text_structure.xml
102 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 25 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemyślu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański, w Min. Aprow. Janusz Machnicki)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokuł 37 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokuł 38 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Jan Dębski i Stefan Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytania interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Wójcika i tow. do Pana Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewypłacenia dotychczas należytości członkom komisji wyborczych przy wyborach sejmowych.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Kazimierza Dobrowolskiego i tow. do Pana Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie aresztowania delegatów służby folwarcznej w Guzowie pow. Błońskiego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja pp. A. Krężla, Witosa, Wł. Kiernika i tow. P. S. L. „Piastowców” do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozruchów w niektórych powiatach środkowej Małopolski.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja pp. Krempy, Dąbala, Marchuta i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zniszczonych dróg przez wojnę w powiecie mieleckim, tarnobrzeskim, niskim i kolbuszowskim i dania ludności biednej, znajdującej się bez utrzymania, zarobków przez natychmiastowe rozpoczęcie robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja pp. Tomasza Dąbala, Krempy, Marchuta i tow. do p. Ministra Kolei w sprawie niesłychanego pokrzywdzenia najbiedniejszej ludności wsi Sohów powiatu Tarnobrzeskiego, zniszczonej doszczętnie pożarem wznieconym z winy kolei przez odmawianie jej wypłaty sądownie przyznanego odszkodowania, oraz w sprawie budowy magazynu składowego na stacji Sohów.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Wójcika i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie zniesienia kart zezwoleń do młyna.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja pp. Krempy, Sudoła, Marchuta, Dąbala i tow. do p. Ministra Rolnictwa w sprawie wyrządzonych szkód w polach chłopskich, znajdujących się w pobliżu lasów w powiecie Mieleckim, Tarnobrzeskim, Niskim i Kolbuszowskim przez dziki i sarny.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. J. Putka do Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawie wyjednania wypłacenia rodzinom jeńców wojennych gotówki, wręczonej przez jeńców polaków do rąk przedstawicieli c. i k. austriacko węgierskiej misji, badającej obozy jeńców w Rosji.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Stanisława Płochy i tow. do p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie zamianowania kierownikiem urzędu pocztowego w Kazimierzy Wielkiej pow. Pinczowskiego rosjanina p. Korolczuka.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Pużaka i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawi, dokonanych w dniu 11 maja r. b. w Mińsku Mazowieckim mi członkach miejscowej Rady Delegatów Robotniczych.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Zygmunta Klemensiewicza i tow. do p. Marszałka S. TL i do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie naruszenia nietykalności poselskiej posła Zofii Moraczewskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te pójdą do Panu Prezydenta Ministrów na drodze regulaminem przepisanej. Co do ostatniej interpelacji nadmieniam, że osobiście zwrócę się do Pana Prezydenta Ministrów o szybką odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do porządku dziennego. Pierwszym punktem jest:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">„Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym posłów Zygmunta Seydy, Skarbka i tow. w sprawie przyznania nadzwyczajnego kredytu do wysokości 2.500.000 mk. na cele zorganizowania masowej wysyłki lwowskiej dziatwy szkolnej na wieś w czasie zbliżających się ferii szkolnych (Druk Nr. 464 i 446)”. Głos ma p. Adam.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PAdam">Wysoki Sejmie! Sprawa, którą mam zaszczyt imieniem Komisji skarbowo budżetowej Wysokiej Izbie przedstawić, dotyczy nadzwyczajnej pomocy dla dziatwy miasta Lwowa.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Czyta sprawozdanie komisyjne druk nr. 464 wraz z wnioskami).</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Czapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PCzapiński">Gorąco będziemy popierali wniosek Komisji skarbowo budżetowej. Zachodzi tylko jedno niebezpieczeństwo; że zorganizowanie wyjazdu tych dzieci na wieś nie będzie przeprowadzone dość dokładnie, jeżeli nie będą uwzględnione czynniki bezpośrednio zainteresowane, to znaczy sami robotnicy, sami ubożsi mieszkańcy miasta Lwowa.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PCzapiński">Tak wielka akcja, na którą Sejm wyasygnuje 2 i pół miliona marek, nie może być zorganizowana wyłącznie na zasadach filantropji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PCzapiński">Robotnicy dzisiejsi polscy mają olbrzymi zmysł organizacyjny, doskonale rozumieją swoją sytuację, mają dużą umiejętność organizacyjną, i dzięki temu wszystkiemu należy spodziewać się, że przy wydatkowaniu tych pieniędzy, przy organizowaniu wyjazdu dzieci na wieś najpierw zostanie uwzględniona wola organizacji robotniczych miasta Lwowa.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PCzapiński">Z tem zastrzeżeniem, że ludność uboższa miasta Lwowa, przedewszystkiem robotnicy, zostaną powołani do współudziału w organizowaniu całej akcji wyjazdu; z tem zastrzeżeniem, że przedewszystkiem organizacje robotnicze, a więc zawodowe, w spółdzielcze i t. d. bez różnicy kierunku, zostaną powołane do współudziału z leni zastrzeżeniem będziemy głosowali za wnioskiem komisji.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(P. Ostachowski: A ci, którzy nie należą do organizacji?)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Nikt, więcej do głosu się nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją komisji odczytaną przez p. referenta, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta. Przechodzimy do numeru drugiego porządku dziennego: Pierwsze czytanie ustawy o Straży bezpieczeństwa. (Druk Nr. 465).</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Opracowanie ustawy o straży bezpieczeństwa wywołane zostało palącą potrzebą uzdrowienia i uregulowaniu stosunków, panujących w dziedzinie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Istnienie różnorodnych organów bezpieczeństwa publicznego jako to: policji komunalnej, milicji ludowej, żandarmerii polowej, straży kolejowej i t. p., zorganizowanych na zasadach odmiennych, a często nawet wzajemnie się wykluczających, bez ściśle określonej kompetencji każdego z tych organów wywołuje nieuniknione starcia, szkodliwą rywalizację i wymaga utworzenia jednolitego organu bezpieczeństwa publicznego, przystosowanego ściśle do warunków i potrzeb państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ustawa przewiduje utworzenie straży bezpieczeństwa, jako państwowej organizacji służby bezpieczeństwa. Wypływa to z następujących okoliczności: dla państwa w chwili obecnej jest konieczną niezwłoczna organizacja służby bezpieczeństwa, odpowiednio wyszkolonej i odpowiadającej zadaniom ogólno-państwowym, da się to osiągnąć tylko przez scentralizowanie jej władz naczelnych.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Powierzenie sprawy organizacji służby bezpieczeństwa samorządom przy niedostatecznem wyrobieniu i niedostatecznem przygotowaniu tych organów jest w obecnej chwili niewskazane i zbyt dla nich uciążliwe. Praktyka wykazała, że organy samorządu głównie ze względów finansowych, a w części wskutek niedostatecznego wyczuwania potrzeb o charakterze ogólno państwowym starają się uwolnić od ciężarów, jakie na nie wkłada dekret o policji komunalnej.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">W myśl ustawy straż bezpieczeństwa jest zorganizowana i wyszkolona na wzór wojskowy i podlega Ministrowi Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Sprawa wyszkolenia członków straży jest należycie przez ustawę uwzględnioną. Przewiduje ona specjalne szkoły, prowadzone metodą wojskową tak dla niższych, jak dla wyższych funkcjonariuszy. Szkoły te mają na celu fachowe wyrobienie członków straży i wojskowe ich wychowanie przez wdrożenie dyscypliny wojskowej, która zapewnia straży sprawność wykonywania obowiązków i zabezpiecza od wykroczeń służbowych.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Uzależnienie członków straży w sprawach organizacyjno-osobowych na wzór żandarmerii, od Ministra Spraw Wojskowych nie wydaje się wskazanem, gdyż za sprawność i sumienność działania straży odpowiedzialnym jest Minister Spraw Wewnętrznych, a uzależnienie straży od Ministra Spraw Wojskowych dopuszczałoby w pewnej mierze ingerencję władz wojskowych w dziedzinie polityki administracyjnej wewnętrznej.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Koszta utrzymania straży ponosi skarb państwa z tem jednak, że organy samorządu zwracają państwu X część wszelkich kosztów utrzymania straży.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Udział organów samorządu w pokrywaniu kosztów straży tłomaczy się tem, że straż bezpieczeństwa, będąc organem wykonawczym władz nie tylko państwowych, ale i samorządu, spełniać będzie cały szereg czynności wykonawczych z zakresu kompetencji samorządu.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Co się tyczy świadczeń rzeczowych, to sprowadzają się one do obowiązku dostarczania przez samorząd za opłatą lokali potrzebnych na umieszczenie biur i posterunków straży, co wywołane jest tą okolicznością, iż w obrębie h. Królestwa Kongresowego da je się odczuwać brak odpowiednich rządowych budynków.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Wszyscy funkcjonariusze straży obowiązani są do 3-letniej służby pod groźbą odpowiedzialności karnej. Przepis ten ma na celu uniemożliwienie ciągłych zmian w składzie straży, co ma tem większe znaczenie, że dopiero mniej więcej po roku służby członek straży może przedstawić istotną wartość dla organizacji. Sankcja karna tego przepisu jest nieodzowną, gdyż w przeciwnym razie rząd nie posiadałby skutecznego środka do zmuszenia nieobowiązkowych członków do wykonania przyjętych na siebie obowiązków.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Wyżej przytoczone motywy zniewalają rząd do wystąpienia z wnioskiem o uchylenie dekretów o organizacji milicji ludowej z dnia 5 grudnia 1918 r. i 7 lutego 1919 r., oraz dekretu o organizacji policji komunalnej z dnia 9 stycznia 1919 r. i wszelkich norm prawnych, z tych dekretów wynikających i do przedłożenia projektu ustawy o straży bezpieczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję nad tą ustawą. Głos ma p. Napiórkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PNapiórkowski">Proszę Panów! Przy pierwszem czytaniu ustawy o straży bezpieczeństwa ograniczę się do kilku zasadniczych uwag, i zasadniczego rozbioru projektu, przedstawionego nam przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PNapiórkowski">Musimy sobie uprzytomnić jedną rzecz, że na służbę bezpieczeństwa w Polsce tradycyjnie obywatele zapatrują się nie bardzo przyjaźnie. Tradycja żandarmerii rosyjskiej, tradycja strażnika rosyjskiego, duch jaki panował w policji czy rosyjskiej, czy niemieckiej, czy austrjackiej, wszystko to nie sprzyja temu, aby obywatele bezstronnie odnosili się do każdej działalności nawet i policji polskiej. Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że pewien organ służby bezpieczeństwa jest niezbędny, ale z drugiej strony, bacząc pilnie na tę atmosferę, jaka w szczególności w Polsce się wytworzyła, musimy pamiętać o tem, aby ta straż bezpieczeństwa, była wyłącznie strażą bezpieczeństwa, aby nie była organem rządowym do tłumienia wszelkich przejawów myśli w narodzie, żeby to była straż, która będzie zawsze baczyć na potrzeby ludności.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PNapiórkowski">Jeżeli przeglądamy projekt Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, to trzeba ze smutkiem skonstatować, że żadnej zależności od organizacji polskiej samorządu w tym projekcie nie widać. Wprawdzie, jak na ironię w art. drugim tego projektu powiedziane jest, że straż bezpieczeństwa jest organem wykonawczym władz państwowych i samorządu, ale przysłowiowo powiem: konia z rzędem temu, kto odnajdzie mi w tym projekcie rządowym jakikolwiek paragraf, który mówi o zależności straży bezpieczeństwa, od organów samorządu. Natomiast ja się obowiązuję dostarczyć paragrafów, które mówią, że nie straż bezpieczeństwa jest organem samorządowym, ale przeciwnie organy samorządu są organami straży bezpieczeństwa. Jest stosunek całkowicie odwrotny, albowiem w artykule 3 jest powiedziane, że straż bezpieczeństwa i Ministerium Spraw Wewnętrznych będą domagać się od gmin, od związków komunalnych, pokrycia części kosztów utrzymania straży, dalej że naczelnik okręgu straży bezpieczeństwa ma prawo żądać wogóle rozłożenia okręgów w gminach i t. d. komisariatów i t. d. bez porozumienia się, nawet bez zasiągnięcia opinii prezydenta miasta czy burmistrza.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PNapiórkowski">Jest on niejako policyjnym kacykiem na terenie miast, w niczem niezależny od prezydenta i organów samorządowych ludności.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PNapiórkowski">Dalej woźmy paragraf, który stara się powiedzieć coś o tej współpracy z organami samorządny ni i. Artykuł 15 mówi, że władze państwowe znoszą się ze strażą za pośrednictwem komisarza rządowego, lub naczelnika straży. Co to znaczy: „znoszą się”. Czy naczelnik straży bezpieczeństwa ma obowiązek wysłuchać opinii przedstawicieli miast, czy nie? Jeżeli projekt ustawy o straży bezpieczeństwa obce naprawdę obejmować całokształt tego zagadnienia, to jeżeli mówi o prawach policji, to w takim razie powinien mówić i o obowiązkach policji.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PNapiórkowski">Jesteśmy w tem nieszczęśliwem położeniu, u właściwie bylibyśmy faktycznie w tem położeniu, gdybyśmy przyjęli projekt rządowy, że straż bezpieczeństwa miałaby prawo żądać od władz cywilnych i wojskowych pomocy, przy spełnianiu swych obowiązków, co więcej, miałaby prawo żądać od każdego obywatela pomocy przy sprawowaniu swoich obowiązków”. Każdy z panów spyta: a czego ma prawo żądać obywatel od straży bezpieczeństwa?</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PNapiórkowski">Jeśli się mówi o takich rzeczach, jak o żądaniu od wojska pomocy, to uważam to za kardynalny błąd. Uważani, że wojska można użyć wyłącznie wtedy, kiedy władza administracyjna, komisarze rządowi, tego wojska zażądają do pomocy, ale nigdy na żądanie jakiegoś komisarza policji, jakiegoś posterunkowego i t. d.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PNapiórkowski">To jest paragraf nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PNapiórkowski">Minister spraw wewnętrznych uzupełnia tę sprawę w ten sposób, że powiada: obowiązki funkcjonariuszy straży, oraz tryb postępowania służbowego określi instrukcja ministra spraw wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PNapiórkowski">Więc Sejm ma uchwalić wszystko to, co będzie obywateli państwa krępowało, wszystkie prawa dla policji, natomiast niema nic do powiedzenia w tych sprawach, jaka ta instrukcja będzie, czy policja będzie miała prawo bez pisemnego rozporządzenia przychodzić na zebrania robotnicze, i je rozpędzać dlatego tylko, że się tak komuś podoba, czy policja będzie miała prawo każdego obywatela aresztować bez żądania prokuratora, jednem słowem wszystkie te rzeczy związane ze strażą bezpieczeństwa i jej funkcjonariuszami.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PNapiórkowski">Jeśli mówimy o prawach policji, straży bezpieczeństwa, to powiedzmy i o jej obowiązkach, w przeciwnym razie nie należy tych praw wydawać, bo stworzymy stan zupełnie prawnie i policyjnie niemożliwy.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PNapiórkowski">Ten brak zależności od władz miejskich samorządowych przebija się na każdym kroku. Pod tym względem miasto jest nawet upośledzone, na niekorzyść swoją.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PNapiórkowski">Jeśli chodzi o funkcjonowanie straży bezpieczeństwa na wsi, zależną jest ona od czynnika administracji, od komisarza ludowego, który zawsze i wszędzie ma styczność nie tylko z policyjnemi czynnościami, ale który ma wgląd w ogólne funkcje życia społecznego, który mniej więcej ma otwarte oczy na to, co się na święcie dzieje.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PNapiórkowski">Tymczasem w mieście naczelnik policji będzie samowładnym kacykiem, w niczem niezależny od władz samorządowych, który będzie się rządził na swój sposób i który będzie postępował jak mu się podoba.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PNapiórkowski">Przędziny teraz do innej rzeczy. Weźmy naprzykład organizowanie, werbowanie, do tej straży bezpieczeństwa. Powiedziane jest w projekcie, że każdy obywatel wstępuje dobrowolnie, ale zobowiązuje się do służby trzyletniej.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PNapiórkowski">Jeżeli w tym przeciągu czasu, opuści straż bezpieczeństwa samowolnie, skazany będzie na 6 miesięcy więzienia. W karach dyscyplinarnych czytamy, że ostatnią, trzecią karą za przestępstwo służbowe jest wydalenie.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PNapiórkowski">Pytam się Panów, jaki funkcjonariusz straży bezpieczeństwa będzie na tyle naiwny, ażeby uciekać ze straży! Czyż nie będzie mądrzejszy i czyż nie będzie popełniać przestępstw dyscyplinarnych jednego za drugiem, by otrzymać zwolnienie ze straży?</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#PNapiórkowski">To jest przecież zupełnie jasne i zrozumiałe, że ta kara 6-cio miesięcznego więzienia za opuszczenie straży bezpieczeństwa praktycznie sprowadza się do zera.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PNapiórkowski">Następnie art. 29, który mówi nie w takiej formie jak to powinno być, o warunkach przyjęcia do straży. Prawniczo biorąc sformułowanie tego artykułu zupełnie się nie da utrzymać i żaden sąd ani prawnik nie podejmie się tego„ by rzecz w ten sposób sformułować.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#PNapiórkowski">Nie będę omawiał całego szeregu artykułów, stwierdzę tylko jedno, że dla mnie projekt straży bezpieczeństwa w tej formie, jak przedłożył p. minister spraw wewnętrznych jest nie do przyjęcia z powodu zasadniczego, że wytworzy tę siłę w rękach rządu tę policję, na której się stale dawne rządy opierały i gdzie niema tego powiewu nowożytnej myśli, gdzie niema tego uzależnienia od organów samorządnych społeczeństwa, tej właśnie straży bezpieczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Ponieważ nikt więcej do głosu się nie zgłosił i ponieważ nie postawiono wniosku o odrzucenie, więc sprawa idzie do komisji administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do numeru trzeciego porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Drugie czytanie ustawy w przedmiocie dóbr donacyjnych. (Druk Nr. 201 i 202).</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PStaniszkis">W sprawie dóbr donacyjnych przed paru tygodniami Wysoka Izba przyjęła, a właściwie zatwierdziła dekret wydany w swoim czasie dnia 4 listopada przez Radę Regencyjną.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PStaniszkis">Dekret ten nie regulował jednak i nie załatwiał całości sprawy dóbr donacyjnych, gdyż właściwie tylko brał te dobra chwilowo w zarząd państwowy i nie mógł przesądzać o ich dalszym losie.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PStaniszkis">Jak wszystkim wiadomo, dobra donacyjne, utworzone na podstawie dekretu z roku 1835, były oddane b. urzędnikom i wojskowym rosyjskim za zasługi, położone przez nich około uśmierzania powstania polskiego, i następnie za ich zasługi przy działalności rusyfikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PStaniszkis">Dobra te donacyjne były nadane w ten sposób, że nie stanowiły własności tych donatariuszy, ponieważ nie mogli oni w całej pełni niemi rozporządzać; nie mieli prawa np. zaciągać na te dobra pożyczek hipotecznych i tylko w ostatnich latach rząd rosyjski dawał im na to specjalne pozwolenia.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PStaniszkis">Również nie mogli donatariusze dóbr tych sprzedawać i w wyjątkowych tylko wypadkach otrzymywali pozwolenia na sprzedaż tych dóbr i umieszczali pieniądze, uzyskane z tej sprzedaży, w banku państwa i korzystali tylko z odsetek od tego funduszu.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PStaniszkis">Część tylko pieniędzy, uzyskanych ze sprzedaży, była do ich dyspozycji na koszta rozprzedaży i podziału przy parcelacji tych majątków.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PStaniszkis">Następnie, trzeba zaznaczyć, że dobra donacyjne w przeważnej swojej części pochodziły z dawnych dóbr narodowych i skutkiem tego stanowiły właściwie z istoty już własność państwa polskiego. Bardzo nieliczna tylko ilość stosunkowo do ich całej ilości pochodzi z tak zwanych konfiskat. I dlatego o dobrach tych możemy powiedzieć, że przez uchwalenie niniejszej ustawy wrócą one w posiadanie państwa polskiego, gdyż przedtem były jego własnością.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PStaniszkis">Tutaj mu simy zaznaczyć, że ustawa nasza przez komisję rolną proponowana, obejmuje tylko te dobra donacyjne, które leżą na terenie b. Królestwa Kongresowego.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PStaniszkis">Jako termin, w którym ustalono do pewnego stopnia prawa właścicieli, uznała komisja dzień 5 sierpnia 1915 roku, to jest ten moment, kiedy władze rosyjskie opuściły Warszawę, czyli do pewnego stopnia, kiedy widomy znak władzy rosyjskiej znikł z terenu b. Królestwa Kongresowego. Jeśli jednak chodzi o pewne sprawy natury już finansowej, natury uiszczenia pewnych opłat na rzecz Skarbu Polskiego, za termin przyjęła komisja dzień 4 listopada 1918 roku.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PStaniszkis">Oznaczono ten termin dlatego, że w tym czasie od dnia 5 sierpnia 1915 roku do dnia 4 listopada 1918 r. ci dzierżawcy donacji, względnie jakiekolwiek bądź osoby, pozostające w stosunkach handlowych z tein i dobrami, mogli rachunki swe regulować, bądź z właścicielami donacji-donatariuszami, o ile byli tu na miejscu, bądź z przedstawicielami władzy niemieckiej, która chwilowo weszła w tytuł właściciela tych dóbr do tego czasu, dopóki władze polskie nie przyjęły tego tytułu.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PStaniszkis">Co się tyczy teraz najważniejszego punktu ustawy, to muszę zwrócić uwagę na jeden punkt, ważny ze względu na to, że odmawia donatariuszom prawa do żądania jakiegokolwiek odszkodowania od państwa polskiego z tytułu utraty praw donacyjnych.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PStaniszkis">Komisja stanęła na tem stanowisku z tego względu, że dobra donacyjne, jak zaznaczyłem, nie stanowią własności donatariuszy. Dawano im te dobra tylko do pewnego stopnia jako rekompensatę za pewne zasługi, często jako pewien ekwiwalent, pewna emerytura w określonej zupełnie kwocie, i często nawet były określane dochody z tych dóbr, które, w niskiej obliczane skali, miały odpowiadać dochodom z racji otrzymywanej przez danego donatariusza emerytury.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PStaniszkis">Następnie w tym wypadku donatariusze nie byli pełnoprawni, ho nie tylko nie mogli zaciągać pożyczek hipotecznych, nie mogli sprzedawać tych dóbr, a nawet te dobra mogły przechodzić tylko na spadkobierców narodowości rosyjskiej, i o ile spadkobierców narodowości rosyjskiej nie było, to dobra te wracały na własność państwa.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#PStaniszkis">Dopiero w jednym z ostatnich lat zdarzył się pewien wyjątek od tego, mianowicie, jedna z córek donatariusza otrzymała pozwolenie na przyjęcie we władanie jednego z majątków donacyjnych. Siało się to jednak dopici o w roku 1916, i znaczy w momencie, kiedy władze rosyjskie na terenie Królestwa Polskiego władzy swojej właściwie nie wykonywały.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#PStaniszkis">Te wszystkie względy skłoniły komisję rolną, ażeby odmówić donatariuszom prawa do żądania jakichkolwiek odszkodowań z tytułu utracenia korzyści z posiadania tych dóbr. Natomiast komisja rolna uznała za możliwe i wskazane przyznać im pewne odszkodowanie z tytułu pewnych nakładów, związanych z produkcyjnością danego warsztatu rolnego, o ile te nakłady nie zostały już zamortyzowane przez korzyści z nich osiągnięte. Uważaliśmy, że tym terminem, w którym te nastąpić mogło, było ostatnich lat 20, i pretensje z tytułu pewnych dawnych kładów poczynionych wcześniej, niż 20 lat temu, nie byłyby uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#PStaniszkis">Również ustawa uwzględnia pewne pretensje ze strony dzierżawców, względnie administratorów, poręczających tych dóbr. Dawniej dobra te, nawet nie mogły być wydzierżawiane przez donatariuszy, mogły być tylko dawane w t. zw. poręczającą administrację.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#PStaniszkis">W ostatnich latach zaszła pod tym względem zmiana, że dobra te mogły być wydzierżawiane. Otóż chodzi o to, że dzierżawcy tych dóbr, często nawet ludzie niezbyt zamożni robili pewne wkłady, licząc na to, że będą mogli później zapomocą tych wkładów korzyści osiągnąć.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#PStaniszkis">Otóż lata wojny, a następnie usunięcie ich od korzystania z tych dóbr, od dzierżawy tych dóbr, pozbawiły ich tych korzyści i skutkiem tego należałoby zwrócić im całość, względnie część tych nakładów według tego, jakie wówczas były, gdy te inwestycje były przez nich czynione.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#PStaniszkis">Musimy tu powiedzieć, że te wkłady musiałyby być oczywiście obliczone według pewnych instrukcji i decyzji wydanej przez p. Ministra Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#PStaniszkis">Gdyby były na tem tle pewne nieporozumienia, to oczywiście że tylko drogą sądową możnaby dojść do rozstrzygnięcia tych spornych kwestii.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#PStaniszkis">I wreszcie należy jeszcze zwrócić uwagę na to, że donatariuszom przyznaje się prawo tylko do tych pewnych ruchomości, które nie są ściśle związane z danem gospodarstwem, a więc które bez żadnych wątpliwości stanowią ich prywatną własność.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#PStaniszkis">Ze względu jednak na to, żeby nie czyniono nadużyć obejścia prawa, ustawa przewiduje, że tylko za zgodą zarządu dóbr państwowych przedmioty te z terenu dóbr donacyjnych mogą być usuwane.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#PStaniszkis">Uchwalenie niniejszej ustawy jest dosyć pilne, ho w tej chwili wiele części tych majątków donacyjnych jest w fazie parcelacji, która rozpoczęła się jeszcze za czasów rosyjskich, a nie może być teraz dokończona póki te własności jeszcze nie są przepisane na państwo polskie. Otóż uchwalenie ustawy o dobrach donacyjnych pociągnie za sobą unieważnienie dekretu w przedmiocie dóbr donacyjnych, który wydała w swoim czasie Rada Regencyjna.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#PStaniszkis">Zdaje się, że ustawa, przedłożona przez komisję rolną, nie będzie nastręczała poważnych obiekcji i tylko drobne poprawki ze strony Wysokiej Izby będą złożone.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Do artykułu pierwszego nikt, nie żąda głosu, przypuszczam, że artykuł ten jest przyjęty, ponieważ nikt nie protestuje. Art. 2 — przyjęty. Art. 3 — przyjęty. Do art. 4-go głos ma poseł Barlicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PBarlicki">Wysoki Sejmie! Majoraty albo dobra donacyjne na naszych ziemiach, jest to żywe świadectwo tego gwałtu i tej niesłychanej krzywdy, która rozpościerała się na ziemiach naszych z górą 100 lat. Dobra donacyjne, to wynik polityki gwałtów, której naród nasz w ciągu całego stulecia był obiektem, po smutnej pamięci rządów carów rosyjskich.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PBarlicki">Rząd rosyjski najlepiej i najwytrwalej siepaczy swoich wynagradzał kosztem dóbr państwowych. Rząd rosyjski pośród urzędników swoich potrafił wybierać tych, którzy najlepiej wbijali ćwieki w trumnę naszą, którzy najlepiej potrafili strzec głazu naszego politycznego grobu, dlatego też, ustawa tutaj przedłożona Panom jest przedewszystkiem aktem sprawiedliwości, jest przedewszystkiem restytuowaniem porządku sprawiedliwego, który ma na ziemiach naszych zagościć. Ale niestety, naród nasz cechuje jakaś dziwna miękkość, jakgdyby brak konsekwencji żelaznej, zapominamy o tem, że nie tylko o rzeczach dobrych, ale i o rzeczach złych trzeba pamiętać i że występki, rzeczy złe, muszą być bezwzględnie aż do końca karane.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PBarlicki">Doszły nas np. wieści, że gdy majoraccy właściciele, wystraszeni z obszarów państwa rosyjskiego rewolucją, zlecieli się tutaj do nas, niby ptactwo żerujące i nie znaleźli swoich dóbr dawniejszych w tym stanie, ażeby mogli wejść w ich posiadanie, wtedy zwrócili się do Rządu Polskiego, który podobno uważał za możliwe okazać im pewną pomoc.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PBarlicki">Dla mnie pomoc, okazana dawnym właścicielom majoratów w celu odzyskania dawnych posiadłości, równałaby się pomocy, którąbym okazał pasożytom, trawiącym i gnębiącym mój własny organizm. Sądzę, że niczem innem, jak tylko pierwiastkiem pasożytniczym, rozkładowym, byli ci panowie, którzy tylko użytkowali i niszczyli organizm narodu polskiego, i w takich wypadkach nigdy nie zasługują na jakąkolwiek bądź pomoc.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PBarlicki">Należy podziwiać czelność tych panów, że śmieli zwrócić się do nas z żądaniem od Rządu jakiejkolwiek pomocy.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PBarlicki">Niestety, w tym wypadku nie okazaliśmy dostatecznej konsekwencji, nie potrafiliśmy pamiętać o krzywdach, które w ciągu tylu lat wyrządzali nam ci pasożyci i nie potrafiliśmy odmówić pomocy w sposób stanowczy.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PBarlicki">Dalej ta ustawa, która jest restytucją porządku naszego, która jest naprawieniem krzywd, wyrządzonych nam przez carat rosyjski na ziemiach naszych, załamuje się przez ten artykuł 4, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PBarlicki">„Nakłady, poczynione na inwestycje i ulepszenia w b. dobrach donacyjnych w ostatnich 20 latach, będą według słusznego obrachunku zwrócone — o ile uznane zostaną dla danych dóbr za niezbędne i o ile wydatkowane w ten sposób sumy nie zostały zamortyzowane przez wynikłe stąd zwiększenie się pobranych dochodów”.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PBarlicki">Wedle mojego zdania artykuł ten jest w rażącej sprzeczności z zasadą konsekwencji, jak również z zasadą intencji całej tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PBarlicki">Ci, którzy w ciągu stu lat urągali elementarnym przepisom sprawiedliwości ludzkiej i boskiej, nie mają najmniejszego prawa do jakiegokolwiekbądź odszkodowania. To my w stosunku do nich moglibyśmy, zgłosić swoje pretensje i bądźmy przekonani, że pretensje nasze zarówno materialne jak i moralne byłyby tak wielkie, że nawet żywota ich byłoby zamało, ażeby krzywdy i nieprawości wyrównać.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PBarlicki">Dlatego też ze zdziwieniem znajduję tu art. 4, który da je tym panom jakieś prawa do, pewnych u roszczeń.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PBarlicki">Panowie! Gdybyśmy rzeczy rozważali z punktu widzenia rzeczywistości, to doprawdy artykuł, mówiący o takiej inwestycji dóbr donacyjnych zakrawa na ironię. Wiemy, że ci panowie posiłkowali się t. zw. administracją poręczającą, że raczej tylko eksploatowali ziemię, nie czyniąc żadnych wydatków, żadnych inwestycji. Jeżeli wiemy o tem, to dlaczego tutaj taki art. 4 zgłoszono? Chyba tylko dlatego, ażeby podsunąć tym pasożytom myśl, że oni mogą mieć pewne pretensje, uroszczenia, aby popchnąć ich w kierunku nieskończonych dochodzeń prawnych.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PBarlicki">Uważam ten artykuł za zupełnie zbędny, który stoi w rażącej niekonsekwencji z całym duchem i koncepcją tej ustawy, dlatego wzywam Panów, ażeby ten art. 4 odrzucili.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Do art. 4 głos ma p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PSmoła">Wysoki Sejmie! Poseł Barlicki, zaczynając i kończąc przemówienie w sprawie dóbr donacyjnych, podkreślił, że sprawa ta jest symbolem gwałtu nad nami dokonanego. To założenie jest dla mnie również zasadnicze. Rzeczywiście sprawa utworzenia u nas majoratów, dóbr donacyjnych jest właśnie jednym z największych objawów gwałtu, dokonanego na narodzie polskim. Jest to bowiem pamiątka tego strasznego bezprawia, tego wyrwania nam kawała ziemi polskiej i co gorsza obdarowania nią tych, którzy się stali katami Polski, którzy właśnie najwięcej do nałożenia kajdan się przyczynili. Sądzę więc, że rzeczywiście żadne tytuły do odszkodowania z tej racji, że państwo na nowo przejmuje dobra donacyjne, majorackie, żadną miarą istnieć nie mogą.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PSmoła">Sądzę jednak, że właśnie artykuł 4 niniejszej ustawy wartości samych dóbr lulaj nie mieści i tutaj punkt 4 odnosi się do tytułu innych zupełnie odszkodowań. Mianowicie odnosi się do tytułu odszkodowań, poniesionych na inwestycje, włożone w gospodarstwa tych dóbr.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PSmoła">Ta sprawa była czas dłuższy omawiana w komisji rolnej i zasadniczo przyszliśmy do przekonania, że w tym punkcie w zupełności pominąć sprawę odszkodowań jest trudno, bo to jest inny tytuł do odszkodowań, tytuł tych właścicieli majoratów, gospodarujących na naszych dobrach.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PSmoła">Inna jest całkowicie sprawa, że tutaj specjalnie chodzi o to, że przekreślenie tego paragrafu stanowiłoby podniesienie wielu trudności, państwo bowiem nasze znalazłoby się w trudnem położeniu. Te uroszczenia, sądy, procesy, zgłoszenia byłyby bardzo liczne. Znalazłyby się protesty, rozgłoszone nawet w polityce międzynarodowej. Jednak sądzę, że musimy właśnie zasadniczo, nie przekreślając tego punktu, dążyć do tego, ażeby ci posiadacze majoratów jaknajmniej odszkodowania mogli odebrać, żeby prawie to odszkodowanie schodziło do zera. Mianowicie, ażeby jedynie były uwzględniane te inwestycje, poczynione absolutnie z własnych ich funduszów, które mieli poprzednio, zdarzało się bowiem niejednokrotnie tak, że właśnie z racji tego, że wycinali całe lasy, a choćby z racji tego, że ciągnęli dochody z gospodarstw i z tych dochodów czynili nakłady na różne inwestycje, tego żadną miarą w tym odszkodowaniu nie można przewidywać i jedynie może być przewidziane odszkodowanie z racji wkładów poczynionych z własnych funduszów.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PSmoła">Dlatego zgłaszam poprawkę, mianowicie:</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PSmoła">„W art. 4 po słowie „za niezbędne” skreślić „i” postawić zaś przecinek.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PSmoła">Po słowach „pobranych dochodów” dodać: „i o ile nie zostały z dochodów dóbr zaczerpnięte”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Według regulaminu poddam najpierw pod głosowanie poprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PStaniszkis">Proszę o głos w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. pos. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PStaniszkis">Chyba niema tutaj nikogo w tej Wysokiej Izbie, ktoby chciał bronić rządu rosyjskiego i tych, którzy byli naszymi ciemięzcami. Musimy jednak przy uchwalaniu pewnej ustawy stać na pewnem stanowisku zasadniczem, które musi być dla nas zawsze przewodniem. Musimy stać na stanowisku prawnem.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PStaniszkis">Jeślibyśmy uchwalili poprawkę, że własność państwa stanowią również wszelkie sumy zaczerpnięte z b. dóbr donacyjnych, jako też odsetek od tych sum i dochodów obliczonych od 5 sierpnia 1915 r., to zdawaliśmy sobie sprawę jednakże z tego dokładnie, że wszystko co przed 5 sierpnia 1915 r. było w rękach ówczesnych posiadaczy dóbr donacyjnych, było czemś, czem oni mogli dysponować.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PStaniszkis">Następnie jest mowa o tem, że egzekwowanie, a więc żądanie pewnej sumy unieważnia wpłaty inne na rzecz Państwa Polskiego, mające nastąpić po 4 listopada 1918 r., to znaczy wówczas, gdy nastąpi, sekwestr dóbr przez Państwo Polskie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PStaniszkis">Zdajemy sobie sprawę dokładnie z tego, że tu były wkłady czynione przez ludzi, którzy byli często dziećmi tych, którzy utrzymali donacje i którzy byli właściwie posiadaczami tego w dobrej zupełnie wierze. 1 dlatego nie możemy w tej chwili stanąć na tem stanowisku czysto uczuciowem. Mamy uczucie nienawiści, krzywdy w sobie, którą ci ludzie nam, wyrządzili jako rząd rosyjski, ale nie możemy na tem uczuciowem stanowisku stanąć, lecz na stanowisku prawnem.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PStaniszkis">A teraz, proszę kolegów, chodzi o kwestię praktyczną. Kol. Barlicki zaznaczył, że to jest rzeczą wiadomą, że te nakłady nie były czynione, że oni gospodarowali przez administratorów, względnie przez administracje poręczające. Jednakże były pewne donacje, w których były robione inwestycje i w których gospodarka rolna stała nienajgorzej.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PStaniszkis">Jeśli chodzi o inwestycje, to ponieważ 1 przyjmujemy, że od tych inwestycji które oni porobili nastąpi amortyzacja, względnie została już pokryta przez zwiększone dochody, to wątpliwem jest, czy z tego tytułu cokolwiek będzie się im należało.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PStaniszkis">Jeśli chodzi o stronę praktyczną; to możemy się zgodzić z poprawką kolegi Smoły, badać, czy te nakłady były zrobione z dochodów dóbr czy nie. W mojem przekonaniu jednak zbadanie z jakich sum donatariusze 20 lat temu nakłady poczynili, jest rzeczą niemożliwą. Dlatego w zasadzie zgadzam się pod względem uczuciowym ze stanowiskiem posła Barlickiego i nie mając nic przeciwko poprawce kolegi Smoły uważam, że te rzeczy są nie do przyjęcia z punktu widzenia prawnego i praktycznego, dlatego, że praktycznie oddzielić i stwierdzić się nie da. Dlatego proponuję utrzymanie § 4 w brzmieniu pierwotnem.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PBarlicki">W sprawie głosowania proszę, ażeby mój wniosek, uchylający cały paragraf poddać naprzód pod głosowanie jako najdalej idący.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">To nie jest poprawka. Poprawkę muszę najpierwej poddać pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PDiamand">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PDiamand">Rzeczą regulaminu jest, postarać się, ażeby wola zebranych wyszła jak najjaśniej na jaw w głosowaniu i dlatego stawia się naprzód poprawkę, ażeby ci, którzy chcą głosować za ustępem wiedzieli, czy ich poprawka będzie przyjęta czy nie i mogli się do tego zastosować.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PDiamand">Dlatego zupełnie słusznie żąda regulamin, ażeby poprawkę najprzód poddać pod głosowanie. Zupełnie inną jest kwestia odrzucenia całego ustępu, albowiem w takim razie wszystko jedno jest, jakie poprawki będą i jaki tekst, dlatego, że wtedy wola zebranych ma wypowiedzieć się, że całego ustępu sobie nie życzą.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PDiamand">Gdybyśmy poszli za propozycją P. Marszałka, to byśmy przyjęli poprawkę, a potem odrzucili cały paragraf, a to przecież byłoby uniemożliwieniem zebranym wyrażenia swej woli.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PDiamand">Dlatego należy naprzód postawić pod głosowanie wniosek na odrzucenie, skreślenie, następnie, gdyby ten wniosek przepadł — poprawkę, a potem bez względu na to czy poprawka byłaby przyjęta czy nie — ustęp w pierwotnem brzmieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Ja muszę się trzymać regulaminu. Zresztą przeciwko wnioskowi posła Diamanda nic nie mam, jeśli nikt nie zaprotestuje.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głosy z lewicy: Właśnie my protestujemy przeciwko takiemu postawieniu sprawy)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#Marszałek">Ja się trzymać muszę regulaminu.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(P. Staniszkis: My się zgadzamy na takie postawienie sprawy. P. Poniatowski: My jako wnioskodawcy prosimy również naprzód o głosowanie nad wnioskiem, o skreślenie tego artykułu)</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#Marszałek">Sprawa tak stoi, że nikt nie protestuje przeciwko postawieniu pod głosowanie tego wniosku, stawiani więc wniosek posła Barlickiego pod głosowanie, aby paragraf 4, tyczący zwrotu nakładów właścicieli majoratów w ostatnich 20 lat z pewnem ograniczeniem zupełnie skreślić. Proszę tych Posłów, którzy są za skreśleniem tego, a więc za tem, ażeby donatariuszom żadnych nakładów nie zwracać, by powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#komentarz">(Wątpliwość).</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#Marszałek">Biuro ma wątpliwości, po której stronie jest większość, musimy przeliczyć. Proszę Panów opuścić salę. Ci Posłowie, którzy są za wnioskiem posła Barlickiego, to jest za skreśleniem § 4, wejdą przez drzwi z napisem „tak” ci, którzy są przeciwko, wejdą przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę).</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#Marszałek">Głosowanie zakończone. Za wnioskiem posła Barlickiego jest głosów 132, przeciwko 98, zatem paragraf 4 skreślony.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#Marszałek">Do § 5 nikt się nie zgłosił. Uważam go za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#Marszałek">Do § 6 głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PStaniszkis">Proszę Wysokiej Izby!</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PStaniszkis">Stwierdzam, że § 4 poprzednio był na komisji prawie jednomyślnie przyjęty. Wobec tego, że cała konstrukcja ustawy była do tego paragrafu dostosowana, wobec tego, że paragraf ten zupełnie zmienił podstawę, na jakiej komisja stała, uchwalenie § 6 jest w tej chwili zupełnie niemożliwe, dlatego, że brzmi on w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PStaniszkis">Z sum, przypadających donatariuszom lub ich spadkobiercom na mocy art. 4 niniejszej ustawy, potrącone będą:</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PStaniszkis">a) sumy wypłacone im na mocy art. II Dekretu z dn. 4 listopada 1918 r. (Dziennik Praw Nr. 15 poz. 35) w przedmiocie dóbr donacyjnych;</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#PStaniszkis">b) kaucje pobrane przez donatariuszów od dzierżawców i administratorów poręczających dóbr donacyjnych, a dotąd niezwrócone;</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#PStaniszkis">c) zaległe podatki skarbowe i należytości publiczne oraz długi hipoteczne;</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#PStaniszkis">d) sumy, przypadające na pokrycie pretensji dzierżawców, administratorów poręczających i innych osób do donatariuszów, z tytułu posiadania przez nich dóbr donacyjnych;</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#PStaniszkis">e) należności skarbu państwa z tytułu sprzecznych z zasadami nienaruszalności dóbr donacyjnych alienacji.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#PStaniszkis">To trzeba będzie jakoś zmienić. Sądzę, że wobec tej zasadniczej zmiany jaka została wprowadzona, dalsza dyskusja byłaby w tej cli w i li niecelowa i że należałoby sprawę całą odesłać do komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Barlicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PBarlicki">Wysoka Izbo! Obowiązany jestem uczynić pewne sprostowanie. Paragraf czwarty ustawy głosowanej obecnie, nie przeszedł na komisji jednomyślnie. Od początku stałem na gruncie negacyjnym, zgłosiłem w tej sprawie swoją opluję oddzielnie i dlatego miałem zupełne prawo tutaj wystąpić w tej sprawie, jak leż i wystąpiłem. Następnie nie pociąga ten paragraf za sobą takich konsekwencji, jakim i tu grozi pan kolega Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Postawiony jest formalny wniosek p. Staniszkisa o odesłanie całej ustawy jeszcze raz do komisji. Nad tym wnioskiem muszę zarządzić natychmiast głosowanie.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem całej tej ustawy do komisji o powstanie z miejsc. Stoi mniejszość, wniosek upadł. Wobec tego przechodzimy, do dalszych paragrafów ustawy. Paragraf 6-y tak jak teraz sprawa stoi po skreśleniu § 4-go jest zbyteczny, przechodzimy do § 7-go. Nikt się do głosu nie zgłosił, uważam go za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#Marszałek">Paragraf 8 — przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PBardel">Proszę o głos w sprawie § 9-go.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Bardel.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PBardel">Wysoka Izbo! Tu znowu w drugim ustępie powołany jest § 4-ty, ustęp ten brzmi: „Wszelako dzierżawcy i administratorowie, poręczający byłych dóbr donacyjnych, w wypadkach przedterminowego, nie z ich winy, rozwiązania kontraktów, otrzymują odszkodowanie za poczynione w dobrach nakłady i inwestycje według zasad wskazanych w ustępie 2-im § 4,go ustawy niniejszej”.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#PBardel">Nie możemy przecież tego artykułu przyjąć skoro odrzuciliśmy § 4-ty bo popadlibyśmy w taką sprzeczność, że narazilibyśmy się na pośmiewisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Z tego wypadałoby, że § 9-ty musiałby być rozszerzony, t. j. przepisy § 4-go co do dzierżawców i administratorów musiałyby być umieszczone w § 9.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PBardel">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Bardel.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PBardel">Ja teraz przy artykule 9-ym stawiam wniosek, aby sprawę odesłać do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Barlicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PBarlicki">Paragraf 6-ty jest istotnie oparty na § 4-ym, którego nie przyjęliśmy, wobec tego § 6-ty siłą rzeczy upada. Następnie § 9-ty, ponieważ jest również powołaniem się na art. 4-ty, również upada, ale nad pozostałemi może się odbyć swobodnie głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">P. Barlicki się myli, bo § 4 dotyczył dotychczasowych właścicieli t. j. donatariuszów, tymczasem § 9 dotyczy dzierżawców i administratorów.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#Marszałek">Jest postawiony ponownie wniosek odesłania sprawy do komisji, który jest dopuszczalny, w każdem stadjum rozprawy, aż do rozpoczęcia głosowania. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem do Komisji o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#Marszałek">Wniosek przyjęty, sprawa jest odesłana do Komisji Rolnej, wraz z rezolucją który brzmi:</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#Marszałek">„Wzywa się Rząd, aby powołał komisję, złożoną z przedstawicieli Ministerstw Rolnictwa i Oświaty oraz osób zainteresowanych i kompetentnych z pośród społeczeństwa, któraby w przeciągu miesiąca opracowała projekt sieci szkół rolniczo-gospodarskich i rzemieślniczych i wybrała dla tego celu odpowiednie majoraty, względnie jeb części w każdym powiecie”.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#Marszałek">Przechodzimy do 4 punktu porządku dziennego, którym jest:</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Rolnej w sprawie wniosku posła W. Witosa i tow. imieniem Klubu Posłów P. S. L. (Piastowców), o usunięcie wyzysku przy sprzedaży łąk i koniczyny na pniu przez właścicieli i handlarzy. (Druk Nr. 419 i 210).</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Bardel.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PBardel">Ustawa, którą mam zaszczyt imieniem Komisji Rolnej przedstawić, jest zbyt krótka, żeby ją miał spotkać los ustawy poprzedniej. Jednakowoż muszę zaznaczyć, że istotnie ustawa ta nie zdoła Wysokiej Izby w całości za dowolnie.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PBardel">Lewej strony nie może zadowolnić dlatego. że radykalnie zła nie wykorzeni, a prawej dlatego, że wprowadza pewne ograniczenia w dotychczasowym stanie własności. Mimo to pozwalam sobie usilnie prosić, ażeby ustawę tę przyjęto, gdyż jest ona lekarstwem na bardzo, a bardzo wiele chorób, jakie toczą przedewszystkiem tę część Rzeczypospolitej Polskiej, która nazywała się Galicją.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PBardel">Tani doszły stosunki już do niemożliwych granic. Właśnie dzisiaj otrzymałem wiadomość, że jeden z właścicieli łąk w powiecie krakowskim zdołał sam, dzierżawiąc morgę łąki po 25 koron rocznie, uzyskać czynszu dzierżawnego z tego samego morga w kwocie 2700 koron. Jest to rzecz poprostu nie do uwierzenia, a jednak zupełnie prawdziwa, ho stwierdzają to dokumenty i nazwiska.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#PBardel">Takie szczegóły dałyby się powtórzyć w wielu, a wielu wypadkach. W całym kraju dzieje się w ten sposób, że lud pozbawiony siana, pozbawiony paszy, szuka jej nieraz o kilkadziesiąt kilometrów, dlatego że wygodny pan właściciel zawarł już przedtem umowę ze zwykłym handlarzem, pa skarżeni, sprzedając mu cały swój zasób paszy, a wówczas nabywca, nie mając innej rady, musi dopiero zdobywać paszę z trzeciej ręki, od tego paskarza-handlarza. Oczywiście odbywa się to z niesłychaną szkodą dla jednej i drugiej strony. Właściciel pozbywa się paszy i siana za cenę bardzo niską, a nabywca kupuje to samo siano za cenę niezmiernie wysoką, zysk zaś pozostaje w rękach handlarza -paskarza.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#PBardel">Ustawa obecna ma właśnie na celu zapobieganie temu i, jakkolwiek w zupełności tego wyzysku straszliwego nie wytępi, jakkolwiek potrochu przynajmniej prawo właściciela ograniczy, to jednak postara się przynajmniej o to, że posiadacze inwentarza będą mieli większą możność nabycia paszy wprost od producentów. Stanie się wtenczas dobrze o tyle, że może zniknie już raz ten wszędzie powtarzany pewnik, że u nas t. zw. obszarnik nie może obejść się bez swego żydka. Ten żyd okaże się tutaj zbytecznym, gdyż konsument, potrzebujący paszy, zgłosi się i sam ją nabędzie.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#PBardel">Proszę Panów przyjąć tę ustawę w tein brzmieniu jak komisja ją przedstawiła. Dodani tylko, że w tekście art. 1-go zaszedł błąd, gdyż drukarnia opuściła uchwalony przez komisję ustęp, a mianowicie w art. pierwszym opuścił, nie wiem kto, jeszcze kilka słów tej treści: „dla ich rzeczywistej potrzeby”, czyli że artykuł pierwszy, ustęp pierwszy, powinien brzmieć tak:</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#PBardel">Dzierżawa łąk i gruntów, obsianych koniczyną lub trawą, oraz sprzedaż koniczyny i wszelkiego rodzaju siana są dozwolone tylko na rzecz posiadaczy bydła i koni, oraz wojskowości, zarządów gminnych, instytucji społecznych i przedsiębiorstw przemysłowych, posiadających siły pociągowe, bydło opasowe i mleczne dla ich rzeczywistej potrzeby.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#PBardel">Bez tego dodatku „dla ich rzeczywistej potrzeby” ustawa nie miałaby żadnego znaczeniu, gdyż każdy handlarz kupiłby sobie na wpół zdechłego konia, czy krowę i mógłby wtedy przy tym pozorze tem sianem i tą paszą handlować. Wobec artykułu ustawy, która pozwala nabywać tylko dla rzeczywistej potrzeby, wyzysk, ani też nadużycia odbywać się nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca mniejszości p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PSmoła">Wysoka Izbo! Przedewszystkiem chcę w imieniu mniejszości prosić o przyjęcie złożonego przez nas punktu 3-go, który brzmiałby jak następuje:</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#PSmoła">Właścicielem, względnie posiadaczom łąk i pasz w ilości ponad własną potrzebę, nie wolno odmawiać dzierżawy lub sprzedaży uprawnionemu nabywcy bez uzasadnionej przyczyny. W razie stwierdzenia przez odnośny Urząd powiatowy, że odmowa nie była uzasadniona, zbiór kwestionowanej paszy ulega zajęciu i dyspozycji przez Państwo na rachunek właściciela.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#PSmoła">Jedną z najważniejszych bolączek funkcjonowania naszej maszyny państwowej obecnie jest niewykonanie ustaw, które wprost funkcjonowanie maszyny państwowej i życia społecznego wstrzymać może, i które z drugiej strony może w życiu naszem wywołać chaos.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#PSmoła">Jeżeli jednak takie, stosunki dzisiejszemi czasami jako-tako usprawiedliwić to, ażeby Wysoka Izba tworzyła ustawy, od razu pozbawione paragrafów, któreby dawały możność wykonywania tejże ustawy.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#PSmoła">Już na Komisji mieliśmy możność to omawiać, obecnie chcę podkreślić, że bez paragrafu 3-go ustawa zupełnie nie będzie miała znaczenia, gdyż nie będzie żadnego punktu zaczepienia, na którym by można było się oprzeć i za pomocą którego możnaby zmusić do wykonania tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#PSmoła">Sądzę, że nie może to leżeć w duchu ustaw naszych, zresztą byłoby to wprost nielogicznością i mogłoby poprostu zakrawać na ironię wyraźną, że z chwilą nieprzyjęcia tego artykułu pozostałyby z ustawy tylko takie artykuły, jak że: Ministrowi, poleca się wykonanie niniejszej ustawy, i że ustawa obowiązuje od dnia ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#PSmoła">Bo naprawdę wszystkie inne paragrafy zasadnicze straciłyby zupełnie swoją moc, gdyż nie byłoby żadnego punktu, na którym można byłoby się oprzeć i zapomocą którego możnaby zmusić do wykonywania tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#PSmoła">Sądzę, że w myśl tego, ażeby nasza ustawa była obowiązująca, Wysoka Izba zechce przyjąć paragraf, wniesiony przez mniejszość. — Tembardziej uważam za konieczne, ażebyśmy go przyjęli, gdyż dotyczy on właśnie najbardziej drażliwej dzisiaj sprawy, jak tępienia i przeciwdziałania spekulacji.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#PSmoła">Tutaj nie będę powtarzał tych nadużyć, spekulantów przy kupnie paszy, gdyż to poprzedni mówca, kolega dr. Bardel stwierdził. Jednak muszę podkreślić, co zresztą niejednokrotnie było podkreślane, jak wielką Bolączką życia naszego jest właśnie paskarstwo i spekulacja, które rozwinęły się również w dziale produktów rolnych i paszy.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#PSmoła">Jeszcze przed wojną jednem z najważniejszych niedomagań życia społecznego i gospodarczego było zbyt rozwielmożnione pośrednictwo. Szło ono tak daleko, że 10% ludności trudniło się pośrednictwem, nie mając innego zatrudnienia produkcyjnego. Naturalnie już przed wojną musiało się to odbijać na stanie ekonomicznym i społecznym, gdyż taka nadmierna liczba nieprodukujących sprowadzała nadmierny ciężar na społeczeństwo, które m usiało ich żywić. Naturalnie musiało się to z jednej strony odbijać na wysokich cenach towarów, a z drugiej strony na ich jakości, gdyż przed wojną falsyfikatów mieliśmy kolosalną ilość.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#PSmoła">Jednak jeszcze przed wojną jako tako było możliwe znoszenie tego stanu, gdyż była dostateczna produkcja, nawet nadprodukcja. Zresztą względna zamożność ludności czyniła to pośrednictwo znośnem, gdyż pośrednik starał się wprowadzać pewne udogodnienia dla konsumentów. Dzisiaj jednak stoimy w okresie innym, w stanie bardzo ciężkim, jesteśmy w okresie, kiedy środków produkcji jest niezwykły brak, a z drugiej strony jest nędza wielka i tutaj wobec braku produkcji do ostatecznych granic doszło wszelkiego rodzaju paskarstwo i spekulacja, która jeżeli chodzi zwłaszcza o ludność biedną najbardziej się na niej odbija.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#PSmoła">Doszło do tego, że wielu ludzi stało się jakby hienami, jakby szakalami ludzkiemi. Zresztą rola tych spekulantów była tu niejednokrotnie omawiana, i wnioski, domagające się nawet kary śmierci na pa skarży są tego dobitnym dowodem.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#PSmoła">Sądzę więc, że Wysoka Izba zechce przyjąć art. 3, w brzmieniu tutaj przytoczonym, który będzie wzięty za podstawę o wykonania tej ustawy i przecięcia lichwy, jeżeli idzie o obrót produktów paszy.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#PSmoła">Następnie w imieniu mniejszości chcę zgłosić poprawkę do art. 6 w brzmieniu następującym: „Wykonanie tej ustawy powierza się Ministerstwu Spraw Wewnętrznych”. We wniosku większości jest powiedziane, że wykonanie ustawy powierza się Ministerstwu Rolnictwa i Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Sądzę, że niepraktyczną rzeczą jest polecanie wykonania aż dwom naraz ministerstwom ho wtedy niewiadomo, kto będzie wykonywał i ponosił odpowiedzialność. I tu wykonanie bezwzględnie cierpieć na tem będzie.</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#PSmoła">Wyobrażam sobie, że jest rzeczą niemożliwą, jeżeli chodzi o aparat wykonawczy, który zwykle nie może być ciałem kolegialnem, aby był powierzany, aż dwóm ministerstwom, i dlatego w imieniu mniejszości zgłaszam poprawkę, ażeby to było powierzone jednemu Ministerstwu, Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Dlatego zgłaszamy poprawkę, żeby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a nie Rolnictwa, zajęło się wykonaniem tej ustawy, gdyż tutaj rzecz mniej dotyczy samej sprawy rolnej, a więcej przeciwdziałania nadużyciom spekulacyjnym. A ponieważ w § 1 jest powiedziane, że nadzór nad wykonaniem ustawy, ingerencję tych rzeczy oddaje się organom samorządowym, więc z tego wypływa wniosek, by zwierzchnią władzą wykonawczą, było Ministerium Spraw Wewnętrznych. Proszę imieniem mniejszości Wysoką Izbę o przyjęcie naszej poprawki.</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#PSmoła">Myślę, że z chwilą kiedy my tutaj przesądzamy ingerencję państwa w stosunkach najlojalniejszych obywateli, może nawet nieraz do pewnego stopnia wiernych, to tembardziej państwo powinno wkroczyć w te dziedziny, gdzie trzeba przeciwdziałać orgiom spekulacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Chaniewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PChaniewski">Wysoki Sejmie! Ustawa, której projekt został nam przedłożony w tej chwili, jest typowym okazem tego, jak ustawy pisane być nie powinny i jak one nie powinny być nam podawane.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PChaniewski">Ustawa, której mamy tutaj projekt, wychodzi z tego samego źródła z którego już mamy kilka ustaw, któremi Sejm uszczęśliwił kraj, ale za które kraj prawdopodobnie wdzięczny mu nie będzie.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PChaniewski">Z tej samej kategorii mamy ustawę o lasach i ustawę o użytkowaniu odłogów. Jedna i druga z tych ustaw, które weszły już w życie, a raczej na papier, w życie faktycznie nie weszły i nie wejdą, ponieważ ich życie nie zniesie; otóż ustawa, która nas w tej chwili zajmuje, jest z tej samej kategorii.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#PChaniewski">Wszystkie te ustawy rodzą się z pewnego chorego środowiska, które rzeczywiście wymaga sanacji.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#PChaniewski">Istnieje na ziemiach Rzeczypospolitej pewien zakątek, w którym rzeczywiście stosunki nasze społeczne i rolne są chore i wymagają leczenia. Jest to kąt między Krakowem i Rzeszowem, skąd pochodzą te projekty ustaw i cała masa wniosków nagłych, z któremi niewiadomo kiedy Sejm się upora. Otóż te wszystkie wnioski i projekty ustaw rodzą się na tle tych chorych stosunków, tam panujących. Ale na tę chorobę bezwzględnie nie pomoże lekarstwo, które panowie wymyślili.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#komentarz">(Na lewicy: Za słabe)</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#PChaniewski">Jeśli tam istnieje zło, jak np. to, które Panowie nam w tej chwili przedkładacie, mianowicie zło w tem się zawierające, że kto posiada dużo łąk, ażeby sobie nie zadawać wielkiego trudu, wydzierżawia je innemu, który się zgłosi, to można go winić za lenistwo, czy też niechęć, ale jeśli następnie ten, który oddzierżawia znajdzie możność wydzierżawienia tego samego z zyskiem i z zyskiem tak ogromnym, jak to cytował p. referent, o paręset procent, to kogo tutaj właściwie należy winić? Czy tego, kto sprzedał tanio.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#komentarz">(Głosy: I jednego i drugiego)</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#PChaniewski">Czy tego trzeciego, co się dal w ten sposób okpić, i za rzecz, którą właściciel sprzedał za 25 koron czy marek, potrafił płacić 2000.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#PChaniewski">Panowie, jeśli zamiast czekać, aż państwo was weźmie za rękę i jak niemowlę w pieluszkach prowadzić będzie, gdybyście się zdobyli na pewną energię i wysiłek, to prawdopodobnie do takich niedołężnych wyników byście nie doszli.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#PChaniewski">Wszak nic nie przeszkadza, ażeby ci którzy mają owe parę morgów nabyć, nabyli je z pierwszej ręki.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Nie chcą dać)</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#PChaniewski">Nie opowiadajcie mi Panowie, że to przez sentyment dla żyda albo i paskarza, sprzedaje ktoś za 20 koron, kiedy może sprzedać za 2000. Dajcie mu 300, to i tak wam zostanie 1700 mk.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#PChaniewski">To jest brak absolutny przedsiębiorczości, to jest brak myśli i niedołęstwo tych, którzy czekają, że gdzieś istnieje jakiś skarb, jakieś państwo, które im ma dać wszystko i za nich myśleć.</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#PChaniewski">Otóż ci panowie, którzy tutaj biorą w opiekę tego uciśnionego chłopa, możeby lepiej zrobili, gdyby cokolwiek fatygi włożyli w to oświecenie chłopa.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#komentarz">(Głosy: To czynią bez Pańskiej porady. Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#PChaniewski">Gdyby Panowie zamiast o tę opiekę prosić Sejmu...</u>
<u xml:id="u-46.17" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-46.18" who="#PChaniewski">Mówcie Panowie po jednemu, to będę mógł odpowiadać. Gdybyście Panowie zamiast prosić Sejmu o opiekę, wzięli tego chłopa w opiekę na miejscu, gdybyście zrobili te kooperatywy do nabycia tego, to w takim razie zrobilibyście chłopu dobrze i rzeczy samej dobrze.</u>
<u xml:id="u-46.19" who="#komentarz">(P. Daszyński: To przyjdzie, panie profesorze, to idzie)</u>
<u xml:id="u-46.20" who="#PChaniewski">Szkoda, że tak długo.</u>
<u xml:id="u-46.21" who="#PChaniewski">Jeśli się kogoś chce nauczyć chodzić, to się nie nosi go na ręku, tylko stawia na ziemię.</u>
<u xml:id="u-46.22" who="#komentarz">(Głos: A wybyście chcieli chodzić chłopu po głowie)</u>
<u xml:id="u-46.23" who="#PChaniewski">Właśnie, że my nie chodzimy.</u>
<u xml:id="u-46.24" who="#komentarz">(Głos: Bo my się wam nie damy)</u>
<u xml:id="u-46.25" who="#PChaniewski">Wy robicie te rzeczy zupełnie inaczej, niż powinny być robione i robione być mają. Ustawa ta, która tutaj leży przed nami, na to lekarstwem nie będzie żadnem. Lekarstwa gdzieindziej zupełnie trzeba szukać.</u>
<u xml:id="u-46.26" who="#komentarz">(Głos: W aptece)</u>
<u xml:id="u-46.27" who="#PChaniewski">Tę rzecz Panowie wzięliście z wzorów obcych i chcieliście przetłumaczyć ją na ustawę i narzucić całemu państwu, które jednak chorem nie jest. Ale tego rodzaju warunków nie widziałem nigdzie i nigdzie nie słyszałem.</u>
<u xml:id="u-46.28" who="#komentarz">(Głosy: Dlaczego?)</u>
<u xml:id="u-46.29" who="#PChaniewski">Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny. Dlatego, że chłop u nas nie jest tak głupi, aby z trzeciej ręki potrzebował kupować. Nie widziałem, żeby ktokolwiek kiedy kupił siano, jak tylko chłop.</u>
<u xml:id="u-46.30" who="#PChaniewski">I co więcej. Ustawa nie pisze, aby chłopu nie było wolno kupować. Ta cała ustawa wygląda dla mnie, jakby ktoś, dlatego że chory będzie Bartek, chciał kilkunastu Bartkom i Maćkom zalecić to samo lekarstwo, myśląc, że może im to pomoże. To metoda dobra dla znachorów, którzy są płatni od sztuki, ale to nie jest dobre dla chorego.</u>
<u xml:id="u-46.31" who="#PChaniewski">Otóż tyle o ogólnej sprawie. Jeżelibyśmy weszli w meritum całej ustawy, darujcie Panowie, ale coś tak niedołężnego jak ta ustawa nie da się żadną miarą ubrać w jakąkolwiek formę rzeczy, która ma obowiązywać jako prawo.</u>
<u xml:id="u-46.32" who="#PChaniewski">Przedewszystkiem w tej całej ustawie niema ani jednego słowa o tem, o co Panom chodzi. Geneza całej tej sprawy była to chęć ukrócenia paskarstwa, srożącego się w ten sposób, że ktoś kupił 100 morgów gruntu, dzieli je na kawałki i odprzedaje.</u>
<u xml:id="u-46.33" who="#PChaniewski">Niech mi kto znajdzie cokolwiekbądź, choćby cień czegoś coby mówiło o tej sprawie. W tej całej ustawie niema ani jednego słowa o kupnie i odprzedaży.</u>
<u xml:id="u-46.34" who="#komentarz">(Głosy: Niech się Pan nauczy czytać)</u>
<u xml:id="u-46.35" who="#PChaniewski">Mówi się o różnych rzeczach, o tem, kto ma kupić, ale o odprzedaży, o co Panom chodzi, niema ani jednego słowa.</u>
<u xml:id="u-46.36" who="#komentarz">(P. Bardel: Naucz się Pan czytać)</u>
<u xml:id="u-46.37" who="#PChaniewski">Tutaj jest tylko powiedziane, że dzierżawcom tych gruntów oraz sprzedawcom koniczyny się dozwala i t. d. i t. d. Więc proszę Panów, jeśli ja kupię 100 morgów, a jeśli mam 3 konie przypuśćmy, czy mnie Panowie potraficie z tej ustawy pociągnąć do odpowiedzialności? Broń Boże. Wcale.</u>
<u xml:id="u-46.38" who="#komentarz">(P. Bardel: Już ja potrafię, niech się Pan nie sprzeciwia)</u>
<u xml:id="u-46.39" who="#PChaniewski">Dość, że ta ustawa w tem brzmieniu, jak ją Panowie zmieniliście, nie ratuje bynajmniej od tego wyzysku, któremu Panowie chcecie przeciwdziałać, ale tworzy cały szereg najrozmaitszych ograniczeń, których nikt nie rozplącze.</u>
<u xml:id="u-46.40" who="#PChaniewski">Ustawa powiada, że ma prawo kupić każdy posiadacz bydła, czy to instytucja społeczna, czy zarządy gminne i t. d. posiadające siły pociągowe, bydło opasowe i mleczne. Co on z tem zrobić ma, co mu wolno, nic tu ustawa o tem nie mówi. Powiedziane jest dalej, sprzedaż paszy na targach i na ulicy nie ulega żadnym ograniczeniom.</u>
<u xml:id="u-46.41" who="#PChaniewski">Co ma się z tem stać, co jest zabronione, tego w tej ustawie niema.</u>
<u xml:id="u-46.42" who="#PChaniewski">Proszę Panów, następnie do czego ma się odnosić ustęp: „W razie braku dobrowolnej ugody między stronami co do ceny dzierżawnej lub sprzedażnej”.</u>
<u xml:id="u-46.43" who="#PChaniewski">Jeśli się nie mówi wcale o rekwizycji całej tej rzeczy, czy to na rzecz państwa, czy wojskowości, jeśli niema mowy o żadnych cenach maksymalnych, do czego to się ma właściwie odnosić, jaka to ma być cena ta, która ma zmusić kogoś do jej przyjęcia?</u>
<u xml:id="u-46.44" who="#PChaniewski">Dalej mniejszość reprezentowana przez p. Smołę, zgłasza poprawkę, która już idzie o tyle dalej, że każę niektórym właścicielom względnie posiadaczom łąk i pasz w ilości ponad własną potrzebę nie odmawiać dzierżawy, lub sprzedaży, uprawnionemu nabywcy.</u>
<u xml:id="u-46.45" who="#PChaniewski">Proszę Panów, kto jest tym uprawnionym czy nieuprawnionym nabywcą? Przecież każdy, kto przyjdzie z rublem, to dla sprzedającego jest uprawnionym nabywcą. Jeśli ktoś jest goły, to zapewne, że nie jest uprawnionym nabywcą. Innego wykładnika ja tu nie widzę. Więc w takim razie czy musi on przynieść świadectwo, że ma krowę, to wtedy będzie uprawnionym do nabycia?</u>
<u xml:id="u-46.46" who="#komentarz">(P, Bardel: Pierwszy paragraf mówi o tem kto jest uprawnionym)</u>
<u xml:id="u-46.47" who="#PChaniewski">Więc, jak ktoś przyjdzie kupić, to trzeba będzie wyliczyć, że ma prawo tylko tyle a tyle funtów kupić, a więcej nie. To do niczego nie doprowadzi, bo musielibyśmy przy każdej sprawie nie wiem jaką buchalterię prowadzić. Kto to będzie rozsądzał i decydował. Trzebaby stworzyć całe biuro, na każde 9 morgów łąki, któreby się tem zajmowało. To wszystko do tego celu, o który wiem, że chodzi, darują Panowie, żadną miarą doprowadzić nie może.</u>
<u xml:id="u-46.48" who="#PChaniewski">Rozumiem, jeśli są stosunki takie, że ludzie z jednej strony są leniwi, a z drugiej niedołężni, trzeba im dopomóc, urządzić tak, żeby tę pomoc dać. Ale w naszych warunkach nie zdarzyło się i nigdy nie. widzieliśmy, ażeby ta pomoc była komukolwiek potrzebna. W stronach, gdzie mieszkam, a znam całe Królestwo bardzo dobrze, nie wdziałem nigdy, aby kto potrzebował w tym razie jakiejkolwiek pomocy.</u>
<u xml:id="u-46.49" who="#PChaniewski">W jaki sposób odbywa się ten handel krową w Królestwie?</u>
<u xml:id="u-46.50" who="#PChaniewski">Schodzi się na dzień oznaczony kilkunastu czy kilkudziesięciu nabywców. Ten bierze jedną morgę, ten dwie i t. d.</u>
<u xml:id="u-46.51" who="#PChaniewski">Jeżeli bierze i obrabia więcej, niż mu na własny użytek potrzeba, ma pewien z tego powodu zapas siana i tym handluje. Czy ja temu handlarzowi, który włożył w to część swojej pracy i swoje pieniądze, będę przeszkadzał, dlatego że on ma jedną krowę, a obrobił 3 morgi łąki, włożył w to pieniądze i pracę, czy można mu przeszkadzać, żeby on to sprzedał i zarobił?</u>
<u xml:id="u-46.52" who="#komentarz">(P. Bardel: Ustawa nie jest kazuistyczna)</u>
<u xml:id="u-46.53" who="#PChaniewski">Jeśli jeden kupuje dla trzech lub czterech swoich sąsiadów, to podług tej ustawy podlega karze jako paskarz. Darujcie, Panowie, to są rzeczy wprost niedopuszczalne. Dziś, gdybyśmy tą drogą szli dalej, i wierzyli, że państwo na wszystkie nasze bolączki pomoże, to musielibyśmy dużo większy aparat stworzyć, niż dzisiejszy.</u>
<u xml:id="u-46.54" who="#PChaniewski">Zamiast więc tej ustawy, która jest równie krępująca, jak niewystarczająca bo nie ratuje w tych wypadkach, w których potrzeba, proponowałbym, ażebyśmy przyjęli punkt, który, jak powiedziałem, dla naszych stosunków nie jest potrzebny, ale jeśli są inne okolice, gdzie tego potrzeba, to takie ustępstwo zrobić możemy.</u>
<u xml:id="u-46.55" who="#PChaniewski">Punkt ten brzmiałby jak następuje:</u>
<u xml:id="u-46.56" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-46.57" who="#PChaniewski">„Wydzierżawianie traw i koniczyn na pniu w celu ich odprzedaży w tym stanie zabrania się i będzie karane jako lichwa”.</u>
<u xml:id="u-46.58" who="#PChaniewski">To zdaje się w zupełności wystarcza w tych wypadkach, o które Panom chodzi. Jeśli Panom chodzi o ukrócenie tego paskarstwa, to trzeba to mówić wyraźnie, i to jest najwyraźniej w tych paru słowach, które ja proponuję, powiedziane, a więc unikniemy tego wszystkiego, przyjmując mój punkt, bo w tych paru słowach to wszystko się mieści. Na to możecie się Panowie zgodzić, ho to jest rzeczywiście przecinające tę sprawę i godzące w samo sedno rzeczy i nie robi bałamutnych ustaw, które do niczego nie prowadzą.</u>
<u xml:id="u-46.59" who="#komentarz">(Głosy: Dziękujemy za lekarstwo)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Walisiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PWalisiak">Wysoki Sejmie! Zadanie tej ustawy ja dzielę na dwie części, mianowicie: ustawa niniejsza zabrania oddzierżawiania łąk i koniczyn i druga część, zabrania sprzedaży siana i koniczyn już gotowych. Otóż ja uważam, że poddzierżawiania łąk i koniczyn bezwarunkowo zabronić powinniśmy. Jednakowoż pośrednictwo przy sprzedaży siana i koniczyny to już trudno nam będzie w czyn wprowadzić. Jeżeli do tej pory mieliśmy szmugiel mąką, to teraz będziemy mieli sianem i koniczyną. Zginął jeden pasek, to nastąpi drugi. Jeżeli zabronimy sprzedawać siano i koniczynę, to będą nadużycia, ponieważ u nas kooperatywy nie są dostatecznie rozwinięte. W miastach dorożkarze i furmani nie są zorganizowani, a po wsiach biedni rolnicy chłopi, którzy daleko od miasta mieszkają, również zorganizowani nie są.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PWalisiak">Twierdzę, że u nas łąki mają nie tylko właściciele więksi, ale i właściciele mniejsi. I takich właścicieli jest bardzo wiele. Są okolice, gdzie właściciele mniejsi tylko z łąk mają dochód. Są okolice nad Narwią, Bugiem, Biebrzą i Wieprzem, gdzie właściciele, drobni rolnicy mają bardzo mało ziemi, a natomiast mają bardzo wiele łąk i głównie mają dochód z łąk. Jeżeli my zabronimy sprzedaży gotowego siana, bo oni przeważnie sprzedają siano, to tych rolników postawimy w bardzo ciężkiem położeniu. Dalej, są okolice z prawej strony Wisły najwięcej łąk posiadające i tam są drobni rolnicy, jak również nad Narwią i Wieprzem, którzy dochody tylko z tych łąk mają. Te okolice są strasznie zniszczone, leżą w gruzach, rolnicy nie mają czem obsiać, oborać, bo nie mają sprzężaju. Jeżeli zabronimy pośrednictwa na miejscu, nie będą mogli sprzedawać tego siana, to oni bardzo na tem ucierpią, i natomiast ten biedny dorożkarz, ten furman nie będzie mógł kupić, bo nie będzie mu nikt tego siana mógł przywieźć. Obszarnik prędzej sobie radę da, jest bystrzejszy, ma kapitał i ustawę obejdzie. Jednak drobny rolnik rady sobie nie da i poprawka kolegi Smoły w art. 3-im, która mówi: „że nie wolno odmawiać dzierżawy lub sprzedaży uprawnionemu nabywcy”, jest nie do przyjęcia. Przyjedzie żyd w jednego konia, powie, że ma konie i kupi furę siana, inny przyjedzie z parą koni kupi parę fur siana. Tutaj proszę Panów, jeżeli mogą być sprawy sądowe, to tylko wywołane tym artykułem. Adwokaci jeżeli będą zarabiali na chłopie, to właśnie przez ten artykuł. Tutaj tylko ci krętacze, co umieją na każdym kroku dawać sobie radę, bezwarunkowo znajdą przyczynę, ale tymczasem rolnik ciemny, który nie będzie się umiał wykręcać na wszystkie strony, zawsze będzie skrzywdzony i wszystko się na nim skrupi. Więc moim zdaniem, ten artykuł jest zupełnie niemożliwy do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PWalisiak">Jeżeli mamy przyjąć tę ustawę, to zabrońmy sprzedaży na miejscu, na pniu stojącego siana i koniczyny, ponieważ kupią to nie okoliczni drobni rolnicy. Ale jeżeli zabronimy sprzedaży siana, które idzie do miast, to skrzywdzimy nie tylko rolnika, ale skrzywdzimy i tych wszystkich biedaków w miastach, którzy mają konie a nie są zorganizowani. Więc bezwarunkowo jestem przeciwny i będę głosował za większością Komisji z poprawką do art? I-go, żeby były skreślone słowa: „oraz sprzedaż koniczyny i wszelkiego rodzaju siana”, bo nawet ten punkt się z tem nie zgadza.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PWalisiak">Dalej jest mowa o tem, że sprzedaż powyżej wymienionej paszy na targach nie ulega żadnym ograniczeniom, to znaczy, że właściciele mogliby dowozić w tych okolicach, gdzie jest siano i nie posiadają koni. Jak powiedziałem, cały prawy brzeg Wisły i nad Narwią są okolice tak zniszczone i tak zmarnowane, że nie są w stanie dowieść do większych miast. A jeżeli który handel jest w rękach polskich, to tylko ten. Jeżeli my uchwalimy taką ustawę, żeby ograniczyć sprzedaż siana i koniczyny, to godzimy w polski handel i to przeważnie w chłopa polskiego, więc bezwarunkowo jestem temu przeciwny.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Witos.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PWitos">Wysoki Sejmie! Gdyby audytorium p. prof. Chaniewskiego nie stanowili przedstawiciele tej Wysokiej Izby, ale ci posiadacze i wielcy właściciele z nad Dunajca, z pod Rzeszowa, to niezawodnie jego przemówienie odniosłoby pożądane skutki.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PWitos">Do tych panów należało zwrócić się wcześniej, a wówczas z tem i wnioskami stronnictwa nie potrzebowałyby przychodzić. O cóż chodzi wnioskodawcom, że tak występują za tą ustawą? Chodzi o to, ażeby pozbyć się pośredników, którzy są pijawkami nie od dziś i nie od wczoraj, ale oddawna, i być niemi nawet po tej ustawie nie przestaną, zostaną tylko w swojej niecnej robocie ograniczeni.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#PWitos">Chodzi dalej o to ażeby niektórzy sumienni i humanitarni według p. Chaniewskiego właściciele rozmaitych obszarów łąk i koniczyn, jeżeli nie inną drogą, to drogą ustawy zrozumieli, że to jest nie obywatelskie postępowanie, jeżeli się z ludzi zdziera skórę do ostateczności i aby tego przyjemnego dla siebie rzemiosła zaprzestali.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#PWitos">Nie chcę przytaczać pojedynczych faktów, ale gdyby p. Chaniewski od Tarnowa do Rzeszowa i dalej aż do miejsca swego zamieszkania się udał, toby się dowiedział o tem, że ludzie do niego bardzo zbliżeni, nie powiem, czem zbliżeni, że ci właściciele większych i mniejszych obszarów łąk i koniczyn, o ile mają do sprzedania, pozbywają się, ale nie za niską cenę tym pijawkom, które są wygodne, ale równie szkodliwe, lecz za cenę bardzo wysoką, ażeby ci potrójnie zarobili.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#PWitos">I nareszcie przychodzi czynnik trzeci, ten chłop niezaradny, który nie założył kooperatywy już teraz, ażeby się pozbyć pijawek jednych i drugich.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#PWitos">Jeżeli tu i owdzie występują wybuchy niezadowolenia w postaci strejków, to Panowie nie macie dość słów oburzenia na tego rodzaju postępowanie, bo to zagraża porządkowi społecznemu — i słusznie.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#PWitos">Jeżeli nie dojdziemy do tego, ażeby ustawa nasza położyła tamę temu niecnemu wyzyskowi z jednej i drugiej strony a więc ze strony właścicieli większych obszarów, jak również ze strony pośredników, to oczywiście kooperatywy chłopskie naprędce sposobem dynamitowym zostaną stworzone, tylko Panowie z nich zadowoleni nie będą.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#PWitos">Wyzysk doszedł do tego stopnia, że nie tylko koło Tarnowa i Rzeszowa, ale na bardzo szerokich obszarach kraju za zupełnie marne łąki i ugory płaci się tyle, ile się nie płaciło za grunt cały kupiony na własność jeszcze rok temu.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#PWitos">Co ma chłop robić? Czy ma stracić cały inwentarz czy leż zapłacić tyle ile chcą te dwie skooperowane pijawki? Chodzi o to, ażeby temu głowę urwać.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#komentarz">(Głos: Ustawa dla Galicji)</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#PWitos">Ustawa nie mówi nam o Galicji, ale mówi o całości.</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#komentarz">(P. Rząd: To się do całości nie odnosi)</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#PWitos">Zdaje mi się, że odnosi się do całości, mimo krzyków Panów, a jeżeli się teraz nie odnosi, to na rok drugi niezawodnie tam się przeniesie.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#PWitos">Zdaje mi się, że niektórzy Panowie są boleśnie dotknięci, wiedząc, że się to przeniesie i obawiają się tego.</u>
<u xml:id="u-50.14" who="#PWitos">Dlatego idzie o to, ażeby ukrócić jedno i drugie, jednym przypominając obowiązki obywatelskie, a drugim, gdyż się to na nic nie zdało, ażeby przez ustawę uniemożliwić to haniebne rzemiosło.</u>
<u xml:id="u-50.15" who="#PWitos">Jeżeli niektórzy Panowie powiadają, szczególnie kolega Walisiak, że się uniemożliwia chłopu ten handel, z którego on żyje, to ja się z kolegą Walisiakiem nie spieram, ponieważ nie znam tamtych stosunków. Jakkolwiek nie chciałbym, ażeby specjalne ustawy do pewnych okolic dopasowywać, bo one powinny być dopasowane do całości, to jednak nie ma przeszkody, ażeby i w tych okolicach mogli Indzie w sposób odpowiedni użytkować siano, które posiadają. Ustawa powiada:</u>
<u xml:id="u-50.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-50.17" who="#PWitos">„Dzierżawa łąk i gruntów, obsianych koniczyną lub trawą, oraz sprzedaż koniczyny i wszelkiego rodzaju siana są dozwolone tylko na rzecz posiadaczy bydła i koni, oraz wojskowości, zarządów gminnych, instytucji społecznych i przedsiębiorstw przemysłowych, posiadających siły pociągowe, bydło opasowe i mleczne dla ich rzeczywistej potrzeby”.</u>
<u xml:id="u-50.18" who="#PWitos">A więc wszyscy sobie mogą nabyć ile im potrzeba, tylko nie mogą nabyć ci, którzy się handlem w tym kierunku trudnią, handlarze, którzy na tem bardzo zarabiali. Bo jeżeli chodzi o szersze połacie kraju, jak Tarnowski i Rzeszowski, to zdaje się o tem wiedzą wszyscy, którzy na tych obszarach mieszkają i nawet tutaj są obecni. Twierdzenie jakoby to dawało pole do różnych nadużyć, że różni handlarze zakupią sobie jeden czy dwa konie i. są uprawnieni do nabywania większych ilości paszy, jest zupełnie błędne albowiem od tego jest władza, aby stwierdziła, czy ten pan ma jednego konia, czy 10 koni i wtedy wydawała pozwolenie na zakupno określonej ilości dla jednego tylko konia a nie dla całej stadniny, której on nie posiada.</u>
<u xml:id="u-50.19" who="#komentarz">(Głosy: Nowoczesna biurokracja, która będzie siano obliczała)</u>
<u xml:id="u-50.20" who="#PWitos">Dalej mówi się tak:</u>
<u xml:id="u-50.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-50.22" who="#PWitos">„Sprzedaż powyżej wymienionych pasz na targach nie ulega żadnemu ograniczeniu, z wyjątkiem przepisów ustawy o lichwie”.</u>
<u xml:id="u-50.23" who="#PWitos">A więc kto chce minąć to, to oczywiście może w ten sposób argumentować, ponieważ sprzedaż jednak jest dozwolona każdemu, ponieważ każdy może zakupić według swego zapotrzebowania dla tego niema, żadnych ograniczeń, tylko dla tych którzy dotąd byli szkodliwi dla społeczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Bardel.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PBardel">Muszę parę słów odpowiedzieć panu profesorowi Chaniewskiemu, który dawał nam pouczenie, że ustawa ta nie odniesie skutku, bo cały szereg wypadków może przytoczyć, które się do ustawy nie dadzą przystosować.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#PBardel">Rozumować w ten sposób nie można. Żadnej ustawy na świecie nie można by przeprowadzić, bo przecież są ustawy zakazujące mordów, grabieży, rabunków i t. d., a przecież mordy i rabunki istnieją, skutkiem tego, że jeżeli wypadki się zdarzają i coś się stanie, to dlatego ustawa ma nie istnieć? Taka logika w wypadkach życiowych jest niemożliwa, bo ustawa musi obejmować zasady ogólne, a nie może wdawać się w kazuistykę.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PBardel">Art. 1 przeciw któremu pan Chaniewski i p. Walisiak wystąpili jest artykułem złożonym z całego szeregu poprawek, które to poprawki sami panowie stawiali i teraz w ustach panów tych z prawicy paragraf ten nie istnieje. A skoro § 1 nie istnieje, więc i ustawy niema.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#PBardel">Pan prof. Chaniewski jest zdania, że dzierżawy można dopuszczać, ale nie można dopuszczać poddzierżawy, a pan Walisiak stoi wprost na przeciwnym stanowisku, nie chce, ażeby były dzierżawy, ale chce, żeby była sprzedaż. Jeżeli pójdziemy za ich żądaniem, to wykreślimy pierwszą część artykułu. Pan Chaniewski ze sprzedażą się zgadza a pan Walisiak oświadcza że jest niemożliwa sprzedaż, a zatem art. 1 być nie może. Jeżeli niema artykułu pierwszego, to niema nic. A przecież Panowie za tym artykułem głosowali. I ja jako reprezentant większości jestem i waszym reprezentantem.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#PBardel">Ja myślę, że logika nas obowiązuje. Artykuł pierwszy temu lub innemu może przykrość sprawie, ale dla korzyści jakie on przyniesie musimy te przykrości znieść, bo ustawa doprowadzi do tego, że paskarstwo istotnie usunie. Jeżeli właściciel każdy będzie musiał szukać kupca, bo handlarz, paskarz, żyd nie przyjdzie do niego, tak jak dotychczas przychodził to właściwie dobrze wyjdzie na tem, a i druga strona także dobrze wyjdzie, bo od właściciela trzeba kupić większą ilość tak, lub wydzierżawić, a że jest niemożliwe dla jednego chłopa to uczynić, więc będzie się on łączył w kooperatywy i związki, które są tak bardzo pożądane dla chłopów i dlatego powinniśmy za tą ustawa głosować, która zresztą jest wyrazem waszej woli.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Dyskusja w pierwszem czytaniu załatwiona, przechodzimy do drugiego czytania, o ile 10 posłów temu się nie sprzeciwi. Nie słyszę protestu.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#Marszałek">Głos ma Pan Minister Rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Jeden z poprzednich mówców wyraził się, że niestety u nas ustawy nie są wykonywane. Ja to potwierdzam.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Państwo nasze ledwo się buduje i organizacja urzędnicza jest bardzo młoda,...</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(P. Witos: Przestarzała)</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#MinisterRolnictwaJanicki">... tak, że nie każdą ustawę wykonywać można.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Ale są różne kategorie ustaw, są ustawy mniej lub więcej możliwe do wykonania, są ustawy prawie niewykonalne. Do takich ustaw zaliczyć muszę projekt tej ustawy w tej formie, jaka została przedłożona.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Pozwolę sobie zwrócić uwagę dla porównania na debaty, jakie były toczone nad zaopatrywaniem ludności w żywność, gdzie przytoczono cały szereg nadużyć ze strony urzędników przy rozdziale artykułów żywności, których władze zwalczyć nie mogą mimo nawet surowych zarządzeń, jakie zrobione były.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Nie wiem, czy stosunki administracyjne Galicji pozwolą ustawę tę wykonać sprężyście i celowo. Twierdzę, że w b. Królestwie Kongresowem ustawa w tej formie, w jakiej jest przedstawiona, wykonać się nie da, bo urzędnicy nie będą w stanie skrupulatnie jej wykonać.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Przecież dzierżawy i korzystanie z łąk i pastwisk są koniecznością każdego gospodarstwa małego czy wielkiego. Jest to u nas bardzo powszechne. Do tej pory z Królestwa, jako minister rolnictwa, nie miałem wiadomości, ażeby tego rodzaju zarządzenie było usprawiedliwione.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Jeśli chodzi o wykonanie dosłowne tego zarządzenia, wypadków takich będą tysiące w powiecie, gdzie wskutek tej ustawy powstaną wątpliwości, czy zawarta umowa między właścicielem a nabywca. jest obowiązującą, czy nie będzie szeregu wątpliwości, kto ma rozstrzygać, jakie urzędy.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Otóż oświadczam, że Ministerstwo Rolnictwa nie jest przygotowane do tego, ażeby tę sprawę rozstrzygać na miejscu.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Co do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, przypuszczam, że i starostowie i komisarze powiatowi byliby wskutek tej ustawy tak zawaleni różnemi życzeniami, różnemi sporami w sprawie wydzierżawienia łąk, że to byłoby dla urzędów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych niewykonalne.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Uważam, że ustawy, które są mało, albo prawie niewykonalne, są dla kraju demoralizujące, dlatego, że obiecuje się ludności to, czego rząd wykonać nie może, dyskredytuje się z jednej strony urzędników, od których ludność żąda zabezpieczenia swoich praw w myśl tej ustawy, dyskredytuje się również powagę władzy ustawodawczej, która taką ustawę wydaje.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Ja lojalnie oświadczam, że Ministerstwo Rolnictwa nie jest przygotowane do wykonania tej ustawy w tej rozciągłości. Najzupełniej uznaję moralne motywy tej ustawy, uznaję konieczność wydania zarządzenia, ażeby wszelka lichwa w tym kierunku nie tylko była potępiona, ale i karana, ale ta ustawa tego nie zabezpiecza, może tylko nasunąć szereg wątpliwości zarówno dla kontrahentów, którzy mają łąki i będą mogli to sprzedawać, jak i dla tych, którzy je pragną kupić.</u>
<u xml:id="u-54.14" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Ustawa nic nie mówi o zwyczaju, który jest rozpowszechniony w Królestwie, mianowicie wydzierżawianiu łąk do części i będzie cały szereg powodów do nadużyć.</u>
<u xml:id="u-54.15" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Wobec tego, że ta ustawa tak szeroki zakres obejmuje, że urzędy nie są przygotowane do jej wykonywania, nie ulega dla mnie wątpliwości, że dotykać będzie ludzi tylko uczciwych, takich, którzy się uchylać nie będą chcieli, natomiast ludzie nieuczciwi potrafią sto razy obejść ją i będą tylko czynnikiem demoralizującym, tak, jak ustawa o kontyngentach, która obecnie się nie wykonuje, dlatego tej formie tej ustawy jestem przeciwny i uważam, że ona w obecnem stadjum wykonana być nie może.</u>
<u xml:id="u-54.16" who="#komentarz">(Potakiwania).</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Do artykułu pierwszego jest poprawka p. Chaniewskiego, aby zamiast art. 1 wstawić słowa: „Zadzierżawianie traw i koniczyn na pniu w celu ich odsprzedaży w tym stanie zabrania się i będzie karane jako lichwa”.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że większość stoi.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Głosy: Nie, mniejszość)</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#Marszałek">Poprawka do art. 1 przeszła.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o sprawdzenie)</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#Marszałek">Jeśli biuro jest zgodne, to w takim razie sprawdzanie jest zbędne.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#komentarz">(Głosy: Jakie biuro?)</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#Marszałek">Ja i dwaj sekretarze; jeśli biuro jest zgodne, w takim razie o przeliczeniu niema mowy.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#Marszałek">Art. 2, mojem zdaniem, jest niezgodny z tą poprawką, zatem odpada. Do art. 3 ma głos Poseł Szymborski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PSzymborski">Już od 5 lat czekałem na podobnego rodzaju ustawę t. j. od chwili nabycia kolonii, przy której niema ani jednego pręta łąki.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PSzymborski">Tylko niestety obawiałem się co będzie z mojemi krowami, z mojem masłem i mlekiem. Boć Szanowni koledzy, obywatele z miast, z pewnością postawią wniosek, ażeby ustanowić ceny maksymalne na moje mleko, ser i masło. Obawiam się, ponieważ założyłem ogród owocowy, że nasi neutralni, w których to rękach leży, postawią znowu nagły wniosek, który kiedyś, kiedyś może do Sejmu wpłynie, aby ustanowić ceny maksymalne na moje gruszki i jabłka.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PSzymborski">Obawiam się również o kolegę Smołę, który mieszka na pysznej Sandomierskiej ziemi, czy czasem kolega z jakiegoś powiatu Biłgorajskiego, albo Przasnyskiego, nie powie: „Zamieńcie moją kolonię na tę właśnie pszenną”.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PSzymborski">Proszę Panów, niedawno byli Niemcy. Wiemy, że powiedzieli oni, iż tylko naszemu chłopu, rolnikowi, polakowi wolno tyle a tyle zjeść chleba, tyle a tyle ziemniaków, i tyle a tyle paszy dla jego koni i krów. Ale Niemcom wolno było jeść chleb biały masłem posmarowany i z szynką i wolno ich koniom jeść owies i koniczynę, ale koniom chłopskim i krowom wolno było jeść czystą słomę i t. d.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#PSzymborski">Otóż proszę Panów, ten art. 3 godzi nie przeciw tym obszarnikom, wielkim burżujom, czemu bym się nie dziwił, ale przeciwko pinie, drobnemu rolnikowi, bo tam powiedziano o każdym posiadaczu tej puszy.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#komentarz">(Głos: Śmiej się pan z tego)</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#PSzymborski">Otóż kiedy była ta sprawa omawiana w komisji rolnej w końcu mego przemówienia powiedziałem, że podobnego rodzaju ustawa nadaje się do archiwum, ale dzisiaj powiadam, że tylko ta ustawa jeszcze raz nada je się do omówienia i należy ją odesłać do komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Jest zatem wniosek odesłania ustawy jeszcze raz do komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem do komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Wątpliwość).</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#Marszałek">Ponieważ jest wątpliwość, zatem jest konieczne przeliczenie. Proszę P. Posłów, by opuścili salę, poczem by ci, którzy są za odesłaniem do komisji, ażeby weszli drzwiami z napisem „tak”, a tych którzy są przeciwni, proszę, by weszli przez drzwi opatrzone napisem: „nie”.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę).</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#Marszałek">Proszę Panów zająć miejsca.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#Marszałek">Głosowanie wypadło w następujący sposób: Za odesłaniem do komisji głosów 128, przeciwko odesłaniu 107, a zatem sprawa zostaje odesłana do Komisji.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#Marszałek">Przy tej sposobności proponuję Pp. Posłom, ażeby sprawę odesłać nie do komisji rolnej, lecz do komisji prawniczej, a to nie dla tego, ażebyśmy nie mieli zaufania do komisji rolnej, w której także i prawnicy zasiadają, ale dlatego, że chodzi o nader delikatne materie prawnicze, i że konieczną jest krytyka pomysłu tego — który wyszedł z komisji rolnej, krytyka ostateczna przez komisję tak samo mniej więcej złożoną jak komisja rolna, tylko ze specjalistów niejako.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#Marszałek">Czy kto protestuje przeciwko temu?</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#Marszałek">Sprawa idzie więc do komisji prawniczej, która będzie musiała uwzględnić oczywiście także dzisiejszą dyskusję.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#Marszałek">Przechodzimy do numeru ostatniego porządku dziennego: „Wniosek nagły posłów Związku Ludowo Narodowego i Polskiego Zjednoczenia Ludowego w sprawie niezwłocznego zarządzenia wyborów w okręgach Białostocko-Sokólskim i Bielskim do Sejmu Ustawodawczego”. (Druk Nr. 476). Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PksLutosławski">Wobec tego, że pod datą 15 maja zostały zarządzone wybory, ten wniosek jest bezprzedmiotowy, więc cofamy go.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Porządek dzienny jest wyczerpany. Nagłych wniosków wyjątkowo dziś niema. Proponuję następne posiedzenie na wtorek 20 maja b. r. o godz. 4 pp. z następującym porządkiem dziennym. Pierwsze, ewentualnie drugie i trzecie czytania projektu statutu Banku Polskiego. Dalej wniosek nagły komisji komunikacyjnej w sprawie transportu ziemniaków z Wielkopolski.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#Marszałek">Więcej gotowych rzeczy nic mamy. Rezerwuję sobie prawo by porządek dzienny jeszcze uzupełnić.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#Marszałek">Posiedzenie zamykam.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>