text_structure.xml
176 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 15 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spr. Zewn. Władysław Skrzyński, w Min Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokuł 55 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokuł 56 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Harasz i Pużak. Listę mówców prowadzi poseł Pużak.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. p. Dyly, Babicza i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie przewlekania i niedbałego załatwiania reklamacji w Małopolsce w powiecie Ropczyckim.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. T. Góralskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych i Ministra Kolei Żelaznych w sprawie brutalnego obchodzenia się straży kolejowej na stacji Mława z ludnością.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Władysława Strzębalskiego i tow. z N. Z. R. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zawieszenia robót publicznych w Radomiu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te zostaną odesłane Panu Prezydentowi Ministrów na urodzę regulaminem przepisanej, przechodzimy do porządku dziennego, punktem pierwszym jest:</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji prawniczej (druk Nr 084) w przedmiocie:</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">a) konstytucyjnego zatwierdzenia dekretów:</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">1) Rady Ministrów z 19 grudnia 1918 r., poz. 62 Dz. Pr. Nr 20, w przedmiocie przepisów tymczasowych o moratorium mieszkaniowem dla pozostających bez pracy;</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">2) Rady Ministrów z 11 stycznia 1919 r. Dz. Pr. Nr. 7 poz. 110, zawierającego przepisy o ustanowieniu państwowego nadzoru mieszkaniowego;</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">3) Rady Ministrów z 10 stycznia 1919 r. Dz. Pr. Nr 8 poz. 116 o ochronie lokatorów i zapobieganiu brakowi mieszkań;</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#Marszałek">b) załatwienia wniosków nagłych:</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#Marszałek">1) Posła Galińskiego i tow. (druk Nr 105) w sprawie zawieszenia biegu powództw, wytaczanych drogą sądową o komorne rezerwistom i t. d.;</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#Marszałek">2) Posła Arciszewskiego i tow. (druk Nr 337) w sprawie uniemożliwienia rugów mieszkaniowych i podwyższania cen wynajmu mieszkań;</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#Marszałek">3) Posła Perla i tow. (druk Nr 595) w sprawie niezwłocznego zawieszenia eksmisji lokatorów.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Grzędzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PGrzędzielski">Wysoki Sejmie! Sprawa mieszkaniowa, względnie kwestia mieszkaniowa jest tak dawną, jak świat, a przynajmniej tak dawną i starą, jak ludzkość. W niej znajduje swój wyraz imperatyw, który się streszcza we francuskim przysłowiu: „Usuń się z tego miejsca, żebym ja miał się gdzie usadowić”. I czy się stanie na stanowisku legendy rajskiej, czy na stanowisku biologicznem, to pierwsze wiadomości, jakie mamy, czy w jednym, czy w drugim kierunku, już dotyczą sprawy mieszkaniowej, sprawy miejsca na świecie, sprawy miejsca na słońcu. I wydalenie naszych praojców z raju mimowoli nasuwa się w porównaniu, jako eksmisja tego pierwszego lokatora, który przekroczył wyznaczone mu prawo. Ale jeżeli staniemy na drugiem stanowisku, toć przecież pierwszym człowiekiem, który się przeprowadził, przeniósł, to był człowiek jaskiniowy, człowiek epoki krzemiennej, który wypędził hycnę jaskiniową, ażeby zająć siedzibę jej dla siebie i swojej rodziny. I przez całą ludzkość, przez całe dzieje przewija się ta walka ustawiczna pomiędzy tymi, którzy dachu nad głową nie mają, a tymi, którzy tym dachem rozporządzają, lub siłami przygody, które człowiekowi wstępu pod ten dach bronią.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PGrzędzielski">Kwestia mieszkaniowa jest jedną z tych, która rozwiązania czeka i niewiadomo czy wogóle kiedy zupełnie i stanowczo rozwiązaną zostanie. Jest to jednak kwestia niesłychanej wagi i doniosłości. Są bowiem okoliczności w życiu poszczególnych jednostek, są chwile, kiedy kwestia pomieszczenia dla siebie i dla rodziny, zwłaszcza dla przyszłych pokoleń, które potrzebują wyjątkowej ochrony, a wreszcie dla warsztatu pracy, jest pilniejszą i więcej naglącą, niż kwestia utrzymania, niż kwestia wyżywienia. Czasem, gdy się ma do wyboru, czy szukać kawałka chleba, czy szukać dachu i schronienia nad głową, to przecież o głodzie, a idzie się do byle jakiej nory, ażeby się ukryć przed niepogodą, przed dokuczliwemi siłami przyrody. Ludzkość też, zaspakajając w rozmaitym kierunku swoje potrzeby i podnosząc wymogi swego życia, postępuje dziwnie. Zaniedbuje, o ile chodzi o całą ludzkość, nie o jednostki — sprawę pomieszczenia, mieszkania, na rzecz zaspokojenia innych potrzeb. Dlatego w całym świecie, począwszy od Rzymu aż do czasów dzisiejszych widzimy te niesłychane różnice: z jednej strony insula patrycjuszów a z drugiej strony nędzna cuchnąca Subura biedaków.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PGrzędzielski">To samo było przez całe wieki średnie i dziś jest to samo. Obok pałaców są lepianki, obok wspaniałych pierwszych pięter są suteryny i poddasza, a przecież i tu i tu mieści się ta sama ludność, mieszczą się ci sami, którzy w sobie mają tę samą Bożą iskrę, nieśmiertelną duszę. Ale ludzkość tak się urządziła, że podnosiła swoje wymogi i uszlachetniała nieraz inne swoje potrzeby, nawet szła w kierunku uszlachetnienia swoich przyjemności i zabaw, a sprawę mieszkaniową spychała na później. I dziś może dlatego, że w budżecie domowym każdego człowieka tak poważną rubrykę zajmuje wydatek na mieszkanie, bo wynosi mniej więcej od 18 do 25%, ludzie w wielu wypadkach idą ku zaspokojeniu innych potrzeb, a sprawę mieszkaniową spychają na drugi plan.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PGrzędzielski">Naturalnie, kwestia, która nawet w czasach normalnych nie była rozwiązana, która przedstawia wielki i trudny problemat, ta kwestia w czasach wojennych względnie powojennych, kiedy wszystkie przeciwieństwa i wszystkie trudności więcej się jeszcze zaostrzają, musiała się jeszcze bardziej zaognić. Niema społeczeństwa, gdzieby można powiedzieć, że kwestia ta została załatwiona, i słuszne żądania tych, którzy nie mają własnego dachu nad głową, zostały zaspokojone. Przyczyną tego jest głównie to, że militaryzm, pod którego ciężarem uginał się cały świat, a zwłaszcza Europa, pożerał tak olbrzymie sumy z funduszów podatkowych, że na pianową akcję mieszkaniową, na akcję, któraby miała na celu stworzenie pięknych, zdrowych, wygodnych pomieszczeń dla ludzi, środków nie starczyło.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PGrzędzielski">Budżet żadnego państwa nie wytrzymałby tych ciężarów, jakie w czasie przedwojennym trzebaby było wyłożyć na to, aby kwestia mieszkaniowa w sposób należyty i odpowiadający godności ludzkiej była rozwiązana. Kwestia ta zaostrzyła się dziś znacznie, a w szczególności zaostrzyła się na ziemiach całej Polski. Przyczyną tego jest zniszczenie wielu setek tysięcy pomieszkań, zniszczenie warsztatów pracy, powstanie setek tysięcy bezrobotnych. Oto są przyczyny, które kwestię mieszkaniową jeszcze bardziej zaostrzają.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PGrzędzielski">Komisja Prawnicza otrzymała jako mandat sprawę, która się przedstawia jako czysto formalna, t. j. konstytucyjne zatwierdzenie 3 dekretów, wydanych przez Rząd, w okresie przedsejmowym. Pierwszy dekret odnosi się do przepisów tymczasowych o moratorium mieszkaniowem, drugi zawiera przepisy o ustanowieniu państwowego nadzoru mieszkaniowego, a trzeci odnosi się do przepisów 0 ochronię lokatorów i zapobieganiu brakowi mieszkań.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PGrzędzielski">Wszystkie te trzy dekrety odnoszą się do jednej kwestii: do kwestii mieszkaniowej w znaczeniu szerszem, co jest — trzeba to przyznać stanowczo i otwarcie — błędem konstrukcyjnym. Zwłaszcza, w dekrecie trzecim, pomieszczono sprawę zapobiegania brakowi mieszkań, a więc sprawę, która jest w całym swoim charakterze i zarysie, we wszystkich zamierzeniach, sprawą społeczną szerokiej natury, z kwestią ochrony lokatorów, która ma więcej naturę gospodarczo prawną. Dlatego może zamierzenia społeczne, jakie sobie zakreśliła władza wydająca ten dekret, nie odniosły w tym krótkim czasie skutku, jakiego się po nich spodziewano.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PGrzędzielski">Ale jest to zarazem przyczyną, dlaczego walka przeciw temu trzeciemu dekretowi, jak z jednej, tak i z drugiej strony, to jest ze strony właścicieli nieruchomości, jako też ze strony lokatorów, przybrała bardzo ostre, coraz bardziej zaostrzające się formy. Dekret o ochronie lokatorów jest ustawą o charakterze wybitnie społecznym, zamierzenia jego były skierowane w tym kierunku, ażeby lokatorów, dotkniętych ciężarami wojennemi, lokatorów, którzy już ze względu na swoje stanowiska od właścicieli nieruchomości są ekonomicznie słabszymi, wziąć w obronę. Dekret ten nie był nowością na polu ustawodawstwa tak tutaj, jak wogóle na całym świecie. Wszystkie wogóle państwa, w czasie wojny uznały za właściwe i konieczne zająć się ochroną lokatorów i poszły w tym kierunku jeszcze bliżej, inne znacznie dalej, niż nasz dekret.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PGrzędzielski">Komisja stanęła także na stanowisku, że lokatorów potrzeba bronić. Lokatorzy nie należą do jednej kategorii społecznej' organizacja jednolitej obrony jest dla nich trudniejszą. Dla niektórych wojna stała się straszną katastrofą, bo pociągnęła za sobą trudności w wyszukaniu sobie mieszkań, których było coraz mniej, skoro normalny przyrost mieszkaniowy, już przed wojną słaby i nieodpowiadający zapotrzebowaniom, zupełnie ustał. Skutkiem drożyzny materiałów i wszystkich środków technicznych i wskutek podrożenia pracy, o normalnym ruchu budowlanym nawet mowy być nie mogło. Ale pozatem pomiędzy lokatorami przeważają ci, którzy żyją z zarobku: robotnicy lub wyrobnicy. Osoby, zajmujące mieszkania jedno i dwupokojowe, stanowią przeważający procent ludności miast wielkich, a takich mieszkań liczymy w Warszawie 62%. Otóż kwestia mieszkaniowa dla tej warstwy ludności, jest kwestią wysokiego znaczenia i wielkiej doniosłości. A także i inni lokatorzy muszą być zaliczeni do tej klasy, której należy się szczególna ochrona. Są to te warstwy, które zajmują mieszkania cokolwiek większe, począwszy od 3 do 6 pokojów. Są to pracownicy kategorii umysłowej, wolnych zawodów, a oprócz tego kwalifikowani pracownicy w handlu i przemyśle lub urzędnicy prywatni, którzy także są skazani na stałe pobory i dla których jest niemożliwe szybkie i stopniowe przerzucanie ciężarów wzmożonego życia na tego, który im zatrudnienie daje. Pod tym względem, wszyscy pracujący za stałem wynagrodzeniem, znajdują się kto wie, czy nie w gorszeni położeniu niż robotnicy. Robotnicy, pracujący w warsztatach, które są dla przedsiębiorcy źródłem dochodów, czerpanych bezpośrednio z pracy, mają prawo i możność wywarcia bezpośredniego nacisku na pracodawcę, który czerpiąc wielkie zyski, a w czasie wojny nieraz nadmierne zyski, nie chce zyskami temi podzielić się ze swymi pracownikami. Ten stosunek nie istnieje u innych pracowników, a w szczególności jest wykluczony u wszystkich, którzy są zajęci w służbie publicznej, państwowej, czy innej. Tam to prawo ochrony, jakie posiadają robotnicy, prawo strajku musi być pojęciowo wykluczone. Więc tutaj ochrona lokatorów musi także znaleźć zastosowanie.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PGrzędzielski">Stając zasadniczo na stanowisku ochrony lokatorów, musimy się zapytać, jaką ona być powinna i do jakich granic może dojść. Zasadniczo można powiedzieć, że ochrona powinna być ograniczona do tego, co w samem pojęciu słowa „ochrona”, się mieści. Ona powinna chronić, nie powinna jednak stwarzać dla drugiej strony przywilejów wyjątkowych — ochrona musi być sprawiedliwą. Trzeba też pamiętać o tem, że w walce ekonomiczno społecznej nie jest tak, jak w innych sporach, o których mówi przysłowie, że w razie sporów i walki między dwoma trzeci korzysta. Tutaj trzecim jest państwo, lub społeczeństwo i ono w razie zwycięstwa jednej czy drugiej strony jest tym, który w każdym razie koszta walki ponosi.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PGrzędzielski">Kwest ja mieszkaniowa narówni z innemi zagadnieniami społecznemi powinna być rozwiązana w ten sposób, ażeby nie było ani zwycięzców, ani zwyciężonych. Tutaj musi się znaleźć drogę pośrednią, trzeba stanąć na tem stanowisku, że tylko taka reforma będzie słuszna, która potrafi zadowolnić, przynajmniej w pewnych granicach tak jedną jak i drugą stronę.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PGrzędzielski">Ochrona lokatorów powinna iść w dwóch kierunkach i w obu musi ograniczyć pewne prawa właścicieli.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PGrzędzielski">Kardynalnem prawem właściciela nieruchomości jest, że ma on prawo wyboru lokatorów, że nikt mu lokatora narzucić nie może; jeśli nie chce lokatora trzymać, chociażby on był najlepszym, to wolno mu wypowiedzieć najem i dążyć do rozwiązania dotychczasowego stosunku. Druga zasada jest ta, że sprawę ceny reguluje prawo popytu i podaży, i w razie zwiększenia się wydatków właściciela, jest słusznem, ażeby wydatki swoje przerzucił na tego, kto potrzebuje jego usług i żeby mógł podnieść do pewnego stopnia komorne.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PGrzędzielski">To są zasady, przeciwko którym w czasie przedwojennym nikt nigdy nie występował, bo odpowiadają one uznanym zasadom gospodarczym, jakoteż słuszności. Jednakże w czasie wojny, kiedy wszystkie stosunki dotychczasowe uległy zmianom, kiedy te prawa, które w czasach spokojnych, normalnych stosunków istniały między poszczególnymi warstwami, zostały z brutalną siłą przerwane, zniszczone, dziś nie można mówić o utrzymaniu tych praw. Dziś, nie naruszając samych zasad, musimy żądać od właścicieli, ażeby się zgodzili na pewne ustępstwa, konieczne dla zachowania spokoju społecznego i przetrzymania tego ciężkiego przejścia i tego kryzysu, przez jaki przechodzi dzisiaj cały świat, a zwłaszcza Polska, żeby tę ofiarę dla dobra ogólnego ponieśli.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PGrzędzielski">Dlatego też ochrona lokatorów idzie w tym kierunku, że ogranicza prawa właścicieli do nieograniczonego podwyższania czynszu, normuje tylko wolną konkurencję, i że ogranicza ich prawo rozwiązywania umów najmu tylko do pewnych wypadków, gdzie zastosowanie zasady przeciwnej byłoby niesłusznością, byłoby krzywdą, czy rzeczywistą, czy też tylko prawną, bo naruszeniem prawa. W cenie najmu, t. j. w komornem, jakie właściciel pobiera, mieści się przedewszystkiem zwrot wydatków przez niego poniesionych, mieści się oprócz tego oprocentowanie własnego kapitału, które on w przedsiębiorstwo włożył.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PGrzędzielski">Najsłuszniejszą zasadą podwyższania czynszu byłoby podwyższenie go do granicy rzeczywistych kosztów. Trzeba sobie bowiem uprzytomnić, iż takie położenie właścicieli nieruchomości skutkiem wojny stało się nad wszelki wyraz przykre. Własność nieruchoma miejska jest czynnikiem, który musi być chroniony przez każde praworządne państwo, bo na nim upiera się przedewszystkiem prawidłowa gospodarki miejska w znacznej mierze także gospodarka państwowa. Nie można tego znieść i byłoby krzywdą i postępowaniem niegospodarcze, gdyby się spokojnie przyglądać temu, że tak doniosły warsztat pracy, takie źródło dochodów publicznych, jakim jest warsztat nieruchomości przechodzi ciężki kryzys i nie tylko mu nie pomagać, ale owszem układać ustawy, które w słuszne interesa tej warstwy godzą.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PGrzędzielski">Stan właścicieli nieruchomości w Królestwie w b. zaborze rosyjskim, według tych materiałów — które właściciele nieruchomości komisji sejmowej przedłożyli, jest bardzo ciężki. Komisja zadała sobie pracę, ażeby dojść do jakichś konkretnych, absolutnie pewnych wyników i nie cofała się przed cyframi, owszem żądała cyfr i chciała na ścisłych obliczeniach oprzeć podstawę swoich wniosków. Było to jednak niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PGrzędzielski">Już co do stanu przedwojennego, to przedłożone komisji daty nie mogą być wzięte za ścisłą podstawę do obliczenia. Przyczyną może było to, że uważano do pewnego stopnia za obowiązek, a może stosunki to sprawiły, żeby wobec rządu zaborczego dokładnej i ścisłej statystyki nie prowadzić. W dzisiejszych czasach zaś jest wprost niemożliwem zebrać odpowiednie daty, dokładne i ścisłe, bo niema organu takiego, któryby to mógł zrobić. Komisja nie miała tyle czasu, żeby zwołać dokładną ankietę i rozpisać kwestionariusz, na któryby dokładnie i szczegółowo odpowiedziano. Musiała się zadowolenie temi datami statystycznemi, które jej przedłożyli właściciele nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PGrzędzielski">Otóż z tych dat wynika, iż kapitał właścicieli nieruchomości w Warszawie wynosi od 200 do 220 miljonów rubli. Różnica już tutaj pomiędzy 200 a 220 miljonami jest tak znaczna, że już dla tej przyczyny wyniki muszą się uważać za nieścisłe.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PGrzędzielski">O ile chodzi o oprocentowanie własnego kapitału, to daty także nie są ścisłe i nie można wiedzieć dokładnie, jakie odsetki właściciele nieruchomości od swojego kapitału pobierali. Z niektórych dat okazuje się, że domy w śródmieściu urządzone z komfortem, w których niema lokalów przemysłowych lub sklepów, w dzielnicach śródmieścia, gdzie się ruch handlowy nie koncentrował, dawały właścicielowi kapitału dochodu od 4 do 5%. Domy położone w korzystniejszych warunkach w dzielnicach handlowych dawały 6–7% dochodu a przedmiejskie przeciętnie 9%, a wyjątkowo korzystnie rozłożone w dzielnicach handlowych dawały do 11% oprocentowania kapitału.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PGrzędzielski">Ta kwota dochodów jest wysoka i w porównaniu z dochodami jakie właściciele domów czerpali w Galicji, jest wyższa o kilka Procent. Ale trzeba uwzględnić i te okoliczność, że w Królestwie procent hipoteczny był około 2% wyższy, aniżeli w Galicji. Wobec tego w celu przeprowadzenia porównania stopy dochodu właścicieli realności miejskich w tych dzielnicach musi się dochód w Warszawie obniżyć co najmniej do 2%.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#PGrzędzielski">Jak powiadam, daty są nieścisłe. Chcąc dowiedzieć się, jak wygląda w obecnej chwili dochodowość nieruchomości miejskiej, komisja zażądała również dowodów. Naturalnie były to dowody jednostronne, urzędowo niestwierdzone. Otóż okazało się z tych dat prawdziwych czy nieprawdziwych, ale zresztą wiarogodnych, iż dochody z nieruchomości miejskich w Warszawie spadły znacznie. Żadna z nieruchomości, co do których rachunki przedłożono, nie przynosi nawet 5% dochodu od kapitału własnego. Znaczna część zaledwie dosięgała 1%, a jest bardzo wiele takich nieruchomości, a nawet przeważająca ilość, które żadnego dochodu nie przynoszą albo taki dochód, który nie wystarcza nawet na pokrycie wydatków z utrzymaniem domów w należytym stanie połączonych. To jest to objaw charakterystyczny, że w Warszawie i w innych miastach Królestwa, z wyjątkiem Łodzi, liczba mieszkań próżnych, nie nadających się z powodu niedokonanego remontu do zamieszkania, wzrasta w zastraszający sposób.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PGrzędzielski">W Warszawie według ankiety, przeprowadzonej przez Rząd w maju r. z. 30.900 mieszkań stało próżnych, z tego przeważna ilość, bo około 20,000 — to mieszkania 1 i 2-pokojowe. A ponieważ takie mieszkania 1 i 2-pokojowe mieszczą się przeważnie w domach właścicieli ubogich, bądź to na Powiślu, bądź na innych przedmieściach, więc własność nieruchoma właśnie tych właścicieli ubogich jest najprzykrzej dotknięta i w tym kierunku pomoc jest konieczną.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#PGrzędzielski">Druga przyczyna, dla której położenie własności miejskiej należy uznać za przykre, jest następująca. Dekret rządu rosyjskiego z września 1914 roku, zaprowadził pewne ulgi proceduralne dla osób i rodzin rezerwistów b. armii i floty rosyjskiej, i zawierał tylko takie postanowienie, że osoby powołane do czynnej służby wojskowej nie mogą być pozywane, jak długo służbę pełnią i w pewnym okresie po demobilizacji. Dekret ten, wobec postanowienia tu obowiązującego, że żona może być pozywaną tylko do rąk męża, wywołał to mylne mniemanie, jakoby rodzinom rezerwistów wszelkiego rodzaju przysługiwało zupełne moratorium mieszkaniowe, absolutne prawo niepłacenia czynszu. I rozciągnięto to prawo nie tylko na najuboższe rezerwistki, lecz nawet na tych, którzy wykonywują zawody liberalne, jak lekarze, weterynarze, aptekarze, adwokaci i t. d. Zdarzało się zatem, że np. lekarz powołany został do służby wojskowej, jego rodzina zatrzymywała całe dawne kilkupokojowe mieszkanie, nie płaciła zupełnie czynszu, natomiast z odnajmu pobierała dochody znacznie wyższe, niż sama płaciła. Zaległości z tego powodu są olbrzymie, bo w Warszawie, według cyfr przedłożonych komisji, mieszka 22,000 rodzin rezerwistów, które prawie zupełnie czynszu nie płacą.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#PGrzędzielski">Konsekwencją tego było. że właściciele nieruchomości nie mieli dochodu ani na opędzenie swoich własnych wydatków, zwiększonych ogromnie wskutek wojny, bo i ich także drożyzna i potanienie pieniądza dotknęło w tym samym stosunku, co i inne warstwy, a prócz tego, co nawet jest sprawą ogólną o wielkiej doniosłości. nie mieli funduszów na rekonstrukcje. czyli remont domów. To wzrastało coraz bardziej i w niektórych miastach Królestwa, może tylko z wyjątkiem Łodzi, gdzie wskutek zniszczenia przemysłu znaczna cześć robotników wywędrowała, wywołało ten objaw. że dzisiaj we wszystkich prawic miastach Królestwa panuje poprostu głód mieszkaniowy, czyli, że wszystkie miasta stoją przed katastrofą mieszkaniowa, której grozę powiększa zupełne zatamowanie ruchu budowlanego.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#PGrzędzielski">Ta katastrofa dotyka jednak nie tylko właścicieli. Ona pociąga za sobą jeszcze dalsze, bardzo doniosłe skutki społeczne i gospodarcze, wypływające bezpośrednio z zupełnego zatamowania ruchu budowlanego i remontu. Tysiące i tysiące robotników i rzemieślników, pracujących właśnie przy rekonstrukcji i budowie, jest dzisiaj bez zajęcia. Dlatego rozwiązanie kwestii mieszkaniowej, kwestii ochrony lokatorów, dotyczy nie stosunków pomiędzy lokatorami a właścicielami ale leży w interesie bardzo szerokich warstw. Kwestia bezrobotnych jeżeli nie jest zupełnie rozwiązana, to przynajmniej złagodzoną być może przez należyte postawienie sprawy mieszkaniowej. W tym więc kierunku zasadniczym idzie ochrona lokatorów i taki jest jej cel.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#PGrzędzielski">Jedna jeszcze kwestia wymaga uregulowania, to jest kwestia sublokatorów, czyli podnajemców. Wytworzyła się szczególnego rodzaju lichwa, czyli pasek mieszkaniowy. Lokatorzy, opierając się na zasadzie niskiego czynszu przedwojennego, względnie nawet obniżki, wprowadzonej przez dekret styczniowy, odnajmują jednak części swego mieszkania albo nawet i całe mieszkanie za czynsz znacznie wyższy. I zdarzały się podobno w Warszawie wypadki, urzędowo przez komisję niestwierdzone, że są lokatorzy, którzy zajmują po kilka mieszkań i każde z tych mieszkań za wysoki bardzo czynsz odnajmu ją, a właścicielowi płacą zaledwie to, co przed wojną płacili, opierając się na dekrecie. W tym kierunku reforma także była konieczną.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#PGrzędzielski">Przechodząc do konkretnych wniosków i do przedstawienia tego, co komisja proponuje Sejmowi, przypominam, że zadaniem tej komisji było przedewszystkiem konstytucyjne zatwierdzenie trzech dekretów i załatwienie trzech wniosków nagłych ze sprawą mieszkaniową w związku pozostających.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#PGrzędzielski">Odnośnie do tego komisja wnosi, ażeby dekret Rady Ministrów z dnia 19 grudnia, to jest ten. który odnosi się do moratorium mieszkaniowego dla pozostających bez pracy. zupełnie uchylić, nie dlatego, jakoby sadziła, że dekret ten jest niepotrzebny, bo postanowienia te komisja nadal podtrzymuje, ale dlatego, że wciąga je prawie zupełnie dosłownie w treść ustawy, w art. 22 i 23, i rozszerza jego zakres działania. Dekret ten był wydany 19 grudnia 1918, jednak nie wszedł zaraz w życie. Miało to nastąpić odnośnie do tych miejscowości, które w osobnym dekrecie oznaczy Rada Ministrów. Niestety Rada Ministrów dopiero w marcu 1919 r. wydała odnośne rozporządzenie, rozciągające postanowienia tego dekretu na kilkanaście miejscowości Królestwa.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#PGrzędzielski">W chwili rozpatrywania dekretu komisja nie miała żadnego faktycznego materiału i nie mogła ocenić, jakimi były praktyczne wyniki zasad w dekrecie przeprowadzonych. Uwzględniając jednak ciężkie położenie warstwy robotniczej, dotkniętej bezrobociem i nie mając wskazań domagających się uchylenia dekretu, musi wystąpić z wnioskiem o utrzymanie go w mocy.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#PGrzędzielski">Z treści tego dekretu nasuwały się pewne wątpliwości. Dekret nazywa się:</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#PGrzędzielski">„Dekretem o moratorium mieszkaniowem dla bezrobotnych, pozostających bez pracy”, w treści jednak było jedno wyrażenie, któreby wskazywało na to, że postanowienia tego dekretu odnoszą się jedynie do robotników sensu strictissimo.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#PGrzędzielski">Komisja jednak stanęła na tem stanowisku, że nie należy bronić jedynie robotnika, zajmującego mieszkanie jedno lub dwupokojowe, ale każdego pracownika, który zajmuje mieszkanie 1 lub 2-pokojowe, o ile nie ma pracy.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#PGrzędzielski">Druga zasada, której wyraz dała komisja, jest taka, że należy rozciągnąć postanowienia tego dekretu na cały obszar Królestwa, czyli b. zaboru rosyjskiego, a nie można ograniczyć się do kilku miast, bo stosunki co do braku pracy są wszędzie prawie jednakowe i niema powodu faworyzować niektórych pracowników niemających pracy i ciężary z tego powodu wypływające nakładać tylko na niektórych właścicieli nieruchomości. Prawo musi wszystkich równomiernie faworyzować albo obciążać, jeśli ma być prawem sprawiedliwem.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#PGrzędzielski">Trzecią zmianą, którą komisja wprowadziła, jest to, że ustawę, która była tylko terminowa i mogła być co pół roku przedłużana, zrobiła bezterminową i będzie ona tak długo obowiązywała, jak wogóle cała ustawa o moratorium mieszkaniowem.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#PGrzędzielski">Na tej podstawie komisja wnosi, żeby ten pierwszy dekret uchylić zupełnie, bo jego postanowienia są przyjęte do art. 22 i 23 proponowanej przez komisję ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#PGrzędzielski">Drugi dekret jest dekretem o ustanowieniu państwowego nadzoru mieszkaniowego. Dekret ten pozostaje w ścisłym związku z przepisami art. 8 do 20 i 28 aż do końca dekretu trzeciego. Są to postanowienia, które odnoszą się do kwestii mieszkaniowej jako do zagadnienia społecznego, a nie czysto prawnego. Postanowienia te nasuwają pewne wątpliwości. Nie chce się tutaj więcej nad tem rozwodzić, ale na jedno muszę zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#PGrzędzielski">Art. 28 daje władzom komunalnym bardzo szerokie i daleko idące upoważnienia w tym celu, aby zapobiec brakowi mieszkań.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#PGrzędzielski">Na tej podstawie mają zarządy komunalne np. prawo podziału istniejących mieszkań większych na kilka mniejszych: prawo uskuteczniania remontu mieszkań zaniedbanych: wydawania zakazu rozbierania domów w rzekomo do użytku niezdatnych, a nawet prawo przymusowego odstępowania pustych placów na pewien czas celem wybudowania nowych domów z funduszów publicznych. Te szerokie, ogólne upoważnienia nie dają jednak nic konkretnego, bo w każdym poszczególnym wypadku musi zarząd komunalny uzyskać zgodę dwóch ministerstw na wykonanie pewnego zarządzenia.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#PGrzędzielski">To nie koniec, to właściwie jest dopiero nic. Bo kiedy po uzyskaniu tych wszystkich zezwoleń władza komunalna zażąda od właścicieli wykonania tych robót, a właściciel się temu oprze, to nie można go do tego zmusić, gdyż musi się tę sprawę wytoczyć przed urzędem mieszkaniowym przez tę gminę prowadzonym. A więc rozporządzenia dwóch ministerstw podlegają aprobacie urzędu pierwszej instancji. A jeśli tam do ugody nie przyjdzie, to takiego właściciela również nie można zmusić, tylko sprawa musi się rozstrzygać przed zwyczajnym sądem. A więc gmina — władza administracyjna w tym wypadku, jako organ Ministerstwa Zdrowia Publicznego, mając aprobatę dwóch ministerstw, musi przed zwykłym sądem powództwo wytaczać i przeprowadzać spory przez wszystkie instancje sądowe.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#PGrzędzielski">Otóż to musi być zmienione i uproszczone. Jeśli się uważa położenie dzisiejsze za tak ciężkie, to trzeba wyjątkowo uprawnić Ministerstwo Zdrowia i dać mu konsekwentną władzę, ażeby samo, nie odwołując się do pomocy sądów, mogło wymusić to. co w interesie publicznym jest potrzebne.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#PGrzędzielski">Te i innego rodzaju wątpliwości podnoszono na komisji: komisja prawnicza jednak stanęła na stanowisku, że nie jest jej zadaniem rozwiązanie tej kwestii, że komisja powinna się ograniczyć do czysto prawne i strony tych dekretów, to jest do ochrony lokatorów, natomiast tamta rzecz musi być pozostawiona albo w komisji zdrowia publicznego, albo jakiejś komisu mieszanek któraby tę sprawę rozpatrzyła i przyjęła z jakimś wnioskiem o całokształcie ustawodawstwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#PGrzędzielski">Poruszono również w komisji kwestię, czy sprawę mieszkaniową należy pozostawić tak, jak dotąd przy Ministerstwie Zdrowia Publicznego, czy nie byłoby wskazane sprawę tę przydzielić do innego ministerstwa. W tym kierunku komisja nie wyraziła swojego zapatrywania i wogóle uchwały żadnej nie powzięła, wychodząc z tego stanowiska, że także tej sprawy rozwiązywać nie może. Ta sprawa należy do zakresu komisji konstytucyjnej w porozumieniu z innemi komisjami, chociaż obecny stan prawny jest bardzo chwiejny. Najpierw ustanowiono Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, które rozpadło się wedle dekretu na Ministerstwo Pracy, Zdrowia Publicznego i Opieki Społecznej, co jednak nigdy w życie nie weszło, bo nominacja odnosiła się do Ministra Zdrowia Publicznego. Mimo tego wszystkiego komisja przyszła do przekonania, że ona sprawy tej rozstrzygać nie może i że należy ją pozostawić przedewszystkiem rządowi, który w swojem łonie powinien rozstrzygnąć, gdzie ta doniosła kwestia mieszkaniowa ma być przydzielona.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#PGrzędzielski">Skutkiem tego dekret pod Nr. 2 sprawozdania wymieniony, to znaczy dekret o ustanowieniu państwowego nadzoru mieszkaniowego i te postanowienia z dekretu trzeciego, które dotyczą spraw, odnoszących się do kwestii organizacyjnych, pozostawiono bez zmiany i komisja wnosi o udzielenie tym postanowieniom konstytucyjnego zatwierdzenia.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#PGrzędzielski">Gdy jednak z dekretu pod Nr. 3 sprawozdania wyłączono postanowienia, odnoszące się do ochrony lokatorów i stworzono z nich osobną ustawę, a pozostałe przepisy odnoszą się jedynie do zapobiegania brakowi mieszkań, wynikła z tego konieczność zmiany tytułu dekretu, co niniejszem komisja także proponuje.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#PGrzędzielski">Przechodząc do poszczególnych postanowień tej nowej ustawy, chcę zwrócić uwagę na kilka rzeczy.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#PGrzędzielski">Przedewszystkiem będzie ona obowiązywała tylko na obszarze b. zaboru rosyjskiego. Ustawodawstwa austriackie i niemieckie pod tym względem są zupełnie wystarczające i nie potrzebują zmiany. Artykuły następne, t. j. 2. 3 i 4 są wyrazem tego zapatrywania, do którego przyszła komisja. że ze względu na ciężkie położenie właścicieli nieruchomości, ze względu na to, że od polepszenia ich położenia zależy w znacznej mierze usunięcie ciężkiej kwestii bezrobocia, w porównaniu z dekretem z 16 stycznia trzeba wprowadzić możliwość pewnego podwyższenia komornego dotychczas płaconego.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#PGrzędzielski">Podwyższenie to, o ile chodzi o mieszkania najmniejsze, jedno i dwupokojowe, nie może przekroczyć kwoty pobieranej w czerwcu 1914 r. Zasada ta była przyjęta przez poprzedni dekret. Komisja, nie chcąc sprowadzać przewrotu zasadniczego, uznaje, że należy tę zasadę utrzymać, a więc wraca do czerwca 1914 r., to znaczy efektywnie podwyższa o 20% komorne za wszystkie mieszkania 1 i 2 pokojowe. Te mieszkania wynoszą 62% wszystkich mieszkań w Warszawie więc jest to podwyższenie, które może przynieść znaczne dochody właścicielom. Należy wyrazić nadzieję, że właściciele nieruchomości zrozumieją swoje własne obowiązki i korzyści i w znacznej mierze podwyższenie to obrócą na dokonanie remontu zniszczonych zupełnie mieszkań. Ministerstwo Zdrowia na mocy utrzymanych w mocy postanowień dekretu z 16 stycznia ma prawo i moc wglądnąć w to, żeby remont był dokonany.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#PGrzędzielski">Przy mieszkaniach większych, t. zn. 3, 4, 5 i 6 pokojowych, stopa podwyższenia może wynosić od 10% do 25%, to znaczy 5% od każdego pokoju. Przy mieszkaniach większych do 7-pokojowych, począwszy także po 5% od pokoju, z tem, że nie można podwyższać ceny komornego więcej, niż o 50%.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#PGrzędzielski">Odmiennie od dekretu z 16 stycznia stanęła komisja na tem stanowisku, że ochronę trzeba rozciągnąć na hotele, pensjonaty, pokoje umeblowane i szkoły, dlatego, że jeśli się pozostawi zupełną swobodę podwyższania, to właściciele nieruchomości ukróceni w możności podwyższania komornego za wnioskiem, skorzystaliby z tego i podwyższaliby komorne za hotele itp. do takich granic, że to na całym ruchu przyjezdnych i na innych ważnych objawach życia społecznego bardzo przykro odbić by się mogło.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#PGrzędzielski">Art. 5 zawiera tylko określenie, co się liczy jako pokój, i tu utrzymano tę zasadę, która była w poprzednim dekrecie. Art. 6 spełnia to, czego z bardzo szerokich kół od Sejmu żądano, to znaczy bierze w obronę sklepy, lokale przemysłowe, fabryczne i pracownie, które przepisami dotychczasowych dekretów nie były objęte.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#PGrzędzielski">Z prowincji, głównie z Lublina i innych miast przedkładano memoriały, według których podwyższenie czynszu za sklepy sięga do 500% czynszu przedwojennego. Tam więc się wytworzyła nieograniczona lichwa czynszowa i musi się wprowadzić pewne ograniczenie, że właściciel nieruchomości nie może podwyższyć wyżej 50% czynszu.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#PGrzędzielski">Art. 7 ustawy odnosi się do tego, że te wszystkie wkłady, które na żądanie lokatorów zostały wykonane, muszą być zwrócone, to znaczy wkłady, które nie są potrzebne do utrzymania mieszkania w należytym stanie.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#PGrzędzielski">Art. 8 reguluje sprawę w tych wypadkach, w których właściciel nieruchomości oprócz mieszkania, dostarcza światła lub opału z własnych urządzeń centralnych. Ponieważ cena węgla rośnie gwałtownie i nigdy nie można z góry nawet z miesiąca na miesiąc obliczyć, ile będą wynosiły koszta centralnego opału czy oświetlenia, należy sprawę opału oddzielić od sprawy czynszu, tak jak to już było w praktyce i w orzecznictwie sądów tutejszych przyjęte.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#PGrzędzielski">Art. 9 zajmuje się ochroną sublokatorów, stanowiąc zasadę, że lokator nie może od sublokatora brać więcej, niż rzeczywiście sam płaci właścicielowi. O ile dostarcza urządzeń domowych, to i to podlega ochronie. Nie może brać zapłaty, któraby przekraczała miarę godziwego w uczciwym obrocie stosowanego wynagrodzenia. I tutaj wszystko to, co będzie brane nadmiernie, będzie podlegało sankcji karnej, którą ustawa wprowadza na lichwę mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#PGrzędzielski">Kwestią ograniczenia wypowiadania zajmuje się artykuł 13, który odnosi się do prawa wypowiadania i przedłużania tych umów, które były zawarte na piśmie i powinny się skończyć z dniem, ściśle oznaczonym. Komisja stanęła na stanowisku, że nawet w tym wypadku trzeba lokatora bronić, jeżeli lokator pisemnie zobowiązał się do opuszczenia lokalu w pewnym oznaczonym czasie, i że pomimo to, powinien on mieć prawo do pozostania. Komisja postanowiła tak dlatego, że lokator jest tym, którego trzeba chronić, a po drugie, że zmiana lokatorów jest tą sposobnością, przy której najwięcej się czynsz podnosi. Należy zatem możność zmian ograniczyć.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#PGrzędzielski">Mimo to, ustawa, według projektu komisji, nie dąży do petryfikacji wszystkich umów najmu i wprowadza postanowienia, według których można umowy najmu rozwiązać, względnie umów nie przedłużać. Muszą to być przyczyny słuszne, które nie są szczegółowo wyliczone. Przykładowo, jako takie przyczyny, ustawa podaje: jeżeli lokator zalega z czynszem, jeżeli nie chce zgodzić się na słuszne podniesienie czynszu, jeżeli przekracza porządek domowy i uniemożliwia innym mieszkańcom w domu współżycie, jeżeli niszczy mieszkanie. Jeżeli wypuszczający w najem tego mieszkania, już przedtem przeznaczonego na ten sam cel, potrzebuje przedewszystkiem dla własnych pracowników lub robotników, a wypuścił je w najem np. w czasie wstrzymania przedsiębiorstwa, to interes uruchomienia przemysłu i handlu stoi wyżej, niżeli interes prywatny, i w tym wypadku wolno wypowiedzieć. Tak samo ważną przyczyną rozwiązania jest to, jeżeli lokator uprawia pasek mieszkaniowy, jeżeli pobiera nadmierny, wygórowany czynsz od swego sublokatora, a właścicielowi płaci to, co dawniej płacił. Ustawa utrudnia taki obrót i idzie w tym kierunku, by sublokatora, obdzieranego przez lokatora, wprowadzić w bezpośredni kontakt z właścicielem i umożliwić mu wynajęcie mieszkania wprost od właściciela.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#PGrzędzielski">Ustawa jednak nie wprowadziła jednej przyczyny rozwiązania najmu, która jest przyjęta we wszystkich innych prawodawstwach: mianowicie nie dopuszcza do rozwiązania kontraktu w tym wypadku, jeżeli właściciel chce użyć mieszkania dla siebie. Zaniechano tego po wyjaśnieniach, jakie komisja otrzymała z miarodajnych sfer, a to z tej przyczyny, że w tutejszych stosunkach mogłoby to doprowadzić do ogromnych nadużyć. Są pewne sfery, dla których każda osoba, dla której chciałyby wynająć mieszkanie z krzywdą dotychczasowego lokatora, byłaby krewną pierwszego stopnia wstępnego lub zstępnego. Dlatego komisja przyszła do przekonania, że tego prawa nie trzeba wprowadzać.</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#PGrzędzielski">Do rozstrzygania spraw najmu, które w zasadzie są sprawami prostemi, nie wymagającemi głębokiej znajomości prawa, lecz tylko znajomości stosunków i obywatelskiego wyczucia sprawiedliwości, powołuje ustawa sądy rozjemcze, które są w niej szczegółowo opracowane i unormowane. Wymogowi znajomości prawa i pewnej rutyny w prowadzeniu urzędu czyni się zadość przez powołanie do przewodnictwa rutynowanych prawników.</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#PGrzędzielski">Tym należało dodać do boku reprezentantów jednej i drugiej strony interesowanej i takiemu zespołowi oddać prawną moc rozstrzygania kwestii, które nie są prawniczo trudne, a przecież doniosłe. Praktyka innych ustawodawstw wykazała, że czynnik ten spełnia swoje zadania w' pełnej mierze i przyczynia się do uregulowania całej kwestii i do zmniejszenia przeciwieństw, zaostrzeń i napięcia.</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#PGrzędzielski">Zwykle w praktyce tak się dzieje, że w pewnej realności jeden taki proces przeprowadza się przez urząd najmu, a skoro co do właściciela nieruchomości zostanie ustalona jakaś zasada, wtedy wszyscy którzy, jeżeli nie są pieniaczami, zgodzą się na tę samą zasadę, i wogóle spory spa. dają do minimum.</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#PGrzędzielski">Tę instytucję, już w dekrecie przewidzianą, wprowadza się tutaj z tą jednak zmianą, że nadzór nad nią służy wyłącznie Ministerstwu Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-5.62" who="#PGrzędzielski">Drugą rzeczą bardzo ważną jest wprowadzenie takich urzędów obligatoryjnie w miastach ponad 20,000 mieszkańców, bo pozostawienie swobody urzędom komunalnym w tworzeniu tych komisji doprowadziło do tego, że od 10 stycznia aż do ostatnich czasów w bardzo małej ilości miejscowości takie urzędy powstały. Ustawa wprowadza tu bezwzględny przymus, koszty zaś niewielkie (bo te urzędy są honorowe) ponosić muszą zarządy komunalne.</u>
<u xml:id="u-5.63" who="#PGrzędzielski">Postanowienia karne zawierają dwie zasady. Jedna, że przestępstwa natury więcej formalnej, a więc naruszenie przepisów ustawy, nakazów i zakazów, mają być karane drogą administracyjną, wszystko zaś, co jest lichwą i wyzyskiem, podlega karze, jako lichwa. Ustawa nie daje nowego określenia lichwy, a to dlatego, że utrzymuje w mocy dekret o lichwie, który i tak ma być poddany rewizji. Komisja prawnicza przygotowuje już nowe ustawodawstwo o lichwie, które bez najmniejszego trudu da się zastosować do tego dekretu.</u>
<u xml:id="u-5.64" who="#PGrzędzielski">Odnośnie do wniosków mniejszości, komisja stanęła na stanowisku negatywnem. Postanowienie tej ustawy i zasady jej przyszły do skutku poniekąd przez szeroki kompromis, bo przeważająca większość komisji była za wnioskami referenta, a za wnioskami, popierającemi interesy właścicieli nieruchomości, czy interesy lokatorów, oświadczyła się bardzo mała mniejszość. Należy zatem utrzymać postanowienia projektu, i dlatego komisja wnosi, ażeby nad wszystkiemi wnioskami mniejszości, żądającemi czy to zupełnego zniesienia wszystkich podwyżek mieszkaniowych, czy też podwyżek dla właścicieli, przejść do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-5.65" who="#PGrzędzielski">Rezolucje są dwie. Pierwsza jest rezolucją komisji i jest wynikiem tej dyskusji w jej łonie przeprowadzonej. Zawiera ona pewne żądania do Rządu i pewne wskazania dróg, po których, wedle zapatrywań komisji, rozwój wielkiej akcji mieszkaniowej poruszać się powinien.</u>
<u xml:id="u-5.66" who="#PGrzędzielski">Sprawą funduszu mieszkaniowego komisja się nie zajmuje, bo ta sprawa jest na porządku dziennym obrad Sejmu.</u>
<u xml:id="u-5.67" who="#PGrzędzielski">W najbliższym czasie Ministerstwo Zdrowia wniesie ustawę o funduszu 30-mil jonowym, który będzie przeznaczony na pożyczki, względnie na zasiłki dla tych właścicieli, którzy ponieśli szkody wskutek niepłacenia czynszu przez rezerwistów.</u>
<u xml:id="u-5.68" who="#PGrzędzielski">Druga rezolucja posła Radziszewskiego zajmuje się kwest ją budowy nowych mieszkań w miastach, zwłaszcza w Warszawie, i pozostaje w ścisłym związku z wnioskiem rządowym o utworzenie funduszu mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-5.69" who="#PGrzędzielski">Imieniem komisji wnoszę zatem o przyjęcie wszystkich wniosków, to jest o uchylenie pierwszego dekretu, części trzeciego udzielenia konstytucyjnego zatwierdzenia drugiemu dekretowi, względnie częściom dekretu z 16 stycznia, wreszcie o uchwalenie ustawy o ochronie lokatorów i uchwalenie rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Perl.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PPerl">Wysoka Izbo! Dekret o ochronie lokatorów wywołał w swoim czasie w obozie kamieniczników płacz i zgrzytanie zębami. Istotnie był to dekret „niepatriotyczny”. W tym czasie, kiedy wracały z Rosji tłumy uchodźców zarówno zamożnych, jak i niezamożnych, kamienicznicy stanęli na progu tej Ojczyzny i witali powracających rodaków wprawdzie nie chlebem i solą, ale niepomiernem podwyższeniem czynszu mieszkaniowego. Chodziło im o to, ażeby sobie za jednym zamachem, dzięki powrotowi drogich i serdecznie witanych rodaków, powetować chude lata okupanckie. I tę sielankę patriotyczno kamieniczniczką zmącił dekret Moraczewskiego, który tedy słusznie uchodzić może za niepatriotyczny. Do dziś furią w obozie kamieniczników jest aż tak wielka, że nawet referent większości komisji, p. Grzędzielski, człowiek o przekonaniach społecznie umiarkowanych, o tej polemice jaką organizacje kamieniczników toczą z Rządem wyraził się w swoim referacie w komisji prawniczej: „nie można się wstrzymać od uwagi, że ton i forma, jakich się używa ze strony właścicieli nieruchomości przy krytykowaniu stanowiska i zarządzeń Rządu, brak uszanowania dla własnej władzy, która zastąpiła znienawidzoną, choć tak długo tolerowaną władzę obcą — są „wprost niesłychane”. I tę niesłychaną kampanię prowadzi warstwa, która sama się nazywa w petycji do Sejmu „jedną z najlojalniejszych warstw społeczeństwa”. Wiemy o tem, że ta warstwa istotnie była jedną z najlojalniejszych, a może nawet najlojalniejsza za długich rządów rosyjskich, była lojalną w stosunku do okupantów, natomiast okazała się bardzo buńczuczną do Rządu Polskiego. Bolszewizm był najładniejszym zarzutem, który skierowano przeciwko temu dekretowi, ba, nawet powiedziano, że ten dekret o ochronie kantorów jest więcej, niż bolszewicki, i że to, co robią bolszewicy, w porównaniu z tym dekretem jest niczem. Bo oto, co czytamy w memoriale ławnika warszawskiego, p. Marka Borkowskiego: „prawo o ochronie lokatorów ma charakter skrajnie bolszewicki. Jest ono gorsze, niż ekspropriacje bolszewickie, bo tam zabierają człowiekowi jego majątek i nie ponosi on już żadnych dalszych skutków — przeciwnie. dają mu nawet mieszkanie i fundusze na utrzymanie. Tutaj prawodawca rozporządza się cudzą nieruchomością, a skutki tych zarządzeń każę ponosić zrujnowanemu już kamienicznikowi”.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PPerl">Kamienicznicy zachowali to poczucie, że są najlojalniejszą warstwą społeczeństwa z dawnych jeszcze rosyjskich czasów i teraz nawet chcą być lojalni wobec bolszewickiego Rządu rosyjskiego. Ale gdzie to bolszewicy dają utrzymanie kamienicznikom — to jest już tajemnicą naszego zrzeszenia właścicieli nieruchomości. Zresztą nie mamy nie przeciwko temu, aby, skoro im się nie podoba ta obrona lokatorów — przenieśli się do Rosji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PPerl">Tak, jak może nasi obszarnicy, gdy będą wywłaszczeni, pójdą za radą udzieloną im w jakimś piśmie i przeniosą się do Parany. Nic przeciwko temu nie mamy.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PPerl">Jaki jest ideał naszych kamieniczników? Ażeby im płacono dobra walutą, oni zaś, by płacili złą walutą. Znane są chyba z czasów okupantów walki ich o walutę z wierzycielami sum hipotecznych. Chcieliby, ażeby im dać bezprocentową i bezzwrotna pożyczkę, żeby darować im podatki, a natomiast żądają, żeby broniono świętych praw ich własności i pozwolono im skórę zdzierać z lokatorów, ile im się podoba.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PPerl">Skromne są ich żądania, bo oto co czytamy w petycji ich do Sejmu:</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PPerl">„Celem tymczasowego unormowania stosunków mieszkaniowych uznać, że do końca roku 1919 podwyższenie komornego na lokale mieszkalne o połowę, względnie do ceny przedwojennej (w czerwcu 1914 r.) nie może być przedmiotem sporu, w wypadkach zaś żądania wyższych cen — rozstrzyganie sporów między właścicielami domów i lokatorami przekazać komisjom rozjemczym, składającym się z przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości i delegatów zrzeszeń właścicieli domów, które przy określaniu cen mają uwzględnić wszelkie wydatki utrzymania domu i jego obciążenia, oraz prawne oprocentowanie kapitału właściciela domu”.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PPerl">Jest to dokument charakterystyczny. Podwyższyć o 50%, a pozatem podwyższać ile im się żywnie podoba, a do komisji rozjemczej powołać prócz urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości tylko przedstawicieli właścicieli domów. Oto jest ideał naszych kamieniczników. Oto jak traktuje ta warstwa lokatorów, wobec których jest znikomą garsteczką, że nie chce ich nawet dopuścić do komisji rozjemczej, która ma orzekać, czy wolno im podwyższać komorne ponad 50% w stosunku do cen przedwojennych.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PPerl">Oto są ideały naszych kamieniczników, ludzi, którzy powiadają, że umierają z głodu, ludzi, którzy specjalnie apelują do względów, jako nie tylko najlojalniejsza, ale i najnieszczęśliwsza warstwa społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PPerl">Jednak ze wszystkich rodzajów kapitału najmniej na względy prawodawcy zasługuje właśnie kapitał kamienicznicy. W innych rodzajach własności i kapitału możemy skonstatować, że jeszcze w jednej osobie przynajmniej w wielu wypadkach łączy się z posiadaniem kapitału czynnik pracy, pracy technicznej, albo pracy handlowej. Tak jest w znacznym stopniu w przemyśle i w rolnictwie. Jakkolwiek zyski nie stoją tu w żadnym stosunku do kapitału osobistej pracy właścicielom kapitału, jednak czynnik pracy tu istnieje.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PPerl">Jaka jest praca przy pobieraniu czynszu od lokatorów? Praca kamieniczników szczególnie dziś wyraża się w tem, że biegają do posłów i do Rządu i wnoszą memoriały, ażeby im wolno było skórę zdzierać z lokatorów. Ale kamienicznik do takiego stopnia unika wszelkich trosk i kłopotów związanych z posiadaniem kamienicy, że bardzo często nawet nie mieszka w swoim domu, ale mieszka gdzieindziej, żeby nie mieć kłopotów. Tak oni pracują.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PPerl">Następnie jest rzecz jeszcze gorsza. W normalnych warunkach istnieje stały wzrost renty gruntowej w miastach, wzrost przewyższający w bardzo wysokiej mierze wzrost renty gruntowej na wsi. W normalnych warunkach przez ciągły wzrost ludności miejskiej przy ciągłym rozwoju przemysłu i handlu a przy ograniczonych rozmiarach ziem do zabudowania, czynsze stale rosną, i to jest zasada, wyjątki są nieliczne.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#PPerl">Jest to „niezarobiona zwyżka” wartości. jak wyrażają się ekonomiści, która przynosi olbrzymie zyski właścicielowi gruntu miejskiego, a u nas właściciele kamienie, w odróżnieniu od tego, co jest w Anglii, są zarazem właścicielami gruntów, na których są domy zbudowane. Jest to haracz nałożony na pracę społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PPerl">Bo kto pracuje na zwyżkę renty gruntowej? Pracuje nie sam kamienicznik. Nie pracuje ogół, pracuje społeczeństwo, rozwijając swój przemysł, rozwijając swój handel i bogacąc się. To ten haracz, tę pracę społeczeństwo musi oddawać kamienicznikowi tylko dlatego, że on zmonopolizował w swoich rękach rent.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#PPerl">Kapitał kamieniczników przeciwstawia się interesom mas ludności, ogółu. To nie jest tylko kwestia robotnicza to w równej mierze jest kwestią inteligencji zawodowej, to jest kwestią ogółu ludności, z nielicznymi wyjątkami tych ludzi, którzy i ogóle nie oglądają się na wydatki.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#PPerl">Jeśli, jak mówią, walka o komorne jest to walka klas, to jest to walka klas rozmaitych przeciwko tej garstce „jednej z najlojalniejszych” w społeczeństwie, ale też najbardziej przyzwyczajonych do zdzierania skóry z bliźniego. Jeśli kamienicznicy obrażają się, iż ich się nazywa kamienicznikami, to z tego powodu, że mają pewno to poczucie, że tu nasuwa się analogia z kamiennością uczuć, z kamiennem sercem.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#PPerl">Istotnie. Jeśli wiemy o tem, jakie są mieszkania stróżów, jeśli wiemy, jaką walkę prowadzi Tow. Kredytowe Miejskie ze swymi urzędnikami, w jaki anarchiczny sposób odrzuca propozycję Ministerstwa Pracy pośredniczenia w tym zatargu z pracownikami, jeśli wiemy z i tysięcy przykładów, jakich sposobów używa kamienicznik, ażeby znaleźć jakąkolwiek lukę w prawie, ażeby to prawo obejść, jakich używa środków na swoich lokatorów, to chyba już dla tego samego względów dla nich mieć nie będziemy.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#PPerl">Ze wszystkich stron nadchodzą skargi, że kamienicznicy, ażeby być w pozornej zgodzie z dekretem, który ustanawia, że tylko za niepłacenie komornego lokator może być wyrzucony z mieszkania, kamienicznicy nie raczą często przyjmować komornego. Oni, którzy mówią, że umierają z głodu i że w takiem są nieszczęśliwem położeniu, kiedy lokator ofiarowuje im komorne, oni go nie przyjmują.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#PPerl">Ta nieszczęśliwa, choć „jedna z najlojalniejszych” warstw, która już trzech samobójców dała, jak czytamy w petycji p. Borkowskiego, nie chce przyjmować komornego.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#PPerl">Co za dziwny rodzaj męczenników i nieszczęśników. Właśnie otrzymałem telegram z Lublina od Zarządu Stowarzyszenia Lokatorów:</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#PPerl">„Gospodarze odmawiają przyjmowania czynszu i zawierania kontraktów od lipca. Powołując się na nasz memoriał z dn. 8 maja, prosimy o natychmiastowe wydanie odpowiednich zarządzeń w celu ochrony interesowanych”.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#PPerl">A więc nie chcą przyjmować komornego, aby móc wyrzucać lokatorów. A następnie mają też inne sposoby. Ci nic szczęśliwi ludzie, którzy ponoszą straty, muszą ciągle wydalać lokatorów pod pretekstem, że mieszkanie musi być odnowione, zremontowane, albo też, że musi być użyte dla samego właściciela, albo dla jego rodziny.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#PPerl">Setki są tych pretekstów, pod jakimi wyrzuca lokatorów na bruk ta nieszczęśliwa, choć lojalna warstwa, która ginie z głodu i dostarcza tak wielkiego procentu samobójców. Ciekawem jest, że stowarzyszenie właścicieli nieruchomości nie oblicza stosunku samobójstw w innych carstwach społecznych. Jeśli rzeczywiście rejestrowane są wypadki samobójstw wśród ubogich kamieniczników, to pytam się, dlaczego bogate stowarzyszenia kamieniczników, które prowadzą tak żywą agitację i wywierają taki wpływ, nie postarają się o zapomogę dla tych swoich ubogich kolegów? Dlaczego im nie pomagają, dlaczego nie robią tego, co robią robotnicy w swoim zawodzie, opiekując się bezrobotnymi jak mogą, jeśli tylko mają pracę.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#PPerl">Dlaczego nie pomagają tym ubogim kamienicznikom, którzy tutaj do nas nie przychodzą ze skargami. Przychodzą tylko bogaci, zamożni kamienicznicy, którą przebierają się w łachmany i pokazują nam samobójców w tym celu, ażeby zdobyć sobie prawo do bezwzględnego wyzysku.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#PPerl">Dziś żyjemy w nienormalnych czasach — wszystko podrożało, i to ma być argumentem, ażeby mieszkania drożały w nieskończoność. Jeśli jesteśmy w tem szczęśliwem położeniu, że prawodawca może uchwycić przedmiot i nie pozwolić, ażeby zbytnio podrożał, to kamienicznik powiada, że jest święte, żelazne prawo natury, jeśli podrożały jajka, mięso, słonina, to ja muszę podnieść opłatę za mieszkania w tym samym stosunku.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#PPerl">My mówimy co innego. Jeśli jest możność zapobieżenia drożyźnie danego przedmiotu, to trzeba to robić, nie oglądając się na to, że co do innych przedmiotów trudno tego dokonać. Mieszkań, na szczęście, nie można wywozić, jak słomę do Prus, nie można gromadzić i ukrywać. To ułatwia walkę z lichwą mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#PPerl">A lichwa mieszkaniowa, a samowolne wyrzucanie lokatorów, to klęska społeczna, bo mieszkanie to sprawa nie tylko ekonomiczna, ale i sprawa higieny, nawet moralności publicznej.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#PPerl">Kamienicznicy powiadają, że podatki są ciężkie i że podatki te powinien płacić lokator. Czy to ma być też żelazne prawo natury? Lokatorowie mają swoje podatki, które płacą, czy to jako konsumenci, czy też stosownie do swojego zawodu.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#PPerl">Kamienicznik, jeśli wziął na siebie to brzemię, że jest kamienicznikiem, niechże płaci te podatki, bo niema takiego prawa natury, ani żadnego innego, któreby kazało, ażeby te podatki płacił lokator.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#PPerl">Mówią o remoncie, skarżą się na wydatki, jakie mają z powodu podrożenia robocizny i materiałów. Kto dzisiaj widział ten remont? Chyba w bardzo rzadkich wypadkach. Naogół się dzisiaj mieszkań nie odnawia. To jest tylko fikcja, to jest tylko wymarzone, to jest to, co kamienicznicy robić powinni, ale czego nie robią. Zawracają nam głowę cyframi, które należą do dziedziny mitologii, jakkolwiek ta mitologia kamieniczników nie jest wcale powabna.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#PPerl">My stoimy na stanowisku, że żadnych nie powinno być podwyżek dla lokatorów, mogą być podwyżki dla sklepów w ograniczonych rozmiarach, nie takich podwyżek, o jakich mówił referent poseł Grzędzielski, które dochodzą do nieskończoności. Podwyżki w pewnym zakresie mogą się tyczyć sklepów, większych pracowni i t. p. Ale lokatorzy, którzy istotnie są w katastrofalnem położeniu nie powinni tych podwyżek ponosić. I dlatego stawiamy wniosek, ażeby żadnych podwyżek czynszu na mieszkania wogóle me było, kamienicznicy powołują się na to, ze jeśli oni nie otrzymają wypłaty zajmuje szajkowskie weksle, to nie będą budowali kamienic. Ale podwyższajcie im komorne, jak się wam żywnie podoba, do tych granic nawet, jakie oni chcą, to są i tak kamienic budować nie będą.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#PPerl">Poco dziś będą budować kamienice, kiedy mają nadzieję, że materiał i robocizna po pewnym czasie stanieją, a jeśli mają kapitał, to wolą puścić go na pasek. Poco mają ryzykować? Lepiej te wszystkie podwyżki zgarnąć do swojej kieszeni, budować nowych domów nie będą, ani nawet nie będą remontu prowadzić. Jeśli chodzi o kredyt budowlany, to my go będziemy popierać i poprzemy wniesiony projekt do tej Wysokiej Izby przez Ministerstwo Zdrowia Publicznego o udzielenie kredytu w wysokości 200 miljonów złotych Samorządom miejskim, kooperatywom, stowarzyszeniom budowlanym i t. d. na budowę mieszkań. Poprzemy kredyt nawet na remont, byleby było dopilnowane, żeby remont rzeczywiście się odbywał.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#PPerl">Ale nie poprzemy tego, żeby lokatorowie zmuszeni byli płacić więcej tylko dlatego, że i tak uginają się pod drożyzną. Sądzimy, że inne niektóre punkty tego wniosku komisji wymagają pewnych poprawek. Najważniejszym jest punkt, dotyczący tego, ażeby nie było podwyżek.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#PPerl">Dekret rządu Moraczewskiego dawał zniżki lokatorom jedno, dwu i trzypokojowym, ale tego dekretu, jeśli chodzi o obniżki cen przedwojennych, w rzeczywistości nie stosowano. To tylko w swoich statystykach panowie kamienicznicy powołują się na to, że ten dekret przyprawił ich o ogromne straty. Obliczali te obniżki, których wcale lokatorom swoim nie dali. Dekret miał głównie to znaczenie, że nie pozwolił na ciągłe i stałe co kwartał, co miesiąc powtarzanie się podwyżek. Dlatego ten przepis dekretu, który mówił, że nie wolno podwyższać komornego w stosunku do komornego z grudnia roku 1918, miał to znaczenie, że nie pozwalał ciągle podwyższać komornego.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#PPerl">Następnie ponieważ ustawa proponowana rozciąga się na całe b. Królestwo, a obniżka według dekretu dotyczyła tylko czterech miast, zgadzamy się na to, ażeby ten dekret zmienić tylko w taki sposób, aby nie było wogóle podwyżek. Jeśli chodzi o dobro społeczeństwa, jeśli chodzi, żeby było więcej kamienie, aby były naprawy dokonywane, to na to Państwo powinno dawać kredyty, a nie lokatorzy.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#PPerl">Następnie wobec tego, że kamienicznicy, pragnąc lokatorów wyrzucić, nie przyjmują od nich komornego, proponuję poprawkę: do artykułu 25 punkt 1 dodać:</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#PPerl">„Takiej samej karze (10,000 marek lub 15,000 koron, albo areszt do 6-ciu miesięcy) podlega wypuszczający w najem, jeżeli od najmującego nie przyjmuje należnego komornego, celem zyskania pretekstu do wypowiedzenia mieszkania”.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#PPerl">Ustawa wprowadza urząd mieszkaniowy i wkłada na niego obowiązek rozstrzygania sporów co do wysokości komornego w istniejących kamienicach.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#PPerl">Ale musimy także przewidywać przyszłość. Dlatego stawiam do art. 14 punkt 1-szy dodatek:</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#PPerl">„Urzędy rozjemcze rozstrzygają także spory, dotyczące wysokości komornego i innych wynagrodzeń w domach nowozbudowanych”.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#PPerl">Ponieważ te domy nowobudowane me podlegają obecnej ustawie co do komornego, więc chodzi o to, ażeby przy budowie nowych domów, jakkolwiek tam może z powodu drożyzny materiałów, komorne będzie wyższe, nie było powodów do nieskończonej lichwy, żeby była pewna instancja, któraby miała prawo rozstrzygać na żądanie jednej lub drugiej strony o wysokości komornego i w tych domach.</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#PPerl">Wreszcie proponujemy w artykule 13 wykreślić w punkcie 2-im ustęp co do prawa wypowiadania mieszkań w razie „uporczywego lub rażącego przekraczania obowiązującego porządku domowego i t. d.”.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#PPerl">Chodzi o to, ażeby nie dawać właścicielom domów pretekstu do wyrzucania lokatorów, bo bardzo łatwo znaleźć pretekst w tym punkcie do wyrzucania lokatorów na bruk. Chodzi o to, żeby nie dawać pretekstu kamienicznikom, bo jeżeli kamienicznicy umieją obchodzić wyraźne paragrafy ustawy, to będą umieli tembardziej obchodzić paragrafy mętne i niewyraźne.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#PPerl">Jeżeli kto zachowuje się w domu nieprzyzwoicie, to w takim razie może być pociągnięty do odpowiedzialności, ale kamienicznik nie ma prawa dla swojego widzimisię, iż jemu się wydaje, że lokator postępuje nieprzyzwoicie, wyrzucać go z mieszkania, pozbawiać go dachu nad głową.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#PPerl">U nas, niestety, lokatorzy są bierni, nie umieją bronić swoich praw, łatwo ulegają. Tembardziej należy wystrzegać się niejasności, któraby była wyzyskana przez kamieniczników.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#PPerl">Proszę o przyjęcie wniosków komisji z temi poprawkami, któreśmy tutaj proponowali.</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie uważam za ukończone. Przystępujemy do dyskusji w drugiem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Rottermund.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PRottermund">W kwestii formalnej zabieram głos z prośbą do Wysokiego Sejmu, ażeby dzisiaj nie przystępować do dyskusji nad poszczególnymi paragrafiami, ze względu na ważność sprawy i zbyt wielkie spóźnienie Komisji Prawniczej, skutkiem czego ofiarą padłyby rzesze lokatorów. Uważam, że nie możemy porządnie teraz w Sejmie tej sprawy przedyskutować, więc uważam za konieczne odłożenie dyskusji nad poszczególnymi paragrafami do poniedziałku. W każdym paragrafie nastręczają się ważne uwagi. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że szkodliwe i narażające na szwank jest nieuwzględnienie paragrafów, a jeżeli Panowie i ten formalny wzgląd wezmą pod uwagę, że kilkunastu zaledwie posłom została rozdana wczoraj ustawa, a gdyby się pan Marszałek zapytał, to pewno 3/4 posłów powiedziałoby, że dopiero dzisiaj ją otrzymali.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PRottermund">Dlatego wnoszę prośbę, ażeby pan Marszałek postawił pod głosowanie mój wniosek, ażeby nie wstrzymywać ustawy, ale do poniedziałku dać możność przejrzenia tej ustawy i powzięcia stosownej uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Grzędzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PGrzędzielski">Jako sprawozdawca komisji, muszę się sprzeciwić temu wnioskowi, dlatego, że ustawa obowiązywać ma już od 1 lipca, musi być ogłoszona i od 1 lipca ma wywrzeć swoje skutki, a zwłaszcza tę zniżkę podwyższonego niesłychanie komornego, jaką wprowadzić chcemy. Odłożenie sprawy do poniedziałku równałoby się zupełnemu zniesieniu całej ustawy i co więcej wprowadzeniu stanu eks leks.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PGrzędzielski">Zarzutu pana kolegi Rottermunda, iż komisja się spóźniła, nie mogę uznać za uzasadniony. W komisji przecież stronnictwo, do którego należy pan Rottermund, było reprezentowane i pracowało razem z nami. Zastępca nawet należał do subkomitetu, i panowie byli doskonale o całym toku sprawy i o szczegółach powiadomieni, a niespodzianek nie było z powodu techniki, jaką komisja w tym wypadku zastosowała.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PGrzędzielski">Muszę powiedzieć, że pracowaliśmy w ten sposób: sprawozdawca opracował materiały ustawowe, każdemu członkowi komisji wskazaliśmy i doręczyliśmy materiały, przedłożone przez Rząd, przez loka torów i kolosalne materiały, przedłożone przez właścicieli nieruchomości. Wszyscy członkowie komisji otrzymali na piśmie również opinię sprawozdawcy. Mieli więc czas powiadomić o tem wszystkie kluby. Przeciw treści referatu sprawozdawcy, przeciw temu, czy materiał należycie opracowano, nikt nie zaoponował, należy zatem przyjąć, że tak samo i kluby są powiadomione przez tych swoich delegatów, których mają w komisji, i dlatego muszę się sprzeciwić takiemu wnioskowi, ażeby odroczono sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Wniosek p. Rottermunda o odroczenie do poniedziałku stawiam pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za odroczeniem dyskusji do poniedziałku, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Biuro ma wątpliwość co do wyniku głosowania; musi nastąpić przeliczenie. Proszę Posłów, by opuścili salę.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Kto z Posłów jest za wnioskiem p. Rottermunda, wejdzie następnie przez drzwi z napisem: „tak”, inni — przez drzwi z napisem: „nie”.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Rezultat głosowania jest następujący: Przez „tak” głosowało 137 Posłów, przez „nie” — 165.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Na lewicy brawa)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#Marszałek">Dyskusja idzie dalej. Głos ma do artykułu 1 p. Fichna.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PFichna">Wysoki Sejmie! Dobrze się stało, że upadła propozycja prawicy, ażeby debaty nad tą sprawą odłożyć, bo gdyby była przeszła, stałaby się nowa krzywda klasom pracującym w Polsce. A właśnie o te masy pracujące, Kolego Pośle, chodzi w tym wypadku. Chodzi o tę wielką krzywdę, jaką już od dłuższego czasu dzieje się w Polsce tym, którzy najgorzej na tej wojnie wyszli, a są przez kamieniczników od dłuższego już czasu wyzyskiwani. Klasy pracujące w Polsce, jeżeli ta ustawa przejdzie, będą choć w części zadowolone, że oto stało się zadość ich gorącym życzeniom i nawoływaniom, bo sprawa mieszkaniowa zostanie choć w części załagodzona i załatwiona i to jeszcze przed 1 lipca. Kolega poseł Perl przeczytał nam depeszę z Lublina, która stwierdza, że tam kamienicznicy uprawiają na tym punkcie sabotaż, dlatego trzeba tę sprawę jak najwcześniej uregulować. Ustawa tutaj przedstawiona wprawdzie w wielu punktach nas nie zadawala, my jednak będziemy za nią głosowali. Trzeba jednak wyrazić życzenie, aby ta ustawa nie została tylko świstkiem papieru, jak to było z dekretami, które dotychczas w tej sprawie wydawano, lecz aby naprawdę weszła w życie i aby z jednej strony rząd, mający egzekutywę w ręku, tę ustawę w całości wykonywał, a z drugiej strony należy, aby społeczeństwo pomagało w tym wypadku rządowi i wytworzyło u siebie zdrową opinię, popierającą bezwarunkowe wykonywanie tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PFichna">Oczywiście, ustawa ta w punktach najbardziej zasadniczych będzie w przyszłości odpowiednio poprawiona. Chcę tutaj stwierdzić, że, jeżeli chodzi o obniżenie komornego, to dotychczas pozostaje ona fikcją. Dekret tego nie zrobił, a bezwarunkowo i ustawa tego także nie załatwia. Właściciele wymawiają mieszkania po to tylko, aby przy tej sposobności komorne jak najbardziej podwyższyć. Ogólny głód mieszkaniowy i konieczność posiadania dachu nad głową zmuszają lokatorów do wynajmowania mieszkań i do płacenia takiego komornego, jakie sobie kamienicznik życzy. Specjalnie w Warszawie napływ ludności zamożnej z kresów wschodnich, która podbijała i przepłacała ceny doprowadził do tego, że ludność biedna często nad głową sobie dachu znaleźć nie mogła. Lichwę mieszkaniową uprawiają nie tylko właściciele nieruchomości, lecz i lokatorzy, którzy odnajmują swoje mieszkania innym. I tutaj należy podkreślić i żądać, aby o wszystkich sprawach odnoszących się do paska mieszkaniowego donosić Urzędowi Walki z Lichwą, po to, ażeby właśnie ten urząd mógł skutecznie z lichwą mieszkaniową walczyć. Społeczeństwo powinno sobie samo pod tym względem pomagać. Poszczególne dekrety, ewentualnie ich części mamy znieść, niektórym zaś dekretom, ewentualnie ich częściom, dać konstytucyjne zatwierdzenie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PFichna">Dekret z dnia 19 grudnia 1918 r. Dz. Pr. nr. 20 poz. 62, mówi o moratorium mieszkaniowem dla pozostających bez pracy i o tem, że eksmisja lokatorów z mieszkań jedno lub dwuizbowych musi być zawieszona na przeciąg 3 miesięcy. Ta sprawa jest i w ustawie przewidziana. Wobec tego zapytuję, co się stanie po tych trzech miesiącach, jeżeli lokator, będący obecnie bez pracy, pracy nie znajdzie? Czy w takim razie ma być wyrzucony na bruk i pozbawiony dachu nad głową? Otóż te luki należy w ustawie uzupełnić.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PFichna">Dekret z dnia U stycznia 1919 r. Dz. Pr. 7 poz. 110 należy zatwierdzić, bo chodzi tu o państwowy nadzór nad mieszkaniami, który winien być jaknajprędzej na całym obszarze b. Królestwa Kongresowego w czyn wcielony.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PFichna">Trzeci dekret z dnia 16 stycznia 1919 r. mówiący o ochronie lokatorów i o zapobieganiu brakowi mieszkań daje bardzo szerokie kompetencje zarządom komunalnym. Należy przypilnować, ażeby te kompetencje zarządów komunalnych były należycie wyzyskane i ażeby naprawdę ta ochrona lokatorów i zapobieganie brakowi mieszkań były w czyn wprowadzone.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek p. Osiecki)</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PFichna">Co do pokwitowań należy przeprowadzić zasadę, aby każdy właściciel domu te pokwitowanie bezwarunkowo za zapłacony czynsz komorniany wydawał, bo gdy warstwy robotnicze nie zdają sobie sprawy z wartości tego świstka papieru, należy przyzwyczaić właścicieli, ażeby oni naprawdę ten świstek papieru robotnikom wydawali. Dalej życzymy sobie, żeby zostały wypracowane wzory kontraktów i stały się obowiązujące. Następnie zwracam specjalnie uwagę Rządu i Urzędu Walki z Lichwą mieszkaniową na czytywane często w pismach ogłoszenia o licznych wolnych lokalach i o wygórowanych cenach, jakie za te mieszkania się żąda. Dalej, pragniemy, aby zwłaszcza warstwy pracujące płaciły komorne z dołu a nie z góry. Składamy w myśl tych życzeń następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#PFichna">„Sejm wzywa Rząd:</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#PFichna">a) do wydania specjalnego rozporządzenia, nakazującego właścicielom domów bezwarunkowe wydawanie pokwitowań z odebranego czynszu komornianego,</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#PFichna">b) do wydania specjalnych i obie strony obowiązujących wzorów kontraktowych,</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#PFichna">c) do uregulowania opłat za umeblowanie w lokalach podnajmowanych,</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#PFichna">d) do wydania rozporządzenia, normującego opłatę czynszu komornianego z dołu”.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#PFichna">Następnie ponieważ jak wiadomo, wkrótce ma być przeprowadzony spis wszystkich mieszkań, znajdujących się w Warszawie, składamy taki wniosek w tej mierze:</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#PFichna">„Przy mającym się obecnie przeprowadzić spisie mieszkaniowym należy uwzględnić następujące rubryki:</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#PFichna">a) duże lokale, zajęte przez rodziny nieliczne, lub pojedyńcze osoby,</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#PFichna">b) kilka lokali, wynajętych przez jednego i tego samego właściciela,</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#PFichna">c) domy zdewastowane lub podrujnowane, a mogące być tanim kosztem naprawione. — Na naprawę tę Rząd przeznaczy specjalny fundusz”.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#PFichna">Pozatem zwracam specjalną uwagę referentowi i proszę, ażeby był łaskaw wytłomaczyć mi, co znaczy sprzeczność między art. 12 a art. 28 i uwagami do art. 28. Art. 12 mówi zupełnie wyraźnie, że o ile umówione komorne przekracza granicę w poprzednich przepisach określone, umowa jest nieważna. Z art. 28 jednak wynikałoby, że umowy takie mają być ważne conajmniej do dnia 1 października, a dopiero od dnia 1 października mogą być zmienione; w uwagach zaś do art. 28 zupełnie wyraźnie czytamy, że jednak umowy do 1 lipca zawarte nie mogą być uznane za nieważne, lecz są ważne i dopiero od 1 października mogą być uważane za nieważne.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#PFichna">Pozatem niezrozumiałe jest w art. 9, to co się mówi o godziwem wynagrodzeniu za umeblowanie, światło, opał i t. d. Oczywiście, że tutaj jest pole do szczególnych nadużyć, bo kamienicznik, czy inny odnajmujący będzie żądane przez siebie wynagrodzenie uważał zawsze za godziwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Suligowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PSuligowski">Sprawa obecna wywołała już z tej mównicy gorzkie wyrazy, a nawet żółcią zaprawione słowa. W gruncie rzeczy nie było do tego powodu, sprawa ta, jak każda sprawa, ma swoją niewątpliwą wagę społeczną, lekceważoną być nie może. W epoce wojennej ochrona dla praw lokatorów należy się i we wszystkich prawie krajach pewne, tymczasowe, na czas trwającej wojny, przepisy były wydane. Rzecz ta sama przez się znajduje w sobie usprawiedliwienie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PSuligowski">Ale przy całem tem usprawiedliwieniu liczyć się trzeba z tem zjawiskiem, jakie tutaj ma miejsce. Na jesieni roku zeszłego, kiedy układane były dekrety, które są przedmiotem w tej chwili dyskusji, było rzeczą łatwą do przewidzenia, że gdy Warszawa stała się stolicą Państwa Polskiego, przyciągać będzie do siebie znakomitą ilość ludzi i oczywiście musi nastąpić w tem mieście przyrost ludności.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PSuligowski">Ten z góry dający się przewidzieć przyrost zupełnie słusznie wywołał troskę czy nie należy coś uczynić, ażeby się zabezpieczyć przeciwko brakowi mieszkań.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PSuligowski">Dekret nosi tytuł o ochronie lokatorów i o zapobieganiu brakowi mieszkań.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PSuligowski">Już z tego tytułu widać, że ci, którzy tę myśl podjęli, mieli na widoku, z jednej strony, ochronę lokatorów przeciwko wyzyskowi, o ileby się taki mógł zdarzyć, a z drugiej — że mieli na widoku zapobieżenie brakowi mieszkań. Niestety, dekret tych rezultatów nie osiągnął. Upłynęło 6 miesięcy od chwili, jak dekret uzyskał moc obowiązującą, i po tych 6 miesiącach co się okazało? Oto coraz bardziej grozi brak mieszkań, a nadto powiększa się drożyzna mieszkaniowa. Wedle dekretu, nie można wypowiadać lokatorowi mieszkania. Ten przepis wstrzymał wymianę mieszkań w szczególności w wielkich miastach, bo dekret z natury swojej przedewszystkiem dotyka interesów Warszawy i Łodzi.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PSuligowski">Dla tych wielkich miast zrodziło się niebezpieczeństwo. nie można wymawiać mieszkań nikomu z lokatorów. Napisać to było łatwo, jeden artykuł wystarczył, ale jaki skutek ten artykuł sprowadza, jakie następstwa za sobą pociąga? Stało się, ze w Warszawie w tym roku na wiosnę nie było wcale kart na mieszkania, stało się, że ludzie, którzy przyjeżdżali do miasta, czy z jakichkolwiek powodów potrzebowali mieszkanie zmienić lub powiększyć albo przenieść się w inne okolice miasta, znaleźli się naprawdę w bardzo trudnem położeniu.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#komentarz">(Głos: A mieszkania na pasek puszczano. Setki ogłoszeń było w gazetach. Mieszkań było dość)</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PSuligowski">Muszę usunąć trwogę mojego kolegi, który niecierpliwi się, chociaż jeszcze nie wie, do czego ja dążę. Pozwolę sobie powiedzieć, żeby uspokoić mojego kolegę, pana Posła Bobrowskiego, że wedle obliczenia, dokonanego w magistracie miasta Warszawy w miesiącu styczniu, było w Warszawie wolnych 30 tysięcy mieszkań z okładem, mieszkań przeważnie jednopokojowych. Przypuśćmy, że było tylko 50 tysięcy pokoi wolnych, to, licząc po dwie osoby na jeden pokój, było wolnego pomieszczenia na 100 tysięcy osób. I to jest argument, który wskazuje na wadliwość dekretu. Właśnie o to idzie, że są wolne mieszkania, że są wolne pokoje, ale dlaczego mieszkania znaleźć tak trudno?</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#PSuligowski">Ta rzecz się tłumaczy w sposób jasny i niewątpliwy. Warszawa w 1915 roku zmniejszyła swoją ludność. Po wyjściu moskali, po opuszczeniu miasta przez 40 tysięcy rodzin rosyjskich i po wyprowadzeniu się wielu rodzin polskich, które były zmuszone do tego, zmniejszyła się ludność Warszawy o 217 tysięcy. Ceny lokali spadły, co było zupełnie naturalne, przyszedł kryzys mieszkaniowy nieunikniony. Wielu ludzi pozwoliło sobie na ten zbytek przeniesienia się z dalszych stron miasta do środka. Z chwilą zaś, kiedy wyszedł przepis, że nie wolno wymawiać mieszkań, ci ludzie mówili: „Poco ja mam opuścić tanie mieszkanie, kiedy ja mogę z tego mieszkania ciągnąć korzyści?”, tak powiedział sobie niejeden lokator i rozpoczął naprawdę wyzysk. Ale wyzysk nie ze strony właścicieli domów, tylko wyzysk ze strony lokatorów.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#PSuligowski">Właściciele nie mieli prawa podwyższać komornego lokatorom, bo była ochrona lokatorów. Lokatora to nic nie obchodziło, on miał prawo to zrobić, no i zrobił. Mogę przytoczyć przykład zupełnie autentyczny, który panów najdokładniej przekona, że istotnie tak było, jak powiedziałem. Na ulicy Królewskiej Nr. 5 lokator, znany zresztą człowiek, bo pan Karol Hofman, publicysta, miał 5 pokoi, za które płacił 1,600 marek rocznie. Odnajął z nich trzy pokoje, pobierając za nie 600 marek miesięcznie, czyli w stosunku 7,200 marek rocznie. To jest zupełnie autentyczny wypadek. Składam nawet do laski Marszałka dokument, który stwierdza, że tak jest istotnie. Nie miałem zamiaru go składać, ale pobudzony przez uwagi mojego interlokutora, jestem zmuszony to uczynić. Tego rodzaju przykładów, tego rodzaju wypadków możnaby przytoczyć setkami, a może nawet tysiącami.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#PSuligowski">Działo się to powszechnie, na wszystkich ulicach, w różnych domach i na różnych piętrach.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#PSuligowski">Oto pan inżynier Stanisław Trylski, który urządza wiece przeciwko właścicielom nieruchomości, płaci w domu Nr. 22, przy ulicy Śniadeckich, 135 marek miesięcznie za mieszkanie, złożone z czterech pokoi, a z tych podnajmuje dwa i bierze za nie 180 marek miesięcznie, czyli ma darmo dwa pokoje i w dodatku 45 marek. Z tego wynika, że prawo mieszkaniowe, prawo o ochronie lokatorów musi być z wielką oględnością redagowane. Jest to rzecz niewątpliwie bardzo trudna, bardzo poważna i bardzo ważna, najdrobniejsze uchybienie w redakcji takiego dekretu może przynieść nie te skutki, które sobie zakładają twórcy i autorowie dekretu, ale wprost odwrotne. I twierdzę, że te skutki odwrotne spełniły się w Warszawie. I stało się, żeśmy stanęli wobec istotnego braku mieszkań, zamiast dostatku mieszkań, i żeśmy stanęli wobec drożyzny drobnych lokali, prowadzonej przez lokatorów. Tego zaprzeczyć nie można, bo kto zna jakiekolwiek stosunki warszawskie, wie, że tak jest.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#PSuligowski">Kiedy sprawa przyszła do komisji prawniczej, byliśmy pod tym względem jednomyślni, iż dekret o ochronie lokatorów ma rację bytu, tylko przyszła kwestia, czy nie należy wprowadzić do tego dekretu ulepszeń, któreby broniły od tych zawodów, jakie dekret sprowadził. I dlatego przy rozważaniu sprawy komisja prawnicza traktowała tę sprawę z wielką oględnością. Zmiany wprowadzono stosunkowo bardzo niewielkie, ale trzeba przyznać, że te zmiany, które wprowadzono, są usprawiedliwione i mogą wyjść na pożytek społeczeństwa, a przedewszystkiem na pożytek tych, w których interesie dekret był pomyślany.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#PSuligowski">Przy tej idei i na tym fundamencie pragnęła komisja zachować zasadę, że najmniejsze mieszkania trzeba ochraniać jaknajbardziej, że najmniejszym mieszkaniom, jako zajmowanym przez najbiedniejszych, należy się ochrona i opieka. Dlatego te mieszkania zachowają cenę przedwojenną z czerwca 1914 roku. Komisja zdawała sobie sprawę, iż waluta spadła w swojej wartości, że waluta obecna warta jest trzecią, może czwartą część tego, co była wartą przed wojną, że utrzymanie ceny takiej, jaka była przed wojną, oczywiście, nie jest podniesieniem, ale zmniejszeniem, pomimo tego wszystkiego, zachowała te ceny dla mieszkań jedno i dwupokojowych. Natomiast, poczynając od 3 pokoi i wzwyż, z uwagi, że te mieszkania są zajmowane przez ludzi zamożniejszych, dla tych mieszkań komisja dopuściła pewne podwyżki. Te podwyżki Panowie znacie, są wydrukowane, od 10 do 25%, ewentualnie dla wielkich mieszkań do 50%. Przy zmianie wartości waluty, przy powiększeniu podatków, co jest notorycznie wiadome, przy powiększeniu kosztów administracji i remontu, przy tych wszystkich zmienionych warunkach te podwyżki mogą dać zaledwie częściowe słabe zadośćuczynienie.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#PSuligowski">W tym sensie wprowadzono do dekretu pewne zmiany, ale to dążenie, aby coś zrobić dla najbiedniejszych, ta idea ani na jedną chwilę nie była zapomnianą, ani na jedną chwilę nie była naruszoną.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#PSuligowski">Jeszcze muszę zwrócić uwagę na jedną okoliczność Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#PSuligowski">My wszyscy doskonale rozumiemy i tośmy wszyscy doskonale wiedzieli, że ludność Warszawy się powiększa wskutek tego, że Warszawa nareszcie staje się stolicą. Ale jest jeszcze inny wzgląd, z którym się trzeba liczyć.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#PSuligowski">W Państwie Polskiem z chwilą, kiedy ono powstaje i kiedy się ono rozwija, muszą nastąpić wielkie wewnętrzne przeobrażenia. To upośledzenie, w jakim kraje, wchodzące w skład Państwa Polskiego, pozostawały pod zaborami i pod nieprzychylnymi rządami, a w szczególności, w jakim zostawały miasta polskie, to upośledzenie nareszcie się skończyło. I musi się stać to, co już się stało gdzieindziej, w krajach szczęśliwszych, we Francji, Anglii, Niemczech, co się dzieje i realizuje w Ameryce.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#PSuligowski">Mianowicie, powinno dokonać się wielkie przekształcenie i rozszerzenie zawodów, zajęć i zadań, powstaną liczne grupy pracowników, których albo nie było, albo było zamało, i w konsekwencji tego przeobrażenia społecznego, które nastąpi w następstwie przeobrażenia politycznego, ludność miast musi w Polsce wzrastać.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#PSuligowski">Jest to warunek siły i przyszłości narodu polskiego, jest to warunek siły i przyszłości Państwa Polskiego, żeby ludność przez przeobrażenia wewnętrzne w miastach się powiększała. Wystarczyłoby, gdybym przytoczył, że we Francji ludność miejska jest wyższa od połowy ludności, w Niemczech ludność miejska doszła do 65%, a wiejska stanowi 35%, wreszcie w Anglii ludność miejska doszła do 87%, a ludność wiejska wyobraża 13%.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#PSuligowski">To nie jest wymysł, to nie jest przypadek, to jest wielka prawda, spełnia się w tem prawo natury, prawo wyższe od woli człowieka, które rządzi ludzkością.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#PSuligowski">Jeżeli w Europie, jak to było udowodnione przed wojną, włącznie aż do ostatniej statystyki z roku 1911, ludność wzrastała rocznie o 3 miliony, bo o 3 miliony przewyższały urodziny nad zgonami, to łatwo zrozumieć, że przy takim przybytku ludności dokonywa się jednocześnie jakaś wielka metamorfoza, jakieś wielkie przeobrażenie w układzie życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#PSuligowski">I spełnia się wielkie przeznaczenie, grupują się ludzie inaczej, różniczkuje się coraz bardziej praca ludzka i jej kierunki, przybywają grupy coraz to nowych pracowników w dziedzinie pracy fizycznej i umysłowej, specjalizują się ludzie we wszystkich kierunkach pracy ludzkiej, powstają nowe zawody, nowa sztuka, nowe zajęcia, nowe zadania, te nowe sztuki, zadania, zajęcia, zawody ściągają tysiące jednostek, a wszystkie te jednostki w ogólnym rezultacie skupiają się w mieście, a nie na wsi. Nowoczesna technika, jej postęp, maszyny, narzędzia it. d. sprawiają to, że z ziemi wydobywa się dziś ziemiopłodów 4, 5, 6 razy więcej przy nakładzie stosunkowo nie tak wielkim pracy ludzkiej. Ręce ludzkie daleko więcej wydobywają, jak dawniej wydobywać mogły, dzięki temu postępowi. Ale to sprawia, że dla ludności wiejskiej przy jej rozroście nie byłoby na roli dostatecznego zajęcia.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#PSuligowski">Z drugiej strony, każdy naród zainteresowany jest w tem, ażeby wydobyć ze swego społeczeństwa, z członków swego narodu, możliwie najwięcej energii.</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#PSuligowski">Nie o to chodzi, ażeby za dużo siedziało ludzi na wsi, kiedy zmniejszona ił ość rąk wystarczy do uprawy ziemi, tylko o to, ażeby stworzyć takie stosunki, w którychby ta energia wyładowywała się jak najbardziej na pożytek społeczeństwa w różnych obowiązkach i sprawach. To przeobrażenie, które się dokonało w drugiej połowie XIX wieku i na początku XX z niesłychanym pędem i siłą w Europie Zachodniej, to przeobrażenie nas czeka, stoi ono przed nami i musimy powiedzieć sobie: jeśli chcemy mieć silną Polskę, jeśli chcemy mieć dzielną Polskę, musimy z naszego narodu i społeczeństwa wydobyć tę miarę energii, o jakiej nie mogło być mowy pod rządami zaborczemi i dla Polski nieprzychylnemi.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#PSuligowski">Polska musi wywołać to przeobrażenie, a następstwem tego przeobrażenia, twierdzę z całą stanowczością na podstawie tego, co się gdzieindziej działo i co jest w nauce ustalone, następstwem tego będzie zwiększenie ludności miejskiej. I dlatego potrzeba, dążyć do rozrostu, do rozszerzenia miast, nie do ścieśnienia ich. I to właśnie jest najważniejszy moment, jaki tkwi w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#PSuligowski">To nie jest sprawa tylko mieszkaniowa, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało, tu idzie o coś więcej. To sprawa rozwoju społecznego, to sprawa rozrostu Państwa, to sprawa przyszłości Państwa Polskiego i jego dzielności. Jako widomy kształt tego rozwoju, przyjdzie rozrost miast i wielkie podniesienie ludności miejskiej.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#komentarz">(Na lewicy niechętne uwagi)</u>
<u xml:id="u-16.28" who="#PSuligowski">Ten prąd idzie niezależnie od woli naszej, jako prawo natury, wyższe od naszej woli i rozumu ludzkiego, tego prawa natury nic nie obali, temu prawu natury my się musimy poddać, ono w naszych rękach nie da się skręcić, jak kółko jakieś słabe. Z tem prawem natury Sejm przy rozpatrywaniu sprawy winien się liczyć.</u>
<u xml:id="u-16.29" who="#PSuligowski">Otóż komisja, rozpatrując sprawę, uwzględniła to, co stoi przed nami, i wprowadziła pewne konieczne niewątpliwe zmiany i uzupełnienia. Te zmiany zresztą nie są wielkie. One się redukują do stosunkowo rzeczy drobnych, ale pomimo tego, że one są drobne, uważam je za ważne i za bardzo pożyteczne. I dlatego mniemam, że Sejm stanie na stanowisku komisji i przyjmie te dezyderaty, które wyrażone są w tych krótkich zmianach.</u>
<u xml:id="u-16.30" who="#komentarz">(Na lewicy znowu uwagi i przerywania. Wicemarszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-16.31" who="#PSuligowski">Poświęciłem kilkanaście lat życia badaniom nad miastem, nad jego rolą i przyszłością i przedstawiam rzecz tak, jak to z ustalonych przez naukę zasad i z doświadczenia innych narodów wypływa.</u>
<u xml:id="u-16.32" who="#PSuligowski">Prawa natury nikt zmienić nie potrafi, bo ono istnieje z woli Bożej.</u>
<u xml:id="u-16.33" who="#komentarz">(Głos: Niech Panowie naśladują przykład Daszyńskiego i rozdają swoje kamienice, to będzie najlepiej)</u>
<u xml:id="u-16.34" who="#PSuligowski">Kończąc swoje przemówienie, pozwolę sobie postawić do uchwalenia Sejmu rezolucję, którą uważam za ważną: „Wzywa się Rząd, ażeby rozważył sprawę rozrostu i rozbudowy miast wogóle, a w szczególności Warszawy, i ażeby przedłożył Sejmowi w możliwie krótkim czasie projekty odpowiednich praw, któreby rozrost i rozbudowę miast polskich ułatwiały”.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma pan P. Galiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PGaliński">Wysoki Sejmie! Powracającym z wojny i długiej niewoli żołnierzom i rezerwistom naszym dzieje się wielka krzywda. Rodziny powołanych znalazły się w bardzo przykrej sytuacji materialnej. Między innemi bolączka rodzin rezerwistów nie została dotychczas należycie załatwiona, sprawa komornego i eksmisji rodzin rezerwistów. Żołnierze ci siłą zostali wcieleni do armii państw rozbiorczych, ażeby tam, na dalekich frontach za obcą nieraz sprawą nieść życie swoje w ofierze. Rząd rosyjski, chcąc choć w części ulżyć rodzinom rezerwistów, wydał w dniu 13 września 1914 roku ukaz, na mocy którego nie wolno było właścicielom domów ani eksmitować rodzin rezerwistów z ich dotychczas zajmowanych mieszkań, ani egzekwować za czas zamieszkania komornego. Ukaz powyższy obowiązywać miał przez cały czas trwania wojny aż do zawarcia pokoju. Władze polskie, po wyjściu okupantów rosyjskich, ani nie zawiesiły mocy trwania ukazu z dnia 13 września 1914 r., ani też go nie uchyliły. Mimo to, że wojna europejska nie została jeszcze skończona i że pokój ostatecznie nie został zawarty, właściciele domów występowali przeciwko powracającym rezerwistom na drodze sądowej, domagając się już teraz zapłacenia komornego za cały czas trwania wojny. A sądy zaś, nie mając wyraźnie określonego prawa, zasądzały wyroki na korzyść właścicieli domów, co powodowało wyrzucanie na bruk tych, którzy nie byli w stanie komornego zapłacić. Rodziny żołnierzy, które nawet miały oszczędności, wskutek trwania 4-letniej wojny, do ostatecznej nędzy doprowadzone zostały, nie mówiąc już o tych, które żyły z dnia na dzień. Ta krzywdząca rzeczywistość w praktyce życiowej zakreślała coraz szersze koła.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PGaliński">Proszę Panów, ja mocno wierzę, że żołnierzom rezerwistom naszym ojczyzna wiele jest obowiązana, gdyż ludzie ci nie tylko stracili wszystko mienie swoje, jakie posiadali, ale nieśli własne życie swoje w ofierze dla Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PGaliński">Dlatego też proszę Wysokiego Sejmu, ażeby zechciał uchwalić jaknajdalej idącą pomoc dla rodzin rezerwistów i rzekomo zaległe komorne umorzyć raczył.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PGaliński">Wobec powyższego, pozwolę sobie imieniem Klubu N. R. Koła sejmowego wnieść następującą rezolucję: „Wzywa się Rząd do przedłożenia projektu prawa, wyraźnie orzekającego, kto obowiązany jest zapłacić komorne, należne od rodzin rezerwistów, za cały czas trwania wojny europejskiej”. Następnie do art. 22 pozwolę sobie wnieść poprawkę, żeby zamiast „zawiesić eksmisję na czas 3-miesięczny”, użyć wyrazu: „zawiesić eksmisję na 6 miesięcy”, a to dlatego, że z chwilą okresu zimowego ilość robotników bez pracy powiększy się, wskutek czego mogą wyniknąć niepożądane dla nas warunki, i w tym czasie nie będziemy mieli możności wypłacenia należnego komornego.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PGaliński">Natomiast w okresie wiosennym, kiedy praca się wzmoże, kiedy jej będzie więcej, łatwiej da się wprowadzić w czyn, dlatego proszę o przyjęcie rezolucji i poprawki, jaką Wysokiemu Sejmowi przedłożyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma pos. Małupa.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PMałupa">Wysoki Sejmie! Ustawa o ochronie lokatorów jest sprawą bardzo ważną, bo ona umożliwia życic najbiedniejszym, umożliwia im utrzymanie dachu nad głową. Słyszeliśmy przemówienie p. Suligowskiego, który mówił dużo o rzeczach społecznych, mówił, że należy umożliwić społeczeństwu, ażeby z niego wydobyć jaknajwięcej energii na to, ażeby tę energię obrócić w formę pracy na budowę Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PMałupa">Oczywiście, z tym poglądem każdy się zgodzić musi, ale wywody p. Suligowskiego nie zmierzają do tego. Bo jeśli się przemawia przeciwko ochronie lokatorów, przeciwko tym właśnie najbiedniejszym, to w ten sposób przez podwyższanie czynszu uniemożliwia im się poprostu życie, uniemożliwia się im egzystencję. To przecież nie dąży do tego, ażeby z tych szerokich mas robotniczych wydobyć jaknajwięcej energii, którąby można obrócić na budowę Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PMałupa">Klub mój zdaje sobie sprawę z potrzeb robotniczych, z potrzeby ochrony lokatorów, tak robotników, jak inteligencji zawodowej, ale z drugiej strony zdaje sobie również sprawę z tego, że trzeba się jednak zgodzić na pewne podwyższenie w sprawie czynszu, a to ze względu umożliwienia remontu i ze względu na to, ażeby przy przeprowadzaniu remontu mieszkań dać zatrudnienie robotnikom. Tak, że podwyższenie częściowe czynszu pociągnie za sobą uruchomienie jednej z ważnych gałęzi pracy, co wpłynie dodatnio na rozwiązanie sprawy bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PMałupa">Podwyższenie to samo jest niewielkie i ono w tym stopniu nie wpłynie na pogorszenie sprawy mieszkaniowej i dlatego oświadczam, że będziemy głosowali za uchwałami większości komisji, odrzucając wszystkie poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Pos. Szymański ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PSzymański">Dostojny Sejmie! Zabieram jedynie głos do art. 20 niniejszej ustawy. Otóż, ustęp 2 art. 26 powiada, ze: Korespondencja urzędów ze wszystkiemi władzami nie podlega opłacie pocztowej.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PSzymański">Śmiem zwrócić Dostojnemu Sejmowi uwagę, że namocy ustawy o wyłączności poczt, telegrafów i telefonów, która tutaj w maju r. b. jednomyślnie uchwalona została, że nie przyznano żadnemu urzędowi zwolnienia od opłaty pocztowej. Korespondencją wolną od opłaty pocztowej są jedynie korespondencje urzędów pocztowych między sobą, korespondencja pocztowej kasy oszczędnościowej i stron w odniesieniu do tejże kasy, wreszcie korespondencja do jeńców i osób internowanych. Wobec tego ustęp 2 niniejszego artykułu odpaść musi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma poseł Szybiłło.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Po chwili)</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Ponieważ poseł Szybiłło nie zgłasza się, udzielam głosu posłowi Rottermundowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PRottermund">Wysoki Sejmie! Z dziwnem spotkaliśmy się tutaj zjawiskiem na sali, wtedy, gdy chodzi o gruntowne rozpatrzenie i racjonalne rozstrzygnięcie tak ważnej ustawy, łączą się z sobą, i lewica, stojąca niby w obronie pracującej ludności i obrony właścicieli nieruchomości, których znajdujemy na rożnych ławach w Sejmie, odrzucając moje żądanie odroczenia decyzji na dni trzy, Snać jedni i drudzy uważają, że wprowadzenie poprawek mogłoby zmniejszyć ich stan posiadania; mniejsza o to, iż poprawki te mogłyby wypaść na korzyść i jednej i drugiej zainteresowanej strony. Szczególniej zastanawia, iż właściciele nieruchomości, godząc się z proponowanym projektem ustawy, choć czynią pewnego rodzaju formalne zastrzeżenia, uważają, że ta ustawa dla nich jest możliwą do przyjęcia i to jaknajprędzej.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PRottermund">Z drugiej strony przedstawiciele robotniczych interesów zapominają o tem, że poza sferą robotniczą są jeszcze inne grupy lokatorów i właśnie w imię tych ostatnich pragnę tutaj zabrać głos.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PRottermund">Niemniej zastanawia jeszcze dziwne stanowisko, jakie zajęli przedstawiciele Galicji. Chcą oni Królestwu na gwałt, w ciągu kilku godzin, dać dziś ustawę, we własnem zrozumieniu, wadliwą, choć sami w Galicji mają ustawę dobrą. Rozumiem, gdybyśmy mogli galicyjską ustawę na Królestwo rozciągnąć, nie tworząc ciągle tych prowincjonalizmów, które doprowadzają do ciągłego istnienia byłego zaboru rosyjskiego, zaboru austriackiego, czy zaboru pruskiego. Ale tak nie jest, tymczasem głosowanie przesądziło sprawę... Tem goręcej uważam za konieczne zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu, a przedewszystkiem Waszą, Panowie, reprezentanci ubogich mas ludności miejskiej na to, że cały szereg paragrafów specjalnie godzi w uczciwych lokatorów, pacząc zasadniczą ideę ochrony lokatorów równocześnie sankcjonując istniejący już w r. 1914 wyzysk nieuczciwych właścicieli, jak w Warszawie, najczęściej z pośród wysiedzieli domów, żydów. Zaczynam od art. 7. W art. tym powiedziane jest w ustępie drugim: „przepisy te odnoszą się również do hoteli, pensjonatów, pokoi umeblowanych... i szkół”. Dziwnie to brzmi: hotele, pensjonaty, pokoje umeblowane zrównane ze szkołami.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PRottermund">Pomijam już pewien niesmak, jaki to w każdym z nas budzie musi, uważam, ze takie zestawienie jest rzeczą w zasadzie błędną u nas, w kraju, gdzie nie jak w Galicji, prawie nie mamy gmachów szkolnych publicznych. Całe szkolnictwo zawodowe i średnie, rzec można, u nas znajduje się w wynajętych gmachach. To zatem musimy wziąć pod uwagę, że w Królestwie miasta, szczególniej. Warszaw a, znajduje się w specjalnych warunkach: posiada kontrakty zawarte z właścicielami domów, które obowiązują jeszcze na najbliższe lata. Wiemy, jak to było za czasów rządu rosyjskiego, kiedy za łapówki osiągano odpowiednio wysoki czynsz od magistratu miasta Warszawy. A wszak w roku 1914 ten właśnie czynsz obowiązywał.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PRottermund">I Panowie chcecie dziś narzucić tę lichwę, jaką podstępnie Moskale uprawiali polskiemu magistratowi m. Warszawy, sankcjonując ją i dorzucając lekkomyślnie jeszcze 50%! Widać komisja o tych poszczególnych wypadkach zupełnie uświadomioną nie była. Rozstrzygnięcie tej sprawy, już choćby w tym szczególe, wymagałoby odesłania do komisji całej ustawy; uchylam jednak czoła przed decyzją Sejmu i ażeby choć w części uratować przewodnią myśl o ochronie lokatorów przedstawiam 2 następujące poprawki:</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#PRottermund">1) ażeby lokale szkolne nie były w jednym ustępie z pokojami umeblowanemi omawiane;</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#PRottermund">2) ażeby dla lokali szkolnych maksymum podwyżki nie wynosiło więcej, niż 25%.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#PRottermund">Redakcyjnie poprawka moja brzmieć będzie: słowa: „i szkół” w art. 4-ym wykreślić, a dodać: „podwyżka czynszu za lokale szkolne nie może przekraczać czynszu płaconego w czerwcu 1914 roku”.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#PRottermund">Przechodzę do art. 6-go.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#PRottermund">Poprawka moja w tym artykule przemówi nie w stronę lewicy, ale raczej w stronę prawicy. W ustępie drugim tego artykułu powiedziano: „do sklepów, pracowni i lokalów przemysłowych, wynajmowanych razem z pomieszkaniem, stosują się przepisy ustanowione powyżej dla mieszkań”. Nie wzięto tu pod uwagę tego wielkiego ukrytego paskarstwa, gdy lokator wynajmuje lokal prywatny i uprawia w nim handel pokątny.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#PRottermund">Dzisiaj wszyscy wiemy, ze w mieszkaniach prywatnych są składy i handle; właściciele ich patentów żadnych me wykupują. Pytam Panów, czy kalkuluje się wobec tej ustawy takiemu pokątnemu handlarzowi domowemu wykupywać patent i tylko dzięki temu drożej jeszcze płacić za lokal. Woli on ukrywać swój proceder z jednej strony, z drugiej korzystać ze zniżki. Zwracam uwagę na to niedopatrzenie komisji, które krzywdzi pewną grupę uczciwych właścicieli nieruchomości. Czynię to świadomie, bo obowiązkiem moim nie tylko bronić lokatorów, ale i bronić tych właścicieli, którzy naprawdę są pokrzywdzeni.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#PRottermund">Następna poprawka dotyczy paragrafu 8. Artykuł 8 daje najwyższą dowolność w określaniu kosztów dostarczania opału. Zapytuję przedewszystkiem Panów, dlaczego autorzy tej ustawy, odsyłają mnie przez usta referenta w tym punkcie do artykułu 14, według którego reguluje te sprawy urząd odpowiedni, jeśli mieli taką myśl i wyraźnie w ustawie o tem nie powiedzieli. Artykuł 8 mówi, że jeżeli do pewnego mieszkania doprowadzonem jest centralne ogrzewanie, opłata za nie oznacza się według oczywistych kosztów. Kto oznacza, kto reguluje, kto przeciwko nadużyciom występuje, tego nie powiedziano.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#PRottermund">Sam znam wypowiedziany od 1 lipca r. b. lokal, w którym z 20 marek należności za ogrzewanie centralne, podwyższono opłatę do 130 marek miesięcznie, gdy komorne wynosiło 120 marek. Z tego przykładu widzą Panowie, jaka orgia grozi tu lokatorom od niesumiennych właścicieli domów. Bez bliższego zastanowienia, wszyscy to czujemy, nie sposób zaproponować poprawkę bliżej umotywowaną. Ażeby jednak nie pozostawić bez obrony lokatorów, wydanych na łup wyzysku tych, którzy pragną przez ogrzewanie centralne pokrywać koszty mieszkania, proponuję, ażeby koszta ogrzewania centralnego oznaczone były według rzeczywistych kosztów, nie „wynajmującego”, ale „przypadających na lokatora”, i ażeby te rzeczywiście koszty nie przenosiły 50% wartości mieszkania. Bo jeżeli szczególniej dla małych mieszkań cena luksusowego ogrzewania centralnego będzie kilkakrotnie przewyższała cenę samego mieszkania, jak to może mieć miejsce w myśl ustawy, będzie w interesie właścicieli domów, ażeby oni nie oddawali tego ogrzewania w ręce lokatorów, żeby sami tę sprawę prowadzili, utrzymując wysoko opłacanych urzędników, panów mechaników, a ci będą ogrzewali w ten sposób, że lokatorzy będą marzli w nagrodę, a z korzyścią dla kieszeni właściciela.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#PRottermund">Proponuję, ażeby w art. 8 na końcu po słowach: „wynagrodzenie oznacza się osobno wedle rzeczywistych kosztów wypuszczającego w najem”, dodać: słowa: „wynagrodzenie za opał nie może przewyższać 50% ceny komornego”.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#PRottermund">Co do art. 9 uważam za słuszne to, co już jeden z przedmówców moich podkreślił, ażeby usunąć wyrażenie „godziwe” wynagrodzenie. Tam, gdzie jest kwestia rachunku wzajemnego, gdzie w spór między jedną a drugą stroną ma prawo wejść Państwo, określenie „godziwe” me jest na miejscu.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#PRottermund">Mogą zajść wypadki, w których ceny wysokie będą godziwe, a mogą być i takie, w których ceny małe uznać trzeba za niegodziwe. Proszę więc tylko o wykreślenie tego słowa.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#PRottermund">W następnym art. 10 poprawek nie mam. Na artykuł 11 chcę zwrócić specjalną uwagę Sejmu. W ustępie pierwszym jest powiedziane: „jeśli przedmiot najmu w czerwcu 1914 roku nie był wynajęty, wolno przy pierwszem po wejściu w życie tej ustawy wynajęciu ustanowić tylko takie komorne, jakie odpowiada przeciętnym w chwili najmu płaconym cenom.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#PRottermund">Sądzę, że myślą autorów niniejszej ustawy było, żeby urząd mieszkaniowy regulował te ceny. Ale pytam Panów, czy lokator musi zawsze iść do urzędu i tam procesować się z właścicielem? Widzę w tem wielkie niebezpieczeństwo. W celu uniknięcia tysięcy takich spornych spraw, uważam za konieczne z góry ustawowo przesądzić, iż ceny powyższe winny być ustanawiane przez urząd lub przez niego zatwierdzane. Dlatego proponuję do artykułu 11 p. 1 dodać słowa: „według orzeczenia urzędu mieszkaniowego”.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#PRottermund">Tyle co do pierwszego ustępu; przechodzę do ustępu drugiego, który mówi: „do domów, których budowę ukończono po dniu 1 lipca 1919 roku, przepisy tej ustawy nie mają zastosowania”.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#PRottermund">Jeżeli wnikniemy w treść i w myśl tego artykułu, nie można z radością tej inowacji nie powitać. Ale witając, nie wolno przeoczyć, że właściciele domów, którzy 1 lipca skończą budowę domu, według brzmienia ustawy, niczem w swem postępowaniu nie są ograniczeni, co nieuczciwym osobnikom może dać prawo do zbrodniczej spekulacji ze szkodą dla solidnych właścicieli domów. Sądzę, że słusznem i wskazanem będzie, ażeby, skoro np. tych, którzy nawet od 1914 r. nie wynajmowali mieszkań, jednak ograniczamy w prawach pobierania jedynie godziwego czynszu, żeby i ci, którzy po 1 lipca 1919 r. ukończyli budowę domu, do pewnych norm obowiązani byli. Proponuję więc, ażeby uzupełnić ustęp 2 art. 11 w następujący sposób: „ceny mieszkań w nich oznaczone będą przez urzędy mieszkaniowe z zapewnieniem umiarkowanego zysku dla właścicieli”.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#PRottermund">Następuje ustęp trzeci. Ustęp ten czyni ciekawy wyłom w pojęciu o obowiązkach Państwa wobec obywateli, czyniąc z urzędów państwowych największego gnębiciela. Wysoki Sejmie! Jeżeli urząd państwowy kupi dom, to wolno mu, według ustawy, wszystkich lokatorów wyrzucić na bruk. Gdzie logika ustawy o ochronie lokatorów? Przy istniejącym głodzie mieszkaniowym, człowiek, zajmujący dotąd 3, 4, 5 pokoi, może jeszcze znajdzie jeden pokój dla siebie, ale pytam się, czy człowiek, zajmujący jeden pokój dla całej rodziny, nawet 1/4 pokoju za tę samą cenę znajdzie? Nie będę motywował dłużej. Wnoszę, ażeby, jeżeli Państwo nabywa nieruchomość, pamiętało i przestrzegało, że, jeżeli w budynkach tych będą lokale jedno i dwupokojowe, to bezwarunkowo lokatorów z tych lokali usuwać nie można bez odszkodowania lub zapewnienia innego mieszkania.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#PRottermund">Dodam jeszcze słów parę, jako przewodniczący komisji zdrowia publicznego, w której kompetencji leży część dekretu z dnia 16 stycznia 1919 r. Sprawozdanie ustala, że komisja prawnicza rozpatrzyła jedynie część dekretu z dnia 16 stycznia i zgłasza na Sejm wniosek o uchyleniu tylko artykułów 1 do 7 i od 20 do 27 włącznie.</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#PRottermund">Może nie wszyscy zdołali nawet zwrócić na to uwagę; lecz żeby z dekretów wykrawać częściowe paragrafy, a inne, wszak będące z nimi w łączności, zostawiać nie rozpatrywane nawet, to w mojej myśli ostać się nie może; taka robota w przyszłości mścić się będzie; poważne prawodawcze ciało, jakim jest Sejm, działać w ten sposób nie powinno.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#PRottermund">Między innemi w tem tkwiły motywy, dla których postawiłem wniosek, ażeby do poniedziałku sprawę odroczyć. Jako komisja zdrowia publicznego, chcieliśmy się przed poniedziałkiem zastanowić, czy i tych 13 opuszczonych paragrafów nie możnaby odrazu do zatwierdzenia złożyć Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#PRottermund">Jednak swoim głosowaniem Panowie, i to nasze planowe zamierzenie przekreślili, czyniąc tem, sądzę, dużą krzywdę sprawie. Zdejmuje to z komisji zdrowia publicznego wszelką odpowiedzialność. Taka ustawa i niedługi żywot ma przed sobą; popieram przeto również zgłoszoną poprawkę mniejszości, ażeby oznaczyć w niej termin, na jaki zostaje wydaną, określając go na rok, do 1. lipca 1920 r. W konsekwencji i w tytule należy dodać: „ustawa tymczasowa”, co, jako poprawkę redakcyjną, zgłaszam. O zatwierdzenie tej poprawki wraz ze wszystkiemi innemi, powyżej zaproponowanemi, proszę Wysoki Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Szybiłło.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PSzybiłło">Wysoki Sejmie! W artykule 6, gdzie jest mowa o sklepach, mówi się o podwyżkach, jednak trzeba stwierdzić, że w ostatnich czasach w czasie wojny mamy sklepy, które się mieszczą nie w sklepach, ale na pierwszem i drugiem piętrze, zajmowanych przez naszych obywateli neutralnych, gdzie nie można odszukać towaru i które wyrządzają niesumienną konkurencję istniejącym instytucjom handlowym. Przeto uważam za konieczne, ażeby do art. 6 wnieść poprawkę: „że lokale prywatne, w których odbywa się wszelkiego rodzaju handel, w których znajdują się jakiekolwiek towary, zaliczają się do sklepów”. Da to, z jednej strony, możność położenia kresu nieuczciwemu prowadzeniu handlu, który naraża Rząd Polski na straty, bo przeważnie w takich lokalach odbywa się sprzedaż różnych artykułów bez wykupienia odpowiedniego patentu, i natomiast da możność przeprowadzenia kontroli, i właściciele nieruchomości przyczynią się do tego, ażeby ułatwić tej instytucji, która od dłuższego czasu ma wiele kłopotu, a niewiele może zdziałać, mianowicie instytucji a walki z lichwą, ażeby tych panów paskarzy, którzy podrywają opinię kupiectwa polskiego, pociągnąć do odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PSzybiłło">Przeto obstaję za tą poprawką.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PSzybiłło">Teraz co się tyczy art. 7, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PSzybiłło">„Za wkłady, które nie są potrzebne jedynie do utrzymania mieszkania w stanie do użytku zdatnym, a poczynione są na nadanie biorącego w najem, wolno umówić stosowne podwyższenie stawek fart. 2, 3, 4 i 6) ponad oznaczoną normę”. To jest dla mnie troszkę niezrozumiałe, boć wiemy, że w ostatnich latach, czemu się nawet dziwić nie można, właściciele nieruchomości są bardzo skąpi w różnych wymaganiach, zupełnie nawet słusznych, lokatorów. Być może, że w pojęciu właściciela nieruchomości odnowienie, że tak powiem, w jeden deseń wykonanie robót malarskich lokalu, składającego się 4–5 pokoi, będzie uważane za zbytek i luksus, albo też naprawa okien, czy drzwi, i dlatego też wniósłbym poprawkę, aby zamiast tych wyrazów: „że wolno omówić stosowne podwyższenie stawek”, stawiam, że „wolno żądać po uprzedniem porozumieniu się dwóch stron zwrotu ceny kosztów takowych”.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PSzybiłło">Byłbym bezwzględnie za tem, ażeby w tym artykule wyszczególnione zostały te wszystkie niezbędne renowacje, które są potrzebne w lokalu.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PSzybiłło">Lecz niestety, byłaby to może zbyt długa litania, przeto poprzestanę na tem, ażeby z tej racji, że takie dodatkowe roboty, w lokalach poczynione, znowu nie byłyby korzystne dla właścicieli nieruchomości, lecz jednocześnie, żeby nie ponieśli strat i kosztów, więc zwrotu kosztów mogą zażądać od wynajmujących lokale.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PSzybiłło">Teraz przejdę do art. 31, który mówi, że „wymówienie sklepów, pensjonatów, hotelów w szczególności innych lokalów, do których przepisy dekretu z dnia 16 stycznia 1919 r. nie miały zastosowania, uczynione przed ogłoszeniem ustawy niniejszej, są nieważne i bezskuteczne”. W bardzo wielu wypadkach są właściciele nieruchomości, którzy są z zawodu czy to kupcami, czy rzemieślnikami, czy przemysłowcami. Podczas wojny niejeden z nich zwinął swój interes, lecz obecnie, gdy się stosunki handlowe już unormują, gdy już będzie można otrzymać towary, taki właściciel nieruchomości chciałby prowadzić nadal swój zawód, boć przyznać do pewnego stopnia trzeba, że nie zawsze można żyć tylko z renty, którą przynosi dochód z posiadania nieruchomości. Mam tu na myśli przeważnie znowu i takich właścicieli nieruchomości, nieruchomości mniejszej, jak to rzemieślnicy w miastach prowincjonalnych. czy to kupców, którzy bezwzględnie interes prowadzić muszą, by wyżywić rodzinę. Jeżeli się takich pozbędą, to, być może, że jest to właśnie kategoria tych uczciwych kupców, którzy podczas wojny paskować nie chcieli, i dla tej też racji wnoszę poprawkę. ażeby do wyrazu: „wymówienie sklepów” dodać: „za wyjątkiem tych właścicieli domów, którzy, jako zawodowi kupcy, przemysłowcy lub rzemieślnicy, potrzebują jednego sklepu dla własnej firmy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Dyskusja zamknięta. Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Grzędzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PGrzędzielski">Wysoki Sejmie! Chcę się ograniczyć tylko do oświadczenia się co do zgłoszonych tutaj poprawek i rezolucji.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PGrzędzielski">Co do tych poprawek i rezolucji, które są wydrukowane już się oświadczyłem i tego nie będę powtarzał. Na rezolucję pana posła Fichna, chociaż druga jej część jest prawie niemal nie do przyjęcia, godzę się. dlatego, że są tam słuszne myśli i rzeczą będzie już wykonania w komisji, ażeby temu jego żądaniu nadać należytą formę.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PGrzędzielski">Poprawki pana posła Perla, ażeby w art. 13, wykreślić pewne słowa, a mianowicie „uprawnienie dla właściciela do rozwiązania umowy najmu z powodu nienależytego zachowania się lokatorów” — sprzeciwiam się, dlatego, że postanowienie uznała komisja na żądanie tak zastępcy Ministerstwa Zdrowia jak i Ministerstwa Sprawiedliwości, za konieczne uzupełnienie przepisów art. 1926 kodeksu cywilne, według którego tylko nienależyte używanie przedmiotu może stanowić przyczynę rozwiązania. Takie postanowienie ustawy cywilnej jest za ciasne i trzeba więcej chronić tak właściciela jak i lokatorów, przeciwko samowoli ludzi bezwzględnych.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PGrzędzielski">Co do poprawek posła Perla do art. 14, ażeby urząd najmu rozstrzygał o komornem w nowobudowanych domach, to nie mogę jej poprzeć, bo jest ona w sprzeczności z art. 11, który mówi wyraźnie, że do domów nowo zbudowanych niema ustawa żadnego zastosowania, a więc byłoby to sprzeczne z całą ustawą. Postanowienie to wprowadzono tylko dlatego, ażeby zachęcić kapitalistów do budowy nowych domów. Kapitał jest niesłychanie czuły i żaden regulator, żaden imperatyw, żadne rozkazy, bez względu na to, z której strony pochodzą, nie będą w stanie zmusić go, żeby poszedł tam gdzie mu się nie opłaca. Jedynie tylko zapewnienie dochodów nie mniejszych od dochodów z innych funduszów może ożywić ruch budowlany i tej rzeczy nie potrzeba uzasadniać.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PGrzędzielski">Tak samo pewny jestem poprawki w art. 25. która brzmi:</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#PGrzędzielski">„powyższej karze podlega także wypuszczający w najem, jeżeli odmówił pobrania należnego komornego, celem zyskania pretekstu do wypowiedzenia mieszkania”. Jestem jej przeciwny, bo tę rzecz częściowo załatwia art. 1247 kodeksu cywilnego: właściciel jest obowiązany pójść do lokatora po czynsz, wiec jeśli nie doszedł, to lokator nie jest obowiązany płacić tak długo, aż on nie przyjdzie. Wobec tego lokator jest ochroniony.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#PGrzędzielski">Natomiast dawać kary policyjne albo administracyjne za niespełnienie czysto cywilnego obowiązku, jakim jest wystawienie kwitu, sprzeciwia się wszelkim zasadom prawa, bo na to są inne środki w ramach ustawy i procedury cywilnej.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#PGrzędzielski">Zgadzam się na rezolucję p. Suligowskiego.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#PGrzędzielski">Co do wniosku p. Galińskiego, dotyczącego rezerwistów, to pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że rozporządzenie rządu rosyjskiego, czy najwyższy ukaz nie brzmi tak jak kolega ten przedstawił. Ukaz ten stracił swoją moc zupełnie. Według brzmienia tego ukazu wszystkie uprawnienia te kończą się po 3 miesiącach od dnia, kiedy armia i flota znajdą się na stopie pokojowej. Ja nie wiem, czy dziś można stać na tem stanowisku, że dawna armia i flota carska jeszcze dotąd istnieją. Natomiast, rezerwiści są dostatecznie chronieni przez tę ustawę, bo do nich odnoszą się wszystkie przepisy o moratorium mieszkaniowem i wszystkie dobrodziejstwa tej ustawy, które się odnoszą do mieszkań jedno i dwu pokojowych.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#PGrzędzielski">Co do sprawy zaległego komornego, to według postanowień ustawy nie może ono być skarżone od 1, 2 pokojów, ale jeśli rezerwista miał parę pokoi i przez cały czas pasek na nich uprawiał i wyzyskiwał właściciela nie płacąc, to niema powodu, żeby go chronić.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#PGrzędzielski">Co do wniosku p. Galińskiego do art. 20, ażeby przeciągnąć ochronę na 6 miesięcy, nie widzę jej racji. Już dekret ustanowił trzy miesiące, i w praktyce się okazało, że trzy miesiące zupełnie wystarcza.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#PGrzędzielski">Godzę się na poprawkę p. Szymańskiego, bo rzeczywiście to jest przeoczone. Ustawa o należytościach pocztowych stanowi, że władze między sobą mają płacić gotówka. Jest to wprawdzie niepotrzebne utrudnienie całej manipulacji, żeby władze w korespondencji między sobą kupowały marki ze skarbu państwa i nalepiały je na listach, zamiast, ażeby wszystkie władze były zwolnione od tego — ale to już jest ustawa i nie ma na to rady. Dlatego zgadzam się na skreślenie w art. 26 ustępu 2-go.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#PGrzędzielski">Co do wniosku p. Rottermunda, to muszę z ubolewaniem zaznaczyć, że podnosi on zarzut, jakoby Galicja narzucała niniejsza ustawę. Jeśli może być mowa o prowincjonalizmie. to dopuścił go się właśnie p. Rottermund, podnosząc ten zarzut, Kto chce tutaj narzucać cośkolwiek i komu? W komisji prawniczej wszyscy i my z tej pogardzanej Galicji pochodzący, jesteśmy równouprawnionymi członkami i komisja powierzyła referat przygotować Galicjaninowi. Dlaczego nikt z Królestwa nie chciał się tego podjąć, miałby może mniej pracy, mając znajomość tutejszego ustawodawstwa. Zarzut taki sam siebie osadza. Na żadną z poprawek, zaproponowanych przez p. Rottermunda nie mogę się zgodzić. Różnicy między hotelami a szkołami, którą tutaj chce p. Rottermund delikatnie zaznaczyć nie mogę uznać za decydującą. Dla prawnika stanowczą jest w tej mierze objętość mieszkania, a na co ono jest przeznaczone, co się tam dzieje, to jest obojętne. Motywem ustawy jest, żeby większe mieszkania chronić w mniejszym stopniu, niżeli mieszkania mniejsze. Szkoły prywatne podwyżki czynszu przeznaczają na opłaty za naukę, a jeśli przyjdzie do szkolnictwa państwowego, to będzie inaczej, bo wtedy rząd będzie mógł korzystać z prawa zajmowania lokalu jakoteż z prawa, które tutaj w tej ustawie jest przyznane, mianowicie z prawa kupowania i eksmisji. Wątpliwości podniesionych co do art. 6, 8 i 9 nie podzielam. Urząd rozjemczy do spraw najmu będzie orzekał na zasadzie swobodnego przekonania i będzie miał możność ocenienia na podstawie znajomości stosunków i sumienia, czy pewne żądanie jest słusznem czy wyzyskiem. Co do przepisów' zaczepionych przez kol. Rottermunda — które przyznają państwu wyjątkowy przywilej rozwiązywania umów, to wobec obowiązującego obecnie ustawodawstwa cywilnego byłoby bezcelowemu, ażeby państwo kupowało realności na pomieszczenie urzędów. — Państwo potrzebuje lokali na biura i pomieszczenie urzędników, sprowadzonych do Warszawy, dla władz centralnych, musi więc otrzymać możność korzystania z zakupionych realności.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#PGrzędzielski">Wyjątek, proponowany dla niektórych niby pokrzywdzonych lokatorów jedno lub dwupokojowych jest niemożliwy do utrzymania. Proszę sobie wyobrazić, jeżeli państwo zdecyduje się na kupno nieruchomości i wszystkich będzie mogło wydalić prócz lokatorów jedno i dwupokojowych, jakie to będzie współżycie jednopokojowego lokatora z urzędem państwowym. Przyznam się, że to przekracza moje pojęcie.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#PGrzędzielski">Uchylenia części dekretu z 16 stycznia nie przedstawia dla prawnika żadnych wątpliwości: takie ustawy szczątkowe znajdują się na wszystkich ustawodawstwach.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#PGrzędzielski">Co do poprawki p. Szybiłły, muszę się oświadczyć przeciw niej, bo poprawka do art. 6. t. zn. ażeby lokale prywatne były traktowane jako sklepy w tej chwili, kiedy tam cokolwiek towaru się znajduje, daje tylko powód do sekatury.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#PGrzędzielski">Poprawka do art. 7 jest czysto stylistyczna. Poprawka do art. 31 jest niemożliwa, bo właśnie żądania z kraju wpływają w tym kierunku, ażeby ochronić najemców sklepów, t. zn. kupców przed eksmisja, która w całym kraju grozi im na 1 lipca. Właściciele nieruchomości którzy czynsz za sklepy podwyższyli 500%. całą akcję skierowali na to, ażeby 1 lipca ze wszystkich sklepów wyrugować lokatorów. Jeśli p. Szybiłło żąda, ażeby zrobić wyjątki dla właścicieli domów, to jest to niemożliwe, skoro przyjmiemy zasadę, że wogóle na rzecz właścicieli nie można tego prawa wprowadzać, bo są pewne czynniki, do których ustawodawstwo nie może mieć zaufania. W pierwszym tygodniu będzie się nazywało, że to dla właściciela, ale za tydzień znajdzie się ktoś inny, który będzie szedł tylko na to, żeby koszty odbić czy to na handlu czy w inny sposób. Proszę o przyjęcie ustawy w brzmieniu komisji z opuszczeniem tych poprawek, które zostały przezemnie uznane.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#PGrzędzielski">Rezolucję p. kol. Suligowskiego popieram, ho ona zgadza się z tem, czego żądał p. kol. Radziszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Do art. 1 wniósł poprawkę p. Radziszewski:</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#Marszałek">„Ustawa niniejsza obowiązuje do dnia 30 czerwca 1920 r. Może być przedłużona na rok przez Radę Ministrów”.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawka. ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona. Art. 1 przyjęty zatem w brzmieniu, proponowanem przez Komisję. Do Nr. 2 art. II mamy następującą poprawkę p. Perla:</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#Marszałek">„Komorne, niezależnie od ilości pokoi, nie może być wyższe nad cenę mieszkań z czerwca 1914 r.”.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawka p. Perla, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#Marszałek">Druga poprawka Posła Perla brzmi:</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#Marszałek">„Zważywszy, że już w roku 1914 komorne w Warszawie było niesłychanie wygórowane, przyjęte przez większość komisji podwyżki nie dotyczą Warszawy”.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona. Do tego artykułu jest poprawka Posła Misiołka, która brzmi:</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#Marszałek">„W miastach gubernialnych, powiatowych oraz fabrycznych czynsze mieszkaniowe obowiązują z roku 1914 bez żadnych podwyżek i bez względu na ilość pokoi”.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką Posła Misiołka, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#Marszałek">Ostatnia poprawka posła Radziszewskiego brzmi:</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#Marszałek">Podwyżka nie może przekraczać:</u>
<u xml:id="u-29.25" who="#Marszałek">a) przy mieszkaniach 3-pokojowych 10%,</u>
<u xml:id="u-29.26" who="#Marszałek">b) przy mieszkaniach 4-pokojowych 20%,</u>
<u xml:id="u-29.27" who="#Marszałek">c) przy mieszkaniach 5-pokojowych 30%,</u>
<u xml:id="u-29.28" who="#Marszałek">d) przy mieszkaniach 6-pokojowych 40%.</u>
<u xml:id="u-29.29" who="#komentarz">(P. Radziszewski: Cofam tę poprawkę)</u>
<u xml:id="u-29.30" who="#Marszałek">Zatem art. 2 w brzmieniu, proponowanem przez komisję, przyjęty. Art. 3 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.31" who="#Marszałek">Do art. 4 jest poprawka Posła Rottermunda: aby w ustępie 2 art. 4 wykreślić słowa: „i szkół”, natomiast dodać słowa: „podwyżka czynszu na lokale szkolne nie może przekraczać 25% czynszu, płaconego w czerwcu 1914 r”.</u>
<u xml:id="u-29.32" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.33" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-29.34" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta. Art. 4 także przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.35" who="#Marszałek">Do art. 5 wnosi Poseł Perl poprawkę, aby do tego punktu, jako trzeci ustęp, dodać: „Na żądanie wynajmującego mieszkanie, sklep i t. p., wypuszczający w najem obowiązany jest przedłożyć mu dokumenty, dotyczące wysokości komornego z czerwca 1914 r.”.</u>
<u xml:id="u-29.36" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką Posła Perlą, ażeby powstali z miejsca.</u>
<u xml:id="u-29.37" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-29.38" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta. Art. 5 zatem również przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.39" who="#Marszałek">Do art. 6 Poseł Szybiłło wnosi, aby dodać, jako punkt 2-b, następujący ustęp:</u>
<u xml:id="u-29.40" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.41" who="#Marszałek">„Lokale prywatne, w których odbywa się wszelkiego rodzaju handel i w których znajduje się jakikolwiek towar, zalicza się do sklepów”.</u>
<u xml:id="u-29.42" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką Posła Szybiłły, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.43" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-29.44" who="#Marszałek">A zatem art. 6 z tą poprawką jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.45" who="#Marszałek">Do art. 7 wniósł Poseł Szybiłło poprawkę, aby po wyrazach: „biorącego w najem” wstawić słowa: „wolno po uprzedniem porozumieniu się obydwóch stron żądać zwrotu kosztu takowych”.</u>
<u xml:id="u-29.46" who="#Marszałek">A zatem artykuł ten brzmi:</u>
<u xml:id="u-29.47" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.48" who="#Marszałek">„Za wkłady, które nie są potrzebne jedynie do utrzymania mieszkania w stanie, do użytku zdatnym, a poczynione są na żądanie biorącego w najem, wolno po uprzedniem porozumieniu się obydwóch stron, żądać zwrotu kosztu takowych”.</u>
<u xml:id="u-29.49" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką posła Szybiłły, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.50" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.51" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta, a więc art. 7 z tą poprawką przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.52" who="#Marszałek">Przechodzimy do artykułu 8. Do art. 8 wniósł Poseł Rottermund poprawkę, aby na końcu tego artykułu dodać słowa: „wynagrodzenie za opał nie może przewyższać 50% ceny komornego”.</u>
<u xml:id="u-29.53" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.54" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.55" who="#Marszałek">Poprawka jest przyjęta, a z nią art. 9 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.56" who="#Marszałek">Do artykułu 9 proponuje Poseł Rottermund, ażeby w ustępie 3 wykreślić przed słowem: „wynagrodzenie” słowo: „godziwe”, a więc, żeby zamiast słów: „odpowiednio godziwe wynagrodzenie”, było powiedziane: „odpowiednie wynagrodzenie”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.57" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.58" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta i z tą poprawką art. 9 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.59" who="#Marszałek">Artykuł 10 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.60" who="#Marszałek">Do artykułu 11 wniósł Poseł Rottermund trzy poprawki, a mianowicie, by do ustępu pierwszego dodać słowa: „według orzeczenia urzędu mieszkaniowego”, ustęp ten miałby zatem brzmieć:</u>
<u xml:id="u-29.61" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.62" who="#Marszałek">Jeśli przedmiot najmu w czerwcu 1914 roku nie był wynajęty, wolno przy pierwszem, po wejściu w życie tej ustawy wynajęciu, ustanowić tylko takie komorne, jakie odpowiada przeciętnym w chwili najmu płaconym cenom, według orzeczenia urzędu mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-29.63" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.64" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.65" who="#Marszałek">Poprawka ta jest przyjęta. Do ustępu 2 art. 11 wnosi p. Rottermund, by dodać słowa: „Ceny mieszkań w nich oznaczone będą przez urzędy mieszkaniowe z zapewnieniem umiarkowanego zysku dla właścicieli”.</u>
<u xml:id="u-29.66" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.67" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.68" who="#Marszałek">Poprawka ta przyjęta jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-29.69" who="#Marszałek">Do punktu 3 art. 11 wnosi p. Rottermund, aby na końcu dodać słowa: „o ile w budynkach tych nie było lokali 1 i 2-pokojowych”, a zatem ten ustęp będzie brzmiał tak:</u>
<u xml:id="u-29.70" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.71" who="#Marszałek">„Ustawa ta nie stosuje się także do budynków, które nabył na własność skarb Państwa Polskiego. Wszystkie umowy najmu i dzierżawy, odnoszące się do takich budynków, i ich przynależności, rozwiązują się z mocy prawa z dniem zawarcia umowy, a biorący w najem winni są za poprzedniem ustawowem wypowiedzeniem przedmiot najmu (dzierżawy) opróżnić, o ile w budynkach tych nie było lokali 1i 2-pokojowych”.</u>
<u xml:id="u-29.72" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.73" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.74" who="#Marszałek">I ta poprawka przyjęta, zatem artykuł 11 z temi poprawkami przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.75" who="#Marszałek">Artykuł 12 bez poprawki przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.76" who="#Marszałek">Do art. 13 wniósł Poseł Perl, ażeby w punkcie 2 wykreślić podpunkt 3: „jeżeli biorący w najem przez uporczywe lub rażące przekraczanie obowiązującego porządku domowego” i t. d. aż do końca tego podpunktu.</u>
<u xml:id="u-29.77" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.78" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
<u xml:id="u-29.79" who="#Marszałek">Poprawka upadła. Bez tej poprawki artykuł ten został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.80" who="#Marszałek">Do art. 14 wnosi p. Perl, ażeby w punkcie 1 dodać słowa: „rozstrzyga także o komornem i innych wynagrodzeniach w domach nowozbudowanych”.</u>
<u xml:id="u-29.81" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.82" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.83" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta. Z tą poprawką art. 14 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.84" who="#Marszałek">Artykuły: 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 przyjęte. Do art. 22 wnosi p. Galiński, aby zamiast wyrazów: „zawiesić eksmisję na czas 3 miesięcy”, użyć wyrazów: „zawiesić eksmisję na czas 6 miesięcy”.</u>
<u xml:id="u-29.85" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.86" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-29.87" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-29.88" who="#Marszałek">Art. 23 i 24 — przyjęte. Do art. 25 poseł Perl proponuję, by do punktu 1 dodać słowa: „powyższej karze podlega także wypuszczający w najem, jeżeli odmówił pobrania należnego komornego, celem zyskania pretekstu do wypowiedzenia mieszkania”.</u>
<u xml:id="u-29.89" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za ta poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.90" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-29.91" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona. Art. 25 w brzmieniu komisji przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.92" who="#Marszałek">Zwracam uwagę, że prawniczo ta sprawa nie da się utrzymać, bo jeżeli ktoś pod pretekstem nie chce przyjąć komornego, to nie daje mu to prawa do eksmisji.</u>
<u xml:id="u-29.93" who="#Marszałek">Do art. 26 poseł Szymański wstawia wniosek o skreślenie drugiego punktu tego artykułu, który brzmi: „Korespondencja urzędów ze wszystkiemi władzami nie podlega opłacie pocztowej”. Chodzi tu o urzędy rozjemcze.</u>
<u xml:id="u-29.94" who="#Marszałek">Zwracam uwagę, że postanowienie to rzeczywiście nie zgadza się z ustawą pocztowa. która niedawno przyjęliśmy. w której wogóle uwolnienia od opłaty porta zniesiono.</u>
<u xml:id="u-29.95" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.96" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-29.97" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta, a z poprawką tą i artykuł 26 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.98" who="#Marszałek">Artykuły 27, 28, 29, 30 — przyjęte.</u>
<u xml:id="u-29.99" who="#Marszałek">Do 31 art. pos. Szybiłło stawia poprawkę, aby dodać po wyrazach: „wymówienie sklepów” słowa: „za wyjątkiem tych właścicieli domów, którzy, jako zawodowi kupcy, przemysłowcy lub rzemieślnicy, potrzebują jednego sklepu dla własnej firmy”.</u>
<u xml:id="u-29.100" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za przycięciem tej poprawki, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest w wątpliwości co do wyniku głosowania, zatem musi nastanie wliczenie.</u>
<u xml:id="u-29.101" who="#Marszałek">Proszę Posłów o opuszczenie sali. Kto jest za poprawką p. Szybiłły wejdzie następnie przez drzwi z napisem: „tak”, kto jest przeciwny przez drzwi z napisem: „nie”.</u>
<u xml:id="u-29.102" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę).</u>
<u xml:id="u-29.103" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-29.104" who="#Marszałek">Rezultat głosowania jest następujący: Przez: „tak”; głosowało 143 posłów, przez „nie” — 147: zatem poprawka p. Szybiłły upadła. Artykuł 31 w brzmieniu komisji przyjęty. Tak samo przyjęty jest artykuł 32. Napis brzmi: „Ustawa z dnia 27 czerwca 1919 r. o ochronie lokatorów”. P. Rottermund wniósł, ażeby przy słowie: „Ustawa” dodać: „tymczasowa”.</u>
<u xml:id="u-29.105" who="#komentarz">(P. Rottermund: Cofam moją poprawkę)</u>
<u xml:id="u-29.106" who="#Marszałek">Zatem napis uważam za przyjęty. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Ponieważ bardzo dużo było poprawek, a w samym druku zachodzi bardzo dużo błędów, więc mojem zdaniem, niemożliwe jest przystąpić zaraz do trzeciego czytania i wnoszę, w porozumieniu z przewodniczącym komisji prawniczej, aby zajęła się ona jeszcze raz przejrzeniem całej ustawy w poniedziałek rano o godz. 10 rano z przywołaniem. wszystkich wnioskodawców i żeby usunęła rozmaite błędy i sprzeczności, które dotychczas w tej ustawie zachodzą. A zatem trzecie czytanie odbędzie się dopiero w poniedziałek no południu.</u>
<u xml:id="u-29.107" who="#Marszałek">O głos w tej sprawie prosił p. Perl. Udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PPerl">Chcę zwrócić uwagę, że 1 lipca kończy się moratorium, a ustawa ta musi być ogłoszona przed 1 lipca, zatem tej sprawy przed 1 lipca nie załatwimy. Jeżeli chodzi o poprawki redakcyjne, to w takim razie jutro mogłaby być ta ustawa czytana i proponuje, ażeby ją nastawić jutro na porządku dziennym a komisja może się zebrać jutro rano przed posiedzeniem. Chodzi tu tylko o uzgodnienie bardzo niewielu punktów i o redakcyjne poprawki, które mogą być łatwo dokonane. Dlatego proponuje. ażeby komisja się zebrała jutro przed południem, a głosowanie odbyło się jutro po południu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Grzędzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PGrzędzielski">Wnioskowi p. Perla muszę się sprzeciwić, bo poprawki są już uchwalone. To nie są stylistyczne zmiany, ale są to rzeczy takie, że sami wnioskodawcy po przeczytaniu ich i po dopasowaniu do miejsca, w które one mają wejść, przekonają się, że trzeba je będzie cofnąć. To nie są tylko stylistyczne zmiany, i ustawa w takiem brzmieniu, jak została poprawkami zniekształcona, nie może być przyjęta. Proponuję, żeby trzecie czytanie odbyło się jeśli nie jutro, to w poniedziałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Daszyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PDaszyński">P. Marszałek zaproponował, ażeby zebrała się komisja prawnicza i przesłuchała wszystkich wnioskodawców. Otóż w rękach wnioskodawców spoczęłoby w takim razie świadomie lub nieświadomie ostateczne votum komisji. Dlatego prosiłbym jeśli już sprawę odsyłamy do komisji, skutkiem tych przyczyn, o których mówił p. referent, by nie uzależniać komisji od wnioskodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Mają prawo.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PDaszyński">Mają prawo, ale komisja nie będzie obowiązana z nimi przerabiać tych rzeczy, bo to nie są uchwały wnioskodawców, tylko Sejmu, a organem Sejmu jest komisja, a nie wnioskodawcy. Ja bym się zgodził z p. Marszałkiem, ale po odrzuceniu drugiej części propozycji, żeby wnioskodawcy byli słuchani przez komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Chodzi o to, by usunąć najrozmaitsze nieporozumienia, które mogą zajść.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PDaszyński">Ja rozumiem. Dalej jest propozycja dr. Perla, ażeby jutro zrobić trzecie czytanie, dlatego, ażeby sprawa mogła być załatwiona przed 1 lipca, bo inaczej rzuca się dziwne światło na nas i na całe społeczeństwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">O tem będziemy mówić przy porządku dziennym. Tak samo nad rezolucjami będziemy głosować no trzeciem czytaniu. Sprawa rolna dziś nie może stanąć na porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do załatwienia wniosków nagłych. Wpłynęły następujące wnioski nagłe:</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#Marszałek">Nagły wniosek posła Łabędy i tow. w sprawie natychmiastowego uruchomienia fabryki wyrobów fajansowych i majolikowych w Nowym Dworze powiatu warszawskiego (Druk 727) odesłałem do komisji przemysłowo-handlowej.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#Marszałek">Nagły wniosek posła ks. Lubelskiego i tow. w sprawie poprawy bytu zastępców nauczycieli szkół średnich (t. zw. suplentów) w dawnej Galicji odesłałem (Druk 728) do komisji oświatowej.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#Marszałek">Nagły wniosek posła Falkowskiego i tow. w sprawie zarządzeń pełnomocnego komisarza rządowego powiatu będzińskiego (Druk 729) odesłałem do komisji administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#Marszałek">Minister Spraw Wojskowych donosi, że w dniu 27 maja tego roku łącznie z uchwaleniem ustawy o tymczasowem zaopatrzeniu wdów i sierot po wojskowych Państwa Polskiego, powziął Sejm Ustawodawczy uchwałę wzywającą Rząd, by w przeciągu dwóch tygodni przedłożył Sejmowi projekt ustawy o zaopatrzeniu służących w wojsku polskiem i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#Marszałek">Minister Spraw Wojskowych oświadcza, że projekt ten zawiera 120 -artykułów. z których dotychczas 11 w ostatecznej redakcji ustalono, a zatem w terminie, w którym sobie Sejm życzy, nie może być ta sprawa załatwiona, będzie jednak załatwiona w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie ostatnich 2 wniosków nagłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek nagły posłów Korfantego i innych Związku Ludowo Narodowego w sprawie wydania zarządzeń zapobiegających wszelkim wybrykom przeciwko ludności żydowskiej i obrony ludności polskiej przed prześladowaniami bolszewicko-żydowskiemi (Druk Nr. 731).</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Proszę odczytać drugi wniosek nagły p. Halperna i tow. w tej samej materii.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek nagły posłów Halperna i tow. w kwestii napadów żołnierzy na ludność żydowską w Warszawie, przy ul. Solec, w dn. 26 czerwca 1919 r. (Druk Nr. 730).</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">W sprawie nagłości każdego z tych wniosków mogę dopuścić tylko po jednym głosie za nagłością i po jednym przeciw nagłości. Zwracam uwagę, że każdy z mówców ma prawo przemawiać tylko 5 minut.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#Marszałek">Za nagłością pierwszego wniosku głos ma poseł Korfanty.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PKorfanty">Wysoki Sejmie! Stosunek ludności żydowskiej do polskiej pozostawia wiele do życzenia, a echa tych pożałowania godnych stosunków, odbijają się nie tylko w Sejmie, nie tylko w pismach, ale rozlegają się po całym świecie. Że ten stosunek pozostawia tyle do życzenia, na to składa się cały szereg przyczyn. Przyczyny historyczne, przyczyny ekonomiczno społeczne, i przyczyny polityczne. Nie będę się tu rozwodził nad przyczynami historycznemi, niech mi tylko wolno będzie kilka słów powiedzieć o przyczynach społeczno-ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PKorfanty">Większa część żydów stanowi warstwę oddaną jednemu zawodowi. Żydzi skupieni po nielicznych środowiskach stanowią proletariat — nazwać go nie można kupieckim — ale proletariat, który za wszelką cenę żyć musi i utrzymywać swoją rodzinę, a wskutek tej walki o byt obniżą nie tylko swoją własną etykę, lecz także etykę otoczenia.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#PKorfanty">Nie obwiniam za to żydów, bo to jest produkt historyczny, produkt przeszłości narodu żydowskiego, ale ten stan rzeczy pragnąłem stwierdzić.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#PKorfanty">Są dalej przyczyny natury politycznej. Wiadomo jest powszechnie, że w rządach sowieckich żydzi odgrywają bardzo poważną rolę. Ja wszystkich żydów za to odpowiedzialnymi nie czynię, bo byłoby to niesprawiedliwością. Ale pewna część żydów odgrywa bardzo poważną polityczną rolę w rządach sowieckich, a te rządy sowieckie pod wpływem tych żywiołów żydowskich prześladują, katują i mordują rodaków naszych w niesłychany sposób.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Przerywania na ławach posłów żydowskich)</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#PKorfanty">Czy Panowie sądzicie, że Polacy składają się skądinąd tylko z samych aniołów?</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#komentarz">(P. Weinzieher: A cóż Pan chce od żydów?)</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#PKorfanty">W każdym na czele rządów sowieckich stoi Trocki i liczba żydów w tych rządach bolszewicko-żydowskich jest nadzwyczaj wielka. Szczególniej ze strony tych żydów bolszewików Polacy wiele a wiele musieli wycierpieć i muszą jeszcze dziś wiele cierpieć. Fakty te znane są w społeczeństwie naszem, więc rozgoryczenie ludu naszego jest zrozumiałe, aczkolwiek nie usprawiedliwia to nikogo, ażeby z tej przyczyny przeciwko wszystkim żydom jako takim występować i poddawać ich prześladowaniu.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#PKorfanty">Znaną jest dalej rzeczą, że za czasów okupacji austriacko-niemieckiej część żydów, nie wszyscy, z tych oto pobudek ekonomiczno-społecznych, o których wspominałem i dzięki tej okoliczności, że oni byli jedynym żywiołem, który jako tako znał w Polsce język niemiecki wskutek swego żargonu, oddawali bardzo poważne usługi okupantom ze szkodą ludności polskiej i ze szkodą kraju.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#komentarz">(Protesty na ławach żydowskich)</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#PKorfanty">Panom to jest nieprzyjemne. Ale fakty wolno stwierdzać, i społeczeństwo nasze szczególniej chłop polski, któremu nieraz za pomocą tych agentów żydowskich, stojących na usługach niemieckich, odbierano ostatni korzec zboża, odbierano ostatniego konia, dziś, jeszcze czuje tę gorycz w sercu.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach posłów żydowskich. Głosy: To oszczerstwo!)</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#PKorfanty">Uspokójcie się Panowie, wszak będziecie mieli również głos.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#PKorfanty">Dalej należy stwierdzić fakt, że istnieje propaganda żydowska międzynarodowa, przeciwko państwu polskiemu, i powtarzam raz jeszcze to, co kiedyś tu powiedziałem, że pod tym względem mam ścisłe wiadomości, pochodzące z najwiarogodniejszego źródła, mianowicie, że istnieje ścisłe porozumienie między tą organizacją międzynarodową żydowską, a rządem niemieckim.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#komentarz">(P. Grunbaum: Oszczerstwo!)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Poseł Grunbaum użył słowa oszczerstwo. Przywołuję posła do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PGrünbaum">Proszę bardzo, ale ja jeszcze raz stwierdzam, że to jest oszczerstwo!</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Przywołuję po raz drugi do porządku, i zapowiadam, że jeżeli się Pan nie uspokoi, to Go wykluczę z posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PKorfanty">Stwierdzam jeszcze raz, że w listopadzie — a moje wiadomości pochodzą z najwiarogodniejszego źródła z kół żydowskich — że w listopadzie ten pakt został zawarty, że rząd niemiecki zaofiarował się rozpuszczać po całym święcie wszelkie przesadne wiadomości o pogromach żydowskich w Polsce.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos na prawicy i centrum: Słuchajcie!)</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PKorfanty">Od listopada patrzymy na tę całą akcję żydowsko-niemiecką, wymierzoną przeciwko całości i niepodległości państwa polskiego. Powiadam, że nie obwiniam wszystkich żydów, tylko pewien odłam żydowski, który tę robotę uprawia. A przypomnę z ostatnich czasów wiadomości podane przez organ syjonistów niemieckich „Jüdische Rundschau” o rzekomych pogromach w Wilnie. Był to atak fałszów i stwierdzono nawet z neutralnej strony ze strony niepolskiej, że były to fałsze i oszczerstwa. I ten stek fałszów obiegł cały świat, szarpiąc sławę narodu polskiego. Walki z bolszewikami przedstawiono jako pogromy.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PKorfanty">Mimo to, naród polski naogół te prowokacje znosi spokojnie.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#komentarz">(Głosy: Do czasu)</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#PKorfanty">Pogromów w Polsce dotychczas nie było, pogromów takich, jakie odbyły się w Kiszyniowie, i w innych miastach Rosji, bo sprzeciwia się to głębokiemu poczuciu chrześcijańskiemu narodu polskiego, sprzeciwia się to charakterowi narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#PKorfanty">Nasz klub, ten rzekomo antysemicki klub w pierwszych dniach rozpraw tego Sejmu wygłosił zasadę, że Żydzi mają otrzymać w Polsce te same prawa, które mają żydzi w Ameryce, we Francji, Anglii i na całym Zachodzie. Dajemy Żydom równouprawnienie, ale żądamy od nich także, żeby spełniali...</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#komentarz">(Krzyki na ławach posłów żydowskich)</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#PKorfanty">Proszę nie przeszkadzać. Oto najlepszy dowód! Tych panów jest tutaj 12, a ich zachowanie świadczy, o tem, jak oni się poza Sejmem zachowują.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#komentarz">(Wrzawa. Dr. Weinzieher: Głupiś Pan!)</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#PKorfanty">Co?</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na prawicy. Głosy: Wyrzucić go! Arogancja żydowska!)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Proszę o spokój. Padło tu słowo „głupiś”. Muszę skonstatować, kto to powiedział i do kogo?</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Głos: Powiedział do ks. Dziennickiego!)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PWeinzieher">Słyszałem słowa: „cicho żydy”, na to powiedziałem: „głupiś”, w ten sposób zareagowałem na niewłaściwe powiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Kto to powiedział do Pana?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PWeinzieher">Nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">W każdym razie muszę Pana przywołać do porządku, za użycie słowa: „głupiś”.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Głosy: Za co się Pan obrażasz, czy Pan nie żyd? Jeżeli katolikowi powiedzieć, że jest katolik, czy się obraża?)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PKorfanty">Naród polski, Sejm ten stoi na tem stanowisku, że wszystkie prawa, które żydzi mają w Stanach Zjednoczonych, we Francji i Anglii, mają mieć i u nas, ale żądamy, ażeby żydzi narówni z nami spełniali obowiązki względem tego państwa,...</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(P. Kiernik: To się po nich nie pokaże)</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PKorfanty">... żeby oświadczyli gotowość ponoszenia wszelkich ofiar w obronie całości i niepodległości tego państwa.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Głosy: Do wojska nie chcą iść)</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#PKorfanty">We wniosku, złożonym tutaj przez kolegów żydowskich i we wniosku naszym wspominamy o faktach, które zaszły wczoraj na Solcu w Warszawie. My nie wahamy się powiedzieć, iż my jako Polacy i chrześcijanie fakt ten potępiamy i głęboko nad nim ubolewamy.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#komentarz">(Głosy: To mało)</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#PKorfanty">A cóż jeszcze? My fakt ten potępiamy i głęboko ubolewamy. Tego rodzaju postępowanie względem współobywateli innego wyznania uważamy za niechrześcijańskie i za niepolskie. I z tej trybuny sejmowej wzywamy całą ludność polską, żeby zapomniała tych krzywd, których doznała od pewnego odłamu żydowstwa i żeby wystrzegała się wszelkich niesprawiedliwości i nie wyrządzała krzywd obywatelom żydowskim.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#komentarz">(Głos: Do Niemiec telegraf utrzymują!)</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#PKorfanty">Chociażby tak było, że jeden źle czyni, to nie wolno nam czynić za jego przykładem. Powaga tego państwa, kultura nasza tego wymaga, ażebyśmy z żydami obchodzili się tak, jak ze współobywatelami, choć są innego wyznania. A jeżeli żydzi względem państwa tego nie spełniają swoich obowiązków, jeżeli żydzi dopuszczają się zdrady tego państwa, na to mamy ustawy, władzę, która bezwzględnie przeciw tym jednostkom powinny wystąpić i zbrodnię ich karać, a ludność sobie sama tej sprawiedliwości wymierzać nie powinna.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#PKorfanty">We wniosku naszym żądamy dalej, ażeby Rząd wziął w obronę tę ludność polską, która jęczy pod jarzmem bolszewicko-żydowskim. Ci nasi rodacy, którzy straszne męki znoszą, z których tylu życie postradało, ci pozostają pod temi rządami, oni wołają o pomoc Rzeczypospolitej Polskiej i tej pomocy czemprędzej winni doznać. Rzeczą jest Rządu, ażeby umiał wyszukać odpowiednie środki, któreby pomoc tym biednym rodakom naszym niosły.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#PKorfanty">Dalej wzywamy Rząd, ażeby przeciw tej zorganizowanej propagandzie żydowsko-niemieckiej, za którą wszystkich żydów nie czynię odpowiedzialnymi, przeciwko tej oszczerczej akcji przeciwko narodowi polskiemu i państwu polskiemu, zorganizował kontrakcję — by te oszczerstwa żydowskie na każdym kroku piętnował i jako takie światu pokazywał.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#PKorfanty">Środków i sposobów na to dość mamy, a świat się ostatecznie przekona i przekonać musi, że Polska nie jest krajem barbarzyńskim, bo Polska nie jest krajem zbrodniarzy, nie jest krajem takich ekscesów, jakie były w Kiszyniowie i innych miejscowościach rosyjskich.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#PKorfanty">Te pożałowania godne fakty, jak wypadek wczorajszy, powinny być przedmiotem energicznego śledztwa i Rząd powinien użyć wszelkich środków, jakie posiada, aby tego rodzaju odrębne wypadki, odrębne poszczególne ekscesy się nie powtórzyły. Rząd w każdym wypadku powinien przeprowadzić energiczne śledztwo i tych, którzy okażą się winnymi, należycie ukarać.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#PKorfanty">My pragniemy równych praw i sprawie a li w ości dla wszystkich — w tem poczuciu sprawiedliwości ten wniosek składamy i prosimy Wysoką Izbę, ażeby przyjęła jego nagłość jednogłośnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Przeciwko nagłości głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PDiamand">Wysoka izbo! Kwestia synowska w Polsce należy do kwestii najtrudniejszych...</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(Głos: Na całym świecie)</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PDiamand">... i jednem z pierwszych zadań mężów stanu w Polsce jest zajęcie się tą kwestią i szukanie rozwiązania jej. Kwestja żydowska w Polsce jest dlatego tak nadzwyczaj trudna, jak większość kwestji w Polsce, że Polska była rozebrana i była pod panowaniem zaborców, w których interesie było nie dopuścić do uobywatelnienia żydów.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PDiamand">Pod tym względem winni są zaborcy, ale są tez i winne obie strony, a miałem nadzieję, że jak przyjdzie chwila odbudowy Polski, że będzie można poważnie zając się tą kwestią i szukać rozwiązania, godnego kultury polskiej i kultury Zachodniej Europy.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#PDiamand">Stosunki jednakowoż są tego rodzaju, że rozwiązanie tego zadania natrafia na nadzwyczajne trudności.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#komentarz">(Głosy: Nie z naszej winy)</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#PDiamand">Zadaniem byłoby czynników rozważnych, tych, którzy nie ulegają psychozie, tych, na których dzisiaj spoczywa największa odpowiedzialność, aby stanęli na czele akcji, która prowadzi do porozumienia między chrześcijanami a żydami w Polsce. Wymagają tego również interesy polityczne Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#PDiamand">Mówił p. kolega Korfanty o potwarzach i oszczerstwach pewnych grup żydowskich. Ale to, co Europa wie, wie nie tylko ze sprawozdań nacjonalistów żydowskich, ale także ze sprawozdań misji, które państwa europejskie do Państwa Polskiego wysłały.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#PDiamand">Panowie, nie będę z Wami sporów toczył, czy to co zaszło, nazwać małem pogromem, czy ekscesami, ale, że się nie tak działo, jak się dziać powinno, to przyznaje i p. kol. Korfanty. Nikt temu zaprzeczyć nie może, i całem zadaniem polityki polskiej byłoby, ażeby dać jasny dowód Europie, że to są objawy psychozy i że należy się spodziewać, że sami potrafimy ukształtować stosunki między chrześcijanami a żydami w Polsce. To jest pierwszorzędne zadanie mężów stanu Polski.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#PDiamand">Nie jesteśmy w tem położeniu, ażebyśmy byli od Europy zupełnie niezależni, byt nasz jeszcze nie jest ustalony. Granic jeszcze nie mamy pewnych, a nie będą ci bez winy, którzy nie przeciwstawiając się, pozwolili, zęby zajścia te wpływały na ukształtowanie się naszych granic. I cytuję jednego z najwybitniejszych polityków prawej strony bej mu, który powiedział: że każda głowa żydowska Kosztuje nas setki kilometrów naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#PDiamand">Wobec tego spodziewam się,</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#komentarz">(Protesty na prawicy, wołania: To tacy są żydzi!)</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#PDiamand">Jaką jest Europa i taki jest zachód. Jedni panowie powiadają, że tacy są żydzi, to ja Panom powiem, że żydzi w Polsce wysiali delegację do Paryża, żeby przeciwdziałać szkodom dla Polski z pogromów wynikłych. Tacy są żydzi.</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Ale nie wszyscy)</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#PDiamand">Od nas zależy, od szkół, od poczucia sprawiedliwości społeczeństwa, żeby wszyscy, o ile to jest możliwe, byli tacy.</u>
<u xml:id="u-56.15" who="#PDiamand">Proszę pozwolić Żydom, ażeby mogli się stać Polakami. Państwa kulturalne wiedzą, co robić z jednostkami, które działają na szkodę Państwa i które dopuszczają się zdrady stanu.</u>
<u xml:id="u-56.16" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To nie jest kwestją dzisiejszej dyskusji)</u>
<u xml:id="u-56.17" who="#PDiamand">Wydawałoby się, że w położeniu, w którem się znajdujemy, po obu stronach p. wstaną ludzie, którzy poważnie zajmą się tą kwestią i dadzą wobec Europy dowód, że w sposób kulturalny kwestia żydowska w Polsce da się rozwiązać. To jest dowód, który my w interesie Państwa Polskiego winni jesteśmy Europie.</u>
<u xml:id="u-56.18" who="#PDiamand">Spodziewałem się, że skoro dziś p. Korfanty wystąpił, to jego wniosek będzie takim dowodem i muszę przyznać, że nie wiem, do czego p. kol. Korfanty ze swoim wnioskiem zdąża. Czy on myśli uspokoić umysły w Państwie naszem, czy dąży on do ładu, czy dąży do ludzkiego załatwienia tej kwestii? I wydaje mi się, że jestem obiektywny w tej sprawie, bo ani nacjonaliści polscy, ani żydowscy nie traktują mnie inaczej w swoich pismach. I tak jedni, jak i drudzy ofiarują mi szubienicę.</u>
<u xml:id="u-56.19" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Z naszej strony — nie)</u>
<u xml:id="u-56.20" who="#PDiamand">Zdając mi się, że jestem obiektywny i muszę przyznać, że jeśli ten wniosek nagły stałby się uchwałą, to jutro ogromna część ludności polskiej będzie się siebie pytać, czy należy w myśl uchwały Sejmu urządzać pogromy, czy też nie?</u>
<u xml:id="u-56.21" who="#komentarz">(Na prawicy protesty)</u>
<u xml:id="u-56.22" who="#PDiamand">Mówię o wrażeniu, które odniosą nie wnioskodawcy ale czytelnicy. Ja nie mam wrażenia, jakoby wielki polityczny cel uspokojenia Europy mógł być osiągnięty tego rodzaju wnioskiem, jak go postawił p. kol. Korfanty. Nie wiem, komu ten wniosek może być bardziej niewygodny, jak sprawie polskiej. Jeśli Izba w tej chwili ma się wypowiedzieć, to miałaby się wypowiedzieć co do metod, jakimi my sobie zamierzamy rozwiązać kwestię żydowską w Polsce. Tego rezolucja kolegi Korfantego nie daje. Przeciwnie. Jest trzymana w tonie, który nie może w Europie wywołać przekonania, że walka z pogromami serio jest pomyślana.</u>
<u xml:id="u-56.23" who="#PDiamand">Proszę Panów! Słyszę tutaj z różnych stron głosy, że mówię jedynie w interesie żydów. Panowie, dla interesu żydów mego pokroju jest obojętne, jak brzmi ta rezolucja, albowiem ja wierzę w możność kulturalnego rozwiązania kwestii żydowskiej w Polsce bez względu na to, jaką nam p. Korfanty przedłoży rezolucję. Ależ rezolucja kolegi Korfantego jest w interesie nacjonalizmu żydowskiego. I Panowie wzajemnie ze siebie żyją, Panowie szowiniści polscy z nacjonalizmu żydowskiego, a żydzi nacjonalistyczni z Waszego antysemityzmu. Tu jest interes jasny, interes, z obu stron sprzeczny z interesem Państwa Polskiego się tworzącego,...</u>
<u xml:id="u-56.24" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-56.25" who="#PDiamand">... i mam nadzieję, że...</u>
<u xml:id="u-56.26" who="#komentarz">(Marszałek: Czas przemówienia się kończy)</u>
<u xml:id="u-56.27" who="#PDiamand">Zupełnie poddaję się woli pana Marszałka, ale myślałem. Przepraszam Pana Marszałka, że będę tak samo traktowany, jak kolega Korfanty. Rozumiem, że to w danych warunkach być nie może, i natychmiast skończę.</u>
<u xml:id="u-56.28" who="#PDiamand">Ja mam nadzieję, że mimo tej rezolucji kolegi Korfantego, przecież przyjdzie chwila, że będzie można mówić spokojnie w Polsce o rozwiązaniu kwestii żydowskiej, i że żydzi i chrześcijanie w Polsce zasiądą do jednego stołu, ażeby tę kwestię racjonalnie rozwiązać. Jako żyd zastrzegam się przeciwko temu, mimo, że z nacjonalizmem żydowskim nie mam nie wspólnego, że go neguję w całej jego rozciągłości, zastrzegam się przeciwko temu, ażeby identyfikować bolszewizm z żydami To w Europie wywoła jedynie śmiech, albowiem, gdyby bolszewizm polegał na żydach, to Europa nie drżałaby przed bolszewizmem.</u>
<u xml:id="u-56.29" who="#PDiamand">Objawy społeczne, które wstrząsają całą kulą ziemską które odpędzają sen z powiek najpoważniejszych i najpotężniejszych polityków całej Europy, w chwili, kiedy bolszewizm odnosi triumfy wojskowe, postawić kwestię w ten sposób, to jest ośmieszanie Sejmu przed Europą.</u>
<u xml:id="u-56.30" who="#PDiamand">Proszę Panów, opamiętajmy się i przystąpmy do spokojnego rozważania kwestii żydowskiej. Będziemy służyć Ojczyźnie, będziemy służyć Państwu Polskiemu.</u>
<u xml:id="u-56.31" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem nagłości wniosku posła Korfantego, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#Marszałek">Nagłość przyjęta.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#Marszałek">Głos w sprawie nagłości drugiego wniosku ma poseł Halpern.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PHalpern">Wysoki Sejmie! Uzasadnienie nagłości wniosku mojego chociaż z pozoru wydaje się zadaniem bardzo łatwem, albowiem nie wątpię ani na chwilę, iż każdemu z pośród nas rumieniec wstydu na twarzy wystąpił przy przeczytaniu dzienników porannych, przedstawiających drobny jedynie obraz zgrozy, której widownią wczoraj było stołeczne miasto, jednak dla mnie, jako żyda, którego serce krwawi się nad niedolą swych braci, uzasadnienie wniosku jest pracą przechodzącą siły moje.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PHalpern">Nie pierwszy to raz w przeciągu ostatnich siedmiu miesięcy ludność żydowska w Polsce narażona jest na bicie, mordowanie, i znęcanie się nad nią, ze strony nawet tych, których spodziewaliśmy się widzieć, jako obrońców prawa i wolności. Oburza nas i boli straszliwie nie tylko zdziczenie pastwiących się nad żydami, ale co gorsza, bierność i obojętność lub, dajmy na to, bezsilność władzy, straży bezpieczeństwa publicznego, której nie udało się dotychczas schwytać ani jednego złoczyńcy na gorącym uczynku, albowiem dotychczas nie słyszeliśmy, iżby wymierzona została kara chociażby jednemu winowajcy z pośród tych ciemnych istot, które plamią honor Polski, nosząc mundur wojskowy i dopuszczają się bądź to pogromów, bądź to ekscesów, bądź to, Bóg wie o jakiej innej nazwie krwawych wystąpień przeciwko bezbronnym żydom.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PHalpern">Zaiste każdemu z pośród społeczeństwa polskiego wiadomo, iż rzucają się na żydów w wagonach kolejowych, w tramwajach, w miejscach publicznych, ale nikt nie słyszał, iżby Rząd czynnie i w sposób skuteczny przeciwdziałał tym zjawiskom ohydnym. A jeżeli nawet od czasu do czasu pojawiają się odezwy dowódców formacji wojskowych, potępiających te wybryki, to mordujący żydów złoczyńcy: „fryzjerzy”, „wyrywacze bród” wcale się o te odezwy nie troszczą, gdyż nie widzieli jeszcze, aby ukarano kogokolwiek z pośród nich. Nieboszczyka Berka Gruünblatta, który wyzionął ducha wczoraj, w czasie bicia żydów i znęcania się nad nimi w szlachtuzie, na Solcu, mniejsza o to, czy został zabity pałkami, według jednej wersji, czy dostał ataku apoplektycznego podczas obcinania mu brody, według innej wersji, bądź co bądź, za zabitego przez motłoch żołnierski uważać musimy.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PHalpern">A prócz niego, raniono jeszcze kilkunastu żydów bezbronnych, przyczem wielu z nich ograbiono. Czy jeszcze nie nadszedł czas, aby kres położyć podobnym zjawiskom? Żyd, szczególnie noszący tradycyjną brodę i tradycyjną odzież, nawet poseł Sejmowy, nie czuje się bezpiecznym na ulicach Warszawy i to tuż pod bokiem suwerennego Sejmu Ustawodawczego. Dokąd to może zaprowadzić? Panowie Posłowie, miejcie serce i patrzcie w serce. Stoi przed wami człowiek nie młody już, który kocha swój naród żydowski, a jednocześnie narówni ze wszystkimi żydami polskimi uważa się za obywatela Polski, gotowego do wszystkich ofiar na rzecz wspólnej Ojczyzny Polskiej. Temu to człowiekowi wierzcie Panowie, iż przy objęciu mandatu poselskiego nie mogło mu przyjść na myśl, iż wy? padnie mu uskarżać się w Sejmie. Zwłoki zabitego wczoraj żyda i cierpienia rannych wołają do Was, Posłów, o sprawiedliwość. Dlatego też upraszam o uchwalenie nagłości wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Przeciw nagłości nikt z Posłów do głosu się nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku p. Halperna, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość. Nagłość przyjęta. Obydwa wnioski pójdą do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do ustalenia porządku dziennego jutrzejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#Marszałek">Proponuję jutrzejsze posiedzenie na godz. 10 rano. Na porządku dziennym będzie dalszy ciąg dyskusji szczegółowej o ustawie rolnej. Zgłoszono u mnie wniosek, ażeby, jako punkt drugi, wziąć trzecie czytanie ustawy mieszkaniowej. Wątpię bardzo, czy rozprawa rolna jutro się zakończy, ale ponieważ złożono wniosek o postawienie na porządku dziennym ustawy mieszkaniowej, a nikt przeciw temu nie protestuje, więc umieszczę ją na porządku dziennym ale tylko wtedy, jeśli Komisja Prawnicza swoją pracę skończy. Komisję proszę, by zebrała się już o godzinie 10, podczas posiedzenia porannego, i obradowała nad ustawą mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>