text_structure.xml 153 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 4 min. 35 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Antoni Kamieński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski, Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych Kazimierz Sosnkowski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Władysław Kiernik.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Wiceministrowie: W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Juliusz Dunikowski, w Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski, w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 289 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 290 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie Sołtyk i Szymczak. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. dr. J. Trzcińskiego i kol. z klubu N. Z. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Robót Publicznych, w sprawie braku połączeń szosowych między b. Kongresówką a b. Dzielnicą Pruską.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Moraczewskiej i tow. do Rządu w sprawie bezmyślnego marnowania dobra publicznego wskutek zaniedbania władz.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Smulikowskiego i tow. do Rządu w sprawie dodatków na zakupy wiosenne.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie reklamacji jedynaka, Jana Szalwy z Dobrynina pow. mieleckiego (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie postępowania ks. Jana Piguły w Ponikwi pow. Wadowice.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Seiba i tow. do pp. Ministrów Poczt i Telegrafów i Spraw Wewnętrznych z powodu nieustającej cenzury listów amerykańskich.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Sudoła i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych z powodu prześladowania ludności wiejskiej przez organa policyjne i władze sądowe w powiecie sanockim (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Bochenka i tow. do p. Ministra Skarbu w przedmiocie niesprawiedliwego nakładania daniny i podatków dochodowych przez inspektorat skarbowy w Przeworsku.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Madeja i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie odmówienia przez inspektorat skarbowy w Łańcucie i Leżajsku deputacji, wysłanej celem sprostowania nielegalnie wymierzonej daniny z gminy Dębno, pow. Łańcut (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Jakuba Madeja i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie odbudowy spalonych budynków mieszkalnych i gospodarczych w gminie Dębno pow. Łańcut (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Pluty i tow. do p. Ministra Zdrowia Publicznego w sprawie Polsko-Amerykańskiego Komitetu Pomocy Dzieciom.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Pluty i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie nadużyć popełnionych przez banki przy przesyłce pieniędzy z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. W. Roja i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie 2 koców niesłusznie zarekwirowanych przez żandarmerię wojskową w dniu 21/X 1920 r. u Wawrzyńca Pawlikowskiego w Zakopanem.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja posła Sosińskiego i tow. z Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie połączenia kolejowego między Warszawą, Zagłębiem Dąbrowskiem i Górnym Śląskiem.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. ks. Adamskiego i tow. z Chrześcijańsko-Narodowego Stronnictwa Pracy i Chrześcijańsko-Narodowego Stronnictwa Ludowego w sprawie święcenia niedzieli w zakładach kąpielowych.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wypłacenia odszkodowania gospodarzowi wsi Ciche, pow. lubawskiego za skonfiskowane zboże.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewypełniania przyrzeczeń żołnierzom W. P.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie działalności komisarza Białkowskiego w Czersku pow. chojnicki na Pomorzu.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie niesprawiedliwego wymiaru daniny w b. dzielnicy pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie wstrzymania wypłaty rent różnym kategoriom rencistów.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z klubu P. S. L. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie dzierżawy ziemi w pow. brodnickim na Pomorzu.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Jana Durczaka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie uwolnienia z wojska jedynego żywiciela rodziny Krzesaków z Korbielowa.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Krężla i tow. z P.S.L. do Rządu w sprawie nadużywania kościołów do agitacji politycznej przez duchownych i prowokowania tem ludności.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja posłów klubu P. S. L. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zaniedbań sądów i prokuratury odnośnie do kontraktów naftowych, zawieranych przez Jana Stapińskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie odmówienia zasiłku wojskowego wdowom po żołnierzach, poległych na wojnie, szczególnie Jadwidze Głaz z Jaślan w pow. mieleckiem.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie nieprawnego odmówienia zasiłku wojskowego Wojciechowi Chwałkowi ze Suchorzewa w pow. tarnobrzeskim.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Dębskiego i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć starosty i policji państwowej w pow. kutnowskim.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Moraczewskiej i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie karygodnej opieszałości podwładnych mu organów.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. ks. Kotuli i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie sprzedaży 16 majątków ziemskich we wschodniej Małopolsce przez bar. Liebiga Tow. agrarno-osadniczemu we Lwowie ul. Halicka 21, I. p.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Prezydenta Ministrów, pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych i Sprawiedliwości p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie oszukańczych manipulacji, jakich dokonują podwładne organa przy wykonaniu reformy rolnej w Małopolsce, a szczególnie w pow. mieleckim.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja posłów Zw. L.-N. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie rzekomego naruszenia niezależności orzecznictwa sądowego w okręgu apelacyjnym krakowskim i konfiskaty artykułu „Czasu” o tym wypadku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę p. Prezydentowi Ministrów. Na ostatnią z nich Rząd pragnie dzisiaj odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Nr. 1: Pierwsze czytanie ustawy o podatku od węgla. Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Nr. 2: Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie wolnego obrotu handlowego między b. dzielnicą pruską a innemi dzielnicami Rzeczypospolitej Polskiej. Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Nr. 3: Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie zmiany granic oraz rozwiązania i tworzenia gmin wiejskich na obszarze b. dzielnicy rosyjskiej i austriackiej. Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">Nr. 4: Pierwsze czytanie ustawy o ulgach w aplikacji sądowej w b. zaborze rosyjskim. Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">Nr. 5: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o uzupełnieniu Wydziału Samorządowego we Lwowie. Głos ma p. Opala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#POpala">Komisja Administracyjna w dniu 10 marca przychyliła się do pisma p. Ministra Spraw Wewnętrznych, aby w miejsce p. dr. Lasockiego, który pojechał do Wiednia, zaproponować Sejmowi kandydaturę dr. Stanisława Białego na członka Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Komisja Administracyjna proponuje dr. Stanisława Białego na członka Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie. Nie słyszę protestu, uważam tę sprawę za załatwioną.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Na życzenie Rządu ma być omawiana interpelacja posłów Zw. L.-N. w sprawie rzekomego naruszenia niezależności orzecznictwa sądowego w okręgu apelacyjnym krakowskim i konfiskaty artykułu „Czasu” o tym wypadku. Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PksLutosławski">Wysoka Izbo! Dostarczono nam odbitkę skonfiskowanego w „Czasie” artykułu, w którym autor podawał...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Zwracam uwagę, że wolno tylko przedstawić samą treść interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PksLutosławski">Ażeby nie czytać całego artykułu, ja go streszczam.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PksLutosławski">W artykule jest podany opis rzekomej — chcę wierzyć — ingerencji p. Ministra Sprawiedliwości w orzecznictwo sądu apelacyjnego krakowskiego, mianowicie notatka ta twierdzi, że ustalona praktyka sądu apelacyjnego krakowskiego odmawiania intabulacji dóbr, przeznaczonych na przymusowe wywłaszczenie, została przełamana przez utworzenie osobnego senatu za osobistym bezpośrednim wpływem p. Ministra Sprawiedliwości. Jeśli tak było, to jest to groźne zjawisko rozkładu praworządności państwowej, wprowadzanego przez sam Rząd. Ale ponieważ z drugiej strony sam artykuł, który zawierał tylko opis faktu bez żadnych komentarzy, został skonfiskowany, więc to skonfiskowanie stanowi niewątpliwie naruszenie wolności prasy, bo jeśli artykuł prasy podaje rzeczy niezgodne z prawdą, to Rząd ma możność sprostowania, ale niema potrzeby z tego tytułu konfiskować. Konfiskowanie artykułu prasowego z tego powodu jest niewątpliwie naruszeniem wolności prasy.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PksLutosławski">Dlatego zapytuję p. Ministra Sprawiedliwości, czy fakt powyższy rzeczywiście się zdarzył i czem mamy tłumaczyć takie postępowanie, a jeśli tak było, to co zamierza uczynić dla zabezpieczenia zagwarantowanego Konstytucją niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Również zapytuję p. Ministra Spraw Wewnętrznych, kto i na jakiej podstawie prawnej zarządził skonfiskowanie tego artykułu i czy nie jest skłonny wydać podwładnym organom nowej instrukcji, któraby prasie zapewniała wolność słowa, która jest Konstytucją zagwarantowana. Ponieważ to się stało nie za jego urzędowania, więc nie składamy tego na karb p. Ministra, ale prosimy o wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Niema przywileju dla ks. Lutosławskiego)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#Marszałek">Ale Rząd może wymagać, ażeby natychmiast na interpelację mógł odpowiedzieć. Inna rzecz dyskusja nad interpelacją.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nam nie chodzi o Rząd, lecz o ks. Lutosławskiego. To bolszewizm i anarchia. Masońska anarchia)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Pragnąłem Wysokiej Izbie odpowiedzieć na interpelację Związku Ludowo-Narodowego nie tylko dlatego, że zawiera ona zarzuty przeciw mnie osobiście skierowane, lecz i dlatego, że zawiera ciężki zarzut pod adresem sądownictwa, bo wolno Ministrowi Sprawiedliwości wydawać takie, lub inne zlecenia sądom, ale sąd nie byłby niezawisły, nie odpowiadałby swojemu zadaniu, gdyby takim rozporządzeniom ulegał.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Otóż ponieważ mam przed sobą sprawozdanie w tej sprawie z dn. 17 marca, z własnej inicjatywy przez Prezesa Sądu Apelacyjnego do Ministra Sprawiedliwości skierowane, a zasadniczo wszystkie zarzuty w sposób rzeczowy odpierające, uważam za swój obowiązek w odpowiedzi na interpelację tylko to przytoczyć, co zawiera wyjaśnienie prezesa sądu okręgowego w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Na zasadzie tego sprawozdania oświadczam, co następuje: Odwołania Okręgowego Urzędu Ziemskiego nie należały dotąd w sądzie apelacyjnym krakowskim do jakiegoś odrębnego senatu, lecz, według podziału czynności, zarządzonego jeszcze 21 grudnia 1921 roku na rok 1922 a opartego w zasadzie na podziale terytorialnym, załatwiane są sprawy wszystkie, a więc i odwołania Urzędu Ziemskiego, w jednym z czterech senatów apelacyjnych, w miarę tego, z jakiego sądu apelacyjnego wychodzą. A więc podział właściwości jest oparty na podziale terytorialnym.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Sprawa, pochodząca z sądu okręgowego w Tarnowie, a o taką sprawę chodzi, należy według tego podziału czynności do Senatu V, którego skład od początku roku nie uległ żadnej zmianie. W tym też Senacie i w jego niezmienionym składzie załatwione zostało odwołanie okręgowego Urzędu Ziemskiego od uchwały sądu okręgowego w Tarnowie w sprawie własności dóbr Pawężów. Nie mógł więc być specjalny Senat powołany i nie był, ale sprawa w mowie będąca była rozpoznawana w tym Senacie, w którym wedle rozkładu, w roku 1921 na 1922 dokonanego, powinna była być rozpoznaną. Prawdą jest, że załatwienie odwołania Okręgu Urzędu Ziemskiego w sprawie dóbr Pawężów wypadło na korzyść tego urzędu, sąd apelacyjny bowiem odwołanie uwzględnił intabulację prawa własności na rzecz Państwa dozwolił. Prawdą jest także, że w innych podobnych sprawach sąd apelacyjny wydał uchwały odmienne. Taka odmienna uchwała zapadła w dniu 23 stycznia r. b. w sprawie o wpis prawa własności dóbr Wieruszyce, należących do Szymona Podlewskiego, na rzecz Państwa. Uchwała ta powzięta została w innym Senacie sądu apelacyjnego, mianowicie w Senacie IV, ale dlatego, ponieważ sprawa dóbr Wieruszyce pochodziła z sądu nie tarnowskiego, ale krakowskiego, a jako taka wedle podziału czynności należała do tego właśnie Senatu IV. Nie potrzebuję chyba udawadniać, że rzeczą konieczną jest ujednostajnienie praktyki sądowej w jednej i tej samej kategorii spraw stosowanej. Otóż wynikiem przytoczonych rozbieżności i wątpliwości w stosowaniu nowej ustawy było, że Prezes Sądu Apelacyjnego bez żadnej inicjatywy ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości oraz mojej zarządził, ażeby na przyszłość sprawy reformy rolnej załatwiane były w jednym senacie bez względu na to, z jakiego sądu pochodzą, podobnie, jak się to dzieje i z innego rodzaju sprawami, np. sprawy automobilowe, syndykackie, a przeznaczył dlatego Senat, jako najmniej obciążony. Zarządzenie to wydane zostało przez Prezesa Sądu Apelacyjnego we własnym zakresie działania, zanim sprawa dóbr Pawężów w Senacie V została załatwiona. Tyle co do sądu apelacyjnego w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Jeżeli mowa o tem, czy Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego za mojem pośrednictwem usiłował wpłynąć na rozstrzygnięcie takie, lub inne przez sąd spraw obchodzących Urząd Ziemski, mogę dać następującą odpowiedź, a mianowicie twierdzącą. Tak, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego zwracał się do mnie, jako do Ministra Sprawiedliwości, i wskazywał na to, że sądy niewłaściwie komentują ustawę. Zwracał się na zasadzie art. 3 dekr. w przedmiocie ustroju sądu najwyższego z dnia 8 lutego 1919 r. Na mocy art. 3 tego dekretu: Sąd Najwyższy oprócz sprawowania przekazanego mu ustawami sądownictwa jest władny na ogólnem zgromadzeniu wyjaśnić na wniosek Ministra Sprawiedliwości przepisy prawa obowiązującego, wywołujące w praktyce wątpliwości, lub stosowane rozbieżnie. Takiego właśnie rodzaju wnioski Ministerstwa Sprawiedliwości otrzymało od Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego i rozpoznała je na posiedzeniu w obecności urzędników Ministerstwa, począwszy od Wice-Ministra bez zachowania jakiejkolwiek poufności. W konkluzji w porozumieniu również z Prezesem Głównego Urzędu Ziemskiego Ministerstwo Sprawiedliwości doszło do wniosku, że narazie potrzeby stosowania art. 3 dekretu z dnia 8 lutego 1919 r. niema, a to dlatego, że, wobec rozbieżności orzecznictwa sądowego, sprawy w mowie będące na skutek zażalenia stron przejdą pod rozpoznanie Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy ostateczną decyzję w tej sprawie, oczywiście bez żadnego wpływu Ministra Sprawiedliwości, poweźmie.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Obawy zatem wyrażone w artykule, w mowie będącym, są płonne i aby je rozwiać, ośmieliłem się zabrać głos i zaprzątać uwagę Wysokiej Izby. Jeżeli chodzi o konfiskatę w mowie będącego artykułu, to w meritum tej sprawy wchodzić nie mogę. Konfiskata nastąpiła natychmiast po wyjściu numeru „Czasu”, zarządzona została przez Prokuratora i zatwierdzona przez sąd. Jeżeli sąd i prokurator postąpili niewłaściwie, od tego służy odwołanie. Ingerencja Ministra Sprawiedliwości jest tu wykluczona.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Pozostaje jeszcze sprawa p. Głąbińskiego. Otóż Głąbiński, nauczyciel ludowy, „będący ajentem”, jak pisze „Czas”, „stronnictwa piastowców do załatwiania politycznych i niepolitycznych interesów”, został skazany na niedługą karę bo miesięcznego aresztu i wniósł do Naczelnika Państwa podanie o ułaskawienie.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">To podanie zwykłym trybem przeszło do Ministerstwa Sprawiedliwości. W myśl utartego zwyczaju i w myśl przepisów obowiązujących w Małopolsce, o ile samo podanie nie jest tego rodzaju, że zgóry można powiedzieć, iż musi być odrzucone, otrzymuje ono należny bieg, a wtedy z konieczności wstrzymuje się wykonanie kary, aby ułaskawienie nie nastąpiło wtedy, kiedy kara będzie wycierpiana. W danym wypadku groziło to tem więcej, że kara była tylko miesięczna i p. Głąbiński napewnoby odcierpiał karę, zanim sprawa byłaby rozstrzygnięta. Wskutek tego Ministerstwo Sprawiedliwości wstrzymało wykonanie kary w tym wypadku, jak w setkach podobnych. Nie wpływa to na sam bieg sprawy i nie przesądza tego, czy p. Głąbiński będzie ułaskawiony, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Te słowa uważałem za obowiązek zakomunikować Wysokiej Izbie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Nie postawiono wniosku o otwarcie dyskusji nad odpowiedzią Pana Ministra, oprawę uważam za załatwioną.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do dalszego ciągu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Nr 6: Trzecie czytanie ustawy o prawach i obowiązkach oficerów wojsk polskich spada z porządku dziennego na życzenie Rządu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Nr 7: Sprawozdanie Komisji Oświatowej i Skarbowo-Budżetowej o ustawie w sprawie uposażenia profesorów szkół akademickich i naukowych sił pomocniczych. Głos ma p. Sokolnicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PSokolnicka">W sprawie uposażenia profesorów i pomocniczych sił naukowych w państwowych szkołach akademickich wpłynęły do Sejmu trzy projekty, dwa poselski, mianowicie wniosek nagły p.p. Sołtyka, Dubanowicza i innych, drugi p.p. Sokolnickicj, Sołtyka i innych oraz projekt rządowy. Motywem wszystkich projektów jest umożliwienie profesorom szkół akademickich twórczej pracy naukowej, oraz zapewnienie środowiskom wiedzy dopływu sił młodych w celu zabezpieczenia rozwoju nauki, która ma fundamentalne znaczenie dla narodu i Państwa, dla każdej warstwy społecznej, dla wszelkich zawodów.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PSokolnicka">Obecne uposażenie profesorów podług mnożnika drożyźnianego za luty dla 4 kategorii pracowników samotnych, z rodziną małą, średnią i większą wynosi w pełnych cyfrach: dla profesorów nadzwyczajnych 53.000, 60.000, 65.000, 70.000 mk., dla profesorów zwyczajnych 66.000, 73.000, 78.000, 83.000 mk. Dla Warszawy jest mały dodatek stołeczny, dla Wilna dodatek kresowy. Uposażenie to nie wystarcza na zaspokojenie niezbędnych potrzeb fizycznych i umysłowych pracownika naukowego i jego rodziny, uniemożliwia normalne prowadzenie badań naukowych i twórczej pracy naukowej i wyklucza możność zadośćuczynienia szczególnym wymaganiom zawodu naukowego, mianowicie: utrzymywania własnego domowego warsztatu pracy naukowej, stosunków z nauką w kraju i zagranicą, nabywania niezbędnych dzieł i pism naukowych i t. d. Wobec braku podaży sił naukowych i inteligencji zawodowej, a wielkiego ich zapotrzebowania w przemyśle, bankach, różnych instytucjach spółdzielczych, w adwokaturze, medycynie praktycznej i innych zawodach, grozi szkołom akademickim uszczuplenie zbyt już szczupłego grona pracowników naukowych, gdyż profesorowie poczynają coraz liczniej zgłaszać się o dymisję, widząc bezcelowość dalszej wegetacji na posterunkach naukowych, zniewoleni tracić czas i siły umysłowe na uboczne zarobkowanie oraz wyszukiwanie sposobu zaradzania niedostatkom materialnym.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PSokolnicka">Uposażenie pomocniczych sił naukowych wynosi mniej więcej 32.000, 39.000, 44.000 i 49.000 mk. miesięcznie. Z powodu tak niekorzystnych warunków egzystencji materialnej i pracy w dziedzinach naukowych młodzi absolwenci szkół akademickich, obdarzeni zdolnościami i zamiłowaniem w kierunku naukowym, idą wbrew powołaniu do zawodów innych, przedewszystkiem do zawodów praktycznych, dających odpowiedni ekwiwalent materialny i możność indywidualnego rozwoju, lub też idą do szkolnictwa średniego, lepiej uposażonego od akademickiego. W charakterze pomocników naukowych w szkołach akademickich zatrzymują się tam tylko przejściowo celem lepszego przygotowania się do pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PSokolnicka">Taki stan rzeczy, a więc odpływ części profesorów i brak dopływu sił młodych musiałby zatamować rozwój nauki rodzimej, a w dalszej konsekwencji spowodować obniżenie się w Polsce kultury duchowej i materialnej, wówczas, kiedy należałoby wszelkie wysiłki uczynić w celu podniesienia ich poziomu i wartości w ważnym przełomowym okresie odradzania się narodu i odbudowy Państwa. To upośledzenie nauki w Polsce dzieje się wśród ogólnego w świecie całym prądu ku wzmożeniu rodzimej twórczości naukowej i jej zastosowań praktycznych. Dzieje się to wśród spotęgowanej w tym kierunku akcji naszych zachodnich sąsiadów. Dlatego polepszenie materialnego bytu profesorów i pomocniczych sił naukowych szkół akademickich jest koniecznością państwową.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PSokolnicka">Ze względów finansowych Komisje Oświatowa i Skarbowo-Budżetowa rozważały tę sprawę na podstawie projektu rządowego. Projekt rządowy przyznaje profesorom zwyczajnym i nadzwyczajnym jako osobną część uposażenia dodatek naukowy, który oblicza się w sposób wskazany dla dodatków drożyźnianych do pensji zasadniczej, z tą różnicą, że mnożna jest o połowę niższa. Dodatek naukowy, proponowany przez Rząd, jest tedy ściśle związany z dodatkiem drożyźnianym, uzależniony od jego istnienia. Dodatek naukowy ma więc znaczenie tylko tymczasowe. Nadto objęci są nim wyłącznie profesorowie czynni w szkołach akademickich; nie odnosi się on do profesorów emerytowanych, którzy, zaprzestając działalności pedagogicznej, dalej zajmują się prowadzeniem badań naukowych i twórczej pracy naukowej, a więc mają te same potrzeby naukowe, co młodsi koledzy. Obciążenie Skarbu państwa wskutek projektu rządowego wynosi 324 miliony marek rocznie.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PSokolnicka">Komisja Oświatowa, uwzględniając odrębne stanowisko i znaczenie nauki i wypływająca stąd odrębność zadań, obowiązków, oraz potrzeb szkół akademickich i ich pracowników naukowych, zmierzała w myśl wniosku referentki do reformy zasadniczej, nieskrępowanej szablonem szematu urzędniczego, do reformy trwałej, gdyż trwałą jest podstawa uprawnień do stałego dodatku naukowego zarówno profesorów czynnych w szkołach akademickich, jak emerytów. Komisja Oświatowa uchwaliła poprawkę do art. 2 w projekcie rządowym, wprowadzającą dodatek naukowy do pensji zasadniczej i podniosła jego wysokość do 75% pensji zasadniczej i dodatku drożyźnianego. Wynika stąd koszt w wysokości stusześćdziesięciu i kilku miljonów marek rocznie. Obie cyfry, wyżej wymienione, są istotnie bardzo drobne w porównaniu z innemi wydatkami Państwa, stanowią skromną pozycję w budżecie Ministerstwa Oświaty. Jest to wydatek wprost znikomy w stosunku do jego twórczego znaczenia, do zakresu i rozmiarów jego działania, do siły i wartości tego działania.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PSokolnicka">Projekt rządowy przyznaje pomocnikom naukowym 7 urzędniczego stopnia oraz asystentom starszym osobisty dodatek naukowy w wysokości 50% dodatku drożyźnianego, z tem jednak zastrzeżeniem, że liczba asystentów starszych, mogących pobierać ten dodatek naukowy, nie może przekraczać 10% ogółu asystentów starszych we wszystkich szkołach akademickich w całej Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PSokolnicka">Komisja Oświatowa uznała to za niedostateczne i jako minimum koniecznej reformy uchwaliła podniesienie ostatniej cyfry do 40%, oraz przyznanie ogółowi pomocników naukowych dodatku wyrównawczego dla 7 stopnia urzędniczego w wysokości 30% dodatków drożyźnianych, dla 8 stopnia w wysokości 20% dodatków drożyźnianych.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PSokolnicka">Komisja Skarbowo-Budżetowa zgodnie ze stanowiskiem przedstawiciela Ministerstwa Skarbu odrzuciła poprawki Komisji Oświatowej oraz kompromisowe poprawki referentki ze względu na brak pokrycia finansowego oraz na dalsze konsekwencje finansowe dla innych kategorii pracowników państwowych. Z tych samych przyczyn Komisja ta nie przychyliła się do wniosku posła Moraczewskiego, aby wezwać Rząd do podwyższenia uposażenia wszystkich pracowników państwowych w tym samym stosunku, w jakim Komisja proponuje podwyżkę dla profesorów i sił pomocniczych wyższych zakładów naukowych.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PSokolnicka">Z art. 9 projektu rządowego Komisja Oświatowa skreśliła wyrazy: „nadto Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Instytutu Pedagogicznego w Warszawie”, ponieważ formalność rozciągnięcia ustawy o szkołach akademickich z roku 1920 na wymienione uczelnie nie została jeszcze dokonana. Komisja Skarbowo-Budżetowa odrzuciła rezolucję, która wzywa Rząd do natychmiastowego załatwienia tej formalności. Odrzuciła też różne rezolucje referentki, a raczej Komisji Oświatowej, zmierzające do stworzenia odpowiednich materialnych warunków dla rozwoju nauki, mianowicie rezolucję, tyczącą się docentów, następnie kierownictwa zakładów naukowych, szkół akademickich i rezolucję wzywającą Rząd do przedłożenia projektu ustawy, regulującej uposażenia pracowników naukowych instytutów naukowych z oddzielnemi statutami.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PSokolnicka">Ponieważ na Komisji Skarbowo-Budżetowej zakwestionowano sam projekt rządowy, który stanowi tylko minimum koniecznej reformy, dlatego referentka Komisji Oświatowej zniewolona była pójść w kierunku obrony przynajmniej całego projektu rządowego. Będąc referentką również Komisji Skarbowo-Budżetowej, nie mogę podtrzymywać poprawek Komisji Oświatowej; pozostawiam je oczywiście ocenie Wysokiego Sejmu oraz p. Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PSokolnicka">Komisja Skarbowo-Budżetowa, uznając słuszność motywów Komisji Oświatowej oraz projektu rządowego, zgodnie z Komisją Oświatową wnosi, ażeby Wysoki Sejm uchwalić raczył projekt rządowy ustawy o uposażeniu profesorów i pomocniczych sił naukowych w szkołach akademickich w całości z wykreśleniem w art. 9 słów: „oraz Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Instytutu Pedagogicznego w Warszawie”, oraz uchwalił trzy rezolucje wzywające Rząd:</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PSokolnicka">1. ażeby przyznawał odpowiednie stypendia naukowe siłom naukowym, wydatnie pracującym w dziedzinach naukowych.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PSokolnicka">2. udzielał szkołom akademickim wydatnych subwencji celem zaopatrzenia ich bibliotek w dzieła i pisma naukowe.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PSokolnicka">3. poddał rewizji stopnie urzędnicze i uposażenia pracowników technicznych w szkołach akademickich celem zapewnienia tym szkołom stałej współpracy tych funkcjonariuszy.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek ks. Stychel)</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PSokolnicka">Mam nadzieje, że Wysoki Sejm zechce uchwalić tę ustawę i rezolucje Jest to tylko krok w kierunku zapewnienia nauce odpowiednich warunków rozwoju, krok tylko naprzód w kierunku równouprawnienia materialnego pracy umysłowej z zawodami praktycznemi i pracą fizyczną Nadmieniam, że poseł Moraczewski zastrzegł wniosek mniejszości dla swego wniosku powyżej podanego.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PSokolnicka">Jako referentka wnoszę kilka poprawek nieuwzględnionych na Komisji, poprawek formalnej natury. Mianowicie: na końcu art. 1-go trzeba dodać zdanie: „ponadto otrzymują profesorowie zwyczajni i nadzwyczajni dodatek naukowy”. Zdanie to zostało przez omyłkę opuszczone w druku.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PSokolnicka">Ustęp trzeci art. 5, tyczący się asystentów młodszych należy przenieść na koniec artykułu, gdyż rozbija treść odnoszącą się do sprawy asystentów starszych.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PSokolnicka">W art. 6 w wierszu 1 wykreślić „oraz”, a wstawić przecinek; w wierszu 3 po: „Dz. Ust. Rz. P. Nr 65 poz. 429” wstawić: „oraz art. 10 ustawy z dn. 13 lipca 1920 r. o uposażeniu profesorów, innych wykładających i pomocników naukowych w państwowych szkołach akademickich (Dz. Ust. Rz. P. Nr 65, poz. 432).</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PSokolnicka">Art. 12 znosi działanie ustawy z dnia 13 lipca 20 r., a w ustawie niniejszej nieuwzględnione są dwa artykuły z tamtejszej ustawy, mianowicie 6 i 10.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PSokolnicka">Treść artykułu 6 należy przenieść do art. 8 niniejszej ustawy słowami: „zastępstwa profesorów i kierowników zakładów naukowych”. Treść art. 10 do art. 6.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#PSokolnicka">Wpłynęły jeszcze różne poprawki ze strony Sejmu: mianowicie ks. Lutosławski podtrzymuje poprawki Komisji Oświatowej, dodając do art. 2 słowa „dodatek naukowy wliczalny do emerytury”.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PSokolnicka">Pp. posłowie Marek i Radziszewski wnoszą poprawkę do rządowego brzmienia art. 2 mianowicie: „dodatek naukowy, wliczalny do emerytury”.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#PSokolnicka">Prof. Radziszewski w końcowym ustępie art. 5 wnosi poprawkę, że 10% zmienia się na 50% ogólnej liczby asystentów.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PSokolnicka">Następnie poseł Marek wnosi, ażeby ogół pomocników naukowych otrzymywał dodatek naukowy w wysokości 50% dodatku drożyźnianego. Osobiście jestem za najdalej sięgającą reformą, lecz jako referentka Komisji Skarbowo-Budżetowej muszę pójść w kierunku uzgodnienia propozycji sejmowych ze stanowiskiem p. Ministra Skarbu; wyrażam jednak nadzieję, że p. Minister Skarbu zechce pod tym względem pójść także w kierunku ustępstw.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#PSokolnicka">Są jeszcze formalne poprawki p. posła Marka, mianowicie; ażeby ustęp o asystentach młodszych usunąć z art. 5 i ażeby stworzyć dla nich osobny artykuł, wykreślając art. 8. Nie przyjmuję tej poprawki, ponieważ art 8 odnosi się do innych kwestii. W art. 5 zdanie o asystentach młodszych potrzebne jest ze względów konstrukcyjnych. P. poseł Marek proponuje jeszcze ażeby w art. 11 wykreślić słowa „Prezydentowi Ministrów i Ministrowi b. Dzielnicy Pruskiej”. Poprawka jest słuszna, co do ostatniego Ministra, ponieważ Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej przestaje istnieć; natomiast jestem za podtrzymaniem udziału p. Prezydenta Ministrów z tej przyczyny, że między stanowiskiem Ministerstwa Oświecenia Publicznego a Ministerstwem Skarbu zachodzą bardzo znaczne różnice i trzeci czynnik w tej sprawie może bardzo dodatnio oddziaływać.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#PSokolnicka">Art. 12 mówi, że przestoje działać ustawa z 1920 roku, p. Marek dodaje „o ile zawiera sprzeczne z niniejszą ustawą rozporządzenia”. Ponieważ w art. 6 i 8 niniejszej ustawy w myśl mojej propozycji uwzględnione są luki, które zauważyliśmy w projekcie rządowym, przeto uważam ten dodatek za zbędny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekksStychel">Otwieram rozprawę ogólną. Głos ma ks. p. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PksLutosławski">Wysoka Izbo! Komisja Oświatowa w sprawie uposażenia profesorów wyższych zakładów naukowych zajęła stanowisko nieco odmienne od Komisji Skarbowo-Budżetowej. Wychodziła ona z tego założenia, że Państwo jest winne pracownikom naukowym takie warunki życia, ażeby istotnie mogli się pracy naukowej poświęcić. Poziom potrzeb materialnych pracowników naukowych w porównaniu z poziomem potrzeb materialnych innych kategorii pracowników państwowych jest wyższy, ale przedewszystkiem zgoła inny. Podczas kiedy przeciętny funkcjonariusz państwowy, zależnie od swego stanowiska, od swego poziomu kulturalnego, od swych przyzwyczajeń życiowych, potrzebuje odpowiedniego wynagrodzenia, ażeby sobie możliwie byt fizyczny zapewnić, pracownik naukowy potrzebuje tego lepszego uposażenia przedewszystkiem nie na to, ażeby lepiej jadać, albo lepiej się ubierać, ale na to, aby nawet przymierając głodem przynajmniej książki i pisma naukowe kupować i pracować naukowo.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PksLutosławski">Jeżeli pracownicy naukowi podnoszą pełen rozgoryczenia głos, że są kopciuszkami w naszem Państwie, to jestem zupełnie spokojny, że głównym motywem ich rozgoryczenia jest nie ich ciężki stan materialny, ale to, że ich środki są tak szczupłe, że poza najkonieczniejszemi potrzebami materialnemi wogóle nie mogą myśleć o kupieniu sobie pism, czy książek fachowych i o pracy naukowej.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PksLutosławski">Państwo nie powinno oszczędności swojej odbijać sobie na tej kategorii ludzi. Powiadano nam w Komisji Skarbowo-Budżetowej, że tak krawiec kroi, jak materiału stanie, jeżeli nie dają więcej pieniędzy, to musimy wydatek obciąć. Proszę Wysokiej Izby, jestem całkowicie tego samego zdania, że należy stosować wydatki państwowe do możności Państwa, ale są dwa sposoby oszczędzania na uposażeniu pracowników naukowych. Jeden to jest ten, którego się dotąd trzymamy, ażeby ich trzymać na poziomie przymierającego głodem proletariatu, bez możności właściwego spełnienia swych zadań w społeczeństwie, a drugi sposób jest: ustalić stawki wynagrodzenia takie, jakie są rzeczywiście potrzebne, żeby mogli z korzyścią pracować, ale mieć tylko tylu pracowników, na ilu, tak utrzymanych, Skarb Państwa stać. I dlatego uważam, że należy jeśli to jest konieczne, oszczędzać na liczbie pracowników, ale nie na tem, aby dopuszczając liczbę większą, wszystkich razem pozbawiać możności pracy. Jeżeli w Państwie Polskiem ludzie zdolni i chętni do poświęcenia się nauce będą widzieli, że z powodu ubóstwa Państwa jest mniej miejsc dla nich, to zapewne aspiracje ich trochę się zwichną, więcej ludzi skieruje się do innych zawodów, a nawet będzie to, co było dotąd: częściowa emigracja sił naukowych do bogatszych społeczeństw, w których za obce pieniądze polski uczony będzie dla nauki pracował. A to zjawisko aczkolwiek może bolesne i dotkliwe jest mniej bolesne i mniej szkodliwe dla dorobku naukowego świata, aniżeli to, co się dzieje dzisiaj, że hasłami patriotyzmu uczonych polskich wiążemy do instytucji polskich, ale w tych instytucjach morzymy ich głodem i nie dajemy im możności i pracy naukowej.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PksLutosławski">Dlatego pozwolę sobie powrócić w moich wnioskach do stanowiska Komisji Oświatowej, i twierdzę, że w tych propozycjach tak jak w innych, które uchwaliliśmy, my nie uchwalamy wydatków, a uchwalamy tylko normy, według których fundusz, na oświatę w budżecie przeznaczony, powinien być wydawany na te cele, i mojem zdaniem, jeśli budżet będzie za skąpy, trzeba będzie dążyć do tego, żebyśmy mieli wyższych zakładów mniej i pracowników wyższych zakładów mniej, ale nie można dla oszczędności odmówić im warunków niezbędnych do normalnego funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PksLutosławski">Dlatego proponuję cztery poprawki do ustawy. W art. 2 proponuję, aby dodatek naukowy był obliczany nie tylko od pensji zasadniczej ale i od dodatku drożyźnianego, żeby był wliczalny do emerytury i żeby jego wysokość wynosiła 75%. Najmizerniejsze ścisłe obliczenie kosztów pracy naukowej wymaga takiego dodatku jako minimum tego, co potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PksLutosławski">Do art. 4 proponuję, aby funkcjonariusze, którzy tam są umieszczeni, t. j. pomocnicy, dostawali dodatek wyrównawczy w wysokości 30% dodatku drożyźnianego. To jest już niezmiernie skąpo odmierzone.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PksLutosławski">Do art. 5 proponuję, żeby starszym asystentom dodać jeszcze 20o/o dodatku wyrównawczego. Tutaj podnoszono z pewnej strony inicjatywę, aby wszystkim asystentom dać jeszcze większy dodatek. Proszę Panów, nie jest słusznem utrzymywanie wszystkich asystentów na tym samym poziomie, dlatego, że młodszymi asystentami są bardzo często ludzie bez właściwego przygotowania naukowego, jak np. młodzież akademicka, a tym dawać pełnego dodatku niema dobrej racji. Ten pełny dodatek powinien przysługiwać starszym asystentom, t. j. tym ludziom, których zdecydowanym zawodem jest naukowa praca i dlatego w ten sposób proponuję to utrzymać.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PksLutosławski">Dalej podczas kiedy ustawa proponuje, żeby tym przywilejem pracy naukowej Ministerstwo mogło obdarzać zaledwie 10% asystentów, ja powracam do propozycji Komisji Oświatowej, żeby ten procent podnieść do 40%. To nie obciąży Skarbu, bo to jest tylko wskazówka dla Ministerstwa, by zrobiło ten wydatek, o ile będą fundusze. Ale nie obcinajmy tego na 10%, bo to naprawdę nie wygląda na poważną troskę o tę kategorię niezmiernie ważnych pracowników naukowych.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PksLutosławski">Pozatem proponuję wrócić do rezolucji, którą Komisja Oświatowa uchwaliła, mianowicie ażeby Rząd uregulował uposażenie za wykłady zlecone i zastępcze w sposób umożliwiający docentom i innym wykładającym egzystencję materialną i wydatną pracę naukową. Jest to pium desiderium, ale przynajmniej będzie to jakąś podstawą dla władz naukowych, żeby choć pewną ilość ludzi postawić w warunkach umożliwiających pracę naukową.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PksLutosławski">„Aby unormował uposażenie za kierownictwo seminarium, kliniką, lub innym zakładem naukowym państwowych szkół akademickich podług intensywności pracy jakiej, wymaga odnośny przedmiot, a niezależnie od liczby słuchaczy”.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PksLutosławski">Kierownictwo tego rodzaju instytucją naukową jak seminarium, czy kliniką jest stanowiskiem, na którem odpowiednio uposażeni pracownicy największe usługi oddają nauce swoją własną pracą.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PksLutosławski">Liczba studentów nie jest miarą jego pożyteczności. Jego pożyteczność jest niezależna od liczby studentów. I dlatego uważamy, że uzależniać pracę od liczby studentów nie daje się niczem uzasadnić z punktu widzenia interesów nauki, a o te interesy przedewszystkiem powinno chodzić.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PksLutosławski">Następnie proponujemy wezwać Rząd, ażeby przedłożył Sejmowi projekt ustawy, regulującej uposażenie pracowników naukowych instytutów naukowych z osobnemi statutami, odpowiednio do norm zastosowanych do państwowych szkół akademickich. Chodzi o instytut w Puławach, o instytut geologiczny, meteorologiczny i niektóre inne instytuty, w których ludzie nauki są pozbawieni wszelkiej możności ubocznego zarobkowania, mogą się zajmować tylko nauką i dlatego powinni być przez Państwo utrzymywani w całej pełni dla dobra tej nauki. Wymaga to specjalnej ustawy. W tej ustawie dałoby się to tylko prowizorycznie załatwić.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#PksLutosławski">Wreszcie sądzimy, że jest wielki czas, ażeby Ministerstwo wniosło do Sejmu projekt ustawy uznającej Instytut Pedagogiczny za równorzędny ze szkołami akademickiemi.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PksLutosławski">W tej rezolucji proponujemy także Akademię Sztuk Pięknych, ale to już jest na drodze do załatwienia.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PksLutosławski">Co do Instytutu Pedagogicznego, to należy oprzeć go na statucie, który go uczyni prawdziwą szkołą akademicką. Instytut Pedagogiczny powinien być tak przekształcony, ażeby wszystkie zarzuty przeciwko niemu mogły być usunięte przez fakt, że będzie się wymagało tego samego cenzusu naukowego co i dla uniwersytetów i będzie się kształciło pracowników naukowych na polu wychowania.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#PksLutosławski">Wreszcie pozostaje jeszcze jedna rzecz w ideowym związku z tą ustawą, mianowicie kwestia losu jednej kategorii pracowników szkolnych, którzy nie wchodzą w ramy szkół akademickich bezpośrednio. Są to profesorowie seminariów duchownych, ludzie, na których barkach spoczywa trud dobrego przygotowania zastępów bardzo ważnych pracowników publicznych, a to przygotowanie leży przedewszystkiem w interesie najszerszych warstw.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#PksLutosławski">Dlatego proponuję wezwać Rząd, aby w przeciągu miesiąca porozumiał się z episkopatem w sprawie seminariów duchownych, ażeby przyznać profesorom uposażenie, zastosowane do państwowych szkół akademickich, oczywiście o tyle, o ile te seminaria będą temu podziałowi odpowiadały.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#PksLutosławski">Te rezolucje pozwalam sobie przedstawić w nadziei, że ich przyjęcie popchnie trochę naprzód sprawę wyrównania wielkich zaległości, jakie Państwo nasze w ciągu trzechletniego swego istnienia w stosunku do pracowników naukowych i wyższych szkół zaciągnęło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma poseł Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PMoraczewski">Wysoki Sejmie! Uznając w zupełności ciężkie materialne położenie, w jakim się profesorowie uniwersytetów znajdują, klub nasz głosować będzie za wnioskiem o podwyższeniu uposażenia profesorom uniwersytetu, w myśl uchwały Komisji Skarbowo-Budżetowej. Uznajemy konieczność podwyższenia uposażenia profesorów uniwersytetu wobec szalonej drożyzny, która wszystkim pracownikom państwowym wciąż dawała się we znaki, zarówno jak profesorom wyższych uczelni. Profesorowie wyższych uczelni nie są uposażeni tak, ażeby mogli żyć, nie powiem już bez troski o jutro, ale choćby bez troski o to, co jutro do ust włożą. A przecież ażeby wykładać, trzeba mieć pewną dozę spokoju i tę pewną dozę pewności możliwej egzystencji. Z tego powodu głosować będziemy za wnioskami Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PMoraczewski">Proszę Szanownych Panów! Nie mogę się jednakowoż oprzeć temu, ażeby nie podkreślić, iż nie tylko profesorowie uniwersytetów znajdują się w tem położeniu. W tem samem położeniu znajduje się olbrzymia masa, około 400,000 pracowników państwowych. A nie mogę powiedzieć, która praca jest dla Państwa ważniejsza, czy profesora uniwersytetu, czy innego pracownika państwowego. Każdy bezstronny człowiek przyzna, że jeśli urząd skarbowy nie będzie zbierał podatków, to nie będzie z czego zapłacić profesorom uniwersytetów. Każdy mi przyzna, że jeśli poczty przestaną funkcjonować, to profesorzy nie otrzymają tych zagranicznych pism, książek, których profesorowie uniwersytetów do swoich wykładów potrzebują, jeśli kolej przestanie funkcjonować i nie dowiezie węgla, to ciekaw jestem jak profesorowie uniwersytetów w zimie będą wykładać. Proszę Szanownych Panów, mnie się zdaje, że rezolucję, przezemnie postawioną, która na Komisji Skarbowo-Budżetowej została odrzucona, Wysoki Sejm jednakowoż uchwali. A rezolucja moja żąda, ażeby tę samą podwyżkę, którą się daje profesorom uniwersytetów, dać i innym pracownikom państwowym. Mam za sobą tak wybitny argument, jakim jest głos profesorów uniwersytetów. Od czasu powstania Państwa Polskiego do dziś profesorowie uniwersytetów osiemdziesiąt kilka razy występowali do Rządu z żądaniem podwyższenia uposażenia, wskazując zupełnie słusznie na swoje niskie uposażenie. Co drugi tydzień szturmowali o to profesorowie uniwersytetów — a to są chyba ludzie, którzy doskonale znają stan naszych finansów, stan naszego Skarbu. Jeśli oni wiedzą i są przekonani o tem, że Skarb może dać tę podwyżkę, to ja, mając za sobą autorytet profesorów uniwersytetów, tem śmielej apeluję do Wysokiego Sejmu, ażeby Sejm przychylił się do tego wniosku i uchwalił rezolucję, wzywającą Rząd, ażeby te same podwyżki dał wszystkim innym pracownikom. Nie zechcą chyba Panowie doprowadzić do stosunków, panujących na Bałkanie i w Jugosławji. Nie dawno słyszałem z ust bardzo poważnych opowiadanie, że pewien minister jugosłowiański na pytanie: Jak rząd wasz może cierpieć ten system łapówkowy, istniejący w Jugosławji? odpowiedział: „Proszę Panów, ludność nie chcę płacić podatków, my nie mamy czem opłacać pracowników państwowych, i musimy stosować skrócony sposób postępowania. Ludność, nie płacąc podatków, musi dawać łapówki urzędnikom, dzięki temu nie potrzebujemy ściągać podatków i płacić pracownikom państwowym, bo ludność bezpośrednio opłaca tych pracowników”. Do tych stosunków, jak sądzę, nie zechcą Panowie doprowadzić, bo to byłoby skończoną anarchią i rozbiciem naszego Państwa. A jeżeli się do tego nie chce doprowadzić, a nikt tego nie chce, to nie pozostaje nic innego, jak wydatnie podnieść uposażenie wszystkich pracowników państwowych równocześnie.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PMoraczewski">Dlatego pozwolę sobie zgłosić rezolucję, co do której zastrzegłem sobie votum mniejszości: „Sejm wzywa Rząd, aby podniósł uposażenie wszystkich pracowników państwowych w tym samym stosunku, w jakim ustawa niniejsza podwyższa uposażenie profesorów i pomocniczych sił naukowych w szkołach akademickich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma Wiceminister Skarbu p. Markowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">W imieniu Ministerstwa Skarbu upraszam o uchwalenie projektu ustawy w tem brzmieniu, w jakim została przyjęta przez Komisję. Na Komisji projekt ten został uzgodniony z przedstawicielami M-stwa Skarbu, przyczem przy układaniu nowego budżetu na rok 1922 przyjęto za podstawę te dodatki i te powiększenia, jakie były przez Komisję uchwalone. Gdybyśmy teraz poszli na dalsze dodatki, musielibyśmy w tej chwili znaleźć źródło, skąd moglibyśmy te dodatki pokryć. Dlatego też, nie będąc wcale żadnym przeciwnikiem odpowiedniego wynagrodzenia wszystkich wogóle pracowników państwowych, a w szczególności tych, którzy swoje siły poświęcają pracy naukowej, muszę się zastrzec, że byłoby zgoła niemożliwem żadne powiększenie w tej chwili dotacji, przyznanych na Komisji, bo źródła pokrycia nie moglibyśmy równocześnie podać.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Dlatego proszę, żeby dodatków idących wzwyż Wysoki Sejm nie uchwalał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Radziszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PRadziszewski">Daleki jestem od sporu z p. posłem Moraczewskim nad zagadnieniem, czy urzędnik ma być wysoko płatny, czy nie. Oczywiście i ja jestem tego zdania, że urzędnik powinien mieć wszystkie swoje potrzeby zaspokojone, tak, żeby tych dodatków od publiczności, o których mówił p. Moraczewski, nie brał, żeby to wogóle nie istniało: ale inna sprawa, czy profesor szkoły akademickiej jest pożyteczniejszy, czy mniej pożyteczny od jakiegoś innego pracownika. Przypuszczam, że mogę jednak stać na tym gruncie, że ten, kto daje oświatę i ma przodować narodowi w kierunku coraz większego wywyższania się pod względem duchowym i umysłowym, może narodowi więcej daje — nie chcę absolutnie nikomu ubliżyć od maszynisty na kolei żelaznej. A zresztą mogę p. Moraczewskiego uspokoić, że dotychczas było tak, iż profesor nadzwyczajny uniwersytetu, jak ja, otrzymuje pensji sześćdziesiąt kilka tysięcy, a szewc, który mi buty robi, zarabia około 100.000 miesięcznie, a więc odwrotnie niż być powinno. I wręcz odmiennie niż p. Moraczewski, nie stając na gruncie materialistycznego pojmowania dziejów i zjawisk dziejowych, uważam, że ci, których posłannictwem jest dawać oświatę narodowi, powinni być lepiej wynagradzani, ażeby byli wolni od trosk codziennych. Tyle co do tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PRadziszewski">Pozwolę sobie tu wnieść pewne poprawki do projektu, nad którym się toczy dyskusja. Mianowicie do art. 2, o którym i referentka p. Sokolnicka wspominała, jest poprawka kol. Marka, którą popieram, polegająca na tem, ażeby dodatek naukowy był zaliczony do emerytury, wnoszę do tegoż art. 2 dodatek tej treści: „dodatek naukowy wliczalny do emerytury stanowi osobną część uposażenia i oblicza się w sposób, określony dla dodatków drożyźnianych do płacy zasadniczej z tą zmianą, że mnożna jest o połowę niższa”. Dalej, skoro jestem przy głosie, ażeby nie zabierać potem głosu i czasu w rozprawie szczegółowej, proponuję do art. 5 poprawkę, ażeby liczba asystentów, którzy mają mieć lepsze uposażenie, wynosiła nie 10%, lecz 50%. Wreszcie pozostaje jeszcze jedna rzecz, będąca w ideowym związku z tą ustawą, mianowicie kwestia losu jednej kategorii pracowników szkolnych, którzy nie wchodzą w ramy szkół akademickich bezpośrednio, ale nigdzie dotąd uwzględnieni nie byli. Są to profesorowie seminariów duchownych.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PRadziszewski">Pozwolę sobie wnieść jeszcze poprawkę do art. 9, mianowicie do tego artykułu, który wylicza, jakie to szkoły akademickie mają prawo korzystać z podwyżek w tym projekcie przewidzianych. Chodzi mi o to, że są instytuty naukowe, które według mnie powinny również korzystać z tych podwyżek. Mamy instytuty takie, jak instytut gospodarski w Puławach, w Bydgoszczy, jak instytut meteorologiczny i instytut geologiczny w Warszawie. W tych instytutach niewątpliwie siły pracownicze powinny być tak samo wynagradzane, jak pracownicy w szkołach akademickich, a to z tego względu, że np. instytut w Puławach ma w ustawie powiedziane, iż ma charakter akademicki. Wprawdzie to nie są uczelnie, nikogo nie uczą, ale mają doniosłość taką samą, jeżeli nie większą jak uniwersytety, są to niejako gotowalnie naukowe, tam się dokonywa prace doświadczalne, prowadzone przez ludzi tak samo wykwalifikowanych, albowiem wymagane są te same kwalifikacje, jak w szkołach akademickich. Jeżeli nie będą zrównane pobory pracowników w tych instytutach, w takim razie grozi niewątpliwe niebezpieczeństwo, że pracownicy ci naukowi z konieczności będą musieli opuszczać te instytuty, szukając zajęcia w szkołach akademickich, z największą szkodą nie tylko dla instytutów, ale i dla samej nauki, bo porzucona będzie ta praca, która w tych instytutach w Puławach, w Bydgoszczy, w instytucie meteorologicznym była prowadzona. Nie chcę bynajmniej stawać na tym gruncie, ażeby przy sposobności tego prawa przemycać jakieś dodatki, rozumiem, że te instytuty powinny mieć opracowane statuty, według których pobory powinny być wypłacane. I jest nawet rezolucja, wniesiona przez referentkę p. Sokolnicką, wzywającą Rząd, ażeby jaknajrychlej odpowiedni statut opracował. Ponieważ musi minąć pewien okres czasu, a tymczasem to niebezpieczeństwo i ta krzywda mogłaby trwać, dlatego wnoszę do art. 9 następujący dodatek: „Do czasu wydania osobnej ustawy, normującej pobory pracowników naukowych w instytutach państwowych, Rada Ministrów będzie władna zrównać pobory tych pracowników z poborami analogicznych pracowników szkół akademickich”.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PRadziszewski">Nie wymieniam tutaj instytutów, gdyż jest rzeczą Rady Ministrów oznaczyć, które to instytuty ze swej treści, ze swej istoty odpowiadają szkołom akademickim. Bądź co bądź pracownicy tych instytutów naukowych rzeczywiście są równi pracownikom szkół akademickich i powinni mieć pobory zrównane.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PRadziszewski">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PFichna">Wysoki Sejmie! Pragnę przychylić się do zdania tych posłów, którzy mówią, że proponowana ustawa jest jednostronna, bo krzywdzi szereg sił naukowych, pracujących nie w szkołach akademickich, lecz w innych warsztatach pracy naukowej. Uważam, że te wszystkie instytucje, które nie są szkołami akademickiemi, a które jak np. instytut w Puławach, posiadają odrębny statut, nadający im charakter szkół akademickich, albo też instytucje naukowe, które odrębnego statutu nie posiadają i nie wiadomo kiedy będą go posiadać, jednak powinny być stanowczo objęte tem dodatkowem uposażeniem. Dlatego przychylam się całkowicie do wniosków, które tutaj przedstawiono, a mianowicie do wniosków mniejszości Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PFichna">Następnie chodzi o to, aby zasadniczo tę sprawę na szerszem podłożu postawić, t. zn., aby nie tylko mówić o tych instytutach naukowych, które mają odrębny statut, ale o tych wszystkich, którzy, pracując naukowo, tych odrębnych statutów nie mają. Proponuję zatem, aby przyjąć naszą rezolucję, która właśnie wzywa Rząd do tego, żeby w jaknajkrótszym czasie opracować i przedstawić Sejmowi ustawę, któraby dawała odpowiednie uposażenie siłom naukowym, które pracują nie w szkołach akademickich. Rezolucja nasza brzmi: „Wzywa się Rząd do przedłożenia Sejmowi w czasie jaknajkrótszyrn projektu ustawy o uposażeniu sił naukowych, pracujących w wyższych państwowych instytutach naukowych, a nieobjętych ustawą o uposażeniu profesorów i pomocniczych sił naukowych w szkołach akademickich”.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PFichna">Chodzi mi nie tylko o te instytuty naukowe, które tu były wymienione, jak akademia sztuk pięknych i państwowy instytut pedagogiczny, ale i o państwowe muzeum przyrodnicze, które przecież tak samo na polu naukowem bardzo intensywnie pracuje, dalej jak Towarzystwo konserwowania zabytków przedhistorycznych, które tak samo ściśle w dziale naukowym pracuje. Te wszystkie instytucje powinny być jednakowo objęte tym projektem ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. ks. Maciejewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PksMaciejewicz">Szanowni Panowie! Jesteśmy dziś świadkami wyjątkowej zgody w Sejmie. Ani jedno stronnictwo nie wypowiedziało się przeciw tej głównej myśli i pięknej zasadzie, aby podtrzymywać siły naukowe i dać możność profesorom naszych wszechnic pracowania bez troski o dzień jutrzejszy, o kawałek chleba i o utrzymanie własnej rodziny. Jednakże nie mogę zgodzić się z tem, aby praca profesorów traktowana była tak jak jakiś warsztat i aby profesorów stawiać na równi z urzędnikami. Trzeba wiedzieć, że ten człowiek, który poświęcił całe swoje życie dla nauki, najczęściej bywa licho opłacany i wtedy, kiedy tancerka, pajac cyrkowy i artysta muzyk otrzymuje krocie, oklaski i rozmaite przyjemności życiowe i szacunek w społeczeństwie, to najczęściej tak bywa, że nauczyciel ludowy, wychowawca gimnazjalny, a i nie lepiej od nich postawiony profesor najwyższych uczelni nie ma zabezpieczonego jutra. A wszak trzeba wiedzieć że profesor uniwersytetu tworzy tych wszystkich wychowawców, on nadaje kierunek myśli i sercu tych wszystkich którzy rozsypują się po kraju, by niecić kaganiec oświaty. Z tego założenia wychodząc, Klub Mieszczański z całego serca popiera myśl, aby postawić wysoko pedagogów, wychowawców, szczególniej profesorów, i dlatego nie przyłączamy się do tego co proponuje przedstawiciel Ministerstwa Skarbu, jakkolwiek podzielamy jego zapatrywanie, lecz chcemy wytężyć wszystkie siły, chcemy w myśl Komisji Oświatowej zrobić przynajmniej to wszystko, co ona proponuje, ażeby los profesorów był coraz lepszy. Wtedy nie będzie obawy, którą już poruszył jeden z przedmówców, że nasze siły naukowe będą uciekać zagranicę. Wiem, że tego nie uczynią, bo nasi profesorowie wykazali nieraz ogromny patriotyzm i dowiedli, że gotowi są raczej pracować w trudnych warunkach, byle pracować w kraju.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PksMaciejewicz">Po tym ogólnym wstępie nie mogę ominąć jednej bolączki, która mnie szczególnie dotyka i obchodzi, a mianowicie mam na myśli uniwersytet wileński, tę wszechnicę, której wydatną pracę w duchu narodowym na kresach wschodnich wszyscy znamy. Dziś, jakkolwiek odmłodzona i ciesząca się naszą sympatią, pracuje jednak w wyjątkowo trudnych warunkach. Bo proszę sobie wyobrazić podwójne najście bolszewików; proszę sobie wyobrazić to zniszczenie, które panuje w Wilnie, a przeważna część profesorów na uniwersytecie wileńskim, nie rekrutuje się z sił miejscowych, to są ludzie, którzy opuścili daleko spokojniejsze kąty swoje na zachodzie kraju, w Krakowie, a przyszli do Wilna, ażeby nawiązać stare tradycje. I ci ludzie muszą się gnieździć w małych pokojach i pensjonatach źle opatrzonych, bo nie mogą znaleźć ani w murach uniwersytetu, ani na mieście dobrych mieszkań, a nie mówię już o trudnych warunkach drożyźnianych, jakie tam panują.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PksMaciejewicz">I dlatego chcę szczególnie prosić, ażeby Panowie uwzględnili stosunki, jakie tam panują i wobec wyjątkowych warunków chcieli potraktować z większem sercem los profesury wileńskiej. Wobec tego chciałem postawić konkretny wniosek, ażeby im podnieść procent w stosunku do innych uniwersytetów, licząc się jednak z tem co mówiło Ministerstwo Skarbu, przynajmniej chciałbym, ażeby Sejm przyjął rezolucję, w której wyrazimy nasze pragnienie, ażeby Ministerstwo Oświaty i Rząd szczególną troską i opieką otoczył profesorów, cały uniwersytet i całą młodzież uniwersytetu w Wilnie, ponieważ jest to przyszłe ognisko, które będzie coraz bardziej rozpalać pracę, już dziś prowadzoną w tym duchu, w jakim pracowali sławni nasi i wielcy rektorzy, profesorowie i młodzież z czasów filareckich i z czasów Mickiewicza.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PksMaciejewicz">Dlatego stawiamy następującą rezolucję, prosząc aby Sejm raczył ją uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PksMaciejewicz">„Sejm wzywa Rząd, a w szczególności Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, aby szczególną opieką otoczyło odmłodzoną, a tyle tradycji mającą Wszechnicę Wileńską, gdzie w wyjątkowo trudnych warunkach pracują profesorowie i wszyscy pomocnicy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Federowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PFederowicz">Wysoki Sejmie! Z chwilą, gdy Państwo Polskie otrzymało swój byt niezależny, uważała tak administracja państwowa, jak i Sejm za niezbędne i konieczne stworzenie nowych placówek akademickich. Skutkiem tego było jednak wyjałowienie w wysokim stopniu dawnych dwóch wszechnic istniejących w Polsce, t. j. uniwersytetu krakowskiego i uniwersytetu lwowskiego. Obecnie możemy już rozróżnić dwie kategorie uczonych; profesorów szkół akademickich przedwojennych i profesorów szkół akademickich wojennych. Pragnęlibyśmy, aby ta różnica jaknajprędzej się wyrównała, zanim jednak to wyrównanie nastąpi, trzeba pomyśleć o środkach, które do tego prowadzą. Jeżeli w przyszłości mamy na katedry profesorów zwyczajnych uzyskiwać takie siły, które spełnią w całości zadanie swoje i obowiązki, to trzeba zapewnić im życie i starość wolne od trosk materialnych. I tutaj łączę się zupełnie z papatrywaniami ks. p. Lutosławskiego i p. posła Radziszewskiego, że dodatek naukowy dla tych mężów powinien być do emerytury wliczony. A motywuję to zupełnie odrębnem stanowiskiem profesorów szkół akademickich, zupełnie odmiennem od stanowisk wszystkich innych pracowników państwowych. Każdy inny funkcjonariusz państwowy, idąc na emeryturę, zrywa tem samem zupełnie ze swojemi poprzedniemi czynnościami i ze swoim urzędem i przechodzi rzeczywiście w stan spoczynku, profesor zaś wszechnicy nie przestaje pełnić i w dalszym ciągu swego najważniejszego obowiązku, a mianowicie prowadzenia badań naukowych i twórczej pracy naukowej. Należałoby zatem w dobrze zrozumianym interesie Państwa, które swoją kulturę i cywilizację, całą swoją siłę wytwórczości zawdzięcza przeważnie mrówczej pracy naukowej, nie obniżać siły i energii profesorów przechodzących na emeryturę i przez odjęcie im dodatków nie zwiększać ich trosk materialnych. Ułatwiłoby to w znacznym stopniu ich pracę twórczą podczas ich krótkich lat emerytury. Jeżeli się zważy, że profesor uniwersytetu, który przechodzi na emeryturę, ma lat 70, jeżeli się zważy, że zwykle Senat akademicki daje mu jeszcze rok czasu do wykładów, to będziemy mieć tylko 71-letnich emerytów. Z tego wynika, że obciążenie budżetu dla tych kilkunastu ludzi nie wytworzy z pewnością żadnej luki w Skarbie Państwa. Dlatego względy skarbowe nie mogą tutaj wchodzić w rachubę. Tyle byłoby co do art. 2.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PFederowicz">Co do art. 5, już p. sprawozdawczym zaznaczyła, że tu przez mylne zestawienie zdań wytworzyła się pewna niejasność w stylizacji. Zaszła widocznie omyłka w druku przez wstawienie wstępu o asystentach młodszych w niewłaściwem miejscu. Trudno bowiem przypuścić, ażeby Rada Ministrów wbrew opinii kół profesorskich, a nawet wbrew żądaniom samych asystentów chciała przyznać asystentom młodszym, czyli t. zw. elewom, nieskończonym zatem jeszcze słuchaczom uniwersytetu, jakiś dodatek naukowy. Dlatego zmieniam szyk zdań i proponuję ażeby w art. 5 w wierszu 4 dodać: „Ponadto może Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przyznać asystentom starszym osobisty dodatek naukowy, wynoszący 50% dodatku drożyźnianego, przysługującego i danemu asystentowi starszemu. Liczba asystentów starszych, pobierających ten dodatek nie może przekraczać 10% ogólnej liczby asystentów starszych i wszystkich wyższych zakładów naukowych”. A w końcu, „Asystenci młodsi (demonstratorzy, elewi) otrzymują za spełnianie czynności wynagrodzenie stosownie do postanowień art. 8”. Treść jest ta sama, a przez przestawienie szyku zyska art. 5 na jasności i przejrzystości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. ks. Kotula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PksKotula">Wysoki Sejmie! My również popieramy gorąco projekt Komisji Oświatowej i Skarbowo-Budżetowej, ażeby profesorów uniwersytetu tak uposażyć, by mogli poświęcić się zupełnie swobodnie pracy naukowej. Zarazem prosimy o przyjęcie rezolucji, którą postawił p. ks. Lutosławski, ażeby Rząd pomyślał także o uposażeniu pracujących na polu naukowem księży profesorów seminariów duchownych, którzy nie mogą myśleć o tem, żeby stworzyć sobie odpowiedni aparat naukowy, bo często nie wystarcza im uposażenie nawet na życie codzienne.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PksKotula">Bylibyśmy również za tem, ażeby Rząd spełnił odrazu to wezwanie postawione do niego przez Sejm w rezolucji i ażeby przedłożył Sejmowi projekt równomiernego uposażenia wszystkich pracowników państwowych. Sejm już przed rokiem taką rezolucje do Rządu wystosował i podobno wyłoniono już komisję, która od roku sprawą tą się zajmuje, lecz do tego czasu jeszcze jednolitego projektu nie opracowała i Sejmowi nie przedłożyła. Ponieważ takiego projektu równomiernego uposażenia wszystkich pracowników państwowych niema, każda dykasteria pracowników państwowych osobna prosi o rozmaite podwyżki, a kiedy taką podwyżkę otrzyma jedna dykasteria, to druga czuje się pokrzywdzoną, i stara się o to samo i znów przychodzą projekty jakichś podwyżek do Sejmu i w ten sposób w Sejmie niejako na wyścigi tym rozmaitym dykasteriom urzędniczym podwyżki uchwalamy. Niema więc równomierności w tych uposażeniach. Z chwilą, kiedy jedna dykasteria otrzyma podwyżkę, marka spada w swej wartości, a przez to inna dykasteria otrzymuje mniejszą pensję, niż do chwili, kiedy ta pierwsza dykasteria otrzymała podwyżkę.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PksKotula">Dlatego Rząd powinien przygotować projekt równomiernych uposażeń dla wszystkich pracowników państwowych, urzędników, profesorów uniwersytetu, sędziów, czy prokuratorów, powiedzmy, urzędników wyższych kategorii, a jeśli tym pracownikom daje się podwyżkę, w takim razie powinien Sejm pamiętać także o tych innych pracownikach, nie traktować ich gorzej, niż tych, którzy tę podwyżkę dostają, dlatego że oni czują się przez to pokrzywdzeni, upokorzeni, a nawet uciekają ze swoich urzędów i przenoszą się do wolnych zawodów, lub innych urzędów, które są lepiej płatne.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PksKotula">W tym duchu, jak już wspomniałem, Sejm rezolucję do Rządu wystosował i taka Komisja została wyłoniona już przed rokiem, przez rok pracowała, ale owoców tej pracy Sejm nie miał do tego czasu sposobności oglądać. Ażeby więc płacę tej Komisji przyśpieszyć, pozwolę sobie postawić następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PksKotula">„Sejm wzywa Rząd, ażeby w jak najkrótszym czasie przedłożył projekt równomiernego uposażenia wszystkich pracowników państwowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma poseł Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PSmulikowski">Proszę Panów, wszyscy mówcy podkreślili konieczność poważnego unormowania uposażenia profesorów wyższych uczelni. Nie potrzebuję dodawać, że Klub mój, P. P. S. stoi również na tem stanowisku, tem bardziej, że cała ideologia socjalistyczna rodzi się z nauki. Uważamy, że profesorowie wyższych uczelni powinni się oddać przedewszystkiem nauce i absolutnie nie mają możności zarobkowania poza godzinami swej pracy naukowej. Niestety społeczeństwo nosze, które niewiele zwracało dotąd uwagi na sprawy oświatowe, na wykształcenie. na sprawy naukowe, zaniedbało w wysokim stopniu sprawę uposażenia profesorów uniwersytetu. To zaniedbanie częściowo Rząd chce naprawić przez uniesienie projektu, który jest przedmiotem dzisiejszych obrad. Komisja Oświatowa poszła w tym kierunku dalej, Komisja Skarbowo-Budżetowa obniżyła wnioski Komisji Oświatowej do miary, ktoś proponuje Rząd. Chcę zwrócić tu uwagę na jedną okoliczność. Oto Rząd, gdy chodzi o wykonanie ustawy o uposażeniu profesorów, a specjalnie asystentów adiunktów, demonstratorów, nie zastosował się do brzemienia ustawy, która odnosi się do tych pracowników naukowych, mianowicie ustawy z dnia 13 lipca. Rząd w ten sposób ją interpretował, że asystentom tym nie wliczano trzechleci, chociaż ustawa wyraźnie wskazywała na to, że powinni być tak uposażeni, jak profesorowie szkół średnich; jednakowoż w swojem rozporządzeniu wykonawczem Rząd w tym kierunku szedł in minus. A zatem, jeżeli chodzi o tę niedolę pracowników, asystentów, adiunktów, to w wielkiej mierze winę ponosi Rząd. Obecnie mój towarzysz klubowy p. Moraczewski zaznaczył, że stanowisko naszego klubu jest takie, że uznaje konieczność najrychlejszego lepszego uposażenia profesorów wyższych uczelni. Może w tym kierunku są pewne indywidualne różnice, bo my stoimy na tem stanowisku, że te uposażenie powinno iść daleko wyżej, niektórzy zaś stoją na stanowisku finansów Państwa i na stanowisku poniekąd projektu rządowego. Jednakże trzeba tu podkreślić, że z chwilą, kiedy podwyższenie uposażenia nauczycieli szkół wyższych — a mam nadzieję, że Wysoki Sejm pójdzie za wnioskami Komisji Oświatowej — będzie uchwalone, w tej chwili jest rzeczą godną, ażeby przypomnieć zaniedbania Rządu wobec innych pracowników państwowych, o czem wspomniał szanowny ks. poseł Kotula. Chcę przypomnieć Panom że Rząd ma duże zaniedbania co do tych pracowników państwowych, chcę przypomnieć, że Rząd obiecał jeszcze w grudniu i listopadzie przenieść ich do wyższych kategorii miejscowości pod względem dodatków drożyźnianych i obiecanki tej nie dotrzymał. Sprawa tych klas miejscowości dodatku drożyźnianego zupełnie utknęła i o ile wiadomości dochodzą, sprawa ta nie prędko jeszcze będzie przedmiotem obrad Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PSmulikowski">Obecnie jest rzeczą konieczną, ażeby Rządowi przypomnieć szereg zobowiązań wobec wszystkich tych pracowników państwowych co czyni towarzysz mój klubowy p. Moraczewski w specjalnej rezolucji. Oświadczając się za tem i prosząc Sejm o poparcie tej rezolucji, równocześnie oświadczam, że w całej osnowie Klub P. P. S. poprze stanowisko Komisji Oświatowej w sprawie uposażenia profesorów wyższych uczelni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma poseł Dembiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PDembiński">Wysoki Sejmie! Nie miałem zamiaru zabierać głosu w dyskusji, w której mowa o doli profesorów uniwersytetu, jednakowoż w dyskusji, w której przedstawia się niedomagania profesorów, w dyskusji, która ujawnia tak jaskrawo, a niestety tak prawdziwie bardzo poważne braki, jakie dają się uczuć w egzystencji profesorów, w tej dyskusji tak przykrej chciałbym jednak jeszcze jedno powiedzieć. Na miły Bóg, tu nie może chodzić o to, by podwyższenie płac profesorów miało się odbywać kosztem i z krzywdą innych warstw, lub z pominięciem innych warstw. Tę kwestię zupełnie inaczej, należy rozważyć. Niektórzy szanowni mówcy pomimo wyrażonej wielkiej sympatii pod adresem profesorów uniwersytetu, jednakże jednego momentu nie uchwycili i z należytem zrozumieniem go nie podnieśli. Tu nie chodzi tylko o samą egzystencję fizyczną, tu chodzi o co innego, o to, żeby dać możność pracy twórczej. Niejednokrotnie tu podnoszono, że bez pracy twórczej naród nie może istnieć. W każdem laboratorium, w każdej pracowni wytwarza się przyszłość narodu. To doskonale odczuły społeczeństwa zachodnio-europejskie. Wiemy, że w Lidze Narodów mówi się obecnie o tem, jak wogóle podnieść twórczość pracy ludzkiej na polu naukowem, mówi się o kooperacji wszystkich narodów. To jest problem nie tylko nasz, to jest problem uniwersalny, bo obniża się w całem społeczeństwie, obniża się w całym świecie zdolność pracy twórczej pod naciskiem, niejednokrotnie pod nawałą tych niedomagań, które w życiu codziennem dają się uczuć.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PDembiński">Nie zgłaszam żadnych poprawek, lecz oświadczam, że ci Szanowni Koledzy, którzy na tę kwestię zwracali uwagę, niedość podnieśli potrzebę tej twórczej pracy. Nie wchodzę w to, czy ona jest wyższa, czy niższa, lecz jest ona pracą twórczą, która w znacznej części decydować będzie o tem, czy my w świecie zdobędziemy to stanowisko, jakie nam się zgodnie z kulturą naszą i przeszłością należy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Thon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PThon">Wysoki Sejmie! Nareszcie najwyższa inteligencja Państwa doczekała się w tej Wysokiej Izbie pewnego uwzględnienia. Istotnie, przez cały czas istnienia Państwa Polskiego jak gdyby się nie widziało tej okropnej nędzy, w której formalnie marnieje i ginie inteligencja najwyższa, na najwyższych szczeblach nauki stojąca. Nie chciałbym w tej chwili roztaczać całego problemu uniwersyteckiego, nie chciałbym nawet przychodzić tutaj z temi żalami, które jako przedstawiciel ludności żydowskiej mam do zarządów Uniwersytetów. Wszak zdarzają się w ostatnich czasach rzeczy tego pokroju, które przypominają stare czasy, niemiłe dla naszej pamięci, dla naszych wspomnień, bywa zaprowadzany na różne sposoby numerus clausus. W szczególności na wydziale medycznym widzi się, że się odpala i odpycha najzdolniejszą młodzież tylko ze względów narodowościowych i wyznaniowych. Rzeczą jest zupełnie jasną, że tutaj Państwu grozi z czasem bardzo znaczne niebezpieczeństwo. Wiadomą jest bowiem rzeczą, że Państwo cierpi na olbrzymi brak sił lekarskich, a jeżeli my się nie wystaramy o to, aby za jakich lat dziesięć, albo dwadzieścia, kiedy obecna generacja lekarzy w sposób naturalny się przerzedzi, był zastęp nowych lekarzy, to rzecz jasna, że szkodę poniesie samo społeczeństwo. My się obciążamy olbrzymim ciężarem odpowiedzialności wobec potomności, jeżeli nie steramy się o zastępy nowych lekarzy. Czynimy to podobno z przyczyn oszczędnościowych, jednak oszczędność ta jest nie na miejscu i nie na czasie, gdyż przeciwnie te zastępy lekarzy dla zdrowotności społeczeństwa są w pierwszym rzędzie konieczne. Nie chce w tej chwili także wytoczyć żalu, jaki mam do zarządów uniwersytetów za to, że krępują rozwój inteligencji żydowskiej, nie dopuszczając jej do katedr pomimo zdolności olbrzymich, pomimo zasług w naukach, pomimo chwały, jaką by mogła przynosić pracą naukową i roznosić po świecie rozgłos i sławę uczelni polskich. I w tym wypadku rolę odgrywają wyłącznie uprzedzenia i przesądy natury wyznaniowej i narodowościowej.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PThon">Pomimo tych wszystkich żalów, jakie mamy do zarządów uniwersytetów, nie mogę nie przyklasnąć ustawie, która zamierza postawić profesorów uniwersytetu na równi z najwyższymi dygnitarzami i urzędnikami państwa, bo chce zabezpieczyć materialny byt profesorów uniwersyteckich, tych, którzy mają budować nam przyszłość, którzy mają przyszłe pokolenie, młodzież wychować. Należy tak zabezpieczyć ich byt, ażeby mogli pracować bez troski na pożytek nauki. Jestem pewny, że z tej sfery wyjdzie hasło, które wezwie do zgody, do pogodzenia się wszystkich narodowości, zamieszkujących Państwo. Jestem pewny, że z idealizmu tych mężów, którzy żyją dla nauki czystej, wyjdzie nareszcie to hasło, które nam jest potrzebne i które nareszcie zagłuszy wszelki głos nienawiści. Będziemy głosować za przedłożeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PksLutosławski">Wobec zgłoszonych poprawek chcę tylko oświadczyć, że sformułowanie poprawki kol. Marka do art. 2 jest — mam wrażenie — jaśniejsze od innych, między innemi od naszego, tak, że my sformułowanie to dostosujemy do tamtej faktury, ale zatrzymamy naszą poprawkę do art. 2, bo daje ona nieco większe uposażenie — sądzę, że nie za duże. Natomiast do art. 4 cofamy poprawkę na rzecz poprawki kol. Marka. Tak samo co do pierwszej części art. 5. Co zaś do drugiej części art. 5, gdzie jest mowa o młodszych asystentach, do której kol. Marek stawia poprawkę w postaci osobnego art. 6, my zatrzymujemy sformułowanie, które do tej kategorii pracowników proponuje Komisja z tem, że chcemy podnieść 10% na 40% według poprawki czwartej, którą poprzednio zgłosiliśmy. Zresztą poprawka kol. Radziszewskiego i Federowicza jest właściwie jednobrzmiąca z poprawką kol. Marka, tak, że, o ileby nasza poprawka do art. 2, która dalej idzie, nie przeszła, to się one ze sobą pokrywają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekksStychel">Rozprawa wyczerpana. Proponuję, aby głosowanie, co jest uzasadnionym życzeniem klubów, odroczyć do jutra, tembardziej, że duża ilość poprawek została zgłoszona, przyczem może nie wszyscy posłowie dostatecznie zwrócili na nie uwagę z powodu gwaru i rozmów na sali. Nikt nie protestuje, uważam sprawę za załatwioną.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przedtem Rząd wniósł, aby punkt 6 porządku dziennego odroczyć, obecnie jednak Rząd życzy sobie, aby ten punkt wrócił na porządek obrad i aby obecnie był załatwiony. Mogę to zrobić, jeżeli się Sejm temu nie sprzeciwi. Sprzeciwu nie słyszę, wracamy zatem do punktu 6, t. j. do trzeciego czytania ustawy o prawach i obowiązkach oficerów Wojsk Polskich (Druk Nr. 3289 i 2991).</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma sprawozdawca p. Anusz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PAnusz">Wysoka Izbo! po rozważeniu uwag i opinii, jakie były tutaj wygłoszone, przy omawianiu art. 3 oraz po porozumieniu się z klubami proponuję takie brzmienie pierwszej części artykułu 3. W nowem sformułowaniu będzie opuszczone słowo „Polak” i będą dodane nowe słowa; tak że część pierwsza tego artykułu będzie brzmiała w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PAnusz">„Oficerem Wojsk Polskich może być nieposzlakowany obywatel Państwa Polskiego, odpowiadający przewidzianym ustawowo warunkom, którego patriotyzm polski nie ulega żadnej wątpliwości”.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#PAnusz">Proszę Sejm o przyjęcie tego artykułu w tem brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#PAnusz">Odnośnie do art. 68, który przegłosowany był na poprzedniem posiedzeniu wbrew temu co uchwaliła większość komisji, apeluję do Wysokiej Izby z prośbą o zaaprobowanie tego brzmienia, jakie mu nadała większość w Komisji Wojskowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Minister Spraw Wojskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Wysoka Izbo! W imieniu Rządu oświadczam zgodę na brzmienie art. 3, zaproponowane przez p. Anusza. O ile chodzi o art. 68, podtrzymuję w całej rozciągłości pierwotne brzmienie projektu rządowego. Art. 68 ma dla korpusu oficerskiego bardzo doniosłe znaczenie. Art. 68 mówi, iż w wypadku redukcji etatów oficerowie zawodowi mogą korzystać ze wszystkich praw w przeciągu 3 lat. Poseł Piechota zgłosił do tego punktu, poprawkę, redukującą okres trzyletni do okresu jednorocznego. Otóż tego rodzaju redukcja będzie niechybnie wysoce krzywdzącą dla korpusu oficerskiego, śmiem zapewnić Wysoką Izbę, iż żaden oficer ani też cały korpus oficerski nie będzie w stanie zrozumieć tego, że Wysoka Izba chce uszczuplić prawa przyznane już przez Rząd i które nie wywołały żadnego sprzeciwu ze strony tego resortu, którego zadaniem jest dbać o interesy Skarbu. Na brzmienie tego artykułu wyraził swoją zgodę p. Minister Skarbu. Sądzę, że nie będzie dobrem, ażeby Wysoka Izba przywileje przyznane przez instancję fiskalną chciała korpusowi oficerskiemu uszczuplać. Zwracam uwagę, że chodzi o położenie oficerów, którzy tracą swoje stanowiska na skutek redukcji etatów. Jeśli taka redukcja etatów w przyszłości nastąpi, to przystosowanie do nowego stanu rzeczy będzie daleko lepiej wdrożyć, że tak powiem, z odwrotnego końca, ograniczając ilość miejsc w szkołach wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Należy przyznać oficerom takie prawa, ażeby młodzież zachęcać do obierania kariery wojskowej. Zawód oficerski jest zawodem zamkniętym, na obiór którego trudno się zdecydować, jeśli przyszłość nie będzie zabezpieczona odpowiedniemi gwarancjami.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Jeśliby w przyszłości na skutek redukcji etatów oficerowie mieli być wyrzuceni na bruk, rzecz prosta, iż tego rodzaju stan rzeczy powstrzymałby napływ młodzieży do wojska na stanowiska zawodowych oficerów. Nie ulega zaś najmniejszej wątpliwości, iż redukcja owego terminu do jednego roku jest uszczupleniem tych gwarancji, i jest do pewnego stopnia wyrzuceniem oficera zawodowego na bruk z powodów, co do których nie ponosi on żadnej winy.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Z tych względów proszę Wysoką Izbę, ażeby zechciała art. 68 uchwalić w brzemieniu proponowanem przez Rząd i przez większość Komisji Sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Załuska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PZałuska">Wysoka Izbo! Ustawo, która jest tutaj przedmiotem naszych rozważań i która będzie obecnie głosowana w trzeciem czytaniu, ma niezmierną doniosłość dla armii i dlatego każdy artykuł musi być ze szczególną troskliwością rozpatrzony, ażeby ustawa, jak to już miałem zaszczyt uzasadniać w dyskusji ogólnej, stała się punktem wyjścia do naprawy stosunków.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PZałuska">Otóż art. 72 tej ustawy wymaga parę słów wyjaśnienia. Art. 72 oznacza granicę wieku, po której osiągnięciu oficer powinien zostać przeniesionym w stan spoczynku. A zatem jest to maksymum wieku i jak Szanowni Panowie możecie stwierdzić z druku, lata te są następujące: dla majora — 53, dla podpułkownika — 55, dla pułkownika — 57, dla generała brygady — 59, dla generała dywizji i broni — 61. Natomiast w ustawie weryfikacyjnej, która reguluje lata przyjęcia na stanowisko oficera zawodowego, jest oznaczony wiek znacznie niższy. Otóż jesteśmy obecnie w tej sytuacji, iż każdy oficer, który już pełni czynną służbę, musi przejść przez komisję weryfikacyjną, czyli jednocześnie podlega dwum kryteriom: niższego wieku, oznaczonego w ustawie weryfikacyjnej, i tego wyższego wieku. Dla oficerów jest rzeczą pod względem praktycznym nadzwyczaj ważną, która z tych ustaw właściwie będzie stosowana. Dlatego prosiłbym Pana Ministra, ażeby zechciał dać zobowiązujące pod tym względem wyjaśnienia. Moje zdanie jest takie, że do oficerów, którzy są w czynnej służbie, którzy ją pełnią tutaj obecnie, powinna być stosowana ustawa, która jest przedmiotem dzisiejszych naszych rozważań. To jest jeden artykuł, któremu należała się wzmianka.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PZałuska">Drugim artykułem jest art. 107. Jest w nim mowa, że „obsadzenie w myśl art. 15 niniejszej ustawy stanowisk przewidzianych etatami przez oficerów w odpowiednich stopniach, winno być zakończone z dniem 31 maja 1928 roku”. Zaś poprzedni art. 106 mówi, że Minister ma prawo przenoszenia oficerów z jednego korpusu do drugiego do dnia 1 stycznia 1927 roku. Co to znaczy praktycznie? Praktycznie znaczy to zamknięcie okresu porządkowania naszej armii, ustalania i krystalizacji stosunków w naszej armii. Mojem zdaniem powinniśmy ten okres skrócić o ile się to tylko da; okres ten nie powinien być zbyt gwałtownie przerwany, lecz powinien być o ile możności skrócony. I dlatego, skorośmy przyjęli już w drodze kompromisowej tę datę 1 stycznia 1927 roku, jako kres specjalnych pełnomocnictw p. Ministra Wojny w zakresie przenoszenia oficerów z jednego korpusu do drugiego, to sądzę, że taksamo choć tu trzeba stosować pewne niuanse — powinno się ten sam kres postawić dla ustalenia oficerów na ich definitywnych stanowiskach.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PZałuska">Dlatego podtrzymuję naszą poprawkę, mianowicie, ażeby w art 107 zamiast „z dnia 31 maja 1928 roku” wstawić słowa „z dniem 1 stycznia 1927 roku”.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PZałuska">Prosiłbym Wysoką Izbę, ażeby ze względu na rzeczową słuszność tej poprawki zechciała w trzeciem czytaniu za tą poprawką głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">W związku z zapytaniem, podniesionem przez p. Załuskę co do art. 72 ustawy o prawach i obowiązkach oficerów Wojsk Polskich wobec sprzeczności, jaka zachodzi w oznaczeniu granicy wieku pomiędzy ustawą weryfikacyjną a ustawą o prawach i obowiązkach oficerów Wojsk Polskich, wyjaśniam i oświadczam, że z chwilą wejścia w życie i uprawomocnienia się ustawy o prawach i obowiązkach oficerów Wojsk Polskich normy tej ustawy będą obowiązujące dla oznaczenia granicy wieku.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Wyrażam swoją zgodę, ażeby art. 107 nadać brzmienie, proponowane przez p. posła Załuskę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Lieberman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PLieberman">Szanowni Panowie! Było dla mnie połączone z wielką przykrością, iż wskutek sprzeciwu mojego odroczyło się uchwalenie ustawy o obowiązkach i prawach oficerskich. Wiedziałem, iż ustawa ta jest żądaniem całego korpusu oficerskiego. Jakąkolwiek będzie nasza siła zbrojna, jakakolwiek będzie jej organizacja i zasada, na której ona będzie się opierała, to jest ona jednak potrzebna dla obrony kraju i korpus oficerski być musi tak w milicji, jak i w armii stałej. Ponieważ tedy oficerowie są pracownikami państwowymi dla Państwa pożytecznymi, więc jest logicznem i koniecznem, żeby Państwo korpusem oficerskim moralnie i materialnie się zaopiekowało i dlatego z całą ochotą czyniliśmy wszystko, ażeby przyśpieszyć uchwalenie tej ustawy. Nie chciałem jednak, ażeby z Konstytucją dla korpusu oficerskiego był połączony gwałt, zadany Konstytucji, obowiązującej całe Państwo i wszystkich obywateli. Nie byłoby, Szanowni Panowie, tego opóźnienia, gdyby Rząd miał odwagę w Komisji to uczynić, co dziś uczynił p. Minister Spraw Wojskowych pod naciskiem właśnie naszego sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PLieberman">W Komisji Wojskowej przekonywałem, że nic można uchwalać takiego tekstu ze względu na Konstytucję, ze względu na interes i powagę Państwa. Szanowni Panowie! Przy drugiem czytaniu zwracałem uwagę — nie usłuchano. Ale skoro rzeczywistość przyznała rację mojemu punktowi widzenia, pozwolę sobie zwrócić uwagę na jeszcze jeden błąd, który Izba popełni, jeżeli przyjmie poprawkę posła Hartglasa, na którą się zgodził p. Minister Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#komentarz">(P. Hartglas: Nazwał ją poprawką Anusza, żeby nie powiedzieli, że była żydowska. Wrzawa. Głos: Nie mieszajmy się w rodzinne rozmowy)</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PLieberman">Panie Hartglas, nie chodzi mi o dialektykę, tylko chcę uchronić Wysoką Izbę przed popełnieniem błędu i proszę o spokojne wysłuchanie i rozważenie tego, co za chwilę powiem.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#PLieberman">Proszę Panów, rozumie się same przez się, że Rząd musi na stanowisko urzędowe mianować ludzi, co do których ma przekonanie, że będą służyć państwu a nie będą wrogami państwa. To się rozumie samo przez się i dlatego w żadnej ustawie, w której stanowi się prawo mianowania funkcjonariuszy, nie jest powiedziane, że trzeba mianować takiego którego patriotyzm nie ulega wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#PLieberman">Panowie zaraz insynuują niegodziwe zamiary, że przyszedłem na trybunę, by umożliwić Rządowi mianowanie oficerów którzy nie są patriotami. Jeżeli Panowie będą cierpliwi i wysłuchają mnie do końca, to się zastanowią i przekonają, jeżeli nie dziś to za jaki miesiąc, że miałem rację.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#komentarz">(Głos: Prorok!)</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#PLieberman">W konstytucji jest powiedziane, że prezydent mianuje ministrów, a więc urzędników mających taksamo wielkie znaczenie dla państwa, jak oficerowie, a jednak nie jest tani powiedziane, że ma mianować ministra, którego patriotyzm nie ulega wątpliwości. W pragmatyce służbowej tego nie macie i słusznie, bo co znaczy patriotyzm?</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#PLieberman">Polak wie, co to jest patriotyzm polski.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#komentarz">(Głos: Socjalista tego nie rozumie)</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#PLieberman">Wszyscy ludzie przyzwoici i uczciwi zwolnią mnie od odpowiedzi na ten wykrzyknik, na który mogę mieć, jako odpowiedź tylko pogardę. Patriotyzmu Panowie chcecie! Apeluję znowu nie do tych ludzi, którzy chcą mieszać z błotem moje uczucia, apeluję do ludzi rozważnych, którzy naprawdę kochają naród i chcą być sprawiedliwymi w interesie narodu i państwa. Co Panowie przez ten dodatek chcą powiedzieć? Że oficerem może być tylko człowiek, który będzie wiernie służył państwu. A patriotyzm co znaczy? Znaczy miłość narodu, spotęgowaną miłość narodu, która nakazuje podporządkować wszystkie dążenia temu uczuciu. Patriotyzm i państwo, to nie są dwa pojęcia identyczne. My Polacy żyliśmy bez państwa, a byliśmy patriotami i mieliśmy patriotyzm. Mieliśmy miłość narodu, kochaliśmy naród. Mieliśmy ojczyznę, ale tą ojczyzną nie były państwa, w których granicach żyliśmy. Jeżeli panowie nakazujecie patriotyzm, a nie powiadacie: patriotyzm polski, toście jeszcze nie powiedzieli tego, coście w ustawie powiedzieć chcieli, bo Ukraińcy mają np. swój patriotyzm. Jeśli powiadacie w ustawie słowo „patriotyzm” wprost bez niczego, to trzeba pamiętać, że Ukraińcy mają swój patriotyzm, Niemcy mają swój patriotyzm. I my nie możemy nakazać Niemcom, Rusinom, Żydom miłości do narodu polskiego, ale możemy im nakazać wierność dla państwa. A więc nie wystarcza powiedzieć „patriotyzm”, jeśli się nie mówi, jaki patriotyzm. Czuliśmy na własnej skórze, żyjąc w różnych państwach, że każdy naród miał swój patriotyzm, myśmy mieli swój patriotyzm, miłość swojego narodu i swojej ojczyzny, i to, Szanowni Panowie, jedno z drugiem się nie pokrywa.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#PLieberman">I dlatego apeluję do Panów — nie do tych, którzy na podobne czyste uczucia mają tylko słowa plugawe, ale apeluję do tych panów, którzy chcą, aby z Sejmu wyszła logiczna rozumna ustawa i żeby w ustawie była mowa o państwie i żeby wiadomem było, co to właściwie znaczy. Słowo patriotyzm, jeżeli się nie mylę, powstało w czasie rewolucji i francuskiej. Pierwszy raz użyli tego „les patriotes”, rzecznicy porządku rewolucji, siebie nazwali oni patriotami i w tym wypadku słowo to oznacza zupełnie co innego. Chcąc, ażeby ustawa nie miała mglistych określeń i ażeby była jasno sprecyzowana i skonkretyzowana, proponuję, jeżeli Panowie koniecznie już chcą mieć ten dodatek, który nie figuruje w żadnych innych ustawach, gdzie mowa jest o wyższych funkcjonariuszach państwowych niż są oficerowie — jeżeli Panowie chcą zrobić ten wyjątek, to niech będzie taki, ażeby władza wiedziała, co to znaczy i ażeby w samem słowie nie było otwartej drogi do reservatio mentalis t. j. do tego, żeby każdy rozumiał patriotyzm, jak chce, gdy my chcemy właśnie, ażeby była mowa o wiernej służbie dla Państwa. I dlatego poddaję, Panie Referencie, Pańskiej rozwadze, czy nie byłoby lepiej powiedzieć: „którego wierność dla Państwa” albo może „którego osoba daje rękojmię, że będzie służył wiernie Państwu”. Dalej zwracam uwagę na jedno jeszcze. Co to znaczy: „nie ulega wątpliwości” w jakiejś ustawie? Napisze jakiś dziennik artykuł piorunujący przeciw komuś, że nie jest patriotą, i już jest wątpliwość, na której opierając się, władza powie, że ten a len dziennik napisał, że nie jesteś patriotą. Tu chodzi o to, żeby władza miała tylko rękojmię, że oficer będzie wiernie służył Państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Kierownik Min. Spraw Wojskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KierownikMinisterstwaSprawWojskowychSosnkowski">Chcę się zastrzec przeciw twierdzeniu p. Liebermana jakoby w danym wypadku i w danej sprawie Rząd zajmował stanowisko pod presją. Stanowisko to Rząd powziął w jak najlepszem przekonaniu, bez presji, bez względu na to, skąd ta presja wychodzi, P. Libermanowi jest znanem i wiadomem, że stanowisko Rządu, z którem Rząd przyszedł do Komisji, było zgodne z tym wnioskiem, jaki obecnie jest przedłożony Sejmowi. To najlepszy dowód, że Rząd w żadnym wypadku presji nie uległ i stanowisko swoje formułował z głębokiego istotnego i szczerego swego przekonania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Grünbaum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PGrünbaum">Proszę Panów! W imieniu kolegów moich oświadczam, że cofamy poprawkę, przedłożoną przez kolegę Hartglasa. Czuję się w obowiązku wyjaśnić, dlaczegośmy tę poprawkę postawili i do czegośmy zmierzali. Przyjęliśmy za dobrą monetę to, co p. referent Anusz w swoich motywach wypowiedział. Mówił on, że art. 3 został w ten sposób przez Komisję sformułowany, ażeby oficerami mogli zostawać tylko ci obywatele, którzy uznają rację stanu polską. Nie chodziło więc rzekomo o ograniczenia praw obywateli Polski, przyznających się do narodowości niepolskiej. Wzięliśmy, powtarzam, te motywy za dobrą monetę i, logicznie idąc za biegiem myśli p. referenta p. Anusza, postawiliśmy naszą poprawkę, ażeby zupełnie wyraźnie ustalić, że oficerem może być tylko taki obywatel Polski, którego patriotyzm nie ulega najmniejszej wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PGrünbaum">Doskonale rozumieliśmy, że dajemy w ten sposób broń do ręki Ministerstwu i władzy naczelnej w armii, która będzie mogła zawsze twierdzić, że dany kandydat do stanu oficerskiego nie jest dobrym patriotą i dlatego nie może zostać mianowany. Ale nam chodziło o to, aby nie mianowano oficerami nie dlatego, że jest się żydem, Ukraińcem, lub Niemcem, lecz żeby przynajmniej zachowywano pozory, motywując odmowy tem, że patriotyzm kandydata jest podany w wątpliwość. Chodziło nam tedy głównie o to, aby w ustawie nie było ograniczenia praw obywateli. Wiemy, że to będą tylko pozory, że w praktyce, o ile nastrój się nie zmieni, zawsze się będzie twierdziło, że każdy obywatel polski, Żyd, Ukrainiec, Niemiec, Czech, Litwin, czy Białorusin nie może być z natury rzeczy patriotą polskim.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PGrünbaum">Dlatego tę poprawkę postawiliśmy nie spodziewając się zresztą, żeby ona została przyjęta. Nie omyliliśmy się co do tego. Podczas drugiego czytania ani referent, ani Minister Spraw Wojskowych nie zdobyli się na odwagę, aby poprawkę naszą poprzeć. W ten sposób zdarliśmy maskę z p. referenta i pokazaliśmy, jakie znaczenie mają jego motywy, na które się powoływał. W ten sposób podkreśliliśmy, że chodzi tu o nic innego jak tylko o to, co powiedział wczoraj p. poseł Lieberman, żądając odroczenia trzeciego czytania. Chodziło o wprowadzenie zwyczajnego, brutalnego na sposób rosyjski ograniczenia praw wszelkich narodowości niepolskich. Dziś się opamiętano. Oczywiście my z całem zadowoleniem przyjmujemy to opamiętanie, ale podkreślić musimy jedną rzecz. Jak to zwykle u nas w Sejmie się dzieje, wychrzczono poprawkę posła Hartglasa, aby ją Sejm mógł przyjąć i żeby Minister Spraw Wojskowych mógł ją poprzeć. Poseł Lieberman pamiętał jeszcze, że jest to poprawka posła Hartglasa, ale p. Minister Spraw Wojskowych nazwał ją poprawką posła Anusza, bo Ministrowi Spraw Wojskowych nie wypada popierać poprawki posła żydowskiego. Trzeba wychrzcić poprawkę żydowską, aby ją można było w Sejmie naszym przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PGrünbaum">Zresztą nie po raz pierwszy to się zdarza. Panowie przypominacie sobie sprawę z artykułem konstytucji o naczelnem stanowisku kościoła katolickiego. Tam też była nasza poprawka, którą wychrzczono...</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(P. Hartglas: Na Buzka)</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#PGrünbaum">... i dopiero przyjęto. Otóż teraz będzie przyjęta poprawka posła Anusza, nie zaś poprawka posła Hartglasa. P. poseł Lieberman powiedział, że chodzi o patriotyzm. Jest to dziwna rzecz. Zdaje się, że tylko w Polsce używamy i nadużywamy wciąż epitetów „polski”. Gdy się mówi w jakimś innem państwie to słowo patriotyzm, to znaczy: państwowy patriotyzm; gdy się mówi rząd, to to znaczy rząd tego państwa, i nie trzeba dodawać żadnych przymiotników.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#PGrünbaum">U nas dodaje się na każdym kroku „polski”: mówi się patriotyzm polski, rząd polski, tak jak gdyby w Polsce mógł być inny patriotyzm niż polski, jakby mógł być inny rząd niż polski.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Pan prowokuje kwestię żydowską)</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#PGrünbaum">Ja podkreślam, że dodatek, za pomocą którego zmieniono poprawkę kol. Hartglasa, jest niezmiernie charakterystyczny, jak również niezmiernie charakterystycznem było przemówienie posła Liebermana.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#PGrünbaum">Cofamy poprawkę posła Hartglasa i oświadczamy się za poprawką posła Liebermana.</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Głosować!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Załuska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PZałuska">Wysoka Izbo! Z całą uwagą wysłuchaliśmy tu przemówień poprzednich mówców przeciwko wnioskowi, sformułowanemu przez referenta posła Anusza. Muszę z żalem przyznać, że wywody te nie trafiły nam do przekonania. Co do wywodów posła Liebermana zachodzi tu oczywiście nieporozumienie natury raczej etymologicznej, mianowicie, że pod określenie „patriotyzm” p. poseł Lieberman podłożył inną treść niż ta, którą wyraża źródłosłów. Mianowicie patriotyzm nie oznacza przecież miłości narodu.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Smoła: Klika Zamorskiego!)</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PZałuska">Panowie pozwolą, że na ten temat powiem kilka słów. Patriotyzm jest miłością nie narodu, lecz ojczyzny. A nie tylko poseł Michalak i my wszyscy to zrozumieliśmy, ale chcę stwierdzić, że tak samo zrozumiał to p. poseł Hartglas. To był przecież wniosek p. posła Hartglasa, i ponieważ sądzę, że to jest minimum, co można w stosunku do Polski-Ojczyzny powiedzieć, my schodzimy do tego minimum i to popieramy. Wobec tego jesteśmy za wnioskiem p. posła Anusza, i sądzę, że i Panowie jeżeli jesteście konsekwentni, to, mimo tych różnic bardzo głębokich między izraelitami, będziecie głosowali za wnioskiem p. Anusza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jaszcze Pan Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PAnusz">Wysoki Sejmie! Chciałbym odpowiedzieć Panu posłowi Liebermanowi na jego bardzo szczere, z głębi przekonania płynące wywody. Aczkolwiek jeden z wielkich mistrzów narodu polskiego przestrzegał, że o wielkich rzeczach nie należy mędrkować, jednakże w dzisiejszych czasach racjonalizmu; trudno sobie odmówić przy sposobności podjęcia dyskusji na temat tego co jest ojczyzna, chociaż nie znam definicji, któraby bez reszty zawarła w sobie przebogatą treść tego pojęcia: ojczyzna. Patriotyzm jest to miłość ojczyzny, i proszę Panów, to uczucie jest znacznie silniejsze, niż przywiązanie zwykłe do państwa. Państwa które były państwami narodów i niemiały patriotyzmu, rozpadły się, jak to widzimy na Austrii.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(P Hartglas: Dla Rusina Wołyń nie jest ojczyzną? P. ks. Maciejewicz: Jest ojczyzną)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PAnusz">Jest, i on tę ojczyznę, ten kraj może kochać i będzie go bronił.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#komentarz">(P Hartglas: Ale oficerem nie może być)</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PAnusz">W danym wypadku jednakowoż trudno przerażać się tem, że podobnego określenia, jakie my tutaj wprowadzamy, rzekomo niema w żadnej innej ustawie ani polskiej, ani podobno zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#komentarz">(Głos: Tam jest przysięga dla ojczyzny)</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#PAnusz">My jesteśmy powołani do tego, ażeby każdą ustawę dostosować do tej swoistej rzeczywistości naszej, którą powołani jesteśmy organizować.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#PAnusz">W danym wypadku muszę jeszcze raz wypowiedzieć się definitywnie, że od oficerów musimy wymagać patriotyzmu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#komentarz">(Głos: A od żołnierzy?)</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#PAnusz">Od żołnierzy także, ale tu jest mowa o oficerach. Bo proszę Panów, może Panowie jeszcze sobie przypomną ten fakt, że my nawet Polakowi odmawiamy prawa zostania oficerem jeśli nie dopełnił tego warunku: poczucia patriotyzmu polskiego. Odnośna rezolucja, którą Panom przytoczyłem, ma to właśnie na celu, ażeby tych Polaków z pochodzenia, którzy nie zdobyli się na wykazanie swego patriotyzmu, nie dopuścić do stanowisk oficerskich.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#PAnusz">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie art. 3 w tem brzmieniu, jakie dzisiaj zaproponowałem w porozumieniu z klubami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszałek">Zgłoszono poprawki do trzech artykułów. P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#SekretarzpSołtyk">Poprawka p. Anusza: Część pierwsza art. 3 powinna mieć brzmienie następujące: „Oficerem Wojsk Polskich może być nieposzlakowany obywatel Państwa Polskiego, odpowiadający przewidzianym ustawowo warunkom, którego patriotyzm polski nie ulega żadnej wątpliwości”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Marszałek">Dalej jest poprawka p. Liebermana. P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#SekretarzpSołtyk">Poprawka p. Liebermana. „Oficerem może być obywatel Państwa Polskiego, który swoją osobą daje rękojmię wiernej służby dla Państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#Marszałek">Nasamprzód poddam pod głosowanie poprawkę referenta.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(P. Lieberman: Proszę o głos w sprawie głosowania)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Lieberman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PLieberman">Moja poprawka zdąża tylko do tego, ażeby zastąpić słowa „którego patriotyzm nie ulega wątpliwości” słowami „który daje swoją osobą rękojmię wiernej służby dla Państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Poprawka p. Anusza wyklucza poprawkę p. Liebermana. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Anusza do art. 3, aby powstali. Większość. Tem samem upada poprawka p. Liebermana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PLieberman">Ja proszę o osobne głosowanie nad częścią poprawki, która nie jest zakwestionowana, a osobne nad temi słowami, które są zakwestionowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Głosowanie już się dokonało. Aż do 67 artykułu włącznie niema poprawek. Do art. 68 jest wniosek p. Anusza, który p. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#SekretarzpSołtyk">Poprawka p. Piechoty, przyjęta w drugiem czytaniu, brzmi: w ustępie pierwszym zamiast słów: „w ciągu lat 3” wstawić słowa: „w ciągu jednego roku”. Obecnie chodzi o przywrócenie pierwotnego brzmienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Anusza o przywrócenie pierwotnego tekstu Komisji, aby powstali. Większość. Ta poprawka przyjęta. Pozostaje jeszcze poprawka do art. 107 wniesiona przez p. Załuskę. Pan Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#SekretarzpSołtyk">Zamiast słów „z dniem 31 maja 1928 roku” wstawić: „z dniem 1 stycznia 1927 roku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali. Stoi większość. Poprawka przyjęta. Przystępujemy teraz do głosowania nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są całą ustawą i w trzeciem czytaniu, aby powstali. Większość. Ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 8 porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym Komisji Wojskowej w sprawie ustawy w przedmiocie uposażenia weteranów powstań narodowych (Druk nr. 3367 i 3269).</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Czetwertyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PCzetwertyński">Wysoka Izbo! Ustawa niniejsza kładzie kres dotychczasowemu dosyć nieuporządkowanemu stanowi rzeczy. Pomimo intencji Sejmu sprawa ostatecznego uregulowania bytu i zaopatrzenia weteranów powstań narodowych nie została ostatecznie i faktycznie po myśli Sejmu załatwiona, to dlatego, że wszystkie dotychczasowe ustawy od 1919 r. począwszy miały luki i niedokładności, nie odpowiadały istotnym potrzebom, wywołanym przez drożyznę i spadek naszego pieniądza, nie mówiły o zaopatrzeniu weteranów na wypadek śmierci, kalectwa i t. p. i dlatego nie odpowiadały, jak mówiłem, swoją treścią intencjom Sejmu. Ustawa niniejsza kładzie kres obecnemu stanowi rzeczy. W porównaniu z poprzedniemi ustawami nastąpiły zmiany o tyle, że całe zaopatrzenie pieniężne streszcza się w pensji oraz w dodatku drożyźnianym, odpowiadającym dodatkowi drożyźnianemu wypłacanemu wszystkim funkcjonariuszom państwowym. Wszystkie inne prerogatywy, które dawniejsze ustawy dawały weteranom, są zniesione, i ustawa ta jest przyrównana do ustawy o inwalidach wojennych, mianowicie traktuje weteranów powstań mniej więcej tak samo jak wszystkie ustawy obowiązujące w naszem państwie co do inwalidów lub emerytów. Pod tym względem ustawa ta jest oparta na wzorze innych ustaw obowiązujących. Pozatem daje ona uposażenie dożywotnie wdowom po weteranach takie same, jakie ustalały dotychczasowe ustawy w odpowiednim zakładzie przytułku we Włocławku, a ponadto ludziom pozbawionym rodziny, opieki rodzinnej daje możność zakończyć ostatnie dni żywota pod opieką państwową.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PCzetwertyński">Z powodu ciężkiego stanu, w jakim się nasze Państwo znajduje pod względem finansowym, zaopatrzenie weteranów jest limitowane pewnym ich osobistym majątkiem oraz pewnemi ich osobistemi dochodami, a mianowicie przewiduje, że jeżeli weteran ma z osobistego majątku uposażenie przynajmniej trzykrotnie przewyższające to, któreby mu przyznano, wówczas traci prawo do przyznanego mu niniejszą ustawą uposażenia. Uważam to za słuszne wobec ciężkiego stanu finansowego, w jakim się Państwo znajduje i wobec bardzo wielkich obowiązków, jakie z tego tytułu na Państwo w ostatnich czasach spadły.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#PCzetwertyński">Niestety, do ustawy tej zakradły się pewne niedokładności stylistyczne i pewne omyłki druku, tak że jako referent muszę wnieść, aby w art. 1 ustęp a wiersz trzeci zamiast litery „a” wstawić literę „i”, a mianowicie, ażeby odpowiedni ustęp tego artykułu brzmiał: „którzy brali bezpośredni czynny udział w szeregach i formacjach powstańczych, względnie organizacji powstań narodowych i zostali (a nie „a zostali”) przez komisję kwalifikacyjną wciągnięci na listę powstańców”.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PCzetwertyński">W art. 4 wiersz trzeci, zamiast słów „Za czas” powinno być „Przez czas”.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#PCzetwertyński">W art. 5 drugie zdanie powinno brzmieć: „Jeżeli zapomoga przysługuje jej z tytułu innej ustawy, ma ona prawo wyboru”. Tu jest mowa o zapomogach pogrzebowych, trzeba więc tu powtórzyć, komu się należy i kto ma prawo pobierać tę zapomogę, co nie jest w ustawie dostatecznie jasno uwidocznione.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#PCzetwertyński">W art. 7 po słowach: „Zaopatrzenie” wstawić „w”, zamiast „wdowie” powinno być „żonie” weterana”, a zamiast „za czas” — „przez czas”.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#PCzetwertyński">W art. 8, w trzecim wierszu po słowie: „wypadku” wstawić „weteranowi”, ażeby było wiadomo o kogo chodzi.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#PCzetwertyński">W art. 10 w ustępie a) i c) wykreślić słowa: „w końcu miesiąca, w którym śmierć nastąpiła” i dodać następujący ustęp na końcu: „we wszystkich tych wypadkach prawo do zaopatrzenia gaśnie z końcem miesiąca, w którym nastąpiła przyczyna, powodująca jego utratę”.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#PCzetwertyński">Do art. 12: wiersz 5 od dołu między „wysokości” a „dodatku” wstawić „pół”.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#PCzetwertyński">Te wszystkie poprawki są jasne i właśnie powinna być taka redakcja, a nie taka, jaka jest w drukach sejmowych. Ponieważ są to poprawki natury stylistycznej, a nie redakcyjnej, nie zmieniają one w niczem charakteru ustawy, wnoszę więc o przyjęcie ich.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#PCzetwertyński">Zresztą, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie całej niniejszej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Przypuszczam, że nie znajdzie się w tej Izbie nikt, ktoby chciał przemawiać przeciw tej ustawie. Nieograniczoną czujemy wszyscy wdzięczność dla tych wszystkich bohaterów walk narodowych w roku 1863, 1848 i 1831, dla tych wszystkich, którzy nieskończoną męką, ofiarą swego zdrowia, swej krwi i życia przygotowali nam tę szczęśliwą chwilę, że możemy teraz w cząstce maleńkiej chociażby spłacić dług, zaciągnięty wobec naszych dziadów i ojców, że możemy tym nielicznym już tylko weteranom przygnać drobny jakiś żołd narodowy. Mojem zdaniem to, co ze względu na ciężkie położenie Skarbu naszego, jesteśmy w stanie w formie wdowiego grosza ofiarować weteranom, ma dla nich i dla nas wszystkich inne jeszcze znaczenie. Nie chodzi o to, że tem umożliwimy im jakie takie życie, że ofiarujemy małą jakąś presję, ale chodzi o to, że w ten sposób wolna niepodległa Polska, cały lud polski będzie mógł wyrazić swą wielką cześć, jaką dla nich żywi. Dlatego nie mogę, nic więcej uczynić, jak tylko z całego serca poprzeć tę ustawę.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#PReger">Ale żebyśmy, Szanowni Panowie, nie skończyli na tem, bo przecież mamy wśród nas, nawet tutaj w tej Izbie, i poza tą Izbą mamy w społeczeństwie polskiem jeszcze bardzo wielu innych weteranów walki o niepodległość ojczyzny. Nie tylko ci, którzy z bronią w ręku w 1831, i w 1848, albo w 1863 roku walczyli, których Komisja Wojskowa zweryfikowała jako żołnierzy, jako oficerów, zasługują na pamięć. Nie tylko ci weterani cierpią nędzę, ale są także inni bojownicy, są różni ludzie, którzy w organizacjach spiskowych, którzy w czasie panowania najazdu, a potem w czasie panowania okupantów w kraju naszym, brali udział nie jako żołnierze formacji wojskowych, ale jako działacze społeczni, jako bojownicy, jako członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej, a w ostatnich teraz miesiącach ci wszyscy, którzy jako żołnierze w powstaniu narodowem na Górnym Śląsku zostali pozbawieni zdrowia i możności zarobkowania, pozostawiając po sobie liczne wdowy i sieroty. Ci także oczekują od nas, że damy im jakąś pomoc. Nie czas jest teraz, ażeby odrazu do tej ustawy i tych wszystkich także włączać. Ale mówię o tem przy tej sposobności w tym celu, ażeby pod adresem Rządu zwrócić się z gorącą prośbą, aby jak najprędzej opracował odpowiednią ustawę o zaopatrzeniu tych wszystkich inwalidów oraz wdów i sierot po tych, którzy na szubienicy zginęli, w katorgach i na Sybirze. Gdyby Rząd sam z odpowiednim projektem ustawowym nie wystąpił, to w takim razie musiałaby nastąpić inicjatywa poselska. Przypuszczam, że to przypomnienie wystarczy, i że Rząd w najbliższym czasie Wysokiemu Sejmowi odpowiedni projekt ustawy przedłoży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PTarnawski">Ja proszę o głos w dyskusji specjalnej do art. 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#Marszałek">Nikt więcej nie zgłosił się do głosu tylko p. Tarnawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PTarnawski">Wysoki Sejmie! Sprawa weteranów kilkakrotnie była przedmiotem narad Wysokiej Izby. W sierpniu 1919 roku wydano pierwszą ustawę, która przyznała weteranom pewien żołd, jednakowoż ograniczała ten żołd tylko dla niektórych. Rzecz ta była niewłaściwa i wskutek tego w rok potem, w lipcu 1920 roku Sejm na wniosek poselski zmienił swoją pierwotną ustawę w tym kierunku, że ograniczenia zniósł i wskutek tego narówni wszystkich weteranów postawił.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#PTarnawski">Niniejsza ustawa ma zapobiec temu, ażeby tych, którzy, jak to wymownie powiedział mój przedmówca, zasługują na uznanie i wdzięczność Ojczyzny, zaopatrzyć lepiej niż to było według pierwotnej ustawy. Jednakowoż postanowienie, zawarte w art. 12 w ostatnim ustępie, a w szczególności opiewające, że dodatek drożyźniany odpada, gdy dochód osobisty osoby uprawnionej przenosi trzykrotnie przyznane uposażenie wraz z przypadającym dodatkiem drożyźnianym, znowu staje na tem samem stanowisku nierówności, jakie zawierała pierwotna ustawa, która potrzebuje zmiany. Przypuszczam, że Wysoki Sejm, odstępując od charakteru zapomogi, a przyznając wszystkim weteranom narówni ten sam żołd, wychodził z zapatrywania, że tu nie chodzi o wspomożenie ich, lecz o uznanie zasług ludzi, którzy w zaraniu swojego życia wszystko nieśli w ofierze. Postanowienie art. 12, ograniczające niektórych weteranów w poborach, uważam za zbyteczne, ponieważ takich, którzyby mieli dochód trzykrotnie większy, niż to, co im przyznaje ustawa, jest bardzo mało. Na przeszło 2000 uznanych weteranów jest może zaledwie 20 takich, którzy się dobrze mają, którzy mają albo jakąś pensję, albo osobisty majątek. Postanowienie to o tyle uważam za zbyteczne, że liczba weteranów ciągle się zmniejsza...</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#komentarz">(Głos: Z każdym dniem)</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#PTarnawski">... i że ta liczba tych dwudziestu nie obciąży budżetu tak bardzo, ażeby tę różnicę trzeba było wprowadzać do ustawy, a i ta liczba zmniejszy się w bardzo krótkim czasie. Proszę zwrócić uwagę na to, że najmłodszy weteran, który w 1863 roku miał 15 lat, a młodsi już zupełnie nie mogli brać udziału, ma obecnie 75 lat Otóż są to staruszkowie, którzy znikać będą bardzo prędko. Chciałbym prosić Wysoką Izbę, ażeby pozostała na tem stanowisku, jakie zajęła w lipcu 1920 roku, to znaczy, ażeby nie wprowadzała różnić między weteranami, tylko wszystkich traktując narówni, te same pobory im przyznała. Proszę więc, ażeby Wysoki Sejm zgodził się na skreślenie ostatniego ustępu art. 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Głos ma p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PCzetwertyński">W sprawie wniosku poprzedniego mówcy muszę powiedzieć, że tych kilkunastu weteranów, którzy są majątkowo uposażeni, nie pobierają z kas rządowych przyznanego im uposażenia. Kilku znam osobiście, byli u mnie i powiedzieli, że byłoby krzywdą dla Skarbu, gdyby oni mieli pobierać jakieś uposażenie, więc gdybyśmy nawet skreślili ten ustęp, to Skarbu Państwa to bardzo nie obciąży. Właściwie chodzi tu o kilkunastu ludzi, którzy wprawdzie jednego roku mogą dojść do tej wysokości trzykrotnej, lecz drugiego roku do niej nie dojdą, np. zależy to od sprawy ochrony lokatorów, że jednego roku mają, a drugiego nie. Trzeba też o tem pamiętać, że to są ludzie starego autoramentu, którzy niebardzo dobrze rozumieją, żeby ktoś miał chodzić do urzędu i legitymować się z tego co posiada. Mówią: Jestem weteranem i basta.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#PCzetwertyński">Ponieważ nam tu chodzi nie tylko o samą rzecz, jak o to, żeby Państwo wyraziło swoją wdzięczność w tej, czy innej formie, by nie spowodować nowych kwasów, jako referent przychylam się do wniosku zgłoszonego przez p. Tarnawskiego.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#PCzetwertyński">Chcę parę słów powiedzieć z powodu przemówienia p. posła Regera. Przypominam, że gdy ks. Adam Czartoryski, który z księciem Józefem Poniatowskim prowadził walkę polityczną, dowiedział się o śmierci przeciwnika, napisał w swoim pamiętniku: ponieważ zginął, więc w sprawie odbudowy Polski miał rację. Tak samo o tych, którzy zginęli dla odbudowy i ojczyzny, nie można wątpić, że ponieważ zginęli, mieli rację. Dlatego przychyliłbym się do tych wywodów, ale nie w formie postawionej przez p. Regera — lecz w formie ogólnej. Chcę stwierdzić, że obowiązkiem Rządu jest nie dopuścić do tego, by ci ludzie czuli się pokrzywdzonymi w Polsce, o której mówią, że dla niej krew swą przelewali i że ją zdobyli, obowiązkiem Rządu jest zapobiegać, żeby się nie działy rzeczy, któreby to zaniedbanie Rządu w jeszcze jaskrawszem świetle wystawiały. Chodzi mi o powstańców górnośląskich. Codziennie po Warszawie chodzi ich po kilkunastu, obdarci do niemożliwości, i wszystkim, kogo spotkają, głośno wymawiają, że ich Polska zawiodła i że Rząd polski ich zawiódł, ponieważ cierpią niedostatek i błąkają się po Warszawie z kąta w kąt, od jednego biura do drugiego, od jednego towarzystwa jakiejś opieki do drugiego, nie wiedząc, gdzie ostatecznie otrzymać jakiekolwiek zaopatrzenie, ażeby mieć zapewnione to, co im podobno w wielu wypadkach obiecywano podczas ich walk na Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#PCzetwertyński">Ponieważ to są rzeczy powszechnie i wiadome, więc przedewszystkiem powinien o tem wiedzieć Rząd. Chcę swój głos dorzucić i wezwać Rząd do uregulowania tej kwestii, bo dalej sprawa tak iść nie może.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#PCzetwertyński">Następnie wezwałbym do tego, ażeby ta rzecz, którą wszyscy uważają za konieczną, była zrobiona w formie przyzwoitej i szlachetnej, żeby nie wymawiać człowiekowi, któremu się pomaga, że jest łazarzem, który z łaski coś otrzymuje.</u>
          <u xml:id="u-76.6" who="#PCzetwertyński">Spotykałem niedawno ludzi z niższych sfer, ze sfer robotniczych, weteranów 1863 roku, którzy żalili się przedemną, że w żaden sposób nie mogą w komisji weryfikacyjnej doprowadzić do uznania praw im należnych, ponieważ z natury rzeczy, nie mając dostatecznych świadectw swego uczestnictwo, jeden drugiego podawał za świadka. Komisja weryfikacyjna ich odrzuca, gdyż nie mogą powołać się na innych świadków, jak tylko jeden na drugiego. Uważam, że jest to zadaleko posunięta ostrożność. Jeżeli są ludzie, którzy przychodzą i powiadają: jestem weteranem, co może poświadczyć ten a ten, ponieważ innych świadków niema, bo nie żyją, to odrzucanie tych ludzi uważam za zbyt daleko posuniętą ostrożność, żeby ze względów formalnych tej weryfikacji im odmawiać.</u>
          <u xml:id="u-76.7" who="#PCzetwertyński">Przychyliłbym się do wniosku p. Tarnawskiego.</u>
          <u xml:id="u-76.8" who="#PCzetwertyński">I w ten sposób całą tę ustawę ze zmianami stylistycznemi, które Panom tu przedstawiłem, i ze zmianą zasadniczą, którą wniósł p. Tarnawski do art. 12, mianowicie z wykreśleniem ostatniego ustępu art. 12, przedstawiam Wysokiej Izbie, prosząc, aby ją Sejm w tej postaci przyjął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#Marszałek">Wpłynęła poprawka p. Tarnawskiego o skreślenie ostatniego ustępu w art. 12. Od art. 1 aż do 11 nikt poprawek zasadniczych nie wniósł, będę je uważał za przyjęte, o ile nie usłyszę protestów. Nad poprawkami stylistycznemu, które wniósł p. referent, głosować nie będziemy.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do art. 12. Ustęp 1 i 2 uważam za przyjęte. Ponieważ wniesiono o skreślenie ustępu 3, więc musimy głosować osobno. Ustęp 3 tego artykułu brzmi, jak następuje: „Dodatek drożyźniany odpada, gdy dochód osobisty osoby uprawnionej przenosi trzykrotnie przyznane uposażenie wraz z przypadającym dodatkiem drożyźnianym”. Proszę tych Posłów, którzy są za utrzymaniem brzmienia Komisji, a więc przeciw skreśleniu, aby wstali. Mniejszość, a zatem ustęp 3 art. 12 upadł w myśl poprawki posła Tarnawskiego.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#Marszałek">Art. 13 uważam za przyjęty, tak samo napis. Ustawa w drugiem czytaniu jest przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Cała ustawa w trzeciem czytaniu jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju i Skarbowo-Budżetowej w sprawie projektu ustawy o Państwowym Banku Odbudowy (Dr. nr. 3334 i 2910). Głos ma p. Rauch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PRauch">Wysoki Sejmie! Od wybuchu wojny, to jest od roku 1914, kiedy Polska stała się terenem wschodnim wojny światowej, pozostawiła ta wojna w znacznej części naszego Państwa takie spustoszenia i takie zniszczenia, że trudno by było nawet je opisać. Wprawdzie urzędowe zestawienia już istnieją, tak co do okolic po części już odbudowanych, jak i tych, które jeszcze czekają na poprawę swego losu i na odbudowę, jednakże wszystko to nie będzie dokładnem zwierciadłem. Państwa zaborcze wyłożyły już dość znaczne kwoty, jednakże bardzo mało to skutkuje i tylko w pewnych okolicach, w pewnej części, zniszczenie zostało odbudowane. Polska od trzech lat łoży także znaczne kwoty, jednakże dotychczas tylko mała część zniszczonych gospodarstw została odbudowana. Ustawa, którą Sejm nasz 18 lipca 1919 roku uchwalił, postanawia, że Państwo ludności, która ma odbudować swoje domostwa i rzemiosła, przychodzi z pomocą bądź w naturze, t. j. w materiałach, bądź też w zapomogach bezzwrotnych, a po części w pożyczkach, udzielanych na dłuższy przeciąg czasu.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PRauch">I art. 13 tej ustawy postanawiał, że Minister Skarbu ma przyjść z projektem ustawy t. zw. statutu państwowego Banku Odbudowy dla przeprowadzenia tych transakcji. Minister Skarbu, wprawdzie w spóźnionym terminie, bo dopiero po dwóch latach, t. j. 19 lipca 1921 roku, wykonywając tę uchwałę Sejmu, przedłożył nam projekt państwowego Banku Odbudowy, który dziś właśnie znajduje się w rękach Panów, a który był podstawą obrad Komisji Odbudowy Kraju i Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#PRauch">Komisja Odbudowy Kraju, po bardzo szczegółowej dyskusji, przyjęła ten projekt za podstawę, wprowadzając do niektórych artykułów niniejsze tylko poprawki, a szczególnie zajęła się art. 3 tego projektu, który dotyczy zasilenia finansów tego banku, albowiem, p. Minister Skarbu, przedkładając ten projekt, przewidywał na ufundowanie tego banku kwotę 2 miliardów mk. Komisja wyszła z tego założenia, że ze względu na obecne stosunki walutowe, na drożyznę cen materiałów i robotnika, nie będzie w stanie tą kwotą choćby tyle poradzić, żeby choć część tych zniszczonych gospodarstw i domostw została odbudowana. Dlatego podnieść tutaj muszę z uznaniem, że p. Minister Skarbu zgodził się na podwyższenie tej kwoty do 6 miliardów. Nie jest to kwota wystarczająca i nie może ona Sejmu zadowolić, ale, uwzględniając sytuację finansową kasy państwowej, Komisja wyjątkowo zgodziła się na 6 miliardów, przyjmując do wiadomości zgodę p. Ministra Skarbu na tę kwotę, i w tym kierunku poczyniła zmiany w art. 3.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#PRauch">Ponieważ Komisja z góry przewidywała, że ta kwota nie wystarczy, na wniosek p. Osieckiego uzupełniła art. 17 w tym kierunku, aby Państwowemu Bankowi Odbudowy przysługiwało prawo wydawania listów zastawnych. Sądziła Komisja, że przecież w krótkim czasie będzie można na targ pieniężny rzucić większe ilości takich listów zastawnych i wtedy niezależnie od p. Ministra Skarbu będzie mógł ten bank większemi kwotami dysponować. To też Komisja odnośny wniosek p. marszałka Osieckiego do tego projekt przyjęła i uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#PRauch">Następnie były jeszcze zmiany mniejszej wagi, które Panowie znajdą w przedłożonym tu druku. Była oprócz tego jeszcze poprawka do art. 19, co do składu rady nadzorczej tego banku. Mianowicie p. Bryl proponuje inny skład tej rady nadzorczej, taki, ażeby było określone z góry, w jaki sposób i z jakich sfer mają być ci członkowie powoływani. Komisja znaczną większością ten wniosek odrzuciła i zatrzymała tekst projektu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#PRauch">Komisja Skarbowo-Budżetowa na posiedzeniu 22 lutego uchwaliła w całości bez zmian projekt przedłożony jej przez Komisję Odbudowy Kraju. Wobec tego komisje połączone: Odbudowy Kraju i Skarbowo-Budżetowa wnoszą zgodnie, by Wysoki Sejm raczył uchwalić załączoną ustawę.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#PRauch">Jest jeszcze kilka błędów drukarskich, które osobno spisałem na arkuszu: sądzę, że to są omyłki tak drobne, że wystarczy, jeśli je dołączę do protokołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Jest tylko jedna poprawka p. Bryla. P. Sekretarz zechce odczyta”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek mniejszości do art. 19: „Rada nadzorcza składa się z 14 członków i 4 zastępców, mianowanych przez Ministra Skarbu. Czterech członków Rady delegują po jednym Minister Skarbu, Robót Publicznych, Przemysłu i Handlu i Prezes Głównego Urzędu Likwidacyjnego. Trzech członków deleguje sejmowa Komisja Odbudowy Kraju, a pozostałych siedmiu członków i czterech zastępców mianuje Minister Skarbu ze sfer społecznych, t. j. rolniczych, handlowych, przemysłowych i bilansowych, a mianowicie: 5 ze sfer rolniczych, 1 wielkich, 4 małych rolników, 2 ze sfer drobnych przemysłowców, 1 ze sfer finansowych z pomiędzy kandydatów, przedstawionych przez instytucje społeczne zainteresowanych sfer”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#Marszałek">Art. od 1 do 18 uważam za przyjęte, jeśli nie usłyszę sprzeciwu. Co do art. 19 stawiani pod głosowanie poprawkę p. Bryla, dopiero co odczytaną. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali. Mniejszość. Poprawka odrzucona. Aż do końca niema poprawek, uważam te artykuły za przyjęte wraz z napisem. Referent wnosi o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje. Do głosu nikt się nie zgłosił. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą w trzeciem czytaniu, aby powstali. Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 10: Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie czekowej (Dr. nr. 3281). Na wniosek Rządu sprawa ta ma pójść do Komisji Prawniczej dla uzgodnienia.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#Marszałek">Nr. 11 musi spaść z porządku dziennego, ponieważ brak czasu, a sprawa wymaga dłuższej dyskusji. Przystępujemy do nr. 12: Sprawozdanie Komisji Oświatowej w przedmiocie ustawy dla Szkoły Sztuk Pięknych (Dr. nr. 32801).</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Balicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PBalicka">Komisja Oświatowa po długiej dyskusji przyjęła ustawę o Szkole Sztuk Pięknych. Ustawa ta może na razie wielu ludziom wydawać się niedostateczną, bo Szkołę Sztuk Pięknych uczyniono tylko szkołą, a nie akademią, jaką wielu ludzi chciałoby widzieć w Warszawie, bo przy budowie wielu instytucji w Państwie Polskiem chcieliby mieć jak najszersze dla nich ramy. Ale względy oszczędnościowe skłoniły Komisję Oświatową do tego, ażeby zadowolić się Szkołą Sztuk Pięknych, z tem, że ta szkoła obejmie w swoich czynnościach wszystko to, co jest potrzebne dla rozwoju sztuki w Polsce. Szkoła Sztuk Pięknych zwracała nam uwagę, że zajmie się kształceniem młodzieży w malarstwie i rzeźbie, mówiono też o tem, że zajmie się kształceniem młodzieży w zakresie sztuki stosowanej, więc możemy być przekonani, że będzie ona dawała całą pełnię tego wykształcenia młodzieży. Trzeba raz zerwać z zapatrywaniem, że istnieją dwie sztuki, jedna stosowana, druga, która się wyraża w obrazach stalugowych. Sztuka jest jedna, tak, jak jednem jest piękno, idzie o to, ażeby tę sztukę i to piękno uwzględnić w kształceniu młodzieży jak najprędzej. Szkoła z powodu braku funduszów jest w ruinie, jest zamknięta i trzeba ją jak najprędzej otworzyć, ażeby budynek nie ulegał dalszemu zniszczeniu, i ażeby to wszystko, co wzniosłe, piękne, weszło do rozwoju życia naszego, ażeby kultura piękna przeniknęła do społeczeństwa, by nie była udziałem tylko wybranych, ale całej młodzieży, aby wnikała we wszystkie sfery i stała się i była kulturalnym czynnikiem życia naszego narodu. W motywach zwrócono uwagę na jedną bardzo ważną sprawę, na rozwój sił twórczych w społeczeństwie. Bez względu na to, czy to będzie akademia, czy szkoła sztuk pięknych, chodzi o to, ażeby te siły twórcze, jakie są w narodzie polskim, objawiły się także w sztuce.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#PBalicka">Komisja Oświatowa prosi o uchwalenie całej ustawy przez nią przedstawionej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#Marszałek">Do głosu się nikt nie zgłosił, stawiani zatem ustawę o Szkole Sztuk Pięknych (druk nr. 3280) pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. P. sprawozdawczyni wnosi o natychmiastowe trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy poprzedniego głosowania mogę przypuścić, że i w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 13 porządku dziennego: Trzecie czytanie ustawy o zdrojowiskach i uzdrowiskach (Druk nr. 305.1 i 2132). Głos ma p. Rottermund.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PRottermund">Wysoki Sejmie! Gdy w listopadzie roku ubiegłego Wysoki Sejm przyjął tę ustawę z poprawkami w drugiem czytaniu, w porozumieniu z Komisją Zdrowia Publicznego nie wniosłem o natychmiastowe trzecie czytanie, ponieważ uznaliśmy za konieczne, by opinia zainteresowanych czynników miała możność o tej sprawie się wypowiedzieć. Otrzymaliśmy odpowiednie materiały w Komisji Zdrowia Publicznego i wszystkie, szczegółowe nawet poprawki wydrukowała Komisja w załączniku nr. 2, który został trzy miesiące temu Wysokiemu Sejmowi wręczony. Niedawno odbył się w Krakowie zjazd zainteresowanych czynników, który jednomyślnie zwrócił się do Wysokiego Sejmu o zakończenie okresu przejściowego i uchwalenie ustawy w trzeciem czytaniu. Wniesione zostały na tym zjeździe niektóre poprawki, ale wobec oświadczenia Rządu, że przedłoży specjalną ustawę o uzdrowiskach państwowych, nie przedstawiałem ich Wysokiemu Sejmowi, ani Komisji, uważając, że należą one do innego tematu. Mogę zapewnić Wysoki Sejm, że opinia wszystkich czynników zainteresowanych ze świata lekarskiego, technicznego i naukowego, np. także Politechniki we Lwowie, wzywa Sejm do przyjęcia ustawy w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#PRottermund">Specjalnych poprawek żaden z czynników zainteresowanych nie zgłosił. W poprawkach wydrukowanych są dwa drobne błędy, które jednakże mogą wpłynąć na zrozumienie redakcji ustawy. I tak opuszczono, że w art. 3 w drugim ustępie powinno być „nie czyniącym”. Ważniejszą jest poprawka do art. 30, gdzie w ust. 3 jest mowa, żeby na 10.000 mieszkańców było trzech delegatów gmin. To poprawiono na ośm, ale nie dodano, że zamiast „5.000 deleguje 2-ch przedstawicieli”, ma być „3.000 deleguje dwóch przedstawicieli”. Ze względu na zainteresowanie gmin w tym kierunku, uważam, że ta poprawka musi być koniecznie utrzymana i proszę o przyjęcie tej dodatkowej poprawki, która została zgłoszona i przez Komisję przyjęta. Ponadto proszę o przyjęcie dodatkowej rezolucji, która tu została wydrukowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Jeśli nie usłyszę protestu, to mogę przypuścić, że wniosek p. referenta i poprawki zostały przyjęte bez głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy o uzdrowiskach w trzeciem czytaniu, aby powstali (Większość). Zatem ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#Marszałek">Pozostaje jeszcze tylko czternasty punkt porządku dziennego: Nagłość wniosku posła Fichny i tow. w sprawie wzrastającej w Polsce drożyzny artykułów pierwszej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#Marszałek">Głos ma w sprawie nagłości p. Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#komentarz">(Okrzyki w centrum)</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#Komentarz">Będę mówił o tem wszystkiem, co specjalnie Panów interesuje.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#Komentarz">Wysoki Sejmie! Mam uzasadniać wniosek nagły, który został przez nasz klub przedstawiony, a mówi o nowej fali drożyźnianej, kraj zalewającej. Jestem głęboko przekonany, tak samo, jak i cała Wysoka Izba, iż sprawa ta jest nagłą, palącą i że sprawa ta specjalnych słów dla uzasadnienia nic potrzebuje, a to dlatego, że ona cale społeczeństwo jednako dotyczy. Z tego powodu będę się streszczał i zwrócę uwagę tylko na najistotniejsze przejawy tego zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#Komentarz">Przedewszystkiem chcę się zwrócić do Rządu, a właściwie do p. Ministra Skarbu. Przypominani sobie jedno posiedzenie, które przedstawiciele Rządu odbyli wraz z przedstawicielami robotniczych związków zawodowych, z przedstawicielami robotniczych klubów poselskich. Na posiedzeniu tem p. Minister Skarbu, jak zresztą i w wielu innych wypadkach, szczególniej kiedy uzasadniał projekt ustawy o daninie, mówił, iż skoro tylko nastąpi okres wpłat daniny, jednocześnie z tym okresem nastąpi obniżenie się cen wszystkich artykułów pierwszej potrzeby. Solennie tak przyrzekał p. Minister Skarbu, a myśmy mu wierzyli i cieszyli się, że wraz z tak poważną poprawą naszych finansów przyjdzie poprawa niezmiernie trudnych stosunków naszego życia, że przyjdzie spadek cen artykułów pierwszej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#Komentarz">A tymczasem zauważyliśmy zjawisko wręcz odmienne. Nie tylko, że ceny nie spadają, ale naodwrót właśnie na artykuły pierwszej potrzeby: na chleb, mięso, mąkę, słoninę, na wszystko to, co jest koniecznie potrzebne do życia, ceny rosną. Czemże to sobie wytłomaczyć? Wytłomaczyć to przedewszystkiem trzeba...</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#komentarz">(Głos: Daniną)</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#Komentarz">... tak, zgoda, najprzód daniną, a następnie chęcią osiągania nadmiernych zysków. Daniną dlatego, że ci, co mają płacić daninę, i mogą ją płacić, uważają, że nie powinni jej płacić i że muszą przerzucić ją na barki tych, którzy i tak największe ofiary w społeczeństwie i wobec Państwa ponoszą, na konsumentów, tak, ażeby ci dwa razy zapłacili daninę: za producentów i za siebie. Zupełnie jasno i nawet z pewnem szyderstwem mówią to pośrednicy i kupcy, gdy sprzedają swoje towary. Kiedy bowiem biedny konsument pyta, dlaczego ni stąd ni zowąd podnoszą o 25%, o 50% ceny na swoich towarach, odpowiadają: a czemuż uchwaliliście daninę! Dlatego, że uchwalono daninę, ja podnoszę ceny na towarach.</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#Komentarz">Otóż to są przyczyny szalejącej u nas drożyzny. A przecież jest to rzeczą zrozumiałą, że gdy ceny na artykuły pierwszej potrzeby wzrastają, wtedy natychmiast społeczne życie nasze zostaje wstrząśnięte, bo natychmiast następują żądania w przemyśle, natychmiast robotnicy, co jest zupełnie naturalne i słuszne, domagają się podniesienia zarobków.</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#komentarz">(Głos: A co będzie, gdy się komorne podniesie?)</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#Komentarz">O komornem będę mówił później. Jak już powiedziałem, natychmiast następuje wzrost żądań w przemyśle. A co się stało obecnie w dzielnicy wielkopolskiej i na Pomorzu? Właśnie, jeżeli chodzi o strajki w b. zaborze pruskim, należy podkreślić, że przyczyną tych strajków jest wzrost cen na artykuły pierwszej potrzeby, który szczególniej dotknął i wstrząsnął Wielkopolską i Pomorzem, krajami przedewszystkiem rolniczemi, krajami, gdzie produktów spożywczych jest dość, ale skąd się te produkty wywozi poza granice, do Niemiec. Pośrednicy bowiem płacą każdą cenę, byleby tylko kupić zboże i później wywieźć je poza granice kraju.</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#Komentarz">Pozatem trzeba tu specjalnie podkreślić i napiętnować stanowisko przemysłowców. 11 listopada z. r. zostały w Wielkopolsce i na Pomorzu zalegalizowane podwyżki płac dla robotników o 25%; i w sądzie rozjemczym, gdzie byli również reprezentowani przemysłowcy, na te podwyżki zgodzono się. W Wielkopolsce część przemysłowców te podwyżki wypłacała, ale pomorscy przemysłowcy od razu wypłaty odmówili, chociaż ich przedstawiciele w sądzie rozjemczym na te podwyżki się zgodzili. I kiedy obecnie przyszła nowa fala drożyzny, zażądały związki zawodowe, aby przemysłowcy wypłacali te 25% i na podstawie stwierdzonego wzrostu cen na artykuły pierwszej potrzeby domagano się dalszych 25% dodatku. Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej zaproponowało arbitraż, ale na ten arbitraż panowie przemysłowcy, co jest bardzo charakterystyczne, zgodzić się nie chcieli. I dlatego pozostała robotnikom ostateczna broń — strajk i ten strajk wybuchł, a jest on groźnem memento pod adresem Rządu i pod adresem przemysłowców.</u>
          <u xml:id="u-86.11" who="#Komentarz">Jeżeli weźmiemy pod uwagę ceny na artykuły pierwszej potrzeby, to zobaczymy, że w b. zaborze pruskim 2 kg. chleba do niedawna kosztowały 209 mk., a obecnie kosztują 360. 1 kg. mięsa do niedawna kosztował 360 mk. do 400, obecnie 640 mk., słonina 500 mk. obecnie 960–1080, mleka 1 litr do niedawna 75 mk., obecnie 100–120. Tak szalenie w b. Dzielnicy Pruskiej wzrosły ceny na artykuły pierwszej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-86.12" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-86.13" who="#Komentarz">To samo jest z kartoflami. W Kongresówce cena 1 funta chleba ze 100 mk. podniosła się na 150–160 mk., mięso obecnie 1 funt 220 do 280, słonina kosztuje już 480 mk., materiały włókniste wzrosły o 40% blisko, a robocizna wzrosła b. niewiele.</u>
          <u xml:id="u-86.14" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#Marszałek">Muszę zwrócić uwagę mówcy, że już upłynął czas przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(Głosy: Dosyć już!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PFichna">Panowie krzyczycie: dość już! bo Panów ca sprawa mniej interesuje, ale jeżeli będziecie mieli w całej Polsce tak jak w Wielkopolsce strajk powszechny, to będziecie mówili: „bolszewicy”, ale nie będziecie brali pod uwagę, że głodny robotnik chwyta ostatnią broń, by walczyć o egzystencję życia. Tym, którzy mają pełne żołądki i pełne kiesy, łatwo krzyczeć: „dość już” ale ci, którzy mają puste żołądki i puste kiesy, nie będą krzyczeć „dość”, ale będą walczyć.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#PFichna">Nie z tej racji, że Panowie krzyczycie „dość”, ale z tej, że p. Marszałek mówi, iż czas już minął, kończę uzasadnienie swojego wniosku nagłego w sprawie drożyzny i proszę Wysoki Sejm, by raczył przyjąć nagłość naszego wniosku, wzywającego Rząd, by przedstawił swoje poglądy na wzrastającą obecnie drożyznę i te środki, przy których pomocy zwalcza i zwalczać będzie nadal wzrastającą drożyznę, a my się do tego odpowiednio ustosunkujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Nagłość przyjęta, wobec tego meritum uważam za załatwione.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#Marszałek">Nadeszły jeszcze następujące nagłe wnioski:</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Sosińskiego i tow. z N. Ch. K. R. w sprawie przejęcia administracji na Górnym Śląsku — odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. N. Potoczka i tow. z P. S. L. o uzyskanie ulg przy płaceniu daniny państwowej dla płatników, którzy zostali dotknięci nadzwyczajnemi klęskami elementarnemi w okresie płacenia daniny, zwłaszcza w czasie, gdy okres czasu do wnoszenia próśb już minął — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów z Klubu N. Z. L. o wstrzymanie likwidacji sądu okręgowego w Częstochowie, naznaczonej na dzień 1 kwietnia r. b., uchylenie decyzji Rady Ministrów z dnia 21 grudnia 1921 r. o zniesieniu sądu okręgowego w Częstochowie, przywrócenie sądu pokoju w Kamienicy Polskiej, Mstowie i Truskolasach starostwa częstochowskiego — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły posła Zw. P. P. S. w przedmiocie akcji Rządu Polskiego na rzecz wyzwolenia Gruzji — odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Bruna i innych ze Zw. L. N. w sprawie regulacji wierzytelności przedwojennych w walutach zaborczych — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-89.7" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Średniawskiego i tow. o podwyższenie renty z tytułu ubezpieczenia od wypadków — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-89.8" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Malinowskiego i tow. o przyśpieszenie rozpatrzenia nagłych wniosków zgłoszonych do laski marszałkowskiej przez wnioskodawcę i tow. dnia 4 lutego 1920 r. (Druk Nr. 415) i 1 października 1921 r. (druk Nr. 3023) w sprawie karania spekulantów i lichwiarzy żywnościowych — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-89.9" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów z klubu N. Z. L. o powiększenie liczby urzędów pocztowych, oraz w sprawie abonowania gazet na poczcie — odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-89.10" who="#Marszałek">Proponuję odbyć następne posiedzenie jutro o godz. 2½ po poł., z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-89.11" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o projekcie uchwały Sejmu Ustawodawczego w przedmiocie załatwienia uchwały Sejmu Wileńskiego.</u>
          <u xml:id="u-89.12" who="#Marszałek">Głosowanie w drugiem czytaniu nad ustawą o uposażeniu profesorów szkół akademickich i naukowych sił pomocniczych. Ewentualnie trzecie czytanie ustawy. (Druk Nr. 3360, 3322, 3165 i 2949).</u>
          <u xml:id="u-89.13" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie zmiany ustawy z dnia 18 marca 1921 r. o przyznaniu kredytu 3 miliardów mk. na pomoc rolną. (Druk Nr. 3349).</u>
          <u xml:id="u-89.14" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku p. Federowicza i tow. w sprawie zmiany art 17 ustawy z dnia 26 października 1921 r. o opłatach stemplowych od weksli. (Druk Nr. 3385).</u>
          <u xml:id="u-89.15" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu ustawy o podatku od wzbogacenia się przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych. (Druk Nr. 3201 i 3082).</u>
          <u xml:id="u-89.16" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wnioskach nagłych pos. Osieckiego i tow. i pos. Poniatowskiego i tow. w sprawie zmiany ustawy z dnia 29 maja 1920 r. o opodatkowaniu spadków i darowizn. (Druk Nr. 3291, 3244 i 3065).</u>
          <u xml:id="u-89.17" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje, porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-89.18" who="#komentarz">(Koniec posiedzeniu o g. 8 m. 50 w.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>