text_structure.xml 67.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji: Infrastruktury oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Witam przedstawicieli rządu: podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Andrzeja Grzelaka oraz minister Annę Streżyńską, pełniącą funkcję prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. W porządku obecnego posiedzenia zaproponowaliśmy tylko jeden punkt, a jest nim informacja na temat funkcjonowania Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawach z zakresu regulacji telekomunikacji i poczty. Dla jasności sprawy zapytam, czy ktoś chce zgłosić propozycje uzupełnienia lub zmiany porządku obrad. Nie zgłoszono uwag ani wniosków.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Stwierdzam, że komisje zaakceptowały przedstawiony porządek obrad. Posłowie otrzymali zwięzłe informacje na piśmie. O przedstawienie szerszych informacji proszę przedstawicieli rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciAndrzejGrzelak">Podczas obecnego posiedzenia ograniczę się do przedstawienia informacji o charakterze formalnoprawnym. Zgodnie z treścią art. 47957 Kodeksu postępowania cywilnego w sprawach z zakresu regulacji telekomunikacji i poczty właściwy jest Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sąd ten rozpoznaje odwołania od decyzji Prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Są to sprawy zaszłe. W obowiązującym stanie prawnym będą to ewentualne odwołania od decyzji prezesa Urzędu Telekomunikacji Elektronicznej. Wspomniany sąd rozpatruje też zażalenia na postanowienia wydawane przez prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty w postępowaniach prowadzonych na podstawie: ustawy – Prawo telekomunikacyjne, ustawy – Prawo pocztowe lub przepisów odrębnych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciAndrzejGrzelak">W 2005 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawach z zakresu regulacji telekomunikacji i poczty wpłynęło ogółem</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciAndrzejGrzelak">W Sądzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów orzeka obecnie 4 sędziów. Do września 2004 r. orzekało dwóch sędziów. We wrześniu 2004 r. delegowano do orzekania w tym sądzie jednego sędziego sądu rejonowego, natomiast w październiku 2005 r. delegowano tam drugiego sędziego, także sądu rejonowego. Chcę podkreślić, że sprawy z zakresu prawa telekomunikacyjnego są jedną z wielu kategorii spraw rozpatrywanych przez ten sąd. Dla przykładu można stwierdzić, że w 2005 r. wpłynęło do sądu 517 spraw. Z tej liczby tylko 11 spraw dotyczyło interesującej posłów tematyki, o czym wspomniałem wcześniej. Charakter omawianych spraw wynika z przepisów prawa pocztowego i telekomunikacyjnego. Wspomniane akty prawne określają kompetencje prezesa odpowiedniego urzędu regulacyjnego. W świetle ustawy – Prawo pocztowe prezes tego urzędu wydaje zezwolenia na wykonywanie działalności pocztowej. Prezes dokonuje także wpisu do rejestru w zakresie działalności wymagających takiego wpisu. Prezes rozstrzyga również we wszystkich innych sprawach, dotyczących wykonywania usług pocztowych. Działając zaś w zakresie prawa telekomunikacyjnego, prezes urzędu prowadzi rejestr przedsiębiorców telekomunikacyjnych oraz dokonuje analizy rynku; monitoruje działalność przedsiębiorców telekomunikacyjnych oraz ustala ich pozycję rynkową. Ponadto prezes urzędu rozstrzyga wszystkie sprawy związane z wykonywaniem usług telekomunikacyjnych. W posiedzeniu uczestniczy przewodniczący Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Andrzej Turliński. Gdyby powstała taka potrzeba, sędzia Andrzej Turliński odpowie na ewentualne zapytania posłów w sprawach szczegółowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Z kolei proszę minister Annę Streżyńską o przedstawienie informacji. Jednoczenie przekazuję przewodniczenie obradom posłowi Antoniemu Mężydło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Działalność Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przedstawię na tle spraw telekomunikacyjnych. Zacznę od stwierdzenia, że w strukturze procesu decyzyjnego dotyczącego regulacji telekomunikacyjnej jest to bardzo ważny sąd. Od tego to sądu zależy skuteczność walki z monopolem oraz skuteczność innych działań regulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Dla czterech rodzajów spraw z zakresu telekomunikacji zakończonych decyzją administracyjną i jednej zakończonej postanowieniem ustanowiono cywilny sądowy tryb odwoławczy. Sprawami tymi są sprawy mające szczególny wpływ na ochronę konkurencji i regulację rynku telekomunikacyjnego. Jest to ustalanie znaczącej pozycji rynkowej, decyzje o nałożeniu obowiązków regulacyjnych lub nałożeniu kary. Chodzi także o sprawy mające w istocie cywilnoprawny charakter, tzn. sprawy sporne. Pozostałe decyzje prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, a obecnie prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, podlegają odwołaniu do sądów administracyjnych. W tym przypadku chodzi m.in. o decyzje dotyczące gospodarowania numeracją, gospodarowania zasobami widma częstotliwości fal radiowych oraz zasobami orbitalnymi, zatwierdzanie ofert ramowych lub wyników kontroli. Takie sprawy podlegają dwukrotnemu badaniu merytorycznemu przed organem administracji oraz kontroli sądów administracyjnych w zakresie legalności. Ponieważ sądy administracyjne nie zostały przy tym wyposażone w kompetencje ponownego merytorycznego rozpoznawania istoty spraw im przekazanych i dokonywania jakichkolwiek zmian decyzji – każda wada decyzji stwierdzona przez sąd spowoduje konieczność jej uchylenia i powrotu sprawy do postępowania administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Dane statystyczne z departamentu prawnego Urzędu Komunikacji Elektronicznej trochę różnią się od danych przedstawionych w informacji ministra Andrzeja Grzelaka. Od początku istnienia instytucji regulatora, tzn. od 2001 r. zostało wszczętych 106 spraw przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W tym czasie funkcję regulatora pełniły kolejno: Urząd Regulatora Telekomunikacji, Urząd Regulatora Telekomunikacji i Poczt, a obecnie Urząd Komunikacji Elektronicznej. Wszczęte sprawy miały w większości za przedmiot decyzje w sprawie połączenia sieci łączących operatorów, a 6 spraw dotyczyło pozycji rynkowej operatorów komórkowych. Do chwili obecnej zostały zakończone 42 sprawy, natomiast w toku pozostają 64 sprawy. Czas rozpatrywania spraw, które zostały już zakończone wynosi około 3 lat. Czas oczekiwania na termin pierwszej sprawy przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynosi przeciętnie jeden rok od dnia złożenia odwołania przez stronę. Osobiście znam jednak sprawę, która już 2,5 roku oczekuje na pierwszy termin. Obecnie najstarsze niezakończone sprawy zostały wszczęte w 2002 r. Jest ich trzy. W tych sprawach toczy się postępowanie apelacyjne przed Sądem Okręgowym.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Dla oceny roli Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w procesie regulacyjnym bardzo ważne są postanowienia Dyrektywy 2002/21/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 7 marca 2002 r. w sprawie wspólnych ram regulacyjnych i usług łączności elektronicznej, zwanej powszechnie dyrektywą ramową. Wytyczne zawarte w ustawodawstwie unijnym stanowią, że z uwagi na duże znaczenie ekonomiczne spraw odwołania od decyzji regulatora powinny być rozpatrywane przez niezależny organ lub sąd, posiadający odpowiednią wiedzę specjalistyczną, umożliwiającą mu właściwe wypełnianie jego funkcji, polegającej na zbadaniu sprawy od strony merytorycznej. Zatem ów organ odwoławczy nie musiałby być sądem, ale na pewno musiałby spełnić cztery przesłanki.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Po pierwsze, odwołania od decyzji nie mogą być rozpatrywane przez organ, który wydał decyzję. Po drugie, ów organ odwoławczy musi być niezależny zarówno od stron, jak też od organu wydającego decyzję. Po trzecie, organ ten musi rozpatrywać sprawę merytorycznie, a nie tylko formalnie. Ponadto ów sąd czy organ odwoławczy musi posiadać wiedzę, umożliwiającą merytoryczne rozpoznanie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Tryb przyjęty w ustawie jak najbardziej umożliwia wykonanie zaleceń unijnych przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi o to, aby ustalony tryb był stosowany.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Naszym zdaniem, ustawa wyraźnie konstruuje taki tryb postępowania, w którym ustawodawca odbiera możliwość rozpoznania sprawy przez organ regulacyjny, którym obecnie jest prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Dlatego ponowne rozpoznanie sprawy będącej przedmiotem decyzji prezesa urzędu zostało przekazane sądowi cywilnemu, wyspecjalizowanemu w zakresie ochrony konkurencji i konsumentów. Zastosowanie procedury cywilnej w takim procesie powoduje, że organ wydający decyzję jest zmuszony wykazać w postępowaniu kontradyktoryjnym zasadność rozpatrywanej decyzji, tzn. konkretne rozstrzygnięcie sprawy. Dlatego obydwie strony postępowania, tzn. organ wydający decyzję oraz druga strona postępowania, swobodnie mogą dysponować materiałem dowodowym. Mogą też przedstawiać nowe twierdzenia i dowody.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Chcąc, by ów sądowy model odwoławczy spełnił swoje zadania merytorycznego rozstrzygnięcia, szybkiego zakończenia sprawy i zweryfikowania decyzji organu regulacyjnego, sąd koniecznie musi wypełniać rolę organu merytorycznie rozpatrującego sprawy. Niestety, do chwili obecnej Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie wydał ani jednego wyroku, który w pełni odpowiadałby treści decyzji, którą sąd zdecydował się z jakichś przyczyn uchylić. Mam na myśli względy formalne czy – szczególnie – przyczyny merytoryczne. Tak się zdarza, ponieważ urząd regulacyjny nie jest przecież nieomylny. Z reguły Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uchyla jednak się od zajęcia stanowiska merytorycznego. Jest to podstawowym problemem skuteczności regulacji rynku telekomunikacyjnego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Wielokrotnie zwracałam uwagę posłów na fakt, że obowiązujące prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej procedury są niezwykle długie. Dlatego wiecznie mamy opóźnienia. Jeżeli już prezes Urzędu wyda stosowną decyzję, a wpłynie odwołanie, to oczekiwalibyśmy merytorycznej decyzji sądu po rozpatrzeniu sprawy. Tak się nie dzieje, ponieważ brakuje merytorycznej decyzji sądu. Sprawa wraca do organu wydającego decyzję. Najgorzej jest wtedy, kiedy organ regulacyjny chce apelować od orzeczenia sądu. Wtedy oczekuje się na wyznaczenie terminu apelacyjnego. Czasem jest to kilka miesięcy, a niekiedy mijają nawet lata. Zdarza się, że apelacja podtrzymuje wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Organ regulacyjny z wielkim bólem decyduje się wówczas na zmianę decyzji. Tymczasem mijają lata. Taka sytuacja powoduje niekorzystne efekty ekonomiczne dla zainteresowanych sprawą stron. Ponadto mamy do czynienia z niepewnością działań organu regulacyjnego, które przez długi czas nie znajdują oczekiwanego finału.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Z powyższych powodów bylibyśmy usatysfakcjonowani, by procedury przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów były krótsze. Ponadto korzystne byłoby kadrowe wzmocnienie tego sądu, co pozwoli przyspieszyć procesy. Chodzi także o to, aby procesy kończyły się rozstrzygnięciami merytorycznymi. Jest to podstawowy wymóg umożliwiający skuteczność regulacyjną Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Ze swej strony możemy zadeklarować wszelką pomoc merytoryczną, np. przy organizacji szkoleń lub konferencji, podczas których większa liczba sędziów mogłaby lepiej poznać problematykę telekomunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Z przedstawionych Komisjom informacji wynika, że potrzebne są zmiany prowadzące do polepszenia działalności Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wspomniane niedomagania sądu powodują m.in. trudności gospodarcze oraz problemy społeczne. Chodzi o to, że wszelkie trudności przekładają się m.in. na wysokość cen usług telekomunikacyjnych. Z przedstawionych posłom informacji wynika, że mamy sporo zastrzeżeń do działalności Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chcę poinformować obecnych, że przygotowałem projekt dezyderatu, który będzie rozdany w trakcie dyskusji. Przyjęcie dezyderatu ma na celu usprawnienie działalności Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselAntoniMezydlo">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Nie chcę, by posłowie odnieśli wrażenie, że Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie pomaga Urzędowi w jego statutowej działalności, jak to wynika z wypowiedzi posła Antoniego Mężydły. Chodzi o to, że sąd wspomaga Urząd tak, jak może pomagać w ramach obecnych możliwości. Jest to sąd, który jest zbyt mocno obciążony. Na pewno nie uzyskamy lepszych efektów, wymagając wyłącznie poprawy sytuacji. Potrzebne jest natomiast wspomożenie tego sądu przez skierowanie do niego liczniejszej kadry doświadczonych sędziów. Obecnie sąd pomaga Urzędowi tak, jak może, podtrzymując decyzje, w których wykażemy prawidłowość naszego postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Sprawy z zakresu telekomunikacji spływają do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów już od 4 lat. W 2004 r. wpłynęło ich 44, natomiast w 2005 r. było ich już o wiele mniej. Wpływ spraw jest uzależniony od aktywności urzędu regulacyjnego, którego rolę pełni obecnie Urząd Kontroli Elektronicznej. Muszę przyznać, że sądowi przychodzi zajmować się trudnymi sprawami. W rozmowach z sędziami odpowiednich sądów we Francji i Niemiec zapytałem m.in. o to, jak długo trwa trudna sprawa w tamtejszych sądach I instancji. W odpowiedzi usłyszałem, że 2-3 lata. W tym czasie zbierany jest materiał, ponieważ wyroki muszą mieć należyte uzasadnienie i nie mogą być pochopne. Chodzi o to, że wyroki rzutują na cały rynek krajowy. Nie mogę stwierdzić, że nie ma u nas zaległości. Jednak w stosunku do innych wydziałów Sądu Apelacyjnego są to zaległości niewielkie. Staramy się o to, aby pierwszy termin rozprawy nie przekraczał jednego roku. Na początku działalności sądu sprawa czekała na pierwszy termin 6-8 miesięcy. Obecnie ten okres wydłużył się do 1 roku i 4 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Jakie działania podejmuje nasz wydział, co czyni nasz sąd, a co robi Ministerstwo Sprawiedliwości? Obserwując zachodzące zjawiska, uzupełniamy skład osobowy sądu, chociaż otrzymaliśmy tylko jeden dodatkowy etat sędziego. Jednocześnie występuje w sądzie zjawisko rotacji. Niektórzy sędziowie odchodzą z sądu, ponieważ nie chcą orzekać w tego rodzaju sprawach, głównie dlatego, że są to sprawy trudne. Ponadto sędziowie odchodzą z innych powodów. Sprawy są trudne ze względu na ich zróżnicowanie i specyfikę. Są to bowiem sprawy telekomunikacyjne, antymonopolowe lub związane z energetyką. Sędziowie muszą też rozpatrywać wzorce umów oraz zażalenia z Kodeksu postępowania administracyjnego. Muszą także stosować procedury gospodarcze, m.in. procedurę gospodarczą ogólną lub procedurę zwykłą. Wszystkie postępowania z decyzji administracyjnych są postępowaniami hybrydowymi, tzn. takimi, w których krzyżują się, nie zawsze zręcznie, procedury administracyjna i cywilna. Taka złożoność sprawia kłopoty nie tylko w sądzie pierwszej instancji. Orzekam również w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, który rozpoznaje odwołania od decyzji Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Także sędziowie Sądu Apelacyjnego wyrażają opinię, że omawiane tutaj sprawy są trudne. Sędziowie muszą opanować terminologię techniczną związaną z telekomunikacją i współczesnymi technologiami. Z tych względów kandydaci na sędziów naszego urzędu po zapoznaniu się z tematyką i procedurami często rezygnują z podjęcia pracy. Nie można przecież zmusić nikogo, aby orzekał w sprawach, na których się nie zna.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Muszę przyznać, że wiele spraw, szczególnie tych z pierwszych lat istnienia Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, było rozpoznawanych wyłącznie od strony formalnej. Można zapytać – dlaczego? Otóż głównie dlatego, że procedury ustalone w dawnej ustawie z 2000 r. nie sprzyjały temu, aby sprawy kończyć. Często okazywało się, że były wydawane wspólne decyzje prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty oraz prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji, w których był zawarty punkt stanowiący, że w danej sprawie, najpierw wypowiada się jeden z wymienionych organów i dopiero po takiej wypowiedzi można było składać zażalenie. Dodam, że kancelarie występujące w imieniu przedsiębiorców telekomunikacyjnych skarżą wszystkie decyzje Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie zdarzyło się dotąd, aby chociaż jedna sprawa, która przeszła z naszego sądu do Sądu Apelacyjnego, nie wróciła do nas jako uprawomocniona. Zdaje się, że wszystkie sprawy wędrują do Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Zwykle pozew liczy kilka stron. Tymczasem w przypadku spraw, którymi zajmuje się Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, odwołanie składa się najczęściej z kilkudziesięciu stron. Odpowiedź na odwołanie musi więc być odpowiednio większa. Także sąd musi opracować obszerne dzieło wydając wyrok. Dlatego sędzia Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może załatwić najwyżej do 10 spraw miesięcznie. W innych jednostkach sędziowie załatwiają nawet 20 spraw, ale wtedy są to sprawy drobniejsze, np. prostsze zażalenia składane na podstawie Kodeksu postępowania administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska wspomniała w informacji, że niektóre sprawy przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeciągają się ponad 2 lata. Tak jest w rzeczywistości. Nie chcemy przy tym sztucznie tworzyć statystyk. Co prawda sąd ma prawo, żeby dane sprawy zakreślić w repertoriach oraz przekazać je do łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia jednym wyrokiem. W takim przypadku byłaby mowa tylko o jednej sprawie. Tymczasem w urzędzie regulacyjnym tych spraw byłoby np. siedem. Jeżeli mamy trzy grupy podobnych spraw, wówczas w statystykach jest mowa o 21 sprawach. Dzięki wspomnianej możliwości nasz sąd mógłby jednego dnia załatwić wszystkie tak liczone sprawy. Nic dobrego by z tego nie wynikało. Dlatego sprawy łączymy dopiero na rozprawie. Złożone zaś do sądu sprawy oczekują na rozpatrzenie w kolejności chronologicznej wpływu.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Mówiąc o specyfice Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, można także dodać, że sprawa nie polega na prowadzeniu wielkiej liczby rozpraw. Jeżeli sprawa wchodzi na wokandę, to najczęściej schodzi z niej z orzeczeniem. Dlatego sędzia musi starannie przygotować się do rozprawy. Już na tym etapie musi wypracować koncepcję rozwiązania sporu. Jeżeli prowadzi sprawę w złym kierunku, wówczas złapie się na lep adwokatów, a dodatkowo będzie miał uchylony wyrok. Skoro już sprawa wejdzie na wokandę, to najpóźniej po trzech rozprawach zapada wyrok. Same rozprawy odbywają się najwyżej co miesiąc, a więc bez dłuższych przerw. Sędzia ma wówczas ustawowy obowiązek napisania uzasadnienia. Zwykle sąd mieści się w ustalonych terminach, ale wszystko to wymaga bardzo zintensyfikowanej pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Na zakończenie wypowiedzi chcę stwierdzić coś optymistycznego. Wydaje się, że przy obecnej obsadzie będziemy w stanie odrabiać narosłe zaległości. Chcielibyśmy, aby sprawy były rozpoznawane w terminie krótszym niż rok. Nie podejmuję się stwierdzenia, że taki czas jest wystarczający, aby sytuację oceniać lepiej. Może byłoby lepiej, gdyby ten okres wynosił poniżej 6 miesięcy. Wtedy potrzeba nam jednak więcej sędziów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Chcę odnieść się do podnoszonej kwestii danych statystycznych, ponieważ informacje powinny być wiarygodne i porównywalne także poza środowiskiem prawniczym. Dlatego powinniśmy je podawać na zasadach ogólnie przyjętych w sądach. Sposoby liczenia mogą być różne, ale metoda podawania informacji w naszych materiałach jest na pewno prawidłowa. Sprawa może nie należy do najważniejszych, ale jest ona istotna co do metody.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Natomiast co do meritum – chcę się wypowiedzieć w pewnej sprawie dotyczącej proponowanego dezyderatu. Chcę to uczynić z dużym naciskiem. Istnieją dwie możliwości funkcjonowania sądów tam, gdzie występują elementy postępowania administracyjnego. Pierwszy model polega na tym, że postępowanie administracyjne toczy się przez dwie instancje. Wtedy postępowanie dotyczy meritum sprawy. Jest to postępowanie zgodne ze standardami europejskimi i światowymi, które stanowią, że każdy ma prawo do tego, aby orzeczenie sądu zostało zweryfikowane przez inny, niezależny sąd, najlepiej przez sąd wyższej instancji. Taka reguła funkcjonuje także w administracji, ponieważ dany organ pierwszej instancji wydaje decyzję, natomiast istnieje możliwość odwołania się do organu drugiej instancji. W tym modelu rola sądu sprowadza się do badania legalności. Nie chodzi więc o badanie sprawy co do meritum, ale badanie co do legalności. Ostatnio przeprowadzona reforma sądownictwa administracyjnego doprowadziła do stanu, że badanie legalności także jest administracyjne. Chcę jeszcze raz podkreślić, że nie jest to merytoryczne badanie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Drugi model dotyczy sądownictwa powszechnego, w którym występuje merytoryczne badanie sprawy. Jak to zostało określone we wcześniejszej wypowiedzi, w tym przypadku mamy do czynienia z rodzajem hybrydy. Chodzi o to, że najpierw mamy do czynienia z decyzją administracyjną, a następnie z postępowaniem w sądzie powszechnym. W takim przypadku sąd musi rozpatrywać sprawę merytorycznie. Jak powszechnie wiadomo, jeżeli sąd nie ma dostatecznej wiedzy, to musi korzystać z wiedzy specjalnej. Przecież nikt nie zwolni sądu od prawidłowego rozstrzygnięcia merytorycznego.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Każde rozpoznanie sprawy w każdym z wymienionych modeli musi przejść przez dwie fazy. Najpierw sąd bada względy formalne, a dopiero potem zajmuje się kwestiami merytorycznymi. Mówiąc inaczej, sąd rozpatruje sprawę najpierw z punku widzenia Kodeksu postępowania administracyjnego lub cywilnego, a dopiero później czyni to zgodnie z prawem materialnym.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Dlatego też postulat, aby nie czynić przeszkody z badania sprawy pod względem formalnym, które – jak napisano w dezyderacie – przedłuża postępowanie, uważam za postulat contra legis. Wystarczy przecież, że z żądaniem występuje osoba nieuprawniona. Wtedy badanie sprawy nie wymaga rozpatrzenia kwestii merytorycznej, a sąd odrzuca roszczenie. Badanie sprawy od strony formalnej jest więc ważne. Chcę stwierdzić, że reguły procedury są zawsze największą gwarancją równości wszystkich wobec prawa. Procedury ustalono w tym celu, aby każdy miał takie same szanse w każdym postępowaniu. Dlatego dany organ lub sąd musi badać względy formalne, a takie badanie jest jedyną gwarancją równości wszystkich wobec prawa. Natomiast badanie materialne jest badaniem co do wyniku sprawy. W takim przypadku nikt nie zastanawia się już nad prawami strony, lecz odczytuje przepis prawa materialnego i porównuje go ze stanem faktycznym. Dlatego postępowanie formalne jest niebywale ważne.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Z tych powodów proszę o rozważenie przez posłów wspomnianego postulatu. Chodzi o to, aby Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów miał jednak prawo oddalenia sprawy ze względów formalnych.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Nie można twierdzić, że powody formalne są mało ważne i z tego względu sąd nie mógłby oddalać sprawy. Takie stwierdzenie nie byłoby zgodne z przyjętym u nas porządkiem prawnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Wiadomo nam, że omawiane zagadnienia nie są łatwe. Nie są one łatwe nawet dla przedstawicieli branży telekomunikacyjnej. Właśnie dlatego komisje sejmowe zajmują się tą problematyką. Część ekspertów twierdzi, iż nie dlatego mamy zły rynek telekomunikacyjny, że działało na nim zbyt wielu lobbystów. Część ekspertów twierdzi, że taki stan wynika z faktu, że dopiero uczymy się regulacji unijnych. Regulacje wspólnotowe są również trudne dla administracji zajmującej się sprawami telekomunikacyjnymi, tzn. także dla prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, dla podsekretarza stanu ds. łączności oraz dla firm znajdujących się na tym rynku. Ze swej strony musimy podejmować się zadań w tej dziedzinie. Wiemy przy tym, że są to trudne zagadnienia. Z pisma, które otrzymaliśmy od minister Anny Streżyńskiej, wynika, że mamy do czynienia z wieloma złożonymi problemami, które jakoś trzeba pogodzić. Trzeba to uczynić głównie dlatego, aby praktyka stosowania prawa w omawianym zakresie była bardziej sprawna. Nie możemy bowiem czekać na decyzje sądu aż tak długo jak to dzisiaj się dzieje. Nie wiem, czy Ministerstwo Sprawiedliwości ma przeprowadzić jakąś reformę Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przydzielić więcej sędziów do rozpatrywania spraw z tego zakresu, czy szkolić kadry w tej problematyce. Zdajemy sobie sprawę z istniejących trudności, ale nie możemy pozostawić sprawy w obecnym stanie. Nie możemy zrezygnować z prób polepszenia sytuacji. Dlatego m.in. zostało zwołane obecne posiedzenie. Z tych także powodów przygotowaliśmy projekt dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Poprosiłem o ponowne zabranie głosu, abym został dobrze zrozumiany. Występując poprzednio z sugestią rozważenia przez posłów postulatu zawartego w dezyderacie, miałem na myśli ten fragment, w którym napisano: „w praktyce sąd często uchyla decyzje nie z powodu braku podstaw do ich wydania, a z powodu niewystarczającego ustalenia, czy istniały podstawy do wydania decyzji z powodu wad postępowania administracyjnego, z powodu niewystarczającego uzasadnienia decyzji itp. W takich sytuacjach uznać należy, że Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uchyla się od ponownego rozpatrzenia sprawy…”. Niejako przy okazji zwracam uwagę, że wspomniany brak podstaw do wydania decyzji byłby rażącym naruszeniem prawa. Ponadto wymienione „niewystarczające uzasadnienie, czy istniały podstawy do wydania decyzji” jest w rzeczywistości ważną przyczyną uchylenia decyzji, ponieważ ustalenie stanu faktycznego jest w postępowaniu sądowym konieczne. Także uzasadnienie decyzji jest niezbędne, a ponadto musi ono być pełne.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Właśnie dlatego zwróciłem się do posłów o rozważenie zmiany wspomnianego fragmentu postulatu. Chodzi o to, że także Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów musi najpierw zbadać względy formalne i oceniać sprawę z tej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Wśród wszystkich orzeczeń Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów można wyróżnić dwa przypadki, kiedy sąd może uchylić zaskarżoną decyzję. Po pierwsze, sąd może to uczynić wtedy, kiedy rozpoznał sprawę i uznał, że orzeczenie urzędu regulacyjnego nie znajduje podstaw w świetle zgromadzonego materiału dowodowego. Po drugie, sąd może uchylić decyzję wtedy, kiedy decyzja urzędu ma takie wady, które uzasadniają jej eliminację z obrotu prawnego. Uważamy, że w pierwszy przypadku procedura nie powinna się kończyć na samym uchyleniu takiej decyzji. Sąd mógłby spokojnie rozpoznać sprawę co do istoty. O dokonanie takiej zmiany nam chodzi.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">W przypadku, gdy decyzja urzędu jest obarczona wadą, która powoduje jej nieważność, nie ma natomiast żadnej potrzeby, a nawet możliwości rozpoznania istoty sprawy. Właśnie te kwestie musiałam wyjaśnić, aby nasze postulaty zostały właściwie zrozumiane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RadcaprawnywPolskiejIzbieInformatykiiTelekomunikacjiIreneuszMatusiak">Zabieram głos w dyskusji, ponieważ byłem sędzią i znam problemy sądów powszechnych. Chcę zwrócić uwagę obecnych na pewne zagadnienie, o którym mowa w dezyderacie. W dezyderacie mówi się teoretycznie o potrzebie podjęcia niektórych działań. Mając natomiast na uwadze dotychczasowe doświadczenia Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, trzeba zadać pytanie, czy ten sąd spełnia taką rolę, jakiej oczekiwały od niego środowiska działające na rynku telekomunikacji. Sam nie wierzę, aby jakiekolwiek dodatkowe etaty Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zmieniły sytuację, ponieważ sytuacja sadownictwa jest ogólnie znana, a ustalone procedury są zbyt przewlekłe. Dodatkowo występują braki kadrowe. Dlatego wydaje mi się, że po kilku latach działalności Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, należy pomyśleć o zmianie systemowej. Przecież obecnie czeka się na wyrok 3 lata, a rocznie rozpoznaje się 11 spraw. Mówiąc o zmianie systemowej, mam na myśli możliwość rozpatrywania spraw z zakresu Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przez inny organ o charakterze sądowym, który nie byłby związany ani z urzędem regulacyjnym, ani z firmami. Jak pokazuje doświadczenie w innych sprawach, tego rodzaju rozpoznawanie spraw byłoby, na pewno, szybsze. Na pewno znajdą się też osoby, które specjalizują się w omawianej problematyce. Nie wierzę przy tym, że sędzia sądu rejonowego, delegowany do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ma wystarczającą wiedzę w zakresie telekomunikacji.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#RadcaprawnywPolskiejIzbieInformatykiiTelekomunikacjiIreneuszMatusiak">Z powyższych powodów warto by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dotychczasowy system sprawdził się w praktyce. Sam nie mam złudzeń, że ten system będzie funkcjonował lepiej. Ponadto warto by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy obecnie nie należy pomyśleć o zmianie organu o charakterze sądowym, który podjąłby się rozpoznawania tego rodzaju sporów. Uważam, że dotychczasowa praktyka Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi do dezorganizacji działalności gospodarczej na rynku telekomunikacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Może głos zabierze minister Anna Streżyńska, ponieważ w przedstawionej Komisjom informacji Urzędu Telekomunikacji Elektronicznej znajdują się bardziej szczegółowe dane dotyczące rozpatrywania spraw z zakresu telekomunikacji przez inny organ niż Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W informacji jest mowa o tym, że prawo unijne dopuszcza taką możliwość. Zwracam się o zabranie głosu przez minister Annę Streżyńską także dlatego, że sformułowane przez mecenasa Ireneusza Matusiaka zapytania są pewnie dosyć kontrowersyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Potwierdzam, że prawo unijne dopuszcza wspomnianą możliwość. Chcę jednak wyrazić moje stanowisko w poruszanej kwestii. Uważam, że sąd i cały system sądownictwa – mówiąc obrazowo – są wcieleniem niezawisłości. Dlatego nie polegałabym na strukturze, w której kolejny organ administracyjny miałby zajmować się rozstrzyganiem sporów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MecenasIreneuszMatusiak">Nie mówiłem o organie administracyjnym. Mówiłem o strukturze, która gwarantuje niezależność. Uważam bowiem, że niezależny jest sędzia orzekający w danej sprawie, a nie całe sądownictwo. Twierdzę przy tym, że istnieją możliwości usytuowania w strukturze sądownictwa organu, który nie byłby organem stricte administracyjnym. Jego usytuowanie jest tylko kwestią techniczną. Dodam, że w praktyce funkcjonują nie tylko sądy arbitrażowe, ale podobne do nich sądy działające na podstawie umów. Orzekają w nich specjaliści znający dobrze daną problematykę. Mogą to być grupy osób z wykształceniem technicznym i prawników, które na pewno szybciej i dokładniej przeanalizują konkretne sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Może w tej sprawie wypowiedzą się minister Andrzej Grzelak oraz przewodniczący Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tym bardziej że pod adresem przewodniczącego skierowano trochę krytyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Sprawy sporne mogą być zawsze rozstrzygane według różnych wizji. Były wyrażane poglądy, aby powołać sądy składające się ze specjalistów danej branży, a nie z prawników. I tak w sprawach budowlanych mieli orzekać inżynierowie budownictwa oraz architekci, w sprawach rolnych – chyba inżynierowie rolnictwa itp. Uważam, że tego rodzaju rozwiązania są rozwiązaniami rewolucyjnymi. Natomiast model ogólnie przyjęty na świecie polega na tym, że sprawy sporne rozstrzygają sądy, a nie inne organy, które można sobie skonstruować. Problem polega na tym, aby sąd rozstrzygał sprawy. Chcę powtórzyć, że istnieją dwa uznane modele sądownictwa. Pierwszy to sądownictwo powszechne, a drugi to sądownictwo administracyjne. Powołanie sądów specjalnych byłoby ponadto niekonstytucyjne, ponieważ w obowiązującej konstytucji wyraźnie wymieniono rodzaje sądów działających w naszym kraju. Przypomnę, iż są to sądy powszechne, Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny i sądy administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Rozumiem dążenie, iż każdy chciałby, aby sąd był jego sądem. Tymczasem sąd nie może być taki. Dlatego proponuję, żeby rozważyć ewentualne zmiany uwzględniając istniejące możliwości wynikające z konstytucji. Stąd wynikają tylko dwie możliwości: będzie to sąd powszechny albo administracyjny, przy czym należy uwzględnić założenie, że sąd administracyjny bada legalność. Oznacza to, że sąd administracyjny sprawdza, czy decyzja wydana przez organ administracji odpowiada prawu; czy to, co ujęto w przepisie, zostało właściwie zinterpretowane oraz czy urząd podjął właściwą decyzję. Tego sądu nie interesuje zaś kwestia merytoryczna, a zwłaszcza względy słuszności, celowości itd. Natomiast sąd powszechny może badać sprawę pod kątem słuszności lub celowości, ponieważ zajmuje się meritum sprawy. W sądzie powszechnym bada się sprawę szczegółowo co do meritum, natomiast sąd administracyjny bada, czy postępowanie administracyjne skończyło się zgodnie z prawem. Jeżeli postępowanie było zgodne z prawem, wówczas następuje uchylenie skargi. Jeżeli postępowanie administracyjne było sprzeczne z prawem, wtedy sąd uchyla decyzję, a w uzasadnieniu wyjaśnia, dlaczego dana decyzja była błędna. W tym miejscu podkreślę ważną rolę uzasadnienia. W następnym postępowaniu należy uwzględnić opinię sądu, ponieważ każdy organ jest związany orzeczeniem sądu w danej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Czy zdaniem ministra obecna sytuacja jest w porządku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Wydaje mi się, że chodzi głównie o usprawnianie działalności Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jest to m.in. kwestia liczebności sędziów, o czym mówił wcześniej sędzia Andrzej Turliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">W pełni potwierdzam opinię prezentowaną przez ministra Andrzeja Grzelaka. Ze swojej strony dodam, że są prowadzone dyskusje na temat roli Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Taką dyskusję prowadzi się m.in. na Uniwersytecie Warszawskim. Chodzi m.in. o to, czy ów sąd powinien wkraczać w kwestie merytoryczne; czy powinien wydawać orzeczenia reformatoryjne, tzn. zmieniać treść decyzji zmieniających umowy, czy też powinien działać tak jak sądy administracyjne. Z całą pewnością można stwierdzić, że sprawy byłyby szybciej załatwiane, gdyby to był sąd administracyjny. Tymczasem czas rozpatrywania spraw przez nasz sąd musi być długi, ponieważ np. ustawowe terminy negocjacji w sferze telekomunikacyjnej są określone na 60 lub 90 dni. Nad ofertami i umowami, np. w sprawie połączenia sieci, pracują wielkie sztaby powoływane przez operatorów. Tymczasem efekty pracy takich dwóch sztabów oraz decyzje urzędu regulacyjnego musi rozpatrzyć jeden sędzia. Dlatego rodzi się pytanie, czy udział sędziego jest w takim przypadku potrzebny. Czy sędzia, będący prawnikiem, może i powinien decydować np. o rodzaju transformatorów w sprawach z zakresu energetyki? Nawet gdyby sąd chciał wmieszać się w wysoce specjalistyczne sprawy, wówczas powstałaby kwestia powołania biegłych. Takie sprawy zdarzają się w sprawach antymonopolowych, a – na szczęście – nie ma ich w sprawach telekomunikacyjnych. Skąd sąd wziąłby biegłego, skoro najlepszym biegłym byłby w praktyce prezes urzędu wydającego decyzję, dysponujący sztabem specjalistów doskonale znających problematykę? Tymczasem druga strona postępowania nalega na wzięcie biegłego. W takiej sytuacji sędzia zajmujący się sprawą nie może wziąć dowolnej osoby z listy biegłych sądowych, ponieważ nie ma na liście osób dysponujących szczegółową wiedzą w danym zakresie. Dlatego najczęściej naszymi biegłymi są pracownicy naukowi z kilku uniwersytetów lub ze Szkoły Głównej Handlowej. Za każdym razem musimy porozumieć się z kandydatami na biegłych oraz ich zwierzchnikami. Zdarza się, że odmawiają oni współpracy z sądem, co także utrudnia prowadzenie spraw. Nikt, poza nami, nie wie, ile trudu wiąże się z pozyskiwaniem biegłych. Przecież nie będę zlecał opracowania opinii prawnej, tym bardziej za duże pieniądze, skoro dana osoba stwierdza, że tego nie zrobi.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Wrócę do zasadniczej dla nas sprawy – czy sądy powszechne, tzn. cywilne powinny wydawać decyzje w sprawach leżących w kompetencji Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów? Tę kwestię stawiam do dyskusji. Chcę podnieść także drugą sprawę. Czy sądy cywilne, a mam na myśli Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, powinny wydawać wyroki, na mocy których odbiera się koncesję, ponieważ właściciel fałszował benzynę. Przecież sprawy koncesji leżą w kompetencji sądów administracyjnych, tzn. WSA i NSA. Nagle okazuje się, że nasz sąd musi załatwiać wiele tego rodzaju spraw. Nawet w dzisiejszej lub wczorajszej gazecie napisano o potrzebie składania wniosków do sądu przez prokuratorów, w sprawach o ukaranie winnych fałszowania benzyny. Karą byłaby utrata koncesji. Zgadam się ze sposobem myślenia o sprawie. Natomiast już niepokoję się, czy za rok w naszym sądzie, zamiast stu, nie będzie 1500 spraw o cofnięcie koncesji. Dlatego istnieje problem, czym w praktyce miałby zajmować się Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Może należałoby mu zabrać część spraw do wojewódzkich sądów administracyjnych. Może należałoby coś zmodyfikować. Na ten temat powinno się najpierw porozmawiać w gronie fachowców, a komisje sejmowe powinny zająć się dopiero wnioskami z dyskusji. Jednak jak najszybciej coś trzeba zmienić w zakresie działania Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie wyobrażam sobie, aby nasz sąd nadal robił to samo co wojewódzkie sądy administracyjne, a jednocześnie to samo co sądy merytoryczne, czyli sądy cywilne. Jako ciekawostkę dodam, że przynajmniej do 2000 r. nasz sąd był uznawany za sąd drugiej instancji. Od werdyktu tego sądu od razu służyła kasacja. Było to rozwiązanie niekonstytucyjne. Po namyśle skierowaliśmy sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, który uznając, że mamy rację, wprowadził apelację. W konsekwencji wydłużyły się też procedury, ale porządek konstytucyjny został uszanowany.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Trzeba wprowadzić nowe rozwiązania w omawianym zakresie, ale posłowie lepiej wiedzą, co należałoby uczynić. Natomiast naszym obowiązkiem jest stosowanie ustaw tworzonych m.in. przez Sejm. To, co nam dacie, będziemy stosować. Nie twierdzę, że nie ma u nas opóźnień. To nasz problem, ale dajcie nam potrzebne narzędzia, by tak nie było. Dajcie nam nową ustawę, zawierającą krótsze procedury. Posłowie mogą przecież ustalić, co to ma być za sąd. Nie może to być hybryda lub coś słabo określonego. Chodzi o to, aby podjęte decyzje były jednoznaczne i konsekwentne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Zgadzam się z wypowiedzią sędziego sądu, jednak nasza rzeczywistość wciąż się zmiana. Kształci się coraz więcej specjalistów. Najlepszy miejscem nabywania przez nich także praktyki pozostaje urząd regulacyjny. Stąd dobrze wykształceni prawnicy, znający problematykę telekomunikacyjną, są werbowani do firm z tej branży. Może w najbliższym czasie większość takich osób nie trafi akurat do sądownictwa, ale w miarę poszerzania się kręgu doświadczonych fachowców także w Sądzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów znajdą dla siebie miejsce. Nie ulega wątpliwości, że ten sąd musi być kadrowo wzmocniony. Ten dział sądownictwa jest bardzo ważny dla gospodarki, a w konsekwencji – dla rozwoju Polski. Jeżeli usługi będą drogie, wówczas drogi będzie internet itd. Chodzi o to, że wtedy zbyt wolno podążalibyśmy za światem, gdzie technologie telekomunikacyjne rozwijają się bardzo szybko. Są coraz to nowocześniejsze. Dlatego musimy znaleźć właściwe rozwiązania, aby zaradzić występującym trudnościom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Mówimy o fachowcach, którzy powinni trafić do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W tym sądzie potrzebni są sędziowie, którzy sędziami gospodarczymi byli nie 2-3 lata, lecz 10-15 lat. To jest bardzo poważny problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MecenasIreneuszMatusiak">Chcę podkreślić, że alternatywne metody rozwiązywania sporów nie są sprzeczne z konstytucją. Doświadczenia państw zachodnich dowodzą, że polubowne sądownictwo jest również ważne. Świadczą o tym dokonywane zmiany w ustawodawstwie cywilnym. Jednocześnie chcę potwierdzić opinię wyrażoną w dyskusji, że sądy powszechne nie są w stanie zagwarantować pełnego i szybkiego rozpoznawania spraw z omawianego zakresu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzedstawicielkaPolskiejKonfederacjiPracodawcowPrywatnychLewiatanJoannaRadzikowska">W imieniu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych chcę podziękować komisjom  sejmowym, że zajęły się kwestią bardzo ważną dla przedsiębiorców. Szczególnie ważne są dla środowiska: merytoryczność rozstrzygnięć oraz prawo do obrony przedsiębiorcy telekomunikacyjnego w świetle niedawno znowelizowanej ustawy – Prawo telekomunikacyjne. Przedsiębiorcy telekomunikacyjni, przystępując do działalności regulowanej, a taki charakter ma omawiana działalność, zdają sobie sprawę, że w tej dziedzinie ustalono konkretne zasady, a sami działają w określonych warunkach. Stosując nowe zasady prawne, wszyscy możemy popełniać błędy w rozstrzygnięciach, ale tylko przedsiębiorcy ponoszą konsekwencje. Przedsiębiorca musi sformułować oferty i przedstawić konkretne założenia do decyzji organu regulacyjnego. Błędy przedsiębiorcy mogą kosztować bardzo wiele, ponieważ przewidziane w prawie kary są często bardzo drastyczne. Dlatego dla przedsiębiorcy telekomunikacyjnego niezwykle ważne jest zbudowanie i funkcjonowanie sądownictwa działającego na jednolitych zasadach. Chodzi o to, aby sąd był niezawisły, niezależny od stron oraz działał zgodnie z prawem, co już w Polsce funkcjonuje. Wydaje mi się, że najważniejszą sprawą, także dla przedsiębiorców, jest merytoryczność rozstrzygnięć oraz merytoryczne ich uzasadnienie. Ważne jest to z wielu względów, ale także dlatego, że pozwala przedsiębiorcom unikać podobnych błędów w przyszłości. Orzeczenie merytoryczne wskazuje kolejne kierunki działania lub metody opracowania niezbędnej dokumentacji. W dążeniu do merytoryczności orzeczeń Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów należy m.in. wzmocnić sąd kadrowo, organizować systematyczne szkolenia sędziów oraz prowadzić odpowiedni dobór kadr. Uważam, że poniesione koszty tego rodzaju zmian szybko by się zwróciły. Przedsiębiorcom chodzi o to, aby orzeczenia sądu były merytoryczne, ponieważ pozwalają one na właściwe budowanie ofert oraz właściwe prowadzenie działalności. Ta kwestia jest zasadnicza w działalności Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jeżeli chodzi o rynek telekomunikacyjny. W tym punkcie w pełni popieram opinię zaprezentowaną przez minister Annę Streżyńską. Rynek telekomunikacyjny ma charakter ekonomiczno-techniczny. Taki też charakter ma ustawa – Prawo telekomunikacyjne. Niezawisły Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie musiał wydawać orzeczenia merytoryczne, jeżeli celem takiej zmiany ma być usprawnienie rynku telekomunikacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PrzedstawicielkaPolskiejKonfederacjiPracodawcowPrywatnychLewiatanJoannaRadzikowska">Druga kwestia, którą chciałabym zaprezentować, dotyczy sposobu i czasu działania Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Można było zauważyć, że ostatnie rozstrzygnięcia dotyczące stosowania prawa telekomunikacyjnego zapewniały natychmiastowość wykonania decyzji organu regulacyjnego. Tymczasem rozstrzygnięcia sądu zapadają w długim okresie. Przedsiębiorcy, a zwłaszcza tzw. monopoliści, których decyzje dotyczą, a dla których działalność regulacyjna jest działalnością ciągłą, na ogół mają nakładaną klauzulę natychmiastowej wykonalności. Tak więc przedsiębiorcy działający na rynku telekomunikacyjnym wykonują decyzje natychmiast, natomiast rozstrzygnięcia zapadają w okresie średnio dwóch lat. Dla wielu przedsiębiorców taka sytuacja jest nie do przyjęcia, bo mijają przecież dwa lata, co kosztuje bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PrzedstawicielkaPolskiejKonfederacjiPracodawcowPrywatnychLewiatanJoannaRadzikowska">Dlatego należy wzmocnić Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi o to, aby służące całej gospodarce rozwiązania zostały wprowadzone. Abstrahując od zmian systemowych, które są może konieczne i zapewnią w przyszłości właściwe funkcjonowanie rynku telekomunikacyjnego, już obecnie należy wprowadzić niezbędne zmiany. Dlatego sąd powinien być wzmocniony kadrowo, natomiast ustawodawstwo powinno zapewnić możliwości, które pozwolą sądowi na merytoryczne i szybsze rozstrzygnięcia. Te podstawowe, naszym zdaniem, zmiany mają ważne znaczenie dla realizacji prawa do obrony, także dla przedsiębiorców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselCzeslawMroczek">Poważnym problemem w działalności urzędu regulacyjnego oraz Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest przewlekłość postępowania, poczynając od decyzji urzędu, a kończąc na sądach powszechnych. Postępowanie jest więc w praktyce trójinstancyjne. Samo wzmocnienie kadrowe Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nawet zakładając, że trafią tam wysokiej klasy specjaliści, nie rozwiąże istniejących problemów. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Urząd Komunikacji Elektronicznej powinny zaproponować pomysł na zmianę trybu podejmowania decyzji przez urząd regulacyjny i sądy. Ten tryb jest obecnie mocno skomplikowany i zawsze będzie prowadził do przewlekłości postępowania.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselCzeslawMroczek">Odnosząc się natomiast do treści dezyderatu, uważam, że postulujemy w nim pewne rozwiązania, które są, być może, nietrafne. Dla przykładu, postulat odnoszący się do przepisów regulujących tok postępowania przed sądami oznacza faktycznie postulat wprowadzenia trybu odrębnego w stosunku do procedury cywilnej. Może bardziej właściwy byłby tryb zasugerowany przez ministra Andrzeja Grzelaka. Sam opowiadam się za tą sugestią, by w omawianych sprawach wypowiedziały się sądy administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselCzeslawMroczek">Mój wniosek polega na tym, aby w dezyderacie nie opowiadać się za konkretnym rozwiązaniem, natomiast przedstawić postulat zmiany obecnie obowiązujących przepisów w zakresie postępowania przed sądami. Uważam, że nic nie da zwiększenie liczby etatów ani podnoszenie specjalistycznego wykształcenia sędziów Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PoselCzeslawMroczek">Chcę też upewnić się, czy zaproponowany dezyderat ma pochodzić z jednej, czy też z dwóch komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Ma to być dezyderat obydwu obradujących komisji. Poprawki wprowadzimy w końcowej fazie posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselMarekSurmacz">Wydaje mi się, że wszystko już wiemy w omawianej sprawie. Występują zatory czasowe i przewlekłość postępowania. Towarzyszą temu dylematy, np. jak postępować, jeżeli decyzje są zaskarżone ze względów formalnych. Czy w takim przypadku nie byłoby lepiej kierować sprawy do sądu administracyjnego? Jeżeli decyzje są zaskarżane ze względów merytorycznych, to może lepiej, iżby sprawą zajmował się sąd powszechny? Z doświadczenia wiadomo, że sędzia mając problemy z zasięgnięciem fachowej opinii potrzebnej w orzekaniu, będzie uciekał się do znalezienia powodów formalnych i oddali sprawę od siebie. Co prawda, sprawa wróci do niego za pewien czas, ale w tym czasie nie będą padały oskarżenia wobec niego, że jest bezczynny. Dlatego powstało pytanie, w jakim kierunku powinna być kierowana pomoc dla sądów. Jak stwierdził mój przedmówca, zwiększenie liczby sędziów, usprawni w jakimś sensie działalność sądu. Jest oczywiste, że w takim przypadku sprawy zostaną rozdzielone między większą liczbę sędziów. Z drugiej strony, wręcz niezbędna jest dostępność sędziego do fachowej, a więc rzetelnej opinii pomocnej przy orzekaniu. Przecież sędzia chciałby pozostać niezawisły w postępowaniu i podejmowaniu decyzji. Dlatego sędzia powinien mieć pewność, że opinia z zewnątrz nie jest stronnicza. Jest to warunek dość trudny do osiągnięcia, ponieważ telekomunikacja w Polsce jest dziedziną nową.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselMarekSurmacz">Z powyższych powodów należy szukać rozwiązań, które stworzą sędziom komfort podejmowania niezawisłego orzeczenia, a z drugiej strony – będą respektowały oczekiwania uczestników postępowania. Wydaje mi się, że bez znacznych nakładów finansowych nie uda się zmienić sytuacji. Chodzi głównie o to, że niezależne i pewne opinie muszą być kosztowne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzedstawicielCentrumAdamaSmithaAndrzejPiotrowski">Chcę zwrócić uwagę obecnych na pewną sprawę. Dwa, trzy lata postępowania sądowego to 2-3 procent życia człowieka. Jeżeli uwzględnimy okres aktywności zawodowej, to ów procent wzrasta. Gratuluję ministrowi Andrzejowi Grzelakowi dobrego samopoczucia po tym, jak uzyskał odpowiedź kolegów z Francji na pytanie o czas trwania postępowań. Przecież Francja znana jest jako ojczyzna biurokracji i nie wiem, czy odpowiedź Francuzów może być traktowana jako jakikolwiek odnośnik. Uważam natomiast, że sytuacja związana z działalnością Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest nieprawidłowa. Tak być nie może. Każdy człowiek ma prawo oczekiwać werdyktu znacznie szybciej. Chcę też zwrócić uwagę, że telekomunikacja nie jest wiedzą tajemną. Studia na wydziałach telekomunikacji kończy bowiem wiele młodych osób. Jeżeli podczas posiedzenia dwu komisji sejmowych padają stwierdzenia, że sędziowie orzekający w omawianych sprawach nie są przygotowani do orzekania merytorycznego, to nie bardzo rozumiem, jak może być wydany wyrok przez kogoś, kto jest merytorycznie nieprzygotowany.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PrzedstawicielCentrumAdamaSmithaAndrzejPiotrowski">W swoim czasie sektor bankowy miał podobne trudności, ale przygotowano w nich specjalistów, którzy obecnie prowadzą wyspecjalizowane banki. Być może również sędziowie powinni się specjalizować. Są prowadzone studia podyplomowe i organizowane kursy, na których można uzyskać potrzebną wiedzę. Wydaje mi się, że w przypadku sędziów Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dodatkowa wiedza jest konieczna. Na wyższych uczelniach można uzyskać wiedzę kwalifikowaną, konieczną w omawianym zakresie. Następnie można taką wiedzą dysponować, a nie być zdanym na wiedzę podsuwaną przez przypadkowo dobieranie osoby. Nie budzi więc zdziwienia unikanie przez naukowców, a nawet przez praktyków, sporządzania opinii dla sądu. Przecież ich nie obowiązują procedury. Jeżeli zaś sędzia będzie wiedział, kogo zapytać, wówczas dodatkową wiedzę otrzyma w krótkim terminie. Dzięki temu nie będzie też musiał wydłużać terminu rozpatrzenia danej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PrzedstawicielCentrumAdamaSmithaAndrzejPiotrowski">Chcę jeszcze dodać, że widzę korelację bliską zeru między czasem trwania a skomplikowaniem merytorycznym sprawy. Albo ktoś się na danej sprawie zna i jest ją w stanie rozstrzygnąć w skończonym czasie, albo się nie zna. W tym drugim przypadku taka osoba powinna szybko zrezygnować z prowadzenia sprawy, a powinien się nią zająć ktoś inny, znający materię.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PrzedstawicielCentrumAdamaSmithaAndrzejPiotrowski">W każdym bądź razie przyjęta obecnie procedura nie odpowiada założeniom, których oczekujemy od sądów. Jeżeli zaś zgodzimy się z takim stwierdzeniem, wówczas należy taki sąd zmienić, zmodernizować. Musi być przyjęta inna metoda, ponieważ metoda obecnie stosowana nie jest właściwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Czy ktoś chce jeszcze zabrać głos, ponieważ po zakończeniu dyskusji chcemy wnieść poprawki do projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselStanislawRydzon">Z zawodu jestem radcą prawnym i adwokatem, ale nie znam się na zagadnieniach szczegółowych w omawianej kwestii. Jednak z formalnego punktu widzenia widzę trzy możliwości rozwiązania problemów Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Podobnie jak występujący niedawno poseł, widzę możliwość przekazania spraw do sądownictwa administracyjnego. W takim przypadku byłaby to zmiana ustrojowa. Druga droga miałaby na celu zdecydowane wzmocnienie sądownictwa cywilnego. Natomiast trzecią ścieżką, o czym także była już mowa, byłoby stworzenie stronom możliwości, aby mogły dogadać się same, tzn. stworzyć arbitraż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Zgadzam się z ostatnim stwierdzeniem przedmówcy, by pomyśleć o sądach arbitrażowych. Mogłyby one funkcjonować w zakresie spraw związanych z negocjacjami, z ofertami, z dochodzeniem do porozumienia dwóch firm w sprawach handlowych, bo przecież na tym polega np. uzyskanie dostępu do sieci. Uważam nawet, że można utworzyć stały sąd arbitrażowy. Jeżeli strony poddają się kryteriom arbitrażu, wówczas chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by zdały się na tego rodzaju sąd. Ponadto wydaje mi się, że utworzenie sądów arbitrażowych nie jest sprzeczne z konstytucją. Głównie dlatego, że w podobnych przypadkach podstawą jest umowa. W takim zaś przypadku są dozwolone wszystkie możliwości przekonywania się, byleby nie naruszać przy tym ustawowych przepisów obowiązujących w danym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PrzewodniczacySaduOchronyKonkurencjiiKonsumentowAndrzejTurlinski">Pierwszy raz uczestniczę w spotkaniu, na którym omawia się sprawy Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w tak szerokim gronie. Widzę potrzebę, aby między fachowcami pracować nad tą problematyką, wykorzystując do tego celu drogę służbową. Wtedy na pewno dojdziemy do porozumienia, jeżeli chęci będą obustronne. Z swojej strony deklaruję taką chęć, a sądzę, że może to uczynić Ministerstwo Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Chyba nie do końca tak będzie. Uważam także, że do sprawy odniesie się również minister Anna Streżyńska, ponieważ nie chodzi tylko o rzeczywistość gospodarczą, ale także o rzeczywistość regulowaną prawem. Dodam, że chodzi o rynek mocno regulowany prawem. Chodzi o to, aby przeprowadzić tę dziedzinę gospodarki od monopolu do rynku konkurencyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Chcę tylko stwierdzić, że pośrednictwo arbitrażu prowadzi do sytuacji, że sąd i tak musi zająć stanowisko. Jest to tylko kwestia, kiedy wspierające się strony dojdą do wniosku, iż szybciej porozumieją się, kiedy ktoś je pogodzi. Mówię o tym skrótowo. Natomiast jest to inna sprawa niż ta, która interesuje nas najbardziej. Nie chodzi o inny model sądownictwa. W sądach arbitrażowych chodzi o procedurę wykorzystującą umowę dwóch stron, które mają różne zdania na jeden temat. Wydaje mi się, że istnieje jakiś powód, dla którego można zastanowić się nad wykorzystaniem wspomnianej możliwości. Tym bardziej że wypowiadający się na ten temat przewodniczący sądu odnosił kwestię utworzenia sądu arbitrażowego do spraw rozstrzyganych umową.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Dodam, że nie mówiłem nic takiego, że wszystkie sprawy należy przekazać do sądu administracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Jest to nawet niemożliwe, ponieważ dyrektywy unijne wymagają w odwołaniu także rozstrzygnięć merytorycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Odniosę się także do kwestii trzech ścieżek rozwiązania trudnej sytuacji w omawianym zakresie. Przekazanie spraw z Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do sądów administracyjnych rzeczywiście nie jest możliwe, ponieważ wymieniona wcześniej dyrektywa unijna wyraźnie wymaga rozstrzygnięcia merytorycznego. Gdybyśmy chcieli wprowadzić zmianę procedury, że decyzja nie jest rozstrzygana merytorycznie, wówczas popadlibyśmy w niezgodność z prawem unijnym, czego staramy się uniknąć. Tym bardziej że szczególnie na rynku telekomunikacyjnym wciąż mamy kłopoty związane z przestrzeganiem dyrektyw unijnych. Zresztą takie rozwiązanie nie prowadziłoby do skrócenia terminów załatwienia spraw, ponieważ organ regulacyjny musiałby je ponownie rozpatrywać po uchyleniu decyzji.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Druga propozycja dotyczyła arbitrażu. Chcę poinformować obecnych, że skoro doszło do postępowania przed prezesem Urzędu Komunikacji Telekomunikacyjnej, oznacza to, iż strony od jakiegoś czasu pozostają w sporze. Mam na myśli sprawy sporne gospodarcze, w tym spory z tytułu łączenia sieci. Strony stając przed prezesem urzędu regulacyjnego, są więc w sporze co najmniej od trzech miesięcy, kiedy toczyły się negocjacje. Ponieważ strony nie były w stanie uzgodnić stanowisk, dlatego zwracają się do prezesa Urzędu nie tylko o rozstrzygnięcie sporu, ale także o przeprowadzenie próby ugodowej. Chcę podkreślić, że w każdym postępowaniu administracyjnym jest podejmowana próba ugody, i to na każdym etapie postępowania, a więc wielokrotnie. Kiedy jest tylko cień szansy, że strony się porozumieją, prezes urzędu zapytuje strony o taką możliwość, a nawet wyznacza terminy, w których porozumienie między stronami może być zawarte. Dodam, że preferujemy rozwiązania kontraktowe i stawiamy je przed decyzjami administracyjnymi w kwestiach dotyczących prowadzenia biznesu. Jeżeli dochodzi do wydania decyzji, która później jest przedmiotem zainteresowania sądu, oznacza to, że strony w żaden sposób nie mogły się porozumieć. W takiej sytuacji arbitraż jest zawsze możliwy, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że szansa powodzenia jest wówczas bardzo mała. Jeżeli strony zdecydowały się postawić sprawę do rozstrzygnięcia przez sąd i nie zawarły wcześniej dobrowolnej umowy, ponieważ nie znalazły możliwości zawarcia porozumienia, oznacza to, że sprawa zaszła już tak daleko i jest tak poważna, iż arbitraż nie może być w takim przypadku regułą. Uważam, że tylko w pewnych, wyjątkowych przypadkach arbitraż byłby przydatny.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#UrzeduKomunikacjiElektronicznejAnnaStrezynska">Po wyrażeniu opinii w kwestii dwóch ścieżek zmian, wrócę do sprawy wzmocnienia kadrowego oraz merytorycznego Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wykorzystując także możliwości dofinansowania jego działalności. Jest to sąd gospodarczy, ale wyróżniający się trudnością prowadzonych spraw. Szerzej mówił o tym sędzia Andrzej Turliński. Naszą intencją podczas obecnego posiedzenia komisji sejmowych było, aby realnie wzmocnić ten sąd zarówno kadrowo, jak też finansowo oraz od strony możliwości korzystania z ekspertów zewnętrznych. Wzmocnieniu merytorycznemu sprzyjałaby również możliwość korzystania z różnego rodzaju szkoleń. Głównym celem takich działań byłoby doprowadzenie do sytuacji, aby Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stał się jednostką sądową rzeczywiście wyspecjalizowaną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Sądzę, że po podsumowaniach ministra Andrzeja Grzelaka oraz minister Anny Streżyńskiej zakończymy obecną dyskusję. Do dyskusji powrócimy po otrzymaniu odpowiedzi na dezyderat. Wtedy będziemy mogli prowadzić jeszcze szerszą dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PoselAntoniMezydlo">W kolejnej części posiedzenia chcę uwzględnić uwagi do projektu dezyderatu. Podkreślę, że będzie to wspólny dezyderat obydwu obradujących komisji. W redakcji dezyderatu uwzględnię nie tylko wypowiedzi posłów, ale także uwagi zgłoszone przez ministra Andrzeja Grzelaka. W drugim akapicie na stronie 2 od razu wykreślam dwa ostatnie zdania, poczynając od wyrazów: „W praktyce sąd uchyla...”.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PoselAntoniMezydlo">Czy ktoś chce zgłosić inne uwagi do przedstawionego projektu dezyderatu? Dodam, że zdanie końcowe także zostanie zmienione i zamiast zwrotu: „Komisja zwraca się do ministra sprawiedliwości...” zamieścimy tam sformułowanie: „Komisje zwracają się...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselStanislawRydzon">Chcę upewnić się, czy komisje zwracają się tylko do ministra sprawiedliwości, czy do prezesa Rady Ministrów. Chodzi o to, że omawianą problematyką zajmuje się kilka resortów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Sądzę, że dezyderat powinien być skierowany głównie do ministra sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselStanislawRydzon">Czy minister Andrzej Grzelak zgadza się z opinią, żeby dezyderat skierować tylko do ministra sprawiedliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">Zgodnie z tym, o czym mówiła minister Anna Streżyńska, w sprawie chodzi głównie o</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PodsekretarzstanuwMSAndrzejGrzelak">usprawnienie działalności Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselStanislawRydzon">W dezyderacie chodzi przynajmniej o dwa przedmioty. Jeżeli Ministerstwo Sprawiedliwości jest w tej materii wiodące, to wycofuję wątpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselAntoniMezydlo">Czy ktoś chce zgłosić sprzeciw w kwestii przyjęcia dezyderatu?</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PoselAntoniMezydlo">Nie zgłoszono sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja Infrastruktury oraz Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka przyjęły dezyderat skierowany do ministra sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PoselAntoniMezydlo">Wobec wyczerpania porządku obrad posiedzenie komisji uważam za zamknięte.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>