text_structure.xml 273 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 15.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczy na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Powołuję na sekretarzy posłów Józefa Boreckiego i Stanisława Hasiaka.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Józef Borecki.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Protokół 13 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Baranowski Feliks, Dłuski Ostap, Garlicki Marian, Gładysz Antoni, Kisielewski Stefan, Krauss Stanisław, Miodoński Jan, Polski Jan, Stefański Stanisław, Wiśniewski Jan.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Ogłoszony na ostatnim posiedzeniu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Wobec tego uważam, że Sejm porządek dzienny przedstawiony przez Prezydium Sejmu zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o radach narodowych (druki nr 98 i 111).</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Bronisław Ostapczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BronisławOstapczuk">Wysoka Izbo! Przed nowymi radami narodowymi, które zostaną wybrane za kilka dni, staną szersze niż dotychczas zadania, o których z tego miejsca informował Wysoką Izbę w dniu 30 grudnia ubiegłego roku Prezes Rady Ministrów, wnosząc pod obrady Sejmu projekt ustawy o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BronisławOstapczuk">Rozwój demokracji socjalistycznej jest związany nierozerwalnie z procesem dalszej decentralizacji w zarządzaniu gospodarką narodową.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#BronisławOstapczuk">Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wskazywał już na VIII Plenum, że proces ten winien doprowadzić do większego udziału mas pracujących w zarządzaniu gospodarką narodową.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#BronisławOstapczuk">Ustawa o radach narodowych stworzy nowe warunki do pogłębienia demokracji socjalistycznej, zapewni szerszy udział mas pracujących w niezwykle ważnej dziedzinie — dziedzinie sprawowania władzy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#BronisławOstapczuk">Sprawą władzy państwowej w terenie, którą sprawują rady narodowe, interesuje się całe społeczeństwo polskie. Szczególnie obecnie, w toku kampanii wyborczej do rad narodowych, w dużej mierze wzrosło zainteresowanie społeczeństwa problematyką rad i z dużą ciekawością oczekuje się nowej ustawy o radach narodowych. Zarówno wyborcy, jak i kandydaci do rad wszystkich stopni, zadają sobie pytanie, jakie będą uprawnienia rad i jak przyszłe rady będą sprawować władzę na swym terenie.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#BronisławOstapczuk">Dobrze się stało, że w toku kampanii wyborczej jest rozpatrywany projekt ustawy o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#BronisławOstapczuk">Powołana przez Sejm Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o radach narodowych stwierdziła, że projekt rządowy powstał w wyniku wielkiej dyskusji, która ogarnęła cały kraj jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, że projekt ten jest odzwierciedleniem potrzeb społeczeństwa i życia codziennego, i zawiera wnioski i postulaty terenu. Komisja stwierdziła, że Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej włożył duży wysiłek w przygotowanie projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#BronisławOstapczuk">Komisja Nadzwyczajna na trzech plenarnych posiedzeniach omawiała projekt i wniosła szereg dodatkowych uwag.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#BronisławOstapczuk">Niektóre poprawki miały charakter merytoryczny, jak np. przepisy o ochronie prawnej radnego, o sposobie powoływania kierowników wydziałów w prezydiach rad narodowych, o przekazaniu niektórych uprawnień radom.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#BronisławOstapczuk">W obradach Komisji brali udział przedstawiciele Rządu, na czele z Wicepremierem Nowakiem, wielu wybitnych działaczy, teoretyków i praktyków rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#BronisławOstapczuk">Obywatelom Posłom został przedłożony poprawiony już przez Komisję Nadzwyczajną projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#BronisławOstapczuk">Składając dziś sprawozdanie w imieniu Komisji Nadzwyczajnej powołanej do rozpatrzenia projektu ustawy o radach narodowych, zatrzymam się na niektórych ważnych postanowieniach zawartych w tym projekcie.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#BronisławOstapczuk">Komisja wyszła z założenia, że konieczne jest zamieszczenie w ustawie wstępu określającego, w jakim celu uchwala się nową ustawę o radach narodowych, dlaczego ustawa z 20 marca 1950 r. o terenowych organach jednolitej władzy państwowej musi być zastąpiona przez nową.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#BronisławOstapczuk">Wstęp wymienia trzy warunki, które wpłynęły na konieczność uchwalenia nowej ustawy, i do nich zalicza:</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#BronisławOstapczuk">1) konieczność rozszerzenia uprawnień rad narodowych i ustawowego określenia zakresu ich działalności;</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#BronisławOstapczuk">2) konieczność ustalenia kompetencji organów rad narodowych, które w poprzednim czasie były bądź niedostatecznie, bądź w sposób niezbyt wyraźny sformułowane;</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#BronisławOstapczuk">3) konieczność umocnienia samodzielności rad narodowych z jednej strony, a z drugiej — ustalenia tego rodzaju uprawnień nadzorczych, które są niezbędne dla realizacji jednolitej polityki państwa na całym jego obszarze.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#BronisławOstapczuk">Ustawa ma na celu stworzenie warunków dla należytej pracy rad narodowych. Czynnikiem decydującym o poprawie pracy rad będzie zapewnienie większego udziału ludzi pracy w wykonywaniu władzy przez rady narodowe. Więź rad narodowych ze społeczeństwem jest kamieniem węgielnym władzy ludowej w terenie. Tylko poparcie całego społeczeństwa w działalności rad da dobre owoce.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#BronisławOstapczuk">Dlatego też projekt ustawy jeszcze raz potwierdza naczelną zasadę konstytucyjną i fakt, jaki ma miejsce w naszym państwie, a mianowicie to, że władza w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej należy do ludu pracującego miast i wsi oraz że rady narodowe są organami władzy państwowej ludu pracującego i wyrażają jego wolę — — potwierdza zasadę wybieralności rad przez ludność, odpowiedzialności radnych przed wyborcami i możliwość odwoływania radnych, którzy zawiedli zaufanie wyborców.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#BronisławOstapczuk">Art. 3 stwierdza, że rady narodowe kierują na swoim terenie działalnością gospodarczą, społeczną i kulturalną, że do nich należą wszystkie sprawy w zakresie władzy i administracji państwowej — sprawy nie zastrzeżone na rzecz innych organów.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#BronisławOstapczuk">Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę, że tenże artykuł w pkt 3 przyznaje radom narodowym prawo kontroli i koordynacji działalności nie podporządkowanych im organów państwowych, instytucji i jednostek gospodarczych. Zezwoli to radom narodowym na koordynację zamierzeń zakładów i instytucji — które mają wpływ na rozwój miasta, osiedla, czy gromady, które łączą się z działalnością rady narodowej. Będą to sprawy budownictwa mieszkaniowego, remontów kapitalnych mieszkań, zaopatrzenia w wodę, problemy usług komunalnych, udział załóg zakładów przemysłowych w rozwoju budownictwa mieszkaniowego, wykorzystanie mocy produkcyjnych przemysłu, szczególnie w kierunku wykorzystania miejscowych źródeł energii, surowców i innych zasobów.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#BronisławOstapczuk">Ta tendencja rozszerzania uprawnień rad narodowych, powiązania rad z działalnością zakładów, instytucji i organizacji społecznych — przewija się przez cały tekst ustawy o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#BronisławOstapczuk">Tendencje te odzwierciedla art. 12, mówiący o koordynacji działalności gospodarczej organizacji spółdzielczych z działalnością jednostek podporządkowanych radom narodowym; art. 13 mówi o współdziałaniu rad z kierownikami przedsiębiorstw i radami robotniczymi zakładów i przedsiębiorstw nie podporządkowanych radom narodowym; art. 16 zapewnia wpływ rad narodowych na utworzenie lub likwidację zakładu zarządzanego centralnie; art. 17 przyznaje prawo radom narodowym ustalania wytycznych w zakresie podziałów kredytów bankowych, przeznaczonych dla spółdzielczych oraz nieuspołecznionych jednostek gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#BronisławOstapczuk">Niezmiernie ważnym zagadnieniem w pracy rad narodowych jest ich samodzielność finansowa. Jakże często każdy z nas, posłów, wysłuchiwał uwag na temat tego wszystkiego, co ograniczało samodzielność rad. Nadmierna ingerencja, ustalanie różnych wskaźników, zabieranie wygospodarowanych nadwyżek, narzucanie zadań odgórnie itp. — to choroby ubiegłego okresu.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#BronisławOstapczuk">Już w 1957 r. zanotowano dużą poprawę na tym odcinku. Samodzielność finansowa rad jest wyraźnie zagwarantowana w projekcie ustawy, ale samodzielność ta wiąże się z drugą, niezmiernie ważną sprawą — sprawą gospodarności rady. Można już dziś stwierdzić, że im bardziej po gospodarsku, z mądrym wyliczeniem będą pracować rady, tym bardziej będzie się ich samodzielność rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#BronisławOstapczuk">Chodzi o to, by nie tylko patrzono i czekano na dotacje z budżetu centralnego, ale by każda rada narodowa tak pracowała, aby stwarzać własne, nowe źródła dochodu rady, by w ten sposób podnosić produkcję przemysłową i rolną z jednej strony, a z drugiej — lepiej zaspokajać różne potrzeby miejscowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#BronisławOstapczuk">Rada narodowa będzie dobrym gospodarzem na swym terenie wówczas, jeżeli będzie się liczyć i korzystać z inicjatywy organizacji politycznych, związków zawodowych, rad robotniczych i organizacji rolniczych, jeżeli one pomogą radzie narodowej w realizacji jej zadań. Ludność na odbywanych obecnie zebraniach przedwyborczych często wskazuje, jak wiele jeszcze mamy braków. Weźmy dla przykładu sprawy drobne, jak jakość remontów mieszkań, marnotrawstwo materiałów budowlanych, niszczenie mieszkań, chodników — likwidacja tych zjawisk da dobre świadectwo o pracy każdej rady. Wygospodarowane nadwyżki budżetowe rady narodowe będą mogły wykorzystać dla realizacji dodatkowych zadań, wynikających z potrzeb miejscowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#BronisławOstapczuk">Podkreślam specjalnie wielką sprawę gospodarności rad narodowych, gdyż projekt ustawy przewiduje przekazanie im dalszych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#BronisławOstapczuk">Wojewódzkim radom narodowym dodatkowo przekazuje się sprawy państwowych gospodarstw rolnych, państwowej komunikacji samochodowej, państwowych hurtowni spożywczych i przemysłowych, sprawy związane z budową i utrzymaniem dróg państwowych i mostów w zakresie, który ustali Rada Ministrów, sprawy teatrów, bibliotek, muzeów itd.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#BronisławOstapczuk">Ważne postanowienia wprowadzają w zakresie działania rad narodowych artykuły 15, 20 i 22, które przewidują możliwość przekazywania uprawnień rad narodowych wyższego szczebla radom narodowym bezpośrednio niższego stopnia.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#BronisławOstapczuk">Dla zabezpieczenia jednolitej polityki przekazywania uprawnień rad narodowych art. 15 przewiduje delegację dla Rady Ministrów, która w tym zakresie za zgodą Rady Państwa ma uchwalić odpowiednie wytyczne.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#BronisławOstapczuk">Przekazanie uprawnień może się odbyć jednak pod dwoma warunkami: po pierwsze — rada narodowa, która ma przyjąć nowe zadania musi wyrazić na to zgodę, po drugie — przy przekazywaniu zadań musi nastąpić równoczesne przekazanie środków służących do wykonania tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#BronisławOstapczuk">Słuszny proces decentralizacji zarządzania gospodarką narodową powoduje, że podstawowym ośrodkiem działalności gospodarczej, społecznej i kulturalnej w terenie staną się powiatowe i miejskie rady narodowe. Na nich spoczywać będzie cały ciężar działalności gospodarczej, im przyznane zostaną szerokie uprawnienia w zakresie pomocy państwa wsi, w zakresie zagadnień gospodarki komunalnej, oświaty, kultury, budownictwa, zdrowia i pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#BronisławOstapczuk">Ten szeroko zakrojony proces decentralizacji zarządzania gospodarką narodową wymaga załatwienia niezmiernie ważnej sprawy — sprawy jakości kadr. Niech mi będzie wolno zwrócić się do Rządu, do prezydiów przyszłych wojewódzkich rad narodowych, by stworzono takie warunki, aby w ślad za decentralizacją władzy następowała decentralizacja kadr, tj. proces przesuwania kadr ze szczebla centralnego i wojewódzkiego do powiatu, miasta i gromady. Podniesienie na wyższy poziom kwalifikacji pracowników administracji terenowej jest obecnie szczególnie palącym problemem.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#BronisławOstapczuk">Obecnie, gdy likwiduje się szereg centralnych zarządów, łączy się ministerstwa, zmniejsza się administrację na szczeblu wojewódzkim, dobrze by było, by doświadczonych ludzi skierowano do powiatów. Lepiej jest mieć w powiecie, mieście i gromadzie mniejszy pod względem ilościowym aparat, natomiast lepszy pod względem jakości. Częste źródło biurokratyzmu w aparacie rad narodowych to nadmierna ilość urzędników o niskich kwalifikacjach.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#BronisławOstapczuk">Jedynie aparat administracyjny o należytych kwalifikacjach doprowadzi do tego, że powszechną stanie się zasada panowania prawa i podporządkowania prawu wszystkich i wszystkiego: obywateli, organów władzy i administracji.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#BronisławOstapczuk">Wiele już w latach 1956–1957 zrobiono na tym odcinku; sprawie tej w dalszym ciągu należy poświęcać dużo uwagi, gdyż praworządność, zgodne działanie obywateli i władz z prawem tylko ułatwia ludziom życie. Ustawy i przepisy tworzą ład prawny, bez którego niemożliwe jest wszelkie współżycie społeczne, bez którego nastąpiłoby rozprzężenie i anarchia w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#BronisławOstapczuk">Tej praworządności będą musiały bronić przyszłe rady narodowe.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#BronisławOstapczuk">Na tle rozszerzonych uprawnień powiatowych i miejskich rad narodowych występuje w nowym świetle działalność gromadzkich rad narodowych. Te najniższe ogniwa władzy ludowej w terenie — gromadzkie rady narodowe otrzymują również nowe zadania i uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#BronisławOstapczuk">Gromadzka rada narodowa, najbardziej zbliżona do mieszkańców wsi, będzie mogła wykonać swe zadania w dziedzinie zwiększania produkcji rolnej, zaspokajania potrzeb komunalnych, socjalnych i kulturalnych mieszkańców gromady, zapewnienia wykonywania przez nich obowiązków względem państwa — jedynie przy aktywnej pomocy miejscowej ludności. Dlatego też projekt ustawy przypisuje dużą rolę zebraniom wiejskim, przywraca urząd sołtysa wybieranego przez mieszkańców wsi.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#BronisławOstapczuk">Gromadzkim radom narodowym przyznaje się prawo zarządzania mieniem gromady, prowadzenia drobnych zakładów produkcyjnych, młynów gospodarczych, jednostek usługowych, utrzymanie dróg gruntowych, zabezpieczenie pomieszczeń i obsługi szkół podstawowych, szkół przysposobienia rolniczego i przedszkoli, prowadzenie świetlic gromadzkich, bibliotek, dziedzińców, punktów felczerskich, położniczych i żłobków.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#BronisławOstapczuk">Parę słów o sesjach rad narodowych. Rady narodowe będą na swych sesjach rozpatrywać sprawy, które mają zasadnicze znaczenie dla danego terenu, uchwalać plan gospodarczy i budżet, kontrolować ich wykonanie, powoływać i odwoływać prezydia rad narodowych, udzielać wytycznych dla ich działalności i rozpatrywać sprawozdania tych prezydiów.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#BronisławOstapczuk">Rady narodowe będą mogły spełniać swe zadania na sesjach jedynie wówczas, kiedy komisje rad jak i radni będą badać sprawy w terenie, które staną się przedmiotem sesji, wówczas kiedy będą zapoznawać się co do tych spraw z opinią wyborców. Wykonywanie zadań rad narodowych w ten sposób zapewni więź rady z wyborcami i wpływ wyborców na sprawy, które będą przedmiotem obrad na sesjach.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#BronisławOstapczuk">Po wyborach nowej rady ustawa zobowiązuje prezydium poprzedniej rady do zwołania pierwszej sesji nie później niż w ciągu dwóch tygodni od dnia wyborów. Na pierwszym posiedzeniu rada narodowa wybiera prezydium i komisje.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#BronisławOstapczuk">Przy powołaniu prezydium, lub odwołaniu poszczególnych osób wchodzących w skład prezydium, wymagana jest w projekcie ustawy obecność co najmniej 2/3 ogólnej liczby radnych. Przy wyborze prezydium rady, lub poszczególnych osób wchodzących w jego skład, stosuje się głosowanie tajne kartkami.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#BronisławOstapczuk">Projekt ustawy przewiduje zwyczajne i nadzwyczajne sesje rad. Sesje zwyczajne odbywają się w terminach przewidzianych w planie pracy, który corocznie będzie uchwalany przez każdą radę narodową. Mogą być również zwoływane sesje nadzwyczajne w pilnych sprawach, a jeżeli tego zażąda 1/4 radnych, zwołanie takiej sesji winno nastąpić w ciągu 10 dni od dnia zgłoszenia wniosku pisemnego.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#BronisławOstapczuk">Sesje zwołuje prezydium rady, ustalając z przewodniczącymi komisji rady narodowej projekt porządku obrad, sposób przygotowania sesji, miejsce, dzień i godzinę jej otwarcia.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#BronisławOstapczuk">Obrady każdej sesji są jawne, zaś czas, miejsce i przedmiot obrad winien być zawsze podany do wiadomości publicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#BronisławOstapczuk">Przewodniczący obrad może udzielić głosu zaproszonym osobom spoza rady; na sesję można również wezwać kierowników organów terenowych, nie podporządkowanych radzie, do udzielenia na sesji informacji. W tych warunkach praca rady może być kontrolowana przez społeczeństwo. Przepisy te zapewniają możliwość aktywnego udziału radnych, organizacji politycznych, związkowych w podejmowaniu ważnych decyzji dla mieszkańców danego terenu.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#BronisławOstapczuk">Rada narodowa może obradować przy obecności co najmniej połowy ogólnej liczby radnych. Rady narodowe same uchwalają regulaminy obrad, które określają szczegółowo tryb obradowania.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#BronisławOstapczuk">W zakresie działalności komisji rad projekt ustawy wprowadza szereg nowych postanowień, a w szczególności że rodzaje i skład poszczególnych komisji określa rada narodowa w zależności od miejscowych potrzeb i zgodnie z wytycznymi Rady Państwa, że do składu komisji można powołać również osoby spoza rady, oraz że komisje włączają do udziału w swych zadaniach specjalistów i inne osoby zainteresowane dziedziną spraw, którymi komisja się zajmuje.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#BronisławOstapczuk">Do zadań komisji należy:</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#BronisławOstapczuk">— utrzymywanie stałej więzi z ludźmi pracy i ich organizacjami,</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#BronisławOstapczuk">— pobudzanie i wykorzystywanie inicjatywy społeczeństwa,</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#BronisławOstapczuk">— czuwanie nad wykonywaniem uchwał rady,</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#BronisławOstapczuk">— kontrola działalności wydziałów, przedsiębiorstw i instytucji podległych radzie,</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#BronisławOstapczuk">— sprawowanie kontroli społecznej nad nie podporządkowanymi radzie narodowej organizacjami państwowymi, instytucjami i jednostkami gospodarczymi.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#BronisławOstapczuk">Komisje podlegają radzie narodowej, a obowiązkiem prezydium jest udzielanie komisjom pomocy przy wykonywaniu zadań i włączanie ich do udziału w przygotowaniu ważniejszych uchwał. Komisje mogą uchwalać wnioski dla polepszenia działalności kontrolowanych jednostek, mają prawo zwracać się do rady narodowej lub prezydium o wydanie odpowiednich zarządzeń.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#BronisławOstapczuk">Obowiązkiem prezydium jest zawiadomić komisję o sposobie załatwienia wniosku najpóźniej w ciągu miesiąca, a w wypadku gdy prezydium nie uwzględni wniosku komisji, komisja może się odwołać do rady narodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#BronisławOstapczuk">O poziomie pracy komisji, pracy rady decydować będą sami radni.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#BronisławOstapczuk">Radny w swojej działalności winien kierować się ślubowaniem, składanym na pierwszej sesji rady narodowej. Wszystkie obowiązki radnego zmierzają do tego, aby radny pracował dla dobra narodu polskiego, pogłębiał jego jedność, przyczyniał się do umacniania więzi z ludem pracującym, troszczył się o jego sprawy i nie szczędził sił dla wykonania zadań swojej rady.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#BronisławOstapczuk">Obowiązkiem radnego jest utrzymywanie stałej więzi z wyborcami, przyjmowanie ich wniosków i uwag krytycznych, przedkładanie tychże radzie bądź prezydium, właściwym organizacjom i instytucjom, oraz czuwanie nad sposobem ich załatwienia.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#BronisławOstapczuk">Radny winien w swoim okręgu wyborczym wyjaśniać cele i wytyczne polityki władzy ludowej. Dla wykonania tego zadania radny będzie musiał ściśle współdziałać z miejscowymi organizacjami społecznymi, składać sprawozdania z działalności rady i jej organów.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#BronisławOstapczuk">Rozdział ten, ustalając z jednej strony obowiązki radnego, ustala również prawa radnego. Radny może składać interpelacje do prezydium rady narodowej, występować do rady lub jej prezydium z wnioskami o rozpatrzenie spraw wynikających w toku działalności radnego.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#BronisławOstapczuk">Art. 48 stwierdza, że radny w wykonywaniu swego mandatu cieszy się pełnią ochrony prawnej, a rada narodowa lub prezydium wyższego stopnia obowiązane są wziąć radnego w ochronę, zwłaszcza tam gdzie radny spotkałby się z jakimikolwiek niesłusznymi konsekwencjami w związku ze swoją działalnością zgodnie ze złożonym ślubowaniem.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#BronisławOstapczuk">Artykuł ten, jak wiadomo, został wprowadzony przez Komisję. Komisja stanęła na stanowisku, że są jeszcze w kraju tłumiciele krytyki, kliki kumoterskie, którym nie zawsze będzie się podobała krytyka radnego, czy wyciąganie wszelkiego rodzaju ciemnych sprawek na światło dzienne. Przepis ten ma zabezpieczyć należytą działalność radnego i uchronić go przed niesłusznymi konsekwencjami z tytułu wykonywania swych zadań.</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#BronisławOstapczuk">Art. 49 nakłada na pracodawcę obowiązek zwalniania radnego i członków komisji, nie będących radnymi, do wykonania ich zadań, oraz zapewnienia wynagrodzenia za czas zwolnienia w takiej wysokości, jaka przysługuje zwalnianym w okresie urlopu wypoczynkowego.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#BronisławOstapczuk">Ustawowe uregulowanie tego obowiązku spoczywającego na pracodawcy stworzy możliwości aktywnej pracy rady. Z drugiej strony jednak należałoby już dziś przestrzec przed niewłaściwym wykorzystywaniem tego przepisu. Dlatego też słuszne jest udzielenie Prezesowi Rady Ministrów delegacji ustawowej w zakresie ustalenia zasad i trybu udzielania zwolnień radnym i członkom komisji spoza rady.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#BronisławOstapczuk">I na koniec art. 49 stwierdza, że radnym i członkom komisji przysługują diety i zwrot kosztów podróży. Wysokość i zasady wypłacania diet i kosztów podróży określi Rada Ministrów w drodze rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#BronisławOstapczuk">Projekt ustawy przewiduje pewne zmiany w zakresie działalności prezydium rady narodowej. Wprowadza się zasadę zatwierdzania przewodniczących prezydiów rad narodowych. Sprawa ta wymaga paru słów wyjaśnienia. Zatwierdzanie przewodniczących prezydiów rad narodowych jest zjawiskiem nowym, nieznanym w poprzedniej ustawie o terenowych organach jednolitej władzy państwowej. Powstaje pytanie, dlaczego wprowadza się zasadę zatwierdzania przewodniczących prezydiów rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#BronisławOstapczuk">Przepis ten, jak i przepisy przewidujące możliwość zawieszania przewodniczących prezydiów rad narodowych i innych członków prezydiów, wypływają stąd, że po pierwsze — prezydia rad narodowych są ich organem wykonawczym i zarządzającym, stąd też musi być zapewniony odpowiedni dobór ludzi z punktu ich przydatności zawodowej na te stanowiska; po drugie — prezydia rad narodowych są przedłużeniem w terenie naczelnych organów administracji państwowej, jakim jest Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#BronisławOstapczuk">To wszystko stwarza konieczność zabezpieczenia wpływu organów wykonawczych władzy państwowej na skład prezydiów rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#BronisławOstapczuk">Prezydia rad narodowych podejmują decyzje kolegialnie.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#BronisławOstapczuk">Wyjaśnienia wymaga przepis art. 55, który przewiduje generalną zasadę, że prezydium może w trybie nadzoru zmienić lub uchylić decyzję kierownika wydziału. A więc mowa tu jest o każdej decyzji. Jedynym wyjątkiem jest taka decyzja kierownika wydziału, która spowodowała przyznanie praw indywidualnie określonym osobom. Uchylenie takiej decyzji może nastąpić tylko w przypadkach przewidzianych w przepisach o postępowaniu administracyjnym, lub w odrębnych ustawach.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#BronisławOstapczuk">Niezmiernie ważne postanowienia dla działalności prezydium zawiera art. 56 w zakresie koordynowania działalności jednostek nie podporządkowanych radom narodowym. W tym celu prezydia rad narodowych mogą rozpatrywać na swych posiedzeniach informacje, organizować narady kierowników tych jednostek, a z drugiej strony nakłada się na nich ustawowy obowiązek, by swe decyzje, które mają zasadnicze znaczenie dla miejscowej ludności, uzgadniały z prezydium rady narodowej. Zasady i tryb postępowania w tym zakresie określi Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#BronisławOstapczuk">Przy tworzeniu wydziałów zostały wzięte pod uwagę wnioski rad narodowych i niektórych ministerstw w przedmiocie możliwości tworzenia wspólnych wydziałów dla powiatu i miasta stanowiącego powiat miejski, oraz dla województwa i miasta wyłączonego z województwa.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#BronisławOstapczuk">W gromadzkich radach narodowych nie tworzy się wydziałów, a tylko biuro, którym kieruje sekretarz gromadzki.</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#BronisławOstapczuk">Wydziały działają zgodnie z wytycznymi swojego prezydium, oraz zgodnie z wytycznymi odpowiednich wydziałów wyższego stopnia i właściwego ministra. Tego rodzaju organizacja pracy zapewnia, że wydziały będą realizowały z jednej strony zadania własnej rady, z drugiej zaś strony będą łączyły je z potrzebami ogólnokrajowymi, dzięki czemu będzie możliwe prowadzenie jednolitej polityki w całym państwie.</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#BronisławOstapczuk">Dlatego też w zakresie spraw osobowych w stosunku do kierowników wydziałów art. 62 przewiduje różne możliwości powoływania kierowników. Zasady te określi Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.79" who="#BronisławOstapczuk">W zakresie nadzoru projekt ustawy przewiduje obowiązki dla Rady Państwa i Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.80" who="#BronisławOstapczuk">Nadzór nad radami narodowymi sprawuje Rada Państwa. Do jej obowiązków należy zarządzanie wyborów do rad, rozpatrywanie sprawozdań rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.81" who="#BronisławOstapczuk">Rada Państwa może uchylić uchwały wojewódzkich rad narodowych i rad narodowych miast wyłączonych z województw, jeżeli uchwały te są sprzeczne z prawem lub zasadniczą linią polityki państwa, oraz może w wyjątkowych wypadkach rozwiązać radę narodową, która swoją działalnością systematycznie narusza prawo lub zasadniczą linię polityki państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.82" who="#BronisławOstapczuk">Rada Ministrów natomiast koordynuje działalność prezydiów rad narodowych oraz nadaje kierunek ich pracy, udziela wytycznych, rozstrzyga spory między prezydiami wojewódzkich rad a ministerstwami, ma prawo zawiesić wykonanie uchwał wojewódzkich rad narodowych oraz może uchylić uchwały prezydiów tych rad w przypadku ich sprzeczności z prawem lub zasadniczą linią polityki państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.83" who="#BronisławOstapczuk">Rada Ministrów może również zawiesić w czynnościach przewodniczącego i inne osoby wchodzące w skład prezydium wojewódzkiej rady narodowej, jeżeli swoją działalnością naruszają prawo lub zasadniczą linię polityki państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.84" who="#BronisławOstapczuk">Te niektóre uprawnienia Rady Państwa i Rady Ministrów mają na celu zabezpieczenie praworządności w naszym kraju i służyć będą wprowadzeniu jednolitej linii polityki na obszarze całego państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.85" who="#BronisławOstapczuk">W zakresie nadzoru przysługują odpowiednie uprawnienia radom narodowym wyższego stopnia i prezydiom rad w stosunku do podległych prezydiów.</u>
          <u xml:id="u-3.86" who="#BronisławOstapczuk">Równocześnie projekt ustawy w art. 69 nakłada obowiązek na ministrów i kierowników urzędów centralnych, aby udzielali podległym wydziałom rad narodowych wytycznych, pomocy fachowej, instruktażu, i aby sprawowali kontrolę nad działalnością wydziałów.</u>
          <u xml:id="u-3.87" who="#BronisławOstapczuk">Ostatni rozdział — 10, zatytułowany „Przepisy końcowe”, zawiera szereg postanowień, które wyjaśniają, w jaki sposób ustawa wchodzi w życie, jakie przepisy należy stosować po jej uchwaleniu i jakie przepisy tracą moc.</u>
          <u xml:id="u-3.88" who="#BronisławOstapczuk">Zgodnie z treścią art. 77 wydziały przejmą wszystkie sprawy nie zastrzeżone przez obowiązujące przepisy do kolegialnej właściwości prezydiów rad narodowych. Ustawa zawiera normy prawne regulujące tworzenie, łączenie i znoszenie gromad oraz stwierdza, że w wypadku gdy ustawa powołuje się na postanowienia zawarte w odrębnych przepisach, stosuje się w okresie przejściowym przepisy obowiązujące w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.89" who="#BronisławOstapczuk">Chciałbym zwrócić uwagę, na jeszcze jeden problem. Mianowicie projekt ustawy zawiera 17 delegacji pod adresem Rządu lub Rady Państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.90" who="#BronisławOstapczuk">Komisja Nadzwyczajna, omawiając projekt ustawy na swych posiedzeniach, doszła do wniosku, że wszystkie delegacje są słuszne, gdyż ustawa o radach narodowych nie może regulować szeregu zagadnień w zakresie struktury organów administracji i w zakresie zarządzania. Sejm nie może tych spraw regulować, gdyż wkroczyłby w dziedzinę bezpośredniego zarządzania, a ta sprawa zgodnie z Konstytucją przekazana jest Rządowi.</u>
          <u xml:id="u-3.91" who="#BronisławOstapczuk">Na posiedzeniu Komisji w imieniu Rządu złożył oświadczenie Wiceprezes Rady Ministrów ob. Zenon Nowak, stwierdzając, że szereg rozporządzeń Rady Ministrów został już wstępnie opracowany i w najbliższym czasie będą one przedmiotem obrad Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.92" who="#BronisławOstapczuk">Chciałbym w imieniu Komisji zgłosić jeszcze do poprawionego tekstu projektu ustawy o radach narodowych dodatkową poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-3.93" who="#BronisławOstapczuk">Zachodzi potrzeba wprowadzenia poprawki do art. 36 ust. 1 projektu. Proponowana treść art. 36 ust. 1 winna mieć brzmienie następujące: „Uchwały rady narodowej podpisują przewodniczący i sekretarz prezydium rady narodowej, a w przypadku gdy rada narodowa nie wybiera sekretarza prezydium, uchwały podpisują przewodniczący prezydium (przewodniczący gromadzkiej rady narodowej) i jeden z członków prezydium rady narodowej”.</u>
          <u xml:id="u-3.94" who="#BronisławOstapczuk">Poprawka ta wynika stąd, iż przewiduje się, że sekretarze w osiedlowych i miejskich radach narodowych nie stanowiących powiatów nie będą pochodzili z wyboru, a podobnie jak i w gromadzkich radach narodowych będą pochodzić z nominacji.</u>
          <u xml:id="u-3.95" who="#BronisławOstapczuk">Reasumując można stwierdzić, że projekt ustawy o radach narodowych po jego uchwaleniu przez Wysoką Izbę stanie się podstawą dla sprawniejszej działalności rad narodowych w walce o lepszą gospodarkę na swym terenie, o lepsze zaspokajanie potrzeb ludności, o lepsze sprawowanie władzy.</u>
          <u xml:id="u-3.96" who="#BronisławOstapczuk">W imieniu Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia ustawy o radach narodowych wnoszę, by Wysoki Sejm uchwalić raczył poprawiony projekt ustawy o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.97" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-3.98" who="#BronisławOstapczuk">Otwieram dyskusję nad projektem ustawy o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.99" who="#BronisławOstapczuk">Proszę Obywateli Posłów o zapisywanie się do głosu.</u>
          <u xml:id="u-3.100" who="#BronisławOstapczuk">Jako pierwszemu udzielam głosu posłowi Wacławowi Tułodzieckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WacławTułodziecki">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o radach narodowych — terenowych organach władzy ludowej, organach władzy stanowiących podstawowe ogniwo w rozwoju socjalizmu w naszym kraju, normuje zagadnienia bezpośrednio i jak najbardziej obchodzące ogół ludzi pracy. Z tego też względu projekt tein wzbudził powszechne, żywe zainteresowanie mas pracujących w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WacławTułodziecki">Podstawowe zasady omawianego przez nas projektu ustawy stanowią realizację postanowień VIII, IX i X Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, tych postanowień, które powszechnym dążeniom mas pracujących nadały postać demokratyzacji życia publicznego i ulepszenia metod budownictwa socjalistycznego w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WacławTułodziecki">Zasady te w odniesieniu do projektu ustawy o radach narodowych, to przede wszystkim:</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WacławTułodziecki">— nadanie radom narodowym pełniejszych atrybutów terenowych organów władzy ludowej,</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WacławTułodziecki">— włączenie jak najszerszych mas do udziału w rządzeniu swoim miastem, powiatem, województwem, zgodnie z wolą mas i w interesie tych mas,</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WacławTułodziecki">— stworzenie warunków do pełniejszego sprawowania przez masy pracujące oddolnej kontroli społecznej.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#WacławTułodziecki">Nie wnikając w szczegóły projektu ustawy pragnę omówić tylko te punkty, które umożliwiają wniesienie nowych treści do pracy przyszłych rad narodowych i które będą decydowały o coraz pełniejszym zaspokajaniu potrzeb ogółu ludzi pracy, zamieszkałych w zasięgu działania rad narodowych odpowiednich szczebli.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#WacławTułodziecki">Art. 8 projektu ustawy zakłada, że w dążeniu do umocnienia więzi władzy ludowej, władzy państwowej z ludem pracującym miast i wsi, włączenia jak najszerszych rzesz ludzi pracy do udziału w rządzeniu państwem, rady narodowe korzystają z inicjatywy i współdziałania organizacji politycznych, związków zawodowych i innych organizacji społecznych ludu pracującego, jak również rad robotniczych i organizacji rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#WacławTułodziecki">Powyższe założenia uzupełniają i rozszerzają postanowienia art. 38 do 40 projektu ustawy — artykułów o komisjach rad narodowych. Z artykułów tych wynika, że:</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#WacławTułodziecki">— rady narodowe powołują komisje stałe lub niestałe dla określonych zadań doraźnych o znacznie zwiększonych, w porównaniu ze stanem dotychczasowym, uprawnieniach,</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#WacławTułodziecki">— w skład komisji mogą wchodzić również i osoby spoza rady, w ilości nie przekraczającej połowy składu komisji, spośród osób zainteresowanych dziedziną spraw, dla których komisja jest właściwa.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#WacławTułodziecki">Do podstawowych zadań komisji należeć będzie, według projektu ustawy, utrzymywanie stałej łączności z masami pracującymi, przyciąganie ich do współpracy z władzą państwową i jej organami, pobudzanie i wykorzystywanie społecznej inicjatywy, przyjmowanie, rozpatrywanie i nadawanie dalszego biegu projektom pochodzącym od organizacji społecznych lub poszczególnych obywateli itp.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#WacławTułodziecki">Takie powiązanie w projekcie ustawy rad narodowych ze związkami zawodowymi i z radami robotniczymi, a więc bezpośrednio z zakładami pracy:</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#WacławTułodziecki">— zapewnia szeroki udział klasy robotniczej w sprawowaniu władzy, udział odpowiadający roli klasy robotniczej w życiu politycznym i gospodarczym naszego kraju, w budowie socjalizmu w naszym kraju;</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#WacławTułodziecki">— wpłynie na wzrost gospodarczej aktywności rad narodowych, przede wszystkim w kierunku wykorzystania możliwości produkcyjnych zakładów pracy, miejscowych rezerw surowcowych dla potrzeb rynku, budownictwa mieszkaniowego, rozwoju oświaty i szkolnictwa, a w konsekwencji pełniejszego zaspokajania codziennych potrzeb ludności;</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#WacławTułodziecki">— spowoduje znaczne odbiurokratyzowanie i uspołecznienie aparatu prezydiów rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#WacławTułodziecki">Brak takich założeń w poprzedniej ustawie o radach narodowych spowodował oderwanie rad od zakładów pracy, stosunkowo niewielki udział działaczy związkowych w pracach rad narodowych, nie odpowiadający roli, jaką związki zawodowe odgrywają w życiu naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#WacławTułodziecki">Podkreślić trzeba jednak, że również i zakłady pracy, że rady robotnicze i zakładowe nie czyniły dostatecznego wysiłku w kierunku powiązania swojej pracy z pracą rad narodowych, często nie wykorzystywały nawet tych możliwości, które mimo wszystko istniały, dla poprawy ogólnych warunków życia i pracy mieszkańców danego powiatu czy województwa.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#WacławTułodziecki">Bezspornym wydaje się to, że dalszy rozwój procesu demokratyzacji naszego życia publicznego zależeć będzie w praktyce od tego:</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#WacławTułodziecki">— w jakim stopniu nowe rady narodowe, obdarzone szerokimi uprawnieniami, będą realizowały swoje ustawowe zadania w oparciu o zespół radnych, o komisje rad, o szeroki aktyw społeczny i aparat prezydiów rad narodowych;</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#WacławTułodziecki">— w jakim stopniu nowe rady narodowe staną się rzecznikiem bezpośrednich potrzeb ludności, rzecznikiem nie tylko rejestrującym te potrzeby, ale i zaspokajającym je, w miarę ogólnych możliwości państwa.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#WacławTułodziecki">Pierwszą z form, chyba najwłaściwszą, powiązania rad narodowych z masami pracującymi (z zakładami pracy, radami robotniczymi i zakładowymi, związkami zawodowymi) jest niewątpliwie odpowiednie przedstawicielstwo tych mas w samych radach narodowych, przedstawicielstwo warunkujące umocnienie pozycji socjalistycznych w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#WacławTułodziecki">Ustalone listy kandydatów do rad narodowych wskazują niezbicie już dziś, że w nowych radach znajdą się najlepsi, najofiarniejsi spośród byłych radnych danych rad, oraz nowi działacze cieszący się powszechnym autorytetem i zaufaniem ludności, wśród nich zaś bardzo wielu wypróbowanych, aktywnych działaczy związkowych oraz członków rad robotniczych i zakładowych, wybitni specjaliści — inżynierowie, lekarze, nauczyciele, pracownicy naukowi.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#WacławTułodziecki">Rady narodowe, złożone z tych ludzi, będą w stanie rozwiązać wiele trudnych problemów terenowych, nawiązać i utrzymywać więź z masami pracującymi.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#WacławTułodziecki">Drugą z form — formą dużej wagi — powiązania rad narodowych z masami pracującymi będą stałe komisje rad narodowych. Obsada tych komisji, w skład których wejdą również osoby spoza rady — niewątpliwie najlepsi specjaliści, najdzielniejsi aktywiści spośród działaczy związkowych, przedstawiciele rad robotniczych, zakładów pracy itp. — powinna być dokonana z nie mniejszą starannością aniżeli dobór kandydatów na radnych.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#WacławTułodziecki">Tak zestawione komisje radzieckie staną się również tą platformą, na której można będzie i należy rozwijać nowe formy udziału ludności w realizowaniu ustawowych zadań rad narodowych i w sprawowaniu kontroli działania podległych radom jednostek administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#WacławTułodziecki">Aby jednak zabezpieczyć radom narodowym prawidłową działalność, w interesie mas pracujących i w ścisłym powiązaniu z tymi masami, nie można pominąć milczeniem aparatu prezydiów rad narodowych, wymagającego poważnych reform, tak organizacyjnych, jak i reform w polityce kadrowo-płacowej.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#WacławTułodziecki">Rozwiązanie tego palącego problemu może i powinno następować w miarę wzrostu możliwości finansowo-gospodarczych państwa na drodze stworzenia takich warunków formalno-prawnych i finansowych, które umożliwią radom narodowym prowadzenie właściwej polityki kadrowej, pozwolą na wytworzenie pełnowartościowej i stałej kadry pracowników trwale związanych z radami narodowymi.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#WacławTułodziecki">Rady narodowe nie były w stanie w minionym okresie — mimo bezspornych poważnych osiągnięć — zaspokajać wszystkich codziennych potrzeb ludności, i to nie tylko ze względu na trudną jeszcze ogólną sytuację gospodarczą kraju. Mimo że włączone zostały w jednolity system władzy państwowej, rady narodowe nie były w pełnym tego słowa znaczeniu gospodarzami swego terenu. Uprawnienia rad były zbyt szczupłe w stosunku do zadań, jakie zostały na nie włożone.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#WacławTułodziecki">Doświadczenia lat minionych wykazują, że wiele ważnych spraw z dziedziny mieszkaniowej, urządzeń socjalnych, oświaty i szkolnictwa mogłoby znaleźć w przeszłości znacznie lepsze rozwiązanie, gdyby rady narodowe miały warunki samodzielnej gospodarki i umiały współdziałać z masowymi organizacjami społecznymi, w tym również i ze związkami zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#WacławTułodziecki">Mimo jednak tych i wielu innych trudności wzrasta z roku na rok znaczenie rad narodowych w zaspokajaniu codziennych potrzeb ludności. To wzrastające znaczenie rad narodowych w zaspokajaniu codziennych potrzeb ludności widać szczególnie jasno przy analizie ich dochodów i wydatków. W ostatnich dwóch latach, w związku z rozszerzeniem uprawnień rad narodowych, zwiększyły się znacznie ich budżety; w roku bieżącym będą one w sumie przeszło dwukrotnie wyższe aniżeli w 1955 r. i osiągną kwotę około 36 mlrd zł.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#WacławTułodziecki">Analiza wydatków rad narodowych, zaplanowanych na rok 1958, wykazuje jednak, że wzrasta z roku na rok wciąż jeszcze udział budżetów wojewódzkich w ogólnych wydatkach rad, zaś nie wzrasta, a nawet nieznacznie maleje udział w tych wydatkach budżetów powiatowych i gromadzkich.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#WacławTułodziecki">Dane te dowodzą, że proces decentralizacji i rozszerzania uprawnień rad narodowych nie dotarł jeszcze w poważniejszym stopniu do powiatowych i gromadzkich rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#WacławTułodziecki">Stan ten odbija się szczególnie ujemnie na niektórych odcinkach działalności rad powiatowych i gromadzkich, przede wszystkim na budownictwie mieszkaniowym oraz na stanie oświaty i szkolnictwa na terenach objętych działalnością tych rad — a więc na najżywotniejszych sprawach ludności.</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#WacławTułodziecki">Projekt ustawy o radach narodowych w sposób jasny i bez niedomówień określa zakres zadań rad narodowych wszystkich szczebli, zwiększa na tyle ich uprawnienia, że obecnie będzie już można mówić o radach narodowych jako rzeczywistych gospodarzach województw, powiatów, miast, gromad, a równocześnie oczekiwać znacznie lepszych rezultatów na każdym odcinku ich pracy.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#WacławTułodziecki">Otwiera on również perspektywy dalszego — w miarę dojrzewania warunków — rozszerzania tych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#WacławTułodziecki">W końcu pragnę jeszcze kilka słów poświęcić zagadnieniu terenowych organów administracji państwowej, a ściślej — organizacji i roli niektórych wydziałów rad narodowych, zagadnieniu, któremu prasa związkowa poświęciła w okresie minionym stosunkowo dużo miejsca.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#WacławTułodziecki">Czy struktura wydziałów, jako terenowych organów administracji państwowej, kierujących odpowiednimi dziedzinami spraw należących do właściwości rad narodowych, może być elastyczna, dostosowana do specyfiki terenu, zakresu i treści działania danego wydziału? Niewątpliwie tak. A oto konkretny przykład.</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#WacławTułodziecki">Krajowy Zjazd Oświatowy, a następnie Zjazd Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego, kierując się względami na dobro szkoły podjęły wniosek o innej organizacji administracji szkolnej. Uczestnikom tych zjazdów chodziło o to, aby nie zrywając więzi z radami narodowymi utworzyć w ich ramach urzędy szkolne — kuratoria i inspektoraty szkolne. Urzędy te w sprawach zasadniczych dla polityki oświatowej, a więc w sprawach pedagogicznych i kadrowych powinny, według postulatów nauczycielstwa i Związku Nauczycielstwa Polskiego, otrzymać więcej samodzielności aniżeli niektóre inne wydziały. Chodziło również i o zlikwidowanie zbytniego rozdrobnienia wydziałów oświaty w terenie oraz o określenie kwalifikacji pracowników wydziałów oświaty.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#WacławTułodziecki">Projekt ustawy słusznie dopuszcza możliwość takich odchyleń od ustalonej zasady. Stało się to wprost konieczne wobec znacznego rozszerzenia uprawnień rad narodowych na przedsiębiorstwa, zakłady i instytucje o zróżnicowanej strukturze i o zróżnicowanym zakresie działania.</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#WacławTułodziecki">Artykuły 59 do 62 projektu ustawy stanowią, że mogą być tworzone zamiast wydziałów urzędy o innej nazwie, oraz wspólne wydziały dla powiatu i miasta stanowiącego powiat miejski, że kierowników wydziałów w szczególnych wypadkach, i o ile uzna to za wskazane Rada Ministrów, może powoływać właściwy minister po porozumieniu z prezydium rady narodowej. Rozporządzenia wykonawcze do ustawy uwzględnią zapewne te słuszne i uzasadnione dobrem społecznym szczególne przypadki.</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#WacławTułodziecki">Wysoki Sejmie! Ustawa o radach narodowych — jak to starałem się wykazać w swoim przemówieniu — rozszerzając uprawnienia rad narodowych i ustawiając je lepiej w organizacji całokształtu naszego życia politycznego i gospodarczego, wiążąc jak najściślej rady narodowe z masami pracującymi i oddając je pod kontrolę społeczną tych mas, umożliwiając przeprowadzenie odpowiednich zmian organizacyjnych aparatu prezydiów rad narodowych, zmian dostosowanych do specyfiki terenu oraz zakresu i treści działania poszczególnych wydziałów — stanowi dalszy krok na drodze rozwoju socjalistycznej demokracji w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.42" who="#WacławTułodziecki">O demokratycznym klimacie doboru ludzi na kandydatów do rad narodowych świadczą masowe konsultacje, w których aktywny udział samych wyborców dopomógł w słusznym odsiewie mniej przydatnych kandydatów a wysunięciu bardziej przydatnych, bardziej cieszących się autorytetem, szacunkiem i poważaniem ludności. Świadczą o tym choćby dane z ostatnich meldunków: na 29.583 zebraniach konsultacyjnych z kandydatami do rad gromadzkich i miasteczkowych, przy udziale około 2 milionów uczestników, wysunięto ponad 33 tys. nowych kandydatów, z których w wyniku wszechstronnej dyskusji uwzględniono i wpisano na listy wyborcze ponad 22 tysiące.</u>
          <u xml:id="u-4.43" who="#WacławTułodziecki">Na konsultacjach zaś z kandydatami do powiatowych, miejskich i wojewódzkich rad narodowych na ponad 15 tysiącach zebrań wysunięto około 3.700 nowych kandydatów, z których uwzględniono i wpisano na listy wyborcze ponad 2 tysiące.</u>
          <u xml:id="u-4.44" who="#WacławTułodziecki">Ogromną jednak większość kandydatów wysuniętych przez Front Jedności Narodu — przez partie polityczne, związki zawodowe i organizacje społeczne — masy pracujące przyjęły z uznaniem i pełnym zaufaniem, jako własnych przedstawicieli.</u>
          <u xml:id="u-4.45" who="#WacławTułodziecki">Ta szeroka konsultacja komitetów Frontu Jedności Narodu z szerokimi masami wyborców, wsłuchiwanie się w szczery i rzetelny głos mas pracujących jest cechą charakterystyczną obecnej kampanii wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-4.46" who="#WacławTułodziecki">Znajdujemy się obecnie w przededniu wyborów do rad narodowych. Podobnie jak w kampanii wyborczej do Sejmu, tak i obecnie nie w kampanii wyborczej do rad narodowych zaczynają podnosić głowę siły prawicy społecznej, które zmierzają do rozbicia szerokiego frontu jedności narodu, do podważenia współdziałania sprzymierzonych postępowych sił politycznych naszego kraju, do podrywania uznanej przez naród kierowniczej roli naszej Partii — partii klasy robotniczej, stanowiącej podstawową siłę naszego socjalistycznego budownictwa. Tym wszystkim wrogim i wstecznym elementom Front Jedności Narodu da zasłużony odpór właśnie w imię tych pozytywnych wartości październikowej odnowy — warunku jeszcze pełniejszego i wszechstronniejszego umocnienia naszego budownictwa socjalizmu — które drogie są wszystkim ludziom pracy w Polsce Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-4.47" who="#WacławTułodziecki">Umocnieniem władzy ludowej, związanej z ludem, działającej w jego imieniu i dla jego dobra, stojącej na straży naszych zdobyczy socjalistycznych i sprzyjającej dalszemu ich rozwojowi — jest dyskutowana dzisiaj ustawa o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-4.48" who="#WacławTułodziecki">Uznając z powyższych względów projekt ustawy o radach narodowych za odpowiadający życzeniom i potrzebom mas pracujących, Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosować za uchwaleniem ustawy, w brzmieniu przedstawionym przez sprawozdawcę Komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.49" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Mieczysławowi Porzuczkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MieczysławPorzuczek">Wysoka Izbo! Wielomiesięczna i twórcza dyskusja, w której brali udział działacze i pracownicy władz centralnych, działacze rad narodowych i działacze społeczni, robotnicy i chłopi, a w tej liczbie również działacze Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, stała się podstawą do opracowania projektu ustawy o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MieczysławPorzuczek">Z szerokiej i twórczej dyskusji niezbicie wynika, że z nową ustawą, jak również z lutowymi wyborami do rad narodowych, nasze społeczeństwo słusznie wiąże wiele nadziei, licząc na to, że nasza administracja i gospodarka terenowa będzie prowadzona znacznie sprawniej, niż to miało miejsce dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MieczysławPorzuczek">Z projektu ustawy wynika, że będzie ona poważnym i wszechstronnym dokumentem, którego sumienna i codzienna realizacja będzie miała poważny wpływ na umocnienie pozycji oraz wzrost autorytetu rad narodowych i ich prezydiów, jako organów władzy ludowej.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#MieczysławPorzuczek">Z chwilą jej uchwalenia i wprowadzenia w życie traci swą moc i przestanie obowiązywać ustawa z 20 marca 1950 r. o terenowych organach jednolitej władzy państwowej, którą wprowadzono z dużym pośpiechem i bez szerszej dyskusji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#MieczysławPorzuczek">Z projektu ustawy, po uzupełnieniu jej przez Nadzwyczajną Komisję sejmową, wynika, że nowo wybrane rady narodowe będą miały do spełnienia bardzo poważne i wysoce odpowiedzialne zadania w dziedzinie gospodarczej, społeczno-wychowawczej i kulturalno-oświatowej — Nie ulega też wątpliwości, że projekt ustawy jest wynikiem tych wszystkich — i jakże korzystnych — przemian, jakie zaistniały w naszym kraju w okresie po VIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i IV Plenum Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#MieczysławPorzuczek">Ten ważny dokument, nazwany przez Premiera Józefa Cyrankiewicza nową kartą praw rad narodowych, będzie miał również wpływ na dalszą i konsekwentną realizację trudnych i złożonych zadań, wynikających z wytycznych nowej polityki rolnej proklamowanej przeszło rok temu przez KC PZPR i NK ZSL.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#MieczysławPorzuczek">Z przedłożonego projektu ustawy wynika, że zostały podjęte poważne prace w trosce o to, ażeby nowa ustawa była dokumentem możliwie jak najbardziej doskonałym, żeby miała jasny i zrozumiały układ, gdyż na długi okres będzie ona niejako podstawowym podręcznikiem i zarazem drogowskazem dla licznych rzesz obywateli, powołanych w czasie wyborów lutowych do szerokiego udziału w rządzeniu naszym krajem.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#MieczysławPorzuczek">Trzeba też z uznaniem stwierdzić, że w projekcie ustawy po wniesieniu poprawek i uzupełnień, zarówno natury merytorycznej jak i formalno-redakcyjnej, zostały jasno sformułowane uprawnienia rad narodowych i ich komisji, oraz władz nadzorczych.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#MieczysławPorzuczek">Dekoncentracja decyzji, między innymi poprzez usamodzielnienie organów wykonawczych rady i jej wydziałów, przyniesie na pewno ożywienie i większą gospodarność w pracy rad oraz wzmożenie inicjatywy społecznej, której cenne źródła niekiedy tu i ówdzie wysychały.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#MieczysławPorzuczek">Zmiany, jakie zaszły w ciągu ostatnich lat w dziedzinie rozszerzania uprawnień rad narodowych, oraz zmiany obecnie zamierzone gruntownie przeobrażają sytuację w radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#MieczysławPorzuczek">Już dziś można na pewno przytoczyć wiele przykładów lepszej działalności rad narodowych — chociażby w dziedzinie finansowo-gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#MieczysławPorzuczek">Spróbuję to uzasadnić w dużym skrócie na przykładzie województwa olsztyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#MieczysławPorzuczek">Szczególnie ważne jest to, że już w bieżącym roku rola rad narodowych jako gospodarzy terenu, w wyniku decentralizacji w opracowaniu budżetów terenowych, została poważnie umocniona.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#MieczysławPorzuczek">Należy stwierdzić, że już przy uchwalaniu budżetów terenowych na rok bieżący zaszły istotne zmiany, które stworzyły warunki do bardziej precyzyjnego i dostosowanego do potrzeb terenu skonstruowania budżetów.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#MieczysławPorzuczek">Wymienić tu należy następujące zmiany:</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#MieczysławPorzuczek">1) Wszystkie plany i budżety terenowe na rok bieżący zostały po raz pierwszy wszędzie uchwalone na miesiąc lub półtora przed początkiem roku. Ma to duże znaczenie, bowiem budżety terenowe w ubiegłych latach — jak wiadomo — uchwalane były dopiero w kwietniu a nawet w maju, zaś gospodarka finansowo-budżetowa terenowych rad narodowych oparta była w tym czasie na zasadach prowizorium budżetowego, co rzecz jasna nie sprzyjało pełnej realizacji planów i budżetów terenowych. Począwszy od roku bieżącego rady narodowe wszystkich szczebli już od początku stycznia gospodarują w oparciu o uchwalony plan i budżet roczny. Zmiana ta powinna wpłynąć na lepszą realizację budżetu już w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#MieczysławPorzuczek">2) W metodologii planowania budżetowego, począwszy od roku bieżącego, zaszły również istotne zmiany. O ile przy opracowaniu budżetów terenowych w latach ubiegłych rady narodowe krępowane były całym szeregiem nieraz drobiazgowych wskaźników, co w praktyce prowadziło do eliminowania inicjatywy rad jako gospodarzy terenu — przy czym wspomnieć wypada, że wskaźników tych było ponad 2.000 — to już obecnie ilość tych wskaźników, przy konstrukcji budżetu na rok 1958, poza generalnym wskaźnikiem finansowym, jakim jest dotacja wyrównawcza, wynosi tylko 5.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#MieczysławPorzuczek">3) Następną bardzo pozytywną zmianą było oddolne uchwalenie budżetów terenowych w granicach generalnego wskaźnika finansowego, jakim jest dotacja wyrównawcza. Zmiana ta polega na tym, iż w miejsce zatwierdzania ustalonych już przez powiatową radę budżetów, radni gromadzkich rad narodowych sami w zasadzie ustalili budżety swych rad na 1958 r. Brak szczegółowych i krępujących wskaźników, a oparcie opracowania budżetu jedynie o dotację wyrównawczą umożliwiło w szeregu wypadków bardziej racjonalne skonstruowanie budżetów po stronie wydatków, a nawet często zwiększenie strony dochodowej budżetu, poprzez pełne ujawnienie źródeł dochodów występujących na danym terenie, co z kolei umożliwiło często zwiększenie strony wydatkowej budżetu. To samo, tylko w szerszym oczywiście zakresie, dotyczy rad miejskich, powiatowych i wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#MieczysławPorzuczek">Reasumując należy stwierdzić, że powstały w tein sposób plany i budżety konkretne i bardziej przemyślane niż w latach poprzednich.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#MieczysławPorzuczek">Istotny moment dotyczący uczynienia rad narodowych faktycznymi gospodarzami terenu, to sprawa usamodzielnienia finansowego rad narodowych. Usamodzielnienie to można osiągnąć głównie poprzez systematyczne eliminowanie roli dotacji wyrównawczej w budżetach terenowych, przy jednoczesnym zwiększaniu dochodów własnych.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#MieczysławPorzuczek">Już w 1958 r. na tym odcinku nastąpiły niewątpliwe zmiany na lepsze. Na skutek bowiem uchwały Nr 611 Rady Ministrów w sprawie dalszego rozszerzania uprawnień rad narodowych w dziedzinie kierowania gospodarką narodową, a w szczególności w wyniku przekazania radom nowych dochodów własnych w postaci podatków i części dochodów od przedsiębiorstw terenowych, spółdzielczości oraz gospodarki nieuspołecznionej, dochody własne rad narodowych woj. olsztyńskiego wzrosły z kwoty 334 mln zł, uchwalonych w budżecie na 1957 r. do kwoty 424 mln zł w 1958 r., a więc o 90 mln zł, czyli o 21% w stosunku do przewidywanego wykonania dochodów własnych za 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#MieczysławPorzuczek">Mimo wzrostu budżetu na 1958 r. po stronie wydatków w stosunku do 1957 r. o 17%, dotacja z budżetu centralnego utrzymała się jednak w zasadzie na poziomie 1957 r. i wynosi dla tego województwa jeszcze 743 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#MieczysławPorzuczek">Mimo wszakże tych reform dotacja z budżetu centralnego jeszcze jest zbyt wysoka, bowiem wynosi około 60% ogółu dochodów budżetowych i pokrywa wydatki bieżące województwa w 46%. Dlatego potrzebne tu były dalsze reformy, zmierzające do przekazania radom rentownych przedsiębiorstw, lub udziałów w dochodach budżetu centralnego od tychże przedsiębiorstw, i usamodzielnienia w ten sposób budżetów terenowych. Dano temu wyraz już w uchwale Rady Ministrów z dnia 13 listopada 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#MieczysławPorzuczek">Zachodzi jednak jeszcze konieczność kodyfikacji bardzo licznych aktów prawa budżetowego i dalszego uelastycznienia budżetów terenowych — nie tylko w fazie ich opracowywania, lecz również i realizacji.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#MieczysławPorzuczek">Przypuszczać należy, iż postulat ten znajdzie swoje rozwiązanie w przygotowywanym obecnie przez Ministerstwo Finansów projekcie ustawy o prawie budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#MieczysławPorzuczek">Wyraźne ożywienie nastąpiło również w rozwoju przemysłu terenowego w Warmii i na Mazurach, co jest wynikiem lepszej działalności rad narodowych oraz samorządu robotniczego. Na bazie surowców miejscowych rozwijają się stopniowo takie gałęzie przemysłu, jak: tartaczny, sklejkowy, wyrobów drzewnych, ceramiki czerwonej, następnie przemysł młynarski, gorzelniany, browarniany, przemysł rzeźny, niewielki przemysł metalowy, przeznaczony w zasadzie dla potrzeb miejscowych, i przemysł roszarniczy. Obecnie w Olsztyńskiem pracują 53 zakłady produkcyjne przemysłu terenowego z coraz lepszym skutkiem, na co wyraźnie wskazuje to, że w ciągu ostatnich trzech lat przybyły 24 nowe zakłady.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#MieczysławPorzuczek">Poważny w warunkach woj. olsztyńskiego w okresie dwóch ostatnich lat wzrost produkcji nastąpił na skutek większego wykorzystania mocy produkcyjnej zakładów, ujednolicenia i wyspecjalizowania zakładów w pewnych rodzajach produkcji. Od 1955 r. stale wzrasta wskaźnik artykułów rynkowych na korzyść indywidualnego konsumenta. Następuje również widoczna poprawa jakości wyrobów, lepsze wykorzystanie parku maszynowego i powierzchni produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#MieczysławPorzuczek">Jeśli w 1954 r. z ogólnej produkcji towarowej tylko 32% artykułów przeznaczano na rynek, to w 1957 r. ilość tychże artykułów, przeznaczonych na rynek, wyprodukowanych przez państwowy przemysł terenowy wynosiła już 69,4%, co oznacza przeszło dwukrotny wzrost. W okresie ostatnich dwóch lat wprowadzono do produkcji 44 nowe asortymenty, które nie były produkowane w 1954 r.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#MieczysławPorzuczek">Są to w 95% takie artykuły rynkowe jak: nowe rodzaje mebli, artykuły gospodarstwa domowego — w tym nowa produkcja z tworzyw sztucznych, artykuły spożywcze i odzieżowe.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#MieczysławPorzuczek">Plan Wojewódzkiego Zarządu Przemysłu, podlegającego Wojewódzkiej Radzie Narodowej, zakłada uruchomienie w latach 1958–1960 dalszych 23 zakładów produkcyjnych, głównie branży drzewnej, metalowej i chemicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#MieczysławPorzuczek">W okresie ostatnich dwóch lat w przemyśle terenowym zwiększył się dosyć poważnie stan zatrudnienia, w wyniku czego obecnie 33 tys. osób w woj. olsztyńskim utrzymuje się z pracy w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#MieczysławPorzuczek">W tym samym czasie średnie zarobki na jednego zatrudnionego w Skali rocznej wzrosły z 11 tys. do 16 tys. zł, co oznacza wzrost o ponad 44%.</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#MieczysławPorzuczek">Celem wchłonięcia lokalnych nadwyżek siły roboczej, występujących głównie na terenie miasta Olsztyna i niektórych większych ośrodków miejskich, Wojewódzki Zarząd Przemysłu wprowadził na terenie miasta Olsztyna produkcję chałupniczą, w wyniku której znajduje zatrudnienie ponad 150 osób, przeważnie kobiet.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#MieczysławPorzuczek">W ostatnich latach dokonano w przemyśle terenowym poważnej wymiany kadr, co wpłynęło dodatnio na wzrost jakości nowych asortymentów. Nastąpiła również znacznie lepsza współpraca przedsiębiorstw przemysłu terenowego z przemysłem kluczowym, w tej liczbie z Zakładami Cegielskiego w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#MieczysławPorzuczek">Przemysł kluczowy bardzo słusznie odstąpił przemysłowi terenowemu szereg maszyn i urządzeń, których zainstalowanie wpłynęło na przyśpieszenie procesu uruchomieniu nowych dziedzin produkcji, wymianę w pewnym stopniu poniemieckiego i przestarzałego parku maszynowego w szeregu zakładach. Obok maszyn, pomocy technicznej i narzędzi, przemysł terenowy w poważnej mierze korzysta z różnych wyrobów przemysłu kluczowego, niezbędnych do planowej produkcji, jak np. obłogi iglaste i liściaste, płyty pilśniowe, sklejka i okleiny, otrzymywane w ilości potrzebnej przedsiębiorstwom.</u>
          <u xml:id="u-6.35" who="#MieczysławPorzuczek">Pewnym sukcesem naszego przemysłu terenowego jest również uruchomienie w ostatnim roku i w roku bieżącym nowych dziedzin produkcji, dotąd nie reprezentowanych w woj. olsztyńskim, jak tworzywa sztuczne, czyli wyroby z polistyrenu i bakelitu, oraz uruchomienie pierwszej w kraju produkcji lignostonu w Olsztynie.</u>
          <u xml:id="u-6.36" who="#MieczysławPorzuczek">Obok niewątpliwych wyników, jakie zostały osiągnięte w ciągu ostatnich lat w przemyśle terenowym, występują tu jeszcze pewne niedociągnięcia i braki, których z wielu przyczyn dotychczas nie zdołano usunąć. Przede wszystkim przemysł terenowy nie zaspokaja jeszcze w pełni potrzeb terenu w masie towarowej, jakiej potrzebuje rynek. Brak jest szeregu artykułów z branży drzewnej i metalowej, które można by z powodzeniem produkować w oparciu o miejscowe surowce.</u>
          <u xml:id="u-6.37" who="#MieczysławPorzuczek">Na marginesie pragnę dodać, że lasy woj. olsztyńskiego, stanowiące według danych Głównego Urzędu Statystycznego 6,6% ogólnej powierzchni lasów w kraju, dostarczają 11,3% ogólnie uzyskiwanego w kraju drewna. Poważne ilości uzyskiwanego drewna w formie dłużyc, oraz 60% surowca tartacznego, są dotychczas wywożone na teren innych województw, co nie jest zbyt zdrowym objawem.</u>
          <u xml:id="u-6.38" who="#MieczysławPorzuczek">Występują również niedociągnięcia na odcinku gospodarki surowcowej. Nie wykorzystana jest jeszcze wszędzie siła robocza i nieczynne są lub słabo zagospodarowane obiekty przemysłowe.</u>
          <u xml:id="u-6.39" who="#MieczysławPorzuczek">Są np. obiekty o znaczeniu ogólnokrajowym, przeznaczone do zagospodarowania przez niektóre resorty, które poza trzema wypadkami mimo uchwały Bady Ministrów Nr 381 z dnia 20 września ub.r. nie podjęły dotychczas żadnych kroków inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-6.40" who="#MieczysławPorzuczek">Dotychczas jedynie Ministerstwo Przemysłu Lekkiego podjęło pracę nad rozbudową garbarni w Braniewie, z kolei Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych uruchomi dużą cegielnię sylikatową w Piszu, a Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu podjęło już pracę nad adaptacją browaru przeznaczonego na zakłady mleczarskie w Lidzbarku Warmińskim.</u>
          <u xml:id="u-6.41" who="#MieczysławPorzuczek">Natomiast inne resorty, objęte uchwałą, do prac jeszcze nie przystąpiły. Kilka natomiast obiektów znaczenia ogólnego, uznanych przez władze centralne za obiekty o znaczeniu terenowym, zostało w zasadzie już zagospodarowanych przez rady narodowe.</u>
          <u xml:id="u-6.42" who="#MieczysławPorzuczek">W niedostatecznym jeszcze stopniu rozwija się indywidualne rzemiosło, mimo że ma ku temu znacznie korzystniejsze warunki niż w latach ubiegłych. Na skutek tego jeszcze wiele wsi i gromad narzeka na brak usług, mimo że ilość tych zakładów w ciągu ostatniego roku poważnie wzrosła i przekroczyła liczbę 4 tys.</u>
          <u xml:id="u-6.43" who="#MieczysławPorzuczek">Z tego wniosek, że uwaga nowo wybranych rad narodowych, głównie powiatowych i miejskich, winna między innymi koncentrować się w przyszłości na wymienionych zagadnieniach w przemyśle terenowym.</u>
          <u xml:id="u-6.44" who="#MieczysławPorzuczek">Celem poprawy sytuacji w przemyśle terenowym należy:</u>
          <u xml:id="u-6.45" who="#MieczysławPorzuczek">1) maksymalnie wykorzystać zdolności produkcyjne zakładów istniejących, przez uzupełnienie ich parku maszynowego i dostateczne zaopatrzenie w surowice oraz przechodzenie w niektórych zakładach na pracę wielozmianową;</u>
          <u xml:id="u-6.46" who="#MieczysławPorzuczek">2) ukończyć możliwie szybko rozpoczęte w latach ubiegłych roboty inwestycyjne, zmierzające do zwiększenia zdolności produkcyjnych zakładów, ze szczególnym uwzględnieniem inwestycji obiektów zmierzających do uruchomienia produkcji surowców i półfabrykatów, znajdujących duże zastosowanie w innych zakładach przemysłu terenowego;</u>
          <u xml:id="u-6.47" who="#MieczysławPorzuczek">3) spowodować koncentrację wysiłków inwestycyjnych, w kierunku stworzenia własnej bazy surowcowej, oraz dalszy rozwój przemysłów przetwórczych na bazie własnych surowców, wykorzystać miejscowe i krajowe odpady i rozwijać chałupnictwo.</u>
          <u xml:id="u-6.48" who="#MieczysławPorzuczek">Z każdym rokiem wzrasta potrzeba pewnego uprzemysłowienia miasta Olsztyna, które w myśl założeń miało osiągnąć w niedalekiej perspektywie ponad 100 tys. osób. Tymczasem pierwotne projekty uległy zmianie, często z przyczyn natury obiektywnej, a być może i pewnej niekonsekwencji władz centralnych.</u>
          <u xml:id="u-6.49" who="#MieczysławPorzuczek">Obecny Olsztyn jest miastem o charakterze administracyjno-usługowym i w pewnym sensie ośrodkiem kulturalnym, obsługującym miasto i najbliższe zaplecze Olsztyna.</u>
          <u xml:id="u-6.50" who="#MieczysławPorzuczek">Wiadomo, że w takim mieście, w dodatku na skutek słusznej kompresji etatów w administracji, przybywania repatriantów ze Związku Radzieckiego i poważnego przyrostu naturalnego, szybko powstaną nadwyżki siły roboczej, których na pewno nie zdoła zatrudnić drobny przemysł terenowy, czy też produkcja chałupnicza. Dlatego też zachodzi już obecnie paląca potrzeba zlokalizowania w Olsztynie większego zakładu produkcyjnego, w oparciu o surowce być może i z zewnątrz województwa, który w przyszłości da zatrudnienie większej ilości osób.</u>
          <u xml:id="u-6.51" who="#MieczysławPorzuczek">Podobny problem z każdym dniem narasta w miastach: Kętrzynie, Szczytnie, Iławie i innych, które swym zasięgiem i charakterem wybiegają poza ramy powiatu.</u>
          <u xml:id="u-6.52" who="#MieczysławPorzuczek">Na skutek rozbudowy już istniejących zakładów, głównie przemysłu drzewnego, jak również odbudowy i uruchomienia nowych zakładów, zatrudnienie w przemyśle socjalistycznym na terenie woj. olsztyńskiego winno poważnie wzrosnąć i osiągnąć 44–45 tys. osób w 1960 r. Natomiast wartość produkcji tego przemysłu winna pod koniec pięciolatki osiągnąć 4,5 mlrd zł, co oznacza wzrost o 52%.</u>
          <u xml:id="u-6.53" who="#MieczysławPorzuczek">W poważnym również stopniu winna nastąpić rozbudowa przemysłu materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-6.54" who="#MieczysławPorzuczek">Zagadnienie rozwoju przemysłu w Warmii i na Mazurach jest ściśle związane z rozwojem budownictwa mieszkaniowego. Jest to jeden z bardzo ważnych i bardzo trudnych problemów — znany zresztą nie tylko w Olsztynie — który coraz ostrzej staje przed radami narodowymi. Ostrość tego problemu staje się z każdym rokiem coraz poważniejsza, bowiem jeśli w Olsztyńskiem w 1950 r. liczba osób w miastach na jedną izbę mieszkalną wynosiła przeciętnie 1,4 osoby, to w roku ubiegłym wynosiła już blisko 2 osoby.</u>
          <u xml:id="u-6.55" who="#MieczysławPorzuczek">W niektórych natomiast bardziej zniszczonych miastach, jak w Piszu, Pasłęku, Iławie czy Dobrym Mieście, dochodzi do 2,5 osoby, a nawet do 3 osób na jedną izbę.</u>
          <u xml:id="u-6.56" who="#MieczysławPorzuczek">Nie zostaną również w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego w całości zrealizowane wstępne założenia Planu 5-letniego, bowiem na postulowanych 29 tys. izb będzie wybudowanych tylko 21 tys.</u>
          <u xml:id="u-6.57" who="#MieczysławPorzuczek">Obok uregulowania w przyszłości zagadnienia czynszu mieszkaniowego, który jest rzeczywiście zbyt miski i nie pozwala na prowadzenie właściwej gospodarki — o czym mówił ob. Minister Dietrich — zachodzi już dziś paląca potrzeba popularyzowania ze strony rad narodowych budownictwa ze środków własnych, głównie przez obywateli lepiej sytuowanych. Dużą rolę może tu odegrać budownictwo indywidualne, przyzakładowe i spółdzielcze, szeroko zresztą zakrojone w województwach centralnych kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.58" who="#MieczysławPorzuczek">Wcale nie lepiej pod tym względem, zwłaszcza na ziemiach północnych i zachodnich, przedstawia się stan budownictwa wiejskiego, bowiem na skutek zaniedbań, a często beztroskiego i nie zawsze gospodarskiego stosunku ze strony wielu osadników, pokaźny odsetek budynków uległ poważnej dekapitalizacji. I jakkolwiek w ostatnim okresie obserwujemy dużą zmianę na lepsze, co jest wynikiem realizacji nowej polityki rolnej, to jednak jest to dopiero początek dobrej roboty.</u>
          <u xml:id="u-6.59" who="#MieczysławPorzuczek">Biorąc pod uwagę poważne trudności gospodarcze naszego kraju, nie możemy sobie jeszcze dziś, ani jutro, pozwolić na zbyt kosztowne inwestycje. Tymczasem w tej dziedzinie nie zerwaliśmy jeszcze tu i ówdzie z fasadowością, bowiem budujemy jeszcze zbyt kosztowne, a nie zawsze należycie wykorzystane zakłady różnego rodzaju. Znacznie skromniejsze i tańsze obiekty, o których tutaj mowa, jak powiatowe zakłady lecznicze weterynaryjne, lub zakłady wylęgu drobiu, mogą z powodzeniem służyć tym samym celom.</u>
          <u xml:id="u-6.60" who="#MieczysławPorzuczek">Szczególnie duże straty, często na skutek nieprzemyślanych lokalizacji, ponosimy jeszcze w PGR-ach i POM-ach, a nawet w samym Olsztynie i innych miastach.</u>
          <u xml:id="u-6.61" who="#MieczysławPorzuczek">Słowem, mimo niewątpliwej i widocznej na każdym niemal odcinku naszej gospodarki poprawy, zarówno w przemyśle jak i w rolnictwie, w dalszym ciągu jeszcze tu i ówdzie można zauważyć marnotrawstwo i rozrzutność, co w skali całego kraju powoduje nieobliczalne straty, hamując przez to wzrost stopy życiowej w mieście i na wsi.</u>
          <u xml:id="u-6.62" who="#MieczysławPorzuczek">W tej właśnie dziedzinie — w dziedzinie wprowadzania ładu i porządku, walki z nadużyciami i marnotrawstwem, samowolą i rozrzutnością, rady narodowe będą miały szczególne zadania do spełnienia, których wykonanie, przy szerokim współudziale społeczeństwa, będzie miało na pewno poważny wpływ na umocnienie pozycji tych rad.</u>
          <u xml:id="u-6.63" who="#MieczysławPorzuczek">Wysoka Izbo! Wymieniłem na przykładzie Warmii i Mazur niektóre tylko, moim zdaniem ważne zadania i problemy miejscowe, które wymagają bardzo poważnego potraktowania przez nowo wybrane rady narodowe. Myślę, że dotychczasowe zmiany w metodach pracy rad narodowych, które się krystalizowały pod wpływem uchwał VIII i IX Plenum KC PZPR, i oparcie ich działalności na szerokim udzielę aktywu społecznego przyczyni się niewątpliwie do realizacji tych poważnych i trudnych zadań, wynikających z nowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.64" who="#MieczysławPorzuczek">Nowe rady narodowe, obok samorządu robotniczego, winny szczególną uwagę zwrócić na dalszy rozwój 1 umocnienie samorządu rolniczego, który już dziś liczy w kraju ponad 11 tys. kółek rolniczych i ponad 300 tys. członków — w zasadzie najbardziej postępowych i wyrobionych społecznie rolników, którzy pracując coraz aktywniej w kółkach rolniczych, związkach i zrzeszeniach branżowych, powinni stać się poważnym źródłem pomocy dla rad narodowych, zwłaszcza powiatowych i gromadzkich, w realizacji zarówno zadań gospodarczych jak i kulturalnych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-6.65" who="#MieczysławPorzuczek">Nowe rady narodowe, działające w nowym klimacie i w sprzyjającej atmosferze, winny uczynić wszystko, ażeby strzec socjalistycznej praworządności i bronić zarówno interesów państwa, jak i praw obywateli.</u>
          <u xml:id="u-6.66" who="#MieczysławPorzuczek">Wychodząc z założenia, że projekt ustawy przedstawiony przez posła Ostapczuka, konsekwentnie zmierza do dalszej demokratyzacji i decentralizacji życia społecznego, gospodarczego i politycznego w naszym kraju, że jest on rezultatem twórczej myśli i dążeń większości naszego społeczeństwa — pragnę podkreślić jako działacz chłopski z ramienia Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, że będę głosował za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-6.67" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Michałowi Grendysowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MichałGrendys">Wysoki Sejmie! Dyskusja na temat rad narodowych, ich roli i zadań bynajmniej nie należy do rzeczy prostych i łatwych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MichałGrendys">Nie należy do rzeczy prostych — ponieważ działalność rad to pełny przekrój naszego życia, ze wszystkimi jego złożonymi, skomplikowanymi problemami, ze wszystkimi blaskami i cieniami.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MichałGrendys">Nie należy do rzeczy łatwych — ponieważ dotychczasowe doświadczenie uczy nas, że zbyt pochopne, zbyt daleko idące uogólnienia nie zawsze znajdują pokrycie w rzeczywistości, a nie ma rzeczy gorszej niż odrywanie się od rzeczywistości, niż przechodzenie nad nią do porządku.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MichałGrendys">Z tych też względów pragnę zatrzymać się tylko nad niektórymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MichałGrendys">Często, nawet bardzo często, spotykamy się z określeniem „problem rad narodowych”. Jest to pojęcie utarte, rozpowszechnione i rzadko kiedy zadajemy sobie trud jego wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#MichałGrendys">Pod pojęciem tym w sposób umowny rozumiemy pewien zespół zadań, które nie są przez rady zawsze spełniane, rozumiemy pewien zespół błędów, które występują w działalności rad. Tymczasem na tzw. „problem rad narodowych” powinniśmy patrzeć z innej, bardziej zasadniczej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#MichałGrendys">Powiedziałem przed chwilą, że działalność rad to pełny przekrój naszego życia. W założeniu swoim stwierdzenie to na pewno jest słuszne. W radach ogniskują się problemy polityczne i gospodarcze, społeczne i kulturalne — nie ma dziedziny, która nie miałaby swego odbicia w radach. Nie może zatem budzić wątpliwości twierdzenie o działalności rad jako przekroju naszego życia, jeśli chodzi o ilość zagadnień, które się w radzie koncentrują.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#MichałGrendys">A w sensie jakościowym?</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#MichałGrendys">Otóż w sensie jakościowym istnieją zastrzeżenia. I to zastrzeżenia poważne. Ostrość, z jaką wy suwają się poszczególne problemy polityczne czy społeczne w życiu terenu, niejednokrotnie zanika gdzieś, zaciera się, gdy szukamy jej odbicia w radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#MichałGrendys">Parę ilustracji. Weźmy przykład niewątpliwie ostrego problemu, jaki stanowią warunki pracy. Niezależnie od swojego społecznego znaczenia jest to wielkiej wagi problem polityczny. Robotnicy bowiem wielu zakładów w zaniedbaniach dotyczących ich warunków i bezpieczeństwa pracy widzą zaprzeczenie zasad ustrojowych, widzą wyraz obojętności w stosunku do człowieka. Jakże często i w jakże wielu radach ten ostry problem oglądamy jedynie w postaci szablonowych protokółów lustracyjnych, zalecających usunięcie drobnych usterek w poszczególnych zakładach pracy. Oglądamy ten problem w zdeformowanej postaci.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#MichałGrendys">Weźmy spekulacje i nadużycia w handlu. Porównajmy oburzenie ludzi pracy, którzy czują się okradani, porównajmy gniew bezsilności tych ludzi — z jakże często spotykanym brakiem życiowego zaangażowania się rad w zwalczanie tych przejawów.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#MichałGrendys">Zestawmy ostrość problemu przestępczości i chuligaństwa, widzianego oczami szarego obywatela, z szablonowymi orzeczeniami kolegiów orzekających, wymierzających 100-złoto-we grzywny.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#MichałGrendys">Długo tak można wymieniać. Jestem przekonany, że każdy z obywateli posłów może z własnego doświadczenia przytoczyć wiele podobnych przykładów. Wszystkie te przykłady świadczą o jednym i tym samym zjawisku: rady nie odzwierciedlały w dostateczny sposób, nie odzwierciedlały jakościowo problemów, jakimi żyje społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#MichałGrendys">Mało. W radach narodowych, w sposobie i trybie ich urzędowania, coraz bardziej zaczął rozprzestrzeniać się biurokratyzm i tzw. „znieczulica”.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#MichałGrendys">I te właśnie, wymienione przeze mnie zjawiska, a nie poszczególne ich przejawy, powinniśmy określać mianem „problemu rad narodowych”.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#MichałGrendys">Rady narodowe znajdowały się pod obstrzałem nieustającej krytyki. Autorytet rad w wielu wypadkach był poważnie nadwerężony.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#MichałGrendys">Z radami narodowymi, działającymi na podstawie ustawy z 20 marca 1950 r. jako jednolite organy terenowej władzy państwowej, społeczeństwo wiązało wielkie nadzieje. Panowało powszechnie przekonanie, że system rad usunie wszystkie dotychczasowe mankamenty, że stanie się pełnym wyrazem ludowej władzy. Hasło „rada gospodarzem swego terenu” znajdowało oddźwięk nie tylko na wiecach, ale towarzyszyło ludziom na co dzień. Stawało się częścią ich świadomości.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#MichałGrendys">Nowe rady były pod każdym względem formą lepszą, wyższą i doskonalszą od poprzedniego dwoistego systemu władzy. Można tu wskazywać na olbrzymi społeczny dorobek rad, można mówić o tysiącznych przykładach inicjatywy, zaradności i gospodarności, można mówić o rozwiązanych lokalnych problemach gospodarczych, można mówić o wielkiej rzeszy radnych i aktywistów rad, którzy w pracy rad wyrośli na prawdziwych, wszechstronnie przygotowanych do swych funkcji przedstawicieli władzy ludowej.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#MichałGrendys">Wydaje mi się, że udowadnianie rzeczy oczywistej mija się z celem. Z drugiej jednak strony nowe rady nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Nie spełniły dlatego, że wciąż istniała jakościowa rozbieżność pomiędzy faktycznymi przejawami życia a ich odbiciem w radach; nie spełniły dlatego, że obywatel wciąż widział w radach urząd, a nie przedstawicielstwo swojej władzy. Uczucie zawiedzionych nadziei, a mówiąc prościej rozgoryczenie, na pewno nie stwarza podłoża dla obiektywności sądów. Wyrazem braku takiej obiektywności jest często całkowite negowanie dorobku rad.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#MichałGrendys">Zastanówmy się nad przyczynami, które uniemożliwiły radom pełne zespolenie założeń z praktyką.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#MichałGrendys">Musimy sobie jasno zdawać sprawę z sytuacji, w jakiej znalazło się po wyzwoleniu nasze państwo. Po okropnych zniszczeniach wojennych, materialnych i moralnych — zniszczeniach gospodarczych i w ludziach, przystąpiliśmy do pracy w nowych warunkach. Obok odbudowy kraju musieliśmy pokonać ogromny trud — odbudowy człowieka. Musieliśmy dokonać dzieła zbudowania nowego ustroju, zaprowadzenia lepszego ładu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#MichałGrendys">Patrząc z perspektywy trzynastu lat na nasze dzieło, trzeba w jego ocenie widzieć te poważne elementy ekonomicznej i politycznej przemiany kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#MichałGrendys">W październikowym rozrachunku negatywów i pozytywów naszej gospodarki, życia społecznego i politycznego kraju, dokonaliśmy rzeczowej oceny minionych lat. Zaczerpnęliśmy szerszego oddechu. Śmielej reagujemy na błędy, obiektywniej oceniamy sytuację, ostrzej widzimy piętrzące się jeszcze trudności.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#MichałGrendys">Te sprawy trudne i skomplikowane, sprawy naszej sytuacji gospodarczej i politycznej, bardzo często odbijały się negatywnie właśnie na radach narodowych, na ich działalności. Nie mogły te rady, mimo nacisku społecznego, nie miały po prostu nieraz możliwości — z przyczyn wynikających z ogólnych trudności — zaspokoić żądań i potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#MichałGrendys">Były jednak i inne sprawy, które obok tych obiektywnych przyczyn spowodowały zwichnięcie w pracy rad. Obok ograniczenia kompetencji, braku środków, często zbyt niskiego poziomu kadry administracyjnej, również stare tendencje z okresu dwoistości władzy znalazły swoje odbicie w owych radach.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#MichałGrendys">Chodzi mi o podział funkcji i kompetencji pomiędzy radą a prezydium rady, pomiędzy władzą stanowiącą a władzą wykonawczą, pomiędzy radą właściwą a aparatem administracyjnym. W życiu, w praktyce, utrzymał się stary podział, utrzymała się stara dwoistość. Prezydium rady spełniało funkcje dawnych organów administracji państwowej, zaś rada — funkcje dawnego samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#MichałGrendys">Rzecz jasna, uciekając się do tej analogii trzeba z góry przyjąć, że jest to analogia bardzo uproszczona, obejmująca jedynie tendencje podstawowe.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#MichałGrendys">Dobrze jednak będzie spojrzeć na to zagadnienie nie z punktu widzenia założeń, a praktyki. Spojrzeć — jak to się mówi — oczyma przeciętnego obywatela. W takim spojrzeniu nie ma nawet cienia wątpliwości co do tego, że władza rady jest mniejsza od władzy prezydium rady i jej aparatu administracyjnego. W oczach przeciętnego obywatela przez długie lata rada i jej komisje były formą fasadową, były czynnikiem pozbawionym większego wpływu na sprawy terenu. Spojrzenie to w zasadzie jest słuszne i trafnie odbija faktyczny stan rzeczy. Warto przy tym pamiętać, że proces stopniowego rozszerzania zakresu władzy rad — weźmy choćby sprawy gospodarki komunalnej — trwał od dawna i w praktyce jeszcze bardziej umacniał znaczenie prezydiów.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#MichałGrendys">Okres ostatniego roku nie przyniósł w tym zakresie zasadniczej poprawy. Wprawdzie rady sięgnęły po swe ustawowe uprawnienia, wprawdzie mieliśmy wiele sesji rad, na których przeprowadzono dogłębną analizę dotychczasowych prac, a nawet odwoływano prezydia nie wypełniające należycie swoich funkcji, ale na dłuższą metę w stosunku do spraw, jakimi na co dzień żyją mieszkańcy danego terenu, rady nie były w stanie zmienić istniejącego układu stosunków, nie były w stanie stać się faktyczną władzą, która podejmuje decyzje, zarówno wchodzące w zakres ogólnej polityki administracyjnej i gospodarczej, jak i dotyczące małych, a tak bardzo czasem istotnych spraw życia codziennego.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#MichałGrendys">Ten brak pracy rad natychmiast zauważyła i odnotowała opinia społeczeństwa. Fakt ten zaważył również na stosunku społeczeństwa do rad.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#MichałGrendys">Tak zwany „problem rad narodowych” pozwoliłem sobie określić jako niedostateczne odbicie przejawów życia terenu w działalności rad. Takiego właściwego odbicia nie da żadna administracja państwowa, choćby to była administracja sto razy większa, sto razy lepsza, stokroć bardziej doświadczona od naszej obecnej administracji. Wynika to z jej istoty. Administracja bowiem wykonuje władzę, a nie jest jej źródłem. Źródłem władzy są masy ludowe. I bez faktycznego udziału mas w rządzeniu nie może być mowy o pełnym odbiciu wszystkich przejawów życia terenu w działalności rad.</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#MichałGrendys">Dlatego też zadaniem podstawowym, zadaniem, od którego zależy rozwiązanie tzw. „problemu rad narodowych”, jest przywrócenie radom ich właściwej funkcji organów władzy ludowej i sprowadzenie prezydiów rad do roli organów wykonawczych i zarządzających.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#MichałGrendys">Innymi słowy, jest to zadanie polegające na usunięciu starych tendencji dwoistości władzy.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#MichałGrendys">Czy na tym tle można poważnie mówić o powrocie władzy sprzed 1950 r.? Droga naprawy wiedzie akurat w przeciwnym kierunku. Po tej drodze poszedł przedłożony Sejmowi projekt ustawy o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#MichałGrendys">Już w pierwszych artykułach projekt stawia przed radą ważkie zadania.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#MichałGrendys">Art. 3 ust. 1 stwierdza, iż do rad narodowych na terenie ich działalności należą: „wszystkie sprawy w zakresie władzy i administracji państwowej”.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#MichałGrendys">Tenże sam artykuł w ust. 3 mówi o „prawie kontroli i koordynacji działalności nie podporządkowanych radom organów państwowych, instytucji i jednostek gospodarczych”. Przeciwstawi się to wielotorowości działania różnych instytucji społecznych, państwowych gospodarczych, da możność koordynacji tej działalności, co tak bardzo potrzebne jest naszemu życiu państwowemu i wszystkim obywatelom zżymającym się nieraz na różnotorowość istniejącą w błahych czasem sprawach.</u>
          <u xml:id="u-8.37" who="#MichałGrendys">Ustawa w swych przepisach zawartych w art. 7 mówi nie tylko o wydawaniu zarządzeń porządkowych, lecz daje możność — w ramach uprawnień przysługujących radzie — wydawania przepisów prawnych obowiązujących na danym terenie. Da to możność sprawnego likwidowania trudności terenowych, regulowania życia społecznego i gospodarczego danego terenu i nadawania mu form takich, które z jednej strony zapewnią istotne zwalczanie różnych przejawów samowoli, biurokratyzmu w stosunku do obywateli, z drugiej strony dając radom możność czuwania nad wykonywaniem przez nich obowiązków względem państwa.</u>
          <u xml:id="u-8.38" who="#MichałGrendys">Projekt ustawy przyznaje wydziałom rad kierownictwo poszczególnymi dziedzinami spraw, należącymi do zakresu działania rad narodowych, zapewniając zarazem pełne podporządkowanie wydziałów — prezydium rady. W ten sposób wiąże się prezydium rady z jej wydziałami, komisjami, których umocnienie roli przewiduje się w art. 40, 42 i 43 ustawy — z całą radą, umożliwiając jednocześnie prezydium zajmowanie się istotnie węzłowymi zagadnieniami, a nie — jak było niejednokrotnie dotychczas — absorbując i angażując prezydium rady w podejmowaniu decyzji nawet w sprawach nie mających zasadniczego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-8.39" who="#MichałGrendys">Chcę tu jeszcze podkreślić rolę radnego — tego bezpośredniego przedstawiciela i reprezentanta społeczeństwa w radzie, który w myśl ustawy „utrzymuje stałą więź z wyborcami, dba o najlepsze zaspokojenie ich potrzeb gospodarczych, społecznych i kulturalnych, pobudza ich inicjatywę w tych dziedzinach, przyjmuje ich wnioski i uwagi krytyczne, przedkładając je radzie bądź jej prezydium lub innym właściwym organom i instytucjom, oraz czuwa nad sposobem ich załatwienia”.</u>
          <u xml:id="u-8.40" who="#MichałGrendys">Możliwość wykonania tych zadań ustawa zabezpiecza odpowiednimi przepisami, z których na podkreślenie zasługuje art. 48, gwarantujący radnemu pełnię ochrony prawnej w wykonywaniu mandatu, nakładając na prezydium rady obowiązek obrony radnego przed niesłusznymi konsekwencjami w związku z jego działalnością, zgodną ze złożonym ślubowaniem.</u>
          <u xml:id="u-8.41" who="#MichałGrendys">Określenie zatem wzajemnych stosunków między radą a prezydium, wyposażenie komisji rad w znaczne uprawnienia, zabezpieczenie pracy radnego — stwarza pełne warunki do tego, aby rady rzeczywiście, nie od święta, a w codziennej praktyce stały się organami terenowej, jednolitej władzy państwowej. Taka władza znajdzie szerokie oparcie w masach ludzi pracy — w masach posiadających świadomość, że władza znajduje się w ich rękach.</u>
          <u xml:id="u-8.42" who="#MichałGrendys">Wysoka Izbo! Jednym z zasadniczych problemów władzy ludowej jest to, że obywatel musi czuć, iż posiada realny wpływ na bieg spraw swego terenu, na rozwiązywanie zagadnień, które codziennie wyłania życie.</u>
          <u xml:id="u-8.43" who="#MichałGrendys">Projekt ustawy o radach narodowych zapewnia umocnienie władzy. Obok bowiem wyraźnego określenia stosunków między radą a prezydium — daje radom szerokie uprawnienia w zakresie zarządzania gospodarką, realizuje praktycznie hasło „rada gospodarzem terenu”.</u>
          <u xml:id="u-8.44" who="#MichałGrendys">Wyrazem uprawnień rad narodowych jest zabezpieczenie samodzielności finansowej rad. Ustawowo przewiduje się udział rad w świadczeniach podatkowych, komunalnych, a po raz pierwszy w dochodach z podległych zakładów i przedsiębiorstw oraz z zakładów zarządzanych centralnie, znajdujących się na terenie działalności rady. Uczuli to rady, w większym jak dotychczas stopniu, na to, jak prosperują i rozwijają się przedsiębiorstwa, nie tylko te podległe radzie, lecz i te, które przynależą terytorialnie do danej rady.</u>
          <u xml:id="u-8.45" who="#MichałGrendys">Mówiąc o decentralizacji, trzeba pamiętać o różnych jej obliczach. Decentralizacja wyrażająca się w większych uprawnieniach rad inaczej wygląda, gdy patrzymy na nią z Warszawy, a inaczej gdy punktem obserwacyjnym jest miasto powiatowe. Sens decentralizacji nie polega bowiem na tym, aby centralizm warszawski zastąpić centralizmem wojewódzkim. Decentralizacja powinna obejmować wszystkie szczeble w hierarchii rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-8.46" who="#MichałGrendys">Projekt ustawy, wyraźnie precyzując zadania rad narodowych poszczególnych szczebli i określając zakres tych zadań, spełnia postulat szeroko pojmowanej decentralizacji. Przewiduje on rozszerzenie uprawnień rad niższego szczebla, w szczególności rad powiatowych, które w zasadzie mają mieć wpływ na wszystkie dziedziny gospodarcze pozostające w zasięgu rad, z wyjątkiem przedsiębiorstw i instytucji o zasięgu wojewódzkim.</u>
          <u xml:id="u-8.47" who="#MichałGrendys">Ten moment podkreślam nie tylko dlatego, że stanowi on wyraz konsekwentnego procesu demokratyzacji i decentralizacji naszego życia Podkreślam go również dlatego, iż Stronnictwo Demokratyczne od wielu lat postuluje usamodzielnienie się i zdobycie większych możliwości rozwojowych przez małe miasta, uznając, iż w ten sposób można z powodzeniem rozwiązać problem aktywizacji gospodarczej i pomnożyć nasze siły wytwórcze.</u>
          <u xml:id="u-8.48" who="#MichałGrendys">Zakreślone ustawą, posiadające zasadnicze znaczenie kierunki pracy rad narodowych muszą uzyskać zabezpieczenie realizacyjne poprzez odpowiedni dobór ludzi, którzy mają żywą treścią wypełniać poszczególne artykuły omawianej dzisiaj ustawy.</u>
          <u xml:id="u-8.49" who="#MichałGrendys">Trzeba sobie bez przesady powiedzieć, że nadchodzi dla rad czas wielkiego rozwoju, ale równocześnie i znacznie zwiększonej odpowiedzialności i potrzeby samodzielnego gospodarowania. Skończyło się bowiem prowadzenie za rękę, kiedy codziennie najbłahsze nawet decyzje podejmowały za rady instancje wyższego szczebla, gdy bez względu na to, jak rada gospodarowała, sypały się pieniądze z budżetowego worka.</u>
          <u xml:id="u-8.50" who="#MichałGrendys">Dziś rada pozostaje sama, oko w oko ze wszystkimi kłopotami i potrzebami terenu, na którym ma gospodarować. Realizowanie procesu rozszerzenia uprawnień rad narodowych, objęcie przez nie pełni władzy w terenie, wiąże się z koniecznością wzmocnienia aparatu wykonawczego prezydium rad narodowych — poprzez właściwy dobór fachowców, właściwy dobór odpowiedzialnych pracowników. Jest to jeden z zasadniczych postulatów wysuwanych przez Stronnictwo Demokratyczne, postulat, który określamy hasłem „właściwi ludzie na właściwym miejscu”.</u>
          <u xml:id="u-8.51" who="#MichałGrendys">Pod pojęciem „ludzi właściwych” nie rozumiemy jedynie tych, którzy legitymują się odpowiednim dyplomem. Nie mniejszą wartość reprezentują ludzie, którzy uzyskali kwalifikacje w drodze doświadczeń, w drodze długoletniej pracy. Obok kwalifikacji fachowych niezbędne są również wysokie kwalifikacje moralne, społeczne i polityczne, dające gwarancję właściwej realizacji zadań ustrojowych, jakie stoją przed radami.</u>
          <u xml:id="u-8.52" who="#MichałGrendys">Potrzebne będą do tego zalety umysłu i charakteru, umiejętności i doświadczenie członków rady. Potrzebny tu będzie jak najszerszy, jak najaktywniejszy udział całego społeczeństwa, którego rada jest tylko mandatariuszem w rozwiązywaniu codziennych spraw i lepszym organizowaniu naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-8.53" who="#MichałGrendys">Do pierwszoplanowych zadań rady będzie należało umiejętne wykorzystywanie inicjatywy społecznej, organizowanie jej, opiekowanie się nią, oraz wciąż nowe jej wyzwalanie.</u>
          <u xml:id="u-8.54" who="#MichałGrendys">W Polsce może i musi być lepiej. Zależy to od wysiłku każdego obywatela, od wysiłku naszych własnych rąk i umysłów, od wykorzystania szansy lepszego organizowania i wykorzystywania wspólnego społecznego wysiłku.</u>
          <u xml:id="u-8.55" who="#MichałGrendys">Wysoka Izbo! Przedstawiony dzisiaj przez referenta, posła Ostapczuka, projekt ustawy jest projektem, na który czeka społeczeństwo, jest wspólnym projektem Sejmu, Rządu i wyborców. Oni to bowiem postulowali zmianę systemu i zakresu działania rad narodowych, oni zgłaszali szereg wniosków i postulatów. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w obliczu wyborów do rad narodowych — rady działalność swoją muszą oprzeć na takim akcie ustawodawczym, który określi ich właściwą rolę w państwie budującym nowy ustrój sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-8.56" who="#MichałGrendys">W pracach specjalnie powołanej przez Sejm Komisji dla opracowania projektu ustawy, jak i wyłonionej przez nią podkomisji, brane były pod uwago wnioski i postulaty, które mogą usprawniać działalność rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-8.57" who="#MichałGrendys">Stwierdzam, że w odniesieniu do pierwotnego projektu wprowadzono szereg poprawek, które pozwoliły na lepsze sformułowanie przepisów ustawy, na bardziej precyzyjne wytyczenie kierunków działalności rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-8.58" who="#MichałGrendys">Doceniając konieczność uchwalenia nowego aktu prawnego, regulującego kierunki działalności i zakres kompetencji tak ważnego czynnika w budowie ustroju socjalistycznego, jakim są rady narodowe, Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, głosować będzie za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-8.59" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#CzesławWycech">Proszę Sekretarza Posła Stanisława Hasiaka o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławHasiak">Posiedzenie Komisji Komunikacji i Łączności odbędzie się bezpośrednio po zarządzonej przerwie w obradach, w sali nr 70 w Domu Poselskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 20-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#CzesławWycech">Proszę Obywateli Posłów o punktualne po przerwie zebranie się na sali posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 5 do godz. 12 min. 25.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławWycech">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Stefanowi Gołębiowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StefanGołębiowski">Wysoka Izbo! Projekt nowej ustawy o radach narodowych, przedłożony Sejmowi w bieżącej kadencji, co do wagi i znaczenia da się jedynie porównać z ustawą o Najwyższej Izbie Kontroli; stanowi niejako konstytucję dla terenu, zwłaszcza na szczeblu powiatowym.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StefanGołębiowski">Poszerzenie samodzielności gospodarczej i finansowej, ustalenie kompetencji, sprecyzowanie charakteru nadzoru gwarantuje większą jednolitość polityki w państwie i, co za tym idzie, szerszy zasięg rządzenia w narodzie.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StefanGołębiowski">Od poprzedniej ustawa obecna różni się większym realizmem, większym liczeniem się z warunkami i możliwościami naszej władzy terenowej. Sztywny, przy zielonym suknie opracowywany schemat, według wzoru jak być powinno, ustępuje życiu, które nowe rady pragną kształtować.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StefanGołębiowski">System rządzenia przesuwa się z góry do dołu — do powiatu, przy czym zakres działania rad gromadzkich jest nadal stosunkowo skromny i ma raczej charakter zleceniowo-wykonawczy. Szersze możliwości otwiera głównie wygospodarowywanie nadwyżek dla potrzeb gromady. Zresztą w obecnych warunkach trudno mówić o większym usamodzielnieniu gromad z braku należytego wyrobienia wśród radnych i zacofania społeczno-kulturalnego. Projekt jednak nie zamyka możliwości, a raczej otwiera. Art. 15, 20 i 22 mówią o przekazywaniu niektórych zadań rad szczebla wyższego odpowiednio niższemu, z zagwarantowaniem środków realizacji, pod warunkiem, że rady wywiążą się z prac podejmowanych. Nie ma więc drzwi zamkniętych, a stoją one otworem dla inicjatywy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StefanGołębiowski">O tym, że ustawa o radach narodowych nie ma charakteru przejściowego i sięga dalej w przyszłość, świadczy również, mimo pewnych akcentów deklaratywnych, umiar w jej rozwinięciu. Nadmiar przepisów normalizuje działanie na krótką metę, a na dalszy dystans krępuje, gdyż życie wciąż idzie naprzód i w formach raz ustalonych, chociażby czasowo najlepszych, nie da się utrzymać.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StefanGołębiowski">Przedłożony projekt wymaga 17 nowych aktów prawnych uzupełniających. Od ich treści i od ludzi, którzy uczynią z nich instrument działania, zależy skuteczność pracy rad narodowych. I o „skutecznym rad sposobie” warto nieco więcej powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StefanGołębiowski">Ważnym ogniwem w działalności terenowych organów władzy są komisje. Szerszy w nich udział rzeczoznawców i sił fachowych zapewnia podniesienie poziomu, a wszechstronniejszy zasięg kontroli społecznej wpłynie dodatnio na organizowanie się zdrowej opinii, dzięki czemu kontrola państwowa zyska na znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StefanGołębiowski">Rodzaje i skład liczbowy poszczególnych komisji ustala rada, zgodnie z wytycznymi Rady Państwa. Ustawa nie określa charakteru komisji dla poszczególnych szczebli, tylko je omawia generalnie. Tymczasem na szczeblu gromadzkim przydałoby się nieco wytycznych. Słuszniej byłoby podział na komisje przeprowadzić nie tyle w oparciu o jeden czy dwa pokrewne wydziały, jak to miało miejsce dotychczas, ile w strukturalnym powiązaniu wielu dziedzin tworzących odrębne całości. Niejednokrotnie mogłyby wystarczyć trzy komisje: gospodarczo-finansowa, komunalno-socjalna i kulturalno-oświatowa.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StefanGołębiowski">Podobny minimalizm w zakresie komisji w wielu gromadach jest usprawiedliwiony dotychczasową praktyką papierowego działania. Przy rozbudowanych komisjach prace się nie udawały, tylko się je udawało, tzn. markowało, gdyż ilość ludzi nadających się i chcących pracować w odpowiednich komisjach jest najczęściej w gromadach stosunkowo mała. Słuszniej tworzyć nieliczne żywe organizmy, niż wypełniać martwe schematy ku wątpliwej chwale naszej administracji.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StefanGołębiowski">Ponadto na szczeblu powiatowym i wojewódzkim, w myśl art. 59, mogą powstawać wspólne wydziały i w związku z tym warto by także pomyśleć o wspólnych komisjach, zwłaszcza tam gdzie zakres działania tego wymaga.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StefanGołębiowski">Stosunkowo mniej nowego wnosi ustawa w rozdziale „Prawa i obowiązki radnego”. Jest on skodyfikowaniem dotychczasowych przepisów, z uzupełnieniem wzięcia radnego w opiekę prawną, i warto do niego nieco więcej wnieść z praktycznej działalności radnego.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#StefanGołębiowski">Sądzę, że należałoby dążyć do utrzymania zespołów radnych, zwłaszcza wojewódzkich. Wysunięty przez zespół mówca może skuteczniej działać w interesie terenu, a z drugiej strony zyskujemy na czasie, tak cennym dla dalszych punktów porządku dziennego, załatwianych w pośpiechu, z oznakami wyczerpanej cierpliwości i uwagi.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#StefanGołębiowski">Warto by również upowszechnić praktykę, żeby w radach powiatowych radni wojewódzcy zdawali sprawę z sesji wojewódzkich, a na posiedzeniach gromadzkich — radni powiatowi. Poza tym obecność radnego na posiedzeniach rady szczebla niższego zorientuje go w potrzebach i osiągnięciach terenu, którego jest reprezentantem. Przy podobnym powiązaniu każdy radny będzie miał obraz całokształtu prac dotyczących rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#StefanGołębiowski">Punkt ciężkości pracy przesuwa się do rad powiatowych. Ich większe usamodzielnienie wymaga sprawniejszego działania, a to bezpośrednio wiąże się z właściwym doborem kadr. Z tej racji wraz z odpowiednimi działami pracy, które związane były ze szczeblem centralnym czy wojewódzkim, powinny w teren ruszyć bardziej wykwalifikowani pracownicy. Obecne miejscowe kadry nie są do tego przygotowane, gdyż ich wykształcenie, a nawet i urzędnicze wyrobienie jest częstokroć niewystarczające. Konieczność świeżego zastrzyku nie podlega wątpliwości, jak też nie podlega wątpliwości zwiększenie dla prezydiów i wydziałów powiatowych środków lokomocji, zwłaszcza tam gdzie brak kolei, gdzie słabo jest rozbudowany ruch autobusowy.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#StefanGołębiowski">Przy nadmiernej ilości gromad trudno mówić o sprawnej działalności powiatu, jeśli kontakty z gromadami z przyczyn komunikacyjnych nie mogą być należyte.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#StefanGołębiowski">Nie ma co owijać w bawełnę i trzeba sobie powiedzieć prawdę, że nadmierna ilość gromad nie przyniosła wiele dobrego. Swego czasu wyszliśmy z założenia, że im władza bliżej, tym lepiej dla obywatela. Słuszność tego założenia nie podlegała dyskusji, wydawała się oczywistą; a tymczasem praktyka wykazała co innego. Przy rządzeniu opartym na gospodarczym niedorozwoju — a tak było i jest w wielu gromadach — bliższy prawdy okazuje się paradoks: im władza bliżej, tym dalej.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#StefanGołębiowski">W urzędach powiatowych i w rozmowach z co rozsądniejszymi chłopami słyszy się nieraz, że ta czy inna gromada nie ma racji bytu, gdyż odseparowane trzy czy cztery wsie nie są w stanie podołać trudnościom gospodarczo-finansowym, nie mówiąc już o kulturalno-oświatowych. A jeśli przyjść do tych nieżyciowych gromad z projektem scalenia, sternicy miejscowej władzy najczęściej szukają poparcia u rozrabiaczy i sprawa urasta do ram niebywałych — do łamania praworządności.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#StefanGołębiowski">System atomizacji gromad nie daje gwarancji należytej gospodarki na wsi, niepotrzebnie podnosi koszty na administrację i wpływa na małą operatywność kontroli powiatowej, która z powodu nadmiernej decentralizacji rozprasza swoją działalność.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#StefanGołębiowski">Scalanie gromad powinno wejść do stałych planów pracy. Toteż należy gruntowniej przemyśleć sieć administracyjną na stopniu najniższym. Rzecz warta zachodu, gdyż nie podnosi kosztów, a przeciwnie, prowadzi do oszczędności sił i funduszów.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#StefanGołębiowski">Mimo znacznych trudności i mimo wielu oporów ze strony wsi realizujemy sieć szkolną. Tylko dlaczego w tej dziedzinie postępujemy tak opieszale? Nie chodzi bynajmniej o powrót do dawnych gmin, lecz o znalezienie jakiegoś rozsądnego rozwiązania, o znalezienie przysłowiowego złotego środka odpowiadającego gromadom na obecnym etapie życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#StefanGołębiowski">Uwagi niniejsze w niczym nie umniejszają dobrodziejstw rozpatrywanej ustawy, która przez nawrócenie do tradycji sołtysa i sekretarza, jako urzędnika biura, rokuje lepsze widoki na przyszłość tak przy załatwianiu obywatela, jak i przy wykonywaniu jego obowiązków względem państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#StefanGołębiowski">Natomiast wiele nowego wnosi ustawa w rozdziale poświęconym nadzorowi. Porządkuje i określa kompetencje kontroli poszczególnych stopni, tak że jedne o drugie wzajem się o siebie zazębiają.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#StefanGołębiowski">Rady wojewódzkie wiele uprawnień przekazują radom powiatowym i dlatego szczególnie niezbędne jest czuwanie nad nimi nie tylko w okresie organizacyjnym. A tymczasem, jak wykazuje dotychczasowa praktyka, rzadko kiedy na sesjach powiatowych rad narodowych zjawiają się przedstawiciele prezydiów wyższego stopnia. Ich obecność najczęściej zależy od akcyjności, od wielkiego dzwonu lub od nagłego alarmu w terenie. Tam gdzie sprawy leżą lub śpią snem sprawiedliwych, dla świętego spokoju nie warto budzić złego.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#StefanGołębiowski">To samo daje się powiedzieć także o Radzie Państwa w odniesieniu do sesji wojewódzkich. Od obecnej kadencji sejmowej, a więc niemal od roku, żaden z członków Rady Państwa nie zjawił się na posiedzeniach Wojewódzkiej Rady Narodowej, chociaż znajduje się w Warszawie, pod bokiem, i nie wymaga wyjazdu w teren. Niektórzy członkowie Rady Państwa są stosunkowo mniej znani i warto by ich bardziej spopularyzować, chociażby wśród radnych wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#StefanGołębiowski">Wracając do rzeczy należy stwierdzić, że z nowymi radami wiążemy wiele nadziei, mniej lub więcej uzasadnionych. O tym wymownie świadczy znaczne zainteresowanie wyborami, zwłaszcza do rad gromadzkich.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#StefanGołębiowski">Zebrania przedwyborcze są niekiedy burzliwe z wielu przyczyn, ale m. in. i z tej, że komisje porozumiewawcze nie zawsze pozostawały w należytym kontakcie z masami i nie zawsze liczyły się z opinią, jaką mają kandydaci w terenie. Zachodzą również i inne przegięcia. I tak w zapadłej rolniczej osadzie, gdzie mieszkam, do rady powiatowej wytypowano dwóch nauczycieli, dwóch lekarzy, dwóch pracowników GS-u i jednego członka prezydium z powiatu. W dodatku ja sam, także nauczyciel, jestem kandydatem do Wojewódzkiej Rady Narodowej w Warszawie. Na liście nie znalazł się żaden rolnik lub przedstawiciel rzemiosła, wbrew strukturze gospodarczej terenu.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#StefanGołębiowski">Przykład może nie charakterystyczny, ale jaskrawy. Gromada wysiliła się na korektę listy gromadzkiej, a listę powiatową przyjęła z niezadowoleniem i rezygnacją.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#StefanGołębiowski">Mimo to należy stwierdzić, że wieś popaździernikowa aktywizuje się. Z bierności łatwo popada w żywiołowość i trzeba jakiejś rozsądnej miary w kierowaniu jej siłami. Coraz bardziej, jak Anteusz, czuje swoją moc w powiązaniu z ziemią. I chociaż żyjemy w epoce sputników, które wybiegają poza glob, ziemia pod nogami, niekoniecznie w sensie własności, jest nam coraz bliższa.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#StefanGołębiowski">I jeszcze jedna uwaga. Studiując uważnie projekt rządowy i poprawki, jakie wniosła Komisja Nadzwyczajna — ze szczególnym wyróżnieniem tej, która mówi o wyborze członków prezydiów również spoza radnych — coraz bardziej jako poseł nabieram przekonania, że praca nasza jest owocna. A to wśród panoszącego się czarnowidztwa jest każdemu z nas tak potrzebne, tak niezbędne jak powietrze.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Zbigniewowi Makarczykowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewMakarczyk">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Zadaniem autorów ustawy o radach narodowych było rozwiązanie jednego z trudniejszych zadań, jakie może stanąć przed teoretykami i praktykami prawa administracyjnego i prawa politycznego. Polegało ono na konieczności ujęcia w jednym akcie dwóch spraw:</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewMakarczyk">— po pierwsze — realizacji konstytucyjnej zasady, że władza w Polsce należy do ludu pracującego miast i wsi, że lud sprawuje tę władzę przez swych przedstawicieli, wybieranych m. in. do rad narodowych i że rady te wyrażają wolę ludu pracującego;</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewMakarczyk">— po drugie — wprowadzenia przepisów zabezpieczających niesporny fakt, że są takie dziedziny administracji publicznej, które muszą być kierowane centralnie, i takie dziedziny gospodarki narodowej, które wymagają nie tylko centralnego planowania, ale także centralnego zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZbigniewMakarczyk">Pogodzenie zasady samorządu terenowego z zasadą pewnej niezbędnej centralizacji — oto podstawowe zadanie, a także poważna trudność, jaką pokonać musieli autorzy ustawy.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ZbigniewMakarczyk">Stwierdziłem w przemówieniu moim, wygłoszonym przy pierwszym czytaniu projektu ustawy o radach narodowych, że tak w okresach, gdy obowiązywały ustawy o samorządzie terytorialnym, jak też w tzw. okresie minionym, gdy działały dotychczasowe rady narodowe — lud pracujący miast i wsi nie doszedł do sprawowania władzy w kraju. Mówiłem także, że stan ten obecnie się zmienił, ale że dalsze zmiany będą zależały od tego, w jakiej mierze duch i klimat polityczny się zmienią. Duch ten rodzi się z październikowych przemian i tylko pod warunkiem ich utrwalenia i pogłębienia będzie można oczekiwać, że ustawa o radach narodowych spełni pokładane w niej nadzieje.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#ZbigniewMakarczyk">Chciałbym tu rozwiać pewne nieporozumienie terminologiczne. Ponieważ w okresie międzywojennym ówczesny ustrój wewnętrzny województw, powiatów i gmin nazywaliśmy samorządem terytorialnym, wyraz ten został z naszego prawa publicznego wyeliminowany, a samo pojęcie zastąpione innym, a mianowicie pojęciem organów jednolitej władzy państwowej. Jest to nieporozumienie. Istotą bowiem samorządu jest to, że zainteresowani sami decydują o wszystkich interesujących ich sprawach, chyba że są one ustawowo zastrzeżone władzy centralnej.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#ZbigniewMakarczyk">Ustawa o radach narodowych stawiając zasadę, że władza w terenie sprawowana jest przez lud za pośrednictwem wybranych przez nią przedstawicieli, realizuje więc właśnie szeroko pojęty demokratyczny samorząd terytorialny, jest ustawą samorządową. Nie trzeba się wstydzić tego pięknego wyrazu, przeciwnie, trzeba go szeroko upowszechniać w całym naszym życiu publicznym: w ubezpieczeniach społecznych, związkach zawodowych, związkach twórczych, w zakładach pracy, w rzemiośle, handlu i drobnej wytwórczości, a także w organizacjach młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#ZbigniewMakarczyk">Samorządne instytucje, obdarzone dużym zakresem działania, ale także obarczone poważną odpowiedzialnością, są dla każdego państwa bezcenną pomocą w realizacji jego licznych i trudnych zadań. Są nadto szkołą wyrobienia demokratycznego a także szkołą wyrobienia obywatelskiego. Przeświadczenie, że atomizacja społeczeństwa jest wrogiem prawdziwej demokracji, tak przekonywająco sformułowane w przemówieniu wygłoszonym przez posła Hochfelda przy okazji debaty nad ordynacją wyborczą do rad narodowych, jest w naszej Izbie powszechne — i powszechne jest również w kraju. W tym duchu przemawiał również poseł Stomma, nawołując do ożywienia pracy w organizacjach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#ZbigniewMakarczyk">Jak powiedziałem, ustawa ma na celu pogodzenie zasady terenowego samorządu z koniecznościami centralnego zarządzania w administracji i centralnego planowania w gospodarce narodowej. Czy przedstawiony projekt może ułatwić realizację tego celu?</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie przykładam zbytniej wagi do litery prawa w sprawach objętych prawem politycznym. Ustawa o jednolitych organach władzy państwowej inaczej realizowana była przed październikowymi przemianami, a inaczej jest realizowana obecnie. To samo dotyczy naszej ustawy konstytucyjnej. Nie uległa ona zmianie — z wyjątkiem tylko przepisów o Najwyższej Izbie Kontroli — a jednak nikt nie powie, że Konstytucja i prawa konstytucyjne są obecnie stosowane w tym samym duchu i w ten sam sposób, co w okresie minionym. Wystarczy tu wspomnieć o roli Rady Państwa, o roli Sejmu, sądów i Generalnej Prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#ZbigniewMakarczyk">Ustawa o radach narodowych daje szczególnie duże pole do różnego jej stosowania — w zależności od politycznego klimatu. Przez swój dualizm podobna jest do labiryntu posiadającego dwa wejścia, albo lepiej weźmy inny przykład z modnej dziedziny grotołazów: ustawa jest jak obszerna i zawiła grota górska, do której wejść można bądź od dołu i zagospodarować ją posuwając się z dołu do góry; można do niej jednak także wejść od góry i z góry zarządzać.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#ZbigniewMakarczyk">Rzeczywiście przepisy o nadzorze i o wpływie Rady Ministrów, ministrów resortowych, prezydiów rad wyższego stopnia i kierowników wydziałów rad wyższego stopnia na obsadzanie kluczowych stanowisk tak w administracji, jak i gospodarce narodowej, dają poważną możność ingerencji od góry. W wielu przypadkach jest to pożądane, a nawet konieczne. Mam tu na myśli sprawy oświaty i kultury, sprawy budowy i utrzymania dróg publicznych, sprawy lecznictwa powszechnego i inne. Sprawy te są wprawdzie podporządkowane radom, władze centralne jednak będą miały bądź z mocy samej ustawy, bądź z mocy przepisów szczegółowych, możność skutecznego ingerowania.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#ZbigniewMakarczyk">Zasadniczo jednak ustawa ta jest ustawą samorządową, to jest dającą daleko idące uprawnienia władzom terenowym. Więcej jeszcze — jest to ustawa modelowa i w tym widzę wielką jej doniosłość. Nie można bowiem odczytywać tej ustawy bez wielkiego kontekstu przebudowy modelu gospodarczego kraju. Mam tu na myśli przede wszystkim sprawę usamodzielnienia przedsiębiorstw. W przepisach wykonawczych, które obecnie Rząd opracowuje, znajdują się także takie, które znoszą istniejące dotychczas nadbudówki nad przedsiębiorstwami w postaci terenowych zarządów w różnych dziedzinach gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#ZbigniewMakarczyk">Przez usamodzielnienie przedsiębiorstw i zniesienie wielu organów administracji gospodarczej, która była nie czym innym jak gospodarczą biurokracją, wprowadzimy do naszego nowego modelu gospodarczego ogromne i korzystne zmiany, analogiczne do tych, które przygotowuje się dla ograniczenia, a w wielu przypadkach nawet zniesienia centralnych zarządów. Synchronizację ustawy o radach narodowych z najważniejszymi liniami przebudowy modelu uważam za niezmiernie ważny i istotny wkład ustawy do przebudowy gospodarczej naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#ZbigniewMakarczyk">Waga, którą przywiązuję do klimatu politycznego w jakim stosowana będzie ustawa, wynika nie tylko z doświadczeń najbliższej przeszłości, ale także z lekcji, jakie daje nam historia naszego kraju, oraz z tego, co wiemy o naszym charakterze narodowym.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#ZbigniewMakarczyk">W czasie kampanii wyborczej do Sejmu uderzyło mnie, a z pewnością i wielu kolegów, jak bardzo zakorzenione są w naszym ludzie tradycje należące do dawnej przeszłości, których nici, jak się wydawało, są niepowrotnie przerwane. Pewna prosta wiejska kobieta domagała się, niemal w tych samych słowach co w czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej brać sejmikowa, by posłowie przyjeżdżali przed każdą sesją na wieś po instrukcje, a po każdej sesji wracali na wieś, aby zdać sprawozdanie, w jakiej mierze instrukcje te zostały wykonane. To jest zupełnie to samo, co kiedyś gdy posłowie przyjeżdżali na sejmiki po instrukcje, a na sejmikach relacyjnych zdawali sprawę.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#ZbigniewMakarczyk">Równie żywą i popularną jest zasada odwołalności radnych.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#ZbigniewMakarczyk">Uczuciom tym debatowany dziś projekt ustawy daje pełny wyraz. Przepisy o kontaktach radnych z wyborcami, liczne i wielostronne, należą do poważnych zdobyczy naszej młodej demokracji. Oby tylko były stosowane.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#ZbigniewMakarczyk">Są jednak w naszej przeszłości niestety także liczne złe tradycje. Ciążą one na naszym życiu publicznym nie od dzisiaj i odbijają się ujemnie na wielu różnych dziedzinach naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#ZbigniewMakarczyk">Mogą również zaciążyć na pracach nowo-obranych rad.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#ZbigniewMakarczyk">Wszyscy wiemy, jaką klęską ustroju dawnej Rzeczypospolitej było dążenie do jednomyślności. Ba, stworzenie z liberum veto jednej z podstaw naszego prawa politycznego! Sprzeciwy posła Wojtysiaka, którego odwagę osobistą bardzo cenimy, aczkolwiek nie zawsze zgadzamy się z jego stanowiskiem, nie zrywają już naszego Sejmu i nie unieważniają (co za niewiarygodny przepis!) wszystkich poprzednio na Sejmie przyjętych uchwał.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#ZbigniewMakarczyk">Jednak podświadome, podskórne dążenie do jednomyślności przechowuje się w nas i działa. Istnieje wśród wielu posłów przeświadczenie, że ustawa jest naprawdę dobrze i prawidłowo uchwalona, jeśli zyskała jednomyślność. Toteż najczęściej ustawy przechodzą u nas jednogłośnie, co dziwi i gorszy wielu nieświadomych istoty rzeczy. Ustawy są przedmiotem tak szczegółowych debat i tak wielu poprawek w komisjach, jak chyba w żadnym innym parlamencie na świecie. Przychodzą one pod obrady plenarne już jak gdyby tylko po oficjalna, raczej formalną sankcję. Publiczność nie widzi tej żmudnej pracy przygotowawczej, ostrych nieraz różnic zdań i poważnej pracy zmierzającej do ich uzgodnienia. To, co w innych parlamentach robi się publicznie, dokonuje się w naszym Sejmie w zamkniętych salach obrad komisyjnych.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#ZbigniewMakarczyk">Oczywiście analogia nie jest zupełna. Wiadomo, że Sejm nasz pracuje w innych warunkach niż parlamenty zachodnie. Niemniej nie zasługuje na miano „sejmu niemego”.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie jestem bynajmniej zwolennikiem stwarzania w naszym Sejmie sztucznych różnic zdań tylko po to, by upodobnić się do innych parlamentów. Nie miałoby to najmniejszego sensu. Są też sprawy, w których jednomyślność jest konieczna i logicznie wynika z łączącego nas wszystkich programu Frontu Jedności Narodu. Ale pragnę sprzeciwić się fetyszyzacji jednomyślności i przyczynić się do zdjęcia odium z tych, którzy zgodnie ze swą najlepszą wiedzą i sumieniem głosują przeciwko jakiejś ustawie, lub wstrzymują się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#ZbigniewMakarczyk">Koło nasze wstrzymuje się od głosowania w tych przypadkach, gdy przedstawiony projekt ustawy uważa za merytorycznie słuszny, ale za wadliwie opracowany, lub niepotrzebny z tego powodu, że dziedzina, którą ma uregulować, jest już unormowana istniejącymi przepisami, które czasami wystarczyłoby tylko znowelizować, albo po prostu... zacząć stosować.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#ZbigniewMakarczyk">My jako obywatele jesteśmy przerażeni ilością ustaw, które spływają bez przerwy na nasze społeczeństwo, a jako posłowie uchwalamy nowe ustawy, gdy w wielu wypadkach wystarczy znowelizować ustawę istniejącą, albo dopilnować organy wykonawcze, względnie wpłynąć na sądy, żeby stosowały te ustawy, które już istnieją i które dają całkowicie wystarczającą możność oddziaływania.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#ZbigniewMakarczyk">Praca w komisjach, wykonywana przez samych posłów, nie może być uważana za pracę wykonaną poza Sejmem. Jest jednakże pracą wykonywaną poza tą salą obrad. Ma to bardzo poważną złą stronę, bo odzwyczaja plenum Sejmu od dyskusji merytorycznej, a konieczność takich dyskusji może zaistnieć, i to wcale nie w sprawach drugorzędnych.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#ZbigniewMakarczyk">Jaskrawy przykład mieliśmy na poprzednim posiedzeniu Sejmu przy Głosowaniu nad ustawą o wzmożonej ochronie mienia społecznego. Zaproponowaliśmy wówczas w art. 1 dodanie jednego tylko słowa — małą poprawkę, która w niczym merytorycznie nie zmieniała ustawy, a wydawała się nam konieczna ze względu na czystość i jednoznaczność tekstu. Zaproponowaliśmy także poprawkę do art. 17, która mogła być rozumiana jako poprawka o zabarwieniu politycznym. Charakterystyczne Jest, że Izba przegłosowała obie te poprawki łącznie, chociaż można było doskonale przypuszczać, że pierwszą z nich, czysto formalną i nie zmieniającą wcale merytorycznie ustawy, Izba przyjmie, natomiast tę drugą, która miała zabarwienie polityczne — odrzuci.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#ZbigniewMakarczyk">Dlaczego się tak stało? No, może dlatego, że ta poprawka nie była przedtem uzgodniona między klubami — a może dlatego, że właśnie istnieje to dążenie do jednomyślności, tak w Polsce zakorzenione jeszcze od czasów liberum veto. „Opornych wysiec!” Dzisiaj posłowi Wojtysiakowi już nie grozi, że go rozniesiemy na szablach, ale jest ciągle ten nastrój jednomyślności — nie zawsze potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#ZbigniewMakarczyk">Rady narodowe też będą głosować — i zapewne też jednomyślnie. Gorąco tego pragniemy, jeśli jednomyślność ta wynikać będzie z dobrego przepracowania tekstów w komisjach. Nie chcielibyśmy jednak, by działała tam tak krytykowana u nas skądinąd „maszynka do głosowania”. Nie podnosi ona bowiem autorytetu żadnej Izby.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#ZbigniewMakarczyk">Drugie ujemne dziedzictwo przeszłości to kumoterstwo i związane z nim dążenie do dożywotności urzędów. Wszyscy wiemy, jak bardzo wzajemnie popierały się w dawnej Polsce „rody” i jak wielkie stąd wynikały szkody dla rzeczy publicznej. W naszych czasach więź rodowa nie jest już tak silna, aczkolwiek gdyby tak uważnie prześledzić powiązania, odkrylibyśmy i u nas rodzinne związki. Są jednak i inne powiązania. Mam tu na myśli to, co nazwano w publicystyce „zmową miernot” i co charakterystyczne jest dla wszystkich krajów rządzonych biurokratycznie. U nas te przejawy rządów biurokratycznych nie zostały całkowicie wykorzenione.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#ZbigniewMakarczyk">Wyniki dokonanych w tym roku w Polsce zwolnień z administracji są pod tym względem niepokojące. W niektórych resortach stan pod względem wykształcenia i stażu pracy jest obecnie gorszy, niż był przed 1 stycznia 1957 r. Rozbicie kumoterskich grup jest więc niekiedy niemożliwością, nawet na szczeblu centralnym. Rady narodowe będą tu miały nie lada orzech do zgryzienia, zwłaszcza wobec zamierzonej i koniecznej przebudowy ich aparatu.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#ZbigniewMakarczyk">Podawałem już z tej trybuny liczby: jeśli w aparacie powiatowych rad narodowych mamy w całym kraju 5% pracowników z wyższym wykształceniem, z czego 0,9% prawników i ekonomistów, to rzecz jasna, że trzeba tam będzie zrobić poważne zmiany. Interesujący był projekt posła Jarosińskiego — powtórzony dzisiaj przez sprawozdawcę Komisji Nadzwyczajnej — decentralizacji kadrowej. Czy rady i ich prezydia będą miały dość siły na to, by przezwyciężyć „zmowę miernot”? Jest to poważne i niepokojące pytanie.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#ZbigniewMakarczyk">Kumoterskie grupy wykorzystują czasem do swoich celów aparat związków zawodowych i aparat polityczny. Nie jest to objaw zdrowy, nie przyczynia się do podniesienia autorytetu tych organizacji. Wydaje mi się nad wyraz pożądane zwiększenie udziału bezpartyjnych w zarządzaniu krajem, i to tak na szczeblu centralnym, jak w radach narodowych. Wyrzekając się współpracy bezpartyjnych w radach i w ich aparacie, ogromnie zubożamy i tak bardzo niedoskonałe kadry.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#ZbigniewMakarczyk">Z kumoterstwem łączy się ogólnopolska, starodawna, przez wszystkie ustroje się utrzymującą dążność do faktycznej dożywotności urzędów. Wojewoda wileński i wielki hetman litewski mógł być zdrajcą, mógł być człowiekiem nieudolnym, starcem niedołężnym — póki żył nie można go było ruszyć z jego stolca. Syn wojewody nosił niczym nieuzasadniony tytuł wojewodzica, czasami używali go nawet wnukowie. W ten sposób była podkreślana dążność do dziedziczności urzędu.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#ZbigniewMakarczyk">Tendencja ta utrzymała się w Polsce poprzez wszystkie ustroje i na wszystkich szczeblach drabiny administracyjnej. Zajmę się tą sprawą jeszcze przy okazji rozprawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#ZbigniewMakarczyk">Tutaj chciałbym tylko wspomnieć o nadmiernej ilości podsekretarzy stanu, zwłaszcza w resortach gospodarczych. W wyniku łączenia ministerstw powstały takie anomalie, że w niektórych ministerstwach stworzono 11 stanowisk podsekretarzy i dyrektorów generalnych. W wielu resortach jest ich po 5 do 7, gdy niewątpliwie wystarczyłoby wszędzie 2 do 3. Podziwiam tu wyrozumiałość Ministra Finansów, a tłumaczę sobie historycznie: to jest ta tendencja do dożywotności urzędów.</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#ZbigniewMakarczyk">Jak wiadomo, rzecz ma się podobnie jeśli idzie o kadry dyrektorskie. Kto raz w Polsce został dyrektorem — to z tej trybuny było nieraz mówione — ten już niczym innym być nie może. Trzeba sobie raz wreszcie powiedzieć, że nie ma zawodu dyrektora, aczkolwiek niejeden dyrektor sprawił nam -zawód. Zajrzyjmy do danych Głównego Urzędu Statystycznego i przyjrzyjmy się kwalifikacjom tej dyrektorskiej kadry. Włosy staną nam na głowie; no, ale cóż robić — dożywotność urzędów.</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#ZbigniewMakarczyk">I tu więc rady narodowe będą miały nie lada kłopot. Istnieje bowiem w Polsce, obok dygnitariatu państwowego, także dygnitariat wojewódzki, powiatowy i gromadzki.</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#ZbigniewMakarczyk">Wysoka Izbo! Nauki historii dają nam wiele powodów do trosk, ale także i wiele powodów do optymizmu. Naród polski wbrew powiedzeniu: „dla Polaków można coś zrobić, z Polakami nigdy” — jest łatwy do rządzenia, bo patriotyczny i ofiarny. Lecz także, jak mało który, przywiązany jest do wolności.</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#ZbigniewMakarczyk">Po rewolucji 1789 r. wydawało się, że na świecie wolność może się tylko rozszerzać i pogłębiać. Jednakże szybko przekonano się, że tak nie jest, a ja osobiście obawiam się, że najświeższe wynalazki, a zwłaszcza wynalazek energii termojądrowej, przyczynią się w całym świecie do zmniejszenia zakresu wolności indywidualnej.</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#ZbigniewMakarczyk">Niemniej jest pewien margines wolności, od którego odstąpić w żadnym razie nie wolno. Możemy i musimy starać się o to, aby możliwy dla nas obecnie zakres wolności był respektowany. Zakres ten został w naszej Konstytucji dość szeroko ujęty. Wiadomo, że nie był stosowany.</u>
          <u xml:id="u-15.42" who="#ZbigniewMakarczyk">Ustawa, jaką dziś uchwalimy, nie jest ustawą konstytucyjną, ale ustawą ustrojową. Samorząd terytorialny bowiem różni się dziś od samorządu przedwojennego, przede wszystkim tym, że tamten był z zakresu prawa administracyjnego, podczas kiedy obecny, wobec tego że samorząd realizuje zasadę suwerenności ludu — jest z zakresu prawa administracyjnego i prawa politycznego.</u>
          <u xml:id="u-15.43" who="#ZbigniewMakarczyk">Ustawę tę uchwalić musimy z wyraźnym zaleceniem, że ma ona być stosowana w duchu prawdziwej demokracji, maksymalnej wolności, że ma rozwijać dobre tradycje naszego życia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-15.44" who="#ZbigniewMakarczyk">Na zakończenie jeszcze słówko o tych tradycjach.</u>
          <u xml:id="u-15.45" who="#ZbigniewMakarczyk">Język polski jest bardzo bogaty i ma na określenie każdej czynności odpowiednie wyrazy. Liczne urzędy koronne, ziemskie i grodzkie miały w Polsce każdy właściwą dla siebie nazwę. Niektóre z tych nazw wiernie oddawały czynności związane z urzędem. Pewne z nich dochowały się do naszych czasów i żyją w tradycji, jak np. tytuł wojewody, starosty, czy pradawnego, przez Mikołaja Reya tak spopularyzowanego — wójta.</u>
          <u xml:id="u-15.46" who="#ZbigniewMakarczyk">Wyrazy te znikły z naszego obecnego słownictwa i zastąpione zostały dziwolągiem językowym w postaci „przewodniczącego prezydium” takiej czy innej rady. W województwie, w powiecie, w gromadzie, w mieście, w jego dzielnicy — sami przewodniczący. W każdym z tych ośrodków jest jeszcze sporo innych przewodniczących różnych organizacji i stowarzyszeń, czasami zupełnie drobnych, a czasami nie bardzo poważnych.</u>
          <u xml:id="u-15.47" who="#ZbigniewMakarczyk">Jest to pożałowania godne zubożenie języka polskiego. Uprzedzono się do tytułu wojewody dlatego, że bywali źli wojewodowie. Bywali jednak także źli ministrowie, a tytuł ten jednak utrzymano. W Związku Radzieckim uchylono tytuł ministra początkowo, później jednak do niego powrócono.</u>
          <u xml:id="u-15.48" who="#ZbigniewMakarczyk">Cała nasza przeszłość jest naszym dziedzictwem. Tysiącletnia Polska jest jedna i ma prawo do wszystkich splendorów swojej przeszłości. Dlatego właśnie ma prawo do arrasów wawelskich, dlatego ma prawo do insygniów królewskich — ma prawo do tradycyjnych swoich nazw i godności. Tłumaczono mi, że w obecnej sytuacji politycznej przywrócenie tytułu wojewody i starosty byłoby niezręczne. Zgoda. Mam jednak nadzieję, że jeszcze w tej kadencji Sejmu, może przy okazji zmiany konstytucji, która nas niewątpliwie czeka, przywrócimy w Polsce urząd Prezydenta Rzeczypospolitej i wrócimy do starych tradycyjnych nazw w naszej służbie publicznej.</u>
          <u xml:id="u-15.49" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Janowi Kłoczko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanKłoczko">Wysoka Izbo! Wiele słów krytycznych wypowiedziano na temat dotychczasowej pracy rad narodowych od chwili ich ustanowienia. W miarę rozwoju pracy rad narastały zarówno pozytywne, jak i negatywne uwagi na temat ich działalności. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ zalety i wady nowych rad można było ocenić w miarę upływu czasu, w miarę narastania doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanKłoczko">Zabierając głos w dyskusji, Chciałbym kilka słów poświęcić zagadnieniu gromadzkich rad narodowych. Przed kilku dniami przeczytałem w prasie, że im niższy szczebel terytorialny, tym większe zainteresowanie wyborami.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanKłoczko">Tak — pisze autor — przynajmniej wygląda sytuacja na Dolnym Śląsku. Dodaje od siebie, że tak sytuacja wygląda na Białostocczyźnie, tak — na pewno powiedzą posłowie innych terenów — sytuacja wygląda i u nich.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanKłoczko">Zdajemy sobie sprawę z tego, że gwarancją wytrzymałości każdej budowli są dobre fundamenty. Takim fundamentem, taką podstawą rad narodowych są gromadzkie i miejskie rady narodowe. I jeśli tak wnikliwie zbadamy sprawę, to dojdziemy do przekonania, że to wielkie zainteresowanie sprawą wyborów na terenie gromadzkich rad narodowych ma swoje głębokie uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanKłoczko">W gromadach wszyscy ludzie znają się wzajemnie, wszyscy wiedzą, kto jest uczciwy, a kto nie, kto gospodarzy dobrze, jest pracowity, oszczędny, kto posiada zmysł organizacyjny, a kto nie. Ponieważ ludzie ci będą przez okres trzech lat wydawali decyzje w bardzo ważnych dla danego terenu sprawach, dlatego też rośnie troska o ich odpowiedni dobór.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanKłoczko">Ludzie wsi zdają sobie sprawę z tego, że kontakt rady wyższego szczebla z radą gromadzką często nie jest dostateczny, a w rzeczywistości sprawy ich leżą w rękach rady gromadzkiej, jej prezydium.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JanKłoczko">Jak z tym kontaktem jest w rzeczywistości? W rzeczywistości nie jest różowo. W teorii poświęca się jednakową ilość czasu radom wszystkich szczebli. W praktyce jednak, w codziennym szarym życiu zapomina się często o kontakcie i pomocy gromadzkim radom — nie biorąc pod uwagę różnych akcji o specjalnym znaczeniu. Nie można tu zwalać winy nieraz nawet na brak zainteresowania władz wyższego szczebla, ale duże odległości, zły dojazd, brak środków komunikacji powodują to, że gromadzkie rady narodowe często są pozostawione same sobie.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JanKłoczko">Jeśli w obecnej chwili dodamy do tego jeszcze szersze uprawnienia rad, jasne staje się, dlaczego wybory budzą tam tak wielkie zainteresowanie.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JanKłoczko">Aby więc poprawić pracę rad, musimy zacząć od rad gromadzkich i rad miejskich małych miast i miasteczek, od tych rad, gdzie mamy najmniej fachowców, gdzie najniższy jest poziom wykształcenia ogólnego i zawodowego pracowników. Bo przecież jeśli mówimy o pracy rad, o nowej pracy, o zmianach jakich dokonaliśmy na polu samorządu w zakresie władzy rad, to chyba przede wszystkim musimy mieć na uwadze gromadzkie rady narodowe.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JanKłoczko">Nie jest jednak tajemnicą, że wybory do rad są wielką kampanią polityczną. W okresie wielkich kampanii przeprowadzanych na terenie kraju cały naród jednoczy się do wspólnego czynu. Doświadczenie uczy, że w takiej sytuacji aktywizują się również wszelkie elementy wrogie.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JanKłoczko">Tak też jest w kampanii wyborczej, którą obecnie prowadzimy. Elementy antysocjalistyczne styczne usadowiły się w głównej mierze na najniższych szczeblach, na terenie gromadzkich rad narodowych, używając do walki różnych środków. Nie rzadkie są wypadki agitacji nie tylko przeciwko członkom PZPR, tzw. „czerwonym”, ale też przeciw ZSL-owcom, a nawet w ogóle przeciw całym listom wystawionym przez Front Jedności Narodu. Wrogie wystąpienia przeciwko Partii i Rządowi, jakie tu i ówdzie miały miejsce, świadczą o tym, że są ludzie w kraju, którym nie zależy na jedności narodu, na budowie lepszego jutra we wzajemnej współpracy, ale którzy za wszelką cenę chcą, korzystając z okazji, upiec swoją własną pieczeń. Elementom tym odpowiadamy: nie!</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JanKłoczko">Chcemy jednak, aby w radach narodowych zasiadali przedstawiciele całego społeczeństwa, zarówno członkowie Partii, jak ZSL, SD i bezpartyjni, wierzący i niewierzący, ludzie, którym droga jest Polska Ludowa, którzy gwarantują jej drogę do lepszego jutra, do socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#JanKłoczko">Kiedy jesienią 1954 r. powstały gromadzkie rady narodowe, ludzie wsi początkowo byli do nich nieufnie ustosunkowani. Jakich to nie snuto wówczas domysłów, jakich nie wynajdowano zarzutów. Oceniając krytycznie nowy podział administracyjny okazało się, że jak w każdej czynności, tak i tu nie uniknięto błędów. Błędy te jednak nie mogą przesłaniać nam tych ogromnych korzyści, jakie osiągnęliśmy na polu demokratyzacji władzy i życia w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#JanKłoczko">Przychylny stosunek władz centralnych do uwag i wniosków terenu pozwala popełnione tu i ówdzie błędy naprawiać. Weźmy dla przykładu zagadnienie stworzenia zbyt małych i ekonomicznie nieuzasadnionych gromadzkich rad narodowych. Faktem jest, że powstało wiele gromad nie zapewniających bytu swym prezydiom, gromad zbyt małych, zarówno pod względem terytorialnym, jak też ludnościowym. Ale również faktem jest, że błąd ten dzisiaj wraz z wyborami jest naprawiany i że nowa ustawa o radach daje możność wojewódzkim radom czynienia korekty na bieżąco.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#JanKłoczko">Mieliśmy w minionym okresie wiele niedociągnięć w zakresie rad narodowych. Zdarzały się i takie, że na danym terenie tworzono dwie gromadzkie rady celem zbliżenia władzy do obywatela, tylko że prezydia tych rad umieszczono w jednym budynku. Skutkiem praktycznym takiego stanu rzeczy było to, że często zainteresowany gospodarz musiał chodzić w koło budynku, bo nie wiedział, w które drzwi wejść, by trafić do swego prezydium.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#JanKłoczko">Większość jednak gromadzkich rad narodowych, a zwłaszcza ich prezydiów musiała borykać się z całym kompleksem trudności, jak brak odpowiednich pomieszczeń, brak wyposażenia — nawet do dnia dzisiejszego, a co najważniejsze brak doświadczenia i kwalifikowanych kadr.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#JanKłoczko">Rady, podobnie jak ludzie, jedne pracowały dobrze, inne średnio, a były i takie, które pracowały źle. Tam, gdzie został wybrany odpowiedni zespół ludzi, którzy umieli rozwiązywać napotykane trudności, i gdzie obywatele nie kładli przysłowiowych kłód pod nogi — tam praca układała się dobrze.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#JanKłoczko">Brakło jednak tego czynnika, na który omawiany dziś projekt ustawy kładzie wielki nacisk, to jest nadzoru. Nadzór połączony z instruktażem, a następnie kontrola, są środkiem walki o polepszenie pracy aparatu rad, zwłaszcza gromadzkich, przyczyniają się do podnoszenia dyscypliny państwowej, gospodarczej i finansowej, do ochrony mienia socjalistycznego, do walki z nadużyciami.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#JanKłoczko">Nowa ustawa kładzie wielki nacisk na uaktywnienie szerokich rzesz społeczeństwa pod tym względem. Aktyw społeczny może w zakresie nadzoru i kontroli najwięcej zdziałać, ponieważ ludzie wchodzący w jego skład znają dokładnie zagadnienia gromady, widzą oddolnie i sposób ich realizacji i mogą w odpowiednim momencie Wkroczyć w tok ich załatwiania. Należyte rozwinięcie nadzoru społecznego pozwoli uniknąć wielu niepożądanych spraw w terenie.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#JanKłoczko">Ust. 2 art. 2 projektu ustawy mówi, że radni są odpowiedzialni przed swymi wyborcami i mogą być przez nich odwoływani. Brak takiego przepisu odbijał się nieraz mocno na pracy rad w terenie. Pomoże to przyszłym radom oczyszczać się z nierobów i figurantów.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#JanKłoczko">Do tego zmierzają również punkty ustawy mówiące o zatwierdzaniu przewodniczących prezydiów. Życie wykazało, że jest to przepis konieczny, jeśli chcemy zabezpieczyć interes państwa. Bardzo często powodem złej pracy prezydium, a nawet całej rady, był nieodpowiedni przewodniczący, który stawał ponad radą i jednoosobowo załatwiał sprawy, które wymagały kolegialności. Jasne jest, jak łatwo wówczas ulec podszeptom, namowom czy też obiecankom różnych elementów. Jak łatwo stoczyć się na drogę przekupstwa i pijaństwa. Przewodniczący taki, straciwszy zaufanie u władz, schodził często na drogę taniej popularności.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#JanKłoczko">Jak trudne więc zadanie miały do pokonania prezydia rad wyższych szczebli wskutek braku odpowiednich przepisów, zwłaszcza jeśli zgrana klika kumoterska broniła takiego przewodniczącego. I tu jak na spotkanie wychodzi nowa ustawa, która w sposób jasny i prosty pozwoli rozwiązywać podobne problemy. Przepis ten jest tym bardziej na czasie dzisiaj, kiedy mówimy o udzielaniu szerokich uprawnień radom narodowym poszczególnych szczebli. Każdy myślący obywatel popiera pogląd, że wiraż z szerokimi uprawnieniami winno iść wzmocnienie nadzoru i kontroli. Jak często w życiu powodem niedociągnięć czy przestępstw jest właśnie brak nadzoru Sprawa nadzoru jest zwłaszcza dla rad narodowych niższego szczebla sprawą ich normalnego funkcjonowania. Działalność każdej rady oparta jest na planach. Znaczenie planów w rozwoju naszej ekonomiki jest sprawą bezsporną. Z tego też względu wielkie zadanie ma również kontrola, która bada szczegółowo stopień realizacji tych planów.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#JanKłoczko">Przy analizie dorobku i błędów rad należy z całym naciskiem podkreślić, że mieliśmy w każdej radzie ludzi ofiarnych, którym praca społeczna nie była ciężarem. Ludzie ci chętnie zbierali wnioski od swoich wyborców, utrzymując z nimi ciągły kontakt, wysuwali własne wnioski i przedstawiali je do ujęcia w uchwałach, a następnie żądali sprawozdań z ich wykonania.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#JanKłoczko">Ludzie ci zdobyli zaufanie w społeczeństwie i najczęściej kandydują dziś do nowej rady. Kandydują tym chętniej, że w nowych warunkach będą mogli rozwinąć szeroki wachlarz inicjatywy własnej i skuteczniej ją realizować. Nowa ustawa pomoże tym ludziom postawić pracę rad na możliwie najwyższym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#JanKłoczko">W minionym okresie wielu jednak radnych ofiarnych i uczciwych zniechęcało się do pracy, zniechęcało się dlatego, że rady nadmiernie krępowane były w swoich poczynaniach. Nadmierna centralizacja władzy hamowała inicjatywę własną terenu. Sesje rad, zwłaszcza gromadzkich, stawały się nieraz czczą formalnością, a frekwencja sięgała zaledwie 50%.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#JanKłoczko">Droga odnowy, na jaką weszliśmy po Październiku, polegająca na stopniowym przekazywaniu uprawnień niższym szczeblom rad, znalazła szerokie poparcie w społeczeństwie. Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że szersze uprawnienia pociągała za sobą wzmocnienie odpowiedzialności, wymagają od pracowników większej aktywności i pomysłowości, oraz większej sumienności. Dlatego też postulaty ludności idą w tym kierunku, aby zmniejszyć ilość pracowników w gromadzkich radach narodowych, zwiększając uposażenie pozostałym. Spowoduje to przypływ nowych ludzi do pracy w radach, ludzi kwalifikowanych, zdolnych do wykonywania w pełni rozszerzonych zadań, wynikających z większych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#JanKłoczko">Sześćsetzłotowy pracownik prezydium gromadzkiej rady narodowej staje się malkontentem i źle wpływa często na załatwianych przez siebie interesantów.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#JanKłoczko">Postulaty ludności idą również w kierunku zmniejszenia jeszcze o pewną ilość gromadzkich rad narodowych, przez połączenie gromad zbyt małych. Są skargi w terenie, że w okresie wypowiadania się na temat pozostawienia czy likwidacji niektórych gromadzkich rad etatowi pracownicy prezydiów tych rad, mając na względzie interes czysto osobisty, wywierali nacisk na ludność danej gromady, by wypowiadała się za pozostawieniem. Często zbierali w tym celu podpisy.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#JanKłoczko">Z wielką radością przyjęte zostały słowa tow. Ministra Dietricha, wypowiedziane z tej trybuny we wtorek, w sprawie dalszego zmniejszenia ilości etatów w radach i przekazania powstałych w ten sposób funduszów na poprawę uposażenia pozostałych pracowników. Świadczy to o tym, z jaką troską Rząd podchodzi do potrzeb terenu i jak w tych ciężkich warunkach stara się wynaleźć najlepszą drogę rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#JanKłoczko">Dotychczasowy proces decentralizacji polegał na daniu szerszych uprawnień wojewódzkim radom narodowym; nie korzystały z tego przywileju, albo korzystały bardzo mało, powiatowe rady narodowe. Projekt niniejszej ustawy na pierwszy plan wysuwa powiatowe i miejskie rady narodowe. Rady te więc staną się faktycznie gospodarzami terenu, a wówczas rady wojewódzkie spełniać będą funkcje kierownicze i koordynacyjne.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#JanKłoczko">Przez rozszerzenie kompetencji powiatowych rad narodowych szersze uprawnienia przekazywane będą tym samym i gromadzkim radom. Należy tu jednak podkreślić, że uprawnienia te muszą iść w parze z podnoszeniem się stylu pracy i aktywności tych rad.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#JanKłoczko">Głównym zagadnieniem gromadzkich rad są sprawy rolne. Podnoszenie wydajności gospodarstw chłopskich jest sprawą sojuszu robotniczo-chłopskiego; jest to jeden z ważnych elementów podniesienia naszej stopy życiowej. Rady gromadzkie ponadto uprawnione są do prowadzenia drobnych zakładów produkcyjnych, punktów usługowych, młynów gospodarczych itp.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#JanKłoczko">Należy jednak podkreślić, że aby gromadzkie rady narodowe stały się w pełni gospodarzami terenu, musimy uczynić wszystko, by miały one pewną inicjatywę w zdobywaniu własnych funduszów i ich wydatkowaniu na potrzeby gromady. Gromadzkie rady powinny mieć wpływ na produkcję materiałów budowlanych miejscowego pochodzenia oraz ich wykorzystanie do miejscowego budownictwa. Mamy niedostatki na wielu odcinkach naszego życia gospodarczego, ale chyba najbardziej jaskrawo uwydatnia się to w budownictwie mieszkaniowym, zwłaszcza na terenie województw wschodnich — na terenach tzw. przyczółkowych. Należy tu pobudzić każdą radę gromadzką, każdą radę miejską do twórczej inicjatywy, przychodząc im z pomocą fachową i materialną.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#JanKłoczko">Wiele krwi psują ludziom na wsi trudności w zaopatrywaniu się w artykuły pierwszej potrzeby — nie dlatego nieraz, że artykułów tych nie ma w ogóle, ale dlatego że nie ma ich w wiejskiej spółdzielni. Mamy nadzieję, że rady narodowe, współdziałając ze spółdzielniami zaopatrzenia i zbytu w sprawie — jak głosi projekt ustawy — należytego zaopatrzenia wsi w artykuły przemysłowe czy konsumpcyjne, znacznie poprawią sytuację.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#JanKłoczko">Chciałbym jeszcze podkreślić znaczenie wprowadzenia tą ustawą sołtysów na wieś. Ludzie wisi akt ten przyjęli z zadowoleniem. Sołtys będzie przeprowadzał walne zebrania mieszkańców wsi, na których omawiane będą najważniejsze, dotyczące ich problemy. Sołtys będzie zagadnienia te przenosił na sesje rad gromadzkich i odwrotnie — zaznajamiał mieszkańców wsi z uchwałami podjętymi na sesjach rad. Jest to więc — jak widzimy — jeden z czynników szeroko pojętej demokratyzacji.</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#JanKłoczko">Poza tym wprowadzenie stanowiska sołtysa na wieś jest nawrotem do tradycji i ma pewne znaczenie emocjonalne.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#JanKłoczko">Nowa ustawa usprawni działalność rad. Ma to wielkie znaczenie zwłaszcza na wsi, ponieważ rolnik zazwyczaj sąd swój o władzy wydaje na podstawie tej władzy, z którą ma najczęściej styczność. Prezydium rady narodowej jest w tym wypadku przedstawicielem władzy i w zależności od tego, jaki jest jego stosunek do obywatela — i odwrotnie, powstaje w danym środowisku opinia o władzy w ogóle. Na podstawie tej opinii wytwarza się odpowiedni stosunek obywatela do całego państwa. Tu m. in. leży sedno ważności odpowiedniego doboru ludzi do rad gromadzkich.</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#JanKłoczko">Stoimy dziś przed aktem przyjęcia nowej ustawy o radach narodowych. Ustawa ta, która określana jest mianem zbioru żądań i doświadczeń całego społeczeństwa, rozwiązuje wiele narosłych problemów. Ustawa ta jest jakby zamknięciem dotychczasowych doświadczeń i nakreśleniem kierunku do dalszej działalności. Ułatwi ona pracę wielu ludziom pracującym w radach, zbliży społeczeństwo do swych rad, pozwoli rozwiązać wiele trudności, jakie przynosi życie — i dlatego będę głosował za jej uchwaleniem.</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Janowi Szczepańskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanSzczepański">Wysoki Sejmie! Nie chcąc powtarzać tego, co tu już na tej sali powiedziano o podstawowej doniosłości tej ustawy, nad którą dziś dyskutujemy, stwierdzam, że podpisuję się pod tym wszystkim, co powiedziano o jej ważności, o jej doniosłości, o jej wręcz rewolucyjnym znaczeniu dla organizacji naszych rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanSzczepański">Chciałbym tylko zatrzymać się nad trzema, a właściwie dwiema sprawami szczegółowymi, mianowicie nad sprawą stosunku rad narodowych do szkolnictwa oraz nad sprawą stosunku komisji rad do wydziałów i przedsiębiorstw podlegających kontroli rad narodowych. Z własnej bowiem praktyki, jako członka rady w ciągu minionych trzech lat, uważam, że zwłaszcza ta druga sprawa jest sprawą o istotnej ważności. Ona właściwie decyduje o tym, jak rady będą funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JanSzczepański">Ale najpierw kilka słów o stosunku rad narodowych do szkół i systemu szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JanSzczepański">Poseł Tułodziecki w swoim przemówieniu, które tutaj wygłosił głosem tak sugestywnym i natchnionym, że nie dopuszczającym żadnych wątpliwości, przekonywał Wysoką Izbę, że właściwie wszystkie postulaty Zjazdu Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego znalazły już w ustawie swoją realizację. No, ja też byłem uczestnikiem tego Zjazdu i niestety nie mam tego przekonania.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#JanSzczepański">Wydaje mi się, że rady, które są — jak to się już popularnie utarło — gospodarzem terenu, nie są najlepszym organem do pilnowania spraw o takiej ważności ogólnonarodowej jak system szkolny i szkolnictwo, że jest wiele spraw w systemie szkolnym i szkolnictwie, które przekraczają zasięg zainteresowań terytorialnych, na którym rady się skupiają, a które wymagają szerszego spojrzenia.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#JanSzczepański">Jest rzeczywiście rzeczą dobrą, że ustawa dopuszcza tworzenie tych specjalnych urzędów, że dopuszcza możliwość szerokiej — powiedziałbym — autonomii wydziałów oświaty, czy specjalnie utworzonych urzędów dla spraw oświaty. Równocześnie jednak ustawa pozostawia wiele spraw do decyzji prezydium rady.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#JanSzczepański">W tej chwili nie będę analizował tych wszystkich artykułów i punktów w tej ustawie, które zajmują się sprawą szkół. Tam odsyła się sprawy szkolne do specjalnych przepisów, gwarantuje się wgląd Ministerstwa Oświaty itd., itd. Ale czy rzeczywiście te przepisy specjalne, do których ustawa nas odsyła, zabezpieczają nam ochronę interesów szkolnych przed ingerencją, że tak powiem, w działalność szkół ze strony niekompetentnych pracowników prezydiów rad narodowych?</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#JanSzczepański">Wiemy z przeszłości, gdyż wiele takich faktów podawano na Zjeździe Związku Nauczycielstwa Polskiego, a także na Zjeździe Oświatowym, że w wielu prezydiach rad narodowych uważano — a jestem przekonany, iż są tam ludzie, którzy i nadal tak uważają — że najważniejszym zadaniem szkoły jest zwalczanie stonki ziemniaczanej, że nauczyciel jest to człowiek do wykonywania wszystkich poleceń rady i tego wszystkiego, co rada uznaje za słuszne i ważne, że do jego obowiązków należy organizowanie Skupu zboża, organizowanie spółdzielni różnego rodzaju, że on powinien rejestrować wściekłe psy w powiecie czy w gminie itd., itd.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#JanSzczepański">Otóż byłoby rzeczą bardzo ważną, ażeby Ministerstwo Oświaty dopilnowało — że użyję tego sformułowania — wprowadzenia odpowiednich przepisów, wykluczających tego rodzaju możliwość i zapewniających nauczycielowi obronę przed zmuszaniem go do wykonywania czynności, które do niego nie należą, przede wszystkim zaś które by zapobiegały odrywaniu nauczyciela od jego zadań, zadań istotnych, a których poza tym nikt za niego nie wykona.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#JanSzczepański">Druga sprawa, nad którą Chciałbym się zatrzymać, to stosunek komisji do wydziałów i do przedsiębiorstw terenowych kontrolowanych przez rady.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#JanSzczepański">Otóż byłem trzy lata członkiem komisji i wiem, że jeśli chodzi o stosunek komisji rad narodowych do wydziałów, to czasami sprawy się układają tak, że jest to jakiś „gentleman agreement”. Ale w stosunku do przedsiębiorstw, np. przedsiębiorstw budowlanych budujących szkoły, czy jakichś innych jeszcze, był to raczej stosunek bezsilności. I obawiam się, że ta sprawa w tym projekcie nie została jakoś załatwiona, że pozycja prawna komisji rad narodowych nie została wyraźnie w ustawie określona.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#JanSzczepański">Komisja nie ma prawa decydowania w imieniu rady, a ponadto ustawa nie dopuszcza możliwości przekazania komisjom takiego prawa, nawet w indywidualnych przypadkach.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#JanSzczepański">Poza tym powstaje pytanie, czy komisja ma prawo kontrolowania prezydium, które przecież — według określenia ustawy — jest organem wykonawczym i zarządzającym rady. Według dyskutowanego obecnie projektu ustawy kontrolę nad prezydium wykonuje tylko rada — na stałych sesjach.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#JanSzczepański">Chciałbym podkreślić, że analogiczna ustawa w NRD przewiduje możliwość kontroli komisji nad prezydium rady.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#JanSzczepański">Dalej sprawa kontrolowania przedsiębiorstw przez komisje. Ustawa nie określa, jakie są konsekwencje zwrócenia uwagi przez komisję na niedociągnięcia w pracy przedsiębiorstwa. Ustawa przewiduje tylko, że komisja może wystąpić z wnioskiem do prezydium, ale co dalej — tego nie określa. Art. 56 nie wyjaśnia tej sprawy dostatecznie.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#JanSzczepański">Wydaje mi się, że byłoby pożądane, ażeby w ustawie został ustalony przynajmniej termin udzielenia odpowiedzi, bądź wyjaśnień, na wnioski czy uwagi rady. Wtedy rzeczywiście to hasło, że rada narodowa jest gospodarzem terenu, znalazłoby pełny wyraz, bo jak dotychczas to zaczęło ucierać się takie powiedzonko, że rada narodowa jest nie gospodarzem, a tylko dozorcą.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#JanSzczepański">Wydaje mi się, że ta sprawa jest decydująca, gdyż rada pracuje głównie poprzez swoje komisje; komisje są organami roboczymi rady. Dlatego trzeba by może w przepisach uzupełniających, czy w zarządzeniach ustalić wyraźniej tę prawną pozycję komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#JanSzczepański">I wreszcie drobna uwaga — a może i nie drobna, ale uwaga. Ustawa przewiduje 17, o ile się nie mylę, delegacji — specjalnych uprawnień dla Rady Ministrów. Chodzi tu o ważną sprawę.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#JanSzczepański">Nieraz zachodzą wypadki, że resorty wydają zarządzenia niezgodne z treścią, albo z duchem ustaw uchwalanych przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#JanSzczepański">Otóż wydaje mi się, że trzeba by rozważyć możliwość, czy ta Komisja Nadzwyczajna sejmowa, która opracowała projekt ustawy, nie powinna by istnieć jeszcze przez jakiś okres czasu, żeby interesować się wykonaniem niniejszej ustawy, aby resorty czy Rada Ministrów nie wydawały zarządzeń sprzecznych z niniejszą ustawą w tych wszystkich punktach, w których otrzymują delegację do wydawania przepisów szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#JanSzczepański">Jeśli zaś ta Komisja Nadzwyczajna, z takich czy innych jakichś zasadniczych powodów nie może przedłużyć swojej działalności — choćby dlatego, że byłoby to obejściem przyjętego już regulaminu sejmowego — to trzeba, ażeby poszczególne komisje sejmowe, zajmujące się pracą danego resortu, w tych dziedzinach, które dotyczą spraw określonych niniejszą ustawą, nie traciły z oczu spraw związanych z realizacją tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Alicja Musiałowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AlicjaMusiałowa">Wysoka Izbo! Dyskutowany obecnie rządowy projekt ustawy budzi — jak to zresztą podkreślali już konkretnie moi przedmówcy — powszechne zainteresowanie. Wpływa na to niewątpliwie okres, w którym odbywa się debata sejmowa, bo już tylko tydzień dzieli nas od wyborów do rad.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AlicjaMusiałowa">Na spotkaniach z kandydatami wielu mieszkańców miast i wsi, omawiając przyszłe obowiązki radnych, wysuwając wobec nowych rad liczne postulaty, zadaj e sobie pytanie, czy nowa ustawa — podstawowe ramy prawne działalności przyszłych rad — zapewni tym przyszłym radnym rzeczywistą możliwość rozwinięcia w radach skutecznej działalności na rzecz zaspokojenia bytowych i kulturalnych potrzeb ludności.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AlicjaMusiałowa">Przepisy ustawy dają na to pytanie w zasadzie realną i jednoznaczną odpowiedź, zwiększając uprawnienia rad i zabezpieczając podstawowy warunek ich samodzielności — opierając prace rad na ich własnych środkach finansowych.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AlicjaMusiałowa">Z punktu widzenia interesów kobiet szczególnie cenne są te przepisy ustawy, które pogłębiając decentralizację zarządzania oddają w ręce rad powiatowych i miejskich sprawy najbliższe codziennemu życiu. Zgodnie z duchem ustawy powiatowe rady narodowe i miejskie rady narodowe — obok rad gromadzkich — stać się mają podstawowymi ogniwami terenowej władzy sprawowanej bezpośrednio przez lud pracujący.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AlicjaMusiałowa">Zgodnie z art. 19 i 21 nowej ustawy zaspokajanie potrzeb mieszkańców w zakresie organizacji zaopatrzenia i usług komunalnych, szkolnictwa i placówek kulturalnych, lecznictwa otwartego i zamkniętego, oraz opieki społecznej — zależeć będzie w decydującym stopniu od poziomu pracy rad powiatowych i miejskich, a także wydziałów, pozostających pod ich pełną kontrolą.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AlicjaMusiałowa">Rady te są blisko związane z mieszkańcami, którzy mogą mieć bezpośredni dostęp i do radnych, i do całych rad na otwartych sesjach, mogą przekazywać tam swoje dezyderaty. W rezultacie tego lepszego poznania istotnych potrzeb mieszkańców zwiększyć się powinna troska rad, ich prezydiów i wydziałów o to, co najbardziej bezpośrednio obchodzi całą ludność danego terenu.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#AlicjaMusiałowa">Naturalnie ustawa nie będzie różdżką czarodziejską, która by pozwoliła na natychmiastowe efekty społeczno-gospodarcze w danym terenie, odczuwalne dla ludności. Samodzielność rady stworzy jednak podstawowe warunki dla prawidłowej polityki w rozwiązywaniu trudnych problemów każdego terenu, polityki odpowiadającej potrzebom ludności i możliwościom. Chodzi tylko o to, aby przy podziale wysiłków materialnych i organizacyjnych uwzględniać potrzeby najpilniejsze z punktu widzenia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#AlicjaMusiałowa">O niektórych z tych potrzeb, jakie w pracy rad w świetle nowej ustawy mogą, a w konfrontacji z życiem powinny znaleźć należyte miejsce — chciałabym powiedzieć kilka słów.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#AlicjaMusiałowa">Jak wiadomo, nasze codzienne życie jest najeżone licznymi trudnościami, z których ogromna większość bezpośrednim ciężarem spada na kobiety. Załatwianie niezbędnych zakupów, organizowanie posiłków dla rodziny, pranie, reperacja odzieży i obuwia, pielęgnowanie w wypadku choroby, nauka dzieci i opieka nad nimi — są to wciąż jeszcze sprawy nieproste, wymagające wiele czasu i wysiłków. A wszelkie usprawnienia w organizacji tych dziedzin naszego życia dokonują się niezmiernie powoli; nie zawsze to wynika z ciężkiej sytuacji gospodarczo-finansowej państwa, z ograniczonych możliwości. Tymczasem te dotkliwe, choć nieraz drobne braki i utrudnienia nie pozwalają — nawet przy poprawiających się zarobkach — odczuwać polepszenia warunków życiowych.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#AlicjaMusiałowa">W ciągu minionych lat, przy szybkim tempie industrializacji kraju, sprawy te nie zawsze znajdowały należyte miejsce w hierarchii zadań, zwłaszcza że ich rozwiązanie — ze względu na duże zróżnicowanie potrzeb i warunków ich zaspokajania — nie bardzo się nadaje do centralnego planowania i zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#AlicjaMusiałowa">Dlatego dziś, gdy rady narodowe — w wyniku procesu przekazywania im różnorodnych uprawnień, jaki rozpoczął się już od pewnego czasu — na podstawie nowej ustawy będą miały realną możliwość wpływania decydująco na te sprawy, powinny one dokonać poważnego kroku naprzód.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#AlicjaMusiałowa">Trzeba, aby takie rzeczy jak pralnie, różne nowe formy handlu ułatwiające nabycie niezbędnych rzeczy bez kolejek, produkcja półfabrykatów i koncentratów spożywczych, dogodne rozmieszczenie placówek handlowych i usługowych i właściwe godziny ich pracy, podniesienie poziomu usług i rozszerzenie ich zakresu, lepsze funkcjonowanie placówek zdrowia i poprawa stanu sanitarnego, należyte dbanie o szkoły i placówki wychowawcze — skupiały na sobie szczególnie wiele uwagi nowo obranych rad.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#AlicjaMusiałowa">Na łamach „Życia Warszawy” toczyła się ostatnio dyskusja na temat „Jak ułatwić życie pracującej kobiecie”. Dyskusja ta wniosła wiele cennych uwag i projektów. Obecnie kierownicy resortów mówią na łamach tejże gazety o swoich zamierzeniach w tej dziedzinie. W świetle nowej ustawy wiele z tych zagadnień podjąć mogą rady we własnym zakresie. Przekazujemy im dzisiaj niezbędne w tym celu kompetencje i zabezpieczamy odpowiedni system finansowania. Reszta zależy, rzecz jasna, od samych radnych.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#AlicjaMusiałowa">Do rad narodowych kandyduje pewna ilość kobiet. Ich ogólna liczba nie osiąga 17 tysięcy, a procentowo stanowi mniej niż połowę odsetka kobiet radnych w poprzedniej kadencji. Jest to niewątpliwie zjawisko ujemne z punktu widzenia realizacji przez rady narodowe ich zadań ustrojowych, wcielania w życie w pełni zasad ludowładztwa.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#AlicjaMusiałowa">Mała liczba kobiet kandydujących do rad ma swoje różnorodne przyczyny. Ale o jednej z przyczyn chciałabym mówić z trybuny sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#AlicjaMusiałowa">Zerwanie z fasadowością w różnych dziedzinach naszego życia obnażyło niestety poważne pokłady konserwatyzmu, jeśli idzie o poglądy na rolę kobiet w naszym społeczeństwie. Tytuł bardzo zresztą przeciętnego filmu polskiego „Irena do domu” stał się w niektórych kręgach naszego społeczeństwa rodzajem hasła. Mówi się, że kobiety powinny zająć się wyłącznie wychowaniem dzieci, gospodarstwem domowym, wycofać się z pracy zawodowej i życia społecznego. Jasne jest chyba, że źródłem tych teorii nie jest najbardziej postępowa myśl społeczna.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#AlicjaMusiałowa">Nie ulega kwestii, że jednym z pierwszych obowiązków kobiety-matki jest wychowanie dzieci na uczciwych ludzi, dobrych obywateli. Ale nie wyklucza to, lecz przeciwnie, zakłada czynny udział kobiet i w życiu gospodarczym, kulturalnym i politycznym swego narodu. Żadne postępowe społeczeństwo nie może się rozwijać bez społecznej aktywności kobiet, bez ich poważnego udziału w różnych formach samorządnej działalności gospodarczej i kulturalnej. Trzeba też powiedzieć jasno, że proces demokratyzacji naszego życia, rozpoczęty po VIII Plenum Komitetu Centralnego Partii, nie będzie miał prawidłowego przebiegu, jeśli pozycja kobiet w społeczeństwie, zarówno od strony ich wkładu w gospodarczy i kulturalny rozwój kraju, jak i udziału w życiu politycznym, nie będzie się wzmacniała w toku tego procesu.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#AlicjaMusiałowa">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, której jestem członkiem, jak również pozostałe stronnictwa polityczne, prowadzą walkę z tymi ujemnymi w skutkach dla całego naszego życia zjawiskami, występującymi tu i ówdzie, wypadkami dyskryminowania kobiet zawodowo i społecznie, lub zwalczania gdzieniegdzie kandydatur kobiecych na niektórych listach Frontu Jedności Narodu.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#AlicjaMusiałowa">Sądzę, że szerokie rzesze mieszkańców miast i wsi dadzą w dniu głosowania wyraz zrozumieniu konieczności szerokiego udziału kobiet w pracach rad narodowych. Wydaje się też, że korzystając z art. 38 projektu nowej ustawy, który zezwala na powołanie w skład komisji rad narodowych także i działaczy spoza rady, nowe rady narodowe przyciągną do współpracy w komisjach wiele zdolnych i chętnych kobiet, pracujących w różnych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#AlicjaMusiałowa">Szczególnie w gromadach, gdzie bardzo mała jest liczba kobiet kandydujących do rad, musi się znaleźć miejsce dla działalności gospodyń wiejskich w komisjach rad. Na pewno niejedno mają do powiedzenia kobiety wiejskie w sprawach takich, jak podniesienie hodowli, warzywnictwa, poszerzenie sieci sklepów i warsztatów, zabezpieczenie należytych warunków pracy szkół, przedszkoli, izb porodowych, prowadzenie punktów felczerskich i położniczych itd.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#AlicjaMusiałowa">Źle będzie bardzo, jeśli te sprawy będą decydowane bez kobiet wiejskich, jeśli nie będzie miejsca dla ich słusznej inicjatywy. Jest stary polski zwyczaj wiejski, że chłop radzi się zawsze swojej żony przed ważniejszą decyzją. Na kartach „Chłopów” Reymonta znajduje się taki piękny i charakterystyczny ustęp, gdzie Boryna nawet przed decyzją czy ożenić się z Jagną, czy nie, głębokie odczuwa zmartwienie, że nie może się poradzić w tej sprawie swojej zmarłej żony.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#AlicjaMusiałowa">Dobrze będzie, jeśli cała gromadzka rada posłucha wniosków i uwag kobiet, które w tym celu przyciągnie do pracy w komisjach.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#AlicjaMusiałowa">Art. 42 i 43 ustawy przewidują zwiększenie roli komisji, nakładają na wydziały obowiązek konsultowania się z komisjami przed podjęciem ważniejszej decyzji. W ten sposób wobec zwiększenia uprawnień aparatu wykonawczego, jakim są wydziały, podkreśla się w ustawie konieczność wiązania wszystkich ważniejszych posunięć organów administracji z opinią członków rad i działaczy pracujących w komisjach.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#AlicjaMusiałowa">Najważniejszą sprawą w omawianym projekcie jest współdziałanie ludności z radami i komisjami. Nowe rady narodowe, posiadające odpowiednie kompetencje, środki, wybrane w toku kampanii wyborczej, w której szeroko uwzględnione zostały głosy wyborców co do poszczególnych kandydatów, będą miały warunki do prawidłowego współdziałania z ludnością. Działać one będą przecież w żywych organizmach społecznych, jakimi są poszczególne miasta, wsie, powiaty. Poczynania rad wpływać będą na życie i rozwój tych środowisk, ale skuteczność owych poczynań zależeć będzie, w przeważającej mierze, od sposobu wykonania przez obywateli obowiązków nałożonych na nich przez rady.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#AlicjaMusiałowa">W wielu miastach i wsiach są niewyzyskane możliwości inicjatywy i konkretne zasoby materialne. Budzenie tej inicjatywy, wykorzystywanie różnych zasobów własnych przez mieszkańców dla lepszego zagospodarowania terenu i rozwiązywania choćby tak palącego problemu jak budownictwo mieszkaniowe — jest podstawowym założeniem obecnego projektu ustawy. Wiele tu mogą pomóc zorganizowane kobiety, jeśli ich aktywność zostanie związana z konkretnym, bliskim celem.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#AlicjaMusiałowa">Wysoka Izbo! Popierając projekt nowej ustawy, w imieniu organizacji kobiecej wyrażam przekonanie, że ustawa stwarza możliwości po temu, aby rady były gospodarzami w terenie i aby gospodarzyły dobrze, uwzględniając szeroko potrzeby kobiet i dzieci. Czy zaś rady wypełnią te zadania, zależy to od poparcia, jakie otrzymają od społeczeństwa. Zależy to także od wysiłków setek tysięcy kobiet, od wspólnej troski rad i społeczeństwa o zbudowanie prawidłowego programu rozwoju gospodarczego i kulturalnego miast i wsi — oraz wspólnej tegoż programu realizacji.</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#AlicjaMusiałowa">Na zakończenie chciałabym jeszcze zgłosić małą poprawkę do proponowanego tekstu ustawy. Poprawka ta ma charakter redakcyjny i została uzgodniona z posłem referentem. W zasadzie można by tę sprawę wydedukować z poprzednich paragrafów ustawy, ale wydaje się, że bardziej celowe będzie jasne sformułowanie odnośnego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#AlicjaMusiałowa">Mianowicie wysuwam propozycję, aby w art. 24 ust. 3, gdzie sformułowane są zadania gromadzkich rad narodowych, w pkt 6) po wyrazie „przedszkoli” dodać wyrazy „i izb porodowych”.</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#AlicjaMusiałowa">Po wprowadzeniu tego uzupełnienia pkt 6) ust. 3 art. 24 miałby następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#AlicjaMusiałowa">„6) zabezpieczają właściwe pomieszczenie i obsługę gospodarczą szkół podstawowych, szkół przysposobienia rolniczego, przedszkoli i izb porodowych, prowadzą świetlice gromadzkie, biblioteki, dziecince, punkty felczerskie, położnicze i żłobki”.</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#AlicjaMusiałowa">Poprawka ta została uzgodniona z przedstawicielem Rządu.</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Antoniemu Wojtysiakowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AntoniWojtysiak">Wysoki Sejmie! Sprawa projektu ustawy o radach narodowych została tak wszechstronnie i wymownie naświetlona, że niewiele zostało tu do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AntoniWojtysiak">Możemy sobie zupełnie śmiało powiedzieć, że po ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli jest to w obecnej kadencji chyba jedna z najważniejszych ustaw; ale nie najważniejsza, bo ta najważniejsza nas dopiero czeka. Jednak ustawa ta — jak podobno wszystko na tym najlepszym ze światów — nie jest kompletnym ideałem, ma również i pewne słabsze strony.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AntoniWojtysiak">Najważniejszą dodatnią stroną tej ustawy jest — według mego rozumienia — jej duch, zmierzający do tego, ażeby nasze państwo zostało uspołecznione. Dotychczas bowiem, szczególnie w minionym okresie — a trzeba powiedzieć, że i w okresie międzywojennym — więcej mieliśmy nastawień na upaństwowienie społeczeństwa, niż na uspołecznienie państwa. Wydaje się jednak, iż zasadniczą myślą socjalizmu naukowego jest właśnie uspołecznienie państwa, aż do — jak wiemy — kompletnego zlikwidowania go. No, ale to jest, powiedzmy sobie, daleki ideał.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AntoniWojtysiak">Rozpatrywany obecnie projekt ustawy o radach narodowych jest pod tym względem bardzo poważnym krokiem naprzód. Ale wydaje mi się, że pominięto w nim podstawową komórkę naszego życia społecznego, jaką jest wieś, wioska. Pozwolę sobie podzielić się z Wysoką Izbą moim wieloletnim doświadczeniem w pracy na wsi i w naukach rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AntoniWojtysiak">Będąc jeszcze studentem, pracowałem jako instruktor rolny i wówczas często miałem sposobność słyszeć od gospodarzy, że „właściwie to całe życie odbywa się ponad nami, gdzieś tam wysoko, w powiecie i jeszcze wyżej, a my na wsi jesteśmy całkiem poza tym życiem”.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#AntoniWojtysiak">Mieszkając przez wiele lat na wsi patrzyłem na prace sołtysów — i sam częściowo brałem w nich udział; widziałem wówczas jak beznadziejny był często wysiłek tych sołtysów, na których barki zwalano nieraz tak wiele spraw, że on musiał zaniedbywać albo swoje gospodarstwo, albo swoje funkcje.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#AntoniWojtysiak">Bywały wysuwane rozmaite kombinacje w stosunku do tych spraw. Często słyszałem i od moich wyborców, i od poprzednich moich kolegów, i od działaczy kółek rolniczych — bo sam jestem starym kółkowiczem — że trzeba coś zrobić, żeby ta wieś ożyła, że musi być wyłoniona na wsi jakaś komórka, która miałaby uprawnienia władzy; ale trzeba, żeby to była komórka z gruntu społeczna. I wysuwane były takie koncepcje, żeby każda wieś miała swój zarząd wiejski — zarząd wsi. Czy we wsi jest 30 gospodarstw, czy 15, czy 100, ogólne zebranie wybrałoby zarząd danej wsi, zarząd niewielki, bo — powiadają — w ilości 5 osób wystarczy. Na czele tego zarządu będzie stał sołtys, ale będzie on miał do pomocy ten zarząd społeczny. To by nic nie kosztowało, gdyż byłby to zarząd o charakterze całkowicie społecznym. A jednocześnie byłaby to komórka, która by dbała o podstawową jednostkę naszego życia — wioskę, wieś.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#AntoniWojtysiak">Co taki zarząd miałby do roboty? To proszę zobaczyć nasze przeciętne wsie, zwłaszcza u nas na Śląsku, a także w innych dzielnicach kraju, i porównać je z wioskami u naszych najbliższych sąsiadów — w Czechach lub w NRD. Przekonamy się wtedy, jak nasze wsie są straszliwie zaniedbane. Popsute drogi, brak zieleńców (zieleń na wsi? dziwne — powie ktoś, a jednak to bardzo ważne na wsi), dzieci bawiące się gromadami na drogach, bo nie mają właśnie gdzie się bawić, choć niektórym się wydaje, że na wsi dziecko ma wszędzie przestrzeń. Nic podobnego. Dzieci się bawią na drogach. I jak się wjeżdża w opłotki wiejskie, to trzeba pamiętać, że tam kury i dzieci — i albo kura, albo dziecko może wpaść pod samochód.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#AntoniWojtysiak">Wydaje się, że gdybyśmy pobudzili tę inicjatywę od dołu, to stworzylibyśmy podstawową komórkę naszego uspołecznionego państwa — uspołecznioną wieś. Na tym podkładzie dopiero będzie oczywiście wyrastało szersze życie.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#AntoniWojtysiak">Czy taki zarząd wiejski, zarząd wsi, miałby dużo do zrobienia? To zależy od wsi: w jednej będzie miał bardzo wiele pracy, w innych mniej, ale jeśli weźmiemy pod uwagę te tysiące naszych wsi, to przez takie posunięcie stworzylibyśmy prawdopodobnie zaczątek tej podbudowy społecznej polskiego życia. Istnieją u nas komitety blokowe; wiemy o tym, że działają one dobrze, lub źle. Są komitety blokowe, które bardzo dobrze, bardzo ładnie działają, i są inne — nieczynne, leżelibyśmy wieś naszą przepoili taką ideą, to stworzylibyśmy podstawową komórkę — właśnie dla rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#AntoniWojtysiak">Następnie wydaje mi się, że ci koledzy, którzy mówili o tym, że podział administracyjny jest zły, mają rację, bo wielokrotnie w kontakcie z terenem mieliśmy okazję to stwierdzić. Mogłoby się na pozór zdawać, że ja przeczę sam sobie, skoro jestem za mniejszą ilością gromad, a jednocześnie mówię o zarządzie na wsi. Otóż zarząd na wsi nie stoi wcale w sprzeczności z tym, co mówię, bo będzie on zarządem istotnie społecznym, a nie żadną administracją. Tam nie będzie żadnych urzędników, bo tam będzie sama wieś rządziła; będzie to zarząd składający się z samych mieszkańców wsi. Natomiast do każdej takiej komórki nadrzędnej, zaczynając od gromadzkiej rady, wchodzi administracja urzędnicza.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#AntoniWojtysiak">Przez takie postawienie sprawy moglibyśmy — wydaje mi się — bardzo usprawnić i przygotować sobie kadry społeczne do rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#AntoniWojtysiak">Drugim zagadnieniem, które dałoby, jak sądzę, dobre wyniki organizacyjne, jest powiązanie — ustawowe — przedstawicieli wsi, poczynając od najniższej komórki, tj., od sołtysów, poprzez przewodniczących powiatowych rad i dalej w górę, ażeby oni byli obowiązkowo, na podstawie przepisów ustawy, członkami wyższych komórek, a nie tylko byli zwoływani na poszczególne zebrania. On jako sołtys, czy przewodniczący, powinien wedle mego rozumienia automatycznie wchodzić do wyższej jednostki, wyższego szczebla władzy.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#AntoniWojtysiak">Następnym zagadnieniem, które nie znalazło dostatecznego wyrazu w projekcie ustawy, jest moim zdaniem zagadnienie wsi gospodarskiej, a więc całego gospodarstwa wiejskiego. Obowiązkiem każdej rady narodowej będzie prowadzenie tego gospodarstwa wiejskiego, pod którym ja rozumiem rolnictwo, ogrodnictwo, leśnictwo i przemysł rolny. To byłoby podstawowe zadanie gromadzkiej rady i tego — jak proponuję — zarządu wsi. Otóż w obecnym projekcie ustawy zagadnienie to nie jest wystarczająco sprecyzowane.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#AntoniWojtysiak">Przed wojną mieliśmy taką sytuację, że organizacja rolnictwa była niesłychanie chaotyczna. W moich pracach wielokrotnie podkreślałem tę chaotyczność. W rocznikach, które swego czasu wydawałem — jest 9 tomów tej „Agronomii Społecznej” — niejednokrotnie analizowaliśmy ten problem. Więc nie jest to bynajmniej problem nowy dla naszego życia. Organizacja rolnictwa przed wojną była chaotyczna — i obecnie niestety również nie jest dostateczna. Wówczas była chaotyczna dlatego, że był nadmiar instytucji i organizacji, wchodzących sobie wzajemnie w paradę; była i organizacja państwowa, i samorządu terytorialnego, i izby rolnicze jako samorząd gospodarczy, były i organizacje dobrowolne, i najrozmaitszego typu organizacje branżowe.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#AntoniWojtysiak">Obecnie bardzo się to uprościło, bo przekreślono to wszystko.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#AntoniWojtysiak">Był okres, kiedy w naszym życiu znikły organizacje rolnicze. No, dzisiaj już na szczęście zrozumiano, że bez dobrowolnych organizacji rolniczych nie można rozwijać rolnictwa, nie da się osiągnąć większego postępu w rolnictwie. Ale również nie można rozwinąć większego postępu w rolnictwie bez organizacji o charakterze publiczno-prawnym. A taką organizacją o charakterze publiczno-prawnym jest właśnie samorząd — samorząd terytorialny, a obecnie samorząd reprezentowany w radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#AntoniWojtysiak">Otóż tego rodzaju samorząd musi objąć wszystkie funkcje, wchodzące w zakres podnoszenia rolnictwa i gospodarstwa wiejskiego na wyższy poziom. Te funkcje nie ograniczałyby się tylko do dobrowolnych rzeczy, a obejmowałyby i takie, które muszą być przymusowo realizowane. Oczywiście ci, którzy nie rozumieją, co to jest przymusowa organizacja, będą mnie chcieli chwycić za słowo, że jestem zwolennikiem takiej formy. Ale przecież przymusową organizacją jest też rada narodowa, jako instytucja publiczno-prawna, a kto z nas uchyla się od tego? Państwo jest również instytucją przymusową publiczno-prawną.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#AntoniWojtysiak">Otóż w dziedzinie rolnictwa jest bardzo wiele zagadnień, które muszą być realizowane przy pomocy instytucji publiczno-prawnych, powszechnych, przymusowych, jak choćby walka z chwastami, walka z chorobami i szkodnikami roślin i zwierząt, rejonizacja produkcji — bo rejonizacji produkcji również nie można puścić na dobrowolność. A poza tym, jako dawny działacz w kółkach rolniczych, stwierdzam, że kółka rolnicze nigdy nie były zdolne objąć 100% rolników. Obecnie — jak słyszeliśmy — obejmują 11 tys. punktów, jest 11 tys. kółek, do których należy około 300 tys. gospodarzy. A w Polsce jest ich przeszło 3 miliony — według Rocznika Statystycznego. Jeżeli włączymy jeszcze tych z gospodarstw poniżej pół hektara, to wypadnie nam grubo ponad 3 miliony gospodarzy. Czyli ta instytucja kółek rolniczych obejmuje 10% gospodarzy. A 90% gdzie jest? A 90% gdzie się znajduje? 90% pozostaje poza organizacją kółek rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#AntoniWojtysiak">Jeszcze przed wojną na Kongresie w Lipsku byłem zaproszony przez Międzynarodową Organizację do wygłoszenia referatu na temat doradztwa rolniczego. Taki referat jest ogłaszany w językach obcych. Otóż w tym referacie reprezentowałem myśl, że w naszym rolnictwie przechodzi się stopniowo do coraz powszechniejszego doradztwa rolniczego, obejmującego wszystkich rolników. To nie oznacza wcale likwidacji ruchu dobrowolnego. Ja jestem entuzjastą dobrowolnego ruchu w rolnictwie, ale dobrowolnego ruchu opartego na pracy członków i na ich własnym wkładzie, a przeciwnikiem jestem takich organizacji dobrowolnych, które żyją tylko kosztem subwencji państwowych. To nie są żadne organizacje społeczne, tylko właściwie martwy aparat, w którym tych społeczników nie ma.</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#AntoniWojtysiak">Myśmy przeżyli już taki okres, ja nie chcę się tutaj w to wdawać. Ale zmierzam do tego, ażeby nasze rady, szczególnie gromadzkie, powiatowe i wojewódzkie, które będą miały ten olbrzymi odcinek gospodarstwa wiejskiego, miały dostateczne i właściwe ustawienie swojej pracy. Wydaje mi się, że tutaj będą konieczne przede wszystkim bardziej szczegółowe i wnikliwe rozporządzenia wykonawcze w tej dziedzinie. Będzie to zależało w pierwszej linii od właściwej polityki rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#AntoniWojtysiak">Byłby to trzeci punkt, który według mnie jest za słabo w tym projekcie ustawy uwzględniony.</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#AntoniWojtysiak">Następnym zagadnieniem, które dotychczas ma ujemne wyniki i nie znajduje dostatecznego wyrazu również w tej ustawie, jest zapewnienie odpowiednich uprawnień instytucjom oświatowym, naukowym i instytucjom o charakterze związków twórczych, zapewnienie odpowiedniej reprezentacji prawnej w radach narodowych. Przykładowo mogę tu mówić o moim mieście Wrocławiu, gdzie stale nie są dostatecznie uwzględniane ani przez miasto, ani również w Wojewódzkiej Radzie Narodowej, interesy szkolnictwa wszelkiego typu, a w szczególności szkolnictwa wyższego. I tak we Wrocławiu — w wielkim ośrodku nauki, wielkim ośrodku szkół, rady niedostatecznie uwzględniają potrzeby tego szkolnictwa, bo nie ma ono tam reprezentantów stałych, tylko przygodnych.</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#AntoniWojtysiak">Wydaje mi się, że powinno być zapewnione miejsce w komisjach — zwłaszcza w komisjach oświaty i nauki — rektorom tych uczelni i przedstawicielom rad wydziałowych.</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#AntoniWojtysiak">I to odnosiłoby się oczywiście do wszelkiego typu szkół wyższych akademickich, aż do artystycznych włącznie.</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#AntoniWojtysiak">Na zakończenie pragnę zaznaczyć, że uważam projekt omawianej ustawy za wielki krok naprzód w doskonaleniu naszego życia społecznego. Wyniki będą zależały przede wszystkim od tego, jaki element znajdzie się w radach, a to w znacznym stopniu przecież uwarunkowane jest istniejącą atmosferą polityczną. Ja osobiście mam wrażenie, że ten etap przekroczymy zwycięsko, pomimo pewnych — powiedzmy sobie — niezbyt optymistycznych wiadomości, i stworzymy polski system rad narodowych, polski nie tylko z punktu widzenia pewnych koncepcji, ale również i z odpowiednią obsadą, zgodnie z nomenklaturą przyjętą w polskim języku — jak to powiedział poseł Makarczyk. Dla mnie też byłoby przyjemniej, żeby te rady były jednak związane z tradycją naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-23.26" who="#AntoniWojtysiak">Pomimo tych zastrzeżeń, jakie tu podałem, i uwag — które przypuszczam, będą wzięte raczej jako propozycje — uważam projekt ustawy za nadający się do przyjęcia i będę za nim głosował.</u>
          <u xml:id="u-23.27" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Remigiuszowi Bierzankowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RemigiuszBierzanek">Wysoka Izbo! Przedmówcy moi wymienili z tej trybuny zdaje się wszystkie istotne cechy i zalety, jakimi odznacza się projekt ustawy o radach narodowych. Jest on w rzeczy samej poważnym krokiem naprzód na drodze decentralizacji w naszym życiu publicznym i w naszym zarządzaniu gospodarką, jest wyrazem zaufania ustawodawcy do konstruktywnych sił w naszym społeczeństwie, do mądrości i gospodarności władz lokalnych. W porównaniu z dotychczasowym ustawodawstwem projekt oznacza, krótko mówiąc, przyznanie radom — w miejsce fikcyjnej wszechpotęgi — rzeczywistych, określonych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#RemigiuszBierzanek">Jeżeli już przechodzimy na grunt rzeczywistości, to dobrze będzie zatrzymać się krótko nad dwiema sprawami. Pierwsza z nich — to sprawa nadzoru. Mogą tutaj powstać zasadnicze pytania dwojakiego rodzaju: czy nadzór ten nie idzie zbyt daleko i czy nie krępuje działalności rad, oraz przeciwne pytanie — czy nie jest za mały i czy wystarczy dla skutecznego zabezpieczenia państwa przed wyskokami i anarchizowaniem władz lokalnych. Bo przecież nie chcemy, aby Polska stała się jakąś konfederacją powiatów czy województw.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#RemigiuszBierzanek">Artykuły 55, 63 i 67 projektu, które się tym zajmują, są najmniej jasne w całym projekcie i nie przysparzają jego redaktorom chwały prawniczej. Ustawa nie daje wyraźnej odpowiedzi, czy od decyzji kierowników wydziałów w radach narodowych przysługuje obywatelom odwołanie tylko do prezydium rady oraz rady wyższego stopnia, czy także po linii pionowej — do właściwego ministerstwa, i kto ostatecznie rozstrzyga różnicę zdań. A także zakres ingerencji władz nadzorczych ujęty został w ogólną rozciągliwą formułę, że jego celem jest „zapewnienie zgodności ich działania z prawem” — co oczywiście jest poprawne i nie budzi żadnych wątpliwości — oraz w ogólnych słowach „zgodności z zasadniczą linią polityki państwa”.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#RemigiuszBierzanek">Sprawa jest poważna i dobrze wiem, że nie jest łatwa. Niepodobieństwem było zamknąć w jednej formule, odnoszącej się do rad narodowych wszystkich szczebli i do wszystkich działów administracji, wyraźnej i ścisłej dyrektywy, a doświadczenia nasze w tym względzie są małe i często niemiarodajne, bo zbierane w okresie, gdy rady terenowe były zdalnie kierowane. Dlatego zamieszczenie tylko jakiejś bardzo ogólnej formuły w sprawie nadzoru stało się koniecznością; w pewnym tylko stopniu złagodził sytuację mądry przepis, umożliwiający przelewanie kompetencji przez radę wyższą na radę niższą, o ile oczywiście te rady niższe będą dobrze pracowały.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#RemigiuszBierzanek">Jak jest w istocie rzeczy? Trzeba sobie jasno powiedzieć, że są działy administracji, w których nie wolno iść za daleko w decentralizacji, podobnie jak są inne, na przykład w zakresie inicjatywy gospodarczej lokalnej, finansowanej ze środków miejscowych, w których nadzór może być ograniczany do minimum. Lepiej byłoby zapewne, gdyby na przykład w zakresie szeregu spraw dotyczących szkolnictwa podstawowego i średniego istniała większa i ściślej unormowana zależność wydziałów oświaty od ministerstwa, niż od prezydiów rad narodowych. Nauczyciele w niektórych radach nie byliby wówczas odrywani od swej podstawowej pracy do takich na przykład czynności, jak zwalczanie stonki ziemniaczanej, czy rejestracja wściekłych psów.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#RemigiuszBierzanek">Jestem również głęboko przekonany, że fakt nieściągnięcia znacznego odsetka świadczeń wsi w niemałym stopniu jest rezultatem zmniejszonej energii członków prezydiów rad narodowych przy wykonywaniu mało popularnych funkcji — akurat na kilka miesięcy przed wyborami do rad narodowych. A przecież urodzaj był i zgodni jesteśmy chyba, że terminowe ściągnięcie tych dwumiliardowych zalegających świadczeń miałoby duże znaczenie ekonomiczne, zapewniające właściwe proporcje we wzroście dochodu na wsi i w mieście, a także niemałe znaczenie moralno-polityczne jako pełna obustronna realizacja programu październikowego.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#RemigiuszBierzanek">Rozwój instytucji naszej władzy terenowej pójdzie na pewno — tak sądzę — w kierunku wyodrębnienia pewnych kategorii spraw, które powinny podlegać dyrektywom Rządu, z doradczymi raczej kompetencjami rad i ich prezydiów, pozostawienia innych kategorii niemal całkowicie władzom lokalnym, z ogólnym tylko nadzorem władz zwierzchnich, i wreszcie kategorii spraw pośrednich o kompetencjach powiązanych w sposób bardziej równomierny.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#RemigiuszBierzanek">Wypływa stąd wniosek, że Sejm po uchwaleniu ustawy nie powinien odfajkować sprawy rad narodowych jako załatwionej, ale nadal bacznie śledzić sprawność naszej administracji terenowej, ażeby w drodze ustaw szczególnych, w miarę gromadzenia doświadczeń, przeciwstawić się we właściwym czasie zarówno tendencjom anarchizowania, jak i ewentualnym próbom nadgorliwości w nadzorze. To, co ustawa nazywa „zgodnością z zasadniczą linią polityki państwa”, powinno stopniowo — skoro tylko zebrane doświadczenia na to pozwolą — znajdować wyraz w ustawach szczególnych, i to nie tylko w interesie praworządności, ale także w interesie demokratyzacji. Istniej e bowiem niebezpieczeństwo, że mała sprawność lokalnych władz i anarchizowanie — a niektóre środowiska są ku temu podatne — mogą stać się wodą na młyn zwolenników centralizacji w stylu lat minionych.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#RemigiuszBierzanek">Druga sprawa — to nasze kadry administracji terenowej. Mało jest przyznać radom uprawnienia, ważną jest rzeczą, kto będzie z tych uprawnień korzystał, w czyje ręce oddajemy te kompetencje. Przy najlepszej woli trudno oceniać kadry administracji terenowej optymistycznie, jeżeli np., jak tu mówiono, a co wynika ze statystyk, wśród pracowników umysłowych administracji powiatowej na koniec 1958 r. było zaledwie 5,1% ludzi z wyższym wykształceniem, a tylko 0,9% ze studiami ekonomicznymi i prawniczymi, jeżeli według innej statystyki na 1 października 1957 r. na 15 przewodniczących rad miast powyżej 100 tys. mieszkańców, nie wydzielonych z województw, żaden nie miał wyższego wykształcenia, a wśród sekretarzy tych samych prezydiów rad 4 posiadało wyższe studia, z tego 2 prawnicze, lecz ani jeden ekonomicznych. W miastach tych tylko 3 przewodniczących i 1 sekretarz ukończyło kursy w ośrodku szkoleniowym dla działaczy rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#RemigiuszBierzanek">Ale czy to nie jest zbyt formalne podejście do sprawy? Przecież często w życiu bywa, że długie lata pracy w organizacjach robotniczych, chłopskich, społecznych, politycznych, w spółdzielczości, stanowią najlepszą szkołę życiową i z powodzeniem zastępują niekiedy cenzusy formalne. Rubryka statystyczna w tym samym zeszycie, dotycząca grup społeczno-zawodowych, raczej na to nie wskazuje. Spośród wymienionych 15 przewodniczących stutysięcznych miast jednego tylko zamieszczono w grupie robotniczej, lecz ani jednego w grupie chłopskiej; z sekretarzy — jednego w grupie robotniczej i jednego w grupie chłopskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#RemigiuszBierzanek">A może nasi pracownicy umysłowi rad narodowych są w większości długoletnimi samorządowcami, z wieloletnią praktyką, i ich główną legitymacją do zajmowania stanowisk jest właśnie doświadczenie? Statystyka jednak temu przeczy, podając, że 48,6%, a więc prawie połowa pracowników pracuje poniżej 3 lat. Jeżeli dodać 19,7% pracujących od 3 do 5 lat, to dochodzimy do wniosku, że w trudnej i odpowiedzialnej dziedzinie pracy, jaką jest praca w radach narodowych, więcej niż 2/3 pracowników umysłowych nie posiada 5-letniego stażu pracy. W niektórych radach płynność kadr jest wręcz zastraszająca.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#RemigiuszBierzanek">To nie są tylko rozważania statystyczne. Wiemy z praktyki dnia codziennego, że zdolni ludzie z rad narodowych uciekają, że często przychodzą po to, by wprawić się i przejść gdzie indziej, że w praktyce dnia codziennego władzę ludową piastują i sprawy o bardzo dużym znaczeniu gospodarczym i społecznym załatwiają miłe nieraz i bardzo młode osoby, ale jakże często niedouczone i traktujące swą pracę jako zło konieczne związane z potrzebą uzupełnienia budżetu rodzinnego, a czekające tylko na okazję przejścia do lepiej płatnej pracy w przemyśle, handlu, czy w jakiejś spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#RemigiuszBierzanek">Ale jak poprawić stan kadr?</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#RemigiuszBierzanek">Wicemarszałek Kliszko w swym świetnym przemówieniu na naradzie Frontu Jedności Narodu wysunął bardzo interesującą i słuszną propozycję, ażeby w ramach decentralizacji — za przykładem bratnich narodów Związku Radzieckiego i Jugosławii — przerzucić w teren część wypróbowanych działaczy zatrudnionych w urzędach centralnych, aż do wiceministrów i ministrów włącznie,...</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#RemigiuszBierzanek">...argumentując słusznie, że nie powinno to być poczytywane za ujmę, lecz za dowód zaufania.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#RemigiuszBierzanek">Propozycja ta jest jak najbardziej godna poparcia. Jej przyjęcie dałoby bowiem w rezultacie nie tylko wzmocnienie kadr terenowych, ale przyczyniłoby się jednocześnie do likwidacji niepotrzebnych lub przeludnionych, gospodarczo zbędnych departamentów i central, do naprawienia choć w części skutków owej szkodliwej emigracji zdolnych kierowników z terenowej administracji i gospodarki, którzy w latach minionych — nieraz rozgoryczeni — odchodzili od żywej i twórczej roboty, przechodząc do stolicy dla zaludnienia nowych biurowców i pisania często w nich mniej lub więcej zbędnych okólników.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#RemigiuszBierzanek">Propozycja ta jest warta tego, by przy jej realizacji pokonać wszelkie trudności mieszkaniowe, a także i niemałe trudności psychologiczne, bo sądzę, że z naszymi cechami charakteru narodowego wielu z tych, którzy tak gorąco zachęcali do naśladowania we wszystkim Związku Radzieckiego, czy też z tych, którzy tak entuzjazmują się wzorami jugosłowiańskimi, na tym odcinku zgodnie będzie się upierać przy polskiej drodze.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#RemigiuszBierzanek">Z kolei zajmę się sprawą ważniejszą, na dłuższej fali czasu — dopływem młodych kadr do administracji terenowej.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#RemigiuszBierzanek">Doprowadziliśmy do stanu, że praca w radach narodowych w dużym stopniu utraciła swą atrakcyjność dla zdolniejszej młodzieży, i to z dwóch przyczyn: nie tylko na skutek dysproporcji w płacach, które są za niskie w stosunku do płac na podobnych stanowiskach w innych działach naszego życia, ale także na skutek nieuporządkowania tzw. życiowej kariery poszczególnych rodzajów pracowników administracyjnych, braku perspektyw życiowych.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#RemigiuszBierzanek">Jako profesor uniwersytetu i przez szereg lat przewodniczący komisji przydziału pracy dla absolwentów wydziału prawa, aż nadto często mogłem to stwierdzić, gdy chodzi o prawników. Mamy w Łodzi na wydziale prawa ogromny odsetek studentów, dzieci robotników i chłopów — i to jest wielkie osiągnięcie naszej rewolucji socjalnej. Zdawać by się mogło, że najlepszy to materiał na dobrych pracowników państwowych i reprezentantów władzy ludowej. Wyrośli z klasy robotniczej i chłopskiej, poświęcili swe młode lata na studiowanie prawa, nauk ekonomicznych i społecznych. Niestety stan ich świadomości był i jest wciąż taki, że pracę w radach narodowych uważają za klęskę życiową, a szczytem marzeń jest adwokatura.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#RemigiuszBierzanek">Na pewno nie jest to zdrowe zjawisko, ale niestety, w dużym stopniu nie pozbawione racji.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#RemigiuszBierzanek">I nie same tylko płace odgrywają tu rolę. Na podobne, a nawet niżej płatne stanowisko aplikanta adwokackiego zgłasza się kilkudziesięciu kandydatów na każdy wakans. Sytuacja służbowa prawnika administracyjnego, jego droga życiowa są zupełnie nie unormowane. Brak jest jakiegokolwiek szkolenia, egzaminów referendarskich, dających jakieś życiowe uprawnienia. Jeżeli już któryś z młodych prawników wpadł do rad powiatowych, gdzie tak bardzo są potrzebni, mianowano go najczęściej z miejsca — bez jakiejkolwiek praktyki — kierownikiem działu karno-administracyjnego. Jako obywatel nie Chciałbym wpaść w ręce takiego, zdolnego może i obiecującego młodzieńca, ale świeżo upieczonego prawnika — puszczonego samopas 22-letniego szafarza sprawiedliwości karno-administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#RemigiuszBierzanek">Nie mówię już o tym, że nader często wpadał taki absolwent w środowisko miernot zawistnych o siwe stanowiska, bez jakiejkolwiek pomocy władz zwierzchnich załamywał się i błagał na wszystkie świętości, by go zwolniono.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#RemigiuszBierzanek">Interesująca byłaby statystyka, ilu prawników rozpoczęło pracę w radach narodowych i uciekło po krótkim czasie.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#RemigiuszBierzanek">Nie mówię o młodych ekonomistach, bo chyba zbędną rzeczą byłoby dowodzić, że potrzebni są oni w radach narodowych kraju socjalistycznego, i chyba powszechnie jest wiadome, że młodzi ekonomiści, podobnie jak prawnicy, unikają jak tylko mogą tego, by stać się pracownikami terenowej władzy ludowej.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#RemigiuszBierzanek">Czy nie należałoby radykalnie zerwać z istniejącym obecnie stanem, że tylko nikły procent pracowników rad narodowych stanowią ustabilizowani pracownicy etatowi, a wszyscy inni pracują na kontrakcie? Czy nie stworzyć systemu płac i awansów związanych z egzaminami referendarskimi, podreferendarskimi, praktykami, stażem, co pozwoliłoby stworzyć trzon fachowej administracji, będącej sprawnym instrumentem działania w rękach czynnika społecznego?</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#RemigiuszBierzanek">Czy na przykład na odcinku prawniczym nie byłoby rzeczą ze wszech miar pożądaną, ażeby wreszcie podnieść rangę prawnika administracyjnego i ustalić jego karierę życiową? Tak, nie waham się użyć tego słowa, bo duża część wartościowych ludzi pragnie stabilizacji i gotowa jest nieraz dać duży wkład pracy, gdy wiadomo, że to na dłuższej fali otwiera drogę do pewnych stanowisk i ustabilizowanej pozycji życiowej. Czy np. nie należałoby zachęcić młodych prawników do pracy w radach narodowych, z tym, że po określonej praktyce, obejmującej m. in. kilka miesięcy aplikacji sądowej, i po zdanym egzaminie referendarskim otrzymywałby ten prawnik tytuł referendarza, związany z określonymi korzyściami, z pewnym stanowiskiem, a stopień ten po określonej liczbie lat nienagannej pracy na stanowisku prawniczym w administracji dawałby prawo przejścia do adwokatury?</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#RemigiuszBierzanek">Czy zawsze, i to w państwie typu socjalistycznego, ma obowiązywać takie uregulowanie dopływu młodych sił do adwokatury, że normalny kandydat do tego zawodu ma odbyć tylko aplikację adwokacką i nie splamić się ani jednym dniem pracy w charakterze urzędnika państwowego?</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#RemigiuszBierzanek">Wielu prawników i polityków głosi z entuzjazmem potrzebę powołania do życia sądów administracyjnych, upatrując w nich istotną gwarancję praworządności. Na plenum sejmowym z postulatem tym występowali poseł Wende, poseł Kołakowski i bodajże inni jeszcze posłowie. Rozumiem dobrze, że głosy te są pochodną i wyrazem zdecydowanej postawy naszego społeczeństwa, które woła o praworządność we wszystkich dziedzinach życia. Ale gdyby dziś, tutaj, zgłoszono projekt ustawy w tym przedmiocie, głosowałbym chyba przeciwko takiemu projektowi. Nie dlatego, abym był przeciwnikiem tych poglądów, tylko że uczono mnie za lat studenckich realistycznie, iż sądownictwo administracyjne to piękna rzecz, ale trzeba mieć worek z pieniędzmi, by płacić odszkodowanie za każde naruszenie praw obywateli przez urzędników, zwłaszcza gdy poziom administracji jest niski.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#RemigiuszBierzanek">Trzeba by u nas bardzo dużego worka z pieniędzmi, gdybyśmy chcieli płacić za wszystkie naruszenia prawa przez naszą administrację i jestem niemal pewien, że gdybyśmy uchwalili taką ustawę o sądach administracyjnych, to po pewnym czasie musielibyśmy albo ją uchylić, albo jakimiś okrężnymi drogami nie dopuścić do wykonywania wyroków. A przecież w państwie cywilizowanym najgorszym i najgroźniejszym dla powagi państwa rodzajem niepraworządności jest niewykonywanie prawomocnych wyroków sądowych, i historia zawsze piętnowała polityków, którzy do tego dopuszczali.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#RemigiuszBierzanek">Dlatego jestem zdania, że pilną sprawą jest uporządkowanie naszych kadr administracyjnych i wzmocnienie ich prawnikami.</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#RemigiuszBierzanek">Jeżeli na przykład — wracając do statystyki — w 13 powiatowych radach narodowych woj. gdańskiego na 2.039 pracowników umysłowych zaledwie 2 osoby posiadały ukończone studia prawnicze, a w innych województwach ta liczba jest niewiele większa — 7, 8, to dopiero po wzmocnieniu kadr realne i celowe będzie wprowadzenie kontroli sądowej nad decyzjami władz sygnowanymi przez dobrych prawników.</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#RemigiuszBierzanek">Powie ktoś może, że wszystko to jest ładne, ale wymaga wydatnego podniesienia płac, a budżet na to nie pozwala. Wprawdzie nie same płace tu decydują, ale przyznaję, że właściwe rezultaty osiągniemy łącząc perspektywy życiowe z bodźcami materialnymi. I dlatego powinny się znaleźć pewne sumy na ten cel, czy to z redukcji liczby etatów, jak mówił Minister Dietrich, a nawet z budżetowych rezerw w hierarchii potrzeb, zaraz po załatwieniu spraw emerytów i najpilniejszych spraw nauczycielskich. A gdyby się nie miały znaleźć, to trzeba podjąć energiczną walkę z rażącymi dysproporcjami w płacach.</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#RemigiuszBierzanek">Niedawno „Trybuna Ludu” w interesującym artykule pt. „Co dziesiąty — jak Leszek” opisała karierę takiego bimbającego sobie na wszystko młodzieńca, który nie ukończył szkoły powszechnej, bez żadnego zawodu — bo przecież jakieś terminowanie to u nas uważane jest za coś antyspołecznego — zarabia już po paru miesiącach na Żeraniu 1.400–1.600 zł miesięcznie i że takich Leszków jest tam 700. A jednocześnie statystyka podaje, że 69% pracowników rad narodowych zarabia poniżej 1.000 zł, 14,8%, prawie 15% od 1.000 do 1.200 zł (z wszystkimi dodatkami, z wyjątkiem rodzinnych).</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#RemigiuszBierzanek">A zatem to dziecko, które chciało się uczyć i zostało ekonomistą lub prawnikiem, nie prędko dojdzie do tego, co z łatwością osiąga ten, kto nie chciał skończyć nawet szkoły powszechnej.</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#RemigiuszBierzanek">Takich dysproporcji na dłuższą metę utrzymać nie można. Ich skutki społeczne są już widoczne. Uruchomione np. w Łodzi szkoły podstawowe dla dorosłych świecą pustką. Na 2.400 pracowników bez ukończonej szkoły 7-klasowej w 8 fabrykach łódzkich — do szkół tych zgłosiło się aż... 32 osoby. Zacznie zwyciężać pogląd — po co się uczyć? Niebezpieczny to pogląd w wieku sputników i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-25.37" who="#RemigiuszBierzanek">Wysoka Izbo! Przejęliśmy w spadku po okresie zaborczym nie najlepsze historyczne tradycje w zakresie tego, czym powinien być pracownik administracji terenowej, samorządu. W naszym języku potocznym określenie „wiadomo, urzędnik magistracki” nie oznaczało komplementu, raczej przeciwnie, jakieś połączenie miernego umysłu z nadmiernym mniemaniem o sobie i małą sprawnością. Chłopi nasi, jak zwykle, w sposób bardziej dobitny ujęli ocenę rzeczywistości na tym odcinku w znanym powiedzeniu: „niewinny jak pisarz gminny”.</u>
          <u xml:id="u-25.38" who="#RemigiuszBierzanek">Nie dokonano bynajmniej przełomu na tym odcinku w okresie międzywojennym i na pewno za mało — stanowczo za mało — zrobiliśmy tutaj w ciągu trzynastolecia. A przecież powaga władzy ludowej, autorytet naszego państwa, popularność linii politycznej — w tak dużym stopniu zależą od sposobu jej realizacji przez administrację terenową.</u>
          <u xml:id="u-25.39" who="#RemigiuszBierzanek">Projekt, który za chwilę stanie się ustawą, połowicznie tylko spełni swe zadania, jeżeli od samego początku nie będzie mu towarzyszyła energiczna akcja zmierzająca do poprawy stanu kadr w radach narodowych. Sprawa jest wielkiej wagi, a jednocześnie jest bardzo trudna, nie rozwiąże się jej tylko przez wydanie jednego lub kilku aktów.</u>
          <u xml:id="u-25.40" who="#RemigiuszBierzanek">Jak w wielu innych dziedzinach życia społecznego i gospodarczego, powinniśmy wciąż uparcie powtarzać społeczeństwu, że nie można i tutaj oczekiwać cudów po Październiku, że konieczna jest cierpliwość, współdziałanie z władzami państwowymi, i że nie wszystko się zmieni od razu. Ale z drugiej strony społeczeństwo ma prawo do tego, by wszędzie tam, gdzie jest źle, mogło widzieć początki naprawy i energiczną, planową działalność zmierzającą do zmiany istniejącego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-25.41" who="#RemigiuszBierzanek">Najwyższy czas po temu, aby Rząd z całą energią zajął się sprawą porządkowania kadr w naszej administracji i przedłożył odpowiednie propozycje Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-25.42" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Zbigniewowi Strzemieckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewStrzemiecki">Wysoki Sejmie! Ustawa o radach narodowych, którą Sejm ma w dniu dzisiejszym uchwalić, jest dokumentem tego rzędu, o którym trudno powiedzieć wszystko jednym tchem i w półgodzinnym wystąpieniu. Nie będę więc starał się przekonywać o potrzebie uchwalenia tej ustawy, ani też udowadniał, że czeka na nią całe społeczeństwo, czekają kandydaci na radnych, których wybierać będziemy w dniu 2 lutego.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#ZbigniewStrzemiecki">Pragnę natomiast w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego dać wyraz głębokiemu zadowoleniu z faktu, że nowa ustawa o radach narodowych stanowi praktyczną realizację założeń Października i jest wyrazem dążeń ogółu społeczeństwa. Jej postanowienia, mówiące o decentralizacji uprawnień, o wzmocnieniu roli rad w decydowaniu o sprawach administrowanego przez siebie terenu, o przekazaniu radom materialnych i prawnych środków niezbędnych dla normalnego działania — stwarzają warunki dla rzeczywistego sprawowania władzy przez szerokie rzesze ludzi pracy. Ustawa ta, uwzględniając nasze możliwości i warunki, zakłada takie uporządkowanie spraw i układ strukturalno-organizacyjny organów władzy, który tworzy z nich prężnie działającą administrację i umożliwia im rozwijanie szerokiej inicjatywy gospodarczej, społecznej i kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#ZbigniewStrzemiecki">Podkreślając ogromne społeczno-polityczne znaczenie tej ustawy, pragnę zwrócić uwagę na fakt, że ustawa ta, choćby była najdoskonalej opracowana, nie może działać automatycznie, nie załatwia spraw za rady, nie może być potraktowana jako cudowny jakiś balsam, który wystarczy zareceptować, aby chory poczuł się lepiej. Ustawa ta wszakże stwarza szerokie możliwości dla rad, zezwala im na działanie.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#ZbigniewStrzemiecki">Sprawą więc pierwszorzędnej wagi wydaje się być obecnie uczynienie wszystkiego, by uchwalona przez Sejm ustawa stała się rzeczywistością, by szybko i sprawnie była realizowana. Tej też sprawie pragnę poświęcić parę uwag.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#ZbigniewStrzemiecki">Podzielam tu zdanie Obywatela Premiera, który szczególną wartość omawianego projektu widzi w tym, że nie zrodził się on za biurkiem, jako coś, co ma być dopiero realizowane, a był wynikiem szerokiej opinii publicznej i — co najważniejsze — w dużej części jest podsumowaniem doświadczeń i inicjatyw rad narodowych, już wprowadzanych w życie. Trzeba być zwolennikiem płytkich i subiektywnych uogólnień, by twierdzić, że wszystko to, co działo się dotąd w radach, było złe, że brak tam było inicjatywy, gospodarność i ofiarności w pracy. Przeczą temu nie tylko znane przykłady Bochni, Nowego Sącza, Siedlec, Kalisza czy Wrocławia, ale dziesiątki i tysiące przykładów pozornie drobnych, często mało widocznych poczynań rad w takich dziedzinach, jak budowa lokalnych dróg i mostów, świetlic, drobnych i większych zakładów produkcyjnych i przetwórczych itp. Mówią o tym wnioski rad o potrzebie reorganizacji struktury aparatu wykonawczego, organów administracji gospodarczej i innych.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#ZbigniewStrzemiecki">Faktem jest jednak, że robiła to część rad, a nie wszystkie, że krępowały inicjatywę rad nadmiernie scentralizowane przepisy i brak środków, a także nie zawsze właściwy dobór kadr, które inicjatywę tę miały wcielać w życie.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#ZbigniewStrzemiecki">Prawda, że w sposób ogólny i jedynie zasadniczy, a przy tym dostatecznie konsekwentny, rozwiązuje te zagadnienia nasza ustawa, lecz rzecz w tym, aby rozwiązane zostały i te sprawy, które w wyniku ustawy uregulować ma Rada Ministrów. Możliwie szybko winny być zrealizowane te delegacje, jakie w tej ustawie otrzymują Rząd i Rada Państwa. Jest rzeczą oczywistą, że nie wszystkie z tych delegacji mogą być wprowadzone w czyn od razu, już jutro, że realizacja ich wymagać będzie pewnego czasu.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#ZbigniewStrzemiecki">Z uznaniem należy tu przyjąć fakt, że już w trakcie dyskusji nad ustawą Rząd przygotował projekty uchwał, realizujących postanowienia ustawy, i że przed ich opublikowaniem poddaje je ocenie terenowych działaczy rad narodowych. Pozwala to mieć nadzieję, że podstawowe akty normatywne ukażą się szybko i odpowiadać będą istotnym potrzebom terenu. Unormują one w pierwszej kolejności najbardziej palące potrzeby rad, dotyczące zmian struktury organizacyjnej aparatu wykonawczego, usytuowania sekretarzy rad gromadzkich i sołtysów, i wreszcie określą w sposób konkretny zakres uprawnień i strukturę pracy prezydiów rad oraz ich stosunek do wydziałów. Mówi o tym co prawda dość konkretnie ustawa o radach, ale jeśli władze centralne szybko i operatywnie nie anulują przepisów zmuszających prezydia rad do zajmowania się sprawami drobnymi, jeśli — dla przykładu — będą zmuszone one nadal do powoływania, i to w sposób kolegialny, komisji do walki ze śniegiem, jeśli tego typu sprawy i wiele innych, drobnych, które mogą być uregulowane w trybie decyzji członka prezydium lub kierownika wydziału, będzie musiało czekać na decyzję całego prezydium — to trudno mówić o operatywności administracji, trudno będzie znaleźć czas na to, by prezydium mogło spokojnie i wnikliwie zająć się rozpracowywaniem problemów, trudno będzie o rzeczową koordynację pracy i właściwy nadzór nad wydziałami.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#ZbigniewStrzemiecki">Idzie więc o to, aby wraz z przekazywaniem uprawnień w dół, wraz z decentralizacją pionową, szły uprawnienia w poziomie — z prezydium na wydziały i wewnątrz wydziałów. Zmusza nas do tego wzrost zadań, jakie w wyniku uchwalonej ustawy przejdą do rad narodowych, zmniejszenie ilości członków prezydium i ilości wydziałów, a także ilości pracowników — jakie się przewiduje.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#ZbigniewStrzemiecki">Skoro mowa o potrzebie zrezygnowania z nadmiernej drobiazgowości i dwukierunkowym przeprowadzeniu decentralizacji, nie mogę zrezygnować z postulatu — jaki słyszy się powszechnie — o przyśpieszenie kodyfikacji przepisów i zarządzeń administracyjnych. Zdając sobie sprawę z trudności jakie tu występują, wypadałoby wyrazić przekonanie, iż Rząd uczyni wszystko, by w ramach ogólnego porządkowania systemu zarządzania nadać odpowiedni priorytet temu zagadnieniu. To bowiem, co w tej dziedzinie występuje u nas obecnie, nie może być zaliczone do spraw, którymi należałoby się szczycić.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#ZbigniewStrzemiecki">W czasie dyskusji nad projektem ustawy o radach narodowych dość często spotykaliśmy się z wątpliwościami, czy aby rady narodowe zdolne będą udźwignąć nałożone na nie obowiązki. Wątpliwości te argumentowane były często tym, że w radach narodowych brak jest odpowiednich kadr, że brak tam odpowiednich nawyków rządzenia itd. Daleki jestem od tego, by nie widzieć występujących w radach braków kadrowych, by nie zdawać sobie sprawy z tego, że często występowały tam niezaradność i kumoterstwo, bezduszność, kacykostwo, lub malwersacje niektórych pracowników. Mógłbym tu z doświadczeń terenu, który reprezentuję, przytoczyć szereg takich przykładów. Reprezentuję też stanowisko wyrażane niejednokrotnie przez nasze Stronnictwo, że sprawie tej — sprawie doboru kadr do aparatu wykonawczego rad poświęcić należy zdecydowanie więcej uwagi.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#ZbigniewStrzemiecki">Ale nie mogę zgodzić się z lansowaną tu i ówdzie teorią, oskarżającą w czambuł pracowników rad narodowych, teorią o rzekomo panującej jakiejś klasie biurokracji. Nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że cały ten aparat przeżarty jest biurokratyzmem, że niezdolny jest reagować na potrzeby ludzkie i że nie będzie w stanie podjąć się nowych, zwiększonych obowiązków. Przedmówca mój wykazywał odwrotną stronę zagadnienia, wskazując na wielką płynność tych kadr, i z tą opinią — sądzę — wypadałoby się zupełnie zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#ZbigniewStrzemiecki">Tym, którzy tak twierdzą, potępiając w czambuł aparat rad narodowych, chciałoby się przypomnieć wyniosły, traktujący z góry stosunek do ludzi pracy wielu, szczególnie wyższych, urzędników i całych urzędów przedwojennych, nieczułych na głód i bezrobocie, ośmieszających wielodzietne matki i zachęcających do pracy u pana lub za granicą. Chciałoby się przypomnieć obrazki zgarbionego, stojącego z czapką pod pachą przed drzwiami gminy czy starostwa chłopa lub robotnika.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#ZbigniewStrzemiecki">Wreszcie stwierdzić należy, że występujące braki, a czasem i rażące błędy obecnej administracji, mają swe źródło nie w systemie socjalistycznego ludowładztwa i nie zawsze związane były z osobistym morale pracownika, a najczęściej wynikały z błędów narastającego systemu biurokratycznego, z braku przez szereg lat szkół administracyjnych, oraz braku odpowiedniego usytuowania pracowników administracji. A w całości te błędy występowały przede wszystkim jako pozostałość, przez niektórych kolegów podkreślanej, tradycji historycznej naszego narodu, między innymi znanego nam ustroju — ustroju burżuazyjnego. Z tymi błędami, jak wiadomo, walczymy dość skutecznie, tej walce służy i nasza ustawa.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#ZbigniewStrzemiecki">Istotnie, przekazując uprawnienia, a wraz z nimi zwiększone zadania radom narodowym, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie wszystkie rady, a wraz z nimi aparat wykonawczy, przygotowane są do jednorazowego, natychmiastowego ich przyjęcia. Dlatego też ustawa przewiduje rozłożenie tej sprawy na nieco dłuższy okres — do końca 1959 r. Czekać jednak z przekazywaniem uprawnień w ogóle „aż dojrzeją kadry” — jak to się nieraz słyszy — nie można. Zresztą, przekazano już wiele spraw i, jak dotąd, z pożytkiem. Rzecz jednak w tym, że wraz z przekazaniem uprawnień musi iść przekazanie środków, musi iść w parze zwiększona pomoc aparatu centralnego, oraz powinna ulec poprawie sytuacja kadrowa rad.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#ZbigniewStrzemiecki">Jako działacze ludowi z pełnym uznaniem witamy oświadczenie przedstawiciela Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wicemarszałka Sejmu, ob. Zenona Kliszki, który na posiedzeniu Komitetu Frontu Jedności Narodu zapowiedział, że Komitet Centralny Partii będzie czynił starania, aby odwrócić sytuację w polityce kadrowej, i zamiast pompować kadry z terenu do Warszawy — kierować ze szczebla centralnego wybitnych specjalistów w teren, do pomocy radom i ich organom.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#ZbigniewStrzemiecki">Prócz tego należy oczekiwać, że aparat centralny, mając obecnie mniej zadań w związku z przekazywaniem uprawnień w teren, udzieli terenowi bardziej skutecznej i chyba bardziej praktycznej pomocy w rozwiązywaniu jego spraw. Pomoc ta winna, moim zdaniem, iść w dwu kierunkach:</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#ZbigniewStrzemiecki">1) praktycznego instruktażu i rzeczowej, bardziej kompleksowo ujętej kontroli poczynań poszczególnych wydziałów i zarządów ze strony specjalistów określonych dziedzin. Przy tym, jeśli mowa o instruktażu, to należałoby unikać zbytniej szczegółowości i drobiazgowości wskazań, krępujących inicjatywę, jak to miało ostatnio miejsce z instrukcją Ministerstwa Gospodarki Komunalnej z 15 sierpnia, dotyczącą odbierania niektórych inwestycji w gospodarce komunalnej;</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#ZbigniewStrzemiecki">2) pomocy radom jako takim w samej pracy, ułożeniu wzajemnych stosunków prezydium i rady, oraz rozwijaniu inicjatywy. Wypada oczekiwać, że Rada Państwa możliwie szybko wyda odpowiednie dokumenty w sprawie regulaminu pracy rad narodowych, oraz statutów organizacyjnych rad poszczególnych stopni.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#ZbigniewStrzemiecki">Będąc działaczem rad narodowych — i tu jestem zgodny z posłem Gołębiowskim — widzę również potrzebę zwiększenia konsultacji i spotkań Obywatela Premiera i Obywateli Ministrów z przewodniczącymi prezydiów rad, zaś Obywatela Przewodniczącego i Członków Rady Państwa z przewodniczącymi komisji rad szczebla wojewódzkiego, a może i niższych. Sądzę również, że nic nie stanie na przeszkodzie, aby zwiększył się udział odpowiedzialnych przedstawicieli Rządu i Rady Państwa na plenarnych posiedzeniach rad, bowiem jak wiadomo z tą sprawą było dotąd nie najlepiej. Jakie zaś z tego tytułu mogą płynąć korzyści — wzajemne zresztą — nie muszę mówić.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#ZbigniewStrzemiecki">Prócz tego poddać pragnę pod rozwagę Rządu ewentualność — obok rozszerzania pomocy moralno-politycznej i fachowej — stworzenia również pomocy materialnej w postaci odpowiednich funduszów, specjalnie na ten cel zarezerwowanych w budżecie państwa, dla wsparcia rodzących się, ciekawych i pożytecznych, z uwagi na interes ogólnospołeczny, inicjatyw terenu. Na podstawie doświadczeń z terenu woj. koszalińskiego wiem, że taka pomoc dużo by dała, chociażby w rozwoju rybołówstwa przybrzeżnego, tworzeniu zakładów przetwórczych, uzdrowisk przymorskich itd.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#ZbigniewStrzemiecki">Wreszcie sprawą pilną staje się konieczność odpowiedniego usytuowania aparatu wykonawczego rad narodowych. Reprezentując pogląd Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, odnoszę się z pełną aprobatą do tych zapowiedzi Rządu, które mówią o potrzebie dalszego zmniejszenia ilości pracowników administracji, z równoczesnym podniesieniem ich warunków bytowo-materialnych. Pozwolę sobie wyrazić przekonanie, że Rada Ministrów w stosunkowo krótkim czasie przedłoży Sejmowi projekt ustawy o państwowej służbie cywilnej, dyskutowany obecnie przez związki zawodowe, i tak rzeczowo — sądzę — i pięknie udokumentowany przez mego przedmówcę. Projekt ten, zaostrzając wymogi w stosunku do pracowników, zwiększając ich odpowiedzialność osobistą za powierzone odcinki pracy, powinien jednocześnie w sposób jak najbardziej konkretny określić ich prawa. Czas bowiem najwyższy, aby w tej dziedzinie nastąpiła określona stabilność; aby wraz ze wzrostem poziomu pracowników rad, wraz z polepszaniem się ich pracy, rósł w społeczeństwie ich autorytet jako reprezentantów ludowego państwa i rzeczników spraw obywateli.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#ZbigniewStrzemiecki">Zatrzymałem uwagę Obywateli Posłów na niektórych sprawach, które — zdaniem naszego Klubu — stanowią podstawę do tego, by realizowane zostały przez rady narodowe ich zadania. Subiektywnie można by sądzić, że główny ciężar tych spraw widzę w centralnym rozwiązaniu postulowanych kwestii. Nie osłabiając wagi postulatów pod adresem władz centralnych, pragnę podkreślić, że główne ogniwo powodzenia w realizacji założeń ustawy zdaniem naszym — i inaczej zresztą być nie może — tkwi w samych radach. W tym, jak rady narodowe, uzyskując uprawnienia, będą umiały z nich korzystać.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#ZbigniewStrzemiecki">Ustawa daje radom, jako wybranym reprezentacjom ludu, szerokie uprawnienia w decydowaniu o sprawach terenu. Daje nie tylko uprawnienia, ale i środki do ich realizacji. Rzecz w tym, aby wspólnym wysiłkiem radnych — działaczy partyjnych i bezpartyjnych właściwie korzystać i z uprawnień, i ze środków. Inicjatywa bowiem może być różna. Można też wykazywać dużą inicjatywę w rozdawaniu, czy — jak kto woli — rozdzielaniu funduszów, bez głębszej analizy celowości i hierarchii potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#ZbigniewStrzemiecki">Podstawowym więc czynnikiem będzie tu problem gospodarności. Będzie zrozumienie przez radnych i radę, że aby mieć fundusze, trzeba je wygospodarować — taka jest bowiem myśl przewodnia naszej ustawy. Stąd zajdzie konieczność walki o efekty produkcyjne zakładów, przedsiębiorstw, o rentowność gospodarki, o realizację zobowiązań wobec państwa, o szukanie dodatkowych źródeł dochodu.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#ZbigniewStrzemiecki">Ale mimo wszystko będzie to tylko jedna strona zagadnienia. Można bowiem mechanicznie i lekkomyślnie rozdać z trudem zdobyte środki. Idzie o to, aby środki te służyły z jednej strony na zabezpieczenie potrzeb ludności, a z drugiej — by stanowiły materialną podstawę dla rozwoju inicjatywy społecznej, dla mobilizacji społeczeństwa do określonych czynów. Przytoczę przykładowo zbliżone, a jakże różnie rozwiązywane sprawy, mówiące o takich możliwościach.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#ZbigniewStrzemiecki">Pierwsza — to tzw. czyny społeczne chłopów i mieszkańców wsi. Przy ogólnej wartości tych czynów nakłady państwa wynoszą niespełna 20%, czyli że np. na zbudowane lub naprawione lokalne drogi, albo mosty, wyremontowane świetlice, szkoły itp. społeczeństwo wsi daje 80 i więcej procent nakładów. O rozmiarach tych czynów świadczą cyfry.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#ZbigniewStrzemiecki">I tak w 1956 r. wartość czynów drogowych w kraju wyniosła 392 mln zł, przy nakładach państwa wynoszących 50 mln zł. W 1957 r., przy nakładach wynoszących 32 mln zł, wartość czynów oblicza się na kwotę 218 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#ZbigniewStrzemiecki">I drugi przykład, ale już nie wykorzystanych możliwości. Państwo wydatkuje duże sumy na budownictwo mieszkaniowe, a jak wiadomo wciąż tu mamy duże trudności. Na ogół jednak zarządy gospodarki komunalnej i prezydia rad narodowych mało uwagi poświęcają mobilizacji społeczeństwa do udziału w zespołowym wysiłku na rzecz takich chociażby spraw, jak utrzymywanie porządku na ulicach i podwórzach, zakładanie zieleńców i kwietników, boisk i ogródków dziecięcych, konserwacji nieruchomości, a nawet budowy mieszkań oraz wielu innych spraw, które mogą wpłynąć na wygląd miast i polepszenie sytuacji mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#ZbigniewStrzemiecki">Jakże często po wybudowaniu zespołu bloków mieszkalnych czekamy, aż wszystko będzie gotowe, a więc i izby i inne wygody, aż zarządy zieleni uporządkują podwórza, założą klomby, piaskownice i co tam jeszcze. Przykład ludności Warszawy, która w swych tradycyjnych miesiącach odbudowy dała tysiące dniówek roboczych na placach budów, w parkach itd., mówi o tym, że są możliwości takiej mobilizacji i że trzeba po nie sięgnąć.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#ZbigniewStrzemiecki">Są to może drobne przykłady, ale mówiące o możliwościach, jakie tkwią w terenie i jakie przy udziale dobrze zorganizowanych komitetów blokowych można wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#ZbigniewStrzemiecki">Zatrzymałem się nad tym nieco dłużej, aby wykazać, jak potrzebna i pożyteczna może być praca organizatorska rad, jak nie zawsze trzeba oglądać się na gotowe, na dotacje. Na taką inicjatywę czeka wiele jeszcze spraw na wsi i w mieście, czekają młodzi i starsi. Mało jest jeszcze przykładów organizowania, przy udziale społecznych nakładów, kursów praktycznych z różnych dziedzin gospodarstwa domowego, zakładania przedszkoli, dziedzińców, lodowisk, prac nad pielęgnacją drzew przydrożnych, czy też zadrzewieniem, i wielu innych spraw, które pozwalają zwolnić środki rad narodowych na inne, ważne cele ich terenu. Słowem, idzie o organizatorską rolę i gospodarskie spojrzenie na teren, jakimi kierować się winny rady narodowe.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#ZbigniewStrzemiecki">Możliwości w tej dziedzinie daje rozważana dziś ustawa, mówiąc o komitetach blokowych, o funkcjach gospodarczych gromadzkich rad narodowych, o zebraniach wiejskich i roli sołtysa, w której trzeba przecież upatrywać dalej — jak sądzę — posuniętego zakresu demokratyzacji, rozszerzenia samorządu, aniżeli nawet w projektowanym przez posła Wojtysiaka projekcie tylko zarządu gromadzkiego; wreszcie mówiąc o potrzebie zespolenia wysiłków rad z organizacjami społecznymi i samorządowymi, działającymi w tych środowiskach.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#ZbigniewStrzemiecki">Działalność rad oprzeć się musi na planowym i z perspektywą ujętym zadaniu, które znane będzie nie tylko wąskiemu gronu pracowników aparatu wykonawczego, a całej radzie i wszystkim jej członkom. Stąd konieczność częstszego informowania radnych o sytuacji i potrzebach terenu, częstych narad i konsultacji wewnątrz rady, a co najważniejsze — potrzeba rozmów na te tematy ze społeczeństwem. Można twierdzić, że rada, która przyjmie zasadę rozwiązywania spraw w oderwaniu od społeczeństwa, bez konsultacji z nim, niewiele zdolna będzie uczynić. Stąd z pełną aprobatą odnosimy się do tych postanowień ustawy, które mówią o potrzebie częstych spotkań radnych z wyborcami, utrzymywania więzi z ludnością, radzenia się społeczeństwa w podstawowych sprawach terenu, w końcu — jak to jest w przypadku zebrań wiejskich — składania sprawozdań nie tylko rady, ale i prezydium, ze swych poczynań.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#ZbigniewStrzemiecki">W działalności rady razem ze społeczeństwem, przy jego pełnej aprobacie dla poczynań rady, przy moralnym poparciu ludności i przy zwiększeniu poczucia odpowiedzialności samych radnych i całych rad narodowych za powierzone im sprawy terenu, widzimy rękojmię prawidłowej działalności rad. Rada, która nie zmarnuje żadnej możliwości dla podniesienia stanu gospodarczego, społecznego i kulturalnego swego terenu, która rozszerzając swe funkcje kontrolne i mobilizując do tej akcji szerokie warstwy społeczeństwa nie zezwoli na panoszenie się samowoli, marnotrawstwa, złodziejstwa, pijaństwa i chuligaństwa, która troszcząc się o sprawy ludzkie, o szybkie reagowanie na ich bolączki i potrzeby, jednocześnie zwiększać będzie w terenie poczucie dyscypliny społecznej i postawy obywatelskiej wobec zadań i potrzeb ogólnopaństwowych — taka rada może liczyć na pewno na poparcie społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#ZbigniewStrzemiecki">Wysoki Sejmie! Uchwalenie ustawy o radach narodowych zbiega się z okresem wielkiego ożywienia politycznego w całym kraju, w którym społeczeństwo, przygotowując się do wyborów, zadecyduje o najważniejszym czynniku gwarantującym prawidłową realizację tej ustawy — o ludziach. Już dotychczasowy przebieg kampanii wyborczej pozwala na stwierdzenie, że społeczeństwo naszego kraju z dużą powagą i troską podchodzi do tego zagadnienia. Na dziesiątkach tysięcy zebrań konsultacyjnych, na wiecach i spotkaniach dokonało ono oceny kandydatów, wprowadziło wiele poprawek do propozycji Frontu Jedności Narodu, troszcząc się o to, aby przyszli radni byli ludźmi związanymi z władzą ludową, z potrzebami społeczeństwa, by swoją wiedzą i praktyką życiową, a także zamiłowaniem do pracy społecznej, dali gwarancję rozsądnej i twórczej realizacji zadań stawianych dziś przed radami narodowymi.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#ZbigniewStrzemiecki">O rozmiarach zainteresowań społeczeństwa i demokratycznym charakterze kampanii przedwyborczej niech nam powie przykład z terenu, który reprezentuję, to jest z woj. koszalińskiego, gdzie na około 6.500 zgłoszonych kandydatów dokonano zmian z górą w 1.100 przypadkach i — co szczególnie ważne — korzystnych zmian, których domagała się opinia społeczna poszczególnych środowisk. Podobnie jest zresztą w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#ZbigniewStrzemiecki">Te fakty, jak również narastająca wciąż jedność działania dołowych organizacji związanych sojuszem partii politycznych, zespolenie się partyjnych i bezpartyjnych wokół programu Frontu Jedności Narodu, pozwala na optymistyczne stwierdzenie, że wybory do rad narodowych — do rad, którym ustawa nasza daje nowy oręż do rozwoju inicjatywy, poczucia gospodarności, do działania — staną się wielką manifestacją na rzecz zwycięstwa idei Października, zwycięstwa sił postępu i socjalizmu i że nie zabraknie człowieka, któremu nie obojętne są te idee, który nie zapragnąłby, korzystając ze swych obywatelskich praw, w dniu wyborów zadecydować o tym, kto w jego imieniu ma sprawować władzę, kto ma być wybrany.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#ZbigniewStrzemiecki">Tej sprawie, sprawie umacniania jedności narodu, sprawie realizacji programu wyborczego i realizacji postanowień nowej Karty Praw rad narodowych — Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego udzieli pełnego poparcia.</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Kwirynowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławKwirynowicz">Wysoka Izbo! Nie zabierałbym głosu w obecnej debacie naszego parlamentu, gdyby nie to, że sprawa, o której chcę mówić, nie została przez Kolegów Posłów poruszona.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StanisławKwirynowicz">Mam w tej chwili na myśli pewien dylemat społeczny — jak bym to określił — który nurtuje społeczeństwo, który nurtuje tysiące, dziesiątki tysięcy działaczy społecznych, a między innymi również działaczy rad narodowych. Mam na myśli tę trudność, jaka istnieje w pogodzeniu pracy zawodowej z pracą społeczną. Dlatego też z zadowoleniem pewnym witam art. 49 projektu ustawy, który mówi, że pracodawca obowiązany jest zwolnić radnego i członka komisji nie będącego radnym dla wykonania ich zadań.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#StanisławKwirynowicz">Nie chodzi, rzecz jasna, tylko o prostą formalność. Chodzi o to, że projekt ustawy w tym artykule daje pewną, według mojego rozumienia, moralną sankcję dla tych tysięcy działaczy rad narodowych, dla tych społeczników w naszym życiu społeczno-gospodarczym, którzy niejednokrotnie — wiem to z obserwacji, z rozmów — mają niejako pewne wyrzuty sumienia i stawiają sobie dylemat, czy jest słuszne, że siedzę na sesji rady narodowej, że biorę udział w komisji rady narodowej w czasie, w którym wyprodukowałbym dodatkowe metry tkaniny, wykopał dodatkowe tony węgla, czy uczył w dodatkowych godzinach w szkole dzieci”.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#StanisławKwirynowicz">Wydaje mi się, że mimo wszystko jest to problem, o którym warto wspomnieć. Jakkolwiek daleki jestem od tego, żeby w tej chwili podać jakieś konkretne rozwiązanie tej trudności, tego dylematu, to jednakże mówienie o nim z wysokiej trybuny sejmowej jest o tyle celowe, o tyle słuszne, że wszyscy działacze rad narodowych, wszyscy członkowie komisji rad narodowych mogą po prostu poczuć pewną sankcję moralną, że Sejm również na te sprawy zwraca uwagę.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#StanisławKwirynowicz">Rozwiązania istotnego tu nie ma — istnieją jednak dwie koncepcje, które się same przez się narzucają, a które właściwie niemożliwe są do zrealizowania.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#StanisławKwirynowicz">Pierwsza — to stara, starożytna koncepcja, wywodząca się jeszcze z idei platońskiej, polegająca na tym, że ci wszyscy, którzy zajmują się sprawami państwa, sprawami swojego miasta, powinni być oderwani zupełnie od czynności zawodowych. Koncepcja ta zbyt drogo by nas kosztowała, a niezależnie od tego mam głębokie przekonanie, że w obecnej skomplikowanej strukturze zarządzania miastem czy krajem nie dałaby należytych efektów. Tylko radny, który tkwi w swoim środowisku, tylko członek komisji rady narodowej, który bezpośrednio styka się z konkretną rzeczywistością, może należycie spełnić swoje zadanie.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#StanisławKwirynowicz">Istnieje też druga koncepcja — koncepcja polegająca na tym, aby negliżować pracę zawodową i dawać pewien priorytet pracy społecznej, pracy politycznej. Koncepcja równie niewłaściwa jak pierwsza, a ponadto oczywiście szkodliwa, bo w 'takim razie autorytet radnego, autorytet tego działacza społecznego miałby się niejako uwidoczniać w tym, że on po prostu z dobrego pracownika, z dobrego urzędnika, ze świetnego nauczyciela, czy innego czynnego w życiu gospodarczym członka społeczeństwa, stawałby się nagle kimś w hierarchii społecznej, w ocenie społecznej — gorszym.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#StanisławKwirynowicz">Wiem z doświadczenia, wiem z obserwacji, które pasjami lubię przeprowadzać, że ci wszyscy działacze społeczni to są na ogół ludzie, którzy do pracy społecznej, do pracy politycznej w okresie trzynastolecia przyszli z tego względu, że wyróżniali się w jakiś sposób swoją pracą zawodową. Rzecz jasna, myślę o tej dobrej części nowej kadry, nowej grupy społecznej, która przyjmuje odpowiedzialność za losy swego miasta, za losy kraju w obecnym okresie.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#StanisławKwirynowicz">Mówiło się również, i mówi się u nas dość dużo — o atomizacji społeczeństwa. Różne są tego przyczyny, ale wydaje mi się, że jedną z przyczyn atomizacji społeczeństwa, niechęci wiązania się w pewne spontanicznie organizowane grupy, niechęci do brania udziału w pewnych pracach organizacyjnych — a taką pracą jest również praca w radach narodowych — jest właśnie ten dylemat, który postawiłem na początku: mianowicie jak pogodzić pracę zawodową z pracą społeczną? Art. 49 projektu ustawy zapowiada, że Prezes Rady Ministrów określi szczegółowo tryb udzielania zwolnień do prac społecznych dla członków rad narodowych i dla członków komisji rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#StanisławKwirynowicz">Stawiając tę trudność, właściwie nie bardzo możliwą w praktyce do idealnego rozwiązania, Chciałbym jednak i tutaj na podstawie pewnych obserwacji, pewnych rozmów, jakie w minionej kadencji przeprowadzałem z szeregiem radnych, wyrazić parę uwag, które być może ukierunkują w pewnym sensie to zarządzenie Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#StanisławKwirynowicz">Chodzi mianowicie o to, że musimy sobie jasno powiedzieć, iż radnymi są nie tylko ludzie, którzy w pracy zawodowej mają pewną znaczną swobodę działania na skutek zajmowania mniej lub bardziej eksponowanych funkcji, że radnymi, czy członkami komisji rad narodowych, są również „zwykli” — oczywiście w cudzysłowie — robotnicy stojący przy kompleksie maszyn, są nauczyciele, są ludzie, którzy w zakładach pracy powinni przebywać przez określony czas i których wyrywanie do prac społecznych jest stosunkowo trudne.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#StanisławKwirynowicz">Robotnik pracujący w pewnym kompleksie maszyn, wyrwany do pracy społecznej, powoduje pewien chaos w produkcji; nauczyciel, wyrwany na sesję rady narodowej, powoduje załamanie się w szkole planu; urzędnik, od którego zależy tok pewnych czynności o charakterze powiedzmy manipulacyjnym, przez swą nieobecność powoduje pewne perturbacje w swojej instytucji. I dlatego też stwierdziłem, jakkolwiek nigdy tego osobiście nie doświadczałem, że pewni radni mieli — nazwijmy to łagodnie — komplikacje z braniem udziału w pracach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#StanisławKwirynowicz">Te komplikacje nie wynikały z tego, że kierownik danego zakładu, dyrektor danego przedsiębiorstwa był przeciwnikiem naszej rzeczywistości, że chciał w ten sposób działać na szkodę ludowego państwa. Ten kierownik, czy dyrektor przedsiębiorstwa, widział przede wszystkim swoje trudności dnia bieżącego, widział swoje plany, widział swoje zadanie, i trudno może w niejednym wypadku odmówić mu tej obiektywnej racji, która skłaniała go do wypowiadania paru czy kilku cierpkich uwag pod adresem swojego podwładnego, będącego radnym, że „znów sesja, znów praca społeczna”.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#StanisławKwirynowicz">Praca społeczna ma to do siebie, że niejednokrotnie efekty jej nie są od razu widoczne. Efekty te uzewnętrzniają się po dłuższym okresie czasu, a niejednokrotnie trudno je mierzyć, jak się wymierza metry materiału, czy tony węgla, czy ilość godzin lekcyjnych, czy ilość ostemplowanych papierków. Ale równocześnie u pewnych radnych, z którymi rozmawiałem, zauważyłem pewien, powiedzmy, lęk, pewną niechęć — wyrażając się ściślej — do tego, aby brać udział w pracach społecznych, po prostu dlatego, aby nie komplikować pewnych czynności zawodowych w swoim zakładzie pracy.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#StanisławKwirynowicz">To byli przecież, są i będą ludzie, którzy wyrośli z tej dobrej gleby, z tej uczciwej pracy, z tej pracy systematycznej, pracy porządnej — Co należałoby więc zrobić? Co by należało zrobić, żeby z jednej strony autorytet radnego, o który tak bardzo wszystkim powinno chodzić — utrzymać, a z drugiej strony nie komplikować zbytnio procesów gospodarczych w zakładach pracy?</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#StanisławKwirynowicz">Kilka dni zwolnienia, oficjalnie uznanego, od pracy w miesiącu wydaje się tu rzeczą wprost konieczną. Ale równocześnie skoro wspomniałem o autorytecie, to jestem głęboko przekonany i twierdzę, że tworzy się autorytet władzy, autorytet każdego działacza społecznego, autorytet radnego, który niejednokrotnie trzeba w tej chwili odbudowywać, oraz nadać mu pewne formy zewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#StanisławKwirynowicz">Autorytet trzeba sobie tworzyć niejako samemu, ale jednocześnie istnieją pewne możliwości i pewna konieczność przyjścia z pomocą radnemu.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#StanisławKwirynowicz">Co mam na myśli? Mam na myśli to, że wszystkie zakłady pracy, niezależnie od tego że ustawa o dyscyplinie pracy już nie obowiązuje, muszą mieć, rzecz jasna, pewne regulaminy pracy, bo tego wymaga konkretny porządek. Zgodnie z tymi regulaminami pracy wyjście z zakładu pracy wymaga pewnej przepustki.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#StanisławKwirynowicz">Otóż nie dopuszczajmy do tego — co było zresztą faktem obserwowanym przeze mnie w minionym trzyleciu działalności rad narodowych — żeby radny, któremu zaufało 20 czy więcej tysięcy mieszkańców jego miasta, musiał przynosić z prezydium rady narodowej ostemplowaną karteczkę, że rzeczywiście brał udział w posiedzeniu komisji, czy sesji.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#StanisławKwirynowicz">Nie twórzmy tego rodzaju formalnych barier, które w niczym nie pomagają do ugruntowania się autorytetu radnego, jego pozycji społecznej — ale raczej działają na jego szkodę.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#StanisławKwirynowicz">To są może rzeczy mające drobniejsze znaczenie niż tematy poruszane w obecnej debacie, ale wydaje mi się, że one mają również znaczenie poważne o tyle, że są w niejakim sensie wypowiedzeniem pewnych myśli, pewnych dylematów, jakie nurtują działaczy społecznych różnych szczebli — a więc i rad narodowych — i będą może drobnym przyczynkiem do tego, aby te dylematy rozwiązywać a równocześnie pogłębiać coraz bardziej autorytet władzy ludowej.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Zbigniewowi Januszko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewJanuszko">Wysoki Sejmie! Zakrojona na szeroką skalę decentralizacja w zarządzaniu gospodarką narodową, konieczność umocnienia władzy państwowej w terenie, potrzeba usprawnienia działalności aparatu państwowego wszystkich szczebli — znajdują należyte odzwierciedlenie w rozpatrywanym dziś projekcie nowej ustawy o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZbigniewJanuszko">Projekt ten rozszerza kompetencje i zakres działania rad narodowych, jednocześnie jednak stwarza podstawy, dając nowe uprawnienia radom dla wykonania zwiększonych zadań.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#ZbigniewJanuszko">O ile względnie łatwo można określić zakres władzy i zadań poszczególnych ogniw administracji państwowej, o tyle trudno jest powiedzieć, a nawet wyliczyć, czym się mają zajmować rady narodowe. Śmiało można powiedzieć, że nieomal wszystkim, a na pewno wszystkim tym, co dotyczy spraw codziennych szerokich mas, co oznacza wielość wielokrotnie pomnożoną choćby przez liczbę mieszkańców danej gromady, miasta, czy powiatu.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#ZbigniewJanuszko">Rodzi się więc pytanie, gdzie są te źródła, z których rady narodowe mają czerpać trafność oceny rzeczywistości, rozwagę decyzji i energię dla realizacji zamierzeń? Czy nie przeceniamy czasem możliwości rad narodowych? Czy nowa ustawa stwarza te właśnie źródła?</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#ZbigniewJanuszko">Dostrzegam je w następujących dwu podstawowych elementach: pierwszym z nich jest wiązanie rad narodowych ze społeczeństwem, drugim — poważne wzmocnienie organów wykonawczych rady.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#ZbigniewJanuszko">Do omówienia tych dwóch elementów Chciałbym ograniczyć swe wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#ZbigniewJanuszko">Rady narodowe, jako terenowe organy władzy państwowej, nie działają w odosobnieniu. Projekt nowej ustawy wyraźnie podkreśla, że mają one umacniać więź tej władzy z ludem pracującym przez coraz szersze przyciąganie ludzi pracy do udziału w rządzeniu. Słowem, nie występuje podział na rządzących i rządzonych, lecz wspólność działania, wzajemność decydowania, wielostronność kontroli.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#ZbigniewJanuszko">Rady narodowe mają prawo i obowiązek korzystać ze współdziałania i inicjatywy wszystkich organizacji politycznych, społecznych i zawodowych, co wielokrotnie pomnaża możliwości oddziaływania rad, i to w sposób nie rozdrobniony, ale już ujęty w ramy istniejących organizacji.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#ZbigniewJanuszko">Szerokiemu współdziałaniu rad ze społeczeństwem i społeczeństwa z radami będą sprzyjać wielorakie formy tego współdziałania, o których mówi projekt ustawy. Do nich w pierwszym rzędzie należy zaliczyć określenie obowiązków radnego, który ma utrzymywać stałą więź z wyborcami, znać ich potrzeby, pobudzać inicjatywę, wyjaśniać i zapoznawać z aktualną polityką władzy ludowej, składać wyborcom sprawozdania z tego co wykonała rada, jakie ma zamierzenia i w jakim zakresie liczy na współdziałanie wszystkich wyborców.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#ZbigniewJanuszko">Przed sesjami rad, na których omawiane są podstawowe zagadnienia danego terenu i podejmowane w formie uchwał zasadnicze decyzje i kierunki działania, radni i poszczególne komisje mają zasięgać opinii wyborców. Treść więc uchwał, które będą miały charakter dyrektywny w danej gromadzie lub powiecie, będzie produktem nie tylko mądrości i doświadczenia kilkunastu czy kilkudziesięciu radnych, lecz sumą doświadczenia wieluset lub wielu tysięcy wyborców. I chyba słuszna w sprawowaniu władzy jest taka forma realizacji przysłowia, że „kto pyta, ten nie błądzi”. A na pewno nie błądzi ta władza, która nie jednego pyta, a wielu.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#ZbigniewJanuszko">Poza taką formą należytego przygotowania i rozeznania zagadnienia będącego przedmiotem rozważań na sesji rady oraz omawiania przez samych radnych, nowa ustawa o radach wskazuje na możliwość zabierania głosu na sesji osób spoza grona radnych, które zostały na sesję zaproszone. Słowem znów rada radzi nie tylko sama, ale z wielu innymi mądrymi i doświadczonymi mieszkańcami i chociaż nad uchwałą będą głosowali tylko radni, to w rezultacie jednak uchwała będzie wynikiem dyskusji radnych i nie radnych.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#ZbigniewJanuszko">Zdajemy sobie sprawę, że podstawowa praca rady narodowej, podobnie zresztą jak i w Sejmie, odbywa się głównie poprzez komisje. W skład komisji mogą wchodzić nie tylko radni, ale i osoby spoza rady, przez nią powołane. Stwarza to możliwość znacznego poszerzenia składu komisji o wielu doświadczonych działaczy terenowych, przeważnie związanych wieloletnią działalnością z radami narodowymi, często byłych radnych w poprzednich kadencjach, niejednokrotnie reprezentujących potrzebne przygotowanie fachowe.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#ZbigniewJanuszko">Ponadto nowa ustawa przewiduje, że komisje mogą włączać do udziału w wykonywaniu swych zadań specjalistów nie będących członkami komisji, a którzy często są niezbędni przy omawianiu, kontrolowaniu, wnioskowaniu wielu spraw, którymi komisja się zajmuje. Konkretność pracy komisji, nie ogólnikowość, a fachowa znajomość tematu, mogą jedynie gwarantować należyty poziom pracy komisji i całej rady. I na pewno słuszne jest, aby dla realizacji tej zasady również rada opierała się o szersze współdziałanie, którego możliwości stwarza projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#ZbigniewJanuszko">Nie godziłbym się z wątpliwościami posła Szczepańskiego. Poseł Szczepański mówił o tym, że komisja nie ma prawa decydowania. Owszem, nie ma prawa decydowania. Ale komisja ma prawo wnioskowania i słuszne jest, że ustawa nie daje uprawnień komisji do wchodzenia w funkcje bezpośredniego zarządzania. Tym niemniej art. 43 mówi o tym, że rada narodowa jest obowiązana najpóźniej w ciągu miesiąca zawiadomić komisję o sposobie załatwienia wniosku. Jeżeli ta odpowiedź nie będzie zadowalała komisji, komisja może się odwołać do rady.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#ZbigniewJanuszko">Ponadto poseł Szczepański wyraził wątpliwość, czy słuszne jest, że komisje nie otrzymały uprawnienia kontrolowania prezydium. Było to przedmiotem rozważań Komisji Sejmowej, i ostatecznie w projekcie zostało przyjęte, że nie można dawać tego rodzaju uprawnień, żeby każda komisja kontrolowała prezydium. Prezydium to rządek danego powiatu, województwa, czy gromady. Jest ono obowiązane sprawować kierownictwo całością życia gospodarczego, społecznego i kulturalnego. I dlatego niedobrze by było, gdyby każda komisja kontrolowała prezydium. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby prezydium było kontrolowane przez radę — poprzez komisje doraźne, które mogą być powoływane zgodnie z projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#ZbigniewJanuszko">Omawiany dziś projekt nowej ustawy o radach narodowych wskazuje na dwie jeszcze dalsze formy poszerzania rady i korzystania nieomal na co dzień ze współpracy wielu mieszkańców miast i wsi.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#ZbigniewJanuszko">Art. 71 projektu ustawy mówi o tym, że na terenach miejskich tworzy się komitety blokowe (osiedlowe, uliczne, domowe) jako stałe reprezentacje mieszkańców, powołane do umacniania więzi między mieszkańcami a miejskimi radami narodowymi. I aczkolwiek — co trzeba podkreślić — nie są one władzą, niemniej mogą wydatnie pomagać miejskim radom narodowym w zarządzaniu domami, polepszaniu warunków bytowych i kulturalnych, przyciągając do współdziałania mieszkańców. Zaczyna się niejako rodzić samorząd mieszkańców danego bloku, ulicy, czy osiedla, który wiele spraw sam zainicjuje; zgromadzi środki, załatwi, a tym samym uwielokrotni wysiłek swojej rady i ułatwi wykonanie jej zadań codziennych.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#ZbigniewJanuszko">Doświadczenia istniejące na tym odcinku podkreślają w pełni słuszność wprowadzenia treści całego rozdziału 9 do projektu ustawy. Podobną rolę, jak komitety blokowe w mieście, mają odegrać na wsi zebrania wiejskie.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#ZbigniewJanuszko">Trzeba stwierdzić, że na wielu terenach w minionych latach zaniedbano zwoływanie zebrań wiejskich, a na licznych spotkaniach z posłami w roku ubiegłym i bieżącym rolnicy sami podnosili potrzebę ich systematycznego odbywania.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#ZbigniewJanuszko">Na zebraniu wiejskim omawia się w szczególności sprawy, dotyczące poprawy warunków, rozwoju produkcji rolniczej, postulatów mieszkańców wsi. Jasne jest, że chodzi nie tylko o omawianie, z tego rodzić się będzie niewątpliwie samorzutne działanie, bez oglądania się i czekania na to, że przyjdzie państwo i zrobi. Przysłowiowa chłopska mądrość i przemyślność przejawiła się w bogatym dorobku czynów społecznych, podejmowanych przez wiele wsi naszego kraju — wspierając i pomnażając dorobek rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#ZbigniewJanuszko">Przy okazji pragnę wyjaśnić, że w powiecie żuromińskim nie jest tak, jak to mówił poseł Gołębiowski, że nie ma na listach chłopów, czy też jest jeden chłop. Ogółem na 65 radnych jest zgłoszonych 26 chłopów, 5 robotników, 7 nauczycieli, 5 lekarzy i inżynierów, oraz 21 działaczy — pracowników umysłowych. Słowem w tym powiecie żuromińskim kandyduje 26 chłopów.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#ZbigniewJanuszko">Jak wspomniałem, drugim źródłem umocnienia i rozszerzenia zakresu działania nowych rad narodowych będzie umocnienie roli ich organów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#ZbigniewJanuszko">Projekt nowej ustawy zagadnieniu temu poświęca wiele uwagi. W porównaniu do poprzedniej ustawy, z 20 marca 1950 r., jest tu dokonana zasadnicza reforma, wypływająca niewątpliwie z trzeźwej i krytycznej oceny wielu błędów na tym odcinku w minionym okresie.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#ZbigniewJanuszko">Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że rada narodowa będzie silna i gospodarna, jeśli dobrze i sprawnie będzie działał jej organ zarządzający — prezydium i jego wydziały. Społeczeństwo naszego kraju oczekuje porządku i praworządności na wszystkich szczeblach władzy. Dobry, konsekwentny i rozważny rząd musi być nie tylko w Warszawie, ale i w Augustowie i Kłodzku, w Pińczowie, Kłaju i każdej Wólce. Dlatego społeczeństwo z zadowoleniem przyjmie nie tylko artykuły nowej ustawy, które umacniają samą radę, podkreślają jej więź z masami, ale i te artykuły, które umacniają organy wykonawcze rady.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#ZbigniewJanuszko">Jakie są podstawowe postanowienia ustawy, które realizują tę wytyczną?</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#ZbigniewJanuszko">Nowa ustawa, zgodnie z szerokimi założeniami decentralizacji przesuwa szereg kompetencji nie tylko ze szczebla centralnego do województwa, ale przede wszystkim koncentruje zarząd gospodarką terenową w powiecie. Powiat staje się tu niejako podstawowym jej ogniwem.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#ZbigniewJanuszko">Prezydia rad narodowych — ten organ wykonawczy i zarządzający, działający kolegialnie i nadający kierunek działalności aparatu wykonawczego, był dotychczas nieco przyciężki, na skutek nadmiernej liczebności. Projekt zmierza w kierunku zmniejszenia liczby członków prezydium, jak również możliwości ich wyboru i spoza grona radnych. I to jest słuszne.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#ZbigniewJanuszko">W gronie prezydium dużą rolę ma do spełnienia przewodniczący prezydium. Poza tym, że powinien on się cieszyć ogólnym zaufaniem społeczeństwa — co potwierdza fakt jego wyboru przez radę — to niemniej winien on posiadać odpowiednie przygotowanie i kwalifikacje. Jest on na co dzień reprezentantem rady w terenie. Dlatego nowa ustawa wprowadza zatwierdzanie przewodniczących prezydiów w zależności od szczebla, począwszy od Rady Ministrów, kończąc na prezydium powiatowej rady narodowej.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#ZbigniewJanuszko">Projekt ustawy bardzo wyraźnie podkreśla, realizując postanowienia X Plenum KC PZPR, zasadę samodzielności wydziałów, które jako terenowe organy administracji państwowej kierują poszczególnymi dziedzinami spraw, działając zgodnie z wytycznymi i zarządzeniami swojego prezydium, oraz wydziałów wyższego stopnia i właściwego ministra. Stwarza to przejrzystość w wykonywaniu zarządu przez wydziały i ich odpowiedzialności za decyzje oraz przecina niewłaściwe przechwytywanie tych czynności przez -członków prezydium, co występowało dotychczas w wielu radach, powodując nie tylko nieprzejrzystość w odpowiedzialności, ale i hamując inicjatywę u kierowników wydziałów i odpowiedzialnych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#ZbigniewJanuszko">Projekt ustawy precyzuje również zakres nadzoru. Na wzmiankę zasługuje pkt 7 art. 67, wprowadzający możliwość zawieszania w czynnościach przewodniczących i członków prezydium, której to możliwości nie dawała ustawa o radach narodowych z 1950 r., a co stwarzało wiele praktycznych trudności.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#ZbigniewJanuszko">W działalności najniższego ogniwa — prezydium gromadzkiej rady narodowej (a podobnie można to wprowadzić w radach osiedlowych i miejskich), projekt ustawy przewiduje powoływanie sekretarza gromadzkiego, który nie jest członkiem prezydium i kieruje biurem gromadzkiej rady narodowej. Pozwoli to na należyty dobór tych sekretarzy, którzy będą musieli przede wszystkim posiadać odpowiednie kwalifikacje dla sprawowania tej funkcji.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#ZbigniewJanuszko">Nie sposób tu wymienić wszystkich postanowień projektu ustawy, ale chociażby przytoczone świadczą o właściwym ustawieniu organu wykonawczego i zarządzającego rady, co niewątpliwie przyczyni się do podniesienia autorytetu władzy w terenie.</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#ZbigniewJanuszko">Wysoka Izbo! Dzieli nas tylko tydzień od wyboru nowych rad. Wyniki ich działalności w bardzo dużym stopniu będą zależały od uchwalenia przez nas przedłożonego projektu nowej ustawy o radach narodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu w sprawie złożenia oświadczenia posłowi Stefanowi Gołębiowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StefanGołębiowski">Zwykle przemawiam z pamięci, a przemówienie tu wygłoszone sobie napisałem, gdyż uważam, że za każde słowo z tej trybuny bardzo się odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#StefanGołębiowski">Otóż ja nie mówiłem o powiecie żuromińskim, tylko mówiłem o miejscowości, gdzie mieszkam, Bieżuniu, w gromadzie Bieżuń. Wchodzi ona w skład powiatu żuromińskiego jako jedna z gromad i ma swoich kandydatów do powiatowej rady narodowej. Gromada Bieżuń to jest osada składająca się z całego szeregu wsi i w tej osadzie jest taki układ: 2 lekarzy, 2 nauczycieli, 2 przedstawicieli GS i 1 z prezydium powiatu. I ja z tej gromady tak samo jestem wybrany do wojewódzkiej rady narodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#StefanGołębiowski">Ja nic nie mówiłem o strukturze, tylko mówiłem o tym, że mieszkańcy Bieżunia i jego okolicy narzekają, że nie mają w powiatowej radzie swojego przedstawiciela. I taki był właśnie charakter mojego przemówienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy zamieszczonym w druku sejmowym nr 111.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#CzesławWycech">Do druku nr 111 zostały zgłoszone dwie poprawki natury redakcyjnej. Poprawkę natury redakcyjnej zgłosił sprawozdawca projektu ustawy, ponadto poprawkę do art. 24 ust. 3 zgłosiła poseł Musiałowa.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#CzesławWycech">Sprawozdawca projektu ustawy zawiadomił mnie, że zgadza się na tę poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#CzesławWycech">Wobec tego poddaję pod głosowanie projekt ustawy łącznie z poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o radach narodowych, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Nadzwyczajną, z uwzględnieniem poprawek zgłoszonych dziś przez sprawozdawcę oraz przez posła Musiałową — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych oraz o uporządkowaniu niektórych spraw, związanych z przeprowadzeniem reformy rolnej i osadnictwa rolnego (druk nr 115).</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#CzesławWycech">Czy ktoś z Obywateli Posłów chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm odesłał powyższy projekt ustawy do Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#CzesławWycech">Czy są inne propozycje?</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#CzesławWycech">Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#CzesławWycech">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja moja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#CzesławWycech">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o umorzeniu niektórych długów i ciężarów (druk nr 114).</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów chce w tej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm odesłał powyższy projekt ustawy do Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#CzesławWycech">Czy są inne propozycje?</u>
          <u xml:id="u-34.24" who="#CzesławWycech">Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-34.25" who="#CzesławWycech">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja moja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.26" who="#CzesławWycech">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-34.27" who="#CzesławWycech">Porządek dzienny został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-34.28" who="#CzesławWycech">Na tym kończymy 14 posiedzenie Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-34.29" who="#CzesławWycech">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-34.30" who="#CzesławWycech">O terminie następnego posiedzenia Sejmu zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-34.31" who="#CzesławWycech">Proszę Obywatela Sekretarza Stanisława Hasiaka o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławHasiak">Posiedzenie Komisji Spraw Wewnętrznych odbędzie się bezpośrednio po zakończeniu dzisiejszego posiedzenia Sejmu — w sali nr 102, w nowym gmachu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#CzesławWycech">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 15 min. 55.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>