text_structure.xml 177 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 20 po poł.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 73 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 74 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie: Harasz i Putek.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi poseł Putek.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja pp. Krempy, Dąbala i tow. do Pp. Ministrów Sprawiedliwości, Rolnictwa, tudzież Handlu i Przemysłu w sprawie ściągania lichwiarskich procentów od dłużników przez kasy żydowskie w b. Galicji (t. j. wygórowanych procentów, procentów zwłoki i administracyjnych wekslowych), wydania stosownego zarządzenia w kierunku dochodzeń i pociągnięcia paskarzy pieniężnych do odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja pp.: Dąbala, Krempy, Marchuta, Sudoła i tow. do p. Ministra Ochrony Pracy i Opieki Społecznej, Spraw Wewnętrznych, Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie niewypłacania biednej ludności, wdowom, inwalidom, sierotom, rodzinom po powołanych do wojska polskiego, za poległych i zaginionych, słusznie należnych im zasiłków państwowych na utrzymanie w tych niezmiernie ciężkich czasach, a to szczególnie w najbiedniejszych powiatach Małopolski: w powiatach Tarnobrzeg, Nisko, Kolbuszowa i Mielec.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Kazimierza Pużaka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć komisarza nadzwyczajnego na pow. będziński — Pękosławskiego, odnośnie do zgromadzeń sprawozdawczych posłów Sejmu Ustawodawczego. a także zebrań związków zawodowych i Rady Delegatów Robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja pp.: Malinowskiego, Dymowskiego, Dreszera i tow. do p. Prezydenta Ministrów oraz p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie zabójstwa w Lublinie przez żandarma robotnika Stanisława Stasiaka.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Kazimierza Pużaka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć organów bezpieczeństwa w Białymstoku, dokonanych na robotnikach Władysławie Laskowskim, Romanie Jawisie i Szuszkiewiczu, w dniu 20 lipca r. b. w Białymstoku.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Arcyszewskiego i tow. do p. Ministra opraw Wewnętrznych w sprawie naruszenia przez organa bezpieczeństwa w Białymstoku ustawy o nietykalności poselskiej w dniu 20 lipca r. b.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. ks. Okonia do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nie uwalniania, na urlopy żniwne żołnierzy, synów wieśniaczych, przez Komendy pułkowe.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja posłów Związku Ludowo-Narodowego do pp.: Prezydenta Ministrów, Ministra Robót Publicznych i Ministra Pracy w sprawie zajść komunistycznych dnia 20 b. m.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. A. Krężla i tow. do Ministerstwa dla Spraw Wojskowych w sprawie spowodowania śmierci Juliana Sebota, jednorocznego, w szpitalu wojskowym w Woli Justowskiej koło Krakowa. Zapytanie, skierowane do p. Ministra dla Spraw Zagranicznych przez posłów ks. d-ra Kazimierza Kotulę i tow. z Polskiego Zjednoczenia Ludowego w sprawę internowania dwóch obywateli polskich przez władze austriackie w Wiedniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę do Pana Prezydenta Ministrów na drodze regulaminem przepisanej. Już teraz zwracam uwagę na to, że kilka Komisji zalega w pracy, i dlatego jutro nie zamierzam odbyć posiedzenia plenarnego, lecz cały dzień przeznaczyć dla prac Komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do pierwszego punktu porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Związku Ludowo-Narodowego i in. w sprawie uwolnienia południowej Suwalszczyzny od najazdu obcego (Druk Nr. 884).</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Głos ma ks. poseł Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PksLutosławski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PksLutosławski">Przed kilku dniami czytaliśmy w pismach, jaka była reakcja Rzeczypospolitej Francuskiej na zamordowanie żołnierza : francuskiego w Berlinie. Z wielkiem zbudowaniem stwierdziliśmy, że reakcja brała i natychmiastowa i bardzo stanowcza. Wy! pa dek śmierci obywatela francuskiego, za który odpowiedzialność ponosił rząd niemiecki, został przez Francję potraktowany jako zbrodnia, za którą się należy kompletne zadośćuczynienie.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PksLutosławski">Tymczasem od dłuższego szeregu miesięcy na ziemiach polskich, me w Berlinie, bezprawnie goszczący rozbójnik niemiecki morduje bezbronną ludność, rabuje jej mienie, gwałci polskie władze i urągliwie w nicość obraca międzynarodowe, przyzna, nie Polsce, prawa do całości ziem, dawne Królestwo Polskie stanowiących, z wyjątkiem litewskich części północnej Suwalszczyzny. W południowej Suwalszczyźnie okupacja niemiecka należy. do najbezwzględniejszych, do najokrutniejszych. Tymczasem ta okupacja jest krzyczącem bezprawiem z punktu widzenia prawa międzynarodowego, jest w krzyczącej sprzeczności z rozejmem, który został zawarty już w listopadzie i z układem, zawartym następnie przez komisję niemiecko-aliancką w Spa, wreszcie z ostatnim kategorycznym nakazem Marszałka Focha, który, zażądał od wojsk niemieckich niezwłocznego opuszczenia Suwalszczyzny.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PksLutosławski">Nie jeden wypadek zamordowania przez tłum człowieka, ale systematyczne mordy i gwałty ze strony polskiej bardzo słabą znajdują reakcję. Ludność Suwalszczyzny południowej wystawiła na wiosnę kwiat swej młodzieży, sławny dziś pułk suwalski, oddała go do dyspozycji armii Rzeczypospolitej i pułk ten do chwili obecnej w szeregach tej armii walczy w obronie całości państwa polskiego. Tymczasem ojcowie, matki i rodzeństwo tych żołnierzy narażeni są na niesłychane tortury, na niesłychane gwałty i przemoc, a sąsiednie siły polskie przypatrują się biernie temu, co się tam dzieje, jak gdyby zapomniały o tym zakątku kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PksLutosławski">Wiem, że ze strony rządu spotkam się z zaprzeczeniem, że nam przytoczą szereg wypadków, w których rząd polski w tej sprawie interweniował, przytoczą stosy zapisanego papieru, a tam tymczasem krew się leje, a siepacz pruski kpi sobie z naszych papierów. I ma rację, dlatego, że papier niepoparty wolą do czynu, wymagania, których wykonania się nie wymoże, nie zasługują na szacunek przeciwnika. W ten sposób autorytet Rzeczypospolitej Polskiej jest obniżony i na śmiech skazany między narodami, że nie umiemy obywateli naszych obronić i przeciw tej niecnej przemocy stanowczo wystąpić. Gdyby bracia nasi w Poznańskiem byli czekali na skutki tej papierowej walki, mielibyśmy dziś w Poznańskiem zapewne plebiscyt, jak na Górnym Śląsku. W tej chwili nowe zaczynają się cierpienia ludności w południowej Suwalszczyźnie, bo Niemcy, mając rzekomo zamiar ustępować stamtąd, wpuszczają do tego czysto polskiego kraju sąsiadów z północy, ale nie lud litewski, któremu nie brak dobrej woli do pokojowego współżycia z nami, lecz władze, sztucznie tam przez Niemców stworzone dla uciskania Polaków i dla kłócenia Litwinów z Polakami. I pragną doszczętnie zniszczyć nadzieję zgodnego współżycia dwóch ludów, chcą nowe krzywdy między niemi położyć przez podtrawianie kupionych przez sienie za pieniądze ludzi, by pod obroną pruskiej potęgi gwałcili w dalszym ciągu i w szerokiej mierze niewątpliwe prawa Polaków, ośmielając się wolnych obywateli Rzeczypospolitej, urzędników Rządu polskiego w południowej Suwalszczyźnie więzić i wywozić, a ludność bezbronną mordować.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PksLutosławski">Złą przysługę oddaje sprawie pokojowego współżycia z Litwinami ten, kto w imię zgody z Niemcami namawia nas do cierpliwego czekania i do łagodnego traktowania tych wybryków. Zgodne współżycie z Litwinami musi być uwarunkowane przekonaniem z ich strony, że Polaków gwałcić bezkarnie niewolno. Tylko wówczas, kiedy Litwini zdobędą murowane przekonanie, że tknięcie Polaka wywoła odpór stanowczy, kiedy tego przekonania nabiorą, że nas lekceważyć niewolno, wówczas dopiero będziemy mogli z nimi dojść do zgody i pokoju i po bratersku ze sobą rozmawiać. Ale jeżeli my tej przemocy niemieckiej, która się w litewską sukienkę ubiera, będziemy ustępować z drogi pod I pretekstem, że chodzi o niezaognienie stosunków z Litwinami, to uniemożliwimy sobie stosunki pokojowe z tym narodem. Dlatego klub nasz nie podziela poglądów tych, którzy uważają, że cierpliwe i łagodne czekanie jest dobrą metodą skarbienia sobie przyjaźni sąsiadów, którzy się dadzą podmówić do rozbójnictwa, i dobrą metodą zapewnienia sobie wpływu i skuteczności swej polityki na terenie międzynarodowym. Stanowisko prawne w południowej Suwalszczyźnie jest zupełnie jasne; kraj ten bezsprzecznie, należy do Polski, nie posiada nawet mniejszości litewskiej, dlatego, że w tych 4 gminach powiatu sejneńskiego, o które chodzi oraz w powiecie Suwalskim i Augustowskim Litwini nie dochodzą do ½%, a i to tylko w rzadkich bardzo okolicach.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PksLutosławski">Kraj ten jest bezsprzecznie polski, brał udział w wyborach do Sejmu Ustawodawczego, Niemcom koalicja nakazała jego opuszczenie i wydanie go nam. W kraju tym organizuje się administracja polska, kraj ten był po części przez rząd polski aprowidowany, ludność cała jak jeden mąż wołała o pomoc i ratunek o przyłączenie nareszcie tego tak długo męczonego kraju do Państwa Polskiego. I my mamy wszelki tytuł prawny, ażeby ewakuację tego kraju wymóc z bronią w ręku. Niech nam nie mówią, że to jest prowokowanie potęgi niemieckiej, która nam wojnę narzuci. Jest rozejm między nami i Niemcami od szeregu miesięcy, a codziennie trupy i ranni padają na całym froncie niemieckim. Nie potrzeba dalszych prowokacji. Gdyby Niemcy chcieli i mieli siłę, to by już dawno nas byli zaatakowali. W Suwalszczyźnie siły niemieckie są nieznaczne, i jak mówią świadkowie, którzy stamtąd przychodzą, te siły niemieckie zachowują się jak złodziej, na którym czapka gore. Rabując i mordując, oglądają się z obawą, rychło li karząca ręka polska ukróci te bezeceństwa.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PksLutosławski">Ale nie spotykając interwencji ze strony wojska polskiego, patrzącego na to zbliska, bo z granicy pod Rajgrodem, nabierają pewności siebie i przekonania, że widać Polsce na tym kraju nie zależy. I ludzie, którzy stamtąd dają nam informacje, stwierdzają, że usposobienie tamtejszych Niemców jest takie, że oni kradną, rabują i mordują póki się da, ale na pierwszy znak siły ze strony Polski zemkną, bo nie są wcale przygotowani do istotnej walki.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PksLutosławski">A zresztą my nie możemy się przed tą walką cofać, jeżeli sytuacja jest tam taka, jaka jest. Ten lud dał nam swoich synów, oni walczą w naszych szeregach, my mamy pierwszy obowiązek bronić tego ludu i uchronić go od cierpień, w jakich się znajduje.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PksLutosławski">Z zachowania się rządu polskiego i odpowiedzi, jakie przedstawiciele rządu i naczelne dowództwo delegacjom tamtejszej ludności dawali, ludność tamtejsza wyprowadziła wniosek, że chyba Poiska chce, by ona sama sobie pomogła. A i mówić nie potrzeba, jaką katastrofą byłaby próba jakiegokolwiek samorzutnego wybuchu w Suwalszczyźnie, jaką klęską, jaką rzezią musiałaby się skończyć. Zresztą ta ludność po oddaniu swych synów do wojska polskiego nawet nie ma kim się bronić, nie mówiąc o tem, że nie ma czem. Jest obowiązkiem Polski przyjść jej z natychmiastową pomocą, nie narażać jej cierpliwości na zbyt wielką próbę i nie dawać jej tem biernem zachowaniem do zrozumienia, jakoby Polska od nich tego szaleństwa bohaterskiego czekała, które z pomiędzy wierszy odpowiedzi delegacjom udzielonej mogli wyczytać, I stąd pochodzi nasz wniosek, by Sejm uchwalił polecenie dla rządu, co do niezwłocznej okupach Suwalszczyzny południowej siłą zbrojną. Mamy wrażenie, według informacji stamtąd, że to prawie bez krwi przelewu się odbędzie, bo jak się przekona przeciwnik, że my naprawdę chcemy tę ziemię odebrać, to nie będzie się bardzo o nią spierał. Po drugie, aby rząd zaprotestował kategorycznie wobec konferencji pokojowej przeciw ustawicznemu gwałceniu warunków rozejmu przez Niemców i przeciwko tym gwałtom, które się tam dzieją. Po trzecie, ażeby zwrócił się do Litwinów przyjaźnie, ale energicznie z oświadczeniem, że lekceważyć Polski nie pozwolimy, że na tereny nie-litewskie nie wpuścimy ich, chociażbyśmy mieli siłą zbrojną naszej ziemi bronić. Nie jest wyrazem przyjaźni pozwolić sąsiadom, ażeby bezkarnie nas rabowali i gwałcili. Ja walki zbrojnej z Litwinami nie chcę i w tę walkę nie wierzę. Proszę Panów, bardzo znaczny procent tak zwanej litewskiej armii składa się z Polaków i wiem o tem, że w tej armii powszechnie uchwalono, że przeciwko Polakom bić się nie będą. Jest to rodzaj szantażu, który Niemcy przeciwko nam kierują, chcąc sparaliżować naszą energię w obronie tego, co polskie, grożąc nam bratobójczą walką z Litwinami. Tej walki nie będzie, ale nie będzie dopiero wówczas, kiedy z całą stanowczością oświadczymy Litwinom, że my się przed nią nie cofniemy, jeśli oni nam ją narzucą. Wtedy jej dopiero nie będzie. Ale jeśli tego nie zrobimy, to będzie to, co jest teraz, nie walka bratobójcza, ale mordowanie i wyrzynanie Polaków przez Litwinów; będzie zakaz mówienia po polsku na Litwie i torturowanie ludności polskiej przez litewską, dlatego proponujemy trzeci nasz wniosek: niech Sejm wezwie rząd, aby w sposób przyjacielski, ale z największą energią zwrócił się do Litwinów z ostrzeżeniem, że nie pozwoli nielitewskie j części zabierać, chociażby to nawet siłą zbrojną należała sobie zabezpieczyć.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Rataj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PRataj">Wysoki Sejmie! Ograniczę się wobec tego, iż sama sprawa jest jasna, tylko do postawienia poprawek. Poprawki te, mojem zdaniem, są konieczne we wniosku, przedstawionym przez księdza Lutosławskiego, aż w dwóch częściach tego wniosku. Mianowicie w pierwszym i trzecim mamy wypowiedzenie ni mniej ni więcej tylko wojny. Wprawdzie stoję na stanowisku, że Sejm suwerenny ma do tego prawo, sądzę jednakże, że jest wymaganem do tego porozumienie z rządem i żądanie odpowiedniego wyjaśnienia od rządu, którego tutaj nie mieliśmy, I dlatego poprawki moje idą w tym kierunku, ażeby pierwsza część wniosku brzmiała w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PRataj">Poleca się Rządowi, aby niezwłocznie przedsięwziął najenergiczniejsze kroki celem objęcia w posiadanie polskiej części Suwalszczyzny, mianowicie powiatów: Augustowskiego i Suwalskiego, oraz gmin Giby, Breźniki, Krasnopol i Sejny, Wypuszczono tu słowa: „przy użyciu siły zbrojnej”. Nie wyklucza to oczywiście tej rzeczy, ale rozumiemy dobrze i zdajemy sobie z tego sprawę, że takie postawienie kwestji musiałoby suponować zgóry pewne porozumienie się z rządem i naczelnem dowództwem pewne przedyskutowanie tych rzeczy, przy oparciu się na sprawach faktycznych. W trzecim punkcie wniosków proponujemy również poprawkę, a mianowicie wniosek ten brzmiałby:</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PRataj">Poleca się Rządowi, aby w sposób przyjacielski ale stanowczy zażądał od Litwinów zaniechania zdobywania przemocą okolic nie litewskich, Pozatem godzimy się w zupełności na wnioski, postawione przez księdza Lutosławskiego,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Świda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PŚwida">Wysoka Izbo! Ja może z mniejszym porywem duszy będę mówił, aniżeli ksiądz Lutosławski o stosunkach litewskich, z; tej przyczyny, że stosunki te są mi znane z lat dziecięcych. Stosunek ludu polskiego i litewskiego jest tak normalny, że doprawdy nie rozumiem, dlaczego tak wiele się rozprawia o stosunku wzajemnym tych dwóch narodów, żyjących z sobą od wieków. Przyczyną zatargów jest to, że stosunku Polaków do Litwinów nie normują same ludy, lecz władze okupacyjne, które od lat 5 zajmują Suwalszczyznę i rzucają ciągłe zarzewie niezgody pomiędzy dwa narody, które bieda, niewola i historia całkowicie łączyły. Wybujały szowinizm przywódców litewskości jest głównym sprawcą tego, że władze okupacyjne niemieckie dotychczas goszczą i nadużywają gościnności Suwalszczyzny. Wrogość tę trzeba tłumaczyć zupełnie innemi względami. Wywołuje ją egoizm leaderów narodu litewskiego, nie odgrywa zaś tu żadnej roli stosunek historyczny, jaki łączył Polaków z Litwinami. Lud litewski jest z natury ludem idealnym, całkowicie rozumiejącym się z Polakami, i nie było jeszcze nigdy wypadku, aby stosunek nieprzyjaźny Litwina do Polaka rozwijał się samorodnie. Ale Panowie sami przyznają, że wybujały szowinizm, dyktujący ciągle i rozwijający w niekulturalnych masach podszepty zaboru i chciwości bezwarunkowo może doprowadzić do tego, że przedstawiciele władz litewskich wkroczą w powiaty rdzennie polskie, naturalnie z namowy Niemców, pragnących wywołać rozdźwięk Litwy z Polską,</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PŚwida">Sądzę, że w stosunkach tamtejszych góruje nadewszystkiem pewnego rodzaju spokój i całkowicie zdrowe zapatrywanie się tych dwóch ludów, żyjących obok siebie, żeniących się wzajemnie, mówiących w domu dwoma językami i poprostu nie rozumiejących tej waśni, jaką im zgóry leaderzy narzucają.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PŚwida">Z tego powodu ten wniosek, który tu został postawiony, winien być, jak sądzę, rozpatrzony całkowicie z zimną krwią i z przewidywaniem politycznem przyszłego ustroju stosunków narodu litewskiego do polskiego. Litwini wogóle są już zmęczeni okupacją niemiecką, trwającą lat pięć i również nie mniej jak Polacy pragną, ażeby weszły wojska polskie. Ale wojska polskie nie wejdą na tereny ludności litewskiej, mianowicie do czterech powiatów rdzennie litewskich, jak: Kalwaryjski, Wołkowyski, Mariampolski i Władysławowski, a wejdą tylko do trzech powiatów rdzennie polskich z małemi jakimiś zmianami co do poszczególnych gmin lub wsi litewskich, mianowicie do powiatu: Suwalskiego, Sejneńskiego i Augustowskiego. Tam wojsko polskie z całą radością będzie powitane. U Litwinów cieszy się ono wielką powagą, jest dla nich czynnikiem przyszłego układu porządku i prawa. Gdy parę pułków wejdzie na tereny rdzennie polskie, to stanowczo nikomu przez to krzywda się nie stanie, a Litwini będą serdecznie wypatrywali tej pomocy, która im dzisiaj z powodu okupacji jest potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PŚwida">Cztery powiaty są prawie rdzennie litewskie z wyjątkiem miast, gdzie mieszkają Polacy i niektórych gmin w okolicach Olity, Olita jest to stacja kolejowa, leżąca nad Niemnem i łącząca kolej Zaniemeńską z Suwałkami. Są tam tylko wyspy polskie, rozrzucone w otoczeniu litewskiem, a stosunki pomiędzy ludem polskim i litewskim są w tamtych okolicach stanowczo jak najlepsze.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PŚwida">Nie sądzę, aby doszło do wybuchu, o którym mówi ks. Lutosławski, do jakiejś rzezi Polaków przez Litwinów. Lud litewski jest z natury swojej tak dobry, że do takich eksterminacyjnych postępków bezwarunkowo nie jest zdolny; lecz obowiązkiem Państwa Polskiego i jest sprawę tych powiatów uregulować.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PŚwida">Wogóle Suwalszczyzna jest krajem zapomnianym przez ludzi i przez Boga, Pięć lat siedzą tam Niemcy, wyzyskują i rabują, mordują i Litwinów i Polaków, a my jak gdyby w tym względzie wprost pozbawieni zmysłu politycznego, nie widzimy, że przez usunięcie władz okupacyjnych jeszcze silniej skojarzymy siły Litwinów i Polaków, spełniając własne zadanie narodowe i pomagając przez to Litwie samodzielnej, dla której pragniemy szczerze samoistnej państwowości.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PŚwida">Nie sądzę, byśmy byli zwolennikami unii z Litwą. Nie myślimy i nie potrzebujemy bynajmniej wyciągać do nich rąk, bo ani nasze stanowisko polskie, ani wielka tradycja narodu polskiego nie upoważniają nas do tego, tem bardziej, że oni sami może tej unii nie chcą, pragnąc być samodzielnymi. Ale z układu stosunków Litwy i ustroju społeczeństwa wypływa, że Litwa, zapewne, bez Polski istnieć nie będzie mogła. Unia, która powstała we właściwym czasie, a później przez Unię Horodelską się wzmocniła, była może więcej dążeniem bojarów litewskich do zbliżenia się do cywilizacji polskiej, w której mogli większe znajdować upodobanie, ale w dzisiejszych czasach Litwini pragną unii rzeczywistej dla tej prostej przyczyny, że naród, który nie posiada: węgla, soli, żelaza, nafty, handlu nie może bezwarunkowo sam istnieć. Naród, który posiada dużo inteligencji, może wprawdzie źle wychowany, bo kształcony na wzorach moskiewskich i niemieckich, musi rozumieć, że kultura jego powinna iść nie ze Wschodu, lecz z zachodu, naturalnie nie od Niemców, ażeby nie spotkał Litwinów los Litwy Pruskiej. Suwalszczyzna była dla Litwy Piemontem i ta część Litwy stanowczo przechowała najlepiej narodowość i kulturę litewską, dlatego, że ciosy rosyjskie w Suwalszczyźnie godziły wyłącznic w polskość — z tych względów, że naród jako katolicki nie może mieć innych ideałów prócz tych, jakie posiada kultura zachodnia, kultura katolicka, a tem samem kultura polska. Stąd płynie całkowite dążenie narodu litewskiego do zjednoczenia z Polską.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PŚwida">Panowie czytali w dziennikach tutejszych rewelacje o zapatrywaniach leaderów litewskich. Oni również nie są pewni, cała Taryba, mówiąc naszym językiem „rada stanu”, jest to organizacja przez nikogo nie wybrana. Taryba była przez 5 lat sztucznie utrzymywana przez okupantów, nikt tej rady, stanu nie powoływał i nie ma ona żadnych podstaw demokratycznych. Poprostu dziś jest ministrem ten pan, jutro będzie inny. To wszystko zależy od władz okupacyjnych. Jeśli minister lub prezydent ministrów nie podoba się, to takiemu ministrowi lub prezydentowi ministrów proponują ustąpić i w parę dni wybierają innego. Litwini głośno mówią, że nie rozumieją dlaczego okupanci narzucają im tego rodzaju rząd, podczas gdy, oni wcale go nie wybierali. Powołując się na Polaków twierdzą, że najbardziej szerokiem zastosowaniem demokratycznej zasady wyborów jest ustanowienie Sejmu Suwerennego.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PŚwida">Kiedy podczas ostatniej bytności w Wilnie w maju rozmawiałem z wybrańcami narodu litewskiego i ci dowiedzieli się, że Sejm 4-go kwietnia uznał niepodległość etnograficzną narodu litewskiego, to zdziwiło ich to bardzo. Twierdzili, że przez takie przyznanie zmieni się pogląd na Polaków nawet w obozie wybujałych szowinistów. Jeśli Litwini się przekonają, że my bynajmniej nie sięgamy po ich ziemie, że nie chcemy być zaborczymi i wogóle oddajemy, i to, co im się należy, to oni sami jako litewskie państwo samodzielne wejdą z nami w i stosunek na zasadach federacyjnych oparty i wytworzy się dobrowolna unią i narodu litewskiego z polskim. Ale bezwarunkowo wprzód musi być usunięta i okupacja z trzech powiatów rdzennie polskich, bo do litewskich powiatów iść nie należy. Wojska polskiego potrzeba na to najwyżej 2–3 pułków. Byłoby, rzeczą wysoce niepolityczną i niepraktyczną, byśmy i w dzisiejszej chwili mieli tego zaniechać. Działa tam w każdym razie jakaś zła ręka, psując te stosunki sąsiedzkie. Marszałek Foch wyznaczył dla Niemców linię strategiczną, ma którą się wszyscy godzili. Linja właściwa to pozostawienie kolei Olita–Suwałki w rękach polskich, dla tej przyczyny, że o ile ta linja nie pozostanie w rękach polskich to traci dla nas swoje znaczenie, bo niema innego bezpośredniego połączenia z trzema powiatami rdzennie polskimi i z Wilnem, prócz dalekiej drogi na Grodno i stamtąd do Wilna. Linja ta jest wybudowana w tym celu, żeby Suwalszczyznę złączyć z Wilnem i z tego powodu kwestja ta musi być dzisiaj załatwiona, bo trudno linję kolejową traktować częściami. Niepodobieństwem jest wykreślić ścisłą etnograficzną linię wobec tego, że istnieje bardzo dużo wsi polskich mieszanych z litewskiemi. Z tego powodu trzeba będzie przeprowadzić pewnego rodzaju połączenie terytorialne, ale można to tak urządzić, ażeby na terytoriach o ludności zbyt zmieszanej pozostawić prawo samookreślenia się i wzajemnej zgody mieszkańców. To samo zjawisko powtarza się w gub. Kowieńskiej. Powstało ono z tego powodu, że przed wiekami było tam dużo lasów i Litwini potrzebowali wiele ludzi do pracy i walki przeciwko Krzyżakom, wskutek czego często robili najazdy na Polskę i stamtąd uprowadzali jeńców Polaków, zapuszczając zagony swoje aż do Małopolski i często uprowadzając do 20.000. Otóż dzisiaj wszyscy dziwią się, jakim sposobem wśród otoczenia litewskiego są wsie całkowicie polskie, szczególnie zaścianki szlacheckie, które pozostały z dawnych czasów. Ścisłej granicy na Litwie przeprowadzić niepodobna. Trzeba przyjąć jakąś przypuszczalną Krają deportacyjną pomiędzy macierzą polską i litewską, lub oprzeć się na samookreśleniu. Otóż taką linią może być tylko kolej od Olity do Suwałk, ewentualnie do Wilna. Ta linja byłaby najwłaściwsza po zostawieniu w naszych rękach kilku wiorst poza tą granicą ze względów ściśle strategicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PŚwida">Nasze, stosunki z Litwą są jak najlepsze. Powinniśmy pragnąć, żeby nie doszło do żadnych scysji i z tej racji w tym wniosku nie powinno być mowy o użyciu sił zbrojnych w powiatach litewskich. Cała polityka nasza dotąd szła po Linii właściwej, linii współżycia. Dbajmy oto nadal, ażeby do scysji me doprowadzać i mieć Litwę za najlepszego sąsiada.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PŚwida">Stosunki litewsko polskie łagodnieją, czego dowodem jest chociażby taki przykład, że pułk suwalski, najbardziej bohaterski, składa się nawpół z Polaków i Litwinów, a nigdy nie było żadnych nieporozumień pomiędzy nimi, przeciwnie ożywiają ich wspólne cele i wspólne ideały. W wojsku litewskiem jest również parę tysięcy Polaków, którzy z tęsknotą patrzą w stronę Polski i cieszą się z tego, że wysłano ich na front bolszewicki pod Poniewieżem. Więc możemy ze spokojem patrzeć na nasz przyszły stosunek z Litwinami i być pewni, że ta unja całkowicie bez naszej woli wcześniej lub późnej ze względu na interesy, dojdzie do skutku. Zdrowy instynkt zachowawczy narodu litewskiego, skądinąd bardzo mądrego i wytrawnego, daje rękojmię, że ten stosunek będzie uznany jako najwłaściwszy.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PŚwida">Z tego powodu popieram wniosek księdza Lutosławskiego, który całkowicie stwierdza faktyczny stan obecnych fatalnych stosunków z władzami okupacyjnemi. Jako prezes Rady Obywatelskiej, która rządzi dziś Suwalszczyzną, mam pełne prawo powiedzieć, że miejscowa ludność jest doprowadzona do ostateczności zachowaniem się Niemców, którzy rabują i kradną. Tak np. zrabowali 100 tysięcy rubli z kasy skarbca Rady Obywatelskiej, zabrali pewną ilość koni za rzekomo skradziony samochód, który wywieźli do Grodna, każąc nam nadto zapłacić 30 kilka tysięcy marek, rozwiązali organizację P. O. W., która czekała na to, żeby z tych trzech powiatów usunąć Niemców, zrujnowali i spalili wieś koło Rajgrodu i t. p.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PŚwida">Z tego powodu, popierając wniosek księdza Lutosławskiego, ja również uważam, że siła zbrojna przeciw Litwinom nie powinna być użyta w tych trzech powiatach, o których była wzmianka, mianowicie w Szawelskim, Sejneńskim i Augustowskim. Z chwilki gdy powiaty te będą administrowane przez władze polskie, Litwini z pewnością prosić będą, żeby u nich zrobić porządek co do władz okupacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PNiedziałkowski">Szanowni Panowie! My się przyłączamy do poprawki posła Rataja. Wychodzimy z dwóch założeń, przedewszystkiem z tego, o którem mówił poseł Rataj, że niepodobna w formie tak okolicznościowej, do pewnego stopnia ukrytej, niewyraźnej początek wojny Polski z innem państwem przeforsować.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PNiedziałkowski">Drugi argument i, wzgląd polega na tem, że zdając się, iż sformułowanie wniosku, jaki przedstawił Związek Ludowo-Narodowy, jest w ścisłej łączności logicznej z niektóremi poprzedniemi wnioskami jego i ma tę samą cechę szczegółowego wtrącania się władzy ustawodawczej do czynności władzy wykonawczej, którą widzieliśmy w swoim czasie w stosunku do Galicji Wschodniej, a której wyniki były bardzo opłakane.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PNiedziałkowski">Nam się wydaje, że zupełnie wystarczy, gdy Sejm wezwie Rząd do przedsięwzięcia wszelkich kroków, aby Suwalszczyzna polska została przez administrację polską objęta, a sprawą Rządu będzie wykorzystać po temu wszelkie środki. Narzucanie zaś nam jako jedynego środka siły zbrojnej uważam za niecelowe i nieopatrzne.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PNiedziałkowski">Z tych względów głodować będziemy za poprawkami p. Rataja, stwierdzając, że w naszem przekonaniu również ziemie południowej Suwalszczyzny powinny do Polski należeć, bo są ziemiami polskiemi i ludność tamtejsza, uciskana i gnębiona przez okupacje pruską, ma pełne prawo do tego, aby z pod tej okupacji się wreszcie wyzwolić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PksLutosławski">Myśmy się również zgodzili pa poprawki p. Rataja z małą odmianą, na którą się znowu p. Rataj zgodził, a mianowicie, aby na końcu ostatniego wniosku dodać: „i aby do podobnych prób nie dopuścił”.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PksLutosławski">Mam wrażenie, że nawet z opuszczeniem tych słów „siła zbrojna” wniosek będzie dosyć jasny i kategoryczny, aby wskazać rządowi i dowództwu jego obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PksLutosławski">Zwracam uwagę na szczegół, zaznaczony przez p. Świdę, że tam dzieją się wypadki wysadzania mostów i t. p. Są więc elementy i w kraju, i to nie tylko tam, gdzie były dokonywanie próby szalonych troków, ale i na Śląsku Górnym, elementy, którym się zdaje, że politykę robi się spiskami, wybuchami powstań i t. p.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PksLutosławski">Trzeba kategorycznie przeciwko tym szaleństwom zaprotestować. Nie po to mamy armię i Rząd, aby bezbronną ludność narażać na skutki szalonych kroków. Jest obowiązkiem naszymi do takich nieszczęść nie dopuścić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Ponieważ wnioskodawcy zgodzili się co do tekstu wniosku, nie potrzebuję go jeszcze raz odczytywać. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem w kwestii Suwalszczyzny, aby powstali z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#komentarz">(Wszyscy).</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#Marszałek">Wniosek jednogłośnie przyjęto z poprawką p. Rataja.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#Marszałek">Przechodzimy do 2 numeru porządku dziennego: Sprawozdanie komisji skarbowo-budżetowej w sprawie wniosku pp. Stan, Grabskiego, Tadeusza Tabaczyńskiego i tow., dotyczącego udzielenia kredytów na odnowienie królewskiego zamku na Wawelu w Krakowie (druk Nr. 801 i 616).</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#Marszałek">Głos ma p. Radziszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PRadziszewski">Wysoki Sejmie! Sprawa, którą mam zaszczyt zreferować imieniem Komisji Skarbowo-Budżetowej, jest bardzo prosta, krótka i myślę, że się ze sprzeciwem nie spotkam. Chodzi o to, aby dać możność dalszego rozpoczętego już odnawiania zamku na Wawelu. Dawny, zaimek królewski na, Wawelu, przerobiony przez rząd austriacki na koszary i szpital wojskowy, strasznie przez wojskowość zniszczony, jak wiadomo w 1905 r. został przez kraj z rąk rządu odebrany. Rewindykacja ta kosztowała kraj przeszło 3 mil jony koron, wydanych na budowę nowych koszar. W 1906 roku rozpoczęto odnawianie zamku, które trwa bez przerwy do dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PRadziszewski">Na cele odnowienia zamku, poczynając od r. 1906, asygnował sejm galicyjski rocznie kwotę 100.000 koron, drugie tyle asygnował z prywatnej szkatuły b. cesarz austriacki.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PRadziszewski">Od roku 1918 obydwa te źródła przestały istnieć. Jeśli roboty trwają nadal, aczkolwiek w zakresie nieskończenie zmniejszonym, to zawdzięczamy to jedynie temu, że z lat poprzednich pozostały pewne oszczędności, jednakże i te są zupełnie na wyczerpaniu.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PRadziszewski">Najcenniejszemu przeto zabytkowi naszej architektury grozi obecnie ruina większa, niż za najgorszych czasów austriackich, gdyż budynek w latanie przerwanej restauracji, nie opatrzone okna, niewykończony dach, rozpadnie się w gruzy, a tem samem na marne pójdą wszystkie dotychczasowe wydatki, a więc przeszło 2 mil jony, koron.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PRadziszewski">Sądzę, że całe Państwo Polskie powinno przejąć na siebie obowiązek, od którego nie uchylała się dotychczas Małopolska. Nie będziemy mieli teraz na Wawelu rezydencji królewskiej, lecz z biegiem wieków stanie się zamek wawelski dla nas czemś droższem i bardziej świętem, niż zwykła rezydencja panujących, bo stanie się symbolem pięknych chwil naszej przeszłości, symbolem naszej wielkości wogóle; talom symbolem po wy restaurowaniu powinien zamek na Wawelu pozostać.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PRadziszewski">Niech każda z sal zamkowych, odtworzona w swojej szacie historycznej, umeblowana staroświeckiemi sprzętami z naszych zbiorów, służy na upamiętnienie tak wielkich chwil w naszej historji, na których wspomnienie rośnie serce każdego Polaka. To właśnie miał na myśli nasz mistrz Jan Matejko, ofiarowując swój obraz „Hołd pruski” do jednej z sal zamkowych. Odnowiony w ten sposób zamek wawelski, będzie nie tylko rodzajem naszego panteonu narodowego, ale przyczyni się z pewnością, do utrwalenia w społeczeństwie naszem czci dla wszystkiego, co w historii naszej jest wielkie, pamiętne i czcigodne.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PRadziszewski">Na całej ziemi polskiej poza Wawelem niema innego miejsca, gdzieby na małej stosunkowo przestrzeni zgromadziło się tyle zabytków naszej przeszłości. Obok przedhistorycznej „Smoczej Jamy” są tam najstarsze na ziemiach polskich kościoły, groby królów, groby wielkich Polaków: Kościuszki Mickiewicza, i tyle wzniosłych Wspomnień i wzruszeń.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PRadziszewski">Pamiętając o nędzy dzisiejszej bezrobotnych Sejm uchwalił kredyt na roboty publiczne. Mniejsza o to, jak to było zużytkowane, ale zaznaczyć trzeba, że Z natury rzeczy sumy te nie były użyte na odnowienie zaimku wawelskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PRadziszewski">Zatrudniano przed wojną na Wawelu około 350 wykwalifikowanych robotników, rzemieślników, którzy poza Wawelem długo po wojnie używani nie będą. Są to specjalnie wyszkoleni mularze, kamieniarze, sztukatorzy, rzeźbiarze, malarze, ślusarze, coś w rodzaju artystów. Wawel był prawdziwą szkołą, która wychowała całe pokolenie tych dzielnych pracowników. Dziś, z powodu braku funduszów, pracuje ich na Wawelu zaledwie kilku. Pracownicy, ci znajdują robotę przy innych budowlach jedynie ze szkodą dla swojego fachu i naszego dorobku kulturalnego. A przeto uwzględniając to wszystko, co rzekłem, sądzę, że Wysoki Sejm przychyli się do wniosku Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PRadziszewski">Nigdy nie występowałem i nie chcę występować tutaj z żądaniem jakichś wydatków zbędnych. Sądzę, że Sejm podzieli stanowisko Komisji Budżetowej, iż należy poczynić kroki, aby należycie zachować to, co nam wieki przeszłości w spuściźnie przekazały.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PRadziszewski">Dlatego w imieniu Komisji Skarbowo Budżetowej mam zaszczyt zwrócić się do Wysokiego Sejmu z prośbą, aby Sejm uchwalić raczył wniosek następujący:</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PRadziszewski">„Wzywa się Rząd, ażeby natychmiast porozumiał się z Komitetem byłego Wydziału Krajowego w Galicji, powołanym dla odnowienia Królewskiego Zamku na Wawelu, i przedłożył Sejmowi w jak najkrótszym czasie wnioski na uchwalenie kredytów na dalsze prowadzenie odbudowy, wpisując równocześnie kredyt przypaść mający na rok bieżący do projektu budżetu na drugie półrocze r. 1919”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PKędzior">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kędzior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PKędzior">Stawiam poprawkę, aby wykreślić słowo: „byłego”, ponieważ Wydział Krajowy de facto i de jure istnieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Przypuszczam, że bez głosowania z tą poprawką wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego numeru porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji administracyjnej w sprawie wniosku nagłego posła Czetwertyńskiego i innych posłów ze Związku Ludowo-Narodowego w sprawie wyborów do Rad Miejskich w powiatach wschodnich (druk Nr. 851 i 564).</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Pułaski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PPuławski">Wysoki Sejmie! Wniosek p. Czetwertyńskiego i in. ze Związku Ludowo-Narodowego domaga się przeprowadzenia wyborów! do rad miejskich w powiatach wschodnich i gubernji siedleckiej, a także w trzech powiatach b. gubernji grodzieńskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PPuławski">Ponadto p. Minister spraw wewnętrznych nadesłał pismo do Marszałka w dniu 30 czerwca r. b., w którem dowodzi konieczności przeprowadzenia takich samych wyborów w trzech powiatach byłej gubernji Suwalskiej. Do tego czasu urzędują w powiatach wschodnich naszego państwa jady miejskie, które powstały samorzutnie, a częściowo naznaczone były przez władze okupacyjne. Ludność jest bardzo niezadowolona z działalności tych rad. Należy, więc w krótkim czasie przeprowadzić wybory, na zasadzie istniejących obecnie nowych przepisów, aby zadowolnić wymagania ludności.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PPuławski">Dalej p. Minister spraw wewnętrznych domagał się w piśmie, nadesłanem do Komisji Administracyjnej, ażeby rozciągnąć na powyżej wymienione powiaty moc obowiązującą dekretu o samorządzie miejskim z dnia 4 lutego 1919 ręku i moc dekretu z dnia 28 listopada 1918 r. o radach gminnych. Komisja administracyjna po zbadaniu tych wszystkich szczegółów i po rozpatrzeniu sprawy przyszła do następujących wniosków Niemcy natworzyli we wschodnich powiatach naszego państwa wiele małych miast, których ludność jest i bardzo niezadowolona z tego położenia, należy więc dać p. Ministrowi możność określenia, które skupienia można zaliczyć do miasteczek, a które będą mogły być włączone do gmin. Uznając potrzebę przeprowadzenia wyborów, Komisja Administracyjna przyjęła następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PPuławski">Wysoki Sejm raczy uchwalić: Sejm wzywa Rząd:</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PPuławski">1) aby, pozostawiając mu możność określenia, które i w jakich granicach skupienia mają być uznane za miasta, w możliwie krótkim czasie przeprowadził wybory do rad miejskich w powiatach Radzyńskim, Bialskim, Konstantynowskim, Włodawskim, Białostockim, Bielskim, Sokolskim, Augustowskim, Suwalskim i Sejneńskim na zasadzie przepisów dekretu o wyborach do rad miejskich z dnia 13 grudnia 1918 roku,</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PPuławski">2) aby rozciągnął na wspomniane powiaty moc obowiązującego dekretu o samorządzie miejskim z dnia 4 lutego 1919 r., na powiaty byłej guberni Grodzieńskiej dekretu o Radach powiatowych z dnia 28 listopada 1918 roku.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PPuławski">O przyjęcie tej rezolucji w imieniu Komisji Administracyjnej upraszam Wysoki Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Farbstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PFarbstein">Wysoka Izbo! Wniosek Komisji Administracyjnej żąda przeprowadzenia wyborów do rad miejskich, między innemi również w powiatach: Białostockim, Bielskim i Sokolskim na zasadzie przepisów zawartych w dekrecie o radach gminnych z 13 grudnia 1918 roku. Na zasadzie tych przepisów prawo bierne wyborcze przysługuje osobom, władającym językiem polskim w piśmie i głowie. Tymczasem w tych trzech powiatach blisko 80% ludności, a mianowicie ludności żydowskiej i białoruskiej językiem polskim nie włada, bo będąc 150 lat pod knutem rosyjskim, języka polskiego nauczyć się nie mogli. Gdyby wniosek Komisji Administracyjnej był przyjęty, równałoby się to pozbawieniu prawa biernego wyborczego 80% ludności.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PFarbstein">Nie wątpię, że nie leżało w zamiarach Komisji Administracyjnej takie krzywdzenie ludności miejskiej w powiatach Białostockim, Bielskim i Sokolskim. Właściwie jestem zdania, że prawo wyborcze nie powinno być związane z żadnym cenzusem, ale ponieważ dekret żąda umiejętności czytania j pisania, wnoszę poprawkę do wniosku 1-go:</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PFarbstein">Artykuł 4 odnośnego dekretu może być zastosowany tylko z tą zmianą, że w pow. Białostockim, Bielskim, Sokolskim wymiar gać się będzie czytania i pisania w jakimkolwiek języku.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PFarbstein">Co się tyczy drugiej połowy wniosku drugiego, a mianowicie co do rozciągnięcia dekretu o radach gminnych z dn a 28 listopada 1918 roku na powiaty byłej gubernji Grodzieńskiej, miałbym następujące zarzuty. Niedawno, bo kilka dni temu, złożono Wysokiej Izbie wniosek o wybory w ziemi Grodzieńskiej, Wileńskiej i Mińskiej, których przedstawiciele zadecydować by mieli o przynależności tych ziem ze względu na przyszłe ukształtowanie się stosunków politycznych na tych ziemiach. Ale powiaty gub. Grodzieńskiej dotychczas jeszcze nie stanowią integralnej części Państwa Polskiego, mając oddzielny zarząd, który Sejmowi nie podlega. Byłoby więc niesłuszne, żeby już teraz przez zasadnicze rozstrzygnięcie tej tak doniosłej sprawy, wyrywać z całości sprawy jeden drobny szczegół. Wnoszę zatem poprawkę, żeby skreślić zupełnie drugą połowę wniosku drugiego, a mianowicie słowa: „Na powiaty byłej gub. Grodzieńskiej dekretu o radach powiatowych z dnia 28 listopada 1918 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Hałko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PksHałko">Wysoki Sejmie! Godząc się w zupełności na wnioski większości Komisji Administracyjnej korzystam ze sposobności, aby przedłożyć Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia następującą rezolucję.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PksHałko">Najpierw pozwolę sobie przeczytać rezolucję, a później będę się starał ją uzasadnić. „Wysoki Sejm raczy uchwalić: poleca się rządowi, aby natychmiast ujednostajnił administrację w powiatach Białostockim, Bielskim i Sokólskim z administracją b. Kongresówki, aby zniósł granicę Ober-Ostu na rzece Narwi, narzuconą przez Niemcy i hamującą życie miejscowej ludności, a tem samem przepustki nieobowiązujące ludność w b. Królestwie Polskiem”. Wysoki Sejmie! Życie ziemi podlaskiej, której całość stanowią trzy wyżej wymienione powiaty, jest Wysokiemu Sejmowi nazbyt znane, więc nie będę o jej losie tutaj się rozwodził. Poczucie całości Państwa Polskiego w ludzie podlaskim było, jest i będzie. Mieliśmy tego jasne dowody przed okupacją niemiecką, a szczególniej podczas tej okupacji. W ciągu trzech lat ciężkiej i trudnej niewoli, która dotknęła nie tylko już ziemię podlaską, ale i inne ziemie polskie, nie wiem, czy był gdzie ucisk sroższy niż tam właśnie, a jednak zakusy hakatystów niemieckich nie potrafiły bynajmniej pozbawić lud podlaski poczucia narodowego polskiego. Dowody tego mamy jasne. Podczas okupacji, a szczególniej teraz w ostatniej dobie, kiedy na mocy dekretu ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego, który obejmuje te trzy powiaty Białostocki, Bielski i Sokólski zostały 15 maja r. b. rozpisane wybory, na 123 tysiące wyborców stanęło prawie 98 tysięcy do urny wyborczej. Jest to najlepszy dowód, że naród ten był, jest i będzie czysto polskim.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PksHałko">Następnie o polskości i patriotyzmie ludu podlaski ego mówią ostatnie cyfry i wydatki państwowe, które państwo wyłożyło podczas wyborów. Na 33 wyborczy okręg do Sejmu Ustawodawczego zostało zużyte tylko 26.000 i kilkaset marek, podczas gdy w Królestwie, a szczególniej w Galicji, wynosiły takie koszty przeszło 100.000 mk. Mniejszość wydatków tłumaczy się najpierw krótkim czasem, w jakim zostały przeprowadzone wybory. Przedewszystkiem mam za obowiązek podkreślić sumienność obywateli ziemi Białostockiej, którzy za swoją pracę, w obwodach wyborczych prawie wszyscy nic nie wzięli. Nie mogę się zgodzić na poprawkę mojego przedmówcy, którą chciał wmieść do wniosku komisji większości. Jako mieszkaniec Białegostoku, dokładniej znam życie i wiem, jakim językiem posługuje się tam ludność miejscowa. Mój przedmówca powiedział, iż wobec tego, że ludność żydowska nie miała dotychczas sposobności nauczenia się języka polskiego, wystarczy umiejętność czytania w jakimkolwiek języku.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">(Głos: Przecież policja z wami rozmawia po rosyjsku)</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PksHałko">Szczególniej z panem Pużakiem a ostatnim występie w niedzielę. Widocznie uważała, że tak być powinno. Otóż co do ludności żydowskiej rzecz przedstawia się w sposób następujący: Wszyscy ci, którzy uważali siebie, a szczególniej teraz w ostatniej chwili, za obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, umieli i znają doskonale język polski, a przynajmniej potrafią sobie radzić z nim na piśmie. Widocznie mój przedmówca miał na myśli tych, którzy od tych ukochanych swoich ze wschodu kroczą do nas i tutaj właśnie teraz staną do pracy współobywatelskiej z nami. Juści, że oni nie mieli sposobności, a zresztą nie chcieli poznać polszczyzny, a teraz niechętnie się biorą do nauki języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PksHałko">To samo się tyczy drugiego punktu. Wobec tego proszę Wysoką Izbę, by tę rezolucję, którą tutaj przed chwilą odczytałem, Wysoka Izba zechciała przyjąć i wezwać Rząd do odpowiednich kroków. Mam przede wszystkiem na myśli ujednostajnienie administracji. Wysoka Izbo! Naród ten, który od tak długich lat wyczekiwał wyzwolenia i łączności z macierzą polską, przede wszystkiem pragnie pracować i współdziałać z tą macierzą. A jednak na jej ziemiach dotychczas z powodów niewytłumaczonych administracja całkiem jest inna, niż w byłej Kongresówce. Nawet władze okupacyjne nie odrazu, lecz dopiero z czasem zdecydowały się na ustanowienie granicy na rzece Narwi, położonej o 20 kilometrów od Białegostoku, która miała oddzielać ziemię Białostocką od Rzeczypospolitej Polskiej. Granica ta na rzece Narwi została utrzymana do dziś dnia. Jest to obrazą dla uczuć ludności polskiej, zamieszkującej na tej ziemi. Była ona narzucona przez Niemców, a Rząd Polski dotychczas jej nie usunął. Natomiast wprowadzone zostały przepustki, które hamują życie ludności miejscowej. Atoli idzie nam nie tylko o przepustki, które obowiązują na terenie tych trzech wyżej wymienionych powiatów i na wyjazd do b. Kongresówki, ale o całość i jednolitość państwa. Koszty przepustki są nadzwyczaj wysokie, kosztuje ona 24 marki. Nie każdy z potrzebujących wyjechać z tych trzech powiatów może się zdobyć w obecnym czasie, a tembardziej, jeśli sprawy życia codziennego zmuszają go do częstszych wyjazdów, żeby na przepustki móc wydawać po 24 marki. Zresztą z przepustek korzystają tylko ludzie uczciwsi, natomiast uprawiający pasek potrafią bez przepustek przejść na inną stronę rzeki Narwi, aby stamtąd zdobyć produkty żywnościowe i po przejściu rzeki puścić te produkty na pasek wobec tego nie wątpię, że Wysoki Sejm raczy, uchwalić rezolucję następującą, którą jeszcze raz pozwolę sobie powtórzyć:</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PksHałko">Wysoki Sejm raczy uchwalić: Poleca się Rządowi:</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PksHałko">1) aby natychmiast ujednostajnił administrację w powiatach Białostockim, Bielskim i Sokólskim z administracją b. Kongresówki,</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PksHałko">2) aby zniósł granicę Ober-Ostu na rzece Narwi, narzuconą przez niemców i hamującą życie miejscowej ludności, a tem samem przepustki nieobowiązujące w byłem Królestwie Polskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PNiedziałkowski">Wysoka Izbo! My się zgadzamy na wprowadzenie w powiatach wschodnich samorządu miejskiego i ziemskiego opartego na tych zasadach demokratycznych, na których jest oparty samorząd w całej Rzeczypospolitej Polskiej. Ale przy tej sposobności pragnąłbym uczynić tu jedno zastrzeżenie, które czyniliśmy już w swoim czasie w sprawie wyborów do Sejmu w b. zaborze pruskim, i które, jak się okazało, było w dużej dozie usprawiedliwione.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PNiedziałkowski">Chodzi nam o to, że wybory do ciał samorządnych muszą być naprawdę wyborami, i tak samo zupełnie wybory do rad powiatowych. I nie można o wyborach tych mówić, że mogą być przeprowadzone w takich warunkach policyjnych i w takiej atmosferze policyjnej, która aż nazbyt często wkrada się do powiatów wschodnich, pozostających w tej chwili częściowo pod administracją wojskową.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PNiedziałkowski">Jeśli przed chwilą mój przedmówca mówił o podobnych rzeczach w stosunku do Białostocczyzny, to kiedy chodzi o ziemię grodzieńską, obawy nasze i nasze zastrzeżenia muszą być tem mocniejsze, tem większe, w szczególności co do samego Grodna i najbliższych jego okolic.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PNiedziałkowski">Otóż Grodno w tej chwili jest w zupełności oddane na łaskę i niełaskę pana generała Falewicza, jego samowoli i poglądów na temat tego, co jest konstytucyjnie dozwolone, a co nie jest możliwe w nowoczesnemu państwie konstytucyjnem. Dopóki generał Falewicz rządzi Grodnem; dopóty niepodobna mówić o jakichkolwiek wyborach w tamtych okolicach, istotnie bezstronnych i demokratycznych. Dopóki można tam, w Grodnie, pobierać zakładników, jeśli niema w domu tego człowieka, którego poszukuje żandarmeria, dopóki się wymaga od ludzi dorosłych i dojrzałych, by składali oświadczenie na piśmie, że się wyrzekają wszelkiej działalności społecznej i tylko w tym wypadku pozostawia się ich na wolności, trudno mówić o wyborach, a szczególniej na zasadzie powszechnego prawa wyborczego. Czyniąc to zastrzeżenie, podkreślamy z całym naciskiem, że nie będziemy się bynajmniej cofać przed tem, aby wszelkie fakty nadużyć piętnować i podawać do wiadomości publicznej.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PNiedziałkowski">Jeśli istotnie dzisiejsza uchwała Sejmu będzie w życie wprowadzona, to żądamy od rządu, aby wejrzał w te stosunki i zechciał wytłomaczyć różnym czynnikom, które na własną rękę rządzą powiatami i miastami wschodnich powiatów, że Polska jest państwem konstytucyjnem, że w Polsce są takie prawa obywatelskie, które nie mogą być według widzimisię poszczególnych komendantów czy poszczególnych komisarzy zmieniane.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PNiedziałkowski">Powtarzam, że z tem wielkiem zastrzeżeniem będziemy głosować za wnioskiem komisji, uważając, że nawet i w takich okolicznościach wprowadzanie samorządu jest krokiem naprzód na drodze demokratycznej i w każdym razie ułatwić może i ułatwi życie ludności miejscowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze referent p. Pułaski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PPuławski">Wysoki Sejmie! Na poprawkę, zgłoszoną przez posła Farbsteina, my się zgodzić nie możemy, a to z następujących powodów: czynne prawo wyborcze mają wszyscy obywatele, mieszkający w tamtych powiatach, a wybranymi mogą być tylko ci, którzy umieją czytać i pisać po polsku, w przeciwnym wypadku Państwo nie mogłoby polecić im zarządu miast i pytam się, w jaki sposób porozumiewaliby się oni w swoich biurach?</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PPuławski">Co do rezolucji, wniesionej przez księdza posła Hałkę, to ona już była omawiana na Komisji Administracyjnej, i wszyscy zgodzili się na nią. Uprzejmie więc proszę Wysoki Sejm w imieniu Komisji administracyjnej o odrzucenie poprawki posła Farbsteina i o przyjęcie rezolucji księdza posła Hałki. Co da przemówienia posła Niedziałkowskiego, to muszę powiedzieć, że wybory w powiecie Grodzieńskim me będą przeprowadzone, lecz tylko w trzech powiatach: białostockim, bielskim i sokolskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Zgłoszona jest poprawka posła Farbsteina do wniosku pierwszego, brzmiąca:</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#Marszałek">Artykuł 4 odnośnego dekretu może być zastosowany tylko z tą zmianą, że w pow. białostockim, bielskim, sokólskim wymagać się będzie czytania i pisania w jakimkolwiek języku.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#Marszałek">Proszę tych posłów, którzy są za tą poprawką, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona. Następna jest druga poprawka posła Farbsteina do wniosku drugiego, by drugą połowę wniosku 2-go, a mianowicie słowa: „a na powiaty b. gub. Grodzieńskiej dekretu o Radach powiatowych z d. 28 listopada 1918” zupełnie skreślić.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za skreśleniem w wniosku drugim słów, dotyczących gęb. grodzieńskiej, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#Marszałek">Poprawka upadła. Przypuszczam bez głosowania, ponieważ nie było protestów, że wniosek Komisji sejmowej jest przyjęty. Pozostają jeszcze rezolucje, wniesione przez posła księdza Halkę.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#Marszałek">„Poleca się Rządowi, aby natychmiast ujednostajnił administrację w powiatach Białostockim, Bielskim i Sokólskim z administracją b. Kongresówki”.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta. Druga rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#Marszałek">„aby zniósł granicę Ober-Ostu na rzece Narwi, narzuconą przez Niemców i hamującą życie miejscowej ludności, a tem samem przepustki nieobowiązujące w byłem Królestwie Polskiem”.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#Marszałek">Proszę tych posłów, którzy są za tą rezolucją, by powstali z miejsc. I tu jest większość, rezolucja jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#Marszałek">Przechodzimy do N-ru 4-go porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji oświatowej:</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji oświatowej w sprawie dekretu rządu „O obowiązku szkolnym” z dnia 7 lutego 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 14 r. 1919) (druk Nr. 850).</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#Marszałek">Głos ma poseł Rudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PRudziński">Wysoki Sejmie! Komisja Oświatowa rozpatrzyła dekret rządowy z dnia 7-go lutego b. r. o obowiązku szkolnym i jednomyślnie przyszła do przeświadczenia, że dekret ten, wprowadzając przymus szkolny w tej części Rzeczypospolitej, w której dotychczas przymusu tego nie było, mianowicie w b. Kongresówce, czyni zadość istotnym potrzebom. Żadnych zasadniczych poprawek do dekretu o obowiązku szkolnym nie wnosimy. Były obiekcje co do poszczególnych artykułów dekretu, ale natury nie istotnej. Jednakże zrezygnowaliśmy z rozpatrywania tych szczegółów wobec oświadczenia pana zastępcy Rządu, iż w najbliższym czasie Sejmowi zostanie przedstawiona ustawa o szkolnictwie w pewnym całokształcie i wtedy będzie sposobność do szczegółowego jej omawiania. Z tem oświadczeniem Komisja Oświatowa się zgodziła i skutkiem tego uchwaliła, aby przedstawić Wysokiemu Sejmowi wniosek o zatwierdzenie konstytucyjne dekretu o obowiązku szkolnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Nikt do głosu się nie zgłosił; przypuszczam, że bez głosowania plenum zgadza się na propozycję Komisji.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do Nr. 5 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji rolnej w sprawie wniosku posła T. Kurczaka i tow. o utworzenie Urzędu Kolonizacyjnego oraz drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy w przedmiocie utworzenia Głównego Urzędu Ziemskiego (druk Nr. 845, 38 i 766).</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Utworzenie Głównego Urzędu Ziemskiego będzie tym pierwszym i niewątpliwie jednym z najważniejszych kroków, których ma dokonać Sejm w celu powołania organów, stworzonych do wykonania reformy rolnej. Ma powstać urząd państwowy, który w swych rękach ogniskować będzie prace wykonawcze odnośnie do całej akcji parcelacyjno-kolonizacyjnej, którą Państwo Polskie przedsięweźmie. Co więcej, ten urząd ogniskować też powinien cały ogrom prac przygotowawczych, w szczególności prac nad ustawodawstwem, mającem związek z jego własną działalnością. Tego rodzaju połączenie w ramach tego urzędu prac przygotowawczych z wykonaniem wydaje się jak najbardziej odpowiedniem, Dzieje propozycji co do utworzenia tego urzędu rozpoczynają się jeszcze w czasie pierwszych miesięcy obrad sejmowych, kiedy wniesiony został wniosek p. Kurczaka o powołanie urzędu kolonizacyjnego, który miał na celu przeprowadzenie akcji parcelacyjnej na terenie ziem już posiadanych przez Rząd i na terenie, który ma przejść natychmiast w ręce Rządu, a więc dóbr donacyjnych i majorackich. Urząd ten miał być w myśl tego wniosku i w miarę potrzeb rozszerzany. Urzędowi przypadłoby następnie zadanie prowadzenia akcji wykupu i kolonizacji dóbr prywatnych. Nieustalenie tych zasad, w myśl których Państwo ma kolonizację przeprowadzić, stanęło na przeszkodzie wprowadzeniu w życie urzędu kolonizacyjnego z początkiem działalności Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PPoniatowski">Komisja rolna stanęła na tem stanowisku, że zasady reformy rolnej muszą być tem poczynaniem, którego nie może wyprzedzić powołanie organów wykonawczych, a nawet utworzenie banku rolnego i w myśl tego ustawę o banku rolnym na czas dłuższy odłożono. Jednakowoż w trakcie dyskusji nad zasadami reformy rolnej zmuszona była Komisja rolna poruszyć tę kwestję odnośnie do tego aparatu państwowego, który wykonaniem reformy rolnej będzie obarczany. Zmuszona więc była zastanowić się nad tem, w jaki sposób aparat wykonawczy będzie związany z Rządem, w jaki sposób będzie odpowiedzialny przed Sejmem, czy będzie istniało jakieś ogniwo pośrednie między władzą wykonawczą a ciałem ustawodawczem. W odnośnych paragrafach zajęła się komisja rolna, a następnie Sejm przesądzeniem samej niejako zasady istnienia urzędu ziemskiego i rady kolonizacyjnej, która ma stanowić ogniwa pośrednie. Omawiając tę kwestję, natrafiła komisja rolna przedewszystkiem na zagadnienie, czy ten nowy organ ma być podporządkowany Ministerstwu Rolnictwa, czy też ma stanowić organ całkowicie samodzielny, równorzędny niejako innym ministerstwom. Za postawieniem sprawy w sposób najbardziej daleko idący, za domaganiem się przeto utworzenia nowego ministerstwa przemawia sama waga tej pracy, która ma być wykonana. Powoływano się w komisji rolnej na przykład państw zachodnich, gdzie w miarę potrzeb krótkotrwałych, ale wielkiej wagi, powoływano ministerstwa amunicji, aprowizacji czy lotnictwa, jako działy pracy ważnej, rozległej, niezależnej od innych agend. Natomiast powstawała obawa, że utworzenie nowego ministerstwa mogłoby pociągnąć za sobą bardzo znaczne podporządkowanie tej agendy chwilowym zmianom politycznym, spowodowanym działaniem Rządu na innych polach pracy. Obawiano się tego, że pierwszy lepszy kryzys ministerialny, powodowany polityką Rządu, zupełnie nie mający nic wspólnego z tym działem pracy gospodarczej, może obalić cały gabinet i łącznie z nim to ministerstwo reformy rolnej, które Bogu ducha winno, będzie ulegać upadkowi całego gabinetu. Ten wzgląd przemawiał więc za tem, aby obmyśleć taką formułę, któraby dawała tworzonemu urzędowi ziemskiemu bardzo dużą niezależność działania, możność utworzenia odpowiednio do tych zadań rozległego aparatu, oraz uczestniczenia w przygotowaniach ustawodawstwa i możność ponoszenia odpowiedzialności przed Sejmem, a jednak aby ten urząd nie tworzył ministerstwa i ministra, wchodzącego w skład gabinetu i, ulegającego kryzysom ministerialnym. Komisja rolna sądzi, że rozwiązanie tych trudności będzie znalezione, jeżeli się powoła urząd, mający na czele prezesa równorzędnego ministrom w możności wydawania odpowiednich rozporządzeń i występowania na Sejmie i w komisjach. Komisja nie nazwie go ministrem, lecz prezesem urzędu ziemskiego. Ten prezes będzie miał możność występowania na Radzie Ministrów jedynie w tych sprawach, które do tego działu pracy się jednoczą. Omawiając przeto zasady reformy rolnej, zatrzymano się na tej koncepcji, iż prezes głównego urzędu ziemskiego winien mieć daleko idącą autonomię, nie rozstrzygnięto natomiast zagadnienia, czy ma być podporządkowany Radzie Ministrów, jako całości, czy też Ministerstwu Rolnictwa. I w tej formie Sejm uchwalił proponowaną zasadę, pozostawiając jeszcze to zagadnienie otwartem.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PPoniatowski">Dnia 1 lipca przedłożył Pan Minister Rolnictwa projekt ustawy, przyjętej przez Radę Ministrów, w której w szeregu artykułów przewiduje się powołanie tego urzędu. W artykule 2 przewiduje się te sprawy, które będą urzędowi ziemskiemu poddane. A więc wylicza się możność współpracy i prac przygotowawczych w Ustawodawstwie, objęcie wszystkich prac, zmierzających do przeprowadzenia reformy rolnej, zawiadywanie dotychczasowemi agendami byłego banku włościańskiego, komisję kolonizacyjną poznańską, komisję agrarną w b. zaborze austriackim, dalej zwierzchnictwo nad byłym bankiem rolnym, który ma się stać częścią urzędu ziemskiego. Przewiduje się wreszcie wykonanie tych ustaw i tych czynności, które zostaną urzędowi ziemskiemu do wykonania powierzone.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PPoniatowski">W art. 3 mowa jest o czysto organizacyjnem przesunięciu pewnych działów Ministerstwa Rolnictwa do nowoutworzonego urzędu ziemskiego. Artykuł ten przeto nie niejako charakter wewnętrzny, czysto organizacyjny.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#PPoniatowski">Art. 4 mówi o ukształtowaniu się urzędu ziemskiego. Tutaj Pan Minister Rolnictwa stanął na gruncie tej koncepcji, że urząd ziemski winien być od Ministerstwa Rolnictwa możliwie niezależny. Natomiast we wszelkich sprawach większej wagi działać winien w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa. Przewiduję też, że minister i prezes urzędu ziemskiego powołany na wniosek Rady Ministrów i na skutek nominacji Naczelnika Państwa, będzie przed Radą Ministrów odpowiedzialny, W dyskusji na komisji rolnej przyjęto usunięcie słów, mówiących o odpowiedzialności przed Radą Ministrów, tem samem położono większy nacisk na to, że prezes Głównego Urzędu Ziemskiego odpowiedzialny będzie przed Sejmem. Natomiast wychodząc z tego założenia formalnego, że skoro prezes Ministrów oficjalnie w skład rządu i w skład Ministrów nie wchodzi, to rozporządzenia wykonawcze prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego winny nosić podpis któregokolwiek z członków gabinetu. I po pewnej dyskusji zgodzono się na to, aby te rozporządzenia posła podpis również i Ministra Rolnictwa. Tym sposobem precyzuje się, że prezes Głównego urzędu ziemskiego Ministrem nie jest. Jest jednym z wysokich dygnitarzy państwowych, który ma sobie powierzoną specjalną gałąź działania, ponosi jednak z nim razem do pewnego stopnia współodpowiedzialność i Minister Rolnictwa. Z tą zmianą, przedstawioną przez Pana Ministra Rolnictwa, rządowy projekt został przez komisję rolną zaaprobowany i Sejmowi przedłożony. W imieniu przeto komisji rolnej proszę o przyjęcie go w brzmieniu załączonym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Głos ma Pan Minister Rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Wysoka Izbo! Motywy przytoczone przez przedmówcę, pana posła Poniatowskiego, oraz motywy, zawarte w druku rozesłanym Panom posłem najzupełniej podzielam. Motywy te były przytoczone na posiedzeniu w komisji rolnej, kiedy ustawa była debatowania. Do tych motywów chcę jedynie dołączyć jeszcze i to, że wobec uchwalenia zasad reformy rolnej, wobec konieczności przystąpienia do wykonania tej jednej z najważniejszych naszych spraw, Ministerstwo Rolnictwa, obarczone dwoma obwiązkami, to jest wypełnieniem wszystkich zadań, jakie normalnie na Ministerstwie Rolnictwa leżą, oraz wypełnieniem wielkiego i potężnego zadania wprowadzenia w życie zasad reformy rolnej, znalazło na swej drodze nowe obowiązki niesłychanie ciężkie i trudne, którym wątpię, czy podołać będzie mogło.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">W interesie sprawy leży, aby zadanie wprowadzenia w życie reformy rolnej powierzono człowiekowi, któryby się tem specjalnie zajął. Z tych względów Ministerstwo Rolnictwa wnosi do Sejmu projekt ustawy w przedmiocie utworzenia Głównego Urzędu Ziemskiego. Ustawy tej charakteryzować nie będę, gdyż scharakteryzował ją mój -przedmówca. Ustawa została przyjęta w brzmieniu rządowem ścisłem, z wyjątkiem poprawek w art. 4, o których wspominał pan poseł Poniatowski.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Zresztą w drukowanem sprawozdaniu jest również o tem mowa. Art. 4 projektu rządowego brzmi:</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">„Na czele Głównego Urzędu Ziemskiego stoi prezes, mianowany przez Naczelnika Państwa na wniosek Rady Ministrów i przed nią odpowiedzialny”. W tem miejscu Komisja Rolna skreśliła słowa: „i przed nią odpowiedzialny”. Podzielając motywy tego skreślenia, na to w imieniu Rządu najzupełniej się zgadzam. Następnie art. 4 powiada:</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">„Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego zajmuje stanowisko równorzędne ministrowi, bierze jednak udział w Radzie Ministrów tylko w sprawach, dotyczących zakresu działania Głównego Urzędu Ziemskiego i działa w stałem porozumieniu z Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych”.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">To było brzmienie ustawy w projekcie rządowym. Komisja rolna zmieniła ostatni ustęp art. 4-tego w ten sposób, że ustęp ton brzmi: „Rozporządzenia Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego winny również nosić podpis Ministra Rolnictwa. Przyznają lojalnie, iż narazie na komisji nawet na to brzmienie się zgodziłem, choć poprzednio się temu kategorycznie opierałem. Obecnie jednak również po namyśle jestem za tem, ażeby artykuł 4 pozostawić w brzmieniu rządowem, a to z tych względów, iż zakończenie to wkłada na Ministra Rolnictwa obowiązek zupełnego współdziałania z prezesem Głównego Urzędu Ziemskiego, oraz ciężar zupełnej odpowiedzialności, czyli że przy tego rodzaju poprawce ustawa ta stałaby się właściwie zbyteczną, bo skoro Minister Rolnictwa ma łącznie z prezesem Głównego Urzędu Ziemskiego ustawy i projekty podpisywać, to równie dobrze każdorazowy Minister Rolnictwa mógłby się obejść bez owej ustawy dodatkowej, bez tworzenia specjalnego urzędu, tylko zaangażowałby wysokiego urzędnika czy podsekretarza stanu, któryby wnosił projekty, a Minister Rolnictwa swoim podpisem jego działalność stwierdzał i za to odpowiedzialność ponosił. Tak, że przy tym dodatku Komisja włożyła odpowiedzialność w jednej sprawie na 2 ludzi jednocześnie, odpowiedzialność zupełnie równorzędną.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Uważam, że w tej tak doniosłej i poważnej sprawie, powierzenie jednemu człowiekowi działalności i włożenie na niego zupełnej odpowiedzialności, może wyjść sprawie tylko na dobre. Natomiast włożenie odpowiedzialności równomiernej na dwóch ludzi może sprawie zaszkodzić i sprawę powikłać. Tak, więc ze względów organizacji uważam to za błędne.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Z tych motywów proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w brzmieniu rządowem, t. j. w brzmieniu poprzedniem, tylko z wyłączeniem słów: „przed nią odpowiedzialnej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Otwieram rozprawę. Do art. 1,2:3 nikt się do głosu nie zgłosił, uważam je za przyjęte. Do art. 4-go głos ma p. ks. Dziennicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PksDziennicki">Wysoka Izbo! W zupełności godząc się na motywy, przytoczone tak przez p. referenta jak przez p. Ministra Rolnictwa, uważam, że skoro już ten Główny Urząd Ziemski ma być wyłączony z pod kompetencji Ministerstwa Rolnictwa, i być nieoficjalnie, ale faktycznie prawie oddzielnem ministerstwem, to jest rzeczą konieczną usunięcie słów w ostatnim wierszu w artykule 4-ym, które mówią o współodpowiedzialności Ministerstwa Rolnictwa. Jedno z dwojga, albo Główny Urząd Ziemski jest jedną z sekcji wydziałów czy wogóle organów Ministerstwa Rolnictwa i wtedy oczywiście Minister Rolnictwa odpowiedzialnym jest za wszystko, co się tam dzieje. Ale skoro wszystkie sprawy, podlegające Głównemu Urzędowi Ziemskiemu, są wyłączone z pod kompetencji Ministerstwa Rolnictwa, byłoby sprzecznością i nielogicznością czynić współodpowiedzialnym Ministerstwo Rolnictwa za to, co będzie się działo w urzędzie kolonizacyjnym, nazwanym Głównym Urzędem Ziemskim.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PksDziennicki">Dlatego w imieniu swojego klubu mam zaszczyt oświadczyć, że przychylamy się do tej zmiany, mianowicie, aby przyjąć art. 4-ty w brzmieniu projektu rządowego ze skreśleniem słów: „i przed nią odpowiedzialny”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PStaniszkis">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PStaniszkis">Dla nas zasadniczą sprawą był stosunek między Ministerstwem Rolnictwa a Głównym Urzędem Ziemskim, który pierwotnie miał nosić nazwę urzędu kolonizacyjnego. Staliśmy na tem stanowisku, że tego rodzaju praca musi być prowadzona w ścisłej łączności z Ministerstwem Rolnictwa dla tego, ażeby z pracą nad podniesieniem rolnictwa i kultury rodnej była prowadzona równorzędnie praca nad kolonizacją. Uważaliśmy. że pewna koncentracja, pewien ogólny kierunek, nadany przez Monstra Rolnictwa, jest w tym drugim zakresie pracy Wskazany, i dla tego w pierwotnym projekcie zasadniczej reformy rolnej stosunek między Urzędem Kolonizacyjnym a Ministerstwem Rolnictwa był ustalony w ten sposób, że Urząd Kolonizacyjny miał być zależny od Ministerstwa Rolnictwa. Gdy jednak p. Minister Rolnictwa na jednem z ostatnich posiedzeń Komisji Rolnej, przedkładając projekt Głównego Urzędu Ziemskiego, zaznaczył, że rozważenie pracy i bliższe zapoznanie się z jej zakresem wyjaśniło, że połączenie dwóch funkcji będzie tylko utrudniało zadanie Ministra Rolnictwa, pracę nad podniesieniem techniki i organizacji rolnej w kraju, zgodziliśmy się na to, żeby wyodrębnić pracę kolonizacyjną Głównego Urzędu Ziemskiego. Zachodzi tylko kwestia, w jaki sposób pod względem prawno-państwowym formalnym stosunki mają się ułożyć. Jeśli mieliśmy pewne zastrzeżenia co do projektu, przedstawionego przez rząd, to chodziło nam tylko o to, żeby zupełnie jasno był sformułowany sposób urządzenia, wydawania rozporządzeń, ustaw i dekretów przez prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PStaniszkis">Skoro p. Minister Rolnictwa w imieniu Rady Ministrów oświadczył, że ten sposób, który proponowany był pierwotnie w projekcie rządowym, uważa za zupełnie wystarczający do tego, by stosunek Głównego Urzędu Ziemskiego do rządu był jasny i nie nasuwał żadnych wątpliwości, nie uważaliśmy za potrzebne robić jakichkolwiek trudności i godzimy się na propozycję p. Ministra Rolnictwa, aby ostatni ustęp artykułu 4-go wykreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Do artykułu 4-go nikt więcej się nie zgłosił. Poddaj ę zatem pod głosowanie artykuł 4-ty. Przypuszczam bez głosowania, że pierwsze dwa zdania są przyjęte. Sporne jest tylko zdanie ostatnie: „Rozporządzenia prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego winny również nosić podpis Ministra Rolnictwa”.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#Marszałek">Jako referent, ma jeszcze głos poseł Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Czuję się zwolnionym od obowiązku obrony sformułowania, które wyszło z Komisji, bo przedstawiciele stronnictw, którzy nalegali na to sformułowanie, stanowisko zmienili. Więc wobec tego sądzę, że mam prawo oświadczyć, iż większość Komisji Rolnej stanęła jednogłośnie na poprzedniem sformułowaniu pana Ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">W takim razie bez głosowania przypuszczam, że plenum postanawia ostatnie zdanie artykułu 4-go skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PBarlicki">Ja proszę o przegłosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Więc w takim razie poddam pod głosowanie wniosek na skreślenie w artykule 4 ostatniego zdania, t. j. słów:</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#Marszałek">„Rozporządzenia prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego winny również nosić podpis Ministra Rolnictwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PPoniatowski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PPoniatowski">Najlepiej może będzie poddać pod głosowanie art. 4-ty podług projektu rządowego po usunięciu słów: „i przed nią odpowiedzialny”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Wobec tego wniosku art. 4 ma być nie w brzmieniu Komisji, lecz tak, jak Rząd go proponuje, z wypuszczeniem słów: „i przed nią odpowiedzialny”. Słowa te mają być skreślone. Proszę tych Posłów, którzy są za restytuowaniem wniosku rządowego co do art. 4-go ze skreśleniem słów: „i przed nią odpowiedzialny”, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#Marszałek">W tem brzmieniu art. 4-ty przyjęty. Do art. 5-go nikt się nie zgłosił. Do art. 6-go także, uważam je za przyjęte. Napis brzmi: „Ustawa z dnia 22 lipca 1919 r. w przedmiocie utworzenia Głównego Urzędu Ziemskiego”. Napis przyjęty. Ustawa zatem w tem brzmieniu w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PPoniatowski">Proszę o przyjęcie ustawy w trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Nikt przeciwko temu nie protestuje, do głosu nikt się nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#Marszałek">Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego numeru porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w sprawie projektu rządowego Ustawy o Straży Bezpieczeństwa, oraz drugie a ewentualnie i trzecie czytanie Ustawy o Policji Państwowej (druk Nr. 786 i 465).</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#Marszałek">Głos ma poseł Skulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PSkulski">Projekt ustawy o policji państwowej, który komisja administracyjna przedstawiła Wysokiemu Sejmowi, w podstawach swych nie odbiega znacznie od projektu rządowego. Zastanawiając się nad zasadami, na jakich ma oprzeć się tak ważna instytucja dla państwa, jak straż bezpieczeństwa publicznego, trzeba sobie odpowiedzieć przedewszystkiem na pewne zasadnicze pytanie, mianowicie, czy ma powstać jednolita policja państwowa, czy i też policje samorządowe. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że jednym z największych błędów naszej młodej administracji państwowej jest brak jednolitości w działaniu urzędów państwowych i to nie tylko urzędów, należących do różnych ministerstw, ale stanowiących ekspozyturę jednego i tego samego ministerstwa, jeżeli się przyjrzymy dokładnie działalności administracji państwowej nie tylko w poszczególnych dzielnicach, lecz w powiatach jednej dzielnicy, to dojść musimy do przekonania, że rozbieżność taka i brak współdziałania nadzwyczajnie hamują sprawność machiny państwowej, utrudniają wszelką kontrolę, narażają skarb państwa na nadmierne wydatki i, co najważniejsza, wytwarzając zamęt, przyczyniają się do podrywania autorytetu władzy państwowej w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PSkulski">Uważam, że o ile byśmy dążyli do stworzenia nie jednolitej policji państwowej, lecz oddzielnych policji samorządowych, to nie przeciwdziałalibyśmy tym brakom, a raczej je potęgowali. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę, że kadry ludzi należycie wyszkolonych do pełnienia służby w organach bezpieczeństwa publicznego, w ten sposób, by będąc stróżami prawa i porządku publicznego — nie stawać się jednocześnie dokuczliwą dla społeczeństwa organizacją, są bardzo nieliczne i że jedynie jednolita sprawna organizacja państwowa jest w możności dostatecznie ludzi takich wychować i wykształcić.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PSkulski">Prócz tego musimy również wziąć pod uwagę, że gdybyśmy stanęli na stanowisku tworzenia nie jednolitej policji państwowej, lecz oddzielnych samorządowych, to trzebaby się było liczyć z tą okolicznością, że obok policji samorządowej istnieć by musiała jeszcze żandarmeria państwowa, gdyż policja samorządowa tylko w nieznacznym stopniu zależna od Państwa, nie byłaby w stanie sprostać tym zadaniom, które Państwo włożyć musi na organa bezpieczeństwa publicznego.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PSkulski">Utrzymanie bezpieczeństwa i spokoju publicznego w państwie jest tak kardynalnem zadaniem Rządu, że gdybyśmy pozbawić mieli władzę państwową możności bezpośredniego zarządzania organami bezpieczeństwa publicznego, to faktycznie, zdaniem mojem, żaden rząd n-e byłby w możności przejąć na siebie pełni odpowiedzialności za ład i spokój w Państwie.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#PSkulski">Opierając się na przytoczonych motywach, komisja administracyjna doszła do przekonania, Że na pierwsze pytanie należy odpowiedzieć w ten sposób, że najbardziej odpowie dniem dla naszego ustroju państwowego, dla naszych stosunków społecznych i politycznych jest organizacja jednolitej policji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#PSkulski">Przedewszystkiem musimy dać sobie odpowiedź na drugie pytanie, mianowicie czy policja państwowa ma być zależna od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, czy też od Ministerstwa Spraw Wojskowych. W tym wypadku istnieć mogą dwie koncepcje. Może być zależna od Ministerstwa Spraw Wojskowych, lub jak w innych państwach, od Ministerstwa Obrony Krajowej, to znaczy organizacyjnie podległa Ministerstwu Wojny, w funkcjach zaś wykonawczych — Ministerstwu Spraw Wewnętrznych; lub też policja może być zależną od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a jedynie dla pełnienia służby wewnętrznej posiadać pewne wyszkolenie wojskowe.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#PSkulski">Jako referent tej sprawy odbyłem szereg konferencji ze specjalistami, zarówno wojskowymi, jak i cywilnymi i. niestety, stwierdzić muszę, że fachowe i jednocześnie obiektywne zdanie wyrobić sobie było bardzo trudno, gdyż przeważnie specjaliści lub też domniemani specjaliści nie umieli zdobyć się na pogląd zupełnie obiektywny, W sferach prawniczych przeważał pogląd, że policja powinna być całkowicie podległą Ministerstwu Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#PSkulski">Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że treścią dobrej policji jest poczucie ducha prawa, zrozumienie obowiązków obywatelskich, umiejętne dostosowanie się do tych wymagań, jakie społeczeństwo stawia organom bezpieczeństwa publicznego, oraz bezwzględne podporządkowanie się państwowej władzy administracyjnej, wyćwiczenie zaś wojskowe, które jest jedynie częścią ogólną wyszkolenia policji, jest do pewnego stopnia forma, cechą zewnętrzną; jeżeli weźmiemy pod uwagę, że policja w całej swej działalności podlega opleceniom i rozporządź en om Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Sprawiedliwości, nigdy zaś Ministerstwa Spraw Wojskowych, jeżeli weźmiemy pod uwagę że Ministrowi Spraw Wewnętrznych daleko łatwiej jest kierować organem takim, jakim jest straż bezpieczeństwa, gdy ten organ bezpośrednio od niego zależy, że przeciwnie, licząc się ż tem, że Ministerstwo Spraw Wojskowych, na którem spoczywa tak wielkie zadanie, jak organizacja armii polskiej i uporządkowanie spraw wojskowych, faktycznie nie byłoby w stanie zająć się należycie policją i jedynie byłoby zwierzchnią władzą nominalną, w rzeczywistości zaś całkowity zarząd policją należałby do wyznaczonego w tym celu komendanta, którego zależność w wielu wypadkach od Ministra Spraw Wewnętrznych mogłaby nastręczać bardzo wiele kolizji; otóż jeżeli te wszystkie motywy weźmiemy pod uwagę, to zdaje się, że na drugie pytanie należy odpowiedzieć w myśl projektu rządowego, mianowicie, że policja powinna być organem podległym Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, a jedynie wy szkolonym na modłę wojskową.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#PSkulski">Nastręcza się jeszcze trzecie pytanie, mianowicie stosunek policji do ciał samorządowych. W projekcie ustawy, złożonym przez rząd, a jak już powiedziałem, w zasadzie Zaaprobowanym przez komisję administracyjną, przewiduje się, że organy policyjne zależne organizacyjnie od swych właściwych władz, w funkcjach wykonawczych zależne są od organów administracyjnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, mianowicie: w powiatach od komisarzy rządowych, a w miastach, wydzielonych z powiatów, i stanowiących samodzielne jednostki administracyjne, od przedstawiciela władzy administracyjnej. Może być, że tu dałaby się ściślej sprecyzować zależność policji w miastach wyodrębnionych z powiatów, niż to jest powiedziane w ustawie. Dotychczas obowiązująca ustawa samorządowa zupełnie usuwa wszelką zależność samorządu od władz państwowych i podług niej przedstawiciel samorządu nie ma przekazanych sobie żadnych funkcji czysto państwowych, a z tego powodu nie może on jeszcze być uważanym za przedstawiciela władzy administracyjnej, jak to ma miejsce przy innych ustawach samorządowych. To też sprawę tę jakby do pewnego stopnia pozostawiono w zawieszeniu, rozumiejąc, że o ile przyjętą będzie w przyszłości taka ustawa samorządowa, która na przedstawiciela samorządu włoży obowiązek pełnienia funkcji państwowych, to elipso staje się on przedstawicielem państwowej władzy administracyjnej w danem mieście.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#PSkulski">Gdybyśmy przyjęli w przyszłości ustawę samorządową, taką, która zresztą na terenie Kongresówki obecnie obowiązuje, że samorząd zupełnie nie jest zależny, albo w bardzo nieznacznym stopniu, od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, to oczywiście tem samem przedstawiciel samorządu nie byłby przedstawicielem władzy administracyjnej i policja podlegać by mu nie mogła. Komisja administracyjna zmodyfikowała projekt rządowy w sprawie stosunku do samorządu, zabezpieczając władzom samorządowym nowe wpływ na policję. W projekcie komisyjnym przedstawiciel samorządu ma prawo w granicach swojej kompetencji bezpośrednio wymagać pomocy od policji, a prócz tego samorządy mogą w odpowiedni sposób wpływać na Oznaczenie ilości policji w danym powiecie lub mieście.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#PSkulski">Co do zmian, poczynionych przez Komisje administracyjne w poszczególnych artykułach projektu rządowego, pozwolę sobie zwrócić uwagę na następujące: w artykule I nazwę „Straż bezpieczeństwa”, Komisja proponuje zmienić na daleko właściwszą nazwę: „policja”, powodując się następującemi motywami, że przedewszystkiem ilość instytucji, noszących nazwę straży jest dość liczna, że bardzo często zdarzać się mogą wypadki, nie tylko w korespondencji, skargach i zażaleniach, ale przy wzywaniu policji telefonicznie lub ustnie, gdzie skrócona nazwa; „straż” nie będzie dokładnem określeniem, i o jaką mianowicie instytucję chodzi. Dalej, że we wszystkich kodeksach i ustawach dotychczas używaną jest nazwa policja, nie zaś straż bezpieczeństwa; że w korespondencji międzynarodowej nazwa „policja” dokładnie sama przez się określa funkcje i zadania instytucji. W artykule 4 projektu rządowego powiedziane jest, że policja ma prawo żądać pomocy wojskowej, a w wypadkach nagłych — pomocy od każdego obywatela Państwa. Komisja administracyjna skreśliła ten ustęp, uważając, że ogólnikowe brzmienie tego artykułu, szczególniej co do żądania pomocy od władz wojskowych, pozostawia najszersze pole do dowolnej interpretacji, tembardziej, że w przyszłości użycie siły wojskowej będzie określone specjalną ustawą. Z drugiej strony żądanie od obywateli Państwa pomocy dla policji, nie daje faktycznie tej ostatniej żadnych realnych, praktycznych korzyści, a tak jak w pierwszym wypadku pozostawia możność dowolnej interpretacji i żądania pomocy od obywateli Państwa wtenczas nawet, kiedy tej pomocy policja żądać by nie powinna. Z innych ważniejszych poprawek, po, czynionych przez Komisję, wymienię następujące: W artykule 9 projektu rządowego skasowano instytucje naczelników policji, mających w miastach, stanowiących samodzielną jednostkę administracyjną, pełnić obok władzy policyjnej funkcję przedstawiciela władzy administracyjnej. Komisja administracyjna uznała zasadnego za nieodpowiednie, żeby w jednej osobie łączyć te dwa urzędy: przedstawiciela władzy administracyjnej i policyjnej.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#PSkulski">O ile zaś w okresie przejściowym zdarzają się wypadki takie, że ludzie, obdarzeni specjalnem zaufaniem Pana Ministra Spraw Wewnętrznych, jednocześnie pełnią te dwie funkcje, to zupełnie dostatecznie jest ująć te wyjątkowe wypadki artykułem przepisów przejściowych.</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#PSkulski">W artykule 11 projektu rządowego wprowadzono również pewne zmiany, mianowicie: usunięto nomenklaturę tytularną dla wyższych funkcjonariuszów policji, zastępując ją nomenklaturą funkcyjną. Powyższy pogląd jest, zdaje się, tendencją ogólną, przejawiającą się w wielu ustawach.</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#PSkulski">Dalej redakcję artykułu 11 projektu rządowego Komisja zmieniła w konsekwencji zmian poczynionych w artykule 9, oraz uzupełniła następującem zdaniem:</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#PSkulski">„Funkcjonariusze policji państwowej winni popełnienia czynów objętych ustawami karnemi, podlegają sądownictwu karnemu dla osób cywilnych”.</u>
          <u xml:id="u-50.16" who="#PSkulski">Artykuł ten nie wymaga umotywowania.</u>
          <u xml:id="u-50.17" who="#PSkulski">Artykuł 14 projektu rządowego uzupełniono zdaniem, wedle którego instrukcja, dotycząca czynności dochodzenia przestępstw, wydana będzie przez Ministra Sprawiedliwości w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych, gdyż praktyka dochodzenia przestępstwa wykazała konieczność opracowania takich instrukcji, z powodu często powstających kolizji pomiędzy władzą śledczą sądową i policyjną.</u>
          <u xml:id="u-50.18" who="#PSkulski">Art. 15 projektu rządowego uzupełniono poprawką zabezpieczającą przedstawicielom samorządów prawo bezpośredniego żądania pomocy od organów policyjnych.</u>
          <u xml:id="u-50.19" who="#PSkulski">W art. 23 projektu rządowego zmieniono kary dyscyplinarne w następujący sposób: usunięto jako karę dyscyplinarną przeniesienie do innych miejscowości, zastępując ją przeniesieniem na urząd o mniejszych dodatkach funkcyjnych. Również karne dyżury i karne mustry uznała Komisja jako niewłaściwą karę dyscyplinarną.</u>
          <u xml:id="u-50.20" who="#PSkulski">Dalej nieokreślony w projekcie rządowym termin aresztu, jako karę dyscyplinarną dla funkcjonariuszy policji, oznaczono do dni siedmiu.</u>
          <u xml:id="u-50.21" who="#PSkulski">W art. 25 projektu rządowego włożono na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych obowiązek zasięgania opinii ciał samorządowych przy ustalaniu liczby funkcjonariuszy policji dla poszczególnych miast i powiatów.</u>
          <u xml:id="u-50.22" who="#PSkulski">Art. 28 projektu rządowego, zobowiązujący funkcjonariuszy policji do przymusowej trzyletniej służby pod groźbą kary więzienia do miesięcy sześciu, komisja uznała za niesłuszny i skreśliła go, gdyż faktycznie policja, rekrutująca się z ludzi, zgłaszających się dobrowolnie, nie może posiadać takiej klauzuli, że ktoby chciał potem z policji ustąpić, podlega karze więzienia do pół roku. Uważaliśmy brzmienie tego artykułu za niewskazane z tego względu, że bardzo wielu ludzi mogłoby łatwo unikać odpowiedzialności, ponieważ w przepisach dyscyplinarnych przewidziane jest, że za przekroczenia funkcjonariusz policji może być usunięty. Otóż oczywiście daleko łatwiej byłoby funkcjonariuszowi policji popełnić jakiekolwiek przekroczenie i być usuniętym, niż chcąc wystąpić dobrowolnie, ponieść za to, nie będąc zwolnionym przez władzę, karę więzienia.</u>
          <u xml:id="u-50.23" who="#PSkulski">W art. 30 projektu rządowego (patrz art. 27 proj. kom.) zwiększono wymagania odnośnie kwalifikacji kandydatów na funkcjonariuszy wyższych, żądając minimum wykształcenia średniego od kandydatów na urzędy do zastępców komendantów okręgowych włącznie, oraz wykształcenia wyższego od kandydatów na komendantów okręgowych, komendanta głównego i jego zastępcy. Oficerów rezerwy, nie posiadających wyższego wykształcenia, zrównano w prawach z kandydatami z wykształceniem średniem. Umożliwiono również niższym funkcjonariuszom policji, niemającym wykształcenia średniego, za zasługi i zdolności awansowanie na zastępców komisarzy i komisarzy.</u>
          <u xml:id="u-50.24" who="#PSkulski">To jest w drodze wyjątku. W art. 32 projektu rządowego (patrz art. 29 proj. kom.) czas służby próbnej ograniczono do pół roku.</u>
          <u xml:id="u-50.25" who="#PSkulski">Art. 37 projektu komisyjnego wprowadza do ustawy nowelę prawną, na zasadzie której samowolne opuszczenie służby przez funkcjonariusza policji stanowić będzie występek ulegający karze więzienia od 3 do 6 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-50.26" who="#PSkulski">Wobec tego, że organizacja ta ma być tworzona na modłę wojskową, do pewnego stopnia nowela ta zastępuje wojskową karę za dezercję.</u>
          <u xml:id="u-50.27" who="#PSkulski">Art. 2 przepisów przejściowych, określający sposób wcielenia istniejących państwowych i komunalnych organów bezpieczeństwa do kadrów policji państwowej, uzupełniony został dodatkiem, dotyczącym wcielenia do policji również członków straży kolejowej.</u>
          <u xml:id="u-50.28" who="#PSkulski">Art. 3 przepisów przejściowych uzupełniono klauzulą, wedle której na ziemiach byłych zaborów austriackiego i pruskiego samorządowe organizacje służby bezpieczeństwa mogą być wcielone do policji państwowej dopiero po wprowadzeniu na tych ziemiach jednolitej dla całego Państwa ustawy samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-50.29" who="#PSkulski">Komisja administracyjna zdawała sobie sprawę, że ustawa przedłożona Wysokiej Izbie zawiera bardzo znaczne luki, gdyż rozstrzyganie wielu spraw odsyła się do instrukcji i przepisów przejściowych, które mają być wydawane przez poszczególnych ministrów. Ale biorąc pod uwagę, że w stadjum organizowania się policji nie wskazań em byłoby poumieszczać w ustawie zbyt wiele szczegółów, dotyczących spraw czysto organizacyjnych, hamując definitywnie wszelkie zmiany tych spraw, które lepiej w przyszłości mogą regulować specjalne przepisy wykonawcze, wydawane przez Rząd, Komisja administracyjna uważała, że na stosunki obecne przedłożenie przez Rząd projektu ustawy ramowej jest bardziej odpowiednie, niż ustawy szczegółowej, precyzującej każdy szczegół. Jakkolwiek mogą się różnić opinie co do ustawy o organie państwowym tego rodzaju, jakim jest policja, gdyż najrozmaitsze często sprzeczne poglądy z rozmaitych sfer, mianowicie z policji państwowej, komunalnej, prokuratury i innych władz państwowych są zgłaszane, to jednakowoż po gruntownej dyskusji komisja administracyjna doszła do przekonania, że przedłożona Wysokiej Izbie ustawa o policji państwowej daje tej organizacji kręgosłup zdrowy i mocny i że już w przyszłości od ludzi, którzy staną na czele tej organizacji, od ich rozumu, taktu, zrozumienia obowiązków obywatelskich i ducha czasu zależeć będzie, aby policja państwowa była nie tylko organem pożytecznym dla państwa, ale jednocześnie stała się instytucją cieszącą się uznaniem i zaufaniem społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Dyskusja nad art. 1-szym otwarta. Głos ma poseł Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PPutek">Wysoka Izbo! Artykuł 2 projektu, przedstawionego nam przez Komisję Administracyjną, stanowi, że policja państwowa ma być organem wykonawczym nie tylko władz państwowych, ale również organem wykonawczym i władz samorządowych. Jeśli tak ma być w istocie, to ustawa powinna zabezpieczyć organom samorządowym odpowiedni i należyty wpływ na organy policyjne. Niestety, projekt ustawy przedstawionej nam przez Komisję Administracyjną tego nie czyni, wobec czego zachodzi sprzeczność pomiędzy artykułem drugim a resztą postanowień projektowanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PPutek">Duch tej ustawy jest raczej ten, że policja ma być wyłącznie zawisłą od rządowych czynników biurokratycznych i od hierarchii policyjnej.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PPutek">Wprawdzie w art. 14 projektu zrobiono w kierunku samorządu piękny gest. Powiedziano tam bowiem, że w zakresie kompetencji władz samorządowych miejscowa policja obowiązana jest na wezwanie tych władz udzielać im pomocy w granicach zadań policji, określonych art. 2-gim.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#PPutek">Art. 14 pozornie tylko, naszem zdaniem, oddaje przysługę organizacjom samorządowym, albowiem faktycznie jest on tak misternie zredagowany, że z art. 14-go organy samorządowe w bardzo niewielu wypadkach i bardzo małą korzyść mieć będą.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#PPutek">W art. 14 powiedziane jest bowiem, że poi lic ja ma na wezwanie udzielić pomocy organom samorządowym, a więc jest ona tylko organem pomocniczym zapewne innych organów samorządowych, które w gminach funkcje policyjne będą nadal musiały spełniać. Powiedzianem jest dalej, że będzie się udzielać tej pomocy w granicach określonych art. 2-gim, a zatem dla każdego żandarma jest otwarte pole do swobodnej i szerokiej interpretacji, czy ma udzielić gminie tej pomocy, czy mu tej pomocy udzielić gminie nie wypada. Nasze stanowisko w tym względzie jest takie: jeżeli policja państwowa ma być rzeczywiście również i organem wykonawczym czynników samorządowych, to pewną zależność tej policji od czynników samorządnych powinna być jasno, niedwuznacznie i stanowczo w ustawie określona. Dlatego też postawiliśmy poprawkę, ażeby w art. 14 ustęp 2-gi zupełnie skreślić, a natomiast w art. 11, który mówi o zależności służbowej oraz stosunku policji do władz państwowych i samorządowych:</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#PPutek">Po słowach „Ministra Spraw Wewnętrznych” wstawić ustęp:</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#PPutek">„W gminach wiejskich i miejskich policja podlega burmistrzom i wójtom w granicach ich kompetencji, ustawami samorządowemi określonych”.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#PPutek">Jak będzie wyglądała kompetencja organów samorządowych ze stanowiska przyszłej ustawy samorządowej, tego w tej chwili wiedzieć nie można, albowiem jeszcze do tego czasu rząd z projektem nowej ustawy samorządowej wcale nie wystąpił. Wiemy jednak, jak kompetencja ta wygląda ze stanowiska dotychczas obowiązujących ustaw. W Kongresówce obowiązuje do tego czasu ukaz z dnia 19 lutego 1864 roku, który zapewnia wójtom, jako przedstawicielom miejscowych samorządów, dużą władzę policyjną. Według art. 27-go może wójt w Kongresówce nawet nakładać kary dwudniowego aresztu i kary pieniężne. W Poznańskiem cała władza policyjna skupia się w ręku t. zw. obwodowego komisarza, jako przełożonego gminy zbiorowej. Może on wydawać rozporządzenia, zagrażać karami. W Galicji policja lokalna należy do atrybucji samorządu gminnego. Podług 59 i 60 paragrafów ustawy naczelnik gminy może winnych przekroczeń policyjnych do odpowiedzialności karnej pociągnąć. Jeżeli zatem gminne ustawy państw zaborczych nadały czynnikom lokalnym samorządowym tak rozległe kompetencje, to nie możemy tą ustawą kompetencji organów samorządowych ograniczać i egzekutywę tych I organów osłabiać. Proszę Panów, nawet ustawodawstwo gminne zagraniczne przyznaje organom samorządowym daleko idące kompetencje. We Francji, w której organizacja gminy jest poniekąd zbliżona, ze względu na rozdrobnienie gmin, do gmin w Galicji, atrybucja organów gminnych, to jest wójta — mera francuskiego, są tak duże, jak może nigdzie indziej. I temu merowi francuskiemu podlega nie tylko żandarmeria państwowa w sprawach policji lokalnej, ale nawet podlegają wyższe organy żandarmerii i t. zw. komisarze policyjni, siedzący w kantonach francuskich. Jeżeli zatem francuskie ustawodawstwo obawiało się czynnikom samorządowym oddać w ręce kierownictwa żandarmerią w zakresie policji lokalnej, to i my nie osłabiajmy samorządu gminnego, zwłaszcza, że już daleko idące atrybucje pod tym względem nadało mu ustawodawstwo państw zaborczych.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#PPutek">Jest dużo niechęci odnośnie do skoncentrowania w rękach samorządu gminnego pewnego wpływu na żandarmerię. Powiada się, że z wójta gminy, jako przedstawiciela władzy samorządowej, stworzy się satrapę, o ile będzie miał do dyspozycji organy policyjne.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#PPutek">Być może, że stworzy się w niejednym wypadku z wójta satrapę. Pamiętać jednak o tem należy, że satrapia żandarmów jest najgorsza. Nie należy zapominać o tem, czego zresztą nas już i doświadczenie nauczyło, że satrapia żandarmów daleko jest przykrzejsza i niebezpieczniejsza, aniżeli udrapią organów samorządowych. Satrapów wójtów czy burmistrzów łatwiej można usunąć, ale w walce z satrapą żandarmem miarodajne, hierarchicznie wyżej położone czynniki żandarmskie zapewne zawsze będą broniły stanowiska żandarmów, a nie stanowiska gminy. Naszem zdaniem nie można gminie odbierać decydującego wpływu nad policją miejscową. Gmina powinna mieć prawo kontroli nad żandarmerią państwową, która powinna być do pewnego stopnia od gminy zawisła i gminie podległa.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#PPutek">To jest warunek stworzenia z żandarmerii także organu samorządowego, inaczej art. 2-gi stanie się fikcją.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#PPutek">Ustawa w art. 3 mówi o kasztach utrzymania żandarmerii. Otóż według projektu koszta utrzymania policji państwowej ma ponosić bezpośrednio skarb państwa, jednakże z tem, że 1/4 kosztów utrzymania żandarmerji mają ponosić miejscowe organy samorządowe. Czy to ze stanowiska państwa jest pożyteczne, to wielkie pytanie. My stoimy na tem stanowisku, że koszty utrzymania policji państwowej ponosić powinien skarb państwa. Gmina przecież funkcje policyjne wykonywa nie z własnej inicjatywy, tylko dlatego, że Państwo złożyło w ręce gminy mandat wykonywania policji miejscowej. Gmina zatem jest niejako mandatariuszką i organem państwa i jako takiej ze strony Państwa należy się jej za cały poruczony zakres działania wynagrodzenie, a zatem i ciężar utrzymania policji winno ponosić Państwo, choćby ta policja państwowa spełniała funkcję policji miejscowej. Zresztą i w art. 1-ym projektu ustawy jest powiedziane, że policja jest organizacją państwową, zatem będzie rzeczą całkiem logiczną, jeśli państwo ze skarbu swego koszty utrzymania tej policji ponosić zechce.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#PPutek">Pamiętać należy przytem i o tem, że gminy przeciążone są poruczonym zakresem działania. Zwłaszcza odnośnie do Małopolski zauważyć trzeba, że prawie połowa budżetu gminnego jest obracana na pokrycie kosztów, połączonych z poruczonym przez Państwo zakresem działania. Jeśli zatem jeszcze do tych gmin przyjdziemy z nowym ciężarem, z ciężarem utrzymania policji państwowej, to to będzie musiało wywołać reakcję gminy, co jest rzeczą notorycznie stwierdzoną, które domagają się ustawicznie zwrotu przynajmniej części kosztów, wyłożonych na poruczony im zakres działania. Tymczasem zamiast zwrotu kosztów dostaną nowy ciężar w postaci wydatku na żandarmerię.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#PPutek">Pamiętać jeszcze należy i o tem, że nie wszystkie powiaty i gminy pod względem majątkowym są jednakowo usytuowane. Chcę zwrócić uwagę na okoliczność, że w górskich powiatach wypadnie może posterunki policyjne tworzyć gęściej, albowiem sarnio terytorialne umiejscowienie gmin jest tego rodzaju, że prawdopodobnie wykonywanie służby policyjnej nie da się ograniczyć do jednego czy dwóch organów policyjnych, ale że trzeba może będzie ich więcej, albowiem utrudnienia komunikacyjne są wielkie, częstokroć góry nie do przebycia oddzielają gminę od gminy, a zatem te okolice wymagać będą postawienia liczniejszych posterunków, i kto wie, czy nie w każdej osadzie będzie musiał być organ policyjny. Te górskie okolice są bardzo biedne, lecz mimo to będą musiały ponosić wysoki wydatek na utrzymanie liczniejszej policji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#PPutek">Pomni jesteśmy również tego, że gminy, położone na granicach Państwa, z natury rzeczy posiadają więcej przestępców. Wspomnę choćby tylko o przemytnikach. I te gminy również za karę, że są na granicy Państwa, będą musiały ponosić większe wydatki na cele policji z tej prostej przyczyny, że tam większa ilość przestępców się gromadzi. Tymczasem ściganie przestępstw i przestępców leży nie tylko w interesie samej gminy, lecz w interesie całego państwa — i dlatego, naszem zdaniem, słuszną i sprawiedliwą jest rzeczą, ażeby Państwo łożyło na utrzymanie żandarmerii. Przy tej sposobności chciałbym zauważyć jeszcze jedno: w ustawie tak ważnej nie jest powiedziane, w jakich warunkach wolno jest straży bezpieczeństwa użyć broni. Zapewne ta sprawa będzie uregulowana instrukcjami, wydawanemi przez władze policyjne lub administracyjne. Jednakże tak ważna kwest ja nie może pozostać uregulowana przez instrukcje rządowe, bo gdybyśmy dali daleko idące swobody w tym względzie czynnikom rządowym, to mogłoby łatwo dojść do nadużyć i niecne byłby pewny, kiedy i w jakich warunkach mógłby go policjant ze świata zgładzić. Nawet tak policyjne urządzone państwo jak Austria miało w tym względzie jasne postanowienia w ustawie. Tam były trzy przypadki jasno określone, w których wolno jest żandarmowi w pewnych warunkach i okolicznościach użyć broni. Niestety w tej ustawie tego niema i dlatego w imieniu mojego klubu pozwolę sobie wnieść poprawkę następującą:</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#PPutek">Po art. 36 dodać nowy art. 37:</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#PPutek">Funkcjonariusz policji może nosić broń jedyne w czasie służby, a może jej użyć z zachowaniem należytych ostrożności:</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#PPutek">1) w razie koniecznej obrony dla odwrócenia uczynkowego zamachu, wymierzonego przeciwko jego osobie, lub zagrażającego życiu innych osób,</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#PPutek">2) dla udaremnienia usiłowanej ucieczki niebezpiecznych zbrodniarzy, jeżeli do ich zatrzymania niema innego środka.</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#PPutek">Kończąc, proszę o przyjęcie powyższych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Napiórkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PNapiórkowski">Państwa zaborcze wszystkimi sposobami odsuwały społeczeństwo od wglądania w działalność policji. Jeżeli przejrzymy ustawę przedłożoną w pierwszym Sejmie Ustawodawczym, to nasuwa się myśl, że my się wzorujemy nie na wielkich demokracjach Zachodu, lecz na państwach policyjnych. W Polsce policja była używana do tłumienia wszelkich ruchów wolnościowych i przejawów myśli niezależnych. Siłą tradycji te nawyknienia przenosimy na policję. Już dziś, gdy mamy policję komunalną, i gdy prezydent miasta ma prawo wglądania w działalność policji, ów duch centralizmu, duch państw zaborczych tak jest u nas silny, że np. w Łodzi, kiedy samorząd zwracał uwagę policji, że przyjmuje do służby właśnie owych ludzi, którzy za czasów Rosji gnębili nas najbardziej, to policja odpowiedziała: wy nie macie tu nic do gadania, a Ministerium spraw wewnętrznych zawiesiło uchwałę Rady miejskiej w tej sprawie. Cóż dopiero będzie, gdy ustawa wytworzy policję państwową i wykluczy ingerencję samorządu? Stworzymy państwo policyjne. Wprawdzie, po długiej dyskusji większość Komisji Administracyjnej zgodziła się na pewną poprawkę art. 14, mianowicie, że w zakresie kompetencji władz samorządowych policja ma im udzielać pomocy na ich wezwanie, ale przecież zażądać pomocy policji może i tak każdy człowiek prywatny. Powinniśmy postanowić, że w zakresie kompetencji swej ciała samorządne mają prawo nakazywać policji pewne czynności.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PNapiórkowski">Ustawa jest napisana trochę na wzór francuski, a trochę rosyjski. Brało się z francuskiej to, co daje prerogatywy Państwu, a skreśliło się wszystko, co było na korzyść ciał samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek p. Nowicki)</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PNapiórkowski">Na komisji; wniosłem, aby o rozmieszczeniu komisariatów decydował komendant w porozumieniu z przedstawicielami ceł rządowych.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#komentarz">(P. Dąbski Jan: Wniosek ten przeszedł)</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PNapiórkowski">Przepraszam, nie przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#komentarz">(P. Kiernik: Referent dziś się zgodzi)</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#PNapiórkowski">Tak, trzeba wydzierać wszystko. Ukoronowaniem tego systemu jest to, że w mieście, wyjętem z pod powiatowej władzy administracyjnej, naczelnik policji jest przedstawicielem władzy administracyjnej. Jest to Wprawdzie wzorowane na ustawie francuskiej. Ale w Paryżu np. jest prefekt policji i oprócz tego prefekt administracji. Tam nie dano prefektowi policji władzy administracyjnej. U nas w Łodzi i Warszawie naczelnik policji ma być równocześnie naczelnikiem władzy administracyjnej. To daje mu zbyt szerokie kompetencje. Zatem na art. 6 przepisów przejściowych zgodzić się absolutnie nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#PNapiórkowski">Chodzi jeszcze o przyjmowanie do policji. Doi art. 2 przepisów przejściowych, który o tem traktuje, proponujemy poprawkę, że funkcjonariusze policji komunalnej samorządowej, milicji ludowej, straży kolejowej i urzędów śledczych, nieprzyjęci do policji państwowej, otrzymują trzy-miesięczne wynagrodzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Kiernik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Słuchając wywodów poprzednich mówców zdawać by się mogło, że nie żyjemy w naszem własnem państwie Polskiem, lecz jeszcze w Rosji lub Austrii. Ze słów poprzednich mówców przebijała nuta obawy, wątpliwości co do zadań, funkcji, obowiązków i stosunku do społeczeństwa policji państwowej, którą ma stworzyć obecna ustawa.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PKiernik">Obawy te i wątpliwości są zupełnie zrozumiałe. Przeszłość nasza dziejowa, a mianowicie ostatnie 150 lat niewoli, wywołują tę nieufność do organów policyjnych. Ale dzisiaj, kiedy mamy własne Państwowego wrogiego naszemu społeczeństwu. Ale dzisiaj, kiedy mamy własne państwo, przeciwstawianie wogóle państwa społeczeństwu, jak to tutaj słyszeliśmy, aby niejako stworzyć z tego państwa jakieś zupełnie oderwane pojęcie, które ze społeczeństwem naszem nie ma nic wspólnego, jest całkiem nieuzasadnionem. Dzisiaj państwo jest niczem innem jak organizacją społeczną, jest organizacją naszą własną. Jeśli tworzymy obecnie jakieś państwowe instytucje, czy to instytucje policji, czy instytucje oświatowe, czy wojskowe, to są to wszystko instytucje, które -mają służyć nie państwu, ale społeczeństwu. I dlatego w ten sposób kwestii stawiać nie można, jak to uczynili niektórzy mówcy. Zupełnie to rozumiem, że kwest ja idei samorządu nie przestała mieć racji bytu i idea ta musi być zawsze ideą wychowawczą dla społeczeństwa, aby mogło ono spełnić wszystkie funkcje, które mu jako państwu do spełnienia przypadną. Ale aby przeciwstawiać ideę państwa idei społeczeństwa, jak to tutaj czyniono, na to się zgodzić nie możemy. Jak wskazywał ostatni mówca, wykładnikiem niejako zapatrywań mówców, którzy na powyższem stanowisku stali, jest poprawka zmierzająca do tego, aby uczynić policję państwową podległą w miastach i gminach burmistrzowi, czy prezydentowi i wójtowi w granicach ich kompetencji. Zdaje mi się, że przedewszystkiem art. 14, który powiada, że policja obowiązana jest na wezwanie władz samorządowych, prezydenta i wójta udzielać pomocy w zakresie służby bezpieczeństwa, zupełnie czyni zadość tym wymaganiom, jakie w stosunku organizacji samorządowych do policji zachodzą. Gdybyśmy zaś chcieli tę kwestię rozszerzyć i przyjąć wniosek referenta mniejszości, to musielibyśmy wprowadzić zamęt do organizacji policji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PKiernik">Nie da się zaprzeczyć, że wszelkie zwierzchnictwo dwóch władz nad pewną jednostką władzy wykonawczej, a szczególniej w organizacji na pół wojskowej, jaką musi być i jest policja państwowa, z natury rzeczy musi wprowadzić chaos i zamęt, który może doprowadzić do nieporozumień i tarć, a wreszcie do tego, że policja nie będzie wiedziała w danej chwili i w momencie decydującym, czy ma ulegać rozkazowi prezydenta, czy wójta, czy komisarza rządu, czy komendanta, który jest bądź co bądź jej przełożonym i mimo proponowanej przez referenta mniejszości poprawki tym przełożonym być nie przestał. Mogłoby to doprowadzić do pożałowania godnego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PKiernik">Rzecz w ten sposób ujęta, jak to jest w art. 14, zupełnie zadość czyni wymaganiom, o które Panom chodzi. Muszę nadto zwrócić uwagę, że p. referent mniejszości nie jest konsekwentny i zgodny z sobą samym. Bo jeśli w art. 14 żąda, aby w miastach i gminach policja podlegała władzy prezydenta i wójta w granicach ich kompetencji, to w art. 12 proponuje, aby rozporządzenia ogólne, wydawane policji przez burmistrzów i wójtów, podlegały zatwierdzeniu komisarzy rządowych.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#PKiernik">Jeżeli ma się stać na stanowisku czystego samorządu, jakby pragnął referent mniejszości w tem rozumieniu, ażeby policję poddać władzy samorządnych czynników, w takim razie poprawka, objęta art. 11, nie zgadza się z poprawką art. 12, który wyraźnie mówi:</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#PKiernik">Rozporządzenia ogólne, wydawane policji przez burmistrzów i wójtów, podlegają zatwierdzeniu komisarza rządowego (przedstawiciela władzy administracyjnej), W takim więc razie cała racja, którą chce uzasadnić w swej mewie referent mniejszości poprawką do art. 11, odpada sama przez się. I dlatego nie moglibyśmy się zgodzić na to, aby w tej formie wniosek mniejszości przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#PKiernik">Odnośnie do wszystkich innych poprawek, które były postawione, to przedewszystkiem zupełnie słusznie domagają się wnioskodawcy, aby miejscowe samorządy miały możność porozumienia się, Względnie wydania opinii co do rozmieszczenia komisariatów w większych miastach.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#PKiernik">Na to referent większości się zgodził, jak również zgodził się na to, że w skład komisji, kwalifikującej kandydatów do służby policyjnej, wejść mają także przedstawiciele samorządu. Zdaje mi się, że przyjęcie tych poprawek czyni zadość istotnym wymaganiom, które mniejszość postawiła. Co do innych poprawek, to są one błahej natury, zmieniają tylko stylizację, a o ile domagają się stworzenia pewnej policyjnej inspekcji państwowej, to nic nowego nie wprowadzają, tylko pewną nazwę. Bo jeżeli proponują, żeby te inspekcje były instytucją państwową, to tem samem pozostawiają w rękach państwa nadzór nad policją, który i tak będzie wykonywany przez takie organy, jak komendant okręgowy lub główny, zależny od ministra Spraw wewnętrznych. Dlatego te inne poprawki muszę uważać za nieistotne, zwłaszcza, że w proponowanym art. 7-ym wyraźnie zaznaczają wnioskodawcy, że te inspekcje mają podlegać komendantom głównym, nie mają więc być instytucją sui generis, odrębną, ale owszem, organem rządowym.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#PKiernik">Co do poprawki, zgłoszonej przez posła Putka, a mianowicie, aby skreślić tem ustęp art. 3, który postanawia o zwrocie skarbowi państwa 3/4 części kosztów utrzymania policji przez gminy wiejskie i przez miasta z powiatów wydzielone, to oświadczam, że będziemy tę poprawkę popierać dlatego że faktycznie nasz lud wiejski i w miastach jest raczej skłonny zapłacić Państwu wyższe podatki wogóle, niż pewne pod różnymi tytułami, różnemi nazwami kryjące się i mnożące się opłaty, w których ludność się gubi i które w umysłowości ludu tworzą chaos. Chcę jednak stwierdzić właśnie przy tej sposobności, że jeżeli pan poseł Putek udowadnia z jednej strony, że należy skreślić powyższy ustęp art. 3 o zworce kosztów dlatego, iż policja jest państwową, to z drugiej strony nie można żądać, aby policja podlegała organom samorządowym. Dlatego z temi zastrzeżeniami będziemy za tą ustawą głosować. Tylko odnośnie do stosunków specjalnie Małopolskich, do których na razie ustawa stosować się nie będzie, co jest powiedziane o tem w przepisach przejściowych, a mianowicie w art. 3-im, chciałem oświadczyć, że artykuł ten nie jest dokładnie sformułowany. Artykuł ten przewiduje tylko, że w miarę obejmowania przez władze centralne administracji ziem b. zaborów austriackiego, pruskiego i ziem wschodnich b. zaboru rosyjskiego, oraz wprowadzania na tych ziemiach jednolitej ustawy samorządowej, istniejące samorządowe organizacje służby bezpieczeństwa wcielone zaciskami do policji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#PKiernik">Otóż w tym wypadku zapomniano o tem, że istnieją w Małopolsce nie tylko samorządowe organizacje służby bezpieczeństwa, ale także państwowe organizacje służby bezpieczeństwa i w tym kierunku należałoby uzupełnić ten art. 3-ci i dlatego wnoszę poprawkę:</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#PKiernik">a) po słowach: „zaboru rosyjskiego” dodać: „istniejące na tych ziemiach organizacje państwowej służby bezpieczeństwa, a w miarę”,</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#PKiernik">b) skreślić słowo: „oraz” przed słowem „wprowadzenia”.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#PKiernik">Poprawka ta zmierza do tego, aby dopóki administracja kraju nie zostanie przyjęta przez władze centralne, dopóty istniejące organizacje państwowe i organy samorządowe służby bezpieczeństwa i nadal pozostały. To postanowienie jest konieczne ze względu na odrębny dotąd ustrój administracyjny w Galicji i dlatego o uchwalenie i tej poprawki proszę.</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#PKiernik">Chciałem zauważyć jeszcze, że z chwilą, kiedy powitał projekt wprowadzenia policji państwowej, ogłoszono także w Galicji organom służby bezpieczeństwa, aby się zdecydowały, czy chcą być wcielone do policji państwowej, czy ewentualnie chcą zrezygnować te swojej służby. Wywołało te pewne zamieszanie, dlatego zwracam się z apelem z tego miejsca do p. Ministra Spraw Wewnętrznych, żeby zechciał wobec postanowień ustawy, że policja państwowa zostanie w b. zaborze austriackim dopiero, wówczas Wprowadzoną, kiedy administracja tegoż zostanie przejęta przez władze centralne, wyjaśnić, czy mą razie obecne organy bezpieczeństwa mogą pozostać i pełnić funkcje i odpowiednim zwrócić uwagę na to, że przystosowanie się do nowych warunków nastąpi później. Ponieważ z tego powodu powstało zaniepokojenie, przeto dla usunięcia jego chciałem prosić o wystosowanie odpowiedniego wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Wysoki Sejmie! Poprzedni mówca wyręczył mnie w wyjaśnieniu niemożności przyjęcia tych poprawek, jakie mniejszość komisji zaproponowała. Opierają się one wszystkie na tem dawnem rozumieniu stosunku samorządu do Państwa, kiedy element polski, mając jedyną możność gospodarowania w zakresie samorządu, przeciwstawiał się Państwu, na które wpływu nie posiadał.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Obecnie żyjemy w czasach innych. Samorząd w rozumieniu obecnem jest to, udział społeczeństw w Rządzie. Rząd jest odpowiedzialny przed przedstawicielami narodu, przed Sejmem na najbardziej demokratycznych zasadach ukonstytuowanym, a organy samorządowe są ściśle zespolone z organami Państwa. Dlatego też, gdybyśmy chcieli poprawki wniesione tu przez mniejszość komisji traktować jako pewną teorię, abstrahując od przeszłości, to idąc w tym kierunku, że policyjne organy bezpieczeństwa powinny być uzależnione od samorządu, trzebaby ten projekt całkowicie zrekonstruować.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Poprawki tu wnieść tylko osłabiają sprawność tego aparatu, a zarazem czynią chwiejną odpowiedzialność organów wykonawczych w pewnych momentach.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Jestem zwolennikiem jednoosobowej odpowiedzialności, gdyż wtedy najłatwiej znaleźć winowajcę, najłatwiej uzmysłowić odpowiedzialność za wykonanie. Nie sądzę, ażeby w Państwie Polskiem policja mogła być organem panowania. To musi być organ bezpieczeństwa i porządku i w tym kierunku idzie cała praca Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Sądzę, że czy ten, czy inny minister będzie urzędował, Sejm polski zawsze potrafi, zabezpieczyć społeczeństwo cd tego, ażeby policja nie była organem panowania. Dlatego jestem spokojny co do tej ustawy. Wykonanie jej, jak wszystkich rzeczy ludzkich, będzie zależało od zdolności, jakie wykaże naród polski, i winić trzeba będzie nie ten lub inny Rząd, ale naród. Trzeba uprzytomnić sobie, że jaki kraj. taki Rząd, jaki naród, taki Rząd. Jeśli Rząd jest zły, to go naród przez Sejm zmienić powinien; nie można mówić, że Rząd jest co innego, a naród co innego. Konsekwentnie powinniśmy stać na tem stanowisku, że sami sobą rządzimy, że naród polski sam sobą rządzi i naród ponosi odpowiedzialność za to, co się w Polsce dzieje. Za wszystkie przejawy jakiejkolwiek samowoli będzie odpowiedzialny Minister, i jeśli tego Ministra Sejm nie usunie, to Sejm przyjmuje odpowiedzialność za rzeczy, które się dzieją. W obecnych warunkach nie mogę sobie wyobrazić rządu, któryby mógł dążyć do panowania nad narodem wbrew jego woli. Przechodzę do samej treści ustawy.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ministerstwo, którego przedstawiciele brali udział w pracach komisji, całkowicie przychyla się do tej redakcji, jaka została zgłoszona przez referenta większości komisji. Chcę jednakże zaznaczyć, że już w trakcie drukowania tego projektu ustawy zjawiła się potrzeba drobnych poprawek, które stoją w związku z pracami, wykonywanymi obecnie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Mianowicie w art. 5 przy punkcie a jest powiedziane: „Komendy okręgowe, łączące kilka komend powiatowych”.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ponieważ wyrażenie „kilka” mogłoby, do pewnego stopnia krępować, prosiłbym o dołączenie wyrazów „lub kilkanaście”. Przy rozważaniu podziału Państwa na okręgi, mamy na widoku duże okręgi wojewódzkie, które będą obejmować po kilkanaście powiatów. Ponieważ jest tendencja zespolenia wszystkich władz drugiej instancji w województwie; ponieważ województwa mają obejmować kilkanaście powiatów, gdyby tu było powiedziane: kilka, toby naprowadzało na myśl, że województwo może mieć kilka komend okręgowych, a to jest zupełnie niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Następnie w przepisach przejściowych, ponieważ przejmujemy pewne organy bezpieczeństwa, które pod względem wyszkolenia stoją wyżej i nie zachodzi potrzeba stosowania do nich półrocznego okresu służby próbnej, prosiłbym w drugim ustępie art. 2 powiedzieć, że nie tylko odnośnie wykształcenia wieku, ale i okresu służby próbnej mogą być czynione wyjątki od tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Konieczność pewnych wyjątków w okresie konglomeracji najrozmaitszych organów służby bezpieczeństwa jest oczywista.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Całkowicie popieram poprawkę, zgłoszoną tutaj przez posła Kiernika, odnośnie do art. 3, gdyż w zaborze austriackim mamy także państwową organizację służby bezpieczeństwa i gdyby nie było o tem mowy, nie byłaby jasną sprawa ich przejęcia. Rozumiem obawy p. Kiernika co do zbyt pośpiesznego przejmowania tych organów i mogę zapewnić zarówno posła Kiernika, jak i całą Izbę, że pod tym względem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych działa z jak największą rozwagą, ażeby uniknąć i wielkich wstrząśnień i stara się przez systematyczną pracę organizacyjną doprowadzić do uczynienia służby bezpieczeństwa organem szanowanym w calem tego słowa znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Pozostaje poprawka odnośnie roty przysięgi służbowej. Przy opracowaniu roty przysięgi opieraliśmy się na treści przysięgi, jaka została zaraz po wypędzeniu Niemców ustanowiona i która była obowiązującą dla wszystkich funkcjonariuszy państwowych. Jednak życie nas przekonało, nie tylko w tej dziedzinie, że takie sformułowanie przysięgi jest niemożliwe do przyjęcia dla osób, które gotowe są służyć i wiertnie służyć Rzeczypospolitej, jednak i nie uważają się za osoby narodowości polskiej, jak to ma miejsce w Galicji Wschodniej albo w byłym zaborze pruskim.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Uważają się oni za obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, jednakże za niemożliwe dla siebie uważają złożenie takiej przysięgi. Chodzi o usunięcie wyrazów: „ojczyźnie i narodowi polskiemu” po słowach: „Panu i Bogu Wszechmogącemu”, a dalej po słowach: „Władzy Zwierzchniej Państwa Polskiego wierności dochować”, również wykreślić wyrazy: „Narodowi Polskiemu wiernie służyć”. W ten sposób umożliwi się obywatelom Rzeczypospolitej innej narodowości przyjmowanie obowiązków w służbie państwowej. Z tego też powodu został przez rząd wniesiony do laski marszałkowskiej projekt nowej roty przysięgi i dla wszystkich urzędników państwowych, i uwzględniający to, że w Państwie Polskiem mogą się znaleźć na służbie w różnych resortach ludzie, którzy są obywatelami Rzeczypospolitej, ale nie są narodowości polskiej. Dlatego proszę Wysoką Izbę o uzgodnienie roty przysięgi służbowej, podanej w niniejszej ustawie, z przysięgą, proponowaną dla wszystkich urzędników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Herz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PHerz">Wysoki Sejmie! Przyjmujemy z zadowoleniem projekt ustawy o policji państwowej. Projekt ten zawiera jednak artykuły, które nie wszystkie odpowiadają naszym przekonaniom demokratycznym.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PHerz">Jestem zdania, że policja, jako czynnik państwowy, a tem więcej policja polska, nie powinna być, jak to się wyrażano, ani satrapią, ani czynnikiem tak zwanym z łaski Bożej. Te rzeczy należą do przeszłości. Według mego przekonania, policja powinna być czynnikiem, który powinien mieć podstawy stałe, gruntowne, by utrzymać bezpieczeństwo kraju, mienia i życia publicznego. Znamy, trojaki system policyjny: pruski, austriacki i rosyjski. Wszyscy wiemy, że ani jeden, ani drugi, ani trzeci z tych systemów nas nic zadawalał, dlatego też nie chcemy iść śladem tych systemów, lecz chcemy stworzyć system taki, który będzie odpowiadał naszemu uczuciu i ustrojowi polskiemu i państwowemu. Przedewszystkiem zależy nam na tem, ażeby taki ustrój danego czynnika państwowego był przepełniony demokratyzmem, o który nam przedewszystkiem chodzi. Jak wiemy, demokratyzacja jest kwest ją wychowania, my jednakowoż, dziś budując gmach nowej Polski, musimy zacząć w każdej kwestii od tego, byśmy zarodek prawdziwego, szczerego demokratyzmu zaszczepili i rozprzestrzenili.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PHerz">Przedewszystkiem chodzi tu o art. 21 projektu, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#PHerz">Odpowiedzialność dyscyplinarna.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#PHerz">Za wykroczenia służbowe stosowane będą do funkcjonariuszy policji kary dyscyplinarne według trybu ustalonego w przepisach, wydanych przez Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#PHerz">W stosunku do funkcjonariuszy wyższych:</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#PHerz">1) nagana;</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#PHerz">2) przeniesienie na urząd o mniejszych dodatkach funkcyjnych;</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#PHerz">3) degradacja;</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#PHerz">4) wydalenie.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#PHerz">W stosunku do funkcjonariuszy niższych:</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#PHerz">1) nagana;</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#PHerz">2) areszt do dni 7-miu;</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#PHerz">3) przeniesienie na urząd o mniejszych dodatkach funkcyjnych;</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#PHerz">4) degradacja;</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#PHerz">5) wydalenie.</u>
          <u xml:id="u-60.17" who="#PHerz">To nam daje do myślenia. My co prawda rozumiemy, że muszą być wyżsi i niżsi urzędnicy na rozmaitych urzędach, jednakowoż w tej kwestii na proponowane po stawienie rzeczy zgodzić się zasadniczo nie możemy. Chcemy przedewszystkiem uwypuklić i zaznaczyć stanowisko nasze, że co do kar dyscyplinarnych, to tak Wyżsi jak niżsi urzędnicy mogą równo grzeszyć. Dlatego też sprzeciwiamy się, by w stosunku do funkcjonariuszy, wyższych były stosowalne kary lżejsze, natomiast do funkcjonariuszy niższych cięższe. Jesteśmy za tem, by kary w tym przypadku były równe wobec wszystkich funkcjonariuszy policji, bez względu na stanowisko służbowe. Dlatego też do artykułu tego wnosimy osobną poprawkę, która brzmi: „ustęp drugi, zaczynający się od słów „w stosunku do funkcjonariuszy wyższych” i następne cztery punkty skreślić. Natomiast w ustępie trzecim po słowach „w stosunku do funkcjonariuszy”, dodać słowo „wyższych”, to znaczy ostatni ustęp będzie opiewał, że kary te w pięciu punktach wyznaczone, stosują się do funkcjonariuszy wyższych i niższych.</u>
          <u xml:id="u-60.18" who="#PHerz">Dalej mamy poważne wątpliwości co do artykułu 27! Artykuł ten powiada, jacy ludzie, z jakim wykształceniem mogą się starać o owe wyższe stanowiska. I tu chodzi nam przedewszystkiem o zasadniczą rzecz. Wiemy, że tworzymy Polskę ludową. Ta Polska ludowa jest dziś na ustach wszystkich. Lecz chodzi nam o to, aby w praktyce okazać, że ta Polska ludowa jest rzeczywiście ludową, boć Polski ludowej nie można tworzyć bez ludu. Dlatego jesteśmy za utrzymaniem tej zasady, żeby ta Polska ludowa była nią, żeby ten lud nie miał kiedyś do nas, przedewszystkiem do Sejmu Ustawodawczego, żalu, żeśmy na tym punkcie nieodpowiednio postąpili. Wiemy przecież bardzo dobrze, że znaczenie Polski ludowej to nie jest chyba to, by, ten lud, jako warstwa, wyłącznie rządził. Nie. My rozumiemy bardzo dobrze, że znaczenie polski ludowej powinno, być takie, aby się temu ludowi w praktyce umożliwiło wszelki dostęp do wszystkich prac i urzędów państwowych. A temu się sprzeciwia właśnie artykuł 27, bo określa, że na stanowiska wyższych funkcjonariuszów policji mogą się tylko ogłaszać i być przyjęci ci, którzy posiadają odpowiednie wykształcenie, którzy skończyli średnie zakłady naukowe lub nawet wyższe. Natomiast mówi się w ustępie ostatnim, że starsi przodownicy, jako jedni z pierwszych wśród, urzędników niższych funkcjonariuszy, niemający wykształcenia średniego, w uznaniu zasług i zdolności mogą być awansowani na zastępców komisarzy i komisarzy. To nas także zadowolnić nie może, bo jeśli głosi się zasady, że niewolno zamykać ludowi bram do wszystkich prac i urzędów państwowych, to i w tym wypadku musimy się domagać zmiany brzmienia tego artykułu. My rozumiemy, że przecież należy cenić ludzi nauki i to również, że na wszelkie wyższe stanowiska nie będzie się chyba powoływało analfabetów. To rzecz jasna. Zresztą, ażeby zapobiec powoływaniu do urzędu analfabetów, już jest w artykule 26 ustęp, który powiada, iż „ten tylko może być przyjętym do policji wogóle, który posiada znajomość języka polskiego w piśmie, w słowie i umiejętności liczenia. A zatem obawy niema, aby się analfabeci dostali na urzędy. Nam chodzi o to, by chłopu, robotnikowi, rzemieślnikowi, o ile się udaje na karierę urzędniczą, w tym przypadku na karierę funkcjonariuszów policyjnych, nie była zamknięta droga nawet do najwyższych urzędów.</u>
          <u xml:id="u-60.19" who="#PHerz">Teza, które opiewa, że człowiek zaczyna się dopiero po skończeniu uniwersytetu, należy dziś do przeszłości. Równomiernie z akademikiem powinien awansować i ten, który wykazał zdolność i umiejętną, nieskazitelną i pożyteczną pracę. Dlatego też tutaj domagamy się, ażeby w tym przypadku już uznano człowieka, chociażby on nawet żadnego uniwersytetu nie skończył, o ile posiada odpowiednią siłę energii, dobrą wolę do wybicia się na wyższe stanowisko, do posiadania jakiegoś wyższego poziomu intelektualnego, jeśli okaże się, że jest zdolnym w praktyce wykonać nawet i najwyższe funkcje służbowe. To jedyne powinno decydować o przyjmowaniu ludzi na wyższe stanowiska, i droga do tych wyższych stanowisk zatarasowana być nie powinna. My wiemy, że robotnik i chłop nasz, który podczas pięcioletniej wojny składał dowody i jeszcze dzisiaj składa na froncie, że na rotacje razem ze Wszystkimi innymi umie bardzo dobrze spełniać swój obowiązek jako obywatel, więc i w kraju na stanowisku czy to urzędniczem, czy innem będzie umiał, o ile posiada odpowiednią siłę woli i chęć do wybicia się na wyższy poziom intelektualny, spełniać dobrze swoje obowiązki. W innych krajach ma robotnik dostęp do najwyższych urzędów państwowych, czy. to prezesa ministrów, czy na dane urzędy, o ile jest człowiekiem odpowiednim. I nie widzę powodów, dlaczego u nas w Polsce czy to chłop, czy robotnik, słowem człowiek z ludu, nie miałby się dostać na stanowisko chociażby Naczelnika Państwa, jeśli posiada odpowiednie kwalifikacje, nabyte samokształceniem. Stanowczo obstajemy za zmianą tego artykułu w tym kierunku, aby lud nasz mógł mieć dostęp do Wyższych stanowisk. Nam chodzi o to, aby nie stwarzać demokratyzmu słowa, lecz rzeczywisty szczery demokratyzm czynu. Bo jeśli z góry zatarasujemy drogę naszemu ludowi do owych wyższych sfer urzędniczych w życiu państwowem, to zapytam się: czemże jest ostatecznie cel życia robotnika. Odbiera się temu ludowi, temu robotnikowi chęć do życia, chęć, ażeby się wspinał po drabinie coraz wyżej, jeżeli mu się ten cel życia podcina. I nam, jako demokratom, nie należy tak tworzyć życia, jak je tworzyły inne państwa w dawnej przeszłości. Niżsi urzędnicy, ludzie pochodzący z ludu, muszą mieć prawo i możność, jeszcze raz to podkreślam, dostawać się na wyższe stanowiska funkcjonariuszów policji, o ile odpowiadają warunkom, o ile pracowali i pracują nad sobą, aby się wybić na wyższy szczebel oświaty i zdolności.</u>
          <u xml:id="u-60.20" who="#PHerz">I dlatego zgłaszam do art. 27 następującą poprawkę: ustęp ostatni po słowach „mogą”, dodać „awansować na wyższe urzędy, o ile złożą odpowiedni egzamin”.</u>
          <u xml:id="u-60.21" who="#PHerz">Tak samo nie zapominajmy tutaj, jak i przy Wszystkich innych okazjach, o naszych inwalidach wojennych, którzy zdrowie bardzo licznie składali na ołtarzu Obczyzny.</u>
          <u xml:id="u-60.22" who="#PHerz">Dlatego chodzi nam także o to, aby i o nich pamiętając, obsadzać niemi stanowiska choćby niższe, idąc wzwyż. nie należy o nich zapominać, by nie ściągnąć na siebie ich słusznej goryczy i przekleństwa.</u>
          <u xml:id="u-60.23" who="#PHerz">I dlatego ogłaszam następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-60.24" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.25" who="#PHerz">Wobec położonych zasług około utrzymania i rozszerzenia granic Polski, uprasza się Rząd, aby pierwszeństwo na stanowiska funkcjonariuszy policji mieli żołnierze polscy, którzy ponieśli pewne uszkodzenia na zdrowiu.</u>
          <u xml:id="u-60.26" who="#PHerz">Jeśli wyrażano myśli i zdania, że nasza dotychczasowa policja polska nie cieszy się zwykle sympatią, to ja to najzupełniej rozumiem. Nie może się ona cieszyć sympatią komunistów, bolszewików i tych wszystkich żywiołów przewrotowych, które idą z nimi ręka w rękę, które chciały wprost obalić narodowy ustrój państwa u nas. Lecz rozumiem tak samo, że nam musi zależeć na tem, aby policja była właśnie tym organem państwowym, któryby się cieszył sympatią całego narodu, przedewszystkiem tych żywiołów, które uważają, że obecny ustrój narodowy państwa Polskiego jest tym, na którym Polska jedynie ma się oprzeć i wzmóc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł J. Dębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PJanDębski">Wysoki Sejmie! Ustawa, która wywołała ze strony niektórych kolegów posłów tak mocne sprzeciwy i ma, zdaniem ich, stanowić o tem, czy przyszły ustrój Rzeczypospolitej Polskiej będzie ustrojem policyjnym, jest, zdaniem mojem, ustawą przejściową, która nie decyduje bynajmniej o tem, czy w przyszłości Państwo Polskie, a względnie Polskie społeczeństwo nie zdobędzie się na to, na co zdobyły się państwa zachodnie, na policję samorządową. I w tem znaczeniu tę ustawę, jako przejściową, normującą nieszczęśliwe warunki, w jakich się dzisiaj służba bezpieczeństwa w Polsce znajduje, uznajemy w całości, z małemi zmianami, za nią głosowaliśmy i głosować będziemy.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PJanDębski">Koledzy, którzy tak namiętnie występują przeciw tej ustawie i uważają, że ona całkowicie zabija ingerencję samorządu, zupełnie zapominają o istniejącym stanie rzeczy i o intencjach rządu przy wnoszeniu tej ustawy, o tych dyskusjach nieskończenie długich, które się toczyły na posiedzeniu komisji, a które dobitnie wykazały intencje tych wszystkich, którzy tę ustawę popierali.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#PJanDębski">Dzisiaj stan rzeczy jest taki, że istnieje cały szereg państwowych organizacyj bezpieczeństwa publicznego, przeciwko którym właśnie, jeżeli chodzi o ich charakter państwowy, nie podnosiły się zarzuty. Mamy organizacje różnego typu, które funkcjonują wadliwie, w których, jak się okazało, jest bardzo dużo analfabetów, co więcej, w których jest bardzo wielu ludzi kryminalnie karanych. Ze stanu tych organizacji bezpieczeństwa publicznego musimy znaleźć jakieś wyjście. Mamy rozmaite organizacje, mamy straż państwową, milicję ludową, mamy żandarmerię. To wszystko musi być zlikwidowane, zastąpione jedną organizacją służby bezpieczeństwa. W tym celu powstanie organizacja jednolitej służby państwowej. Z drugiej strojny widzimy, że organizacje samorządowe w tej chwili w tym stanie rzeczy nie mogą się zdobyć na zorganizowanie policji samorządowej tam, gdzie jest tyle bandytyzmu, paskarstwa, gdzie stan moralności publicznej jest naogół niski, tam potrzebna jest sprawna i jednolita władza bezpieczeństwa, trzeba, aby władza ta miała od powiatu do powiatu czucie, żeby podlegała jednym wskazówkom, słuchała jednych nakazów, miała jednakowe wyszkolenie i odbierała jednakowe instrukcje. Tego wszystkiego u nas nie będzie, dopóki nie będziemy mieli jednolitej policji. Na to się samorządy nie zdobędą w tej chwili, aby dać lepszą organizację, aniżeli to. może uczynić państwo.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#PJanDębski">I dlatego ten jeden niewinny paragraf, który koledzy z mniejszości chcą wprowadzić, według ich zdania słuszny, oddający policję samorządom, obalą całkowicie całą ustawę. Ustawa ta bowiem wychodzi z tego założenia, że my tworzymy policję państwową, która w tej chwili będzie liczną, ale za lat dwa, trzy zamieni się na nieliczną garstkę policji państwowej, która w innych krajach jest żandarmerią, a którą zawsze państwo posiadać musi.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#PJanDębski">Natomiast dziś, zdaniem naszem, pozostawienie w rękach samorządów policji państwowej stanowczo nie podniesie autorytetu ciał samorządowych, stanowczo nie wpłynie na to, by społeczeństwo czuło się wolniejsze i pewniejsze. Stwierdzono, że nawet przy istnieniu policji komunalnej samorządowej społeczeństwo również narzeka na nadużycia, narzeka na to, ze ta policja w niesłychany sposób obchodzi się z ludnością. Ale nie w tem tkwi sedno rzeczy. Sprawa zależy od tego, jakich ludzi się powoła. Czy to nie będą ludzie kryminalnie karalni, czy przeciwnie, wyszkoleni i mający poczucie obowiązku. To jest istotą ustawy, a nie to, czy organizacja bezpieczeństwa będzie podlegała ingerencji samorządu, czy wyłącznie naczelnych władz państwowych. Na czas przejściowy ma ona spełniać funkcje policji samorządowej i dlatego będzie się starać o to, aby w dodatkowym paragrafie tę ingerencję samorządu wprowadzić; dlatego staraliśmy się o to, aby samorząd miał wpływ na policję, np. w komisjach kwalifikacyjnych, w rozmieszczeniu posterunków i t. p. Nadto wójt czy burmistrz będzie miał prawo posługiwać się tą policją i policja ma obowiązek wypełniać zarządzenia samorządu.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#PJanDębski">Podobnie w miastach przy, rozmieszczaniu posterunków policyjnych ciała samorządowe mieć będą również głos decydujący. Otóż jeśli ciała samorządowe w tem sposób będą miały zapewniony głos w tych sprawach, jeśli policja będzie ich organem, wykonawczym, a z drugiej strony jeśli my tutaj jako Sejm postaramy się, a i Rząd również, aby wychowanie przez szkoły i instrukcje szło w duchu obywatelskim i kierowało się tem, że mają się kształcić ludzie, którzy stoją na straży prawa, a nie są twórcami prawa i nie mogą wykonywać samosądów, to tworząc taką organizację, sądzę, nie będziemy mieli nadużyć, a zawsze zresztą będzie miejsce i czas w tej Wysokiej Izbie na karanie wykroczeń i piętnowanie winnych.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#PJanDębski">Dlatego też klub, do którego nam zaszczyt należeć, będzie głosował przeciwko artykułowi 11, w którym jest mowa o tem, że policja w miastach i gminach podlega burmistrzom i wójtom. Poza miastami i gminami niema Rzeczypospolitej. Gdyby przeto policja podlegała władzom samorządowym, jak chcą wnioskodawcy mniejszości komisji, byłoby to przekreśleniem całej ustawy. Natomiast jestem za poprawką mniejszości do art. 12, do art. 22, 25, wreszcie za rezolucją i referent również zgodził się na te poprawki i rezolucję. Natomiast nie mogę się zgodzić, podzielając w zupełności szlachetne intencje kolegi Her za, żeby tylko charakter i dobra wola kandydatów decydowały o tem, kto stać ma na wyższych stanowiskach policji. Policja ma poważne zawodowe zadania do spełnienia. Na czele policji powinni stać ludzie nie tylko z charakterem, ale i z rozumem, z odpowiedniem wykształceniem zawodowem. Można się zgodzić na to, że człowiek, który nie przeszedł przez szkoły, może jednakże, jako samouk, posiąść wiedzę, ale rzucanie takich haseł, wypływających nawet ze szlachetnych pobudek, że każdemu powinny być dostępne wszystkie funkcje w życiu państwowem, jest zbyt rozległą oceną wymagań. Niestety, do każdej funkcji życia państwowego, prócz charakteru i dobrej woli, potrzebny jest umysł wyszkolony, potrzebne są wiadomości fachowe pracownika.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#PJanDębski">Wreszcie zgłoszono poprawkę o skreślenie w art. 3-im słów, określających obowiązki samorządu względem policji. Na tę poprawkę zgadzamy się. Jeżeli byliśmy za utrzymaniem w całości artykułu 3-go, to dlatego, ażeby dać samorządowi więcej prawa do zabierania głosu w sprawach policji. Kiedy byłaby, mowa w sejmikach o rozdziale podatków na rzecz policji, byłaby to okazja do omawiania spraw policji powiatowej. Skreślenie paru tych słów, o których wzmiankowałem, nie zmieni jednak obowiązków ludności, ukryje »je tylko w ogólnych obowiązkach państwowych. Na zakończenie dorzucę jeszcze do artykułu 3 jeden wyraz, a mianowicie po słowach „opłat” dodać „kwaterunkowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PCzapiński">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PCzapiński">Pan poseł Kiernik dziwi się, że lewica występuje z taką nieufnością względem policji i powiada, że ta nieufność jest dziwną dlatego, że wszakże żyjemy w Państwie Polakiem; wówczas, kiedy państwo, do którego należeliśmy, było państwem zaborczem, państwem niemieckiem, austrjackiem czy rosyjskiem, wówczas ta nieufność była zrozumiała. Ale dziś, gdy mamy państwowe władze polskie, i gdy państwo jest niczem innem, powiada pan poseł Kiernik, jak tylko „organizacją społeczną, a policja jest tylko organem tego „zorganizowanego społeczeństwa”, jest rzeczą dziwną, że lewica występuje z taką nieufnością wobec policji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PCzapiński">Ale o jednej rzeczy pan poseł Kiernik zapomina i jeszcze w większem stopniu zapomina o tem poseł Herz, który imieniem robotników „chrześcijańskich” z takiem zadowoleniem wita projekt policji, który wreszcie nadszedł do Sejmu. O jednem zapominają ci panowie koledzy, że państwo jest nie tylko organizacją społeczną, lecz organizacją zarazem klasową; jest organizacją w dzisiejszem społeczeństwie uciskania jednej klasy przez drugą, jest organizacją ucisku klasy wyzyskiwanej przez klasę posiadającą.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PCzapiński">Rozumiem i wiem, że państwo nie jest zapomina i jeszcze w większym stopniu za państwo spełniło wiele z niektórych swoich zadań już w dzisiejszym ustroju, dlatego tak walczyliśmy o Polskę niepodległą i dlatego współdziałamy w jej budowie.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#PCzapiński">Jednak dopóki będą istniały klasy, dopóki będzie istniał wyzysk, dopóty państwo jest taką organizacją klasową, a policja staje się jednym z organów, jednym ze sposobów tego ucisku jednej klasy przez drugą.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#PCzapiński">I zachodzi pytanie teraz na przełomie, gdy organizuje się Polska, gdy organizuje się naród polski, Państwo Polskie — zachodzi pytanie, jakiego typu będzie to państwo, jakiego rodzaju będzie ta „organizacja społeczna”, że użyję wyrazu pana posła Kiernika.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#PCzapiński">Czy to ma być „państwo policyjne”, czy to ma być ten pruski typ „Polizeistantu”, zakuty kajdanami, łańcuchami policyjnymi i żelazną administracją, znajdującą się w rękach baronów węglowych i obszarników, czy też to będzie państwo ludowe?</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#PCzapiński">Dobrze wiemy, że świat cały, a ze światem całym i Polska oczywiście przeżywa wielki kryzys. Drży w swoich posadach stary świat burżuazyjny, i potrzeba wielkiej ostrożności, wielkiej umiejętności, ażeby nie tamować rozwoju społecznego, ażeby nie narzucać temu społeczeństwu, znajdującemu się w stanie fermentu, przeżytych form, bo takie kajdany mogą działać tylko drażniąco, tylko prowokacyjnie, nigdy zaś organizacyjnie.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#PCzapiński">Jak powiedziałem, dziś, kiedy świat cały przeżywa okres rewolucji socjalnej (nie znaczy to oczywiście, żeby, ta rewolucja socjalna miała być dniem, a nie epoką; rozumiem, że ten proces usunięcia wyzysku nie może odbyć się w ciągu jednej minuty ani w ciągu jednego dnia, ale proces ten istnieje), spojrzyjmy, jak takie państwo jak Anglja załatwia się z tym mementem, jak umiejętnie, jak delikatnie, jak ostrożnie i z jakim głębokiem poczuciem rozwoju społecznego.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#PCzapiński">A u nas mamy przed sobą scentralizowaną policyjną ustawę na wzór pruski. Konstatujemy, że w tych dniach, kiedy Sejm kończy przed feriami pół roku swojej pracy, zaprawdę można powiedzieć, że więcej ustaw represyjnych, więcej ustaw policyjnych przewinęło się tutaj przez ten Sejm, niż ustaw takich, które mają na widoku cele rzeczywiście praktyczne i postęp organów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#PCzapiński">I po jednym tym projekcie, obecnie, zaraz jako na następny punkt porządku dziennego, idzie znowu sprawa innej ustawy represyjnej „na czas wojny”, która to ustawa w sposób niesłychany, bezprzykładny, wprost zbrodniczy, oddaje całą administrację w ręce Rządu. W tym władnie momencie jeszcze przychodzi ustawa w sprawie policji. Powiadam, że nie z radością, jak pan reprezentant robotników „chrześcijańskich”, ale z ubolewaniem możemy tylko stwierdzić, że tym a nie innymi duchem ta ustawa jest przesiąknięta i nasz klub socjalistyczny nie będzie mógł głosować za tą ustawą — jeśli te zasadnicze poprawki uwzględnione nie zostaną.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#PCzapiński">Te poprawki idą w dwóch kierunkach.</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#PCzapiński">Pierwszy kierunek jest ten, ażeby podporządkować władze policyjnie organom samorządowym.</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#PCzapiński">Pan Minister spraw wewnętrznych powiada, że ponieważ aparat policyjny będzie podporządkowany panu Ministrowi spraw wewnętrznych, a pan Minister spraw wewnętrznych zależy od woli większości sejmowej, tem samem aparat policyjny znajduje się w rękach większości sejmowej. To rozumowanie jest, w swojej istocie niesłuszne. Dokładnie wiem, że w organach samorządowych miejskich struktura klasowa społeczna się ujawnia i tam również nie zawsze może mieć lud pracujący większość i niezawsze tam sprawy idą tak, jakby to z punktu widzenia ludności pracującej życzyć należało. Ale bądź co bądź znacznie więcej gwarancji, znacznie więcej zagwarantowania praw ludu i więcej zagwarantowania kierunku obiektywnego nie klasowego policji jest wówczas, gdy będzie ona zależna od organów samorządowych, niż wówczas, kiedy będzie podporządkowana instancjom państwowym. To jest rzecz pierwsza.</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#PCzapiński">Drugi kierunek, w którym zmierzają nasze poprawki, to „rezolucja”, przedłożona przez mniejszość. Ta rezolucja hamuje zapędy policyjne, stawia policję pod kontrolę Sądu, wymaga pewnej gwarancji dla ludzi zaaresztowanych i t. p.</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#PCzapiński">Otóż w tych dwóch kierunkach idą nasze poprawki.</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#PCzapiński">Dzisiaj, kiedy świat zmienią swoją strukturę, powstaje wielka obawa wśród sfer posiadających, żeby stare fermy wyzysku nie upadły i cała ta akcja interwencji w Rosji, przeciwko której protestuje proletariat polski i koalicyjny, cała ta akcja jest niczem innem jak wielką akcją policyjną, skierowaną przeciwko ludowi pracującemu świata całego. Chodzi o to, ażeby zniszczyć to ognisko, z którego ideolog ją my się wprawdzie nie zgadzamy, ale które niepokoi świat kapitalistyczny Zachodu z tego względu, że wołałby ten świat widzieć na tronie rosyjskim starego żandarma Europy, starego cara i cała akcja, która zmierza, ażeby podtrzymać Kołczaka, jest aktem wymownym policji dla podtrzymania prądów carskich w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#komentarz">(Głos: To jest oklepane!)</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#PCzapiński">To jest może oklepane, ale niestety, prawdziwe.</u>
          <u xml:id="u-64.19" who="#PCzapiński">Otóż teraz, przechodząc na grunt własny, na grunt polski, stwierdzam, że to co mówił pan referent Skulski, że u nas są zagwarantowane pewne prawa dla organów samorządnych o tyle, że im się przyznaje prawo partycypacji w ilości jednej czwartej wydatku na policję i o tyle, że organa policyjne mają śpieszyć na wezwanie pana burmistrza z pomocą, oczywiście nie wystarcza, bo to, że gmina ma prawo płacić, to nie znaczy, że organa samorządne mają prawo policją rozporządzać, a to, że policja śpieszy z pomocą na wezwanie burmistrza, to także niczego nie oznacza, bo policja ma śpieszyć z pomocą także na wezwanie jednostki prywatnej. Chodzi o to, gdzie, w czyjem ręku spoczywać ma dyrektywa. Na tem głównie sprawa polega.</u>
          <u xml:id="u-64.20" who="#PCzapiński">Jeżeli przechodzimy na grunt polski, to z ubolewaniem należy stwierdzić, że te przesłanki, które tu postawiłem, zupełnie debrze konkretnie się sprawdzają. Albowiem co się dzieje? Dzisiaj policja nasza staje się organem w Polsce ucisku klasowego, nie spełnia swoich funkcyj, o których tak ładnie wspomniał poseł Kiernik, ale spełnia funkcje inne. Niestety, nie mogę dłużej się zatrzymać przy przykładach konkretnych, ale oto wspomnę,...</u>
          <u xml:id="u-64.21" who="#komentarz">(Głosy: W niedzielę na Lesznie)</u>
          <u xml:id="u-64.22" who="#PCzapiński">... że oto aresztuje się jednego i drugiego i dziesiątego i setnego pod pretekstem „bolszewizmu” i to ludzi takich, którzy, bynajmniej do obozu bolszewickiego nie należą.</u>
          <u xml:id="u-64.23" who="#komentarz">(Głosy z lewicy: Słusznie! Na prawicy: W niedzielę na Lesznie)</u>
          <u xml:id="u-64.24" who="#PCzapiński">Ażeby konkretny przykład tutaj przytoczyć, to powiem, że przedwczoraj, w niedzielę, w Skawinie pod Krakowem zaaresztowano członka naszej partii, stolarza Katelusa, który nic wspólnego z bolszewizmem nie ma i który pojechał na zwyczajne zebranie partyjne do powiatu Skawińskiego.</u>
          <u xml:id="u-64.25" who="#PCzapiński">Używa się znowu policji w akcji przeciwko organizacjom socjalistycznym. Donoszą nam, że w Jarosławiu, w Galicji, istnieje wojskowy oddział pod dowództwem porucznika Stróżyńskiego, i ten pan aresztuje ludzi masowo pod pozorem bolszewizmu. I tak aresztował pewnego kupca wiozącego materiały płócienne prawnie zakupione i wypuścił dopiero wtedy tylko, gdy te materiały oddał p. porucznikowi. Ta sprawa była stwierdzona sądownie i mimo to ten porucznik dalej działa, zakłada konsumy robotników wojskowych i za cenę zniżek przy kupowaniu prowiantów usiłuje odciągnąć robotników od organizacyj, bynajmniej nie bolszewickich, lecz od organizacyj socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-64.26" who="#PCzapiński">Oczywiście, że p. porucznik nie jest w danym wypadku organem policyjnym, ale te tendencje policyjne spotyka się bardzo często.</u>
          <u xml:id="u-64.27" who="#PCzapiński">Weźmy dalej. Policja występuje bardzo często w służbie obszarników. Przytoczę przykład następujący:</u>
          <u xml:id="u-64.28" who="#PCzapiński">W powiecie Łaskim w ziemi Piotrkowskiej zostali aresztowani delegaci służby folwarcznej w majątku p. Szwajcera podczas strajku.</u>
          <u xml:id="u-64.29" who="#PCzapiński">Używa się policji do niszczenia organizacji robotniczych. W Zagłębiu, pod rządami p. nadzwyczajnego komisarza Pękosławskiego, dzieją się nadużycia jedne z drugiemi. Są zamykane lokale metalowców w Sosnowcu i Dąbrowie, w Dąbrowie przy tej sposobności aresztowano 6-ciu członków związków zawodowych. A co tutaj mówić o rozwiązanym zjeździe górników i aresztowaniach związków zawodowych górników, skoro p. Pękosław, znosząc ustawę sejmową, zakazał nawet postom sejmowym na zgromadzeniach przemawiać.</u>
          <u xml:id="u-64.30" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-64.31" who="#PCzapiński">Np. w dnu 20 i 21 b. m., w dniu demonstracyj proletarjackich przeciwko interwencji w Rosji, wywiesił w swoim okręgu afisz, który mam przy sobie i który powiada...</u>
          <u xml:id="u-64.32" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-64.33" who="#PCzapiński">... że posłowie mają zgłosić się do pana komisarza celem uniknięcia mistyfikacji. A ta mistyfikacja polega na tem, że posłom zakazano odbywać zgromadzenia i te zgromadzenia poselskie, które były przygotowane na kopalni na Niemcach i na Niwce, odbyć się nie mogły. Ale są jeszcze bardziej jaskrawe fakty nadużyć. Przytoczę bowiem pokrótce, że nawet organizacji N. Z. R., t. j. narodowego Związku robotników nie pozwolono na zabawę. Zabawy tej p. Pękosławski zakazał, chociaż dochód był na rodziny zabitych górników w Łazach na Śląsku. Natomiast pozwolił na organizowanie podobnej zabawy swoim krewniakom w Ząbkowicach.</u>
          <u xml:id="u-64.34" who="#PCzapiński">Nic więc dziwnego, że doszło do tego, iż została aresztowana cała Rada delegatów robotniczych w Sosnowcu w liczbie 186 osób, w tej liczbie znaczna część P. P. S., którzy nic wspólnego z komunistami nie mają i w tej liczbie aresztowano 2 radnych miejskich, należących do P. P. S., mianowicie towarzysza naszego Gawrona i Cholewę.</u>
          <u xml:id="u-64.35" who="#komentarz">(Na sali gaśnie światła elektryczne.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Proszę p. Posła przerwać swoje przemówienie. Ponieważ wedle przepisów regulaminu musi być z obrad Sejmu spisywany protokół stenograficzny, a stenografowie chwilowo pisać nie mogą, zatem do czasu póki przyniosą światło zarządzam przerwę w posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 8 minut 15 do godz. 8 min. 20 wieczorem. Na sali rozświetlają się znów lampy elektryczne.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Otwieram na nowo posiedzenie. Proszę p. Czapińskiego kontynuować swoje przemówienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PCzapiński">Otóż takie są rządy p. Pękosławskiego, ale podobne rzeczy dzieją się i w innych miejscowościach. Gdybyśmy chcieli zajrzeć do Galicji, to donoszą nam z Krośnieńskiego, że władze miejscowe rozwiązały rady gminne chłopskie i robotnicze, chociaż te nie miały nic wspólnego ani z bolszewizmem, ani z komunizmem, ani z żadnym innym podobnym kierunkiem, stojąc całkowicie na gruncie socjalistycznym i nawet biorąc na siebie bardzo ważne organizacyjne czynności w zakresie aprowizacji i t. d.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PCzapiński">Ale przy tych faktach konkretnych zatrzymywać się dłużej nie mogę. Wspomnę tylko, że także jeśli idzie o klasowy kierunek władz policyjnych i administracyjnych, to muszę wskazać, iż wielokrotnie te organy policyjne i administracyjne stają się narzędziem w rękach paskarzy. I tutaj przytoczę chociaż jeden fakt konkretny wspomnę o fakcie, o którym mi donieśli, że w Lublinie naczelnik powiatu, p. Makowski, został oskarżony przed władzami sądowemi o łapówki, które pobierał po 1,000mk. za pozwolenie przewozu tytuniu z Kowla. Tak samo p. Szydłowski, funkcjonariusz policji, utworzył spółkę z paskarzami i po raz drugi te sprawy znalazły się w sądzie. Otóż nie będę Wysokiego Sejmu nużył tego rodzaju konkretnemu sprawami, które są masowe, a z których przytoczyłem niektóre, ażeby zilustrować słuszność wywodów ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#PCzapiński">W konsekwencji tego, co powiedziałem, twierdzę, że jedynie tylko podporządkowanie policji samorządom ludowym, jedynie tylko zagwarantowanie praw ludu przez to, że jak jest powiedziane w „rezolucji”, władze policyjne w swoich aresztowaniach będą ograniczone przez władze sądowe, jedynie tylko, w tych dwóch drogach, temi dwoma sposobami można będzie, nie powiem znieść, ale przynajmniej częściowo ograniczyć ten klasowy charakter dzisiejszych władz policyjnych i administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PCzapiński">Może Szanowni Panowie z prawicy nie zdają sobie sprawy, z tego i tem się tłumaczy, że tak łatwo i tak chętnie występują z wciąg nowymi wnioskami o naturze represyjnej.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#PCzapiński">I gdy Sejm, posłowie ludowi przyjdą do ludu w czasie feryj i staną przed tym ludem, chyba oświadczą, że Sejm tylko reformę agrarną uchwalił i to większością jednego głosu i o tej ustawie już się mówi, że kto wie, jak ona będzie wprowadzona w życie, być może w ciągu 100 lat i kto wie, jak będzie funkcjonowała. Przytem u nas mówi się o zamachu stanu, który jest zamierzony ze strony prawicy. Zapytam więc, z jakim dorobkiem stanie poseł tego Sejmu przed ludem polskim. Czy z ustawą policyjną, którą tak śpieszno załatwić Sejmowi, czy z ustawą, która ma zastąpić stan wyjątkowy?</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#PCzapiński">Brak zupełnie ustawodawstwa ochrony robotnika, brak zupełnie celowej akcji socjalnej polityki ze strony Sejmu, ale jak z rogu obfitości, a raczej jakby ze skrzyni Pandory, przynoszącej nieszczęście; sypią się nowe i nowe akty i ustawy o charakterze represyjnym. I zupełnie zapomina się, jaką chwilę w życiu międzynarodowem i jak trudną chwilę w życiu polskiem przeżywamy.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#PCzapiński">Słyszeliśmy, że w Anglii uchwalono 7-mio godzinny dzień pracy w górnictwie, podczas gdy ks. Lutosławski w swoich broszurach ogłasza, że 8-mio godzinny dzień pracy jest grzechem śmiertelnym ze strony robotnika. Otóż jeśli tak dzieje się w Anglii, (to nie znaczy wcale, ażebyśmy żywcem tę ustawę o 7-mio godzinnym dniu pracy przejęli, ale znaczy, że ustawodawstwo zagraniczne dalej sięga myślą polityczną), nasza prawica staje na gruncie czysto bolszewickiej polityki, sądząc, że tylko terrorem, i tylko czerezwyczajki, i tylko policyjnemi represjami można doprowadzić społeczeństwo do pacyfikacji i ochrony jego w kierunku spokoju i racjonalnego społecznego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#PCzapiński">Pamiętajmy, że znajdujemy się na przełomie i nie w kierunku „Polizeistantu”, nie w kierunku represji i dyktatury klasowej ma się rozwijać dzisiaj społeczeństwo, lecz niech rozwija się w kierunku współżycia w ramach nowej kultury i moralności ludu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Wpłynął wniosek o zamknięcie dyskusji generalnej. Proszę tych Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#Marszałek">Wniosek jest przyjęty. Dyskusja generalna zamknięta. Proponuję odroczenie specjalnej dyskusji do pojutrze, tem bardziej, że głosowanie nie mogłoby dziś nastąpić ze względu na rozliczne poprawki, które muszą być wydrukowane lub przynajmniej odbite w kilkunastu egzemplarzach, Do sprostowania ma jeszcze głos poseł p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PPutek">Pan poseł Kiernik zarzucił mi nielogiczność na tej podstawie, że domagając się poddania organów policji organom samorządowym gminnym, równocześnie w art. 12-ym twierdziłem, że te organy samorządowe gminne mają się zwracać do władz administracyjnych o zatwierdzenie swoich zarządzeń, których wykonania domagają się od policji.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PPutek">Otóż oświadczam, że artykuł 12 nie ja formułowałem, że tę poprawkę postawił zupełnie kto inny, a choć w nagłówku wydrukowane jest, że ta poprawka jest moja, I jednak to nie odpowiada rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#PPutek">Widocznie zaszła tu pomyłka.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PPutek">Dalej p. dr. Kiernik zarzucił mi nielogiczność na tej podstawie, że chcę uzależnić policję od organów samorządowych, a domagam się równocześnie, ażeby policję opłacało Państwo. Otóż stwierdzam, że w tem niema: żadnej nielogiczności. Wykonywanie policyjnych zadań przez organy samorządowe następuje na podstawie mandatu państwa, zatem gminy jako organy państwowe mogą mieć pod swoją władzą żandarmerię, choć na nią nie płacą.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#PPutek">Potrzecie zarzucił mi p. Kiernik złą wiarę, jakobym ze złą wiarą chciał wprowadzić jakieś zamieszanie przez oddanie policji różnym organom...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">To nie jest sprostowanie, tylko dyskusja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PPutek">W takim razie kończę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Donoszę Panom, że nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Czesława Meissnera i tow. o przedłożenie Sejmowi przez Rząd zarządzeń celem wstrzymania bolszewizmu, epidemii i powiększania liczby bezrobotnych przy wzmagającym się ruchu reemigracyjnym na wschodnim froncie.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#Marszałek">Wniosek ten odesłałem do Komisji Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. ks. Starkiewicza, Postolskiego; Rajcy, ks. Lubelskiego, Staszyńskiego i tow. w sprawie przymusowego wykupu obszarów, na których wybudowane zostało miasto Aleksandrów Kujawski oraz i wszystkich innych terenów prywatnych w Państwie Polskiem podobnie zabudowanych przez miasta, odesłałem do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Bojki i tow. w sprawie klęski gradowej w kilku gminach powiatu Dąbrowskiego w Małopolsce, odesłałem do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Z. Marka i tow. w sprawie natychmiastowej pomocy dla głodującej ludności powiatu Nowy Sącz i wniosek nagły p. ks. Okonia i tow. w sprawie natychmiastowego przydziału zapasów żywności wynędzniałej od głodu ludności najuboższych w Polsce powiatów: niżańskiego, Kolbuszewskiego i tarnobrzeskiego, odesłałem do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#Marszałek">Dalej nadszedł od Rządu wniosek w sprawie projektu ustawy o podatku od skrzynek depozytowych i w sprawie projektu ustawy o poborze dodatkowego Podatku od zasadniczego podatku przemysłowego, obowiązującego na obszarze b. zaboru rosyjskiego.</u>
          <u xml:id="u-72.8" who="#Marszałek">Proponuję, ażeby te dwie sprawy w pierwszem czytaniu bez dyskusji odesłać do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-72.9" who="#Marszałek">Dalej nadszedł od Ministerstwa Sprawiedliwości projekt ustawy o prawach obowiązujących w okręgu sądowym białostockim w zakresie sądownictwa, oraz projekt ustawy o wieku pełnoletności w b. zaborze austriackim. Proponuję, żeby w pierwszem czytaniu bez dyskusji uważać sprawę za załatwioną i odesłać ją do Komisji Prawniczej — Wreszcie nadeszły dwa rządowe projekty ustaw w przedmiocie zmian niektórych postanowień ustaw gminnych, obowiązujących w miastach Galicji, jako też rozszerzenia zakresu działania galicyjskich miejskich rad (gminnych), i w przedmiocie częściowej zmiany § 23 obowiązującej w b. Królestwie, Galicji i Lodomerii z Wielkiem Ks. Krakowskiem ustawy o reprezentacji powiatowej.</u>
          <u xml:id="u-72.10" who="#Marszałek">Proponuję odesłać te sprawy w pierwszem czytaniu bez dyskusji do Komisji Administracyjnej. Uważam, że Izba na moje propozycje się zgadza. Następne posiedzenie proponuję odbyć nie jutro, ponieważ komisje mają jutro pracę, ale w czwartek o godz. 3-ej po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-72.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-72.12" who="#Marszałek">Dalszy ciąg drugiego i ewentualnie trzecie czytanie Ustawy o Policji Państwowej (druk Nr. 786 i 465).</u>
          <u xml:id="u-72.13" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku nagłym posła Gdyka i tow. w sprawie gwałtu i terroru, stosowanych przez agitatorów komunistycznych w szpitalach warszawskich do robotników innych przekonań (druk Nr. 846 i 659).</u>
          <u xml:id="u-72.14" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej. Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zapewnienia bezpieczeństwa Państwa i utrzymania porządku publicznego w czasie wojny (druk Nr. 794 i 366).</u>
          <u xml:id="u-72.15" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej:</u>
          <u xml:id="u-72.16" who="#Marszałek">a) o rozporządzeniu rządowem z dnia 13 czerwca 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 18 r. 1919 poz. 323);</u>
          <u xml:id="u-72.17" who="#Marszałek">b) o wniosku nagłym posła ks. Okonia i tow. (druk 687);</u>
          <u xml:id="u-72.18" who="#Marszałek">c) o wniosku nagłym posłów: Dąbala, Stapińskiego, Krempy, Sudoła i tow. (druk Nr. 699);</u>
          <u xml:id="u-72.19" who="#Marszałek">d) o wniosku nagłym posłów: Hartglasa, Rosenblatta, Grunbauma i tow. (druk Nr. 700) w sprawie zawieszenia działalności sądów przysięgłych w okręgach sądów okręgowych w Rzeszowie i Tarnowie.</u>
          <u xml:id="u-72.20" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w sprawie wniosku nagłego posła Putka i tow. o połączenie obszarów dworskich z gminami w Galicji (druk Nr. 847 i 548).</u>
          <u xml:id="u-72.21" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretu z dnia 8 lutego 1919 r. w sprawie przeniesienia siedziby centralnej kasy spółek rolniczych ze Lwowa do Warszawy. (Dz. Pr. Nr. 15 r. 1919 poz. 212 i 213) (druk Nr. 848).</u>
          <u xml:id="u-72.22" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Petycyjnej w sprawie wniosku nagłego posłów: Dembińskiego, Jabłonowskiego, Kamienieckiego, Trąmpczyńskiego, Radziszewskiego, Suligowskiego i tow. (druk Nr. 790 i 587).</u>
          <u xml:id="u-72.23" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Oświatowej w przedmiocie wniosku posła Jachowicza oraz petycji gminy miasta Leżajska o upaństwowienie miejskiego gimnazjum realnego w Leżajsku (druk Nr. 758 i 230).</u>
          <u xml:id="u-72.24" who="#Marszałek">Trzecie czytanie ustawy w przedmiocie -dóbr donacyjnych (druk Nr. 682).</u>
          <u xml:id="u-72.25" who="#Marszałek">Dalszy ciąg drugiego i ewentualnie trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zwalczania chorób zakaźnych (druk Nr. 793).</u>
          <u xml:id="u-72.26" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Wojskowej w sprawie ustawy o osobistych świadczeniach wojennych (druk Nr. 854 i 681).</u>
          <u xml:id="u-72.27" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie przyznania funkcjonariuszom państwowym nadzwyczajnego dodatku drożyźnianego (druk Nr. 855 i 773), Proszę mówców, aby na przyszłem posiedzeniu bardziej ograniczali czas swoich przemówień, niż to dziś miało miejsce.</u>
          <u xml:id="u-72.28" who="#Marszałek">Nie słyszę protestu, uważam zatem porządek dzienny za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-72.29" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>