text_structure.xml
416 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 05)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałkowie Jerzy Ozdowski, Mieczysław Rakowski, Marek Wieczorek).</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RomanMalinowski">Wysoki Sejmie! W dniu 18 lutego br. Rada Państwa podjęła następującą uchwałę w sprawie zwołania sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej:</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RomanMalinowski">„Na podstawie art. 30 ust. 1 pkt 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa postanawia zwołać szóstą sesję Sejmu IX kadencji z dniem 3 marca 1988 r.”.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#RomanMalinowski">Prezydium Sejmu — na podstawie art. 13 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — ustaliło termin posiedzenia na dzień dzisiejszy.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#RomanMalinowski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską).</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#RomanMalinowski">Na sekretarzy powołuję posłów Helenę Chodkowską i Mirosławę Sciańską.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#RomanMalinowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Mirosława Sciańska.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#RomanMalinowski">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#RomanMalinowski">Protokół 30 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#RomanMalinowski">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#RomanMalinowski">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Informacja Rządu o kierunkach i zadaniach polityki zagranicznej PRL oraz o sytuacji międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Ministra Spraw Zagranicznych Mariana Orzechowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarianOrzechowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Dobrą tradycją naszego życia politycznego stały się coroczne sejmowe debaty o polityce zagranicznej państwa. Zajmują one ważne miejsce w spełnianiu przez Sejm jego zwierzchniej, stanowiąco-kontrolnej funkcji.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarianOrzechowski">Polityka zagraniczna była i jest zawsze przedłużeniem polityki wewnętrznej. Patrzymy na Europę i świat, oceniamy zachodzące w tej skali procesy i zjawiska przede wszystkim przez pryzmat naszych wewnętrznych zamierzeń i celów. Pragniemy, aby polityka zagraniczna służyła potrzebom Polski, jej rozwojowi, promocji programu reform społeczno-gospodarczych w sposób bardziej niż dotąd odczuwalny i skuteczny.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MarianOrzechowski">Ważką częścią zewnętrznej działalności państwa jest szeroka aktywność międzynarodowa Sejmu. Liczne kontakty międzyparlamentarne, inicjatywy, w tym zwłaszcza propozycja spotkania przewodniczących parlamentów państw europejskich, USA i Kanady, w co zaangażowany jest osobiście Obywatel Marszałek, dobrze służą naszemu krajowi. W codziennym sprawowaniu konstytucyjnych funkcji Sejmu istotną rolę odgrywa Komisja Spraw Zagranicznych pod przewodnictwem posła Józefa Czyrka. Wyrażam podziękowanie za roboczą współpracę Komisji z resortem spraw zagranicznych, za pomoc i zrozumienie dla problemów naszej służby.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MarianOrzechowski">Ocena dorobku polityki zagranicznej i jej węzłowe zadania były niedawno przedmiotem obrad Rady Ministrów. Podstawowe założenia działań Polski na arenie międzynarodowej przedstawił przed miesiącem w swoim expose sejmowym Prezes Rady Ministrów prof. Zbigniew Messner. Moim zadaniem jest rozszerzenie i skonkretyzowanie treści tego wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Przyjęta przed rokiem uchwała Sejmu wyznaczała strategiczne kierunki aktywności międzynarodowej. W konfrontacji z zamierzeniami, bilans dokonań polskiej polityki zagranicznej w ubiegłym roku wypada w sumie pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#MarianOrzechowski">Nasza aktywność polityczna i dyplomatyczna miała wsparcie w stabilizacji wewnętrznej kraju, w procesach reform w życiu politycznym i gospodarczym. Sprzyjało to naszej wiarygodności, umacnianiu międzynarodowej pozycji i autorytetu Polski.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#MarianOrzechowski">Osiągnięciu postawionych celów sprzyjały korzystne przeobrażenia w środowisku międzynarodowym. Utrwaliliśmy miejsce i rolę Polski we wspólnocie państw socjalistycznych. Znacznie wzbogaciły się stosunki polsko-radzieckie. Dzisiaj są one tak bliskie, jak nigdy przedtem. Nową, niezwykle istotną ich cechą stało się partnerskie współdziałanie na zasadzie pełnego wzajemnego zaufania i poszanowania. Rozszerza się trwała tkanka społecznych więzi i kontaktów. Ważne impulsy w tym zakresie przyniosła „Deklaracja o współpracy w dziedzinie ideologii, nauki i kultury”. Uzyskaliśmy istotny postęp w stosunkach również z innymi państwami socjalistycznymi, w tym także pozaeuropejskimi.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#MarianOrzechowski">Znaczny jest polski wkład w inicjowanie usprawnień struktur współpracy w Układzie Warszawskim i Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Warszawa stała się pierwszym miejscem obrad dwóch nowo powołanych, stałych organów Układu Warszawskiego: Specjalnej Komisji do Spraw Rozbrojenia i Wielostronnej Grupy Wzajemnej Informacji Bieżącej. W stosunkach gospodarczych dążyliśmy do polepszenia form współpracy, unowocześnienia mechanizmu finansowo-walutowego Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#MarianOrzechowski">W minionym roku został dokonany zasadniczy krok w odbudowie stosunków politycznych z Zachodem. Upadły ostatnie wymierzone w Polskę oficjalne restrykcje. Niestety, w ślad za tym nie nastąpiła eliminacja wszystkich elementów ekonomiczno-technologicznej dyskryminacji. Brak jest nadal radykalnego postępu w kontaktach gospodarczych, w normalizacji stosunków finansowo-kredytowych.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#MarianOrzechowski">Utrzymaliśmy intensywny polityczny dialog z państwami rozwijającymi się.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#MarianOrzechowski">Zyskiwał uznanie polski punkt widzenia na sprawy bezpieczeństwa światowego, zwłaszcza europejskiego. Kompleksowa inicjatywa zmniejszania zbrojeń i zwiększania zaufania w Europie Środkowej, znana jako Plan Jaruzelskiego, spotkała się z żywym zainteresowaniem społeczności międzynarodowej, umocniła pozycję Polski w zataczającej coraz szersze kręgi debacie rozbrojeniowej.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#MarianOrzechowski">Braliśmy aktywny udział w działalności organizacji międzynarodowych, zwłaszcza systemu Organizacji Narodów Zjednoczonych. Powróciliśmy do uczestnictwa w pracach Międzynarodowej Organizacji Pracy.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#MarianOrzechowski">Był to rok ważnych wizyt do Polski i z Polski. Nie fascynujemy się ich liczbą. Traktujemy je przede wszystkim jako praktyczny instrument umacniania pozycji Polski, realizacji naszych interesów w stosunkach z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#MarianOrzechowski">Bilansując dokonania minionego roku, możemy więc uznać, że zamknięty został rozdział odzyskiwania utraconych pozycji, przezwyciężania skutków kryzysu na płaszczyźnie politycznej.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#MarianOrzechowski">Wyniki działań na arenie międzynarodowej w minionym roku nie przesłaniają nam istniejących nadal trudności i problemów. Zaliczamy do nich zwłaszcza utrudnienia i bariery w sferze stosunków gospodarczo-finansowych, które ograniczają skuteczność naszych działań, czy też powodują nienadążanie kontaktów gospodarczych za tempem rozwoju stosunków politycznych.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#MarianOrzechowski">Przywrócenie stanu normalności nie może jednak uprawniać do samouspokojenia. Bieg wydarzeń rodzi nieustannie nowe wyzwania. Trafne określenie ich istoty i sprostanie im staje się podstawowym problemem polityki zagranicznej państwa w 1988 roku.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! Sytuacja w świecie, a w Europie w szczególności, zmienia się dynamicznie. Wymaga to przewartościowywania wielu utartych opinii i sądów. Skuteczna polityka rodzi się z trafności ocen, wyczucia rzeczywistości. Kluczem do jej efektywności jest nie tylko właściwe odczytywanie sygnałów czasu, ale przede wszystkim sprawne ich przetwarzanie we wnioski i praktyczne działania.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#MarianOrzechowski">Spektakularnym wyrazem zmian w sytuacji światowej stały się rezultaty radziecko-amerykańskiego szczytu w Waszyngtonie, podpisanie układu o likwidacji rakiet średniego i krótszego zasięgu. To doniosłe wydarzenie było rezultatem konsekwentnej, pryncypialnej, a zarazem elastycznej, pokojowej polityki Związku Radzieckiego i całej wspólnoty państw socjalistycznych. Przyczyniły się do tego zarazem nowe zjawiska i przewartościowania na Zachodzie sprzyjające zmniejszeniu tendencji konfrontacyjnych, przy narastaniu świadomości wspólnych zagrożeń. Istotne znaczenie dla poprawy klimatu międzynarodowego ma także aktywna działalność tzw. szóstki delhijskiej.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#MarianOrzechowski">Układ waszyngtoński, znajdujący się obecnie w fazie ratyfikacji, już przynosi pozytywne skutki dla poprawy sytuacji wojskowo-politycznej w świecie, a zwłaszcza w Europie. Wpływa również pozytywnie na bezpieczeństwo Polski.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#MarianOrzechowski">Byłoby jednak uproszczeniem mniemać, że tym samym stosunki Wschód — Zachód radykalnie zmieniły swoje oblicze, że dokonał się zasadniczy w nich przełom. Bieg wypadków nie został jeszcze przesądzony. Za wcześnie byłoby mówić o odprężeniowej wiośnie w stosunkach Wschód — Zachód. Powstały jedynie przesłanki do trwałej poprawy sytuacji. Układ waszyngtoński jest niezwykle istotnym, ale tylko jednym z ogniw potencjalnej, korzystnej „reakcji łańcuchowej”. Groźba powrotu napięć i narastania konfliktów utrzymuje się nadal. Będące jej głównym przejawem rozmiary potencjałów militarnych nie zostały jeszcze w istotnym stopniu uszczuplone.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#MarianOrzechowski">Ostatnie miesiące ujawniły także swoistą grę interesów. Stosunek sił w społecznym zapleczu kół rządzących w państwach zachodnich zmienia się obiektywnie na korzyść tych, którzy świadomi są negatywnych konsekwencji wyścigu zbrojeń. Ciągle odczuwany jest jednak istotny wpływ sił wrogich pokojowemu współistnieniu, czerpiących polityczne i ekonomiczne korzyści z polityki zbrojeń. Wzajemne oddziaływanie tych tendencji powodować może zróżnicowane tempo postępu w rozwiązywaniu problemów życia międzynarodowego, zahamowania, a nawet kroki wstecz.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#MarianOrzechowski">Nie ustaje destabilizujące oddziaływanie konfliktów regionalnych na bezpieczeństwo międzynarodowe, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, gdzie dramat narodu palestyńskiego ujawnił się ponownie ze szczególną siłą. Wciąż niebezpiecznie nasilają się konflikty w rejonie Zatoki Perskiej, utrzymuje się napięta sytuacja na południu Afryki, w Ameryce Środkowej, oraz w Azji Południowo-Wschodniej, a także na Półwyspie Koreańskim.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#MarianOrzechowski">Pojawiły się jednak przesłanki uregulowania przynajmniej niektórych z konfliktów. Utrwala się przekonanie, że najskuteczniejszym sposobem na tej drodze są środki polityczne, procesy porozumienia i pojednania narodowego, aktywny udział Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz zainteresowanych państw. Lokalne inicjatywy pokojowe, działania Związku Radzieckiego, demonstrującego rzeczywistą wolę przyczyniania się do wygaszania ognisk zapalnych oraz zwiększone zaangażowanie Organizacji Narodów Zjednoczonych przybliżyły szanse przełamania wieloletniego impasu, zwłaszcza w Afganistanie.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#MarianOrzechowski">Niedowład współdziałania międzynarodowego nie pozwala rozwiązać wielu palących problemów gospodarczych. Perturbacje giełdowo-finansowe na rynkach zachodnich dotknęły i inne obszary światowego organizmu ekonomicznego, w tym również państwa socjalistyczne. Postępowało zróżnicowanie gospodarcze świata. Pogłębiały się dysproporcje w rozwoju państw, w tym rozwarstwienie w ramach tzw. Trzeciego Świata, gdzie umacniają się bieguny państw nowo uprzemysłowionych, przeżywających okres prosperity oraz krajów trwale zacofanych. Kryzys zadłużeniowy, globalny w swej istocie i konsekwencjach, nie doczekał się systemowych rozwiązań. Utrzymywały się polityczne bariery dla przepływu towarów, technologii i kapitałów.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#MarianOrzechowski">Istota zagrożeń cywilizacyjnych, takich jak zanieczyszczenie środowiska naturalnego, głód, patologie społeczne, polega nie tylko na tym, że krępują one możliwości narodowego rozwoju. Tworzą one masę krytyczną, która blokuje ogólnoludzki postęp, aktywność gospodarczą i społeczną, postępowe przeobrażenia, poczucie bezpieczeństwa mieszkańców naszej planety.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#MarianOrzechowski">W tym złożonym i niejednoznacznym obrazie rzeczywistości międzynarodowej jest jednak coraz więcej jaśniejszych punktów. Z wolna narasta świadomość współzależności losów i współodpowiedzialności za kształt świata. Upowszechnia się przekonanie o potrzebie uwzględniania aspiracji i dążeń innych narodów, pluralistycznego oblicza świata jako wartości wzbogacającej współżycie międzynarodowe. Mamy prawo być dumni, że to państwa socjalistyczne podjęły się przełamywania utartych schematów i uproszczonych stereotypów.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#MarianOrzechowski">Toruje sobie drogę nowe myślenie kreowane przez radzieckiego przywódcę Michaiła Gorbaczowa. Polska upatruje w jego koncepcjach lepsze szanse realizacji swych interesów narodowych.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#MarianOrzechowski">Nowa interpretacja złożonych realiów współczesnego świata zakłada aktywne współuczestnictwo, zaznaczenie obecności w międzynarodowym dialogu. Będziemy kierować się tą przesłanką na miarę realnych możliwości w przekonaniu o rosnącym znaczeniu państw średnich i małych w polityce światowej.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! Również w bieżącym roku nasze działania opierać się będą na zasadniczej ciągłości kierunków strategicznych polityki zagranicznej kraju, zgodnie z uchwałami X Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#MarianOrzechowski">Silniej niż dotychczas promować będziemy interesy gospodarcze i technologiczne kraju, wspomagać realizację drugiego etapu reformy.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#MarianOrzechowski">Chcemy osiągnąć postęp w formowaniu nowego charakteru stosunków ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami systemu socjalistycznego na zasadzie budowania społecznej wspólnoty, efektywniejszego wykorzystania tkwiących w niej możliwości gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#MarianOrzechowski">Pozostaniemy otwarci na dialog i kontakty z Zachodem. Będziemy stabilizować i uzupełniać infrastrukturę stosunków politycznych, dążyć do eliminowania przeszkód blokujących rozwój współpracy gospodarczej i normalizacji stosunków finansowo-kredytowych.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#MarianOrzechowski">Rozwijać będziemy dobre tradycje sprzyjania umacnianiu bezpieczeństwa i współpracy wielostronnej, zwłaszcza w wymiarze ogólnoeuropejskim i na linii Wschód — Zachód. Chcemy, aby Polska przyczyniała się do budowy i umacniania mostów między Wschodem a Zachodem, aby spełniało się pokojowe przesłanie naszej polityki zagranicznej, której istotą jest — jak stwierdził Wojciech Jaruzelski — „przede wszystkim szukanie i wykorzystywanie punktów stycznych. Tego co łączy, a nie tego co dzieli”.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#MarianOrzechowski">Rozszerzając dialog i współdziałanie z państwami rozwijającymi się będziemy zabiegać o lepsze spożytkowanie gospodarczych możliwości wzajemnej współpracy.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#MarianOrzechowski">Kontynuowana będzie polityka otwarcia wobec kilkunastomilionowej rzeszy Polonii i osób polskiego pochodzenia żyjących na obczyźnie, ułatwiania im kulturalnych, gospodarczych, turystycznych i osobistych więzi z Polską.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#MarianOrzechowski">Wprowadzać będziemy sprawniejsze i bogatsze formy prezentacji w świecie naszej kultury i nauki.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#MarianOrzechowski">Tym działaniom przyświecać będzie dążenie, aby płynące zeń korzyści były bardziej odczuwane przez ogół obywateli, a ich głos i potrzeby wyraźniej zaznaczały się w konkretnych poczynaniach polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Tempo, zasięg i istota zmian zachodzących w gospodarce światowej potęgują cywilizacyjne wyzwanie dla Polski. Stoimy przed twardą koniecznością odwrócenia spadkowej tendencji naszego udziału w handlu międzynarodowym, otwarcia gospodarki i jej strukturalnego dostosowania do wymogów rynku światowego, przyspieszenia postępu naukowo-technicznego. Musimy tego dokonać pomimo barier importowych, pomimo znacznej niestabilności gospodarki światowej i różnorakich ograniczeń wynikających ze strategii politycznej Zachodu, stosowanej wobec państw socjalistycznych, a wobec naszego kraju zwłaszcza.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#MarianOrzechowski">W stosunkach z państwami socjalistycznymi, współdziałając ściśle z Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i innymi zainteresowanymi resortami, zmierzać będziemy do przebudowy mechanizmów i wzrostu współpracy gospodarczej w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Polska ma szansę odegrania znaczącej roli w odformalizowaniu stosunków, a zwłaszcza zwiększeniu tempa i społecznego wymiaru integracji gospodarczej państw Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Akcentować będziemy zasadnicze znaczenie instrumentów ekonomicznych w procesie rozwoju stosunków handlowych, kooperacji i specjalizacji produkcyjnej. Będziemy sprzyjać dążeniom do zastąpienia w handlu rozliczeń dwustronnych rozliczeniami wielostronnymi oraz wprowadzenia systemu wymienialności walut w ramach naszego ugrupowania gospodarczego. Będziemy wspierali bezpośrednią współpracę produkcyjną przedsiębiorstw naszych krajów, tworzenie spółek i innych form współpracy kapitałowo-produkcyjnej i badawczo-rozwojowej.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#MarianOrzechowski">Na stosunki gospodarcze z państwami zachodnimi wpływa nadal stan naszego zadłużenia. Wypada tu wspomnieć, że niezależnie od niektórych błędnych decyzji lat siedemdziesiątych u jego źródeł leży również polityka restrykcji ekonomicznych stosowanych do niedawna przez Zachód wobec Polski.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#MarianOrzechowski">Kraj nasz czyni wszystko, aby wypełnić swe zobowiązania wobec wierzycieli, przeznaczając na spłaty znaczną część wpływów dewizowych uzyskiwanych z eksportu. Pomimo tych wysiłków zadłużenie nadal rośnie m. in. w związku ze zmianami kursu walut zachodnich. Rozwiązanie problemu wymaga konstruktywnego podejścia ze strony państw wierzycieli oraz pełnej normalizacji stosunków finansowo-kredytowych. Nie oczekujemy ani wspaniałomyślnych koncesji, ani charytatywnego wsparcia. Chodzi nam o uwzględnianie realiów, o rozumowanie kategoriami życia gospodarczego. Oznacza to systemowe rozwiązanie problemów restrukturalizacji polskiego zadłużenia, dopływ nowych środków koniecznych dla zdynamizowania gospodarki, rozwoju eksportu. Tylko to może tworzyć możliwości wywiązania się Polski z jej zobowiązań, w czym zainteresowane są przecież obie strony.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#MarianOrzechowski">Konieczność spłat zadłużenia i jego obsługi, nagląca potrzeba zdobywania środków dewizowych na modernizację i restrukturalizację przemysłu określają stopień skomplikowania i zarazem wagę stosunków gospodarczych z drugim obszarem płatniczym. Budzący nadzieję ubiegłoroczny wzrost eksportu do państw tego obszaru, rezultatem czego było osiągnięcie wpływów dewizowych w wysokości 7 mld dolarów, może i powinien zostać przekształcony w trwałą tendencję.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#MarianOrzechowski">Rozwój współpracy gospodarczej z Zachodem będzie w znacznym stopniu uzależniony od postępów w reformowaniu naszej gospodarki, od tempa jej proeksportowej restrukturalizacji. Żywimy zarazem uzasadnione obawy, że zaawansowanie i rezultaty reformy nadal będą oceniane w niektórych państwach zachodnich przez pryzmat znanych politycznych rachub oraz ideologicznych uprzedzeń. Liczymy się z tym, że nadal podejmowane będą próby warunkowania współpracy ze spełnianiem przez nas żądań natury pozaekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#MarianOrzechowski">Ważnym zadaniem naszych placówek zagranicznych będzie więc popularyzowanie efektów reformy, postępów w procesie porozumienia narodowego i demokratyzacji życia społecznego. Ułatwiać będziemy polskim przedsiębiorstwom i instytucjom nawiązywanie kontaktów gospodarczych i handlowych, zjednywać dla współpracy z naszym krajem wpływowe koła polityczne i finansowo-przemysłowe Zachodu. Będziemy wspomagać rokowania z państwami i organizacjami wierzycielskimi, negocjowanie współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Bankiem Światowym i innymi organizacjami międzynarodowymi. W ramach swych kompetencji i możliwości resort spraw zagranicznych będzie wspierał wewnątrzkrajową aktywność na rzecz tworzenia korzystnych warunków prawnych dla przepływu kapitałów i technologii, rozwoju kooperacji, współpracy w ramach „joint ventures”.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Tworzenie korzystnych warunków zewnętrznych dla rozwoju kraju wymaga stabilności stosunków Wschód-Zachód, utrwalenia i rozwoju procesu odprężenia.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#MarianOrzechowski">Gwarancje naszego bezpieczeństwa są w politycznym i materialnym wymiarze pewne i wystarczające. Stosownie do sytuacji wojskowo-politycznej w Europie będziemy nadal umacniać nasz sojusz obronny. Widzimy przy tym potrzebę takiej ewolucji systemu obrony, aby gwarantował on nam i wszystkim państwom bezpieczeństwo pełniejsze, wspólne i — co niemniej istotne — tańsze.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#MarianOrzechowski">Muszą więc wywoływać niepokój tak głośne ostatnio na Zachodzie wezwania do dozbrojenia, do tzw. kompensacji zbrojeń likwidowanych na mocy układu waszyngtońskiego. Uświadamiają one opór, jaki napotyka nowe myślenie, ilustrują siłę inercji starych schematów. Rzecz nie tylko w tym, że realizacja takich planów pogorszyłaby klimat polityczny, podważając pozytywne skutki osiągniętego porozumienia. Mógłby to być wręcz początek nowego wyścigu zbrojeń, zwłaszcza konwencjonalnych, absorbującego znaczne środki i siły.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#MarianOrzechowski">Chcielibyśmy uniknąć takiego rozwoju wypadków. Mamy inną jego wizję. Jej istotą jest zapewnienie wzajemnego bezpieczeństwa na coraz niższym poziomie zbrojeń, stały postęp w rokowaniach, nadanie procesowi rozbrojeniowemu nieodwracalnego charakteru. Naszym programem jest wspieranie wysiłków Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich na rzecz finalizacji układu o 50-procentowej redukcji potencjałów strategicznych dwóch wielkich mocarstw, przy umocnieniu reżimu ograniczeń dotyczących obrony przeciwrakietowej. Nasz program to także aktywny udział w pracach nad konwencją o zakazie i likwidacji broni chemicznej, redukcji broni konwencjonalnych oraz taktyczno-jądrowych w Europie.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#MarianOrzechowski">W rozważaniach nad wojskowymi aspektami bezpieczeństwa europejskiego na pierwszy plan wysuwa się dziś rozbrojenie konwencjonalne. Współczesne technologie militarne umożliwiają zniszczenie Polski nie tylko środkami jądrowymi, ale także przy użyciu zwłaszcza nowych generacji broni konwencjonalnej.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#MarianOrzechowski">W debacie rozbrojeniowej udział Polski jest aktywny i twórczy. Na spotkaniu wiedeńskim KBWE zgłosiliśmy jako pierwsi propozycję objęcia negocjacjami problematyki rozbrojenia konwencjonalnego. Idea ta zaowocowała rozpoczęciem prac nad mandatem przyszłych rokowań. Naszym celem jest możliwie szybkie jego uzgodnienie, co pozwoliłoby przystąpić do właściwych rokowań jeszcze w tym roku. Powinny one objąć także bronie podwójnego przeznaczenia, tzn. zdolne do przenoszenia zarówno ładunków konwencjonalnych, jak i jądrowych. Komponent nuklearny jesteśmy gotowi przedyskutować na oddzielnym forum i na uzgodnionym etapie.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#MarianOrzechowski">Przedłożyliśmy partnerom kompleksową koncepcję przebudowy sytuacji wojskowo-politycznej na naszym kontynencie. Mam tu na myśli wspomniany już plan zmniejszania zbrojeń i zwiększania zaufania w Europie Środkowej, w bezpośrednim środowisku bezpieczeństwa Polski, w regionie kluczowym dla bezpieczeństwa całej Europy.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#MarianOrzechowski">Z uwagą notujemy wszystkie opinie i reakcje na Plan Jaruzelskiego. We współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej kontynuujemy pracę nad jego rozwinięciem i w stosownym czasie damy temu nowy, konkretny wyraz. Zachowując tożsamość planu, uwypuklimy walory składające się na jego oryginalność i nowatorstwo, otwarty charakter i elastyczną formę.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#MarianOrzechowski">Rozwijając wszystkie cztery komponenty planu, chcemy zwłaszcza przedstawić nasz punkt widzenia na możliwe sposoby definiowania i ograniczania tych rodzajów broni, które tworzą trzon potencjału dla niespodziewanej napaści. Zaakcentujemy konieczność — równoległego z tymi działaniami — likwidowania dysproporcji i asymetrii oraz zaproponujemy konkretne rozwiązania w tej sprawie. Sprecyzujemy zakres problematyki związanej z działaniami dotyczącymi doktryn militarnych. Przedstawimy funkcjonalny związek między uzgadnianiem środków budowy zaufania a przedsięwzięciami rozbrojeniowymi w kontekście eliminacji zdolności do niespodziewanej napaści.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#MarianOrzechowski">Plan Jaruzelskiego stał się integralną częścią wspólnej platformy rozbrojeniowej państw socjalistycznych. Obecnie prowadzimy w sojuszniczym gronie prace nad konkretną koncepcją przyszłych rokowań, której składnikiem będą również odpowiednie rozwiązania zawarte w planie.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#MarianOrzechowski">Patrzymy na tę koncepcję pod kątem zapewnienia dynamicznego i rzeczowego przebiegu negocjacji, uzyskania w możliwie krótkim czasie pierwszych uzgodnień. Wymaga to odwagi z obu stron. Inaczej logika rozbrojenia nie zdoła zapanować nad złowrogą logiką wyścigu zbrojeń.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Ważne znaczenie dla skuteczności i prestiżu polskiej polityki zagranicznej ma jej europejski wymiar. Nasz stary, boleśnie doświadczony kontynent wymaga szczególnej troski. Potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, świadomości równowagi, przeświadczenia o trwałych gwarancjach pokoju. Na te gwarancje składa się bez wątpienia czynnik militarny. Nie jest on jednak czynnikiem jedynym. Bezpieczna Europa to konstrukcja złożona, wielowymiarowa, wymagająca lojalnej partnerskiej współpracy wszystkich zainteresowanych. Optujemy za takim systemem wspólnego bezpieczeństwa, opartym nie na deklaracjach i gestach, lecz na konkretnych działaniach.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#MarianOrzechowski">Wzmocnieniu powinna ulec rola Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Taką szansę dawałoby przyjęcie nowych, znaczących postanowień na spotkaniu wiedeńskim 35 państw. Z niepokojem obserwujemy przedłużanie się jego prac. Nadmierna zwłoka w obradach jest dysonansem wobec korzystnych zjawisk w stosunkach między Związkiem Radzieckim i Stanami Zjednoczonymi i szerzej — w wymiarze Wschód-Zachód. Obniża to rangę i autorytet procesu helsińskiego, grozi wyjałowieniem i zepchnięciem go na margines międzynarodowego życia politycznego.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#MarianOrzechowski">Jesteśmy gotowi do dalekosiężnych rozwiązań. Wspólne uzgodnienia zawsze traktowaliśmy nie jako jednostronne koncesje, lecz jako kompromis i źródło obopólnej korzyści. Nie trzeba nas przekonywać do potrzeby podniesienia rangi spraw humanitarnych. Jesteśmy nie mniej niż inni zainteresowani rozwojem „ludzkiego wymiaru” KBWE. Musi on jednak uwzględniać wpływ wszystkich czynników gwarantujących poczucie swobody i braku zagrożenia jednostki, opierać się na postulacie jedności wszystkich jej praw — obywatelskich, politycznych, społecznych i ekonomicznych. Pragniemy o tym rozmawiać, ale w sposób rzeczowy, wolny od konfrontacji i demagogii, na równoprawnych zasadach. Nie mamy kompleksów i zahamowań. Demokratyzacja życia społecznego i politycznego w kraju przyniosła nowe rozwiązania, które możemy śmiało prezentować jako oryginalny przykład wzbogacania skutecznych gwarancji praw człowieka i obywatela.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#MarianOrzechowski">Współpraca humanitarna nie powinna polegać na wysuwaniu żądań pod jednym tylko adresem. Uważamy, że mamy prawo domagać się od partnerów usuwania tego, co w społecznym odbiorze Polaków utrudnia kontakty między narodami. Okazało się przecież, że nasza polityka otwartości zetknęła się z poważnymi barierami zewnętrznymi, jak choćby ograniczenia wizowe i inne. Akcentujemy i będziemy postulować polepszenie opieki prawnej, konsularnej i medycznej dla obywateli innych państw, niedopuszczalność dyskryminacyjnego ich traktowania.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#MarianOrzechowski">Postanowienia o rozwoju mechanizmów współpracy w dziedzinie humanitarnej, których częścią powinna stać się konferencja w Moskwie, tworzyłyby obok decyzji o kontynuacji konferencji sztokholmskiej i powołaniu nowego forum rozbrojeniowego ramy zapewniające ciągłość i postęp procesu KBWE. W tych ramach widzimy też miejsce dla krakowskiego seminarium o ochronie dziedzictwa kulturowego Europy.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#MarianOrzechowski">Zrównoważony rozwój procesu helsińskiego jest nie do pomyślenia bez decyzji usprawniających współpracę gospodarczą i naukowo-techniczną. Postulat dowartościowania „drugiego koszyka” był przed rozpoczęciem spotkania w Wiedniu podzielany przez wszystkich. W praktyce okazało się niestety, że państwa zachodnie nie tylko są gotowe rozszerzyć istniejące postanowienia, lecz nawet próbują cofnąć się w ich stosowaniu. Liczymy na zmianę tego stanowiska, na zachowanie równowagi spraw politycznych, gospodarczych i humanitarnych.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#MarianOrzechowski">Istota rozwoju procesu KBWE polega nie tylko na wzbogacaniu jego treści, ale również na skrupulatnym przestrzeganiu tego co zostało już uchwalone. Dotyczy to w szczególności dostosowania przepisów prawa wewnętrznego do zobowiązań wynikających z Aktu Końcowego, w tym jego dziesięciu zasad. Utrzymywanie fikcji prawnych, ustawodawstwa sprzecznego z zasadami współżycia państw i realiami polityczno-terytorialnymi w Europie nie służy sprawie rozwoju procesu KBWE, nie sprzyja budowie zaufania.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#MarianOrzechowski">Pragnę zapewnić, że Polska będzie rzetelnie wcielać w życie postanowienia, które zostaną uzgodnione w Wiedniu. Opracujemy specjalny program adaptacji uregulowań wewnętrznych do tych decyzji.</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#MarianOrzechowski">Rezultatem naszych przemyśleń jest koncepcja „europeizacji Europy”, wynikająca z polskich rozważań nad przeszłością i przyszłością kontynentu, nad sposobami kształtowania jego losów. Jako kraj tragicznie doświadczony na przestrzeni ostatnich wieków posiadamy do tego szczególny tytuł.</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#MarianOrzechowski">Mamy wizję Europy pokojowej i współpracującej, wspólnie podejmującej wyzwania i pokonującej zagrożenia. Pragniemy, aby był to kontynent o odrodzonej tożsamości, o stabilnych, dobrosąsiedzkich stosunkach opartych na poszanowaniu realiów terytorialno-politycznych, o demokratycznych zasadach współżycia państw i społeczeństw.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#MarianOrzechowski">W Polsce przebywa właśnie pan Marcelino Oreja, sekretarz wykonawczy Zachodnioeuropejskiej Rady Europy. W rozmowach z nim poszukujemy praktycznych sposobów usuwania reliktów zimnej wojny sztucznie dzielących nasz kontynent, nadania Radzie Europy — zgodnie z propozycją Wojciecha Jaruzelskiego — ogólnoeuropejskiego kształtu.</u>
<u xml:id="u-3.66" who="#MarianOrzechowski">Dążymy do zbliżania narodów i zapobiegania podziałom, pragniemy przyczynić się do trwałego wyodrębnienia wspólnego mianownika interesów i jego stopniowej rozbudowy. W europejski dialog powinni być wciągnięci na partnerskich zasadach wszyscy członkowie europejskiej społeczności. Sprzyjałoby to tworzeniu gwarancji uodparniających nasz kontynent na wahania klimatu politycznego w świecie, spełnianiu przez Europę roli czynnika stabilizującego sytuację światową.</u>
<u xml:id="u-3.67" who="#MarianOrzechowski">Cele te przekładamy na konkretne rozwiązania, wysunęliśmy wiele inicjatyw. Teraz nadszedł czas starań o ich urzeczywistnianie.</u>
<u xml:id="u-3.68" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Polska będzie nadal aktywnie działać na rzecz podniesienia roli Organizacji Narodów Zjednoczonych, usprawnienia wielostronnego mechanizmu rozwiązywania problemów globalnych i rozwoju współpracy w skali światowej. Nasze wysiłki ogniskować się będą zwłaszcza na rozwijaniu idei powszechnego systemu międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Będziemy także wspierać wysiłki tej Organizacji na rzecz wykorzenienia neokolonializmu, rasizmu i apartheidu we wszystkich ich postaciach.</u>
<u xml:id="u-3.69" who="#MarianOrzechowski">Oczekujemy, że znaczące wyniki przyniesie III Specjalna Sesja Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w sprawach rozbrojenia. W jej obradach Polska weźmie aktywny udział.</u>
<u xml:id="u-3.70" who="#MarianOrzechowski">Zabiegać będziemy o realizację w organizacjach systemu Organizacji Narodów Zjednoczonych polskich propozycji dotyczących budowy środków zaufania w stosunkach gospodarczych, przeciwdziałania militaryzacji kosmosu, problematyki światowego zadłużenia i transferu technologii dla ochrony środowiska, a także w sprawach humanitarnych.</u>
<u xml:id="u-3.71" who="#MarianOrzechowski">Jesteśmy zainteresowani przyczynieniem się — w miarę możliwości — do postępu w rozwiązywaniu konfliktów regionalnych, do wykorzystywania naszych doświadczeń w różnych międzynarodowych organach nadzoru i kontroli systemu Organizacji Narodów Zjednoczonych Wysoka Izbo! Podstawową sferą aktywności zewnętrznej Polski pozostanie wspólnota państw socjalistycznych. Tu znajdują się gwarancje stabilności i bezpieczeństwa politycznego, wojskowego i gospodarczego naszej ojczyzny. Tu współkształtuje się ranga i autorytet Polski na arenie międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-3.72" who="#MarianOrzechowski">Umacnianie wzajemnych związków, wszechstronny rozwój współpracy i partnerskich stosunków bratnich państw i społeczeństw — to nasze pierwszoplanowe zadanie.</u>
<u xml:id="u-3.73" who="#MarianOrzechowski">W socjalistycznej wspólnocie zachodzą dynamiczne przemiany. Mają one kompleksowy i dalekosiężny charakter. Zmierzają do głębokiej reorganizacji mechanizmów życia gospodarczego, unowocześniania instytucji politycznych, rozwijania demokracji socjalistycznej, przebudowy wszystkich obszarów życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-3.74" who="#MarianOrzechowski">Jest naszą intencją taki rozwój przyjacielskich stosunków, kształtowanie takich form współpracy, które odpowiadałyby nowym jakościowo zjawiskom w życiu wewnętrznym naszych państw. Stare wzorce i utarte schematy — już nie wystarczają. Nie ulega wątpliwości, że przeobrażenia wewnętrzne, dotykające podstaw życia gospodarczego i społecznego, wymagają równie głębokiego podejścia do struktur i ram współpracy. Rozwój stosunków powinien opierać się na długofalowej, stabilnej strategii. Doraźne zabiegi adaptacyjne dają jedynie połowiczne rezultaty.</u>
<u xml:id="u-3.75" who="#MarianOrzechowski">Skala zadań stojących przed socjalistyczną wspólnotą wypływa nie tylko z przeobrażeń wewnętrznych. Piętrzą się przed naszymi państwami wyzwania zewnętrzne, często sztucznie tworzone. Podejmowane są kroki zmierzające do marginalizacji roli wspólnoty w światowym systemie gospodarczym. Mam zwłaszcza na uwadze system restrykcji technologicznych Zachodu znany pod nazwą COCOM. W zamierzeniu ma on przecież odciąć nasze kraje od nowych osiągnięć postępu technicznego w skali światowej.</u>
<u xml:id="u-3.76" who="#MarianOrzechowski">Pomimo to nasza koncepcja rozwoju wspólnoty zakłada łączenie procesów integracyjnych z postawą otwartości wobec innych partnerów, gotowością do ponadsystemowego współdziałania w imię wspólnoty zagrożeń i interesów.</u>
<u xml:id="u-3.77" who="#MarianOrzechowski">Przemiany w państwach socjalistycznych są przedmiotem żywego zainteresowani społeczeństwa polskiego. Polacy śledzą ze szczególną uwagą rewolucyjne przeobrażenia w Kraju Rad. Myślę, że w historii naszych stosunków nigdy nie wiązano z procesami wewnętrznymi w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich tylu nadziei. To wielki kapitał, który stwarza realną szansę budowania autentycznych więzi między naszymi społeczeństwami.</u>
<u xml:id="u-3.78" who="#MarianOrzechowski">Ostatnie lata i ostatnie miesiące potwierdziły jak bardzo Polska Ludowa i Związek Radziecki są sobie wzajemnie potrzebne. Z tego poczucia wyrasta program zbliżania państw i narodów. Dewizą tego programu jest autentyzm i konsekwencja, szczerość i otwartość, sojusz na dobre i złe.</u>
<u xml:id="u-3.79" who="#MarianOrzechowski">Rozwój stosunków ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich widzimy jako wielopłaszczyznowy proces tworzenia nowych treści i form partnerstwa politycznego, rozbudowy gospodarczych powiązań w oparciu o bezpośrednie kontakty przedsiębiorstw — współpracę u podstaw gospodarki na zasadach ekonomicznego zainteresowania, rozwoju kontaktów społecznych, rozszerzania ruchu osobowego, swobodniejszego przepływu wartości duchowych i dóbr kultury. Nadal wypełniać będziemy konkretną, żywą treścią polsko-radziecką „Deklarację o współpracy w dziedzinie ideologii, nauki i kultury”. Sprzyjać to będzie przezwyciężaniu negatywnych nawarstwień z historii, budowie nowych jakościowo więzi łączących nasze społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.80" who="#MarianOrzechowski">Jestem przekonany, że zamierzenia te zaowocują wymiernymi rezultatami. Umacnia mnie w tym przekonaniu zbieżność naszych planów z dążeniami strony radzieckiej, szczere, obopólne zainteresowanie ich realizacją. Potwierdziły to rozmowy, jakie miałem okazję przeprowadzić z kierownictwem radzieckim podczas niedawnej wizyty w Związku Radzieckim, a zwłaszcza spotkanie z Michaiłem Gorbaczowem.</u>
<u xml:id="u-3.81" who="#MarianOrzechowski">Wielkie znaczenie dla całokształtu rozwoju stosunków dwustronnych mieć będzie oficjalna wizyta radzieckiego przywódcy w Polsce, latem bieżącego roku. Dołożymy wszelkich starań, aby wizyta stała się doniosłym, historycznym wydarzeniem, aby zasadniczo pogłębiła proces zbliżania naszych państw i narodów na współcześnie rozumianych podstawach.</u>
<u xml:id="u-3.82" who="#MarianOrzechowski">Będziemy utrwalać wszechstronne więzi z innymi europejskimi państwami socjalistycznymi: Węgrami, Bułgarią, Rumunią, Jugosławią a zwłaszcza z naszymi najbliższymi sąsiadami — Czechosłowacją i Niemiecką Republiką Demokratyczną.</u>
<u xml:id="u-3.83" who="#MarianOrzechowski">Współpracujemy na rzecz realizacji wysuniętych przez nasze kraje inicjatyw. Witamy wzrost międzynarodowej aktywności NRD i CSRS. Udzielamy poparcia propozycji obu tych państw utworzenia stref wolnych od broni chemicznej i jądrowej, a także przedłożonej ostatnio przez Miloša Jakeša idei utworzenia strefy zaufania, współpracy i dobrych stosunków na linii styku dwóch ugrupowań militarnych.</u>
<u xml:id="u-3.84" who="#MarianOrzechowski">Nowe spojrzenie na więzi sojusznicze i współpracę zakłada wprowadzanie i utrwalanie nowych pierwiastków w funkcjonowaniu struktur wielostronnego współdziałania — Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Jesteśmy zainteresowani tworzeniem rzeczywistego wspólnego rynku przez właściwe kształtowanie ogółu narzędzi i parametrów ekonomicznych wielostronnej i dwustronnej współpracy.</u>
<u xml:id="u-3.85" who="#MarianOrzechowski">Nie chcę tworzyć, Wysoka Izbo, mylnych wyobrażeń o bezproblemowym charakterze i samoistności procesu zbliżania bratnich państw i społeczeństw. Wprowadzanie nowych form wiąże się z pokonywaniem różnorodnych barier i przeszkód. Problemy trudne, nierzadko nieuniknione w szeroko rozbudowanej, przyjacielskiej współpracy rozwiązywać będziemy na drodze negocjacji i poszukiwania kompromisów, uwzględniając żywotne interesy każdej ze stron. Przyjaźń i wspólnota interesów nie jest kapitałem odkładanym na specjalne okazje, ale codziennym instrumentem dającym rękojmię skutecznego usuwania trudności.</u>
<u xml:id="u-3.86" who="#MarianOrzechowski">Z satysfakcją stwierdzam, że otworzyliśmy nowy, wyższy etap w stosunkach z mocarstwem socjalistycznym — Chińską Republiką Ludową. Odległość między Warszawą a Pekinem zmniejszyła się. Jesteśmy zainteresowani kontynuacją i umacnianiem tego procesu.</u>
<u xml:id="u-3.87" who="#MarianOrzechowski">Będziemy także „zmniejszać odległość” między Polską a innymi pozaeuropejskimi państwami socjalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-3.88" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! Przyjęliśmy postawę otwarcia wobec świata zachodniego. Rozwój kontaktów z państwami kapitalistycznymi traktujemy w kategoriach wzajemnych korzyści, a zarazem jako element stabilizacji stosunków Wschód — Zachód. Radzi jesteśmy z normalizacji dialogu politycznego. Pragniemy utrwalać jego tempo, rozbudowywać jego zakres, wzbogacać istniejące formy.</u>
<u xml:id="u-3.89" who="#MarianOrzechowski">Będziemy przymierzać fakty do formalnych zapewnień, że stabilna Polska leży w interesie Zachodu. Nie ulega wątpliwości, że dialog z państwami Zachodu powinien być wypełniany materią konkretnych uzgodnień, prowadzić do postępu we współpracy gospodarczej, w stosunkach finansowo-kredytowych, w kontaktach kulturalnych i naukowo-technicznych, sprzyjać rozwiązywaniu problemów humanitarnych. W przeciwnym razie zawiśnie on w próżni, zamaże się jego wartość w społecznym odbiorze.</u>
<u xml:id="u-3.90" who="#MarianOrzechowski">Gotowość do współpracy w dziedzinie gospodarczej jest dziś podstawowym probierzem intencji, weryfikatorem deklaracji. Zniesienie formalnych restrykcji nie otworzyło kanałów współpracy. Pozostała rozległa, podskórna warstwa barier i utrudnień. Nowy sposób myślenia zbyt często sprowadzany jest przez partnerów zachodnich do katalogu postulatów i oczekiwań jednostronnie kierowanych pod adresem państw socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-3.91" who="#MarianOrzechowski">Normalizowanie stosunków z Zachodem przebiegało w minionym roku w tempie zróżnicowanym. Obok krystalizowania się wręcz modelowych stosunków z jednymi państwami, w innych wypadkach występowały niezawinione przez nas, rażące opóźnienia.</u>
<u xml:id="u-3.92" who="#MarianOrzechowski">Osiągnęliśmy wysoki poziom stosunków i współpracy z Włochami i Grecją.</u>
<u xml:id="u-3.93" who="#MarianOrzechowski">W czasie ostatniej wizyty ministra Hansa Dietricha Genschera w Polsce wyraziliśmy chęć uczynienia wspólnie z Republiką Federalną Niemiec znaczącego kroku do przodu we wzajemnych stosunkach. Nie zapominając o spuściźnie przeszłości, przyszłość pragniemy budować na solidnym gruncie realiów, na którym żadne „pozycje prawne” nie godziłyby w byt naszego kraju i narodu.</u>
<u xml:id="u-3.94" who="#MarianOrzechowski">Z zainteresowaniem witamy deklarację rządu Republiki Federalnej Niemiec o gotowości poprawy i rozszerzenia stosunków z państwami socjalistycznymi, o szczególnej jakości moralnej stosunków z Polską. Oczekujemy potwierdzenia tych oświadczeń czynami, konsekwentnym przestrzeganiem litery i ducha układu z 1970 roku, zasad i norm prawa międzynarodowego oraz postanowień KBWE.</u>
<u xml:id="u-3.95" who="#MarianOrzechowski">Ze swej strony będziemy działać na rzecz podniesienia dialogu z Republiką Federalną Niemiec na wyższy szczebel. Liczymy, iż ze strony zachodnioniemieckiej stworzone będą korzystne warunki do oficjalnej wizyty w Polsce kanclerza Helmuta Kohla. Byłoby niewybaczalne z punktu widzenia nie tylko naszych wspólnych interesów, ale i całej Europy, gdyby nasze kraje nie dokonały współcześnie pozytywnego zwrotu we wzajemnych stosunkach.</u>
<u xml:id="u-3.96" who="#MarianOrzechowski">Wkraczamy w kolejny etap stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. W świetle doświadczeń bieżącej dekady liczymy na realistyczny i pozbawiony znamion ingerencji stosunek do procesów wewnętrznych przemian w naszym kraju, zrozumienie dla potrzeb gospodarczych, zwielokrotnionych także skutkami restrykcji w niedawnej przeszłości. Z naszej strony nie zabraknie chęci i gotowości podniesienia tych stosunków na wyższy poziom.</u>
<u xml:id="u-3.97" who="#MarianOrzechowski">Pojawiają się nowe szanse w stosunkach z Wielką Brytanią. Oczekujemy, że spodziewana pierwsza wizyta w Polsce brytyjskiego premiera pani Margaret Thatcher przyniesie konkretne rezultaty we wszystkich dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-3.98" who="#MarianOrzechowski">Dostrzegamy duże rezerwy w stosunkach z państwami nordyckimi, a zwłaszcza z Finlandią, z którą stosunki są szczególnie przyjazne i bliskie, z Hiszpanią, z państwami Beneluxu. Gotowi jesteśmy do daleko idącej wszechstronnej współpracy z Austrią i z innymi europejskimi krajami neutralnymi i niezaangażowanymi. Są to solidni, wartościowi partnerzy.</u>
<u xml:id="u-3.99" who="#MarianOrzechowski">Owocny, z punktu widzenia spraw międzynarodowych i polityki porozumienia w Polsce, jest rozwijający się dialog ze Stolicą Apostolską. Znajduje się on w zaawansowanej fazie. Szerokie społeczne uznanie budzi zaangażowanie Stolicy Apostolskiej i osobiste Papieża Jana Pawła II w sprawę zachowania pokoju na ziemi, ocalenia ludzkości w obliczu piętrzących się globalnych wyzwań. Uważamy, iż nawiązanie pełnych stosunków dyplomatycznych odpowiadałoby realistycznie i dalekosiężnie rozumianym potrzebom obu stron.</u>
<u xml:id="u-3.100" who="#MarianOrzechowski">Z ubolewaniem stwierdzamy, Wysoka Izbo, że daleki od naszych oczekiwań jest stan stosunków z Republiką Francuską. Odnosimy wrażenie, że ten ważny europejski kraj zwraca obecnie mniej uwagi na Europę od Atlantyku do Uralu. Budzą niepokój implikacje kierunków obecnej polityki militarnej Paryża nie tylko dla Polski, ale i dla całej Europy. Polska zainteresowana jest niezmiennie aktywnym udziałem Francji w procesie budowy bezpieczeństwa w Europie, należycie uwzględniającym interesy innych, w tym i naszego kraju. Widzimy potrzebę rozszerzenia dialogu na różnych płaszczyznach, rozwoju tradycyjnych kontaktów i współpracy. Jesteśmy do tego przygotowani.</u>
<u xml:id="u-3.101" who="#MarianOrzechowski">Stworzyliśmy dobre przesłanki zdynamizowania stosunków z potężnym partnerem azjatyckim — Japonią. Gotowi jesteśmy pójść znacznie dalej we wszechstronnej z nią współpracy.</u>
<u xml:id="u-3.102" who="#MarianOrzechowski">Obywatele posłowie niejednokrotnie zwracali uwagę na potrzebę większej konsekwencji w realizacji programów rozwoju stosunków z państwami rozwijającymi się. To dla Polski partnerzy bardzo ważni. Nadajemy wysoką rangę stosunkom politycznym z tymi partnerami. Odgrywają one istotną rolę we współpracy gospodarczej. Dość powiedzieć, że w ubiegłym roku nasze obroty handlowe z tą grupą krajów wyniosły prawie 2 mld dolarów. Do naszych najważniejszych gospodarczo partnerów należą Brazylia, Indie, Libia, Irak, Egipt, Nigeria, Argentyna. Kładziemy coraz większy akcent na stosunki z państwami Ameryki Łacińskiej. Zacieśniamy Kontakty z krajami ASEAN, których pozycja gospodarcza w świecie rośnie.</u>
<u xml:id="u-3.103" who="#MarianOrzechowski">Stosunki z państwami rozwijającymi się usiłujemy dostosować do potrzeb wynikających z aktualnej sytuacji ekonomicznej kraju, a zarazem do głębokich przemian gospodarczych zachodzących w Trzecim Świecie.</u>
<u xml:id="u-3.104" who="#MarianOrzechowski">Poszukujemy takich obszarów i form, które uwzględniając procesy wewnętrzne tych krajów, sprzyjałyby rozwojowi współpracy gospodarczo-finansowej, podnoszeniu jej do osiągniętej rangi stosunków politycznych. Służyła temu między innymi moja ostatnia wizyta w Indiach, Tajlandii i Malezji.</u>
<u xml:id="u-3.105" who="#MarianOrzechowski">Bliskie więzi łączą nas z państwami o orientacji socjalistycznej i postępowej. Będziemy je umacniać, aktywizując zarazem gospodarczą sferę kontaktów na miarę naszych możliwości.</u>
<u xml:id="u-3.106" who="#MarianOrzechowski">W płaszczyźnie wielostronnej rozszerzać będziemy kontakty z ruchem państw niezaangażowanych. Traktujemy ten ruch jako samodzielną siłę polityczną. Odgrywa on ważną rolę w polityce światowej jako forum wypracowywania wspólnego stanowiska krajów rozwijających się wobec kluczowych problemów współczesności. Istotną treść naszych kontaktów politycznych z krajami rozwijającymi się stanowią zwłaszcza kwestie pokoju, bezpieczeństwa, rozbrojenia i równoprawnej współpracy gospodarczej. Dialog ten traktujemy jako niezbędny czynnik zapewnienia szerokiego horyzontu naszej polityki i obecności we wszystkich ważkich nurtach spraw światowych.</u>
<u xml:id="u-3.107" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Rośnie zainteresowanie resortu, ale i całej Polski przede wszystkim sprawami Polonii. Zmienia się świat, zmienia się nasza polityka wewnętrzna, zmienia się i emigracja. Skłania to nas do formułowania nowej polityki wobec wychodźstwa. W nowym programie zwracamy zwłaszcza uwagę na kultywowanie związków z językiem, kulturą i gospodarką kraju przez pierwsze pokolenie emigrantów. Ostatnie badania wykazały, że co najmniej 4 mln mieszkańców naszego kraju utrzymuje stałe i ścisłe kontakty z Polakami na obczyźnie. Chcemy, aby ci, którzy tego pragną, coraz liczniej wracali do Polski, aby włączali się w życie gospodarcze i społeczno-kulturalne kraju, wnosząc osobiste doświadczenia i duchowe oraz materialne wartości zdobyte w świecie. Będą tu witani serdecznie i życzliwie. Niech wracają bez obaw.</u>
<u xml:id="u-3.108" who="#MarianOrzechowski">Chcemy całą Polonię traktować jako narodowe dobro, a współpracę z nią jako źródło wzajemnych korzyści i satysfakcji. Uznajemy przy tym za naturalną obywatelską lojalność wobec państw zamieszkania. Uważamy, że niezbędne jest zapewnienie wychodźstwu szerszych niż dotąd możliwości utrzymywania więzi z krajem. Podejmujemy wraz z resortem spraw wewnętrznych odpowiednie w tej mierze przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-3.109" who="#MarianOrzechowski">Już dziś w wielu dziedzinach współpraca kraju z wychodźstwem przynosi korzyści obu stronom: w kwestiach gospodarczo-ekonomicznych, naukowo-technicznych, kultury i turystyki, troski o trwanie języka polskiego. Polsce potrzebne jest jak największe grono przyjaciół w świecie, Polonii zaś potrzebna jest silna, licząca się w świecie Polska.</u>
<u xml:id="u-3.110" who="#MarianOrzechowski">Do współpracy niezbędna jest dobra wola obu stron. Tak jak rozwijamy w kraju proces porozumienia narodowego, tak chcemy porozumienia z Polakami żyjącymi poza granicami kraju. Ze znaczną częścią emigracji nasze drogi rozeszły się przed blisko 50 laty ze szkodą dla obu stron. Dziś w wyniku dokonujących się w kraju przemian i przewartościowań na wiele spraw patrzymy po nowemu, często samokrytycznie. Taka postawa cechować powinna obie strony.</u>
<u xml:id="u-3.111" who="#MarianOrzechowski">Wyciągając wnioski z przeszłości, powinniśmy zacząć wspólnie myśleć o czasach przyszłych. Potrzebna jest więc nam rozmowa otwarta, szczera, bez tematów tabu. Rozmowa, której wspólnym mianownikiem powinna być po prostu Polska.</u>
<u xml:id="u-3.112" who="#MarianOrzechowski">Dążyć będziemy do rozwoju kontaktów z całą Polonią, w tym z Polakami w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i innych krajach socjalistycznych. Pewni jesteśmy, że to dobra droga do jeszcze lepszego wzajemnego poznania się, zrozumienia i przyjaźni między naszymi narodami. Obecnie w ścisłym współdziałaniu z władzami radzieckimi zmierzamy do wydatnego rozszerzenia dostępu Polaków w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich do kultury polskiej. Jest zwłaszcza naszą intencją wzrost możliwości nauki języka polskiego, poszerzanie kontaktów rodzinnych, młodzieżowych i turystycznych z macierzą.</u>
<u xml:id="u-3.113" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Kultura jest jedną z najbardziej nośnych płaszczyzn promocji polskich interesów w świecie. Wbrew utartym poglądom czynimy w tej dziedzinie wiele, ale borykamy się też z trudnościami, zwłaszcza natury finansowej.</u>
<u xml:id="u-3.114" who="#MarianOrzechowski">Na rok bieżący założyliśmy — we współpracy z Ministerstwem Kultury i Sztuki — podejmowanie przedsięwzięć służących trwałej obecności kultury polskiej za granicą, usprawnianie nauczania języka, łączenie form działalności kulturalnej z promocją handlowo-gospodarczą. Ustalamy formy współdziałania Ministerstwa Spraw Zagranicznych i placówek z Narodową Radą Kultury, Fundacją Kultury Polskiej i Instytutem Kultury Polskiej.</u>
<u xml:id="u-3.115" who="#MarianOrzechowski">Dostrzegamy niebezpieczeństwo osłabienia więzi nauki polskiej z nauką światową, wynikające między innymi z niedostatecznej ilości dewiz na zakup książek i czasopism oraz niezbędnej aparatury badawczej, na podróże naukowe. Będziemy przeciwdziałać pogarszaniu się pozycji Polski w międzynarodowym postępie naukowo-technicznym, między innymi rozwijając różne formy współpracy naukowo-technicznej w stosunkach dwustronnych i za pośrednictwem organizacji międzynarodowych. Jednocześnie przeciwstawiać się będziemy szkodliwemu dla kraju „drenażowi mózgów”.</u>
<u xml:id="u-3.116" who="#MarianOrzechowski">Kontynuować będziemy starania, aby naszą informację i propagandę na zagranicę cechowała rosnąca aktywność, rzeczowość i szacunek wobec partnerów. Rozszerzamy politykę otwartości. Z tą między innymi myślą podjęliśmy decyzję o powołaniu rzecznika prasowego resortu.</u>
<u xml:id="u-3.117" who="#MarianOrzechowski">Chcemy wykreować nowy kształt stosunków kulturalnych, naukowych i informacyjnych, polegający na lepszym rozumieniu dokonań i problemów innych społeczeństw, przekazywaniu światu uniwersalnych wniosków z naszych historycznych i współczesnych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-3.118" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu poświęcała w minionym roku wiele uwagi działalności naszej służby konsularnej. Wysunięte wnioski i uwagi spożytkowujemy dla poprawy jakości jej funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-3.119" who="#MarianOrzechowski">Warto zdać sobie sprawę, że w roku 1987 w celach turystycznych lub w ramach prywatnych kontaktów wyjechało za granicę ponad 5 mln obywateli. Świadczy to że jesteśmy społeczeństwem otwartym. Niestety, nie wszyscy wyjeżdżający przestrzegają kardynalnej zasady poszanowania miejscowych praw i obyczajów.</u>
<u xml:id="u-3.120" who="#MarianOrzechowski">Zjawiska te godzą w dobre imię Polski. Będziemy im przeciwdziałać.</u>
<u xml:id="u-3.121" who="#MarianOrzechowski">Nasze konsulaty przyjmują codziennie tysiące interesantów spośród wielkiej rzeszy Polonii oraz tysiące osób udających się do Polski. Ilustruje to rozmiar zadań placówek i wspierających je instytucji krajowych. Przy niewielkim tylko zwiększeniu środków organizacyjnych i kadrowych ilość czynności konsularnych w minionym roku wzrosła o ponad jedną piątą, przynosząc zarazem wymierne dochody. Planujemy odczuwalne wzmocnienie opieki nad obywatelami polskimi przebywającymi za granicą.</u>
<u xml:id="u-3.122" who="#MarianOrzechowski">Obywatelu Marszałku! Prezentując kierunki i zadania polskiej polityki zagranicznej, z natury rzeczy musiałem skoncentrować się na sprawach najważniejszych, pominąć niektóre sfery działalności resortu. Zadania służby stale rosną i zmieniają swój charakter, zgodnie z rozwojem wydarzeń międzynarodowych oraz rosnącej współzależności państw w Europie i świecie.</u>
<u xml:id="u-3.123" who="#MarianOrzechowski">Nie mogę pominąć jednak ważnej sprawy — równoległego procesu profesjonalizacji i swoistego uspołecznienia polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-3.124" who="#MarianOrzechowski">Uwagę opinii skupiały w minionym okresie sprawy kadrowe resortu, stając się niejednokrotnie przedmiotem społecznej krytyki. Wynika to ze słusznego przeświadczenia, że służba zagraniczna i jej funkcjonariusze odpowiadać muszą bardzo wysokim wymogom profesjonalnym, językowym, moralnym, że dyplomacja to zawód trudny i odpowiedzialny.</u>
<u xml:id="u-3.125" who="#MarianOrzechowski">Poprawiamy istniejący stan rzeczy. Modyfikujemy i dyscyplinujemy system naboru, szkolenia i dokształcania kadr. Przestawiamy się na planową politykę kadrową, ukierunkowaną na selekcję pozytywną, przy zaostrzeniu kryteriów ideowych i warsztatowych. Wprowadziliśmy praktykę przyjmowania młodych adeptów na zasadzie konkursowej. Według zmienionych, bardziej rygorystycznych reguł, kierowani do pracy za granicą odbywają staże i praktyki przedwyjazdowe. Regułą stały się „przesłuchania” kandydatów na ambasadorów przed sejmową Komisją Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.126" who="#MarianOrzechowski">Pragnę zapewnić Wysoką Izbę, że jest stałą troską kierownictwa resortu, aby o delegowaniu do służby zagranicznej i rozwoju zawodowym decydowały kwalifikacje, uzdolnienia i przygotowanie profesjonalne.</u>
<u xml:id="u-3.127" who="#MarianOrzechowski">Wzrost społecznego zainteresowania polityką zagraniczną naszego kraju nie ma charakteru abstrakcyjnego. Coraz częściej padają pytania: co realnie ma z tego Polska? Co ma z tego obywatel? Są to pytania ze wszech miar zasadne, odzwierciedlają społeczną troskę o dobro kraju, wyrażają zarazem chęć wpływu i inspiracji, gotowość współuczestnictwa w tworzeniu i realizacji polityki zagranicznej naszego kraju. Nie wolno nam tego lekceważyć.</u>
<u xml:id="u-3.128" who="#MarianOrzechowski">Odnowa i powrót Polski na godne miejsce w Europie to bardzo ważny czynnik mobilizacji i jednoczenia Polaków. Tam, gdzie szanują nasz kraj, szacunkiem darzy się i jego obywateli. Ma więc Polak prawo do dobrego samopoczucia, do godności i dumy. Ma też prawo i obowiązek uczestniczenia w konstrukcji polityki zagranicznej państwa. Z naszej strony oczekiwać może umożliwienia bardziej niż dotąd otwartej prezentacji poglądów na jej treści i kierunki.</u>
<u xml:id="u-3.129" who="#MarianOrzechowski">Umacnia się programowa i inspiratorska rola Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w procesie realizacji zadań polityki zagranicznej. Również w tej dziedzinie krystalizuje się nowa jakość koalicyjnego współdziałania partii i stronnictw politycznych. Na forum Komisji Współdziałania, przy udziale kierownictwa Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego oraz stowarzyszeń chrześcijan i katolików świeckich, dyskutowane są wszystkie węzłowe zagadnienia aktywności międzynarodowej kraju.</u>
<u xml:id="u-3.130" who="#MarianOrzechowski">Narasta zarazem potrzeba wzrostu i zaangażowania w sferę stosunków z zagranicą takich podmiotów naszego życia politycznego, jak organizacje związkowe i młodzieżowe, inne stowarzyszenia i organizacje. Nasze znane zasady, pryncypia i zamierzenia tworzą dogodne możliwości opracowywania własnych, oryginalnych idei, ich konkretyzacji i urzeczywistniania przy zachowaniu koordynacyjnej roli resortu. Zwłaszcza forum sejmowe jest w pełni naturalnym miejscem ich prezentacji i omawiania.</u>
<u xml:id="u-3.131" who="#MarianOrzechowski">Inny wymiar uspołecznienia — to potrzeba solidnej podbudowy polityki zagranicznej naukową analizą i syntezą. W coraz bardziej komplikującym się świecie sama intuicja, nawet w połączeniu z dużą wiedzą i praktycznym doświadczeniem nie wystarcza do wyciągania właściwych wniosków. Podejmujemy nowe przedsięwzięcia, mające na celu współpracę MSZ z zainteresowanymi ośrodkami naukowymi kraju, zwłaszcza lepsze spożytkowanie potencjału Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-3.132" who="#MarianOrzechowski">Z końcem ubiegłego roku zwróciłem się do kilkudziesięciu przedstawicieli nauki i kultury, do wielu wybitnych znawców problematyki międzynarodowej o wyrażenie opinii, ocen i refleksji na temat osiągnięć i uchybień polityki zagranicznej. Napłynęły interesujące, bogate materiały, konfrontujące naszą działalność z poglądami społecznymi. Dziękuję za nie z tego miejsca wszystkim respondentom. Niektóre myśli wykorzystałem w tym expose, inne będą spożytkowane w pracy resortu. Praktykę tę będziemy kontynuować w różnorodnej formie jako jeden ze sposobów wiązania naszej polityki z opiniami i oczekiwaniami społeczeństwa. W najbliższym czasie powołamy społeczny zespół doradców przy Ministrze Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.133" who="#MarianOrzechowski">Duże znaczenie przywiązujemy do podjęcia przez Centrum Badania Opinii Społecznej oraz inne ośrodki praktyki systematycznego badania opinii publicznej jako swoistej formy bezpośredniego konsultowania ze społeczeństwem wybranych aspektów polityki międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-3.134" who="#MarianOrzechowski">We wprowadzaniu w społeczną świadomość wiedzy o polskiej polityce zagranicznej ogromną rolę odgrywają prasa, radio i telewizja. Od doświadczonej kadry dziennikarzy, specjalizujących się w problematyce międzynarodowej oraz od młodych kolegów oczekujemy nie tylko rzetelnego informowania i komentowania, ale i propozycji konstruktywnych działań. Jest dziś większe niż kiedykolwiek zapotrzebowanie na świeżość myśli i sugestywność ocen, na przełamywanie stereotypów.</u>
<u xml:id="u-3.135" who="#MarianOrzechowski">Te i inne przedsięwzięcia powinny przyczynić się do wzrostu obywatelskiej akceptacji, wiarygodności i efektywności polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-3.136" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! Miniony rok ma wszelkie dane, aby zapisać się w dziejach stosunków międzynarodowych jako czas przełomowych dokonań, otwarcia epoki rozbrojenia.</u>
<u xml:id="u-3.137" who="#MarianOrzechowski">Dla Polski rok miniony był czasem wzmożonej aktywności w międzynarodowym dialogu. Byliśmy obecni wszędzie tam, gdzie decydował się przyszły kształt gmachu pokoju, bezpieczeństwa i ogólnoeuropejskiej współpracy.</u>
<u xml:id="u-3.138" who="#MarianOrzechowski">Czy burze są już za nami? Czy możemy z bezgraniczną ufnością patrzeć w przyszłość? Z pewnością nie. Na horyzoncie wciąż piętrzy się wiele zagrożeń i niebezpieczeństw. Wszystkich nas, Polaków, całą ludzkość czeka jeszcze wiele trudnych przejść, przyjdzie nam jeszcze zdawać niejeden trudny egzamin.</u>
<u xml:id="u-3.139" who="#MarianOrzechowski">Pragnę zapewnić obywateli posłów, że polska służba zagraniczna nie będzie szczędzić starań dla zapewnienia jak najbardziej korzystnych warunków zewnętrznych dla urzeczywistnienia dzieła socjalistycznej odnowy, wyprowadzenia ojczyzny na tory zrównoważonego i trwałego rozwoju. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-3.140" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi za przedstawioną informację.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RomanMalinowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Stanisław Bejger.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławBejger">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, podobnie jak inne kluby i koła poselskie w Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, z wielką uwagą śledził rozwój stosunków naszego kraju z zagranicą i aktywnie włączał się we właściwe kształtowanie i realizowanie polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławBejger">Przedstawione dziś przez Ministra Spraw Zagranicznych wystąpienie rządowe dowodzi, że przyjęte przez Sejm kierunki działalności międzynarodowej były słuszne i zostały na ogół zrealizowane z powodzeniem. Było to możliwe dzięki aktywności naszego Rządu i patriotycznej postawie naszego narodu, ale również dzięki korzystnym zmianom w stosunkach międzynarodowych. Nowe pokojowe propozycje radzieckie, nowe myślenie i działanie, spotkanie na szczycie Michaiła Gorbaczowa z prezydentem Reaganem i podpisanie układu o likwidacji rakiet krótszego i średniego zasięgu — to kilka zasadniczych faktów, które zmieniły klimat polityczny na świecie i stworzyły nadzieję na możliwość zawarcia nowych porozumień rozbrojeniowych. Stały się też impulsem do poszukiwań nowych rozwiązań w stosunkach międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławBejger">Polska aktywnie uczestniczy w tych procesach. Szczególne znaczenie miały działania na rzecz wdrożenia polskiego planu zmniejszenia zbrojeń i zwiększenia zaufania w Europie Środkowej, znanego na świecie jako Plan Jaruzelskiego.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławBejger">Z satysfakcją stwierdzamy, że wzrosła pozycja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w Europie i w świecie. Było to wynikiem przede wszystkim dalszej stabilizacji sytuacji społeczno-politycznej i gospodarczej w naszym kraju, wdrażania reformy gospodarczej i przemian demokratycznych w naszym życiu.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StanisławBejger">„Losy pokoju i postępu — powiedział tow. Wojciech Jaruzelski na ubiegłorocznym spotkaniu partii i ruchów społecznych w Moskwie — zależą dziś bardziej niż kiedykolwiek od ekonomicznego i społeczno-politycznego rozwoju państw socjalistycznych, od rezultatów ich pokojowej ofensywy”.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#StanisławBejger">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, zgodnie z uchwałą swojego X Zjazdu, prowadzi rozległą działalność zagraniczną, która stwarza odpowiedni klimat i stanowi efektywne wsparcie dla działań Rządu i Sejmu; organizuje i inspiruje krajowe i zagraniczne struktury społeczne do walki o pokój, rozbrojenie i współpracę między narodami.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#StanisławBejger">Pomyślnie rozwija się też współpraca Wysokiego Sejmu z parlamentami innych krajów w ramach dwustronnych, jak i w ramach Unii Międzyparlamentarnej. Ważną rolę w tej współpracy powinno odegrać zaproponowane przez obywatela Marszałka Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej spotkanie w roku bieżącym przewodniczących parlamentów Europy, USA i Kanady na temat bezpieczeństwa i współpracy w imię przyszłości Europy.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#StanisławBejger">Nasze kontakty międzyparlamentarne miały i mają na celu lepsze wzajemne poznanie i wymianę doświadczeń w pracy parlamentarnej, tworzenie sprzyjającej atmosfery i dodatkowych impulsów dla rozwoju stosunków bilateralnych i poprawy klimatu międzynarodowego, dla aktywizowania dialogu politycznego w sprawach odprężenia, rozbrojenia i pokojowej współpracy, dla rozwiązania różnych problemów w interesie poszczególnych narodów i całego świata.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#StanisławBejger">Mimo, że stosowane dotychczas różnorodne formy współpracy międzyparlamentarnej zdają egzamin i przynoszą dobre rezultaty, powinniśmy dalej umacniać rolę i wpływ parlamentów na kształtowanie stosunków międzynarodowych. Wymaga to zdynamizowania i zharmonizowania ich działań z różnymi ruchami społecznymi, szczególnie z ruchami pokojowymi. Wymaga to też wzbogacenia i konkretyzacji rozmów parlamentarzystów, by można było torować drogi od deklaracji do konkretnych przedsięwzięć służących efektywnej współpracy. W tym też duchu prowadziła rozmowy w Bonn polsko-zachodnioniemiecka grupa parlamentarna Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, której mam zaszczyt przewodniczyć.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#StanisławBejger">Wysoka Izbo! Przedstawiony przez Ministra Spraw Zagranicznych Mariana Orzechowskiego program działalności międzynarodowej Rządu na okres najbliższy, w przekonaniu członków Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej odpowiada aspiracjom naszego narodu i potrzebom naszego państwa. Jego wykonanie zapewni nie tylko zabezpieczenie naszych interesów narodowych, niepodległość i bezpieczeństwo granic naszego państwa, ale również należną nam pozycję międzynarodową. Będziemy więc aktywnie uczestniczyć w realizacji tego programu.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#StanisławBejger">Mamy świadomość, że potrzebne są tu nie tylko wola polityczna i słuszne deklaracje intencji, ale codzienna praca nad umacnianiem siły gospodarczej naszego państwa, porozumienia narodowego, rozwojem naszej współpracy z różnymi państwami, a szczególnie nad zacieśnianiem wszechstronnego współdziałania ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich i innymi krajami socjalistycznymi w ramach Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#StanisławBejger">Popierając różne inicjatywy pokojowe, w tym przygotowywany układ o ograniczeniu nuklearnych broni strategicznych, powinniśmy poświęcić szczególnie wiele uwagi możliwościom wdrożenia założeń Planu Jaruzelskiego. Plan ten uzyskał już szerokie uznanie. Coraz szerzej rozumiane jest jego znaczenie nie tylko dla Polski, ale i Europy Środkowej i świata. Ciągle jednak wywołuje pytania, które wymagają dalszych wyjaśnień. Plan ten, który ma pełne poparcie naszych sojuszników, powinien stać się integralną częścią programu budowy powszechnego pokoju i przedmiotem szczególnej aktywności w naszej współpracy międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#StanisławBejger">Pozytywne zmiany w sytuacji międzynarodowej nie mogą nas uspokajać, bowiem groźby konfliktów wojennych stale się jeszcze utrzymują, brak zaufania utrudnia niezbędny postęp w procesie rozbrojenia i rozwoju współpracy. Dlatego musimy poszukiwać wciąż nowych form porozumienia i współpracy międzynarodowej w różnych dziedzinach, w tym również z państwami zachodnimi, szczególnie w takich dziedzinach, jak współpraca gospodarcza i normalizacja stosunków finansowo-kredytowych. Mimo bowiem różnych deklaracji ze strony naszych zachodnich partnerów o dobrej woli, brak jest dotychczas konkretnych faktów, które tworzą dopiero właściwą substancję współpracy.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#StanisławBejger">Przywrócenie w pełni stanu normalności naszym stosunkom ze wszystkimi państwami i we wszystkich dziedzinach, układanie konkretnej współpracy na zasadzie wzajemnych korzyści musi stać się pilnym zadaniem naszej polityki zagranicznej. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Józef Kukułka.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefKukułka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Polityka zagraniczna jest takim rodzajem zorganizowanej działalności państwa, która przez oddziaływanie na środowisko międzynarodowe służy jego bezpieczeństwu, rozwojowi i prestiżowi. Efektywność tej działalności zależy nie tylko od samego państwa, lecz także od środowiska zewnętrznego, w którym są okoliczności sprzyjające i niesprzyjające jego celom. Dobra jest taka polityka zagraniczna, która w maksymalnym stopniu potrafi wykorzystać okoliczności sprzyjające i ograniczyć do minimum oddziaływanie okoliczności niesprzyjających.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JózefKukułka">Najważniejszą okolicznością sprzyjającą międzynarodowej aktywności Polski w ostatnim roku była wyraźna poprawa stosunków między wielkimi mocarstwami, a zwłaszcza między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi. Pierwsze w epoce atomowej porozumienie na temat likwidacji dwóch klas rakiet jądrowych, podpisane przez Michaiła Gorbaczowa i Ronalda Reagana w Waszyngtonie w grudniu 1987 r., rozbudziło nadzieje ludzi na uwolnienie świata od zagrożeń wszystkich broni masowego rażenia, stworzyło też sprzyjającą atmosferę do dyskusji o sprawach ogólnoeuropejskich i konfliktach regionalnych.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JózefKukułka">Drugą okolicznością sprzyjającą polskiej polityce zagranicznej było wkraczanie większej liczby państw socjalistycznych na drogę odnowy, przebudowy i reform. Rodziły się w ten sposób potrzeby i przesłanki racjonalizacji stosunków wzajemnych oraz powstawały nowe formy współpracy politycznej i gospodarczej wewnątrz wspólnoty państw socjalistycznych. W związku z tym wzrosło zrozumienie, akceptacja i wsparcie sojuszników Polski dla jej reform wewnętrznych oraz dla inicjatyw i działań międzynarodowych. Prezentacja tych pozytywnych tendencji przez polskie publikatory była jednak często zubożona przez stereotypowy formalizm protokolarny, deklaratywność i schematyczną argumentację.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JózefKukułka">Trzecią wreszcie okolicznością sprzyjającą aktywności zewnętrznej naszego państwa było odejście wszystkich stolic zachodnich od praktyki lansowania negatywnych stereotypów Polski i podjęcie politycznego dialogu międzyrządowego z Warszawą. Powstały więc polityczne przesłanki ponownego urzeczowienia stosunków na tej osi, a zarazem pozyskiwania dla Polski środowisk twórczych, opiniotwórczych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JózefKukułka">Obok okoliczności sprzyjających istniały też okoliczności utrudniające realizację polskiej polityki zagranicznej. Podstawowa trudność tkwiła w kompleksie spraw gospodarczych. Wiąże się ona, jak się wydaje, nie tyle z zadłużeniem i małym zaufaniem banków do polskich finansów, ile z niechęcią niektórych państw zachodnich rozszerzenia politycznej normalizacji stosunków z Polską również na stosunki ekonomiczno-finansowe, przy jednoczesnej penetracji pod pozorem otwartości ideowo-wychowawczej. Jest to zarazem widoczna chęć wykorzystania polskich trudności gospodarczych do zewnętrznego krępowania i odśrodkowego zakłócania naszego systemu politycznego. Innymi słowy, z tej strony istnieje ciągłe zagrożenie dla polskiej suwerenności państwowej.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JózefKukułka">Dodatkową okolicznością pogarszającą stosunki międzynarodowe jest spadek udziału licznych państw zadłużonych w międzynarodowym podziale pracy oraz opóźnianie w związku z tym dochodzenia do nowego, tzn. zrównoważonego ładu stosunków gospodarczych w świecie.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JózefKukułka">Nowe utrudnienie wystąpiło w związku z podpisaniem grudniowego porozumienia waszyngtońskiego. Niektóre państwa Europy Zachodniej sformułowały bowiem nową koncepcję tzw. dozbrojenia NATO, która zakłada kompensatę likwidacji amerykańskich rakiet jądrowych średniego i krótszego zasięgu. Koncepcja ta zaczęła hamować dyskusje ogólnoeuropejskie na temat budowy wspólnego bezpieczeństwa i zaufania przez ograniczenie sił zbrojnych i zbrojeń.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JózefKukułka">Obywatele Posłowie! Uwzględniając odniesienia do uwarunkowań sprzyjających i niesprzyjających, Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego ocenia, iż polityka zagraniczna w minionym roku zasługuje na miano dobrej. Pozostała ona wierna linii generalnej i konstytucyjnym kierunkom, wykorzystała dobrze okoliczności sprzyjające i dokonała wyraźnego wysiłku na rzecz ograniczenia negatywnych skutków oddziaływania okoliczności niesprzyjających. W kręgu sąsiedzkim polityka polska przyczyniła się istotnie do poszerzenia partnerskich stosunków Polski ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami socjalistycznymi, podejmowała inicjatywy wyjaśnienia i rozwiązania spraw trudnych oraz racjonalizacji współpracy w ramach Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JózefKukułka">Ważne dla przyszłych wspólnych rozwiązań stało się podjęcie dyskusji z Czechosłowacją i NRD nad środkami przeciwdziałania zagrożeniom cywilizacyjno-ekologicznym. Zwiększona dynamika kontaktów z państwami sojuszniczymi we wszystkich dziedzinach przybliżyła nowy obraz Polski ich społeczeństwom oraz ożywiła ich zainteresowanie doświadczeniami polskiej odnowy i reform.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JózefKukułka">W kręgu kontynentalnym niewątpliwym osiągnięciem polskim była pełna normalizacja stosunków politycznych z państwami Europy Zachodniej, a zwłaszcza przywrócenie dialogu politycznego w sprawach najważniejszych dla wspólnego bezpieczeństwa i współpracy w Europie, chociaż na stosunkach Republiki Federalnej Niemiec z Polską ciąży nadal nieprzezwyciężona przeszłość.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JózefKukułka">Najważniejszą oznaką wykorzystania nowego klimatu międzynarodowego i odzyskania przez Polskę należnej jej roli był Plan Jaruzelskiego. Stał się on ważnym punktem odniesienia w dyskusjach polityczno-rozbrojeniowych w toku KBWE w fazie rozpoczynania procesu rozbrojenia jądrowego. Na płaszczyźnie pozarządowej takim punktem odniesienia stała się inicjatywa Marszałka Malinowskiego w sprawie spotkania w Warszawie w bieżącym roku przewodniczących parlamentów państw-uczestników KBWE. Na podkreślenie zasługują też inicjatywy dyplomacji polskiej na spotkaniu wiedeńskim KBWE.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JózefKukułka">W kręgu globalnym polityka polska w minionym roku zyskała w organizacjach systemu ONZ, w Unii Międzyparlamentarnej i w organizacjach pozarządowych uznanie za swą wierność ideałom międzynarodowego ładu pokojowego, narodowej godności, suwerennej równości i pełnej realizacji praw człowieka. O uznaniu tym świadczyły również przyjmowane i składane wizyty przedstawicieli państw z różnych części świata.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#JózefKukułka">Słuszna w związku z tym była rozpoczęta odbudowa sieci placówek polskich w świecie. Duże znaczenie miało też rozpoczęcie polityki pełnej otwartości wobec wszystkich środowisk diaspory polskiej oraz wprowadzenie ułatwień paszportowych, wizowych i obywatelskich. Wszystko to przyczyniło się do wzrostu prestiżu Polski w świecie.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#JózefKukułka">Jeśli spojrzeć na polską politykę zagraniczną pod kątem jej funkcjonalności wobec polityki wewnętrznej, to można w niej dostrzec również pewne niekonsekwencje. Najbardziej znaczący jest ciągle brak systemowej korelacji między sferą stosunków politycznych a stosunkami gospodarczymi, kulturalnymi i naukowo-technicznymi. Kompetencje koordynacyjne Ministra Spraw Zagranicznych w Polsce i ambasadorów polskich w krajach urzędowania, podkreślane w kolejnych uchwałach Wysokiej Izby, nie zostały w pełni wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#JózefKukułka">Jako skandal należy uznać przypadek, że ambasador Polski śle do kraju ponaglenia w sprawie zapotrzebowania na ziemniaki za walutę wymienialną, a urzędnicy od spraw handlu uznają sprawę za niewykonalną, ponieważ wcześniej nie zadbali o odpowiednią selekcję ziemniaków. Dzieje się to bezkarnie w kraju, który produkuje najwięcej ziemniaków na mieszkańca w świecie i bardzo potrzebuje walut wymienialnych. Radcowie handlowi oczekują niejednokrotnie na odpowiedź central handlu zagranicznego tak długo, aż znikają szanse zawarcia transakcji. Za mało przejawiają one również troski o kształtowanie nowych powiązań gospodarczych i naukowo-technicznych z krajami nowo uprzemysłowionymi. Najwyższy już czas zespolić ściśle placówki ekonomiczno-handlowe z dyplomatyczno-konsularnymi oraz poddać je jednolitym regułom funkcjonowania. Zwłoka w nowelizacji ustaw o drobnych przedsiębiorstwach i spółkach utrudnia napływ obcych kapitałów.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#JózefKukułka">Mało skoordynowane jest występowanie za granicą przedstawicieli instytucji związanych z oświatą, nauką i kulturą. Zdarza im się pretendować do prawa przemawiania innym głosem, a tym samym reprezentowania niejako odrębnej racji stanu. Jest to mylenie pluralizmu intelektualnego z konieczną lojalnością i dyscypliną obywatelską w stosunkach zewnętrznych, uznawaną zresztą powszechnie w świecie. Współpraca międzynarodowa w dziedzinach oświaty, nauki i kultury powinna być funkcjonalna wobec podstawowych interesów państwa i dlatego powinna być poddana jednolitej dyscyplinie ponadresortowej.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#JózefKukułka">Za poważną niekonsekwencję uważam deklaratywny stosunek resortu do zobowiązań zaciągniętych z tej trybuny. Oto w ubiegłorocznej debacie sformułowałem w imieniu Klubu Poselskiego ZSL kilka uwag dotyczących metod realizacji polityki zagranicznej, które w imieniu Rządu przyjął Minister Spraw Zagranicznych. Tymczasem ich realizacja ma charakter połowiczny. Przede wszystkim koordynacyjna funkcja Ministra Spraw Zagranicznych i ambasadorów polskich w krajach urzędowania nie jest w pełni realizowana. Nie ma więc sensu jeszcze raz potwierdzać werbalnie tego wymogu, lecz należy oczekiwać, że resort spraw zagranicznych przedstawi propozycje uregulowań, które mu pozwolą wywiązać się konkretnie z zadań koordynacyjnych w praktyce. Jest to niezbędny warunek zapewnienia większej efektywności polskiej polityce zagranicznej i harmonijnej realizacji wszystkich jej celów.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#JózefKukułka">Po drugie — nadal śladowa jest obecność w służbie zagranicznej członków stronnictw sojuszniczych i bezpartyjnych. W polityce kadrowej dominuje jeszcze lewacki konserwatyzm, który na tym odcinku stanowi również najważniejszą przeszkodę subiektywną w rozwijaniu socjalistycznej odnowy. A przecież prawo wielkich liczb i doświadczenia praktyczne wskazują, że inteligencja, patriotyzm i oddanie racji stanu nie są cechą jednej grupy społecznej, lecz rozmieszczone są równomiernie.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#JózefKukułka">W polityce zagranicznej również woluntaryzm polityki kadrowej nie jest najlepszą gwarancją racjonalności działania. Jeśli polityka ta ma rzeczywiście dowodzić porozumienia narodowego i wiarygodności Rządu, to służąca jej polityka kadrowa musi być zgodna z nowoczesnym rozumieniem koalicyjności socjalistycznej, a nie hołdować przestarzałym poglądom i praktykom.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#JózefKukułka">Po trzecie — nadal w ogniwach polskiej służby zagranicznej liczne są przykłady nieumiejętności myślenia i postępowania zgodnego z wymogami socjalistycznej odnowy. Dominuje nastawienie funkcjonowania jednokierunkowego, to znaczy służenia swoją znajomością jakiegoś kraju lub regionu. Często brak jest natomiast chęci i wiedzy, aby dobrze informować innych o wszystkich przemianach w Polsce, jeśli pracownik nie zna dobrze dokumentów, faktów, instytucji i organizacji świadczących o polskich reformach politycznych i gospodarczych. Trudno takiemu pracownikowi służby zagranicznej kształtować prawdziwy obraz i wysoki prestiż naszego państwa. Obecny system dokształcania pracowników służby zagranicznej wymaga pod tym względem istotnych zmian i uzupełnień.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#JózefKukułka">Po czwarte — zastanowienia i przeciwdziałania wymaga degradacja stosunków gospodarczych z krajami tzw. Trzeciego Świata. Na pochwalę zasługują wysiłki Rządu na rzecz rozszerzenia współpracy z niektórymi państwami nowo uprzemysłowionymi. Polska może na zasadzie wzajemności być ich partnerem w wymianie gospodarczej, kulturalnej, naukowej, technologicznej oraz w kształceniu kadr. Ten kierunek współpracy może mieć charakter perspektywiczny, gdyż będzie równoważył zbytnie związanie Polski z zachodnią grupą państw wierzycieli. Jest więc pożądane współdziałanie kilku resortów w stosunkach z tymi krajami, przy czym rolę inicjującą i koordynującą powinien odgrywać resort spraw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#JózefKukułka">Po piąte — na wsparcie Wysokiej Izby zasługują wszelkie inicjatywy i działania prowadzące do uspołecznienia polityki zagranicznej. Chodzi zarówno o różne formy aktywności zagranicznej Sejmu, jak też o aktywność partii politycznych, stowarzyszeń chrześcijańsko-katolickich, Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, Ruchu Obrońców Pokoju i innych organizacji społecznych. Albowiem wszystkie te formy oddziaływań na środowisko międzynarodowe służą bezpieczeństwu, rozwojowi i prestiżowi Polski. Budują też consensus narodowy wokół polskiej racji stanu.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#JózefKukułka">Wysoki Sejmie! Zjednoczone Stronnictwo Ludowe uczestniczyło i będzie uczestniczyć w realizacji polskiej polityki zagranicznej na płaszczyźnie stosunków międzyrządowych, międzyparlamentarnych i pozarządowych. Udzielało i udzielać będzie jej wsparcia społecznego. W kontaktach z partiami i organizacjami chłopskimi oraz pokrewnymi będzie wpływać na kształtowanie prawdziwego obrazu Polski w świecie i na rozwijanie pokojowego ładu w stosunkach międzynarodowych. Tym celom będzie też służyć organizowane tuż po X Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego międzynarodowe spotkanie na temat współpracy w zakresie ochrony środowiska naturalnego człowieka.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#JózefKukułka">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego ocenia, że przedstawione przez Ministra Mariana Orzechowskiego kierunki i zadania polskiej polityki zagranicznej w obecnym stanie stosunków międzynarodowych są słuszne. Wymagają tylko konsekwentnej i systemowej realizacji. Posłowie naszego Klubu akceptują przedłożony projekt uchwały w sprawie polityki zagranicznej państwa oprócz przedostatniego akapitu na stronie trzeciej, który niepotrzebnie powtarza dyspozycje ustawowe. Nasi posłowie będą też uważnie śledzić i wspierać realizację zaleceń tej uchwały.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jan Janowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanJanowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jak to wynika z wysłuchanego przedłożenia rządowego, rok 1987 w sferze kontaktów międzynarodowych przyniósł dla Polski szereg znaczących i w sumie pozytywnych wydarzeń. Został praktycznie zakończony trudny proces wychodzenia Polski z izolacji dyplomatycznej wobec świata zachodniego. Konsekwentnie realizowana strategia polityczna wewnątrz kraju, a także wysoka dynamika oficjalnych kontaktów międzynarodowych na szczeblach parlamentarnym, partyjnym, rządowym i ministerialnym, jak i organizacji społecznych, kulturalnych i gospodarczych doprowadziły do tego, że Polska staje się na powrót znaczącym partnerem.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanJanowski">Mimo całego zaufania i tradycyjnej przyjaźni z państwami socjalistycznymi, również i w stosunkach z nimi interesy Polski doznały przed kilku laty widocznego uszczerbku, z konkretnymi negatywnymi skutkami politycznymi i gospodarczymi. Stan ten uległ obecnie zasadniczej zmianie. Stało się to możliwe dzięki polityce pojednania narodowego i mozolnemu odbudowywaniu naszych zdolności rozwojowych, a także dzięki temu, że tendencje przebudowy w Związku Radzieckim okazały się zbieżne z celami reformy dokonywanej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanJanowski">W chwili obecnej reformy w Polsce i w Związku Radzieckim są najbardziej zaawansowane wśród krajów socjalistycznych, co tworzy nową jakościowo sytuację w stosunkach między naszymi oboma państwami. Wyrazem tego była m.in. bezprecedensowa kwietniowa „Deklaracja o współpracy w dziedzinie ideologii, nauki i kultury” wraz z obustronną wolą likwidacji tzw. białych plam w historii naszych narodów. Stosunki pomiędzy Polską a Związkiem Radzieckim osiągnęły nową jakość, gdyż są oparte na woli rzeczywiście partnerskiej współpracy. Jej przejawy znajdujemy już niemal we wszystkich sferach życia. Owa wola rzeczywiście partnerskiej współpracy jest faktem o doniosłym znaczeniu wybiegającym daleko w przyszłość.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanJanowski">Stronnictwo Demokratyczne pragnie także przyczyniać się do dalszego rozwoju przyjaźni i partnerskich stosunków między narodami Polski i Związku Radzieckiego. Służy temu m.in. podjęta w ubiegłym roku owocna współpraca naszego Stronnictwa z Centralnym Związkiem Towarzystw Spółdzielczych „Centrosojuz”. Współpraca ta pozwala na wzajemną wymianę doświadczeń i osiągnięć w dziedzinie drobnej wytwórczości, handlu, usług czy ochrony środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JanJanowski">Obywatele Posłowie! Minister Spraw Zagranicznych prof. Marian Orzechowski przedstawił głęboką analizę naszej współpracy międzynarodowej w minionym roku. Bilans tych działań i osiągnięć pozwala stwierdzić, że aktywność polskiej polityki zagranicznej odegrała dużą rolę w akcentowaniu naszej czynnej obecności w Europie i w świecie oraz w umacnianiu prestiżu państwa polskiego jako rzecznika pokojowej współpracy pomiędzy narodami. Na pierwszym miejscu takich dokonań należy wymienić ogłoszony w maju ub. roku polski plan zmniejszenia zbrojeń i zwiększenia zaufania w Europie. Umocnił on dyplomatyczną pozycję Polski w kształtowaniu stabilnych rozwiązań politycznych na kontynencie europejskim. Z satysfakcją trzeba podkreślić, że plan ten został przyjęty przychylnie i nie został odrzucony przez żadne państwo. Tym samym musi być oceniany jako jeden z czynników utrwalania ładu pokojowego w Europie.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JanJanowski">W minionym roku została także utrzymana wysoka aktywność Polski na spotkaniu wiedeńskim KBWE, na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych i w jej wyspecjalizowanych agencjach, w Międzynarodowej Organizacji Pracy, do której Polska powróciła po uznaniu uprawnień OPZZ do reprezentowania polskiego świata pracy. Wszystkie te pozytywne dokonania umożliwiała niewątpliwie istotna poprawa klimatu międzynarodowego w stosunkach Wschód-Zachód. Słusznie wiąże się to z osobą Michaiła Gorbaczowa, którego nowe myślenie zrewolucjonizowało stosunki międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JanJanowski">Z satysfakcją przyjmujemy narastające tendencje porozumienia i współpracy w stosunkach radziecko-amerykańskich. Należy mieć nadzieję, że kolejny szczyt radziecko-amerykański utrwali dotychczasowe i przyniesie nowe, ważkie rezultaty. Taki rozwój sytuacji międzynarodowej jako współbieżny z podstawowymi polskimi interesami politycznymi, przyjmujemy z pełnym poparciem jako najbardziej optymistyczne wydarzenie minionych lat. Stwarza ono bowiem klimat do dalszego korzystnego rozwoju stosunków dwustronnych i wielostronnych.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JanJanowski">Wysoka Izbo! Stronnictwo Demokratyczne zgodnie ze swą myślą programową szerzej brało aktywny udział nie tylko we współkształtowaniu polskiej polityki zagranicznej, ale także uczestniczyło w jej realizacji. We współpracy i kontaktach z naszymi partnerami podkreślaliśmy znaczenie pokojowej koegzystencji między narodami i państwami, wagę szeroko rozumianej współpracy na rzecz wspólnego dobra, jakim jest środowisko naturalne. Wskazywaliśmy także na wielką rolę budowy zaufania w stosunkach międzynarodowych, których integralnym elementem są kontakty międzyludzkie pomiędzy poszczególnymi środowiskami społeczno-zawodowymi, wymiana kulturalna i naukowo-techniczna. Konsekwentnie promowaliśmy współpracę pomiędzy polskimi i zagranicznymi przedsiębiorstwami drobnej wytwórczości, widząc w niej istotny czynnik racjonalizacji naszej polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JanJanowski">Polityka zagraniczna każdego państwa ma jednakże także „drugą stronę medalu”. Stanowi ją dziedzina praktycznego spożytkowania tego, co nazywamy pozycją i prestiżem państwa. Obraz dzisiejszego świata jest taki, że środkami ekonomicznymi można praktycznie uzyskiwać co najmniej tyle samo, co środkami dyplomatycznymi. Efekty naszej polityki zagranicznej w tym zakresie należy uznać za znacznie skromniejsze. Niewątpliwie wynika to głównie z faktu, że sferę, która obok polityki tworzy przede wszystkim materię stosunków pomiędzy państwami, stanowi efektywna gospodarka. Niestety, w naszej sytuacji ekonomicznej jesteśmy raczej przedmiotem nacisku. I dlatego też, o ile w sferze wielkiej dyplomacji, w sferze związanej z całokształtem stosunków europejskich i światowych prestiż Polski wzrósł niewątpliwie, o tyle w rozwiązywaniu konkretnych problemów gospodarczych lub prawnych w dziedzinie stosunków międzynarodowych zjawisko takie nie nastąpiło, a nawet pojawiły się nowe fakty negatywne.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JanJanowski">Można byłoby tu na przykład wymienić przypadki degradacji naszego środowiska naturalnego. Z zadowoleniem należy więc odnotować spotkanie wicepremierów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Czechosłowacji i Niemieckiej Republiki Demokratycznej poświęcone omówieniu tych problemów. Oczekujemy teraz konsekwentnych działań poprawiających obecny stan środowiska naturalnego w naszych regionach przygranicznych.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JanJanowski">Kolejnym przykładem może być nierzadko dyskryminacyjne traktowanie obywateli polskich na przejściach granicznych czy wreszcie utrwalające się niekorzystne zjawisko omijania Polski w międzynarodowych połączeniach tranzytowych.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JanJanowski">Wielce niekorzystne polityczne skutki wywiera też rozpowszechniona na Zachodzie opinia, że w naszym kraju nie warto inwestować kapitałów, ze względu na zbyt duże ryzyko. Efektem tego jest między innymi zbyt mała w stosunku do możliwości i oczekiwań liczba powstałych przedsiębiorstw mieszanych. I to zjawisko wywodzi się w poważnym stopniu z przyczyn organizacyjno-administracyjnych, konkretnie z niestabilności, niejasności czy wręcz wadliwości przepisów prawnych i praktyki gospodarczej. Wynikający stąd wniosek jest niestety przykry. To, co zyskujemy w sferze dyplomacji — to tracimy w sferze gospodarki. Nowelizacja ustaw z 1982 r. o zagranicznych przedsiębiorstwach drobnej wytwórczości oraz z 1986 r. o tworzeniu przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym, powinna stworzyć stabilne warunki bezpiecznego dopływu obcego kapitału i uatrakcyjnić warunki współpracy gospodarczej Polski z innymi krajami. Jako pozytywny przykład takich działań mogą służyć ratyfikowane ostatnio przez Radę Państwa konwencje w sprawie popierania i wzajemnej ochrony inwestycji między Polską i Wielką Brytanią, Irlandią Płn., a także Belgią i z Luksemburgiem.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JanJanowski">Obywatele Posłowie! Negocjowanie naszego zadłużenia to kolejny trudny problem do rozwiązywania. O ile w zakresie terminów i warunków spłat zanotowano postęp, o tyle w zakresie perspektywicznych rozwiązań całej złożonej problematyki naszego zadłużenia niezbędne są niestety nadal bardzo konsekwentne zabiegi. Jest to zresztą wyjątkowo skomplikowany problem, którego rozwiązanie trudno sobie wyobrazić bez istotnych zmian w międzynarodowym ładzie gospodarczym, pozbawionym działań represyjnych, jakie w tym względzie od szeregu lat odczuwamy my, Polacy.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JanJanowski">Z bezspornego faktu, że ciężar stosunków międzynarodowych przenosi się coraz widoczniej na sferę ekonomii wynika, że rzecznikami-reprezentantami interesów państw obok dyplomatów, stają się przedsiębiorcy i naukowcy, stają się szefowie koncernów, menadżerowie, także konstruktorzy i wynalazcy, agenci handlowi i właściciele drobnych przedsiębiorstw, ale również twórcy i artyści. Zacieśnione i lepsze stosunki międzynarodowe polegają coraz bardziej na owych tysięcznych, nieprzerwanych kontaktach przemysłowych, wytwórczych, handlowych, naukowych, kulturalnych i wielu innych. W tym aspekcie dotychczas prowadzona nasza wewnętrzna polityka biurokratycznego monopolu na kontakty międzynarodowe w sferze przemysłu i handlu owocuje obecnie szeregiem niekorzystnych zjawisk, w tym także brakiem zaufania do Polaków w międzynarodowym podziale pracy. Środki zaradcze przeciwko temu stanowi są nie tylko w sferze dyplomacji. W sferze dyplomacji jest stworzenie możliwości i udogodnień, z których następnie muszą we właściwy sposób korzystać przemysłowcy, wytwórcy czy handlowcy.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JanJanowski">Wysoki Sejmie! Jest oczywistością, że integralnym elementem naszej polityki zagranicznej jest od szeregu lat jej orientowanie się na stosunki z wychodźstwem. Za niezmiernie ważne w tym względzie należy uznać oświadczenie Przewodniczącego Rady Państwa generała Wojciecha Jaruzelskiego w czasie spotkania z przedstawicielami Polonii w Zamku Królewskim 31 lipca ubiegłego roku, które pozwolę sobie zacytować: „Każda osoba posiadająca związek z Polską, jest dla niej potencjalnym dobrem”. Oświadczenie to spotkało się z bardzo przychylnym przyjęciem w kręgach polonijnych, podobnie jak to, że zwróciliśmy uwagę na sprawy Polonii w Związku Radzieckim, co stanowi doniosły fakt, który zresztą naturalnie koresponduje z głębokimi przemianami zachodzącymi w obu naszych państwach. Chodzi więc w sumie teraz o to, aby nasz program dopasować do przemian, jakie dokonują się w kraju, w świecie i wśród Polonii. Naszą słuszną politykę wobec Polonii, tak jak wobec wszystkich sił w kraju, powinniśmy nadal konsekwentnie prowadzić w duchu porozumienia narodowego, przy zrozumiałym uwzględnieniu zróżnicowania i specyfiki naszego wychodźstwa. Uważamy za słuszne rozwijanie więzi z polskim wychodźstwem w oparciu o uniwersalne wartości narodowe, takie jak na przykład więzy kulturowe czy promocja języka polskiego, tworzących ważne przesłanki nadania pełniejszego praktycznego wymiaru jedności kultury polskiej, która tworzona jest nie tylko tu w kraju, ale również poza jego granicami.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JanJanowski">Pozytywnie odnotowujemy wkład Kościoła w utrwalanie tych wszystkich wartości wśród dawnej Polonii i nowej emigracji. Z należnym szacunkiem odnosimy się do roli i aktywności w tym względzie Jego Świątobliwości Papieża Polaka Jana Pawła II. Jego kolejna, trzecia pielgrzymka do ojczyzny obok dostarczenia głębokich przeżyć polskiemu społeczeństwu, dobrze przysłużyła się utrwalaniu więzi rozsianych po całym świecie rodaków z macierzą.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JanJanowski">Jakie są warunki dalszego otwarcia wobec Polonii? Potrzebne są kolejne, śmielsze kroki potwierdzające konsekwentną strategię naszej dalekosiężnej polityki w tym względzie. Widzimy ją między innymi w doskonaleniu obowiązującej wykładni ustawy w sprawie obywatelstwa, a także wydawaniu wiz w paszportach obcych państw osobom, posiadającym jednocześnie obywatelstwo polskie. Wszystko to co eliminuje istniejące jeszcze ograniczenia we współpracy kraju z wychodźstwem i wychodźstwa z krajem, zasługuje na nasze zdecydowane poparcie. Stronnictwo Demokratyczne deklaruje takie poparcie dla wszystkich inicjatyw służących temu celowi.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JanJanowski">Wysoki Sejmie! Oceniając generalnie rok 1987, pragnę stwierdzić, że nasza polityka zagraniczna osiągnęła praktycznie większość tych celów, które były możliwe do osiągnięcia. Bardzo dobre wszechstronne stosunki ze Związkiem Radzieckim, umacnianie stosunków z innymi państwami socjalistycznymi, normalizacja z państwami zachodnimi, znaczący głos Polski w dziedzinie spraw podstawowych dla naszego kontynentu, a zwłaszcza problemu rozbrojenia — to niewątpliwie pozytywy naszej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#JanJanowski">Dlatego też wskazanie w wystąpieniu Ministra Spraw Zagranicznych na jej kontynuację i poszerzenie, jako na pryncypialne kierunki naszej dalszej działalności na forum międzynarodowym, uznajemy za w pełni słuszne i uzasadnione. Jednocześnie jednak oczekujemy od Rządu prowadzenia zdecydowanej polityki reform, gdyż od efektów takiej polityki, od postępującego wzrostu ekonomicznego, od wzrastającej wymiany handlowej, od rozwoju bezpośrednich pozytywnych kontaktów między przedsiębiorstwami, od sukcesów w sferze nowej technologii i techniki — w dużym stopniu zależeć będą w najbliższym czasie pozycja i prestiż Polski, a w ślad za tym skuteczność całej naszej polityki zagranicznej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Ryszard Wojna.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardWojna">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Wiele przemawia za tym, że w stosunkach między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi dokonuje się zwrot o zasadniczym znaczeniu. Otwiera to przed Europą nowe perspektywy i możliwości działania na rzecz osłabienia jej podziału.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RyszardWojna">O celowości przezwyciężenia tego stanu rzeczy mówi się właściwie od 40 lat, to jest od początku zimnej wojny, a jednocześnie przez te 40 lat obie części Europy okopywały się coraz głębiej na przeciwstawnych sobie pozycjach. Po to, by rozchodzenie się dwu części naszego kontynentu zostało zahamowane, a skutki tego choć w części odrobione, musiały zmaterializować się dwie ważne przesłanki; wspomniana już zmiana orientacji polityki amerykańskiej i radzieckiej wobec siebie, zmiana, która umocniła pozycję szukających porozumienia sił na Zachodzie i na Wschodzie, oraz musiały zaistnieć te wielkie przeobrażenia polityczne i gospodarcze, które zachodzą w Związku Radzieckim, w Polsce i w kilku innych krajach socjalistycznych. Obie te przesłanki warunkują się nawzajem. Bez głasnosti i pieriestrojki nie byłoby układu o likwidacji amerykańskich i radzieckich rakiet średniego i bliższego zasięgu oraz realnych perspektyw na dalsze kroki rozbrojeniowe. Socjalizm wyzwalający się ze stalinizmu stał się dla Zachodu bardziej wiarygodnym partnerem. Antysowietyzm traci część swoich argumentów.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#RyszardWojna">Wraz z tym poczyna przynosić owoce jeden z ważnych ciągów procesu KBWE. Wschód i Zachód weszły na drogę tworzenia porównywalnych dla całej Europy kryteriów w dziedzinie praw i swobód ludzkich. Wagi tego i potencjalnych konsekwencji dla przyszłości nie sposób przecenić. Pierwszym bowiem warunkiem współpracy różnych systemów powinna być porównywalność ich stosunku do człowieka. W tej zaś dziedzinie cała Europa ma wiele na sumieniu. Długa byłaby lista państw na naszym kontynencie, w których władza w XX w. opierała się na krzywdzie ludzkiej, na nieprawościach, na negacji praw jednostki. Rad jestem, iż danym było mi dożyć czasu, kiedy socjalizm powraca do swych źródeł i deklaruje, iż pragnie odzwierciedlać swe cele i zamierzenia nie tylko w kolektywnym interesie społeczeństwa, ale również w indywidualnej wolności człowieka. Powtarzam jeszcze raz: ma to zasadnicze znaczenie dla skuteczności naszych działań na rzecz odbudowy historycznych więzi między wszystkimi regionami Europy. Jest to doniosły atut polityki zagranicznej Polski Ludowej wynikający z odnowy socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#RyszardWojna">Innym atutem sprzyjającym zmniejszeniu podziałów Europy powinny stać się reformy ekonomiczne w krajach socjalistycznych, zasadzające się na coraz szerszym wprowadzaniu praw rynku. W praktyce będzie to prowadzić do porównywalnego kształtowania się cen w państwach o ustroju kapitalistycznym i socjalistycznym, a więc do stworzenia bardziej racjonalnego niż dotąd punktu wyjścia dla współpracy gospodarczej między Zachodem i Wschodem.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#RyszardWojna">Dalszym, nie mniej ważnym bodźcem do kształtowania po nowemu stosunków między obu częściami kontynentu jest gotowość krajów socjalistycznych do szerokiej współpracy naukowo-technicznej z Zachodem. Cywilizacja europejska była zawsze wspólną własnością wszystkich narodów, choć dostęp do jej rozwiniętych form nie zawsze rozkładał się równo między narodami naszego kontynentu. Dziś państwa socjalistyczne, postulując ściślejszą współpracę między sobą, są jednocześnie bardziej niż kiedykolwiek świadome, iż ich przyszły rozwój jest w dużym stopniu zależny również od otwarcia się na kontakty, a także na dopływ technologii i kapitałów z krajów najwyżej rozwiniętych. Celowości działania w tym kierunku będą musiały podporządkować się ciągle nazbyt sztywne mechanizmy naszej gospodarki, jak i — nolens volens — nasze niektóre uproszczone wyobrażenia ideologiczne na ten temat. Socjalizm rozumiany dogmatycznie preferował swą „czystość” — umieszczam to słowo w cudzysłowie — nad skutecznością działania ekonomicznego, która przecież zawsze była i będzie główną płaszczyzną sprawdzania się każdego ustroju. Przedsięwzięta przez nas reforma gospodarcza będzie na długą metę włączać nasz kraj bardziej niż kiedykolwiek dotąd w międzynarodowy podział pracy w skali całego kontynentu.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#RyszardWojna">Wszystkie te wymienione czynniki, związane z naszymi wewnętrznymi przeobrażeniami politycznymi i gospodarczymi, powinny działać stymulująco na politykę europejską Polski Ludowej. Europa jest głównym przedmiotem naszych zainteresowań i główną płaszczyzną naszych działań dyplomatycznych.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#RyszardWojna">I tu przechodzę do drugiego wątku mego wystąpienia, pozostającego jednak w logicznym związku z tym, co mówiłem dotąd. Chodzi mi o stosunki na linii czterech stolic: Paryż — — Bonn — Berlin — Warszawa. Ta linia nie straciła nic ze swej geostrategicznej wymowy. Jest to ciągle centralna linia europejskiego bezpieczeństwa. Tymczasem niekiedy odnoszę wrażenie, że nasz dialog z każdą z tych trzech stolic traktujemy nazbyt autonomicznie, pojedynczo, bez dostatecznego uwzględniania związków i współzależności, jakie zachodzą między naszą polityką wobec NRD, RFN i Francji, nie mówiąc już o oczywistym wpływie stosunków amerykańsko-radzieckich na ten rejon Europy.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#RyszardWojna">Moim zdaniem na naszym widzeniu stosunków z Francją, a także z Republiką Federalną Niemiec, ciąży nadmierna skłonność do myślenia kategoriami kombatantów z ostatniej wojny. Jestem również jednym z nich i sądzę, że jest to zrozumiałe, zważywszy na blizny po zbrodniach faszyzmu niemieckiego, jakie na zawsze pozostaną na polskiej świadomości narodowej. Jednakże myślenie z pozycji kombatantów z ostatniej wojny jest rzadko przydatne dla rozumienia czasów, które nadchodzą. Przyszłość jest z reguły inna niż obraz namalowany na podstawie naszych przeżyć sprzed pół wieku.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#RyszardWojna">Ilustracją tego jest kierunek rozwoju stosunków francusko-niemieckich. Przez kilka dziesięcioleci po drugiej wojnie światowej nie chcieliśmy dostrzegać fundamentalnych jakościowych zmian zachodzących między Paryżem a Bonn. Łudziliśmy się, że ciągle istnieje możliwość wygrywania odwiecznych sprzeczności między tymi krajami. Dziś procesy wiążące Francję i RFN postępują tak szybko, że należy poważnie liczyć się z możliwością unii francusko-niemieckiej, jeśli nie de iure to de facto. Już obecnie jest ona siłą motoryczną integracji zachodnioeuropejskiej. Pojednanie francusko-niemieckie stało się dla francuskich sił politycznych, od socjalistów po skrajną prawicę, współczesną francuską racją stanu, przy czym siłą bardziej ofensywną w tym dziele wiązania się obu państw jest niewątpliwie Francja.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#RyszardWojna">Zadaję sobie pytanie — czy my umiemy na tym nowym układzie sił grać. Czy dostatecznie asekurujemy nasze interesy na Zachodzie wobec umacniania się tych związków i w ogóle procesów integracyjnych? Niektórzy z nas odpowiadają na to, że trudno grać, gdy Paryż nie chce z nami współgrać. Prawda. Od początku osiemdziesiątych lat konstatujemy brak Francji w procesie odbudowy starych powiązań między Europą Zachodnią a Środkową i Wschodnią. Sprawy mają się tak, jak gdyby Paryż pozostawiał wolne pole Republice Federalnej, która z ogromną konsekwencją wypełnia cywilizacyjno-kulturowe miejsce pozostałe po Francji w naszej części kontynentu. A przecież kiedyś „mała entente'a” i obecność polityczna Francji nad Wisłą odzwierciedlały nie tylko realne interesy wielu państw i narodów, ale nade wszystko wyrażały jeden z najważniejszych ciągów europejskiej współzależności.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#RyszardWojna">Sprawą naszej dyplomacji powinno być dążenie do zawiązania dialogu z Francją na płaszczyźnie problematyki ogólnoeuropejskiej. Odnoszę wrażenie, że odbudowując nasze stosunki z Paryżem nazbyt zawężamy wymianę poglądów do tematów bilateralnych. Mam dane po mym niedawnym pobycie w Paryżu, by sądzić, iż w polityce francuskiej poczynają zachodzić w tym względzie poważne przemyślenia. Narasta tam świadomość celowości odrobienia francuskich zapóźnień oraz tego, że stosunki z nami były i powinny pozostawać jednym z ważnych elementów kształtowania się europejskiej równowagi. Przemyślenia te mogą, niestety, ujawnić się dopiero pod koniec roku, po rozstrzygnięciach wyborczych. W tej chwili Francja jest nazbyt zajęta sobą, to jest wyborami prezydenckimi i prawdopodobnie, zaraz po nich, wyborami parlamentarnymi. Drzwi utrzymujemy jednak szeroko otwarte.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#RyszardWojna">Mając mocne zaplecze w sojuszu i wspólnocie intencji głębokich reform ze Związkiem Radzieckim, mamy większe szanse niż kiedykolwiek w XX w., by dynamicznie rozwijać naszą politykę europejską. Upatruję w tym również ważne spoiwo mogące umacniać nasze porozumienie narodowe. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RomanMalinowski">Proszę sekretarza posła Helenę Chodkowską o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HelenaChodkowska">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach Sejmu, odbędzie się posiedzenie grupy parlamentarnej Polski i RFN — w sali 101 im. Ignacego Daszyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RomanMalinowski">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 05 do godz. 11 min. 40)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławRakowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MieczysławRakowski">Kontynuujemy dyskusję nad informacją Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Jerzy Uziębło.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyUziębło">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Posłowie związkowi z głęboką uwagą wysłuchali informacji Ministra Spraw Zagranicznych, przedstawiającej nasze działania w ciągu ostatniego roku oraz kierunki i zadania polskiej polityki zagranicznej na najbliższy okres z uwzględnieniem istniejących uwarunkowań międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JerzyUziębło">Tradycja corocznej plenarnej debaty Sejmu na temat polityki zagranicznej stanowi istotny wkład w proces uspołeczniania tej dziedziny, gdyż nie pozostawia jej wyłącznie w rękach wąskiej grupy ludzi etatowo z nią związanych, a pozwala kompleksowo ocenić kierunki i formy naszej aktywności międzynarodowej przez pryzmat opinii i poglądów naszych wyborców. Nasi wyborcy interesują się różnymi aspektami, a szczególnie rezultatami polityki zagranicznej, upatrując w niej szansę na rozwiązanie zarówno trudnych problemów wewnętrznych, jak i zagwarantowanie największego dobra, jakim jest pokój na świecie.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JerzyUziębło">Miniony rok, o czym świadczą przedstawione tu efekty, był okresem znaczącym w procesie odbudowy naszej pozycji na arenie międzynarodowej. W pełni odzyskaliśmy nasze miejsce i rolę we wspólnocie państw socjalistycznych. Jest to całkowicie zgodne z podstawowym kanonem polskiej racji stanu, bowiem autorytet Polski, jej ranga i rola w świecie zależą wprost od pozycji zajmowanej pośród państw obozu socjalistycznego. Wielokrotnie już potwierdziła się prawda, że im wyżej cenią nas nasi sojusznicy, tym mocniejsza jest nasza pozycja wobec reszty świata. W zasadzie również udało się przywrócić normalne kontakty polityczne z Zachodem i utrzymać dobry poziom stosunków z krajami rozwijającymi się.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JerzyUziębło">Z satysfakcją należy odnotować, że Polska znalazła się na początku 1988 r. w stosunkowo lepszej sytuacji wyjściowej do realizacji krótkookresowych i długoterminowych zadań w stosunkach z zagranicą. Jest to rezultat nie tylko naszej dużej aktywności politycznej i dyplomatycznej w minionym roku, lecz przede wszystkim postępującego procesu stabilizacji sytuacji wewnętrznej w naszym kraju. Sytuacja ta potwierdza w całej rozciągłości zasadę o sprzężeniu zwrotnym między polityką zagraniczną i wewnętrzną.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JerzyUziębło">W tym kontekście pozytywnie należy odnotować zaakcentowaną w wystąpieniu Ministra Orzechowskiego tendencję koncentrowania jeszcze większej uwagi w polityce zagranicznej na promocji naszych interesów gospodarczych. Tworzenie bowiem korzystnych warunków zewnętrznych, sprzyjających pomyślnemu rozwojowi kraju, powinno być zawsze nadrzędnym imperatywem polityki zagranicznej, ale w obecnych warunkach w pełni opowiadamy się za ściślejszym wiązaniem dialogu politycznego ze stymulowaniem rozwoju współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej. Zdajemy sobie sprawę, że należyte wypełnienie tego zadania, które by przyniosło w rezultacie odczuwalne przez wszystkich Polaków efekty, wymaga od służb zagranicznych jeszcze większej aktywności, elastyczności w działaniu i zaangażowania, a często nowego podejścia, bowiem w społecznym rachunku liczą się ostatecznie efekty podejmowanych działań, a nie same działania. Tak jak nastawiliśmy się na uzyskanie poprawy efektywności całej gospodarki, to w równym, a może nawet większym stopniu, powinniśmy ten postulat odnieść do obszaru współpracy z zagranicą. Mówię o tym dlatego, że podczas gdy my debatujemy nad problemami polityki zagranicznej, w społeczeństwie narastają dyskusje i niepokoje na temat wewnętrznej sytuacji gospodarczej, a zwłaszcza polityki cenowo-dochodowej w powiązaniu z rosnącym ciężarem obsługi wielomiliardowego zadłużenia zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#JerzyUziębło">Popełniane w przeszłości błędy w polityce kredytowej doprowadziły do znacznego osłabienia międzynarodowej pozycji Polski i do pogorszenia się bezpieczeństwa socjalno-ekonomicznego ludzi pracy. Stąd też dość często wyrażana jest troska nie tylko o sposób likwidacji skutków starych błędów, ale również o zabezpieczenie się przed możliwością ich powtórzenia. Wiele niejasności istnieje w sprawach dotyczących naszej współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i jej skutków dla polityki socjalnej.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#JerzyUziębło">Świadomość tych faktów powinna być ważna, szczególnie obecnie, gdy ponownie wchodzimy w okres ożywiania kontaktów gospodarczych z zagranicą, a jako przedstawiciel związków zawodowych czuję się zobowiązany o tym powiedzieć z tej trybuny.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#JerzyUziębło">Obywatele Posłowie! Związki zawodowe zarówno w swych założeniach programowych, jak i w działalności praktycznej starają się, aby nasza działalność międzynarodowa stanowiła fragment całej polityki zagranicznej państwa. Jedną z płaszczyzn ścisłego współdziałania związków zawodowych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest Międzynarodowa Organizacja Pracy. Z zadowoleniem odnotowujemy konstruktywne stanowisko, jakie w końcu zajęło ministerstwo w sprawie przywrócenia stanu normalności w stosunkach Polski z tą organizacją. Ma to niebywale ważne znaczenie przede wszystkim dla ludzi pracy w Polsce, ale również dla umocnienia pozycji naszego kraju na arenie międzynarodowej, szczególnie w obecnej fazie stosunków Wschód-Zachód.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#JerzyUziębło">Zdajemy sobie sprawę, że procesy dalszej normalizacji stosunków z MOP nie będą łatwe i bezdyskusyjne. Jesteśmy przygotowani do aktywnego reprezentowania ludzi pracy naszego kraju i odpierania możliwych antypolskich ataków. Jednocześnie czuję się zobowiązany stwierdzić, że Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych nie uzurpuje sobie wyłącznego prawa do reprezentowania w Międzynarodowej Organizacji Pracy wszystkich polskich pracowników. Uważamy, że w składzie polskiej delegacji na konferencję Międzynarodowej Organizacji Pracy mogą również być przedstawiciele działających legalnie związków zawodowych, nie należących do struktury OPZZ.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#JerzyUziębło">Wysoka Izbo! Minister Spraw Zagranicznych w swym wystąpieniu wspomniał o uspołecznieniu polityki zagranicznej. Związki zawodowe jako jeden z podmiotów tego procesu uspołecznienia, uspołecznienie widzą nie tyle na przykład w powołaniu rzecznika prasowego MSZ, jak to było wyrażone w jednym z programów telewizyjnych, a w rozszerzeniu bazy społecznego wsparcia polityki zagranicznej państwa i przyjęcia za nią współodpowiedzialności. Jedną z dróg prowadzących do uspołecznienia polityki zagranicznej widzimy m.in. w decentralizacji kontaktów do poziomu zakładów pracy i ich załóg. Uważamy, że zdobyte dotychczas doświadczenia w tym zakresie należy rozszerzać.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#JerzyUziębło">Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, jak również wiele krajowych organizacji związkowych, krok za krokiem umacniają swoją międzynarodową pozycję i kontakty. Niestety, nie wszystkie organizacje związkowe na Zachodzie zrozumiały istotę procesu przemian zachodzących w naszym kraju, w tym sytuację i charakter polskiego odrodzonego ruchu zawodowego. Wydaje się, że byłoby celowe rozszerzenie kontaktów naszych placówek zagranicznych na Zachodzie na działaczy związkowych, traktując ich jako część środowisk opiniotwórczych. Systematyczne przekazywanie tej grupie działaczy informacji o realiach życia w Polsce może przyczynić się do zmiany reprezentowanych przez nich wpływowych organizacji związkowych — stosunku do naszego kraju. My ze swej strony jesteśmy gotowi wspierać bardziej ofensywne działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych w tej sprawie. Wymaga to jednak uściślenia współpracy Ministerstwa Spraw Zagranicznych ze związkami zawodowymi.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#JerzyUziębło">Współdziałanie z organizacjami związkowymi o różnych orientacjach politycznych i ideologicznych staramy się koncentrować na takich problemach, jak walka o pokój, powszechne rozbrojenie i współpraca, ochrona pracy i środowiska naturalnego, a ostatnio również na problemach międzynarodowego bezpieczeństwa ekonomicznego. W ostatnim okresie obserwujemy w międzynarodowym ruchu związkowym wzrost zainteresowania rozszerzeniem dotychczasowych form współpracy na problematykę ekonomicznej współzależności poszczególnych państw i jej wpływu na sytuację ludzi pracy, czego wyrazem była m.in. niedawna, po raz pierwszy zorganizowana, światowa konferencja związkowa, poświęcona międzynarodowemu bezpieczeństwu ekonomicznemu.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#JerzyUziębło">Polskie związki zawodowe aktywnie uczestniczą w tych dyskusjach, prezentując stanowisko naszego państwa, w tym m.in. wobec sprawy rozwiązania problemu zadłużenia światowego. Uważamy, że powinniśmy i możemy bardziej efektywnie wspierać naszą politykę zagraniczną, szczególnie w sprawach uregulowania naszego zadłużenia. Jak już wspomniałem wcześniej, świadomi jesteśmy jego wpływu na możliwości dalszego rozwoju naszej gospodarki i poprawy poziomu życia.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#JerzyUziębło">Reasumując, pragnę stwierdzić, że aktywne uczestnictwo związków zawodowych w tworzeniu bardziej korzystnych politycznych i ekonomicznych uwarunkowań zewnętrznych dla realizacji naszych zadań społeczno-gospodarczych, jest wyrazem pełnej akceptacji celów i kierunków polskiej polityki zagranicznej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Ryszard Bender.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RyszardBender">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Expose pana Ministra Orzechowskiego szeroko naświetliło naszą politykę zagraniczną. Poważniejsze trudności ma ona już poza sobą.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#RyszardBender">Otwierają się dla naszych działań dyplomatycznych nowe perspektywy w związku z odprężeniem międzynarodowym następującym po spotkaniu w Waszyngtonie prezydenta Reagana z sekretarzem generalnym KC KPZR Gorbaczowem. Podjęte tam decyzje o ograniczeniu broni nuklearnej, zniszczeniu jej części, czynią jeszcze bardziej aktualny Plan generała Jaruzelskiego. Mobilność dyplomacji polskiej wzrosła. Należy wspomnieć wizyty pana Przewodniczącego Rady Państwa w Nowym Jorku, w Paryżu, w Moskwie, a także w Wilnie. W Waszyngtonie był z delegacją przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych pan poseł Czyrek. Bawił tamże z grupą posłów pan Marszałek Malinowski. Jest obecnie wiceprzewodniczący Rady Państwa pan Tadeusz Młyńczak.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#RyszardBender">Stany Zjednoczone ze względu na więzi historyczne, Polonię, prężność ekonomiczną, powinny zajmować trwałe, istotne miejsce w naszej polityce zagranicznej. Dobrze, że obecnie dostrzegamy to pełniej.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#RyszardBender">Ważne są i takimi powinny być w przyszłości nasze tradycyjne więzi przyjaźni z Francją, z Wielką Brytanią i innymi krajami Europy. Popieram w pełni konstatacje pana posła Wojny. Mamy coraz lepsze kontakty z RFN. Ostatnio pan Minister Orzechowski odbył rozmowy w licznych krajach Europy i Azji. Duże znaczenie miała wizyta pana wicemarszałka Rakowskiego w Związku Radzieckim. W kilku krajach bawiły delegacje sejmowe. Paru posłów i członków Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa uczestniczyło w konferencji historycznej polsko-żydowskiej w Jerozolimie. Ożywia swoją działalność Towarzystwo „Polonia”, kulturę polską stara się ono obecnie przybliżać także Polakom w ZSRR.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#RyszardBender">Inicjatywa to ze wszech miar godna uznania, poparcia i rozszerzania.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#RyszardBender">Nasza pozycja w Europie, obywatele posłowie, położenie geopolityczne, wkład wnoszony do dziedzictwa duchowego tej części świata wymaga aktywnych stosunków międzynarodowych. Jesteśmy, jak wyraził się kiedyś Stefan Kisielewski, „pomostem obrotowym”, „państwem osiowym” — czytamy u Zbigniewa Brzezińskiego. Zmiany, które dokonują się na arenie międzynarodowej, ocieplenie stosunków między supermocarstwami po szczycie waszyngtońskim, wszystko to powinno pobudzać naszą politykę zagraniczną, naszą dyplomację, do stawiania sobie ambitniejszych niż dawniej zadań, do eksponowania pozycji Polski w świecie.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#RyszardBender">Wysoka Izbo! Niezwykle ważne dla polityki polskiej powinny być, także w przyszłości, dobrosąsiedzkie stosunki między Rzecząpospolitą Polską i ZSRR. Dzieje obu naszych krajów, od rozbiorów począwszy, w szczególności najnowsze, wykazywały jakże często, że pogorszenie relacji międzypaństwowych, uzależnianie Polski, wymazywanie z mapy Europy służyło wyłącznie interesom wrogów Polski i Rosji, Polski i Związku Radzieckiego. Zawsze było to z korzyścią dla Prus, dla kajzerowskich, a później hitlerowskich Niemiec. Między Polską i ZSRR może i musi zaistnieć przyjaźń o wzajemną rację stanu oparta, rzeczywista a nie deklaratywna, propagandowa. Ta ostatnia powinna stać się przeszłością, śmieszną przeszłością. Obecnie w okresie „głasnosti” rozwijanej przez sekretarza generalnego pana Michaiła Gorbaczowa i państwowe kierownictwo radzieckie, mogą i powinny zniknąć zadrażnienia, które utrudniały czy wręcz uniemożliwiały wcześniej rozwijanie realnej a nie fasadowej, dobrosąsiedzkiej polityki między obu naszymi narodami i państwami.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#RyszardBender">Suwerenna, samorządna, silna ekonomicznie Polska to najlepszy sojusznik u zachodnich granic Związku Radzieckiego i naturalna bariera dla ponownych snów o „Drang nach Osten”.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#RyszardBender">Wysoki Sejmie! Obopólnemu zbliżeniu i wzajemnemu korzystnemu współdziałaniu na płaszczyźnie międzynarodowej Polski i ZSRR służyć będzie usuwanie „białych plam” z kart naszych dziejów. Dobrze, że działa komisja historyków polskich i radzieckich zajmująca się tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#RyszardBender">Panie Ministrze — jesteśmy obaj historykami, nie muszę przekonywać, że dla wywabienia „białych plam” badaczom potrzebne są decyzje polityczne, one otworzą archiwa, ujawnią niedostępne dotąd dokumenty dotyczące złożonych, przemilczanych niekiedy, utajonych zdarzeń z naszej przeszłości.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#RyszardBender">W tej Wysokiej Izbie musi zostać wypowiedziane słowo Katyń. Tego wymaga honor narodu polskiego, jego męczeńskie dzieje w latach ostatniej wojny. Wypowiadam je w przekonaniu, że kompetentne czynniki rządowe zadbają, ażeby jak najszybciej wszelkie okoliczności dotyczące Katynia zostały dogłębnie, z troską o prawdę, wyjaśnione. Wyjaśnić należy również cały splot spraw związanych z paktem Ribbentrop — Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku i z jego tragicznymi dla Polski następstwami, z 17 września 1939 roku, z wywózkami na Sybir wielotysięcznej rzeszy Polaków ciągnącymi się aż po 1941 rok. Są w tej Izbie osoby, które boleśnie doświadczyły tych wywózek.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#RyszardBender">W przeddzień obchodów 70-rocznicy odzyskania niepodległości musimy zapytać o losy więzienne wicepremiera rządu polskiego Jana Stanisława Jankowskiego, komendanta Armii Krajowej gen. Leopolda Okulickiego, ministra Stanisława Jasiukiewicza. Gdzie są ich mogiły? Jak „głasnost”, to „głasnost”. Mówmy tutaj w Sejmie i o tej tragedii narodu, nikt inny za nas tego nie uczyni. Musimy stać się wiarygodni wobec żyjących jeszcze świadków historii, naszych dzieci i wnuków.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#RyszardBender">Represje, zbrodnie Stalina i Berii objęły oba społeczeństwa, radzieckie i polskie. Przytaczam słowa pana Jurija Nikołajewicza Afansjewa rektora moskiewskiego Państwowego Instytutu Historyczno-Archiwalnego. Powiedział on: „Nie potrafiłbym wymienić żadnego problemu z dziejów naszych polsko-radzieckich, od którego należałoby uciekać. Nawet Katyń, a może przede wszystkim Katyń — to problem, którym obowiązkowo powinni zająć się historycy polscy i radzieccy — wspólnie”. Nic tu dodać! Apeluję do kolegów historyków ze wspomnianej już komisji, pospieszcie się panowie, nie przejawiajcie ślimaczego tempa. Naród czeka na wyjaśnienie, z waszej strony, zbrodni Katynia.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#RyszardBender">Wysoka Izbo! Ukazanie w pełnym świetle trudnych momentów w dziejach Polski i Związku Radzieckiego jest potrzebne także dlatego, byśmy mogli stawić czoła problemom, które przyniesie przyszłość, a i teraźniejszość niesie. Nie możemy dzisiaj patrzeć obojętnie na zadziorność polityki niemieckiej, nie tylko tej zachodniej, ale i wschodniej. Mówiłem w Izbie przed rokiem, że nie służy wzajemnej przyjaźni pojawianie się w NRD, coraz częstsze, prac historycznych gloryfikujących pruską tradycję Fryderyka II czy Ottona von Bismarcka — wrogów niepodległości Polski. Obecnie dzieją się rzeczy gorsze, o których — mam pretensje do Rządu — niemal milczymy. Jedynie regionalny dziennik „Kurier Szczeciński” z 12 stycznia br. zamieścił obszerniejszą publikację dotyczącą oburzających roszczeń władz NRD do polskiego akwenu Zatoki Pomorskiej. Jednostronną decyzją NRD rozszerzyła własne morze terytorialne do 12 mil, anektując polską przestrzeń wodną. Spowodowało to, że tory wodne do Świnoujścia i Szczecina znalazły się nagle, rzekomo, w granicach tego państwa. Podobnego kroku nie uczyniła NRD w stosunku do RFN, tylko względem Polski. Cieszą się rewizjoniści, twierdząc, że wszystko to stało się w interesie ogólnoniemieckim, pangermańskim. Należy wyraźnie powiedzieć w Sejmie, że dyktatu nie przyjmujemy, a delimitacja morza terytorialnego dokonana przez NRD w Zatoce Pomorskiej jest sprzeczna z prawem międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#RyszardBender">Trzeba zintensyfikować rozmowy dyplomatyczne, które powinny doprowadzić jak najszybciej do restytucji naszego stanu posiadania w Zatoce Pomorskiej.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#RyszardBender">Wysoka Izbo! Inna sprawa, ważna dla polskiej polityki zagranicznej i stosunków wewnętrznych kraju. Wiemy, że między Rządem, Episkopatem Polskim i Stolicą Apostolską trwają rozmowy dotyczące ułożenia wielu zasadniczych spraw między Kościołem i państwem oraz nawiązania stosunków dyplomatycznych. Wypowiedzi strony kościelnej, księdza arcybiskupa Jerzego Stroby budzą optymizm. Należy wierzyć, że strona rządowa uczyni wszystko, ażeby łączność dyplomatyczna ze Stolicą Apostolską nieopatrznie zerwana przed laty, została przywrócona, zgodnie z wielowiekową tradycją naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#RyszardBender">I ostatni już problem rzutujący na odbiór obrazu Polski za granicą. Kształtują go w znaczniej mierze ludzie pióra. U nas w kraju sytuacja wytworzyła się szczególna. Polski PEN-Club powstały na przełomie 1924–1925 roku za sprawą jeszcze Stefana Żeromskiego, grupuje wybitnych twórców, stanowi on ogniwo międzynarodowej federacji PEN-Clubów. Ta ostatnia w związku z zawieszeniem, później rozwiązaniem statutowych władz polskiego PEN-Clubu i powołaniem pozastatutowych nie będących z federacją w łączności, uznała PEN-Club w Polsce jako „dormant”, tj. nie mogący działać w zaistniałych warunkach. Traci na tym kultura polska, a kraj pozbywa się możliwości międzynarodowego oddziaływania piśmiennictwa polskiego na świat.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#RyszardBender">Tak rozrzutne nie są inne kraje z tej samej co my części Europy. Ich PEN-Cluby czynne są na arenie międzynarodowej. Dążyć trzeba do rychłego uregulowania sprawy polskiego PEN-Clubu. Umożliwmy mu wyłonienie władz zgodnie ze statutem, by mógł on ponownie stać się pełnoprawnym członkiem Międzynarodowej Federacji P.E.N. Będzie to z pożytkiem dla Polski.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#RyszardBender">Dobro Rzeczypospolitej Polskiej, jej znacząca pozycja międzynarodowa, to cel naszej polityki zagranicznej na dziś i na jutro. O tym musimy pamiętać, o to stale powinniśmy się troszczyć.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Witold Lipski.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WitoldLipski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Mój poprzednik poseł Bender podniósł sprawy, które są niezwykle żywe w naszym społeczeństwie. Są to sprawy, które zostały w sposób oficjalny podjęte, pracuje komisja wspólna, która dokonała już w niektórych dziedzinach wchodzących w zakres tej sprawy istotnych postępów. Wydaje mi się, że nie byłoby w interesie naszej Izby i w interesie sprawy, abyśmy zmieniali porządek dzienny naszego posiedzenia, który dotyczy spraw sytuacji międzynarodowej i naszej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WitoldLipski">Dlatego przechodzę do porządku dziennego. Wydaje mi się, że powinniśmy podjąć te nowe wątki expose Ministra Spraw Zagranicznych prof. Orzechowskiego, które świadczą o istotnej reorientacji pracy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, reorientacji polegającej na tym, że w coraz większym stopniu resort zajmować się będzie, niezależnie od istnienia specjalnego resortu współpracy gospodarczej, sprawami ekonomicznymi.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WitoldLipski">Na sytuację w ubiegłym roku i obecną ogromny wpływ miały pozytywne fakty w wymiarze polityki globalnej oraz nasze głębsze wchodzenie w reformy gospodarcze i polityczne. Pierwsze dotyczą przede wszystkim spotkania na szczycie Gorbaczow-Reagan, o którym mówiono, i podpisanego w jego wyniku układu o likwidacji rakiet średniego i bliższego zasięgu, oraz zapowiedzianych dalszych porozumień w sprawie termojądrowych rakiet strategicznych. Drugie wynikają, najogólniej mówiąc, z postępów stabilizacji politycznej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#WitoldLipski">Z uznaniem — sądzę — trzeba odnotować konkretyzacje celów dotyczących ekonomicznych zadań Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a w tym wspieranie procesów normalizacji stosunków kredytowo-finansowych, aktywne współuczestnictwo w przeciwdziałaniu tendencjom spadku udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy, dążenie do ograniczenia negatywnego wpływu zadłużenia na wzrost społeczno-gospodarczy Polski. W sytuacji, w jakiej znajduje się nasz kraj te sprawy są wprost automatycznie priorytetowe.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WitoldLipski">Dobrze, że resort widzi swój udział nie tylko w kwestii zadłużenia, lecz również w wiążących się z nim sferach, jak promocja stosunków handlowych Polski, a zwłaszcza naszego eksportu, jak również i transferu nowoczesnej technologii do naszego kraju. Uzasadnione jest, aby w tym kontekście widzieć nasze uczestnictwo w systemie organizacji międzynarodowych, a zwłaszcza ONZ.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#WitoldLipski">Jest sprawą oczywistą, że priorytetowym kierunkiem naszych działań w polityce zagranicznej pozostaje Związek Radziecki i inne kraje socjalistyczne. Wynika to z wielu względów, wśród których nasz interes narodowy wymienić trzeba na pierwszym miejscu. Tu nie nastąpiły jakieś istotniejsze zmiany. Nie wolno jednak nie zauważyć, że tu także pojawiły się nowe tematy oraz zaczęto stosować nowe formy informacji i nowe metody rozwiązań. Mam na myśli sprawę tzw. białych plam, usunięcie których zakłada „Deklaracja o współpracy w dziedzinie ideologii, nauki i kultury” między Polską i Związkiem Radzieckim.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#WitoldLipski">Dobrze, że podkreśla się konieczność zdecydowanego działania w celu uregulowania tzw. otwartych problemów. Słuszne jest założenie, że problem niemiecki to sprawa kluczowa w Europie, o ogromnym znaczeniu dla Polski. W tym problemie poza Związkiem Radzieckim oraz dwoma państwami niemieckimi stale dwa państwa odgrywać będą dużą rolę: Stany Zjednoczone i Francja.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#WitoldLipski">W kontekście wzmożonych negocjacji rozbrojeniowych w skali europejskiej i światowej, słuszne jest uznanie, że osią naszej aktywności dyplomatycznej w sprawach bezpieczeństwa europejskiego będzie rozwijanie i konkretyzowanie Planu Jaruzelskiego oraz aktywne promowanie planu na płaszczyźnie dwu- i wielostronnej.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#WitoldLipski">Z tego co dotychczas powiedziałem — jak sądzę — wynika logicznie, że stosunki z krajami szeroko rozumianego Zachodu muszą być traktowane jako drugie co do ważności po Związku Radzieckim i pozostałych krajach socjalistycznych, a przed krajami rozwijającymi się. Podjęcie działań zmierzających do powstrzymania tendencji spadkowych, szczególnie w dziedzinie gospodarczej z tymi krajami, to wszystko, co możemy obecnie zrobić w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#WitoldLipski">Powracając do polityki europejskiej, musimy przeanalizować nasze osiągnięcia i porażki. Trzeba widzieć, że w wielu dziedzinach w Europie Zachodniej nastąpiły konkretne zmiany, proces integracji w wielu sferach życia jest wyraźny. Niewidzenie EWG czy zauważanie tylko niekończących się sporów w Brukseli nie zahamowało transformacji, zwłaszcza w sferze gospodarki, zgodnych z prawami rozwoju, a więc nieuniknionych.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#WitoldLipski">Niezmiennie słuszne jest nasze stanowisko, że współpraca europejska będzie pełna, jeśli obejmie cały nasz kontynent, przy wszystkich jakościowych zmianach w Europie — długofalowe interesy państw tego kontynentu pozostają te same. Wydaje mi się, że ten wniosek powinien być uwzględniony czy uwzględniany przy koncypowaniu programu stosunków Polski z partnerami na Zachodzie. Są przesłanki do tego, aby założyć, że na długą metę nie mogą ostać się poglądy we Francji, że w jej interesie jest słaba, zanarchizowana Polska. Twierdzę tak, mimo że znam sygnały, przychodzące z Francji, które świadczyłyby o czymś innym. Wymieniam tu Francję jako przykład.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#WitoldLipski">Z satysfakcją trzeba odnotować, że teza o modelowych stosunkach między Polską i Włochami, sformułowana przez Przewodniczącego Rady Państwa Wojciecha Jaruzelskiego w czasie jego wizyty w Rzymie w styczniu ubiegłego roku, znalazła potwierdzenie w faktach. Włochy są nie tylko pierwszym krajem Zachodu, z którym Polska przywróciła normalne, pełne stosunki międzypaństwowe. Italia jest także pierwszym naszym partnerem gospodarczym, z którym jako jedynym w tak znaczącej skali podpisano porozumienia w sprawie znacznych kredytów inwestycyjnych. Delegacja Sejmu, która przebywała we Włoszech w ubiegłym miesiącu, mogła stwierdzić duże zainteresowanie kół gospodarczych dalszym rozwijaniem współpracy gospodarczej, zwłaszcza w wyższych jej formach, jak spółki mieszane i kooperacja w zakresie drobnej wytwórczości i rzemiosła. Nie należy przy tym zapominać, że Włochy mają duże osiągnięcia w rozwoju gospodarczym, co ostatnio jest odnotowywane w kontekście zmian w układzie sił Europy Zachodniej. Niewiele się natomiast mówi o sukcesach tego kraju w tworzeniu i w zastosowywaniu nowoczesnej technologii.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#WitoldLipski">Podzielam pogląd, że na specjalne uznanie zasługuje działalność w sprawach polonijnych. W ubiegłym roku resort, z inicjatywy i przy ścisłej współpracy z Towarzystwem „Polonia”, podjął konkretne działania na rzecz ułatwienia Polakom mieszkającym za granicą oraz osobom polskiego pochodzenia utrzymania więzi z Polską. Konkretne ułatwienia wprowadzone w ubiegłym roku dotyczą spraw wizowych, paszportowych oraz obywatelstwa wobec tej kategorii ludzi. Jest to ważny krok naprzód, ale nie wszystko zostało już zrobione. Dalszych prac wymagają sprawy obywatelstwa oraz działalność gospodarcza. Przyciągnięcie do Polski kapitału etnicznego, przez stworzenie obopólnie korzystnych podstaw prawnych oraz odpowiedniego klimatu, jest ważnym zadaniem na rok bieżący. Opinia publiczna z aprobatą przyjęła fakt, że poczyniono pierwsze konkretne kroki na drodze do współpracy w sprawach polonijnych z krajami socjalistycznymi. Sądzę, że powinniśmy poprzeć te działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które świadczą, że w obronie interesów naszych obywateli wszędzie za granicą jesteśmy zdeterminowani i nieustępliwi.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Na zakończenie kilka uwag ogólniejszej natury. Tak zrządziła historia, że los narodu polskiego, bardziej niż innych narodów, uzależniony był przez wieki od czynników w dużym stopniu zewnętrznych. Nie dezawuuje to zasady — każdy jest kowalem swego szczęścia — ani zasady prymatu polityki wewnętrznej. Jednak splot różnorodnych zdarzeń powoduje, że sprawa pozycji międzynarodowej Polski, jej opinia na zewnątrz staje się problemem o niezwykłej doniosłości.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#WitoldLipski">Świat, nie ma w tym, jak sądzę, żadnej przesady, tak Wschód jak i Zachód, chociaż z innych powodów, obserwuje rozwój sytuacji w Polsce, zwłaszcza pierwsze wyniki realizacji drugiego etapu reformy gospodarczej, jej perspektywy. Jeśli uwzględni się fakt, że obserwowanie tego, co dzieje się w Polsce jest bardzo interesowne — przepraszam za to słowo — i stanowi przesłankę polityki wobec naszego kraju, to nie może umknąć naszej uwadze, jak wielkie znaczenie ma stabilizacja społeczna i nasze konkretne wyniki gospodarcze. Jesteśmy w punkcie zwrotnym — świadomość tego powinna towarzyszyć przede wszystkim wszelkim ośrodkom władzy, gdyż ich konsolidacja i skoordynowane działanie jest podstawowym warunkiem konsolidacji narodu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Jan Waleczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanWaleczek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że świat wkroczył w rok 1988 pod znakiem pokoju. Waszyngtońskie spotkanie na szczycie i zawarcie radziecko-amerykańskiego porozumienia na temat rakiet średniego zasięgu otworzyło drogę do nowego, pozytywnego etapu historycznego w stosunkach Wschód — Zachód, do przezwyciężania wzajemnej nieufności między państwami i wzrostu bezpieczeństwa przez współpracę. Z nową więc nadzieją zainteresowanie opinii europejskiej i światowej koncentruje się teraz na wiedeńskiej rundzie rozmów KBWE oraz na kolejnym spotkaniu Gorbaczow — Reagan w Moskwie. Wydarzenie to stanowi przesłankę ku temu, aby w atmosferze optymizmu rozpatrywać problemy polskiej polityki zagranicznej, dlatego też w wystąpieniu Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego te kwestie zostały tak mocno zaakcentowane.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JanWaleczek">Nie trzeba chyba wyjaśniać, że szansa na utrwalenie pokoju na ziemi, na postęp w procesach odprężenia, rozwój europejskiej i światowej współpracy gospodarczej, ekologicznej i kulturalnej odpowiada najlepiej pojętym interesom narodowym Polski. Kraj nasz wkroczył na drogę radykalnych reform społeczno-gospodarczych i politycznych, a żaden postęp nie dokonuje się przecież w próżni politycznej, albo też na tle abstrakcyjnych układów międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JanWaleczek">Koło Poselskie „Pax” z tej trybuny niejednokrotnie podkreślało, że wyznacznikiem polskiej racji stanu jest wierność ideałom socjalizmu rozwojowego, sojuszu ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami socjalistycznymi, uczestnictwo w Układzie Warszawskim i systemie współpracy gospodarczej RWPG. Te pryncypia określają również miejsce i znaczenie Polski we wspólnocie państw europejskich i w świecie.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JanWaleczek">Nawiązując do wydarzeń, mających ogromny wpływ na sytuację w Europie i na świecie, nie sposób pominąć tych przemian, jakie zostały zapoczątkowane ponad dwa lata temu w Związku Radzieckim. Przebudowa to w warunkach radzieckich nie tylko reorganizacja gospodarki i systemu prawnego państwa. Związana z nią zmiana funkcji władz politycznych i państwowych, odejście od administrowania na rzecz programowania i kontroli rozwoju, są w istocie rzeczy rewolucją w sposobie myślenia i działania.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JanWaleczek">Przemiany w Związku Radzieckim mają znaczenie wykraczające poza granice tego kraju. Łączy się bowiem z nimi inna polityka międzynarodowa, zmierzająca coraz wyraźniej do uregulowania stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, do nadania im form zbliżonych do tych, które obserwowaliśmy w okresie odprężenia.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JanWaleczek">Ma to również istotny wpływ na procesy reformatorskie zachodzące we wspólnocie socjalistycznej i w ramach RWPG. Na tej płaszczyźnie dochodzi obecnie do bardzo zasadniczych prób unowocześniania systemów ekonomicznych i planistycznych zmierzających do przebudowy gospodarki, zacieśnienia współpracy i kooperacji naukowo-technicznej, respektowania praw rynku, ograniczenia barier biurokratycznych, hamujących wyzwolenie inicjatywy, a wreszcie racjonalizowania cen i rozliczeń walutowych. Kraje socjalistyczne, dysponując większymi możliwościami wzrostu, mogą efektywniej wpływać na układ sił ekonomicznych i stosunki międzynarodowe Wschód — Zachód.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#JanWaleczek">Wysoka Izbo! Naczelnym celem polityki zagranicznej państwa jest zapewnienie Polsce bezpieczeństwa i suwerennego rozwoju, ugruntowanie jej pozycji międzynarodowej. Jest to uzależnione od jej siły wewnętrznej, od wzmocnienia naszego potencjału wytwórczego i pogłębienia procesów demokratycznych.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#JanWaleczek">Należy stwierdzić, że wysokiej aktywności dyplomatycznej Polski w ostatnim okresie, niestety, nie odpowiada proporcjonalny do tych starań i wysiłków poziom wymiany gospodarczej, kulturalnej i naukowej z niektórymi państwami. Wyrównanie tych dysproporcji jest jednym z najważniejszych zadań na najbliższą przyszłość.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#JanWaleczek">Wyznacznikiem naszej polityki zagranicznej jest konsekwentne opowiadanie się za pokojem i koncepcją wspólnego powszechnego bezpieczeństwa. Polska ma szczególne motywy i dane, wynikające z jej doświadczeń dziejowych, aby aktywnie uczestniczyć w opartej na współczesnych realiach odbudowie poczucia jedności losu, gospodarki czy kultury świata i Europy. Wizja świata bez wojen osiągnięta być może jedynie przez stały dialog, prowadzący do rozwiązywania najbardziej drażliwych problemów i sporów przez stosowanie środków politycznych, a nie na drodze wyścigu zbrojeń i uprawiania polityki z pozycji siły czy też przez konfrontacje. Stanowi to istotny wyznacznik polskiej doktryny pokojowej. Środki finansowe, które dziś przeznacza się na cele zbrojeniowe, na zniszczenie świata, powinny służyć rozwojowi materialnemu i kulturalnemu narodów.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#JanWaleczek">Z wielką uwagą polska opinia publiczna odniosła się do kolejnego głosu Watykanu w tej sprawie, zawartego w najnowszej encyklice Ojca Świętego Jana Pawła II „Sollicitudo rei socialis”. Czytamy w niej: „Jeżeli rozwój jest nowym imieniem pokoju, to wojna i przygotowania militarne są największym wrogiem integralnego rozwoju ludów”. Jest to rozwinięcie i potwierdzenie stanowiska Stolicy Apostolskiej wyrażonego w encyklice „Pacem in terris”, której 25-lecie wydania obchodzić będziemy w przyszłym miesiącu.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#JanWaleczek">Politykę zagraniczną powinien cechować realizm. Należy zatem zdawać sobie sprawę z tego, że nadal żyjemy w czasach rosnącego zagrożenia w wielu dziedzinach społecznych, w demografii, ekonomii i ekologii, i to zarówno w skali Europy, jak i całego globu. Przezwyciężenie tych zagrożeń wymaga kształtowania nowej świadomości społecznej, nowych postaw, sposobów zachowań i działań opartych na jedynie słusznej i realistycznej przesłance, że współczesny pokój można budować i zabezpieczać jedynie pokojowymi środkami. Ta nowa świadomość i budzenie zgodnych z nią dyspozycji, jeżeli ma być efektywna, musi stać się przedmiotem wychowania dla pokoju. Polska aktywnie uczestniczy w tym procesie.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#JanWaleczek">Spośród spraw absorbujących polską politykę zagraniczną w roku 1987 pozwolę sobie wyeksponować dwie: wizytę Wojciecha Jaruzelskiego w Związku Radzieckim oraz polskie propozycje rozbrojeniowe przedstawione na II Kongresie Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Rozmowy Jaruzelski — Gorbaczow zakończyły się podpisaniem dokumentu wielkiej wagi dla stosunków polsko-radzieckich — „Deklaracji o współpracy w dziedzinie ideologii, nauki i kultury”. „Odwieczne więzi narodów Polski i Rosji wymagają głębokiej oceny — czytamy w tym dokumencie. Wszystkie jej epizody, w tym również dramatyczne, powinny otrzymać obiektywną i precyzyjną interpretację. Stawiając w ten sposób sprawę, kierujemy się wspólną odpowiedzialnością za przyszłość, za dalszy rozwój braterskich stosunków polsko-radzieckich”.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#JanWaleczek">Plan Jaruzelskiego wywołał głośne i pozytywne reperkusje międzynarodowe. Przedstawione zainteresowanym państwom szczegółowe rozpisanie tego projektu w formie memorandum Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w sprawie zmniejszenia zbrojeń i zwiększenia zaufania w Europie Środkowej spotkało się z przychylnością świadczącą o poważnym potraktowaniu polskiego planu. Może on w przyszłości stać się ważkim elementem rokowań rozbrojeniowych.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#JanWaleczek">Wysoki Sejmie! W ostatnich tygodniach, w ramach ogólnoświatowego poszukiwania dróg wiodących do zbudowania trwałych mostów porozumienia między Wschodem a Zachodem, doszło do odnowienia dialogu politycznego między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Federalną Niemiec. Mówię „odnowienia”, bo od podpisania układów normalizacyjnych minęło już prawie 18 lat. W Bonn mówi się czasem, że my tu nad Wisłą jesteśmy zbyt przewrażliwieni, że przykładamy zbyt wielką wagę do incydentalnych wydarzeń czy wypowiedzi. Nie sądzę, aby można było przechodzić do porządku dziennego nad tym, co nierzadko słyszy się nad Renem w kwestiach dla nas tak żywotnych, jak trwałość granic wschodnich, wciąż tam podważanych. Wytworzyła się bowiem taka sytuacja: mniej donośne są już w tej mierze głosy „wiecznie wczorajszych” kręgów rewizjonistycznych, natomiast zaczęli się na ten temat wypowiadać niektórzy członkowie ekip rządzących zarówno szczebla federalnego, jak i krajowego. Głoszenie takich opinii źle służy atmosferze dialogu.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#JanWaleczek">Wysoki Sejmie! Szczególny charakter mają stosunki Polski ze Stolicą Apostolską. Po godnych pożałowania faktach w latach pięćdziesiątych, a częściowo jeszcze i sześćdziesiątych, możemy w ostatnim czasie odnotować w tej dziedzinie stały i konsekwentny postęp. Obecnie toczą się rozmowy w sprawie uregulowania statusu prawnego Kościoła katolickiego w Polsce oraz nawiązania pełnych stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a Polską Rzecząpospolitą Ludową. Pomyślne sfinalizowanie tych rokowań unormuje sytuację prawną Kościoła w naszym kraju, zgodnie z jego potrzebami i polską racją stanu oraz stworzy sprawny instrument wzajemnych kontaktów na najwyższym szczeblu. Sądzę, że spełnienie tych nadziei jest gorącym pragnieniem nie tylko katolików, ale i wszystkich Polaków, którzy cenią sobie stabilizację stosunków wyznaniowych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#JanWaleczek">Wysoka Izbo! Wiele stron ujemnych i budzących obawy ma nasilona w ostatnich latach emigracja, zwłaszcza młodego pokolenia. Martwi los rodaków, którzy w upokarzających warunkach koczują pod Rzymem, Wiedniem czy innymi miastami Zachodu. Niepokoi ubytek umysłów wykształconych w Polsce, a wykorzystywanych przez inne państwa bądź w ogóle marnotrawionych, a tak przecież potrzebnych krajowi. Jeżeli dziś taką troską napawają nas postawy części młodych Polaków, którzy własny los wiążą z emigracją, to czy nie jest to cena za błędy w wychowaniu patriotycznym.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#JanWaleczek">Emigracja przynosi straty dobru wspólnemu, państwu, społeczeństwu, emigracja rodzi ludzkie dramaty. Wyraził to dobitnie Papież Jan Paweł II, który powodowany zrozumiałą troską o przyszłość Polski przestrzega przed jej opuszczaniem. Zwracając się we wrześniu ub. r. do Polaków w Rzymie, mówił, mając na uwadze młodzież: „Nie daj Boże, ażeby w tę przyszłość zwątpili. Niech lepiej widzą tę przyszłość nad Wisłą”.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#JanWaleczek">Zaniepokojenie opuszczaniem ojczyzny wyrażał w ostatnich miesiącach Kościół katolicki w Polsce i osobiście Prymas kardynał Józef Glemp.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#JanWaleczek">W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera łączność pomiędzy wychodźstwem, Polonią rozsypaną po całym świecie, a starym krajem. Dobrze się więc stało, że pozostającym za granicą stworzono prawną możliwość powrotu doń na stałe bądź w odwiedziny, że nie zatrzaskuje się, jak przed laty, drzwi do ojczystego domu. Co czwarty Polak mieszka poza Polską.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#JanWaleczek">Polonia odgrywa coraz bardziej znaczącą rolę w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym krajów osiedlenia. Stwarza to olbrzymie i nie zawsze w pełni wykorzystywane obecnie możliwości nawiązywania z nią współpracy. Niektóre kręgi Polonii były i są znakomitym ambasadorem i propagatorem naszej kultury i ważnym łącznikiem w kontaktach gospodarczych. Dlatego trzeba tworzyć lepsze, tzn. stabilne i partnerskie warunki prawno-organizacyjne oraz ekonomiczne do rozszerzania form tego współdziałania. Wymaga to wzbogacenia zakresu inwestowania w działania umacniające emocjonalne więzi Polonii z krajem. W tej dziedzinie jest jeszcze dużo do zrobienia. Brakuje zwłaszcza podręczników do nauki języka polskiego dla młodzieży polonijnej i syntetycznych opracowań dotyczących historii Polski.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#JanWaleczek">Na podkreślenie zasługuje rola Kościoła katolickiego w życiu Polonii, gdyż polskie parafie stanowią główne ośrodki polskości w wielu krajach. Poczucie odrębności narodowej cechuje tam mocny związek z religią ojców. Przez Polonię możemy skutecznie wpływać na kształtowanie opinii o Polsce, przyczyniać się do zmiany niekorzystnego stereotypu Polaka, jaki tu i ówdzie pojawia się w obiegu, powodując przypływ i odpływ negatywnych nastrojów wobec naszego kraju i jego obywateli. Świadkami tego zjawiska byliśmy w ubiegłym roku i to, niestety, w skali masowej, zwłaszcza na przejściach granicznych niektórych zaprzyjaźnionych państw, gdzie z obywatelami naszego państwa postępowano w sposób szczególny, co w niektórych przypadkach przyjmowało wręcz formę szykanowania turystów z polskim paszportem i uwłaczało ich godności. Dlatego konieczne staje się podejmowanie dalszych, skutecznych działań na rzecz zapewnienia lepszej, prawnej ochrony obywateli polskich za granicą, wypracowania gwarancji niedyskryminacyjnego ich traktowania, a także ograniczenia barier i utrudnień w podróżowaniu.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#JanWaleczek">Wysoki Sejmie! Kończąc, chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na jeszcze jedno zagadnienie, które wiąże się ze stosunkami międzynarodowymi. Mam na myśli zanieczyszczenie środowiska naturalnego. Daremne okażą się wszelkie wysiłki na rzecz ograniczenia niszczącego wpływu przemysłu na przyrodę, jeśli będzie się je podejmować tylko w jednym kraju. W tej dziedzinie potrzebna jest zatem szeroka międzynarodowa współpraca i to na skalę, jakiej dotąd nie praktykowano. Istnieją już jej zalążki, wspólnie z naszymi sąsiadami staramy się uchronić Bałtyk przed zamienieniem go w ściek, wraz z Niemiecką Republiką Demokratyczną i Czechosłowacją zastanawiamy się, jak uratować sudeckie lasy. Mamy już także podobne inne porozumienia.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#JanWaleczek">Wydaje mi się jednak, że należy jeszcze usilniej zabiegać o to, aby dosłownie cały świat włączył się w akcję śpieszenia przyrodzie z pomocą. Gra toczy się przecież o życie całej planety, której grozi samounicestwienie wskutek zrujnowania jej środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#JanWaleczek">„Pax” zawsze działał na rzecz aktualnej polityki pokojowej oraz rozwijania przyjacielskich stosunków międzynarodowych Polski. Wynika to z naszych założeń ideowych i światopoglądowego zaangażowania chrześcijańskiego.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#JanWaleczek">Przedłożony na dzisiejszym posiedzeniu projekt uchwały wytycza słuszną drogę naszej polityce zagranicznej w obecnym trudnym, lecz nie pozbawionym nadziei okresie. Koło Poselskie „Pax” głosować będzie za jego uchwaleniem. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#EdmundMęclewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę zająć się jednym tylko wycinkiem szerokiej problematyki międzynarodowej, sprawami polsko-zachodnioniemieckimi, aby dać wyraz moim osobistym i troskom, i obawom, ale i nadziejom. Dotkniętej tutaj tematyki NRD nie podejmuję, sądzę, że wymaga ona także potraktowania kiedyś przez tę Izbę i spraw związanych z nią, ale nie wolno czynić tego płytko, powierzchownie, bo to może tylko zaszkodzić. Sprawa nie jest taka prosta, Kolego Bender, jak by wynikało to z Pana wystąpienia, w każdym razie w moim przekonaniu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! W cieniu przeszłości, ale w imię jutra, oto formuła, która bodaj najlepiej i najściślej oddaje stan rzeczy w stosunkach Polska — RFN.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#EdmundMęclewski">W wywiadzie udzielonym po wizycie ministra Genschera polski Minister Spraw Zagranicznych mówił o tym, że „trzeba się rozliczyć z tragiczną przeszłością, która ma i wymiar moralny, jesteśmy na etapie przejściowym od normalizacji do porozumienia. Pojednania zaś nie można zadekretować”.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#EdmundMęclewski">Również minister Genscher po wizycie w Warszawie oświadczył: „Nikt nie może, nie zamierza pisać Układu Warszawskiego na nowo. Jest on zawarty i ratyfikowany. Obecnie kierujemy wzrok ku przyszłości”. Zgoda, ale nie zapominajmy o przeszłości. W Warszawie minister Genscher zapewniał: „RFN nie wysuwa żadnych roszczeń terytorialnych wobec nikogo”.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Że jednak co najmniej nie dla wszystkich w RFN sprawa jest tak oczywista, wydaje się dowodzić uwaga poczyniona w lipcu ubiegłego roku przez radzieckiego przywódcę Michaiła Gorbaczowa w rozmowie z prezydentem RFN von Weizsackerem. Wyraziwszy swoje zadowolenie ze stwierdzenia gościa, iż RFN prowadzi swoją politykę w duchu układów wschodnich, sekretarz generalny KC KPZR powiedział: „Gdy jednak co rusz słyszymy, że problem niemiecki jest otwarty, że z niemieckimi terenami wschodnimi nie wszystko jest oczywiste, a Jałta i Poczdam są bezprawiem — wówczas rodzi się w nas wątpliwość, czy Republika Federalna konsekwentnie trzyma się układów”.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#EdmundMęclewski">Nawiasem mówiąc, dokładnie w dniu tej rozmowy na Kremlu, kanclerz federalny Kohl przyjął w Bonn prezydium organizacji rewizjonistycznych na dłuższą rozmowę, w wyniku której stwierdzono pełną zgodność poglądów. Zapewne przypadek?</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#EdmundMęclewski">Mamy zaufanie do polityki ministra Genschera, jak i mamy przekonanie, że prezydent von Weizsacker szczerze i uczciwie wypowiada swoje poglądy. Tylko, czy to wyczerpuje problem? Deputowany do Bundestagu z ramienia SPD Horst Sielaff niedawno, wskazując na rewizjonizm w praktykach politycznych rządu bońskiego, mówił o „janusowym obliczu rządowej polityki wschodniej i dotyczącej Niemiec”. Na dowód wskazał on, iż corocznie rosną wielomilionowe subwencje, dotacje z kiesy rządu federalnego i kas rządów krajowych dla rewizjonistycznych organizacji i instytucji, a jednocześnie radykalnie kurczą się dotacje dla organizacji uznających poczdamski ład pokojowy w Europie i dążących do pokojowego współistnienia.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#EdmundMęclewski">Albo, ambasador RFN Eickhoff, który w Genewie na konferencji KBWE oskarżał nas o ciężką sytuację miliona Niemców „na polskim obszarze władzy” — taka jest ta nowa formuła, „polski obszar władzy”, dla określenia naszych ziem nadbałtyckich i nadodrzańskich. No, federalny minister spraw wewnętrznych, właśnie wewnętrznych, Friedrich Zimmermann, a więc członek rządu federalnego jawnie i hałaśliwie przy każdej okazji głosi te i podobne twierdzenia.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#EdmundMęclewski">Otóż czy te głosy i oficjalne wystąpienia dowodzą, czy podnoszą wiarygodność polityki wschodniej rządu federalnego, czy budzą do niej zaufanie, do jej moralnej jakości, o której mówił Minister Genscher w Warszawie?</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#EdmundMęclewski">Deputowany do Bundestagu z ramienia CDU wiceprzewodniczący Federalnego Związku Niemczyzny Za Granicą Wilfried Boehm także ostatnio publikuje i rozpowszechnia wśród dziennikarzy zagranicznych w RFN teksty głoszące istnienie w Polsce ponad milionowej mniejszości niemieckiej, którą: „Polska poddaje rygorystycznej, przymusowej polonizacji, dyskryminacji społecznej, prześladowaniom politycznym i odmawia im elementarnych praw grupy narodowościowej. Język niemiecki został gwałtem wyparty z życia publicznego w Polsce, większość więc ziomków urodzonych tu po wojnie nie włada już niestety językiem niemieckim”.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#EdmundMęclewski">To bajdurzenie — proszę wybaczyć to określenie, ale nie widzę innego słowa — o ponad — milionowej mniejszości niemieckiej w Polsce należy już do rytualnych modłów rewizjonizmu RFN, podobnie jak o brutalnym prześladowaniu owej mniejszości i jej języka ojczystego. Przypomnę więc, jaka jest prawda.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#EdmundMęclewski">Weźmy, jako przykład, miniony rok szkolny. Podobnie jak w łatach poprzednich, język niemiecki w nauczaniu szkolnym zajmuje pośród języków zachodnich zdecydowanie pierwsze miejsce, przed językiem angielskim. W szkołach podstawowych, zawodowych i liceach ogólnokształcących w ramach nauczania obowiązkowego i godzin nadobowiązkowych języka niemieckiego uczyło się łącznie — proszę uważnie słuchać — 734 802 uczniów. Ponadto odnotowujemy w szkołach tych ciągły wzrost zainteresowania nauką tego języka. Od 10 lat organizujemy corocznie dla szkół średnich olimpiady języka niemieckiego z udziałem ponad 3 tys. uczniów z ponad 300 szkół. W Klubach Międzynarodowej Prasy i Książki, w popularnych MPiK-ach odbywają się od lat, trwają od lat kursy języka niemieckiego dla dorosłych z niemal tysiącem kursantów rocznie. Towarzystwo Wiedzy Powszechnej na kursach tego języka gromadzi corocznie ponad 2 tys. kursantów. Kursy systematyczne tego języka prowadzą już dla milionowej masy polskie radio i telewizja. W dziesiątkach MPiK-ów wśród prasy zagranicznej dostępna jest i prasa niemiecka, niemieckojęzyczna z obu państw niemieckich, z Austrii, w łącznej liczbie 40 tytułów.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#EdmundMęclewski">Oto, Wysoka Izbo, nasze prześladowanie języka niemieckiego. A że przybywający do RFN na stałe emigranci z Polski, według Bonn owi rzekomi Niemcy, zwłaszcza zaś młodzież w ogóle nie zna języka niemieckiego, jak stwierdza komisja młodzieżowa w Bonn. Cóż, może zapomnieliśmy w Polsce wprowadzić przymus nauczania języka niemieckiego w szkole? Bo to jedyna refleksja. Może by to wtedy zadowoliło tych, którzy szkalują nieustannie nasz kraj, pomawiając nas o wszystkie grzechy główne.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#EdmundMęclewski">Sięgnę jeszcze po świeży przykład tak zwanej wolnej prasy zachodnioniemieckiej i jej mocodawców. Po zakończeniu wizyty ministra Genschera w Polsce wielki, zwany tam poważnym — dziennik burżuazyjny „Frankfurter Allgemeine Zeitung” przyniósł sensacyjną, na pół kolumny wiadomość: delegacja rzekomej mniejszości niemieckiej w Polsce jakoby wręczyła Genscherowi obszerną petycję błagającą o pomoc. Oto w Polsce, według tej petycji, trwają brutalne prześladowania Niemców i języka, przymusowa polonizacja ich nazwisk, trwa heca antyniemiecka. Niemal terror. I on to stwarza tak nieznośne ciśnienie, że owi „Niemcy” decydują się na wyjazdy z ojczyzny do RFN. To kłamstwo miało jednak krótkie nogi, bo już nazajutrz oświadczenie bońskiego MSZ stwierdzało, że minister Genscher żadnej takiej petycji nie otrzymał. Wstyd? Ale, skądże, bo oto ten sam dziennik w dwa tygodnie później zamieścił antypolski paszkwil stwierdzający, że osobnicy mający polską krew skądś znamy to sformułowanie rasistowskie — „polska krew”, mają zdaniem policji Zagłębia Ruhry szczególne skłonności zbrodnicze i kryminalne. Listów protestacyjnych, wyjaśniających redakcja dziennika oczywiście nie zamieściła, dopiero rząd Północnej Nadrenii-Westfalii wyraził w oficjalnym liście do korespondenta „Trybuny Ludu” swoje ubolewanie i oburzenie z powodu tego niegodnego szkalowania. Cóż, jednak pamiętajmy, że czytelnicy „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, wielkiego i ponoć poważnego dziennika, tego stanowiska rządu krajowego, największego kraju federalnego Północnej Nadrenii-Westfalii nie znają i zapewne część z nich nadal jest przekonana, że Polacy to kryminaliści, szczególnie podatni na łamanie prawa.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#EdmundMęclewski">Szczególnie chętnie używanym narzędziem rewizjonistycznego i antypolskiego jednocześnie działania tych samych sił, ale i przedstawicieli rządu federalnego, niestety, a i rządów krajowych, jest wspomniana teza o istnieniu w Polsce rzekomej ponadmilionowej mniejszości niemieckiej jeszcze dziś, w roku 1988.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#EdmundMęclewski">Warto tu przypomnieć, bo to ciekawe, Wysoka Izbo, że w swoim pierwszym expose rządowym, na pierwszym posiedzeniu nowo powstałego parlamentu Bundestagu, nowo wybrany kanclerz federalny Konrad Adenauer w dniu 20 października 1949 r. oświadczył m.in.: „Ponadto rząd federalny będzie musiał pracę swą poświęcić około 200 tysiącom Niemców znajdującym się jeszcze w Prusach Wschodnich, na Śląsku, a także w Czechosłowacji. Niemcy ci jako fachowcy, względnie mniej obciążeni politycznie, zostali tam zatrzymani”.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#EdmundMęclewski">To był rok 1949 i to był kanclerz Konrad Adenauer, trwała wtedy jeszcze akcja wysiedlania Niemców, postanowiona przez Poczdam. Po zakończeniu tej akcji, w połowie lat pięćdziesiątych, wyraziliśmy zgodę na łączenie rodzin. I wtedy wyjechała zdecydowana większość tych resztek Niemców. Akcja ta, nawiasem mówiąc, trwająca jeszcze jako łączenie rodzin, po dziś dzień, spowodowała wyjazd do RFN niemal — liczba przerażająca — 900 tysięcy ludzi z Polski, w tym także byli oczywiście ci pozostali Niemcy. A tu ministrowie rządu federalnego ciągle nazywają owych wyjeżdżających „Niemcami”, zapominają o humanitarnym obliczu tej akcji i ciągle mówią o ponadmilionowej mniejszości niemieckiej, jakoby żyjącej jeszcze w Polsce. Jakieś cudowne rozmnażanie, któremu z różnych stron i w rozmaitej formie towarzyszą ponawiane zarzuty, jakobyśmy nie wypełniali naszego zobowiązania co do zgody na wyjazdy z Polski owych Niemców Anno Domini 1988. Nierzetelni Polacy. Polacy?</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#EdmundMęclewski">Warto tu przypomnieć, Wysoka Izbo, że u progu lat pięćdziesiątych oficjalnie, czynniki polskie oficjalnie ustaliły, że w Polsce żyje jeszcze około 65 tys. Niemców. I władze polskie przygotowując wraz z NRD i Czerwonym Krzyżem w RFN porozumienia dotyczące humanitarnej akcji łączenia rodzin, jednocześnie wyraziły zgodę na otwarcie szkół niemieckich, na wydawanie prasy w języku niemieckim, powstawanie rozmaitego rodzaju zespołów kulturalnych, organizacji społecznych. Istniał więc dziennik w języku niemieckim „Arbeiterstimme”, istniało 137 szkół z językiem nauczania niemieckim, niemieckich szkół, z ponad 7,5 tysiącami uczniów itd. Wszystko to było, ale już po kilku latach trzeba było to stopniowo likwidować, po prostu dlatego, że nie było, brakło czytelników, uczniów, chętnych. Powiedzmy po prostu — z braku Niemców w Polsce. Wyjechali w ramach otwartej wtedy akcji wyjazdów. Wyjechali dobrowolnie, a nas się dziś oskarża o prześladowanie niemieckiej mniejszości i niewypełnianie naszych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#EdmundMęclewski">Bońskim, tak chętnie przez nas zauważanym zapewnieniom o zdecydowaniu dotrzymania litery i ducha układów wschodnich, czy o moralnym wymiarze porozumienia z Polską, dążeniu do pojednania — towarzyszą jednak ciągle wygłaszane także przez przedstawicieli rządu — ostatnio czynili to sekretarze stanu Schaffer z MSZ bońskiego, Rehlinger z resortu stosunków wewnątrzniemieckich czy minister federalny Zimmermann, który nie pozostawał też w tyle — tyrady o bońskich pozycjach prawnych. Ponoć według tych pozycji Rzesza niemiecka istnieje nadal w granicach z roku 1937, a więc problem niemiecki nadal jest otwarty. Gdy dopiero więc ta Rzesza zostanie przywrócona życiu, ona jako suweren, będzie miała prawo wypowiedzieć się ostatecznie i decydująco na temat granic w Europie i decyzji podjętych umową poczdamską.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#EdmundMęclewski">Wysoki Sejmie! Sądzę, że przedstawiciele rządu RFN, społeczeństwa RFN, dobrze przysłużą się sprawie porozumienia i normalizacji stosunków z Polską, odprężenia także w Europie, jeśli wreszcie jawnie i głośno zrezygnują z tych pozycji, które niezależnie od intencji tych polityków czynią inne ich zapewnienia wątpliwymi i stawiają jednak pod znakiem zapytania ich wiarygodność. W każdym razie takie jest moje odczucie, i uważam, że z tego miejsca, z tej trybuny, w tej Izbie trzeba to powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#EdmundMęclewski">Pragniemy normalizacji stosunków z RFN, w tym zwłaszcza, my, ludzie starszego pokolenia, którzy przeżyliśmy koszmar ostatniej wojny. Czas nam, zwłaszcza nam, ucieka coraz szybciej, a pragnęlibyśmy nowym pokoleniom Polaków i Niemców pozostawić oczyszczone przedpole do współżycia, wreszcie normalnego.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#EdmundMęclewski">Pragnę tego i ja z całego serca. I mówiąc dziś to, co z tej trybuny powiedziałem w obliczu Wysokiej Izby, działam — jak sądzę — w tym samym duchu i kierunku. Trzeba wreszcie stworzyć jednoznaczne warunki dla tej normalizacji. Nie jesteśmy antyniemieccy, ale pragniemy pewności życia w spokojnych, bezpiecznych granicach, przez nikogo i w żadnej formie, jakkolwiek chytrze zawoalowanej formułami prawnymi czy innymi, nie kwestionowanych. I pragniemy życia w pokoju, pomni, że problem granic nie istnieje, istnieje właśnie tylko problem pokoju.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#EdmundMęclewski">Minister Orzechowski mówił niedawno, zresztą dzisiaj pobrzmiewało to również w jego znakomitym expose, mówił w wywiadzie: „Oczekujemy, że deklaracje i słowa wypowiadane publicznie, przy różnych okazjach przez ministra Genschera zostaną wypełnione treścią. Nam woli ku temu nie zabraknie”.</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#EdmundMęclewski">Otóż to. Nowy ożywczy klimat międzynarodowy stworzony radzieckimi inicjatywami i rodzącym się, oby trwałym, odprężeniem radziecko-amerykańskim, a więc dziś światowym — stwarza również dla nowej realistycznej, rzetelnie otwartej polityki wschodniej Bonn, a więc i dla stosunków Polski z RFN warunki najlepsze z możliwych, w interesie zarówno obydwu naszych krajów i narodów, jak i w interesie pokoju, w interesie Europy. Myślę, że jest to zgodny pogląd wszystkich Polaków.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#EdmundMęclewski">Popierając w pełni tezy i materiały, wystąpienia expose Ministra Spraw Zagranicznych, jedno zdanie jeszcze z potrzeby serca i z najgłębszego przekonania w problemie poruszonym przez kolegę posła Bendera. Sprawa najnowszych stosunków polsko-radzieckich. Pamiętając o tym, że co nagle to po diable, uważam jednak, iż skierować należy apel do przyjaciół radzieckich i do członków polskiej komisji historyków o to, aby przyspieszyć prace w tej mierze, w tej dziedzinie, w tych tak ważnych zagadnieniach znaczonych czasem od układu Ribbentrop — Mołotow, po narodziny sojuszu i w środku z tym dramatycznym akcentem Katynia. Przyspieszenie tych prac i ogłoszenie ich wyników leży w najszerzej, najgłębiej, najuczciwiej pojętym interesie sojuszu polsko-radzieckiego. Z tą myślą i w tym najgłębszym przekonaniu kieruję ten apel — niech i to przyjaciele radzieccy zrozumieją — we wspólnym naszym i ich interesie, o przyspieszenie tych prac. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Wojciech Siemion.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechSiemion">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zabierając głos w dzisiejszej dyskusji, chciałbym skupić się tylko na jednym zagadnieniu, a mianowicie sprawach polonijnych. Niedawno na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych wysłuchaliśmy bardzo ciekawego wystąpienia sekretarza generalnego Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia” tow. Józefa Klasy. 13 milionów rozsianych po świecie naszych rodaków może być wielką siłą. Siła ta w historii Polski Ludowej często nie była brana pod uwagę, często odgradzały nas od tej siły najrozmaitsze bariery polityczne, ustawowe, celne, dewizowe.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WojciechSiemion">Poseł Janowski cytował tutaj słowa gen. Jaruzelskiego. Przypomnę je: „Każda osoba posiadająca związek z Polską jest dla niej potencjalnym dobrem”. Wszyscy musimy o „to potencjalne dobro” zadbać, aby stało się dobrem prawdziwym. Wysiłki Ministerstwa Spraw Zagranicznych w tej materii są bardzo widoczne, że wspomnę o poprzednich wystąpieniach Ministra Mariana Orzechowskiego i Ministra Tadeusza Olechowskiego i dzisiejsze słowa Ministra, który mówił o nowej polityce wobec wychodźstwa „że będzie prowadzona polityka ułatwiania kontaktów wychodźstwa z krajem, że będą tu witani serdecznie i życzliwie.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WojciechSiemion">Te zmiany w polityce Rządu w stosunku do Polonii są pilnie obserwowane nie tylko przez tych z zagranicy. Przecież około, jak wspomniał Minister Orzechowski, 4 milionów, czy jak chce Towarzystwo „Polonia” — 6 milionów Polaków utrzymuje żywe związki ze swoimi krewnymi czy przyjaciółmi za granicą. To przecież olbrzymia liczba naszych wyborców. Z tych przyczyn także, budując nowy program, nie możemy zapomnieć o błędach przeszłości i musimy do końca — zrodzoną niegdyś nieufność w stosunkach kraju z wychodźstwem — oczyścić. Pisał niegdyś emigracyjny poeta: „Nie ma, nie ma dla mnie miejsca ni tu ni tam. Tu wolność — ryba na piasku, tam mnie klatka czeka w rogu obfitości. Między widownią a sceną to ja jestem żelazną kurtyną. Dzielę dwie „niedorzeczywistości”. Ale swoje „niedorzeczywistości” formułował poeta w polskim języku. Oto jedno z najważniejszych naszych zadań, to ochrona i nauczanie polskiego języka wśród emigracji. Elementarze i modlitewniki, podręczniki, wideokasety, filmy, nuty to tylko narzędzia w walce o polskość, ale polskość odnowić można naprawdę tylko tu, w kraju. „Polska leży nad Wisłą. Nikt nie jest samotną wyspą. Wszyscy to wiemy i na nic” — pisał poeta.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#WojciechSiemion">Musimy stworzyć warunki, by pobyt emigranta w starym kraju był dla niego nie trudnością, ale świętem. Likwidacja takich dziwnych pojęć prawnych, jak „Polak-cudzoziemiec dewizowy” czy „Polak — na paszporcie konsularnym” jest także i naszym obowiązkiem. Bardzo trudnym problemem, a wymagającym nowych regulacji prawnych, jest problem ludzi starych, „Polonusów”, którzy by chcieli powrócić na starość do kraju wraz ze swoimi oszczędnościami.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#WojciechSiemion">Ze swoich „poselskich utarczek” mogę tylko wspomnieć o takim wypadku, gdy starsza pani przyjechała 2 lata temu do Polski, by tu spokojnie przeżyć swe ostatnie dni. Niestety, nie była w kraju ponad 50 lat. „Zaopiekował” się tą panią jakiś dalszy krewny czy nawet nie krewny, doprowadzając do tego, że wszystkie oszczędności tej pani zostały podjęte z konta dewizowego Narodowego Banku Polskiego i starsza, bezbronna pani została z zerowym kontem. Płakała tylko: dlaczego tutaj policja nie może jej pomóc w odzyskaniu pieniędzy; i wkrótce zmarła. Przed śmiercią, wysyłając listy do swoich koleżanek ostrzegała, by broń Boże nie przyjeżdżały do Polski. Oczywiście, że sprawa jest znana władzom prokuratorskim i nie zakończona. Chodziło o niebagatelną sumę 122 tys. dolarów, które zniknęły.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#WojciechSiemion">O tej części emigracji musimy także pomyśleć. Osoby „trzeciego wieku” wymagające specjalnej opieki muszą tę opiekę u nas znaleźć. One chcą, by zrealizowały się słowa prostego wiersza, elementarza niegdyś każdego polskiego dziecka, z nieco innym tam na emigracji niż my znamy zakończeniem: „Kto ty jesteś — Polak mały. Jaki znak twój — orzeł biały, mieszkam tu między obcemi i powrócę do swej ziemi”.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#WojciechSiemion">Dzięki nim — dzięki wychodźstwu możemy także zwiększyć rolę polskiej sztuki w życiu międzynarodowym, w międzynarodowym udziale olbrzymiej humanistycznej części ludzkości, zwiększyć promocję polskich dzieł, a w szczególności polskiej sztuki współczesnej. Cieszę się, że w projekcie uchwały w sprawie polityki zagranicznej znalazł się oddzielny akapit poświęcony kulturze i sztuce. Jednocześnie musimy zadbać o to, by upowszechnić tu, w kraju dzieła polskich artystów, które powstają poza granicami. Nie czekać na to, że prochy poetów czy malarzy przewieziemy i złożymy w polskiej ziemi. Oni tam na obczyźnie także tworzą polską sztukę i jest to także problem wspólnoty dziejowej i wspólnoty narodowej, wspólnoty, którą każdy z nas rozumie, a którą tak wiele spraw i tak wielu ludzi niszczy. Musimy otworzyć niegdyś tak często zatrzaskiwane drzwi ojczyzny, aby każdy chętny mógł powtórzyć, stare słowa poetki: „Idziem do ciebie ziemio matko, nasza, coś z pierworodnej zrodziła nas gliny. Idziem do ciebie rzesza twoja ptasza, powracające do gniazd swoich syny”.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Kazimierz Morawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzMorawski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z wielką uwagą wysłuchaliśmy informacji interesującej, ważkiej informacji Ministra Spraw Zagranicznych Mariana Orzechowskiego.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#KazimierzMorawski">Z polityką zagraniczną państwa wiążą się nierozdzielnie wszystkie najżywotniejsze problemy bytu narodowego — bezpieczeństwo kraju, jego terytorialna integralność, suwerenność i życie w pokoju. W naszych czasach nowoczesnych środków komunikacji społecznej, przepływu ludzi i idei urzeczywistnianie narodowych celów w płaszczyźnie międzynarodowej przestało być wyłączną domeną wyspecjalizowanych instytucji państwa. W tym procesie uczestniczą liczne organizacje, partie, stowarzyszenia, uczeni, twórcy kultury, inżynierowie, robotnicy, także duchowieństwo.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#KazimierzMorawski">Chcę powiedzieć, wierzymy, że resort spraw zagranicznych będzie szerzej uwzględniał w swej polityce kadrowej ten właśnie fakt i proces zachodzący w naszym kraju. Było to oczywiście już podkreślane dzisiaj z tej trybuny.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#KazimierzMorawski">Wysoki Sejmie! Polska szukała oparcia dla swojej narodowej polityki w takim systemie sojuszy, który w swych głównych celach zbieżny byłby z podstawowymi interesami narodu, dawałby jednocześnie gwarancję trwałości i niezawodności. Takim sojuszem był i pozostanie nasz sojusz i współpraca ze Związkiem Radzieckim, nasze aktywne uczestnictwo w socjalistycznej wspólnocie państw i Układzie Warszawskim.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#KazimierzMorawski">Dziś, gdy mamy do czynienia z płynącymi z różnych w istocie antypolskich źródeł w kraju i za granicą próbami podmywania w świadomości społecznej zasad polskiej racji stanu i kwestionowania tego właśnie, co stanowi przecież największą wartość dorobku powojennej Polski, nie można dziś w tej Izbie nie podkreślić z całą mocą, że polityka polska zrodzona z przełomu lipcowego, stworzyła dobre i mocne podstawy do usunięcia źródeł poprzednich naszych słabości i przezwyciężenia syndromu tylu naszych dziejowych niepowodzeń. Ten dorobek wzmocni jeszcze wyjaśnienie wszystkich tych kwestii, które w przeszłości obciążały nasze stosunki i równocześnie pozwoli na wydobycie tych wszystkich kart historii, na których zapisano solidarność, przyjaźń i bliskość naszych narodów.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#KazimierzMorawski">Wielkie przemiany zachodzące w krajach socjalistycznych, reformatorskie i odnowicielskie dążenia tak silnie rozwijające się w Polsce i w Związku Radzieckim, mają istotny wpływ na kształtowanie się nowej jakości w stosunkach między naszymi narodami i państwami. Ten proces znajdywać będzie z pewnością coraz szerszy swój wyraz w rozwoju stosunków między różnymi środowiskami, różnymi grupami społecznymi, w tym także chrześcijańskimi, obu naszych krajów. Przyjacielska współpraca partii, państw, powinna być oparta na ruchu szerokiej współpracy różnych grup i środowisk. Obecnie przecież istnieją niezwykle korzystne warunki, aby ten proces poprzednio zaniedbywany czy niedoceniany uruchomić i rozwinąć na skalę potrzeb współczesnego czasu. Ostatnie lata przyniosły w tej dziedzinie istotne zmiany. Zaczęły dynamicznie rozwijać się między innymi stosunki pomiędzy środowiskami chrześcijańskimi w Polsce i w Związku Radzieckim. Nasze stowarzyszenie rozwija żywą współpracę na różnych płaszczyznach z Patriarchatem Moskiewskim, a także z innymi odłamami chrześcijan, w tym także z katolikami w Republice Litewskiej. Zapoczątkowane zostały kontakty Kościoła katolickiego w naszym kraju z rosyjskim Kościołem prawosławnym. Można wyrazić więc przekonanie, że cały ten proces przyczyniający się do dalszego zbliżania naszych narodów i budowania zaufania oraz owocnego dialogu między dwoma wielkimi odłamami chrześcijaństwa zostanie pogłębiony i rozszerzony w związku z jubileuszem tysiąclecia chrztu Rusi.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#KazimierzMorawski">Socjalizm w naszych krajach wszedł na nowe historyczne rubieże odnowy i przemian. Widzimy w polskiej odnowie i radzieckiej przebudowie doniosły czynnik humanizujący i demokratyzujący socjalizm w naszych krajach. Widzimy w tych przemianach wartości bliskie chrześcijanom, wartości wyrażające się w zwrocie ku człowiekowi, jego potrzebom duchowym i materialnym. Proces ten wymaga od społecznego chrześcijaństwa aktywnej w nim obecności, wymaga nowego spojrzenia na sprawę szerszego, twórczego współudziału chrześcijan w tych postępowych procesach rozwojowych, w których jest coraz więcej punktów stycznych z chrześcijańską filozofią człowieka. Widzimy więc w tym historycznym nurcie reformowania socjalizmu także wyraz naszych dążeń i pragnień.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#KazimierzMorawski">Pragnę jednocześnie podkreślić, iż nasz ruch aktywnie współpracuje także z wieloma organizacjami, środowiskami, kościołami w Europie Zachodniej i w ogóle na Zachodzie. Pragniemy w ten sposób wspierać główne cele i założenia polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#KazimierzMorawski">Obywatele Posłowie! To co dziś dominuje w sytuacji międzynarodowej to dążenie do uchronienia ludzkości od nuklearnej zagłady i do budowy świata bez wojen, wyścigu zbrojeń i konfliktów. Drogę do budowy takiego świata wskazują inicjatywy Związku Radzieckiego i krajów socjalistycznych. Ich istotą jest głęboki humanizm, uznanie, że ogólnoludzkie dobro, jakim jest życie w pokoju ma charakter nadrzędny i imperatywny wobec innych wartości i interesów. Istnieją więc moralno-ideowe przesłanki dla aktywnego udziału chrześcijan w wielkiej antywojennej koalicji sił rozumu i dobrej woli.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#KazimierzMorawski">Nowe polityczne myślenie przynosi rezultaty. Zaliczyć do nich trzeba zawarty w Waszyngtonie radziecko-amerykański układ o likwidacji rakiet średniego i krótszego zasięgu. Stanowi on ważny, pierwszy krok ku powszechnemu rozbrojeniu, ku konstruktywnej współpracy państw o odmiennych ustrojach w imię rozwiązywania nabrzmiałych problemów podzielonego, ale także przecież stanowiącego jedność świata. Wierzymy, że realizm i poczucie odpowiedzialności za losy świata wezmą górę i układ o redukcji 50% potencjału rakiet balistycznych obu supermocarstw zostanie podpisany w czasie przewidzianej wizyty prezydenta USA w Moskwie.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#KazimierzMorawski">Na tym głównym szlaku wysiłków i dążeń ludzkości obecna była także aktywnie Polska. Prysnęły, bo na kruchych podstawach były zbudowane, bariery, które miały izolować nasz kraj od międzynarodowej społeczności. Polska jest znów ważnym czynnikiem pokojowej stabilizacji w Europie i istotnym elementem struktury dialogu i współpracy. Sądzę, że można wyrazić zadowolenie i stwierdzić, że aktywność polskiej służby zagranicznej przyniosła znaczące rezultaty w urzeczywistnianiu podstawowych celów naszej polityki, jakim było i pozostaje zapewnienie bezpieczeństwa kraju, zawsze nierozłącznego od sprawy pokoju na naszym kontynencie oraz budowanie zewnętrznych warunków dla pomyślnej realizacji polityki odnowy i reform.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#KazimierzMorawski">Nasze narodowe racje i doświadczenia nakazują nam szczególną troskę okazywać sprawie utrwalania fundamentów pokojowego ładu w Europie, dzięki którym już 43 lata żyjemy w warunkach pokoju. Należy do nich przede wszystkim nienaruszalność ukształtowanych w wyniku drugiej wojny światowej granic. Jak stwierdził to dziś Minister Spraw Zagranicznych, gotowi jesteśmy w duchu partnerstwa, na zasadach wzajemnych korzyści, w interesie pokoju rozwijać współpracę ze wszystkimi krajami. Na tych zasadach rozbudowujemy i aktywizujemy nasze stosunki z licznymi krajami Europy Zachodniej, a ostatnio także ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Oczekujemy więc, że rozwój stosunków politycznych z tymi krajami będzie sprzyjał intensyfikacji wzajemnie korzystnej współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#KazimierzMorawski">Można oczekiwać, że zapowiedziana na koniec roku wizyta kanclerza RFN Helmuta Kohla w Polsce stworzy nowe, konkretne impulsy dla wszechstronnej współpracy, której podstawę stanowi podpisany w 1970 r. historyczny układ zawarty między Polską i RFN.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#KazimierzMorawski">Dla dalszej rozbudowy kontaktów i dialogu z krajami Europy Zachodniej powinniśmy szerzej wykorzystywać specyficzne, historycznie ukształtowane związki między narodami i więzi kulturowe. Dowodzi tego pomyślny i wszechstronny rozwój naszych stosunków z Włochami. Mamy też nadzieję, że najbliższy czas przyniesie aktywizację naszych stosunków z Wielką Brytanią, do czego powinna przyczynić się zapowiedziana wizyta premiera Wielkiej Brytanii pani Margaret Thatcher.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#KazimierzMorawski">Opinia społeczna z zadowoleniem przyjmuje postęp w pracach nad ustanowieniem stosunków dyplomatycznych między Polską a Stolicą Apostolską. Wysoko cenimy w naszym kraju wysiłki Stolicy Apostolskiej i osobiście Papieża Jana Pawła II na rzecz pokoju i rozbrojenia oraz likwidacji groźnych konfliktów regionalnych. W ostatniej swej encyklice, poświęconej problemom społecznym, Papież przestrzega przed straszliwym niebezpieczeństwem broni atomowych, nagromadzonych w niewiarygodnych ilościach.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#KazimierzMorawski">Obywatele Posłowie! Polska nie jest biernym uczestnikiem procesów międzynarodowych. Wnosi do nich konstruktywny, ważki wkład. Oryginalną konkretyzacją w nowej sytuacji polskiej idei stref bezatomowych jest Plan Jaruzelskiego. Zawarta w nim także propozycja likwidacji broni jądrowej o zasięgu do 500 km oraz koncepcja jednoczesnej redukcji sił konwencjonalnych stanowi naturalne i logiczne ogniwo całego procesu rozbrojeniowego. Nie możemy zapominać, że proponowane do likwidacji w planie rakiety, swym złowróżbnym zasięgiem obejmują obszar naszych ziem zachodnich. Urzeczywistnienie więc założeń planu to także ważny krok na drodze ku bezpiecznemu niebu nad polską ziemią.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#KazimierzMorawski">To, co charakteryzuje polskie inicjatywy i propozycje to przede wszystkim tak konieczna we współczesnym świecie wzajemnych zależności — kompleksowość. Dlatego trzeba przywiązywać duże znaczenie do propozycji w sprawie budowy środków zaufania, które stanowią nieodłączną część rokowań rozbrojeniowych. Jesteśmy przekonani, że na naszym kontynencie, który dał początek dwóm niszczycielskim wojnom światowym, należy wciąż powracać do doświadczeń i wniosków z tego płynących. Taki jest najgłębszy sens propozycji naszego Sejmu zwołania w 50 rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej spotkania przewodniczących parlamentów państw, które podpisały doniosły Akt Końcowy konferencji helsińskiej. Można wyrazić zadowolenie, że propozycja naszego parlamentu spotyka się z szerokim poparciem.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#KazimierzMorawski">Obywatele Posłowie! Wysoka Izbo! Posłowie Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, w których imieniu mam zaszczyt przemawiać, i skupione wokół naszego ruchu środowiska katolików, prawosławnych, ewangelików udzielają pełnego poparcia polityce zagranicznej naszego państwa i pragną nadal aktywnie uczestniczyć w jej realizacji.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Roman Pillardy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RomanPillardy">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Miniony rok, w którym notujemy w naszej polityce zagranicznej wiele inicjatyw, potwierdził także jej doniosłe i ścisłe związki z procesami reformowania życia gospodarczego i społecznego. Aktywność na arenie międzynarodowej i wyzwolenie w naszej gospodarce przede wszystkim działań proeksportowych przyniosły zwiększenie eksportu i sukcesywne odzyskiwanie utraconych rynków oraz powolny, acz moim zdaniem, liczący się wzrost naszej pozycji w międzynarodowym podziale pracy. Niekorzystne jednak dla nas procesy zachodzące na międzynarodowych rynkach walutowych, nadal tylko werbalne wsparcie naszych finansowych potrzeb, przedłużające się kwestie związane z naszym udziałem w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, a także funkcjonujące ograniczenia w uzyskiwaniu kredytów powodują, że realizowanie procesu wzrostu gospodarczego napotyka u nas tak wiele otwartych kwestii. Nadal, mimo różnorodnych starań ze strony Rządu, nie uległy odczuwalnej zmianie spłaty naszego zadłużenia. Niepokoi to polską opinię publiczną. Do spraw tych nawiązują w czasie spotkań poselskich wyborcy. Rozwiązywanie tego problemu przez Ministerstwa Finansów, Spraw Zagranicznych, a także Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, jest jednym z podstawowych celów w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RomanPillardy">Przy tej okazji dwie uwagi. Pierwsza dotyczy wręcz lichwiarskich działań naszych wierzycieli. Gdyby spojrzeć bowiem na całe polskie zadłużenie, to okazuje się, że przy znacznym wysiłku je spłacamy, ale na skutek lichwiarskich procentów nasze zadłużenie nie maleje a rośnie. Tę prawdę powinna poznać bliżej polska opinia publiczna.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#RomanPillardy">I druga refleksja. Znaczna kwota naszego zadłużenia wymaga rozłożenia jego spłaty w czasie dłuższym niż życie jednego pokolenia. Sądzę, że mamy chyba obowiązek zadbania, aby przedstawiona została Sejmowi przez Ministra Finansów koncepcja długofalowych działań w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#RomanPillardy">Trudne uwarunkowania realizacji reformy gospodarczej i porządkowania spraw państwa, uproszczeń legislacyjnych, wdrażania procesów odnowy, poszerzania demokratyzacji sprawiają, że odczucia społeczne są zróżnicowane.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#RomanPillardy">Powszechną akceptacją społeczną cieszy się proces liberalizacji przepisów paszportowych. Dotyczy to zarówno zapowiadanej już wcześniej i konsekwentnie wdrażanej zasady posiadania paszportu we własnym domu, jak również innych ułatwień związanych z możliwościami podróżowania po świecie, a także odwiedzania Polski. Warto więc przypomnieć, że o ile w 1986 r. w polskich domach było blisko 1 800 tys. paszportów, to dzisiaj jest ich prawie 4 mln. Oznacza to dla wielu Polaków możliwość nieograniczonego podróżowania. Rozwój i skala naszej turystyki zagranicznej osiągnęły już poziom, który zmusza jednak do zastanowienia się nad jej dalszą modyfikacją.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#RomanPillardy">Polska drugiej połowy lat osiemdziesiątych jest krajem praktycznie otwartym. Kraju naszego nie stać jednak jeszcze na zapewnienie wszystkim swoim obywatelom odpowiedniej do ich potrzeb ilości wymienialnych walut niezbędnych dla uprawiania turystki zagranicznej. Wymaga to więc ponownego przemyślenia zarówno form, jak również reorganizacji warunków do uprawiania turystyki.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#RomanPillardy">W ubiegłym roku naszą opinię publiczną bulwersowały represje podejmowane przez służby celne niektórych państw socjalistycznych wobec wyjeżdżających tam Polaków. Mimo pomyślnego finału i zdecydowanego przeciwdziałania zarówno Rządu, jak i naszych placówek konsularnych problem ten, w moim przekonaniu, stanowi nadal kwestię otwartą. Wiele nowych spraw dotyczy także tych obywateli polskich, którzy zatrudnieni za granicą na kontraktach indywidualnych lub zbiorowych wymagają lepszej niż do tej pory ochrony swoich interesów i to zarówno w sferze prawnej, jak i opieki konsularnej.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#RomanPillardy">Mówiąc o niektórych negatywnych zjawiskach związanych z ruchem turystycznym, a odnoszących się do naszych obywateli, nie wolno zapominać i o tym, a myślę, że mają to na uwadze w swojej pracy polskie służby dyplomatyczne, że nasi goście, turyści z innych państw socjalistycznych, również masowo wykupują towary w Polsce, że turyści polscy na Węgrzech czy w Jugosławii nie handlują między sobą, a tylko z obywatelami tamtych państw.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#RomanPillardy">Sądzę jednak, że mimo dzisiejszych trudności i kłopotów, idea rozszerzenia kontaktów turystycznych, usuwania ograniczeń dotyczących turystyki między państwami socjalistycznymi ma głęboko polityczny i humanitarny sens, sprzyja wzajemnej przyjaźni i lepszemu poznawaniu się naszych społeczeństw. Uważam, że powinno stać się zasadą łatwe i nie napotykające ograniczeń podróżowanie obywateli państw socjalistycznych w obszarze wspólnoty.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#RomanPillardy">I tu chciałbym uczynić pewną dygresję, nawiązując do wypowiedzi z tej trybuny pana posła Bendera. Rozumiem emocjonalne podejście każdego z nas do kwestii granic, bo dotyczą przecież zasadniczych racji naszego kraju. Nie podzielam jednak poglądu o pangermanizmie Niemieckiej Republiki Demokratycznej. To państwo...</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Bender: Powiedziałem, że rewizjoniści się tego dopatrują.)</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#RomanPillardy">Dobrze. Ja to tak zrozumiałem, więc przedstawiam swoją replikę w tej sprawie. To państwo zrodziło się ze wspólnej walki z faszyzmem, jest naszym sojusznikiem. Mimo, że w rodzinie są różne trudne sprawy, warto jednak rozważnie dobierać słowa, pamiętając o własnych racjach, ale również o racjach naszych sąsiadów.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#RomanPillardy">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Problemem szczególnie dokuczliwym w okresie ostatnich lat jest emigracja wielu obywateli naszego kraju. Nie jest to co prawda problem nowy, w naszej historii wielokrotnie bywały sytuacje nasilania się fal emigracyjnych. Dzisiaj wiemy, że na świecie żyje i pracuje ponad 13 mln ludzi polskiego pochodzenia. Znajduje to swoje odbicie w emocjonalnych związkach utrzymywanych na co dzień przez liczne środowiska i stowarzyszenia polonijne ze starym krajem.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#RomanPillardy">Często jednak w czasie spotkań z wyborcami padają pytania, czy dla polskiej gospodarki aż tak istotne znaczenie ma fakt płacenia przez „Polonusów” dziennych opłat w walucie wymienialnej. Czy zniesienie tych opłat nie zwiększy na przykład przyjazdów, przyczyniając się do wzrostu zainteresowania starym krajem? Ja osobiście wspieram w tej mierze działania czynione przez Towarzystwo „Polonia”. Ale dla nas szczególnie istotne jest pamiętanie o tych, którzy w ostatnich latach z różnych przyczyn, głównie ekonomicznych, opuścili swój kraj. Ta grupa Polaków, wcale przecież niemała, stanowi wykształconą, prężną, przedsiębiorczą część naszej narodowej populacji. Podjęte w lecie ubiegłego roku wspólne decyzje Ministrów Mariana Orzechowskiego i Czesława Kiszczaka, wynikające z inspiracji i praktycznej działalności w dziedzinie międzynarodowej I Sekretarza mojej partii, Przewodniczącego Rady Państwa, zarówno na Wschodzie i na Zachodzie poważnie zmieniły oceny własnego kraju w tych najnowszych kręgach emigracyjnych. Zniesienie obowiązku uzyskiwania przez posiadaczy paszportów konsularnych zezwolenia na wyjazd i tymczasowy pobyt na terenie kraju, uproszczenie trybu wystawiania paszportów konsularnych osobom, które podjęły decyzję pozostania za granicą i mają tam stałe źródło utrzymania, a także wiele jeszcze innych decyzji spowodowały, że stworzona została platforma dla dialogu, możliwości powrotu, a także wiązania swoich dalszych losów z ojczystym krajem.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#RomanPillardy">Warto dzisiaj pamiętać o tym, że w interesie naszego kraju jest to, by większość tych, którzy wyjechali w ostatnich latach, wiązali swoją przyszłość z tym, co dzieje się w Polsce, by po okresie pobytu za granicą wracali, przywożąc nie tylko zaoszczędzone pieniądze, ale doświadczenia zdobyte w zetknięciu z najnowszą technologią oraz wysoko wydajną gospodarką kraju, w którym czasowo przebywali.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#RomanPillardy">Uważam, że mówiąc dzisiaj o wielu problemach polskiej polityki zagranicznej, rozpatrując je w skali globalnej, a także losów jednostek, warto, rozumując w kategoriach nawet szczegółowych, rozważyć wprowadzenie w przyszłości jednolitych dla wszystkich obywateli paszportów, a więc także eliminację paszportu konsularnego. Trzeba się nad tym zastanowić, rozważyć, jakie spełnione tu powinny zostać warunki.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#RomanPillardy">Wszelkie nasze działania związane z tak szeroko rozumianą tematyką ustawy paszportowej czy wreszcie ustawy o obywatelstwie z 1962 r. w świetle zachodzących zmian we współczesnym świecie, zmian zachodzących w naszym kraju, w krajach naszych sąsiadów, wymagają, wydaje mi się, nowej interpretacji, modyfikacji, a może wręcz opracowania nowych w tym zakresie kodyfikacji prawnych.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Mikołaj Kozakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MikołajKozakiewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Słuchając expose Ministra Spraw Zagranicznych, stawiałem sobie pytania szerszej natury. Jaką ważną rolę może odgrywać Polska w świecie rzeczywiście? Jaką rolę odgrywa świat w tym, co odbywa się w Polsce? Wreszcie — jaką wagę przywiązuje przeciętny obywatel PRL do polityki zagranicznej?</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MikołajKozakiewicz">Megalomania narodowa, stanowiąca od dawna jedną z przywar Polaków, kazała od wieków przypisywać Polsce w skali międzynarodowej rolę szczególną także wtedy, gdy de facto rola ta była znikoma. Najdawniejszym stereotypem, który przynajmniej ma oparcie w faktach, było uważanie Polski za „przedmurze chrześcijaństwa”, za kraj pełniący misję ochrony Europy przed Wschodem, który raz był pogański — Tatarzy, kiedy indziej muzułmański — Turcy, wreszcie schizmatycki — Ruś. Po rozbiorach, które były przede wszystkim rezultatem własnej słabości i nierządności, a dopiero wtórnie zaborczości sąsiadów, powstał mistyczno-romantyczny mit „Polski jako Chrystusa narodów” oraz „Polski jako Winkelrieda narodów”. W rzeczywistości Europa nic nie wiedziała o tym, że to dla jej zbawienia daliśmy się jak Chrystus rozpiąć na krzyżu 120-letniej niewoli lub też jak Winkelried nadstawialiśmy własną pierś na setki włóczni, aby inni mogli wygrać własną bitwę o swoją wolność, dobrobyt lub potęgę.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#MikołajKozakiewicz">Przeciw tej mitologii narodowej, podnoszącej błędy do rangi cnoty, a winy do rangi zasługi, buntował się słusznie Wyspiański, gdy pytał w „Wyzwoleniu”: „Na co mamy być Chrystusem narodów, wyłącznie na mękę i krzyż i dla cudzego zysku?”. Najczęściej także cudzemu zyskowi już w naszych własnych czasach służyła inna rola Polski w życiu międzynarodowym, która ze zrozumiałych względów nie doczekała się jakiegoś wzniosłego sloganu, a którą ja bym określił jako „Polska kaskaderem narodów”. Umiemy być autorami zapierających światu oddech, kaskaderskich wyczynów, od przysłowiowej szarży ułańskiej z lancami na czołgi do odległej zaledwie o kilka lat zapaśniczej walki toczonej na naderwanej linie, zawieszonej bez wszelkiego zabezpieczenia nad przepaścią.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#MikołajKozakiewicz">I prawdę mówiąc, bywamy obiektem rzeczywistego zainteresowania świata i „liczymy się” naprawdę głównie w takich kaskaderskich momentach, po czym wszyscy łatwo o Polsce zapominają, a wiadomości o niej zaczynają ukazywać się głównie w rubryce „informacje drobne” — i to rzadko. Nie ma w tym nic dziwnego. Rzeczywiste międzynarodowe znaczenie jakiegoś kraju zależy bowiem nie od historycznej misji, jaką sam sobie przypisuje, lecz od jego rzeczywistego ciężaru gatunkowego. Dlatego też nawet najliczniejsze kontakty międzynarodowe na dowolnym szczeblu nie będą miały większego wpływu na pozycję międzynarodową Polski, dopóki ekonomiczna, społeczna i polityczna sytuacja kraju będzie taka, jaka jest. Mówiąc to, nie zamierzam dezawuować wyraźnie podwyższonej aktywności naszego MSZ, przeciwnie — uważam, jak większość posłów — przerwanie izolacji międzynarodowej naszego państwa za fakt ważny i pozytywny. Chcę jedynie podkreślić, że o naszej przyszłości decydować będą nie tyle sukcesy w polityce zagranicznej, lecz sukcesy w porządkowaniu spraw wewnętrznych Polski: rzeczywisty postęp w usprawnianiu gospodarki i demokratyzacji życia. One też przede wszystkim rozstrzygać będą o stosunku do systemu, do władz państwowych, wreszcie o samopoczuciu bez mała 40 mln obywateli. To bowiem słabość naszego państwa sprawia, że tak trudno być dzisiaj Polakiem zarówno w kraju, jak i za granicą. Przypomnienie tej prawdy jest tym ważniejsze, iż najnowsza historia różnych krajów, znacznie od naszego zamożniejszych i lepiej zorganizowanych, dostarczyła kilku poglądowych lekcji, jak skądinąd wybitni mężowie stanu przeliczyli się, sądząc, iż sukcesy międzynarodowe mogą zastąpić rozwiązanie nabrzmiałych i ciążących obywatelom problemów wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#MikołajKozakiewicz">Wysoka Izbo! W 1934 r. Florian Znaniecki dostrzegał „w świecie nowoczesnym niewątpliwe zaczątki nowej cywilizacji. Nie „międzynarodowej” cywilizacji, lecz wszechludzkiej. Cywilizacja ta będzie oparta na nieznanych w przyszłości formach współżycia społecznego i rozwijająca się w nieprzewidzianych dotąd kierunkach”. Socjolog-humanista dostrzegł zarysy nowej wszechludzkiej cywilizacji w czasie, w którym nie było nie tylko satelitarnej telewizji, ale nie było jeszcze ani samej telewizji, ani satelitów, a rakiety, które by mogły je wynieść na orbitę istniały wówczas jedynie w umyśle samotnego „maniaka” Konstantego Ciołkowskiego. Dopiero w 10 lat po wypowiedzi Znanieckiego o zaczątkach nowej cywilizacji rozległ się złowieszczy salut nad Hiroszimą, wieszczący nie tylko erę atomową, ale i wręcz groźbę powstania „antycywilizacji”.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#MikołajKozakiewicz">Podziw, jaki czujemy dla niezwykłej przenikliwości i intuicji takich myślicieli, stawia pytanie — czy dzisiaj, kiedy ta nowa cywilizacja wyraźnie się już zarysowała, wystarczy mieć tylko szeroko otwarte oczy, czy też nadal trzeba wsłuchiwać się w głosy tych, którzy posiadają dar przenikania przyszłości, także wtedy, gdy to, co głoszą, wydaje się nam nieprawdopodobne.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#MikołajKozakiewicz">Geniusze to są ci ludzie, którzy na wiele lat przed innymi potrafią podważyć to, co przez wieki zdawało się niepodważalne i zbić to, co przez długi czas uchodziło za niezbite, jak też przewidzieć realność tego, co uchodziło za niemożliwe. Ludzkość nie składa się jednak z geniuszy, toteż świadomość przeciętnych ludzi zawsze musi dostosowywać się do tego, co już zaszło. Z reguły z opóźnieniem, często z oporami.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#MikołajKozakiewicz">Nie brak ludzi, którzy na przykład zmiany zachodzące w Kościele od czasów Jana XXIII lub w krajach socjalistycznych po roku 1980 gotowi są uznać za zdradę pojęć i zasad uważanych dotąd za święte, niezmienne i niepodważalne. A przecież wielkość przywódców czy reformatorów polega głównie na zdolności dokonania takiej „zdrady”, dzięki której mogą ukazać ludziom nowe drogi i nowe perspektywy.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#MikołajKozakiewicz">Napoleon, który był nie tylko genialnym żołnierzem, ale i zdolnym, choć nieco cynicznym politykiem, powiedział: „Nie ma innej możności kierowania ludem, jak przez ukazywanie mu przyszłości, bo przyszłość jest władczynią i handlarką nadziei”. Danie ludowi takiej nadziei jest dziś zadaniem jeszcze ważniejszym i trudniejszym niż w czasach Napoleona. Zarysowują się już nowe zasady całkiem odmiennego myślenia o przyszłości świata, jak zasada globalizmu, polegająca na przejściu od planowania przyszłości w oparciu o kategorie poszczególnych państw i obozów polityczno-wojskowych, do myślenia kategoriami planety Ziemi. Wywalcza sobie prawo zasada pluralizmu i ciasno z nią związana zasada równoprawności alternatywnych rozwiązań zarówno w życiu jednostek, jak i zbiorowości. Te nowe zasady są jednak dopiero formułowane. Daleko do pełnego wdrożenia ich w życie, zwłaszcza, że nierówność udziału w nowej cywilizacji poszczególnych państw prowadzi do używania jej dla dominacji silniejszych nad słabszymi. Nowa cywilizacja powstała wszak w łonie starego świata, ale jak wykazała to wielokrotnie wcześniej historia, to nowe rozsadzi z czasem ów stary świat, który nie wiemy czy będzie, jak przewidywał ironicznie Huxley światem wspaniałym, ale wiemy na pewno, iż będzie całkiem innym światem.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#MikołajKozakiewicz">Wysoki Sejmie! W świecie współczesnym w określaniu makrostrategii międzynarodowej decydującą i samodzielną rolę odgrywają naprawdę jedynie dwa supermocarstwa. Kraje średnie i małe mogą tylko czasami próbować wpływać na bieg spraw międzynarodowych, wysuwając ważkie propozycje rozwiązania poszczególnych składników międzynarodowego bezpieczeństwa. Wystarczy przypomnieć polskie inicjatywy Planu Rapackiego i tak często wspominanego dzisiaj ostatniego Planu Jaruzelskiego. Możemy jednak ciągle i bez ograniczeń wpływać pośrednio na sytuację międzynarodową, dając przykład nowego myślenia, odwagi w uwalnianiu się od anachronicznych pojęć, uprzedzeń i resentymentów zarówno w rozwiązywaniu swoich problemów wewnętrznych, jak i w układaniu naszych stosunków z innymi państwami. Taki wkład w powstawanie nowej cywilizacji, o której pisał Znaniecki, możemy wnosić niezależnie od własnego opóźnienia technologicznego.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#MikołajKozakiewicz">Żyjemy jednak w świecie skomputeryzowanym. Opinie o poszczególnych państwach, o ich sile i znaczeniu obce rządy i społeczeństwa opierają na bezlitosnych wskaźnikach, wynikających z danych wprowadzonych do komputerów. Do komputerów zaś nie wprowadza się danych o liczbie bohaterskich wyczynów, stoczonych bitew, odniesionych ran, wylanych łez i poniesionych ofiar, lecz dane o produkcji, konsumpcji i środkach przeznaczanych na rozwój. Jest uleganiem ułudzie, że można rzeczywiście i trwale liczyć się w świecie, zajmując w większości międzynarodowych ekonomicznych statystyk przedostatnie miejsce w Europie. Dlatego też determinacja i konsekwencja w przeprowadzaniu zaplanowanych już niezbędnych reform zmierzających do dźwignięcia ekonomicznego kraju, reform zarówno ekonomicznych, jak i związanych z nimi reform politycznych, warunkują również celowość i efektywność naszej polityki zagranicznej. I o tym priorytecie zadań i odpowiedzialności, jako Sejm, nie powinniśmy zapominać. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MieczysławRakowski">Zarządzam przerwę w obradach do godziny 15.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 35 do godz. 15 min. 10)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyOzdowski">Wznawiam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JerzyOzdowski">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Słowikowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławSłowik">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Sprawy miejsca Polski i Polaków wśród narodów świata, pozycja międzynarodowa naszego państwa i kondycja polityczna jego obywateli — te problemy i wiele innych o podstawowym znaczeniu dla naszego wczoraj, dziś i jutra są obserwowane i rozpatrywane z troską przez Sejm obecnej kadencji, oczywiście, nie tylko podczas plenarnego posiedzenia poświęconego współpracy i polityce zagranicznej. Zastanawiając się nad czasem minionym, próbujemy jednocześnie określić nasze obecne i przyszłe zadania, rozważyć możliwości nowe i kierunki kolejnych inicjatyw. Towarzyszy tym poselskim refleksjom — jak wiemy — duże zainteresowanie naszych rodaków, nie tylko w kraju, ale i tych setek tysięcy, jeśli nie milionów na bliższej i dalszej obczyźnie, którzy słusznie upatrują w polityce zagranicznej Polski jakże ważny czynnik tworzenia warunków do bezpiecznego, pokojowego życia w przyjaźni i współpracy z innymi państwami, a w tej mierze i wzrostu pozycji własnej.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#StanisławSłowik">Zainteresowanie to jednak szczególnie żywe i bezpośrednie jest oczywiście w kraju. Chciałbym w tym miejscu odnieść je do Ślązaków, gdyż właśnie mieszkańcy tej czarnej ziemi węgla i stali mają w wyjątkowym stopniu zakodowaną wrażliwość na każdy, nawet najmniejszy przejaw zmian w politycznej sytuacji międzynarodowej, która dotyczy Polski.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#StanisławSłowik">Jednym ze źródeł tej wrażliwości jest z pewnością niezwykle skomplikowana, bogata, niejednokrotnie tragiczna historia. Polski Śląsk był od wieków terenem kresowym, a więc tzw. pograniczem. Od 1922 r., po bohaterskich zwycięskich trzech powstaniach, stał się południowo-zachodnią rubieżą Polski, granicząc z Rzeszą Niemiecką, aczkolwiek była to o tyle dziwna kresowość, że zachodnim sąsiadem polskiego Śląska była Opolszczyzna, etnicznie i kulturowo polska, choć administracyjnie należąca do państwa niemieckiego. Także na południu za granicą z Czechosłowacją mieszkali Polacy, Polacy zaolziańscy.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#StanisławSłowik">Warto także przypomnieć, że właśnie pod Mysłowicami na styku Czarnej i Białej Przemszy zbiegały się przez wiele dziesiątków lat granice trzech zaborów, stanowiąc tzw. trójkąt trzech cesarzy, co również musiało wpływać na świadomość tutejszej polskiej ludności rodzimej.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#StanisławSłowik">Te zmienne, zawiłe obfitujące w dramaty dzieje Śląska stworzyły w społeczeństwie tej ziemi specyficzną mentalność kresową, pogmatwaną dodatkowo wzajemnym oddziaływaniem trzech kultur: polskiej, niemieckiej i czesko-morawskiej.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#StanisławSłowik">Ale historia i współczesność zawsze splatają się i tworzą w świadomości przesłanki do określenia formuły polskiej racji stanu, a ta z kolei staje się siłą sprawczą kształtowania naszych wzajemnych stosunków z innymi społeczeństwami. To właśnie historia nauczyła Ślązaków, że stale trzeba z wytężoną uwagą spoglądać na Zachód, skąd nieraz już przychodziło śmiertelne zagrożenie bytu narodowego. Ale to nie jedyny wniosek wyniesiony z historii. Nauczono się nie dowierzać pięknym deklaracjom i pokojowym gestom. Liczą się czyny a nie intencje. Przykładem takiego powojennego rozminięcia się realiów z hasłami jest, niestety, nadal postępowanie Republiki Federalnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#StanisławSłowik">Po upływie 17 lat od chwili podpisania w Warszawie między Polską Rzecząpospolitą Ludową i Republiką Federalną Niemiec układu o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków, i prawie 16 lat od chwili jego wejścia w życie, ustawodawstwo wewnętrzne RFN wraz z ustawą zasadniczą z maja 1949 r., stanowiącą niejako konstytucję tego państwa, opiera się na zasadach stanowiących jawne odrzucenie realiów politycznej, powojennej Europy, ustalonych uchwałami konferencji poczdamskiej. Zgodnie na przykład z tym ustawodawstwem mój sąsiad, mieszkaniec śląskiego Zabrza, o którym to mieście wielki Francuz Charles de Gaulle powiedział, że jest najbardziej śląskie ze wszystkich śląskich miast, a więc najbardziej polskie ze wszystkich polskich miast, żyje wciąż w niemieckim mieście zwanym Hindenburg, które jedynie chwilowo znajduje się pod obcą, to znaczy naszą, polską administracją. To samo odnieść można do setek tysięcy Polaków mieszkających na przykład na Dolnym Śląsku, w polskim Wrocławiu, Opolu oraz w Bytomiu, Gliwicach i Raciborzu na terenie woj. katowickiego. Po prostu według ustawodawcy zachodnioniemieckiego nic się nie zmieniło w terytorialnym podziale Europy od 1937 roku.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#StanisławSłowik">Wysoki Sejmie! Historia sprawiła, że w tym i tak już skomplikowanym śląskim tyglu socjologicznym i demograficznym nastąpiło po drugiej wojnie światowej dalsze wymieszanie migracją ludności polskiej z terenów wschodnich, zza Buga. Duży ruch migracyjny w poważnym stopniu objął także niektóre rejony Górnego Śląska. Dzisiaj wielu mieszkańców Bytomia czy Gliwic przybyłych do kraju z tamtych stron, wyróżnia się wśród rdzennej ludności śląskiej swą nieco śpiewną, miękką polszczyzną, chłonąc każdą, choćby najdrobniejszą wiadomość o Lwowie, Wilnie, Grodnie czy Stanisławowie. To są miejsca ich — jak mawiał Melchior Wańkowicz — „szczenięcych lat” i dlatego nie ma piękniejszych. Bardzo ludzka jest ich chęć odwiedzenia tych miejsc, spotkań z Polakami, którzy tam nadal zamieszkują. Chęć to przemożna, tym mocniejsza, im więcej trudności piętrzy się na drodze do osiągnięcia tego celu. Dlatego bardzo ważnym zadaniem naszej polityki zagranicznej jest jak najszybsze zlikwidowanie jeszcze istniejących barier w swobodnym ruchu turystycznym, obejmującym te właśnie tereny Związku Radzieckiego. Przyniesie to z pewnością korzyści we wzajemnych stosunkach polsko-radzieckich. Jest to również, jak sądzę, zbieżne z duchem i „pieriestrojki” i „głasnosti” w Związku Radzieckim.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#StanisławSłowik">Skomplikowanych problemów z sąsiadującymi z nami państwami jest oczywiście więcej. Mieszkańcy woj. katowickiego, którzy ponieśli duże szkody i nadal dotkliwie odczuwają skutki wielorakiego zatrucia Odry przez naszych południowych sąsiadów, z niecierpliwością czekają na skuteczne rozwiązanie tego nabrzmiałego problemu w ramach prawnego porozumienia między Polską i Czechosłowacją. Możemy żywić nadzieję, że pierwsza jaskółka, jaką było niedawne spotkanie trzech wicepremierów w Jeleniej Górze, tym razem jest rzeczywistą zapowiedzią nadchodzącej wiosny w naszych wzajemnych odniesieniach dotyczących ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#StanisławSłowik">Sporo gorzkich słów wypowiedziano także i z tej wysokiej trybuny na temat nie najlepszej sytuacji naszych rodaków, żyjących na tzw. Zaolziu, ograniczonych w swoich prawach do życia i czucia się Polakami z pochodzenia. Są to sprawy delikatne i trudne zarazem. Byłoby jednak chyba błędem, gdybyśmy w imię fałszywie pojętej przyjaźni o nich po prostu milczeli.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#StanisławSłowik">Wysoki Sejmie! Otwartość polityki zagranicznej wobec społeczeństwa wymaga, aby szczerze mówić o rysach i drobnych nieraz zadrach, tkwiących w stosunkach zagranicznych z naszymi przyjaciółmi. Nieporozumienia zdarzają się przecież w najlepszych rodzinach i nie ma co tego ukrywać. Rząd musi mieć w działaniach na arenie międzynarodowej silne społeczne wsparcie. Właśnie dzielenie się ze społeczeństwem nie tylko osiągnięciami, ale i kłopotami, rozwiązywanie różnorakich, skomplikowanych problemów międzynarodowych, stwarza warunki do uzyskania takiego poparcia. Może ono być różnorakie. Coraz bardziej znaczącą rolę w kształtowaniu przyjaznego klimatu dla osiągnięcia porozumienia i współpracy Polski z innymi państwami odgrywa Sejm. Ten nadzwyczaj pożyteczny kierunek aktywności poselskiej powinien się nadal rozwijać. Przyniesie to niewątpliwie pożytek naszemu krajowi.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#StanisławSłowik">W szerokim wspieraniu polskiej polityki zagranicznej mają również swój udział — coraz szerzej dostrzegalny w społeczeństwie — partie polityczne, a w tym również Stronnictwo Demokratyczne, którego mam zaszczyt być członkiem. Poza partiami politycznymi swoją aktywność we wspieraniu polityki zagranicznej Polski wykazuje wiele organizacji społecznych, kulturalnych, gospodarczych, a także Kościół, co szczególnie wyraziście uzewnętrznia się w postawie jakże bliskiego nam rodaka, Papieża Jana Pawła II i w licznych podróżach zagranicznych Prymasa Polski kardynała Józefa Glempa.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#StanisławSłowik">Nie oznacza to wcale narodowej aprobaty dla prowadzenia wielu różnych polityk międzynarodowych. Ta bowiem, wyrażająca najżywotniejsze interesy wszystkich Polaków, jest niezmienna. Na wiele spraw możemy we własnym kraju mieć różne poglądy, ale zewnętrzna działalność Polski powinna jednoczyć nasze umysły.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#StanisławSłowik">Wysoki Sejmie! Może to i zbieg okoliczności, ale tak się składa, że nasze poselskie debaty na tematy międzynarodowe prowadzone są niemal łącznie z debatami nad sprawami gospodarczymi. Tak było 2 lata temu w styczniu, podobnie w ubiegłym roku, w marcu. Tak jest i teraz, gdy mówiąc o naszych stosunkach politycznych ze współczesnym światem, mamy świeżo w pamięci niedawne namiętne rozważania na tematy związane z głębokim reformowaniem naszej gospodarki. Jest w tym prawidłowość, logika, wynikająca ze ścisłego powiązania możliwości prowadzenia skutecznej polityki zagranicznej z siłą gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#StanisławSłowik">Miejmy więc nadzieję, obywatele posłowie, że pozycja gospodarcza Polski będzie coraz bardziej zbieżna z oczekiwaniami Polaków i pójdzie w parze ze stale rosnącą aktywnością oraz umacniającym się autorytetem naszego kraju na arenie międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Witold Hensel.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WitoldHensel">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pozwalam sobie na początku wyjaśnić, że wypowiadam się za przyjęciem zaproponowanej uchwały. Uważam jedynie, że w dwóch miejscach, w jej akapitach 4 i 5 na stronie 3 wypadły, zapewne w trakcie maszynopisania słowa: naukowej i naukowych. Wnoszę więc o uzupełnienie projektu uchwały o te słowa.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WitoldHensel">Proponuję, by zakończenie pierwszego zdania akapitu 4 brzmiało: „za wzbogaceniem form współpracy kulturalnej, naukowej i gospodarczej”. Pozwalam sobie przypomnieć, że mowa w tym akapicie o pogłębianiu więzi z Polonią, a wiadomo, że w niedługim czasie obradować będzie kongres uczonych pochodzących z Polski oraz tych, którzy czują ścisłe więzi z naszym krajem.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WitoldHensel">Po drugie — proponuję, by podobnie przeredagować akapit 5 na tej samej stronie, nie zmieniając niczego z zawartych w nim założeń. W wyniku tej zmiany brzmiałby on następująco: „Ważnym instrumentem afirmowania obecności i udziału Polski w życiu międzynarodowym jest zwiększanie jej wkładu w obieg dóbr kulturalnych i wartości artystycznych oraz naukowych, lepsza promocja naszych osiągnięć w tych dziedzinach”.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WitoldHensel">Propozycje moje zgodne są z tenorem świetnego wystąpienia Ministra Spraw Zagranicznych profesora Mariana Orzechowskiego. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Jarema Maciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Od wielu już lat zwykłem był przedstawiać z tej trybuny podczas debaty poświęconej polskiej polityce zagranicznej, zbiór refleksji i spostrzeżeń. Dziś chciałbym poruszyć inny zespół problemów. Sądzę, że nie rozminę się z zainteresowaniem Wysokiej Izby, jeśli przedstawię jej niektóre przynajmniej aspekty pracy, trudnej pracy, wyczerpującej, ogromnej, nie waham się użyć tego słowa, prowadzonej i rozwijanej wspólnie przez historyków polskich i radzieckich, pracy, która polega na odsłanianiu, wyjaśnianiu, reinterpretacji wszystkich bez wyjątku aspektów stosunków polsko-radzieckich, ale także szerzej czy węziej, stosunków polsko-rosyjskich, polsko-ukraińskich, polsko-białoruskich, polsko-litewskich. Dotyczy to oczywiście bliższej i dalszej przeszłości. Duże są obszary niewiedzy, przemilczeń, a nawet nieprawdy. Towarzyszą temu — i trudno się dziwić — emocje, zresztą po obu stronach granicy, o czym często się zapomina. Historii, biegu zdarzeń nie da się zmienić. Ale historię trzeba umieć przezwyciężyć, te jej elementy, wszystko to, co było w niej złe, tragiczne, przezwyciężyć w imię teraźniejszości i przyszłości. W imię zrozumienia tego, że to co złe w przeszłości szkodziło interesom obu dziś zaprzyjaźnionych narodów i państw, w imię rozwoju przyjaźni.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JaremaMaciszewski">Ta żmudna praca badawcza nie powinna przypominać ani rozrachunku, ani katalogu żalów i krzywd, nie powinna obejmować także pracy nad tym, tylko nad tym wszystkim, co w historii było złe i tragiczne. Były wszak w wielowiekowym sąsiedztwie między nami i naszymi wschodnimi sąsiadami także piękne karty, które stanowią dzisiaj warte podkreślenia korzenie naszej przyjaźni.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JaremaMaciszewski">Wszystkie sprawy muszą być oświetlone wszechstronnie. Kładę akcent na słowo wszystkie i na słowo wszechstronnie. Poseł Bender apelował o decyzje polityczne.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JaremaMaciszewski">Wysoka Izbo! Przecież to im, decyzjom politycznym, podjętym przez Wojciecha Jaruzelskiego i Michaiła Gorbaczowa zawdzięczamy, że rozpoczęliśmy prace w tak szerokim zakresie, że podjęliśmy intensywne badania naukowe, że wreszcie klimat stworzony przez radziecką pierestrojkę i naszą socjalistyczną odnowę umożliwił powstanie i publikacje wielu książek, artykułów autorów polskich i radzieckich traktujących o przeszłości. Jest to oczywiście nie tylko rezultat pracy historyków i dziennikarzy, jest to także rezultat decyzji politycznych, jest to rezultat deklaracji podpisanej przez Wojciecha Jaruzelskiego i Michaiła Gorbaczowa 21 kwietnia roku ubiegłego.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#JaremaMaciszewski">Słyszy się często i zewsząd apele o pośpiech. Jest on rzeczywiście potrzebny, nawet bardzo potrzebny. O wysiłkach komisji w tej mierze, właśnie w kierunku przyśpieszenia prac, powiedzieliśmy publicznie przed kamerami telewizji polskiej i na łamach „Trybuny Ludu”, wspólnie z akademikiem Smirnowem — przewodniczącym radzieckiej części komisji. Komisja pracuje bardzo intensywnie. Miała do tej pory dwa plenarne posiedzenia w szerszym składzie, szereg węższych spotkań i roboczych prac. Katalog spraw, które komisja rozpatruje jest znacznie szerszy i obfitszy niż ten, który postulował pan profesor Bender z tej wysokiej trybuny.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#JaremaMaciszewski">Przyjęliśmy założenie, że nie będziemy w tej chwili wchodzić w głębszą przeszłość, aczkolwiek i tam są problemy wymagające pewnych, jeśli nie wyjaśnień, to wnikliwszego badania i pełniejszego upowszechniania. Prace naszej komisji obejmują okres od roku 1917. Pierwszy zespół problemów dotyczy lat 1917–1921. Owocem tego będzie monografia naukowa pióra historyków polskich i radzieckich, przy wykorzystaniu nowych dokumentów archiwalno-źródłowych, która także obejmie całokształt problemów związanych z wojną polsko-radziecką 1920 r., jej przyczynami i jej skutkami.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#JaremaMaciszewski">Kolejnym zespołem tematycznym, w którym posunęliśmy się bardzo daleko — czy może ostrożniej powiem — daleko, jest sprawa tragedii komunistów polskich w końcu lat trzydziestych, związana zarówno z rozwiązaniem Komunistycznej Partii Polski w sierpniu 1938 r. i represjami, tragiczną śmiercią wielu spośród przywódców Komunistycznej Partii Polski w latach 1937–1938, a także w nieco wcześniejszych okresach chronologicznych.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#JaremaMaciszewski">Jesteśmy bliscy rozwiązania kompleksu spraw związanych z wydarzeniami lat 1938–1939, łącznie z układem radziecko-niemieckim z 23 sierpnia 1939 r., a także z innymi układami z 28 września tegoż roku.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#JaremaMaciszewski">Musiałbym, Wysoka Izbo, w tym miejscu rozpoczynać wykład historyczny, aby wszystkie sprawy detalicznie, szczegółowo Wysokiej Izbie przedstawić. Myślę, że już niebawem ukaże się obszerny materiał wspólny, traktujący o wydarzeniach lat 1938–1939.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#JaremaMaciszewski">Pragnę zwrócić uwagę, że zanim wyniki pracy Komisji zostaną opublikowane już mamy autorytatywne i kompetentne wypowiedzi przewodniczącego radzieckiej części komisji odnośnie do charakteru wojny 1939 r. ze strony polskiej uznanej od początku jako wojnę sprawiedliwą, wojnę obronną, ze wszystkimi tego implikacjami i konsekwencjami. Mamy krytyczne stanowisko jeszcze nie opublikowane, odnośnie do pozycji i postawy Kominternu wobec pierwszych miesięcy wojny. Mamy wreszcie niezwykle istotną wypowiedź stwierdzającą nie tylko niedopuszczalność i obraźliwy w stosunku do narodu polskiego charakter wypowiedzi Wiaczesława Mołotowa z jesieni 1939 r., ale także wyraźne, nie pozostawiające żadnych wątpliwości stwierdzenie, iż sformułowanie o tym, iż państwo polskie przestało istnieć było sformułowaniem nieprawdziwym, szkodliwym i obraźliwym w stosunku do narodu polskiego. Jak widać, Komisja posuwa się w tych sprawach naprzód.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#JaremaMaciszewski">Kolejnym zespołem problemów są sprawy dotyczące przemieszczeń i losu ludności polskiej w Związku Radzieckim w latach 1939–1941.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#JaremaMaciszewski">Wysoka Izbo! Nie użyłem słowa przemieszczeń po to, aby uniknąć słowa deportacji czy wywózek, ponieważ często się spekuluje wokół zużytych sformułowań. Użyłem słowa przemieszczeń dlatego, że był to proces skomplikowany, obejmujący pięć albo nawet sześć strumieni przemieszczeń ludności polskiej, w tym deportacje, a i deportacje trzeba rozbić na dwie grupy, jeśli chce się je dogłębnie zbadać, mianowicie deportacje z pozostawieniem swobody osobistej w miejscu zamieszkania i deportacje z więzień do obozów tzw. łagrów i do więzień na terytorium ówczesnego Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#JaremaMaciszewski">Pozwoliłem sobie tu nieco bardziej dokładniej o tym powiedzieć, aby zwrócić uwagę, że Komisja, której zadaniem jest naukowo temat opracować, musi doprowadzić na przykład do opartej na naukowych zasadach stratyfikacji tych poszczególnych zjawisk, w tym wypadku do bardzo precyzyjnego określenia. Inny był los oficerów, podoficerów i szeregowców Wojska Polskiego, internowanych po 17 września. Używa się tu już terminu internowany, a nie jeniec wojenny — zwracam uwagę. Inny był los aresztowanych, wywiezionych, jeszcze inny deportowanych, a jeszcze inny problem to jest ewakuacja przed wybuchem wojny radziecko-niemieckiej i w pierwszych tygodniach tej wojny, łącznie z takimi tragediami, które zdarzały się w Łucku, we Lwowie itd. Jak widać, Wysoka Izbo, wchodzimy w tę problematykę głęboko i bez żadnych niedomówień.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#JaremaMaciszewski">Kolejnym wielkim problemem, który musimy zbadać, są także przemieszczenia i deportacje związane z kompleksem problemów AK-owskich z lat 1944–1945. To też jest problem zasługujący na bardzo wnikliwe badania. Ale chciałbym zwrócić uwagę, że chodzi nie tylko o wskazanie na bieg zdarzeń w tym zakresie, ale także o to, aby pokazać, że były fakty zapomniane lub mało znane, pięknej bojowej współpracy partyzantki Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich z Armią Radziecką. Chodzi nam o to, aby wszystkie białe plamy wypełnić, także te, które dotyczą korzeni naszej przyjaźni — podkreślam to raz jeszcze.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#JaremaMaciszewski">Mógłbym, Wysoka Izbo, jeszcze długo wymieniać problemy, które są przedmiotem pracy komisji. Staramy się badać sprawy wszechstronnie. Wielkim np. problemem wysuniętym przez stronę radziecką jest los jeńców, byłych żołnierzy radzieckich wziętych do niewoli przez Niemców na terenie Polski, pomoc ludności polskiej dla tych jeńców, ich udział w walce w oddziałach partyzanckich polskich i radzieckich itd. Mógłbym znowu na ten temat bardzo wiele mówić. Nie mogę przedstawiać tu wykładu historycznego.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#JaremaMaciszewski">Otrzymaliśmy od strony radzieckiej do tej pory 106 tys. klatek mikrofilmowych nowych dokumentów archiwalnych, a więc polityczna decyzja o udostępnianiu archiwum, jak widać, zapadła.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#JaremaMaciszewski">Obowiązuje nas naukowe podejście, obowiązuje nas krytyka źródeł. Nie omijamy żadnego, podkreślam, żadnego problemu. Jest to złożona, trudna prawda, która toruje sobie drogę.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#JaremaMaciszewski">Pan poseł Bender cytował słowa historyka radzieckiego dotyczące tragedii katyńskiej. Nie jestem zazdrosny o czyjąkolwiek wypowiedź, ale nikt z nas historyków polskich, a także z historyków radzieckich, pracujących w tej komisji, nie omija tego słowa, jednego z najtragiczniejszych słów. Chciałem tylko powiedzieć, że słowo to symbolizuje tylko część problemu, problem jest szerszy, panie profesorze, niż tylko sprawa katyńska. Problem jest zatytułowany — o czym szeroko w powszechnie dostępnych publikacjach — los oficerów, podoficerów i żołnierzy internowanych po 1939 r., zwłaszcza chodzi tutaj o los tych, którzy byli internowani w trzech obozach: w Kozielsku I — proszę nie mylić z Kozielskiem II, oficerowie z Kozielska II ocaleli wszyscy — Starobielsku i Ostaszowie. Słowo to przy omawianiu tych trudnych i tragicznych spraw padało już nieraz, od razu, przed rozpoczęciem jeszcze naszej pracy, przed kamerami telewizji polskiej, padło ostatnio parę dni temu w moim wywiadzie na łamach organu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej „Trybuny Ludu”, w „Polityce” itd. Jest to więc słowo, które nie jest słowem zakazanym.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#JaremaMaciszewski">Potrzebna w tej, tak jak i w każdej innej sprawie, a w tej może szczególnie, naukowa precyzja. Jednych półprawd nie można zastępować innymi. To nie jest sprawa, w której wolno publicznie operować hipotezami. Jest to tak tragiczna sprawa, że musi być tutaj przeprowadzone niezwykle dokładne, niezwykle precyzyjne badanie materiałów źródłowych.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#JaremaMaciszewski">Zapewniam Wysoką Izbę, że znam niektóre materiały źródłowe, które nie są dostępne jeszcze opinii publicznej. Przyjdzie czas, kiedy i one będą udostępnione.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#JaremaMaciszewski">Pamiętać trzeba jednak przy tych wszystkich sprawach, że resentymenty pokutują nie tylko po naszej stronie granicy, one pokutują także po drugiej stronie granicy, one mają także uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#JaremaMaciszewski">Przykro mi to mówić jako Polakowi, ale wręczałem na ostatnim posiedzeniu komisji przewodniczącemu radzieckiej strony, wykaz oficerów i żołnierzy Armii Czerwonej poległych na ziemi polskiej z rąk polskich, i to nie w przypadkowych czy nieprzypadkowych starciach, przy próbach rozbrajania gdzieś oddziału partyzanckiego na Lubelszczyźnie czy dalej na wschód, ale w Miechowskiem, w Kieleckiem, a nawet na ziemiach odzyskanych. To jest obfita lista. Ale jeśli chcemy odkrywać prawdę, to trzeba ją odkryć w całej jej okazałości.</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#JaremaMaciszewski">I jeszcze dwa aspekty sprawy. Pracy tej towarzyszy troska o poprawę stanu, opiekę i upowszechnienie polskich pamiątek, które znajdują się na terytorium Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W tej sprawie, zwłaszcza na terenie Ukrainy, został dokonany już duży postęp, który jest zapowiedzią dalszych intensywnych kroków. Ze swojej strony towarzysze radzieccy wysuwają pewne postulaty pod naszym adresem, np. w zakresie upamiętnienia około miliona obywateli radzieckich, którzy znaleźli na naszej ziemi śmierć z rąk okupantów hitlerowskich.</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#JaremaMaciszewski">I jeszcze jeden, ostatni aspekt sprawy. Temat, o którym mówię, a mówię, podkreślam, skrótowo i pobieżnie, temat ten nie schodzi z łamów prasy emigracyjnej, z fal polskojęzycznych radiostacji, nadaje mu się znamiona sensacji, używa się jako oręża w walce politycznej, próbuje się nagłaśniać jednostronnie w sposób nieścisły. To nie pomaga w dochodzeniu do prawdy, to wprowadza wątek polityczny, to wprowadza atmosferę jątrzenia. Dochodzi do tego, że przeprowadza się egzegezę poszczególnych zdań, poszczególnych słów, snuje się domysły i hipotezy. A przecież w tej całej sprawie nie chodzi o sensacje, nie chodzi o tytuły na pierwszych stronach gazet, chodzi o wyjaśnienie całej prawdy, o usunięcie tych kolców, które tkwią po dziś dzień w świadomości bratnich, zaprzyjaźnionych dziś narodów. Chodzi o to, aby objaśniwszy całą spuściznę przeszłości, i tą złą, i tą dobrą, mieć przekonanie, że ta cała praca będzie służyć przyszłości. Temu, aby zła historia była tylko historią i przestrogą na przyszłość. Dziękuję za uwagę. Jeśli nadużyłem cierpliwości Wysokiej Izby, przepraszam.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyOzdowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JerzyOzdowski">Obecnie udzielam głosu Ministrowi Spraw Zagranicznych Marianowi Orzechowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarianOrzechowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z ogromną, nieskrywaną satysfakcją przysłuchiwałem się, i współpracownicy moi z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, poselskiej debacie. Odzwierciedla ona bowiem nie tylko rosnącą rolę Sejmu PRL w kształtowaniu polityki zagranicznej naszego socjalistycznego państwa, ale także potwierdza jeszcze raz wyraziście, że polityka zagraniczna stała się obecnie płaszczyzną porozumienia narodowego, czynnikiem umacniającym i wzbogacającym jego treści.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MarianOrzechowski">Z różnorodności poselskich wystąpień, prezentowanych tu punktów widzenia, hierarchii poruszanych spraw, kryteriów ich oceny wyłania się w sumie tak niezwykle dla nas cenna jedność w sprawach zasadniczych, dotyczących podstaw obecnej i przyszłej egzystencji naszego narodu. Jest to wielkie, także moralne wsparcie dla służby zagranicznej, która zawsze swą podstawową powinność upatrywała i upatruje w obronie żywotnych interesów narodowych, dobrego imienia i międzynarodowego prestiżu Polski. Jest intencją Rządu, jest intencją sił politycznych Polską kierujących, aby tę jedność w różnorodności pielęgnować, rozwijać i wzbogacać stosownie do zmieniających się warunków, do postępu stabilizacji, stosownie do urzeczywistniania reform gospodarczych i politycznych oraz ugruntowania się porozumienia narodowego.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MarianOrzechowski">Praktycznym przejawem tej intencji jest koalicyjne współdziałanie partii, stronnictw politycznych, wszystkich sygnatariuszy Deklaracji Patriotycznego Ruchu Odrodzenia narodowego w sferze polityki zagranicznej. To współdziałanie rozumiemy jako współkształtowanie kierunków i zadań polityki zagranicznej, współudział w ich realizacji, współodpowiedzialność za jej wyniki, za jej dokonania, sukcesy, ale także niepowodzenia i porażki.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MarianOrzechowski">Wyrazem tego koalicyjnego współdziałania w coraz większym stopniu staje się i stawać się będzie polityka kadrowa w służbie zagranicznej. Drzwi do tej służby są coraz szerzej otwarte dla każdego, kto ma ku temu odpowiednie predyspozycje i kwalifikacje, kto odpowiada kryteriom doboru do tej, przecież tak odpowiedzialnej i niezwykłej służby. Wśród tych kryteriów nie ma wymogu posiadania legitymacji Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Stwierdzenie o „lewackim konserwatyzmie” jest w tym kontekście dla mnie pojęciem dziwacznym i nieznanym.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Jest rzeczą zrozumiałą, że w debacie nad polityką zagraniczną Polski, debacie prowadzonej w polskim Sejmie, tak często mówiło się i mówi o stosunkach z Republiką Federalną Niemiec i z Niemiecka Republiką Demokratyczną, o problemie niemieckim. Nie trzeba przecież tutaj nikomu szerzej uzasadniać, że nic co dzieje się na zachód od Odry i Nysy Łużyckiej nie jest i nie może być nam obce. Chodzi przecież o interesy Polski najżywotniejsze z żywotnych.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#MarianOrzechowski">Chcę zapewnić Wysoką Izbę, że z należytą uwagą obserwujemy, analizujemy, oceniamy to wszystko, co dzieje się między Odrą, Nysą Łużyską a Renem, wszystko to, co nas cieszy, ale także i to, co niestety, napawa nas obawą i niepokojem. Czynimy to nadzwyczaj trzeźwo, bez żadnej nadwrażliwości i alergii, ponieważ z reguły są to bardzo źli doradcy w polityce zagranicznej i w polityce w ogóle.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#MarianOrzechowski">Jak już powiedziałem w exposé i co zostało potwierdzone w pełni w wystąpieniach obywateli posłów, jesteśmy zainteresowani pełną normalizacją stosunków z Republiką Federalną Niemiec. Gotowi jesteśmy „oczyszczać przedpole” dla porozumienia rządów i państw, a w przyszłości także dla pojednania społeczeństw, jeżeli dojrzeją ku temu warunki.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#MarianOrzechowski">Ale chcę bardzo silnie podkreślić, że w jeszcze większym stopniu jesteśmy zainteresowani umacnianiem dobrosąsiedzkich, przyjaznych stosunków z Niemiecką Republiką Demokratyczną. Powstanie tego państwa, pierwszego demokratycznego, socjalistycznego państwa na ziemi niemieckiej, przed prawie 40 laty, uznanie przez nie realiów terytorialno-politycznych w powojennej Europie, nawiązanie przyjacielskich stosunków z Polska zapoczątkowało przełom w stosunkach polsko-niemieckich, przerwało zła tradycję 1000-letnich waśni i zmagań. Przekreślone zostało tym samym, nie przez nas zresztą wymyślone i nie z polskiej ziemi wychodzące powiedzenie, że „jak świat światem nie będzie Niemiec Polakowi bratem”.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#MarianOrzechowski">Dobitnym współczesnym tego wyrazem jest ugruntowana dobrymi już doświadczeniami coroczna wymiana 300-tysięcznej rzeszy młodzieży naszych krajów. Młodzi Polacy i młodzi Niemcy, obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Niemieckiej Republiki Demokratycznej — przyszłość naszych narodów — umacniają w ten sposób jakże już bogate, łączące nas braterskie więzi przyjaźni.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#MarianOrzechowski">Chcę podkreślić, że rozwój wszechstronnych stosunków przyjaźni i współpracy z Niemiecką Republiką Demokratyczną leży nie tylko w naszym najgłębszym narodowym interesie, ale także w interesie całej wspólnoty socjalistycznej, w interesie pokoju, bezpieczeństwa i współpracy w Europie. I z tej właśnie perspektywy, Wysoka Izbo, podchodzimy do istniejących między Polską a Niemiecką Republiką Demokratyczną nie rozwiązanych jeszcze kwestii. Należy do nich m.in. rozgraniczenie wód terytorialnych w Zatoce Szczecińskiej. Nie jest to, chcę podkreślić, sprawa wyjątkowa w świecie współczesnym. Wystąpiła ona w ponad 70 państwach, gdy zgodnie z prawem międzynarodowym rozszerzały one granice swoich wód terytorialnych do 12 mil morskich. Na przykład niespełna 3 lata temu definitywnie uregulowaliśmy podobne kwestie ze Związkiem Radzieckim, wynikające właśnie z takiego przesunięcia granic morskich.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#MarianOrzechowski">W sprawie rozgraniczenia wód terytorialnych w Zatoce Szczecińskiej nie może być mowy o żadnej „aneksji polskiej przestrzeni wodnej”. Chodzi po prostu o zderzenie interesów wynikających z rozszerzenia wód terytorialnych NRD do 12 mil, wskutek czego powstały kolizje z nabytymi i spożytkowanymi przez Polskę prawami do użytkowania torów podejściowych i kotwicowisk w tym regionie. Nie robiliśmy i nie robimy z tego tajemnicy. Przypomnę tylko wypowiedzi rzecznika Rządu Ministra Jerzego Urbana, mój wywiad dla „Polityki” w lipcu ub. r. czy również moje wystąpienie podczas zgromadzenia Stowarzyszenia „Odra-Wisla” w Poznaniu w październiku 1987 r. Nie robiąc z tego tajemnicy, nie chcemy również niepotrzebnego rozgłosu, zbędnego rozbudzania emocji i resentymentów. Nie sprzyja to umacnianiu przyjaznych stosunków z NRD, nie leży w polskich interesach. Wraz z naszym sąsiadem, z Niemiecką Republiką Demokratyczną chcemy sprawę rozwiązać jak między przyjaciółmi i sojusznikami, a więc szanując interesy, suwerenne prawa i godność narodową każdej ze stron. Chcemy, aby osiągnięte w ten sposób rozwiązanie umacniało przyjaźń między nami, umacniało partnerskie między nami stosunki, nie pozostawiając nieprzyjemnego osadu.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#MarianOrzechowski">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, jest to moim obowiązkiem, że toczą się obecnie rozmowy na ten temat; będą one intensyfikowane. Mamy nadzieję, że stojąc na straży polskiego interesu narodowego, osiągniemy rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony, służące zarazem — podkreślam to jeszcze raz bardzo wyraźnie — interesom całej wspólnoty socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Do rzędu spraw, które budzą zrozumiałe zainteresowanie polskiej opinii publicznej, polskiego społeczeństwa, należą stosunki Polska-Watykan. Podejmując rozmowy na temat nawiązania stosunków dyplomatycznych — podkreślałem to również w moim wystąpieniu — kierujemy się myślą o przyszłości i w przyszłość przede wszystkim patrzymy. Nie rozpamiętujemy przeszłości, nie chcemy wracać do jej meandrów, bardzo zresztą skomplikowanych, zwłaszcza tych sprzed ponad czterdziestu lat. Z historią stosunków polsko-watykańskich od wybuchu II wojny światowej obchodzimy się bardzo ostrożnie. Pozostawiamy ją historykom, aby badali ją, jak historykom przystoi — sine ira et studio. Sądzę, że pogląd ten także podziela strona kościelna, strona watykańska. Ale poseł Bender jako historyk i odwołując się do Ministra Spraw Zagranicznych, jako historyka, wywołał, można tak to powiedzieć, duchy przeszłości, mówiąc o „nieopatrznym zerwaniu przed laty”, przypomnijmy, że było to dokładnie 12 września 1945 roku i nazywało się „wypowiedzeniem” Konkordatu z Watykanem zawartego 10 lutego 1925 r., w pamiętnych dla Polski okolicznościach.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#MarianOrzechowski">Jako historyk więc, a nie Minister Spraw Zagranicznych przypomnę tylko, że u źródeł tego aktu leżał m.in. stosunek Watykanu i Episkopatu do reform społecznych, przeprowadzanych u zarania Polski Ludowej, w tym m.in. do projektu nowego prawa małżeńskiego. Leżała u podstaw tej sprawy nominacja administratorów apostolskich na polskich Ziemiach Odzyskanych bez uprzedzenia władz państwowych oraz akty nominacyjne Stolicy Apostolskiej z okresu II wojny światowej, kiedy to Stolica Apostolska w niezgodzie, nawiasem mówiąc, z art. 9 Konkordatu z 10 lutego 1925 roku, powierzyła administrację diecezji chełmińskiej gdańskiemu biskupowi Karolowi Marii Splettowi, znanemu, delikatnie mówiąc, z antypolskiego nastawienia. Jest na ten temat ogromna dokumentacja. Zaś dla biskupstwa gnieźnieńsko-poznańskiego naznaczyła jako administratora apostolskiego Niemca Breitingera z określeniem jurysdykcji dla Niemców-katolików czy dla katolików-Niemców, co w praktyce watykańskiej było krokiem bezprecedensowym, ponieważ nigdy nie uznawał on podziału narodowościowego katolików, a zawsze wedle określonego obrządku.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#MarianOrzechowski">Również tylko jako historyk, a nie Minister Spraw Zagranicznych przypomnę, że w końcu 1939 r. rząd gen. Władysława Sikorskiego na emigracji stwierdził wobec Stolicy Apostolskiej, iż planowane przez Stolicę Apostolską podporządkowanie diecezji chełmińskiej biskupowi Splettowi, cytuję: „byłoby rozwiązaniem sprzecznym z art. 9 Konkordatu między Polską a Stolicą Świętą” oraz, że „wywołałoby w całym polskim narodzie jedno z najbardziej przykrych i niepożądanych uczuć”.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#MarianOrzechowski">Tyle Wysoka Izbo jako historyk, sprowokowany do przypomnienia kilku faktów przez innego historyka i w sytuacji, gdy tak często mówi się o białych plamach i gdy tak często adresuje się ten postulat pod jednym tylko adresem.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#MarianOrzechowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata zawierała wiele interesujących i cennych wątków, była niezwykle żywa i ciekawa. Odwołałem się tylko do trzech z nich, co wcale przecież nie znaczy, że inne były mniej istotne i interesujące.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#MarianOrzechowski">Chciałbym serdecznie podziękować Obywatelom Posłom, w imieniu własnym i w imieniu moich współpracowników, za ich wystąpienia, za liczne, bardzo pożyteczne i konstruktywne wnioski i sugestie, za słowa uznania, ale także i za wyrazy krytyki pod adresem służby zagranicznej. Chcę zapewnić Wysoką Izbę, że wszystkie oceny i wszystkie postulaty zostaną sumiennie przeanalizowane i spożytkowane w pracy kierowanego przeze mnie resortu. Dziękuje.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyOzdowski">Bardzo dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JerzyOzdowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#JerzyOzdowski">Wysoki Sejmie! W związku z informacją Rządu o kierunkach i zadaniach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz o sytuacji międzynarodowej — Konwent Seniorów proponuje podjęcie uchwały zawartej w doręczonym Obywatelom Posłom druku nr 293.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#JerzyOzdowski">Zgłoszona została propozycja skreślenia w projekcie uchwały na stronie 3 przedostatniego akapitu. Proponuję, w uzgodnieniu z posłem Józefem Kukułką, utrzymać ten akapit, nadając mu następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#JerzyOzdowski">„Sejm uważa za niezbędną pełną realizację kompetencji koordynacyjnych Ministra Spraw Zagranicznych w zakresie polityki zagranicznej państwa. Jest to konieczne z uwagi na to, że polityka ta jest realizowana także przez inne organy rządowe oraz przez stale poszerzający się front sił politycznych i społecznych, będący w bezpośrednim styku z zagranicą”. Na tym koniec tego poprawionego akapitu.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#JerzyOzdowski">Zgłosił również następujące poprawki do projektu uchwały poseł Witold Hensel, w tym na str. 3 w akapicie 4 po wyrazach „współpracy kulturalnej” dodaje się zgodnie z propozycją posła „naukowej”.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#JerzyOzdowski">Akapit 5 na str. 3 po wprowadzeniu poprawek proponowanych przez posła Witolda Hensla będzie miał treść, którą odczytam: „Ważnym instrumentem afirmowania obecności i udziału Polski w życiu międzynarodowym jest zwiększenie jej wkładu w obieg dóbr kulturalnych i wartości artystycznych oraz naukowych. Lepsza promocja naszych osiągnięć w tych dziedzinach”. Na tym kończy się akapit 5 na stronie 3, uwzględniający propozycje posła Witolda Hensla.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#JerzyOzdowski">Proponuję przyjęcie zgłoszonych poprawek łącznie z projektem uchwały.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#JerzyOzdowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#JerzyOzdowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#JerzyOzdowski">Przystępujemy więc do głosowania.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#JerzyOzdowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały wraz ze zgłoszonymi poprawkami — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#JerzyOzdowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#JerzyOzdowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#JerzyOzdowski">Kto się wstrzymał od głosowania?</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#JerzyOzdowski">Stwierdzam, że Sejm jednogłośnie uchwałę podjął.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#JerzyOzdowski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o przedstawionym przez Radę Państwa projekcie ustawy o zmianie ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych (druki nr 280 i 286).</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#JerzyOzdowski">Głos ma sprawozdawca poseł Elżbieta Gacek.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ElżbietaGacek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Działając w imieniu i z upoważnienia Komisji Nadzwyczajnej powołanej do spraw ustawy o zmianie Ordynacji wyborczej do rad narodowych, mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie przebieg i rezultaty pracy Komisji nad ostatecznym kształtem projektu tego prawa wyborczego.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#ElżbietaGacek">Przystępując do obrad nad projektem zmian, Komisja Nadzwyczajna dysponowała wynikami debaty poselskiej, towarzyszącej pierwszemu czytaniu przedmiotowego projektu, a także opinią Rady Społeczno-Gospodarczej, nadesłanymi dodatkowo uwagami przez środowiska samorządowe i organizacje społeczne, jak Rada Naczelna Zrzeszenia Studentów Polskich, opiniami i uwagami osób prywatnych, w tym przedstawicieli środowiska naukowego. W pracach nad projektem towarzyszyli nam przedstawiciele PRON i zainteresowanych ministerstw, Zrzeszenia Prawników Polskich oraz doradcy i eksperci sejmowi. Mieliśmy świadomość, iż zgromadzony materiał, zawierający wnioski i opinie dla zaprojektowania i dokonania zmian w prawie wyborczym powinien uzupełniać kierunki zawarte w uchwałach X Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz nawiązywać do stanowiska II Kongresu PRON.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#ElżbietaGacek">Opowiadając się więc za kolejnymi propozycjami zmian w przyszłej ordynacji do rad narodowych, zakładaliśmy konieczność pobudzenia inicjatywy i zaangażowania mieszkańców miast i wsi do udziału w życiu politycznym w swoim miejscu zamieszkania oraz zwiększeniu bezpośredniego udziału obywateli w powstawaniu przedstawicielskich organów władzy lokalnej i ich wpływu na wszystkie fazy procesu wyborczego. Dla tak założonych kierunków zmian Ordynacji wyborczej do rad narodowych znajdowaliśmy poparcie i zrozumienie wśród osób i przedstawicieli towarzyszących w pracy Komisji.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#ElżbietaGacek">Pierwsza ze zmian dotyczy liczby mandatów dla radnych wybieranych z list wojewódzkich. Zawarta jest ona w rozdziale I art. 9 Ordynacji i sprowadza się do ustalenia tej liczby maksymalnie do 10% ogółu mandatów, przy zachowaniu kompetencji Rady Państwa do określania także tej wielkości każdorazowo w ramach uprawnienia do określania ogólnej liczby radnych dla każdego z województw.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#ElżbietaGacek">W czasie prac Komisji nad przedstawionym rozwiązaniem, podobnie jak i w czasie debaty poselskiej towarzyszącej pierwszemu czytaniu projektu zmian ustawy, instytucja list wojewódzkich przyjęta w prawie wyborczym analogiczna do instytucji listy krajowej, przewidzianej Ordynacją wyborczą do Sejmu, co do zasady nie była kwestionowana. Zgłaszano natomiast postulat zwiększenia liczby kandydatów w stosunku do liczby mandatów na listach wojewódzkich, kwestionując tym samym zasadność zmiany zawartej w art. 47 ust. 2 projektu. O przyjętym przez Komisję zapisie zadecydowała argumentacja, iż zniesienie miejsc preferencyjnych w okręgach powinno zostać skompensowane gwarancjami dla uczestników koalicyjnego systemu sprawowania władzy w terenie. Utrzymanie wojewódzkich list wyborczych przy zachowaniu zasady: „tylu kandydatów ile mandatów” ma na celu stworzenie warunków dla wyboru do wojewódzkich rad narodowych działaczy o społecznych i politycznych, a także fachowych walorach, reprezentujących ogólniejszy i szerszy niż lokalny i środowiskowy punkt widzenia przy rozwiązywaniu ważnych problemów dla całego województwa.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#ElżbietaGacek">Jednocześnie wyklucza to elementy przypadkowości werdyktu wyborców i zmniejsza możliwości eliminowania ze składu ludzi bardzo wartościowych i wnoszących do działalności nowo wybranych rad bogate doświadczenie w publicznej aktywności, jak i niezbędny element ciągłości. W tym właśnie upatrywaliśmy istotę instytucji list wojewódzkich w proponowanym kształcie. Dla pełnego omówienia prezentowanego zagadnienia pozwolą obywatele posłowie, że dodam, iż kandydowanie z listy wojewódzkiej obwarowane jest wysokim progiem wyborczym. Wymóg 50% ważnych głosów zawarty w art. 83 projektu Ordynacji gwarantuje wybór kandydatów, którzy cieszą się autentycznym poparciem wyborców w całym województwie.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#ElżbietaGacek">Propozycja kolejnej zmiany dotyczy rozdziału II Ordynacji, mówiącego o zarządzaniu wyborów i ma na celu usunięcie w przyszłości wątpliwości interpretacyjnych, jakie przy okazji zarządzania wyborów, ustalania ich terminu mogłyby wystąpić. Przyjęto ostatecznie brzmienie art. 11 w druku sejmowym nr 286 z autopoprawką, polegającą na zastąpieniu cyfry 3 występującej po słowach: „nie później niż na” — cyfrą 2 i wprowadzenie w nowym brzmieniu ust. 2 — czytam: „Uchwała Rady Państwa o zarządzeniu wyborów ustala również kalendarz wyborczy, w którym określa się daty wykonania poszczególnych czynności wyborczych; ustalone w uchwale daty nie mogą być jednak późniejsze od terminów określonych w niniejszej ustawie”.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#ElżbietaGacek">Z treści tak zaproponowanego ust. 2 wynika, że wcześniej wprowadzona zmiana z 3 na 2 miesiące nie pociąga za sobą zmiany terminów ustawowych przyjętych w zaproponowanym zapisie. Zapis tego ustępu jest jednolity z przyjętym już w Ordynacji wyborczej do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#ElżbietaGacek">Uwzględniając głosy w dyskusji plenarnej będące wynikiem doświadczeń z pracy i działalności rad narodowych, głównie stopnia podstawowego, wspólnych dla miast i gmin, postulujące zwiększenie podstawowej liczby radnych z 30 na 40, przyjęliśmy zmianę punktu 7 art. 14 projektu, wychodząc z założenia, iż zwiększone w praktyce zadania tych rad, jak również potrzeba tworzenia odrębnych komisji dla miasta i gminy — w ramach rady — uzasadniają ten zapis.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#ElżbietaGacek">Wysoki Sejmie! Z powszechną aprobatą zawartą także w opinii Rady Społeczno-Gospodarczej spotkała się propozycja projektu zmian Ordynacji dotycząca obniżenia liczby mandatów w poszczególnych okręgach wyborczych. Wychodząc naprzeciw społecznym oczekiwaniom na dalsze zmniejszenie maksymalnej liczby mandatów w okręgu wyborczym i proponując obniżenie z 6 na 5 mandatów, Komisja Nadzwyczajna zwraca uwagę, że o liczbie radnych w poszczególnych okręgach zadecyduje liczba mieszkańców tego okręgu. Model więc okręgu 1 i 2-mandatowego będzie dotyczył w zasadzie okręgów mniej zaludnionych, a argumenty zacieśniania więzi radnych z wyborcami muszą być uwzględnione na równi z potrzebą realizacji zasady koalicyjnego systemu sprawowania władzy w terenie.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#ElżbietaGacek">Zwracamy przy tym uwagę na elastyczność zapisu art. 18 ust. 1, w przyjętym przez Komisję brzmieniu: „W każdym okręgu wyborczym wybiera się od 1 do 5 radnych” pozwalającą uwzględnić różnorodne potrzeby, możliwości i uwarunkowania występujące w praktyce. Jesteśmy przy tym przekonani, że zjawiska bierności radnych, krytykowane przy okazji tworzenia wielomandatowych okręgów wyborczych, mają swoje źródła nie tylko w samej liczbie mandatów, przypadających na dany okręg wyborczy.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#ElżbietaGacek">Istotnym elementem każdej kampanii wyborczej jest dokonanie podziału województwa, miasta, gminy na obszary głosowania. Zasadnym jest więc utrzymanie bardziej elastycznych warunków przy tworzeniu obwodów głosowania i przyjęcie jako kryterium podstawowego — liczby mieszkańców danego obwodu w granicach od 500 do 3 000 osób.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#ElżbietaGacek">Dopuszcza się przy tym jednocześnie możliwość tworzenia obwodów zarówno dla mniejszych, jak i większych grup mieszkańców oraz obwodów wyborczych, których powołanie uzasadnione jest warunkami formalno-prawnymi, jak na przykład wyodrębnionych obwodów wojskowych, tworzonych dla osób odbywających służbę w oddziałach obrony cywilnej. Ze względów redakcyjnych, ale także dla zagwarantowania należytego funkcjonowania tych obwodów zaproponowano i przyjęto autopoprawkę sprowadzającą się do dodania w ust. 3 art. 22 Ordynacji po wyrazach: „ustęp 1” wyrazy „i 1a”.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#ElżbietaGacek">Przy okazji pracy nad projektem zmian w Ordynacji wyborczej do rad narodowych miały miejsce inne liczne zmiany stylistyczne i redakcyjne, dotyczące art. 17, 20, 22, 27, 28, 29 i 29a, i jako nie pociągające za sobą zmian merytorycznych nie wymagają zdaniem Komisji dodatkowego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#ElżbietaGacek">Przypominamy jedynie, że przyjęte przez Komisję Nadzwyczajną bez zmian propozycje nowelizacji art. od 27 do 29 w rozdziale VI: „Komisje wyborcze”, sprowadzają się między innymi do ustalenia właściwości prezydiów wojewódzkich rad narodowych do powoływania wojewódzkich komisji wyborczych w miejsce dotychczasowej kompetencji Rady Państwa i ustalenia analogicznych właściwości prezydiów rad narodowych stopnia podstawowego oraz rozszerzenia kręgu organizacji, których władze mogą proponować kandydatów na członków wojewódzkich komisji wyborczych i komisji wyborczych stopnia podstawowego spoza kręgu sygnatariuszy Deklaracji w sprawie PRON, stanowiąc wyraźny krok na drodze demokratyzacji procesów wyborczych i decentralizacji uprawnień rad narodowych. Te same postulaty i oczekiwania społeczne, zawiera zapis artykułu 30 i artykułu 41a ust. 1 projektu, wykluczając możliwość łączenia udziału w komisji wyborczej i w kolegium wyborczym z kandydowaniem do rady narodowej. Komisja Nadzwyczajna podzieliła tę propozycję w całej rozciągłości.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#ElżbietaGacek">Obywatele Posłowie! Z idei przedstawicielstwa wywodzi się zasada, iż każdy radny jest reprezentantem wyborców z miejsca jego kandydowania. Idea ta znajduje potwierdzenie w licznych postulatach, by wyborom do rad narodowych przywrócić ich lokalny, samorządowy charakter. Podzielając słuszność tych założeń, realizowanych według zasady, iż w spisach wyborców umieszcza się jedynie osoby zameldowane w danej miejscowości na pobyt stały, Komisja Nadzwyczajna opowiedziała się za wyjątkiem zawartym w ust. 2 art. 33 projektu, uczynionym jedynie na rzecz wyborców, których charakter czasowego pobytu związany jest z pracą lub nauką, co świadczy o bardziej trwałych związkach tych wyborców z miejscem ich pobytu. Umieszczenie takich wyborców w spisach wymaga ich wniosku i tym samym rezygnuje się z dotychczasowej możliwości udziału w głosowaniu na podstawie zaświadczeń. Podzielając projekt zmian Ordynacji w tym względzie Komisja Nadzwyczajna opowiada się za udziałem w wyborze określonych kandydatów nad udziałem w głosowaniu „w ogóle”, a dalsze zmiany zaproponowane w art. 33 ust. 3, art. 33 z literą „a” i art. 34 ust. 1, 3 i 5 projektu traktuje jako porządkujące rozdział VII: „Spisy wyborców”.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#ElżbietaGacek">Zróżnicowane poglądy w debacie poselskiej w kwestii wykładania spisów wyborców zadecydowały o nadaniu tej czynności jedynie rangi pomocniczej, przy wprowadzeniu możliwości podejmowania innych działań przewidzianych w art. 35 ust. 3 projektu wraz z poprawkami. Pozostałe zmiany, dotyczące art. 35 projektu Ordynacji, mają charakter porządkujący i dyscyplinujący.</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#ElżbietaGacek">Obywatelu Marszałku! Omawiany projekt Ordynacji wyborczej do rad narodowych przewiduje istotne w treści zmiany w dotychczasowym rozdziale VIII: „Kolegia wyborcze”, w którym zarówno instytucje prawa wyborczego, jak i fazy tego postępowania uregulowane były dotychczas w sposób mało precyzyjny i nie do końca uporządkowany. Zaczerpnięto tu wzory z Ordynacji wyborczej do Sejmu, także w celu ujednolicenia polskiego prawa wyborczego.</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#ElżbietaGacek">W pracach Komisji Nadzwyczajnej dominowało zrozumienie dla politycznego charakteru instytucji kolegiów wyborczych, a proponowane zmiany dotyczące m.in. poszerzenia kręgu podmiotów uprawnionych do uczestnictwa w pracach wojewódzkich kolegiów wyborczych i kolegiów wyborczych stopnia podstawowego o przedstawicieli organizacji społecznych, także o charakterze regionalnym czy zawodowym. O takim stanowisku Komisji Nadzwyczajnej zadecydował bardzo zróżnicowany dorobek tych organizacji oraz znaczna ich liczba w skali całego kraju. Zwraca się przy tym uwagę na fakt, iż proponowana treść art. 38a projektu reguluje problem konstytuowania się koalicji podmiotów w kolegiach wyborczych w sposób obligatoryjny, w miejsce dotychczasowego fakultatywnego, i odnosi się także do udziału przedstawicieli związków zawodowych i organizacji społecznych oraz społeczno-zawodowych w składzie kolegiów. Dalszymi zmianami w omawianym projekcie objęte zostały kompetencje kolegiów wyborczych, poczynając od Ogólnokrajowego Kolegium Wyborczego, w odniesieniu do którego proponowane zmiany są drobne, porządkujące; oraz kompetencje wojewódzkich kolegiów wyborczych i kolegiów wyborczych stopnia podstawowego. Przyjęte tu zmiany są natury merytorycznej; dzielą działalność wskazanych kolegiów na cztery fazy i precyzują je. Druga faza sprecyzowana ostatecznie przez Komisję Nadzwyczajną jako „badanie przez kolegia przyjętych zgłoszeń (od uprawnionych organizacji) i sporządzanie wykazu osób proponowanych na kandydatów na radnych w celu przedstawienia ich wyborcom na obywatelskich zebraniach przedwyborczych” jawi się w miejsce ustalenia wykazu osób proponowanych na kandydatów na radnych na potrzeby obywatelskich zebrań przedwyborczych i jest uwzględnieniem propozycji zawartej w opinii Rady Społeczno-Gospodarczej. Zmiana ta nawiązuje do wniosków i uwag zgłoszonych w czasie debaty poselskiej przy pierwszym czytaniu projektu i precyzuje sposób funkcjonowania oraz uprawnienia kolegiów wyborczych.</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#ElżbietaGacek">Omawiane zmiany przewidują także i porządkują działania Rady Państwa w zakresie kompetencji kolegiów wyborczych, podobnie jak precyzuje działania Rady Państwa wobec komisji wyborczych art. 30 ust. 2 projektu.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#ElżbietaGacek">Istotne zmiany wprowadza się w nowym rozdziale VIIIa zatytułowanym „Zgłaszanie kandydatów na radnych”, w którym porządkując procedurę wyborczą wyodrębnia się poszczególne jej stadia: wysuwanie, konsultowanie i zgłaszanie kandydatów na radnych.</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#ElżbietaGacek">W procesie wysuwania kandydatów zgodnie ze stanowiskiem Rady Społeczno-Gospodarczej oraz uwagami zgłoszonymi w czasie debaty poselskiej, dalszemu poszerzeniu uległ krąg podmiotów do tego uprawnionych. Powiększono go o inne organizacje społeczne działające w miejscu pracy lub zamieszkania wyborców, rezygnując jednocześnie z określenia „masowe”, co pozwala uwzględniać w grupie tych podmiotów organizacje społeczne o zasięgu regionalnym, zawodowym, twórczym. Powyższy zapis pozwala na umieszczenie wśród tych podmiotów organizacji spółdzielczych bez potrzeby wymieniania ich z nazwy, które nadto, jak słusznie podkreślono w trakcie obrad Komisji Nadzwyczajnej nad projektem, mają możliwość wysuwania swoich kandydatów przez rady PRON. Zasady dalszej demokratyzacji życia społecznego uzasadniają, zdaniem Komisji Nadzwyczajnej, przyznanie obywatelskim konwentom konsultacyjnym oraz zebraniom obywatelskim zwoływanym przez organy samorządu mieszkańców miast i wsi prawa wysuwania kandydatów. Wszystkie podmioty uprawnione do wysuwania kandydatów, wymienione we wspomnianym ust. 1 art. 42 projektu, zostały określone mianem „uprawnionych organizacji”. Jest to konstrukcja umowna, utrzymana przez Komisję Nadzwyczajną po to, by w następnych przepisach Ordynacji nie powtarzać wszystkich skądinąd licznych podmiotów uprawnionych do wysuwania kandydatów na radnych. Zrezygnowano przy tym z zapisu ust. 2 art. 42 projektu, wobec braku podstaw prawnych do jego utrzymania. Zaakceptowano możliwość zawierania porozumienia dla wspólnego wysuwania kandydatów oraz możliwość wewnętrznego uregulowania procesu wysuwania kandydatów przez uprawnione podmioty.</u>
<u xml:id="u-43.22" who="#ElżbietaGacek">Dla usprawnienia organizacji i przebiegu wspomnianych zebrań obywatelskich Komisja Nadzwyczajna przyjęła nadto autopoprawkę polegającą na poszerzeniu zapisu omawianego art. 42 o ustęp 4a w brzmieniu: „Rada Państwa może określić sposób organizacji zebrań, o których mowa w ust. 1 oraz wysuwania przez nie osób proponowanych na kandydatów na radnych”.</u>
<u xml:id="u-43.23" who="#ElżbietaGacek">Przechodząc do następnego stadium, tj. konsultacji przyjęliśmy zasady zawarte w art. 43 projektu z poprawkami, nakładając na kolegia wyborcze dodatkowy obowiązek sprawdzania, czy osoby proponowane na kandydatów na radnych wysunięte zostały zgodnie z zasadami określonymi w przepisach ustawy. Co się tyczy zasad przeprowadzania zebrań przedwyborczych, zostały one przyjęte przez Komisję Nadzwyczajną z drobną zmianą dotyczącą charakteru przeprowadzanych konsultacji z wyborcami. Zrezygnowaliśmy w tym przypadku z określenia „ogólnospołecznych” konsultacji na rzecz „społecznych”, precyzując przy tym miejsce organizowania tych zebrań w odniesieniu do zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-43.24" who="#ElżbietaGacek">Bez zmian merytorycznych przyjęty został przez Komisję art. 44 projektu, regulujący prezentację kandydata na radnego na zebraniu przedwyborczym, łącznie z przewidzianym w nim trybem wycofania kandydatury. Wspomniany tryb realizuje zasadę bezpośredniego wpływu wyborcy na wyniki procesu konsultacji, a także ogranicza dowolność ocen i wniosków ze strony uczestników zebrań przedwyborczych. Z tych głównie przyczyn Komisja Nadzwyczajna nie podzieliła propozycji zawartych w opinii Rady Społeczno-Gospodarczej. Wychodząc z założenia, iż celem zebrania przedwyborczego jest prezentacja kandydata z możliwością udzielania przez niego dodatkowych wyjaśnień czy przedstawienia stanowiska w poruszanej kwestii — Komisja Nadzwyczajna nie znalazła uzasadnienia do ujęcia tych czynności w odrębnym zapisie ustawy.</u>
<u xml:id="u-43.25" who="#ElżbietaGacek">Kolejne stadium w procedurze wyborczej dotyczy ustalania list wyborczych. Zawarty w tym przepisie obowiązek zawiadamiania przez kolegia wyborcze uprawnionych organizacji o umieszczeniu lub nieumieszczeniu na listach wyborczych osób proponowanych na kandydatów na radnych w stopniu dostatecznym zdaniem Komisji wyraża jawność działania kolegiów.</u>
<u xml:id="u-43.26" who="#ElżbietaGacek">Pełną akceptację ze strony Komisji Nadzwyczajnej zyskała zasada alfabetycznej kolejności umieszczania kandydatów na listach wyborczych, w tym listach okręgowych — w ramach każdego z mandatów, odebrana podobnie jak w ocenach społecznych jako przejaw demokratyzmu wyborczego.</u>
<u xml:id="u-43.27" who="#ElżbietaGacek">Z aprobatą i bez zmian przyjęła Komisja możliwość kandydowania do mandatu w okręgu wyborczym także trzech kandydatów, wychodząc w ten sposób naprzeciw zapowiadanym zmianom w praktyce wyborczej i czyniąc zadość postulatom społecznym, zgłaszanym w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-43.28" who="#ElżbietaGacek">Komisja rozpatrzyła kolejno i przyjęła także regulacje, zawarte w art. od 48–55 ze zmianami stylistycznymi i porządkującymi, dotyczące trybu rejestrowania i ogłaszania list wyborczych, a także sposobu wprowadzania uzasadnionych zmian do rejestrowanych list wyborczych. Bez uwag też przyjęła przepisy dotyczące procedury głosowania w przystosowanych do tego celu lokalach wyborczych oraz rozwiązania dotyczące czynności dokonywanych przez komisje wyborcze.</u>
<u xml:id="u-43.29" who="#ElżbietaGacek">Aktywny udział w głosowaniu, polegający na dokonaniu wyboru przez skreślenie jednego kandydata z dwóch lub trzech z obowiązkiem pozostawienia tylko jednego nazwiska w obrębie danego mandatu, został zaakceptowany przez Komisję Nadzwyczajną. Zwrócono przy tym uwagę na doświadczenie i kształtującą się praktykę wyborczą oraz potrzebę podjęcia dużego wysiłku na rzecz wiedzy i świadomości obywateli w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-43.30" who="#ElżbietaGacek">Przy okazji godzi się podkreślić, iż nowe brzmienie art. 66 projektu, zaproponowane i przyjęte przez Komisję Nadzwyczajną, zobowiązuje wyborcę do głosowania w pomieszczeniu za osłoną, stanowiąc wymaganą formę realizacji prawa tajności wyborów.</u>
<u xml:id="u-43.31" who="#ElżbietaGacek">Nie wywoływały zastrzeżeń zmiany przyjęte a przewidziane w projekcie w art. od 68–85, traktujące o ustalaniu wyników głosowania. Więcej natomiast uwagi w czasie obrad Komisji poświęcono przyjęciu zapisu art. 78, który przewidując względną większość głosów dla wyboru z listy okręgowej uzależnia wynik wyborów wyłącznie od głosów wyborców uczestniczących w głosowaniu. Podzielając zasadę, że nieobecni nie powinni decydować i zakładając aktywność naszego społeczeństwa w zbliżających się wyborach do rad narodowych, Komisja Nadzwyczajna przyjęła zaproponowany zapis.</u>
<u xml:id="u-43.32" who="#ElżbietaGacek">Kolejna zmiana dotyczy instytucji wyborów ponownych. Po dyskusji i rozpatrzeniu stanowiska Rady Społeczno-Gospodarczej zgodzono się z potrzebą utrzymania proponowanego rozwiązania tym bardziej, że w praktyce konieczność przeprowadzenia wyborów ponownych występuje rzadko, a inne proponowane rozwiązania kolidowały z konstytucyjną zasadą bezpośredniości naszego systemu wyborczego.</u>
<u xml:id="u-43.33" who="#ElżbietaGacek">Ze zrozumieniem przyjęto także zmiany dotyczące instytucji wygaśnięcia mandatu radnego, która będąc konsekwencją umacniania zasady przedstawicielstwa, wychodzi z generalnego założenia, iż pozbawić mandatu radnego mogą tylko wyborcy, bez możliwości czynienia wyjątków w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-43.34" who="#ElżbietaGacek">Ostatnia ze zmian dotyczy wyborów uzupełniających i polega na przyjęciu przez Komisję koncepcji obniżenia wielkości nie obsadzonych mandatów na potrzeby przeprowadzania wyborów.</u>
<u xml:id="u-43.35" who="#ElżbietaGacek">Wysoki Sejmie! Przedstawiony projekt zmiany ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych stanowi wymierną realizację kompleksowego programu dalszych demokratycznych przemian w życiu społeczno-politycznym kraju; przemian dokonujących się w czasie i akceptowanych przez większość obywateli uczestniczących w ubiegłorocznym referendum, a zawarte w nim rozwiązania są tego dobrym przykładem. Postęp i demokratyzacja procesów wyborczych, to zwiększona samodzielność i samorządność rad narodowych, a umocniona pozycja rad narodowych, to dodatkowa gwarancja realizacji polskiej drogi postępu i reform.</u>
<u xml:id="u-43.36" who="#ElżbietaGacek">Oddajemy wam obywatele posłowie czytelny projekt Ordynacji, który daje każdemu obywatelowi gwarancję uczestnictwa w istotnych sferach życia państwowego.</u>
<u xml:id="u-43.37" who="#ElżbietaGacek">W imieniu Komisji Nadzwyczajnej wnoszę o uchwalenie ustawy o zmianie ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych w brzmieniu przedłożonym przez Radę Państwa z poprawkami i autopoprawkami.</u>
<u xml:id="u-43.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyOzdowski">Otwieram dyskusję nad sprawozdaniem Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Stanisław Miśkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#StanisławMiśkiewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W bieżącej kadencji rozpatrzyliśmy i uchwaliliśmy wiele ustaw służących pogłębianiu i umacnianiu socjalistycznej demokracji. Dziś dyskutujemy nad przedstawionym przez Radę Państwa projektem ustawy o zmianie ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#StanisławMiśkiewicz">Przedstawiony projekt jest konsekwencją przeobrażeń i przemian zapoczątkowanych na IX i rozwiniętych na X Zjeździe, a skonkretyzowanych w uchwale VI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Demokratyzacja prawa wyborczego jest bowiem ważnym elementem demokracji w ogóle. Jest jej czułym punktem. Jestem przekonany, że zmieniona Ordynacja wyborcza będzie kolejnym krokiem na drodze od deklaracji do praktyki wprowadzania demokratycznych zmian. Polski pluralizm socjalistyczny otrzyma nowy impuls, bowiem projekt ustawy, który rozpatrujemy, stwarza kolejne prawne gwarancje umocnienia samorządności i zwiększenia wpływu obywateli na procesy kierowania krajem i gospodarką.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#StanisławMiśkiewicz">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza w procesie rozwoju demokracji zawsze opowiadała się i opowiada za wyrażaniem myśli, poglądów i opinii w ramach rozbudowanego systemu instytucji przedstawicielskich i organizacji społecznych. Opowiada się za rozszerzeniem różnorodnych form wyrażania i obrony odmiennych poglądów i opinii. Służy temu rozbudowany system instytucji przedstawicielskich, samorządu terytorialnego i pracowniczego, ruchu zawodowego, młodzieżowego i kobiecego, stowarzyszeń i organizacji społecznych. Partia jest rzecznikiem dalszej demokratyzacji procesu wyborczego. Uczyniła to w ogniwach własnych i pragnie, by demokratyzacja dotyczyła całości życia społecznego, politycznego i gospodarczego kraju, w tym również procesu wyborczego organów władzy państwowej.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#StanisławMiśkiewicz">Dotychczasowe doświadczenia potwierdzają słuszność obranego kierunku reformowania prawa wyborczego. Jego rozwój powinien zwiększać wpływ obywateli na wysuwanie i wybór kandydatów oraz poszerzać stałą, inspirującą kontrolę wyborców nad działalnością posłów i radnych.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#StanisławMiśkiewicz">W toku obywatelskiej dyskusji nad założeniami zmian Ordynacji wyborczej zgłoszono wiele konstruktywnych propozycji i rozwiązań, co pozwoliło na wprowadzenie do polskiego prawa wyborczego demokratycznych rozwiązań. Ich istotą, bardzo ważną, jest zniesienie preferencji dla kandydatów z pierwszych miejsc oraz zapewnienie w pełni konstytucyjnego wymogu tajności głosowania.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#StanisławMiśkiewicz">Po raz pierwszy w historii prawa wyborczego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej kandydaci umieszczeni są na listach wyborczych w porządku alfabetycznym. Umieszczenie zaś w obrębie jednego mandatu dwóch lub trzech kandydatów oznacza, że udział wyborców w akcie głosowania będzie aktywny i przemyślany, zapewniający nie tylko personalny charakter głosowania, ale pozwalający na wybranie radnych cieszących się społecznym poparciem. Proponowane więc zmiany prowadzą do przezwyciężenia praktyki, w której sama frekwencja wyborcza była miernikiem obywatelskiej dojrzałości. Jeżeli dodamy, że w projekcie ustawy poszerzono krąg podmiotów uprawnionych do wysuwania kandydatów m.in. o zebrania obywatelskie zwoływane przez samorządy mieszkańców miast i wsi lub ogniwa PRON, można mieć gwarancję, że tak wyłonieni kandydaci będą powszechnie aprobowani, tym bardziej, że kandydat na radnego musi otrzymać społeczne poparcie na zebraniach przedwyborczych.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#StanisławMiśkiewicz">Nowym prawom wyborców towarzyszą także nowe obowiązki. Demokratyczne uprawnienia zwiększają Odpowiedzialność wyborców za prawidłowo dobranych kandydatów. Wyborca więc w znacznie większym stopniu jest odpowiedzialny za radnego, tak samo jak radny odpowiedzialny jest przed wyborcą.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#StanisławMiśkiewicz">Znane są Wysokiej Izbie stanowiska, opinie i propozycje w sprawie list wyborczych, w tym tzw. list wojewódzkich, stanowisko Klubu Poselskiego, w którego imieniu mam zaszczyt występować, zbieżne jest w tym względzie z projektem zgłoszonym przez Radę Państwa oraz ze stanowiskiem prezentowanym przez posła sprawozdawcę. Potrzeba wprowadzenia do składu rad narodowych grona osób niezbędnych w pracach organów władzy pozwoli na zachowanie ciągłości pracy tych organów. Zakładamy przecież, że kandydaci z listy wojewódzkiej powinni być powszechnie znani, legitymować się wysokimi kwalifikacjami zawodowymi oraz doświadczeniem niezbędnym w pracy organów przedstawicielskich. Wymóg, by kandydat z listy wojewódzkiej uzyskał więcej niż 50% ważnych głosów, w odróżnieniu od kandydatów z list okręgowych, którzy wybierani są zwykłą większością, stanowi prawną eliminację dla osób mało znanych.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#StanisławMiśkiewicz">Ograniczenie liczby mandatów do 10% czyni zadość postulatom zmniejszenia liczby mandatów z listy wojewódzkiej.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#StanisławMiśkiewicz">Rosnąca rola rad narodowych wymagać będzie od radnych nie tylko zwiększenia ofiarności i zaangażowania, ale z racji zwiększonych uprawnień rad — dużego zasobu wiedzy teoretycznej i wielkiego życiowego doświadczenia.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#StanisławMiśkiewicz">Znowelizowana Ordynacja wyborcza spójna jest zatem z całym systemem reformowania państwa i gospodarki, w tym zwiększenia roli organów przedstawicielskich. Proponowana nowelizacja ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego zakłada wyposażenie rad narodowych w takie środki prawne i finansowe, aby rady uzyskały zdolność i możliwość stawania się rzeczywistymi podmiotami gospodarczymi, samodzielnie organizującymi zaspokajanie potrzeb mieszkańców, kształtującymi społeczno-gospodarczy i kulturalny rozwój swego terenu.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#StanisławMiśkiewicz">W tej też sytuacji dużo większego znaczenia nabiera rola radnych jako mandatariuszy władzy państwowej i samorządu terytorialnego na danym terenie. Umocnienie pozycji radnego przez zapowiadane wprowadzenie szczególnej ochrony prawnej jego osoby wpłynie niewątpliwie na ugruntowanie pozycji i znaczenia radnych w środowisku, podniesie ich prestiż władczy oraz wpłynie na ich aktywną postawę w radzie.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#StanisławMiśkiewicz">Klub Poselski PZPR opowiada się za stanowiskiem wnioskodawcy o utworzenie okręgów wyborczych, w których wybierać się będzie od 1 do 5 radnych oraz za stanowiskiem w kwestii frekwencji wyborczej oraz ustalenia ważności wyborów w danym okręgu. Społeczną aprobatę uzyskał pogląd, że o wynikach wyborów powinni decydować wyborcy uczestniczący w akcie głosowania. Jest to zgodne z logiczną zasadą, że nieobecni nie powinni decydować. Decydować powinni zatem wyborcy na stałe zameldowani w danej miejscowości czy okręgu. Przywróci to wyborom do rad lokalny, samorządny charakter, zgodnie z ideą przedstawicielstwa, w myśl której radny powinien reprezentować interesy wyborców wśród których żyje, pracuje i działa.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#StanisławMiśkiewicz">Chcąc umożliwić wyborcom zameldowanym na pobyt czasowy uczestnictwo w wyborach w miejscu czasowego pobytu, wnioskodawca słusznie dopuszcza taką możliwość po uprzednio wcześniejszym zgłoszeniu wniosku do organu sporządzającego spisy wyborcze.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#StanisławMiśkiewicz">W trakcie społecznej dyskusji nad projektem ustawy wystąpiły rozbieżności w kwestii sprawdzania list wyborczych, poglądy od skrajnych, negujących potrzebę wykładania list przed wyborami, do popierających dotychczasowe rozwiązania. Klub Poselski PZPR wyraża opinię, że wyłożenie list wyborczych jest w istocie procedurą tradycyjną, pozwalającą na uaktualnianie ewidencji ludności. Należy jednak procedurę tę uprościć i maksymalnie skrócić okres wykładania spisów.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#StanisławMiśkiewicz">Demokratyczne zmiany w Ordynacji wyborczej do rad narodowych zmuszają do zmian w prowadzeniu kampanii wyborczej. Skreślanie nazwisk na kartkach do głosowania nie może odbywać się w ciemno i na wyczucie. Z tego punktu widzenia istotnym elementem demokratyzacji procesu wyborczego jest powołanie kolegiów wyborczych, które stanowią istotny polityczny element kampanii wyborczej. Stąd też udział w kolegiach wyborczych przedstawicieli PZPR, ZSL, SD, Stowarzyszenia „Pax”, Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego oraz m.in. przedstawicieli związków zawodowych, organizacji społecznych, młodzieżowych, kombatanckich i kobiecych. Stanowi to wolę konsekwentnego stosowania w praktyce politycznej zasady koalicyjnego systemu sprawowania władzy oraz stanowi szeroką platformę społeczno-polityczną do bezstronnego rozpatrzenia wniosków podmiotów prawnych zgłaszających kandydatów na radnych oraz ustalenia listy dla każdego okręgu wyborczego utworzonego dla wyboru danej rady narodowej.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#StanisławMiśkiewicz">Zgodnie z ustawą kolegia wyborcze mogą wpisywać na listy wyłącznie te osoby, do których na przedwyborczych zebraniach nie zgłoszono żadnych umotywowanych zastrzeżeń. Uznajemy, że instytucja kolegium wyborczego jako istotny polityczny element w kampanii wyborczej powinna być trwale wpisana do polskiego systemu wyborczego.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#StanisławMiśkiewicz">W imieniu Klubu Poselskiego PZPR, który reprezentuję, wymieniłem najważniejsze zasady proponowane w nowelizacji prawa wyborczego do rad narodowych. W tym jednak miejscu pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na dwie sprawy, w zasadzie wnioski zgłaszane w dyskusji, które co prawda nie mają wpływu na kształt nowelizowanej dzisiaj ustawy wyborczej, ale mają wpływ na działalność rad i Sejmu. Dotyczą one — po pierwsze — ujednolicenia terminów wyborów do rad narodowych wszystkich szczebli oraz Sejmu, a także nałożenia kadencji rad i Sejmu na cykl planistyczny obowiązujący w naszym kraju. Są to wnioski do przemyślenia w dalszej naszej pracy.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#StanisławMiśkiewicz">Wysoki Sejmie! Klub Poselski PZPR stwierdza, że proponowane zmiany w prawie wyborczym podyktowane są troską o jego dostosowanie do zachodzących w naszym kraju przemian demokratycznych. Partia opowiada się za doskonaleniem i pogłębianiem wszystkich procesów demokratyzacyjnych. Dla nikogo dziś nie ma wątpliwości, że procesy te nie zamykają się tylko w reformowaniu prawa wyborczego. Demokratyzacja to proces ciągły, zależny od rozwoju socjalistycznej demokracji, demokracji opartej na konstytucyjnych zasadach, dotyczącej wszystkich sfer życia społecznego, politycznego i gospodarczego, całej bazy i nadbudowy, krótko mówiąc, złożonych procesów reformowania państwa i gospodarki.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#StanisławMiśkiewicz">W odniesieniu do projektu ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych proponowane zmiany tworzą spójny system przepisów prawnych, umożliwiających demokratyczne wyłanianie kandydatów, właściwe, obiektywne, zgodne z ich zasługami opiniowanie i zgodnie z wolą większości wyborców wybranie do składu terenowych organów władzy państwowej, jakimi są rady narodowe.</u>
<u xml:id="u-45.20" who="#StanisławMiśkiewicz">Pragnę oświadczyć, że Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosować za przyjęciem przez Wysoką Izbę projektu ustawy z przekonaniem, że zapewni ona przeprowadzenie demokratycznych wyborów, w wyniku których wejdą w skład rad narodowych obywatele chcący działać w imię właściwie pojętego lokalnego patriotyzmu, dla dobra ogółu i socjalistycznego państwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-45.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Emilia Pogonowska-Jucha.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Finalizując w dniu dzisiejszym prace nad projektem ustawy, zmieniającej ustawę Ordynacja wyborcza do rad narodowych, polski parlament spełnia zapowiedź podjęcia działań zmierzających do dalszej demokratyzacji życia publicznego, zawartą w uchwale, którą Wysoka Izba przyjęła w dniu 5 grudnia 1987 r. Uchwała ta zawierała ocenę przebiegu i wyników ogólnokrajowego referendum, wydarzenia, które dziś jest już faktem historycznym. Godzi się przypomnieć, że przedstawiony społeczeństwu w dniu 29 listopada ub. roku pakiet reform zwanych demokratyzacyjnymi, uzyskał aprobatę ponad 69% obywateli, którzy wzięli udział w referendum, co oznacza istnienie w społeczeństwie zwolenników konsekwentnej przebudowy instytucji życia publicznego.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Zapowiedź nowelizacji prawa wyborczego spowodowała, ze zrozumiałych względów, wzrost ożywienia politycznego oraz pojawienie się wielu propozycji, spośród których dwie nie mogły doczekać się urzeczywistnienia: demokratyczna utopia, skłonność do bicia, w dziedzinie demokracji, światowego rekordu i antydemokratyczna kosmetyka polegająca na zmianach tak nikłych, że niemal niezauważalnych.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Zmiany obowiązującej dotychczas Ordynacji wyborczej do rad powinny mieć taki charakter, by zostały dostrzeżone przez każdego obywatela uczestniczącego w akcie wyborczym, a ponadto, i to jest najważniejsze, aby charakter tych zmian wywołał u wyborców przeświadczenie o ich rzeczywistym wpływie na proces kreowania ciał przedstawicielskich. Należy zatem zapytać — czy przedstawiona w dniu dzisiejszym propozycja zmian prawa wyborczego spełnia te oczekiwania? Pozytywną odpowiedź na tak postawione pytanie uzasadniają następujące, zawarte w projekcie ustawy, najbardziej istotne zmiany w dotychczasowej Ordynacji wyborczej do rad narodowych, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po pierwsze — zniesienie preferencji kandydatów w ramach okręgowych list wyborczych i wprowadzenie tym samym wymogu głosowania aktywnego, co oznacza istotny przełom w dotychczasowej praktyce wyborczej i daje szansę wyboru kandydatów akceptowanych przez wyborców.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po drugie — dopuszczenie możliwości ubiegania się o mandat z okręgowej listy wyborczej większej niż dotychczas liczbie kandydatów.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po trzecie — przyjęcie nowej koncepcji prawa do tajności, zapewniającej pełną realizację konstytucyjnej zasady tajności głosowania. Gwarantują to znowelizowane przepisy art. 8 i 66 omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po czwarte — możliwość tworzenia okręgów jednomandatowych i ograniczenie do 5 maksymalnej liczby mandatów w okręgu wyborczym. Przesłanką wprowadzenia tej zmiany jest dążenie do zacieśnienia więzi radnych z wyborcami.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po piąte — wprowadzenie ustawowej możliwości zmniejszenia obwodów głosowania z punktu widzenia liczebności wyborców. Będzie to służyć temu samemu celowi.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po szóste — rozszerzenie kręgu podmiotów uprawnionych do wysuwania kandydatów na radnych przez przyznanie tego prawa również organizacjom społecznym nie mającym charakteru masowego, obywatelskim konwentom konsultacyjnym przy przewodniczących wojewódzkich rad narodowych oraz zebraniom obywateli zwoływanym przez organy samorządu mieszkańców lub ogniwa PRON.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po siódme — decentralizacja powoływania komisji wyborczych i ustalania ich składu.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po ósme — wprowadzenie zasady niełączenia funkcji w komisjach i kolegiach wyborczych z kandydowaniem do rady narodowej.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po dziewiąte — zniesienie prawnej możliwości pozbawienia mandatu radnego przez samą radę narodową i jednocześnie prawne uregulowanie instytucji odwoływania radnych przez wyborców.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po dziesiąte — zniesienie instytucji kooptacji radnych przez samą radę narodową w celu obsadzenia mandatów wygasłych w czasie kadencji, z równoczesnym wprowadzeniem instytucji wyborów uzupełniających.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Po jedenaste — wprowadzenie obowiązku publikowania zarówno wyników wyborów do poszczególnych rad narodowych, jak i wyników głosowania na poszczególnych kandydatów, co stanowi praktyczną realizację jawności życia publicznego.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Prezentacja nowych rozwiązań w Ordynacji wyborczej do rad narodowych nie może pomijać jeszcze jednej istotnej sprawy, jaką jest odmienny od dotychczasowego charakter obowiązków ciążących na wojewódzkich kolegiach wyborczych i kolegiach wyborczych stopnia podstawowego, zwłaszcza zaś najważniejszej części tych obowiązków, która obejmuje selekcję zgłoszonych i poddanych społecznej konsultacji kandydatów na radnych oraz ostateczne ustalenie list wyborczych.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Te czynności kolegium wyborczego w uwzględnieniu proponowanych zmian ustawy uzyskują w porównaniu do stanu dotychczasowego znacznie szerszy niż dotychczas wymiar. Wobec odejścia od systemu preferencji dla określonych kandydatów i wprowadzenia obowiązku głosowania aktywnego, stanowisko kolegium zostanie zweryfikowane przez wyborców, którzy otrzymują ustawową możliwość wyrażenia votum zaufania wobec dowolnie wybranego kandydata w obrębie danego mandatu. Wyborcy mają prawo oczekiwać od kolegium wyborczego odpowiednich propozycji w postaci rozważnie lecz i odważnie ustalonego składu listy wyborczej. Tylko wówczas bowiem powstanie możliwość wyboru radnych i powołania rad narodowych, które sprostają stojącym przed nimi zadaniom. Na listach wyborczych powinny zatem znaleźć się osoby gwarantujące — odpowiedni do rozszerzonego zakresu zadań stojących przed radami narodowymi — poziom kompetencji, osoby zaangażowane w zachodzące procesy przemian o nastawieniu reformatorskim, odważne w myśleniu i działaniu, przeciwstawiające się postawom konserwatywnym. Zwrócenie uwagi na nowy w swej wymowie charakter obowiązków kolegium wyborczego nie ma na celu — co jak sądzę jest zupełnie zrozumiałe — jedynie „przekonywania przekonanych”.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Wysoka Izbo! Pogląd o niezbędności przeprowadzenia szerokich reform w życiu społeczno-politycznym jest powszechnie akceptowany. Oczywiste dla zdecydowanej większości społeczeństwa jest również to, że bez realizacji zapowiedzi tych reform nie ma realnych szans na powodzenie tak oczekiwanych, pozytywnych przeobrażeń ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, z którego upoważnienia zabieram głos, niejednokrotnie dawało temu wyraz podkreślając, zwłaszcza w uchwale XVI plenarnego posiedzenia Naczelnego Komitetu ZSL, podjętej w dniu 10 października 1987 r., że: „W konsekwentnym wdrażaniu reform politycznych i społeczno-gospodarczych widzimy historyczną szansę przyspieszenia rozwoju Polski i realizacji aspiracji społeczeństwa oraz poprawy warunków życia, Opowiadamy się za dalszą demokratyzacją życia w kraju, za podnoszeniem efektywności gospodarowania i zmianami strukturalnymi, za tworzeniem warunków służących wyzwalaniu ludzkiej inicjatywy i przedsiębiorczości”.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Program reform gospodarczych i politycznych uzyskał aktywne wsparcie w dyskusji, jaka towarzyszyła kampanii sprawozdawczo-wyborczej w instancjach podstawowych i wojewódzkich ZSL. Uczestnicy tej dyskusji powszechnie wyrażali pogląd, że dla programu reform nie ma alternatywy. Syntezą stanowiska Stronnictwa i podejmowanych przez nie działań stanowić będzie hasło, pod którym za kilka dni rozpocznie obrady X Kongres: „ZSL za konsekwentną realizacją reform i socjalistycznej odnowy”.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Wysoki Sejmie! Przedstawiony w dniu dzisiejszym projekt ustawy obejmujący zmiany w Ordynacji wyborczej do rad narodowych, jeśli uzyska akceptację Wysokiej Izby, stanowić będzie dowód kontynuacji rozpoczętego procesu reformowania państwa. Dowód cenny, bo sprzyjający wzrostowi tak pożądanej aktywności społecznej tak wyborców, jak i powołanych przez nich w drodze wyborów — rad narodowych. Aktywność ta jest nieodzownym warunkiem realizacji zamierzonego poszerzenia kompetencji i zwiększenia samodzielności gospodarczo-finansowej rad, jako autentycznych gospodarzy terenu.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Powszechnie oczekuje się, że przesłanki do tego rodzaju działań stworzy zapowiedziana nowelizacja ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Dla członków Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i wszystkich mieszkańców polskiej wsi, przedstawiony dziś projekt ustawy stwarza szansę mocniejszego ujęcia i bardziej konsekwentnego rozwiązywania problemów własnego środowiska, wsi, osiedla, regionu. Mając to przekonanie, Klub Poselski ZSL udzieli swego poparcia przedłożonemu pod obrady Wysokiej Izby projektowi ustawy zmieniającej ustawę Ordynacja wyborcza do rad narodowych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Ryszard Tomczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#RyszardTomczewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrywany projekt ustawy ma znaczną nośność polityczną. Dokumenty najwyższych gremiów statutowych wszystkich sygnatariuszy PRON zawierały zapowiedzi bądź deklaracje o potrzebie, a nawet konieczności reformy polskiego prawa wyborczego, aby zwiększyć wpływ obywateli na dobór kandydatów do Sejmu i rad narodowych. Przyjmowane dziś zmiany w Ordynacji wyborczej do rad narodowych stanowią podstawę do oceny, w jaki sposób sygnatariusze PRON zdecydowani są realizować swoje zapowiedzi programowe. Warto dodać, że problematyka dalszej demokratyzacji prawa wyborczego wywołała duże zainteresowanie społeczne, czego dowodem była wartka i zróżnicowana we wnioskach, choć zdecydowanie zbyt krótka dyskusja nad założeniami tych zmian, i co znalazło odzwierciedlenie w dyskusji przy pierwszym czytaniu rozpatrywanego projektu.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#RyszardTomczewski">Wypada podkreślić, że w wielu środowiskach, także w ogniwach Stronnictwa Demokratycznego, dyskusja nad prawem wyborczym nie wygasła z upływem terminów. Toczyła się ona i toczy nadal w związku z konsultacją założeń zmian ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Dyskusja ta potwierdza społeczne oczekiwanie na nową jakość prawa wyborczego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#RyszardTomczewski">Rozpatrywane sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej jawi się uważnemu słuchaczowi przede wszystkim jako wynik sui generis kompromisu pomiędzy różnymi poglądami i tendencjami, reprezentującymi wprawdzie zgodne zapatrywanie na potrzebę demokratyzacji prawa wyborczego w Polsce, ale uzewnętrzniającymi poważne różnice co do zakresu i tempa tej demokratyzacji. Zróżnicowania te specjalnie nie dziwią, jeżeli sięgnąć pamięcią do proporcji odpowiedzi udzielonych na drugie pytanie w ogólnokrajowym referendum i wrócić myślą do przyczyn powodujących wstrzemięźliwość dość znacznych kręgów społeczeństwa w stosunku do proponowanych zmian demokratyzacji prawa publicznego.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#RyszardTomczewski">Wysoka Izbo! Jak wspomniałem, równolegle z pracami Komisji Nadzwyczajnej toczyła się konsultacja założeń zmian ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. W chwili obecnej trudno byłoby mówić wprawdzie o ostatecznych wnioskach wynikających z tej konsultacji, stosowne odbicie powinny one znaleźć w inicjatywie ustawodawczej Rady Państwa, zawierającej kwintesencję tych wniosków, ujętą w rygorach formalnych, właściwych językowi prawniczemu. Tym niemniej, można już teraz bronić tezy, że konsultacja dowiodła konieczności dokonania bardzo poważnych zmian w systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, że potwierdziła wyrażony w założeniach pogląd o niedorozwoju funkcji samorządowej rad narodowych, że wskazała na potrzebę nadania samorządowi terytorialnemu bardziej gospodarczego niż administracyjno-prawnego charakteru.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#RyszardTomczewski">W świetle decyzji Sejmu z dnia 11 lutego br., to jest w świetle przyjętej uchwały i zaakceptowanych harmonogramów realizacji drugiego etapu reformy gospodarczej, w tych zwłaszcza fragmentach, w których dotyczą one samorządu terytorialnego, jasne staje się specjalne miejsce nowelizowanej Ordynacji wyborczej do rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#RyszardTomczewski">W świetle przewidywanego rozwoju funkcji samorządu terytorialnego przyjąć trzeba, że wybory do rad narodowych w 1992 r. wymagały będą innego w wielu podstawowych elementach — rozstrzygnięcia podstawowych instytucji prawa wyborczego do władz komunalnych. Ordynacja wyborcza ze zmianami dziś przyjętymi jest więc, ogólnie rzecz biorąc, aktem normatywnym do zastosowania w wyborach najbliższych, ale nie w następnych. Jest normą okresu przejściowego do nowych rozwiązań w zakresie struktury, istoty i zakresu działania władz lokalnych. Tę „przejściowość” należy mieć na uwadze przy ocenie sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#RyszardTomczewski">Wysoka Izbo! Przejściowy charakter przyjmowanego dziś rozstrzygnięcia ustawodawczego nie może jednak przesłonić jego oceny politycznej, dla której decydujące znaczenie mają kwestie:</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#RyszardTomczewski">Po pierwsze — na ile zmiany Ordynacji wyborczej do rad narodowych zwiększają swobodę wyboru ze strony obywateli.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#RyszardTomczewski">Po drugie — na ile zmiany te pozwolą na wzmocnienie więzi nowo wybranych radnych z ich elektoratem.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#RyszardTomczewski">Po trzecie — w jakiej mierze nowe rozstrzygnięcia i dokonany na ich podstawie wybór pozwolą na przeprowadzenie zakładanej na lata 1988–1989 głębokiej reformy władz lokalnych.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#RyszardTomczewski">Dążąc do udzielenia odpowiedzi na powyższe pytania warto, nawiązując do poglądów wypowiedzianych przy pierwszym czytaniu projektu, przypomnieć o takich elementach zawartych w inicjatywie ustawodawczej, jak:</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#RyszardTomczewski">— wprowadzenie obowiązku tajnego głosowania,</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#RyszardTomczewski">— konieczność aktywnej postawy wyborcy w toku aktu głosowania na kandydatów z list okręgowych, polegającej na obowiązku dokonania wyboru i skreślenia kandydatów, którym wyborca nie udziela poparcia,</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#RyszardTomczewski">— możliwość znacznego zmniejszenia wielkości okręgów wyborczych,</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#RyszardTomczewski">— poważne wzmocnienie roli konsultacyjnych zebrań przedwyborczych,</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#RyszardTomczewski">— wykluczenie możliwości kooptacji radnych na miejsca nie obsadzone,</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#RyszardTomczewski">— urealnienie procedury odwoływania radnych przez wyborców,</u>
<u xml:id="u-49.17" who="#RyszardTomczewski">— zmniejszenie liczby mandatów z listy wojewódzkiej.</u>
<u xml:id="u-49.18" who="#RyszardTomczewski">W świetle sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej. Komisja ta proponuje ponadto: stworzenie podstaw do dalszego ograniczania liczby mandatów z listy wojewódzkiej; zmniejszenie górnej dopuszczalnej liczby mandatów w okręgu z 6 do 5; przyjęcie zasady obligatoryjnego przeprowadzania wyborów uzupełniających już w przypadku nieobsadzenia połowy mandatów w okręgu wyborczym, a nie ponad połowy, jak proponowała Rada Państwa; podniesienie dolnej granicy liczebności rad narodowych wspólnych dla miast i gmin; rozszerzenie reprezentatywności kolegiów wyborczych.</u>
<u xml:id="u-49.19" who="#RyszardTomczewski">Jest dla nas posłów Stronnictwa Demokratycznego satysfakcją, że powyższe propozycje Komisji Nadzwyczajnej są zgodne co do zasady i kierunku z wnioskami przedstawionymi w imieniu Stronnictwa Demokratycznego w toku pierwszego czytania projektu. Są także zbieżne z ogólną linią aksjologiczną rozpatrywanego projektu i dowartościowują koncepcję zwiększenia swobody wyboru ze strony obywatela. Nie mogą one natomiast same przez się przesądzić o wzmocnieniu więzi radnych z wyborcami i ułatwieniu zakładanych procesów przekształceń samorządu terytorialnego. Mają wszakże pewien istotny walor, stwarzają po temu warunki, które w praktyce mogą okazać się wysoce przydatne.</u>
<u xml:id="u-49.20" who="#RyszardTomczewski">Wysoka Izbo! Sprawa listy wojewódzkiej, która przed wyborami w 1984 r. nie budziła szczególnych emocji, obecnie stała się przedmiotem niewygasłej do dziś różnicy zdań, polemik, a nawet sporów. Z dyskusji tych zdaje się wynikać jeden wniosek: instytucja listy wojewódzkiej jest najmniej popularna spośród instytucji Ordynacji wyborczej do rad narodowych. Wydaje się, że lista wojewódzka może być utrzymana, a nawet powinna być utrzymana, dopóki rady narodowe stopnia podstawowego nie staną się w pełni samodzielnymi jednostkami gospodarki lokalnej, a wpływ rad narodowych stopnia wojewódzkiego na sytuację społeczno-ekonomiczną miast i gmin nie zostanie sprowadzony do rozsądnych rozmiarów. Do tego czasu celowe jest oderwanie radnych, piastujących eksponowane stanowiska we władzach i organizacjach wojewódzkich od poszczególnych okręgów wyborczych. Chodzi o to, aby wyeliminować nawet przypuszczenie o preferowaniu okręgów „prominenckich” w działaniu administracji wojewódzkiej. Taka lista wojewódzka wydaje się być do przyjęcia. Można zwiększyć jej znaczenie w opinii wyborców przede wszystkim dzięki rozsądnemu stosowaniu w praktyce, a więc ograniczeniu do rzeczywiście niezbędnych rozmiarów w skali danego województwa i dzięki właściwemu doborowi kandydatur, ograniczeniu wyłącznie do osób związanych funkcją z całym województwem i cieszących się autentycznym autorytetem społecznym.</u>
<u xml:id="u-49.21" who="#RyszardTomczewski">Wysoka Izbo! Wspomniałem o szczególnym znaczeniu praktyki w zbliżającej się kampanii wyborczej do rad narodowych. Chodzi o to, aby możliwości wynikające ze zmienianej ustawy były wykorzystane w sposób najrozsądniejszy. Nie tu i nie teraz jest pora i miejsce na szczególne rozpatrywanie założeń praktycznych tej kampanii, niemniej zwrócenie uwagi na kilka kwestii podstawowych wydaje się konieczne. Chodzi tu o rozwiązania, które mogą i powinny wywołać pożądane skutki w sferze społeczno-politycznej, a przede wszystkim: o wykorzystanie możliwości tworzenia niewielkich okręgów wyborczych sprzyjających zawiązywaniu i utrzymaniu możliwie ścisłej więzi radnego z jego elektoratem; o dobór kandydatów na radnych, którzy dysponować będą predyspozycjami do wykonywania obowiązków w warunkach jakościowego przekształcenia istoty i zadań samorządu terytorialnego; o przygotowania, zgodnie z wymogami Ordynacji wyborczej do rad narodowych, lokalnych programów wyborczych opartych na rzetelnym rozliczaniu się z wniosków z poprzednich kampanii wyborczych i proponujących wyborcom realne, a zarazem atrakcyjne społecznie koncepcje rozwoju sytuacji społeczno-gospodarczej poszczególnych miast i gmin; o rozwinięcie kampanii politycznej mającej służyć zapewnieniu możliwie wysokiej frekwencji na konsultacyjnych spotkaniach przedwyborczych, a następnie w samym akcie wyboru.</u>
<u xml:id="u-49.22" who="#RyszardTomczewski">Elementy skutecznej politycznie kampanii wyborczej można by mnożyć. Najważniejsze jest wszakże to, aby przez właściwą praktykę stosowania nowych instytucji prawnych przewidzianych w noweli Ordynacji wyborczej do rad narodowych osiągnąć główny cel zbliżających się wyborów — uruchomienie społeczno-gospodarczych rezerw tkwiących w mechanizmach władzy lokalnej i w jej zasobach rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-49.23" who="#RyszardTomczewski">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego wyraża przekonanie, że rozpatrywany projekt może ułatwić osiągnięcie wspomnianych celów nadrzędnych i w tym duchu udziela mu poparcia, deklarując zarazem aktywny udział całego aktywu Stronnictwa w kampanii wyborczej do rad narodowych jako organów stanowiących samorządu terytorialnego. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-49.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JerzyOzdowski">Zanim ogłoszę przerwę w obradach, proszę sekretarza posła Helenę Chodkowską o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#HelenaChodkowska">Bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach Sejmu, odbędzie się posiedzenie Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej — w sali nr 118 im. Konstytucji 3 Maja.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzyOzdowski">Ogłaszam 30-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 do godz. 17 min. 40)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekWieczorek">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MarekWieczorek">Kontynuujemy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Eugeniusz Czykwin.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#EugeniuszCzykwin">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Ustawa, którą zamierzamy dzisiaj uchwalić, stanowić będzie kolejny krok na drodze doskonalenia form i metod sprawowania władzy w naszym państwie.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#EugeniuszCzykwin">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wiele swego wysiłku legislacyjnego i kontrolnego poświęca tworzeniu nowych instytucji demokracji socjalistycznej oraz rozszerzaniu kompetencji i umacnianiu rangi już istniejących. Realizacja idei ludowładztwa w naszym państwie wzbudzała zawsze wielkie zainteresowanie społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#EugeniuszCzykwin">Również i dzisiaj dyskutowany projekt ustawy o zmianie Ordynacji wyborczej do rad narodowych jest potwierdzeniem tej tezy. Przeprowadzone konsultacje potwierdziły, że problem wyborów jest przedmiotem żywego zainteresowania społeczeństwa. Zainteresowanie to wynika z coraz pełniejszego rozumienia przez szerokie kręgi społeczne roli i zadań rad narodowych jako podstawowej formy sprawowania władzy w naszym kraju oraz — a może przede wszystkim — traktowania zmian w prawie wyborczym jako swoistego miernika wiarygodności deklaracji przyspieszonego demokratyzowania życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#EugeniuszCzykwin">Wreszcie nie bez znaczenia były rozbieżności ocen i stanowisk prezentowane przez różne gremia, organizacje i organy o charakterze doradczym, a dotyczące poszczególnych proponowanych rozwiązań, w szczególności zaś instytucji wojewódzkich list wyborczych.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#EugeniuszCzykwin">Wysoka Izbo! Ordynacja wyborcza nie stanowi jakiegoś samoistnego dokumentu, jest ona integralną częścią systemu sprawowania władzy państwowej, w którym jedno z najważniejszych miejsc zajmuje ustawa o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Dlatego mówiąc o proponowanych w Ordynacji rozwiązaniach prawnych należy widzieć je w powiązaniu z ustawą o systemie rad narodowych, oraz ludźmi, którzy z woli wyborców, wybrani na podstawie dyskutowanej dzisiaj Ordynacji, będą realizować tak odpowiedzialne zadanie.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#EugeniuszCzykwin">Umacnianie przedstawicielskiego systemu demokracji, bezpośrednie zaangażowanie ludzi pracy w sprawowanie władzy, a w rezultacie wyzwolenie ich aktywności i przedsiębiorczości, to jedno z najważniejszych zadań w procesie socjalistycznej odnowy.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#EugeniuszCzykwin">Sejm wielokrotnie dawał dowody troski o zapewnienie właściwej rangi i autorytetu rad i ogniw samorządu terytorialnego. Wyrazem tego są choćby dwukrotnie w bieżącej kadencji przeprowadzone wszechstronne oceny realizacji ustawy z 20 lipca 1983 r. o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Zgodnie z zapowiedzią, także w tym roku Wysoka Izba dokona takiej oceny. Wyrazem tej troski jest również zamierzona nowelizacja tej ustawy, przy czym proponowane zmiany szczególnie zmierzające do stworzenia materialnych, organizacyjnych i finansowych podstaw wypełniania przez rady ich konstytucyjnych funkcji gospodarza własnego terenu, spotykają się z aprobatą i poparciem społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#EugeniuszCzykwin">Zwiększenie, kosztem wyspecjalizowanych służb organów administracji, roli społeczeństwa w konstruowaniu planów społeczno-gospodarczych, zwiększenie i udoskonalenie instrumentów oddziaływania rad na przedsiębiorstwa i spółdzielnie działające na ich terenie w warunkach reformy gospodarczej, wreszcie uzyskanie osobowości prawnej i rozwiązanie problemu własności komunalnej, z pewnością przyspieszą rozwój demokracji socjalistycznej w skali lokalnej i ogólnospołecznej, przyczynią się do urzeczywistniania zasady ludowładztwa i pełniejszego oddziaływania rad na wszystkie sfery życia społeczno-gospodarczego. By jednak w praktycznie realizowanym modelu rad narodowych wyposażonych w szerszy niż kiedykolwiek zakres kompetencji i środków realizacji zadań mógł nastąpić oczekiwany tak poważny przełom, muszą one być wyłaniane ze świadomością odpowiedzialności za gospodarkę i wszechstronny rozwój ich jednostek terytorialnych.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#EugeniuszCzykwin">Przedłożony dzisiaj Wysokiej Izbie projekt zawiera cały szereg zmian dających podstawy do przełamania bierności wyborczej i pobudzania obywatelskiej aktywności. Do najważniejszych z nich zaliczyć należy rozszerzenie kręgu podmiotów uprawnionych do wysuwania kandydatów na radnych i zniesienie, w okręgowych listach wyborczych, krytykowanej od dawna preferencji kandydatów. Można oczekiwać, że zmiany te zostaną przyjęte z aprobatą przez społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#EugeniuszCzykwin">Wysoki Sejmie! Przedłożony przez Radę Państwa i rozpatrzony przez Komisję Nadzwyczajną projekt o zmianie ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych jest z pewnością znacznym poszerzeniem i pogłębieniem funkcji demokratyzowania życia publicznego. Uwzględnia przemiany społeczno-polityczne zachodzące w naszym kraju, rozwija konstytucyjne zasady wybierania przedstawicieli do organów przedstawicielskich w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i głosowaniu tajnym, rozwija też zasadę, że wybieralność jest ściśle związana z odpowiedzialnością przed wyborcami.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#EugeniuszCzykwin">Posłowie skupieni w Kole Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego upoważnili mnie do stwierdzenia, że traktując proponowane zmiany w prawie wyborczym jako kolejny ważny krok w procesie umacniania przysługujących obywatelom praw, będą głosować za przedłożonym projektem. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Tadeusz Myślik.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#TadeuszMyślik">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Od sprawnego, samodzielnego, nacechowanego inicjatywą i przedsiębiorczością gospodarnego działania struktur samorządowych w znacznej mierze uzależnione jest funkcjonowanie państwa. Zamierzamy w najbliższej przyszłości zwiększyć uprawnienia, poszerzyć zakres zadań rad narodowych, organów samorządu terytorialnego. To, czy sprostają one nowej roli, zależeć będzie także od tego, komu wyborcy powierzą sprawowanie lokalnej czy wojewódzkiej władzy. Nowe zadania wymagać będą od nowych radnych innych, odmiennych od dotychczasowych predyspozycji, znacznie większej jak dotąd społecznej reprezentatywności.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#TadeuszMyślik">Już na I Kongresie Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego w maju 1983 r. w uchwale wytyczającej dalsze kierunki naszego wspólnego działania zapisaliśmy, że zmierzać będziemy do dokonania takich zmian w prawie i mechanizmie wyborczym, które stworzą obywatelom możliwości autentycznego wyboru swoich przedstawicieli spośród kilku kandydatów oraz szerokiego współuczestnictwa w procesie ich wyłaniania.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#TadeuszMyślik">Na II Kongresie w maju ub. r. powtórzyliśmy ten postulat, zobowiązując się, że w procesie dalszej demokratyzacji systemu wyborczego, PRON dołoży wszelkich starań, aby osiągnąć „stworzenie obywatelom pełnych możliwości wysuwania i oceniania kandydatów na przedwyborczych zgromadzeniach” oraz „stworzenie wyborcom możliwości wyboru spośród kilku kandydatów zgłoszonych na równych prawach, tj. bez ustawowych preferencji”.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#TadeuszMyślik">Dziś z satysfakcją konstatuję, że zaproponowana przez Radę Państwa nowa treść art. 47 ust. 1 ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych, postulat ten w zasadzie spełnia. Znosi bowiem na listach okręgowych miejsca preferencyjne.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#TadeuszMyślik">Tak więc, jeżeli uchwalimy dziś proponowaną nowelizację Ordynacji, najbliższe wybory do rad narodowych będą już nie tylko plebiscytem, manifestacją zaufania do określonej polityki i konkretnej koalicji. Będą sprawdzianem kandydatów poddających się probieżowi tajnego głosowania. Radny wybrany w tym trybie będzie miał konkretnych, świadomych swojej decyzji wyborców. Wyborców, którzy w niego uwierzyli, zaufali jego kompetencji, którzy będą go kontrolować, ale i wspierać, zadeklarowali to bowiem w akcie głosowania.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#TadeuszMyślik">Wyborców, którzy się z tym radnym będą identyfikować. I nawet jeżeli nie nastąpi to natychmiast, już w nadchodzących wyborach, znowelizowana Ordynacja proces taki z całą pewnością zapoczątkuje.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#TadeuszMyślik">To prawda, że według tej nowej regulacji trudniej będzie zostać wybranym, ale też wartość mandatu uzyskanego w otwartej rywalizacji niepomiernie wzrośnie. Zwycięstwo zasady równouprawnienia kandydatów ubiegających się o konkretny mandat, odejście od miejsc preferencyjnych na listach okręgowych w wyborach do rad narodowych będzie miało wagę precedensu. Że na konkretną funkcję można zaproponować nie jednego, lecz trzech kandydatów równorzędnych i że żaden z nich nie musi być wcale gorszy od pozostałych. Że nie trzeba nikomu drogi do funkcji z wyboru ułatwiać. Że nie należy obawiać się tego, co poseł Elżbieta Gacek określiła dzisiaj jako „przypadkowość werdyktu wyborców”, jeżeli chcemy umocnić prawa podmiotowe wyborcy. Przypadkowy werdykt wyborców będzie miał miejsce tylko wtedy, jeżeli będą przypadkowi kandydaci.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#TadeuszMyślik">Proponowany dziś system wyborczy wymagać też będzie podniesienia na wyższy poziom powszechnej kultury politycznej. Kartka bez skreśleń będzie wszak nieważna. Trzeba więc przezwyciężyć bierność i zakorzenione przyzwyczajenia, uczyć cierpliwie używania ołówka. Ale nawet gdyby ceną reformy prawa wyborczego była pewna liczba głosów nieważnych, cenę tę warto jest zapłacić.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#TadeuszMyślik">Pozytywnie ocenić należy również szereg innych proponowanych zmian. Mówiono o tym już dzisiaj z tej trybuny i dlatego przypomnę tylko niektóre z nich: ustawowe potwierdzenie konstytucyjnej zasady tajności głosowania, zmniejszenie wielkości obwodów, zmiana redakcji artykułów dotyczących obliczania wyników, dopuszczenie tworzenia mniejszych, jedno-lub dwumandatowych okręgów wyborczych, wyraźne określenie, że w danym okręgu uprawione są do głosowania tylko osoby tam zamieszkałe, decentralizacja powoływania komisji wyborczych i ustalania ich składu, rozszerzenie katalogu podmiotów uprawnionych do wysuwania kandydatów, wreszcie zniesienie instytucji pozbawienia mandatu radnego przez samą radę narodową oraz zniesienie instytucji kooptacji radnych.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#TadeuszMyślik">Przy tych wszystkich pozytywach, Wysoka Izbo, tym bardziej żałować wypada, że dyskutowany projekt zachowuje zasadę list wojewódzkich, obejmujących tylko tylu kandydatów, ile mandatów przypada na daną listę. Dzieje się to wbrew stanowisku Rady Krajowej PRON, wbrew opinii Rady Społeczno-Gospodarczej. Ponieważ na forum Wysokiego Sejmu wypowiadam się w tej sprawne po raz pierwszy, niech mi wolno będzie powrócić na chwilę do wystąpienia z tej trybuny w dniu 11 lutego br. wiceprzewodniczącego Rady Państwa posła Kazimierza Barcikowskiego. Charakteryzując trudności w uwzględnieniu rozmaitych sprzecznych opinii, jakie w toku konsultacji napłynęły do Rady Państwa, poseł Barcikowski stwierdził wówczas, że opinie organizacji tworzących PRON różniły się w ważnych sprawach od stanowiska wyrażonego przez Radę Krajową tego Ruchu. Jest to przynajmniej dla mnie konstatacja wysoce niepokojąca. Upoważnieni przedstawiciele owych organizacji tworzących PRON mogli przecież wyrazić swoje zastrzeżenia w toku obrad Rady Krajowej, zanim uchwaliła ona wspomniane stanowisko. Uważam, że można i trzeba było wykorzystać konstytucyjną formułę PRON jako płaszczyzny współdziałania partii politycznych, organizacji i stowarzyszeń społecznych oraz obywateli niezależnie od ich światopoglądów w sprawach funkcjonowania i umacniania socjalistycznego państwa.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#TadeuszMyślik">Sądzę, że uzgodnienie istotnych zmian w Ordynacji wyborczej do przedstawicielskich organów władzy jest bardziej niż inne sprawą dotyczącą funkcjonowania i umacniania państwa.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#TadeuszMyślik">Nie chcę ponownie podejmować polemiki, ale osobiście jestem głęboko przekonany, że ani intencja zachowania ciągłości pracy wojewódzkich rad narodowych, ani troska o zapewnienie im niezbędnych specjalistów nie wymagały aż listy wojewódzkiej z liczbą kandydatów ograniczoną do liczby mandatów. Wszyscy potrzebni specjaliści mogliby zostać wybrani z list okręgowych, ubogie bowiem byłoby nasze życie społeczne, gdyby w całym województwie nie znalazło się 3 równorzędnych kandydatów na jednego specjalistę czy gwaranta kontynuacji.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#TadeuszMyślik">Wysoka Izbo! Pomimo jednak tych bardzo poważnych zastrzeżeń jakie mamy do dyskutowanego projektu, których listę mógłbym przytoczyć, ale przedstawiłem je w toku prac Komisji Nadzwyczajnej, uważamy, że przesądzająca jest regulacja znosząca miejsca preferencyjne na listach okręgowych. Prędzej czy później zasada ta stanie się w naszym prawie wyborczym powszechna.</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#TadeuszMyślik">W tej nadziei Koło Poselskie Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, sygnatariusza PRON, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, głosować będzie za przedłożonym projektem nowelizacji Ordynacji wyborczej do rad narodowych wraz z poprawkami wniesionymi przez Komisję Nadzwyczajną. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Marek Kabat.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarekKabat">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Żyjemy w okresie szczególnym tak pod względem gospodarczym, jak i politycznym. Znamy trudną sytuację ekonomiczną, znamy nastroje społeczne. Wiemy też, że nie są one najlepsze. Wiele środowisk wyraża obawy co do przyszłości, chciałoby, aby to zapowiadane lepsze było już dziś, by pracy nie zakłócała troska o codzienne bytowanie. Większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, że aby było lepiej, należy przezwyciężyć spore trudności.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#MarekKabat">Stąd takie nadzieje wiążemy z wprowadzaną, często jeszcze niekonsekwentnie, reformą gospodarczą, a jest ona — mamy tego wszyscy świadomość — niezbędna dla naszej przyszłości. Ta sytuacja gospodarcza nie ułatwia przeprowadzenia niezbędnych reform politycznych, polegających na dalszym poszerzaniu demokracji socjalistycznej, której ważnym nurtem jest umacnianie organów przedstawicielskich i samorządu terytorialnego. Warunkują one również postęp gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#MarekKabat">Ważnym elementem tego procesu była dyskusja w sprawie założeń, a potem projektu ustawy zmieniającej ustawę Ordynacja wyborcza do rad narodowych. W intencjach jej twórców i w oczekiwaniach społecznych ma ona stanowić znaczący krok na drodze doskonalenia form życia politycznego, zaś swoimi postanowieniami umożliwić i ułatwić w przyszłości dalszy proces doskonalenia prawa wyborczego. Zdecydowanie przeważa pogląd, że powinno ono być doskonalone drogą kolejnych nowelizacji, że nie powinno się wprowadzać zasadniczych zmian bez pełnego przekonania o ich społeczno-politycznej przydatności. Stąd starano się o opracowanie takiego kształtu prawa wyborczego, by uwzględniało ono konkretne warunki i potrzeby społeczne.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#MarekKabat">Te zmiany Ordynacji wyborczej trzeba ściśle wiązać z przygotowywaną nowelizacją ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Obowiązująca ustawa z 1983 r. jest aktem prawnym, który powstał w szczególnych warunkach, w znanej, nadzwyczaj trudnej sytuacji społeczno-politycznej i gospodarczej kraju. Wskutek tego wiele postanowień tej ustawy było wyrazem kompromisu — wówczas koniecznego — lecz obecnie poważnie już ciążącego na prawno-ustrojowej pozycji terenowych organów przedstawicielskich. Niektóre postanowienia tego aktu, mając kluczowe znaczenie dla demokratyzacji metod sprawowania władzy w terenie, utrudniają w sposób istotny osiągnięcie znaczącego postępu w tym kierunku. Zmiana ich jest więc konieczna.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#MarekKabat">Przyjmując, że głównym celem proponowanych zmian jest dalsze umacnianie rad narodowych jako terenowych organów władzy państwowej i samorządu terytorialnego, konieczne są nie tylko same zmiany w ustawie lipcowej, ale równoczesne odpowiednie ukształtowanie wszystkich innych towarzyszących im czynników współdecydujących w praktyce o tym, czy nowa regulacja wejdzie w życie w pełnym zakresie.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#MarekKabat">Przewidywane w założeniach zmiany mają dokonać się w dwóch etapach. W pierwszym przewiduje się poprawki w zasadzie o niewielkim znaczeniu dla istoty zagadnienia, a dopiero w odległym w czasie II etapie, po zmianie Konstytucji, dokonanie poważniejszych zmian systemowych, mogących doprowadzić do usamodzielnienia władz terenowych.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#MarekKabat">Już jednak dzisiaj można powiedzieć, że przed radnymi wybranymi na podstawie zmienionej Ordynacji wyborczej staną nowe zadania, wynikające z innej pozycji rad. Mam tu na myśli chociażby znaczne zwiększenie samodzielności finansowej i ustrojowe umocnienia nadrzędnej pozycji rad narodowych w stosunku do terenowych organów administracji państwowej. Od nowo wybranych radnych, ich postawy i aktywności zależeć będzie to, czy zmieniona ustawa o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego sprawdzi się w praktyce, czy podołają oni nowym obowiązkom, jakie staną przed nimi, a wynikającymi chociażby ze zwiększonej samodzielności finansowej rad, czy potrafią pobudzać aktywność społeczną swoich wyborców przede wszystkim przez rozwinięcie całego systemu samorządów.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#MarekKabat">Wysoka Izbo! Trudna sytuacja społeczno-ekonomiczna oraz zapowiedziane zmiany w ustawie o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego będą miały wpływ na to, jak w praktyce zda egzamin nowelizowana dzisiaj ustawa Ordynacja wyborcza do rad narodowych. Wybory do rad narodowych są aktem politycznym dużej wagi. W aktualnej sytuacji znaczenia nabiera fakt, czy wybory te oraz poprzedzająca je kampania wyborcza przyczynią się do pogłębienia i poszerzenia porozumienia narodowego, czy pobudzą aktywność polityczną społeczeństwa, czy zwiększą zainteresowanie obywateli wyborami. Ustawa jest wyrazem dalszej demokratyzacji prawa wyborczego przez zwiększenie podmiotowej roli społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#MarekKabat">Wybory do rad narodowych powinny przebiegać w warunkach umożliwiających opinii wyborców rozeznanie moralnych i politycznych kompetencji kandydatów na radnych. Zadaniem na przyszłość jest zapewnienie możliwości włączenia opinii społecznej i wybieralnych organów przedstawicielskich w ustalanie podstawowych kierunków działalności społeczno-gospodarczej przez udział w rozpatrywaniu różnych wariantów planistycznych, zgodnie z ustawą o systemie planowania. Zwiększenie roli ciał przedstawicielskich w procesie przygotowywania wariantów założeń, a potem projektów planów jest zasadniczym składnikiem realnej demokracji socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#MarekKabat">Nowelizacja Ordynacji wyborczej jest ważnym elementem dalszego doskonalenia prawa określającego główne nurty rozwoju demokracji socjalistycznej w Polsce. W przekonaniu, że proces ten jest trwały oraz, że obecnie proponowane rozwiązania odpowiadają aktualnym możliwościom i potrzebom politycznym, posłowie Koła Poselskiego „Pax”, których mam zaszczyt reprezentować, głosować będą za przyjęciem przez Wysoką Izbę ustawy o zmianach w ustawie Ordynacja wyborcza do rad narodowych w brzmieniu przedstawionym przez posła sprawozdawcę. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#MarekWieczorek">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#MarekWieczorek">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#MarekWieczorek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Nadzwyczajną oraz dodatkowymi poprawkami zgłoszonymi przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#MarekWieczorek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#MarekWieczorek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#MarekWieczorek">Kto się wstrzymał od głosowania?</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#MarekWieczorek">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych przy 6 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Informacja o problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego (druk nr 287).</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#MarekWieczorek">Proszę o zabranie głosu Prezesa Trybunału Konstytucyjnego — Alfonsa Klafkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wykonując swój ustawowy obowiązek Trybunał Konstytucyjny przedłożył we właściwym czasie doroczną „Informację o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa w 1987 r.”. Decyzją Prezydium Sejmu ten dokument został doręczony obywatelom posłom w formie druku sejmowego nr 287. Uzupełnienie tego dokumentu stanowi komplet orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego publikowany na bieżąco w „Diariuszu sejmowym” oraz w specjalnym rocznym wydawnictwie pt. „Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego”. Niniejsza informacja stanowi dodatkowy komentarz do druku sejmowego nr 287.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Należy przypomnieć, że rolę i podstawowe zadania Trybunału Konstytucyjnego regulują 3 akty prawne: Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w art. 33a, ustawa z dnia 29 kwietnia 1985 r. o Trybunale Konstytucyjnym oraz uchwała Sejmu z dnia 31 lipca 1985 r. w sprawie szczegółowego postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Te trzy akty prawne kształtują model Trybunału Konstytucyjnego w następujący sposób.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">1) powołują Trybunał Konstytucyjny jako fachowy organ prawny wyposażony w wyspecjalizowaną funkcję oceny konstytucyjności i legalności prawa, w tym także kontroli aktów ustawodawczych, ale z zachowaniem zwierzchnich uprawnień Sejmu;</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">2) nadają Trybunałowi Konstytucyjnemu uprawnienia do eliminacji z systemu prawa obowiązującego aktów normatywnych lub ich norm, sprzecznych z Konstytucją i ustawami. Tym różnią się kompetencje Trybunału Konstytucyjnego w szczególności od kompetencji sądowych organów stosowania prawa;</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">3) nakładają na określone organy państwowe obowiązek informowania Trybunału Konstytucyjnego o wszystkich sygnalizowanych im przez organy orzekające niezgodnościach aktów ustawodawczych z Konstytucją oraz innych aktów z Konstytucją i ustawami. Obowiązek ten istnieje niezależnie od kompetencji organów państwa, w tym Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, do sygnalizowania organom prawotwórczym o uchybieniach w prawie lub potrzebie zmian w prawie. Ocena praktyki w tym zakresie nie jest zadowalająca, jak to podkreśla przedłożony druk sejmowy nr 287.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W roku sprawozdawczym 1987 Trybunał Konstytucyjny rozwinął wszystkie rodzaje swej ustawowej działalności, która nadal była przedmiotem szerokiego zainteresowania społecznego. Niektóre komisje sejmowe, wielu obywateli posłów, liczne organizacje społeczne wyrażały życzenie bliższego zapoznania się z działalnością Trybunału Konstytucyjnego. W toku tych spotkań i dyskusji powtarzało się kilka pytań, których podsumowanie jest przedmiotem niniejszej informacji.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Oto problemy, jakie były przedmiotem tych pytań:</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">1. Model funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego i formy jego działalności.</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">2. Niektóre przejawy skuteczności pracy Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">3. Problemy prawne i społeczne wynikające z działalności Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Przechodzę do omówienia tych trzech problemów. Pierwsze zagadnienie — to odpowiedź na pytanie, w jaki sposób Trybunał Konstytucyjny realizuje swój ustawowy model funkcjonowania. Trybunał Konstytucyjny podejmuje swoje czynności albo orzekając na wniosek uprawnionych organów, albo udzielając odpowiedzi na pytania prawne uprawnionych organów, albo podejmując czynności z inicjatywy własnej, albo rozwijając działalność sygnalizacyjną, wskazującą na uchybienia i luki w prawie. Te cztery formy działalności Trybunału Konstytucyjnego są jednakowo ważne i służą podstawowemu celowi, jakim jest czuwanie nad konstytucyjnością i zgodnością z ustawami obowiązującego prawa, które w myśl art. 8 Konstytucji jest „wyrazem interesów i woli ludu pracującego”.</u>
<u xml:id="u-60.11" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Uzupełniając druk sejmowy nr 287, w którym przedstawione są sprawy rozpatrywane w 1987 r. pragnę krótko omówić te formy działalności Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-60.12" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Jeżeli chodzi o orzecznictwo, to Trybunał Konstytucyjny podejmował w 1987 roku postępowanie w 18 sprawach na wniosek o stwierdzenie zgodności aktu ustawodawczego z Konstytucją lub innego aktu normatywnego z Konstytucją, lub aktem ustawodawczym. W takich sprawach występowały związki zawodowe, rozliczne zrzeszenia branżowe, a także Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał również w trybie wstępnym, tzn. niejawnym wnioski różnych podmiotów zarówno uprawnionych, jak i nie uprawnionych, a dotyczących kwestionowania przepisów aktów prawnych, których zgodność z ustawami lub Konstytucją wzbudzała wątpliwości. O zakresie tej formy działalności świadczy fakt, że w 1987 roku w orzecznictwie nawiązywał Trybunał Konstytucyjny do treści 14 różnych postanowień Konstytucji, rozpatrywał bezpośrednio lub pośrednio kwestie prawne różnych materii uregulowane w 17 ustawach, w 10 rozporządzeniach Rady Ministrów, 2 rozporządzeniach ministrów, 2 uchwałach Rady Ministrów i 3 zarządzeniach ministrów. W wyniku tego zainteresowania zostało uchylonych bądź zmienionych 10 przepisów w 9 aktach normatywnych, będących bezpośrednio przedmiotem postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Prace Trybunału obejmowały akty normatywne z wielu dziedzin prawa, a zwłaszcza: prawa konstytucyjnego, administracyjnego, cywilnego, rolnego, spółdzielczego oraz prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Pomocniczo, w celach porównawczych, sięgał Trybunał Konstytucyjny do niektórych uregulowań prawno-międzynarodowych, jak na przykład do Paktów Praw Człowieka, do konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej związków zawodowych, do konwencji o niedyskryminacji kobiet, a także do niektórych dwustronnych umów międzynarodowych, których Polska jest stroną.</u>
<u xml:id="u-60.13" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego rozstrzygnęły sprawy sporne o dużym znaczeniu społecznym i gospodarczym. Rodzaj i charakter tych spraw wymaga wysokiego stopnia skrupulatności, gruntownych badań źródłowych, a nieraz zasięgania opinii ekspertów lub żądania dodatkowych materiałów. Okres rozpatrywania spraw, licząc od daty wpływu wniosku do wydania orzeczenia, wynosi więc nieraz kilka miesięcy.</u>
<u xml:id="u-60.14" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Należy dodać, że jakkolwiek wiele rozwiązań proceduralnych jest opartych na modelu postępowania cywilnego, zwłaszcza w zakresie postępowania dowodowego, to jednak Trybunał Konstytucyjny kształtuje we własnym zakresie pewien specyficzny model i technikę postępowania. Jest to wynikiem twórczych poszukiwań całego składu sędziowskiego, a także niektórych spostrzeżeń, zgłaszanych przez uczestników postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Istotny jest tu zwłaszcza wkład przedstawicieli Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Prokuratora Generalnego.</u>
<u xml:id="u-60.15" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Drugą formę postępowania stanowią pytania prawne kierowane w 1987 r. do Trybunału Konstytucyjnego przez Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego w związku z toczącymi się przed tym sądem sprawami, które dotyczyły wadliwych decyzji organów administracji państwowej zaskarżanych przez obywateli. W sprawach o udzielanie odpowiedzi na pytania prawne występują pewne odmienności, stąd też są one przedmiotem odrębnych dociekań z punktu widzenia organizacji i metodyki postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. W tego typu sprawach, jak to wykazała praktyka orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, widoczne są szczególnie wyraźnie ogólniejsze aspekty wykraczające poza wymiary czysto proceduralnej natury. Fakt badania przez skład orzekający Trybunału Konstytucyjnego akt sprawy, w związku z którą zostało skierowane pytanie prawne i umożliwienie stronom uczestniczącym w sprawie złożenia wyjaśnień stwarza istotny środek prawny, który umożliwia stronom bezpośrednie przedstawienie swego stanowiska lub obrony przed stosowaniem wobec nich przepisów prawnych niezgodnych z Konstytucją lub ustawami. Wiąże się to więc bezpośrednio z ochroną praw obywatelskich, daje obywatelowi możliwość prawną dotarcia do Trybunału Konstytucyjnego drogą pośrednią i kwestionowania przepisu prawnego budzącego wątpliwości. Należy podkreślić, że z tej formy pracy Trybunału Konstytucyjnego korzysta głównie Naczelny Sąd Administracyjny, mimo że ustawowe upoważnienie w tym zakresie dotyczy zarówno postępowania administracyjnego, jak sądowego i arbitrażowego.</u>
<u xml:id="u-60.16" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Wszczynanie spraw z inicjatywy własnej jest procedurą w szczególny sposób rozwiniętą przez Trybunał Konstytucyjny w 1987 r. Trybunał kierował się przede wszystkim społeczną doniosłością skarg i wniosków obywateli, jakie stale napływają do Trybunału, a także wynikami własnych studiów nad prawem obowiązującym, jak również wynikami analiz prowadzonych przez różne organy państwowe i społeczne. Ustalenia zawarte w tych dokumentach, a zwłaszcza w „Raporcie o stanie prawa”, stały się szczególnie aktualne w okresie przyspieszenia i radykalizacji procesu reformy gospodarczej, którego częścią jest ulepszanie stanu prawa.</u>
<u xml:id="u-60.17" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Trybunał Konstytucyjny, podobnie jak w pierwszym roku swej działalności, nie mógł natomiast korzystać z informacji o niezgodnościach w systemie prawa, które zgodnie z art. 22 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym powinny do niego kierować naczelne organy sądowe oraz naczelne i centralne organy administracji państwowej. Informacji takich Trybunał Konstytucyjny zasadniczo nie otrzymywał. Z punktu widzenia pełnej funkcjonalności ustawowego systemu ochrony spójności prawa nie można ocenić tego pozytywnie. Trybunał Konstytucyjny, podejmując sprawy z inicjatywy własnej uzupełnia te braki.</u>
<u xml:id="u-60.18" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Należy podkreślić, że Trybunał Konstytucyjny we własnym zakresie wypracował szczegółowe zasady i tryb działania, jeśli chodzi o wszczynanie spraw z inicjatywy własnej. W praktyce Trybunału wypracowane zostały kryteria decydujące o wyborze zagadnienia, które ma być przedmiotem postępowania z inicjatywy własnej.</u>
<u xml:id="u-60.19" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Podstawowe kryterium stanowi wybór materii prawnej o wyraźnych cechach naruszenia prawa. Drugim, nie mniej ważnym aspektem jest wybór dziedziny szczególnie ważnej społecznie, mającej jednocześnie szeroki zakres obowiązywania. Dodatkowym aspektem jest wybór takiego tematu, który dotąd nie był przez Trybunał Konstytucyjny podejmowany. Kierując się tymi kryteriami Trybunał Konstytucyjny podejmował postępowanie z inicjatywy własnej w sprawach, które są szczegółowo przedstawione w druku sejmowym nr 287.</u>
<u xml:id="u-60.20" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Szczególną formę działalności Trybunału Konstytucyjnego stanowią jego wystąpienia sygnalizacyjne. Trybunał Konstytucyjny jest ustawowo upoważniony do wskazywania na występujące uchybienia i luki w prawie, których usunięcie jest niezbędne dla zapewnienia spójności systemu prawnego. Podstawę wystąpień sygnalizacyjnych stanowią ustalenia dokonywane przy rozpatrywaniu spraw, własne analizy oraz kierowane do Trybunału Konstytucyjnego skargi i wnioski obywateli, jak również organizacji społecznych i zawodowych.</u>
<u xml:id="u-60.21" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Ta funkcja Trybunału Konstytucyjnego rozwinęła się w roku 1987 na szerszą skalę niż w pierwszym roku jego działalności. Stało się to możliwe dzięki m.in. określeniu trybu wykonywania sygnalizacji w regulaminie czynności Trybunału Konstytucyjnego. Wystąpienia sygnalizacyjne kierowane do Marszałka Sejmu i Prezesa Rady Ministrów dotyczyły przykładowo takich spraw, jak przepisy ustawowe określające udział branżowych organizacji rolników indywidualnych w konsultacji projektów aktów normatywnych z dziedziny ubezpieczenia społecznego, jak zakres treści pojęcia „zasad” stosowanego w ustawie o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i ich rodzin, jak potrzeby podjęcia przez Urząd Rady Ministrów działań w celu usprawnienia rozprowadzania Dziennika Ustaw i Monitora Polskiego, a przez to przyspieszenia rzeczywistego wdrażania przepisów prawa do praktyki.</u>
<u xml:id="u-60.22" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Treścią sygnalizacji do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego było naruszenie w przepisach jego zarządzenia zasady równości obywateli wobec prawa, w których dawano preferencje przy przyjmowaniu na pierwszy rok studiów dziennych osobom kończącym szkoły średnie za granicą.</u>
<u xml:id="u-60.23" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Praktyka działalności sygnalizacyjnej wykazała, że niektóre postanowienia ustawy o Trybunale Konstytucyjnym dotyczące tej kwestii wymagają uzupełnień. W szczególności celowe wydaje się nałożenie na naczelne i centralne organy administracji państwowej obowiązku określonego reagowania na wystąpienia sygnalizacyjne Trybunału. Trybunał Konstytucyjny stwierdza niedostateczną skuteczność swych wystąpień sygnalizacyjnych w działalności prawotwórczej tych organów, do których były one kierowane. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego te sygnalizacje mogłyby spełniać dodatnią rolę w dziedzinie podniesienia jakości prawotwórstwa, gdyby musiały być brane pod uwagę przez organy stanowiące prawo, zwłaszcza dopóki nie zostanie uchwalona ustawa o tworzeniu prawa.</u>
<u xml:id="u-60.24" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Istnieją też prawne i praktyczne możliwości rozszerzenia działalności sygnalizacyjnej na te akty normatywne, wydawane przez organy państwowe, które z mocy ustawy wyłączone zostały z zakresu funkcji orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego według art. 1 ustawy o Trybunale. Należą one do „systemu prawnego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”, którego spójność, według art. 5 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, jest celem „uwag o stwierdzonych lukach i uchybieniach w prawie” przedstawionych Sejmowi i innym właściwym organom stanowiącym prawo.</u>
<u xml:id="u-60.25" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Przechodzę do drugiego problemu, do niektórych przejawów skuteczności pracy Trybunału Konstytucyjnego. Celem działalności Trybunału Konstytucyjnego, wyraźnie uregulowanym w aktach prawnych, jest gwarantowanie praworządności i spójności całego systemu prawa. Można osiągnąć ten cel stosując zarówno środki profilaktyczne, jak i orzecznicze. W sumie nie można mówić, że uczestnik postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym przegrał albo wygrał sprawę, chodzi bowiem tylko o rozstrzygnięcia gwarantujące przestrzeganie praworządności. I tylko z tego punktu widzenia należy podejmować ocenę skuteczności działania Trybunału Konstytucyjnego. Taka ocena wymaga jednak długotrwałej obserwacji zjawisk. Wprawdzie Trybunał Konstytucyjny pracuje dopiero dwa lata, ale niektóre przejawy skuteczności jego pracy można już zauważyć. Oto niektóre spostrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-60.26" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W 1987 r. naczelne organy administracji państwowej szybciej reagowały na sprawy wniesione do Trybunału Konstytucyjnego. Wyrazem tego jest uchylenie w pięciu przypadkach zakwestionowanych przepisów po podjęciu postępowania przez Trybunał, ale jeszcze przed wydaniem orzeczeń, a zdarzało się nawet, że na kilka dni przed terminem rozprawy. W takich sytuacjach zgodnie z ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, postępowanie podlega umorzeniu, jednakże cel wszczęcia postępowania przeważnie zostaje osiągnięty.</u>
<u xml:id="u-60.27" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W związku z takimi przypadkami umarzania postępowania Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie zajął stanowisko, że umarzanie postępowania przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny w następstwie utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego, będącego przedmiotem postępowania jest praktyką, która nie budzi zastrzeżeń. Jest to praktyka zasadniczo pozytywna z punktu widzenia zadań, jakie Trybunał Konstytucyjny ma do spełnienia.</u>
<u xml:id="u-60.28" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Ustanowienie Trybunału Konstytucyjnego i jego dotychczasowa działalność orzecznicza oddziałują na organy stanowiące prawo w ten sposób, że wymuszają zmianę aktu normatywnego, co do legalności którego te organy same powzięły istotne wątpliwości, w szczególności na podstawie czynności Trybunału Konstytucyjnego przygotowujących rozprawę.</u>
<u xml:id="u-60.29" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W sytuacji, gdy nie dochodzi do rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał Konstytucyjny w formie orzeczenia, nie ma jednak możliwości naprawy skutków prawnych stosowania nielegalnych aktów normatywnych w czasie ich obowiązywania przez skorzystanie z procedur przewidzianych w art. 28 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Ma to istotne znaczenie społeczne, zwłaszcza wtedy, gdy skutki stosowania takich aktów dotknęły obywateli. Możliwości takie istnieją tylko w tym przypadku, gdy dochodzi do uchylenia aktu normatywnego w następstwie wydania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzającego nielegalność aktu.</u>
<u xml:id="u-60.30" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Wadliwości obecnych rozwiązań prawnych można zapobiec w ten sposób, że organ, który wydaje nowy akt normatywny, powodujący utratę mocy obowiązującej aktu będącego przedmiotem postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, zamieści w nim jednocześnie przepisy tzw. prawa międzyczasowego. Takie przepisy określają stosunek norm nowego aktu do skutków prawnych powstałych pod rządami aktu, który utracił moc obowiązującą.</u>
<u xml:id="u-60.31" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Inne rozwiązanie polegać może na zmianie obowiązującej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w celu rozciągnięcia mocy obowiązującej art. 28 także na sytuację, która jest następstwem utraty mocy obowiązującej przez akt normatywny w trakcie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-60.32" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Trybunał Konstytucyjny pragnie podnieść także, że częsta praktyka umarzania postępowania w sprawie legalności aktu normatywnego przed wydaniem orzeczenia, niezależnie od jej pozytywnych następstw w postaci uchylenia nielegalnego aktu, nie pozwala na rozwinięcie przez Trybunał Konstytucyjny jednolitej wykładni konstytucyjnych zasad i instytucji prawa na użytek przyszłej praktyki w dziedzinie stanowienia prawa, w celach tę praktykę dyscyplinujących. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie tylko rozstrzyga konkretny problem prawny, lecz spełnia także rolę precedensu sygnalizującego prawidłowy kierunek wykładni Konstytucji i stwarza domniemanie, że Trybunał Konstytucyjny w przyszłości, w sprawach podobnych, zajmie podobne stanowisko.</u>
<u xml:id="u-60.33" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Wszystkie organy państwowe, wydając akty normatywne nie mogą nie liczyć się z wyrażonym w orzecznictwie lub domniemanym stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego. W ten sposób przede wszystkim uzasadnienia orzeczeń nabierają samoistnego charakteru, oddziałując na kierunek rozwoju prawodawstwa w zgodzie z zasadami Konstytucji. Nie ulega wątpliwości, że m.in. taką właśnie rolę orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego miał na uwadze ustawodawca polski powołując go do życia.</u>
<u xml:id="u-60.34" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Przechodząc do innego aspektu skuteczności pracy Trybunału Konstytucyjnego należy zwrócić uwagę na zagadnienie likwidacji ujemnych skutków, jakie ponieśli obywatele w wyniku funkcjonowania sprzecznych z Konstytucją lub ustawą aktów normatywnych.</u>
<u xml:id="u-60.35" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Osiągnięcie zgodności aktu normatywnego nie będącego ustawą — z Konstytucją i ustawą — zapewnia orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, w wyniku którego organ administracji państwowej uchyli taki akt normatywny, albo dokona tego Prezes Trybunału w drodze obwieszczenia.</u>
<u xml:id="u-60.36" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Liczba przepisów uchylonych w wyniku postępowania przed Trybunałem jest znaczna, a ich szczegółowy wykaz jest zawarty w druku sejmowym nr 287.</u>
<u xml:id="u-60.37" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Zasada praworządności wymaga, aby usunięte zostały również skutki, jakich doznali obywatele lub osoby prawne w wyniku stosowania przepisów uznanych za nielegalne. Podstawy prawne do takich działań zawiera ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, upoważniając do wznawiania postępowania w sprawach, w których wyroki, decyzje administracyjne i inne rozstrzygnięcia zostały podjęte na podstawie nielegalnych przepisów. Wdrażanie skutków orzecznictwa Trybunału w tym zakresie zależy od praktyki stosowanej przez inne organy orzekające, zwłaszcza najwyższych instancji.</u>
<u xml:id="u-60.38" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Przy okazji należy zwrócić uwagę na uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 1987 r. ustalającą, że opłaty pobrane przez administrację mieszkaniową na podstawie przepisu uznanego przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczny z Konstytucją i ustawą stanowią nienależne świadczenia w rozumieniu Kodeksu cywilnego art. 410, a więc podlegające zwrotowi. Jest to rozstrzygnięcie, które służy ochronie praw obywateli i umacnianiu praworządności również w zakresie tworzenia prawa. Stanowi ono wyraz koniecznej zbieżności orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-60.39" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Warto wreszcie zwrócić uwagę na skuteczność działania Trybunału Konstytucyjnego w dziedzinie ochrony praw obywatelskich i demokratyzacji życia społecznego. W tej dziedzinie Trybunał Konstytucyjny ściśle współpracuje z Naczelnym Sądem Administracyjnym i Prokuratorem Generalnym, a obecnie nawiązał współpracę z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, z którym Trybunał Konstytucyjny jest instytucjonalnie związany.</u>
<u xml:id="u-60.40" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W wyniku działalności w tej dziedzinie nastąpiło znaczne rozszerzenie praw licznych grup obywateli przez uchylenie bądź spowodowanie uchylenia pewnej liczby (około 20) aktów prawnych wykonawczych, przeważnie do ustaw, które to akty wbrew intencji ustawodawcy prawa te w różnym stopniu ograniczały. Były one bowiem wadliwe, błędnie przygotowane pod względem przyjętych rozwiązań prawnych, niezgodnych z zasadami tworzenia prawa oraz niekiedy także sprzeczne z Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-60.41" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Działalność Trybunału Konstytucyjnego jest w tym zakresie przedstawiona w „Raporcie Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o realizacji przez Polskę Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych”, skierowanym do Komitetu Praw Człowieka, który jest organem Organizacji Narodów Zjednoczonych.</u>
<u xml:id="u-60.42" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Przechodzę do trzeciego problemu, tj. do spraw prawnych i społecznych wynikających z działalności Trybunału Konstytucyjnego. Sprawy rozpatrywane przez Trybunał w 1987 r. wykazują, że w badanych aktach prawnych, jakie były przedmiotem postępowania, nadal występują podobne niedostatki, jak w ubiegłym roku. Dotychczasowy dorobek Trybunału Konstytucyjnego pozwala ustalić kilka wniosków o podstawowym znaczeniu dla działalności legislacyjnej. Rejestrujemy te wnioski w nadziei, że będą one zauważone przez wszystkie organy tworzące prawo, a więc zarówno przez naczelne organy administracji przy opracowywaniu projektów aktów ustawodawczych, jak i przez komisje sejmowe, do których należy ostateczne sformułowanie projektów ustaw przedstawianych Sejmowi do uchwalenia. Trybunał Konstytucyjny zwraca powtórnie uwagę na kilka takich wniosków.</u>
<u xml:id="u-60.43" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po pierwsze — należy podkreślić konieczność respektowania zasady nadrzędności ustawy, jako podstawowego źródła prawa. Na szczególną uwagę zasługuje przy tym konieczność oszczędnego operowania delegacjami ustawowymi. Przykładowo można wskazać, że Trybunał Konstytucyjny badał ustawę z dnia 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin i stwierdził przy tej okazji, że na 77 artykułów tej ustawy, 11 artykułów zawiera delegacje dla Rady Ministrów do szczegółowego uregulowania poszczególnych kwestii oraz dwie delegacje dla ministrów; razem ustawa mająca 77 artykułów, zawiera 13 delegacji ustawowych.</u>
<u xml:id="u-60.44" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po drugie — Trybunał Konstytucyjny podkreśla obowiązek precyzyjnego i konkretnego formułowania upoważnień do wydawania aktów wykonawczych. Powinny one być wydawane ściśle w granicach upoważnienia ustawowego. Oznacza to również niemożność regulowania w akcie wykonawczym kwestii, których ustawa nie przewiduje. Upoważnienie do wydania przepisu wykonawczego nie może być oparte na domniemaniu.</u>
<u xml:id="u-60.45" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po trzecie — Trybunał Konstytucyjny podkreśla konieczność ścisłego przestrzegania przez naczelne organy administracji ustalonego w ustawie zakresu udzielonych upoważnień do wydawania wykonawczych aktów prawnych. Konstytucyjnie określona hierarchia aktów normatywnych wymaga, by akt wykonawczy nie był sprzeczny z ustawą upoważniającą. Nie może on również wkraczać w sferę materii prawnych regulowanych innymi ustawami lub aktami normatywnymi wydawanymi na ich podstawie.</u>
<u xml:id="u-60.46" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po czwarte — Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę na niedopuszczalność przekazywania uprawnień do wydawania aktów wykonawczych na rzecz innych organów niż określono w ustawie. W kilku sprawach Trybunał zajmował się tą kwestią, tzw. subdelegacją. Stwierdził przy tym, że przenoszenie w ten sposób kompetencji jest zasadniczo niedopuszczalne, zwłaszcza w sprawach podstawowych, dotyczących m.in. praw i obowiązków obywateli.</u>
<u xml:id="u-60.47" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po piąte — Trybunał Konstytucyjny stwierdza niedopuszczalność regulacji wprowadzających wsteczne działanie prawa. Tę zasadę Trybunał Konstytucyjny traktuje jako istotną wartość zapewniającą bezpieczeństwo obrotu prawnego i ochrony praw nabytych. Wyraża też pogląd, że odstępstwo od tej zasady, jeśli można je w ogóle uznać za dopuszczalne, musi zawsze wynikać z ustawy, a nie z aktu wykonawczego.</u>
<u xml:id="u-60.48" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po szóste — nie są jeszcze w pełni przestrzegane przepisy dotyczące konsultacji społecznych w procesie tworzenia prawa. Niektóre sprawy rozpatrywane przez Trybunał dotyczyły aktów normatywnych podlegających konsultacji ze związkami zawodowymi oraz społeczno-zawodowymi organizacjami rolników. Przy rozpatrywaniu tych spraw Trybunał przestrzegał zasady, że obowiązek dokonywania tych konsultacji, wynikający z ustaw, stanowi jeden z warunków legalności aktów prawnych.</u>
<u xml:id="u-60.49" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Przedstawiając te ogólne uwagi o problemach prawnych należy podkreślić, że sytuacja w zakresie współdziałania Trybunału Konstytucyjnego z uczestnikami postępowania i innymi organami państwowymi kształtowała się pomyślnie. Współpraca zarówno z naczelnymi organami administracji państwowej, jak z Naczelnym Sądem Administracyjnym i Prokuratorem Generalnym układała się w sposób ułatwiający wykonywanie naszych wspólnych zadań.</u>
<u xml:id="u-60.50" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Jeśli chodzi o problemy społeczne, to trzeba stwierdzić, że działalność Trybunału Konstytucyjnego jest przedmiotem szerokiego zainteresowania. Wynika to z rodzaju i charakteru spraw. Zainteresowanie społeczne zostało rozbudzone jawnością rozpraw i upowszechnianiem informacji o Trybunale Konstytucyjnym przez środki masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-60.51" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W dotychczasowej działalności Trybunału przeważają zdecydowanie wnioski kierowane przez organizacje społeczne i organy samorządowe. Na 21 wniosków zgłoszonych do Trybunału w ciągu 2 lat, 2/3 pochodziło z tego właśnie źródła, a 1/3 z Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-60.52" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Wyjaśnić tu wypada, że obywatele nie mogą bezpośrednio uruchomić postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Mają jednak szeroki dostęp pośredni do Trybunału przez kierowanie skarg i wniosków zarówno do Trybunału, jak i do innych organów państwowych. Te skargi i wnioski obywateli, po zbadaniu przez Trybunał ich zasadności, mogą przekształcić się w sprawę podejmowaną z inicjatywy własnej Trybunału, co często się zdarza. W druku sejmowym nr 287 szczegółowo przedstawione są konsekwencje, jakie Trybunał wyciągnął z wniosków i skarg obywateli.</u>
<u xml:id="u-60.53" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Kończąc te uwagi, stanowiące komentarz i uzupełnienie druku sejmowego nr 287, pragnę podkreślić w imieniu Trybunału Konstytucyjnego, że nasze ustawowe zadania stanowią pewien proces, na który składają się liczne i różnorodne linie postępowania. Naszą troską jest, ażeby był to normalny proces.</u>
<u xml:id="u-60.54" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Trybunał Konstytucyjny utrwala w sposób bezwzględny zasadę nadrzędności Konstytucji i ustawy. Wykonując swoje zadania ustawowe, Trybunał bardzo często stwierdza, że nie jest osamotniony w swej pracy. Ma to tym bardziej doniosłe znaczenie, że praca Trybunału Konstytucyjnego wymaga rozległych i złożonych badań. Sama nazwa Trybunału wiąże go bezpośrednio z Konstytucją, a przecież każda Konstytucja jest nie tylko podstawowym aktem prawnym państwa, jest również zasadniczym programem politycznym państwa.</u>
<u xml:id="u-60.55" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Kształtowanie praworządności i dobrego prawa jest zadaniem wszystkich organów państwowych zarówno tych, które tworzą prawo, jak i tych, które prawo stosują. W takiej atmosferze Trybunał Konstytucyjny ze szczególną wdzięcznością odczuwa oceny swej pracy oraz wsparcie Marszałka Sejmu, jak również zainteresowanie i wsparcie udzielane przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i współdziałające z nią stronnictwa polityczne — Zjednoczone Stronnictwo Ludowe i Stronnictwo Demokratyczne oraz szerokie poparcie w działalności Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-60.56" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#MarekWieczorek">Dziękuję Obywatelowi Prezesowi za przedstawioną informację.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#MarekWieczorek">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#MarekWieczorek">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#MarekWieczorek">Konwent Seniorów proponuje, aby Sejm przyjął do wiadomości przedstawioną przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego informację.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#MarekWieczorek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#MarekWieczorek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#MarekWieczorek">Stwierdzam, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o cenach (druk nr 288).</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#MarekWieczorek">Proszę o zabranie głosu Ministra Finansów Bazylego Samojlika.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#BazyliSamojlik">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu Rządu przedstawić projekt ustawy o zmianie ustawy o cenach. Do roku 1982 podstawą prawną regulacji polityki cenowej był dekret z 1953 r. Miał on charakter bardzo ogólny. Całokształt problematyki cenowej regulowano różnorodnymi, operatywnymi aktami niższego rzędu. Większość cen była ustalana bądź zatwierdzana przez organy cenowe centralne i wojewódzkie.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#BazyliSamojlik">Obowiązująca obecnie ustawa o cenach została uchwalona przed 6 laty, w 1982 r., łącznie z innymi ustawami o podstawowym znaczeniu dla reformy gospodarczej. Ustawa wprowadziła 3 kategorie cen: ceny urzędowe, ustalane bezpośrednio przez organy państwowe na podstawowe środki spożycia, środki produkcji i podstawowe produkty rolne skupowane przez jednostki gospodarki uspołecznionej, ceny regulowane, ustalane przez przedsiębiorstwa lub ich zrzeszenia, na określone grupy towarów według ogólnych zasad ustalanych przez organy państwowe oraz ceny umowne, ustalane dla pozostałych towarów w drodze uzgodnienia przez strony zawierające umowy kupna-sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#BazyliSamojlik">Wraz ze wzrostem podaży i zmniejszaniem nierównowagi rynkowej stopniowo rozszerzano zakres cen umownych kosztem cen urzędowych i regulowanych. Największej skali zmian dokonano w sferze cen zaopatrzeniowych. Obecnie ceny umowne stanowią około 53% wartości towarów rynkowych, 68% wartości towarów zaopatrzeniowych i 28% wartości skupu produktów rolnych. W grupie towarów rynkowych ceny umowne obowiązują na zdecydowaną większość towarów konsumpcyjnych przemysłowych. Około 85% obrotów handlu zagranicznego rozliczane jest według cen transakcyjnych, a więc cen rynku światowego bądź cen uzyskiwanych i płaconych przez polskich eksporterów i importerów z uwzględnieniem oczywiście aktualnego kursu walutowego.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#BazyliSamojlik">W większości przypadków ceny umowne nie są cenami równowagi popytu i podaży. Z tego względu konieczne jest, korzystając z ustawowych uprawnień, ograniczanie swobody przedsiębiorstw w zakresie ustalania cen. W ostatnim okresie dość szeroko wykorzystywane są zwłaszcza dwie formy oddziaływania na cenowe zachowania przedsiębiorstw: możliwość określania dopuszczalnego pułapu wzrostu cen oraz obowiązek informowania izb skarbowych o zamiarze, skali i terminie zmian. W przypadku, gdy zamiary lub decyzje cenowe producentów istotnie odbiegają od założeń polityki cenowej państwa, izby skarbowe odraczają zamierzone przez przedsiębiorstwa podwyżki, zalecają zmniejszyć skalę tych podwyżek. W krańcowym przypadku nakazują obniżyć cenę podniesioną rażąco wysoko. Ustawa o cenach pozwala wzmacniać skuteczność tych ograniczeń przez zastosowanie finansowych sankcji wobec jednostek naruszających obowiązujące przepisy cenowe. Oczywiście, sankcyjne kształtowanie polityki cen nie jest metodą, nie jest drogą ku normalizacji cenowej. To ostateczność. Bardzo zależy nam na zrozumieniu i współpracy bezpośrednich cenotwórców, organizacji, instytucji rynku wewnętrznego oraz licznych organizacji społecznych, których rola, jak do tej pory, jest często negatywnie aktywna lub bardzo bierna. Chodzi o to, aby na ceny nie oddziaływał jedynie aparat skarbowy. Skala problemu przekracza bowiem jego fizyczne i czasowe możliwości.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#BazyliSamojlik">W lutym br. przedsiębiorstwa przedłożyły propozycje 23 tys. podwyżek cen — głównie przemysłowych artykułów konsumpcyjnych — objętych obowiązkiem informowania izb skarbowych. Z założeń polityki cenowo-dochodowej na 1988 r. wynika, że średni wzrost cen po 31 grudnia 1987 r. powinien wynieść około 34%. Spośród 23 tys. zgłoszonych propozycji podwyżek 3 500, tj. około 15% to zamiary mniej lub więcej przekraczające tę orientacyjną granicę. W niektórych przypadkach przedkłada się zamiar podniesienia ceny o 100 i więcej procent. W wyniku rozmów prowadzonych w izbach skarbowych z producentami, spośród tych 3 500 propozycji rażąco wysokich podwyżek producenci dobrowolnie obniżyli do akceptowanych granic 2 700 cen. W 370 przypadkach uzgodnienie nie nastąpiło i izby skarbowe odroczyły na kilka miesięcy wprowadzenie nowej ceny w skali zamierzonej przez producentów. Czas ten zostanie wykorzystany na szczegółowe zbadanie przypadków, ustalenie, w jakiej części wzrost wyższy niż przeciętnie akceptowany jest obiektywnie uzasadniony.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#BazyliSamojlik">Ustaliliśmy tylko 10 przypadków, tj. 10 cen wprowadzonych z naruszeniem obowiązku poinformowania o zamiarze podwyżki. Jeśli jest to pełna i prawdziwa informacja, wymaga to jeszcze weryfikacji, to można stwierdzić, że dyscyplina pod tym względem nie jest zła, to znaczy, że są jednostkowe zjawiska świadczące o nieprawidłowościach cenowych. Jeśli uda nam się tę dyscyplinę utrzymać, to jednostkowe przypadki nie mogą w istotny sposób zburzyć cenowej części założeń polityki gospodarczej na rok bieżący w sferze cen detalicznych.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#BazyliSamojlik">Potrzebny jest jednak przede wszystkim rozsądek kierownictwa przedsiębiorstw i aktywna rola jednostek handlowych. Fundamentem ustawowej koncepcji cen umownych, gwarantem wydobycia wszystkich zalet tej kategorii cenowej nie jest bowiem aparat skarbowy i sankcje, które może stosować i stosuje praktycznie, lecz postanowienie art. 11 ust. 3 ustawy o cenach, w którym stwierdza się: „Ceny umowne ustala się w drodze ich uzgodnienia przez strony zawierające umowę”. Aparat skarbowy może wspomagać, lecz nie zastąpi głównych aktorów sceny cen umownych.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#BazyliSamojlik">Chcę w tym miejscu podkreślić, że dość istotny zakres cen umownych pozostaje praktycznie poza możliwością administracyjnego oddziaływania aparatu skarbowego, a nawet poza możliwością poprawnej statystycznej oceny trendów cenowych. Mam na myśli ceny usług. Są liczne sygnały, zresztą nie tylko w tym roku, o poważnych nieprawidłowościach cenowych w tej sferze. W założeniach polityki cenowej oszacowaliśmy, iż w bieżącym roku średni wzrost cen usług powinien wynieść około 40%. Najbardziej niepokojące sygnały napływają ze sfery usług w szeroko rozumianym kompleksie rolnym, a więc usług w znacznej części świadczonych przez jednostki gospodarcze nadzorowane przez Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych bądź świadczonych dla tych, których interesów ta organizacja broni. Administracja tego Związku, w jej ogniwach centralnych, wojewódzkich i gminnych, liczy prawie 6 tys. osób, 10 razy więcej niż liczba ludzi, którzy się zajmują cenami w resorcie finansów. Resort finansów wielokrotnie apelował do Związku o współpracę w tym zakresie. Bez aktywnej pomocy, a raczej samopomocy Krajowego Związku rzeczywiście nie będzie innej alternatywy niż coraz wyższe podnoszenie cen skupu dla wyrównywania nieuzasadnionego wzrostu kosztów produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#BazyliSamojlik">Wysoki Sejmie! Obowiązująca ustawa o cenach, tak zresztą jak pozostała część pakietu przepisów prawnych wprowadzających w lutym 1982 r. reformę gospodarczą w Polsce nie uległa negatywnej weryfikacji przez praktykę gospodarczą minionych 6 lat. Została wzbogacona o liczne rozwiązania, których konieczność podpowiadało doświadczenie, a które wynikały z dużej dynamiki przemian sfery organizacyjnej, finansowej i prawnej naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#BazyliSamojlik">Proponowana obecnie przez Rząd nowelizacja ustawy o cenach zmierza do ukształtowania bardziej sprzyjających warunków realizacji celów II etapu reformy gospodarczej. Chcemy uczynić wyraźny krok wstecz od kosztownej formuły cen. Wyraża się to zamiarem odejścia w praktyce gospodarczej od cen regulowanych, to jest cen opartych prawie wyłącznie na formule kosztowej i zniesienia obowiązku sporządzania kalkulacji ceny umownej według zasad i metod właściwych dla — te słowa chcę podkreślić — tzw. kosztów uzasadnionych. W projekcie ustawy nie rezygnuje się całkowicie z instytucji ceny regulowanej, miałaby ona jednak wyłącznie zastosowanie sankcyjne w przypadkach pobierania przez sprzedawcę ceny uznanej za rażąco wysoką. Kosztowa formuła cen pozostałaby tylko w sferze cen urzędowych i tylko w odniesieniu do takich przypadków, gdy nie ma możliwości przyjęcia za podstawę ustalenia ceny urzędowej cen światowych, czy też cen równoważących popyt i podaż.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#BazyliSamojlik">Chciałbym podkreślić, że ograniczanie kosztowej formuły ceny nie oznacza dezawuowania kalkulacji kosztu jednostkowego wyrobu lub usługi. Chodzi o co innego. Chodzi o to, aby coraz szerzej odchodzić od uzasadniania cen kosztami, traktowania ceny jako wielkości rezydualnej, wynikowej, która ma pokryć koszty własne producenta i przerzucić na cenę te koszty, które naliczyli kooperanci i dostawcy. Innymi słowy, chodzi o to, żeby właśnie cena wymuszała racjonalizację kosztu, premiowała wysokim zyskiem tych, którzy najlepiej i najtaniej potrafią produkować i eliminowała z rynku tych, którzy ze swoimi kosztami nie mieszczą się w cenie równowagi. Ostatecznie oznacza to więc wzmocnienie, a nie osłabienie znaczenia rachunku kosztów.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#BazyliSamojlik">Najbardziej kontrowersyjnym zapisem projektu nowelizacji jest wprowadzenie możliwości dotowania cen umownych. Do tej pory ustawa tego nie dopuszczała. Propozycja ta podyktowana jest dążeniem do tworzenia warunków dalszego ograniczania zakresu cen urzędowych. Umożliwiałaby bardziej elastyczne kształtowanie cen, sprzyjała rozszerzeniu produkcji na potrzeby rynku i wzbogaceniu asortymentu bez groźby istotnego wzrostu poziomu cen przy przejściu od głęboko dotowanej ceny urzędowej do ceny umownej. Oceniamy, że rozwiązanie to działałoby prawidłowo, przy ścisłej parametryzacji dotacji do ceny umownej. Przy jednolitej dotacji do wyrobu produkowanego przez różnych producentów powstałyby zróżnicowane ceny tego wyrobu, zależne w zasadzie od poziomu kosztów lub zakładanej rentowności, co w warunkach konkurencji stwarzałoby presję na obniżkę kosztów.</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#BazyliSamojlik">Bardzo przyszłościowymi względami podyktowana jest propozycja możliwości ustalania cen urzędowych skupu podstawowych produktów rolnych jako cen minimalnych, gwarantowanych przez państwo. Wiąże się to z potrzebą zapewnienia rolnictwu zbytu podstawowych produktów po cenach zapewniających opłacalność produkcji rolnej w sytuacji zniesienia monopolu skupu i przetwórstwa, tj. sytuacji, gdy cena równowagi byłaby na niektóre produkty niższa od obiektywnie uzasadnionych kosztów produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#BazyliSamojlik">Jedną z najważniejszych zmian projektu jest zamiar szerszego wprowadzenia cen umownych do budownictwa. Wymaga to równocześnie nałożenia na inwestorów obowiązku sporządzania kosztorysu jako podstawy negocjacji z wykonawcą ceny robót i oceny kosztu realizacji zadania inwestycyjnego przedstawionego przez wykonawcę. W bieżącym roku odnosiłoby się to do budownictwa mieszkaniowego i inwestycji finansowanych z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#BazyliSamojlik">Oceniamy, że inwestorzy budownictwa mieszkaniowego są w stanie w większości przypadków samodzielnie sporządzać takie kosztorysy. Inwestorzy sfery budżetowej zlecaliby wykonanie kosztorysów wyspecjalizowanym jednostkom. Normy i zasady kosztorysowania określałaby Rada Ministrów. Obiekty i roboty budowlane, dla których wprowadzony byłby obowiązek sporządzania kosztorysu, nie będą obejmowane maksymalnym wskaźnikiem dopuszczalnego wzrostu cen.</u>
<u xml:id="u-62.15" who="#BazyliSamojlik">Pragniemy również uzupełnić przepis ustawy o cenach odnośnie do układu stosunków między producentem a jednostką handlową w zakresie stosowania marż handlowych i sposobu dochodzenia do cen wolnych w obrocie artykułami ponadstandardowymi. Uważamy za celowe upoważnienie ministrów Finansów i Rynku Wewnętrznego do ustalania listy towarów, w obrocie którymi obowiązują marże wynikowe, a więc marże wynikające z różnicy między uzyskaną ceną rynkową, będącą ceną równowagi, a zapłaconą producentowi ceną zbytu. Lista ta dotyczyłaby materiałów, wyrobów i usług, których ceny kształtowałyby się swobodnie pod wpływem podaży i popytu. Część marży stanowiąca rentę nierównowagi podlegałaby wpłacie do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-62.16" who="#BazyliSamojlik">Ostatnia sprawa wymagająca nowego uregulowania ustawowego wynika z sugestii Najwyższej Izby Kontroli, aby dostosować postępowania odwoławcze w sprawach cen do istniejącego trybu załatwiania spraw podatkowych i niepodatkowych należności budżetowych. Oznacza to przekazanie uprawnień do podejmowania decyzji w sprawach cen z izb skarbowych do urzędów skarbowych, jako organów pierwszej instancji oraz z Ministerstwa Finansów do izb skarbowych jako organów odwoławczych. Takie rozwiązanie odciąży Ministerstwo Finansów od podejmowania indywidualnych decyzji związanych z ograniczeniami swobody ustalania cen.</u>
<u xml:id="u-62.17" who="#BazyliSamojlik">W przekonaniu, że proponowane zmiany w ustawie o cenach lepiej odpowiadają dzisiejszej sytuacji społeczno-gospodarczej i są na linii programu realizacyjnego II etapu reformy, w imieniu Rządu wnoszę, aby Wysoki Sejm rozpatrzył i przyjął przedstawiony projekt ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MarekWieczorek">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#MarekWieczorek">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#MarekWieczorek">Przypominam, że zgodnie z regulaminem Sejmu w toku pierwszego czytania projektu ustaw posłowie zgłaszają również pytania.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Kazimierz Smuda.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KazimierzSmuda">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W projekcie nowelizowanej ustawy o cenach przewiduje się upoważnienie dla Ministra Finansów do określenia towarów i usług, na które ustala się ceny regulowane. W propozycjach art. 6 zaznacza się jednak, że z upoważnienia tego Minister powinien korzystać w szczególnie uzasadnionych wypadkach. A więc jeśli ma to następować w sytuacjach lub ze względów poniekąd wyjątkowych, nie wydaje mi się celowe, by całkowicie rezygnować — jak zakłada to projekt — z wymogów zasięgania opinii właściwych komisji sejmowych w sprawie wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny regulowane.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#KazimierzSmuda">Zgłaszając tę wątpliwość, prosiłbym jednocześnie Ministra Finansów o bliższe wyjaśnienie, co oznacza to określenie „szczególnie uzasadnione wypadki”. Bowiem w uzasadnieniu projektu ustawy nie zostało ono przedstawione. Proponowane w projekcie ustawy zmiany stworzyć mają warunki do dalszego ograniczania sfery cen urzędowych na rzecz poszerzania sfery cen umownych. Zamiary Rządu w tym względzie na rok 1988 zostały Sejmowi przedstawione w projekcie uchwały, nad którym pracują obecnie właściwe komisje sejmowe. Jest to niewątpliwie kierunek słuszny, podobnie jak dążenie do likwidacji cen regulowanych. Wydaje się jednak, że należy rozważyć — czy w sytuacji, gdy zamierza się rezygnować z ustalania cen urzędowych na znaczną liczbę towarów mających podstawowe znaczenie dla kosztów utrzymania ludności nadal podtrzymywać ustawowe uprawnienie Sejmu do uchwalania wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe. Czy nie powinna być to już teraz, bądź w nieodległej przyszłości kompetencja, na przykład Rady Ministrów. Przy czym ustawa nakładałaby jedynie obowiązek opiniowania przez Sejm ewentualnych projektów zmian w zakresie cen urzędowych.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#KazimierzSmuda">Przedstawiając obywatelom posłom ten problem, równocześnie zapytuję, jaka jest opinia Rządu na ten temat. Wydaje się, że Sejm wraz z postępem wdrażania i funkcjonowania reformy gospodarczej w coraz większym zakresie będzie zajmował się kompleksowymi analizami i ocenami polityki cenowo-dochodowej i całokształtem polityki socjalnej państwa. W mniejszym natomiast zakresie poświęcać powinien uwagę problemom wycinkowym, chociaż są one niewątpliwie, szczególnie ze względów społecznych, ważne. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Józefa Palmowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JózefaPalmowska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z przedstawionym projektem nowelizacji ustawy o cenach zgłaszam dwa zapytania do Ministra Finansów. W projekcie ustawy proponuje się przepisy, które mają na celu zwiększyć skuteczność oddziaływania administracyjnego na ceny umowne. Dotyczą tego m.in. proponowane uzupełnienia w art. 13 ustawy, zmiany w art. 20 oraz sformułowania zawarte w propozycji nowego art. 20a. Czy Minister Finansów uważa, że przepisy te zostały sformułowane na tyle wyraźnie, że pozwolą uniknąć obecnie występujących nieprawidłowości w ustalaniu i podwyższaniu cen umownych.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#JózefaPalmowska">W poselskiej ocenie tego problemu dużą pomocą byłoby uzyskanie informacji na temat:</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#JózefaPalmowska">1) dotychczasowych przyczyn niskiej skuteczności działań kontrolnych, a także znikome stosowanie przewidzianych ustawą sankcji finansowych przez izby skarbowe i Ministra Finansów w stosunku do naruszających obowiązujące ograniczenia wzrostu cen,</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#JózefaPalmowska">2) przyczyn nadmiernego liberalizmu w wyrażaniu zgody na wyższy wzrost cen umownych niż dopuszczony przepisami,</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#JózefaPalmowska">3) nieegzekwowanie obowiązku informowania przez jednostki gospodarcze izb skarbowych o zamiarze podwyższania cen.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#JózefaPalmowska">Zdawać by się mogło, że tego typu zjawiska będą słabnąć. Tymczasem tak nie jest. Poprawa wyników działalności wielu przedsiębiorstw w roku ubiegłym następowała nie drogą obniżenia kosztów produkcji i racjonalnego oszczędzania, większej gospodarności, ale bardzo często podwyżkami cen towarów, które budzą w wielu przypadkach uzasadnioną krytykę społeczną.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#JózefaPalmowska">Z tą problematyką wiąże się drugie moje zapytanie. Sądzę, że przy ocenie projektu nowelizacji ustawy o cenach posłowie poszukiwać będą odpowiedzi na pytanie, czy nowelizacja ta zwiększy propodażową funkcję cen. Ten kierunek w projekcie rządowym niewątpliwie istnieje. Przykładem może być m.in. proponowana zmiana w art. 9 wprowadzająca możliwość ustalania urzędowych cen skupu podstawowych produktów rolnych jako cen minimalnych. Czy jednak zdaniem Rządu ten kierunek został dostatecznie szeroko i silnie zaprezentowany w rozwiązaniach prawnych projektu ustawy? Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MarekWieczorek">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#MarekWieczorek">W celu udzielenia odpowiedzi na zgłoszone pytania głos zabierze Minister Finansów Bazyli Samojlik.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#BazyliSamojlik">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z zapytaniem posła Smudy chciałbym powtórzyć w zasadzie to, co powiedziałem w swoim wystąpieniu, iż kategorię cen regulowanych zamierzamy w zasadzie wycofać z praktyki gospodarczej. Można by więc całkowicie usunąć z ustawy zapis o cenach regulowanych. Jednak uważamy za celowe utrzymanie go tylko w tym sensie, aby wykorzystać jako rozwiązanie o charakterze czysto sankcyjnym. W takim przypadku, gdy zostaną naruszone przepisy o cenach, np. przez stosowanie ceny rażąco wysokiej, formuła ceny regulowanej w odniesieniu do konkretnego przedsiębiorstwa, stosowana w konkretnie określonym czasie może być skutecznym instrumentem dyscyplinowania polityki cenowej przedsiębiorstw w sytuacji braku równowagi rynkowej. I do takich uzasadnionych przypadków odnosimy tę kategorię cenową. Uważamy, że to są przypadki jednostkowe, wynikające z ustaleń kontroli i które były uwarunkowane, umiejscowione w konkretnym punkcie gospodarki.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#BazyliSamojlik">Natomiast co do drugiego pytania i sugestii obywatela posła Smudy, aby rozważyć kwestię sposobu umiejscowienia czy rangi problemu regulowania cen urzędowych, uważam, że argumentacja posła jest trafna. Zatem, żeby rozważyć, czy rzeczywiście nie powierzyć określania zakresu towarów i usług objętych cenami urzędowymi Radzie Ministrów. Rada Ministrów odpowiada za całokształt polityki cenowej, myślę więc, że w toku prac komisji sejmowych nad nowelizacją ustawy o cenach można się zastanowić, czy należy utrzymywać przepis ustawy, mówiący o tym, że wykaz towarów, na które obowiązuje cena urzędowa, ustala się uchwałą sejmową. Czy można sprowadzić sprawę do właściwości Rady Ministrów z kontrolą Sejmu co do kierunku zmian, które Rada Ministrów zamierza wprowadzać, np. przez zasięganie opinii Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#BazyliSamojlik">Pytania obywatelki posła Palmowskiej dotyczyły zmian związanych z poprawą skuteczności oddziaływania na ceny. Rzeczywiście takie regulacje dodatkowe proponujemy w związku z nowelizacją ustawy, m.in. w art. 8, 12, 20 oraz w art. 20a część z tych zmian jest uwarunkowana propozycją odejścia od cen regulowanych. Wraz z odejściem od cen regulowanych równocześnie trzeba wprowadzić pewne dodatkowe możliwości oddziaływania na sferę cen obowiązujących na usługi, w szczególności np. na usługi budowlane.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#BazyliSamojlik">Co zaś dotyczy skuteczności działań kontrolnych w zakresie cen, to obszernie mówiłem o tym w swoim wystąpieniu, jakie są uwarunkowania skuteczności i od czego one zależą, podawałem przykłady i argumentowałem na rzecz pojmowania czy rozumienia kwestii kontroli cenowej nie wyłącznie przez pryzmat działania izb skarbowych. To jest szersza, złożona problematyka i nie taka jest intencja zawarta w ustawie o cenach, żeby wyłącznie przerzucać ciężar kontroli cenowej na izby skarbowe.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#BazyliSamojlik">Dodatkowym problemem jest fakt, że kontrolą cen zajmuje się do tej pory w zasadzie, aparat inspekcyjny działający tylko w 17 izbach skarbowych, w pozostałych izbach skarbowych nie było takiego aparatu. Aparat ten został włączony do izb skarbowych dwa lata temu i w wielu izbach skarbowych trzeba od podstaw tworzyć i organizować inspekcję cenową.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#BazyliSamojlik">Co do kwestii stosowania sankcji finansowych za naruszenia przepisów dotyczących cen. Sankcje takie izby skarbowe i Minister Finansów stosują. Oczywiście w przypadkach sankcyjnego działania mamy na względzie jedną rzecz, że trzeba rozróżnić informację o naruszeniu i udokumentowanie prawne naruszenia. Informacje uzyskuje się łatwo i z naszych instytucji kontrolnych i innych instytucji, ale zastosowanie sankcji wymaga dowodu prawnego, takiego dowodu, który nie zostanie z łatwością podważony przez Naczelny Sąd Administracyjny. W związku z tym co najmniej jedna trzecia, czy jedna czwarta informacji o naruszeniach, w związku z niedopełnieniem pewnych wymogów przez tych, którzy taką kontrolę przeprowadzają lub braku merytorycznej podstawy musi być uchylana przez Ministra Finansów jako niemal pewna do uchylenia przez NSA. Jest to jedno źródło, powiedzmy, rozbieżności między zakresem informacji a zakresem rzeczywistych sankcji finansowych za naruszenie.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#BazyliSamojlik">Drugi problem jest taki, że często stoimy przed dylematem, czy dopuścić wyższy niż dopuszczalny, przyjęty w polityce gospodarczej wzrost cen, czy też zgodzić się na ograniczenie produkcji przez producenta bądź też dać dodatkową dotację, czy ulgę w podatku dochodowym lub innym podatku, bo taka jest obiektywna sytuacja konkretnego producenta.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#BazyliSamojlik">W takich przypadkach zwykle wybieramy rozwiązanie takie, że pozwalamy raczej na dodatkowy wzrost cen po przeprowadzeniu szczegółowych analiz uzasadniających obiektywną potrzebę wyższego wzrostu, niż sięgamy do dotacji, ulg czy też narażamy na wstrzymanie produkcji.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#BazyliSamojlik">I sprawa ostatnia, podniesiona w wystąpieniu, to jest kwestia propodażowego działania cen. Oczywiście cena jest tylko jednym z instrumentów w całokształcie polityki czy rozwiązań instrumentacji służącej podaży. Uważamy, że to wszystko, co służy umacnianiu kategorii ceny umownej, odrywanie jej od kategorii ceny kosztowej, wszystko co służy racjonalizacji kosztu jako tego zasadniczego elementu ceny, służy równocześnie pośrednio aktywizacji podaży. I z taką intencją niektóre z przepisów ustawy o cenach proponujemy znowelizować. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#MarekWieczorek">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#MarekWieczorek">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#MarekWieczorek">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował projekt ustawy o zmianie ustawy o cenach do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Komisji Rynku Wewnętrznego i Usług oraz Komisji Prac Ustawodawczych do rozpatrzenia z udziałem przedstawicieli zainteresowanych komisji.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#MarekWieczorek">Prezydium Sejmu proponuje także skierowanie powyższego projektu do Rady Społeczno-Gospodarczej w celu przedstawienia opinii.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#MarekWieczorek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu będą uważał, że Sejm wyraził zgodę na przedstawione przeze mnie propozycje.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#MarekWieczorek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#MarekWieczorek">Stwierdzam, że propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisji Rynku Wewnętrznego i Usług o projekcie uchwały w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe. (druk nr 285 i 289).</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#MarekWieczorek">Głos ma sprawozdawca poseł Zbigniew Kubik.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#ZbigniewKubik">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Z dniem 31 marca 1988 r. upływa termin obowiązywania uchwały Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 18 grudnia 1986 r. w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe, przedłużony uchwałą sejmową z dnia 28 grudnia 1987 r. W związku z tym Rząd, zgodnie z art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 26 lutego 1982 r. o cenach, przekazał Wysokiej Izbie dnia 16 lutego br. projekt nowej uchwały Sejmu dotyczącej zmian w obowiązującym wykazie towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe — druk nr 285, wraz z autopoprawkami wniesionymi dnia 25 lutego br.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#ZbigniewKubik">W projekcie tym zakłada się w stosunku do obecnie obowiązującego wykazu wprowadzenie szeregu dosyć istotnych zmian polegających przede wszystkim na przeniesieniu znacznej części wyrobów i usług do cen umownych. W odniesieniu do środków spożycia proponuje się wyłączenie z wykazu cen urzędowych i przeniesienie do cen umownych 12 pozycji;</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#ZbigniewKubik">— w odniesieniu do środków produkcji — 13;</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#ZbigniewKubik">— w grupie towarów rolnych, skupowanych przez jednostki gospodarki uspołecznionej — 5;</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#ZbigniewKubik">— w grupie pozostałych wyrobów — 4,</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#ZbigniewKubik">— w zakresie opłat traktowanych dotychczas jako ceny urzędowe — 3 pozycji.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#ZbigniewKubik">Równocześnie Rząd proponuje włącznie do wykazu cen urzędowych, przenosząc z cen regulowanych — trzech pozycji, w tym dwóch dotyczących produktów rolnych, skupowanych przez jednostki gospodarki uspołecznionej oraz jednej dotyczącej pozostałych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#ZbigniewKubik">Proponowane zmiany spowodowałyby wyeliminowanie stosowania cen regulowanych oraz ograniczenia stosowania cen urzędowych na rzecz cen umownych. W towarach rynkowych udział cen urzędowych w ogólnej wartości dostaw zmniejszyłby się z 45 na 41%, przy wzroście udziału cen umownych z 53% do 59%. W towarach zaopatrzeniowych udział cen urzędowych zmniejszyłby się z 29% na 21%, a udział cen umownych zwiększyłby się z 68% do 79%. W produktach rolnych ceny urzędowe zmniejszyłyby się w ogólnej wartości dostaw z 72% na 65%, przy wzroście cen umownych z 28% do 35%.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#ZbigniewKubik">Według uzasadnienia rządowego projektowane zmiany powinny sprzyjać bardziej elastycznemu kształtowaniu cen oraz prowadzić do szybszego dochodzenia do równowagi, m.in. przez rozszerzenie produkcji na potrzeby rynku i wzbogacenie jej asortymentu. Zgodnie z zapewnieniem Rządu przesunięcie do cen umownych nie powinno być równoznaczne ze zniesieniem dotacji udzielanych obecnie z budżetu do podstawowych artykułów żywnościowych, ponieważ w nowelizowanej ustawie o cenach projektuje się zapis umożliwiający w uzasadnionych przypadkach dotowanie również cen umownych. Istniałaby więc możliwość łagodnego i rozłożonego na etapy prowadzenia polityki rozszerzania zakresu cen umownych i ograniczania dotacji.</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#ZbigniewKubik">Obywatele Posłowie! Proponowany przez Rząd projekt uchwały Sejmu był tematem wspólnych posiedzeń Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisji Rynku Wewnętrznego i Usług w dniach 25 lutego i 9 marca br. Wywołał on wśród posłów obydwu Komisji niezwykle ożywioną, wielowątkową dyskusję. Przy tej okazji zgłoszono pod adresem Rządu szereg krytycznych uwag, wniosków i propozycji, czego rezultatem jest prezentowane przeze mnie wspólne stanowisko obydwu Komisji.</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#ZbigniewKubik">Komisje uważają za słuszne odejście od cen regulowanych oraz dalsze ograniczanie zakresu cen urzędowych na rzecz cen umownych. Sejm wielokrotnie zwracał uwagę na konieczność rezygnacji z kosztowej formuły ustalania cen. Jest to zgodne z założeniami II etapu reformy gospodarczej i powinno sprzyjać większej elastyczności w ich ustalaniu.</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#ZbigniewKubik">Zdaniem Komisji ten kierunek polityki cenowej jest możliwy i konieczny pod warunkiem stworzenia skutecznych instrumentów oddziaływania na poziom płac i dochodów oraz zapanowania nad źródłami inflacji. Podstawą dalszych działań powinna być analiza aktualnej sytuacji rynkowej oraz wzajemnych relacji cen i dochodów.</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#ZbigniewKubik">Posłowie obydwu Komisji są zaniepokojeni pojawieniem się zjawisk, które podważają możliwość realizacji zaplanowanych na bieżący rok zmian poziomów płac i dochodów oraz utrzymania planowanego wskaźnika zmian cen. Za niedostateczne i mało przekonujące uznano argumenty zawarte w uzasadnieniu do projektu uchwały, szczególnie wobec faktu zaproponowanych przez Rząd licznych autopoprawek.</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#ZbigniewKubik">Zastrzeżenie i wątpliwości Komisji wzbudzają także takie sprawy jak:</u>
<u xml:id="u-70.14" who="#ZbigniewKubik">— możliwość dokonania kolejnej podwyżki cen artykułów i usług, których ceny określono już w operacji przeprowadzonej od 1 lutego br.;</u>
<u xml:id="u-70.15" who="#ZbigniewKubik">— brak zdecydowanych przesłanek do powstrzymania przez Rząd wzrostu kosztów utrzymania wobec przeniesienia dodatkowych towarów i usług do cen umownych;</u>
<u xml:id="u-70.16" who="#ZbigniewKubik">— brak przesłanek na to, by dodatkowa w chwili obecnej proponowana operacja cenowa zmieniła istniejącą sytuację podażową.</u>
<u xml:id="u-70.17" who="#ZbigniewKubik">Komisje uważają również, iż włączenie różnych asortymentów tego samego towaru do różnych grup cenowych może doprowadzić do zaniku produkcji tych asortymentów, na które pozostawiono ceny urzędowe. Dotyczy to np. masła i margaryny.</u>
<u xml:id="u-70.18" who="#ZbigniewKubik">Za przedwczesną uznaje się również propozycję Rządu dotowania cen umownych, jako że zapis ten w projekcie nowelizacji ustawy o cenach, jak i cały projekt, nie zostały jeszcze przez Wysoką Izbę przesądzone.</u>
<u xml:id="u-70.19" who="#ZbigniewKubik">W związku z przedstawioną argumentacją Komisje Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Rynku Wewnętrznego i Usług wystąpiły do Prezydium Sejmu o zwrócenie Rządowi proponowanego projektu uchwały Sejmu w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe do ponownego rozpatrzenia i dopracowania, z uwzględnieniem uwag i propozycji zgłoszonych przez posłów.</u>
<u xml:id="u-70.20" who="#ZbigniewKubik">Jednocześnie Komisje wnioskują, aby przy ponownym kierowaniu przez Rząd projektu uchwały do rozpatrzenia przez Wysoką Izbę zostały uwzględnione następujące sprawy:</u>
<u xml:id="u-70.21" who="#ZbigniewKubik">— przedstawienie Sejmowi założeń polityki cenowo-dochodowej do 1990 r. łącznie z założeniami polityki społecznej;</u>
<u xml:id="u-70.22" who="#ZbigniewKubik">— skorelowanie przedkładanych do rozpatrzenia przez Sejm jednostkowych decyzji cenowych z projektowaną nowelizacją ustawy o cenach oraz z założeniami Centralnego Planu Rocznego;</u>
<u xml:id="u-70.23" who="#ZbigniewKubik">— przedstawienie przewidywanych w najbliższym czasie skutków społecznych związanych z dalszym odchodzeniem od cen urzędowych ze szczególnym uwzględnieniem najsłabszych ekonomicznie grup społecznych;</u>
<u xml:id="u-70.24" who="#ZbigniewKubik">— ukazanie wpływu proponowanych zmian na sytuację ekonomiczną społeczeństwa, w tym środowisk pracujących w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-70.25" who="#ZbigniewKubik">Obywatele Posłowie! Komisje Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Rynku Wewnętrznego i Usług uważają za celowe odłożenie w obecnej sytuacji decyzji zmieniających wykaz towarów i usług, na które ustalono wcześniej ceny urzędowe; proponują ponowne rozpatrzenie projektu uchwały po wyjaśnieniu wątpliwości i zastrzeżeń zgłoszonych przez posłów i Radę Społeczno-Gospodarczą oraz po przedstawieniu przez Rząd kompleksowego materiału w zakresie przewidywanej polityki cenowo-dochodowej.</u>
<u xml:id="u-70.26" who="#ZbigniewKubik">Proponuje się, aby projekt uchwały Sejmu w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe został rozpatrzony łącznie z projektem nowelizacji ustawy o cenach. Do tego czasu Komisje proponują utrzymanie dotychczas obowiązujących zasad w zakresie wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe.</u>
<u xml:id="u-70.27" who="#ZbigniewKubik">W związku z tym, w imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisji Rynku Wewnętrznego i Usług wnoszę, aby Sejm podjąć raczył uchwałę o przedłużeniu mocy obowiązującej uchwały w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe, której projekt przedstawiono obywatelom posłom w druku sejmowym nr 289. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-70.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#MarekWieczorek">Dziękuję Obywatelowi Posłowi.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#MarekWieczorek">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#MarekWieczorek">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#MarekWieczorek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały o przedłużeniu mocy obowiązującej uchwały w sprawie określania wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe w brzmieniu przedstawionym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Rynku Wewnętrznego i Usług — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#MarekWieczorek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#MarekWieczorek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#MarekWieczorek">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#MarekWieczorek">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął przy jednym głosie sprzeciwu, i przy dwóch wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#MarekWieczorek">Obywatele Posłowie! Przed przystąpieniem do kolejnego punktu porządku dziennego zawiadamiam Wysoką Izbę, że w dniu 29 stycznia 1988 r. zmarł członek Rady Społeczno-Gospodarczej Marian Świtała, frezer, kontroler jakości w Zakładach Płyt Wiórowych w Wieruszowie.</u>
<u xml:id="u-71.10" who="#MarekWieczorek">W związku z powyższym oświadczam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zgodnie z § 5 ust. 3 uchwały Sejmu z dnia 12 listopada 1985 r. w sprawie utworzenia i zasad funkcjonowania Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie IX kadencji stwierdza wygaśnięcie członkostwa w Radzie Mariana Świtały z dniem 29 stycznia 1988 r.</u>
<u xml:id="u-71.11" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Uzupełnienie składu osobowego Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie IX kadencji (druk nr 292).</u>
<u xml:id="u-71.12" who="#MarekWieczorek">Obywatele Posłowie! W związku z wygaśnięciem członkostwa w Radzie siedmiu członków, Prezydium Sejmu — po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów przedstawia Wysokiej Izbie propozycję uzupełnienia składu osobowego Rady.</u>
<u xml:id="u-71.13" who="#MarekWieczorek">Proponowane kandydatury są zawarte w doręczonym Obywatelom Posłom druku nr 292.</u>
<u xml:id="u-71.14" who="#MarekWieczorek">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie oraz czy są uwagi do przedstawionych przez Prezydium Sejmu kandydatów na członków Rady?</u>
<u xml:id="u-71.15" who="#MarekWieczorek">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-71.16" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-71.17" who="#MarekWieczorek">Kto z Obywateli Posłów jest za wnioskiem w sprawie uzupełnienia składu osobowego Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie IX kadencji, zgodnie z przedstawionymi propozycjami — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-71.18" who="#MarekWieczorek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-71.19" who="#MarekWieczorek">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-71.20" who="#MarekWieczorek">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-71.21" who="#MarekWieczorek">Stwierdzam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na podstawie § 4 ust. 1 uchwały Sejmu z dnia 12 listopada 1985 r. powołał w skład Rady Społeczno-Gospodarczej osoby wymienione w druku nr 292 przy jednym głosie wstrzymującym się i trzech przeciw.</u>
<u xml:id="u-71.22" who="#MarekWieczorek">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-71.23" who="#MarekWieczorek">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 291.</u>
<u xml:id="u-71.24" who="#MarekWieczorek">Proszę Sekretarza posła Helenę Chodkowską o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#HelenaChodkowska">W dniu dzisiejszym, tj. 10. marca bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia Sejmu odbędzie się posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do kontroli wdrażania reformy gospodarczej — w sali nr 101 im. Ignacego Daszyńskiego.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#HelenaChodkowska">W dniu jutrzejszym, tj. 11 marca odbędą się:</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#HelenaChodkowska">— spotkanie Prezydium Sejmu z prezydiami komisji sejmowych o godz. 9 — w sali kolumnowej;</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#HelenaChodkowska">— posiedzenie Komisji Edukacji Narodowej i Młodzieży — godz. 9, sala 106 im. Krajowej Rady Narodowej;</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#HelenaChodkowska">— posiedzenie Komisji Transportu, Żeglugi i Łączności — godz. 9, sala nr 192.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#MarekWieczorek">Wysoka Izbo! Na tym kończymy 31 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#MarekWieczorek">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#MarekWieczorek">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie zawiadomieni.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#MarekWieczorek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 25)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>