text_structure.xml
105 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 5 minut 45 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu:</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Wiceprezydent Ignacy Daszyński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego Witold Chodźko, Kierownik Ministerstwa Kultury i Sztuki Jan Heurich, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.)</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu:</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W Ministerstwie Robót Publicznych Henryk Dudek, w Ministerstwie Skarbu Ignacy Weinfeld.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokuł 187 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 188 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Szymczak i Putek. Listę mówców prowadzi poseł Szymczak.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Mrożewskiego i tow. z Klubu N. Z. L. do pana Ministra Aprowizacji w sprawie utrudnień i ograniczeń w wydzielaniu cukru, nafty, soli i zboża dla ludności m. Kola.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Jóźwika i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć policji.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja pp. Schipera, Hirszhorna i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie szerzenia przez biuro prezydjalne Ministerstwa Spraw Wojskowych j niesprawdzonych wiadomości o napadach, jakie rzekomo urządzała ludność żydowska w Hrubieszowie na ustępujące oddziały wojska polskiego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja pp. Grünbauma, Thona, Farbsteina i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie traktowania przez biuro prezydjalne Ministerstwa Spraw Wojskowych zażaleń na nieprawidłowe czynności władz wojskowych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie wymuszenia danin w zbożu od potrzebujących drzewa na opał przez właściciela lasów Włodka skarbu Tuszowskiego w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Sudoła i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Spraw Wojskowych i Aprowizacji w sprawie bezprawnego zarekwirowania ziemniaków biedakom przez policję pow. napczyckiego.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Kolei w sprawie przepełnienia pociągów i niewyzyskiwania ich z powodu braku należytych połączeń lub protegowania uprzywilejowanych osobników na kolejach Małopolski.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów: Skarbu i Spraw Wewnętrznych w sprawie niewypłacenia ustawowej należytości Józefowi Barszczowi z Padwi za konie zastrzelone przez weterynarza z powodu nosowacizny.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Dzikowskiego i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie uwolnienia gminy Wilkołaz i innych w pow. janowskim, lubelskim od przymusowego pilnowania linji kolejowej Lublin Rozwadów.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Świdy i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezczynności władz sądowych w Grodzisku.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Matakiewicza i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie nieuprawnionego wykupu dolarów przez prywatnych spekulantów ze szkodą reemigrantów i Państwa.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja posłów Związku P. P. S. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie zwalniania z wojska akademików.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej. Przystępujemy do porządku dziennego. № 1: pierwsze czytanie ustawy o zmianie art. 6, 7 i 14 ustawy o załatwianiu zatargów zbiorowych między pracodawcami a pracownikami rolnymi (Druk 2269). Do głosu nikt się nie zgłosił, sprawa idzie do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#SekretarzpSzymczak">№ 2: pierwsze czytanie wniosku nagłego posła Jana Rudnickiego i innych z ustawą w sprawie uzupełnienia, zmiany i rozszerzenia ustawy z dnia 30 maja 1919 r. w przedmiocie udzielania gwarancji Skarbu Państwa do sumy 50 miljonów marek za ulgowe pożyczki dla drobnych przemysłowców, rzemieślników oraz ich organizacji wytwórczych (druk nr. 2246). Głos ma poseł Rudnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PRudnicki">Pomoc kredytowa dla wytwórców, to sprawa pierwszorzędnej wagi. Głównym brakiem naszej polityki gospodarczej jest to, że za wiele spożywamy i za mało wytwarzamy, to też pomoc Państwa w formie udzielania gwarancji na kredyty dla rzemieślników, to krok do uzdrowienia naszych stosunków gospodarczych. Pomoc ta jest zupełnie bez ryzyka, bo przy odpowiedniem traktowaniu zabezpieczeń kredytowych każdy wytwórca jest w stanie zamortyzować pożyczkę z procentem w krótkim czasie, żeby następnie dać z siebie pierwszorzędny materjał do opodatkowania. Takie rezultaty dała ustawa z 30 maja 1919 r. Fundusz ten 50-miljonowy został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PRudnicki">Dziś jest to sprawa nagła, bo wielu rzemieślników powraca do kraju, jest zwolnionych z wojska, a zastają warsztaty opustoszone, nie mają narzędzi i urządzeń i chcieliby korzystać z kredytu. Dalej, w bardzo wielu miejscowościach trzeba przystąpić do odbudowy, a brak rzemieślników. Chodzi o to, żeby drobne warsztaty, te tysiące wykwalifikowanych rąk były podstawą do naszego odradzającego się przemysłu.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PRudnicki">Minął 6-letni anormalny okres. Pokolenie całe wykwalifikowanych rzemieślników obecnie poprostu się zmniejszyło, młodzieży wskutek zastoju w warsztatach wykwalifikowanej nie przybywa dlatego, że warsztaty stoją, bo niema pomocy do ich uruchomienia. To też proponujemy, żeby ustawa z 30 maja 1919 r. wobec wyczerpania funduszu była rozszerzona z pewnemi drobnemi zmianami. Fundusz gwarancyjny, który nie przedstawia żadnego niebezpieczeństwa dla Skarbu, winien być rozszerzony do 150 miljonów.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PRudnicki">Następnie zwracam uwagę na pomyłkę w punkcie 4 art. 1 ustawy, gdzie powinno być zamiast cyfr 25.000.000 i 50.000.000, 25.000 i 50.000, Chodzi o to, żeby komisje kredytowe zwłaszcza miejscowe, po za Warszawą, miały możność udzielania nie, jak dawniej, do 5000 i 10.000, lecz do 25.000 i 50.000 mk. Chodzi tu głównie o pomoc dla rzemieślników, którzy należą do ekspozytur miejscowych poza Warszawą.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PRudnicki">Dalej amortyzacja w ciągu trzech lat, zwłaszcza dla pożyczek inwestycyjnych jest zbyt krótka, dlatego proponujemy przedłużenie terminu spłaty do 10 lat.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PRudnicki">Ustawa w art. 2 także ma bardzo ważny punkt.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#PRudnicki">„Podania i załączniki do nich w sprawie kredytu, udzielanego na zasadzie niniejszej ustawy, jak również nowe weksle wystawiane przy spłacie rat, są wolne od wszelkich opłat skarbowych i stemplowych”.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#PRudnicki">Proponowałbym, by ustawa ta mogła być jak najrychlej, może już dzisiaj przyjęta w drugiem, a może i trzeciem czytaniu. Nie nasuwa ona żadnych wątpliwości i sądzę, że przedstawiciel Ministerstwa Skarbu i dzisiaj mógłby nam dać sprawozdanie o tem, jakie dobre rezultaty dała ta pożyczka, która właściwie dopiero w ostatnim szeregu miesięcy była rozpowszechniona we wszystkich dzielnicach Państwa, dlatego prosiłbym o to, ażeby sprawy tej nie odkładać, ale bodaj dzisiaj zaraz w drugiem i trzeciem czytaniu przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#Marszałek">Głosu nikt więcej nie żąda. Ze względów praktycznych proponowałbym, ażeby drugie i trzecie czytanie tej ustawy z powodu, że Skarb ma wydać 50 miljonów, odroczyć do następnego posiedzenia. Wnoszę, ażeby sprawę odesłać do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#Marszałek">Czy jest jaka inna propozycja? Nie słyszę innej propozycji, sprawa idzie zatem do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 3 porządku dziennego: pierwsze czytanie wniosku nagłego posłów Związku Ludowo - Narodowego z ustawą o pomocy państwowej dla wydawnictw naukowych i pracy naukowej (druk nr. 2260).</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał. Przesyłam sprawę do Komisji Skarbowo-Budżetowej. Nie słyszę Innej propozycji, sprawa załatwiona.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 4 porządku dziennego: ustne sprawozdanie komisji prawniczej o ustawie, dotyczącej zawieszenia działalności sądów przysięgłych w niektórych okręgach sądu apelacyjnego lwowskiego (druk nr. 2191). Głos ma poseł Grzędzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PGrzędzielski">Wysoki Sejmie! Wyjątkowe okoliczności, w jakich po upadku Austrji znalazła się Małopolska, a w szczególności Małopolska wschodnia, sprawiły, że w różnych dziedzinach, a także w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości nie mogły panować stosunki normalne. Bardzo ważne przyczyny spowodowały, że wymiar sprawiedliwości odnośnie do najcięższych przestępstw nie mógł być przekazywany sądom przysięgłych t. j. tej instancji, i która dawała najwyższą gwarancję bezstronnego i obywatelskiego wymiaru sprawiedliwości, lecz sądy przysięgłych musiały być zawieszone, a natomiast wyrokowały w tych sprawach wzmocnione trybunały, składające się z sędziów zawodowych. Stosunki te przedłużono rozporządzeniem Rady Ministrów z 15 kwietnia 1919 r., a ostatecznie ustawą sejmową z 23 stycznia 1920 r. i miały trwać do i końca października 1920 r. Tymczasem, przyszedł najazd bolszewicki i stosunki, które wywołały to wyjątkowe zarządzenie, nietylko nie ustały, ale skutkiem najazdu bolszewickiego jeszcze uległy znacznemu pogorszeniu. Cztery trybunały sądowe musiały zawiesić swoją działalność, a tak z nich, jako też z sądów powiatowych sędziowie musieli ustępować przed najazdem nieprzyjacielskim. Zawiesiły także swoją działalność władze gminne i administracyjne. Wobec tego było dla władz tych wprost niemożliwe przygotować dość wcześnie list potrzebnych, a więc listy rocznej i służbowej dla składu sądów przysięgłych, tak, że gdy nadszedł termin ostatniego października, rzecz nie była dostatecznie przygotowana i trybunały sądów przysięgłych nie mogły rozpocząć swojej działalności.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PGrzędzielski">Ministerstwo Sprawiedliwości wystąpiło zatem do Sejmu z wnioskiem o zawieszenie znowu działalności sądów przysięgłych na całym obszarze sądu apelacyjnego we Lwowie. Komisja Prawnicza w zasadzie zupełnie podzielała zapatrywania Ministerstwa Sprawiedliwości co do potrzeby wyjątkowych zarządzeń, zajęła jednak stanowisko, że przyczyny te nie działają równomiernie we wszystkich okręgach sądów obwodowych na obszarze sądu apelacyjnego lwowskiego, i nabrało przekonania, że odnośnie do sądów okręgowych we Lwowie, Przemyślu, Sanoku i Samborze stosunki są już tak dalece uregulowane, że będzie tam można z całem bezpieczeństwem, z całą nadzieją należytego wyniku zaprowadzić sądy przysięgłych. Natomiast co do reszty sądów okręgowych, t. j. tych, które były bezpośrednio na terenie najazdu bolszewickiego i gdzie życie prawne, życie państwowe i gospodarcze nie jest jeszcze tak dalece uregulowane, t. j. co do sądów okręgowych w Brzeżanach, Czortkowie, Kołomyi, Stanisławowie, Stryju, Tarnopolu i Złoczowie stosunki są jeszcze nieuregulowane i musi się pozostawić jeszcze orzecznictwo w najcięższych przestępstwach trybunałom wzmocnionym, złożonym z sędziów zawodowych, bo o powołaniu sędziów przysięgłych w tych warunkach mowy być nie może.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PGrzędzielski">Także co do czasu trwania tego wyjątkowego zarządzenia Komisja zajęła stanowisko odmienne od Ministerstwa Sprawiedliwości. Ministerstwo Sprawiedliwości proponowało, ażeby ten czas wyjątkowy trwał do końca marca 1921 r., Komisja po dokładnem rozważeniu sprawy i po rozpatrzeniu się w zapatrywaniach miarodajnych czynników nabrała przekonania, że okres ten będzie za krótki, że na to, by naprawdę można w tych dzielnicach przygotować cały materjał potrzebny do stworzenia sądów przysięgłych, trzeba znacznie dłuższego czasu, i dlatego w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości zaproponowała, ażeby ten stan wyjątkowy w tych okręgach pozostał do końca czerwca 1921 r., żywiąc nadzieję, że to będzie już ostateczny okres, po którym ten stan wyjątkowy ustanie i zapanuje normalne życie w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PGrzędzielski">Wynikiem tych rozważań jest ustawa, którą Komisja przedkłada Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia. Treść jej z wyjątkiem tych ustępów, o których osobno wspomniałem, kryje cię w zupełności z projektem rządowym, naturalnie z tą jeszcze zmianą, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, gdy tymczasem według projektu rządowego miała obowiązywać od 1 listopada. Ponieważ dziś mamy koniec listopada, niemożliwe tego w ten sposób oznaczać i musi być oznaczone, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PGrzędzielski">Komisja przychodzi z ustnem sprawozdaniem przed Wysoki Sejm dlatego, że rzecz jest nagła i że życie prawne tam zostało do pewnego stopnia zatamowane, a wydrukowanie jakiegokolwiek choćby krótkiego sprawozdania musiałoby opóźnić wejście w życie ustawy. Dlatego Komisja wnosi, ażeby Wysoki Sejm na podstawie ustnego sprawozdania raczył uchwalić ustawę tak, jak ją Komisja w rozdanym egzemplarzu przedłożyła.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Głosu nikt więcej nie żąda. Poddaję pod głosowanie en bloc ustawę z dnia dzisiejszego o zawieszeniu działalności sądów przysięgłych w niektórych okręgach sądu apelacyjnego lwowskiego w tej formie, jak czytał p. sprawozdawca i jak została rozdana między członków Izby. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy en bloc, ażeby powstali z miejsc (Większość). Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PGrzędzielski">Wnoszę o przyjęcie ustawy w trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Jest wniosek, by przystąpić do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda. Ze względu na wynik pierwszego głosowania uważam bez specjalnego głosowania, że ustawa i w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego numeru porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie przyznania obligacjom Towarzystwa Kredytowego Przemysłu Polskiego gwarancji skarbowej, oraz uproszczonego ściągania należności rzeczonego Towarzystwa (Druk nr 2213 A).</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#Marszałek">Głos ma poseł Brun.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PBrun">Kiedy 31 grudnia 1869 roku grono obywateli miasta Warszawy, ze ś. p. Janem Tadeuszem Lubomirskim i Leopoldem Kronenbergiem ojcem, utworzyło i powołało do życia Towarzystwo Kredytowe m. Warszawy, znalazło się wielu pesymistów, którzy Towarzystwu temu nie rokowali szczęśliwego rozwoju i długiego żywota. Dowodzili oni, że listy zastawne Towarzystwa Kredytowego Miejskiego nigdy nie osiągną pożądanego kursu, że stowarzyszony, otrzymawszy pożyczkę w tych listach, nie będzie wiedział, co z niemi począć, gdyż nabywców na nie nie znajdzie, że Towarzystwo często będzie musiało kupować domy na licytacji i że oczywiście finansowo temu nie podoła i runie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PBrun">I od tego czasu minęło pół wieku i na podstawie statystyki możemy się dzisiaj przekonać do jakiego stopnia te czarne przewidywania były nieuzasadnione, do jakiego stopnia obawy te były płonne. Przez czas swej półwiekowej egzystencji, a nawet tylko przez lat 49, — bo podczas okupacji niemieckiej Towarzystwo Kredytowe wstrzymało wydawanie pożyczek, — towarzystwo wydało pożyczek na sumę 305,282,000 rb. Suma kolosalna, która dzisiaj oczywiście w znacznym stopniu spłaconą już została. Ale co najciekawsze, że przez ten cały czas, przez całe półwieku, ani jednego domu Towarzystwo nie musiało nabyć na własny rachunek. Udzielało ono pożyczek nadzwyczaj ostrożnie, bo rozumiało, że czyni to dla dobra samych stowarzyszonych, którzy w tym wypadku odpowiadać musieliby oczywiście własną skórą.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PBrun">Jakiej doniosłości, jakiego znaczenia towarzystwo dzisiejszą uchwałą swoją Wysoki Sejm ma powołać do życia, oczywiście w danej chwili przewidzieć trudno. Ale i dzisiaj nie brak pesymistów, którzy mniej więcej te same wypowiadają obawy, co ongi przed 50 laty wypowiadali ich poprzednicy. I oni się boją, że Towarzystwo nie znajdzie na swe listy zastawne nabywców, że będzie musiało fabryki na własny nabywać rachunek, że tego nie wytrzyma i runie. A więc słowo w słowo to samo. Sądzę jednak, że niewierzący niewiarą swoją nie powinni tamować, nie powinni przeszkadzać tym działaczom, którzy w Towarzystwo wierzą, którzy, stojąc bliżej przemysłu, rozumieją w jak wyjątkowo ciężkich warunkach przemysł nasz dziś pracuje i którzy rozumieją, że nadeszła chwila, iż niedość jest prowadzić demagogiczne rozmowy na temat że przemysł powinien być uruchomiony, lecz że trzeba go rzeczywiście uruchomić, bo inaczej czeka kraj nasz przemysłowa, a więc ekonomiczna ruina I dlatego trzeba nie słów, ale męskiego odważnego czynu. Jednym z takich czynów jest właśnie ustawa, którą mam zaszczyt referować.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PBrun">Wśród trudności, jakie ma nasz przemysł w danej chwili do zwalczenia, nie mówiąc już o wiecznej naszej bolączce — węglu, czołowe miejsce zajmuje trudność zdobycia surowca; znalezienia środków na zapłacenie tych surowców, gdyż tam, gdzie potrzebne były setki i tysiące, które towarzystwa w kapitałach swoich obrotowych posiadały, dziś potrzebne są miljony i miljardy, których towarzystwa oczywiście nie posiadają; ale największą trudność stanowi zdobycie waluty zagranicznej na zapłacenie tych surowców, które jednak z zagranicy sprowadzić musimy, bo ich w kraju nie posiadamy. Pomimo wprowadzenia Centrali Dewiz, a może nawet, powiem szczerze, wskutek właśnie niefortunnego wprowadzenia Centrali Dewiz, przemysł nie może otrzymać walut i trzeba stukać jakichś dróg, ażeby temu zaradzić, bo już są katastrofalne z tego powodu skutki. Towarzystwa, które miały ogromny kredyt — mogę wymienić jedno, oczywiście nie z nazwiska, które miało 22000 fszt. kredytu i którego kredyt był utrzymany nawet podczas okupacji niemieckiej do ostatnie] chwili, — teraz, z powodu niezapłacenia drobnego stosunkowo wekslu, zostało zmuszone do zapłacenia całej sumy, jaką było dłużne, bo mu fabrykant angielski kredyt wymówił.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PBrun">Otóż, żeby tym trudnościom zapobiec, grono przemysłowców, ze znanym przemysłowcem łódzkim i działaczem społecznym p. Edwardem Heimanem na czele, postanowiło założyć instytucję społeczną, które nazwano Towarzystwem Kredytowem Przemysłu Polskiego. Listy j zastawne tego Towarzystwa oparte być mają na pierwszym numerze hipotek: fabryk, gruntów pod fabrykami i na maszynach. Ten ostatni pomysł jest do pewnego stopnia nowością i dlatego wymaga zatwierdzenia Wysokiej Izby. Ruchomościom tym, t. j. maszynom, mają być nadane prawa niejako nieruchomości, to Jest, że i one mają być także hipoteką objęte. Idea, jak powiadam, nowa, ale tylko nową nam się zdawała, bo słusznie podobno powiedział, już w drugim wieku, mędrzec wschodni, rabbi Akiba ben Joseph, że na świecie niema nic nowego, że na świecie wszystko już było.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#PBrun">Mam przed sobą dwa „Kurjery Warszawskie” z 27 i 28 września 1896 r., w których kolega nasz Sejmowy, p. Stanisław Majewski, przed 24 laty, zaprojektował właśnie utworzenie takiego towarzystwa. Pomysł jego nawet znalazł wówczas naśladowców; zawiązało się towarzystwo, które opracowało odpowiedni statut i złożyło go w Petersburgu do zatwierdzenia. Towarzystwo to, dziwnym zbiegiem okoliczności, jak się teraz przekonałem, tę samą miało nawet nosić nazwę: „Towarzystwo Kredytowe Przemysłu Polskiego”. Lecz Moskale, którym oczywiście nie zależało na poparciu naszego przemysłu, ustawy tej nie zatwierdzili, ciągnęli to latami całemi, żądali poprawek, zmian i skończyło się na tem, że ci, którzy się w Towarzystwo związali powyjeżdżali, powymierali i rzecz nie przyszła do skutku, a szkoda, bo dzisiaj, po 24 latach Towarzystwo to stałoby już na mocnej podstawie i mogłoby obecnie przemysłowi skuteczną okazać pomoc.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#PBrun">Różnica między projektem, luźno wtedy naszkicowanym w „Kurjerze” przez posła Majewskiego, a obecnym, polega na tem, że tam obligacje i listy zastawne miały być wydawane tylko w monecie krajowej, a tu proponuje się wydawanie listów zarówno w monecie krajowej jak i w walutach zagranicznych, które nam są tak bardzo potrzebne. Statut Towarzystwa przewiduje spłacanie tych listów zastawnych ratami przez lat 15, 20, 25 czyli, że przemysłowiec, zaciągnąwszy pożyczkę w funtach szterlingach czy frankach, nie będzie się potrzebował troszczyć po jakim to czyni kursie; bierze funty i będzie musiał oddać funty, ale ratami przez lat 25, więc w Bogu nadzieja, że uzyskamy przecież w tym czasie równowagę finansową i że w przecięciu nie zapłaci ten przemysłowiec za walutę po takim szalonym kursie, po jakim dzisiaj walory te nabywać musimy.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#PBrun">Dla udzielenia pożyczki jest w statucie przewidziana norma: połowa wartości gruntów i budynków i ¼ wartości maszyn, z dnia 1 lipca 1914 roku, a więc po kursie przedwojennym, w złocie. Tylko dla pierwszych 5 lat projektuje się tę pożyczkę nieco zwiększyć: na budynkach do 80% pierwotnej wartości, a na maszynach do 60%. Jest to obliczenie bardzo oględne i równa się to 15% dzisiejszej wartości tych przedmiotów, więc ryzyka pod tym względem Towarzystwo nie ponosi, a jak mówiłem już o Kredytowem Towarzystwie m. Warszawy, w interesie samych stowarzyszonych leży pilnować, ażeby zbyt wysokiemi pożyczkami nie narazić Towarzystwa na straty. Stowarzyszeni, dbając o własną skórę, z pewnością tego nie uczynią.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#PBrun">Przewidziana jest w statucie odpowiedzialność osobista członków, tak, że stowarzyszony będzie odpowiedzialnym nietylko całym swoim majątkiem, w fabryce umieszczonym, ale także całym swoim majątkiem, jaki gdziekolwiek po za fabryką mógłby posiadać. Dalej, jest zagwarantowana odpowiedzialność kapitałem zasobowym Towarzystwa; również łatwość egzekwowania należności. Jeżeliby ktoś w ratach zalegał, to Towarzystwo ma prawo, podobnie jak Towarzystwo Kredytowe Ziemskie czy Miejskie, wystawić go na licytację, bez potrzeby przeprowadzania długotrwałych procesów. To jest drugi punkt, który musi być uchwalony przez Izbę, aby to Towarzystwo takie prawo nabyło. Dalej przewidziano surowe kary na tych stowarzyszonych, którzyby machiny zastawione usunąć chcieli; przewidziana jest również poważna i surowa kontrola Rządu, nad działalnością Towarzystwa, do tego stopnia, że w każdym wydziale urzędnik państwowy, na koszt Towarzystwa płacony, ale przez Ministra Skarbu naznaczany, będzie pilnował, aby Towarzystwo ściśle trzymało się przepisów, i aby zbyt wygórowanemi pożyczkami Towarzystwa na szwank nie naraziło.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#PBrun">Natomiast jest przewidziane, że listy zastawne, wypuszczone w zagranicznej walucie, przez pierwszych lat 5, t. j. teraz, w czasie tego najstraszniejszego kryzysu mają być przez Rząd gwarantowane. Rząd ma zagwarantować wypłatę rat i wypłatę procentów w zagranicznej walucie, tym zagranicznym przemysłowcom, dostawcom surowców, czy bankom, którzy tu nasze listy zastawne przyjmą w swoje posiadanie. Gwarancja ta jest tylko zupełnie formalna, bo hipoteka Nr 1 i szacunek tak niski, jak 15% obecnej wartości najzupełniej zabezpieczają Rząd, iż nigdy z tytułu tej gwarancji, ani grosza zapłacić mu nie przyjdzie. Gwarancja rządowa stanowi raczej tylko upiększenie tych listów, daje raczej tylko zagranicy zapewnienie, że Rząd nie wprowadzi takiego prawa, któreby nabywców tych listów ich majątku pozbawić mogło. Taka gwarancja jest potrzebna, bośmy przecież przed paru dniami byli świadkami, że Rząd proponował wprowadzić ustawę o nowych podatkach przymusowych, które miały z posad całą hipotekę wyrzucić i wtedy oczywiście nasz zagraniczny kredytor, któryby nam pieniądze zawierzył, musiałby na tem stracić. Gwarancja głównie przed tą ewentualnością go zabezpiecza, bo dla zabezpieczenia funduszów jest ona zbyteczną, gdyż fundusze same przez się dostatecznie będą zabezpieczone. Obawy niema, bo dług jest amortyzacyjny, co pół roku dług się zmniejsza, więc jest pewność absolutna, gdyż na mocy niezłomnego prawa o rencie gruntowej wartość nieruchomości przeciwnie stale się zwiększa.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#PBrun">Komisja uważa, że ustawę Ministerstwa Skarbu przyjąć należy, gdyż gwarancja ta jest najłagodniejszym i najmniej niebezpiecznym sposobem, najmniej niebezpieczną formą zdobycia obcych kapitałów. Rząd w ten sposób nie daje żadnych koncesji, nie sprzedaje dóbr naszych narodowych, czy to lasów, czy nafty, czy nawet wyrobów, nic zgoła tylko daje formalną gwarancję, a przemysłowiec nie przypuszcza tego nabywcy listów ani do spółki, co zawsze do pewnego stopnia by go krepowało, ani nawet do zysku, ogranicza się tylko do wynagrodzenia go w formie procentów, jakie od listów zastawnych płacone będą.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#PBrun">Cała trudność leży oczywiście tylko w tem, czy się uda te listy zastawne za granicą umieścić, czy znajdą się nabywcy, banki, które się zdecydują jakąś poważniejszą sumę tych listów nabyć, czy znajdą się sprzedawcy surowców, którzy przyjmą listy Jako zapłatę za surowce, albo czy znajdą się tacy dostawcy surowców, którzy przyjmą listy jako kaucję i pozwolą przemysłowcowi sposobem rembursowym pożyczkę spłacać. Rozumie się to w ten sposób, że gdy przemysłowiec w funtach pożyczkę dostał, wtedy sporządziwszy towar z owego surowca, sprzeda go, kalkulując cenę w funtach, i dług swój pokryje, a obligacja leżeć będzie u fabrykantów zagranicznych tylko jako kaucja, jako zapewnienie, że on to wszystko w terminie wykona.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#PBrun">Gwarancję proponował Rząd dać do wysokości 30 miljonów funtów sterlingów. Co do tego w Komisji zdania były różne. Jedni głosowali za tem, ażeby ją obniżyć do 10, inni, ażeby zostawić 30 i sposobem kompromisowym zgodzono się, ażeby gwarancję określić do 20 miljonów funtów. Uważano, że taka kwota chwilowo wystarczy, co oczywiście nie przeszkadza Rządowi pozwolić Towarzystwu na wydawanie większej sumy listów zastawnych, ale już bez gwarancji rządowej. To ma o tyle ważne znaczenie, iż nie we wszystkich krajach tej gwarancji rządowej pragną. Ameryka n. p. wyraźnie wypowiedziała się przeciwko gwarancji rządowej, a to dlatego, że listy zastawne przez jakiś rząd gwarantowane, mogą przemysłowcy amerykańscy nabywać tylko wtedy, gdy otrzymają na to pozwolenie własnego parlamentu. Wolą oni przeto listy bez gwarancji, uważając, że hipoteka zupełnie im wystarczy, o ile solidnie i porządnie rzecz ta zostanie przeprowadzona.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#PBrun">Komisja uważała, że należy do ustawy (druk nr. 2131), którą Rząd złożył dodać uwagę, Iż listy korzystają z pierwszeństwa hipotecznego przed należnością Skarbu z tytułu państwowej pożyczki przymusowej, a to zgodnie z uchwałą ej mu, powziętą przy zatwierdzaniu tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#PBrun">Na żądanie Prokuratorji Generalnej, już po wydrukowaniu pierwszego sprawozdania, dodano w druku 2413A nową zmianę (w art. 3, teraz art. 9) która lepiej określa prawo windykowania — od osób trzecich — przedmiotów nieprawnie zabranych. Zmiana ta jaśniej wskazuje, że Jeżeliby ktoś n. p. nabył maszynę, któraby była zastawiona, to Towarzystwu przysługuje prawe tą maszynę odebrać z powrotem tak, Jak gdyby była kupiona od kogoś, kto jej sprzedać nie miał prawa, jak gdyby była przedmiotem skradzionym. Również według propozycji Prokuratorji wkluczono do statutu prawo udawania się do sądu o zarządzenia zapobiegawcze o ileby zachodziła obawa usunięcia maszyny z fabrycznego terytorjum; gdyby do wiadomości Towarzystwa doszło, że jakiś nieuczciwy wierzyciel maszynę usuwa, Towarzystwo będzie miało prawo udać się do sądu i natychmiast bez przeprowadzania sprawy uzyskać areszt na tę maszynę. Powyżej wzmiankowane poprawki Prokuratorji Generalnej są powodem, że Panowie otrzymali dwa sprawozdania w tym przedmiocie, a więc druk nr. 2213 i 2213 A.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#PBrun">Komisja wnosi, ażeby Wysoki Sejm ustawę tu przedłożoną łaskawie w całej rozciągłości zatwierdzić raczył.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#PBrun">Tyle od Komisji, ale pozwolę sobie jeszcze słów parę dodać od siebie. Ja z natury jestem raczej pesymistą, ale w danym wypadku szczerze i gorąco wierzę, że towarzystwo to, że ta instytucja społeczna, którą dzisiaj zatwierdzimy, którą dzisiaj do życia powołamy, stanie się podwaliną odbudowy naszego przemysłu i tak, jak Towarzystwo Kredytowe Ziemskie w swoim czasie w ciężkich warunkach uratowało nasze stosunki rolne, nasze ziemiaństwo, tak samo to towarzystwo uratować powinno i uratuje nasz przemysł, w tak ciężkich znajdujących się warunkach. Wierzę, że ustawa ta i towarzystwo staną się ową drabinką sznurową, ratunkową, którą rzucimy przemysłowi w tę otchłań, w którą ostatni najeźdźca z taką perfidją, z taką bezgraniczną, bezczelną premedytacją przemysł nasz wtrącił, drabinką, która pozwoli przemysłowi naszemu wydobyć się na powierzchnię i zająć z powrotem należne mu tak słusznie i tak zasłużone uczciwą pracą stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Głos ma P. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PMajewski">Wysoki Sejmie! Szczęśliwym się czuję, że projekt mój przed 24 laty ogłoszony, który poruszył swego czasu poważną opinją publiczną, dziś znajduje się tutaj i dąży ku swemu rozwiązaniu. Owe dawne czasy nie sprzyjały takim projektom. Carskie rządy nie mogły chcieć dla rozwoju naszego przemysłu niczego dobrego, dlatego też projekt mój naówczas nie mógł wydostać się na światło dzienne i musiał jako nieurzeczywistniony pozostać na papierze.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PMajewski">Referent przedstawił całą rzecz dosyć szczegółowo, i nie wiele mógłbym dodać do tego co powiedział. Zdaje mi się jednak, że rzecz byłaby nie dość wyczerpująco oświetloną, gdybym nie wykazał znaczenia, mającego powstać Towarzystwa Kredytowego Przemysłowego dla interesów całego naszego Państwa, a nietylko dla samego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PMajewski">Jakkolwiek pod względem politycznym mamy zupełną niepodległość, jednakże każdy z nas to rozumie, że niepodległość naszą w krótszym lub dłuższym czasie możemy bardzo łatwo utracić, jeżeli nie będziemy pilnowali wszystkiego tego, co tę niepodległość podtrzymuje. Pod względem militarnym zaledwie przed kilkoma miesiącami mieliśmy już niestety dowód, jak blisko byliśmy do katastrofy, trzeba było dopiero, ażeby poniekąd cały naród poczuł nóż na gardle, ażeby ocknął się i wyratował się od wielkiego nieszczęścia.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PMajewski">Ale Polska uratowana została tylko pod względem militarnym. Teraz nasuwa się nam niebezpieczeństwo pozornie mniejsze, jednak jest ono może w gruncie rzeczy daleko większe. Widzimy, jak pod względem ekonomicznym staczamy się w jakąś nieznaną nam jeszcze przepaść. Widzimy już przed sobą tę otchłań, ale nie mamy jeszcze sposobu, któryby nas mógł od wpadnięcia w tę otchłań powstrzymać.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PMajewski">Wiele umysłów już dobrze zdaje sobie sprawę, że drożyzna i straszny spadek waluty to są rzeczy, które już nietyle zależą od t. zw. inflacji banknotów o której tak dużo dawniej w sejmie mówiono, ale zależą jeszcze więcej i najwięcej od tego, że nie mamy dostatecznej w kraju wytwórczości, że nasze pola coraz mniej są obsiewane, że nasze fabryki nie mogą osiągnąć takiego czynnego rozwoju, jaki był dawniej, słowem, że nasza wytwórczość szwankuje, i musimy niemal wszystko, co nam jest potrzebne, kupować za granicą. To jest jedna z najważniejszych przyczyn, tę przyczynę musimy teraz wszystkiemi siłami zwalczać, usunąć, i wtedy dopiero możemy być pewni, że waluta nasza będzie się mogła podnieść, lub przynajmniej dalej nie spadnie, i że usunie się groźba popadnięcia w ekonomiczną zależność od zagranicy, która to zależność pociąga za sobą i zależność polityczną.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#PMajewski">Całe dziesiątki lat ubiegłych dały nam możność obserwowania t. zw. chorego człowieka w Europie t. j. Turcji, która była w tym samym nieomal stanie, co my obecnie, t. j. w stanie niemożności rozwijania u siebie właściwych sił twórczych. I oto ta Turcja stała się państwem, w którem nawet poczta nie była w rękach własnego rządu ani koleje, ani cła, ani inne dochody państwowe. Słowem, opieka ekonomiczna musiała być rozciągnięta jaknajgłębiej do wewnętrznych interesów państwa. To Już jest stan, który właściwie niepodleglością nazwany być już nie może, i widzieliśmy też, że Turcja rozpadała się i spadała coraz niżej, i jeśli dzisiaj jeszcze nie została całkowicie wymazana z mapy świata to jedynie dlatego, że jeszcze się co do tego nie wszystkie państwa ostatecznie porozumiały.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PMajewski">Nad nami wisi także groza ekonomicznej katastrofy, jeżeli nie potrafimy naszego przemysłu, naszej wytwórczości, naszego rolnictwa podnieść do takiej skali, żebyśmy sami sobie mogli wystarczyć. Jednym z czynników, które mogą wpłynąć na podniesienie tej wytwórczości jest oto założenie Towarzystwa Kredytowo-przemysłowego, które dostarczyć może środków tym wszystkim warsztatom pracy, które dotąd z martwego punktu ruszyć nie mogą.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PMajewski">Dlatego też sądzę, że tak ważna już nietylko dla samego przemysłu lecz i dla Państwa ustawa będzie przez Wysoką Izbę jednogłośnie przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PMarszałek">Głos ma poseł Wojdaliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PWojdaliński">Wysoka Izbo! Od samego początku powstania Państwa polskiego jedną z najmniej dostrzegalnych trosk zarówno Rządu jak i Sejmu jest troska o ekonomiczny rozwój kraju. Gdyby który z Szanownych Panów Posłów zadał sobie trud i przejrzał wszystkie ustawy nasze, przekonałby się, że na kilkaset ustaw, dotyczących celów, że tak powiem, konsumpcyjnych zaledwie jedna ustawa dotyczy celów produkcji. Główną uwagę zwraca się nie w tym kierunku jak podnieść wytwórczość, rolnictwo i przemysł, i oprzeć zapotrzebowanie kraju na jego zdolnościach produkcyjnych, lecz, jak z resztek jego dawnej świetności jakieś soki jeszcze wycisnąć. Powie mi może który z Panów, że dotychczas nie było odpowiednich warunków do wzmożenia produkcji krajowej, gdyż Państwo prowadziło ciężką wojnę i nie mogło poświęcić się pokojowej pracy twórczej. To prawda, ale jeśli Państwo prowadziło ciężką wojnę, jeśli ze względu na prowadzenie wojny nie mogło prowadzić planowej pracy nad odrodzeniem, to przynajmniej należało nie hamować prywatnej inicjatywy przez biurokratyzm, przez stwarzanie na każdym kroku trudności i przeszkód, nie hamować nie uniemożliwiać tworzenia nowych ognisk pracy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PWojdaliński">Wiele grzechów na tem polu ma również i wojskowość, która nie chciała przez dwa lata wojny, a może nie zdołała pobudzić do życia, naszego przemysłu, przynajmniej wojennego, nie chcąc dać zarobić przemysłowcom krajowym i albo wszystko sprowadzała z zagranicy, albo też tworzyła projekty własnych przedsiębiorstw, które na papierze w kalkulacji bardzo ładnie wyglądały, ale w praktyce dawały wytwory parokrotnie droższe od takich samych pochodzących z prywatnych fabryk krajowych.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PWojdaliński">Więc cały system dotychczasowy trzeba poddać gruntownej rewizji. Państwo nasze toczy się coraz głębiej po pochyłej, wiodącej na dno nędzy i zastoju. Marka polska spada z dnia na dzień. Tak dalej być nie może. Wojna skończona, przed nami otwiera się pole nowych wielkich wysiłków twórczych. Pierwszym jednak czynem naszym musi być oczyszczenie atmosfery publicznej z miazmatów rozkładu i stworzenie planu, planu, któryby szeregował w Jedną konsekwentną całość wszystkie nasze wysiłki i zamierzenia. Waluta nasza nie dźwignie się do tego czasu, póki się nie zastosujemy do wskazań konferencji brukselskiej i zgodnie z jej wskazaniami nie wprowadzimy do ostatecznych granic posuniętej oszczędności, nie ograniczymy naszego przywozu z zagranicy i nie wzmożemy naszego wywozu zagranicę. Ale proszę Panów, ażeby można ograniczyć przywóz z zagranicy i powiększyć wywóz zagranicę, trzeba przedewszystkiem wzmódz własną siłę produkcyjną. Bez tego wszystkie nasze zarządzenia będą tylko papierowe i bezcelowe. Jedynem lekarstwem Jest wzmożenie produkcji zarówno rolnej jak i przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PWojdaliński">Ale Państwo nasze samo tyle posiada wydatków i potrzeb, że w najbliższej przyszłości nie jest w stanie przyjść z wybitniejszą pomocą finansową zarówno przemysłowi, jak i rolnictwu. To też, z tem większą radością należy powitać fakt, że sam przemysł chce szukać zagranicą środków pieniężnych i kredytów i daje własne hypoteki pod zastaw tych sum, które na potrzeby przemysłu zostaną wypożyczone. Trzeba szukać koniecznie skuteczniejszych niż dotychczas środków w celu ruszenia z martwego punktu. Zdeprecjonowany pieniądz polski bez pomocy z zagranicy nie ożywi naszego żyda gospodarczego w kraju, dlatego tembardziej się dziwię, że socjalistyczni przedstawiciel robotników, których życie jest jaknajściślej związane z rozwojem przemysłu, na Komisji Skarbowo-Budżetowej występowali przeciw gwarancji rządowej do tej wysokości. Tłumaczyć sobie mogę to tylko tem, że ludzie, wyrośli w atmosferze niechęci do produkcji kapitalistycznej, nie mogą nawet myślowo dopuścić do powstania takiej sytuacji, w której mieliby współdziałać z rozwojem przemysłu w innym układzie społecznym, niż socjalistyczny.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PWojdaliński">Niestety po drodze do upaństwowiania wszystkiego, po drodze do skrępowania inicjatywy prywatnej, do sproletaryzowania i mącenia całego społeczeństwa naszego i sprowadzania go na dno nędzy postępują nietylko socjaliści: od powstania pierwszego rządu socjalistycznego po tej drodze toczy się całe życie w Polsce. W socjologji jest twierdzenie: Człowiek dwa razy się rodzi, przyczem przez te drugie narodziny rozumie socjologja pierwsze lata dziecięce, kiedy to pod wpływem czułych spojrzeń matki człowiek nabiera przyzwyczajeń i nałogów jeżeli nie na cale życie, to na długie lata. Podobnie dzieje się z tworami społecznemi. Pojęli to dobrze nasi socjaliści, i dlatego bezwzględnie, nie wierząc w swoje własne siły i możność długiego trzymania się przy władzy, chwycili ster spraw państwowych w swoje ręce od pierwszej chwili powstania Państwa Polskiego. Wiedzieli oni bowiem dobrze, że może niedługo nie stanie ich rządów, ale duch ich jak niewidzialna siła trwa i stwarza cieplarnianą atmosferę dla socjalizacji całego życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PWojdaliński">Istotnie proszę Panów choć na dnie tylko liczymy rządy p. Daszyńskiego w Lublinie, a na tygodnie rządy p. Moraczewskiego w Warszawie, skutki haseł ich obu wciąż nad nami panują. Trzeba zdać sobie dokładnie sprawę z niebezpieczeństwa, bowiem poznanie niebezpieczeństwa jest osiągnięciem połowy nad niem zwycięstwa. Jeżeli powiadam, że trzeba skończyć z rządami socjalistycznemi, to bynajmniej nie z nienawiści do socjalistów to mówię, bo tej osobiście nie czuję, lecz z głębokiego przekonania, że drogi, przez nich wskazane nie prowadzą do celu. Polskę potrzeba budować w taki sam sposób, na tych samych podstawach, jak są budowane wielkie demokracje zachodu, nietylko pod względem konstytucyjnym, jak to z tej trybuny mówiono ale i pod względem gospodarczym. A te państwa nie zaczynały swej działalności ekonomicznej od utrzymywania tysiącznych rzesz bezrobotnych, lecz od stwarzania dla nich źródeł prac. Tymczasem jakże po djametralnie w przeciwnej linji poszliśmy tutaj w Polsce! Zdawać się mogło, że kiedy kraj zacofany ekonomicznie jak nasz, przytem tak srodze dotknięty przez wojnę, odzyska niepodległość, wszystkie siły swoje zwróci w kierunku twórczej pracy ekonomicznej i że zapanuje w Polsce gorączka czynu, jakiej na świecie nikt nie widział, że to nieszczęśliwie wyzyskiwane dotychczas społeczeństwo rzuci się z całą namiętnością do pracy i wykorzysta pracę wszystkich wolnych rąk dla dorównania innym narodom. Takby mogło być, ale tak nie jest. Bo, Panowie, dni naszej niepodległości zaczęły się nie pod hasłem zgody i harmonji, lecz pod hasłem walk wewnętrznych i burzenia.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PWojdaliński">Symptomem bezwładzy myśli tych polityków było zorganizowanie przez nich robót publicznych, które otrzymały przysłowiowe miano — przesypywania z pustego w próżne. Dawno ustały już rządy socjalistyczne, a wszystkie urzędy państwowe nic innego nie robią, tylko wciąż przesypują z pustego w próżne. Trzeba śmiałem cięciem przeciąć otaczającą nas atmosferę bezpłodnego doktrynerstwa i bezrządu. Do tej stęchłej atmosfery w Polsce trzeba wpuścić trochę więcej światła i powietrza, bo idąc dalej po drodze dotychczasowej, doprowadzi się państwo do tego stanu ekonomicznego, że nie będzie innych ognisk życia gospodarczego prócz z jednej strony wielkiej maszyny państwowej, drukującej papierki, a z drugiej strony — olbrzymich kooperatyw subsydjowanych przez państwo. Nie, Panowie, nie tędy droga do rozumnej gospodarki i szczęścia wszystkich obywateli państwa. Do tego celu prowadzi zupełnie inna droga, ale wskażą ją nie ci, którzy wyrośli w atmosferze doktryn socjalnych w rodzaju: im gorzej, tem lepiej.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#komentarz">(P. Kosmowska: Wskaż Pan drogę)</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#PWojdaliński">Zamiast ściągać wszystko w odmęt nędzy i zastoju, trzeba podnosić i dźwigać nasze życie gospodarcze. Naszym ideałem nie jest nienawiść klasowa i społeczna i równość bierna wszystkich obywateli doprowadzonych do nędzy, ale równość jedynie możliwa w świecie, równość oparta na stałym postępie i ewolucji i na wznoszeniu na wyższe szczeble wszystkiego i wszystkich.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#komentarz">(Głos: Wakuje posada na ministra!)</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#PWojdaliński">Nie chcemy się łudzić nadzieją rychłego przewrotu społecznego, bo tego nie będzie, a zresztą gdyby było, to według mego głębokiego przeświadczenia, byłby on największem nieszczęściem dla tych właśnie, którzy powiadają, że oni szczęście przynoszą. Chcemy natomiast, żeby w Polsce dymiło ze wszystkich kominów, żeby w Polsce rozwijało się rolnictwo i handel, żeby w Polsce była łatwość zarobku, żeby każdy z zarobkujących mógł wyżyć ze swego zarobku dostatnio i kulturalnie.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#PWojdaliński">Ale do przełamania zaborczości haseł socjalistycznych, którejśmy ulegli, do zawrócenia z niebezpiecznej drogi upaństwowienia wszystkiego i proletaryzowania całego społeczeństwa nikt inny nie jest powołany, tylko włościanie i te stronnictwa, w których oni wpływ rzeczywisty, a nie pozorny posiadają. Wszakże oni, najbliżej stojący natury, najlepiej wiedzą, jak mści się nieposzanowania praw natury i uległość doktrynom. Oni przedewszystkiem nie mogą pozwolić na trwanie dalej tego dotychczasowego systemu, który naprawdę nam wszystkim już wyżej uszu sięga. Zadanie to podejmuje klub Narodowego Zjednoczenia Ludowego, który mam zaszczyt w tej chwili reprezentować. Oświadczamy jak najbardziej stanowczo, że nietylko w tym wypadku, ale w każdym innym wypadku będziemy zawsze popierać prywatną inicjatywę wysiłków, które mają na celu wzmożenie sił gospodarczych państwa, a natomiast zwalczać będziemy wszelkiego rodzaju przywileje i etatyzm państwowy. Nie chcemy być dłużej najbiedniejszym narodem w całym świecie, nie chcemy powtarzać błędów dawnej szlachty, która, podcinając przemysł i handel, przyczyniła się nieświadomie do zachwiania bytu państwa polskiego. Chcemy, żeby w Polsce powstał możliwie jaknajsilniejszy i kulturalnie i gospodarczo stan włościański, żeby było jaknajwięcej fabryk, jaknajwięcej robotników dobrze zarabiających, jaknajwięcej kupców sumiennie handlujących, jaknajwięcej rzemieślników zadowolonych ze swego fachu, jaknajwięcej inteligentów, pogłębiających rodzimą kulturę i sztukę. Słowem chcemy, by w Polsce wszystkim było dobrze, by w najpełniejszej formie ziściły się pragnienia Mickiewicza: „w szczęściu każdego są wszystkich cele”. To jest dążenie nasze jako stronnictwa patrjotycznego.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#PWojdaliński">Nie jest też dla nas obojętny rozwój przemysłu i ze stanowiska węższego, bardziej egoistycznego, jako klubu, który w większości swojej składa się z przedstawicieli włościaństwa.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#PWojdaliński">Rolnictwo jest ściśle związane z rozwojem przemysłu i naodwrót. Większość naszych gospodarstw rolnych uległa całkowitemu lub częściowemu zniszczeniu, wszystkie zaś cierpią na brak narzędzi i maszyn. Przy niskim kursie marki naszej przez dłuższy czas nie sposób nawet pomyśleć o tem, żeby szerokie koła rolne mogły sprowadzać maszyny rolnicze z zagranicy. To samo odnosi się do wyrobów tkackich, przędzalniczych i innych, za które właściciele obecnie płacą bajońskie sumy. A jednak, chcąc, żeby rolnik mógł po niskich cenach rozsprzedawać miastom swoje produkty, trzeba stworzyć takie warunki ekonomiczne, ażeby mógł nabyć w mieście wszystkie potrzebne mu przedmioty po niskich cenach. A tego nie da się osiągnąć inaczej, jak przez rozwój przemysłu rodzimego.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#PWojdaliński">Prócz tego rozwój przemysłu ma znaczenie także inne. Jak wiemy Państwo Polskie ma i przez długie lata mieć będzie olbrzymie wydatki państwowe. Otóż jeżeli prócz rolnictwa nie rozwiną się inne gałęzie wytwórczości krajowej, wtedy cały ciężar utrzymania państwa spadnie na barki rolnictwa. Chcemy pociągnąć przemysł do wydatnej pomocy państwowej i dlatego właśnie szukamy środków dla podtrzymania jego życia i rozwoju, aby zapewnić możność stałych i stale wzrastających świadczeń na rzecz państwa. Jest to pierwsza przyczyna, która wymaga rozwoju przemysłu.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#PWojdaliński">Następnie nieobojętnym jest dla rolnictwa rozwój przemysłu i ze względu przeludnienia wsi polskiej. Już dzisiaj z powodu braku zarobków w mieście wieś nasza, szczególniej w b. Galicji i w b. Królestwie Kongresowem, jest przeludniona, ma prawie dwa razy więcej ludności niż wsie na zachodzie. Już dzisiaj, gdyby nawet zdołano podnieść produkcję rolną do poziomu produkcji zachodniej stopa życiowa włościanina naszego musiałaby z powodu przeludnienia być dwa razy niższa niż na zachodzie. Dlatego, jeśli nie zdołamy w najbliższym czasie rozwinąć przemysłu i nie stworzymy nowych ognisk pracy, wieś nasza albo będzie grzęzła w coraz większej nędzy, albo będzie musiała ulegać coraz gwałtowniejszej emigracji. Prof. Buzek oblicza, że rok rocznie przed wojną emigrowało z ziem Polski przeszło 100.000 ludności na stale, a około miljona sezonowo. Jest to tak szalony upust krwi, że żaden Polak, miłujący swój kraj, bez użycia wszystkich środków, mogących go zatamować, nie może się z tem pogodzić.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#PWojdaliński">Kto więc nie chce dalszego spadku marki polskiej, kto nie chce, żebyśmy rzez dłuższy czas utrzymywali rzesze bezrobotnych, kto nie chce, żebyśmy przepłacali wytwory zagraniczne, kto nie chce, żeby wszystkie ciężary państwowe spadły na barki włościaństwa, kto nie chce przeludnienia i nędzy wsi polskiej, wreszcie kto nie chce, żeby setki tysięcy ludu naszego rok rocznie musiały iść na tułaczkę i wysługiwanie się obcym a niejednokrotnie wrogim nam kapitałom, ten musi współdziałać dla rozwoju przemysłu. Rzecz oczywista, że rozwój ten nie może być dokonywany ze szkodą rolnictwa. Zresztą zdaje się jesteśmy wszyscy zgodni w twierdzeniu, że jednym z pierwszych warunków naszego uniezależnienia się od zagranicy i wzmocnienia dobrobytu w kraju tak rolniczym jak nasz, jest przedewszystkiem rozwój rolnictwa, i gdyby przemysł zwrócił się do nas z żądaniem bezpośredniej pomocy finansowej od Skarbu, musielibyśmy się poważnie zastanowić, w jaki sposób tej pomocy udzielić możemy, żeby nie narazić innych gałęzi wytwórczości krajowej a przedewszystkiem rolnictwa na szwank i nie postawić go w sytuacji mniej korzystnej od przemysłu. Ale ponieważ przemysł nie żąda bezpośredniego wydatku finansowego, ponieważ żąda jedynie gwarancji, dając jako zabezpieczenie własne hipoteki, które są znacz nie więcej warte niż ten kredyt, który możemy od zagranicy uzyskać, przeto nie widzę przeszkody do przyjęcia w brzmieniu Komisji Skarbowo Budżetowej ustawy o gwarancji dla Towarzystwa Kredytowego Przemysłu Polskiego.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#PWojdaliński">Jedno tylko mamy jeszcze życzenie pod adresem Rządu, mianowicie, ażeby skorzystał z przysługującego mu prawa kontroli działalności Towarzystwa tak, ażeby za gwarancję nie potrzebował nigdy płacić. Bo jakkolwiek członkowie Towarzystwa, w danym wypadku fabrykanci, są odpowiedzialni solidarnie, to jednak, ponieważ i Rząd przyjmuje na siebie odpowiedzialność za gwarancje, powinien interesować się działalnością Towarzystwa i dbać o ścisłe przestrzeganie ustawy. Wtedy przyjąwszy tę ustawę, będziemy spokojni w sumieniu i będziemy głęboko przekonani, że stworzyliśmy dzieło, mogące przyczynić się do wzmożenia siły produkcyjnej Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#POsiecki">Wysoka Izbo! Szanowny przedmówca mój, mówiąc o ustawie przedłożonej do zatwierdzenia, przedstawił cały program finansowo-skarbowy w końcu zaznaczył że stronnictwo jego dąży do tego, ażeby wszystkim było dobrze, i jeśli ktoś chce, ażeby te pomyślności się spełniły, powinien za tą ustawą głosować. Moje stronnictwo za ustawą głosować będzie, ale w tem przekonaniu, że ona jednak tych wszystkich szczęśliwości nie da, bo jedna ustawa o możności zagwarantowania kredytu dla przemysłu, całego ogromu niedomagań, których obecnie doznajemy, nie będzie mogła uleczyć. Jesteśmy za tem — i wszyscy, zdaje się, podzielają to przekonanie, — że należy jak najrychlej uruchomić przemysł, który został zdewastowany tak okrutnie przez najeźdźców, i który ze względu na stan naszej waluty nie może dziś się podnieść, albowiem jeśli idzie o surowce, których nie posiadamy w kraju, o maszyny, które trzeba sprowadzać z zagranicy, to w tej chwili nie jesteśmy w możności tego zrobić ze względu na nizki stan naszej waluty.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#POsiecki">Będziemy głosować za tą ustawą, jednakże sądzimy, że jest ona pierwszym krokiem ku uruchomieniu przemysłu. Pozostaje jeszcze konieczne uzyskanie kredytu, który Rząd ma gwarantować. Czy przemysłowcy zdołają ten kredyt osiągnąć w dzisiejszych trudnych warunkach, nie wiemy, bądź co bądź należy życzyć, ażeby to im się powiodło.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#POsiecki">Stronnictwo moje, reprezentujące szerokie masy ludu wiejskiego, jest w wysokim stopniu zainteresowane, ażeby przemysł w jaknajkrótszym czasie został uruchomiony, bo brak przemysłu daje się odczuwać fatalnie. I dlatego też godzimy się chętnie na to, ażeby Państwo dało odpowiednią gwarancję, jednakże sądzimy, że interes Skarbu musi być przytem dostatecznie zabezpieczony.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#POsiecki">Rezolucja, która została wydrukowana, a która przez przeoczenie nie została zgłoszona przez szanownego referenta, między innemi mówi o tem, że:</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#POsiecki">„Wzywa się Pana Ministra Skarbu aby, przyznając szczególne przywileje i uprawnienia, w myśl niniejszej ustawy, Towarzystwu, wprowadził do statutu Towarzystwa normy dostatecznie zabezpieczające organizacje, finansowanie, sprawność i legalność jego operacji, oraz zażądał, aby przeznaczenie majątku Towarzystwa, na wypadek jego likwidacji, na cele użyteczności publicznej, pod jego nastąpiło kontrolą, po wysłuchaniu wniosku Generalnej Prokuratorji Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#POsiecki">Jabym sobie pozwolił dodać do tej rezolucji punkt, w którym będzie mowa o interesach Skarbu. Mianowicie idzie o to, ażeby przy zatwierdzeniu statutu Towarzystwa, udzielającego kredytu długoterminowego dla przemysłu polskiego Ministerstwo Skarbu dostatecznie zabezpieczyło interesy Państwa tak, ażeby, jak to zresztą mój przedmówca powiedział, państwo na skutek gwarancji, udzielonej na mocy tej ustawy, nie narażało się na zbyt wielkie ryzyko. I to jest właśnie rzeczą Rządu, ażeby przy zatwierdzaniu statutu odpowiednio zagwarantowało interes Państwa.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#POsiecki">Dlatego proponują, ażeby do tej rezolucji po słowach „sprawność i legalność jego operacji”, oraz dodać: „interes Skarbu, jak również”. Z tą poprawką będziemy głosować za przyjęciem statutu i rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Stapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PStapiński">Wysoki Sejmie! Według zapowiedzi Ministra Spraw Wojskowych czeka nas w najkrótszym czasie konieczność uzyskania dla Państwa kredytu do wysokości 1 miljarda franków na potrzeby wojskowe. Wiemy z doświadczeń b. Ministra Skarbu, że kredyt nasz zagranicą nie jest zbyt wielki, przeciwnie on jest dość ograniczony. Z tem powinniśmy, zdaje się, przedewszystkiem liczyć się przy załatwieniu tej sprawy. Kredyt nasz, niestety, nietylko nie jest nieograniczony, ale przeciwnie, jest bardzo ograniczony i obowiązkiem Wysokiego Sejmu jest pamiętać o tem, ażeby ten kredyt, który jeszcze dla Polski poza granicą Istnieje, został zużyty na potrzeby Państwa Polskiego w tem znaczeniu, że powinny być przedewszystkiem pokryte potrzeby, które muszą być załatwione terminowo, bez względu na wszystkie inne. Pod tym kątem widzenia należy rozpatrywać sprawą, będącą na porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PStapiński">Poseł Wojdaliński wybija otwarte drzwi, skoro mówi, że potrzebujemy rozwijać przemysł Temu nikt nie zaprzecza. Jeżeli dziwił się opozycji w Komisji Skarbowo-Budżetowej, to muszą zaznaczyć, że z żadnej strony nie było opozycji przeciw rozwojowi przemysłu, przeciw udzieleniu przemysłowi pomocy Państwa. Była tylko o jednem mowa, mianowicie czy pojemność kredytowa Polski jest wystarczająca do przyjęcia tej gwarancji na rachunek Państwa? Gwarancja ta, — o tem się nie mówi, — wynosi kwotą 20.000.000 funt. szterlingów. Przy dzisiejszej cenie funtów szterlingów, wynosi to skromną kwotą prawie 40 miljardów marek. Czy Polska i Sejm jako jej ciało prawodawcze może w tej chwili obciążać hipoteką kredytu Państwa Polskiego kwotą 40 miljardów bez uszczerbku dla dalszych kredytów na potrzeby wojskowe, i aprowizacyjne, t. j. na te potrzeby, które nie za rok ale już tej zimy muszą być załatwione, — na to Wysoka Izba raczy sobie odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PStapiński">Proszą Panów, gwarancja niewątpliwie jest obciążeniem kredytu. Może my tą rzecz bierzemy inaczej, ale skoro Polska przyjmie odpowiedzialność za 40 miljardów marek, cały świat, niewątpliwie będzie wiedział, iż hipoteka Państwa Polskiego jest obciążona 40 miliardami marek gwarancji. To nie zmienia postaci rzeczy, czy to nazywa się kredyt czy gwarancja. Według mego przekonania w tej chwili Państwo Polskie nie może przyjąć tego zobowiązania, nie powinno przyjąć na poczet swego kredytu tej wielkiej gwarancji, albowiem raz jeszcze nadmieniam, że wiadomo nam wszystkim, iż pojemność naszego kredytu zagranicą jest już ograniczona. Musimy sobie zdać sprawą z tego, co p. Minister Skarbu powiedział, że uzyskanie 100.000.000 fr. przedstawiało poważne trudności i że w rezultacie ich nie uzyskano. Czy w tych warunkach Wysoka Izba może tak łatwo ten kredyt uchwalić?</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Głos: Dlatego, że źle gospodarujemy)</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PStapiński">Gwarancja dla przemysłu w tych warunkach, gdy ten przemysł, niestety, już nietylko z braku kredytu, ale i wskutek naszej ogólnej gospodarki państwowej znajduje się w tem położeniu, że nietylko nie może się rozwijać, ale wprost nie może istnieć, — takie mu się stawia trudności — nie rozwiązuje sprawy. Są gałęzie przemysłu, które nietylko się nie podnoszą, ale wskutek naszej gospodarki popadają w zastój, ewentualnie są narażone na upadek. Proszę Wysokiej Izby, Rząd, dając tak wysoką gwarancją, nie zabezpiecza sobie nawet ostatecznego wpływu na to towarzystwo, względnie na te instytucje, które z tego kredytu będą korzystały. Panowie przedmówcy wspomnieli tutaj, że rezolucje wzywają Rząd do tego, aby zapewnił sobie w statucie odpowiedni wpływ. Ale to jest strzał w powietrze, to jest jeden z tych kroków, które my tak łatwo robimy świadomi, że to jest poprostu gadanina po próżnicy. Przecież nie można mówić o statucie jako o czemś zupełnie nieznanem. Wiadomo nam, że pomimo pertraktacji w Komisji Skarbowo-Budżetowej statutu tego nie zmieniono w tym kierunku, iżby Państwu zabezpieczyć dostateczny wpływ. Istotnie Rząd nie ma dostatecznego wpływu, statut ten nie daje rządowi rękojmi, iż w razie nieopatrznej gospodarki tych towarzystw, rząd może ingerować w celu zabezpieczenia państwa. Czy rezolucja obecna, skoro ją uchwalimy, tak wzruszy serca tych panów, że statut zmienią, względnie czy Rząd, który dotychczas nie potrafił tego statutu zmienić po swojej myśli, w ten sposób, ażeby gwarancja była zupełnie zabezpieczona, teraz po uchwaleniu gwarancji zabezpieczy sobie wpływ? Wybaczcie Panowie, ale chyba serjo o tem mówić nie można, bo te rzeczy powinny były się stać przed tem, a nie po tem. Obowiązkiem Rządu było pilnować tego przed udzieleniem gwarancji, a nie dopiero po uchwaleniu ustawy. Jeżeli w Komisji Skarbowo-Budżetowej tej zmiany uzyskać nie potrafiliśmy, a Rząd nie zabezpieczył sobie tej gwarancji przed uchwaleniem ustawy, to ja nie wiem skąd Wysoka Izba może mieć pewność, że kiedy tę rezolucję przyjmie, to wszystko się stanie?</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PStapiński">Uważam że wobec tego iż naszym obowiązkiem jest patrzeć co się dzieje, że istotnie czekają nas niewiadome jeszcze potrzeby wojskowe, że nas czekają wiadome już konieczności aprowizacyjne, przeto przedewszystkiem musimy pokryć te potrzeby terminowe, bez względu na to czy przemysł nasz będzie się rozwijał, czy rolnictwo nasze będzie kwitło. W interesie istnienia Polski te kredyty muszą być zabezpieczone. Czy Polska będzie ubogą, czy bogatą, Polska musi być. A gdy kredyt roztrwonimy, to może nam zabraknąć kredytu na istotne potrzeby Polski, żeby istnieć mogła.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PStapiński">Z tych przyczyn a także, ponieważ plan finansowy nie jest ułożony, ponieważ wszystko dzieje się tak dorywczo, iż my dopiero teraz zaczęliśmy w Komisji Skarbowo - Budżetowej rozprawy nad tem, że trzeba sobie raz zdać rachunek z gospodarki naszej, wobec tego, że nie wiemy, jaki będzie stosunek do tej sprawy przyszłego Ministra Skarbu, którego mamy powołać, ażeby zrobił porządek w budżecie, uważam, że tej sprawy nie należy uchwalać, ale należy ją odroczyć, odesłać z powrotem Rządowi; niech Rząd zabezpieczy sobie dostateczne wpływy, niech ma pewność, że on będzie gospodarował, a nie ktoś inny, niech przyszły Minister Skarbu powie, jak jemu się ta rzecz przedstawia, a potem dopiero możemy w Sejmie tę sprawę ponownie rozpatrzyć. To jest kwestja obciążenia państwa kredytem 40 miljardowym i takich rzeczy na poczekaniu załatwiać nie wolno.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Perl.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PPerl">Szanowni Panowie! W ostatnich czasach stało się modnem w kołach kapitalistycznych wyrzekanie na t. zw. etatyzm, a nawet Zw. L.-M. motywuje wycofanie swego przedstawiciela z Rządu, p. Władysława Grabskiego tym etatyzmem, który się przejawia w polityce gospodarczej Rządu. Ci panowie, którzy napadają na t. zw. etatyzm, jednakże nie byli łaskawi ściśle sformułować co właściwie etatyzm ten ma oznaczać? Czy Panowie sądzą, że możemy na dzisiejszym stopniu rozwoju i w dzisiejszych warunkach zarówno gospodarki polskiej, jak i międzynarodowej wrócić do błogich czasów manczesteryzmu, kiedy państwo miało odgrywać rolę tylko stróża nocnego, pilnować dorobku kapitalistów, pozatem zaś nie miało się wcale wtrącać do stosunków ekonomicznych? Czy etatyzm ten ma to oznaczać?</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PPerl">Panowie ci narzekają, że Państwo swemi zarządzeniami tamuje rozpęd przedsiębiorców, obniża polot przemysłowców, osłabia ich energję. Proszę Panów, jeżeli chodzi o usunięcie szykan biurokratycznych, nieładu biurokratycznego, tego faktu, że mnóstwo rozmaitych urzędów, władz i poszczególnych urzędników zajmuje się każdą daną sprawą, że z załatwieniem każdej sprawy trzeba czekać bardzo długo, — jeżeli chodzi o usunięcie wszystkich tych niedomagań administracji polskiej, to oczywiście zgodni jesteśmy w zwalczaniu takiego etatyzmu.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PPerl">Ale, proszę Panów, tu nie chodzi i o etatyzm jako o pewien system społeczny. Tu chodzi poprostu o niedołęstwo naszej administracji. Jeżeli zaś chodzi o to, że walka z etatyzmem ma oznaczać, Iż Państwo nie może się wtrącać do stosunków gospodarczych, że ma wszystko pozostawić prywatnemu kapitałowi, to to ze stanowiska obecnych potrzeb i stosunków jest zupełną niedorzecznością.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PPerl">Proszę Panów, w tej czy innej formie, w takim czy innym stopniu, szybciej czy wolniej, ale idziemy w kierunku uspołecznienia, nie etatyzmu, dlatego, że nie chcemy biurokratycznego upaństwowienia, ale chcemy opierać te gałęzie przemysłu, które do tego dojrzały na podstawie zrzeszeń, na podstawie współpracy trzech czynników: administracji gospodarczej, państwowej, która była by oddzielona ściśle od administracji politycznej; organizacji spożywców i organizacji robotniczej. Na tym gruncie chcemy oprzeć uspołecznienie tych gałęzi przemysłu, które do tego dojrzały, czy to w formie i w rozmiarach terytorjum państwowego, czy w rozmiarach gminy lub powiatu.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PPerl">Uznajemy jednak, że to się nie da dokonać jednocześnie i nie da się dokonać szybko i uważamy, że jest jeszcze dużo terenu nawet w państwach wysoko pod względem przemysłu rozwiniętych dla kapitału przemysłowego, który jednak powinien być kontrolowany i reglamentowany tak, żeby nie prowadził do ciągłych wybuchów robotniczych, żeby służył nie dobru prywatnej kieszeni kapitalistów, ale dobru społecznemu.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PPerl">My tu dziś nie mamy co mówić o uspołecznieniu, tego chyba Rządowi obecnemu przeciwnicy etatyzmu nie zarzucają, ale musimy dziś mówić o innym etatyzmie, na który coprawda klasy posiadające nie powstają, przeciwnie, o który kopię kruszą i właśnie wyrazem tego etatyzmu, dzięki któremu poza kontrolą Sejmu i społeczeństwa przelewają się miljony i miljardy do kieszeni kapitalistów, dzięki któremu traci Skarb, tracą spożywcy, ale zyskuje uprzywilejowane grono kapitalistów jest ten projekt.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PPerl">Tu chodzi poprostu o prezent dla kapitalistów, bo gwarancją, jak to słusznie powiedział p. Stapiński, jest zobowiązanie pokrycia tych wszystkich strat, które owo towarzystwo mieć będzie. Jest to prezent Państwa dla kapitalistów bez żadnej gwarancji, jakie interesy to towarzystwo prowadzić będzie, bez względu na to, czy będzie wypłacalne, czy nie. Przeciwnie taka gwarancja może nawet tych kapitalistów pobudzić do gospodarki nieostrożnej, do robienia tego, co będzie leżało w ich interesie, nie zaś w interesie kraju, bo wszystko jedno, cokolwiek będą robili, Państwo gwarantuje, że wszystkie straty pokryje, dając olbrzymią, niesłychaną gwarancję 40 niemal miljardów marek polskich. Jakaż rola tu jest kapitalistów? Jakąż mamy gwarancję, że ta odbudowa, rozwój przemysłu nie zmieni się w zwyczajne paskowanie, które jest dzisiaj najintratniejszym przemysłem? Mając z góry zapewnioną gwarancję, jednocześnie zrzekamy się wszelkich gwarancji, że tu będzie chodziło rzeczywiście o rozwój przemysłu, o szeroki interes społeczeństwa, nie zaś o prywatne zyski kapitalistów.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PPerl">Oddawna już wiemy o tem, że poza kontrolą Sejmu i społeczeństwa tworzą się kapitalistyczne towarzystwa, którym oddaje się wszystkie przywileje i Skarb z tego nic nie ma. Skarżymy się wszyscy, łamiemy sobie głowy, jak zaradzić tak straszliwemu położeniu Skarbu, temu bankructwu, które nam grozi, ale nie wyzyskujemy ani jednej sposobności, ażeby zapewnić Skarbowi Państwa tę część olbrzymich dochodów, które mają uprzywilejowane towarzystwa.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#PPerl">Pokój w Rydze ma doprowadzić do nawiązania stosunków handlowych z Rosją i oto, jak słyszałem, już dzisiaj tworzy się uprzywilejowane prywatne towarzystwo, które napewno będzie miało przyznane wszystkie zyski z tego handlu i bardzo wątpię, znając system dziś praktykowany, ażeby interes Skarbu, interes gospodarstwa społecznego, interes spożywców był zagwarantowany. Wyrazem tego systemu wzbogacania prywatnych kapitalistów, tego etatyzmu, który jest tak miły klasie posiadającej, jest właśnie ten projekt, który ani Rządowi, ani społeczeństwu gwarancji takiej nie daje, natomiast zapewnia kapitalistom, że bez żadnej troski i kłopotów i baz żadnej kontroli swej działalności, będą mogli robić co się im żywnie podoba.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#PPerl">Gdy chodzi o kooperatywy, o instytucje spółdzielcze, to Im tych gwarancji Państwo nie daje, nie mają one tej pomocy Państwa; tutaj o każdy miljon trzeba walczyć i był taki wypadek, za gdy związek kooperatyw spożywczych prosił Rząd o gwarancję pożyczki, którą miał zaciągnąć od kooperatyw angielskich, Rząd polski postawił takie warunki, że ich przyjąć nie było możne I dopiero kooperatywy angielskie oświadczyły, że zrzekają się tych gwarancji. Proszę Panów, oczywiście, skoro jest legalny związek spożywców, który obraca wielkiemi sumami, to napewno dawał odpowiednie gwarancje. Ale to jest właśnie ten system, o którym mówiłem — nie popierania towarzystw spółdzielczych, kooperatyw, szczególnie robotniczych, natomiast popierania prywatnego kapitału. Uważam za rzecz niesłychaną, ażebyśmy przyjmowali ustawę, która nic nie mówi o tem, jaki udział pod względem organizacyjnym, pod względem wpływów na owo towarzystwo mieć będzie Rząd. Jest to poprostu niesłychane, ażeby taką sprawę spychać do rezolucji, czyli do pobożnego życzenia, które Rządu nie obowiązuje.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#PPerl">Chodzi tutaj o olbrzymie sumy, o rzecz niezmiernej wagi, bo jeżeli pominiemy nawet tę gwarancję, to chodzi tutaj o odbudowę przemysłu, o to jak i co to towarzystwo robić będzie. Tutaj Rząd ustawą nie zabezpiecza sobie wpływów, nie daje społeczeństwu gwarancji, że on ofiarowując tak niesłychane przywileje temu towarzystwu, będzie miał na nie wpływ, bo rezolucja nikomu tej gwarancji nie daje. Na 40 miljardów marek polskich Rządowi i społeczeństwu dajecie gwarancję w postaci rezolucji!</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#PPerl">A wreszcie pod względem czysto parlamentarnego traktowania nie rozumiem jak można przyjmować taką ustawę wtedy, kiedy niema ministra Skarbu, kiedy nie wiemy jaki jest pogląd jego na tę sprawę, kiedy nie wiemy, czy on ten spadek zechce przyjąć. Nie rozumiem, jak można pod względem parlamentarnym traktować podobne sprawy podczas przesilenia istniejącego w ministerstwie Skarbu, kiedy tego ministra Skarbu niema. Do jakiego ministra Skarbu Panowie się zwracacie: „wzywa się pana ministra Skarbu” czy do platońskiej idei, do platońskiego pierwowzoru ministra Skarbu? Zwykle się. zwraca do istniejącego konkretnie, istniejącego z krwi i ciała ministra Skarbu. Jest niedorzecznością, żeby Sejm się zwracał do ministra Skarbu, którego niema.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#PPerl">My głosować będziemy przeciw tej ustawie w całości, ale zwracam uwagę, że nawet ci Panowie, którzy są za tą ustawą, muszą ten motyw parlamentarny uwzględnić i sprawę na nowo przekazać do Komisji Skarbowo Budżetowej z tem, aby do Sejmu weszła wtedy, gdy minister Skarbu będzie i będzie mógł się wypowiedzieć, zarówno w Sejmie jak i w Komisji. Jeżeli Panowie nie chcecie gwałcić parlamentarnego załatwienia sprawy i lekkomyślnie sprawy traktować, to muszą się Panowie zgodzić, aby ten wniosek odłożyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PWierzbicki">Są sprawy, na które Polska już dość długo czeka. Jedną z nich jest kwestja kredytów na odbudowę Państwa. Jeżeli jakikolwiek zachodni Europejczyk weźmie do ręki bilans P. K. K. P. i zbada, na czem są oparte emisje banknotów przekona się, że jest już kilkadziesiąt miljardów weksli ministra Skarbu, a zaledwie jakie dwa miljardy weksli, które mają jako podkład realny majątek obywateli, to będzie dla niego rzeczą jasną i zrozumiałą, że marka polska może być tylko tyle warta, ile jest warta, bo zobowiązania ministra Skarbu i cały ten przeszło stumiljardowy budżet Państwa to jest wyrzucanie pieniędzy na przebiedowanie jeszcze jednego roku niemożliwej sytuacji. Z tych setek miljardów, które rok bieżący i rok przyszły będzie Państwo kosztował, prawie nic realnego dla Polski nie pozostanie, wszystko to będzie wydane, zużyte, skonsumowane. I dokąd budżet Państwa, dokąd emisja biletów skarbowych opierać się będzie jedynie na tem, że cały naród konsumuje, a nie wytwarza — dotąd Skarb Państwa żadnych kredytów za granicą nie zdobędzie, tak jak i dzisiaj nie chce kredytować Polsce zachodnio-europejski finansista, zapoznawszy się z bilansem Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PWierzbicki">Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Ażeby je znaleźć, musimy zrozumieć, że dotąd Polska żądała od Zachodu kredytów nieprodukcyjnych, bo wprawdzie kredyt wojenny jest kredytem konieczności państwowej, a obrona granic Państwa jest wielkiem zadaniem, ale z punktu widzenia rozwoju gospodarczego jest to wydatek nieprodukcyjny. Koniecznością jest również kredyt aprowizacyjny, ale i on jest kredytem czysto konsumcyjnym, który się zje i z którego nic nie powstanie. Nic dziwnego, że minister Skarbu nie mógł już zdobyć za granicą ani kredytu aprowizacyjnego, ani kredytu wojskowego. Teraz zjawia się próba założenia podwalin z kredytu produkcyjnego, kredytu na odbudowę przemysłową Polski, próba wzorowana na wielkim tworze Lubeckiego — Towarzystwie Kredytowem i Ziemskiem, które w owym czasie odbudowało rolnictwo polskie. Dziś produkcja rolnicza naszego kraju znów nie wystarcza na wyżywienie kraju, a jeżeli nawet podniesiemy ją do stanu przedwojennego, to rozwiąże ona tylko zagadnienie wyżywienia ludności, lecz nie rozwiąże zagadnienia dobrobytu społecznego Państwa Polskiego, bo nie potrafi zatrudnić wszystkich rąk roboczych. Więc w tym momencie będzie rzeczą również epokową, jeżeli uda się stworzyć analogiczną instytucję do Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, owo Towarzystwo Kredytowe Przemysłowe, którego zadaniem jest odbudowa przemysłu. Jeżeli ta sprawa ma już swoją historję dwuletnią, to jest to tylko dowód, jak dużo czasu u nas przejść musi od powstania jakiegoś pomysłu twórczego do jego urzeczywistnienia.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PWierzbicki">Jeśli Ministerstwo Skarbu zgadza się dać Towarzystwu Kredytowemu Przemysłowemu ową gwarancję, to widocznie całkowicie zdaje sobie sprawę, że to jest jedyna wogóle droga do uzyskania kredytu przemysłowego. Jeśli te 20 miljonów funtów szterlingów, które przy obecnej deprecjacji waluty wynoszą 40 miljardów marek; wydają się nam sumą niesłychanie dużą, to musimy uprzytomnić sobie, że nasz miesięczny budżet wydatków wynosi 8 miljardów marek, czyli, że tę sumę 40 miljardów Polska konsumuje w ciągu 5 miesięcy zupełnie nieprodukcyjnie — bo kraj nic z tego nie ma. Jeżeli więc 40 miljardów pochłania w ciągu 5 miesięcy sama konsumcją, to nie ulega wątpliwości, że 40 miljardów gwarancji nie są współmierne z istotnemi potrzebami odbudowy przemysłu, bo jedna tylko fabryka parowozów średniej wielkości kosztuje obecnie 2 miljardy marek. Jasny stąd jest stosunek tych 40 miljardów do istotnych potrzeb odbudowy życia gospodarczego i jasne jest, jak olbrzymie cyfry wchodzą tu w grę.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PWierzbicki">Więc jeśli Komisja Skarbowo-Budżetowa ustaliła cyfrę gwarancji tylko na 20 miljonów funtów, to właśnie dlatego, że rozumiała, iż życia gospodarczego odrazu się nie odbuduje i tych wielkich sum przemysł odrazu przy największym wysiłku nie uzyska. Nie było więc celu określać tę sumę w wysokości istotnie koniecznej do odbudowy życia gospodarczego, nie dlatego, że ta suma byłaby zbyt wielką, tytko dlatego, że jest niepodobieństwem odrazu tę sumę zdobyć odrazu warsztaty pracy odbudować w ich całokształcie. I dlatego właśnie Komisja Skarbowo-Budżetowa ustaliła te 20 miljonów funtów, traktując tę sumę jako pierwszą ratę, jako punkt wyjścia i sądząc, że do tego celu ta suma wystarczy.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PWierzbicki">Jeśli Ministerstwo Skarbu poparło całkowicie ten projekt, to uczyniło to w zrozumieniu wielkiej wagi tak sprawy odbudowy przemysłu, jak wzmocnienia podstaw kredytu państwowego przez pokazanie zagranicy, że wreszcie w Polsce zaczyna się wydawać pieniądze nietylko na konsumcję ale i na odbudowę żyda gospodarczego i na zrównoważenie budżetu Państwa. Twierdzę, że ze wszystkich ustaw, które Sejm od początku swego istnienia uchwala, ta ustawa jest pierwszą, która stwarza podwaliny dla uzyskania kredytu państwowego za granicą.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PWierzbicki">Od polityki zewnętrznej i wewnętrznej Państwa będzie zależało, czy te podwaliny kredytu państwowego istotnie zostaną założone, bo wydać ustawę to jeszcze nie znaczy ją zrealizować. Samym faktem wydania ustawy nie zdobędzie się jeszcze kredytu zagranicą. Żeby ustawę zrealizować, trzeba, żeby całokształt życia i stosunków politycznych wewnętrznych i zewnętrznych potoczył się w pewnym kierunku. A chwila, gdy ustawa zostanie zrealizowana, będzie pierwszym momentem, od którego kapitał zagraniczny zacznie myśleć o Państwie Polskiem nie lako o konsumencie, lecz jako o producencie i dopiero od tego momentu Państwo Polskie może znaleźć kredyt na szerokim świecie.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PWierzbicki">Chciałem jeszcze zwrócić uwagę, że niektórzy z panów przedmówców, a specjalnie ostatni, nie byli na posiedzeniach Komisji Skarbowo-Budżetowej i nie mieli możności zapoznać się ze statutem towarzystwa. Gdyby ostatni przedmówca to był zrobił, to wiedziałby, że w art. 46 tego statutu jest zawarowana stała kontrola Ministerstwa Skarbu nad operacjami Towarzystwa. Mianowicie art. 48 statutu głosi:</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#PWierzbicki">„Minister Skarbu deleguje do Towarzystwa i każdego z jego oddziałów stałego delegata, który czuwać będzie nad ścisłem wykonaniem ustaw i niniejszego statutu oraz komunikować Ministrowi Skarbu o zauważonych nieprawidłowościach”.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#PWierzbicki">Delegatowi Ministra Skarbu przysługuje prawo zgłaszania sprzeciwu' przeciw uchwałom Zarządu, Rady Nadzorczej i walnego zgromadzenia członków. Sprzeciw delegata wstrzymuje wykonanie uchwały, przeciw której został zgłoszony do decyzji Ministra Skarbu”.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#komentarz">(Mówi):</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#PWierzbicki">Otóż Widzimy, że Minister Skarbu rozumiał, iż dając gwarancję, Państwo powinno wykonywać kontrolę, i zawarował sobie w statucie owo prawo kontroli. Komisja Skarbowo-Budżetowa w swojej rezolucji zajęła takież stanowisko, wzywając p. Ministra Skarbu, aby wprowadził do statutu Towarzystwa normy, dostatecznie zabezpieczające organizację, finansowanie, sprawność i legalność jego operacji. Ja sądzę, że w danym wypadku interesy Państwa przez to określenie są całkowicie zabezpieczone i zgodne są również z interesem samego Towarzystwa. Pamiętajmy, że to Towarzystwo, musi zwrócić się do kapitału zagranicznego, do kapitału niezmiernie ostrożnego, który zechce dać kredyt tylko wtedy, gdy statut Towarzystwa przedstawiać będzie dostateczną rękojmię, że władze Towarzystwa wydawać będą pożyczki z całą kompetencją i z całą ostrożnością i z solidnem zabezpieczeniem. Wtedy tylko listy zastawne Towarzystwa znajdą odbiorców na rynku Ameryki i zachodniej Europy.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#PWierzbicki">Rezolucja, która żąda od Ministerstwa Skarbu, żeby w statucie Towarzystwa była dostatecznie zabezpieczona organizacja, finansowanie, sprawność i legalność jego operacji, daje w istocie wszystko, czego wymaga interes Skarbu. Jeśli kredyt, udzielany przez Towarzystwo, będzie oparty na podstawach całkiem pewnych, jeśli wskutek tego obligi Towarzystwa będą miały zapewniony rynek, do czego koniecznym warunkiem jest ich wysoki kurs zagranicą, to w ten sposób będzie zrobione wszystko, co jest potrzebne, bo przy takiej polityce nigdy Skarb nie będzie musiał z własnej kieszeni pokrywać zobowiązań Towarzystwa.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#PWierzbicki">I dlatego jesteśmy przekonani, że rezolucja tej treści, jaka została uchwalona przez Komisję Skarbowo-Budżetową, ma na celu nietylko interes Towarzystwa, ale wyłuszcza wszystkie istotne momenty, które zabezpieczają interes Skarbu. Dlatego niema potrzeby wprowadzać i obok tych zupełnie ścisłych określeń jeszcze dodatkowej ogólnikowej formuły, że interes Skarbu powinien być zabezpieczony. Uważałbym więc, że poprawka p. Osieckiego jest zbędna i że tak i ustawa jak i rezolucja powinny być uchwalone w redakcji Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze referent p. Brun.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PBrun">Proszę Panów! Będę odpowiadał kolejno na uwagi mówców. P. wicemarszałek Osiecki wyraził tu pewną obawę, że nie uda się tych listów zastawnych za granicą pomieścić. To jest oczywiście trudność, która czeka to Towarzystwo, i zagadnienie, co do którego trudno w tej chwili dać odpowiedź. Wydaje mi się jednak, że tę trudność da się zwalczyć. Muszę też zwrócić uwagę, że gdyby się nie udała ta antrepryza, to chociaż Rząd dał gwarancję, Rządu to nie dotknie, bo można mieć zaufanie do Rządu, który gwarantuje np. jakieś akcje kolejowe, ale można tych akcji nie kupić. To Rządowi w niczem nie uwłacza.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale kredytowi!)</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PBrun">I kredytowi nie uwłacza, bo cała odpowiedzialność spada na Towarzystwo.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PBrun">Co do rezolucji, o której wspomniał p. wicemarszałek Osiecki, — a o której ja jeszcze nie mówiłem, sądziłem bowiem, że dopiero po uchwaleniu ustawy będzie o tem mowa, — wnosi p. Osiecki poprawkę, ażeby wstawić słowa „oraz interes Skarbu”. Oczywiście, że przeciwko tej poprawce nic nie mam. Zgadzamy się na nią, bo w ustawie przewidzianą jest kontrola Rządu i interes Skarbu powinien być należycie zabezpieczony.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PBrun">P. Stapiński poruszył tu ponownie i sprawę kontroli i zarzucał, że w ustawie nic o tem dokładnie nie powiedziano. Twierdzenie mylne, bo tam jest wyraźnie wskazane, jakiemi zasadami ma się Towarzystwo kierować, co mu wolno robić, ile mu wolno dawać pożyczek, w jakiej sumie, jak szacować, słowem wszystko, a nadto, jak zaznaczył p. poseł Wierzbicki, dopuszczony jest Rząd do każdego działu Towarzystwa jako kontroler. Więc rzeczywiście nie rozumiem, coby miał ten Rząd jeszcze więcej kontrolować, jeżeli przewidziane jest, że kontrolować będzie działalność Towarzystwa, a statut jasno wskazuje, co Towarzystwu robić wolno.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#PBrun">Co do wysokości gwarancji, to P. Stapiński przestraszył się sumą 20 miljonów fszt. dowodził, że to jest tak wiele. Wysokość sumy zależy w zupełności od punktu, z jakiego na tę sumę patrzymy. Znana jest opowiastka o kozaku, który zapytany, coby zrobił, gdyby był cesarzem, odpowiedział, że ukradłaby sto rubli i uciekł. Dla niego, w jego wyobraźni, najwyższą sumą była „storublówka”.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#PBrun">Z punktu widzenia człowieka prywatnego 20 miljonów fszt. jest sumą wielką, ale tu trzeba patrzyć nie ze stanowiska prywatnego człowieka, lecz uwzględnić wartość naszego przemysłu. Statystycznych danych, jaką wartość nasz przemysł przedstawiał przed wojną, nie mamy. Oczywiście dzisiaj szacunek ten zwiększy się w sposób wprost niebywały. Ale posiadamy jedną małą wskazówkę, która może posłużyć za normę. Wiadomą jest rzeczą, że przemysł włókienniczy w samem tylko mieście Lodzi oszacowany był przed wojną na 140 miljonów fszt. Tylko przemysł włókienniczy i tylko w jednem mieście Lodzi, a tu jest mowa o towarzystwie, które ma służyć na potrzeby wszelkich naszych przemysłów, a więc i garbarskiego, i hutniczego, i fabryk wagonów i fabryk lokomotyw, i fabryk cukru, i gorzelni, i nietylko w jednem mieście Lodzi, ale w całym naszym kraju! Jakżeż drobną w porównaniu z całą tą wartością okaże się suma 20 miljonów funtów!</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#PBrun">P. Stapiński przejął się rolą rządu rosyjskiego z przed 24 laty, kiedy poseł Majewski wniósł swój projekt, mianowicie rząd ten hamował, odmawiał i dążył do tego, ażeby nas zgubić, ażeby nas ekonomicznie zrujnować, ażeby wodę mącić i doprowadzić kraj do nędzy. Sądzę, że tą drogą, przez P. Stępińskiego wskazaną, nie pójdziemy.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#PBrun">P. Perl wytknął, że wskazówkę dla P. Ministra, jak ma statut zredagować, pomieściliśmy dopiero w rezolucji, która zdaniem jego nikogo nie obowiązuje. Ale w projekcie rządowym, który mamy w druku Nr. 2131 było inaczej. Jest tam specjalny art. 4, który zawiera żądane wskazówki. P. Minister sam go sobie wstawił i żądał od nas takich wskazówek dla zatwierdzenia statutu ale komisja uznała za słuszne usunąć to z ustawy, idąc za wskazówką Prokuratorji Generalnej. Uważaliśmy, że ponieważ ustawa dotyczy i zagranicy i będzie tłumaczona na język francuski i angielski, więc tego rodzaju wskazówek zawierać nie powinna, gdyż samo przez się rozumie się, że minister, dbający o dobro kraju, przy zatwierdzaniu ustawy, dającej gwarancję rządową, sam będzie o tem pamiętał, co zrobić należy. Postanowiliśmy to włączyć do rezolucji tylko dlatego, żeby życzenie Sejmu pod tym względem wyrazić, a nie psuć tem samej ustawy, bo to trochę dziwnie wygląda, ażeby w ustawie, która mówi o tem, co ma robić Towarzystwo, była tego rodzaju wskazówka dla ministra.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#PBrun">Odesłać całą rzecz do komisji, dlatego, że minister się zmieni, jak proponuje P. Perl, byłoby to do pewnego stopnia sejmowym absurdem. Znaczyłoby to, że Sejm ustawy wydaje i uchwala zależnie od tego, kto jest ministrem dla jednego ministra Sejm Ustawodawczy wydaje jedną ustawę, dla Innego zaś inną, „zmienił się minister, to i sejm musi zdanie zmienić”. Zdaje mi się, iż mamy prawo tę ustawę uchwalić i uchwałę tę dziś powziąć, bez względu na to, kto jutro będzie ministrem.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#PBrun">Słyszeliśmy tu też obawy, że nasz Skarb nieszczęśliwy te 20.000.000 funtów zapłaci. Od takiej obawy jestem daleki. Wierzę głęboko w to, że nie zapłaci ani grosza, ale stanę na chwilę na stanowisku p. Perla, stanę się pesymistą skończonym i będę wierzył, że wszystko pójdzie jak najgorzej, to wtedy, Panowie będą łaskawi zastanowić się, co nas czeka? Pewien przemysłowiec stowarzyszony nie zapłacił należnych od niego zobowiązań, nie zapłacił raty procentów. Cóż się wtedy dzieje? Wystawiają mu fabrykę na licytację. Pójdźmy jeszcze dalej w pesymizmie. Nikt się na licytacji nie zjawia, nikt nie kupuje fabryki, ów przemysłowiec żadnego innego majątku niema, poszukiwać pretensji nie ma na czem. Wtedy Towarzystwo będzie musiało zapłacić za niego raty, ale przejmuje, rzec prosta, fabrykę na swój rachunek. Idźmy dalej w naszym pesymizmie. Staje się to nie z jedną fabryką, ale z drugą, dziesiątą i setną. Przemysł cały jest zrujnowany, wszystko na licytację wystawione, nikt nic nie kupuje Towarzystwo wszystkie te fabryki obejmuje w swoje posiadanie. Oczywiście Towarzystwo temu podołać nie może, tedy za Towarzystwo występuje Rząd i Rząd te wszystkie długi płaci. Cóż się wtedy stanie? Rząd zapłaci te 15% wartości dzisiejszej ale zabierze wszystkie fabryki w swoje posiadanie. Któż się tego przestraszył? Oczywiście ktoś z prawicy. Nie, proszę Panów, przestraszył się tego p. Perli Otóż to rzeczywiście zrozumieć trudno, bo Jeżeli Rząd za te 15% posiędzie wszystkie fabryki, etatyzm się rozwinie wszystko będzie prowadzić Rząd, to przecież wtedy urzeczywistnią się Ideały partji p. Perlą. Gdybym się przestraszył tego ja, Jako przedstawiciel przemysłu czy prawicy, to byłoby to uzasadnianie bo ja w takiej chwili widziałbym, żeśmy ekonomicznie runęli, że nastąpiło ekonomiczne „inis Poloniae”, ale p. Perl powinien by się z tego cieszyć, a on się martwi.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#PBrun">Sądzę, że Wysoki Sejm nie pójdzie za wnioskiem p. Perła i uchwali ustawę w brzmieniu przez Komisję proponowanem.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Nasamprzód głosujemy nad wnioskiem p. Stapińskiego, ażeby odesłać sprawę do Komisji, aż do chwili mianowania nowego ministra Skarbu. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#Marszałek">Żadnych poprawek do ustawy z druku nr. 2213-A. w przedmiocie przyznania obligacjom Towarzystwa Kredytowego Przemysłu Polskiego gwarancji skarbowej oraz uproszczonego ściągania należności rzeczonego Towarzystwa, niema. Głosujemy zatem nad tą ustawą en bloc. Proszę tych posłów, którzy są za ustawą z druku nr. 2213-A, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość. Ustawa przyjęta. Czy stawia kto wniosek o trzecie czytanie?</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(P. Brun: Wnoszę o trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#Marszałek">Czy ktokolwiek protestuje?</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy. Tak)</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy popierają protest przeciwko trzeciemu czytaniu, ażeby powstali z miejsc. Proszę Panów Sekretarzy o przeliczenie, czy jest 30 głosów.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Po przeliczeniu)</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#Marszałek">Według obliczenia panów sekretarzy tylko 24 posłów sprzeciwia się, zatem według regulaminu możemy przystąpić do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#Marszałek">Czy żąda kto głosu?</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#Marszałek">Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#Marszałek">Do rezolucji jest poprawka posła Osieckiego, ażeby wstawić słowa: „oraz interes Skarbu” t. j. żeby było umieszczone zastrzeżenie zabezpieczające interes Skarbu. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#komentarz">(Stoi większość)</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta. Przypuszczam bez głosowania, że cała rezolucja została przyjęta. Niema protestu, sprawa jest załatwiona.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#Marszałek">Poza porządkiem dziennym prosił o głos p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#POsiecki">Proponuję postawienie na porządek dzienny jeszcze projektu ustawy w przedmiocie częściowej zmiany rozporządzenia R. O. P. o jednorazowej daninie na potrzeby wojska.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Wniosek jest dozwolony, o ile nikt nie zaprotestuje.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(P. Stąpiński. Sprzeciwiam się temu)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#Marszałek">W takim razie sprawa ta będzie na jutrzejszem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#Marszałek">Poza porządkiem dziennym jest jeszcze postawiony wniosek o rozpatrzenie zawieszenia postępowania karnego i w sprawie wszczętej przez Sąd okręgowy w Toruniu przeciw posłowi Franciszce Wilczkowiakowej.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#Marszałek">Głos ma poseł Zygmunt Seyda.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PZygmuntSeyda">Jako przewodniczący Komisji Regulaminowej proszę Wysoką Izbę, ażeby i zechciała ten wniosek dzisiaj już merytorycznie rozważyć i załatwić, a to ze względu na to, że jutro w tej sprawie wyznaczona jest rozprawa przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Chodzi o postępowanie karne, które zostało wdrożone przeciw posłowi Franciszce Wilczkowiakowej, zanim została wybrana posłem do Sejmu Ustawodawczego. Wskutek tego do wstrzymania postępowania potrzebna jest osobna uchwała Sejmu.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PZygmuntSeyda">Przestępstwo, o które p. Wilczkowiakowa jest oskarżona, zupełnie nie przynosi jej ujmy w ogólnych pojęciach honoru. Podczas wiecu przedwyborczego w toku przemówienia miała jakoby obrazić osobę, która tutaj we wniosku nie jest wymieniona. O ile wiem, chodzi o jakiegoś księdza z Pomorza — nazwisko nie jest podane — któremu miała zrobić zarzut, który spowodował tego księdza do stawienia wniosku o wytoczeniu procesu za obrazę. Ponieważ chodzi o rzecz, która podług ogólnie przyjętych w tym Wysokim Sejmie zasad powoduje stale odmowę wydania posła, przeto w konsekwentnem zastosowaniu tej zasady Sejm winien także, skoro takie postępowanie zostało wdrożone przed wyborem posła, uchwalić zawieszenie postępowania, o co niniejszem Wysoką Izbę proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem wniosku p. Sprawozdawcy, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#Marszałek">Wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#Marszałek">Nadeszły jeszcze następujące wnioski nagłe: P. Steinhausa w sprawie terenów, sąsiadujących z rurociągiem Jasło — Gorlice. Wniosek ten odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Brejskiego i tow. z N. P. R. o podwyższenie dodatków drożyźnianych do rent, pobieranych na wypadek niemocy i starości w b. dzielnicy pruskiej, odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Dębskiego i tow. z klubu P. S. L. w sprawie gwałtu, dokonanego przez grupę oficerów na stacji kolejowej w Trzebini na osobie posła Antoniego Szmigla 24 listopada 1920 r., odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Krempy i tow. o naprawienie krzywd serwitutowych na terenie Małopolski odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Rottermunda i tow. o zwolnienie gmachu szkoły rękodzielniczej w Warszawie przy ul. Nowowiejskiej 27 a od rekwizycji na potrzeby wojska odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Grzędzielskiego i tow. z klubu P. S. L. o usunięcie niewłaściwości i należytego uruchomienia szpitala ortopedycznego i fabryki protez dla inwalidów wojennych we Lwowie odsyłam do Komisji Inwalidzkiej.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Bobka, Dębskiego i tow. z P. S. L. w sprawie gwałtów i aresztowań, popełnianych na ludności polskiej w zaborze czeskim na Śląsku Cieszyńskim, odsyłam do Komisji Spraw i Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#Marszałek">Nagłość wniosku p. Bigońskiego i tow. z N. Ch. K. R. w sprawie fałszów, głoszonych na szeroką skalę przez oficjalne koła niemieckie ma być dyskutowana.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#Marszałek">Głos ma p. Bigoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PBigoński">Wysoki Sejmie! Wiemy ze źródeł wiarygodnych, że rząd niemiecki wyznaczył kilkadziesiąt miljonów na utrzymanie żywiołu niemieckiego na zachodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Fundusz ten ma według wskazówek rządu berlińskiego być użyty na tworzenie szkół niemieckich i na zasilanie prasy niemieckiej, któraby żywioł niemiecki na naszych granicach podtrzymywała. Rzecz jednak zupełnie jasna, że pieniądze te w części mają być użyte na akcję antypaństwową w Polsce. Mamy liczne dowody, że w Polsce kręcą się ajenci, którzy stoją na usługach rządu berlińskiego. Mamy także dowody z życia, że praca tych ajentów płatnych odnosi pewne sukcesy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PBigoński">Ni stąd ni zowąd ukazały się w Poznańskiem pogłoski, że rząd berliński wypłaca zasiłki należne inwalidom wojennym z armji niemieckiej w walucie niemieckiej i że Rząd Polski walutę niemiecką zatrzymuje i oszukuje w ten sposób biednych inwalidów wojennych o krocie tysięcy. Dopiero kategoryczne oświadczenie Ministerstwa b. dzielnicy pruskiej, że rząd niemiecki dla inwalidów, wdów i sierot z armji niemieckiej nie wypłacił ani feniga, zdołało zupełnie zrozumiałe rozgoryczenie uśmierzyć.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PBigoński">Agitacja niemiecka naturalnie nie przebiera w środkach tam, gdzie bardziej jeszcze zależy na zachowaniu tych ziem, które dotąd jeszcze są w jakiejkolwiek łączności z rzeszą niemiecką. Chodzi o Górny Śląsk. Otóż Niemcy posługują się wszelkiemi środkami, ażeby opinję obywateli tamtejszych, a szczególnie inwalidów wojennych, wdów i sierot usposobić przeciw Polsce i w ten sposób zdobyć te tysiące głosów przy plebiscycie na rzecz państwa niemieckiego.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PBigoński">We Wrocławiu odbył się niedawno oficjalny zjazd niemieckich urzędów opieki nad inwalidami, wdowami i sierotami. Zjazd ten odbywał się przy współudziale delegatów związku inwalidów z całego Śląska więc i z Górnego Śląska. Omawiano na nim najrozmaitsze bolączki, różne skargi, które wychodziły stale z kół inwalidów niemieckich. Sprawozdanie z tego zjazdu, które nam dostarczono drogą prywatną kończy się następującym ustępem, który pozwolę sobie przeczytać w dosłownem tłumaczeniu:</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#PBigoński">„Wszystkiemi środkami starać się należy o to, by na Górnym Śląsku nie utworzyły się takie stosunki jak w oddanych Polsce dzielnicach Poznania i Prus Zachodnich czyli Pomorzu, gdzie rząd polski otrzymane od rządu niemieckiego w walucie niemieckiej renty wypłacił tylko w markach polskich i tak oszukał biednych inwalidów wojennych i pozostałych o kilkakrotną ich należność”.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#PBigoński">Proszę Panów, sprawozdanie to jest zupełnie oficjalne, to znaczy, że koła oficjalne niemieckie posługują się fałszem, ażeby inwalidów wojennych zamieszkałych na terenie Górnego Śląska usposobić przeciw Polsce. Uważam, że Rząd Polski, jako najświętszy obowiązek w chwili, gdy się zbliżamy do dnia plebiscytu, powinien uczynić wszystko, ażeby te fałsze niemieckie zdemaskować i inwalidom wojennym, wdowom i sierotom na terenie Górnego Śląska otworzyć oczy na fałszerstwa niemieckie.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#PBigoński">Wobec tego proszę Wysoki Sejm, ażeby raczył uchwalić nagłość i załatwić merytorycznie następujący wniosek:</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#PBigoński">„Sejm wzywa Rząd, aby przeciwstawił się energicznie rozszerzeniu powyższych fałszów i ogłosił na Górnym Śląsku za pośrednictwem naszych organów plebiscytowych prawdziwy stan rzeczy, zapewniając równocześnie, że Państwo Polskie inwalidów z armji niemieckiej, którzy się znajdą na terenie Rzeczypospolitej będzie traktować na równi z inwalidami z armji polskiej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Proszę tych Posłów — którzy są nagłością, ażeby powstali z miejsc. Nagłość — o ile widzę — jednomyślnie przyjęta. Jest postawiony wniosek, ażeby przystąpić do rozprawy in merito. Niema opozycji, przystępujemy zatem do rozprawy merytorycznej. Głosu nikt nie żąda, mogę przypuszczać na mocy poprzedniej jednomyślności, że jest jednomyślność także in merito. Nie słyszę protestu, sprawę uważam więc za załatwioną.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#Marszałek">Ostatni punkt spada z porządku dziennego na wniosek referenta.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#Marszałek">Proponuję następne posiedzenie odbyć jutro o godz. 4 po poł. punktualnie. Ponieważ niepunktualność coraz się zwiększa, proszę, ażeby Panowie stawili się na oznaczoną godzinę, żeby posiedzenie można rozpocząć w obecności przynajmniej stu posłów.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#Marszałek">Proponuję następujący porządek dzienny:</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#Marszałek">1) Sprawozdanie Komisji Prawniczej o załatwieniu projektu rządowego ustawy o wstrzymaniu spłaty dzierżaw i czynszów wieczystych w dobrach państwowych na obszarze b. zaboru rosyjskiego (Druk Nr 2282 i 2245).</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#Marszałek">2) Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych w przedmiocie ustawy o ratyfikacji układu polsko-niemieckiego z dnia 20 września 1920 r. w przedmiocie przejęcia wymiaru sprawiedliwości. Drugie a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy (Druk Nr 2266).</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#Marszałek">3) Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-budżetowej o ustawie w przedmiocie częściowej zmiany rozporządzenia R. O. P. z dnia 25 sierpnia 1920 r. o jednorazowej daninie na potrzeby wojska.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#Marszałek">4) Drugie a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o dalszej emisji biletów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej (Druk Nr 2195).</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#Marszałek">5) Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o kredycie Skarbu Państwa w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej (Druk Nr 2194).</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#Marszałek">6) Dalszy ciąg dyskusji nad ustawą o Konstytucji Rzeczypospolitej. Dyskusja nad Konstytucją zacznie się od art. 122.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#Marszałek">Nie słyszę protestu, porządek dzienny przyjęty.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia godz. 8 m. 5 wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>