text_structure.xml
591 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 02)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Oleksy oraz wicemarszałkowie Olga Krzyżanowska, Aleksander Małachowski i Józef Zych)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Na sekretarzy powołuję posłów Mirosława Czecha i Irenę Marię Nowacką.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Mirosław Czech.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Informuję, że protokół 27 posiedzenia uważam za przyjęty wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Porządek dzienny został posłankom i posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Przypominam, że na ostatnim posiedzeniu Sejm nie przeprowadził głosowań nad:</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">— wnioskiem o przyjęcie do wiadomości raportu z działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w 1993 r.;</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">— wnioskiem o przyjęcie do wiadomości informacji ministra sprawiedliwości o dotychczasowych wynikach działań sprawdzających zgodność z prawem pełnienia przez posłów lub urzędników państwowych funkcji członków zarządów lub rad nadzorczych przedsiębiorstw, fundacji i spółek.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">Informuję też, że wiceprezes Rady Ministrów Włodzimierz Cimoszewicz zwrócił się o skreślenie punktu porządku dziennego dotyczącego pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie Kodeksu karnego, ustawy karnej skarbowej, Kodeksu karnego wykonawczego oraz o podwyższeniu dolnych i górnych granic grzywien i nawiązek w prawie karnym - z uwagi na potrzebę ponownego przeanalizowania tego projektu w związku z uchwaleniem przez Sejm ustawy o ochronie obrotu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#Marszałek">W związku z tym Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, proponuje:</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#Marszałek">— skreślenie w dotychczasowym punkcie 9 porządku dziennego ppkt. 1 dotyczącego pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie Kodeksu karnego, ustawy karnej skarbowej, Kodeksu karnego wykonawczego oraz o podwyższeniu dolnych i górnych granic grzywien i nawiązek w prawie karnym (druk nr 433); oraz dodanie nowych punktów porządku dziennego w brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#Marszałek">— Głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie do wiadomości raportu z działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w 1993 r.;</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#Marszałek">— Głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie do wiadomości informacji ministra sprawiedliwości o dotychczasowych wynikach działań sprawdzających zgodność z prawem pełnienia przez posłów lub urzędników państwowych funkcji członków zarządów lub rad nadzorczych przedsiębiorstw, fundacji i spółek.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu proponuje ponadto, aby Sejm przystąpił do rozpatrzenia dotychczasowego punktu 9 bezpośrednio po zakończeniu dyskusji nad punktem dotyczącym wniosku pana prezydenta o ponowne rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny, a punktu dotyczącego pierwszego czytania projektu ustawy o Państwowym Monopolu Tytoniowym w piątek rano.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#Marszałek">Odpowiedniej zmianie ulegną oznaczenia pozostałych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm tę propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#Marszałek">Słucham, panie pośle?</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Król: Sprzeciw co do kolejności.)</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#Marszałek">A konkretnie?</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Król: Złożyliśmy na piśmie, panie marszałku...)</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#Marszałek">Zaraz do tego przejdziemy, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#Marszałek">Informuję, że na podstawie art. 99 ust. 3 regulaminu Sejmu zgłoszono wnioski do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#Marszałek">Klub Parlamentarny Unii Wolności wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja prezesa NIK dotycząca nieprawnych działań ministra współpracy gospodarczej z zagranicą Lesława Podkańskiego związanych z utworzeniem Agencji Rozwoju Gospodarczego oraz nieprawidłowości finansowych zaistniałych w trakcie działalności agencji.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#Marszałek">W uzasadnieniu czytamy, iż w ostatnich dniach opinia publiczna została poruszona wysunięciem przez Najwyższą Izbę Kontroli zarzutu łamania prawa pod adresem ministra współpracy gospodarczej z zagranicą pana Lesława Podkańskiego. Według Najwyższej Izby Kontroli minister Lesław Podkański złamał prawo tworząc Agencję Rozwoju Gospodarczego, a także dopuścił się wielu nieprawidłowości finansowych, przekazując agencji środki z Funduszu Rozwoju Eksportu oraz akcje należące do skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#Marszałek">Oskarżenie członka urzędującego gabinetu o łamanie prawa oraz nieprawidłowości finansowe domaga się natychmiastowej reakcji ze strony Wysokiej Izby. Wiarygodność najwyższych władz Rzeczypospolitej nie może być podważana w atmosferze podejrzeń i spekulacji. Klub Parlamentarny Unii Wolności, uważając, że Sejm Rzeczypospolitej powinien dążyć do wyjaśnienia tej bulwersującej sprawy, wnosi o uzupełnienie porządku obrad bieżącego posiedzenia Wysokiej Izby o informację prezesa NIK.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#Marszałek">Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu nie wnosi o wprowadzenie tego punktu do porządku obrad Izby z następujących powodów:</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#Marszałek">— po pierwsze, dlatego że informacja na ten temat była przedmiotem wypowiedzi rządu na poprzednim posiedzeniu Sejmu w ramach zapytań;</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#Marszałek">— po drugie, w tej sprawie zgłoszono zapytanie poselskie, które Prezydium Sejmu zakwalifikowało do odpowiedzi w dniu jutrzejszym;</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#Marszałek">— po trzecie, także i z tego powodu, że Prezydium Sejmu w chwili obecnej nie dysponuje żadną informacją Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie; w formule zapytania jest stanowcze stwierdzenie o nieprawnych działaniach, my zaś jeszcze nie wiemy, czy taka kwalifikacja powinna być przez Izbę przyjęta i w tym brzmieniu wprowadzona do porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#Marszałek">To są przyczyny, dla których proponujemy nie wprowadzać tego punktu do porządku obrad. Natomiast jest to w pełni zasadne - temat jest bowiem publiczny, bulwersujący i nie schodzący z łam gazet - i zapytanie, które Prezydium Sejmu kwalifikuje do odpowiedzi w dniu jutrzejszym, wyczerpuje materię sprawy.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#Marszałek">Proszę bardzo, pan poseł Jan Król.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanKról">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W kwestii wyjaśnienia. Otóż zapytanie nie jest porównywalne z wniesieniem dodatkowego punktu, gdyż zapytanie jest kierowane do prezesa Rady Ministrów, natomiast proponowany punkt dotyczy informacji prezesa NIK, ponieważ właśnie po raz kolejny zdarza się, że Wysoka Izba jest gorzej poinformowana od środków przekazu o bardzo istotnej sprawie, związanej z działaniem rządu. Dlatego ten argument za niewprowadzaniem tego punktu do porządku obrad nie jest zasadny.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Mogę tylko w swoim imieniu wyrazić ubolewanie. Rzeczywiście, trochę to tak wygląda, jakby informacje Najwyższej Izby Kontroli znane były publicznie, a nie były znane Prezydium Sejmu ani Sejmowi; to prawda.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Proszę bardzo, panie prezesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Muszę powiedzieć, że informacja krótka, szesnastostronicowa, dotycząca sprawy Agencji Rozwoju Gospodarczego została przekazana Prezydium Sejmu, panu prezesowi Rady Ministrów i oczywiście prezydentowi Rzeczypospolitej w poprzednią środę, wcześniej niż ukazały się prasowe informacje na ten temat (ja także zdziwiłem się, że prasa w ciągu kilku godzin wiedziała o wysłaniu takiej informacji). Tego samego dnia po południu zgłosiła się do Najwyższej Izby Kontroli osoba będąca parlamentarzystą i na podstawie przepisów ustawy o prawach i obowiązkach posłów i senatorów zażądała odpowiedniego dokumentu. Najwyższa Izba Kontroli w takiej sytuacji nie ma prawa odmówić. Ale w środę zeszłego tygodnia, o ile pamiętam, ranną pocztą informacja została wysłana do pana marszałka Sejmu, pana marszałka Senatu, pana prezesa Rady Ministrów i oczywiście do urzędu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Dziękuję bardzo, panie prezesie.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Wyjaśnimy sprawę. Z tego, co pan mówi, wynika, że doszło do ogromnego niedociągnięcia służb, w tym sejmowych. Przed chwilą zakończyło się posiedzenie Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów, na którym stanowczo potwierdzono nieposiadanie przez Sejm informacji Najwyższej Izby Kontroli. W tej chwili nic więcej na ten temat powiedzieć nie mogę. Jest więc rozbieżność informacyjna.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek"> Proszę państwa, proszę się nie denerwować, to jest do wyjaśnienia. Na ile się orientujemy, tydzień czasu dla polskiej poczty czasem bywa okresem niewystarczającym, ale nie przesądzajmy niczego. Wyjaśnimy rozbieżność pomiędzy stwierdzeniem prezesa Najwyższej Izby Kontroli a stanem wiedzy posiadanej przez Prezydium Sejmu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">W związku z tym, że Unia Wolności podtrzymuje swój wniosek, poddam go pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#Marszałek">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego Unii Wolności o wprowadzenie do porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu punktu dotyczącego informacji prezesa Najwyższej Izby Kontroli odnoszącej się do Agencji Rozwoju Gospodarczego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#Marszałek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#Marszałek">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#Marszałek">Głosowało 330 posłów. Za wnioskiem Unii Wolności oddano 121 głosów, przeciw - 158, wstrzymało się 51 posłów.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Izba nie przyjęła wniosku o wprowadzenie tego punktu do porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#Marszałek">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Oświadczenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z okazji 55 rocznicy agresji Niemiec hitlerowskich i komunistycznej Rosji na Polskę we wrześniu 1939 r.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#Marszałek">Tej samej sprawy dotyczy wniosek Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu skierowało oba przedłożenia do Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia, z prośbą, by komisja przygotowała sprawozdanie w dniu dzisiejszym. Po przedstawieniu sprawozdania Prezydium Sejmu wniesie wniosek o uzupełnienie porządku dziennego o ten punkt.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#Marszałek">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi także o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskich projektów: ustawy o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks karny, ustawy o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks postępowania karnego oraz ustawy o zmianie przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 r.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#Marszałek">W uzasadnieniu czytamy: Następujący gwałtownie wzrost przestępczości, zwłaszcza przestępczości zorganizowanej, określanej jako mafijna i aferowa, wymaga stanowczego przeciwdziałania. Projekty, o których wprowadzenie do porządku dziennego wnosimy, zawierają szereg rozstrzygnięć mających ułatwić wymiarowi sprawiedliwości przywracanie stanu prawa, zwiększyć represyjność za najbardziej powszechne i groźne przestępstwa. Przykładem takiej zmiany jest wycofanie z Kodeksu karnego art. 214, zakładającego złagodzenie kary dla sprawcy kradzieży samochodu, gdy dopuszcza się tego czynu w celu krótkotrwałego użycia. Taki zapis Kodeksu karnego jest powszechnie wykorzystywany przez funkcjonujące gangi złodziei samochodów jako okazja do zmniejszenia odpowiedzialności karnej. Wnioskodawcy uznają, iż ogół sprawców kradzieży samochodów winien odpowiadać na ogólnych zasadach dotyczących zaboru mienia.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu dwukrotnie rozpatrywało tę sprawę - przypomnę, również w ubiegłym tygodniu - i po dyskusji, także z udziałem Konwentu Seniorów, postanowiło nie rekomendować Izbie wprowadzenia tych materiałów do porządku obrad obecnego posiedzenia. Takie stanowisko po części tylko jest związane ze zdjęciem z porządku dziennego przez, na prośbę rządu rządowego projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Jest to związane również z pewną komplikacją, która powstała wskutek dodania przez klub w złożonym wczoraj wieczorem wniosku podpunktu trzeciego nowelizującego konstytucję. Taki sam wniosek Prezydium Sejmu zwróciło klubowi wcześniej - wraz z dwoma pozostałymi projektami - jako że nie spełniał on formalnych wymogów wniosku nowelizacyjnego. Ponieważ forma wniosku nie uległa zmianie, proponujemy, żeby nie wprowadzać tych trzech kwestii do porządku dziennego na obecnym posiedzeniu Sejmu, lecz spróbować to zrobić wtedy, kiedy będzie nowe przedłożenie rządowe. Przecież i klub KPN często podkreślał, by nie rozpatrywać Kodeksu karnego w sposób fragmentaryczny, podejmując kolejne nowelizacje z posiedzenia na posiedzenie, lecz przeprowadzić to całościowo. Trzeba przyznać, że jeśli chodzi, już ogólnie, o kodeksy, do tej pory to się nam nie udaje.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#Marszałek">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełLeszekMoczulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie chciałbym się wdawać w polemikę co do tych zwrotów i ich uzasadnień czy też co do rzekomego braku uzasadnień i domagania się szerszej argumentacji - ponieważ jest to naprawdę niepoważne - natomiast chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby tylko na jedną kwestię. Każdy pretekst wydaje się dobry, żeby nie przystąpić do wstępnych prac nad chociażby tylko tymczasową nowelizacją Kodeksu karnego w bardzo groźnej sytuacji społecznej. Zdaję sobie sprawę, że rząd może składać i wycofywać projekty ustaw, zakładam, że to jest spowodowane tylko tym, że w rządzie istnieje bardzo duży krytycyzm co do własnych projektów ustaw, ale opinia publiczna może podejrzewać, że wszystkie te manewry mają, proszę Wysokiego Sejmu, tylko jeden cel, a mianowicie jak najdłużej zapewnić bezkarność tym, którzy potrafią z niej korzystać.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Zwracam panu, panie pośle, uwagę, że powaga czy niepowaga (to, czy coś jest poważne czy nie) jako kwalifikacja jest rzeczą subiektywną i może dotyczyć również tych, którzy to mówią.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">Proszę o zabranie głosu pana premiera Włodzimierza Cimoszewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówWłodzimierzCimoszewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Czuję się w obowiązku złożyć stanowczy sprzeciw wobec wypowiedzi pana posła Moczulskiego, który usiłuje Wysokiej Izbie, a także społeczeństwu, zasugerować, że - jak to pan poseł określił - jakieś manewry ze strony rządu mają na celu osłabienie i odsunięcie na jakiś czas skuteczniejszej walki z przestępczością. Jedynym powodem, dla którego zdecydowałem się prosić Wysoki Sejm o nierozpatrywanie na tym posiedzeniu rządowego projektu ustawy o zmianie Kodeksu karnego, było to, że w ubiegłym tygodniu Wysoki Sejm zechciał uchwalić ustawę o ochronie obrotu gospodarczego, która w swej treści konsumuje znaczną część proponowanej przez rząd nowelizacji Kodeksu karnego. Jest rzeczą stosowną, jak mi się wydaje, przemyśleć w tej chwili sprawę skutków, jakie może lub powinno to wywołać w przypadku projektu rządowego, a na to trzeba nieco czasu. Trzeba również zorientować się, jakie będą losy uchwalonej ustawy o ochronie obrotu gospodarczego w Senacie. Zakładam, że zostanie zaakceptowana, ale musimy się o tym przekonać i dopiero w tym momencie możliwe będzie oficjalne reagowanie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WiceprezesRadyMinistrówWłodzimierzCimoszewicz">Osobiście zwracam się do Wysokiego Sejmu o to, żeby nie ulegać atmosferze pewnej histerii, jaka zaczyna panować wokół problemu przestępczości. Nie wolno tego problemu bagatelizować - przedstawiałem oficjalne stanowisko rządu w czasie lipcowej debaty na ten temat - traktujemy sytuację bardzo poważnie, ale jednocześnie skuteczniejszemu zwalczaniu przestępczości nie służy wytwarzanie atmosfery histerii. Kodeks karny jest tą ustawą, która powinna być omawiana, zwłaszcza gdy chodzi o ewentualne zmiany, z ogromną uwagą, z ogromną troską - zdajemy sobie przecież sprawę z tego, że dotyka ona z jednej strony problematyki przestępczości, a z drugiej problematyki praw obywatelskich. Dlatego też zwracam się do Wysokiego Sejmu o zachowanie ogromnej powściągliwości i niereagowanie w sposób emocjonalny na wszelkie propozycje w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#Marszałek">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskich projektów:</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#Marszałek">— ustawy o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks karny;</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#Marszałek">— ustawy o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks postępowania karnego;</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#Marszałek">— ustawy o zmianie przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 r., zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#Marszałek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#Marszałek">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#Marszałek">Głosowało 334 posłów. Za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego KPN oddano 21 głosów, przeciw - 230, wstrzymało się od głosu 83 posłów.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm wniosek Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej oddalił.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#Marszałek">Stwierdzam, że porządek dzienny 28 posiedzenia Sejmu, zaproponowany przez Prezydium Sejmu, wraz ze zmianami, został zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#Marszałek">Obecnie przedstawię propozycje dotyczące trybu rozpatrywania poszczególnych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, proponuje przeprowadzenie debaty średniej nad punktem dotyczącym sprawozdania z wykonania budżetu państwa i z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu proponuje wysłuchanie 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół parlamentarnych w dyskusji nad punktami dotyczącymi:</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#Marszałek">— projektów ustaw w sprawie żołnierzy przymusowo zatrudnionych w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu;</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#Marszałek">— orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz w sprawie ustawy o kombatantach;</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#Marszałek">— wniosku prezydenta o ponowne rozpatrzenie ustawy z dnia 10 czerwca 1994 r. o zmianie ustawy Kodeks karny;</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#Marszałek">— projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych,</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#Marszałek">— informacji w sprawie wydania aktów wykonawczych do ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#Marszałek">Nad pozostałymi punktami porządku dziennego Prezydium Sejmu proponuje przeprowadzenie debat krótkich.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycje przyjął.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#Marszałek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#Marszałek">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wniósł o ustalenie następującego porządku drugiego dnia obrad:</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#Marszałek">— jako punkt pierwszy — oświadczenie z okazji 55 rocznicy września 1939 r.;</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#Marszałek">— jako punkt drugi — pierwsze czytanie projektu ustawy o państwowym monopolu tytoniowym;</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#Marszałek">— jako punkt trzeci — pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustaw dotyczących organów bezpieczeństwa wewnętrznego;</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#Marszałek">— jako punkt czwarty — sprawozdanie komisji o sprawozdaniach ministrów z realizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży;</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#Marszałek">— jako punkt piąty — sprawozdanie komisji w sprawie wniosku prezydenta o ponowne rozpatrzenie ustawy o zmianie Kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-10.28" who="#Marszałek">Uzasadnienia wniosku nie będę czytał, ponieważ jest to propozycja formalna.</u>
<u xml:id="u-10.29" who="#Marszałek">Propozycja ta jest rozbieżna z tym, co zaproponowało Prezydium Sejmu i o czym dyskutowaliśmy na posiedzeniu Konwentu Seniorów, ale — jak każda propozycja — jest ona uprawniona. Pozostaje kwestia, czy propozycję dotyczącą porządku jutrzejszego dnia obrad, przedłożoną przez klub KPN, rozstrzygniemy en bloc, czy też rozpatrzenie tej kwestii sprowadzimy tylko do podstawowej różnicy: czy punkt dotyczący sprawozdania komisji o sprawozdaniach ministrów z realizacji ustawy o planowaniu rodziny oraz punkt dotyczący sprawozdania komisji w sprawie wniosku prezydenta o ponowne rozpatrzenie ustawy o zmianie Kodeksu karnego będziemy rozpatrywać — jak proponuje klub KPN — jutro w godzinach popołudniowo-wieczornych, z wyraźnym zamiarem odbycia tego wieczorem, czy też — jak proponuje Prezydium Sejmu, w porozumieniu z Konwentem Seniorów — jutro rano. To jest główna różnica. Pozostałe kwestie są uwzględnione, ponieważ jeśli chodzi o ustawę o monopolu tytoniowym, Prezydium Sejmu proponuje rozpatrzenie tego punktu w piątek rano, a więc postulat KPN jest spełniony, natomiast jeśli chodzi o rezolucję w sprawie rocznicy września, to jest oczywiste, że ten punkt powinien być rozpatrzony jutro rano. Różnica dotyczy zatem tylko ulokowania w czasie debaty nad tymi dwoma punktami: rano bądź wieczorem. W związku z tym tę kwestię chciałbym poddać pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-10.30" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: Panie marszałku, proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-10.31" who="#Marszałek">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełKrzysztofKamiński">Jeśli można, panie marszałku. Szkoda, że pan marszałek nie zechciał odczytać dwóch zdań uzasadnienia tego wniosku. Sprawa nie polega wyłącznie na kolejności. Przede wszystkim chodzi o pewną istotną różnicę w podejściu do dwóch bardzo ważnych tematów, które jutro będziemy omawiać.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PosełKrzysztofKamiński">Uważamy, że debata nad pakietem ustaw policyjnych powinna się odbyć na oczach społeczeństwa - tak aby również niosła pewien wymiar edukacyjny; debata natomiast, w której wszystkie argumenty już padły, która wielokrotnie już w tej Izbie gościła, może w spokoju odbyć się wieczorem. Nie trzeba urządzać rano igrzysk związanych z tematem, który jest naprawdę już stary.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Przyjmując pańskie napomnienie, przeczytam to zdanie z uzasadnienia: „Przesunięcie na późniejszą porę debaty nad wetem prezydenta w sprawie aborcji oszczędzi parlamentowi kolejnych igrzysk politycznych w sprawie, w której nie mogą już padać nowe argumenty. Szczególnie dzień 1 września winien być dniem poważnej debaty nad reformą bezpieczeństwa wewnętrznego państwa”.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Każdy dzień powinien być źródłem refleksji o bezpieczeństwie wewnętrznym państwa.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek"> Natomiast chcę powiedzieć, że to wszystko uwzględniliśmy, panie pośle, i pan o tym wie, bo był pan przecież na posiedzeniu Konwentu Seniorów. Uwzględniliśmy te kwestie w sposób następujący: Właśnie jutro ustawy tzw. policyjne, czyli cały pakiet związany z bezpieczeństwem wewnętrznym, wszedłby pod obrady Izby zaraz po tych punktach, które według dzisiejszej propozycji Prezydium Sejmu byłyby jutro rozpatrywane jako pierwsze. Czyli ustawy związane z bezpieczeństwem wewnętrznym państwa Izba rozpatrywałaby już od godz. 12 czy 12.30. Nie ma więc tu żadnej rozbieżności.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#Marszałek">Rozumiem jednak, że klub KPN swój wniosek podtrzymuje. Poddam go więc pod głosowanie, formułując związane z nim zagadnienie.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#Marszałek">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za wnioskiem Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej, by kolejność procedowania w dniu jutrzejszym była następująca: po przyjęciu rezolucji w sprawie rocznicy września 1939 r. odbyć debatę nad projektem ustawy o państwowym monopolu tytoniowym, następnie debatę nad pakietem tzw. ustaw policyjnych i później dopiero debatę nad sprawozdaniem komisji i wetem pana prezydenta w sprawie zmiany Kodeksu karnego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#Marszałek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#Marszałek">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#Marszałek">Głosowało 332 posłów. Za propozycją KPN oddano 61 głosów, przeciw - 201, wstrzymało się 70 posłów.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm nie przyjął wniosku Konfederacji Polski Niepodległej, a więc wyraził zgodę na propozycje co do kolejności rozpatrywania punktów porządku dziennego przedłożone przez Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#Marszałek">Informuję, że głosowania odbędą się w dziś o godz. 20 (muszą się odbyć w dniu dzisiejszym, ponieważ dzisiaj mija konstytucyjny termin rozpatrzenia sprawozdania z wykonania budżetu za 1993 r.; w związku z tym bardzo proszę wszystkich posłów o obecność) oraz w piątek o godz. 9 i na zakończenie obrad. Jeszcze sprecyzujemy, która by to dokładnie była godzina w piątek wieczorem. W piątek rano Wysoka Izba otrzymałaby taką informację. Z przebiegu obrad w trakcie tych trzech dni będzie można wywnioskować, o której godzinie będziemy mogli przeprowadzić te głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#Marszałek">Przypominam raz jeszcze: Głosowania w czasie tego posiedzenia Sejmu odbędą się dziś o godz. 20, w piątek o godz. 9 i na zakończenie obrad.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#Marszałek">Przypominam także, że od dnia dzisiejszego obradujemy tylko z jedną przerwą, obiadową, w ciągu całego dnia, w godz. 14–16 w środy i czwartki, w piątki natomiast w godz. 13–15. Bardzo proszę o zapamiętanie tej małej różnicy między środą i czwartkiem a piątkiem. To się wiąże z naszymi uzgodnieniami z telewizją, by interpelacje i zapytania, które nie będą transmitowane bezpośrednio, były jednak transmitowane na innej zasadzie, a mianowicie jutro, czyli w czwartek, zapytania i interpelacje będą nagrywane, a w piątek w godz. 13–15 retransmitowane, bo to jest jednak punkt obrad Sejmu cieszący się zainteresowaniem obywateli, podejmuje się bowiem wówczas konkretne sprawy.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#Marszałek">W związku z tym, że ustalenia z telewizją musiały być właśnie takie, powtarzam, obradujemy z jedną przerwą w ciągu dnia, w środy i w czwartki od godz. 14 do godz. 16, a w piątki od godz. 13 do godz. 15. Koniec obrad każdego dnia, przypominam, jest ustalony na godz. 21.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie do wiadomości raportu z działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#Marszałek">Sejm na poprzednim posiedzeniu wysłuchał raportu z działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w 1993 r., przedstawionego przez prezesa Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa pana Adama Tańskiego, oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#Marszałek">W dyskusji zgłoszono wniosek o odrzucenie raportu.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#Marszałek">Pod głosowanie poddam wniosek o przyjęcie raportu.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#Marszałek">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem raportu z działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w 1993 r., zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#Marszałek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#Marszałek">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#Marszałek">Głosowało 320 posłów. Za przyjęciem raportu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa oddano 215 głosów, przeciw - 46, wstrzymało się 59 osób.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm przyjął raport z działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie do wiadomości informacji ministra sprawiedliwości o dotychczasowych wynikach działań sprawdzających zgodność z prawem pełnienia przez posłów lub urzędników państwowych funkcji członków zarządów lub rad nadzorczych przedsiębiorstw, fundacji i spółek.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#Marszałek">Sejm na poprzednim posiedzeniu wysłuchał informacji przedstawionej przez zastępcę prokuratora generalnego Stefana Śnieżko oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu zaproponowało przyjęcie informacji do wiadomości. Wobec tej propozycji zgłoszono sprzeciw.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#Marszałek">Przechodzimy zatem do głosowania nad propozycją Prezydium Sejmu o przyjęcie informacji do wiadomości.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#Marszałek">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem do wiadomości informacji ministra sprawiedliwości o dotychczasowych wynikach działań sprawdzających zgodność z prawem pełnienia przez posłów lub urzędników państwowych funkcji członków zarządów lub rad nadzorczych przedsiębiorstw, fundacji i spółek, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#Marszałek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#Marszałek">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#Marszałek">Głosowało 323 posłów. Za wnioskiem Prezydium Sejmu oddano 183 głosy, przeciw - 36, wstrzymało się 104 posłów.</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm przyjął informację ministra sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów:</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#Marszałek">1) o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1993 r. wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa w 1993 r. oraz wnioskiem w przedmiocie absolutorium;</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#Marszałek">2) o sprawozdaniu z realizacji polityki pieniężnej w 1993 r.;</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#Marszałek">3) o sprawozdaniu z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r. (druki nr 405, 523, 542, 564 i 565).</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#Marszałek">Bardzo proszę o zachowanie ciszy na sali.</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#Marszałek">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Mieczysława Czerniawskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przed nami konstytucyjne zadanie dokonania oceny wykonania zeszłorocznego budżetu państwa, uchwalonego przez Sejm poprzedniej kadencji i realizowanego przez dwa kolejne rządy. Rządy różniące się nie tylko składem personalnym, ale także oceną polskiej rzeczywistości i programem polityczno-gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Zmiana włodarza ubiegłorocznego budżetu nastąpiła po wrześniowych wyborach i zmianie opcji politycznych. Zaszłości i zbyt krótki czas nie pozwoliły rządowi premiera Pawlaka i obecnemu Sejmowi na dokonanie istotnych zmian w budżecie. Dlatego należy stwierdzić, że na wykonanie zeszłorocznego budżetu decydujący wpływ miały decyzje Sejmu I kadencji i działania gabinetu pani premier Hanny Suchockiej.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Skutki realizacji budżetu państwa są widoczne generalnie w trzech płaszczyznach. Pierwsza to sfera fiskalna, określająca relację między dochodami i wydatkami oraz formalne zachowanie litery ustawy lub jej naruszenie. Miarą drugą jest wpływ realizacji budżetu na gospodarkę narodową nie tylko w kontekście zdarzeń bieżących, ale i długofalowych skutków. Trzecią wreszcie określa sytuacja materialna obywateli i ich poziom życia.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Przyjmując takie kryteria wykonania ubiegłorocznego budżetu, nie można dokonać jednoznacznej oceny, ponieważ formalne i księgowe, ale także gospodarcze plusy przeplatają się z gospodarczymi i bytowymi minusami. Przy braku istotnych i rażących naruszeń ustawy budżetowej w trakcie jej realizacji na podkreślenie zasługuje utrzymanie dyscypliny budżetowej, tj. nieprzekroczenie planu wydatków, co przy wyższych niż zakładano dochodach sprawiło obniżenie planowanego deficytu i niewielkie zmniejszenie inflacji. Stąd też sferę fiskalną wykonania budżetu należy ocenić generalnie pozytywnie, ale efekty w sferze gospodarczej budzą mieszane uczucia.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! A oto jakie cele polityki społeczno-gospodarczej w 1993 r. przyjął Sejm I kadencji. Zakładano:</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PosełMieczysławCzerniawski">1) rozwój sektora prywatnego w gospodarce, dzięki wspieraniu indywidualnej przedsiębiorczości, prywatyzacji i przyciąganiu kapitału zagranicznego;</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PosełMieczysławCzerniawski">2) pobudzenie koniunktury gospodarczej, wymagające ochrony popytu na produkcję krajową i obniżenia stóp procentowych;</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PosełMieczysławCzerniawski">3) ochronę stabilności pieniądza, wymagającą uzdrowienia finansów publicznych i ograniczenia inflacji.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Natomiast za priorytetowe zadania na 1993 r. rząd uznał rozpoczęcie realizacji następujących pięciu programów:</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PosełMieczysławCzerniawski">1) wdrożenie nowego ustroju przedsiębiorstw, realizowane zgodnie z uzgodnieniami i zasadami paktu o przedsiębiorstwie państwowym,</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PosełMieczysławCzerniawski">2) restrukturyzacja rolnictwa,</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PosełMieczysławCzerniawski">3) poprawa stanu bezpieczeństwa i praworządności,</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PosełMieczysławCzerniawski">4) uzdrowienie finansów publicznych,</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#PosełMieczysławCzerniawski">5) zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa socjalnego.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#PosełMieczysławCzerniawski">W kluczowej dla budżetu państwa kwestii, tj. uzdrowienia finansów publicznych, uznano, że konieczne będzie równoczesne podjęcie działań mających na celu zwiększenie dopływu środków do budżetu i racjonalizację jego wydatków.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Budżet na 1993 r., będący planem finansowym obejmującym dochody i wydatki państwa - przypomnę tylko - uchwalony został przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej 12 lutego 1993 r. Natomiast w listopadzie 1993 r. dokonaliśmy w zasadzie formalnej nowelizacji, porządkującej pewną definicję. Nowelizacja ta nie miała jednak zasadniczego wpływu na zmianę struktury budżetu ani po stronie dochodów, ani po stronie wydatków.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Ustawa budżetowa określiła dochody budżetu państwa w wysokości 433 500 mld zł, natomiast wydatki w wysokości 514 520 mld zł. Niedobór budżetu państwa został określony w ustawie budżetowej na 1993 r. w wysokości 81 020 mld zł.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Zrealizowane przez budżet państwa w 1993 r. dochody wyniosły 459 007 mld zł i w stosunku do ustawy budżetowej na 1993 r. były wyższe o 25 507,9 mld zł, tj. o 5,9%.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wyniki kontroli budżetowej przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz analizy i dyskusje, które odbyły się w komisjach, w tym w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, wykazały wzrost ustalonych, a nie wpłaconych do budżetu państwa należności - z prawie 43,5 bln zł na koniec 1992 r. do prawie 65,8 bln na koniec 1993 r. Zaległości w realizacji dochodów budżetowych rosły w 1993 r. szybciej niż uzyskane przez budżet państwa dochody. W konsekwencji wskaźnik realizacji należnych budżetowi państwa dochodów uległ nieznacznemu obniżeniu. Inaczej mówiąc, co ósma złotówka należna budżetowi państwa nie wpłynęła do jego kasy w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Na wzrost zaległości rzutowała również obniżająca się skuteczność działań służb egzekucyjnych aparatu skarbowego. W 1993 r. kwota do wyegzekwowania przez działy egzekucyjne urzędów skarbowych przekraczała 36 bln zł. Z ogólnej kwoty podlegającej egzekucji wyegzekwowano tylko 10,2 bln zł. Skuteczność działania skarbowych służb egzekucyjnych ukształtowała się w 1993 r. na niższym poziomie niż w 1992 r.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#PosełMieczysławCzerniawski">W ustawie budżetowej na 1993 r. ustalono wydatki budżetu państwa ogółem w kwocie 514 520 mld zł, zrealizowano zaś wydatki w kwocie 502 428 mld zł, tj. w 97,6% w stosunku do kwoty przewidzianej ustawą. Zobowiązania natomiast jednostek budżetowych z tytułu nie zrealizowanych wydatków bieżących na 31 grudnia 1993 r. wyniosły 9992,7 mld zł, w tym wymagalne 8039,5 mld i wzrosły w stosunku do 1992 r. o 131,6%.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! W 1993 r. wystąpił deficyt budżetu państwa w ujęciu kasowym w wysokości 43 420,4 mld zł, co odpowiadało 2,8% produktu krajowego brutto w cenach bieżących. Faktyczny deficyt stanowił 53,6% deficytu przewidzianego ustawą budżetową. W stosunku do 1992 r. deficyt budżetu państwa był niższy o 37,2%.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Zasadniczą przyczyną tak znacznego obniżenia poziomu deficytu były ponadplanowe dochody budżetu państwa, a także niższe wydatki w porównaniu z ustalonymi w ustawie budżetowej. Oszczędności w wydatkach nie były, jak się wydaje, intencją rządu. Wręcz przeciwnie, wielokrotnie ze strony rządu padały obietnice podwyższenia wydatków, zwłaszcza na wynagrodzenia w sferze budżetowej, jeśli znajdą się dodatkowe środki, czyli wystąpią ponadplanowe dochody.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#PosełMieczysławCzerniawski">O tym, że do podwyższenia wydatków budżetowych nie doszło, decydowały trudności w finansowaniu deficytu budżetu państwa, powodujące, że właściwie do końca grudnia brakowało pewności, czy uda się w pełni sfinansować ustalone w ustawie wydatki. Wspomniane oszczędności w wydatkach także ujawniły się w zasadzie dopiero pod koniec grudnia 1993 r. Odstąpienie od nowelizacji ustawy budżetowej i ostateczne poważne zmniejszenie deficytu było w gruncie rzeczy wymuszone przez trudności w jego finansowaniu.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Jak podkreślano w materiałach przedłożonych komisji oraz w dyskusji, przebieg procesów gospodarczych w 1993 r. wskazuje na występowanie większości zjawisk istniejących już w 1992 r. Kontynuowane były zapoczątkowane w 1992 r. procesy rozwojowe przejawiające się w relatywnie szybkim wzroście produktu krajowego brutto. Nastąpiła pewna poprawa efektywności gospodarowania oraz zwolnienie tempa wzrostu cen. Zjawiskom tym towarzyszyły zarazem problemy związane z pogłębiającą się nierównowagą w bilansie handlowym kraju oraz poważny kryzys finansów publicznych. Sytuacja gospodarcza Polski była złożona, a uzyskany postęp - w świetle występujących zagrożeń - nie miał jeszcze cech trwałości.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Do pozytywnych objawów, które występowały w 1993 r. w gospodarce polskiej, należy zaliczyć:</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— wzrost produktu krajowego brutto, osiągnięty przede wszystkim przez wzrost produkcji przemysłowej oraz wzrost produkcji budowlano-montażowej,</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— wzrost wydajności pracy i postępującą racjonalizację zatrudnienia,</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— nieco wolniejsze niż w latach poprzednich tempo inflacji,</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— kontynuowanie rozwoju sektora prywatnego,</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— pełne zrównoważenie rynku wewnętrznego,</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— duży przyrost efektów rzeczowych w łączności.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wskazywano jednak również na zjawiska negatywne, stanowiące poważne zagrożenia dla gospodarki, i do nich można byłoby zaliczyć:</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— zaostrzający się kryzys finansów publicznych,</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— brak większych postępów w restrukturyzacji gospodarki narodowej,</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— utrzymujący się wysoki poziom bezrobocia, spadek eksportu i wzrost deficytu w obrotach handlowych z zagranicą,</u>
<u xml:id="u-13.36" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— utrzymanie się niskiego poziomu nakładów inwestycyjnych,</u>
<u xml:id="u-13.37" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— pogłębianie się kryzysu w budownictwie mieszkaniowym,</u>
<u xml:id="u-13.38" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— coraz trudniejsza sytuacja zwiększającej się liczby gospodarstw domowych, zwłaszcza rodzin osób bezrobotnych i wielodzietnych, przy jednoczesnym narastaniu coraz większej rozpiętości w dochodach poszczególnych grup ludności,</u>
<u xml:id="u-13.39" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— pogarszające się proporcje pomiędzy płacami sfery budżetowej a płacami sfery materialnej,</u>
<u xml:id="u-13.40" who="#PosełMieczysławCzerniawski">— spadek produkcji zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-13.41" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Oczywiście syntetycznym wskaźnikiem obrazującym tempo rozwoju gospodarczego w 1993 r. był wzrost produktu krajowego brutto, liczonego w cenach stałych, o 3,8%. Oznaczało to wyraźne przekroczenie tempa wzrostu przyjętego w założeniach (przypomnę - planowano 2%).</u>
<u xml:id="u-13.42" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Rok 1993 był trzecim rokiem wprowadzania w życie przekształceń własnościowych. Rezultatem tego był dalszy wzrost sektora prywatnego w gospodarce. W sektorze tym pracowało 57,5% ogółu pracujących, wobec 53,7% w końcu 1992 r.</u>
<u xml:id="u-13.43" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Jak wynika ze sprawozdania rządu oraz analizy Najwyższej Izby Kontroli rok 1993 był również pierwszym rokiem w ciągu ostatnich lat, w którym zahamowany został spadek zatrudnienia. Liczba pracujących w gospodarce narodowej wynosiła 14,6 mln osób i była zbliżona do liczby pracujących w końcu 1992 r., przy czym zmniejszyła się w sektorze publicznym o 605 tys., przy jednoczesnym wzroście w sektorze prywatnym o 512 tys.</u>
<u xml:id="u-13.44" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Pomimo zahamowania spadku zatrudnienia, bezrobocie w 1993 r. nadal rosło. W ciągu roku przybyło 380 tys. osób bez pracy, to znaczy mniej niż w latach 1990–1991 (przypomnę — w tych latach 1100 tys. rocznie), ale nieco więcej niż w 1992 r., bo w 1992 r. — 354 tys. W końcu 1993 r. zarejestrowanych było 2890 tys. bezrobotnych, a stopa bezrobocia wynosiła 16,4%, wobec 13,6% w końcu grudnia 1992 r.</u>
<u xml:id="u-13.45" who="#PosełMieczysławCzerniawski">To negatywne zjawisko pogłębia fakt, iż osoby nie posiadające uprawnień do pobierania zasiłku, stanowiły w 1993 r. 51,7% ogółu bezrobotnych. Znaczną część ogółu bezrobotnych stanowiły osoby długotrwale bezrobotne. Wśród bezrobotnych zarejestrowanych w końcu grudnia 1993 r. 44,8% stanowiły osoby, które były bezrobotne przez powyżej 1 rok.</u>
<u xml:id="u-13.46" who="#PosełMieczysławCzerniawski">W okresie tym również przeciętne realne wynagrodzenie netto - mam na myśli 1993 r. - obniżyło się w porównaniu do 1992 r. o 1%. Relacja przeciętnej płacy w sferze budżetowej do płacy w sektorze przedsiębiorstw produkcji materialnej obniżyła się w 1993 r. do około 88%, podczas gdy w poprzednich latach wynosiła: 107% w 1990 r., 92,1% w 1991 r. i 92% w 1992 r. W 1993 r. wzrost wynagrodzeń był wolniejszy od wzrostu wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-13.47" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Również w 1993 r. świadczenia emerytalno-rentowe pobierało 8730 tys. osób, tj. o 235 tys. osób więcej niż w 1992 r. Gwałtowny wzrost liczby emerytów i rencistów w ostatnich 2 latach uległ tylko pewnemu spowolnieniu, co przy spadku liczby pracujących pogorszyło relacje między tymi kategoriami osób. Na jednego emeryta i rencistę przypadało w 1993 r. 1,7 osób pracujących, podczas gdy w 1990 r. 2,3 osoby. Natomiast realna wartość emerytury i renty pracowniczej netto obniżyła się w 1993 r. w porównaniu do roku 1992 o 2,9%.</u>
<u xml:id="u-13.48" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Wiele emocji - nie tylko w komisji budżetowej, ale i w komisjach branżowych - budziła również m.in. sprawa nakładów budżetowych na oświatę, wychowanie i szkolnictwo wyższe. Zgodnie stwierdzano, iż nakłady te systematycznie spadały. Realna wartość środków budżetowych przekazanych resortowi edukacji była niższa o 5,3% w porównaniu z 1992 r. Pomimo zaangażowania środków pozabudżetowych (środków samorządów lokalnych, rodziców, środków z dochodów własnych szkół) oraz zastosowania szeregu przedsięwzięć o charakterze oszczędnościowym - w istocie jednak redukujących wiele ważnych funkcji edukacji - zadłużenie szkół i placówek oświatowych wzrastało. W ustawie budżetowej na 1993 r. nie przewidziano środków na spłatę zadłużenia z roku 1992. W 1993 r. zadłużenie wyniosło 2,9 bln zł.</u>
<u xml:id="u-13.49" who="#PosełMieczysławCzerniawski">W dyskusji ponownie wiele emocji wywołała sprawa założonej redukcji - o 5% - zatrudnienia w oświacie w 1993 r. Jak wykazała później praktyka, było to założenie nierealistyczne, wręcz - jak niektórzy twierdzili - błędne. Właśnie dlatego przekroczono wówczas planowany fundusz wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-13.50" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Szkolnictwo podstawowe miało być w całości - jak pamiętamy - przejęte przez gminy od dnia 1 stycznia 1994 r. Do tego czasu tylko 14% gmin przejęło szkoły, ponieważ brakowało jednoznacznych uregulowań dotyczących m.in. finansowania szkół, likwidacji zadłużenia szkół (dług z 1992 r. to kwota około 1 bln zł) oraz zasad nadzoru pedagogicznego i zatrudniania nauczycieli. Wyrażamy przekonanie, iż przejęcie szkół nastąpi z dniem 1 stycznia 1996 r.</u>
<u xml:id="u-13.51" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Innym ważnym problemem, który absorbował bardzo wielu posłów, Wysoką Izbę, były nakłady na ochronę zdrowia. Wydatki na ochronę zdrowia w łącznych wydatkach budżetu państwa również uległy obniżeniu - z 14,9% w 1992 r. do 14,2% w roku 1993. Wydatki na ochronę zdrowia wprawdzie nominalnie wzrosły - o 25,7% - ale realnie uległy obniżeniu o 7,1%. W dziale ochrona zdrowia na koniec 1993 r. odnotowano zobowiązania wymagalne w kwocie prawie 4,5 bln zł.</u>
<u xml:id="u-13.52" who="#PosełMieczysławCzerniawski">W latach 1989–1993 następował spadek realnej wysokości wydatków z budżetu państwa na ochronę zdrowia. Sytuacja na koniec 1993 r. była więc o wiele bardziej skomplikowana, ponieważ na występujący w tym roku niedobór środków na ochronę zdrowia nakładały się problemy z lat ubiegłych. Wyrażało się to m.in. przejściem zobowiązań finansowych z lat poprzednich. Na polepszenie trudnej sytuacji finansowej w sferze ochrony zdrowia niewielki wpływ miało także angażowanie środków własnych samorządów lokalnych w finansowanie działalności placówek ochrony zdrowia na ich terenie. Nie mogło to przecież zrekompensować zmniejszonych nakładów z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-13.53" who="#PosełMieczysławCzerniawski">W związku z problemami realizacji budżetu państwa w dziale ochrona zdrowia chciałbym zwrócić szczególną uwagę na jedną kwestię. Chodzi właśnie o stan zobowiązań na koniec 1993 r., które wyniosły ponad 6 bln zł - w tym, przypomnę, zobowiązania wymagalne w kwocie ponad 4 bln zł. Natomiast przypomnę, że w 1993 rok służba zdrowia wchodziła z zobowiązaniami wynoszącymi ponad 2 bln zł. Tak wysoki wzrost zobowiązań powoduje nie tylko wzrost kosztów działania ochrony zdrowia, ale również stawia pod znakiem zapytania metody szacowania wydatków budżetowych w ochronie zdrowia. Myślę, że jest to dobry przykład do wyciągnięcia wniosków przy konstrukcji pracy nad projektem budżetu państwa na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-13.54" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Podałem syntetycznie niektóre tylko problemy, jakie dominowały w dyskusji w czasie prac Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Pragnę równocześnie podkreślić, iż jeszcze jednym tematem, który nas wielce absorbował, a do którego powrócę przy omawianiu pewnych decyzji, podjętych przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów były wydatki na cele opieki społecznej. W 1993 r. wydatki te wyniosły 32 857 mld, nie były wystarczające i były niższe w stosunku do wydatków w 1992 r. To powodowało wiele perturbacji i wiele problemów w realizacji nawet ustawowych zapisów, które obowiązywały rząd w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-13.55" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Oczywiście dyskusja w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów dotyczyła wszystkich działów gospodarki. Wysłuchaliśmy sprawozdań i relacji z dyskusji w poszczególnych komisjach sejmowych. Chcę powiedzieć, że dyskusję tę wyjątkowo cechowała ogromna rzeczowość, ale zarazem występowała wielość ocen i poglądów, nawet co do pewnych ustawowych zapisów, jeżeli chodzi później o sposób ich realizacji. Wysłuchaliśmy opinii wielu ekspertów. Opieraliśmy się również na ocenie przedstawionej przez Najwyższą Izbę Kontroli, jak też otrzymywaliśmy doraźne, dodatkowe, informacje, w tym nie tylko od rządu, ale również od Najwyższej Izby Kontroli i innych organów kontrolnych.</u>
<u xml:id="u-13.56" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Na podstawie tej pracy przedkładamy dziś Wysokiej Izbie projekt uchwały, dotyczącej przyjęcia sprawozdania z realizacji budżetu w 1993 r. oraz udzielenia absolutorium rządowi za rok 1993. Niemniej jednak Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów na podstawie opinii Komisji Polityki Społecznej oraz oceny Najwyższej Izby Kontroli wnosi w tejże uchwale o nieprzyjęcie sprawozdań Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Główną przesłanką podjęcia negatywnej decyzji był wniosek Komisji Polityki Społecznej - tam odbyła się najszersza dyskusja - jak również ocena i wyniki kontroli, prezentowane na posiedzeniu naszej komisji przez Najwyższą Izbę Kontroli. Generalnie sprawa jest znana, nie chciałbym jej obecnie szeroko omawiać. Szeroko mówiono o tym w środkach masowego przekazu. My oparliśmy się przede wszystkim na dwóch przesłankach. Według naszej oceny wystąpiły tu ewidentne zjawiska niegospodarności środkami czy - mówiąc wprost - groszem publicznym. Niewłaściwe były działania rady nadzorczej i zarządu, które wykazywały zbyt małą troskę o dochody, dużą zaś rozrzutność, jeżeli chodzi o wydatki.</u>
<u xml:id="u-13.57" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Komisja Polityki Społecznej sprecyzowała określone wnioski, w tym również do ministra pracy i polityki socjalnej, sprawa jest w toku, nie zakończona finalnie przez Najwyższą Izbę Kontroli, jak i inne organa, jeżeliby tam trafiła.</u>
<u xml:id="u-13.58" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Chciałbym przy tej okazji złożyć jak gdyby pewne oświadczenie w imieniu nie tylko, myślę, Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, ale i wielu posłów, albowiem w środowisku osób niepełnosprawnych pojawiło się odczucie, iż jest to jak gdyby atak czy zamach na ten fundusz. Otóż chcę powiedzieć, że w żadnym wypadku nasza krytyczna ocena nie dyskredytuje idei pomocy osobom niepełnosprawnym, a wręcz odwrotnie jest to wyraz troski o to, aby środki, obojętnie z jakiego źródła będą płynąć, każda złotówka również z budżetu państwa, trafiły do tego środowiska i aby każdej osobie przyniosły konkretną pomoc. Stąd myślę, że wniosek, który zmierza do uporządkowania pracy tego zarządu, rady nadzorczej i samego funkcjonowania funduszu, jest z naszej strony jak gdyby tą gwarancją.</u>
<u xml:id="u-13.59" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów negatywnie zaopiniowała sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego oraz Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa i wnosi o jego nieprzyjęcie. Podstawą takiego stanowiska była również opinia samej komisji rolnictwa oraz materiały przedłożone przez Najwyższą Izbę Kontroli, które dotyczyły niegospodarności w zakresie dysponowania środkami budżetowymi przez Agencję Rynku Rolnego. Natomiast w odniesieniu do do Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa stwierdzono również liczne nieprawidłowości w zakresie finansowania określonych celów ze środków tego funduszu, rażące nieprawidłowości w dziedzinie rozliczeń z bankami oraz w zakresie zasad i trybu uruchamiania dopłat do kredytów rolnych. Najpoważniejsze zarzuty dotyczyły opóźnień w uruchamianiu preferencyjnych kredytów nawozowych, tj. już po zakończeniu wiosennej akcji siewnej, czego skutki można było później obserwować. Generalnie stwierdzono, w tym komisja rolnictwa szczególnie to akcentowała, iż środki powierzone Agencji Rynku Rolnego i Funduszowi Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa były wydawane niewłaściwie i nie na te cele, na które były przyznawane.</u>
<u xml:id="u-13.60" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Kolejna negatywna ocena Komisji Polityki Społecznej dotyczy sprawozdania z realizacji budżetu przez Ministerstwo Przekształceń Własnościowych w 1993 r. Materiały źródłowe, wyniki wielogodzinnej dyskusji w naszej komisji, jak również kontrole przeprowadzone w pierwszym półroczu 1994 r., które obejmowały swym zakresem działalność Ministerstwa Przekształceń Własnościowych w 1993 r., potwierdziły brak dbałości kierownictwa resortu o interes skarbu państwa zarówno po stronie możliwych do uzyskania w 1993 r. dochodów z prywatyzacji, jak też oszczędnego wydatkowania środków budżetowych. Kontrole potwierdziły wiele zarzutów dotyczących współpracy Ministerstwa Przekształceń Własnościowych z zagranicznymi firmami konsultingowymi. Większość z tych firm, jak wskazywano, nie miała wiele do zaoferowania pod względem merytorycznej obsługi procesów prywatyzacyjnych. Niemniej jednak, przy bardzo biernej postawie ówczesnego kierownictwa Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, potrafiły one w każdym wypadku wynegocjować dla siebie stosunkowo wysokie wynagrodzenia. W wielu wypadkach umowy zawierane z doradcami ministra przekształceń własnościowych, zwłaszcza dotyczące kwestii wynagrodzeń, powodowały zbędne wydatki środków budżetowych. To, i inne elementy może mniejszej wagi, legło u podstaw negatywnej decyzji Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-13.61" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Ponadto Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów negatywnie oceniła wykonanie budżetu przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Podstawowym powodem nieprzyjęcia tego budżetu było przekroczenie dyscypliny budżetowej. Pragnę poinformować, co nie jest zawarte w projekcie uchwały, iż Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów negatywnie oceniła działalność zlikwidowanego w 1993 r. Komitetu ds. Radia i Telewizji „Polskie Radio i Telewizja”. Podstawową przyczyną odrzucenia budżetu były wyniki kontroli gospodarki finansowej państwowej jednostki organizacyjnej „Polskie Radio i Telewizja”, stwierdzające naruszenie zasad gospodarności i oszczędności w wydatkowaniu środków. Nie będę szczegółowo przytaczał tych wyników, a z uwagi na likwidację jednostki komisja nie wymieniła tegoż komitetu w projekcie uchwały.</u>
<u xml:id="u-13.62" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Reasumując, rzeczywiście, zgodnie z założeniami, nastąpił istotny wzrost dochodów budżetowych, choć nie tyle w wyniku wzrostu dyscypliny podatkowej, ale głównie dzięki wyższym niż przewidywano dochodom z podatku od osób fizycznych oraz dochodom celnym. Jednocześnie w pewnym stopniu ograniczono wydatki, choć nastąpiło to nie tylko w wyniku ich racjonalizacji. Za sukces należy uznać udane wprowadzenie w połowie roku podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego zamiast podatku obrotowego.</u>
<u xml:id="u-13.63" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Osobny temat stanowi oczywiście polityka cen, na której wynikach zaciążyły opóźnienia w realizacji podwyżek cen regulowanych przez państwo, mam tu na myśli energię i paliwo. Opóźnienia te były podyktowane, jak twierdzono w dyskusji, prawdopodobnie względami kampanii wyborczej i przyczyniły się do przyspieszonego wzrostu cen w IV kwartale 1993 r.</u>
<u xml:id="u-13.64" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! W czasie dyskusji na posiedzeniu komisji zadawano pytanie, czy w sytuacji powstałej w 1993 r. należało dopuścić do redukcji deficytu niemal o połowę, czy też nie byłoby właściwsze zastosowanie bardziej aktywnych form polityki finansowej dla pobudzenia gospodarki, przy mniejszej redukcji deficytu, np. śmielsze zastosowanie ulg i zwolnień podatkowych dla nakładów inwestycyjnych oraz zwiększenie środków na aktywne formy zwalczania bezrobocia. W materiałach sprawozdawczych czytamy: „Emerytury, renty i inne świadczenia są w coraz większym stopniu finansowane dochodami uzyskiwanymi od podatników i przekazywanymi z budżetu państwa do funduszy w formie dotacji”. Ujęcie to jest nadmiernie uproszczone i wynika z operowania globalnymi wielkościami, dotyczącymi rozliczeń z Funduszem Ubezpieczeń Społecznych, natomiast w odniesieniu do emerytur i rent jest, jak twierdzono, fałszywe i mylące. Uważano, że w grę wchodzą tak wielkie sumy, dotyczące tak znacznej części obywateli kraju, że w określaniu i prezentacji polityki budżetowej absolutnie niezbędne jest uzyskanie właściwego obrazu sytuacji w dziedzinie finansowania emerytur i rent.</u>
<u xml:id="u-13.65" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Padało wiele pytań, jak to się stało, że nastąpił tak gwałtowny przyrost wpływów budżetowych w stosunku do 1992 r.; o czym to świadczy. Jeśli do tego jeszcze dodamy, że następował proces ograniczania wydatków na oświatę i ochronę zdrowia, które były dofinansowane ze strony gospodarstw domowych, to wynika stąd wniosek - jak twierdzono - że poprawa w zakresie finansów publicznych nastąpiła w drodze przerzucenia ciężaru na gospodarstwa domowe, utrzymujące się z wynagrodzeń, rent i emerytur. Jest to niepokojące zjawisko. Znajduje ono wyraz w spadku realnych dochodów wszystkich gospodarstw, a w szczególności gospodarstw rencistów i emerytów.</u>
<u xml:id="u-13.66" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Na zakończenie warto, myślę, przytoczyć fragment z opinii przedstawionej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Otóż w opinii tej twierdzi się, że podstawowym zagadnieniem, które było podnoszone również w 1992 r., był rosnący udział w wydatkach budżetowych tzw. wydatków sztywnych. W tejże ocenie wręcz podaje się, iż dotacje do ubezpieczeń społecznych, koszty obsługi długu krajowego i zagranicznego oraz rozliczenia z bankami stanowiły 35,4% wydatków budżetu w 1993 r. Od 1991 r. udział „wydatków sztywnych” w wydatkach budżetowych stale rośnie (dla przykładu podaję, że w 1991 r. było to 23,2%, w 1992 r. — 33,3%), powodując ograniczenie wydatków na bieżące funkcjonowanie sfery budżetowej oraz wydatków na inwestycje. Zjawisko powyższe powoduje znaczne trudności w funkcjonowaniu oświaty, służby zdrowia, kultury, opieki społecznej i jednocześnie ogranicza możliwość aktywnego oddziaływania budżetu państwa na gospodarkę. Myślę, że przed tym właśnie dylematem staniemy również w bieżącym roku, konstruując budżet państwa na 1995 r., i że będzie to miało niewątpliwy wpływ zarówno na sytuację gospodarczą państwa, jak i na poziom życia i w ogóle sytuację społeczną i materialną społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-13.67" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Kończąc, w imieniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów przedkładam Wysokiej Izbie projekt uchwały, wnosząc o przyjęcie sprawozdania z realizacji budżetu w 1993 r. oraz udzielenie absolutorium rządowi za rok 1993.</u>
<u xml:id="u-13.68" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Dziękuję bardzo panu posłowi Mieczysławowi Czerniawskiemu.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Waldemara Michnę.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełWaldemarMichna">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów przedkładam Wysokiej Izbie sprawozdanie z przebiegu prac komisji nad oceną sprawozdania Narodowego Banku Polskiego z działalności za 1993 r. oraz z realizacji polityki pieniężnej w 1993 r. Moją intencją jest uniknięcie streszczania dokumentów przedłożonych Sejmowi przez Narodowy Bank Polski. Wszyscy posłowie dokumenty te otrzymali. Pragnę natomiast zaprezentować niektóre problemy stojące przed Sejmem jako pewnego rodzaju wyzwanie, aby dokonać w możliwie niedalekiej przyszłości pogłębionej oceny polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PosełWaldemarMichna">Już na samym początku pragnę jednak stwierdzić, że Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów - tak jak jest to opublikowane w druku nr 565 - uchwaliła większością głosów projekt uchwały Sejmu o przyjęciu sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r. i realizacji polityki pieniężnej w 1993 r. Uchwalone bowiem w lutym 1993 r. Założenia polityki pieniężnej na 1993 r. - rozumiane jako pewien zestaw wymiernych zadań - zostały, formalnie biorąc, wykonane zgodnie lub prawie zgodnie z przewidzianymi w założeniach wymogami. Ponadto została ograniczona inflacja, znacząco wzrósł produkt krajowy brutto, Narodowy Bank Polski podjął pewne wysiłki na rzecz umocnienia systemu bankowego. Są zatem przesłanki, aby przyjąć sprawozdanie Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PosełWaldemarMichna">Nasuwa się natomiast problem dotyczący oceny prawidłowości i skuteczności niektórych zasad czy doktryn dotyczących polityki pieniężnej, które od kilku lat - w tym także w 1993 r. - stanowiły dla Narodowego Banku Polskiego wyznaczniki kierunków i sposobów realizacji polityki pieniężnej. Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów proponuje zatem przyjęcie sprawozdań NBP z kilkoma zastrzeżeniami, które, zgodnie z założeniami Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, odnoszą się nie tylko do samego procesu realizacji polityki w 1993 r., ale do samej istoty tej polityki. Pragnę zarysować tło zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PosełWaldemarMichna">Otóż od wielu już miesięcy w ramach dyskusji prowadzonej przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów nad polityką pieniężną toczy się spór między większością komisji a NBP - a w pewnym zakresie także wewnątrz komisji - o kilka fundamentalnych zasad polityki pieniężnej. Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów włączyła do tej dyskusji ekspertów większości ośrodków naukowych zajmujących się polityką budżetową i pieniężną. Eksperci z reguły oceniają politykę pieniężną podobnie jak Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Spory dotyczą różnych problemów. Tak więc zarówno większość ośrodków badawczo-naukowych zajmujących się polityką pieniężną, jak również Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oceniają krytycznie wiele aspektów polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PosełWaldemarMichna">Pierwsza kwestia wiąże się z poglądem na miejsce, rolę i główne zadania Narodowego Banku Polskiego. Ustawa o Narodowym Banku Polskim w art. 5 definiuje dwa zadania Narodowego Banku Polskiego, a mianowicie: umacnianie pieniądza polskiego oraz współdziałanie w realizacji polityki gospodarczej państwa. Natomiast we wszystkich dokumentach przedkładanych przez Narodowy Bank Polski Sejmowi akcentowana jest szczególna rola NBP w umacnianiu pieniądza - i jest to zasadne - lecz pomijana jest rola NBP w kreacji i realizacji polityki gospodarczej. I to budzi zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PosełWaldemarMichna">W sprawozdaniu z działalności w 1993 r. Narodowy Bank Polski podkreśla głównie swoją rolę w umacnianiu wartości pieniądza, a więc wybranej tylko funkcji pieniądza. Należy postawić w związku z tym co najmniej znaki zapytania. W sprawozdaniu NBP z 1993 r. nie ma ani wykładni, ani relacji, jeśli chodzi o współdziałanie NBP z rządem w kreacji polityki gospodarczej. Brakuje na przykład oceny odnośnie do harmonizacji polityki fiskalnej i monetarnej oraz metod harmonizacji tych dwóch polityk. Właśnie harmonizacja polityki pieniężnej i fiskalnej powinna być oceniana.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PosełWaldemarMichna">Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz eksperci odnoszą wrażenie, że NBP rozpatruje często kwestię umacniania pieniądza tak, jak gdyby można go było umocnić bez umacniania gospodarki. Postawa ta ma źródło - jak się wydaje - w niektórych prądach światowej myśli ekonomicznej. W światowej myśli ekonomicznej istnieje duże zróżnicowanie poglądów na temat miejsca, roli i zadań banków centralnych. Od dwóch, trzech dziesiątków lat szkoły ekonomiczno-liberalne lansują doktrynę banku całkowicie niezależnego od rządów i parlamentów. Istnieje doktryna, że rządy mają tendencję do wykorzystywania siły pieniądza w bieżących trudnościach, parlamenty zaś - na potrzeby wyborów. To m.in., jak się wydaje, tworzy tendencje, w pewnym sensie, do dystansowania się banku centralnego od uczestniczenia w rozwiązywaniu spraw gospodarczych, bieżących.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PosełWaldemarMichna">W literaturze światowej wymienia się trzy banki centralne na świecie jako prawdziwie niezależne: bank centralny Stanów Zjednoczonych, bank centralny w Niemczech oraz bank centralny w Szwajcarii. Tymczasem amerykański ekonomista Galbraith pisze, iż amerykański bank centralny „dysponuje wielkim ceremoniałem niezależności, ale istotną niezależnością nie może się pochwalić”. Inny ekonomista amerykański Samuelson pisze, że amerykański bank centralny podlega w pełni Kongresowi, gdyż Kongres określa politykę pieniężną oraz ma prawo do nominacji członków rady tego banku.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PosełWaldemarMichna">Wiadomo też, że centralny bank niemiecki kierowany jest nie jednoosobowo, a kolektywnie przez zarząd, a w zarządzie są reprezentowane różne grupy interesów. W skład zarządu niemieckiego banku centralnego wchodzą m.in. przedstawiciele landów reprezentujący różne partie i kierunki polityczne. Tak więc w krajach gospodarki rynkowej atrybuty i procedury samodzielności banków centralnych są bardzo zróżnicowane.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PosełWaldemarMichna">Wszędzie istnieją jednak ustawowe imperatywy, aby harmonizować politykę monetarną z polityką gospodarczą w ogóle, a w tym zwłaszcza politykę monetarną z polityką fiskalną. Wszystkie więc banki centralne zajmują się nie tylko siłą pieniądza, ale i gospodarką. To powinno zachęcać NBP i rząd do harmonizowania polityki pieniężnej i gospodarki.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PosełWaldemarMichna">Nie lekceważąc bynajmniej niebezpieczeństwa, iż w wypadku braku określonego charakteru samodzielności banku centralnego uwidocznić się może duża presja w celu podporządkowania polityki pieniężnej potrzebom bieżącym, uważamy, że niezbędne jest jednocześnie ustalenie zasad i procedury pełnej realizacji art. 5 ust. 2 ustawy o Narodowym Banku Polskim, w którym mówi się o współdziałaniu NBP z rządem w kreacji polityki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PosełWaldemarMichna">Problem drugi wiąże się z ustaleniem klarownych zasad podaży pieniądza. Wiele wskazuje bowiem na to, że w tej kwestii polska polityka pieniężna jest bardziej proliberalna, niż oczekują tego szkoły liberalne. Twórca bowiem liberalizmu Milton Friedman pisze, że wręcz pożądane jest emitowanie pieniądza w stałej proporcji do produktu narodowego. Tymczasem NBP wyraźnie dąży do tego, aby przyrost podaży pieniądza był niższy niż przyrost dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PosełWaldemarMichna">Istnieją ponadto różne niedopowiedzenia wymagające wyjaśnień. Oto założenia polityki pieniężnej na 1992 r. definiowały następujące zadania dotyczące emisji pieniądza: „Podstawą polityki pieniężnej będzie kształtowanie podaży pieniądza na takim poziomie, aby jego nadmiar nie stał się samoistnym czynnikiem inflacji, a jednocześnie aby niedostatek pieniądza nie utrudniał procesów gospodarczych”. W 1992 r. podaż pieniądza w wymiarze realnym była rzeczywiście większa o 10% od podaży w 1991 r. Mimo 10-procentowego realnego wzrostu podaży pieniądza w 1990 r. inflacja spadła z 76% do 43%. Zwiększona podaż pieniądza nie zwiększyła inflacji, a przyczyniła się m.in. do zahamowania upadku gospodarki. Zapoczątkowany został wzrost gospodarczy. Jednakże w kolejnym, to znaczy 1993 r. (dziś nas szczególnie interesującym), w założeniach polityki pieniężnej mówi się już tylko o tym, że groźny jest nadmiar pieniądza, a nie mówi się tam, że groźny jest również niedobór pieniądza. Zamiast ukazania imperatywu wskazującego konieczność uniknięcia niedoboru pieniądza mówi się enigmatycznie o poziomie, który nie będzie utrudniał obsługi procesów gospodarczych. Pozornie niewielka jest to różnica, ale w praktyce okazała się bardzo istotna. Realizacja polityki pieniężnej poszła bowiem tropem troski o nadmiar pieniądza, a zgubiono zupełnie troskę o skutki niedoboru pieniądza. Mimo że produkt krajowy brutto wzrósł nie o 2%, jak zakładano, a o 4%, podaż pieniądza wzrosła nie o 150 bln zł, jak zakładano, a o 148 bln zł. Realna podaż pieniądza spadła. Niedoceniane są więc skutki niedoboru pieniądza, np. zatory pieniężne i inne trudności przedsiębiorstw wynikające z niedoboru podaży pieniądza. Unika się ustalenia klarownych zasad zwiększenia podaży pieniądza. Dąży się do ustalenia rocznej kwoty zwiększenia podaży, a nie zasad zwiększenia czy też wskaźnika zwiększenia podaży pieniądza. W większości krajów mówi się o tempie lub o wskaźnikach wzrostu pieniądza w stosunku do produktu krajowego brutto. Przy kwotowym ustalaniu przyrostu pieniądza podaż pieniądza staje się zadaniem sztywnym oraz niezależnym od zmiany sytuacji. W rezultacie podaż pieniądza realizowana była poniżej wzrostu produktu krajowego brutto, a więc poniżej równowagi. W tej sytuacji występuje brak pieniądza transakcyjnego.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PosełWaldemarMichna">Trzeba dodać, iż powszechnie uważa się, że w okresie przekształcania się gospodarki z nakazowo-rozdzielczej na rynkową wiele dóbr, które wczoraj nie były towarami, dziś staje się towarami. Ten czynnik powinien ważyć w teorii i praktyce podaży pieniądza, a nie waży. Ilość pieniądza w gospodarce jest funkcją ilości dóbr i cen na rynku. Funkcja jest względnie wyliczalna. Chodzi więc o objęcie wszystkich strumieni towarów wchodzących na rynek i wszystkich zmian cen. Nie ma prostej zależności między podażą pieniądza a inflacją, a niedobór pieniądza jest hamulcem gospodarki. Chodzi więc o odrzucenie dogmatu o prostej zależności inflacji od podaży pieniądza.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#PosełWaldemarMichna">Trzecią kwestią jest potrzeba zdefiniowania przyczyn utrzymywania się inflacji. Chociaż bowiem Narodowy Bank Polski stawia sobie za główny cel zwalczanie inflacji, w praktyce nie dysponuje dobrym rozpoznaniem przyczyn tej inflacji. Na str. 7 sprawozdania za 1993 r. czytamy, że polityka pieniężna musiała sterować procesami pieniężnymi, aby dynamiczny wzrost popytu gospodarstw domowych nie doprowadził do przegrzania gospodarki. To sformułowanie sugeruje, że źródło inflacji tkwiło w gospodarstwach domowych. W innym dokumencie czytamy jednak, że dochody ludności w 1993 r. - mówił zresztą o tym przed chwilą poseł Czerniawski - w wyrazie realnym obniżyły się. Czy więc stagnujące lub obniżające się dochody realne gospodarstw domowych mogły przegrzać koniunkturę gospodarczą? Budzi to zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#PosełWaldemarMichna">Na str. 5 czytamy: rosnący popyt krajowy po stronie konsumpcji i po stronie inwestycji osiągnął rozmiary, że nie mógł być w pełni zaspokojony krajowymi towarami. Natomiast na str. 85 czytamy: czynnikiem decydującym o zmniejszeniu się rozmiarów działalności inwestycyjnej był, podobnie jak w latach poprzednich, niski efektywny popyt inwestycyjny. W jeszcze innym miejscu czytamy, że istotny wpływ na wzrost cen miał wzrost cen urzędowych. Z tych wszystkich twierdzeń nie można zbudować klarownego obrazu, przekonywającego o przyczynach inflacji.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#PosełWaldemarMichna">Zrozumiałe jest, że w złożonym procesie, jakim jest proces inflacji, mogą być prawdziwe nawet twierdzenia wzajemnie się wykluczające. Nie chodzi więc tu o formalne niekonsekwencje. Istota kwestii leży w tym, że nie ma uporządkowanej wiedzy na temat przyczyn inflacji. Jeśli inflacja jest kosztowa, a nie popytowa, to sztuczne ograniczenie popytu jest hamulcem dla gospodarki. Motorem gospodarki rynkowej jest bowiem popyt. Tylko popyt nakręca koniunkturę. Popyt trzeba więc karmić i pielęgnować. Ograniczać popyt trzeba wówczas, jeśli czemuś ewidentnie zagraża. Jeśli więc na skutek braku rozeznania lub błędnej oceny sytuacji ograniczamy gdzieś popyt, hamujemy rozwój gospodarki. Tak więc precyzyjne określenie przyczyn inflacji staje się wyzwaniem dla twórców polityki rolnej i realizatorów. Dotyczy to zarówno Narodowego Banku Polskiego, jak i rządu.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#PosełWaldemarMichna">Czwarta kwestia to formuła stopy procentowej kredytów. Obecna formuła stopy procentowej kredytów uniemożliwia ogromnej większości przedsiębiorstw zaciąganie kredytów inwestycyjnych, a także obrotowych. W 1993 r., wobec stopy procentowej wynoszącej 35–60% — jak podaje Narodowy Bank Polski — przedsiębiorstwa nie mogły, lub prawie nie mogły korzystać z kredytu. Tylko te przedsiębiorstwa zaciągały kredyt, które znalazły się w szczególnie uprzywilejowanej sytuacji, na przykład podmioty korzystające z gwarancji kredytowych na inwestycje centralne. Biorą też kredyty hazardziści, ale często kredyty te stają się tzw. złymi kredytami. Rodzi się nadpłynność finansowa banków. Banki odrywają się od sfery produkcji, od tej sfery, gdzie tworzy się dochód narodowy.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#PosełWaldemarMichna">Tymczasem istnieje powszechna opinia, że jeśli nie nastąpi odblokowanie dopływu kredytów do przedsiębiorstw - nie do wszystkich, ale przynajmniej do tych przodujących - może dojść do wtórnej recesji gospodarczej. Współczesna gospodarka nie może rozwijać się bez kredytów. Gospodarka rynkowa jest gospodarką kredytową. Ułomność kredytu może powodować blokadę rozwoju. Z drugiej strony wiadomo, że przy obecnej formule kreacji stopy procentowej, która kreuje prohibicyjną stopę kredytów, nic nie może ulec zmianie.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#PosełWaldemarMichna">Sama obserwacja corocznego spadku realnego kredytów, relatywnego spadku oszczędności - co się zdarza często, zdarzało się to w całym 1993 r. - oraz spadku eksportu, niczego nie rozwiąże. Potrzebne są nowe propozycje formuły oprocentowania. Musimy wypracować nową formułę stopy procentowej na okres utrwalania rozwoju gospodarczego. Potrzebne są więc nowe pomysły oraz symulacyjne rachunki różnych realnych nowych formuł stopy procentowej. Niezbędne jest dokonanie m.in. symulacyjnych rachunków zastąpienia stosowanej obecnie formuły tzw. dodatniej stopy procentowej, opartej na prognozie inflacji - formułą waloryzacji kredytów według rzeczywistej stopy inflacji, a więc waloryzacji przed oprocentowaniem, oraz waloryzacji długoterminowych depozytów według rzeczywistej inflacji - przed oprocentowaniem. Należy oddzielić rachunek inflacji od rachunku stopy procentowej. Nie wszystkie, zwłaszcza krótkoterminowe depozyty, wymagają pełnej rewaloryzacji.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#PosełWaldemarMichna">Stopę procentową zwiększa też o parę procent wyjątkowo duża rezerwa obowiązkowa banków w banku centralnym. Istnieją szacunki, że rezerwa obowiązkowa prowadzi do podrożenia kredytów co najmniej o około 3%. Tymczasem zwyżka stopy procentowej tylko o 1% oznacza np. dla budżetu państwa wzrost kosztów obsługi o 3,5 bln złotych.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#PosełWaldemarMichna">Kwestia piąta to konieczność podjęcia działań służących wydobyciu się z pułapki zadłużeniowej krajowego długu publicznego. W 1993 r. deficyt budżetowy wynosił 43,4 bln zł, a dług budżetu państwa wzrósł z 208,5 bln do 326,4 bln zł, a więc o 117,9 bln zł. Według niektórych dokumentów NBP dług budżetu państwa jest zresztą znacznie wyższy.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#PosełWaldemarMichna">Przedłożone dokumenty Narodowego banku Polskiego nie podają, jaką stopę procentową stosuje się średnio do długu budżetu państwa, ale można szacować, iż stopa procentowa wynosi więcej niż 40%. W tej sytuacji gdyby nawet w latach następnych nie było w ogóle deficytu budżetowego, wydatki na obsługę długu krajowego z lat poprzednich wynosiłyby co najmniej 130 bln zł rocznie.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#PosełWaldemarMichna">Wydatki budżetu związane z obsługą krajowego długu publicznego oraz długu zagranicznego, razem z innymi zobowiązaniami wobec banków, oraz dopłaty do ubezpieczeń nazywane są wydatkami sztywnymi. Wydatki sztywne, jak podawał tu zresztą poseł Czerniawski, wynosiły ok. 40%. Tymczasem budżet o tak dużym udziale wydatków sztywnych nie może być budżetem antyrecesyjnym, aktywnym. Nie może zaspokoić wielu potrzeb socjalnych i wielu potrzeb oświaty i nauki. Sytuacja ta wymaga więc wyprowadzenia budżetu z pułapki zadłużeniowej. Ścieżka ograniczenia deficytu budżetowego jest już niewystarczająca, ze względu na nagromadzony dług dotychczasowy. Potrzebna jest także ścieżka ograniczania stopy procentowej kredytów. Sprawozdanie nie uwidacznia aktywności Narodowego Banku Polskiego w poszukiwaniu sposobu wyprowadzenia sektora budżetowego z pułapki zadłużeniowej. Powstaje problem współdziałania rządu i Narodowego Banku Polskiego nad opracowaniem ścieżki wyprowadzenia budżetu państwa z pułapki zadłużeniowej.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#PosełWaldemarMichna">Ze względu na to, że dobiega końca czas przeznaczony na wypowiedź, pomijam kilka innych istotnych problemów, w tym m.in. politykę kursu walutowego, sytuację pieniężną przedsiębiorstw itp.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#PosełWaldemarMichna">Wysoki Sejmie! Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wnosi projekt uchwały Sejmu w następującym brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#PosełWaldemarMichna">„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjmuje do wiadomości sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego i realizacji polityki pieniężnej w 1993 r. z następującymi zastrzeżeniami:</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#PosełWaldemarMichna">1) jako mało skuteczny ocenia się wpływ Narodowego Banku Polskiego na obniżanie ceny kredytu, w efekcie czego występuje duża różnica między poziomem inflacji a oprocentowaniem kredytów oraz spadek wartości realnej kredytów dla podmiotów gospodarczych,</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#PosełWaldemarMichna">2) jako nie satysfakcjonującą ocenia się współpracę Narodowego Banku Polskiego z rządem w zakresie kształtowania polityki gospodarczej państwa oraz funkcjonowania i rozwoju systemu bankowego,</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#PosełWaldemarMichna">3) negatywnie ocenia się również zbyt duże rozbieżności w szacunkach kwot rozliczeń Narodowego Banku Polskiego z budżetem państwa”.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#PosełWaldemarMichna">Uchwała ta przyjęta została zdecydowaną większością głosów.</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#PosełWaldemarMichna">Poseł Błasiak zgłosił wniosek mniejszości polegający na tym, by uchwale nadać brzmienie: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej odrzuca sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r. i realizacji polityki pieniężnej w 1993 r.”. Komisja nie przychyliła się do tego wniosku. Narodowy Bank Polski wykonał bowiem ilościowe, liczne zadania określone w założeniach polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#PosełWaldemarMichna">Wniosek mniejszości zgłosił również pan poseł Osiatyński. Proponuje on, by w uchwale zaprezentowanej w druku nr 565:</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#PosełWaldemarMichna">a) skreślić pkt 1,</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#PosełWaldemarMichna">b) w pkt 2 wyrazy: „polityki gospodarczej” zastąpić wyrazami: „polityki pieniężnej”.</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#PosełWaldemarMichna">Komisja nie zaakceptowała tego wniosku. Nie wyraziła aprobaty dla propozycji skreślenia pkt. 1 proponowanej uchwały, gdyż kwestia formuły stopy procentowej kredytów budzi właśnie największe zastrzeżenia. Nie podzieliła też propozycji zmiany wyrazów: „polityki gospodarczej” na wyrazy: „polityki pieniężnej”, bo chodzi właśnie o nawiązanie do ustawy o Narodowym Banku Polskim, tj. do jej art. 5 ust. 2, w którym mówi się o zadaniach NBP w dziedzinie kreacji i realizacji polityki gospodarczej, a nie tylko finansowej.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#PosełWaldemarMichna">W imieniu komisji wnoszę o przyjęcie uchwały Sejmu w brzmieniu zaproponowanym przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-15.38" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał sprawozdawca komisji pan poseł Waldemar Michna.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę teraz o zabranie głosu prezesa Najwyższej Izby Kontroli pana Lecha Kaczyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Stosownie do obowiązku nałożonego na Najwyższą Izbę Kontroli w art. 22 ust. 2 Ustawy Konstytucyjnej z 17 października 1992 r. przedstawiam Wysokiemu Sejmowi opinię NIK o wykonaniu przez rząd ustawy budżetowej w roku 1993. Prezentowaną tu opinię Kolegium Najwyższej Izby Kontroli uchwaliło jednogłośnie w dniu 23 sierpnia br.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Wysoka Izbo! Budżet państwa w 1993 r. realizowany był w warunkach utrzymującego się od kwietnia 1992 r. ożywienia gospodarczego, kontynuacji przekształceń własnościowych, istotnych zmian w systemie podatkowym, powolnego i stopniowego dostosowywania gospodarki do wymogów rynku krajowego i zagranicznego. Równocześnie społeczne uwarunkowania realizacji ustawy budżetowej stanowiły: wciąż wysokie bezrobocie, trudna sytuacja wielu rodzin pracowniczych oraz ludzi utrzymujących się z emerytur, rent i zasiłków. Na przebieg procesów legislacyjnych mających zasadnicze znaczenie dla funkcjonowania państwa i gospodarki, a także na realizowanie przez parlament jego funkcji kontrolnych, wpłynęła przerwa w działalności władzy ustawodawczej spowodowana rozwiązaniem Sejmu i Senatu i wyborami w dniu 19 września 1993 r. Pragnę też przypomnieć, że ustawę budżetową w roku 1993 realizowały dwa gabinety: do dnia 26 października 1993 r. rząd pani premier Hanny Suchockiej, od tej zaś daty rząd pana premiera Waldemara Pawlaka.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Dochody budżetu państwa wyniosły w 1993 r. 459 008 mld zł i były o 25 508 mld, czyli o 5,9%, wyższe od kwoty przyjętej w ustawie budżetowej na rok 1993. Oznacza to wzrost w stosunku do roku 1992 o 46,8% w ujęciu nominalnym i o 8,6% w ujęciu realnym. Przekroczenie planowanych dochodów budżetowych nastąpiło dzięki osiągnięciu: po pierwsze, wyższych o 10 424 mld zł dochodów z podatku dochodowego od osób fizycznych, po drugie, wyższych o 10 332 mld zł dochodów z ceł (z czego 8600 mld zł przypadało na podwyższone stawki celne wprowadzone w miejsce pobieranego do 4 lipca 1993 r. podatku obrotowego), po trzecie, wyższej o 5282 mld zł wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Nie osiągnięto planowanych dochodów w następujących dziedzinach: z prywatyzacji wpłynęło o 996 mld zł mniej, niż planowano, z dywidend od przedsiębiorstw państwowych o 286 mld zł mniej, od jednostek budżetowych o 518 mld zł mniej oraz z tytułu innych dochodów skarbu państwa, to jest odsetek od zaległych zobowiązań wobec budżetu, o 1085 mld zł mniej.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Wyższe niż założone w ustawie budżetowej dochody wynikały, jeśli pominąć błędy w planowaniu, z ożywienia gospodarki, którego wyrazem jest wzrost produktu krajowego brutto o 3,8% (zamiast planowanych 2%), oraz ze zmian w systemie podatkowym, głównie z wprowadzenia w połowie roku podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego, a także zmiany zasad naliczania i poboru zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">W dochodach budżetu w roku 1993 największy jest udział podatków pośrednich - 38,7% i podatku dochodowego od osób fizycznych - 26%. W roku 1992 analogiczne składniki wyniosły: 33% (podatki pośrednie) i 23,1% (podatek dochodowy od osób fizycznych).</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Niedostateczny i malejący jest udział w dochodach budżetu państwa podatku dochodowego od osób prawnych - 13,6% (w 1992 r. - 16,2%). Przy wyższym niż zakładano wzroście wartości produkcji sprzedanej - o 5,6% (przy planowanym o 1,5%) - rola tego podatku powinna być większa, co znaczy, że wpływy z niego powinny być adekwatne do wzrostu, o którym mówiłem przed chwilą. Na wielkość dochodów z tego źródła (poza nagminną praktyką zawyżania kosztów) istotny wpływ mają zwolnienia, ulgi i obniżki inwestycyjne (przy dochodach budżetowych wynoszących 62 600 mld zł z tego podatku, ulgi te wyniosły 10 322 mld zł). Także zaległości we wpłatach mają tutaj negatywny wpływ. Te zaległości wyniosły 9500 mld zł.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Osiągnięcie wyższych, niż planowano, dochodów budżetowych nie może przesłaniać nie wykorzystanych możliwości w zakresie ich gromadzenia.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Wyniki kontroli przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli wskazują na wciąż odbiegającą od oczekiwań skuteczność działań fiskalnych aparatu skarbowego i celnego. Syntetycznym tego wyrazem były zaległości podatkowe i niepodatkowe na koniec roku 1993 - globalnie w kwocie 65 bln zł. W samym tylko roku 1993 przyrost tych należności wyniósł 22 bln zł.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Szczególnym zagrożeniem były rosnące zaległości podatkowe od dużych przedsiębiorstw państwowych. W ocenie NIK największe przedsiębiorstwa państwowe w zbyt wolnym tempie przystosowały się do wymogów gospodarki rynkowej, a względy społeczne - w tym zwłaszcza rozmiary zatrudnienia w tych firmach - były często powodem odraczania lub umarzania przez aparat skarbowy płatności podatkowych, a nierzadko tolerowania nie mających uzasadnienia ekonomicznego zaległości w regulowaniu zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Nieprawidłowości o innym charakterze występowały przy rozliczaniu sektora prywatnego. Dynamiczny jego rozwój w ostatnich latach powodował, że wielu podatników wskutek niewystarczającej sprawności aparatu skarbowego i celnego - w tym wciąż nie funkcjonującego kompleksowego systemu komputerowego - przesuwało w czasie należne budżetowi płatności lub ich unikało.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">W ocenie NIK także działania ministra finansów nie zawsze przyczyniały się do wykorzystania w pełni możliwości pozyskiwania dochodów. Przykładem kontrowersyjnej decyzji podjętej przez ministra jest zwolnienie Przedsiębiorstwa Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w Warszawie z przekazania do budżetu państwa 6600 mld zł z tytułu spłaty przez Rosję — dostawami gazu — kredytu udzielonego przez Polskę na zagospodarowanie złoża gazu „Jamburg”.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Wyniki przeprowadzonych przez NIK kontroli w urzędach wojewódzkich i rejonowych wykazywały niewykorzystanie w pełni możliwości osiągnięcia dochodów z tytułu różnych form udostępnienia mienia skarbu państwa, zwłaszcza z opłat za wieczyste użytkowanie, użytkowanie i zarząd oraz z opłat związanych z nabyciem prawa własności, np. budynków i lokali. Stan taki w poważnym stopniu wynikał z przewlekłości realizowania postanowień ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">W niezadowalającym stopniu egzekwowane były spłaty rat i odsetek od pożyczek udzielonych z byłych funduszy: Funduszu Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego, Centralnego Funduszu Nauki i Techniki, Państwowego Funduszu Młodzieży, Centralnego Funduszu Turystyki i Wypoczynku.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Z ustaleń kontroli wynika, że w roku 1993 brak było systemu skutecznej ochrony interesów skarbu państwa. Rozproszenie funkcji nadzoru właścicielskiego na liczne organy administracji państwowej powodowało zaniedbania w realizacji należnych budżetowi dochodów z dzierżawy majątku państwowego, z opłat za dzierżawę i zarząd nieruchomościami państwowymi oraz z przekazywania zysków z tytułu udziału skarbu państwa w jednostkach gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Po stronie wydatków ustawa budżetowa na rok 1993 zrealizowana została w 97,6%. Wydatki wyniosły 502 428 mld zł i były wyższe w ujęciu nominalnym o 31,6% od wydatków w roku 1992. W ujęciu realnym wydatki budżetowe w 1993 r. były o 2,7% niższe od wydatków budżetu państwa w roku 1992.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK wskazują na występowanie niekorzystnych tendencji w strukturze wydatków, a także w gospodarowaniu środkami budżetowymi.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Podstawowym problemem, w opinii NIK, podnoszonym także w „Analizie wykonania budżetu państwa w 1992 r.”, był rosnący udział w wydatkach budżetowych tzw. wydatków sztywnych: Dotacje do ubezpieczeń społecznych, koszty obsługi długu krajowego i zagranicznego oraz rozliczenia z bankami stanowiły 35,4% wydatków budżetu państwa w roku 1993.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Od roku 1991 „wydatki sztywne” wskazują rosnący udział w wydatkach budżetowych. W 1991 r. to było 23,2%, w 1992 — 33,3% (w latach 1992–1993 ten skok był znacznie mniejszy niż w latach 1991–1992), powodując ograniczenie wydatków na bieżące funkcjonowanie sfery budżetowej oraz wydatków na inwestycje. W większości dziedzin zaliczanych do sfery budżetowej wydatki z budżetu państwa w ujęciu realnym uległy w stosunku do roku poprzedniego zmniejszeniu, w tym: na naukę o 10,9%, na kulturę i sztukę o 9,1%, na opiekę społeczną o 8%, na kulturę fizyczną o 7,8%, na ochronę zdrowia o 7,1%, na szkolnictwo wyższe o 7,2%, na oświatę i wychowanie o 3,6% i na obronę narodową o 3,5%.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Wzrost wydatków w ujęciu realnym, a co za tym idzie wzrost udziału w ogólnej kwocie wydatków, miał miejsce w następujących dziedzinach: w administracji państwowej o 15,7%, w wymiarze sprawiedliwości i prokuraturze o 9,6%, w bezpieczeństwie publicznym o 5,3%, w ubezpieczeniach społecznych o 4,9% i w finansach o 1,0%.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Rozbieżności między zakresem zadań i potrzebami a środkami na ich finansowanie w podstawowych, najbardziej obciążających budżet państwa dziedzinach sfery budżetowe (ochronie zdrowia, oświacie i wychowaniu, opiece społecznej, obronie narodowej) spowodowały wzrost zobowiązań z tytułu nie sfinansowanych wydatków bieżących. Na koniec 1993 r. zobowiązania jednostek budżetowych osiągnęły wysokość 10 933 mld zł, w tym zobowiązania wymagalne 8040 mld zł, co oznaczało wzrost w stosunku do 1992 r. o 131,6%. Wydatki jednostek budżetowych zwiększone były o kwotę 1043 mld zł zapłaconych odsetek od przeterminowanych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">W kontroli wykonania budżetu w roku 1993 Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę na nowe zjawisko (towarzyszące narastaniu zaległości w regulowaniu zobowiązań wymagalnych), jakim jest cesja wierzytelności, czyli handel długami. Wierzyciele państwowych jednostek budżetowych, szczególnie służby zdrowia i oświaty, zbywają wierzytelności poniżej ich nominalnej wartości. Najczęściej wierzytelności te są rozliczane w ramach regulowania przez nowych wierzycieli należności podatkowych, rzadziej podlegają kolejnej cesji lub są przetrzymywane na dłuższy okres. Najwyższa Izba Kontroli będzie pogłębiać badania w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">W wypadkach, gdy wierzytelności służą regulowaniu zobowiązań podatkowych, służby skarbowe dokonują egzekucji zobowiązań, potrącając jednocześnie jednostkom budżetowym pełne kwoty zobowiązań ze środków przyznanych na rok następny. Prowadzi to do powstania kolejnych zobowiązań i obciążania odsetkami, czyli narasta spirala zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">W opinii Najwyższej Izby Kontroli zjawisko cesji wierzytelności jednostek budżetowych i mechanizm wykorzystywania tych wierzytelności rodzi wiele niebezpieczeństw dla funkcjonowania sfery budżetowej. Może stanowić impuls inflacyjny, a w skrajnych wypadkach może prowadzić do patologicznych zjawisk, w tym korupcji. Można powiedzieć, że to nie są chyba tylko i wyłącznie w tych wypadkach zjawiska skrajne.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Niezależnie od potrzeby zapobiegania narastaniu zaległości w finansowaniu zadań, zjawisko cesji wierzytelności jednostek budżetowych powinno być stale obserwowane i oceniane przez aparat skarbowy.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! W wyniku osiągnięcia wyższych niż założono w ustawie budżetowej dochodów i zrealizowania mniejszych niż planowano wydatków, niedobór budżetu państwa w ujęciu kasowym wyniósł 43 420 mld zł, co stanowi zaledwie 53,6% deficytu przewidzianego ustawą budżetową w wysokości 83 bln zł. To znaczne obniżenie deficytu budżetowego (o 37,2% w stosunku do 1992 r.) i poprawa relacji między deficytem a produktem krajowym brutto (deficyt wyniósł tylko 2,8% produktu krajowego brutto) było w pewnej mierze sukcesem mimo woli. Obniżenie poziomu wydatków budżetowych nie było intencją władzy wykonawczej. Przeciwnie, zdając sobie sprawę z niedostosowania skali planowanych wydatków do potrzeb, rząd kierowany przez panią Hannę Suchocką wielokrotnie deklarował chęć zwiększenia wydatków w sferze budżetowej w wypadku wystąpienia ponadplanowych dochodów. Wobec trudności w sfinansowaniu niedoboru budżetu państwa przez przyrost zadłużenia z tytułu skarbowych papierów wartościowych w bankach komercyjnych, bonów skarbowych zakupionych w Narodowym Banku Polskim oraz obligacji pożyczek państwowych, niezbędne było przeznaczenie dodatkowych dochodów na finansowanie zadań ujętych w planie, przy równoczesnym nawet obniżeniu planowanych wydatków.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli niewielka skłonność banków do finansowania deficytu budżetu państwa jest przejawem usztywnienia ich polityki w następstwie obniżenia oprocentowania skarbowych papierów wartościowych i nie wynika z niedoboru środków na kredytowanie budżetu. To jest swoisty szantaż systemu bankowego wobec państwa. Wysokie oprocentowanie kredytów oferowanych przez banki podmiotom gospodarczym i ludności powoduje, że popyt na kredyty jest ciągle ograniczony.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Dług krajowy wzrósł w 1993 r. o 48,4% i wyniósł 359 bln zł, a koszty jego obsługi były dwukrotnie wyższe niż w 1992 r. Dług zagraniczny wyniósł na koniec 1993 r. 981 bln zł, a koszty jego obsługi, wskutek sprzyjających okoliczności, wzrosły tylko o 2,9% w stosunku do 1992 r. i były niższe od zamierzonych. Łączna kwota długu osiągnęła 1340 bln zł, czyli 86,1% produktu krajowego brutto. W 1992 r. wskaźnik ten wyniósł 85,7%, czyli tutaj zmiana była bardzo niewielka. Koszty obsługi długu rzutować będą na występowanie napięć w budżecie w następnych latach.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Kryzysu finansów publicznych nie udało się dotychczas opanować, mimo pozytywnych tendencji w gromadzeniu dochodów i mimo obniżenia deficytu budżetowego. Udział wydatków „sztywnych” w budżecie był, jak wspomniano, wyższy w 1993 r. niż w 1992 r. Tendencji wzrostu udziału wydatków „sztywnych” nie jest w stanie zmienić fakt osiągnięcia po raz pierwszy w 1993 r. tzw. nadwyżki pierwotnej w kwocie 9700 mld zł. Czyli gdyby nie wydatki „sztywne”, to kwota dochodów byłaby wyższa niż kwota wydatków o 9700 mld zł, choćby ze względu na fakt występowania wymagalnych zobowiązań jednostek budżetowych na kwotę zbliżoną do tej nadwyżki.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Wysoka Izbo! Z badań Najwyższej Izby Kontroli wynika, iż mimo istniejących uregulowań w ustawie Prawo budżetowe niewystarczająco realizowano obowiązki w zakresie nadzoru i kontroli wykorzystania środków budżetowych przez poszczególnych dysponentów i podmioty korzystające z dotacji budżetowej. Dotyczyło to, podobnie jak w 1992 r., środków przekazywanych w formie dotacji niepaństwowym jednostkom gospodarczym na realizację zadań państwowych oraz dotacji na zadania zlecone gminom. Dysponenci budżetowi w sposób niewystarczający sprawowali nadzór nad zakładami budżetowymi, gospodarstwami pomocniczymi i środkami specjalnymi. Wyniki kontroli wykazały nieprawidłowości w rozliczeniach z budżetem wielu jednostek gospodarki pozabudżetowej. Było to przedmiotem szczególnego zainteresowania kontroli budżetowej za 1993 r. W działaniu zakładów budżetowych i korzystaniu ze środków specjalnych zastrzeżenia budzi nieustalenie normatywów środków obrotowych bądź dopasowywanie normatywu do wykonania w celu uniknięcia odprowadzania środków obrotowych do budżetu. W gospodarstwach pomocniczych wątpliwości budziły rozliczenia z budżetem z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych i z tytułu wpłat części zysku do budżetu.</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Fundusze celowe w coraz większym stopniu opierały swoją gospodarkę na dotacjach budżetowych. Na rosnące obciążenia budżetu państwa dotacjami do funduszy celowych wpłynęły w roku 1993 dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Funduszu Emerytalno-rentowego (emerytury i renty rolnicze), Funduszu Alimentacyjnego, Funduszu Pracy, Państwowego Funduszu Kombatantów oraz Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa. Dotacje do tych funduszy wyniosły w 1993 r. 119 400 mld zł, co stanowi 23,8% wydatków budżetu państwa. Główną pozycję stanowiły dotacje do ubezpieczeń społecznych (81,2%). Oczywiście tutaj sytuacja nie uległa żadnej zmianie.</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Zwiększenie środków budżetowych będących w dyspozycji funduszy celowych wskazuje na przejmowanie od budżetu funkcji redystrybucyjnych. Coraz większa część produktu krajowego brutto wykorzystywana jest przez fundusze celowe. Wyniki kontroli wskazują, że w roku 1993 zarządy funduszy nie podejmowały wystarczających działań w celu uzyskania należnych dochodów, a jednocześnie wydatkowanie środków funduszy w wielu wypadkach było nieracjonalne, a nawet niezgodne z przepisami prawa.</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Minister finansów nie zrealizował upoważnienia zawartego w Prawie budżetowym i nie określił w drodze rozporządzenia szczegółowych zasad gospodarki finansowej funduszów celowych. Brak było przepisów wykonawczych...</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Przepraszam bardzo, ale dostarczono mi egzemplarz tekstu bez jednej strony...</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#komentarz">(Głos z sali: Łobuzy.)</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Prosiłbym jednego z moich zastępców o dostarczenie mi innego egzemplarza. Jedna strona jest fałszywa. Przepraszam bardzo.</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#komentarz">(Głos z sali: To jest podejrzane.)</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa w roku 1993 przedłożonym przez Radę Ministrów podkreślono, że kwoty dochodów i wydatków ustalone w ustawie budżetowej nie były ustawowo zmienione. Niewielka zmiana wprowadzona nowelą ustawy budżetowej z 10 listopada 1993 r. precyzowała limit dopuszczalnego zadłużenia budżetu państwa z tytułu sprzedaży bonów skarbowych - 30 bln zł - jako kwotę, która wpłynie do budżetu, po potrąceniu dyskonta, jako realne kasowe pokrycie deficytu budżetowego. Fakt nienowelizowania ustawy budżetowej w zakresie dochodów i wydatków nie oznacza jednak, że kwoty dochodów i wydatków trafnie zaplanowano ani że wykonanie budżetu odbywało się zgodnie z ustawą budżetową. Możliwość zaniechania nowelizowania ustawy budżetowej wynikała w znacznym stopniu z niewystępowania konieczności tak drastycznego jak w 1992 r. ograniczenia planowanych wydatków.</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Redukcja wydatków w roku 1993 w przeważającej części związana była z niższym niż przewidywano zapotrzebowaniem na środki budżetowe, np. na dotacje z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zaopatrzenie emerytalno-rentowe Ministerstwa Obrony Narodowej, na koszty obsługi zadłużenia zagranicznego. Z drugiej jednak strony nienowelizowanie ustawy budżetowej było możliwe dzięki znacznemu rozluźnieniu zasad realizacji budżetu państwa, co umożliwiało dokonywanie różnorodnych zmian w budżecie.</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Uprawnienia do dokonywania zmian w budżecie państwa, określone w art. 45 Prawa budżetowego, po zmianie dokonanej ustawą z 1 sierpnia 1992 r. o zmianie ustawy Prawo budżetowe dają ministrowi finansów i dysponentom budżetu szerokie możliwości dokonywania przeniesień pomiędzy poszczególnymi pozycjami wydatków (włącznie z przeniesieniami pomiędzy rozdziałami i paragrafami klasyfikacji budżetowej danej części działu). Dlatego też to władza wykonawcza decyduje o ostatecznym kształcie i proporcjach wydatków budżetu państwa. Chcę podkreślić, że to jest oczywiście w świetle obecnego prawa legalne, tak jednak jest.</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">W ustawie budżetowej na rok 1993 dodatkowo upoważniono ministra finansów do dokonywania przeniesień wydatków między działami w ramach budżetu wojewody (na wniosek wojewody i po zasięgnięciu opinii ministra - szefa Urzędu Rady Ministrów).</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Zmiany w budżecie 1993 r. w stosunku do ustawy budżetowej polegały w głównej mierze na przeniesieniu środków na różne zadania z rezerw celowych w kwocie 26 324 mld zł (m.in. na wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej) i z rezerwy Rady Ministrów w kwocie 399 mld zł.</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Oprócz tych zmian dokonano wielu przesunięć między poszczególnymi pozycjami wydatków na podstawie decyzji ministra finansów oraz decyzji dysponentów części budżetowych. Skutkiem tych przesunięć było zwiększenie dotacji dla przedsiębiorstw i zwiększenie wydatków majątkowych, przy równoczesnym zmniejszeniu wydatków bieżących sfery budżetowej, wydatków na obsługę zadłużenia zagranicznego i innych.</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Wspomniane zmiany spowodowały, że budżet po zmianach i budżet wykonany różniły się znacznie od ustaleń zawartych w ustawie budżetowej. W większości części budżetowych zwiększono kwoty planowanych wydatków (głównie przez rozdysponowanie rezerw), w kilku wypadkach planowane wydatki uległy zmniejszeniu. W największym stopniu dotyczyło to Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, którego budżet zmniejszono z 20 033 mld do 12 890 mld zł.</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Najwyższa Izba Kontroli nie neguje zasadności dokonywania zmian w budżecie państwa, zwraca jednak uwagę na fakt pozbawienia się przez parlament kontroli nad ostatecznym ukształtowaniem proporcji wydatków publicznych.</u>
<u xml:id="u-17.45" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Brak kontroli może prowadzić do decyzji, do których dysponenci nie byli upoważnieni. Przykładem może być ujawnione w trakcie kontroli budżetowej zaciągnięcie przez rząd zobowiązań w postaci kredytów krajowych i zagranicznych, do których nie upoważniała ustawa na rok 1993. Z kredytów tych finansowano zakup samochodów i stację obsługi dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zakup systemu łączności radiowej dla Policji, komputeryzację aparatu skarbowego, rozwój leśnictwa, projekt drogowy w sektorze transportu, zakup samochodów strażackich. W roku 1993 kwota wykorzystanych w ten sposób kredytów stanowiła równowartość 1918 mld zł. W opinii NIK zniekształcone zostały faktyczne rozmiary niedoboru budżetowego na rok 1993, a przypadające do spłaty kredyty obciążą wydatki budżetu państwa w kolejnych latach. Parlamentowi pozostaje jedynie akceptacja podjętych przez rząd decyzji.</u>
<u xml:id="u-17.46" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Praktyka dokonywania zmian w budżecie przez wojewodów i dysponentów niższych stopni niepokoi, zdaniem NIK, z dwóch powodów:</u>
<u xml:id="u-17.47" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">— ze względu na częstotliwość zmian prowadzącą do destabilizacji i doraźności w kształtowaniu wydatków (w wielu wypadkach wydawano w ciągu roku po kilkadziesiąt decyzji o zmianach w budżecie, a w skrajnym wypadku decyzji było 105);</u>
<u xml:id="u-17.48" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">— ze względu na wykorzystanie uprawnień do przeniesień dla zwiększenia wydatków na inwestycje kosztem nierealizowania wydatków bieżących bądź kosztem wzrostu zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-17.49" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">W analizie wykonania budżetu państwa NIK omawia te zjawiska i po raz kolejny sygnalizuje problemy związane z rozluźnieniem dyscypliny budżetowej po wspomnianych wyżej zmianach Prawa budżetowego i w związku z kontrowersyjną interpretacją pojęcia dyrektywności wydatków budżetowych, prezentowaną przez Ministerstwo Finansów (w odrębnych opracowaniach kwestie te Najwyższa Izba Kontroli przedstawiała Prezydium Sejmu, przewodniczącemu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz prezesowi Rady Ministrów i ministrowi finansów). Wyniki kontroli NIK wskazują na wiele faktów nadużywania elastycznych zasad gospodarki budżetowej w celu realizacji doraźnych, często partykularnych celów, głównie gromadzenia środków na inwestycje kosztem zadań bieżących.</u>
<u xml:id="u-17.50" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Na zakończenie czuję się zobowiązany do podkreślenia, że w stosunku do wykonania budżetu państwa w roku 1992 w wykonaniu budżetu państwa w roku 1993 Najwyższa Izba Kontroli stwierdza znacznie więcej pozytywnych zjawisk. Zaliczamy do nich przede wszystkim omawianą tu wcześniej realizację strony dochodowej budżetu, a także niewątpliwy sukces odniesiony przy wprowadzeniu podatku od towarów i usług w połowie 1993 r., tzw. VAT. Nasze krytyczne oceny formułujemy w trosce o interes publiczny, świadomi jednak trudności, na jakie organy państwowe natrafiły w roku 1993 w toku realizacji ustawy budżetowej. Dlatego też prezentujemy pogląd, że - w świetle wyników kontroli wykonania budżetu w roku 1993 - nie ma podstaw do nieudzielenia rządowi absolutorium.</u>
<u xml:id="u-17.51" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Chciałem, jeżeli pani marszałek pozwoli, jeszcze wrócić na dwie sekundy do sprawy przekazania informacji dotyczącej Agencji Rozwoju Gospodarczego. Powtarzam raz jeszcze: Informacja ta, datowana 24 sierpnia br, została przekazana 25 sierpnia o godz. 12.30 tym organom i osobom, które wymieniłem. Zapomniałem tu jeszcze wymienić pana ministra Podkańskiego, który tę informację, oczywiście, również otrzymał.</u>
<u xml:id="u-17.52" who="#komentarz">(Głos z sali: Przez pocztę?)</u>
<u xml:id="u-17.53" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliLechKaczyński">Drogą tak zwanej wymiany, nie za pośrednictwem Poczty Polskiej. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-17.54" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie prezesie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał prezes Najwyższej Izby Kontroli pan Lech Kaczyński.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, od 11 do 67 minut, tj. debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo pana posła Marka Olewińskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Alfred Domagalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełMarekOlewiński">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie stanowisko Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej w sprawie wykonania budżetu państwa w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia ub. r. Stanowisko naszego klubu w sprawie realizacji polityki pieniężnej będzie zaprezentowane podczas debaty w wystąpieniach indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełMarekOlewiński">Posłowie sprawozdawcy Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, jak i pan prezes Kaczyński, bardzo dokładnie przeanalizowali wykonanie budżetu państwa za rok ubiegły, przedstawiając szczegóły dochodów i wydatków, pozytywne i negatywne zjawiska, jakie wystąpiły podczas realizacji ustawy budżetowej w roku ubiegłym. Nie ma więc potrzeby powtarzania tego wszystkiego raz jeszcze. W imieniu Klubu Parlamentarnego SLD chciałbym więc skupić się na omówieniu kilku spraw, które miały istotny wpływ na wielkość dochodów ubiegłorocznego budżetu, jak i na kształtowanie się jego wydatków.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PosełMarekOlewiński">Budżet roku 1993 pierwszy raz od roku 1990 był budżetem, w którym dochody i wydatki nie były zmieniane w ciągu roku. Wyższe o 5,9%, niż planowano, dochody miały swoje główne źródło w rozwoju gospodarczym (PKB wzrósł o 3,8% w cenach stałych). Na zwiększenie dochodów wpłynęły również zmiany w systemie podatkowym, w tym głównie wprowadzenie od połowy ubiegłego roku VAT, oraz wyższe, niż przewidywano, dochody z podatku od osób fizycznych i dochody celne. Podatki te okazały się bardzo wydajnymi źródłami dochodów państwa, a możliwości unikania opodatkowania były znacznie mniejsze. Dochody budżetowe mogłyby być jeszcze większe, gdyby nie wzrost ustalonych, ale nie wpłaconych do budżetu państwa należności, które na koniec ubiegłego roku wyniosły 66 bln - przy 46 bln na koniec 1992 r. Można więc, upraszczając, oczywiście, stwierdzić, że gdyby udało się zapobiec powstaniu przyrostu zaległości podmiotów względem państwa, to w ubiegłym roku budżet byłby zrównoważony. Rząd powinien bardziej rygorystycznie egzekwować zaległości podatkowe i inne należności. Urzędy skarbowe jeszcze nie panują nad sprawą wywiązywania się podatników z obowiązków finansowych wobec państwa i jest to jeden z pilniejszych problemów do rozwiązania przez Ministerstwo Finansów. Bardzo krytycznie należy też ocenić system wydawania przez organy podatkowe decyzji administracyjnych w takich sprawach, jak zaniechanie całości lub części ustalenia zobowiązań podatkowych i poboru podatków, odroczenie lub rozłożenie na raty płatności podatków czy umarzanie odsetek lub zaległości podatkowych. Trzeba bardziej precyzyjnie sformułować pojęcia niedopowiedziane w przepisach, aby nie była możliwa dowolność w działaniach.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PosełMarekOlewiński">W roku ubiegłym narastały również zaległości celne, które, jak i wcześniej, były rezultatem zaniedbań służb celnych w zakresie windykacji należności, a w szczególności znacznych opóźnień we wdrażaniu postępowania upominawczego i egzekucyjnego bądź wręcz niewszczynania takiego postępowania. Uszczuplenie dochodów budżetu nastąpiło także na skutek niezrealizowania planowanych dochodów ze sprzedaży, najmu i dzierżawy składników majątkowych skarbu państwa, czyli, inaczej mówiąc, nie zrealizowano planowanych dochodów z prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PosełMarekOlewiński">Wydatki budżetu państwa w ubiegłym roku wykonano w 97,6% w stosunku do kwoty przewidzianej ustawą. Występowało jednak wiele niekorzystnych tendencji w strukturze wydatków. To, że utrzymano w ryzach wydatki budżetowe i był mniejszy deficyt budżetowy niż zakładała ustawa, okupione zostało znacznymi wyrzeczeniami społeczeństwa. Wydatki ogółem wzrosły o 31,6%, a wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w ubiegłym roku wzrósł średnio o 35,3%, co oznacza, że nastąpił spadek wydatków budżetowych w ujęciu realnym. Ponadto w dynamice wydatków budżetowych wystąpiły różnice strukturalne. Zmniejszone zostały dotacje dla przedsiębiorstw, nawet w ujęciu nominalnym, wydatki bieżące sfery budżetowej ukształtowały się poniżej wskaźnika dynamiki wydatków ogółem - wzrost tylko o 29,6% - co oznacza, że realnie nastąpił spadek wydatków tej sfery. Nastąpił natomiast realny wzrost wydatków na ubezpieczenia społeczne, zwiększyły się też subwencje dla gmin. Wydatki na ubezpieczenia społeczne byłyby mniejsze, gdyby udział sektora prywatnego w opłacaniu składek na ZUS był adekwatny do liczby zatrudnionych w tym sektorze (zatrudnienie wynosi tutaj 57% ogółu pracujących, a wpływy ze składek na ZUS tylko 33%).</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PosełMarekOlewiński">W dalszym ciągu - jak już tutaj mówiono - rósł udział tzw. wydatków sztywnych (w ub. r. wynosiły 34,1%), co spowodowało zmniejszenie wydatków budżetowych na oświatę i wychowanie, szkolnictwo wyższe, kulturę fizyczną i sport, turystykę, ochronę zdrowia itd. Najmniejszy w ub. r. był wzrost wydatków na opiekę społeczną. Jednocześnie udział wydatków na administrację państwową w wydatkach ogółem wzrósł z 2,5% w 1992 r. do 2,9% w roku ubiegłym. Wart zauważenia jest również skokowy wzrost wydatków bieżących na wymiar sprawiedliwości i prokuraturę - o 46% w stosunku do 1992 r. Wydatki na bezpieczeństwo publiczne wzrosły o 42,1%.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PosełMarekOlewiński">Wskutek niskiego poziomu wydatków na ochronę zdrowia - nominalnie wzrost o 25,2% w stosunku do 1992 r. - na oświatę i wychowanie, a także na szkolnictwo wyższe następował proces przerzucania ciężaru kosztów usług zdrowotnych i edukacyjnych na społeczeństwo. Zauważyliśmy niepokojące zjawisko żywiołowego procesu prywatyzacji sektora ochrony zdrowia. Skutkiem tego zjawiska był coraz trudniejszy dostęp obywateli do publicznej służby zdrowia (zagwarantowany konstytucyjnie). Doszło do wymuszania różnych świadczeń pieniężnych przez placówki publicznej służby zdrowia. Formą wymuszania była też konieczność korzystania z dynamicznie rozwijających się prywatnych gabinetów lekarskich, które powstawały w pobliżu placówek publicznych, a także - bardzo często - w obiektach publicznej służby zdrowia. Ta sytuacja w pełni obciąża resort zdrowia i świadczy o świadomym procesie ograniczania zakresu wydatków publicznych, co uniemożliwia dostęp do opieki medycznej ludziom o niższych dochodach.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#PosełMarekOlewiński">Wydatki w dziale rolnictwo nominalnie wzrosły o 14,2% w stosunku do 1992 r. Biorąc jednak pod uwagę wzrost cen, realnie uległy one obniżeniu o 15,6%. Jest to bardzo niepokojące i niepożądane zjawisko. Jednakże nawet w takiej sytuacji - ograniczonych środków finansowych na potrzeby rolnictwa - nie zawsze, jak wykazały liczne kontrole, wydatki realizowane były prawidłowo. Dotyczy to szczególnie Agencji Rynku Rolnego i Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#PosełMarekOlewiński">Bardzo niskie były również wydatki na naukę. Zmniejszone zostały z 8,9 bln do 7,9 bln zł przy jednoczesnym zwiększeniu o tę kwotę wydatków inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#PosełMarekOlewiński">Skutkiem omówionych oszczędności w wydatkach było pogorszenie się relacji przeciętnego wynagrodzenia w jednostkach budżetowych do przeciętnego wynagrodzenia w jednostkach pozostających na rozrachunku gospodarczym - z 90,4% w 1992 r. do 87,6% w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#PosełMarekOlewiński">Uważamy, iż dobrze widziane i celowe byłoby zwiększenie środków na aktywne formy zwalczania bezrobocia, były one jednak dosyć ograniczone, być może wskutek późnego przyjęcia programu przeciwdziałania bezrobociu.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#PosełMarekOlewiński">Przedstawione Sejmowi sprawozdanie z wykonania ubiegłorocznego budżetu nie wyjaśnia powodów redukcji wydatków na obsługę zadłużenia zagranicznego. W sytuacji gdy trwa proces kapitalizacji nie zapłaconych odsetek, należałoby mieć jasność co do alternatywy polegającej na pewnym zwiększeniu obsługi kosztem wzrostu długu krajowego.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#PosełMarekOlewiński">Zjawiskiem negatywnym w ub. r. był spadek eksportu i wzrost deficytu w obrotach handlowych z zagranicą. Dynamicznie wzrastał import, przy równoczesnym spadku eksportu. Założenia na ub. r. przewidywały dodatnie saldo obrotów w wysokości 0,6 mld dolarów. W rzeczywistości saldo to okazało się ujemne - wyniosło 2,3 mld dolarów, co oznacza, że było gorsze od założeń o około 3 mld dolarów. Przyczyny tych zjawisk były oczywiście bardzo różnorodne i złożone. Jednak za główną uznajemy niewystarczającą strukturę polskiego eksportu w stosunku do istniejącego popytu oraz brak infrastruktury finansowania eksportu, polegającej na ubezpieczeniach, gwarancjach i kredytach eksportowych, co stawiało polskich eksporterów w gorszej sytuacji wobec korzystających z takiego wsparcia firm zachodnich. Bieżąca sytuacja płatnicza spowodowała prawdopodobnie potrzebę ponownego, wyraźnego zwiększenia zakresu korzystania w obrotach zagranicznych z kredytów krótkoterminowych. Było to działanie przeciwne do zamierzeń zdecydowanego ograniczenia tego zakresu. Jednak to zjawisko nie zostało w żaden sposób wyjaśnione w sprawozdaniu rządu z wykonania budżetu za ub. r.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#PosełMarekOlewiński">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Generalnie rzecz biorąc, podstawowe założenia ustawy budżetowej na 1993 r. zostały zrealizowane. Aczkolwiek, jak już powiedziałem, niższy deficyt budżetowy został częściowo osiągnięty w ten sposób, iż zrezygnowano z podwyższenia niektórych społecznie niezbędnych wydatków, to, z drugiej strony, fakt jego znacznego obniżenia w stosunku do założeń planu nie pozostaje bez znaczenia dla rozwiązywania kwestii pułapki zadłużeniowej polskich finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#PosełMarekOlewiński">Trzeba również jasno stwierdzić, iż przedmiotem absolutorium jest ocena wykonania ustawy budżetowej i innych planów finansowych państwa, a nie ściśle ocena polityki gospodarczej. Do polityki gospodarczej możemy zaliczyć np. politykę celną, dewizową, podatkową (w sensie np. zgłaszania bądź niezgłaszania przez rząd określonych koncepcji podatkowych i ulg podatkowych). Natomiast w sensie stricte budżetowym zwracamy uwagę na ścisłą zgodność realizacji tej polityki z ustawą budżetową. Jeśli chodzi o politykę gospodarczą, to w poprzedniej kadencji Sejmu Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej niejednokrotnie formułował swoje krytyczne opinie na jej temat i głosował przeciwko ustawie budżetowej na 1993 r., jako emanacji tej polityki. Jednak z chwilą jej uchwalenia ustawa budżetowa stała się prawem obowiązującym wszystkich.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#PosełMarekOlewiński">Zgodnie z przeprowadzonymi analizami, uwzględniając opinie ekspertów na temat wykonania budżetu państwa w roku 1993, stwierdzamy, że ustawa została zrealizowana w zasadzie prawidłowo. Oczywiście każda ustawa budżetowa ma swoją literę i swojego ducha. Litera to kwoty, których nie wolno przekroczyć albo które trzeba zebrać w postaci dochodów, a duch to sposób wydatkowania zgromadzonych środków. Dyskutując zatem o absolutorium, nie możemy abstrahować od kwestii gospodarności i celowości. W tym względzie, jak wiadomo, komisje sejmowe zgłosiły istotne zastrzeżenia do działalności kilku instytucji, takich jak Ministerstwo Przekształceń Własnościowych, Ministerstwo Kultury i Sztuki, Agencja Rynku Rolnego, Fundusz Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Klub Parlamentarny SLD te krytyczne opinie podziela. Do funkcjonowania zdecydowanej większości resortów nie zgłoszono jednak istotnych zastrzeżeń. Rzeczą znamienną jest to, że wśród instytucji, do których funkcjonowania były znaczące uwagi, znalazły się trzy fundusze celowe. Oznacza to, iż trzeba dogłębniej przeanalizować zasady funkcjonowania tych funduszy, a w szczególności dotyczące ich postanowienia prawa budżetowego. Przede wszystkim chodzi o zwiększenie kontroli parlamentu nad wydatkami tych funduszy oraz o wzmocnienie mechanizmów wewnętrznej kontroli w tych funduszach.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#PosełMarekOlewiński">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Biorąc powyższe fakty pod uwagę, Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie głosował za zaproponowaną przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów uchwałą w przedmiocie absolutorium za rok 1993.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Marek Olewiński w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Alfreda Domagalskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Tadeusz Syryjczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełAlfredDomagalski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Po raz drugi Sejm obecnej kadencji dokonuje oceny realizacji ustawy budżetowej. Po raz drugi ocena ta dotyczy więcej niż jednego gabinetu. Zmiany rządów, niestabilność sytuacji politycznej, okres transformacji, w jakim ciągle znajduje się nasza gospodarka i państwo, nie sprzyjają realizacji budżetu, ale także i ocenie skuteczności poszczególnych ekip rządowych. Gdyby Sejm ograniczył się tylko do oceny księgowej, zgodnie z tym jak część tej Izby rozumie zapis w ustawie konstytucyjnej mówiący, że Sejm dokonuje oceny wykonania ustawy budżetowej oraz innych planów finansowych państwa, sprawa byłaby niewątpliwie znacznie łatwiejsza. Czy jednak możemy dokonywać oceny realizacji tak ważnej ustawy tylko pod względem formalnoprawnym? Myślę, że nie. Ustawa budżetowa to przecież instrumentarium finansowe służące do realizacji określonych celów gospodarczych i społecznych. Polskie Stronnictwo Ludowe jest zdania, że tych dwóch elementów nie można rozdzielać. Byłoby to daleko idące ograniczenie roli budżetu i zubożenie działalności Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Dokonać więc powinniśmy w tej Izbie wszechstronnej oceny i analizy zarówno procesów finansowych, jak i skutków społeczno-gospodarczych, spowodowanych realizacją obowiązującej w 1993 r. ustawy budżetowej. Ocena ta służyć powinna przede wszystkim kształtowaniu coraz sprawniejszych mechanizmów funkcjonowania gospodarki i całego państwa w przyszłości. Już bowiem w niedługim czasie przyjdzie nam pracować nad ustawą budżetową na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PosełAlfredDomagalski">Wysoki Sejmie! Realizacja budżetu przebiegała w warunkach toczącego się sporu o model gospodarki rynkowej. Spór ten rozstrzygnięty został w dużej mierze przez wyniki wyborów. Oceny aspektów politycznych modelu gospodarczego, odzwierciedlonego w budżecie państwa na 1993 r., dokonano w dyskusjach sejmowych na początku Sejmu II kadencji. Te polityczne oceny pogłębiane są w trakcie opracowywania i prezentacji programu „Strategia dla Polski”. Będą one także przedmiotem rozważań w trakcie tworzenia całego pakietu ustaw związanych z wprowadzaniem tego programu w życie, a wyznaczających model sterowanej gospodarki rynkowej.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PosełAlfredDomagalski">Biorąc pod uwagę istniejące w 1993 r. uwarunkowania, a przede wszystkim nadal przecież niestabilne warunki, w jakich się znajduje nasza gospodarka, przerwę w pracach legislacyjnych parlamentu, to osiągnięte wyniki z punktu widzenia formalnoprawnego są dobre, nawet wyjątkowo dobre. Dochody budżetowe okazały się wyższe od planowanych o ponad 25 bln zł, a wydatki niższe o ok. 12 bln. W rezultacie zakładany deficyt budżetu został zmniejszony o ponad 37,5 bln zł. Jednocześnie nastąpił realny wzrost produktu krajowego brutto o 3,8% - jest to prawie dwukrotnie więcej, niż zakładano w ustawie budżetowej. Ożywienie gospodarcze stanowiło więc podstawowe podłoże wzrostu dochodów budżetowych państwa. Jest to powód do zadowolenia.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PosełAlfredDomagalski">Martwić jednak musi wzrost zaległości podatkowych i niepodatkowych w realizacji dochodów budżetowych. Rosły one szybciej niż dochody państwa i na koniec roku przekroczyły kwotę 65 bln zł. Dodać do tego należy zaległości w opłacaniu składek na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych w kwocie 30,3 bln zł oraz na Fundusz Emerytalno-Rentowy - 0,5 bln zł. Łącznie więc z należnościami zagranicznymi i innymi rozliczeniami i zaległości wyniosły 140 bln zł. Przy całej złożoności tego problemu wydaje się, że rząd bardziej zdecydowanie powinien egzekwować należne budżetowi dochody. Z wyliczeń wynika, że co ósma złotówka należna budżetowi państwa nie wpłynęła do jego kasy.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PosełAlfredDomagalski">Jednocześnie budżet nie uregulował wymagalnych zobowiązań na kwotę ponad 8 bln zł. W praktyce więc kwota ta obciążyła wydatki budżetu bieżącego roku. Z uwagi na fakt, że kwota wymagalnych, a nie uregulowanych należności na rzecz budżetu może się okazać nie do odzyskania, wątpliwości budzić musi realność rachunku deficytu budżetu państwa. Bliższy prawdy byłby więc rachunek, w którym wydatki budżetowe obejmowałyby również nie uregulowane zobowiązania budżetu. Wtedy jednak niedobór budżetu państwa wyniósłby ponad 51 bln zł, a nie 43, jak czytamy w przedłożonym sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PosełAlfredDomagalski">Na pewne zniekształcenie wielkości niedoboru budżetu państwa miało także wpływ nieuwzględnienie w wydatkach budżetowych sfinansowanych zadań państwowych, na które zaciągnięto krajowe i zagraniczne kredyty na sumę blisko 2 bln zł. Pomimo dobrych wyników w realizacji dochodów budżetowych w roku ubiegłym dość powszechnie występowały znaczne napięcia w finansowaniu wydatków. Zjawisko nieterminowego regulowania zobowiązań przez jednostki budżetowe doprowadziło do obciążenia budżetu państwa dodatkowymi wydatkami z tytułu kar i odsetek sankcyjnych kwotą ponad 1 bln zł. Dziś mamy już do czynienia z powszechnym dość zjawiskiem sprzedaży wierzytelności jednostek budżetowych, głównie zaś oświaty i służby zdrowia, co niewątpliwie może spowodować określone perturbacje z blokadą kont, a także wtórnym przyrostem zadłużenia w znacznie większej skali.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PosełAlfredDomagalski">Rok 1993 był, niestety, kolejnym rokiem wzrostu zobowiązań skarbu państwa. Przyrost długu publicznego wyniósł 360 bln zł, w tym długu krajowego 117 bln, osiągając 86,1% produktu krajowego brutto, tj. o 0,9% więcej niż przed rokiem. Konsekwencją jest oczywiście wzrost kosztów obsługi długu publicznego już w roku bieżącym i zapewne w przyszłym. Przyrost długu publicznego w 1993 r. nie stwarza jeszcze podstaw do alarmistycznych ocen, ale jego skala i struktura wskazują na pilną potrzebę stworzenia nowoczesnego systemu zarządzania tą częścią finansów państwa. Szczególnie istotna staje się kwestia pozyskiwania pożyczek na dogodniejszych warunkach, a więc i nieco odmienna polityka pieniężna kształtowana przez Narodowy Bank Polski.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#PosełAlfredDomagalski">W wielu krajach znajdujących się w warunkach kryzysowych polityka pieniężna stanowiła jeden ze skutecznych instrumentów działań antyrecesyjnych. W Polsce tej szansy i możliwości jak dotąd nie wykorzystano.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#PosełAlfredDomagalski">Główne błędy polityki pieniężnej, zdaniem Polskiego Stronnictwa Ludowego, to:</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#PosełAlfredDomagalski">— utrzymywanie przez banki wysokiej rezerwy obowiązkowej;</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#PosełAlfredDomagalski">— brak usankcjonowanej Prawem bankowym polityki oprocentowania wkładów awista oraz wkładów docelowych służących zachęcaniu do oszczędzania długofalowego;</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#PosełAlfredDomagalski">— zbyt wysoka stopa kredytu refinansowego;</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#PosełAlfredDomagalski">— zastosowanie do obligacji skarbu państwa, znamionujących się 100-procentową gwarancją, takich stóp procentowych, jakie stosuje się do kredytobiorców, którym udzielanie kredytów wiąże się z dużym ryzykiem.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#PosełAlfredDomagalski">W rezultacie w 1993 r., mimo ograniczenia deficytu blisko o połowę, zadłużenie budżetu wzrosło w znacznym stopniu. Polityka pieniężna jest więc nie w pełni dostosowana do potrzeb przezwyciężania kryzysu gospodarczego, w tym do potrzeb wywoływania dużych procesów modernizacyjnych i restrukturyzacyjnych, wymaga zatem głębokiej analizy.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#PosełAlfredDomagalski">Wysoka Izbo! Reasumując rozważania o tej części finansów państwa, można powiedzieć o korzystnym ich obrazie od strony sald finansowych. Budżet państwa spełnia jednak służebną rolę wobec społeczeństwa i gospodarki narodowej. W tym zakresie można mieć już nieco więcej zastrzeżeń czy też wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#PosełAlfredDomagalski">Nastąpił realny spadek wydatków budżetowych o 2,7% w stosunku do 1992 r. Jak podaje Najwyższa Izba Kontroli, spadek wydatków budżetowych odnotowano w 12 działach naszej gospodarki i kształtował się on w granicach od 3,5 do 27,1%. Realny wzrost wydatków dotyczył jedynie administracji państwowej, wymiaru sprawiedliwości, prokuratury, bezpieczeństwa publicznego, finansów oraz ubezpieczeń społecznych. Wydatki budżetowe w tych działach wzrosły od 1 do 15,7%.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#PosełAlfredDomagalski">Skutki niskiego poziomu wydatków budżetowych widoczne są gołym okiem w wielu dziedzinach naszej gospodarki. I tak:</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#PosełAlfredDomagalski">1. Utrzymujący się niski poziom wydatków na ochronę zdrowia, oświatę i naukę stwarza znane wszystkim poważne perturbacje w funkcjonowaniu tych dziedzin naszego życia i powoduje przerzucanie ciężaru kosztów utrzymywania placówek służby zdrowia, oświaty i nauki na barki społeczeństwa. Postępująca degradacja płacowa tych środowisk powoduje z jednej strony podejmowanie przez najlepiej wykwalifikowaną kadrę dodatkowej pracy, co nie pozostaje bez wpływu na poziom pracy zarówno placówek służby zdrowia, jak i placówek oświatowo-wychowawczych, z drugiej zaś strony dynamizuje się proces odpływu kadry poza te sektory.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#PosełAlfredDomagalski">2. Oszczędne gospodarowanie budżetem w zakresie wydatków pogorszyło znacznie sytuację tzw. sfery budżetowej. Relacje przeciętnego wynagrodzenia w tej sferze uległy dalszemu pogorszeniu. Wynagrodzenia te stanowiły w 1993 r. zaledwie 87,6% wynagrodzeń w jednostkach sfery produkcji materialnej. Dodać należy, że zamrożenie progów podatkowych oraz zmiana systemu poboru zaliczek na podatek od dochodów osobistych to przyczyny spadku realnego wynagrodzenia netto w 1993 r. o 1%, przy czym wzrost wynagrodzeń był niższy od wzrostu wydajności pracy. Płacimy więc mniej za lepszą pracę.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#PosełAlfredDomagalski">3. Oprócz wielu innych przyczyn niewątpliwie szczupłość środków wydatkowanych na promocję polskich towarów miała niekorzystny wpływ na wysokość eksportu i wzrost deficytu w obrotach handlowych z zagranicą. Zdziwienie musi budzić fakt, iż z niewielkich w sumie środków przeznaczonych na promocję eksportu zaledwie 1,4% wykorzystano na działalność promocyjną realizowaną poprzez biura radców handlowych. Trudno się więc dziwić, że obroty w handlu zagranicznym ukształtowały się odmiennie od zakładanych, a wpływy z eksportu były niższe niż przed rokiem o blisko 3%, przy zwiększonych wydatkach na import o blisko 18%. W efekcie zamiast zakładanego dodatniego salda w tych obrotach na poziomie 0,6 mld dolarów uzyskaliśmy wynik ujemny wynoszący blisko 2,3 mld dolarów. Wobec pogarszającej się sytuacji w handlu zagranicznym rząd zmuszony był więc do dokonania nie planowanej dewaluacji złotego w sierpniu 1993 r. W rezultacie w końcu tego roku mieliśmy do czynienia ze znacznym przekroczeniem prognozowanego kursu dolara amerykańskiego.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#PosełAlfredDomagalski">4. Poważnych zmian wymaga polityka inwestycyjna państwa. Udział wydatków majątkowych w wydatkach ogółem uległ zmniejszeniu z 5,1% w roku 1992 do 4,9% w roku 1993, co stanowiło zaledwie 1,6% produktu krajowego brutto. Taka polityka, utrzymująca się w dłuższym okresie, musi doprowadzić niestety do degradacji infrastruktury gospodarczej i społecznej kraju. W obliczu poważnego niedoboru środków inwestycyjnych niepokój budzi także sposób gospodarowania tymi funduszami. Znaczne rozszerzenie listy tzw. inwestycji centralnych spowodowało rozproszenie frontu inwestycyjnego, wydłużenie cykli realizacji poszczególnych obiektów, a w konsekwencji niską ich efektywność. Nieunikniona w takiej sytuacji nierytmiczność finansowania spowodowała dodatkowy wzrost kosztów z tytułu płaconych przez inwestorów odsetek sankcyjnych, liczonych w niektórych wypadkach w miliardach złotych. U podstaw tych nieprawidłowości leży przede wszystkim niewłaściwe planowanie zadań inwestycyjnych i sposób bieżącej kontroli przebiegu prac, co należy do kompetencji właściwych ministrów i wojewodów.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#PosełAlfredDomagalski">Ze zgrozą niemal czytamy w materiałach Najwyższej Izby Kontroli: „Kontrolowane organy założycielskie nie były należycie przygotowane do sprawowania nadzoru nad realizacją inwestycji centralnych”. Powstaje więc pytanie: Czy, jeśli wydajemy poważne kwoty publicznych pieniędzy, stać nas na taki luksus? Poprawiając znacznie dyscyplinę w tym zakresie, dążyć jednak musimy do stałego zwiększania środków na inwestycje. Myślę, że ponownego rozważenia wymaga kwestia przeznaczania dochodów ze sprzedaży majątku narodowego na ten właśnie cel. Być może nie uda się to na razie w całości, ale przynajmniej powinniśmy określić, jaką minimalną część tych dochodów należy ponownie inwestować.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#PosełAlfredDomagalski">Wysoki Sejmie! Budżet i polityka pieniężna państwa służyć powinny realizacji określonych celów społecznych i gospodarczych przyjętych przez Wysoką Izbę. Czy więc te cele zostały osiągnięte? W części niewątpliwie tak, o czym na tej sali przy różnych okazjach była już mowa. Wykazują to również sprawozdanie rządowe i materiały Najwyższej Izby Kontroli. Pragnę jednak zwrócić uwagę pań posłanek i panów posłów na rozmijanie się w wielu wypadkach założeń polityki społeczno-gospodarczej i faktycznych wydatków budżetu państwa na ich realizację.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#PosełAlfredDomagalski">Jednym z priorytetów, określonym przez rząd w założeniach, był rozwój wsi i rolnictwa. Tymczasem w wymiarze realnym wydatki na ten dział gospodarki były niższe niż w 1992 r. aż o 15,6%. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że całe rolnictwo było w 1993 r. w bardzo trudnej sytuacji, z powodu dotkliwej suszy w 1992 r., to możemy podać w wątpliwość intencje rządu określone w założeniach i stosunek władzy do tej części gospodarki i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#PosełAlfredDomagalski">Innym priorytetem, jaki określono w założeniach, jest lepsze funkcjonowanie sfery budżetowej. Czy mogło ono nastąpić w sytuacji, kiedy realne wydatki na naukę spadły o 10,9%, na oświatę i wychowanie o 3,6%, na szkolnictwo wyższe o 7,2%, na kulturę i sztukę o 9,1%, na ochronę zdrowia o 7,1%, a na kulturę fizyczną o 7,8%? Nie mogła też nastąpić poprawa bezpieczeństwa socjalnego, zapisana w priorytetach rządowych, skoro wydatki na ten cel były niższe o 8%.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#PosełAlfredDomagalski">Kolejnym priorytetem według założeń powinno być uporządkowanie sposobu wydatkowania środków publicznych. Sądząc po wynikach kontroli NIK postępów w tym zakresie raczej nie osiągnięto, a do doskonałości, niestety, jeszcze bardzo daleko. Dokumenty przedłożone przez Najwyższą Izbę Kontroli wskazują bardzo wyraźnie, że za prezentowanymi danymi liczbowymi zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków kryją się poważne nieprawidłowości, niegospodarność, a także marnotrawstwo.</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#PosełAlfredDomagalski">Oto kilka ocen zaprezentowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli w analizie wykonania budżetu na 1993 r.</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#PosełAlfredDomagalski">Nauka: Przy finansowaniu zakupów inwestycyjnych Komitet Badań Naukowych nie przestrzegał obowiązujących kryteriów i trybu przyznawania środków finansowych na inwestycje służące potrzebom badań naukowych.</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#PosełAlfredDomagalski">Kultura i sztuka: Kontrola gospodarowania środkami budżetowymi przez Dom Pracy i Wypoczynku w Radziejowicach wykazała rozrzutne i nieracjonalne wydatkowanie środków, a także nieujawnienie nadwyżki środków obrotowych.</u>
<u xml:id="u-21.29" who="#PosełAlfredDomagalski">Ochrona zdrowia: Urzędy wojewódzkie, dysponujące środkami na dopłaty do leków, na ogół nie przejawiały dostatecznej troski o racjonalne ich wykorzystanie.</u>
<u xml:id="u-21.30" who="#PosełAlfredDomagalski">Bezpieczeństwo publiczne: Kontrola wykazała występowanie nieprawidłowości w gospodarowaniu przyznanymi przez Sejm środkami. Stwierdzono przypadki niepełnego przestrzegania zasad gospodarki finansowej zawartych w art. 42 ustawy Prawo budżetowe, zwłaszcza w zakresie celowości i oszczędności oraz dokonywania wyboru najbardziej korzystnej oferty.</u>
<u xml:id="u-21.31" who="#PosełAlfredDomagalski">Obrona narodowa: W wyniku kontroli NIK wniosła zastrzeżenia do sposobu rozliczeń składek na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy oraz ustalania wysokości odpisów na fundusz mieszkaniowy; wykazano, że występuje tam zjawisko nieodprowadzania uzyskanych dochodów do budżetu państwa i przekraczania uprawnień do dokonywania zmian w budżecie.</u>
<u xml:id="u-21.32" who="#PosełAlfredDomagalski">Rolnictwo: Wyniki kontroli dowodzą, że wydatki nie zawsze były realizowane prawidłowo.</u>
<u xml:id="u-21.33" who="#PosełAlfredDomagalski">Współpraca gospodarcza z zagranicą: Analiza wydatków bieżących poniesionych w 1993 r. na utrzymanie placówek zagranicznych wykazała szereg przypadków nieoszczędnej gospodarki środkami budżetowymi, nieprawidłowej ewidencji oraz niedostatecznej ochrony mienia znajdującego się w tych placówkach.</u>
<u xml:id="u-21.34" who="#PosełAlfredDomagalski">Za każdym z tych stwierdzeń kryją się konkretne dane liczbowe, a także konkretni ludzie podejmujący decyzje. Szczytem beztroski i swobody gospodarki publicznym groszem jest przykład Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Polskie Stronnictwo Ludowe uważa za niedopuszczalne, aby urzędnicy państwowi trwonili publiczne pieniądze, trafiające przecież do budżetu w wyniku uchwalanych przez Sejm ustaw. Panowie prezesi, dyrektorzy, główni księgowi, a także ministrowie: Czy nie drży wam ręka, kiedy podpisujecie przelewy i czeki opiewające na wielomilionowe czy miliardowe kwoty, czy nie odzywa się zwykłe, ludzkie sumienie, kiedy patrzycie na pozbawione środków szpitale, domy opieki, szkoły i inne podobne placówki?</u>
<u xml:id="u-21.35" who="#PosełAlfredDomagalski">Zadajmy sobie pytania: Czy aparat państwa nie jest w stanie zapobiec marnotrawieniu znacznej części pracy nas wszystkich? Czy całe postępowanie ma się zakończyć li tylko na zapisach w protokołach pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli, a w najlepszym razie na postanowieniach dyscyplinarnych komisji orzekających? Czy nie należy sięgnąć do osobistej odpowiedzialności karnej? Czy jest miejsce w służbach publicznych dla ludzi, którzy swoimi decyzjami doprowadziliby do bankructwa nawet najlepszą firmę prywatną?</u>
<u xml:id="u-21.36" who="#PosełAlfredDomagalski">Według mnie na tak postawione pytania nie może być odpowiedzi alternatywnych.</u>
<u xml:id="u-21.37" who="#PosełAlfredDomagalski">Wysoka Izbo! To, że wystąpił tak dotkliwy brak środków w wielu dziedzinach naszego życia, skłania do postawienia także innych pytań. Otóż czy w sytuacji roku 1993 konieczna była tak daleko idąca redukcja deficytu budżetowego? Czy nie byłoby właściwe zastosowanie bardziej aktywnych form polityki finansowej do stymulacji polskiej gospodarki? Czy nie należało dokonać zmian w ustawie budżetowej, których w praktyce i tak dokonywano, głównie w zakresie wydatków budżetowych? Czy kasowe zbilansowanie budżetu nie jest tylko sukcesem pozornym?</u>
<u xml:id="u-21.38" who="#PosełAlfredDomagalski">Myślę, że warto poszukać odpowiedzi na te pytania zarówno realizując budżet 1994 r., jak i tworząc budżet państwa na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-21.39" who="#PosełAlfredDomagalski">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego jest za przyjęciem sprawozdania z realizacji budżetu oraz za udzieleniem absolutorium rządowi za działalność w 1993 r., wyrażając przekonanie, że przyjęcie do wiadomości tego sprawozdania powinno służyć dopracowaniu spójności polityki pieniężnej z polityką gospodarczą, wyznaczoną w programie „Strategia dla Polski”.</u>
<u xml:id="u-21.40" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Alfred Domagalski w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Tadeusza Syryjczyka o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Debata nad absolutorium za 1993 r. odbywa się w innych okolicznościach i przebiega w znacznie spokojniejszej atmosferze niż poprzednia, dotycząca roku 1992. Rok 1993 to czas dwóch rządów: do października 1993 r. - rządu Hanny Suchockiej, a w ostatnich dwóch miesiącach - rządu Waldemara Pawlaka. Jednak nie sądzę, aby ta okoliczność miała decydujący wpływ na zmianę sposobu patrzenia obecnej większości parlamentarnej na konstrukcję i wykonanie budżetu. Rządząca koalicja ma za sobą doświadczenie kształtowania i wykonywania budżetu 1994 r. Teraz chyba lepiej widać, jakie są rzeczywiste możliwości i jak niewielki jest obszar wyboru dla konstruktorów i wykonawców budżetu.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Pod względem politycznym rok 1993 zamyka 4-letni okres rządów formacji politycznych wyrosłych w opozycji do monopartyjnego ustroju politycznego i nakazowo-rozdzielczego systemu gospodarczego. Unia Demokratyczna i Kongres Liberalno-Demokratyczny, skupione dziś w Unii Wolności, wielu przywódców tej partii, ponoszą odpowiedzialność za ten czas. Ocena roku 1993 - także w tym wymiarze, który stanowi zamknięcie rachunków publicznych - ma dla nas niebagatelne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Rok 1993 zapisze się jako rok stabilizacji, umocnienia trendów wzrostu. W tym roku Polska była krajem o najwyższym wzroście gospodarczym w Europie i wciąż jedynym krajem postkomunistycznym, który jakikolwiek wzrost odnotował. Produkt krajowy brutto wzrósł o 3,8%. Nastąpiła stabilizacja zatrudnienia, co niestety nie oznacza samo przez się zmniejszenia poziomu bezrobocia. Zwiększane były wydatki na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Jak wszystko, co nowe, spotkały się one ze zwiększoną liczbą zastrzeżeń pokontrolnych.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Ustał zły, wieloletni, trend zmniejszania się udziału inwestycji w podziale dochodu narodowego. Wzrosły nakłady inwestycyjne w porównaniu z latami 1989–1992. Warto też zauważyć, że w całej gospodarce inwestycje związane z zakupami maszyn wzrosły o 15%, natomiast jeśli chodzi o budowle i budynki — spadły o 7,3%. Na marginesie tych liczb przypomnijmy sobie beznadziejną walkę z tzw. inwestycjami kubaturowymi w latach osiemdziesiątych, toczoną przy użyciu zakazów administracyjnych, specjalnych podatków i perswazji politycznej. Może łatwiej pod naciskiem tych faktów wszyscy zaaprobujemy rynek jako regulator procesów gospodarczych i przestaniemy pokładać nadzieję w szczegółowych i nadmiernych regulacjach, w ingerencji rządu w procesy gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">W 1993 r. deficyt budżetowy zmniejszył się do 2,8% produktu krajowego. Jeżeli wyłączyć z rachunku dług publiczny, to po raz pierwszy w okresie przemian wykazano nadwyżkę w budżecie. Po raz pierwszy od kilku lat nie trzeba było nowelizować budżetu - poza drobnymi zmianami technicznymi.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Nastąpił spadek inflacji, choć mniejszy niż przewidywano. W październiku 1993 r. inflacja mierzona wzrostem cen towarów i usług konsumpcyjnych w odniesieniu do poprzednich 12 miesięcy po raz pierwszy spadła poniżej 30%. W grudniu wynosiła 37,6% zamiast przewidywanych 32%, a więc mniej niż w grudniu 1992 r., kiedy przekraczała 44%. Niestety, ten grudniowy poziom inflacji, mierzonej wzrostem cen konsumpcyjnych przez 12 miesięcy, utrzymuje się nadal. Tak więc z tego choćby powodu nie możemy podzielać jakichkolwiek wniosków komisji budżetowej, które mogłyby być rozumiane jako zachęta dla banku centralnego do zmiękczenia polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Szkoda, że doświadczenia lat 1992 i 1993, będące konsekwencją zmian dokonanych na przełomie lat 1989 i 1990, nie są w stanie wpłynąć na poglądy wielu teoretyków, którzy z uporem godnym lepszej sprawy atakują politykę pieniężną i Narodowy Bank Polski i przeciwstawiają zwalczanie inflacji wzrostowi gospodarczemu. Przy okazji nasuwa się pytanie: Co dziś mają do powiedzenia prorocy stagflacji, którzy przewidywali narastanie inflacji i trwałą recesję w 1991 r. i także - wbrew faktom - w 1992 r. i 1993 r.?</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Rząd Hanny Suchockiej podjął i sfinalizował zasadniczą fazę rokowań w sprawie polskiego zadłużenia w Klubie Londyńskim. Trudno przecenić znaczenie tego faktu dla stabilizacji międzynarodowej pozycji gospodarczej Polski. Zwiększą się szanse na inwestycje zagraniczne. Współczesne i przyszłe pokolenia będą odczuwały nieco mniejszy ciężar spłaty tych zadłużeń - wszak spłata zadłużeń zakończy się za lat 30, a więc w ponad pół wieku od czasu, gdy zostały zaciągnięte. Trzeba też przypomnieć, że wzmocniona została, pomimo pewnych niedoskonałości, które ciągle występują, kontrola nad zaciąganiem nowych zobowiązań przez państwo polskie.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Zmniejszenie deficytu budżetowego hamuje narastanie zadłużenia wewnętrznego. Warto o tym pamiętać, kiedy krytykuje się fakt powstania pułapki zadłużenia wewnętrznego i niewykorzystanie w pełni możliwych nadwyżek na wydatki, nie zaś zmniejszanie budżetu.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Prognoza makroekonomiczna przyjęta na rok 1993 okazała się względnie trafna. Najpoważniejsze rozbieżności dotyczyły bilansu handlowego. Nadwyżka importu nad eksportem okazała się zjawiskiem na tyle znaczącym, że spowodowała konieczność dokonania, miejmy nadzieję, już ostatniej skokowej dewaluacji złotówki. Jest znamienne, że nigdy nie nastąpiło wyraźne zagrożenie rezerw dewizowych, gdyż równocześnie ujawniły się korzystne skutki transferu kapitałów, czyli prywatyzacji, a także skupu dewiz. Zwiększająca się nadwyżka skupu dewiz w stosunku do ich sprzedaży wskazuje na znaczenie, jakie mają zakupy dokonywane przez turystów dla równowagi bilansu płatniczego. Potwierdziła się więc trafność polityki otwarcia. Dobrze, że rząd nie ulegał panikarskim nastrojom na tle zwiększenia ruchu przygranicznego na wschodzie i zachodzie.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Analiza wzrostu gospodarczego w roku 1993 wskazuje, co nie jest wyjątkiem ani w świecie postkomunistycznym, ani w innych krajach dokonujących większych przeobrażeń, że jest i będzie on importochłonny. Taki punkt widzenia potwierdza też 3-letnia prognoza obecnego rządu, która nie zakłada skokowej redukcji deficytu handlowego. Trzeba więc pamiętać o tworzeniu warunków nie tylko do promocji eksportu, ale także do umacniania innych czynników równoważących bilans płatniczy - prywatyzacji z udziałem kapitału zagranicznego, bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz turystyki przyjazdowej i handlu przygranicznego.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Głębokim zmianom ustrojowym i prawnym zawsze towarzyszy destabilizacja aparatu państwowego. Jest to zjawisko szczególnie groźne w kontekście osiągnięcia zamierzonych wpływów budżetowych. Tym większym sukcesem jest przebieg reformy podatkowej w 1993 r. Zakończono wdrażanie podatku dochodowego od osób fizycznych. To właśnie w I kwartale 1993 r. po raz pierwszy dokonywano rocznych rozliczeń podatku. Było to poważne przedsięwzięcie dla aparatu skarbowego, przedsiębiorstw i wielkiej rzeszy podatników, którzy po raz pierwszy dokonywali rozliczeń i świadomie zrealizowali ten obywatelski obowiązek. Zarazem uzyskali bardziej namacalną wiedzę o tym, że rząd wydaje ich pieniądze - ich i tylko ich pieniądze - że budżet państwa nie jest abstrakcją, lecz sumą ich wpłat. Warto docenić i ten aspekt reformy podatku dochodowego od osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Latem 1993 r. podatek obrotowy został zastąpiony zgodnym z nowoczesnymi standardami podatkiem od towarów i usług. Dobre przygotowanie i ubezpieczenie na różne sposoby tej operacji przyniosło nadspodziewanie korzystny efekt. Nie wystąpił impuls inflacyjny, a jednocześnie zostały zrealizowane wpływy budżetowe. W związku z przeprowadzeniem systemu podatkowego - bez zakłóceń - przez podwójną reformę urzędnikom skarbowym i celnym należą się z tego miejsca podziękowania. Są oni współautorami sukcesu, jakim było bezproblemowe wdrożenie podatku od towarów i usług.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Przy okazji oceny wykonania budżetu zawsze poświęcamy sporo uwagi sprawności i skuteczności działania organów powołanych do realizacji wpływów z podatków i ceł oraz jakości prawa, które temu służy. Konieczne jest więc zwrócenie uwagi na problemy struktury organów celnych i nowelizację Prawa celnego. Uważamy, że źle się stało, że jesienią 1993 r. zaniechano nowelizacji Prawa celnego i reform w Głównym Urzędzie Ceł. Zamiarem rządu Hanny Suchockiej było podporządkowanie Głównego Urzędu Ceł ministrowi finansów. Jest to operacja funkcjonalnie celowa. Urzędy celne są ważnym ogniwem w systemie ściągania podatku od towarów i usług, podatku granicznego, a nie tylko ceł. Wykaz podatników, odpowiednie systemy informatyczne urzędów celnych i skarbowych powinny być zintegrowane. Nie wyklucza to pozostawienia polityki celnej w gestii ministra współpracy gospodarczej z zagranicą. Tę sprawę miała załatwić tzw. mała nowelizacja Prawa celnego, przygotowana i uzgodniona latem 1993 r. Jej uchwalenie i wdrożenie było możliwe jeszcze pod koniec roku 1993. Po zmianie rządu jednak słuch o niej zaginął. Równocześnie wiadomo, że spore osiągnięcia w poprawie ściągalności ceł i wykrywaniu przestępstw celnych miał nowo utworzony w 1992 r. Generalny Inspektorat Celny. W celu lepszego ustawowego umocowania jego działań oraz nadania rangi ustawowej jego niezależności od terenowych urzędów celnych, a także usunięcia różnych luk w Prawie celnym, prowadzono prace nad dużą nowelizacją Prawa celnego. Latem 1993 r. zaawansowane były uzgodnienia międzyresortowe. Minął jednak rok i nadal nie ma projektu nowelizacji Prawa celnego. Dochodzą natomiast coraz bardziej niepokojące sygnały o likwidacji samodzielności Głównego Inspektoratu Celnego, motywowanej - jak na ironię - brakiem odpowiednich zmian w prawie. Gdy pytać o kierunki tych zmian, to okazuje się, że są one zbieżne z tym, co było przygotowywane przed rokiem.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Częścią ustawy budżetowej są założenia prywatyzacji. Dochody z prywatyzacji stanowią także coraz ważniejszy składnik dochodów budżetu. Aktywność sektora prywatnego i publicznego jest stałym przedmiotem zainteresowania. W dyskusji w komisjach często podkreślano zbyt skromny udział sektora prywatnego w tworzeniu wpływów budżetowych. Warto jednak pamiętać, że sektor prywatny zdecydowanie lepiej płaci należności ustalone. Jeżeli oderwiemy się natomiast od czysto fiskalnego sposobu spojrzenia, to nie możemy pominąć faktu, że o ile w roku 1992 stworzył on tyle miejsc pracy, że przyjął ok. połowę zwolnionych w sektorze publicznym, to w roku 1993 wykreował 512 tys. miejsc pracy, a więc przyjął zdecydowaną większość spośród 605 tys. pracowników zwolnionych w sektorze publicznym. Cechuje go też wyższa wydajność pracy i większe zainteresowanie inwestycjami.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">W 1993 r. zostały zrealizowane praktycznie w nieomal stu procentach wpływy budżetowe z prywatyzacji i poczyniono mniejsze wydatki w porównaniu z planowanymi w budżecie. Jak zwykle Najwyższa Izba Kontroli i posłowie zgłosili jednak szereg zastrzeżeń, które przyjęła Komisja Przekształceń Własnościowych i komisja budżetowa - głównie głosami koalicji rządzącej, ale nie tylko. Nasze największe zdumienie budzi potraktowanie sprawy akcji przydzielanych pracownikom bezpłatnie lub po obniżonych cenach. Sprawa ta była i pozostaje kontrowersyjna, jednak jest polską specyfiką prywatyzacji, utrwaloną w działaniu rządu Hanny Suchockiej i w Pakcie o przedsiębiorstwie państwowym. Mamy więc obowiązek zapytać, czy koalicja stoi na gruncie Paktu o przedsiębiorstwie państwowym, czy nie. Czy negocjacyjny model prywatyzacji, w której reprezentacja załogi, zależnie od całokształtu okoliczności, wywiera wpływ na ostateczne ustalenia, to zdaniem koalicji wartość czy nieprawidłowość? Czy lewica i ludowcy zamierzają nas w sprawach uwłaszczenia pracowników przelicytować, jak to zapowiadali rok temu, czy potępić, jak to zrobili dokonując oceny w komisjach?</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Reformy rozpoczęte w 1989 r. były atakowane w pierwszym rzędzie za rzekome tłumienie wzrostu gospodarczego i nadmierne otwarcie. Dziś widać, ile warta była ta krytyka, gdy popatrzymy na nasz punkt startu i nasze narodowe osiągnięcia na tle innych krajów postkomunistycznych. Może nadszedł już czas, aby przyjrzeć się uporczywej krytyce prywatyzacji. Może trzeba ocenić, jak prezentuje się nasz profesjonalizm, nasza rzetelność procedur, nasz nadzór państwowy nad doborem inwestorów, nasze zabezpieczenia w programie powszechnej prywatyzacji, nasze tezy stawiane w umowach prywatyzacji kapitałowej na tle eksperymentów dokonywanych w krajach ościennych. Może warto wyjrzeć z kotła polskiego piekła i przeanalizować bezstronnie fakty, dostrzec, jakich niebezpieczeństw, które są chlebem powszednim sąsiadów, nam udało się uniknąć, i efekty pracy prywatyzacyjnej mierzyć sprawiedliwą miarą, dostrzegając skalę wyzwania, przed jakim stanęły rządy, którym przyszło wykonywać zadanie w istocie pionierskie.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Rozpatrzenie sprawozdania rządu z wykonania budżetu powinno służyć obiektywnej ocenie celowości dokonywanych wydatków, ocenie stopnia realizacji założonych celów, ale nade wszystko wyciągnięciu doraźnych i systemowych wniosków na przyszłość. Na tym tle chciałbym ustosunkować się do trybu prowadzonej w komisjach debaty nad poszczególnymi częściami budżetu oraz pewnej niekonsekwencji w działaniach.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Pierwszy problem to trudność obiektywizacji ocen. Niepokoi nas niewysłuchiwanie osób, obojętnie, jaką opcję polityczną reprezentują, wobec których stawiane są zarzuty. To co prawda nie rozprawa, ani nawet nie osobowa ocena, ale rzetelne wnioski merytoryczne powinny być wyciągane nie tylko na podstawie bieżącego sprawozdania aktualnego rządu oraz referatu Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Dyskusja odbywa się w obecności przedstawicieli NIK i aktualnie pełniących swe funkcje przedstawicieli rządu. Niektórzy byli kierownicy resortu są posłami i mogą naświetlać problemy systemowe i szczegółowe ze swojego punktu widzenia. Natomiast nie ma zwyczaju - i gdy padał taki wniosek, był z reguły załatwiany przez komisje i prezydia odmownie - zapraszania tych osób, których sprawozdania dotyczą.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Drugi problem to kompletność analizy. W debacie komisyjnej wystąpiły pewne niedopowiedzenia. Na przykład na nasze pytanie o legalność decyzji rządu Waldemara Pawlaka o dokapitalizowaniu obligacjami skarbu państwa Banku Gospodarki Żywnościowej - fakt postawienia tego pytania jest szeroko znany opinii publicznej - Najwyższa Izba Kontroli odpowiedziała pismem, które wpłynęło do Kancelarii Sejmu 27 maja b.r. Zainteresowany poseł otrzymał je pismem sejmowym z 28 czerwca br. Na wniosek naszego posła - z 7 lipca - o dostarczenie pisma NIK członkom komisji, ci ostatni otrzymali stosowne pismo w trakcie ostatniego posiedzenia Sejmu, a więc po nieomal trzech miesiącach od daty jego dostarczenia do parlamentu, sześciu tygodniach po naszej interwencji, za to dzień po zakończeniu prac nad wnioskiem o absolutorium.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Nie chcę twierdzić, że w wyniku tego zmieniłby się nasz czy kogokolwiek innego pogląd na sprawę absolutorium. Sprawa ta będzie rozpatrywana na odrębnym posiedzeniu komisji budżetowej pojutrze. Uważamy jednak, że ten przypadek będzie rozpatrywany poza kwestią absolutorium i poddany ocenie Wysokiej Izby w innym trybie, chociaż zastosowany sposób postępowania nie jest dla nas do końca zrozumiały.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Sądzimy, że także w pracy ustawodawczej należy wyciągać wnioski wypływające z analizy wykonania budżetu. Generalna konkluzja co do gospodarki w zakresie funduszy celowych, jaka wynikała z dyskusji nad ich oceną, była negatywna. Rząd w pisemnej odpowiedzi na zgłoszone zapytanie opowiedział się wyraźnie za konsolidacją budżetu, a więc — jak można rozumieć — przeciwko tworzeniu nowych funduszy. W tym samym czasie w tej Izbie koalicja uchwaliła ustawę o utworzeniu nowego pseudofunduszu w Urzędzie Kultury Fizycznej i Turystyki. Różni się on od tych krytykowanych tym, że w ustawie, która go tworzy, nie ma ani słowa o kontroli parlamentarnej, nie ma zarządu i nie ma rady nadzorczej.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Osobliwe są losy wyników kontroli w Agencji Rynku Rolnego. Negatywna ocena nie budziła kontrowersji między różnymi opcjami politycznymi. Jednak były wiceprezes agencji, obecnie minister, współodpowiedzialny chyba za wytknięte uchybienia, powołał swego dawnego szefa - byłego prezesa agencji - do kierowania nadzorowaną przez siebie fundacją. Obaj panowie reprezentują różne opcje polityczne. Wyrażamy pogląd, że nie jest to jednak właściwa ścieżka wśród dróg porozumienia narodowego.</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">W świetle wszystkich przytoczonych okoliczności, III punkt projektu uchwały w sprawie absolutorium, zawarty w druku nr 564, który wskazuje na szczególne nieprawidłowości w imiennie wyliczonych resortach i funduszach, jest dla nas, dla klubu Unii Wolności, trudny do zaakceptowania. Niektóre zastrzeżenia podzielamy. Z innymi zdecydowanie nie zgadzamy się. Przyjęta w trakcie rozpatrywania procedura nie daje też pewności co do kompletności tej listy. Wnosimy więc o jego wykreślenie z tekstu uchwały w przedmiocie absolutorium. Wszystkie przypadki nieprawidłowości powinny być poddane analizie przez właściwe komisje w celu wyciągnięcia wniosków i wystosowania odpowiednich dezyderatów.</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Jak już powiedziałem, obecny stan inflacji nakazuje ostrożność w kierowaniu do Narodowego Banku Polskiego postulatów, nawet pośrednich, w sprawie rozluźnienia polityki monetarnej. Sprzeciwiamy się rozciąganiu odpowiedzialności banku centralnego na obszary leżące poza ściśle rozumianą polityką pieniężną. Dlatego przedłożyliśmy i popieramy drugi wniosek mniejszości do uchwały w sprawie sprawozdania NBP i polityki pieniężnej zawarty w druku nr 565, polegający na zmianie sformułowania pkt. 2 i skreśleniu pkt. 1 projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! W trakcie tej debaty, a także innych debat o gospodarce niejednokrotnie porównywaliśmy Polskę z krajami ościennymi. Rok 1993 zamyka także pewien odcinek czasu, mamy tu bilans zamknięcia 4-lecia rządów reprezentujących inne opcje polityczne. Ten bilans wydaje się - i tu nie zgodzę się z kolegą posłem sprawozdawcą, jednak sygnałem stabilności. Większość trendów, które wtedy się zaznaczyły, w tych pierwszych miesiącach roku 1994 występuje nadal. Myślę też, że skoro jest tak, iż mamy do czynienia z bilansem zamknięcia, warto pamiętać, z jakiej podróży powróciliśmy, jaka jest wartość tego budżetu, jakie jest jego wykonanie i jakie są wyniki gospodarcze w tym przedziale czasu. Wymienię trzy fakty. Od 50-procentowej inflacji w skali miesięcznej, którą mieliśmy jesienią 1989 r., doszliśmy do 35% w skali rocznej w roku 1993. Od budżetu uchwalanego na jeden lub dwa miesiące - tak było jesienią 1989 r. - doszliśmy do konstruowania budżetu stabilnego, do którego są wprawdzie różne zastrzeżenia, ale w sumie okazał się on stabilnym mechanizmem rządzenia wpływami i wydatkami państwa. Od sytuacji, w której kraj od kilku już lat nie regulował swoich międzynarodowych zobowiązań finansowych, doszliśmy do tego, że państwo jest częściowo oddłużone, ma uregulowane stosunki z wierzycielami.</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#PosełTadeuszSyryjczyk">Klub Parlamentarny Unii Wolności jest za przyjęciem sprawozdania rządu z wykonania budżetu i udzieleniem absolutorium za rok 1993, a także za przyjęciem sprawozdania Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-23.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Tadeusz Syryjczyk w imieniu klubu Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Ryszarda Faszyńskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Pracy. Następnym mówcą będzie pani poseł Janina Kraus.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełRyszardFaszyński">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Trudność naszej dyskusji z pewnością związana jest z istniejącym stanem prawnym, zarówno wynikającym z konstytucji, jak i z Prawa budżetowego. W rzeczy samej musimy sobie zadać pytanie, czy wniosek w kwestii sprawozdania finansowego rządu powinniśmy rozpatrywać pod względem czysto formalnym czy też, do czego mamy pewne upoważnienie w Prawie budżetowym, oceniając wykonanie budżetu państwa, powinniśmy traktować to szerzej, ujmować w kontekście założeń polityki społeczno-gospodarczej, przyjmując pewne kryteria celowości działania w sprawach finansów publicznych państwa.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PosełRyszardFaszyński">Klub Unii Pracy opowiada się za tym drugim wariantem. Gdybyśmy bowiem mieli oceniać ten wniosek tylko pod względem czysto formalnym, to w istocie rzeczy nie byłoby powodu, aby tym trudzić całą Izbę. Wystarczyłby tu jakiś urząd, który ewentualnie komunikowałby nieprawidłowości na przykład odpowiedniemu sądowi. Nie przypadkiem zresztą sprawozdanie rządu z wykonania budżetu państwa nie ma formalnego charakteru. Zawiera ono także bardzo obszerną część wyjaśniającą realia i okoliczności ekonomiczne. A więc także sprawozdanie rządu stwarza płaszczyznę do szerszej debaty. I tylko taka debata, jak sądzę, ma sens. Należy także podnieść kwestię, iż wiele komplikacji wprowadziły dodatkowo rozstrzygnięcia „małej konstytucji”. Według poprzednich rozwiązań prawnych istniała możliwość udzielenia bądź nieudzielenia absolutorium poszczególnym ministrom. Teraz zaś już ocena dla wszystkich jest jedna, a przecież różne ministerstwa zostały różnie ocenione.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PosełRyszardFaszyński">Zaznaczone dotychczas problemy nie są niczym nowym. Początkowy fragment mojej wypowiedzi jest bowiem niemalże dosłownym przytoczeniem wystąpień przedstawicieli Unii Pracy w debacie nad absolutorium za rok 1992. Chciałbym wyraźnie stwierdzić, że zdaniem klubu Unii Pracy nic nie straciły one na aktualności. Powiem nawet więcej: Będą one tak długo aktualne, jak długo nie zostanie przyjęta nowa konstytucja, która lepiej rozwiąże - my przynajmniej mamy taką nadzieję - zarówno sprawę samej instytucji absolutorium, jak i kwestię odpowiedzialności personalnej za wykonanie ustawy budżetowej. Niemniej poruszamy się obecnie w granicach tego ułomnego stanu prawnego i musimy dokonać oceny sprawozdań zgodnie z nim.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PosełRyszardFaszyński">Zdaniem klubu Unii Pracy zarówno polityka społeczno-gospodarcza w roku 1993, jak i stan wykonania ustawy budżetowej nieznacznie jedynie różniły się od tych z roku 1992. Przy czym były zmiany zarówno na lepsze, jak i na gorsze. I tak na przykład obroty bieżące bilansu płatniczego zamknęły się w 1993 r. wynikiem ujemnym sięgającym 2329 mln dolarów, co oznacza znaczne pogorszenie sytuacji w porównaniu do roku 1992. Trwające od wielu lat załamanie w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego w ubiegłym roku wyraźnie się pogłębiło. W stosunku do roku 1992 nastąpił spadek w tym względzie aż o 29%. Zaostrzał się kryzys finansów publicznych. Z drugiej zaś strony nakłady inwestycyjne ukształtowały się na poziomie nieznacznie wyższym niż w latach 1991–1992, co oznaczało zahamowanie tendencji spadkowych w tym zakresie. Nastąpił wzrost produktu krajowego brutto o 3,8%, zostało nieco zwolnione tempo inflacji. Jeśli natomiast chodzi o podniesiony przez pana posła Syryjczyka pozytywny element nienowelizowania budżetu, to pragnę zwrócić uwagę, w jak wielu miejscach sprawozdania występuje inna kwota w pozycji: budżet po zmianach. Nie było ustawy zmieniającej budżet, natomiast nie jest tak, że ten budżet zrealizowano dokładnie w myśl zapisów ustawy budżetowej. Mówił o tym zresztą prezes Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PosełRyszardFaszyński">Wysoka Izbo! Unia Pracy Klub Parlamentarny szczególnie negatywnie ocenia takie fakty, jak obniżenie przeciętnego realnego wynagrodzenia netto w roku 1993 o kolejny procent, mimo że - jak w roku poprzednim - w założeniach przyjęto utrzymanie płac realnych na poziomie 1992 r., i ponowne pogorszenie się relacji przeciętnej płacy w sferze budżetowej do płacy w sektorze przedsiębiorstw produkcji materialnej z 92% w roku 1992 do ok. 88% w roku 1993.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PosełRyszardFaszyński">W roku 1993 nastąpiły poważne zmiany w systemie podatkowym. W lipcu został wprowadzony podatek od towarów i usług. Przy wprowadzaniu tego podatku rząd odniósł pełny sukces, niemniej jest to podatek płacony przez finalnego konsumenta w sposób liniowy. W połączeniu z wprowadzonymi ulgami w podatku dochodowym od osób fizycznych dla osób nabywających akcje i papiery skarbowe spowodowało to dalszą degresję podatków w relacji do wzrastających dochodów. Skoro według danych przedstawianych przez Ministerstwo Finansów ok. 90% obywateli płaci podatek dochodowy od osób fizycznych według tej samej stopy procentowej - przy widocznym drastycznym rozwarstwieniu poziomu życia - świadczy to, że postępowało dalsze przerzucanie ciężarów przemian gospodarczych na osoby gorzej sytuowane.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#PosełRyszardFaszyński">Porównanie wzrostów i obniżek wydatków w wymiarze realnym także nastraja pesymistycznie. Poza 27-procentowym spadkiem dotacji na zadania gospodarcze, jak i wzrostem wydatków na bezpieczeństwo publiczne i wymiar sprawiedliwości - co oceniamy pozytywnie - pozostałe zmiany budzą, bardzo łagodnie to określając, niepokój. Jak bowiem można zaakceptować zrealizowany przez rząd, największy - aż ponad 15-procentowy według danych z analizy NIK - wzrost realny wydatków w dziale: administracja państwowa? Jak można to zaakceptować w połączeniu z faktem, że wydatki na naukę spadły o 11%, na kulturę i sztukę o 9%, na opiekę społeczną o 8%, na ochronę zdrowia o 7%?</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#PosełRyszardFaszyński">Nie poprawiła się sytuacja, jeśli chodzi o ściąganie należnych budżetowi dochodów. Wskaźnik realizacji uległ nawet niewielkiemu obniżeniu w stosunku do 1992 r. - o 0,3%. Zdecydowanie natomiast obniżyła się skuteczność służb egzekucyjnych aparatu skarbowego, która w 1992 r. kształtowała się na poziomie 37%, a w roku 1993 spadła do 28%. Te dane świadczą o nieporadności rządów w egzekwowaniu należności budżetowych i powinny naszym zdaniem trochę zmniejszyć samozadowolenie klubu Unii Wolności. W obliczu niezwykle groźnego kryzysu finansów publicznych, jak i olbrzymich problemów z rozrastającą się szarą strefą, ten spadek skuteczności ma bardzo poważne reperkusje. Co jest jednak najbardziej znamienne, Unia Pracy nie dostrzega w analizowanych danych - poza wzrostem inflacji związanym z grudniowymi podwyżkami cen urzędowych w miejsce przewidzianych na sierpień, październik i listopad - żadnej cezury czasowej związanej z wyborami parlamentarnymi i zmianą rządu, przez obecną koalicję określaną mianem zasadniczej i fundamentalnej. Niestety z danych nic takiego nie wynika, co jedynie potwierdza dostrzegany już przez nas wcześniej brak poważniejszych zmian w polityce gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#PosełRyszardFaszyński">Wysoki Sejmie! Podobne, zróżnicowane odczucia budzi analiza działalności poszczególnych resortów. Poza przykładem Ministerstwa Przekształceń Własnościowych - o którym znów nie można właściwie niczego dobrego powiedzieć i którego sprawozdanie kolejny raz nie zostało przyjęte zarówno przez Komisję Przekształceń Własnościowych, jak i Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów - zwracają szczególnie uwagę liczne nieprawidłowości występujące w gospodarce funduszy celowych. Tego wątku nie będę rozwijał, gdyż robili to moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#PosełRyszardFaszyński">Zdaniem Unii Pracy, zmiany na gorsze nastąpiły także w Ministerstwie Łączności, gdzie Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła aż 16 różnych nieprawidłowości przy realizacji budżetu, w Ministerstwie Kultury i Sztuki, którego sprawozdanie również nie zostało przyjęte przez komisje, i w Głównym Urzędzie Ceł, gdzie sytuacja zdawała się wręcz pogorszyć pod koniec zeszłego roku. Pewna poprawa nastąpiła natomiast pod względem liczby stwierdzonych przez NIK nieprawidłowości, jeśli chodzi o Ministerstwo Finansów. Odnotowano też w analizie Najwyższej Izby Kontroli - po stronie aktywów roku 1993 - poprawę, jeśli chodzi o jakość sprawozdania Ministerstwa Przemysłu i Handlu. To są niewielkie zmiany, ale są. Z tego powodu, że są tak różne oceny, zdecydowanie nie będziemy popierać wniosku zgłoszonego przed chwilą przez Unię Wolności o niewymienianie (skreślenie) tych resortów i funduszy, których sprawozdania były najgorsze, których wyniki były najgorsze. Tylko w ten sposób możemy zaznaczyć nasze stanowisko w obecnym stanie prawnym.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#PosełRyszardFaszyński">Te wszystkie elementy powodują, że według Unii Pracy nie zaszły w 1993 r. żadne na tyle poważne zmiany, które uzasadniałyby podjęcie w przedmiocie absolutorium innej decyzji niż w zeszłym roku. Jeśli dodamy jeszcze problemy formalnoprawne, o których wspomniałem na wstępie i przed chwilą, klub Unii Pracy nie widzi innej możliwości głosowania nad uchwałą z druku nr 564, jak wstrzymanie się od głosu. Obawiamy się także, iż do momentu innego rozwiązania merytorycznego i prawnego w odniesieniu do samej instytucji absolutorium może nie być możliwe podjęcie innej, spełniającej kryterium sprawiedliwości, decyzji.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#PosełRyszardFaszyński">Stąd też - muszę powiedzieć - budzi nasze zdziwienie radykalna zmiana wniosków wyciągniętych przez Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe, tym bardziej że w sferze konkretów dzisiejsze wystąpienia przedstawicieli tych klubów były bardzo zbliżone do wystąpień z poprzedniej debaty. Pozwolę sobie pokrótce przypomnieć fragmenty przemówienia występującego wówczas w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej pana posła Kalety, odnosząc je zarazem do stanu, jaki miał miejsce w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#PosełRyszardFaszyński">Pan poseł Kaleta mówił: Jeśli idzie o planowany wzrost eksportu, to wprawdzie nastąpił 14-procentowy wzrost eksportu, liczony w cenach bieżących, jeśli jednak uwzględni się 28-procentową dewaluację złotówki, to faktycznie nastąpił w roku ubiegłym znaczny spadek eksportu. (A jak jest w 1993 r. względem 1992 r.? Następny spadek, o 2,9%, czyli pogorszenie.) Pogorszyła się także jego struktura, zmniejszył się bowiem udział w eksporcie wyrobów wysoko przetworzonych. Nie udało się także rządom zrealizować drugiego założenia ustawy budżetowej, a mianowicie nie zahamowano importu, ale przeciwnie, import wzrósł o 55 bln zł (znowu nadmieniam, że według raportu NIK w 1993 r. nastąpił kolejny wzrost o 17,7%), a nadwyżka importu nad eksportem wzrosła z 6543 mld zł do 40 263 mld zł. Według danych GUS ujemne saldo w obrotach towarowych z zagranicą wyniosło w końcu ub. r. 2726 mln dolarów USA (znowu przypomnę na marginesie, że NIK podaje, iż w 1993 r. było też ponad 2 mld tego ujemnego salda). Jest to niewątpliwe załamanie efektów ekonomicznych handlu zagranicznego. Istotną przyczyną pogłębiającego się w roku ubiegłym kryzysu finansów państwa było także niedostateczne egzekwowanie od jednostek gospodarczych, zwłaszcza sektora prywatnego, należnych świadczeń budżetowych. Wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych zmniejszyły się w roku ubiegłym w stosunku do roku poprzedniego realnie o ponad 40% (a jak było w 1993 r.? - spadek o następne 10%) mimo znacznego wzrostu liczby jednostek gospodarczych zobowiązanych do płacenia tego podatku.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#PosełRyszardFaszyński">Kończąc, pan poseł Kaleta powiedział, że wniosek komisji o odrzucenie sprawozdania i nieudzielenie rządom absolutorium jest, zdaniem większości posłów SLD, uzasadniony. W głosowaniu 49 posłów opowiedziało się wówczas za nieudzieleniem absolutorium, 6 za udzieleniem, 92 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#PosełRyszardFaszyński">Jednoznacznie krytyczny był również występujący w imieniu PSL pan poseł Stefaniuk. Aby tym razem już nie zanudzać Wysokiej Izby, przytoczę jedynie krótki fragment jego wystąpienia: Na zakończenie pragnę stwierdzić, że klub PSL uważa, iż nie byłoby zasadne udzielenie absolutorium dla rządu. Dziś dyskusja nad absolutorium jest swoistym lapsusem. To naród polski w wyborach ustosunkował się do kwestii wotum zaufania. Niemniej historia wymaga od nas pragmatyzmu. Niech nieudzielenie absolutorium będzie przestrogą przed brakiem pragmatyzmu.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#PosełRyszardFaszyński">W efekcie 77 posłów PSL głosowało przeciwko udzieleniu absolutorium, 2 - za, a 25 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#PosełRyszardFaszyński">Dzisiaj pan poseł Domagalski również odniósł się do wyników wyborów, i to w zasadzie w identyczny sposób. Nasuwają się więc takie oto pytania: Czy PSL przedstawiając w dniu dzisiejszym odmienne końcowe wnioski uznał, że jego ocena wypowiedzi wyborców z 19 września 1993 r. była wówczas fałszywa? Czy kluby obecnej koalicji uznały, że argumenty, które przecież pozostają w mocy i dzisiaj, były niewystarczające do podjęcia decyzji, którą wtedy podjęły, czy też może uznały, że po bardzo złym roku 1992, w roku 1993 rząd pani Suchockiej tak radykalnie się poprawił?</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#PosełRyszardFaszyński">Pewną tezę o powodach przedstawił w swoim wystąpieniu pan poseł Syryjczyk. Stwierdził, że zmiana stanowiska pochodzi wyłącznie z faktu, iż tym razem absolutorium dotyczy także rządu koalicji SLD–PSL. Podejrzewam, że w tej tezie jest dużo prawdy.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#PosełRyszardFaszyński">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Drugim problemem, który mamy dzisiaj rozstrzygnąć, jest ocena realizacji założeń polityki pieniężnej i działalności NBP w 1993 r. Wstępną trudność w tej sprawie powoduje fakt, iż same założenia polityki pieniężnej Unia Pracy ocenia zdecydowanie negatywnie. Naszym zdaniem ich realizacja nie mogła przynieść dobrych skutków dla gospodarki narodowej, a wszak założenia te, uchwalone przez parlament, stanowią wytyczną wiążącą Narodowy Bank Polski. Tak więc oceniając, iż prowadzona przez Narodowy Bank Polski polityka nie służyła dobrze interesom gospodarki, stanęliśmy przed problemem, na ile efekt ten był spełnieniem przez NBP obowiązku realizowania — złych niestety z winy ówczesnej większości parlamentarnej — założeń, na ile zaś był efektem decyzji podejmowanych samodzielnie przez NBP. I tak realne zmniejszenie podaży pieniądza i kredytów w gospodarce związane jest z prowadzeniem przez NBP zgodnie z założeniami restrykcyjnej polityki.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#PosełRyszardFaszyński">Zwraca natomiast uwagę bardzo uproszczone pojmowanie przez Narodowy Bank Polski ustawowego zapisu o obowiązku umacniania pieniądza, na co zwrócił uwagę w swojej ekspertyzie pan prof. Zdzisław Fedorowicz. Odnosząc się do zapisu ze sprawozdania NBP, mówiącego, że podstawowym celem polityki pieniężnej banku centralnego, wynikającym z zapisu ustawy o NBP, jest umacnianie wartości pieniądza krajowego, stwierdził on m.in.: W podanym sformułowaniu zwraca uwagę zmiana zapisu ustawy: „umacnianie pieniądza” na: „umacnianie wartości pieniądza” i sprowadzenie działań zmierzających do umacniania pieniądza do zwalczania inflacji. Jest to bardzo daleko idące uproszczenie problematyki umacniania pieniądza: jego zdolność do pełnienia funkcji środka wymiany czy środka przechowywania wartości zależy nie tylko od stabilizacji cen, ale także — i to może przede wszystkim — od poziomu rozwoju gospodarki, od ilości i jakości towarów i usług, które można zakupić za pieniądz krajowy. Stąd też nie jest przypadkiem, że w ustawie o NBP obok zadania umacniania pieniądza jest zapisane zadanie współdziałania w realizacji polityki gospodarczej państwa.</u>
<u xml:id="u-25.20" who="#PosełRyszardFaszyński">Wysoka Izbo! Zdaniem Unii Pracy z przedstawionych przez NBP dokumentów wynika niestety, że jest on w znacznej mierze niereformowalny, jeśli chodzi o dostrzeganie i ocenę zjawisk gospodarczych oraz funkcje, jakie w nich pełni podaż pieniądza. Jak inaczej bowiem można odnieść się do tezy ujętej w sprawozdaniu, odnoszącej się do wzrostu cen konsumpcyjnych, że była ona wywołana wzrostem popytu gospodarstw domowych, gdy jednocześnie:</u>
<u xml:id="u-25.21" who="#PosełRyszardFaszyński">— jak wynika z danych GUS płace realne trochę spadły;</u>
<u xml:id="u-25.22" who="#PosełRyszardFaszyński">— w sprawozdaniu NBP napisano, że część popytu była powodem ujemnego salda w wymianie towarowej z zagranicą (a więc producenci krajowi przegrywali z towarami zagranicznymi i sprzedawali raczej mniej);</u>
<u xml:id="u-25.23" who="#PosełRyszardFaszyński">— wysoki wzrost cen pod koniec roku był spowodowany całkiem innymi czynnikami, a mianowicie — jak to przyznaje sam NBP — skumulowanymi zmianami cen urzędowych.</u>
<u xml:id="u-25.24" who="#PosełRyszardFaszyński">Mówił o tej sprawie sprawozdawca komisji, nie będę więc już tego komentował.</u>
<u xml:id="u-25.25" who="#PosełRyszardFaszyński">Kontrowersyjne jest także niewyczerpanie zapisanego w założeniach wzrostu podaży pieniądza w sytuacji, gdy pozostałe parametry, które według sprawozdania NBP wyznaczyły pośrednie cele polityki pieniężnej, miały ostatecznie wartość wyższą, niż przyjęte w założeniach (zarówno produkt krajowy brutto, jak i stopa inflacji). Kontrowersje wynikają ze stanowczego stanowiska jednych ekspertów, że w wypadku każdego impulsu inflacyjnego należy radykalnie ograniczać podaż pieniądza, i odwrotnego stanowiska innych, że w wypadku wzrostu produktu krajowego brutto odwzorowanie produktów w pieniądzu wymaga wzrostu jego podaży. Jednocześnie na skutek inflacji będący w obiegu pieniądz odpowiada mniejszej ilości produktów, a więc dodatkowe ograniczenie jego podaży powoduje wzrost zatorów płatniczych, jak również może wpłynąć prorecesyjnie. To drugie stanowisko jest znacznie bliższe mojej ocenie tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-25.26" who="#PosełRyszardFaszyński">Klub Unii Pracy negatywnie ocenia także zarówno samą politykę dotyczącą stóp procentowych, jak i skuteczność stosowanych mechanizmów. Kredyt, którego oprocentowanie przekracza o 10 punktów stopę inflacji (przy oprocentowaniu analogicznego kredytu na zachodzie Europy 6 punktów powyżej stopy inflacji) w połączeniu ze stopniową aprecjacją złotego, powoduje znacznie gorszą porównywalnie sytuację kredytobiorcy w Polsce. Nie sądzimy, aby polskie podmioty gospodarcze wytrzymały stworzone im gorsze warunki aniżeli mają ich zachodni, silniejsi konkurenci. Myślę, że jest to jeden z powodów spadku udziału kredytów w środkach obrotowych, co zmniejsza dynamikę działań bieżących podejmowanych przez podmioty gospodarcze. Stosowane przez Narodowy Bank Polski mechanizmy raczej prowadzą do obniżenia oprocentowania depozytów niż kredytów. Jest sprawą kontrowersyjną, w jakim stopniu te elementy związane są po prostu ze złymi założeniami polityki pieniężnej. Zastrzeżenia także budzi efektywność, z jaką Narodowy Bank Polski sprawuje nadzór bankowy. Problemy wielu banków i kryzys całego systemu bankowego jest, zdaniem Unii Pracy, wystarczającym uzasadnieniem tych zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-25.27" who="#PosełRyszardFaszyński">Wysoki Sejmie! Podczas rozpatrywania sprawozdania za rok 1992 klub Unii Pracy opowiedział się za przyjęciem sprawozdania Narodowego Banku Polskiego. Nasz stosunek do sprawozdania za rok 1993 jest znacznie bardziej krytyczny. Ze względu jednak na to, że niewątpliwie część winy, acz trudna do precyzyjnego oszacowania, przypada na same uchwalone przez parlament założenia polityki pieniężnej, zdecydowaliśmy się - aby uzyskać maksymalną pewność co do słuszności naszej decyzji - rozstrzygnąć o sposobie głosowania nad uchwałą z druku nr 565 dopiero po rozważeniu wniosków, które wynikną z tej debaty.</u>
<u xml:id="u-25.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Ryszard Faszyński w imieniu klubu Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę panią poseł Janinę Kraus o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełJaninaKraus">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! W ocenie Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej, jeśli chodzi o wykonanie budżetu na rok 1993, mamy do czynienia z paradoksem polegającym na tym, że formalnie pozytywne wyniki działalności rządu w tej dziedzinie w gruncie rzeczy są wyrazem pogłębiającej się zapaści budżetowej, a także dyskwalifikujących działalność rządu błędów, niekompetencji i innych negatywnych zjawisk cechujących tę działalność. Są to oczywiście także dramatyczne wręcz skutki ekonomiczne, psychospołeczne i biologiczne, do których doprowadziło kontynuowanie w 1993 r. stosowanych przez poprzednie rządy zasad i sposobów konstruowania oraz realizowania budżetu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PosełJaninaKraus">Patrząc na syntetyczne wyniki wykonania budżetu wyłącznie od strony formalnej, kasowej, można rzeczywiście mówić, że są one pozytywne. Z jednej bowiem strony mamy wyższe od zaplanowanych o 25,5 bln zł dochody, a niższe o 12,1 bln zł wydatki, mniejszy o 37,6 bln zł deficyt i mniejsze o ok. 837 mld zł ujemne saldo kredytów zagranicznych. Równocześnie komisje sejmowe (a w szczególności Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów) poważniejszych uchybień w realizacji ustawy budżetowej i naruszeń Prawa budżetowego dopatrzyły się jedynie w wypadku Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, Ministerstwa Kultury i Sztuki, także Agencji Rynku Rolnego, Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa oraz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. W rezultacie komisja budżetowa zaproponowała Wysokiej Izbie przyjęcie sprawozdania rządu z wykonania budżetu państwa w 1993 r. i udzielenie rządowi absolutorium. Podobne wnioski, formułowane wprost lub pośrednio, zawierają zarówno materiały NIK, jak też opracowania wykonane przez niektórych ekspertów, chociaż ujawnione w tych materiałach nieprawidłowości dotyczące przebiegu i efektów wykonania budżetu państwa, zdaniem klubu Konfederacji Polski Niepodległej, stanowią wystarczającą podstawę, by sprawozdanie rządu odrzucić i nie udzielać mu absolutorium. Stosowanie takich metod analizy i oceny działalności rządu, jeśli chodzi o finansowanie sfery budżetowej, o jakich mówiłam wcześniej, prowadzi wprost do sytuacji analogicznej do tej z lat 1949–1979, kiedy — według ocen ówczesnych, komunistycznych władz — systematycznie były wykonywane plany narodowe, plany społeczno-gospodarcze i budżety, wzrost gospodarczy był nie tylko dynamiczny, ale także znacznie wyższy niż w innych krajach, wyższy niż w krajach kapitalistycznych, Polska rosła w siłę i dostatek; tylko koniec był żałosny.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PosełJaninaKraus">Mój klub proponuje odejść od tych wzorów i przejść do rzetelnej, rzeczowej analizy problemu podstaw oraz kryteriów oceny wykonania budżetu. Żeby to uczynić, jako punkt wyjścia trzeba przyjąć nie tylko samą zgodność wielkości faktycznie uzyskiwanych dochodów i poniesionych wydatków z kwotami zaplanowanymi w budżecie i stopień przestrzegania przepisów Prawa budżetowego, ale także zarówno wielkość i strukturę tego budżetu, jak i ekonomiczne i społeczne skutki jego realizacji. Jeśli z takich pozycji zechcemy dokonać oceny wykonania budżetu za rok 1993, to trzeba stwierdzić, że już w fazie jego tworzenia bardziej przypominał on pieluszkę niż najkrótszą nawet kołdrę. W stosunku do rosnących potrzeb był on budżetem znacznie chudszym niż budżet na rok 1992 i budżety kilku poprzednich lat. Zaplanowane w nim dochody były tak niskie, że nie wystarczały na zaspokojenie nawet najbardziej elementarnych potrzeb ani państwa, ani społeczeństwa. To jedna z przyczyn naruszania prawa i dyscypliny budżetowej. Inna to złe rozplanowanie nawet tych skromnych środków, które w ustawie budżetowej zostały uwzględnione. Zwracaliśmy na to uwagę podczas odpowiedniej debaty sejmowej i to były główne przyczyny, dla których nie poparliśmy budżetu na rok 1993.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PosełJaninaKraus">Podstawowym zarzutem, jaki można postawić rządowi na etapie konstrukcji budżetu, a zwłaszcza na etapie jego wykonania, jest świadome najpierw zaniżanie możliwych do osiągnięcia dochodów, a potem nieumiejętność, czy niechęć do tego, pełnego wyegzekwowania zaplanowanych oraz potencjalnych dochodów budżetowych. Znaczenie tego zarzutu można docenić, jeśli weźmie się pod uwagę, że budżetowi uciekły świadczenia od dochodów szarej i czarnej strefy, szacowane na 300 bln zł. Oznacza to straty dla budżetu państwa rzędu od kilkudziesięciu do ponad 100 bln zł. Wynikające z tego tytułu szkody dla gospodarki są tym większe, że duża część tych nie opodatkowanych dochodów przeciekła w różny sposób za granicę.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PosełJaninaKraus">Ogromne straty dla budżetu powstały również w wyniku niewyegzekwowania przez urzędy skarbowe i celne należnych świadczeń. Przykład stanowią udokumentowane na koniec 1993 r. zaległości podatkowe i niepodatkowe w wysokości 65,8 bln zł oraz zaległości w opłacaniu składek na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych i Fundusz Emerytalno-Rentowy, stanowiły one kwotę 96,6 bln zł.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PosełJaninaKraus">Dyskwalifikujące są, zdaniem naszego klubu, takie stwierdzenia NIK, jak to, że działania egzekucyjne były mało skuteczne, niewystarczająco zrealizowano obowiązki w zakresie nadzoru i kontroli wykorzystania środków budżetowych przez poszczególnych dysponentów budżetu, a także brakowało wielu niezbędnych aktów wykonawczych, które mogły zwiększyć dyscyplinę budżetową i celowość wydatkowania środków.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PosełJaninaKraus">Dodatkowymi argumentami obciążającymi rząd, jeśli chodzi o zrealizowanie zbyt niskich w stosunku do potencjalnych dochodów budżetu, są:</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PosełJaninaKraus">Po pierwsze, restrykcyjny system ekonomiczno-finansowy, który pogarszając kondycję finansową przedsiębiorstw, zwłaszcza państwowych, w wielu wypadkach po prostu uniemożliwiał wywiązywanie się ze świadczeń na rzecz budżetu.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#PosełJaninaKraus">Po drugie, doktrynalna i niekorzystna dla budżetu państwa prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych. Wybiórcza kontrola NIK wykazała, że w 1993 r. doszło do znacznego uszczuplenia dochodów państwa, którego skalę NIK ocenia na 7,5%–9,6% ogółu wpływów do budżetu. Mankamenty prywatyzacji uświadamia również podnoszony przez ekspertów fakt, iż wskaźnik rentowności w sektorze publicznym wyniósł 3,9, a w sektorze prywatnym zaledwie 1,1.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#PosełJaninaKraus">Po trzecie, nierozwiązanie problemu racjonalnego, efektywnego z punktu widzenia interesów państwa i społeczeństwa, finansowania deficytu budżetowego. W efekcie komercjalizacji budżetu, przy obstrukcjach wywołanych w tym względzie przez emancypujący się Narodowy Bank Polski, nawet ten niewystarczający w stosunku do potrzeb deficyt, jaki został w budżecie przewidziany, w praktyce nie mógł być zrealizowany. Oznaczało to nie tylko niemożność zaspokojenia najniezbędniejszych potrzeb bieżących, ale także zlikwidowania narastającego zadłużenia w takich sferach budżetowych, jak służba zdrowia, oświata i kultura.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#PosełJaninaKraus">Po czwarte, bazowanie dochodów budżetu w dużej mierze na pustym pieniądzu, jaki stanowią wpływy do budżetu państwa pochodzące z podwyżek cen regulowanych przez to państwo.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#PosełJaninaKraus">Po piąte, niekorzystna dla polskich interesów polityka państwa w dziedzinie współpracy gospodarczej i finansowej z zagranicą. Założenia na 1993 r. przewidywały dodatnie saldo obrotów towarowych w wysokości 0,6 mld USD. W rzeczywistości okazały się one ujemne na poziomie 2,3 mld dolarów. W tych granicach zamykają się też łączne obroty bieżące bilansu płatniczego, obejmujące salda obrotów towarowych, usług, odsetek oraz transferów, w 1993 r. zamknęły się one wynikiem minus 2,3 mld dolarów, co zdaniem Najwyższej Izby Kontroli oznaczało poważne pogorszenie sytuacji w porównaniu z 1992 r.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#PosełJaninaKraus">W opinii Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej, jednym z kluczowych zarzutów dotyczących konstrukcji, a przede wszystkim wykonania budżetu, jest rosnący udział w wydatkach budżetowych wydatków sztywnych, przede wszystkim zaś obsługi długu publicznego. Klub KPN zgadza się z opinią Najwyższej Izby Kontroli, że ogranicza to wydatki na bieżące funkcjonowanie sfery budżetowej oraz na inwestycje, a także możliwość aktywnego oddziaływania budżetu państwa na gospodarkę. Winę rządu za ten niekorzystny rozwój sytuacji pogłębia fakt, że twórcy budżetu nie tylko przeznaczyli zbyt małe środki na inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy, ale równocześnie zaplanowali, a przede wszystkim zrealizowali to, bilionowe kwoty na likwidację zakładów pracy, które nie musiały być zamykane. Dodatkowo obciążało to budżet państwa wydatkami na zasiłki dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#PosełJaninaKraus">Odrębna kwestia to przechwytywanie przez zagranicznych wykonawców ogromnych kwot za, jak stwierdza to NIK, często nieprzydatne opracowania typu ekspertyzowego, programy restrukturyzacyjne oraz doradztwo, podczas gdy nauka polska, z braku środków, zamiera. Jest rzeczą bulwersującą dla polskiej nauki, że ekspert zagraniczny zarabia w ciągu jednego dnia równowartość miesięcznej profesorskiej pensji.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#PosełJaninaKraus">Wysoki Sejmie! Stanowisko klubu w kwestii realizacji polityki pieniężnej przedstawi mój kolega klubowy pan poseł Wojciech Błasiak. Ja w tym miejscu - uznając, w imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej, sprawozdanie z wykonania budżetu za okres od stycznia do grudnia 1993 r. za nie wyczerpujące wszystkich problemów i niewłaściwie je naświetlające, a także z uwagi na negatywne dla społeczeństwa i gospodarki skutki wykonania budżetu państwa w tym okresie - składam wniosek o nieprzyjęcie sprawozdania oraz o nieudzielenie rządowi absolutorium.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Janina Kraus w imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Jerzego Eysymontta o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform. Następnym mówcą będzie pan poseł Piotr Ikonowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełJerzyEysymontt">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ja chyba tak radykalnych wniosków, jak moja poprzedniczka, nie wyciągnę. Wynika to może z tego, że przyjmujemy dwa generalnie odmienne założenia. Pani posłanka Kraus, jak rozumiem, uważa, że Polska jest już krajem bogatym, ja zaś, że ciągle jest krajem biednym.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PosełJerzyEysymontt">Otóż chciałbym możliwie skupić się na tym, czego moi poprzednicy nie powiedzieli, lub na tym, gdzie nasze stanowisko jest nieco odmienne. Formalnie rzecz biorąc, trzeba przyznać, że realizacja budżetu przebiegała w warunkach pomyślnej koniunktury wzrostu gospodarczego, obniżania się inflacji, a także niewielkiego, ale znaczącego, wzrostu średniej rentowności przedsiębiorstw. Miało to niewątpliwie wpływ na fakt zwiększonych dochodów budżetu państwa w stosunku do zaplanowanych. I tutaj trzeba podkreślić jedno z istotnych, moim zdaniem, osiągnięć, czy istotnych pozytywów, że po raz pierwszy od kilku lat budżet zamknął się tzw. pierwotnym saldem dodatnim. Czyli gdyby odliczyć to, co wydatkowane jest na dług publiczny, występowałaby nadwyżka dochodów nad wydatkami.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PosełJerzyEysymontt">Jako kolejny istotny pozytyw traktujemy konsekwentne ograniczanie dotacji i konsekwentną realizację programu modernizacji systemu podatkowego, którego głównym przejawem było wprowadzenie podatku VAT. Można powiedzieć, że rząd, czy też rządy, miały tutaj trochę szczęścia. Wprowadzenie VAT nie spowodowało, tak jak w innych krajach, chwilowego załamania dochodów państwa. Jest to bardzo istotny element dostarczający dochodów do budżetu i chyba był on także poważną przyczyną utrzymania się dochodów na dość wysokim poziomie. Ale rzecz jasna nie brak także i negatywów. Wśród tych negatywów, zdaniem naszego klubu, należy przede wszystkim za analizą NIK podkreślić narastanie zaległości, które już w 1993 r. wyniosły prawie 66 bln zł, a dłużnikami są nadal głównie wielkie przedsiębiorstwa państwowe. Problem ten nie został rozwiązany i nie widać możliwości jego rozwiązania w najbliższym czasie. Nie uregulowane zobowiązania sięgają około 11 bln zł, z tego 8 bln zł są to wymagalne zobowiązania. Chociaż dochody z ceł faktycznie wzrosły znacząco, nominalnie aż o 63% — co jednak należałoby skomentować, jeżeli bowiem się odejmie od tego skutki przeniesienia podatku granicznego w cło, to ten wzrost wynosi zaledwie 5% — to tutaj porównując to ze wzrostem importu i skokową zmianą kursu dolara, wydaje się, że sprawność poboru ceł nie zwiększyła się i nasz generalny wniosek jest taki: Teza o uszczelnieniu systemu podatkowego i celnego w świetle analiz, szczególnie NIK, a także po wnikliwym przeczytaniu sprawozdania z wykonania budżetu nie potwierdza się. Jeszcze raz powtarzamy, że pieniądze wydatkowane na rozwój aparatu skarbowego, a także na jego lepsze wyposażenie, z systemem komputerowym Poltax włącznie, który jak na razie nie daje rezultatów, niestety dotychczas konkretnych efektów, naszym zdaniem, nie przyniosły.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PosełJerzyEysymontt">Pragnąłbym teraz zwrócić uwagę na pewne sprawy, które były szczególnie akcentowane jako negatywne. Do nich niewątpliwie w świetle analizy NIK, w tym wypadku bardzo rygorystycznej, należy prywatyzacja. Nie chciałbym powtarzać tego, co tu już powiedziano. Oczywiście z tego sprawozdania można przytaczać wiele elementów krytycznych, a nawet wręcz oskarżycielskich. Powstaje jednak pytanie dość zasadnicze, naszym zdaniem: Czy procesy prywatyzacyjne, których przeprowadzenie było jednym z głównych warunków kontynuacji przemian ustrojowych w gospodarce, generalnie przebiegały prawidłowo czy nie? I w tej sprawie, a nie w sprawie podejrzeń czy też skądinąd uzasadnionych sugestii, że istniały pewne nieprawidłowości, chcielibyśmy zabrać głos, szukać odpowiedzi na to pytanie.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PosełJerzyEysymontt">Otóż ta odpowiedź nie jest jednoznaczna. Jej niejednoznaczność dotyczy szczególnie bardzo istotnego rodzaju prywatyzacji, prywatyzacji powszechnej, która dotychczas nie została właściwie uruchomiona, a społeczeństwo oczekiwało tego. Społeczeństwo oczekiwało jakiejś formy uwłaszczenia. Nieważne, czy traktujemy to hasłowo, czy nie. Niestety, do tej pory nie udało się tego zrobić, a, proszę państwa, dotychczasowy przebieg działań rządu centrolewicowego, jak sam się on określa, też w tej sprawie nie uczynił pogody. To jest kwestia, która dalej pozostaje do załatwienia i wydaje się nam, że na sprawy związane z prywatyzacją trzeba patrzeć przede wszystkim pod tym kątem. Oczywiście nie pomniejsza to znaczenia uchybień, jeśli zostały one potwierdzone, ale w tej sprawie trzeba operować już konkretnymi dowodami, które być może będą konieczne, może to się wiązać nawet i z procesami karnymi.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PosełJerzyEysymontt">Jest jednak kwestia, którą chciałbym uczynić lejtmotywem mojego wystąpienia. To jest pytanie o gwarancje socjalne, jakie do dziś zawiera zarówno konstytucja, jak i pewne ustawy szczegółowe, i o realność ich wykonania. Otóż my stawiamy to generalnie pod znakiem zapytania, właśnie na podstawie analizy wykonania budżetu - nie tylko tego, ale może w szczególności tego. Naszym zdaniem mówienie o tym, że mamy do czynienia (jeszcze raz to powiem - powtarza się to w niektórych ustawach szczegółowych za konstytucją, do dzisiaj te sprawy nie zostały uchylone) w Polsce z darmową oświatą i darmową służbą zdrowia, jest po prostu wprowadzaniem społeczeństwa w błąd.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#PosełJerzyEysymontt">Panie i panowie posłowie, tak naprawdę to w PRL tego też nie było i o tym wielu ludzi dobrze wie. Tylko wtedy to się inaczej liczyło. Dzisiaj zaczęliśmy liczyć precyzyjnie i to po prostu zostało ujawnione. Proszę państwa, jeżeli — według nieoficjalnych szacunków Ministerstwa Edukacji Narodowej — w roku ubiegłym rodzice dopłacili do nauki swoich dzieci 2,5–3,0 bln zł — a sądzę, że jest to raczej nie doszacowane — jeżeli jest tajemnicą poliszynela, że w szpitalach pacjenci czy ich rodziny także muszą dopłacać do leczenia, to nie mówmy o bezpłatnych świadczeniach.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#PosełJerzyEysymontt">W związku z tym powstaje pytanie generalne. Można postąpić zgodnie z myślą, którą proponuje pani poseł Kraus. Jest to oczywiście myśl atrakcyjna. Dajmy na to więcej pieniędzy i po prostu stwórzmy sytuację, w której środki budżetowe będą umożliwiały realizację zadań merytorycznych. Bo one ich nie umożliwiają już na poziomie projektowania budżetu i w tym wypadku z panią posłanką Kraus całkowicie się zgadzam. Tylko odpowiedź, jakiej udzielam ja i mój klub, jest, niestety, inna. Powiedzmy społeczeństwu prawdę, że to biedne państwo - jeszcze biedne, może kiedyś będzie bogate - takich gwarancji dzisiaj nie może dotrzymać. Tak więc są to gwarancje fałszywe.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#PosełJerzyEysymontt">Proszę państwa, jeżeli podsumujemy trzy elementy: wydatki na służbę zdrowia, na oświatę i wychowanie (oraz szkolnictwo wyższe) i na ubezpieczenia społeczne, tylko w wymiarze dotacji budżetowych, to otrzymujemy około 40% ogólnych wydatków, a wiemy, że wszystkie te dziedziny - przynajmniej te dwie pierwsze - są dalece nie dofinansowane. Dołóżmy do tego jeszcze sprawę tzw. sztywnych płatności, dotyczących długu publicznego. Gdzież jest ten obszar swobody? Dlatego też mój klub proponuje, ażeby w projekcie budżetu na rok przyszły próbować już z tą fikcją zerwać.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#PosełJerzyEysymontt">A teraz kilka uwag na temat polityki pieniężnej. Otóż, proszę państwa, toczy się i długo się jeszcze będzie toczyć kontrowersyjna debata, której temat zawiera się właściwie w jednym sformułowaniu: Czy polityka pieniężna prowadzona przez Narodowy Bank Polski jest za miękka, czy za twarda? Były tu argumenty zarówno za, jak i przeciw. Moim zdaniem, nie ma kategorycznej odpowiedzi na to pytanie. Nie ma tej odpowiedzi w odniesieniu do konkretnych warunków, w jakich Polska się zmienia. Zdaniem naszego klubu, mniejsze niebezpieczeństwo stwarza polityka twarda i dlatego my tę politykę — mimo wszystko, mimo uznawania niektórych argumentów przytoczonych chociażby przez posła sprawozdawcę, prof. Michnę — będziemy popierać. Uważamy, że Narodowy Bank Polski działa na zasadzie minimalizacji ryzyka. W konkretnych warunkach, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, w jakich Polska się znajduje, jest to działanie słuszne, chociaż na pewno nie perfekcyjne. Sądzę natomiast, że Narodowy Bank Polski powinien zrobić więcej w dziedzinie uporządkowania systemu bankowego w ogóle, dlatego że ten system trzeszczy w szwach. To jest wielkie niebezpieczeństwo, które autentycznie może zagrażać rozwojowi gospodarki rynkowej w naszym kraju (budowie rynku kapitałowego, rynku pieniężnego itd). Nie będę rozwijał tego tematu, bo on jest powszechnie znany. Uważam, że powinno się jednak dołożyć starań — może przez bardziej energiczne działania także w sferze legislacyjnej — aby jednak uzyskać poprawę w tej dziedzinie, bo według tego, co mogliśmy wyczytać, niestety funkcjonuje ona nie lepiej, a raczej gorzej, gdyż zwiększają się zagrożenia. Zwiększają się zagrożenia dla nas, dla każdego z nas, dlatego że każdy z nas na ogół ma jakieś pieniądze w którymś banku komercyjnym.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#PosełJerzyEysymontt">Biorąc to wszystko pod uwagę, mimo uchybień, których nie można taić, nie będziemy tak ostro jak koledzy z Unii Wolności twierdzić, że należy wykreślić z tej uchwały te zastrzeżenia. Te zastrzeżenia są na pewno zasadne, tylko trzeba do nich podchodzić z pewnym dystansem. Proponujemy ten dystans. Będziemy więc głosowali za przyjęciem tego sprawozdania i będziemy się również starali, ażeby w pracach nad budżetem na rok 1995 wreszcie wyciągnąć pewne wnioski w tych szczególnie sprawach, o których mówiłem, tzn. dotyczących zdolności państwa do finansowania sfery socjalnej.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Eysymontt w imieniu klubu Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Piotra Ikonowicza o zabranie głosu w imieniu Koła Parlamentarnego Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełPiotrIkonowicz">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Tu praktycznie co drugie przemówienie rozpoczynało się od ustalenia, o czym właściwie mówimy. Debatujemy nad absolutorium dla rządu, którego już nie ma. Ten rząd został już oceniony, razem z tym budżetem, o którym mówimy, 19 września przez wyborców i dalsze krytykowanie tego rządu jako takiego mija się z celem, ponieważ tematu już nie ma. O ocenie tego rządu świadczy rozkład głosów na tej sali. Pozostała natomiast koncepcja. Koncepcja rzeczywiście - wskazał też na to poseł Syryjczyk - przetrwała ten rząd. Poseł Syryjczyk mówił o tym, że kolejna ekipa rządowa zorientowała się, jak małe jest pole manewru. Rzeczywiście to pole manewru jest bardzo małe, jeżeli założymy, że manewr odbywa się w ramach liberalnej, monetarystycznej polityki budżetowej, gospodarczej, finansowej oraz pieniężnej. Tymczasem Polska Partia Socjalistyczna od początku postulowała odejście od tej polityki i wiele głosów - wśród nich bardzo cenny głos posła sprawozdawcy, posła Michny - wskazuje na to, że w tej Izbie istnieją tendencje do odejścia od takiej polityki.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PosełPiotrIkonowicz">Wracając do samego budżetu. Gdyby był to budżet małej prywatnej firmy, powiedzielibyśmy, że jest bez zarzutu, bo obejmowałby on tylko wydatki i dochody jednego prywatnego przedsiębiorstwa. Natomiast za tymi słupkami, które zgodziły się panu Misiągowi, kryją się ludzkie tragedie, kryją się bardzo niebezpieczne tendencje w gospodarce, o których wspominali moi przedmówcy, kryje się niedowład i brak jakichkolwiek rozwiązań strukturalnych w podstawowych kwestiach dotyczących polityki społecznej, polityki przemysłowej, przekształceń własnościowych, urządzenia państwa i gospodarki. Dlatego chciałbym zwrócić uwagę na podstawowe źródła sukcesu, o którym mówiono tu już wielokrotnie, sukcesu polegającego na tym, że w okresie realizacji tego budżetu doszło do wzrostu gospodarczego i wzrostu przychodów budżetu w stosunku do tych, które zostały zaplanowane.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PosełPiotrIkonowicz">Otóż same liczby nic nie mówią, jeżeli nie zestawimy ich już nie tylko z założeniami społeczno-gospodarczymi, które były jakby tym podkładem teoretycznym dla formowania budżetu, ale z sytuacją wielkich grup społecznych, z sytuacją rolników, z sytuacją emerytów, wreszcie z sytuacją pracowników i sytuacją większości podatników.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PosełPiotrIkonowicz">Ze sprawozdania NIK wynika, że 10 bln z dodatkowo uzyskanych 25 bln, które stanowiły całą nadwyżkę, uzyskano wskutek zamrożenia progów podatkowych. Dodatnie saldo utrzymano dzięki niespełnieniu ustawowych zobowiązań wobec emerytów i wobec sfery budżetowej. W obu tych wypadkach mówiło się o zadośćuczynieniu słusznym roszczeniom tych grup społecznych z funduszy uzyskanych w toku prywatyzacji majątku narodowego. Czy po zaskarżeniu do Trybunału Konstytucyjnego decyzji — naszym zdaniem i zdaniem Trybunału Konstytucyjnego nielegalnej — o zamrożeniu progów podatkowych przy jednoczesnym podwyższaniu stawek podatkowych te roszczenia również zostaną skierowane na narodowe fundusze inwestycyjne? Ile jeszcze roszczeń społecznych będziemy chcieli zaspokoić poprzez rozdrapywanie majątku narodowego w wyniku bezkrytycznej i nieudolnej, a przede wszystkim szkodliwej polityki prywatyzacji? Na to pytanie chcielibyśmy uzyskać odpowiedź, tak samo jak pragniemy uzyskać odpowiedź na pytanie — na które częściowo starałem się już odpowiedzieć: W jakim stopniu ten wzrost, o którym się tak dużo mówi, odczuło społeczeństwo? Wiemy już bowiem, że tego wzrostu nie tłumaczy się nowelizacją budżetu i zaspokojeniem słusznych roszczeń waloryzacyjnych rencistów i emerytów oraz sfery budżetowej. Doprowadzono do zapaści w kwestii wynagrodzeń dla pracowników sfery budżetowej, czyniąc z nich — jak to określił kiedyś minister Misiąg — spinacz budżetu. Na wynagrodzenia przeznaczono tyle, by „dopinało się” to ministrowi Misiągowi w słupkach. Tymczasem płace w sferze budżetowej spadły do poziomu 81% płac w sferze produkcji materialnej, chociaż jeszcze w grudniu ub. r. w czasie prac nad ustawą o wynagrodzeniach w sferze budżetowej pan Osiatyński starał się nas przekonać, że poziom ten osiągnął założone 91%. Nie zrealizowano roszczeń wynikających z waloryzacji płac w sferze budżetowej za 1991 r. oraz 1992 r., przenosząc to do programu NFI.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#PosełPiotrIkonowicz">Jeśli chodzi o politykę społeczną, która pozostaje w kręgu szczególnego zainteresowania Polskiej Partii Socjalistycznej, to można przypomnieć tutaj tylko szczególnie rażące przypadki działania na niekorzyść dużych grup społecznych. Mam tu na myśli decyzję z 5 października, czyli podjętą już po wyborach, kiedy to rząd Hanny Suchockiej wydał rozporządzenie o obligatoryjnym przyznaniu świadczeń dla kobiet w ciąży. Ta niefrasobliwość rządu kosztowała nie 323 mld, jak wyobrażali sobie planiści z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, ale blisko 2 bln zł. Decyzja ta spowodowała trwającą do dziś zapaść w zakresie pomocy społecznej, świadczenia dla kobiet realizowano bowiem kosztem zasiłków okresowych dla bezrobotnych i osób żyjących na skraju ubóstwa. Żyjemy w kraju, w którym jest tak źle, że coraz większa część - stale powiększającej się - grupy bezrobotnych traci prawo do zasiłku, a jednocześnie budżet jest tak konstruowany, jak również wydaje się takie zarządzenia, że konsekwencji nie można zapewnić ludziom nawet zasiłków okresowych, czyli tej ostatniej deski ratunku. Szacuje się, że wskutek wydania tej decyzji i takiego zaplanowania budżetu zabrakło środków dla 250 tys. osób. Skutki tych decyzji odczuwamy do dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PosełPiotrIkonowicz">Dwa dni temu uczestniczyłem w naradzie u wojewody lubelskiego w swoim okręgu. Okazało, że przy konstruowaniu nowego budżetu w tym roku w ogóle już się nie bierze pod uwagę zasiłków okresowych; nie ma na to żadnych środków, bo wszystko wydano w wyżej opisany sposób. Jeśli chodzi o kwestię ubezpieczeń społecznych, o stale rosnące wydatki z budżetu państwa na dofinansowanie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, to spowodowane to było wstrzymywaniem reformy ubezpieczeń społecznych. I w tym kontekście również musimy oceniać realizację tamtego budżetu, a nie tylko w kontekście bilansów.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#PosełPiotrIkonowicz">Zwiększono wydatki na aktywną walkę z bezrobociem, dzięki czemu znacznie większa liczba bezrobotnych skorzystała z form aktywizacji. Trzeba jednak pamiętać, że nie odbyło się to w wyniku zwiększenia efektywności. Uczyniono to kosztem zwiększenia z 2 do 3% składki od pracodawców na Fundusz Pracy. Reforma świadczeń finansowych dla bezrobotnych odbywała się dość ślamazarnie. Być może nie było również woli politycznej. Wprawdzie prowadzono prace seminaryjne nad kwestią ubezpieczeń od bezrobocia, jednak efekty okazały się mizerne.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#PosełPiotrIkonowicz">To samo dotyczy kwestii pomocy skierowanej do regionów zagrożonych. Mówię tu o konkretnych grupach społecznych, a nie o słupkach, które się zgadzają. W budżecie była przewidziana rezerwa na inwestycje w gminach zagrożonych. Trzeba jednak pamiętać, iż było to przeniesienie z budżetu z roku 1992, jak wykazała to Komisja Polityki Społecznej. Środki te - niezwykle potrzebne w gminach zagrożonych - rozdzielano centralnie, w myśl zasady: Góra wie lepiej, preferując prywatne podmioty gospodarcze, a nie gminy, co w oczywisty sposób odbiło się na efektach.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#PosełPiotrIkonowicz">Ponieważ czas mojego wystąpienia już się kończy, chciałbym poruszyć jeszcze tylko jedną kwestię. Otóż budżet jest głównie zagrożony wskutek aferalnego sposobu kierowania gospodarką i tworzenia tzw. klasy średniej. Mieliśmy afery przemytnicze, alkoholowe, wkrótce będziemy mieli aferę bankową. Już dziś okazało się, że poprzez wadliwą budowę i politykę pieniężną oraz wadliwą budowę systemu bankowego budżet stracił tyle pieniędzy - mówi się nawet o 100 bln zł - że nie musielibyśmy, panie profesorze Eysymontt, prowadzić żadnej twardej polityki. Mielibyśmy dość luzu, żeby nie prowadzić aż tak twardej polityki pieniężnej, gdybyśmy nie byli aż tak miękcy właśnie wobec tej sfery biznesu, która korzystała z tych przecieków w systemie bankowym.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#PosełPiotrIkonowicz">Chcę jednak wspomnieć tutaj o sprawie, którą poruszył pan poseł Syryjczyk. Otóż chcę przypomnieć panu posłowi Syryjczykowi, że decyzje o likwidacji regionalnych delegatur Generalnego Inspektoratu Celnego zostały przygotowane przez dyrektorów związanych z Unią Demokratyczną, pan Jakubowski jest jej członkiem, a prezes Sekuła je tylko podpisał.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#PosełPiotrIkonowicz">Chcę przypomnieć wreszcie to, o czym już mówiłem z tego miejsca, że właśnie w trosce o przyszłoroczny budżet Polska Partia Socjalistyczna zgłosi już w dniu jutrzejszym do podpisu paniom posłankom i panom posłom projekt ustawy o Generalnym Inspektoracie Celnym, który niewątpliwie - jako jednostka autonomiczna wobec administracji celnej - przysporzy budżetowi znacznych dochodów, ponieważ już takich dochodów przysparza, dysponując znacznie mniejszymi uprawnieniami i środkami.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#PosełPiotrIkonowicz">Wreszcie, konkludując, chciałbym powiedzieć, że jak najdalej jestem od tego, by pastwić się nad rządem, na którego wyrok wydali już wyborcy. Jeżeli dzisiaj w imieniu Koła Parlamentarnego Polskiej Partii Socjalistycznej stawiam wniosek o nieudzielenie absolutorium budżetowego, to czynię tak po to, byśmy wszyscy na tej sali, również ci, którzy są w tej chwili w klubach, odrzucili dotychczasową koncepcję monetarystyczną i liberalną, która wprawdzie może się zgadzać w słupkach i wyliczeniach, ale nie zgadza się naszym wyborcom w kieszeniach.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Piotr Ikonowicz w imieniu koła Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Na tym zakończyliśmy wystąpienia w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wysłuchania wystąpień indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Steca z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Janusz Cichosz.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosełStanisławStec">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Kreowanie polityki pieniężnej to najważniejsze zadanie Narodowego Banku Polskiego. W przedstawionych przez Najwyższą Izbę Kontroli uwagach o działalności Narodowego Banku Polskiego w zakresie realizacji założeń polityki pieniężnej i zadań ustawowych stwierdza się, że bank centralny na ogół wykonał swoje podstawowe zadanie, wynikające z założeń polityki pieniężnej. Jest to jednak stwierdzenie zbyt ogólne. Wskaźnikami zrealizowania przez NBP zadań, zgodnie z przyjętymi przez Sejm założeniami polityki pieniężnej na rok 1993, są:</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PosełStanisławStec">— utrwalenie tendencji wzrostowych w gospodarce i osiągnięcie zakładanego przyrostu o 2% produktu krajowego brutto (tutaj nastąpiło nawet znaczne przekroczenie);</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PosełStanisławStec">— zadłużenie budżetu w NBP z tytułu zakupu przez bank centralny bonów skarbowych.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#PosełStanisławStec">Nie można przyjąć jako wykonania zadań przyrostu podaży pieniądza, ponieważ w ujęciu realnym zasoby pieniądza zmalały o ponad 1%, zamiast zakładanego wzrostu o 3,7%. Ma to wpływ na utrzymywanie się zatorów płatniczych.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PosełStanisławStec">Za pozytywne działanie można by przyjąć obniżenie o trzy punkty stopy kredytu refinansowego jako realizację założeń kształtowania stopy procentowej w powiązaniu z wielkością przewidywanego wskaźnika inflacji, niemniej jednak polityka NBP w zakresie stopy procentowej uważana jest za zbyt ostrożną. Narodowy Bank Polski przy ustalaniu stóp procentowych bierze pod uwagę stopę inflacji z przeszłości, a wskazane jest uwzględniać oczekiwaną stopę inflacji. Oczekiwaną stopę inflacji biorą pod uwagę przy podejmowaniu decyzji: inwestorzy, mający zamiar korzystać z kredytu, oraz oszczędzający, mający zamiar lokować środki.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#PosełStanisławStec">Wysokie oprocentowanie kredytów ma wpływ na ograniczenie możliwości rozwoju podmiotów gospodarczych, szczególnie w ich działalności inwestycyjnej stanowiącej o rekonstrukcji gospodarki. Wysoka stopa procentowa w szczególności nie sprzyja tym inwestycjom, w których technologia nie zezwala na szybki obrót kapitału, a także podmiotom, które muszą gromadzić duże zapasy. Dotyczy to między innymi całego przetwórstwa rolnego.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#PosełStanisławStec">Wysokie oprocentowanie kredytu jest jedną z przyczyn braku popytu na kredyt ze strony tzw. dobrych kredytobiorców. Z kredytu korzystają wówczas, jak się ich czasem określa, hazardziści, co ma związek z wielkością kredytów straconych.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#PosełStanisławStec">Trzeba się zgodzić także z opinią, że wysokie oprocentowanie kredytów może prowadzić do inflacji kosztowej. Są w naszym kraju przedsiębiorstwa produkcyjne, w których koszt obsługi bankowej stanowi ponad 30% kosztów produkcji. Ważnym argumentem na rzecz większej śmiałości w obniżaniu stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski jest konieczność zmniejszenia kosztów obsługi długu wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#PosełStanisławStec">Nie zostały zrealizowane założenia polityki pieniężnej na rok 1993, zgodnie z którymi NBP miał dążyć do obniżenia stopy rezerw celem zmniejszenia kosztów banków, a pośrednio potanienia kredytów udzielanych przez banki. Tym samym utrzymane zostało zbyt wysokie obciążenie finansowe banków. Narodowy Bank Polski nie wykonał założeń polityki pieniężnej odnośnie do działań związanych z restrukturyzacją gospodarki, gdyż linię kredytu refinansowego w kwocie 2 bln zł na restrukturyzację przedsiębiorstw dysponujących programami naprawczymi wykorzystano w niewielkim stopniu. Nie uruchomiono także systemu gwarancji dla banków komercyjnych udzielających kredytów podmiotom gospodarczym. Gwarancje te miały dotyczyć kwot kredytu nie zabezpieczonych przez kredytobiorców.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#PosełStanisławStec">W założeniach polityki pieniężnej na rok 1993 Narodowy Bank Polski miał promować lombardową formę zasilania kredytu. Banki komercyjne miały zaciągać kredyt w NBP głównie w formie kredytu redyskontowego i lombardowego. Natomiast ze sprawozdania Narodowego Banku Polskiego wynika, że założenia w zakresie wykorzystania kredytu redyskontowego zostały wykonane w 43%, a kredytu lombardowego w 40%. Kredyt redyskontowy w małym stopniu był wykorzystywany przez banki na udzielanie kredytów preferencyjnych dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#PosełStanisławStec">W 1993 r. Narodowy Bank Polski realizował pomoc dla banków będących w trudnej sytuacji finansowej przez udzielanie kredytu refinansowego celowego. Pomoc tę otrzymało sześć prywatnych banków komercyjnych i dwa banki zrzeszające banki spółdzielcze, z tym że wartość kredytów udzielonych bankom spółdzielczym stanowiła tylko 1,5% całości. W 1993 r. zapoczątkowane zostało także zaangażowanie się Narodowego Banku Polskiego w nabywanie akcji, wykup weksli i zakup obligacji w trzech bankach prywatnych. W Pierwszym Banku Komercyjnym w Lublinie Narodowy Bank Polski posiada 99,6% udziałów, gdyż wykupił akcje za 250 mld zł - wartość kapitału tego banku przed zaangażowaniem się banku centralnego wynosiła 1 mld zł. Ponadto nabyto od tego banku obligacje za 786 mld zł przy oprocentowaniu 1% w stosunku rocznym oraz wykupiono weksle tego banku na sumę 614 mld zł.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#PosełStanisławStec">Działania te, skierowane tylko do banków prywatnych, z punktu widzenia systemowego są niewskazane. Konieczna jest pilna realizacja postanowień zespołu rządowo-bankowego z października 1993 r. w sprawie stabilizacji systemu bankowego. Dotyczy to zmiany Prawa bankowego pozwalającej nadzorowi bankowemu ograniczać i dostosowywać zakres terytorialnego działania banków prywatnych i spółdzielczych do ich pozycji kapitałowej oraz podejmować kroki interwencyjne we wcześniejszej fazie kryzysu. Jest to kwestia niezwykle pilna. Przykładem zbyt późnego podejmowania kroków interwencyjnych są banki spółdzielcze. Dla stabilizacji systemu bankowego ważne jest ustalenie minimum kapitału własnego banku. Mimo powołania komisji do spraw nowelizacji Prawa bankowego nadal brak projektu ustawy w tym zakresie. Zmiany w Prawie bankowym wymaga m.in. problem uprawnienia do wnoszenia o ogłoszenie upadłości banku - obecnie wniosek zgłasza prezes NBP, a za depozyty ludności odpowiada minister finansów w imieniu skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#PosełStanisławStec">Pozytywne wyniki w sprawie skrócenia realizacji zleceń płatniczych osiągnęła Krajowa Izba Rozliczeniowa powołana z inicjatywy NBP. Problemem jest jednak to, że jeszcze dużo banków nie należy do tej izby.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#PosełStanisławStec">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Przy wszystkich wątpliwościach Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, biorąc pod uwagę również pozytywne aspekty działalności Narodowego Banku Polskiego, będzie głosował w większości za projektem uchwały Sejmu Rzeczypospolitej w sprawie przyjęcia sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego i realizacji polityki pieniężnej (druk nr 565), zaproponowanym przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, w której przyjmuje się do wiadomości to sprawozdanie, wnosząc zastrzeżenia w zakresie:</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#PosełStanisławStec">— mało skutecznego wpływu Narodowego Banku Polskiego na obniżenie ceny kredytu, co powoduje występowanie dużej różnicy między poziomem inflacji a oprocentowaniem kredytów;</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#PosełStanisławStec">— nieefektywnej współpracy Narodowego Banku Polskiego z rządem w zakresie funkcjonowania i rozwoju systemu bankowego.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#PosełStanisławStec">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej popiera także uchwałę Rady Ministrów z 23 sierpnia 1994 r. w sprawie zatwierdzenia bilansu Narodowego Banku Polskiego za rok 1993, w której zobowiązuje się bank centralny do zwiększenia utworzonej w 1993 r. rezerwy na pokrycie ewentualnych strat, powstałych wskutek niewypłacalności banków, z funduszy inwestycyjnego i dewizowego, w części odpowiadającej odpisowi z zysku 1993 r. Jest to ważne stwierdzenie, gdyż w podziale zysku za 1993 r. Narodowy Bank Polski nie przeznaczył na fundusz rezerwowy i ryzyka żadnej kwoty.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#PosełStanisławStec">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Krytyczne uwagi odnoszące się do Narodowego Banku Polskiego i do jego polityki nie oznaczają dążenia do ograniczenia jego suwerenności. Niezależność banku centralnego jest konieczna, co nie oznacza, że bank centralny jest zwolniony ze współpracy z rządem w zakresie kształtowania polityki gospodarczej oraz funkcjonowania i stabilizacji systemu bankowego.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#PosełStanisławStec">W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej wyrażam przekonanie, że wnioski z dyskusji nad realizacją polityki pieniężnej za rok 1993 zostaną wykorzystane przy opracowaniu jej założeń na rok przyszły i będą wykorzystane w praktyce przez Narodowy Bank Polski w 1995 r.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Stanisław Stec z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Cichosza z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Zdrada.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełJanuszCichosz">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu pragnę skoncentrować się w zasadzie tylko na dwóch problemach związanych z realizacją polityki pieniężnej w 1993 r. Po pierwsze - na sytuacji podmiotów gospodarczych i oddziaływaniem systemu bankowego na tę sytuację, i po drugie - na sytuacji ekonomicznej samych banków.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PosełJanuszCichosz">Oceniając sytuację ekonomiczną jednostek gospodarczych można stwierdzić, że:</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PosełJanuszCichosz">— wzrósł wolumen produkcji w ujęciu realnym, gdyż dynamika przyrostu przychodów była przeszło trzykrotnie wyższa od wskaźnika wzrostu cen produkcji sprzedanej;</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PosełJanuszCichosz">— wynik finansowy brutto był wyższy niż w analogicznym okresie poprzedniego roku o prawie 66%, natomiast obciążenia tego wyniku były wyższe tylko o 13%. Mimo tego wynik finansowy netto wyniósł minus 11,3 bln zł (w 1992 r. wynosił minus 28 bln zł);</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PosełJanuszCichosz">— mimo zapoczątkowanych pozytywnych tendencji, na koniec grudnia 1993 r. prawie 41% przedsiębiorstw wykazywało stratę. W 1993 r. zdolność kredytową utraciły 2722 podmioty gospodarcze, a tylko 1406 podmiotów ją odzyskało. Nasuwa się pytanie, czy sytuacja ta spowodowana była czynnikami wewnętrznymi, głównie złym zarządzaniem, czy też miały na to wpływ — i w jakim stopniu — inne czynniki zewnętrzne, w tym także polityka kredytowa?</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#PosełJanuszCichosz">W sprawozdaniu Narodowego Banku Polskiego z realizacji polityki pieniężnej stwierdza się m.in., że:</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PosełJanuszCichosz">— zadłużenie kredytowe sektora niefinansowego zmniejszyło się realnie o 1,5%;</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#PosełJanuszCichosz">— udział kredytów w finansowaniu bieżącej działalności uległ zmniejszeniu na skutek m.in. wymuszania kredytowania przedsiębiorstw przez dostawców — o czym informują banki (dotyczy to zwłaszcza przemysłu rolno-spożywczego, płacenia za płody rolne z dużym opóźnieniem);</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#PosełJanuszCichosz">— nastąpił realny spadek średnio-, a zwłaszcza długoterminowych kredytów;</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#PosełJanuszCichosz">— nastąpiło zwiększenie zatorów płatniczych i wydłużyły się cykle rozliczeniowe z tytułu dostaw robót i usług;</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#PosełJanuszCichosz">— na skutek zbyt wysokiego oprocentowania kredytów i zaostrzenia innych kryteriów ich udzielania zwiększył się udział przedsiębiorstw, które spłacały kredyty i nie zaciągały nowych;</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#PosełJanuszCichosz">— wysoka stopa procentowa nie sprzyjała działalności inwestycyjnej, przez co zahamowane zostały procesy innowacyjne (brak nowoczesnych technologii).</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#PosełJanuszCichosz">Podzielam w zasadzie ocenę zawartą w tej części sprawozdania Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#PosełJanuszCichosz">Ograniczając się do oceny wpływu systemu kredytowego na funkcjonowanie gospodarki, można stwierdzić, że w 1993 r. system kredytowy w coraz mniejszym stopniu był stymulatorem procesów rozwojowych. Rodzi się wątpliwość, czy kontynuowanie tej polityki przyniesie oczekiwaną poprawę sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw i będzie prowadzić do wzrostu gospodarczego. Dotychczasowe wyniki gospodarcze wskazywałyby na konieczność przeprowadzenia szczegółowej analizy systemu kredytowego i lepszego dostosowania go do aktualnej sytuacji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#PosełJanuszCichosz">Przechodząc do drugiego problemu, tj. do sytuacji ekonomicznej banków, można ogólnie stwierdzić, że jest ona odbiciem tego, co działo się w gospodarce. Materiały przedstawione Sejmowi nie dają dostatecznych możliwości oceny sytuacji ekonomicznej banków. W stosunku do 1992 r. uległa ona dalszemu pogorszeniu. Zmalały relatywnie przychody banków z tytułu działalności kredytowej z powodu ograniczonego popytu, zwłaszcza ze strony dobrych jednostek. Wzrosły koszty pozyskania środków na działalność kredytową na skutek obowiązkowego tworzenia rezerw celowych, wysokich wskaźników tworzenia rezerw obowiązkowych, obowiązującego w dalszym ciągu restrykcyjnego systemu podatkowego. W rezultacie utrzymywała się wysoka cena kredytu. Na jej wysokość w 1993 r. wpływała niewątpliwie polityka banku centralnego, ograniczająca nie tylko dopływ pieniądza, ale także utrzymywanie wysokiej stopy kredytu refinansowego, kreującego oprocentowanie depozytów i kredytów.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#PosełJanuszCichosz">Szczególnie trudna w 1993 r. była sytuacja banków kredytujących rolnictwo i przemysł rolno-spożywczy. Wynikała ona zarówno z głębokiej sytuacji kryzysowej tego sektora gospodarki, jak i z kondycji ekonomicznej banków, mam tu na myśli przede wszystkim banki spółdzielcze. Banki te, kredytujące głównie rolników i ludność wiejską, przymuszane były— także w ostatnich latach — do udzielania obarczonych wysokim ryzykiem, niskorentownych kredytów, odraczania ich spłaty oraz stosowania dalszych ulg, co miało decydujący wpływ na ich słabą kondycję ekonomiczną. Stawiano im z drugiej strony takie same wymogi systemowe, jak dużym bankom komercyjnym. Nie było w 1993 r., i nie ma dotychczas, opracowanego systemowego rozwiązania pomocy bankom spółdzielczym, jakie zastosowano w stosunku do dużych banków komercyjnych i niektórych banków prywatnych. Myślę tu o ich dokapitalizowaniu i udzielaniu innych form pomocy. Opracowane natomiast zostały — jak to wynika ze sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego — procedury likwidacyjne oraz upadłościowe, w tym dokumenty oraz wytyczne postępowania w tych wypadkach. Procedury te wykorzystywane są w większości przy likwidacji i upadłości banków spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#PosełJanuszCichosz">Ogromne zróżnicowanie potencjału ekonomicznego banków, możliwości świadczenia usług i tym samym intensywność zasilania finansowego gospodarki sprawia, że poszczególne jej sektory mają nierówne szanse. Najsłabszym ogniwem systemu bankowego są banki obsługujące rolnictwo i przemysł rolno-spożywczy. Ortodoksyjne wręcz podejście do wymogów stawianych bankom, bez głębokiej analizy ich obecnej sytuacji, może doprowadzić w bardzo krótkim czasie do tego, że na pomoc bardzo wielu bankom spółdzielczym będzie już za późno. Oznacza to w praktyce, że będą regiony, głównie na terenach wiejskich, pozbawione wszelkiej obsługi bankowej.</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#PosełJanuszCichosz">Uchwalona ustawa o restrukturyzacji banków spółdzielczych i BGŻ, bez wsparcia finansowego, ciągle odwlekanego, niczego nie rozwiąże.</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Janusz Cichosz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Zdradę z Unii Wolności. Następnym mówcą będzie pan poseł Krzysztof Wiecheć.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PosełJerzyZdrada">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Opowiadamy się dziś za przyjęciem sprawozdań z wykonania budżetu państwa za 1993 r. i za udzieleniem realizującym go rządom absolutorium. Jednakże oceniając wykonanie budżetu za 1993 r., zwłaszcza w dziedzinie oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki czy ochrony zdrowia, koniecznie trzeba zwrócić uwagę na zjawiska ujawnione w 1993 r., a bynajmniej nie mające charakteru incydentalnego.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PosełJerzyZdrada">I tak, rok 1993 był kolejnym rokiem realnego obniżenia nakładów finansowych na ochronę zdrowia. Nakłady te były w wysokim stopniu niewystarczające w stosunku do potrzeb. Spowodowało to, że zakres świadczeń zdrowotnych był ustalany niejako przez ustawę budżetową, a nie przez przepisy prawa określające zobowiązania państwa w dziedzinie ochrony zdrowia. Toteż gdy na koniec 1992 r. zobowiązania wynosiły ok. 2 bln zł, to - mimo wielu działań dostosowawczo-oszczędnościowych w ciągu 1993 r. - przeszły one na 1994 r. już w wysokości 6 bln zł.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PosełJerzyZdrada">Analogicznie przedstawiała się sytuacja w dziedzinie edukacji. Niedobór szacowaliśmy na początku 1993 r. na ok. 6 bln zł. W konsekwencji tych niedoborów skumulowały się negatywne skutki niskich nakładów na edukację i naukę, przejawiające się zwłaszcza w utrzymaniu wysokiego zadłużenia placówek edukacyjnych, utrwalaniu się relatywnie niskich płac pracowników oświaty, które w 1993 r. osiągnęły 83% poziomu wynagrodzeń w sferze produkcji materialnej. Następowało dalsze zwiększanie się zobowiązań finansowych placówek oświatowych przez nieodprowadzanie m.in. składek na ubezpieczenia społeczne, ograniczanie inwestycji czy zmniejszanie pomocy materialnej dla studentów. Brakowało więc na płace, brakowało na bieżące wydatki szkół; ich zadłużenie w końcu roku wyniosło 3,5 bln zł. Głęboki regres dotknął zwłaszcza inwestycje w szkolnictwie wyższym. Ciążyło to ujemnie wówczas - i skutki tego odczuwamy obecnie - na możliwościach realizacji rosnących zadań edukacyjnych, związanych m.in. z koniecznością stałego zwiększania liczby studiujących.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PosełJerzyZdrada">Oceniając wykonanie budżetu 1993 r., widzimy również wyraźnie, jakim brzemieniem finansowym stają się nierealistyczne działania i decyzje, także niestety i Wysokiej Izby, a zwłaszcza zaniedbania legislacyjne oraz zahamowanie przekształceń strukturalnych w edukacji, służbie zdrowia czy w dziedzinie ubezpieczeń społecznych. W efekcie środki pochłania system mniej wydolny i opóźnia się przeprowadzanie niezbędnych reform. W edukacji objawia się to m.in. niezharmonizowaniem struktur edukacyjnych z potrzebami społecznymi i gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#PosełJerzyZdrada">Nad oświatą ciąży zmora zadłużenia, zjawisko niejako trwale związane z obecnym systemem zarządzania i finansowania oświaty. Nadzwyczajne decyzje rządu nie likwidują tego zjawiska, mechanicznie odnawiającego się w każdym układzie. Mój klub uważa, że wyjściem z tego błędnego koła niedostatku i zadłużenia oświaty będzie przejęcie finansowania szkół przez gminy. To jest droga do dobrej, racjonalnej gospodarki. Gminom trzeba przekazać konieczne środki. Zrobiły już wiele i w przyszłości zrobią to lepiej. Toteż negatywnie oceniamy polityczną decyzję z końca 1993 r., odsuwającą termin przejęcia szkół podstawowych przez gminy.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#PosełJerzyZdrada">W czasie dyskusji komisyjnych o budżecie 1993 r. pojawiły się ataki na finansowanie z budżetu szkolnictwa niepaństwowego. W niejednym przypadku ostrość wyrażanych opinii wynikała ze zwykłego niedoinformowania, oparta była na błędnych przesłankach. Trzeba raz sobie uświadomić, że cofnięcie dotacji dla szkół niepaństwowych różnych szczebli nie przyniesie poprawy sytuacji finansowej szkół publicznych oraz państwowych wyższych uczelni. Wysuwanie takich postulatów ma natomiast wszelkie cechy tematu zastępczego. Nakłady na naukę w 1993 r. określone zostały na poziomie realnie niższym o ponad 10% niż w 1992 r. i wynosiły zaledwie 0,58% produktu krajowego brutto. Od 3 lat funkcjonuje nowy system finansowania badań naukowych, oparty na zasadzie konkurencji programów badawczych oraz preferowania najlepszych placówek naukowych. Te zasady oraz osiągnięte już rezultaty finansowania badań naukowych oceniane są wysoko przez przeważającą część środowiska naukowego. Dowiodła tego np. konferencja „Nauka 94” z kwietnia br. Czy to oznacza, że nie może być lepiej? Właściwym sposobem nie może jednak być przekreślanie dotychczasowych osiągnięć i powrót np. do pozabudżetowych funduszy, jak chcą niektórzy, czy też do form wtórnej redystrybucji środków budżetowych, co satysfakcjonowałoby innych. To ciągle będą te same pieniądze, których od wkładania do partykularnych przegródek nie przybędzie. Potrzebne jest zwiększenie środków na naukę i należy z całą stanowczością utrzymać zasadę konkursowego ubiegania się o te środki przez uczonych oraz placówki naukowe, a także konsekwentnie kontrolować wykorzystywanie tych środków.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#PosełJerzyZdrada">Doświadczenia 1993 r. oraz to, co wiemy o realnym poziomie finansowania nauki w 1994 r., wskazują jednoznacznie, że w chwili obecnej tylko zapewnienie nakładów na naukę w wysokości 1% produktu krajowego brutto daje szansę na zahamowanie trwającego obecnie regresu finansowania nauki.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#PosełJerzyZdrada">Do pilnych potrzeb należy opracowanie nowej ustawy o Polskiej Akademii Nauk, która, określając status akademii i jej pozycję w strukturach nauki, usunęłaby pojawiające się między Polską Akademią Nauk a Komitetem Badań Naukowych przy każdej debacie budżetowej kontrowersje, nie przynoszące żadnego pożytku obu stronom.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#PosełJerzyZdrada">Unia Wolności nie widzi uzasadnienia dla pkt. 3 projektu uchwały Sejmu w sprawie absolutorium. Wymienienie Ministerstwa Kultury i Sztuki jako resortu, w którym występowały szczególne nieprawidłowości, jest nieuzasadnione (także w świetle stanowiska sejmowej komisji kultury, która sprawozdanie przyjęła bez zastrzeżeń). Natomiast zgłaszane przez posła sprawozdawcę zastrzeżenia dotyczące Radiokomitetu mają źródło w nieporozumieniu. Czym innym był urząd Radiokomitetu, a czym innym jest państwowa jednostka organizacyjna Polskie Radio i Telewizja.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#PosełJerzyZdrada">Ważnym problemem, ujawnionym w trakcie oceniania wykonania budżetu za 1993 r., jest zarzut łamania Prawa budżetowego, pojawiający się w analizach Najwyższej Izby Kontroli. Dotyczy to zwłaszcza Ministerstwa Edukacji Narodowej, Komitetu Badań Naukowych i Polskiej Akademii Nauk. W związku z tym, że interpretacja Prawa budżetowego przez NIK różni się od wykładni Ministerstwa Finansów, która jest obowiązująca dla rządu, konieczne jest pilne i jednoznaczne dokonanie wykładni obowiązującej wszystkich zainteresowanych. Utrzymywanie obecnych rozbieżności interpretacyjnych w tak kluczowych sprawach prowadzić będzie do zaciemnienia, przez subiektywne przekonania, oceny gospodarki środkami publicznymi. W konsekwencji utrudniać to będzie sprawowanie funkcji kontrolnych Sejmu i ocenę przedstawianych przez rząd oraz Najwyższą Izbę Kontroli dokumentów i sprawozdań. Ma to zresztą także znaczenie, jeśli chodzi o wartość opinii ekspertów sejmowych, które wykorzystujemy w naszej poselskiej pracy.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#PosełJerzyZdrada">Podobne problemy występują wówczas, kiedy (bardzo często) mamy do czynienia z nieporównywalnymi wskaźnikami Głównego Urzędu Statystycznego, stosowanymi przez resorty lub przez Najwyższą Izbę Kontroli. Dotyczy to np. oceny zjawiska pustych etatów kalkulacyjnych w oświacie, a co za tym idzie, nie pozwala np. prawidłowo przewidzieć podstawowego dla finansów oświaty udziału płac w kosztach funkcjonowania szkolnictwa i prowadzi w konsekwencji do „zdejmowania” środków na płace z wydatków bieżących — wbrew Prawu budżetowemu.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#PosełJerzyZdrada">Wysoka Izbo! Trwający już dziesiątki lat stan niedoinwestowania oświaty i szkolnictwa wyższego spowodował powstanie bariery, która uniemożliwia zarówno zmianę struktury edukacji, jak i dalsze zwiększanie liczby studiujących, zgodne z interesem społecznym oraz potrzebami nowoczesnej gospodarki. Alarmowano w tej sprawie na konferencjach rektorów wyższych szkół technicznych i uniwersytetów polskich na przełomie 1993 i 1994 r. Na zagrożenia stąd wynikające wskazywała Rada Główna Szkolnictwa Wyższego. Pomimo to nakłady na szkolnictwo wyższe w 1994 r. są o kilkanaście procent niższe od przewidywanego w tym roku stopnia inflacji, a więc trudna sytuacja z 1993 r. pogłębiła się w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#PosełJerzyZdrada">Niestety, wszystkie negatywne zjawiska w oświacie, w szkolnictwie wyższym i w nauce, o których tu powiedziałem, nie są tylko incydentalne, przeciwnie, nabierają nieomal instytucjonalnej trwałości. Dowodzi tego sytuacja edukacji i nauki w tym roku. Analiza realizacji dochodów i wydatków państwa za I półrocze 1994 r. dostarczyła nowych dowodów świadczących, że regres trwa, a na przykład w sferze płac wyraźnie pogłębia się. Średnia płaca w oświacie w tym roku wynosi 77% średniej krajowej.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#PosełJerzyZdrada">Oceniamy wykonanie budżetu za 1993 r. praktycznie w przededniu rozpoczęcia przez Wysoką Izbę pracy nad projektem budżetu na rok 1995. Warto więc wyciągnąć z tego wnioski, by za kilka tygodni ustrzec się tych błędów, które popełniono poprzednio, ale także przy uchwalaniu budżetu na 1994 r., kiedy to propozycje przełamania regresu finansowego w oświacie, w szkolnictwie wyższym i w nauce zostały przez Wysoką Izbę odrzucone w imię mającej wyłącznie polityczny charakter obrony rządowej wersji budżetu, bez należytego rozważenia i uwzględnienia merytorycznych propozycji dotyczących zwiększenia nakładów na edukację, na wynagrodzenia nauczycieli oraz na pomoc stypendialną dla studentów.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#PosełJerzyZdrada">Ocena realizacji budżetu nie może być sztuką dla sztuki. Wnioski muszą stać się istotnym argumentem przy konstruowaniu programu działania państwa. Budżet jest przecież tylko narzędziem, instrumentem realizacji polityki państwa. Od Wysokiej Izby zależy, czym to narzędzie stanie się w praktyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Zdrada z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Wiechecia z Unii Pracy. Następnym mówcą będzie pan poseł Wojciech Błasiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Tradycji ostatnich lat stało się zadość. Dzisiaj Wysoka Izba rozpatruje sprawozdanie z wykonania budżetu państwa w 1993 r. przedłożone przez rząd, który w stopniu minimalnym uczestniczył w realizacji budżetu. Trudno bowiem uznać, że rząd premiera Pawlaka, funkcjonujący od połowy listopada 1993 r., odegrał jakąś decydującą rolę w realizacji budżetu.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Pan premier Pawlak odniósł sukces wyborczy pod hasłem „Polska potrzebuje dobrego gospodarza”. I jak przystało na dobrego gospodarza, rozglądał się w tym przejętym gospodarstwie, co znalazło wyraz w wycofaniu projektów ustaw poprzedników, w przyhamowaniu pilotażu, w odłożeniu terminu przejmowania szkół przez samorządy i w tradycyjnej krytyce poprzedników. Mamy więc sytuację typową dla takich debat jak dzisiejsza.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Sejm staje przed dylematem, jak rozstrzygnąć kwestię absolutorium dla rządu, ponieważ w tym roku budżetowym działały co najmniej dwa rządy. Ocenę dodatkowo komplikuje fakt, że rząd pani premier Suchockiej nie zyskał wotum zaufania w Sejmie I kadencji i od maja do października 1993 r. funkcjonował na mocy decyzji prezydenta o rozwiązaniu parlamentu i nieprzyjęciu dymisji rządu. W tej konkretnej sytuacji pragnę wyrazić pogląd, że dzisiejsza debata winna ukazać główne tendencje, jakie wystąpiły w gospodarce w 1993 r., a wnioski wynikające z tej oceny rząd winien uwzględnić przy konstruowaniu budżetu na rok przyszły. Kwestia absolutorium, moim zdaniem, schodzi na plan dalszy.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Wysoki Sejmie! Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, analiza wykonania budżetu państwa w 1993 r. przedstawiona przez Najwyższą Izbę Kontroli i dyskusja w komisjach sejmowych ukazały zjawiska pozytywne i negatywne, jakie wystąpiły w 1993 r. w gospodarce naszego kraju. Niech mi będzie wolno zaakcentować niektóre z nich. Pragnę przy tym nieco więcej miejsca poświęcić zjawiskom negatywnym, stanowiącym zagrożenia dla gospodarki, co wcale nie oznacza, że w roku 1993 nie było pozytywów w gospodarce. Wśród zjawisk korzystnych warto podkreślić osiągnięcie wyższego, niż zakładano, tempa przyrostu produktu krajowego brutto. Zakładano 2%, zanotowano 3,8%. Korzystnym zjawiskiem było osiągnięcie wyższego, niż zakładano, przyrostu produkcji przemysłowej. Przypomnę: zakładano 2% przyrostu, osiągnięto 6,2%, przy tym odnotowano 7-procentową dynamikę przemysłu przetwórczego przy jednoczesnym 7-procentowym spadku produkcji w przemyśle wydobywczym.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Nie chcąc nużyć Wysokiej Izby wskaźnikami, chciałbym podkreślić jeszcze jedno pozytywne dokonanie w 1993 r., a mianowicie wprowadzenie podatku od towarów i usług VAT. Dzisiaj wydaje się, że sprawa jest prosta i podatek VAT działa w Polsce od lat, a funkcjonuje on przecież dopiero od lipca 1993 r. O tym, jak trudna to była operacja, można się przekonać, jeżeli sięgniemy np. do ówczesnych głosów polityków ostrzegających przed apokalipsą inflacji, jaką VAT wywoła. Dla podatników podatek ten również nie był prosty. Operacja udała się i był to osobisty sukces pana ministra Modzelewskiego, który potrafił nie tylko skonstruować system wdrożenia, ale i skutecznie przeprowadzić działalność edukacyjną. A jaka za to spotkała pana ministra nagroda - wszyscy wiemy. Takiej działalności edukacyjnej brakuje dziś w obszarze prywatyzacji. Sam pan poseł Pęk nie jest w stanie zastąpić braku ofensywnych działań rządu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Wśród pozytywów, sądzę, należy wskazać fakt, że po raz pierwszy od wielu lat nie było zmian budżetu państwa w ciągu roku. Z pewnością o pozytywnych dokonaniach możemy mówić w odniesieniu do gospodarki finansowej gmin. Budżety gmin zamknęły się zbiorową nadwyżką dochodów nad wydatkami w wysokości 0,6 bln zł, mimo konieczności angażowania środków własnych gmin w realizację zadań zleconych administracji rządowej. Gospodarka finansowa gmin była racjonalna, oszczędna i efektywna.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Z obszernej listy zjawisk negatywnych na podkreślenie, moim zdaniem, zasługują:</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#PosełKrzysztofWiecheć">1. Rosnące wysokie bezrobocie. Na koniec 1993 r. notowano blisko 2,9 mln osób bezrobotnych. Stopa bezrobocia wynosiła 16,4% i była wyższa w porównaniu z końcem 1992 r. o 2,8 punkta. Podkreślić przy tym trzeba, że wśród bezrobotnych było 205 tys. absolwentów szkół, a blisko 45% ogółu bezrobotnych stanowiły osoby bezrobotne powyżej 1 roku. Dla wielu polskich rodzin jest to prawdziwy dramat.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#PosełKrzysztofWiecheć">2. Wysoce niekorzystne wyniki handlu zagranicznego, spadek eksportu, duża dynamika importu, w efekcie czego w 1993 r. nastąpiło ujemne saldo obrotów towarowych w wysokości 2,3 mld USD, podczas gdy zakładano dodatnie saldo na poziomie 0,6 mld USD.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#PosełKrzysztofWiecheć">3. Duży przyrost długu publicznego krajowego i zagranicznego. Dane w tym względzie prezentują tablice umieszczone w rozdziale 11 sprawozdania z wykonania budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#PosełKrzysztofWiecheć">4. Duża dynamika wydatków związanych z obsługą długu krajowego, dotacji do ubezpieczeń społecznych, obsługa zadłużenia zagranicznego, tzw. wydatków sztywnych, które w 1993 r. stanowiły już ponad 35% wydatków budżetu państwa, podczas gdy w 1991 r. udział ten wynosił 23%.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#PosełKrzysztofWiecheć">5. Gwałtowny przyrost stanu zobowiązań wymagalnych jednostek budżetowych. Dotyczy to szczególnie zobowiązań urzędów wojewódzkich, gdzie stan tych zobowiązań wzrósł z 924 mld zł w 1992 r. do 4,2 bln zł na koniec 1993 r. Zobowiązania te obejmują głównie zadłużenie jednostek służby zdrowia i oświaty. Odrębny problem to ciągle brak jasnych i obiektywnych kryteriów rozdziału środków na województwa.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#PosełKrzysztofWiecheć">6. Wzrost o blisko 52%, w porównaniu do 1992 r., stanu zaległości podatkowych, które na koniec 1993 r. wynosiły 65,8 bln zł. Jak wynika z oceny Najwyższej Izby Kontroli, urzędy skarbowe mają duże trudności z pełnym opracowaniem dokumentacji podatkowej na skutek opóźnień w zastosowaniu komputerów w obsłudze podatkowej. Komputeryzację resort finansów zlecił francuskiej firmie BULL, która nie wywiązuje się z kontraktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Panie pośle, przepraszam, jestem zmuszona prosić o zbliżanie się do końca. Niestety, czas przeznaczony dla klubu minął. Bardzo proszę zbliżać się do wniosków końcowych. Nie chciałabym przerywać panu myśli.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Właśnie zmierzam w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PosełKrzysztofWiecheć">7. Rok 1993 był kolejnym rokiem spadania w dół po równi pochyłej budownictwa mieszkaniowego. Liczba oddanych w 1993 r. mieszkań zbliżona jest do poziomu 1956 r., kiedy to przecież Polska liczyła 28 mln mieszkańców. Dalsze komentarze co do skali zapaści mieszkalnictwa są zbędne.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Aby nadać dodatkowy asumpt realizacyjny trzeciej części treści przedstawionej w druku nr 564, będę szukał wśród państwa sojuszników do uchwalenia rezolucji zobowiązującej rząd do przedstawienia w terminie do 31 października 1994 r. informacji o podjętych działaniach usprawniających.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Krzysztof Wiecheć z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę teraz o zabranie głosu pana posła Wojciecha Błasiaka z klubu Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PosełWojciechBłasiak">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Posłowie! W imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej pragnę ustosunkować się do sprawozdania z wykonania polityki pieniężnej Narodowego Banku Polskiego i działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PosełWojciechBłasiak">Podobnie jak w poprzednim roku, tak i tym razem komisja budżetowa przegłosowała projekt uchwały, który akceptuje istotę prowadzonej polityki pieniężnej i zatwierdza jej realizację przez Narodowy Bank Polski, acz stwarza pozory krytyki poszczególnych jej aspektów. I podobnie jak w roku poprzednim, tak i w tym roku zgłosiliśmy wniosek mniejszości o odrzucenie sprawozdania NBP z realizacji polityki pieniężnej i działalności NBP w 1993 r. Tak też będziemy głosowali.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#PosełWojciechBłasiak">Praktycznie powinienem powtórzyć in extenso całe swoje wystąpienie klubowe z zeszłego roku, zmieniając tylko liczby. Przypomnę, że w imieniu mojego klubu stwierdziłem wówczas, że Narodowy Bank Polski poprzez realny spadek podaży pieniądza sztucznie wywoływał zjawiska recesyjne w gospodarce. Obniżając i tak zbyt niską w stosunku do rzeczywistych potrzeb gospodarki podaż pieniądza, wywoływał i podtrzymywał recesję, prowadząc do utraty dochodów budżetowych. Ten sam zarzut podtrzymywania zjawisk recesyjnych w gospodarce naszym zdaniem należy wysunąć w stosunku do realizowanej w 1993 r. polityki pieniężnej NBP. Nastąpił w 1993 r. dalszy realny spadek zasobów pieniądza krajowego — aż o 6,4%. Przypomnę, że w krajach wysoko rozwiniętych odchylenia rzędu 0,5% traktowane są jako znaczące w polityce makroekonomicznej, gdyż mogą wywoływać dalekosiężne skutki mnożnikowe. W Polsce odchylenie 13-krotnie większe nie budzi żadnych komentarzy publicznych. Nastąpił również dalszy realny spadek kredytów średniookresowych i długookresowych, a także spadł udział kredytów w finansowaniu środków obrotowych podmiotów gospodarczych. NBP realizował nadal politykę podtrzymywania recesji i naszym zdaniem destrukcyjnie wpływał na polskie życie gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PosełWojciechBłasiak">Przypomnę również, że poprzednio stawialiśmy Narodowemu Bankowi Polskiemu zarzut o zbyt wysoką, by nie rzec lichwiarską, stopę procentową. Ta wynosząca 17,5% stopa procentowa w wypadku produkcji przemysłowej była w roku 1992 źródłem olbrzymich dochodów banków i równocześnie przyczyną niszczenia i gaszenia polskiej produkcji przemysłowej. Również w 1993 r. olbrzymie oprocentowanie kredytów, czego głównym źródłem była polityka NBP, hamowało, naszym zdaniem, wzrost gospodarczy. To oprocentowanie, przekraczające w wypadku produkcji przemysłowej dwukrotnie stopę inflacji, było niszczące dla rodzimej produkcji. Było źródłem, jak to potwierdzali eksperci komisji budżetowej, ucieczki do samofinansowania i zwiększania wzajemnego zadłużenia, powodowało wzrost zatorów płatniczych.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PosełWojciechBłasiak">Również i w 1993 r. Narodowy Bank Polski nie podjął podstawowych działań na rzecz polskiej gospodarki, nie przystąpił bowiem do oddłużenia i likwidacji zatorów płatniczych sięgających 200 bln zł. Tym samym podtrzymywał paraliż finansowy polskich przedsiębiorstw i działał prorecesyjnie.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#PosełWojciechBłasiak">Podobnie jak w poprzednim roku, tak i obecnie podtrzymujemy kolejny kluczowy zarzut prowadzenia polityki zawyżonego kursu złotówki w stosunku do kursu dolara. Ta polityka kursu walutowego prowadziła do utrzymywania niskiej konkurencyjności polskiej gospodarki. Polityka ta promowała obcą produkcję, promowała import do Polski towarów zagranicznych i powodowała wygaszenie własnego eksportu. Była ona, naszym zdaniem, główną przyczyną wynoszącego 2,3 mld dolarów deficytu w handlu zagranicznym. Polityka ta sprzeczna była z żywotnymi interesami polskiej gospodarki i w konsekwencji oznaczała import bezrobocia do Polski. Według analiz zespołu prof. Mieczysława Kabaja, które już cytowałem, kurs dolara był jedną z przyczyn utraty w 1992 i I kwartale 1993 r. od 700 tys. do 1 mln miejsc pracy w polskiej gospodarce. Pełną współodpowiedzialność za to ponosi kierownictwo Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#PosełWojciechBłasiak">W obliczu tych konstatacji podtrzymujemy naszą poprzednio sformułowaną tezę, że Narodowy Bank Polski prowadził, obiektywnie rzecz biorąc, działalność na szkodę polskiej gospodarki. Uważamy, że zaakceptowanie sprawozdania NBP i przyjęcie proponowanej przez komisję budżetową uchwały będzie akceptacją tej zgubnej gospodarczo, społecznie i politycznie działalności. Zaakceptowanie przez Wysoką Izbę tej uchwały oznacza naszym zdaniem zaakceptowanie de facto tego, że polski bank centralny stał się, obiektywnie rzecz biorąc, niezależnie od najlepszych intencji kierownictwa NBP, narzędziem polityki sprzecznej z polską racją stanu w gospodarce. Tego określenia używam już po raz czwarty i mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowo.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#PosełWojciechBłasiak">Szczegółowe uzasadnienie prezentowanych przeze mnie dwóch pierwszych spośród trzech głównych zarzutów znajduje się w argumentacji ekspertów komisji budżetowej - prof. Zdzisława Fedorowicza, prof. Leopolda Jaworskiego i dr. Witolda Rutkowskiego. Pragnę podkreślić, że przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego w trakcie obrad komisji budżetowej nie byli w stanie, naszym zdaniem, podjąć merytorycznej dyskusji z argumentacją ekspertów.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#PosełWojciechBłasiak">Nasza krytyka polityki pieniężnej i jej realizacji oraz działalności Narodowego Banku Polskiego nie ma charakteru koniunkturalnego - chciałbym to podkreślić. W przeciwieństwie do wielu polityków z tej sali mówimy to samo i tak samo, bo mamy do czynienia z taką samą polityką i działalnością Narodowego Banku Polskiego. Mówimy to samo i tak samo od chwili rozpoczęcia realizacji tej polityki, czyli rozpoczęcia realizacji programu dostosowawczego Międzynarodowego Funduszu Walutowego przez rząd Mieczysława Franciszka Rakowskiego w 1988 r., rozwiniętego w pełni przez rząd Tadeusza Mazowieckiego od 1 stycznia 1990 r. i nazywanego w celu ukrycia jego niesuwerennego charakteru - programem Balcerowicza. Różnica polega w naszym przypadku tylko na tym, że gdybym wygłaszał z tej trybuny tego typu tezy jeszcze kilkanaście miesięcy temu, usłyszałbym, że to jest demagogia ekonomiczna, że lansujemy politykę powrotu do hiperinflacji, że dążymy do kreowania pustego pieniądza. Dziś jakby o tym ciszej. Część argumentacji przejęły inne kluby, żadne to jednak pocieszenie w obliczu gigantycznych szkód gospodarczych tej polityki pieniężnej i w obliczu bardzo niekonsekwentnego stanowiska, które w swoim koalicyjnym exposé, bo trudno to nazwać sprawozdaniem, zajął pan poseł Michna.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#PosełWojciechBłasiak">Pani Marszałek! Mój klub będzie głosował za zgłoszonym przeze mnie i moją koleżankę panią poseł Kraus wnioskiem mniejszości o odrzucenie sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego i realizacji polityki pieniężnej w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Wojciech Błasiak z klubu Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Gwiżdża z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Panie pośle, niestety pozostały tylko 3 minuty czasu klubowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PosełJerzyGwiżdż">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Postaram się zmieścić w czasie, tym bardziej że nie będę powtarzał słusznych uwag, które już przedstawiono.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PosełJerzyGwiżdż">Dzisiejsza debata chyba w sposób jasny dowodzi, że zarówno przy konstruowaniu budżetu, jak i na etapie jego wykonywania popełniono jednak wiele nieprawidłowości na różnych szczeblach, nie tylko na szczeblu centralnym. Wskazuje na to także analiza wykonania budżetu, dokonana przez Najwyższą Izbę Kontroli. Ale powinniśmy być w tej Izbie sprawiedliwi, wobec tego trzeba tylko powiedzieć, że wciąż czas jest taki, iż trudno wymagać od jakiegokolwiek rządu, aby wszystkie potrzeby znalazły 100-procentowe pokrycie finansowe w budżecie państwa. To w jakiś sposób - nie do końca, ale w jakiś sposób - usprawiedliwia zarówno rząd pani premier Suchockiej, jak i rząd pana premiera Pawlaka, który jednak za wykonanie budżetu roku 1993 ponosi odpowiedzialność. Niemniej właśnie nie do końca można to usprawiedliwienie przyjąć, choćby dlatego że trudno np. dalej tolerować niekompetencję różnych służb zawiadujących budżetem. O tym, że tak w znacznym stopniu było i chyba jest nadal, świadczy choćby analiza wykonania budżetu w resortach oświaty i służby zdrowia, o czym mówili pan poseł Eysymontt, mój kolega klubowy, a także pan poseł Zdrada i inni przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PosełJerzyGwiżdż">Wykonanie budżetu w oświacie i w ochronie zdrowia w sposób jasny uwidacznia to, czego w następnych latach nie powinno się robić, a czego nie ujmują wprost wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli. W szczególności chodzi o to, że po pierwsze, nie powinno być tak - i to z całą mocą podkreślamy - iż podczas uchwalania ustawy budżetowej już z góry wiadomo, że na wypełnienie podstawowych obowiązków państwa zabraknie funduszy i potrzebne będzie zwiększanie środków bez względu na to, czy zajdą czy też nie zajdą okoliczności nie znane w chwili opracowywania budżetu. Po drugie, oszczędności należy bezwzględnie połączyć z przestrzeganiem zasady celowych wydatków, gdyż w przeciwnym razie nie osiągnie się pożądanego skutku, którym jest albo ograniczenie wydatków, albo niezwiększanie wydatków i równocześnie osiągnięcie zakładanego celu zasadniczego. Po trzecie, liczba dysponentów budżetu wewnątrz resortów powinna zostać ograniczona poprzez decentralizację zadań i kompetencji w tym zakresie. Po czwarte, w poszczególnych ministerstwach powinien zaistnieć wewnętrzny skuteczny system bieżącej kontroli wydatkowania środków budżetowych, którego funkcjonowanie sprowadziłoby się z pewnością przede wszystkim do realizowania funkcji prewencyjnej, by zapobiegać błędom, nieprawidłowościom i nadużyciom.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#PosełJerzyGwiżdż">Przedstawiam te wnioski dlatego, że moim zdaniem ocena wykonania budżetu ma nie tylko służyć temu, by odpowiedzieć na pytanie, czy i jakie nieprawidłowości popełniono przy wykonywaniu budżetu, ale - może przede wszystkim - jak później tych błędów uniknąć. I - co bardzo ważne - debata absolutoryjna jest adresowana do rządu. A gdzie jest ten rząd?</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Jako ostatniego przed przerwą proszę o zabranie głosu pana posła Czesława Pogodę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Panie pośle, proszę, żeby - tak jak to pan poseł obiecywał - było to krótkie wystąpienie, bo zbliża się czas przerwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PosełCzesławPogoda">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Po zapoznaniu się z oceną ustawy budżetowej za 1993 r. w części 14, dotyczącej Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, nie sposób przejść nad nią do porządku dziennego. W trakcie oceny tej części budżetu na posiedzeniu sejmowej Komisji Przekształceń Własnościowych jeden z posłów stwierdził, że przedstawione przez NIK uwagi czyta się jak kryminał. To, Wysoka Izbo, jest prawda.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PosełCzesławPogoda">Ośmielam się stwierdzić przed Wysoką Izbą, że wręcz kowbojskie metody pracy najwyższych ówczesnych urzędników tego resortu zasługują na napiętnowanie i podjęcie czynności prokuratorskich. Przeto proszę się nie dziwić, że sejmowe komisje - budżetowa i przekształceń własnościowych - nie przyjęły informacji tego resortu z realizacji budżetu na rok 1993. Dobrze też się stało, że w projekcie uchwały sejmowej w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu państwa w 1993 r. znalazł się zapis o tym, że Sejm zwraca uwagę na nieprawidłowości w funkcjonowaniu MPW.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#PosełCzesławPogoda">Zastanówmy się, panie i panowie posłowie, jakie skutki prawne rodzi ten zapis. Ano żadne lub prawie żadne. Przypomnę, że już w trakcie oceny budżetu MPW na 1992 r. Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła następującą ocenę: „Koszty prywatyzacji w porównaniu do nakładów pracy i efektów działalności firm doradczych powinny być co najmniej o połowę niższe”. Jakie wnioski z tej oceny wyciąga ówczesny minister Janusz Lewandowski? Ano żadne — pogłębiając w 1993 r. nieprawidłowości, nie usuwając uchybień marnotrawiono budżetowe pieniądze. Jak można ocenić to, że MPW zatrudniało do prowadzenia negocjacji z potencjalnymi inwestorami doradców (niejednokrotnie lub prawie zawsze zagranicznych), nie mających kompleksowego rozpoznania zagadnień, ściśle związanych z prywatyzowanymi przedsiębiorstwami?</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PosełCzesławPogoda">Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie stwierdza, że w większości opracowań sporządzonych przez takich doradców podkreślane były słabe strony prywatyzowanych spółek. Przygotowywane były pesymistyczne, „czarne” scenariusze dotyczące dalszego ich funkcjonowania, które miały uzasadnić sprzedaż majątku po zaniżonych cenach. W ocenie Najwyższej Izby Kontroli niska jakość pracy doradców była w znacznej części skutkiem niewielkich wymagań, stawianych im przez MPW przed rozpoczęciem prac, jak i też zbyt tolerancyjnego, bezkrytycznego dokonywania odbioru prac.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#PosełCzesławPogoda">W tym miejscu chcę zadać kilka pytań, które po dzień dzisiejszy pozostają bez odpowiedzi, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#PosełCzesławPogoda">Dlaczego w sprzedaży akcji jednoosobowych spółek skarbu państwa nie uwzględniono zasady oferty publicznej?</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#PosełCzesławPogoda">Dlaczego pomimo wniosków Najwyższej Izby Kontroli o zerwanie umów z określonymi skompromitowanymi firmami konsultingowymi tego nie uczyniono?</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#PosełCzesławPogoda">Dlaczego zatrudniano firmy doradczo-konsultingowe z pominięciem drogi przetargowej?</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#PosełCzesławPogoda">Dlaczego MPW nadpłaciło za pracę doradców ministra Lewandowskiego, w stosunku do pierwotnie zawartych umów, kwotę co najmniej o 13 mld zł większą?</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#PosełCzesławPogoda">A już całkowitym paradoksem można nazwać wypłacenie 100 tys. dolarów jednej z firm doradczych, na podstawie ustnej umowy i oświadczenia jednego z wiceministrów, mimo sprzeciwu w tym konkretnym wypadku głównej księgowej centrali MPW.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#PosełCzesławPogoda">Wysoka Izbo! Można zadawać dalsze tego typu pytania. Tych nieprawidłowości jest znacznie więcej, nie sposób wymienić wszystkich.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#PosełCzesławPogoda">W konkluzji stwierdzić należy jawny brak dbałości o interes skarbu państwa i brak odpowiedzialność ówczesnego kierownictwa resortu, na czele z Januszem Lewandowskim.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#PosełCzesławPogoda">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Najbardziej zatrważające jest to, że stwierdzone nieprawidłowości jak dotychczas pozostają bezkarne.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Czesław Pogoda z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę panią poseł sekretarz...</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Czy pan poseł pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#komentarz">(Poseł Siergiej Plewa: Tak.)</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Panie pośle, czy to jest sprostowanie?</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#komentarz">(Poseł Siergiej Plewa: Tylko pytanie.)</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Panie pośle, proszę zapisać się do dyskusji.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#komentarz">(Poseł Siergiej Plewa: Pani marszałek, ja w kwestii formalnej.)</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, jeżeli w kwestii formalnej. Tylko bardzo proszę, żeby to była naprawdę kwestia formalna, panie pośle. Debata trwa i każdy z państwa może zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PosełSiergiejPlewa">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ja naprawdę w kwestii formalnej, mam pytanie do pani marszałek. Dlaczego w czasie debaty na tak ważny temat jak wykonanie budżetu państwa w 1993 r. nie ma w ławach rządowych przedstawicieli rządu?</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Jest prokurator.)</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PosełSiergiejPlewa">Bardzo proszę o spowodowanie, żeby tak się stało, by po przerwie ci, którzy będą musieli odpowiedzieć na zadane pytanie, zechcieli tej dyskusji słuchać.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przepraszam, panie pośle, niestety muszę powiedzieć, że to nie była sprawa formalna, chociaż dotyczyła toku obrad.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Prezydium Sejmu oprócz tego, że zawiadamia rząd o tematyce obrad, nie ma żadnej możliwości ściągnięcia członków rządu. To jest ich decyzja, proszę państwa. Rząd został poinformowany o tej tak ważnej debacie.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Bajołek: Jest najważniejsza osoba - prokurator.)</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Proszę panią poseł sekretarz o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#SekretarzPosełIrenaMariaNowacka">Wspólne posiedzenie Komisji: Transportu, Łączności, Handlu i Usług oraz Ustawodawczej w sprawie rozpatrzenia poprawek do projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo przewozowe, zgłoszonych w czasie drugiego czytania, zostaje przesunięte na godz. 15; odbędzie się w sali kinowej.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#SekretarzPosełIrenaMariaNowacka">O godz. 14 w sali kinowej odbędzie się posiedzenie całej Komisji Ustawodawczej i Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#SekretarzPosełIrenaMariaNowacka">Posiedzenie Unii Pracy Klubu Parlamentarnego odbędzie się o godz. 15 w siedzibie klubu.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#SekretarzPosełIrenaMariaNowacka">Wspólne posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Komisji Zdrowia odbędzie się o godz. 14.30 w sali nr 22.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Ogłaszam przerwę do godz. 16.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Przypominam, że obradujemy zgodnie z nowymi zasadami: jest jedna, dwugodzinna przerwa obiadowa.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WicemarszałekOlgaKrzyżanowska">Powrócimy do tego punktu porządku dziennego o godz. 16.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min 02 do godz. 16)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Przypominam, iż kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem komisji w sprawie przyjęcia sprawozdań z wykonania budżetu państwa, realizacji polityki pieniężnej oraz z działalności Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kalembę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PosełStanisławKalemba">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ocena wykonania ustawy budżetowej w 1993 r. w dziale rolnictwo musi uwzględniać fakt, że ten rok był kolejnym, w którym nastąpiło pogorszenie prawie wszystkich wyników ekonomiczno-produkcyjnych. Spadek tak drastycznie już niskich dochodów realnych w rolnictwie w 1993 r. wyniósł 3–5%. Trwający od wielu lat spadek produkcji zwierzęcej w roku minionym wyniósł 12–17%. Wydatki budżetowe na rolnictwo były realnie niższe, o czym tu mówiono o ponad 15% niż w roku 1992.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PosełStanisławKalemba">W wielu pozycjach budzi poważne zastrzeżenia zarówno to, że w ustawie budżetowej były przyjęte zbyt małe środki, jak i to, w jaki sposób zostały wykorzystane. Szczególnie krytycznie należy ocenić gospodarowanie środkami budżetowymi w Agencji Rynku Rolnego, Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużania Rolnictwa, a także realizację kredytów dla rolnictwa, w tym szczególnie dopłat do kredytów preferencyjnych obrotowych na zakup nawozów i środków ochrony roślin.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PosełStanisławKalemba">Okazuje się, że mimo niepodjęcia w odpowiednim czasie skutecznych działań w zakresie interwencyjnego skupu (m. in. żywca wieprzowego), co zapobiegłoby załamaniu się opłacalności, w końcu 1993 r. stan nie wykorzystanych środków pieniężnych wyniósł prawie 1,2 bln zł.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#PosełStanisławKalemba">Z analizy funkcjonowania Agencji Rynku Rolnego wynika, że niegospodarnie realizowano tam budżet. Nieprawidłowości polegały głównie na angażowaniu ogromnych środków budżetowych w kapitał założycielski, w akcje oraz na zawieraniu niekorzystnych umów handlowych, bez gwarancji wypłacalności, a także na niepodejmowaniu działań służących temu, by dochodzić należności agencji. Wynika z tego, że agencja nie zrealizowała dostatecznie swoich celów statutowych.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#PosełStanisławKalemba">Należy podkreślić, że zabrakło właściwej kontroli ze strony Ministerstwa Finansów, na którym - zgodnie z prawem handlowym - spoczywa obowiązek nadzoru. Bardzo wątpliwe było to, że często angażowano znaczne środki finansowe w nabycie udziałów i akcji w obcych podmiotach gospodarczych, nie uzyskując z tego tytułu dywidend. Nie do przyjęcia było finansowanie spółek, których zadłużenie w agencji na koniec 1993 r. wyniosło ponad 215 mld zł. Na skutek braku dostatecznego zabezpieczenia poręczeń kredytowych zadłużenia z tytułu spłaconych przez agencję kredytów zaciągniętych w bankach przez kontrahentów wyniosły w końcu 1993 r. ponad 212 mld zł.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#PosełStanisławKalemba">Chodzi m. in. o spłatę poręczonego kredytu wraz z odsetkami w wysokości 62 mld zł, pobranego przez prywatną firmę, która nie prowadziła skupu zgodnie z umową, a kredyt został wykorzystany na inną działalność. W tej sytuacji agencja przedłużyła bezzasadnie o 2 miesiące ważność poręczenia i uchyliła zastrzeżone uprzednio prawo do wypowiedzenia w przypadku wykorzystania kredytu niezgodnie z przeznaczeniem. Udzielano też na pół roku nie oprocentowanych pożyczek w wysokości 200 mld zł, na czym Agencja Rynku Rolnego straciła 35 mld zł. Zadłużenie prywatnej spółki w Warszawie z tytułu spłaty w 1992 r. przez agencję poręczonego kredytu bankowego w wysokości 12,5 mld zł zostało zaksięgowane w straty nadzwyczajne, a postępowanie windykacyjne polegało wyłącznie na skierowaniu do dłużnika dopiero w maju 1993 r. nieskutecznego wezwania do zapłaty. W materiałach Najwyższej Izby Kontroli takich przykładów jest więcej. Wpłynęły one w zasadniczy sposób na straty Agencji Rynku Rolnego w omawianym roku.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#PosełStanisławKalemba">Z przedstawionej oceny wykonania budżetu przez Agencję Rynku Rolnego wynika, że przekazane do jej dyspozycji środki pieniężne nie zostały odpowiednio zaangażowane do stabilizacji rynku produktów rolnych. Występowały natomiast przypadki niedostatecznego zabezpieczenia interesów agencji oraz ponoszenia nie uzasadnionych wydatków, co m. in. wskazuje na możliwość występowania korupcji.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#PosełStanisławKalemba">Wysoka Izbo! Nie mniej krytycznie należy ocenić działalność Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa, dysponującego w 1993 r. kwotą ponad 4,3 bln zł. Mimo bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej setek gospodarstw, które nie znalazły się w tej sytuacji z własnej winy, nie rozpatrzono dużej liczby wniosków o restrukturyzację zadłużenia, mimo spełniania warunków. Było to i jest nadal przyczyną wielu tragedii w każdym województwie. Występowały negatywne zjawiska i nieprawidłowości w zakresie udzielania i wykorzystywania środków funduszu. Nieprawidłowości te były potęgowane dowolnością i uznaniowością w praktycznym stosowaniu zasad, kierowano się często kryteriami układowymi, a nie merytorycznymi i zgodnymi z przepisami.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#PosełStanisławKalemba">Krytycznie należy ocenić restrukturyzację zadłużenia i udzielenie kredytów na kilka czy kilkanaście miliardów złotych jednemu podmiotowi, często wątpliwemu, a pozbawienie po kilkadziesiąt czy kilkaset milionów złotych, a więc szans na restrukturyzację, setek gospodarstw, często typowych wielopokoleniowych gospodarstw zajmujących się nieopłacalną w latach 1992 i 1993 produkcją trzody, bydła, drobiu.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#PosełStanisławKalemba">Wysoka Izbo! Przy tak poważnych nieprawidłowościach stwierdzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli, wcześniej doświadczonych na plecach rolników całej Polski, nie do przyjęcia jest tutaj rozmycie odpowiedzialności. W stosunku do każdej wykazanej nieprawidłowości, która może mieć związek z korupcją lub nieodpowiedzialnością, niegospodarnością, winno zostać przeprowadzone dochodzenie, a osoby odpowiedzialne winny ponieść konsekwencje, włącznie z odpowiedzialnością karną. W tak trudnej sytuacji dla rolnictwa nie można dopuścić do niegospodarności, marnotrawstwa tak trudno dostępnych środków.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#PosełStanisławKalemba">Wyborcy zadają pytanie, czy urzędnicy państwowi podejmujący sprzeczne z interesem państwa decyzje, które mają charakter kryminogenny, korupcyjny, poniosą odpowiedzialność karną. Sądzę, że informacje NIK w tym zakresie nie są odpowiednio wykorzystywane przez prokuraturę. Wyborcy stawiają pytania, czy Polska jest państwem prawa, państwem praworządnym, czy prawo jest tylko dla maluczkich, a dla osób sprawujących funkcje, którzy popełniają błędy szkodzące interesowi państwa, ma być bezkarność?</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#PosełStanisławKalemba">Krytycznie należy ocenić kredytowanie rolnictwa, w tym szczególnie w zakresie kredytu obrotowego - chodzi tu m.in. o tzw. kredyt wiosenny na nawozy, środki ochrony roślin. Nie do przyjęcia jest fakt, że kredyt wiosenny został uruchomiony pod koniec akcji wiosennej przez wejście w życie rozporządzenia Rady Ministrów o dopłatach do kredytów na 1993 r. dopiero 21 kwietnia tego roku. Od wielu lat decyzje podejmowane w tym zakresie są spóźnione, nie uwzględniają terminów agrotechnicznych. W związku z tym, że uruchomienie kredytów obrotowych, w tym na rolniczą wiosnę, od wielu lat jest mocno spóźnione, występuje konieczność zmiany zasad kredytowania rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#PosełStanisławKalemba">Należy w trybie pilnym opracować — w celu zachowania ciągłości kredytowania kredytem obrotowym dla rolnictwa — rozwiązania ustawowe w sprawie dopłat do oprocentowania udzielonych kredytów bankowych, uwzględniające specyfikę produkcji rolniczej, m.in. terminy agrotechniczne. W zakresie funkcjonowania tych kredytów nie można czekać na uchwalenie budżetu przez Sejm, na opinię Senatu, następnie na podpis pana prezydenta, wreszcie na rozporządzenie Rady Ministrów. Nie może tutaj być spóźnionej godziny „zero”, na którą czekają fabryki produkujące nawozy i środki ochrony roślin, podwyższające ceny środków produkcji. Winien to być kredyt płynny, ciągły, dostępny przez cały rok. Tak kierowane środki z budżetu do rolnictwa zostaną znacznie lepiej, efektywniej wykorzystane. Skorzystają na tym wszyscy.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#PosełStanisławKalemba">Omawiając wykonanie budżetu dla rolnictwa, kredytowanie rolnictwa, nie można pominąć banków obsługujących ten dział gospodarki narodowej, a więc przede wszystkim banków spółdzielczych. Mówił o tym kolega poseł Cichosz. W większości tych banków sytuacja jest nader trudna, w ponad 200 - tragiczna, dziesiątkom banków spółdzielczych grozi upadek.</u>
<u xml:id="u-54.14" who="#PosełStanisławKalemba">Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na to, co złożyło się na złą sytuację banków spółdzielczych i Banku Gospodarki Żywnościowej, aby wyciągnąć należyte wnioski.</u>
<u xml:id="u-54.15" who="#PosełStanisławKalemba">Po pierwsze, sytuacja ekonomiczna banków spółdzielczych i BGŻ jest odbiciem kondycji ekonomicznej rolników.</u>
<u xml:id="u-54.16" who="#PosełStanisławKalemba">Po drugie, brak jest skutecznego nadzoru bankowego ze strony Narodowego Banku Polskiego po zlikwidowaniu nadzoru ze strony BGŻ. Brak też nadzoru wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-54.17" who="#PosełStanisławKalemba">Po trzecie, jeżeli chodzi o samodzielność banków spółdzielczych, to wystąpiło tu zbyt wiele samowoli.</u>
<u xml:id="u-54.18" who="#PosełStanisławKalemba">Po czwarte, po rozbiciu związków spółdzielczych brak jest zorganizowanej struktury banków spółdzielczych na wzór organizacji funkcjonujących w krajach Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-54.19" who="#PosełStanisławKalemba">Po piąte, nie zostały zdjęte z BGŻ stracone kredyty, udzielone wskutek polityki rządów PRL, a nie suwerennych decyzji tegoż banku.</u>
<u xml:id="u-54.20" who="#PosełStanisławKalemba">Po szóste, podejście do BGŻ i banków spółdzielczych było ideologiczne, polityczne, a nie gospodarcze, ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-54.21" who="#PosełStanisławKalemba">Niezbędne jest pilne wdrożenie ustawy o restrukturyzacji banków spółdzielczych i BGŻ, w tym dokapitalizowanie i BGŻ, i banków spółdzielczych, tak jak uczyniono w stosunku do innych banków, także banków prywatnych. W to przekształcenie czynnie muszą włączyć się i parlament, i rząd, i Narodowy Bank Polski.</u>
<u xml:id="u-54.22" who="#PosełStanisławKalemba">Narodowy Bank Polski winien bardziej aktywnie włączyć się w uzdrowienie systemu banków spółdzielczych, a nie ograniczać się zbyt często do ogłaszania upadłości. Przy sporządzaniu ekspertyz, audytów w systemie bankowym należy opierać się głównie na polskich specjalistach i polskich firmach. Mam świadomość, że bez sprawnie funkcjonującej sieci banków spółdzielczych w każdej gminie nawet najlepsze zapisy w budżecie dla rolnika nie będą mogły być zrealizowane i nie dotrą do gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-54.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Stanisławowi Kalembie z PSL.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę pana posła Józefa Kaletę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PosełJózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedmiotem mojego wystąpienia jest realizacja uchwalonych przez Wysoką Izbę założeń polityki pieniężnej w 1993 r. oraz działalność Narodowego Banku Polskiego w tym okresie. Kierownictwo Narodowego Banku Polskiego stwierdza w przedłożonym sprawozdaniu, że polityka pieniężna w 1993 r. realizowana była zgodnie z założeniami uchwalonymi przez Sejm. Stwierdzenie to nie odpowiada prawdzie. Żadne z przyjętych przez Wysoką Izbę założeń nie zostało w pełni zrealizowane przez Narodowy Bank Polski.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PosełJózefKaleta">I tak kierownictwo NBP nie zrealizowało podstawowego założenia polityki pieniężnej, uchwalonego przez Sejm, zobowiązującego do zmniejszania tempa inflacji do ok. 32%. Poziom inflacji wyniósł 37,6%, a więc był wyższy od przyjętego w założeniach aż o 17,5%. W 1993 r. kierownictwo NBP nie zrealizowało także drugiego, bardzo ważnego założenia polityki pieniężnej, dotyczącego wzrostu podaży pieniądza. Realny wzrost podaży pieniądza w 1993 r. był niższy od przyjętego w założeniach o 1,2%, mimo że 4-procentowy wzrost produktu krajowego brutto uzasadniał wzrost podaży pieniądza z tego tytułu co najmniej o 2%. Krytycznie trzeba ocenić także fakt, że wzrost podaży pieniądza był związany w 1993 r. przede wszystkim z postępującym zadłużeniem sektora budżetowego oraz ze wzrostem należności zagranicznych. Zadłużenie sektora rządowego wzrosło o 58%, a podmiotów gospodarczych i ludności tylko o 33%. Realnie nastąpiło zatem zmniejszenie podaży pieniądza dla podmiotów gospodarczych o 3,5%, a po wyeliminowaniu nie spłaconych odsetek aż o 8,3%. Realne zmniejszenie podaży pieniądza dla podmiotów gospodarczych, i to w dodatku w tak dużej skali, stanowi wyraźne naruszenie pkt. 1 uchwały Sejmu, który stanowi, że podaż pieniądza wzrośnie i będzie regulowana w taki sposób, aby jego poziom nie utrudniał obsługi procesów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PosełJózefKaleta">Zadłużenie budżetu państwa w Narodowym Banku Polskim wzrosło w roku ubiegłym o 36 bln zł, mimo że w założeniach polityki pieniężnej Sejm uchwalił na ten cel kwotę tylko 30 bln zł. W 1993 r. nie zrealizowano także postanowienia zawartego w pkt. 2 uchwały Sejmu, zobowiązującego NBP do zmniejszenia szybkości obiegu pieniądza. Szybkość ta uległa nawet zwiększeniu, gdyż realne oszczędności na złotowych rachunkach bankowych obniżyły się w roku ubiegłym o 7%. Nie w pełni zrealizowano także uchwałę Sejmu w punkcie zobowiązującym do obniżenia stóp procentowych. 3-procentowe obniżenie stóp było dwukrotnie niższe od zmniejszenia się poziomu inflacji. O możliwości większego obniżenia stóp procentowych świadczą także wyniki finansowe NBP w roku ubiegłym. Dochody NBP wzrosły w 1993 r. o 10 bln zł, tj. o 64%. Odsetki pobrane od kredytów wzrosły o 9 bln zł. Zysk NBP wyniósł w roku ubiegłym 18 bln zł i był wyższy od zysku w roku 1992 o 9 bln zł, czyli o 92%. NBP wpłacił do budżetu w roku ubiegłym kwotę 16 bln zł, tj. o 75% więcej niż w 1992 r. Na większe obniżenie stóp procentowych nie pozwoliły także zbyt wysokie rezerwy obowiązkowe. W tym zakresie kierownictwo NBP zignorowało także punkt 7 uchwały Sejmu, który stanowi, że Narodowy Bank Polski będzie dążył do obniżenia rezerw obowiązkowych w celu zmniejszenia kosztów banków i pośrednio potanienia kredytów udzielanych przez banki. NBP nie zmniejszył rezerw obowiązkowych, a nawet ich średnia stopa w 1993 r. wzrosła. Zbyt wysokie oprocentowanie kredytów było jedną z istotnych przyczyn zmniejszenia nakładów inwestycyjnych i utraty zdolności kredytowej przez 1316 przedsiębiorstw. Liczba przedsiębiorstw, które utraciły zdolność kredytową, wzrosła w roku ubiegłym aż o 30%.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PosełJózefKaleta">NBP nie zrealizował także w pełni postanowienia założeń polityki pieniężnej, dotyczącego kredytowania programów naprawczych. Zamiast 2 bln zł kredytu przewidzianego na ten cel w uchwale Sejmu uruchomił kredyt w kwocie 1100 mld zł.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#PosełJózefKaleta">Kierownictwo NBP nie wykonało również bardzo ważnego ustalenia, zawartego w uchwale Sejmu, którym Wysoka Izba zobowiązała NBP do podjęcia działań na rzecz intensywniejszego wykorzystania kredytów zagranicznych. W sprawozdaniu NBP stwierdza się, że wykorzystanie pożyczek zagranicznych w roku ubiegłym zmalało w stosunku do lat poprzednich. Zdaniem kierownictwa NBP wynika to z ogólnej sytuacji makroekonomicznej, nie sprzyjającej inwestowaniu, oraz z braku zainteresowania ze strony banków. Wygląda to zaś tak:</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#PosełJózefKaleta">W 1993 r. Międzynarodowy Fundusz Walutowy po zaakceptowaniu rządowego programu polityki ekonomicznej przyznał Polsce prawo do zaciągnięcia kredytu w wysokości 476 mln USD. Kredytu tego nie wykorzystano, gdyż według kierownictwa NBP był niepotrzebny - poziom rezerw dewizowych zapewnia bowiem pokrycie wydatków bilansu płatniczego. Nie wiadomo zatem, po co ubiegano się o ten kredyt.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#PosełJózefKaleta">W 1993 r. w niedostatecznym stopniu wykorzystano kredyty Banku Światowego, udzielone NBP na rozwój przemysłu, w kwocie 360 mln USD.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#PosełJózefKaleta">Zupełnie nie wykorzystano kredytu Banku Światowego w kwocie 450 mln USD na wdrożenie programu restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#PosełJózefKaleta">Z przyznanych Polsce kredytów Banku Światowego w kwocie 3600 mln USD do końca ubiegłego roku wykorzystano zaledwie 1073 mln USD, to jest 31%.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#PosełJózefKaleta">Kredyty z Europejskiego Banku Inwestycyjnego zostały wykorzystane tylko w 25%. Kredyty z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, w kwocie 440 mln ECU, w ogóle nie zostały wykorzystane. Nie wykorzystano także środków Funduszu Prywatyzacji Banków Polskich w kwocie 425 mln USD.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#PosełJózefKaleta">Kierownictwo NBP nie uruchomiło w roku ubiegłym systemu gwarancji dla banków komercyjnych, które ułatwiłyby wykorzystanie kredytów zagranicznych, mimo że w uchwale Sejmu taki obowiązek został na NBP nałożony, a nawet została ustalona w uchwale Sejmu kwota takich gwarancji w wysokości 300 mln USD.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#PosełJózefKaleta">Jak wynika z przedłożonych Wysokiej Izbie sprawozdań, NBP nie podejmował w zasadzie w roku ubiegłym żadnych działań zmierzających do intensywniejszego wykorzystania kredytów zagranicznych, choć był do tego wyraźnie zobowiązany uchwałą Sejmu.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#PosełJózefKaleta">Nie można także zgodzić się ze stwierdzeniem zawartym w sprawozdaniu NBP, że rok 1993 był okresem podejmowania przez NBP szczególnie intensywnych i rozległych działań na rzecz umocnienia i uzdrowienia systemu bankowego, a w szczególności sektora banków spółdzielczych. Jeśli nawet takie działania rzeczywiście były podejmowane, to na pewno nie były one skuteczne. A przecież tylko skuteczne działania mogłyby uzyskać pozytywną ocenę.</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#PosełJózefKaleta">Ze sprawozdania NBP wynika, że w roku ubiegłym pogłębił się kryzys bankowy, który szczególnie dramatyczne rozmiary przybrał w sektorze banków spółdzielczych. Pani prezes NBP określiła nawet ten kryzys jako „zapaść systemu bankowego”. Ze sprawozdania NBP wynika również, że w 1993 r. zgłoszono do sądów 15 wniosków o ogłoszenie upadłości banków spółdzielczych, a sądy orzekły już o upadłości 10 banków. 50 banków spółdzielczych jest w stanie likwidacji lub upadłości albo działają w nich zarządy komisaryczne. 700 banków spółdzielczych zostało zobowiązanych do opracowania programów naprawczych. W 1993 r. zlikwidowano także kilka banków w formie spółek akcyjnych.</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#PosełJózefKaleta">Pani prezes NBP na posiedzeniu Sejmu w lutym br. stwierdziła, że 15 bankom prywatnym i 229 bankom spółdzielczym grozi likwidacja lub upadłość, a banki PKO BP, PeKaO SA, BGŻ i BGK nie rozwiążą swoich problemów finansowych bez wydatnej pomocy państwa.</u>
<u xml:id="u-56.15" who="#PosełJózefKaleta">Banki prywatne dysponowały w 1993 r. kapitałem wystarczającym na pokrycie tylko 58% strat. W roku ubiegłym wzrósł poziom tzw. złych długów i należności straconych. W 15 bankach prywatnych współczynnik wypłacalności był w końcu ubiegłego roku ujemny. Zagrożone były depozyty bankowe wartości 6 bln zł. Gdyby rygorystycznie przestrzegano Prawa bankowego, zobowiązującego do utrzymania co najmniej 8-procentowego współczynnika wypłacalności, to należałoby dofinansować banki z budżetu państwa kwotą 34 bln zł.</u>
<u xml:id="u-56.16" who="#PosełJózefKaleta">Ta zapaść, używając określenia pani prezes NBP, w systemie bankowym grozi niebezpieczną destabilizacją gospodarki. Za ten stan ponosi w dużej mierze odpowiedzialność kierownictwo NBP, ustawowo zobowiązane do sprawowania nadzoru nad działalnością banków, mające w swej strukturze organizacyjnej Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego. Już tylko ta okoliczność całkowicie uzasadnia, moim zdaniem, odrzucenie przez Wysoką Izbę sprawozdania NBP.</u>
<u xml:id="u-56.17" who="#PosełJózefKaleta">Polityka pieniężna i działalność NBP są powszechnie krytykowane. Totalnie skrytykowano je w październiku ub. r. na ogólnokrajowej konferencji naukowej poświęconej polityce pieniężnej w procesie transformacji systemowej. W konferencji wzięli udział wszyscy polscy profesorowie — specjaliści w dziedzinie finansów i bankowości. Stanowisko ekonomistów zostało opublikowane w „Życiu Gospodarczym” — było bardzo krytyczne. Krytycznie ocenili realizację założeń polityki pieniężnej w roku ubiegłym oraz niedostateczną skuteczność działań NBP na rzecz uzdrowienia systemu bankowego także wszyscy eksperci Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, a są to najwybitniejsi specjaliści w zakresie bankowości w Polsce. Prof. Fedorowicz stwierdził w swej opinii, że tak ortodoksyjnych monetarystów jak obecne kierownictwo NBP już dziś nie spotyka się w cywilizowanym świecie. Oceniając sprawozdanie NBP nie powinniśmy przechodzić do porządku dziennego nad tymi opiniami. Z większym szacunkiem trzeba odnosić się do opinii polskich uczonych, co wielokrotnie podkreślał pan premier Pawlak.</u>
<u xml:id="u-56.18" who="#PosełJózefKaleta">W tym stanie rzeczy Wysoka Izba nie ma, moim zdaniem, dostatecznych podstaw do przyjęcia sprawozdania Narodowego Banku Polskiego z realizacji założeń polityki pieniężnej i działalności NBP w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-56.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu profesorowi Józefowi Kalecie z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Władysława Jasińskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PosełWładysławJasiński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Debata, która odbywa się dzisiaj - nad realizacją budżetu w 1993 r. - ma różne warstwy. Należy ubolewać, że dominuje warstwa polityczna, a nie merytoryczna. Wydaje mi się, że jest tutaj popełniany jeden podstawowy błąd. Budżet jest niczym innym jak wizytówką finansową państwa, wizytówką procesów gospodarczych, które zachodzą w tym państwie. Dlatego też nie bez kozery - co wyraźnie widać, jeśli tylko uważnie się spojrzy na wysoko rozwinięte kraje świata - debata budżetowa toczy się ciągle, budżet zaś budowany jest przy bardzo analitycznym podejściu. Spełnia on przecież bardzo szerokie funkcje w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PosełWładysławJasiński">W sprawozdaniu, które zostało nam przedstawione, uwypuklono dwie podstawowe funkcje budżetu. Pierwsza, typowo rachunkowa, która wskazuje na to, czy lewa strona równa się prawej w typowym bilansie finansowym. Wydaje mi się, że gdyby z formalnego punktu widzenia patrzeć na ten budżet, to jego realizatorom niezależnie od tego, kto przez ile miesięcy sprawował funkcje w tym państwie, należałoby wystawić cenzurkę z oceną celującą (w nowym systemie kształcenia). Plan dochodów został przekroczony o ponad 25 bln zł, na wydatkach zaoszczędzono, czyli, praktycznie rzecz biorąc, można by powiedzieć, że jest to jeden z lepszych układów realizacyjnych. Jeśli miano by to oceniać, myślę, że w wypadku budżetu takiej oceny mógłby dokonać wyspecjalizowany organ. Zgadzam się tutaj z przedmówcami, którzy stwierdzali, że oceny tej sfery budżetu - z punktu widzenia funkcji realizacyjnej - mogłaby dokonywać izba obrachunkowa.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PosełWładysławJasiński">Istotna jeśli chodzi o inne zadania budżetu jest ocena jego funkcji kreującej - mam na myśli kreację procesów gospodarczych w kraju. To sprawozdanie - trzeba powiedzieć jednoznacznie - zawiera pewne takie elementy, ale są one dalece niewystarczające i - przepraszam za wyłącznie autorskie stwierdzenie, nie ma tu czasu na szerszą dyskusję - trzeba skonstatować, że ten dokument w swej istocie nie daje podstaw do pozytywnej oceny funkcji kreującej. Wydaje mi się, że jest już najwyższy czas, żeby patrzeć zupełnie odmiennie na budżet, jeśli chodzi o budowanie jego elementów i o analizę budżetu.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PosełWładysławJasiński">I teraz, jeśli nawet popatrzymy na to, na sprawę tych funkcji, z punktu widzenia realizacji podstawowych celów polityki gospodarczej roku 1993 - przypomnę tylko pokrótce, że chodziło w niej o rozwój sektora prywatnego w gospodarce, pobudzanie koniunktury gospodarczej, ochronę pieniądza poprzez uzdrowienie finansów publicznych i ograniczenie inflacji - to można powiedzieć, że w odniesieniu do danych ilościowych w sektorze prywatnym mamy rzeczywiście do czynienia z pewnym wzrostem, ale jeśli uwzględnimy kwestię sprawności w odniesieniu do na przykład udziału w dochodach budżetowych (liczonego w sposób bezpośredni, wpływami z podatków), to w tym sektorze widać tendencję malejącą. Mamy więc do czynienia z taką sytuacją, że sektor rzeczywiście powstaje, ale jego zdolność do funkcjonowania w interesie publicznym automatycznie ulega zmniejszeniu.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PosełWładysławJasiński">Pobudzanie koniunktury gospodarczej. Można by powiedzieć, że osiągnięty realny wzrost gospodarczy (3,8%) to sukces - mówiono o tym na tej sali - niemniej jeśli przyjmiemy, że nasza gospodarka jest rzeczywiście w stanie głębokiej recesji - nie wiem, czy klasycy nowoczesnej ekonomii nie ujrzeliby tutaj po prostu dna recesji: że nie można już niżej upadać - to praktycznie rzecz biorąc każde rozwiązanie daje pewną dynamikę wzrostu. W związku z tym wydaje mi się, że tę dynamikę wzrostu trzeba odnotować, ale jej ocena wymaga głębszych, szczegółowych analiz.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PosełWładysławJasiński">Trzecia funkcja, ochrona pieniądza poprzez uzdrowienie finansów publicznych i ograniczenie inflacji. Wydaje się, że zostało to tutaj naświetlone, ale też wymaga głębszych analiz. Inflacja została ograniczona w mniejszym stopniu niż zakładano, a praktycznie rzecz biorąc narzędzia, którymi ją opanowywano, były proste, gwarantowały tylko rachunkowe rozliczenie się z inflacją, nie tworzyły podstaw do jej minimalizacji, do jej opanowania. Co do finansów publicznych, wydaje mi się, że na tej sali przedstawiono już tyle dowodów - niejako poza sprawozdaniem - na to, że finanse publiczne, gospodarowanie finansami publicznymi jest ciągle w przededniu czegoś, co można nazwać właściwą organizacją. Jeśli z tego punktu widzenia spojrzymy na budżet, musimy zdać sobie sprawę, że metodologia tworzenia i oceny budżetu powinna przejść głęboką rekonstrukcję, która pozwalałaby na szerszą, głębszą analizę, dającą określony obraz gospodarki i obraz możliwości działania Wysokiej Izby. Ograniczę się tylko do trzech płaszczyzn, które chciałbym pokrótce naświetlić.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PosełWładysławJasiński">Po pierwsze, w polityce podatkowej - nie chcę wymieniać różnych podatków - nadal w zasadzie dominuje aspekt fiskalny, a więc to, jak duży dochód przynoszą określone podatki, jakie sumy nie wpływają z tytułu poszczególnych należności. Wszyscy zgadzamy się dzisiaj z tym, że VAT i podatek akcyzowy rzeczywiście dają dochody naszemu budżetowi, ale przecież jest drugi aspekt budżetu, a mianowicie funkcja kierowania gospodarką. Nie ma tu żadnej analizy dotyczącej ulg, stawek, ich funkcji. Jeśli mówi się w materiałach NIK, że jakiś podmiot otrzymał ulgę decyzją ministra, to jest to tam kwestią tego, czy minister mógł jej udzielić czy nie mógł, ale ulga jest niczym innym jak próbą ratowania podmiotu, ratowania dochodów tego podmiotu i utrzymania możliwości ściągania następnych podatków. Gdyby zaś przyjęto taką analizę ulg, to byłoby wiadomo, czy ta ulga przyniosła korzyści gospodarce narodowej, a jeśli tak, to jakie. Takiej właśnie analizy tutaj brakuje.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#PosełWładysławJasiński">Analiza ulg powinna uwzględniać nie tylko budżet centralny, ale także budżety terenowe. Tymczasem spotykaliśmy się w roku 1993 z taką procedurą, że gmina, która chce np. udzielić ulg w podatku terenowym, zostaje skarcona ograniczeniem subwencji ogólnej. Dlaczego? Po co? Nie ma żadnej analizy, jest tylko normalne, proste buchalteryjne rozliczenie.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#PosełWładysławJasiński">Druga płaszczyzna to polityka pieniężno-kredytowa. Była mowa tylko i wyłącznie o ograniczeniu procesów inflacyjnych - a gdzie element regulacji procesów gospodarczych? Mój przedmówca prof. Kaleta powiedział: wszystkie elementy udziału polityki banków we wspomaganiu procesów rozwojowych w gospodarce były niższe w wymiarze realnym. Co to oznacza? Oznacza to, że praktycznie rzecz biorąc gospodarka była pozbawiana pieniądza nawet w wymiarze, który wyznacza wysokość inflacji. Czyli jeśli się rozwijała, sięgała po rezerwy, czego skutkiem były trudności w obiegu pieniądza, nierealizowanie wielu funkcji. Myślę, że jest to nie do przyjęcia. Przykładowo, jeślibyśmy rzeczywiście chcieli tutaj coś więcej zrobić, to było można - chociażby w sprawie kredytów inwestycyjnych. Czym innym jest kredyt inwestycyjny, który idzie na modernizację zakładu, na jego wyposażenie, a czym innym jest kredyt przeznaczony na budynki. Tu zaś w zasadzie nie ma żadnego zróżnicowania.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#PosełWładysławJasiński">I ostatnia sprawa z tych bardziej szczegółowych, a mianowicie inne budżetowe formy wspierania gospodarki. Wydaje mi się, że w tym sprawozdaniu nie zostały uwypuklone po prostu tzw. niematerialne formy wspierania gospodarki. Co z systemem kształcenia i wskaźnikiem scholaryzacji? Podniesienie tego wskaźnika rzeczywiście mogłoby spowodować ograniczenie wielkości bezrobocia, skutkiem zaś zmiany systemu kształcenia mogłoby być także lepsze przygotowanie kadry do nowoczesnej gospodarki, a przecież tak nam potrzeba specjalistów, i to nie tylko tych, którzy znają się na komputerach. W związku z tym przez analizę systemu kształcenia w tym i w wielu innych aspektach należy ocenić budżet oświaty, czy spełnia on te funkcje czy nie. Tak samo bądź podobnie można było ocenić działalność służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#PosełWładysławJasiński">Ostatnia uwaga w tym zakresie dotyczy kwestii wydatków na badania naukowe. Chciałbym wszystkich pracowników nauki przeprosić, ale wydaje mi się, że nie chodzi tam tylko o ilość środków, ale, jak mi się wydaje, o spojrzenie na to, co nauka daje w ogóle naszej gospodarce. Wprawdzie gdy popatrzymy na sprawozdanie, to oczywiście w jego zapisach jest wiele elementów świadczących o tym, że mamy do czynienia z przyporządkowaniem nauki gospodarce. Wydaje mi się, że może tak jest. Ale ile nowoczesnych rozwiązań z programu Know-How zostało w 1993 r. wdrożonych jako efekt wcześniejszych badań naukowych, tego tam nie ma. A jest to jeden z elementów świadczących o gospodarce, o wkładzie wielu służb w tę gospodarkę.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#PosełWładysławJasiński">Na zakończenie chcę zwrócić uwagę na dwa elementy. Wydaje mi się, że chcąc budować budżet aktywny, nowoczesny, odpowiadający zmieniającej się sytuacji w naszej gospodarce, powinno się rozstrzygnąć dwie podstawowe kwestie. Po pierwsze, trzeba rozstrzygnąć zakres finansowania budżetowego. I tu rzeczywiście trzeba sobie w sposób jednoznaczny odpowiedzieć, jakie dziedziny - poza sferą budżetową - są domeną finansowania budżetowego. Nie może być tak, żeby wartość kosztorysowa inwestycji powyżej 100 mld była przesłanką czy przepustką do tego, żeby finansować ją z udziałem środków budżetowych. To chodzi o coś zupełnie innego. Nie jest to, i nie może być, nie tylko jedyne, ale najważniejsze kryterium. Zupełnie inne kryteria, efektywnościowe, powinny decydować o tym, co się finansuje. Druga sprawa: niestety, w 1993 r. ciągle brak jest dobrych procedur rozdysponowywania środków budżetowych. Ktoś, kto był i interesował się np. uzyskiwaniem środków budżetowych w krajach wysoko rozwiniętych, ten wie, co oznacza i jaką cenę ma tam pieniądz publiczny, czy - jak to się mówi - grosz publiczny, w jakim stopniu trzeba sobie zdawać sprawę, że jest to pieniądz, który uzyskuje się najtrudniej i najdokładniej należy się z niego rozliczać. I to są te kierunki, których uwzględnienie w polityce budżetowej, w budowaniu budżetu i w jego rozliczaniu mogłoby rzeczywiście pozwolić na bardziej realną i bardziej szczegółową ocenę budżetu nie tylko 1993 r., ale i tych następnych.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Władysławowi Jasińskiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Zaciurę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PosełJanZaciura">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Cieszę się, że pan poseł Jasiński, a więc mój przedmówca, w swoim wystąpieniu poruszył dwie kwestie, które chciałem też tutaj skomentować. Pierwsza kwestia to metoda pracy nad budżetem. Większość występujących, poza posłem sprawozdawcą, omawiała różne aspekty realizacji budżetu 1993 r., natomiast myślę, że najpierw należałoby powiedzieć, w jaki sposób budżet się konstruuje - a dopiero później, w jaki sposób rozlicza się tych, którzy mają go realizować. Nie będę oryginalny, jeżeli stwierdzę, że budżet 1993 r. został skonstruowany nierealistycznie, przy założeniu chociażby pięcioprocentowej redukcji zatrudnienia w oświacie i wychowaniu, co doprowadziło do przekroczenia limitu środków na wynagrodzenia, a w konsekwencji do naruszenia dyscypliny budżetowej i ograniczenia wydatków pozapłacowych do 17% środków budżetowych w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PosełJanZaciura">Wysoka Izbo! Myślę, że uchwalając budżet popadliśmy w tę chorobę i w tym roku, gdyż marzyliśmy tylko o tym, żeby budżet uchwalić i zaraz potem znowelizować. Przecież podstawowe żądania 1993 r. też były takie: znowelizować budżet, albowiem nie oddaje on realistycznie tego, co dzieje się w życiu społeczno-gospodarczym. Nie chcę przypominać, że w 1993 r. w sferze budżetowej mieliśmy strajki i żądania nowelizacji budżetu. Jak to się skończyło, Wysoka Izba doskonale wie. Dlatego też zadaję pytanie, czy rozliczamy rząd z realizacji budżetu, który Wysoka Izba uchwaliła jako od początku nierealistyczny, czy też będziemy próbowali naprawić błędy, żeby w przyszłości, np. w 1994 r., uchwalając budżet na 1995 r., tych błędów nie popełnić. A jesteśmy bliscy popełnienia tychże samych błędów.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PosełJanZaciura">Na marginesie tezy wygłoszonej przez pana posła Jasińskiego, odnośnie do pytania, co daje nauka gospodarce. Można odwrócić pytanie: A co gospodarka daje nauce, albo jakie pytania, które koniecznie trzeba rozwiązać, gospodarka, czy państwo, stawia przed nauką, aby mogła ona towarzyszyć procesom rozwoju społeczno-gospodarczego?</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PosełJanZaciura">Chciałem przypomnieć, że jeżeli z budżetu na naukę daje się 0,57 czy 0,56% produktu krajowego brutto, to niewiele można od tej nauki żądać. Ale jednocześnie w 1993 r. rząd nie zdążył sformułować pytań strategicznych w stosunku do nauki, co znalazło odzwierciedlenie w trakcie prac nad sprawozdaniem z realizacji budżetu i między innymi w materiałach Najwyższej Izby Kontroli. Nauka wtedy będzie spełniała określone zadania, jeżeli będzie odpowiednio traktowana zarówno w zakresie badań podstawowych, jak i badań wdrożeniowych, i jeżeli jednocześnie dostatecznie wcześnie zostaną jej postawione podstawowe pytania, aby mogła na nie udzielić prawidłowej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#PosełJanZaciura">A więc pierwsza moja teza jest właśnie taka, żebyśmy nie uchwalali nierealistycznych budżetów i później z tych nierealistycznych budżetów nie rozliczali realizatorów, żebyśmy nie byli zmuszeni robić całego indeksu sytuacji, w których została naruszona ustawa budżetowa, prawo, a więc trzeba pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy złamali prawo. Osobiście nie będę głosował za tym, żeby rządowi nie udzielić absolutorium za to, że nie zwolnił 34 tys. nauczycieli, albowiem środowisko nie akceptowało takiej polityki oświatowej, a poza tym zadania, które zostały postawione, były tak ambitne, że nie można było tego założenia zrealizować.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PosełJanZaciura">To jest pierwsza kwestia, którą chciałem poruszyć na wstępie, na gorąco, wobec stwierdzenia pana posła Jasińskiego; generalnie z tą wypowiedzią się solidaryzuję.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#PosełJanZaciura">Chcę jednocześnie oświadczyć, że w trakcie realizacji budżetu 1993 r. kumulowały się negatywne skutki niskich nakładów na edukację i naukę. Te negatywne skutki przejawiły się w 1993 r.:</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#PosełJanZaciura">1) w utrzymywaniu się wysokiego zadłużenia placówek edukacyjnych,</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#PosełJanZaciura">2) w utrwalaniu się relatywnie niskich płac pracowników działu oświaty i wychowania, na poziomie 83,5%, a w pewnych dziedzinach nawet 83,3% przeciętnego wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej (było to znacznie poniżej poziomu z 1992 r., więc trzeba by się było zastanowić, czy w tym kierunku powinniśmy iść),</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#PosełJanZaciura">3) w pogłębieniu się dalszych zobowiązań finansowych placówek oświatowych z powodu nieodprowadzania należności wymaganych (chociażby składek na ubezpieczenia społeczne), ograniczeniu inwestycji oraz remontu placówek edukacyjnych, zmniejszeniu pomocy stypendialnej dla dzieci i młodzieży oraz w tych elementach, które podkreślano w wystąpieniach poselskich. Chodzi o realizację zadań edukacyjnych w państwie - jest zapisane, że mają być realizowane bezpłatnie, a partycypują w realizacji tych zadań rodzice (w 1992 r. w zakresie 17% kosztów funkcjonowania placówek, w 1993 r. - w przeszło 20%; jeden z posłów nawet wyliczył, ile to wynosi w gotówce).</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#PosełJanZaciura">W związku z tym mamy do czynienia z nierealistyczną sprawozdawczością, bo koszty funkcjonowania tego systemu są znacznie wyższe, niż by się nam wydawało. A jeżeli doliczymy do tego skutki handlu długami sfery budżetowej, to oczywiście mamy do czynienia z faktem, że wprawdzie w budżecie tych pieniędzy nie ma, ale operuje się bezgotówkowym obrotem, polegającym na tym, że poszczególne prywatne firmy, osoby fizyczne, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością najchętniej obecnie kupują długi oświatowe, albowiem takim papierem można regulować zobowiązania podatkowe. A więc kupuje się dług za 80% wartości, reguluje się zaś podatki za 100% jego wartości. Czyli mamy do czynienia z chorą gospodarką, z chorym obiegiem środków - zwłaszcza jeżeli to odnosi się do zobowiązań państwa w stosunku do działów, za które państwo ponosi określoną odpowiedzialność, nie można powiedzieć, że taki system jest systemem zdrowym. W związku z tym można by życzyć sobie tylko, aby w przyszłości takie rzeczy nie miały miejsca.</u>
<u xml:id="u-60.11" who="#PosełJanZaciura">Marzyliśmy o oddłużeniu, marzymy o tym w dalszym ciągu i te marzenia kierujemy do ministra finansów. W przeciwnym wypadku dyskusja, którą dzisiaj odbywamy, powtórzy się, tylko w znacznie ostrzejszym tonie, za rok, kiedy będziemy słuchali sprawozdania z realizacji budżetu 1994 r.</u>
<u xml:id="u-60.12" who="#PosełJanZaciura">Wydatki państwa w 1993 r., które były przeznaczone na funkcjonowanie sfery budżetowej, to prawie 3/5 budżetu, bo 290 bln zł z kwoty 502 bln zł. To są ogromne środki. A mimo tych ogromnych środków potrzeby społeczne nie zostały w 1993 r. w pełni zaspokojone. Było wiele i determinacji, i niezadowolenia w środowisku pracowników sfery budżetowej. Chciałbym w ich imieniu powiedzieć, że takiej polityki i takiej odporności psychicznej, jaką rząd pani Suchockiej wykazał wobec zgłaszanych postulatów, nie życzę następnym ekipom: tej, która przyszła, i tym, które przyjdą w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-60.13" who="#PosełJanZaciura">Potrzeby sfery budżetowej to są potrzeby pracowników służby zdrowia, oświaty i wychowania, szkolnictwa wyższego i opieki społecznej. Z przykrością muszę przypomnieć Wysokiej Izbie, że płace tych grup w 1993 r. znacznie spadły. Najwyższy spadek płacy odnotowano w grupie pracowników oświaty i wychowania - prawie o 20% w stosunku do tych założeń, które zawarte zostały w ustawie z 1989 r. o kształtowaniu płac w sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-60.14" who="#PosełJanZaciura">Byłoby stwierdzeniem bardzo optymistycznym, gdybym mógł powiedzieć: w tym roku wreszcie zatrzymaliśmy ten proces i może będzie lepiej. Mała to pociecha, ale muszę się zgodzić z posłem Zdradą, który podał, iż w czerwcu - mimo podwyżki płac - płace pracowników oświaty spadły do 77% w stosunku do płac w sferze materialnej (w styczniu - do 79%). Mimo podwyżek, które zostały zrealizowane w 1994 r., relacja płac pracowników sfery budżetowej w stosunku do płac pracowników przedsiębiorstw wyraźnie się pogarsza. Oby można było ten negatywny proces zatrzymać, oby można było jeszcze w 1994 r. zmniejszyć skalę tych zjawisk. W przeciwnym wypadku niezadowolenie pracowników sfery budżetowej może wszystkich bardzo, ale to bardzo zaskoczyć.</u>
<u xml:id="u-60.15" who="#PosełJanZaciura">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zdecydowanie krytycznie odnoszę się też - wobec powyższego - do koncepcji rządu prezentowanej na poprzednim posiedzeniu Sejmu, dotyczącej innego uregulowania spraw kształtowania płac w państwowej sferze budżetowej, oderwania tego od społecznej rzeczywistości, przejścia na negocjacje. Pracowników będzie się dzieliło na tych, którzy produkują, i tych, którzy tylko konsumują, a niczego w kontekście produkcji nie dają. Przypominają się lata pięćdziesiąte, kiedy tak właśnie, w sposób dosyć prymitywny, dzielono tych, którzy pracują. Oby to się nie powtórzyło.</u>
<u xml:id="u-60.16" who="#PosełJanZaciura">Na zakończenie chciałbym też przypomnieć, że w 1993 r. na skutek dużej „odporności materii”, jeśli chodzi o sprawowanie władzy, nie zrealizowano orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego dotyczących należności sfery budżetowej, emerytów i rencistów. Co się zaś tyczy tzw. powszechnej prywatyzacji i świadectw udziałowych, które wtedy wymyślono, to — jak państwo wiedzą — teraz nikt jeszcze nie wie, jak to będzie zrealizowane. Na razie są kłótnie, czy dać wszystkim, czy tylko tym, którzy mają określone roszczenia w stosunku do budżetu państwa. To są te dylematy, które wynikają z 1993 r., a które stoją przed Wysoką Izbą, przed nami, przed rządem w 1994 r.</u>
<u xml:id="u-60.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Janowi Zaciurze z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Mieczysława Krajewskiego, także z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PosełMieczysławKrajewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myślę, że jesteśmy w dość specyficznej sytuacji, jeśli chodzi o tę dyskusję budżetową, bo trzeba powiedzieć, że biorąc pod uwagę logikę związaną z budżetem, która obowiązywała w latach 1990–1993, ten budżet rzeczywiście jest najporządniej skonstruowany, jest solidnie zrobiony, ale jednocześnie jakby pokazuje, że w uprawianej filozofii budżetowej doszliśmy do ściany — wykorzystanie podatków pośrednich było właściwie ostatnim istotnym elementem powiększenia dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PosełMieczysławKrajewski">Jeżeli chodzi o sprawę deficytu, to też doszliśmy do ściany - mam na myśli obsługę budżetu. Czyli w istocie można by powiedzieć, rozumując według dotychczasowej filozofii budżetowej, że przed nami już jedynie ściana. Budżet w tym kształcie, w takich rozmiarach właściwie ani nie obsługuje wzrostu gospodarczego, ani nie zaspokaja potrzeb oświaty, służby zdrowia itd., itd.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PosełMieczysławKrajewski">Jedyna dobra wiadomość w tej kwestii to ożywienie gospodarcze - jednym słowem przypływ środków przynosiłby postępujący rozwój gospodarczy. Przy czym, jeżeli uwzględniać rozwój gospodarczy, to sprostowałbym pewną tezę, która się pojawiła, i jest to dość niebezpieczne, w środkach masowej informacji - że przezwyciężyliśmy kryzys gospodarczy. Moim zdaniem trzeba wyraźnie oddzielić recesję od kryzysu gospodarczego. Być może to ożywienie gospodarcze, trwające już prawie dwa lata - wchodzimy w trzeci rok - jest rzeczywiście zwiastunem przezwyciężenia recesji, ale gdy chodzi o kryzys gospodarczy, jego likwidację rozumianą jako likwidacja podłoża strukturalnego, jako uzdrowienie systemu finansowego przedsiębiorstw, to jeszcze tego nie ma. To znaczy to jest wciąż przed nami. I oczywiście jeżeli tak, to trzeba byłoby może powiedzieć o założeniach, które legły u podstaw tej filozofii. Jest tutaj parę spraw, które wymagałyby refleksji. Oczywiście nie mam zamiaru prowadzić tu seminarium naukowego, ale chcę powiedzieć, że wygląda na to, że we wszystkich krajach, które jakby utrwaliły swój rozwój gospodarczy i uzyskały zdolność modernizacyjną w odniesieniu do gospodarki, podstawą tego rozwoju nie był wolny rynek, tylko rynek skonsolidowany. Właściwie od czasu wielkiego kryzysu w Stanach Zjednoczonych rynek jest chroniony, ekspansywnie otwarty na zewnątrz, z konkurencją wewnętrzną. I można by powiedzieć, że jeżeli u nas nie powstanie skonsolidowany rynek i odpowiadający mu skonsolidowany system bankowy, to w moim przekonaniu rozwój gospodarczy w istocie nie uzyska trwałych podstaw, o których stanowi siła wewnętrznego rynku.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#PosełMieczysławKrajewski">Wydaje się, że te kwestie będziemy musieli przedyskutować. Przykładem pierwszych poczynań pozytywnych w zakresie konsolidacji rynku, segmentu rynku, i systemu bankowego jest właśnie to, co się dzieje w obszarze rolnictwa. Próba konsolidacji rynku rolnego i obsługującego ten rynek systemu bankowego jest - moim zdaniem - raczej zwiastunem tego, w którą stronę powinniśmy iść, tymczasem jest to odbierane jako odejście od reform. Jest to jakieś duże nieporozumienie. W moim przekonaniu potrzebna jest tu naprawdę porządna dyskusja, która pokaże, w którą stronę iść, by utrwalić ten wzrost gospodarczy. Jednym słowem, jeżeli nie powstanie skonsolidowany rynek, to nie ma podstaw do tego, żeby system bankowy ryzykował, że tak powiem, obsługę tej dziedziny gospodarki. Dopiero jak jest skonsolidowana gospodarka, można mówić, że system bankowy kalkuluje swoje zyski biorąc pod uwagę sytuację tej gałęzi gospodarki. Nie liczy na zysk własny, tylko jakby bazuje na powodzeniu tego segmentu gospodarki.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#PosełMieczysławKrajewski">U nas aż się prosi, żeby budowę skonsolidowanego rynku wewnętrznego, jako podstawy rozwoju gospodarczego, oprzeć na takich segmentach, jak rolnictwo i energetyka. I na tym tle w moim przekonaniu można dopiero mówić o tym, że rozszerzany rynek wewnętrzny staje się atrakcyjny także dla kapitału zagranicznego. Przez te 4 lata ciągle zawęża się popyt wewnętrzny i zewnętrzny. Nie chcę rozważać przyczyn, ale proces jest nieuchronny. Co roku jest mniejszy popyt wewnętrzny i zewnętrzny. Trzeba powiedzieć, że jeżeli z tego nie wyjdziemy, to moim zdaniem atrakcyjność polskiej gospodarki, zainteresowanie nią międzynarodowego kapitału, będzie spadać. To jest pierwsza sprawa, tzn. podejścia do rynku, do popytu. Myślę, że trzeba zacząć mówić o tym, żeby raczej ściślej kontrolować wzrost dochodów ludności niż go osłabiać. Trzeba przejść do ofensywy, do rozwijania popytu wewnętrznego, a nie do jego hamowania, co teraz miało miejsce.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#PosełMieczysławKrajewski">Kolejna sprawa to charakter kryzysu światowego. Otóż ten kryzys światowy, z którym w moim przekonaniu musimy się liczyć i który musimy brać pod uwagę, miał charakter gwałtownego załamania się popytu, a nie „przegrzania” koniunktury. To nie było tak, że oto produkcja skoczyła jakoś nieprzytomnie i nie było na nią zbytu. Po prostu załamał się rynek radziecki, załamał się rynek zimnowojenny, załamał się także popyt wewnętrzny, moim zdaniem w wyniku polityki liberalnej, ofensywnej, zwalczającej popyt wewnętrzny. I tak suma tych popytów, że tak powiem, „siadła”. Dało to wielkie załamanie popytu w skali światowej. I teraz świat za pomocą liberalnej koncepcji z tego się nie wygrzebie, jak byśmy na to patrzyli. Jeżeli zatem tak jest, to sprawę trzeba byłoby przemyśleć. Nasza polityka budżetowa nie może iść w kierunku ograniczania wewnętrznego popytu. Przezwyciężenie tego uważam za bardzo istotną sprawę.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#PosełMieczysławKrajewski">Oczywiście do ściany, w moim przekonaniu, doszliśmy także w procesie prywatyzacji. Prywatyzacja drobnej i średniej własności jest oczywiście naturalną sprawą, natomiast jeżeli mówimy o prywatyzacji wielkich przedsiębiorstw, czyli o powstaniu wielkiego kapitału prywatnego, to skoro się postawi tezę, że może on być prywatny, to przeczy to całej historii Polski. Nigdy właściwie nie było w Polsce wielkiego prywatnego kapitału. Jeżeli patrzymy na międzywojnie, to lewica sanacyjna po przewrocie majowym i po śmierci Piłsudskiego postawiła właściwie na etatystyczny, publiczny wielki kapitał, kapitał narodowy.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#PosełMieczysławKrajewski">Jeżeli chcielibyśmy te wielkie przedsiębiorstwa przekazać w prywatne ręce, to mamy dwa wyjścia. Jedno to afery na skalę, która przekracza wszystko, co mieliśmy już dotychczas. To musiałaby być gigantyczna afera, bo jak to inaczej zrobić. Afera może być pośrednia, to może być także rozdanie świadectw i wykupienie majątku. To nie ma znaczenia, afera będzie gigantyczna. Albo też trzeba byłoby to oddać obcemu kapitałowi. Inaczej mówiąc, trzeba zastanowić się nad tym, że właściwie u nas wielki kapitał będzie miał charakter publiczny, a więc etatystyczny. I trzeba się poważnie zastanowić, jak likwidować czy minimalizować choroby etatyzmu, a nie prowadzić wojnę w tej sprawie. Ta wojna nie jest do wygrania. Jeżeli ktokolwiek pomyślałby o doświadczeniach historycznych, to trzeba powiedzieć, że to jest po prostu niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#PosełMieczysławKrajewski">I ostatnia sprawa, którą trzeba będzie przemyśleć. Japonia przejęła doświadczenia skonsolidowanego rynku amerykańskiego, przekształcając go w tzw. państwo rozwoju. Jednym słowem — „otulano” stary sektor gospodarczy: prężne, ekspansywne, nowoczesne firmy zarabiają na kapitał modernizacyjny, przyciągają kapitał modernizacyjny i tak stopniowo gospodarka wychodzi na swoje. Można by powiedzieć, że ten typ interwencjonizmu państwowego — państwo emancypacyjne — też wymagałby przedyskutowania.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#PosełMieczysławKrajewski">Nie tyle stoimy zatem przed dyskusją, czy udzielić, bo moim zdaniem bezsprzeczne jest udzielenie absolutorium. Budżet pod każdym względem, także pod względem formalnym, jest elegancki i, można powiedzieć, elegancko się bilansuje. Problem raczej polega na tym, co dalej zrobić z tym sposobem reformowania, transformacji polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Mieczysławowi Krajewskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Franciszka Potulskiego, także z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Panie pośle, przepraszam bardzo, pańskiemu klubowi zostało 7 minut, które przeznaczone są dla dwóch mówców zapisanych do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Problem realizacji budżetu państwa za 1993 r. jest dla mnie osobiście niezwykle trudny. Z jednej strony jest prawdą, że działania państwa w 1993 r. były wynikiem decyzji wyborczej społeczeństwa - praktycznie tej z 1989 r. - które orzekło, że możliwości ustrojowe PRL się wyczerpały i że gospodarkę państwa trzeba zreformować. Ale też to samo społeczeństwo w 1993 r. - również w wyniku wyborów - uznało, że koncepcja prawicy w tym zakresie jest zbyt kosztowna. Podzielam pogląd, że to wyborcy odmówili udzielenia absolutorium rządowi premier Suchockiej i że dwa miesiące rządu Pawlaka ani nie mogły zmienić filozofii budżetu przyjętego na 1993 r., ani też nie miały wpływu na jego realizację. Moim zdaniem bardziej istotne dla nowego rządu było zaniechanie z przyczyn politycznych przewidzianych w budżecie na sierpień i wrzesień podwyżek, co nieszczęśliwie dla tegoż budżetu zbiegło się z kampanią wyborczą do Sejmu. Zgadzam się jednak, że byłoby dobrze, gdyby o budżecie państwa można było rozmawiać tak, jak powinno się rozmawiać o pieniądzach; czyli poważnie i bez argumentów o charakterze fajerwerków propagandowych. Tymczasem słuchając wielu wystąpień tych, którzy - tak mi się przynajmniej wydaje - praktycznie odpowiadają za 10 miesięcy 1993 r., odnosi się wrażenie, że mówcy ci jakby kompletnie zapomnieli, że to, co wypominają dzisiejszemu rządowi, albo ma swoje korzenie w ich własnych decyzjach, albo też zostało przez nich samych - z różnych zresztą powodów - zaniechane. Jak można zgłaszać litanię mądrych podpowiedzi, jeśli samemu się tego nie zrealizowało wtedy, gdy były ku temu możliwości?</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Zanim podniosę rękę za udzieleniem rządowi absolutorium za rok 1993, chciałbym zwrócić uwagę na dwa problemy. Pierwszy to orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli było tyle decyzji rządu, czy Sejmu na wniosek rządu, które potem Trybunał ocenił jako bezprawne, to czy to nie oznacza, że rząd jednak nie działał dobrze? Dotyczy to na przykład zamrożenia progów podatkowych. Drugi problem to budżet w Ministerstwie Edukacji Narodowej, o którym mówił m.in. również i poseł Zaciura. Budżet ten był wadliwie skonstruowany i wadliwie wykonany. Błąd w konstrukcji polegał na bezpodstawnym założeniu, że 5-procentowa redukcja zatrudnienia nauczycieli może przynieść obniżenie wydatków płacowych. Nie chodzi tu tylko o wymogi legislacyjne związane ze zmianą ustawowego wymiaru godzin pracy nauczycieli ani też o brak zabezpieczenia środków rzędu, wydaje się, ok. 1 bln zł na odprawy dla zwalnianych pracowników. Nie chodzi nawet o to, że przesunięcie 5% nauczycieli z MEN na garnuszek Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej też nie przyniosłoby skutków finansowych dla budżetu państwa, bo nie ma aż tak wielkich różnic między płacą nauczycieli a zasiłkiem dla bezrobotnych. Chodzi o to, że wielkość wydatków płacowych zależy od czynników innych niż decyzje, na ilu nauczycieli podzielimy szkolne godziny.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#PosełFranciszekPotulski">Poza tym budżet przewidywał wydatki rzędu 50 bln zł i oznajmiono, że tyle wydano, twierdząc, że budżet został zrealizowany. Jak można uznać, że zrealizowano plan wydatków, jeżeli:</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#PosełFranciszekPotulski">— zakończono rok mając 3,5 bln zł długów, z tego 2,8 tzw. wymagalnych, a z tego z kolei 2,5 bln zł to wynik działań z 1993 r.;</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#PosełFranciszekPotulski">— na utrzymanie szkół zebrano od rodziców 2 bln zł i zgadzam się z oceną, że jest to raczej wielkość nie doszacowana;</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#PosełFranciszekPotulski">— gminy dołożyły do wydatków oświatowych ponad 2 bln zł;</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#PosełFranciszekPotulski">— jednorazowa dotacja rządu z grudnia 1993 r. przeznaczona na oddłużenie szkół wyniosła 1,5 bln zł;</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#PosełFranciszekPotulski">— ponadto nauczyciele oddali do budżetu państwa niemal 1 bln zł wynagrodzenia za okres strajku, co zresztą stało się podstawą do przypuszczenia, że strajk został zorganizowany na polecenie MEN.</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#PosełFranciszekPotulski">Do tego trzeba dodać, że wszyscy ponosimy koszty transformacji ustrojowej - może słuszniej byłoby powiedzieć, że prawie wszyscy - ale sfera budżetowa, w tym nauczyciele, ponoszą tych kosztów więcej. Jeśli wszystkie płace realne spadły, a od 1990 r. rośnie różnica między wysokością płac w innych zawodach a płacą nauczycieli i w 1993 r. - jak już mówiono - wielkość tej płacy spadła do poziomu prawie 83% średniej płacy, oznacza to, że nauczyciele płacą za przemiany ustrojowe w naszym kraju więcej niż reszta społeczeństwa, oczywiście poza bezrobotnymi, którzy ponoszą jeszcze dużo większy koszt.</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#PosełFranciszekPotulski">Nikt nie neguje potrzeby zreformowania oświaty, ale nie może to polegać tylko na chęci przesunięcia nauczycieli do grupy bezrobotnych, przy braku jakichkolwiek działań w tym zakresie w 1993 r. To też zarzut w stosunku do tych, którzy dzisiaj wytykają brak reformy oświatowej, a tymczasem wczoraj, gdy rządzili, nie zrobili nic dobrego.</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#PosełFranciszekPotulski">Trzeba tu dodać, że - jako nauczyciele - będziemy oczekiwali stopniowego naprawiania krzywd, jakie spotkały nas w ostatnim okresie.</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#PosełFranciszekPotulski">Jeszcze jedno. Chciałbym zwrócić się do pana posła Zdrady. Koalicja SLD–PSL przesunęła termin przejmowania szkół przez gminy, bo rządy — obecny, a również pani premier Suchockiej — nie przygotowały właściwie tego procesu. Ani nie ustalono ostatecznie statusu nauczyciela, ani nie przygotowano na czas zasad przejmowania majątku przez samorządy. Odpowiednie zarządzenie w tej sprawie ukazało się dopiero w październiku 1993 r., w dwa lata po uchwaleniu ustawy i na dwa miesiące przed obligatoryjnym terminem przejmowania szkół przez gminy.</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#PosełFranciszekPotulski">Chciałbym dodać jeszcze, że zgadzam się z wnioskiem posła Syryjczyka, że sprawy dotyczące poprzednich ministrów powinny być omawiane w ich obecności. Liczyłem na to, że dzisiaj będą obecni w trakcie całej debaty chociaż ci będący aktualnie posłami członkowie rządu pani Suchockiej.</u>
<u xml:id="u-64.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Franciszkowi Potulskiemu.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę pana posła Mieczysława Jedonia z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Panie pośle, zostało panu bardzo mało czasu, tylko 26 sekund, proszę startować odważnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PosełMieczysławJedoń">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ze względu na ten limit czasu proszę o przyjęcie mojego wystąpienia do protokółu.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę zatem pana posła Jana Lityńskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PosełJanLityński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja tak na gorąco, jako że jeszcze jest pan poseł Potulski. Chciałbym zwrócić uwagę, że jednak wpływy do budżetu w roku 1993 były znacznie większe, dlatego można było sobie pozwolić na przełożenie podwyżek. Rozumiem, że pan poseł Potulski, jako przedstawiciel ugrupowania lewicowego, uważa, że zadaniem rządów centrowych bądź centro-prawicowych jest zwiększanie obciążeń ludności, natomiast zadaniem rządu lewicowego jest rozdawanie. Wydaje mi się jednak, że życie jest nieco bardziej skomplikowane. Cieszę się, że pan poseł zauważył, że złą praktyką jest to, że nie są obecni na posiedzeniach komisji ministrowie czy ludzie odpowiedzialni za realizację części budżetu uchwalonego przez Sejm poprzedniej kadencji. Mój niepokój budzi wniosek zwracający uwagę na nieprawidłowości w Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Odrzucenie budżetu nastąpiło rzeczywiście ogromną większością głosów, toteż wydaje mi się, że nawet obecność ludzi odpowiedzialnych za realizację tego budżetu nie zmieniłaby tego wniosku. Jednakże obecność prezesa tego funduszu być może pozwoliłaby na nieco głębsze spojrzenie posłów na sytuację Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który jest funduszem wyjątkowo „ciężkim”, ponieważ dysponuje rzeczywiście znacznymi sumami pieniędzy, a nie ma jak dotychczas wystarczającego aparatu do ich wydawania. Sejm w 1992 r. słusznie zwracał uwagę na to, że te pieniądze wydawane są w zbyt ślamazarnym tempie i że część pieniędzy wydaje się na obligacje skarbu państwa. W 1993 r. zwracałem uwagę na to, że tenże fundusz wydaje pieniądze zbyt szybko. Niestety nie dowiedzieliśmy się na posiedzeniu komisji, jakie były koncepcje prezesa Miłka, a niewątpliwie warto byłoby je poznać, bo wpływy w okresie jego pracy znacznie wzrosły, ponieważ dysponował on pieniędzmi, jak się wydaje — w każdym razie jeśli chodzi o wpływy — dosyć umiejętnie.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#PosełJanLityński">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę panu posłowi Ikonowiczowi, który bardzo ostro krytykuje rząd Hanny Suchockiej w dziedzinie polityki społecznej - jak powiedział pan poseł, PPS jest szczególnie zainteresowane polityką społeczną, rzeczywiście, 2/3 członków tego koła jest w Komisji Polityki Społecznej - żeby jednak, jeżeli krytykuje, zwracał uwagę na pewne fakty. Otóż w istocie prawdą jest, że rozporządzenie w sprawie zasiłków dla kobiet w ciąży, wydane przez rząd Hanny Suchockiej, było niezbyt szczęśliwe. Ale to, że rozporządzenie jest niezbyt szczęśliwe, było oczywiste już w grudniu i wówczas można było je zmienić. Pan poseł mógł żądać zmiany tego rozporządzenia, bo już wówczas było wiadomo, że będzie znacznie większa liczba kobiet w ciąży, niż przewidywano, kiedy wydawano to rozporządzenie.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#PosełJanLityński">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę, o której pan poseł zapomniał. Od końca 1993 r. podstawą przy naliczaniu pomocy społecznej jest 39% średniej płacy, a nie 36%, co też znacznie zwiększyło wydatki w tej sferze. Myśmy w tej sprawie zgłosili pisemne zapytanie do pana ministra Millera. Pan minister Miller powiedział, że w tej kwestii nie zostanie praktycznie nic zrobione, dlatego że będą starania, by zwiększyć obciążenie podatkowe obywateli. Czyli praktycznie będzie to oznaczało, że wpływy nie wzrosną.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#PosełJanLityński">Jeszcze w jednej sprawie pragnę zabrać głos. Pan poseł Ikonowicz twierdzi, że zna taki sposób reformowania systemu ubezpieczeń społecznych, który zaowocowałby w ciągu roku zmniejszeniem dotacji budżetowych do FUS. Jest pan, panie pośle, członkiem Komisji Polityki Społecznej, chciałbym, żeby przedstawił pan ten system, bo ja takiego systemu nie znam. Wiem, że reforma jest konieczna, ale jeśli chodzi o realne wyniki, to, po pierwsze, będzie to reforma bardzo trudna, a po drugie, przyniesie rezultaty najwcześniej za 5 lat.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Janowi Lityńskiemu.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Poseł Franciszek Potulski: Chciałbym sprostować.)</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Franciszek Potulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Panie Marszałku! Przepraszam, panie pośle, pan wybiórczo jak gdyby uczestniczy w debacie. Chciałbym sprostować: to nie ja mówiłem o niedobrej praktyce niezapraszania ministrów z poprzedniego rządu, tylko pan poseł Syryjczyk. Zwróciłem jedynie na to uwagę, poparłem i podzieliłem się refleksją o rozczarowaniu związanym z tym, że nie ma na przykład na sali w czasie całej tej debaty pani premier Suchockiej, choć mogłaby być.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Drugie sprostowanie. Nie mówiłem o tym...</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Pani poseł Góralska dość często prosi, żeby jej nie przerywać i mówi parę jeszcze innych rzeczy, prosiłbym więc, by również w stosunku do siebie tę formułę stosować.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#PosełFranciszekPotulski">Nie mówiłem też, że uważam, iż należy zwiększyć budżet oświaty, chociaż jako nauczyciel jestem całym sercem za tym, żeby on był jak największy, twierdziłem zaś, że zważywszy na rachunki bądź matematykę, nie rozumiem, jak można powiedzieć, że wydatki zostały zrealizowane, jeżeli rok szkolny zakończył się większym długiem.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Czy jeszcze ktoś chce zgłosić sprostowanie?</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Nie ma zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę zatem podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów panią Elżbietę Chojnę-Duch, żeby była łaskawa zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dobiegła końca debata na temat wykonania budżetu państwa w roku 1993. Pan poseł sprawozdawca przedstawił projekt uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu i udzielenia absolutorium rządowi. Poruszone zostały kluczowe problemy związane z realizacją budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Ze swojej strony raz jeszcze chciałabym zwrócić uwagę na szczególnie trudne, złożone warunki, w jakich wykonany był budżet państwa w roku 1993. Rozwiązanie Sejmu i Senatu w maju zahamowało tok prac legislacyjnych, uniemożliwiając wprowadzenie w życie nowych regulacji prawnych o istotnym znaczeniu dla gospodarki budżetowej. Po wyborach nastąpiła zmiana rządu, a w konsekwencji i zmiana w polityce gospodarczej i finansowej. Nowy rząd, który objął władzę pod koniec października, nie miał jednak wyboru, gdyż do końca roku pozostało zbyt mało czasu na istotne zmiany w wykonywaniu budżetu. Te istotne zmiany nie były jednak możliwe i z innego powodu. Do samego końca roku nie była jasna sytuacja finansowa budżetu. Z jednej strony dochody budżetowe kształtowały się korzystnie i można było oczekiwać, iż przekroczą poziom założony w ustawie budżetowej, z drugiej jednak strony zarysowały się trudności w finansowaniu deficytu. Dopiero w grudniu okazało się, że deficyt może być sfinansowany i nie grozi załamanie się realizacji zaplanowanych wydatków.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Wbrew pozorom dopuszczenie do deficytu w budżecie nie jest proste. Na sfinansowanie deficytu trzeba zdobyć, czy właśnie pożyczyć, odpowiednie środki. Podatki ściąga się przymusowo, natomiast pożyczki wymagają skomplikowanych zabiegów, przede wszystkim stworzenia atrakcyjnych warunków dla potencjalnych wierzycieli. Te właśnie trudne i delikatne zabiegi obciążyły już nowy rząd w końcu roku. W ostatecznym jednak rachunku wykonanie budżetu państwa w roku 1993 okazało się, w świetle stosowanych w tym zakresie zasad, korzystne, co znacznie podbudowało reputację finansową Polski w oczach zagranicy. Zaowocowało to podpisaniem porozumienia z Klubem Londyńskim.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Rok 1993 był rokiem przełomowym, bo właśnie w tym roku Polska wkraczała zdecydowanie na ścieżkę wzrostu gospodarczego, wychodząc z recesji towarzyszącej transformacji ustrojowej. Utrzymanie się na tej ścieżce to sprawa „być czy nie być” naszej gospodarki. To warunek także rozwiązania trudności w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Przyspieszenie dynamiki gospodarczej w końcu 1993 r. pozwoliło na pewne drgnięcia w krytycznej poprzednio sytuacji budżetowej. W roku bieżącym proces ten postępuje dalej i ufamy, że będzie tak również w roku przyszłym. Jednakże poprawa sytuacji budżetu państwa może być osiągnięta jedynie wówczas gdy:</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">1) będzie przestrzegany przez wszystkie podmioty realizujące budżet postulat wzmocnienia dyscypliny budżetowej, o której wiele się mówiło dzisiaj na tej sali;</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">2) będzie zrozumiana i akceptowana zgłoszona w toku dzisiejszych wystąpień konieczność ograniczenia dążeń do przejmowania przez fundusze funkcji redystrybucyjnych budżetu;</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">3) będzie możliwe, zgodnie z preferencjami rządu, zwiększenie ściągalności podatków i poboru ceł niezależnie od podporządkowania organów administracji celnej;</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">4) zachowamy daleko idącą powściągliwość w wykorzystywaniu efektów poprawy na przełomie lat 1993 i 1994 dla doraźnych celów konsumpcyjnych. Efekty konsumpcyjne będą później i zbytni pośpiech może wywołać tylko zaprzepaszczenie tego, co udało się osiągnąć.</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Jeśli chodzi o sprawy szczegółowe. Wyjaśnienia wymaga poruszona w wypowiedzi pana prezesa Najwyższej Izby Kontroli sprawa stosowania przeniesień w toku wykonania budżetu. Dopuszczona w uchwalonych przez Sejm ustawach elastyczność wykonywania budżetu stanowi właśnie zaletę, a nie wadę. Pozwala szybko reagować na występujące problemy i nie absorbować Wysokiej Izby drobnymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-72.10" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Jeśli chodzi o kwestię gospodarowania rezerwami, to po to się je tworzy, by później w razie potrzeby móc je uruchomić. Wykorzystanie rezerw powoduje, że budżet po zmianach różni się od budżetu w kształcie pierwotnym. Zresztą przeznaczenie rezerw określa się w ustawie budżetowej, a więc różnica jest, jak się wydaje, pozorna.</u>
<u xml:id="u-72.11" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Po drugie, jak wykazała dyskusja w komisjach oraz dzisiejsza debata, w gospodarce budżetowej wystąpiło wiele istotniejszych i mniej istotnych nieprawidłowości. Niektóre z nich, zwłaszcza te istotne, wymagają przeciwdziałania z naszej strony. Głównym jednak kierunkiem działań powinno być - jeszcze raz podkreślam - wzmocnienie dyscypliny budżetowej. Odpowiednie działania w tym zakresie podjęto w roku bieżącym i nadal będziemy je kontynuować.</u>
<u xml:id="u-72.12" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Wreszcie jeśli chodzi o wielokrotnie poruszoną w debacie sprawę zaległości podatkowych. Jest tu w pewnym sensie pewne nieporozumienie. W roku 1993 niektóre z podatków wymierzane były niezależnie od wyników finansowych, jak np. podatek od wzrostu wynagrodzeń czy dywidenda. Można powiedzieć, że w znacznym stopniu były to podatki nie do ściągnięcia już w chwili ich wymierzenia, albowiem istotną przyczyną niemożności ich ściągnięcia jest faktyczna, choć nie zawsze formalna upadłość czy bankructwo wielu podmiotów. Ponadto trzeba brać pod uwagę fakt, że liczne wypadki zaniechania, odroczenia czy rozłożenia na raty zobowiązań podatkowych wynikały właśnie z chęci niedopuszczenia do upadłości podatników. Dotyczy to w szczególności wielkich przedsiębiorstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-72.13" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówElżbietaChojnaDuch">Na zakończenie pragnę zapewnić Wysoką Izbę, że rząd podejmie starania zmierzające zarówno do wykorzystania myśli i sugestii zawartych w wypowiedziach, dotyczących dalszej poprawy funkcjonowania budżetu państwa, jak i do usunięcia źródeł nieporozumień, które znalazły wyraz w niektórych prezentowanych tu stanowiskach.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję, pani minister.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pierwszego zastępcę prezesa Narodowego Banku Polskiego pana Witolda Kozińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przede wszystkim chciałbym podziękować wiceprzewodniczącemu komisji, panu prof. Waldemarowi Michnie, za rzeczowe zreferowanie dyskusji, która toczyła się w komisji, chociaż powiem, że przebieg dyskusji bywał niezwykle gorący, szczególnie jeśli chodzi o stronę ekspercką. Doceniam spokój, z jakim ta dyskusja została zreferowana. Nie bardzo jednak mogę zachować chłód, a raczej nie mogłem go zachować, słuchając wystąpienia pana posła Kalety.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Należy wyraźnie odgraniczać to, co jest zależne od NBP, to, co leży w strefie jego wpływów, od tego, na co NBP kompletnie wpływu nie ma. Pan profesor mówi, że NBP nie wziął kredytu w wysokości ponad 400 mln dolarów - jeśli dobrze pamiętam - stawianego do dyspozycji przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Otóż mechanizm uzyskania tego kredytu jest taki, że najpierw należy spełnić kryteria uzgodnione wspólnie z funduszem, a także z rządem - mam na myśli ministra finansów - a później na życzenie ministra finansów zaciąga się ten kredyt. Tak więc, jeśli decyzja co do zaciągnięcia kredytu zapada - a powiadam: autonomicznym podmiotem podejmującym tu decyzje jest minister finansów - to dzieje się to na konto rządu, jeśli chodzi o stronę decyzyjną. Jeśli zaś chodzi o koszty, to dzieje się to na konto banku centralnego, który musi pokrywać koszty tego kredytu. Wobec tego nie jest prawdą, że NBP nie wykazało stosownej aktywności, gdy chodzi o wykorzystanie zarówno tego kredytu, jak również całego szeregu innych kredytów stawianych do dyspozycji i przez MFW, i przez Bank Światowy. W stosownych komisjach sejmowych wielokrotnie na ten temat dyskutowano.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Mogę powiedzieć tylko tyle, że Narodowy Bank Polski jest pośrednikiem, zapewnia techniczną obsługę tych kredytów. Nie ma natomiast nic wspólnego z ich wykorzystaniem, ani tym bardziej z nakłanianiem innych banków, które z kolei - finalnie - zaciągają ten kredyt dla przedsiębiorstw. Zatem jeśli jest popyt na kredyty, to kredyty te są konsumowane, jeśli zaś nie są, to choćby kierownictwo NBP, tak przez pana profesora Kaletę krytykowane, chciało jak najlepiej, nie jest niestety w stanie zapewnić większej konsumpcji tych kredytów.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Jeżeli pan profesor powiada, że NBP nie wykonało założeń związanych z zaciągnięciem 2 bln kredytu lombardowego, to pragnę wyjaśnić Wysokiej Izbie, iż to także nie jest zależne od woli NBP. NBP stawia do dyspozycji taki kredyt. To natomiast, czy zostanie on wykorzystany, czy nie, zależy - czy zależało - przede wszystkim od Centralnego Urzędu Planowania, który dokonywał klasyfikacji stosownych wniosków, a wreszcie od samych przedsiębiorstw. Mogę tylko wyrazić ubolewanie, iż popyt na ten kredyt był tak niewielki, tak niski, i w związku z tym pragnę oddalić zarzut, iż NBP wykazał indolencję w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Wreszcie pan prof. Kaleta przywołał przykład kredytu, tzn. gwarancji trzystumilionowych, które NBP umieścił istotnie w założeniach na 1993 r. To dokładnie ta sama sytuacja. Udzieliliśmy tylko jednej gwarancji Stoczni Gdyńskiej. Ale stało się tak nie tyle w wyniku indolencji czy bierności NBP, tylko w wyniku tego, iż ci, którzy powinni się o te gwarancje ubiegać, o te gwarancje się nie ubiegali. Wobec tego proszę wybaczyć, panie pośle, ale żaden z tych zarzutów nie może być przyjęty przez NBP. Gdyby pan profesor zechciał także zmierzyć ową realność kredytu nie tempem wzrostu cen konsumpcyjnych, lecz tempem wzrostu produkcji sprzedanej w przemyśle, to okazałoby się, że tam był lekki realny wzrost. Itd., itd...</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Pozwolę sobie wrócić do spraw ogólniejszych. Wielokrotnie w dyskusji pojawiała się kwestia stopy procentowej. Pragnę oświadczyć, że aczkolwiek zgadzam się ze wszystkimi tymi, którzy widzą w Miltonie Friedmanie bardzo wybitnego człowieka - ja także tak uważam - to nie podzielam poglądu, w myśl którego wszystko, co związane jest z inflacją, spowodowane jest ruchem pieniądza. Jeśli więc szanowany przeze mnie skądinąd pan prof. Fedorowicz powiada, iż kierownictwo, a więc i ja, bo ja do tego kierownictwa także należę, jest bardziej monetarystyczne niż sam kreator monetaryzmu, to nie mówi prawdy.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Będę wdzięczny, jeśli kierownictwo NBP w komplecie, bądź też w części, zostanie w przyszłości zaproszone na stosowną konferencję i wtedy będziemy mogli sobie wyjaśnić nieporozumienia, które - jak sądzę - legły u podstaw takiej, powiedziałbym, fundamentalnej krytyki. Stopy procentowe, licząc w relacji, w roku 1993 nie były wcale wysokie. Przeciwnie, wydaje się, iż polityka stóp procentowych była tak prowadzona, że można by ją nazwać neutralną. Neutralną w tym sensie, iż nie przekraczały one zdecydowanie poziomu inflacji w Polsce. To jest pierwsza uwaga, jeśli chodzi o stopy procentowe.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Druga uwaga jest taka: nie sądzę, aby obecne kierownictwo NBP podjęło ryzyko takiej polityki stóp procentowych, która polegałaby na szybszym obniżaniu tych stóp niż spada tempo wzrostu cen. Tego rodzaju postulat się pojawia, mamy tego przykłady, że tak powiem, empiryczne — mówiłem o tym podczas dyskusji w komisji. Takim podręcznikowym przykładem tego rodzaju polityki są Węgry z lat 1992–1993. Otóż przy bardzo poważnym deficycie budżetowym, jakim Węgry wówczas się charakteryzowały i dzisiaj się charakteryzują, polityka niskiego utrzymywania stóp procentowych skończyła się w ten sposób, iż gwałtownie wzrósł deficyt w bilansie płatniczym i w tym roku po raz piąty zdewaluowano forinta. Mechanizm jest bardzo prosty: jeśli utrzymuje się niskie stopy procentowe, to spada popyt na depozyty, oszczędności są względnie mniejsze. Jeśli są względnie mniejsze, to krajowy popyt rośnie i kierowany jest na dobra importowane. Rośnie więc import, pojawia się ujemny bilans płatniczy, pojawiają się trudności w polityce prowadzenia kursu walutowego, pojawiają się wreszcie trudności w finansowaniu deficytu budżetowego, ponieważ deficyt budżetowy finansowany jest walutą krajową. Jeśli oszczędności są względnie niskie, nic się niestety nie da zrobić, jak tylko podnieść stopy procentowe z powrotem w górę. I tak też się stało. Jest to rzecz niezwykle istotna. Jeśli chodzi o tę krytykę ze strony państwa posłów, a spotykamy się z nią także ze strony rządu. Nie jest tajemnicą, szczególnie jeśli śledzić dyskusje prasowe z ostatnich paru tygodni, widać wyraźnie, iż rząd jest bardzo silnie zainteresowany w obniżce stóp procentowych. Sądzę, że nie od rzeczy będzie powiedzieć o dwu kwestiach (chociaż sprawa nie dotyczy roku 1993). Otóż na ruch stopy procentowej zawsze trzeba mieć miejsce. Nie wolno dokonywać zmian dla samych zmian, nie można działać tylko po to, aby wykazać, że oto bank centralny coś robi: porusza stopy procentowe, zmniejsza rezerwy obowiązkowe itd. Jeśli w lipcu tego roku mamy przyrost pieniądza rzędu 27 bln zł (to jest prawie tyle, ile w całym pierwszym kwartale) i jeśli w pierwszej dekadzie sierpnia przyrost pieniądza wyniósł ok. 18 bln zł (spadł nieco w drugiej dekadzie, ale zapewne w sumie w sierpniu będzie to także ok. 20 bln zł), to wedle mojej najlepszej wiedzy — mówię we własnym imieniu — nie ma żadnego miejsca dla redukcji stóp procentowych. Żadnego. Takich eksperymentów, które mogłyby doprowadzić do zachwiania równowagi między oszczędnościami złotowymi i walutowymi, kierownictwo NBP wprowadzić nie może.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">W komisji sejmowej krytykowano nas za to, że nie dość skutecznie przeciwstawialiśmy się szybszemu tempu wzrostu depozytów walutowych niż złotowych. Istotnie, taka sytuacja miała miejsce. Była ona funkcją, jeśli tak można powiedzieć, wielu zmiennych, nie tylko kursu i nie tylko stóp procentowych, lecz także uporczywej indoktrynacji społeczeństwa odnoszącej się do prawie że przymusu, jeśli chodzi o skokową dewaluację dolara. Tak niestety było. To jest bardzo wyraźna aluzja do polityki stóp procentowych. Bo jeśli się chce, by depozyty złotowe rosły szybciej niż walutowe, trzeba, niestety, utrzymywać względnie wysokie stopy procentowe. Wobec tego proszę o rozsądzenie: Jeżeli bank centralny jest krytykowany za to właśnie, iż nie utrzymuje, czy nie jest w stanie utrzymać, szybszego tempa wzrostu depozytów złotowych niż walutowych, to nie może być jednocześnie krytykowany za to, że utrzymywał za wysokie stopy procentowe, bo jeśli uwzględnić tamto wymaganie, to one były za niskie. Wszyscy chcemy taniego kredytu, ja także, ale cena tego kredytu nie może wynikać wyłącznie z woli banku centralnego czy z woli rządu. Jest tzw. otoczenie zewnętrzne i po to, aby być w harmonii z tym zewnętrznym otoczeniem, trzeba zachowywać się rozsądnie.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Bardzo ważną sprawą poruszaną także przez panów posłów jest kwestia relacji polityki pieniężnej i kosztów obsługi wewnętrznego długu publicznego. Ta kwestia była poruszana w dyskusjach między NBP i byłym ministrem finansów, nabrzmiała ona, można powiedzieć, znacznie gwałtowniej w roku 1994, ale jeśli mówimy o roku 1993, to wydaje się, iż trzeba słów parę powiedzieć o tym, jaka ta relacja (czy: te relacje) powinna być. To jest bardzo trudna sprawa, niezwykle trudna, a to dlatego, że dług publiczny, niestety, jest długiem nas wszystkich. Żadnemu z nas nie przyszłoby do głowy powiedzieć, że dług publiczny jest wyłącznie zmartwieniem ministra finansów; przeciwnie — jest to zmartwienie nas wszystkich. Dlatego staramy się tak dobierać instrumenty (nie wchodzę tu w specjalistyczną dyskusję o tzw. operacjach otwartego rynku), aby umożliwić pewien spadek rentowności bonów skarbowych, które sprzedaje minister finansów, również i NBP. W pierwszej połowie 1994 r. rentowność bonów spadła aż o 9 punktów, podczas gdy NBP wykonał jeden delikatny ruch — 13 maja — redukując stopę o 1 i 2 punkty. Jaki płynie stąd wniosek? Wniosek płynie taki, że bank centralny oczywiście ma wpływ na ruch stóp depozytowych utrzymywanych przez banki komercyjne, ale ten wpływ jest ograniczony. Co to ma wspólnego z kosztami obsługi długu publicznego? Bardzo wiele, ponieważ im niższa jest rentowność bonów skarbowych, tym niższe są koszty obsługi. A co ma wspólnego rentowność bonów z wysokością stóp depozytowych? Ano to właśnie, że banki adiustują, poprawiają, dostosowują swoje stopy depozytowe bynajmniej nie do stóp procentowych NBP, tylko do rentowności bonów skarbowych. Np. Bank Gdański — bo ten przykład utkwił mi w pamięci — po dokonanej w maju przez NBP obniżce o te skromne 1, 2 punkty, obniżył wysokość oprocentowania dotyczącego lokat rocznych (myślę o depozytach) z 36 do 29,5 punktu. Co to ma wspólnego z ruchem stóp procentowych NBP? Nic, poza tym, że NBP dostarczył pretekstu do adiustacji stóp procentowych. Nigdzie tak nie jest — i to jest właśnie ta trudna sprawa, która wywoływała, bo mówimy o 1993 r., ale i wywołuje irytację rządu — by polityka pieniężna była podporządkowana kosztom obsługi długu publicznego. Tak nie może być. Będę wdzięczny za przykład; jeśli jest inaczej, przyznam, że się myliłem. Ponieważ tak jest, musi istnieć harmonia między tym, co zamierza rząd, minister finansów, a tym, co jest interesem nie NBP, nie banku centralnego, ale depozytariuszy, systemu bankowego, wreszcie i kraju.</u>
<u xml:id="u-74.10" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Co można dodać do dyskusji o wysokości stóp procentowych, o niezwykle niskiej podaży pieniądza? Sądzę, że istnieje zupełnie poprawny arbitraż - o tym także dyskutowaliśmy w komisji sejmowej - mianowicie jest to stan polskiej gospodarki. Co się w niej działo w roku 1993? To prawda, że nakłady inwestycyjne ogółem spadły do 93,8 punktu, ale prawdą jest także to, że o prawie 7% wzrósł zakup maszyn i urządzeń. A więc to, co stanowiło przez kilka dziesięcioleci balast w polityce inwestycyjnej, zła struktura inwestowania, maszyny, urządzenia i tzw. skorupa, nagle uległo zmianie. Co się dzieje w roku obecnym? Dzieje się bardzo dobrze. Inwestycje ogółem w pierwszych sześciu miesiącach rosły w tempie 6%, a więc szybciej niż PKB, natomiast zakup maszyn i urządzeń wzrósł aż o 14%. Widać więc, że ten nieśmiały trend roku 1993, polegający na zmianie struktury inwestycji, w 1994 r. nagle zaowocował nie tylko globalnym przyrostem, tempem nakładów inwestycyjnych, ale także umocnieniem poprawy struktury, tzn. odwrotem od inwestowania w mury, a kierowaniem strumieni pieniądza na zakup maszyn i urządzeń. Jest to bardzo pozytywne zjawisko.</u>
<u xml:id="u-74.11" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Wspomnę też o tym, o czym wielokrotnie mówiono na tej sali Wysokiej Izbie, że tempo wzrostu produktu krajowego brutto jest dodatnie. Wydaje się, iż są wielkie szanse na to, że inflacja mierzona w cenach dóbr i usług konsumpcyjnych w tym roku będzie dużo niższa; mam nadzieję, że sporo niższa niż 30%. Wobec tego zejście z 38 do 26,27 jest doprawdy bardzo znacznym postępem. Spadają zapasy w gospodarce. Teza o tym, iż jest za mało pieniądza, chwieje się. Można, co prawda, powiedzieć, iż zatory płatnicze są ewidentnym dowodem na to, że NBP wprowadza za mało pieniądza do gospodarki. Odpowiem na to, że polska gospodarka jest gospodarką o bardzo wysokim poziomie kosztów jednostkowych. W latach 1946–1990 te koszty jednostkowe wzrosły ok. 3,5 raza. To jest gospodarka niezwykle wrażliwa na podaż pieniądza, który podaje gospodarce bank centralny. Niezwykle. I dlatego środowisko pieniężne dla wszystkich podmiotów gospodarczych musi być trudne. Ono nie może być bardzo trudne, gdyż gospodarka nie byłaby w stanie tego wytrzymać, ale nie może być łatwe, gdyż mielibyśmy, taki jest mój pogląd, gwałtowny powrót do szybkiego ruchu cen w górę. Wobec tego polityka pieniężna i jej instrumenty muszą być tak dobierane, aby tworzyć pozytywne bodźce do zrzucania kosztów jednostkowych w przedsiębiorstwach, we wszystkich podmiotach, państwowych i niepaństwowych. Gdyby oceniać tę politykę pieniężną z punktu widzenia — raz jeszcze powtórzę — tempa PKB, redukcji inflacji, spadku zapasów, należałoby powiedzieć również o bardzo znacznym przyroście rezerw dewizowych. Jest eksplozja rezerw dewizowych. Niestety, mamy bardzo poważne trudności. Ten proces ma swoje dobre i złe strony. Złą stroną jest to, iż oficjalne rezerwy dewizowe są niezwykle silnym źródłem przyrostu pieniądza krajowego. Z tych 27 bln w lipcu mamy 19 bln, które pochodzą z przyrostu rezerw dewizowych. Stąd nasza propozycja pewnej redukcji tempa dewaluacji złotego. To jest jednak temat na oddzielną dyskusję.</u>
<u xml:id="u-74.12" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Wracając do pytania o arbitraż mogę powiedzieć, iż jeśli chodzi o parametry ekonomiczne, 1993 r. miał swoje dobre i złe strony. Mam jednak wrażenie, że więcej było tam dobrego niż złego. Rok 1994, który, chcąc nie chcąc, wyrasta z 1993 r., choć się jeszcze nie skończył, wydaje się także dobrym okresem.</u>
<u xml:id="u-74.13" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Pytanie o politykę pieniężną, jak mi się wydaje, jest pytaniem o to, jak dalece pozytywny był jej wkład w to, co się działo i dzieje w polskiej gospodarce. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest ona perfekcyjna. Uwaga krytyczna o rezerwach obowiązkowych, którą zgłosił pan poseł Michna, wydaje się słuszna. Wydawało nam się jednak, iż nie mamy dostatecznie silnego instrumentu na to, aby „wysterylizować” tę nadwyżkę pieniądza pochodzącą z redukcji rezerw obowiązkowych. Powiedziałbym nawet dzisiaj, że redukcja współczynnika rezerw obowiązkowych jest czymś bardziej potrzebnym gospodarce niż redukcja stóp procentowych. Nie widzę bowiem, nie dostrzegam, wyraźnego symptomu, że wysokie stopy procentowe gdzieś gospodarce szkodzą. Natomiast dostrzegam, iż źródłem oszczędności w samych bankach, które mogłyby pozwolić na poprawę stóp procentowych — tym razem od kredytów, które te banki stosują — mogłyby się stać niższe rezerwy obowiązkowe.</u>
<u xml:id="u-74.14" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Na koniec, panie marszałku i Wysoka Izbo, chciałbym powiedzieć, że istnieje wiele mitów, powtarzanych świadomie i nieświadomie, iż NBP np. nie pozwala na redukcję kosztów obsługi zadłużenia publicznego, tzw. operacje bezpośredniej sprzedaży, że skąpstwo w polityce pieniężnej doprowadza do narastania zatorów pieniężnych. Nic podobnego. Nie jest to uwaga krytyczna, broń Boże. Jest to raczej chłodna obserwacja stanu dyskusji o tym, jaka jest polityka pieniężna, jaka ona ma być, jak zachowuje się bank centralny. Przypominam sobie bardzo dobrze i mogę podać daty: rok 1985, rok 1988; pracowałem wówczas w NBP, problem był dokładnie ten sam - zatory płatnicze. I pod hasłem rozwiązywania zatorów płatniczych wpompowano stosowną ilość pieniądza w postaci kredytu obrotowego. Bardzo wyraźnie było widać. I jeśli statystyki te zachowały się do dzisiaj, a pewno się zachowały, widać także i dzisiaj, iż korelacja między wzrostem podaży pieniądza a bardzo wyraźnym ruchem cen w górę jest istotna.</u>
<u xml:id="u-74.15" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Należy zatem poszukiwać innych sposobów rozwiązań: także miałem okazję o tym mówić, zupełnie w innym miejscu. Kwestia oddłużenia przedsiębiorstw, przede wszystkim przedsiębiorstw państwowych, leży nie w polityce pieniężnej NBP, ale raczej w konstrukcji (takie jest moje wyobrażenie rozwiązania tego problemu) stosownej instytucji, która mogłaby skupić dług pod emisję obligacji czy innych papierów wartościowych w tych zadłużonych przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-74.16" who="#IZastępcaPrezesaNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Wobec tego zwracam się z prośbą do Wysokiej Izby nie tylko o przyjęcie wykonania założeń za rok 1993, ale również z prośbą o to, abyśmy wspólnie poszukiwali rozwiązań pozytywnych z korzyścią dla nas wszystkich.</u>
<u xml:id="u-74.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję panu prezesowi.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Jako ostatni pragnie zabrać głos sprawozdawca komisji pan poseł Mieczysław Czerniawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Idąc śladem słów pana prezesa Kozińskiego, skierowanych do pana prof. Michny, mogę tylko żałować, że podobnych nie usłyszeliśmy od pani minister Chojny-Duch. Albowiem chcę powiedzieć, że dyskusja w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów również była bardzo gorąca.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Natomiast dzisiaj, jeżeli chodzi o przebieg dyskusji, sądzę, że w znakomitej większości korelowała ona z treścią sprawozdania tejże komisji. W dyskusji nie podważono zasadniczych treści tego sprawozdania. Natomiast zostały zgłoszone praktycznie dwa wnioski. Chciałbym uczynić jedno sprostowanie, jak również odnieść się do tych dwóch wniosków merytorycznych, które zostały zgłoszone w trakcie dyskusji.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Otóż chcę nawiązać do pewnej konstatacji pana posła Syryjczyka. Chciałbym, panie pośle, powiedzieć, że absolutnie nie kwestionowałem w sprawozdaniu, że bilans dokonań w 1993 r. jest stabilny. Natomiast użyłem sformułowania, że sytuacja gospodarcza Polski była złożona, a uzyskany postęp w świetle występujących zagrożeń, które prezentowałem, nie miał jeszcze cech trwałości. Sądzę, że ten postęp i w dniu dzisiejszym jeszcze w wielu dziedzinach nie ma takich cech w 100%. Dlatego myślę, że tutaj nastąpiło nieporozumienie, po prostu nie do końca być może klarownie to sformułowałem.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Natomiast co do uwagi pana posła Zdrady pragnę powiedzieć, że decyzja komisji budżetowej dotyczyła dokładnie, cytuję: negatywnej oceny działalności zlikwidowanego w 1993 r. Komitetu do Spraw Radia i Telewizji, Polskie Radio i Telewizja. Podstawową przyczyną odrzucenia budżetu były wyniki kontroli gospodarki finansowej państwowej jednostki organizacyjnej Polskie Radio i Telewizja, które stwierdziły wiele znanych nam naruszeń prawa budżetowego.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#PosełMieczysławCzerniawski">I, panie pośle, kieruję to do pana posła Zdrady, otóż oczywiście Komisja Kultury i Środków Przekazu pozytywnie zaopiniowała realizację budżetu resortu. Natomiast w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, wysłuchując oczywiście opinii tejże komisji, uwzględnialiśmy również wszystkie uwagi, które zostały sformułowane przez Najwyższą Izbę Kontroli. Ponadto Biuro Studiów i Ekspertyz dokonało analizy naruszeń ustawy budżetowej przez tenże resort. Są to uwagi zawarte w materiale, zajmują one tam 3 stronice. Myślę, że nie ma potrzeby, abym zanudzał ich odczytywaniem. W związku z tym, przy „remisowym” wyniku, z tej racji, że wniosek był o przyjęcie sprawozdania, a nie uzyskał on większości, ze względów proceduralnych decyzja musiała być siłą rzeczy negatywna. Dlatego też prezentowałem taką, a nie inną decyzję komisji.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Natomiast w dyskusji została zgłoszona przez pana posła Syryjczyka poprawka, w której chodzi o skreślenie pkt. 3 uchwały o przyjęciu sprawozdania. Oczywiście będzie ona poddana pod głosowanie. Chciałbym tylko Wysoką Izbę poinformować, że w trakcie ostatecznego głosowania, a nie po nim, w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów nie zgłoszono ani wniosku mniejszości, ani zastrzeżeń, jeżeli chodzi o przyjęcie projektu uchwały w tym kształcie, który komisja państwu prezentuje. Wynik głosowania był następujący: 23 osoby głosowały za przyjęciem uchwały, 1 - przeciw, 3 osoby wstrzymały się od głosu. Rozumiem, że dzisiaj, po dokonaniu oceny tych rezultatów, pan poseł Syryjczyk, który uczestniczył w posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, zgłasza taką poprawkę w imieniu swojego klubu.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Wniosek zgłoszony przez panią poseł Kraus oraz pana posła Eysymontta dotyczy odrzucenia sprawozdania, czyli nieudzielenia absolutorium. Ten wniosek będzie oczywiście poddany pod głosowanie. Sądzę jednak, panie marszałku, że nie ma potrzeby wszczynania dodatkowej procedury rozpatrywania go przez komisję, albowiem Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, jak informowałem, analizowała to wszystko, również taki wniosek jak ten, który został tutaj zgłoszony - o odrzucenie sprawozdania i nieudzielenie absolutorium. Stąd wnoszę o przegłosowanie w stosownej chwili tej poprawki i tego wniosku, jak również o przegłosowanie - w pierwszym rzędzie - wniosku, który sformułowała Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów w projekcie tej uchwały.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Jeżeli państwo pozwolicie, to chciałbym na zakończenie szczególnie serdecznie podziękować wszystkim paniom posłankom i panom posłom za bardzo aktywny udział zarówno w pracy w komisjach, jak i w dzisiejszej debacie. Myślę też, że w imieniu państwa szczególne słowa podziękowania należą się rzeszy ekspertów, którzy analizowali wszystkie problemy z różnych stron, poprzez różne swoje doświadczenia, i którzy nas, członków Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, mocno wspierali swoją wiedzą, abyśmy mogli dzisiaj zaprezentować państwu bardzo wyważoną i obiektywną propozycję udzielenia absolutorium.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Panie pośle, proszę pozostać jeszcze chwilę. Pan poseł chyba się przesłowił. Wniosek, o którym pan mówił, nie był autorstwa pana posła Jerzego Eysymontta, tylko pana posła Piotra Ikonowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Tak jest, posła Ikonowicza. Przepraszam najmocniej pana posła Ikonowicza. Może dlatego mi się pomyliło, że pan poseł Eysymontt jako wiceprzewodniczący komisji mocniej utrwalił mi się w pamięci.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#komentarz">(Poseł Maria Stolzman: Co za polityczna burza!)</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Czy pan poseł Eysymontt pragnie w tej sprawie coś powiedzieć, czy uznajemy sprawę za zamkniętą?</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Wysoka Izbo, czy są jakieś pytania w związku z wygłoszonymi tu przemówieniami przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego i Ministerstwa Finansów? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-79.4" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-79.5" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Do głosowania przystąpimy o godz. 20.</u>
<u xml:id="u-79.6" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych (druki nr 68, 68-A, 476 i 476-A).</u>
<u xml:id="u-79.7" who="#WicemarszałekAleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji, pana posła Ryszarda Grodzickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dotychczasowe kolegia odwoławcze przy sejmikach samorządowych stały się trwałym elementem Rzeczypospolitej samorządowej. Ich przydatność zweryfikowała praktyka. Pomimo bardzo lakonicznie sformułowanej podstawy prawnej swojego działania, dobrze wypełniały nałożone na nie obowiązki. Fakt, że zakorzeniły się w świadomości, miejmy nadzieję, nie tylko działaczy samorządowych, stał się zaczynem rządowej inicjatywy ustawodawczej wyrażonej w druku nr 68.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#PosełRyszardGrodzicki">W dniu dzisiejszym trzy komisje przedstawiają wyniki swojej pracy. Trwała ona stosunkowo długo, ale niestety projekt rządowy nie był dopracowany. W trakcie prac podkomisji zdarzało się, że musiano stymulować uzgodnienia międzyresortowe dotyczące rozpatrywanej materii. W efekcie jej działalności powstał projekt ustawy, którego główne założenia pozwolę sobie Wysokiej Izbie przedstawić.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#PosełRyszardGrodzicki">Projekt ustawy reguluje sprawy ustrojowe kolegiów, zasady ich działania, ramowo określa ich strukturę wewnętrzną, sposób powoływania i odwoływania członków kolegiów, zasady finansowania ich działalności. Zawiera też propozycje zabezpieczenia socjalnego członków kolegiów. Wprowadza także niezbędne zmiany w innych ustawach.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#PosełRyszardGrodzicki">W projekcie ustawy proponuje się, by samorządowe kolegia odwoławcze pełniły rolę organów wyższego stopnia w indywidualnych sprawach administracyjnych, załatwianych przez organa gminy w ramach tak zwanych zadań własnych gmin. Będą one między innymi rozpatrywać w trybie przewidzianym w Kodeksie postępowania administracyjnego odwołania od decyzji, zażalenia na postanowienia, stwierdzać nieważność decyzji. Najważniejsza jednak funkcja kolegiów to ochrona obywatela przed samorządem, przed wykorzystywaniem, nadużywaniem prawa przez organa samorządu wobec obywatela. Kolegia spełniać będą w praktyce także mieszane funkcje organu administracji samorządowej wyższego szczebla oraz quasi-sądowe. Ta podwójna rola kolegiów była przyczyną największej liczby problemów, przed jakimi stanęła podkomisja. W czasie posiedzeń wielokrotnie do tych zagadnień powracaliśmy.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#PosełRyszardGrodzicki">W wyniku przyjętych rozstrzygnięć komisje proponują, by kolegia, utrzymując swój samorządowy charakter, stały się państwowymi jednostkami budżetowymi. To pozornie paradoksalne rozwiązanie podyktowane zostało względami praktycznymi. Samorządowy charakter kolegiów podkreślają takie rozwiązania, jak:</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#PosełRyszardGrodzicki">— powoływanie i odwoływanie przez sejmik samorządowy przewodniczącego kolegium i członków kolegium,</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#PosełRyszardGrodzicki">— udział przedstawicieli sejmiku samorządowego w komisji konkursowej wyłaniającej kandydatów na członków kolegium,</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#PosełRyszardGrodzicki">— przedmiotowy zakres orzecznictwa.</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#PosełRyszardGrodzicki">Z drugiej strony pojawia się problem efektywnego finansowania działalności kolegiów. Dotychczasowe rozwiązania doprowadzały niekiedy do konfliktów. Niektóre gminy, niezadowolone z orzecznictwa kolegiów, odmawiały płacenia składek na ich działalność. Przyjęcie rozwiązania, zgodnie z którym kolegia staną się jednostkami budżetowymi, zapewni im płynny i trwały dopływ środków finansowych. Zdaniem komisji rozwiązanie to nie narusza samorządowego charakteru kolegium.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#PosełRyszardGrodzicki">Członkowie kolegiów odwoławczych dzieliliby się na członków etatowych i pozaetatowych. Proponuje się, by etatowym członkiem kolegium mogła zostać osoba posiadająca obywatelstwo polskie, ukończone wyższe studia prawnicze lub administracyjne, wykazująca się wysokim poziomem wiedzy prawniczej w zakresie administracji publicznej oraz doświadczeniem zawodowym. Członkiem kolegium nie mogłaby zostać osoba skazana za przestępstwo z winy umyślnej.</u>
<u xml:id="u-80.10" who="#PosełRyszardGrodzicki">Ustawa wprowadza zasadę niepołączalności. Członek kolegium nie mógłby piastować jednocześnie mandatu radnego ani być członkiem organu wykonawczego samorządu terytorialnego, być sekretarzem i skarbnikiem gminy oraz członkiem kolegium regionalnej izby obrachunkowej.</u>
<u xml:id="u-80.11" who="#PosełRyszardGrodzicki">W stosunku do członków pozaetatowych nie obowiązywałby wymóg posiadania wykształcenia prawniczego lub administracyjnego. Musieliby oni jednak posiadać wykształcenie wyższe. Członków kolegiów, zarówno etatowych, jak i pozaetatowych, wybierać będzie spośród kandydatów wyłonionych w drodze konkursu sejmik samorządowy. Stosunek pracy z etatowymi członkami kolegiów nawiązywany byłby na podstawie powołania. Kadencja członków pozaetatowych trwałaby sześć lat.</u>
<u xml:id="u-80.12" who="#PosełRyszardGrodzicki">Dużo kontrowersji przy opracowywaniu projektu ustawy wzbudziły problemy zależności kolegiów od prezesa Rady Ministrów. Padały propozycje, by uzależnić organizacyjnie kolegia tylko od organów samorządowych, szczególnie od sejmiku samorządowego i jego władz, od marszałka sejmiku. Padały propozycje, aby powiązać kolegia ze strukturą organizacyjną Naczelnego Sądu Administracyjnego. Te pomysły nie znalazły jednak uznania w komisji i przedstawiony został projekt rozwiązań, w którym prezesowi Rady Ministrów przyznano pewne uprawnienia. Jak wiadomo, w art. 3 projektu ustawy stwierdza się, że kolegia są jednostkami budżetowymi. Z tego też powodu komisje zdecydowały się na przyznanie prezesowi Rady Ministrów ograniczonych funkcji nadzorczo-koordynujących wobec kolegiów. Ograniczają się one do takich spraw, jak określenie maksymalnej liczby etatowych członków kolegium, wysokości ich płac, określenie trybu przeprowadzania konkursów na członków kolegium. Ważne jest jednak - chciałbym to podkreślić - że regulamin organizacyjny kolegium uchwalać będzie zgromadzenie członków kolegium, a więc organ niezależny od administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-80.13" who="#PosełRyszardGrodzicki">Kolegia orzekałyby w składach trzyosobowych, chyba że przepisy wyraźnie nakazywałyby inny skład. Orzeczenia kolegiów zapadałyby po przeprowadzeniu rozprawy lub na posiedzeniu niejawnym. Składy orzekające byłyby związane wyłącznie przepisami prawa. Jednocześnie w projekcie ustawy proponuje się, aby członkowie kolegiów byli poddani takiej samej ochronie, jak funkcjonariusze publiczni, aby mieli dostęp do informacji w ramach rozpatrywanych spraw. Może się to wydać nieprawdopodobne, ale w praktyce zdarzały się takie sytuacje, że członkowie kolegiów, którzy starali się w trakcie rozpatrywania sprawy ustalić stan faktyczny, spotykali się z odmową udostępnienia bazy źródłowej. Zwracali nam na to uwagę w trakcie prac członkowie kolegiów reprezentujący samorząd kolegiów orzekających.</u>
<u xml:id="u-80.14" who="#PosełRyszardGrodzicki">Kolegia byłyby wyposażone w prawo do uruchomienia postępowania sygnalizacyjnego, stwierdzając istotne nieprawidłowości w funkcjonowaniu organu gminy. Miałyby prawo zgłaszać swoje uwagi i zastrzeżenia do rady gminy, do komisji rewizyjnej i właściwemu wojewodzie, a następnie mogłyby egzekwować odpowiednie działania, mające na celu usunięcie owych uchybień.</u>
<u xml:id="u-80.15" who="#PosełRyszardGrodzicki">W projekcie ustawy proponuje się upoważnić składy kolegiów do występowania do Naczelnego Sądu Administracyjnego i do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym. Powstawałaby, oczywiście, możliwość zalania tych organów dużą liczbą pytań. Dlatego też wprowadzony zostaje pewien filtr. Otóż skład orzekający ma prawo wystąpić do zgromadzenia kolegium, które w pełnym składzie może podjąć uchwałę o wystąpieniu z takim pytaniem bądź do NSA, bądź do Trybunału Konstytucyjnego. Sądzimy, że podniesie to poziom orzecznictwa kolegiów.</u>
<u xml:id="u-80.16" who="#PosełRyszardGrodzicki">Kolegia miałyby także prawo występowania do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskami o stwierdzenie zgodności ustaw z konstytucją, lub innych aktów prawnych, aktów normatywnych - z konstytucją bądź z ustawami.</u>
<u xml:id="u-80.17" who="#PosełRyszardGrodzicki">W projekcie ustawy proponuje się szereg rozwiązań, które mają na celu dokonanie niezbędnych zmian w innych ustawach - przede wszystkim w Kodeksie postępowania administracyjnego, gdzie dostosowujemy przepisy do zmienionej struktury kolegiów, w ustawie o Naczelnym Sądzie Administracyjnym (tak aby mógł on odpowiadać na pytania prawne zadawane przez kolegia), a także jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny, również wprowadzamy zmiany dopuszczające możliwość uruchamiania odpowiednich procedur. Przedstawiciele Trybunału Konstytucyjnego, jak i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy brali udział w pracach czy to podkomisji, czy, jak w wypadku przedstawicieli Trybunału Konstytucyjnego, tylko w posiedzeniach komisji, nie zgłosili do tych rozwiązań zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-80.18" who="#PosełRyszardGrodzicki">Następnie proponowane są zmiany w ustawie o samorządzie terytorialnym. Chcemy dostosować te lakoniczne dotychczas przepisy do brzmienia projektowanej ustawy. Pojawia się też problem dostosowania tej ustawy do stanu prawnego, w jakim jesteśmy w chwili obecnej. To, co powiedziałem przed chwilą, może zabrzmieć paradoksalnie, ale tak się złożyło, że już po zakończeniu prac komisji Wysoka Izba uchwaliła ustawę epizodyczną, która przedłużyła czas działalności aktualnych kolegiów odwoławczych przy sejmikach samorządowych do końca tego roku.</u>
<u xml:id="u-80.19" who="#PosełRyszardGrodzicki">Gdyby dzisiaj nowa ustawa wchodziła w życie, pozostawienie ustawy z 24 czerwca w takim brzmieniu, w jakim ona aktualnie funkcjonuje, doprowadziłoby do tego, że nie mogłyby wejść w życie przepisy uruchamiające procedurę powoływania składów kolegiów wedle nowej procedury. Nie było posiedzenia komisji, na którym można by było zaproponować poprawki, ale, o ile wiem, koledzy, którzy pracowali w podkomisji przygotowującej projekt tej ustawy, opracowali odpowiednie propozycje i w trakcie dyskusji je przedstawią.</u>
<u xml:id="u-80.20" who="#PosełRyszardGrodzicki">Chciałbym także zaprezentować Wysokiej Izbie wnioski mniejszości, jakie zostały zgłoszone do tego projektu. W zasadzie można powiedzieć, że mamy jeden duży blok wniosków mniejszości powiązanych ze sobą w sposób istotny. Odnoszą się one do tego dylematu, o którym wspominałem: Czy kolegia mają być kolegiami samorządowymi, ściśle związanymi ze strukturami samorządowymi funkcjonującymi w naszym kraju, czy też mają być powiązane ściśle z administracją rządową, czy też mają być powiązane ze strukturami sądownictwa, a przede wszystkim z Naczelnym Sądem Administracyjnym.</u>
<u xml:id="u-80.21" who="#PosełRyszardGrodzicki">Komisje przyjęły rozwiązanie, które zostało przedstawione w druku nr 476. Wnioski mniejszości sprowadzają się do tego, by związać kolegia ze strukturą Naczelnego Sądu Administracyjnego, tworząc podbudowę pod to, by w przyszłości mogły się one przekształcić w pierwszą instancję Naczelnego Sądu Administracyjnego, rozpatrującą w pierwszej instancji sprawy związane z funkcjonowaniem organów samorządu terytorialnego. (Niektórzy zresztą teoretycy powiadają w związku z tym, że można by w przyszłości pomyśleć o specjalnym trybunale samorządowym, działającym niejako równolegle do Naczelnego Sądu Administracyjnego.) We wnioskach mniejszości idzie o to, by te uprawnienia, które projekt ustawy przypisuje najczęściej prezesowi Rady Ministrów bądź sejmikowi wojewódzkiemu, przypisać bądź to prezesowi Naczelnego Sądu Administracyjnego, bądź też innym strukturom z tym sądem związanym. Wszystkie te wniosków mniejszości, może z wyjątkiem wniosków mniejszości nr 5 i nr 11, tego dotyczą.</u>
<u xml:id="u-80.22" who="#PosełRyszardGrodzicki">Wniosek mniejszości nr 5 nie ma już takiego charakteru. Można by się zastanawiać, czy przyjęcie tego rozwiązania - niezależnie od pozostałych - nie mieściłoby się w pewnej logice ustawy. Dotyczy ono procedury odwoływania zastępcy przewodniczącego kolegium odwoławczego, upraszczając niejako postępowanie, powiedziałbym, oddalając bardzo szczegółowe przepisy dotyczące procedury odwoływania zastępcy przewodniczącego kolegium.</u>
<u xml:id="u-80.23" who="#PosełRyszardGrodzicki">Inny charakter ma wniosek mniejszości nr 11. Ten wniosek mniejszości jest związany z problemem użytkowania przez kolegia posiadanego przez nie sprzętu. We wniosku postuluje się, aby kolegia mogły go używać do połowy 1995 r. Pojawia się problem: A co dalej? Czy później ten majątek trzeba będzie zwrócić? Koszty funkcjonowania kolegiów w roku bieżącym szacowane są na kwotę 250–260 mld zł. Biorąc pod uwagę obecny poziom obciążeń kolegiów, w przyszłym roku ten rząd wydatków powinien być utrzymany, z uwzględnieniem wskaźnika inflacji. W wypadku Warszawy, jako że zakres działalności kolegiów uległ zmianie, musiałyby się wydatkowane środki finansowe nieco zwiększyć. Postawienie wymogu sfinansowania wyposażenia kolegiów w roku przyszłym przez budżet wydaje się bardzo problematyczne, ale taki wniosek został zgłoszony.</u>
<u xml:id="u-80.24" who="#PosełRyszardGrodzicki">I wreszcie odnośnie do wniosku mniejszości nr 8 lit. b. Dotyczy on sposobu ustalania poziomu płac członków kolegiów. Jak wiadomo, w projekcie ustawy proponuje się, aby siatkę płac ustalał prezes Rady Ministrów. Jest jednak problem odniesienia. W pracach komisji wielokrotnie zastanawialiśmy się nad tym, jakie przyjąć rozwiązanie. Był problem możliwości porównywania tego wynagrodzenia z wynagrodzeniem w jednostkach podobnych do kolegiów odwoławczych. Rozważano dwa rozwiązania: by porównywać to z wynagrodzeniem pracowników regionalnych izb obrachunkowych albo z wynagrodzeniem sędziów sądów wojewódzkich bądź rejonowych. Komisja przyjęła rozwiązanie mówiące o tym, że wynagrodzenie ma być dostosowywane do wynagrodzenia pracowników regionalnych izb obrachunkowych, dokładniej: z uwzględnieniem wynagrodzenia, jakie oni otrzymują. Wniosek mniejszości zmierza do tego, aby wynagrodzenie było relatywne do zarobków sędziów sądów wojewódzkich. Zdaniem wnioskodawców odpowiada to obciążeniom, jakie będą w przyszłości ponosili etatowi członkowie kolegiów, szczególnie w tych miastach, w których istnieje duża konkurencja w zawodach prawniczych i gdzie jest duże zapotrzebowanie na prawników, a tym samym gdzie zarobki osób wykonujących zawody prawnicze są stosunkowo duże. Komisja uznała, że nie jest to argumentacja przekonująca, by w większości miast wojewódzkich, gdzie są i będą w przyszłości siedziby kolegiów, takie podwyższenie zarobków było uzasadnione. Komisja przyjęła takie rozwiązanie, jakie jest zawarte w druku pierwotnym.</u>
<u xml:id="u-80.25" who="#PosełRyszardGrodzicki">Chciałbym także poinformować Wysoką Izbę, że wkradły się pewne drobne błędy — jeden maszynowy, a drugi spowodowany nadmiarem naszej aktywności czy zapobiegliwości. W związku z powyższym zgłaszam poprawkę. W art. 25 w zmianie 1 należy skreślić wyrazy: „art. 17 pkt 1” i „art. 157 §1” — ponieważ treść tych artykułów zmienia się w zmianie 2 i w zmianie 5. Gdyby pozostawić te wyrazy w zmianie 1, to zmiana 2 i zmiana 5 straciłyby sens.</u>
<u xml:id="u-80.26" who="#PosełRyszardGrodzicki">Druga poprawka dotyczy błędu maszynowego. Otóż w art. 33 wyrazy: „będące w użytkowaniu” należy zastąpić wyrazami: „będące w używaniu”.</u>
<u xml:id="u-80.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-80.28" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Józef Zych)</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#WicemarszałekJózefZych">W celu przedstawienia autopoprawki do projektu ustawy o zabranie głosu proszę podsekretarza stanu w Urzędzie Rady Ministrów pana Janusza Wojciechowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałem przedstawić autopoprawkę rządową do tego projektu. Odczytam treść autopoprawki. Polega ona na tym, że dotychczasowy art. 1 otrzymałby oznaczenie ust. 1, natomiast do tego artykułu dodany byłby ust. 2 w następującym brzmieniu: „Na zasadach i w trybie określonym w przepisach odrębnych kolegia orzekają w innych sprawach niż wymienione w ust. 1”. Do art. 2 — to jest związane z tym pierwszym punktem — po wyrazach: „w art. 1” dodaje się wyrazy: „w ust. 1”.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">Dwa zdania tytułem uzasadnienia. W toku prac ustawodawczych nad innym projektem, projektem zmiany w ustawie o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, pojawiła się potrzeba skorzystania z instytucji tych kolegiów w zakresie odwołań od szacunków gruntów oddanych w użytkowanie wieczyste i w zarząd nieruchomości. Powstała obawa — bo w odniesieniu do tych spraw jest konieczna kognicja sądu — że sądy mogłyby zostać zarzucone zbyt wielką liczbą spraw, a przecież kolegia mogłyby — na zasadzie swoistego postępowania przedsądowego — objąć te sprawy. Oczywiście formuła zaproponowana w autopoprawce jest szersza i daje możliwość wprowadzenia orzecznictwa samorządowych kolegiów odwoławczych również w innych sprawach, jeśliby w przyszłości taka potrzeba się wyłoniła.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, w granicach od 6 do 31 minut, a więc jest to debata krótka.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#WicemarszałekJózefZych">W pierwszej kolejności wysłuchamy wystąpień w imieniu klubów.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#WicemarszałekJózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Wojciecha Nowaczyka, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Jan Mączewski, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PosełWojciechNowaczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej i z jego upoważnienia przedstawiam stanowisko mojego klubu do projektu ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych (druk nr 68), do sprawozdania Komisji Sprawiedliwości, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej (druk nr 476) oraz do autopoprawki rządowej (druk nr 68-A). Pragnę wyrazić zadowolenie, że nareszcie, po przeszło pół roku trwających pracach w podkomisji do rozpatrzenia projektu ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych, Wysoka Izba ma możność podjąć decyzję - uchwalić ustawę o kompleksowym uregulowaniu prawnym ustroju i zasad działania kolegiów przy wojewódzkich sejmikach samorządowych. Przebieg prac nad projektem ustawy i tekst ustawy dokładnie omówił przewodniczący podkomisji pan poseł Ryszard Grodzicki.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#PosełWojciechNowaczyk">Pragnę oświadczyć, że klub SLD w pełni popiera zawarte w druku nr 476 stanowisko trzech komisji sejmowych, które przyjmują projekt ustawy zawarty w druku nr 68, i będzie głosował za jego uchwaleniem. Jednocześnie klub będzie głosował za odrzuceniem wszystkich wniosków mniejszości ujętych też w druku nr 476. Klub nasz uważa, że należy uwzględnić autopoprawkę rządową podaną w druku nr 68-A, podziela jej uzasadnienie i będzie głosował za jej przyjęciem.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#PosełWojciechNowaczyk">Konieczność zapewnienia pełnej jasności legislacyjnej w związku z obowiązywaniem tzw. ustawy incydentalnej z 24 czerwca 1994 r. o przedłużeniu działalności kolegiów odwoławczych przy sejmikach samorządowych oraz o zmianie ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy zobowiązuje do zgłoszenia do druku nr 476 następujących poprawek:</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#PosełWojciechNowaczyk">Poprawka nr 1. W art. 29 po ust. 1 dodaje się nowy ustęp w brzmieniu: „Ustęp 2. Do dnia 31 grudnia 1994 r. samorządowe kolegia odwoławcze finansowane są według dotychczasowych zasad”.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#PosełWojciechNowaczyk">Poprawka nr 2. Po art. 33 dodaje się nowy artykuł w brzmieniu: „Traci moc art. 1 i art. 2 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o przedłużeniu kadencji kolegiów odwoławczych przy sejmikach samorządowych oraz o zmianie ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy”.</u>
<u xml:id="u-84.5" who="#PosełWojciechNowaczyk">Przyjęcie tych poprawek przez Wysoką Izbę będzie wzmacniało projektowaną ustawę. Klub SLD będzie głosował za ich przyjęciem.</u>
<u xml:id="u-84.6" who="#PosełWojciechNowaczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Kończąc wystąpienie w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej oświadczam, że nasz klub będzie głosował za przyjęciem: sprawozdania komisji, autopoprawki rządowej, poprawek (które zgłosiłem i które zgodnie z regulaminem Sejmu przedkładam panu marszałkowi na piśmie) do art. 29 i 33 projektu ustawy w druku podstawowym nr 68.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Wojciech Nowaczyk, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jan Mączewski, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Piotr Buczkowski, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PosełJanMączewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prawie trzyletni okres funkcjonowania kolegiów odwoławczych pokazał, że słuszne było powierzenie instytucjom wyłączonym z aparatu administracji rządowej sprawowania szeroko pojętej kontroli instancyjnej oraz nadzoru pozainstancyjnego nad działalnością organów gmin w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej, z wyjątkiem zadań zleconych. Dowodem na to mogą być sygnały napływające od naszych wyborców oraz coroczne informacje o działalności Naczelnego Sądu Administracyjnego, z których jednoznacznie wynika, że zdecydowanie rzadziej uwzględniane są skargi na decyzje kolegiów odwoławczych.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#PosełJanMączewski">Jednocześnie nikt chyba nie ma wątpliwości co do konieczności ustawowego uregulowania ustroju oraz zasad funkcjonowania kolegiów odwoławczych. Zapoznanie się ze stanem organizacyjnym oraz z orzecznictwem tych kolegiów wskazuje, że luki, sprzeczności oraz niejednoznaczności obecnej regulacji są tak poważne, że, zdaniem Klubu Parlamentarnego PSL, zmuszają do pilnego wyeliminowania. Szczególnie ważne są tu kwestie związane z finansowaniem działalności kolegiów oraz z niedopuszczalnymi prawnie ingerencjami w ich funkcjonowanie i orzecznictwo.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#PosełJanMączewski">Problemy te regulują art. 4–9 i art. 15 omawianego projektu, określające wyraźnie wzajemne relacje pomiędzy kolegium a sejmikiem samorządowym. Proponuje się w nich zwiększenie organizacyjnej samodzielności kolegiów, przy równoczesnym zachowaniu kompetencji sejmików do powoływania składu kolegiów. Przy czym zdaniem Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego właściwy wydaje się powrót do pierwotnej wersji projektu, jeżeli chodzi o rolę prezesa Rady Ministrów przy powoływaniu i odwoływaniu przewodniczącego kolegium. Przyznanie premierowi prawa wniosku w tych sprawach nie będzie stanowiło naruszenia niezawisłości kolegiów, a nawet przeciwnie, przyczyni się do jej umocnienia, gdyż żaden z tych organów nie będzie mógł dokonać zmiany na tym stanowisku.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#PosełJanMączewski">Drugim ważnym problemem, a może nawet ważniejszym od poprzedniego, jest kwestia nadzoru nad działalnością kolegiów. Przyznanie tej kompetencji prezesowi Rady Ministrów będzie, zdaniem posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, naturalną konsekwencją faktu, że jest on odpowiedzialny za całość spraw związanych z funkcjonowaniem administracji, a więc w pewnym sensie także samorządowych kolegiów odwoławczych.</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#PosełJanMączewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Jednym z ważkich argumentów przemawiających za przyjęciem przez Wysoką Izbę omawianego projektu są uregulowania dotyczące zasad finansowania kolegiów. Zaniechanie ich finansowania z budżetu sejmiku wojewódzkiego sprawi, że nie będą one uzależnione od dobrej czy złej woli delegatów na sejmik oraz organów gmin, których decyzje podlegają kontroli i nadzorowi tych właśnie kolegiów. Stworzy to im warunki do obiektywnego i wolnego od pozaprawnych ingerencji orzekania.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#PosełJanMączewski">Kolejnym powodem skłaniającym do przyjęcia omawianej ustawy jest konieczność zapełnienia luki w systemie kontroli i nadzoru prawnego nad administracją samorządową, a mam na myśli istnienie takich sfer, w których nawet bezprawne zachowania organów gmin nie podlegają żadnej kontroli zewnętrznej. Służyć temu mają proponowane zmiany w Kodeksie postępowania administracyjnego i w ustawie o samorządzie terytorialnym.</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#PosełJanMączewski">Biorąc pod uwagę wspomniane wyżej argumenty, pragnę stwierdzić, że Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za przyjęciem omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Jan Mączewski, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Piotr Buczkowski, Unia Wolności, a następnie pan poseł Kazimierz Pańtak, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#PosełPiotrBuczkowski">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Reforma ustrojowa zapoczątkowana uchwaleniem ustawy o samorządzie terytorialnym w dniu 8 marca 1990 r. stworzyła warunki do odzyskania podmiotowości przez wspólnoty lokalne, powierzając większość spraw o znaczeniu lokalnym wyłonionym w drodze demokratycznych wyborów radom gmin. Ustawa z 8 marca 1990 r. powierzyła jednocześnie wydawanie decyzji w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej organowi gminy, jakim jest przewodniczący zarządu (lub upoważnieni przez niego pracownicy urzędu). Dla ochrony interesów obywateli w sprawach należących do zadań własnych gminy stworzono instancję odwoławczą, którą na mocy ustawy o samorządzie terytorialnym stały się kolegia odwoławcze przy sejmikach samorządowych.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#PosełPiotrBuczkowski">Doświadczenia I kadencji władz lokalnych wskazują, że kolegia odwoławcze w większości województw dobrze spełniły swoje zadanie, stojąc na straży interesów mieszkańców polskiej gminy. Liczba uchylanych przez Naczelny Sąd Administracyjny orzeczeń kolegiów odwoławczych była stosunkowo niewielka w stosunku do wszystkich rozpatrywanych spraw i - mimo stałego wzrostu zadań przekazywanych także ustawowo - malała z roku na rok. Warto w tym miejscu dodać, iż samorządowe kolegia odwoławcze już na samym początku kadencji zalane zostały masą spraw, które przekazane im zostały przez organy administracji rządowej uprawnione przed 1990 r. do rozstrzygania odwołań w sprawach indywidualnych. I z tym bagażem kolegia uporały się dość sprawnie.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#PosełPiotrBuczkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projektowana ustawa o samorządowych kolegiach odwoławczych jest próbą uwzględnienia większości doświadczeń I kadencji. Jest też próbą lepszego usytuowania problemu ochrony praw obywatela poprzez realizację konstytucyjnej zasady państwa prawa. Projekt ten w sposób systemowy ujednolica procedurę odwoławczą, uwzględniając także dotychczasowe orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej kwestii. Ustawa o samorządzie terytorialnym pozostawiała sprawę regulacji procedury odwoławczej rozstrzygnięciom regulaminowym sejmiku samorządowego. Obecnie wprowadza się zasadę jednolitej regulacji owej procedury przepisami ustawowymi.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#PosełPiotrBuczkowski">Dyskutowany projekt ustawy utrzymuje także generalną filozofię samorządowego charakteru organu odwoławczego. Wzmacnia jednocześnie jego pozycję ustrojową w zakresie organizacyjnym i finansowym. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, że kwestia finansowania działalności kolegiów odwoławczych przy sejmikach budziła w minionej kadencji szereg kontrowersji na linii: sejmik samorządowy - finansujące jego działalność gminy. Szczególnie ze strony gmin pojawiały się oczekiwania korzystnych dla nich rozstrzygnięć odwoławczych. W wielu wypadkach mieliśmy do czynienia z zupełnie opacznym pojmowaniem roli kolegiów, nie jako instytucji chroniących prawa obywatela, lecz jako instytucji obrony władz lokalnych przed obywatelami. Rezultatem tego były często pojawiające się konflikty związane z odmową płacenia przez gminy składek na sejmik i to w sytuacji, gdy aktywność sejmików ogniskowała się głównie na działalności kolegiów odwoławczych.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#PosełPiotrBuczkowski">W projekcie ustawy przyjmuje się rozwiązanie tego problemu przez nadanie kolegiom odwoławczym statusu państwowej jednostki budżetowej. Takie rozwiązania, zapewniające samodzielność i niezależność kolegiów, tak ważną w dziedzinie ochrony praw obywatela, nie łamią jednocześnie zasad samorządności terytorialnej, którą chronią przepisy uprawniające sejmik samorządowy do wyłaniania i odwoływania przewodniczącego, jego zastępcy oraz członków kolegium, a także przepisy nakładające obowiązek przedkładania sejmikowi corocznego sprawozdania z działalności kolegium.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#PosełPiotrBuczkowski">Projekt ustawy położył wielki nacisk na fachowość, nakładając na członków kolegium obowiązek posiadania wyższego wykształcenia prawniczego lub administracyjnego oraz odpowiedniego doświadczenia w tym zakresie. Należy wszakże wskazać na potencjalne trudności z wyłonieniem pełnych składów kolegiów w miejscowościach, które nie posiadają odpowiedniej kadry oraz nie dysponują ośrodkami akademickimi, stanowiącymi naturalną bazę rekrutacji.</u>
<u xml:id="u-88.6" who="#PosełPiotrBuczkowski">Sprawą budzącą kontrowersje jest problem nadzoru nad działalnością kolegiów odwoławczych. Z inicjatywy Unii Wolności zgłoszono wnioski mniejszości przekazujące to zadanie prezesowi Naczelnego Sądu Administracyjnego, w miejsce występującego w projekcie ustawy ministra — szefa Urzędu Rady Ministrów. W dyskusjach, jakie toczyły się wokół tej sprawy, podkreślano, iż kontrola prezesa NSA nad działalnością kolegiów — zakres tej kontroli jest zdefiniowany w ustawie — narusza klasyczną zasadę trójpodziału władz, tak ważną dla funkcjonowania społeczeństwa demokratycznego. Wszelako wskazywano także na parasądowy charakter działalności kolegiów oraz możliwość przyszłego włączenia ich w strukturę sądownictwa administracyjnego. Wysoka Izba rozstrzygnie ten problem w głosowaniu, jednakże wydaje się, że kontrola prezesa NSA — oprócz uczynienia zadość opiniom środowisk samorządowych — w większym stopniu oddaje założenia przyświecające projektodawcom, związane z samodzielnością i niezależnością kolegiów od administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-88.7" who="#PosełPiotrBuczkowski">Wreszcie na koniec tego z konieczności skrótowego wystąpienia chciałbym wskazać na ustawowe uregulowanie kwestii ogólnopolskiej reprezentacji kolegiów odwoławczych. Przepis art. 23 respektuje doświadczenia I kadencji, kiedy krajowa reprezentacja kolegiów, będąca ciałem nieformalnym, spełniała ważne zadania w dziedzinie wymiany doświadczeń dotyczących organizacji i funkcjonowania oraz - co chyba najważniejsze - działalności orzeczniczej. Organizacja ta pełniła także ważną rolę w dziedzinie opiniowania przygotowywanych przez parlament aktów prawnych, wnosząc niejednokrotnie istotny merytorycznie wkład w tworzenie prawa administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-88.8" who="#PosełPiotrBuczkowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Unii Wolności będzie głosował za przyjęciem proponowanej ustawy wraz z poprawkami powierzającymi kontrolę nad działalnością samorządowych kolegiów odwoławczych prezesowi Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-88.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Piotr Buczkowski, Unia Wolności.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Ponieważ pan poseł Kazimierz Pańtak z Unii Pracy obecnie uczestniczy w posiedzeniu komisji, głos zabierze pan poseł Krzysztof Laga, Konfederacja Polski Niepodległej, a następnie pan poseł Marek Wielgus, BBWR.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#PosełKrzysztofLaga">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dziś sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych. 4-letnie funkcjonowanie kolegiów odwoławczych dowiodło słuszności idei powierzenia - w myśl art. 81 i 102 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym oraz art. 17 pkt 1 Kodeksu postępowania administracyjnego - wykonywania określonych zadań instytucjom wyłączonym z aparatu administracji rządowej, o składzie kształtowanym przez reprezentujący gminy z danego województwa sejmik samorządowy - nie będącym jednak jego organami i, co najistotniejsze, nie wykonującym poza orzekaniem w określonych sprawach żadnych innych funkcji.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#PosełKrzysztofLaga">Dowodów słuszności tej idei dostarczają coroczne informacje o działalności kolegiów odwoławczych składane Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu, z których jednocześnie jednoznacznie wynika, iż zdecydowanie rzadziej uwzględniane są skargi na decyzje kolegiów odwoławczych.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#PosełKrzysztofLaga">Powody, dla których rząd wystąpił z inicjatywą ustawowego uregulowania ustroju oraz zasad funkcjonowania kolegiów odwoławczych, są zasadnicze i nie budzą większych wątpliwości w środowiskach związanych z administracją samorządową, rządową, sądownictwem, a także z nauką prawa. Podobne stanowisko zajęła Wysoka Izba w trakcie pierwszego czytania projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#PosełKrzysztofLaga">W trakcie prac powołanej podkomisji, podobnie jak na posiedzeniu komisji, istotną sprawą budzącą liczne wątpliwości był problem usytuowania kolegiów odwoławczych w systemie organów państwa. Generalnie reprezentowane były dwa stanowiska. Pierwsze, rządowe - poparte zresztą przez wielu posłów, nie tylko z koalicji rządowej - opierało się na zasadzie prezentowanej w art. 3 projektu, iż kolegia są państwowymi jednostkami budżetowymi, to znaczy zgodnie z art. 14 ustawy z dnia 5 stycznia 1991 r. Prawo budżetowe (DzU nr 4 poz. 18) są to państwowe jednostki organizacyjne, których gospodarka finansowa nie jest uregulowana w odrębnych ustawach. Takie zdefiniowanie kolegiów odwoławczych jednoznacznie ustawia je na pozycji organu państwowego. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Drugie stanowisko, reprezentowane przez część posłów opozycyjnych, związane było z ideą, zgodnie z którą kolegia odwoławcze stałyby się organem czysto samorządowym, finansowo i organizacyjnie związanym z sejmikiem samorządowym i niezależnym od administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#PosełKrzysztofLaga">W dyskusjach trwających zarówno na forum podkomisji, jak i komisji przeważył pogląd pierwszy, przy czym należy zauważyć, że wiele sformułowań zawartych w ostatecznym projekcie ustawy uwzględniało postulaty przeciwników pierwszego z rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#PosełKrzysztofLaga">Trzeba pamiętać, że zarówno organizacyjne rozwiązania uwzględnione przez projekt, jak i ogólny nadzór prezesa Rady Ministrów są równoważone szerokimi uprawnieniami sejmiku samorządowego, ciała powoływanego przecież z reprezentantów samorządów gminnych. Ma to decydujące znaczenie przy powoływaniu organów kolegium. Przewodniczący wybierany i odwoływany jest przez sejmik, co nie pozostaje bez znaczenia w tym układzie. Podobnie zresztą ma się sprawa z członkami kolegium.</u>
<u xml:id="u-90.6" who="#PosełKrzysztofLaga">Prezes Rady Ministrów sprawuje ogólny nadzór nad funkcjonowaniem kolegium, a istotnym uprawnieniem jest ustawowy oblig nałożony na przewodniczących kolegiów: składanie rocznych informacji o działalności tych instytucji. Nadto do uprawnień premiera należy: określenie maksymalnej liczby etatów członków kolegiów, organizowanie konkursu na stanowisko przewodniczącego kolegium, określanie sposobu i rodzaju wynagradzania członków kolegium. Powyższe uprawnienia są tak naprawdę formalne i nie sądzę, aby mogły w przyszłości być wykorzystywane przez urząd premiera do ingerencji w działalność merytoryczną kolegiów.</u>
<u xml:id="u-90.7" who="#PosełKrzysztofLaga">Większość zapisów ustawy nie budzi wątpliwości mojego klubu. Jednakże chciałbym kilka słów powiedzieć o wnioskach mniejszości zgłoszonych w trakcie posiedzeń komisji.</u>
<u xml:id="u-90.8" who="#PosełKrzysztofLaga">Propozycja nadzoru Naczelnego Sądu Administracyjnego nad kolegiami odwoławczymi (wniosek mniejszości nr 1) nie jest problemem nowym. Podobne rozwiązanie było w II Rzeczypospolitej - w szczególnych wypadkach ustalonych ustawą Naczelny Sąd Administracyjny mógł pełnić funkcje nadzorujące.</u>
<u xml:id="u-90.9" who="#PosełKrzysztofLaga">Klub Konfederacji Polski Niepodległej sądzi, iż w chwili obecnej wikłanie Naczelnego Sądu Administracyjnego w funkcje nadzoru nad organami quasi-sądowymi, jakimi są kolegia odwoławcze, jest zupełnie niepotrzebne. Dlatego będzie głosować za odrzuceniem tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-90.10" who="#PosełKrzysztofLaga">Logicznym następstwem będzie odrzucenie wszystkich następnych poprawek dotyczących prób związania Naczelnego Sądu Administracyjnego z samorządowymi kolegiami odwoławczymi w sposób zaprezentowany we wnioskach mniejszości.</u>
<u xml:id="u-90.11" who="#PosełKrzysztofLaga">Chciałbym jeszcze zająć się dwiema sprawami dotyczącymi problemów zawartych we wnioskach mniejszości nr 3 i 8 pkt b. Pierwszy dotyczy sposobu nawiązywania stosunku pracy z przewodniczącym kolegium. Otóż zdaniem klubu Konfederacji Polski Niepodległej proponowany w tekście projektu zapis o wyborze przewodniczącego w znacznym stopniu lepiej broni jego interesów niż proponowany we wniosku mniejszości o powoływaniu na stanowisko przewodniczącego. Stanowisko z wyboru jest o wiele mocniejsze niż przez powołanie, zwłaszcza gdy powoływać miałby prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wybór przez sejmik samorządowy wzmacnia związki kolegiów odwoławczych z tą instytucją.</u>
<u xml:id="u-90.12" who="#PosełKrzysztofLaga">Wniosek mniejszości nr 8 lit. b dotyczy zasad wynagradzania przewodniczącego i pozostałych członków kolegiów w sposób odmienny, niż przewiduje projekt. Koncepcja wynagradzania wg stawek dla sędziów sądów wojewódzkich wydaje się nieporozumieniem. Ustawa o ustroju sądów powszechnych regulująca m.in. sprawę zasad wynagradzania jest podstawą funkcjonowania trzeciej władzy w państwie, władzy sądowniczej.</u>
<u xml:id="u-90.13" who="#PosełKrzysztofLaga">Zdaniem mojego klubu nie można wprost porównywać organów sądowych stosujących prawo i nadzorujących jednocześnie jego realizację z instytucjami quasi-sądowymi. Sędziowie sądów powszechnych stanowią odrębną grupę wynagrodzeniową i nie należy wmontowywać w ten układ nowych grup zawodowych.</u>
<u xml:id="u-90.14" who="#PosełKrzysztofLaga">Wydaje się, iż propozycja zawarta w przedłożeniu rządowym jest znacznie lepszym rozwiązaniem, zwłaszcza że pracownicy regionalnych izb obrachunkowych wcale mało nie zarabiają.</u>
<u xml:id="u-90.15" who="#PosełKrzysztofLaga">Reasumując, klub mój będzie głosował za przyjęciem projektu ustawy i odrzuceniem wniosków mniejszości. Jednocześnie klub mój będzie głosował za autopoprawką zgłoszoną przez rząd.</u>
<u xml:id="u-90.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Krzysztof Laga, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Marek Wielgus z BBWR, a następnie pan poseł Kazimierz Pańtak, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#PosełMarekWielgus">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Samorządowe kolegia odwoławcze są instytucjami gwarantującymi możliwość dochodzenia przez obywateli swoich racji wobec organów samorządu terytorialnego. Uporządkowanie ustawowe sposobu funkcjonowania kolegiów zapewni trwałość ich działania i niezależność w podejmowaniu decyzji. Skończą się nareszcie kłopoty nękające kolegia. Instytucja ta będzie doskonalić i stabilizować pracę organów samorządu, a nie, jak do tej pory, borykać się z problemami np. finansowymi, co prowadziło często do konfliktów.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#PosełMarekWielgus">Intensywna merytoryczna praca komisji pod kierownictwem posła Grodzickiego doprowadziła, jak się wydaje, do zbudowania aktu prawnego ujmującego główne problemy, które nurtowały do tej pory kolegia i środowiska samorządowe. Uznajemy, że zgoda na takie warunki, jakie zawiera zaakceptowany przez trzy komisje projekt, jest poparciem dla niego. Mamy nadzieję, że kolegia, działające na mocy tej ustawy, przyczynią się do lepszej obsługi obywateli oraz poszerzą swoją działalność.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#PosełMarekWielgus">W imieniu klubu Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform oświadczam, że będziemy głosować za przyjęciem ustawy w całości.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Marek Wielgus, BBWR.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Kazimierz Pańtak, Unia Pracy. Następnie przejdziemy do wystąpień indywidualnych i głos zabierze pan poseł Jerzy Jaskiernia, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#PosełKazimierzPańtak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziękuję bardzo za przesunięcie mojego wystąpienia. Byłem na posiedzeniu Komisji Ustawodawczej, a pan marszałek był uprzejmy to uwzględnić.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#PosełKazimierzPańtak">Dobrze, że uchwalamy ustawę o samorządowych kolegiach odwoławczych, gdy samorządy II kadencji rozpoczynają działanie. Prawie 4-letni okres funkcjonowania kolegiów odwoławczych ukazał, że idea ich powołania i powierzenia szeroko pojętej kontroli instancyjnej oraz nadzoru pozainstancyjnego nad działalnością organów gmin w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej, z wyjątkiem zleconych zadań administracji rządowej, okazała się słuszna. Jest to godne podkreślenia, zwłaszcza dlatego że bardzo skromne było instrumentarium prawne dotyczące funkcjonowania kolegiów odwoławczych. Stanowiły o tym jedynie art. 81 i 102 ustawy o samorządzie terytorialnym z 8 marca 1990 r. oraz art. 17 Kodeksu postępowania administracyjnego. Przepisy te usytuowały kolegia odwoławcze przy sejmiku samorządowym danego województwa. Kolegia nie były jednak jego organem, nie miały też żadnych innych zadań poza orzecznictwem. Potrzebę uregulowania ustroju i zasad działania kolegiów sygnalizowały różne środowiska i instytucje. Przede wszystkim zaś dawali o tym znać przedstawiciele kolegiów funkcjonujących w ramach krajowej reprezentacji kolegiów odwoławczych, toteż słuszne są zapisy art. 23 i 24 sankcjonujące tę instytucję oraz określające jej zadania.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#PosełKazimierzPańtak">Na aprobatę zasługuje też zaznaczenie wyraźnej relacji pomiędzy kolegium odwoławczym a sejmikiem samorządowym. Tę sprawę przeanalizowali moi przedmówcy i pan poseł sprawozdawca, nie będę więc jej omawiał. Finansowanie kolegiów z budżetu państwa na podstawie art. 3, stanowiącego, że kolegia są państwowymi jednostkami budżetowymi, stwarza warunki do obiektywnego i wolnego od pozaprawnych ingerencji orzecznictwa. Funkcjonowanie kolegium nie może być przecież uzależnione od woli delegatów na sejmik bądź od organów gminy, której decyzje podlegają kontroli i nadzorowi kolegium.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#PosełKazimierzPańtak">Unia Pracy Klub Parlamentarny nie bez obaw aprobuje ustanowienie etatowych członków kolegium. W dobie ogromnych trudności finansowych, z jakimi boryka się wymiar sprawiedliwości, tworzenie etatów dla członków kolegium musi być bardzo przemyślane. Dobrze więc, że uprawnia się prezesa Rady Ministrów do określania maksymalnej liczby etatowych członków kolegium. Oczywiście zależeć to będzie od wielkości danego województwa, a przede wszystkim od liczby jego mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#PosełKazimierzPańtak">Mamy wątpliwości odnośnie do tego, czy etatowy członek kolegium może być zatrudniony w tym samym województwie w administracji samorządowej, albowiem w administracji rządowej połączenie tych funkcji jest wykluczone, oraz czy można łączyć funkcję etatowego członka odwoławczego kolegium samorządowego z wykonywaniem zawodu radcy prawnego lub adwokata. Nie wnosimy w tej chwili w związku z tym poprawek, ale ten problem będzie musiał być w jakiś sposób rozstrzygnięty. Uważamy, że kwestia niełączenia tych funkcji mogłaby być rozwiązana dzięki instytucji konkursu, jeśliby zostały przyjęte odpowiednie kryteria doboru kandydatów.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#PosełKazimierzPańtak">Co do wniosków mniejszości tutaj przedstawionych, to z generalnym wnioskiem - aby poddać te kolegia totalnej kontroli Naczelnego Sądu Administracyjnego - się nie zgadzamy. Myślę, że Naczelny Sąd Administracyjny nie podzielałby radości z tego powodu, że ma przejąć taką totalną kontrolę. Dlatego w pełni wystarczy zapis, że Naczelny Sąd Administracyjny sprawuje kontrolę nad kolegiami w zakresie orzecznictwa.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#PosełKazimierzPańtak">Chciałbym też jeszcze zabrać głos w sprawie zaproponowanej autopoprawki. Wydaje się, że jest ona sensowna. Ponieważ tekst autopoprawki otrzymaliśmy dzisiaj, nie miałem możliwości skonsultowania tego z moim klubem, Unią Pracy.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#PosełKazimierzPańtak">Unia Pracy Klub Parlamentarny będzie głosował za przyjęciem procedowanego projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Kazimierz Pańtak, Unia Pracy.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#WicemarszałekJózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Jerzego Jaskiernię, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pani poseł Maria Kurnatowska, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#PosełJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zarówno samo sprawozdanie, które w dniu dzisiejszym Wysoka Izba rozpatruje, jak i daty, które tam są wymienione, 9 grudnia 1993 r., wskazują, że praca nad projektem ustawy nie była łatwa. Wielość poprawek, mających formę wniosków mniejszości, jak również dzisiejsza dyskusja potwierdzają, że pomimo wysiłku trzech połączonych komisji w dalszym ciągu utrzymują się określone wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#PosełJerzyJaskiernia">Chciałbym nawiązać do tych wątpliwości, ponieważ pragnę, aby Wysoka Izba była przekonana, iż to rozwiązanie, które pan poseł sprawozdawca Grodzicki przedstawił, jest wynikiem bardzo głębokiego, wyważonego kompromisu. Poszukując go komisje wzięły pod uwagę również opcje alternatywne, ale nie wszystkie propozycje mogły przyjąć.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#PosełJerzyJaskiernia">Jaki był podstawowy kierunek krytyki tego projektu ustawy w pierwszym czytaniu? A dał on o sobie również znać w trakcie prac komisji. Otóż, w pierwszej fazie dyskusji, która toczyła się na forum komisji, autorzy alternatywnych rozwiązań podkreślali, że dlatego lansują model powiązania kolegiów z Naczelnym Sądem Administracyjnym, gdyż projekt ustawy jest tak skonstruowany, iż daje zbyt duże możliwości ingerencji szefowi Urzędu Rady Ministrów, a generalnie rządowi. Tak więc pojawiła się obawa, że kolegia odwoławcze poprzez tę często stosowaną strategię łączenia ich działalności z Urzędem Rady Ministrów mogą nie mieć charakteru organów niezależnych, który powinien się wiązać z ich konstrukcją ustrojową. Dlatego też chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że w wielu wypadkach, w których przewidziano w tej sferze kompetencje Urzędu Rady Ministrów i szefa Urzędu Rady Ministrów, zostało to wyeliminowane. Oczywiście jest pewna granica tej eliminacji, która wiąże się z charakterem tego organu. Zwracam uwagę na art. 3, gdzie mówi się, że kolegia są państwowymi jednostkami budżetowymi. Oczywiście, gdyby tak nie było, byłaby inna dyskusja. Skoro uznaliśmy, że powinny one być państwowymi jednostkami budżetowymi, pewien niezbędny wpływ na nie organów administracji państwowej powinien się utrzymać, ale nie powinno się wkraczać w proces podejmowania decyzji przez kolegia odwoławcze, a więc w działalność, tak to określmy, orzeczniczą, i to w taki sposób, by administracja państwowa mogła władczo oddziaływać na struktury kadrowe, przez co przekreślałaby charakter samorządowy kolegiów odwoławczych. Dlatego też ta możliwość ingerencji występuje obecnie niezwykle rzadko. Na przykład art. 8, w którym mówimy: „Prezes Rady Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, tryb przeprowadzania konkursu na członków kolegium”. Ktoś to musi zrobić. Na kimś ten ciężar powinien spoczywać. Wydawało się, że tego typu kompetencja nie przekreśla charakteru kolegiów odwoławczych.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#PosełJerzyJaskiernia">Czy, dla przykładu: „Prezes Rady Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe zasady wynagradzania przewodniczącego, jego zastępcy i pozostałych członków kolegium” — tu powołuję się na art. 15 ust. 5 — jest to pewna czynność natury technicznej, administracyjnej, ktoś musi być do niej upoważniony. Tego typu kompetencja nie będzie otwierała premierowi i administracji państwowej możliwości oddziaływania. Dotyczy to zresztą również kwestii wynagradzania pracowników biura kolegium.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#PosełJerzyJaskiernia">Oczywiście, pojawiała się opcja alternatywna, zgodnie z którą można by te wszystkie czynności zarezerwować dla organu samorządu terytorialnego. Powstaje jednak pytanie, czy tego typu relacja, która w jakimś stopniu uzależnia samorządowe kolegia odwoławcze od struktur samorządu terytorialnego, nie przekreśli charakteru tego organu i funkcji, którą sprawuje on również w stosunku do samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#PosełJerzyJaskiernia">Jest to kwestia niezwykle delikatna. Zawsze tam, gdzie mamy do czynienia z sądami, z prokuraturą, z rozstrzyganiem o poziomie zarobków, o strukturach, ktoś to musi podjąć, ale w taki sposób, żeby to nie otwierało drogi do przekreślenia charakteru tego typu organu.</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#PosełJerzyJaskiernia">Podkreślam więc, że wszędzie, gdzie było to możliwe - a zwracam uwagę, że w wyjściowym projekcie kompetencje szefa URM pojawiały się w kilku sytuacjach - zostały one wyeliminowane; zwłaszcza w procesie kadrowym, tam gdzie udział przedstawiciela URM robiłby wrażenie, że administracja państwowa będzie tę kompetencję wykorzystywała w celu ewentualnego oddziaływania na skład tych organów, a być może również na ich działalność merytoryczną.</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#PosełJerzyJaskiernia">Wysoka Izbo! Na tle podanych wniosków mniejszości rodzi się jednak pytanie, czy komisje nie działały zbyt skromnie, czy nie można było podjąć kwestii powiązania kolegiów z Naczelnym Sądem Administracyjnym, również z prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego (dyskusja była bardzo szeroka i wydaje mi się, że doprowadziła do trafnej konkluzji) - sądzę, że rozwiązanie takie byłoby niewłaściwe na obecnym etapie rozwoju ustrojowego.</u>
<u xml:id="u-96.8" who="#PosełJerzyJaskiernia">Nie przesądzam, jak tę instytucję usytuować w nowej konstytucji. Jest przecież projekt ustawy o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, wniesiony przez pana prezydenta. Dziś otrzymaliśmy autopoprawki pana prezydenta do tej ustawy. Jest to bardzo szerokie zagadnienie: Jak głęboko sądownictwo administracyjne powinno wkraczać? Jakie powinny być jego struktury?</u>
<u xml:id="u-96.9" who="#PosełJerzyJaskiernia">Jednak wydaje się, że wikłanie w funkcje administracyjne prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego jest zachwianiem pewnej konstrukcji ustrojowej, nawet jeśli przyjmiemy, że istnieje bardzo szeroki związek merytoryczny między działalnością kolegiów odwoławczych a sądownictwem administracyjnym jako takim - bo on istnieje. Są to przecież instytucje obracające się w podobnym zakresie merytorycznym, co więcej - nawet instytucjonalnie do pewnego stopnia powiązane. Jednak z tego nie można wyprowadzać tezy, że to sytuuje Naczelny Sąd Administracyjny w jakiejś szczególnej relacji. Tak to proponują autorzy wniosku mniejszości nr 1, gdzie się mówi, że prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego sprawuje kontrolę nad działalnością kolegiów. Otóż wydaje się, że to jednak jest zakłócenie pewnej logiki ustrojowej. Mamy samorząd terytorialny, organy samorządu terytorialnego i Naczelny Sąd Administracyjny, który też odnosi się do tej działalności, ale z innej pozycji, jako organ rozstrzygający o zgodności z prawem działalności tych organów. Z faktu, iż jest on w jakimś stopniu powiązany merytorycznie z tymi instytucjami, nie wynika, że należy np. prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego obarczać tego typu szczególną kompetencją, zwłaszcza że można to osiągnąć w inny sposób, nie wikłając administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-96.10" who="#PosełJerzyJaskiernia">A więc, podkreślam, w ramach tego wyboru, przed którym stanęły komisje: czy administracja państwowa, czy Naczelny Sąd Administracyjny, wydaje się, że się udało w szerokim zakresie wyeliminować te wszystkie elementy, które wikłały administrację państwową, a jednocześnie nie wkomponowywać w to Naczelnego Sądu Administracyjnego i prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego. Chociażby w kwestii odwoływania. Mówi się w poprawce zawartej we wniosku mniejszości nr 4: „Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego odwołuje przewodniczącego kolegium”. Dopóki tu chodzi o skazanie prawomocnym wyrokiem — jest to pewien fakt obiektywny, który można ustalić, i tu nie ma wątpliwości. Jest skazany, więc następuje odwołanie. Jeśli zaś chodzi o kwestię utraty warunków określonych w art. 6 ust. 1, tu już się otwiera dyskusja. Ale to też jest pewien fakt. Jednak gdy np. mówimy: „stwierdzenia powtarzającego się uchylania od wykonywania swoich obowiązków lub nienależytego ich wykonywania”, to już wikłamy prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego w niezwykle delikatny proces decyzyjny. Co to znaczy „uchylanie się”, co to znaczy „powtarzające się uchylanie”, co to znaczy „nienależyte wykonywanie”? To są wszystko bardzo płynne konkluzje. W imię czego instancja tak szacowna, jak Naczelny Sąd Administracyjny, a także jej prezes, ma być obarczana tego typu decyzjami mogącymi stawiać w sytuacjach konfliktowych tę instytucję, która może być zmuszona do rozstrzygania o działalności samorządu terytorialnego, co — wydaje mi się — prowadziłoby do pewnego obniżenia rangi Naczelnego Sądu Administracyjnego jako organu, który w sposób obiektywny, niezależny powinien rozstrzygać o zgodności aktów administracyjnych z prawem? Otwartą kwestią pozostaje, czy to pole jego działania nie jest zbyt wąskie. Wydaje się, że projekt prezydenta wnosi szereg ważnych innowacji w tym zakresie. Czy sądownictwo administracyjne nie powinno pójść dalej, czy ma się zajmować tylko kwestią zgodności aktów administracyjnych z prawem? Przecież często spotykamy się w terenie z takimi sytuacjami, że aż by się prosiło, by to zmienić, ale odpowiedź jest taka: NSA bada tylko dane akty pod względem ich legalności i tu już nic nie można zmienić. A więc tutaj problem pozostaje otwarty. Niemniej szukajmy sposobu na umocnienie autorytetu Naczelnego Sądu Administracyjnego w innych sposób, na płaszczyźnie merytorycznej, a nie w drodze tworzenia tego typu powiązań strukturalnych, administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-96.11" who="#PosełJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Problemem dyskusyjnym, który daje o sobie znać w poprawce mniejszości nr 8, dotyczącej art. 15, jest kwestia opłacania pracowników regionalnych izb obrachunkowych. Gdy wchodzą w grę pieniądze i płacenie komukolwiek, sprawa jest oczywiście delikatna - znamy to przecież także z doświadczeń parlamentarnych. Wydaje się jednak, że autorzy poprawki, proponując, by wprowadzić tutaj zrównanie z sędziami sądów wojewódzkich, idą chyba zbyt daleko. Należy oczywiście budować autorytet samorządowych kolegiów odwoławczych, odgrywają one ważną rolę, trzeba umacniać te instytucje, ale sędzia sądu wojewódzkiego w hierarchii w strukturze organów ochrony prawnej, jeśli chodzi o awans prawnika, niezbędne kwalifikacje, drogę, którą trzeba przebyć, aby dojść do tego stanowiska, musi być traktowany jako osoba piastująca szczególne stanowisko, o szczególnym autorytecie, stanowisko również w sposób szczególny opłacane. Wydaje się, że stosowanie takiej opcji zrównywania, mogące pobudzać do kolejnych inicjatyw tego typu - bo jeśli raz stworzymy tego typu precedens, to będzie takie nastawienie, że każdego trzeba przyrównywać do sędziego sądu wojewódzkiego - nie jest uzasadnione. To, co mówię, nie powinno być odczytywane - jeszcze raz podkreślam - jako zamiar obniżania rangi tych osób, które będą zasiadały w samorządowych kolegiach odwoławczych; sądzę tylko, że jest zadaniem Sejmu, aby, kiedy waży się tego typu kwestie, uwzględniać jednak pewne proporcje, specyficzny zakres obowiązków. Inne są funkcje sądu wojewódzkiego, inne są wymagania, innego rodzaju odpowiedzialność - przy całym szacunku dla kolegiów odwoławczych - i sądzę, że tego typu zrównanie szłoby zbyt daleko.</u>
<u xml:id="u-96.12" who="#PosełJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jako jeden z przewodniczących komisji, Komisji Ustawodawczej, którzy podpisali się pod tym projektem, jestem przekonany, że zdołaliśmy osiągnąć rozwiązanie uwzględniające bardzo wiele wniosków, które padły w trakcie pierwszego czytania, w pracach komisji. Jako poseł ziemi sandomierskiej miałem okazję dyskutować to sprawozdanie z moimi wyborcami i znalazłem poparcie dla rozwiązań, które są tutaj prezentowane. Nie przesądzamy dzisiaj wszystkiego. Jest Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego, być może dla przyszłego modelu sądownictwa administracyjnego, NSA i samorządu terytorialnego trzeba będzie szukać jeszcze doskonalszych rozwiązań. Obecnie jednak chciałbym poprzeć te poprawki, które zgłosił pan poseł Nowaczyk, poprzeć autopoprawki rządu i jednocześnie prosić Izbę - przyłączając się do głosu posła sprawozdawcy - by zaaprobowała ten wysiłek, który podjęły trzy połączone komisje w ciągu ostatnich miesięcy i którego rezultatem jest dzisiejsze sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-96.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Jerzy Jaskiernia, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Swoją drogą trzeba stwierdzić, że od dłuższego czasu mamy do czynienia z przyrównywaniem poborów w jednych zawodach do poborów w drugich, poborów radców prawnych do pensji głównych księgowych, posłów do podsekretarzy stanu itd.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pani poseł Maria Kurnatowska, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pani poseł Irena Lipowicz, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#PosełMariaKurnatowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiany dziś Wysokiej Izbie projekt ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych ujednolica ustrój, zasady działania i finansowania tych kolegiów. Lakoniczność zapisów ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym odnośnie do kolegiów odwoławczych spowodowała, że sejmiki samorządowe przyjęły różne rozwiązania prawne i organizacyjne odnoszące się do funkcjonowania kolegiów. Wszystkie sejmiki w miarę swoich możliwości zapewniły sprawne działanie tego ważnego organu kontroli instancyjnej i nadzoru pozainstancyjnego nad działalnością organów gmin w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#PosełMariaKurnatowska">W rozpatrywanym sprawozdaniu Komisji: Sprawiedliwości; Samorządu Terytorialnego oraz Ustawodawczej (druk nr 476) uwzględniono większość wniosków zgłoszonych przez posłów w pierwszym czytaniu oraz przez środowiska samorządowe w czasie prac podkomisji.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#PosełMariaKurnatowska">Przedstawiony projekt ustawy zapewnia stabilizację działania kolegiów przez wprowadzenie zasady finansowania z budżetu państwa, co uniezależnia je od składek gmin; określa ściśle kwalifikacje, jakie stawiane są członkom kolegium; reguluje sposób ich powoływania, odwoływania oraz wynagradzania; wzmacnia pozycję przewodniczącego i zwiększa jego uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#PosełMariaKurnatowska">Przyjęcie projektu przyczyni się do ujednolicenia orzecznictwa kolegiów odwoławczych, co zapewnia ustawowe umocowanie krajowej reprezentacji samorządowych kolegiów odwoławczych (art. 23) oraz możliwość zwracania się z pytaniami prawnymi do NSA lub Trybunału Konstytucyjnego, a także występowania z wnioskami do Trybunału (art. 22). Ustawa zapewnia ciągłość działania kolegiów odwoławczych w zakresie orzecznictwa (art. 29 ust. 2): „Sprawy, w których postępowanie nie zostało zakończone przed kolegiami odwoławczymi przy sejmikach samorządowych, z dniem wejścia ustawy w życie przejmują do załatwienia samorządowe kolegia odwoławcze”.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#PosełMariaKurnatowska">Ustawa reguluje również pozycję dotychczasowych członków kolegiów odwoławczych wykonujących tę funkcję w ramach stosunku pracy (art. 30) oraz status pracowników sejmiku samorządowego, których zakresy czynności przewidują dotychczasową obsługę kolegiów odwoławczych (art. 31).</u>
<u xml:id="u-98.5" who="#PosełMariaKurnatowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie będę wypowiadała się w sprawie poprawek mniejszości, ponieważ kwestie te poruszano już wielokrotnie. Pozwolę sobie natomiast zwrócić się do Wysokiej Izby o jak najszybsze przyjęcie projektu ustawy zawartego w druku nr 476.</u>
<u xml:id="u-98.6" who="#PosełMariaKurnatowska">Jak wspomniał już poseł sprawozdawca, Sejm przedłużył kadencję obecnie działających kolegiów do końca bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-98.7" who="#PosełMariaKurnatowska">Aby samorządowe kolegia odwoławcze się ukonstytuowały, musi zacząć funkcjonować cała procedura prawna. Po pierwsze, prezes Rady Ministrów ustala tryb i termin zgłaszania kandydatur na funkcję przewodniczącego oraz określa tryb przeprowadzenia konkursów na członków kolegiów. Po drugie, wybór przewodniczącego odbywa się w terminie 30 dni, licząc od dnia upływu zgłaszania kandydatur; musi więc być zwołana sesja sejmiku samorządowego, co z uwagi na napięte budżety sejmików nie może być przeprowadzone kilkakrotnie jeszcze przed zakończeniem roku. Po trzecie, wybrany przewodniczący ogłasza konkurs na członków kolegiów i powołuje komisje konkursowe. Po czwarte, wyłonionych w czasie konkursu kandydatów na członków kolegiów powołuje znowu sejmik w głosowaniu, a więc następna sesja sejmiku.</u>
<u xml:id="u-98.8" who="#PosełMariaKurnatowska">Czasu pozostało więc niewiele, a terminy są napięte. Dlatego zwracam się do Wysokiego Sejmu o uchwalenie ustawy jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-98.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiała pani poseł Maria Kurnatowska z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#WicemarszałekJózefZych">O zabranie głosu proszę panią poseł Irenę Lipowicz, Unia Wolności. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Krzysztof Wiecheć, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#PosełIrenaLipowicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Utrzymanie samorządowego charakteru kolegiów odwoławczych jest ważne, są one jednym z istotnych filarów całej konstrukcji silnego i wyodrębnionego w sposób wyraźny z administracji rządowej samorządu terytorialnego. Rozważmy, czy projekt rządowy opracowany w komisji stwarza możliwości zachowania tej niezależności; czy poprawia słabe strony dotychczasowego funkcjonowania kolegiów odwoławczych.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#PosełIrenaLipowicz">W literaturze do słabych punktów w działalności kolegiów, która w całości zasługuje na najwyższe uznanie, zaliczano: trudności ze ściągalnością składek gmin na potrzeby kolegiów odwoławczych oraz występujące sporadycznie w niektórych kolegiach problemy z poziomem orzecznictwa lub współpracą z sejmikiem samorządowym.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#PosełIrenaLipowicz">Art. 1 ustawy sytuuje samorządowe kolegia odwoławcze jako organy wyższego stopnia w rozumieniu przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego. Oznacza to, że są one organami odwoławczymi w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej, załatwianych przez gminy, z wyjątkiem spraw powierzonych gminom w odrębnym trybie.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#PosełIrenaLipowicz">W autopoprawce rządowej przewiduje się rozszerzenie zakresu tych spraw.</u>
<u xml:id="u-100.4" who="#PosełIrenaLipowicz">Mówiąc o autopoprawce rządowej, należy oddzielić dwa zagadnienia. Przede wszystkim należy wyrazić ubolewanie z powodu trybu zgłoszenia autopoprawki. Komisja pracowała bardzo długo, była gotowa rozważać wszelkie autopoprawki rządowe. W pracy komisji brał udział przedstawiciel rządu i naprawdę było dosyć możliwości, żeby na bieżąco taką autopoprawkę zgłosić. Również odłożenie terminu obrad nad ustawą o samorządowych kolegiach odwoławczych skłaniało nas do przypuszczenia, że ta autopoprawka rządowa zostanie zaprezentowana jeszcze na posiedzeniu komisji i będzie mogła być uwzględniona w sprawozdaniu. Tak się nie stało. Jest to pewna arogancja władzy, lekceważenie komisji, co, mam nadzieję, w przyszłości się nie powtórzy. Natomiast treść poprawki nie nastręcza większych wątpliwości z wyjątkiem może jednego fragmentu. Kiedy czytamy, że w drodze odrębnych przepisów można powierzać dodatkowy zakres spraw samorządowemu kolegium odwoławczemu, powstaje pewna wątpliwość, a właściwie przy takim sformułowaniu wątpliwości już nie ma, że będzie można nowy zakres spraw przekazywać również np. w drodze wydania aktów podustawowych, aktów niższego rzędu. To mogłoby w przyszłości spowodować przeciążenie samorządowych kolegiów odwoławczych. Wydaje mi się, że powinny to być przepisy rangi ustawowej. A więc nie odrzucając autopoprawki rządowej co do jej istoty, myślę, że wymaga ona jeszcze doprecyzowania w toku prac komisji.</u>
<u xml:id="u-100.5" who="#PosełIrenaLipowicz">Chciałabym nawiązać tutaj do wystąpienia pana posła Jaskierni. Wydaje się, że rzeczywiście w projekcie ustawy, który jest przedmiotem i owocem prac komisji, mamy do czynienia z pewnym rozwiązaniem pośrednim, przy możliwości wyboru dwóch rozwiązań odmiennych, skrajnych - z jednej strony zaproponowane w poprawce mniejszości, zgłoszonej przez Klub Parlamentarny Unia Wolności, z drugiej strony, zgłoszone w toku debaty przez posła Polskiego Stronnictwa Ludowego. Chociaż cieszę się z wypowiedzi innych przedstawicieli tego klubu, widzę, że stanowisko klubu nie jest w tym wypadku jednolite.</u>
<u xml:id="u-100.6" who="#PosełIrenaLipowicz">Chciałabym zwrócić uwagę na problem, o którym wspominał już pan poseł Jaskiernia. Z faktu, że samorządowe kolegia odwoławcze sytuujemy jako państwowe jednostki budżetowe, nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków - znamy wiele takich jednostek, sądy są również jednostkami budżetowymi - to jeszcze nie uprawnia żadnego organu administracji rządowej do zwiększonego nadzoru. I o ile zdania dotyczące poprawki mniejszości mogą być różne - rozumiem też wątpliwości, które wiążą się z kwestią trójpodziału władzy, uznając, że merytorycznie taki bliższy kontakt z sądownictwem administracyjnym byłby właściwy - o tyle trzeba też uznać, że budzi to wątpliwości z punktu widzenia zachowania zasady trójpodziału władz. Tutaj różnica mieści się w obrębie dyskusji teoretycznej nad pewnymi rozwiązaniami praktycznymi, ale jest to jak gdyby ta sama opcja samorządowa. Natomiast w przypadku problemu zasadniczego zwiększenia uprawnień prezesa Rady Ministrów, które prowadziłoby w istocie do zwierzchnictwa, do władztwa personalnego kolejnych prezesów Rady Ministrów nad samorządowymi kolegiami odwoławczymi i ich przewodniczącymi, można mówić o odejściu od pewnego modelu. Jeżeli zapoznamy się z opiniami sformułowanymi zarówno przez prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, prof. Hausera, jak i przez prof. Borkowskiego na temat samej struktury i idei funkcjonowania samorządowych kolegiów odwoławczych, znajdziemy tam nawiązanie do podstawowej różnicy, która leżała u podstaw skonstruowania dwóch odmiennych dróg odwołania od decyzji administracyjnej. Przyjmowano bowiem, że od decyzji w sprawach zleconych administracji państwowej, a więc tych, które, jak uznaliśmy, ze swej istoty należą do administracji rządowej, mimo że są wykonywane przez organy samorządu, przysługuje odwołanie do wojewody. Natomiast dla spraw własnych samorządów skonstruowaliśmy odrębne organy o charakterze samorządowym, powiązane z sejmikami wojewódzkimi. I to jest dorobek twórców ustawy samorządowej, m.in. prof. Waleriana Pańki i innych, którzy tę konstrukcję stworzyli.</u>
<u xml:id="u-100.7" who="#PosełIrenaLipowicz">Co się stanie, jeżeli naruszymy tę konstrukcję przez nadmierne wzmocnienie uprawnień prezesa Rady Ministrów? Przez pewien czas taka konstrukcja może funkcjonować, a potem ktoś zapyta: Po cóż utrzymywać dwa różne rządowe organy odwoławcze w sprawach samorządowych? Po cóż utrzymywać samorządowe kolegia odwoławcze, które stałyby się w takim przypadku rządowymi kolegiami odwoławczymi? Wówczas tańsze byłoby rozwiązanie polegające na tym, że odwołanie od decyzji administracyjnej we wszystkich sprawach rozpatrywałby wojewoda. Środowiska samorządowych kolegiów odwoławczych dążyły w pewien sposób do uchwalenia ustawy i do uzyskania większego bezpieczeństwa podstaw swojej działalności. To jest zrozumiałe. Ale gdyby w rezultacie doprowadziły do krańcowego i zdecydowanie naruszającego konstrukcję samorządowych kolegiów odwoławczych zwiększenia uprawnień wojewody i prezesa Rady Ministrów, moglibyśmy powiedzieć, że jest to pyrrusowe zwycięstwo, ponieważ - jestem o tym przekonana - w ciągu roku lub dwóch lat doszłoby w ogóle do likwidacji samorządowych kolegiów odwoławczych. Jeżeli więc nie potępiamy samej instytucji - a nikt z przemawiających tego nie uczynił, przeciwnie, wszyscy podkreślali jej zasługi, celowość istnienia samorządowych kolegiów odwoławczych - to wydaje się, że tekst, który jest rezultatem pracy komisji, wyznacza tutaj rzeczywiście pewną linię graniczną. Później można dyskutować o poszczególnych rozwiązaniach, ale to jest pewne minimum.</u>
<u xml:id="u-100.8" who="#PosełIrenaLipowicz">Chciałabym jeszcze wspomnieć o problemie sądownictwa administracyjnego. Pojawia się sformułowanie, że są to organy quasi-sądowe i że dążymy do tego, żeby w przyszłości spowodować przekształcenie się ich w sądy administracyjne pierwszej instancji. Jestem zwolennikiem wieloinstancyjności sądownictwa administracyjnego. Mówiłam o tym również z upoważnienia Klubu Parlamentarnego Unii Wolności przy okazji dyskusji nad ustawą o Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Próbowaliśmy — to był postulat pana posła Jaskierni — naprawdę próbowaliśmy w toku prac komisji doprowadzić do skomprymowania prac nad tą ustawą, do połączenia ich z pracami nad ustawą o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, bo to się samo narzucało. Niestety, nasz wniosek został odrzucony. Chciałabym tylko przestrzec przed pewnym sformułowaniem, ponieważ dokumenty pracy Sejmu w tym zakresie mogą mieć poważne znaczenie w przyszłości dla interpretacji samego problemu. Nie wolno rezygnować z dwuinstancyjności postępowania administracyjnego pod pretekstem wprowadzenia wieloinstancyjności sądownictwa administracyjnego. Odwołanie od decyzji administracyjnej ma swoje istotne znaczenie w toku postępowania administracyjnego i jest dla obywatela dobrą, tanią i wygodną drogą dochodzenia sprawiedliwości — jeszcze zanim dojdzie do skargi administracyjnej, która jest też bardzo potrzebna, ale która jest też zawsze bardziej skomplikowana i kosztowniejsza, jako że rozpatruje się ją w instytucji nieraz bardziej oddalonej od miejsca zamieszkania. A więc nie możemy zatracić wartości dwuinstancyjnego postępowania administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-100.9" who="#PosełIrenaLipowicz">Bardzo istotne jest to, że ustawa ma zapewnić stabilizację zawodową członkom kolegium odwoławczego, osobom o wysokich kwalifikacjach, cieszącym się powszechnym szacunkiem i gwarantującym stabilność orzecznictwa. Można dyskutować o wysokości wynagrodzenia, niemniej myślę, że powinno się ono mieścić gdzieś między wynagrodzeniem członków regionalnych izb obrachunkowych i wynagrodzeniem sędziów sądu wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-100.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiała pani poseł Irena Lipowicz, Unia Wolności.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Głos zabierze pan poseł Krzysztof Wiecheć, Unia Pracy, a następnie pan poseł Marian Michalski, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych zawarty w druku nr 476 wypełnia lukę w regulacjach prawnych określających usytuowanie, organizację i zasady działania kolegiów odwoławczych. Kolegia odwoławcze są ważnym elementem ochrony praw obywatelskich, spełniają rolę arbitra w sporze między władzami gminy i jej mieszkańcami. Na mocy art. 39 ust. 4 ustawy o samorządzie terytorialnym kolegia rozpatrują odwołania od decyzji administracyjnych wydawanych przez wójtów, burmistrzów, prezydentów miast w sprawach należących do zadań własnych gminy. Dotychczasowa ponad 4-letnia działalność kolegiów odwoławczych wykazała, że odwołań tych jest niemało. Świadczyć o tym może przykład województwa opolskiego, gdzie corocznie do kolegium odwoławczego wpływa 1100–1200 spraw. Dotychczasowa praktyka wykazała także, że nader pilnie jest potrzebne sprecyzowanie jasnych zasad finansowania kolegiów odwoławczych, wymogów co do kwalifikacji zawodowych członków kolegiów, zasad organizacji wewnętrznej kolegiów, relacji organizacyjnych i prawnych zachodzących między kolegiami odwoławczymi a sejmikiem samorządowym oraz gminą. Aktualne regulacje prawne są lakoniczne i wysoce niezadowalające. Omawiany dziś projekt ustawy, oparty na przedłożeniu rządowym, uwzględnia tę potrzebę i wypełnia wspomniane luki.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Pan poseł sprawozdawca wskazał na zmiany, jakie komisje sejmowe wprowadziły w stosunku do przedłożenia rządowego. Moim zdaniem w większości zasługują one na poparcie. Na poparcie zasługuje rezygnacja z zapisu art. 4 w rządowej wersji projektu i propozycja ograniczenia w omawianym dziś komisyjnym projekcie ustawy kompetencji kontrolnych prezesa Rady Ministrów do spraw organizacyjno-administracyjnych, takich jak: określenie w drodze rozporządzenia maksymalnej liczby członków kolegiów, podanie do publicznej wiadomości informacji o trybie i terminie zgłaszania sejmikowi samorządowemu kandydatur na funkcję przewodniczącego kolegium, określanie w drodze rozporządzenia trybu przeprowadzania konkursu na członków kolegium. Rozwiązania przyjęte w omawianym projekcie komisji sejmowych eliminują niebezpieczeństwo ingerencji strony rządowej w orzecznictwo kolegiów. Orzecznictwo to podlegać będzie kontroli sądu administracyjnego, co przewiduje art. 21 omawianego projektu ustawy, i nie może budzić żadnych kontrowersji.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Ten projekt ustawy w porównaniu do poprzedniej wersji wzmacnia pozycję sejmiku samorządowego, oddając wyłącznie w jego gestię procedurę powoływania i odwoływania przewodniczącego i członków kolegium. Nowym rozwiązaniem jest zapis art. 15 ust. 1, przewidujący, że stosunek pracy z przewodniczącym kolegium nawiązuje przewodniczący sejmiku samorządowego. Przy tej okazji chcę prosić pana posła sprawozdawcę o rozwianie moich wątpliwości co do tego, czy to rozwiązanie jest prawidłowe w sytuacji, gdy kolegia będą państwowymi jednostkami budżetowymi. Przecież przewodniczący sejmiku samorządowego nie będzie dysponentem tego budżetu i nie będzie płacił tego wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Skoro wspomniałem o zasadach finansowania kolegiów odwoławczych, zauważę, że przyjęte rozwiązanie określające kolegia jako państwowe jednostki budżetowe jest zdecydowanie lepsze od obecnego, w świetle którego finansowanie działalności kolegium zależy od wysokości i terminowości wpłaty składki na sejmik samorządowy przez gminy.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Odnosząc się do wniosków mniejszości, pragnę zauważyć, że idą one w kierunku ściślejszego powiązania kolegiów z Naczelnym Sądem Administracyjnym. Jest to rozwiązanie docelowo słuszne. W systemach prawnych państw demokratycznych, charakteryzujących się troską o ochronę praw obywatela w jego relacjach z administracją, prawo zbliża w możliwie dużym stopniu procedury administracyjne do zasad postępowania sądowego. W krajach tych struktura i pozycja organu odwoławczego ma niektóre cechy zbliżone do cech organów sądowych.</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Uważam jednak, że zagadnienia te wymagają rozważenia w ramach prac prowadzonych nad ustawą o Naczelnym Sądzie Administracyjnym i powiązania z reformą sądownictwa administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Z tych względów w głosowaniu będę przeciwny wnioskom mniejszości w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Panie Marszałku! Proszę pozwolić mi na krótkie odniesienie się do kwestii szczegółowych.</u>
<u xml:id="u-102.8" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Pierwsza sprawa dotyczy problemu kwalifikacji zawodowych członków kolegium, a w szczególności rozwiązań zawartych w art. 7 ust. 1, odnoszących się do nieetatowych członków kolegium. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby wobec nieetatowych członków kolegiów zrezygnować z wymogu ukończenia wyższych studiów prawniczych lub administracyjnych. Jeżeli mamy budować autorytet instancji odwoławczej w kwestiach przestrzegania prawa, to odwołania winni rozpatrywać fachowcy z dziedziny prawa czy administracji. Oczywiście kolegia rozpatrują sprawy z różnych dziedzin, na przykład sprawy gospodarki gruntami, gospodarki lokalami, sprawy podatkowe itd., wymagające także wiedzy innej niż prawnicza. W takich sytuacjach nic nie stoi na przeszkodzie, aby kolegium odwoławcze posiłkowało się wiedzą biegłych, rzeczoznawców i innych branżowych specjalistów.</u>
<u xml:id="u-102.9" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Jeszcze jeden argument. W wypadku członków kolegium regionalnych izb obrachunkowych postawiono ustawowy wymóg wykształcenia prawniczego lub ekonomicznego. Wymóg ten jest z całą bezwzględnością przestrzegany. Nikomu nie przyjdzie do głowy pomysł, aby skomplikowane sprawy finansowo-prawne gmin mogli rozpatrywać prawnicy czy ekonomiści amatorzy. Myślę także, że poważne problemy prawne winni rozpatrywać fachowcy z tej dziedziny, a nie hobbiści. W związku z tym zgłaszam formalną poprawkę. Proponuję, aby art. 7 ust. 1 brzmiał następująco: członkiem kolegium może zostać osoba spełniająca wymagania określone w art. 5 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-102.10" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Kwestia druga dotyczy wynagrodzenia członków kolegiów. Popieram rozwiązania komisji sejmowych i jestem przeciw wnioskowi mniejszości nr 8 lit. b.</u>
<u xml:id="u-102.11" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Odniesienie zasad wynagrodzenia członków kolegium odwoławczego do zasad stosowanych w regionalnych izbach obrachunkowych jest, moim zdaniem, słuszne, członkowie kolegiów tych izb muszą bowiem legitymować się również wysokimi kwalifikacjami i rozpatrują równie złożoną problematykę.</u>
<u xml:id="u-102.12" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Trzecia i ostatnia sprawa, o której chcę powiedzieć, dotyczy poprawki nr 11.</u>
<u xml:id="u-102.13" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Proponowana poprawka jest niewykonalna ze względu na nierealny termin. Za ten zapis przynajmniej lekko rumienić się winni autorzy lub autor tego zapisu.</u>
<u xml:id="u-102.14" who="#PosełKrzysztofWiecheć">Kończąc, chcę oświadczyć, że w głosowaniu udzielę poparcia projektowi komisji sejmowych, po uwzględnieniu zgłoszonej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Krzysztof Wiecheć, Unia Pracy.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Marian Michalski, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Marek Sawicki, także Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#PosełMarianMichalski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proponowany projekt ustawy reguluje w nowy sposób usytuowanie kolegiów odwoławczych. Dotychczasowe rozwiązanie prawne umiejscawia kolegia odwoławcze w strukturach samorządowych, to jest przy wojewódzkich sejmikach samorządowych.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#PosełMarianMichalski">Kolegia obecnie wchodzą nie w skład struktur państwowych, lecz samorządowych. W projekcie kolegia odwoławcze umieszcza się w strukturach państwa. Jest to zasadnicza zmiana o charakterze ustrojowym. Dalej jednak projektodawcy wiążą kolegia ze strukturami samorządowymi, gdyż, jak wiemy, sejmik samorządowy kreuje członków kolegium.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#PosełMarianMichalski">Pozycja kolegium z punktu widzenia prawnego nie jest jednak zbyt jasna. Z jednej strony do zadań kolegium będzie należeć ustalenie w postępowaniu odwoławczym zgodności z prawem wydanych przez organy samorządowe decyzji, czyli podobnie jak w wypadku Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale zakres kontroli instancyjnych w projekcie jest szerszy niż zakres zadań NSA, albowiem kolegium będzie także władne zmienić lub uchylić decyzję administracyjną, która formalnie jest wydana bez naruszenia prawa, ale w ocenie składu orzekającego jest merytorycznie niesłuszna.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#PosełMarianMichalski">Tym samym proponowane usytuowanie kolegium odwoławczego i zakres jego działania w istotny sposób zmieniają rolę organu odwoławczego, uregulowaną w Kodeksie postępowania administracyjnego, i dotychczasową pozycję organu administracji drugiego stopnia, nadając mu charakter pewnego specyficznego organu sądowego. Za takim poglądem przemawia na przykład proponowany zapis art. 21 ust. 1. Tak więc projektodawcy w pewnym stopniu zrywają z tradycją dotychczasowego organu odwoławczego.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#PosełMarianMichalski">Wysoka Izbo! Chciałbym podzielić się kilkoma uwagami szczegółowymi. W art. 2 rozszerzono, w sposób nieprecyzyjny, zakres ustawowy zadań powoływanych kolegiów poprzez wprowadzenie zapisu: „kolegia są organami właściwymi w szczególności” — podkreślam: w szczególności. Sądzę, iż należałoby zmienić sformułowanie: „w szczególności”, w przeciwnym razie oznaczałoby to bowiem, iż kolegia mają ponadto jakieś inne, nie sprecyzowane zadania.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#PosełMarianMichalski">We wniosku mniejszości nr 1 proponuje się dodanie po art. 3 nowego artykułu mówiącego o tym, iż do zadań prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego będzie należało sprawowanie kontroli nad działalnością kolegiów. To stanowisko mniejszości komisji sejmowej jest, jak sądzę, niesłuszne. Należy sądzić, że wynika ono z niezrozumienia pozycji ustrojowej Naczelnego Sądu Administracyjnego w Polsce. Naczelny Sąd Administracyjny sprawuje kontrolę sądową nad orzecznictwem kolegiów i nie można łączyć funkcji prezesa NSA jako administratora sądu z proponowanym powierzeniem mu funkcji kontrolnej nad kolegiami. Sędziowie orzekają w sposób niezawisły. W takiej sytuacji mogłoby dojść do konfliktu pomiędzy prezesem NSA jako kontrolującym działalność kolegiów a składem orzekającym NSA, np. w sytuacji gdy wskutek wykorzystania funkcji kontrolnej prezes wpłynąłby na treść decyzji kolegium, która następnie wskutek wniesionej skargi do NSA byłaby uchylona. Proponowany wniosek mniejszości spowodowałby naruszenie zasady niezawisłości sędziowskiej wskutek uwikłania prezesa w sprawowanie kontroli nad działalnością kolegiów. Wymóg kreowania członków kolegiów i stawianie im wymagań w zakresie wykształcenia moim zdaniem są jak najbardziej słuszne. Niezrozumiałe jest tylko wprowadzenie zakazu łączenia funkcji członka kolegium z mandatem radnego. W celu zapewnienia obiektywności w orzekaniu wystarczyłaby przewidziana w K.p.a. instytucja wyłączenia pracownika.</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#PosełMarianMichalski">Brakuje również argumentów, by zakazać członkostwa w kolegiach sędziom i prokuratorom - art. 9 ust. 2. O ile można zgodzić się z zakazem członkostwa w kolegiach, jeżeli chodzi o sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego - co wydaje się oczywiste, bo przecież NSA bada w postępowaniu skargowym zgodność z prawem wydanych decyzji - to nie ma przeciwwskazań, aby członkami kolegiów byli sędziowie sądów powszechnych i prokuratorzy. Właśnie ta grupa osób z uwagi na wysoki poziom wykształcenia powinna orzekać w kolegiach. Taka jest dotychczasowa praktyka i nie ma podstaw, aby z nią zrywać. Za takim poglądem przemawia np. art. 22, w którym przewiduje się możliwość kierowania przez kolegium zapytań prawnych do NSA i Trybunału Konstytucyjnego. To właśnie sędziowie i prokuratorzy mają odpowiednią wiedzę, by ocenić, czy zachodzi potrzeba zadania pytania prawnego, oraz doświadczenie w formułowaniu pytań prawnych.</u>
<u xml:id="u-104.7" who="#PosełMarianMichalski">Do pozostałych przepisów projektu ustawy w zasadzie nie wnoszę zastrzeżeń, podobnie jak i prawnicy, z którymi konsultowałem niniejszy projekt.</u>
<u xml:id="u-104.8" who="#PosełMarianMichalski">Wysoka Izbo! Mimo zgłoszonych przeze mnie uwag, wnoszę o uchwalenie projektu ustawy w brzmieniu zaproponowanym przez komisje.</u>
<u xml:id="u-104.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Pan poseł wniósł o rozważenie ewentualnej zmiany zapisu: „w szczególności”, ale jednocześnie nie proponuje pan rozwiązania. W związku z tym sądzę, że pan poseł sprawozdawca będzie miał trudne zadanie, jeżeli uznamy, że to ma być poprawka.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Marian Michalski, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#WicemarszałekJózefZych">Głos zabierze pan poseł Marek Sawicki, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#PosełMarekSawicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prezentowane w dniu dzisiejszym sprawozdanie trzech sejmowych komisji o rządowym projekcie ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych (druk nr 476) jest kolejnym krokiem na drodze przebudowy ustroju państwa i tworzenia sprawnej administracji samorządowej. Rekomendując w dniu 1 grudnia 1993 r. Wysokiej Izbie projekt ustawy zawarty w druku nr 68, pan minister Michał Strąk powiedział między innymi: Projekt ustawy powstał z inicjatywy oraz przy ścisłej współpracy ze środowiskami samorządowymi. Jest on o tyle istotny, że dobiegające sygnały o organizacyjnych i finansowych przeszkodach w działalności kolegiów odwoławczych stawiają pod znakiem zapytania dalsze prawidłowe funkcjonowanie tych tak istotnych dla samorządu terytorialnego instytucji.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#PosełMarekSawicki">Zdaniem rządu projekt ten powinien zostać poddany pod głosowanie Wysokiej Izby możliwie jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#PosełMarekSawicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zarówno w debacie dzisiejszej, jak i podczas pierwszego czytania wielu posłów zwracało uwagę, że dotychczasowe kolegia odwoławcze przy sejmikach samorządowych działały w warunkach nienależytego uregulowania prawnego i stąd rozstrzygnięcia podobnych spraw w różnych województwach były różne. Dotychczasowa regulacja prawna pozwala kolegiom na dużą dowolność zarówno w zakresie organizacji pracy, jak i w orzecznictwie. Od pierwszego czytania omawianego projektu minęło 9 miesięcy, choć komisje sejmowe przedłożyły sprawozdanie już w dniu 1 lipca 1994 r. Można powiedzieć, że jest to okres długi, ale zważywszy na liczbę poprawek i wątpliwości, jakie zgłaszane były do projektu w pierwszym czytaniu oraz podczas prac komisji, należy stwierdzić, że projekt ten został opracowany szybko i moim zdaniem większość zgłaszanych uwag i poprawek uwzględnił.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#PosełMarekSawicki">Za tę prace zarówno podkomisji, jak i trzem połączonym komisjom należy się podziękowanie.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#PosełMarekSawicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Do przedłożonego Sejmowi projektu (druk nr 476) złożono 11 wniosków mniejszości. We wniosku mniejszości nr 1 wnioskodawcy proponują, aby prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego sprawował kontrolę nad działalnością kolegiów w zakresie i na zasadach wynikających z niniejszej ustawy. Wprowadzenie tej poprawki spowoduje nałożenie na NSA kolejnej puli obowiązków, z której nie będzie on w stanie się wywiązać. Już obecnie zaległości w orzecznictwie NSA w wielu wypadkach sięgają 7, a nawet 9 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#PosełMarekSawicki">Kolejne wnioski mniejszości są konsekwencją pierwszego, z tym że we wnioskach mniejszości nr 3 i 4 wnioskodawcy postanawiają zwiększyć uprawnienia prezesa NSA w stosunku do tych, jakie w projekcie (w druku nr 476) prezesowi Rady Ministrów zaproponowały połączone komisje. Co będzie, jeśli zajdzie konieczność odwołania przewodniczącego kolegium na zasadach określonych we wniosku mniejszości do art. 6 ust. 1, a prezes NSA będzie przygotowywał swoje decyzje kilka miesięcy?</u>
<u xml:id="u-106.6" who="#PosełMarekSawicki">We wniosku mniejszości nr 8 lit. b do art. 15 ust. 5 wnioskodawcy proponują, aby szczegółowe zasady wynagradzania przewodniczącego i członków kolegium uwzględniały odpowiednie zasady i wysokość wynagradzania sędziów sądów wojewódzkich, a nie pracowników regionalnych izb obrachunkowych. Uważam, że zarówno sposób pracy kolegiów, jak i jej przedmiot jest bardziej zbliżony do sposobu i przedmiotu pracy w regionalnych izbach obrachunkowych niż w sądach wojewódzkich. Dlatego pracownicy tych ważnych dla samorządu instytucji powinni być traktowani podobnie.</u>
<u xml:id="u-106.7" who="#PosełMarekSawicki">Pozostałe wnioski mniejszości mają charakter porządkujący i mniej istotny.</u>
<u xml:id="u-106.8" who="#PosełMarekSawicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Podsumowując moje wystąpienie, pragnę powiedzieć, że dobrze się stało, iż procedowanie nad tą ustawą dobiega końca i kolejne oczekiwanie samorządów na właściwe, lepsze regulacje prawne jest realizowane. Czy w praktyce ta ustawa okaże się dobra, czas pokaże. Ja będę głosował za przyjęciem sprawozdania przedłożonego przez trzy połączone komisje i odrzuceniem wszystkich poprawek mniejszości.</u>
<u xml:id="u-106.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Marek Sawicki, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#WicemarszałekJózefZych">O zabranie głosu proszę pana Janusza Wojciechowskiego, podsekretarza stanu w Urzędzie Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu rządu, który był wnioskodawcą tego projektu, chcę serdecznie podziękować sprawozdawcy panu posłowi Grodzickiemu i wszystkim posłom, którzy pracowali nad tym projektem, za pracę, której efektem jest projekt ustawy, przepracowany w stosunku do pierwotnego przedłożenia rządowego. Mam nadzieję, że projekt ten lepiej będzie funkcjonował w praktyce niż ten, który był przedłożony w poprzednim druku.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">Zasadniczy problem, jaki przewijał się w dyskusji, dotyczył nadzoru nad kolegiami. Rząd rzeczywiście proponował wprowadzenie nadzoru prezesa Rady Ministrów. W toku pracy komisji ten zapis został zakwestionowany. Rząd się nie upierał przy pozostawieniu tej kwestii w gestii prezesa Rady Ministrów, aczkolwiek muszę się podzielić obawą, że w funkcjonowaniu ustawy pewnym problemem może być to, że tego formalnie określonego nadzoru zabraknie. Pani poseł Lipowicz mówiła, że w podobny sposób funkcjonują sądy. Nad sądami jednak ściśle sprecyzowany nadzór sprawuje minister sprawiedliwości, jest to nadzór dość jasno określony. Może np. powstać konkretny, praktyczny problem, do kogo pisać skargi na funkcjonowanie samorządowych kolegiów odwoławczych; w wypadku sądów można pisać do ministra sprawiedliwości. Aczkolwiek, nawet tylko po to, żeby nie było wrażenia, iż rząd chce te ciała - w końcu z samej swej nazwy samorządowe - poddawać jakiejś kontroli, nie było ze strony rządu opozycji. Niech praktyka pokaże, czy rzeczywiście obawy, o których mówię, są uzasadnione. Obym się mylił.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">Jeśli chodzi o zgłoszone do projektu poprawki, pan poseł Michalski mówił m.in. o wadzie koncepcji poddania kolegiów nadzorowi Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przychylam się do tej opinii. Na pewno taki nadzór nie zaszkodziłby kolegiom, natomiast pewnie by zaszkodził Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu. Koncepcja tego sądu jest inna. Jest to sąd o funkcjach ściśle orzeczniczych. Przy obciążeniu, o którym z kolei wspomniał pan poseł Sawicki, zapewne trudno taką koncepcję zaakceptować.</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">I kwestia poprawki związanej z wynagradzaniem pracowników orzekających w kolegiach. Propozycja zrównania ich wynagrodzeń z wynagrodzeniami sędziów sądów wojewódzkich wydaje się niefortunna, chociażby z uwagi na kwalifikacje. Do orzekania w kolegiach wystarczy mieć wyższe wykształcenie prawnicze, lub nawet administracyjne, natomiast kwalifikacje na sędziego Sądu Wojewódzkiego, to jest 2 lata aplikacji i 2 lata asesury, po drodze egzamin i co najmniej kilka lat stażu w sądach rejonowych. Nawet więc z tego względu nie byłoby to porównanie właściwe, pomijając już to, o czym mówił pan marszałek - czy w ogóle takie porównania są na miejscu.</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">Pan poseł Buczkowski, mówiąc o poprawce dotyczącej poddania kolegiów nadzorowi prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, stwierdził, że byłoby to przekazanie gestii szefa URM, o ile dobrze zrozumiałem. Otóż w treści ustawy nie ma mowy o jakiejkolwiek kompetencji szefa Urzędu Rady Ministrów w tym względzie. W projekcie rządowym również żadnych kompetencji szefa Urzędu Rady Ministrów nie było. Podnoszę to, bo dość często, gdy mówi się o samorządach, od razu pojawia się podejrzenie wobec Urzędu Rady Ministrów o chęć sprawowania nad nimi jakiejś zbyt daleko idącej kontroli. W ogóle takich kompetencji szefa URM nie było tam.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">Tyle, Wysoki Sejmie, uwag z mojej strony.</u>
<u xml:id="u-108.6" who="#PodsekretarzStanuwUrzędzieRadyMinistrówJanuszWojciechowski">Jeszcze raz dziękuję wszystkim posłom, którzy pracowali nad tym projektem.</u>
<u xml:id="u-108.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#WicemarszałekJózefZych">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę komisji pana posła Ryszarda Grodzickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W czasie dyskusji zgłoszono trzy poprawki na piśmie - taki jest wymóg regulaminowy. Niestety, do uwag, które były zgłaszane ustnie, ale nie znalazło to finału na piśmie, trudno mi się ustosunkowywać jako do poprawek. Tylko wtedy bowiem, gdy wnioski zostaną sformułowane na piśmie, nabierają one mocy sprawczej i mogą być traktowane jak poprawki, które należy rozpoznać w dalszym postępowaniu legislacyjnym.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#PosełRyszardGrodzicki">Dylemat, który był tutaj rozpatrywany najczęściej, tzn. relacja samorządowych kolegiów odwoławczych do administracji rządowej, do administracji samorządowej i do Naczelnego Sądu Administracyjnego, dawał o sobie znać podczas pracy komisji praktycznie cały czas. Te trzy artykuły pierwszego rozdziału, które de facto kierunkują już dalszy tok myślenia — przez dłuższy okres w pracy podkomisji mieliśmy do czynienia z czterema artykułami — powracały praktycznie na każdym posiedzeniu i zapewniam, że praktycznie na każdym posiedzeniu podkomisji ich treść była modyfikowana. I tak na dobrą sprawę chyba mało kto spośród członków komisji jest przekonany, że to rozwiązanie jest ostateczne. Zdajemy sobie sprawę, że dalszy rozwój tego organu będzie szedł w kierunku jego przekształcania się już nie w organ parasądowy czy quasi-sądowy, ale w sądownictwo samorządowe, w realiach polskich najprawdopodobniej powiązane ściśle z Naczelnym Sądem Administracyjnym. A jak, to już rozstrzygną zapewne ci, którzy będą opracowywali przyszłe akty prawne. Co do tego chyba nikt nie miał i nie ma wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#PosełRyszardGrodzicki">Pojawiło się kilka wypowiedzi dotyczących spraw szczegółowych, na które wypada odpowiedzieć. Chodzi o problem relacji, nadzoru nad kolegiami. Czy powinien go sprawować prezes Rady Ministrów, czy któryś z ministrów, czy wreszcie jakiś inny organ, szczególnie wobec usytuowania kolegiów jako jednostek budżetowych. Otóż pan poseł Wiecheć pyta wprost, czy jest możliwe, aby szefa jednostki budżetowej powoływał przedstawiciel sejmiku samorządowego. Można by było powiedzieć, że w jakiejś mierze jest to możliwe, bo tak na dobrą sprawę nadzór nad kolegiami będą sprawowały właśnie sejmiki samorządowe. To one powołują przewodniczącego kolegium, to one go odwołują, to one powołują członków kolegium, to one w wypadkach określonych ustawą będą podejmowały decyzje o odwołaniu ze składu kolegium. Tak to wygląda. I fakt, że mamy tu do czynienia z jednostką budżetową, określa tylko jedno — sposób finansowania tej jednostki, natomiast nie określa podległości, boć przecież na budżet pracujemy wszyscy, pracuje ogół obywateli, ogół tych, którzy tworzą wspólnoty samorządowe, a wszyscy je tworzymy w tych mikrospołecznościach, w których działamy.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#PosełRyszardGrodzicki">Pan poseł Michalski zgłosił dosyć istotne zastrzeżenie do art. 2, do zwrotu „w szczególności”. Mogę powiedzieć tak: proszę spojrzeć, gdyby chcieć wymienić wszystkie możliwości, w których na bazie przepisów kolegia mogłyby występować aktywnie, to można się odwołać chociażby do art. 61 K.p.a., gdzie mowa o tym, kiedy to przewodniczący kolegium może wszczynać z urzędu postępowanie w niektórych sprawach. Tego tutaj się nie wymienia. A więc już chociażby w tym momencie pojawia się coś, co może występować poza tym, o czym mowa po sformułowaniu „w szczególności”. I można by dać jeszcze kilkanaście takich przykładów, które wykraczają poza to przykładowe wyliczenie. A więc jest to zasadne ograniczenie, nie można tutaj w sposób wyczerpujący wymienić wszystkich sytuacji, w których przejawiłaby się aktywność kolegiów.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#PosełRyszardGrodzicki">Pan poseł Pańtak zwrócił uwagę na brzmienie art. 9 ust. 2, na problem niemożliwości łączenia zatrudnienia w administracji państwowej z innym. I pan poseł powiada, że powinno się tu jeszcze dodać: „i samorządowej”. O tym, w jakim zakresie członkostwo kolegium może być łączone z pełnieniem jakichkolwiek funkcji w samorządzie, mówi ust. 1. W podkomisji, a później na posiedzeniu komisji uznaliśmy, że jest to wyliczenie zasadne. Oczywiście można powiedzieć, że radny może być członkiem kolegium. W praktyce tak było w tej chwili, ale w ocenie i przedstawicieli samorządu kolegiów, i wielu innych osób, które obserwowały prace kolegiów, powstawało przekonanie, że w tym momencie dosyć często występowały pewne zakłócenia w pracy kolegium, występowało zjawisko wywierania presji na tych członków, którzy byli z kolegiów. I tutaj instytucja wyłączania problemu nie załatwiała. Lepiej było rzecz przeciąć i wyraźnie powiedzieć: ci, którzy są związani z samorządem, w składzie kolegium być nie powinni.</u>
<u xml:id="u-110.5" who="#PosełRyszardGrodzicki">Problem wykształcenia nieetatowych członków kolegiów odwoławczych. Długo dyskutowaliśmy, jakie wykształcenie powinni mieć członkowie kolegium. W pewnym okresie była taka wersja ustawy, która mówiła wyraźnie, iż członkami kolegium mogą być tylko osoby z wykształceniem prawniczym. Okazuje się jednak, że są województwa, gdzie byłoby bardzo trudno skompletować pełen skład etatowych i nieetatowych członków z wykształceniem prawniczym. To spowodowało, że dopisano wykształcenie administracyjne. No i teraz rola tych nieetatowych członków kolegium, którzy mają wiedzę fachową, niekoniecznie prawniczą, ale na bazie długoletniego doświadczenia życiowego, zawodowego, mogą wnieść dość istotny wkład w prace kolegium. I w praktyce tak to się weryfikuje. Otóż większość spraw, które rozpatrują kolegia, związana jest z bardzo szczegółowymi dziedzinami prawa, w których prawnik o wykształceniu ogólnym nie będzie się swobodnie poruszał; prawnik może przestrzegać procedury w tym momencie. Natomiast poruszanie się w tych szczegółowych przepisach wymaga dużej ich znajomości i tu taka bezpośrednia wiedza prawnicza nie zawsze jest potrzebna. Prawnik, który będzie przewodniczył składowi orzekającemu, etatowy członek kolegium, będzie sprawował nadzór, aby te przepisy były dobrze interpretowane, a niekiedy to jest problem nawet i wiedzy o przepisach i nie jest to takie proste szczególnie wówczas, gdy mamy do czynienia z prawem lokalnym.</u>
<u xml:id="u-110.6" who="#PosełRyszardGrodzicki">W trakcie dyskusji zgłoszono cztery poprawki.</u>
<u xml:id="u-110.7" who="#PosełRyszardGrodzicki">Pan poseł Nowaczyk zaproponował zmiany w dwóch artykułach, związane z przepisami ustawy epizodycznej. W efekcie sprowadza się to do tego, że z trzech artykułów tej ustawy dwa traciłyby moc, ale to pozwalałoby wdrożyć, natychmiast po upływie owych 14 dni od ogłoszenia ustawy, wszystkie procedury niezbędne do powołania nowego składu. W tym momencie nikt nie miałby już możliwości powoływania składów kolegiów wedle przepisów dotychczas obowiązujących. One działałyby jeszcze siłą rozpędu do czasu powołania nowych składów, ale nowe byłyby już powoływane wedle tej ustawy i nie trzeba byłoby czekać do 1 stycznia, aby móc rozpocząć konkursy na członków kolegiów. Taki jest sens tej poprawki do art. 33 i wydaje się, że należy ją poprzeć.</u>
<u xml:id="u-110.8" who="#PosełRyszardGrodzicki">I druga poprawka, która mówi o sposobie finansowania kolegiów do końca tego roku, że ma to się odbywać wedle przepisów dotychczasowych. Wydaje się, że jest to poprawka zasadna. Gdyby przyjąć regułę przejęcia w tej chwili kolegiów przez budżet, powstałyby duże napięcia finansowe, a przy napiętej sytuacji pod koniec roku nie byłoby to dla budżetu zbyt korzystne.</u>
<u xml:id="u-110.9" who="#PosełRyszardGrodzicki">Wreszcie poprawka zgłoszona przez pana posła Wiechecia, dotycząca art. 5 ust. 1, która mówi o wykształceniu wszystkich członków kolegium. Już omawiałem ten problem, jako poseł sprawozdawca sądzę, że w związku z tamtymi uwagami nie jest to poprawka zasadna, ale Wysoka Izba będzie to oceniała.</u>
<u xml:id="u-110.10" who="#PosełRyszardGrodzicki">Na koniec zostawiłem do omówienia autopoprawkę rządu przedstawioną w druku nr 68-A. Z punktu widzenia legislacyjnego istotna jest w zasadzie tylko ta uwaga, którą zgłosili pani poseł Lipowicz i pan poseł Buczkowski. Można tutaj mieć wątpliwości do tego wyrazu: „w przepisach”, że kolegia rozpatrują także inne sprawy w przepisach, a nie w ustawach — może to powodować, że rząd będzie chciał przerzucić zbyt duże obciążenia na kolegium. Pod względem legislacyjnym, z wyjątkiem tej uwagi, wszystko się zgadza. Pierwsze moje wrażenie było takie, dopóki nie zacząłem czytać uzasadnienia do tego projektu; i wtedy mnie to zmroziło. Otóż uzasadnienie jest takie: nie chcemy obciążać i tak przeciążonych sądów, w związku z tym natychmiast przerzućmy 300 tys. spraw do kolegiów odwoławczych. Sądzę, że one również natychmiast się zatkają i będziemy mieli bardzo podobne zatory, jak dotychczas. Bo te 300 tys. nowych spraw rocznie oznacza, że na niektóre kolegia w dużych ośrodkach przypadnie po 10–15 tys. spraw więcej, w mniejszych ośrodkach — oczywiście relatywnie mniej. Nie wiem, czy nas na to stać. Ja przynajmniej chciałbym mieć pewność, że rząd ma świadomość, iż to oznacza, że te 260 mld, o których mówiłem poprzednio, będzie musiało być podwyższone nie tylko o wskaźnik inflacji — trzeba także wziąć pod uwagę nadprogramowe zatrudnienie członków etatowych, tak aby te dodatkowe sprawy można było rozpatrzyć. Nie ma bowiem wątpliwości, że za chwilę i kolejna ustawa zgłoszona przez rząd będzie proponowała przerzucenie innych spraw również do rozpatrywania przez kolegium. Dobrze by więc było, aby rząd o tym pamiętał.</u>
<u xml:id="u-110.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał sprawozdawca komisji pan poseł Ryszard Grodzicki.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#WicemarszałekJózefZych">Do trzeciego czytania projektu ustawy przystąpimy w piątek rano.</u>
<u xml:id="u-111.4" who="#WicemarszałekJózefZych">W związku z tym, że w czasie drugiego czytania zgłoszono do przedłożonego projektu ustawy poprawki, Prezydium Sejmu proponuje, aby ponownie skierować projekt ustawy do Komisji Sprawiedliwości, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej w celu przedstawienia dodatkowego sprawozdania w dniu jutrzejszym.</u>
<u xml:id="u-111.5" who="#WicemarszałekJózefZych">Informuję, że odbyłem krótką konsultację z panem posłem sprawozdawcą, który podziela pogląd Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-111.6" who="#WicemarszałekJózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będą uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-111.7" who="#WicemarszałekJózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-111.8" who="#WicemarszałekJózefZych">Mamy wyjątkową sytuację: 5 minut do głosowania i ewentualność rozpoczęcia rozpatrywania kolejnego punktu, zanim przystąpilibyśmy do głosowania. Zapytuję sprawozdawcę pana posła Mioduszewskiego: Ile czasu zajmie przygotowane przez pana wystąpienie?</u>
<u xml:id="u-111.9" who="#komentarz">(Poseł Józef Mioduszewski: Sądzę, że przynajmniej 15 minut.)</u>
<u xml:id="u-111.10" who="#WicemarszałekJózefZych">Ponieważ i tak jeszcze musimy odczekać, przerw innych poza obiadową nie przewidujemy, w związku z tym przystąpimy do rozpatrzenia kolejnego punktu.</u>
<u xml:id="u-111.11" who="#WicemarszałekJózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej:</u>
<u xml:id="u-111.12" who="#WicemarszałekJózefZych">1) o rządowym projekcie ustawy o dodatku przysługującym żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu (druki nr 55 i 469);</u>
<u xml:id="u-111.13" who="#WicemarszałekJózefZych">2) o senackim projekcie ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego (druki nr 366 i 471).</u>
<u xml:id="u-111.14" who="#WicemarszałekJózefZych">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę komisji pana posła Józefa Mioduszewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#PosełJózefMioduszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Próba moralnego i materialnego zadośćuczynienia represjonowanym żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach, kamieniołomach i zakładach wydobywczych rudy uranu ma już swoją czteroletnią historię.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#PosełJózefMioduszewski">Represje dotyczyły grupy ok. 100 tys. osób, które w latach 1949–1959 były skierowane przymusowo do kopalń. W tych bowiem latach w Polsce funkcjonował represyjny system wojskowych batalionów pracy zatrudnionych w kopalniach, kamieniołomach oraz zakładach wydobywania i wzbogacania rud uranowych. Do batalionów tych na mocy ściśle tajnych rozkazów i decyzji wcielono wówczas tzw. element klasowo obcy i politycznie obciążony. Wśród kilkudziesięciu tysięcy skazanych na przymusową pracę w pierwszej kolejności znaleźli się najmłodsi powstańcy warszawscy, członkowie Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Narodowych Sił Zbrojnych, WiN, synowie Sybiraków, żołnierze formacji wojskowych na Zachodzie. Do kopalń trafiali ludzie ze środowiska „przedwrześniowego reżimu”, właściciele majątków, sklepów i przedsiębiorstw, ofiary politycznych procesów po odbyciu wyroków, alumni seminariów katolickich, osoby związane z Kościołem i katolickim duchowieństwem. Do służby w tych batalionach kierowano uczniów i studentów, nauczycieli i ludzi kultury. Od pewnego momentu główny trzon batalionów stanowili chłopi — przeciwnicy kolektywizacji. Potwierdzeniem jest m.in. ściśle tajny, wydany przez marszałka Rokossowskiego, rozkaz nr 008/51. O tym samym mówią ściśle tajne instrukcje, zarządzenia i rozkazy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, Informacji Wojskowej, Ministerstwa Obrony Narodowej. Bataliony pracy i bataliony budowlane zostały utworzone we wrześniu 1949 r. (poprzedził je wiosenny pobór w roku 1949 w ramach powszechnej organizacji SP, następnie zostały wcielone do tzw. nadkontyngentowych brygad SP podporządkowanych MON) i funkcjonowały przez 11 lat. Zostały zlikwidowane w 1959 r. po podpisaniu przez Polskę międzynarodowych konwencji o zakazie pracy przymusowej.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#PosełJózefMioduszewski">Służba i praca w tych batalionach były bardzo ciężkie. Czas służby w pierwszych latach trwał 39–40 miesięcy, później 27–29 miesięcy. Czas pracy wynosił 10, 12, 16, nawet 18 godzin na dobę, a według ekspertyzy Wojskowego Instytutu Historycznego były przypadki — co jest wręcz szokujące — 25 godzin pracy na jedną zmianę. Podobnie jak jeńcy i więźniowie, żołnierze pracowali w najgorszych i najbardziej niebezpiecznych miejscach, na przykład na „Grodźcu”, gdzie trzeba było pracować leżąc (cywile odmawiali wykonywania tej pracy). Otrzymywali niewielkie wynagrodzenie, z czego większość potrącano na wyżywienie, umundurowanie i utrzymanie kadry. Nie mieli nawet uprawnień przysługujących więźniom — dwa dni wyroku za jeden dzień pracy. Wszelkie wykroczenia były srogo karane i bardzo często bywało tak: w kopalni praca, a w areszcie odpoczynek. Represyjny charakter tej służby jest niepodważalny.</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#PosełJózefMioduszewski">Po ponad 40 latach milczenia, a nawet zacierania śladów, problem ten po raz pierwszy przedstawił w Sejmie X kadencji poseł Witold Chrzanowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego, który w projekcie ustawy z dnia 25 stycznia 1991 r. proponował, by żołnierzom przymusowo zatrudnionym w kopalniach przyznać część emerytury górniczej, proporcjonalnie do okresu przymusowej pracy. Komisja Polityki Społecznej i Komisja Ustawodawcza w Sejmie X kadencji po wstępnym rozpatrzeniu zasugerowały inny kierunek działań, a mianowicie upatrywano szansę rozwiązania problemu w nowelizacji ustawy o kombatantach oraz osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego. Rozwiązano jednak nie ten problem, lecz Sejm, i mieliśmy przedterminowe wybory.</u>
<u xml:id="u-112.4" who="#PosełJózefMioduszewski">Kolejne dwa projekty ustaw zostały złożone w Sejmie I kadencji przez posłów i senatorów klubów parlamentarnych Polskiego Stronnictwa Ludowego i Konfederacji Polski Niepodległej. Jednak Sejm I kadencji nie wykazał zbytniego pośpiechu, a rząd zainteresowania. W rezultacie zostały tylko druki w Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu, zewidencjonowane pod nr 708 i 130-A, nie rozpatrzone przed rozwiązaniem parlamentu.</u>
<u xml:id="u-112.5" who="#PosełJózefMioduszewski">W dniu 3 listopada 1993 r. prezes Rady Ministrów Waldemar Pawlak wniósł do Sejmu projekt ustawy o dodatku przysługującym żołnierzom zastępczej służby wojskowej, przymusowo zatrudnianym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu. Projekt ten był rozpatrywany w Komisji Polityki Społecznej łącznie z projektem ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego.</u>
<u xml:id="u-112.6" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Przepraszam bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Panie i panowie, przypominam, że przemawia sprawozdawca komisji i że omawiamy 5 punkt porządku dziennego. Bardzo więc proszę, żeby nie utrudniać sprawozdawcy wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Proszę kontynuować, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#PosełJózefMioduszewski">Nie wiem jak państwo, ale ja sam siebie zacząłem przekrzykiwać, bo jak szum się wzmaga, to i ja mówię głośniej.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#PosełJózefMioduszewski">Przed zakończeniem prac komisji nad tymi ustawami Senat Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 10 marca br. podjął uchwałę w sprawie wniesienia do Sejmu projektu ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego, której treść polega głównie na tym, aby grupę żołnierzy zastępczej służby wojskowej włączyć do ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#PosełJózefMioduszewski">W trakcie prac Komisji Polityki Społecznej kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zapowiedział, że Urząd podjął prace nad rozdzieleniem ustawy o kombatantach na ustawę kombatancką i ustawę o osobach represjonowanych. Związek Represjonowanych Żołnierzy Górników, wbrew rozpowszechnianym opiniom, nie zabiega o przyznanie praw kombatanckich, lecz o status osób represjonowanych dla tych wszystkich, których do batalionów pracy skierowano ze względów politycznych, a Senat w uchwale podjętej dnia 10 marca br., wnosi o przyjęcie tej ustawy, motywując to tym, że kierowanie żołnierzy do pracy przymusowej w ramach tzw. zastępczej służby wojskowej było formą represji wobec obywateli na tle politycznym, łamaniem konstytucji i norm prawa międzynarodowego, tymczasem zaś nie ma jeszcze odrębnej ustawy dla osób represjonowanych.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#PosełJózefMioduszewski">Komisja Ustawodawcza i Komisja Polityki Społecznej, podzielając pogląd o represjonowaniu tej grupy żołnierzy górników, ale kierując się tym, że są jeszcze i inne duże grupy osób represjonowanych, które nie są włączone w zakres oddziaływania ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennej i okresu powojennego, na przykład osoby będące na przymusowych robotach i deportacjach w III Rzeszy (przymusową pracą były także objęte bataliony budowlane), postanowiły zdecydowaną większością głosów wnioskować do Wysokiego Sejmu o odrzucenie senackiego projektu ustawy zawartej w druku 366.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#PosełJózefMioduszewski">W komisjach wynik głosowania był następujący: 23 głosy za odrzuceniem projektu ustawy, a 3 za przyjęciem. Jednocześnie Komisje: Ustawodawcza i Polityki Społecznej bez żadnego głosu sprzeciwu i tylko przy jednym wstrzymującym się rekomendują Wysokiemu Sejmowi ustawę o dodatku i uprawnieniach przysługujących żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu - druk nr 469.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#PosełJózefMioduszewski">Podkreślam: o dodatku i uprawnieniach, gdyż komisje w stosunku do rządowego projektu pierwotnego ustawy rozszerzyły jej treść. Rezultatem tego jest konieczność zmiany tytułu ustawy przez dodanie słowa: i uprawnieniach.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#PosełJózefMioduszewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Główną treścią ustawy jest właśnie dodatek określony w art. 2, który wynosi 0,5% przeciętnego wynagrodzenia w kwartale kalendarzowym poprzedzającym termin waloryzacji za każdy miesiąc trwania służby. Nie więcej jednak niż 10%.</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#PosełJózefMioduszewski">Art. 1 i art. 5 określają zakres działania ustawy i tryb, w jakim wydawane będą zaświadczenia i dodatki.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#PosełJózefMioduszewski">Wprowadzony został - odnosząc do projektu rządowego - nowy art. 6, który mówi, że wiek emerytalny uprawnionych będzie skrócony (odnośnie do wieku 65 lat) o okres służby w batalionach roboczych. Do tego artykułu jest alternatywna poprawka. Za chwilę przejdę do omówienia poprawek.</u>
<u xml:id="u-114.9" who="#PosełJózefMioduszewski">Proponujemy, by w tytule zaznaczyć, że jest to ustawa o dodatku i uprawnieniach przysługujących żołnierzom zastępczej służby wojskowej, a nie tylko o dodatku im przysługującym.</u>
<u xml:id="u-114.10" who="#PosełJózefMioduszewski">Do projektu ustawy zgłoszono trzy wnioski mniejszości.</u>
<u xml:id="u-114.11" who="#PosełJózefMioduszewski">Pierwszy wniosek mówi o tym, że osoba ubiegająca się o zaświadczenie organów wojskowych musi przedstawić rekomendację stowarzyszenia lub związku. Ten wniosek odpowiada zapisowi art. 22 ustawy o kombatantach i osobach represjonowanych. Natomiast argumenty przeciwne wobec tego wniosku są takie, że w zasadzie ewidencja wojskowa jest ścisła, a rekomendacja związku bądź stowarzyszenia jedynie by przedłużała sprawę czy też niepotrzebnie wprowadzałaby element uznaniowości.</u>
<u xml:id="u-114.12" who="#PosełJózefMioduszewski">Drugi wniosek mniejszości zawiera propozycję nadania nowego brzmienia art. 6: osoby, o których mówi ta ustawa, mogłyby przejść na emeryturę po osiągnięciu wieku 60 lat. Komisja nie przyjęła tego wniosku, aczkolwiek była to propozycja podkomisji, która pracowała nad tą ustawą. Argumenty przeciwko temu zapisowi są takie, że rozszerzając na tę grupę uprawnienie do przejścia na emeryturę w wieku lat 60, daje się jak gdyby sygnał do wysuwania żądań obniżenia wieku emerytalnego przez różne inne grupy. Ten zapis nie zgadza się z ogólną filozofią przepisów emerytalnych. Natomiast argumenty przemawiające za jego wprowadzeniem są takie, że ok. 90% tej grupy żołnierzy górników to już obecnie renciści lub emeryci. Tylko żołnierze późniejszych roczników jeszcze nie osiągnęli wieku 65 lat. Żołnierze górnicy wcześniejszych roczników i tak już mają ponad 65 lat. W rezultacie byłby to zapis, który by dotyczył bardzo wąskiej grupy kilku tysięcy osób. Praktycznie rzecz biorąc chodzi tu o wymiar moralny, a nie materialny.</u>
<u xml:id="u-114.13" who="#PosełJózefMioduszewski">Trzeci wniosek mniejszości mówi, że jeśli żołnierze górnicy są zaliczeni do jednej z grup inwalidów wskutek inwalidztwa pozostającego w związku ze służbą, mają prawo do świadczeń i uprawnień przysługujących inwalidom wojennym i wojskowym.</u>
<u xml:id="u-114.14" who="#PosełJózefMioduszewski">Argumentem przeciwko tej poprawce jest to, że już istniejące przepisy stwarzają taką możliwość, natomiast za tą poprawką przemawia to, że w przypadku tej grupy żołnierzy górników materia jest dość wielowątkowa i wiele jest sytuacji dość skomplikowanych; w wielu wypadkach należałoby wrócić nawet do źródła. W uzasadnieniu senackim czytamy, że osobom tym w wielu wypadkach odmawiano prawa do renty inwalidy wojskowego bądź po zwolnieniu ze służby prawo to cofano. Tak więc zapis w tej ustawie byłby jednoznaczny.</u>
<u xml:id="u-114.15" who="#PosełJózefMioduszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Za chwilę kończę, ale proszę jeszcze o minutę uwagi. Ustawa o żołnierzach górnikach - tak potocznie i skrótowo mówi się o tej ustawie - nie ma szczęścia do rozstrzygnięć parlamentarnych. O jej perypetiach podczas X i I kadencji Sejmu mówiłem wcześniej. Chcę dodać, że prace w Komisji Ustawodawczej i Komisji Polityki Społecznej zakończone zostały opracowaniem sprawozdania w dniu 21 czerwca. Dzisiaj rozpatrujemy w drugim czytaniu już siódmy z kolei projekt ustawy dotyczącej tej sprawy. Do mnie, jako do posła sprawozdawcy, a przypuszczam, że i do wielu z pań i panów posłów, kierowano wiele pytań: Czy ustawa ta zdąży objąć tych, którzy niebawem zejdą już z tego świata. Jest to rzeczywiście grupa ludzi o wielce steranym zdrowiu. Wprawdzie brak jest ścisłych danych, ale w ciągu ostatnich 6 lat z tej nie tak licznej grupy ok. 11 tys. osób uległo różnym wypadkom przy pracy, a spośród 3 tys. żołnierzy pracujących przy wydobywaniu i uzdatnianiu rud uranu żyje dziś zaledwie kilkudziesięciu. Do tego trzeba dodać setki ofiar w kopalniach węgla i kamieniołomach. Straty biologiczne są ogromne. Według szacunków związku z 1992 r. ponad 1/3 przymusowo zatrudnionych żołnierzy odeszła już ostatecznie. Ok. 60% żyjących jest rencistami z powodu urazów i chorób spowodowanych przymusową pracą. Mniej więcej połowa żyjących - byłych żołnierzy AK, BCh, WiN, Szarych Szeregów, Sybiraków itd. - korzysta z dobrodziejstwa ustawy o kombatantach. Jest więc, Wysoka Izbo, koniecznością uchwalenie tej ustawy bez dalszej zwłoki. Proponuję uchwalenie tej ustawy na tym posiedzeniu Sejmu, aby ta grupa osób mogła mieć satysfakcję i zadośćuczynienie moralne.</u>
<u xml:id="u-114.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Projekt ustawy jednak spotkało szczęście, bo rzadko się zdarza, żeby projekt był prezentowany przy tak licznym udziale posłów.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-115.3" who="#WicemarszałekJózefZych"> Miejmy nadzieję, że dalej też pójdzie dobrze.</u>
<u xml:id="u-115.4" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie przystąpimy do głosowania i w związku z tym przerwiemy rozpatrywanie punktu 5 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-115.5" who="#WicemarszałekJózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów:</u>
<u xml:id="u-115.6" who="#WicemarszałekJózefZych">1) o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1993 r. wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa w 1993 r. oraz wnioskiem w przedmiocie absolutorium,</u>
<u xml:id="u-115.7" who="#WicemarszałekJózefZych">2) o sprawozdaniu z realizacji polityki pieniężnej w 1993 r., 3) o sprawozdaniu z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-115.8" who="#WicemarszałekJózefZych">Sejm wysłuchał sprawozdań przedstawionych przez posłów Mieczysława Czerniawskiego i Waldemara Michnę, wystąpienia prezesa Najwyższej Izby Kontroli pana Lecha Kaczyńskiego oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-115.9" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie przejdziemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.10" who="#WicemarszałekJózefZych">W pierwszej kolejności będziemy głosować nad uchwałą w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1993 r. oraz w sprawie absolutorium dla rządu, a następnie nad uchwałą w sprawie przyjęcia sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r. i z realizacji polityki pieniężnej w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-115.11" who="#WicemarszałekJózefZych">Przypominam, iż w dyskusji zgłoszono poprawki, których tekst został paniom i panom posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-115.12" who="#WicemarszałekJózefZych">W pierwszej kolejności głosować będziemy nad poprawkami.</u>
<u xml:id="u-115.13" who="#WicemarszałekJózefZych">Najdalej idące propozycje oznaczone jedynką rzymską zgłosił pan poseł Piotr Ikonowicz, który zmierza do odrzucenia sprawozdania z wykonania budżetu państwa za 1993 r. i do nieudzielenia rządowi absolutorium. Identyczne stanowisko zajęła pani poseł Janina Kraus.</u>
<u xml:id="u-115.14" who="#WicemarszałekJózefZych">Przyjęcie tych poprawek spowoduje bezprzedmiotowość drugiej poprawki zgłoszonej przez pana posła Tadeusza Syryjczyka oraz projektu uchwały przedstawionego przez komisję.</u>
<u xml:id="u-115.15" who="#WicemarszałekJózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.16" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawek zgłoszonych przez pana Piotra Ikonowicza, to jest za odrzuceniem sprawozdania z wykonania budżetu państwa za 1993 r. i nieudzieleniem rządowi absolutorium, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.17" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.18" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.19" who="#WicemarszałekJózefZych">W głosowaniu wzięło udział 358 posłów. Za przyjęciem poprawek głosowało 18 posłów, przeciw - 292, 48 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-115.20" who="#WicemarszałekJózefZych">Stwierdzam, że Sejm odrzucił poprawki zgłoszone przez pana posła Piotra Ikonowicza.</u>
<u xml:id="u-115.21" who="#WicemarszałekJózefZych">W poprawce oznaczonej dwójką rzymską wnioskodawca proponuje skreślenie pkt. III projektu uchwały, w którym komisja zwraca uwagę na nieprawidłowości w funkcjonowaniu niektórych organów.</u>
<u xml:id="u-115.22" who="#WicemarszałekJózefZych">Czy potrzebne są wyjaśnienia? Nie.</u>
<u xml:id="u-115.23" who="#WicemarszałekJózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.24" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki polegającej na skreśleniu w projekcie uchwały pkt. III, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.25" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.26" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.27" who="#WicemarszałekJózefZych">W głosowaniu wzięło udział 361 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 63 posłów, przeciw - 285, 13 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-115.28" who="#WicemarszałekJózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę polegającą na skreśleniu pkt. III odrzucił.</u>
<u xml:id="u-115.29" who="#WicemarszałekJózefZych">Przystępujemy obecnie do głosowania nad całością projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-115.30" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1993 r. oraz w sprawie absolutorium dla rządu w brzmieniu proponowanym przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, zawartego w druku nr 564, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.31" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.32" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.33" who="#WicemarszałekJózefZych">W głosowaniu wzięło udział 362 posłów. Za przyjęciem uchwały głosowało 278 posłów, przeciw - 23, 61 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-115.34" who="#WicemarszałekJózefZych">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę.</u>
<u xml:id="u-115.35" who="#WicemarszałekJózefZych">Przechodzimy obecnie do głosowania nad projektem uchwały w sprawie sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-115.36" who="#WicemarszałekJózefZych">Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wnosi o przyjęcie projektu uchwały w brzmieniu zaproponowanym w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-115.37" who="#WicemarszałekJózefZych">Komisja przedstawia również dwa wnioski mniejszości, nad którymi głosować będziemy w pierwszej kolejności.</u>
<u xml:id="u-115.38" who="#WicemarszałekJózefZych">We wniosku mniejszości nr 1 wnioskodawcy w nowym brzmieniu uchwały proponują nieprzyjęcie sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r. i realizacji polityki pieniężnej w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-115.39" who="#WicemarszałekJózefZych">W wypadku przyjęcia tego wniosku bezprzedmiotowy stanie się wniosek mniejszości nr 2.</u>
<u xml:id="u-115.40" who="#WicemarszałekJózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.41" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości nr 1, tj. za przyjęciem projektu uchwały w sprawie nieprzyjęcia sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r. i realizacji polityki pieniężnej w 1993 r., zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.42" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.43" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.44" who="#WicemarszałekJózefZych">W głosowaniu wzięło udział 358 posłów. Za przyjęciem wniosku mniejszości głosowało 83 posłów, przeciw - 169, wstrzymało się od głosu 106 posłów.</u>
<u xml:id="u-115.45" who="#WicemarszałekJózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości nr 1 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-115.46" who="#WicemarszałekJózefZych">We wniosku mniejszości nr 2 lit. a - a mamy tutaj lit. a i lit. b - wnioskodawcy proponują skreślenie pkt. 1, dotyczącego oceny skuteczności wpływu Narodowego Banku Polskiego na obniżenie ceny kredytu.</u>
<u xml:id="u-115.47" who="#WicemarszałekJózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.48" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości nr 2 lit.a, polegającego na skreśleniu pkt. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.49" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.50" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.51" who="#WicemarszałekJózefZych">W głosowaniu wzięło udział 361 posłów. Za przyjęciem wniosku mniejszości głosowało 59 posłów, przeciw - 278, wstrzymało się od głosu 24 posłów.</u>
<u xml:id="u-115.52" who="#WicemarszałekJózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości nr 2 lit. a, polegający na skreśleniu pkt. 1, odrzucił.</u>
<u xml:id="u-115.53" who="#WicemarszałekJózefZych">We wniosku mniejszości nr 2 lit. b, dotyczącym pkt. 2, wnioskodawcy proponują, aby jako niesatysfakcjonującą ocenić współpracę Narodowego Banku Polskiego z rządem w zakresie polityki pieniężnej, a nie - jak proponuje komisja - w zakresie polityki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-115.54" who="#WicemarszałekJózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.55" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości nr 2 lit. b, dotyczącego pkt. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.56" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.57" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.58" who="#WicemarszałekJózefZych">W głosowaniu wzięło udział 359 posłów. Za przyjęciem wniosku mniejszości głosowało 67 posłów, przeciw - 248, wstrzymało się od głosu 44 posłów.</u>
<u xml:id="u-115.59" who="#WicemarszałekJózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości nr 2 lit. b, dotyczący pkt. 2, odrzucił.</u>
<u xml:id="u-115.60" who="#WicemarszałekJózefZych">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-115.61" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1993 r. i realizacji polityki pieniężnej w 1993 r. w brzmieniu proponowanym w druku nr 565, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.62" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.63" who="#WicemarszałekJózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.64" who="#WicemarszałekJózefZych">W głosowaniu wzięło udział 358 posłów. Za przyjęciem uchwały głosowało 156 posłów, przeciw - 79, wstrzymało się od głosu 123 posłów.</u>
<u xml:id="u-115.65" who="#WicemarszałekJózefZych">Stwierdzam, że Sejm podjął przedmiotową uchwałę.</u>
<u xml:id="u-115.66" who="#WicemarszałekJózefZych">Na tym zakończyliśmy głosowania wyznaczone na dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-115.67" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-115.68" who="#WicemarszałekJózefZych">Nie, nie to jeszcze nie ewangelia.</u>
<u xml:id="u-115.69" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-115.70" who="#WicemarszałekJózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej:</u>
<u xml:id="u-115.71" who="#WicemarszałekJózefZych">1) o rządowym projekcie ustawy o dodatku przysługującym żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu,</u>
<u xml:id="u-115.72" who="#WicemarszałekJózefZych">2) o senackim projekcie ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego.</u>
<u xml:id="u-115.73" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: Panie marszałku, wniosek formalny.)</u>
<u xml:id="u-115.74" who="#WicemarszałekJózefZych">Proszę bardzo, pan poseł Krzysztof Kamiński w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#PosełKrzysztofKamiński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej proszę o to, aby dzisiaj o godz. 21 zebrał się Konwent Seniorów. Uzasadnienie jest następujące: W trakcie prac nad oświadczeniem związanym z rocznicą wydarzeń wrześniowych doszło do bardzo poważnego konfliktu odnośnie do treści tego oświadczenia. Chcemy, zgodnie z zasadą łagodzenia obyczajów, spróbować mediacji poprzez Konwent Seniorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Mam nadzieję, że nie był to konflikt zbrojny.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: Panie Marszałku! Bardzo proszę!)</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#WicemarszałekJózefZych">Panie marszałku, jest wniosek o zwołanie Konwentu Seniorów na godz. 21.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#Marszałek">W jakiej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Pan poseł Kamiński przed chwilą stwierdził, iż w czasie rozpatrywania oświadczenia przez komisję doszło do poważnego konfliktu i chciałby to przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#Marszałek">Konwent zbierze się jutro rano.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Jest decyzja marszałka Sejmu, że zebrania Konwentu Seniorów dziś o 21 nie będzie. Odbędzie się ono jutro.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej:</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#WicemarszałekJózefZych">1) o rządowym projekcie ustawy o dodatku przysługującym żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu,</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#WicemarszałekJózefZych">2) o senackim projekcie ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego.</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#WicemarszałekJózefZych">Przypominam, iż Sejm postanowił o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#WicemarszałekJózefZych">Otwieram debatę.</u>
<u xml:id="u-121.6" who="#WicemarszałekJózefZych">Jako pierwsza głos zabierze pani poseł Jolanta Banach, Sojusz Lewicy Demokratycznej, a następnie pan poseł Marian Korczak, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#PosełJolantaBanach">Panie Marszałku! Niech mi będzie wolno podziękować posłom PSL za tak liczną obecność na sali.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Bardzo proszę o zajęcie miejsc i nieprzeszkadzanie.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#PosełJolantaBanach">Jest rzeczywistym dyskomfortem mówienie do pustych ław poselskich.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#PosełJolantaBanach">Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Zakres przedmiotowy ustawy kombatanckiej ma charakter konfliktogenny, bowiem obejmuje ona swoim działaniem jedynie niektóre osoby będące ofiarami represji wojennych i okresu powojennego. Podstawą do tak nierównego potraktowania różnych ofiar represji było przyjęte przez ustawodawcę założenie, że bez względu na sprawców prześladowań ustawa powinna dotyczyć represji najcięższych w swoim nasileniu i konsekwencjach analogicznych do represji odnoszących się do osób więzionych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych i więzieniach, a ujętych w przepisach obowiązujących przed tzw. ustawą kombatancką. Oczywiście. Proszę jednak powiedzieć, jak zważyć i porównać ludzkie cierpienie i jak, przepraszam za niewłaściwe tu słowo, wybrać - nie naruszając zasady sprawiedliwości społecznej absolutnie obowiązującej ustawodawcę nawet przy przyznawaniu szczególnych uprawnień, a takimi niewątpliwie są uprawnienia kombatanckie. Nierówne potraktowanie osób prześladowanych stało się przyczyną ponawiania wniosków o objęcie działaniem ustawy innych grup represjonowanych, a także w dużym stopniu poróżniło i skonfliktowało środowisko. Aby zmienić ten stan rzeczy, Komisja Polityki Społecznej zobowiązała Urząd do Spraw Kombatantów do przygotowania regulacji prawnych odrębnych dla kombatantów i osób represjonowanych, deklarując pilne podjęcie prac nad nowymi rozwiązaniami. Urząd już przygotowuje stosowne projekty ustaw. W tej sytuacji Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej poprze zawarty w sprawozdaniu komisji wniosek o odrzucenie senackiego projektu ustawy, który przewiduje objęcie uprawnieniami kombatanckimi osób wykonujących przymusowe prace w ramach tzw. zastępczej służby wojskowej, zaś jednocześnie - mam nadzieję, że jednogłośnie - opowie się za przyjęciem rządowego projektu ustawy o dodatku przysługującym żołnierzom górnikom w wersji przedstawionej przez komisje. Klub SLD traktuje odrębne uregulowanie praw jednej z grup represjonowanych jako zapoczątkowanie drogi legislacyjnej, która pozwoli na objęcie szczególnymi uprawnieniami większej ilości osób prześladowanych, wyeliminuje w stopniu optymalnym poczucie społecznej krzywdy i nierówności.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#PosełJolantaBanach">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Musimy zdawać sobie sprawę z tego, iż ewentualne objęcie działaniem ustawy ze stycznia 1991 r. żołnierzy górników natychmiast nałoży na Wysoką Izbę prawny i moralny obowiązek uwzględnienia podobnych postulatów osób wymienionych przez posła sprawozdawcę. Nie będę wymieniała tych grup osób, powiem tylko, że np. deportowanych na roboty przymusowe do III Rzeszy jest ok. 400 tys., więzionych w Łambinowicach i Jaworznie - 104 tys. I są to już liczby trudne do przewidzenia oraz określenia, obejmujące kilkusettysięczną rzeszę obywateli. Koszt objęcia uprawnieniami wynikającymi z tzw. ustawy kombatanckiej wymienionych przez posła sprawozdawcę grup osób niewątpliwie represjonowanych wyniósłby ok. 8 bln zł. Mówienie o kosztach finansowych wynikających z zadośćuczynienia ludzkim cierpieniom nie jest ani niestosowne ani cyniczne, w sytuacji, kiedy już obecnie - na mocy obowiązujących przepisów - budżet państwa na realizację uprawnień kombatanckich przeznacza ok. 15 bln zł, czyli tyle, ile wynosi budżet pomocy społecznej w skali ogólnokrajowej. Nie jest zapewne intencją Wysokiej Izby przyznawanie uprawnień, na których realizację trudno znaleźć środki.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#PosełJolantaBanach">Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, opowiadając się za przyjęciem rządowego projektu ustawy zawartego w druku nr 55, odrzuci jednocześnie wszystkie wnioski mniejszości. Komisja Polityki Społecznej dokonała w projekcie rządowym zmian korzystnych dla żołnierzy górników, tak w zakresie wysokości świadczeń, jak i kryteriów ich udzielania. Zniesiono, jako warunek uprawniający do świadczeń, okres przepracowania co najmniej 6 miesięcy, podwyższono wskaźnik naliczania dodatku, a także wprowadzono ułatwienia przy nabywaniu praw emerytalnych. Wniosek mniejszości dotyczący obniżenia wieku emerytalnego o 5 lat wydaje nam się wnioskiem za daleko idącym, ponieważ oznacza de facto stworzenie nowej grupy osób uprawnionych do wcześniejszej emerytury, co jakby nie mieści się w koniecznym kierunku zmian o charakterze zabezpieczeniowym, przenosi rodzaj uprawnień z ustawy kombatanckiej do odrębnych uregulowań dotyczących osób represjonowanych, a przecież chodzi nam o coś dokładnie odwrotnego. Ponadto chcę przypomnieć, iż w ustawie o rewaloryzacji emerytur i rent z 1991 r. okresy pracy przymusowej traktowane są jako okresy składkowe, zaliczane w tejże ustawie do stażu emerytalnego w wymiarze podwójnym.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#PosełJolantaBanach">Wysoka Izbo! Z tonu i stylu wypowiedzi Związku Represjonowanych Żołnierzy Górników wiemy, iż proponowana ustawa nie do końca satysfakcjonuje to środowisko. Pragnę jednak powiedzieć, że chcąc dochować wierności zasadzie równego traktowania wszystkich represjonowanych nie objętych działaniem ustawy, nie możemy postąpić inaczej. Sprawiedliwie, to nie znaczy zawsze zadowalająco.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiała pani poseł Jolanta Banach z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Marian Korczak z Polskiego Stronnictwa Ludowego, a następnie pan poseł Jan Lityński z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#PosełMarianKorczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dzisiaj sprawę, która na ujawnienie czekała kilka dziesięcioleci i której załatwienie w III Rzeczypospolitej trwa już od czterech lat. W ciągu tych czterech lat zgłoszono siedem, powtarzam - siedem różnych projektów jej ustawowego uregulowania. Niestety, żaden z tych projektów nie doczekał się pozytywnego rozstrzygnięcia. Tym samym żołnierze batalionów roboczych, których kierowano karnie do przymusowej pracy, nie doczekali się ani politycznej i moralnej satysfakcji, ani materialnego zadośćuczynienia za utracone zdrowie i krzywdy. Fakt ten - stwierdzam to z goryczą - nie wystawia dobrego świadectwa zarówno kolejnym rządom, jak i parlamentowi III Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#PosełMarianKorczak">Zgłaszane w ciągu czterech lat projekty ustaw, z którymi występowali posłowie i senatorowie, proponowały uznanie żołnierzy batalionów roboczych — tzw. batalionów górniczych i budowlanych — za osoby represjonowane. Postulowały objęcie ich znowelizowaną ustawą z 24 stycznia 1991 r. o kombatantach i osobach represjonowanych. Nie chodziło więc o nowych kombatantów, o nowe uprawnienia kombatanckie, jak to próbowano, nawet w Sejmie, rozpowiadać. Z uprawnień kombatanckich korzysta zresztą pewna część żołnierzy batalionów roboczych — niegdyś najmłodszych żołnierzy Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Szarych Szeregów, członków powojennego podziemia, więźniów politycznych, Sybiraków. Projektodawcom chodziło natomiast o przyznanie statusu osób represjonowanych tym, którzy w batalionach roboczych znaleźli się z powodu pochodzenia, wyznania, poglądów politycznych, własnej i rodzinnej przeszłości i w tajnych wykazach figurowali jako „baza wrogiego elementu”.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#PosełMarianKorczak">Otóż te właśnie projekty rozwiązania problemów poprzez nowelizację już istniejącej ustawy stale wstrzymywano i odkładano. Miał je zastąpić rządowy projekt ustawy. Po długim wyczekiwaniu projekt ten wpłynął wreszcie do Sejmu. Od tego czasu minął już rok.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#PosełMarianKorczak">Teraz mamy przed sobą dwa projekty - rządowy i senacki.</u>
<u xml:id="u-126.4" who="#PosełMarianKorczak">Projekt rządowy jest rozwiązaniem częściowym, nie obejmuje wszystkich, których w latach 1949–1959 wcielono do batalionów kopalnianych i budowlanych. Odnosi się tylko do żołnierzy górników z okresu 1949–1956 i stawia ich poza zasięgiem ustawy o osobach represjonowanych. Pomija najciężej poszkodowanych. Żołnierzom po wypadkach kopalnianych i chorym wskutek pracy w kopalniach nie zapewnia uprawnień inwalidów wojskowych. Nie chroni żołnierzy, którym uprawnienia inwalidzkie bezprawnie w przeszłości odbierano. Nie przewiduje bodaj symbolicznego grosza dla wdów i sierot po żołnierzach, którzy zginęli pod ziemią lub zmarli od napromieniowania. Nawet słowem nie upomina się o tragiczny los żołnierzy pracujących przy wydobywaniu uranu, którzy nie mogą otrzymać odszkodowania za utracone zdrowie, bo nie mają — co za ironia! — świadectwa pracy. I nie uważa za konieczne, by prawo do emerytury od sześćdziesiątego roku życia przyznać niewielkiej liczbie ludzi, bo przecież zdecydowana większość wcielonych do batalionów roboczych dawno już wiek ten przekroczyła, a reszta leży na cmentarzach.</u>
<u xml:id="u-126.5" who="#PosełMarianKorczak">W przeciwieństwie do propozycji rządowej, projekt senacki daje pełną satysfakcję wszystkim represjonowanym żołnierzom batalionów roboczych. Uwzględnia najbardziej elementarne potrzeby i jest rozwiązaniem sprawiedliwym.</u>
<u xml:id="u-126.6" who="#PosełMarianKorczak">Wysoki Sejmie! Jako człowiek, który w czasie wojny był żołnierzem podziemnej armii, a po wojnie został zesłany w podziemia kopalni, mam obowiązek powiedzieć, że przygotowany przez władze stalinowskie system wojskowych obozów pracy przymusowej stworzono dla ujarzmienia społeczeństwa. Dotyczyło to ludzi, którzy zagrażali komunizmowi. Ujawniony po latach rozkaz Rokossowskiego o selekcjonowaniu do zastępczej służby wojskowej nie pozostawia żadnych wątpliwości. Zsyłanie tysięcy chłopów pod ziemię było niczym innym jak kolektywizowaniem opornej wsi i rozprawą z wrogiem klasowym. Podobnie z wieloma innymi, przeznaczonymi do niewolniczej pracy grupami wrogów. Chodziło o wykreślenie ich ze społeczeństwa, o konsekwentne ich wyniszczenie. Tego faktu nikt nie ma prawa przekreślać i bagatelizować.</u>
<u xml:id="u-126.7" who="#PosełMarianKorczak">Wysoka Izbo! Sejm, ograniczając debatę nad dwoma projektami ustaw do 5-minutowych oświadczeń klubowych, dał do zrozumienia, że wspaniale zna już zagadnienie i nie ma wątpliwości, za którym projektem głosować. Ja jednak nie jestem o tym do końca przekonany. Dlatego w imieniu własnym oraz kolegów ze Związku Represjonowanych Żołnierzy Górników składam wyrazy niezadowolenia z formy potraktowania poselskiej inicjatywy pracy nad senackim projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-126.8" who="#PosełMarianKorczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiając powyższe, oświadczam w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, klubu, którego posłowie już trzecią kadencję zabiegają w Wysokiej Izbie o rozwiązanie problemu batalionów pracy, klubu, z którego wywodził się w Sejmie X kadencji poseł Witold Chrzanowski, ten, który pierwszy podjął tę sprawę w parlamencie - że posłom ludowcom bliższy jest senacki projekt ustawy. W imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego proszę więc, aby głosowanie nad tym projektem odbyło się w pierwszej kolejności. Gdyby Wysoka Izba nie dała pierwszeństwa projektowi senackiemu, my, żołnierze górnicy, będziemy musieli zadowolić się tym, co przygotowały komisje sejmowe w projekcie ustawy zawartym w druku nr 469, bowiem nasi koledzy ze starszych roczników nie mają już czasu na dalsze pertraktacje. Zgłaszam jednak wniosek do tego projektu. Mianowicie wnoszę o zastąpienie zawartego w art. 1 ust. 1 pkt 1 zapisu o treści: „w latach 1949–1956” zapisem o treści „w latach 1949–1959”, do tego bowiem czasu istniały te formacje. Informuję również, że klub Polskiego Stronnictwa Ludowego opowiada się za przyjęciem wszystkich wniosków mniejszości zawartych w druku sejmowym nr 469.</u>
<u xml:id="u-126.9" who="#PosełMarianKorczak">Na koniec jedna uwaga. Bataliony robocze istniały również w innych krajach podbitej Europy. Polska była ogniwem tego systemu. U naszych najbliższych sąsiadów, w Czechach i na Słowacji, dawno już zdecydowano o wyrównaniu krzywd ludziom przebranym kiedyś w mundury. My zaś załatwiamy to 4 lata i na dobitkę wciąż się zastanawiamy: wyrównać krzywdy wszystkim represjonowanym czy tylko niektórym.</u>
<u xml:id="u-126.10" who="#PosełMarianKorczak">Pani poseł Banach zaprezentowała nam tutaj astronomiczną sumę, mówiąc, ile to będzie kosztować. Ta suma jest przesadzona, jest dziesięciokrotnie zawyżona.</u>
<u xml:id="u-126.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Marian Korczak, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jan Lityński, Unia Wolności, a następnie pan poseł Michał Kowalczyk, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#PosełJanLityński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzeczywiście nie ma chyba takiej ustawy, takiego projektu, który by tak długo, przez niemalże 4 lata przewijał się przez Komisję Polityki Społecznej i Komisję Ustawodawczą oraz salę obrad plenarnych Sejmu. Wydaje się, że przedstawicielom Związku Represjonowanych Żołnierzy Górników należałoby w ogóle nadać tytuł honorowego członka Komisji Polityki Społecznej, tak często bywali na naszych obradach. Dlaczego ten, wydawałoby się, dosyć prosty problem, który został bardzo obszernie przedstawiony w wystąpieniu pana posła sprawozdawcy, tak długo nie został rozwiązany? Wydaje się, że spowodowały to - o czym wspomniała pani posłanka Banach - w dużej mierze względy natury finansowej. Otóż ustawa o kombatantach i niektórych osobach represjonowanych dość nieszczęśliwie łączy uprawnienia kombatanckie z uprawnieniami osób represjonowanych. Wydaje się, że uprawnienia kombatanckie mają pewien szczególny charakter i powinny być wyróżnione w odrębnej ustawie. W roku 1990 na skutek pośpiechu, a także na skutek próby zadośćuczynienia ludziom represjonowanym do 1956 r. oraz sybirakom, połączono w tej ustawie dwa odrębne zagadnienia. Stąd wynikły problemy - przecież jeżeli ustawa obejmuje niektóre osoby represjonowane, to oczywiście powstaje pytanie, dlaczego tylko niektóre, dlaczego nie wszystkie osoby represjonowane. Tymczasem znowu, ku czemu chyba skłania się większość znawców tego zagadnienia, uprawnienia związane z represjami - w przeciwieństwie do uprawnień kombatanckich - powinny być uzależnione zarówno od długości trwania represji, jak i od tego, jak głębokie były te represje. W związku z tym powinny być one zróżnicowane. Tymczasem ustawa kombatancka nieomalże z natury rzeczy, przyznając uprawnienia kombatanckie, nie różnicuje ich. I stąd problemy z nadaniem uprawnień represjonowanym żołnierzom górnikom. Wydaje mi się, że należy się temu związkowi podziękowanie, iż swoim uporem doprowadził do tego, że w tej chwili wprowadzamy po raz pierwszy odrębną ustawę dla pewnej kategorii osób represjonowanych.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#PosełJanLityński">Z tych względów mój klub będzie głosował przeciwko przyjęciu ustawy senackiej, dlatego że popełnia się w niej właśnie ten sam błąd. Próbuje się włączyć w to kolejną grupę represjonowanych, rozszerzyć ustawę o kombatantach i osobach represjonowanych. To spowodowałoby rzeczywiście lawinę wniosków, a rezultatom tego państwo finansowo nie byłoby w stanie sprostać. W związku z tym praktycznie mogłoby to spowodować, że ustawa o kombatantach i osobach represjonowanych musiałaby ulec - wręcz przeciwnie, niż zamierzamy - dalszemu ograniczeniu. Wydaje się tutaj, że dobre intencje Senatu zarówno II, jak i III kadencji, mogłyby - tak jak poprzednio - doprowadzić do tego, że znowu uchwalenie ustawy o represjonowanych żołnierzach górnikach zostałoby odsunięte.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#PosełJanLityński">Chciałbym sprostować. Otóż ta ustawa nie została napisana przez rząd na zamówienie Komisji Polityki Społecznej, tylko, jak już to powiedziałem, powstała dzięki uporowi Związku Represjonowanych Żołnierzy Górników, została „wychodzona” w rządzie. Projekt ten powstał w trakcie rządów pani premier Hanny Suchockiej, przez rząd pana premiera Pawlaka został złożony dokładnie taki sam projekt. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że ten projekt, który został złożony - projekt rządowy - jest w dużym stopniu niewystarczający. Jest to projekt nie dający żadnej satysfakcji. Z tego względu komisja zmieniła go, rozszerzyła; niewątpliwie - sądząc z wypowiedzi pana posła Korczaka, który jest znawcą zagadnienia, jako że sam był represjonowanym żołnierzem górnikiem - w sposób niewystarczający, nie satysfakcjonujący do końca represjonowanych żołnierzy górników, jednakże, jak się wydaje, zapewniający mniej więcej to, co powinno się zapewnić innym represjonowanym. Tu projekt oddaje to, jaki charakter powinny mieć pewne uprawnienia dla ludzi represjonowanych zarówno przez III Rzeszę, jak i przez władze PRL. Przy czym należy tu z żalem stwierdzić, że w tej ustawie, w wyniku pewnej opieszałości w działaniach proceduralnych, nie znalazło się miejsce dla ludzi represjonowanych w centralnych obozach pracy oraz w obozie w Łambinowicach. Ten błąd, wydaje mi się, naszej komisji trzeba będzie w najbliższym czasie naprawić. Mam nadzieję, że posłowie wyjdą z odpowiednią inicjatywą ustawodawczą.</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#PosełJanLityński">Popieramy propozycje komisji. Jeżeli zaś chodzi o wnioski mniejszości, to popieramy w pełni wniosek mniejszości nr 1. Ma on w dużej mierze charakter symboliczny. Zgadzam się z argumentem, że rejestry są w archiwach wojskowych, natomiast wydaje się, że ludziom, którzy okazali takie zainteresowanie i taki upór w dochodzeniu sprawiedliwości, związkom górniczym, należy się pewnego rodzaju sprawiedliwość. Chociażby to, żeby mieli możliwość opiniowania wniosków, przy czym, oczywiście, nie byłoby to obowiązujące dla władz wojskowych. Co więcej, jak się wydaje, to opiniowanie miałoby pewien charakter sanitarny; chodziłoby o to, by wśród uprawnionych nie znaleźli się ludzie, którzy na te uprawnienia nie zasługują.</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#PosełJanLityński">Popieramy także wniosek mniejszości nr 3 mówiący o uprawnieniach inwalidzkich dla żołnierzy represjonowanych. Natomiast ze względów, o których mówiłem - chodzi o uzależnienie zakresu uprawnień od czasu represji - nie poprzemy wniosku mniejszości nr 2. Czynimy to z żalem, ale niestety tego nie możemy zrobić zarówno ze względu na funkcjonowanie systemu emerytalnego, jak i ze względu na ogólną filozofię odnoszącą się do uprawnień dla ludzi represjonowanych.</u>
<u xml:id="u-128.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał poseł Jan Lityński, Unia Wolności.</u>
<u xml:id="u-129.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Michał Kowalczyk, Unia Pracy, a następnie pan poseł Ryszard Burski, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#PosełMichałKowalczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Obowiązująca aktualnie ustawa z dnia 24 stycznia 1991 r. o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego nie satysfakcjonuje zarówno szerokiego grona kombatantów, korzystających z wynikających z niej uprawnień, jak i dość licznej grupy osób, które mimo że w różnym stopniu i w różnym okresie podlegały represjom, nie są nią objęte i nie korzystają z jej zapisów. Ustawa bowiem, jak mówi jej tytuł, dotyczy tylko niektórych osób będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#PosełMichałKowalczyk">Zwiększeniu liczby osób represjonowanych, którym przyznaje się pewne uprawnienia, sprzyja przedstawiony przez rząd projekt ustawy o dodatku przysługującym żołnierzom zastępczej służby wojskowej, przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu, zawarty w druku nr 55 oraz w sprawozdaniu Komisji Polityki Społecznej i Komisji Ustawodawczej (druk nr 469).</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#PosełMichałKowalczyk">W latach powojennych funkcjonował w Polsce represyjny system wojskowych batalionów pracy, kierowanych przymusowo do pracy w kopalniach, w kamieniołomach oraz w zakładach pozyskiwania i wzbogacania rud uranowych. Szczególny charakter represji polegał na tym, że podstawą zakwalifikowania poborowego do służby zastępczej było pochodzenie społeczne, oblicze patriotyczne i moralne, przeszłość polityczna nie tylko poborowego, ale i jego rodziców. Zgodnie z rozkazem nr 008/MON z dnia 1 lutego 1951 r. do służby zastępczej przeznaczano poborowych pochodzących ze środowiska bogaczy wiejskich, kupców, wywłaszczonych obszarników, osoby utrzymujące kontakt z członkami najbliższej rodziny pozostałymi w krajach kapitalistycznych, osoby zajmujące wrogą postawę wobec Polski Ludowej, poborowych niepewnych politycznie, synów byłych funkcjonariuszy itd. Żołnierze ci pracowali bardzo ciężko w trudnych i niebezpiecznych warunkach, niekiedy w przedłużonym czasie pracy.</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#PosełMichałKowalczyk">Mimo oczywistego represyjnego charakteru, praca przymusowa wykonywana przez żołnierzy w czasie odbywania służby wojskowej nie spełnia warunków do uznania jej za działalność kombatancką, albowiem kombatantem jest uczestnik wojny w ramach regularnych formacji wojsk walczących z bronią w ręku. Potwierdza to w obecnym brzmieniu preambuła stanowiąca integralną część ustawy o kombatantach, gdzie podkreśla się, że tytuł kombatanta jest wyrazem uznania szczególnych zasług tych obywateli polskich, którzy walczyli o suwerenność i niepodległość ojczyzny na polach walki zbrojnej. Od tej zasady istnieje wprawdzie odstępstwo, ale dotyczy to osób, które podlegały najcięższym represjom w hitlerowskich więzieniach i obozach koncentracyjnych, w więzieniach i obozach karnego zesłania w ZSRR, w gettach i w innych obozach i ośrodkach zagłady oraz w więzieniach polskich za działalność polityczną związaną z walką o niepodległość.</u>
<u xml:id="u-130.4" who="#PosełMichałKowalczyk">Takiego charakteru represji nie miała przymusowa praca żołnierzy w kopalniach. Uhonorowanie i zadośćuczynienie za krzywdy, jakich doznali wszyscy żołnierze, którzy w latach 1949–1956 przymusowo zatrudniani byli w kopalniach, wymaga odrębnego rozwiązania prawnego. Takim rozwiązaniem jest przedstawiony w drukach nr 55 i 469 projekt ustawy o dodatku przysługującym żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu, który Klub Parlamentarny Unia Pracy w całości popiera.</u>
<u xml:id="u-130.5" who="#PosełMichałKowalczyk">Wprowadzona przez połączone komisje zmiana do przedłożenia rządowego, polegająca na uniezależnieniu uzyskania dodatku od konieczności przepracowania w kopalni minimum 6 miesięcy, zgodna jest z duchem i charakterem ustawy o kombatantach. Ponadto, szczególnie w początkowym okresie, na skutek braku doświadczenia zatrudnionych, nietypowe i bardzo niebezpieczne warunki pracy sprzyjały wypadkom powodującym kalectwo, a niekiedy i śmierć. Przy 6-miesięcznym kryterium zatrudnienia osoby te, często będące inwalidami, nie mogłyby otrzymać przewidzianego ustawą dodatku, którego wysokość uzależniona jest od okresu pracy przymusowej.</u>
<u xml:id="u-130.6" who="#PosełMichałKowalczyk">Jeżeli chodzi o przedstawione wnioski mniejszości, nie znalazły one uznania Klubu Parlamentarnego Unii Pracy, który głosować będzie za ich odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-130.7" who="#PosełMichałKowalczyk">I na koniec. Panie Marszałku! W imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Pracy zgłaszam do omawianej dzisiaj ustawy poprawkę, która umożliwia natychmiastowe podjęcie przez Ministerstwo Obrony Narodowej prac nad rozporządzeniem, o którym mowa w art. 5 ust. 2. Poprawka ta polega na wpisaniu do art. 8, po zastąpieniu kropki przecinkiem, dalszej części zdania o treści: „z wyjątkiem art. 5 ust. 2, który wchodzi w życie z dniem ogłoszenia”.</u>
<u xml:id="u-130.8" who="#PosełMichałKowalczyk">Reasumując, Unia Pracy Klub Parlamentarny głosować będzie za przyjęciem sprawozdania połączonych Komisji: Polityki Społecznej i Ustawodawczej, to znaczy za przyjęciem ustawy o dodatku i uprawnieniach przysługujących żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu (druk nr 469) oraz za odrzuceniem senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego (druki nr 366 i 471).</u>
<u xml:id="u-130.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Michał Kowalczyk, Unia Pracy.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Ryszard Burski, Konfederacja Polski Niepodległej, a następnie pan poseł Leszek Zieliński, BBWR.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#PosełRyszardBurski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrujemy dzisiaj sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej na temat dwóch projektów ustaw: rządowego projektu ustawy o dodatku przysługującym żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu (druki nr 55 i 469) oraz senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego (druki nr 366 i 471).</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#PosełRyszardBurski">Zdaniem Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej rządowy projekt ustawy zawęża zagadnienie stosowania przymusowej pracy w PRL pod pozorem odbywania „służby wojskowej”, wbrew prawom człowieka do wolności, z pogwałceniem konwencji genewskiej nr 29 z dnia 28 czerwca 1930 r., ratyfikowanej przez Polskę 23 czerwca 1958 r. (DzU nr 20 z 1959 r., poz. 122). Represyjny charakter tych służb pseudo-wojskowych czy to w postaci wojskowego korpusu węglowego, czy to batalionów roboczych, czy też batalionów budowlanych wynikał jasno z tajnego rozkazu nr 036 z dnia 5 sierpnia 1949 r., ówczesnego marszałka Roli-Żymierskiego, a zwłaszcza z rozkazu sowiecko-polskiego marszałka Konstantego Rokossowskiego z dnia 1 lutego 1951 r. nr 008/MON. Był to system segregacji politycznej, łamanie elementarnych praw człowieka i zasad prawa międzynarodowego oraz prawa formalnie obowiązującego w PRL. System ten skierowany był przeciwko członkom politycznych i wojskowych organizacji niepodległościowych, m.in. Armii Krajowej, organizacji Wolność i Niezawisłość, Batalionów Chłopskich, Narodowych Sił Zbrojnych, przeciw powstańcom warszawskim, a także członkom rodzin żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Do batalionów pracy i budowlanych wcielano poborowych pochodzących ze środowiska bogaczy wiejskich, wywłaszczonych obszarników, kupców, właścicieli przedsiębiorstw przemysłowych i większych nieruchomości miejskich. Wcielano poborowych, którzy według opinii organów bezpieczeństwa publicznego byli „wrogo ustosunkowani do obecnej rzeczywistości”. Wcielano również poborowych, których rodzice, rodzeństwo lub żona byli karani przez organa Polski Ludowej za przestępstwa polityczne itd.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#PosełRyszardBurski">Mamy tu więc do czynienia ze staranną selekcją, planowaną dyskryminacją istotnej części narodu polskiego, aby go zniewolić, zniszczyć moralnie i fizycznie, pozbawić szansy rozwoju intelektualnego, zabić w nim ducha oporu. W tych warunkach, zdaniem Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej, tym wszystkim osobom, wcielanym z przyczyn politycznych do wszelkiego rodzaju batalionów roboczych, należy się status taki sam, z jakiego korzystają kombatanci i osoby będące ofiarami represji wojennych i okresu powojennego. Uważamy, że dla tych ludzi powinno się znaleźć miejsce w ustawie z dnia 24 stycznia 1991 r. Uważamy także, iż prace nad zmianą tej ustawy winny być kontynuowane.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#PosełRyszardBurski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest wiele innego rodzaju zastrzeżeń, znanych posłom Komisji Polityki Społecznej - i nie tylko tym posłom - choćby z pism napływających od różnego rodzaju organizacji kombatanckich. W związku z tym uważamy, że obecna nowelizacja ustawy o kombatantach zarówno w wersji rządowej, jak i senackiej jest jedynie cząstkowym rozwiązaniem nabrzmiałego problemu. Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wyraża nadzieję, iż Wysoka Izba w najbliższym czasie zajmie się kompleksową nowelizacją ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego.</u>
<u xml:id="u-132.4" who="#PosełRyszardBurski">Wysokie komisje proponują odrzucenie senackiego projektu ustawy zawartego w druku nr 366. Otóż nowelizacja w senackim projekcie polega na dodaniu ust. 3 w art. 4, a dwie następne poprawki są konsekwencją przyjęcia pierwszej, obejmującej również służbę w batalionach pracy i w batalionach budowlanych w latach 1949–1956. Powyższa nowelizacja nie burzy dotychczasowej konstrukcji ustawy, a byłaby jedynie uzupełnieniem projektu rządowego.</u>
<u xml:id="u-132.5" who="#PosełRyszardBurski">Mając powyższe na uwadze, Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował za przyjęciem senackiego projektu ustawy, a w przypadku jego odrzucenia, nie mając alternatywy - za proponowaną przez wysokie komisje wersją projektu rządowego, z uwzględnieniem wniosków mniejszości.</u>
<u xml:id="u-132.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przemawiał pan poseł Ryszard Burski, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Leszek Zieliński, Bezpartyjny Blok Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#PosełLeszekZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy dziś szansę zadośćuczynienia słusznym oczekiwaniom kilkudziesięciotysięcznej rzeszy obywateli w szczególny sposób poszkodowanych na skutek powojennych represji okresu stalinowskiego. Ich sytuacja była wyjątkowo trudna, gdyż jako formy szykan, a niejednokrotnie długotrwałego prześladowania, użyto wówczas z pozoru normalnych form spełniania obowiązków wobec państwa.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#PosełLeszekZieliński">W konsekwencji żołnierze zastępczej służby wojskowej odbywający ją w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu, gdzie trafiali na podstawie ściśle politycznych kryteriów, ponieśli w tym okresie trudno wymierne straty materialne i moralne. Co więcej, w późniejszym okresie niejednokrotnie odmawiano im prawa do uzyskiwania świadczeń należnych rówieśnikom odbywającym służbę w normalnych, znacznie lepszych warunkach.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#PosełLeszekZieliński">Skutki skazywania ludzi na przymusową w istocie pracę i pozbawiania ich możliwości godnego wypełniania obowiązku obrony kraju ciągnęły się przez dziesięciolecia. Dopiero po przełomie roku 1989 można było głośno mówić o tej ciemnej karcie najnowszej historii Polski i upominać się o prawa tysięcy ludzi dotkliwie skrzywdzonych.</u>
<u xml:id="u-134.3" who="#PosełLeszekZieliński">Sądzę, że nie ma dziś wątpliwości pozwalających kwestionować prawo tych obywateli - będących już w podeszłym wieku i niejednokrotnie schorowanych - którzy często wbrew swoim najlepszym intencjom i czynom potraktowani zostali jak wrogowie narodu.</u>
<u xml:id="u-134.4" who="#PosełLeszekZieliński">Nawet trudna sytuacja finansów publicznych nie może w żadnym wypadku uzasadniać odkładania wypłaty skromnych skądinąd odszkodowań. Będą one niedoskonałą próbą naprawienia szkód, jakie ponieśli żołnierze służby zastępczej w latach 1949–1956.</u>
<u xml:id="u-134.5" who="#PosełLeszekZieliński">Przystępując do rozstrzygania tej kwestii, natrafiamy dziś na pewien problem. Oto pojawiają się równolegle dwie propozycje ustawowego uregulowania absolutnie słusznych rekompensat. Nie chodzi przy tym wyłącznie o przyznanie żołnierzom służby zastępczej dodatku oraz uprawnień mających pewien wymiar materialny. W ten sposób dokonujemy także oceny moralnej ich sytuacji, przyznając identyczny status, który od dawna przysługuje kombatantom oraz więźniom obozów koncentracyjnych. Jest to pośrednio ocena charakteru działań, które spowodowały, że bez racjonalnych przesłanek pewna część młodzieży traktowana była jako element wrogi narodowi i państwu.</u>
<u xml:id="u-134.6" who="#PosełLeszekZieliński">Z tego punktu widzenia należałoby przychylić się do rozwiązań proponowanych przez Senat. W istocie inicjatywa senacka zrównuje uprawnienia żołnierzy służby zastępczej, kombatantów i osób represjonowanych w inny sposób w okresie drugiej wojny światowej oraz bezpośrednio po jej zakończeniu. Istnieją jednak przesłanki, o czym wspominają autorzy uzasadnienia projektu rządowego, przemawiające za zastosowaniem odrębnej regulacji prawnej. Co więcej, propozycje senackie sugerują, aby uprawnieniami objęci byli także żołnierze batalionów budowlanych. W istocie w tym przypadku udowodnienie, że praca w tych jednostkach miała charakter represji, jest stosunkowo trudne.</u>
<u xml:id="u-134.7" who="#PosełLeszekZieliński">Tak więc rozszerzająca wykładnia senacka nie wydaje się trafna, gdyż mogłaby się stać przyczyną nieuzasadnionego przyznawania świadczeń i swoistej inflacji statusu osoby represjonowanej, której z tego tytułu należą się nie tylko pewne drobne ułatwienia materialne, ale i szczególny status, nieprzeliczalny na pieniądze. To wszystko, a także precyzyjniejsze uregulowania w projekcie rządowym kwestii szczegółowych, związanych wyłącznie z tą formą szykan i represji, każe udzielić poparcia propozycjom rządowym.</u>
<u xml:id="u-134.8" who="#PosełLeszekZieliński">Odnosząc się do projektu rządowego, trzeba zwrócić uwagę na potrzebę uzupełnienia ustawy o artykuł, który we wnioskach mniejszości rekomendowano do umieszczenia po art. 6 projektu ustawy. Reguluje on zasady przyznawania identycznych świadczeń, jak w przypadku inwalidów wojennych i wojskowych, osobom, które doznały uszczerbku na zdrowiu w związku ze służbą zastępczą. W ten sposób w wielu przypadkach można będzie naprawić krzywdy wynikające z ogromnych trudności, jakie napotkali żołnierze tych szczególnych formacji starający się o świadczenia rentowe. Nie ma natomiast potrzeby, aby przynależność do związku represjonowanych czynić koniecznym elementem procesu starania o dodatki i inne uprawnienia. Reasumując, Klub Parlamentarny BBWR, zdając sobie sprawę z mankamentów takiego rozstrzygnięcia, uznaje za zasadne poparcie w głosowaniu projektu rządowego razem ze zgłoszonymi poprawkami mniejszości.</u>
<u xml:id="u-134.9" who="#PosełLeszekZieliński">Chciałbym na koniec zwrócić uwagę, że powinniśmy zastanowić się nad sposobem tworzenia prawa dotyczącego szczególnych uprawnień wynikających z tytułu represji, prześladowań czy walki zbrojnej bądź cywilnego oporu w okresie wojny. Oto mamy sygnały, że o specjalny status dla swoich członków i innych osób pracujących przymusowo w okresie II wojny światowej stara się Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę. Także w tym przypadku chodzi o odrębną ustawę, a nie o modyfikację ustawy o kombatantach. Rodzi się pytanie, czy należy dokonać, po konsultacjach z wieloma istniejącymi organizacjami, generalnej rekonstrukcji wspomnianej ustawy, czy też obudować ją innymi ustawami rozstrzygającymi podobną materię. Ze względu na zaniedbania, ogrom nie naprawionych krzywd i nieubłagany upływ czasu, który w tym przypadku ma szczególne znaczenie, trzeba zastosować takie rozwiązania, które pozwolą jak najszybciej uregulować status wszystkich grup. W tej materii nie możemy sobie pozwolić na długotrwałe prace legislacyjne, a kwestii trudnych do rozstrzygnięcia pozostało jeszcze bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-134.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-135.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Mimo że upłynął czas przeznaczony na obrady, chciałbym, żebyśmy ten punkt zakończyli. Zabierających teraz głos proszę więc o uzgodnioną dyscyplinę.</u>
<u xml:id="u-135.3" who="#WicemarszałekJózefZych">Obecnie głos zabierze pan minister Adam Dobroński.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Powiedziano dzisiaj już tak dużo, niekiedy nawet powtarzano się. Wszystko, co tu powiedziano, utrzymane było w tonie sprzyjającym żołnierzom górnikom. Podpisuję się pod tym wszystkim, wyrażając zadowolenie. Może tylko podam kilka sprostowań i uzupełnień.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Projekt rządowy, o którego przekształcaniu się w obecny projekt tutaj mówiono, jest rzeczywiście znacznie rozbudowany — za zgodą i często z udziałem strony rządowej. Wyrażam zadowolenie, że w takiej postaci trafił on pod obrady. Podtrzymujemy opinię, że projekt senacki idzie zbyt daleko. Przede wszystkim, jak mówił pan poseł Zieliński, bataliony budowlane nie były to jednostki rekrutowane tak jak te górnicze, wg pewnych aspektów społecznych i politycznych. Mamy rozliczne opinie, że były to formacje w ramach kadrowej służby wojskowej, przeznaczone do wykonywania robót niezbędnych dla obronności kraju, bez przekonywającego elementu represji. Ponadto, jak mówiono tutaj wielokrotnie, chcę tylko potwierdzić, że powiększanie liczebności środowisk parakombatanckich — przepraszam za ten zwrot, ale jest on tutaj adekwatny - jest sprzeczne z wolą samych kombatantów, którzy domagają się „zamknięcia” ustawy z 24 stycznia 1991 r. i jej doskonalenia bez nowych zaciągów do szeregów kombatanckich w 50 lat po zakończeniu wojny. Nowa ustawa o osobach represjonowanych — nie ma wątpliwości, że żołnierze górnicy to jest właśnie ta grupa represjonowana — winna pojawić się na przełomie tego i przyszłego roku. Ona jest rzeczywiście pisana. Czeka na nią ok. półtora miliona osób. Czy wszyscy mogą liczyć na świadczenia materialne? Mam poważne wątpliwości. Na pewno zaś muszą być to świadczenia zróżnicowane, zależne od skali i środków represji, o czym tutaj też dzisiaj mówiono. Przypomnę także i ja, że chodzi o koszty naprawdę znaczące i godzi się nam mówić również i o tych kosztach. W tej chwili świadczenia dla jednego kombatanta miesięcznie przekraczają sumę 1200 tys. zł. Nie ma drugiego takiego kraju w Europie czy na świecie, który tak by znacznie je rozbudował.</u>
<u xml:id="u-136.2" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Poza tym chcę zasygnalizować jeszcze jedną sprawę, wręcz intrygującą, pojawia się bowiem pytanie w wielu środowiskach, jaka jest istota patriotyzmu, czy nie odchodzimy zanadto od tradycyjnego - staropolskiego i tego z okresu dwudziestolecia międzywojennego oraz drugiej wojny - rozumienia istoty patriotyzmu, w którym kryje się także postawa bezinteresowności względem ojczyzny. Boję się, byśmy nie przekraczali pewnej niebezpiecznej granicy, bo to też rykoszetem odbije się na prestiżu grup kombatanckich.</u>
<u xml:id="u-136.3" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">I krótko kilka uwag do tego, co tu mówili posłowie.</u>
<u xml:id="u-136.4" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Ta grupa poszkodowanych przez III Rzeszę to chyba nie 400, a może aż 700 tys. ludzi. Rzeczywiście, koszt wprowadzenia tej ustawy w wersji rządowej - tu pani poseł Banach popełniła, jak rozumiem, pomyłkę, tak to zrozumiałem - wyniósłby według naszych wyliczeń ponad 850 mld zł (ale to w wersji rządowej).</u>
<u xml:id="u-136.5" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Jeśli chodzi o wypowiedź kolegi Korczaka, to można się z nią zgadzać emocjonalnie, ale nie można nie zauważyć, że bataliony budowlane, o których mówiliśmy, to jest co innego. Co do inwalidztwa wojskowego zgadzamy się, zapisujemy i potwierdzamy to. Sprawa uranu jest również tu ujęta. Rok 1959, moim zdaniem, nie może być tu wprowadzony, bo po 1956 r. nie było już tej specjalnej rekrutacji do oddziałów górniczych. Kierowało się do kopalń całe oddziały wojska. Tu już jest zupełnie jakby inna optyka. Rzeczywiście, żołnierze byli zatrudniani w kopalniach do 1959 r., ale nie z powodu tych właśnie specjalnych kwalifikacji, o której mówiono tu często dzisiaj w odniesieniu do lat wcześniejszych.</u>
<u xml:id="u-136.6" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Więźniowie w obozie w Łambinowicach - nie, to nie są żołnierze, to jest zupełnie inna grupa, którą trzeba by inaczej traktować.</u>
<u xml:id="u-136.7" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Projekt rozporządzenia MON, panie pośle Kowalczyk, jest już właściwie przygotowany. Myślę, że tu nie będzie zwłoki.</u>
<u xml:id="u-136.8" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Prace nad ustawą z 1991 r. są kontynuowane. Prawdopodobnie 20 września odbędzie się ostatnia już - mam nadzieję, że ostatnia - dyskusja na forum Komisji Polityki Społecznej. Oby jak najszybciej ten projekt trafił do Sejmu, oby jak najszybciej została uchwalona ustawa dla kombatantów i oby jak najszybciej - chcemy to zrobić, zgłaszam tutaj taką gotowość, traktuję to jako swoją powinność - ustawa ta trafiła do osób represjonowanych.</u>
<u xml:id="u-136.9" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Wiem także, że żołnierze górnicy nie przyjmą wszyscy — może nie mówmy za wszystkich, ale pewnie znaczna ich część nie przyjmie z satysfakcją tej ustawy. Jest to jednak, jak sądzę, wszystko, co w tej chwili można zaoferować, mając właśnie na względzie uporządkowanie tych spraw na następne już lata, a nie tylko takie „odbijanie się” od kwestii do kwestii i działania tylko w interesie poszczególnych grup.</u>
<u xml:id="u-136.10" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">I może jeszcze krótko - tu już naprawdę ostatnia część mojej wypowiedzi - ustosunkuję się do poprawek.</u>
<u xml:id="u-136.11" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Poprawka pierwsza jest jednak chyba nie do przyjęcia ze względu na to, że wyraźnie się mówi, że każdy starający się o zaświadczenie musi przedstawić rekomendację; tymczasem według naszych wyliczeń co najmniej połowa żołnierzy górników jest w ogóle poza związkami aktualnie działającymi. Powstałoby tu autentyczne utrudnienie związane z pokonaniem tego progu.</u>
<u xml:id="u-136.12" who="#KierownikUrzędudoSprawKombatantówiOsóbRepresjonowanychAdamDobroński">Jeśli chodzi o poprawkę trzecią, to opowiadamy się za nią. Chociaż rzeczywiście powtarza ona trochę uzgodnienia z innych ustaw, to jednak jakby przypomina i ułatwia powrót do tych kwestii, które nie zostały wcześniej rozpatrzone. To tyle. Dziękuję pięknie.</u>
<u xml:id="u-136.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Proszę bardzo, pan poseł sprawozdawca. Przypominam, że wykazałem bardzo dobrą wolę.</u>
<u xml:id="u-137.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#PosełJózefMioduszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Żołnierze górnicy też pracowali w ciężkich warunkach, również nocą, więc jeszcze tylko chwila. Zaręczam, panie marszałku, że swej wypowiedzi nie przeciągnę. Do kilku spraw jednak należy się odnieść.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#PosełJózefMioduszewski">Jeśli chodzi o pierwszy problem zgłoszony przez posła Korczaka - co do trybu głosowania - to sądzę, że jest rzeczą logiczną, żeby nad ustawą senacką głosować w pierwszej kolejności jako rzeczywiście dalej idącą i dlatego, że komisje opowiedziały się za jej odrzuceniem. Ale byłoby rzeczą bardzo niezręczną przyjęcie ustawy o dodatkach, a następnie projektu senackiego.</u>
<u xml:id="u-138.2" who="#PosełJózefMioduszewski">Jeśli chodzi o przedłużenie okresu na lata 1956–1959 — poprawka posła Korczaka — to nie jest nowy temat, był on dyskutowany w komisjach. Nie będę z powodu braku czasu przytaczał wszystkich argumentów, ale niestety nie znalazł on poparcia. Częściowo minister Dobroński to wyjaśnił. Aczkolwiek ta służba przeciągała się do 1959 r., to rzeczywiście po 1956 r. nie było już takich rygorów. Chodzi też o inne sprawy. Jeśli pan marszałek ze względów formalnych nie będzie mógł poddać tej poprawki pod głosowanie bez odesłania jej do komisji, to apeluję do posła Korczaka, żeby tę poprawkę wycofał.</u>
<u xml:id="u-138.3" who="#PosełJózefMioduszewski">Sądzę, że poprawka posła Kowalczyka jest w pewnym sensie poprawką proceduralną, ale chciałbym zapytać, czy pan marszałek podda ją pod głosowanie bez odesłania jej do komisji. Jeśli nie, to również apeluję do posła Kowalczyka o wycofanie tej poprawki. Wszyscy apelowaliśmy bowiem o pilne uchwalenie ustawy, tymczasem odesłanie do dwóch komisji spowoduje, że sprawa się przeciągnie.</u>
<u xml:id="u-138.4" who="#PosełJózefMioduszewski">Niemniej jednak chciałbym zgłosić jeszcze jedną poprawkę — o charakterze technicznym. Mianowicie w trzecim wniosku mniejszości jest zapis dotyczący osób, „które zostały zaliczone do jednej z grup inwalidów wskutek inwalidztwa pozostającego z zatrudnieniem”. Po prostu opuszczono słowa: „w związku”, które proponuję wprowadzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Wysoki Sejmie, proszę zauważyć, jak elegancko próbował mnie „wmanewrować” pan poseł Mioduszewski. To pan poseł, jako sprawozdawca, powinien mi odpowiedzieć na pytanie, czy możemy przeprowadzić głosowanie bez skierowania poprawek do komisji. Panie pośle, bez odesłania do komisji niestety nawet tego typu poprawki, którą pan zgłosił, nie możemy dopuścić, bo dodanie słów: „w związku” w sensie prawnym może mieć istotne znaczenie. Bez zgody komisji w uzupełniającym sprawozdaniu pan nie może zgłosić tego typu poprawki. W tej chwili nie jestem w stanie przeanalizować tekstu, natomiast jest możliwość, panie pośle, załatwienia tej sprawy. Możemy za chwilę podjąć decyzję o skierowaniu do komisji i zobowiązać komisję do przedłożenia sprawozdania w dniu jutrzejszym. Wtedy wraz z Komisją Ustawodawczą będziecie na głowie stawać, żeby przedłożyć sprawozdanie, i w piątek przystąpilibyśmy do głosowania, bo jutro nie ma głosowań.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Proszę bardzo, pan poseł Michał Kowalczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#PosełMichałKowalczyk">Wobec oświadczenia pana ministra Dobrońskiego, że rozporządzenie ministra obrony narodowej jest gotowe, moja poprawka była bezzasadna, toteż wycofuję swój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Jedną poprawkę mamy zatem wycofaną.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#PosełMarianKorczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z tym, że tej ustawie nadany jest tryb pilny, wycofuję swoją poprawkę, żeby ci ludzie, którzy jeszcze żyją, skorzystali z ustawy i mieli satysfakcję.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#WicemarszałekJózefZych">Panie pośle, już rozstrzygnęliśmy sprawę. Rzeczywiście, to ewidentne, że zabrakło tutaj przy przepisywaniu jednego wyrazu. W związku z tym można przyjąć tę poprawkę bez odsyłania projektu do komisji.</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#WicemarszałekJózefZych">Wysoki Sejmie! Ponieważ doszliśmy do porozumienia, że możemy przystąpić do głosowania, w związku z tym trzecie czytanie odbędzie się w piątek rano, bo jutro w ogóle nie ma głosowań.</u>
<u xml:id="u-143.5" who="#WicemarszałekJózefZych">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-143.6" who="#WicemarszałekJózefZych">Czy są komunikaty? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-143.7" who="#WicemarszałekJózefZych">Nie ma także oświadczeń, bo nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-143.8" who="#WicemarszałekJózefZych">Wobec tego zarządzam przerwę w obradach do jutra, do 1 września, do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-143.9" who="#WicemarszałekJózefZych">Dziękuję państwu. Dobranoc.</u>
<u xml:id="u-143.10" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 21 min 20)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>