text_structure.xml 96.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Otwieram posiedzenie wspólne trzech Komisji. Stwierdzam kworum. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Na wstępie chcę państwa poinformować, że jest przygotowany projekt dezyderatu. Prezydia Komisji proszą o zapoznanie się z jego treścią i wnoszenie uwag. Chcemy wspólne posiedzenie Komisji zakończyć dezyderatem skierowanym do Prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselMaksKraczkowski">Prezydium Komisji Gospodarki, w tym składzie, jaki jest obecny na posiedzeniu, zaproponuje liczne zmiany, a w szczególności skreślenie tekstu sugerującego, że obecny rząd ma związek z zaniechaniem pewnych działań na forum Komisji Europejskiej w sprawie określenia dla Polski limitu emisji dwutlenku węgla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Powtarzam, proszę nanieść na tekst projektu uchwały wszystkie uwagi, które państwo uznacie za stosowne.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Reprezentuję Ministra Środowiska. Nie znam treści dezyderatu, więc odniosę się tylko do tematu posiedzenia, czyli do decyzji Komisji Europejskiej z 26 marca br. o przydziale Polsce uprawnienia do emisji dwutlenku węgla w latach 2008-2012.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">System handlu uprawnieniami do emisji, w myśl dyrektywy 2003/87/WE ustanawiającej system handlu przydziałami do emisji gazów cieplarnianych w ramach Wspólnoty, zmieniającej dyrektywę Rady 96/61/WE, został wdrożony do polskiego prawa ustawą z dnia 22 grudnia 2004 r. o handlu uprawnieniami do emisji do powietrza gazów cieplarnianych i innych substancji. Ustawa ta nałożyła na ministra właściwego do spraw środowiska obowiązek sprawowania nadzoru nad tym systemem i ustanowienie Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji. Na mocy stosownego rozporządzenia został nim Instytut Ochrony Środowiska, który opracował krajowy plan rozdziału uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-2012 (KPRU 2). Podstawą do opracowania tego planu były branżowe strategie rozwoju, przygotowane przez stowarzyszenia zrzeszające podmioty objęte systemem.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Plan został przekazany Komisji Europejskiej 30 czerwca 2006 r., czyli w terminie zgodnym z terminem wskazanym w dyrektywie unijnej. W tym planie określiliśmy nasze potrzeby w zakresie emisji CO2 na poziomie 284 mln ton średniorocznie, a ta wielkość jest zbieżna. Ta wielkość wynika z danych zawartych w raporcie pt. Potrzeby Polski w zakresie emisji CO2 w latach 2008-2012, w kontekście realizacji celów strategii Rozwoju Kraju, w tym programów finansowanych z wykorzystaniem środków z Funduszu Spójności oraz funduszy strukturalnych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">26 marca 2007 r. Komisja Europejska podjęła decyzję dotyczącą zgłoszonego przez Polskę krajowego planu rozdziału uprawnień do emisji gazów cieplarnianych, określając całkowitą ilość uprawnień do emisji CO2 na poziomie 208.515.395 uprawnień średniorocznie, co oznacza, że wielkość, o którą Polska wystąpiła, została zredukowana o 26,7 proc. Komisja podjęła tę decyzję na podstawie wzoru, który przygotowała dla wszystkich państw członkowskich, niezależnie od stopnia zaawansowania realizacji ich zobowiązań w ramach protokołu z Kioto. Wzór ten obejmował 3 wskaźniki:</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">– średnioroczny wzrost produktu krajowego brutto, przy czym Komisja założyła, że wszystkie państwa członkowskie będą się rozwijać w tempie 4,7 proc. PKB rocznie,</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">– wskaźnik emisyjności; Komisja określiła stopień obniżenia emisji CO2, zakładając, że w latach 2008-2012 wszystkie państwa członkowskie będą obniżać swoją emisyjność o 21,4 proc. w odniesieniu do jednostki PKB,</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">– zweryfikowane emisje CO2 w 2005 r.: w przypadku Polski zweryfikowana wielkość emisji tego gazu wynosi 2,7 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Po otrzymaniu decyzji wydanej przez Komisję Europejską, Krajowy Administrator Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji przeprowadził konsultacje z branżami, które są uczestnikami tego systemu oraz rozdzielił pomiędzy nie uprawnienia. Informacje te umieścił na stronach internetowych w celu przeprowadzenia konsultacji społecznych. Odzewem na nie jest wiele uwag i wniosków, które złożyły stowarzyszenia branżowe, w tym Stowarzyszenie Producentów Cementu, Stowarzyszenie Przemysłu Wapienniczego, Związek Producentów Cukru w Polsce, Związek Producentów Polskiego Szkła, Izba Gospodarcza Ciepłownictwa Polskiego, Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie, Stowarzyszenie Papierników Polskich, Polskie Stowarzyszenie Elektrociepłowni Zawodowych, Związek Producentów Ceramiki Budowlanej i Silikatu, Polski Komitet Energii Elektrycznej, NSZZ Solidarność, Federacja Związku Pracodawców Energetyki Polskiej, Federacja Związków Zawodowych Przemysłu Chemicznego, Szklarskiego i Ceramicznego, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Ponadto uwagi i wnioski przekazały pojedyńcze przedsiębiorstwa. Wszyscy respondenci podkreślali, że decyzja Komisji jest dla nich niekorzystna i wskazywali na negatywne jej skutki.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">W związku z tym Ministerstwo Środowiska skierowało pod obrady Komitetu Europejskiego Rady Ministrów 26 kwietnia br. wniosek, aby zaskarżyć decyzję Komisji Europejskiej do Sądu Pierwszej Instancji Wspólnot Europejskich i wystąpić o uznanie tej decyzji za nieważną. Uzgodnienia w tej sprawie, w ramach Komitetu Europejskiego Rady Ministrów oraz Komitetu Stałego Rady Ministrów, zakończono wczoraj i dzisiaj. Wniosek Ministra Środowiska został skierowany pod obrady Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Przydzielona Polsce ilość uprawnień do emisji CO2 była także przedmiotem dyskusji na posiedzeniach Rady Ministrów, podczas których pan minister Jan Szyszko prezentował wyniki kolejnych spotkań i negocjacji w tej sprawie z Komisją Europejską,  a 18 kwietnia br. odbyło się spotkanie premiera Jarosława Kaczyńskiego z przewodniczącym Komisji Europejskiej oraz z komisarzem Stawrosem Dimasem.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Z tych spotkań wynikał wniosek, że zmiana przydzielonych Polsce uprawnień do emisji CO2 jest już niemożliwa. Komisja Europejska argumentowała, że limity emisji dwutlenku węgla przez każdy z krajów członkowskich obliczyła na podstawie jednego modelu, więc teraz nie może robić wyłomu w tej zasadzie i zastosować w odniesieniu do jednego państwa innego kryterium. W skardze na decyzję Komisji Europejskiej podnosimy wiele argumentów, ale jednym z koronnych argumentów jest to, że nie uwzględniła ona faktu, iż Polska znacznie zredukowała emisję gazów cieplarnianych, realizując zobowiązania wynikające z protokołu z Kioto. Warto wiedzieć, że w stosunku do roku bazowego, czyli 1988 r., Polska zredukowała emisję tych gazów o 32 proc., a miała obowiązek zredukować o 6 proc. Można więc powiedzieć, że sytuacja jest znakomita i nie ma podstaw, że to osiągnięcie zostanie zniweczone głównie z powodu dużego tempa wzrostu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Na tym zakończę swoje wystąpienie, ale chętnie udzielę odpowiedzi na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Następnym referującym omawiane zagadnienie będzie przedstawiciel Ministra Rozwoju Regionalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRozwojuRegionalnegoJanuszMikula">W latach 2008-2012 Polska musi dynamicznie rozwijać swoją gospodarkę, aby zmniejszyć dystans dzielący ją od rozwiniętych gospodarek państw Unii Europejskiej. Jest to zarówno celem strategii rozwoju kraju na lata 2007-2015, jak i Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia na lata 2007-2013, które zostały przyjęte przez Komisję Europejską. Będziemy także realizować Strategię lizbońską. Paradoksalnie, przedmiotowa decyzja Komisji Europejskiej może negatywnie odbić się na realizacji polityki rozwoju Unii Europejskiej, jako całości.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRozwojuRegionalnegoJanuszMikula">Należy zwrócić uwagę na to, iż ważnym celem zaangażowania funduszy europejskich, przewidzianych na lata 2007-2013, w rozwój polskiej infrastruktury jest wzrost atrakcyjności naszego kraju dla inwestorów. Tymczasem ta decyzja Komisji Europejskiej będzie skutkować odpływem inwestycji z Polski poza granice Unii Europejskiej i spadkiem zainteresowania potencjalnych inwestorów. Jeśli będą oni lokować swoje inwestycje w krajach, gdzie nie obowiązują limity emisji szkodliwych gazów cieplarnianych, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że ich emisja się zwiększy. Obszar Unii może być narażony na emisje transgraniczne. Dodam, że transport materiałów budowlanych do Polski również spowoduje wzrost emisji gazów cieplarnianych na jej terytorium oraz terytorium Unii.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRozwojuRegionalnegoJanuszMikula">Z kolei fundusze europejskie, przeznaczone na inwestycje w zakładach przemysłowych mające na celu ochronę przed emisjami gazów cieplarnianych (priorytet 4. programu operacyjnego – Infrastruktura i Środowisko) mogą nie znaleźć beneficjentów, gdyż ci przeniosą produkcję poza terytorium Polski. Podam przykład przemysłu cementowego, który jest bodajże najniżej emisyjny w Europie. Cementownie w Polsce emitują 0,66 tony CO2 na jedną tonę wyprodukowanego cementu, podczas gdy cementownie w Niemczech wytwarzają tego gazu 0,85 t/t cementu. Jeżeli będziemy musieli kupować cement poza granicami Unii Europejskiej, przestrzegając wyznaczonego decyzją Komisji Europejskiej limitu emisji CO2, to w skali globalnej emisja tego gazu zdecydowanie wzrośnie, bowiem zagraniczne zakłady zwiększą produkcję cementu, której wskaźnik emisyjności wynosi w granicach 0,9 – 0,95.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRozwojuRegionalnegoJanuszMikula">Należy podkreślić, iż międzynarodowe przepisy (protokół z Kioto, dyrektywa unijna) zostały wprowadzone w celu rzeczywistego zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, dzięki stworzeniu ekonomicznego mechanizmu sprzyjającego działaniom redukcyjnym wszędzie tam, gdzie jest on najefektywniejszy, a koszt gospodarczy takich działań jest najmniejszy.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRozwojuRegionalnegoJanuszMikula">Należy także podkreślić, iż dla realizacji Europejskiej Polityki Klimatycznej, czyli dla realizacji założeń dotyczących wzrostu efektywności energetycznej i spadku poziomu szkodliwych emisji, konieczne są inwestycje. Nie da się zrealizować tych założeń bez przemysłu wytwarzającego nowoczesne materiały budowlane: cegły i dachówki, cement, wapno, stal, metale nieżelazne, szkło, materiały izolacyjne, papier, produkty chemiczne, które posłużą do budowy nowych domów i do termomodernizacji już istniejących budynków oraz do budowy sieci dróg, modernizacji linii kolejowych, a także do wybudowania nowoczesnej i efektywnej sieci przesyłowej dla energetyki i systemu gazownictwa. Przedmiotowa decyzja Komisji Europejskiej może więc de facto przyczynić się do pogorszenia stanu środowiska naturalnego, zamiast do poprawy jego stanu.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRozwojuRegionalnegoJanuszMikula">Analiza decyzji Komisji Europejskiej wskazuje na to, że została ona podjęta przy uwzględnieniu nieaktualnych danych dotyczących PKB oraz niewłaściwych danych dotyczących emisyjności CO2 – niewłaściwych, bo nie uwzględniono specyfiki poszczególnych sektorów. Nie wzięto pod uwagę, że m.in. dzięki inwestycjom współfinansowanym ze środków funduszy Unii Europejskiej, przewidzianym na lata 2007-2013, wzrośnie produkcja materiałów budowlanych, bez czego nie będzie możliwe utrzymanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRozwojuRegionalnegoJanuszMikula">Komisja Europejska, podając wskaźniki prognozowanego rozwoju gospodarczego Polski, sama sobie przeczy. Do obliczeń limitu emisji CO2 przyjęła wzrost PKB o 4,5 proc. rocznie i równocześnie potwierdziła, iż prognozowany przez rząd polski wskaźnik wzrostu PKB kształtować się będzie w granicach 6,5–6,7 proc.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRozwojuRegionalnegoJanuszMikula">Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, podobnie jak Ministerstwo Środowiska, uważa, iż decyzja Komisji Europejskiej jest błędna i że jest ona szkodliwa z punktu widzenia ochrony środowiska naturalnego i wobec tego powinna być zaskarżona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Przedstawiciel Ministra Gospodarki jest nieobecny, więc proszę o zabranie teraz głosu przedstawiciela Ministra Budownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieBudownictwaWojciechBosak">Stanowisko Ministerstwa Budownictwa jest następujące. Krajowy plan rozdziału uprawnień do emisji CO2 na poziomie 284 mln ton średniorocznie byłby akceptowany, zważywszy na potrzeby budownictwa, natomiast przydzielenie Polsce decyzją Komisji Europejskiej jedynie 73 proc. tej wielkości będzie negatywnie oddziaływało na przebieg procesów decyzyjnych podejmowanych w najbliższych 5 latach, dotyczących produkcji podstawowych materiałów budowlanych. Oceniamy, że uprawnienia polskich cementowni do emisji CO2 powinny wynosić 13 mln ton średniorocznie, natomiast Komisja Europejska zredukowała tę wielkość do 8,2 mln ton. Według danych Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową produkcja cementu w Polsce osiągnie w 2012 r. poziom 20 mln ton. Zakładając, że współczynnik emisyjności CO2 będzie nadal wynosił 0,66 t/t cementu, to możliwą do zaakceptowania byłaby średnioroczna emisja tego gazu na poziomie 12 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieBudownictwaWojciechBosak">Planowany na lata 2008-2012 szybki wzrost inwestycji, wynikający w znacznym stopniu z programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego, programu inwestycji infrastrukturalnych, a ostatnio z przedsięwzięć budowlanych służących EURO 2012 oraz rosnące w związku z tym również szybko zapotrzebowanie na roboty budowlane wymaga – dla utrzymania stabilizacji na rynku wyrobów budowlanych – systematycznego wzrostu podaży tych wyrobów, zwłaszcza produkowanych w Polsce, adekwatnego do rosnącego popytu.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieBudownictwaWojciechBosak">Prognozy zapotrzebowania na cement w latach 2009-2012, oparte na przewidywanym przyroście PKB oraz na przyroście inwestycji, kształtują się średniorocznie na poziomie – odpowiednio – 18,5 i 23,3 mln ton. Powiedziałem przed chwilą, że uprawnienia branży cementowej do średniorocznej emisji CO2 powinny zostać ukształtowane na minimalnym poziomie 12 mln ton, przy założeniu, że rosnące zapotrzebowanie na cement osiągnie w 2012 r. poziom 20 mln ton. Stowarzyszenie Producentów Cementu w memorandum w sprawie decyzji Komisji Europejskiej oszacowało, że ze względu na zapotrzebowanie budownictwa na cement przydział uprawnień do emisji w latach 2008-2012 powinien być zbliżony do przewidzianego w przekazanym Komisji krajowym planie rozdziału uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieBudownictwaWojciechBosak">Chcę podkreślić, że krajowy przemysł cementowy nie jest w stanie, ze względów technicznych, istotnie ograniczyć emisyjność produktową cementu. Osiągnięty wskaźnik 0,66 t CO2/t cementu, jeden z najniższych w Europie, świadczy o dokonanych już inwestycjach proekologicznych. W przypadku przyznania cementowniom uprawnień do emisji na niższym od niezbędnego poziomu, będą one zmuszone do zmniejszenia produkcji lub do kupowania uprawnień. Za przekroczenie limitu emisji grozi im kara w wysokości 100 euro za każdą tonę wyemitowanego CO2, a jeśli zdecydują się ponosić taki dodatkowy koszt, to na pewno zrekompensują go sobie wyższą ceną cementu, co z kolei przełoży się na wzrost kosztów przedsięwzięć inwestycyjnych, podobnie jak koszt zakupu uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieBudownictwaWojciechBosak">W przypadku produkcji budowlanych wyrobów stalowych, takich jak: stal do zbrojenia i sprężania betonu, kształtowniki konstrukcyjne, rury, blachy itp., które są powszechnie stosowane w budownictwie, Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa poinformowała w swoim wystąpieniu z 18 kwietnia br., że przydzielone sektorowi stalowemu, po decyzji Komisji Europejskiej, uprawnienia do emisji CO2 w latach 2008-2012 pokryją mniej niż 50 proc. potrzeb w tym zakresie. Mając na uwadze, że znaczna część prognozowanej produkcji stali – około 35 proc. – będzie przeznaczona dla budownictwa, tak głęboki niedobór uprawnień do emisji CO2 może bardzo negatywnie rzutować na przebieg procesów inwestycyjnych w najbliższych latach. Przeanalizowaliśmy także wpływ zredukowanego, w stosunku do deklarowanych potrzeb, limitu emisji CO2 na wielkość produkcji innych przemysłów, mających istotne znaczenie dla rozwoju budownictwa, takich jak: wapienniczy, szklarski czy ceramiczny.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieBudownictwaWojciechBosak">Ministerstwo Budownictwa dołącza się do stanowiska przedstawionego przez przedmówców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Wysłuchamy jeszcze opinii przedstawiciela Ministra Transportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieTransportuBoguslawKowalski">Oczywiście, podzielamy punkt widzenia zaprezentowany przez przedstawicieli Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i Ministerstwa Budownictwa. Chcę powiedzieć, że nas szczególnie niepokoi ograniczenie uprawnień do emisji CO2 dla przemysłu cementowego i przemysłu wapienniczego, ponieważ wzrost cen wywołany równocześnie dwoma zjawiskami, tj. wzrostem popytu na cement i wapno oraz koniecznością ograniczenia produkcji tych wyrobów ze względu na limity emisji CO2, może spowodować pojawienie się bardzo poważnych problemów przy realizacji planów budowy dróg i autostrad. Prawdopodobnie wystąpią trudności z płynnością dostaw surowców i towarów, które są niezbędne przy budowie dróg, oraz z wydolnością przewidzianych źródeł finansowania kosztów budowy dróg i autostrad. Już obecnie musieliśmy zaktualizować opracowane rok temu kosztorysy, podwyższając je o 30 proc. Obawiamy się, że brak kontroli nad rozwojem sytuacji w przyszłości może spowodować, że ta korekta okaże się niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieTransportuBoguslawKowalski">Dla przykładu powiem o jednej bardzo ważnej inwestycji, która ma związek z EURO 2012, a jest nią budowa drogi ekspresowej ES-5. Kosztorys, według cen z 2005 r., opiewa na kwotę nieco ponad 5 mld zł. Według zaktualizowanego kosztorysu, na sfinansowanie budowy tej drogi trzeba wydatkować 9,2 mld zł, a na tę zwyżkę kosztów nie miał jeszcze wpływu nowy limit emisji CO2. Proszę wiec zdać sobie sprawę z tego, że bardzo trudno jest precyzyjnie oszacować koszt inwestycji infrastrukturalnych, nawet w perspektywie kilku najbliższych lat.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieTransportuBoguslawKowalski">Uważam, na podstawie tego, co powiedzieli moi przedmówcy i posiadanych przez Ministerstwo informacji, którymi podzieliłem się z państwem, iż jest uprawnione postawienie tezy, że zmniejszenie emisji CO2, zwłaszcza dla przemysłów, które produkują wyroby niezbędne dla budowy dróg i trakcji kolejkowych, może spowodować załamanie rządowego programu budowy dróg i autostrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Poseł Rajmund Moric (Samoobrona RP):</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Chcę podziękować inicjatorom zwołania posiedzenia Komisji na temat wpływu zmniejszenia przydzielonego Polsce limitu emisji CO2 na rozwój gospodarki, ponieważ najprawdopodobniej będzie to w tej kadencji Sejmu jedno z najważniejszych posiedzeń. Autorzy dostarczonych nam materiałów – także Polacy – wskazali na problemy, przed jakimi stanie części polskiej gospodarki i także Polacy, a mianowicie rażący spadek produkcji hutnictwa, przemysłu cementowego, niedostateczna ilość produkcji przemysłu wapienniczego itd. Są to prognozy porażające – użyłem ostatnio modnego określenia, ale tym razem oddaje ono dramatyzm sytuacji. W tych materiałach, a zwłaszcza w materiale opracowanym w Ministerstwie Gospodarki, brakuje analizy wpływu nowego limitu emisji CO2 na sytuację polskiej energetyki, a przecież nie muszę tłumaczyć, jakie ma to znaczenie dla całej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Uważam jednak, że wszystkie informacje przekazane przez ministerstwa należy przyjąć z powagą, z wyłączeniem informacji przekazanych przez Ministerstwo Środowiska. Odniosłem wrażenie, że przejawił się w nich dawny sposób podejścia do gospodarki. Mówiło się kiedyś, że mamy gospodarkę resortową, bo każdy resort myślał tylko o sobie. W materiale opracowanym przez to Ministerstwo czytamy, że jego zadaniem jest sprawowanie nadzoru nad systemem handlu uprawnieniami do emisji CO2. Można dojść do wniosku, że nie interesuje go to, co będzie się działo w polskiej gospodarce wskutek zredukowania przez Komisję Europejską uprawnień o 26,7 proc. Jest to dla mnie przerażające. Mnie brakuje w informacji pisemnej, co zrobiono, aby nie dopuścić do tak głębokiej redukcji i co zamierza się zrobić w związku z decyzją Komisji Europejskiej. Pani minister poinformowała nas tylko, że ostatnio były prowadzone rozmowy z Komisją Europejską i że obecnie jedynym wyjściem z sytuacji jest zaskarżenie tej decyzji. Wydaje mi się, że są to działania spóźnione, ponieważ już stanęliśmy przed barierą utrudniająca dalszy rozwój naszego kraju. Zaprezentowano myślenie: Unia Europejska zrobiła; Komisja Europejska przyjęła wzór, według którego obliczyła limity emisji CO2 dla wszystkich krajów członkowskich. Przypominam, że Unia Europejska to też my. Pytam, co zrobiło Ministerstwo Środowiska, aby zadbać o interes polskiej gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Przypomnę, że w obronie rynku rolnego, w obronie produkcji trzody chlewnej potrafiliśmy zablokować porozumienie Unii Europejskiej z Rosją w sprawie handlu. Czy Ministrowi Środowiska brakowało podobnej determinacji wtedy, gdy Komisja Europejska ustaliła, jakim wzorem posłuży się przy obliczaniu limitów emisji CO2?</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">W związku z tym wnoszę o przyjęcie informacji, z wyjątkiem informacji Ministra Środowiska, który nie pokazał dróg prowadzących do obrony polskich interesów na forum Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Odniosę się jeszcze do projektu dezyderatu. Moim zdaniem, jest on bardzo potrzebny dla wyrażenia opinii Komisji, ale uważam, iż należy skreślić następujące sformułowanie: „W tym kontekście Komisje wnoszą o rozważenie przez rząd przyspieszenia programu energetyki atomowej, jako znaczącego czynnika obniżenia emisji gazów.” Otóż treść tego zdania sugeruje, że Komisje opowiedziały się za zmniejszeniem bezpieczeństwa energetycznego kraju – przypomnę, że nie posiadamy złóż uranu. Przypomnę także, iż w dokumencie rządowym, wyznaczającym strategię energetyczną, nie ma preferencji dla energetyki atomowej. Nie chciałbym, aby obradujące wspólnie Komisje lobbowały na rzecz tego rodzaju energetyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselTadeuszJarmuziewicz">Nie wiem, do kogo mam skierować pytanie, bo wszyscy uczestniczący w posiedzeniu Komisji przedstawiciele rządu podzielają nasz pogląd i wszyscy mówili, że ustalony przez Komisję Europejską limit emisji CO2 jest nieszczęściem dla gospodarki. Wobec tego powinienem pytanie skierować do premiera, ale sądzę, że także przedstawiciel Ministerstwa Środowiska będzie wiedział, jak to się stało, że na etapie uzgodnień z Komisją Europejską, kiedy rodziła się decyzja co do wielkości limitu emisji CO2, nie było protestów ze strony Polski, a przynajmniej taka informacja nie dotarła do opinii publicznej. Oglądałem relację z rozmów pana premiera z Komisją Europejską. Zobaczyłem na ekranie telewizora zadowolone oblicze pana premiera, który powiedział, że nastąpiła redukcja emisji o 30 proc. takim tonem, jakby nic złego się nie stało.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselTadeuszJarmuziewicz">Chciałbym się dowiedzieć, kto ze strony Polski prowadził negocjacje. Nie chcę „polować na czarownice”, natomiast chętnie bym usłyszał, jak strona polska prowadzi rozmowy, iż dochodzi do takich sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselTadeuszJarmuziewicz">Drugie pytanie jest także adresowane do przedstawiciela Ministra Środowiska. W ostatnich latach były realizowane inwestycje modernizacyjne, mające istotne znaczenie dla zmniejszenia emisji CO2. Z całą pewnością takie przedsięwzięcia inwestycyjne zdarzały się w przemyśle cementowym i wapienniczym. Czy Ministerstwo, rozdzielając obniżony limit emisji CO2 na poszczególne branże, miało na uwadze to, że jedne zainwestowały w instalacje proekologiczne mniej, a inne więcej? Pytam o to dlatego, że np. technologia produkcji cementu w Polsce została postawiona na tak wysokim poziomie, iż wskaźnik emisyjności jest jednym z najniższych w Europie. W tej sytuacji jedynym sposobem na dalsze jego obniżenie jest zmniejszenie produkcji. Natomiast zmniejszyć emisję CO2 są w stanie te branże, które nie wprowadziły nowoczesnych technologii. Tymczasem z przekazanych nam informacji przez stowarzyszenia branżowe i izby gospodarcze wynika, że przy rozdzielaniu obniżonego limitu emisji CO2 na branże, te z nich, które już poniosły duże koszty na modernizacje instalacji, zostały za to w pewnym sensie ukarane.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PoselTadeuszJarmuziewicz">Powtarzam pytanie, czy Ministerstwo Środowiska brało pod uwagę, iż niektóre przedsiębiorstwa zaangażowały pieniądze w to, żeby mniej niszczyć środowisko? Czytając dostarczone nam materiały, wywnioskowałem, że została zastosowana „urawniłowka” – wszystkim branżom, objętym systemem handlu uprawnieniami do emisji CO2 obniżono początkowo planowane limity o 30 proc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJanRzymelka">Stoimy przed bardzo poważnym problemem, ponieważ dotyczy on najbliższej przyszłości Polski. Z związku z tym zadam kilka pytań o charakterze ogólnym, a następnie pytania dotyczące kwestii szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselJanRzymelka">Pierwsze pytanie kieruję do przedstawiciela Ministra Środowiska. Jaki był sens realizacji zobowiązań wynikających z protokołu z Kioto, skoro pośrednią tego konsekwencją będzie spowolnienie tempa rozwoju Polski – jak mówili panowie ministrowie – rzędu 30 proc.? Protokołu z Kioto nie ratyfikowały m.in. Stany Zjednoczone, Indie i Chiny, czyli państwa, w których przedsiębiorstwa relatywnie najwięcej zanieczyszczają powietrze gazami cieplarnianymi. A jeśli spadnie krajowa produkcja materiałów budowlanych, np. cementu i zajdzie konieczność uzupełnienia jej importem, to najprawdopodobniej będzie on sprowadzany z Chin.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselJanRzymelka">Zadałem to pytanie dlatego, że słyszałem, iż rząd polski wyraził zgodę na jeszcze bardziej restrykcyjne ograniczenia emisji CO2, czyli na projekt unijny „20 – 20 – 20”. To, nad czym wszyscy dzisiaj ubolewamy, dotyczy zaledwie ograniczenia emisji tego gazu o 7,5 proc., natomiast rząd polski uważa, że trzy sektory będą w stanie do 2020 r. obniżyć jego emisję do 20 proc.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PoselJanRzymelka">Drugie pytanie: co dalej po roku 2012, czyli wtedy, gdy kończą się nasze zobowiązania wynikające z protokołu z Kioto?</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PoselJanRzymelka">Nie zgadzam się ze wszystkimi uwagami moich dwóch przedmówców. Takie uwagi są często powodowane niedostateczną wiedzą. Chcę przypomnieć, że Sejm uchwalił w 2004 r. ustawę o handlu uprawnieniami do emisji do powietrza gazów cieplarnianych i innych substancji, która reguluje kwestię rozdziału uprawnień do emisji CO2. Warto się zapoznać z tym mechanizmem.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PoselJanRzymelka">W sprawie zanieczyszczania powietrza emitowanymi przez przemysł gazami cieplarnianymi debatowaliśmy w Sejmie kilka razy. Do tej pory ochrona środowiska w Polsce była umiejscawiana na marginesie gospodarki i nagle okazało się, że stała się ona jednym z regulatorów jej wzrostu. Unia Europejska nie wymaga od Polski ograniczenia produkcji w pewnych sektorach, lecz każe zastosować dodatkowy mechanizm, jakim jest zakup uprawnień do emisji gazów cieplarnianych przez te przedsiębiorstwa, dla których przyznane uprawnienia są niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PoselJanRzymelka">Warto abyśmy poznali obraną zasadę alokacji uprawnień do emisji CO2. Dlatego chcę się dowiedzieć, jaki procent limitów emisji CO2, planowanych przez każdą z branż objętych regulacjami wspomnianej ustawy, stanowią przyznane tym branżom limity.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PoselJanRzymelka">Pytanie zasadnicze jest następujące: czy Polska potrafi zmienić decyzję Komisji Europejskiej z dnia 26 marca 2007 r.? Usłyszeliśmy dzisiaj, że dotychczasowe rozmowy pana premiera z przewodniczącym Komisji Europejskiej i ministra Jana Szyszko z komisarzem do spraw ochrony środowiska nie przyniosły rezultatu. Warto byłoby się dowiedzieć, w jakiej wysokości limity uprawnienia do emisji CO2 przydzielono innym krajom, które przystąpiły do Unii Europejskiej w tym samym czasie co Polska, a których produkt krajowy brutto w ostatnich latach był wyższy niż Polski. Te państwa zostały postawione w jeszcze gorszej sytuacji, więc wygląda na to, że trzeba się będzie pogodzić z decyzją Komisji Europejskiej. Można próbować renegocjować, ale też trzeba wdrażać pewne mechanizmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawGawlowski">Mam przed sobą dokument zatytułowany „Krajowy plan rozdziału uprawnień do emisji na lata 2008-2012”. W podtytule jest informacja, iż jest to projekt , który powstał w maju 2007 r. Jest to prawdopodobnie aktualny dokument sporządzony przez Ministerstwo Środowiska, zawierający informacje o wielkości uprawnień, które diametralnie odbiegają od decyzji podjętej przez Komisję Europejską. Przypomnę, że w marcu 2007 r. podjęła ona decyzję, na mocy której Polsce przydzielono 208 mln jednostek uprawnień. W tym dokumencie jest podana wielkość emisji CO2 wynosząca około 260 mln jednostek. Nie potrafię tego zrozumieć, jak można było po upływie 2 miesięcy od decyzji Komisji Europejskiej określić inne wielkości.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselStanislawGawlowski">Chciałoby się powiedzieć, że „chytry dwa razy traci”. Ministerstwo przyjęło do obliczeń wielkości limitów oczekiwanych przez polski przemysł, których suma wynosi 217 mln jednostek, a ponadto planowana jest pewna rezerwa jednostek uprawnień, którą zamierza się wprowadzić na giełdę. Można więc sądzić, że opracowując ten dokument, założono, iż w Komisji Europejskiej pracują kompletnie niemądrzy ludzie, którzy nie potrafią go przeczytać. Jednak ważniejsze jest to, że ten dokument rodzi bardzo duże komplikacje dla polskich przedsiębiorców. Otóż każda jednostka uprawnienia ma swoją wartość rynkową. Przypomnę, że wtedy, gdy powstał KPRU 1, okazało się, że tylko dlatego, iż Ministerstwo Skarbu Państwa z opóźnieniem zdefiniowało pojęcie „uprawnienie do emisji”, cena jednostki uprawnienia wyniosła 6 euro, podczas gdy cena na rynku, gdy tylko po raz pierwszy pojawiła się informacja, wynosiła ponad 20 euro. Wielu przedsiębiorców mogło na tym dużo zarobić, gdyby ten rząd we właściwym czasie zdefiniował uprawnienie do emisji. W przypadku pierwszego KPRU mięliśmy jasny obraz, że rząd kompletnie blokuje działalność w zakresie handlu uprawnieniami do emisji. Dodam, że do dzisiaj nie ma jasnej definicji tego pojęcia.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselStanislawGawlowski">Obecnie jesteśmy na etapie uzgodnień drugiego KPRU. Pani minister Agnieszka Bolesta powiedziała, że rząd wywiązał się ze zobowiązania w pierwszym okresie rozliczeniowym, gdyż według protokołu z Kioto, Polska miała ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 6 proc., a ten wynik został zwielokrotniony do 32 proc. Trzeba także powiedzieć, że tak znaczna redukcja emisji CO2 nastąpiła w stosunku do roku 1988 – roku bazowego zgodnie z protokołem z Kioto. Po 1988 r. wiele się zdarzyło w polskim przemyśle, a przede wszystkim zmniejszyła się sumaryczna wielkość produkcji sektorów, które w największym stopniu powodowały emisję do powietrza gazów cieplarnianych. Nie można więc powiedzieć, że ten doskonały wynik został osiągnięty jedynie dzięki przedsięwzięciom inwestycyjnym – modernizacji maszyn i urządzeń, wdrożeniu nowoczesnych technologii i instalowaniu urządzeń, które nie przepuszczają jakiejś części wytwarzanego dwutlenku węgla.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PoselStanislawGawlowski">Również Komisja Europejska jest tego świadoma i wobec tego trzeba negocjować bardzo rzetelnie – pokazywać prawdziwe wielkości. Być może należało się zachować tak, jak to zrobili przedstawiciele rządu francuskiego w trakcie negocjacji z Komisja Europejską o wysokość limitu uprawnień do emisji CO2. Wystąpili oni o przyznanie relatywnie wysokiego limitu, natomiast w trakcie negocjacji zredukowali go do pewnej wysokości, ale i tak uzyskali większą liczbę jednostek uprawnień od tej, którą początkowo Komisja Europejska zamierzała im przydzielić.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PoselStanislawGawlowski">Sytuację, w której znalazł się polski przemysł, można podsumować w następujący sposób: jest decyzja Komisji Europejskiej, zdecydowanie niekorzystna dla wielu jego sektorów oraz dokument wytworzony przez Ministerstwo Środowiska, w którym nie uwzględniono tej decyzji, a tymi wszystkimi informacjami są zdezorientowani przedsiębiorcy.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PoselStanislawGawlowski">Przekażę jeszcze jedną istotną dla przedsiębiorców informację. Cena jednego uprawnienia do emisji CO2 wzrosła o około 7 euro, czyli wartość tego uprawnienia znacznie wzrosła w bardzo krótkim czasie. Warto policzyć, ile kosztowałoby nabycie odpłatnie przez cementownię, hutę, zakład wapienniczy i inne przedsiębiorstwa produkujące materiały budowlane dodatkowo uprawnienia do emisji tony dwutlenku węgla. Powtarzam, tylko z powodu opieszałości tego rządu tak znacznie wzrosła cena jednostki uprawnienia do emisji CO2.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PoselStanislawGawlowski">W dokumencie zawierającym decyzję Komisji Europejskiej z dnia 26 marca 2007 r. jest zapis dotyczący pkt 1 – chodzi o terminy, o których warto wiedzieć, gdyż składają się one na obraz przebiegu negocjacji przedstawicieli rządu polskiego z Komisją Europejską. Mam nadzieję, że pani minister Agnieszka Bolesta potwierdzi, iż 30 czerwca 2006 r. Polska zarejestrowała w Komisji Europejskiej KPRU 2. Po upływie miesiąca Komisja zadała Polsce pytania dotyczące danych zawartych w tym dokumencie. Pytania te trafiły do Ministerstwa Środowiska w sierpniu 2006 r. Ministerstwo udzieliło odpowiedzi dopiero po kilku miesiącach, a mianowicie w styczniu 2007 r. Czy to nie świadczy o tym, że mamy do czynienia z opieszałością organu rządu, z zaniechaniem działania w odpowiednim czasie – dzisiaj już wiemy – ze szkodą dla polskich przedsiębiorców i polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PoselStanislawGawlowski">Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa po raz trzeci w tej kadencji dyskutuje na temat uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Rok temu przedstawiciel Ministerstwa Środowiska zapewniał nas, że wszystko będzie w należytym porządku. Wówczas usłyszeliśmy także, iż Ministerstwo pracuje nad nową ustawą o handlu uprawnieniami do emisji do powietrza gazów cieplarnianych. Miesiąc bądź dwa miesiące temu pan minister Jan Szyszko poinformował Komisję, że prace nad tym projektem dobiegają końca i w krótkim czasie zostanie on wniesiony do laski marszałkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PoselStanislawGawlowski">Czas biegnie, Komisja Europejska podjęła decyzję i skutkiem tego sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna, więc nie udawajmy, że jest dobrze. Na początku posiedzenia przewodniczący jednej z Komisji powiedział, iż treść projektu dezyderatu będzie OK, jeśli zostanie skreślony fragment odnoszący się do obecnego rządu, gdyż ten rząd jest wspaniały i nic złego nie zrobił w obszarze uprawnień do emisji CO2. Proponuję, aby pan poseł przeczytał protokoły z posiedzeń Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa i wtedy zmieni pan swoje stanowisko. W moim przekonaniu treść dezyderatu odzwierciedla rzeczywistość, a zawarte w nim postulaty są trafne i dlatego ten projekt nie wymaga istotnych zmian, a jedynie należałoby wskazać na Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Skarbu Państwa w kontekście handlu uprawnieniami do emisji CO2.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PoselStanislawGawlowski">Na zakończenie zapytam panią minister, kiedy doczekamy się zapowiedzianego projektu ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJolantaHibner">Powinnam powiedzieć, że mam satysfakcję – tak nie jest – gdyż dokładnie rok temu wywołałam temat handlu uprawnieniami do emisji w latach 2004-2007. Zwracałam uwagę na te same niebezpieczeństwa, które obecnie stały się realnym zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Powiedziałam wówczas, że straciliśmy pierwszy okres przedziału czasowego, bo wtedy Komisja Europejska obniżyła nam o 20 proc. zaproponowanych przez nas wielkości uprawnienia do emisji – straciliśmy dlatego, że negocjacje były prowadzone nieudolnie, bez przygotowanego w tym celu materiału. Komisja Europejska żądała zaprezentowania konkretnych programów, których nie potrafiono opracować dla poszczególnych branż.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselJolantaHibner">Posiadam pismo z podpisem pani minister Agnieszki Bolesty, datowane 5 maja 2006, w którym pani minister zapewniała, że wszystko jest wspaniale, bo został wyznaczony Krajowy Administrator Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji, a wszystkie zainteresowane branże są usatysfakcjonowane złożonymi do Komisji Europejskiej dokumentami. To pismo było sformułowane w tonie: damy sobie radę podczas negocjacji z Komisja Europejską, bo w ręce mamy wszystkie atuty. Okazało się, że te atuty były tak samo ułomne, jak wcześniejsze negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselJolantaHibner">Chcę państwu przypomnieć, że we wrześniu 2005 r. rząd polski złożył pierwszy krajowy plan rozdziału uprawnień do emisji CO2 w latach 2004-2007. Jak już powiedziałam, negocjacje zakończyły się obniżeniem o 20 proc. zaprojektowanego przez Polskę limitu. Zwracałam uwagę na to, że jeżeli nie zostaną poczynione przygotowania odpowiednie do tej zmiany, to dojdzie do załamania się produkcji w wielu rodzajach przemysłu. Tę samą kwestię podniosłam podczas debaty Komisji dotyczącej spraw polskiej energetyki, gdyż ten sektor też jest objęty krajowym planem rozdziału uprawnień do emisji dwutlenku węgla.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PoselJolantaHibner">W ubiegłym roku składałam pisma do Ministerstwa Środowiska, przestrzegając, że sprawa handlu uprawnieniami do emisji będzie wielką porażka Polski, jeżeli nie przygotujemy się odpowiednio do negocjacji. Nie wiem, jak zostały przygotowane programy dla poszczególnych branż, skoro Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przekazało nam informację, że Komisja Europejska uwzględniła przy podejmowaniu decyzji nieaktualne dane dotyczące emisyjności CO2 branż, a także wzrostu PKB. Czy to oznacza, że Polska przystąpiła do negocjacji ze źle opracowanymi programami? Przecież każda z branż przekazała Ministerstwu dane dotyczące aktualnej i planowanej do 2012 r. wielkości produkcji oraz dane dotyczącej emisyjności produktowej. Pani minister nas swego czasu uspakajała, że wszystkie dokumenty, których przedstawienia żąda Komisja Europejska, są w najlepszym porządku. Nie było tak i fakty wskazują na to, że pani minister temu nie podołała.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PoselJolantaHibner">Przypomnę jeszcze, że gdy zapytałam panią minister, dlaczego obniża się tę wielkość emisji CO2, która jest niezbędna do tego, aby gospodarka polska mogła się rozwijać, w odpowiedzi usłyszałam, że dlatego, by zapobiec spekulacji uprawnieniami do emisji. Może dzisiaj pani minister wyjaśni, jak sobie wyobraża dalszy rozwój gospodarki bez spekulacyjnego handlu tymi uprawnieniami.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PoselJolantaHibner">Na panią spadnie odpowiedzialność, jeśli choćby jedna branża produkująca materiały budowlane stanie się niewydolna i to w sytuacji, gdy mamy możliwość zaabsorbowania znaczącej ilości środków unijnych m.in. na współfinansowanie programów dotyczących infrastruktury drogowej i różnych innych przedsięwzięć inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PoselJolantaHibner">Dlaczego pani oszukiwała przez cały rok Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, która upominała się o podjęcie określonych działań? Proszę to powiedzieć także w obecności członków Komisji Gospodarki i Komisji Infrastruktury, bo w ich kręgu zainteresowania są przedsiębiorstwa dotknięte obniżonymi, odpowiednio do decyzji Komisji Europejskiej, limitami emisji do powietrza dwutlenku węgla oraz skutkami tego dla projektowanych przedsięwzięć inwestycyjnych, w tym realizacji programu budowy dróg i autostrad. Powiem szczerze, że nie chciałabym usłyszeć takich samych wyjaśnień, jakie zostały przekazane na forum komitetu monitorującego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselAndrzejMarkowiak">Sądzę, że należałoby uporządkować wyrażone w dyskusji poglądy, związane z rolą Ministra Środowiska. Rozumiem jego rolę w ten sposób, że powinien on podejmować działania na rzecz ochrony środowiska. Nie zamierzam występować jako adwokat ministra Jana Szyszko, gdyż byłoby to śmieszne, że tej roli podjął się poseł z opozycji. Chcę jednak powiedzieć, że nie należy przypisywać Ministrowi Środowiska mocy sprawczej podczas negocjowania z Komisją Europejską wielkości limitu uprawnienia do emisji CO2. Obowiązkiem tego ministra jest działanie na rzecz wywiązania się Polski z zobowiązań nałożonych protokołem z Kioto i trudno oczekiwać, że będzie on zainteresowany wynegocjowaniem jak najwyższych limitów uprawnień do emisji dwutlenku węgla przez poszczególne branże, gdyż w przeciwnym razie zaprzeczałby on swojej roli.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselAndrzejMarkowiak">Mam pytanie do pani minister. Jaki – zdaniem Ministerstwa – powinien być scenariusz w sytuacji, gdyby Komisja Europejska nie została przymuszona wyrokiem europejskiego trybunału – jest to bardzo prawdopodobne – do zwiększenia limitu. Czy będzie tak, jak można wywnioskować z przedstawionego materiału, że wszystkim zainteresowanym branżom zostaną obniżone projektowane przez nie limity o ten sam procent? Czy jest to ostateczna decyzja, czy jednak będzie brane pod uwagę zapotrzebowanie danej branży na wielkość limitu ze względu na planowany przez nią rozwój oraz ze względu na osiągnięty już poziom emisyjności. Przytoczę za panem ministrem Januszem Mikułą argument, iż wskaźnik emisyjności CO2 polskich cementowni jest niższy niż np. cementowni niemieckich. Uważam, że przy rozdzielaniu obniżonego przez Komisję Europejską limitu należałoby wziąć pod uwagę te przesłanki.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselAndrzejMarkowiak">Zwrócę uwagę na jeszcze jedną kwestię. Pamiętam, że pan minister Jan Szyszko pocieszał nas i prawie był pewien, że Komisja Europejska uwzględni, przy ustalaniu limitu emisji CO2, 35 mln ton dwutlenku węgla pochłanianego przez lasy w Polsce. Czy ta wielkość zaważyła na wysokości limitu? Odnoszę wrażenie, że Komisja Europejska nie wzięła jej pod uwagę. A jeśli tak było, to dlaczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselMichalWojtkiewicz">Nie będę „dolewać oliwy do ognia”, natomiast chcę zweryfikować dane liczbowe. Staraliśmy się o przydzielenie limitu emisji CO2 w wysokości 284 mln ton tego gazu. Jeśli dobrze zrozumiałem, ten limit został obniżony przez Komisję Europejską do poziomu 203 mln ton. Jak wobec tego zamierza działać rząd i poszczególne ministerstwa, takie jak: Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Transportu? Gdyby nawet Komisja Europejska podwyższyła ten limit o 20 bądź o 30 mln ton, to nadal będzie on niższy od planowanego i rząd musi podjąć jakieś istotne działania.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselMichalWojtkiewicz">Chciałbym się także dowiedzieć, jakie działania przewiduje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PoselMichalWojtkiewicz">Nie oczekuję, że otrzymam odpowiedzi na te pytania podczas dzisiejszego posiedzenia, bowiem uważam, że dotyczą one tak ważnych kwestii, iż należałoby je omówić na odrębnie zwołanym w tym celu posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselStanislawZmijan">Pozwolę sobie spojrzeć na sprawę limitu pragmatycznie i poszukać odpowiedzi na pytanie, czym zaistniała sytuacja może skutkować w najbliższych latach, jeżeli nie podejmiemy radykalnych kroków. Odniosę się od programu budownictwa mieszkaniowego, czyli od założenia, iż w ciągu 8 lat zostanie wybudowanych 3 mln mieszkań, oraz do programu budowy dróg szybkiego ruchu i autostrad o łącznej długości 1500 km, którego realizacja jest przewidziana do końca 2012 r. Chcę także odnieść się do realizacji całego pakietu zadań mających związek z organizowaniem przez Polskę i Ukrainę rozgrywek piłkarskich EURO 2012.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoselStanislawZmijan">Do oceny szans realizacji tych programów wystarczyłyby to, czego doświadczyliśmy w budownictwie w drugim półroczu ubiegłego roku. Otóż rząd chwalebnie przeznaczył w planie finansowym Krajowego Funduszu Drogowego na rok 2006 r. kwotę 5,8 mld zł na budowę dróg. Planowana kwota została wydatkowana zgodnie z przeznaczeniem, aczkolwiek częściowo na początku 2007 r. Burzliwe zapowiedzi, że w roku 2007 r. i następnym Fundusz wydatkuje na budowę dróg kwoty w podobnej wysokości, spowodowały, że pod koniec ubiegłego roku dostawców materiałów, a zwłaszcza dostawców cementu opanowało szaleństwo cenowe. Podnieśli oni wtedy ceny materiałów i podnoszą je nadal w niesamowitym tempie. Obecnie zdobyć cement, to tak samo, jak zdobyć diamenty. Coraz rzadziej cement jest w sprzedaży, a jeśli szczęście nam sprzyja i w jakimś składzie materiałów budowlanych natrafimy na dostawę cementu, to usłyszymy horrendalną jego cenę.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PoselStanislawZmijan">O co tu chodzi? Pytanie zadałem panom ministrom. Zwyżkujące ceny materiałów budowlanych staną na przeszkodzie realizacji tych trzech programów, które wymieniłem na wstępie, a przecież wielokrotnie na posiedzeniach komisji sejmowych i podczas obrad plenarnych mówiliśmy, że motorem napędowym naszej gospodarki będzie budownictwo mieszkaniowe i budownictwo drogowe. Docenić także trzeba szansę w związku z przygotowaniem infrastruktury dla rozgrywek piłkarskich EURO 2012.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PoselStanislawZmijan">Jeżeli utrzyma się tendencja do wzrostu cen materiałów budowlanych, to już dzisiaj można przewidzieć, z prawdopodobieństwem sięgającym 100 proc., że nie wykonamy tych programów. Mało tego, wygasimy dynamikę wzrostu gospodarczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJacekKrupa">Niewątpliwie ministrem odpowiedzialnym za negocjacje w sprawie uzyskania pewnego poziomu dopuszczalnych emisji CO2 był Minister Środowiska. Pan poseł Andrzej Markowiak słusznie zauważył, że wystąpiła pewna rozbieżność interesów – może tylko pozorna – tego ministra a Ministra Gospodarki i Ministra Budownictwa. Wydaje się, iż naturalna kolejność jest taka, że zanim przystępuje się do negocjacji na forum Unii Europejskiej, odbywają się negocjacje w ramach rządu i ustalenie, jaki mógłby być minimalny poziom przedmiotu negocjacji, aby można było pogodzić ze sobą zadania i cele ochrony środowiska, przemysłu i budownictwa mieszkaniowego. Moim zdaniem, te ustalenia powinny mieć rangę dokumentu rządowego, czyli powinny być przyjęte przez Radę Ministrów, jako minimalne zadanie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselJacekKrupa">Pytam więc, czy jest taki dokument? Czy Minister Środowiska został wyposażony w dokument będący wynikiem uzgodnień w ramach rządu? Czy zostało przed nim postawione minimalne zadanie dotyczące limitu globalnej emisji CO2 oraz limitów dla poszczególnych branż, tj. dla przemysłów: cementowego, wapienniczego, ceramicznego, papierniczego, szklarskiego, dla hutnictwa, sektora energetycznego itd.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselTadeuszJarmuziewicz">Na podstawie dotychczasowego przebiegu dyskusji i wypowiedzi panów ministrów chcę zasugerować członkom prezydiów obradujących Komisji skierowanie wniosku do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie, jak się rodziły decyzje, które miały swoje odzwierciedlenie w dokumentach przekazanych Komisji Europejskiej i jak przebiegały uzgodnienia międzyresortowe. Mamy bowiem do czynienia ze skrajną niekompetencją, gdyż można wywnioskować, że nie było wymiany korespondencji między resortami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyGosiewski">Ministerstwo Środowiska ma za zadanie chronić środowisko naturalne. Materiał opracowany w Ministerstwie Środowiska zawiera właściwe i prawdziwe informacje, ale nas one nie zadowalają.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselJerzyGosiewski">Zobowiązania Polski, wynikające z protokołu z Kioto, nie były zawyżone, ponieważ zgodziliśmy się zredukować o 6 proc. wielkość wyemitowanych do powietrza gazów cieplarnianych w roku 1988 r. Osiągnięty przez Polskę w 2005 r. wskaźnik redukcji emisji był ponad pięciokrotnie wyższy i wynosił 32 proc.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PoselJerzyGosiewski">Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego przy określaniu limitu dopuszczalnej emisji CO2 nie uwzględniono dokonanej już redukcji wielkości emisji tego gazu?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PoselJerzyGosiewski">Drugie pytanie: dlaczego nie uwzględniono w negocjacjach, iż osiągane przez Polskę i prognozowane wskaźniki wzrostu PKB są wyższe od analogicznych wskaźników większości państw członkowskich Unii Europejskiej?</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PoselJerzyGosiewski">Czy w związku z tym istnieje realna szansa podwyższenia przydzielonego Polsce limitu emisji dwutlenku węgla?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">W tej części dyskusji będę udzielał głosu kolejno przedstawicielom stowarzyszeń i związków, którzy zaszczycili nas swoją obecnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzewodniczacyZwiazkuPracodawcowProducentowMaterialowdlaBudownictwaRyszardKowalski">Odniosę się do kilku kwestii. Zwracam uwagę na to, że niezależnie od działań, jakie zostaną podjęte, należy się liczyć z tym, iż nie spowodują one zmiany decyzji Komisji Europejskiej i chociaż sądzę, że na tej sali nie ma nikogo, kto by chciał, aby tak to się skończyło, to jednak odpowiedzialność nakazuje nie wykluczać tego scenariusza.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PrzewodniczacyZwiazkuPracodawcowProducentowMaterialowdlaBudownictwaRyszardKowalski">Teraz trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co się stanie, gdy decyzja Komisji Europejskiej będzie utrzymana w mocy? Dane szacunkowe wskazują na to, że może to spowodować obniżenie produktu krajowego brutto o 1,5 proc.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PrzewodniczacyZwiazkuPracodawcowProducentowMaterialowdlaBudownictwaRyszardKowalski">Wszystkim państwom członkowskim Unii Europejskiej zostały obniżone projektowane przez nie limity dopuszczalnej emisji CO2. Wobec tego istnieje duże prawdopodobieństwo, że rynek handlu uprawnieniami będzie cechowała mała podaż i odpowiednio wysokie ich ceny. Zatem nie liczmy na to, że przedsiębiorstwa uzupełnią przydzielone im limity zakupionymi uprawnieniami w ilości im potrzebnej. Konsekwencje tego będą bardzo dotkliwe, gdyż przedsiębiorstwa zostaną zmuszone do ograniczenia produkcji i tym samym spowodują konieczność importowania brakujących na rynku krajowym towarów. Obecnie nikt nie dysponuje analizą, które z sektorowych importów byłyby najbardziej opłacalne dla polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PrzewodniczacyZwiazkuPracodawcowProducentowMaterialowdlaBudownictwaRyszardKowalski">Była już dzisiaj mowa o tym, że trzeba jak najszybciej rozstrzygnąć, w jaki sposób zostanie rozdzielony na sektory limit dopuszczalnej w Polsce emisji CO2. Jeden z posłów zwrócił już uwagę na to, że nie można „nagradzać” sektorów relatywnie wysoką wielkością uprawnień do emisji dwutlenku węgla, które do tej pory poniosły niewielki wysiłek inwestycyjny, aby zredukować ilość tego gazu emitowanego do powietrza.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PrzewodniczacyZwiazkuPracodawcowProducentowMaterialowdlaBudownictwaRyszardKowalski">Jeżeli chodzi o działania rządu polskiego w sprawie korekty limitu, to rozumiem, że jednym z nich będzie zaskarżenie decyzji Komisji Europejskiej, ale pamiętajmy o tym, że najważniejsze w Komisji to umieć się dogadać. Nie jestem politykiem, więc nie mogę się wtrącać do oceny, jaką państwo formułujecie na temat działań obecnego ministra środowiska, lecz jest bezsporne, że w tej sprawie nie może on działać sam. Tu są potrzebne działania rządu. Rozmowy, jeśli mają przynieść sukces, powinny być konsekwencją zmiany taktyki działania polskiego rządu w relacjach z Komisją Europejską. My nie możemy prowadzić rozmów z Komisją Europejską wyłącznie na zasadzie „nie”. Musimy czasami pokazać, że my coś chcemy. Po prostu, trzeba ograniczyć obszary sporów, a jest taki obszar, w którym Polska ma wszelkie możliwości stać się liderem.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PrzewodniczacyZwiazkuPracodawcowProducentowMaterialowdlaBudownictwaRyszardKowalski">Chcę jeszcze powiedzieć, że rząd powinien potraktować sprawę limitu emisji za jedną z priorytetowych, gdyż ona może się negatywnie odbić na wzroście gospodarczym, czyli na jakości życia polskiego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PrzewodniczacyZwiazkuPracodawcowProducentowMaterialowdlaBudownictwaRyszardKowalski">Jeszcze jedna uwaga. Któryś z panów posłów oburzył się na zawarty w projekcie dezyderatu postulat rozważenia programu energetyki atomowej. Pojęcie „rozważenie” nie oznacza jeszcze kategorycznej decyzji. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że zaniedbania w energetyce węglowej są ogromne i że odbijają się one na polskim górnictwie. W tym sektorze oraz w górnictwie miedzi jest zatrudnionych łącznie 120 tys. pracowników. Jestem najdalszy od przeciwstawiania lobby w tej grupie zawodowej reszcie społeczeństwa, ale też trzeba o tym pamiętać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaProducentowCementuJanDeja">Przemysł cementowy nie zgadza się z decyzją Komisji Europejskiej. Cieszę się, że podczas dyskusji usłyszałem te same argumenty, które my przedstawiamy, bo oznacza to, że dotarliśmy z tymi argumentami do szerszego grona. Żałuję tylko, że wszystko to dzieje się tak późno – dosłownie kilka dni przed pewnymi administracyjnymi krokami – choć „lepiej późno niż wcale”.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaProducentowCementuJanDeja">30 marca br., po upływie 4 dni od wydania przez Komisję Europejską decyzji, Stowarzyszenie Producentów Cementu w swoim memorandum bardzo wyraźnie zaprotestowało przeciwko tej decyzji. Chcę powiedzieć, że polski przemysł cementowy jest rzeczywiście najnowocześniejszy w Europie. Można powiedzieć, że wyróżnia się on spośród europejskich sektorów cementowych, tak jak „Mercedes” spośród aut o niższym standardzie.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaProducentowCementuJanDeja">Jeden z panów posłów powiedział, że udało się znacznie zredukować emisję CO2, ponieważ wiele zakładów zaprzestało produkcji uciążliwych dla środowiska naturalnego. W przemyśle cementowym wykazujemy jednostkową emisję CO2 na tonę produktu. Wskaźnik 658 kg CO2/t. cementu to jest rzeczywiście „szpicą” w europejskim przemyśle cementowym. Jakiekolwiek próby „majstrowania” przy tym wskaźniku nazywam syndromem wykręcania suchego ręcznika, bo nie jest możliwe jego obniżenie. Jeżeli przydzielony Polsce limit emisji zostanie rozdzielony na sektory bez uwzględnienia ich specyfiki, to trzeba się liczyć z ograniczeniem produkcji cementu i część nowoczesnych instalacji stanie się bezużyteczna. W Polsce będzie można wyprodukować rocznie 12 mln ton cementu. W tym roku jego zużycie wyniesie 17 mln ton. Wyniki bardzo rzetelnych analiz prognozowanego popytu w latach 2008-2012 wskazują na to, że zapotrzebowanie na cement wyniesie w Polsce w granicach 18,5-23 mln ton rocznie. Gdy patrzę na to, co już dzieje się w budownictwie, to nawet ta najbardziej optymistyczna prognoza, że zapotrzebowanie na cement może wynieść 23 mln ton rocznie, wydaje się bardzo realna. Próbujemy się przymierzać do zakupu uprawnień do emisji. Jeżeli będą one dostępne na giełdzie europejskiej, to za tonę emitowanego CO2 zapłacimy w granicach 40-50 euro. Ten dodatkowy koszt cementowni w znaczący sposób podroży wszystkie realizowane inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaProducentowCementuJanDeja">Jeszcze jedna ważna informacja: dzisiaj przemysł cementowy w Polsce ma zdolność produkcyjną na poziomie 19 mln ton, a wobec tego jeszcze przez kilka najbliższych lat będziemy w stanie zaspokoić krajowy popyt. Jednak licząc się ze wzrostem popytu, należałoby inwestować, ale dzisiaj właściciele cementowni i inni potencjalni inwestorzy czekają na decyzję w sprawie emisji CO2. Według moich szacunków są oni gotowi do zainwestowania w cementownie około 3,5 mld zł. Jeżeli nie będzie jasności co do tego, że wysokość przyznanych sektorowi uprawnień do emisji CO2 jest adekwatna do potrzeb, to te pieniądze zostaną zainwestowane za granicą.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaProducentowCementuJanDeja">Podam bardzo dobry przykład. Jednym z inwestorów jest kapitał irlandzki. Ma on swoje cementownie w Polsce i na Ukrainie i nie będzie miał wątpliwości, czy ma zainwestować w województwie świętokrzyskim, czy w Kamieńcu Podolskim. Biznes nie ma barw narodowych. Znajdzie dla siebie miejsce tam, gdzie będzie miał zapewnione swobodne działanie, co w kontekście protokołu z Kioto jest sytuacją kuriozalną, bo chodzi o zredukowanie emisji gazów cieplarnianych w skali globalnej.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaProducentowCementuJanDeja">Jakie są nasze oczekiwania? Wspieramy skargę, na decyzję Komisji Europejskiej, którą przygotowuje rząd. Uważamy, że to jest absolutnie konieczny krok. Chcę podkreślić, chcę dodać, że ta skarga, jeżeli zostanie złożona przez rząd polski, zostanie wsparta skargami wszystkich polskich cementowni. Jesteśmy zdeterminowani i gotowi ten krok wykonać i krajowy administrator i minister środowiska o tym doskonale wiedzą.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaProducentowCementuJanDeja">Ale wracam do pytania, które zadał pan Ryszard Kowalski, bo ono jest strasznie ważne: co się stanie, jeżeli te wszystkie zabiegi się nie powiodą? My chcemy optymistycznie patrzeć, ale musimy dopuszczać również tę wersję pesymistyczną.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PrzewodniczacyStowarzyszeniaProducentowCementuJanDeja">Proszę państwa, w takiej sytuacji absolutnie nie godzimy się na takie proste, matematyczne podzielenie tej biedy, bo takie zakusy już były. Tego absolutnie nie może być i z tym się nigdy nie pogodzimy. Muszą być w jakiś sposób „nagradzane” te instalacje, te firmy, które już tę pracę domową odrobiły. Tak jest akurat w przypadku cementu i to jest oczywiste. I wreszcie, co postulujemy od samego początku – od 30 marca – to muszą być policzone ogólnogospodarcze skutki decyzji podziału, jaki zostanie dokonany. Bez tego nie wyobrażamy sobie sytuacji. I tak jak podkreślam na zakończenie, jesteśmy zdeterminowani w naszych działaniach i naprawdę nie odpuścimy tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#DyrektorStowarzyszeniaForumOpakowanSzklanychZwiazekPracodawcowPolskieSzkloTomaszChruszczow">Proszę państwa, ja myślę, że nie ma sensu powtarzać tego wszystkie, co mówili państwo ministrowie, z czym przemysł nie tylko się zgadza, ale co przemysł wspierał od samego początku, dostarczając informacji, dostarczając danych, jak również biorąc udział we wszystkich pracach nad stworzeniem krajowego planu rozdziału uprawnień zarówno tego pierwszego, jak konsultując to, co w drugim planie się pojawiło z datą maj 2007.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#DyrektorStowarzyszeniaForumOpakowanSzklanychZwiazekPracodawcowPolskieSzkloTomaszChruszczow">Chcę powiedzieć, że przemysł przygotował się do tego prawa. Za sprawą przemysłu niezależni eksperci przygotowali sektorowe programy rozwoju, sektorowe analizy potrzeb emisyjnych. Przygotowaliśmy wszystkie analizy dotyczące podziału, a przede wszystkim, tak jak tutaj podkreślił pan prezes Deja, my zmodernizowaliśmy przemysł tak, że stał się najnowocześniejszy, najmniej emisyjny, najbardziej przyjazny środowisku w Europie. To jest prawda, która dotyczy zarówno cementowni, przemysłu wapienniczego, szklarskiego, ceramicznego, polskiej chemii, przemysłu papierniczego. Wszystkie te przemysły mają się czym chlubić. To do nas w tej chwili przyjeżdżają goście z Niemiec, żeby uczyć się nowoczesnej technologii i organizacji pracy – również z zachodniej części Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#DyrektorStowarzyszeniaForumOpakowanSzklanychZwiazekPracodawcowPolskieSzkloTomaszChruszczow">I muszę powiedzieć tutaj – niestety – jedną bardzo gorzką rzecz: otóż w tym wszystkim, co robiliśmy, widzieliśmy ogromne wsparcie i zainteresowanie ze strony ministra środowiska, widzieliśmy ogromne wsparcie i zainteresowanie ze strony ministra rozwoju regionalnego. Nie widzieliśmy – no i jak dzisiejsze doświadczenie pokazuje – nie widzieliśmy wsparcia ministra gospodarki. Minister gospodarki nie znalazł żadnej możliwości, żadnej formuły, żeby złożone na jego ręce w połowie ubiegłego roku programy rozwojowe choćby przeczytać i odnieść się do nich w taki sposób, aby stały się one oficjalnymi dokumentami, oficjalnymi źródłami, do prognoz, analiz, które później minister środowiska wykorzystał opracowując plan rozdziału uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#DyrektorStowarzyszeniaForumOpakowanSzklanychZwiazekPracodawcowPolskieSzkloTomaszChruszczow">I myślę, że jest to jedna z bardziej istotnych przyczyn, dla których Komisja Europejska z takim powątpiewaniem w swojej decyzji pisała o rozmaitych, przygotowanych przez Polskę projekcjach, planach.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#DyrektorStowarzyszeniaForumOpakowanSzklanychZwiazekPracodawcowPolskieSzkloTomaszChruszczow">Proszę państwa, decyzja Komisji Europejskiej po prostu w oczywisty sposób lekceważy fakty. Decyzja Komisji Europejskiej przyjęła sztuczny wskaźnik rozwoju gospodarczego. Nawet jeśli się czyta tę decyzję, to do tego stopnia posunął się cynizm Komisji Europejskiej, że w przypisie napisali, że co prawda Polska się rozwija szybciej, ale oni będą przyjmować wskaźnik niższy. I wydaje nam się, że skoro protokół z Kioto i konwencja klimatyczna Narodów Zjednoczonych, dyrektywa o handlu emisjami ma cel globalny, ma cel, jakim jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych w skali globu, a nie w skali przestrzeni ograniczonej granicami Wspólnoty Europejskiej. To nie może być tak, że kraje, które są na dorobku – a to dotyczy Polski, Estonii, Łotwy, Słowacji, Czech, wszystkich nowych krajów członkowskich – będą finansować dobroczynność Wspólnoty Europejskiej w zakresie przekazywania środków na mechanizm czystego rozwoju, na transfer technologii do Chin, Indii czy Brazylii. A tak to w tej chwili wygląda. My tutaj spieramy się o drobne ułamki procenta rozwoju gospodarczego, a Komisja tym naszym niewykonanym wzrostem będzie finansować swoje cele polityczne.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#DyrektorStowarzyszeniaForumOpakowanSzklanychZwiazekPracodawcowPolskieSzkloTomaszChruszczow">Natomiast chciałbym powiedzieć jeszcze jedną rzecz, żeby być skutecznym w Komisji Europejskiej, musimy opierać się na bardzo twardych liczbach, bardzo dobrze udokumentowanych projekcjach, na planach, które mają podstawy nie tylko w wiedzy ekspertów, ale również mają formalne umocowanie w decyzjach rządowych. I takich planów nam brakuje. Brakuje nam planu redukcji gazów cieplarnianych w skali kraju, zwłaszcza w kontekście decyzji szczytu berlińskiego czyli tego 3x20 plus 10, o którym mówił pan poseł Jan Rzymełka. Tu projekcje wzrostu efektywności energetycznej, wzrostu udziału źródeł odnawialnych w wytwarzaniu energii, wzrostu udziału biopaliw musimy jakoś nałożyć na plany energetyki i plany rozwoju przemysłu po to, by móc również odpowiedzieć na to pytanie, o którym wspomniał pan prezes Deja – które branże będą potrzebne do tego, aby te cele zrealizować. Bez branż przemysłowych – jak zresztą z materiału ministra rozwoju regionalnego wynika – tego nie uda się osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#DyrektorStowarzyszeniaForumOpakowanSzklanychZwiazekPracodawcowPolskieSzkloTomaszChruszczow">I kończąc, chciałbym powiedzieć, że – podobnie jak pan prezes Jan Deja – bardzo zabiegaliśmy, jako środowiska przemysłowe, i bardzo wspieraliśmy starania ministra środowiska o zaskarżenie tej decyzji Komisji w Unii Europejskiej. I tak jak wspieraliśmy działania promujące plan rozdziału uprawnień, który został złożony w czerwcu 2006 roku, tak będziemy w tej chwili wszystkie możliwe działania podejmować, żeby ewentualna skarga rządu polskiego, jak również ewentualny drugi plan rozdziału, który zostanie przedłożony, zyskały poparcie nie tylko w samej Komisji, ale również w opinii publicznej za zachodzie Europy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DyrektorgeneralnyStowarzyszeniaPapiernikowPolskichZbigniewFornalski">O branży papierniczej tu się praktycznie w szczegółach nie mówiło, ale chciałbym powiedzieć, że jest to branża w 100% sprywatyzowana w większości kapitałem zagranicznym, który tutaj bardzo dużo zainwestował, m.in. w ochronę środowiska, w produkcję emisji itd. W tej chwili stoimy przed szansą, że będą nowe inwestycje, a inwestorzy czekają na to, co się stanie, jeżeli chodzi o przedziały alokacji do emisji CO2.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#DyrektorgeneralnyStowarzyszeniaPapiernikowPolskichZbigniewFornalski">Dlaczego ta branża ma się rozwijać? Po pierwsze musimy wykonać wskaźniki recyklingu, jeżeli chodzi o odpady opakowań z papieru i tektury. W tej chwili moce wytwórcze w przemyśle papierniczym są na styku z naszymi zobowiązaniami, już praktycznie ratujemy się eksportem pewnej ilości makulatury opakowaniowej. A jeżeli nie będzie rozwoju przemysłu papierniczego, to w żaden sposób nie wykonamy naszych zobowiązań wynikających z Dyrektywy 12 z 2004 r., na którą mamy okres przejściowy do 2014. Mamy szanse, że będzie wzrost zużycia papieru, w związku z tym będzie więcej odpadów opakowaniowych, wzrost gospodarki, eksportu, konsumpcji. Nie będzie instalacji, jeśli nie będzie inwestycji w naszym przemyśle. A decyzje inwestycyjne są wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia, określenia przedziałów do emisji CO2.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#DyrektorgeneralnyStowarzyszeniaPapiernikowPolskichZbigniewFornalski">Branża papiernicza swoją projekcję na drugi okres rozliczeniowy oparła na najlepszych dostępnych technikach. Większość zakładów produkuje zgodnie z najlepszymi dostępnymi technikami dla branży papierniczej – skalowanymi rozwojem produkcji.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#DyrektorgeneralnyStowarzyszeniaPapiernikowPolskichZbigniewFornalski">Inwestorzy poprzez firmę consultingową zewnętrzną wskazali, w jakie obszary produkcji będą inwestować.To jest głównie przerób makulatury opakowaniowej, czyli to,co w tej chwili w Polsce jest najbardziej potrzebne. Zwracam na to uwagę z dwóch powodów. Raz, że nasza projekcja została wykonana zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej opartymi na najlepszych dostępnych technikach dla danego rodzaju produkcji oraz na skalowaniu wzrostu produkcji. I drugie – te nowe inwestycje pozwolą nam zmniejszyć emisyjność na tonę produkcji. Z tych wyliczeń wynika, że jeżeli wzrost produkcji nastąpi o 60%, to wzrost emisji z tym związanych tylko o 50, czyli widzimy, że w tych obliczeniach jest już odpowiednia redukcja emisji związana z nowymi, nowoczesnymi instalacjami.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#DyrektorgeneralnyStowarzyszeniaPapiernikowPolskichZbigniewFornalski">Tak jak mój przedmówca wspomnę o zainteresowaniu Ministerstwa Gospodarki. Branża nasza, tak jak inne, opracowała strategie rozwoju, przekazaliśmy ministrowi gospodarki, a minister powiedział, że jego tylko interesują horyzontalne programy, natomiast sektory w ogóle go nie interesują. Przypomnę, że Strategia lizbońska właściwie sugeruje, żeby każde państwo przygotowało programy rozwoju sektorów wytwórczych, w tym również sektora papierniczego. Dlatego to zachowanie ministra gospodarki w kontekście działań rządu, to... nie wiem, czy to ministerstwo tak powinno się nazywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Jestem także przedstawicielem koalicji klimatycznej 11 pozarządowych organizacji ekologicznych, które działają w Polsce na rzecz ochrony klimatu.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Zacznę od tego, że ochrona klimatu jest głównym elementem polityki ekologicznej Unii Europejskiej, a Polska ten element popiera. Chciałbym przypomnieć, że w 2003 r. poprzedni rząd przyjął dokument „Polityka klimatyczna Polski” i „Strategie redukcji emisji gazów cieplarnianych w Polsce do roku 2020”, w którym wytyczono cel dla polityki klimatycznej Polski redukcji o 40% CO2 w 2020 r., w porównaniu z rokiem 1988. Do tej pory ta polityka klimatyczna nie została zmieniona. W marcu 2007 została poparta na spotkaniu Rady Europejskiej, kiedy premier rządu polskiego wsparł projekt Unii Europejskiej przyjęciem 20-procentowej redukcji gazów szklarniowych w 2020 r., więc Polska nie neguje potrzeby podejmowania działań na rzecz ochrony klimatu.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Podstawowym instrumentem, który Unia Europejska wprowadziła na rzecz ochrony klimatu, jest handel emisjami, a podstawowym celem handlu emisjami jest obniżenie ceny, jaką przemysł musi zapłacić za konieczną redukcję emisji rzędu około 60%, jak to było sformułowane w kolejnym raporcie międzynarodowego panelu wprowadzającego zmiany klimatyczne.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Słysząc na tej sali, że Polska będzie miała problemy z rozwojem gospodarczym ze względu na przyjęcie redukcji emisji w ramach drugiego programu alokacji uprawnień, chciałem przypomnieć, że ten drugi plan alokacji uprawnień obejmuje emisje około 1200 zakładów przemysłowych na terenie Polski. To nie cała gospodarka, to tylko 1200 przedsiębiorstw, które zostały objęte tymi uzgodnieniami. Bardzo ważne jest to, że Polska uzyskała w 1988 r. nadwyżkę redukcji emisji, która nie przepadnie. Tą nadwyżką redukcji emisji będzie dysponował rząd i będzie mógł sprzedać tę redukcję emisji na forum międzynarodowym innym krajom – stronom protokołu z Kioto – uzyskując z tego wpływy do budżetu. Będzie można wydać je na rozwój społeczny, bądź na wsparcie rozwoju gospodarczego w ramach instrumentów, które będą zgodne ze Wspólnym Rynkiem i będą zgodne z pomocą publiczną dla gospodarki, które Unia Europejska przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Przed chwilą pytano: co będzie, jeżeli Unia Europejska nie zgodzi się na to, żeby Polska podwyższyła ten limit uprawnień rozdysponowany między 1200 zakładów objętych KPRU 2. Chciałem poinformować, że dzisiaj wypowiedziała się przedstawicielka pana komisarza Dimasa, pani Barbara Helfer, która stwierdziła, że Komisja nie zgodzi się na tę nową liczbę uprawnień rozdysponowanych w gospodarce polskiej i stoi na stanowisku, że w 2008 r. 208 mln uprawnień będzie przyznanych, ale czy podmiotom gospodarczym Polski? A więc Polska może wejść w spór z Komisją Europejską, możemy się sądzić przed Trybunałem Europejskim, ale obawiam się, że może się skończyć tak, jak przy KPRU 1, że utrudnimy polskim przedsiębiorcom, polskim podmiotom gospodarczym uczestniczenie w handlu i obrocie jednostkami, a także przy uzyskiwaniu z tego tytułu dochodów.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Jednym z problemów tej pierwszej wersji KPRU 2 oraz, co nie zostało zmienione w kolejnej wersji, jest niezwykła ilość uprawnień, które rząd zamierza przeznaczyć i dedykować energetyce – około 70% uprawnień do emisji będzie przyznanych zakładom energetycznym. Podam tylko kilka danych. Mówiliście państwo przed chwilą, że trzeba w Polsce rozbudowywać energetykę jądrową. Obecnie w szczycie Polska wykorzystuje około 25 tys. MW przy zainstalowanej mocy 35 tys. MW. Z KPRU 2 wynika, że do 2015 r. Polska będzie musiała wybudować blok o mocy około 7,5 tys. MW, podczas gdy w tej chwili z trudem budowany jest o mocy około 2 tys. MW, bo na tyle nas stać, na tyle możemy. Nie ma możliwości, żeby do 2015 r. wybudować 7,5 tys. MW.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Jeśli jesteśmy przy energetyce, to warto powiedzieć, że efektywność produkcji energii Polski jest około 10% niższa niż średnia dla Unii Europejskiej. Zapotrzebowanie sektora komunalnego na energię jest w granicach 150-350 kilowatogodzin na m2 na rok przy średniej europejskiej od 40 do 90. Te wartości Komisja Europejska widzi i tymi wartościami będzie się posługiwała, kiedy będzie w sporze z Polską. Czy można się zgodzić na obniżenie ilości uprawnień przyznawanych podmiotom gospodarczym w Polsce, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Koalicja klimatyczna dostrzega problem rozdziału uprawnień pomiędzy poszczególne branże. Są w Polsce branże, które dokonały niezwykłego postępu, jeśli chodzi o efektywność energetyczną i redukcję emisji gazów szklarniowych. Naszym zdaniem, problem jest we właściwym rozdziale tych uprawnień pomiędzy poszczególne branże i podmioty gospodarcze i, naszym zdaniem, nie powinien dokonywać tego Minister Srodowiska, tylko powinna to być kompetencja Ministra Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#PrzewodniczacyKomitetuOchronyKlimatuiPowietrzaPolskiegoKlubuEkologicznegoZbigniewKaraczun">Komisja klimatyczna jest w dobrej sytuacji. Rok temu w Karlsruhe rozmawialiśmy na temat projektu KPRU 2, gdzie na podstawie naszych wyliczeń twierdziliśmy, że możliwa do uzyskania przez Polskę ilość uprawnień, to około 220 mln ton. Nie zmieniamy naszych szacunków, uznajemy, że ta wielkość jest do wynegocjowania z Unią Europejską, bowiem jedynym argumentem, którego Polska może w negocjacjach z Unią użyć, to jest zaniżona szybkość wzrostu gospodarczego. Gdyby ten wskaźnik uwzględnić, ilość uprawnień, które gospodarka Polski (1200 podmiotów gospodarczych) uzyskałaby, wynosi około 220.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MaciejWisniewski">Jestem pracownikiem firmy Consus, zajmuję się systemem handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla od 2002 r., przede wszystkim sferą finansową. Uczestniczyłem również przy tworzeniu ustawodawstwa związanego z handlem uprawnieniami, jak i KPRU 1. Powiem tak, widzę na sali takie pewne déja vu, wtedy dokładnie to samo wszystkie branże mówiły, że otrzymały za mało. Dzisiaj się okazuje, że w roku 2003 ta nadwyżka sięgnęła prawie 40 mln uprawnień. Wydaje mi się, że obecne, dzisiejsze niezadowolenie wielu społeczności jest uzasadnione, bo rzeczywiście, nawet licząc bardzo prosto, ten przydział powinien być dokładnie taki, jak Ministerstwo Środowiska wskazało w tym nowym projekcie. Wskazało, że potrzeby przedsiębiorstw to jest 217 mln. Myślę, że to by było uczciwe, jeżeli Komisja przynajmniej tyle by nam dała. W ten sposób zamknęliśmy tym właśnie projektem dalszą negocjację.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MaciejWisniewski">Jednak chcę zwrócić uwagę na zupełnie inną rzecz. W KPRU 1, proszę zwrócić uwagę, polskie przedsiębiorstwa trafiły do system handlu uprawnieniami w lipcu zeszłego roku, półtora roku po rozpoczęciu tak naprawdę systemu handlu uprawnieniami w innych krajach. Efekt tego był taki, że co najwyżej mogły sprzedawać swoje nadwyżki po 16 euro, tak naprawdę dzisiaj większość przedsiębiorstw państwowych jeszcze nie podjęła decyzji dlatego, że bardzo późno dostała decyzje właściciela, czyli ministra Skarbu Państwa, co może zrobić z wartościami niematerialnymi i prawnymi, jak zdefiniowało to Ministerstwo Finansów, co to jest uprawnienie. I apeluję o jedno przede wszystkim: od Komisji Europejskiej dostaliśmy 208,5 mln, w poprzednim KPRU można było rozdzielić dokładnie uprawnienia; ważne jest rozdzielić to, co się ma. Może być rozporządzenie Rady Ministrów rozdzielające to, co jest. Jeżeli uda się zdobyć coś więcej w Komisji Europejskiej – 8, 10, 12 mln, można zrobić aneks do rozporządzenia, czy po prostu nowe rozporządzenie wydać, ale przedsiębiorca wie już dzisiaj, że brakuje mu pół mln w ciągu całego okresu. On dzisiaj może dokonać zakupu po 22 euro, a w grudniu tego roku kupi po 40 euro, bo prawdopodobnie takie ceny będą. To wpływa na wartość firm w Polsce. W związku z tym mam krótkie pytania, wpływa to na KPRU 2: czy Polska wykorzysta zapisy art. 3,2 Dyrektywy 87, czyli przeniesienie uprawnień z okresu na okres i czy będzie na ten temat decyzja, bo przedsiębiorstwa nie wiedzą, czy sprzedawać w tej chwili za śmieciowe ceny uprawnienia. Decyzja powinna zapaść jeszcze przed wakacjami sejmowymi. Drugie – jaka jest koncepcja finansowania „JI-ów”, a właściwie ich realizacji. Jest w tej chwili ogromna ilość zainteresowanych podtlenkiem azotu, jak i wykorzystywaniem metanu z wysypisk. Oni nie wiedzą, czy oni mogą w ogóle składać wnioski, czy nie mogą, z jakiej puli będą pochodziły jednostki z redukcji – z Kioto czy z Dyrektywy 87. W końcu apeluję również, żeby KPRU 2 powstał jeszcze przed wakacjami sejmowymi. I drugie, żeby ustawa również powstała, dlatego że wprowadza wiele różnych zmian w stosunku do tej pierwotnej ustawy. Przedsiębiorca nie jest w stanie poruszać się na rynku dość trudnym i nadal mimo wszystko nowym, kiedy nie zna podstaw, jak może to robić, a możliwości finansowe są ogromne, gdzie przedsiębiorca może w postaci różnych instrumentów finansowych przenosić ryzyko z powodu np. zbyt małej ilości uprawnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Na tym zamykamy dyskusję i o zabranie głosu poproszę stronę rządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Postaram się przynajmniej w tych kwestiach, które były poruszane przez panów posłów, odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o pytanie pana posła Rajmunda Morica dotyczące możliwości zmiany algorytmu Komisji Europejskiej, to ten algorytm został właściwie pierwszy raz użyty w pierwszych decyzjach Komisji odnośnie do przydziału uprawnień i nie był z państwami członkowskimi w jakikolwiek sposób negocjowany i uzgadniany. Była to własna metodologia opracowana w Komisji, nieuwzględniająca jakichkolwiek danych, ani informacji przekazywanych przez kraje członkowskie. Samego algorytmu przydziału uprawnień nie mieliśmy możliwości negocjować. W naszych możliwościach była kwestia przedstawiania nowych, zweryfikowanych, wiarygodnych danych i przekazywania informacji odnośnie do skutków takich czy innych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o pytanie pana posła Tadeusza Jarmuziewicza, dotyczące sposobu podziałów dla sektorów, które dokonały już znaczących modernizacji i stoją przed pewną ścianą technologiczną, i nie mogą przeskoczyć takich ilości emisji, jakie w tej chwili w produkcji osiągają. Podział emisji w KPRU 1, który złożyliśmy w 2006 r., miał dwojakie podejście w zależności od sektorów, to znaczy głównie oparliśmy się na badaniach i analizach sektorowych, za które bardzo serdecznie chciałam podziękować wszystkim branżom, które zaangażowały się i przedstawiły nam takie analizy. I to podejście było dwojakie. Po pierwsze, dane historyczne i historyczne emisje podzielone przez pewną średnią i uwzględniające proces rozwoju czy strategie rozwoju danej branży. I drugie podejście było uwzględnieniem emisji na jednostkę produktu. Oczywiście też, biorąc pod uwagę strategie rozwoju danej branży i tego rodzaju podejścia, uwzględnialiśmy zgodnie z sugestiami stowarzyszeń branżowych i gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeszcze raz w wypowiedzi pana posła Tadeusza Jarmuziewicza pojawił się wątek protestów. No nie mamy możliwości prawnych oprotestowania decyzji Komisji, przynajmniej na etapie, kiedy one nie pojawiają się w formie dokumentu. Wszelkie dyskusje z Komisją toczyły się na spotkaniach, rozmowach, przesyłaniu ze strony polskiej dokumentów, informacji, natomiast strona druga nie przedstawiała tych dokumentów w formie pisemnej.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o uwagi pana posła Jana Rzymełki. Protokół z Kioto podpisaliśmy w 1992 r. a ratyfikowaliśmy go w 2002 r., tak że te zobowiązania były już przyjęte 5 lat temu i zgadzam się oczywiście z tą tezą, że trudno wyobrazić sobie samotną walkę Komisji Europejskiej ze zmianami klimatu, nie uwzględniając tak potężnych gospodarek jak Stany Zjednoczone, Chiny czy Indie obecnie. Cały czas na forum konferencji stron konwencji ten proces negocjacji trwa. Jesteśmy tutaj zgodni w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o decyzje dla Litwy, Łotwy i Estonii – bo takie pytanie też padło – my dysponujemy szczegółowymi danymi, możemy je przedstawić. Przed sobą mam nawet tabelkę, ale nie wiem, czy to jest w tej chwili konieczne, żebym cytowała. Rzeczywiście, ta redukcja dla tych państw była znacząca, państwa – przynajmniej Łotwa i Estonia – złożyły nowe plany uwzględniające nowe dane i nowe analizy, czekają na kolejną decyzję.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o pytania pana posła Maksa Kraczkowskiego dotyczące KPRU 2 z maja 2007 r., tak jak powiedziałam, po decyzji Komisji z 26 marca krajowy administrator przystąpił do podziału tej puli uprawnień, które Komisja zdecydowała przydzielić, oraz do konsultacji społecznych z branżami. Pojawiły się nowe dane, zweryfikowane informacje i strategie właśnie z sektorów i KPRU 2 z maja 2007 r, które 18 maja wywiesiliśmy na 21 dni do konsultacji społecznych, uwzględniające nowe zweryfikowane dane przedstawione przez branże i podmioty uczestniczące w systemie handlu.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o rok bazowy 1998, taki rok został wynegocjowany w trakcie negocjacji protokołu z Kioto i trudno mi się zgodzić, że było to bez wysiłku i bez jakichkolwiek ze strony polskiej działań obniżenie emisji o taki procent, jaki mamy w tej chwili, bo proszę pamiętać, od 1998 r. mamy ogromny postęp, jeśli chodzi o efektywność energetyczną, modernizację wielu sektorów oraz to, czym zapłaciliśmy – ten proces pełnej transformacji gospodarczej, to ogromne bezrobocie, z którym nadal się borykamy. Stąd proszę zwrócić uwagę, że tej redukcji nie otrzymaliśmy bez żadnego wysiłku i uważamy, że to jest duży sukces i gospodarczo było to działanie zamierzone.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o nasze działania dotyczące negocjowania i odpowiedzi na pytania Komisji. Po złożeniu przez Polskę w końcu czerwca 2006 r. Krajowego Planu, otrzymaliśmy 30 sierpnia 2006 r. 47 pytań od Komisji Europejskiej, w tym jedno dotyczące rozszerzonej definicji spalania. Komisja Europejska poprosiła nas, abyśmy zweryfikowali i dołączyli do Krajowego Planu szereg innych instalacji i procesów, stąd wrzesień-październik trwały prace zbierające informacje z całej Polski, dotyczące nowych instalacji zgodnie z nową rozszerzoną definicją spalania. Musiało to potrwać tyle, aby dane można było precyzyjnie przedstawić i zweryfikować potrzeby tych nowych podmiotów, które weszły do systemu. Jest to około 50 instalacji, zapotrzebowanie około 9 mln ton. Stąd odpowiedź do Komisji poszła 29 grudnia 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o projekty J.Implementation – decyzją Komisji Europejskiej mamy w tej chwili sytuację tego rodzaju, że jakiekolwiek działania czy projekty, które powodują redukcję emisji CO2 z procesów, które znajdują się w KPRU i są objęte rozporządzeniem określającym zakres, wymagają odjęcia od naszej puli krajowej, stąd każdy projekt J.Implementation w ministerstwie jest bardzo szczegółowo analizowany, czy nie spowoduje to obniżenia puli uprawnień, które w tej chwili posiadamy, i nie przekraczały rezerwy, którą stworzyliśmy na te projekty.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o nowy projekt ustawy o handlu emisjami, to był on w połowie kwietnia omawiany podczas posiedzenia Rady Ministrów, został skierowany do parlamentu i, o ile wiem, jest już przekazany do marszałka.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o uwagę pana posła Andrzeja Markowiaka, bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi, że Minister Srodowiska odpowiada za cały proces ochrony klimatu i trudno mu być tutaj tylko i wyłącznie po stronie gospodarczej. Aczkolwiek nasze stanowisko jest bardzo jasne – wynikiem naszych działań i redukcji, która jest osiągnięta przez polską gospodarkę, uważamy, że możemy pozwolić sobie na pewien okres wzrostu gospodarczego i również na niewielki wzrost emisji.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o scenariusz dalszych działań. Oczywiście powiedziałam, że jest przygotowany wniosek o złożenie skargi na decyzję Komisji – jeszcze Rada Ministrów nie podjęła decyzji, ale nastąpi to na pewno w najbliższym czasie i dalszym krokiem będzie przekazanie KPRU 2, prawdopodobnie tego, co obecnie jest wywieszone na stronach internetowych, po uwzględnieniu – tak jak mówi dyrektywa – wszelkich słusznych uwag i interesów stron, które zgłoszą się w trakcie uzgodnień konsultacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o pana posła Michała Wojtkiewicza, rzeczywiście nasz pierwotny plan wynosił 284 mln, po decyzji 208 mln. Emisje z 2005 r. to 203, a emisje zweryfikowane za 2006, to 210. To są dane, których nie chciałabym w jakikolwiek sposób komentować. Jest pewien progres, widzimy, że wzrost PKB, który w porównaniu 2006 r. z 2005 rokiem zaskutkował wzrostem emisji.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">O dalszych działaniach rządu – tak jak powiedziałam: skarga, złożenie nowego KPRU, dalsza rozmowa, dyskusja z Komisją Europejską.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o pytania i uwagi pana posła Stanisława Żmijana, poproszę pana ministra Wojciecha Bosaka, żeby odpowiedział, bo nieznany jest mi szczegółowy problem sektora budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o uwagi pana posła Jacka Krupy, tutaj trudno mi się w tej chwili odnieść, bo uwagi były dość ogólne. Przepraszam, nie będę dalej...</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Jeśli chodzi o uwagę pana posła Jerzego Gosiewskiego, trudno mi powiedzieć, dlaczego nie uwzględniono naszych prognoz. To podnosimy w skardze jako jeden z argumentów, że Komisja mimo przedstawienia naszych wiarygodnych dobrze przygotowanych strategii i planów nie uwzględniła decyzji przedstawionych informacji.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaAgnieszkaBolesta">Tyle odnośnie do pytań i uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Proszę pana ministra o odniesienie się do pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieBudownictwaWojciechBosak">Odnosząc się tutaj do pytania dotyczącego materiałów budowlanych, jest to w trakcie badania. Ministerstwo Budownictwa wystąpiło do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie sprawy związanej z cenami, np. z cementem i wzrostem cen w tej branży, jak również do Ministerstwa Gospodarki i tutaj będziemy oczekiwać na reakcję. Natomiast nie chciałbym się tutaj zgodzić z panem posłem, że znalezienie cementu, równa się znalezieniu diamentu. Wydaje mi się, że to jest troszkę przesada i cement można kupić za 480 zł za tonę, a diamentu się nie znajdzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Proszę państwa, była to informacja rządu. Chciałbym przedstawić państwu jeszcze jedną rzecz – Ministerstwo Gospodarki nie udzieliło nam informacji na pytania, które wysłaliśmy, więc od Ministerstwa Gospodarki oczekujemy takiej informacji na piśmie. Jeżeli nie zobaczę sprzeciwu, uznam, że ta informacja przez połączone Komisje Infrastruktury, Gospodarki i Ochrony Środowiska została przyjęta. Sprzeciwu nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Połączone prezydia Komisji Infrastruktury, Gospodarki i Ochrony Środowiska uznały, że dezyderat, który został wystosowany i do którego zostały przez państwa przekazane poprawki, zostanie uzupełniony na połączonych prezydiach komisji i przesłany do rządu. Jeżeli nie zobaczę sprzeciwu, uznam, że państwo wyrażacie zgodę. Sprzeciwu nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PrzewodniczacyposelJanuszKolodziej">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>