text_structure.xml
280 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałek Marek Wieczorek)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RomanMalinowski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#RomanMalinowski">Na sekretarzy powołuję posłów Grażynę Janus i Romana Menczewicza.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#RomanMalinowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Grażyna Janus.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#RomanMalinowski">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#RomanMalinowski">Protokół 32 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#RomanMalinowski">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#RomanMalinowski">Prezydium Sejmu — po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje przystąpienie na podstawie art. 46 regulaminu Sejmu do rozpatrzenia sprawozdania komisji sejmowych o rządowym projekcie ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów, mimo że druki sejmowe zostały doręczone Obywatelom Posłom w terminach późniejszych od przewidywanych w regulaminie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#RomanMalinowski">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do jedynego punktu dziennego dzisiejszego posiedzenia: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów (druki nr 315, 315-A i 316).</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Prezesa Rady Ministrów prof. Zbigniewa Messnera.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewMessner">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Trzy miesiące temu Wysoka Izba, przyjmując program realizacyjny drugiego etapu reformy, zadecydowała o przyspieszeniu przemian społeczno-gospodarczych kraju. Dzisiaj są podstawy, by sądzić, że proces ten znalazł się w fazie przełomowej. Właśnie teraz ze szczególną ostrością ujawnił się dylemat przedstawiony przez Wojciecha Jaruzelskiego na X Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej: „Czy dziś trudniej, aby jutro było łatwiej — czy też półśrodki, ale i połowiczne rezultaty?” Opinię tę wypowiadam nie pod wpływem bieżących emocji.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewMessner">Formułując cele i zadania reformy, Rząd od początku zdawał sobie sprawę ze skali trudności przy jej wprowadzaniu. Mówiłem o tym w tej sali 10 lutego, przedstawiając główne zamierzenia Rady Ministrów w 1988 r. Reforma jest prawdziwą rewolucją w sposobie myślenia, stylu działania, zasadach gospodarowania. W imię dobra ogólnospołecznego burzy nawyki, narusza interesy grupowe i indywidualne. Musiała więc i musi wywoływać napięcia i sprzeczności.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZbigniewMessner">Wprowadzenie praktycznych działań poprzedzone zostało ogólnonarodową debatą. Miała ona na celu nie tylko ujawnienie poglądów i uzyskanie biernej akceptacji. Traktowaliśmy i traktujemy ją przede wszystkim jako wyraz woli czynnego poparcia. Stawiając pytanie: czy chcesz reform — rozumieliśmy je równocześnie jako: czy jesteś gotów aktywnie w nich uczestniczyć.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZbigniewMessner">Projekt programu realizacyjnego drugiego etapu reformy gospodarczej był szeroko dyskutowany w ramach Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, w wielu organizacjach społeczno-zawodowych, stowarzyszeniach naukowych, w licznych gremiach doradczych i opiniodawczych, w tym na forum Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa. Wszędzie projekt ten spotkał się z żywym zainteresowaniem. Zgłoszone bardzo liczne, przy tym często rozbieżne, uwagi i wnioski pozwoliły go znacznie uzupełnić i skorygować. Rozpatrywało go wnikliwie Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, wysuwając alternatywną koncepcję działania, która tylko częściowo została w przyjętych założeniach ostatecznie uwzględniona. W debacie tej wypowiedzieć się mogli wszyscy: w dyskusjach publicznych i w środowiskach zawodowych, w środkach masowego przekazu, w ramach wielkiej społecznej konsultacji, jaką było referendum, którego pytania i objaśnienia do nich wyraźnie przedstawiały stojący przed nami wybór.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ZbigniewMessner">Program zyskał polityczną aprobatę Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej na V i VI Plenum jej Komitetu Centralnego oraz Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego. Po wnikliwej analizie w komisjach sejmowych i Radzie Społeczno-Gospodarczej — uchwalił go Wysoki Sejm.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ZbigniewMessner">Program spotkał się z dużym i życzliwym zainteresowaniem w państwach socjalistycznych. Nasze zamierzenia uzyskały także korzystne opinie wielu polityków i działaczy gospodarczych świata kapitalistycznego. W sumie pozytywnie ocenili go eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ZbigniewMessner">Ostateczny kształt programu realizacyjnego uwzględnia również głosy tych, którzy zgłaszali do projektu uwagi, zwłaszcza dotyczące aspektów i racji socjalnych. W rezultacie przyjęliśmy wariant umiarkowany, odrzucając skrajne, bardziej drastyczne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#ZbigniewMessner">Raz jeszcze wypada przypomnieć: reforma nie jest cudownym lekiem ani celem samym w sobie. Jej rozwiązania są jedynie narzędziem, które służy wyższej sprawności gospodarowania i w rezultacie lepszemu zaspokojeniu potrzeb społeczeństwa. Lepiej zaś gospodarować można tylko zastępując nieskuteczny, centralistyczny system nakazowo-rozdzielczy — przedsiębiorczym, aktywnym działaniem ludzi. Reforma jest złożonym procesem, zwłaszcza że szereg jej rozwiązań ma pionierski charakter. Nie jest eksperymentem w laboratorium, dokonuje się na żywym organizmie społecznym, obciążonym balastem istniejących trudności.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#ZbigniewMessner">Kraje o znacznie lepszej sytuacji materialnej potrzebują częstokroć długiego okresu dla przestawienia swoich mechanizmów. My przyjęliśmy, że niezbędny okres podstawowych przeobrażeń trwać będzie 3 lata.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#ZbigniewMessner">Czas nagli. Niecierpliwość społeczna mocno daje o sobie znać. Będzie ona trwałym elementem naszego życia dopóty, dopóki nie przezwyciężymy jej obiektywnych i subiektywnych źródeł: z jednej strony — nierównowagi, inflacji, trudności rynkowych, z drugiej — niedogodności codziennego życia, złej pracy różnych ogniw gospodarki, placówek obsługi ludności, napięć w stosunkach międzyludzkich, biurokratycznych, niekiedy wręcz absurdalnych barier przy załatwianiu prostych spraw.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#ZbigniewMessner">Nieodpowiedzialnością byłoby jednak stwarzanie złudzeń, że rezultaty przyjdą natychmiast. Reforma wymaga uporu, konsekwencji, wręcz determinacji. Wymaga też chłonności na wszelkie nowatorskie, twórcze inicjatywy. Dlatego traktujemy program realizacyjny jako otwarty na wszystko, co cenne, co może przyspieszyć osiągnięcie jego celów. Przypominam te prawdy zapewne powszechnie znane. Ich przywołanie jest jednak konieczne, jeśli chcemy właściwie i aktywnie podejść do tych złożonych, w istocie rewolucyjnych procesów.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#ZbigniewMessner">Wysoki Sejmie! Początkowy okres wdrażania drugiego etapu reformy jest ze względów psychospołecznych szczególnie trudny. Wynika to z kilku przyczyn.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#ZbigniewMessner">Po pierwsze — statystyczna prawda, że w ubiegłym roku płace realne pozostały na niezmienionym poziomie, jeżeli nie wliczać, nie uwzględniać skutków ruchu cen alkoholu i tytoniu — nie oddaje rzeczywistej sytuacji wielu rodzin. Następuje zróżnicowanie dochodów. Gdy jednym wiedzie się lepiej, większej części społeczeństwa obniża się poziom życia.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#ZbigniewMessner">Po drugie — skala tegorocznych operacji cenowo-dochodowych była wprawdzie znacznie niższa niż pierwotnie zapowiadano, ale mimo to oznaczała bardzo poważną podwyżkę cen — prawie dwukrotnie wyższą niż w poprzednich latach.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#ZbigniewMessner">Po trzecie — od ostatniego kwartału ubiegłego roku wyraźnie pogorszyły się możliwości zakupu, zwłaszcza artykułów przemysłowych. Wzmożony popyt zachwiał nawet tymi obszarami rynku, na których była już względna równowaga, w tym dóbr trwałych, jak pralki czy lodówki. Sięgnięto więc po oszczędności. Ujawniły się również ostrzej niedobory artykułów powszechnego użytku, których brak jest szczególnie odczuwany, między innymi odzieży, obuwia, artykułów sanitarnych czy środków higieny osobistej. Braki te powodują, że ludność zmuszona jest zaopatrywać się w niektóre towary w handlu nie uspołecznionym, płacąc niekiedy znacznie wyższe, a na czarnym rynku wręcz spekulacyjne ceny. Przyczyną wzmożonych wykupów było wczesne ogłoszenie założeń polityki cenowo-dochodowej, a zwłaszcza zamierzonych wysokich podwyżek cen. Był to więc nieuchronny koszt uboczny jawności naszych działań, demokratycznej procedury. Mimo ogólnego zwiększenia dostaw na rynek jego stan nie poprawił się odczuwalnie w ciągu 4 pierwszych miesięcy tego roku.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#ZbigniewMessner">Wszystko to znalazło swoje odbicie w nastrojach społecznych, przyczyniło się do wzrostu krytycyzmu. Nie może to dziwić. Podstawowym sprawdzianem skuteczności polityki gospodarczej z natury rzeczy jest dla obywateli właśnie rynek.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#ZbigniewMessner">Realistycznie oceniając stopień trudności przyjętego programu i związanego z nim ryzyka, Rząd z góry założył możliwość podejmowania działań korygujących. Jak zapowiadałem w tegorocznym expose, analitycznych przesłanek dla takich niezbędnych korekt dostarczyć miała wnikliwa ocena wyników gospodarczych po pierwszym półroczu, a zwłaszcza kształtowania się dochodów i wydatków ludności, dokonana przez Rząd wspólnie z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych i Radą Główną Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Ocena ta oczywiście będzie przeprowadzona. Zwracamy się do środowisk fachowych, do wszystkich obywateli o współudział w sformułowaniu tej oceny i propozycji dalszych działań. Chcemy to potraktować jako jedną z płaszczyzn współdziałania proreformatorskiego oraz poszerzenia płaszczyzny porozumienia narodowego.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#ZbigniewMessner">Jednak już wyniki pierwszych miesięcy potwierdziły zarówno nasze nadzieje, jak i obawy. Uzyskaliśmy lepsze niż w ubiegłym roku rezultaty w sferze produkcji przemysłowej, zarysowały się korzystne tendencje w budownictwie, zwiększyły się obroty handlu zagranicznego, wprowadzone instrumenty wpłynęły na znaczny przyrost eksportu, systematycznie rośnie wydajność pracy. W sumie zaawansowanie zadań rocznych było po pierwszym kwartale wysokie, wyższe niż w poprzednich latach. Zarazem jednak pogłębiły się niekorzystne tendencje w sferach pieniężno-rynkowej i motywacyjnego oddziaływania wynagrodzeń. Nie udało się osiągnąć takiej sytuacji, by swoistą rekompensatą za podwyżkę cen było wyraźnie lepsze zaopatrzenie rynku. W odczuciu społecznym — opartym na bieżącej obserwacji półek sklepowych — przeprowadzona operacja cenowo-dochodowa sprawiła więc wrażenie działania na „jałowym biegu”. Jest to przyczyna szczególnego zjawiska — rozziewu między stosunkowo korzystnymi wynikami ekonomicznymi a zgoła odmiennymi odczuciami wielu załóg pracowniczych i aktywu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#ZbigniewMessner">Jest również faktem, że znaczna część podwyżek wynagrodzeń została potraktowana wyłącznie jako należne wyrównanie za inflacyjny wzrost cen. Wprowadzenie powszechnego dodatku w wysokości 6 tys. zł, a także wydatne podniesienie zasiłków rodzinnych złagodziły wprawdzie dokuczliwość podwyżek, ale zarazem poważnie ograniczyły motywacyjną funkcję wynagrodzeń. Socjalny aspekt tych decyzji jest oczywisty, ale z ekonomicznego punktu widzenia były one wadliwe.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#ZbigniewMessner">Musimy więc przyznać szczerze, że nie w pełni doceniliśmy skutki nieszczelności przyjętego systemu, co wyzwoliło silniejszy niż przewidywano nacisk na zwiększenie płac, nie zawsze uzasadniony wynikami ekonomicznymi, a więc mający charakter inflacyjny. Procesy te obserwowane były uważnie. Dał temu wyraz Wojciech Jaruzelski już 21 marca w swym wystąpieniu na X Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Zapowiedział on wówczas możliwość wyposażenia Rządu w nadzwyczajne pełnomocnictwa, jeżeli po pierwszym kwartale okaże się, że zjawiska sprzeczne z interesem społecznym, napędzające inflację — narastają.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#ZbigniewMessner">Po wnikliwej analizie wyników pierwszego kwartału przez Radę Ministrów oraz ich ocenie przez Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, dokonaliśmy odpowiednich dostosowań niektórych rozwiązań systemowych, w szczególności zasad opodatkowania przyrostu wynagrodzeń. Złagodzenie opodatkowania tego przyrostu i preferencje dla pracy wielozmianowej, nad którymi Rząd pracował od marca, dały zakładom niezbędną swobodę manewru, ale wyłącznie we własnym zakresie, w ramach własnych środków. Granice tej swobody są i muszą być określane z uwzględnieniem stanu podaży i równowagi rynkowej. Rząd jest zdecydowany przeciwdziałać tendencjom do żywiołowego kształtowania się płac, a także cen, wszystkimi dostępnymi środkami. Ich tolerowanie prowadziłoby bowiem w krótkim czasie do destrukcji rynku.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#ZbigniewMessner">Mimo widocznych słabości, operacja cenowo-dochodowa przyniosła także istotne korzyści dla funkcjonowania całej gospodarki. Urealnione zostały ceny zaopatrzeniowe, przede wszystkim paliw, a zwłaszcza węgla. Rozliczenia między przedsiębiorstwami są dziś oparte w znacznym stopniu na rzeczywistym rachunku ekonomicznym. Silniej działają zachęty do oszczędzania energii, surowców i materiałów. Doświadczenia bieżącego roku potwierdzają także, że ceny umowne, wolne od ingerencji państwa, nie zawsze muszą prowadzić do podwyżek. Przykłady to warzywa, których ceny są dzisiaj niemal takie, jak przed rokiem, czy rynek jajczarski, gdzie konkurencja wymusiła obniżenie skali podwyżek. Dobitnie pokazują one pozytywne skutki osiągnięcia równowagi.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#ZbigniewMessner">Obywatele Posłowie! Złożony charakter procesów gospodarczych sprawił, że niecierpliwość społeczna, być może nawet niewiara w poczynania centrum, dały o sobie znać. Niekorzystne nastroje zaostrzyły się, doprowadzając do skrajnej postaci ich manifestowania, jaką w kilku zakładach okazały się nielegalne strajki, przybierające również polityczny charakter. Odnotowano też niepokoje w środowiskach studenckich w kilku ośrodkach akademickich. Jednak zdecydowana większość narodu, ludzi pracy, wykazała godne uznania poczucie odpowiedzialności, zdając sobie sprawę, że najpewniejszą gwarancją linii reform i socjalistycznej odnowy jest spokój i praca.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#ZbigniewMessner">Nie oceniamy sytuacji w sposób uproszczony. Źródeł konfliktów nie upatrujemy wyłącznie we wrogiej socjalistycznej Polsce inspiracji politycznej. Żeruje ona przede wszystkim na nastrojach, jest swego rodzaju zapalnikiem. Prowadzi ludzi na bezdroża działań, w ostatecznym wyniku szkodzących im samym i całemu społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#ZbigniewMessner">Sięgnijmy jeszcze raz do problemów, które stwarza reforma. Wprowadzane rozwiązania prawne, ekonomiczne i organizacyjne stają się odczuwalnym faktem. Jest to jednak dopiero „faza przestrajania”. Zyskując prawo obywatelstwa, instrumenty i mechanizmy drugiego etapu reformy nie wytworzyły jeszcze, bo nie mogło to nastąpić po kilku zaledwie miesiącach, nowej jakości w funkcjonowaniu gospodarki i państwa.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#ZbigniewMessner">Z samej istoty reformy wynika, że korzyści ekonomiczne nie mogą być przez wszystkich odczuwalne jednakowo. Uzasadnione i konieczne jest zróżnicowanie płac, a więc i warunków życia, zgodnie z zasadą — kto lepiej pracuje, lepiej żyje. Więcej powinni mieć ci, którzy szybciej nauczą się reguł nowego modelu, przedsiębiorczości, inicjatyw i działań innowacyjnych, gry ekonomicznej. Reforma tolerować bowiem nie może bierności, oczekiwania na odgórne decyzje, łatwego pieniądza otrzymanego w drodze dotacji czy ulg. Ale są też dysproporcje dochodowe, które powstają w wyniku różnych manipulacji. Ich źródłem jest nierównowaga gospodarcza. Wiele jednostek wykorzystuje luki w przepisach i rozwiązaniach ekonomicznych, wciąż jeszcze istniejące niespójności systemu, by osiągać doraźne, niezapracowane korzyści, m.in. przez wygórowane podwyżki cen. Niemało jest fortun wyrosłych nie z pracy, lecz z łapownictwa, kumoterstwa, kombinacji. Istnieją grupy ludzi, którzy żyją ze spekulacyjnego czy waluciarskiego procederu. Te zjawiska nie mieszczą się i nie mogą mieścić się w naszej definicji reformy.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#ZbigniewMessner">Jest też i druga strona medalu, która dotyczy głównie układów kierowania. Wciąż są jeszcze tacy, którzy traktują zmianę struktur i mechanizmów gospodarowania jako osobistą i grupową klęskę. Nie jest łatwo ich ujawnić i wyodrębnić, bowiem głośno deklarują swe poparcie i czynny udział w reformie, w praktyce hamują jednak jej wdrażanie. Działają na różnych szczeblach zarówno w centrum, w administracji terenowej czy gospodarczej. Bronią swoich stanowisk nie tylko siłą inercji. Eksponują także sztuczne zagrożenia, wyolbrzymiają skalę rzeczywistych niebezpieczeństw.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#ZbigniewMessner">Reforma ma zwolenników i kibiców, ale jeszcze nie dorobiła się swojego szerokiego lobby opartego o realną siłę ekonomiczną. Ten stan rzeczy musimy zmieniać, promując kadrę, która z pasją i determinacją podejmie dzieło przebudowy, stworzy nową, nazwijmy to umownie, elitę gospodarczą. Jest w niej miejsce zarówno dla doświadczonych, zaangażowanych działaczy gospodarczych, jak przede wszystkim dla ludzi młodych, wykształconych i energicznych. Z satysfakcją dostrzegamy w stanowiskach organizacji młodzieżowych świadomość, iż oznacza to wielką szansę, ale i zwiększoną odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#ZbigniewMessner">Wiele nadziei z punktu widzenia właściwego doboru kadr wiążemy z planowanym przeglądem dyrektorów. Nie będzie to formalne działanie. Nie chodzi przy tym tylko o eliminację nieudolnych. Chcemy przede wszystkim wyłonić szeroką grupę najlepszych, przyspieszyć ich awans, ułatwić rozwój. Chcemy także stworzyć lepsze możliwości działania dla tych, którzy w trudnych warunkach uzyskują wartościowe rezultaty. Ważnym impulsem i inspiracją będzie niewątpliwie Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, które oceni i sformułuje dyrektywy praktyki kadrowej.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#ZbigniewMessner">Wysoki Sejmie! Rząd wie, że wielu grupom ludności żyje się wciąż źle, ale żadnego z istniejących konfliktów, ani tym bardziej, żadnego z podstawowych problemów społecznych i gospodarczych nie rozwiąże się, sięgając do nielegalnych strajków. Te, które zaistniały w ostatnich dwóch tygodniach, głównie w przemyśle ciężkim i stoczniowym, a więc tam, gdzie rozwiązania reformy z różnych przyczyn działają najsłabiej, spowodowały poważne skutki ekonomiczne, idące w miliardy złotych. W samej tylko Hucie im. Lenina tygodniowy nielegalny strajk oznacza ubytek produkcji ok. 100 tys. ton deficytowych wyrobów walcowanych, w tym takich, których wyłącznym producentem jest ten kombinat. Przy produkcji w ruchu ciągłym jest to praktycznie nie do odrobienia. Brak wyrobów hutniczych wywoła ponadto reakcję łańcuchową. Będzie mniej towarów rynkowych: od naczyń emaliowanych i narzędzi rolniczych — do telewizorów, lodówek i samochodów.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#ZbigniewMessner">Poważną konsekwencją strajków są koszty społeczne, niekorzystny wpływ na postawy ludzkie, wzrost agresywnych, wzajemnie wrogich zachowań.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#ZbigniewMessner">Sprawy polskie nie rozgrywają się w hermetycznie zamkniętym pomieszczeniu. W kręgach gospodarczych Zachodu mówi się dziś otwarcie: nie śpieszmy się z inwestowaniem w Polsce, z nawiązywaniem współpracy przemysłowej, poczekajmy na rozwój sytuacji. Niewątpliwie nie wszystkim zapewne nawet nie większości tych, którzy wzięli udział w strajkach i demonstracjach chodziło o takie rezultaty. W realnym życiu liczą się jednak fakty, a nie intencje.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#ZbigniewMessner">Incydenty strajkowe wygasły, miały one charakter lokalny i bardzo ograniczony. To przede wszystkim dowód powagi i poczucia obywatelskiej odpowiedzialności naszego społeczeństwa, które mimo trudnych warunków życia docenia nadrzędną wagę pracy. A co groziło, gdyby nastąpiło rozlanie się fali niepokojów. Skutki łatwo przewidzieć. Spadek produkcji i nasilenie trudności w zaopatrzeniu, malejące dostawy na rynek i eksport, zahamowanie wielu zapoczątkowanych pomyślnych tendencji gospodarczych. Następstwem załamania się rynku musiałaby być reglamentacja, powrót do ograniczonego z takim trudem rozdzielnictwa, do dyrygowania gospodarką i państwem jako jedynej możliwej metody zarządzania w takiej sytuacji, ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami dla całego życia społeczno-gospodarczego, ale i politycznego, a zwłaszcza dla pogłębienia demokratyzacji.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#ZbigniewMessner">Wiele lat wytężonej pracy, mozolnego wychodzenia na prostą, koncepcyjnego nowatorstwa — trzeba byłoby spisać na straty. Jeśli więc, kierując się dyrektywami politycznymi, a w szczególności ustaleniami Komisji Współdziałania Partii i Stronnictw Politycznych z 9 maja, Rząd przedkłada obywatelom posłom projekt ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów do końca obecnego roku — to chodzi w istocie o postęp reformy, o ochronę bytu społeczeństwa, pozycji i siły państwa, nadziei na lepszą przyszłość narodu.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#ZbigniewMessner">Obok zrozumienia i poparcia dla tej inicjatywy wystąpiły także reakcje, z którymi konieczna jest polemika. Jedni upatrują w niej zamiar zastąpienia rzekomo nieskutecznych rozwiązań reformy gospodarczej — unormowaniami specjalnymi, dzięki którym wkrótce zapełnią się sklepowe półki, ceny będą niskie, a płace wysokie, pracować będziemy krócej i lżej, a gospodarka rozkwitnie. Inni obawiają się powrotu do nakazów i zakazów, do ograniczania samorządności podmiotów gospodarczych, do krępowania ruchu związkowego, zastępowania inicjatywy i przedsiębiorczości — bezmyślnym dyrygowaniem. Słowem, obawiają się odwrotu od zasad i mechanizmów reformy. Pierwsi żyją w świecie iluzji, drudzy nie mają powodów do niepokoju.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#ZbigniewMessner">Powrót do metod nakazowo-rozdzielczych zdecydowanie odrzucamy i wykluczamy. W projekcie ustawy dokładnie określiliśmy cele, jakim ona ma służyć i kierunek, w jakim ma zmierzać.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#ZbigniewMessner">Inicjatywa przygotowania konkretnych decyzji związanych z praktycznym stosowaniem ustawy, podobnie jak wszystkich rozwiązań II etapu, należeć będzie do Komitetu Rady Ministrów do Spraw Realizacji Reformy Gospodarczej, personalnie zaś do wicepremiera Zdzisława Sadowskiego. Nie będzie on oczywiście działać sam. Ściśle współpracować z nim będzie administracja centralna i terenowa. Rząd w żadnym przypadku nie zrezygnuje z wdrażania — w trybie i terminach przewidzianych w harmonogramie realizacyjnym II etapu — kolejnych rozwiązań systemowych reformy. Wykonaliśmy już jedną trzecią zadań tego harmonogramu. Szereg dalszych jest poważnie zaawansowanych. Mogę wymienić projekty aktów i dokumenty tak fundamentalne i nowatorskie, jak:</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#ZbigniewMessner">— ustawa o podejmowaniu działalności gospodarczej, wprowadzająca zasady: wolności gospodarczej, równości wszystkich podmiotów niezależnie od formy własności, pełnej swobody ich zrzeszania się; jej projekt zostanie przedłożony Wysokiemu Sejmowi z początkiem czerwca;</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#ZbigniewMessner">— założenia gruntownej przebudowy systemu podatkowego;</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#ZbigniewMessner">— założenia programu ograniczenia dotacji i zmiany zasad ich udzielania;</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#ZbigniewMessner">— ustawa Prawo spółek handlowych, dostosowująca zasady ich funkcjonowania do współczesnych realiów;</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#ZbigniewMessner">— ustawa o spółkach z udziałem kapitału zagranicznego stwarzająca dogodne warunki do angażowania kapitału obcego;</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#ZbigniewMessner">— ustawa o obligacjach;</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#ZbigniewMessner">— wprowadzenie sądownictwa gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#ZbigniewMessner">Podjęte już zostały decyzje co do przebudowy systemu bankowego, która znacznie wzmocni jego rolę jako ogniwa sterowania gospodarką.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#ZbigniewMessner">Banki staną się skutecznym narzędziem poprawy efektywności jednostek gospodarczych, będą rygorystycznie egzekwować zasadę rachunku ekonomicznego, aktywniej promować postęp w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#ZbigniewMessner">Utrwalając i usprawniając mechanizmy ekonomiczne, nie zamierzamy równocześnie popadać w wewnętrzną sprzeczność, jaką byłoby wprowadzenie elementów systemu nakazowo-rozdzielczego. Przeciwnie, Rząd będzie korzystać z nadzwyczajnych uprawnień wszędzie i tylko tam, gdzie zdecydowanie usuwać trzeba istniejące jeszcze niespójności i niekonsekwencje. Chodzi o zdecydowane, sprawne wdrażanie II etapu reformy, a w szczególności o szybkie dostosowanie mechanizmów systemowych do realiów, o skuteczniejsze przełamywanie różnorodnych barier, zwłaszcza konserwatywnych postaw i partykularyzmów grupowych. Towarzyszyć temu będzie korekta polityki społeczno-gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#ZbigniewMessner">Co chcemy osiągnąć, stosując przewidziane w ustawie pełnomocnictwa?</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#ZbigniewMessner">Po pierwsze — wyraźnie przyspieszyć unowocześnianie struktury gospodarki. Ograniczamy już nakłady i środki na inwestycje ciągnące się latami m.in. w kompleksie paliwowo-energetycznym. Skierujemy je na inwestycje szybko przynoszące efekty, pozwalające na znaczną oszczędność surowców, materiałów i energii, paliw oraz na produkcję nowoczesnych wyrobów wysokiej jakości. W tym celu wykorzystamy m.in. Fundusz Zmian Strukturalnych w Przemyśle.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#ZbigniewMessner">W unowocześnieniu struktury gospodarki znacznie większą rolę powinny również odgrywać placówki naukowo-badawcze. Rozpoczynamy ich przegląd z punktu widzenia efektów, jakie uzyskują.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#ZbigniewMessner">Warto przypomnieć, że istotną nie wykorzystaną do dziś w pełni rezerwę stanowią środki Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki, na co zwracała uwagę m.in. Najwyższa Izba Kontroli.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#ZbigniewMessner">Niezbędnym krokiem, który umożliwi zmianę struktury inwestycji będzie przyspieszona likwidacja bądź upadłość przedsiębiorstw nierentownych i o przestarzałych technologiach, głównie w przemyśle ciężkim i mineralnym.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#ZbigniewMessner">Oczekujemy, że ustawa o podejmowaniu działalności gospodarczej wyzwoli inicjatywy i przyczyni się do zwiększenia produkcji i dostaw rynkowych.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#ZbigniewMessner">Rozpatrywana dziś ustawa o nadzwyczajnych pełnomocnictwach umożliwi szybsze tempo zmian rzeczowej struktury gospodarki. Rząd zamierza dokonać głębszej weryfikacji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego, który zostanie w najbliższych dwóch tygodniach przedłożony Radzie Ministrów. Obejmie ona przede wszystkim zamierzenia inwestycyjne oraz międzynarodową współpracę gospodarczą Polski. Chodzi o pełniejsze podporządkowanie tych dziedzin wymogom unowocześnienia struktury gospodarki. Podczas moich moskiewskich rozmów w ubiegłym miesiącu koncepcje tych posunięć spotkały się z pełnym zrozumieniem i życzliwością radzieckich partnerów. Wypracowaliśmy korzystne warunki współpracy wzajemnej, która ma zasadnicze znaczenie dla rozwiązywania bieżących i przyszłych problemów ekonomicznych Polski.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#ZbigniewMessner">W tym roku po raz pierwszy zastosowana zostanie formuła planu finansowo-rzeczowego. Będzie on ważnym instrumentem skutecznej synchronizacji zadań rzeczowych i finansowych możliwości państwa. Przy jego opracowywaniu niezbędne jest ustosunkowanie się do propozycji Międzynarodowego Funduszu Walutowego w formie tzw. programu dostosowawczego. Istotą tego programu jest zwiększenie eksportu w celu zrównoważenia gospodarki, ale kosztem:</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#ZbigniewMessner">— eliminacji przedsiębiorstw nieefektywnych,</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#ZbigniewMessner">— wstrzymania bądź zaniechania kapitałochłonnych i przewlekłych inwestycji,</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#ZbigniewMessner">— ograniczenia dotacji do produkcji,</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#ZbigniewMessner">— urealnienia cen,</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#ZbigniewMessner">— a także — trzeba to jasno powiedzieć — przejściowego ograniczenia konsumpcji po to, aby później można było ją zwiększyć.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#ZbigniewMessner">Podjęcie realizacji tego programu jest warunkiem wznowienia normalnej współpracy finansowo-kredytowej z Zachodem. Uzyskane w ten sposób dodatkowe zasilanie dewizowe, którego brak jest dzisiaj najpoważniejszą barierą rozwojową, byłoby ważnym czynnikiem przebudowy materialnej bazy gospodarczej, a zarazem silnym wsparciem reformy.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#ZbigniewMessner">Stojąc na gruncie pryncypiów polityki socjalnej naszego ustroju, różnimy się z ekspertami Funduszu jedynie co do skali koniecznych ograniczeń spożycia. W innych dziedzinach nasze zamierzenia i rozwiązania są zbieżne.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#ZbigniewMessner">Po drugie — by sprostać zwiększonym potrzebom ludności uważamy za niezbędne pilne zwiększenie dostaw towarów na rynek. Na import artykułów rynkowych — głównie wyrobów przemysłu lekkiego, chemii gospodarczej, elektroniki — oraz surowców i materiałów do ich produkcji skierowane zostały dodatkowe środki dewizowe uzyskane głównie dzięki korzystnym wynikom w eksporcie. Wprowadzane są i rozszerzane będą sprzyjające rozwiązania ekonomiczne:</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#ZbigniewMessner">— przetargi towarowo-walutowe — po to, by dewizy trafiały do najbardziej efektywnych producentów danych wyrobów;</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#ZbigniewMessner">— ułatwienia w wymianie kompensacyjnej z zagranicą;</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#ZbigniewMessner">— ułatwienia celne.</u>
<u xml:id="u-3.66" who="#ZbigniewMessner">Ustawa stworzy możliwości sięgnięcia po dodatkowe środki. Będą to, z jednej strony, działania sprzyjające powstawaniu konkurencji na rynku i zapobieganiu praktykom monopolistycznym. Dzięki możliwości dzielenia i łączenia przedsiębiorstw, zasoby kierowane będą tam, gdzie można produkować szybciej, taniej i lepiej. Z drugiej — zaś będą to instrumenty cenowe czy podatkowe, pobudzające produkcję rynkową.</u>
<u xml:id="u-3.67" who="#ZbigniewMessner">Dość powszechna jest opinia, że najpoważniejszym rywalem rynku jest eksport, zwłaszcza towarów deficytowych. Wyznawcy takiego poglądu zapominają, że bez uzyskania wpływów dewizowych nie byłoby możliwe zaopatrzenie produkcji w niezbędne surowce i materiały, a tym samym utrzymanie obecnego poziomu dostaw rynkowych. Ponadto, średni koszt uzyskania 1 dolara w eksporcie wynosi obecnie około 400 zł. Natomiast import za 1 dolara pozwala nierzadko uzyskać towary rynkowe, których wartość przekracza nawet 2 tys. zł, a więc jest 5-krotnie wyższa. Nie zamierzamy zatem administracyjnie regulować relacji rynek — eksport. W dłuższym okresie cele te nie są konkurencyjne, lecz przeciwnie, wzajemnie się wspierają.</u>
<u xml:id="u-3.68" who="#ZbigniewMessner">Preferencje, jakie nadajemy rozwojowi eksportu i dostawom na rynek nie oznaczają, że nie doceniamy znaczenia produkcji oraz dostaw zaopatrzeniowych i kooperacyjnych. To one są wszak wąskim gardłem gospodarki, drugim, najbardziej — obok rynku — widocznym kryterium oceny sytuacji ekonomicznej przez ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-3.69" who="#ZbigniewMessner">Zakłócenia produkcji we własnym zakładzie stają się pretekstem do generalnych ocen, zwłaszcza wtedy, gdy przedsiębiorstwo nie może w pełni wykorzystać swoich zdolności produkcyjnych, bo brakuje surowców i materiałów. Zgodnie z założeniami reformy zmieniamy organizację systemu zaopatrzenia i kooperacji. Jest to radykalny zabieg. Polega — krótko mówiąc — na przejściu od administracyjnej reglamentacji i obowiązkowego pośrednictwa do zasad prawno-ekonomicznych. Dziś nie wystarczy napisać pismo do centrali zaopatrzeniowej lub organu administracyjnego i czekać, co dadzą. Tworzy się nowy układ, w którym decydującą rolę odgrywają powiązania finansowe między przedsiębiorstwami, wynikające z ich inwencji i wzajemnych korzyści. Szczególnie wyraźnie układ ten ujawnił się na tle problemów zaopatrzenia z importu.</u>
<u xml:id="u-3.70" who="#ZbigniewMessner">Mimo istniejących trudności i krytycznych ocen upowszechnia się korzystna w ostatecznym efekcie praktyka przekazywania kooperantom części odpisów dewizowych. Dla tych, którzy nie eksportują, wprowadziliśmy w tym roku instytucję celowych przetargów towarowo-walutowych.</u>
<u xml:id="u-3.71" who="#ZbigniewMessner">Wobec znanych ograniczeń dewizowych w skali państwa zaspokojeniu kooperacyjnych i zaopatrzeniowych potrzeb przedsiębiorstw muszą jednak towarzyszyć napięcia.</u>
<u xml:id="u-3.72" who="#ZbigniewMessner">Rząd wykorzysta instrumenty ustawy, by przyspieszyć proces odchodzenia od reglamentacji, nie tylko ograniczając jej zakres, co czynił zresztą dotychczas, lecz także likwidując struktury i jednostki, których jedynym zadaniem i celem istnienia było rozdzielnictwo i pośrednictwo, i to zarówno w sektorze państwowym, jak i w spółdzielczości. Tym działaniom sprzyjać będzie zgodny z logiką reformy jednolity system organizacji rynku wewnętrznego, zaopatrzeniowego i detalicznego. Aby zapewnić lepsze zaopatrzenie efektywnym producentom, Rząd zamierza też szerzej niż dotychczas korzystać z uprawnień do zakazywania i ograniczania produkcji nadmiernie materiało-i energochłonnej.</u>
<u xml:id="u-3.73" who="#ZbigniewMessner">Od 2 lat usiłuje się przeprowadzać w przedsiębiorstwach atestację stanowisk pracy i struktur organizacyjnych. Dotychczasowe efekty są mizerne. Przyczyn jest wiele, głównie sprowadzają się do tego, że zwalczono objawy, nie usuwając rzeczywistych źródeł nadmiernego zatrudnienia, takich jak: zła organizacja pracy, nadmierna sprawozdawczość, biurokratyczna inercja, sformalizowanie struktur i funkcji przedsiębiorstw państwowych i spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-3.74" who="#ZbigniewMessner">Mimo głębokich zmian w zarządzaniu gospodarką wiele starych elementów i nawyków ukryło się pod nowymi szyldami. W skrajnych przypadkach nie zawahamy się przed nałożeniem obowiązku uproszczenia organizacji, eliminacji zbędnych ogniw i stanowisk pracy, likwidowania przerostów administracji gospodarczej, ścisłego egzekwowania przyjętego programu oszczędnościowego. Środki te wspomagać będą zmiany strukturalne oraz pozwolą na przemieszczenie zasobów pracy i wyzwolenie mobilności siły roboczej. Musimy więc uciec się do tych metod w sytuacji, gdy nie istnieje jeszcze rynek pracy. Nadzwyczajne uprawnienia umożliwią również wprowadzenie niekonwencjonalnych, eksperymentalnych rozwiązań, które po niezbędnym sprawdzeniu w praktyce byłyby stosownie upowszechniane.</u>
<u xml:id="u-3.75" who="#ZbigniewMessner">Wśród celów polityki gospodarczej na pierwszym miejscu stawiamy równowagę pieniężno-rynkową. Dlatego tak mocno akcentujemy konieczność zachowania właściwej proporcji cen i dochodów. „Wyprzedzenie” na jednym odcinku musi wywołać odpowiednią reakcję na drugim.</u>
<u xml:id="u-3.76" who="#ZbigniewMessner">Wzrost płac w przemyśle czy budownictwie wywołuje uzasadnione postulaty rolników, by utrzymany był parytet dochodów. Rząd kilkakrotnie zajmował jednoznaczne stanowisko, że powinien być on zachowany. Niewykonalne stają się wówczas zamiary poprawy wynagrodzeń w sferze budżetowej. Przewidziane dla niej podwyżki płac w tej sytuacji pochłania ponadplanowa inflacja. W rezultacie inteligencja, zwłaszcza młoda, biednieje. Temu zjawisku będziemy zdecydowanie przeciwdziałać. Nauczyciele, lekarze, ludzie nauki i kultury nie wytwarzają dóbr materialnych, ale bez nich niemożliwy byłby postęp cywilizacyjny.</u>
<u xml:id="u-3.77" who="#ZbigniewMessner">Ustawa daje różne, nawet ostre środki dyscyplinowania nieuzasadnionego wzrostu cen i płac, do ich zamrożenia włącznie. W obecnej chwili nie uważamy zamrożenia cen i płac za krok konieczny i celowy. Miałby on negatywne skutki zarówno dla wielkości produkcji, jak i stanu rynku. Do stosowania tego instrumentu trzeba więc podchodzić ze szczególną ostrożnością, sięgać do niego tylko wówczas, gdyby zawodziły rozwiązania systemowe. Istnieje zresztą w tych kwestiach wiele wątpliwości teoretycznych. Pomocy w ich rozstrzyganiu, a zwłaszcza w poszukiwaniu środków hamowania inflacji, oczekujemy od Komisji do Spraw Reformy Gospodarczej, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, od naukowców i praktyków gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.78" who="#ZbigniewMessner">Aby wszystkie omawiane działania mogły przynieść zamierzone efekty, niezbędne jest zapewnienie dyscypliny społecznej i produkcyjnej w zakładach pracy. Art. 6 projektu ustawy przewiduje więc częściowe i okresowe ograniczenie możliwości podejmowania sporów zbiorowych lecz jedynie w sprawach związanych z realizacją nadzwyczajnych uprawnień i upoważnień. W przeciwnym razie decyzje Rady Ministrów podejmowane na podstawie tych pełnomocnictw mogłyby się okazać niemożliwe do egzekwowania. Byłyby skazane na trudny, społecznie kosztowny proces długotrwałych uzgodnień. Rząd, uwikłany w dziesiątki cząstkowych sporów, nie byłby w stanie zagwarantować respektowania ogólnospołecznych interesów.</u>
<u xml:id="u-3.79" who="#ZbigniewMessner">Proponowane regulacje nie wynikają z chęci ograniczenia roli i funkcji związków zawodowych oraz społeczno-zawodowych organizacji rolników, czy pozbawienia robotników i chłopów prawa do ochrony interesów. Rządowy projekt nie przewiduje modyfikacji innych ustaw, w tym ważnego dla wszystkich zatrudnionych, a więc i dla ruchu związkowego, Kodeksu pracy. W praktyce nie będziemy również unikać niezbędnych konsultacji. Nie są więc uzasadnione obawy wielu działaczy związkowych, wyrażane w licznie napływających w ostatnich dniach do Komitetu Centralnego i I Sekretarza Komitetu Centralnego, do Rządu i mnie osobiście — różnego rodzaju oświadczeniach i teleksach.</u>
<u xml:id="u-3.80" who="#ZbigniewMessner">Podejmując reformatorskie przedsięwzięcia, nie możemy się przecież pozbawiać sojuszników reformy: szeroko rozumianej kadry kierowniczej, dyrektorów, kierowników wydziałów, mistrzów, brygadzistów, ruchu związkowego, samorządów pracowniczych. Wszystkich tych, dla których rozwój Polski, reforma, przyspieszenie nie są sloganami. Tych wszystkich, którzy wypełniają je treścią codziennego działania, trudnymi, odważnymi decyzjami, wysiłkiem i wcale nierzadko wyrzeczeniami. Niejednokrotnie, także w ostatnich niełatwych dniach, dali oni dowody, że potrafią działać i współdziałać konstruktywnie i z pełnym zaangażowaniem.</u>
<u xml:id="u-3.81" who="#ZbigniewMessner">Rząd wnosi o nadzwyczajne pełnomocnictwa w trosce o stworzenie wszystkim obywatelom szansy poprawy warunków życia, pracy i działalności społecznej.</u>
<u xml:id="u-3.82" who="#ZbigniewMessner">Chcę jasno stwierdzić, że dla Rady Ministrów proponowane rozwiązania nie są dobrodziejstwem, są koniecznością. Nie wolno nam bowiem dopuścić do włączenia „wstecznego biegu”. Informacje i sprawozdania z wykorzystania zawartych w ustawie pełnomocnictw Rząd przedstawiać będzie Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-3.83" who="#ZbigniewMessner">Zdając sobie w pełni sprawę z odpowiedzialności za właściwe wykorzystanie nadzwyczajnych uprawnień i upoważnień, jaka spoczywa na Radzie Ministrów i na mnie osobiście, w imieniu Rządu zwracam się do wszystkich ludzi pracy, do wszystkich Polaków:</u>
<u xml:id="u-3.84" who="#ZbigniewMessner">— o aktywne poparcie oraz inicjowanie poczynań reformatorskich,</u>
<u xml:id="u-3.85" who="#ZbigniewMessner">— o odwagę i przedsiębiorczość w rozwiązywaniu stojących przed nami problemów,</u>
<u xml:id="u-3.86" who="#ZbigniewMessner">— o konsekwencję i dyscyplinę realizacyjną, które są niezbędnym warunkiem powodzenia tych działań. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-3.87" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Premierowi za wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RomanMalinowski">Obecnie głos zabierze sprawozdawca Komisji poseł Kazimierz Paszek.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzPaszek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Obywatel Premier w swoim wystąpieniu przedstawił złożoną sytuację społeczno-gospodarczą kraju, trudności i napięcia towarzyszące reformie gospodarczej oraz ich uwarunkowania i przyczyny.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzPaszek">Przebieg procesów społeczno-gospodarczych w pierwszych miesiącach bieżącego roku wskazuje na występowanie szeregu zjawisk pozytywnych, takich jak wzrost produkcji, eksportu, wydajność pracy. Równocześnie ujawniły się tendencje negatywne, groźne dla przywracania równowagi w gospodarce i tworzenia warunków do jej rozwoju. Wiąże się to z szybszym niż zakładano wzrostem cen i znacznie szybszym wzrostem dochodów ludności. Wystąpiło zjawisko nieliczenia się przez niektóre jednostki gospodarcze z obowiązującymi regułami ustalania cen i płac. Utrzymanie się tych tendencji w kolejnych miesiącach stwarza realne niebezpieczeństwo rozkręcania się spirali inflacji. Niezbędne jest więc zapobieganie tym niebezpiecznym zjawiskom wszelkimi dostępnymi środkami, w tym również środkami o charakterze nadzwyczajnym. W efekcie stosowania tych środków oczekuje się zahamowania dalszego rozwoju procesów inflacyjnych, zapobieżenia pogłębianiu się nierównowagi ekonomicznej, w tym utrzymania deficytu budżetu w planowanych rozmiarach, przyspieszenia zmian strukturalnych w gospodarce i poprawę efektywności gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzPaszek">Na negatywne zjawiska w gospodarce nakładają się zagrożenia godzące w ład i porządek, spokój społeczny, w klimat odnowy i pojednania narodowego. Przeciwnik polityczny wykorzystuje stan napięcia i niezadowolenia załóg wielu przedsiębiorstw, a także błędy popełniane w pracach regulujących np. sprawa ekwiwalentu za deputat węglowy, system wynagrodzeń, obliczanie podatku od ponadnormatywnych wynagrodzeń. W tym miejscu musimy stwierdzić, że jest wiele takich niekorzystnych sytuacji mających obiektywne źródła, ale są też takie, które mają subiektywne przyczyny, wynikające z nieudolności i niekompetencji. I te trzeba szybko ujawniać i jeszcze szybciej likwidować, a szkody naprawiać. Dlatego też trudno nie zgodzić się z opinią obywatela Premiera, że proces przyspieszenia przemian społeczno-gospodarczych znalazł się obecnie w fazie przełomowej i że dla jego skutecznej kontynuacji niezbędne jest podjęcie nadzwyczajnych środków, regulowanych ustawą. Projekt takiej ustawy przedłożył Rząd Sejmowi 30 kwietnia br. Rozpatrzenie projektu ustawy powierzono Komisjom Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych z udziałem przedstawicieli Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, Spraw Samorządowych oraz Komisji Nadzwyczajnej do Kontroli Wdrażania Reformy Gospodarczej, a do zaopiniowania — Radzie Społeczno-Gospodarczej i Zespołowi Doradców Sejmowych. Komisje w swej pracy wykorzystały opinie organów doradczych Sejmu, a także uwzględniły listy i wnioski, jakie zostały skierowane do Sejmu przez organizacje społeczne i indywidualnych obywateli. To pozwoliło komisjom odnieść się z aprobatą do idei projektu, natomiast krytycznie do propozycji niektórych przepisów szczegółowych i sformułować szereg istotnych poprawek i uzupełnień. Występując w roli posła sprawozdawcy, chcę przede wszystkim podkreślić, że w pracy nad projektem ustawy towarzyszyło posłom przekonanie, że jest on wyrazem determinacji w dążeniu do obrony i przyspieszenia reform, że wniesione przez Rząd propozycje nie zastępują i nie mogą zastąpić reformy, lecz stanowią jej mocne wsparcie.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KazimierzPaszek">W warunkach braku równowagi gospodarczej i w dążeniu do jej osiągnięcia należy wykorzystać wszystkie skutecznie działające czynniki ekonomiczne, ale również pozaekonomiczne, do których powinna między innymi należeć rozsądna i w odpowiednim zakresie i czasie wykorzystana interwencja organów państwa. Słuszności tej tezy dowodzą zarówno dotychczasowe doświadczenia naszej reformy gospodarczej, jak też doświadczenia innych krajów, które wychodziły z kryzysu.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KazimierzPaszek">W toku prac komisji pojawiło się pytanie — czy nowa ustawa jest wkroczeniem i ingerencją w system prawny obowiązujący dotychczas. Odpowiedź brzmiała — tak, bo w przeciwnym razie nie miałaby nadzwyczajnego charakteru. Jest to jednak ingerencja dokonana najmniejszym kosztem, bo przecież nie zmienia się żadnych przepisów, lecz jedynie zawiesza działanie niektórych z nich i to w terminie do 31 grudnia 1988 r., jeśli kolidują z upoważnieniami nadanymi Rządowi przez Sejm. Przecież Rada Ministrów nie będzie wkraczała we wszystkie przepisy. Tam gdzie upoważnienia nie zostaną wykorzystane, nie będzie żadnych zmian w aktualnie obowiązującym systemie prawnym.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KazimierzPaszek">Projekt ustawy poddany był swoistej ewolucji — od pierwotnego rządowego, przez autopoprawki, do ostatecznej wersji rozpracowanej przez komisje sejmowe. W dyskusji poselskiej, której efektem jest ostateczny kształt projektu, towarzyszyła generalna zasada możliwie jak najszerszego poszanowania utrwalonej już struktury prawno-ekonomicznej reformy. To sprawiło, że w art. 1 pkt. 7 lit. b wyłączono spod zakazu wydatkowania fundusze socjalny i mieszkaniowy, a w art. 3 nie przyjęto rządowej propozycji nakładania podatku stabilizacyjnego na osoby fizyczne.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KazimierzPaszek">Listę oraz główne cele proponowanych działań określa projekt ustawy. Art. 1 pkt 1 ma szczególne znaczenie ze względu na swój antybiurokratyczny charakter. Słabości dotychczasowego wprowadzania reformy gospodarczej wynikały między innymi z rozbijania się jej słuszności o mury biurokracji. Przepisy tegoż artykułu dla równoważenia gospodarki, w tym ograniczenia popytu na najbardziej niezrównoważonych rynkach przewidują wprowadzenie zakazu wydatkowania środków z funduszów celowych, z wyłączeniem jednak środków ze źródeł społecznych oraz funduszów tworzonych w jednostkach gospodarczych, w tym zakazów podejmowania niektórych rodzajów inwestycji, na przykład kubaturowych. Temu celowi będzie służyć również przyspieszenie eliminacji nieefektywnych przedsiębiorstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#KazimierzPaszek">Z przestrzeganiem dyscypliny w równoważeniu gospodarki i z interwencyjnym eliminowaniem zjawisk powodujących dolegliwą niegospodarność hamującą procesy gospodarcze, wiążą się między innymi możliwości odwoływania i zawieszania dyrektorów, z uwzględnieniem jednakże powszechnych i obiektywnych kryteriów ich oceny, a zwłaszcza aktywności gospodarczej, kierowanych przez nich jednostek, zgodnej z zasadami reformy gospodarczej. Uaktywni to politykę kadrową i umożliwi, gdy zaistnieje potrzeba, obsadzanie kierowniczych stanowisk przez ludzi młodych, prężnych, zdolnych do wprowadzania eksperymentów i niekonwencjonalnych rozwiązań. W odniesieniu do kierowników spółdzielni te same kryteria umożliwią zawieszanie kierowników do czasu decyzji kadrowych organów samorządu spółdzielczego.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#KazimierzPaszek">Eliminowaniu przerostów zatrudnienia, zwłaszcza w administracji gospodarczej, upraszczaniu struktur organizacyjnych, likwidowaniu zbędnych ogniw pośrednich, lepszemu wykorzystaniu majątku trwałego, eliminowaniu nieefektywnych technologii produkcji, mają służyć rozwiązania przewidziane w art. 1 pkt 2 i 3, które uprawniają Rząd do podziału przedsiębiorstw państwowych dla przyspieszenia procesów demonopolizacyjnych i rozwoju konkurencji, a dla lepszego wykorzystania majątku trwałego oraz zwiększenia konkurencyjności w skali międzynarodowej umożliwiają łączenie przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#KazimierzPaszek">Działaniom na rzecz decentralizacji gospodarki służyć będą uprawnienia do zmiany organu założycielskiego przedsiębiorstw. Art. 2 umożliwia przeciwdziałanie rozwijaniu się zjawisk inflacyjnych, zwłaszcza w sferze cen i płac. Przewiduje też możliwość zamrożenia cen i wynagrodzeń na okres dłuższy niż 3 miesiące, a także okresową zmianę zasad ustalania cen i kształtowania środków wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#KazimierzPaszek">W celu poprawy ogólnej równowagi ekonomicznej art. 3 dopuszcza możliwość wprowadzenia podatku stabilizacyjnego od osób prawnych, a także innych jednostek organizacyjnych oraz zmianę zasad ustalania opłat i podatków. Przepis art. 4 wyłącza w stosowaniu szczególnych regulacji dotyczących warunków i trybu podejmowania rozstrzygnięć i decyzji, na przykład konsultacje, uzyskiwanie zgody innych organów i organizacji, tryb odwoławczy itd. Przepis ten czyni zadość wymogom nadzwyczajności i stwarza warunki dla przyspieszenia działań Rządu w świetle tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#KazimierzPaszek">Ustawa w art. 5 dopuszcza możliwość cedowania przez Radę Ministrów (w intencjach — niektórych) upoważnień na Prezesa Rady Ministrów. Chodzi zwłaszcza o upoważnienia w zakresie decyzji indywidualnych, na przykład odwołania dyrektora, zarządzenia likwidacji przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#KazimierzPaszek">Art. 6 jest regulacją szczególną w stosunku do ustawy o związkach zawodowych, gdyż ustawodawca nadaje specjalne uprawnienie OPZZ, na mocy którego wdanie się w spór może nastąpić jedynie przy poparciu OPZZ. Taka regulacja obejmuje też nie zrzeszone w OPZZ organizacje związkowe. Proponowany art. 6 projektu ustawy wyłącza możliwość podejmowania sporów tylko w sprawach objętych nadzwyczajnymi uprawnieniami i upoważnieniami Rady Ministrów i tylko wówczas, gdy ewentualny przedmiot sporu wynika z konkretnych realizacji któregoś z uprawnień.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#KazimierzPaszek">W tym zakresie doznaje ograniczeń instytucja sporów zbiorowych, łącznie z możliwością zorganizowania strajków, określona w rozdziale 5 ustawy o związkach zawodowych oraz w art. 6–10 ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolniczych.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#KazimierzPaszek">W odniesieniu do tekstu projektu ustawy (druk nr 316) w imieniu upoważnionych komisji zgłaszam poprawkę polegającą na tym, że po słowach: „wszczęcie sporu zbiorowego uzyska poparcie OPZZ”, dodaje się słowa: „po uprzedniej konsultacji z właściwymi, ogólnokrajowymi organizacjami związkowymi”. Poprawka ta wynika z prowadzonych dyskusji i uzgodnień w gronie posłów, nie tylko z upoważnionych komisji, ale także posłów wywodzących się z ruchu związkowego.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#KazimierzPaszek">Przepis art. 8 ma na celu zagwarantowanie, że po 31 grudnia 1988 r., to jest po okresie obowiązywania ustawy, postępowanie rozpoczęte pod jej rządami, na przykład podział przedsiębiorstwa czy przyspieszona upadłość, musi być zakończona w myśl przepisów o nadzwyczajnych uprawnieniach.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#KazimierzPaszek">Istotną zmianę komisje zaproponowały w art. 7, w którym strona rządowa proponowała okresowe informacje sejmowe, natomiast posłowie uznali, że znaczenie tej ustawy i odpowiedzialność Rządu za jej wykonanie jest tak duża, że Rada Ministrów zobowiązana jest do przedkładania nie rzadziej niż raz na 3 miesiące sprawozdania, nie zaś informacji, o wykorzystaniu przyznanych jej upoważnień i uprawnień i co najważniejsze — z uwzględnieniem osiągniętych efektów. Oznacza to więc zapewnienie stałej, systematycznej kontroli Sejmu nad wykonywaniem przyznanych Radzie Ministrów uprawnień i upoważnień. Oznacza równocześnie, że wraz z dodatkowymi uprawnieniami poważnie zwiększą się obowiązki i odpowiedzialność Rządu. Katalog uprawnień w ramach nadzwyczajnych pełnomocnictw pozwala na podejmowanie działań możliwych w konkretnie zaistniałej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Ustawa z pełną ostrością wskazuje na czas jako kategorię społeczno-ekonomiczną i polityczną.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#KazimierzPaszek">Posłowie zauważyli, że lekceważenie czasu przeznaczonego na uzyskiwanie założonych efektów reformy gospodarczej stwarza bariery wzrostu gospodarczego, który jest warunkiem poprawy bytu społeczeństwa i rozwoju handlu zagranicznego. Przyczyn krytykowanego stanu naszej gospodarki jest wiele, ale wśród nich jest fakt, że dotychczas zasady reformy bardziej koncentrowały się na obszarze regulacji prawnej i sferze materialnej, a stosunkowo mało skutecznie na sferze świadomości społecznej i edukacji ekonomicznej, rozumianej i przyswajalnej przez całe społeczeństwo. Dlatego obserwujemy zacieranie się granic między demokracją, będącą jednym z warunków reformy, a samowolą uprawianą przez niektóre podmioty gospodarcze i organizacje. Wypaczana jest maksyma — co nie jest zakazane jest dozwolone, bowiem pojawiają się zalążki nowych patologii, których prawo jeszcze nie skatalogowało, nie wypowiedziało przepisami, a więc zostaje wykorzystane i uznane za dozwolone, np. uzurpowanie sobie prawa do nieograniczonej wolności materialnej i moralnej kosztem innego człowieka i społeczeństwa. Nadszedł czas, aby wszystkie procesy reformy skierować na właściwe tory, a wypaczenia zlikwidować.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#KazimierzPaszek">Komisje, rozpatrujące projekt ustawy, wyrażają przekonanie, że przyczyni się ona do osiągnięcia celów wyrażonych w preambule ustawy. Z tym przekonaniem, na podstawie art. 43 ust. 1 regulaminu Sejmu, komisje wnoszą, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył przedłożony projekt ustawy, zawarty w sprawozdaniu komisji — druk nr. 316, wraz ze zgłoszoną przeze mnie poprawką. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi posłowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#RomanMalinowski">Otwieram dyskusję nad sprawozdaniem Komisji o rządowym projekcie ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jerzy Lutomski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyLutomski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia Sejmu znalazł się projekt zrodzonego z analizy sytuacji i stanu reformowania naszego życia społeczno-gospodarczego aktu prawnego — ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów. Już samo określenie, że chodzi o akt natury nadzwyczajnej, każe nam traktować sprawę z najwyższą powagą i odpowiedzialnością. Nie trzeba być profesjonalnym badaczem opinii społecznej, by stwierdzić, że sytuacja społeczno-gospodarcza kraju jest poważna, zaś przyspieszenie reform niezbędne. W niektórych ośrodkach przemysłowych i akademickich wystąpiły napięcia społeczne, związane przede wszystkim z materialną stroną życia. Zewnętrzne tego objawy — to ostrość dyskusji i żądań płacowych w zakładach pracy, a także w większości polskich rodzin przepełnionych troską o przyszłość kraju.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JerzyLutomski">Wiele przyczyn składa się na to, że nie możemy być zadowoleni z tempa i skali poprawy stanu gospodarki, szczególnie w newralgicznej społecznie sferze cen i płac, rynku i warunków codziennego życia. Inflacja, nawet rekompensowana, jest destrukcyjna, antymotywacyjna; osłabia bowiem zainteresowanie wynikami pracy, pomniejsza zgromadzone oszczędności i pod znakiem zapytania stawia materialną przyszłość obywateli.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JerzyLutomski">Równocześnie od samego początku wdrażania reformy gospodarczej można zaobserwować głosy krytyczne pod adresem jej realizatorów. Część z nich jest uzasadniona, część nie. Faktem jest, że wyjściowe propozycje programu realizacyjnego drugiego etapu reformy uległy osłabieniu nie tylko ze względu na brak konsekwencji w działaniach Rządu, ale również w rezultacie działania szeregu partykularnych sił, a także z potrzeby uwzględniania opinii społecznej, wyrażonej w wyniku referendum. Nacisk sił zainteresowanych utrzymaniem status quo, rozmyciem reformy i obawiających się radykalnych posunięć, także rzekomo w imię obrony zasad ustrojowych, okazuje się znaczny. Widocznym tego przejawem jest nachalne dopominanie się o pozasystemowe ulgi czy wymuszanie innych ustępstw, a także bezceremonialne, często niczym nie uzasadnione, windowanie cen.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JerzyLutomski">Dolegliwe są nadal uciążliwości życia społecznego, których usunięcie nie wymaga często żadnych nakładów, jak chociażby zakupy, korzystanie z usług, funkcjonowanie służb komunalnych, urzędów i instytucji obsługi obywateli. W powszechnym przeświadczeniu wiele tych uciążliwości mogłoby i powinno zniknąć, gdyby działania władzy były bardziej energiczne i nakierowane w stronę spraw ludzkich.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JerzyLutomski">Główną przyczyną, która zrodziła konieczność ustanowienia aktu prawnego o randze ustawy jest potrzeba skutecznego pobudzenia procesu reformowania gospodarki, materialnej podstawy uzdrawiania wszystkich sfer życia społecznego, nadania procesowi reformy nowych impulsów i bodźców. W poselskich kontaktach z różnymi środowiskami społeczno-zawodowymi przedstawiane są wątpliwości co do potrzeby ustanowienia tego rodzaju aktu. Dlaczego — pytano — w kilka miesięcy od pierwszych działań drugiego etapu reformy, polegającego przecież na przemianach systemowych, potrzebne są doraźne i uznaniowe pełnomocnictwa nadzwyczajne? Przeciw komu wymierzone będzie ostrze ustawy? Czy mają to być działania obok czy ponad prawem?</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JerzyLutomski">Pragnę przypomnieć, że sugestia nadzwyczajnych pełnomocnictw sformułowana została przez I Sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej gen. Wojciecha Jaruzelskiego na X Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, gdzie zapowiedziana została ewentualność upoważnienia przez Biuro Polityczne Klubu Poselskiego PZPR — w imieniu którego mam zaszczyt dzisiaj przemawiać — do wystąpienia w Sejmie o przyznanie czasowych, nadzwyczajnych pełnomocnictw dla Rządu w sferze gospodarczej w celu stworzenia takich dodatkowych instrumentów, które mogłyby być wykorzystane dla wzmocnienia nurtu reformatorskiego, usuwania zagrożeń i barier hamujących postęp życia społeczno-gospodarczego. Za uchwaleniem takiej ustawy Klub Poselski PZPR się opowiada.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JerzyLutomski">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, ponosząc historyczną odpowiedzialność za losy kraju, za jego socjalistyczny kształt ustrojowy, podjęła na IX i X Zjeździe dzieło wielkich przeobrażeń i reform stosunków społeczno-ekonomicznych i politycznych, odrzucając takie formy sprawowania władzy, które nie zapewniały rozwoju gospodarki narodowej na miarę wyzwań współczesności i naszych narodowych aspiracji, a także nie stworzyły korzystnych warunków dla materialnego i duchowego rozwoju społeczeństwa. Jest więc rzeczą zrozumiałą, że nasza partia, która była inicjatorem reformy, jak to podkreślaliśmy już na tym forum w trakcie prac nad sformułowaniem programu drugiego etapu reformy, pozostaje jej aktywnym promotorem. Jest też rzecznikiem radykalizacji tego procesu oraz przeciwdziałania wszystkiemu, co nas odciąga od realizacji przyjętego programu i hamuje nasz rozwój, godzi w ład i porządek społeczny, podstawę życia w spokoju i skupieniu się na pracy. Tylko zacietrzewiony w negacji wszystkiego co socjalistyczne przeciwnik nie chce dostrzec faktu, że jako naród znajdujemy się w okresie wielkich zmian społeczno-gospodarczych i politycznych.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JerzyLutomski">Sukcesy i zamierzone cele nie przychodzą jednak łatwo i szybko. Nie dokonują się też bezboleśnie. Była o tym mowa w wielkiej ogólnonarodowej rozmowie przy okazji referendum, kiedy wskazywano na kilkuletni okres wyrzeczeń i potrzebę cierpliwego wdrażania ustalonych celów. Przyszło nam bowiem pokonywać kształtowane przez cztery dekady lat przyzwyczajenia, nie zawsze przecież chlubne, przezwyciężać własne słabości, wygodnictwo, biurokrację oraz inercję w myśleniu i działaniu.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JerzyLutomski">Nie jesteśmy jedynym narodem, który musi płacić cenę zaniedbań cywilizacyjnych, technologicznych, społeczno-kulturowych. Chodzi jednak o to, aby cena ta była możliwie najniższa. Ta zaś zależy nie tylko od mądrości gremiów kierowniczych, ale od nas wszystkich. Także po to, aby do leksykalnego lamusa na zawsze odeszło znane porzekadło, że Polak mądry po szkodzie. Aby tak się stało, powszechne musi stać się przekonanie, że nie wolno latać we mgle czy w czasie burzy bez precyzyjnych przyrządów pomiarowych. Takim lataniem we mgle i burzy bez busoli jest to co się dzieje wszędzie tam, gdzie próbuje się wypaczać jedną z podstawowych reguł ekonomicznych, że nie można dzielić więcej niż się posiada. Wymuszanie przy pomocy nielegalnych strajków podwyżek płac, stypendiów i innych świadczeń, czy ktoś chce tego, czy też nie, to nie tylko cios wymierzony w prawa ekonomiczne, w reformę, ale cios wymierzony także w ideę dialogu, porozumienia i socjalistycznego pluralizmu, to również godzenie w zasady praworządności, w autorytet i pozycję Polski i Polaków wśród narodów świata. Wystarczy wziąć do ręki zachodnie gazety, by przekonać się o wyrządzonych przez inicjatorów strajków szkodach, które długo znów trzeba będzie odrabiać w kraju i na arenie międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JerzyLutomski">Władza nie może biernie przyglądać się współczesnym przejawom wyrażonego w nowej, bo strajkowej formie, skompromitowanego przez historię — liberum veto. Z licznych kontaktów poznańskich posłów ze społeczeństwem, z uwag napływających do Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego wynika niezbicie, że zdecydowana większość naszych rodaków ma już serdecznie dość bałaganu i czynienia z naszego kraju ośrodka niepokojów i destabilizacji.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JerzyLutomski">Co w praktyce oznaczają proponowane w projekcie ustawy zapisy i czego należy oczekiwać od ich adresata — Rady Ministrów — szczegółowo o tym mówił Prezes Rady Ministrów oraz poseł sprawozdawca. Zdaniem Klubu Poselskiego PZPR uprawnienia, którymi ustawa obdarza Rząd, a w szczególności Premiera, są rozległe, ale potrzebne i konieczne. Myślę, że wystąpienie Prezesa Rady Ministrów w znacznej mierze wyjaśniło, a także rozwiało szereg obaw, jakie wiązane są z projektem udzielania Rządowi nadzwyczajnych pełnomocnictw i uprawnień. Jesteśmy również skłonni zgodzić się ze słowami Premiera, że proponowane rozwiązania nie są dobrodziejstwem dla Rządu, a wynikają z konkretnego stanu wdrażania reformy, sytuacji, jaka powstała w tym pierwszym, najbardziej złożonym okresie przestrajania naszej gospodarki i życia ekonomicznego oraz potrzeb z tym związanych. Cel zasadniczy ustawy określa jej preambuła, mówiąca o ochronie warunków życia i pracy obywateli oraz stwarzaniu sprzyjających warunków wdrażania reform gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JerzyLutomski">Uproszczenie procesu legislacyjnego, które towarzyszyło narodzinom projektu ustawy, z natury rzeczy zawęziło stosowaną zwykle procedurę konsultacyjną. Tu czynnik czasu musiał wziąć górę. Jednakże te konsultacje, które zostały przeprowadzone, przyniosły sporo interesujących uwag, o których powinien pamiętać adresat ustawy. Oto opinie Rady Społeczno-Gospodarczej, a także Zespołu Doradców Sejmowych, aprobujące potrzebę i główne założenia ustawy, przestrzegają jednocześnie przed zbyt pochopnym i pospiesznym sięganiem po owe nadzwyczajne uprawnienia. Nie mogą one godzić w przedsiębiorczość i innowacyjność, a eliminować powinny biurokratyczne bariery i przeciwdziałać innym hamulcom wdrażania II etapu reformy gospodarczej. Rozumna wstrzemięźliwość powinna zatem skłaniać dysponenta prerogatyw do posługiwania się nimi wyłącznie wobec podmiotów świadomie łamiących i lekceważących prawidła reformy.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#JerzyLutomski">Swoje opinie wyraziły również instancje partyjne. O autentyzmie ich sądów świadczy choćby to, że odbijają się w nich główne nurty społecznego, a więc ze swej istoty zróżnicowanego myślenia o proponowanych rozwiązaniach. Oprócz części bezwarunkowego poparcia zgłoszono również szereg zastrzeżeń, z którymi zetknęliśmy się również w toku prac sejmowych. Z jednomyślną zgodą poparto zamysły przyspieszenia likwidacji przedsiębiorstw nieefektywnych, dzielenia przedsiębiorstw o statusie monopolisty, podobnie jak zwiększanie uprawnień Rządu w polityce kadrowej wówczas, kiedy wymaga tego sytuacja.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#JerzyLutomski">Projekt ustawy deklaruje zamiar osiągnięcia celów, co do których społeczna zgoda nie ulega wątpliwości. Do nich zaliczyć należy pełną realizację programu II etapu reformy, przywrócenie równowagi gospodarczej, w tym wzrost produkcji rynkowej, przyspieszenie restrukturalizacji przemysłu oraz przeglądu struktur organizacyjnych i atestacji stanowisk pracy, a także rozwój inicjatyw gospodarczych, sprzyjanie konkurencji, przeciwdziałanie praktykom monopolistycznym, zwiększenie skuteczności i przestrzeganie mechanizmów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#JerzyLutomski">Wysoka Izbo! Pozwolę sobie na przywołanie starej maksymy mówiącej, że komu więcej dano, od tego się więcej wymaga. Dyskutowaną dziś ustawa daje Rządowi rzeczywiście wielkie uprawnienia. Sejm i społeczeństwo mają zatem prawo oczekiwać mądrych, prawdziwie ozdrowieńczych decyzji, większej niż dotychczas inicjatywy, operatywności — rzekłbym — determinacji w urzeczywistnianiu założeń reformy. W przekonaniu, że Rada Ministrów wykorzysta te uprawnienia konsekwentnie, sprawiedliwie, a nade wszystko mądrze — Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyraża swoje poparcie dla przedłożonego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#JerzyLutomski">Jako posłowie ponosimy szczególną odpowiedzialność za losy kraju, za poziom życia i warunki pracy obywateli. Wiemy, jak wiele jest wciąż uciążliwości życia codziennego, a także ludzkiej niecierpliwości. Naszą powinnością, powinnością posłów jest czynić wszystko co możliwe, aby tych uciążliwości było coraz mniej, by przybywało społecznej cierpliwości, zdyscyplinowania i wytrwałości w przyspieszaniu procesu reform i współdziałania wszystkich Polaków, którzy chcą żyć w spokoju, którzy cenią sobie wyżej od demagogii ekonomicznej i politycznej realizm i konstruktywne działanie.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#JerzyLutomski">Na koniec jeszcze osobista refleksja — jako posła ziemi poznańskiej. Chciałbym przywołać w pamięci znakomitego Wielkopolanina dr. Karola Marcinkowskiego, wytrwałego propagatora pracy organicznej z pierwszej połowy XIX wieku. W swoich pismach i działaniach społecznikowskich wzywał on do zespolenia sił pojedynczych w potężną zbiorową siłę, zdolną podnieść naszą narodowość ku lepszej przyszłości. Myślę, że takiego mądrego i odważnego zespolenia szczególnie dzisiaj nam bardzo potrzeba.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#JerzyLutomski">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosował za przedstawionym projektem ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów z przekonaniem, że służyć będą one, pod kontrolą Sejmu i z udziałem społeczeństwa, dalszemu porządkowaniu naszego ojczystego domu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Stanisław Partyła.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławPartyła">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Niezwyczajne są warunki, w których przychodzi nam decydować o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rządu. Od kilku lat uwaga społeczeństwa i trud władzy skierowane są na tworzenie warunków zmierzających do poprawy kondycji gospodarki narodowej tak, by dostosować jej funkcjonowanie do zaspokojenia słusznych potrzeb społecznych i przerwać proces spychania jej coraz bardziej na margines gospodarki światowej. Tym problemom w tej Izbie poświęciliśmy niemało uwagi. Podjęte decyzje wypracowaliśmy w niełatwych dyskusjach, w ogniu polemik, w ścieraniu się wielu racji i tych oczywistych i tych wąsko pojmujących interesy grup społecznych i poszczególnych gałęzi gospodarki.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#StanisławPartyła">Pracowaliśmy nad kształtem rozwojowym procesów niezbędnych do wprowadzenia w mechanizmy życia gospodarczego w przekonaniu, że trzeba nam decydować o tym, co konieczne w warunkach ostrego braku środków, zmęczenia społeczeństwa oraz niemożliwych do uniknięcia dolegliwości, które musimy ponieść, by osiągnąć oczekiwane cele. Po wielokroć wyrażaliśmy towarzyszące tym pracom rozterki, dawaliśmy wyraz wątpliwościom. Nad tym wszystkim dominowało jednak przeświadczenie, że nic nie zwalnia nas od nadrzędnego obowiązku, który tak wymownie zawarty jest w łacińskiej maksymie, iż „Salus rei publicae, suprema lex esto”.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#StanisławPartyła">Nie zamykaliśmy się w naszej rozmowie w pomieszczeniach tej Izby, wyszliśmy szeroko z propozycjami reform do społeczeństwa, które w listopadowym referendum określiło zakres społecznej akceptacji dla programu uzdrowienia gospodarki. Uwzględniając to obraliśmy tempo dochodzenia do celu. Decyzje podejmowaliśmy więc na podstawie swoistego consensusu, godząc się z dolegliwościami, ale wierząc, że czas wyrzeczeń niezbędny jest po to, by reformując gospodarkę, dostosowując ją do procesów zachodzących w świecie, sprostać ambicjom bez mała 40-milionowego narodu. Przekonani głęboko o potrzebie reformowania gospodarki są ludowcy, czemu dali wyraz w trakcie obrad X Kongresu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, zobowiązując w podjętych uchwałach wszystkich członków do konsekwentnej pracy nad urzeczywistnianiem reform. Dlaczego o tym mówię? Nie po to, by przypominać motywy, które legły u źródeł podjętych przez Wysoką Izbę decyzji, lecz po to, by jeszcze raz z całą mocą zaakcentować potrzebę przyswojenia przez całe społeczeństwo znajomości pełnej prawdy o tym, jak dochodziliśmy do ich kształtu. Jest to niezbędne tym bardziej teraz, gdy już na progu wdrażania procesów zmian w mechanizmach gospodarczych — nad racjonalnym myśleniem biorą niekiedy przewagę emocje i zniecierpliwienie, gdy wybuchają spory i niepokoje, mogące zniweczyć dzieło reform. Z bliższej i dalszej przeszłości przytoczyć możemy wiele przykładów na to, iż emocja wyłącza rozum, zaś w czasach trudnych potrzebne są gorące serca i chłodne głowy, a nie na odwrót. Dziś mamy taki czas i to czas ostatni, jeżeli chcemy nie tylko nie powiększyć dzielącego nas od świata dystansu, a wręcz przeciwnie, możliwie szybko zatrzymać procesy wypadania z orbity wysoko rozwiniętych krajów świata i nawiązać z nimi konieczny kontakt. Wymaga to uporu, konsekwencji i determinacji. Ale nie tylko. Wymaga przede wszystkim spokoju i pracy. Odnosi się to stwierdzenie do całego narodu, albowiem klucz do powodzenia reform tkwi nie tylko w mądrości władzy, ale w zgodnych wysiłkach całego społeczeństwa na rzecz procesu ich wdrażania. Stąd niepokoić muszą postawy, które w czasie, gdy trzeba nam przede wszystkim pracy, wysiłku graniczącego niejednokrotnie z poświęceniem, niektórzy decydują się na zaprzestanie tej pracy, żądając zwiększenia wynagrodzenia w oderwaniu od wyników pracy.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#StanisławPartyła">Zapominamy, że nowe wartości niezbędne dla zaspokojenia naszych potrzeb tworzy się tylko w codziennym trudzie i mozole i przez nie poprawiać można swój byt. Te oczywiste racje nie mogą z pola widzenia nas, posłów, usuwać błędów i niedogodności towarzyszących procesowi reform. Wymagają krytycznego oglądu zjawisk, które towarzyszą ich wprowadzaniu. Niewątpliwie jest ich niemało.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#StanisławPartyła">Naszym rozmowom poselskim prowadzonym ze społeczeństwem jakże często przecież towarzyszą postawy zwątpienia w trafność przyjętych rozwiązań, głosy krytyki, których źródłem jest pogarszający się standard życia, wskazywanie rozległych dziedzin ubożenia społeczeństwa, postępującej pauperyzacji poszczególnych grup społecznych. Trudno odmówić tym głosom racji, trudno też zgodzić się z nimi bezkrytycznie. Czyż bowiem do procesu wdrażania reformy nie wkradły się zjawiska, których chcielibyśmy uniknąć? Moim zdaniem tak. Dotyczy to np. stanowienia cen, które nie zawsze są zgodne z reformą wynagrodzeń, czy wreszcie nie motywującego do pracy systemu zasiłków rodzinnych. Traktując te zjawiska jedynie jako przykłady wad wdrażanej reformy, nie sposób nie zgodzić się z poglądem, że ich oddziaływanie w istotny sposób wpływa na kształtowanie się nastrojów społecznych. Wydaje się też, że zbyt zaufaliśmy, iż wszyscy zrozumieją istotę i potrzebę wyrzeczeń, dostosują się do założeń reformy, które przewidują m. in. płacę za rzetelnie wykonaną pracę, cenę oddającą faktyczną wartość towaru i zapewniającą godziwy zysk dla producenta.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#StanisławPartyła">Zrozumienie tych wzajemnych zależności nie jest jednak powszechne. Przekonują nas o tym wyniki gospodarcze I kwartału, świadczące o tym, że obok niewątpliwego postępu w reformowaniu gospodarki pojawiły się także objawy wypaczeń, kładące się cieniem na założone do osiągnięcia cele. Dotyczy to m.in. zwłaszcza negatywnych zjawisk w sytuacji cenowo-dochodowej. Mając to na uwadze, I Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Przewodniczący Rady Państwa gen. armii Wojciech Jaruzelski w swoim wystąpieniu na X Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego przedstawił ideę udzielenia Rządowi nadzwyczajnych pełnomocnictw, które powinny wpłynąć na przyspieszenie reformy naszej gospodarki oraz usuwanie i skuteczne przeciwdziałanie czynnikom hamującym wprowadzanie reformy.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#StanisławPartyła">Wobec istniejących zagrożeń, mogących osłabić efekty poczynań reformatorskich, niezbędne jest wyposażenie Rządu w taki zakres uprawnień, które byłyby dlań pomocne w pełnym urzeczywistnianiu założonego zakresu zmian w funkcjonowaniu gospodarki. Tak też rozumiem istotę skierowanego do decyzji Wysokiej Izby przedłożenia rządowego.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#StanisławPartyła">Wyrażam przekonanie, że wyposażenie Rady Ministrów w nadzwyczajne uprawnienia nie tylko nie godzi w reformę, a przeciwnie, służyć będzie jej umacnianiu, urzeczywistnianiu i przyspieszaniu. Przejściowy charakter tych upoważnień zdaje się potwierdzać takie myślenie. Godzi się jednak wyrazić przekonanie, że wyjątkowość udzielonych Rządowi pełnomocnictw potwierdzona zostanie w praktyce wyjątkowością ich stosowania, służyć będzie jako skuteczna broń przeciw tym, którzy są za reformą w ogóle, byleby jej rygory ich nie dotyczyły. Nie ukrywajmy, że są przecież i tacy. I wobec takich postaw Rząd musi mieć niezbędne umocowanie ustawowe po to, by im skutecznie i w porę przeciwdziałać.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#StanisławPartyła">Wysoki Sejmie! Podejmując przed trzema miesiącami decyzję o kształcie realizacyjnym reformy gospodarczej, mieliśmy świadomość, że za jej powodzenie bierzemy odpowiedzialność przed społeczeństwem. Z tego przekonania wynikła m.in. inicjatywa Prezydium Sejmu powołania Komisji Nadzwyczajnej. Temu celowi służyć ma zapowiadana okresowa kontrola sejmowa nad wykonaniem zadań objętych harmonogramem działań Rządu. Działania na tym polu są poddawane powszechnej ocenie społeczeństwa w postaci comiesięcznych sprawozdań Rządu z wykonania zadań objętych kalendarzem prac. Inicjatywy te dobrze służą procesowi społecznej kontroli.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#StanisławPartyła">W tym miejscu należy jednak podkreślić, iż czas, który upłynął od podjęcia przez Wysoką Izbę decyzji o II etapie reformy gospodarczej jest zbyt krótki, aby skutki podjętych działań poddawać już teraz generalnym ocenom. Po prostu zbyt mało jest jeszcze danych ku temu, aby takiej oceny rzetelnej i odpowiedzialnej dokonywać. Tej oceny nie podzielają jednak wszyscy. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby krytyczny osąd działań już podjętych służyć miał wspieraniu i przyspieszaniu procesu reform. Trudno byłoby nie zgodzić się z taką postawą.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#StanisławPartyła">Tymczasem zamiast konstruktywnej pomocy spotykamy się w niektórych przypadkach z postawą wręcz odwrotną. Jej istota zawarta w próbach zakłócenia normalnego toku tak potrzebnej produkcji służyć może tylko jednemu — wywołaniu zakłóceń, które zepchną nas z obranej drogi. Co gorsza, niepokoje i zaburzenia w Polsce biją rykoszetem w sprawy przebudowy socjalizmu w innych krajach naszego obozu, w tym w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, jak też naruszają podstawę zarysowującego się procesu odprężenia między Wschodem a Zachodem.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#StanisławPartyła">Pragnę podkreślić z całą mocą, że tylko aktywną, rzetelną pracą możemy rozwiązać nasze dzisiejsze kłopoty, tak mocno przecież odbijające się na poziomie życia społeczeństwa. Niczemu nie służy postawa biernego kibica, cenzora, który zawsze skory do rad nie tworzy nowych wartości, a już wręcz nieodpowiedzialne jest manifestowanie swej dezaprobaty dla kłopotów, które niesie przebudowa struktur gospodarczych — porzuceniem pracy. Z takimi postawami spotkaliśmy się w ostatnich dniach. Strajki, które objęły część niektórych zakładów pracy niweczą ofiarny wysiłek tych, którzy rzetelną pracą chcą pomóc państwu, zubożają nas wszystkich, opóźniają możliwości wyrwania gospodarki z trudności, z którymi się boryka.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#StanisławPartyła">Powtarzam raz jeszcze — można zrozumieć przyczyny niezadowolenia, trudno jednak pojąć, iż w walce o ich usuwanie stosujemy nielegalną broń, która w konsekwencji to niezadowolenie może tylko pogłębić. Mówię o tym dlatego, iż na co dzień pracując wśród społeczeństwa wsi, mam możliwość spotykać się z głęboką troską rolników o przyszłość, troską wyrażaną jednak nie przez zaprzestanie pracy w gospodarstwie, lecz przez zwiększony wysiłek, który powinien zaowocować lepszym plonem, służącym nie tylko i nie przede wszystkim chłopom, lecz całemu społeczeństwu. A przecież nie jest tak, aby rolnicy mieli zbyt wiele powodów do zadowolenia. Przeciwnie — aż nazbyt wiele wskazują oni przyczyn, które sprawiają, iż nie satysfakcjonuje ich aktualny stan. Źródeł braku tej satysfakcji upatrywać trzeba w głębokim dysparytecie dochodowym rolnictwa, w rażących różnicach parytetu socjalnego między miastem a wsią, w toczącej organizm państwowy inflacji, bolesnej dla społeczeństwa, szczególnie groźnej dla rolnika. Nie nastrajają do zadowolenia ostre braki środków produkcji, niebotyczne ceny i kiepska jakość maszyn rolniczych, ogromne rozmiary marnotrawienia wyprodukowanych w trudzie i znoju płodów rolnych, wynikające z wieloletnich zaniedbań inwestycyjnych w przemyśle rolno-spożywczym, upokarzające kolejki po należny opał.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#StanisławPartyła">Listę źródeł braku satysfakcji rolników można byłoby mnożyć. Samym wyliczaniem jednak niedostatków nie usuniemy. Potrzeba na to po prostu pracy. Rolnicy swej pracy nie skąpią i takiej samej oczekują od reszty społeczeństwa. O efektach ich trudu decyduje się przecież w coraz większym stopniu poza rolnictwem. Do nich należy to, by dobrze uprawić pole, w porę je obsiać i terminowo zebrać plon.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#StanisławPartyła">I to, mimo wielu trudności, od lat czynią. Ale czynić to będą tym lepiej, im szczodrzej wesprze ich cała gospodarka strumieniem przemysłowych środków produkcji i im więcej zrozumienia znajdą u tych, którzy oczekując na poprawę w zaopatrzeniu w żywność nie zawsze je wykazują.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#StanisławPartyła">Wysoka Izbo! Wielokrotnie z tej trybuny padało stwierdzenie, że dla reformy nie ma alternatywy. Tak jest w istocie. Ta oczywista prawda nie dotarła jeszcze do wszystkich. Stąd m.in. biorą się źródła negatywnych zjawisk, jakie zarysowały się u progu jej wdrażania. Czas, aby im skutecznie przeciwdziałać. Dało temu wyraz w swym stanowisku z dnia wczorajszego Prezydium Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, podkreślając m.in., że wymagać to będzie koncentracji uwagi wszystkich odpowiedzialnych za jej realizację na tym, by nic z jej istoty nie uronić.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#StanisławPartyła">Pragnę w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego oświadczyć, że posłowie ludowcy popierają w całej rozciągłości projekt ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów i będą głosować za jego przyjęciem w tym przekonaniu, że Rząd skutecznie wykorzysta nadane mu pełnomocnictwa dla pełnej realizacji zadań wynikających z reformy, co w konsekwencji umocni gospodarkę, a w rezultacie stworzy podstawy do poprawy warunków życia społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Ryszard Tomczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardTomczewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Okoliczność, że w siódmym roku obowiązywania ustawy o przedsiębiorstwach, od której uchwalenia zwykło się liczyć w Polsce początek ustawodawczego kształtowania podstaw reformy gospodarczej, zaistniała sytuacja, wymagająca nadzwyczajnych środków prawnych, nie może nie budzić gorzkich refleksji.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RyszardTomczewski">Stronnictwo Demokratyczne, którego Klub Poselski reprezentuję trwa zdecydowanie przy linii reform państwa i gospodarki. Jesteśmy jednak świadomi, że proces reform jest hamowany, a ostatnio uległ zagrożeniu. Przeciwnicy przemian znajdują się zarówno w administracji państwowej, gospodarczej, a także w układach politycznych. Powodem zahamowań są również opóźnienia w urzeczywistnianiu przemian oraz słabość dotychczasowych rozwiązań. Mówił również o tym obywatel Premier w swoim wystąpieniu. W tych warunkach władza staje przed koniecznością przełamania błędnego koła wzajemnie uwarunkowujących się przyczyn i skutków, prowadzących do narastania różnego rodzaju napięć, deficytów i samonapędzających się ujemnych zjawisk ekonomicznych na czele ze wzrastającą inflacją.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#RyszardTomczewski">Na tym tle wyraźnie widać, jak ważny jest kierunek propodażowy, istotniejszy w rzeczywistości niż dochodowo-cenowy. Z ogólnie znanych przyczyn problematyka dochodowo-cenowa stanowi jednak w Polsce już od ponad 30 lat podstawowy problem polityczny, sprowadzający się do wytwarzania się wokół tej problematyki atmosfery osobliwego, potencjalnego napięcia, nieomal uniemożliwiającego prowadzenie jakiegokolwiek działania w tej dziedzinie. Od lat kwestia relacji ceny-płace hamuje możliwość przyspieszenia tempa wychodzenia z kryzysu, jest fetyszem obezwładniającym władze państwowe i budzącym szczególne emocje społeczne.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#RyszardTomczewski">Wyciągając wnioski z obecnej sytuacji, trzeba wypracować efektywniejszą politykę płacowo-cenową. Jej mechanizmy powinny zapewnić m.in. ochronę społeczeństwa przed gwałtownym nieuzasadnionym wzrostem cen oraz pozwalać na należyte opłacanie wydajnej pracy w sferze produkcyjnej i budżetowej, obecnie finansowo upośledzonej.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#RyszardTomczewski">Obywatele Posłowie! Zagrożeniu reformy, szeregu jej podstawowych założeń sprzyjają nielegalne strajki i inne zakłócenia społeczne. Pilne przeciwdziałanie temu zagrożeniu jest absolutną koniecznością. Alternatywą może być tylko stagnacja, a nawet regres. Warto przy tym pamiętać, że znaczna część polskiego społeczeństwa jest coraz bardziej znużona sytuacją w kraju. I dotyczy to nie tylko osób, których sytuacja materialna była od dawna lub stała się ostatnio trudna. Chodzi tu o coś innego: leży w ludzkiej naturze dążenie do lepszego dla siebie, rodziny, przyjaciół, obywateli, kraju. Na tej naturalnej skłonności człowieka bazują ruchy postępowe, wykorzystując zasoby ludzkiej aktywności do godnych poparcia węższych lub szerszych celów społecznych. Gdzie nie ma możliwie wyraźnych, dających się określić w konkretnych wymiarach czasu perspektyw na polepszenie sytuacji, tam wkrada się stagnacja, niewiara, emigracja wewnętrzna, apatia, niechęć do wysiłku, postawy roszczeniowe. Zjawiska te występują u nas ostro i mają tendencje wzrostowe, których bez przyspieszenia procesów gospodarczych, bez stworzenia ludziom pracy, zwłaszcza młodym, realnych w ich osobistym odczuciu perspektyw życiowych przełamać się nie da.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#RyszardTomczewski">Niedowartościowana w sferze bytu i płac czuje się inteligencja, a przecież powodzenie reformy zależy w ogromnej mierze od ładunku intelektualnego, w jej szczegółowych rozwiązaniach i procesie realizacji.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#RyszardTomczewski">Znając trudy życia codziennego obywateli i rozumiejąc ich niezadowolenie, Stronnictwo nasze podkreśla znaczenie łączenia się społeczeństwa polskiego wokół zadań reformowania państwa i gospodarki, łączenia się obywateli w procesie pracy dla poprawy indywidualnego i zbiorowego bytu.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#RyszardTomczewski">Wysoka Izbo! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego udziela poparcia projektowi ustawy o nadzwyczajnych pełnomocnictwach i uprawnieniach dla Rady Ministrów, widząc w tej ustawie dodatkowy instrument wsparcia działań reformatorskich. Zauważyć jednak wypada, że wszelkie radykalne rozstrzygnięcia prawne, a takimi są rozstrzygnięcia projektu, mają z reguły skutki uboczne o negatywnym charakterze. Warto z nich zdawać sobie sprawę z góry, gdyż pozwala to na osłabienie ich zasięgu i konsekwencji.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#RyszardTomczewski">Najbardziej niebezpiecznym, ewentualnym skutkiem ubocznym projektowanej ustawy jest czasowe stosowanie metody sterowania administracyjnego. I tak na przykład procesy ekonomiczne zachodzące w warunkach gospodarki rynkowej, które miały powodować likwidację i łączenie przedsiębiorstw, likwidację występujących w nich przerostów administracyjnych i nadwyżek zatrudnienia, poddane zostają reżimowi administracyjno-decyzyjnemu. Zapewne w niektórych przypadkach „eutanazja” pewnych przedsiębiorstw okaże się dobrodziejstwem społecznym. Chodzi wszakże o to, aby przepis ten nie został wykorzystany w innych celach niż został pomyślany, na przykład do przymusowego łączenia przedsiębiorstw silnych i słabych ekonomicznie — w celu ratowania potencjalnych bankrutów środkami jednostek silnych, sprawnych i gospodarnych. Stosowanie zatem przepisów regulujących to zagadnienie wymaga szczególnej ostrożności, wnikliwości i obiektywizmu. Przewidywana ingerencja w wewnętrzne sprawy spółdzielni, ich systemy personalne, powinna mieć charakter najzupełniej wyjątkowy i być stosowana wyłącznie w celu pomocy spółdzielniom. Tylko takie bowiem stosowanie omawianych przepisów o spółdzielczości da się pogodzić z art. 16 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#RyszardTomczewski">Wysoki Sejmie! Innym, radykalnym rozstrzygnięciem projektu jest przepis art. 3 traktujący o możliwości ustanowienia podatków stabilizacyjnych. Byłoby zasadne określenie, czy mają to być podatki typu obrotowego, dochodowego, majątkowego, czy też typu dodatku do podatków już istniejących. Uważamy, że Rząd w swej praktyce działania powinien to wyraźnie określić. W przeciwnym razie trzeba liczyć się z tendencją do zahamowania wzrostu inicjatyw gospodarczych, związanych ze sferą własności indywidualnej, a częściowo także własności spółdzielczej. Nikt na ogół nie angażuje się przecież dobrowolnie w działalność gospodarczą w warunkach bardzo znacznej niepewności podatkowej.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#RyszardTomczewski">Zdaniem Stronnictwa Demokratycznego efektywność gospodarcza i potrzeby rynku skłaniać powinny do dynamicznego rozwoju małej i średniej skali produkcji. Dlatego sprawą o zasadniczym znaczeniu jest zwiększenie w ramach drugiego etapu reformy skuteczności polityki gospodarczej w odniesieniu do drobnej wytwórczości. Rzecz nie w zwiększaniu liczby celów i oczekiwań, związanych z rozwojem tej sfery, lecz w dokonaniu krytycznej analizy metod i mechanizmów, które rozwojowi nie służą.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#RyszardTomczewski">Na IX Plenum Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego stwierdzono, że szybki rozwój różnych form drobnej wytwórczości powinien być istotnym elementem drugiego etapu reformy gospodarczej. Drobne przedsiębiorstwa, jeżeli mają spełnić swoją funkcję, muszą się stać równoprawną częścią całej gospodarki. Rozwoju tej sfery nie mogą hamować przepisy prawne ani też pogląd o jej marginalnej roli w strukturze gospodarczej. Elastyczność, dynamika działania, wnoszenie postępu naukowo-technicznego wymagają właściwych rozwiązań prawnych i finansowych. Dziś rozwój drobnej wytwórczości jest blokowany niedostosowanymi do potrzeb aktami prawnymi.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#RyszardTomczewski">Jednym z czynników, który powinien wzmacniać drobną wytwórczość jest udział w międzynarodowej współpracy gospodarczej. Oferta drobnych wytwórców wciąż oczekuje na dobrą promocję.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#RyszardTomczewski">Obywatele Posłowie! W poczuciu odpowiedzialności za przyszłość polityczną i gospodarczą kraju pragniemy wyrazić głębokie zaniepokojenie obecnym tempem narastania zadłużenia zagranicznego Polski, odległą perspektywą osiągnięcia przez gospodarkę zdolności bieżącej obsługi tego zadłużenia oraz brakiem spójnych koncepcji zmierzających do przeciwdziałania narastaniu zadłużenia. Wprowadzenie zmian inspirowanych drugim etapem reformy w sferze współpracy gospodarczej Polski z zagranicą oraz doskonalenie funkcjonowania aparatu handlu zagranicznego natrafiają coraz częściej na barierę podażową mało efektywnej gospodarki, o przestarzałej strukturze produkcji. Oznacza to, że realizacja celów strategicznych handlu zagranicznego będzie w coraz większym stopniu podporządkowana realiom gospodarki borykającej się ze znanymi trudnościami, zamiast oddziaływać stymulująco na rozwój gospodarki i wzrost jej efektywności. Wyrażamy przeto pogląd, że nadzwyczajne uprawnienia dla Rządu powinny znaleźć swój wyraz także w poprawie sytuacji w sferze międzynarodowej wymiany towarowej. Tworzyć też trzeba stabilne warunki dopływu kapitału zarówno ze źródeł krajowych, jak i zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#RyszardTomczewski">Wysoka Izbo! Na szczególną uwagę zasługuje przyszła praktyka stosowania ustawy wobec samorządu terytorialnego. W debatach na forum Izby już niejednokrotnie wskazywano na niespójność inicjatyw ustawodawczych. Istnieje taka niespójność pomiędzy dziś rozpatrywanym projektem a rozwiązaniami projektu ustawy zmieniające ustawę o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Z projektu wynikałoby bowiem, że do końca 1988 r. eliminuje się uprawnienia rad narodowych do współdecydowania o likwidacji przedsiębiorstw centralnych, wprowadza uprawnienia centrum do łączenia przedsiębiorstw dwu i więcej różnych rad narodowych, do likwidacji przedsiębiorstw terenowych. Nasuwa się przeto wniosek, że rozpatrywana ustawa powinna być ze szczególną ostrożnością stosowana w odniesieniu do układów terenowych, jeżeli na serio traktuje się nadal zamiar umacniania samorządności rad narodowych, zwłaszcza w sferze gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#RyszardTomczewski">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego uważa, że realizacji ustawy towarzyszyć powinna przyspieszona działalność legislacyjna w innych, pilnych zagadnieniach, a więc w kwestiach: prowadzenia działalności gospodarczej, reaktywowania własności komunalnej, tworzenia, związków międzykomunalnych i innych — dla uruchomienia ciągle jeszcze uśpionych rezerw.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#RyszardTomczewski">Wysoki Sejmie! Posłowie Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego poprą projekt ustawy w przekonaniu, że dzięki niej Rząd będzie skutecznie, energicznie, konsekwentnie i w sposób w pełni skoordynowany niwelować dotychczasowe trudności w realizacji drugiego etapu reformy, aktywizować gospodarkę i przyspieszać realizację jej restrukturalizacji; że kształtowaniu i doskonaleniu mechanizmów ekonomicznych towarzyszyć będzie bardzo aktywna polityka gospodarcza Rządu, sprzyjająca równoważeniu gospodarki narodowej. Dlatego konieczna jest weryfikacja zadań określonych do roku 1990 w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym. Oczekując od Rządu zdecydowanych i konsekwentnych działań reformatorskich, opowiadamy się za doskonaleniem metod politycznego kierowania państwem. Pragniemy podkreślić, że obowiązkiem sił politycznych w Polsce jest dziś stanowczość i rozwaga. Nawet napotykane trudności musimy i powinniśmy pokonywać bez ulegania obcym presjom, pamiętając, że wstrzymanie działań reformatorskich zagraża historycznej szansie naszego narodu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Krystyna Jandy-Jendrośka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W ciągu 40 lat mojej pracy zawodowej w Katedrze, a obecnie w Zakładzie Prawa Finansowego Uniwersytetu Wrocławskiego miałam okazję obserwować i analizować wiele kolejnych reform gospodarczych, przeprowadzanych w naszym kraju. Każda bowiem założona w polityce gospodarczej reforma musi, dla jej realizacji, znaleźć wyraz w konkretnych normach prawnych, regulujących organizację, proces zarządzania i gospodarkę finansową podmiotów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KrystynaJandyJendrośka">Zakończony w 1950 roku proces tworzenia systemu gospodarki socjalistycznej oparto na zasadach centralizacji zarządzania metodami administracyjnymi. Przedsiębiorstwo było tylko wykonawcą odgórnie określonych w planie zadań i kierowane było centralnie przez wskaźniki, limity, wytyczne; finansowane było bezzwrotnie z budżetu, a jego zadanie polegało na ilościowym wykonaniu planu, bez względu na indywidualną gospodarczą efektywność produkcji. Te metody zarządzania w następnych latach były ostro krytykowane i w efekcie następuje od 1957 zmiana systemu zarządzania, wprowadzenie elementów decentralizacji i uprawnień przedsiębiorstw, określenie uprawnień samorządu robotniczego i udziału załogi w zysku, ograniczenie bezzwrotnego finansowania dla pobudzenia zainteresowania wynikami i wreszcie podkreślenie znaczenia rozrachunku gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#KrystynaJandyJendrośka">Jednakże już po kilku latach, kiedy wprowadzone zmiany nie dały jeszcze oczekiwanych rezultatów — kolejna krytyka i następuje powrót na początku lat sześćdziesiątych do scentralizowanych metod zarządzania, wprawdzie zmodyfikowanych, ale wyraźnie ograniczających uprawnienia przedsiębiorstwa. I kolejna krytyka i zasadnicze zmiany — w pierwszych latach siedemdziesiątych. Kolejne przejście na zdecentralizowany system zarządzania, rezygnacja w zasadzie z administracyjnych metod oddziaływania, wyraźne ograniczenie ilości wskaźników i limitów, i przejście na metodę ekonomicznego oddziaływania. Ten parametryczny system zarządzania wprowadzono początkowo tylko w wybranych jednostkach gospodarczych, tzw. jednostkach inicjujących, a następnie wprowadzono szeroko jako nowy system ekonomiczno-finansowy wielkich organizacji gospodarczych. Był to niewątpliwie duży postęp — odejście od systemu nakazowo-rozdzielczego, a przejście na system parametrycznego zarządzania. Ale już pierwsze przejawy kryzysu gospodarczego w 1976 r. wyzwoliły tendencje nawrotu do centralizacji zarządzania, przywrócenia wielu wskaźników i limitów. Określano to jako zmodyfikowany system ekonomiczno-finansowy gospodarki.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#KrystynaJandyJendrośka">Co cechowało te wszystkie kolejne zmiany? Przede wszystkim niecierpliwość w oczekiwaniu na efekty ekonomiczne wprowadzonych zmian, niespójność poszczególnych elementów systemu, chociażby decentralizacji uprawnień przy nie zmienionej dyrektywności centralnego planu gospodarczego. Te wielokrotnie przeprowadzane reformy zawsze były poprzedzane krytyką poprzedniego systemu, ale nigdy rzetelną analizą przyczyn niepowodzenia, przyczyn nie skuteczności poszczególnych instrumentów ekonomicznych i finansowych, rozważaniem, dlaczego nie spełniły założonych celów i co należałoby w nich poprawić zamiast odwracać się od nich o 180 stopni.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#KrystynaJandyJendrośka">Dopiero w latach 1980–1981 podjęte prace zarówno w gremiach rządowych, jak i społecznych, a zwłaszcza w Komisji ds. Reformy Gospodarczej — miały na celu analizę dotychczasowych metod zarządzania i wyciągnięcie z niej wniosków dla opracowania kierunków reformy gospodarczej. W toku tych prac ścierały się różne koncepcje, prowadzone były szerokie dyskusje zarówno w środowiskach naukowych prawników i ekonomistów, jak i praktyków gospodarczych. Efektem było zainicjowanie procesu reformy gospodarczej dwiema ustawami — z września 1981 r. o przedsiębiorstwach państwowych i samorządzie załogi, a następnie przygotowanie całego kompleksu aktów prawnych wdrażających proces reformy zarówno tych uchwalonych w lutym 1982, jak i późniejszych regulacji. Szczegółowo określono cele reformy, jak i prawne instrumenty ich realizacji. Nic więc tylko czekać na dobre wyniki. A tymczasem? Trudno wprawdzie powiedzieć, że nic się nie zmieniło. Na pewno w stosunku do sytuacji gospodarczej z 1981 r. postęp jest duży, ale nie na miarę oczekiwań. Prawdą jest także, że zewnętrzne oddziaływania utrudniały osiąganie zakładanych efektów, ale równocześnie zaczął pogłębiać się proces inflacji przez niedostatecznie hamowany wzrost płac i w ślad za tym wzrost cen. Wzrastał deficyt budżetowy, co jest także inflacjogenne, eksport mimo stosowanych różnych bodźców, przy małej konkurencyjności naszych wyrobów na rynkach zagranicznych, nadal jest zbyt nikły, ażeby zapewnić import niezbędny do wzrostu produkcji.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#KrystynaJandyJendrośka">Niewątpliwie mści się na nas błąd, który popełniliśmy na początku reformy. Reformę gospodarczą trzeba było zacząć od reformy płac, ścisłego uzależnienia wynagrodzeń od efektów pracy i reformy cen, od zerwania z kosztowną formułą cen. Łatwo to jednak powiedzieć dzisiaj, ale trudno to było przeprowadzić na przełomie 1981/1982 r., przy zupełnie ogołoconym rynku i wysokiej temperaturze nastrojów społecznych i politycznych. Natomiast czym tłumaczyć, że nie potrafiliśmy się z tym uporać do roku 1988?</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#KrystynaJandyJendrośka">Rozwiały się również złudzenia, że wprowadzenie zasady samofinansowania zmusi przedsiębiorstwa do wnikliwej kalkulacji kosztów i przez ich obniżenie — do poprawy wyników finansowych. Przeciwnie. Niezrównoważony rynek wyzwala tendencje do zwiększenia zysków przez podwyżki swobodnie kształtowanych cen umownych, cen, które pokrywają wszelkie koszty, także koszty nieudolności i niegospodarności. Wzrost cen natomiast powoduje nacisk na płace, które jako element kosztów, powodują dalszy wzrost cen.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#KrystynaJandyJendrośka">Hamulcem wzrostu cen nie uzasadnionych wzrostem produkcji miały być początkowo odpisy na PFAZ, a obecnie podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń, ale w efekcie okazał się on za mało skuteczny, powodując równocześnie antybodźcowe działanie w innych dziedzinach. Naturalnie nie można powiedzieć, że to działanie było w ogóle bezskuteczne, bo możemy sobie wyobrazić, co by było, gdyby tych hamulców w ogóle nie było. Również i inne instrumenty pośredniego oddziaływania nie zawsze osiągają założony skutek, a stosowane podmiotowo zniżki czy zwolnienia, często uzasadnione, powodują osłabienie instrumentów polityki trudnego pieniądza, stosowanej przez bank. Wprawdzie w wielu przedsiębiorstwach reforma „zagrała”, że tak powiem, potrafiono wykorzystać możliwości, jakie stworzyła dla rozwoju samorządności, samodzielności i samofinansowania. Ale składane przez Rząd coroczne sprawozdania z realizacji zadań nie uspokajały. Przeciwnie, coraz częściej krytykowano brak konsekwencji w przestrzeganiu reguł reformy, nieskuteczność działań w procesie hamowania inflacji, obniżania dotacji. Zaczęła narastać niecierpliwość w oczekiwaniu na wyniki.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#KrystynaJandyJendrośka">Obywatele Posłowie! Obserwatorzy procesów reformatorskich w naszej gospodarce mieli nawet obawy, czy wzorem lat ubiegłych nie odwrócimy znowu wszystkiego o 180 stopni i powrócimy do scentralizowanego zarządzania. Na szczęście wyciągnęliśmy właściwe wnioski ze starych doświadczeń i zarówno władze państwowe, polityczne, jak i społeczeństwo w szeroko prowadzonych konsultacjach opowiedziały się stanowczo za kontynuowaniem procesu reformowania gospodarki. A przedłożony przez Rząd i zatwierdzony przez Sejm program realizacji drugiego etapu reformy, opracowany na podstawie analizy dotychczasowych wyników, zakłada przyspieszenie realizacji wytyczonych zadań, przy równoczesnym pogłębieniu procesu uspołecznienia zarządzania i usprawnienia stosowanych instrumentów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#KrystynaJandyJendrośka">W ostatnich miesiącach podjęto już wiele konkretnych działań zmierzających do wzrostu samodzielności podmiotów gospodarczych i terenowych organów władzy i administracji państwowej, przeprowadzono reformę centrum kierującego gospodarką, uwzględniając przede wszystkim zmianę funkcji organów centralnych i dalsze zaprzestanie ograniczania możliwości bezpośredniej ingerencji w procesy gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#KrystynaJandyJendrośka">Analiza wyników pierwszego kwartału jest na ogół pozytywna. Równocześnie jednak zwracają uwagę pewne zagrożenia przebiegu realizacji reformy. Dotyczy to zwłaszcza zbyt szybkiego wzrostu płac w stosunku do wyników produkcji i w stosunku do możliwości finansowych. Nieprzestrzeganie reguł ekonomicznych w zakresie ustalania cen i płac grozi szybkim wzrostem inflacji i tym niebezpiecznym zjawiskom trzeba zapobiegać. Przedsiębiorstwom trzeba wyraźnie uświadomić, że samodzielność wiąże się bezpośrednio z zasadą samofinansowania i swoboda w kształtowaniu płac ograniczona jest możliwościami finansowymi przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#KrystynaJandyJendrośka">Przedsiębiorstwo, które z tym się nie liczy, popadnie w trudności finansowe, prowadzące do upadłości. I w tym zakresie musimy być konsekwentni, właśnie dla zachowania równowagi ekonomicznej, eliminowania z rynku nieefektywnych przedsiębiorstw, eliminowania wszystkiego, co zagraża realizacji przyjętych założeń, hamuje proces demokratyzacji, szkodzi gospodarce. Stąd potrzeba szczególnych uprawnień i upoważnień dla Rady Ministrów, która odpowiedzialna jest za realizację reformy.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#KrystynaJandyJendrośka">Te przewidziane w projekcie omawianej dzisiaj ustawy szczególne uprawnienia nie ograniczają reformy, a tylko umożliwiają konsekwentną jej realizację w przypadkach zagrożeń. Można się w ogóle zastanowić, czy są to rzeczywiście uprawnienia, ustawa bowiem nie wzmacnia ich odpowiednimi sankcjami. Moim zdaniem są to raczej nałożone na Radę Ministrów zaostrzone obowiązki przeciwdziałania wszelkim zagrożeniom i z realizacji tych obowiązków będzie Rada Ministrów składała sprawozdanie Sejmowi. Realizacja tych obowiązków i skuteczność tego działania będzie również wnikliwie obserwowana przez Komisję Nadzwyczajną powołaną dla kontroli realizacji założeń II etapu reformy. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jerzy Uziębło.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyUziębło">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Zabieram głos w imieniu zespołu posłów związkowych. Obywatelom posłom zapewne znane jest publikowane w prasie codziennej stanowisko Komitetu Wykonawczego OPZZ z dnia 5 maja br. odnoszące się do pierwszej wersji projektu ustawy. To stanowisko wywołało jak zwykle różne reakcje, to jest poparcie w organizacjach związkowych i załogach oraz sceptycyzm, a nawet ostrą krytykę w innych środowiskach. Wniesiono następujące poprawki:</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JerzyUziębło">— zmodyfikowane zostały zasady podejmowania sporów zbiorowych; zamiast ich zakazu, uzależniono wszczęcie sporu od uzyskania poparcia ogólnokrajowej organizacji międzyzwiązkowej, po uprzednim poparciu organizacji ogólnokrajowej;</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JerzyUziębło">— zrezygnowano ze szczególnych przepisów zakazujących organizowanie strajków, akcji protestacyjnych i innych form protestu;</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JerzyUziębło">— zrezygnowano z „dodatkowych” sankcji za udział w strajku;</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JerzyUziębło">— odstąpiono od możliwości wprowadzenia zakazu wydatkowania środków z zakładowych funduszy mieszkaniowego i socjalnego;</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JerzyUziębło">— zrezygnowano z upoważnienia dla Rady Ministrów do ustanawiania podatku stabilizacyjnego dla osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JerzyUziębło">Dzisiaj więc obiektywnie można stwierdzić, że poprawki te potwierdzają słuszność naszych racji. Inną jest rzeczą, czy zadowalają one nas w pełni. Otóż niezupełnie. Dlatego jestem zobowiązany wyjaśnić stanowisko związków zawodowych w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#JerzyUziębło">Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że związki zawodowe od początku aktywnie uczestniczyły i uczestniczą w procesie reformowania naszej gospodarki, zawsze popierały jej cele, a więc konieczność wzrostu podaży towarów i usług rynkowych, potrzebę umacniania pieniądza i walki z inflacją. Opowiadaliśmy się zawsze za szybkim osiąganiem równowagi gospodarczej i zdecydowaną poprawą efektywności gospodarowania. Jednym zdaniem — byliśmy i jesteśmy za uzdrowieniem i uporządkowaniem naszego życia gospodarczego oraz umocnieniem demokracji i samorządności w gospodarce. Uważamy, że są to warunki powodzenia reformy. Wielokrotnie dawaliśmy temu wyraz zarówno w stanowiskach Komitetu Wykonawczego, a nawet Rady OPZZ oraz najwyższego forum związkowego, jakim jest kongres. Nigdy nie zachowywaliśmy się biernie wobec zachodzących przemian, nie ograniczaliśmy się tylko do krytyki popełnianych błędów, ale także zgłaszaliśmy własne propozycje alternatywnych rozwiązań. Wskazywaliśmy cały czas na fakt, że słuszne cele reformy gospodarczej nie są dość skuteczne i konsekwentnie realizowane, pomimo znacznych wysiłków i dobrych intencji Rządu, w co nigdy nie wątpiliśmy i nie wątpimy.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JerzyUziębło">Niestety, reforma w odczuciu społecznym, które odbiega od statystycznego optymizmu, kojarzy się nieprzerwanie z podwyżkami cen i uciążliwościami życia codziennego. Nic dziwnego, skoro w niektórych dziedzinach nastąpiło nawet cofnięcie. Mam tu na myśli obniżenie się stopy życiowej w szeregu grupach pracowniczych oraz emerytów i rencistów, pogarszające się zaopatrzenie w towary przemysłowe, w tym również pogorszenie zaopatrzenia w środki produkcji, co odbija się na rytmiczności pracy fabryk i uderza w zarobki ludzi zatrudnionych w sektorze uspołecznionym. Nic tu nie pomogą zabiegi edukacyjne ani szeroko rozpowszechniane przekonanie, że jest coraz lepiej, ani też odwoływanie się do postaw i zaangażowania. Z naszych stałych kontaktów z załogami wynika, że ludzie coraz bardziej boją się dalszego obniżania poziomu życia. Z tej atmosfery m.in. wyrosły konflikty społeczne.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JerzyUziębło">Obywatele Posłowie! Związkowcy dostrzegają wszystkie uwarunkowania obecnej sytuacji gospodarczej zarówno zewnętrzne, jak i strukturalne. Dlatego uważamy, że aktualny stan naszej gospodarki, zagrożenie II etapu reformy, rozregulowanie podatkowe, cenowe i w konsekwencji płacowe, wymagają energicznych działań. Jest to historyczna konieczność. Jeżeli w tej sytuacji Rząd uważa za konieczne wyposażenie go w nadzwyczajne pełnomocnictwa, ale i związane z tym wzięcie na siebie dodatkowej odpowiedzialności, nie powinniśmy się temu przeciwstawiać. Jesteśmy przeświadczeni, że wniosek Rządu o nadanie mu tych uprawnień nie wynika z poczucia bezradności wobec piętrzących się trudności, ale z głębokiego przekonania, że pomoże to przyspieszyć proces reform.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JerzyUziębło">Chciałbym zwrócić uwagę, że Sejm, wyposażając Rząd w nadzwyczajne pełnomocnictwa, stwarza mu warunki do usuwania występujących barier. Zobowiązuje to Rząd do skutecznego wykorzystania tych warunków, czyli przeciwdziałania wszystkim siłom i ich interesom, które hamują proces reformy. Uprawnienia te będą wówczas tylko skuteczne, kiedy znajdą się w rękach ludzi kompetentnych, energicznych i cieszących się autorytetem społecznym. Rząd nie powinien jednak poprzestać na uzyskaniu dodatkowych uprawnień i wierze w samoistną skuteczność słusznych skądinąd programów, planów i nowych regulacji prawnych.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#JerzyUziębło">Dla nas, związkowców, nie tyle ważne jest określenie aktualnego stopnia realizacji planu reformy, ale konkretne skutki ekonomiczne i to, na ile na powrót przybliżamy się do Europy.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#JerzyUziębło">Nadzwyczajne uprawnienia dla Rządu ograniczają przejściowo wpływ i uprawnienia samorządów i organizacji społecznych, w tym związków zawodowych. Zwróćmy uwagę, że jest to dodatkowa cena, jaką przychodzi nam płacić za dotychczasowy, chaotyczny sposób wdrażania reformy. Musimy mieć świadomość, że ograniczenie społecznej kontroli nad działalnością administracji niesie z sobą również wiele potencjalnych niebezpieczeństw związanych głównie z umocnieniem tendencji do biurokratycznego sprawowania władzy i szkodliwej społecznie arogancji. Dlatego też uważam, że Sejm, decydując o przyznaniu dodatkowych uprawnień dla Rządu i równoczesnym częściowym ograniczaniu nadzoru społecznego, powinien wzmocnić swoją funkcję kontrolną nad właściwym wykorzystywaniem tych uprawnień. Wierzę, że Sejm obecnie zaktywizuje działalność powołanej niedawno Nadzwyczajnej Komisji do Spraw Reformy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#JerzyUziębło">Z wnikliwą uwagą wysłuchaliśmy wystąpienia Premiera, w którym podkreślił, że Rząd, otrzymując dodatkowe uprawnienia, nie będzie naruszał przepisów Kodeksu pracy. Z dobrą wiarą przyjmujemy stwierdzenie, że utrzymane będzie konsultowanie ze związkami zawodowymi ważnych decyzji społeczno-gospodarczych. My również ze swej strony wyrażamy gotowość uczestniczenia w tych konsultacjach, traktując to jako formę wzbogacania treści przygotowywanych aktów normatywnych. Uważamy, że powinno to objąć w IV kwartale br. zasady polityki cenowo-dochodowej. Popieramy zamierzenia Rządu przyspieszenia prac nad wdrażaniem układów zbiorowych pracy. Uważamy też, że należy przyspieszyć prace nad uchwaleniem ustawy o zakładowych systemach wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#JerzyUziębło">Roboty jest więc wiele. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wskazywało na to, już od pierwszego zgromadzenia w Bytomiu. Oby Rada Ministrów mogła nam w styczniu przyszłego roku przedstawić taką listę osiągnięć, która uzasadniałaby przed społeczeństwem dzisiejszą decyzję. Jeżeli ten czas i te uprawnienia zostaną wykorzystane dla poszerzenia społecznej akceptacji praktyki reformowania gospodarki, to i my, dzisiejsi sceptycy, z uznaniem schylimy czoło. Natomiast co zrobimy, jeśli będzie inaczej? Innej drogi niż reforma nie ma, ale będzie ona coraz bardziej wyboista. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Krystyna Zielińska-Zarzycka.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Gdy Sejm na wniosek Rządu akceptował i polecał wprowadzenie w życie zasad reformy, gdy jednocześnie akceptował operację cenowo-dochodową, był przekonany, że dostatecznie sprawne mechanizmy ekonomiczne zostały wprowadzone do gospodarki. Chodziło o wprowadzenie, a nawet i o wymuszenie pożądanych działań. Zakładano, że reorganizacja zarządzania gospodarką, nowe proefektywnościowe reguły gry ekonomicznej, zwiększenie roli samorządu pracowniczego dadzą w rezultacie wzrost produkcji, zharmonizowanie ruchu cen i płac z efektywnością wytwarzania, zdemokratyzowanie i zdecentralizowanie zarządzania. Liczono także na to, że poza mechanizmami ekonomicznymi świadomość obywatelska ludzi pracy, zrozumienie sytuacji ekonomicznej kraju i wynikające z tego przekonanie o konieczności pewnych wyrzeczeń — skłaniać będą do racjonalnego i pozytywnego stosunku do nowych poczynań władz państwowych. Uznano za niezbędne połączenie programu realizacyjnego reformy z operacją cenowo-dochodową.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Niejednokrotnie w tej sali i w komisjach sejmowych, a także w licznych publikacjach dawałam wyraz zaniepokojeniu przedłużającą się inflacją w naszym kraju. U progu debaty budżetowej na rok bieżący wyrażałam obawy, że gwałtowne podwyżki cen mogą pociągnąć za sobą dalszą presję inflacyjną i falę rewindykacji płacowych. Obawiałam się, że Rząd nie będzie w stanie tego zjawiska opanować. Z tego miejsca także wielu innych posłów wyrażało swój niepokój dotyczący proponowanej głębokości operacji cenowo-dochodowej, wielu mówiło o inflacji, jak o rakowatej tkance naszego życia społecznego, osłabiającej wszelką motywację do wydajnej pracy, podrywającej zaufanie nie tylko do pieniądza, ale i do państwa jako gwaranta wartości tego pieniądza. Mówiliśmy o nadmiernych wypłatach prowadzących do odtwarzania nierównowagi pieniężno-rynkowej na coraz wyższym poziomie. „No to po co jedliśmy tę żabę, tę ropuchę?” — pytałam w grudniu ubiegłego roku. A teraz mamy na stole pasztet, od którego nie można się odwrócić i już nie czas, by pytać naszych ekspertów, jakie mają nowe recepty na urynkowienie gospodarki kraju. Rynek bowiem praktycznie zrujnowany — mam na myśli rynek artykułów przemysłowych głównie — w IV kwartale ub. roku przed spodziewanymi podwyżkami cen, teraz znowu może się rozsypać, niwecząc osiągniętą już w wielu dziedzinach poprawę.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Radykalizm reformy powinien polegać przede wszystkim na konsekwentnej presji środkami ekonomicznymi, na racjonalizacji gospodarki we wszystkich jej aspektach, a więc na podnoszeniu jej efektywności, na poszukiwaniu oszczędności, na uporządkowaniu zatrudnienia, słowem na obniżce kosztów i dynamizowaniu produkcji, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb rynku, na przebudowie planu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Ale, jak to teraz widać dokładnie, takiej presji na racjonalizację gospodarki nie wywierają żadne gwałtowne podwyżki cen. Odwrotnie, pozwalają one uzyskiwać łatwe zyski i efekty bez wysiłku racjonalizatorskiego i prawdę mówiąc, bez wszelkiego wysiłku w ogóle. Ich rezultatem jest powszechny wzrost kosztów, a regulacje cenowe odgrywają tylko rolę pomocniczą i ograniczoną, jeśli chodzi o efekty w rzeczywistym reformowaniu naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Reforma jest procesem, trudnym procesem adaptacji przedsiębiorstw do wysokich wymagań efektywności. Żadne gwałtowne przyspieszenia i cudowne operacje cenowe nie mogą dać w naszych warunkach oczekiwanych i długotrwałych efektów. Sytuacja, z jaką teraz mamy do czynienia, wymaga zarówno działań doraźnych, jak i wyciągnięcia wniosków na przyszłość, dotyczących polityki gospodarczej Rządu. Powinna też ona wiele nauczyć naszych ekspertów, przynajmniej tego, że polityka ekonomiczna to nie zwykła arytmetyka, polegająca na tym, że jak się zaplanuje określony wzrost cen i płac — to wszystko powinno pójść jak z płatka. Ekonomia to nie jest prosta arytmetyka — to złożone zadanie algebraiczne z wieloma niewiadomymi.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Chińczycy powiadają: rządzić wielkim państwem trzeba tak ostrożnie — jakby się smażyło małe rybki na patelni. A w naszym państwie, choć jest ono średniej wielkości, też o tej zasadzie trzeba pamiętać.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Jak się okazało, przeświadczenie o automatycznej skuteczności mechanizmów ekonomicznych, podobnie jak i przekonanie o powszechnym i aktywnym społecznym poparciu reformatorskich zamierzeń — to było tylko tzw. myślenie życzeniowe — wishful thinking.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Mieliśmy w ostatnich tygodniach do czynienia z ostrym konfliktem interesów grupowych z interesem ogólnospołecznym. Ceną tego konfliktu są nie tylko konkretne straty materialne i społeczne, ofiarą tego konfliktu mogą się stać zasady reformy. Porzekadło, że jak się przyciśnie, to się wyciśnie, znów wzięło górę, chociaż nie ma już z czego wyciskać.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">System wymuszania podwyżek płac przez załogi, zwłaszcza wielkich zakładów przemysłowych, uważam za gorszący, bo po pierwsze, jest jeszcze cała milcząca większość i to jej kosztem są te podwyżki. A po drugie — mieliśmy w ostatnich tygodniach przykłady tego, że nieważny był los krajowej gospodarki, nieważny był los własnego przedsiębiorstwa, ważne były tylko te tysiące złotych, które udawało się wyrwać. „Reszty nie trzeba, ni gwiazdki z nieba, my chcemy forsę do ręki” — jak głosiła popularna piosenka.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Uciekano się w ostatnich tygodniach do szantażu i często szantaż dawał efekty. Dalsze tolerowanie tych procesów, deformowanie reformy, dalsze działania rozkręcające spiralę inflacyjną i prowadzące do zrujnowania rynku uważam za groźne.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Trudno w ciągu dziesięciu minut dać pełen obraz zagrożeń, działań lub zaniechania działań godzących w proces reformowania gospodarki. Przedsiębiorstwa otrzymały swobodę kształtowania zatrudnienia i uprawnienia do wprowadzenia zakładowych systemów płac. Spodziewano się, że ekonomiczne przymusy reformy doprowadzą do racjonalizacji zatrudnienia i do kreowania motywujących efektywność systemów płac. Niewiele z tego wyszło. Zakładowe systemy płac są populistyczno-egalitarne; zatrudnienie nie zmniejszyło się w odczuwalnym stopniu, a jeżeli nawet uległo zmniejszeniu, to po prostu na skutek braku chętnych do pracy.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Finansowa samodzielność przedsiębiorstw miała dać możność podnoszenia płac załogi na podstawie osiągniętego zysku. Wprowadzano, próbowano i zmieniano różne mechanizmy hamujące wzrost płac powyżej wzrostu wydajności, hamujące wzrost cen za wytwarzane artykuły czy usługi. To były mechanizmy, które miały prowadzić do hamowania inflacji. Zgodne działanie dyrekcji zakładów, samorządów pracowniczych, związków zawodowych łamało jednak wszelkie bariery płacowe, windowano ceny do góry, a hamulce były słabe, więcej niż słabe. Interes grupowy odrzucał na bok, jak najdalej od siebie, interes społeczny. Niektóre wielkie przedsiębiorstwa, ważne dla gospodarki gałęzie przemysłu rwały w swoją stronę, dla siebie i do siebie, nie licząc się z niczym. Wzrost płac przekroczył progi zaplanowane w operacji cenowo-dochodowej i spowodował wzrost cen także powyżej ustalonego wskaźnika. Inflacja otrzymała w ten sposób nowe źródła zasilania.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Rynek artykułów żywnościowych na razie się trzyma, ale rynek artykułów przemysłowych jest znów bliski załamania. Polityka zakładów przemysłowych jest przerażająco prosta. Liczy się produkcja na eksport, rynek wewnętrzny jest jednak lekceważony, dyktuje się ceny, dyktuje się czas i warunki dostaw. Trudności z importem, brak zaopatrzenia materiałowego — to niejednokrotnie jednak tylko „alibi”.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Proponowana ustawa jest więc hamulcem bezpieczeństwa, wzmocnieniem władzy centralnej w obronie reformy. Jest także formą samokrytyki Rządu. Po gorzkiej porcji doświadczeń, które były udziałem całego społeczeństwa, zbyt szybko i zbyt szeroko — moim zdaniem — centrum oddało możliwość operatywnego oddziaływania na gospodarkę krajową. Przeceniono siłę automatycznego działania wprowadzonych mechanizmów reformy. Wydaje się, że przymierzano się do warunków, jakie panują w gospodarce w pełni rynkowej, do warunków, jakie ma gospodarka sytego, zrównoważonego rynku, dysponująca rezerwową siłą roboczą, nie znająca trudności z zaopatrzeniem materiałowym, gospodarka konkurencyjna. A przecież nasze realia — to tysiące braków produkcyjnych, to gospodarka mocno zmonopolizowana, głodzona importowo, o wysokim stopniu reglamentacji zaopatrzenia.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Kolejnym błędem był brak energicznego, zdecydowanego działania, przełamywania przez centrum reformatorskich oporów, przełamywania prób spowolnienia i rozwodnienia zaplanowanych i nieraz bardzo rozsądnych działań — odwrotnie — demonstrowano nieśmiałość, obawy przed energicznym działaniem, a także fałszywe rozumienie demokracji jako ustępowania przed populistyczną demagogią.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Doświadczenia innych krajów zamożnych i dobrze urządzonych, które w swej historii przeżywały różne reformy gospodarcze, wzloty i upadki, mówią nam o tym, że rozwój ich gospodarki zależny był nie tylko od racjonalnych ekonomicznie i logicznych organizacyjnie założeń polityki, a także, a może przede wszystkim od tego, że społeczeństwa te cechowała pracowitość, oszczędność i dyscyplina społeczna.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Żadna ustawa nie zaszczepi z dnia na dzień tych cech naszemu narodowi. Aby ukształtować takie wyniki społeczne, potrzeba dziesięcioleci. Ale ustawa może być krokiem w tym kierunku. Może powściągnąć anarchiczną samowolę, może zahamować grupowe sobiepaństwo.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Przedstawiony nam projekt ustawy jest w wielu punktach — być może — drastyczny. Przyjmuję go z goryczą, ale przyjmuję, bo zdaję sobie sprawę, że nie można się cofać, nie ma dokąd, nie ma innego wyjścia. Trzeba zatem bronić spokoju społecznego i konsekwentnie realizować reformę. Trzeba wspomóc ludzi odpowiedzialnych za jej realizację, trzeba dać im do ręki narzędzie szybkiego i zdecydowanego działania.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Popieram projekt ustawy w przekonaniu, że pół roku jej działania pozwoli wyciągnąć wnioski dotyczące niezbędnych modyfikacji tych mechanizmów ekonomicznych i społecznych reformy, które nie zdały egzaminu w naszym trudnym życiu i zmuszają nas do uchwalenia tej ustawy o wyjątkowych uprawnieniach dla Rządu w obliczu wyjątkowej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Aleksander Legatowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AleksanderLegatowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! O potrzebie jakichś radykalnych działań, ażeby wyjść z tej trudnej sytuacji, w jakiej jesteśmy, i o tym, że kierunek tych działań musi być proreformatorski, to ja sądzę, że nie będziemy się na ten temat, przynajmniej z większością tu obecnych, spierać. Zresztą wszyscy dzisiaj w kraju niezależnie od tego gdzie są, mówią o konieczności reformy w różnej formie, w różny sposób. Powstaje tylko pytanie — jak należy ocenić, jak podejść do tego co w tej chwili w związku z tym tutaj proponujemy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AleksanderLegatowicz">Otóż można powiedzieć tak, że reforma to jest jak gdyby zautomatyzowanie naszej gospodarki, włączenie mechanizmów ekonomicznych, które mogą doprowadzić do jej efektywności. Próbujemy to robić od paru lat. Działa to w taki sposób, w jaki działa. Wymusza to pewne nadzwyczajne działania. Na czym one polegają zgodnie z tą propozycją? Ano uprawnienia do wspomagania tego automatu ręcznym oddziaływaniem na gospodarkę, na automat, ręcznym nawet wpychaniem tego automatu tam, gdzie on nawet nie bardzo pasuje. Bez, praktycznie biorąc, jakichś ograniczeń, bez szczegółowego powiedzenia na czym to ma polegać, pozostawiając to do decyzji autorom tego automatu i tego oddziaływania jednocześnie.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AleksanderLegatowicz">Powstaje pytanie — czy to jest ta droga, o którą chodzi? I muszę się przyznać, co zresztą wynika z moich poprzednich wypowiedzi, że istotą wyjścia z tej sytuacji jest raczej przebudowanie, udoskonalenie tego automatu. Będzie to taki system rynkowo-nakazowo-zakazowy z uznaniowym określeniem stosunków tych trzech elementów w funkcjonowaniu gospodarki. Oczywiście, wtedy wszystko zależy od tego, jak będą realizowane przez Rząd uprawnienia. To może być prawie całkowicie rynkowy system, bo Rząd przecież nie musi konkretnych uprawnień wykorzystywać. Jak to będzie — to zobaczymy. Trudno coś na ten temat powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AleksanderLegatowicz">Z wypowiedzi Pana Premiera rozumiem, że będzie realizował aktywniej to, co dotychczas realizował. Zobaczymy więc co z tego wyniknie.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AleksanderLegatowicz">Dalej — my będziemy mieli taki podwójny system prawny. Jest baza dotychczasowa systemu prawnego i na to nałożony zostaje system rozporządzeń wynikających z tej ustawy. Już tutaj zwracałem uwagę na to, że mamy nadmiar przepisów. Do tego dojdą rozporządzenia wynikłe z tej ustawy, oczywiście kolizyjne często z innymi, bo to z natury rzeczy wynika. Jakiś nowy układ powstanie. Tak się zastanawiam jako systemowiec — jaki tego będzie wynik.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#AleksanderLegatowicz">Z tymi uprawnieniami łączy się odpowiedzialność, powiedziałbym, superodpowiedzialność. Trochę tak może żartując, w tej sytuacji jeżeli gdzieś w Pińczowie w jakiejś spółdzielni jest nadmiar zatrudnienia, to ja mogę przyjść z pretensją do Pana Premiera, że nie wykorzystał tych uprawnień do tej pory w tym zakresie, prawda. Mam obawy, czy zdolność do wykonywania tych uprawnień jest z przyczyn czysto systemowo-cybernetycznych możliwa do realizacji.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#AleksanderLegatowicz">Dalej — będzie sytuacja zwiększenia pewnej niestabilności warunków gospodarowania. Już dotychczas żeśmy na to narzekali. Teraz poszczególni dyrektorzy i inni będą czekać — na to co przypadkiem jeszcze wyniknie z jakichś decyzji rządowych, ekstra. Ta niestabilność się powiększy, de facto. Może być też zwiększenie niestabilności warunków życia, bo nie wiadomo, jakie konkretne zarządzenia będą.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#AleksanderLegatowicz">Przecież Rząd dzisiaj realizuje ten drugi etap reformy według harmonogramu, to nawet gdyby tak miał tylko odfajkowywać poszczególne punkty programu, to już ma dość dużo roboty. Teraz będzie musiał wydawać zarządzenia wynikające z tych uprawnień. One dość szczegółowo wchodzą w gospodarkę, one wymagają przecież merytorycznego zdecydowania, zapoznania się z konkretną sytuacją. Tutaj mogą powstać trudności.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#AleksanderLegatowicz">W istocie rzeczy, przy takim scentralizowaniu działania w takim dużym systemie, jakim jest państwo, gospodarka, muszą być hierarchiczne struktury oddziaływania. Myśmy w ramach reformowania gospodarki je w dużej mierze zburzyli, w ramach reformy centrum, w ramach likwidacji organów pośrednich. Jest to utrudnienie dla dobrego i skutecznego oddziaływania Rządu w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#AleksanderLegatowicz">Stąd ja jestem zdania, że zdolność oddziaływania na podstawie tej ustawy jest stosunkowo niewielka. I dlatego jej skuteczność pozytywna, no i chyba negatywna, też nie będzie wielka. Oczywiście może być wielka, jeżeli Rząd jakiś duży błąd popełni, ale mam nadzieję, że tak nie będzie, bo nie jest to intencją Rządu. Konkretnie mówiąc, przez scentralizowanie oddziaływania na gospodarkę, efektywności my nie uzyskamy. I to jest moja obawa generalna, dotycząca tego sposobu zdynamizowania procesów reformowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#AleksanderLegatowicz">Jest problem drugi, związany z ograniczeniami sporów i z ograniczeniami procesów konsultacyjnych przy podejmowaniu decyzji. W pełni sobie zdaję sprawę, że to ułatwia technicznie oddziaływanie, szybkie podejmowanie decyzji itd., jest to istotny element w takim zdecydowanym działaniu. Ale jest tu problem. Jeżeli chcemy uzyskać szerokie poparcie społeczne, to musimy stworzyć formy legalnego formułowania opinii i to skutecznego oddziaływania opinii, ażeby wszyscy mogli współdecydować o tym, co się dzieje. Jeżeli opinie są brane pod uwagę, to dobrze, a jeżeli nie są brane pod uwagę, żeby każdy wiedział, dlaczego.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#AleksanderLegatowicz">Jeżeli tego nie ma, to będzie frustracja. Ona może się ujawniać też w różny sposób, również w sposób destruktywny. Mieliśmy teraz te strajki. Chodzi o to, ażeby rzeczywiste, autentyczne opinie społeczne nie musiały się ujawniać i tworzyć w tego typu procesach konfliktowych, które są potem bardzo kosztowne społecznie. Jeżeli już one są, to powstaje problem sposobu ich rozwiązywania i mamy tu pewien kontrast. Uważam, że jest bardzo dobrze, że jeżeli chodzi o ten spór w Stoczni Gdańskiej, pewien umiar i takt władz państwowych, misja dobrej woli ze strony Kościoła i sądzę, że rozsądek strajkujących doprowadziły, że to przeszło tak jak przeszło, ale koszty rozwiązywania siłowego tych spraw są bardzo duże i wielostronne, na odcinku porozumienia, na odcinku opinii o nas, itd. Stąd jest problem, w jaki sposób to się rozwiązuje.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#AleksanderLegatowicz">Ludzie strajkowali, ale też dużo ludzi nie strajkowało. My często mieliśmy kontakt przecież w zakładach pracy tam, gdzie nie było strajków. Ja też w jednym miejscu byłem i znamy opinię tych ludzi. Ten krytycyzm, to niezadowolenie jest przecież znaczne. Trzeba pamiętać, że to niezadowolenie jest bazą potem takich czy innych zdarzeń dużo kosztujących itd. niezależnie od tego, kto się w to włącza. I chodzi o to, żeby usuwać przyczyny, które doprowadzają do napięć społecznych.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#AleksanderLegatowicz">W dotychczasowym działaniu Rządu, i nawet chyba w dzisiejszej wypowiedzi, odczułem pewien brak, który wynika jakoś z braku samokrytycyzmu. W wielu wypowiedziach przedstawicieli miarodajnych w tej sprawie, wygląda to tak, że wszystko jest w porządku, tylko ludzie mają za dużo pieniędzy no i oczywiście są niezadowoleni, bo reforma tego wymaga. Jak będziemy mieli większe uprawnienia, to jeszcze lepiej będzie.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#AleksanderLegatowicz">Otóż sądzę, że tak podejść do tego nie można, trzeba zweryfikować również działania Rządu w dziedzinie reformowania gospodarki. I jestem zdania, że oprócz tego typu nadzwyczajnych działań, które raczej nie będą zbyt skuteczne, bo one nie zmieniają istoty sprawy, konieczne są jeszcze dodatkowe elementy, również o charakterze nadzwyczajnym, które doprowadzą do podniesienia merytorycznej jakości działań Rządu i decyzji w procesie reformy. I po drugie — działania również może nadzwyczajne dla rozszerzenia bazy zaufania do reformy, poparcia społecznego dla reformy, w szerokich kręgach społecznych. Nie mam jeszcze w tej chwili bardziej skonkretyzowanego projektu, ale może będziemy nad tym pracować i z jakimiś propozycjami wyjdziemy, bo istotnie podstawową rzeczą jest, ażebyśmy potrafili tę udaną reformę zrobić, absolutnie od niej nie odchodzili, i ja rozumiem, że nawet te pełnomocnictwa, aczkolwiek osobiście uważam, że one po prostu niewiele zmienią, to jednak są dowodem — intencji działania w kierunku rozwiązania naszych spraw na tej płaszczyźnie i też w kierunku porozumienia itd. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RomanMalinowski">Obecnie zarządzam 60-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 50 do godz. 14)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekWieczorek">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MarekWieczorek">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem Komisji o rządowym projekcie ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Wiktor Leyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WiktorLeyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Aby dyskutować nad projektem nadzwyczajnych uprawnień i upoważnień dla Rady Ministrów, należy uprzednio dokonać analizy rzeczywistej, aktualnej kondycji gospodarczej Polski oraz oceny zaawansowania realizacji II etapu reformy gospodarczej. W trakcie swojego przemówienia na Kongresie ZSL gen. Wojciech Jaruzelski stwierdził, iż w sytuacji słabych efektów realizacyjnych CPR za I kwartał bieżącego roku, kiedy to główne zadania wskazane na rok 1988 okażą się zagrożone, zostanie rozpatrzona możliwość wprowadzenia doraźnie specjalnych uprawnień dla Rządu, które umożliwią konsekwentne realizowanie zadań gospodarczych przewidzianych w reformie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WiktorLeyk">Nie trzeba dodawać, że tylko konsekwentne realizowanie harmonogramu działań w bieżącym roku może rokować powodzenie reformy w nadchodzących kolejnych latach. Dzisiaj zapowiedź ta stała się faktem, i to mimo lepszych niż w ubiegłym roku wielu wskaźników ekonomicznych I kwartału (np. relatywny wzrost eksportu, czy produkcji przemysłu). Świadczy to niewątpliwie o tym, że obok pozytywnych parametrów zarysowuje się wiele zjawisk negatywnych, ale może świadczyć także o tym, że występuje coraz poważniejszy opór materii, to znaczy części aparatu administracyjnego i gospodarczego przeciwko głębokim, strukturalnym zmianom w zarządzaniu. Takiej sytuacji nie należy się dziwić, ale należy jej przeciwdziałać. Do tego dochodzi fakt, że cierpliwość społeczeństwa jest na wyczerpaniu. Dzisiaj, po kilku miesiącach wdrażania II etapu reformy, większości społeczeństwa skutki działań kojarzą się z bardzo poważną podwyżką cen i niebywałym wzrostem kosztów utrzymania. Przy takich odczuciach społecznych trudno spodziewać się aprobaty i poparcia dla działań Rządu. A nasuwa się pytanie, czy bez poparcia społecznego w ogóle radykalna reforma jest możliwa.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WiktorLeyk">Należy w końcu otwarcie powiedzieć całemu narodowi, że bez czasowego obniżenia stopy życiowej, nie uda się w Polsce wyjść z największego po wojnie kryzysu gospodarczego. Nie możemy żyć nadal na kredyt. W latach siedemdziesiątych przejadaliśmy w dużej mierze zaciągane na cele inwestycyjne kredyty, a w latach osiemdziesiątych żyjemy w poważnej części kosztem dekapitalizacji naszego przemysłu i wygórowanych cen środków produkcji oraz ich braku w rolnictwie. Dalsze takie działanie prowadzi do zbiorowego samobójstwa narodu. I właśnie dlatego do zasadniczych działań Rządu należy poważne przyspieszenie wszelkich poczynań na rzecz jak najszybszego wdrożenia reformy, a jednocześnie stworzenia rzeczywiście spójnego systemu ochrony tych grup naszego społeczeństwa, które już dzisiaj, w obliczu restrukturalizacji cen z trudem wiążą, tzw. koniec z końcem, a dotyczy to nie tylko poważnej części ludzi pracujących, ale także większości osób, które utrzymują się z rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#WiktorLeyk">Obywatele Posłowie! Do akademickich należy zaliczyć dysputy, czy przyczyną polskiego kryzysu jest kondycja duchowa społeczeństwa, czy też niewydolność naszej gospodarki. Wydaje się, że zachodzi tu sprzężenie zwrotne i nie należy dzisiaj prowadzić w tej materii filozoficznych sporów. Można łatwo przytoczyć przykłady państw o charakterze dyktatorskim z bardzo dobrze rozwijającą się gospodarką, i kraje o zdemokratyzowanych systemach społecznych z zacofaną i nieefektywną ekonomiką.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#WiktorLeyk">Dzisiaj za najważniejszy w Polsce należy uznać wzrost produkcji przez wyzwolenie przedsiębiorczości i wszelkiej inicjatywy ludzkiej. Można to osiągnąć przez decentralizację zarządzania i uznanie równoprawności wszelkich podmiotów gospodarowania: państwowego, spółdzielczego i prywatnego. Zapowiedzi Rządu w tej sprawie są znane, ale niestety z realizacją jest różnie. Mimo oświadczenia Premiera, że wszystko co nie jest zabronione, jest dozwolone, nadal życie płynie utartym korytem, a zasłużeni bojownicy administracyjnej biurokracji często podejmują w obliczu prawa woluntarystyczne, uznaniowe decyzje. Dopóki nie stworzymy jasnych, przejrzystych i prostych prawnych reguł gry, nie możemy liczyć na szersze poparcie aktywnej części społeczeństwa. Celowo podkreślam aktywnej części społeczeństwa, ponieważ nadszedł wreszcie czas, aby jasno z tej trybuny powiedzieć, że w Polsce chcemy promować ludzi uzdolnionych, pracowitych, dobrze fachowo przygotowanych i z inicjatywą, i że im powierzamy losy narodu u schyłku XX wieku. Stąd też możliwości awansu i działania takich jednostek muszą stać się jednym z naczelnych zadań Rządu w procesie przebudowy mechanizmów gospodarczych. Najwyższy czas skończyć z „urawniłowką” i popieraniem bylejakości, a zarysować wizję sukcesu jednostki wraz z rozwojem społeczeństwa. Te drzemiące w Polakach możliwości i ambicje widać chociażby w lawinowo rosnących pomysłach i inicjatywach ludzi skupionych w Towarzystwie Wspierania Inicjatyw Gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#WiktorLeyk">Wysoka Izbo! W tym kontekście należy przyjąć z aprobatą ostatnie działania legislacyjne Rządu. Dotyczy to zarówno projektu nowej ustawy o spółkach, jak i możliwości wkroczenia do Polski kapitału zagranicznego. Prawa ekonomiczne są twarde i należy mieć świadomość, że tylko wtedy spółka z kapitałem zagranicznym zaistnieje, gdy obie strony będą czerpały z niej zyski. W obecnej sytuacji, a praktyka lat osiemdziesiątych na to wskazuje, nie mamy się co łudzić, że Polska uzyska poważne, liczące się kredyty z krajów zachodnich. Jeżeli nawet sporadycznie tak się stanie, to będzie to zawsze związane z jakimiś opcjami politycznymi. Dlatego też właśnie łączenie się polskich przedsiębiorstw na podstawie polskich przepisów prawnych w spółki, jest jedynym w praktyce sposobem uzyskania środków kapitałowych w dewizach na rozwój produkcji naszej gospodarki. I nie należy się zrażać argumentem, że będą to małe kapitały rzędu kilkuset czy paru milionów dolarów. Polskie przysłowie powiada, że ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka; i w ten sposób może się okazać, że po pewnym czasie funkcjonuje w kraju kapitał kilku miliardów dolarów, bez jakichkolwiek opcji politycznych, a także bez gwarancji rządowych, a tym samym obciążenia ewentualnymi kosztami całego społeczeństwa. Droga ta nie jest pionierska, idą nią inne kraje socjalistyczne, i jak wykazuje praktyka, źle na tym nie wychodzą. Oczywiście nie jest to panaceum na polskie kłopoty gospodarcze, ale jeden ze słusznych kierunków działań w reformie.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#WiktorLeyk">Wysoki Sejmie! Jest rzeczą oczywistą, że klimat polityczny i społeczny rzutuje w Polsce na efektywność reformy gospodarczej. Stąd też pokój społeczny jest zasadniczą potrzebą i warunkiem jej pomyślnego urzeczywistnienia. Reformie zagrażają zarówno strajki czy działania przeciwników politycznych, jak i postawy oportunistyczne, dogmatyczne i zachowawcze w różnych strukturach administracji i zarządzania. Dotychczasowe doświadczenia wskazują na konieczność znacznego przyspieszenia niezbędnych przekształceń na płaszczyźnie gospodarczej. Uzasadnia to przekazanie Rządowi przez Sejm okresowych, doraźnych pełnomocnictw w celu skuteczniejszego niż dotąd wymuszania i wdrażania mechanizmów reformy. Aprobując ideę tych pełnomocnictw, Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego uważa, że ich zasadność może mieć miejsce wyłącznie w przypadku, iż użyte zostaną dla przyspieszenia i pogłębienia działań reformatorskich, wspierających i kreujących postawy otwartego myślenia, przedsiębiorczości i inicjatywy, i używane będą jako restrykcje w indywidualnych przypadkach działań przeciwko reformie. Przekazując Radzie Ministrów nadzwyczajne uprawnienia, uważamy, że w praktyce zarówno kompetencje, jak i odpowiedzialność za skuteczność działań spoczywają na Premierze i Przewodniczącym Komisji Planowania przy Radzie Ministrów. Muszą oni wykorzystać te daleko idące pełnomocnictwa w sposób wyważony, a jednocześnie skuteczny dla przetarcia drogi reformie.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#WiktorLeyk">W nawiązaniu do prac Komisji nad przedłożonym projektem, zwracam uwagę na niebezpieczeństwo zamrożenia cen i płac, co spowodowałoby sytuację, że ci, którzy zażądali podwyżek i je w różny sposób wymusili, byliby znowu preferowani w stosunku do większości pracujących, którzy rozumiejąc sytuację, mimo trudności, wstrzymują się od tego rodzaju protestów.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#WiktorLeyk">Przy okazji chcę stwierdzić, iż, niestety, wiceprzewodniczący Komisji Planowania nie spełnił wziętego na siebie obowiązku przedłożenia komisji do dnia wczorajszego informacji na temat podwyżek płac w ostatnim czasie i ich skutków, oraz środków pieniężnych, jakie na te płace otrzymano.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#WiktorLeyk">Jednocześnie uważamy, że obecna sytuacja wskazuje, iż prawidłowy rozwój procesu społecznego i gospodarczego w naszym kraju wymaga większej inicjatywy w prowadzeniu dialogu służącego porozumieniu wszystkich Polaków. Władzy państwowej nie może zabraknąć spokoju, cierpliwości i determinacji w ustawicznym prowadzeniu takiego dialogu, bo w rezultacie przyniesie on dobre owoce dla całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#WiktorLeyk">Mówiłem uprzednio o szansach reformy. Pozytywny wpływ na jej realizację może mieć sytuacja międzynarodowa, w tym przede wszystkim aktywnie prowadzony dialog rozbrojeniowy między dwoma największymi mocarstwami świata. Stwarza to szansę, abyśmy i my w Polsce mogli przeznaczyć większe środki na potrzeby rozwoju gospodarczego, bez czego realizacja naszych zamierzeń reformatorskich będzie bardzo utrudniona. Należy jednak przede wszystkim stwierdzić, że nigdy w historii powojennej Polski nie było tak sprzyjającej dla nas sytuacji wśród sojuszników. Wielki program przebudowy w Związku Radzieckim, mimo że często odmienny od naszego w szczegółach, jest także niezwykle korzystny dla Polski. Może być on mocnym impulsem naszych rozwiązań. Nie wolno nam tej szansy zmarnować, bo w innym wypadku następne pokolenia ocenią nas bardzo surowo, tak jak my dzisiaj oceniamy postawy i działania sił politycznych w Polsce u schyłku XVIII wieku. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Józef Żymankowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JózefŻymankowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Kiedy Rząd przedstawił nam założenia II etapu reformy gospodarczej, nie ukrywał trudności, jakie nas czekają. W okresie poprzedzającym referendum społeczeństwo było szczegółowo informowane o założeniach, sposobach i metodach zmian w życiu gospodarczym. Nie ukrywano także, że wdrożenie zamierzonych przeobrażeń będzie trudne, że przejściowe trudności odczuje każdy. Mówiono także — o czym wielu zdaje się zapominać — że na bardziej odczuwalne pozytywne efekty trzeba będzie poczekać 2–3 lata.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JózefŻymankowski">Tymczasem już dzisiaj z ogromnym zniecierpliwieniem większość oczekuje wyraźnej poprawy własnej sytuacji materialnej. Narasta zaniepokojenie, czego wyrazem są coraz powszechniejsze żądania płacowe, zbyt często nie umotywowane wynikami produkcji i wydajnością pracy. Znamy skutki takich działań; ilość pieniędzy na rynku rośnie, a towarów jak nie było tak nie ma. Powoduje to pogłębienie się trudności dnia codziennego i nieufność wobec proponowanych rozwiązań. Zdecydowana większość obywateli zdawała sobie sprawę z konieczności zmian sposobów zarządzania naszą gospodarką, większego zdyscyplinowania, poddania się obowiązującym rygorom. Nikt też nie ukrywał, że jest to jedyna możliwość rzeczywistej poprawy kondycji gospodarczej naszego państwa. A jednak dzisiaj można odnieść wrażenie, że o tych bezwzględnie koniecznych z punktu widzenia interesu ogólnospołecznego, mechanizmach i regułach gry ekonomicznej — zapomnieliśmy. Nad interes społeczny przebija się interes indywidualny, a to prowadzi do żądań poszczególnych zakładów, środowisk, branż.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JózefŻymankowski">Nie wolno nam zaakceptować sytuacji, w której egoistyczne postawy stać się mogą przeszkodą w realizacji celów ogólnospołecznych. Zapominają o tym kierownictwa wielu zakładów, samorządy załóg, które usiłują w sposób jak najbardziej uproszczony dochodzić do nieuzasadnionych zysków, najczęściej drogą podwyżki cen, na wyprodukowane przez siebie wyroby czy usługi. Ta droga poprawy sytuacji finansowej akceptowana przez własne załogi jest powszechnie krytykowana, gdy dotyczy innych zakładów pracy. Niestety, pomimo tego, że powszechnie wiadomo, iż jest to postępowanie prowadzące donikąd, że jest to zwycięstwo tylko na krótką metę, które obróci się w końcu przeciwko nam, to jednak jest ono praktykowane w coraz szerszym wymiarze przez coraz liczniejsze przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JózefŻymankowski">Ponieważ w wielu zakładach pracy nie potrafiono w sposób twórczy i rozsądny skorzystać z nadanych im na mocy ustaw o przedsiębiorstwie państwowym, samorządzie załogi, związkach zawodowych uprawnień, oczekuje się powszechnie działań dyscyplinujących.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JózefŻymankowski">Społeczeństwo w okresie dyskusji nad założeniami II etapu reformy domagało się gwarancji, że będą one z pełną konsekwencją wprowadzane w życie. Podczas spotkań na zebraniach obywatelskich przedstawiane są postulaty domagające się konsekwentnego wcielania w życie rozwiązań reformy i przeciwdziałania wszelkim wynaturzeniom, wykorzystywaniu nowych możliwości niezgodnie z intencjami, jakie przyświecają programowi reformowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JózefŻymankowski">Obywatele Posłowie! Uważam, że należy wyposażyć Rząd w uprawnienia dające możliwość ingerencji, nawet na szczeblu przedsiębiorstwa, w wypadku naruszenia obowiązujących zasad, w uprawnienia, które umożliwią Rządowi podejmowanie działań szybkich i skutecznych. Uprawnienia i upoważnienia Rady Ministrów powinny z jednej strony stanowić „przyspieszacz” reformy, a z drugiej strony hamulec źle pojętej samodzielności i inicjatywności. Trzeba spełnić jednak dwa warunki:</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JózefŻymankowski">— muszą być bardziej konsekwentnie realizowane dotychczasowe uprawnienia, a jednocześnie wzmocnione upoważnienia dla Rządu,</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JózefŻymankowski">— uprawnienia, które otrzymuje Rząd służyć muszą odbudowie motywacji do lepszej pracy, a tym samym wzbogacenia rynku, bez którego zrównoważenia trudno będzie osiągnąć wiarygodność i stabilizację sytuacji.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JózefŻymankowski">Dlatego popieram rządowy projekt ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów. Jednocześnie uważam, m.in. na podstawie przykrych doświadczeń ostatnich tygodni, że z większą energią, bardziej ofensywniej należy podnosić świadomość ekonomiczną i prawną obywateli, aby w przyszłości nie było nieporozumień co do pojęć: demokracja — anarchia, samorządność — bezrządność, płaca za przychodzenie do pracy — czy za jej konkretne efekty. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Zdzisław Skakuj.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZdzisławSkakuj">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Ustawa z inicjatywy Rządu o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów, nad którą dzisiaj debatujemy ma według mnie znaczenie historyczne.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#ZdzisławSkakuj">Rada Ministrów, racjonalnie konsumując przyznane jej uprawnienia i upoważnienia, doceniając całą złożoność sytuacji społeczno-gospodarczej i politycznej, może zainicjować w Polsce zmiany, owocujące odczuwalnym wzrostem dochodu narodowego i porozumieniem narodowym, co do sposobów i kosztów uzyskiwania tego wzrostu. Przez takie racjonalne działania uważam m.in. dochodzenie do socjalizmu opartego na rachunku ekonomicznym, przezwyciężając istniejące jeszcze w gospodarce przejawy socjalizmu administracyjnego, znamiennego małą efektywnością ekonomiczną i skłonnością do wywoływania różnorakich dysproporcji rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#ZdzisławSkakuj">Wiele wskazuje na to, że Rządowi nie udało się jak dotąd wyzwolić znaczącego postępu efektywności w gospodarce, ani spowodować wystarczającego wzrostu podaży towarów i usług. Podejmowane dotychczas przez Rząd działania należy zatem uznać za niewystarczające z punktu widzenia potrzeb gospodarczych i oczekiwań społecznych.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#ZdzisławSkakuj">Niedostatecznie też umiemy wykorzystywać kapitał ludzki dla osiągania odczuwalnych przez obywateli pozytywnych skutków reformy.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#ZdzisławSkakuj">Obywatele Posłowie! Kapitał ludzki to bogactwo osobowości pracownika, nakierowane na osiąganie celów osobistych i grupowych, indywidualnych lub w zorganizowanych grupach, z pełnym poszanowaniem zasad etycznych i prawnych normujących stosunki międzyludzkie.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#ZdzisławSkakuj">Rząd, według mnie, zmarnuje historyczną szansę, jeżeli otrzymując tak szerokie uprawnienia i upoważnienia, jakie daje debatowana ustawa, nie zapoczątkuje w krótkim okresie pełniejszego ujawniania się rezerw, jakie drzemią w kapitale ludzkim naszego narodu. Rząd może to zrobić tylko z udziałem najbardziej dynamicznych grup społecznych, przede wszystkim zatrudnionych w uspołecznionym sektorze gospodarki, na którym opiera się nasze państwo, nie zapominając o konieczności kształtowania korzystnych relacji między wszystkimi sektorami. Te wspomniane grupy społeczne widzą wyraźnie jak wiele w ich życiu zależy od stanu gospodarki i jak dotkliwe są dla nich niepowodzenia w reformie. Nie wolno dopuścić do tego, aby reforma była dla nich wyłącznie sprawą regulacji cenowo-płacowych, którym przypada w reformie istotna rola, ale na skutki tych regulacji, grupy te mają niewielki wpływ i nie wiedzą, jak można by je łagodzić.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#ZdzisławSkakuj">Za niezwykle pilne uważam zatem uspołecznienie w szerszym niż dotychczas stopniu praktycznego wprowadzania reformy w życie. Proponuję przyspieszyć wszystkie te inicjatywy rozwiązań, które mają na celu wyzwalanie rezerw tkwiących w kapitale ludzkim, przede wszystkim dla poprawy efektywności sektora państwowego gospodarki, w tym — po pierwsze — skutecznie usuwać przyczyny znacznego wyobcowania pracowników w stosunku do przedsiębiorstw, oraz — po drugie — tworzyć zachęty do przemieszczania kapitałów przedsiębiorstw tam, gdzie mogą one przynieść najwyższą stopę zysku, kształtowaną nie tylko przez wolną grę rynkową, ale także przez dostępność środków finansowych, kierowanych w ramach polityki kredytowej na pobudzanie pożądanych działań produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#ZdzisławSkakuj">Oba te cele mogą być osiągane jedynie przez faktyczne upodmiotowienie grup i indywidualnych pracowników w sferze gospodarczej. Tylko wtedy stosunek efektów do nakładów będzie przedmiotem troski pracownika, kiedy będzie on miał wpływ na kształtowanie się tego stosunku w przedsiębiorstwie tak, aby korzyści finansowe osiągane przez zatrudnienie, będące podstawą materialnego bytu pracownika, były możliwie największe.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#ZdzisławSkakuj">Uważam, że sposobem na zmniejszenie wyobcowania mogłoby być zapowiadane w programie realizacyjnym wprowadzenie prawnych podstaw uczestnictwa pracowników we własności kapitału produkcyjnego, przez nabywanie przez nich akcji, a także obligacji wydawanych przez przedsiębiorstwa. Nabywanie przez pracowników części kapitału przedsiębiorstwa wymaga zachęt finansowych. Zachętą może być skuteczne opodatkowanie tej części dochodów, którą pracownik przeznacza na konsumpcję, zwalniając jednocześnie od podatku tę część, którą zainwestuje w kapitał przedsiębiorstwa. Potrzebna jest tu ustawa normująca opodatkowanie dochodów osobistych tak, aby środki finansowe pozostawione w rękach pracownika jako kapitał konsumpcyjny miały swoje pokrycie w masie towarów i usług dostępnych na rynku przy kontrolowanej inflacji. Nie byłby potrzebny podatek od ponadnormatywnego wzrostu wynagrodzeń, nie mający istotnego znaczenia dla budżetu państwa, a stanowiący barierę uniemożliwiającą kierowanie części strumienia dochodów osobistych na zasilanie kapitałów przedsiębiorstw. Dywidendy od akcji i obligacji powinny być opodatkowane symbolicznie, natomiast środki uzyskiwane przez pracownika ze sprzedaży tych akcji lub obligacji powinny być sumowane z jego kapitałem konsumpcyjnym, którym się faktycznie stają i opodatkowane łącznie jako kapitał konsumpcyjny.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#ZdzisławSkakuj">Wprawdzie udział kapitału osobistego w strukturze kapitału przedsiębiorstwa będzie symboliczny wobec udziału skarbu państwa, jednakże takie rozwiązanie będzie miało z czasem daleko idące skutki dla stosunku pracownika do przedsiębiorstwa. Zgodnie z odwieczną prawdą, że „gdzie skarb twój, tam serce twoje”, zaangażowanie kapitałów osobistych w przedsiębiorstwie będzie skutecznie usuwało podstawy wyobcowania pracownika. Pracownik faktycznie i formalnie przekształci się we współwłaściciela konkretnego przedsiębiorstwa, przyjmując na siebie nie tylko płynące z tego korzyści, ale i troskę o wspólne dobro, aby zapewnić sobie przez to godne życie.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#ZdzisławSkakuj">Wysoka Izbo! Takie przekształcenie przedsiębiorstw państwowych w spółki akcyjne, z gwarantowanymi dywidendami w przypadku obligacji, nie może pozostać bez wpływu na uprawnienia i odpowiedzialność dyrektora, rad pracowniczych i organizacji związkowych. Samorząd załogi wraz z przedstawicielem skarbu państwa mogliby spełniać rolę walnego zgromadzenia wspólników, zaś przedstawiciele Rządu, załogi, banku i ewentualnie innych instytucji rolę rady nadzorczej. Rola związków zawodowych musiałaby być na nowo zdefiniowana w aspekcie ochrony interesów pracowników, a zarazem współwłaścicieli przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#ZdzisławSkakuj">Przyjęcie powyższych propozycji uwarunkowane jest m.in. zgodą pracowników na przesunięcie w czasie wypłaty części ich dochodów na okres do wypłaty dywidendy i przyjęcie utraty części, a nawet całości dywidendy w wypadku błędu decyzji gospodarczych przedsiębiorstwa lub niekorzystnego działania czynników losowych lub obiektywnych pojawiających się na rynku.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#ZdzisławSkakuj">Obywatele Posłowie! Sposobem na pobudzenie mobilności kapitałów przedsiębiorstw mogłoby być udzielanie ustawowych ulg w podatku dochodowym spółkom produkcyjnym tworzonym z części kapitałów przedsiębiorstw — wspólników dla zwiększenia podaży i rozwiązywania ich problemów zaopatrzeniowych i kooperacyjnych. Należałoby przy tym wymagać, aby usługi i towary produkowane przez te spółki miały standard umożliwiający eksport. Z tej propozycji ulg w podatku dochodowym powinny być wyłączone spółki polegające na kompletnym łączeniu przedsiębiorstw, całością swoich kapitałów z jednoczesną likwidacją przedsiębiorstw wspólników. Zapobiegałoby to próbom ratowania przedsiębiorstw słabych kosztem przyłączenia się do silnych i tworzenia monopoli. Łączenie się przedsiębiorstw ma zawsze w podtekście wzmocnienie kapitałowe dla osiągania celów zwykle innych niż podwyższenie stopy zysku, a więc efektywności ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#ZdzisławSkakuj">Spółki tworzone z części kapitałów przedsiębiorstw byłyby z mocy prawa zarządzane w czysto menadżerski sposób i byłyby dobrym poligonem dla rozstrzygnięcia w praktyce wątpliwości, czy obecność samorządu załogi w firmie przeszkadza czy też pomaga w osiąganiu efektów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#ZdzisławSkakuj">Obywatele Posłowie! Doświadczenia dnia dzisiejszego pokazują, że najważniejszym, strategicznym zadaniem jest zwiększenie efektywności gospodarczej naszego narodu, usuwanie dysproporcji w każdej dziedzinie życia, rozwijanie pracy organicznej oraz uzyskiwanie możliwości najszerszego porozumienia społecznego co do sposobów osiągania wybranych celów.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#ZdzisławSkakuj">Uważam, że wszelkie spory na temat docelowego systemu społecznego, politycznego i gospodarczego muszą ustąpić miejsca pragmatycznym działaniom reformatorskim na rzecz wychodzenia z wielu kryzysów, w których niewątpliwie się znajdujemy. Na realizację celów społecznych wynikających z założeń ustrojowych naszego państwa potrzeba nam pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Nawet utrzymując obsługę naszych długów zagranicznych na minimalnym poziomie akceptowanym przez wierzycieli i ograniczając inwestycje nie wystarczy nam środków na spełnienie oczekiwań obywateli. Potrzebne środki możemy wytworzyć tylko my sami przez lepiej zorganizowaną i bardziej wydajną pracę indywidualną i przedsiębiorstw. Mogą one być wsparte znacznym dopływem kapitałów z zagranicy tylko wtedy, jeżeli zwiększymy efektywność wytwarzania w naszych przedsiębiorstwach do poziomu zapewniającego stopę zysku od inwestowanych kapitałów zbliżoną do oczekiwań partnerów zagranicznych. Zarówno dla poprawy efektywności naszych działań, jak i dla przyciągania kapitałów zagranicznych bez uszczerbku dla naszej suwerenności konieczny jest spokój społeczny i widoczna poprawa podaży na rynku krajowym.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#ZdzisławSkakuj">Sejm, uchwalając ustawę o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów, bierze na siebie szczególną odpowiedzialność za stan państwa, jaki może wyniknąć z jej stosowania przez Rząd. Dlatego, głosując za przyjęciem tej ustawy, uważam, że powinniśmy w najbliższej przyszłości domagać się, aby w swoich sprawozdaniach przed Sejmem Rząd przedstawiał nie tylko katalog podjętych i zamierzonych działań, ale także ich skutki dla szeroko rozumianej sytuacji Polski, głównie z punktu widzenia życia narodu i bezpieczeństwa państwa.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#ZdzisławSkakuj">Oczekiwać także powinniśmy wyraźnego określenia osobistej odpowiedzialności członków Rządu za skutki decyzji podejmowanych przez nich w ramach tej ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Tadeusz Myślik.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszMyślik">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Oto po raz kolejny w ciągu niespełna pół roku rozpatrujemy palące, węzłowe problemy naszego życia społeczno-gospodarczego. Rozpatrujemy je z troską i niepokojem. Okazję do dzisiejszej debaty stworzył wniesiony przez Rząd projekt ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów. Wiemy, że wniesienie tego projektu w trybie pilnym, właśnie teraz, nie jest przypadkiem, ważą się bowiem losy polskich reform. I teraz właśnie wymagają one, te reformy, zdecydowanego politycznego i społecznego wsparcia.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#TadeuszMyślik">Polityczne wsparcie reformy gospodarczej i procesu socjalistycznej odnowy jest niezbędne, aby złamać opór jej przeciwników, zasłaniających się wyimaginowanymi przeszkodami doktrynalnymi, przeciwników, którzy nie chcą zrozumieć, że u progu XXI wieku, w 44 roku od zakończenia II wojny światowej, ubogi, ascetyczny model życia nie jest już w stanie porwać mas — czy nam się to podoba czy nie — nie jest w stanie zafascynować młodej generacji, która pragnie godziwych zarobków, bezpiecznego środowiska, znośnych warunków mieszkaniowych i dostępności do współczesnych światowych osiągnięć cywilizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#TadeuszMyślik">Ci młodzi Polacy pragną uznania ich podmiotowości, traktowania ich jako pełnoprawnych współgospodarzy kraju, osiedla, gminy czy zakładu pracy. I nie sądzę, aby w zamian wystarczyła im jedynie perspektywa, wątpliwa zresztą, przejmowania w ajencję sklepów czy zakładów gastronomicznych.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#TadeuszMyślik">Stwierdzenie zawarte w uzasadnieniu dyskutowanej ustawy, iż umożliwi ona obsadzenie stanowisk kierowniczych przez ludzi młodych, prężnych, zdolnych do wprowadzenia eksperymentów i niekonwencjonalnych rozwiązań jest poważnym argumentem na jej korzyść.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#TadeuszMyślik">Polityczne wsparcie reform niezbędne jest też wobec oporu elementów biurokratycznych, broniących swoich wpływów, pozycji, czy też niczym nie usprawiedliwionych i niezasłużonych korzyści materialnych. Mamy tu — nie waham się tego tak określić — do czynienia z faktami biernego oporu, aby nie powiedzieć wręcz sabotażu. Mówił o tym dziś w swoim wystąpieniu obywatel Premier. Dlatego niezbędne jest uwzględnienie aspiracji ludzi pracy do udziału w sprawach publicznych oraz wpływu na sprawowanie władzy, co — jak stwierdziliśmy już w Deklaracji Programowej uchwalonej przez I Kongres Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego w roku 1983 — wymaga uporczywego przezwyciężania centralistyczno-biurokratycznych metod jej wykonywania, jak też tego, co przyczyniło się do zawężania udziału w życiu publicznym obywateli bezpartyjnych, w tym wierzących. Uważam, że realizacja tych postulatów przebiega zbyt wolno, nie tylko z winy samej administracji, ale także z powodu obowiązującej praktyki politycznej.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#TadeuszMyślik">Obywatele Posłowie! Reformie niezbędne jest też wsparcie społeczne. Szkodzą jej bowiem zjawiska anarchiczne, niepokoje i dzikie strajki, które osłabiają gospodarkę, powodując konkretne, wymierne straty i stanowią bezpośrednie zagrożenie dla reform, dla demokratyzacji i przebudowy, niezależnie od motywów, jakimi kierują się strajkujący.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#TadeuszMyślik">Wydawałoby się, że świadomość rujnującej funkcji strajku wobec gospodarki narodowej powinna być powszechna, zwłaszcza po doświadczeniach roku 1981. A tymczasem okazało się, że tak nie jest. Strajki są jednak jedynie symptomem choroby toczącej gospodarkę, wyrażają społeczne niezadowolenie mające najczęściej przyczynę bardzo konkretną. Dlatego uwagę naszą skupić należy przede wszystkim na likwidacji owych przyczyn. Wielkie są bowiem obszary niegospodarności i marnotrawstwa, potężne bastiony arogancji. Te bastiony napotykają w swojej działalności także obywatele posłowie. Bardzo trudno wzywać ludzi do wytężonej i rzetelnej pracy, jeżeli obok za pracę lżejszą płacą znacznie lepiej. Bardzo trudno wzywać do wyrzeczeń, kiedy na oczach tychże ludzi marnotrawione są surowce, energia elektryczna, płody rolne czy materiały budowlane, kiedy co gorsza — marnowane są społeczne inicjatywy i indywidualne talenty, kiedy lekką ręką wydawane są społeczne pieniądze.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#TadeuszMyślik">Tak więc bariery i hamulce reformy są różnej natury i trudno nie zgodzić się, że potrzebuje ona wsparcia. Takim wsparciem mogą stać się specjalne pełnomocnictwa, o które Rząd zwrócił się do Sejmu, pod warunkiem wszakże, że będą one zarazem specjalnym zobowiązaniem Rządu do bardziej konkretnego i szybszego niż uprzednio wdrażania zasad reformy gospodarczej. Ale chodzi przecież nie tylko o same zasady reformy, chodzi o coś równie ważnego, o co zabiega Polski Związek Katolicko-Społeczny, o co walczy od pierwszej chwili swojego istnienia Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego — o rozszerzenie płaszczyzny dialogu, o tworzenie organizacyjnych form dla tych, którzy, akceptując zasady Konstytucji, chcieliby działać dla dobra wspólnego. Z wielką satysfakcją stwierdzam, że współbrzmi to ze stwierdzeniem 227 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski, iż „wszyscy Polacy powinni zjednoczyć wysiłki dla uzyskania zgody społecznej, koniecznej dla przywrócenia narodowi warunków normalnego rozwoju, dla odbudowy zdrowej gospodarki i rządnego, cieszącego się zaufaniem obywateli, państwa”.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#TadeuszMyślik">Wysoka Izbo! Naczelnym, wykonawczym i zarządzającym organem władzy państwowej jest Rada Ministrów. Odpowiada ona przed Wysoką Izbą również za rytmiczną i terminową realizację reformy gospodarczej. Rząd uważa, że do tego celu potrzebne mu są do dnia 31 grudnia br. nadzwyczajne uprawnienia i upoważnienia. Jestem przekonany, że powinniśmy mu ich udzielić, a następnie wnikliwie kontrolować uzyskane rezultaty. Tryb taki, poza wszystkim innym, ma jeden niewątpliwy walor, a mianowicie nie rozmywa odpowiedzialności. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Ryszard Wojna.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RyszardWojna">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W naszej dzisiejszej debacie daje się słyszeć ton goryczy. Kraj nasz w ostatnich dwóch tygodniach stał się znowu terenem rozgrywki. Nie wygrał jej nikt, żadna strona. Przegrała natomiast sprawa wspólna — obniżony został poziom startu do reformy gospodarczej. Dostarczyliśmy też niechętnym nam siłom w świecie nowych powodów, a także alibi do niewchodzenia z Polską w interesy. Cerowana z takim mozołem od kilku lat, ścieg za ściegiem materia naszych stosunków międzynarodowych została znowu poszarpana. Świadczy o tym treść i tonacja głosów dochodzących nas ze stolic zachodnich. Znowu odmawia się nam normalnego partnerstwa gospodarczego. Z Waszyngtonu i z Bonn dochodzą nas słuchy, że Polska nie może liczyć na kredyty ze strony tych państw. I znowu trzeba będzie przez dłuższy czas cierpliwie cerować to, co zostało podarte. Więc jakżeż nie rzec, że przegraliśmy wszyscy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RyszardWojna">Chociaż na szczęście dzięki mądrości i dojrzałości zdecydowanej większości społeczeństwa, które nie dało się wepchnąć w bezpłodną awanturę, ta wspólna przegrana nas wszystkich, została ograniczona w jej zasięgu, ale odrabiać ją trzeba będzie i tak długo.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#RyszardWojna">Wszyscy i wszystko jest bowiem uzależnione od poziomu i sprawności naszych sił wytwórczych, czyli od gospodarki. Tej zaś dziedziny nie traktuje się we współczesnym świecie w izolacji od stosunków międzynarodowych. Doświadczenia innych krajów, które znalazły się w podobnie trudnej sytuacji gospodarczej jak Polska, dowodzą, że bez odbudowy miejsca w międzynarodowym podziale pracy, a to znaczy — bez dopływu kapitałów i technologii z zewnątrz, przezwyciężanie kryzysu może rozciągać się aż na dziesiątki lat.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#RyszardWojna">Należałoby zatem sądzić, że wszyscy Polacy, bez względu na dzielące nas różnice polityczne, są zainteresowani tworzeniem wiarygodnych warunków dla przypływu nieodzownych bodźców finansowych i technologicznych z zagranicy. Wszyscy bowiem jesteśmy związani wspólnotą narodowych i państwowych interesów.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#RyszardWojna">Tymczasem są w Polsce ośrodki i grupy, które powodowane względami politycznymi, z całą otwartością dostarczają naszym zachodnim wierzycielom pretekstów do wyłączania nas z międzynarodowej wymiany gospodarczej. W rezultacie tego, kraje bardziej zadłużone od nas, czy to w liczbach absolutnych czy w przeliczeniu na głowę mieszkańca, by wymienić tylko Brazylię lub Jugosławię, Węgry lub Meksyk, uzyskują nowe kredyty. A nas karze się twardą odmową, mimo dowodów czarno na białym, że spłacamy bieżące zobowiązania dłużnicze ponad granice gospodarczych możliwości. Po prostu nas się karze. Za co? Gdybym miał na to odpowiedzieć nie retorycznie, ot na przykład w tym stylu, że karze się nas za poszerzanie zakresu swobód, za akceptację przez państwo szerokiej obecności Kościoła rzymskokatolickiego w naszym życiu publicznym, za wpisanie do Konstytucji prawa chłopa do ziemi — ale gdybym miał odpowiedzieć poważnie, bez tanich efektów propagandowych, to winienem rzec, że karze się nas po prostu za nasze wewnętrzne podziały. To one bowiem umożliwiają obcym rozgrywanie ich interesów na polskiej ziemi. Nie jest to, niestety, nowe w dziejach Polski, Już od przeszło dwóch wieków obcy dyskontują nasze podziały na swoją rzecz.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#RyszardWojna">Kilka dni temu Jan Paweł II, mówiąc o rocznicy Konstytucji 3 Maja zauważył, że ówczesne dzieło odnowy nie powiodło się w wyniku przemocy zewnętrznej i ślepoty Polaków. Święte słowa. Tylko czyżby tego rodzaju ślepota była naprawdę nieuleczalna?</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#RyszardWojna">Nasze podziały nie wzięły się z powietrza. Naród położony na wielkiej równinie europejskiej, w środku kontynentu, gdzie krzyżują się rozliczne interesy różnych państw sąsiednich, dalszych i bardzo dalekich, interesy polityczne, ustrojowe, militarno-strategiczne, jest siłą rzeczy poddany różnorodnym naciskom. I nie ma w tym nic dziwnego. Taki jest świat. Rzecz tylko w tym, czy umiemy tę sytuację i to położenie wygrywać na swoją korzyść, czy też dajemy się spychać do roli przedmiotu rozgrywki, rozgrywki, w której chodzi o sprawy daleko większe niż nasz polski interes.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#RyszardWojna">Marian Orzechowski, mający z racji swych funkcji głęboki wgląd za kulisy sceny międzynarodowej pisze w swym niedawnym artykule o tym tak: „Ostatnie wydarzenia potwierdziły jeszcze raz, że Polska była i jest traktowana instrumentalnie. Czytelny staje się główny rys strategii Zachodu wobec naszego kraju: uzależnienie ewentualnych koncesji ekonomicznych od postępu porozumienia narodowego, osiąganego według ich miary i wzorców”.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#RyszardWojna">Dodałbym do tego, że obietnice ekonomiczne przy próbie przeliczenia ich na konkrety okazują się tylko wabikiem przesuwanym ciągle do przodu i to niezależnie od tempa i zasięgu naszych reform gospodarczych, niezależnie od procesu poszerzania demokracji w naszym życiu politycznym.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#RyszardWojna">Mówiąc po prostu: staliśmy się podatni na szantaż polityczno-ekonomiczny. Historia zaś uczy, że są to z reguły okresy wysoce niebezpieczne dla danego państwa. W naszym przypadku szantaż ten godzi nie tylko we władze, jak próbują to nam wmawiać polskojęzyczne rozgłośnie zachodnie, ale godzi w całe polskie społeczeństwo, w jego spokój i standard życia. To prawie nie do wiary, jak niektóre wpływowe, a nawet opiniotwórcze środowiska polskie nie chcą dostrzec, że na dobrą sprawę Zachód, któremu przydajemy z różnych względów niebywałych zalet, cnót i wartości, po prostu zdradza tę sympatię narodu polskiego, zresztą nie po raz pierwszy i poświęca ją na ołtarzu swoich interesów.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#RyszardWojna">Chyba nadszedł czas, by pozbyć się złudzeń, albo co najmniej mocno je ograniczyć. Zachód nie wyszedł naprzeciw potrzebom naszej gospodarki, a więc potrzebom naszego społeczeństwa. Dziś wiemy, że naszej reformie gospodarczej nie dostarczy tlenu zapowiedź przyjazdu tego czy innego szefa rządu zachodniego. Nie bazujmy na dwuznacznych obietnicach. Zachód, bawiący się z nami w ciuciu-babkę nam nie pomoże, bo z jego kalkulacji wynika, że nie leży to w jego interesie. Kalkulacja ta byłaby inna, gdybyśmy nie dawali niektórym państwom podstaw do prowadzenia u nas i wśród nas ich gry. Gdybyśmy wymusili sami na sobie zimny, odpowiedzialny stosunek do rachunku ekonomicznego, gdyby przestały iść z Polski w świat takie nieprawdopodobne hasła, jak to „Strajkujmy dla wsparcia reformy”. Słowa te wypowiedział jeden z animatorów strajku. Słysząc je z zachodniego radia zastanawiałem się, czy więcej w tym cynizmu, głupoty, czy po prostu bezbrzeżnej naiwności małych, zagubionych ludzi. Ale właściwie to nie ważne, z jakich motywacji płyną tak aberracyjne slogany. Liczy się efekt końcowy, a jest nim potężne uderzenie w reformę, uderzenie, którego skutki obarczają całe społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Wyjście jest tylko jedno: poszerzać platformę i zakres dialogu z wszystkimi siłami i środowiskami w Polsce, które dowodzą realizmu i poczucia odpowiedzialności za swe słowa i czyny. Nie przeoczmy faktu, że w podsycanie fali strajkowej włączyli się nie wszyscy, których nazwiska asocjują się od lat z działalnością opozycyjną. Dokonało się znamienne rozwarstwienie postaw w tych szeregach. Nie wszyscy dali się zwariować. Ale skoro ci najbardziej zacietrzewieni sami odcięli się od idei paktu antykryzysowego, to tym większe, moim zdaniem, zaistniały szanse na owocną wymianę poglądów w sprawie możliwości wsparcia reformy gospodarczej przez wszystkich realistycznie myślących. I to niezależnie od przecinających nasze społeczeństwo podziałów.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#RyszardWojna">Niech z tej debaty nad szczególnymi uprawnieniami dla Rządu w imię przyspieszenia i usprawnienia reformy wyjdzie impuls do konkretyzacji paktu antykryzysowego.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#RyszardWojna">Żadna z sił i grup reprezentowanych w tej Izbie nie rości sobie pretensji do monopolu na nieomylność i wyłączności na mądrość w sprawach reformy. Nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że Rząd Premiera Messnera nierzadko natrafia na największe trudności w szeregach jego własnej partii. Jesteśmy gotowi do otwartej i owocnej rozmowy z wszystkimi, którzy rzeczywiście pragną przyczynić się do przezwyciężania naszych trudności gospodarczych i budowy nowego systemu ekonomicznego. Efektywność rozmów w sprawach gospodarczych z tymi, którzy uważają się za opozycję, byłaby dla wielu z nas decydującym argumentem na rzecz poszerzania i pogłębiania procesu demokracji w Polsce.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Prawdą jest, że specjalne pełnomocnictwa, o jakie występuje Rząd, mogą być bronią obosieczną. Takie obawy ujawniły się między innymi w przebiegu dyskusji na ten temat w naszej Radzie Społeczno-Gospodarczej. Jestem jednak przekonany, że ogromna większość posłów będzie głosowała za pełnomocnictwami w przeświadczeniu, iż zostaną one wykorzystane przez Rząd dla zdynamizowania reformy i osiągnięcia przez nią stanu nieodwracalności.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Tomasz Adamczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#TomaszAdamczuk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Debatujemy dzisiaj nad ustawą, dającą nadzwyczajne uprawnienia Rządowi związane z wprowadzaniem drugiego etapu reformy gospodarczej. Ustawa ta nie bierze się sama z siebie. Wynika ona tak z sytuacji społecznej, jak i gospodarczej. Dzisiaj jeszcze wyraźniej widać potrzebę głębokiego reformowania gospodarki. Równocześnie coraz bardziej komplikuje się układ cen, płac i dochodów, co wpływa na atmosferę społeczną w kraju.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#TomaszAdamczuk">Przed posiedzeniem otrzymaliśmy tekst ustawy, a równocześnie z kraju dochodziły informacje o kolejnych strajkach. Chodziło jak zwykle o pieniądze. Pomyślałem sobie, że warto byłoby popatrzeć na gospodarkę naszego kraju właśnie przez pryzmat pieniądza. Ekonomiści wybaczą mi niefachowe określenia, są one tylko na użytek tego wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#TomaszAdamczuk">Pieniądz ma wiele funkcji. Nie będę ich tu wymieniał. Ale przede wszystkim pieniądz, moim zdaniem, jest obrazem gospodarki. Wbrew pozorom pieniądz nie jest czymś jednorodnym, ale ma swoją wewnętrzną strukturę. Jest to tak jak w rachunku liczb zespolonych — na wartość nominalną pieniądza składa się wartość rzeczywista i pozorna. Wartość rzeczywista to równowartość pracy włożonej w produkcję określonego wyrobu, a wartość pozorna to opłata tego wszystkiego w produkcji, co jest zbędne, na przykład przerostów administracji, nie wykorzystanego czasu pracy.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#TomaszAdamczuk">Tym mocniejszy pieniądz, a zarazem mocniejsza gospodarka, im wartość rzeczywista jest większa.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#TomaszAdamczuk">Zastanawiałem się czasem, jakie kryterium należałoby przyjąć, żeby ocenić czy określone zjawiska, decyzje zbliżają nas do celów reformy gospodarczej, czy oddalają. Dochodzę do wniosku, że tym kryterium powinna być wcześniej wypowiedziana zasada. Oto, jak można dla przykładu przy pomocy tej zasady zweryfikować chociażby niektóre z decyzji rządowych z ostatniego okresu.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#TomaszAdamczuk">Dużo dyskusji wzbudziła nawet w samym Sejmie, wprowadzana pod koniec ubiegłego roku poprawka do ustawy budżetowej zwiększająca deficyt. Od niej wartości rzeczywistej nie przybyło, przybyło tylko pozornej. Daleki był od tej zasady sposób wprowadzenia rekompensat w czasie podwyżek cen, każdemu po równo, niezależnie od wkładu pracy. Znowu tworzenie wartości pozornej. Dyrektorzy niektórych zakładów już wtedy pytali: a gdzie będą środki na politykę płacową wewnątrz zakładów pracy w ciągu całego roku.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#TomaszAdamczuk">Podniesione według tego schematu zasiłki rodzinne spowodowały, że część ludzi odchodzi z pracy, bo zasiłki na współmałżonka są wyższe od jego zarobków.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#TomaszAdamczuk">Tworzeniem wartości pozornej są wreszcie żądania podwyżki płac pod presją strajków. Znowu przegrywają ci, co uczciwie pracują.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#TomaszAdamczuk">Ze szczególnym niepokojem patrzą na to rolnicy. Nas obowiązuje rygorystyczna zasada, że każdy pieniądz musi pochodzić ze sprzedanej produkcji. To, co w tej chwili dzieje się w sferze polityki dochodowej pogłębi jeszcze bardziej rozpiętość pomiędzy dochodami wsi i miast.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#TomaszAdamczuk">To, że na co dzień nie potrafimy rozróżnić tego co rzeczywiste od tego co pozorne powoduje, że w gospodarce utrzymuje się w dalszym ciągu tyle ogniw pośrednich. Pozornie, z punktu widzenia budżetu państwa są pożyteczne, bo płacą podatki, są źródłem wpływów do budżetu. Praktycznie nie tworzą nowych wartości, dzielą się tylko z budżetem określoną marżą. Na dziwnych regułach opiera się sam budżet państwa. To co powiem oczywiście odkryciem nie jest. Chodzi o ogromną skalę dotowania. Dochodzi praktycznie do tego, że właściwie nie wiadomo za co Rząd ocenić. Dla przykładu, jeśli w kraju sprzeda się więcej mięsa, mleka, to większy będzie deficyt w budżecie. Jeśli zbuduje się więcej mieszkań, to również pustka w budżecie będzie większa. Podobnie będzie, jeśli na rynek trafi więcej nawozów, węgla itp. Zadaję sobie nieraz pytanie czy Rząd jest dobry, bo wzrosła produkcja i podaż dóbr na rynek, czy jest zły, bo przekracza założony kolejny już raz deficyt budżetowy.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#TomaszAdamczuk">System finansowy państwa ma często charakter koniunkturalny i wycinkowy. Tak jest w przypadku eksportu. Eksport jest w naszej sytuacji szczególnie potrzebny. Nie wynika on jednak z poszukiwania szerszego rynku zbytu po nasyceniu rynku wewnętrznego. Eksportować warto, bo otrzymuje się ulgi. Każdy też chciałby eksportować co się da. Zdarza się, i to dosyć często, że to co jedni eksportują, drudzy importują, płacąc dwa, lub trzykrotnie drożej. Mamy więc nominalny wzrost eksportu, chociaż istnieje w nim również ta część pozorna. Co więcej, nie ma tendencji do coraz głębszego przetwarzania towarów przeznaczonych na eksport. Chociaż, jeśli chcemy pokonać barierę surowcową, należy eksportować więcej pracy, mniej surowców. Mówię to dlatego, żeby wskazać, że źródła wielu sprzeczności tkwią w samym systemie finansowym gospodarki. Nie na moje siły jest je wszystkie zewidencjonować i nazwać. Faktem jest, że te sprzeczności istnieją. Co więcej, co jakiś czas mają one bardzo ostry wydźwięk i tak jak to ma miejsce obecnie, przeradzają się w społeczne protesty.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#TomaszAdamczuk">Mówię to dlatego dzisiaj, gdyż zdaję sobie sprawę, że wnosząc tę ustawę do Sejmu Rząd oczekuje czasu i spokoju na uporządkowanie wielu trudnych spraw. Według mnie ten czas Rząd powinien spożytkować przede wszystkim na uporządkowanie i uzdrowienie systemu finansowego. Musi on stanowić kręgosłup całej gospodarki. Dopiero wtedy można będzie mówić o rozwoju samorządnych przedsiębiorstw. Odnajdą one swoje miejsce w tym systemie. Swoje miejsce musi w nim odnaleźć każdy obywatel. Musi funkcjonować schemat: jeżeli więcej pracuję, więcej zarabiam, bogatszy jest mój zakład, pełniejszy budżet państwa, silniejsze państwo, mam poczucie bezpieczeństwa, a na rynku za swoje zarobione pieniądze mogę kupić oczekiwany towar.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#TomaszAdamczuk">W projekcie ustawy mówi się o uprawnieniach Rządu do zmiany organizacji przedsiębiorstw, zmiany stanu zatrudnienia itd. Wiem, że dzisiaj jest to niezbędne, ale równocześnie mam świadomość, że spraw tych nie będzie można zawsze rozwiązywać w sposób administracyjny. To właśnie zdrowy pieniądz i oparty na nim system finansowy ma wymuszać najbardziej efektywne formy organizacji i pozostaje to w zgodzie z założeniami II etapu reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#TomaszAdamczuk">Obywatele Posłowie! Radząc o nadzwyczajnych uprawnieniach dla Rządu mam świadomość, że moim sąsiadom, moim wyborcom marzy się zwyczajność. Chcą zwyczajnie kupować w sklepie bez kolejek, kartek, talonów; pragną by tego, co z takim trudem wypracują, wydrą tej ziemi, nie pożerała inflacja. Oczekują, że przyjdą czasy, kiedy o przydział węgla nie będą musieli biegać do Trybunału Konstytucyjnego, że skończy się ta bieganina po nawozy i środki ochrony roślin, materiały budowlane, ta codzienna walka o warsztat pracy. Marzą o tym, że głównym miernikiem wartości człowieka będzie jego praca, że ona decydować będzie o zamożności obywatela. Oczekiwanie tej zwyczajności jest chyba nieobce wielu z nas. Chciałoby się czasów, kiedy Sejm będzie się zajmował porządkowaniem prawa i nie będzie przyjmował nadzwyczajnych ustaw, nie będzie myślał o tym, jaki jest deficyt w budżecie i o rosnącym zadłużeniu za granicą. Mówię o tym dlatego, że sens uchwalenia ustawy nadzwyczajnej jest tylko wtedy, jeśli prowadzić nas będzie do tych zwyczajnych rzeczy.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#TomaszAdamczuk">Nie ma praw bez obowiązków. Jeśli Rząd otrzyma dzisiaj specjalne pełnomocnictwa to musi mieć również świadomość, że spoczywa na nim również specjalna odpowiedzialność za wdrożenie reformy gospodarczej. Od 1980 r. minęło 8 lat. Okres prób i błędów minął. Przychodzi czas na decyzje bezbłędne.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#TomaszAdamczuk">Wysoki Sejmie! Mamy 1988 r. Mija właśnie 200 lat od momentu rozpoczęcia obrad Sejmu Czteroletniego. Nietrudno nam dzisiaj zrozumieć atmosferę tamtych lat. Z jednej strony — interesy partykularne poszczególnych grup, klas społecznych, z drugiej — interes państwa, państwa słabego, zadłużonego, tracącego powoli swoją suwerenność. Zyskał sobie ten Sejm miano Wielkiego, bo potrafił stanąć ponad tymi grupowymi interesami. Chociaż było zbyt późno, żeby tę Polskę uratować. Dzisiaj my stajemy wobec podobnej konieczności.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#TomaszAdamczuk">Dla nas, chłopów Polska stanowiła zawsze wartość najwyższą, była naszym domem. Mamy tę świadomość, że tak jak każdy dom, można go różnie urządzić, ale przede wszystkim trzeba go mieć. Interesy poszczególnych klas nie muszą pozostawać w sprzeczności z interesem państwa, ale mogą i powinny być spójne, tym bardziej, że jest to państwo ludowe. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Mieczysław Kucapski.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MieczysławKucapski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Realizacja reformy gospodarczej zmąciła spokój, który przez tyle lat zakorzeniał się w różnych dziedzinach życia kraju. Z tego okresu pochodzi powiedzenie, że czy się robi, czy się leży, każdemu się należy. Reforma zaczęła obalać tę zasadę, zaczęła wymuszać dobrą pracę, premiować twórcze myślenie, uzależniać w pewnym stopniu zarobki od wysiłku każdego z nas. Taka sytuacja wytwarza siłą rzeczy nie tylko zwolenników reformy, tworzy również znaczną grupę jej przeciwników. Nie każdy pracownik chce być tak naprawdę uczciwie oceniany. Nie każdy urzędnik, inżynier czy technik zmuszany jest do myślenia. Zbyt wiele jeszcze na każdym kroku mamy zachowawczości, udawania, że działamy po nowemu, pretensji do wszystkich i o wszystko, a zbyt mało, niestety, krytycznego spojrzenia na własne często zapuszczone podwórko. Myślę, że w świetle tego konieczna jest pogłębiona refleksja nad przyczynami dziejących się aktualnie zdarzeń.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MieczysławKucapski">Nie ulega wątpliwości, że aktywizacja grup przeciwnika politycznego nastąpiła wcześniej niż zakładał strategiczny plan nieprzyjaznych Polsce ośrodków. Już dzisiaj możemy powiedzieć, iż zdecydował o tym moment nałożenia się różnych form niezadowolenia z sytuacji materialnej niektórych środowisk zawodowych, głównie sfery budżetowej i gospodarki komunalnej. Na trudną sytuację materialną niektórych pracujących zwracają uwagę doradcy sejmowi w opinii nr 58 z br. Podkreślić zatem należy, że taka sytuacja wywołana została dokonanymi w niektórych zakładach podwyżkami płac, znacznie przekraczającymi wygospodarowane na ten cel środki.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MieczysławKucapski">Dlatego chcę zwrócić uwagę na pewne aspekty właśnie tego zjawiska. Zajmują one wiele miejsca w toczących się od dłuższego czasu obywatelskich dyskusjach, akcentowane są w debatach i działaniach ruchu związkowego. Podstawowe pytanie, jakie pojawia się często w środowiskach rolników i robotników, to wątpliwość, kto na reformie do tej pory zarabia, a kto relatywnie traci. Wśród tych pierwszych wymieniani są:</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#MieczysławKucapski">— stale rozwijająca się ilościowo grupa prywatnych producentów przenoszących nieuzasadnione koszty na cenę;</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#MieczysławKucapski">— zwiększająca się liczba różnych tzw. ajentów, prowadzących sprzedaż luksusowych towarów tylko na zasadzie pośrednictwa, bardzo często będąca uczestnikiem tzw. drugiego obiegu pieniędzy;</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#MieczysławKucapski">— akcjonariusze różnego typu prywatnych spółek, żerujących na słabościach systemu gospodarczego w sferze pośrednictwa, dysponujący zamiast kapitałem i środkami produkcji jedynie telefonem, znajomościami oraz umiejętnościami obchodzenia niespójnych jeszcze przepisów prawnych;</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#MieczysławKucapski">— rosnące grono międzynarodowych handlarzy, którzy za pośrednictwem komercyjnie działających biur podróży bądź prywatnych powiązań, w atrakcyjny sposób pomnażają swoje majątki.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#MieczysławKucapski">Panuje przekonanie, że traci sfera budżetowa, której system ekonomiczny ogranicza możliwość związania poziomu zarobków z jakością i w pewnym sensie ilością świadczonej pracy. Tak jak dowiódł incydent w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Bydgoszczy — traci również przy ograniczonych możliwościach sfera gospodarki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#MieczysławKucapski">Póki co, to wrażenie jest takie, że powiększa się grupa majętnych obywateli, którzy bogacą się często w wyniku różnych cwaniackich działań i powiększa się grupa względnie biednych, zdanych na uczciwą pracę w jednym miejscu zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#MieczysławKucapski">Jest prawdą, że reforma nie wszędzie jeszcze dotarła, lub dotarła tylko w ograniczonym wymiarze. Tam też, pomijając elementy politycznego awanturnictwa, jest najtrudniej. Stąd bierze się opinia o zbyt wolnym może tempie jej wdrażania. Stąd w niektórych środowiskach pojawia się przeświadczenie, że II etap — to przede wszystkim szybki wzrost cen i pogarszająca się struktura rynku.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#MieczysławKucapski">Jeden jest tylko w moim przekonaniu sposób na zmianę tych odczuć: zrobić wszystko, aby przełamując różne hamulce, jak najszybciej i najkonsekwentniej wprowadzić to, co zawiera rządowy program reformy.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#MieczysławKucapski">Mam świadomość, że istnieje tu wiele uwarunkowań, spraw trudnych do pokonania w normalnie obowiązujących zasadach i możliwościach działania najsprawniejszego nawet Rządu. Stąd też intencje zawarte w wystąpieniu Przewodniczącego Rady Państwa na X Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, a odnoszące się do specjalnych uprawnień dla Rządu, spotkały się ze znacznym zrozumieniem wśród zakładów pracy, choć szczerze trzeba tu powiedzieć, że wzbudziły wiele kontrowersyjnych opinii w niektórych środowiskach.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#MieczysławKucapski">Zgadzam się z tymi głosami, które twierdzą, że zbyt długo trwa okres przejściowy, w którym przestają działać stare, likwidowane mechanizmy, a nie zaczęły z różnych względów jeszcze działać nowe. Broni się wiele nieefektywnych struktur w gospodarce, spółdzielczości, handlu, rzemiośle. Niełatwo się dobrowolnie rozstawać z wygodnymi miejscami pracy prezesom, dyrektorom, przewodniczącym itp. Niełatwo różnym fikcyjnym organizmom, które nie produkując, tylko dzieląc administracyjnie decydują, uznają lub nie — prawo do czegoś. Aż dziw bierze, iż mają do dziś obrońców w wielu strukturach władzy na różnych szczeblach.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#MieczysławKucapski">Reforma daje możliwości, lecz zbyt mało, jak dotąd, zmusza do korzystania z tych możliwości. Uważam, że właśnie nadzwyczajne pełnomocnictwa powinny spowodować, że to co dobre, logiczne, efektywne musi stać się koniecznością, że ci wszyscy, którzy zwalniają tempo przemian zmuszeni będą je przyspieszyć, albo odejść. Obserwując życie w PGR, zakładach pracy, w różnych instytucjach i spółdzielniach twierdzę, że nie ma tak złych warunków działania, aby dobry kierownik czy pracownik nie mógł, ale nie jest też tak dobrze, aby zły sobie poradził i potrafił.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#MieczysławKucapski">Tak jak deszczu potrzebuje ziemia, tak dzisiaj najbardziej potrzebne jest wsparcie dla reformy, wsparcie świadomościowe, ale też praktyczne, dające Rządowi — z jednej strony możliwość odblokowania hamulców na wszystkich szczeblach, ale z drugiej strony — wyhamowanie tego obłędnego galopu płac i cen.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#MieczysławKucapski">Uprawnienie zamrożenia okresowego cen i płac jest zabiegiem koniecznym, a jak stwierdzili doradcy sejmowi we wspomnianej opinii nr 58, przyczyni się ono do ostudzenia inflacji.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#MieczysławKucapski">Tak rozumianym przyspieszeniem reformy powinien być w moim odczuciu omawiany dzisiaj projekt ustawy. Mam jednocześnie wątpliwości, czy pół roku obowiązywania tych pełnomocnictw wystarczy dla uzyskania takich efektów, jakich chcielibyśmy się spodziewać. Czy nie należy już dzisiaj rozważyć wniosku o ewentualne wydłużenie czasu ich obowiązywania, na przykład do czerwca przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#MieczysławKucapski">Wysoki Sejmie! Jeżeli przyjmiemy ustawę, za którą opowiadam się w imieniu Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Bydgoszczy, to chcę zwrócić uwagę, aby nie była to ustawa papierowa. Mamy dużo rozwiązań prawnych, lecz albo korzystamy z nich wybiórczo, albo zbyt liberalnie. Musi to być ustawa chroniąca wolę społeczeństwa wyrażoną w listopadowym referendum. Musi przyspieszyć i pogłębiać reformy. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Jan Mieloch.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanMieloch">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie ulega wątpliwości, że zaistniały okoliczności szczególne uzasadniające konieczność zastanowienia się nad środkami zapobiegającymi eskalacji niebezpieczeństw, wśród których żywiołowy rozwój procesów inflacyjnych i nierównowaga rynkowa potęgują zjawiska destabilizacji gospodarczej i społecznej. Jednym z takich środków ma być omawiany projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JanMieloch">Ostatnie lata charakteryzował wyjątkowy wysiłek w sferze reformowania gospodarki. W rezultacie powstał program przekształcenia gospodarki pozytywnie oceniany także przez wielu międzynarodowych ekspertów.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JanMieloch">W powojennej historii gospodarczej naszego kraju nie było chyba takiej sprawy, która byłaby tak przygotowana i uświadomiona społeczeństwu, jak założenia II etapu reformy. Apogeum w tym zakresie stanowiło ubiegłoroczne referendum. Przyjmując za punkt wyjścia jego wyniki, Rząd wynegocjował ze związkami zawodowymi zakres działań cenowo-dochodowych.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JanMieloch">Nie można jednak zapominać, że dla osiągnięcia pożądanego poziomu zasobności każdego społeczeństwa, niezbędny jest określony wysiłek i czas. Polska jest krajem zasobnym w liczne bogactwa naturalne. Kraje o wiele gorzej wyposażone osiągają status potęg gospodarczych, ale czynniki te może wykorzystać tylko dobrze zorganizowana gospodarka oparta na wydajnej i twórczej pracy. Jakże trafnie oddaje istotę sprawy fragment komunikatu z 227 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski:</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JanMieloch">„Władzom nie może zabraknąć odwagi do podjęcia koniecznych, powszechnie oczekiwanych przez społeczeństwo reform; społeczeństwu zaś nie może zabraknąć gotowości do wytężonej i rzetelnej pracy, a nawet nieodzownych wyrzeczeń dla dobra całego narodu”. Dodałbym od siebie — pracy dobrze zorganizowanej.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JanMieloch">Wysoki Sejmie! Trudno odmówić słuszności stwierdzeniu, że system socjalistyczny wykazał wysoką skłonność do tworzenia rozpiętości między aspiracjami społecznymi a możliwościami ich zaspokajania. Prowadzi to do błędnego rozumienia wielu aspektów funkcjonowania socjalizmu. Widać wyraźne i niebezpieczne tego rezultaty. W tej sytuacji wydaje się nieodzowne poszukiwanie nowych metod programowania i realizacji rozwoju społeczno-gospodarczego i awansu cywilizacyjnego, który stwarzałby szansę zaspokajania, a nie gaszenia aspiracji społeczeństwa. Zaczyna się rzeczywiście rodzić zasadnicze pytanie, jaka czeka nas perspektywa?</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#JanMieloch">Wysoka Izbo! Znaleźliśmy się w sytuacji szczególnej. Rząd domaga się nadzwyczajnych pełnomocnictw dla kierowania gospodarką. Oznaczałoby to, że w obecnej chwili wydane dotychczas ustawy, a także te, które uchwalone być mają, zgodnie z programem realizacyjnym II etapu reformy, nie zapewniają w pełni warunków prawnych i organizacyjnych dla kierowania gospodarką. Dość powszechnie wyrażana jest wątpliwość, czy konieczna jest taka ingerencja w system praw i reguł kierowania gospodarką, w system, który kosztował niemało wysiłku dla jego opracowania, a szczególnie wdrożenia wobec starych przyzwyczajeń i nawyków.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JanMieloch">Omawiany projekt ustawy o pełnomocnictwach nadzwyczajnych dla Rządu w istotnym stopniu może naruszać ten system, może ograniczać skuteczność funkcjonowania wielu instytucji prawnych. Należy więc odpowiedzieć sobie na pytania, czy uzasadnione i niezbędne jest uchwalanie ustawy o pełnomocnictwach nadzwyczajnych dla Rządu? Uważam, że należy podzielić w tym zakresie stanowisko wyrażane przez PRON i inne gremia społeczne. A wynika to przede wszystkim z potrzeby zachowania konsekwentnego stanowiska Sejmu wobec Rządu. Rząd dzierży ster polskiej gospodarki, opracował i wdraża reformę gospodarczą i on jest odpowiedzialny za jej powodzenie.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#JanMieloch">Dotychczasowa działalność Rządu spotykała się z poparciem Wysokiej Izby, czemu dawała wyraz w treści stanowionych praw. I mimo, iż uchwalenie tej ustawy będzie wydarzeniem bez precedensu, to będzie ono także dalszym konsekwentnym wspomaganiem Rządu w realizacji wyznaczonych mu zadań społecznych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#JanMieloch">Takie konsekwentne stanowisko Sejmu, przyznające Rządowi nadzwyczajny zasób praw, oznacza także pełną i wzmocnioną jego odpowiedzialność. Jest to w całkowitej zgodności z treścią i duchem przedstawionego dziś projektu uchwały Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Dlatego należy uznać za słuszne, że udzielając Rządowi tych pełnomocnictw zapewniona zostaje stała sejmowa kontrola ich wykorzystania. Jest to tym bardziej niezbędne, że projekt ustawy nie wskazuje konkretnie przepisów prawnych, których w okresie jej obowiązywania nie stosuje się. Ograniczanie praw następuje w wyniku wykonywania pełnomocnictw, stąd może występować ich podmiotowe różnicowanie.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#JanMieloch">Nadzwyczajność pełnomocnictw uzasadnia także ograniczenie uprawnień do wydawania aktów wykonawczych do ustawy, mogących tworzyć swoiste nadzwyczajne prawo z tendencją do utrwalania jego funkcjonowania. Mogłoby to spowodować trudne do przewidzenia szkody w całym systemie prawnym. Na ostrożność i umiar w posługiwaniu się ustawą wydaje się wskazywać także potrzeba niepodważania wiary obywateli w możliwość i opłacalność inicjatyw społecznych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#JanMieloch">Polityka finansowa, a szczególnie fiskalna, nie powinna rodzić przykładów niwelowania rutynową działalnością służb skarbowych wyników inicjatyw gospodarczych. W tej sytuacji szczególną potrzebą chwili jest dowartościowanie efektywnych producentów, lecz także i przeciwdziałanie bezpodażowemu wzrostowi dochodu oraz nadmiernemu uprzywilejowaniu dla nowo powstających przedsiębiorstw, zwłaszcza nieprodukcyjnych.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#JanMieloch">Szczególnej powściągliwości wymaga wykorzystywanie pełnomocnictw w stosunku do działalności gospodarczej organizowanej lokalnie. Rozszerzeniu uprawnień samorządów terytorialnych w zakresie inicjatyw gospodarczych i dążeniu do zwiększania samodzielności finansowej budżetów terenowych nie służyłyby zarówno restrykcje podatkowe, jak i nadużywanie uprawnień do ingerencji administracyjnej. A przekonaliśmy się, na przykładzie minionych lat, jak trudno jest pobudzić aktywność społeczną, a jak łatwo ją zahamować.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#JanMieloch">Uspołecznianie procesów zarządzania i realizacji zadań społeczno-gospodarczych to długa i trudna droga, tym bardziej więc należy dbać o już osiągnięte rezultaty. Nie możemy sobie pozwolić na najmniejsze nawet zdeprecjonowanie ustalonej prawem zasady samodzielności i samofinansowania się przedsiębiorstw. Nieuzasadnioną ingerencją na przykład w kwestii wykorzystania funduszów przedsiębiorstwa bardzo łatwo doprowadzić można do uwolnienia się kierownictwa przedsiębiorstwa od odpowiedzialności za wyniki gospodarcze, załogę zaś pozbawić motywacji właściwej dla współzarządzającego i współodpowiadającego za przedsiębiorstwo.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#JanMieloch">Bez wątpienia sytuacja gospodarcza jest nadal bardzo trudna. Kolejna operacja cenowo-dochodowa, jak obserwujemy, nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Czy były one do przewidzenia, to odrębne zagadnienie, choć także wymagające wyjaśnień. Wykorzystały tę sytuację siły destabilizujące, czego należało się spodziewać. W obecnej chwili, co trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, podejmujemy decyzje nadzwyczajne, awaryjne.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#JanMieloch">Wysoki Sejmie! Mogę zapewnić, że członkowie Koła Poselskiego „Pax” wspierają poczynania reformatorskie Rządu, są za tym wszystkim, o czym mowa w preambule projektu, to znaczy za walką z inflacją we wszelkich jej przejawach, za równoważeniem gospodarki i jej restrukturalizacją oraz za tworzeniem warunków do pełnej realizacji programu II etapu reformy gospodarczej. Czynimy to w pełni świadomi, że omawiany projekt jest tylko koniecznością w określonej sytuacji, a nie potrzebą pomyślnie rozwijającej się reformy, której ideowe założenia nie mogą ulec osłabieniu.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#JanMieloch">W przekonaniu, że Rząd będzie wykorzystywać pełnomocnictwa, jeśli zostaną mu udzielone, z wyjątkową rozwagą i tylko w przypadkach rzeczywistej konieczności, posłowie naszego Koła będą głosować za przyjęciem ustawy. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Józef Szawiec.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JózefSzawiec">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedmiotem naszego dzisiejszego posiedzenia jest projekt ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów. Już sam tytuł nasuwa pytanie, o jakież to szczególne prawa ubiega się Rząd? Czy te prawa, a w zasadzie uprawnienia, nie zawierają się w obecnie obowiązującym prawodawstwie? Jakie zdarzenia lub zjawiska wymuszają na nas konieczność zaprezentowania tych rozwiązań, które w projekcie ustawy określamy mianem „nadzwyczajnych”?</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JózefSzawiec">W 1987 r. ustanowiliśmy poważną ilość nowych rozwiązań prawnych w zakresie kierowania naszą gospodarką. Stwierdziliśmy, że rozwiązania, które wprowadzały II etap reformy, gwarantują sprawność, szybkość, trafność rozwiązań ekonomicznych. W toku naszych, niejednokrotnie ścierających się poglądów byliśmy zgodni, że podstawowym celem naszych działań jest wyprowadzenie gospodarki z głębokiej stagnacji, przywrócenie Polsce miana wiarygodnego i solidnego partnera gospodarczego. Zobowiązaliśmy się, że dokonamy tych działań wspólnie z narodem, przy jego akceptacji, a także i wsparciu. Uznaliśmy również, że reforma gospodarcza nie może być tylko operacją cenowo-dochodową. Wiedzieliśmy, że realizacja tych celów jest akceptowana przez społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JózefSzawiec">Zatem musimy się zastanowić, dlaczego przyjęte rozwiązania prawne i wprowadzone instrumenty są niewystarczające do sterowania gospodarką. Obecnie społeczeństwo nasze w znacznej mierze kojarzy sobie reformę ze zmianą cen i dochodów. Równocześnie nie ma dzisiaj raczej wątpliwości, że trudne będą do zrealizowania wcześniej określone zasady polityki dochodów i cen. Z jednej strony — wprowadzono instrumenty ograniczające wzrost cen, a z drugiej strony — partykularne interesy poszczególnych zakładów wymuszane przez załogi powodują spiralę cen. Te same grupy społeczne, widząc możliwość wzrostu płac tylko w podwyższaniu cen, naciskają na takie rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JózefSzawiec">Kształtowanie się funduszu płac w oparciu o procentowy udział PPWW w zysku okazało się mało skuteczne. Instrumentacja ta nie przyniosła pożądanych rozwiązań. Zagubiliśmy także najważniejszy element naszych przeobrażeń gospodarczych, tj. pobudzenie gospodarki w kierunku propodażowym. Brak powiązania czynników wpływających na kształtowanie się funduszu płac ze wzrostem produkcji, to główna przyczyna trudności w polityce cenowo-dochodowej naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JózefSzawiec">W przedstawionym projekcie w art. 1 ustęp 8 zawiera koncepcję ingerencji państwa w sprawy zawieszania lub zmiany zasad ustalania cen, marż, opłat, podatków oraz kształtowania się środków na wynagrodzenia. Jest to propozycja, która powinna być uchwalona, pod jednym wszak warunkiem — kształtowanie się cen musi być powiązane z właściwymi rozwiązaniami marżowymi. Niedopuszczalne jest, aby w cenie wyrobu bliżej nieokreślone marże, wynikające z tzw. kosztów zaopatrzenia, były wielokrotnie wyższe od normalnie funkcjonujących marż hurtowych i detalicznych.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#JózefSzawiec">Problematyka pośredników handlowych była przedmiotem analizy partyjno-rządowej komisji ds. przeglądu i unowocześniania struktur organizacyjnych gospodarki i państwa. Efektów tych działań jeszcze nie doczekaliśmy się. A wynika z nich m.in. to, że 2/3 jednostek zaopatrzeniowych korzysta z marż kosztowych, a więc cenotwórczych.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#JózefSzawiec">Rozwiązania wymaga ocena tworzenia podatków i opłat. Ich charakter bardzo mocno zawyża elementy ceny.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#JózefSzawiec">Głębokiej i szybkiej przebudowy wymaga system ceł w państwie. Cła nie mogą być czynnikiem ograniczającym dopływ surowców, materiałów i maszyn dla produkcji. Nie mogą one tworzyć kolejnych pięter w wysokim budynku cen.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#JózefSzawiec">Szczególnego podejścia wymaga system kształtowania się płac. Uważam, że szczególne uprawnienia mogą dotyczyć tylko takich przypadków, w których wzrost funduszu płac nie jest związany z porównywalnym wzrostem produkcji. Tylko wydajność pracy na każdym stanowisku, w brygadzie lub w innych zespołach powinna przynosić wyższe wynagrodzenia. Nie udało się tego rozwiązać w dotychczasowej praktyce. To więc musi być rozwiązane przez Rząd w ramach nadzwyczajnych uprawnień.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#JózefSzawiec">Nie może w nieskończoność ciągnąć się proces zmiany programu inwestycji w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990. Muszą to być działania szybkie, ale i odważne. Potrzebna jest zdecydowana decyzja ograniczenia frontu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#JózefSzawiec">Dużej rozwagi, ale i zdecydowania wymaga wprowadzenie usprawnień w wydatkowaniu środków z funduszów celowych. Ograniczenie możliwości wydatkowania tych funduszy zasługuje na poparcie pod warunkiem dogłębnej analizy każdego z tych funduszy.</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#JózefSzawiec">Musi też nastąpić zmiana sposobu myślenia wielu działaczy politycznych i gospodarczych, którzy rozpoczynanie każdej nowej inwestycji uważają za sukces. Trzeba skończyć z deklaracjami władz o poszerzeniu frontu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#JózefSzawiec">Obywatele Posłowie! Nadal brakuje nam determinacji i konsekwencji w przebudowie systemu zarządzania naszą gospodarką. Niepowodzeniem skończyły się próby zmniejszenia jednostek pośredniego kierowania i zarządzania. Zamiast zrzeszeń mamy inne formy, dokonuje się tylko zmiany nazwy, nie zmniejsza się zatrudnienia w tych jednostkach. Istnienie tych jednostek jest uzależnione ponoć od woli samodzielnych podmiotów gospodarczych. Wola ta została przekształcona w obowiązek, skoro jednostki pośredniego zarządzania mają instrumenty bezpośredniego oddziaływania — np. rozdział surowców, materiałów, maszyn, serwisu technicznego, narzędzi a nawet niekiedy środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#JózefSzawiec">Obywatele Posłowie! Na wstępie zadałem pytanie — czy zachodzi potrzeba uchwalenia nadzwyczajnych uprawnień dla Rządu i czy charakter tych rozwiązań zastępuje drugi etap reformy. Tylko przykładowo wybrane elementy projektu ustawy świadczą o tym, że wprowadzenie tych uprawnień jest konieczne. Zatem uprawnienia szczególne dla Rządu są potrzebne i muszą być wprowadzone.</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#JózefSzawiec">Oceny wymagają wprowadzone rozwiązania w zakresie eksportu. Poważną trwogę budzą wyniki opłacalności eksportu za wszelką cenę. Rząd musi dokonać szybkiej analizy opłacalności dopłat do eksportu. Osiąganie dolara za ponad 400 zł polskie jest niebezpieczne, nie sprzyja z pewnością pobudzaniu racjonalnej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-38.15" who="#JózefSzawiec">Musimy przerwać krąg bezsilności wobec wzrostu cen. Musi być wszakże wstrzymany proces wypływu pieniądza nie oparty na efektach produkcji. Te elementy i braki ich wzajemnej relacji leżały u podstaw zakłóceń w toku produkcji. Zamrożenie cen nieprawidłowo ustalonych i płac niesłusznie pobieranych musi ostudzić proces głębokiej inflacji.</u>
<u xml:id="u-38.16" who="#JózefSzawiec">Czas zdecydowanych działań musi być wykorzystany skrupulatnie. Trzeba przedłożyć społeczeństwu koncepcje takich uregulowań płacowych, które miałyby w sobie elementy antyinflacyjne, ale także propodażowe. Niedopuszczalne jest oderwanie wyników pracy, wydajności od kształtowania się poziomu płac.</u>
<u xml:id="u-38.17" who="#JózefSzawiec">Charakter proponowanych rozwiązań jest przejściowy, służyć musi wzmocnieniu drugiego etapu reformy, etapu realizacyjnego. Czas obowiązywania ustawy nie może być zmarnowany. Szerokie uprawnienia dla Rządu nie odsuwają odpowiedzialności za konsekwentne prowadzenie polityki gospodarczej, zmierzającej do zdecydowanego przyspieszenia procesów stabilizacyjnych w naszym państwie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-38.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Jerzy Wilk.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyWilk">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Rozwój gospodarki nie następuje samoczynnie. Jest to dialektyczny proces ścierania się nowego ze starym zarówno w życiu społeczno-gospodarczym, jak i w świadomości społecznej. Wdrażanie nowych idei, koncepcji, rozwiązań wymaga czasu, wytrwałości, uporu i nie zawsze przebiega po linii prostej. Jest to proces polegający na kolejnym przybliżaniu się do celu. Nieraz trzeba uczynić krok wstecz, by pójść dwa kroki do przodu.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JerzyWilk">Wdrażając reformę gospodarczą opartą na mechanizmach i prawach ekonomicznych, ustawowych uregulowaniach znacznie usamodzielniliśmy zakłady, wzrosła rola i ranga samorządu pracowniczego i związków zawodowych w przedsiębiorstwach. Wydawałoby się, że relatywnie szybko osiągniemy pożądany kierunek zmian. I okazało się, że było to mylne założenie. Dzisiejsze realia wykazują, że proces reformowania przebiega powoli, że dają o sobie znać niezadowolenia społeczne, ostre konflikty, a nawet strajki.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JerzyWilk">Przyczyn tego stanu jest wiele. Mówił o nich Premier Messner, mówili posłowie występujący z tej wysokiej trybuny. Dołączając się do tych rozważań, chciałbym zwrócić uwagę obywateli posłów na niektóre tylko przyczyny. Jedną z nich są nawarstwione latami przyzwyczajenia do rozstrzygania o zakładach przez czynniki zewnętrzne, system nakazowo-rozdzielczy. Można powiedzieć, że ukształtowany model gospodarki, tak w ujęciu teoretycznym, jak i praktycznym zniewolił duże kręgi społeczne, w tym kadrę kierowniczą na różnych szczeblach, przyzwyczaił ją do rozwiązywania zadań na polecenie, na nakaz. Część kadry kierowniczej z powodzeniem radzi sobie w nowych warunkach w zakładzie, część niestety — i to na różnych szczeblach — nie do końca przyswoiła sobie idee reformy, twarde reguły gry ekonomicznej chętnie przenosi poza sferę swego zakładu. Własne kłopoty tłumaczy się niekiedy winą centrum. Zmniejszenie produkcji, często słusznie, uzasadnia się brakiem surowców, czy złą kooperacją. Musimy być jednak świadomi, że jeśli nie zapewniło się lepszego zaopatrzenia czy kooperacji, lub nie zmniejszono zatrudnienia, a w sumie nie nastąpił wzrost produkcji, trudno oczekiwać na korzyści. Trzeba ponieść konsekwencje tego stanu.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JerzyWilk">Występuje również wiele słabości na szczeblu centralnym: przedłużające się prace legislacyjne, nadmiar przepisów, rozbieżność resortowych interesów utrudnia sprawne sterowanie procesami gospodarczymi. Przedsiębiorczość i inicjatywność zaprogramowane w założeniach reformy z trudem torują sobie drogę.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#JerzyWilk">Ograniczenie trudności we wdrażaniu reformy gospodarczej tylko do wymienionych spraw byłoby jednak znacznym uproszczeniem. Główna słabość reformy polega na tym, że nie potrafiliśmy skutecznie powiązać i uzależnić od siebie takich kategorii ekonomicznych, jak praca, cena, wydajność, płaca. Na polu polityki cenowo-dochodowej mechanizmy ekonomiczne są szczególnie nieszczelne. Tymczasem wyzwolić proprodukcyjne tendencje — mówił zresztą o nich poseł Szawiec — zmierzające do równowagi rynkowej, przeprowadzić restrukturalizację gospodarki, unowocześnić produkcję, rozwinąć przedsiębiorczość — można tylko przy prawidłowych relacjach i zależnościach na tym polu. Jest to klucz do rozwoju kraju i poprawy warunków życia.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#JerzyWilk">Opowiadając się więc za przyznaniem nadzwyczajnych pełnomocnictw, wyrażam przekonanie, że szczególnie w tym zakresie będą one z całą mocą i konsekwencją stosowane. Podzielam również pogląd posła Szawca, że czekają także na pogłębioną ocenę przyczyny nieskuteczności dotychczasowej polityki cenowo-dochodowej. Choć trzeba również podkreślić, że dotychczasowe rozumienie tych relacji jest niestety bardzo dowolne. Są siły w naszym kraju, które zabiegając o tanią popularność, domagają się zahamowania cen i nie związanego ze wzrostem wydajności pracy, wzrostu płac, nie licząc się z tym, że prowadzi to do rozregulowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#JerzyWilk">Jeśli nie znajdziemy w sobie i w społeczeństwie odwagi, by stać na straży tej oczywistej prawdy, że dzielić można tylko to, co się wyprodukowało, to wielkiej batalii o postęp nie wygramy, a reforma pozostanie tylko hasłem.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#JerzyWilk">Obywatele Posłowie! Stanęliśmy również przed potrzebą odpowiedzi, jakimi czynnikami oddziaływać na rozwój gospodarczy? Słusznie chcemy to robić głównie w oparciu o narzędzia ekonomiczne. Jest to istota reformy. Ale nie wspierając ich innymi czynnikami możemy osłabić ich skuteczność. Ostatnie wydarzenia są tego wyraźnym potwierdzeniem. Historia potwierdziła, że każda jednostronność jest krótkotrwała.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#JerzyWilk">Kiedy w okresie powojennym stanęliśmy przed dylematem braku środków, kadr dla odbudowy kraju, okazało się, że czynnik społeczny zadecydował o powodzeniu, biorąc górę nad ekonomicznym. Wtedy nikt nie pytał się za ile. Zrozumienie potrzeb kraju — patriotyzm — pozwoliły odbudować zniszczoną Warszawę, zagospodarować Ziemie Zachodnie, wybudować przemysł. Okres ten nie trwał, bo nie mógł trwać długo. Powoli dochodziły do głosu w sposób naturalny potrzeby lepszych warunków życia.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#JerzyWilk">W późniejszym okresie ujawniły się, a następnie zdominowały nasze życie elementy systemu nakazowo-rozdzielczego, czynniki biurokratyczno-administracyjne: plan, rozdzielnik, nakaz, zakaz itp. Dopóty były one dostatecznie silnie związane z mechanizmami ekonomicznymi i ze zrozumieniem społecznym, w miarę dobrze funkcjonowały. Od kiedy zaczęły żyć własnym życiem, następował regres w rozwoju kraju.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#JerzyWilk">Dzisiaj mamy świadomość potrzeby nadania tłumionym przez lata prawom ekonomicznym właściwego miejsca. Jest to ze wszech miar słuszne. Nie ma powrotu do systemu nakazowo-rozdzielczego, lecz z kolei, jeśli nie wesprzemy ich innymi czynnikami, sukcesu się nie osiągnie. Umownie nazywany przeze mnie interwencjonizm państwowy potrzebny nam jest nie po to, by zastąpić reformę, lecz po to, by ją przyspieszyć.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#JerzyWilk">Funkcjonuje również pogląd, że uzdrowienie gospodarki i poprawa jej efektywności zależą od dobrych stosunków z krajami kapitalistycznymi. Biorąc pod uwagę nasze zadłużenie, głównie w krajach zachodnich, postuluje się takie postępowanie władz PRL, które byłoby zgodne z sugestiami ekspertów zagranicznych. Sprawa jest niezwykle trudna i złożona, mówił o niej bardzo ciekawie poseł Wojna.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#JerzyWilk">Ogromne zadłużenie Polski wiąże się również z nieprzychylnym oddziaływaniem Zachodu na Polskę. Dwulicowe podejście polegające na wyważonych oficjalnych oświadczeniach, a jednocześnie jawnym zachęcaniu przez środki masowego przekazu do strajków, domagając się przy tym, by Rząd nie używał siły, stają się czynnikiem utrudniającym postęp. Jawne dolarowe dotacje dla krajowych przeciwników, ich świadome dowartościowanie, nobilitacja, wskazują, że ingerencja czynnika zewnętrznego następuje w nie notowanej dotychczas skali.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#JerzyWilk">Podzielając więc pogląd posła Ryszarda Wojny jestem przekonany, że niestabilna sytuacja w Polsce jest na rękę określonym kołom na Zachodzie. W świetle obrazu chorej Polski lepiej przecież błyszczą ich osiągnięcia, ale z powodzeniem można ukryć także własne słabości. Wtedy ani bezrobocie nie jest straszne, nie razi też wymuszenie bezwzględnej dyscypliny. Przypomnijmy choćby, że brutalne złamanie strajku górników w Anglii, czy kontrolerów lotów w Stanach Zjednoczonych uznaje się na Zachodzie za zasadne. U nas natomiast rozwiązanie nielegalnego strajku w Hucie im. Lenina wywołało szczególnie napastliwą i kłamliwą ocenę zachodnich środków masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#JerzyWilk">Trzeba więc szerzej i pełniej ujawniać naszemu społeczeństwu fałszerstwa i stronniczą działalność zachodnich środków masowego przekazu, zwłaszcza polskojęzycznych. Sam minister Urban tego ciężaru nie udźwignie.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#JerzyWilk">Musimy także kształtować przeświadczenie społeczeństwa, że poprawa sytuacji gospodarczej Polski jest głównie w naszych rękach, choć nie ulega wątpliwości, że powinniśmy zabiegać o ułożenie stosunków z krajami zachodnimi na zasadach normalnych. Wydaje się jednak, że należy rozważyć takie możliwości: po pierwsze — jakie środki musimy podejmować, jeśli w handlu zagranicznym sytuacja się nie poprawi i po drugie — jaką prowadzić będziemy politykę, jeśli ułożymy stosunki gospodarcze z drugim obszarem po naszej myśli.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#JerzyWilk">Wysoki Sejmie! Dalszy rozwój gospodarczy jest integralnie powiązany z potrzebą określenia kompetencji administracji państwowej, która, działając w zakresie obowiązujących przepisów prawnych, powinna mieć możliwość interwencji w sprawach tego wymagających. Patrząc na sprawę w ujęciu historycznym, warto przypomnieć — zresztą często z tej trybuny dziś podejmowany temat — że w roku 1791 posłowie reformatorzy tego okresu, którzy doprowadzili do Konstytucji 3 Maja uchwalili wzmocnienie centralnej władzy kraju, uznając, że leży to w interesie państwa. Mówię o tym dlatego, że wymagając od władzy efektywnego działania należy jej stworzyć warunki i możliwości prawne do działania skutecznego. Zwiększając ustawowe kompetencje Rządu, zgodnie z jego projektem, Rząd, w moim rozumieniu, bierze na siebie wobec Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zwiększoną odpowiedzialność za przyspieszenie reform gospodarczych oraz wprowadzenie zmian, które określamy umownie drugim etapem reformy gospodarczej. Potrzeba nam odważnych, śmiałych decyzji potrzeba nam konsekwencji w działaniu.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#JerzyWilk">Projekt ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów wzbudził szeroką dyskusję i różne opinie. Padły one również z tej trybuny, podzielam szereg z nich. Pragnę przy tym podkreślić, że treści zawarte w projekcie ustawy powinniśmy oceniać nie tylko z punktu widzenia doraźnych celów, ale także perspektyw rozwoju kraju. Dlatego też z zadowoleniem przyjąłem zapowiedź Premiera, że „nadzwyczajne uprawnienia umożliwią również wprowadzenie niekonwencjonalnych, eksperymentalnych rozwiązań, które po niezbędnym sprawdzeniu w praktyce byłyby stosowane powszechnie”. Traktuję to jako wyraźną deklarację na rzecz pogłębienia procesów reformatorskich. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Walenty Milenuszkin.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WalentyMilenuszkin">Obywatelu Marszałku! Czcigodne Posłanki i Posłowie! Proszę wybaczyć mi, ale w tak długiej debacie trudno uniknąć powtarzania niektórych tez, choć może w innym oświetleniu.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WalentyMilenuszkin">To prawda, że w tym miesiącu — w maju, obchodziliśmy dwie wielkie historyczne rocznice, które blaskiem swej mądrości politycznej dziś jeszcze mocniej stanowią dla nas testament i egzamin do spełnienia. Wspomniano tu już, że prawie 200 lat temu, 3 maja mądrzy patrioci, wyprzedzając swój czas, widząc rysy na gmachu państwa uchwalili ustawę rządową, od której przyjęła nazwę Wielka Konstytucja i która była jedną z 8 ustaw, jak byśmy to dziś nazwali, w pakiecie legislacyjnym reform politycznych, gospodarczych i reorganizacyjnych ówczesnego centrum. Dziś mówimy, że pokoleniu temu i autorom, mimo wielkiej mądrości, nie stało sił w działaniu, by wprowadzić ją w życie. Szczycimy się tym, że kładła ona kres warcholstwu, które prowadziło wielkie i mocne państwo Rzeczypospolitej ku zgubie, ale była spóźniona.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WalentyMilenuszkin">9 maja obchodziliśmy drugą rocznicę — rocznicę największego zwycięstwa oręża polskiego nad faszyzmem hitlerowskim w wojnie, którą on rozpoczął w polskim Gdańsku na Westerplatte, a my, czwarta potęga militarna koalicji po Związku Radzieckim, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, zakończyliśmy, dobijając wroga Polski i ludzkości w Berlinie. Wojnę tę wygraliśmy nie tylko na polu bitwy, na morzu i w powietrzu, lecz także przekuliśmy ją w mądrość polityczną na odzyskanych ziemiach i morzu piastowskim, budując „państwo ludu pracującego miast i wsi”. Polską Rzeczpospolitą Ludową — państwo socjalistyczne, które ma swoje znaczące miejsce w rodzinie wspólnoty socjalistycznej, ma swoje miejsce w Europie i na świecie i którego nam nie wolno utracić.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#WalentyMilenuszkin">Nie oznacza to, że mamy tylko przyjaciół, mimo głośno deklarowanej przez niektórych „miłości” do nas, słów bez pokrycia, a także nieraz wręcz wrogiej działalności i propagandy. Potrafiliśmy jednak odbudować kraj i wprowadzić go do rzędu państw przemysłowych, rolniczych i morskich. Wielkim wysiłkiem, pracą i mądrością całego społeczeństwa, dzięki ustrojowi, który jest ustrojem XXI wieku i jak wszystko co ludzkie może i ma swoje błędy. Ale te błędy, i to istotne, my widzimy i sami naprawiamy. I to co było niereformowalne stało się reformowalne w naszej reformie i w radzieckiej pierestrojce, choć wymaga czasu i pracy. Nie w smak to wielu w różnych miejscach bliższego i dalszego Zachodu, który nie musi nas kochać jako konkurencji, ale ma obowiązek — nie tylko moralny wobec nas za wkład nasz także w ich obronę w czasie wojny — szanować. Niech nie trudzą się nas pouczać, jak mamy żyć i gospodarzyć, a traktują jako równego sobie partnera, jakim jesteśmy. Jest to w interesie ich, jak i naszym. W interesie wszystkich.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#WalentyMilenuszkin">Obecne niepokoje, nie pierwsze, mają swe korzenie nie tylko w naszych trudnościach, lecz również w zewnętrznych inspiracjach. Zmieniły się czasy i społeczeństwo. I właśnie to angielskie przysłowie mówi, że „nikt nie jest tak ślepy, jak ten, który nie chce widzieć”. To nie jest rok 1980 i 1981. Z wielkim trudem odbiliśmy się od „octowego” dna i nie mamy zamiaru do niego powracać.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#WalentyMilenuszkin">Dla reformy nie ma alternatywy, więc im szybciej i sprawniej będziemy ją wprowadzać, tym lepiej, bo czas i życie nie czekają na nikogo. Nas nie stać na zwlekanie. Nie stać nas po prostu na strajki ani tym bardziej na tolerowanie bezkarności. Stąd te niepokoje nie znalazły poparcia w społeczeństwie, które jest „upodmiotowione” bo to przecież ono decydowało w konsultacjach i referendum o potrzebie i kształcie reformy ekonomicznej i politycznej. Ale „upodmiotowienie” społeczeństwa nie oznacza przyzwolenia marginesom społecznym i bankrutującym apologetom niepolskich interesów powrotu do anarchii i warcholstwa. Mimo nabożnych życzeń różnych bliższych i dalszych protektorów i inspiratorów nie reprezentują oni polskiego, ani nawet znaczącego odłamu. Myśmy widzieli to w Gdańsku. Władza polityczna wykazała nie tylko elastyczność i cierpliwość, lecz jak niektórzy sądzą, jej nadmiar. Nie chcemy grać zgranymi i znaczonymi kartami zużytej talii. Chcemy spokoju, bo w nim tylko można dobrze pracować, a bardzo dużo mamy do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#WalentyMilenuszkin">Silne państwo w swych pryncypiach i założeniach chroni dobrych obywateli, którzy z odpowiedzialnością przestrzegają swych obowiązków i praw przez siebie, tu, w tej Wysokiej Izbie, stanowionych, dając dobrą pracę nim po przywileje sięgną, bo taka jest logika życia. Cierpliwość i rozsądek polityczny nie są oznaką słabości, wręcz odwrotnie, lecz ta cierpliwość musi mieć swoje granice. Nie wszyscy legitymujący się świadectwem dojrzałości do niej dojrzeli. Nie dojrzeli do dobrodziejstw ustrojowych, na które łoży społeczeństwo każdego dnia dobrą pracą, swym spokojem i rozsądkiem. Przeolbrzymia większość społeczeństwa wykazała polityczny racjonalizm, pokazała, że nie ma zamiaru popierać awanturnictwa i że nie zapomniała niedawnej lekcji. Dlatego też ustawa o nadzwyczajnych upoważnieniach i uprawnieniach dla Rządu, której projekt mamy, powinna być uchwalona i zdecydowanie wdrożona w życie. Jest to konsekwencja lekcji historycznej 3 Maja i wykonanie testamentu tych, którzy swym życiem i krwią przynieśli zwycięstwo 9 maja, a potem mozolnie pomnażane pracą nas wszystkich owoce, które są równe owocom wielu poprzednich pokoleń, widoczne dookoła nas.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#WalentyMilenuszkin">Uchwalenie i konsekwentne wdrażanie tej ustawy jest wypełnieniem woli olbrzymiej części społeczeństwa wyrażonej w referendum. To w starym Rzymie już mówiono, „vox populi vox dei” — głos ludu, głosem boga.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#WalentyMilenuszkin">Mówiliśmy wielokrotnie, i z tej trybuny także, że czeka nas dwa do trzech lat trudnych. Mam jednak obawę, czy okres zaledwie 7 miesięcy nie okaże się zbyt krótki, by skutki tej potrzebnej ustawy były dobrze zauważalne i widoczne. Tym bardziej, że ostatnie niepokoje nie posunęły nas do przodu, lecz niestety cofnęły i utrudniają powrót do ekonomicznej stabilności.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#WalentyMilenuszkin">Potrzebna nam jest rezolutna konsekwencja, a wszyscy dobrzy, choć nie hałaśliwi, pracowici i chcący pracować, niech czują się bezpieczni w swym jutrze na drodze do upragnionej stabilności i spokoju. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Krzysztof Maksymiuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KrzysztofMaksymiuk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie tak dawno stworzyliśmy wizję Polski dostatniej, bogatej zasobami ogólnospołecznej materii, bogatej wiedzą obywateli, bogatej w stosunkach ze światem. Praktyka dowiodła, że metody, jakie obrano w realizacji tych wizji, w splocie ze zmieniającą się sytuacją ekonomiczną na świecie doprowadziły do kryzysu. Kryzys ten był według niektórych największym w cywilizowanym świecie kryzysem gospodarczym po II wojnie światowej. Ciągle odczuwamy skutki tego kryzysu, choć poczyniliśmy już ogromne wysiłki dla jego przezwyciężenia.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#KrzysztofMaksymiuk">Obecna sytuacja Polski zarówno w układzie wewnętrznym, jak i w stosunkach zewnętrznych nie jest łatwa, a największy wpływ na ten stan mają stosunki ekonomiczne ze światem, a mówiąc wprost, poziom naszego zadłużenia i trudności w porozumieniu się z wierzycielami co do jego spłaty. Nie byłoby prawdą, gdyby za taki stan państwa obciążać jedynie obcych. Burzliwy okres strajków i dyskusji społecznych pogłębił stan kryzysu do granic, których przekroczenie zapowiadało katastrofę. Minęło od tych wydarzeń sporo czasu. Czasu, w którym szukaliśmy rozwiązań prowadzących do uzdrowienia gospodarki i takich zmian w układach społeczno-politycznych, które początkowały od dawna deklarowaną demokratyzację tych stosunków.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#KrzysztofMaksymiuk">Powszechnie wiadomo jest, że żyjemy dziś na koszt przyszłych pokoleń, bo wysiłkiem naszego pokolenia zdołamy jedynie zapoczątkować proces pokrywania strat, które ponieśliśmy jako państwo i naród. Kontynuując poszukiwania rozwiązań skutecznych musimy zdecydować czy propozycja rozwiązań nadzwyczajnych jest brakującym elementem realizacji II etapu reformy, czy też elementem warunkowym, dającym Rządowi podstawy do przyspieszenia procesu reform w czasie ściśle określonym.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#KrzysztofMaksymiuk">Dyskusja nad projektem ustawy dowodzi, że decyzja o jego przyjęciu musi być poprzedzona dogłębną analizą sytuacji gospodarczej, społecznej i politycznej kraju. Głosy posłów dowodzą pełnego rozpoznania stanu gospodarki i państwa i jego uwarunkowań. Stawiano w tej dyskusji pytania o znaczeniu fundamentalnym, czy system gospodarczy w swojej aktualnej postaci naprawdę nie daje szans przezwyciężania trudnego stanu gospodarki i poprawy efektywności gospodarowania, czy warunki społeczno-instytucjonalne, a obok nich panujące systemy wartości, postawy ludzi, ich wiedza tworzą podstawę do konsekwentnej realizacji reformy.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#KrzysztofMaksymiuk">Wnioski nakazują nam tak tworzyć rzeczywistość, by pozbyć się iluzji o możliwości dokonania reform ze skutkiem natychmiastowym i to bez ponoszenia społecznych kosztów. Jeszcze przed referendum zakładaliśmy, że okres wstępny reformowania wyniesie co najmniej 2–3 lata i pociągnie za sobą określone koszty. Realnie okres ten wydłuży się, bo naturalną koleją rzeczy reforma trafia na opory natury społecznej i politycznej, i to nie tylko w kręgach opozycyjnych czy niezadowolonej do końca z treści reform części społeczeństwa, ale również ze strony postępowej większości społeczeństwa, członków partii, stronnictw i stowarzyszeń. By pozyskać ich wszystkich dla reformy, nie wystarczy apelowanie, perswazja i używanie argumentów z dziedziny ogólnospołecznych racji i interesów. Należy teraz tak sformułować cele i perspektywy, by uwzględniały one społecznie ważne potrzeby, by nabrało właściwego znaczenia łączenie się obywateli w procesie pracy, dla poprawy indywidualnego i zbiorowego bytu.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#KrzysztofMaksymiuk">Wspólnota i jasność celów, do których zmierzamy, przekonanie o realności szans ich urzeczywistnienia ma ogromne znaczenie dla skuteczności działań. Tymczasem tryb wdrażania zasad reformy cechują liczne niekonsekwencje, biurokratyzm, niezdecydowanie oraz stosowanie indywidualnych ulg i odstępstw. Podkreśliła to w swej opinii Rada Społeczno-Gospodarcza, a powoduje to w konsekwencji w niektórych kręgach gospodarczych przekonanie o możliwości nieliczenia się z regułami gry ekonomicznej, a że tak jest w rzeczywistości, dowodzą tego informacje zawarte w rządowym sprawozdaniu z przebiegu realizacji w dwóch ostatnich latach Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#KrzysztofMaksymiuk">Dlatego też niezbędna jest zdecydowana i konsekwentna postawa Rządu, w szczególności w sferze kształtowania równowagi ekonomicznej. Odpowiedzialność za takie działania ciąży na Rządzie, a na Premierze w szczególności. Wskazał to wyraźnie w swym wystąpieniu Premier Messner i przyjąć to należy jako deklarację woli i zdecydowania.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#KrzysztofMaksymiuk">Wysoki Sejmie! Przyjęliśmy na siebie obowiązek prowadzenia spraw narodu, ku ich pożytkowi dla jego bytu i takiego ich układania, by porządek prawny i społeczny odpowiadał ogólnospołecznym oczekiwaniom.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#KrzysztofMaksymiuk">Niepokojące są jednak wieści o braku konsekwencji w restrukturalizacji przemysłu i utrzymywaniu nieefektywnych struktur ekonomicznych, braku zdecydowanego otwarcia na innowacyjność i przedsiębiorczość, nowoczesne technologie, efektywną organizację pracy, na nowe kadry, na ludzi młodych, którzy swymi kwalifikacjami i postawą ideową wiążą się z przyszłością kraju, bez rozstrzygania dylematów — pozostać czy wyjechać, o braku zapowiadanych rezultatów w polityce socjalnej państwa, zwłaszcza odnoszących się do startu życiowego i zawodowego młodego pokolenia, skutecznego rozwiązywania problemów budownictwa, o braku skutecznej troski o młodą rodzinę, o pierwszą płacę, o warunki rozwoju młodych pracowników. Te problemy artykułują w swych stanowiskach w odniesieniu do aktualnej sytuacji w kraju organizacje młodzieżowe, na czele z ZSMP. Mówił o nowym podejściu do tych problemów Premier i to dla nas ludzi młodych stwarza nadzieje.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#KrzysztofMaksymiuk">Jakie są oczekiwania pozostałych grup społecznych nie ma potrzeby mówić, bo są one powszechnie znane, ale mając świadomość tych oczekiwań, musimy potwierdzić tu na tej sali, że opowiadamy się za konsekwentną i kompleksową reformą, za reformą prowadzącą do efektywnych wyników, za poszanowaniem obowiązującego wszystkich prawa i zasad kultury politycznej w rozstrzyganiu sprzeczności i w dochodzeniu własnych racji. Dziś bowiem najbardziej potrzebujemy odważnych i zdecydowanych kroków w doprowadzaniu gospodarki oraz jej struktur do wysokiej sprawności i efektywnego działania. Temu służyć mają nadzwyczajne pełnomocnictwa dla Rządu, od którego oczekujemy rozwagi i efektywności w ich stosowaniu oraz zdania sprawy przed Wysoką Izbą z działań uwieńczonych, miejmy nadzieję, sukcesami. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Mikołaj Kozakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MikołajKozakiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzeczą bardzo niewygodną jest mówić jako dwudziesty mówca, ale postaram się możliwie nie powtarzać, żebym nie mówił tego samego, co inni posłowie przede mną mówili.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#MikołajKozakiewicz">Oto prysło złudzenie, któremu sam ulegałem, że Sejm IX kadencji będzie pracował spokojnie, bez presji nieoczekiwanych wydarzeń i nagłych zagrożeń. Dowodem tego jest dzisiejsze posiedzenie zwołane w trybie przyspieszonym, z jednopunktowym porządkiem dziennym. Pojawiły się bowiem na tle dolegliwości ekonomicznych reformy, pierwsze, lokalne symptomy narastania napięć społecznych. Tym niemniej nie można tych symptomów lekceważyć i wszyscy w kraju muszą być świadomi tego, że walka toczy się nie tylko o los reformy, ale o sprawę znacznie szerszą, o to, czy Polacy staną się wreszcie panami swojej przyszłości, czy też będą tylko jej ofiarami.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#MikołajKozakiewicz">Jednym z narzędzi zabezpieczenia koniecznych warunków spokoju i ładu społecznego, jak też uchronienia Polski od wybuchu nowego „kryzysu w kryzysie” jest przedstawiony przez Rząd projekt ustawy o nadzwyczajnych pełnomocnictwach. Dla nikogo myślącego nie ulega bowiem wątpliwości, iż strajki lub groźby strajków, jak też wysuwane w ich trakcie roszczenia płacowe wystawiają na największe ryzyko wszystkie główne cele reformy, a tym samym przyszłość kraju. Nie wątpię, że Sejm uchwali tę ustawę. Uchwaliwszy ją jednak, Sejm powinien traktować ją nie tylko jako uprawnienie do korzystania z tych pełnomocnictw, lecz jako nałożenie obowiązku na Rząd korzystania z nich ilekroć sytuacja tego zażąda. W obronie dzieła reformy nie może być wahań, słabości, kunktatorstwa.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#MikołajKozakiewicz">Umiejętne i konsekwentne wyzyskanie przez Rząd nadzwyczajnych pełnomocnictw powinno być dla Sejmu głównym kryterium sprawności Rządu i jego zdolności do rządzenia krajem. Nie ma bowiem niebezpieczniejszych i bardziej demoralizujących ludzi i władze czynników, jak ustalanie praw, których się nie wciela w życie, które nie są twardo egzekwowane. Przywołam tutaj, co jest niezwykłe w tej sali, słowa amerykańskiego prezydenta Theodora Roosevelta: „Kiedy wymagamy od kogoś przestrzegania prawa, nie prosimy o jego zgodę na to. Posłuszeństwo wobec prawa jest ustawową powinnością, a nie uprzejmością, o którą trzeba zabiegać”. Te słowa wypowiedziane w całkiem odmiennych warunkach ustrojowych, mają jak najgłębszą słuszność także w naszych, a może zwłaszcza w naszych warunkach.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#MikołajKozakiewicz">Wysoki Sejmie! Rola Sejmu nie ogranicza się tylko do udzielenia Rządowi owych przejściowych nadzwyczajnych pełnomocnictw. Sejm musi również kontrolować sposób wykorzystywania tych pełnomocnictw. Zwłaszcza trzeba nadzorować, czy stosowanie tych nadzwyczajnych uprawnień w poszczególnych ogniwach administracji państwowej nie prowadzi do ich nadużywania w celu odradzania i utrwalania tych sposobów rządzenia i gospodarowania, które reforma odrzuciła. Chodzi tu, co wspominali już inni posłowie, o centralne sterowanie, dyrygowanie, ograniczanie swobody, inicjatywy przedsiębiorstw i jednostek. Zbyt pochopne i długotrwałe, nie kontrolowane i nie uzasadnione wyjątkową sytuacją stosowanie tych uprawnień zawiera niekłamaną, potencjalną groźbę takiego niebezpieczeństwa. Dlatego też sądzę, że zasadą niepodważalną stosowania tych nadzwyczajnych pełnomocnictw przez Rząd powinno być: ani dnia dłużej niż jest to niezbędnie konieczne i ani razu w odniesieniu do jednostek i zakładów pracy, których postępowanie, stosunek do pracy i jej wyniki nie zagrażają osiąganiu strategicznych celów reformy. Stojąc na straży prawa Sejm nie może godzić się ani na łamanie praw przez obywateli, ani na ich naruszanie i nadużywanie przez władzę.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#MikołajKozakiewicz">Obywatele Posłowie! Zagrożenia, jakie dla dzieła reformy zarysowały się w postaci strajków w ostatnim czasie pobudzają wielu ludzi do myślenia o szerszych problemach. W ideologii socjalizmu szczególną, wyłącznie pozytywną a nawet przewodnią rolę przypisuje się klasie robotniczej. Nie brak dziś ludzi, którzy wyrażają zdziwienie, że właśnie w łonie tej klasy znajdują się jednostki i grupy, które stają w poprzek reformom, które w przełomowym okresie myślą tylko o sobie, wysuwają niemożliwe do spełnienia bez rujnowania gospodarki roszczenia płacowe, nie bacząc na to, że sytuacja wielu innych grup społecznych, jak ludzie starzy, chłopi, inteligencja czy dopiero wkraczająca w życie młodzież, jest ekonomicznie znacznie gorsza. Zdziwienie takie mogą wyrażać jedynie ci, którzy dali się zwieść zmitologizowanemu przez propagandę obrazowi klasy robotniczej, jako jakowegoś „świętego monolitu”. Nie jest ona ani monolityczna, ani święta. Przeciwnie, my socjolodzy wiemy, że jest bardzo zróżnicowana intelektualnie, kulturowo, obyczajowo i moralnie, a także ideologicznie.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#MikołajKozakiewicz">Już przed półwieczem pisał wybitny lewicowy socjolog Stefan Czarnowski: „Żaden Bóg nie pomazał proletariatu żadnym krzyżem, nie zesłał go na ziemię, by świat odnowił i zbawił, by ofiarą samego oczyścił go. Powstał wprawdzie mit świata nowego i nowego człowieka, ale ten mit ma swoje uzasadnienie i swoje źródło w poczuciu, że jedynie praca jest twórcza”.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#MikołajKozakiewicz">Czy nie bywa tak, iż część klasy robotniczej narusza pracę, tę podstawę swego znaczenia i swojej przyszłości? Bywa, gdyż nie będąc pomazańcami bożymi, mogą się mylić, zwłaszcza, że jak pisał ten sam Stefan Czarnowski: „Niejednokrotnie załogi przedsiębiorstw, organizacje zawodowe i ideowe dają się pociągnąć do wystąpień nierozważnych, czasem wręcz szkodzących interesowi klasowemu, gdy zręczny demagog uderzy w ton ambicji grupowej, korporacyjnej, politycznej”. Te słowa, napisane w r. 1933 dają klucz do zrozumienia sytuacji zaistniałej w niektórych zakładach Polski w 1988 r. Nie zabrakło bowiem rzeczywiście takich demagogów, którzy tracąc grunt pod nogami, nie mogąc sami skupić wokół siebie ludzi, gdyż utracili kredyt zaufania, przyklejali się do już powstałych ognisk napięć ekonomicznych, usiłując stanąć z przyniesioną z zewnątrz chorągwią na czele tego co zrodziło się niezależnie od nich.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#MikołajKozakiewicz">Obywatele Posłowie! Jakże inna jest postawa chłopów, którzy choć mają wiele do zarzucenia rzeczywistości, mają poczucie krzywdy z powodu biurokracji gminnej, z powodu pogłębiającego się dysparytetu dochodów między miastem i wsią, z powodu niedoinwestowania swoich warsztatów pracy, gorszych perspektyw życiowych dla swoich dzieci ani myślą o strajkach czy protestacyjnych akcjach. Jak pisał bowiem w swoim czasie Franciszek Bujak: „Chłop polski nie jest z natury ani zacofańcem, ani przewrotowcem, ale ma silną świadomość swoich interesów. Chłopu polskiemu nie brak zmysłu organizacyjnego i politycznego... Lojalność i cierpliwość wobec władz państwowych sprawia, że włościanin jest dobrym żołnierzem i podatnikiem”. Tylko język tej opinii się zestarzał, treść jest nadal aktualna. Tym bardziej niezrozumiałe i krzywdzące jest traktowanie wsi i jej mieszkańców jako drugorzędnego obszaru zainteresowań i troski władzy, niedocenianie jej roli w wychodzeniu z kryzysu gospodarczego. A przecież to prawda, że robotnicy przemysłowi są głównym czynnikiem zmian w tym kraju, choć prawdą jest także, że rolnicy stanowią nie mniej ważny, główny czynnik stabilizacji i kontynuacji.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#MikołajKozakiewicz">Obywatele Posłowie! Każda klasa społeczna, robotnicy, chłopi, inteligencja, lecz także warstwy drobniejsze, jak rzemieślnicy, przedstawiciele prywatnej inicjatywy ma do spełnienia swoją rolę w rozwoju kraju i nie ma żadnego powodu do dzielenia społeczeństwa na nierównoprawne, politycznie zhierarchizowane kategorie, zwłaszcza gdy kraj potrzebuje zgodnego działania i porozumienia. Państwo polskie, o którego przyszłość chodzi w reformie, jest bowiem wspólnym dobrem wszystkich Polaków, w równej mierze wspólnym dobrem wszystkich klas, wszystkich ugrupowań politycznych, społecznych i wyznaniowych. Państwo ma prawo żądać od wszystkich jednakowych obowiązków i ofiar tylko wtedy, gdy wszystkim zapewnia jednakowe prawa i jednakową możność wpływania na bieg spraw w kraju.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#MikołajKozakiewicz">Wysoki Sejmie! Wracając do ustawy, którą mamy dzisiaj uchwalić, chcę zwrócić uwagę, iż nie wolno intencji Sejmu interpretować tak oto, iż celem tych przejściowych pełnomocnictw nadzwyczajnych dla Rządu jest jedynie dyscyplinowanie robotników i pracowników, powściąganie ich od wysuwania wyśrubowanych roszczeń płacowych, a zwłaszcza od wymuszania podwyżek wbrew prawu przy pomocy rujnujących gospodarkę strajków, podejmowanych bez wykorzystania wszelkich innych przewidzianych prawem dróg dochodzenia swych roszczeń. Ustawa ta musi w równym stopniu dyscyplinować wykonawców reformy i to nie tylko dyrektorów fabryk i przedsiębiorstw, ale i naczelników różnych wydziałów, dyrektorów departamentów, wiceministrów, a także ministrów, którzy przez nieudolne działanie lub zaniechanie działań potrafią nie mniej szkodzić reformie niż strajkujący robotnicy. Wystarczy bowiem nie wydać w porę zarządzeń wykonawczych, a najmądrzejsza ustawa nie będzie działać. Można kiedy indziej wydać zarządzenie wykonawcze opatrzone wewnątrz tylu barierami i uwarunkowaniami biurokratycznymi, iż działanie ustawy zostanie sparaliżowane. Można wreszcie, jak wykazuje doświadczenie, mieć i mądrą ustawę, i dobre zarządzenia wykonawcze, a na szczeblu niższym, na szczeblu tym wykonawczym bez żadnej podstawy prawnej, kierując się tylko własnymi ideologicznymi uprzedzeniami lub powiązaniami odmawiać zezwoleń, rejestracji, przydziału lokalu czy surowca, paraliżując całe obszary reformatorskich możliwości i szans.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#MikołajKozakiewicz">Ustawa obecna jest, w moim przekonaniu, skierowana przede wszystkim na walkę z bezprawiem, ale bezprawie występuje nie tylko wtedy, gdy ludzie domagają się gwałtownie czegoś do czego prawa nie mają, lecz również i wtedy, gdy poszczególne instytucje i osoby dysponujące władzą odmawiają ludziom tego, co im prawo gwarantuje. Ustawa powinna z całą mocą ugodzić w oba rodzaje bezprawia. Nie jest bowiem tak, iż obecne napięcia są wynikiem tylko niecierpliwości czy anarchizmu poszczególnych grup robotników, lecz są one również wynikiem braku przekonywających owoców reformy, gdyż ta jest zbyt często rozmydlana, osłabiana, robiona na niby lub wręcz sabotowana na różnych szczeblach administracji i biurokracji nie tylko gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#MikołajKozakiewicz">Wysoka Izbo! Trudność naszej reformy polega nie tylko na tym, że przeprowadzamy ją przy chorej gospodarce, ale i przy chorym społeczeństwie, przy czym tylko niektóre składniki tej choroby są nowe, inne zdają się być głęboko zakorzenione w naszym charakterze narodowym. Gdy wspominałem wcześniej kilkakrotnie o wszechwładzy biurokracji, to mówiłem raczej o nowym, nieznanym dawniej w tych rozmiarach objawie choroby społecznej. Ale gdy słyszę wypowiedzi — ledwie reforma na dobre się zaczęła — że na pewno nie może się ona udać, że już jest z góry przegrana czy niemożliwa, to przypomina mi się cytat napisany o Polakach przed stu laty: „Każdy czuje się powołany do sądzenia wszystkiego i wszystkich, nie chcąc szanować nikogo ani zaufać nikomu. Nikt nie chce się dowiedzieć o niczym, ale chce sądzić wszystko, nie znając rzeczy, nie wysłuchawszy stanu sprawy”. Podobnie, kiedy słyszę zdania, że brak dzisiaj w Polsce takich ludzi jak Władysław Grabski, który umiał zreformować gospodarkę przed wojną, że w ogóle brak nam w Polsce ludzi przedsiębiorczych, pracowitych, zaangażowanych w to, co robią — przychodzi mi znów na myśl ocena Polaków wzięta z tego samego źródła sprzed wieku: „Narzekamy, że nie mamy ludzi, że u nas ludziom ostać się nie daje, że postawieni dzisiaj fetysze, jutro dostają pałką i gruchocą się w kawałki... Znaleźliby się ludzie, ale ludziom brak społeczeństwa, jak ptakowi powietrza. Zdrowe społeczeństwo z figurantów robi ludzi, chore z ludzi figurantów. Zdrowe umieją spożytkować każdego, chore — nie dadzą nikomu nic zrobić. Bo zdrowe społeczeństwa ciążą wagą opinii publicznej na sługach (tutaj: na przywódcach) swoich, zostają z nimi w ustawicznym związku, wymieniają uczucia i myśli; chorym społeczeństwom wystarczy, aby gdy ktoś stanął (na czele) dzisiaj, aby jutro stać się względem niego podejrzliwym, zaś pojutrze potępić i zmieszać go z błotem”.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#MikołajKozakiewicz">Czyż cała historia naszego 45-lecia nie potwierdza tej diagnozy otrzymanej przed bez mała 100 laty spod pióra arcykonserwatywnego, ale i arcymądrego krakowskiego historyka Józefa Szujskiego? Widzenie naszych teraźniejszych trudności i konfliktów w długiej perspektywie historycznej i daleko naprzód wybiegającej perspektywie przyszłościowej, wydaje się być niezbędnym warunkiem jasnego widzenia spraw i pomyślnego przezwyciężania problemów, jakie się obecnie przed krajem spiętrzyły. Nadzwyczajne pełnomocnictwa dla Rządu, które dzisiaj uchwalimy, stanowią jedynie drobny epizod w tej długotrwałej walce o lepszą Polskę. Jest to epizod na obecnym etapie historii doraźnie ważny i potrzebny, ale nie on będzie decydować o ostatecznym sukcesie reformy. I z tym przekonaniem będę głosować za ustawę. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Stanisław Habczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławHabczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Niewątpliwie nasza dzisiejsza debata przykuwa uwagę społeczną. Jest to z wielu względów uzasadnione, bowiem w procesie reformowania gospodarki i państwa dotarliśmy do tego miejsca fazy realizacyjnej, która ujawnia różnego rodzaju sprzeczności, konflikty, różnice interesów, ujawnia także siły przeciwko reformom. Wszystko razem może stanowić poważną barierę na drodze reformowania naszej gospodarki. Wprawdzie nie spodziewaliśmy się, że tak głębokie reformy, które realizujemy, uda się urzeczywistnić płynnie i bezkonfliktowo, tym niemniej skala spraw, problemów i trudności może nie tyle zaskakiwać, co zastanawiać. Jest to niewątpliwie moment zwrotny naszej reformy. Stąd ten element nadzwyczajności również w naszej debacie.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#StanisławHabczyk">Zapewne różne jest postrzeganie naszej sejmowej debaty. Z jednej strony większość, która ujawniła się w referendum, 12-milionowa proreformatorska większość oczekuje, czy Rząd i Sejm, wykazując pełną determinację, przesądzą o pełnym i głębokim procesie reformowania, tak jak sformułowaliśmy to w referendowej kampanii, używając w tym celu również środków nadzwyczajnych.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#StanisławHabczyk">Z drugiej strony obserwujemy ujawnianie się szeregu partykularnych interesów, które mogą stanowić przeszkodę na drodze przemian. Jest też zapewne spora grupa naszych obywateli, która z niejakim niepokojem obserwuje wszystkie nasze zabiegi czynione wokół reformy. Trzeba to zrozumieć, iż jest to w jakimś sensie usprawiedliwiony i historyczny niepokój, bowiem wiele prób reformowania państwa i gospodarki, jakie podejmowaliśmy w przeszłości, upadało wskutek niecierpliwości, nerwowych korekt dokonywanych, gdy tylko pojawiły się trudności. Często kolejne, nawet drobne zmiany doprowadzały w efekcie do zaprzeczenia samej istocie reformy. Trzeba uszanować wszystkie obawy, które biorą się z tego źródła. Ale sądzę, że można je rozwiać również i tym, iż sprawy reformowania naszego państwa przejął w swoje ręce Sejm, czego nigdy w poprzednich dziesięcioleciach nie było.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#StanisławHabczyk">Skala dokonywanych zmian w ostatnich sześciu latach w zasadniczym stopniu przesądziła o nieodwracalności reform, ukazała również determinację sił politycznych i Rządu kontynuowania procesu głębokich przemian, mimo piętrzących się trudności. W ostatnich tygodniach jesteśmy świadkami pojawiania się nowych elementów w sytuacji wewnętrznej, które mogą stać się realnym zagrożeniem dla tempa dokonywanych zmian. Są one natury wewnętrznej, ale przecież w istotny sposób wpływają na układ zewnętrzny, w jakim funkcjonuje nasz kraj.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#StanisławHabczyk">Trzeba zrozumieć obawy o wysokość kosztów reformy. Można zrozumieć zabiegi wokół interesów branż czy poszczególnych zakładów. Nie można zrozumieć i nie wolno się zgodzić na zastosowane metody osiągania celów zaprezentowane ostatnio w kilku przedsiębiorstwach naszego kraju. Wprawdzie dotyczy to znikomej części ogółu zatrudnionych w gospodarce, ale przecież musi budzić głęboki moralny sprzeciw nonszalancja wobec praw obowiązujących w naszym kraju. Łamanie i brak szacunku dla prawa przywodzą na pamięć najbardziej ponure i tragiczne fakty naszej historii, gdy szlacheckie sobiepaństwo i liberum veto doprowadziły do utraty przez znakomitą większość panującej wówczas klasy społecznej — instynktu obywatelskiego oraz elementarnej wrażliwości na wymagania polskiej racji stanu, a zastępy usłużnych „jurgieltników” obezwładniały każdą światłą myśl i czyn podjęty dla naprawy, a następnie ratowania Rzeczypospolitej. To nie jest prehistoria, to realne doświadczenia niedawnych pokoleń Polaków.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#StanisławHabczyk">Uwaga specjalistów, jak i obywateli od wielu lat, a szczególnie w ostatnich miesiącach, koncentruje się na procesach zachodzących w naszej gospodarce. To przecież ona w ostatecznej instancji rozstrzygnie o większości spraw; zachodzą w niej zarówno procesy pożądane, jak i takie, które ciągle generuje chroniczny stan nierównowagi naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#StanisławHabczyk">Trzeba dać wiarę Rządowi, że niektóre z tych procesów, które już się ujawniły, a chodzi tu głównie o trudności w realizacji zasad i programu polityki cenowo-dochodowej stanowią bardzo bliskie i realne zagrożenie dla procesu reform. Grozi nam — po zakręceniu się spirali cen i płac — powrót do punktu wyjścia. Myślę, że jest to perspektywa, której nie chce nikt z rozsądnych obywateli. Trzeba się przed nią ustrzec i może właśnie w trybie nadzwyczajnym trzeba podjąć środki, które pozwolą zrealizować cały program II etapu reformy. W przeciwnym bowiem wypadku proces równoważenia naszej gospodarki ulegnie wyraźnemu spowolnieniu.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#StanisławHabczyk">Rozpatrywany dziś projekt ustawy może wzbudzać wiele wątpliwości, a może i sprzeciw. Może być bowiem postrzegany jako powrót do centralistycznego, administracyjnego sterowania gospodarką. I tak byłoby istotnie, gdyby nie rozbudowane, funkcjonujące już kilka lat, bogate formy reformy w zakładach pracy, gdyby nie nowa świadomość kadry kierowniczej i załóg, gdyby nie konsekwentne od lat rozbudowywanie infrastruktury socjalistycznej demokracji. To są najpewniejsze bezpieczniki, że recydywy centralizmu biurokratycznego nie będzie, a nadzwyczajne pełnomocnictwa dla Rządu, stosowane pod kontrolą Sejmu, mogą być użyte tylko na wzmocnienie nurtu reformatorskiego.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#StanisławHabczyk">Każde prawo ma swoją literę, ale ma i swojego ducha. Gdy przyjrzymy się przedstawionemu nam projektowi ustawy wątpliwości może wzbudzać litera, bowiem przeważają w niej przepisy, instrumenty ograniczające i represyjne. I gdyby na treści poprzestać, to można mieć wiele obaw i można stwierdzić już dziś, że jej zastosowanie wymagać będzie poniesienia pewnych społecznych kosztów. Ale przecież projekt ustawy ma również drugą warstwę, ma swoją filozofię i myślę, że dopiero połączenie treści oraz idei zawartych w projekcie daje nam możliwość wyrobienia sobie opinii czym ta ustawa w rękach Rządu może być. Stwierdźmy od razu, że w przypadku uchwalenia ustawy, do czego się przychylam, będzie konieczne bardzo elastyczne, często selektywne stosowanie jej przepisów.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#StanisławHabczyk">Gdybym miał zdefiniować czego w stosowaniu tej ustawy Rząd powinien unikać, powiedziałbym:</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#StanisławHabczyk">Po pierwsze — unikać pokusy działań powszechnie ograniczających.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#StanisławHabczyk">Po drugie — unikać pokusy osiągania doraźnych korzyści kosztem utraty efektywności w dłuższym okresie czasu.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#StanisławHabczyk">Po trzecie — pamiętać, że środki administracyjne szczególnie w warunkach nadzwyczajnych rzadko bywają proefektywnościowe. Stosując zatem ten instrument trzeba mieć ciągle na uwadze koszty społeczne, które trzeba minimalizować.</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#StanisławHabczyk">A co w związku z ustawą można zasugerować Rządowi jako działania pozytywne? Na pewno trzeba wykorzystać przepisy ustawy dla rozwinięcia przedsiębiorczości, głównie w sektorze państwowym. Nie należy ograniczać a raczej uwalniać mechanizmy dla ekonomicznie sprawnych przedsiębiorstw. Ustawa powinna bowiem być szansą dla dobrych, którzy nie powinni być sprowadzani do średniej. Represyjna niech będzie w stosunku do tych, którzy ciągną naszą gospodarkę w dół, którzy mają liczne opory przed zmianą na lepszą swojej wewnętrznej organizacji, zwiększeniem efektywności swojej własnej pracy. Średnich ustawa powinna dopingować. Ale w żadnym przypadku ustawa nie powinna być kagańcem dla tych, którzy są skuteczni ekonomicznie. Gdybyśmy skutecznych zaczęli ograniczać, to trzeba by to uznać za społeczne koszty, których jednak absolutnie nie należy ponieść.</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#StanisławHabczyk">Z całą pewnością czas i ustawę należy najpełniej wykorzystać dla szybszej realizacji programu propodażowego. W żadnym wypadku trudności taktyczne nie powinny przesłaniać celów i osłabiać woli osiągania celów strategicznych, a jednym z nich jest zorganizowanie nowoczesnej o trwałych zdolnościach rozwojowych gospodarki. Wszelka korekta mechanizmów i instrumentów reformy, powinna sprzyjać osiąganiu efektywności gospodarczej w długim przedziale czasowym.</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#StanisławHabczyk">Wprawdzie może się to wydać niezrozumiałe, ale uważam, że ustawa o której mówimy może w określonych warunkach stać się szansą i czynnikiem pobudzającym działalność organizatorską i ekonomiczną samorządów załóg przez ukazanie, może nieraz w brutalny sposób, zasad skutecznego działania w gospodarce. Zwiększy to zainteresowanie samorządów sytuacją ekonomiczną swoich przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#StanisławHabczyk">Jestem również za bezwzględnym przerwaniem toczącej się w zakładach i na różnych szczeblach zarządzania dyskusji o równym starcie przedsiębiorstw. Jeżeli będziemy zajmować się równym startem, to będziemy równać do słabych. Świat gospodarczy nigdy nie zajmował się równym startem, lecz zawsze finiszem. Będę głosował za przyjęciem projektu ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekWieczorek">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#MarekWieczorek">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#MarekWieczorek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych wraz z poprawką zgłoszoną przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#MarekWieczorek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#MarekWieczorek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#MarekWieczorek">Kto się wstrzymał od głosowania?</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#MarekWieczorek">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów przy 2 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#MarekWieczorek">Obywatele Posłowie! W związku z dzisiejszymi obradami Konwent Seniorów proponuje podjęcie przez Sejm uchwały. Konwent rozpatrzył zgłoszone na wczorajszych posiedzeniach Klubów Poselskich poprawki wzbogacające projekt, ale niekiedy również sprzeczne z sobą. W rezultacie Konwent proponuje uchwałę w następującym brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#MarekWieczorek">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej potwierdza zdecydowaną wolę kontynuowania polityki socjalistycznej odnowy i głębokich reform życia społecznego oraz gospodarczego kraju.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#MarekWieczorek">Pomni historycznych doświadczeń, świadomi przyczyn naszych słabości, ale i przekonani o sile żywotnej i niewyczerpalnych możliwościach naszego społeczeństwa dokonujemy historycznych przeobrażeń.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#MarekWieczorek">Proces reformowania gospodarki oraz demokratyzacji kraju wkroczył w decydującą fazę. Na nasze życie coraz większy wpływ mają działania zmierzające do wzrostu efektywności gospodarki, rozwoju przedsiębiorczości i inicjatywy. Jakościowego charakteru nabierają demokratyczne przemiany zmierzające do rozszerzenia samorządności zawodowej i terytorialnej oraz umacniania praworządności. Kształtuje się socjalistyczny pluralizm, stwarzający coraz szersze płaszczyzny dialogu i współdziałania na gruncie akceptacji zasad ustrojowych, zawartych w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#MarekWieczorek">Konsekwentnie utrwalamy swobody obywatelskie, stwarzamy warunki, aby obywatele naszego kraju czuli się współgospodarzami swojego państwa, miasta, wsi, czy zakładu pracy.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#MarekWieczorek">Sejm opowiada się za pogłębieniem i przyspieszeniem reform gospodarczych i społeczno-politycznych, poszerzaniem płaszczyzn porozumienia i współpracy w imię dobra wspólnego.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#MarekWieczorek">Zachodzące w ostatnich latach przemiany sprzyjają umacnianiu międzynarodowej pozycji naszego państwa. Polska znajduje się w nurcie zachodzących w Związku Radzieckim i w innych krajach socjalistycznych przemian, służących umacnianiu siły i zwartości państw naszej wspólnoty. Dążymy do pełnej normalizacji stosunków ze wszystkimi państwami, w tym w zakresie współpracy gospodarczej, odprężenia i rozbrojenia. Szczególne znaczenie posiada normalizacja stosunków z państwami wierzycielami. Sejm wyraża przekonanie, że dokonywane reformy, odzyskiwanie zdolności rozwojowych przez gospodarkę będą sprzyjać realistycznemu podejściu do naszych postulatów przez państwa wierzycielskie.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#MarekWieczorek">Sejm stwierdza, że proces wszechstronnej przebudowy życia społecznego i gospodarczego, mający tak istotne znaczenie dla rozwoju wewnętrznego kraju, jak i jego pozycji na arenie międzynarodowej, stworzył trwały fundament dla realizacji szerokiego porozumienia narodowego na gruncie zdrowego rozsądku i wspólnych interesów całego społeczeństwa. Za takim porozumieniem opowiadają się wszystkie siły polityczne i społeczne skupione w Patriotycznym Ruchu Odrodzenia Narodowego, ogół obywateli naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#MarekWieczorek">Sejm, uznając reformę gospodarczą za sprawę nadrzędną, przyjął szeroko konsultowany i uzupełniony po referendum harmonogram wdrażania drugiego etapu reformy gospodarczej jako szansę wprowadzania naszej gospodarki na tory trwałego, efektywnego rozwoju, zapewniającego wzrost poziomu życia obywateli naszego kraju. Wiążą się z tym przejściowe, dotkliwe skutki dla znacznej części społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-49.17" who="#MarekWieczorek">Sejm stwierdza, że w dotychczasowym procesie wdrażania zasad reformy gospodarczej występowały liczne niekonsekwencje i niezdecydowanie. Powodowało to w niektórych kręgach gospodarczych przekonanie o możliwości nieliczenia się z regułami gry ekonomicznej i realiami gospodarczymi kraju. Mając powyższe na względzie, Sejm podjął decyzję wyposażenia Rządu w nadzwyczajne uprawnienia i upoważnienia. Sejm wyraża poparcie dla Wojciecha Jaruzelskiego, który wystąpił na X Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego z propozycją uchwalenia dodatkowych rozwiązań i pełnomocnictw w celu przezwyciężenia biurokratycznych barier i starych nawyków oraz umocnienia i poszerzenia działań reformatorskich. Sejm, udzielając nadzwyczajnych pełnomocnictw, oczekuje od Rządu bardziej konsekwentnego działania i szybszego reagowania na występujące trudności i zagrożenia oraz skuteczniejszej ochrony społeczeństwa przed przejściowymi dolegliwościami związanymi z reformowaniem gospodarki.</u>
<u xml:id="u-49.18" who="#MarekWieczorek">Reforma gospodarcza realizowana jest dla ludzi i przez ludzi, dlatego od naszej świadomości, sprawności i skuteczności działania zależy jej powodzenie.</u>
<u xml:id="u-49.19" who="#MarekWieczorek">Sejm uważa za niezbędne umocnienie kontroli procesu reformowania gospodarki, wspomagając rozwiązania, które służą wyzwalaniu samodzielności, odpowiedzialności i gospodarności, eliminując i zapobiegając temu, co hamuje rozwój i utrudnia postęp w reformowaniu i demokratyzacji. Kontroli Sejmu w tym zakresie służyć będzie w szczególności działalność Komisji Nadzwyczajnej do Kontroli Wdrażania Reformy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-49.20" who="#MarekWieczorek">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zwraca uwagę, że powstrzymywanie przemian przeprowadzanych w naszym kraju bez względu na intencje czy powody, jest obiektywnie spychaniem narodu i państwa z drogi wiodącej do postępu cywilizacyjnego i dostatku materialnego. Skutki ostatnich niepokojów strajkowych już dziś poważnie obarczają start do przyspieszonej fazy realizacji reformy. Sejm podkreśla, że wszelkie występujące napięcia i kwestie sporne powinny być rozwiązywane z poszanowaniem obowiązującego prawa, a nie w drodze niezgodnych z prawem strajków i wystąpień, które godzą w proces reform oraz osłabiają pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Nigdy w naszej historii nie osiągaliśmy swych celów, gdy emocje górowały nad rozsądkiem, a interesy partykularne nad ogólnospołecznymi.</u>
<u xml:id="u-49.21" who="#MarekWieczorek">Dlatego Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z całym zdecydowaniem opowiada się za umacnianiem i wzbogacaniem obranej drogi reform”.</u>
<u xml:id="u-49.22" who="#MarekWieczorek">Czy w sprawie projektu uchwały ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-49.23" who="#MarekWieczorek">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-49.24" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-49.25" who="#MarekWieczorek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-49.26" who="#MarekWieczorek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-49.27" who="#MarekWieczorek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-49.28" who="#MarekWieczorek">Kto się wstrzymał od głosowania?</u>
<u xml:id="u-49.29" who="#MarekWieczorek">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął przy 8 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-49.30" who="#MarekWieczorek">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-49.31" who="#MarekWieczorek">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 317.</u>
<u xml:id="u-49.32" who="#MarekWieczorek">Proszę sekretarza posła Romana Menczewicza o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#RomanMenczewicz">W dniu dzisiejszym, to jest 11 maja, bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędzie się posiedzenie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej — w sali nr 101 im. Ignacego Daszyńskiego.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#RomanMenczewicz">W dniu jutrzejszym, to jest 12 maja, odbędą się posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#RomanMenczewicz">— Komisji Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych — o godz. 10 w sali nr 118 im. Konstytucji 3 Maja,</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#RomanMenczewicz">— Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich — o godz. 9, w sali nr 67 Dom Poselski,</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#RomanMenczewicz">— Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej — o godz. 8 min. 15, w sali kolumnowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarekWieczorek">Na tym kończymy 33 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#MarekWieczorek">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#MarekWieczorek">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie zawiadomieni.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#MarekWieczorek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 17 min. 40)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>