text_structure.xml 150 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 40 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Minister Spraw Wojskowych Gen. Por. Kazimierz Sosnkowski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Skarbu Jan Kanty Steczkowski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Kolei Żelaznych Zygmunt Jasiński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabryel Narutowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Przanowski.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski, w Ministerstwie Skarbu Ignacy Weinfeld.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 235 uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 236 posiedzenia leży w Biurze Sejmowem do przejrzenia. Jako Sekretarze zasiadają posłowie Szymczak i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Waszkiewicz.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Wójcika i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie wstrzymania zasiłków wdowie 1-voto Wiktorii Batkowej, 2-voto Słowiakowej w Łagiewnikach pow. podgórskiego (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja posłów z klubu „Wyzwolenie” do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie odbudowy w pow. Słonimskim.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Walerona i tow. do Ministra Skarbu w sprawie pobierania podatków za rok 1920 od ludności pow. Słonimskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Mroza i tow. z P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie lasów majoratu Łączyn, pow. jędrzejowskiego, województwa Kieleckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Putry i tow. z P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewypłacania dotychczas należności za kwity rekwizycyjne za zmobilizowane konie w roku 1920 w pow. grodzieńskim.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Łaskudy i tow. P. S. L. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nieprzeprowadzenla dochodzenia karnego przeciw plutonowemu policji państwowej w Jodłowniku przez Sąd powiatowy w Limanowej o ciężkie uszkodzenie ciała Andrzeja Piwko, inwalidy w Jodłowniku, pow. limanowskiego (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Stolarskiego i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zniszczenia wagonu wapna przez Biuro Odbudowy w Brzezinach.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja pp. Bednarczyka, Rajskiego, Roja i tow. z P. S. L. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie oszczerstw, rzucanych z ambony na posłów ludowych z Podhala, przez ks. Pr. Kozłowskiego z Harklowej pow. nowotarskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">P. Prezydent Ministrów donosi o zamianowaniu p. Konstantego Skirmunta Ministrem Spraw Zagranicznych, a p. Bronisława Sobolewskiego Ministrem Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Przechodzimy do porządku dziennego Nr. 1: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie tymczasowego zaopatrzenia pracowników polskich kolei państwowych w b. zaborze austriackim w razie nieszczęśliwych wypadków (dr. nr. 2809).</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Komunikacyjnej, Ochrony Pracy i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 2: pierwsze czytanie ustawy o udzielaniu koncesji na koleje żelazne prywatne (dr. nr. 2818).</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 3: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie dokonywania zmian granic powiatów na obszarach b. dzielnic rosyjskiej i austriacko-węgierskiej (dr. nr. 2831).</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 4. porządku dziennego: dokończenie dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Rolnej o wniosku nagłym p. Barlickiego, Perla i tow. w sprawie zezwolenia na przymusowy wykup dóbr Okęcie. Głos ma p. Bardel dla złożenia oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PBardel">W imieniu klubu P. S. L. oświadczam, że klub nasz będzie głosował za wnioskiem mniejszości, mianowicie za projektem ustawy o przymusowym wykupie majątków ziemskich, znajdujących się W promieniu 15 km. od centrum m. Warszawy. Jednakże do art. 1 proponujemy następującą poprawkę: w wierszu drugim na początku przed słowami „majątków ziemskich” żądamy umieszczenia słów: „nadwyżek” a po słowie „ziemskich” słów „ponad 23 ha, czyli że początek art. 1 brzmiałby: „Główny Urząd Ziemski ma prawo przystąpić do przymusowego wykupu nadwyżek majątków ziemskich ponad 23 ha, znajdujących się w promieniu 15 km.”. Reszta artykułu pozostaje bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PBardel">Co do art. 2 oświadczamy się za jego skreśleniem, ponieważ art. 1 jest ogólny 1 obejmuje i tę sprawę, która jest w art. 2. Więc art. 2 jest zbyteczny. Zresztą pozostawiamy ustawę w dalszych artykułach niezmienioną.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PBardel">Co do rezolucji klub P. S. L. oświadcza się przeciw pierwszej rezolucji jako sprzecznej z niedawno uchwaloną ustawą o wykonaniu reformy rolnej. Uchwalenie wezwania do Rządu do wstrzymania wykupu majątków w obrębie miast W takiej a takiej ilości kilometrów godzi w ten ustęp ustawy o reformie rolnej, w której się mówi, że wolno wykupywać majątki tle zagospodarowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Komentarz">Dyskusja jest zamknięta, nie wolno jej na nowo wszczynać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PBardel">Z tego powodu jesteśmy przeciwni pierwszej rezolucji. Rezolucję drugą przyjmujemy, a trzecią uważamy za zbyteczną, ponieważ to jest załatwione art. 1 ustawy proponowanej przez mniejszość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Muszę oświadczyć, że regulamin przepisuje, że po zamknięciu dyskusji nowych wniosków stawiać nie wolno, ale pozostawiam p. wnioskodawcy do woli wniosek zgłosić jako poprawkę w trzeciem czytaniu. W drugiem czytaniu nie mogę go już poddać pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PStaniszkis">Stoję nadal na stanowisku większości Komisji, która uważa, że ustawa proponowana przez mniejszość Komisji Rolnej jest w tej chwili zupełnie zbyteczna; rezolucja proponowana przez większość Komisji Rolnej powinna być jeszcze uzupełniona w myśl poprawek, wniesionych przez niektórych mówców. Co do tych poprawek chcę zwrócić uwagę na to, że niektórzy mówcy kwestionują potrzebę rezolucji pierwszej, jako sprzecznej z zasadami ustawy o wykonaniu reformy rolnej, tymczasem przypominam, że art. 26 zapewnia miastom możność rozrostu 1 posiadania do dyspozycji swojej na potrzeby rozszerzenia się gruntów dla Warszawy w promieniu 15 km., a dla innych miast wedle określenia Głównego Urzędu Ziemskiego. Ponieważ Główny Urząd Ziemski tego obowiązku nie spełnił, więc niema innej drogi, jak za pomocą specjalnej ustawy te prawa miast zagwarantować. Poseł Walisiak, który przemawiał przeciw tej rezolucji, wysunął jako argument, że 10 ha zostało wziętych, jak się wyraził, z powietrza. Rezolucja niniejsza nie ma zamiaru utrwalać pewnego stanu, nie ma zamiaru, aby te 10 ha zostało wprowadzone do ustawy, lecz chodzi o to, ażeby ustawa nie przyszła wtedy, kiedy dla tych miast będzie już zapóźno, właśnie uchwalenie tej rezolucji zmusiłoby Rząd do przyspieszenia załatwienia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PStaniszkis">Poseł Barlicki zgłosił do pierwszej rezolucji poprawkę, a właściwie dodatek: „przy równoczesnem wstrzymaniu parcelacji prywatnej”. Zasadniczo jestem przeciwny wszelkim ograniczeniom, skoro jednak istnieją pewne ograniczenia wskutek istnienia ustawy o wykonaniu reformy rolnej i skoro w myśl tej ustawy chcemy miastom zapewnić pewien teren rozwoju, to uważam, że wstrzymując przymusowy wykup, musimy jednocześnie wstrzymać i parcelację prywatną, gdyż inaczej miasta inną drogą mogłyby być tej ziemi pozbawione. Dlatego uważam, że poprawka ta nadaje się do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PStaniszkis">Co się tyczy dodatków, proponowanych przez posła Pederowicza, to pierwszy dodatek, proponowany do rezolucji pierwszej, brzmi: „z wyjątkiem przypadków, gdy zarząd miasta na podstawie formalnej uchwały rady miejskiej przedłożył lub przedłoży Głównemu Urzędowi Ziemskiemu wniosek o przymusowy wykup gruntów W obrębie miasta lub w sferze jego interesów”. Uważam, że ta poprawka może być przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PStaniszkis">Tu muszę jednocześnie posłowi Bardlowi odpowiedzieć, że jeśli chodzi o majątki w obrębie miast położone, a źle gospodarowane, to chcąc zabezpieczyć produkcję rolną i interesy miast, można zastosować ustawę o przymusowej dzierżawie i w tym wypadku interesy produkcji rolnej będą zabezpieczone.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PStaniszkis">Co się tyczy dalszych poprawek p. Federowicza, to następną poprawkę odrzucam, bo wzywa ona Rząd, ażeby w projekcie ustawy o sferze interesów miejskich zamieścił postanowienie unieważniające wszelkie dotychczas w obrębie te] sfery dokonane po 10/7 tranzakcje.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PStaniszkis">Przeciw temu oświadczam się, bo nie możemy tego rodzaju anarchii, że tak powiem, wprowadzać do naszych stosunków prawnych.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PStaniszkis">Dalsza poprawka wzywa Rząd, ażeby bezzwłocznie w sferze interesów miejskich uchylił z urzędu wszelkie kroki przygotowawcze i nieprawomocne orzeczenia w kierunku przymusowego wykupu; czy dobrowolnej sprzedaży gruntów na cele parcelacji rolniczej. Tę poprawkę przyjmuję.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PStaniszkis">Dodatek, który proponuje p. Federowicz do rezolucji 2, te 10 punktów uważam, że nie nadają się zupełnie do uchwalenia. One miały do pewnego stopnia odgrywać rolę zasad, tak samo jak te 14 czy 15 zasad uchwalonych co do reformy rolnej. Punkty te wymagają bardzo obszernej dyskusji. Jak moglibyśmy uchwalać, ażeby dla Łodzi i kilku miast było 12 km. a dla innych miast 6 km? Te rzeczy muszą być rozpatrzone bardzo poważnie; uważam, że te żądania posunięte są za daleko, rzeczy te muszą być rozpatrzone przez rzeczoznawców z uwzględnieniem miejscowych warunków tych miast, których one dotyczą. Wogóle te wszystkie punkty dotyczą pewnych szczegółów, które będą rozpatrywane przy uchwaleniu odnośnej ustawy, a których Sejm nie może teraz ani ocenić, ani przedyskutować. Dlatego się przeciw nim oświadczam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy nad „ustawą o przymusowym wykupie majątków ziemskich, znajdujących się w promieniu 15 kilometrów od centrum m. Warszawy”. Proszę zająć miejsca. Jest zgłoszona poprawka do trzeciego czytania, narazie głosujemy w drugiem czytaniu nad całą ustawą według druku nr. 2775. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby wstali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PBarlicki">Panie Marszałku, proszę o głosowanie artykułami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Wobec tego proszę Posłów, którzy są za art. 1 tej ustawy, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Art. 1 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do art. 2. Proszę tych Posłów, którzy są za art. 2, ażeby wstali. Stoi mniejszość, art. 2 odpada.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Nad art. 3 i 4 nie potrzeba głosować osobno, o ile nie usłyszę protestu, będę je uważał za przyjęte. Tak samo i napis. Niema protestu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do rezolucji. Rezolucję pierwszą, o ile nie usłyszę innych życzeń, uważam w brzmieniu Komisji za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#komentarz">(P. Bardel: Ja oświadczyłem, że jesteśmy przeciwni rezolucji pierwszej)</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#Marszałek">Będziemy więc nad nią głosowali. Przedewszystkiem jest poprawka posła Barlickiego do rezolucji pierwszej. Proszę Posłów, którzy są za poprawką, aby dodać słowa: „przy równoczesnem wstrzymaniu parcelacji prywatnej”, aby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#Marszałek">Głosujemy nad następną poprawką, złożoną przez posła Pederowlcza, którą P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Na końcu dodać zdanie:</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SekretarzpWaszkiewicz">„Z wyjątkiem przypadków, gdy zarząd miasta na podstawie formalnej uchwały rady miejskiej przedłożył lub przedłoży Głównemu Urzędowi Ziemskiemu wniosek o przymusowy wykup gruntów w obrębie miasta lub w sferze jego interesów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Kto jest za tą poprawką, zechce powstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie następnej poprawki p. Federowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Dodać dwa dalsze ustępy:</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SekretarzpWaszkiewicz">1. „Wzywa się Rząd, aby w projekcie ustawy o sferze Interesów miejskich zamieścił postanowienie unieważniające wszelkie dotychczas w obrębie tej sfery dokonane już prawomocnie po dniu 10 lipca 1919 r. tranzakcje, czy to w formie przymusowego wykupu, czy też w formie dobrowolnej ugody na cele parcelacji rolniczej”.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SekretarzpWaszkiewicz">2. „Wzywa się Rząd (Główny Urząd Ziemski), aby bezwłocznie w sferze interesów miejskich uchylił z urzędu wszelkie kroki przygotowawcze 1 nieprawomocne orzeczenia W kierunku przymusowego wykupu, czy dobrowolnej sprzedaży gruntów na cele parcelacji rolniczej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie pierwszej rezolucji wedle druku nr. 2775.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SekretarzpWaszkiewicz">„Wzywa się Rząd do wydania natychmiastowego polecenia, w myśl art. 26 ustawy o wykonaniu reformy rolnej z dn. 15/VII 1920 roku, Okręgowym Urzędom Ziemskim, aby aż do czasu uchwalenia zapowiedzianej ustawy o sferze interesów miejskich wstrzymano bezwłocznie wszelkie kroki, zmierzające do przymusowego wykupu gruntów w promieniu 15 km. od Warszawy, a w promieniu 10 km., o ile chodzi o miasta Lwów, Kraków, Poznań i Łódź”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Proszę Postów, którzy są za tą rezolucją z dodatkiem p. Pederowicza, już przyjętym, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją drugą. Jest do niej poprawka p. Pederowicza, którą P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#SekretarzpSzymczak">Dodać ustęp: „Wzywa się Rząd, aby przy opracowaniu powyższej ustawy wziął pod rozwagę następujące postulaty miast: 1. Dobra miejskie, gdziekolwiek się znajdują, nie podlegają przymusowemu wykupowi.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#SekretarzpSzymczak">2. Promień sfery interesów miejskich wynosi dla Warszawy 15 klm. dla Krakowa, Lwowa, Łodzi i Poznania ewent., Lublina 12 klm. od centrum miasta, a dla innych miast i osad przemysłowo-fabrycznych ponad 25.000 mieszkańców — 6 klm.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#SekretarzpSzymczak">3. Sfera interesów miejskich odnosi się nie tylko do polityki mieszkaniowej, ale także gruntowej, sanitarnej, przemysłowej, komunikacyjnej, a więc całokształtu gospodarki miejskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#SekretarzpSzymczak">4. Przymusowy wykup w promieniu sfery interesów miejskich następuje tylko dla interesowanego miasta.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#SekretarzpSzymczak">5. Kolejność wykupu jest zniesiona. Decyduje tu potrzeba miasta, a nie inne momenty. Dlatego inicjatywa do przymusowego wykupu należy do miast.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#SekretarzpSzymczak">6. Wykup następuje bezpośrednio na rzecz interesowanego miasta, nie zaś na rzecz Państwa.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#SekretarzpSzymczak">7. Zakres działania państwowych władz ziemskich t. j. Gł. Urzędu Ziemskiego odnośnie do obrębu miast i sfery ich interesów ogranicza się wyłącznie do rozpatrywania żądań miast i osad przemysłowo-fabrycznych o przekazanie gruntów lub przymusowy wykup i w razie uwzględnienia tych żądań, nadzór i kontrola, czy warunków zastrzeżonych dopełniono.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#SekretarzpSzymczak">8. Możność wyjątkowego nabycia gruntów dla miast nawet poza sferą ich interesów.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#SekretarzpSzymczak">9. Bezpłatne odstąpienie gruntów państwowych, znajdujących się W obrębie miasta lub osady przemysłowo-fabrycznej, o ile plan regulacyjny i rozbudowy przeznacza je na cele publiczne.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#SekretarzpSzymczak">10. Udział delegatów miast w komisjach ziemskich”.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#SekretarzpSzymczak">Sam wnioskodawca proponuje, ażeby odesłać jego wniosek do Komisji, Wniosek ten formalnie jest dopuszczalny nawet w tem stadjum głosowania, stawiam go więc pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za odesłaniem tej poprawki do Komisji, ażeby wstali. Wynik głosowania wątpliwy, musi nastąpić przeliczenie przez drzwi. Proszę Postów, którzy są za odesłaniem do Komisji poprawki, wniesionej przez p. Federowicza, ażeby weszli przez drzwi z napisem: „tak”.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#SekretarzpSzymczak">Wynik głosowania następujący: Za wnioskiem o odesłanie do Komisji oświadczyło się 152 posłów, przeciw 67. Tem samem uważam, że i rezolucja druga z druku 2775 jest odesłana do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#SekretarzpSzymczak">Proszę p. Sekretarza o odczytanie trzeciej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#SekretarzpWaszkiewicz">„Sejm wzywa Rząd, aby w celu zapobieżenia klęsce mieszkaniowej niezwłocznie przekazał gminom miejskim, w szczególności zaś m. st. Warszawie grunty państwowe, leżące w sferze interesów miejskich, oraz aby w terminie miesięcznym złożył Sejmowi szczegółową ustawę, obejmującą sposoby zużytkowania na ten sam cel i gruntów prywatnych, położonych W sferze interesów mieszkaniowych miast”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją ażeby powstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PBarlicki">Wnoszę o natychmiastowe trzecie czytanie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o natychmiastowe trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, przystępujemy do trzeciego czytania. Głos ma p. Bardel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PBardel">Ponawiam to, co już miałem zaszczyt Wysokiemu Sejmowi przedstawić, mianowicie do Wniosku mniejszości, obejmującego ustawę o przymusowym wykupie majątków ziemskich, znajdujących się w promieniu 15 km. od centrum m. Warszawy, do art. 1 zgłaszamy poprawkę, żeby artykuł ten brzmiał na początku jak następuje: „Główny Urząd Ziemski ma prawo przystąpić do przymusowego wykupu nadwyżek majątków ziemskich ponad 23 ha” a dalej tak, jak jest w tekście drukowanym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PStaniszkis">Poprawka, zaproponowana przez p. Bardla, jest zupełnie nie do przyjęcia z tego powodu, że pozostaje w sprzeczności z ustawą o wykonaniu reformy rolnej. Albo trzeba stać na gruncie wykonania ustawy o reformie rolnej, która przewiduje, że w okręgach przemysłowych i podmiejskich podlegają wykupowi nadwyżki ponad 60 ha., a w takim razie tę cyfrę trzeba było wstawić, albo wogóle nie mówić, że się stoi na gruncie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PStaniszkis">Dlatego uważam, że poprawka, proponowana przez p. Bardla, nie jest zgodna z ustawą o wykonaniu reformy rolnej i dlatego Sejm jej przyjąć nie może, jeżeli stoi na gruncie wykonania tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Walisiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PWalisiak">Wysoki Sejmie! Nie możemy przesądzać, jakiej wielkości gospodarstwa będą na terenie miejskim pozostawione, a jakie w dalszym ciągu wywłaszczone. Ustawa o wykonaniu reformy rolnej wyraźnie mówi, że jako maksymum ma pozostać 60 ha, a p. Bardel tymczasem na rzecz miast zmniejsza to maksymum. Rozumiem, że można o czemś podobnem mówić, ale w jakiejś szerszej ustawie, przez Rząd wniesionej, a nie w takiej dorywczej, trzyartykułowej ustawie. To się kategorycznie sprzeciwia ustawie o wykonaniu reformy rolne, gdzie tego maksymum zupełnie się nie przewiduje, i z tego względu sprzeciwiamy się temu i przeciw temu głosować będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Barlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PBarlicki">Wysoki Sejmie! Uwagi sz. przedmówców nie są właściwie mówiąc, ścisłe i w dostatecznej mierze uzasadnione brzmieniem ustawy o wykonaniu reformy rolnej. Przypominam Izbie, że istnieje art 26 w tej ustawie, gdzie się nawet mówi o „gruntach”. Grunta mają być wywłaszczane na rzecz miasta, na potrzeby miasta. A zatem jest wyraźna zupełnie intencja prawodawcy; prawodawcy wyraźnie w danym wypadku chodziło o to, ażeby umożliwić rozwój miast. Dlatego Panowie są w błędzie, twierdząc, że to przeczy zasadniczo ustawie o wykonaniu reformy rolnej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PBarlicki">Proszę, ażeby Izba przyjęła poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Bardel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PBardel">Wysoki Sejmie! Chyba nikt nie posądzi nas o zachłanność, skoro my to maximum z 60 ha zniżamy na 23 ha, a czynimy to dlatego, że w ustawie o wykonaniu reformy rolnej jest odpowiedni przepis, który pozwala tworzyć z majątków zakupywanych przez Główny Urząd Ziemski osobne gospodarstwa do 15 ha, a zaokrąglać inne do 23 ha. Otóż ten moment przewidziany przez ustawę chcemy tu zużytkować w ten sposób, że w obrębie specjalnie tylko miasta Warszawy mają być chronione gospodarstwa, obejmujące conajmniej 23 ha. To jest naszą intencją.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PBardel">Jeżeli Panowie uważają, że to jest złe maximum, to wolno wam postawić wniosek, żeby było 60 ha, a my wobec tego zajmiemy odpowiednie stanowisko. Sądzę jednak, że jeśli w tym kierunku zachodzą takie wątpliwości, byłoby rzeczą wskazaną całą ustawę, cały ten projekt odesłać do Komisji Rolnej dla przedyskutowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PStaniszkis">Poseł Bardel zastosował punkt ustawy zupełnie odmiennej, odnoszącej się do tworzenia gospodarstw, do kwestii, jakich rozmiarów mają być parcele pozostawione pod miastami. Jeśli w ten sposób będziemy prowadzili dyskusję, to rzeczywiście porozumienie, wogóle jakieś wyjaśnienie sprawy nie może być osiągnięte, bo zupełnie o czem innem się mówi, a do czego innego się to stosuje. Jeśli Stoimy na gruncie ustawy o wykonaniu reformy rolnej, to ta ustawa mówi, do jakich rozmiarów ten przymusowy wykup może być doprowadzony. Nie potrzeba tego w tej ustawie umieszczać. A dlaczego poseł Bardel to wstawił? Dlatego, że chodzi tu o zagwarantowanie tej mniejszej własności. Jeśli mówimy o gruntach, które pójdą na potrzeby miast, to trzeba zrozumieć, że tam, gdzie interesy miast będą odpowiednio zabezpieczane, będą objęte prawdopodobnie i grunta mniejsze. Trzeba zrozumieć, że rzecz dojdzie do tego, że to będzie, ale w ten sposób nie można tego w jakiejś wyjątkowej ustawie uchwalać.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PStaniszkis">Jeśli poseł Barlicki powołuje się na art. 26, to czyni to znowu, wychodząc z błędnego założenia, bo tam mówi się o gruntach, ale mówi się o gruntach, które są wywłaszczone, które są przymusowo wykupione, w jaki sposób one mają być użyte. Więc tam się nie mówi o gruntach ogólnych. O tej sprawie będzie mowa wtedy, kiedy będzie, uchwalana odpowiednia ustawa. Dlatego myśmy byli przeciwni całej ustawie, bo tutaj właśnie tego rodzaju niekonsekwencja, tego rodzaju błędy mogą wyjść, które ponownie ośmieszą Sejm, że uchwala nową złą ustawę.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PStaniszkis">Dlatego uważam, że te rezolucje, któreśmy uchwalili, dają miastom zupełną gwarancję tego, że ich potrzeby będą w odpowiedniej ustawie uwzględnione, i że odnośna ustawa niebawem ujrzy światło dzienne. Ale nie uchwalajmy ustawy, która znowu będzie miała kolosalne błędy. Oświadczam się zatem przeciw poprawce p. Bardla i wogóle przeciw całej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(P. Daszyński: To my wiemy, to nic nowego).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką posła Bardla. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#SekretarzpSzymczak">Początek art. 1 powinien brzmieć: „Główny Urząd Ziemski ma prawo przystąpić do przymusowego wykupu nadwyżek majątków ziemskich ponad 23 ha”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Proszę Postów, którzy są za poprawką posła Bardla, ażeby wstali. Rezultat głosowania wątpliwy, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Bardla, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Marszałek">Rezultat głosowania następujący. Za poprawką p. Bardla głosowało 124 posłów, przeciwko 118, zatem poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszałek">Innych poprawek nie zgłoszono — głosujemy zatem nad całą ustawą z poprawką p. Bardla. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą z poprawką p. Bardla, ażeby wstali. Stoi większość. Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 5 porządku dziennego, mianowicie, do sprawozdania Komisji Administracyjnej w przedmiocie ustawy o ubezpieczeniach państwowych i Państwowej Dyrekcji Ubezpieczeń (druk 2773 i 1824).</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#Marszałek">Głos ma p. Dębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PDębski">Wysoki Sejmie! W dniu 15 lutego przy rozprawach ogólnych nad ustawą o wzajemnych ubezpieczeniach od ognia i Państwowej Dyrekcji Ubezpieczeń, stawiano wiele zarzutów natury zasadniczej, oraz dotyczących budowy ustawy. Nie chcąc zabierać czasu i powtarzać dyskusji szczegółowej, którą tu już raz przeprowadzono, uprzytomnię tylko przebieg dyskusji ogólnej i zdam sprawozdanie z prac, które w myśl uchwały sejmowej z dn. 15 lutego, Komisja Administracyjna wykonała, oraz z tego, w jakiej mierze życzenia Sejmu zostały przez Komisję spełnione.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PDębski">Przypominam przeto, że 15 lutego i w okresie poprzedzającym dzień, w którym Sejm raz jeszcze przekazał ustawę opracowaniu Komisji Administracyjnej, rozprawa wykazała, że cały Sejm stoi na stanowisku zaprowadzenia przymusu ubezpieczeń nieruchomości od ognia, że od tego przymusu z góry narzuconego zostały wyłączone jedynie ruchomości, co do których Sejm pozostawił prawo uchwalania przymusu ciałom samorządowym, sejmikom, względnie radom powiatowym.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PDębski">Stwierdzam przeto, że wówczas Sejm wypowiedział się jednomyślnie za wprowadzeniem w Rzeczypospolitej przymusu przy ubezpieczeniach nieruchomości od ognia.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PDębski">Natomiast w sprawie stworzenia instytucji, któraby miała przywilej ubezpieczenia, padały wprawdzie głosy przeciwne, jednakże przypominam, że znowu Sejm olbrzymią większością podobnie jak i Komisja Administracyjna, wypowiedział się za utworzeniem instytucji na zasadach samorządowych, rządzonej przez samych ubezpieczonych, w której jednakże ubezpieczeni, posiadający nieruchomość, musieliby się ubezpieczać.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#PDębski">Daty się słyszeć głosy, że jeżeli przymusowe ubezpieczenie jest potrzebne i jeśli potrzebną jest instytucja społeczna, któraby posiadała przywilej ubezpieczania, to ta instytucja musi mieć charakter ciała samorządowego, musi posiadać daleko idące pełnomocnictwa i jak najmniej cech państwowych. Instytucja ta nie może być obliczoną na zysk i stwarzać nawet jakiekolwiek pozory, że będzie nową organizacją biurokratyzmu i etatyzmu.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PDębski">Te głosy znalazły w Komisji zrozumienie i wszystko, co zmierzało do tego, aby instytucja stała się w istocie samorządową, opartą na zaufaniu samych ubezpieczonych, a nie biurokratyczną, i aby była taką, za którą by Skarb Państwa ponosił odpowiedzialność, słowem aby była instytucją samowystarczalną, te głosy znalazły uznanie w Komisji Administracyjnej i w tym kierunku ustawa została przerobiona. Co więcej, uznając w całej rozciągłości potrzeby tej Instytucji, Komisja przyjęła pod uwagę i te głosy, które się domagały, aby wielkie zakłady przemysłowe, które przedstawiają ogromne ryzyko i których właściciele posiadają duży stopień zrozumienia własnych interesów, wyłączyć z pod przymusowego ubezpieczenia w tej instytucji. Ze względu na zmniejszenie tego ryzyka i wypróbowanie, że tak powiem, tej instytucji postanowiono aby przymusowi ubezpieczenia w Dyrekcji Ubezpieczeń podlegały wszystkie budowle z wyjątkiem przemysłowych, ale nie w całej wysokości, a w wysokości 75%. Co do tego głosy mniejszości znalazły zrozumienie; poszliśmy na uczciwy kompromis dzięki czemu ustawa, którą dziś przedkładam, posiada te dwie zasadnicze rzeczy, o które przeciwnikom chodziło, t. j. charakter instytucji samorządowej i równocześnie nie stara się w swoim ręku zmonopolizować wszystkich obiektów nieruchomości. Pozostawia właścicielom zakładów przemysłowych zupełną swobodę ubezpieczania się w tym lub innym zakładzie, a wszystkie inne ubezpieczenia są w wysokości 75%.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#PDębski">Wyraz temu daliśmy w art. 1 ustawy, który mówi, że Polska Dyrekcja Ubezpieczeń Wzajemnych jest instytucją samorządową, opartą na zasadach wzajemności i mającą na celu dobro publiczne, nie zaś osiąganie zysków. Ten charakter samorządowy Instytucji, która ma służyć dla celów publicznych, której zyski o ile będą, mają być przekazywane na cele użyteczności publicznej, został uwidoczniony, jak w podobnych ustawach zagranicznych zaraz w art. 1. Jeżeli chodzi o te 75% oszacowania, do której to wysokości będzie obowiązywał przymus ubezpieczenia w tej instytucji, to jest to ustępstwo organizacji, które są rozsiane po wsi, a więc Sejmików, Kółek rolniczych, związków pożarniczych, które domagały się ubezpieczenia w wysokości całkowitej sumy oszacowania; natomiast przychylamy się w danym wypadku do życzeń Zarządu Związku Miast, który na jednem z posiedzeń, odbytem w czasie, kiedy ustawa znalazła się pod obradami, uchwalił, domagać się przymusu ubezpieczeń, powstania tej instytucji, ale uznaje ten przymus tylko w wysokości 75%.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#PDębski">Stwierdzam przeto, iż uwzględniliśmy w zupełności życzenia miast, reprezentowanych przez zarząd Związku Miast.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#PDębski">Następnie w myśl często wypowiadanych życzeń, kierownictwo instytucji wbrew temu, co było w poprzedniej ustawie, całkowicie będzie spoczywało w rękach rady nadzorczej, powoływanej przez organy samorządowe, przez instytucje t. zw. radców ubezpieczeniowych. Również co do ilości delegatów w każdym z powiatów rada nadzorcza ma daleko większe atrybucje, niż przewidywała poprzednia ustawa. Mianowicie rada nadzorcza będzie mianować i zwalniać personel, zatwierdzać wydatki i budżet, wydawać przepisy służbowe dla personelu i t. d., są to oczywiście takie kompetencje, które nadają tej instytucji charakter całkowicie samorządowy 1 zapewniają duży wpływ samorządów na jej losy i Kierownictwo.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#PDębski">Jak już mówiłem, liczbę radców powiatowych powiększono do trzech. Dla st. m. Warszawy, w myśl życzeń jej magistratu, zachowano dotychczasową ustawę z r.1914, umieszczając jedynie w rezolucji opinię, że przy obopólnem zgodnem porozumieniu rady nadzorczej tej nowej instytucji i magistratu st. m. Warszawy może nastąpić połączenie się tych dwóch instytucji. A więc jest to pozostawione do obopólnej zgodnej uchwały tych dwóch Instytucji, uwzględniliśmy więc całkowicie życzenia magistratu st. m. Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#PDębski">Odnośny artykuł umieszczony w tej sprawie głosi, że moc niniejszej ustawy nie rozciąga się również na b. zabór pruski, jak tego sobie życzyli przedstawiciele tej dzielnicy.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#PDębski">Tych panów kolegów, którzy twierdzą, że sam aparat tej instytucji jest niedostateczny, ażeby w przeciągu krótkiego czasu objąć cały teren Rzeczypospolitej, jak również i tych, którzy obawiają się wielkich strat dla prywatnych instytucji ubezpieczeniowych, z chwilą wprowadzenia wżycie niniejszej ustawy, powinno uspokoić to, że rozciągnięcie tej instytucji poza obręb b. Królestwa Polskiego ustali Minister Skarbu na wniosek rady nadzorczej.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#PDębski">A więc w rękach Rządu będzie wykonanie tej ustawy w tych dzielnicach i Województwach, które jeszcze nie są przygotowane, dla których trzeba aparat organizacyjny przygotować i z drugiej strony przyjęcie przez Polską Dyrekcję Ubezpieczeń Wzajemnych ubezpieczeń budowli od ognia, na które zawarto umowy jeszcze przed wejściem w życie niniejszej ustawy może nastąpić po upływie czasu na jaki te umowy zostały zawarte, albo po ich rozwiązaniu w myśl warunków polisowych.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#PDębski">Wysoki Sejmie! Ustawa, którą opracowywaliśmy dość długo i która wytrzymała ogień krzyżowy ataków, skierowanych nie tylko przez przeciwników, zasiadających w tej Wysokiej Izbie, ale przez pewną część prasy, przez przedstawicieli towarzystw akcyjnych, ustawa ta, zdaniem mojem, całkowicie dojrzała do natychmiastowego wprowadzenia w życie.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#PDębski">Nie potrzebowałbym dorzucać nowych argumentów. Wystarczyłby tylko ten jeden, że klęska pożarów w roku obecnym niestety przybiera również ogromne rozmiary, że zarówno pod moim adresem, jako sprawozdawcy tej ustawy, jak i pod adresem Sejmu napływają żale, skargi i prośby od szerokich kół ludności zwłaszcza wiejskiej, domagające się wprowadzenia w życie ustawy o ubezpieczeniach. Spis, rozdany członkom tej Wysokiej Izby niech zaświadczy o tem, jak w ostatnich czasach wzmogły się masowe pożary i jak przy tych, pożarach niszczeją nieruchomości i ruchomości, posiadające dziś tak wysoką wartość i setki, tysiące ludzi nie może się odbudować i rozpocząć normalnej egzystencji, spadając ciężarem na Państwo, na poszczególne gminy.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#PDębski">W rozprawie szczegółowej pozostawiam sobie prawo wniesienia do niektórych artykułów poprawek, zresztą natury raczej stylistycznej, redakcyjnej; a przypuszczając, że jeszcze dziś rozwinie się dyskusja zasadnicza, zwracam się z gorącym apelem do przeciwników tej ustawy, ażeby raczej zwrócili uwagę na to, co mogłoby być Jeszcze poprawione, aniżeli toczyli zasadniczą dyskusję. Sprawa zasadnicza, zdaniem mojem została już przesądzona w tej Wysokiej Izbie w dniach pierwszych, kiedy rozpatrywano tę ustawę w Komisji i podkomisji, gdzie olbrzymia większość wypowiedziała się zasadniczo za jej przyjęciem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję. Głos ma poseł Świda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PŚwida">Wysoka Izbo! Referent tej ustawy w zakończeniu swojej mowy oświadczył, że ustawa ta wytrzymała już ogień ataków, zapomniał tylko o jednem powiedzieć, co ten ogień ataków kosztuje. Dziś, na fotelach naszych znaleźliśmy odpowiedź na jakiś protest towarzystw asekuracyjnych, całkowicie w błąd wprowadzającą tych, którzy tę ustawę mają dziś uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PŚwida">Wogóle po ogłoszeniu ustawy konstytucyjnej 1 czerwca, a tem samem tej ewangelii, którą nasze społeczeństwo ma się rządzić, rodzą się dziwolągi wbrew art. 99, 100 i 102.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PŚwida">Ustawa ta nazywa się ustawą o ubezpieczeniach i ustawą o państwowej Dyrekcji Ubezpieczeń od ognia. Jabym ją inaczej nazwał. To jest taki dziwoląg, który powinien być nazwany ustawą o ostrożności w obchodzeniu się z ogniem. Inaczej nazwana być nie może. Wogóle cała ta ustawa, jak wiele uchwalonych dziwolągów prawodawczych naszego ustawodawstwa, ma na względzie czysto egoistyczny osobisty interes, mianowicie: dać zajęcie nowej czeredzie urzędników, którzy już czekają u progu tego rodzącego się dziecięcia, aby objąć opiekę nad niem. Lecz jeśli państwo praworządne nie pozostawia ludziom swobody ubezpieczania się tam, gdzie chcą, bez względu na to, czy to jest towarzystwo akcyjne, czy inne, to samem gwałci Konstytucję, która jak ewangelia powinna nami kierować.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PŚwida">Pozwolę sobie rozpatrzyć całą tę ustawę z trzech punktów widzenia, a mianowicie: prawnego, technicznego tj. tyczącego się jej wykonania, i finansowego, tego właśnie finansowego, tej bolączki naszej, gdy „ta mareczka” dzisiaj dochodzi do 4 fen. Są to rzeczy bardzo poważne, które wymagają głębokiego zastanowienia się. Z tego powodu Panowie będą łaskawi być cierpliwymi, jeśli trochę znudzę Panów, rozwijając cały przedmiot więcej szczegółowo i pogłębiając go.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#PŚwida">Pod względem prawnym mamy w tej ustawie poprostu kłócenie się dwóch czynników: czynnika samorządowego, mianowicie komunalnego z rządowym. Lecz — gmina do dziś dnia niestety nie jest stworzona. Zaczęta się tworzyć przy p. Wojciechowskim, ale od dwóch lat do dziś urodzić się nie może. Mamy zaś całe dzielnice Państwa polskiego, jak Kresy, gdzie jeszcze o tem mowy niema, ale gdzie równocześnie ubezpieczenia istnieją i gdzie ludzie ubezpieczają się w stowarzyszeniach bądź wzajemnych, bądź innych prywatnych. Więc jednem słowem jest to kłócenie się zasady samorządowej z zasadą rządową, Skarb Państwa nie odpowiada za Pogorzele, jak głosi art. 8, jeżeli premie będą mniejsze, aniżeli sama szkoda. W ten sposób można wpłacać dodatkowe premie bardzo wysokie, ale przy Pogorzelach nie nastąpi wynagrodzenie za pogorzele, dlatego premie nie wystarczą na pokrycie bonifikacji. Dziś znaleźliśmy również na fotelach naszych listę tych pogorzeli, które się zdarzyły w poszczególnych wsiach, ale niestety bez zestawienia premii z bonifikatą pogorzeli. Nie wyczerpuje to jeszcze sprawy, bo nie wiadomo czy do końca roku Ilość pogorzeli znacznie się nie zwiększy, jeżeli by się zebrało 2 miliardy premii, wykażę Panom, jak te 2 miliardy będą rozłożone i ile przyszły pogorzelec z tych premii może dostać, a raczej, ile będzie musiał dopłacić dodatkowej premii.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PŚwida">Strona techniczna przedstawia się tak, że im więcej ubezpieczenie jest rozpylone na większą ilość towarzystw przez reasekurację, tem większą pewność ubezpieczenia te przedstawiają, bo wtedy odpowiadają za nie wszystkie towarzystwa z kapitału zakładowego, kapitału rezerwowego i z reasekuracji.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#PŚwida">Każde towarzystwo, które pragnie tego, ażeby było wypłacalne, żeby wogóle szybko bonifikacja się odbywała, stara się samo jak najmniej angażować. Szanujące się towarzystwo nie bierze więcej jak 10%, a resztę rozkłada na Inne towarzystwa prywatne, zagraniczne i wtedy jest spokojne, że nie wyczerpie ani kapitału zakładowego, ani rezerwowego i że W umowach polisowych będzie mogło wywiązać się z zobowiązań względem swoich kontrahentów.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#PŚwida">Ja w tym wypadku, niestety, nie widzę, gdzie jest kapitał zakładowy albo rezerwowy. Najważniejszy zaś art. 8 ustawy powiada, że Ministerstwo Skarbu nie odpowiada za straty, z tego powodu nie mamy nawet gwarancji państwowej, chociaż jest Dyrekcja Ubezpieczeń, mamy dowód, że Ministerstwo Skarbu trzyma rękę na tej sprawie, choć nie na pulsie, ale reguluje, ustanawia warunki polisowe, zatwierdza stosunki, jakie będą panowały wewnątrz W zarządzie, w Radzie Nadzorczej, lecz w razie wyczerpania premii nie płaci. Niedawno zgorzały składy warrantowe i składy kolejowe w Łodzi wartości 2 miliardów marek. Naturalnie przyczyna pożaru jest wiadoma, były nadużycia i najłatwiej zatrzeć je przez pogorzel, bo wtedy z wiatrem się wszystko puszcza. Niech się spalą i sąsiedzi, którzy będą świadczyć, że byt szalony pożar. Drugi wypadek mieliśmy w Lublinie, gdzie również spaliły się składy warrantowe wartości od 1 do 2 miljardów. Razem już mamy 4 miliardy. Budżet Ministerstwa Kolei, o ile on jeszcze istnieje, i o ile będziemy go mieli szczęście oglądać, stanowczo się już zachwiał, bo te 4 miliardy dla budżetu Ministerstwa Kolei są klęską. Może się znaleźć Wtem samem położeniu i Dyrekcja Ubezpieczeń: spali się kilka większych własności, czy miast i zbraknie pokrycia strat, Których ceny dochodzą dziś do fantastycznych sum, pytam się, do jakich kapitałów odwoła się wtedy Dyrekcja Ubezpieczeń? Państwo nie daje żadnej gwarancji, kapitału zakładowego nie ma, rezerw również nie ma i Dyrekcja ma tylko złudzenie, że ponieważ strata rozpyli się na wielkie Państwo polskie, będzie mogła odpowiadać nadzieją, która zawiedzie rzeczywistość. Mieliśmy dowód w roku zeszłym, że z płaceniem było ciężko, gdyż około 7 milionów mk. zaczynało brakować, ale Pan Bóg się Polską opiekuje, więc załatało się jakoś tę dziurę i idziemy dalej. Może w tym roku będzie lepiej, ale zasadniczo, proszę mi wierzyć, statut Dyrekcji Ubezpieczeń jest zupełnie wadliwy.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#PŚwida">Strona finansowa w chwili, kiedy ta mareczka zaczyna spadać do zera, jest dla Ministerstwa Skarbu jeszcze jednym czynnikiem, który je doprowadzi do wiecznego odpocznienia i który bezwarunkowo przyczyni się do tego, że będzie się płaciło jakimiś znaczkami bezwartościowemi, więc pod względem finansowym są to rzeczy bardzo trudne do płacenia za pogorzele. Cały ten bilans płatniczy, o którym tu parę dni temu mówiono, należy bezwarunkowo także i do Dyrekcji Ubezpieczeń, która, jeżeli nie zapłaci za pogorzele, to będzie podlegała ogłoszeniu upadłości tak samo, jak każda firma. Nie robi się upadłości tylko Ministerstwu Skarbu, lecz to może być poprostu przyczyną katastrofy państwowej i przyczyną całkowitego upadku w oczach świata, upadku płatniczego, takiego jak w firmach i jaki może być w Dyrekcji Ubezpieczeniowej. My wogóle operujemy fikcjami, Dyrekcja Ubezpieczeniowa robi to samo, wogóle ta marka, której nadajemy miano marki, a która ma posiadać 100 fenigów, jest marnym papierkiem z wielkim znakiem zapytania, czy choćby wartość drukowania tej marki i papieru całkowicie odpowiada tej wartości, jaką chcemy nadać marce. Jeżeli Państwo, a raczej Ministerstwo Skarbu nie przeszacuje tych marek, to proszę wierzyć, że za dwa miesiące będziemy zupełnymi bankrutami. Pytam się, w jaki sposób wtedy Dyrekcja Ubezpieczeniowa zechce straty płacić, jeżeli nie będzie miała reasekuracji zagranicznej? Wszak jednostki pieniężne będą bezwartościowe, bo nie będą oparte na żadnym parytecie. Coprawda nasze zasoby ekonomiczne są wielkie. Podczas debaty o kontroli państwowej mówiłem Panom o bogactwach leśnych, których właściwe zrealizowanie stanowczo nasz bilans płatniczy poprawi. Jest to wartość realna i pozytywna, lecz wymaga by zrealizowano ją wcześniej, niż Rosja zacznie swoje bogactwa leśne realizować, a wtedy bezwarunkowo niema obawy, aby nasza skarbowość mogła na tem stracić. Lecz my nie obejmujemy całokształtu i odrywając się od tych zadań przez tworzenie różnorodnych urzędów, do których należy i Dyrekcja Ubezpieczeń, stanowczo zatracamy i myśl państwową i myśl finansową i idziemy ku upadłości, podtrzymując fatalne i szkodliwe dla nas monopole i urzędy.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#PŚwida">Przy podatku dochodowym poruszano kwestię waluty. Poruszam teraz tę sprawę, dlatego, że stowarzyszenia prywatne opierają reasekurację na zagranicznych kapitałach, których wycofanie się przyniesie nam tylko straty. Otóż dużo towarzystw, asekuruje się w Ameryce, w Danyl, nawet we Włoszech, tak, że dzisiaj waluta zagraniczne ma dla nas bardzo doniosłe znaczenie, tem bardziej, że nasze towarzystwa posiadają bardzo dużo kapitałów dolarowych. Np. Warszawskie Towarzystwo Ubezpieczeń od Ognia posiada około 1% miljona dolarów. To towarzystwo również funkcjonuje w Polsce i usunięcie go od działalności bezwarunkowo ujemnie oddziała na kurs naszej waluty. Jest bardzo dużo takich towarzystw opartych tylko pa wzajemności, posiadających duże kapitały gwarancyjne i kapitały zakładowe. Do takich należy „Snop”, warszawskie „Ceres”, „Dnister” w Galicji Wschodniej, „Wisła” w Krakowie, akcyjne „Omnium”, „Warszawskie Towarzystwo Ubezpieczeń”, one wszystkie obracają walutą zagraniczną. Jeżeli te towarzystwa unicestwiamy, a zostawimy tylko Polską Dyrekcję Ubezpieczeń, to spowodujemy to, że wszystkie kapitały lepsze usuną się, że te kapitały nie będą współdziałać i żadnego obrotu z zagranicą nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#PŚwida">Tu była poruszona dosyć drażliwa sprawa, mianowicie sprawa, przypływu waluty dolarowej do Polski z powodu naszego wychodźstwa i z powodu dużych kapitałów, jakie ono posiada. Myśl sama była bardzo dobra, lecz źle postawiona, dlatego że za zamianę 100 dolarów trzeba było płacić 5%, czyli przy dzisiejszym kursie około 7.000 mk. za 100 dolarów. Otóż mamy w Królestwie fabryki, opierające się na kapitałach zagranicznych, jak fabryki mechaników polskich w Pruszkowie i w Porębie, które wskutek tego rodzaju zakazu dziś muszą same posyłać do Ameryki po dolary i sprowadzać je pomimo Rządu. Błąd polega na tem, że nie należało brać żadnej prowizji za zmianę, lecz ustanowić pewnego rodzaju ekspozyturę w Ameryce i tam przyjmować te dolary, żeby dostały się w ręce adresata. Lecz po tem wszystkiem co się tu działo, potem że się uprawiało orgie że otrzymujący te dolary byli oszukiwani, że było lekceważenie i samowola, waluta nasza zaczęła spadać i my dziś waluty dolarowej zupełnie nie dostaniemy, ona będzie może przychodziła zamieniona w Ameryce na walutę frankową, która jest wolna od tej prowizji, albo na liry i t. d. I stanie się to, że my waluty dolarowej wcale nie będziemy mieli i skutkiem tego nasz stosunek do wychodźstwa pod tym względem musi się załamać i na tem straci marka nasza, nasz bilans płatniczy.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Maj).</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#PŚwida">Pozwolą Panowie, że przejdę teraz do innej sprawy. Otwarcie mówiąc, nasze Ministerstwo Skarbu nie bardzo nas uszczęśliwia. Winni są od samego początku ci wszyscy przedstawiciele Ministerstwa Skarbu, którzy nie trzymali się skarbowości polskiej nie prowadzili jej racjonalnie i rozumnie, a przecież mieli zasoby ekonomiczne Polski ogromne, lecz zaprowadzili jakiś dziwny system monopolów, nie dających dochodów a przynajmniej nie takie, jakieby można było otrzymać. Weźmy np. monopol tytoniowy, który gdyby byt zamieniony na akcyzę i banderolę, dawałby miliardy, a dziś bardzo mało daje. I tak jedna dzielnica jak np. Poznańskie nie ma prawa wywozić do Królestwa swoich papierosów, które są tam znacznie tańsze, za to wbrew niektórym sprzeciwom poselskim, Małopolska i Wielkopolska zalewa nas wódką, a w Kongresówce koncesji na gorzelnie prawie wcale dostać nie można, to są jakieś rzadkie wyjątki i łaska, jeżeli tę koncesję gorzelnianą tu się dostanie. Wogóle cała nasza skarbowość nie stoi na tej wysokości, na jakiej stać powinna. Mówię to Panom dlatego, że wogóle musi nastąpić pewnego rodzaju uzdrowienie, jeśli w kwestii ubezpieczeń również nie mamy zejść do zera.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#PŚwida">Dyrekcja ubezpieczeń jest stanowczo dobrym interesem i możemy pragnąć, ażeby objęła ona nie 75% ale całe 100%, lecz nie według tej ustawy, w jakiej jest podana, nie według art. 1, gdzie mówi się że jest to Instytucja filantropijna, szczególnie w ostatniem zdaniu, ani według art. 3, gdzie mówi się, że ty musisz się ubezpieczyć w 75%. Pytam, co w takim razie będzie z młynami, które muszą być zabezpieczone w 75%? Wszak młyny palą się w pewnych dość regularnych odstępach czasu, tak jak magazyny kolejowe, jest to niejako chory człowiek, który lada chwila może umrzeć. Pytam się, gdzie te pozostałe 25% będą ubezpieczone, bo towarzystwa prywatne ich nie przyjmą, Dyrekcja Ubezpieczeń również nie przyjmie, gdyż ryzyko jest za wielkie, a jednak te młyny mają wartość, choć amortyzują się dopiero po 10 latach.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#PŚwida">Otóż jeśli Polska jest jeszcze tak ograniczona i tak mało ma instynktu samozachowawczego, że musi być asekurowana przymusowo, to jednak ta asekuracja pedagogiczna powinna sięgać tylko do 25% przymusu, ale nie więcej.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#komentarz">(P. Dębski: Za mało!)</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#PŚwida">My nie umiemy się rządzić, my bawimy się w Polskę, bawimy się w Rząd, było już siedem gabinetów, jeden lepszy od drugiego, jak ja mogę wierzyć w te rządy!</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#PŚwida">Pokażę Panom dzieło pod tytułem „pożarnictwo i ubezpieczenie”, wydane przez obecnego prezesa Dyrekcji Ubezpieczeń, p. Chomicza, który na zjeździe w Piotrogrodzie w roku 1912 rosjanom zakazał wszystko to robić, co dziś nam narzuca.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#komentarz">(P. Dębski: To bardzo dobrze zrobił)</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#PŚwida">Jeśli on był wtedy tak rozumny, że mógł mówić, nie róbcie ubezpieczenia państwowego, całkowicie urzędniczego, bo bezwarunkowo na tem będą straty, lecz pozostawcie ubezpieczającemu się swobodę, co wybrać, to darujcie Panowie ale dziś jest on w całkowitej sprzeczności z tem swojem dawnem zdaniem. Lecz ja Panom wydam sekret, o którym mówiłem na początku: że to się robi z egoizmu, nie z miłości do Polski. P. Chomicz był wtedy w przedsiębiorstwie prywatnem i bronił interesów prywatnych, a nie zaś państwowych. Dziś jest on prezesem P. D. U. i występuje za tem, co było złe za moskiewskich czasów, i chce nam to narzucić.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#komentarz">(P. Dębski: To można obrócić!)</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#PŚwida">Mieliśmy ubezpieczenie do 5000, mieliśmy w końcu do 10000, dekret Naczelnika Państwa bardzo słusznie ustanowił do 21.600 i było bardzo dobrze. I dziś trzeba to rozszerzyć, ale pozostawiając całkowitą swobodę, a jeśli wchodzą w grę względy dydaktyczne, jeżeli chcemy ludzi uczyć, żeby każdy był oględnym i posiadał bezpieczeństwo zapewnione, to zabezpieczmy się przymusowo do wysokości. bardzo nieznacznej, mianowicie: do 1/4 części tego, co to jest warte. Sami Panowie przyznacie, że przy dzisiejszym kursie naszej mareczki, która codzień nabiera innej wartości, tak rzeczy nie można stawiać, bo dojdzie do tego, że spalony dach ledwie się pokryje tem ubezpieczeniem. A będzie tu mnóstwo ostrożności, bo nie mając kapitału rezerwowego i zakładowego, instytucja będzie się obawiała przyjmować poszczególnych ubezpieczeń, Można bezwarunkowo tę rzecz wprowadzić ale trzeba tak wprowadzić, jak sprawa wymaga. Nie można w sprawie ognia fantazją ani fikcją się rządzić, bo to jest gra niebezpieczna, która całkowicie może człowieka zrujnować.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#PŚwida">Pozwolą Panowie, że przystąpię teraz do samej ustawy i do zdania o niej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#PŚwida">Otóż art. 1 tak mówi: „Polska Dyrekcja Ubezpieczeń Wzajemnych jest instytucją samorządową opartą na zasadzie wzajemności i mającą na celu dobro publiczne, nie zaś osiąganie zysków”. Ja się pytam w jaki sposób Dyrekcja może być coś warta, jeżeli nie będzie miała zysku, czem pokryje szkody i bonifikacje, jeżeli nie będzie miała przewyżki. Według rachunków, które Panom przedstawię, sami urzędnicy w Dyrekcji Ubezpieczeń będą kosztowali 85%, więc pozostanie 15% na wszystko, kiedy przeciętnie pogorzele wynoszą 25%, w jakiż więc sposób Dyrekcja może te ubezpieczenia wypłacać.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#komentarz">(P. Dębski: A jak jest w bankach prywatnych?)</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#PŚwida">Banki prywatne są inaczej prowadzone.</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#komentarz">(P. Dębski: Dlaczegóż urzędnicy stamtąd uciekają?)</u>
          <u xml:id="u-40.27" who="#PŚwida">Nikt nie ucieka ze „Snopu”, raczej uciekają do „Snopu”.</u>
          <u xml:id="u-40.28" who="#PŚwida">Niektóre towarzystwa na Pomorzu i na Kresach, jak „Snop”, jak „Ceres”, jak „Dnistr” są tak związane z potrzebami społecznemi, że skasowanie ich stanowiłoby pewnego rodzaju zachwianie równowagi politycznej. Przytoczę Panom np. oświadczenie dr. Fedaka ze Lwowa, który powiada, że to jest pewnego rodzaju zamach stanu.</u>
          <u xml:id="u-40.29" who="#komentarz">(Głos: Oni wiele rzeczy nie chcą uznać)</u>
          <u xml:id="u-40.30" who="#PŚwida">Ta Dyrekcja Ubezpieczeń nie wykona tego wszystkiego, co prywatne towarzystwa wykonują.</u>
          <u xml:id="u-40.31" who="#PŚwida">Art. 2 mówi: Przymusowi ubezpieczenia od szkód, zrządzonych przez pożar podlegają w całkowitej sumie oszacowania wszystkie budowle z wyjątkiem:</u>
          <u xml:id="u-40.32" who="#PŚwida">a) budowli stanowiących własność Państwa,</u>
          <u xml:id="u-40.33" who="#PŚwida">b) budowli o wyjątkowym stopniu niebezpieczeństwa ogniowego, określonych w warunkach polisowych,</u>
          <u xml:id="u-40.34" who="#PŚwida">c) budowli o charakterze tymczasowym, lub przeznaczonych do rozebrania”.</u>
          <u xml:id="u-40.35" who="#PŚwida">Słowem budowle o złym charakterze ubezpieczeniowym przedstawiające nie bezpieczeństwo, zupełnie wyłącza. Wybiera się tylko ubezpieczenia dobre.</u>
          <u xml:id="u-40.36" who="#PŚwida">W art. 3 powiedziano: „Obowiązkowi ubezpieczenia od ognia w Państwowej Dyrekcji Ubezpieczeń Wzajemnych podlegają?</u>
          <u xml:id="u-40.37" who="#PŚwida">Przedewszystkiem dlaczego „Wzajemnych”? Chyba dlatego, że żadnej wzajemności niema, skoro Rząd na tem rękę trzyma. Dawniej to należało do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dzisiaj wchodzi do przynależności Ministerstwa Skarbu, więc tu jest pewnego rodzaju nieorientowanie się jakiemu Ministerstwu ta Dyrekcja ma być podporządkowana.</u>
          <u xml:id="u-40.38" who="#PŚwida">Panowie mówią o samorządzie, ale tego samorządu niema, bo proszę mi pokazać gdzie jest samorząd; jest tylko nadzieja ale go niema. Na kresach ani wspomnieć o niem.</u>
          <u xml:id="u-40.39" who="#komentarz">(Głos: A Komisja Administracyjna?)</u>
          <u xml:id="u-40.40" who="#PŚwida">Jest Komisja Administracyjna, ale tłucze się jak Marek po piekle. Szczytem niekonsekwencji jest art. 3, który całkowicie przeczy Konstytucji mówiąc iż: „ubezpieczeniu od ognia podlegają do wysokości 75% oszacowania wszystkie budowle z wyjątkiem przemysłowych (według określenia ustaw o podatku przemysłowym)”. A jednocześnie w art. 8 mówi się:</u>
          <u xml:id="u-40.41" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.42" who="#PŚwida">„Polska Dyrekcja Ubezpieczeń Wzajemnych czerpie środki, tworzy kapitały, oraz pokrywa rozchody i straty...”.</u>
          <u xml:id="u-40.43" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-40.44" who="#PŚwida">Pytam się, z czego, gdzie jest kapitał zakładowy i rezerwowy, jego niema.</u>
          <u xml:id="u-40.45" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-40.46" who="#PŚwida">„z poboru zasadniczych lub dodatkowych składek od ubezpieczonych. Skarb państwa nie ponosi odpowiedzialności za straty P. D. U. W. Ubezpieczeni w jednym dziale nie odpowiadają za wyniki operacji innych działów, a fundusze jednego działu nie mogą być użyte na pokrycie strat innych działów”. Więc chociaż będziecie mieli jakieś fundusze z pomoru bydła, gradobicia, to niewolno wam używać ich na straty ogniowe. Otwarcie powiem, te to niezrozumiałe, Ministerstwo Skarbu nie odpowiada, a poszczególne działy również nie odpowiadają. Widzimy, że w innych towarzystwach jak „Snop” i „Ceres”, „Snop” ma prawo pożyczać w „Ceresie”, a „Ceres” w „Snopie”. Inaczej być nie może, bo może tych funduszów zabraknąć, a wtedy musi nastąpić katastrofa. Ogień, to klęska żywiołowa i społeczeństwo nic nie doprowadza do ruiny tak, jak ogień.</u>
          <u xml:id="u-40.47" who="#PŚwida">Będę cytował tylko to, co jest najbardziej drażliwe. Przyznam się Panom, że nie widziałem takiej ustawy, jak tu w „Akcji zapobiegawczej, żeby były takie środki przeciw pożarze, jak „zakładanie straży ogniowych, udzielanie im zasiłków, dokonywanie prób i badań w zakresie środków i sposobów walki z klęską żywiołową, wydawanie dyplomów odznaczeń i nagród”. To są bardzo piękne rzeczy, ale teoretycznie; najlepszym środkiem jest mleć kapitał zakładowy, rezerwowy i doskonałą reasekurację. A piórkiem i olejkiem tej rzeczy się nie załatwi. W Łodzi np. spaliło się towaru za dwa miliardy, w Lublinie również za dwa miliardy. Pytam co. mogły tu pomóc środki przeciwpożarowe, kiedy rozszalały żywioł niszczył wszystko. Panowie mówią dalej, że Dyrekcja udziela zapomogi dla związków straży ogniowych i Ich poszczególnych oddziałów. Z czego udziela tych zapomóg? Czy Panowie mają pojęcie co to jest utrzymanie straży ogniowej? Niech Panowie zapytają magistratu m. Warszawy, co kosztuje straż ogniowa, jakie środki muszą na nią łożyć. I jak można ustanowić straż ogniową na przestrzeniach rozrzuconych?</u>
          <u xml:id="u-40.48" who="#PŚwida">Straż ogniowa może być w mieście, a nawet na wsi, ale. nie rozrzucona na przestrzeni setek kilometrów. Takich straży ogniowych trzebaby tyle stworzyć, że one same zjedzą cały dochód. Urzędnicy sami zjadają 85%, pytam się ile pochłonie straż ogniowa? Następnie mówi się:</u>
          <u xml:id="u-40.49" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.50" who="#PŚwida">„popieranie akcji władz komunalnych w kierunku urządzania zbiorników wody, studzien zwykłych i artezyjskich, oraz wodociągów”. Ciekaw jestem W jaki sposób Panowie to urządzą w naszem Państwie, niesprawnem, nieposiadającem ani dobrych starostów, ani dobrych wojewodów. Może dopiero trzeba będzie czekać, tak jak w Łodzi, aby przyszedł deszcz i ugasił. Gdyby nie to, pół Łodzi by spłonęło, bo nie było prawie ratunku, odpowiedniego do sity ognia.</u>
          <u xml:id="u-40.51" who="#PŚwida">Panowie, którzy pisali tę ustawę, myśleli chyba, Ze Sejm jest tak naiwny, albo to są bajeczki dla grzecznych dzieci a nie ustawa, która powinna zabezpieczyć obywateli od ognia.</u>
          <u xml:id="u-40.52" who="#PŚwida">Następnie jest powiedziane:</u>
          <u xml:id="u-40.53" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.54" who="#PŚwida">„d) popieranie budownictwa racjonalnego, zwłaszcza po pożarach masowych, a w tym celu przeznaczenie funduszów na prowadzenie działu wydawania pożyczek ulgowych na budowę ogniotrwałych zagród po pożarze, tudzież przekrycie budowli już istniejących materiałami ogniotrwałemi”.</u>
          <u xml:id="u-40.55" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-40.56" who="#PŚwida">Pytam się Panów, ile osób po wojnie jest zniszczonych i jak to wszystko jest odbudowane. Liche drewienko, nic więcej. I pytam, dlaczego w trzecim roku po wojnie Dyrekcja nie dała zasiłków i pozwala na budowle drewniane.</u>
          <u xml:id="u-40.57" who="#komentarz">(P. Dębski: Bo nie było tej ustawy)</u>
          <u xml:id="u-40.58" who="#PŚwida">Proszę zobaczyć listę pogorzelców zeszłoroczną i dwa lata temu, czy choć jeden dom z inicjatywy Dyrekcji został zbudowany i murowany? Niechby ta Dyrekcja zostawiła Polskę murowaną, gdy niestety jest ona zaledwie jakąś budą, z której Niemcy śmiali się, strzelając w nią.</u>
          <u xml:id="u-40.59" who="#PŚwida">To są wszystko obietnice niewłaściwe, bo naprzykład taki punkt:</u>
          <u xml:id="u-40.60" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.61" who="#PŚwida">„Popieranie organizowania wytwórni wzorowych materiałów ogniotrwałych tudzież udzielanie pożyczek nisko procentowych stowarzyszeniom budowlanym, zakładanym na zasadach spółdzielczych, zwłaszcza przez samorządy, w celach racjonalnej odbudowy”.</u>
          <u xml:id="u-40.62" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-40.63" who="#PŚwida">Czy to przychodzi na zawołanie? Trzeba, żeby całe społeczeństwo do tego dojrzało i nie trzeba się dziwić, jeżeli dziś tego niema.</u>
          <u xml:id="u-40.64" who="#PŚwida">Myśl państwowa może być najlepsza, ale nie może być wykonana, bo społeczeństwo nasze jest niedojrzałe. Więc skąd można żądać, żeby ta spółdzielczość w budowaniu przyszła do skutku, kiedy każdy buduje tylko na własną rękę?</u>
          <u xml:id="u-40.65" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-40.66" who="#PŚwida">„Popieranie organów samorządowych przy zakładaniu składów materiałów ogniotrwałych i udzielanie rzeczonych materiałów miejscowej ludności na warunkach ulgowych”. Ja Panom przy kontroli państwowej mówiłem o nadużyciach, ile Wzięli pieniędzy na cegłę, ile wzięli na beton i ile na wapno, i pieniądze diabli wzięli i budynków niema. Więc to jest z jednej strony niedołęstwo Rządu, z drugiej strony brak samopomocy społecznej. Te rzeczy trzebaby postawić na właściwym poziomie, tworząc Polskę murowaną.</u>
          <u xml:id="u-40.67" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-40.68" who="#PŚwida">Punkt g: „popieranie badań meteorologicznych w zakresie opadów gradowych.</u>
          <u xml:id="u-40.69" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-40.70" who="#PŚwida">Tu doprawdy trzeba powiedzieć, te jest chyba jakaś nieznajomość rzeczy. Jakie badania w zakresie opadów gradowych? Pas gradowy „Ceres” ma znakomicie zrobiony, nie trzeba nowego. On doskonale Wie, jakie premie traci od pasów gradowych, a jakie od pasów niegradowych. Po co nowy punkt wstawiać, po co obiecywać, po co. niepotrzebnie to robić? To już jest przestudiowane, Europa cała jest przestudiowana.</u>
          <u xml:id="u-40.71" who="#komentarz">(Czyta: Punkt h)</u>
          <u xml:id="u-40.72" who="#PŚwida">„Popieranie istniejących pracowni bakteriologicznych w zakresie badań naukowych nad zarazami Inwentarza żywego i zaopatrywania ludności w szczepionki ochronne na warunkach ulgowych, oraz popieranie walki z epidemiami”.</u>
          <u xml:id="u-40.73" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-40.74" who="#PŚwida">Proszę Panów, to można śmiać się z takich przepisów, na to są instytuty bakteriologiczne. Niedawno była awantura z powodu instytutu w Brześciu Litewskim, gdzie zlekceważono sobie badania.</u>
          <u xml:id="u-40.75" who="#PŚwida">Ja się pytam z czego mają być środki na „wszelkiego rodzaju badania naukowe i wydawnictwa, mające na celu szerzenie idei ubezpieczeniowej i współdzielczej zwłaszcza przez samorząd”. Co to jest ten nasz samorząd? On ma się zająć nauką, kiedy on kasuje szkoły początkowe. Ja się temu bardzo dziwię, ze smutkiem to cytuję, ale się bardzo dziwię, jak można takie bajki, a nie ustawę pisać. Jak można mówić, że masy ludowe, które nie rozumieją doniosłości nawet szkółek wiejskich, które nauczycielowi nie dają nawet kąta i opału i nie zaspakajają jego potrzeb, zajmą się nauką?</u>
          <u xml:id="u-40.76" who="#PŚwida">Dalej „popieranie wogóle wszelkich poczynań kulturalnych, należących do zakresu działalności Polskiej Dyrekcji Ubezpieczeń Wzajemnych”. Cudna jest ta ustawa, marzycielska, a ten co ją pisał, powinien być wybrańcem narodu i portret jego wszędzie powinien wisieć. Portret będzie wisiał, ale kto się spali, pieniędzy nie dostanie.</u>
          <u xml:id="u-40.77" who="#PŚwida">Nie będę Panów tem bawił, chociaż ludzie lubią się bawić tem, z czego się właściwie powinni smucić, a nie postępują tak, jak powinni postępować. Np. sprawa współdziałania władz samorządowych i rządowych, to rzecz bardzo trudna, bo samorządowe organizacje nie mają czasu na to, żeby się bawić. W dodatku trzeba zapłacić 2%, bo inaczej pisarz gminny nie przyjmie inkasa i polisy i może powiedzieć: ja nie chcę, to nie do mnie należy, ja jestem zawalony robotą samorządową.</u>
          <u xml:id="u-40.78" who="#PŚwida">Najciekawszy jest nadzór Ministerstwa Skarbu, który polega na tem, że ono będzie mianowało urzędników.</u>
          <u xml:id="u-40.79" who="#komentarz">(P. Dębski: Gdzie?)</u>
          <u xml:id="u-40.80" who="#PŚwida">Czytam art. 38: „Minister Skarbu sprawuje nadzór nad działalnością P. D. U. W., a w szczególności a) czuwa nad ścisłem przestrzeganiem niniejszej ustawy, jak również przepisów wydanych w trybie przez nią przewidzianym, tudzież ma prawo kontroli działalności P. D. U. W”.</u>
          <u xml:id="u-40.81" who="#komentarz">(P. Dębski: Tak jak w prywatnych instytucjach)</u>
          <u xml:id="u-40.82" who="#PŚwida">Ale tam jest pieniądz prawdziwy.</u>
          <u xml:id="u-40.83" who="#komentarz">(P. Dębski: Skąd on się bierze?)</u>
          <u xml:id="u-40.84" who="#PŚwida">On się bierze z kieszeni kontrahentów. Bo nie może się brać skądinąd:</u>
          <u xml:id="u-40.85" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.86" who="#PŚwida">„Minister Skarbu zatwierdza przedstawione przez P. D. U. W. warunki polisowe w dziale przymusowym dobrowolnym, w wypadkach gdy działalność Rady Nadzorczej uzna za sprzeczną z ustawą lub z dobrem instytucji, ma prawo wystąpić do Rady Ministrów o rozwiązanie Rady Nadzorczej”.</u>
          <u xml:id="u-40.87" who="#PŚwida">Jest to wszystko robione tak, jak gdyby Dyrekcja Ubezpieczeń nie była oparta na wzajemnością Tego zupełnie tu nie widzę, oprócz tego czynnika wyborów, i to takich wyborów, w których nie fachowców, ale nędzę się wybiera, która podpisze wszystko, co jej każą. Dziś w innych towarzystwach tego wszystkiego niema. Z tego więc powodu cała zasada wzajemności, którą Panowie głoszą, bezwarunkowo nie ma tych prawdziwych podstaw, na jakich poważne towarzystwa powinny się opierać.</u>
          <u xml:id="u-40.88" who="#PŚwida">Dalej chciałbym zwrócić uwagę na to, że niesłusznie jest pominięcie niektórych szkód, wynikłych od ognia, które w Państwowej Dyrekcji Ubezpieczeń nie zostały uwzględnione, mianowicie eksplozja kotłów, za którą się nie płaci; tymczasem towarzystwa asekuracyjne płacą i uważają to za rzecz zupełnie naturalną, gdyż szkoda powstała wskutek ognia. To samo odnosi się do uderzenia piorunu. Jest rzeczą wiadomą, że bywają ujemne i dodatnie pioruny, o ile one się łączą, następuje pożar. Tymczasem bywa i tak, że jest dodatni albo ujemny piorun, który może — zniszczyć budynki i inwentarz, nie zapalając ich. Panowie tego również nie uwzględnili, ubezpieczenie to znajduje się we wszystkich towarzystwach akcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-40.89" who="#PŚwida">Teraz co do szkód wojennych. Anglia i Francja odnośnie do szkód wojennych przyjęły zasadę, że za szkody wynikłe z wojny towarzystwa nie odpowiadają, ale dziś nabrały przekonania, że jest to niesprawiedliwość, a zatem te rzeczy muszą być również wzięte pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-40.90" who="#PŚwida">Następnie w waszej ustawie trzeba wszystko, począwszy od fundamentów, ubezpieczać, tymczasem trzeba to oddać na ryzyko. Po co ubezpieczać mosty? Nie tylko, niema żadnego celu ale i niema potrzeby. Te wasze ubezpieczenia niby nazywają się cywilne, lecz to wszystko dotyka całkowicie kontrahenta, który za to wszystko będzie musiał zapłacić.</u>
          <u xml:id="u-40.91" who="#PŚwida">Poruszę również w Waszej ustawie rolę skarbowości. Ustawa ta całkowicie krzywdzi skarbowość i krzywdzi bezwzględnie, a jednocześnie tego zupełnie nie uwidacznia, tak, że Panowie nad tem lekko przechodzicie do porządku dziennego. Towarzystwa prywatne płacą podatek 5%%. Panowie nic nie płacicie, nie dajecie skarbowi podatku, nic więc dziwnego, że ten skarb chce Was pilnować i kontrolować, Rząd traci miliony w podatkach i portorii pocztowej.</u>
          <u xml:id="u-40.92" who="#PŚwida">Teraz co do urzędników. Urzędnicy wezmą 85%, na pogorzelców trzebaby pozostawić 25% (w najlepszym azie). Jeśli będziemy liczyć 25%, to mamy 110%, to trzeba będzie w takim razie premii dodatkowej, stosownie do tego rachunku 10% dopłacać. Jeśli kto zabezpieczy 100 mk., to musi przy końcu roku asekuracyjnego, o Ile ten rok nie pokryje wszystkich strat, dopłacić jeszcze 10%. Panowie wychodzicie z tego założenia, że składka ubezpieczeniowa przed rozpoczęciem ubezpieczenia przy polisie, która jest kontraktem między ubezpieczonym a dyrekcją, jest bezwarunkowo nieokreślona i nie jest powiedziane, ile to ma kosztować. Tego rodzaju stosunek staje się nadzwyczaj niewyraźnym dlatego, że dyrekcja ubezpieczeniowa zrzuca z siebie całkowicie odpowiedzialność i opiera wszystko na ryzyku. Ona się nie odwołuje do procentu od kapitału rezerwowego, od kapitału obrotowego i od reasekuracji, który jest największy, bo wynosi 90%, tylko liczy sama na siebie. Z tego powodu musi się załamać, bo opierając się sama na sobie, nie może się nie załamać.</u>
          <u xml:id="u-40.93" who="#PŚwida">Teraz inkaso kosztuje 2% To jest bardzo dużo, bo inkaso mieści się już w samem ubezpieczeniu, a jeśli do ubezpieczenia 100% trzeba jeszcze doliczyć 2%, to wynosi zbyt dużo.</u>
          <u xml:id="u-40.94" who="#PŚwida">Teraz twórcy tej ustawy ustalają sobie zyski, odrzucając straty. Każda dobra buchalteria ma rubrykę zysków i strat, ale w ustawie tej w art. 16 powiedziane jest, że zyski, o ile będą, oddaje się każdemu ubezpieczonemu. To nie jest zadawalające załatwienie sprawy, to trzebaby zostawić wojewodzie, który tę rzecz przeprowadzi, zrobi repartycję zysków, bo inaczej zaczną się znowu protekcje. Trzeba więc zwołać, zebranie wszystkich pogorzelców i cały fundusz powinien być pomiędzy nich rozdzielony.</u>
          <u xml:id="u-40.95" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
          <u xml:id="u-40.96" who="#PŚwida">W art. 20 jest powiedziane, że członkami Rady Nadzorczej nie mogą być osoby należące do zarządów lub Rad nadzorczych prywatnych zakładów ubezpieczeniowych. Nie rozumiem dlaczego? Przecież trzeba powołać obcych i to tych, do których się ma zaufanie, a nie powoływać urzędnika, który może być niedokładny. Ale robi się to dlatego, że boi się fachowca, który skrytykuje całe postępowanie zarządu i całe ubezpieczenie. Więc bezpieczniej jest z pośród swoich powołać ludzi, którzy tę rzecz będą gorzej robili, niż powołać do tego obcych fachowców.</u>
          <u xml:id="u-40.97" who="#PŚwida">Posiedzenia mają się odbywać nie rzadziej, jak raz na kwartał. To bezwarunkowo nie ma sensu, bo przejazdy będą kosztowały bardzo drogo, i wogóle przestaną przyjeżdżać. W podobnych towarzystwach robi się zebranie raz na rok, co najwięcej raz na pół roku. Ksiąg nie można przez kwartał przygotować, bonifikaty się nie reguluje, tak że zasada jest wadliwa.</u>
          <u xml:id="u-40.98" who="#PŚwida">Art. 24 mówi o sądach polubownych, które mają się składać z członków rad nadzorczych. Więc jak wygląda niezależność tego sądu polubownego? Skład tego sądu powinien być taki, żeby on mógł mieć odwagę wypowiedzieć, co jest złe, a co jest dobre. Aparat przewidziany w art. 35, 36 i 37 jest taki, że na stworzenie go nie będzie ani czasu, ani pieniędzy, ani ochoty.</u>
          <u xml:id="u-40.99" who="#PŚwida">Stanowczo najszczęśliwszymi są nasi bracia z Poznańskiego, ponieważ W art. 41 są wyłączeni od należenia do tego ubezpieczenia; Wyłączoną została też Warszawa. Uważam, że jest to niesprawiedliwość. Jeżeli słyszymy o projekcie p. Trzcińskiego, to dziwić się należy; jak ten artykuł 41 można z tem pogodzić. Dlaczego jedni mają być lepszy od drugich, niech wszyscy dostaną tę lichą i tak nędznie sporządzoną ustawę, dlaczego Poznańskie ma być pod tym względem szczęśliwsze od nas!</u>
          <u xml:id="u-40.100" who="#PŚwida">Dlaczego tylko Warszawa ma korzystać z art. 41, dlaczego nie mają prawa korzystać z tego miasta wojewódzkie, które odpowiadają tym wszystkim wymaganiom art. 16, które posiadają straże ogniowe i mają wszystkie środki wymagane. Ustawa niekonsekwencji!</u>
          <u xml:id="u-40.101" who="#PŚwida">Kończąc to wszystko, pozwolę sobie zwrócić uwagę, że sprawa ubezpieczeń jest sprawą wielkiej doniosłości, przedewszystkiem ze względów finansowych. Skasowanie towarzystw prywatnych, wycofanie prywatnych kapitałów, spowoduje brak zaufania do nas w Europie, całkowity spadek tej marki, która już spadać nie może i wprost zachwianie Wiary przez towarzystwa zagraniczne. To jest może najważniejsze, że w ten sposób lekceważymy stosunki pieniężne z zagranicą, a jednocześnie lekceważymy to wszystko, co świat przywykł uważać za prawo.</u>
          <u xml:id="u-40.102" who="#PŚwida">Następnie druga rzecz dotyczy kwestii polityki wewnętrznej, mianowicie znosi się towarzystwa własne jak „Snop”, „Ceres”, „Dnistr”, „Wisła”, jak gdyby można to wszystko jednem cięciem załatwić.</u>
          <u xml:id="u-40.103" who="#PŚwida">Następnie trzeba Panom Wiedzieć, że u nas uchwala się ustawy, ale jak są one wykonywane, o to się nie troszczymy. Wprowadzamy ten. nieszczęsny przymus ale nie będziemy mieli aparatu, któryby Wykonywał tę ustawę tam, gdzie niema samorządów, bo w jaki sposób przymus przeprowadzić bez samorządu, to jest rzeczą niezrozumiałą.</u>
          <u xml:id="u-40.104" who="#PŚwida">Wogóle poza temi poprawkami, które proponowałem, proponuję ze względu na sprzeczność z konstytucją, bo właściwie ustawa ta sprzeczna jest z prawem własności prywatnej, odesłać ją raz jeszcze do Komisji Prawniczej, która te wszystkie usterki ze stanowiska prawnego uporządkuje, usuwając artykuły przeczące wymogom życia społeczeństwa, na którego szkodę Sejm tę ustawę stanowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stolarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PStolarski">Wysoki Sejmie! Ustawa, którą mamy dzisiaj uchwalić, nie jest ideałem pełnym doskonałości, ponieważ żaden twór ludzki nie może być tym ideałem, pełnią doskonałości i życie uwidoczni nam niezawodnie pewne luki, które w każdym tworze ludzkim istnieją, ale śmiem twierdzić, że właśnie życie wskaże nam sposób udoskonalenia tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PStolarski">Ale mimo to jestem bardzo daleki od określenia jakiego dzisiaj użył mój przedmówca p. poseł Świda, który powiedział, że ustawa ta jest „dziwolągiem”. Otóż jak ja tę nazwę, rozumiem. Widzę, że w ustawie niema wniosków mniejszości. Sprawozdawca stwierdził, że ustawa została przyjęta jednogłośnie przez Komisję. Więc jakżeż można zrozumieć przeczenie, że jest dziwolągiem? Otóż trzebaby się domyślać, że dziwolągami są ci, którzy tworzyli tę ustawę. Mnie się zdaję, że tak nie jest, a kto jest tym dziwolągiem, niech sobie poseł Świda sam dopowie.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Wesołość).</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PStolarski">Dlatego uważam, że Ustawa powinna dzisiaj być uchwalona. I Wysoki Sejm jest tego zdania, że dość było z nią mozołu i że zasada pomimo wszystko, została utrzymana. I dlatego też niema potrzeby, jak tego sobie życzy szanowny mój przedmówca, odsyłać jej do Komisji, ale mając na względzie dobro wszystkich ubezpieczonych i rozwój instytucji, która dusi się na podstawie ustawy z 1900 r. należy dzisiaj uchwalić tę ustawę. Dlatego też uważam za niemożliwe wygłaszanie mów obstrukcyjnych, jakie przed chwilą usłyszeliśmy.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PStolarski">Polska domaga się od Sejmu praw jak najbardziej wydatnych, ale jeżeli my przy ustawie wzajemnego ubezpieczenia, której się obawiają właściciele kapitałów ulokowanych w towarzystwach prywatnych, ponieważ Instytucja oparta na tej ustawie, będzie godzić na ich interesy, będziemy wygłaszali mowy obstrukcyjne, to sądzę, że to nie będzie dla szczęścia Polski. Sądzę, że Wysoki Sejm powinien zrozumieć potrzebę pracy dla Polski i podług mnie jest rzeczą niedopuszczalną, ażeby mowy obstrukcyjne były tutaj wygłaszane.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PStolarski">Piątego też muszę zaznaczyć, że apele W formie protestu, ogłaszane w pismach, odwołujące się do sumień naszych, przed głosowaniem nad tą ustawą, są bardzo nie na miejscu. Mnie moje sumienie powiada, że mam głosować za tem co jest dobre dla społeczeństwa naszego, dla ludu naszego, a nie mam głosować w myśl interesów kapitalistycznych prywatnych instytucji. I dlatego też apel wyrażony w tym proteście nie może pogodzić się z mojem sumieniem.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#PStolarski">Muszę zaznaczyć, że dziwi mnie wyrażenie, jakiego użył tu p. poseł Świda, że Zabudowania w Polsce; są budą, z której wyśmiewali się Niemcy. Stwierdzamy, że instytucja wzajemnego ubezpieczenia nie mogła podołać potrzebom dlatego, że dusiła się w ramach istniejącej obecnie ustawy, ale jeżeli się mówi o doskonałości instytucji prywatnych, to dlaczego one dopuściły do tego, że ta Polska jest budą? Dlaczego instytucje prywatne nie doprowadziły do tego, żeby ta Polska była doskonale odbudowana?</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#PStolarski">Wierzymy, że instytucja wzajemnego ubezpieczenia na podstawie nowej ustawy zrobi to, co jest potrzebne dla Polski i tylko prosiłbym, żeby ci Panowie, którzy są przeciwni tej ustawie, nie przeszkadzali tej instytucji i zechcieli bezspornie uchwalić dziś ustawę i wprowadzić ją bez najmniejszej zwłoki. Dlatego też stawiam wniosek formalny, ażeby przerwać rozprawę, która w tej sprawie miałaby być prowadzona. Stawiam ten wniosek z racji, że dyskusją już nam nic nowego nie da. Sprawa została wyświetlona należycie w zasadniczych dyskusjach, pierwotnie na plenum Izby, następnie dwukrotnie w Komisji Administracyjnej. Sądzę więc, że sprawa została należycie wyświetlona, odpowiednio zrozumiana i dziś powinniśmy przystąpić do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#PStolarski">Wnoszę o przerwanie zasadniczej dyskusji i przejście do rozprawy rzeczowej i proszę Pana Marszałka o poddanie tego wniosku pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Halban.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(P. Stolarski: Postawiłem wniosek o przerwanie dyskusji).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PHalban">Bardzo przepraszam, że pomimo ostatnich słów p. przedmówcy, korzystając z regulaminu i z tego, że p. Marszałek udzielił mi głosu, będę przemawiał.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PHalban">A przepraszam podwójnie; dlatego, że niestety będę musiał wyrazić cokolwiek inne zdanie, niż sz. pan przedmówca, który poszedł znacznie dalej niż wszyscy obrońcy tej ustawy, nawet dalej niż p. sprawozdawca, ten bowiem choć z wielkim temperamentem i energią popiera tę ustawę, lecz nikomu nie odmawiał prawa wyrażania zdania przeciwnego. Pan referent wchodził w argumentację, rozumiał, że można być innego zdania; dla pana przedmówcy rzecz ta jest tak niewątpliwa, że — może ze stanowiska maszynerii głosowania nawet słusznie — powiada: głosujmy, bo mamy większość, jestem również świadom tego, że to co powiem może nie przyczyni się do zwycięstwa tej myśli, którą będę się starał rozwinąć, sądzę jednak, że może będzie dobrze, jeżeli jeszcze raz na plenum wyrazimy te wątpliwości, które wyrażaliśmy w komisji, że może będzie dobrze, żeby ślad tych wątpliwości pozostał w protokole stenograficznym. Przyczem odrazu dodam, że ja pierwszy będę się cieszył, jeżeli te wątpliwości okażą się nieuzasadnionemi, jeżeli funkcjonowanie tego zakładu, który przez ustawę, będącą obecnie przedmiotem dyskusji ma być stworzony, będzie takie, jak sobie z pewnością w najlepszej wierze wyobrażają ci panowie, którzy ten projekt przedłożyli i jak sobie z pewnością również w najlepszej wierze wyobraża pan sprawozdawca,</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PHalban">Zastrzeżenia, które jednak muszę poczynić, są przedewszystkiem natury ogólnej. Niech Wysoka Izba raczy uwzględnić, a apeluję tu także i do Rządu, że obecnie górę biorą prądy przeciwne zbyt daleko posuniętemu etatyzmowi. Wszak mówi się o tem, że ma nastąpić wolny handel, wolna konkurencja nawet w dziedzinach, które dotychczas byty objęte reglamentacją. Czy nie powinno nas to zastanowić, że w chwili dzisiejszej, przeciwnej zbyt daleko posuniętemu etatyzmowi, dziś, gdy chcemy znieść ograniczenia wolnej konkurencji, które może są uzasadnione, że w tej samej chwili robimy tu nowy eksperyment etatystycznej natury? Bo, proszę panów, ja wiem, że Komisja starała się i to jest pewną zasługą referenta, której nie neguję, tę ustawę z etatyzmu przeprowadzić na tory społeczne.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PHalban">To jest niewątpliwie pewnym postępem, jaki w pracach Komisji się zaznaczył; ale to się nie udało. Piętno etatystyczne pozostało przynajmniej w kwestiach zasadniczych. Otóż powtarzam, czy nie powinna się Wysoka Izba nad tem zastanowić, że w chwili, kiedy się zaprowadza na szeroką skalę wolną konkurencję, wolne współzawodnictwo w życiu gospodarczem, kiedy właśnie szerokie masy ludności tego żądają, akurat w tej chwili wraca się w tej dziedzinie na ten potępiony tor. Tu widzę rozbieżność ekonomiczno-polityczną, a więc rozbieżność zasadniczą, która bądź co bądź zarysowuje się na tle naszego życia publicznego. I jeżeli się pytam o powody tej rozbieżności, to nie chcąc przypuszczać nic gorszego, muszę powiedzieć, że głównym powodem wydaje mi się nasza chęć do eksperymentowania. Chęć do eksperymentowania jest jedną z najlepszych zalet psychiki polskiej. Hasłem jej było niejednokrotnie: Mierz sity na zamiary, i bez tej zalety nie bylibyśmy się doczekali niepodległości. Ale Francuzi słusznie powiadają, że macie wady swoich zalet, i zaleta zasadnicza psychiki polskiej owo mierzenie siły na zamiary, z którego jestem dumny jako Polak, w kwestiach ekonomicznych jednak często nie dopisuje: To co jest święte i wielkie wtedy, kiedy chodzi o byt narodu, ta wiara we własne sity nawet wtedy, kiedy zdawało się jesteśmy pogrzebani, ta wiara w nadmiar siły, w kwestiach szczegółowych i ustawodawczych jest stanowczo szkodliwą, a już conajmniej wzbudza bardzo poważne powątpiewania.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PHalban">Eksperymentowanie jest właściwością każdego młodego państwa. Ale sądzę, że jakkolwiek jesteśmy państwem młodem, to jesteśmy społeczeństwem starem i dojrzałem, które się bez niepotrzebnego eksperymentowania obejść może. Jeżeli mówię tu o eksperymentach, to na podstawie bardzo prostego faktu, że konstrukcji takiej, jaką nam obecnie przedkładają nigdzie na świecie niema.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#PHalban">Mówi się dużo o potrzebach przymusowego ubezpieczenia i mówi się dużo o konieczności, czy o pożytku monopolu. Otóż ja chcę te dwie zasady odróżnić, jak to już zresztą w Komisji przedstawiałem. Wprawdzie co do przymusu, można mleć pewne wątpliwości. Jeden z projektodawców tej ustawy w swojej broszurce wydanej na początku wojny, czy przed wojną, miał te wątpliwości, ale ja tego nie chcę podnosić, bo jakkolwiek nie jestem bezwzględnym zwolennikiem przymusu w rzeczach ekonomicznych, to przyznaję, że przymus w dziedzinie ekonomicznej może mieć znaczenie wychowawcze i może prowadzić do uświadomienia tam, gdzie tego uświadomienia jeszcze brak. A dalej jestem gotów dodać nowy argument za przymusem, który nie wiem, czy był podniesiony, mianowicie, za przymusem przemawia ta okoliczność, że jest zadaniem legislatury bronić majątku narodowego, a broni go się wtedy, Jeśli się chroni przed zniszczeniem. Dlatego powiadam, że jakkolwiek możnaby wiele rozprawiać o złych stronach przymusu, to ja osobiście przeciwko przymusowi nigdy nie występowałem i w Sejmie galicyjskim, kiedy obradowaliśmy nad ubezpieczeniami, byłem również za przymusem, bo widziałem w tem możność ochronienia majątku narodowego, a uważałem każdą indywidualną część majątku za majątek narodowy i uważałem, że zniszczenie majątku prywatnego jest niszczeniem majątku narodowego. Inną natomiast rzeczą jest monopol. Panowie wiecie, że Francja monopol odrzuciła. Panowie wiecie, że Włochy przyjęły monopol, ale tylko w dziedzinie życiowej dlatego, że zasada monopolu w gospodarce społecznej da się uzasadnić jedynie dwojako: albo fiskalnie, jeśli chodzi o dochody dla Skarbu, albo jeśli chodzi o interesy społeczne, to jest o obronę przeciw wyzyskowi. Wtedy monopol jest uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#komentarz">(P. Opala: W tym wypadku jest to samo)</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#PHalban">Pozwoli Pan kolega, że nie mogę podzielić tego zdania. Zarzut p. kolegi byłby słuszny, jeżeliby chodziło o towarzystwa akcyjne, t. j. obliczone na zysk, a w ich obronie nigdy nie stawałem. Jeśli stawałem w obronie wolnego współzawodnictwa ubezpieczeniowego, to jedynie w obronie towarzystw opartych na zasadzie wzajemności, to jest takich, przy których wyzysk, a o to nam obecnie chodzi, i pod tym względem z p. kolegą się solidaryzuję, jest wykluczony. Ja się powołuję na świadectwo którego p. referent, który przecież przysłuchiwał się wszystkim enuncjacjom w Komisji — nie odmówi, że ja pierwszy piętnowałem towarzystwa obliczone na zysk i moja obrona redukowała się tylko do towarzystw współdzielczych, a więc opartych na zasadzie społecznie zdrowej, t. j. na zasadzie wzajemności. Nie chcę być posądzonym o obronę towarzystw idących na zysk. Przeciw temu stanowczo się zastrzegam. Powtarzam jeszcze raz, że monopol da się uzasadnić albo fiskalnie, jako źródło dochodu, którego Państwo potrzebuje, albo da się uzasadnić społecznie, jako broń przeciw wyzyskowi.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#PHalban">Jeżeliby chodziło o odmowę praktyki, że tak powiem, to jest o odmowę wolności w wykonywaniu interesów towarzystwom czy instytucjom obliczonych na zysk, tobym pierwszy na to się zgodził, ale Panowie uśmiercają równocześnie zakłady ubezpieczeniowe, oparte na tej samej zasadzie, którą Panowie aprobujecie, t. zn. na zasadzie wzajemności. Gdyby ktoś powiedział, że może nie wszystkie towarzystwa, oparte na zasadzie wzajemności, funkcjonują należycie, to odpowiem, że od tego jest ustawa, jest kontrola i inne środki zaradcze, a z pewnością nie występowałbym przeciw uchwaleniu najostrzejszych środków kontrolnych, surowych kar i najostrzejszych środków zaradczych w ogólności.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#PHalban">Ale występuję przeciw temu, że w epoce, w której się mówi, że trzeba społeczeństwu dopomóc do samodzielności, do wolnego wykonywania zawodu, że w tej samej chwili kasuje się lub przynajmniej przyprawia się o bardzo wielkie ścieśnienie zakresu działalności instytucji opartych na tej samej podstawie, którą się chwali t. j. na zasadzie wzajemności.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#PHalban">Proszę Panów! Poza Włochami które zaprowadziły przymus ubezpieczeniowy, w dziale życiowym ze względu właśnie na wyzysk, jaki się w dziale życiowym we Włoszech zaznaczył, pozatem właściwie monopolu nigdzie niema w Europie, bo Panowie wybaczą, że bolszewię z Europy wykluczam, choć może nie powinienem tego czynić, ale w państwach poza bolszewią tego monopolu niema. Są w bardzo wielu państwach zakłady państwowe albo krajowe, coby odpowiadało naszym wojewódzkim, lecz nigdzie jako jedynie ekskluzywne, a tu muszę powiedzieć, że zakład państwowy obok prywatnych, a przez prywatne rozumiem te, które opierają się na wzajemności, byłby bardzo pożądany, ponieważ wtedy ten zakład państwowy reguluje warunki ubezpieczeń, taryf, praktyki i praw ubezpieczonych. Niech obywatel ma możność, jeżeli się mu w tej instytucji, do której się zapisał, krzywda dzieje, wystąpić z niej i pójść do instytucji państwowej. Ale monopol nie daje mu tej gwarancji. Monopol odbiera mu właśnie możność wybierania między tem, który zakład jest lepszy, a który gorszy i zmusza go nawet wówczas, jeśli ten państwowy zakład źle funkcjonuje, do ubezpieczenia się w tym źle funkcjonującym zakładzie. Zapomniałem, iż mamy jeden przykład monopolu na świecie i to w bardzo nam nawet sympatycznej części świata, w Ameryce Południowej, w Urugwaju, ale czy nasza chęć eksperymentowania nie idzie przecież za daleko, jeśli aż przykład Urugwaju ma być dla nas decydujący, nie wiem. Nie chcę w niczem ubliżać temu państwu, ale fakt, że najbliżej politycznie stojące nam państwo — Francja, w jesieni roku zeszłego odrzuciła myśl monopolu ubezpieczeniowego.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(Głos: Kapitalizm)</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#PHalban">Jeżeli mowa o kapitalizmie, to zdaję mi się, że na ten zarzut już odpowiadać nie potrzebuję, gdyż zastrzegłem się, że nie bronię żadnych instytucji, obliczonych na zysk, a bronię tylko instytucji opartych na wzajemności.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#PHalban">Zdaje mi się, że to zastrzeżenie powinno wystarczyć. Otóż może ktoś jednak powiedzieć, że przecie w dziedzinie ubezpieczeniowej istnieją monopole, że np. kasy chorych są monopolem. Nie, proszę Panów, to nie jest to samo. Kasy chorych dla robotników, albo kasy ubezpieczeń robotników od wypadków to jest całkiem co innego, to są organizacje społeczno-zawodowe, a zatem oparte na interesie społecznym. Tutaj zaś nie chodzi o interes społeczny, tylko, powiedzmy to zupełnie szczerze, chodzi o to, ażeby ryzyka lepsze płaciły za ryzyka gorsze. A to, co ja tu mówię w tej chwili, to absolutnie nie tanguje idei sprawiedliwości społecznej. Sprawiedliwość społeczna wymaga czegoś zupełnie innego, dopuszcza ona, a nawet wymaga, aby zasobniejszy płacił za biedniejszego, lecz sprawiedliwość społeczna nie dopuszcza, a z pewnością już nie wymaga, aby ten, kto jest zapobiegliwy płacił za tego, który nie jest zapobiegliwy. To jest ogromna różnica, bo ja dopuszczam w imię sprawiedliwości społecznej, ażeby zasobniejszy płacił za biedniejszego — to odpowiada zasadom etyki, lecz nie odpowiada zasadom etyki, ażeby np. miasta, które pilnują się przed pożarem i które wskutek tego mają daleko mniej pożarów, płaciły za gminy, które wskutek niedbalstwa dotychczas przed pożarem nie pilnowały się. W tem nie widzę ani sprawiedliwości społecznej, ani też zdrowej edukacji społecznej. Już na Komisji wyrażałem pod tym względem duże wątpliwości i zastrzeżenia, że z tego może wyniknąć poparcie niedbalstwa, jeśli pewne czynniki dotychczas mniej zapobiegliwe zechcą się na tem opierać, że ich ryzyka będą poniesione i pokryte. To są powody główne, o które mi tu chodziło.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#PHalban">Teraz, co do samej ustawy, to wszakże ona jest pełna wewnętrznych sprzeczności. Mówi się że to jest przymus, że to jest monopol, a z drugiej strony Państwo za to nie odpowiada. I słusznie, wcale nie chciałbym do tego ręki przykładać, ażeby nasz Skarb jeszcze i za to odpowiadał. Tylko tu jest jednak pewna niedokładność w tem, bo wprawdzie Skarb za to nie odpowiada, ale urzędy państwowe będą puszczone w ruch, bo będą musiały być na usługach tej instytucji, więc Skarb nie odpowiada finansowo, ale Państwo jest do współudziału powołane, a zatem moralnie współodpowiedzialne. Nie wyobrażam sobie dobrze przeprowadzenia całej tej ustawy. Proszę wziąć np. taki szczegół: w samej Małopolsce, która dotychczas nie miała jeszcze zakładów przymusowych trzeba będzie przeszacować dla celów wcielenia do tego zakładu przeszło mllion a może i więcej budynków. Ile to wymaga sił, jakiego czasu i jakich nakładów? Czy nadzieja, że ta asekuracja będzie tańsza niż inne, da się wobec tego zrealizować — bardzo wątpię, przeciwnie obawiam się, że w razie ujemnych rezultatów tego zakładu, powaga państwowości i legislatywy będzie bądź co. bądź zachwiana, bo ludność nie będzie odróżniała, tylko będzie rozumowała tak odebraliście nam zakład ten czy inny, oparty na wzajemności, a wcieliliście nas przymusowo do tego zakładu, z którego jesteśmy niezadowoleni, a z którego wyjść nie możemy, bo gdzieindziej się asekurować niepodobna. I ludność będzie miała żal do Państwa.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#PHalban">Ja wiem, że bronię sprawy, która w głosowaniu upadnie, ale mimo to uważam sobie za obowiązek właśnie w interesie sprawiedliwości społecznej zrobić to odróżnienie między tym przymusem, a np. przymusem ubezpieczeniowym, gdy chodzi o kasy chorych lub przymusem ubezpieczeniowym tak zwanych ubezpieczeń społecznych i tych sprawiedliwych ubezpieczeń społecznych, żeby wykazać, że tu nie służymy tej szczytnej idei sprawiedliwości społecznej, której służą tamte ubezpieczenia, tylko że tu chodzi po prostu o obciążenie tych, którzy są zapobiegliwi na rzecz tych, którzy nie są zapobiegliwi i którzy może nie tak prędko nimi się staną.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#komentarz">(P. Reger: Odciążenie, a nie obciążenie)</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#PHalban">Ja tu widzę obciążenie, a nie odciążenie, a jeżeli Pan Kolega chce, to jest to odciążenie tych, którzy są mniej zapobiegliwi, na niekorzyść tych którzy są więcej zapobiegliwi.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#PHalban">W rozprawie szczegółowej pojawią się jeszcze poprawki i może wtedy przynajmniej da się w myśl tego, o czem mówił p. sprawozdawca, jedną i drugą z najdotkliwszych krzywd usunąć. Pragnę tego szczerze skoro widzę, że innego wyjścia niema, że ta ustawa będzie uchwalona, jako eksperyment jedyny w swoim rodzaju, a jako patriota powiadam, oby szczęśliwy, jednakże jako prawnik i ekonomista niestety tej nadzieji nie mam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Jest wniosek posła Stolarskiego o zamknięcie ogólnej dyskusji. Proszę Posłów którzy są za natychmiastowem zamknięciem rozprawy, ażeby wstali.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#Marszałek">Dyskusja ogólna zamknięta. Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Dyskusja co do art. 1 załatwiona. Do art. 2 nikt się do głosu nie zapisał, a więc głoś ma p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PDębski">Zastrzegając sobie głos do odpowiedzi po zakończeniu dyskusji, chcę w rozprawie szczegółowej tylko zgłaszać poprawki do poszczególnych artykułów, poprawki natury redakcyjnej i stylistycznej.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PDębski">W tytule należy skreślić słowa w skróceniu: P. D. U. W. W art. 2 brak pod literą c) słów, któreby dokładnie wyjaśniały, że tylko ten ubezpieczający się ma prawo wymagać ubezpieczenia, który podlega przymusowi ubezpieczenia. Dlatego po słowach: „od ognia” proponuję wstawić: „podlegający przymusowi ubezpieczenia”. Nie zmienia to zupełnie treści art. 2, tylko będzie ściślej sformułowanem określeniem, kto ma prawo wymagać ubezpieczenia.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PDębski">Następnie proponuję ażeby w wierszu przedostatnim i ostatnim nastąpiła zmiana stylistyczna do pewnego stopnia, ale sięgająca zarazem i w samą treść, określająca ją bliżej i dokładniej. Mianowicie ostatnie zdanie brzmi: „Oszacowanie powinno odpowiadać istotnym kosztom odbudowy przedmiotu, ustalonym w dacie zawierania umowy”. Proponuję, ażeby zamiast tej stylizacji była następująca: „Oszacowanie powinno odpowiadać istotnej wartości budowli, ustalonej w dacie zawierania umowy”. Pod względem rzeczowym nie zmienia się tu brzmienia, staje się ono tylko bardziej jasnem i skrystalizowanem, a nie narazi instytucji na konsekwencje, płynące z pozornego niedomówienia w poprzedniem brzmieniu, bo tam się mówi o istotnej wartości kosztów odbudowy przedmiotu, a tu o istotnej Wartości budowli w chwili zawierania umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Do art. 2 nikt się już nie zgłosił.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#Marszałek">Do art. 3 ma głos p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PWierzbicki">Wysoki Sejmie! Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że zamiast kilkunastu poprawek zgłoszonych podczas poprzedniego rozważania tej ustawy w plenum Sejmu, mogę ograniczyć się tylko do jednej w art. 3. Okazało się, że dyskusja i praca w Komisji Sejmowej potrafiła jednak usunąć z tej ustawy bardzo poważne i istotne usterki. Obecna redakcja projektu waruje naprawdę prawa ubezpieczonych, stanowiąc, że oszacowanie powinno odpowiadać rzeczywistej wartości budowli ustalonej w dacie zawierania umowy. W ten sposób, każdy ubezpieczony otrzymuje gwarancje, że suma asekuracyjna wystarczy na odbudowę spalonego przedmiotu.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PWierzbicki">Następnie nowa redakcja projektu usunęła ten dziwolągi że P. D. U., będąc niby to instytucją samorządową, miała otrzymać w istocie organizację urzędniczą. Wszystkie te i niektóre inne wykoszlawienia zostały już poprawione i ustawę tę postawiono przed nami w uszlachetnionej i odpowiadającej potrzebom kraju formie. A jednak los tej ustawy zależeć będzie od” przyjęcia lub odrzucenia poprawki, którą zgłoszę do art. 3. Ustawa każda ma swoją duszę i dusza ustawy decyduje o losie instytucji, która na zasadzie tej lub innej ustawy jest powołaną do życia. Dusza obecnie rozważanej ustawy mieści się w art. 3. I w głosowaniu nad tym artykułem musimy się wypowiedzieć, jak rozumiemy drogi rozwoju idei społecznej w Polsce. Według przekonania stronnictwa, które reprezentuję, idea społeczna w Polsce zawsze rozwijała się, gorącem jej ukochaniem przez te czynniki społeczne, które chciały tej idei służyć. I póki jakaś organizacja społeczna znajdowała adherentów, którzy jej ideą byli przejęci, dopóty rozwijała się, potężniała i zdobywała w społeczeństwie powagę. Każda taka ideowo popierana instytucja wyrastała ponad swoją formę, ponad swoje bieżące zagadnienia i stawała się w rozwoju społecznym czynnikiem naprawdę twórczym. Otóż wielkie zadanie tej ustawy polega na tem, aby zaszczepić szerokim masom ideę samopomocy społecznej w dziedzinie walki z klęską pożarową i odbudowy spalonych warsztatów pracy. Na tej idei ma być oparta Polska Dyrekcja Ubezpieczeń Wzajemnych, ta idea powszechnej samopomocy ma być dźwignią jej rozwoju. Formułujemy zupełnie kategorycznie w art. 1, że nie jest to bezduszna machina państwowa, tylko, że jest to instytucja samorządowa, „oparta na zasadach wzajemności i mająca na celu dobro publiczne, nie zaś osiąganie zysków. Budujemy więc nową instytucję na podstawie ideowej i wierzymy, że znajdzie ona w społeczeństwie takich zwolenników, którzy w samorządach ziemskich i miejskich potrafią wyłonić Radę Nadzorczą odpowiadającą swemu zadaniu i, że ta Rada Nadzorcza, ów organ naczelny, kierowniczy, zapewni instytucji rzeczywisty rozwój. Polska Dyrekcja Ubezpieczeń Wzajemnych ma w naszej ustawie wiele prerogatyw i przywilejów, ma całkowicie zabezpieczoną możność spełnienia tego doniosłego zadania, które ustawodawcy jej powierzają i do którego spełnienia dążą. Jednakże skoro tak ma być, skoro ma to być instytucja na ideowej podstawie oparta i wszelakiemi gwarancjami obdarzona, to nie można opierać jej bytu na przywileju wyłączności, nie można zmuszać wszystkich, by w tej tylko instytucji a nie gdzieindziej się ubezpieczali. Jeśli stworzymy ten przymus, to wprowadzimy wielki rozstrój w sytuacji gospodarczej w kraju, i miniemy się z celem ustawy. Celem tym jest wypełnianie luk w naszem życiu społecznem — asekuracja od pożaru tych, którzy nie są ubezpieczeni gdzieindziej, a nie wyrywanie jednostek już ubezpieczonych z innych instytucji. Nie może tak być, by opancerzona w prawo przymusu instytucja, przymusem tym zdobywała ludzi, którzy zadośćuczynili już swoim potrzebom gospodarczym, zabezpieczyli przed pożarem swoje budowle, a więc spełnili swój obowiązek ochrony mienia narodowego. Nie można też pozbawiać podstaw bytu tych instytucji, które tych ludzi ubezpieczyły, a więc zadanie swoje spełniły. To nie jest wypełnianie luki, tylko to jest jednocześnie wprowadzanie zamętu, niweczenie tego, co już istnieje i przeflancowywanie gwałtowne i w porze nieodpowiedniej obiektów już ubezpieczonych z jednej instytucji do innej.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#PWierzbicki">Ja wiem, że ten projekt jest oparty na szczerej ideologii pewnych stronnictw sejmowych, wiem, że ma on Ideowych i oddanych zwolenników, którzy przypuszczają, że jeśli Polska Dyrekcja Ubezpieczeniowa nie będzie miała prawa przymusu, to inne jej przywileje i ten duch obywatelski, który ją przenikać winien — nie wystarczą i instytucja okaże się niedołężną, nie sprosta swemu zadaniu. Ale nieufność w siły społeczne jest bodaj największym grzechem.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#PWierzbicki">I cóż się może okazać, jeśli oprzemy Polską Dyrekcję Ubezpieczeń nie na poczuciu służby obywatelskiej, nie na poparciu społecznem, ale na przywileju wyłączności i przymusu. Oto może się okazać, że właśnie ruch obywatelski z tej instytucji uleci, dlatego że członkowie jej spoczną na laurach, bo ubezpieczonych będą zdobywać nie w drodze doskonałości organizacji, lecz w drodze przymusu. Tam, gdzie jest przymus, tam duch obywatelski ginie. Idea samopomocy społecznej nie znosi przymusu. Trzeba więc albo wierzyć w siły rozwojowe społeczeństwa, albo w nie zwątpić — i wtedy chyba uciekać się wzorem pruskim do przymusu. Dlatego skoro stworzymy instytucję społeczną, której losy oddajemy w ręce przedstawicieli samorządów, to nie wyrażajmy im przecież jednocześnie votum nieufności — nie przypuszczajmy, te nie spełnią swego zadania, jeśli im siłą nie napędzimy ubezpieczonych. Jest to zasadnicze wykroczenie przeciw idei społecznej i kto wierzy w tę ideę, ten nie może obarczać pruskiem dziedzictwem przymusu owego wielkiego zadania, które chcemy powierzyć nowej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#PWierzbicki">Stronnictwo moje w całej swojej pracy opiera się na idei i wierzy w jej siłę. Wierzy, że postęp społeczny dokonywa się nie w drodze przymusu lecz w drodze budzenia świadomości i poczucia służby publicznej. Dlatego stronnictwo moje nie może gwałcić swego programu, nie może głosować za art. 3-im w jego obecnej redakcji, która obok wielkiej idei samopomocy społecznej stawia zasadę przymusu.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#PWierzbicki">Oprócz tego zagadnienia sposobu realizacji ubezpieczeń powszechnych, z art. 3 łączy się i ważne zagadnienie polityki międzynarodowej. Widzimy, że we wszystkich momentach swojej polityki zagranicznej Polska jest odosobniona, albo prawie, że odosobniona, że świat nie ma zrozumienia dla naszych idei gospodarczych, nie ma wiary w to, że nasz rozwój jest gospodarczo ugruntowany, że odbywać się będzie bez eksperymentów. I dlatego musimy się nad tem zastanowić w ważnym momencie głosowania, kiedy przyjęcie tej lub innej zasady w art. 3 pchnie w tym lub innym kierunku cały rozwój wielkiej dziedziny naszego życia gospodarczego. Nie możemy zapominać w tym momencie, że idea ubezpieczeń powszechnych jest jedną z tych wielkich idei, które nie mieszczą się w granicach jednego państwa, jednego narodu, lecz powołują do współdziałania cały glob ziemski. Gdy San-Francisco zostało zburzone podczas wielkiego kataklizmu, to odbudowa jego podjęta być mogła tylko dlatego, że idea asekuracji i reasekuracji świat cały przeniknęła, że tysiące instytucji ubezpieczeniowych w drodze reasekuracji wzajemnej się złączyły, i tak stworzony potężny aparat mógł wielkiego dzieła się podjąć, choć wykraczało ono może poza formalne ramy tego aparatu.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#PWierzbicki">Idea ubezpieczeniowa oparta jest na tem, że nie wystarcza tu skupienie ryzyk w obrębie jednego kraju i że należy powiązać ze sobą ryzyka całego świata. I każdy zakład ubezpieczeniowy polski czy to wzajemny, czy to w postaci spółki akcyjnej istniejący, również dzieli swoje ryzyka pomiędzy narodami świata, pomiędzy Francją, Anglią, państwami środkowemi, Stanami Zjednoczonemi, a z drugiej strony portfele naszych instytucji ubezpieczeniowych wzajemnych i akcyjnych biorą na siebie udział w ubezpieczeniu całego świata. I dlatego więzy międzynarodowe w dziedzinie ubezpieczeń są zupełnie realne; realnie łączy nas z całym światem ta współpraca ubezpieczeniowych instytucji, opartych na ogólnej idei reasekuracyjnej. Dlatego ustawa dzisiejsza wychodzi poza granice polityki wewnętrznej kraju. To nie jest dziedzina, gdzie możemy sprawy załatwiać według swojego widzimisię i powiedzieć: nas to wszystko nie obchodzi, nam przyświeca idea samostarczalności. Bo jeśli tej idei samostarczalności hołdować-chcemy — to trzeba stać o Własnych silach, a my na każdym kroku widzimy, że nam własnych sił nie starcza w żadnej dziedzinie. Nie uprawiajmy więc idei samostarczalności w tej jednej może dziedzinie, gdzie już realnie jesteśmy ze światem związani, gdzie weszliśmy już w orbitę międzynarodowej współpracy. Świat będzie się z Polską liczył tylko wtedy, gdy w jej rozwoju gospodarczym widzieć będzie korzyści dla siebie. Nie wolno nam zrywać węzłów zadzierzgniętych przez wieloletni wysiłek, nie wolno ryzykować utratą kontaktu w dziedzinie ubezpieczeń ze światem, a kontakt ten zerwie się niewątpliwie, jeśli pozbawimy nasze istniejące zakłady ubezpieczeniowe najważniejszego ich portfelu, portfelu nieruchomości. Pan dyrektor Chomicz, rozmawiając ze mną dzisiaj przed posiedzeniem w kuluarach, dał mi znakomity argument; bo oświadczył, że ustawa nasza powinna być przyjęta już dzisiaj, bo towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych obecnie dusi się, nie mając prawa przyjmować do ubezpieczenia ruchomości. A o ileż bardziej dusić się będą zakłady ubezpieczeniowe wzajemne i akcyjne, jeśli odbierze się im ubezpieczenie nieruchomości. Mrzonką jest myśleć, że będą one mogły wtedy istnieć i podtrzymać te węzły reasekuracji międzynarodowej, któremi nas łączą ze światem.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#PWierzbicki">Dlatego to — opierając się na idei rozwoju gospodarczego wewnątrz kraju i na wymaganiach polityki międzynarodowej — wnoszę w imieniu swego stronnictwa poprawkę, aby Wyłączyć od przymusu ubezpieczenia w P.D.U. te budowle, które są już ubezpieczone gdzieindziej, t. j. aby w końcu art. 3 dodać wyrazy: „nieubezpieczone w innych zakładach ubezpieczeniowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Dębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PDębski">Wysoki Sejmie! Art. 3 nie jest duszą ustawy, lecz narzędziem do jej wykonania i Wysoki Sejm, przyjmując tę ustawę i nakładając na obywateli Rzeczypospolitej przymus ubezpieczania się, musi zarazem zabezpieczyć ich przed wyzyskiem kapitału pasożytniczego, podkreślam, pasożytniczego, bo tak należy określić działalność kapitału w akcji ubezpieczeniowej; gdzieindziej może on być twórczy, może być motorem wytwórczości, natomiast w akcji ubezpieczeniowej nie jest niczem innem jak pasożytem, jak prawną podstawą do pobierania dywidendy.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PDębski">Wysoki Sejmie! Była tutaj mowa, że ta instytucja, która powstaje, nie posiada kapitału, nie posiada podstawy, któraby dawała gwarancję wypłacalności. Niech mi który z przedmówców wykaże, jaką część gwarancji tych wszystkich instytucji prywatnych, nawet instytucji wzajemnych ubezpieczeń, przedstawiają kapitały wniesione, jaką część funduszów rezerwowych tych instytucji, na których opiera się ich odpowiedzialność przedstawiają sumy wypłacane przez akcjonariuszów. Fundusze rezerwowe, te dziesiątki milionów, a nawet miliardy, to te fundusze, które zbiera się drogą składek, to jest ta rezerwa i podstawa gwarancyjna. W tej instytucji tą rezerwą, będą nie tylko składki członkowskie, lecz i udziały samych ubezpieczonych; przez samo zapisanie się ubezpieczony bierze na siebie część odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PDębski">W ustawie powiedziano, że w razie braku, gdyby przyszła, katastrofa, gdyby przyszły masowe pożary, to ma instytucja prawo poboru składek dodatkowych. To otwarcie mówimy, ale te składki będą -rozłożone na miljony obywateli. Więc nie będzie to wielkie obciążenie, ale to stanowi podstawę gwarancji.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PDębski">Nie mam pod ręką sprawozdań towarzystw akcyjnych, które działają na terenie Polski, ale mam w tej chwili sprawozdanie z działalności towarzystw, które działają na terenie obcym, zagranicznym, i mogę udowodnić cyframi, w jaki sposób te wielkie towarzystwa dają gwarancję, o jaką panom chodzi. Jedno z największych towarzystw, które posiada dzisiaj na 10 miljardów ubezpieczonych obiektów, mianowicie „Compagnie des proprietaires reunis” posiada kapitału 4 miljony franków. Cóż przedstawiają te 4 miljony? Oczywiście towarzystwo to ma olbrzymi kapitał rezerwowy, ale skądżeż on powstał?</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#PDębski">Z kapitału włożonego? Nie. Więc ze składek ubezpieczeniowych z tych sum, których część się odkłada, a mimo to zyski osiągane z tych towarzystw dochodzą do niebywałych kwot. Żadne towarzystwo akcyjne nie daje takich zysków, jak towarzystwa ubezpieczeń od ognia.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#komentarz">(P. Daszyński: Dlatego p. Wierzbicki tak szafował ideologią społeczną!)</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#PDębski">Jakkolwiek odkłada się dziesiątki milionów i jakiekolwiek tylko ze składek ubezpieczeniowych tworzy się rezerwy, to jednak zyski przynoszą 116%, 150% a nawet 250% dywidendy.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#PDębski">Jeżeli się uchwala przymus, o którym wszyscy mówcy mówili, że w naszych warunkach wobec klęski, jaka grozi całemu Państwu i nam wszystkim, musimy go wprowadzić, to musimy zabezpieczyć obywateli przed wyzyskiem. Powoływał się poseł Świda na instytucje wzajemnych ubezpieczeń, podkreślał to jeszcze bardziej poseł Halban. P. prof. Halban rzeczywiście zawsze występował tylko w obronie towarzystw wzajemnych ubezpieczeń, a piętnował działalność towarzystw akcyjnych prywatnych, ale musi przyznać p. Halban jedną rzecz, że działalność towarzystw ubezpieczenia od ognia jest dziś bardzo rozległa, jest ich tak wiele, konkurencja jest tak szalona, że konieczność gospodarcza zmusza je do trustowania się, do tworzenia bloku i towarzystwa wzajemnego ubezpieczenia również należą do tego samego trustu i pod dyktatem trzeba oznaczać taryfy, bo jest to jeden wielki blok, który w konsekwencji pociąga za sobą wyzysk ubezpieczonych.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#PDębski">P. Świda zlekceważył tę ustawę. Przyjmuję każdy głos krytyki i cenię go, ale dziwię się, jak można tak lekceważąco odzywać się o ustawie, o której prawnicy, ludzie, którzy, zdaję się, znają się na ustawach, oświadczyli, że wytrzymuje ona krytykę.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#PDębski">P. poseł Świda powiada, że jest to raczej zabawka, a nie ustawa; nazwał tak artykuł, który mówi o celach, którym ma służyć ta instytucja, o jej charakterze. A co robi się na Zachodzie, panie pośle Świda? Czy i Niemcy bawili się, zbierając siedemset kilkadziesiąt milionów marek z instytucji prywatnych? I nasza instytucja, Polska Dyrekcja Ubezpieczeń, nie bawiła się chociażby latach wojny, przeznaczając miljony marek na straże ogniowe. Poseł Świda nie może zrozumieć, że można tworzyć straże ogniowe na większych przestrzeniach i że na to żąda się pomocy od Rządu, p. poseł Świda jest tak wymagający względem gmin, zarzuca im ciemnotę i nieudolność tak dalece, że twierdzi, iż są to instytucje, które nic nie potrafią zrobić i niepotrzebnie domagają się opieki państwowej, a z drugiej strony p. poseł Świda chce tych ciemnych chłopów, którzy nie umieją się rządzić, pozostawić komu? — ajentom ubezpieczeń od ognia.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#PDębski">Jednym z poważnych zarzutów natury finansowej jest to, że instytucja ta nie będzie szła śladami instytucji prywatnych, które zabezpieczały się w ten sposób, że reasekurowały się w towarzystwach zagranicznych. Otóż przedewszystkiem stwierdzam, że art. 25 ustawy mówi wyraźnie w jednym ze swoich punktów, że rada nadzorcza zatwierdza umowy reasekuracyjne. A więc nikt nie zabrania tej instytucji reasekurować się. Przypuszczam, że ta instytucja nie będzie potrzebowała robić tego, co my dziś robimy, bo nie tylko zabezpieczamy się za granicą i rozkładamy ten ciężar odpowiedzialności, ale zarazem miljony marek polskich musimy płacić zagranicy za tę pomoc reasekuracyjną; miljony marek polskich idą do tych towarzystw zagranicznych po to, aby zyskać tę rozłożoną reasekurację. Tego nie potrzeba będzie robić, bo reasekuracją dla nas będą te miljony obiektów różnych wartości, różnych gatunków palności; to będzie największa siła reasekuracyjna tej instytucji. Nie będzie ona miała jednych tylko obiektów, będzie posiadała wiele różnolitych, a reasekuracja i rozłożenie odpowiedzialności będzie samo przez się wykonywane. Gdyby to nie wystarczyło, gdyby potrzeba było włożyć odpowiedzialność drogą reasekuracji, ustawa tego nie zabrania i 25 art. wyraźnie o tem mówi.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#PDębski">Proszę Panów, gdybyście Panowie art. 5 zmienili w myśl wniosku p. posła Wierzbickiego, to ustawa cała będzie zupełnie chybiona. Zmuszacie ludzi do tego, ażeby się ubezpieczali, a przecież jeżeli się zmusza ludzi, aby szli do wojska, ażeby pełnili pewne obowiązki względem Państwa, to daje się im pewną organizację dla wykonania tego przymusu. Stwarzając przymus....</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#komentarz">(P. Daszyński: Przecież nikt tak nie woła o przymus i o policję, jak kapitaliści, których reprezentantem jest p. Wierzbicki. Na ich rozkaz strzelają do robotników)</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Stary komediant)</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#PDębski">Musicie Panowie zabezpieczyć obywateli przed wyzyskiem związanych w blok stowarzyszeń ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#PDębski">A zresztą, proszę Panów, referując na początku, wskazałem, że Komisja poszła w myśl tych życzeń i wywodów i uwzględniła tam, gdzie można było to zrobić, nie niszcząc tej Instytucji, interesy towarzystw wzajemnych ubezpieczeń, które jednak muszą się podporządkować instytucji ogólnospołecznej, samorządowej, jaką ma być Dyrekcja Ubezpieczeń. Ustąpiliśmy te 25% ubezpieczenia, pozostawiając je do dyspozycji każdego obywatela, a więc towarzystwa prywatne mogą jeszcze posiąść pewną ilość tego ubezpieczenia. A dalej przecież tym towarzystwom pozostawione są ubezpieczenia ruchomości; to Panowie lekceważą, ale to cyframi można ująć, bo dość uprzytomnić sobie jaką wartość przedstawia chata i zabudowania, a jaką koń, inwentarz, wogóle wszystkie ruchomości. Ubezpieczenia życiowe, ubezpieczenia od gradobicia również nie są objęte monopolem, niema nawet przymusu, to pozostawiliśmy dziedzinie działalności stowarzyszeń prywatnych. Warszawskie towarzystwo miejskie ubezpieczeń od ognia zbiera składek niewiele więcej, niż dwa miljony marek, natomiast towarzystwa prywatne, ubezpieczające ruchomości zbierają przeszło 10 milionów, czyli osiągnęły pięć razy więcej premii. Lęk, że zniszczymy towarzystwa prywatne jest zupełnie bezpodstawny, bo życie wykazuje, że suma szacunkowa ruchomości jest daleko większa od sumy szacunkowej nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-50.16" who="#PDębski">Dlatego poprawce zgłoszonej przez p. Wierzbickiego sprzeciwiam się w imieniu większości podkomisji Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-50.17" who="#PDębski">Do art. 3 składam poprawki następujące. Po słowie „wszystkie” dodać „podlegające przymusowi ubezpieczenia”, a po słowach „z wyjątkiem” dodać „należących do przedsiębiorstw”. To nie zmienia samego artykułu, ale pod względem rzeczowym staje się on bardziej wyraźnym. Równocześnie prostuję stylistycznie, iż w art. 7 należy skreślić „innym”, w art. 8 zamiast „lub ma być „i”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Do art. 3 nikt więcej głosu nie żąda. Wywołuję dalsze artykuły. Art. 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(P. Dębski: Proszę o głos)</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#Marszałek">P. sprawozdawca ma głos do art. 20.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PDębski">Po słowie „Zarządów” proponuję dodać literę „i”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Art 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28. Do art. 29 ma głos p. Opala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#POpala">Proponuję do art. 29 poprawkę, ażeby po wyrazach „inspektorów dyrekcji” skreślić wyraz „oraz”, a po wyrazach „inspektorów oddziałów” dodać „oraz inspektorów powiatowych”. Ponieważ art. 29,30, 32 i 33 mówią o organizacji instytucji, dlatego równocześnie zgłaszam poprawkę do art. 33, ażeby zamiast słów „oraz obszar podległych im oddziałów” wstawić słowa: „oraz podział na oddziały”. Te dwie poprawki, oraz zgłoszona przezemnie rezolucja mają na celu, ażeby ustrój administracyjny tej instytucji był ile możności przystosowany do ustroju samorządowego Państwa, dlatego, że władze tworzą się przez wybór sejmików i zjazdów wojewódzkich, natomiast podział administracyjny tej instytucji jest nieco inaczej ułożony, bo oddziały tej instytucji nie pokrywają się z władzami wojewódzkiemi i powiatowemi. Jeśli się doda w art. 29 „oraz inspektorów powiatowych” i „oraz podział na oddziały” w art. 33, to się przeleje tę rzecz na Radę Nadzorczą i ona, zorientowawszy się, jaki ustrój będzie najbardziej potrzebny, jaki będzie odpowiadał interesom ubezpieczonych, w ramach tej ustawy będzie miała prawo to uczynić, a jest to instytucja najbardziej odpowiednia, ażeby zabezpieczyć interesy warstw ubezpieczonych, ciemnych, nad któremi ta ustawa monopolowa musi roztoczyć opiekę, bo inaczej oni sami tego ubezpieczenia nie zrozumieją.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#POpala">Widzimy, że w Kongresówce ustawa istniała, że instytucje działały, na terenie Galicji nie było takich instytucji, były instytucje inne, i cóż się okazało? Były instytucje wzajemnego ubezpieczenia, a 40% ludności nie było ubezpieczonych. Gdy przyszły klęski pożarowe, to wnioski nagłe były w Sejmie składane, żeby im przyjść z pomocą. A jeśli będziemy mieli taką instytucję, wtedy nie będziemy się upominali o pomoc od Państwa i nie będziemy się zwracali do różnych komitetów pomocy w nagłych wypadkach, lecz będziemy mieli instytucję, która się tem zajmie.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#POpala">Rezolucja moja jest treści następującej:</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#POpala">„Podział administracyjny i zakres działania poszczególnych organów P. D. U. W. winien być możliwie ściśle dostosowany do ustroju samorządowego Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#POpala">Razem z poprawkami ma ona na względzie to, o czem mówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Głosu nikt już nie żąda, głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PDębski">Proponuję do art. 29 poprawkę, żeby zamiast słowa: „mianowanych” było powiedziane „wybranych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Art. 29 załatwiony. Art. 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 również. Do art. 37 głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PDębski">Zamiast słów „o stanie i obrocie”, proponuję słowa „stanu i obrotu”. W art. 32 między „gminnych” a „w miarę” należy wstawić „i”, a w art. 36 zamiast „rachunek” ma być „rachunku”. W art. 38-a po wyrazie „przymusowym” należy wpisać „i”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Art. 38, 39, 40, 41, 42 załatwione. Ze względu na dużą liczbę poprawek, proponuję, ażeby głosowanie odłożyć do następnego posiedzenia, żeby posłowie mogli bliżej rozpatrzyć te poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PDębski">Prosiłbym w takim razie, aby to stanęło na porządku dziennym we czwartek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 6 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku p. Bobka i tow. w sprawie likwidacji serwitutów pastwiskowych w Księstwie Cieszyńskiem (druk Nr. 2805 i 2125).</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Bobek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PBobek">Wysoki Sejmie! Po wiośnie ludów latach 50-tych minionego wieku, która ludom Austrii przyniosła obok konstytucji, zniesienie pańszczyzny i uwłaszczenie — przejawiło się dążenie do uproszczenia stosunków agrarnych.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PBobek">Cesarz ówczesny wydal patent w r. 1853, który temu zadaniu miał odpowiedzieć. W patencie tym ujawniło się atoli dążenie inne, chciano warstwom uprzywilejowanym powetować straty, jakie poniosły przy uwłaszczeniu włościan. To też wykonanie patentu cesarskiego przyniosło ludowi prawie wszędzie pokrzywdzenie.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#PBobek">W późniejszych czasach niektóre kraje austriackie, głównie alpejskie, zdołały tę krzywdę naprawić, jednak w krajach Innych nic pod tym względem nie zrobiono. Do krajów tych należał między innymi obok Małopolski i Śląsk. O ile krzywda ta w innych krajach polegała na jednostronnem przeprowadzeniu, o tyle krzywda ludu śląskiego ma charakter gwałtu. Odnosi się to jednak tylko do dóbr Komory arcyksiążęcej, pozatem likwidacji dokonano względnie sprawiedliwie. To też wniosek zmierzał do tego, żeby tę krzywdę w tych dobrach Komory Cieszyńskiej Polska naprawiła.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#PBobek">Rzecz przedstawia się jak następuje: już w dawnych czasach, bo w wieku XVI, a nawet wcześniej w górach śląskich, W Beskidach osiedlali się koloniści trudniący się głównie pasterstwem. Jak długo drzewo miało względnie małą cenę, tak długo nie było między zarządem dóbr, a szałaśnikami żadnych starć. Ale kiedy w wieku XVII i XVIII cena drzewa wzrosła znacznie, przyszło do walki między góralami i właścicielem dóbr w tym wypadku Komorą Cieszyńską. Żeby temu starciu między góralami i Komorą Cieszyńską położyć kres, ówczesny cesarz austriacki, Franciszek I polecił zawrzeć umowę między szałaśnikami i Komorą Cieszyńską. Ta umowa przyszła do skutku w r. 1800.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#PBobek">1. Dawała ona góralom prawo wypasania dowolnej liczby owiec i bydła, znosiła spisy bydła i zaprowadzała ryczałtową opłatę zamiast od sztuki.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#PBobek">2. Komora Cieszyńska zrzekła się prawa zakładania nowych osad szałaśniczych lub sprzedawania łąk z prawem używania pastwisk wysokogórskich.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#PBobek">3. Góralom wolno było ścinać karłowaty drzewostan.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#PBobek">4. Wzamian za to górale odstąpili Komorze Cieszyńskiej 4000 morgów pastwisk do zalesienia.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#PBobek">W ten sposób ustalono granice między' ziemią górali i lasami Komory Cieszyńskiej. Ponieważ tą ugodą oddano góralom prawie do nieograniczonego użytku cały pozostawiony teren górski, był to pewien rodzaj likwidacji serwitutów, tembardziej, że i górale oddali 4000 morgów do zalesienia.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#PBobek">Nastąpiło pół wieku względnej zgody między góralami a Komorą Cieszyńską. Gdy w r. 1853 ukazał się cesarski patent serwitutowy, nastąpiło zamieszanie tej zgody, gdyż na podstawie tego patentu przeprowadzono likwidację bez uwzględnienia warunków ugody z r. 1800, wymiar ekwiwalentu oparto na liczbie bydła do jakiej uprawnieni byli przodkowie uprawnionych, gdy przed setkami lat przybyli w te strony jako koloniści. To też ekwiwalent był tak nieznaczny, że przyszło do zupełnego upadku hodowli owiec i bydła w górach, a naturalnie w dalszej konsekwencji do nędzy tej ludności. Górale opierali się kilkakrotnie, ale wreszcie silą wojskową zdołano ich uspokoić. Nie zapomnieli jednak o krzywdzie, a gdy wreszcie w r. 1918 przyszło do przewrotu, nadzieje ich odżyły i coraz natarczywiej zaczęli się upominać o swoje prawa. Rada Narodowa, która w tym czasie objęła rządy na terenie Śląska Cieszyńskiego, powołała dla tej sprawy osobne komisje dla zebrania materiału i rozpatrzenia o ile sytuacja umożliwia naprawienie krzywdy. Przez wniosek nasz, który opierał się na materiale przez te Komisje zebranym staraliśmy się sprawę tę wprowadzić na Sejm dla uregulowania jej osobną ustawą.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#PBobek">W Komisji Rolnej, a także w Ministerstwie Sprawiedliwości, Rolnictwa i Urzędzie Ziemskim nie było wątpliwości co do istoty rzeczy, natomiast była różnica zdań co do jej przeprowadzenia. I gdy w drugiem czytaniu projekt ustawy był przyjęty jednogłośnie w Komisji Rolnej, Ministerstwo Sprawiedliwości zaprotestowało przeciwko ogólnemu ujęciu sprawy. Sprawę przekazano podkomisji prawno-rolniczej, która te wątpliwości również podzieliła i poleciła referentowi porozumieć się ponownie z Ministerstwem Sprawiedliwości i innymi ministrami zainteresowanymi w tej sprawie. Wynikiem tego ostatecznego uzgodnienia z Ministerstwem Sprawiedliwości jest projekt, który Komisja przedkłada.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#PBobek">Projekt ten jest ustawą wyjątkową, odnosi się bowiem tylko do dóbr Komory Cieszyńskiej. Pierwotny projekt, przyjęty przez Komisję Rolną, ujmował sprawę ogólniej. Ponieważ Ministerstwo Sprawiedliwości obawiało się ogólnego naruszenia ustalonych stosunków prawnych, Wołało raczej nadać ustawie charakter wyjątkowy, aniżeli dopuścić do tego. Ustawa jednakże jest tylko pozornie wyjątkową, odnosi, się bowiem do dóbr, których charakter wprawdzie narazie jeszcze nie jest państwowy, ale które napewno Państwu przypadną, na mocy bowiem traktatu z Austrią mają one przejść na rzecz Państwa. Z tych względów ta wyjątkowość nie jest tak rażąca. Projekt upoważnia wszelkie akty likwidacji na podstawie patentu unieważnić o ile się odnoszą do dóbr Komory Cieszyńskiej.</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#PBobek">Przeprowadzenie sprawy ustawa oddaje w ręce Komisji złożonej z przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Ministerstwa Sprawiedliwości i Towarzystwa Rolniczego Ks. Cieszyńskiego pod przewodnictwem Głównego Urzędu Ziemskiego. Zasady przeprowadzenia mają być następujące: o ile teren jest jeszcze nie zalesiony, składa się z łąk i ziemi ornej, to w rozmiarach w stosunku do uprawnień określonych przez Komisję ma być oddany uprawnionym. Jeżeli teren w międzyczasie został zalesiony, to ma być albo wymieniony na inny teren tej samej wartości użytkowej, albo ma być oddany pewien ekwiwalent „w terenie zalesionym, względnie w gotówce wedle zasad ustalonych w ustawie o likwidacji serwitutów w Kongresówce. W projekcie wydrukowanym pojawiły się błędy drukarskie, które chciałbym niniejszem sprostować, mianowicie w art. 2 niepotrzebnie zostały wydrukowane słowa... w przedmiocie rewizji likwidacji serwitutów pastwiskowych w dobrach b. komory arcyksiążęcej na Śląsku Cieszyńskim, na miejsce których powinno być... „co pastwiska na tym samym gruncie założone”, Następnie w art. 3 zamiast słowa „umowa” powinno być użyte słowo „ustawa”.</u>
          <u xml:id="u-62.13" who="#PBobek">Prosząc Wysoki Sejm o uchwalenie tej, jednogłośnie przez Komisję Rolną przyjętej ustawy, pozwolę sobie jeszcze nadmienić, że ustawa ta dąży przedewszystkiem do podniesienia produkcji w okolicach tych względnie ubogich. Równocześnie jednak pragnie ona zmienić nastrój wśród ludności, która pod wpływem tego pokrzywdzenia zapałała niesłychaną nienawiścią do właścicieli dóbr. Ponieważ dobra te mają przejść na rzecz Państwa, wskazanem byłoby, ażeby w usposobieniu tej ludności zaszła zmiana. Ludność doznała tego pokrzywdzenia od obcych panów, Niemców i gdy obecnie Polska, zaledwie objąwszy panowanie, przyjdzie z naprawieniem krzywdy tej ludności, to niewątpliwie oddziała b. dodatnio na umocnienie uczucia patriotycznego tej ludności. A, że chodzi o ludność mieszkającą na pograniczu naszej Ojczyzny, oddziała to niewątpliwie i na tych uciśnionych Polaków, którzy już mieli możność przez krótki czas żyć w niepodległej Polsce, a nieszczęśliwym wyrokiem Rady Ambasadorów znaleźli się poza granicami Ojczyzny. Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PBuzek">Wysoki Sejmie! Do uchwalonego jednogłośnie przez Komisję Rolną projektu ustawy w przedmiocie rewizji likwidacji serwitutów pastwiskowych na Śląsku Cieszyńskim nie miałbym żadnych dodatków natury merytorycznej, chciałbym tylko wyjaśnić niektóre niejasności, które bez zmiany sensu, wymagają pewnego wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PBuzek">Mianowicie w art. 2 w punkcie 1 znajdujemy przepis, że „podstawą do wyznaczania ekwiwalentu jest rozmiar użytkowania przysługującego szłaśnikom na podstawie stanu z końca r. 1852 w myśl nadań i zawartych ugód”. Tutaj należałoby dodać słowa „zwłaszcza zaś w myśl ugody z r. 1800”, a to z tego powodu, że ta ugoda z r. 1800 jest głównym powodem, podstawą tej rewizji. Gdybyśmy tego nie dodali, to mogłyby być pewne wątpliwości zwłaszcza co do tłumaczenia słów „w myśl nadań”. Możnaby mniemać, że przez to słowo „nadań” należy rozumieć nadania z wieków poprzednich, XVI, XVII, XVIII, które poprzedziły ugodę z r. 1800. Otóż intencja Komisji była zupełnie inna, ugoda z r. 1800, która powstała w miejsce nadań, ma być wyłączną podstawą tej rewizji, a tylko W tych wypadkach, w których ta ugoda nie ma miejsca, mają mieć zastosowanie ugody pomniejsze, względnie nadania.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PBuzek">Drugiego wyjaśnienia wymaga punkt 3 art. 2. Mamy tutaj powiedziane, że jeżeli ekwiwalent zostanie wyznaczony w lesie, to właściciel będzie obowiązany w przeciągu trzech lat od wydania orzeczenia wyciąć i wywieźć drzewo, a potem następuje przepis, że gdyby ze względu na kulturę krajową wycięcie lasu okazało się niewskazanem, wówczas ekwiwalent będzie oznaczony w lesie lub w gotówce. Otóż w tym drugim wypadku po słowach w „lesie” należy dodać w nawiasie, „wraz z drzewostanem”, inaczej ten przepis art. 2 byłby mało zrozumiały i długo trzebaby rozważać, o co chodzi. Jeżeli dodamy „wraz z drzewostanem” to odrazu stanie się jasnem.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PBuzek">Następnie co do art. 4 ten tekst, jaki mamy w druku, nie jest zupełnie jasny. Komisji chodziło o to, że ta komisja ma się składać z czterech członków, z przewodniczącego, którym ma być delegat Gł. Urzędu Ziemskiego i z trzech członków: przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych, przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości i przedstawiciela Towarzystwa Rolniczego cieszyńskiego. Gdyby tekst został taki, jaki jest w druku, to możnaby to tłumaczyć w inny sposób, w ten sposób, że tych przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych ma być więcej, albo że przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości ma być więcej, słowem skład komisji byłby niezupełnie jasno określony. Z tego powodu proponuję poprawkę: początek art. 4 powinien brzmieć: „Komisja, złożona z delegata Głównego Urzędu Ziemskiego, jako przewodniczącego i z trzech członków a mianowicie: z przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Towarzystwa Rolniczego w Księstwie Cieszyńskiem, ustali i t. d.”. Nie są to zmiany merytoryczne, lecz więcej natury stylistycznej, dążą do wyjaśnienia tekstu ustawy przedłożonej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł ks. Londzin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PksLondzin">Wysoki Sejmie! Przez uchwalenie ustawy o rewizji likwidacji serwitutów pastwiskowych w Księstwie Cieszyńskiem usuniętą zostanie krzywda, która trwała kilkaset lat. W dawnych czasach, zdaję się, już w XV stuleciu sprowadzali sobie książęta cieszyńscy osadników rumuńskich i ci przy pomocy miejscowej ludności zaprowadzili gospodarstwa. szałasowe w Śląskich Beskidach. Osadnikom tym dano pewien samorząd, mogli się oni sami rządzić, mieli własne sądownictwo, a wójtowie ich zwani byli w naszym kraju wojewodami. Tak to trwało aż do 18 wieku. Dopóki drzewo nie przedstawiało prawie żadnej wartości górale mogli sobie paść swoją trzodę, gdzie tylko chcieli, lecz kiedy drzewo opałowe i budulcowe poszło w cenę, zaczęto ograniczać obszary serwitutowe i domagano się, ażeby wypasali swoją trzodę tylko na pewnych obszarach bliżej określonych. Górale bronili się przeciw temu, występowali z całym impetem przeciw temu ograniczeniu i zdarzało się niejednokrotnie, że komora postarała się o wojsko, ażeby górali zmusić do posłuszeństwa. Wielu z nich zostało uwięzionych i zginęło marnie w kryminale; jednakowoż ludność góralska nie ustępowała i ostatecznie komora cieszyńska zmuszona była zrobić z nią układ, który nastąpił w roku 1800. Stracili górale wprawdzie coś około 4000 morgów z dawnych pastwisk, ale zapewniono im przynajmniej pewne obszary, i nie potrzebowali się już obawiać, że te zostaną im odjęte. Zachodziły jeszcze niejednokrotnie spory, bo każde przekroczenie przez bydło wytkniętej granicy było surowo przez komorę karane, lecz były to już mniejsze zatargi, Ostatecznie górale, choć niechętnie, zgodzili się na ten obszar. Jednakowoż w roku 1853 wydane zostało rozporządzenie cesarskie, mocą którego serwituty miały być wykupione. Na podstawie tego rozporządzenia likwidowano serwituty od roku 1850 aż do 1884 r. i górale stracili przy tem mniej więcej połowę dawnego obszaru serwitutowego, połowa oddana im została na własność, a drugą połowę zabrała komora i zasadziła lasem. Górale nie mogli o tem zapomnieć, te dawniej mieli wielkie obszary do wypasania swoich trzód, dlatego wciąż się burzyli i domagali się oddania im także drugiej połowy. Komora jednak nie zgadzała się na to, sypała kopce, żeby górale wiedzieli, gdzie przechodzi granica, kładli górali na te kopce i bili ich, żeby sobie pamiętali, że tej granicy nigdy przekroczyć nie mogą. Wielu z nich zostało uwięzionych i srodze ukaranych i bardzo wielu w zakładzie karnym W Mirowie zmarło. Górale opowiadają, że takich wypadków było kilkadziesiąt.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PksLondzin">Kiedy się Austria w r. 1918 rozpadła, górale podnieśli zaraz swoje żądania. Rządy sprawowała w Ks. Cieszyńskiem Rada Narodowa. Wszyscy jednomyślnie domagali się, żeby im teraz wymierzyć sprawiedliwość i Rada Narodowa musiała uznać, że się im krzywda stała i że tę krzywdę trzeba naprawić. Wyznaczyła ona osobną komisję dla zbadania tych krzywd i nabrała przekonania, że koniecznie coś trzeba dla tej ludności uczynić; nie czyniła szczegółowych obietnic, lecz ogólnikowo tylko im obiecała, że krzywda koniecznie musi być naprawiona. Teraz nadszedł czas, ażeby dla tej ludności coś zrobić, ażeby naprawić tę starą krzywdę, która trwa już przeszło 100 lat, został więc wniesiony wniosek i dziś przychodzi pod obrady projekt ustawy, która ma wszystkie te krzywdy uregulować i naprawić. Uchwalenie tej ustawy będzie usunięciem jątrzącej się rany. Gdyby to nie nastąpiło, to górale nie ustąpią, tylko będą się wciąż dopominali swoich praw, a teraz kiedy rządy objęła w naszym kraju Polska, to celem wynagrodzenia tej wierności, jaką ten lud dla Polski zawsze okazywał, należałoby koniecznie coś zrobić. Przyjęcie ustawy będzie załatwieniem tej piekącej sprawy, a zarazem będzie także zaprowadzeniem ładu w naszem Ks. Cieszyńskiem, bo jeżeli to nie nastąpi, to górale będą wciąż wyciągali rękę po to, co kiedyś do nich należało, będą przekraczać granice będą się wywiązywały niezliczone zatargi. Ażeby raz na zawsze sprawę załatwić, należy koniecznie tę ustawę uchwalić. Bardzo proszę, ażeby Sejm o ile możności jednomyślnie sprawę tę załatwił pomyślnie dla naszej ludności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PBobek">Poprawki zgłoszone przez p. Buzka natury stylistycznej przyjmuję dlatego, że uwydatniają w wysokim stopniu sens ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#Marszałek">O ile nie będzie osobnych wniosków, mogę uważać poprawki, zgłoszone przez p. Buzka, za przyjęte. W takim razie głosujemy en bloc nad całą ustawą z poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą w przedmiocie likwidacji serwitutów pastwiskowych w Ks. Cieszyńskiem, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PBobek">Wnoszę o natychmiastowe trzecie czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy wyniku poprzedniego głosowania, przypuszczam, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 9 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku p. Gdyka i tow. w sprawie ciężkiego położenia kościoła katolickiego w Chełmie. (Druk nr. 2379).</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie! Komisja Administracyjna w dniu 17 czerwca zastanawiała się nad wnioskiem moim o położeniu kościoła parafialnego w Chełmie i po przeprowadzeniu dyskusji doszła do przekonania, że tak zasłużonemu kościołowi na Podlasiu męczeńskiem należy dać przylegające budynki. Wobec tego w imieniu Komisji Administracyjnej proszę aby Wysoka Izba raczyła uchwalić: „Wzywa się Rząd, aby ze względu na ciężkie niezwykle położenie i mając na uwadze tyle lat wytrwałej bohaterskiej obrony polskości i wiary przez chełmszczan, oddal na własność parafii chełmskiej do dnia 1 października 1921 roku wszystkie budynki poklasztorne, przylegające do kościoła, oraz plac pocmentarny i sad, znajdujące się w obrębie ogrodzenia”.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#PGdyk">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda, mogę więc przypuścić bez głosowania, że rezolucja Komisji została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#Marszałek">Przychodzimy do wniosków nagłych.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#Marszałek">Nadszedł z Ministerstwa Spraw Zagranicznych projekt ustawy w przedmiocie ratyfikacji Konwencji między Rzecząpospolitą Polską a Rumunią. Proponuję, by wyjątkowo, chociaż niema jeszcze druku, dzisiejszy dzień uważać za pierwsze czytanie i odesłać sprawę do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#Marszałek">Dalej Wniosek nagły posła Narcyza Potoczka 1 tow. w sprawie zarządzenia wyborów nowych komisji szacunkowych dla podatku osobisto-dochodowego i zarobkowego. Wniosek ten odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#Marszałek">Proponuję odbyć następne posiedzenie w czwartek o godz. 4 po poł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#Marszałek">1. Pierwsze czytanie ustawy, zmieniającej ustawę z dnia 26 lipca 1919 r. o utraconych tytułach na okaziciela (druk Nr 2819).</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#Marszałek">2. Głosowanie i trzecie czytanie ustawy o ubezpieczeniach państwowych i Państwowej Dyrekcji Ubezpieczeń (druk Nr 2773 i 1824).</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#Marszałek">3. Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o rządowym projekcie ustawy w przedmiocie ustalenia sieci dróg państwowych na ziemiach, przyłączonych do obszaru Rzeczypospolitej na podstawie umowy o preliminaryjnym pokoju i rozejmie, podpisanej w Rydze (druk Nr 2793 i 2691).</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#Marszałek">4. Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych w przedmiocie projektu ustawy o przepisach porządkowych na drogach publicznych (druk Nr 2802 i 2651).</u>
          <u xml:id="u-73.9" who="#Marszałek">5. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku posła Z. Marka i tow. w sprawie niektórych postanowień ustawy z d. 13 lipca 1920 r. o uposażeniu sędziów i prokuratorów (druk Nr 2837 i 2713).</u>
          <u xml:id="u-73.10" who="#Marszałek">6. Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w przedmiocie zmiany ustawy depozytowej z d. 21 kwietnia 1913 r. (druk Nr 2834).</u>
          <u xml:id="u-73.11" who="#Marszałek">7. Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie ustawy o wprowadzeniu dekretów, ustaw sejmowych 1 rozporządzeń Rządu oraz o dalszem uzgodnieniu ustawodawstwa na obszarze b. dzielnicy pruskiej (druk Nr 2835).</u>
          <u xml:id="u-73.12" who="#Marszałek">8. Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i nietykalności poselskiej w przedmiocie wniosku o wyrażeniu zgody Sejmu na ściganie posłów:</u>
          <u xml:id="u-73.13" who="#Marszałek">a) J. Kantora i,</u>
          <u xml:id="u-73.14" who="#Marszałek">b) J. Stapińskiego.</u>
          <u xml:id="u-73.15" who="#Marszałek">9. Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku nagłym Zw. L. N. w sprawie podwyższenia maximum zarobku, stanowiącego podstawę wymiaru rent robotników, ubezpieczonych od wypadków na ziemiach b. zaboru austriackiego (druk Nr 2824 i 2193).</u>
          <u xml:id="u-73.16" who="#Marszałek">10. Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego w sprawie ustawy o felczerach (druk Nr 2822, 2099 i 611).</u>
          <u xml:id="u-73.17" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje, porządek dzienny przyszłego posiedzenia uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-73.18" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 m. 20 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>