text_structure.xml 189 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 m. 55 pp.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Antoni Kamieński, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Kolei Żelaznych Ludwik Zagórny Marynowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabrjel Narutowicz, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 314 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów, protokół 315 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Wójcika i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie niedotrzymania kontraktów przez dyrekcję budowy i regulacji' rzek w Krakowie w gm. Forcimiechu pow. podgórski w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie niewypłacenia Dorocie Styczeńskiej z Nadbrzezia renty drożyźnianej po córce zabitej w młocarni w Prusach.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Bochenka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie postępowania z inwalidami wojskowymi.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Waszkiewicza i tow. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie łamania strajku w przemyśle garbarskim przy pomocy Państwowego Urzędu Pośrednictwa Pracy w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewłaściwego postępowania ks. Figwera, proboszcza w Strykowie, pow. Wadowice, jako prowadzącego akta stanu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie lichwiarskich praktyk dokonywanych przy sprzedaży łąk w pow. sanockim i brzozowskim.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zbrodni nadużycia władzy i niebezpiecznych pogróżek popełnionej przez policjanta Leopolda Smutskiego i jego komendanta z Radziwiłłowa.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do pp. Ministrów Ochrony Pracy oraz Przemysłu i Handlu w sprawie pogwałcenia ustawy o 8-godzinnym dniu pracy oraz groźby zlikwidowania huty szklanej w gm. Krasnobród, pow. zamojskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posłów klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prześladowania nauczycielstwa z pow. Horodenka przez miejscowego starostę p. Agopsowicza za przekonania polityczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów. Przystępujemy do porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Trzecie czytanie ustawy o monopolu tytoniowym.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PWierzbicki">Pan poseł Kędzior starał się szczegółowo rozważyć zarzuty, które stawiano jego wywodom i jego wnioskom. Należy stąd wyciągnąć wniosek, że rzeczywiście p. Kędzior chciał jaknajlepiej zbadać sprawę monopolu tytoniowego i w sumieniu swojem dać rzetelną odpowiedź. Jednak trzeba stwierdzić, że kwestie gospodarki państwowej bywają powodem dziwnej aberacji, której ulegają nawet zdawałoby się najwięcej zrównoważone umysły. I oto muszę tu zaznaczyć, o czem zapomniałem wspomnieć w mojem pierwszem przemówieniu podczas drugiego czytania, że w sprawozdaniu Komisji Skarbowo-Budżetowej jest ustęp poświęcony i moim opiniom, ustęp, który mnie zniewolił do zaprotestowania w Wysokim Sejmie, a protest ten przedostał się ma łamy prasy. Ten ustęp przypisuje mi opinię wręcz sprzeczną z mojem ugruntowanem zdaniem.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PWierzbicki">Debata sejmowa nie jest żadną tajemnicą, przeciwnie powinna dochodzić do wiadomości jaknajszerszych warstw.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PWierzbicki">Otóż przypisano mi opinię, która w rzeczywistości była opinią p. Ministra Skarbu, a powołano się przytem na tak zwany protokół Komisji Skarbowo-Budżetowej. Trzeba stwierdzić, że protokóły Komisji Skarbowo-Budżetowej, jak wogóle wszystkich naszych komisji, nie są kontrolowane i podpisywane przez prezesa komisji. Natomiast przewodniczący Komisji ogłasza zawsze w pismach sprawozdanie z Komisji i p. poseł Kędzior, gdyby się starał oprzeć na autorytatywnem, ogłoszonem przez prezesa Komisji sprawozdaniu z posiedzenia Komisji, to przekonałby się, że tam było zamieszczone: „Sprawozdawca p. Wierzbicki w obszernem przemówieniu, poddając krytyce motywy projektu rządowego, podniósł, że system monopolu o wiele niższe daje dochody, niż system akcyzowy, że gospodarka w zakresie przemysłu państwowego okazała się nieudolna, że import tytoniu dla monopolu z konieczności przedstawia bardzo duże pole do nadużyć urzędników, wreszcie. że kraje, gdzie istniał monopol tytoniowy, jak Austria i Francja doprowadziły do zupełnego zastoju przemysłu tytoniowego. P. Wierzbicki oświadczył się przeciw wprowadzeniu monopolu tytoniowego i za przejściem do wolnej produkcji”. Do wszystkich pism sprawozdanie to było podane w jednakowem brzmieniu. Jeżeli zaś wrócimy do owego protokółu, to właściwie oddaje on rzetelnie dyskusję Komisji Skarbowo-Budżetowej. Ponieważ jednak jest krótki, przeoczył jeden moment niezmiernie ważny. Jako sprawozdawca Komisji Skarbowo-Budżetowej musiałem zreferować przedewszystkiem poglądy Rządu i z całą skrupulatnością w pierwszej części swego przemówienia zreferowałem poglądy Ministra Skarbu na sprawę monopolu tytoniowego. W protokóle zostały wypuszczone słowa, że poseł Wierzbicki referował poglądy Rządu i w ten sposób zostały mi przypisane poglądy p. Ministra Skarbu. Oczywiście w danej sprawie różnimy się miedzy sobą zasadniczo i trudno jest przypisać mi poglądy p. Ministra Skarbu. Tyle co do sprostowania tego incydentu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PWierzbicki">Chciałbym oprócz tego sprostować drugi incydent. Mianowicie: opierając się na tem, iż p. poseł Kędzior zakomunikował mi z tej ławy, że szczegółowo zbadał wszystkie materiały z zakresu monopolu tytoniowego, które są zgromadzone w bibliotece sejmowej, a jednocześnie całego szeregu niezmiernie ważnych cyfr i danych nie podał, stad wyprowadzałem wniosek, że widocznie tych danych w bibliotece nie znalazł. Otóż okazało się i stwierdzani to z cała przyjemnością, że biblioteka sejmowa miała zgromadzone te wszystkie materjały. Jest wiec rzeczą dziwną. że poseł Kędzior, który pracował w bibliotece, mając do dyspozycji te materiały, jednakże nie skorzystał z nich i wprowadził inne w błąd, że wyczerpał cały materiał, który się znajduje w bibliotece Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PWierzbicki">O ile wiem, w następnem swoimi przemówieniu p. Kędzior to sprostował, jednakże ponieważ cała ta sprawa wynikła z mego powodu, więc ja również chce dać świadectwo prawdzie i stwierdzić że rzeczywiście księgozbiór Wysokiej Izby jest na wysokości zadania, tylko trzeba, żeby pp. posłowie referenci wszechstronnie z niego korzystali.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PWierzbicki">Przechodząc od tych rzeczy incydentalnych do kwestii podstawowej, chciałbym stwierdzić, że najważniejsze zarzuty przeciw monopolowi nie zostały ani obalone, ani zachwiane, ani przez p. posła Kędziora, ani przez p. Ministra Skarbu. P. Minister Skarbu i pan Wiceminister Mikulecki nie potrafili sprostować i odparować tych konkretnych narzutów, które ja pozwoliłem sobie postawić. Nie obalił ich również p. poseł Kędzior, który specjalną uwagę raczył poświecić mojej tezie, że dochodowość monopolu w okresie obecnym nie ma nic wspólnego z dochodowością w okresie przedwojennym. Żadne przeliczenia waluty nie mają tu najmniejszego znaczenia. dlatego, że nie idzie o absolutna sumę zysków, które wszędzie, gdzie jest zdeprecjonowana waluta, nie mogą podążyć za równią złota.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(P. Diamand : Ja się bardzo cieszę, że to będzie raz w protokóle)</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PWierzbicki">Otóż właśnie p. poseł Diamand, który jest wybitnym ekonomista, jest obrońcą lei właśnie ideologii, że nigdzie w krajach o zdeprecjonowanej walucie gospodarstwo nic dąży do gwałtownego zbliżenia się do równi złota, przeciwnie, że organizm gospodarczy każdego państwa, o ile jest chory, znajduje w samej swojej chorobie cudowne siły lecznicze. Mianowicie, ponieważ ceny przy zdeprecjonowanej walucie nie nadążają za równią złota, wobec tego dany kraj staje się krajem możliwości eksportowych i przez eksport dochodzi do cen międzynarodowych. I dopiero po szeregu miesięcy, a nawet szeregu lat, gdy stosunki jego waluty się poprawią rzeczywiście, wszystkie ceny wewnętrzne zaczynają zbliżać się do równi złota, ale jednocześnie wtedy powstają wielkie trudności eksportowe. jak to widzimy w Stanach Zjednoczonych i Anglii, i wtedy kraj nie ma przywileju ułatwionego eksportu, ale za to ma przywilej uzdrowotnienia swojej gospodarki skarbowej. Więc jest rzeczą dla mnie ciekawą i pożyteczną w danym wypadku, że ten pogląd podziela i wielce szanowny p. poseł Diamand, że mam poparcie w teoretyku o innym światopoglądzie politycznym. aniżeli ja osobiście, i mogę wesprzeć sic tym argumentem przeciw argumentom p. posła Kędziora.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#komentarz">(P. Diamand: Ja to Panu będę przypominał. Żeby to tylko z protokołu nie zniknęło)</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PWierzbicki">Zawsze mam bardzo dokładną pamięć, a dziś sprecyzowałem to stanowisko zupełnie ściśle i przy tak sprecyzowanem stanowisku będę trwał. — zresztą podczas wszystkich moich wystąpień sejmowych szedłem zawsze konsekwentnie po tej drodze.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#komentarz">(P. Diamand: To jest nowa)</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PWierzbicki">Nie jest nowa, tylko może przez Pana Posła nic była dokładnie zrozumianą, a teraz miałem zaszczyt ją sprecyzować.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PWierzbicki">Skoro z p. posłem Diamandem ustanowiłem ten wspólny pogląd na to zagadnienie gospodarcze, tem milej jest mi zwrócić się do p. posła Kędziora i stwierdzić, że myli się on sądząc, iż stworzył nowy argument, zwróciwszy uwagę na to, że wzrost dochodów monopolu niczego nic dowodzi, bo waluta jest zdeprecjonowana. Więc przedewszystkiem jeśli mowa o porównywaniu, to porównywałem dochody Anglii i dochody Francji, a przecież we Francji waluta jest bardziej zdeprecjonowana niż w Anglii. Dlatego dochody monopolu francuskiego, wyrażone w cyfrach absolutnych, powinny były szybciej wzrastać, niż wyrażone w takichże cyfrach angielskie dochody z tytoniu. Tymczasem okazuje się, że chociaż w okresie przedwojennym Francja przodowała, to w okresie następnym Anglia zaczęła się wybijać na pierwsze miejsce i to w sposób bardzo intensywny i kategoryczny, mianowicie — jeśli przytoczę urzędowe dane z Tabacco Year Book'u z r. 1920 — to zobaczymy, że począwszy od r. 1913 dochody Anglii z tytoniu wynoszą: — 17 milionów funtów szterlingów, 18, 19, 25, 27, 33, 46–60. Więc przy porównaniu Anglii z Francją okazuje się, że dochód Anglii pomimo mocniejszej waluty więcej aniżeli dwa razy przewyższył dochód Francji. Trzeba zrozumieć, że i w państwach monopolowych wzrost dochodów z monopolu to nie jest wzrost zysku z produkcji, tylko podniesienie podatku. U nas się podnosi opłaty monopolowe, t. j. tę część dochodu, która stanowi podatek państwowy, a nie jest zyskiem z produkcji, a w Anglii podnosi się cła. Mamy więc kategoryczne dowody przeciwko p. Kędziorowi, że porównanie dwóch krajów, z których Francja miała olbrzymi atut w postaci zdeprecjonowanej waluty, wskazuje, że przeciwnie, ten atut został pobity i Anglia wysunęła się o 100% naprzód. To jest fakt niezbity i nie negowany ani przez p. Ministra, ani przez p. Wiceministra.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(P. Diamand: Dlaczego tak jest?)</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PWierzbicki">Bardzo proste dlaczego.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#komentarz">(P. Diamand: Anglia jest bogata, palą tam dużo dobrego tytoniu i płacą duże podatki, a Francja jest uboga i nie może tego robić)</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PWierzbicki">Chcę poświęcić temu zagadnieniu, do którego mnie sprowokował p. poseł Diamand, parę słów: bardzo mi przyjemnie z P. Posłem polemizować.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(P. Diamand: To z przyjaźni, bo wiem, że pan lubi dużo mówić, więc ja panu pomagam)</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PWierzbicki">Bardzo serdecznie dziękuje, nie ma to jak przyjazne porozumienie. Pan poseł Diamand podniósł rzecz bardzo ciekawą i, muszę mu przyznać, utrafił w sedno sprawy. Akceptuje wnioski p. posła Diamanda. Sprawa dochodów z tytoniu, to wcale nie jest przedewszystkiem kwestią akcyzy czy monopolu, tylko to jest kwestia maksymalnej konsumcji i najwyższych cen. To jest istota zagadnienia. Jednak należy pamiętać, że zamożność ludności, nie zawsze decyduje o zamożności Skarbu: należy pamiętać, że może być ludność zamożna, a Skarb ubogim. Ludność Polski nie jest najzamożniejsza przeciwnie jest w ogonku zamożnych narodów, ale zamożność ludności wyprzedziła u nas bardzo zamożność Skarbu. Mówię o stanie majątkowym najszerszych mas demokratycznych, bo co znaczy garstka kapitalistów w ustroju demokratycznym; to masy włościańskie, masy robotnicze, ich dobrobyt decyduje o bogactwie kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PWierzbicki">Więc biorąc pod uwagę te warstwy ludności, twierdzę, że zamożność Skarbu nie odpowiada naszej fortunie narodowej, bo widzimy u nas niezdolność Skarbu do słusznego podziału zamożności między Skarbem a obywatelami. Powtarzam więc — p. poseł Diamand wypowiedział wielką prawdę, że o wielkich dochodach z tytoniu decyduje zamożność obywateli i umiejętna polityka skarbowa. Ale głównie zamożność obywateli, bo jeśli obywatele są bardzo zamożni, to nawet mało umiejętna polityka skarbowa ma zadanie ułatwione i może uzyskać wielkie zasoby dla Skarbu; jeśli zaś tej wielkiej zamożności niemą, to wtedy jest rzeczą najważniejsi — rozumny system skarbowy. Otóż w naszych warunkach ja uważam i postaram się to szczegółowo udowodnić, że rozumny system, to jest system akcyzy, a system monopolu jest takim systemem skarbowym, który w naszych warunkach przyniesie Państwu straty.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PWierzbicki">Po porównaniu Francji z Anglią — umyślnie wybrałem ten przykład, ażeby p. Kędzior miał ułatwione zadanie — przechodzę do cyfr absolutnych, do cyfr dochodowości monopolu przed wojną i obecnie. P. poseł Kędzior mówił, że te materiały były w bibliotece sejmowej, tylko nie wiem, dlaczego ich nie przytoczył. Badając te cyfry, widzimy, że dochodowość przed wojną i dochodowość obecna z monopolów skarbowych na szerokim świecie to są wielkości nic wspólnego z sobą nie mające. Udowodniłem już, a nikt tego nie obalił, ani Rząd, ani pan referent, że ten ideał monopolu we francuskiej gospodarce, który p. poseł Kędzior postawił na planie pierwszym, stanowczo się zepsuł. „Coś się w państwie duńskiem zepsuło” — nie ulega najmniejszej wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#komentarz">(P. Minister Skarbu Michalski: Przeciwnie w Danii gospodarka tytoniowa daje doskonałe wyniki)</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PWierzbicki">Ja cytuję w danym wypadku „Hamleta”, bo tak cudownie jest ta sztuka wystawiona przez Teatr Polski, że trudno o tej tragedii Szekspira nie pamiętać. Ja się nie powołuję na Danię, tylko cytuję Hamleta. Było małe nieporozumienie między mną i p. Ministrem Skarbu, więc w tej chwili stwierdzam, że jest to cytata literacko-filozoficzna, a nic statystyczna. Więc „coś w państwie duńskiem się popsuło”.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Co to jest „państwo duńskie” w tym wypadku?)</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PWierzbicki">To jest pojęcie generalne. Wydaje mi się, że i do P. P. S. możnaby tę cytatę stosować, ale każdy może pod tę cytatę nieśmiertelnego Szekspira podłożyć co mu się żywnie podoba. Ja podkładam wychwalany przez p. Kędziora ideał gospodarki monopolowej, monopol francuski. Otóż mówiłem już, że właśnie we Francji te wielkie zyski skarbowe stanowiące przed wojną 80% obniżają od roku 1915 do 76. 73, 66, 55%, a kiedy mi powiedziano, że tam były wielkie świadczenia na korzyść wojska, to zacytowałem powojenny budżet Austrii, który był w bibliotece Wysokiej Izby, jak to stwierdziłem potem, a jednak poseł Kędzior go nie zużytkował i zgodził się milcząco z twierdzeniem p. Ministra Skarbu, który przeczytał gdzieś w prasie, że Austria ma dać 66 miliardów dochodów z monopolu. Tymczasem w istocie w Austrii dochodu tego w r. 1922 ma być, jeżeli mnie pamięć nie myli zaledwie 12 miliardów 600 milionów koron. Ale w danym wypadku nie interesują mnie cyfry absolutne, bo wiem, że Austria duża zrobiła się Austria małą, że waluta się zmieniła i zdaje sobie z tego sprawę. Jest jednak rzeczą ważną, że dochodowość monopolu w Austrii z 70% spadła do 26%. P. Kędzior wstydliwie ukrył ten fakt wielkiej wagi i nie sprostował swoich obliczeń. w których wyprowadza horoskopy dla p. Ministra Skarbu, obliczają, dochód z monopolu na 107 miliardów i wychodząc z założenia tej 70-procentowej dochodowości monopolu austriackiego przed wojną. Jeżeliby jednak p. Kędzior oparł się na cyfrach aktualnych, to te 107 miliardów zredukowałyby się do niespełna 42 miliardów. P. Kędzior wołał uniknąć dyskusji nad tym argumentem i nie określił swojego stanowiska względem tego faktu. Jednakże jeżeli p. Kędzior popełnił taki błąd, to zarządowi monopolu i p. Ministrowi Skarbu nie wolno popełniać podstawowych błędów w obliczeniach.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PWierzbicki">Na czem się opierają obliczenia p. Ministra Skarbu, zacytowane w Komisji Skarbowo-Budżetowej i na plenum Sejmu? Opierają się na cenach produktów tytoniowych, po których zbywał je monopol państwowy w takiej sytuacji, że w b. zaborze austriackim i w b. zaborze rosyjskim sprzedano razem z zagranicznemi fabrykatami zaledwie 4,500,000 kg., gdy tymczasem p. poseł Kędzior na str. 21 swego sprawozdania po skrupulatnych obliczeniach przyszedł do wniosku, że w b. zaborze austriackim i w b. zaborze rosyjskim konsumcja tytoniu powinna wynosić 25.000.000 kg. zamiast 4 1/2 milionów. To znaczy, że konsumcja faktyczna wynosi zaledwie 1/7 część zapotrzebowania. Panowie dokładnie zdają sobie sprawę, że jeżeli na rynku jest zaledwie 1/7 część potrzebnych produktów — zwracam się tu specjalnie do p. Ministra Skarbu — to oczywiście ceny kształtują się bardzo wysoko. Po tę 1/7 potrzebnego towaru każdy wyciąga ręce i dlatego p. Minister Skarbu może sprzedawać po cenach, jakie żywnie mu się podobają, wprost zdaje się po bezgranicznych cenach, bo gdy towaru brakuje, to każdy go szuka i gotów każdą cenę zapłacić. Oto na tych cenach oparty jest zysk obecny monopolu. Co prawda w obliczeniach konsumcji p. Minister Skarbu różni się z posłem Kędziorem, bo przyjmuje mniej więcej połowę jego ciżby; ale jeżeli weźmiemy nawet połowę, to i tak mamy zdolność konsumcyjną 3 1/2 raza większą, niż ilość towarów na rynku. Każdy wie i rozumie, że jeżeli rynek nasyci się, to o cenach nadmiernie wysokich niemą mowy: więc jeżeli weźmiemy produkcję 3 1/2 raza większą od obecnej, jak chce p. Minister Skarbu, albo 7 razy większą według obliczeń p. posła Kędziora, to utrzymać się przy cenach po których sprzedawano towar w okresie głodu tytoniowego, nikt nie będzie mógł. Najlepszym dowodem są ceny cukru, najważniejszym, kardynalnym dowodem. Plantacje buraczane w roku ubiegłym cokolwiek się powiększyły; cukier mógł do pewnego stopnia nasycić rynek i oto wodzimy, że w czasie ogólnej drożyzny ceny cukru nie tylko nie wzrastały, ale przeciwnie spadały. Dlaczego? Nie dlatego, że p. Minister Skarbu prowadzi politykę antydrożyźnianą, gdyż mimo specjalnych pełnomocnictw p. Ministra Skarbu, mimo jego najszczerszych chęci, ceny szeregu innych produktów nie spadają, przeciwnie kształtują się zwyżkowo, a cena cukru spadła. Spadła dlatego, że zwiększyła się podaż cukru.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PWierzbicki">I to samo zjawisko musi nastąpić i w monopolu tytoniowym. O ile produkcja będzie się zbliżała do ilości potrzebnej dla nasycenia rynku to nadzieja otrzymania takiego dochodu ze sprzedaży, na jakim bazuje p. Minister Skarbu swoje obliczenie jest zupełną mrzonką. Gdyby dyrektor jakiejkolwiek spółki akcyjnej opierał jej rozwój i obliczał przyszłe zyski na podstawie cen z okresu wyjątkowo wysokiej koniunktury, to taki dyrektor nie utrzymałby się w spółce ani pięciu minut i nie znam takiego zebrania akcjonariuszy, któreby na taki lep poszło i zatwierdziło preliminarz, skalkulowany na wysokich cenach przy małej produkcji. A p. Minister Skarbu i Dyrekcja Monopolu potrafili jednak popełnić ten wielki błąd kalkulacyjny i wprowadzić w błąd, i część członków Komisji Skarbowo-Budżetowej, i innych posłów. Bardzo pragnąłbym jednak otrzymać od Rządu odpowiedź na ten podstawowy i zasadniczy argument kalkulacji kupieckiej.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#PWierzbicki">Dlaczego o tem w tej chwili mówię? Dlaczego jest to rzeczą ważną? Nie tylko dlatego, że popełniono błąd kardynalny i zasadniczy w obliczaniu, ale przedewszystkiem dlatego, że ci ludzie, którzy prowadza monopol tytoniowy, nie mają faktycznie najmniejszego wyczucia, jak należy prowadzić interes handlowy. Zwracam się do P. Dyrektora monopolu tytoniowego i proszę, niech także raczy zabrać głos i wyjaśni swoje stanowisko czy rzeczywiście jest do pomyślenia utrzymanie się przy dzisiejszych dochodach ze sprzedaży, jeżeli rynek będzie nasycony? Kwintesencją zagadnienia handlowego w każdych warunkach i w każdym kraju jest znaleźć cenę, przy której największa produkcja i największa konsumcja dawałyby najlepszy rezultat. Jeżeli cenę wygórujemy, wówczas konsumcja spadnie bo wiciu ludzi ograniczy się w paleniu papierosów. Jeżeli taniej rzucimy towar, to konsumcja wzrośnie, ale przytem możemy zrobić błąd w kalkulacji, obliczyć ceny za nisko i wtedy mimo wielkiej konsumcji dochód państwa jednakże będzie mały, jak to np. było w Rosji. Więc największą trudnością tak przy systemie akcyzowym, jak i monopolowym, jest wykalkulować cenę w taki sposób, ażeby dać rzeczywiście możliwie dodatni ostateczny rezultat dla Skarbu Państwa przy możliwie dużej produkcji. To jest rzecz podstawowa i zupełnie elementarna, i przeciwko tej elementarnej zasadzie p. Minister Skarbu wykroczył w sposób niedopuszczalny, bo oparł całą kalkulacje na rezultatach i wynikach mizernej produkcji obecnej, która w fabrykach prywatnych i fabrykach monopolowych razem wziętych wynosi tylko drobną cząstkę konsumcji. Wyniki, otrzymane w tych wyjątkowych warunkach, p. Minister zastosowuje potem do zupełnie innego założenia — mianowicie do produkcji nasycającej runek całkowicie i tak otrzymany ostateczny rezultat chce uważać za słuszny. W ten sposób urząd skarbowy nie tylko popełnia zasadniczy błąd, ale daje świadectwo zupełnego niezrozumienia podstawowych zasad kalkulacji zysków ze sprzedaży nie tylko tytoniu, ale każdego wogóle produktu.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PWierzbicki">Chcę zwrócić uwagę p. Ministra na jego zarządzenia w dziedzinie uprawy działek na własny użytek rolnika przy minimalnej opłacie 600 mk., jak również na zarządzenia p. Mikuleckiego, który daje wogóle amnestię tym wszystkim, którzy wbrew prawu uprawiali tytoń, a wobec tego, ma się rozumieć, w szerokich warstwach ludności zupełnie zasypia poczucie odpowiedzialności w tak delikatnej materii, jaką są zyski monopolowe państwa. Bo jeżeli na nielegalnej lub nieopłaconej uprawie tytoniu z łaski p. Mikuleckiego stawia się krzyż, jeżeli ogłasza się ogólną amnestię dlatego, że urzędnicy skarbowi mieliby zawiele tych nadużyć do ścigania, to jest to krok samobójczy. Jabym chciał, żeby p. Minister Skarbu, albo p. Wiceminister przerwał to olimpijskie milczenie w tej drażliwej dyskusji i potrafił w istocie wytłomaczyć Wysokiej Izbie, czy słuszną jest i należytą i odpowiadającą interesowi Skarbu taka polityka?</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#PWierzbicki">Zwracam się teraz do Panów Posłów z prawicy, mianowicie do Klubu Pracy Konstytucyjnej. Wiadomem jest Wysokiej Izbie, że przy wszelkich przesileniach rządowych Klub Pracy Konstytucyjnej znajduje największe zrozumienie w partii, która zasiada w centrum, w partii Witosa. Bardzo często Klub Pracy Konstytucyjnej jest tym — personifikujmy go — mężem opatrznościowym, który potrafi we wszystkich trudnościach znaleźć jakieś wyjście, zlepić nowy Rząd i t. d. Słowem jest głębsze podstawowe porozumienie między temi dwoma odłamkami Wysokiej izby. Ja dlatego zwracam uwagę przedstawicieli klubu Piasta.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#komentarz">(P. Osiecki: Dziękujemy za specjalnie poświęconą uwagę)</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PWierzbicki">Ja równą życzliwością i opieką otaczam wszystkie stronnictwa sejmowe, to jest moja podstawowa norma działania. Chciałbym więc zwrócić uwagę leaderów Piasta, poco Piast ma odpowiadać za błędy p. Ministra Skarbu i za błędy p. Wiceministra. Nikt nie mówi, że p. Minister Skarbu jest winien, tylko mówią, że to Piast jest winien. Oto czytam „Czas” — organ, zdaje się zbliżony do Klubu Pracy Konstytucyjnej. Poświęca on swoją uwagę manifestowi p. Witosa i oto ta zaprzyjaźniona partia. która wyczuwa ducha „Piasta”, jednakowoż w ten sposób określa szkodliwy dla interesów Skarbu rezultat polityki p. Ministra Skarbu i p. Wiceministra. Mianowicie „Czas” piszę, że „chłop ma bardzo cenny i rentowny przywilej uwalniający go od płacenia niektórych podatków pośrednich. Mimo zamiaru wprowadzenia w całej Polsce monopolu tytoniowego chłop i nadal tytoniu kupować nie będzie, bo znów pozwolono mu sadzić tytoń na własną potrzebę, a granic tej własnej potrzeby nie kontroluje nikt”.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#komentarz">(P. Osiecki: Na jaki czas?)</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#PWierzbicki">Cytuje nic moje zdanie, tylko zdanie zaprzyjaźnionego z Piastem stronnictwa. Więc i w 1922 r. będzie chłop sadzić własny tytoń, jak to czynił w r. 1920 i 1921, co przecież podrywa podstawy monopolu tytoniowego Stronnictwo Pracy Konstytucyjnej, jest jednym z największych filarów monopolu państwowego, więc rozumiem, że musi je specjalnie boleć polityka Ministra, podrywająca podstawy tego monopolu.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#komentarz">(P. Osiecki: Na jaki czas?)</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#PWierzbicki">Bardzo chętnie wejdę w polemikę z wielce szanownym prezesem Komisji Skarbowo-Budżetowej, który mi rzucił pytanie: na jaki czas. Otóż ten czas ma swój początek w przeszłości. a nie widzę końca jego w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#komentarz">(P. Osiecki: W rozporządzeniu wykonawczem jest powiedziane)</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#PWierzbicki">Niesłychanie ubolewam, że p. Minister Skarbu Michalski zrobił taką przysługę stronnictwu Piasta; przypuszczam, że Piast, gdyby był przezorny, powinien był nie przyjąć tego daru w myśl zasady: Timeo Danaos et dona ferentes. Rzeczywiście, ci dwaj mężowie stanu Minister i Wiceminister niebezpieczny dar przynieśli w postaci tych rozporządzeń, dar katastrofalny.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#PWierzbicki">W swojem męskiem wystąpieniu, za które słusznie p. Minister Skarbu laury zebrał w Komisji Skarbowo-Budżetowej, oświadczył on, że w grudniu rozplakatował ogłoszenie, w którem ze względu na szkodliwość niesfermentowanego tytoniu dla szerokich mas włościańskich i ze względu na wielki uszczerbek dla Skarbu Państwa kategorycznie zakazuje na rok przyszły, plantowania tytoniu na własny użytek. Oczywiście w grudniu jeszcze nikt tytoniu nie zasadził ze względów klimatycznych, więc nie można powiedzieć, że obwieszczenie było spóźnione, i że p. Mikulecki musiał je potem dlatego odrabiać, że tytoń został posiany i byłby kataklizm. W danym wypadku p. Minister Skarbu był baczny i obwieścił to rozporządzenie zawczasu, ale pomimo to przez p. Ministra Skarbu i przez p. Wiceministra Mikuleckicgo został rzucony cień na stronnictwo Piasta: jeden pozwolił uprawiać tytoń w tym roku, a drugi powiedział: „kto wystąpi przeciwko prawu — wybaczymy mu”.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#PWierzbicki">Proszę Panów, rolnik tak łatwo przyzwyczaił się do tego, że wogóle u nas niema egzekutywy skarbowej, że skoro czyta w urzędowym olbrzymim manifeście, iż siać tytoniu nie wolno, a później znowu, że wolno, a później jeszcze czyta, że się przebacza wszystkim, którzy sieli nielegalnie — to przecież zrozumiałą będzie psychologia naszych szerokich mas ludowych, że tytoń zawsze uprawiać będzie wolno.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#komentarz">(P. Rataj: Możeby Pan coś ze statystyki daninowej powiedział, o psychologii podatkowej w wyższych sferach przemysłowych)</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#PWierzbicki">Bardzo dobrze. Duch polski, duch dawny polski, który nie lubił płacić ciężarów skarbowych, nie obarcza żadnej sfery specjalnie.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#komentarz">(P. Rataj: Panie Ministrze, czy Pan gotów podać statystykę daninową? Minister Skarbu Michalski: Mam już gotową. P. Rataj: Czy Pan gotów ją podać z tej trybuny?)</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#PWierzbicki">Pan wicemarszałek Sejmu Moraczewski jest jednym z najwybitniejszych obrońców interesów skarbowych, jednakże, gdy dotyczy robotników, to swoją ideologję chowa do kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Kiedy to było?)</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#PWierzbicki">Zaraz przypomnę Panu Koledze o wniosku stronnictwa socjalistycznego co do całkowitego wstrzymania poboru podatku dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Ale wtedy jak skasowano podatek dochodowy dla burżuazji)</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#PWierzbicki">Nie.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Jakto nie? Ależ tak)</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#PWierzbicki">Zresztą ja przyjmuje to wyzwanie. Czy jeżeli mąż stanu chce udowodnić, że cały naród jest zgniły, a tylko jego warstwa przoduje i stworzy nową erę Polski, nie jest jego moralnym obowiązkiem, kiedy burżuazja zrzuca podatki, powiedzieć: My robotnicy jesteśmy na wysokości zadania i będziemy płacić? Jabym wtedy pierwszy uwił p. Moraczewskiemu wieniec laurowy.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#komentarz">(Brawa na prawicy, Przerywania na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#PWierzbicki">Chce p. posłowi Żuławskiemu parę słów przyjemnych powiedzieć. Wiem o tem bezwątpienia, że szerokie rzesze robotnicze mają bardzo wiele, może najwięcej instynktu społecznego jeżeli przez swoich leaderów nie są sprowadzenie na manowce...</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#PWierzbicki">... i to jest zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#komentarz">(P. Osiecki: Czy tego nie można powiedzieć o warstwie, którą Pan reprezentuje? P. Rataj: Tam ani leaderzy ani warstwa. P. Moraczewski: Od p. Wierzbickiego do p. Szereszewskiego, wszystko jedno i to samo)</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#PWierzbicki">Ja chce oddać sprawiedliwość warstwie robotniczej, ona ma największe szanse być bardziej uspołecznioną, bo pracuje wspólnie, w gromadzie. Przypomnijcie sobie Panowie, kiedy byliście największymi idealistami? W wieku koleżeństwa i to koleżeństwo jest niesłychanie ważnym momentem psychicznym i społecznym. Rolnik na wsi pracuje na swoim zagonie i chociaż w pewnych momentach radzi z innymi, ale nie pracuje z innymi pod jednym dachem dzień w dzień; dlatego warstwy robotnicze mają więcej szans być uspołecznionemi, aniżeli włościaństwo.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#komentarz">(P. Anusz: A zatem precz z indywidualizmem, niech żyje wspólnota)</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#PWierzbicki">Przypuszczam, że pan poseł Rataj, były Minister Oświaty, ma wyczucie indywidualizmu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#komentarz">(P. Rataj: Jaki Pan uprzejmy na wszystkie strony, ale mimo to będziemy głosować za monopolem)</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#PWierzbicki">Wiem, chcę tylko mieć pogodną atmosferę przy głosowaniu. Wiem, że ugruntowanych przekonań nie można odwrócić w ciągu 5 minut. Chcieliście mnie posądzić o to, że chciałbym skasować wspólne szkoły, bo to prowadzi do kolektywizmu. Nie, szkoła wspólna i współpraca nie ma nic wspólnego z kolektywizmem. W pracy zbożnej robotnika, ucznia, akademika występują zbożne instynkty i dlatego to koleżeństwo czy w szkole, czy w warsztatach pracy daje podłoże do zdrowego instynktu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#PWierzbicki">Odejdźmy jednak od tej filozofii i zwróćmy się do monopolu tytoniowego. Nie róbcie Panowie obstrukcji</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#komentarz">(P. Żuławski: Jak Pan długo chce mówić? Od razu będziemy wiedzieli kiedy przyjść. Głos: Tak interesująco mówi. P. Bobrowski: Trochę filozofii, trochę tabaki)</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#PWierzbicki">Nie zażywam tabaki i nic mam umysłu zmąconego nikotyną. Wróćmy do p. Ministra Skarbu. Minister Skarbu nie potrafił również odeprzeć innego bardzo ważnego zarzutu. Nie chciałbym być na jego miejscu ani 5 minut po tym zarzucie, a p. Minister Skarbu jest i to cały tydzień.</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#komentarz">(Minister Skarbu: Ja jestem mocny)</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#PWierzbicki">My wiemy o tem, że p. Minister ma silne nerwy, nikt nie może zarzucić słabości pańskim nerwom ale i moim także.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#komentarz">(Minister Skarbu Michalski: Ja nawet wiem naprzód, co Pan powie, bo już raz słyszałem)</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#PWierzbicki">Ale p. Minister mnie na to nie odpowiedział, to bardzo łatwa polityka chować głowę pod skrzydła i nie odpowiadać. Jest rzeczą zupełnie niesłychaną, by wtedy, gdy produkcja osiąga zaledwie 1/3 konsumcji według obliczeń p. Ministra Skarbu, a 1/6 według obliczeń p. Kędziora, by wtedy, przy tak nikłej produkcji, monopol tytoniowy nie pozwalał produkować i mówił fabrykantom: Jak dziś nie odbierzecie tytoniu, który od was kupiłem, to jutro zamykam fabryki.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#komentarz">(Głos: Jeśli nie mogli sprzedać?)</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#PWierzbicki">Wiem, że nie potrafią sprzedać, to jest dla mnie aksjomat, że oni nie umieją sprzedać, pojęcia nie mają o sprzedaży. To jest rzecz kompromitująca, żeby mieć tylko 1/3 lub 1/6 ilości potrzebnej dla nasycenia rynku i wstrzymywać produkcję. Proszę sobie wyobrazić panów posłów socjalistycznych, gdyby przemysłowcy przy tej koniunkturze produkowali zaledwie potrzebnego towaru i jeszcze ogłosili lokaut i powiedzieli, że fabrykować dalej nie będą, bo jak będzie mniej tytoniu, to będą wyższe ceny. Jaką burzą by stąd podjęto w tym wypadku! Powiedzianoby, że to zmowa przeciw interesom obywateli Państwa. Ale jednak p. Wiceminister Mikulecki nie obawia się tej zmowy przeciw obywatelom Państwa. I oto organ P. P. S. w dniu 13 maja skarży się na to, że są ogonki po tytoń właśnie tam w Małopolsce, gdzie są pod bokiem fabryki państwowe: więc socjaliści w organie swym w dniu 13 maja rozpaczają i łamią ręce, a jednocześnie p. Minister Skarbu — t. j. nie on właściwie bo on w danym wypadku jest Bogu ducha winien, ma tyle trosk ogólnych, że musi pewne dziedziny skarbowości przekazywać swoim kolegom — otóż wtedy, gdy ludność nie ma tytoniu...</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#komentarz">(P. Żuławski: A wie Pan, dlaczego niema tytoniu? Mnie się zdaje, że Panowie lepiej wiedza, niż p. Minister Skarbu. To z Pańskiej poręki prowadzi się to wykupno, z poręki tych, których Pan broni)</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#PWierzbicki">Dziękuję. Otóż, jeżeliby z mojej poręki, z poręki tych, których ja bronie...</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#komentarz">(P. Żuławski; Tak jest, bo Kraków dostał na maj taką ilość jak w r. 1914 a za 2 dni togo tytoniu nie było, ktoś go wykupił. Głos: Kelnerzy wykupili. P. Żuławski: Kelnerzy nie mieli tych milionów, to Pańscy fabrykanci dawali na to pieniądze i wy te robotę popieracie. Na to odpowiedz nam Pan, my mamy na to dowody, że za pieniądze prywatnych fabrykantów wykupywano tytoń monopolowy. P. Wł. Grabski (z Gniezna): Wy ciągle mówicie, że macie dowody, ale ich nie pokazujecie).</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#PWierzbicki">Jak Panowie skończą, to dopiero będę mógł mówić. Panie Marszałku, posłowie ciągle rozmawiają i ja będę musiał odliczyć od swego przemówienia czas zużyty na polemikę panów posłów.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#PWierzbicki">Jestem wdzięczny p. Żuławskiemu, nawet bardzo wdzięczny, i jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mam pomoc różnych klubów i każdy z Panów rzuca mi, jak piłkę coraz nowe argumenty. Przyjmuje więc i ten i zaraz odpowiem.</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#komentarz">(P. Żuławski: Panu chodzi o to, aby jak najdłużej mówić)</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#PWierzbicki">Nie. więcej jak godzinę nie pozwolą mi mówić.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#komentarz">(P. Żuławski: Bo Pan powiedział, że Panu nie chodzi o przekonywanie, lecz o to, ażeby jak najdłużej mówić)</u>
          <u xml:id="u-5.78" who="#PWierzbicki">Mógłbym mówić tyle, ile Panowie chcecie.</u>
          <u xml:id="u-5.79" who="#komentarz">(P. Żuławski: Jabym wolał 5 minut)</u>
          <u xml:id="u-5.80" who="#PWierzbicki">Chce teraz odpowiedzieć p. posłowi Żuławskiemu. Wyobraźmy sobie, że uwarzyliśmy p. Żuławskiemu,...</u>
          <u xml:id="u-5.81" who="#komentarz">(P. ks. Nowakowski:Trudno uwierzyć)</u>
          <u xml:id="u-5.82" who="#PWierzbicki">... że wszystko, co on mówi, jest prawda. Takie więc wdzięczne miał zadanie p. Mikulecki! Jeżeli fabrykanci wykupywali towar z trafik tytoniowych, to stwarzało to cudowna sytuacje to znaczyło, że można było napełniać ten rynek wyrobami tytoniowemi ilościach, wprost nieograniczonych.</u>
          <u xml:id="u-5.83" who="#PWierzbicki">Jeden jest sposób znany w ekonomii, przez starego Marksa jeszcze wskazywany, że jeżeli jest konkurent...</u>
          <u xml:id="u-5.84" who="#komentarz">(P. Żuławski: Panu nie chodzi o rynek, tylko o kompromitacje monopolu)</u>
          <u xml:id="u-5.85" who="#PWierzbicki">Proszę mi pozwolić mówić.</u>
          <u xml:id="u-5.86" who="#komentarz">(Głos: To są rozmówki z Ollendorfa.)</u>
          <u xml:id="u-5.87" who="#PWierzbicki">To są ramówki z Ollendorfa, na które inteligentne odpowiedzi ani od Rządu, ani od P. Kędziora nie usłyszałem. I w tej chwili chce przygwoździć p. Mikulskiego, jego cała ideologie, jego talent organizacyjny i handlowy. Sadze że p. poseł, który tak energicznie popiera rzeczywiście jest w stanie zrozumieć, co powinien był zrobić p. Wiceminister Mikulecki jeżeli była taka niesłychana kombinacja, że przemysłowcy prywatni wykupywali swój towar? Powinien był kazać fabrykantom robić tyle, żeby się udusili w swoich własnych wyrobach. A co p. Mikulecki robił? Zabraniał produkować, a jeżeli zabrania produkować, to niesłychanie ułatwia wykup tych małych ilości, które wyprodukowano. Taki jest geniusz monopolu tytoniowego.</u>
          <u xml:id="u-5.88" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-5.89" who="#PWierzbicki">Proszę Panów, chce zwrócić jeszcze uwagę p. Ministra Skarbu, że rzeczywiście jego pomocnicy w dziale monopolu nie należą do najszczęśliwszych w swojej polityce. Wniosek rządowy jest taki, ażeby Skarb wykupił fabryki za obligacje. P. poseł Kędzior oblicza, że żeby nasycić rynek, trzeba wybudować około 28 nowych fabryk monopolowych. Tworzy się więc taką ideologię: wykupić od fabrykantów za gotówkę, toby się zrujnował Skarb, ale wybudować 28 fabryk, to anieli z nieba przyniosą te fabryki i podarują p. Ministrowi Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-5.90" who="#komentarz">(Głos: Śliwiński wybuduje. P. Kędzior przerywa)</u>
          <u xml:id="u-5.91" who="#PWierzbicki">P. Pośle Kędziorze, nie krytykuję p. ks. Adamskiego, tylko naszych domorosłych genjuszy polityki monopolowej. Wykupienie za obligacje to nie była propozycja ks. Adamskiego. Ks. Adamski chce wykupić za gotówkę, chce, ażeby ci ludzie mogli kupić sobie inne warsztaty pracy. Ja się solidaryzuję z posłem ks. Adamskim, ale p. Wiceminister Mikulecki chce wykupić fabryki za obligacje, i dlatego — proszę słuchać — nic pozwala fabrykantom sprowadzać maszyn, bo mówi, że Skarb by na tem stracił. Ale przecież. gdyby przeszedł wniosek wykupu za obligacje, to możnaby wykupić za obligacje tylko fabryki istniejące, lecz sprowadzić nowych maszyn z zagranicy za obligacje nie można, bo nikt zagranicą nowych maszyn za obligacje nic sprzeda. Podziwiani wiec genjusz monopolowy p. Ministra Skarbu i jego pomocników. Jeżeli się projektowało wykupić fabryki za obligacje, to właśnie trzeba było pozwolić, żeby przemysłowcy budowali nowe fabryki i sprowadzali nowe maszyny, bo w ten sposób i za te nowe fabryki i maszyny Rząd mógłby zapłacić obligacjami i nie potrzebowałby potem kupować ich za gotówkę za granica. Więc i tej polityki wywłaszczeniowej, która zresztą jest raczej polityka wschodnio-europejska niż zachodnio-europejska, nasi genjusze domorośli nie potrafili zupełnie konsekwentnie przeprowadzić. Dzisiaj niema nowych fabryk i nowych maszyn, Kiedy można je było zdobyć za wydrukowany papierek, za obligacje. Widzę w tem owa krótkowzroczność, owa dokuczliwość, owa obawę przed życiem. Obawiano się. żeby życie coś nie stworzyło, więc zaczęto dusić to życie, nie pozwalano fabrykantom budować fabryk i kupować maszyn, utrzymano w mocy ciężar Beselerowskich rozporządzeń.</u>
          <u xml:id="u-5.92" who="#PWierzbicki">Nawet z punktu widzenia swojej ideologii p. Mikulecki nie potrafił przeprowadzić śmiało swojej polityki: prowadzi on politykę małych zupełnie interesów, która się boi. żeby obok coś nic urosło.</u>
          <u xml:id="u-5.93" who="#komentarz">(P. Diamand: Nie daje się okradać fabrykantom)</u>
          <u xml:id="u-5.94" who="#PWierzbicki">Nie, przeciwnie, mówię wyraźnie — daje się okradać, bo cała polityka uprawy tytoniu, to dawanie się okradać. To nie są moje słowa, ja tylko cytuję słowa p. Diamanda, uznane przez p. Marszałka za parlamentarne, a więc i moje muszą być uznane za parlamentarne. Ja tylko krytykuję sam system.</u>
          <u xml:id="u-5.95" who="#PWierzbicki">Nieudolność obecnych kierowników gospodarki monopolowej występuje i w zestawieniach budżetowych na rok przyszły. Z tych zestawień budżetowych na 1922 r., w porównaniu z zestawieniami rachunkowemi strat i zysków za r. 1921 w owej historycznej „Żółtej Księdze”, okazuje się, że kiedy koszta fabrykacji tytoniu wynosiły w r. 1921 okrągłe 1.100.000.000. to na rok 1922 Minister Skarbu projektuje zmniejszenie kosztów do 950 milionów. Proszę pokazać człowieka w tej Izbie, który przy tej kolosalnej drożyźnie, wobec oświadczenia p. Kędziora, że w ostatnim miesiącu tak znakomicie wzrosła płaca wszystkich urzędników i robotników w zarządzie skarbowym, zgodzi się na to, że koszta fabrykacji zmniejsza się w r. 1922 z 1.000,000 000 na 9.50 miljonów. Cały ten preliminarz robi wrażenie bardzo dziwne. Np. wpływy ze sprzedaży fabrykatów krajowych projektuje się zwiększyć z 5.700 milionów na 7.600 milionów, a wpływy z opłat monopolowych zmniejszyć z 2.100 milionów na 2 miliardy. W samem Grodnie do połowy mają wpłynęło z opłat monopolowych 1.629.000.000, a tutaj dla całego Państwa preliminuje się na cały rok 2 miliardy. Następnie wpływy ze sprzedaży fabrykatów rządowych preliminuje się na 6.6 miliarda przy ogólnej sumie dochodu. 23.4 miliarda. Są to pozycje zupełnie sobie wzajemnie przeczące. Dziwię się w jaki sposób p. Minister Skarbu mógł dopuścić tego rodzaju budżetowe przeoczenia przy istnieniu owej historycznej „Żółtej Księgi”, która rzuca światło praktyki życiowej na zamierzenia gospodarki monopolowej. Nie widzimy w gospodarce monopolowej ani jednego faktu, ani jednej cyfry, któraby mogła wytrzymać krytykę zdrowego rozsądku. Te cyfry jedna drugiej przeczą i wzajemnie się zbijają. Nic więc dziwnego, że mimo najszczerszych chęci nie potrafić znaleźć w argumentacji p. posła Kędziora ani w oświadczeniu p. Ministra Skarbu i p. Mikuleckiego obalenia tych podstawowych, zasadniczych argumentów. które w sposób kategoryczny przemawiają przeciw gospodarce monopolowej.</u>
          <u xml:id="u-5.96" who="#PWierzbicki">Zatrzymam się jeszcze przez chwile na sprawie urzędniczej. Czytam z „Głosu Narodu” list otwarty pracowników państwowych i publicznych do Sejmu. Rządu i społeczeństwa. Głos samych urzędników jest dla odmalowania ciężkiego kryzysu, który przeżywają te sfery, bardzo ważny. List ten jest podyktowany przez istotne poczucie wielkiej odpowiedzialności za powierzone urzędy. Trzeba mieć dużą odwagę cywilną i dużą zasługę obywatelską, żeby takie np. słowa w liście otwartym urzędników o samych urzędnikach zamieścić:</u>
          <u xml:id="u-5.97" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.98" who="#PWierzbicki">„Czy można się dziwić, że w tych warunkach administracja jest coraz gorsza, wydajność pracy coraz się zmniejsza, coraz częściej znajdują się jednostki, nie mające dość silnego charakteru, które potrzeba zmusza do nieuczciwych sposobów zdobywania koniecznych środków egzystencji? Wszak obecne stosunki ich do tego zmuszają, i bodaj czy nie najmniejsza część winy leży po ich stronie”. Jest to słuszne, jak słuszną jest wieczna prośba: i nie wódź nas na pokuszenie. Wielka jest odpowiedzialność tych, którzy stwarzają warunki wiodące na pokuszenie.</u>
          <u xml:id="u-5.99" who="#PWierzbicki">Zwracam uwagę, że nie ja, tylko p. poseł Kędzior obliczył na sto tysięcy przyszłą armię urzędników monopolowych. robotników monopolowych i trafikantów monopolowych. Mówiono mi, że trafikanci, to nie urzędnicy. Powiedziałem i powtarzam: gorzej niż urzędnicy, bo nie mają przywilejów urzędniczych, a maja gorsze jeszcze warunki bytu, aniżeli jakikolwiek urzędnik państwowy, czego właśnie liczne interpelacje posłów P. P. S. najdobitniej dowodzą. Dlatego w tym momencie, kiedy są ogłaszane tego rodzaju listy otwarte pracowników państwowych i publicznych do Sejmu. Rządu i społeczeństwa, jest rzeczywiście największa aberracją wiązać byt stu tysięcy ludzi, stu tysięcy rodzin ze stanowiskiem urzędników państwowych. Przecież nie tylko robotnicy i urzędnicy, którym źle się będzie działo, przyjdą o dodatki do p. Ministra Skarbu, ale przyjdą i trafikanci i przez interpelacje sejmowe, przez tych, którzy dbają o ich dobro, zwrócą się, ażeby ich poprzeć i poproszą, ażeby p. Minister ich był, poprawił. Tymczasem przy wolnym handlu nikt z nich do p. Ministra Skarbu ręki nic wyciągnie, gdyż uprawiają oni wolny zawód na własne ryzyko.</u>
          <u xml:id="u-5.100" who="#komentarz">(Głos: A Radziszewski wczoraj?)</u>
          <u xml:id="u-5.101" who="#PWierzbicki">Wnioski p. Radziszewskiego dotyczą zarządzeń polityki państwowej ekonomicznej i nic wspólnego nie mają z podnoszeniem wynagrodzeń czy trafikantom, czy urzędnikom państwowym.</u>
          <u xml:id="u-5.102" who="#komentarz">(P. Diamanda: Ja rozumiem, że Pan ich popiera).</u>
          <u xml:id="u-5.103" who="#PWierzbicki">Każdy człowiek może się mylić i zwracam się do p. Ministra Skarbu z dawną maksyma rzymską, że błądzić jest rzeczą ludzką „errare humanum est”, ale mędrcom jest ten, kto nie trwa w biedzie. Więc pragnąłbym doczekać się tego momentu, ażeby Rząd jednakże uznał swój błąd, ażeby miał te odwagę cywilna, jaką miały szerokie rzesze urzędników państwowych, które z otwartą przyłbicą wystąpiły do Sejmu. Rządu i społeczeństwa. Wystąpienie to najdobitniej wykazuje, do czego prowadzi...</u>
          <u xml:id="u-5.104" who="#komentarz">(Głos: Monopol)</u>
          <u xml:id="u-5.105" who="#PWierzbicki">... nadmierny rozrost administracji państwowej, na który Państwo nie może sobie pozwolić, który wprowadza te rzesze pracowników w nędze, a przy nędzy mogą być tylko takie rezultaty, o jakich czytaliśmy w owym liście otwartym.</u>
          <u xml:id="u-5.106" who="#komentarz">(P. Diamand: To była obstrukcyjna mowa, trwała godzinę)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Bigoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: Pan skończył, a sługa zaczyna)</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#Komentarz">Pan się do służenia tym...</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(Wskazanie na socjalistów)</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#Komentarz">... tak przyzwyczaił, że Pan zawsze wszystkich o służenie innym posądza.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#Komentarz">Kiedy we wtorek równością głosów upadł art. 1 ustawy monopolowej, z lewicy odezwały się okrzyki; Słabość Sejmu, precz z Sejmem! Mnie się zdaje, że w wyniku głosowania wtorkowego nie można się dopatrywać stałości Sejmu ale raczej czegoś innego mianowicie: wynik taki jest spowodowany tem, że dyskusja nie była dość ścisła i nie została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Głos: Gadali dużo!)</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#Komentarz">Przecież rzucono tutaj b. wiele argumentów. Ks. Adamski postawił mnóstwo pytań, na które nie otrzymał żadnej odpowiedzi, chociaż nawet w myśl Konstytucji powinno były znaleźć odpowiedź. Że dyskusja nie została wyczerpana, o tem świadczy fakt, że jest w tym sejmie wielu posłów, którzy stoją istotnie na zupełnie innem stanowisku, a których tylko solidarność klubowa połączoną z pewną dozą teroru zmusiła do głosowania za monopolem. Z różnych stronnictw, z różnych klubów tej Wysokiej Izby słyszało się przecież do niedawna jeszcze argumenty, które raczej przemawiają za odrzuceniem ustawy monopolowej.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#Komentarz">P. poseł Diamand w swojem przemówieniu przeciwstawił robotnika, jako najemnika prywatnego, robotnikowi zatrudnionemu w zakładach państwowych i powiedział: „my będziemy pracodawcami, my Sejm! my będziemy czuwali. Tam robotnik jest prywatnym najemnikiem, tam robotnik jest oddany wyzyskowi kapitału. W przedsiębiorstwach państwowych jest inaczej”. Ale równocześnie z tej strony, z lewicy, ciskano pioruny na administracje rządową. Mówiono o tem że skandalicznie zachowują się władze wobec robotników. Mówiono, że robotników w państwowych przedsiębiorstwach nie szanuje się.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(P. Michalski: Ale można o tem przynajmniej mówić)</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#Komentarz">Walka o prawa toczy się w zakładach państwowych nie od dziś. Wiemy, że z prywatnymi przedsiębiorcami zawsze robotnicy i związki zawodowe łatwiej sobie rade aniżeli z Państwem.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Różne głosy ze strony posłów N. P. R.: P. Herz: W „Sarmacji” jak jest? Wstydź się Pan!)</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#Komentarz">Nie wstydzę się Panie Pośle Herz. Mam sumienie zupełnie czyste: nie mam żadnych akcji i nie jestem związany żadnym węzłem z przedsiębiorstwami prywatnemi.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Głos. Ale Pan wiesz, kto ma akcje)</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#Komentarz">My z Chrz. Demokracji zwalczamy najemnictwo z zasady, czysto najemnictwo prywatne, czy najemnictwo państwowe. Jesteśmy za uwłaszczeniem robotników, a nie za niewolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#Komentarz">Że w niektórych klubach to, co się teraz mówi, nie jest wiernem odbiciem przekonań, nurtujących w tych klubach, na to jeżeli chodzi o P. P. S., wskazałem. Do niedawna jeszcze nawet z tej strony wykazywano, że cały monopol nie zasługuje na zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#Komentarz">Mam tutaj np. jeden wniosek, który brzmi, jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#Komentarz">„Niesłychane nadużycia, popełniane przez wielu trafikantów sprawiły, że artykuł, będący monopolem państwowym na ziemiach b. zaboru austriackiego znajduje się wyłącznie w handlu paskarskim, podczas gdy w trafikach zaledwie mała garść szczęśliwców może po długiem oczekiwaniu w ogonku nabyć cygaro, paczkę liści bukowych lub kilka papierosów.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#Komentarz">Trafikanci, ci mężowie zaufania władz skarbowych, zupełnie ulegli, jak wogóle większość kupców, niezdrowej gorączce zdobywania pieniędzy przez lichwę i paskarstwo.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#Komentarz">W interesie publicznym, a zwłaszcza w interesie ciężko pracującej ludności robotniczej należy, co rychlej zmienić zbankrutowany system znieść trafiki, a sprzedaż tytoniu oddać organizacjom spożywców, dającym pełne gwarancje sprawiedliwego podziału.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#Komentarz">Wobec tego podpisani wnoszą: Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#Komentarz">Wzywa się Rząd:</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#Komentarz">1) aby zniósł koncesje trafikantów, a sprzedaż tytoniu oddał organizacjom spożywców, jak konsumom kolejowym, robotniczym, urzędniczym, kooperatywom chłopsko-robotniczym, kółkom rolniczym i t. p.,</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#Komentarz">2) aby dla rozdziału tytoniu powołał do życia rade przyboczną przy dyrekcji okręgu skarbowego.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#Komentarz">Czy Panowie wiedza, kto ten wniosek podpisał? Pp. dr. Bobrowski i Żuławski z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#komentarz">(Głosy: Niesłychane! P. Michalak: Czy to jest przeciw monopolowi?)</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#Komentarz">Wniosek mówi o zbankrutowanym systemie!</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#komentarz">(Głos: Czy to jest przeciw monopolowi? P. Lisowski: Czy Pan dobrze słyszał?)</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#Komentarz">Na okrzyki rzucane mi przez posłów z N. P. R. miałem już sposobność odpowiedzieć, że przecież i u nich jest wiele osób, które w sumieniu nie solidaryzują sic z uchwałą i głosowaniem swego klubu. I temu się wcale nie dziwne.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#komentarz">(P. Michalak: Nie bądź Pan naszym przyjacielem)</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#Komentarz">Dlaczego nie możecie wysłuchać prawdy? Prawda w oczy kole. Ci z N. P. R., którzy nie chcieli głosować za monopolem, nie chcieli zrobić tego, bo chcieli pozostać wierni sztandarowi i programowi swojemu.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(Różne okrzyki na ławach N. P. R.)</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#Komentarz">Lecz oto na stronie 6 art. 7 o upaństwowieniu fabryk i produkcji prywatnej program N. P. R. uzależnia wyraźnie upaństwowienie od koncentracji przemysłu, od udoskonalenia formy gospodarki państwowej i t. d. Dziś nikt na serio nie twierdzi, że organizacja 'państwowa jest doskonała. Nikt też twierdzić nie może, że w b. zaborze pruskim nasz przemysł jest skoncentrowany, jest bowiem faktem niezaprzeczonym, że przeważna cześć naszego przemysłu tytoniowego jest przemysłem domowym, a jeżeli chodzi o fabrykację tabaki do zażywania, albo do żucia na Pomorzu i na Kaszubach, to ona jest całkowicie przemysłem domowym. O koncentracji wiec, którą N. P, R. wysuwa jako warunek, bez którego nie można upaństwawiać, absolutnie niemą mowy. Nie dziwię się więc posłom Swiniarskiemu i innym z N. P. R., którzy nie chcieli głosować za monopolem. Oni chcieli być w zgodzie ze swojem sumieniem i w zgodzie z programem wyżej wymienionym.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: I głosowali za monopolem)</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#Komentarz">Gwałcąc swoje sumienie!</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: Dostaną rozgrzeszenie, bo znajdzie się na to ksiądz).</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#Komentarz">Jest jeszcze jeden klub, który jest za monopolem wbrew programowi.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#komentarz">(Głos: Klub Katolicko-Ludowy)</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#Komentarz">Tak jest, klub Katolicko-Ludowy. Na str. 9 art. 6 programu tego stronnictwa czytamy wyraźnie:</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#Komentarz">„W tej dziedzinie gospodarki domagać się będziemy zniesienia resztek gospodarki wojennej i zaprowadzenia wolnego handlu i wolnego współzawodnictwa we wszystkich dziedzinach życia gospodarczego, zwalczając zamierzenia Rządu, czy poszczególnych stronnictw w kierunku socjalizacji i etatyzmu, czyli przejmowania przez państwo poszczególnych dziedzin życia gospodarczego jak niemniej wszelką formalistykę i zbytnią biurokrację w życiu gospodarczem”.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#Komentarz">Albo w punkcie 3 powiedziano:</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#Komentarz">„Wydatnej pomocy dla wszelkiego rodzaju zrzeszeń przemysłowych, rzemieślniczych, jak i dla prywatnego rzemiosła i przemysłu domowego w tem przekonaniu, że warsztaty rzemieślnicze i przemysł domowy są szkołą i pionierem przemysłu wielkiego i zwiększają tak bardzo potrzebny nam dla państwa stan mieszczański”.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#Komentarz">Wbrew tym pięknym zasadom, zawartym w programie, Klub Kat. Ludowy głosuje inaczej, nie przekonany argumentami, że może postąpić bez szkody dla państwa i dla skarbu w myśl tego pięknego programu.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#komentarz">(Głos: To są katolicy, tam heretyków niema. P. Herz: Popieracie żydów)</u>
          <u xml:id="u-7.47" who="#Komentarz">Panie pośle Herz, ja mam mniej z żydami wspólnego, niż Pan.</u>
          <u xml:id="u-7.48" who="#Komentarz">Po przemówieniach, wygłoszonych przez przeciwników monopolu tytoniowego do tej chwili z trybuny sejmowej, z przemówień i „argumentacji” tak p. Ministra Skarbu, jak i p. Wiceministra Mikuleckiego pozostały tylko strzępy. Jeden tylko argument, rzucony w tym Sejmie, jako największa bomba, mało był rozpatrywany i dlatego istotnie znalazł naiwnych, którzy poszli na lep tego argumentu. Mówiono mianowicie, że monopol jest konieczny ze względu na inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-7.49" who="#Komentarz">Proszę Panów! P. Minister Skarbu, który dwa, czy trzy miesiące temu, nie pamiętam dokładnie, wniósł do Sejmu nowelę do ustawy inwalidzkiej, w której jednem pociągnięciem pióra skasować chciał jedną ćwierć wszystkich naszych inwalidów, naturalnie nie de facto, tylko o ile chodzi o uposażenie. I ten sam p. Minister Skarbu, który zawsze przeciwstawiał się innym ministerstwom jeżeli chodziło o sprawiedliwe uposażenie ofiar wojny, odrazu przy debacie nad ustawą monopolową w swojem przemówieniu bardzo poważną chwilę poświęcił omówieniu stosunku monopolu do inwalidów. I powiedział: Trzeba przecież tym biedakom zasłużonym dać jakiś warsztat pracy. To rozczulające! Ja z ogromnem zaciekawieniem wsłuchiwałem się w te wywody. Ale czy ja mogę wierzyć w szczerość tych wynurzeń? Czy ktokolwiek w Sejmie może temu wierzyć? Przeszłość, Panie Ministrze, mówi zupełnie co innego. Jakby odpowiedź na to, co Pan Minister z tej trybuny mówił i zaręczał jakby dla zdementowania wysuniętego argumentu otrzymałem nazajutrz telegram, następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-7.50" who="#Komentarz">„Spowodowane przez nas wypowiedzenie składowni tytoniowej tutejszej terminy kończy się 6-go czerwca. Konkurs dotąd nie rozpisany. Podanie nasze od roku nie załatwione dlatego, by pasek tytoniowy nadal uprawiano.</u>
          <u xml:id="u-7.51" who="#Komentarz">O interwencję prosimy. — Inwalidzka współdzielnia i zarząd Związku Inwalidów. Ustrzyki, Małopolska”.</u>
          <u xml:id="u-7.52" who="#Komentarz">A hurtownia, o którą walczą inwalidzi z Ustrzyk, znajduje się w rękach jakiegoś p. Engelmajera, milionera z Wiednia. To była odpowiedź na to, co powiedział p. Minister. Niech mi nikt nie powie, że to jest wypadek sporadyczny. To jest system, a system ten objawia się w odpowiedzi na interpelację, złożoną przezemnie w tym Sejmie w ubiegłym roku, w odpowiedzi, podyktowanej — zdaje mi się — przez p. Mikuleckiego,...</u>
          <u xml:id="u-7.53" who="#komentarz">(Wiceminister Mikulecki: Zdaje się)</u>
          <u xml:id="u-7.54" who="#Komentarz">... a podpisanej przez p. ministra Steczkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.55" who="#komentarz">(Wiceminister Mikulecki: Kiedy to było?)</u>
          <u xml:id="u-7.56" who="#Komentarz">14 lipca zeszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-7.57" who="#komentarz">(Wiceminister Mikulecki: Nie byłem wówczas)</u>
          <u xml:id="u-7.58" who="#Komentarz">Otóż na interpelację moją, dlaczego inwalidzi nie otrzymują trafik i hurtowni. Generalna Dyrekcja Monopolu Tytoniowego następującą przysłała mi odpowiedź:</u>
          <u xml:id="u-7.59" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.60" who="#Komentarz">„Licencje na przedsiębiorstwa sprzedaży wyrobów tytoniowych w Małopolsce poddała Generalna Dyrekcja Monopolu Tytoniowego rewizji i wypowiedziała cały szereg tych przedsiębiorstw dotychczasowym zawiadowcom. Po przeprowadzeniu przepisanego postępowania konkurencyjnego nadawała i nadaje Generalna Dyrekcja te przedsiębiorstwa inwalidom wojennym, wdowom po poległych, tudzież osobom, zasługującym na pomoc ze strony Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-7.61" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-7.62" who="#Komentarz">Kogo się poza inwalidami, wdowami i sierotami uważa za osoby zasłużone, niestety odpowiedź nie mówi:</u>
          <u xml:id="u-7.63" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.64" who="#Komentarz">„Gdy jednak sklepy tytoniowe może prowadzić każdy inwalida, to do prowadzenia hurtowni kwalifikacje inwalidów bardzo często nie wystarczają. Hurtownie jako bardzo ważny punkt sprzedaży artykułów monopolowych przy umiejętnem prowadzeniu dają znaczne dochody dla Skarbu Państwa jak i koncesjonariuszom, natomiast w razie nieudolnego i niefachowego zawiadowstwa, przy braku kapitału obrotowego, (dodam: którego inwalidzi nie mają), mogą przynieść bardzo znaczne straty”.</u>
          <u xml:id="u-7.65" who="#Komentarz">Z tej części odpowiedzi wynika, że skuteczność monopolu jest w znacznej części uzależniona od zdolności hurtowników.</u>
          <u xml:id="u-7.66" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-7.67" who="#Komentarz">„Dlatego uwzględnia Gen. Dyrekcja Monopolu Tytoniowego inwalidów przedewszystkiem przy nadawaniu koncesji na sklepy tytoniowe (dodać muszę: po wsiach i najgorzej sytuowane). Ustawa inwalidzka nie przewiduje jednak — uważaj Pan, panie Michalak — aby z reguły odbierać wszystkim dotychczasowym koncesjonariuszom ich przedsiębiorstwa, w celu nadawania ich inwalidom, a zwłaszcza na życzenie danego inwalidy dlatego tylko, że on chce otrzymać tę hurtownię”.</u>
          <u xml:id="u-7.68" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-7.69" who="#Komentarz">I uważałbym, że cofanie licencji osobom wykonywującym je od dziesiątków lat, którym nie można zarzucić żadnych niesprawiedliwości i których warunki materialne nie są świetne, wywołałoby słuszne rozgoryczenie z ich strony”.</u>
          <u xml:id="u-7.70" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: My to zmienimy)</u>
          <u xml:id="u-7.71" who="#Komentarz">Dlaczego nie zmieniliście tego dotychczas? W nieuwzględnianiu wniosków inwalidzkich jest więc pewien system. Otóż ja twierdzę, że gdyby Rząd istotnie chciał zaopatrzyć inwalidów wojennych i wdowy po poległych i sieroty, gdyby istotnie chciał użyć monopolu na to, aby dostarczyć tym nieszczęśliwym warsztatów pracy, to przez 3 lata, tak w Małopolsce jak i w części Kongresówki, okupowanej swego czasu przez Austriaków, miał dość czasu i sposobności, ażeby te swoje chęci zrealizować, ale tego nie zrobił. Dziś jeszcze największa, olbrzymia część wszystkich trafik i hurtowni znajduje się albo w rękach neutralnych, albo ludzi zamożnych. Inwalidów wojennych pomija się.</u>
          <u xml:id="u-7.72" who="#komentarz">(Wiceminister Mikulecki: Inwalidzi mają 60–80% sklepów).</u>
          <u xml:id="u-7.73" who="#Komentarz">Zaraz, Panie Dyrektorze — pozwolę sobie stwierdzić, że tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-7.74" who="#komentarz">(P. Szmigiel: Kogo Pan wini? Przecież to zrobił rząd austriacki, a nie polski. Rząd polski starał się naprawić)</u>
          <u xml:id="u-7.75" who="#Komentarz">Ja niestety tego naprawienia nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-7.76" who="#komentarz">(P. Szmigiel: Bo Pan tego nie chce widzieć)</u>
          <u xml:id="u-7.77" who="#Komentarz">Otóż mówi się, że sytuacja się bardzo poprawia. Otrzymałem zestawienie...</u>
          <u xml:id="u-7.78" who="#komentarz">(P. Michalak: Co Panu powiedziała delegacja, która była u Pana wczoraj?)</u>
          <u xml:id="u-7.79" who="#Komentarz">Niech Pan się zapyta, co ja delegacji powiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-7.80" who="#komentarz">(P. Michalak: Napewno nic mądrego)</u>
          <u xml:id="u-7.81" who="#Komentarz">Otóż otrzymałem zestawienie, w którem hurtowni tytoniowych w Małopolsce wylicza się tylko 93. Kiedy do dyrektora Dyrekcji Monopolu Tyt. — zdaje się — dyrektora Kreuza, skierowałem pytanie, „dlaczego zestawienie obejmuje tylko 93 hurtownie, gdy tych hurtowni jest więcej”, on powiedział: „no, oczywiście to nie wszystkie hurtownie”, i przyznał chętnie, że co do reszty hurtowni szczególnie Wschodniej Małopolsce jest bardzo źle. Może się więc wydawać, że zestawienie to — o ile chodzi o inwalidów — będzie bardzo dobre. Przekonywamy się jednak, że z 93 hurtowni tylko z Zachodniej Małopolski, Wschodniej Małopolski się nie podaje, bo jest zażydzona, inwalidzi i wdowy po poległych mają 33.</u>
          <u xml:id="u-7.82" who="#komentarz">(P. ks. Kotula: Mylne informacje)</u>
          <u xml:id="u-7.83" who="#Komentarz">To jest statystyka urzędowa Dyrekcji Monopolowej. 33 na 93, to przecież nie 60%. Z reszty zaś wyliczonych znajduje się 18 hurtowni w rękach neutralnych. A ciekawą jest rzeczą, że przy tych wszystkich 18 hurtowniach znajdujemy w uwagach notatkę, że „dochodzenie jest w toku, sprawa nie wyjaśniona, prawdopodobnie otrzyma tylko inwalida”. Czyż to nie dziwne, że wszędzie tam, gdzie są żydzi, tam w uwagach umieszcza się napis: sprawa nie wyjaśniona?</u>
          <u xml:id="u-7.84" who="#komentarz">(P. Szmigiel: Niech Pan powie, co fabrykanci dali inwalidom?)</u>
          <u xml:id="u-7.85" who="#Komentarz">O tem też powiem.</u>
          <u xml:id="u-7.86" who="#komentarz">(Głos: To będzie ciekawe)</u>
          <u xml:id="u-7.87" who="#Komentarz">Pod nr. 4 tegoż zestawienia czytamy: „Chrzanów, Stefania Sośnicka stan niezmieniony, biedna wdowa po urzędniku skarbowym”. W tym krótkim czasie, który mi stał do dyspozycji, mogłem stwierdzić, że pani, Stefania Sośnicka jest wdową, ale bardzo bogatą, nie po urzędniku skarbowym, ale po radcy dworu austriackiego, wdową, która tę hurtownię ma już około 20 lat.</u>
          <u xml:id="u-7.88" who="#komentarz">(Wiceminister Mikulecki: To jest też polski urzędnik)</u>
          <u xml:id="u-7.89" who="#Komentarz">Pod nr. 21 czytamy: „Tarnów, Maria Wodzicka. Wypowiedziano, sprawa obsadzenia w toku”. Tu Dyrekcja Monopolu Tytoniowego skwapliwie skorzystała z przepisu Konstytucji, kasującego tytuły, bo nie dodała, że pani Maria Wodzicka to hrabina Wodzicka.</u>
          <u xml:id="u-7.90" who="#komentarz">(Wiceminister Mikulecki: Już odebrano)</u>
          <u xml:id="u-7.91" who="#Komentarz">To jest zupełnie świeża statystyka.</u>
          <u xml:id="u-7.92" who="#komentarz">(Głos: Polakiewicz dopiero co nadesłał)</u>
          <u xml:id="u-7.93" who="#Komentarz">Pod nr. 50 znajdujemy jako koncesjonariusza Helenę Gałecką, bratową namiestnika galicyjskiego p. Gałeckiego, co świadczy o tem, że protekcja w Dyrekcji monopolowej niemałą odgrywa rolę.</u>
          <u xml:id="u-7.94" who="#komentarz">(P. Mikulecki: Ale „ś. p.” napisane, bo ta osoba zmarła. Wesołość. Głos: Wystrychnięto Pana na dudka)</u>
          <u xml:id="u-7.95" who="#Komentarz">Wierzę bardzo, że Panów to boli, ale dziwię się, że Panowie nawet słuchać o tem nie chcecie. Przecież wyliczam te wypadki po to, aby się dola inwalidów poprawiła.</u>
          <u xml:id="u-7.96" who="#komentarz">(Głos: My ubolewamy nad Panem)</u>
          <u xml:id="u-7.97" who="#Komentarz">Ja ubolewam nad tem, żeście Panowie dotąd tych spraw nie poruszali. A muszę oświadczyć, że materiały, które posiadam w tej sprawie, już od lipca 1921 r. spoczywają w aktach jednego z posłów socjalistycznych, tych posłów socjalistycznych, którzy zawsze niby występują w obronie biedy i nędzy.</u>
          <u xml:id="u-7.98" who="#komentarz">(P. Michalak: A mówił Pan, że to najświeższe daty)</u>
          <u xml:id="u-7.99" who="#Komentarz">Następujące sprawy są w aktach p. posła Malinowskiego, który jednak nie zrobił z nich użytku. Wyjmę tylko kilka, choć mógłbym przytoczyć b. wiele horendalnych kawałków.</u>
          <u xml:id="u-7.100" who="#Komentarz">Czytam np. w 49 numerze „Inwalida” organu Związku Inwalidów Wojennych, że w Stanisławowie 71 trafik przyznano wdowom, sierotom i inwalidom, ale administrują niemi żydzi. Nie wiem, czy tak jest jeszcze, ale w „Inwalidzie” taką rzecz niedopuszczalną przecież wyczytałem. Proszę Panów, dalej, w Czerminie hurtownię przyznano kółku rolniczemu, chociaż w żadnej ustawie niema przepisu, że kółko rolnicze ma pierwszeństwo przed inwalidami, chociaż starał się o nią inwalida Błażejewski. Hurtownie w Niemirowie, pow. Rawa Ruska otrzymał po zmarłej Ryfce Szorch Mechel Gruess. O hurtownię tę starał się inwalida Tuczapski. Gruess jest właścicielem kantoru we Lwowie, handlarzem drzewa i przedsiębiorcą leśnym.</u>
          <u xml:id="u-7.101" who="#komentarz">(Głos: Także inwalida, bo się prochu boi. P. Kędzior: To są jeszcze stare protekcje austriackie)</u>
          <u xml:id="u-7.102" who="#Komentarz">W Rzeszowie ma hurtownię taka biedna kobieta, jak p. Dunajewska, która jest właścicielką dóbr.</u>
          <u xml:id="u-7.103" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: Ale ona jest krewną kardynała, proszę nie ruszać)</u>
          <u xml:id="u-7.104" who="#Komentarz">Ja nie wiem, czy jest krewną kardynała, czy nie. Mało mnie to zresztą interesuje. Jeżeli mówi się o inwalidach, to trzeba tak robić, jak się mówi, a nie mówić inaczej, a postępować inaczej.</u>
          <u xml:id="u-7.105" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-7.106" who="#Komentarz">Kolega Michalak będzie mógł interweniować w następującej sprawie: Inwalida Stanisław Kubas z m. Łodzi, który trudnił się handlem papierosami za zezwoleniem władz skarbowych dość długo, gdy w kwietniu 1920 r. skończyła się jego koncesja, do tej pory koncesji nowej dostać nie może.</u>
          <u xml:id="u-7.107" who="#Komentarz">Składownię tytoniu w Grypowie oddano z wolnej ręki pani Netti Fink, przyczem starającym się o tą składownię inwalidom powiedziano, że ich podania pójdą pod sam spód. To są zeznania zaprotokółowane, które również są w posiadaniu p. Malinowskiego z Polskiej Partii Socjalistycznej już od lipca z. r. Dotychczas jednakże nie zrobił z tego użytku.</u>
          <u xml:id="u-7.108" who="#komentarz">(Głos: Jak monopol upadnie się wszystko po prawi. P. Mikulecki: W Lipowie już od lipca tę składownię objął inwalida p. Skalski)</u>
          <u xml:id="u-7.109" who="#Komentarz">W Skawinie oddano składownię p. Landaua wdowie. Pan Landau otrzymał nową, choć starali się o nią jednocześnie inwalidzi. Pewien inwalida otrzymał od okręgowej dyrekcji skarbowej w Tarnowie składownię tytoniu w Dąbrowie; kiedy zaś przyjechał na miejsce dla objęcia jej zastał tam żyda, który składownię otrzymał wprost od Generalnej Dyrekcji Monopolowej w Warszawie. Tak mu przynajmniej później tłomaczono w Tarnowie, aby się zwrócił z pretensjami do Izby Skarbowej w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-7.110" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: Ale żydzi i tak będą razem z Wami głosowali)</u>
          <u xml:id="u-7.111" who="#Komentarz">Częściej oni z Wami głosują, a raczej Wy z nimi.</u>
          <u xml:id="u-7.112" who="#Komentarz">Może mnie zechce Pan Dyrektor poinformować, czy tak jest istotnie. Słyszałem, że w Samborze właścicielką hurtowni jest księżna Lubomirska, która wydzierżawiła tę hurtownie żydowi Jollesowi.</u>
          <u xml:id="u-7.113" who="#komentarz">(Głos: Wyście powinni być z tego zadowoleni)</u>
          <u xml:id="u-7.114" who="#Komentarz">Jak Pan widzi, jesteśmy właśnie niezadowoleni.</u>
          <u xml:id="u-7.115" who="#Komentarz">Mam jeszcze szereg przykładów innych. Mógłbym je przytoczyć, ale będę mówił o tem szerzej przy debacie nad ustawą inwalidzką.</u>
          <u xml:id="u-7.116" who="#Komentarz">Mówi się, że inwalidzi z Małopolski wszyscy są za monopolem. Tymczasem tak nie jest. Otóż przysłano do ks. Adamskiego list, świadczący o czemś zupełnie innem. Pisze ktoś, którego nazwiska wymienić nie chcę:</u>
          <u xml:id="u-7.117" who="#Komentarz">„Okropną prawdą jest, że Monopol wspomaga inwalidów. W tutejszym okręgu to mają inwalidzi ale małe trafiki po wsiach, w mieście, to tylko osoby mające stosunki z Gen. Dyrekcją Monopolu Tytoniowego. W Nowym Sączu wielką hurtownię tytoniową dostała osoba nieinwalida, lecz wdowa, bogata, ładna, młoda — czytam dosłownie list — ale za to dobra znajoma p. Kreutza z Gen. Dyrekcji Monopolu Tytoniowego. Ma około miliona mk. dochodu miesięcznego”. — To się nazywa monopol dla inwalidów. Fe! Tu trzy lata nie tylko inwalida ale Związek Inwalidów prosi i błaga o trafikę, ale do dziś nic. Ale za to brat p. Hobeli, urzędnika z Gen. Dyr. Mon. Tyt. w Warszawie, szewc nie inwalida, dostał dużą trafikę w N.-Sączu”. I ten list, podpisany przez inwalidę, kończy się okrzykiem: Niech żyje mowa ks. Adamskiego w Sejmie przeciw monopolowi.</u>
          <u xml:id="u-7.118" who="#komentarz">(Głosy: Brawo)</u>
          <u xml:id="u-7.119" who="#Komentarz">Przytoczyłem szereg faktów, świadczących o tem, że przyrzeczeń, danych nam przez p. Ministra Skarbu na serio brać nie można. I istotnie tak jest. Jakżeż bowiem można mówić o usamowolnieniu inwalidów wojennych, o nadawaniu im trafik i hurtowni, jeśli art. 59 to wprost wyklucza. Art. 59 ustawy mówi przecież, że ustawa kupcom, którzy przed styczniem 1922 r. już sklepiki tytoniowe posiadali, gwarantuje prawo posiadania ich nadal. Pytam się więc, gdzie Panowie pomieścicie inwalidów? Przecież nikt w dzisiejszych warunkach ani sklepu, ani jakichś ubikacji dla założenia handlu, dla założenia trafiki albo hurtowni nie znajdzie. Kupcy, gdyby nawet nie mieli tego prawa, gdyby byli zmuszeni zlikwidować swoje składy i sklepy tytoniowe, nie mogliby oddać swoich składnic i zajmowanych przez przedsiębiorstwa ubikacji, bo będą musieli założyć dla podtrzymania bytu nowe sklepy innego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-7.120" who="#Komentarz">Ale powiecie Panowie z ław rządowych: Dobrze. Zrobimy tak, jak zrobiono w Warszawie; damy inwalidom koncesje i wyślemy ich ze skrzyniami na ulicę. To świadczy o tem, jak małe zrozumienie panuje w kolach rządowych dla duszy i dla sprawy inwalidów. Każdy obcokrajowiec, który przyjeżdża do Warszawy i zobaczy na ulicach, inwalidów chorych, przy skrzynkach z napisem „inwalida”, wielce jest zdziwionym, że Polska dla swoich bohaterów tylko na to się zdobyła. To wstyd dla nas. Powiadacie, że inwalidzi są temu radzi. Są radzi, bo innego nic nic mają a grozi im śmierć głodowa. Podaliście tonącym brzytwę, którą to brzytwą do reszty tych inwalidów zarzynacie. Inwalida wojenny, który siedzi na deszczu i słocie, który jest zmuszony okaleczałe, schorzałe ciało swoje wystawiać na okropne nieraz warunki atmosferyczne, w ten sposób do reszty wyniszczy swoje zdrowie. W ten sposób powiększacie stopień niezdolności do pracy tych nieszczęśliwych i obciążacie w ostatniej konsekwencji znowu Skarb, który przy wyższej niezdolności do pracy inwalidów, będzie musiał więcej płacić.</u>
          <u xml:id="u-7.121" who="#Komentarz">Gdyby mnie przekonano, że jedyna droga uszczęśliwienia inwalidów jest wprowadzenie monopolu, i ja głosowałbym za monopolem. Tymczasem jestem przekonany, że można to lepiej zrobić przy gospodarce prywatnej. I przy prywatnej gospodarce można wprowadzić t. zw. handel koncesyjny. I inwalidzi bez narażenia Skarbu lepiej na tem wyjdą. Sądzę, że tego obszernie i długo tłomaczyć nie potrzebuje. Można to zrobić łatwo. My w Poznańskiem byliśmy na dobrej drodze; przeszkodził monopol. Główny Urząd Opieki nad Inwalidami w Poznaniu miał tę sprawę w spisie swoich planów i chciał skorzystać z chęci reklamy fabrykantów, koniecznej w wolnej konkurencji, do zdobycia dla inwalidów wojennych warsztatów pracy w formie kiosków dobrze urządzonych, które, jak sam widziałem, miały wartość do 300.000 mkp. Fabrykanci, którzyby w ten sposób inwalidów zatrudnili, dali by kredyt i kapitał obrotowy.</u>
          <u xml:id="u-7.122" who="#Komentarz">Wszystko więc, co w odpowiedzi na moją interpelację wyszczególniono jako trudności, byłoby w drodze prywatnej załatwione dobrze. A Minister Skarbu ze swoim projektem monopolu tę działalność Głównego Wydziału Opiekuńczego z szkodą dla inwalidów przekreślił. Nikt bowiem od człowieka, którego za chwile ma się wywłaszczyć, nie będzie mógł żądać ażeby jeszcze przedtem w przedsiębiorstwo wkładał pewne kapitały. Tego mybyśmy nie zrobili; nie żądajmy więc tego od fabrykantów tytoniowych.</u>
          <u xml:id="u-7.123" who="#Komentarz">Pytano tu, co fabrykanci dawali na opiekę społeczną. Otóż ja zawsze w życiu swojem starałem się być sprawiedliwym. Byłem zawsze wyznawcą zasady: — Audiatur et altera pars, wysłuchać trzeba i drugą stronę. Jeżeli chcemy mieć o prywatnym kapitale słuszne wyobrażenie i sprawiedliwy sąd, to musimy śledzić jego zabiegi i działalność zarówno szkodliwą jak dobrą. Jestem w posiadaniu statystyki porównawczej, którą za pomocą wycinków gazetowych prowadzę od kilkunastu lat jako dziennikarz. Statystyka ta stwierdza, że dary na to i owo, zapomogi na żłobki, na Towarzystwo Św. Wincentego a Paulo i inne cele społeczne wynoszą od samego przemysłu tytoniowego w Wielkopolsce 13,500,000 mk. To jest jednak poważna suma. Powiecie, że to mało, że mogłoby być więcej. Ale wskażcie mi chociażby jednego przemysłowca z lewicy, któryby dał przynajmniej tyle.</u>
          <u xml:id="u-7.124" who="#Komentarz">P. Kędzior powiada — i każdy to przyzna, że narazie monopol tytoniowy, który musi się rozbudować, nie będzie mógł dać Skarbowi Państwa zysku. I tak jest. I Panowie, uchwalając monopol, przerywając pracę przemysłu prywatnego, utrącacie te miliony, któreby przy bilansie firmy prywatne bądź co bądź odrzucały i które docierały do biednych. Dzisiaj nasz budżet wykazuje poważne sumy na opiekę społeczną. Te sumy jednak przeważnie idą na pensje zatrudnionych w Opiece Społecznej urzędników. W instytucjach społecznych Wielkopolski zasiłek, który wpłynął od prywatnych przemysłowców, w wielkiej części umożliwił tym instytucjom spełnianie ich zbożnej pracy i otarł łzy niejednej sieroty i wdowy. Rząd, który nie umiał usamodzielnić inwalidów wojennych, który nie znalazł dla inwalidów wojennych zrozumienia, który ich skazał na łaskę i niełaskę losu, ten rząd mógł brać przykład z tego, co zrobił przemysł prywatny w Wielkopolsce. Jeżeli obecnie usamodzielnia się tam inwalidów, jeżeli się tworzy warsztaty pracy, jeżeli się uniezależnia tych nieszczęśliwych w części od niedostatecznej pomocy państwowej, to wskutek tego, że przemysł nasz rzucił bardzo poważne kapitały i to wtenczas, kiedy o monopolu jeszcze mowy nie było.</u>
          <u xml:id="u-7.125" who="#Komentarz">Tym, którzy ze względu na inwalidów wojennych głosowali za monopolem, chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz. Ustawa inwalidzka powiada, że na każdych 50 robotników zatrudnionych, przemysł musi zatrudnić jednego ciężko okaleczałego inwalidę. Wszyscy ci, którzy siedzą w Komisji Inwalidzkiej, wiedzą dobrze, że państwowe warsztaty do tego się nie stosują.</u>
          <u xml:id="u-7.126" who="#komentarz">(Głos: Prywatne także)</u>
          <u xml:id="u-7.127" who="#Komentarz">Ale na prywatne zakłady nakładane będą kary.</u>
          <u xml:id="u-7.128" who="#komentarz">(Głos: Dotychczas tego nie robiono)</u>
          <u xml:id="u-7.129" who="#Komentarz">Dlatego, że teraz dopiero przepis odpowiedni został uchwalony. Rząd w tym wypadku robi i robić będzie inaczej. Ministerstwo Kolei np. wydało rozporządzenie, według którego inwalidów ponad 50% niezdolności wogóle nie wolno przyjmować.</u>
          <u xml:id="u-7.130" who="#komentarz">(P. Dymowski: Bo na kolejach wogóle nie można przyjmować inwalidów)</u>
          <u xml:id="u-7.131" who="#Komentarz">A dziurkowanie biletów? Czy inwalida tego zrobić nie może?</u>
          <u xml:id="u-7.132" who="#komentarz">(P. Dymowski: Są inwalidzi)</u>
          <u xml:id="u-7.133" who="#Komentarz">Nie, kolego Dymowski: wyszedł zakaz, że inwalidów wojennych ponad 50% przyjmować nie można, a niżej 50% wolno zatrudniać Udko jako kontraktowych. To jest wbrew intencjom Sejmu. Z tem się trzeba liczyć i zdać sobie z tego sprawę, że przemysł państwowy tytoniowy powie nam: „My musimy mieć robotników o pełnej zdolności do pracy, my z kalekami. inwalidami wogóle pracować nie będziemy, musimy przecież produkować taniej i dla konsumentów korzystniej. Nie będziemy więc mogli brać inwalidów wojennych”. Pamiętajcie o tem. Teraz już można powiedzieć, że głosując za monopolem, inwalidom wyrządzacie — może nieświadomie — krzywdę. Mówię Panom, że zarzynacie inwalidów, głosując ze względu na nich za monopolem.</u>
          <u xml:id="u-7.134" who="#komentarz">(Głos: Blaga!)</u>
          <u xml:id="u-7.135" who="#Komentarz">W dyskusji szczegółowej będziemy jeszcze mieli możność zabrać głos, ale już teraz chcę zwrócić na to uwagę, że zgłosiliśmy szereg różnych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-7.136" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: Obstrukcja!)</u>
          <u xml:id="u-7.137" who="#Komentarz">Nie, panie Waszkiewicz, myśmy pod względem robienia obstrukcji Was jeszcze nie doścignęli. My zgłaszamy poprawki do tej ustawy tylko na to, aby zabezpieczyć dla Państwa korzyści.</u>
          <u xml:id="u-7.138" who="#Komentarz">Jeżeli Panowie nie chcecie usłuchać głosu ani rozsądku, ani własnego sumienia, to musimy się starać o to, żeby błędny krok, który popełniliście i który popełnić chcecie, w trzeciem czytaniu naprawić, żeby błąd Wasz jak najmniej Państwu naszemu przyniósł szkody. Pierwsza poprawka, sadzę, znajdzie poparcie całego Sejmu. Dotyczy ona art. 2, a mówi o tem, że monopol ma obowiązywać na tych ziemiach, gdzie i dziś obowiązuje, zaraz, a na reszcie ziem Polskich dopiero po 5 latach. Każdy przyzna, że dzisiejsze stosunki nie są po temu, ażeby Polskę uszczęśliwił ten nieszczęsny monopol. Chodzi o to, aby wypróbować wyższość systemu podatkowego, bo monopol jest tylko formą podatku, który się ściąga od ludności. Poprawka nasza to jak najgruntowniej umożliwia.</u>
          <u xml:id="u-7.139" who="#Komentarz">Otóż sądzę, że ta poprawka nasza znajdzie poparcie w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-7.140" who="#komentarz">(Głos: W Sejmie nie, ale u Szereszewskiego to znajdzie)</u>
          <u xml:id="u-7.141" who="#Komentarz">Wątpię bardzo. Na Wasze miejsca przyjdą inni ludzie, którzy inaczej będą mówili.</u>
          <u xml:id="u-7.142" who="#Komentarz">Nad drobnemi poprawkami nie będę się zatrzymywał, ażeby nie przeciągać obrad. Musze jednak zwrócić uwagę na jedną zasadniczą poprawkę do art. 19 zgłoszoną. Artykuł ten mówi: że Naczelny zarząd monopolu tytoniowego sprawuje sam Minister Skarbu, który mianuje urzędników. To jest etatyzm. My zaś jesteśmy zasadniczymi przeciwnikami etatyzmu. Dlatego proponujemy wprowadzenie artykułu o innem brzmieniu, mianowicie, ażeby wprowadzić radę monopolową, ukonstytuowaną przez Sejm, aby mieć należytą kontrolę i czuwać nad tem, by dyrekcja monopolowa nie robiła takich kawałów i głupstw jak dotychczas i żebyśmy mieli pewność, że monopol, uchwalony przez gwałcenie sumień nie przyniesie państwu szkody. Otóż sądzę, że i ta poprawka znajdzie poparcie tych członków tej Izby, którzy głosowali za monopolem, a pochodzą z Małopolski, dlatego że podobną rzecz wprowadzono także w Austrii. Mam tu urzędowy austriacki „Staatsgesetzbilatt” ciekawy dla każdego, który się tem interesuje. Tam w Austrii wprowadzono także rady, składające się z przedstawicieli Sejmu, Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, żeby mieć pewność, jakie będą korzyści z monopolu i czuwać nad prawidłowem przeprowadzeniem całej rzeczy. Ja wiem, że wielu posłów małopolskich jest zachwyconych tem wszystkiem, co z Austrii pochodzi.</u>
          <u xml:id="u-7.143" who="#Komentarz">Mam więc nadzieję, że i ta poprawka nasza znajdzie ich poparcie.</u>
          <u xml:id="u-7.144" who="#Komentarz">Podtrzymujemy, rzecz jasna, w całej pełni wczoraj uchwaloną poprawkę naszą zgłoszoną do art. 60, ustanawiającą emeryturę dla robotników, pozbawionych przez monopol pracy. Kilka stronnictw wyraziło obawę że to zbyt obciąży Państwo. I znów widać pewne przeciwieństwa. Ta poprawka mówi przecież tylko o robotnikach pozbawionych warsztatu pracy. Z jednej strony p. Kędzior i przedstawiciele Rządu powiadają, że monopol nie ograniczy liczby robotników, że przeciwnie jeszcze więcej robotników będzie zatrudniać niż przemysł prywatny, aby podołać swemu zadaniu, a z drugiej strony zastrzega się Rząd przeciwko poprawce, która dla robotników, pozbawionych pracy, ustanawia pewne emerytury. Stoimy na stanowisku, że jeżeli pewne rzeczy, tak konieczne, jak w tym wypadku, gdzie chodzi o robotników, zbyt obciążają Państwo, a można wybrnąć bez szkody dla Państwa z tej sytuacji, to lepiej nie uchwalać tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-7.145" who="#komentarz">(P. Woźnicki: Skąd naznaczyliście te 55 lat?)</u>
          <u xml:id="u-7.146" who="#Komentarz">My tę poprawkę w całej rozciągłości podtrzymujemy.</u>
          <u xml:id="u-7.147" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Szmigiel: Niech Pan lepiej zaprosi na szampana, to Pan lepiej zrobi)</u>
          <u xml:id="u-7.148" who="#Komentarz">Panie Szmigiel, gdybym ja wiedział, że Pan głosowanie swoje nad czemś uzależnia od postawienia szampana, to bym go Panu postawił.</u>
          <u xml:id="u-7.149" who="#Komentarz">Ostatecznie spodziewam się, że w tym Sejmie zwycięży rozsądek i sumienie,...</u>
          <u xml:id="u-7.150" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-7.151" who="#Komentarz">... i że to co uchwalimy pójdzie na korzyść Skarbu, a nie na jego szkodę. Mojem zdaniem monopol w Polsce wprowadzony być nie powinien.</u>
          <u xml:id="u-7.152" who="#komentarz">(Głosy: Niech żyje monopol! P. Michalak: Uczciwą pracą ludzie się bogacą! Wrzawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Brun.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Głos: Sługa skończył, Pan zaczyna)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PBrun">Nie jestem zwolennikiem naśladowania bałwochwalczo wszystkiego, co robi zagranica. Pamiętam słowa ostrzegawcze naszego wieszcza, aby Polska narodów nie stała się papugą i dlatego wolę, jeżeli w życiu prywatnem i w życiu społecznem kierujemy się własnem przekonaniem, własnem doświadczeniem i własną tradycją.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PBrun">Ale wszystko to jest możliwe tylko wtedy, kiedy płyniemy w łożysku, jakie wyrobiła długotrwała moralność, długotrwała uczciwość społeczno-narodowa: kiedy nad brzegiem tego łożyska stoi rząd, który pilnuje, aby nikt z obywateli nie został pozbawiony swojego mienia i swojej własności.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PBrun">Z chwilą jednak, kiedy rząd, czy to przez dobrze, czy przez źle zrozumiane hasło: „Salus Reipublicae” przychodzi do przekonania, że musi zmienić tę taktykę odwieczną, i że sam musi do pewnego stopnia wywłaszczać obywateli z ich mienia, to wtedy, uważani, jest koniecznem obejrzeć się, co zrobiła w tych sprawach zagranica, aby nie narazić się na potępienie tej zagranicy i na zarzut, że postępujemy nieoględnie, nierozważnie, a może nawet wprost lekkomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PBrun">I oto, proszę Panów, co zrobiła zagranica?</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PBrun">Otóż w Austrii idea monopolu już była wprowadzona niemal w r. 1670, a prawdziwie monopol egzystował od 1784 r. We Francji wprowadzono monopol w r. 1674. a więc przed rewolucją, rewolucja go zniosła, a następnie Napoleon znowu go wskrzesił.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PBrun">A zatem tu i tam wprowadzano monopol w chwili, kiedy przemysł tytoniowy zupełnie jeszcze nie istniał, nie było więc kogo wywłaszczać i nie było kogo za wywłaszczenie wynagradzać.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PBrun">Natomiast w tych krajach, które monopol wprowadzały w ostatnich latach, więc: w Japonii. Rumunii, Serbii i Szwecji, wszędzie bezwzględnie wynagrodzono fabrykantów, nie tylko za zabrane im maszyny, ale również za utratę warsztatu pracy. I tak: w Japonii dano im 20% przeciętnego rocznego dochodu brutto, otrzymanego w ciągu lat 1902 i 1903 — co kosztowało Japonię 932.000 funtów szterlingów, a więc około 19 miliardów naszych polskich marek.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PBrun">Szwecja zapłaciła odszkodowania za zabrane warsztaty pracy około 12 1/2 razy rocznego dochodu przeciętnego pomiędzy latami 1906 a 1914.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PBrun">W Niemczech w roku 1S82, jak to już było wspomniane, monopol odrzucony został w parlamencie 277 głosami przeciw 33, pomimo, że idee monopolu protegowało bożyszcze Niemiec ówczesnych, książę Bismark, i że znaczna część dochodów z tego monopolu miała iść na pomoc społeczną, wsparcie dla biednych. Ale i w tym projekcie niemieckim, który odrzucono, przewidziane było wynagrodzenie za pozbawienie warsztatu pracy: dwu- do pięciokrotnego dla fabrykantów, a jedno-do dwukrotnego dla kupców — przeciętnego dochodu.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PBrun">W Niemczech wprowadzono np.: monopol spirytusowy, ale i tam postanowiono płacić za pozbawienie warsztatów pracy przez lat 10 rafinerom i właścicielom gorzelni od 20 do 40 mk. za hektolitr od przeciętnej ilości wytworzonych hektolitrów.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PBrun">Widzimy więc, że wszędzie w krajach cywilizowanych za pozbawienie ludzi warsztatów pracy płacono; nigdzie nie brano tego darmo.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PBrun">Tylko na wschodzie sowiety rosyjskie uznały za słuszne, nie tylko za warsztaty pracy nic wynagradzać, ale nawet nie wynagradzać za zabranie maszyn i za zabranie samych fabryk.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PBrun">Postępując w ten sposób, Biorąc wszystko za darmo, zdawałoby się, że przecież powinny były doprowadzić kasę swego państwa do świetnego stanu. A, jak wiemy, doprowadziły państwo do ruiny, do nędzy, do głodu, a z głodu do kanibalizmu, do ludożerstwa.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PBrun">Dlaczego tak się stało?</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PBrun">Stało się tak dlatego, że pozbawiono przemysłowców i kupców bezpieczeństwa spokojnego rozwoju I spokojnej egzystencji w kraju; zabierając przedmioty bez zapłaty, popełniono niesprawiedliwość, krzyczącą o pomstę do nieba; pozbawiając przemysłowca wolności wyboru odpowiedniego przemysłu lub rzemiosła któremu by mógł się poświecić według swego upodobania, zabiły tem ducha przemytu i handlu. Bo wszak nie napróżno nasz wielki Staszic powiedział, że bezpieczeństwo, sprawiedliwość i wolność stanowią duszę przemysłu i handlu.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PBrun">Z chwilą, kiedy rząd ma wywłaszczać i zabierać cudzą własność i ma sam zająć się przemysłem, to jest ma się sam przedzierzgnąć w przemysłowca, powinien postępować tak, jak postępuje uczciwy przemysłowiec i kupiec, to jest taki, który, nie tylko dba o to, ażeby zarobić, ale taki, który pragnie dzieciom swoim i wnukom z pokolenia na pokolenie dobre pozostawić imię.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Brawo!)</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PBrun">A taki przemysłowiec i taki ku[tekst nieczytelny w pliku PDF] jeżeli mimowolnie komu jaką krzywdę wyrządzi, to tę krzywdę stara się wynagrodzić, a jeżeli coś nabywa, to płaci i płaci dobrym pieniądzem, kurs w kraju mającym a więc nie obligacjami. Obligacje wytrącają człowieka z życia, jak to już wspominał kol. Wierzbicki, bo robią przymusowego rentiera z przemysłowca, który za te obligacje nowego przemysłu nie stworzy, nieraz przez to pozbawiają przemysł i handel wybitnej i czynią tym sposobem poważną krzywdę gospodarce narodowej. To też wnieśliśmy tu poprawkę, w której prosimy, ażeby przemysłowcom za zabrane im warsztaty pracy płacić 20% dochodu, o ile warsztat ten egzystował lat 10, i 10%, o ile egzystował mniej niż lat 10. Poprawka ta proponuje, ażeby Wysoki Sejm poszedł za przykładem cywilizowanego zachodu. Kosztowniejsze to, ale sprawiedliwe, uczciwe i moralne.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PBrun">Poprawki tej w mojem przekonaniu, Wysoki Sejm odrzucić nie może, inaczej poszedłby za przykładem Leninów, Trockich, czy włoskich Rinaldo-Rinaldinich, albo zakopiańskich Janosików.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PBrun">Z przykrością słyszałem, gdy wniesiono tę sprawę na zeszłem posiedzeniu, że p. referent zwrócił się z uwagą, iż zbyt wiele by to Rząd kosztowało, a wtedy na lewicy słyszałem uwagi: „słusznie”.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PBrun">Otóż ja uważam, że to nie jest słusznie, jeżeli coś dlatego, że ma drogo kosztować, postanawia się zabrać darmo, siłą.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Bandytyzm społeczny)</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PBrun">Taki czyn po polsku ma tylko jedno określenie „grabież”.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Bardzo trafnie, bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PBrun">Ani p. Marszałek Sejmu nie jest przecież naszym hersztem, ani my nie jesteśmy banda rozbójniczą. Jesteśmy Wysokim Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej, a to nakłada na nas pewne obowiązki: Noblesse oblige.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#PBrun">Takiego kroku by nam świat cywilizowany nie darował. Zagranica zrozumiałaby nasze bezgraniczne krótkowidztwo i to kredytu w świecie z pewnością by nam nie poprawiło. A ten rzekomy zarobek stracilibyśmy stokrotnie, niwecząc zaufanie do Rządu i do kraju; zabilibyśmy, a conajmniej zahamowalibyśmy przedsiębiorczość prywatnego przemysłu i handlu, przez pozbawienie jej bezpieczeństwa, sprawiedliwości i wolności.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PBrun">Dlatego mam nadzieję, że Wysoki Sejm poprawkę naszą przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Lewandowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PLewandowski">Wysoka Izbo! Dla art. 2 proponuję taką redakcję: „Produkcja, przywóz z zagranicy oraz uprawa artykułów, nie zawierających części składowych rośliny tytoniu, o ile służą do palenia pod postacią surogatów tytoniowych, jest zakazana”.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PLewandowski">Artykuł ten w dotychczasowem brzmieniu dopuszcza przymieszki do wyrobów tytoniowych, a niedopuszczanie przymieszek pożądane jest nie tylko ze względu na zdrowotność, ale także ze względów gospodarczych. Nie umieszczając tego zastrzeżenia, otworzylibyśmy wolne wrota dla wyrobów, jak to się dotychczas dzieje, zaprawionych makowcem, czyli opjum, a jak wiadomo są one bardzo szkodliwe dla organizmu, a nawet, przez dłuższy czas używane, mogą stać się zabójcze.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(P. Michalak: Aptekarze będą mieli większe zarobki)</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PLewandowski">Nie wiem w czyim interesie Szan. Kolega się odzywa.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PLewandowski">Jak wiadomo, zjawił się w handlu tytoń, nie zawierający w sobie rośliny tytoniu, lecz były to liście, zwykłe zielska, aromatyzowane olejkami i zaprawione makowcem albo dziędzierzawą. Przez kilkusetletnie używanie tytoniu już się ludność do pewnego stopnia zimunizowała przeciw tym szkodliwym wpływom, jakie wywiera tytoń na organizm. Ale inaczej ma się sprawa, gdybyśmy dopuszczali domieszki do wyrobów tytoniowych, ponieważ przez działanie tych surogatów wytworzą się rodzaj suchej dystylacji i tak często tu wspominane liście bukowe wydają przy suchej dystylacji kreozot, który jest szkodliwy dla płuc. Dopuszczanie surogatu do wytworów tabacznych może tylko napchać kieszenie fabrykantom, ale nie może przynieść korzyści ogółowi społeczeństwa i zdaje się, że występuję przeciw surogatom w myśl p. Ministra Skarbu, który wyraźnie nam obiecał, że monopol będzie dostarczał nie tylko rzetelnych, ale i zdrowych wyrobów. Tytoń jest pod wielu względami specjalną używką, bardzo rozpowszechnioną i jak wiemy, zupełnie niezbędną i dlatego leży w interesie palaczy, ażeby tę używkę otrzymywali czystą we właściwej formie. Państwo, uzyskawszy monopol, zyskuje i przywilej na wyrób tych wszystkich wytworów tytoniowych i swobodę ich fałszowania, przy dotychczasowym brzmieniu art. 2. Może to doprowadzić pod różnemi względami do prawdziwego utrapienia palaczy. Przeto myślę, że będzie w interesie ogółu, jeżeli zalecę przeredagowanie art. 2 w myśl poprzednio przeze mnie podanego brzmienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Teraz zarządzam przerwę do godz. 3.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Przerwa od godz. 1 m. 5 do godz. 3 m. 12.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Różne okrzyki posłów socjalistycznych)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PGdyk">Jesteście chyba opętani, że nikomu nie pozwalacie mówić. Panie doktorze...</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Zwracając się do p. Bobrowskiego)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PGdyk">... niech Pan zrobi: jaki proszek uspakajający,...</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(Głos: Trudno, żeby każdy miał wodę, jak Pan. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PGdyk">... niech doktor Kunicki uleczy Kantora swego przyjaciela plebiscytowego na Śląsku Cieszyńskim, to byłoby najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(P. Niedziałkowski: Trudno)</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PGdyk">Ja wiem, że złodzieja trudno uleczyć.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PGdyk">Mimo, że stoimy na stanowisku przeciwmonopolowem, to jednakowoż, jeżeli ma być uchwalony monopol, pragniemy, aby ustawa była całkowicie uszanowana.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PGdyk">Dla Panów to jest wszystko jedno, Wy macie kręćka na tym punkcie, macie węża w kieszeni a żabę w głowie dla swoich kolegów, bo grozi im i partii Waszej obłąkanie.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PGdyk">Skoro więc ma być już monopol, to niech on obowiązuje wszystkich nie tak jak jest w art. 26 projektu rządowego, że może jednak siać ktoś dla swojej własnej konsumcji o ile otrzyma na to pozwolenie.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PGdyk">Z chwilą, kiedy monopol jest wprowadzony nikt nie powinien mieć przywilejów i Rząd nie tylko nie może, ale i nie ma prawa wydawać takich zezwoleń, które godzą w interes skarbu. Jeśli się stoi na stanowisku interesów skarbowości polskiej i jeśli się powiada, że „stoimy na stanowisku obrony interesów skarbu”, to robić furtkę i luft w ustawie, ażeby przemycać interesy osobiste, jest niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#komentarz">(Głos: Zupełnie co innego mówi art. 26!)</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PGdyk">Otóż art. 26 powiada w brzmieniu rządowem: że plantator winny niedozwolonego spożycia tytoniu przez siebie wyprodukowanego, lub bezpłatnego odstąpienia osobom trzecim podlega karze grzywny do wysokości aż podwojonej wartości wyprodukowanego lub sprzedanego tytoniu. Naturalnie jeśli to jest taka kara, to ci plantatorzy chętnie będą tę plantację szmuglarską uprawiać i wtedy cierpieć będzie nie kto inny tylko Skarb Państwa, którego rzekomo Panowie usiłujecie bronić.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PGdyk">Ja stoję na tem stanowisku, w myśl życzeń mówców, że jeżeli monopol ma być uchwalony, to niech on obowiązuje wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PGdyk">Dalej się powiada, że za bezprawne wyprodukowanie tytoniu będzie kara nie mniejsza niż 5.000 mk. Każdy oczywiście na taką kombinację się zgodzi. Otóż my zasadniczo zmieniamy art. 26 i nadajemy mu następujące brzmienie, a mianowicie: „Uprawa tytoniu dla własnej konsumpcji jest wzbronioną”. Jeśli staniemy na tem stanowisku, to zdamy egzamin dojrzałości, że istotnie uczciwie bronimy tego zagadnienia, którego broni Rząd.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie. Wrzawa, różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PGdyk">„Winny spożycia przez siebie wyprodukowanego tytoniu lub bezpłatnego odstąpienia osobom trzecim podlega karze grzywny do wysokości 20-krotnej”. Niech szanuje interesy państwa, a jeśli się poważy naruszyć je,...</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#komentarz">(Głos: Jaki się pobożny zrobił)</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PGdyk">... to niechże tą wysoką karą ten sztuczny obrońca interesów państwa, będzie ukarany.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#komentarz">(Głos: Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek)</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PGdyk">... A dalej, mówi się, że najmniejsza będzie grzywna nie 5,000, ale 50.000 mk. Ja rozumiem pp. Kolegów, że Wy, którzy udajecie obrońców z jednej strony, z drugiej puszczacie monopol na fale losu, żeby właśnie, jak mówicie, większość chłopska mogła z tego dobrodziejstwa korzystać bezkarnie.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#PGdyk">Na poprzedniem posiedzeniu odczytałem rozporządzenie p. Wiceministra Mikuleckiego i prosiłem p. Ministra o łaskawe wyjaśnienie mi tego rozporządzenia, czy ja je dobrze zrozumiałem. Tam było powiedziane...</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#komentarz">(Głos: Chcecie chłopów zastraszyć. Nie zastraszycie, nie!)</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#PGdyk">Rozporządzenie d. Wiceministra zwalniało od kary wszystkich winnych nielegalnego plantowania i sprzedaży tytoniu, a między innymi było tam powiedziane: niepomierny wzrost czynności Izb Skarbowych, co nasuwa nam myśl, jak olbrzymie były te nadużycia, że tak niepomiernie wzrosły obowiązki Izb Skarbowych. I dlatego proszę Panów, pragnę, jeżeli będzie uchwalona ustawa o monopolu tytoniowym, żeby ona była jasną, i tak opancerzoną, żeby żadne podłe, chytre myśli nie godziły w interesy Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#komentarz">(Głos: Takie, jak wasze, rzeczywiście. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#PGdyk">Panowie posądzacie nas o demagogię, posądzacie nas, że działamy na niekorzyść Skarbu, ale Wy nie macie racji, a im więcej będziecie mówić nieprawdy, tem więcej wyjaśnicie, że już w obłąkaniu prawie jesteście.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#komentarz">(Głos: To Wy! P. Piotrowski: Cicho, kataryniarz, idź się lepiej umyć)</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#PGdyk">Jeśli ktoś mówi przeciw ustawie o monopolu tytoniowym, to chcecie mu zamknąć usta swemi mętnemi krzykami i okrzykami, ale, proszę Panów, dziś stwierdzam, że my pragniemy dobra Państwa, a wy jesteście krętacze i demagogowie.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#komentarz">(Głos: Pan Szereszewski się na Pana patrzy, mów Pan głośniej)</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#PGdyk">Pragniemy, żeby art. 26 został zmieniony według naszego projektu, bo to zabezpiecza całkowicie interes Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#PGdyk">Muszę powiedzieć, że słusznie obawiamy się, gdyż już te dwa wnioski odczytane przezemnie na poprzedniem posiedzeniu, a zgłoszone przez Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego, gdzie dominującym nazwiskiem jest nazwisko posła Witosa, a klub Stapińskiego tego samego dnia, t. j. 31 marca zgłosił podobny wniosek, wskazują na to, że oni szukają furtki wyjścia: z jednej strony uchwalają monopol, a z drugiej chcą przywilei dla tych, którzy mają ziemię i mają prawo siać na swoje potrzeby. Dlatego też jesteśmy temu przeciwni, skoro będzie prawo, prawo musi być poszanowane przez wszystkich obywateli, przywilej niema dla nikogo. Zmieniając brzmienie art. 26, chcemy w ten sposób, ustawę o monopolu zabezpieczyć, żeby nie wlazł ani socjalista,...</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#PGdyk">... ani skromny kmiotek i bronić się będziemy przeciwko kradzieży Skarbu Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#komentarz">(Na prawicy brawa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PDiamand">Wysoki Sejmie! Zaoszczędzę Wysokiemu Sejmowi polemiki z mówcami poprzednimi; sprawa wydaje mi się już zupełnie wyjaśniona w drugiem czytaniu. Jeśli p. poseł Wierzbicki powtórzy! ogromny szereg liczb, to, proszę Panów, składają się one głównie z porównania jednych stosunków z drugiemi, których porównywać zupełnie nie można. Porównanie dochodów Anglii z dochodami Francji na podstawie akcyzy i monopolu nie daje wyniku, albowiem warunki Anglii są tak różne od warunków Francji, że tysiąc innych czynników wpływa na dochody, a nie system ściągania podatków. Arcybogata Anglia może w podatku tytoniowym dać takie kwoty, na które Francja zdobyć się nie może. Więc zdaje mi się, że to jest niepotrzebne.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PDiamand">Natomiast chcę wobec Wysokiego Sejmu uzasadnić mój wniosek, który daje poprawkę do art. 55. Artykuł ten opiewa: „Minister Skarbu mocen jest na czas przejściowej potrzeby udzielić osobom prywatnym, które trudniły się w czasie, w art. 50 wymienionym, fabrykacją wyrobów tytoniowych, koncesji na prowadzenie fabrycznego przedsiębiorstwa wyrobów tytoniowych, celem wyłącznego wytwarzania gatunków monopolowych na rachunek monopolu, na podstawie warunków określonych przez Ministra Skarbu”. Wydaje mi się, że jeden z tych warunków należy określić w ustawie, a mianowicie proponuję, ażeby po słowach: „na rachunek monopolu” dodać „z materiału, dostarczonego przez zarząd monopolu”, albowiem gdy pozostawimy tym fabrykom zakup tytoniu i wybór tytoniu, który ma być użyty do cygar, czy papierosów, to zachodzi obawa, że wszystkie ujemne strony prywatnej wytwórczości tu się powtórzą i nie będziemy mieli rzeczywistego monopolu, tylko, pod pozorem monopolu, fabrykanci — wprawdzie dla jednego już tylko odbiorcy, dla Skarbu wedle jego zamówień — z własnego materiału wyrabialiby te wyroby tytoniowe. Może być, że gatunki te wypadłyby źle, a wina spadłaby na monopol, chociaż on by winy żadnej nie miał.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PDiamand">Wprawdzie Ministerstwo Skarbu i tak, przypuszczam, warunek ten by pomieściło, ale Ministerstwo Skarbu, jeżeli niema Sejmu, jest narażone na wielkie niebezpieczeństwo w rokowaniach z kapitalistami i obawiam się, że Ministerstwo Skarbu nie mogłoby postawić takiego warunku. Wobec tego proszę bardzo o przyjęcie mojej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Hrynkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PHryckiewicz">Wysoki Sejmie! W b. zaborze rosyjskim, szczególniej we wszystkich powiatach kresowych był zwyczaj uprawiania tytoniu na osobisty użytek. Ludność w dodatku jest przyzwyczajona do specjalnego gatunku tytoniu t. zw. machorki, którego dziś monopol państwowy dotychczas nie posiada. Jest to t. zw. rosyjska machorka.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głosy: Znamy)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PHryckiewicz">Podkreślam jeszcze jedną rzecz, że ludność kresowa szczególnie jest biedna, ponieważ ma grunta lekkie i piaszczyste. Przytem nie jest przyzwyczajona do kupowania tytoniu, byłoby więc dla niej naprawdę wielką udręką, gdyby odmówiono jej tego prawa, z którego dotychczas korzystała. Zaznaczam, że gdy w tym roku zostało ogłoszone w pismach rozporządzenie Ministerstwa Skarbu, dozwalające ludności za opłata wysoką 60 mk. od metra uprawiać 10 metrów tytoniu na swój własny użytek, to żadne prace sejmowe ani ustawy dotychczasowe, ani korzyści przyznane przez Rząd polski, nie spowiły takiej sensach, jak ta wiadomość. To też sądzę, że Wysoki Sejm zechce uchwalić poprawkę, którą do art. 6 zgłaszamy.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Głos: Dla całej Polski?)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PHryckiewicz">Dla całej Polski.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Głos: Czy pozwolą na to fabrykanci?)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PHryckiewicz">Ja nic wspólnego z fabrykantami nie mam i nie porozumiewałem się z nimi, natomiast znając korzyść, jaka ludność dotychczas miała, przedstaw i w porozumieniu z kolegami z naszego klubu tę poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Głos: To już załatwione rozporządzeniem)</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PHryckiewicz">Nie jest załatwione, bo tego niema dla całej Polski.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(Głos: Ministerstwo Skarbu załatwiło tę sprawę)</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PHryckiewicz">Nie wiem, dlaczego Kolega się wtrąca, kiedy nie wie, o co chodzi?</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PHryckiewicz">Poprawka zmierza do tego, ażeby na końcu art. 6 dodać ustęp, który bez zezwolenia Ministerstwa Skarbu pozwala na uprawę tytoniu dla swoich celów w rozmiarach 10 do 25, metrów za opłatą, jaką Rząd określi. Poprawka ta brzmi jak następuje: „Na końcu art. 6 dodać ustęp, d): „W okolicach, w których ludność uprawia dotąd tytoń na własny użytek bez zezwolenia, wolno go na okres przejściowy do 1929 roku uprawiać i nadal na przestrzeni 10–25 m. kw. za opłatą nie przekraczającą 10% wartości uprawianego tytoniu”.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PHryckiewicz">Kto zna szczególniej w niektórych okolicach brak uświadomienia wśród naszej ludności sądzę, że za tą poprawką głosować będzie, a Skarb na tem żadnego uszczerbku nie poniesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Kotula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PksKotula">Wysoka Izbo! P. poseł Bigoński w swojem przemówieniu zaatakował nasz klub, że popierając monopol, występuje przeciw własnemu statutowi. Oświadczam, że w naszym statucie wcale nie jest powiedziane, żebyśmy byli przeciwnikami monopolu, bo od każdej reguły jest wyjątek, a ponieważ ten wyjątek jest dla Państwa pożyteczny i może przynieść większe korzyści, aniżeli prywatna produkcja, dlatego oświadczamy, że będziemy głosowali za monopolem państwowym.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Brawo na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PksKotula">Będziemy głosowali z następujących powodów — ażeby nie przedłużać tych obrad krótko te powody przytoczę. Pierwszy najważniejszy jest powód ogólno-państwowy, że monopol, jak to p. Minister Skarbu, którego wszyscy darzymy zaufaniem, wykazał, daje większe dochody Państwu, niż prywatna produkcja. Zresztą jest to rzecz samo przez się oczywista, bo dochody z monopolu ma Państwo nie tylko z podatku ale i z fabrykacji, a te dochody z fabrykacji, gdyby była prywatna produkcja, szłyby do kieszeni producentów. Otóż tutaj ten dochód Państwo bierze. To jest całkiem oczywiste i zrozumiałe i dlatego z powodów ogólno-państwowych dla dobra Państwa za monopolem głosować będziemy. Powtóre produkcja państwowa jest lepsza, niż prywatna. Proszę Panów, kiedy odbywały się targi we Lwowie, to na tych targach byli obecni przedstawiciele rozmaitych dzielnic i wszystkie wyroby monopolowe były rozebrane, nie chciano zaś kupować wyrobów prywatnych. W Małopolsce wyroby fabryk prywatnych są bojkotowane, a rozchwytuje się wyroby monopolowe. Po trzecie, jeżeliby się zniosło monopol, w takim razie wyrzuca się na bruk tysiące ludzi, mianowicie inwalidów, wdowy i sieroty, a jeżeli w innej dzielnicy monopol się wprowadzi, to tysiące inwalidów wdów i sierot otrzyma zarobek.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Głos: W praktyce jest inaczej. Ksiądz nie zna się i wierzy)</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PksKotula">Panowie walczycie przeciw monopolowi państwowemu pod mianem złej administracji. Przyznam, że administracja nie jest taka, jaka być powinna, ale powód leży w tem, że do tej administracji przyjmowano dużo ludzi niewyszkolonych i nieprzygotowanych, ze słabem wykształceniem,...</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(P. Pużak: Katolików)</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PksKotula">... ludzi, którzy powinni pójść na praktykę, a tymczasem bez niej dostawali się na stanowiska szefów, dyrektorów i t. p. Trzeba więc administracji dobrze zorganizować.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#komentarz">(Głos: A skąd wziąć tych dobrych? Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PksKotula">W roku 1921 dwie fabryki monopolowe dały większy dochód, aniżeli banderola w całem Państwie. W imię ogólnego dobra Państwa i przysporzenia Państwu dochodu, będziemy głosowali za monopolem.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#komentarz">(Głos: Boście się urodzili w monopolu)</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#PksKotula">Jeżeli nie uchwalicie Panowie monopolu, to przyjdą większe podatki i różne daniny.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#komentarz">(Głos: Tak, Panom chodzi tylko o jedną kastę, o chłopów. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#PksKotula">Dlatego w imię dobra Państwa, w tem świętem przekonaniu, że to jest konieczne dla dobra Państwa, będziemy głosowali za monopolem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rosset.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(Różne okrzyki na lewicy. Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#Komentarz">Pan Marszałek zadecydował, że poprzednik mój skończył mówić i kolej na mnie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#Komentarz">Proszę Wysokiego Sejmu, dzisiejsze moje przemówienie ma być kontrastem do mojego poprzedniego przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Wesołość. P. Smoła: Za monopolką, czy za monopolem? To różnica)</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#Komentarz">Poprzednie moje przemówienie uznał jeden z moich kolegów prasowych, współpracownik w ciężkich chwilach wyzwolenia Polski i walczenia z rządem rosyjskim, za zbyt wesołe. Znalazł się oczywiście jeden z posłów, który tę rzecz poparł i nazwał je „kabaretowem”.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#komentarz">(P. Smoła: Trafnie)</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#Komentarz">Ów kabaretowy poseł jest niewątpliwie znawcą stosunków tych, na których ja się najmniej znam, znam go osobiście i wysoko cenię jego tragiko-kinematograficzne dramaty, jakimi zwykle są jego przemówienia, tak tragiczne w obronie ludu, że ten lud jest zgubiony zanim się narodził.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#Komentarz">Dzisiejsze moje przemówienie nie jest takie wesołe, jak to spotkanie, które mnie dzisiaj spotkało — dwa razy jeden wyraz, ale trudno... Jest to smutne zjawisko dla mnie, że sprawa monopolu decydowana jest w sposób taki, jak się ją decyduje. Dla mnie większem zmartwieniem, niżby była radość ze zwycięstwa w tej sprawie, jest to, że znowu okazała się decyzja pół na pół, znowu anemia Sejmu, znowu brak w społeczeństwie jasnego zdania co do tych dwóch wielkich zagadnień, jakie stanowią monopol i niemonopol.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Głos: Tragikomedia fabrykantów)</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#Komentarz">Kolego, moja zależność od fabrykantów jest znacznie niniejsza, niż od Pańskiego braku zastanowienia się.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Głos: Dobrze mu powiedział. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#Komentarz">Proszę Panów, sprawa o której mówimy w tej chwili, jest poważna I doniosła i przecież nie wypada, żebyśmy traktowali ją w ten sposób, jak Panowie w tej chwili, ażebyście mówcę o słabym głosie zagłuszali swojemi okrzykami. Proszę więc bardzo, żeby te t. zw. po wiedeńsku i berlińsku, a są tu stronnictwa, które szanują wszystko, co stamtąd pochodzi „zwischenrufy”, były stawiane oddzielnie, żebym oddzielnie mógł na nie odpowiadać, a nie powstawał „rejwach”, bo to za bardzo Nalewkami pachnie.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#Komentarz">Jeżeli Sejm staje wobec tego nowego prawa i dzieli się pół na pół, to zdawałoby się, że jest poważna chwila zastanowienia się dla Rządu, którego tutaj nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(Głos: Przecież Tabaczyński siedzi. Głos: To Rząd przyszłości)</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#Komentarz">Widzę duchowieństwo, widzę nazwiska monopolowe, ale nie widzę prawdziwego rządu. Otóż proszę Panów, jest to rzecz przykra, bo wówczas, kiedy opinia dzieli się pół na pół w Sejmie, zdawałoby się, że Rząd powinien się zastanowić, czy miejsce jego na tych ławach, czy projekt jego jest słuszny i czy nie pora powiedzieć, że projekt jest zły, albo że Rząd jest nie na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#komentarz">(Głos: Ale czy Tabaczyński jest na swojem miejscu)</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#Komentarz">Proszę Panów, siedzą tu ludzie najmniej winni, siedzi p. Minister Przemysłu i Handlu, który nie w tej chwili nie ma do czynienia z obroną przemysłu i handlu, które są w najwyższym stopniu narażone, ale nie różni się tem wcale od reszty Rządu, który tak cudownie i tak klasycznie, z takim, że tak powiem, atawizmem swego najwyższego triumfu p. Daszyński nazwał „rządem świadków tego, co się dzieje”. I oto dziś, kiedy ten Sejm dzieli się na dwie połowy — niestety, tak wynika ze stenogramu — dzieli się na dwie połowy, nie wiedząc kędy ma iść, Rząd spełnia inne zadania, mianowicie inspekcję szkół, woląc mieć tytuł inspektora szkół, niż tytuł „niemego świadka”. Ale sam p. minister finansów w swojem przemówieniu najspokojniej mówi, że jeżeli Panowie nie uchwalą tego projektu, to będzie musiał obmyśleć inny sposób podatku, ergo nikt tutaj z Rządu nie stawia tej kwestii na ostrzu noża, stawia ją sam Sejm, Rząd godzi się na każdy wyrok, na każdą koncepcję, bo temu Rządowi jest wszystko jedno co się stanie: niech ten Sejm decyduje, niech się kłóci, niech się zarzyna.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#komentarz">(Głos: Mikulecki jest innego zdania)</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#Komentarz">Proszę Panów, tak być nie może.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#Komentarz">Pamiętam doskonale, że kiedy p. Minister Michalski, o którym słyszałem najbardziej potępiające zdania we Lwowie i najbardziej zachwycone w Krakowie i wskutek tego nigdy sobie o nim nie wyrobiłem zdania, obejmował stanowisko ministra skarbu, wówczas zapytywałem p. premiera w myśl programu naszego stronnictwa, jak się p. Minister Michalski zachowuje wobec monopolów. P. premier był widocznie źle poinformowany, bo mi powiedział, że jest stanowczym przeciwnikiem monopolów.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#Komentarz">Natomiast, kiedy postawiłem odnośnie pytanie Ministrowi Skarbu, odpowiedział mi zupełnie lojalnie, tak, jak wypada na takiego, o którym inaczej mówią we Lwowie a inaczej w Krakowie odpowiedział mi, że jest kategorycznym przeciwnikiem wszelkiego monopolu, zastrzegł się tylko co do monopolu tytoniowego, o którym wyrobionego zdania nic ma. Dalej powiedział, że uważa, że mądra polityka finansowa polega na sposobie, w jaki Czesi prowadzą swoją politykę. I otóż w rozmowie z czeskim ministrem finansów dowiedział się, że ten minister jest za monopolem tytoniowym, gdyż jest to jedyna forma, w jakiej można zdobyć takie dochody w Państwie, które są łatwe do zastawu i do sprzedaży za granicą. Kiedy wówczas p. Michalskiemu powiedziałem, że Sejm polski, dzięki socjalistom, którzy zawsze są za każdym monopolem — to jest ich teoria i ich prawo — że wobec niewyrobienia tych oto mas, którym się wydaje, że zawsze jak idą za P. P. S., to są „na lewo”, więc wskutek tego każdy projekt socjalistyczny jakiby był, będzie „na lewo”, jeśli za nim będzie głosował kolega Diamand, który umie te rzeczy przedstawić za słuszne ze swego stanowiska...</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos: To masy się odzywają. P. Szmigiel: Panie Rosset, masy nie są „urobione” przez fabrykantów, ale „wyrobione” są. Głos: Do bufetu! Wrzawa i krzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#Komentarz">Panowie, nie domagajcie się, żeby w tym Sejmie przemawiali do was tenorzy, którzy mogą wyciągnąć wysokie „cis”, bo wiadomo, że tenor jest symbolem braku inteligencji, a wy nas zmuszacie do śpiewania w tym Sejmie. Ja nie mam głosu, żeby krzyczeć.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#Komentarz">Proszę Panów, wydaje mi się, że w danym wypadku zachowanie się Rządu zasługuje na specjalną uwagę: irytuje się jeden wiceminister, prowokują go aż do tego, iż mówi to, co nie potrzeba, odpowiada mu na to ktoś z Sejmu, ministrowie milczą, prezydent milczy i t. d. Krótko mówiąc, mam to wrażenie, że Rząd się bawi, a nam chodzi o życie. Chodzi o życie dwom stronnictwom jednemu, które robi tyle hałasu, że zdaje się być większem niż cały Sejm i słusznie, dlatego że, jak żadne, umie z energią bronić swoich teorii — to socjaliści, pozatem chodzi o drugie stronnictwo, które ma tu coś do powiedzenia, tem stronnictwem jesteśmy my, którzy zwalczamy etatyzm i bronimy, jako Klub Mieszczański, jako przedstawicielstwo postępu, jedyne w tym Sejmie...</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#komentarz">(Wesołość. Wrzawa. Głos: Przecholował!)</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#Komentarz">Śmiejcie się, lecz tu się mówi dla historii, a nie dla was, bo was nikt nie przekona. My bronimy zasady wolnego handlu. Spokojny, poważny człowiek rozumie te dwa przeciwieństwa, rozumie motywy, szanuje się i nie małpuję,...</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#Komentarz">... a u nas często się zdarza, że nie pozwala się mówić, bo sic wie, że w tem jest pewna zasada. I jest hańbą nie to, że ta albo inna zasada przejdzie, ale hańbą jest to, iż ten Sejm dzieli się na pół, bo w nim 3/1 nie rozumie ani socjalistów, dlaczego bronią monopolu, ani nas, i wysuwa się kwestię fabrykantów, wysuwa się kwestie inne, które nie mają nic wspólnego z przeciwstawieniem tych dwóch wielkich idei, które się tutaj ścierają.</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#Komentarz">Socjaliści w tym wypadku mają nieszczęśliwy moment, czego dowodem że mój przyjaciel Diamand, dla którego przemówień mam wielki kult i nieraz mówiłem, że to jest pierwszy mówca Sejmu, powiedział mowę słaba dla tej prostej przyczyny,...</u>
          <u xml:id="u-21.32" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-21.33" who="#Komentarz">... że chodzi tutaj o podatek tej kategorii, który wogóle jest antypaticzny dla społeczeństwa i kraju, podatek konsumcyjny, a nie dochodowy, z którym musimy walczyć łącznie, ja i kol. Diamand. Ale wszystkie te rzeczy dałyby się łatwo zrozumieć i uskutecznić, gdybyśmy co do nich nie mieli tylu przesądów. Mnie się zdaje, że różnica naszych poglądów polega na tem, że my wierzymy w postęp i triumf geniuszu polskiego, my wierzymy w to, co postawiło nasze społeczeństwo na czele, t. j. w handel ze Wschodem i zdobywanie sobie nowych rynków. Dla nas monopol jest czemś innem, niż dla was, dla nas przemysł i jego rozwój, a z nim wzbogacenie się najszerszych warstw społeczeństwa, a przedewszystkiem warstwy robotniczej...</u>
          <u xml:id="u-21.34" who="#komentarz">(Wesołość na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-21.35" who="#Komentarz">Tak jest, nie śmiejcie się, kto z was byłby tutaj, gdyby nie było fabryk w Polsce?</u>
          <u xml:id="u-21.36" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Monopol nic burzy fabryk).</u>
          <u xml:id="u-21.37" who="#Komentarz">Jak to nie burzy? Więc pocóż ustawa mówi o wynagrodzeniu robotników pozbawionych pracy? Gdyby Kolega na chwilę zrozumiał myśl moją, że dla mnie antyteza monopolu, to rozwój przemysłu tytoniowego i krótkiemi terminami mówiąc, dla mnie monopol jest importem, a wolny handel jest eksportem tytoniu.</u>
          <u xml:id="u-21.38" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-21.39" who="#Komentarz">Dla ludzi, którzy mają hardą myśl, jasnem jest, że naród polski umie walczyć w przemyśle i handlu, umie zdobywać obce rynki i nie potrzeba, tak. jak Austria, protekcji, lecz wypłynie poza granice kraju i zdobędzie nowe rynki. Dla nas wszelkie ograniczanie pracy w przemyśle i handlu jest skandalem i zaprzeczeniem naszej idei, o którą stale walczymy. Jeszcze raz powtarzam, bo boję się, ażeby w tym chaosie nie zapomniano moich słów. Dla mnie monopol, to import cudzoziemskich towarów, a w każdym razie tylko pokrycie wewnętrznej konsumcji, tymczasem wolny handel, to eksport, to prawdziwy rozwój, to zdobywanie rynków, to jest to morze, o któreśmy walczyli, ażeby z całym światem mieć stosunki. A wy te granie chcecie zamknąć.</u>
          <u xml:id="u-21.40" who="#Komentarz">Proszę Panów, jest rzecz taka. Nie chcę wierzyć, żeby w społeczeństwie naszem, w tych walkach sejmowych zatraciło się pewne poczucie delikatności. Zastanówcie się Panowie nad kwestią waszych osobistych upodobań i gustów, zastanówcie się nad tem, że wskutek tego, iż ktoś tak fatalnie wyrozumiał, że monopol, rzecz najbardziej zacofana w nauce podatkowej, jest rzeczą „na lewo”, za wami głosują masy. Trzeba sobie raz jasno powiedzieć, że monopol jest spotęgowaną władzą państwową, a w tej formie dla nas liberałów, jeżeli chcecie postępowców, którzy dążymy do decentralizacji rządu, dla nas...</u>
          <u xml:id="u-21.41" who="#komentarz">(P. Rudziński przerywa)</u>
          <u xml:id="u-21.42" who="#Komentarz">Pan pięknie śpiewał, jak Pan miał inteligencję i wolną myśl, dziś Pan się sprzedał partii. Ja nie zmieniłem się od młodocianych czasów, tylko od tych czasów uczyłem się ciągle czegoś nowego, a Ojczyznę kocham tak samo jak ideę, a wy zaprzedaliście się dla celów, o których będę za chwilę mówił.</u>
          <u xml:id="u-21.43" who="#komentarz">(Głos: Pan broni „Patrji”)</u>
          <u xml:id="u-21.44" who="#Komentarz">Panowie koledzy przypominają sobie jak kpiono i kpią w literaturze francuskiej z monopolu tytoniowego. Przecież wiadomo dokładnie, że chodzi ciągle o to, aby tyle a tyle trafik każde ministerstwo miało do dyspozycji. We Francji ta rzecz zrobiła się synonimem rządu. „Un trafique”, „un magasin de tabac” dany jako wynagrodzenie, w operetkach, farsach, wszędzie występuje jako to, co w kieszeni ma pan minister do rozdania w każdej chwili. Ale, proszę Panów, tam jest do rozdania tyle, ile wdów zasłużonych w dawnej monopolistyce, a u nas w tej chwili przed wyborami jest chęć utworzenia całej masy tych nowych urzędników, którzy mieli być miotłą wymiatani przez dziś nieobecnego p. Ministra.</u>
          <u xml:id="u-21.45" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Racja)</u>
          <u xml:id="u-21.46" who="#Komentarz">Panie, nie pomagaj mi Pan nigdy, bo i tak na lewicy przeszkadzają mi, niech oni wrzeszczą. Słyszeliśmy, jak tutaj jeden z ludowych posłów przytaczał szereg rozdanych trafik i hurtowni i pewno rzucano się, że ten, albo ten nie dostał. Ale nam, którzy o to nie walczymy, przykro jest patrzyć na was, że niby o inwalidów walczycie, a właściwie o to rozdawanie i spotęgowanie rządów w republikańskiem państwie niedopuszczalnych, które ciągle będą miały tysiące takich stanowisk do rozdawania. Czy chcecie, ażeby pod herbem naszego państwa w tych trafikach odbywała się agitacja oddawania komuś w ręce rządów? Czy republikański ustrój polega na tem? Czy na chwilę wy wszyscy, którzy ciągle mówicie, wy, którzy jesteście lewicą, czy choć na chwilę wznieśliście się na moje stanowisko, którego stale bronię, że musi być rząd obsadzony nie tak, żeby miał wpływ, lecz żeby wola narodu i ludu decydowała o tem wszystkiem? Wy dajecie mu w ręce tę „prostytucję” polityczną, która tak nazywa się w literaturze francuskiej, bo nie śmiem mówić o polskiej, gdyż za mało ma doświadczenia, a już się skompromitowała, więc nie mówię o polskiej, ale to jest w literaturze światowej, znany sposób podkupywania głosów.</u>
          <u xml:id="u-21.47" who="#komentarz">(Różne okrzyki na lewicy. Socjaliści biją w pulpity)</u>
          <u xml:id="u-21.48" who="#Komentarz">Właśnie w tem rzecz, że macie do dyspozycji nieograniczone głosy innych.</u>
          <u xml:id="u-21.49" who="#Komentarz">Proszę Panów, chcę zaprzestać polityki. Nie macie Papowie pojęcia, jak dla Rosseta przykro kiedykolwiek występować przeciw Rządowi. Jestem państwowcem. Nieskończenie byłbym dumny, gdyby nareszcie znalazł się rząd, który bym mógł całem sercem i duszą popierać. Czy mogę popierać Rząd w chwili, kiedy inspekcję szkolną odbywa, kiedy Sejm wyrywa sobie włosy na głowie w postaci liści tytoniowych? Czy mogę popierać Ministra Skarbu, który był rano kiedy było pusto, a teraz go niema, kiedy się sprawa rozstrzyga? Czy mogę popierać Rząd, o którym powiedział p. Daszyński, że jest niemym świadkiem i tym niemym świadkiem pragnie zostać do końca?</u>
          <u xml:id="u-21.50" who="#Komentarz">Kiedy p. Minister Skarbu wypowiedział swoją pierwszą mowę tutaj powiedziałem: Ten minister nigdy się nie obali, tylko się rozsypie w proszek. Później, po drugiem expose powiedziałem, że po tym ministrze nikt nie zechce objąć jego etatu, tak zabruździ wszystkie rzeczy tą bezprogramowością, tym konserwatyzmem w tysiącu innych spraw, tem popieraniem arystokracji w bankach, szkodzeniem rolnictwu w kwestii agrarnej, tem pêle-mèle, które może poprostu szkodzić. Gdzie byli jacyś profesorowie, encyklopedycznie przy każdym tytule powtarzali inne teorie. Ten minister nie tylko nie wzbudza zaufania, ale wywołuje w nas martwotę jak to widzimy u prezesa Komisji Skarbowo-Budżetowej, który z zasady popiera wszystko, co Rząd chce, łącznie z p. Marszałkiem, który jest przekonany, że Sejm dobrze pracuje, jeśli pracuje 48 godzin na dobę, jeżeli sprawy załatwia prędzej, aniżeli logika i rozum to nakazują.</u>
          <u xml:id="u-21.51" who="#komentarz">(Głos: Dobrze powiedziane)</u>
          <u xml:id="u-21.52" who="#Komentarz">Otóż nareszcie jeden z podatników, który prawdopodobnie płaci podatki, odezwał się.</u>
          <u xml:id="u-21.53" who="#komentarz">(Głos: To dobre do kabaretu)</u>
          <u xml:id="u-21.54" who="#Komentarz">Pan Stąpiński to powiedział dowcipnie, ale jak Pan powtarza, to lepiej niech Pan mówi o sprawie białoruskiej, to przynajmniej całe społeczeństwo powie, że Pan zawsze mówisz od rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-21.55" who="#Komentarz">Proszę Panów, muszę kończyć. Jeżeli dzisiejsze moje przemówienie ma jakikolwiek cel, to ratując sytuację, bronię wniosku, któryśmy postawili, wniosku dotyczącego art. 17.</u>
          <u xml:id="u-21.56" who="#Komentarz">Muszę to umotywować. Poprzednio mówiłem, że nieobecny tutaj minister tłumaczył mi konieczność wprowadzenia monopolu tem, że go chce wydzierżawić ewentualnie czynnikom zagranicznym,...</u>
          <u xml:id="u-21.57" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-21.58" who="#Komentarz">... więc wprowadzamy dodatek, który, przypuszczam, w tym Sejmie polskim znajdzie jednomyślne uznanie, nawet Białorusinów.</u>
          <u xml:id="u-21.59" who="#komentarz">(Głos: Takich niema. Inny głos: Rudziński)</u>
          <u xml:id="u-21.60" who="#Komentarz">„Oddanie monopolu w dzierżawę, względnie w administrację poręczającą nie może nastąpić bez zgody Sejmu”. Chociaż przypuszczam, że i to przejdzie jednym głosem.</u>
          <u xml:id="u-21.61" who="#komentarz">(P. Osiecki: To już jest zamieszczone w ustawie)</u>
          <u xml:id="u-21.62" who="#Komentarz">To ma dotyczyć oddania w zastaw wyrobów monopolowych. W tym wypadku stoję na stanowisku ogólno-patriotycznem i nie chcę długo przemawiać.</u>
          <u xml:id="u-21.63" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-21.64" who="#Komentarz">Chodzi mi o to, Panowie, że jest to chwila historyczna, historyczny moment różnicy między naszem ideowem postępowaniem a bankruciarską polityką tego Rządu. W tem jest różnica. Ja protestuje i żądam: Z Polski nie wolno robić Turcji!</u>
          <u xml:id="u-21.65" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze P. Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PKędzior">Wysoki Sejmie! Trzecie czytanie rozpoczęło się znowu od rozprawy ogólnej, która właściwie była dyskusją obstrukcyjną. Trzy razy słyszeliśmy wywody p. posła Wierzbickiego, raz na Komisji Budżetowej, drugi raz w drugiem czytaniu, dziś trzeci raz. Te same wywody powtarzał p. Wierzbicki i ja już na nie odpowiedziałem, więc nie uważam za potrzebne jeszcze raz odpowiadać. Zwrócę jedynie uwagę na jedno, co powiedział p. Wierzbicki, mianowicie, że Rządowi łatwo było wykazać dochód w 1921 roku, bo jest mało tytoniu, a drogi. Otóż tytoniu jest rzeczywiście mało, ale drogi nie jest. Obecnie jeden papieros monopolowy kosztuje maximum 15 marek, a przed wojną kosztował 6 centymów szwajcarskich, czyli 480 marek.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: To czemu Minister Skarbu nie dba o swój interes i tak tanio sprzedaje?)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PKędzior">Co się tyczy wywodów p. Bigońskiego, to on z listy trafikantów i składników przytoczył tylko kilka nazwisk, które się datują jeszcze z czasów ś. p. Austrii.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Głos: Ale co znowu, teraźniejsze)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PKędzior">Nie, taka hrabina Wodzicka i inni mają trafiki i składnice nadane z czasów Austrii. Natomiast nie przytoczył p. Bigoński kilkudziesięciu związków inwalidów i poszczególnych inwalidów, którzy obecnie dostali koncesję.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(Głos: Jacy inwalidzi?)</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PKędzior">Wojenni. Co się tyczy wywodów innych mówców, to wolę o nich nie wspominać, zwłaszcza wywodów p. Rosseta, bo jakkolwiek były bardzo interesujące, bardzo zabawne, z humorem wygłoszone, jednak trochę już trącą megalomanią. Mówić, że jedynem stronnictwem postępowem w Sejmie jest tylko mieszczańskie, zdaje mi się, dotyka nieprzyjemnie wszystkie stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(Głos: To też monopolem pachnie)</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PKędzior">Że panowie tak długo przemawiali, że ta dyskusja nad monopolem zajęła tyle czasu, to łatwo zrozumieć, jeśli się przeczyta bilansy różnych fabryk tytoniowych, jak np. w pewnym dzienniku czytałem wczoraj, czy też przedwczoraj artykuł zatytułowany: „Zyski tabaczne”. Artykuł ten odnosił sic do fabryki tytoniowej, która się nazywa „Orient”. Jest to mała fabryczka, która ma filie i w Poznaniu i w Bydgoszczy. Kapitał zakładowy wynosi 20 milionów marek, a bilans za rok 1921 jest świetny. Odpisano utensylia fabryczne, konie, wozy i utensylia biurowe i przyjęto je w wartości jednej marki. Po amortyzacji nieruchomości, maszyn i urządzeń zostało 13,300.000 czystego dochodu, wobec kapitału 20 milionów marek. Z tego 36% idzie na dywidendę, a 3,050.000 marek na tantiemę Rady i Zarządu. To jest sekret, dlaczego fabrykanci tytoniowi tak agitują i dlaczego tak długo toczy się dyskusja w Sejmie. Poprostu fabrykanci kantują sobie prasę, a wpływ prasy odbija się także na posłach.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Głos: A kto was kaptuje?)</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#PKędzior">Teraz przechodzę do poprawek postawionych w trzeciem czytaniu. Proponuję przywrócić art. 1 ustawy według przedłożenia rządowego i uchwały Komisji Skarbowo-Budżetowej, a to zgodnie z wnioskiem, który tu Panowie mają wydrukowany.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PKędzior">Dalej pozwalam sobie polecić do łaskawego przyjęcia poprawkę do art. 17 Klubu Mieszczańskiego Związku Ludowo-Narodowego i Chrześcijańskiego — zdaje się, bo Panowie nie są tam podpisani. Chodzi o to, aby Minister Skarbu nic wydzierżawił monopolu, ani nie oddawał w administrację poręczającą bez zezwolenia Sejmu, a to — jak Panowie wyczytają w mojem sprawozdaniu — z tego powodu, że tam, gdzie oddawano monopol w administrację poręczającą, jak to było w Królestwie Kongresowem od roku 1815 do r. 1860, Skarb Państwa otrzymywał zaledwie trzecią, lub czwartą część dochodu, a administrator, który prowadził rachunki, jak mu się podobało, brał najwięcej dla siebie, wykazywał ogromne wydatki, tak, że Skarb Państwa miał minimalne z tego dochody. Drugim przykładem odstraszającym jest Turcja. Turcja wydzierżawia monopol i miała minimalne dochody. Otóż, ponieważ dwa państwa: Królestwo Kongresowe i Turcja zrobiły bardzo smutne doświadczenie na wydzierżawieniu monopolu, pozwolę sobie prosić Panów o przyjęcie poprawki Klubu Mieszczańskiego i prawicy.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#PKędzior">Również pozwolę sobie poprzeć poprawkę kol. p. dr. Diamanda do art. 55. który proponuje, aby fabrykanci, którzy w czasie przejściowym od lat 5 do 10 dalej wyrabiać będą tytoń na rachunek monopolu, wyrabiali te fabrykaty z materiału dostarczonego przez zarząd monopolu. To jest potrzebne dlatego, aby była kontrola ścisłości w rachunkach, a powtóre leży to w interesie konsumentów. Państwo zawsze dostarczy lepszego materiału i lepszych liści.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#komentarz">(Głosy: Niezawsze. Tak jak w Puzappie)</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#PKędzior">Dalej popieram poprawkę p. posła Moraczewskiego, aby przyznać robotnikom. którzy nie znajdą zajęcia w fabrykach państwowych, zamiast 3-miesięcznego — 6-miesięczne odszkodowanie, a to z powodów, o których poprzednio wspominałem, bo w roku 1882 Bismark proponował odszkodowanie nawet w wysokości całorocznej pensji.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#PKędzior">Wreszcie popieram wniosek p. posła Federowicza, ażeby skreślić uchwalony w drugiem czytaniu art. 60 a, bo to byłoby za wielkie obciążenie Państwa. Zaznaczam że podobnie monstrualnego postanowienia nie uchwaliłby żaden parlament w Europie, żeby na państwo zwalać wypłacenie emerytur robotnikom, którzy nigdy nie służyli państwu, żeby robotnik, który ma 55 lat. a nie służył ani jednego dnia państwu, tylko miliarderom tytoniowym, miał otrzymywać emeryturę ze Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#PKędzior">Co się tyczy innych poprawek na kilku arkuszach wydrukowanych, to przeciw wszystkim tym poprawkom się oświadczam, bo one dążą do uniemożliwienia zaprowadzenia monopolu. Przytoczę kilka jaskrawych ustępów, jakie zawierają te wnioski. Np. według poprawki do art. 2 monopol ma być wprowadzony tylko w zaborze austriackim a w innych zaborach dopiero za lat 8. Otóż dla zaboru austriackiego nie można ustanawiać monopolu, bo zabór austriacki składa się ze Ślązka Cieszyńskiego i z b. Galicji. Dla Galicji możnaby to zrobić ale Ślązk Cieszyński wchodzi w skład województwa Górnośląskiego. Gdybyśmy zaś mieli czekać 8 lat na wprowadzenie monopolu w zaborach rosyjskim i pruskim, to w ciągu tych ośmiu lat fabrykanci jak Szereszewski, Janowski, Polakiewicz, Dietele, Goldfarb i inni tyle by fabryk nabudowali, że za 8 lat Rząd Polski absolutnie, nie byłby wstanie kupić tych wszystkich fabryk.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#komentarz">(Głos: Ale za to będą tanie papierosy)</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#PKędzior">Dalej panowie proponują zamieszczenie istnych dziwolągów w ustawie, np. w art. 6 postanowienia, według którego parcele obsiane dopiero po 15 lipca „winni być zameldowani” i t. d. Najpierw „parcele zameldowani” nie jest po polsku, a powtóre tytoniu nigdy się nie sieje, tylko się sadzi, a w każdym razie po 15 lipca nigdy się tytoniu nie sadzi. Nie możemy z takiemi dziwolągami ustawy uchwalić. Dalej jest proponowana poprawka do art. 18. która już została uchwalona przez Wysoki Sejm, jako wniosek mniejszości posła ks. Adamskiego, wydrukowany w sprawozdaniu komisji. Te wszystkie poprawki pisane są na kolanie, widocznie poto ażeby sprawę opóźnić.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#komentarz">(P. Szybiłło: Cała ustawa?)</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#PKędzior">Z tego powodu oświadczam się przeciw wszystkim tym poprawkom, z wyjątkiem poprawki do art. 17. która oddanie monopolu tytoniowego w dzierżawę albo też w administrację poręczającą — czyni zależnem od zezwolenia Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#PKędzior">Jeszcze jest poprawka p. Hrynkiewicza. w której chodzi o pozwolenie sadzenia tytoniu dla gospodarzy. Ta poprawka tylko wówczas mogłaby być wzięta pod rozwagę, gdyby Wysoki Sejm uchwalił, że monopol w b. dzielnicy rosyjskiej i pruskiej wprowadza się dopiero po 8 latach. Co się tyczy rezolucji p. Średniawskiego, pierwszą rezolucję, ażeby zaopatrzyć ludność w większą ilość tytoniu, popieram, bo wiadomo, jaki jest głód tytoniowy, szczególniej w Małopolsce, gdzie nie można dostać tytoniu monopolowego, a natomiast poznański tytoń niechętnie jest kupowany.</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#komentarz">(Głos: Bo jest zakazany)</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#PKędzior">Gdzież tam! Wogóle jeżeli będzie zaprowadzony monopol. to Państwo nie powinno szczędzić funduszów na zakup liści, bo liście mogą być przerobione za miesiąc i sprzedane, przynosząc Skarbowi pięciokrotny dochód. W Krakowie dyrektor fabryki mówił mi, że w r. 1919 był zakontraktowany tytoń w Bułgarii, gdyż brak było tytoniu w kraju. Jednak tytoniu tego nie można było dostać, bo p. minister skarbu nie wyasygnował potrzebnych funduszów.</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#PKędzior">Natomiast co do drugiej rezolucji p. Średniawskiego, to jej część o uprawie tytoniu jest zbyteczna, bo rezolucja trzecia komisji wyraźnie mówi, że wzywa się Rząd, ażeby celem podniesienia i rozszerzenia uprawy tytoniu w tych częściach Rzeczypospolitej, w których klimat i gleba sprzyja plantacji tytoniu ustanowił instruktorów dla uprawy i przez zakładanie pól doświadczalnych i udzielanie premii popierał tę kulturę. Jeżeli Wysoki Sejm uchwali tę rezolucję, w takim razie zajdzie potrzeba uchwalenia tylko drugiej części rezolucji p. Średniawskiego, która żąda sprzedawania tytoniu krajowego.</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#PKędzior">Wreszcie Komisji Skarbowo-Budżetowej przydzielone zostały różne petycje w sprawie monopolu tytoniowego. Jeżeli Wysoki Sejm uchwali projekt ustawy, proponuje uznać te petycje za załatwione ustawą o monopolu tytoniowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głodowania. Nasamprzód jest poprawka pp. Osieckiego i Kędziora, ażeby restytuować art. 1 w brzmieniu Komisji. Jak wiadomo art. 1 w drugiem czytaniu został odrzucony, poprawka więc wnosi, ażeby ten artykuł w brzmieniu Komisji restytuować.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(P. Osiecki: Prosimy o imienne głosowanie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PWoźnicki">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PWoźnicki">Prosimy o imienne głosowanie przez wywoływanie z listy, ażeby uniknąć tych nieporozumień, jakie były w poprzedniem głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Mogę się na to zgodzić tylko tym razem, żeby sprawdzić obecność. Wniosek o imienne głosowanie musi być poparty. Proszę Posłów, którzy popierają wniosek o imienne głosowanie, ażeby wstali. Poparcie dostateczne. Proszę Pp. Sekretarzy, ażeby się zajęli imiennem głosowaniem. Kto głosuje za poprawką p. Osieckiego ażeby restytuować art. 1. oddaje kartkę z napisem „tak”. Głosowanie rozpoczyna się od litery A.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Sekretarz p. Sołtyk odczytuje listę, posłowie składają kartki)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za poprawką głosowało 193 posłów, przeciw poprawce 186. Poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do poprawki zgłoszonej do art. 2, z tą różnicą, że ustęp pierwszy tej poprawki chwilowo nie będzie głosowany, lecz dopiero przy art. 61. P. Sekretarz zechce odczytać tę część poprawki, którą się teraz głosuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Produkcja, przywóz z zagranicy oraz sprzedaż artykułów, nie zawierających części składowych rośliny tytoniowej, lecz służących do palenia pod postacią surogatów tytoniowych, jest zakazana”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głosujemy nad co tylko odczytaną częścią poprawki do art. 2 Związku Ludowo-Narodowego. Kto jest za poprawką o zakazie przywozu surowców, zechce wstać. Biuro ma wątpliwość, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: Za poprawką do art. 2 głosowało posłów 167, przeciw 186. poprawka więc upadła.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką do art. 3. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#SekretarzpSołtyk">Art. 3 od słów „a sporządzone bądź wyłącznie” aż do końca skreślić. Wprowadzić nowy ustęp „Wyroby tytoniowe winny być sporządzone wyłącznie z części składowych rośliny tytoniowej. Użycie oprócz tytoniu przymieszki innych materiałów jest dozwolone jedynie przy fabrykacji tabaki do zażywania oraz tytoniu do żucia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upada.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#Marszałek">Jest wniosek do art. 4, by artykuł ten skreślić. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem art. 4. by wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawkami Zw. L. N. i p. Kruczyńskiego do art. 5. Proszę P. Sekretarza o odczytanie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzpSołtyk">Poprawki do art. 5. Cały ustęp „a” skreślić. Ustęp „b” zmienić, jak następuje: „przywozu tytoniu (surowca z zagranicy”). Ustęp „c” skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, by wstali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PCzerniewski">Prosimy o imienne głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, by wstali. Poparcie dostateczne. Głosujemy chwilowo nad punktem a art. 5, co do którego jest wniosek p. Kruczyńskiego, ażeby go skreślić. Kto jest za skreśleniem tego punktu, oddaje kartkę z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za poprawką do art. 5 p. a głosowało posłów 167, przeciw poprawce 192, zatem poprawka upada.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#Marszałek">Są jeszcze poprawki do art. 5 do punktów b i c. Proszę P. Sekretarza o odczytanie obydwu poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#SekretarzpSołtyk">Punkt b) zmienić jak następuje: „przywozu tytoniu (surowca z zagranicy”); punkt c skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Kto jest za poprawkami tylko co odczytanemi, niech wstanie. Mniejszość. Poprawki odrzucone.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do art. 6. Proszę P. Sekretarza o odczytanie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#SekretarzpSołtyk">Artykułowi 6 nadać redakcję następująca:</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#SekretarzpSołtyk">„Uprawa tytoniu jest dozwolona w powiatach, wymienionych w wykazie, ogłoszonym przez Ministra Skarbu w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa. O każdym zasiewie tytoniu należy zawiadomić właściwy urząd skarbowy, do dnia 15 lipca włącznie, wskazując nazwisko i imię plantatora, położenie i przestrzeń każdej parceli, obsianej tytoniem, oraz miejsce, w którem tytoń ma być suszony. Parcele, obsiane dopiero po 15 lipca winny być zameldowane w urzędzie skarbowym najpóźniej w ciągu trzech dni po dokonanym zasiewie. W razie zmiany osoby plantatora nowy plantator powinien zawiadomić o tem urząd skarbowy w ciągu trzech dni po przyjęciu plantacji. Również należy zawiadomić urząd skarbowy, o ileby miejsce suszenia tytoniu miało być zmienione. Plantator tytoniu jest obowiązany stosować się do przepisów o uprawie tytoniu i cały wyprodukowany zapas surowca bądź odprzedać Skarbowi po cenach taryfowych, ustanowionych przez Ministra Skarbu, bądź wywieźć za granicę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką do art. 6, aby wstali. Stoi ta sama mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#Marszałek">Do art. 6 jest jeszcze poprawka pp. Hryckiewicza i Kruczyńskiego. P. Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#SekretarzpSołtyk">W art. 6 na końcu dodać ustęp b): „W okolicach, w których ludność uprawia dotąd tytoń na własny użytek bez zezwolenia, wolno go na okres przejściowy do roku 1929 uprawiać i nadal na przestrzeni od 10 do 25 m. kw. za opłatą, nie przekraczającą 10% wartości uprawianego tytoniu.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(P. Hryckiewicz prosimy o imienne głosowanie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy go popierają, aby wstali. Poparcie nie jest dostateczne, wniosek upadł. Głosujemy zwyczajnym sposobem.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#Marszałek">P. Stapiński wnosi, ażeby nad słowami: „bez zezwolenia” głosować osobno. Wiec głosujemy naprzód nad poprawką z opuszczeniem słów „bez zezwolenia”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką pp. Hryckiewicza i Kruczyńskiego bez słów „bez zezwolenia”, aby wstali. Stoi mniejszość, tem samem odpada potrzeba dodatkowego głosowania nad temi dwoma słowami.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#Marszałek">Przystopujemy do art. 7, do którego jest poprawka. P. Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 7 jest proponowana nowa redakcja: „Minister Skarbu wyda przepisy o uprawie, zbieraniu, suszeniu i sortowaniu tytoniu, tudzież przepisy o kontroli, wykonywanej w tym kierunku przez organy nadzoru skarbowego. Minister Skarbu mocen jest oznaczyć minimalną przestrzeń zasiewu i zakazać plantowania tytoniu na parcelach mniejszych od oznaczonego przezeń minimum”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką do art. 9. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 9 nowa redakcja: „Przewóz gotowych wyrobów z zagranicy jest zakazany, z wyjątkiem przewozu przez podróżnych do własnego użytku drobnych ilości wyrobów tytoniowych, a mianowicie: do 50 gr. tytoniu lub 10 gr. tabaki lub 50 sztuk papierosów, lub 20 sztuk cygar. Powyższe ilości są wolne od cła i wszelkich opłat skarbowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi ta sama mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#Marszałek">Następnie jest poprawka do art. 15. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#SekretarzpSołtyk">W art. 15 po słowach: „są nieważne” dodać „z wyjątkiem umów, zawartych przed uchwaleniem niniejszej ustawy. Ministrowi Skarbu służy jednakże prawo ich przyjęcia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką do art. 17.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#SekretarzpSołtyk">Dodać „Oddanie monopolu w dzierżawę względnie administrację poręczającą, nie może nastąpić bez zgody Sejmu. To samo dotyczy oddania w zastaw dochodów monopolu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o osobne głosowanie nad pierwszem zdaniem, a osobno nad drugiem. Pierwsze zdanie brzmi: „Oddanie monopolu w dzierżawę, względnie w administracje poręczającą, nie może nastąpić bez zgody Sejmu”. Proszę Posłów, którzy są za tem zdaniem, aby wstali. Większość, pierwsze zdanie poprawki przyjęte. Przystępujemy do głosowania nad drugiem zdaniem poprawki. „To samo dotyczy oddania w zastaw dochodów monopolu”. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią poprawki, aby wstali. I tu jest większość, i druga część poprawki przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do art. 19, proszę P. Sekretarza o odczytanie proponowanej nowej redakcji art. 19.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#SekretarzpSołtyk">Nowa redakcja: „Naczelny zarząd monopolu sprawuje Rada monopolowa z Ministrem Skarbu na czele. Rada monopolowa stanowi najwyższą instancję we wszystkich sprawach, dotyczących uprawnień, przywozu, przewozu, fabrykacji, sprzedaży, oraz zakupu tytoniu, jest instancją kontrolującą przeprowadzania ustaw i przepisów w dziedzinie monopolu tytoniowego. Rada monopolowa ustanawia władzę bezpośrednio powołaną do kierownictwa państwowego monopolu tytoniowego i wykonywania jego praw, oraz określa sposób ich czynności w myśl art. 17 niniejszej ustawy. Radzie monopolowej przysługuje prawo posługiwania się w zakresie swej kompetencji rzeczoznawcami”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">W związku z tem jest poprawka do art. 19-a i do art. 20. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#SekretarzpSołtyk">Art. 19 a „rada monopolowa składa się z Ministra Skarbu lub Wiceministra, jako przewodniczącego, 7 osób, desygnowanych corocznie przez 7 największych klubów sejmowych, przedstawicieli. Ministerstwa Handlu i Przemysłu, oraz Ministerst. Pracy i Opieki Społecznej, mianowanych także corocznie. Uchwały rady monopolowej zapadają prostą większością głosów. Do ważności uchwał wystarcza obecność potowy członków rady. Poza tem rada monopolowa sama uchwala regulamin dla prac swoich”.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 20 dodać przy końcu: „Za zgodą rady monopolowej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Wszystkie te poprawki są z sobą związane i przypuszczam, że można nad niemi głosować łącznie. Proszę Posłów, którzy są za temi poprawkami, dotyczącemi rady monopol., aby wstali. Stoi mniejszość, poprawki odrzucone. Przystępujemy do głosowania nad poprawką do art. 26.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 26 nowa redakcja: „Uprawa tytoniu dla własnej konsumcji jest zabroniona. Winni spożycia przez siebie wyprodukowanego tytoniu lub bezpłatnego odstąpienia osobom trzecim podlegają karze grzywny do wysokości 20-krotnej wartości bezprawnie wyprodukowanego tytoniu (art. 23), lecz nie mniejszej od 50.000 mk.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PGdyk">Wnoszę o imienne głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy go popierają, aby wstali. Niema poparcia przez 50 posłów, a więc wniosek o imienne głosowanie wpadł.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(P. Gdyk: Prosimy o przeliczenie)</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#Marszałek">Biuro jest zgodne, że niema 50 posłów. Przystępujemy do zwyczajnego głosowania. Proszę Posłów, którzy są za poprawką do art. 26, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(P. Gdyk: Teraz dopiero widzimy, kto broni monopolu)</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad art. 29. Proszę P. Sekretarza o odczytanie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#SekretarzpSołtyk">Punkt e) ma brzmieć „ulega karze grzywny najmniej 50000 marek”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Proszę posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(P. Gdyk: Niech trzeszczy Polski Skarb)</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do poprawki, zgłoszonej do art. 55.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#komentarz">(P. Osiecki: Jest bezprzedmiotowa, rada monopolowa upadła. P. Wierzbicki: Rady monopolowej tutaj niema, jest tylko Minister Skarbu)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Minister Skarbu udzieli fabrykom wyrobów tytoniowych, które o to wniosą, koncesji na dalsze prowadzenie przedsiębiorstwa co najmniej na okres lat 15 od dnia ogłoszenia niniejszej ustawy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PMoraczewski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PMoraczewski">Nie można nad tą poprawką głosować, bo nie była zgłoszona. Według oświadczenia p. Marszałka nie można głosować nad poprawką, która uległa zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Materialnie została doręczona, tylko ponieważ rada monopolowa upadła, jest zmienione na „Minister Skarbu”. To jest konsekwencja poprzedniej poprawki, byłoby nielogiczne, gdyby została rada monopolowa, która przed tem upadła.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Głos: To jest niedopuszczalne)</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#Marszałek">Uważam, że sprawa jest dopuszczalna. Wszystko jest dopuszczalne, co jest logiczne. Proszę Posłów, którzy są za co tylko odczytaną poprawką, aby wstali. Ponieważ są znowu wątpliwości, więc proszę głosować przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: Za poprawką do art. 55 głosowało 167 posłów, przeciw 188. Poprawka upadła. Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Diamanda. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#SekretarzpSołtyk">Po słowach „na rachunek monopolu” dodać „z materiału, dostarczonego przez zarząd monopolu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do poprawki do art. 58.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Panie Marszałku, my nic nie słyszymy. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką do art. 58. Proszę P. Sekretarza o odczytanie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Należność za odstąpione Skarbowi maszyny, narzędzia i materjały wypłaca się gotówką. Fabrykom, którym nie udzielono koncesji na dalsze prowadzenie przedsiębiorstwa na okres 15-letni, monopol tytoniowy wypłaci odszkodowanie w wysokości 20% obrotu na rok 1921 jeżeli fabryka była czynna dłużej niż lat 10, względnie 10% obrotu, jeżeli fabryka była czynna mniej niż 10 lat”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">P. Federowicz stawia wniosek, aby głosować oddzielnie nad ustępem pierwszym. Chwilowo głosujemy nad ustępem pierwszym: „Należność za odstąpione Skarbowi maszyny, narzędzia i materiały wypłaca się gotówką”. Proszę P. Posłów, którzy są za tą częścią poprawki, by wstali. Biuro ma wątpliwości, wobec tego musimy głosować przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: Za ustępem pierwszym poprawki do art. 58 głosowało posłów 183 przeciw 177. A więc ta część poprawki przeszła. Czy drugie zdanie poprawki jest podtrzymywane?</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Pos. Wierzbicki: Podtrzymujemy)</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#Marszałek">Przystępujemy zatem do głosowania nad ustępem drugim poprawki. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią poprawki, by wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawkami do art. 60. Są tam dwie poprawki, poprawka Zw. Lud.-Nar. i p. Moraczewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PMoraczewski">Poprawka Zw. L. Lud. Nar. jest właściwie wstawieniem napowrót tych słów, które zostały w drugiem czytaniu odrzucone. Reszta jest przyjęta. Do tego samego artykułu w tem samem brzmieniu jest jeszcze jedna moja poprawka, która przedewszystkiem powinna być głosowana, a mianowicie, żeby w ustępie trzecim zamiast: słów „przedsiębiorstw, produkcji i sprzedaży wyrobów” wstawić słowo „fabryk”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Chodzi o poprawkę Zw. L. N. o ponowne wstawienie słów: „i przedsiębiorstw”. O ile zrozumiałem wnioskodawców, słów „tych samych” się zrzekają, chodzi tylko o słowa „i przedsiębiorstw”.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Głos: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Marszałek">Więc tylko w tej formie można głosować. W takim razie głosujemy nad poprawką Zw. Lud. Nar., ażeby wstawić słowa „i przedsiębiorstw”, które byty odrzucono w art. 60. Proszę Posłów, którzy są za temi słowami, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#Marszałek">Dalej jest poprawka p. Moraczewkiego ażeby w ustępie trzecim zamiast słów „przedsiębiorstw, produkcji i sprzedaży wyrobów” wstawić słowo „fabryk”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Biuro ma wątpliwości, wobec legii musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Postów którzy są za tą poprawką p. Moraczewskiego do art. 60, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: Za poprawką p. Moraczewskiego, ażeby zamiast słów „przedsiębiorstw, produkcie i sprzedaży wyrobów” wstawić słowo „fabryk” głosowało posłów 192, przeciw 163. poprawka zatem przeszła.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#Marszałek">Do art. 60 jest jeszcze poprawka p. Moraczewskiego ażeby zamiast słów „trzymiesięcznego zarobku” wstawić słowa „sześciomiesięcznego zarobku”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką. aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#Marszałek">Teraz przystępujemy do poprawki, którą p. Moraczewski podtrzymuje do art. 60-a. Jest ona w druku. P. sekretarz zechce ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 60 projektowanego przez ks. Adamskiego: Między ustęp 2 a 3 wstawać następujący ustęp:</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#SekretarzpSołtyk">„Rząd obliczy wysokość funduszu rentowego, potrzebnego na wypłatę rent i pokryje 5/6 jego części z kwoty, należnej z tytułu wykupu fabryki dotychczasowym jej właścicielom. Resztę to jest 1/6, jego części pokryje Skarb Państwa. Po trzech latach od chwili wykupu każdej fabryki nastąpi ostateczny rozrachunek co do funduszu rentowego między Skarbem Państwa a byłym właścicielem fabryki. Funduszem rentowym zarządza monopol tytoniowy”.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#SekretarzpSołtyk">Na końcu dodać ustęp:</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#SekretarzpSołtyk">„Rząd obliczy wysokość funduszu emerytalnego, potrzebnego na wypłatę emerytur i pokryje go w całości z kwoty, należnej z tytułu wykupu dotychczasowemu właścicielowi fabryki. Gdyby cała kwota z tytułu wykupu nie wystarczała na utworzenie funduszu emerytalnego w obliczonej wysokości. Skarb Państwa uzupełni brakującą kwotę. Funduszem emerytalnym zarządza monopol tytoniowy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Na przypadek, gdyby ta poprawka przeszła, p. Fedorowicz wnosi, ażeby skreślić przyjętą poprawkę p. Ks. Adamskiego do art. 60 wraz z poprawką p. Moraczewskiego. Głosujemy zatem naprzód nad poprawką posła Moraczewskiego. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro ma wątpliwości, zatem obowiązany jestem zarządzić głosowanie nie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką posła Moraczewskiego, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: Za wnioskiem posła Moraczewskiego głosowało 180 posłów przeciw 169. Muszę zauważyć, że ta uchwała nie jest zgodna z Konstytucją, gdyż podług tej uchwały fabrykanci wywłaszczeni ewentualnie musieliby jeszcze dopłacić.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#komentarz">(Głos: Ks. Adamski tak chciał. Inny głos: Wpadli we własną pułapkę)</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#Marszałek">O ile widzę jedynem wyjściem jest poprawka p. Federowicza. Głosujemy nad tą poprawką. Proszę zająć miejsca. Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, aby wstali. Poparcie jest dostateczne. Proszę Posłów, którzy są za poprawka posła Federowicza, aby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: Za poprawką posła Federowicza głosowało posłów 270, przeciw 93.</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#Marszałek">Muszę stwierdzić, co następuje: Poprawka p. Moraczewskiego jest niezgodna z art. 99 Konstytucji. Pomimo to głosowanie nad nią było dopuszczalne a ważne, o ileby materialnie dopełniony przepis Konstytucji co do jej zmiany, t. j. większość 2/3 obecnych a obecność połowy Sejmu. Dla uniknięcia powoływania się w przyszłości na precendens muszę skonstatować...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PRataj">Proszę o głos w sprawie enuncjacji p. Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rataj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PRataj">Gdyby to miało stanowić precedens, to domagalibyśmy się, ażeby p. Marszałek był łaskaw powtórzyć swoją enuncjacje, ażeby ona była słyszalna dla wszystkich stronnictw i wszystkich członków Sejmu, a po drugie, żeby był łaskaw dopuścić do dyskusji nad swoją enuncjacją jako sprawą bardzo ważną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#Marszałek">Musiałem się zastrzec przeciw temu, ażeby z dzisiejszego dopuszczenia do głosowania wypływał precedens, że zwyczajna większość może zmienić Konstytucje.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(P. Rataj: To jest zupełnie słusznie i nie potrzebuje enuncjacji. Proszę o głos)</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Rataj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PRataj">Panie Marszałku! Jeżeli chodzi o samą zasadę, to jest ona umieszczona w samej Konstytucji explicite i nie potrzebuje niczyjej interpretacji.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(P. Kiernik: Szczególnie Marszałka)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#Marszałek">Przywołuję p. Kiernika do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PRataj">Jeżeli natomiast miało to być interpretowanie wypadków tego rodzaju, gdzie zachodzi przeciwieństwo albo też sprzeczność jakiejś ustawy z postanowieniami, Konstytucji, wtedy — muszę stwierdzić — rzecz nie byłaby tak jasną i wymagałaby omówienia. Jeżeli chodzi o samą zasadę, to mierna wątpliwości, bo ona jest stwierdzona explicite w Konstytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#Marszałek">Chodzi mi o to, ażeby z dzisiejszego incydentu nie robiono mi zarzutu. Przystępujemy do głosowania. Muszę jeszcze stwierdzić na wniosek p. sprawozdawcy, że konsekwencją poprzedniej uchwały dla art. 58 jest to, iż w: ustępie pierwszym tego artykułu trzeba skreślić słowa: „oraz maszyny, narzędzia i materiały” i dodać na końcu: „Należność za odstąpione Skarbowi Państwa maszyny, narzędzia i materiały wypłaca się gotówką”. To jest już przyjęte. Czyli jednem słowem pierwsze dwa ustępy art. 58 dotyczą tylko gruntu. To jest prosta konsekwencja i przechodzi bez głosowania.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do art. 61. Do tego artykułu zgłoszona jest poprawka. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#SekretarzpSołtyk">Do art. 61 nowe brzmienie: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie w 12 miesięcy od dnia ogłoszenia. Jednocześnie tracą moc obowiązującą”... dalej jak w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka upadła. Jest jeszcze jedna poprawka do art. 61 wydrukowana pismem maszynowem na samym wstępie. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#SekretarzpSołtyk">Wstawić nowy artykuł w następującem brzmieniu: „Przepisy niniejszej ustawy obowiązują na terytorium b. zaboru austriackiego, a od 1 stycznia 1929 r. na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PWoźnicki">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PWoźnicki">Wobec przyjęcia art. 61 to jest sprzeczne i niedopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#Marszałek">Czy wnioskodawca jest tego samego zdania i cofa poprawkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PWierzbicki">Nie cofam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#POsiecki">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#POsiecki">Panie Marszałku, przed chwilą przyjęliśmy art. 61, który mówi, że postanowienia niniejszej ustawy wchodzą w życie z dniem ogłoszenia. Niema wyjątku, a teraz chce się ustalić wyjątki. Jakim sposobem to może być? To jest niedopuszczalne, nie może być poddane pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PWierzbicki">Jeżeli ma być debata to i ja proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PWierzbicki">Podtrzymuje w całości poprawkę i nie cofam jej.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Nie może być głosowana)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#Marszałek">To jest terytorjalne ograniczenie. Uważam głosowanie za dopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PDiamand">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PDiamand">Panie Marszałku, sprawa jest już przesądzona uchwałą, że ustawa wchodził w życie z dniem ogłoszenia. To byłaby zmiana raz powziętej uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#Marszałek">Mógłbym przyznać słuszność temu, co mówi p. Diamand. ale art. 61 dotyczy tylko czasu wejścia w życie, a nie terytorium.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale dotyczy Państwa Polskiego. P. Osiecki: W poprawce p. Wierzbickiego jest nowy termin wskazany, nie z dniem ogłoszenia, tylko za lat osiem. To byłaby zmiana terminu)</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#Marszałek">Materialnie rezultat będzie zapewnie ten sam. Poprawka jest dopuszczalna. Proszę Posłów, którzy są za ta poprawką, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Poprawka jest niedopuszczalna)</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#Marszałek">Stoi mniejszość.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#komentarz">(P. Wojdaliński: Większość. Panie Marszałku. P. Dubanowicz: Większość. P. Osiecki: Niedopuszczalne. To jest złamanie regulaminu. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#Marszałek">Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość.</u>
          <u xml:id="u-99.7" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-99.8" who="#Marszałek">Przystępujemy teraz do głosowania nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-99.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-99.10" who="#Marszałek">Biuro nie jest zgodne, czy stoi większość. Proszę o próbę przeciwną. Biuro ma wątpliwości, wobec tego musi nastąpić głosowanie przez drzwi.</u>
          <u xml:id="u-99.11" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-99.12" who="#Marszałek">Cała ustawa została przyjęta 185 głosami przeciwko 177. Są jeszcze rezolucje. Pierwsza rezolucja, podpisana przez posłów Wierzbickiego, ks. Adamskiego i Meissnera. O ile nie usłyszę protestu ani wniosku o osobne głodowanie, rezolucję będę uważał za przyjętą. Nie słyszę protestu. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-99.13" who="#Marszałek">Dalej jest rezolucja posła Średniawskiego. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Wzywa się Rząd,</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#SekretarzpSołtyk">1) ażeby ludność wiejską zaopatrywał w dostateczne ilości tytoniu głównie w tańszych sortach, to jest jakości takiej. jakiej sobie ludność życzy i na jaką ją stać.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#SekretarzpSołtyk">2) ażeby we wszystkich handlach tytoniowych sprzedawał tytoń krajowy w różnych postaciach, jak cygara, tytoń fajkowy i drobno krajany do papierosów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość. rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#Marszałek">Zwracam uwagę, że z przyjęciem monopolu tytoniowego uważam także za załatwione wszystkie petycje, które zapiszemy w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#Marszałek">Przechodzimy do wniosków nagłych.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Bagińskiego, Krzyżanowskiego i tow. o rozszerzenie właściwości sądów pokoju w sprawach cywilnych — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-101.4" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Staszyńskiego i kol. z Klubu N. Z. L. o zniesienie w b. zaborze rosyjskim podatku od przyrostu wartości i zwrócenia pobranych już sum z tego tytułu — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-101.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Średniawskiego i kol. z Klubu P. S. L. o uzupełnienie ustawy przemysłowej z dnia 17 grudnia 1921 r. w kierunku zwolnienia przemysłu domowego oraz zajęć ubocznie wykonywanych od płacenia podatku przemysłowego (patentu) — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-101.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Klubu P. S. L. o przeprowadzenie rewizji ustanowionych klas drożyźnianych — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-101.7" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Klubu P. S. L. o wydanie noweli w przedmiocie wstrzymania eksmisji dzierżawców gruntów, zajętych pod budynki i położonych w obrębie miast, miasteczek, wsi i osad na obszarze ziemi wileńskiej, województw: nowogródzkiego, poleskiego, wołyńskiego oraz pow. grodzieńskiego, wołkowyskiego i białowieskiego. woj. białostockiego — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-101.8" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Klubu P. S. L. o wydanie noweli w przedmiocie uregulowania sprawy dzierżawców gruntów, zajętych pod budynki i położonych w obrębie miast, miasteczek, wsi i osad na obszarze ziemi wileńskiej, województw: nowogrodzkiego, poleskiego, wołyńskiego, oraz pow. grodzieńskiego i białowieskiego, woj. białostockiego — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-101.9" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Klubu P. S. wołyńskiego, oraz pow. grodzieńskiego, wołkowyskiego i białowieskiego, woj. białostockiego — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-101.10" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Klubu P. S. L. o zaprowadzenie wygodniejszej komunikacji i porządku na wąskotorowej kolejce Nowogród-Nowojelnik — odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-101.11" who="#Marszałek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w przyszły czwartek o godz. 4 z następującym porządkiem dziennym.</u>
          <u xml:id="u-101.12" who="#Marszałek">Pierwsze, a ewentualnie drugie i trzecie czytanie ustawy o ratyfikacji dodatkowej umowy polsko-niemieckiej w sprawie Górnego śląska.</u>
          <u xml:id="u-101.13" who="#Marszałek">Członkowie Komisji Spraw Zagranicznych muszą przybyć we czwartek rano, ponieważ upływa termin ratyfikacji konwencji dodatkowej, która musi być załatwiona w czwartek.</u>
          <u xml:id="u-101.14" who="#komentarz">(Głos: Zawsze wszystko w ostatniej chwili)</u>
          <u xml:id="u-101.15" who="#Marszałek">Nie słyszę protestu. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-101.16" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>