text_structure.xml
611 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
1609
1610
1611
1612
1613
1614
1615
1616
1617
1618
1619
1620
1621
1622
1623
1624
1625
1626
1627
1628
1629
1630
1631
1632
1633
1634
1635
1636
1637
1638
1639
1640
1641
1642
1643
1644
1645
1646
1647
1648
1649
1650
1651
1652
1653
1654
1655
1656
1657
1658
1659
1660
1661
1662
1663
1664
1665
1666
1667
1668
1669
1670
1671
1672
1673
1674
1675
1676
1677
1678
1679
1680
1681
1682
1683
1684
1685
1686
1687
1688
1689
1690
1691
1692
1693
1694
1695
1696
1697
1698
1699
1700
1701
1702
1703
1704
1705
1706
1707
1708
1709
1710
1711
1712
1713
1714
1715
1716
1717
1718
1719
1720
1721
1722
1723
1724
1725
1726
1727
1728
1729
1730
1731
1732
1733
1734
1735
1736
1737
1738
1739
1740
1741
1742
1743
1744
1745
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 03)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Maciej Płażyński oraz wicemarszałkowie Stanisław Zając, Jan Król i Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejPłażyński">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejPłażyński">Na sekretarzy dzisiejszych obrad powołuję panie posłanki Elżbietę Radziszewską i Irenę Marię Nowacką oraz panów posłów Grzegorza Schreibera i Zbigniewa Wawaka.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejPłażyński">W pierwszej części obrad sekretarzami będą pani poseł Elżbieta Radziszewska i pan poseł Grzegorz Schreiber.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejPłażyński">Protokół i listę mówców prowadzić będą panowie posłowie Grzegorz Schreiber i Zbigniew Wawak.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejPłażyński">Proszę wyznaczonych posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejPłażyński">Protokół 8 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MaciejPłażyński">Wysoka Izbo! Informuję, że w związku z wygaśnięciem mandatu posła Grzegorza Tuderka postanowiłem, na podstawie art. 132 ust. 1 ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu, o wstąpieniu na jego miejsce pana Mirosława Podsiadło, który zgłosił się do ślubowania poselskiego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MaciejPłażyński">Proszę pana posła o zbliżenie się do stołu prezydialnego.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MaciejPłażyński">Panie posłanki i panów posłów proszę o powstanie.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#komentarz">(Zebrani wstają)</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MaciejPłażyński">Odczytam rotę ślubowania:</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MaciejPłażyński">„Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MirosławPodsiadło">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejPłażyński">Stwierdzam, że pan poseł Mirosław Podsiadło złożył ślubowanie poselskie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejPłażyński">Porządek dzienny 9 posiedzenia został paniom posłankom i panom posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MaciejPłażyński">Po uzyskaniu jednolitej opinii Konwentu Seniorów podjąłem decyzję o skreśleniu punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o samorządzie powiatowym. Chciałbym, żeby rząd przedstawił całościową koncepcję. Takie też były głosy z różnych klubów. W związku z tym ten punkt będzie rozpatrywany na najbliższym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(Poseł Irena Lipowicz: Czy można w tej sprawie?)</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#MaciejPłażyński">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#IrenaLipowicz">Panie Marszałku! Rozumiem, że skreślenie tego punktu z porządku dziennego również w kontekście pisma pana premiera, proszącego o przyspieszenie prac nad reformą, i w sytuacji, kiedy projekt w pierwszym czytaniu czeka już tak długo, oznacza tylko przesunięcie rozpatrywania tego punktu na posiedzenie Sejmu za 2 tygodnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MaciejPłażyński">Tak, pani poseł, powiedziałem, że jest to przesunięcie.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MaciejPłażyński">Wysoka Izbo! Grupa posłów wnosi o uzupełnienie porządku obrad o sprawozdanie komisji dotyczące zmiany ustawy o kombatantach.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#MaciejPłażyński">Informuję, że podjąłem decyzję o umieszczeniu tego sprawozdania w porządku dziennym pierwszego lutowego posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#MaciejPłażyński">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby Sejm przeprowadził debatę długą nad sprawozdaniem komisji o projekcie ustawy budżetowej, a także debaty krótkie nad projektami ustaw: o gminach uzdrowiskowych, o zmianie ustawy karnej skarbowej, o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#MaciejPłażyński">Natomiast w dyskusji nad punktem 2 porządku dziennego Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm wysłuchał 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i koła.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#MaciejPłażyński">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycje przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#MaciejPłażyński">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#MaciejPłażyński">Głosowania przeprowadzimy w czwartek rano.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#MaciejPłażyński">W czwartek po wznowieniu obrad o godz. 15.30 wystąpi sekretarz generalny Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego pan Solana. W związku z tym proszę panie posłanki i panów posłów o zajęcie miejsc na sali obrad do godz. 15.25.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#MaciejPłażyński">Pytania w sprawach bieżących rozpatrzymy w czwartek w godz. 16.30–18.30.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#MaciejPłażyński">Proszę panią poseł sekretarz o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaRadziszewska">W dniu dzisiejszym, za zgodą marszałka Sejmu, odbędą się posiedzenia następujących Komisji:</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ElżbietaRadziszewska">- Spraw Zagranicznych - o godz. 11.30,</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ElżbietaRadziszewska">- Edukacji, Nauki i Młodzieży - o godz. 14,</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ElżbietaRadziszewska">- Finansów Publicznych - o godz. 14 (bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy obiadowej),</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#ElżbietaRadziszewska">- Kultury Fizycznej i Turystyki - o godz. 14,</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#ElżbietaRadziszewska">- Ochrony Konkurencji i Konsumentów wspólnie z Komisją Kultury i Środków Przekazu oraz Komisją Mniejszości Narodowych i Etnicznych - o godz. 14 (bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy obiadowej).</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#ElżbietaRadziszewska">W dniu dzisiejszym w sali nr 25, budynek G, odbędą się zebrania konstytuujące następujących grup bilateralnych w ramach Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej:</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#ElżbietaRadziszewska">- Grupy Polsko-Słowackiej - o godz. 14.30,</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#ElżbietaRadziszewska">- Grupy Polsko-Litewskiej - o godz. 14.50,</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#ElżbietaRadziszewska">- Grupy Polsko-Izraelskiej - o godz. 15.10,</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#ElżbietaRadziszewska">- Grupy Polsko-Rosyjskiej - o godz. 15.30.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#ElżbietaRadziszewska">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MaciejPłażyński">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o projekcie ustawy budżetowej na rok 1998 (druki nr 13, 13-A, 13-B i 166).</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MaciejPłażyński">Proszę o zabranie głosu pana posła Henryka Goryszewskiego w celu przedstawienia sprawozdania komisji o projekcie ustawy budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Finansów Publicznych, utrzymując tradycję, jaka została wykształcona w ostatnich latach, zadecydowała, iż efekty jej pracy przedstawi Izbie dwóch sprawozdawców. Ja przedstawię wyniki prac dotyczących projektu budżetu na 1998 r. Pan poseł Stanisław Kracik przedstawi Wysokiej Izbie stanowisko komisji wobec dokumentu rządowego zatytułowanego: Kierunki prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#HenrykGoryszewski">Na samym początku tego sprawozdania chciałbym przypomnieć Wysokiej Izbie terminarz podstawowych zdarzeń, jakie wiązały się z dotychczasowymi...</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MaciejPłażyński">Proszę o spokój.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym przedstawić Wysokiej Izbie terminarz wydarzeń, jakie towarzyszyły podstawowym pracom i zdarzeniom dotychczasowego procedowania nad budżetem.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#HenrykGoryszewski">Projekt ustawy budżetowej został złożony Wysokiemu Sejmowi przez rząd 31 października 1997 r. Należy przyjąć, że od tego momentu zaczął biec konstytucyjny termin przewidziany na przeprowadzenie wszystkich prac budżetowych w Sejmie i w Senacie. 26 listopada została złożona pierwsza autopoprawka rządowa, a 3 grudnia odbyło się pierwsze czytanie. I dopiero w następstwie pierwszego czytania Komisja Finansów Publicznych oraz komisje - nazwę je branżowe - do których zostały skierowane do zaopiniowania poszczególne części budżetu, mogły przystąpić do pracy. Po tej dacie doszło do znamiennego dla prac nad budżetem wydarzenia, jakim było uchwalenie tzw. ustaw okołobudżetowych, a następnie ich zawetowanie przez prezydenta Rzeczypospolitej. W następstwie utrzymania w mocy owego weta, na skutek głosowań 30 grudnia 1997 r., rząd przedstawił 8 stycznia drugą autopoprawkę i dopiero po tym dokumencie Komisja Finansów Publicznych mogła, zgodnie zresztą z wcześniejszym harmonogramem, zachowując go, przystąpić do sfinalizowania prac i przedstawić sprawozdanie Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#HenrykGoryszewski">Na początku pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na czas, jaki upłynął między złożeniem projektu a oczekiwaniem na autopoprawkę, co jest zupełnie zrozumiałe w warunkach zmiany nie tylko rządu, ale również układu politycznego - co nastąpiło po wyborach - ten rząd kształtującego. Niezależnie od obiektywnych przyczyn usprawiedliwiających tę zwłokę skróceniu uległ konstytucyjny czas i to przede wszystkim kosztem tego czasu, który normalnie przysługiwałby pracom wykonywanym w Komisji Finansów Publicznych, a służącym dokładnej, szczegółowej i wykonywanej bez pośpiechu analizie budżetu. Niestety, tym razem w pracach nad budżetem dominował przede wszystkim - muszę to z przykrością stwierdzić - pośpiech spowodowany koniecznością zdążenia w takim terminie, żeby można było ten budżet przedstawić po wszystkich uchwałach do podpisu, bez naruszenia końcowego 4-miesięcznego terminu ustalonego przez konstytucję.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#HenrykGoryszewski">Wysoki Sejmie! Ten budżet jest pod wieloma względami budżetem precedensowym, nie ze względu na jego zawartość, jego treść merytoryczną, ale ze względu na fakt, że jest to pierwszy budżet uchwalony zgodnie z konstytucją z 2 kwietnia 1997 r. Przy pracy nad tym budżetem wytyczamy dzisiaj pewną ścieżkę postępowania, zbieramy doświadczenia. Otóż konstytucja ta wprowadza - i chciałbym tu Wysoką Izbę uczulić na te kwestie - terminy graniczne dla przeprowadzenia prac związanych z uchwaleniem budżetu. A więc zgodnie z art. 225 konstytucji budżet musi być przedstawiony prezydentowi do podpisu przed upływem 4 miesięcy kalendarzowych, licząc od czasu jego przedstawienia Wysokiej Izbie. W związku z tym termin ten upływa z końcem lutego tego roku. Co więcej, z tego okresu, przewidzianego na wszystkie prace nad budżetem, konstytucja w art. 223 zastrzega 20 dni dla Senatu. Jest to kolejna już innowacja wymuszająca przyspieszenie trybu pracy nad budżetem, a więc odbierająca czas na refleksje, dlatego że w procedurze ukształtowanej, gdy obowiązywała tzw. mała konstytucja Senat pracował nad budżetem równolegle z Sejmem. Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, przedstawiając sprawozdanie końcowe ze swoich prac, informowała również Izbę o swej ocenie i przedstawiała Sejmowi swoje propozycje dotyczące ustosunkowania się do wniosków Senatu. Dzisiaj z tego 4-miesięcznego okresu trzeba jeszcze wykroić czas na prace Senatu oraz, bliżej nieokreślony ale niezbędny przecież, czas na skomunikowanie się obu Izb przekazujących sobie te dokumenty - mogą się tu liczyć doby lub godziny. Dodatkowo, wymagać czasu będzie również praca Komisji Finansów Publicznych, która to będzie musiała przedstawić Wysokiej Izbie swoją ocenę i swoją propozycję ustosunkowania się do tych zmian, jakie w projekcie budżetu państwa wprowadzi Wysoki Senat.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#HenrykGoryszewski">Po drugie, nowa konstytucja ogranicza możliwość ingerowania przez Sejm w projekt ustawy przedłożony przez rząd. Art. 221 konstytucji zastrzega bowiem dla Rady Ministrów wyłączność w zakresie inicjatywy dotyczącej ustawy budżetowej. A jeszcze bardziej istotny jest art. 220 zakazujący parlamentowi - zarówno Sejmowi, jak i Senatowi - zwiększania deficytu budżetowego. Ma to swoje konsekwencje w odniesieniu do zasad traktowania przez Wysoką Izbę wniosków dotyczących budżetu, które prowadziłyby bezpośrednio lub pośrednio do zwiększenia deficytu budżetowego. Wnioski o zwiększenie wydatków, nie wskazujące ich pokrycia i dla których źródeł pokrycia w ramach przyjętych dochodów budżetowych nie znajdzie ani Wysoka Izba, ani Komisja Finansów Publicznych jako instrument Wysokiej Izby w pracy nad budżetem, nie mogą być, według opinii prawnej, którą komisja już otrzymała, poddane pod głosowanie, gdyż są wnioskami niekonstytucyjnymi. Podkreślam raz jeszcze - chodzi tu o wnioski, dla których nie ma wskazanych źródeł finansowania i dla których źródeł finansowania nie znalazła Wysoka Izba - czy to z własnej inicjatywy, czy na przedłożenie Komisji Finansów Publicznych lub poszczególnych posłów. Takie wnioski prowadziłyby wobec powyższego do zwiększenia deficytu budżetowego, a więc do złamania art. 220 konstytucji, i sprawiłyby, że ustawa budżetowa byłaby niekonstytucyjna, z wszelkimi konsekwencjami wynikającymi z art. 225 konstytucji. A przypominam, że konsekwencją nienależytego uchwalenia tej ustawy i nieprzedłożenia jej prezydentowi do podpisu we właściwym czasie, może być skrócenie kadencji Izby.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#HenrykGoryszewski">Po trzecie - i to jest trzecia grupa istotnych zmian konstytucyjnych dotyczących Prawa budżetowego - art. 220 ust. 2 konstytucji zakazuje zaciągania pożyczek w Narodowym Banku Polskim. Wejście w życie tego artykułu zostało zawieszone na jeden rok, licząc od dnia wejścia w życie konstytucji. Wobec powyższego pokrywanie deficytu budżetowego pożyczkami zaciąganymi w Narodowym Banku Polskim będzie dopuszczalne tylko do 16 października 1998 r., przy czym informuję Wysoką Izbę, że przynajmniej w obecnej fazie nie jest to przez rząd brane pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#HenrykGoryszewski">Dla bliższego przedstawienia stanowiska komisji, której przewodniczę, i wniosków, które ta komisja przedstawia Wysokiej Izbie, chciałbym na moment przypomnieć założenia makroekonomiczne tego budżetu. Nie muszę się bliżej nad nimi rozwodzić, jako że były one przedmiotem exposé rządowego w czasie pierwszego czytania i mogę się odwołać, mam prawo się odwołać, a w trosce o czas nawet mam obowiązek odwoływać się do argumentów i wyjaśnień przedstawionych w tej materii przez rząd. Chcę więc tylko przypomnieć, że ostatecznie poziom dochodów budżetowych w drugim projekcie, po autopoprawce, wynosi 129 040 795 tys. zł, a poziom wydatków 143 440 795 tys. zł. Wobec tego globalna różnica między wydatkami a dochodami budżetowymi wynosi 14 400 mln zł, a po uwzględnieniu w tej różnicy dochodów z prywatyzacji zakładanych przez rząd ostatecznie na poziomie 6700 mln zł, deficyt wynosi 7700 mln zł, co stanowi 1,5% produktu krajowego brutto szacowanego według przedłożenia rządowego.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#HenrykGoryszewski">Pragnę również przypomnieć Wysokiej Izbie, że o konstrukcji budżetu zadecydowały jeszcze cztery istotne zjawiska makroekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#HenrykGoryszewski">Deficyt bilansu obrotów bieżących w momencie składania budżetu Wysokiej Izbie szacowany był na poziomie ok. 3% produktu krajowego brutto, a na koniec 1998 r. w miarę zgodnie prognozuje się, że - jeżeli utrzymają się widoczne w tej chwili te trendy - może osiągnąć nawet 6% produktu krajowego brutto.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#HenrykGoryszewski">Rozbieżność realnych stóp procentowych między stopą kredytu a stopą inflacji, która osiągnęła pod koniec ubiegłego roku, wymagający naprawdę głębokiej refleksji i rządu, i Wysokiej Izby, poziom powyżej 10 punktów procentowych.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#HenrykGoryszewski">Koszty obsługi długu publicznego, wynikające zarówno z naszych zobowiązań zagranicznych, jak i krajowych, sięgają poziomu 16 mld zł, tj. ok. 13% wydatków budżetowych. Głównie ta pozycja decyduje o tym, że w ocenie wielu pracujących nad tym budżetem obserwatorów, analityków uważany jest on za kolejny budżet bierny.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#HenrykGoryszewski">Wreszcie trudności ze sfinansowaniem deficytu na rynku kapitałowym, co prowadzi do wysokich kosztów oprocentowania i kosztów dyskonta.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#HenrykGoryszewski">W Komisji Finansów Publicznych był przedstawiany odmienny punkt widzenia przez opozycję, która argumentowała, że już w 1997 r. produkt krajowy brutto wzrośnie znacznie bardziej niż zakładano w momencie finalizacji prac rządowych nad budżetem, że w konsekwencji to się zwiększa - nawet jeżelibyśmy nie kwestionowali owego szacunkowego przyrostu na poziomie 5,5% w roku bieżącym, to te 5,5% powinno być z wszelkimi skutkami po stronie dochodowej budżetu liczone od wyższej podstawy, od podstawy z końca grudnia, a nie z końca października 1997 r. - i w związku z tym byłoby możliwe zwiększenie wydatków budżetowych bez naruszenia przepisu konstytucyjnego zakazującego zwiększania deficytu. Mam nadzieję, że dostatecznie bezstronnie i sprawiedliwie przedstawiłem te argumenty.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#HenrykGoryszewski">Komisja Finansów Publicznych przyjęła rządowe założenia makroekonomiczne. W odpowiednich głosowaniach przyjęła za podstawę swoich dalszych prac zarówno poziom dochodów, jak i poziom wydatków przedstawione przez rząd w przedłożeniu, w projekcie ustawy budżetowej i w konsekwencji utrzymała również w niezmiennej wysokości poziom deficytu. Odrzucono alternatywny wniosek mniejszości, w którym w pierwszej wersji proponowano zwiększenie dochodów budżetowych o 883 mln zł. Nie będę się nad tym wnioskiem w tej chwili rozwodził, dlatego że do niego została jeszcze złożona autopoprawka wnioskodawców. Omówię ten wniosek bliżej w końcowej części.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#HenrykGoryszewski">W konsekwencji takiego stanowiska, a więc uznania, zaakceptowania przedłożenia rządowego w części dotyczącej wysokości dochodów budżetowych, komisja mogła dokonać jakichkolwiek zmian po stronie wydatków tylko w drodze przesuwania kwot między poszczególnymi pozycjami tych wydatków - częściami, działami, paragrafami budżetu. Każde inne postępowanie byłoby niekonstytucyjne, bo prowadziłoby w konsekwencji do zwiększenia deficytu budżetowego, co jest przez konstytucję wykluczone.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#HenrykGoryszewski">Jakieś możliwości manewru zawsze są. Przecież nad budżetem w kolejnych fazach jego tworzenia, nim trafi on do Sejmu, i tak pracuje kilka tysięcy ludzi, ścierają się poglądy i interesy grupowe, terytorialne, zawodowe, resortowe, różne punkty widzenia, różne oceny - bardziej lub mniej optymistyczne, bardziej lub mniej pesymistyczne - i różne sposoby podejścia do przewidywanych procesów makroekonomicznych, jakie będą się w kraju toczyły w roku, na który budżet jest przygotowywany. Aż wreszcie projekt budżetu trafia do Sejmu, do komisji. Tu również ścierają się poglądy, ścierają się oceny, podnoszone są argumenty, że niektóre z wydatków są być może przeszacowane, że niektóre można by odłożyć na później, że można by na nich oszczędzić. Na skutek tego powstaje pewna kwota, co do której później Komisja Finansów Publicznych, zgodnie ze swoim wyczuciem potrzeb państwa, po wysłuchaniu stanowisk komisji branżowych (tak bym to nazwał) Wysokiego Sejmu, przedstawia w sprawozdaniu przedłożonym Wysokiemu Sejmowi swoją akceptację.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#HenrykGoryszewski">Na tych możliwościach swoistego manewru, jaki mógłby być dokonany w ramach prac prowadzonych już pod auspicjami Wysokiego Sejmu, zaciążyły skutki weta prezydenckiego. W pierwszej wersji były one oceniane przez rząd na kwotę 440 mln zł. Ostatecznie wyceniono je na 316,9 mln zł, gdy chodzi o renty i emerytury (według informacji rządu jest to możliwe dzięki temu, że podwyższenie dotknie tylko tych składników uposażeń żołnierzy i funkcjonariuszy, które nie wpływają na waloryzację emerytur i rent) oraz 25 mln zł, zamiast 50 mln zł przewidywanych w pierwszej wersji budżetu, tej najwcześniejszej, na wprowadzenie lekcji wychowania seksualnego w szkołach (jest to możliwe z tego powodu, że te lekcje mają być wprowadzone dopiero od drugiego półrocza 1998 r., a więc po koniecznych dla wprowadzenia tego przedmiotu pracach przygotowawczych).</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#HenrykGoryszewski">W konsekwencji owego weta w drugiej autopoprawce do projektu budżetu przewiduje się dodatkowe środki w wysokości: 139 631 tys. zł dla Ministerstwa Obrony Narodowej, 153 201 tys. zł dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na tzw. renty mundurowe oraz 24 018 tys. zł dla Ministerstwa Sprawiedliwości, bo inaczej będą waloryzowane renty i emerytury Służby Więziennej. Oczywiście, jak mówiłem przed chwilą, pojawia się też nowa rezerwa w poz. 70 w wysokości 25 mln zł na przygotowanie i wprowadzenie lekcji wychowania seksualnego.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#HenrykGoryszewski">W konsekwencji weta prezydenckiego w drugiej autopoprawce rząd dokonał ograniczeń w kilkunastu pozycjach budżetu. Generalnie do tych najważniejszych należą:</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#HenrykGoryszewski">- Zredukowanie o 20 mln zł kwoty przeznaczonej na wykup odsetek od kredytów mieszkaniowych - to jest w części 18 budżetu.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#HenrykGoryszewski">- Zmniejszenie o 40 mln zł dotacji dla Krajowego Urzędu Pracy. To, wbrew pozorom, nie jest nadmierny rygoryzm godzący w realizację zadań socjalnych państwa, dlatego że Komisja Polityki Społecznej, której chcę złożyć specjalne wyrazy podziękowania, bardzo solidnie podchodząc do problematyki budżetowej, dokonała głębokiej analizy i zaproponowała przesunięcia środków głównie wewnątrz owego segmentu wydatków na cele socjalne, bez sięgania - jak to się zdarzało w innych komisjach - do wielusetmilionowych, czyli w starej walucie do wielobilionowych dodatkowych środków z budżetu na cele, które poszczególne komisje uważały w swoim segmencie odpowiedzialności za państwo za najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#HenrykGoryszewski">- Uszczuplenie o 90 mln zł dotacji dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w tym o 60 mln zmniejszono środki przeznaczone na zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne oraz o 30 mln dotację dla Funduszu Alimentacyjnego. W dalszych pracach nad budżetem komisje były o wiele bardziej rygorystyczne niż rząd, bo nader ochoczo sięgały do Funduszu Alimentacyjnego. Były dwa takie wnioski, a każdy z nich oddzielnie proponował ograniczenie tego funduszu o 100 mln zł. Komisja Finansów Publicznych nie przychyliła się do tej propozycji; nie skorzystała z otwieranej przez nią furtki dającej możliwość uzyskania pewnych oszczędności, a program ich rozdysponowania mógłby być później przedstawiony Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#HenrykGoryszewski">Ponadto rząd zrezygnował w budżecie z kwoty 32 800 tys. zł, przeznaczonej na finansowanie programu „Huzar”. Tym programem polska opinia publiczna żyje co najmniej od 4 lat, z pasją śledząc owe barwne, niemal wymagające pióra autora powieści kryminalnych, wydarzenia, o których jesteśmy informowani w sposób sensacyjny - co się kupuje, od kogo, z czym ten „Huzar” poleci, z czym nie poleci. Rząd uznał - w przekonaniu komisji słusznie, komisja nie zgłosiła tu uwag do drugiej autopoprawki - że ten program nie jest jeszcze dostatecznie przygotowany do tego, żeby już w tej chwili rezerwować w budżecie środki na realizację zakupu uzbrojenia; że te środki byłyby, krótko mówiąc, niepotrzebnie zamrożone, i to w sytuacji, kiedy ten budżet jest trudny i nad każdą wydawaną złotówką trzeba się naprawdę głęboko zastanowić.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#HenrykGoryszewski">Rząd widzi też możliwość zaoszczędzenia 25 mln zł na kwotach przeznaczonych na rekompensaty dla osób rezygnujących z zakupu samochodu w ramach przedpłat. Są to owe zobowiązania finansowe, mające bardzo głęboki wydźwięk moralny, które swoimi korzeniami sięgają chyba jeszcze lat siedemdziesiątych, owych nie zrealizowanych przedpłat przyjmowanych swego czasu na samochody.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#HenrykGoryszewski">I wreszcie 77 mln zł - rząd widział możliwość ograniczenia tych wydatków w rezerwach celowych, przy czym największa w tej kwestii pozycja, 30 mln zł, dotyczy usuwania skutków powodzi. Ale, Wysoka Izbo, chciałbym przypomnieć, że w wersji drugiej autopoprawki na usuwanie skutków powodzi było przewidziane 900 mln zł; trzeba więc te 30 mln rozpatrywać, po pierwsze, w proporcji do owych 900 mln zł, a po drugie, z uwzględnieniem jeszcze znacznych kwot, o których będę mówił w dalszej części mojego sprawozdania, które są przewidziane, zastrzeżone, uzyskane ze środków zagranicznych, co sprawia, że środki na usuwanie skutków powodzi przekraczają 1,5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#HenrykGoryszewski">Przystępując do zsumowania swoich uwag i refleksji nad projektem budżetu, Komisja Finansów Publicznych postanowiła przede wszystkim ograniczyć wzrost wydatków płacowych do poziomu 13% w stosunku do roku 1997, czyli do poziomu zapewniającego powszechny wzrost realny o 2 punkty procentowe. Tak się bowiem złożyło, że jeśli chodzi o gros budżetu, te części, które są rekomendowane Wysokiej Izbie przez rząd, to ten poziom, ten pułap 13% wzrostu wydatków płacowych był z żelazną konsekwencją w budżecie przestrzegany, natomiast w jednostkach, które same przedstawiają swoje budżety, których budżety są tylko dołączane do przedłożenia rządowego, ponieważ rząd nie ma możliwości merytorycznej ingerencji w te części budżetu (są to budżety wszystkich kancelarii, w tym Kancelarii Sejmu), zaplanowano znacznie wyższy, w krańcowych wypadkach sięgający nawet blisko 20%, wzrost płac. Komisja Finansów Publicznych przyjęła jako generalną zasadę, że kwoty przeznaczone na nadmierny wzrost płac będą ograniczone do poziomu 13% - jednolitego dla całej sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#HenrykGoryszewski">Pewne środki komisja znalazła, analizując budżety jednostek nowo tworzonych. Komisja wychodziła z założenia, że przyrost zatrudnienia będzie w miarę równomierny w tych jednostkach w ciągu całego roku i w związku z tym byłoby zupełnie niepotrzebne, byłoby swoistą rozrzutnością, niegospodarnością, gdyby obliczać środki płacowe dla poziomu zatrudnienia od 1 stycznia 1998 r. na takim poziomie, który najprawdopodobniej zostanie osiągnięty dopiero pod koniec IV kwartału tego roku.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#HenrykGoryszewski">Podobnie rygorystycznie komisja starała się ograniczyć nadmierne nakłady materiałowe, dokładnie przesłuchując, pytając, analizując wyjaśnienia składane przez rzeczników tych części budżetowych. I wreszcie w kilku przypadkach komisja rozpatrywała sytuacje związane z przekazywaniem zadań z dotychczasowej jednostki w następstwie reformy centrum do nowo powoływanej jednostki. Jest to „dobry” obyczaj we wszystkich państwach pod wszystkimi szerokościami geograficznymi i we wszystkich administracjach, że się chętnie oddaje zadania, natomiast zatrzymuje zatrudnienie i środki. Komisja dopatrzyła się tu takich niekonsekwencji i w pewnych sytuacjach wprowadziła ograniczenia - to były 3 lub 4 wypadki - polegające na tym, że w ślad za przesuwanymi zadaniami dokonano przesunięcia środków, co pozwoliło na uzyskanie pewnych dodatkowych oszczędności.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#HenrykGoryszewski">Oceniając w wymiarze stosunkowym, największe zmniejszenie nakładów budżetowych dotknęło Sąd Najwyższy - o 30,5%, Krajową Radę Radiofonii i Telewizji - o blisko 29%, Ministerstwo Skarbu Państwa - bez mała o 26% i Kancelarię Prezydenta - o 15,3%. Główne zwiększenia w tej części budżetu dotyczyły... głównymi beneficjentami były: Rządowe Centrum Studiów Strategicznych - wzrost o 36,3% (ale procenty są procentami, za chwilę wyjaśnię, co się za tym kryje), Komitet Integracji Europejskiej o 24%, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - o 9,4% oraz mniej więcej po 4,5% Główny Urząd Nadzoru Budowlanego oraz Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Tyle tylko, że cztery pierwsze wymienione przeze mnie instytucje, a więc Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, Komitet Integracji Europejskiej, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Główny Urząd Nadzoru Budowlanego w sumie zyskują nieco ponad 9,5 mln zł, natomiast Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej czy też nie wymieniana tu przeze mnie - gdyż w wymiarze procentowym jest to stosunkowo znikoma kwota - edukacja narodowa zyskują po ponad 100 mln zł.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym tu w imieniu komisji podzielić się z Wysoką Izbą jedną drobną refleksją. Mianowicie na skutek rozwiązań ustawowych przyjętych w ostatnim roku i w poprzednich latach pojawiają się w budżecie pozycje, co do których możliwość ingerencji, a w konsekwencji i możliwość nadzoru finansowego Sejmu jest dalece utrudniona. W moim przekonaniu w swoisty sposób ogranicza to suwerenność Sejmu jako władzy w zakresie finansów publicznych. Nakłady na drogi publiczne nie tylko są powiązane w swojej globalnej części, i to w ścisły sposób, z wpływami z akcyzy, ale również ich rozdysponowanie jest tak ustawione, że Sejm w istocie, jak to stwierdziliśmy w Komisji Finansów Publicznych, nie ma możliwości legalnego ingerowania w to rozdysponowywanie.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#HenrykGoryszewski">Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń - jego dochody są powiązane z poziomem dochodów, z poziomem płac w jednostkach ubezpieczeniowych i w związku z tym są ściśle powiązane ze składkami wnoszonymi przez te jednostki ubezpieczeniowe. To powiązanie płac jest słuszne, bo jeżeli będą one odbiegały poziomem od płac w sektorze ubezpieczeń, to oczywiście nie będziemy mogli znaleźć odpowiednio przygotowanych fachowców do pracy w tym urzędzie. Niemniej jednak jest faktem, że ta formuła, tak określony sposób finansowania Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń ogranicza suwerenność finansową Sejmu wobec tego urzędu. Można by powiedzieć, że w jakiś ukryty sposób - proszę przyjąć, Wysoka Izbo, termin „ukryty” jako swoistą figurę retoryczną - prowadzimy do odbudowywania funduszy pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#HenrykGoryszewski">W kwestiach szczegółowych, Wysoka Izbo, Komisja Finansów Publicznych dokonała w tym zakresie, do którego jest powołana, następujących ingerencji.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#HenrykGoryszewski">W części I budżetu, obejmującej Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej, pierwotny projekt budżetu zakładał wydatki na poziomie 131 412 tys. zł. Była to dynamika znacznie przekraczająca dynamikę wzrostu wydatków w sferze budżetowej. W ocenie komisji regulaminowej - muszę również przyznać, że towarzyszyła tej ocenie autopoprawka kierownictwa Kancelarii Prezydenta - wydatki te powinny być zredukowane o 17 140 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#HenrykGoryszewski">Na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych został zaprezentowany ten pogląd, jak również wniosek mniejszości, który został opracowany w ramach komisji regulaminowej, wniosek posła Rybickiego o dalsze ograniczenie o 3 mln zł nakładów na Kancelarię Prezydenta. Do tego wniosku pana posła Rybickiego złożył akces poseł Ciesielski. Dalej poszły propozycje posła Andrzeja Wielowieyskiego, który przedstawił w swoim bardzo szczegółowym sprawozdaniu - poza owymi wariantami, które wynikały ze stanowiska komisji regulaminowej i w tym momencie, kiedy składał sprawozdanie, z wniosku, wtedy tylko jeszcze mniejszości, a więc redukcji wydatków o 17 mln i o 20 mln zł - możliwość dalej idących redukcji o 25 612 tys. zł lub też o 28 996 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#HenrykGoryszewski">Główne argumenty dotyczące redukcji nakładów i wydatków Kancelarii Prezydenta sprowadzały się do dwóch kompleksów zagadnień. Podnoszono kwestię, że dynamika wzrostu tych nakładów i wzrostu zatrudnienia w Kancelarii Prezydenta jest większa od dynamiki w całej sferze budżetowej. Stwierdzono również, że konstytucja z 2 kwietnia wydatnie ograniczyła kompetencje prezydenta, co w konsekwencji powinno znaleźć odbicie w organizacji i sposobie funkcjonowania jego kancelarii.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#HenrykGoryszewski">I dlatego, gdy komisja nie przyjęła ani czwartego, ani trzeciego wariantu przedłożonego przez pana posła sprawozdawcę, wariant czwarty stał się przedmiotem wniosku mniejszości. Wrócę do niego w końcowej części mojego sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli chodzi o część drugą budżetu dotyczącą Najwyższej Izby Kontroli, to projekt budżetu zakładał wydatki na poziomie 161 262 tys. zł. Przewidywane wykonanie budżetu w 1997 r. - tak jak je przedstawiano komisji - miało wynieść niespełna 138 mln zł. Dynamika wzrostu nakładów wynosiła więc ponad 17% i była wyższa niż przyjęta w całej sferze budżetowej. Dotyczy to zwłaszcza wydatków osobowych, gdzie dynamika wzrostu tych wydatków, wzrostu płac, przyjmowana w projekcie budżetu przedstawionym przez NIK, była o kilka punktów procentowych wyższa od przyjmowanej w sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#HenrykGoryszewski">Komisja dokonała tu ingerencji; przedstawię to Wysokiej Izbie. Ingerencja ta sprowadzała się do ograniczenia zarówno funduszu płac do poziomu zapewniającego przyrost nakładów na prace i pochodne o 13% w stosunku do poziomu 1997 r., jak i do odpowiedniego ograniczenia, do poziomu przyjmowanego powszechnie w sferze budżetowej, nakładów rzeczowych, wydatków rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy, to już wspominałem, że w tym wypadku ingerencja komisji i jej propozycje są daleko idące. Z tym tylko zastrzeżeniem, że tylko w niewielkiej części - chodzi o 1 mln zł - dotyczą one wydatków płacowych, z tego 700 tys. zł na same płace i 300 tys. zł na pochodne. 34 mln zł zostały przeznaczone na wydatki majątkowe, co jest związane z budową siedziby Sądu Najwyższego w Warszawie. A obniżenie tych wydatków było argumentowane następującą okolicznością. Całkowite nakłady na budowę tego sądu po 1997 r., a więc do zakończenia budowy, mają sięgać blisko 215 mln zł, natomiast w 1998 r. mają wynieść ponad 154 mln zł. Komisja uważała, że należałoby bardziej równomiernie rozłożyć te wydatki w obu ostatnich latach budowy. Oczywiście padały argumenty, że siedziba Sądu Najwyższego nie musi być oddana do użytku dopiero 31 grudnia 1999 r., że może być oddana wcześniej i że w związku z tym jest rzeczą oczywistą, iż nakłady w 1998 r. będą znacznie wyższe od nakładów w 1999 r. Komisja jednakże brała pod uwagę zarówno ocenę możliwości, pewną bliżej nie sprecyzowaną, jak zwykle w takich sytuacjach, zdolność przerobową - czy na tej budowie jest możliwe, jak to mówią budowlani, „przerobienie” 154 mln zł w tym roku - jak również fakt, że póki co w tego typu inwestycjach najdroższe są prace wykończeniowe. I w związku z tym komisja ograniczyła właśnie o owe 34 mln zł wydatki w tym roku, zakładając, że zostaną zwiększone odpowiednio nakłady w 1999 r., tak aby zapewnić terminowe oddanie tej inwestycji do użytku.</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#HenrykGoryszewski">Podczas analizy tej części budżetu zgłaszano również inne uwagi, ale pominę je w tym sprawozdaniu, dlatego że dotyczą one zaszłości z lat poprzednich i siłą rzeczy nie mogą rzutować na naszą ocenę tej części budżetu na 1998 r.</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#HenrykGoryszewski">W przypadku Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w części 4, komisja zmniejszyła nakłady na wydatki bieżące o 914 tys. zł. To jest właśnie ta sytuacja, w której pewna suma tzw. etatów kalkulacyjnych miała być przeniesiona do dyspozycji ministra pracy i polityki socjalnej, do Biura Pełnomocnika do Spraw Reformy Zabezpieczenia Społecznego, natomiast w rzeczywistości nie dokonano takiego przesunięcia środków na owe etaty z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do tej nowo tworzonej jednostki.</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#HenrykGoryszewski">W Rządowym Centrum Studiów Strategicznych rządowy projekt budżetu przewidywał wydatki na poziomie blisko 11,5 mln zł. W ocenie Komisji Gospodarki celowe byłoby zwiększenie ich o następne 19,5 mln zł, z czego blisko 7 mln na utworzenie nowych 120 etatów, 3 mln na wydatki inwestycyjne, 1100 tys. na sfinansowanie Programu Narodowej Strategii Integracji, 900 tys. na powołaną przy tym urzędzie Radę Społeczno-Gospodarczą i na opracowania dotyczące uwarunkowań integracji z Unią Europejską i z NATO, wreszcie 7774 tys. dla Agencji Rozwoju Regionalnego.</u>
<u xml:id="u-11.42" who="#HenrykGoryszewski">Komisja Finansów Publicznych niestety nie znalazła dostatecznych funduszy w swojej dyspozycji, dla tych zaś środków, które znalazła, inaczej ustaliła priorytety i w związku z tym z tej kwoty Rządowe Centrum Studiów Strategicznych otrzymało bezpośrednio, w propozycji komisji, 3057 tys. zł na wydatki inwestycyjne, a ponadto przewidziano pewne środki, o których będę mówił w dalszej części, na programy rozwoju regionalnego.</u>
<u xml:id="u-11.43" who="#HenrykGoryszewski">W przypadku Kancelarii Senatu komisja regulaminowa proponowała dwa główne cele, na które powinny być zwiększone wydatki, a mianowicie 6,5 mln zł na inwestycje na rzecz Polonii na Wschodzie oraz 2445 tys. na zwiększenie wydatków w Senacie. Zarazem komisja regulaminowa dopatrzyła się możliwości zmniejszenia wydatków o blisko 1800 tys. zł z tytułu ograniczenia wzrostu diet senatorskich oraz o 750 tys. zł, proponując wstrzymanie finansowania założeń do prac projektowych dla nowej siedziby Senatu, ponieważ podobne środki są przewidywane również w wydatkach Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-11.44" who="#HenrykGoryszewski">W przypadku Trybunału Konstytucyjnego Komisja Finansów Publicznych proponuje zmniejszenie wydatków bieżących o 600 tys. zł - są to wydatki płacowe, co jest motywowane potrzebą dostosowania poziomu wzrostu tych wydatków do pułapu nie więcej niż 13% w stosunku do roku 1997 - oraz zmniejszenie wydatków majątkowych o niewielką kwotę 100 tys. zł. Możliwość takiego zmniejszenia dostrzegła komisja sprawiedliwości, aczkolwiek proponowała inne przeznaczenie tych środków. W tym wypadku Komisja Finansów Publicznych zastosowała też inny priorytet. Komisja sprawiedliwości, o ile mnie pamięć nie myli, akurat te środki chciała przeznaczyć na zwiększenie uposażenia kuratorów sądowych.</u>
<u xml:id="u-11.45" who="#HenrykGoryszewski">Wczoraj i przedwczoraj interweniowano u mnie, powołując się na wydarzenia z ostatnich dni. W tej chwili nie będę podejmował polemiki na ten temat, ponieważ moim obowiązkiem jest mówić o tym, co się działo w czasie obrad Komisji Finansów Publicznych, a nie o tym, co się działo po ich zakończeniu, zwłaszcza w ostatnich dniach.</u>
<u xml:id="u-11.46" who="#HenrykGoryszewski">Poważne zmiany dotyczą Ministerstwa Skarbu Państwa. Zmiany obejmują łącznie kwotę 59 mln zł, to jest bez mała 26% budżetu tego ministerstwa. W pierwszej wersji wydatki ministerstwa skarbu zamykały się kwotą 110 mln zł. W pierwszej autopoprawce przewidziano dla tegoż ministerstwa 227 652 tys. zł, przy czym o 2 mln ograniczano wydatki na Polską Agencję Prasową, ale o 120 mln zł podniesiono kwoty nakładów na prywatyzację - do poziomu 136 mln zł. Ponadto w autopoprawce rząd utworzył dwie rezerwy celowe: w poz. 59 - Program narodowych funduszów uwłaszczeniowych, gdzie przewidziano kwotę 10 mln zł, oraz w poz. 60 - Koszty realizacji ustawy o reprywatyzacji - 30 mln zł. Łącznie więc dodatkowe kwoty przewidziane dla Ministerstwa Skarbu Państwa i kwoty, którymi ono by administrowało przez zagospodarowanie rezerw celowych, wynosiły 158 mln zł.</u>
<u xml:id="u-11.47" who="#HenrykGoryszewski">Wysoki Sejmie, Komisja Finansów Publicznych zajęła następujące stanowisko. Po pierwsze, o 60 mln zł ograniczono nakłady z tytułu kosztów prywatyzacji. W komisji ścierały się poglądy posłów będących rzecznikami, sprawozdawcami komisji prywatyzacji i oczywiście strony rządowej broniącej przedłożenia, bo jest dobrym prawem, a nawet obowiązkiem rządu bronić swego przedłożenia. Z drugiej strony twierdzono, że w tym roku wzrasta znacznie poziom kosztów prywatyzacji w stosunku do planowanych wpływów. Pewne informacje na ten temat, wyjaśniające ów wzrost, dotarły do mnie, jako przewodniczącego komisji, ale niestety już znacznie po zakończeniu prac nad budżetem i po sporządzeniu sprawozdania. W związku z tym nie będę ich tutaj Wysokiej Izbie przedstawiał, jako że jest rzeczą rządu uzasadnienie, dlaczego poziom kosztów prywatyzacji powinien w 1998 r., przy tym poziomie wpływów, wynieść 120 mln zł, a nie 60 mln zł. Gdybym próbował w tej chwili to stanowisko przedstawiać, naruszyłbym swoje uprawnienia jako sprawozdawcy komisji.</u>
<u xml:id="u-11.48" who="#HenrykGoryszewski">Z obu rezerw celowych, a więc z pozycji 59 i 60, Komisja Finansów Publicznych zaproponowała ustanowić jedną rezerwę celową - na przygotowanie programu narodowych funduszy uwłaszczeniowych oraz na koszty realizacji ustawy o reprywatyzacji - w łącznej kwocie 20 mln zł. Argumentowano po prostu, że do tej pory nie ma projektów ustaw. Wielu posłów wie i jest do końca zdeterminowanych, jak ta reprywatyzacja powinna wyglądać i jak powinno wyglądać powszechne uwłaszczenie, rzecz jednak w tym, Wysoka Izbo, że tych poglądów jest co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście. W związku z tym nie wiemy, który z tych poglądów ostatecznie zwycięży i kiedy zostanie zaaprobowany przez Wysoką Izbę i otrzyma postać ustawy. Rezerwowanie w tej chwili środków na realizację tych dwu programów, o których mówiło przedłożenie rządowe, kiedy nie ma jednolitej koncepcji, a dyskusje na temat reprywatyzacji są prowadzone w Polsce od 1990 r., nie mówiąc już o dyskusjach na temat powszechnego uwłaszczenia, które są nieco starsze, byłoby albo zamrażaniem środków, bo nie wiemy, kiedy te ustawy zostaną uchwalone i w jakim kształcie, albo - co gorsza - byłoby wydawaniem środków przedwczesnym i być może nietrafionym, bo mogą być one wydawane na przedsięwzięcia, które nie znajdą aprobaty Wysokiej Izby, kiedy będzie uchwalała ostateczny kształt ustaw o reprywatyzacji i o programie powszechnego uwłaszczenia.</u>
<u xml:id="u-11.49" who="#HenrykGoryszewski">Rzeczą Komisji Finansów Publicznych jest pilnowanie, żeby środki publiczne były wydawane w sposób racjonalny, oszczędny i skuteczny. O tym, ile będzie potrzeba na przygotowanie reprywatyzacji i ile potrzeba na przygotowanie powszechnego uwłaszczenia, będziemy tak naprawdę mogli mówić dopiero wtedy, kiedy zostanie uświadomiony i przyobleczony w jakieś dostrzegalne kształty powszechny konsensus, a przynajmniej powszechny konsensus większości, który pozwoli oszacować te środki. Przedwczesne wydawanie byłoby nierozsądne, byłoby również wydawaniem tych środków bezprawnie. Prywatne środki można wydawać tak, jak kto chce, ale środki publiczne muszą być wydawane tylko zgodnie z prawem i muszą być wydawane racjonalnie, bo nie są to pieniądze tego czy innego fana danego rozwiązania problemu, tylko są to pieniądze publiczne, pieniądze podatników.</u>
<u xml:id="u-11.50" who="#HenrykGoryszewski">Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej: środki przeznaczone w budżecie dla tego ministerstwa zostały ograniczone o 4,1%, jednakże jest to suma 166 919 tys. zł, a po uwzględnieniu pewnych zwiększeń, jakie znalazły uznanie w Komisji Finansów Publicznych, ostatecznie saldo wynosi 157 064 tys. zł. Chcę jednakże Wysokiej Izbie na początku omawiania tej części sprawozdania przypomnieć dwie liczby. Otóż pierwsza wersja wydatków w resorcie transportu i gospodarki morskiej zamykała się kwotą 3 502 652 tys. zł, a po autopoprawce przekroczyła 3800 mln zł. W ramach autopoprawki rząd przewidział niższe dotacje m.in. do kolejowych przewozów pasażerskich, za to wyższe wydatki bieżące, głównie na utrzymanie i remonty kapitalne oraz prace budowlane w dziale dróg krajowych oraz wyższe wydatki majątkowe. Szczególną uwagę Wysokiej Izby chciałbym zwrócić na dział 50 budżetu. Pierwsza wersja wydatków majątkowych w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej zamykała się kwotą 342 131 tys. zł, natomiast po pierwszej autopoprawce - 555 131 tys. zł. W drugiej uległa ona z kolei ograniczeniu, w sumie o 13 mln zł. Podstawowym powodem owego zwiększenia z poziomu 340 na 555 mln zł było zwiększenie kwoty przewidzianej na wykup gruntów pod autostrady. W pierwszej wersji była to suma 50 mln, w drugiej - 170 mln, a w ostatecznym przedłożeniu rządowym - 160 mln zł.</u>
<u xml:id="u-11.51" who="#HenrykGoryszewski">Na forum komisji zgłaszano zastrzeżenia dotyczące możliwości zrealizowania projektów wykupu tak wielkich ilości gruntu. Komisja brała pod uwagę dotychczasowy przebieg programu, jego opóźnienia - o czym informowana jest Wysoka Izba przez rząd w sprawozdaniu ministerstwa, w tych częściach dokumentów okołobudżetowych, które dotyczą poziomu zadłużenia, a które zostały przedstawione Wysokiej Izbie, a przynajmniej były przedstawione zainteresowanym komisjom przez Ministerstwo Finansów. Komisja miała również zastrzeżenia wynikające z tego, że tak naprawdę wykup gruntów zaczął się na większą skalę dopiero w końcu ub. r. Ale istnieje, Wysoka Izbo, możliwość zrealizowania programu wykupu gruntów bez tak znacznego angażowania pieniędzy podatników. Te możliwości były szczegółowo analizowane przy udziale ministra finansów, ponieważ jednak tych analiz dokonywano poza posiedzeniem Komisji Finansów Publicznych to w tym momencie na ich temat mówić nie mogę. Ponieważ jednak jest taki zwyczaj od kilku lat, że po zakończeniu debaty przychodzi czas na pytania, które są składane również wobec posła sprawozdawcy - ja, broń Panie Boże, nikogo nie prowokuję do tych pytań - to jeśli wtedy ktoś o to zapyta, będę mógł, nie naruszając moich uprawnień sprawozdawcy, przedstawić szczegóły sposobu sfinansowania wykupu gruntów.</u>
<u xml:id="u-11.52" who="#HenrykGoryszewski">Komisja Finansów Publicznych dokonała ingerencji również w sferze inwestycji centralnych dotyczących transportu kolejowego. I tak, w inwestycjach centralnych przewidzianych w transporcie kolejowym jest, Wysoka Izbo, 9 tytułów. Są to roboty prowadzone na trasach:Warszawa-Terespol, Warszawa-Kunowice, Warszawa-Gdańsk, Grodzisk-Zawiercie, Wrocław-Poznań, Trzebinia-Zebrzydowice, Warszawa-Katowice, Chorzów-Tczew i Poznań-Szczecin. Ingerencja Komisji Finansów, pragnę tu uspokoić lobby kolejowe, dotyczy trzech pozycji: trasy Warszawa-Kunowice, gdzie ograniczono nakłady do poziomu 100 100 tys. zł, ograniczając je o 20 mln zł; trasy Warszawa-Gdańsk, gdzie ograniczono nakłady o 3 mln zł, z 23 mln do 20 mln zł i trasy Grodzisk-Zawiercie, gdzie ograniczono nakłady o 16 mln, do poziomu 40 mln zł. Wyjąwszy jednak zadanie Warszawa-Kunowice, które jest wykonywane za pomocą środków budżetowych i środków pochodzących z funduszy zagranicznych, z pożyczek, pozostałe zadania są wykonywane wyłącznie za pomocą środków budżetowych. Co oczywiście w odpowiednim świetle stawia owe argumenty o grożących nam karach, jeżeli środki budżetowe w niedostatecznym stopniu dołoży się do środków zagranicznych. W przypadku trasy Warszawa-Kunowice komisja doszła do wniosku, że celowe jest bardziej równomierne rozłożenie nakładów na rok 1998 i 1999, w przypadku bowiem Sądu Najwyższego mieliśmy do czynienia z bardzo wysokim nagromadzeniem tych nakładów - nieproporcjonalnie wysokim - w 1998 r. Jeżeli chodzi o linię kolejową Warszawa-Gdańsk, to jest to dopiero początek inwestycji obliczonej - według cen z końca 1997 r. - na kwotę 2 609 401 tys. zł. W przedłożeniu rządowym w pierwszym roku przewidziane jest wydanie 20 mln z tych 2609 mln zł. Ingerencja komisji dotyczy 3 mln zł. Konia z rzędem temu, kto potrafi udowodnić w sposób racjonalny, pozbawiony emocji, że to zagraża bezpieczeństwu ruchu na linii kolejowej Warszawa-Gdańsk. Dosyć długo byłem kolejarzem, nie będę się powoływał na swoje osobiste doświadczenia, ale naprawdę nie potrzeba się odwoływać do moich 28 lat pracy, żeby zestawiając kwotę 3 mln zł z 2609 mln zł roztaczać tutaj katastroficzną wizję, co się będzie działo pod koniec 1998 r. na linii kolejowej z Warszawy do Gdańska.</u>
<u xml:id="u-11.53" who="#komentarz">(Poseł Izabella Sierakowska: I kto to mówi?)</u>
<u xml:id="u-11.54" who="#HenrykGoryszewski">Kto mówi? Poseł sprawozdawca, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-11.55" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jankowski: Wcześniej kto to mówił?)</u>
<u xml:id="u-11.56" who="#HenrykGoryszewski">Odnoszę się, panie i panowie posłowie, do argumentów przedstawianych Komisji Finansów Publicznych...</u>
<u xml:id="u-11.57" who="#komentarz">(Głos z sali: Przez kogo?)</u>
<u xml:id="u-11.58" who="#HenrykGoryszewski">... w imieniu Komisji Transportu i Łączności oraz w imieniu strony rządowej, która broniła swojego przedłożenia i której dobrym prawem jest bronić tego przedłożenia.</u>
<u xml:id="u-11.59" who="#HenrykGoryszewski">W przypadku linii Grodzisk-Zawiercie, Wysoka Izbo, globalna wartość inwestycji wynosi 799 853 tys. zł. Ma być ona pokryta wyłącznie ze środków budżetowych, a do przerobienia jest jeszcze 693 479 tys. zł. Wprawdzie nie jest to tak drastyczna dysproporcja jak w przypadku linii Warszawa-Gdańsk, ale również możemy chyba przyjąć, że nie jest to nierozsądne ingerowanie Komisji Finansów Publicznych podyktowane rzekomo bliżej nie sprecyzowanym spiskiem jej przewodniczącego i większości członków tej komisji - przy udziale posłów opozycji, jak się dowiedziałem - występowanie przeciwko wydatkom na inwestycje kolejowe.</u>
<u xml:id="u-11.60" who="#HenrykGoryszewski">Chciałem poza tym, Wysoka Izbo, poinformować - ponieważ krążą już dokumenty w tej sprawie - że zgodnie z obowiązującym regulaminem Komisja Finansów Publicznych rozpatrywała budżet Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej na swoim 14 posiedzeniu w dniu 17 grudnia 1997 r. Na tym posiedzeniu, któremu pod moją nieobecność - jedynym, na którym byłem nieobecny - przewodniczył pan poseł Mirosław Pietrewicz, zabierał głos pan poseł Mirosław Styczeń. Komisja dopełniła więc prawnego obowiązku rozpatrzenia tej części budżetu z udziałem przedstawicieli zainteresowanej komisji branżowej. Natomiast dobrym i wyłącznym prawem Komisji Finansów Publicznych jest głosowanie - w swoim wyłącznie składzie - nad wnioskami, które przedstawia Wysokiej Izbie, bo za te wnioski ponosi odpowiedzialność wobec Wysokiej Izby wyłącznie Komisja Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-11.61" who="#HenrykGoryszewski">Mam nadzieję, że, po pierwsze, autorzy tego listu nie uważają, iż nie mieli tej możliwości - zresztą z własnej winy, bo terminarz posiedzeń komisji był znany i przedstawiciele wielu komisji obserwowali przebieg głosowań w Komisji Finansów Publicznych w dniu 9 i 10 stycznia tego roku - oraz że przedstawiciele komisji transportu nie żałują okazji wywierania wpływu na przebieg demokratycznych głosowań. Poza tym, jeśli dobrze wiem, to dezyderat zawierający skargę na komisję, której mam zaszczyt, Wysoka Izbo, przewodzić, został skierowany do prezesa Rady Ministrów. Póki co prezes Rady Ministrów nie wybiera Sejmu; to Sejm wybiera prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-11.62" who="#HenrykGoryszewski">W Urzędzie Służby Cywilnej, Wysoka Izbo, zmniejszono wydatki o 700 tys. zł. Komisja Finansów Publicznych doszła do wniosku, że jest w Polsce parę pilniejszych spraw niż prace projektowe nad budową czy też adaptacją ośrodka szkoleniowego tej służby w Świdrze koło Otwocka. Jest wiele jeszcze ośrodków, które znajdują się w gestii różnych władz, różnych instytucji administracyjnych i które mogą z powodzeniem służyć potrzebom szkoleniowym - również Urzędu Służby Cywilnej - i w sytuacji, kiedy musimy szukać oszczędności w budżecie, akurat nie powinno być bolesne to, że znaleźliśmy te oszczędności w tym właśnie miejscu.</u>
<u xml:id="u-11.63" who="#HenrykGoryszewski">Komitet Integracji Europejskiej. Jak wspominałem, przedłożenie rządowe obejmowało kwotę 12 544 tys. zł. Komisja Integracji Europejskiej wnosiła o przyznanie dodatkowych środków w kwocie 17 300 tys. zł, z tego 12 600 tys. zł na przygotowanie negocjacji z instytucjami europejskimi, 2200 tys. - na przyrost zatrudnienia oraz 2500 tys. zł - na kontakty z Unią Europejską i promocję. Komisja Finansów Publicznych przedkłada Wysokiej Izbie propozycję zwiększenia o 3 mln zł środków stawianych do dyspozycji Komitetu Integracji Europejskiej, z przeznaczeniem tego na promocję integracji w kraju, żeby jak najwięcej Polaków świadomie zostało przekonanych i świadomie mogło się wypowiadać na rzecz tej integracji, żeby decyzje polityczne, które nas czekają, były wyrazem świadomej woli, a nie tylko zauroczenia powierzchowną argumentacją, oraz część tych pieniędzy na przygotowanie samego procesu negocjacji, z tym że, Wysoka Izbo, w rezerwach celowych zamieszczono jeszcze kwotę 2 mln zł na przyrost zatrudnienia w Komitecie Integracji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-11.64" who="#HenrykGoryszewski">Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji. Komisja Finansów Publicznych proponuje zwiększenie środków tego urzędu o 1 mln zł, z przeznaczeniem na dotacje dla organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-11.65" who="#HenrykGoryszewski">Krajowa Rada ds. Radiofonii i Telewizji. Projekt budżetu zakładał wydatki na poziomie 22 673 tys. zł. Komisja Kultury i Środków Masowego Przekazu wnosiła o zmniejszenie o 6 mln zł i przeznaczenie tych środków na remont, a właściwie na budowę Filharmonii Łódzkiej oraz na dofinansowanie potrzeb kulturalnych, edukacyjnych organizacji mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-11.66" who="#HenrykGoryszewski">Komisja Finansów Publicznych dokonała następujących spostrzeżeń. Po pierwsze, poziom uposażeń tzw. erki w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, delikatnie mówiąc, znacznie przewyższał poziom uposażeń w sferze innych najwyższych władz państwowych oraz dynamikę wzrostu tych uposażeń. W związku z tym komisja proponuje Wysokiej Izbie ograniczenie wydatków bieżących o 1495 tys. zł oraz rezygnację - jak to zauważyła wcześniej Komisja Kultury i Środków Przekazu - z kwoty 5 mln zł na zakup budynku. Myślę, że po wszystkich reorganizacjach prowadzonych w tej chwili w centrum, dotyczących różnych instytucji, w tym również wojska, należałoby zastanowić się nad tym - Komisja Finansów Publicznych też uważała to za celowe - aby z puli budynków, którymi dysponuje rząd, władze rządowe, władze administracyjne, przekazać budynek i w następnym budżecie znaleźć środki jedynie na jego adaptację i remont.</u>
<u xml:id="u-11.67" who="#HenrykGoryszewski">Główny Urząd Nadzoru Budowlanego jest beneficjantem 502 tys. zł na etaty, które będą przeniesione do tego urzędu z Ministerstwa Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-11.68" who="#HenrykGoryszewski">Wysoka Izbo! Przez wiele komisji zostały złożone wnioski na łączną kwotę wynoszącą 600 521 tys. zł sięgające do rezerwy ogólnej Rady Ministrów. Podkreślam, suma wszystkich wniosków sięgających do rezerwy ogólnej Rady Ministrów zamyka się kwotą 600 521 tys. zł. Natomiast w przedłożeniu rządowym w projekcie budżetu rezerwa wynosi tylko 90 mln zł. Komisja Finansów Publicznych uważała po pierwsze, że nie należy tej rezerwy zmniejszać, ponieważ jest ona i tak znikoma. Jest to po prostu warunek finansowego bezpieczeństwa funkcjonowania kraju. Po drugie, nie bardzo wiem, jak będzie można, jeśli zajdzie potrzeba, głosować nad wnioskami. Czy zaczniemy głosowanie od wniosków, w których chce się najwięcej pieniędzy z rezerwy, czy od tych, które zostały złożone najwcześniej? Na pewno bowiem nie będziemy mogli z tej rezerwy dać 600 mln zł, skoro wynosi ona tylko 90 mln zł.</u>
<u xml:id="u-11.69" who="#HenrykGoryszewski">Wysoka Izbo! Część 83 budżetu - Rezerwy celowe. W pierwszej autopoprawce rezerwy celowe miały wynieść łącznie 7 mln 379 tys... 7 mld 379 tys. 209 zł...</u>
<u xml:id="u-11.70" who="#HenrykGoryszewski">Przepraszam Wysoką Izbę, cóż to byłoby, gdybym miał przemawiać tak jak kiedyś prof. Stroński - 6,5 godziny w debacie konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-11.71" who="#komentarz">(Głosy z sali: Prosimy, prosimy.)</u>
<u xml:id="u-11.72" who="#HenrykGoryszewski">Jestem już zmęczony, nie wytrzymałbym pewnie i wcześniej by wówczas uchwalono konstytucję.</u>
<u xml:id="u-11.73" who="#HenrykGoryszewski">Otóż w pierwszej autopoprawce na rezerwy celowe przeznaczono kwotę 7 379 209 tys. zł - tym razem dobrze przeczytałem. W drugiej autopoprawce kwotę tę podniesiono do 7 426 209 tys. zł. Komisja Finansów Publicznych... Dziękuję bardzo, w mojej młodości znałem tylko jednego polityka przemawiającego i popijającego wodę.</u>
<u xml:id="u-11.74" who="#komentarz">(Głos z sali: Teraz mamy drugiego.)</u>
<u xml:id="u-11.75" who="#HenrykGoryszewski">Odsunę w takim razie.</u>
<u xml:id="u-11.76" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-11.77" who="#komentarz">(Głosy z sali: Może spaść.)</u>
<u xml:id="u-11.78" who="#HenrykGoryszewski">Komisja Finansów Publicznych ostatecznie przedstawia Wysokiemu Sejmowi propozycję przeznaczenia na rezerwy celowe 7 545 043 tys. zł, przy czym zgłoszenia komisji branżowych, które zostały przedłożone Komisji Finansów Publicznych, dotyczyły dodatkowo kwoty 2 482 924 tys. zł, przewidywały również zmniejszenie rezerw o blisko miliard. W sumie zamykało to się saldem wymagającym zwiększenia rezerw celowych o blisko 1600 mln zł.</u>
<u xml:id="u-11.79" who="#HenrykGoryszewski">Komisja Finansów Publicznych proponuje Wysokiemu Sejmowi przeznaczenie dodatkowo w rezerwach celowych 5 mln zł na program restrukturyzacji województwa katowickiego - jest to 11 pozycja. 30 mln zł na likwidację skutków powodzi zostało zdjęte z tych rezerw w następstwie drugiej autopoprawki rządowej. Mówię o tym jeszcze raz po to, by przypomnieć Wysokiej Izbie, że na likwidację skutków powodzi jest przewidziane 764 190 tys. zł z trzech różnych pozycji w tychże rezerwach celowych oraz 870 mln zł w osobnej rezerwie w pozycji 16 na likwidację skutków powodzi. Razem daje to więc ponad 1600 mln zł.</u>
<u xml:id="u-11.80" who="#HenrykGoryszewski">W pozycji 31 rezerw Komisja Finansów Publicznych proponuje dodatkowo 5 mln zł z szczegółowym przeznaczeniem - na realizację wsparcia Narodowego Programu Ochrony Serca. Było powszechne przekonanie w komisji, powszechną akceptację znalazł pogląd, że choroby serca, choroby układu krążenia stają się niemal epidemią końca XX wieku i że dotyczy to również w sposób niesłychanie bolesny, niesłychanie dotkliwy społeczeństwa polskiego, nas wszystkich. Zwiększenie środków na ten cel jest wyjątkowo uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-11.81" who="#HenrykGoryszewski">12 203 tys. zł przewidziano na remonty szkół ponadpodstawowych - jest to nowa pozycja 37 rezerw. 20 mln zł łącznie, zamiast wcześniejszych pozycji 50 i 60 rezerw, o których już mówiłem, przewidziano na przygotowanie programu narodowych funduszy uwłaszczeniowych i programu reprywatyzacji. 90 mln zł w nowej pozycji 60 przewidziano na zakup pomocy dla szkół podstawowych. Dalsze 5 mln zł przeznaczono na zwiększenie środków na program termomodernizacji. Ten program w kwocie, jeżeli dobrze pamiętam, 25 mln zł jest przewidziany w drugiej autopoprawce rządu. Komisja dokłada do tego z wygospodarowanych środków kolejne 5 tys. zł...</u>
<u xml:id="u-11.82" who="#komentarz">(Poseł Marian Krzaklewski: 5 milionów.)</u>
<u xml:id="u-11.83" who="#HenrykGoryszewski">... 5 mln zł. 5 mln zł jest przewidziane na dofinansowanie programów Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, o czym wspominałem, kiedy mówiłem o środkach, które postulowano dodatkowo dla Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. To są te środki, Wysoka Izbo, którymi strona polska może wspierać środki pomocowe uzyskiwane z różnych funduszy zagranicznych. Przewidziano także 15 675 tys. zł jako zbiorczą rezerwę celową na zwiększenie wynagrodzeń. Wszystkie te wynagrodzenia były postulowane w komisjach branżowych, a więc z tego: 5600 tys. dla Głównego Inspektoratu Celnego, 2 mln zł, o czym wspominałem, dla Komisji Integracji Europejskiej, 1510 tys. dla Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, 565 tys. dla Ośrodka Studiów Wschodnich, 6 mln dla rejonowych... regionalnych izb obrachunkowych. Źle napisałem skrót RIO.</u>
<u xml:id="u-11.84" who="#komentarz">(Poseł Helena Góralska: Regionalna izba obrachunkowa.)</u>
<u xml:id="u-11.85" who="#HenrykGoryszewski">Tak, dla regionalnych izb obrachunkowych.</u>
<u xml:id="u-11.86" who="#HenrykGoryszewski">W tym wypadku argumentowano wysokiej komisji, i to znalazło pełne zrozumienie, że poziom płac w regionalnych izbach obrachunkowych jest blisko trzykrotnie niższy od poziomu płac w Najwyższej Izbie Kontroli, że ten poziom należałoby wyraźnie podnieść ze względu na podobne funkcje, jakie regionalne izby obrachunkowe pełnią w stosunku do władz samorządowych. I co więcej, są nie tylko władzami kontrolującymi, ale w wielu sytuacjach władzami wspierającymi swoją wiedzą działalność samorządów w segmencie finansów, którymi zarządzają.</u>
<u xml:id="u-11.87" who="#HenrykGoryszewski">Jeżeli chodzi o zadłużenie zagraniczne, finansowanie zagraniczne, dług krajowy, to te pozycje budżetu nie budziły większych zastrzeżeń w czasie debaty Komisji Finansów Publicznych. Wymagają one jednak refleksji ze względu na poziom wydatków na obsługę zadłużenia, ale również ze względu na konsekwencje wynikające z wysokiej, owej dwucyfrowej stopy procentowej w wymiarze realnym w stosunku do poziomu inflacji, która stanowi poważny ciężar w finansowaniu zadłużenia w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-11.88" who="#HenrykGoryszewski">Wysoka Izbo! Komisja Finansów Publicznych ostatecznie wygospodarowała kwotę przekraczającą 270 mln zł na skutek różnych przesunięć. O większości z tych celów, na które Komisja Finansów Publicznych przeznaczyła te pieniądze, już mówiłem. Chciałbym tu powiedzieć o tych, o których jeszcze nie miałem okazji do tej pory poinformować Wysokiej Izby. 4400 tys. zł komisja proponuje przeznaczyć na sfinansowanie prac prowadzonych w Filharmonii Łódzkiej. Znalazło to powszechną akceptację zarówno Komisji Kultury i Środków Przekazu, jak również posłów wszystkich opcji, tych, którzy brali udział w pracach Komisji Finansów Publicznych. Prace w Filharmonii Łódzkiej, a Łódź jest drugim co do wielkości miastem w Polsce, prowadzone są podobno od kilkunastu lat, o czym informowali nas i posłowie, i pani minister kultury, która była o to pytana.</u>
<u xml:id="u-11.89" who="#HenrykGoryszewski">600 tys. zł przeznaczono na sfinansowanie katedry kultury polskiej na Uniwersytecie w Jerozolimie. Zostało zawarte przez rząd państwa Izrael i rząd Rzeczypospolitej porozumienie o utworzeniu takiej katedry. Będzie to wyjątkowo ważna, promująca polskość placówka kulturalna. W przekonaniu Komisji Finansów Publicznych pieniądze na ten cel muszą się znaleźć.</u>
<u xml:id="u-11.90" who="#HenrykGoryszewski">Po dyskusji i dodatkowych poszukiwaniach Komisja Finansów Publicznych proponuje przeznaczyć 4 mln zł na inwestycje realizowane przez Wspólnotę Polską na terenie Litwy i Białorusi. Chodzi tu o kontynuację budowy Domu Polskiego w Wilnie oraz jednej ze szkół polskich na terenie Republiki Białorusi.</u>
<u xml:id="u-11.91" who="#HenrykGoryszewski">5 mln zł komisja ostatecznie postanowiła przeznaczyć na zwiększenie funduszy znajdujących się w dyspozycji Urzędu Ochrony Państwa. Ta pozycja była przedmiotem wyjątkowo burzliwej debaty w Komisji Finansów Publicznych. Zgłoszono 3 stanowiska. Stanowisko większości, które znalazło ostatecznie aprobatę w komisji, czego wyrazem jest przyznanie dodatkowych kwot, głosi, że ruchy kadrowe są konieczne ze względu na to, że w Urzędzie Ochrony Państwa podobno nawet nie ma możliwości zemerytowania dostatecznie wcześniej pracowników, wymagają sfinansowania odpraw. Przeciwko temu był zgłaszany wniosek i argumenty ze strony mniejszości opozycyjnej, że tego rodzaju kwoty nie będą niczym innym jak finansowaniem decyzji mających charakter wyłącznie polityczny.</u>
<u xml:id="u-11.92" who="#HenrykGoryszewski">I wreszcie był reprezentowany pogląd odwołujący się do wcześniejszych doświadczeń, że Urząd Ochrony Państwa - są i były takie sytuacje - albo nie miał, albo nie podawał informacji, kiedy był pytany o to przez ludzi pełniących najwyższe funkcje w państwie. Ostatecznie Komisja Finansów Publicznych rekomenduje Wysokiej Izbie przeznaczenie 5 mln zł na ten cel.</u>
<u xml:id="u-11.93" who="#HenrykGoryszewski">Proponujemy przeznaczyć 1500 tys. zł na Centrum Kultury Niewidomych w Kielcach oraz 1900 tys. zł na usunięcie skutków powodzi, które dotknęły Ossolineum we Wrocławiu. Myślę, że jest to pomnikowa instytucja kultury polskiej i że w tym wypadku jest to jeszcze jeden tytuł do zwiększenia kwoty, do złagodzenia niejako owej wcześniejszej decyzji rządowej ograniczenia środków na usuwanie skutków powodzi.</u>
<u xml:id="u-11.94" who="#HenrykGoryszewski">Komisja Finansów Publicznych proponuje przeznaczyć 3 mln zł na program ochrony zabytków oraz 2 mln zł dla Ministerstwa Edukacji Narodowej - dla Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza na podtrzymanie, kontynuację budowy wydziału fizyki. Budowa uniwersytetu poznańskiego jest przedsięwzięciem obliczonym na pokolenie, ale jest realizowana etapami; w tej chwili w końcowej fazie jest budowa wydziału fizyki.</u>
<u xml:id="u-11.95" who="#HenrykGoryszewski">Wreszcie Komisja Finansów Publicznych proponuje - i rekomenduje to swoje stanowisko Wysokiej Izbie - dążąc do uaktywnienia niejako budżetu państwa, a więc wygospodarowania w nim środków na wspieranie pozytywnych procesów gospodarczych lub ich zainicjowanie, aby kwotę 214 mln zł, jaka pozostała z owej sumy wygospodarowanej przez Komisję Finansów Publicznych, podzielić na dwie równe części i przeznaczyć jedną część na znaczący, dający się zauważyć przez opinię publiczną, program gospodarczy, a drugą, równą jej, na podobnie znaczący, dający się zauważyć przez opinię publiczną, program społeczny. W pierwszym wypadku byłaby to kwota 107 203 tys. zł na dopłaty do kredytów preferencyjnych dla rolnictwa, ale przeznaczonych na zakup środków produkcji, maszyn, urządzeń, produkowanych przez przemysł krajowy. Od trzech lat, Wysoka Izbo, jesteśmy świadkami wyraźnego, alarmującego już w tej chwili trendu spadku zdolności finansowej, popytu gospodarstw wiejskich. Jest to już alarmujący spadek poniżej średniej krajowej. Ta kwota 107 mln zł, rozdysponowana w taki sposób, jak sobie wyobraża komisja, odnosiłaby się do pożyczek szeroko dostępnych, a więc pożyczek, których kapitał jednorazowo nie przekraczałyby np. 15 tys. zł; te pożyczki mogłyby ułatwić sporej części polskich gospodarstw rolnych odbicie się z owego głębokiego w tej chwili dołka koniunkturalnego, a jednocześnie przyczyniłyby się do ponownego ożywienia popytu na środki produkcji, który katastrofalnie spada i jego skutki zaczynają już być dostrzegalne w polskim przemyśle. Drugie 107 203 tys. zł komisja proponuje przeznaczyć na edukację narodową, z czego część na zakup pomocy naukowych dla szkół, a część na sfinansowanie remontów w szkołach ponadpodstawowych.</u>
<u xml:id="u-11.96" who="#HenrykGoryszewski">Wysoka Izbo! Do stanowiska Komisji Finansów Publicznych zgłoszono wnioski mniejszości. Z nich przedstawiono jeden kompleksowy wniosek mniejszości, obejmujący trzy punkty. Może inaczej, Wysoka Izbo. W istocie są to dwa wnioski. Pierwszy to wniosek panów posłów Pietrewicza i Czerniawskiego, którzy proponują zwiększyć przychody z prywatyzacji z kwoty 6700 tys. do kwoty 7700 tys. zł. Posłowie, o ile dobrze pamiętam, argumentowali, że niedostatecznie optymistycznie - użyłbym takiego określenia - oszacowano wpływy, a czeka nas prywatyzacja tak poważnych przedsiębiorstw i instytucji gospodarczych jak chociażby jednego z największych polskich banków oraz Telekomunikacji Polskiej SA. Następnie poseł Czerniawski złożył wnioski, które w materiałach przedstawionych Wysokiej Izbie (druk nr 166) oznaczone są jako pkt. 2 i 3. Ale w moim przekonaniu jest to jeden wniosek, dlatego że pan poseł Czerniawski proponuje zwiększyć dochody budżetowe po jego autopoprawce o kwotę 714 tys. zł, a zarazem w pkt. 3 wniosków mniejszości proponuje, jak rozdysponować tę kwotę. Próbowałem rozszyfrować rzeczywistą intencję wnioskodawcy i wydaje mi się, iż pkt. 2 i 3 są w istocie wnioskiem łącznym. Pan poseł chce zwiększyć dochody o 714 tys. zł i rozdysponować je w sposób przewidziany w pkt. 3. Nie jest przecież tak, że chce te dochody zwiększyć, a ich rozdysponowanie pozostawić ewentualnie do uznania Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-11.97" who="#HenrykGoryszewski">Wniosek nr 4 z druku, który panie i panowie posłowie otrzymali, dotyczący art. 26 ustawy budżetowej, został wycofany. Dotyczył on zwiększenia rezerwy ogólnej Rady Ministrów. Całkiem niepotrzebnie został on tu zamieszczony, dlatego że poseł wnioskodawca bardzo szybko go wycofał. Zatem ten wniosek mógłby być pominięty w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-11.98" who="#HenrykGoryszewski">Poseł Wielowieyski złożył wniosek mniejszości nr 5 dotyczący ograniczenia wydatków Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej. Ja już ten wniosek omawiałem i sądzę, panie pośle, że nie zostanę uznany za stronniczego, jeśli nie będę tego omówienia raz jeszcze powtarzał.</u>
<u xml:id="u-11.99" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Szweda proponuje we wniosku nr 6 ograniczenie wydatków Najwyższej Izby Kontroli o 11 mln zł i przeznaczenie tej kwoty na Górnośląskie Centrum Onkologii. Otóż chciałem Wysoką Izbę poinformować, że w projekcie budżetu na Górnośląskie Centrum Onkologii zostało przeznaczone 8 mln zł, a Komisja Finansów Publicznych wzmocniła tę pozycję o dalsze 20 mln zł środkami pochodzącymi z owej globalnej kwoty, jaka została przez komisję znaleziona.</u>
<u xml:id="u-11.100" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Kaleta złożył trzy wnioski dotyczące zwiększenia środków pozostawianych do dyspozycji Najwyższej Izby Kontroli. Są to wnioski nr 7, 8 i 9. Otóż w tych wnioskach brak jest w tej chwili wskazania źródła pokrycia wydatków. W swojej istocie zmierzają one do odwrócenia tego, co na wniosek jednego z posłów przyjęła Komisja Finansów Publicznych, ograniczając środki stawiane do dyspozycji NIK właśnie za sprawą tych argumentów, o których w początkowej części swojego sprawozdania informowałem Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-11.101" who="#HenrykGoryszewski">Wniosek nr 10 dotyczy zwiększenia dotacji do nawozów wapniowych. Brak tu jednak źródła sfinansowania tych subwencji dla gmin.</u>
<u xml:id="u-11.102" who="#HenrykGoryszewski">Wnioski nr 11 i 12 złożone zostały przez pana posła Wielowieyskiego i dotyczą dalszych ograniczeń w Kancelarii Sejmu oraz w Krajowym Biurze Wyborczym - w jednym wypadku o kwotę 1590 tys. zł, w drugim wypadku o kwotę 679 tys. zł. Komisja Finansów Publicznych w pierwszym wypadku kierowała się tym, że budżet Kancelarii Sejmu został krytycznie oceniony przez Prezydium Sejmu i zredukowany przez Prezydium Sejmu jeszcze przed przedstawieniem go, przed podjęciem pracy nad tym budżetem przez Komisję Finansów Publicznych, a następnie to co było jeszcze możliwe do uzyskania, w ocenie komisji zostało przez nią samą, w jej wnioskach, w większości przyjęte. Chciałem tylko Wysoką Izbę poinformować, że komisja uznała za konieczne zwiększenie nakładów na wydatki bieżące w Sejmie, przede wszystkim na wzmocnienie personalne Biura Legislacyjnego Sejmu. Jest to konsekwencją roli, jaką to biuro odgrywa według nowego regulaminu Sejmu i w związku z tym złożenia na to biuro pełnej odpowiedzialności za jakość legislacji dokonywanej przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-11.103" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Czerniawski w załączniku 2 w części 17 w wydatkach Ministerstwa Skarbu Państwa proponuje zmniejszyć nakłady na prywatyzację o 60 mln zł, z przeznaczeniem na nową rezerwę celową, służącą osłonie najuboższych w związku z podwyżkami cen ciepła i energii elektrycznej. Komisja Finansów Publicznych nie przyjęła tej argumentacji, jaką przedstawiał pan poseł Czerniawski, a dotyczącej przeznaczenia tych pieniędzy, z tej prostej przyczyny, że po pierwsze, Komisja Polityki Społecznej, jak już wspominałem, bardzo rygorystycznie i obiektywnie przedstawiła swoje stanowisko wobec budżetu, a po drugie, sam rząd, w drugiej autopoprawce, przewidywał również dodatkowe działania osłonowe dla osób dotkniętych skutkami zmian cen.</u>
<u xml:id="u-11.104" who="#HenrykGoryszewski">We wniosku nr 14 pan poseł Pietrewicz i pan poseł Gruszka wnoszą o zmniejszenie ogólnej rezerwy budżetowej i przeznaczenie środków w wysokości 6920 tys. zł na upowszechnianie doradztwa rolniczego. Komisja Finansów Publicznych nie przyjęła tego wniosku przede wszystkim dlatego, że po pierwsze, odrzucała wszelkie pretensje do rezerwy ogólnej Rady Ministrów, uważając, że jest ona mimo tego niewielka, po drugie natomiast, i tak Komisja Finansów Publicznych wsparła już rolnictwo kwotą 107 mln zł, choć co prawda przeznaczoną na inny cel.</u>
<u xml:id="u-11.105" who="#HenrykGoryszewski">Podobne uwagi dotyczą wniosku nr 15 tych samych autorów, w którym proponują oni zwiększyć nakłady na Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o 300 mln zł. Komisja Finansów Publicznych po prostu nie znalazła tak wielkich sum, dlatego że wszystkie, jakimi dysponowała, były znacznie niższe od tej kwoty 300 mln. Te uwagi - aby skrócić moje sprawozdanie, nadmienię o tym od razu - dotyczą kolejnych wniosków, a więc wniosków nr 16 i 17, w których proponuje się dalsze 130 mln zł na cele związane z rolnictwem, a więc szkoły zawodowe oraz dopłaty do odsetek od kredytów na cele rolne.</u>
<u xml:id="u-11.106" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Grzonkowski we wniosku nr 18 proponuje przeznaczenie z rezerwy celowej, z pozycji 18, kwoty 200 mln zł na utworzenie nowej rezerwy celowej, związanej z kosztami wprowadzenia systemu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Komisja docenia konieczność wprowadzenia takiego ubezpieczenia, ale bierze pod uwagę również tę kwestię, że rezerwa w pozycji 18 jest przewidziana na kształtowanie różnego rodzaju zmian restrukturyzacyjnych w polskiej gospodarce, w tym na przykład w górnictwie. Jeżeli więc byśmy od tamtej kwoty odjęli 200 mln zł, to praktycznie inne programy restrukturyzacyjne zostałyby zlikwidowane. Tymczasem kolejny wniosek, pana posła Szwedy, dotyczy również rezerwy przewidzianej w pozycji 18, gdzie proponuje zmniejszyć tę kwotę o 163 tys. zł, z przeznaczeniem na zwiększenie w Ministerstwie Gospodarki kwoty dotacji dla górnictwa. Rzecz w tym jednak, że rezerwa celowa przewidziana w pozycji 18 jest przewidziana przede wszystkim na sfinansowanie restrukturyzacji w górnictwie węgla kamiennego, wniosek dotyczy więc w istocie nie tyle przeznaczania tej rezerwy, ile sposobu umieszczenia tych kwot w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-11.107" who="#HenrykGoryszewski">Wreszcie pan poseł Gruszka, pan poseł Pietrewicz i pan poseł Matyjek proponują zmniejszyć o kwotę 245 mln zł wydatki z rezerwy na likwidację skutków powodzi - a więc z owej pozycji 16, gdzie pewnego zmniejszenia dokonał już rząd - z przeznaczeniem tych środków na utworzenie nowej rezerwy celowej dla Agencji Rynku Rolnego na realizację zadań związanych z usuwaniem skutków powodzi. Otóż w istocie chodziło tu o przeniesienie tych pieniędzy z rezerwy do Agencji Rynku Rolnego i to też z przeznaczeniem na realizację zadań związanych z usuwaniem skutków powodzi.</u>
<u xml:id="u-11.108" who="#HenrykGoryszewski">Komisja Finansów Publicznych nie przyjęła tego stanowiska, wychodząc z założenia, że Agencja Rynku Rolnego ma inne zadania. Była ona angażowana, ze względu na konieczność szybkiego znalezienia nadzwyczajnych środków, w 1997 r., ale usuwanie skutków powodzi powinno być prowadzone bezpośrednio przez odpowiednie agendy rządowe - jest taka agenda rządowa - a nie za pośrednictwem Agencji Rynku Rolnego.</u>
<u xml:id="u-11.109" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Wagner zgłosił wniosek o zlikwidowanie w istocie kosztów realizacji programu narodowych funduszy uwłaszczeniowych. Chciałem tylko przypomnieć Wysokiej Izbie, że przewidziane tam 10 mln zł, które chce odebrać poseł Wagner, i 30 mln zł przewidziane na program reprywatyzacji, zostały włączone do jednej rezerwy w kwocie 20 mln zł i Komisja Finansów Publicznych to ograniczenie i ten poziom wydatków na poziomie 20 mln zł uznała za celowy.</u>
<u xml:id="u-11.110" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Gruszka i pan poseł Pietrewicz proponują ustanowienie nowej rezerwy celowej, w kwocie 460 mln zł, na dopłaty do paliwa rolniczego, z równoczesnym zwiększeniem dochodów z podatków pośrednich o tę samą kwotę. Komisja we wcześniejszych głosowaniach przyjęła globalną sumę dochodów budżetowych równą przedłożeniu rządowemu, z oczywistych względów nie mogła więc przyjąć tego wniosku, ponieważ w tym kształcie budżetu, jaki przedstawia Wysokiej Izbie, po prostu nie ma na to środków.</u>
<u xml:id="u-11.111" who="#HenrykGoryszewski">Ci sami autorzy przedstawili również wniosek dotyczący utworzenia nowej rezerwy celowej na realizację ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Chodzi tu o kwotę 11 200 tys. zł, ale nie wskazuje się źródła pokrycia wydatków związanych z utworzeniem tej rezerwy.</u>
<u xml:id="u-11.112" who="#HenrykGoryszewski">Pani poseł Góralska zgłosiła wniosek zamieszczony w pozycji 24, proponując ograniczenie o kwotę 2290 tys. zł nakładów na rozbudowę szpitala w Ełku. W Ełku, Wysoka Komisjo, są dwa szpitale. W ramach inwestycji centralnych dofinansowana została o 5 mln zł budowa szpitala, który byśmy nazwali szpitalem komunalnym, cywilnym. Natomiast w tym wypadku chodzi o likwidację kwoty przewidzianej w budżecie na kontynuację budowy szpitala, który był i jest jeszcze szpitalem Ministerstwa Obrony Narodowej. W Ełku już prawie nie ma w tej chwili wojska i nie będzie go, bo jest nowa konfiguracja rozmieszczenia jednostek wojskowych, traci więc sens istnienie w tym mieście szpitala wojskowego. Szpital wojskowy, jeżeli już jest potrzebny, to na przykład w Ostrołęce lub w Ciechanowie - na zapleczu poligonów i jednostek wojskowych, które są rozmieszczone w tej części Polski, ale nie akurat w Ełku. Szpital ten ma zostać przekazany władzom cywilnym i stanowić uzupełnienie, mając dwa lub trzy oddziały, owego dużego szpitala cywilnego, który jest budowany w Ełku. Dlatego komisja doszła do wniosku, że kontynuacja budowy tego szpitala jest celowa, ponieważ to są dwie jednostki, które będą się uzupełniać w przyszłości. Jest tylko rzeczą rządu, żeby możliwie szybko - i mam nadzieję, że rząd to zrobi - zakończyć postępowanie między Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej i wojewodą suwalskim. Mam nadzieję, że wojewoda nie będzie musiał się śpieszyć tylko z tego powodu, że w Suwałkach ma nie być województwa, według niektórych - dalipan na to się nie zgadzam...</u>
<u xml:id="u-11.113" who="#komentarz">(Głos z sali: A ma nie być?)</u>
<u xml:id="u-11.114" who="#HenrykGoryszewski">W Suwałkach musi być województwo.</u>
<u xml:id="u-11.115" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-11.116" who="#HenrykGoryszewski">Otóż, proszę Wysokiej Izby, mam nadzieję, że to postępowanie szybko się skończy i podczas debaty nad następnym budżetem będziemy wiedzieli, że oba te szpitale są wzajemnie uzupełniającymi się szpitalami cywilnymi. Nic nie stoi na przeszkodzie, że tak długo, jak długo będzie potrzeba, szpitale będą również mogły służyć wojsku. Zresztą Komisja Finansów Publicznych była informowana przez przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej, że taka jest właśnie koncepcja przyszłościowa, żeby szpitale były generalnie w gestii ministerstwa zdrowia i władz terenowych, a wojsko miałoby w nich tylko przeznaczone dla niego specjalne oddziały, albo też w jakiś inny sposób uporządkowane byłyby zasady korzystania i w konsekwencji zapewne ustanowiono by współfinansowanie funkcjonowania tych szpitali.</u>
<u xml:id="u-11.117" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Czerniawski proponuje 12 mln zł dodatkowo na modernizację Stadionu Śląskiego w Chorzowie - ta modernizacja jest prowadzona - proponuje dodatkowe przyznanie 120 tys. zł. Wprawdzie być może w Polsce będzie olimpiada zimowa w Zakopanem - jeśli w ogóle do tego czasu będzie jeszcze śnieg w Polsce, bo, o ile wiem, olimpiad zimowych bez śniegu nie da się urządzić - ale zdaje mi się, że nikt nie proponuje zorganizowania w najbliższych dziesięcioleciach na Stadionie Śląskim w Chorzowie mistrzostw świata lub mistrzostw Europy w piłce nożnej, nie musimy więc przy tym trudnym budżecie przyspieszać modernizacji tego stadionu.</u>
<u xml:id="u-11.118" who="#HenrykGoryszewski">Wniosek nr 26 został zgłoszony przez przewodniczącego komisji, ze wstydem stwierdzającego, że ponieważ nie wskazał źródła pokrycia wydatków, to w związku z tym musi z tego wniosku zrezygnować, i niniejszym, panie marszałku, rezygnuje.</u>
<u xml:id="u-11.119" who="#HenrykGoryszewski">Wysoka Izbo! Chciałbym na zakończenie poinformować...</u>
<u xml:id="u-11.120" who="#komentarz">(Głos z sali: Nareszcie!)</u>
<u xml:id="u-11.121" who="#HenrykGoryszewski">No niestety, panie pośle, są również posiedzenia budżetowe i one są nudne, zwłaszcza jeżeli są pozbawione jak w moim wypadku fajerwerków politycznych i nie ma o czym wtedy rozmawiać.</u>
<u xml:id="u-11.122" who="#HenrykGoryszewski">Otóż chciałbym poinformować Wysoką Izbę, że Komisja Finansów Publicznych spotkała się z żądaniami zwiększenia wydatków na łączną kwotę 5 700 543 tys. zł. Należy wprawdzie przyznać, że proponowano komisji również zwiększenie dochodów - mniejsza o to, czy to byłoby realne - o prawie 1400 mln zł, ale trzeba powiedzieć, że takie zwiększenie wydatków jest oczywiście nierealne, chociaż co roku takie propozycje się w Wysokiej Izbie powtarzają.</u>
<u xml:id="u-11.123" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym więc, kończąc to sprawozdanie, przypomnieć raz jeszcze, że według nowych przepisów obecnie obowiązującej konstytucji po tym dzisiejszym posiedzeniu budżet trafi do trzeciego czytania, potrzebny więc będzie Komisji Finansów Publicznych czas na przeanalizowanie z uwagą, na - jakby to powiedział jeden z nobliwych posłów - pochylenie się nad tymi wnioskami, które dziś zostaną zgłoszone. Na to potrzebny będzie czas. Potem trzeba będzie przeprowadzić trzecie czytanie. Mam nadzieję, Wysoka Izbo, że informacja, opinia prawna, którą już dysponuję, ułatwi nam tu głosowania, że nie będzie ich kilkaset, tylko kilkadziesiąt, ponieważ znakomita większość wniosków zmierzających do niekonstytucyjnego podwyższania deficytu budżetowego - jako sprzeczna z konstytucją - nie będzie mogła być poddana pod głosowanie. Ale czas na to głosowanie będzie potrzebny. Nad tym budżetem będzie pracował Senat i nie wypada, żeby Sejm zakładał, iż będzie on pracował długo, a Senat krócej, niż mu to gwarantuje konstytucja. Komisja Finansów Publicznych jeszcze raz podejmie nad tym pracę, gdyż będzie musiała złożyć sprawozdanie Wysokiej Izbie dotyczące stanowiska Senatu. Dopiero po tym wszystkim Wysoka Izba będzie mogła ten budżet uchwalić, przestrzegając cały czas terminów konstytucyjnych. Im więcej będzie wniosków, nad którymi trzeba będzie się pochylić, tym trudniej będzie tych terminów dotrzymać.</u>
<u xml:id="u-11.124" who="#HenrykGoryszewski">Wysoka Izbo! Przepraszam, że mówiłem tak długo. W najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczałem, że będę mówił ponad 1,5 godziny.</u>
<u xml:id="u-11.125" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MaciejPłażyński">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kracika w celu przedstawienia sprawozdania komisji o projekcie Kierunków prywatyzacji w 1998 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKracik">Panie Marszałku! Panie Premierze! Szanowni Państwo! Nie chcąc być zaskoczonym długością swojego wystąpienia, powiem, że chciałbym się w kilku minutach zmieścić z tym, co nam w imieniu Komisji Finansów Publicznych do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StanisławKracik">Godzi się na wstępie poinformować, że komisja dysponowała dwoma materiałami: przedłożeniem rządowym i propozycją Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Komisja postanowiła przyjąć i rekomendować Wysokiej Izbie przedłożenie rządowe, jednak nie bez zastrzeżeń. Materiał przedstawiony przez Komisję Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji nie wprowadzał żadnych rewolucyjnych zmian w kierunkach prywatyzacji, doprecyzowywał jedynie część pojęć. Jeśli chodzi jednak o dość niekonstytucyjne i nieszczęśliwe sformułowanie dotyczące dochodów z prywatyzacji, to komisja zamieniła je na wpływy. A tak naprawdę nie chodzi ani o dochody, ani o wpływy, jeno o przychody; i to nie jest materiał dla głównych księgowych i skarbników. Ta kategoria przychodów ma o tyle ogromne znaczenie, że tych pieniędzy z prywatyzacji nie wolno wydać w ramach bieżących środków budżetu państwa, muszą one być przeznaczone na cele, o których powiem za chwilę.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#StanisławKracik">Trzy kierunki: restrukturyzacja, reprywatyzacja i powszechne uwłaszczenie - to jest to, co jest zamiarem rządu. Jaki jest punkt wyjścia? Punktem wyjścia jest, po pierwsze, szacunek wartości majątku skarbu państwa. Ten szacunek bazuje na opiniach z 1995 r. i mówi się o pewnej dozie prawdopodobieństwa, że wynosi on 130–140 mld zł. Warto od razu tutaj zaznaczyć, że 9 mld zł z tego majątku już jest przydzielone. To jest to, co należy się na mocy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego jako zobowiązania z tytułu niepodnoszenia, może inaczej... z tytułu rekompensaty dla emerytów i państwowej sfery budżetowej. Chodzi o świadectwa rekompensacyjne, za które będzie można nabyć akcje prywatyzowanych przedsiębiorstw. Mniej więcej 6% tego majątku jest już przydzielone.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#StanisławKracik">Nie da się dokonać reformy systemu ubezpieczeń społecznych bez prywatyzacji, i o tym wiedzą wszyscy, spór jedynie trwa o drogi i ścieżki. Właściwością Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji jest ocena merytoryczna. Odnieśliśmy się tylko do wpływu tego programu na budżet. Będzie nas to kosztować 76 mln zł plus 20 mln zł rezerwy specjalnej, o której mówił pan przewodniczący Goryszewski. Jakie natomiast dochody? - bo będą dochody. 256 mln zł z tytułu dywidendy w spółkach, w których skarb państwa posiada udziały. To jest dochód budżetowy i te pieniądze wolno wydać. Jest to jednak przewidywany dochód, jeżeli spółki osiągną zysk.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#StanisławKracik">Cały ten materiał zatem jest materiałem trochę życzeniowym, trochę prorockim, zakładającym, że ma być szybciej i lepiej. Komisja Finansów Publicznych nie odnosi się szczególnie pozytywnie do tego materiału jeszcze z takiego oto powodu: Trzeba wyrazić troskę, że jeżeli uda się w tym roku - takie są założenia - sprywatyzować majątek wartości 6,7 mld zł, a do 2001 r. mamy zakończyć cały ten proces, to na pozostałe sto dwadzieścia kilka mld zł mamy 3 lata, wychodzi po 60 mld na rok. Odpowiedzmy więc sobie na pytanie, czy wolno ten rok zakończyć tak mizernym wynikiem. A dlaczego mówię: mizernym? A dlatego że, żeby w ogóle to ruszyć, trzeba uchwalić, jak rząd zapowiada, 5 ustaw: nowelizację ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, ustawę o reprywatyzacji i rekompensatach z tytułu utraty mienia przejętego z naruszeniem prawa na podstawie przepisów wydanych w latach 1944–1962 - strasznie trudna ustawa, ustawa, wokół której trwają prace, spory i nie wiadomo, kiedy rząd ten projekt Wysokiej Izbie przedłoży - nowelizację ustawy z dnia 14 czerwca 1991 r. o spółkach z udziałem zagranicznym, trzeba dostosować ustawę o gospodarce komunalnej do ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, i wreszcie mamy tu też ustawę zapewniającą realizację programu uwłaszczeniowego. Pięć ustaw, z czego trzy ogromne ważne, istotne; chodzi o ustawy, których jeszcze nie ma, a których uchwalenie uruchomi cały ten proces. Wydaje się, że stoimy przed ogromnym wyzwaniem, wyzwaniem, któremu będzie można sprostać tylko wtedy, kiedy proces legislacyjny zostanie zakończony szybko. Ale żeby mógł być on zakończony szybko, musi zostać rozpoczęty. I tym, co jest bardzo dobre w przedłożeniu Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji, jest próba określenia terminów tego, kiedy rząd powinien przedłożyć projekty stosownych ustaw. Ponieważ jednak Komisja Finansów Publicznych postanowiła przyjąć przedłożenie rządowe, wydaje się, że i tak będzie to potrzebne w drugim czytaniu, a jeśli nie, to z Senatu na pewno zwrócony tekst będzie zawierał poprawkę w tym materiale precyzującą kwestię dochodów i przychodów - to po pierwsze. Po drugie, musimy sobie wszyscy odpowiedzieć na pytanie, czy cały program, zwłaszcza ten, który dotyczy reformy systemu ubezpieczeń, powszechnego uwłaszczenia, będzie realny, czy będzie możliwe jego przeprowadzenie bez ustaw.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#StanisławKracik">Trzeba powiedzieć wyraźnie, że są społeczne nadzieje, społeczne oczekiwania, zwłaszcza dotyczące rekompensat z tytułu, o którym już mówiłem, chodzi o orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczące emerytów i państwowej sfery budżetowej. To jest razem prawie 4 mln ludzi. Oni czekają, po pierwsze, na świadectwa, a po drugie, na akcje. Oni czekają i zważajmy wszyscy na pewne alarmowe sygnały, aby nie nadużywać ich cierpliwości. Dlatego pozwolę sobie na koniec, panie premierze, poprosić i zaapelować o to, aby projekty ustaw, tych 5, o których mówiłem, a które wynikają zresztą z przedłożenia rządowego, jak najszybciej znalazły się w Sejmie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Stanisław Zając)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławZając">Wysoka Izbo! Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koło, w zależności od ich wielkości, w granicach od 9 do 151 minut, to jest debatę długą.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#StanisławZając">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#StanisławZając">Proszę pana posła Mariana Krzaklewskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarianKrzaklewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dyskutujemy dziś o projekcie bardzo szczególnej ustawy, ustawy decydującej o dochodach i wydatkach naszego państwa. Budżet to nasz wspólny ogólnonarodowy plan zabezpieczenia środków na funkcjonowanie państwa. To plan wydawania publicznych pieniędzy, wydawania ich mądrze i rozważnie. Dlatego rozmowa o budżecie wymaga szczególnej odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MarianKrzaklewski">Za taką właśnie odpowiedzialność, za wielką, mozolną pracę wypada podziękować posłankom i posłom z Komisji Finansów Publicznych oraz z innych komisji. Wypada podziękować im także za to, iż nie zapomnieli, iż budżet to nie tylko tysiące liczb, ale także kryjące się za nim trudne sprawy - ważne problemy państwa i ludzkie pragnienia.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MarianKrzaklewski">Szczególnie też chcemy podziękować przewodniczącemu Komisji Finansów Publicznych panu Henrykowi Goryszewskiemu.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MarianKrzaklewski">Po tej wielkiej pracy, która wymagała końskiego zdrowia, na pewno będzie on miał już trzeci przydomek w tym parlamencie, nawiązujący do tego właśnie końskiego zdrowia.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Zakrzewski: Co to jest? Koń, który mówi?)</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MarianKrzaklewski">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Budżet jest taki, jaki jest stan gospodarki, a zwłaszcza finansów publicznych. Przypomnijmy sobie zatem, jak wchodzi Polska w rok 1998, jaka jest kondycja naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#MarianKrzaklewski">Podstawowe wskaźniki gospodarcze, takie jak wzrost produktu krajowego brutto czy dochody gospodarstw domowych, były w ostatnich latach korzystne. Od roku 1992 produkt krajowy brutto wzrastał o 6–7 punktów procentowych rocznie. To rezultat ciężkiej pracy milionów naszych rodaków, to efekt trudnych reform podjętych przez obóz solidarnościowy tuż po odzyskaniu przez Polskę prawa o decydowania o swoim losie.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#MarianKrzaklewski">Dziś, z perspektywy czasu, widzimy, że wielki, solidarny wysiłek Polaków przyniósł sukces. Można tylko się cieszyć, że nasz wybór, wybór rynku i wolnej przedsiębiorczości, ostatecznie poparła także większość niedawnych zwolenników komunistycznej utopii. Niestety, w cieniu tych pozytywnych zjawisk narastały coraz poważniejsze problemy, narastały one wraz z upływem czteroletnich rządów SLD. W tym okresie rosły więc różnice społeczne. W roku 1996 były one większe niż w Japonii czy Szwecji. W rezultacie, mimo wzrostu spożycia, odsetek rodzin żyjących poniżej minimum socjalnego nie malał. Pogłębiał się kryzys w służbie zdrowia. Rosły lawinowo długi szpitali. Nie lepiej rzecz się miała jeśli chodzi o oświatę i naukę. Wzrostowi liczby uczniów i studentów nie towarzyszył odpowiedni wzrost nakładów na szkolnictwo, spadała pomoc dla studentów, malał udział wydatków na naukę w produkcie krajowym brutto. Liczba nowych mieszkań oddawanych do użytku zmniejszyła się do poziomu z początku lat pięćdziesiątych. W roku 1997 zbudowano ich 68 tys., o połowę mniej niż w roku 1992, przed objęciem rządów przez SLD i PSL. Pogarszały się relacje między płacami w budżetówce i w pozostałej części gospodarki.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#MarianKrzaklewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Takie negatywne objawy wystąpiły w gospodarce w latach 1993–1997. Tak skutkowało w finansach publicznych zatrzymanie reform. Z jednej strony wzrost gospodarczy, z drugiej pogłębiające się problemy ochrony zdrowia, oświaty, nauki. Jak widać, rządy SLD i PSL traktowały sferę społeczną oraz całą budżetówkę znacznie gorzej, niż wynikało to z oficjalnych deklaracji lewicy.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#komentarz">(Głos z sali: Dlaczego?)</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#MarianKrzaklewski">Nie przeprowadziło też SLD niezbędnych i pilnych, powszechnie oczekiwanych przez opinię publiczną, reform sfery społecznej, w tym oświaty oraz systemu emerytur i rent. A okazja była doskonała - ludzie chcieli zmian, gospodarka się rozwijała. Jak mówią komentatorzy - zabrakło woli, woli politycznej czy zwykłej, ludzkiej, dobrej woli.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#MarianKrzaklewski">Swe szczególnie głębokie zainteresowanie problemami społecznymi politycy SLD zaczęli ujawniać dopiero teraz, gdy zasiadają w ławach opozycji. Czy szczerze? Pamiętając, że poprzednio przejawiali podobne zainteresowania 5 lat temu, gdy również byli w opozycji - wątpię. Wątpię tym bardziej, że w swoim przygotowanym w październiku projekcie ustawy budżetowej na rok 1998 lewica reprezentowana przez wicepremiera Marka Belkę proponowała wzrost wynagrodzeń dla osób na kierowniczych stanowiskach państwowych aż o 28%, a dla cywilnych pracowników sfery budżetowej tylko o 13%. Ten niczym nie uzasadniony przywilej kierowników zlikwidował, dzięki przeniesieniu się SLD do ław opozycji, premier Buzek. Przypominam te wszystkie fakty i zastanawiam się, panie i panowie z SLD: nieuchronna logika faktów prowadzi do wniosku, że dla dobra sfery społecznej, dla dobra budżetówki powinniście dłużej zostać w opozycji.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(Poseł Irena Maria Nowacka: Nie wy będziecie o tym decydować.)</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Szmajdziński: To nie jest „Linia specjalna”.)</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#MarianKrzaklewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Budżet jest taki, jak stan gospodarki, jak stan publicznych finansów. Nie wolno nam o tym zapomnieć w tej debacie. Innym, równie ważnym zjawiskiem towarzyszącym wzrostowi polskiej gospodarki, był spadek znaczenia eksportu. W tym samym czasie rosło oddziaływanie importu. W efekcie obu zjawisk mamy do czynienia z niezwykle szybko rosnącym ujemnym saldem obrotów handlu zagranicznego. W roku 1991, dwa lata po rozpoczęciu reformy, przewaga importu nad eksportem wynosiła ok. 0,5 mld dolarów, w roku 1995 — już ponad 6 mld, w 1996 r. — niespełna 13 mld, a w roku 1997 — 18 mld dolarów. Chcę tu od razu dodać, że — co oczywiste — wysokość importu nie jest sama w sobie zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Wręcz przeciwnie, pozwala na unowocześnienie gospodarki, dostarcza atrakcyjnych towarów ludziom. Problemem jest zbyt niski eksport oraz dysproporcja między nim a importem.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#MarianKrzaklewski">Problemem był też wzrost kosztów obsługi długu zagranicznego w tym roku aż o 833 mln dolarów, czyli ok. 3 mld zł. Jak wielka jest to suma? Wystarczy powiedzieć, że 1% wzrostu płac w cywilnej sferze budżetowej to ok. 230 mln nowych złotych. Można by więc podnieść te płace o 13% dodatkowo, gdyby nie długi Gierka.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#MarianKrzaklewski">Rosnący deficyt budził lęk inwestorów. Wiosną ubiegłego roku międzynarodowe organizacje finansowe sformułowały ostrzegawcze prognozy. Inwestorzy nauczeni doświadczeniem paru innych państw zaczęli zastanawiać się, czy polska gospodarka jest chora. W tej sytuacji rząd SLD-PSL podjął działania, których efektem był projekt budżetu wicepremiera Marka Belki, zwany „budżetem wyrzeczeń”, a niekiedy „budżetem przegrzanej gospodarki”. Ponieważ jednak zbliżały się wybory, SLD postanowił raczej pozyskiwać opinię publiczną niż zapowiadać trudności. Uznając, że jeśli wygra wybory, to później jakoś to będzie, a jeśli nie wygra, nie będzie to jego kłopot, zaczął w najlepsze produkować liczne ustawy z obietnicami bez pokrycia.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#MarianKrzaklewski">Nazbierało się tych ustawowych obietnic bez pokrycia na kilka miliardów złotych. W tym samym czasie Marek Belka zapisał w uzasadnieniu do swej propozycji, że: „nie jest możliwe sfinansowanie części nowych ustaw wchodzących w życie z dniem 1 stycznia 1998 r.”. Jak na projekt budżetu jest to niezwykła deklaracja. Ukrywając prawdę o budżecie, politycy SLD unikali przekazania go partnerom z Komisji Trójstronnej do Spraw Społeczno-Gospodarczych. Ryzykując naruszenie konstytucji, przekazali ten dokument w październiku, już po wyborach. Cały czas firmowali go nazwiskiem pana Belki. Dziś uznają, że projekt Belki ich nie dotyczy i mówią o tym, co dałoby się jeszcze w ramach budżetu zrobić. Chodzi często o sprawy, których przez 4 lata nie chcieli załatwić i nie załatwili.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#MarianKrzaklewski">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Wszystkie te przedwyborcze manewry lewicy nie zapobiegły porażce SLD. Problem budżetu pozostał, a konieczność posprzątania po zabawach SLD przypadła w udziale nam i naszemu koalicjantowi. Nie mamy innego wyjścia. Jeśli chcemy zrealizować w nadchodzących kilku latach umowę koalicyjną, zawierającą główne punkty naszego programu dla Polski, jeżeli chcemy wprowadzić Polskę do NATO, wzmocnić samorząd, zreformować służbę zdrowia, oświatę, system emerytalny i administrację, musimy najpierw uporządkować gospodarkę, przygotować ją do zdrowego i długotrwałego wzrostu. Nie od razu Kraków zbudowano. Nie można było napisać tego budżetu zupełnie od nowa. Na nową wizję budżetu, uwzględniającą wyraźnie prorodzinny charakter naszej polityki, już niebawem przyjdzie czas.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Zakrzewski: Ho, ho, ho!)</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#MarianKrzaklewski">Zaczniemy zgodnie z umową koalicyjną w przyszłym roku. Ten budżet jednak udało się poprawić. Dzięki pierwszej autopoprawce rząd wygospodarował większe kwoty na pomoc dla powodzian. Udało mu się znaleźć dodatkowe środki na restrukturyzację przemysłu i na drogi. Rząd zrezygnował też, za co mu chwała, z uprzywilejowanego wzrostu swych płac w 1998 r. W chwilach społecznych problemów tak właśnie trzeba postępować.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#MarianKrzaklewski">W końcu grudnia ten poprawiony i jakże trudny budżet udało się nieco popsuć Aleksandrowi Kwaśniewskiemu.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#MarianKrzaklewski"> Swym sprzeciwem zablokował próbę zmiany zasad waloryzacji rent i emerytur żołnierzy i funkcjonariuszy, w tym utrwalaczy PRL.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Zakrzewski: Nie chcę tego słuchać.)</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#MarianKrzaklewski">Zachowali oni swe przywileje sprzeczne z logiką reformy ubezpieczeniowej, a w budżecie, w następstwie obydwu wet prezydenta, pojawiła się kolejna dziura o niebagatelnej wysokości 4300 mld starych złotych. Trzeba było znowu przycinać wydatki. Prezydent przy okazji swego weta niestety nie wskazał, mimo że posiada w swej kancelarii ekspertów ekonomicznych zorientowanych w tegorocznych problemach budżetowych, choćby byłego ministra finansów, jak można zrównoważyć w budżecie skutki tego weta.</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#komentarz">(Głos z sali: Nieprawda.)</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#MarianKrzaklewski">Druga autopoprawka rządu i zmiany dokonane w Komisji Finansów Publicznych dały nam dokument, którego nie da się chyba polubić, ale który nie powinien też budzić lęków. Ograniczono wysokość podwyżek cen ciepłej wody i ogrzewania, wprowadzono działania osłonowe, mające na celu ograniczenie społecznych skutków tych podwyżek, przeznaczono dodatkowe środki na inwestycje energooszczędne. Oczekujemy także decyzji o przyspieszeniu wypłat tzw. trzynastki dla pracowników sektora publicznego. Wsparto dodatkowo oświatę i rolnictwo, części gospodarki wymagające szczególnej pomocy.</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#MarianKrzaklewski"> Skala tych zmian nie wszystkich zadowoli. Solidarnymi wyrzeczeniami finansowymi objęto Kancelarię Sejmu, Senatu i urząd prezydenta - co jest bardzo słuszne.</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#MarianKrzaklewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy do uchwalenia budżet państwa, którego gospodarka będzie się ciągle rozwijać. Wiemy, że dzięki tegorocznym decyzjom w przyszłym roku będziemy mogli mieć lepszą ustawę budżetową. Kiedy sytuacja gospodarcza będzie dobra, uda się poprawić także i tegoroczny budżet.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#MarianKrzaklewski">Klub Akcji Wyborczej Solidarność będzie zatem głosował za przyjęciem projektu ustawy budżetowej przygotowanej przez Komisję Finansów Publicznych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#komentarz">(Głos z sali: Czego to się dowiedzieliśmy?)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Marianowi Krzaklewskiemu za wystąpienie w imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Wagnera w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekWagner">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Niczego nie potrzebuję zmieniać w tym, co przygotowałem. Nie spodziewałem się wyższego poziomu przemówienia przedstawiciela AWS.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MarekWagner"> Niczego nie muszę zmieniać. Mogę tylko na początku kilka spraw sprostować.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MarekWagner">Panie przewodniczący Krzaklewski, pan się chwali tym, że ten rząd sobie mało podwyższa, ale nasz rząd sobie w ogóle nie podwyższył wynagrodzeń w 1997 r.,...</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#MarekWagner">... nawet o waloryzację. Czy pan tego nie wie, czy pan tylko udaje, że tego nie wie?</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#komentarz">(Poseł Marian Krzaklewski: To jest nieprawda.)</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#MarekWagner">To jest nieprawda? Dla pana wiele rzeczy, które się dzieją w gospodarce, jest nieprawdziwych, bo pan ich nie zna.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(Poseł Jacek Rybicki: Ale premier wypłacił sobie za 2 miesiące. Pan tego nie wie czy nie pamięta?)</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#MarekWagner">Proszę Państwa! To, co powiedział pan Marian Krzaklewski, to ballada o gospodarce i budżecie. Nic więcej.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#MarekWagner">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W trakcie pierwszego czytania projektu ustawy budżetowej przewodniczący klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller powiedział, że SLD będzie sprzeciwiał się złej dla naszego kraju polityce. Jednocześnie zapewnił, iż koalicyjny rząd może liczyć na nasze wsparcie, jeśli będzie występował z dobrymi pomysłami. Prosił, by rząd dał nam taką szansę.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#MarekWagner">Panie i Panowie Posłowie! Jak pamiętacie, klub SLD nie głosował za odrzuceniem projektu budżetu w pierwszym czytaniu, chociaż miał do niego zasadnicze zastrzeżenia. Przewodniczący klubu Leszek Miller, marszałek Marek Borowski, koleżanki i koledzy z mego klubu, jak również ja sam wskazywaliśmy, co jest złe w projekcie rządowym i w jaki sposób należy to zmienić, byśmy mogli poprzeć ustawę budżetową. Niestety, stanowisko rządu i posłów koalicji - zajmowane w toku dotychczasowych prac nad budżetem - szansy, o której mówiliśmy, nam nie stworzyło. Uzasadnię to, proszę państwa, w dalszej części swej wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#MarekWagner">Być może premier Balcerowicz ponownie moje wystąpienie odbierze jako kazanie. Podejrzewam, że niektórzy przedstawiciele koalicji dużo uważniej wysłuchują kazań, niż tego, co mówi opozycja na temat najważniejszej ustawy, jaką co roku uchwala Sejm. Muszę więc przypomnieć niektóre elementy stanowiska SLD, dotyczące projektu ustawy budżetowej. Jest to tym bardziej potrzebne, że w dalszym ciągu - czego potwierdzeniem jest wystąpienie przewodniczącego Krzaklewskiego - wystąpienia przedstawicieli koalicji świadczą o tym, że są oni nieprzemakalni wobec oczywistych i obiektywnych faktów.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#MarekWagner">Wysoki Sejmie! Nadal prawa część sali usiłuje wmówić społeczeństwu, że ten niedobry budżet to nie jest budżet tego rządu, że te drastyczne podwyżki nie są decyzjami rządu pana Jerzego Buzka. Ojcostwo przypisuje się oczywiście poprzednikom. Można kolejny raz odpowiedzieć bardzo prosto: jeśli wstępny projekt przygotowany przez Ministerstwo Finansów był niedobry, to trzeba było...</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Zakrzewski: Słuchajcie dobrze!)</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#MarekWagner">... sobie przygotować swój własny, lepszy, a nie zasłaniać się poprzednikami...</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#MarekWagner">... i wyimaginowanymi przeszkodami terminowymi! Przypomnę art. 222 konstytucji, który brzmi: „Rada Ministrów przedkłada Sejmowi najpóźniej na 3 miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego projekt ustawy budżetowej na rok następny. W wyjątkowych przypadkach możliwe jest późniejsze przedłożenie projektu”.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#MarekWagner">Zmiana rządu jest najbardziej uzasadnionym wyjątkowym przypadkiem zezwalającym na późniejsze przekazanie budżetu. Mimo to pan premier Buzek wielokrotnie stwierdzał, że jego rząd musiał bardzo pilnie złożyć budżet w Sejmie, ponieważ mijał konstytucyjny termin.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#MarekWagner">Proszę, panie premierze, wskazać, gdzie w konstytucji jest napisane, że pana rząd musiał to uczynić do końca października. Tylko dokładnie - artykuł i punkt. Przewodniczący Marian Krzaklewski mówiąc Wysokiej Izbie, że „pan dał siłę swojemu ludowi”, nie dodał, że rządowi pana premiera Buzka dał szczególny dar uciekania od odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#MarekWagner">Chcę przypomnieć, że rząd Jerzego Buzka po przesłaniu projektu do Sejmu przygotował i przekazał pod obrady Wysokiej Izby dwie autopoprawki, w których drastycznie zwiększył skalę podwyżek VAT i akcyzy; przyspieszył zarazem termin ich wprowadzenia w życie, a także zaproponował zmianę sposobu waloryzacji rent i emerytur funkcjonariuszy oraz sędziów. Chyba nikt nie zakwestionuje faktu, że jeśli było możliwe drastyczne zwiększenie obciążeń społeczeństwa, to było również możliwe poprawienie tego rzekomo nie swojego budżetu.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#MarekWagner">Ustawa budżetowa, Wysoki Sejmie, jest podstawową ustawą, poprzez którą każda koalicja rządowa realizuje swój program. Czy rząd nie zauważa, że wypierając się budżetu, który przekazał do Sejmu, naraża się na śmieszność i potwierdza brak przygotowania i kompetencji do rządzenia krajem?</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#komentarz">(Poseł Kazimierz Józef Janiak: To opozycja się ośmiesza.)</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#MarekWagner">Tak przecież najdelikatniej można powiedzieć o rządzie, który publicznie wielokrotnie oznajmia, że nie ma swojego budżetu.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#MarekWagner">Chciałbym w tym miejscu przekazać państwu osobistą dygresję. Współpracując bardzo blisko z ministrami finansów rządu SLD-PSL, uczestniczyłem we wszystkich pracach przygotowujących projekty ustaw budżetowych, co roku przekazywanych bezpośrednio premierowi przez ministra finansów, podkreślam - bezpośrednio premierowi. Pierwszy projekt budżetu był zawsze bardzo rygorystyczny. Był on najpierw dyskutowany w gronie kierownictwa koalicji. Byłem uczestnikiem tych spotkań i chcę państwa zapewnić, że ani kierownictwo SLD, ani PSL nigdy nie akceptowało pierwszego projektu budżetu przedłożonego przez Ministerstwo Finansów. Tegorocznego również by nie zaakceptowało. Przecież sami nie wierzycie, że SLD zgodziłby się na taką skalę podwyżek uderzających w ludzi o małych i średnich dochodach...</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#komentarz">(Poseł Izabella Sierakowska: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#komentarz">(Głos z sali: To po co pisało?)</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#MarekWagner">... a PSL przyzwoliłoby na zmniejszenie wydatków na rolnictwo o ponad 15%.</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#MarekWagner">Po osiągnięciu konsensusu w koalicji, oczywiście konsensusu akceptowanego przez ministra finansów, resort finansów przedstawiał projekt ustawy budżetowej, nad którym to dopiero dyskutowali członkowie rządu. Projekty budżetu przyjmowane każdego roku przez rząd SLD-PSL daleko odbiegały od pierwotnych projektów Ministerstwa Finansów, nigdy więc o wstępnym projekcie przygotowanym przez premiera Belkę nie można powiedzieć, że jest to budżet rządu Cimoszewicza.</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#MarekWagner">Dlaczego mówię o tej sprawie tak szeroko? Mówię po to, byście wreszcie naprawdę zaprzestali tych krętactw. Dla całego społeczeństwa jest oczywiste, że to jest wasz budżet, wasze podwyżki, wasze decyzje i wasza za to będzie odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#MarekWagner">Budżety rządu SLD-PSL zawsze były budżetami prorozwojowymi, budżetami wzrostu gospodarczego i wzrostu poziomu życia społeczeństwa —...</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#MarekWagner">... — to widać we wskaźnikach, statystyka nie kłamie — budżetami o wyraźnie zarysowanych priorytetach społecznych.</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#MarekWagner">Czytał ktoś z państwa, miał rocznik statystyczny? Czy tylko inne książeczki trzymacie w rękach?</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#komentarz">(Głos z sali: Książeczkę do nabożeństwa.)</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#komentarz">(Poseł Gabriel Janowski: Był pan na wsi?)</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#komentarz">(Głosy z sali: Niech pan podniesie poziom swojej wypowiedzi.)</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#MarekWagner">Budżet koalicji AWS-UW, nad którym dziś dyskutujemy, to budżet zaniechań, to budżet pasywny, nie rozwiązujący żadnego strukturalnego problemu naszej gospodarki, niewspółmiernie rozkładający obciążenia, budżet schładzania nadziei społeczeństwa. To jest, Wysoki Sejmie, budżet negatywnego przełomu.</u>
<u xml:id="u-17.45" who="#MarekWagner">Wysoka Izbo! Jak już powiedziałem, podczas pierwszego czytania projektu ustawy budżetowej SLD głosował nie za odrzuceniem projektu, ale za przekazaniem go do komisji. Jednocześnie wyraźnie wskazaliśmy, jakie korekty muszą być dokonane w projekcie, byśmy mogli uznać ten budżet za dobry dla Polski, za budżet sprawiedliwie obciążający różne grupy społeczne kosztami reform, za budżet zapewniający sprawiedliwy podział efektów wzrostu. Niestety, proszę państwa, w ciągu kilkutygodniowych prac w poszczególnych komisjach, jak i w Komisji Finansów Publicznych, posłowie koalicji rządowej byli głusi jak pień na zgłaszane przez nas konstruktywne propozycje i wnioski. Jeśli uzurpowaliście sobie monopol na racje, to pozostawiamy wam również monopol na odpowiedzialność za to, co przegłosujecie, bo na pewno to przegłosujecie.</u>
<u xml:id="u-17.46" who="#MarekWagner">Już raz społeczeństwo wychodziło ze spowodowanej przez rządy solidarnościowe głębokiej zapaści - spadku produkcji o 23%, spadku realnych płac o 29% i świadczeń emerytalno-rentowych o 12%.</u>
<u xml:id="u-17.47" who="#komentarz">(Poseł Gabriel Janowski: Dlaczego komuna upadła, skoro był taki rozkwit?)</u>
<u xml:id="u-17.48" who="#komentarz">(Poseł Kazimierz Józef Janiak: W jakim stanie nasz kraj zastaliśmy?)</u>
<u xml:id="u-17.49" who="#MarekWagner">A co, nie było takiego spadku? Kwestionuje ktoś ten spadek?</u>
<u xml:id="u-17.50" who="#komentarz">(Poseł Kazimierz Józef Janiak: Kraj był mlekiem i miodem płynący?)</u>
<u xml:id="u-17.51" who="#MarekWagner">Było w dobrym, kwitnącym stanie. W jakim stanie jest kraj? Kraj jest dzisiaj w takim stanie, że produkt krajowy brutto wynosi 7%, a inflacja jest mniejsza niż premier Balcerowicz prognozuje na przyszły rok.</u>
<u xml:id="u-17.52" who="#komentarz">(Poseł Gabriel Janowski: To jest demagogia!)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławZając">Proszę o spokój.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StanisławZając">Panie pośle, proszę kontynuować.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#StanisławZając">Panie pośle, proszę nie prowadzić dialogu z salą, tylko proszę kontynuować swoje wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Zakrzewski: Panie marszałku, prawa strona.)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekWagner">Pytania, jakie się same nasuwają, brzmią: Po co niweczyć wysiłek społeczeństwa? Po co odrabiać straty, kiedy można powiększać efekty? Po co Polsce taki przełom?</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MarekWagner">Jedyne zasadnicze korekty budżetu zostały wymuszone na rządzie przez weta pana prezydenta. Moim zdaniem koalicja rządowa powinna być wdzięczna prezydentowi za zawrócenie z drogi niezgodnej z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Zakrzewski: Koniecznie.)</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MarekWagner">Jestem przekonany - na podstawie wcześniejszych orzeczeń Trybunału i opinii ekspertów - że w przeciwnym razie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego ustawa o zmianie waloryzacji rent i emerytur funkcjonariuszy i sędziów byłaby przez ten Trybunał zakwestionowana i narazilibyście podatników na pokrycie odsetek za spóźnione wypłaty należnych tym grupom świadczeń. Zdumiewa, proszę państwa, karanie przez rząd społeczeństwa za przegrane weta prezydenta, zdumiewa kolejny raz szukanie środków na pokrycie, jak to nazywa rząd, dziury w budżecie w kieszeniach ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MarekWagner">Panie i Panowie Posłowie! Niedawno tu, w Wysokiej Izbie, słyszeliśmy (cytuję), że nie chodzi tylko o takie działania doraźne jak zwiększenie zasiłków socjalnych, konieczne są zmiany systemowe. Będą one wspierać rodzinę we wszystkim, co decyduje o jej trwałości, rozwoju, o poszanowaniu jej godności. Należy odbudować ekonomiczną samodzielność rodzin, szczególnie wielodzietnych, i matek z dziećmi. Kto to mówił, proszę państwa? Kto to deklarował? Oczywiście pan premier Jerzy Buzek w exposé rządowym. Tymczasem rząd w przesłanych do Sejmu autopoprawkach do budżetu zmniejszył o 110 mln zł wydatki na zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne - autopoprawka 1, strona 12 pkt 3 i autopoprawka 2 strona 4 pkt 9a. Zmniejszył też o 30 mln zł dotację do Funduszu Alimentacyjnego - autopoprawka 2 strona 4 pkt 9b. Zmniejszył o 208 mln zł dotację dla Funduszu Pracy - autopoprawka 1 strona 12 pkt 1 oraz autopoprawka 2 strona 3 pkt 7 i strona 6 pkt 2. Podałem dokładnie strony, byście panie i panowie posłowie mogli sami to sprawdzić. Tak właśnie, proszę państwa, wygląda realizacja polityki prorodzinnej rządu AWS-Unii Wolności. Z jednej strony pełne usta haseł i frazesów, z drugiej - zmniejszanie nakładów i ograniczanie ilości wypłacanych świadczeń.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MarekWagner">Kuriozum, można powiedzieć, stanowi szumnie zapowiadany przez rząd program osłonowy mający na celu ograniczenie skutków drastycznych podwyżek cen ciepła. Utworzona przez rząd rezerwa celowa na zasiłki specjalne wynosi 70 mln zł. Z czego pokryto te 70 mln zł? Pokryto je przez odebranie spółdzielniom mieszkaniowym dotacji do kosztów dostawy energii do mieszkań za 1997 r. Tak, panie i panowie, jest dokładnie napisane w autopoprawce 2 rządu na stronie 6. Jeśli dodam, że jednocześnie z utworzeniem tej rezerwy obniżono realnie kwotę przeznaczoną w budżecie na zasiłki z pomocy społecznej o 75 mln zł, będziemy mieli klarowny obraz manipulacji w tej dziedzinie. Przeznaczone bezpośrednio dla gospodarstw domowych 70 mln zł na zasiłki osłonowe, jak obliczyli eksperci, wystarczą średnio po 15 zł na gospodarstwo. Ci co uważnie wsłuchują się w to, co mówi minister finansów, pamiętają dobrze, że obiecano im rekompensatę nawet ponad 300 zł miesięcznie. Przed kilkoma tygodniami minister finansów w wypowiedzi przed kamerami przyznał, że ceny ciepłej wody i centralnego ogrzewania będą wyższe, ale mniejsze będzie zużycie, ponieważ rząd ma wspaniałą ustawę termomodernizacyjną. Jak na razie tymi kartkami papieru z ustawą to tylko ktoś z członków rządu może w swoim mieszkaniu uszczelnić sobie okno, żeby mu ciepło nie wyleciało.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#MarekWagner"> Logika wskazywała, że najpierw trzeba było przyjąć ustawę, głęboko zaawansować program termomodernizacyjny, a dopiero potem uwalniać ceny ciepła, a nie odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#MarekWagner">Wreszcie mamy wręcz rekord obłudy. Jest nim zmniejszenie autopoprawką 2 rządu na stronie 4 pkt 10a o kwotę 30 mln środków przeznaczonych na usuwanie skutków powodzi. Panie i panowie posłowie, przecież to ten sam rząd, ten, który siedzi tu, w tych ławach, stale mówił, że podwyższa ceny, ponieważ potrzebne są środki na likwidację zniszczeń powodziowych. Mówił tak? Mówił. A teraz odbiera powodzianom tę swego rodzaju daninę całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#komentarz">(Głos z sali: Bo wziął pożyczkę.)</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#MarekWagner">A może rząd zacząłby, tak jak radzi poseł AWS pan Maciej Jankowski, oszczędności od siebie? Może by wreszcie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zrezygnowała ze zwiększenia o 4 mln zł wydatków z tytułu wzrostu zatrudnienia w kancelarii? Ponieważ na to nie liczę, zgłaszam wniosek o przeniesienie tej kwoty na zasiłki wypłacane obywatelom w ramach programu osłonowego. Jestem ciekaw, czy rządowi wystarczy odwagi, by oddalić ten wniosek.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#MarekWagner">Wysoki Sejmie! W świetle tego, co powiedziałem, trzeba postawić pytanie, czy było wyjście z sytuacji dużych obciążeń budżetu wydatkami na likwidację skutków powodzi przy konieczności zmniejszenia deficytu budżetowego. Oczywiście, że było.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#MarekWagner">Po pierwsze, trzeba było wziąć pod uwagę, że przeznaczone w budżecie środki na likwidację skutków powodzi są i tak niewystarczające w stosunku do potrzeb, i wprowadzić podatek powodziowy. Przewodniczący Rady Odbudowy i Modernizacji Terenów Powodziowych Marek Borowski dostatecznie wcześnie przekazał raport w tej sprawie panu premierowi Buzkowi i można to było zrobić. Podatek byłby powszechny, ale niewielki i zróżnicowany.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#MarekWagner">Po drugie, jeśli już rząd nie chciał zrezygnować z wprowadzenia drugiej podwyżki akcyzy na paliwa, to trzeba było nowelizować ustawę o finansowaniu dróg publicznych i przeznaczyć na finansowanie dróg w 1998 r. nie minimum 30% akcyzy, a np. 20%. Tu mamy, proszę państwa, wręcz namacalny dowód zaniechania i niekompetencji rządu pana premiera Buzka.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#MarekWagner">Przypomnę, że rząd SLD-PSL, uznając za bardzo ważne zwiększenie nakładów na budowę, modernizację i utrzymanie dróg, skierował do Sejmu poprzedniej kadencji ustawę o finansowaniu dróg publicznych. Planując, jak każdego roku, jedną tylko podwyżkę akcyzy na paliwa, uznaliśmy, iż 30% tej akcyzy będzie wystarczającym wzrostem nakładów na drogi. Rząd AWS i Unii Wolności postanowił dodatkowo w czerwcu br. podnieść akcyzę na paliwa, ale zapomniał, że minimum 30% tej nowej akcyzy - zgodnie z ustawą - musi być przeznaczone na drogi. Daje to dodatkowo kolosalną kwotę 4 bln starych złotych, wręcz nie do przerobienia przez specjalistyczne polskie przedsiębiorstwa. Ile problemów społecznych można rozwiązać za 4 bln starych złotych? Popatrzcie, panie i panowie posłowie, na wnioski komisji pracujących nad budżetem i sami sobie odpowiecie. Ponieważ rząd pana Jerzego Buzka nie może przeznaczyć tej kwoty na inne cele, udaje, że jego priorytetem są drogi. Rzeczywiście, będziecie rządem naprawy, ale nie Polski, a dróg. Dobre chociaż i to, drogi mamy rzeczywiście kiepskie. Dla SLD priorytetem pozostaje edukacja, nauka, konkurencyjność polskiej gospodarki, zwłaszcza w perspektywie przystąpienia do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#MarekWagner">Po trzecie, ale najważniejsze: trzeba było przyjąć prognozę wzrostu produktu krajowego brutto nie 5,6%, jak założył rząd, a chociaż 6,3%, jak proponujemy. Gospodarka to wielki okręt, którego nie można od razu zatrzymać. Tak jak już powiedziałem, nawet gdyby minister finansów biegał z lodem po zakładach pracy i schładzał produkcję, to i tak wzrost produktu krajowego brutto będzie minimum taki, jak my szacujemy, a nie on. Myślę, że minister finansów albo myli się, albo po to przyjął mniejszy wzrost dochodu narodowego, by pod koniec 1998 r. nadwyżkę dochodów przeznaczyć na obniżenie deficytu.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#MarekWagner">Jeśli mamy do czynienia z którymkolwiek z tych przypadków, to bardzo źle. Pierwszego nie będę uzasadniał, drugi zaś przypadek zasługuje na komentarz. SLD jest za obniżaniem deficytu budżetowego, ale określając tempo jego zmniejszania, musi się brać pod uwagę realia konkretnego roku budżetowego. Bicie rekordu w obniżaniu deficytu budżetowego przy dużych wydatkach na likwidację skutków powodzi odbędzie się zbyt dużym kosztem społeczeństwa. Trzeba jednak postawić pytanie, dlaczego najwyższe koszty, zawsze gdy w rządzie jest Unia Wolności, ponoszą grupy społeczeństwa najsłabsze finansowo. Wreszcie nie mogę powstrzymać się od pytania: Czy to nie Unia Wolności i przewodniczący Leszek Balcerowicz w przedwyborczym zapale gromili SLD za zbyt wolne tempo wzrostu gospodarczego i domagali się co najmniej 8% wzrostu? Czy to był ktoś inny?</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#MarekWagner">SLD uważało i uważa, że osiąganie przez polską gospodarkę wspaniałych parametrów makroekonomicznych to nie wyścigi w statystykach międzynarodowych. Nie to jest, proszę państwa, celem gospodarki. Celem musi być wykorzystywanie wzrostu gospodarczego, jego efektów, dla poprawy życia społeczeństwa. Ludzie naprawdę chcą i oczekują, by im się stale poprawiało, a nie dopiero ich dzieciom. Koalicja AWS i Unii Wolności głucha jest na te oczekiwania - wyraźnie o tym świadczy przedstawiony budżet.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#MarekWagner">Po czwarte, chociaż od złożenia przez rząd projektu budżetu do Sejmu minęły blisko trzy miesiące, rząd nie uwzględnił wprowadzonych przez siebie korekt w zakresie prywatyzacji. Zamierza sprzedać prawie dwukrotnie więcej udziałów Banku PKO SA, a nie zwiększa dochodów z prywatyzacji. Ponieważ nie mam podstaw twierdzić, że chce sprzedawać te udziały taniej niż zakładaliśmy, to sądzę, że i tu chodzi o zmniejszenie deficytu. Jest to zresztą zgodne z nowym prawem. Większe finansowanie deficytu budżetowego dochodami z prywatyzacji przyniesie jednak zmniejszenie kosztów obsługi krajowego długu publicznego, jak sądzę, co najmniej o około 40 mln zł. A tego już rząd nie uwzględnia w swej konstrukcji wydatków.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#MarekWagner">Wysoki Sejmie! SLD zgłosił odpowiednie wnioski mniejszości stanowiące pakiet, na który składa się z jednej strony wzrost dochodów podatkowych wynikający z wyższej prognozy dotyczącej PKB i mniejsze koszty obsługi długu publicznego, a z drugiej wzrost wydatków na następujące cele:</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#MarekWagner">1) na ograniczanie ubóstwa i większe zasiłki na program osłonowy uruchamiany z powodu drastycznego wzrostu cen ciepła,</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#MarekWagner">2) na oświatę,</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#MarekWagner">3) na naukę,</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#MarekWagner">4) na mieszkalnictwo.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#MarekWagner">Szerzej przedstawią to posłanki i posłowie z mojego klubu w trakcie debaty.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#MarekWagner">Panie i Panowie Posłowie! Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie może poprzeć przedłożonego przez rząd projektu ustawy budżetowej wraz z dwiema autopoprawkami rządu i niewielkimi przesunięciami, jakie w zakresie wydatków proponuje Komisja Finansów Publicznych. Nie możemy go poprzeć, ponieważ jest to nadal budżet zaniechań, budżet pasywny, budżet nie rozwiązujący żadnego strukturalnego problemu naszej gospodarki, niesprawiedliwie rozkładający obciążenia. Jest to - tak jak powiedziałem - budżet negatywnego przełomu. Nie takiego budżetu oczekiwało polskie społeczeństwo. Liczymy jednak, że zgłoszone przez nas wnioski mniejszości uzyskają poparcie Wysokiej Izby, co choć w niewielkim zakresie może ten budżet poprawić.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#komentarz">(Głos z sali: Czy nie można z tego zrobić dobrego budżetu?)</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#MarekWagner">Jak ktoś umie, to tak.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#MarekWagner">Wysoki Sejmie! Nie powiedziałem co jest w tym budżecie dobre, ale przecież można się w nim doszukać również i takich elementów, o tym jednak z pewnością powie państwu przedstawiciel klubu Unii Wolności pani poseł Góralska, która za chwilę wystąpi. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Markowi Wagnerowi za wystąpienie w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu panią poseł Helenę Góralską w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#HelenaGóralska">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Najpierw chciałabym panu posłowi Wagnerowi udzielić jednej rady, bo przed chwilą mówił, że statystyka nie kłamie. Chciałabym panu polecić lekturę książki wybitnego ekonomisty, laureata Nagrody Nobla, Oskara Morgensterna zatytułowaną „Jak kłamać za pomocą statystyki”.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Szmajdziński: Tą książką się posługiwaliście, kiedy rządziliście i teraz znowu.)</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#HelenaGóralska">Rok temu, 22 stycznia 1997 r. w trakcie drugiego czytania projektu ustawy budżetowej na 1997 r., ówczesny minister finansów, zachwalając przygotowany przez rząd premiera Cimoszewicza budżet, a zwłaszcza planowane wskaźniki wzrostu dochodu narodowego, płac realnych, wzrostu spożycia, obniżenia inflacji, powiedział, cytuję: „Dlatego rok 1997 będzie kolejnym najlepszym rokiem w historii Polski”.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#HelenaGóralska">Co takiego wydarzyło się w tym, jakoby kolejnym najlepszym w historii Polski roku, że budżet na 1998 r. musi być budżetem bardzo trudnym, i z którego to budżetu, z różnych zresztą powodów, mało kto jest zadowolony. Sądzę, że nie tragiczna w skutkach powódź jest tego przyczyną. Przyczyna tkwi w konsekwentnej polityce gospodarczej, jaką przez 4 lata prowadziły rządy koalicji SLD i PSL. Negatywne skutki tej konsekwentnie prowadzonej błędnej polityki odczuwamy dzisiaj wszyscy.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#HelenaGóralska">Rządy koalicji SLD i PSL doprowadziły finanse publiczne do załamania. Kolejne rządy nie wykorzystały, utrzymującego się od połowy 1992 r., wzrostu dochodu narodowego, poprawiającej się sytuacji dochodowej budżetu państwa, coraz większego wpływu dochodów związanego i z poprawiającym się stanem gospodarki, i z unowocześnianiem systemu podatkowego. Odważnie wprowadzony w 1993 r. przez rząd Hanny Suchockiej VAT dał budżetowi wysokie dochody, których nie przewidywali nawet najwięksi entuzjaści tego podatku. Trzeba tu przypomnieć, że podatek ten został wprowadzony nie tylko przy niechętnym stanowisku SLD, ale nawet przy sporych wątpliwościach w łonie ówczesnej koalicji rządowej.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#HelenaGóralska">Wysoka Izbo! Koalicja SLD i PSL przygotowując swój pierwszy budżet na 1994 r. miała komfortową sytuację - znalazła niespodziewany prezent pod choinką. Zamiast pomyśleć o równie przyjemnym prezencie dla społeczeństwa, zafundowała na wstępie podwyżkę podatków od dochodów osobistych, początkowo, według obietnic, tylko na 1 rok. Ta prowizorka utrzymała się jednak przez 3 lata.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#HelenaGóralska">Ogólnie dobrej sytuacji po stronie dochodów budżetu państwa nie zdołały zrujnować nawet lawinowo przyznawane systemowe i uznaniowe ulgi podatkowe i zaniechania poboru podatków. Druzgocący obraz zachowań aparatu skarbowego i ręcznego sterowania ulgami i umorzeniami w VAT daje raport Najwyższej Izby Kontroli. Mam nadzieję, że minister finansów zapozna się z tym raportem bardzo uważnie i wyciągnie odpowiednie wnioski.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#HelenaGóralska">Przez minione 4 lata mieliśmy przyzwoite wpływy dochodów do budżetu państwa. Mimo to rządy koalicji SLD i PSL nie dokonały żadnego wysiłku, aby w takiej sytuacji ograniczyć zapożyczanie się budżetu, czyli po prostu ograniczyć deficyt. W relacji do produktu krajowego brutto deficyt wynosił 2,8% w 1993 r., to był jeszcze nasz deficyt. Taki sam wskaźnik wielkości deficytu był w roku 1994. Przewidywane na 1997 rok wykonanie wynosi 2,2%. Chcę tu zwrócić uwagę na dwie sprawy. Wskaźnik wielkości deficytu nie był liczony zgodnie z kryteriami przyjętymi w Maastricht, to znaczy nie uwzględniał deficytu całego sektora rządowego. Podejmowane w różnych ośrodkach próby oszacowania prawdziwej wielkości deficytu dawały wyniki znacznie wyższe, poważnie przekraczające ustalone w kryteriach przyjętych w Maastricht 3% produktu krajowego brutto. Ponadto z roku na rok lawinowo narastało zadłużenie jednostek sfery budżetowej, szczególnie w jednostkach służby zdrowia. Gdyby uwzględnić jeszcze te wielkości, to faktyczny deficyt budżetu okazałby się jeszcze większy. Mieliśmy więc do czynienia przez 4 lata ze swoistym maskowaniem deficytu. Sprawę zadłużeń jednostek sfery budżetowej rządy koalicji SLD i PSL uporczywie ignorowały mimo ostrzeżeń ze strony Unii Wolności. Narastające zadłużenie wynikało nie tylko ze skromnych nakładów i całkowitego bezkarnego rozprzężenia dyscypliny budżetowej, ale przede wszystkim ze złego planowania budżetowego. Pozwolę sobie przytoczyć moje własne słowa skierowane do rządu w grudniu 1994 r., gdy omawiany był projekt budżetu na 1995 rok. Powiedziałam wtedy: Zamierzam jeszcze dowiedzieć się, kiedy rząd rozpocznie oddłużanie służby zdrowia w 1995 r. Bo to, że oddłużanie będzie konieczne, jest stuprocentowo pewne. Nie może być inaczej, jeżeli w budżecie przyjęto następujące założenia: realny wzrost wydatków na leki o 1,5%, realny wzrost wydatków inwestycyjnych o 35% i realny spadek wydatków bieżących pozapłacowych o 8%. Oznacza to, że nie będzie pieniędzy na bieżące utrzymanie placówek służby zdrowia. Przykro mi, że ta przestroga sprawdziła się w 100%.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#HelenaGóralska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy do czynienia z rosnącymi kosztami obsługi długu publicznego, zwłaszcza w ostatnim roku. Koszty te rosły mimo buńczucznych zapowiedzi ministra Kołodki, który rok temu mówił na tej sali o obniżce kosztów obsługi długu, która będzie możliwa w wyniku kunsztownych, bardzo wyrafinowanych metod inżynierii finansowej. Spierałam się kiedyś na tej sali z premierem Kołodką o znajomość bajek. Moja, nawiasem mówiąc, była lepsza. Oprócz bajek powinnam była cytować Fryderyka hrabiego Skarbka, który już w pierwszej połowie XIX w. przestrzegał przed zadłużaniem się państwa. W swoich „Ogólnych zasadach nauki gospodarstwa narodowego” w rozdziale „O zużyciu narodowym” pisał: Potrzeby publiczne dochodzą częstokroć do tego stopnia, iż to, co mieszkańcy bez uszczerbku sił produkcyjnych i osobistych potrzeb ustąpić mogą, na ich zaspokojenie nie wystarcza. W tym razie musi rząd zużywać przyszłe dochody narodu pożyczając kapitały. Długi publiczne są więc zużyciem kapitałów narodowych, które by były się stały wsparciem produkcji, gdyby ich do zaspokojenia potrzeb pospolitych od tegoż przeznaczenia nie odwrócono.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#HelenaGóralska">W budżecie na 1998 rok koszty obsługi długu wynoszą już 15% ogółu wydatków, a planowana obniżka rentowności 52-tygodniowych bonów skarbowych jest znikoma. Gdyby poprzednie rządy nie zaciągały długów tak niefrasobliwie, bez liczenia się z kosztami, mielibyśmy dzisiaj więcej pieniędzy do dyspozycji chociażby na likwidację skutków powodzi.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#HelenaGóralska">Panie Marszałku! Panie Premierze! Ten opłakany stan finansów publicznych zrozumiał już minister Belka, który w swoim projekcie budżetu zaproponował radykalne obniżenie deficytu do 1,6% w warunkach porównywalnych do lat poprzednich. Jeszcze lepiej zrozumiał to rząd premiera Buzka, który w autopoprawce obniżył deficyt do 1,5% PKB. Uważam, że nadal mamy do czynienia z sytuacją bardzo trudną i kontrola wielkości długu publicznego powinna być przedmiotem specjalnej troski ministra finansów. Chciałabym wyrazić aprobatę dla planów premiera Balcerowicza zbudowania w Ministerstwie Finansów jednego pionu zarządzania długiem krajowym i zagranicznym, co może się przyczynić do zmniejszenia kosztów jego obsługi. Oczekiwalibyśmy szybkiego opracowania i przesłania do Sejmu ustawy o długu publicznym, tak aby wypełnić dyspozycję ust. 5 art. 216 konstytucji.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#HelenaGóralska">Rząd premiera Buzka zastał stan finansów publicznych w opłakanym stanie. I nic by tu nie pomogła - o czym mówił m.in. poseł Wagner - jeszcze dłuższa praca nad projektem budżetu. Nie o tygodnie czy nawet miesiące tu chodzi, ale o kilka straconych lat. Chciałabym o czymś poinformować pana marszałka Borowskiego, ale skoro go nie ma na sali, to powiem mu osobiście.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#HelenaGóralska">Drugim elementem błędnej polityki prowadzonej przez cztery lata rządów koalicji SLD i PSL były zaniechania w rozwiązywaniu problemów sektorowych. W najlepszym razie można powiedzieć, że tkwimy w miejscu, jeśli chodzi o problemy górnictwa, rolnictwa, telekomunikacji. Powiedziałam „w najlepszym razie”, ale naprawdę należałoby użyć ostrzejszych słów. Straty netto sektora przedsiębiorstw sięgają 2–3% PKB, a najwyższe płace są tam, gdzie są najwyższe straty. Pytanie do rządzącej przez minione cztery lata koalicji: na co poszły pieniądze, które były jakoby przeznaczane na restrukturyzację tych sektorów?</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#HelenaGóralska">Nadal mamy za dużo państwa w gospodarce. O szkodliwości tego zjawiska, a dokładniej jego nieefektywności piszą nie tylko współcześni ekonomiści, ale pisał już przeszło 150 lat temu cytowany przeze mnie Fryderyk Skarbek. Jeszcze raz zacytuję fragment rozdziału „O zużyciu publicznym”: „Wszelka rządowa produkcja jest kosztowniejsza od prywatnej, ponieważ rząd, będąc moralną istotą, musi poruczyć przemysłowe i gospodarcze działania osobom przez siebie płatnym nie mającym bezpośredniego udziału w powodzeniu lub w stratach przemysłowego przedsięwzięcia. Stąd pochodzi brak staranności, troskliwości i tej rządnej oszczędności, które sam tylko udział w przedsięwzięciu przemysłowym i własność włożonych kapitałów wzbudzić mogą”.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#HelenaGóralska">Gospodarka polska jest przeregulowana. Koncesje dotyczą już 26 dziedzin gospodarki. W 1997 r. posłowie SLD i PSL na każdym posiedzeniu Sejmu uchwalali przeciętnie dwie nowe szkodliwe koncesje. Dlatego z zadowoleniem przyjęliśmy powołanie...</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#HelenaGóralska">Panie marszałku, czy mogłabym prosić, żeby posłowie, jeśli już korzystają z komórkowych telefonów na sali, chociaż robili to cicho i mi nie przeszkadzali?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StanisławZając">Bardzo proszę, pani poseł, kontynuować.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HelenaGóralska">Proszę mi odliczyć ten czas od wystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławZając">Dobrze, proszę kontynuować.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#HelenaGóralska">Z aprobatą przyjmujemy powołanie przez rząd zespołu, który ma przygotować propozycje odbiurokratyzowania gospodarki. Chciałam tu jednak powiedzieć, że niektóre pomysły - zastrzegam, że moja wiedza o nich pochodzi wyłącznie z informacji prasowych - takie jak na przykład unettowienie wynagrodzeń w sferze budżetowej, bardzo mi się nie podobają. Oczekujemy na szybkie efekty prac zespołu.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#HelenaGóralska">Mamy za dużo państwa w gospodarce, ale za mało silnego państwa tam, gdzie ono być powinno: w bezpieczeństwie i sądownictwie. Opóźnienia w rozpatrywaniu spraw przez sądy, szczególnie w sądownictwie gospodarczym, zaczynają już paraliżować życie gospodarcze. Oczekujemy, że rząd premiera Buzka potrafi rozwiązać te problemy.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#HelenaGóralska">Wysoka Izbo! Polska ma przed sobą 4–5 lat do zakończenia integracji z Unią Europejską. Jesteśmy w porównaniu z krajami Unii krajem biednym i tym większego musimy dokonać wysiłku, aby sprostać wyzwaniom, które stoją przed nami. Ocena każdego kolejnego budżetu przez najbliższe cztery lata musi być dokonywana również z tej integracyjnej perspektywy. Sądzę, że projekt budżetu na 1998 r. oglądany z tej perspektywy można ocenić dobrze, poczynając od zwiększonych wydatków na modernizację gospodarki, poprzez porządkowanie finansów publicznych, a na takim drobiazgu, jak wprowadzenie do klasyfikacji budżetowej nowego rozdziału: „Integracja z Unią Europejską” kończąc. Nawiasem mówiąc, nie rozumiem stanowiska wielu resortów, które nie ujawniały tych wydatków i posłowie w komisji budżetowej musieli wymuszać ich pokazanie.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#HelenaGóralska">Panie Marszałku! Panie Premierze! Mam wątpliwości co do kilku wielkości ujętych w projekcie budżetu, których nie udało się wyjaśnić w trakcie prac komisji.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#HelenaGóralska">Po pierwsze, nie zostałam w pełni przekonana o realności zaplanowanych dochodów z podatków bezpośrednich i pośrednich. Wydaje mi się, że są one przyjęte na zbyt wysokim poziomie. Chodzi mi tutaj szczególnie o wielkość podatków od osób prawnych, zaplanowaną na poziomie realnie o 4% wyższym niż przewidywane wykonanie w 1997 r. Mamy przecież obniżkę stawki opodatkowania, przewidywaną malejącą rentowność przedsiębiorstw i coraz większą umiejętność wykorzystywania ulg przewidzianych w ustawach. Tym większy mój sprzeciw budzą wszelkie zgłoszone poprawki zwiększające poziom dochodów budżetowych. Klub Parlamentarny Unii Wolności będzie głosował przeciwko wszystkim takim poprawkom.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#HelenaGóralska">Po drugie, sprawa dotacji na zadania państwowe dla jednostek niepaństwowych. Projekt budżetu przewiduje na te dotacje przeszło 637 mln zł. Popieramy samą ideę zlecania przez państwo zadań organizacjom pozarządowym. Niestety, sprawozdania z wykonania kolejnych budżetów pokazywały, że w tej dziedzinie panuje kompletny chaos. Tu bezlitośnie dla kolegów z SLD przypomnę stałe dotowanie stowarzyszenia „Młodzi Socjaldemokraci”, które raz odbywało się pod nazwą „pomoc dla bezdomnych”, innym razem „pomoc dla bezrobotnych”.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#HelenaGóralska"> Oczekujemy od rządu, że opracuje jasne i klarowne zasady dotowania organizacji pozarządowych, a zwłaszcza wskazania tych obszarów działalności, które państwo powinno przekazywać organizacjom pozarządowym.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#HelenaGóralska">Trzecia kwestia to sprawa inwestycji centralnych. Widzę w tej dziedzinie pewien postęp, który nie dokonałby się bez nacisku posłów poprzedniej kadencji, a w szczególności podkomisji kierowanej przez posła Ciesielskiego. Jednak sam poseł Ciesielski, nawet wsparty przez innych posłów, nie poradzi sobie z tą sprawą. Mamy już obietnicę ministra zdrowia, który zobowiązał się do zrobienia w ciągu pół roku porządku w inwestycjach służby zdrowia, są jednak również inne resorty i wojewodowie.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#HelenaGóralska">Tu chciałabym zwrócić uwagę na mój wniosek mniejszości nr 24, o którym już wspominał przewodniczący Goryszewski. Jest to mój prywatny wniosek, zgłoszony w akcie desperacji. Przez kilka lat próbowałam dowiedzieć się, po co w ładnym, małym miasteczku, jakim jest Ełk, buduje się dwa wielkie szpitale - cywilny i wojskowy - i żadnej rozsądnej odpowiedzi nie dostałam. Będę więc głosowała za tym wnioskiem, choćbym była jedyną osobą na tej sali.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#HelenaGóralska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd premiera Buzka przedłożył nam trudny projekt budżetu, ale - jak już mówiłam - innego przedłożyć nie mógł. Klub Parlamentarny Unii Wolności będzie głosował za przyjęciem tego projektu.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#HelenaGóralska">Ogromnym utrudnieniem dla rządu i przedłożenia budżetowego było nieodrzucenie weta prezydenta do ustawy o emeryturach mundurowych. Posłowie SLD i PSL nie poszli za radą Andrzeja Frycza-Modrzewskiego, który pisał: „Przy władzy są jedni, inni władzy pozbawieni. Jedni radą wesprzeć mogą Rzeczpospolitą, inni mieniem i trudem. (...) Każdy tedy niech się o Rzeczpospolitą stara według swego urzędu i powinności i na ile go stać mieniem, dowcipem, radą, znaczeniem. Komu ich nie staje, niech chęć przyniesie gotową. (...) Niech towarzyszy wdzięczną myślą i dobrymi życzeniami pracy dla Rzeczypospolitej, która zaiste - jak sądzić należy - ogarnia wszystkie sprawy prywatne”. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławZając">Dziękuję pani poseł Helenie Góralskiej za wystąpienie w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Jarosława Kalinowskiego w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JarosławKalinowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JarosławKalinowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani poseł Góralska! Drugie weto to Unia Wolności...</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JarosławKalinowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego informuję Wysoką Izbę, że nie czujemy się ani bezpośrednio, ani pośrednio odpowiedzialni za projekt budżetu na rok 1998. 3 lipca ubiegłego roku sprzeciwialiśmy się wskaźnikom makroekonomicznym proponowanym do tego budżetu. Nie podzielamy bowiem zarówno filozofii konstrukcji budżetu, jak i jego szczegółowych propozycji.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JarosławKalinowski">Po pierwsze, od początku staliśmy na stanowisku, że przy istniejącym zagrożeniu wynikającym z narastania deficytu handlowego oraz skutków katastrofalnej przecież powodzi w pełni uzasadnione byłoby skorzystanie z możliwości, jakie stwarza klauzula Układu Europejskiego o stowarzyszeniu Polski ze Wspólnotami Europejskimi w sytuacji zagrożenia handlu zagranicznego, pozwalająca na przejściowe wprowadzenie podatku importowego. Przeciwdziałałoby to narastającym zagrożeniom w bilansie handlowym, a jednocześnie ułatwiło finansowanie likwidacji szkód powodziowych. W tym roku deficyt handlowy może przekroczyć 15 mld dolarów - o tyle wesprzemy o wiele bogatsze społeczeństwa, o wiele lepiej rozwinięte gospodarki, tam będziemy tworzyli miejsca pracy. Wystarczy tylko powiedzieć, że 2-procentowy podatek importowy umożliwiłby w 1998 r. zwiększenie dochodów budżetu państwa o 860 mln dolarów, tj. 30 bln starych zł. To jest akurat tyle, ile wynosi zadłużenie służby zdrowia. Nie trzeba byłoby płacić w tym roku z tego skąpego budżetu 10 bln odsetek. Można byłoby te pieniądze przeznaczyć na doposażenie ośrodków zdrowia, szpitali, na zakup sprzętu ratującego życie, również sprzętu potrzebnego anestezjologom. Można byłoby też rozpocząć reformę służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JarosławKalinowski">Po drugie, zważywszy, że istotnym zagrożeniem jest szybki wzrost popytu konsumpcyjnego, należało sądzić, że zostaną podjęte działania zmierzające do zwiększenia skłonności do oszczędzania, jak również takie przedsięwzięcia w polityce podatkowej, które ograniczą popyt na dobra luksusowe związane ściśle z importem. Od początku bowiem nie byliśmy przeciwni ograniczaniu popytu jako takiego, ale jedynie popytu konsumpcyjnego, gdyż Polska nie może hamować popytu inwestycyjnego warunkującego wzrost eksportu.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JarosławKalinowski">Po trzecie, naszym zdaniem powinny zostać rozważone inne sposoby opodatkowania na likwidację skutków powodzi.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JarosławKalinowski">To tylko trzy przykłady mówiące o potrzebie, konieczności, możliwości innego podejścia do konstruowania budżetu. Jest to jednak możliwe wówczas, jeśli podchodzi się ofensywnie, a nie defensywnie do konstruowania budżetu.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#JarosławKalinowski">Niezależnie od uwag dotyczących filozofii konstruowania budżetu mamy zasadnicze zastrzeżenia do szczegółowych jego propozycji. Nie uważamy za uczciwe celowe zaniżanie wskaźników wzrostu gospodarczego i zaniżanie poziomu inflacji, by w praktyce wykazać się niższym deficytem budżetowym. Społeczeństwo musi być świadome, że tylko w ten sposób ukryto w formie niedoszacowania 900 mln nowych złotych dochodów do budżetu państwa. To właśnie jest jedna z przyczyn, że w praktyce wydatków budżetowych założenia rozmijają się z głównymi tezami exposé pana premiera, szczególnie w zakresie celów rzekomo priorytetowych: na oświatę mamy realnie mniej, gminy będą dokładały więcej, na opiekę społeczną - mniej, na służbę zdrowia - też mniej.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#JarosławKalinowski">Wysoka Izbo! Przedłożony budżet uświadomił nam dopiero rozmiar klęski, jaką ponieśliśmy w wyborach 1997 r., gdyż nasza klęska w konsekwencji odbiła się dramatycznymi skutkami finansowymi dla wsi i rolnictwa. Tym boleśniej odczuwamy skutki nawet własnych błędów.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#JarosławKalinowski">Projekt budżetu zakłada 25-procentowy spadek realnych nakładów na rolnictwo oraz ograniczenie do minimum nakładów na niwelowanie różnic regionalnych. Gdyby Polskie Stronnictwo Ludowe miało realny wpływ na konstruowanie budżetu, nigdy nie mógłby on być w takiej postaci przedstawiony. Dramatyczne obniżenie wydatków na wieś i rolnictwo nie jest niestety jedynie działaniem doraźnym, jedną bowiem z pierwszych decyzji obecnego rządu było zlikwidowanie Komitetu Rozwoju Regionalnego Rady Ministrów, którego celem było zapobieganie dzieleniu kraju na Polskę A, B i C.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#JarosławKalinowski">Jeśli chodzi o rolnictwo oraz przetwórstwo rolno-spożywcze, niezrozumiałe jest szczególnie dotkliwe i drastyczne ograniczanie preferencyjnych kredytów obrotowych i inwestycyjnych. W tym zakresie mamy w istocie do czynienia z powrotem, a może, mówiąc dosadniej, z recydywą polityki lat 1990–1991. Jest to zarazem wyraz niezrozumienia sezonowego charakteru produkcji rolnej i przetwórstwa rolno-spożywczego, a także skutków zamrażania dużego kapitału, którego tak przecież brakuje na wsi.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#JarosławKalinowski">Nie ma też w budżecie odpowiednich środków na wsparcie infrastruktury obszarów wiejskich, która warunkuje tworzenie nowych miejsc pracy, alternatywnych dla pracujących dzisiaj w rolnictwie, i jest podstawą do przeprowadzenia strukturalnych reform naszego rolnictwa. Nie jest też tak, że my zastaliśmy prezenty, a obecny rząd zastał pustą kasę. W samej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na bieżących rachunkach na ten rok zostało przeniesione 5 bln zł. Na lokatach, jak zapewne wie i pani poseł, i szanowna Izba, jest ponad 10 bln, tj. akurat tyle, ile wynosi kredyt ASAL. To nie zgroza, tylko te lokaty stanowiły gwarancję funkcjonowania systemu. Można było jednak przy dobrej woli te gwarancje przenieść i część tych pieniędzy przeznaczyć na podtrzymywanie zapoczątkowanych reform mających na celu poprawę infrastruktury, bo to jest klucz do reformowania całej gospodarki i rolnictwa. Tam trzeba bowiem stworzyć 3 mln miejsc pracy; jeżeli ktoś chce mówić realnie o reformie rolnictwa, to w ciągu 10 lat trzeba stworzyć na obszarach wiejskich co najmniej 3 mln miejsc pracy. Zabrakło woli, możliwości były.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#JarosławKalinowski">Konsekwencje takiej polityki nie każą na siebie długo czekać i w dramatycznej sytuacji znajdą się setki tysięcy gospodarstw rolnych i wiele branż przetwórstwa rolno-spożywczego. Rodzi to zasadnicze pytanie: Jak nasza polityka gospodarcza ma się do wymogów integracji z Unią Europejską? Z punktu widzenia Unii Europejskiej można sobie wyobrazić, Wysoka Izbo, dwa warianty dostosowania naszego rolnictwa: pierwszy - to jego szybka modernizacja, a drugi - to istotne ograniczanie jego potencjału. Stawiam więc retoryczne pytanie: Któremu wariantowi sprzyja przedłożony budżet?</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#JarosławKalinowski">Wysoki Sejmie! Dla nas szczególnie ważne jest pytanie: Co oznacza likwidacja Komitetu Rozwoju Regionalnego i marginalizacja wydatków na politykę regionalną? Czy rząd, proponując Wysokiej Izbie budżet na 1998 r., daje podstawę do przypuszczeń, że przeciwstawia się przyśpieszeniu narastania różnic regionalnych w ojczyźnie, a więc chroni jedną z najważniejszych wartości polskiej racji stanu, czy też jest odwrotnie? Analiza wydatków budżetu państwa na politykę regionalną sensu stricto pozwala nam z wielkim żalem stwierdzić, że rząd niczego takiego nie proponuje. Jak to się więc ma do głównych zapowiedzi z tego zakresu, jakie usłyszeliśmy w exposé, np.: „Polska sprawiedliwa, nie marnotrawiąca swoich możliwości, to Polska dająca szansę wszystkim ludziom, wszystkim społecznościom lokalnym. Wymaga to wsparcia rozwoju wsi i małych miast. Przyspieszymy procesy przemian na terenach szczególnie opóźnionych w rozwoju infrastruktury technicznej i socjalnej”. Niedawno na posiedzeniu komisji rolnictwa minister Janiszewski powiedział, że kredyty obrotowe udzielane w poprzednich latach nie pozwalały na trwałe zmiany w rolnictwie. Czyżby brak tych kredytów w budżecie miał zrealizować tezę postawioną w exposé?</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#JarosławKalinowski">I inne stwierdzenie z exposé: „Jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami zrównoważonego rozwoju kraju”. Jak widać, Wysoka Izbo, słowa i czyny jawnie się ze sobą rozmijają.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#JarosławKalinowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Uwzględniając fakt, że przedłożony projekt budżetu państwa na 1998 r. jest pasywny w odniesieniu do podstawowych wyzwań rozwoju gospodarki Polski, jednostronny, jeśli chodzi o usuwanie zagrożeń związanych z handlem zagranicznym, błędny w podejściu do finansowania skutków powodzi, że świadczy o całkowitym niezrozumieniu krótko- i długookresowych problemów wsi i rolnictwa, a także nie przeciwdziała narastaniu różnic międzyregionalnych, Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego nie może go poprzeć.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#JarosławKalinowski">Od początku roku toczy się kampania napuszczania jednych środowisk społecznych na drugie, jednych emerytów na innych. Oczywiście chodzi o weta prezydenckie. To prawda, że rolnicy emeryci mają najniższe emerytury. Ja jednak stawiam pytanie: czy rząd miał chociażby intencję lub wolę podwyższenia tych najniższych emerytur? Nie. Świadczy o tym wypowiedź przedstawiciela rządu, członka Rady Ministrów, który wypowiadając się kilka dni temu o reformach społecznych, powiedział, że dopóty nie da się zreformować tego systemu, dopóki będą grupy uprzywilejowane, jak np. rolnicy i rolnicy emeryci, do których budżet tyle musi dopłacać.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#JarosławKalinowski">Nie prowadźmy polityki na zasadzie „dziel i rządź”, bo jeżeli tak dalej pójdzie, to będziemy szukać następnych grup uprzywilejowanych. Kto następny? Nauczyciele. Słyszeliśmy, że można by zrobić oszczędności. Nauczyciele w wakacje przecież nie nauczają, więc do roboty, będą oszczędności! A może byśmy poszukali pieniędzy gdzie indziej? A może byśmy oddali część swoich diet, szanowni posłowie, tak jak to w poprzedniej kadencji uczyniliśmy na fundusz wspierający powodzian? A może byśmy obniżyli trochę swoje uposażenia, bo przecież m.in. to było podstawą kampanii wyborczej wielu posłów z tej strony.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#JarosławKalinowski">A może jeszcze jedno? Mówiono tutaj, że były niedociągnięcia, uchybienia. A ja mam pytanie: jak w świetle tych zarzutów pod adresem poprzedniej koalicji wygląda fakt sprzedaży udziałów skarbu państwa w IV NFI? Czy był przetarg?</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-27.23" who="#JarosławKalinowski"> Kto to podpisał? Inne były zapowiedzi, inna jest - niestety - realizacja.</u>
<u xml:id="u-27.24" who="#JarosławKalinowski">Społeczeństwo, popierając w wyborach Akcję Wyborczą Solidarność, liczyło, że będzie realizowana opcja społeczna, że przemiany będą respektowały najtrudniejsze nasze problemy społeczne. Niestety, zwycięża opcja liberalna. Z tego względu nie możemy w żadnej postaci tego budżetu poprzeć, choć są pewne niewielkie poprawki, które mogą go nieznacznie, ale niestety tylko nieznacznie, poprawić. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-27.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Jarosławowi Kalinowskiemu za wystąpienie w imieniu Klubu Poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Dariusza Grabowskiego w imieniu Koła Poselskiego Ruchu Odbudowy Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DariuszGrabowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pozwólcie państwo, że najpierw złożę słowa uznania i podziękowania dla pana posła Goryszewskiego, który sprawnie, kompetentnie i w bardzo dobrej atmosferze prowadził obrady naszej komisji. Dziękuję mu za to.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#DariuszGrabowski">Jednakże komisja, której ja także byłem członkiem, miała bardzo ograniczone możliwości wpływania na treść budżetu. Podstawowe elementy tego budżetu - dochody, wydatki, niedobór i te wszystkie cyfry - zostały przesądzone już wcześniej w autopoprawce rządowej i praktycznie nie uległy zmianie. W związku z tym tak naprawdę komisja pracowała nad kwestiami może nawet nie drugorzędnymi, ale często trzeciorzędnymi i zajmowała się przede wszystkim kosmetyką.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#DariuszGrabowski">Cóż za budżet otrzymujemy? Jest to przede wszystkim budżet, w którym jasno widać, kto będzie ponosił koszty polityki gospodarczej. Pan prezes Kalinowski mówił o rolnictwie. Rzeczywiście rolnictwo jest tym działem gospodarki, który w największym stopniu został dotknięty ograniczeniami w wydatkach - ponad 20%.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#DariuszGrabowski"> I z tego powodu trzeba już dzisiaj postawić wniosek o przeprowadzenie parlamentarnej debaty nad sytuacją nie tylko rolnictwa, lecz również całej wsi, gdyż w innym przypadku ten problem - zwłaszcza w perspektywie szybkiego wejścia do Unii Europejskiej - może się praktycznie stać problemem być albo nie być całej naszej gospodarki. </u>
<u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#DariuszGrabowski">Drugim działem, który ucierpiał, jest oświata. Zdumiewa, że ucierpiał akurat ten dział, zdumiewa tym bardziej, jeśli mamy przed oczami to, co działo się w Słupsku, co działo się w katowickim „Spodku”. To właśnie ograniczenie środków na oświatę, ograniczenie wydatków na zajęcia pozaszkolne skutkuje takimi właśnie a nie innymi zachowaniami młodzieży. Z tego punktu widzenia jest to bardzo zły sygnał.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#DariuszGrabowski">Trzecią grupą społeczną, która ucierpi, będą emeryci. Budżet przewiduje wprawdzie wzrost ich dochodów o ponad 1,5%, ponieważ jednak ten wzrost ma nastąpić przy założeniu, że tempo inflacji będzie wynosiło 11% - a należy oczekiwać, że będzie ono wyższe z wiadomych powodów - to można powiedzieć, że jest bardzo prawdopodobne, iż emeryci w tym roku będą mieli dochody niższe, więc nastąpi ich spadek. To jest kolejny bardzo zły sygnał.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#DariuszGrabowski">Są wreszcie takie działy gospodarki, jak obrona narodowa, w której mamy wprawdzie symboliczny wzrost wydatków, ale należy oczekiwać, że ten symboliczny wzrost nie pozwoli zrealizować żadnego z programów, które z punktu widzenia racji stanu są zasadniczej wagi. Przecież chodzi o nasze wejście do NATO. Jeśli będziemy zamykać oczy na to, że praktycznie nie robimy nic, by się do tego NATO zbliżyć, to możemy znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#DariuszGrabowski">I wreszcie jest kwestia, która być może ma nieco symboliczny charakter, jeśli chodzi o liczby, ograniczono wydatki na NIK, ograniczano także wydatki na Sąd Lustracyjny. Tutaj muszę wyrazić moje zdumienie, że w głosowaniu nad ograniczeniem wydatków na Sąd Lustracyjny tylko 2 posłów głosowało przeciwko temu ograniczeniu.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#DariuszGrabowski"> Byli to poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego i poseł Ruchu Odbudowy Polski. Jeśli AWS chce realizować swój program, to przynajmniej w miejscach, gdzie jest to możliwe - bo są to symboliczne w sumie kwoty - nie można podejmować takich decyzji.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#DariuszGrabowski">Kto teraz zyska na tym budżecie? Jedynym dużym beneficjentem budżetu będzie sektor obsługujący czy też finansujący dług krajowy. Ten dług krajowy wzrasta o ponad 7%. Dlaczego to jest takie ważne? Ten budżet ma być ponoć budżetem, w którym hamuje się wzrost zadłużenia państwa, tymczasem akurat w tym roku tempo wzrostu zadłużenia jest najwyższe. I to jest sygnał, że jest to polityka błędna, i jeśli będzie kontynuowana, nie rozwiąże problemu długu publicznego. Co w związku z tym? Trzeba popatrzeć na to, jak zakończył się rok 1997. Otóż zakończył się on wyższym tempem wzrostu i wyższymi dochodami państwa niż to przewidywano. Powstaje w związku z tym realna możliwość sfinansowania większych wydatków państwa w tym roku i dlatego my, jako posłowie Ruchu Odbudowy Polski, pytamy - gdzie są środki z dodatkowej produkcji, dodatkowego wzrostu w roku 1997, który przecież nastąpił?</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#DariuszGrabowski">Wreszcie należy oczekiwać, że tempo wzrostu gospodarczego w roku 1998 będzie wyższe od założonych 5,6%. Jeśli tak, to także dochody budżetu będą wyższe, w związku z tym można liczyć się ze spadkiem bezrobocia. Ten spadek bezrobocia będzie oznaczał spadek wydatków budżetu na zasiłki dla bezrobotnych. Wyższa inflacja to także, że tak powiem, plus dla budżetu. To wszystko przemawia za tym, że w tym roku budżet będzie miał o wiele większe wpływy, niż się to podaje w autopoprawce rządowej.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#DariuszGrabowski">Co w związku z tym proponują posłowie Ruchu Odbudowy Polski? Po pierwsze, proponujemy obniżenie stopy procentowej, która umożliwi zmniejszenie obciążenia budżetu przez dług krajowy. Tymczasem, na dzień dzisiejszy, polityka dotycząca stopy procentowej jest skrajnie niekorzystna. Takiej polityki nie zna żadna gospodarka rynkowa.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#DariuszGrabowski">Sprawa druga: przywrócenie ulgi podatkowej w wypadku wszystkich obywateli, którzy nabywają papiery skarbowe państwa. Ta ulga była. Ta ulga była tańsza dla rządu i dla państwa od tego, co w tej chwili się robi.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#DariuszGrabowski">Sprawa trzecie: wnosimy o zmianę polityki Narodowego Banku Polskiego, a przede wszystkim o skorzystanie z możliwości zaciągnięcia pożyczki w tym banku w tym roku, na co zezwala konstytucja i o czym mówił pan poseł Goryszewski. Wreszcie wnosimy o skorzystanie z możliwości użycia rezerwy dewizowej, która wynosi ponad 22 mld dolarów. Jeśli te przedsięwzięcia nie zostaną zrealizowane, to trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że podstawowe działy gospodarki, ale przede wszystkim większość obywateli odczuje skutki prowadzonej polityki gospodarczej. Te skutki już są w tej chwili odczuwalne w przychodzących do wszystkich domów rachunkach za energię, za światło. Natomiast w odleglejszej perspektywie kontynuowanie takiej polityki praktycznie uniemożliwi AWS powrót na drogę realizacji swojego programu gospodarczego w 1999 r., i z tego trzeba sobie dzisiaj zdać sprawę.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#DariuszGrabowski">Powraca tutaj problem ojcostwa tego budżetu. Z naszego punktu widzenia jest to problem drugorzędny. Jest oczywiste, że ojcami tego budżetu są panowie profesorowie Belka i Balcerowicz - to jest jasne i jednoznaczne. Nie na tym polega problem. Problem polega na tym, że ani jeden, ani drugi tak naprawdę nie chce się do tego ojcostwa przyznać. A jeśli tak, to ten budżet z chwilą narodzin będzie praktycznie nie chcianą sierotą i w konsekwencji - tutaj dochodzimy do sedna sprawy - będziemy mieli kwestię: Kto poniesie koszty płacenia tych alimentów? Te alimenty, moi państwo, będzie płaciło społeczeństwo. Ten niepokój już dzisiaj jest w ludziach i trzeba sobie z tego zdać sprawę. Jeśli ktoś nie chce wziąć odpowiedzialności nawet za zły budżet, to dla ludzi oznacza, że to oni poniosą koszty takiego braku odwagi. Dlatego apeluję przede wszystkim do posłów AWS, aby zdecydowanie wzięli odpowiedzialność za ten budżet, aby jednocześnie w ciągu 6 miesięcy - w sytuacji, w której, jak należy przewidywać, sytuacja gospodarcza będzie lepsza od tej, którą się prognozuje - dokonali zmian w tym budżecie, zmian idących w kierunku realizacji tych wszystkich społecznych, prorodzinnych haseł, które były w ich programie. Będzie to wtedy do wytłumaczenia i do obrony. Poza tym trzeba jeszcze, by koalicja wytłumaczyła, skąd weźmie środki na proponowaną reformę powiatową czy reformę samorządową, gdyż tych środków w budżecie nie ma. Natomiast stwierdzenia pana ministra Kuleszy, że środki na to będzie miał z Unii Europejskiej, z punktu widzenia posłów Ruchu Odbudowy Polski są nie do zaakceptowania.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#DariuszGrabowski">Kolejna sprawa to dostawy gazu. Jest to kwestia z ostatnich dni. Ani w tym budżecie, ani w dokumentach rządowych nie jest jasno powiedziane, jaka jest treść tej umowy. Jeśli rzeczywiście jest tak, jak się wydaje, że można w każdej chwili ograniczyć dostawy gazu do Polski albo przynajmniej utrudnić płynność tych dostaw, to my, posłowie Ruchu Odbudowy Polski, wnosimy, żeby tą sprawą zająć się poważnie, żeby ta sprawa stanęła na forum Sejmu, ale przede wszystkim żeby rząd podjął działania uniezależniające Polskę od tego jedynego dostawcy. Jeśli żadne z proponowanych tu rozwiązań nie zostanie przez koalicję uwzględnione, to muszę niestety poinformować, że Ruch Odbudowy Polski nie będzie mógł poprzeć tego budżetu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Dariuszowi Grabowskiemu za wystąpienie w imieniu Koła Parlamentarnego Ruchu Odbudowy Polski.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#StanisławZając">Zakończone zostały wystąpienia w imieniu klubów i koła.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#StanisławZając">Wysoka Izbo! Kontynuujemy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Iwanickiego, Akcja Wyborcza Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławIwanicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W trakcie dyskusji nad projektem budżetu Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka podjęła wyjątkowo trudne zadanie - nie tylko weryfikacji planu wydatków, ale i określenia priorytetów, których realizacja determinuje właściwe sprawowanie trzeciej władzy.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StanisławIwanicki">Członkowie komisji byli całkowicie zgodni, iż projekt budżetu nie gwarantuje prawidłowego wykonywania wszystkich obowiązków ustawowych sądów, prokuratur, więziennictwa i może być on traktowany wyłącznie w kategoriach swoistej konieczności ekonomicznej. Mimo tak niesprzyjających okoliczności komisja ustaliła zarówno zakres niezbędnych oszczędności, jak i to, które dziedziny wymagają natychmiastowego doinwestowania.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#StanisławIwanicki">Takie stanowisko zostało zaprezentowane Komisji Finansów Publicznych, zarówno na piśmie, jak i w trakcie dyskusji na forum tej komisji, gdzie wspólnie z panem posłem Aleksandrem Bentkowskim uzasadniłem proponowane zmiany i wyeksponowałem negatywne konsekwencje braku dostatecznych środków materialnych w wymiarze sprawiedliwości. Mimo tego opinii komisji sprawiedliwości nie tylko nie uwzględniono, ale wskazane w poszczególnych segmentach budżetu wymiaru sprawiedliwości kwoty do przesunięcia, o łącznej wysokości 28 300 tys. zł, w ogóle zabrano i przekazano na inne cele poza wymiarem sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#StanisławIwanicki">Rozumiem, że Komisja Finansów Publicznych uzurpuje sobie prawo nie tylko do opiniowania budżetu państwa, ale i samodzielnego określania kierunków oraz środków we wszystkich sektorach władzy państwowej, niezależnie od opinii właściwych komisji merytorycznych. W tym kontekście rodzi się pytanie o sens pracy nad projektem budżetu w innych komisjach niż Komisja Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#StanisławIwanicki">Moim zdaniem takie postępowanie narusza dotychczasowe dobre obyczaje w Sejmie, ponieważ nie kwestionowaną tradycją Wysokiej Izby było, iż ewentualne oszczędności ujawnione i wyliczone przez komisję pozostawały w jej dyspozycji, na realizację zadań, jakie komisja uznała za bardzo ważne, istotne ze względu na interes państwa. W dalszej perspektywie doświadczenie to stanowi swoistą naukę, że wnikliwa, odpowiedzialna praca członków komisji resortowych może wywołać nie zamierzone negatywne skutki. Pozostawiam to bez komentarza.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#StanisławIwanicki">Uważam, że ten precedens, niebezpieczny precedens, świadczy o niedocenianiu czy wręcz lekceważeniu władzy sądowniczej i że niestety wielu polityków traktuje tę władzę jako trzecią, ale w hierarchii zaspokajania jej potrzeb i kreowania budżetu. W krajach o ugruntowanej tradycji demokratycznego sprawowania rządów wszyscy, tak społeczeństwo jak i przedstawiciele władzy ustawodawczej oraz wykonawczej, przyjmują jako aksjomat wyjątkowe usytuowanie wymiaru sprawiedliwości. Organy tej władzy naprawdę nie mogą być porównywane np. z fabrykami, a sędziowie i prokuratorzy - z pracownikami administracji lub osobami wykonującymi profesje o charakterze produkcyjnym. Ignorowanie tej prawdy świadczy o niezrozumieniu podstawowych kanonów demokratycznego państwa prawa i klasycznego trójpodziału władz. Żądając lepszej pracy sądów i prokuratur, należy stworzyć minimum gwarancji materialnych; inaczej wszelkie deklaracje polityczne, chociażby najbardziej wzniosłe, będą miały charakter werbalny i spowodują w efekcie jedynie irytację wśród zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#StanisławIwanicki">A tak na marginesie, to nie sędziowie i prawnicy wymyślili wymiar sprawiedliwości, lecz uczyniło to społeczeństwo i państwo w imię interesu ogólnego, nas wszystkich. I taki też będzie obraz władzy w naszym kraju, jak codzienna praca sędziów i prokuratorów, warunki, w jakich oni funkcjonują, wypełniając konstytucyjne obowiązki. Nigdzie oszczędności nie są tak kosztowne jak w wymiarze sprawiedliwości, a zaniechanie racjonalnego działania i obiektywnej oceny rzeczywistości - trudne do korekty. Takie to oczywiste, że niektórzy zdają się o tym nie pamiętać.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#StanisławIwanicki">W związku z powyższym zgłaszam następujące poprawki do projektu ustawy budżetowej na 1998 r.:</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#StanisławIwanicki">W załączniku nr 2 w części 19: Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w dziale 40: Rolnictwo, w rozdziale 4332: Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - zmniejszyć wydatki o kwotę 15 mln zł.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#StanisławIwanicki">W załączniku nr 2 w części 83: Rezerwy celowe, w dziale 97 w rozdziale 9718 w pozycji 60: Zakup pomocy dydaktycznych dla szkół podstawowych - zmniejszyć wydatki o kwotę 13 300 tys. zł z przeznaczeniem na, po pierwsze, zwiększenie w części 36 wydatków o kwotę 27 300 tys. zł (w tym na wynagrodzenia kuratorów sądowych - 13 mln zł, na wydatki bieżące Ministerstwa Sprawiedliwości - 14 300 tys. zł.), po drugie, na zwiększenie w części 07 wydatków o kwotę 1 mln zł na dodatki dla specjalistów w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Stanisławowi Iwanickiemu z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Wiadernego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JózefWiaderny">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W trakcie pierwszego czytania występując w imieniu zespołu posłów i senatorów związkowych OPZZ, złożyłem wniosek o odrzucenie projektu ustawy budżetowej w pierwszym czytaniu, argumentując go podstawowymi ułomnościami projektu, które spowodują zahamowanie reform dotyczących zabezpieczenia społecznego, niewykonanie ustaw istotnych dla bezpieczeństwa socjalnego obywateli oraz cięcia w wydatkach na politykę społeczną. Zgłaszano wówczas opinię, że posłowie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych występują zbyt radykalnie, a nawet, jak to sugerował w trakcie debaty minister finansów, zbyt demagogicznie. Dzisiaj w trakcie drugiego czytania, gdy przedmiotem obrad Wysokiej Izby jest kompletne sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy budżetowej, widać, że posłowie OPZZ mieli absolutną rację. Zmienić się mogą bowiem różne rzeczy w Polsce. Zmieniają się nawet, co widać w obecnym Sejmie, poglądy posłów AWS na politykę społeczną. Niezmienne natomiast od lat jest spojrzenie pana Leszka Balcerowicza na los polskich rodzin.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JózefWiaderny">Żeby nie pozostać gołosłownym, to przypomnę, że w pierwszej autopoprawce zwiększono dochody o 2,3 mld, uzyskując je z przyspieszonych lub dopiero co wymyślonych podwyżek cen drenujących kieszeń osób najuboższych. W związku ze zwiększonymi dochodami, o 2 mld zł zwiększono wydatki budżetowe. Dodatkowo zmniejszono wydatki na waloryzację rent i emerytur mundurowych o 387 mln zł. Co się dzieje z wydatkami w dziale 86: Opieka społeczna? Otóż wydatki w dziale 86 wraz z rezerwami celowymi zmniejszają się o ponad 157 mln. W drugiej autopoprawce wskutek nieodrzucenia weta prezydenta rząd zmuszony jest - jak czytamy w uzasadnieniu - „do poniesienia dodatkowych wydatków”, czyli przywrócenia pierwotnie zaplanowanej kwoty na waloryzację oraz na edukację seksualną w okrojonej wysokości blisko 342 mln zł. Co się dzieje z wydatkami w dziale 86: Opieka społeczna? Otóż wydatki w dziale 86 wraz z rezerwami celowymi zmniejszają się o ponad 90 mln zł.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JózefWiaderny">Podsumowując, mamy wzrost wydatków o 2 mld plus oszczędności na waloryzacji tzw. mundurówki około 45 mln. Wydawałoby się, że wszystkie potrzeby społeczne będą nareszcie zaspokojone. Nic bardziej błędnego. Otóż mamy zmniejszenie wydatków w dziale 86 wraz z rezerwami celowymi o blisko 250 mln zł. Tak wygląda prospołeczne i prorodzinne oblicze rządu Jerzego Buzka i pana Leszka Balcerowicza. Kiedyś mówiono, że za swoje działania pan Leszek Balcerowicz, pomimo radykalnej polityki odbijającej się na budżetach wielu polskich rodzin, godzien jest tego, aby jednak otrzymać Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii. Dzisiaj, kiedy analizujemy budżet na 1998 r., nie jesteśmy pewni, czy pan Leszek Balcerowicz jest godzien premii, jaką przyznał mu pan premier Buzek.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JózefWiaderny">Wysoka Izbo! Zespół Posłów Związkowych OPZZ podtrzymuje wszystkie zarzuty zgłaszane w pierwszym czytaniu, zlekceważono bowiem problemy zgłaszane przez ruch związkowy. Nie zostaną wykonane zapisy ustawy o pomocy społecznej, o standardzie zatrudnienia pracowników socjalnych oraz o standaryzacji i tworzeniu nowych miejsc w domach pomocy społecznej. Nie zostaną wykonane zapisy ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, ponieważ nie uznano za stosowne zabezpieczyć środków na utworzenie zespołów do spraw orzekania o stopniu niepełnosprawności. Nie zostaną wykonane zapisy ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, przewidujące zwiększony odpis na terenach Górnego Śląska i Wałbrzycha. To samo można powiedzieć o zobowiązaniach wynikających z ustawy o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest. A co można powiedzieć o realizacji Programu promocji aktywności zawodowej młodzieży, który miał być odpowiedzią na jeden z największych problemów transformacji gospodarki? Co można powiedzieć o jego dalszej realizacji, jeżeli zmniejszono realne środki na ten cel?</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JózefWiaderny">W komisjach sejmowych, pomimo zasadniczych różnic w spojrzeniu na politykę społeczno-gospodarczą, posłowie SLD starali się zaproponować rozwiązania, które przynajmniej częściowo mogłyby poprawić byt polskich rodzin. Komisja Polityki Społecznej po dogłębnej dyskusji dokonała zmniejszenia wydatków w części dotyczącej Funduszu Pracy i Funduszu Alimentacyjnego, proponując jednocześnie zwiększenie środków na zasiłki z pomocy społecznej, stanowiące wsparcie programu osłonowego, domy pomocy społecznej, organizację orzecznictwa o stopniu niepełnosprawności, inwestycje w gminach zagrożonych wysokim bezrobociem, regionalne poprawy restrukturyzacyjne, aktywizację zawodową absolwentów, niezbędne inwestycje w rejonowych urzędach pracy, a nawet na powołanie Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Reformy Zabezpieczenia Społecznego. Niestety, rząd w drugiej autopoprawce, korzystając z komisyjnej propozycji wygospodarowania dodatkowych środków, przeznaczył te środki na zupełnie inne cele, bynajmniej nie związane z polityką społeczną. Jest to chyba pierwsze w historii polskiego parlamentu tak lekceważące potraktowanie prac Komisji Polityki Społecznej. Szerzej na ten temat jeszcze będzie mówił kolega poseł Manicki i moi koledzy z zespołu posłów związkowych.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JózefWiaderny">Zamiast zrealizowania wszystkich problemów zgłoszonych przez Komisję Polityki Społecznej rząd przedstawił tylko propozycję wydatkowania 70 mln zł na zasiłki socjalne - zasiłki, które przyznaje się w wyjątkowych przypadkach. Jest to propozycja niezwykle intrygująca w sytuacji, gdy w budżetach wojewodów kwota na zasiłki okresowe jest realnie niższa o ponad 5% i nie pozwala objąć pomocą nawet tych, którzy korzystali z niej w ubiegłym roku. Zamiast systemowego rozwiązania, czyli programu rządowego opracowanego na podstawie art. 33 ustawy o pomocy społecznej - co proponował rządowi OPZZ - zamiast korekt w zakresie wydatków mieszkaniowych otrzymaliśmy kwotę, która nie przekroczy 15 zł na rodzinę, która, zgodnie z programem koalicji, jest przecież najważniejsza.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#JózefWiaderny">Wysoka Izbo! Uczciwy związkowiec nie może poprzeć takiego budżetu. Te słowa wypowiedziałem w trakcie pierwszego czytania. Dzisiaj powtarzam je z większym zdecydowaniem. Powtórzę też słowa przewodniczącego klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej pana Leszka Millera, że nawet gdyby Leszek Balcerowicz biegał z lodem po przedsiębiorstwach, to i tak nie schłodzi rozpędzonej polskiej gospodarki. Należy do tego dodać nasze obawy: nie schłodzi również nastrojów społecznych. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Józefowi Wiadernemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Wielowieyskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z całą świadomością dramatyzmu tego sformułowania stwierdzam, że zadaniem naszym jest ograniczenie deficytu zarówno dlatego, aby nie pobudzać nadmiernie popytu krajowego i deficytu płatniczego, jak i dlatego, aby nie uciekać do przodu, nie obciążać naszymi wydatkami tych, co jutro będą płacić podatki. Trzeba więc dążyć do ograniczania wydatków budżetowych, ale nie we wszystkich dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejWielowieyski">Zadania stojące przed państwem są dziś wyraźnie za duże jak na możliwości tego budżetu i tylko stopniowo możemy je rozszerzać. Ale cztery dziedziny wymagają jednak zwiększonego wysiłku: wymiar sprawiedliwości, bezpieczeństwo, ochrona zdrowia, edukacja.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#AndrzejWielowieyski">Wymiar sprawiedliwości wciąż nie nadąża za zadaniami. Chociaż poważnie poprawiono warunki płacowe, to jednak w 1998 r. nie będzie wzrostu wydatków.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#AndrzejWielowieyski">Bezpieczeństwo wciąż jest niedostateczne. Zwiększamy uposażenie i zatrudnienie, ale spadają wydatki na wyposażenie. Sytuacja jest niepokojąca.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#AndrzejWielowieyski">W ochronie zdrowia można sygnalizować niewielki wzrost wydatków bieżących, ale jest wątpliwe, by podnoszenie tych wydatków bez reformy strukturalnej oraz usuwania nieładu i nadużyć mogło być racjonalne. Budzi głęboki niepokój rosnące zadłużenie. Kiedy je zlikwidujemy?</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#AndrzejWielowieyski">Edukacja wykazuje wzrost w zakresie realnych wydatków o 2,5%, ale za to jest spadek w wydatkach majątkowych. To budzi niepokój. Odbudowując powoli płace nauczycieli, robimy jednak niewiele, aby rozszerzać nie tylko funkcje ściśle oświatowe, ale również wychowawcze szkół. Szkoły nie mają środków, ale także dyrektyw dla niezbędnej polityki rodzinnej, aby - wraz z samorządem i organizacjami społecznymi - wyrównywać dzieciom szanse, pomóc uboższym i promować zdolniejszych. Chodzi o zajęcia pozalekcyjne, pomoce dydaktyczne, stypendia, dożywianie, wakacje, większą pomoc dla organizacji społecznych. Autopoprawki rządowe sygnalizują tutaj ważne zmiany, sygnalizują również wolę odmiany. Komisja Finansów Publicznych również włączyła się w ten nurt, przeznaczając 107 mln zł z zaoszczędzonych pieniędzy na pomoc dla szkół.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#AndrzejWielowieyski">W sytuacji zapaści demograficznej oraz pogłębiających się nierówności w sytuacji rodzin w trakcie wykonywania budżetu i oczywiście w budżecie przyszłorocznym oświata i rodzina powinny być zadaniem priorytetowym, a oszczędzać budżet powinien na pomocy dla gospodarki i na administracji, zwłaszcza centralnej. Zadanie niełatwe, bo na naszych oczach dość dynamicznie się ta administracja rozrosła i szybciej niż inni zrekompensowała sobie straty z zapaści z poprzednich lat.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#AndrzejWielowieyski"> Należy hamować wzrost wydatków administracyjnych również w samorządzie, gdzie dynamika wydatków i płac bywa czasami większa niż w administracji państwowej. Pewną nadzieję mogą tu stanowić RIO - regionalne izby obrachunkowe. Cieszę się, że zwiększyliśmy im wydatki na płace o 6 mln zł, o prawie 30%. To daje szanse znacznej poprawy dla tej kadry kontrolnej, której zadania są podobne do zadań NIK, a uposażenia były dotąd dwa razy niższe.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#AndrzejWielowieyski">W czasie prac nad budżetem komisje sejmowe dokonały krytycznej analizy propozycji budżetu w częściach pozarządowych. Była już o tym mowa. Przyniosło to oszczędności w ogólnej sumie ponad 80 mln zł. Dotyczyło do kancelarii parlamentu, Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, NIK i innych. Dążyliśmy do sprowadzenia tych wydatków do poziomu wzrostu o 13% w płacach i 10–12% w innych wydatkach. W tych częściach tylko Sejm może być gwarantem oszczędnej gospodarki i dyscypliny, rząd nie ma na to wpływu. Stąd uwaga, którą musimy poświęcać tym właśnie decyzjom budżetowym, i ich modelowy charakter. Niestety, w jednym przypadku - Kancelarii Prezydenta - sprawa wymaga jeszcze decyzji Sejmu. Dokonane już oszczędności w wysokości 18 mln zł plus 2 mln zł na zabytkach Krakowa to dużo, bo aż 19% wydatków, ale wynika to z niezmiernie rozdętego projektu budżetu. Aby płace i inne wydatki Kancelarii Prezydenta kształtowały się tak jak w innych częściach budżetu, czyli 111–113%, należałoby je ograniczyć o dalsze 2,5–3 mln zł. Trzeba podkreślić, że płace i pozostałe wydatki w Kancelarii Prezydenta rosły znacznie szybciej niż w innych częściach budżetu. Średnia płaca w 1996 r. wzrosła o 35%, w 1997 r. - o 32%. W stosunku do poprzedniej kadencji prezydenckiej zatrudnienie - bez Biura Bezpieczeństwa Narodowego - wzrosło od 1994 r. o 27% - do 271 etatów, a średnia miesięczna płaca (bez „R”) osiągnęła 2918 zł. Tylko NIK miał więcej - 3,5 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#AndrzejWielowieyski">Szczególnie wysoko wzrosły wydatki Kancelarii Prezydenta - w roku 1997, bez kosztów referendów - aż o 45%. Mimo, że jako sprawozdawca tej części budżetu proponowałem rok temu ograniczenie tych jaskrawych przerostów, zostałem przegłosowany przez ówczesną koalicję rządową.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#AndrzejWielowieyski">Dziś jednak, Wysoka Izbo, sytuacja jest ustrojowo, podkreślam - ustrojowo, nie politycznie, zupełnie inna. Według „małej konstytucji” prezydent sprawował ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków zagranicznych oraz zewnętrznego i wewnętrznego bezpieczeństwa państwa (art. 32 i 34), a jego kancelaria była organem wykonawczym. Obowiązująca dziś konstytucja takich zadań i uprawnień mu nie daje. Ma on tylko współdziałać z premierem i właściwym ministrem (art. 133), a kancelaria jest określona w konstytucji jako organ pomocniczy (art. 143). Zmusza to do zmiany sposobu jej traktowania. Pozostaje ona ważnym organem analitycznym i doradczym, natomiast powinna w dużym stopniu przestać być organem wykonawczym, a zwłaszcza organem operacyjnym. W związku z tym planowane w wyraźnej sprzeczności z konstytucją zatrudnienie w wysokości 347 etatów powinno być, moim zdaniem, stopniowo redukowane do maksimum 160, może 200 etatów, łącznie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego i Krajową Radą Sądownictwa.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#AndrzejWielowieyski">Dla porównania trzeba dodać, że w krajach o zbliżonych do naszych zasadach ustrojowych urzędy prezydenckie mają znacznie mniejszy zakres działania i zatrudnienie. W Niemczech, kraju 2 razy większym od Polski, wynosi ono 166 osób...</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#komentarz">(Poseł Danuta Waniek: Nieporównywalne kompetencje.)</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#AndrzejWielowieyski">... w Czechach - 147.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#AndrzejWielowieyski">Wysoka Izbo! Przed wojną, kiedy prezydent był szefem władzy wykonawczej i miał ogromne kompetencje, zatrudnienie w Kancelarii Prezydenta, porównywalne wraz z gospodarstwami pomocniczymi, wynosiło około 180 osób, czyli było 2–3 razy niższe niż dziś.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#AndrzejWielowieyski">Pracownicy Kancelarii Prezydenta w żadnym razie nie powinni dublować pracy komórek MON, MSZ i MSW, bo nic nie może zdjąć odpowiedzialności z tych, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, resortów. Dlatego też należy w roku 1998 dążyć stopniowo do przywrócenia stanu zatrudnienia w kancelarii do poziomu z 1994 r., a zatrudnienie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego zmniejszyć o połowę. Uwzględniając odpowiednie zmniejszenie wydatków pozapłacowych, należy zatem dodatkowo zmniejszyć wydatki w części I o 6860 tys. zł. Razem więc z tym dorównaniem do średniej budżetu, o którym mówiłem wcześniej, a które wynosi 3 mln, powinniśmy obniżyć te wydatki o 9860 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#AndrzejWielowieyski">Prezydent RP ma prawo decydowania o zakresie i organizacji swoich działań w ramach konstytucji. Jednakże to Sejm musi decydować, w jakiej skali ta działalność, wspierająca, a nie zastępująca lub dublująca działania rządu, powinna być finansowana przez podatników. Oszczędności, jeśli uzyskamy je dzięki tym propozycjom, powinny zostać przeznaczone na edukację.</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Andrzejowi Wielowieyskiemu z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Pietrewicza z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MirosławPietrewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Podczas pierwszego czytania projektu budżetu państwa na 1998 r. klub Polskiego Stronnictwa Ludowego zwracał uwagę na głębokie i dotkliwe skutki społeczne poszukiwania przez rząd dodatkowych dochodów, w drodze wprowadzania wysokich podwyżek cen i akcyzy m.in. na leki, paliwa, centralne ogrzewanie, energię elektryczną czy papierosy. Skutki są tym dotkliwsze, że podwyżki zostały spiętrzone w czasie. Rząd nie uwzględnił natomiast nowych okoliczności, które się ujawniły po koniec 1997 roku, a owocować będą większymi dochodami budżetu w roku bieżącym. Przede wszystkim w projekcie budżetu przyjęto założenie, że w 1998 roku PKB wzrośnie zaledwie o 5,6%, co mogło być zasadne wobec wcześniejszych szacunków, z sierpnia ubiegłego roku, że w 1997 roku produkt ten zwiększy się o około 5,7%.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#MirosławPietrewicz">W tej chwili już wiadomo, że w 1997 r. PKB wzrósł o około 7%. Naszym zdaniem obniżenie się wzrostu gospodarczego w roku bieżącym do tylko 5,6%, nawet przy wprowadzanych instrumentach chłodzenia gospodarki, nie zmaterializuje się. Eksperci szacują, że w bieżącym roku wskaźnik wzrostu gospodarczego wyniesie 6–7%, tzn. o 0,5–1,4 punktu procentowego więcej niż przyjęto w konstrukcji budżetu.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#MirosławPietrewicz">Ponadto oceniamy, że zakres, skala i terminy wprowadzanych podwyżek cen skutkować będą inflacją o około 1–2% wyższą od zakładanej przez rząd. Większy wzrost produktu krajowego brutto tylko o 0,5 punktu procentowego i wyższy wzrost cen dają możliwości zgromadzenia wyższych dochodów budżetowych o wiele setek milionów zł, jak można szacować, o blisko miliard zł.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#MirosławPietrewicz">Dodatkowe dochody budżetowe powinno również przynieść wprowadzenie w życie od 1 stycznia br. ustawy Ordynacja podatkowa, której celem było m.in. zwiększenie skuteczności poboru podatków. Podobny skutek w postaci wzrostu dochodów z ceł powinno przynieść utworzenie policji celnej. Wyższe od zakładanych powinny być też wpływy z prywatyzacji. W 1997 r. były one wyższe od przyjętych w budżecie na tamten rok o ponad 2,2 mld zł. Był to rezultat przede wszystkim właściwych wycen sprzedawanego majątku. Na rok 1998 przyjęto wpływy z prywatyzacji na poziomie uzyskanym w 1997 r. Jeżeli więc obecny rząd chce wyraźnie przyspieszyć prywatyzację oraz objąć nią m.in. tak duże firmy jak grupa banków Pekao SA, Telekomunikacja Polska SA oraz PZU SA, to tylko ze zwiększenia sprzedaży akcji banku Pekao SA z 15 do 50%, powinien zaplanować większe wpływy z prywatyzacji o około 1 mld zł. Od 1998 r. środki pochodzące z prywatyzacji są traktowane - jak wiadomo - nie jako dochody, ale jako przychody budżetu. Konsekwencją takiego rozwiązania jest finansowanie z tych przychodów deficytu budżetowego. Zwiększone dodatkowo o około 1 mld zł przychody umożliwiały rządowi zaplanowanie wyższych wydatków „w ciężar” deficytu budżetowego o podobną wartość. Sumując, można przyjąć, iż dochody budżetu razem z przychodami z prywatyzacji mogą być wyższe w roku bieżącym o około 2 mld zł.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#MirosławPietrewicz">Ponadto w związku z dzisiejszą informacją prasową trzeba wskazać, że duże oszczędności powstają na skutek zrealizowania znacznie niższego - o około 50% w stosunku do planowanego - deficytu budżetowego w roku ubiegłym. Z tego tytułu powstają też określone oszczędności w postaci zmniejszenia kosztów obsługi długu publicznego. Dodatkowe środki uzyskane w sposób zarysowany należałoby - w moim przekonaniu - przeznaczyć przede wszystkim na oświatę i wychowanie, rolnictwo, ochronę zdrowia i program osłonowy dla najuboższych.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#MirosławPietrewicz">Rząd nie skorzystał z realnych możliwości zaplanowania wyższych dochodów, aby sfinansować pilne potrzeby społeczne i gospodarcze. Zdecydował się natomiast na podwyższanie cen, obcinanie wydatków w wielu dziedzinach gospodarki i poszukiwanie oszczędności m.in. w grupach tzw. uprzywilejowanych. W ten sposób dodatkowo antagonizuje różne grupy zawodowe według zasady „dziel i rządź”. Nie ma nic wspólnego z rzeczywistością sugestia przedstawiana przez niektórych przedstawicieli rządu, że z zaoszczędzonych środków na innej waloryzacji emerytur i rent mogły być zwiększone np. emerytury rolnicze. Tak sprawa nigdy nie była stawiana.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#MirosławPietrewicz">Wysoka Izbo! Analiza struktury wydatków budżetu w 1998 r. napawa głębokim pesymizmem. Wyraźnie rosną tylko wydatki na transport, ze względu na ustawowe ustanowienie ich związku ze wzrostem akcyzy na paliwo, oraz wydatki na leśnictwo. W bardzo wielu działach gospodarki rząd zaproponował realne zmniejszenie wydatków budżetu.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#MirosławPietrewicz">Zastanawiające, że realny spadek wydatków obserwujemy także w dziedzinach, które miały być traktowane przez koalicję rządową priorytetowo, dotyczy to np. oświaty i wychowania, którą dotknął spadek wydatków realnie o około 5%, ochrony zdrowia - spadek o ponad 1%, czy opieki społecznej - realny spadek o około 12%. Ale szczególnie dramatycznie wyglądają nakłady na rolnictwo, obniżone realnie o blisko 20% po poprawce przygotowanej przez Komisję Finansów Publicznych. Spowoduje to, podobnie jak w latach 1990–1992, bardzo negatywne skutki w tym obszarze gospodarki, co trzeba będzie długo odrabiać.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#MirosławPietrewicz">Wysoka Izbo! W projekcie budżetu przewidziano utworzenie aż 75 rezerw celowych na łączną kwotę 7545 mln zł. Ta olbrzymia kwota pozostaje w gestii głównie ministra finansów, bo to od niego zależy uruchomienie rezerwy. Tworząc tak dużo rezerw celowych, Sejm oddaje część swego istotnego uprawnienia, jakim jest ustanawianie zakresu i poziomu wydatkowania środków publicznych na poszczególne cele. Oddaje te uprawnienia nawet nie rządowi, lecz jednemu z członków rządu. I trzeba dodać, że minister finansów nie ma obowiązku wykorzystywania środków umieszczonych w rezerwie budżetowej. Minister finansów otrzymuje w ten sposób bardzo ważne narzędzie kierowania wykonaniem budżetu, podczas gdy zgodnie z konstytucją, to Rada Ministrów kieruje wykonaniem budżetu państwa. Należałoby, moim zdaniem, przywrócić konstytucyjne zasady uprawnień i odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#MirosławPietrewicz">W tej sytuacji, jak to scharakteryzowałem wyżej, nie mogę poprzeć tak skonstruowanego projektu ustawy budżetowej na rok 1998. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Mirosławowi Pietrewiczowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Antoniego Macierewicza, nie zrzeszonego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AntoniMacierewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przyznam szczerze, że słuchając niektórych wypowiedzi w dzisiejszej debacie - nie ukrywam, że chodzi o wypowiedzi posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale także, z olbrzymią przykrością muszę to stwierdzić, wypowiedzi dwóch posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego - miałem wrażenie, że odbywa się tu jakiś, proszę wybaczyć te ostre słowa, naprawdę nieprzyzwoity spektakl. Spektakl, który ma niewiele wspólnego z rzetelną analizą i pracą nad budżetem, a niesłychanie wiele z dość cyniczną grą polityczną, z nieprawdopodobną demagogią społeczno-polityczną.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#AntoniMacierewicz">Panie pośle Wagner, panie pośle Wiaderny, pytaliście panowie - pan poseł Wagner o to pytał - jakie korekty powinny być wprowadzone w tym budżecie. Może, proszę pana, takie korekty, które by przywróciły w pełni taki kształt budżetu, jaki mu nadał pan Belka, bo wtedy mielibyście to, czego chcieliście od początku.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#AntoniMacierewicz">Z olbrzymim też zdziwieniem - i chcę, żeby tak to zostało przyjęte - wysłuchiwałem wypowiedzi zwłaszcza pana prezesa Kalinowskiego. Tak to wygląda, jakby pan prezes Kalinowski nie był w ostatnich miesiącach rządu SLD-PSL wicepremierem, jakby pan prezes Kalinowski nie wiedział, w jakim kierunku idą prace budżetowe. Przyłączam się do jego krytycznych uwag na temat działań w funduszach inwestycyjnych, ale trzeba też spytać przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy mają zdecydowanie rację, mówiąc o tym, że potrzeby wsi w sytuacji, gdy traktujemy o integrację z Unią Europejską, są jedną z zasadniczych i centralnych spraw w kraju, czy nie wiedzieli, co się dzieje z zakupem zboża w ciągu ostatniego roku. Czy to nie w ich szeregach byli ludzie, którzy importowali to zboże? Kiedy więc rolnicy przyjeżdżali tego lata do punktów skupu, to zastawali silosy już pełne. To są pytania, które trzeba sobie zadać, jeżeli rzeczywiście chodzi tu o dobro społeczne, o to, żeby budżet państwa był lepszy i żeby Polacy wreszcie odczuli rzeczywistą zmianę.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#AntoniMacierewicz">Wydaje się, iż większość posłów nie zwróciła uwagi na zasadniczą kwestię, od której zaczął pan poseł sprawozdawca Henryk Goryszewski. Otóż zwrócił on uwagę na polityczne w istocie, choć ukryte w strukturach, że tak powiem, formalnych, uwarunkowania tego budżetu. Są one zawarte w terminach, które muszą być dotrzymane, są one zawarte w przepisach konstytucji, które muszą być przestrzegane. Krótko mówiąc, jeżeli do końca dekady, w najbliższych dniach ten budżet nie zostanie uchwalony, to państwu grozi zasadniczy kryzys polityczny. I trzeba spytać: Czy to nie o to panom chodzi, panowie posłowie z SLD? Czy cała wasza argumentacja nie zmierza wyłącznie do tego? Jesteście autorami tego budżetu, przygotowaliście ten pasztet, a teraz chcecie zrzucić odpowiedzialność na kogoś innego.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#AntoniMacierewicz">Z mojego punktu widzenia, z punktu widzenia Ruchu Odbudowy Polski właśnie sytuacja polityczna, do której chcecie doprowadzić, jest głównym powodem, dla którego - uważam - ten budżet trzeba poprzeć, właśnie ze względu na rozróbę polityczną, jaką panowie chcecie nie tylko w tej Izbie, ale całemu krajowi przyszykować.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#AntoniMacierewicz"> Niestety ten budżet nie jest dobry, niestety ten budżet jest zły i w niewielkiej mierze realizuje czy też w żadnej mierze nie realizuje zapowiedzi wyborczych, zapowiedzi koalicji, która dzisiaj sprawuje władzę. Nie realizuje tych zapowiedzi ani w sferze powszechnego uwłaszczenia, ani w sferze reprywatyzacji, ani w sferze ochrony najuboższych, ani w sferze uzdrowienia finansów, ani w sferze polepszenia bezpieczeństwa obywateli i bezpieczeństwa państwa. Ale to wszystko jest skutkiem i spadkiem, dziedzictwem waszej, panowie po lewicy, polityki. Jedyna zmiana, jaką rząd próbował wprowadzić - a trzeba powiedzieć, że mobilizacja koalicji rządowej była całkowita - zmiana polegająca na rozpoczęciu likwidacji przywilejów dawnego aparatu przemocy, byłych pracowników Służby Bezpieczeństwa, ZOMO, Milicji Obywatelskiej, została odrzucona przez prezydenta; została odrzucona dzięki państwu właśnie, dzięki posłom SLD i posłom, z przykrością to muszę powiedzieć, Polskiego Stronnictwa Ludowego. Niestety tych niedoborów, jakie w związku z tym powstały w budżecie, rząd nie próbował we właściwy sposób zrekompensować. Gdzież bowiem szukano oszczędności? Czy skorzystano z rad, które tutaj proponował przed chwilą pan poseł Wielowieyski, by sięgnąć do oszczędności Kancelarii Prezydenta? W moim głębokim przekonaniu - popieram w tym wypadku wniosek pana posła Wielowieyskiego - w zbyt nikłym stopniu. Tymczasem niemal 1/2 oszczędności, jakie zaproponowano w autopoprawce rządowej, pochodzi: z oświaty i wychowania - 1 mln zł, zasiłków społecznych - 60 mln zł, ubezpieczeń społecznych - 30 mln zł, usuwania skutków powodzi - 30 mln zł, rezerwy na restrukturyzację górnictwa - 17 mln zł, usług medycznych - 10 mln zł, inwestycji w służbie zdrowia - 5 mln zł, rekompensat na płace w sferze budżetowej - 5 mln zł. To jest kierunek błędny, tak w moim głębokim przekonaniu wcale być nie musiało.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#AntoniMacierewicz">Nie wiem, chcę więc poddać pod rozwagę panu premierowi, koalicji rządzącej kwestię, dlaczego do tego nie sięgnięto, dlaczego nie uwzględniono wniosków i sugestii wskazujących na wprost nieprawdopodobne marnotrawstwo pieniędzy publicznych przede wszystkim w resorcie spraw wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#AntoniMacierewicz">Proszę państwa, pragnę przypomnieć, że ponad 200 mln zł zaplanowano w tym ministerstwie na finansowanie Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych. Dzisiaj wszyscy dyskutujący na temat tego problemu zgadzają się co do tego, że ta struktura organizacyjna jest już nieprzydatna, że nie spełnia żadnej istotnej społecznie roli. Zaledwie połowa funkcjonariuszy wojskowych, którzy służą w tych jednostkach, rzeczywiście chroni obiekty publiczne, cała reszta personelu tej struktury organizacyjnej po prostu nie spełnia żadnych funkcji niezbędnych społecznie, politycznie, państwowo; a tymczasem na tę strukturę jest wydawanych 213 mln zł. Wczoraj podczas dyskusji minister spraw wewnętrznych pan premier Tomaszewski przyznał, iż w istocie trzeba będzie ją zlikwidować. To może przynajmniej zmniejszyć dotacje na dodatkowe jej wyposażenie, które w budżecie są przewidziane na blisko 20 mln zł?</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#AntoniMacierewicz">Podobna sytuacja jest związana z utrzymywaniem wydzielonej, uprzywilejowanej, szczególnej służby zdrowia ministerstwa spraw wewnętrznych. I znowu - nie ma pieniędzy na anestezjologów, a mają być pieniądze na dofinansowanie w wysokości 15 mln zł wydzielonej, będącej spadkiem po komunizmie służby zdrowia tego ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#AntoniMacierewicz">Takie zmiany powinny zostać wprowadzone, jeśli ten budżet ma mieć cechy budżetu odwołującego się także do zasad pewnej sprawiedliwości i do rozsądnych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#AntoniMacierewicz">Chcę na koniec powtórzyć: Jeżeli ten budżet jest godzien poparcia, to przede wszystkim dlatego, by uniemożliwić cyniczną grę polityczną, jaką rozpoczęli na tej sali posłowie lewicy. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Antoniemu Macierewiczowi.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu...</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Poseł Wojciech Włodarczyk: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#StanisławZając">Panie pośle, w jakim trybie?</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#komentarz">(Poseł Wojciech Włodarczyk: Panie marszałku, krótko...)</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#StanisławZając">Panie pośle, nie udzieliłem panu głosu. W jakim trybie?</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#komentarz">(Poseł Wojciech Włodarczyk: W trybie sprostowania.)</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#StanisławZając">Panie pośle, pan nie zabierał jeszcze głosu w tej debacie. Nie udzielam głosu, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#komentarz">(Poseł Wojciech Włodarczyk: Pan marszałek jest przedstawicielem Konwentu i członkiem Prezydium i pan wie, że poseł Macierewicz nie reprezentuje Ruchu Odbudowy Polski. Stanowisko ROP przedstawił pan poseł Grabowski.)</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#StanisławZając">Zapowiadałem: nie zrzeszony.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#StanisławZając">Proszę usiąść, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#komentarz">(Poseł Wojciech Włodarczyk: W takim razie złożę odpowiednie oświadczenie.)</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Zbigniewa Rynasiewicza z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym w imieniu przede wszystkim Komisji Finansów Publicznych, której jestem członkiem, wesprzeć wypowiedź pana przewodniczącego Henryka Goryszewskiego i wskazać na pewne fakty odnoszące się do budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Komitetu Integracji Europejskiej, jak również zwrócić uwagę na sprawy związane z funkcjonowaniem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#ZbigniewRynasiewicz">Wiemy, że w 1998 r. Polska stanie się pełnoprawnym członkiem sojuszu, NATO, aktywnie będzie uczestniczyć w programie „Partnerstwo dla pokoju” i jeżeli zapadną odpowiednie decyzje, będziemy również kontynuować misję wojskową NATO w Bośni i Hercegowinie. Polska zamierza brać udział w misjach pokojowych z mandatu ONZ i OBWE, ponosząc niezbędne koszty. W bieżącym roku rozpoczynają się negocjacje z Unią Europejską. Wymaga to oczywiście odpowiedniej sytuacji finansowej i odpowiednich działań ze strony rządu polskiego, w tym zwłaszcza MSZ i Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#ZbigniewRynasiewicz">W wypadku budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#ZbigniewRynasiewicz">Pierwsza sprawa to ta, że w budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych po raz pierwszy odchodzi się od pewnej zasady, która obowiązywała w minionych latach, m.in. za czasów rządów poprzedniej koalicji, że polska dyplomacja otrzymywała do dyspozycji równowartość 100–120 mln dolarów rocznie. Wiadomo, że jeśli chodzi o budżet Ministerstwa Spraw Zagranicznych, to zdecydowana większość wydatków, ok. 75%, to są wydatki realizowane w dewizach; stąd podaję takie wielkości.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#ZbigniewRynasiewicz">W bieżącym roku jest inaczej, jest lepiej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymuje do dyspozycji ok. 150 mln dolarów, czyli o 28% więcej niż w roku poprzednim. Nie znaczy to, że jest to zdecydowana poprawa, ale zadania, o których wcześniej powiedziałem, zostały w odpowiedni sposób potraktowane i zauważone zgodnie z tym, co było wyrażone w exposé premiera Buzka. Jest to relacja zdecydowanie lepsza; dla przykładu stosunek wzrostu wtedy, kiedy mieliśmy poprzednią koalicję, wynosił 17%. Czyli tutaj wszystkie działania, które zmierzają do poprawy oblicza Polski w świecie, w Europie, są w sposób zasadniczy zauważalne. Nie trzeba przypominać, że funkcjonowanie polskiego przemysłu, wzrost polskiego eksportu, poprawa bilansu handlowego, o którym tutaj tak dużo się mówi, są związane przede wszystkim właśnie z promocją Polski w Europie i z promocją Polski w świecie. W tym budżecie odzwierciedla się to w sposób zauważalny.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#ZbigniewRynasiewicz">Z drugiej strony chciałbym zwrócić uwagę na pewną sprawę, która umknęła jak gdyby w wypowiedziach, również dotyczącą Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mianowicie Polska, jak wszystkie państwa funkcjonujące w organizacjach międzynarodowych, ma obowiązek płacenia składek do tych organizacji. Składki opłacone w 1997 r. wynosiły 37 500 tys. zł. Z kolei zadłużenie powstało z tego tytułu, że ta wartość to nie jest 100%. Na koniec 1997 r. zadłużenie z tytułu nie zapłaconych składek, pozostałość po poprzedniej koalicji, wynosi prawie 54 mln zł. Obecny rząd musi to zapłacić, jak gdyby wyrównać. Przewidywana kwota w budżecie na rok 1998 na ten cel w wysokości ponad 46 mln zł wg tych danych, które już przedłożyłem, nie wystarcza. Powstanie zadłużenie ok. 84 mln zł. Poprawa sytuacji może następować stopniowo. Niestety nie można tej zaległości uregulować w sposób zdecydowany i szybki.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#ZbigniewRynasiewicz">Podobna sytuacja jest z budżetem Komitetu Integracji Europejskiej. Tutaj również działania, które będą podejmowane przez Komitet Integracji Europejskiej, nie są niestety w sposób zadowalający odzwierciedlone w budżecie. Wynika to z wielu powodów. Przede wszystkim dlatego, że zastana sytuacja, czyli niezgrupowanie odpowiednich funduszy na integrację europejską w jednym miejscu, konkretnie w Komitecie Integracji Europejskiej, jak również niewielki udział wydatków na integrację z Unią w samym urzędzie powoduje, że na pewno nie możemy być z tych propozycji zadowoleni. Komitet będzie musiał skoncentrować swoje wysiłki na koordynacji przedsięwzięć integracyjnych prowadzonych przez inne resorty. Mówię to wszystko dlatego, że możemy mnożyć trudności wynikające z tego budżetu, co powoduje, że tak mało osób jest z niego zadowolonych. Zostało to tu powiedziane: ten budżet jest pewną wypadkową, jest to budżet, który daje szanse na to, że wszystkie przygotowywane reformy, o których tutaj mówimy, mogą być zrealizowane w roku 1999 i w latach następnych. Dlatego odpowiednie obniżenie wydatków w zasadzie we wszystkich resortach jest konieczne. Musimy sobie z tego doskonale zdawać sprawę.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#ZbigniewRynasiewicz">Następna kwestia, która tu została bardzo mocno poruszona, to sprawa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pan premier Kalinowski uczynił z tego jak gdyby najważniejszą kwestię, która jest takim papierkiem lakmusowym sytuacji w polskim rolnictwie, jak również sytuacji, która nas czeka. Muszę zwrócić uwagę, że planowane wydatki, jeśli chodzi o Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zostały w tegorocznym budżecie określone w wysokości 523 mln zł. Jest to dotacja do funkcjonowania tejże agencji. Nominalnie tych pieniędzy w tym budżecie jest o 11% więcej niż w roku 1997. Jeżeli dodamy do tego jeszcze kwotę, którą wymienił tutaj pan przewodniczący Goryszewski - 107 mln zł z podziału pewnej rezerwy, która została wypracowana przez komisję - to ta wartość nominalna jest większa.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#ZbigniewRynasiewicz">To, o czym mówił pan premier Kalinowski - bo do tego zmierzam - że w latach poprzednich mieliśmy w budżecie rolnictwa zdecydowanie większe wydatki, wynikało właśnie z tego, że funkcjonowała pożyczka ASAL, że mieliśmy pieniądze, które - trzeba o tym jeszcze raz przypomnieć - napłynęły do Polski za rządów koalicji postsolidarnościowej w latach 1991–1993. Dlaczego w latach rządów koalicji SLD-PSL nie poczyniono żadnych starań o załatwienie i sprowadzenie do Polski powtórnej transzy podobnej pożyczki - ASAL-2? Na to pytanie muszą odpowiedzieć przede wszystkim posłowie poprzedniej koalicji, a szczególnie PSL. Trudno tutaj mówić i posiłkować się wskaźnikami, że mieliśmy tak potężne wydatki na rolnictwo, a teraz tego nie ma. Przez 4 lata pożyczka ta była konsumowana, nie pomyślano natomiast o tym, żeby zagwarantować odpowiednie fundusze na następne lata, żeby stało się czymś trwałym to, iż są w budżecie państwa pieniądze na infrastrukturę na wsiach, że są w budżecie państwa pieniądze, ażeby pomóc temu naszemu rolnictwu. O tym może nikt nie pomyślał albo o to nikt z poprzedniej koalicji się nie postarał. Trzeba to sobie jasno powiedzieć. Jeśli chodzi z kolei o wskaźniki, o których mówił również pan premier Kalinowski, że przecież na odpowiednich kontach Agencji są zabezpieczone pieniądze pochodzące z odpowiednich oszczędności, z odpowiedniego lokowania w bankach tych wszystkich funduszów, kredytów, dopłat do oprocentowania, to również trzeba wrócić do sedna: tych pieniędzy również by nie było, gdyby wcześniej ktoś nie ściągnął do Polski pożyczki ASAL. Trzeba o tym pamiętać i otwarcie mówić.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#ZbigniewRynasiewicz">Postaraliśmy się, żeby wydatki Agencji w budżecie państwa były takiej samej wysokości, a nawet realnie większe, co wydatki, które ponosił budżet państwa, bez pożyczki ASAL, w latach poprzednich, za rządów waszej koalicji. Natomiast za to, że tej pożyczki nie ma w dalszym ciągu, nie ponosimy odpowiedzialności. Myślę, że to wsparcie dla polskiego rolnictwa będzie i że - jak wynika z zapowiedzi - będziemy czynić starania o pomoc w różny sposób: czy to z odpowiednich transzy europejskich, międzynarodowych, czy w jakiś sposób z oszczędności, które powstaną w tym roku. Jest to konieczność, ale to będzie nasz udział. Koalicja AWS-UW różni się od poprzedniej koalicji tym, iż my staramy się sprowadzać do Polski pewne środki, staramy się rozwijać system pomocy, między innymi dla polskiego rolnictwa, a poprzednia koalicja bardzo dobrze - to trzeba powiedzieć - potrafiła te środki skonsumować. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Zbigniewowi Rynasiewiczowi z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu panią poseł Krystynę Łybacką z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KrystynaŁybacka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po niezwykle szczerym wyznaniu pana przewodniczącego Krzaklewskiego, iż rok 1998 nie będzie, niestety, rokiem realizacji wyborczych obietnic, rezygnuję z przytaczania zapisów dotyczących edukacyjnych priorytetów, zapisów, jakie znajdowały się w programach wyborczych zarówno Unii Wolności, jak i Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#KrystynaŁybacka">Natomiast nie sposób nie odnieść się do zapisów umowy koalicyjnej pomiędzy AWS i Unią Wolności, umowy z listopada ub. r., będącej podstawą działania aktualnej koalicji rządzącej. Otóż ta umowa w rozdz. 2 w pkt. 4 stanowi: „Za pierwszorzędne zadania służące dobru Rzeczypospolitej koalicjanci uznają m.in. zwiększanie dostępności i poprawy jakości wykształcenia na wszystkich poziomach edukacji”. Wśród szczegółowych zadań z dziedziny edukacji koalicjanci wymieniają podnoszenie płac nauczycieli oraz zwiększanie wydatków na oświatę, naukę i szkolnictwo wyższe. Również pan premier Buzek w swoim exposé zapowiedział istotny wzrost nakładów budżetowych na oświatę - wyraźne podwyższenie płac nauczycieli, studia dla młodzieży z rodzin najuboższych - i wreszcie stwierdził: „Zwiększymy wydatki na szkolnictwo wyższe. Będziemy także wspierać rozwój nauki”. I oto nadeszła chwila prawdy i sprawdzenia owych zapowiedzi oraz zapisów.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#KrystynaŁybacka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oświadczam niniejszym, że całkowicie rezygnuję z komfortu opozycyjności i dalsze wystąpienie, w którym m.in. będę próbowała zawrzeć oceny zapisów budżetu, oprę wyłącznie na wypowiedziach ministrów i posłów koalicyjnych.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#KrystynaŁybacka">I tak, w trakcie dyskusji budżetowej na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży pan minister Karwacki, wiceminister w resorcie edukacji, stwierdził: „Fakt zmniejszenia tempa finansowania działalności oświatowej nie wynika z faktu, iż rząd założył zubożenie tej sfery, ale z pewnych zasadniczych priorytetów, które przyjęte zostały w ramach koniecznego dyscyplinowania budżetu. Wśród priorytetów tych są: spłata zadłużenia, usuwanie skutków powodzi - tu mój wtręt: chyba niezbyt konsekwentnie - i poważniejsze przedsięwzięcia w zakresie budowy infrastruktury drogowej”. A tymczasem pan premier Buzek w swoim wystąpieniu mówił: „Edukacja i nauka to najważniejsza dziedzina inwestowania w przyszłość narodu”.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#KrystynaŁybacka">Pan poseł Marcinkiewicz z Akcji Wyborczej Solidarność na tymże samym posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży powiedział: „Można by zadać retoryczne pytanie, kto ma bronić oświaty, zwłaszcza tej kuratoryjnej, bo oświaty samorządowej bronią bardzo silne środowiska lobby samorządowego, coraz silniejsze w obecnym parlamencie, a nawet już mocarne. Ale kto ma bronić biednej oświaty kuratoryjnej? Minister nie może, bo jest członkiem rządu. Kurator też nie, bo jest urzędnikiem tego ministra. Jeśli my tego nie zrobimy, kto to zrobi?” Otóż, panie pośle Marcinkiewicz, odpowiadam: jak zawsze niezawodny w obronie żywotnych interesów Polski jest Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#KrystynaŁybacka">Pan poseł Kulas z AWS bardzo dramatycznie pytał - znowu uciekam się do stenogramu sejmowego - i mówił: „Dlatego mam prośbę do prezydium komisji, aby w kontekście tych jak najbardziej słusznych propozycji i wniosków, których należałoby i można by złożyć znacznie więcej, zapewnić poparcie przynajmniej dla tej minimalnej liczby wniosków nie tylko w tej komisji, ale także w klubach poselskich i w Komisji Finansów Publicznych. Nie chciałbym być w takiej sytuacji, że tu zapiszemy w opinii słuszne wnioski, a potem jak Piłat - przepraszam pana posła Piłata - umywamy ręce i stwierdzamy, że chcieliśmy dobrze, ale niestety wszystko to nam odrzucili. Namawiam do zachowania pragmatycznego, aby udało się przeforsować chociaż te minimalne propozycje. Chodzi o skuteczność, a nie o demagogię”. Chcę bardzo gorąco podziękować panu posłowi Kulasowi za te słowa, aczkolwiek przyznaję, że nie odważyłabym się porównywać posłów AWS wnoszących wnioski na posiedzeniu komisji, a nie głosujących, do postaci Piłata.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#KrystynaŁybacka">Sojusz Lewicy Demokratycznej, właśnie w imię odpowiedzialności, a nie demagogii, wnosi wnioski o zwiększenie budżetu oświaty. Otóż we wniosku mniejszości nr 3, w jego stosownych podpunktach, wnosimy o zwiększenie o 80 mln zł środków przeznaczonych na płace i pochodne na pokrycie nowych 4 tys. etatów kalkulacyjnych. Wynika to ze wzrostu liczby oddziałów, a również z niedoszacowania liczby katechetów i diakonów prowadzących katechezę. Wnosimy ponadto o zwiększenie nakładów na remonty placówek kuratoryjnych o 36 574 tys. zł. A wreszcie - wybaczcie państwo - realizujemy także nasze wyborcze zapisy i wnosimy o utworzenie rezerwy celowej w wysokości 35 mln zł na komputeryzację szkół. Mam nadzieję, że posłowie koalicyjni, w rewanżu za wnoszenie ich propozycji, zechcą poprzeć nasz pomysł, a tym samym podpiszą się pod wyrównywaniem szans edukacyjnych.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#KrystynaŁybacka">Chcę także stwierdzić, że w trakcie dyskusji budżetowej na forum Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, koalicja SLD-PSL otrzymała wiele komplementów. Przy okazji pytam pana przewodniczącego Krzaklewskiego: Panie przewodniczący, jakiemu klubowi pan przewodzi, skoro tak bardzo pańska ocena zaprezentowana z tej trybuny różni się od ocen wypowiadanych przez członków pańskiego klubu?</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#KrystynaŁybacka">Znowu uciekam się do cytatów. Tenże sam wspomniany przeze mnie minister Karwacki: „W zasadniczych wielkościach budżet szkolnictwa wyższego na rok 1998 nie podtrzymuje, niestety, tendencji progresji nakładów na tę sferę działania”. Słusznie pan minister stwierdził, że za rządów SLD-PSL edukacja była priorytetem, że wspomnę tylko 21-procentowy realny wzrost płac w sferze szkolnictwa wyższego. Pani poseł Ewa Sikorska-Trela - AWS: „Postawię na wstępie tezę, że szkolnictwo wyższe nie korzysta ze wzrostu gospodarczego kraju, z jakim mamy do czynienia w ostatnich latach. Ten wzrost był szczególnie duży w roku 1997, co wyraża się wzrostem produktu krajowego brutto”. Pani poseł, zgadzamy się całkowicie z pani opinią i dlatego nie możemy pozwolić na to, aby spadły realne nakłady na szkolnictwo wyższe - i to spadły dużo bardziej, aniżeli wynosiły w roku ubiegłym. Jednocześnie, jak pani doskonale wie, wzrasta liczba zadań w tej właśnie dziedzinie edukacji, ponieważ przewidujemy wzrost liczby studentów o 49 tys. Zatem wnosimy o zwiększenie nakładów na działalność dydaktyczną o 81 mln zł, jak również, pozostając wierni naszemu programowi wyrównywania szans edukacyjnych, wnioskujemy także o zwiększenie o 50 mln zł kwot przeznaczonych na stypendia dla studentów.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#KrystynaŁybacka">I, wybaczcie panie i panowie posłowie, ostatni cytat: „Oczekiwany jest czas przełomu dla edukacji i nauki rozumiany jako czas przełomu dla Polski. Szczególnie oczekuje się tego w obecnej kadencji Sejmu, ponieważ to zapowiadano i dlatego środowisko, które dotychczas ustawicznie o tym mówiło, tak bardzo poparło zmiany w układzie politycznym”. To słowa przewodniczącego Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność” pana Janusza Sobieszczańskiego. Pan przewodniczący mówi dalej: „W związku z tym poszukiwanie środków powinno spoczywać nie tylko na posłach. Edukacja i badania naukowe są na tyle ważne, że w tym przypadku minister finansów powinien zgodzić się i nie oczekiwać biernie na wskazania ze strony parlamentu, ale aktywnie włączyć się w poszukiwanie tych środków”. Niestety, panie przewodniczący, pan minister finansów niezbyt aktywnie włączył się w poszukiwanie tych środków i w tym względzie przynajmniej nie jest to czas przełomu.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#KrystynaŁybacka">Ale SLD nie może jednak pozwolić na to, żeby był to czas regresu. Dlatego wnosimy stosowne poprawki do budżetu, które zapewnią finansowanie nauki na poziomie ubiegłorocznym, czyli poziomie 0,5% PKB, a nie 0,48%, jak przewiduje po dwu autopoprawkach, bo tam nastąpiło umniejszenie środków, obecna koalicja. Postulujemy zatem w dziale 77 zwiększenie: o kwotę 81 mln zł na działalność statutową jednostek badawczo-rozwojowych, o kwotę 90 mln zł nakładów na inwestycje aparaturowe i wreszcie o kwotę 30 mln zł na działalność ogólnotechniczną.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#KrystynaŁybacka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozostaje mi jedynie wyrazić nadzieję, że posłowie SLD nie będą osamotnieni podczas głosowania nad tymi tak słusznymi poprawkami. Wierzę, że dla poparcia nas starczy konsekwencji posłom koalicji. Wszak my jedynie realizujemy państwa słuszne postulaty, a poza tym jest zapowiedź przewodniczącego naszego klubu, który stwierdził, iż będziemy rozwiązywać problemy wspólnie z rządem lub przeciw niemu, ale zawsze dla dobra Polski.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#KrystynaŁybacka">I na koniec proszę: Doceńcie państwo naszą determinację w walce z inflacją, także w walce z inflacją wyborczych obietnic. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławZając">Dziękuję pani poseł Krystynie Łybackiej z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Lewandowskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanuszLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W nawiązaniu do wypowiedzi pani poseł Łybackiej chciałbym przypomnieć, że rozliczenie obietnic wyborczych AWS i Unii Wolności powinno nastąpić w okresie czteroletnim.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie wiadomo.)</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JanuszLewandowski">Będzie to o tyle łatwiejsze dla nas, o ile szybciej uporamy się ze spuścizną rządów SLD i PSL, czyli zadłużeniem sektora publicznego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#JanuszLewandowski"> Stąd taki, a nie inny budżet na 1998 r.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#JanuszLewandowski">Chciałbym w imieniu klubu Unii Wolności odnieść się do zamierzeń prywatyzacyjnych rządu w 1998 r. Proszę państwa, co roku o tej porze przy okazji dyskusji budżetowej odbywa się delikatna gra pomiędzy rządem i parlamentem. Polega ona z grubsza na tym, że parlament domaga się, co zrozumiałe, detali i szczegółów programu prywatyzacyjnego, natomiast rząd, a w szczególności Ministerstwo Skarbu Państwa, usiłuje przekazywać kierunki i ogólne zamierzenia. Jest to też zrozumiałe, dlatego że Ministerstwo Skarbu Państwa wykonuje działalność nietypową na rynku - sprzedaje przedsiębiorstwa, akcje przedsiębiorstw, kupuje usługi doradcze i konsultingowe na wolnym rynku. Na przykład w tej chwili organizuje konkurs na doradcę wielkiej prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej SA. To jest działalność obarczona pewnym ryzykiem, w pewnym stopniu nieprzewidywalna, stąd też mamy kierunki, a nie szczegółowy program prywatyzacyjny na rok 1998. Jaki jednak będzie obraz tej prywatyzacji w 1998 r. w Polsce?</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#JanuszLewandowski">Otóż na szczęście, po pierwsze, będzie ona nadal wielonurtowa, co jest coraz bardziej docenianą cechą polskiej prywatyzacji na tle doświadczeń sąsiadów, którzy w zbyt wielkim stopniu poszli w jednym kierunku, dogmatycznie zawierzyli jakiejś jednej wybranej metodzie.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#JanuszLewandowski">Po drugie, na szczęście będzie to prywatyzacja, w której szanuje się ciągłość, czyli uwzględnia procesy rozpoczęte wcześniej, gdyż np. niedokończenie prywatyzacji Nafty Polskiej czy Domów Towarowych „Centrum” oznaczałoby osłabianie pozycji konkurencyjnej tych przedsiębiorstw. Jednak w 1998 r. w stopniu większym niż wcześniej stanie przed nami problem, polska prywatyzacja będzie rozdarta pomiędzy dwa cele, które nie całkiem idą w parze. Z jednej strony to będzie zbieranie pieniędzy dla budżetu, z drugiej strony - sprawiedliwy, wedle obietnic, rozdział praw własności, na ogół nieodpłatny rozdział praw własności. W jedną stronę popychają realia budżetowe, w drugą stronę popychają oczekiwania społeczne.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#JanuszLewandowski">Prywatyzacja ma dać 6,7 mld zł w 1998 r. Nie będzie to wielki kłopot, zważywszy, że na warsztacie mamy giganty, takie jak PKP czy Telekomunikacja Polska SA, ale boję się pewnego przymusu fiskalnego wobec ludzi, którzy będą wykonywali to w Polsce, boję się dwóch niebezpieczeństw. Pierwsze niebezpieczeństwo polega na tym, że wchodzimy w epokę prywatyzowania dziedzin bardzo zdekapitalizowanych, wymagających ogromnych nakładów, takich jak energetyka, infrastruktura transportu, dziedzin, w wypadku których zebranie pieniędzy dla budżetu nie jest jedynym celem, bardzo ważne są tu powiększenie kapitału czy też zobowiązania inwestycyjne. Nie wyobrażam sobie rozwoju polskich przedsiębiorstw armatorskich, np. Polskich Linii Oceanicznych, Polskiej Żeglugi Bałtyckiej czy Polskiej Żeglugi Morskiej, odrodzenia tej dziedziny w Polsce bez powiększenia kapitału, chodzi o to, a nie jedynie o sprzedanie akcji tych przedsiębiorstw. To jest pierwsze niebezpieczeństwo. Drugie niebezpieczeństwo polega na tym, że presja budżetowa zmusza do zajmowania się projektami - projekt Pekao SA, projekt Telekomunikacja Polska - natomiast nad rządem wisi problem koordynacyjny, problem uporania się z czterema dużymi programami masowymi, mianowicie z reprywatyzacją, akcjami pracowniczymi w tych wielkich przedsiębiorstwach emitowanymi na szeroką skalę, rekompensatami dla rencistów i emerytów sfery budżetowej oraz nowym programem, który mógłby uzupełnić narodowe fundusze inwestycyjne, adresowanym do tych, którzy nie odnieśli specjalnych korzyści z prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#JanuszLewandowski">Cechą tych czterech programów jest to, że zamiast przynosić wpływy, kosztują. To jest istotny problem logistyczny czy koordynacyjny. Największą zaległością jest reprywatyzacja. Poważnie trzeba traktować zobowiązanie rządu, że do końca I kwartału wniesie do Sejmu projekty ustaw reprywatyzacyjnych. Nie ma co medytować, to trzeba po prostu w końcu w Polsce zrobić.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#JanuszLewandowski">Jeśli chodzi o te duże programy o charakterze rekompensacyjno-uwłaszczeniowym, to najłatwiejszą ich stroną - o tym mówi doświadczenie wszystkich naszych sąsiadów z bloku pokomunistycznego - jest wyemitowanie i przekazanie ludziom swego rodzaju kwitów na majątek czy bonów, certyfikatów, vouczerów i kuponów. To jest najłatwiejsza część takiego programu. Najbardziej skomplikowaną częścią jest zorganizowanie podaży, zorganizowanie majątku, który ma stanowić pokrycie dla tego typu świadectw czy kwitów majątkowych, bonów majątkowych. To jest pierwsza trudność - dobre zorganizowanie płynnej podaży tego typu. Druga trudność - to pogodzenie emisji tak wielkich ilości papierów wartościowych, które się znajdą w rękach niedoświadczonych ludzi, z poważną regulacją, z wysokim standardem polskiego rynku kapitałowego. Obie te strony były jakby nie dopracowane w wielu programach masowej prywatyzacji w krajach Europy pokomunistycznej. W kierunkach prywatyzacji nie mamy odpowiedzi, jak rząd zamierza uporać się z tym akurat zagadnieniem. Mam nadzieję, że praca jest w toku i szybko przyniesie efekty.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#JanuszLewandowski">Kończąc, chciałbym powiedzieć, że te lata końca XX i początku XXI w. to okres nie tylko wygaszania procesu zmiany własności w Polsce, ale i stopniowej utraty pewnej swobody manewru z naszej strony w zakresie tworzenia, rzeźbienia struktury podmiotowej, kształtu podmiotowego polskiej gospodarki. Później będzie to świat wolnych przepływów kapitałowych, będą zobowiązania Unii Europejskiej, utrata swobody manewru w tym zakresie. Trzeba patrzeć, co się dzieje w świecie, i brać pod uwagę nasze doświadczenia. Świat się konsoliduje, rynki są globalne, nie tylko w sektorze finansowym dokonuje się ogromna liczba fuzji i konsolidacji, powstaje światowa „waga ciężka” jako odpowiedź na problem globalizacji gospodarki, jednolitego rynku europejskiego. Tego rodzaju waga ciężka potrzebna jest również Polsce; ona w jakiś sposób może wynikać nie tylko z decyzji oddolnych, ale ze strategii prywatyzacyjnej. Trzeba jednak brać pod uwagę złe doświadczenia polskie, czyli niezbyt dobre doświadczenia związane z holdingami cukrowniczymi czy węglowymi oraz z niejasnymi powiązaniami między sektorem ubezpieczeniowym i bankowym w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#JanuszLewandowski">Na ministrze skarbu państwa spoczywa odpowiedzialność za tworzenie struktury podmiotowej polskiej gospodarki. To jest równie poważne zobowiązanie pod koniec XX w. jak programy rekompensacyjne i zbieranie pieniędzy do budżetu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Januszowi Lewandowskiemu z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Gruszkę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziwny wydaje się fakt, że w tej Izbie jedni napominają drugich, jedni występują za drugich, mówią o drugich. Mam na myśli pana posła Macierewicza, który nie wiem dlaczego występował w imieniu Ruchu Odbudowy Polski. Ale myślę, że to jest pytanie, na które i Ruch Odbudowy Polski, i pan Macierewicz muszą sobie sami odpowiedzieć. Chciałbym tu tylko zadedykować panu Macierewiczowi - przepraszam, że tak powiem - bardzo krótki fragment Pisma świętego Nowego Testamentu, w którym jest napisane tak: Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha. Myślę, że gdyby pan Macierewicz dobrze słuchał tego, co mówił mój kolega prezes Jarosław Kalinowski, to zrozumiałby, o co tam chodziło. Jeśli chodzi o import zboża, o którym też z zażenowaniem wspominał pan Macierewicz, to myślę, że wszyscy w Polsce na ten temat już wszystko wiedzą i dopowiadać nic nie trzeba. Nasi koalicjanci też się wstydzą, kiedy mówimy o tym.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Poseł Władysław Józef Skrzypek: To was boli!)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JózefGruszka">Tak boli nas, na pewno nas to boli.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Trybunał Stanu...)</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#JózefGruszka">Kolejna sprawa związana z tym, co tu już powiedziano - sprawa zadłużenia na rynku krajowym i międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#JózefGruszka">Mam prośbę do pana premiera, słuchającego nas teraz, aby, gdy będzie występował, był uprzejmy odpowiedzieć, co to takiego jest FOZZ, kto za to jest odpowiedzialny i jak długi ogon się za tym ciągnie.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#JózefGruszka">Chciałbym jeszcze nawiązać do wypowiedzi pana posła Rynasiewicza, który z ogromną troską mówił o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Bardzo się z tego cieszę, że również AWS tak patrzy na te rozwiązania. Natomiast chciałbym prosić, panie pośle, byśmy byli, jeżeli słucha nas Polska, precyzyjni. Ja się postaram, ale apeluję również o to do pana. Jeżeli pan mówi, ile jest dzisiaj przewidzianych w budżecie pieniędzy w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, to ja się z panem zgadzam, poza jednym, że pan nie dopowiedział, iż finansowanie dopłat do kredytów było w gestii ministra finansów i zostało to teraz w 70% przekazane agencji. I to tylko się nie zgadza, tylko ten drobny szczegół, cała reszta pasuje. Ale niech ludzie wiedzą, jak to wygląda. Natomiast jeżeli idzie o ASAL, to tak, ma pan rację. To fakt, że ASAL był wykorzystany na inwestycje infrastrukturalne, ale doprecyzowanie tej umowy albo inaczej: spowodowanie, że ona zaczęła funkcjonować, to też dorobek koalicji, która rządziła w drugiej kadencji.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#JózefGruszka">Rządy solidarnościowe wynegocjowały, podpisały umowę, ale to nie zafunkcjonowało, pieniędzy nie było. Chcę powiedzieć, że jest druga umowa,...</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#JózefGruszka">... sekundę, jest druga umowa ASAL 2, odnośnie do której są rozpoczęte negocjacje - fakt, że nie ma podpisu i nie wiadomo, czy będą pieniądze. Ale druga jaskółka, która wiosnę też zapowiada, to sprawa pieniędzy związanych z funduszami proakcesyjnymi. Rząd poprzedniej koalicji zabiegał o te pieniądze. W Brukseli są złożone stosowne dokumenty o przyznanie 1050 mln ECU. O zrealizowanie tego będziemy wspólnie zabiegać. Nie twierdzę, że zajmować ma się tym tylko rząd koalicyjny. My na pewno te działania będziemy wspierać. Mam mało czasu i dlatego chciałbym bardzo krótko odnieść się do wniosku mniejszości.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#JózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Złożyliśmy kilka wniosków mniejszości, m.in. wniosek nr 15 dotyczący Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, na dopłatę do oprocentowania kredytów zarówno inwestycyjnych jak i obrotowych. Mimo, że dzisiaj mamy uchwaloną ustawę zmniejszającą jak gdyby tę wielkość, to i tak tych pieniędzy tam na obrotówkę nie ma. Prosiłbym bardzo o przyjęcie dwóch wniosków mniejszości, wniosku nr 15 i 17. Chciałbym wrócić jeszcze do wniosku mniejszości nr 23. Proponujemy tu utworzenie nowej rezerwy celowej na zwalczanie chorób zakaźnych w kwocie 11,2 mln zł. Dzisiaj możemy powiedzieć tak - choroby bardzo rzadko występują i może się one nie zdarzą. Chciałbym, żeby one nie występowały w stopniu wymagającym zdecydowanej interwencji. Ale jeżeli do tego dojdzie, to co wtedy? Mieliśmy przykład takiej sytuacji w związku z powodzią. Faktem jest, że w Polsce ten temat był zaniedbany, ale gdy wydarzyło się nieszczęście, nie było odwrotu i trzeba było reagować. Dzisiaj środki masowego przekazu, w tym prasa codzienna, donoszą nam o pomorze świń za Odrą w Niemczech. Nie chciałbym, żeby to się przeniosło na obszar Polski.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#JózefGruszka">Chciałbym zgłosić dwie poprawki do inwestycji centralnych. Sprawa dotyczy budowy przejść granicznych. Otóż Komisja Finansów Publicznych w stosunku do przedłożenia rządowego obniżyła środki na dwa zadania - zadanie opisane jako budowa terminalu w województwie bialskopodlaskim, przejście w Koroszczynie. Chciałbym, żeby na ten terminal przeznaczono tyle pieniędzy, ile było w przedłożeniu rządowym. Podobnie wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o terminal Olszyna. Sprawy te dotyczą wniosku mniejszości nr 26, ale dlaczego mówię o poprawce. Otóż pan przewodniczący Goryszewski mówił o tym, że to on był autorem poprawki nr 26. Nie przeczę, że tak było, jednak ja również przyznaję się, że taki wniosek mniejszości złożyłem i aby nie było niedomówień, to składam w tej sprawie poprawki, które wręczę panu marszałkowi po to, aby można było im się przyjrzeć podczas obrad Komisji Finansów Publicznych. Chcę oświadczyć, że do tych poprawek dołącza się również kolega marszałek Jerzy Franciszek Stefaniuk, który od początku był za kontynuacją budowy tych dwóch terminali.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#JózefGruszka">Szanowni państwo, tego, co oznacza kontynuacja budowy terminali, nie musimy sobie mówić. Jest to nie tylko szybkie otwieranie okna na świat, nie tylko szybkie kontynuowanie odpraw celnych, są to również dodatkowe pieniądze dla budżetu. Bardzo dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi Józefowi Gruszce z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#StanisławZając">W kontekście wypowiedzi pana posła stwierdzam, że udzielałem głosu panu Antoniemu Macierewiczowi jako nie zrzeszonemu.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Ludwika Dorna, który jest nie zrzeszony.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#LudwikDorn">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Praw autorskich nawet w Sejmie należy przestrzegać, dlatego na wstępie chciałbym zaznaczyć, iż odwołam się do znakomitej wypowiedzi pana posła Grabowskiego z Ruchu Odbudowy Polski, do analizy rozkładu społecznych obciążeń i społecznych korzyści związanych z budżetem. Ten fragment analizy całkowicie podzielam; nie do końca podzielam inne ekonomiczne treści tego przemówienia. Otóż przypomnę, że pan poseł Grabowski wskazał na jednego, głównego beneficjenta budżetu - na sektor usług finansowych, związany przede wszystkim z obsługą długu publicznego. Ja ten wniosek z analizy ustawy budżetowej wraz z autopoprawkami całkowicie podzielam. Można tego beneficjenta bronić, odwołując się do argumentów racjonalnych, twierdząc, że potrzebny jest w Polsce wzrost sektora usług finansowych i że działalność w tym sektorze nie jest ani gorszym, ani lepszym sposobem wytwarzania produktu narodowego. Jest tutaj tylko taki problem, że ten sektor w znacznej mierze żyje właśnie z obsługi długu publicznego. Z innego punktu widzenia cokolwiek przypomina to przelewanie z pustego w próżne. Ale za tym stoją jeszcze dwa niepokojące elementy. Ten rozkład społecznych kosztów w jakiś sposób podważa, czyni niepewnym układ koalicyjny, układ rządzący, i to i w jego politycznym, i w społecznym wymiarze. Jest bowiem prawdą dosyć oczywistą, prawdą, którą należy przyjąć do wiadomości, iż sektor usług finansowych to grupy ludzi - wielkomiejskiej przede wszystkim inteligencji - związanych, afiliowanych niejako politycznie, wyborczo do jednego członu koalicji, do jednego układu wpływów społecznych i politycznych, co jest normalne w pluralistycznym społeczeństwie. Można powiedzieć, że także politycznie kto inny jest płatnikiem tego rzeczywiście dość trudnego budżetu.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#LudwikDorn">Jest jeszcze jedna kwestia, szalenie niepokojąca. Można łączyć bowiem to, iż beneficjentem jest sektor usług finansowych, z obcięciem wydatków budżetowych na szeroko pojęte organy kontroli państwowej. Mówił również o tym poseł Grabowski - mówił o obniżeniu wydatków budżetowych na Najwyższą Izbę Kontroli, o braku pieniędzy na Sąd Lustracyjny, który także w jakimś szerszym sensie jest czy powinien być elementem kontroli, narzędziem wiodącym do samooczyszczenia polskiej klasy politycznej. Można dodać też budżet Generalnego Inspektoratu Celnego, ustalony na poziomie całkowicie wegetatywnym, uniemożliwiającym skuteczną kontrolę i odrodzenie tych - jednak przynajmniej w części głęboko zdemoralizowanych i skorumpowanych - państwowych służb, niesłychanie ważnych. I można znowu zadać pytanie: Czy za tym stoi jakaś myśl polityczna, myśl gospodarcza, myśl społeczna? No, tak się akurat złożyło, był to całkowity przypadek, iż byłem świadkiem wydarzenia, które w iluminacyjnym skrócie oświetla ten związek między obcinaniem budżetu instytucji kontroli państwowej a promowaniem społecznej i gospodarczej siły sektora usług finansowych - tak się stało, że mogłem obserwować powrót na korytarze Urzędu Rady Ministrów Stefana K., podejrzanego w jednej z większych afer gospodarczych ostatnich lat. To wszystko to nie są dobre sygnały.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#LudwikDorn">Sądzę, że państwo, nadzór państwowy, kontrola państwowa to są, powinny być i będą, jeżeli będzie tutaj zasadnicza polityczna wola, zasadnicze motory także wzrostu gospodarczego. Tak jak prezydent Clinton podczas swojej pierwszej kampanii wyborczej sformułował hasło: „Gospodarka, głupcze!”, a Unia Wolności w 1993 r. recypowała je w pewien subtelny sposób, twierdząc: „Po pierwsze, gospodarka”, tak obecna koalicja rządowa powinna stwierdzić: „Po pierwsze, państwo”, bo bez reformy państwa nie będzie wzrostu gospodarczego. Jeśli chodzi o pewne pozapaństwowe czynniki wzrostu gospodarczego, ta rezerwa została moim zdaniem wyczerpana, a ten budżet blokuje de facto na poziomie działania realnych instytucji państwowych reformę i samoodrodzenie państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#LudwikDorn">Mając na względzie te wszystkie zastrzeżenia, a nie mając żadnego interesu, gdyż jestem posłem niezrzeszonym i to posłem, który nie poparł rządu w głosowaniu, stwierdzam: będę za tym budżetem głosował. Będę głosował dlatego, iż - tu należy panu premierowi Balcerowiczowi oddać co jego - budżet ten zachowuje podstawową racjonalność makroekonomiczną, a do drugiego członu...</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: Panie pośle, przepraszam bardzo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#StanisławZając">Przepraszam, przerywam pańskie wystąpienie. Udzielę panu głosu po przerwie.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#StanisławZając">Zarządzam w tej chwili przerwę do godz. 16.00.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#StanisławZając">Proszę o podanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Informacja dla zespołu samorządowego Klubu Parlamentarnego AWS: dzisiaj, 21 stycznia o godz. 20.30, w sali 22 budynku G, odbędzie się spotkanie tegoż zespołu samorządowego z panią minister Teresą Kamińską na temat korelacji reformy samorządowej i reform społecznych.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Przypominam państwu, że dzisiaj o godz. 14.00, czyli za kilka minut, odbędzie się spotkanie: Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Komisji Finansów Publicznych, Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki oraz Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów wspólnie z Komisją Kultury i Środków Przekazu oraz Komisją Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#ElżbietaRadziszewska">W ramach polskiej grupy Unii Międzyparlamentarnej, w sali 25 budynku G:</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#ElżbietaRadziszewska">— o godz. 14.30 — spotka się grupa polsko-słowacka,</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#ElżbietaRadziszewska">— o godz. 14.50 — grupa polsko-litewska,</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#ElżbietaRadziszewska">— o godz. 15.10 — grupa polsko-izraelska,</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#ElżbietaRadziszewska">— o godz. 15.30 — grupa polsko-rosyjska.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#ElżbietaRadziszewska">Będą to spotkania konstytuujące te grupy bilateralne. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#StanisławZając">Wysoka Izbo! Jeszcze raz informuję, że zarządzam przerwę do godz. 16.00.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 56 do godz. 16 min 03)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StanisławZając">Proszę panie i panów posłów o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StanisławZając">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Ludwika Dorna, nie zrzeszonego.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#StanisławZając">Panie pośle, proszę wykorzystać cały limit czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#LudwikDorn">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Takie nieoczekiwane dla przemawiającego, ale całkowicie uzasadnione względami natury wyższej przerwanie toku wywodu zawsze zbija przemawiającego z pantałyku, więc ja się cokolwiek czuję zbity z pantałyku. Nie będę powtarzał tego fragmentu wywodu, który miałem zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie przed przerwą, tylko przejdę do streszczenia i konkluzji po to, by zaprezentować wywodu część dalszą.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#LudwikDorn">Po pierwsze, zastrzeżenia i niepokój budzi zawarta w tym budżecie pewna preferencja dla sektora usług finansowych. Niepokoi zwłaszcza obcięcie wydatków budżetowych na służby zewnętrznej i wewnętrznej kontroli państwowej. To nie są wielkie wydatki w skali budżetu państwa; można to uzupełnić do przyzwoitego poziomu, jak na przykład w przypadku Generalnego Inspektoratu Celnego, po prostu czerpiąc środki z deficytu. To są promile, nawet nie setne części, a kierunkiem, który może wyzwolić nowe zasoby wzrostu gospodarczego, są inwestycje w państwo, w to, by działało ono w sposób bardziej ograniczony, ale także sprawniejszy, uczciwszy i bardziej racjonalny. Ten kierunek w budżecie budzi bardzo duży niepokój.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#LudwikDorn">Będąc nastawionym krytycznie do tego budżetu, deklarowałem, że jednak przy poparciu niektórych, bardzo nielicznych, wniosków mniejszości, budżet jako całość jestem gotów poprzeć z tego względu, iż zachowuje on podstawowy wymóg racjonalności na poziomie makroekonomicznym, a niezależnie od tego, jaki kierunek polityki gospodarczej się przyjmuje, ta racjonalność jest jej pierwszym i podstawowym warunkiem, aby to była polityka, a nie chaotyczne wydawanie pieniędzy podatnika.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#LudwikDorn">Do poparcia tego budżetu skłania mnie także to, co działo się na tej sali. Wymieniłbym tutaj trzy kwestie.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#LudwikDorn">Po pierwsze, kierunek krytyki zaprezentowany w klubowych wystąpieniach SLD i PSL. Można powiedzieć tak - jeżeli te kluby są szalenie zaniepokojone tym, iż cały budżet, cała koncepcja tego budżetu podporządkowana jest ograniczeniu deficytu budżetowego, to można tutaj także powołać się na posła Wagnera z SLD, któremu wypsnęło się, że owszem, obowiązujące prawo idzie właśnie w tym kierunku. Chodzi m.in. o kierunek, w którym idzie nowa konstytucja; jeżeli więc SLD i PSL razem z Unią Wolności tę nową konstytucję uchwalały, to zamiast podnosić tutaj tak szalone larum - spójrzcie sobie państwo w oczy i powiedzcie: sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało. To by było uczciwsze.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#LudwikDorn">Kwestia następna. Został tutaj zgłoszony wniosek o obcięcie o 4 mln wydatków na kancelarię premiera i przekazanie tego na pomoc dla powodzian. Mamy tutaj do czynienia, jest to normalne, ja tego nie ganię, z pewnego typu grą polityczną, i przy budżecie w demokracji są możliwe gry polityczne. Tylko spójrzmy tak - jest prawdą, iż w związku ze wzrostem roli prezesa Rady Ministrów konieczne są środki finansowe na to, aby mógł on tę nową rolę odgrywać. Natomiast spadła pozycja i rola w nowej konstytucji, którą uchwalaliście - prezydenta. I bardzo się dziwię, że na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych poseł AWS pan Jacek Rybicki nie wsparł wniosku posła Wielowieyskiego z Unii Wolności, by jednak o kolejne 3 czy 4 mln budżet Kancelarii Prezydenta zmniejszyć, co byłoby ze względów konstytucyjnych i ustawowych jak najbardziej uzasadnione. I mam nadzieję, że posłowie Unii Wolności i AWS taki wniosek w drugim czytaniu sformułują i że te pieniądze warto by było przekazać właśnie na służby kontroli państwowej.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#LudwikDorn">Pojawiła się jeszcze kwestia znawstwa ekonomicznego. Pan poseł Wagner z SLD zarzucał konstruktorom i obrońcom budżetu wprost, że się nie znają. Taki zarzut zawsze można sformułować, a rozumiem, i z toku wywodu to wynikało, że szczególnie pana posła poruszył fakt, iż w przemówieniu klubowym AWS stwierdzono, że stan budżetu musi odzwierciedlać stan gospodarki. No a stan gospodarki pozostaje jednak w jakimś związku z tym, kto i jak rządził przez ostatnie 4 lata. Nie będę się tutaj wgłębiał w kwestię, kto lepiej i bardziej się zna. Myślę, że kontrowersja, która tutaj zaistniała, zdarzała się. Przypomina ona kontrowersję dobrze znaną historykom literatury, zwłaszcza filologom słowiańskim, rusycystom, których zdaje się w klubie SLD jest całkiem sporo. Otóż kiedy Aleksander Puszkin został zesłany, raczej nie zesłany, skierowany przymusowo do guberni południowych, jego zwierzchnik, hrabia Woroncow, polecił mu napisać raport o pladze szarańczy. Puszkin pojechał i napisał znany epigramat: „Szarańcza leciała, leciała i siadła. Siedziała, siedziała, wszystko zjadła i znów poleciała”. Hrabia Woroncow, podobnie jak poseł Wagner, uważał, że Puszkin się nie zna. Ale ja sądzę, że Puszkin, jeśli chodzi o plagę szarańczy, oddał istotę rzeczy i w przemówieniach klubu AWS także istotę rzeczy co do stanu gospodarki oddano. Dziękuję państwu.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Jan Król)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi za zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Andrzeja Stycznia z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem zgłosić jeden wniosek i jedną poprawkę uzgodnioną z władzami klubu, który w tej chwili mam zaszczyt reprezentować, Akcji Wyborczej Solidarność. I w zasadzie, sądząc również z owego przykrego zdarzenia, o którym wspomniał poseł Dorn, trudno jest dzisiaj emablować kogokolwiek potokiem kwiecistej wymowy. Jednak pozwólcie państwo, że nie przejdę obojętnie obok paru kwestii, które zostały z tej trybuny wypowiedziane przez panów posłów opozycyjnych.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Przede wszystkim myślę, że można zwrócić się z prośbą do kierownictwa Sojuszu Lewicy Demokratycznej, aby spróbowało w jakiś sposób okiełznać temperamenty niektórych swoich mówców, ponieważ to, co dzisiaj zaprezentował poseł Wagner, przekroczyło przede wszystkim miarę przyzwoitości na tej sali. Rozumiem, że można żywić do kogoś nieustającą niechęć, nienawiść, ale naprawdę jesteśmy w bardzo poważnym miejscu i jeżeli pan poseł Wagner musi dawać upust tego typu osobistym chuciom, to do tego są kuluary i inne pomieszczenia, jest ich tutaj dostateczna ilość, aby tego nie robić na sali sejmowej wobec całej Polski. Jest to tym bardziej przykre, że, jak rozumiem, wystąpienie pana posła Wagnera miało charakter programowy, opozycyjny, ponieważ był pierwszym mówcą i de facto wypowiadał się w imieniu klubu SLD. Mam nadzieję, że bycie posłem Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie jest tylko i wyłącznie epatowaniem takimi stwierdzeniami, jakimi nas poraził pan poseł Wagner.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Do meritum niektórych zarzutów nie będę się odnosił, ponieważ większość z nich opierała się na pewnego rodzaju kategoryzacji arbitralnej. Trudno polemizować ze zdaniem, że ktoś czegoś nie wie albo nie umie, albo po prostu czyta nie te książeczki etc., etc.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Co do wystąpienia pana premiera Kalinowskiego, jednocześnie wójta i posła, mam generalną uwagę. Wydaje mi się, że pan premier i poseł stwierdził jednoznacznie, że brakuje na wszystko. Brakuje, bo po prostu nie ma. Dlaczego nie ma - taki panowie pozostawiliście stan gospodarki, że po prostu nie ma. Gdyby było, to powiedzielibyśmy, przecież nie schowaliśmy tego do kieszeni. Przyzna pan, że trudno dzielić to, czego nie ma, aczkolwiek pan poseł Wagner stwierdził, że posiada taką umiejętność. Zazdroszczę mu niezmiernie.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Cóż jeszcze? Pan poseł Gruszka stwierdził, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa miała dużo, a teraz ma mniej. Oczywiście, to jest prawda i bardzo nad tym osobiście boleję, chociaż jak patrzę na wydatkowanie pieniędzy w ub. r., zdumiewa mnie, że właśnie w miesiącach wyborczych, od lipca do września, wydano olbrzymią furę pieniędzy i po prostu dlatego ich nie ma. Widocznie służyło to jako element kampanii wyborczej PSL, szkoda tylko, że skutków nie było. Słusznie ubolewał pan premier Kalinowski, że dzisiaj dopiero poraziła go skala porażki PSL; bardzo nad tym boleję. Wyrazy współczucia.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Na koniec chciałbym panu marszałkowi przekazać wnioski. Wniosek pierwszy, a właściwie poprawka, dotyczy pewnego zdarzenia, które miało miejsce między komisją, którą reprezentuję - jestem przewodniczącym Komisji Transportu i Łączności - a Komisją Finansów Publicznych, doszło do pewnego nieporozumienia, wynikającego, jak sądzę, z niedokładności naszego regulaminu sejmowego, który bodajże w art. 58 mówi o tym, że Komisja Finansów Publicznych oraz komisje rozpatrujące poszczególne części budżetowe mogą występować do właściwych komisji sejmowych o dodatkowe opinie, a także zwracać się do nich z pytaniami w celu uzyskania informacji w sprawie poszczególnych części projektów lub sprawozdań, o których mowa w art. 57. Myślę, że słowo „mogą” jest kluczem do nieporozumienia. Gdyby tu użyć słowa „powinny” lub „winny”, nie mielibyśmy nieporozumienia, które zaowocowało moją poprawką. Może ją zacytuję - w porozumieniu z panem premierem Balcerowiczem. Proponuję do treści ustawy dopisać art. 51 w następującym brzmieniu: W przypadku wystąpienia w toku realizacji budżetu państwa oszczędności w wydatkach planowanych na obsługę zadłużenia zagranicznego i długu krajowego upoważnia się ministra finansów do przeznaczenia kwoty nie przekraczającej 140 000 tys. zł, czyli 140 mln zł, na zwiększenie wydatków na wykup gruntów pod budowę autostrad i sfinansowanie inwestycji centralnych w przedsiębiorstwie Polskie Koleje Państwowe.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Punkt drugi tej poprawki brzmi: Dotychczasowy art. 51 otrzymuje numer 52. Jest to załatwienie sprawy dotyczącej budowy autostrad i inwestycji w kolejnictwie, do których zobowiązują nas bądź to koncesje wydane grupom koncesyjnym w przypadku autostrad, bądź to umowy międzynarodowe, które obligują nas do wykonania pewnych inwestycji w kolejnictwie, tak aby w jakimś określonym czasie najbliższych paru czy kilkunastu lat związać polską sieć kolejową z tzw. siecią paneuropejską, tzn. z siecią kolejową istniejącą w tej chwili w krajach Unii Europejskiej. Po prostu musimy to wykonać.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Jeśli chodzi o sprawy rolnicze, chciałem zgłosić wniosek, bo już nie mogę zrobić poprawki, uzasadniony w sposób następujący. Otóż państwo pamiętają, przewodniczący Komisji Finansów Publicznych mówił o kwocie ponad 107 mln nowych złotych, zaproponowanej przez tę komisję na zwiększenie dotacji budżetowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, z przeznaczeniem na kredyty inwestycyjne. Proponuję, po konsultacji z kolegami, aby nieco zmodyfikować tutaj nie kwotę, ale sposób wydatkowania, i podzielić tę kwotę ponad 107 mln zł, przeznaczając na kredyty inwestycyjne 60 900 tys. zł, a 47 mln - na kredyty obrotowe na zakup nawozów, środków ochrony roślin, materiałów siewnych itp. Uzasadnienie jest bardzo krótkie. Otóż przesunięcie kwoty 47 mln zł na dopłaty do kredytów obrotowych pozwoli dodatkowo wygenerować kwotę ok. 370 mln zł - a to już jest znaczna kwota - z przeznaczeniem na kredyty obrotowe, które w związku ze zbliżającym się okresem prac wiosennych są obecnie najbardziej potrzebne rolnikom, natomiast kredyty inwestycyjne nie są aż tak potrzebne. Agencja posiada obecnie tylko kwotę 26 300 tys. zł, która pozwala na udzielenie łącznych kredytów na sumę 167 mln zł. Jeżeli Wysoki Sejm, Senat i pan prezydent uwzględniliby ten wniosek, pozwoliłoby to na udzielenie kredytów w łącznej wysokości 520 mln zł. To jest za mało oczywiście, nawet w stosunku do wydatków roku 1997, ale lepsze jest 520 mln zł niż 167 mln zł. Dlatego proszę serdecznie o przyjęcie tego wniosku. Mam nadzieję, że nieporozumienia z Komisją Finansów Publicznych były ostatnimi, które nam się zdarzyły, ale proszę, aby to złożyć na karb naszego małego doświadczenia. Dziękuję serdecznie.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Ryszarda Zbrzyznego z SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#RyszardZbrzyzny">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odnosząc się do projektu budżetu państwa na 1998 r., projektu rządu premiera Buzka oraz do kolejnych jego wersji, które są jeszcze bardziej restrykcyjne niż projekt początkowy, nie sposób nie skonfrontować wyborczych haseł AWS oraz deklaracji premiera Buzka, wygłoszonych tutaj choćby w exposé, o prowadzeniu polityki prorodzinnej, o ochronie tej największej wartości, jaką niewątpliwie jest rodzina, z rzeczywistymi działaniami, zamierzeniami, które tak bardzo czytelne są w zapisach projektu ustawy budżetowej tej koalicji rządowej oraz jej liderów, to jest pana premiera Buzka i wicepremiera Balcerowicza - co podkreślam po raz wtóry. Z przykrością jednak muszę stwierdzić, że deklaracje wyborcze AWS w tym budżecie pozostają w 1998 r. tylko w sferze marzeń. Jest to nieuczciwe wobec milionów wyborców. Budżet koalicji AWS i jej premiera Buzka oznacza znaczne zmniejszenie środków na cele społeczne, a zwłaszcza na świadczenia na rzecz rodziny. Szczególnie efekty autopoprawek, o których wcześniej powiedziałem, a więc Fundusz Alimentacyjny - zmniejszenie o 30 mln zł, fundusz zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych - o 110 mln zł, zasiłki i pomoc w naturze z pomocy społecznej - zmniejszenie o 70 mln, co w wymiarze realnym stanowi spadek o ponad 5%.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#RyszardZbrzyzny">W tej sytuacji można nie tylko mówić o braku polityki społecznej, ale o zainicjowaniu polityki antyrodzinnej. Kwota 70 mln zł w rezerwie celowej na zasiłki specjalne - to nie dodatkowe pieniądze w pomocy społecznej na zapowiedziany program osłonowy. Tego programu po prostu nie ma, a jest to jedynie uzupełnienie braku środków w tym dziale, okrojonym, jak wcześniej powiedziałem, w wymiarze realnym przekraczającym 5%.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#RyszardZbrzyzny">W tej sytuacji stwierdzić należy, że żadnego programu osłonowego nie ma. Jest to kolejna nieuczciwość w stosunku do obywateli, jest to fikcja. Rezerwa celowa, której dysponentem będzie pomoc społeczna, uzupełni tylko część niedoborów pomocy społecznej, a niedobory te będą ogromne, bowiem już wcześniej, jak stwierdziłem, zaplanowano ponad 5-procentowy spadek realnych nakładów na zasiłki i pomoc w naturze. Ponadto kwota 70 mln zł, ta tzw. kwota osłonowa, nie będzie miała w budżetach domowych nawet wymiaru symbolicznej rekompensaty, bowiem według Banku Światowego w około 19% gospodarstw domowych dochód jest na poziomie najniższej emerytury, oczywiście w przeliczeniu na jedną osobę. Są to potencjalni uprawnieni do dodatku mieszkaniowego. Podwyżki obejmą około 5–7 mln gospodarstw domowych. Licząc od tego 19%, otrzymamy ponad milion gospodarstw domowych. Połowa z tych gospodarstw już dzisiaj otrzymuje dodatek mieszkaniowy, a więc w jego ramach otrzyma także tzw. rekompensatę za podwyżki c.o. i c.w. Stanowi to kilka, a co najwyżej kilkanaście złotych miesięcznie na jedno gospodarstwo domowe. Czy kwotę tę można nazwać rekompensatą? To kpina! Kolejny hit propagandowy koalicji AWS-UW.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#RyszardZbrzyzny">Projekt budżetu państwa na 1998 r. także oznacza zahamowanie następujących zaplanowanych reform.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#RyszardZbrzyzny">1. Jeśli chodzi o reformę systemu zabezpieczenia społecznego, ustawa o zmianie ustawy o pomocy społecznej wprowadziła zobowiązanie rządu do ustalenia nowych kryteriów pomocy społecznej, opartych na wynikach badań kosztów utrzymania i minimum socjalnego w terminie do września 1998 r. W zamierzeniu miałby to być wyznacznik interwencji państwa w zagwarantowanie minimalnego dochodu. Stan środków z działu „Pomoc społeczna” wskazuje, że realizacja tego zadania nie będzie przeprowadzona w 1998 r.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#RyszardZbrzyzny">2. Jeśli chodzi o reformę systemu ubezpieczeń społecznych, w 1996 r. rząd zapowiedział przygotowanie ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny, która miała uporządkować i skoordynować świadczenia na rzecz rodziny, a z drugiej strony miała „wzmocnić poczucie bezpieczeństwa”. Koszt budżetowy wdrożenia ustawy według ostatniej wersji projektu miał wynieść około 538 mln zł. Środki te nie zostały zaplanowane w budżecie państwa na rok 1998.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#RyszardZbrzyzny">3. Jeśli chodzi o reformę polityki zatrudnienia i rynku pracy, budżet Funduszu Pracy w żadnym stopniu nie pozwala na realizację zamierzeń przewidzianych w przyjętych w czerwcu 1997 r. „Priorytetach realizacji programu polityki produktywnego zatrudnienia i zmniejszenia bezrobocia do roku 2000”, a także przyjętego w 1996 r. „Programu przeciwdziałania bezrobociu wśród młodzieży”.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#RyszardZbrzyzny">4. Jeśli chodzi o program regionalnego rozwoju, środki przeznaczone w rezerwach celowych budżetu na rozwój regionalny oznaczają zahamowanie dotychczasowych działań na rzecz wsparcia regionów restrukturyzowanych. Jest to niezgodne z przyjętymi przez rząd „Zasadami polityki regionalnej państwa”, przewidującymi m.in., że wydatki na rozwój regionalny będą rosły szybciej niż wydatki budżetowe ogółem.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#RyszardZbrzyzny">Ponadto projekt budżetu państwa na 1998 r. oznacza niewykonanie następujących ustaw:</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#RyszardZbrzyzny">- ustawy o pomocy społecznej, gdyż nie zaplanowano zatrudnienia pracowników socjalnych zgodnie z art. 46 ust. 8 tejże ustawy oraz nowych pracowników wojewódzkich zespołów pomocy społecznej zgodnie z art. 12 tej ustawy,</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#RyszardZbrzyzny">- ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, gdyż nie zaplanowano utworzenia nowych miejsc pracy w domach pomocy społecznej i środowiskowych domach samopomocy (art. 55 ust. 3 tej ustawy).</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#RyszardZbrzyzny">Generalnie projekt budżetu państwa na 1998 r. oznacza cięcia wydatków na cele socjalne:</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#RyszardZbrzyzny">- w zakresie wydatków na przeciwdziałanie bezrobociu - realny spadek - podkreślam - realny spadek o 8,8%,</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#RyszardZbrzyzny">- w zakresie wydatków na zasiłki z pomocy społecznej, podkreślam - realny spadek o 5,5%,</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#RyszardZbrzyzny">- w zakresie wydatków na domy pomocy społecznej - realny spadek o 6,4%,</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#RyszardZbrzyzny">- w zakresie wydatków na rozwój regionalny - realny spadek o 14,3%.</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#RyszardZbrzyzny">Mając na względzie powyższe fakty oraz rosnący fiskalizm państwa obniżający w znaczący sposób poziom życia rodzin pracowniczych oraz emeryckich, przy jednoczesnym głoszeniu przez koalicję rządową deklaracji o prorodzinnej polityce, uznaję takie działania za nieuczciwe oraz szkodzące porządkowi publicznemu państwa. Oczekuję sprawiedliwszego podziału rosnącego produktu krajowego brutto w taki sposób, by jego wzrost mógł znacznie wpłynąć na poprawę życia obywateli. Apeluję do wszystkich posłów, by przy ostatecznych rozstrzygnięciach w Sejmie mieli to na względzie i żeby pamiętali o realizacji haseł z kampanii wyborczej. My je pamiętamy. Za takim budżetem głosować nie będę i rozumiem, że może z nieco innych pobudek posłowie AWS mają wstręt do tego budżetu, ale jesteśmy zgodni - jest to zły budżet, więc namawiam: głosujcie przeciwko. Urządzenie do głosowania ma taki czerwony przycisk - naciśnijcie go. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza Szczygielskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzSzczygielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym odnieść się tylko do jednego fragmentu projektu budżetu, mianowicie do kwestii powodzi, o której pan poseł Wagner wypowiedział się w kategoriach pewnego szczytu hipokryzji. Sądzę jednak, że ze strony pana posła Wagnera była to dość odważna autoprezentacja. Przypomnę zatem, iż w projekcie tego budżetu kwota przeznaczona na usuwanie skutków powodzi jest ponad 100% wyższa, aniżeli była przewidziana w projekcie rządu SLD-PSL. To był projekt, w związku z tym około 100% więcej. Mówienie zatem, że to jest mniejszy nakład, jest po prostu szczytem hipokryzji. Chciałbym zaapelować, aby nie posługiwać się powodzią w kategoriach polityki czy polemiki politycznej. To jest nieszczęście, wobec którego powinniśmy wznieść się ponad podziały partyjne, spróbować przeanalizować konstrukcję, a nie uciekać się do takich oto zabiegów. Chciałbym też uzmysłowić panu posłowi Zbrzyznemu, że skoro mówimy o pomocy rodzinom dotkniętym przez powódź, to jest to jednak pomoc rodzinom, chyba że ludzi czy rodziny dotknięte przez powódź nie uważa pan za rodziny. Tak więc chciałbym, abyśmy mówili w kategorii pewnych decyzji, pewnej struktury. Jeśli zatem mówimy, że jest ponad 100%, to chciałbym, aby odnieść się do struktury. Otóż rząd premiera Buzka i Unia Wolności, w imieniu której przemawiam, aprobują zasadę prewencji. W ramach tej zasady prewencji wiadomo, że usuwanie skutków powodzi potrwa 3–4 lata, ponieważ jest to kataklizm w wymiarze historycznym, kładziemy więc akcent na to - i w budżecie jest ta zasada - żeby likwidować czy przeciwdziałać skutkom, czyli koncentrujemy się na budowie wałów, na monitoringu - i taka jest struktura wydatków. W związku z tym odnosząc się do projektu ustawy możemy stwierdzić, że ta jedna kwota 380 mln zł i ta druga kwota 380 mln zł uwzględniają odpowiednią strukturę. Moje pytanie w stosunku do opozycji, do pana posła Zbrzyznego, do pana posła Wagnera jest takie: Czy państwo tę strukturę wydatków - prewencji i zapobiegania nieszczęściu - aprobujecie, czy też nie? Jeśli państwo uważacie, że to jest zła struktura, to proszę zaproponować inną. Chciałbym jednak zaprosić na Opolszczyznę, do Wrocławia, abyście państwo mogli zapytać tych ludzi, którzy budując i wkładając własny wysiłek, własne pieniądze boją się powtórnej powodzi nie tyle ze względów atmosferycznych, ile z braku technicznego zabezpieczenia. Taka struktura jest zaplanowana w tym budżecie. Czy zatem uważacie państwo, że ta struktura, tego typu zasada jest zła, czy też nie? My uważamy, że jest dobra, ponieważ najpierw należy zabezpieczyć się przed skutkami. To jest kwestia pierwszoplanowa, którą aprobujemy.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#KazimierzSzczygielski">Kwestia druga: Czy będą czynione wydatki na odbudowę i modernizację? Sądzę, że w tej konstrukcji budżetu te 900 mln czy 870 mln zł, które są zaplanowane... że ta struktura jest racjonalna. To znaczy, że jest przewidziana odbudowa i modernizacja, a nie tylko odbudowa stanu, który istnieje, i że państwo taką strukturę akceptujecie. Jeśli nie, to rozumiem, że będzie inna propozycja. Wszystko inne jest tylko polemiką czy też pewną grą polityczną. Chciałbym, żeby państwo zechcieli na to odpowiedzieć. Należy podkreślić, że z tych 870 mln zł 40% jest przeznaczone na odbudowę infrastruktury gminnej. Czy to jest zła zasada? Czy 10%, jeśli chodzi o wkład rządu polskiego do pomocy państw trzecich, to jest zła zasada? 10%, jeśli chodzi o pomoc dla przedsiębiorstw. Proszę bardzo, rozmawiajmy o tym. Natomiast proszę nie mówić, że to jest gra na powodzi, że to jest niedostarczenie odpowiednich środków. My też możemy zapytać: Czy wydawane decyzją poprzedniego rządu środki na budowę mieszkań - pośpiesznie, z przyczyn oczywistych - były racjonalne, czy też nie? Ale wstrzymujemy się od komentarza, poczekamy na wynik kontroli NIK. Bo takie były wtedy czasy. Natomiast doceniając to dbamy jednak o zasadę racjonalizacji. W związku z tym jeszcze raz apeluję do państwa, żebyście, jeśli idzie o powódź, mówili w kategoriach naprawdę rzeczowej dyskusji, a nie polemik typu hipokryzja, obłuda, bo dokładnie to mógłbym odnieść właśnie do państwa wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#KazimierzSzczygielski">I na koniec jeszcze coś chciałem powiedzieć. Otóż co do całej tej konstrukcji jest oczywiście też powód do naszego niezadowolenia, bo to nie jest budżet marzeń, ale taka jest granica wydolności państwa. Sądzę, że państwo też musicie to uznać, dlatego że kataklizm był wymiaru historycznego, jak już powiedziałem. I również kwestia decyzji - na przykład nie do końca rozumiem strukturę, w której nie ma środków na stopień wodny w Dworach pod Oświęcimiem. To rzeczywiście jest pewien problem, który należałoby rozwiązać, ale jeden z nielicznych w całej konstrukcji, którą uważam za pozytywną.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#KazimierzSzczygielski">Na koniec chciałem tylko podziękować wszystkim tym, którzy - oprócz pomocy budżetu państwa - sami w tym wysiłku solidarnościowym pomagają powodzianom. Mówię to w imieniu, jak sądzę, wszystkich poszkodowanych. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu niezależnego posła pana Romana Jagielińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie zabierałem głosu w pierwszym czytaniu z tego chociażby względu, że moja ocena tego budżetu odnośnie do obszaru, którym przede wszystkim profesjonalnie się zajmuję, była bardzo negatywna. I na pewno to też ciąży na tym kształcie projektu budżetu, który mamy w sprawozdaniu Komisji Finansów Publicznych. Była krytyczna z tego względu, że największy spadek nakładów dotyczy obszarów wiejskich. Ale też w trakcie analizy uważałem, że - tak jak zapowiadano - Akcja Wyborcza Solidarność i Unia Wolności zdecydowanie bardziej zmienią kształt tego budżetu, że będzie to budżet bardziej prorozwojowy, a nie pasywny. Rozumiem, że są uwarunkowania międzynarodowe i że należy studzić gospodarkę, bo tygrysy wschodu ostatnio się zadławiły. Ale dzisiejsza prasa podaje informacje co do realizacji budżetu za 1997 r. i w kontekście tego, co dzisiaj słyszę na tej sali, jaką to złą gospodarkę zostawiamy, jaki to trudny układ finansowy zostawiamy - a to odnoszę do siebie, bo początek roku spędzałem w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza i z partnerem bardzo trudnym, ministrem finansów i nie tylko, współpracowaliśmy nad stworzeniem tamtego budżetu. I dzisiaj informacja jest jednoznaczna, że prawdopodobnie przyrost produktu krajowego brutto mimo klęski powodzi wyniesie 7%, że deficyt budżetowy jest o połowę niższy od planowanego. Można mówić, że nie można było pozyskać tych środków i były pewne cięcia, ale ważny jest stan faktyczny, który został osiągnięty przy realizacji inflacji. To była chyba pierwsza realizacja budżetu w koalicji PSL-SLD, gdzie inflacja została zrealizowana na poziomie zaplanowanym. Poprzednio mieliśmy tę możliwość, że inflacja była większa i były dodatkowe środki dochodu.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#RomanJagieliński">A więc ja jestem zainteresowany tym, żeby na tej sali przestać się oskarżać, bo dajecie też argumenty nam, a jest szansa, że może za rok, za dwa, a na pewno za 4 lata, część posłów z centrum czy z lewej strony może znaleźć się w następnym parlamencie i będzie mówić wam, że zostawiacie klęskowy stan gospodarki. A nawet to, co słyszałem w odniesieniu do rolnictwa - za co zresztą odpowiadałem - chyba tak nie wygląda, chociaż z góry zakładam, że niejeden jeszcze minister, niejedna koalicja na przeobrażeniach na polskiej wsi złamie sobie zęby. Ale nie wyobrażałem sobie, że wasza koalicja z powodu niedociągnięcia tamtego budżetu, czyli niedociągnięcia moich kolegów, zastosuje jednak tego typu politykę. Bo to jest sprawa nie tylko rolnictwa, to jest przeobrażeń na polskiej wsi. I jeśli mówimy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, to jej głównym zadaniem jest nie tylko podnosić i kształtować produkcję rolną, tylko przede wszystkim sprzyjać modernizacji polskiej wsi i stwarzać szanse na alokację środków, jeśli chodzi o dochody, i tworzenie nowych miejsc pracy. A tego w tym budżecie, panie premierze, brak. Nie jest to widoczne. Nie jest jednoznacznie podkreślony fakt, że stawiamy na małą, średnią przedsiębiorczość, na rzemiosło. Myślę, że następne prace przyczynią się do tego, iż rząd pana premiera Buzka dostrzeże jednak możliwość modernizacji polskiej wsi, żeby nie była kamieniem na drodze negocjacji i integracji z Unią Europejską. Ona musi się przebudowywać. Jeśli zaś nie będzie dopływu środków, to z czego będziemy się przebudowywać? A są takie cięcia.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#RomanJagieliński">Nie jest prawdą, że my zastaliśmy asa, że mieliśmy się czym rządzić. To były pieniądze uzupełniające. Zostały zresztą podjęte określone działania, żeby pozyskać środki; była możliwość, żeby pozyskać te środki z banków polskich, dopłacając tylko do oprocentowania, i w dalszym ciągu tę infrastrukturę dynamizować. Ale chcę zwrócić uwagę, że to nie pieniądze ASAL-owskie przeznaczono na drogi w 1996 r. i 1997 r. Znaleźliśmy je w budżecie. W 1996 r. 2 bln zł poszło na drogi, 0,5 bln na drogi gminne ściany wschodniej i 1,5 bln w całym kraju. Te same zapisy były w 1997 r. Zróbcie coś, co stworzy szansę na utrzymanie tej dynamiki w 1998 r., bo wszyscy powinniśmy być tym zainteresowani. Ja osobiście jestem.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#RomanJagieliński">Zresztą jeśli mówimy o budżecie dotyczącym obszaru wiejskiego, to brak mi wyraźnego zwrotu. W dalszym ciągu jest to budżet prosocjalny, a nie prorozwojowy. Myślę, że nad tym trzeba się zastanowić. Są wśród nas rolników - i nie tylko - tacy, którzy więcej zarabiają, których stać nawet na zapłacenie wyższej stawki KRUS-u. W zamian za to, że uzyskamy wyższą emeryturę, część środków możemy wygospodarować, przesuwając je na inwestycje rozwojowe. Wnoszę, żeby to rozpatrzyć chociaż w przyszłości, w następnym projekcie budżetu, na 1999 r.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#RomanJagieliński">Podobna sytuacja występuje też przy reformie podatkowej. Musi być w polskim rolnictwie podatek od wartości dodanej, żebyśmy nareszcie zaczęli być traktowani jako społeczność, a nie ludzie, którzy tak jakby żyją z budżetu, co nie jest prawdą. Dzisiaj nikt z nas rolników nie jest nawet w stanie wyliczyć, ile płaci podatku, bo nie mamy obowiązku prowadzenia rachunkowości. Podatek ten płacimy w postaci podatków pośrednich. A więc to też nas dotyczy.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#RomanJagieliński">I ostatnia sprawa, którą chciałem podnieść. Jest ona dla mnie zaskakująca. Chcę powiedzieć jasno, że będę głosował za poprawkami na rzecz rolnictwa, z wyjątkiem jednej, chyba poprawki nr 22 - dopłat do paliwa rolniczego. Myślę, że jest to przejaw hipokryzji części posłów na tej sali. Swego czasu, kiedy mieliśmy ustawę o paliwie rolniczym, mogliśmy paliwo rolnicze wprowadzić na 1998 r., dziś w miejsce upustu w podatku akcyzowym mamy zafundowane, że płacimy wyższy podatek akcyzowy. A do tego jeszcze płacimy podatek drogowy, mimo że po drogach publicznych tymi maszynami i ciągnikami, jakie użytkujemy w wielu gospodarstwach, nie będziemy jeździć. I na to miejsce znów zapis: 460 mln zł, oczywiście z podatków pośrednich. Czyli w dalszym ciągu ściąganie z innego podatnika, żeby podtrzymać tę zasadę, iż komuś trzeba zabrać, aby komuś dać coś zjeść. Nawet rolnicy już tego nie chcą i myślę, że autor tego wniosku powinien się zreflektować.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#RomanJagieliński">Będę się zastanawiał nad głosowaniem przy tym budżecie. Myślę, że poprawki wskażą mi na możliwość poparcia budżetu, bo on musi być realizowany, choć na pewno będzie trudny do realizacji. Życzę jednak, aby ci, którzy będą go realizować, szczególnie w obszarach wiejskich, pozyskali może po drodze jakieś inne środki, które uzupełnią te, jakich nie jesteście - czy nie byliście - w stanie zapisać. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Tomasza Wójcika z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#TomaszFeliksWójcik">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Debata nad ustawą budżetową powinna być debatą nad liczbami, nad kierunkami, nad zadaniami, jakie stoją przed rządem, a są one niezbędne, aby państwo dobrze funkcjonowało i aby obywatele czuli się w nim bezpieczni, aby państwo było dla obywateli przyjazne. Niestety, debata ta bardzo często jest debatą czysto polityczną, składającą się z oskarżeń, pomówień, nie odnoszącą się do liczb, nie odnoszącą się do faktów. Niewątpliwie każdy z nas chciałby być mądrzejszy, młodszy, piękniejszy, bogatszy i zdrowszy. Ale każdy z nas jest taki, jaki jest. I taki musi żyć. Taka jest również nasza Polska. Nieważne, czy akurat postawimy dzisiaj oskarżenie wobec byłego rządu koalicji SLD-PSL. Nieważne, czy oskarżymy tę koalicję za udolność czy nieudolność. Ważne jest to, jaki jest autentyczny stan państwa. A stan państwa jest rozpoznany właśnie tak, jak to jest przedstawione w budżecie, nie inaczej.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#TomaszFeliksWójcik">Komisja Finansów Publicznych - proszę zauważyć, składająca się nie tylko z posłów koalicji rządzącej - dokonała poprawek, jeśli dobrze pamiętam, w zakresie dwóch promili, a więc nie była w stanie wskazać istotnych błędów w konstrukcji budżetu. Można zatem powiedzieć, że wypowiedzi atakujące ten budżet są natury stricte politycznej, a nie merytorycznej. Niemniej jednak wszystko to, co ludzie robią, może zawierać pewne błędy. I chyba nikt z nas siedzących w tej sali nie ma wątpliwości, że i ta propozycja może je zawierać. Czy są to jednak błędy zasadnicze czy drobne uchybienia, które można poprawić albo które można zaakceptować dla przyjęcia całości, dla zaakceptowania ważniejszych wartości? Uważam, że tak do tego należy podchodzić i tak też traktuję swoją wypowiedź.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#TomaszFeliksWójcik">Chciałbym się odnieść do poprawki, którą przygotowała komisja - poprawki, która zmieniła propozycję rządu. Rząd proponował, aby w części 17 w dziale 97 na prywatyzację przeznaczyć 136 mln. Natomiast komisja była uprzejma obniżyć tę kwotę do 76 mln, obcinając 60. Rozumiem, oczywiście, intencje komisji, ale sądzę, że komisja nie do końca zrozumiała sens propozycji rządu. Otóż jeżeli ta kwota zostanie zmniejszona, to proszę pamiętać, że ministerstwo będzie musiało dokonywać na innej drodze prywatyzacji, przez co o tę kwotę na pewno zostaną zmniejszone wpływy z prywatyzacji - czyli cała ta operacja niezbyt się opłaca. Rozmawiałem z panem ministrem skarbu państwa i pytałem go, jakie są możliwości redukcji ustępstwa z kwoty 136 mln. Oczywiście, przy przyjęciu pewnych oszczędności jest taka możliwość, ale ograniczenia tej kwoty do 116 mln po to, żeby można było w sposób rzeczywisty i płynny zrealizować to zadanie, które przed Ministerstwem Skarbu Państwa stoi. Uważam - i o to wnoszę - że należy przychylić się w tej części do propozycji rządowej; jeżeli nie w pełnym wymiarze, to przynajmniej w wymiarze minimalnym. Czyli należy zachować kwotę przynajmniej 116 mln na prywatyzację.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#TomaszFeliksWójcik">Druga, bardzo drobna poprawka, która z perspektywy całego budżetu jest prawie nieistotna, w ogóle niezauważalna, pyłek. Mianowicie: część 83, dział 97, pozycja 59 - Koszty realizacji programu narodowych funduszów uwłaszczeniowych i ustawy o reprywatyzacji. Rząd wnioskował o 40 mln. Komisja zmniejszyła tę kwotę do 20, o połowę. Sądzę, że jest tu znowu nieporozumienie. Kwota niby banalna, natomiast obniżenie o 50% wydatków na ten cel faktycznie paraliżuje ten program. Mówię to z całą odpowiedzialnością, jestem bowiem jednym z tych, którzy wiedzą, co trzeba przygotować i co trzeba zrobić, aby uwłaszczenie było realnym działaniem tego rządu. Jeśli tych pieniędzy nie będzie, to uwłaszczenie zostanie hasłem wyborczym, zostanie hasłem propagandowym. A przecież nie chodzi o to, aby zdobyć popularność, chodzi o to, aby zbudować właściwe stosunki własnościowe w kraju, żeby zbudować właściwe stosunki gospodarcze. To jest cel uwłaszczenia. I jeśli zabraknie owych 20 mln złotych na ten cel, będziemy gorzko tego wszyscy żałować, obojętnie, czy siedzimy po lewej czy po prawej stronie sali.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#TomaszFeliksWójcik">Sądzę wobec tego, że te dwie poprawki - małe, które w skali całego budżetu, można powiedzieć, nic nie ważą - są ważne dla procesu prywatyzacji, o którym tak wiele mówimy.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#TomaszFeliksWójcik">Bardzo chciałbym na koniec również podziękować, tak jak i poprzednicy, wszystkim, którzy przyczynili się do skonstruowania budżetu. Dziękuję serdecznie.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu panią poseł Barbarę Blidę z SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#BarbaraBlida">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Od 1982 r. realizowany jest w Polsce proces polegający na usuwaniu wad technologicznych i toksykologicznych w budynkach zmontowanych do końca 1981 r. w technologiach tzw. wielkopłytowych. Z upływem lat proces ten systematycznie był łączony z tzw. termomodernizacją, polegającą na docieplaniu ścian zewnętrznych, tak aby ich izolacyjność osiągnęła obowiązujące normy europejskie oraz zapewniła komfort cieplny i pewną oszczędność energii ludziom, którzy w tych mieszkaniach mieszkają, z równoczesnym opomiarowaniem zużycia ciepła oraz umożliwieniem regulacji dopływu ciepła do grzejników.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#BarbaraBlida">Do 1990 r. koszty usuwania wad technologicznych w budynkach spółdzielczych były finansowane kredytem bankowym, umarzalnym w całości po zakończeniu robót. Od 1990 r., w związku z likwidacją kredytów preferencyjnych, przyjęto zasadę bezpośredniego dotowania kosztów usuwania tych wad ze środków budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#BarbaraBlida">O ile jednak w latach osiemdziesiątych państwo finansowało w całości koszty usuwania wad, to od 1990 r. dotacje budżetowe pokrywają tylko część tych kosztów. Dotacja na docieplenie nie mogła przekroczyć 80% kosztów, a na przykład na instalację wodomierzy ciepłej wody - 50% rzeczywistych kosztów ponoszonych przez spółdzielnie. Pozostała część była pokrywana ze środków własnych spółdzielni, a więc de facto przez członków spółdzielni - użytkowników mieszkań.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#BarbaraBlida">W latach 1990–1997 przeciętna coroczna wysokość dotacji budżetowych na termomodernizację budynków spółdzielczych kształtowała się na poziomie 200–250 mln nowych złotych. Dzięki tym pieniądzom docieplono blisko 800 tys. mieszkań, wymieniono grzejniki w 0,5 mln mieszkań, usunięto wady toksykologiczne w kilkunastu tysiącach mieszkań, zainstalowano zawory termostatyczne w blisko 1200 tys. mieszkań, wodomierze w ponad milionie mieszkań; można by dalej wymieniać, ile robót dzięki tym dotacjom wykonano. Zainstalowano również liczniki ciepła. Pozostało jeszcze tylko do docieplenia kilkadziesiąt tysięcy mieszkań w zasobach spółdzielczych i przeprowadzenie tam całego procesu termomodernizacyjnego. Należy dodać do tego oczywiście mieszkania, których właścicielami są gminy.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#BarbaraBlida">W tych latach wyspecjalizował się, wykształcił się przemysł termomodernizacyjny, rozwinął się rynek materiałów dociepleniowych, nowoczesnych technologii dociepleniowych i elewacyjnych. Rozwój tego przemysłu poza tym, że umożliwił tworzenie nowych miejsc pracy, pozwolił, tam gdzie te pieniądze trafiały, na rzecz tak oczywistą jak regulowanie temperatury w mieszkaniu dzięki zainstalowanym termoregulatorom i płacenie za faktycznie zużyte ciepło. A dzięki dociepleniu zewnętrznych ścian zużycie ciepła mogło być znakomicie zmniejszone. Wydaje nam się, że jest to sprawa prozaiczna, ale jeszcze dzisiaj wiele rodzin zmuszonych jest regulować temperaturę w pomieszczeniu poprzez otwieranie okien, ponieważ regulacja grzejników jest niemożliwa.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#BarbaraBlida">Rok 1998 jest rokiem, w którym została podjęta decyzja o jednorazowym urynkowieniu cen usług w zakresie dostaw ciepła i centralnej ciepłej wody. Mimo wielokrotnego wskazywania przez klub SLD na możliwość podjęcia tej decyzji w ciągu 24 miesięcy, zgodnie z zapisami Prawa energetycznego, rząd zdecydował się na terapię szokową, nie mając systemu osłon dla mieszkańców ani programu demonopolizacji sektora energetycznego, który znaczną część obciążeń wynikłych z jego niegospodarności przerzuci na budżety gospodarstw domowych. Równocześnie likwiduje się dotacje na kontynuowanie procesów termomodernizacyjnych, nie mając żadnego innego na ten rok, na ten czas systemu finansowania tych tak bardzo pożądanych inwestycji. Tak więc Kowalski będzie płacił za ciepło, nie mając możliwości regulacji ilości jego poboru, w tym zapłaci również za wszystkie straty, m.in. straty powstałe na przesyle, o których wszyscy wiemy, oglądamy bowiem zimą, kiedy mamy śnieg, pajęczynę trawy rosnącą tam, gdzie poprowadzone są ciepłociągi.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#BarbaraBlida">Moim zdaniem, podzielanym zresztą przez dwie komisje, komisję samorządu terytorialnego i komisję polityki mieszkaniowej, należy w tym roku ten proces kontynuować na poprzednich warunkach, i trzeba mieć nadzieję, że od 1999 r. będziemy mogli w ten proces inwestować dzięki nowej ustawie o procesach termomodernizacyjnych, a więc zapewnieniu finansowania tego systemu zgodnie z warunkami gospodarki rynkowej. Ale dzisiaj tej ustawy nie mamy. Tak więc sądzę, że należy ten proces kontynuować, a także zapewnić gminom możliwość przeprowadzania termomodernizacji w domach, które są ich własnością. Dwie połączone komisje skierowały wniosek o wyasygnowanie na ten cel analogicznej jak w ubiegłym roku, nie uwzględniającej nawet stopnia inflacji kwoty, to jest 260 mln nowych złotych. Komisja Finansów Publicznych niestety nie przyjęła tego wniosku, ale wniosek mniejszości nr 3g - według autopoprawki - proponuje utrzymanie na ten cel kwoty 104 mln zł. Chcę w tym wystąpieniu prosić Wysoką Izbę o poparcie tego wniosku. Równocześnie konieczne jest uzupełnienie tego wniosku o zapis, który pozwoli dysponować tymi środkami, i powie, jak nimi dysponować. Otóż proponuję, ażeby uzupełnić wniosek mniejszości nr 3g o takie zapisy, że podziału dotacji na województwa dokona prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, dotacji udzielają wojewodowie w porozumieniu z prezesem Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a Rada Ministrów określi w drodze rozporządzenia szczegółowe warunki i tryb udzielania oraz rozliczania dotacji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JanKról">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Henryka Wujca z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#HenrykWujec">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Chciałbym skupić się głównie na tej części budżetu, która dotyczy rolnictwa i gospodarki żywnościowej, ale proszę mi pozwolić na drobny komentarz do niektórych wystąpień posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i PSL, zwłaszcza tych pełnych wigoru i świętego oburzenia. Słuchając ich, przypomniałem sobie pewien wierszyk Janusza Szpotańskiego z poematu „Towarzysz Szmaciak”, wydanego w podziemiu w latach siedemdziesiątych. Otóż ten towarzysz Szmaciak w tropieniu gospodarczych przestępstw w taki szlachetny popadł zapał, że się dopiero opamiętał, gdy się za własną rękę złapał.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#HenrykWujec">Tak więc ten komentarz moim zdaniem pasuje dobrze do sytuacji budżetu, zwłaszcza budżetu w zakresie rolnictwa, gdzie koalicja AWS i Unii Wolności odpowiedzialna jest za kształt tego budżetu, za to, co w nim jest. Obietnice koalicji Sojuszu Lewicy Demokratycznej i PSL dotyczące radykalnej poprawy sytuacji rolników, składane w 1993 r., nie sprawdziły się - i stąd też klęska PSL. W ciągu 4 lat rządów koalicji SLD-PSL, zwłaszcza w ciągu ostatnich 2 lat, sytuacja dochodowa rolników pogorszyła się. W 1996 r. realne dochody brutto do dyspozycji w indywidualnych gospodarstwach rolnych były o 9% mniejsze niż w 1995 r. Podobna tendencja utrzymała się w roku ubiegłym. Jest to po prostu koszt niedokonywania reform. Mówi się o koszcie reform, ale jest też koszt niedokonywania reform. Ten koszt odczuwają w tej chwili rolnicy i jeżeli chodzi o obecne możliwości budżetowe, to można będzie dokonać tych reform tylko w wyniku dłuższej pracy, przygotowania odpowiednich reform. Mechanizmy te wymagają jednak właściwego używania - mechanizmy dotyczące funkcjonowania różnego rodzaju agencji. Jeżeli chodzi o rezultat rządów koalicyjnych, nie została zaprezentowana żadna wizja polityki rolnej, nie zostały wprowadzone nowe mechanizmy, nowe instrumenty. Korzysta się z rozwiązań dotychczasowych, z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (którą powołała koalicja, ale korzystała ona z pracy rządu Suchockiej), z Agencji Rynku Rolnego, z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Tutaj krytykowano nasz obóz, mówiono, że grozi nam jakieś niebezpieczeństwo, ale to właśnie posłowie „Solidarności”, wcześniej rządy solidarnościowe wprowadziły te rozwiązania i tu można być o to spokojnym.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#HenrykWujec">Chciałbym przedstawić dramat wyboru, przed jakim stanął rząd premiera Buzka i premiera Balcerowicza, na jednym przykładzie, już tutaj dość szczegółowo omawianym, dotyczącym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Mówiło tu o niej kilku posłów, i słusznie, bo jest ona podstawowym narzędziem realizacji polityki państwa w zakresie modernizacji rolnictwa, podniesienia poziomu życia mieszkańców wsi, tworzenia miejsc pracy (o których dobrze mówił poseł Kalinowski, ale czego nie potrafił zrealizować wicepremier Kalinowski). Plan finansowy agencji w roku ubiegłym był ogólnie zaprogramowany na 2 147 287 tys. zł. Na to składały się dotacje budżetowe, oprocentowanie obowiązkowych rezerw bankowych, środki z budżetu Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przeznaczone na dopłaty do oprocentowania kredytów obrotowych, środki ASAL, nie wykorzystane środki z lat poprzednich, a także inne środki, np. zwrot środków z dawnego Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#HenrykWujec">Otóż koalicja SLD-PSL wiedziała dobrze, że jeśli chodzi o te składniki budżetowe, zabraknie w nowym budżecie środków ASAL; już o tym mówiono. Było to zaniedbanie koalicji - nie przygotowano ponownego wystąpienia bądź do Banku Światowego, bądź też wystąpienia o przygotowanie podobnej pożyczki na infrastrukturę w rolnictwie ze źródeł krajowych (niektórzy twierdzą, że to będzie tańsze). Kredyt ASAL był przygotowany przez rząd Suchockiej i potem służył przez 4 lata koalicji i polskiej wsi, a teraz zabrakło takiego wystąpienia i w związku z tym brak będzie w tym roku środków na pomoc w zakresie finansowania wodociągów, kanalizacji i dróg gminnych w takim stopniu, w jakim to było dotychczas.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#HenrykWujec">Podobnie jeśli chodzi o środki pochodzące z oprocentowania obowiązkowych rezerw bankowych - tych środków też zabraknie. Skąd one się wzięły? Oprocentowanie to zostało wprowadzone w 1991 r. w trakcie nowelizacji ustawy Prawo bankowe i pozwoliło na utworzenie Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa. Został on następnie przekształcony w Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która mogła już otrzymać środki budżetowe. W tej sytuacji rzeczywiście nie było celowe utrzymywanie tych dwóch różnych źródeł finansowania i w zeszłym roku w trakcie nowelizacji ustawy Prawo bankowe ten przepis został usunięty - ale minister finansów w trakcie prac nad tą ustawą deklarował, że ten ubytek, wynoszący ok. 280 mln, zostanie zrekompensowany poprzez zwiększoną dotację z budżetu państwa do agencji. Tak się nie stało. Ta dotacja jest tylko o 11% większa, po prostu to kompensuje skutki inflacyjne. I w tym zakresie też jest to budżet zastany przez koalicję.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#HenrykWujec">Również środki nie wykorzystane, które w roku ubiegłym wynosiły około 7 bln złotych - oczywiście starych złotych - w tym roku będą ponaddwukrotnie niższe. Wszystkie to spowodowało, że budżet Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na rok 1998 według projektu ustawy budżetowej łącznie wynosiłby około 1472 mln, czyli byłby mniejszy o 641 mln, znacznie mniejszy niż poprzednio. Taki budżet był przygotowany przez ministra finansów, z takim budżetem zderzyły się Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi i Komisja Finansów Publicznych. Cóż mogła zrobić w tym wypadku Komisja Finansów Publicznych, która ostatecznie podejmuje decyzję? Starała się oczywiście ten budżet zwiększyć. I takie decyzje zostały podjęte. Dwa priorytety były przedmiotem prac Komisji Finansów Publicznych: rolnictwo i edukacja. W zakresie rolnictwa - 107 203 tys. zł zostało przeznaczonych na cele statutowe Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - m.in. na wniosek komisji rolnictwa, a także na mój osobisty wniosek takie decyzje Komisja Finansów Publicznych podjęła. Oczywiście te fundusze muszą być bardzo starannie i dobrze wykorzystane, dlatego że dotychczas były duże zastrzeżenia co do funkcjonowania tych agencji, tj. Agencji Rynku Rolnego i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jak się okazało, dopłaty do tych kredytów, których udzielała agencja, były o 5–7% wyższe niż kredyty komercyjne. A więc dopłacano do banków. Kilkaset milionów złotych dopłacano bankom, które się mają bardzo dobrze, a nie rolnictwu. To jest jedna z kwestii, która wymaga starannego potraktowania, żeby właśnie tego rodzaju finansowania banków nie było.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#HenrykWujec">Sądzę, że teraz, wiedząc o tym wszystkim, co powiedzieliśmy tu o kredycie ASAL, o tym, że komisja rolnictwa podjęła decyzję, by wystąpić do rządu, rozpocząć starania o uzyskanie takiego kredytu - bądź ze źródeł krajowych, bądź ze źródeł zagranicznych - i że wstępna decyzja ministerstwa rolnictwa jest pozytywna, jeśli chodzi o uzyskanie takiego kredytu, można by tę sumę 107 203 tys. podzielić może bardziej efektywnie. Można by część przeznaczyć na Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a część na dopłaty do oprocentowania kredytów udzielonych na zakup środków rzeczowych, czyli środków obrotowych. Taki właśnie wniosek składam w imieniu klubu Unii Wolności, popierając wniosek posła Stycznia.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#HenrykWujec">Proszę państwa, chciałbym jeszcze powiedzieć - niestety czas mija - że koalicja AWS i Unii Wolności stoi przed bardzo trudnym zadaniem, bo w tej chwili ten budżet przygotowaliśmy z marszu, ale w tym roku naszym zadaniem będzie przygotowanie budżetu, który jednocześnie będzie reformował gospodarkę i zapewni właściwy rozwój rolnictwa, modernizację wsi, podniesienie dochodów mieszkańców, czego nie zapewniła koalicja SLD-PSL w ciągu czterech lat, a zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Czesława Sobierajskiego z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#CzesławSobierajski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Na wstępie chciałbym powiedzieć tylko jedno zdanie: że ta debata nad budżetem jest debatą na wskroś polityczną. Bez względu na liczby, które padają, nie ma bardziej politycznej debaty od tej. Tu skupia się jak w soczewce obraz stanu państwa, reform (czy one są, czy ich nie ma), administracji - wszystko, praktycznie wszystko. A więc jest to debata na wskroś polityczna; nie ma bardziej politycznej debaty od debaty nad ustawą budżetową.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#CzesławSobierajski">A teraz, proszę państwa, na wstępie chciałbym poprzeć wniosek kolegi Stycznia - chodzi o budowę autostrad, ale szczególnie o wykup ziemi. On składał uzasadnienie, ja nie będę.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#CzesławSobierajski">Natomiast składam wniosek dotyczący Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Komisja Gospodarki proponowała znacznie większą kwotę, niż ja teraz zaproponuję. Jest to kwota w wysokości 5115 tys. przeznaczona na funkcjonowanie tego niezwykle istotnego centrum studiów strategicznych. W oparciu o jego dane będziemy podejmować decyzje jeszcze nie raz. Na piśmie przedstawiam szczegóły.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#CzesławSobierajski">Teraz pozwólcie, państwo, że zwrócę się do pań i panów posłów z lewej strony. Zdumiewa zbiorowa utrata pamięci, która dotknęła całą formację SLD, w tym oczywiście klub parlamentarny. Gdy przedstawiciel tego klubu mówi o budżecie, nazywając go budżetem negatywnego przełomu, to trzeba odpowiedzieć, że ten budżet - jak tu już zresztą mówiono - wynika ze stanu państwa po czterech latach waszych rządów. Jest to wynik zaniechania wszelkich reform systemowych - reformy administracyjnej państwa, oświaty, zdrowia, a także ubezpieczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#CzesławSobierajski">W podobny sposób należy powiedzieć o gospodarce. Trwała pozorna restrukturyzacja gospodarki. Dla przykładu wspomnieć można górnictwo węgla kamiennego, gdzie tylko w 1997 r. zadłużenie wyniosło 1700 mln. Jest to po prostu katastrofa, zapaść absolutna. Z roku na rok wzrastał fiskalizm i różne obciążenia nakładane na podmioty gospodarcze. Wiele patologii w gospodarce kwitło w najlepsze. A gdyby jeszcze wspomnieć, przynajmniej jednym zdaniem, o PRL, jeszcze niestety nie rozliczonym, i jego dokonaniach, gdzie budowano domy na piasku, tłumiąc krwawo dążenia wolnościowe narodu, wtedy dopiero byłaby całość. Dobrze pamiętamy tasiemcowe kolejki odzwierciedlające faktyczny stan gospodarki socjalistycznej, którą państwo budowaliście przez całe dziesięciolecia.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Czekamy, co wy teraz zbudujecie.)</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#CzesławSobierajski">Wbrew wszelkim rachunkom ekonomicznym, które was wtedy nie interesowały, i w ogóle wbrew środowisku, które degradowaliście kompletnie, dla podtrzymania iluzji systemowej zaciągaliście ogromne pożyczki, które właśnie w tym budżecie są jedną z większych kwot. Trzeba przypomnieć SLD wręcz gigantyczną kradzież, tak, gigantyczną kradzież składek ubezpieczeniowych, proszę państwa. Wszyscy pracujący, płacąc przez całe dziesięciolecia, nie odłożyli sobie ani złotówki na kontach, to jest wasza sprawa. Gdyby żyli w innym kraju, w innym systemie, mieliby dzisiaj dziesiątki milionów na swoich kontach i nie wisieliby u klamki ani u was, ani u nas. Gdyby to było rozwiązane tak jak w innych krajach na Zachodzie, byłby zupełnie inny świat dla tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#CzesławSobierajski">Budżet powinien być trochę inny, bardziej aktywny, bardziej rozwojowy. Owszem, ale tylko trochę. W sensie systemowym niewiele można było uczynić, wszak ów projekt budżetu odzwierciedla właśnie centralistyczny charakter państwa, niestety, nadal panujący w naszym kraju, a w ostatnich latach rządów waszej koalicji państwo, ten centralizm został wzmocniony. Widać to szczególnie na coraz mniejszym dopływie środków do gmin przy wzrastających ich zadaniach. To gminy z własnych środków pokrywały niedobory, na które rząd powinien przeznaczyć pieniądze. I gdyby nie to, krach państwa byłby znacznie potężniejszy.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#komentarz">(Głos z sali: A co teraz dajecie? Trzeba się znać trochę na tym.)</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#CzesławSobierajski">Wobec tylko tych faktów, a przecież można znaleźć ich wiele więcej, mówienie, że rząd mógł przedstawić swój budżet, czytaj: zupełnie inny, jest czystą hipokryzją. Słowa te mogą być adresowane do nas w następnych latach, ale wierzę, że nie damy wam na to szansy. Po prostu już od przyszłego roku, a w latach następnych z całą pewnością, nasz budżet będzie oparty na zupełnie innej filozofii, będzie daleko skromniejszy, wszak wiele środków przejdzie do społeczności lokalnych, zostaną głównie tam, gdzie są wypracowywane. Będzie zupełnie inny obieg pieniądza, tzn. z dołu do góry, a nie z góry na dół, i to jeszcze z coraz trudniejszym wyszarpywaniem od was. O wiele więcej środków pozostanie w przedsiębiorstwach dzięki niższym podatkom i odbiurokratyzowaniu gospodarki, bo właściciel przestaje czuć się dzisiaj właścicielem, a urzędnicy, żyjący przecież z jego pracy, stanowią swoistą kastę nierzadko podatną na wszelką korupcję. To wszystko musimy zmienić i wierzę, że tego dokonamy, a wtedy i budżet przestanie być areną rozgrywki politycznej w takiej skali jak teraz, wszak im więcej w kieszeni u obywatela, w domach polskich rodzin, w przedsiębiorstwach, tym bardziej sfera demagogii i populizmu lewicy się kurczy. Dlatego wierzę, że po wprowadzeniu w życie programu AWS zostanie wam tak niewiele pola do manipulowania, że wreszcie staniecie się taką resztówką po komunizmie, jak nazywał was w I kadencji poseł Stefan Niesiołowski. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Steca z SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#StanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jak już wspomniał w wystąpieniu klubowym pan poseł Marek Wagner, złożył pakiet wniosków, które dotyczą sfery dochodowej i wydatków budżetu państwa. Chciałbym tu podkreślić, że zwiększenie dochodów budżetowych przez Komisję Finansów Publicznych, a następnie przez Wysoką Izbę nie jest działaniem niezgodnym z konstytucją. Sejm nie może tylko podejmować decyzji o zwiększeniu deficytu budżetowego, co należy uznać za rozwiązanie słuszne, i było ono przestrzegane w poprzedniej kadencji przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, mimo że wówczas nie było takiego zapisu w konstytucji. Dlatego Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów każdorazowo podwyższała dochody budżetowe, również w budżecie za 1997 r. Mimo obawy, iż dochody budżetowe w 1997 r. są za bardzo napięte, zostały one zrealizowane w 103,8%, a przypominam, że był to rok bardzo trudny, rok klęski powodzi. Przekroczenie planowanych dochodów budżetowych spowodowało, że deficyt budżetowy nie wyniesie, jak przewidywano 8,1 mld zł, ale 6,1 mld zł, co zmniejszy koszty obsługi długu publicznego krajowego. W celu urealnienia proponowanych dochodów budżetowych zakładamy, że wzrost PKB w 1998 r. będzie wyższy o 0,7%, co daje naszym zdaniem następujący wzrost w dochodach budżetu państwa: w podatku dochodowym od osób prawnych - o 99 mln zł, w podatku dochodowym od osób fizycznych - o 134 mln zł, w podatkach pośrednich - o 481 mln zł, czyli prawie o sumę, o którą obniżono podatki pośrednie w pierwszej autopoprawce rządu.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#StanisławStec">Przedłożony szacunek jest nadal bardzo ostrożny, gdyż istnieją rezerwy związane z poprawą ściągalności podatków, a realizacja ustawy Ordynacja podatkowa powinna już w 1998 r. przyczynić się do zwiększenia wpływów podatkowych głównie przez: ograniczenie handlu długami, usuwanie opóźnień w urzędach skarbowych w ustalaniu dłużników i zaległości podatkowych, ograniczenie zwrotu podatku naliczonego od towarów i usług bez uprzedniego przeprowadzenia kontroli źródłowej u podatnika. Rezerwy występują głównie w dochodach od podatku od towarów i usług, gdzie w latach 1994–1997 średnia realizacja w stosunku do założeń ustawy budżetowej wynosiła ponad 6%. Zwiększenie zakresu stosowania kas fiskalnych ma ważne znaczenie dla efektywnego poboru tego podatku. Zakładamy również, że o 1 mld zł będą wyższe dochody z prywatyzacji, co powinno zmniejszyć koszty obsługi długu publicznego o ok. 40 mln zł.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#StanisławStec">Biorąc pod uwagę przedstawione przez nasz klub priorytety, proponujemy zwiększenie wydatków na następujące cele: dla Ministerstwa Edukacji Narodowej o 131 mln zł, w tym 50 mln zł na stypendia dla studentów; dla Komitetu Badań Naukowych o 200 mln zł na inwestycje i finansowanie działalności badawczo-rozwojowej; 70 mln zł na zasiłki specjalne dla osób pozbawionych z różnych przyczyn dodatków mieszkaniowych; 104 mln zł na nową rezerwę celową przeznaczoną na dofinansowanie urządzeń do pomiaru i regulacji ciepła; 75 mln zł na nową rezerwę na zasiłki i pomoc w naturze; 80 mln zł na rezerwę celową przeznaczoną na płace w związku z 4 tys. etatów kalkulacyjnych w oświacie i wychowaniu; 71 mln zł na cele majątkowe w szkołach ponadpodstawowych.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#StanisławStec">Komisja Finansów Publicznych niestety nie wyraziła zgody na słuszny zdaniem naszego klubu wniosek Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby zwiększyć dochody z zysku Narodowego Banku Polskiego z 500 mln zł do sumy 800 mln zł, co i tak stanowiłoby tylko 72,8% kwoty zrealizowanej w 1997 r. Przypominam, że na rok 1997 planowano z zysku NBP 300 mln zł, a zrealizowano 1135 mln zł, czyli ok. 300% więcej. Podwyższenie planowanego zysku Narodowego Banku Polskiego dodatkowo uzasadnia się faktem, że zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 1998 r., obowiązkowe rezerwy odprowadzane przez banki są nie oprocentowane. Środki z oprocentowania obowiązkowej rezerwy przeznaczone dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa za rok 1997 wyniosły 243 mln zł. W związku z tym popieramy w pełni wnioski mniejszości nr 15 i 17, które zabezpieczają środki w 1998 r. w ograniczonym zakresie na udzielanie kredytów inwestycyjnych na przedsięwzięcia w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym oraz na zakup rzeczowych środków do produkcji - są to kredyty objęte dopłatami do oprocentowania.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#StanisławStec">Pan poseł Rynasiewicz był uprzejmy powiedzieć, że suma 629 mln zł przeznaczona dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest zupełnie wystarczająca, gdyż jest o 11% większa w stosunku do roku 1997 i to w wymiarze realnym. Chciałbym jednak podkreślić, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa udzielała dopłat do oprocentowanych kredytów już od 1994 r. i w związku z tym zobowiązania w tej agencji z tytułu dopłat do kredytów inwestycyjnych narastają. Aktualny stan zobowiązań z tego tytułu dotyczących kredytów już udzielonych w latach 1994–1997 wynosi prawie 1 mld zł.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#StanisławStec">Wynika to m.in. z faktu, że w lipcu 1994 r. zamiast obniżenia stóp oprocentowania kredytów prezes Narodowego Banku Polskiego podwyższył stopę oprocentowania z 22% na 24,5%, co automatycznie podwyższyło koszty dopłat do oprocentowania kredytów. Miało również bezpośredni wpływ na zwiększenie kosztów obsługi długu publicznego. Mam nadzieję, że nowo wybrana Rada Polityki Pieniężnej zajmie się tym tematem w najbliższym czasie, gdyż nie do przyjęcia jest fakt, że podstawowe stopy kredytów bankowych są o 10 punktów wyższe od poziomu inflacji.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#StanisławStec">Wymaga podkreślenia, że od 1 stycznia 1998 r. rząd nie realizuje ustawy z 5 stycznia 1995 r. o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów na zakup rzeczowych środków do produkcji, mimo że ich wartość została decyzją rządu zmniejszona z 376 zł do 226 zł na 1 ha użytków rolnych. Mam pytanie do pana premiera: kiedy będzie realizowana ta ustawa? Zainteresowanie tym projektem wśród rolników jest bardzo duże. W latach 1996 i 1997 rolnicy gospodarujący na ponad 60% użytków rolnych korzystali z tych kredytów.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#StanisławStec">Nasze rolnictwo jest gorzej wyposażone w ciągniki i maszyny rolnicze niż krajów Unii Europejskiej. To samo dotyczy elementów infrastruktury wodociągowej, kanalizacyjnej czy oczyszczalni ścieków. W ostatnich trzech latach, dzięki kredytom preferencyjnym, w rolnictwie rozpoczął się proces inwestowania. Ponad 180 tys. rolników skorzystało z kredytów inwestycyjnych na zakup rzeczowych środków do produkcji oraz na zakup maszyn i urządzeń do modernizacji obiektów gospodarczych. Dzięki udziałowi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w finansowaniu infrastruktury na wsi również uzyskano postęp w tym zakresie. Działań tych nie powinno się zaniechać, tym bardziej że udział produkcji rolnej w PKB w naszym kraju wynosi 6,5%, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej - 2,5%.</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#StanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zgłaszam dodatkowe poprawki zmierzające do zmniejszenia wydatków w części 11, dotyczącej Kancelarii Senatu - gdyż nie ma podstaw, aby tu zwiększenie wydatków w stosunku do 1997 r. wynosiło 31% - oraz do zmniejszenia kosztów obsługi długu publicznego o 80 mln zł, w związku ze zmniejszeniem deficytu budżetowego za rok 1997.</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#StanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Uwzględnienie tych poprawek jest po prostu warunkiem poparcia projektu ustawy budżetowej z mojej strony. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#JanKról">Proszę... Nie widzę pani poseł Grażyny Staniszewskiej.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Barzowskiego z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JerzyBarzowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mówiąc o budżecie państwa, nie sposób nie wrócić do przeszłości - i tej bliższej, i dalszej. To w budżecie widać wszystkie relacje ekonomiczne państwa. To budżet pokazuje, czy zastosowano właściwe rozwiązania gospodarcze w państwie. Trzeba wracać do przeszłości po to, aby pokazać, iż ówczesny system polityczny i gospodarczy był zły. To on spowodował tak trudną sytuację w Polsce. Posłowie SLD chcieliby o tym nie mówić, ponieważ to oni do tego doprowadzili. Jednak trzeba o tym mówić, głównie dlatego, aby nie doprowadzić do powstania wrażenia, które SLD często stara się wywołać, że Polska w systemie komunistycznym miała znaczne osiągnięcia gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#JerzyBarzowski">Gdyby w roku 1989 dokonano gruntownej oceny i rozliczenia poprzedniego systemu, do sprawy by nie wracano. Ponieważ tak się nie stało, powrót do okresu komunizmu i żądania jego rozliczenia, również w sensie gospodarczym, są zawsze uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#JerzyBarzowski">Wystąpienie posła Wagnera z SLD potwierdza, że długo jeszcze będziemy do tego okresu wracać. Jednak absolutną demagogią odznaczyło się zwłaszcza wystąpienie posła Kalinowskiego, który po raz któryś z rzędu dał pokaz niewiedzy czy utraty pamięci.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#JerzyBarzowski">Ponieważ jestem z województwa, które przodowało w niedawnym czasie pod względem skali bezrobocia - z województwa słupskiego - chcę stwierdzić, że właściwie nic nie zrobiono w zakresie reformy terenów popegeerowskich. Dosłownie nic. Byli w tym województwie różni ministrowie i w zasadzie w ciągu ostatnich 4 lat ukazywano je w negatywnym świetle, cały czas pokazując, że jest tu największa skala bezrobocia, którego źródłem są tylko i wyłącznie tereny popegeerowskie.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#JerzyBarzowski">Tak więc nie ma o co apelować, panowie z SLD, tylko trzeba oddać to, co Polsce zabraliście. Jeżeli jednak nie stać was na to, przynajmniej nie przeszkadzajcie.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#JerzyBarzowski">Właśnie przeszkadzaniem jest to, iż tak demagogicznie oceniacie ten budżet. Pan poseł Borowski w pierwszym czytaniu posunął się w swojej demagogii do stwierdzeń wzajemnie się wykluczających. Mówił, abyśmy zachowali wiarygodność finansową w świecie, twierdząc, że posłowie AWS w swoich wystąpieniach ją podważają. Jednak chwilę później w sposób niedopuszczalny sam tę wiarygodność podważył, sugerując, iż premier polskiego rządu mógł się dopuścić kłamstwa w swej wypowiedzi na temat budżetu. Pokazuje to, że trudno się doszukać wiarygodności wśród ludzi SLD - teraz i w przeszłości.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#JerzyBarzowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Największy zarzut, jaki można postawić poprzedniej koalicji SLD-PSL, to wstrzymanie zapoczątkowanych reform związanych z decentralizacją państwa. Spowodowało to nieobliczalne negatywne skutki społeczne i ekonomiczne dla państwa. W żadnym cywilizowanym, demokratycznym państwie nie ma tak scentralizowanej władzy jak w Polsce. Mamy tylko jeden szczebel administracji samorządowej, podczas gdy inne państwa mają tych szczebli kilka. Sposób, w jaki traktowane były gminy przez ostatnie 4 lata, spowodował ograniczenie realnej władzy w gminie o ok. 40%, ale również - czy przede wszystkim - miał decydujący wpływ na załamanie się finansów państwa. Twierdzę, że decentralizacja państwa spowoduje bardziej efektywne - o ok. 30% - wykorzystanie finansów państwa. Ponieważ koalicja Akcja Wyborcza Solidarność-Unia Wolności jest zdeterminowana, aby tę reformę przeprowadzić, a tym samym poprawić finanse państwa, jest konieczne, abyśmy ten budżet przyjęli. Jest to ostatni tak scentralizowany budżet, budżet trudny, który do końca nikogo nie zadowala. Jednak następne budżety będą - jestem o tym głęboko przekonany - dużo łatwiejsze, choć do końca nikt z podziału budżetów, od budżetów domowych po budżet państwa, nie będzie zadowolony. Tak już jest, każdy ma za mało pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#JerzyBarzowski">Na koniec chcę jeszcze raz prosić, aby nam nie przeszkadzać, pozwolić naprawić to, co zostało zepsute czy zaniechane. Pan premier Balcerowicz chce naprawiać gospodarkę, nieco ją schładzając, natomiast pan poseł Miller chce ją podgrzewać, jeżdżąc po Polsce. Mam nadzieję, że to się nie uda, że nie podgrzejecie atmosfery w kraju do takiego stopnia, o jakim marzycie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Szmajdziński: Tak jak Solidarność przeszkadzała - na pewno nie. Wy ją podgrzewacie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Pęczaka z SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejPęczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Na początku chciałbym ustosunkować się do pewnego fragmentu wypowiedzi pani poseł Góralskiej, poruszającej problem długu publicznego. Podzielam troskę pani poseł Góralskiej o to, aby nasz dług publiczny się nie powiększał i jestem za tym, aby ten dług systematycznie malał, oczywiście również w wielkościach globalnych. Uważam, że najważniejszym parametrem określającym tendencje zmian jest wielkość czy też wartość długu publicznego w relacji do PKB. Sądzę, że to, co powiem, jest zapewne pani poseł bardzo dobrze znane, ale być może warte przypomnienia jest, że w roku 1993, a więc w okresie udziału Unii Wolności w koalicji rządowej, dług publiczny w relacji do PKB wynosił 86 punktów procentowych. Ten sam wskaźnik planowany na rok 1997 wynosił 49,8 punktu procentowego, a więc ponad 30% punktów mniej. Szczerze życzę obecnemu rządowi porównywalnego sukcesu.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#AndrzejPęczak">Szanowni Państwo! Przez 4 lata media i politycy opozycji wmawiali rządowi SLD-PSL celowe opóźnianie prywatyzacji. Zgodnie ze sloganem wyborczym głoszonym we wrześniu 1997 r. przez partie obecnej koalicji rządzącej, po przejęciu władzy miało być zagwarantowane gwałtowne przyśpieszenie prywatyzacji i rewolucja systemowa w zakresie jej metod. Ponieważ jednak, jak na razie, to zapowiadane rewolucyjne podejście do prywatyzacji zaowocowało jedynie przekształceniem zakładów Ursus w jednoosobową spółkę skarbu państwa, chciałbym powrócić do dyskusji, jaka odbyła się w tej sali w dniu 3 grudnia 1997 r. i do postawionych, nie tylko zresztą wówczas, pytań dotyczących prywatyzacji. Stawiając pytania i zgłaszając rejestr propozycji programowych liczyliśmy, że w czasie toczącej się dyskusji nad kształtem budżetu na rok 1998 pojawią się chociażby pierwsze rzeczowe sugestie dotyczące planowanych przedsięwzięć programowych, że pojawią się zapowiadane - prawie już owiane legendą - nowe rozwiązania systemowe, rewolucyjnie przyspieszające (według zapowiedzi) i porządkujące procesy prywatyzacyjne.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#AndrzejPęczak">Byłem gotów zareagować pozytywnie na projekty takich dokumentów, przedstawione do wstępnej dyskusji. W zamian na konferencji prasowej ministra skarbu - według dziennika „Prawo i Gospodarka” z 20 stycznia 1998 r. - stwierdzono: „PLL LOT, TP SA, elektroenergetyka i kilka banków bliżej prywatyzacji; zastój w PZU oraz zmiana struktury resortu skarbu to dorobek ministerstwa w ciągu ostatnich tygodni”; i dalej na s. 9: „Nie wiadomo jednak, kiedy i w jaki sposób zostanie dokończona prywatyzacja BPH i PBR”.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#AndrzejPęczak">Jeżeli do tego dodamy, że pewne sugestie dotyczące prywatyzacji PKO SA i Banku Zachodniego także powstały jakiś czas temu, to okaże się, że prywatyzację przyspieszają programy prywatyzacyjne przygotowane przez poprzedni rząd.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#AndrzejPęczak">W wypowiedzi pana posła sprawozdawcy powrócił problem planowanej w projekcie budżetu wysokości przychodów z prywatyzacji. Sprawę tę omówił pan poseł Pietrewicz, ja chciałem powrócić do tego, że powiększenie puli akcji udostępnionych w ramach prywatyzacji TP SA nie zostało uwzględnione nawet w drugiej autopoprawce rządu.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#AndrzejPęczak">Nie została także rozjaśniona przyczyna drastycznego zwiększenia kosztów prywatyzacji. Przypomnę tylko, że w okresie pomiędzy 1994 a 1996 r. relacja kosztów do przychodów z prywatyzacji zmniejszyła się z 3,2 punktu procentowego do 1 punktu procentowego na koniec 1996 r. Proponuję zestawić te dane z odpowiednimi danymi dotyczącymi tegorocznego budżetu - mam nadzieję, że wnioski nasuną się same.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#AndrzejPęczak">Szukamy metod racjonalizacji wydatków budżetowych, a nie przedstawiono nam przekonywających argumentów przemawiających za realizowaną polityką marginalizacji funkcjonowania Agencji Prywatyzacji. Koszty ponoszone przez agencję przy realizowanych przedsięwzięciach prywatyzacyjnych pokrywane są ze środków pozabudżetowych; przy narzekaniach na występujące w budżecie napięcia rezygnacja z tej formuły finansowania przyspieszenia prywatyzacji wydaje się co najmniej nieuzasadniona. Nikt także w okresie ostatnich tygodni nie próbował nawet odpowiedzieć na pytanie o kryterium, którego przyjęcie pozwoli stwierdzić w roku 2001, że zakończono w Polsce etap powszechnej prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#AndrzejPęczak">Nie została także określona, mimo nadarzających się okazji, docelowa struktura własnościowa polskiej gospodarki. Ta zadziwiająca niechęć do merytorycznej dyskusji nad systemowym modelem procesów prywatyzacyjnych, podważanie potrzeby funkcjonowania w systemie restrukturyzacji gospodarki Agencji Prywatyzacji, utrzymującej się ze środków pozabudżetowych - przy jednoczesnym powiększaniu udziału kosztów prywatyzacji w planowanych wydatkach budżetu - sugeruje, że być może cele polityczne znowu zaczynają dominować nad gospodarką.</u>
<u xml:id="u-76.8" who="#AndrzejPęczak">Minęło, szanowni państwo, 70 dni rządów nowej koalicji, a o programie uwłaszczenia - po okresie serwowania ogólników i nie do końca przemyślanych rozwiązań - mówi się coraz mniej. Pomiędzy pierwszą i drugą debatą budżetową rząd wycofał projekt nowelizacji ustawy o funduszach przemysłowych, ale pomimo zaistnienia tego faktu nie został on uwzględniony w programach prywatyzacji na 1998 r. Czy nie warto wykorzystać tego gotowego programu na przykład w planowanych działaniach prywatyzacyjnych dotyczących tak zwanych jednoosobowych spółek skarbu państwa? Nieuwzględnienie w załączniku do ustawy budżetowej programu funduszy przemysłowych świadczy o tym, że rząd świadomie z nich rezygnuje, ale nie odpowiada także na postawione pytanie, co w zamian.</u>
<u xml:id="u-76.9" who="#AndrzejPęczak">Dokładnie tak samo wygląda sytuacja regionalnych funduszy inwestycyjnych. Ta ostatnia kwestia jest szczególnie zadziwiająca w zestawieniu z dążeniem rządu do zmian w strukturze administracyjnej kraju i do przekazania, według zapowiedzi, dużych kompetencji do dużych województw, kompetencji, jak sądzę, związanych z pewnymi procesami prywatyzacyjnymi, wynikającymi także z reformy finansów publicznych. Bez udziału wojewodów moim zdaniem nie będzie przyspieszenia prywatyzacji i restrukturyzacji gospodarki. Brak zapisów stymulujących regionalną politykę prywatyzacyjną to także faktyczny brak programu restrukturyzacji, wspierania małych i średnich przedsiębiorstw. Trzy miesiące temu ogłoszono, że reprywatyzacja cieszy się szczególnym zainteresowaniem koalicji rządzącej. Minęły trzy miesiące i - pomimo naszych dodatkowych pytań postawionych w dniu 3 grudnia 1997 r. - nie pojawiło się żadne oficjalne opracowanie szacujące, choćby w przybliżeniu, konsekwencje finansowe związane z ewentualnym wdrożeniem w życie ustawy reprywatyzacyjnej, w kształcie przewidywanym przez koalicję rządową. Ponadto w dokumentach odnoszących się do wartości majątku skarbu państwa przywołuje się dane statystyczne - na co zresztą zwrócił także uwagę pan poseł Kracik - sygnowane datą 31 grudzień 1995 r.</u>
<u xml:id="u-76.10" who="#AndrzejPęczak">Reasumując, uważam, że czas debaty budżetowej - doskonale nadający się na popularyzację i przybliżenie społeczeństwu zapowiadanych przez koalicję instrumentów systemowych rewolucyjnie przyspieszających przekształcenia własnościowe - został bezpowrotnie stracony. Niemniej jednak mam nadzieję, że w dniu, w którym pan premier Jerzy Buzek będzie próbował podsumować pierwsze 100 dni swojego rządu, stanie się znany opinii publicznej choćby rozsądny zarys systemowy tzw. programu powszechnego uwłaszczenia, albowiem dzisiaj ten program jest nadal pustym ekonomicznie hasłem politycznym. Zamiast przyspieszania prywatyzacji obserwujemy gorączkowe i nieskoordynowane poszukiwanie jakiejkolwiek koncepcji, na siłę modernizującej dotychczasowe mechanizmy. Ponawiam pogląd, że gdyby nie realizacja przygotowanych przez poprzedni rząd programów, hasło przyspieszonej prywatyzacji umarłoby już dawno, przysypane kurzem w zamkniętej urzędniczej szufladzie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-76.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu panią poseł Joannę Staręgę-Piasek z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JoannaStaręgaPiasek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zostały mi, zdaje się, dwie minuty, być może więc mój wywód nie będzie zbyt jasny.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#JoannaStaręgaPiasek">Posłowie z Komisji Polityki Społecznej przez blisko tydzień analizowali projekt budżetu w tych częściach, w tych działach, które należały do ich kompetencji. W gruncie rzeczy kierowaliśmy się trzema podstawowymi zasadami.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#JoannaStaręgaPiasek">Po pierwsze, maksymalnym przystosowaniem budżetu do rzeczywistych potrzeb, zarówno bieżących, jak i strategicznych.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#JoannaStaręgaPiasek">Po drugie tym, ażeby nie marnotrawić środków, ale w takim trochę głębszym rozumieniu, czyli żeby niektóre rozpoczęte inwestycje, niewielkie - jeśli chodzi np. o pomoc społeczną - były dokończone, a nie w połowie zawieszone.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#JoannaStaręgaPiasek">I po trzecie, poszukiwaniem środków w obrębie obszaru polityki społecznej, czyli innymi słowy - w obrębie tych pieniędzy, które rząd na tę sferę przeznaczył.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#JoannaStaręgaPiasek">Można by powiedzieć w przenośni, że nie sięgaliśmy do cudzych kieszeni, chcąc zaspokoić potrzeby w obrębie kompetencji naszej polityki społecznej. I tak np. wydawało się nam, iż niezbędne są środki na wyposażenie i uruchomienie - nie budowę - ośrodków samopomocy. Są to ośrodki dla osób opuszczających szpitale psychiatryczne. Koszt pobytu w szpitalu psychiatrycznym jest znacznie wyższy niż koszt pobytu i opieki w ośrodku samopomocy. Tutaj były potrzebne etaty i środki rzeczowe. Niezbędne wydawały nam się pieniądze na orzecznictwo poza rentowe. Od 1 września weszła ta forma orzekania i niezbędne są pewne zespoły, o których mówi ustawa, orzekające o uprawnieniach poza rentowych. Niezbędne wydawały się nam środki na aktywne formy szkolenia bezrobotnych. Wymieniam tylko niektóre sprawy. Zastanawialiśmy się, skąd te środki wziąć. Część znaleźliśmy w Funduszu Alimentacyjnym, takiej specjalnej zakładce; część - w wewnętrznych przesunięciach Funduszu Pracy. I co się dalej stało?</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#JoannaStaręgaPiasek">Komisja Finansów Publicznych uznała zasadność zmian proponowanych przez Komisję Polityki Społecznej, ale tylko w tej części: skąd wziąć pieniądze. Nie uznała natomiast merytorycznych opinii posłów odnośnie do tego, gdzie należy te pieniądze dać. W efekcie powstała sytuacja dosyć trudna dla większości posłów z Komisji Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#JoannaStaręgaPiasek">Proponuję w związku z tym, ażeby jednak można było jeszcze raz zrewidować część decyzji Komisji Finansów Publicznych. I również proponuję, ażeby nieco więcej szacunku i uwagi okazywać merytorycznym wskazaniom komisji szczegółowych i ażeby wskazania te były brane pod uwagę przy decyzjach komisji budżetowej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JanKról">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Marcina Libickiego z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MarcinLibicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! To, że podatki są zawsze dotkliwe, to wiadomo. To, że wysokie podatki są i dotkliwe, i szkodliwe, też wiadomo. Ale podatki, które są wysokie i jeszcze na dodatek bardzo skomplikowane, są już szczególnie szkodliwe i szczególnie naganne. Należy wziąć pod uwagę, że są przynajmniej trzy okoliczności, które powodują ten stan rzeczy.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#MarcinLibicki">Po pierwsze: wysokie podatki hamują rozwój gospodarczy. To jest właściwie truizm, może nawet nie warto tego powtarzać. Wiemy dobrze, że bardzo dużo płatników podatku dochodowego, może nie tylko dochodowego, ogromną część swojej energii przeznacza na powiększenie swojego osobistego dochodu, na to, jak uniknąć płacenia podatków zgodnie z prawem, a nie na rozwój swojego przedsiębiorstwa, ponieważ większy dochód można uzyskać ograniczając płacenie podatków niż poprawiając funkcjonowanie swojego przedsiębiorstwa czy w ogóle powiększając swoje osobiste dochody. Marnuje się w ten sposób ogromna ilość energii społecznej. Jednocześnie cała armia urzędników podatkowych - kilkadziesiąt tysięcy, z płacami przeciętnymi ok. 2 tys. nowych złotych - to jest ogromny koszt społeczny, następny koszt społeczny po tym marnowaniu energii społecznej.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#MarcinLibicki">Po drugie: podatki skomplikowane są wyjątkowo krzywdzące. Według podanych niedawno danych przeciętny pracujący płaci 16% podatku dochodowego od swoich dochodów. Przeciętny emeryt, mając mniej więcej 2/3 dochodu przeciętnego pracującego, płaci 18%, czyli płaci więcej od mniejszego dochodu. Oczywiście bierze się to z trudności korzystania z różnego typu ulg i różnego typu legalnego niepłacenia podatków. Jest więc element oczywistej krzywdy społecznej, oczywistej krzywdy w wypadku tych, którzy zarabiając mniej, z powodu mniejszej - w cudzysłowie - przebiegłości płacą większy podatek.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#MarcinLibicki">Po trzecie: te wysokie podatki są jak gdyby wynikiem pewnego procesu, pewnego wzrastającego totalitaryzmu państwa, państwa przecież demokratycznego, dlatego że ta redystrybucja naszych dochodów powoduje, iż to państwo decyduje o naszych wydatkach i o naszej konsumpcji, a nie my sami. Stąd absolutnie potrzebne jest zmniejszanie podatków, a przede wszystkim upraszczanie podatków.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#MarcinLibicki">Należy zwrócić uwagę, że wydatki państwa według tego budżetu pokrywane są z podatków od dochodów osób fizycznych w ok. 23%, więc właściwie w stosunkowo niewielkim wymiarze. A jest to rodzaj podatku, którego ściąganie jest najbardziej skomplikowane, a ta dotkliwość społeczna jest najwyższa. Stąd też polityka państwa powinna iść w kierunku nie tylko zmniejszenia podatków, ale przede wszystkim ich uproszczenia. To uproszczenie powinno polegać na przesunięciu aktywności podatkowej państwa z podatków dochodowych, szczególnie podatków dochodowych od osób fizycznych, w kierunku podatków pośrednich. Wydaje się, że nawet pewnym ideałem byłaby zupełna likwidacja podatku dochodowego od osób fizycznych i według niektórych wyliczeń wystarczyłoby podatki pośrednie podnieść o 2–3%, żeby zupełnie zrezygnować z podatku dochodowego od osób fizycznych, zwalniając całą armię urzędników podatkowych i wyzwalając ogromną ilość energii ludzkiej podatników przeznaczaną dotąd właśnie na unikanie, legalne unikanie, płacenia podatków, kierując tę energię tym samym w kierunku pożytecznym - zwiększania jakości swojej pracy i powiększania swoich dochodów.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#MarcinLibicki">Oczywiście ten stan idealny - zupełnej likwidacji podatku dochodowego od osób fizycznych - nie da się osiągnąć szybko. Tymczasem jednak powinno nastąpić uproszczenie tych podatków, a przede wszystkim w ramach tego uproszczenia powinno się zmierzać do likwidacji tych nie kończących się ulg, które - podkreślam - premiują ludzi bardziej przedsiębiorczych, ale przedsiębiorczych w unikaniu płacenia podatków, a krzywdzą właśnie tych ludzi, którzy nie są w stanie rozszyfrować wszystkich zawiłości prawa podatkowego. Jak trudne jest rozszyfrowanie tych zawiłości, widzimy, obserwując, czym się zajmują gazety przez ogromną część roku, gdy całe łamy zapełniają poradami dla płatników podatków. Zwykłemu płatnikowi trudno się zorientować nawet w tych uproszczonych wskazówkach, a co dopiero mówić o kimś, kto ma sięgnąć wprost do samych przepisów. Tymczasem więc trzeba by ograniczać pewien typ ulg - tych, które właśnie są tak trudne do rozszyfrowania - oczywiście w parze ze zmniejszaniem podatków. Jednocześnie jednak trzeba wprowadzić, póki się nie zlikwiduje lub radykalnie nie ograniczy podatku dochodowego, ulgi i uproszczenia - przede wszystkim jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne. Ulgi inwestycyjne są bowiem tak skomplikowane, że w praktyce - szczególnie w wypadku płatników mniejszych podatków - po prostu korzystanie z nich jest niedostępne. Jednocześnie trzeba absolutnie umożliwić opodatkowywanie się rodziców z dziećmi, dlatego że nie można prowadzić do sytuacji, gdy rodzice wychowujący dzieci w normalnej rodzinie są krzywdzeni w porównaniu z tymi, którzy wychowują dzieci w rodzinach niepełnych. A tak to jest w dzisiejszym prawie.</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#MarcinLibicki">Z radością przyjąłem informację, że rząd zmierza w tym kierunku i nawet, że tak powiem, instytucjonalizuje swe zamiary w postaci powołania stosownego ciała. Niedawno pojawiła się informacja, że rząd powołał specjalny zespół, który będzie przygotowywał uproszczenie podatków, gdyż jest to absolutnie niezbędne. O uproszczeniu podatków mówimy od szeregu lat, a przynajmniej od lat 8. Tymczasem każdy kolejny rząd w ciągu tych 8 lat właściwie system podatkowy komplikował aż do tego stanu, który mamy obecnie. Miejmy więc nadzieję, że kiedy za rok będziemy debatować na temat przyszłego budżetu, będziemy mogli powiedzieć, że ten rząd jest pierwszym rządem, który w istotny sposób przyczynił się do uproszczenia systemu podatkowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Koźlakiewicza z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MirosławKoźlakiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Rada Ministrów jest zobowiązana przedłożyć Sejmowi projekt ustawy budżetowej na rok następny najpóźniej na trzy miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego. W wyjątkowych wypadkach jest jednak możliwe późniejsze przedłożenie projektu. Taki wyjątkowy wypadek zaistniał właśnie w roku ubiegłym. Aktualnie rządząca koalicja nie mogła przedstawić Sejmowi projektu budżetu w wymaganym terminie, ponieważ ani ona, ani Sejm w owym czasie jeszcze nie funkcjonowały. Kiedy tylko było możliwe przedstawienie Sejmowi projektu ustawy budżetowej, rozpoczęły się nad nią gorączkowe prace. Poszczególne komisje sejmowe, a zwłaszcza Komisja Finansów Publicznych, której mam zaszczyt być członkiem, przez kilka kolejnych tygodni mozolnie pochylały się nad ustawą, a pracy tej przyświecał jeden zasadniczy cel - zapoznać się szczegółowo z projektem ustawy, następnie we właściwym czasie przygotować Sejmowi sprawozdanie, które dzisiaj zostało Wysokiej Izbie przedstawione.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#MirosławKoźlakiewicz">Komisje sejmowe pracowały nad projektem z poczuciem wielkiej odpowiedzialności, mając świadomość, że kształt budżetu państwa wpływa na tempo rozwoju gospodarki, a w konsekwencji na tempo poprawy warunków życia milionów ludzi żyjących w naszym kraju. Ta troska nie może ograniczać się jedynie do tego roku. Musi mieć wymiar wieloletni, bo przecież możliwe jest osiągnięcie poprawy warunków życia obywateli w krótkim czasie, ale wówczas też na krótki czas. Próba zwiększenia wydatków budżetowych, na które brak pokrycia w dochodach, przy ogromnym potencjale destabilizacji odziedziczonym po poprzedniej koalicji może mieć w przyszłości tylko jeden finał - pogorszenie warunków życia wszystkich ludzi.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#MirosławKoźlakiewicz">Podtrzymywanie deficytu bilansu obrotów bieżących może zakończyć się katastrofą polskiej gospodarki, o czym już wielokrotnie mówiono na tej sali. Aby temu zapobiec, trzeba z wielką determinacją przyspieszyć wyhamowane przez poprzednią koalicję reformy. Dotyczy to szczególnie prywatyzacji. Należy również ograniczyć wprowadzoną przez poprzednie rządy mnogość rozmaitych deformacji, takich jak licencje, koncesje przyznawane uznaniowo. Te dewiacje powodowały, że konkurencyjność polskiej gospodarki była zbyt mała i nie mogła ona sprostać globalnemu popytowi. Dlatego też masę pieniądza kierowano w ogromnej skali przede wszystkim na import. Efekt takiej polityki jest już nam znany. Odziedziczyliśmy ogromny deficyt w bilansie handlowym. I dlatego nie można tego faktu pomijać w dyskusji nad ostatecznym kształtem ustawy budżetowej, bo to on może zadecydować o przyszłości naszej gospodarki, a co za tym idzie - o poziomie naszego życia.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#MirosławKoźlakiewicz">W pracach Komisji Finansów Publicznych ścierały się różne poglądy. Sugerowano nawet, że planowany w b.r. wzrost gospodarczy będzie znacznie wyższy, dlatego też nie ma potrzeby tak kurczowego trwania przy zakładanym poziomie wydatków. Ostatecznie Komisja Finansów Publicznych dokonała kilku przesunięć pomiędzy poszczególnymi częściami budżetu, nie naruszając, czego zresztą uczynić nie mogła, zasady niepogłębiania deficytu budżetowego. Środki uzyskane z owych przesunięć w kwocie 277 mln zł komisja postanowiła podzielić w następujący sposób: 62 mln zł na 19 celów szczegółowych, pozostałe 215 mln zł komisja zaproponowała przeznaczyć w równych częściach na oświatę i rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#MirosławKoźlakiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozwolę sobie podjąć próbę uzasadnienia propozycji Komisji Finansów Publicznych o przeznaczeniu 107 mln zł na wsparcie polskiego rolnictwa. W rolnictwie polskim występuje szereg trudnych problemów. W ostatnich latach wyraźnie pogorszyła się sytuacja dochodowa rolników. W 1996 r. dochody z produkcji rolnej spadły o 9% w stosunku do roku poprzedniego. Na wsi utrzymuje się wysokie i trudne do zwalczenia bezrobocie. Brak perspektyw dla młodzieży zamieszkującej polską wieś. Ta niekorzystna sytuacja w rolnictwie spowodowana jest przede wszystkim brakiem wypracowania w poprzednich czterech latach właściwych mechanizmów stabilizujących rynek rolny, małym postępem w budowie giełd i rynków hurtowych. W rezultacie rolnicy nie mogli poradzić sobie ze zbytem większości artykułów rolnych, których produkcję ciągle podejmowano na wyłączne ryzyko rolników. Narastało ujemne saldo w obrotach z zagranicą towarami rolno-spożywczymi, i to przede wszystkim w wyniku bezcłowego importu zbóż i pasz, prowadzonego przez ogromne spółki handlowe, często mające swoje korzenie w dawnych centralach handlu zagranicznego. Import ten odbywał się nawet wówczas, gdy istniały trudności w zbycie zboża krajowego. Wszystkie te czynniki powodowały, że rolnictwo polskie pogrążało się w chaosie, a rozmiar inwestycji rozwojowych i modernizacyjnych był niewielki, bo obejmował zaledwie 6% gospodarstw wiejskich. Pamiętać przy tym należy, że na wsi mieszka aż 38% społeczeństwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#MirosławKoźlakiewicz">Już w 1992 r., czyli jeszcze za rządów solidarnościowych, postanowiono zwiększyć subsydiowanie producentów rolnych. W tak trudnym dla naszej gospodarki czasie zabiegano o pozyskanie środków z Banku Światowego, które to zabiegi zostały uwieńczone sukcesem.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#MirosławKoźlakiewicz">Pożyczkę ASAL, 300 mln dolarów, prawie w całości przeznaczono na wsparcie polskiego rolnictwa. Środkami tymi przez ostatnie cztery lata gospodarowała Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zostały one wykorzystane niemal całkowicie jeszcze w ubiegłym roku. Wcześniej nie podjęto właściwych starań w celu uzyskania następnej pożyczki na korzystnych warunkach. Dlatego też temu rządowi, tej koalicji, przyjdzie, tak jak poprzednio, znowu zabiegać o kredyty z Banku Światowego na wspieranie polskiego rolnictwa, które, chcąc konkurować z rolnictwem Unii Europejskiej, musi podjąć właściwe inwestycje.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#MirosławKoźlakiewicz">Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, kontrolowana i kierowana przez cztery lata przez PSL, zadecydowała o jeszcze jednym posunięciu mogącym spowodować utratę środków wspierających polskie rolnictwo. PSL poparło ustawę Prawo bankowe, która zakazuje kierowania odsetek pochodzących od lokowanych w Narodowym Banku Polskim rezerw banków komercyjnych. A przecież właśnie te środki, te odsetki, zasilały w bardzo dużym procencie działalność Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jaki zatem cel miała agencja, prowadząc działania zmierzające do jej rzeczywistego unicestwienia? Nasuwa się podejrzenie, że Polskie Stronnictwo Ludowe stosowało zasadę: po nas choćby potop.</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#MirosławKoźlakiewicz">Jeśli dziś posłowie PSL płaczą nad sytuacją polskiego rolnictwa, to są to tylko krokodyle łzy, owca już dawno została zjedzona w całości, dla następców nie pozostawiono nawet kości. Dlatego też Komisja Finansów Publicznych, mając na uwadze tak trudną sytuację polskiej wsi, postanowiła zaproponować polskiemu rolnictwu kwotę pochodzącą z przesunięć w poszczególnych częściach budżetu. Mamy świadomość, że jest to kwota niewystarczająca i ma się nijak do kwoty „wyrwanej” z budżetu przez weto prezydenckie, poparte również przez PSL, które w ogóle nie wzięło pod uwagę faktu, że poparcie tegoż weta powoduje wzrost rent i emerytur mundurowych wyższy, niż wynosi cała renta lub emerytura rolnicza dotychczas przez rolników otrzymywana. Swoista to troska PSL o losy polskich rolników. Rolnicy zdali sobie z tego sprawę i dlatego w ostatnich wyborach nie udzielili poparcia partii, która mieni się chłopską. Konsekwencji w dławieniu polskiego rolnictwa i polskich rolników przez Polskie Stronnictwo Ludowe trudno nie zauważyć. Partia ta czyni to ze szczególną determinacją już od 1945 r.</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#MirosławKoźlakiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jak już wspomniałem, środki wygospodarowane przez Komisję Finansów Publicznych i przeznaczone na wsparcie rolnictwa są niewystarczające, ale już sam fakt, że komisja dostrzega potrzebę takiego wsparcia, świadczy o tym, że koalicja AWS-Unia Wolności przy każdej okazji, kiedy tylko będzie to możliwe, nawet w ciągu roku, będzie usiłowała pozyskać środki i skierować je do polskiej wsi. Jeżeli dziś nie ma takiej możliwości, to tylko dlatego że poprzedniej koalicji SLD-PSL zabrakło dalekowzroczności w kreowaniu polityki rolnej, że kierowała się ona zasadą dnia dzisiejszego, nie bacząc na jutro. Taka postawa musiała doprowadzić polskie rolnictwo właśnie do takiego stanu, w jakim dziś ono jest. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-82.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu panią poseł Ewę Tomaszewską z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#EwaTomaszewska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Budżet na rok 1998 i ustawy budżetowe na lata następne nie byłyby tak uciążliwe, gdyby nie konieczność obsługi długu krajowego i zagranicznego. Skutki długów gierkowskich jeszcze przez wiele lat będą dławić polską gospodarkę. W obecnej ustawie budżetowej suma kwot przeznaczonych na spłatę zadłużenia pokrywa wartość deficytu budżetowego. Tak więc gdyby nie zadłużenie, nie mielibyśmy dziś w ogóle problemu deficytu. Znalazłyby się dzięki temu środki na liczne cele społeczne. Dodatkowym utrudnieniem są koszty weta pana prezydenta, które w rezultacie ponieść muszą grupy znacznie słabsze niż te, których interesu bronił pan prezydent.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#EwaTomaszewska">Przechodzę do szczegółowych rozwiązań. Komisja Polityki Społecznej, której jestem członkiem, dokonała, jak słusznie zauważył pan poseł sprawozdawca, przesunięć tylko w ramach przedłożenia rządowego. Dzięki szczegółowej analizie zaproponowała nawet pewne niewielkie oszczędności. Propozycje przesunięć miały na względzie konieczność zapewnienia środków na realizację ustaw obowiązujących w zakresie polityki społecznej oraz przyjętych programów rządowych. W szczególności przesunięcie części zadań resortu zdrowia wobec osób chorych psychicznie, lecz nie wymagających opieki lecznictwa zamkniętego, a jedynie specjalistycznej pomocy społecznej, zakres odpowiedzialności resortu pracy oznacza potrzebę przygotowania i udostępnienia chorym miejsc w specjalistycznych domach pomocy społecznej. Nieuwzględnienie w pracach legislacyjnych wniosku Komisji Polityki Społecznej w tym zakresie uniemożliwi oddanie do użytku obiektów, w których już ukończono prace inwestycyjne. Zabraknie środków na ich funkcjonowanie. W tej sprawie zgłaszam poprawkę.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#EwaTomaszewska">Nie będzie też odpowiednich środków na właściwe funkcjonowanie Biura Pełnomocnika Rządu ds. Reformy Zabezpieczenia Społecznego. Nie przewidziano ich na sfinansowanie odpowiedniej liczby etatów. Spowolni to tok prac nad reformą systemu ubezpieczeń emerytalnych, a więc zablokuje reformy, dla których czas jest czymś niesłychanie ważnym. Utrudni też wykonanie ustawy w nowy sposób regulującej zasady orzecznictwa o niezdolności do pracy. W tej kwestii również zgłoszę poprawkę.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#EwaTomaszewska">Wnioskuję o wyasygnowanie odpowiednich kwot z rezerwy ogólnej na realizację wskazanych zadań. Niepokoi mnie też fakt, że w chwili gdy zdarzają się tak dramatyczne wypadki jak w Słupsku i w katowickim „Spodku”, Komisja Finansów Publicznych nie uwzględniła wniosku o przyznanie odpowiednich środków na sfinansowanie pracy kuratorów sądowych, ludzi, którzy pracują z młodzieżą trudną, wchodzącą w kolizję z prawem, a nie znajdującą właściwego wsparcia wychowawczego. Mają oni wpływ na obniżenie zagrożenia powtarzaniem się takich zdarzeń. W sprawach tego rodzaju decyzje należy podejmować z ogromną rozwagą. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-84.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JanKról">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Gabriela Janowskiego z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#GabrielJanowski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Debata budżetowa jest jakby zwierciadłem, w którym odbija się przede wszystkim stan państwa, ale i my sami z naszymi zamiarami, chęciami, doświadczeniem. Winno się tu również ogniskować to, co ja nazywam ukierunkowaniem działań rządu, które to działanie wydźwignęłoby polską gospodarkę, wydźwignęło Polskę i zrównywało ją z krajami rozwiniętymi. Jest to działanie niewątpliwie długofalowe, wymagające pracy nie tylko nas tutaj, ale i całego pokolenia. Niemniej ciąży na nas już dzisiaj i teraz odpowiedzialność za podjęcie dobrych działań, by nie było zaniedbań, by nie było strat spowodowanych naszą bezczynnością.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#GabrielJanowski">Słuchałem z uwagą debaty i cieszy mnie, że rolnictwo ma tylu obrońców: i kolega poseł Jagieliński, Kalinowski, Wujec, a i z SLD jest wielu obrońców. Rzecz zadziwiająca: skoro jest tylu obrońców, tyle było znakomitych pomysłów i programów, to dlaczego jest tak źle? Nie chcę być tutaj złym prorokiem i powiedzieć, że wśród przyjaciół psy zająca zjadły. To byłoby najgorsze, co by mogło spotkać polskie rolnictwo. Chwała Komisji Finansów Publicznych, że rozumiejąc te potrzeby wygospodarowała środki dla Agencji Rynku Rolnego, a przede wszystkim dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. To są potrzebne i bardzo ważne pieniądze. Jednocześnie jednak towarzyszy temu przeświadczenie, że oto znowu rolnictwu przyznano kolejne duże sumy kosztem innych dziedzin. Otóż trzeba poinformować opinię publiczną, że rolnictwo w tym budżecie jest dziedziną najbardziej poszkodowaną, w tym roku budżet na rolnictwo jest niższy blisko o 1/4. To jest tak wielka suma, że nie można jej naprawić takim skromnym gestem - takie właśnie mity, stereotypy towarzyszą naszym staraniom. Niedawno w Telewizji Polskiej pan Nowak Jeziorański, skądinąd bardzo szacowny pan, powiedział, że karłowate gospodarstwa rolne otrzymują olbrzymie dotacje. To kolejne zakłamanie, w jednym stwierdzeniu dwie nieprawdy, bo praktycznie małe gospodarstwa nie korzystają w ogóle z subwencji, z dotacji. Z kredytów preferencyjnych, z postępu biologicznego korzystają głównie gospodarstwa większe, nawet większe niż przeciętne w kraju. A w ogóle tzw. ekwiwalent subsydiowania producentów w Polsce jest zdecydowanie niższy niż w Europie. W Unii Europejskiej wynosi 49%, a w Polsce - 29%. Koszty interwencji rynkowej w Unii Europejskiej są znacznie wyższe niż w Polsce. I tak na przykład w odniesieniu do zbóż interwencja ta jest szacowana w Unii Europejskiej na 480 ECU, a w Polsce tylko na 6. To pokazuje rozmiar tych wyzwań i tych zadań, które musimy podjąć. A jednocześnie Bank Światowy zaleca zmniejszanie z roku na rok funduszów dla Agencji Rynku Rolnego.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#GabrielJanowski">Czas, panie kolego, płynie, ale jednocześnie musimy iść do przodu. W związku z tym, najkrócej mówiąc, żeby nie było takiej sytuacji - bo faktycznie w tym budżecie nie starcza środków na kredyty skupowe - że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie będzie miała środków na kredyty obrotowe, o których tu koledzy mówili, tzw. nawozowe, proponuję, ażeby właśnie na ten cel, na kredyty obrotowe, zwiększyć o 100 mln zł sumę z tytułu przewidywanych dochodów z prywatyzacji. Namawiam do tego i proszę o większą odwagę. Polska gospodarka będzie się w tym roku intensywniej rozwijała, przyrost dochodów będzie większy. Widać to już w tej chwili choćby w budownictwie, choćby w transporcie. I, dzięki Bogu, pogoda nam sprzyja. Bóg zapłać za wysłuchanie.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Janowskiemu z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Pilarczyka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JózefJerzyPilarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przede wszystkim na początku chciałbym wyjaśnić pewną kwestię panu posłowi Szczygielskiemu, który przedstawiał koncepcję ratowania obszarów popowodziowych tłumacząc nam, w jaki sposób zmniejszenie środków na odbudowę terenów popowodziowych, proponowane w drugiej autopoprawce rządu, ma wpłynąć na poprawę rozwiązywania tych problemów. Otóż w swym wystąpieniu pan poseł Szczygielski zadał pytanie, czy klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej akceptuje wsparcie prewencji.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#JózefJerzyPilarczyk">Chcę odpowiedzieć, że owszem, jest to bardzo ważne, prewencja jest bardzo ważna. Ale w tej sytuacji, po tej tragedii, która się wydarzyła, wydaje się, że ważniejsze jest to, ażeby przede wszystkim wyrównać straty, odbudowywać te tereny, które w tej chwili są najbardziej dotknięte. Tak się złożyło, że pan marszałek Borowski jako przewodniczący Rady Odbudowy i Modernizacji Terenów Popowodziowych złożył raport na ręce pana premiera Buzka i przedstawił w nim również odnośne propozycje. Niestety, nasz klub z przykrością stwierdza, że z tych propozycji rząd nie skorzystał. Rząd w autopoprawce wolał ograniczyć środki finansowe, niż wprowadzić czy też rozważyć poważnie te propozycje.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#JózefJerzyPilarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z racji swojej profesji chciałbym, tak jak mój poprzednik, mówić o rolnictwie, o tych wszystkich problemach, które, jak się wydaje, również i na tej sali są dobrze znane i rozumiane. W raporcie o stanie rolnictwa, przedstawionym sejmowej komisji rolnictwa przez ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, jest wiele treści świadczących o tym, że minister rolnictwa i cały rząd rozumieją tę trudną sytuację. Rozumieją bardzo złą sytuację dochodową rolników, dostrzegają niedostateczny postęp w unowocześnianiu i zwiększaniu konkurencyjności polskich gospodarstw, wysokie i trudne do zwalczenia bezrobocie - to są wszystko problemy, o których również panowie posłowie z AWS wspominali. Pan poseł Wujec z Unii Wolności bardzo pięknie na ten temat mówił. Z tym że moja generalna uwaga jest taka. Nie wiadomo dlaczego, rozumiejąc te wszystkie problemy, rząd, minister rolnictwa, posłowie koalicji nie przedstawiają żadnych propozycji w tym zakresie, z wyjątkiem może tej, powiedziałbym, desperackiej poprawki przegłosowanej już w końcówce obrad Komisji Finansów Publicznych po odrzuceniu wcześniejszych propozycji, dalej idących w zakresie poprawy sytuacji w rolnictwie. Otóż nie jest to zrozumiałe, dlaczego tak krytycznie przedstawiając sytuację w rolnictwie i na wsi, proponuje się budżet dla tego obszaru gospodarki najgorszy od 1990 r. Wszyscy analizujący propozycje rządowe, tak jak posłowie pracujący w Komisji Finansów Publicznych, którzy przedstawiali skorygowane projekty w trakcie prac nad tym budżetem, widzą, że w niewielkim tylko zakresie ta sytuacja się poprawi. Ten budżet oznacza, że realne nakłady na rolnictwo i na polską wieś będą w 1998 r. mniejsze o 14% niż w roku poprzednim. Dla mnie i dla kolegów z klubu SLD jest to niezrozumiałe, bo jak się ma krytyka stanu w rolnictwie do działań, które mają tę sytuację zmienić?</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#JózefJerzyPilarczyk">Wskaźnik udziału wydatków budżetu na rolnictwo i rozwiązywanie problemów wsi w 1998 r. w stosunku do roku 1997 ulega zmniejszeniu z 2,75% do 2,37%. W poszczególnych pozycjach, bardzo ważnych dla restrukturyzacji rolnictwa, są nawet niekiedy przypadki zmniejszenia o 50%. Przypomnę, że jeśli chodzi o wskaźnik nominalny, nie uwzględniający wskaźnika inflacji, to w budżecie proponuje się na postęp biologiczny w produkcji rolniczej w wysokości 98%, w produkcji zwierzęcej - 95%, w upowszechnianiu doradztwa - 55%, na zwalczanie zakaźnych chorób zwierząt - 98%, na wapnowanie gleb - 50%, na melioracje - tylko 77%, na działalność Agencji Rynku Rolnego - 98% tych środków, które były na to przeznaczone w 1997 r. Jeżeli można w pewnym zakresie przyjąć tę krytykę i tę ocenę stanu realnego, to nie można zrozumieć, dlaczego w żaden sposób nie są podejmowane działania, które tę sytuację mogą odwrócić.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#JózefJerzyPilarczyk">Pan minister Janiszewski, kierujący resortem rolnictwa, ostatnio w swoich wypowiedziach często używa pewnych określeń. Mianował się już takim krajowym saperem, mówiąc, że bardzo często w resorcie rolnictwa natyka się na różne pola minowe. Obawiam się, że takim prawdziwym polem minowym czy prawdziwą miną, którą pan minister Janiszewski, może nieświadomie, przygotowuje dla całego rolnictwa, nie tylko dla siebie, jest właśnie budżet na 1998 r. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Pilarczykowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Grzonkowskiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#StanisławMarianGrzonkowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Panie Premierze! Chciałbym na wstępie wyrazić uznanie dla pana posła Goryszewskiego - przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych - za bardzo sprawne prowadzenie trudnych prac nad budżetem w komisji.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#StanisławMarianGrzonkowski">Przechodząc do rzeczy chcę powiedzieć, że aby dobrze ocenić budżet państwa, należy, moim zdaniem, odpowiedzieć na 3 kluczowe pytania. Po pierwsze: Czy sprawiedliwie są dzielone podatki obywateli? Po drugie: Czy budżet dobrze rozwiązuje problemy społeczne, takie jak problemy powodzian, bezrobocia, opieki medycznej czy wreszcie problem patologii społecznych, takich jak wzrost przestępczości czy alkoholizm? Wreszcie trzecie pytanie: Czy budżet dobrze służy rozwojowi gospodarczemu kraju? Ponieważ nie ma budżetów idealnych, mamy budżet realny i odpowiada on poziomowi dobrobytu społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#StanisławMarianGrzonkowski">Można powiedzieć, że dzięki autopoprawkom rządu do budżetu „podrzutka” - jak to trafnie nazwała pani posłanka Tomaszewska - pozostawionego przez rząd SLD i PSL, pieniądze podatników są bardziej sprawiedliwie podzielone. Poprawiony budżet pozwoli naprawić zaniedbania z ostatnich lat w tak ważnej dziedzinie, jaką jest ochrona zdrowia Polaków. Każda złotówka przeznaczona dodatkowo na promocję zdrowia, leczenie, rehabilitację, na powrót do zdrowia i aktywnego życia ma wartość bezcenną, wartość mierzoną życiem człowieka, a także radosnym uśmiechem zdrowych dzieci, sprawnością umysłową i fizyczną polskiej młodzieży oraz zdrowiem polskich rodzin.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#StanisławMarianGrzonkowski">Komisja Finansów Publicznych, analizując wiele nowych wniosków zgłoszonych przez komisje sejmowe, uznała za konieczne i uzasadnione zwiększenie funduszy na rozwój programów zdrowotnych - dodatkowo o 5 mln zł przeznaczonych na Narodowy program ochrony serca. Łącznie więc 96 mln nowych zł zostanie przekazanych na kilkanaście programów zdrowotnych, które w ramach Narodowego programu ochrony zdrowia będą miały na celu ratowanie zdrowia i życia Polaków. Wymienię te najważniejsze: program rozwoju dializoterapii, zwalczanie chorób nowotworowych, program zapobiegania cukrzycy, zwalczanie gruźlicy w Polsce, program w zakresie krwiodawstwa, rozwój hospicjów, utrzymanie banku tkanek, transplantacje szpiku kostnego, opieka nad matką i dzieckiem. Wiele z tych programów, które wymieniłem, przekłada się bezpośrednio na życie człowieka. Tutaj każda złotówka, każde 1000 zł ma dosłownie wartość uratowanego życia ludzkiego. Jak więc trudne są decyzje budżetowe, gdy trzeba decydować, ile przeznaczyć pieniędzy bezpośrednio na leczenie, ile na zapobieganie chorobom, a ile na reformy systemowe, na reformę i naprawę systemu ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#StanisławMarianGrzonkowski">Dlatego z wielkim uznaniem trzeba przyjąć wprowadzenie przez rząd autopoprawek, które uzyskały poparcie Komisji Zdrowia, a także Komisji Finansów Publicznych. Powstała mianowicie nowa rezerwa celowa- 150 mln zł - na poprawę warunków pracy i leczenia lekarzy, pielęgniarek w ramach tzw. programu kontraktów medycznych. Według mojej oceny jest to prawdziwa rewolucja, która pozwoli na znaczny wzrost płacy lekarzy, pielęgniarek i lepszy dostęp pacjenta do lekarza. Druga znacząca rezerwa to 300 mln zł na zreformowanie ponad 600 szpitali, które organizacyjnie i finansowo nadal tkwią w rzeczywistości komunistycznej. Te pieniądze pozwolą na ich usamodzielnienie finansowe i lepsze zarządzanie menedżerskie. Aktualnie tylko ok. 100 szpitali weszło na ścieżkę naprawy i rozwoju. Trzecia rezerwa celowa, także utworzona autopoprawką rządu, przeznaczona jest na tzw. reformy systemowe i wynosi 256 mln zł. Są to pieniądze na zrealizowanie 3 tytułów reform. Zgodnie z wnioskiem Komisji Zdrowia będę konsekwentnie zabiegał, aby 200 mln zł z tej rezerwy budżetowej przeznaczyć na wprowadzenie systemu ubezpieczenia zdrowotnego - kas chorych - który przyniesie jakościową poprawę w finansowaniu i organizacji opieki medycznej w Polsce już w 1999 r. Zgodnie z umową koalicyjną środki, o które wnioskuje Komisja Zdrowia, stanowią zaledwie 1% wszystkich planowanych nakładów na ochronę zdrowia w przyszłym roku, które, przypomnę, wyniosą ponad 20 mld nowych zł. W moim przekonaniu i w przekonaniu Komisji Zdrowia jest to warunek konieczny, aby reforma ubezpieczeń zdrowotnych nie pozostała na papierze i aby ta jedna z najważniejszych reform ustrojowych mogła stać się faktem. Dla mnie nie ulega wątpliwości, iż na pytanie postawione na wstępie mogę odpowiedzieć, że budżet na rok 1998 sprawiedliwiej dzieli podatki niż budżet poprzedniego rządu SLD-PSL, lepiej rozwiązuje problemy społeczne, co starałem się pokazać na przykładzie ochrony zdrowia, a także dobrze służy rozwojowi gospodarczemu kraju. Dlatego będę głosował za przyjęciem tego budżetu, który w mojej ocenie jest dobrym fundamentem naprawy Rzeczypospolitej w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#StanisławMarianGrzonkowski">Na koniec dwa wnioski wykraczające poza ustawę budżetową, ale mające znaczenie dla finansów publicznych i polityki społecznej. Pierwszy dotyczy zadłużenia służby zdrowia. Problem ten powinien zostać jak najszybciej rozwiązany, gdyż odsetki karne od zobowiązań wymagalnych przejętych w spadku po rządzie SLD-PSL będą w sposób niebezpieczny obciążać budżet państwa i podatników. Znane są tańsze instrumenty finansowe, które zapobiegną kapitalizowaniu się odsetek karnych od długów służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-90.6" who="#StanisławMarianGrzonkowski">Drugi palący problem związany jest z dokumentem: „Kierunki prywatyzacji w 1998 r.”. Mianowicie pracownicy kolejowej służby zdrowia zostali w sposób nieuzasadniony pozbawieni możliwości korzystania ze świadectw rekompensacyjnych. Trzeba to niezwłocznie naprawić. W tej sprawie wystąpię z inicjatywą legislacyjną. Pozostali natomiast uprawnieni pracownicy budżetówki powinni także otrzymać jak najszybciej świadectwa rekompensacyjne, aby w ten sposób można było jednoznacznie pokazać, że wynagrodzenia, które były blokowane przez 4 lata przez poprzedni rząd, znalazły się jednak w rękach tych uprawnionych obywateli; tymczasem w formie świadectw rekompensacyjnych, w przyszłości, jak rozumiem, będzie to wymienialne także na gotówkę.</u>
<u xml:id="u-90.7" who="#StanisławMarianGrzonkowski">Na koniec chcę zwrócić uwagę na to, że wcześniejsza wypłata trzynastek i wydanie świadectw rekompensacyjnych pozwoli na odczuwalną poprawę dochodów dla 2 mln pracowników oświaty, służby zdrowia, kultury, szkolnictwa wyższego i nauki. Te grupy pracowników także mają prawo korzystać z dobrodziejstwa wzrostu gospodarczego, jaki obserwujemy. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-90.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Stanisław Grzonkowski z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#MarekBorowski">Obecnie zabierze głos pan poseł Jan Kulas, również z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JanKulas">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata jak zwykle, tak jak pokazuje praktyka nawet ostatnich 5–6 lat, ma w zasadzie taki sam charakter: polityczno-ekonomiczny. Nic w tym zakresie rzeczywiście się nie zmieniło. Nic się nie zmieniło także, jeżeli chodzi o zakres stosunków i polemiki, dyskusji między parlamentarzystami. Od tego zaczynam, żeby zakończyć kwestiami ekonomicznymi. Ale te epitety, określenia, które tu usłyszałem, a które padły z ust pana Wagnera pod adresem demokratycznie wybranego przewodniczącego największego klubu parlamentarnego, który zyskał także poparcie w wyborach, pana Mariana Krzaklewskiego, są nie do przyjęcia. Narusza to dobry obyczaj. To urąga elementarnej zasadzie kultury politycznej. Poza tym jak można mówić o niekompetencji rządu premiera Jerzego Buzka, osoby szanowanej, kompetentnej? Rząd działa zaledwie trzy miesiące, a doświadczeni parlamentarzyści wygłaszają tu takie epitety. Jestem tym zaskoczony i zdziwiony. Jeszcze bardziej dziwi mnie to, że kiedy słucham tych samych parlamentarzystów w Komisji Finansów Publicznych, to jest spokojnie, rzeczowo, chciałoby się powiedzieć: normalnie. Co się dzieje w tej wielkiej sali? Jaki działa tu urok czy może czar, że nagle inny jest charakter wystąpień?</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#JanKulas"> W tym sensie - przepraszam, panie pośle Wagner - co się dzisiaj stało w tej wielkiej sali? Co się tu stało?</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#JanKulas">W naszej debacie uczestniczą pan premier, pan wicepremier; w ciągu dnia generalnie są z nami. Ale mam nadzieję, że jeśli chodzi o wielkie debaty, panie i panowie, to będzie przysłuchiwał się nam, a także uczestniczył w tych debatach również prezydent RP. Ja osobiście szanuję głowę państwa, ale chciałbym wiedzieć, mieć przekonanie, że pan prezydent w tych wielkich debatach bierze udział razem z nami.</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#JanKulas">Kolejna uwaga. Sądzę, że zaczęliśmy jednak od siebie. To parlamentarzyści AWS przede wszystkim, choć może nie tylko, zablokowali te wielkie podwyżki, rzędu 27%, które dla nas były zapisane przez poprzedni parlament. Odniosłem wrażenie, że ci, którzy je uchwalali, zachowywali się tak, jakby mieli rządzić jeszcze co najmniej 10 lat. Ale to był przejaw, przykład elementarnej niesprawiedliwości. My z kolei, parlamentarzyści AWS, nie deklarowaliśmy, że zmniejszymy pobory, ale skala podwyżek powinna być zbliżona do całej sfery gospodarki narodowej i w sferze budżetowej. I w tym kontekście, żeby się nie powtarzać, wydaje mi się, że w przyszłości trzeba będzie jeszcze uporządkować jedną kwestię - termin wprowadzenia tychże podwyżek. Być może to nam się na tym etapie jeszcze nie udało - mówię o parlamentarzystach AWS - ale generalnie dla osób na kierowniczych stanowiskach państwowych podwyżki od 1 stycznia, dla urzędników służby cywilnej, funkcjonariuszy (wojska, Policji) - od 1 stycznia 1998, a dla pracowników cywilnych państwowej sfery budżetowej - też nikt o tym dzisiaj nie mówił - od 1 kwietnia 1998. Jest to problem? Ma to jakieś znacznie? W moim przekonaniu tak, i to istotne, i należało to podnieść.</u>
<u xml:id="u-92.5" who="#JanKulas">Nie zgłaszam w tej kwestii wniosku formalnego, ale jestem przekonany, że w projekcie budżetu państwa na 1999 r. tę kwestię koniecznie trzeba ująć.</u>
<u xml:id="u-92.6" who="#JanKulas">Mówimy o trudnym budżecie. Ja ze świadomością i przekonaniem będę głosował za tym budżetem. Prawdą jest to, co mówiła tutaj posłanka Łybacka, że w komisjach zabiegaliśmy szczególnie o podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli i pracowników oświaty. Mieliśmy nadzieję, że to się uda. Prace komisji być może będą jeszcze trwały, ale szanse są rzeczywiście niewielkie. Jeżeli mówimy o tym budżecie państwa, to dostrzeżmy to, co w nim jest pozytywne, to, co jest jaskółką nowych czasów, nowych zmian, i dlatego jednak podam tu parę przykładów.</u>
<u xml:id="u-92.7" who="#JanKulas">W tym budżecie przeznaczamy 69 mln na dożywianie dzieci, to jest prawie dwa razy tyle co w roku poprzednim. Dużą wagę przykładamy do młodzieży uzdolnionej i studentów i właśnie na stypendia dla uczniów szczególnie uzdolnionych w małych miastach i gminach przeznaczamy 44 mln. Kolejne kwoty: 31 mln na uruchomienie pilotażowego programu pożyczek studenckich. To są nasze pierwsze propozycje, być może to będą bardzo istotne - taką mam nadzieję - propozycje budżetowe w 1999 r. Nawet ta symboliczna kwota 8 mln zł na funkcjonowanie bibliotek i domów kultury wskazuje, że nam na tych dziedzinach, kwestiach też zależy.</u>
<u xml:id="u-92.8" who="#JanKulas">65 mln zł na inwestycje infrastrukturalne w gminach zagrożonych wysokim bezrobociem strukturalnym. Dla posłów związkowych „Solidarności”, dla AWS jest to kwestia podstawowa. W trakcie wszystkich prac te kwestie miały nasze poparcie.</u>
<u xml:id="u-92.9" who="#JanKulas">20 mln zł na narodowe fundusze uwłaszczeniowe i przygotowywaną ustawę o reprywatyzacji. Chcemy w tym roku tę ustawę uchwalić. Chcemy przygotować grunt pod realizację narodowych funduszy uwłaszczeniowych. A jakże się tutaj samoograniczamy do 20 mln zł. To jest chyba przykład rozwagi, mam nadzieję, i odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-92.10" who="#JanKulas">Pamiętamy o tych, którzy walczyli kiedyś, można powiedzieć, za III Rzeczpospolitą, za wolność i niepodległość. Pamiętamy o nich; póki jeszcze żyją, życzmy im zdrowia i pomóżmy im. Te 80 mln zł na wypłaty odszkodowań dla osób niesłusznie represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego to jest element historycznej sprawiedliwości i dlatego te pieniążki w budżecie również znajdujemy.</u>
<u xml:id="u-92.11" who="#JanKulas">Inna kwota niewielka, ale jakże wymowna: Funduszu Promocji Twórczości. W tym roku rośnie on prawie dwukrotnie, aczkolwiek kwota bazowa, wyjściowa jest niewielka, ale rośnie prawie dwukrotnie, do 850 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-92.12" who="#JanKulas">Duże nadzieje wiążę z reformą systemową ochrony zdrowia i te 310 mln zł zapisanych w rezerwach celowych napawa nadzieją, że ten duży program zostanie wreszcie ruszony.</u>
<u xml:id="u-92.13" who="#JanKulas">Udało się obronić Fundusz Alimentacyjny, bo my naprawdę jesteśmy prorodzinni, i będziemy przygotowywali konkretne inicjatywy. Były propozycje zdjęcia 100 mln zł z tego funduszu, utrzymaliśmy kwotę 688 mln zł. W tym sensie jest to pewien sukces.</u>
<u xml:id="u-92.14" who="#JanKulas">Jeden z posłów, nie wymienię klubu ani nazwiska, zaproponował w Komisji Finansów Publicznych: zdejmijmy 400 mln zł z Funduszu Pracy. Jak bolesne, ostre byłoby to cięcie, ale ponieważ ten człowiek miał, być może, zasługi w jakimś rządzie, pominę to; taki wniosek na szczęście nie został do końca oficjalnie zgłoszony. Ale były i takie pomysły i o tym trzeba mówić.</u>
<u xml:id="u-92.15" who="#JanKulas">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Inne kwestie, bo czasu mało. Udało się przeznaczyć dodatkowe środki na Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych - 1510 tys. zł. To jest kwota może niewielka, ale ważna, bo tu chodzi o wielką rzecz, obsługę wniosków, które dotyczą weryfikacji uprawnień kombatanckich. To dotyczy m.in. 86 tys. osób, w tym tzw. utrwalaczy władzy ludowej - mówię to spokojnie, bez emocji - i 41 tys. uprawnionych byłych funkcjonariuszy MO. Ale to dotyczy również - z takim samym spokojem mówię - weryfikacji 150 tys. wniosków osób deportowanych do pracy przymusowej oraz osadzonych w obozach pracy przez III Rzeszę i ZSRR. Czyli jest to racjonalne, przemyślane w tym wypadku działanie.</u>
<u xml:id="u-92.16" who="#JanKulas">Jeśli chodzi o Państwową Inspekcję Pracy, co dla posła związkowego jest niezwykle ważne, to niestety mniej nam się tu udało. Niemal w 40% zakładów pracy prawo pracy nie zawsze jest przestrzegane, a nawet często naruszane. Niestety to jest przykład także mojego osobistego niepowodzenia, gdyż Komisja Finansów Publicznych - nie zgłaszam protestu - zmniejszyła te środki niemal o 5 mln zł. Uważam, że rzeczywiście jest to poważny uszczerbek.</u>
<u xml:id="u-92.17" who="#JanKulas">Kończąc, uważam, że budżet państwa na 1998 r. był wielką szansą dla opozycji i dla rządzących. Skoro w tamtym rządzie projekt budżetu państwa został przygotowany, my wnieśliśmy dwie autopoprawki, formalnie i oficjalnie bierzemy odpowiedzialność za ten budżet, to była to kapitalna szansa dobrej, partnerskiej współpracy na rzecz państwa i społeczeństwa. Odnoszę wrażenie, że z tej szansy znaczna część opozycji nie skorzystała. A szkoda. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-92.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Jan Kulas z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#MarekBorowski">Pan poseł Zbyszek Zaborowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#ZbyszekZaborowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu grupy posłów SLD z woj. katowickiego pragnę zaprzątnąć uwagę państwa w zasadzie dwiema sprawami. Jedna to finansowanie inwestycji centralnych, druga to nakłady budżetu państwa na restrukturyzację kopalń węgla kamiennego. Niestety schładzanie gospodarki nie ominęło również inwestycji centralnych realizowanych z budżetu państwa. W projekcie budżetu kwota przeznaczona na ten cel wynosi w sumie 3 881 891 tys. zł i jest mniejsza o 73 mln zł w porównaniu z 1997 r. Oczywiście, biorąc pod uwagę ok. 10-procentowy wzrost cen zaopatrzeniowych, są to środki wyraźnie mniejsze i mimo koncentracji nakładów wiele przedsięwzięć istotnych ze społecznego punktu widzenia nie zostanie sfinalizowanych, mimo że są na ukończeniu. Do nich należy m.in. budowa Górnośląskiego Centrum Onkologii w Gliwicach. Decyzją komisji budżetowej nakłady wzrosły tutaj do kwoty 28 mln zł, ale niestety inwestycja, która miała być już ukończona dzięki tym pieniądzom, również nie zostanie zrealizowana. Myślę, że warto jednak poprzeć wniosek mniejszości nr 6, który proponuje dołożenie na tę inwestycję 11 mln zł, i to pozwala lepiej zaplanować wydatki i w związku z tym widzieć koniec inwestycji, która jest tak ważna dla społeczności nie tylko Górnego Śląska, ale całego makroregionu. Przypomnę tylko, że w samym woj. katowickim mamy co roku 11 tys. nowych zachorowań na choroby o charakterze onkologicznym.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#ZbyszekZaborowski">Nie udało się również zakończyć budowy oczyszczalni ścieków Radocha w Sosnowcu. Wiąże się to m.in. z brakiem gwarancji kredytowych uzupełniających finansowanie z budżetu 1997 r. Do zakończenia inwestycji, która wydatnie może poprawić stan środowiska naturalnego w Sosnowcu, Katowicach i Mysłowicach, potrzeba 28 mln zł. Tę inwestycję trzeba ponownie wpisać do planu inwestycji centralnych, ponieważ skreślono ją bez określenia możliwości zagospodarowania obiektów, które są na ukończeniu. W poprawkach wnosimy o 14 mln zł, co umożliwi uruchomienie mechanicznej części oczyszczalni. Jeżeli Wysoki Sejm nie podejmie stosownej decyzji, nastąpi zatrzymanie budowy, co spowoduje dewastację obiektów wykonywanych. Straty z tego wynikające oraz koszty anulowanych umów będą oczywiście znacznie większe niż skromna dotacja budżetowa, a nad Przemszą będzie straszyć inwestycja - muzeum. Skala tej inwestycji dla kilku dużych miast śląsko-zagłębiowskiej aglomeracji nie pozwala, podobnie jak w Gdańsku, zakończyć jej w oparciu o środki własne gminy.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#ZbyszekZaborowski">W trakcie prac w komisji budżetowej obcięto również nakłady na modernizację Stadionu Śląskiego. Wniosek mniejszości nr 25 - notabene posła z woj. łomżyńskiego - oznacza przywrócenie projektowanej pierwotnie kwoty. Myślę, że nasz kraj stać na przygotowanie jednego stadionu zgodnie z wymogami organizacji międzynarodowej FIFA, spełniającego wymogi bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#ZbyszekZaborowski">W ubiegłym roku Sejm podjął decyzję o współfinansowaniu przez budżet państwa remontu Teatru Śląskiego, związanego z wymogami bezpieczeństwa pożarowego. Kwota 2431 tys. zł umożliwi zakończenie remontu, prowadzonego przy zaangażowaniu budżetu wojewody, miasta i środków własnych. Brak dotacji budżetowej oznacza, że w roku jubileuszu 75-lecia polskiej sceny na Górnym Śląsku obiekt ten pozostanie zamknięty.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#ZbyszekZaborowski">Komisja budżetowa podjęła dobrą decyzję o zwiększeniu, o drobną kwotę, finansowania budowy Biblioteki Śląskiej, co umożliwi zakończenie tej inwestycji w 1998 r.; i to jest dobra polityka - skreślono 99. Tam chodziło o 40 tys. zł. W związku z tym trzeba jednak zabezpieczyć w rezerwie płacowej na zmiany organizacyjne kwotę 506 tys. zł na niezbędne etaty, aby ta biblioteka faktycznie mogła w roku bieżącym podjąć normalną działalność. To jest sztandarowa inwestycja kultury w naszym regionie, prowadzona od dłuższego czasu i zrealizowana w latach dziewięćdziesiątych; ma być ukończona w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#ZbyszekZaborowski">Wnosimy również o kwotę 1 mln zł na zakończenie budowy kina w Jastrzębiu Zdroju.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#ZbyszekZaborowski">To wszystko, jeżeli chodzi o poprawki, za którymi idą pewne przesunięcia finansowe, chciałbym jednak, panie marszałku, Wysoka Izbo, zwrócić również uwagę Sejmu na istotną korektę w programie restrukturyzacji górnictwa, której rząd dokonał przy okazji przyjmowania przez parlament ustaw okołobudżetowych. Mam na myśli tzw. opłatę węglową, która od stycznia br. miała wzmocnić restrukturyzację górnictwa i faktycznie, rozumiem, przyspieszyć ją. Ułatwiłaby z pewnością również realizację zapowiedzi wyborczych Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności o przyspieszeniu restrukturyzacji kopalń węgla kamiennego, myślę, że również zapowiedzi pana premiera Buzka z exposé wygłoszonego przy powoływaniu jego rządu. Nie wiem, co panu premierowi przeszkadza, ale niestety pieniędzy, które miały zastąpić opłatę węglową, w takiej ilości nie ma w budżecie państwa. Opłatę węglową szacowano na ok. 220 mln zł. Dotacja w budżecie państwa na całe górnictwo wynosi 163 mln zł, w tym na górnictwo węgla kamiennego 146 mln zł. Oczywiście za pomocą tych pieniędzy nie można przyspieszyć restrukturyzacji. To, co AWS na Górnym Śląsku i w programie ogólnokrajowym zapowiadał: przyspieszenie restrukturyzacji przemysłu ciężkiego woj. katowickiego - jest nierealne. W tej sytuacji myślę, że warto poprzeć wniosek mniejszości nr 19, w którym proponuje się przeniesienie tej skromnej kwoty z rezerw celowych do budżetu ministra gospodarki. To przynajmniej da gwarancję, że ta kwota zostanie zagospodarowana zgodnie z przeznaczeniem, tym bardziej że przed chwilą na tej sali również, a wcześniej w komisji budżetowej, zgłaszano wnioski o wykorzystanie tych środków np. na zwiększenie rezerwy celowej przeznaczonej na przeprowadzenie reformy służby zdrowia, mimo że mamy w budżecie na ten cel odrębną pozycję, o 200 mln zł - pan poseł Grzonkowski był uprzejmy... No, jeżeli mamy poważnie traktować restrukturyzację Górnego Śląska i Zagłębia, to nie możemy pozwolić na zmianę przeznaczenia tej kwoty. I tu zwracam się ze skromnym wnioskiem o przeniesienie jej z rezerw celowych do budżetu ministra gospodarki.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#ZbyszekZaborowski">Chciałbym również na zakończenie życzyć panu posłowi Barzowskiemu z Akcji Wyborczej Solidarność, aby się nie pomylił i żeby faktycznie ten budżet na rok pański 1998 był ostatnim budżetem, w którym tak wiele środków finansowych przechodzi przez centralny budżet państwa. Ale wątpię, czy od 1 stycznia przyszłego roku będziemy żyli w innej Polsce, ponieważ, mimo zapowiedzi, nie mamy jeszcze ustaw ustrojowych, które mają tych zmian w Polsce dokonać, a tym bardziej nie ma zmian w budżecie państwa, w prawie budżetowym. Trudno sobie wyobrazić podjęcie prac nad budżetem na 1999 r. przed dokonaniem zmian w podziale administracyjnym kraju, przed doprowadzeniem do końca reformy samorządowej. Ale w tej sprawie na poparcie posłów SLD z województwa katowickiego mogą państwo liczyć. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Zaborowskiemu.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Franciszka Adamczyka z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#FranciszekAdamczyk">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Dyskutujemy dzisiaj nad ustawą budżetową na 1998 r. W konstytucji w dwóch artykułach mówi się, że władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat. Mówimy o ustawie budżetowej, a jako posłowie byliśmy w stanie zmienić, według oświadczenia, zaledwie 3 promille zapisu rządowego. Nie krytykuję w tej chwili rządu, rząd ma całą władzę i zaplecze, żeby budżet państwa ustalić. My po prostu się temu przyglądamy. Z punktu widzenia społecznego i z punktu widzenia posła wyrażam swoją opinię: chyba jest tu daleko idąca zmiana ról. Jeżeli zgłaszamy w komisji sejmowej, że potrzebne są środki na takie czy inne cele i posłowie mają, powiedzmy, 100 różnych propozycji, to, co dyktuje życie, czego domagają się od nas wyborcy, a na komisji sejmowej przewodniczący odpowiada mi, żebym znalazł źródło - to ja pytam: po co jest całe zaplecze, które tworzy ten budżet? Mówię to dlatego, żebyśmy może zmienili ustawodawstwo dotyczące procesu tworzenia ustawy budżetowej, ponieważ później nikt nie chce się do tej ustawy przyznać. Posłowie, bo mieli mało czasu, bo są pod presją - jak nie uchwalicie, to was rozwiążemy. Rząd ma problemy i chce przed parlamentem jak najlepiej z tego zadania się wywiązać, to jest normalne, za to odpowiada. I budżet jest jak gdyby niechciany - nikt go nie chce. My, posłowie, będziemy mówić, że to jest budżet rządu. Rząd powie: ale przecież wyście go uchwalili.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#FranciszekAdamczyk">Na podstawie tego, co zaobserwowałem przy uchwalaniu budżetu uważam, że jest tu chyba odwrócenie ról, i myślę, że powinniśmy zacząć poważnie pracować nad budżetem już po jego uchwaleniu. Powinniśmy naprawdę widzieć problemy społeczne i zrobić remanent w finansach państwa. Są dziedziny mające od lat priorytet i nie ma tam pieniędzy, są też dziedziny, gdzie są pieniądze, a niekoniecznie muszą tam być. Jeśli nie zrobimy takiego remanentu, to za rok będzie dokładnie to samo. Nie czarujmy się, że będzie coś innego. Z natury rzeczy urzędnicy w Ministerstwie Finansów mają to poukładane w różne słupki - ja to tak nazywam. Jak weźmiesz klocek, to się wali, powiedz, czym zatkasz. Inna jest rola rządu, inna administracji, a inna nasza, posłów. Powinniśmy jakoś to pogodzić. Oczywiście, racje państwa są najważniejsze, ale żeby z powodu tych racji globalnych nie ucierpiały rzesze czy grupy mieszkańców - tak jak tu dzisiaj mówiono - a to nauczyciele, a to rolnicy i inni, których problemów nie możemy do końca rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#FranciszekAdamczyk">Trzeba widzieć budżet w sytuacji, jaką zastaliśmy. Jeżeli musimy go wesprzeć 14 mld zł kredytu, jeżeli na długi należy wyasygnować kwotę 16 mld zł, to jest prawie 25% dochodu budżetu państwa - to jest to po prostu wielkie obciążenie.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#FranciszekAdamczyk">Jeżeli chodzi o SLD, to rzeczywiście jest może przykre, że w Sejmie potrafi się mówić o rzeczach poważnych w taki sposób. Kilku posłom z SLD powiedziałbym takie przysłowie: czyś jest głupi, czy udajesz głupiego naprawdę, bo tak można sparafrazować...</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#FranciszekAdamczyk">... pewne wypowiedzi. To jest po prostu śmieszne. I dlatego zapytam o jeszcze jedno. Budżet jest do rozwiązywania problemów społecznych całej zbiorowości. Pytam więc posłów SLD, niech powiedzą dzisiaj uczciwie społeczeństwu, jakie problemy społeczne rozwiązali w PRL i teraz przez te 4 lata, niech dadzą przykład: rozwiązaliśmy ten czy ten problem społeczny. Jeśli to powiedzą, to możemy wtenczas dyskutować i przyjąć krytykę.</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#komentarz">(Poseł Gabriel Janowski: Powiedzą, że rozwiązali problem Związku Radzieckiego.)</u>
<u xml:id="u-96.8" who="#FranciszekAdamczyk">To też jest bardzo pozytywne. Chciałem powiedzieć jeszcze jedno: myślę że w tym całym jakby rozliczeniu lewa strona ma ciągle do nas pretensje, że wracamy do pewnych spraw. Przypomina mi się, co powiedział współczesny filozof: że rodzice powinni zostawić dzieciom długi - będą długo spłacać i będą pamiętać, jakich miały rodziców. Więc wy zostawiliście nam takie długi, że naprawdę długo będziemy pamiętać, jacy byliście. I proszę się nie wybielać, jest to wspólna odpowiedzialność za państwo i takie wypowiedzi, jakie dzisiaj były, dyskredytują was w oczach społeczeństwa, bo społeczeństwo prawidłowo to odbierze. Dziękuję bardzo. Przepraszam.</u>
<u xml:id="u-96.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Adamczykowi z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Macieja Manickiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#MaciejManicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zacznę może od repliki na stwierdzenia czy od odpowiedzi na pytania mojego przedmówcy. Oczywiście nie będę cofał się do czasów PRL i opowiadał Wysokiej Izbie, jakie problemy społeczne przyszło rozwiązywać w tamtym czasie, jakie zostały rozwiązane...</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Zapomniane.)</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#MaciejManicki">Skoncentruję się tylko na tych problemach, które udało nam się rozwiązać w ostatnich latach, i to tych chyba, które najbardziej mogą dotyczyć szerokich kręgów społecznych. Przez 4 ostatnie lata spory pomiędzy rządami a związkiem zawodowym w zakresie wynagrodzeń nie były już o to, o ile mają spadać wynagrodzenia w wymiarze realnym, spór był o to, o ile wynagrodzenia mają wzrosnąć, bo w ciągu tych ostatnich 4 lat wynagrodzenia, w przeciwieństwie do poprzednich 4 lat, rosły. To samo dotyczy emerytur. Warto przypomnieć, że w latach 1992–1993 realna wartość świadczeń emerytalnych obniżyła się o 11%, a w ciągu 4 lat rządów SLD-PSL ten poziom został nie tylko przywrócony, ale nawet, z niewielką co prawda nadwyżką, przekroczony. I jednocześnie chcę zadać kłam twierdzeniom, że nic nie zostało zrobione w obszarze ubezpieczenia społecznego; proszę zwrócić uwagę na to, jak się kształtowała relacja pomiędzy dochodami Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ze składki i z dotacji w roku 1993 i 1994, a jak ona wygląda obecnie, bo jest wielokrotnie mniejsza.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#MaciejManicki">Przechodząc natomiast do tego, o czym chciałem mówić, zaznaczę, że podpisuję się pod stwierdzeniami panów posłów Wagnera, Wiadernego i wielu innych z SLD, ale nie tylko, że przyszło nam omawiać dzisiaj projekt budżetu pasywnego, projekt, który będzie skutkował obniżeniem, jeśli nawet nie wyhamowaniem tempa wzrostu gospodarczego. Trzeba dodać, że jest to projekt budżetu powszechnych niedoborów, i co do tego poglądy moich przedmówców zarówno z lewa, jak i z prawa czy z centrum były bardzo zbieżne. Brak środków na realizację wielu zadań państwa określonych ustawami, szczególnie w obszarze szeroko rozumianej polityki społecznej oraz w obsłudze obywateli. W tej sytuacji szczególnie niezrozumiałe są niektóre wydatki zaplanowane w tym budżecie, najdelikatniej rzecz ujmując, w wysokości przeszacowanej. Mam tutaj na myśli chociażby wydatki z Funduszu Pracy. Nie mówię oczywiście o tych wydatkach z Funduszu Pracy, które są przeznaczane na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, mówię o wydatkach na zasiłki o charakterze obligatoryjnym, wypłacane bezrobotnym, które zaplanowano na poziomie 860 tys. świadczeniobiorców średnio miesięcznie we wszystkich miesiącach roku 1998. I pojawia się pytanie, skąd ta liczba, skoro w grudniu zasiłkobiorców mamy 730 tys. Dlaczego o 130 tys. przewiduje się wzrost liczy zasiłkobiorców? Czyżby jakiś totalny kryzys w gospodarce? Czyżby jakieś totalne zamykanie zakładów pracy i odsyłanie ludzi na bezrobocie? No, tego rząd nie deklaruje. W związku z tym można postawić pytanie, dlaczego przewiduje się tak wysoki wzrost liczby zasiłkobiorców, czy to jest zbędna asekuracja, czy - czego nie chcę podejrzewać - skarbonka, z której można potem brać pieniądze na inne cele, jakich dzisiaj pokazać się nie chce. A jednocześnie możemy stwierdzić, że brak środków na realizację, tak jak powiedziałem, ustawowych zadań.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#MaciejManicki">No bo pojawia się pytanie, gdzie w tym budżecie są pieniądze na zwiększone dochody dla funduszy socjalnych jednostek sfery budżetowej, te, które wynikają z ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, mówiącej, iż tam, gdzie mamy do czynienia ze szczególnym zagrożeniem o charakterze ekologicznym, fundusz jest wyższy o 50%, tzn. odpis na fundusz jest wyższy o 50%. Tych środków w budżecie nie przewidziano.</u>
<u xml:id="u-98.5" who="#MaciejManicki">Dlaczego nie ma środków na wspomaganie restrukturyzacji, o czym mówi ustawa o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest, na wspieranie restrukturyzacji w zakładach azbestowo-cementowych.</u>
<u xml:id="u-98.6" who="#MaciejManicki">Dlaczego nie ma środków na takie wydatki, jak obsługa obywateli ubiegających się o orzeczenie z tytułu niezdolności do pracy, ale orzeczenie poza rentowe - to orzeczenie, które uzyskuje się w urzędach pracy. Nie przewidziano również właściwych wydatków na inwestycje w rejonowych urzędach pracy, tych, którym te olbrzymie rzesze ludzi przyszło obsługiwać.</u>
<u xml:id="u-98.7" who="#MaciejManicki">Można by było tego typu przykłady mnożyć, ale ze względu na czas, jakim klub dysponuje, nie chcę już tutaj się rozwodzić, stosowne wnioski przekazując na ręce marszałka Sejmu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Manickiemu.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią poseł Teresę Liszcz z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#TeresaLiszcz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wszyscy dobrze wiemy, że projekt budżetu w przedłożeniu rządowym, chociaż na pewno nie jest satysfakcjonujący, nie może być istotnie zmieniony, ponieważ nie pozwala na to zastana po 4 latach rządów koalicji SLD-PSL rzeczywistość społeczno-gospodarcza. Opozycja także doskonale o tym wie, choć udaje, że nie. Niewątpliwie bardziej prospołeczny i przez to łatwiejszy do zaakceptowania był ten projekt w wersji pierwszej autopoprawki rządowej - przed głosowaniem prezydenckich wet w sprawie waloryzacji emerytur i rent wojskowych i policyjnych oraz wprowadzenia już w tym roku lekcji wychowania seksualnego. Przyjęcie głosami SLD i PSL obu wet, zwiększające wydatki o blisko 400 mln zł, zmusiło rząd do dokonania cięć w innych wydatkach. Dokonane zostały one w ramach tzw. drugiej autopoprawki. Między innymi zostały zmniejszone niektóre wydatki na cele polityki społecznej, co teraz gwałtownie oprotestowują posłowie SLD i PSL, obłudnie użalając się nad losem najuboższych, powodzian, bezrobotnych, rolników. Nie chcą pamiętać o tym, że poza kosztami, które spowodowały weta, 13% wydatków tego budżetu to jest obsługa długów zaciągniętych w czasie PRL, o czym już była tutaj mowa.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#TeresaLiszcz">Nie wątpię, że rząd sporządzając drugą autopoprawkę starał się, aby cięcia w wydatkach były jak najmniej bolesne, aczkolwiek nie jestem pewna, czy w każdym przypadku tak jest, zwłaszcza gdy chodzi o wydatki na osłonę socjalną, konieczną z powodu podwyżek cen nośników energii. Między innymi jednak z uwagi na terminy konstytucyjne dotyczące procedury uchwalania budżetu nie jest możliwe dalsze deliberowanie nad zmianami w jego wewnętrznej konstrukcji.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#TeresaLiszcz">Przyjmuję więc do wiadomości konieczność ich zaakceptowania, chociaż nie przychodzi mi to łatwo zarówno ze względu na perspektywę braku środków na dostateczną pomoc dla rodzin w trudnej sytuacji materialnej, jak i na przykład obcięcie o 32 mln zł środków dla KBN - czyli na i tak bardzo nie dofinansowaną naukę. Natomiast nie mogę zaakceptować niektórych przesunięć w projekcie rządowym budżetu, dokonanych przez Komisję Finansów Publicznych wbrew stanowisku innych komisji sejmowych rozpatrujących budżety resortowe. Chodzi mi w szczególności o części budżetu rozpatrywane przez komisje, w których pracuję, tj. Komisję Polityki Społecznej oraz Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Komisja Polityki Społecznej, kierując się dogłębną znajomością potrzeb na swoim obszarze działania - obejmującym m.in. budżety Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Krajowego Urzędu Pracy, w tym Fundusz Pracy, ZUS, KRUS, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - zaproponowała pewne przesunięcia w częściach budżetu związanych z wymienionymi instytucjami, dbając o to, ażeby zrównoważyć propozycje zwiększenia wydatków w jednej części odpowiednim ich zmniejszeniem w tej samej lub pokrewnej części. Po zbilansowaniu okazało się, że propozycje tej komisji, przedłożone Komisji Finansów Publicznych, nie tylko nie prowadzą do zwiększenia wydatków, ale nawet zmniejszają je o 2 mln zł. Oszczędności miały pochodzić głównie ze zmniejszenia o 100 mln dotacji na Fundusz Alimentacyjny, a także ze zmniejszenia wydatków na bierne formy zwalczania skutków bezrobocia i wydatków na płace w jednej z instytucji objętych obszarem zainteresowania Komisji Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#TeresaLiszcz">Z tych wygospodarowanych oszczędności Komisja Polityki Społecznej gros 50 mln zł chciała przekazać na zwiększenie rezerwy celowej na zasiłki z pomocy społecznej, uważając, że dotychczasowa kwota jest niewystarczająca. Myśleliśmy nie tylko o osłonach w związku z podwyższeniem cen energii, ale także o dodatkowej pomocy rzeczowej dla dzieci. Druga znaczna kwota - ponad 23 mln - miała być przeznaczona na etaty konieczne do uruchomienia Krajowego Zespołu ds. Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności oraz wojewódzkich zespołów do orzekania w tych sprawach. Pewna kwota miała być przeznaczona na ok. 30 dodatkowych etatów do biura pełnomocnika rządu.</u>
<u xml:id="u-100.4" who="#TeresaLiszcz">Komisja Finansów Publicznych nie uwzględniła żadnego z wniosków Komisji Polityki Społecznej dotyczących zwiększenia wydatków, natomiast skwapliwie skorzystała z propozycji zmniejszenia niektórych wydatków, z wyjątkiem akurat dotacji do Funduszu Alimentacyjnego, które, owszem, zmniejszyła, ale tylko o 30 mln zł wnioskowane w drugiej autopoprawce rządowej.</u>
<u xml:id="u-100.5" who="#TeresaLiszcz">W związku z tym zgłaszam w trybie poprawki następujące wnioski. Po pierwsze, o zwiększenie wydatków w części 83, pozycja: Rezerwa celowa na zasiłki z pomocy społecznej i na pomoc rzeczową dla dzieci - o kwotę 50 mln zł. Po drugie, o zwiększenie wydatków w części 46: Krajowy Urząd Pracy z Funduszu Pracy o kwotę 22 260 tys. zł na aktywizację zawodową absolwentów. Tu chciałabym dodać uzasadnienie. Otóż poprzednia koalicja pozbawiła absolwentów nie znajdujących zatrudnienia statusu bezrobotnego i możliwości uzyskiwania zasiłków. W to miejsce wprowadziła instytucję tzw. stażów i stypendiów. Nie jest łatwo je uzyskać, poza tym te stypendia są w śmiesznej wysokości - ok. 150 zł miesięcznie - co osobie dojeżdżającej do miejsca stażu nie wystarcza często na koszty dojazdu, a na pewno na wynajęcie pokoju. W związku z tym absolwenci się nie rejestrują. Uzyskano w ten sposób zmniejszenie stanu bezrobocia, zmniejszenie, oczywiście, statystyczne. Ponieważ wydawało się, że i te małe środki przeznaczone na stypendia dla absolwentów w 1997 r. nie zostaną wykorzystane, w projekcie budżetu przygotowanym przez ministra Belkę na 1998 r. przewidziano środki realnie mniejsze niż przed rokiem. Tymczasem jeśli one rzeczywiście nie zostały wykorzystane, to tylko dlatego że stypendia są żenująco niskie i absolwenci nie występują o nie. Rewanżując się panu posłowi Manickiemu, zapytałabym o to, jak to było możliwe, jak ta wspaniale działająca koalicja taki oto los zgotowała młodzieży, absolwentom szkół? Moja propozycja przekazania na ten cel 22 mln zł zmierza więc tylko do utrzymania realnego poziomu wydatków przewidzianych na rok 1997.</u>
<u xml:id="u-100.6" who="#TeresaLiszcz">Następnie, po trzecie, proponuję zmniejszenie wydatków - żeby, zgodnie z regulaminem, wskazać, skąd należy wziąć środki na proponowane zwiększenie. Wnoszę mianowicie o zmniejszenie wydatków w części 58 (z budżetu ZUS), konkretnie z Funduszu Alimentacyjnego, o kwotę 70 mln zł. Tu muszę z przykrością polemizować z kolegą klubowym, który stwierdził, że udało się obronić Fundusz Alimentacyjny i przedstawił to jako poczynanie prorodzinne. Otóż niezupełnie to tak jest. Fundusz Alimentacyjny to jest fundusz, z którego się wypłaca przede wszystkim alimenty nieściągalne, przy czym nie ma progu dochodowego przy korzystaniu z tego funduszu (został zniesiony wczesną wiosną 1989 r.) Oznacza to, że korzysta się ze środków tego funduszu bez względu na sytuację materialną. Do tego jeszcze osoby w lepszej sytuacji korzystają z niego w większym stopniu, bo uzyskują wyższe alimenty zasądzone przez sąd, a to jest jedna z granic możliwości korzystania z tego funduszu. Często występuje zmowa między małżonkami. Mąż uznaje stosunkowo wysokie alimenty i potem żona korzysta z Funduszu Alimentacyjnego. Natomiast osoby z naprawdę biednych rodzin uzyskują bardzo niskie alimenty, ze względu na trudną sytuację zobowiązanego do ich płacenia, i tylko te niskie alimenty mogą wyegzekwować z Funduszu Alimentacyjnego. Przy tym z raportów NIK za lata 1994–1996 wynika niezbicie, że ten fundusz był zawsze planowany z dużą zakładką, w granicach do 25%, co potwierdził obecny na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej przedstawiciel NIK. I w tym roku ten fundusz został zaprojektowany z naddatkiem, który potem wykorzystuje się zgodnie z uprawnieniami prezesa ZUS na inne cele zusowskie. Obrona Funduszu Alimentacyjnego to niestety nie jest obrona rozwiązania prorodzinnego, zwłaszcza że ZUS i inne uprawnione organy, w tym komornicy, nie robiły niczego, żeby egzekwować regresowo należności od zobowiązanych do alimentów, bo spokojnie pokrywał to wszystko zawsze budżet państwa nawet z naddatkiem. I dlatego konsekwentnie proponuję, w nawiązaniu do wniosków Komisji Polityki Społecznej, zmniejszenie tej dotacji o 100 mln zł. To nie jest aż 25%, o które z reguły był przekroczony plan wydatków funduszu w stosunku do rzeczywistych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-100.7" who="#TeresaLiszcz">Jeżeli chodzi o drugą propozycję zmniejszenia wydatków, dotyczy ona Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej; uzasadnienie zmniejszenia już przedstawiano na tej sali, więc nie będę go powtarzać.</u>
<u xml:id="u-100.8" who="#TeresaLiszcz">Chciałabym jeszcze tylko odnieść się do budżetu szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości. W tym zakresie pragnę poprzeć poprawkę pana posła Iwanickiego, która zmierza wyłącznie do tego, żeby przywrócić budżetowi wymiaru sprawiedliwości ten poziom dochodów, który był projektowany w przedłożeniu rządowym, a który został zmieniony przez Komisję Finansów Publicznych ze szkodą właśnie dla nędznie opłacanych kuratorów sądowych, mających niezwykle odpowiedzialną, ważną pracę; ze szkodą dla administracji sądowej, która jest jednym z wąskich gardeł wymiaru sprawiedliwości, przede wszystkim sądownictwa.</u>
<u xml:id="u-100.9" who="#TeresaLiszcz">Ze względu na czas już kończę. Chciałam tylko powiedzieć na koniec, że już dzisiaj powinniśmy rozważyć możliwość zmiany terminu wyborów parlamentarnych na maj lub czerwiec, ażeby nie dochodziło do takiej sytuacji jak dzisiaj, kiedy to opozycja w sposób tak arogancki i brutalny, wykorzystując sytuację, że sama przygotowała nie dla siebie projekt budżetu, atakuje teraz rząd za trudny charakter tego budżetu. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-100.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo pani poseł Teresie Liszcz z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Dyducha z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#MarekDyduch">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu chcę skupić się głównie na budżecie w części dotyczącej wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#MarekDyduch">Pan poseł Iwanicki z AWS w swojej wypowiedzi rozpaczliwie podkreślał i udowadniał, że budżet w tym dziale jest faktycznie fatalnie skonstruowany, nie doszacowany i tak naprawdę zapewnia egzystencję jedynie sądów powszechnych, prokuratur i więziennictwa. W zupełności zgadzam się z panem Iwanickim i rozumiem jego bezradność oraz popieram apel, aby coś z tym fantem budżetowym zrobić, bo grozi nam autentyczna zapaść działalności wymiaru sprawiedliwości. Jednocześnie uważam, że propozycje dofinansowania tego działu z budżetu oświaty, przedłożone przez posła Iwanickiego, to propozycje nieszczęśliwe, bo tam akurat pieniążków brakuje.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#MarekDyduch">Wysoka Izbo! Moje obawy, zbieżne zresztą ze stanowiskiem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, przedstawiam na obecnej debacie budżetowej z ogromną powagą i zatroskaniem. Wszyscy wiemy, jak znacznie spada poczucie bezpieczeństwa obywateli, jak bardzo wzrasta liczba aktów przemocy, brutalności i występków wśród młodzieży, jak znacznie uaktywniają się zorganizowane grupy przestępcze.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#MarekDyduch">Jednocześnie wiemy, że sądy, prokuratura i więziennictwo znajdują się w bardzo trudnej sytuacji, wynikającej z nie rozwiązanych problemów organizacyjnych i finansowych, choć znacznie lepiej niż w 1993 r. przedstawia się sytuacja kadrowa. Wzrasta liczba osadzonych w zakładach karnych oraz w zakładach dla nieletnich. Brakuje też nowoczesnego wyposażenia technicznego jednostek organizacyjnych resortu sprawiedliwości. Nie jest realizowana zasada, według której „dobry wymiar sprawiedliwości to szybki wymiar sprawiedliwości”, ponieważ istnieją zaległości w rozpatrywaniu spraw w sądach, a także przedłuża się postępowanie i zmniejszenie skuteczności orzeczeń sądowych.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#MarekDyduch">Wysoki Sejmie! Wyliczanie niedociągnięć wymiaru sprawiedliwości można mnożyć. Koalicja SLD-PSL w ostatnich latach w sposób znaczący odbudowała wysokość wynagrodzeń dla sędziów i prokuratorów, które w 1993 r. były żenująco niskie. Zwiększono w tych latach liczbę etatów sędziowskich i prokuratorskich oraz liczbę etatów pracowników administracyjnych sądów. Zmieniono strukturę sądownictwa, przystosowując ją do bardziej sprawnego działania. Zdaję sobie sprawę, że proces dofinansowania i uzdrowienia sytuacji w wymiarze sprawiedliwości w ostatnich 4 latach był niewystarczający, ale dawał istotny postęp w tej sprawie - bacząc, w jakim stanie wymiar sprawiedliwości był w 1993 r. Niestety, propozycja budżetu na 1998 r. wręcz hamuje rozwój i pogorszy warunki funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Bardzo mocno ten problem podnosi się w stanowisku komisji sprawiedliwości, w którym m.in. czytamy: „Projekt budżetu ministra sprawiedliwości, zdaniem komisji, jest nie doszacowany, a środki przeznaczone na działalność sądów, prokuratur i więziennictwa nie gwarantują wykonywania nałożonych na nie zadań”. Jest to bardzo poważny sygnał komisji odpowiedzialnej za wyżej wymieniony resort. Jeśli zatem koalicja AWS-UW świadomie nie bierze pod uwagę sugestii zawartych w tym stanowisku i w czasie prac nad budżetem nie zwiększa nakładów na wymiar sprawiedliwości, to świadomie bierze na siebie odpowiedzialność za ten stan rzeczy. W tym miejscu pragnę podkreślić, że budżet resortu sprawiedliwości w stosunku do roku 1997 wzrasta o 106%, gdy inflację w 1998 r. szacuje się na 13%, a zatem nakłady te realnie spadają.</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#MarekDyduch">Wysoka Izbo! Wprawdzie premier Buzek nie obiecywał w swoim exposé wzrostu nakładów na wymiar sprawiedliwości, a jedynie lustrację wśród sędziów i prokuratorów, jednak był zatroskany o bezpieczeństwo obywateli i o sprawiedliwość społeczną. Z taką propozycją budżetu dla wymiaru sprawiedliwości nie ma szans na skuteczną walkę z przestępczością, z rozbojem i chuligaństwem. Nie ma szans na edukację prawną Polaków i na działalność profilaktyczną. I wreszcie nie ma szans na kontynuowanie procesu odbudowy pozycji należnej wymiarowi sprawiedliwości - jako trzeciej władzy w państwie.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#MarekDyduch">Wysoki Sejmie! Kuriozalna jest sytuacja, gdzie komisja sprawiedliwości przekazała, obcinając w innych działach, według swoich kompetencji, pieniążki do dyspozycji komisji finansów, z przeznaczeniem ich na wymiar sprawiedliwości i sądownictwo powszechne oraz prokuraturę, i te pieniążki przekazane zostały gdzie indziej. To jest naprawdę w sytuacji, o której mówiłem, wielką nieodpowiedzialnością. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Dyduchowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią poseł Sikorską-Trelę z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#EwaSikorskaTrela">Panie Marszałku! Panie Premierze! Panie i Panowie Posłowie! Zacznę od zdania, które padało tu już wielokrotnie, że taki jest budżet, jaki stan naszej gospodarki. Szkoda, że jest to budżet bierny, a szczególnie szkoda, że jest to budżet bierny także dla szkolnictwa wyższego i nauki. Dobrze, że Komisja Finansów Publicznych znalazła dodatkowe środki w wysokości 103 mln zł na oświatę, w tym na pomoce dydaktyczne i remonty szkół, ale bardzo żałuję, że nie uwzględniła potrzeb finansowych edukacji wyższej i nauki, co było zgłaszane przez sejmową Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#EwaSikorskaTrela">Od lat środowiska akademickie i naukowe słyszą od kolejnych rządów i kolejnych polityków rządzących - najpierw reformy, potem pieniądze. Przypomnę, że szkoły wyższe dokonały w latach 1990–1996 ogromnego wysiłku edukacyjnego, zwiększając w tym okresie liczbę studentów o 104%, przy prawie niezmienionej liczbie nauczycieli akademickich, która wzrosła jedynie o 5,4%, i przy praktycznie systematycznym spadku nakładów na szkolnictwo wyższe i naukę w budżecie państwa. Myślę, panie premierze, że teraz przyszedł czas na pieniądze, bowiem w szkołach wyższych wyczerpane zostały wszelkie rezerwy - zarówno kadrowe, jak i lokalowe.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#EwaSikorskaTrela">W 1998 r. w dalszym ciągu będzie się zwiększał zakres zadań edukacyjnych w szkołach wyższych, co zostało zapisane w projekcie budżetu na 1998 r., wyrażający się we wzroście liczby studentów o 49 tys., czyli o 6,1%. Za wzrostem zadań nie idzie w projekcie budżetu proporcjonalny wzrost nakładów na edukację wyższą.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#EwaSikorskaTrela">Trudno będzie zrealizować te zwiększone zadania bez dodatkowych środków. Wydatki państwa na naukę w 1998 r. wynoszące jedynie 0,47% produktu krajowego brutto, czyli mniej niż w 1997 r., są trudne do zaakceptowania. Ponadto weto prezydenta spowodowało zabranie z budżetu Komitetu Badań Naukowych 32 380 zł, co dodatkowo uszczupliło i tak już wstydliwie niskie nakłady państwa na naukę. Jesteśmy krajem, w którym liczba pracowników naukowych na 1000 osób pracujących zawodowo jest znacznie niższa niż w innych krajach europejskich. W Polsce jest to wskaźnik wynoszący 2,9, we Francji 5,9, w Niemczech 5,8, w Wielkiej Brytanii 5,2. Nie stać więc Polski na dalszą utratę ludzi pracujących naukowo, co następuje obecnie ze względu na niskie wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#EwaSikorskaTrela">Padła na tej sali deklaracja, że gdy sytuacja gospodarcza będzie dobra, da się budżet poprawić jeszcze w tym roku - mam nadzieję, że także budżet na szkolnictwo wyższe i naukę. Środowisko akademickie i naukowe wierzy bowiem, że tak się stanie, że wreszcie nowy rząd doceni rolę edukacji i nauki. Wiadomo przecież, że pieniądze przeznaczone na edukację to najlepsza długofalowa inwestycja gospodarcza dla każdego kraju i każdego narodu. Należy dać szansę nowemu rządowi, a dopiero potem krytykować. Dlatego będę głosować za tym budżetem. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo pani poseł Sikorskiej-Treli z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#MarekBorowski">Obecnie zabierze głos pan poseł Krzysztof Baszczyński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W programie wyborczym formułowanym przez zespół do spraw edukacji i nauki Akcji Wyborczej Solidarność czytam: „Edukacja to fundament naszej kultury i cywilizacji, a jednocześnie najważniejsza dziedzina inwestowania w przyszłość. Rozwój edukacji musi wyprzedzać prawdziwy, to znaczy służący człowiekowi rozwój gospodarczy i społeczny”. Dziś AWS przystępuje do realizacji programu priorytetów dla oświaty. Co to oznacza w praktyce? O 0,2% w stosunku do 1997 r. spada udział oświaty w produkcie krajowym brutto, o 0,2% w stosunku do 1997 r. spada udział oświaty w wydatkach budżetu państwa, o 25% spadają w stosunku do 1997 r. nakłady na inwestycje oświatowe. Jaka będzie cena takiego inwestowania w oświatę w 1998 r. przez obecną koalicję, przekonamy się niebawem.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Już dziś można powiedzieć, że oznacza to generowanie nowych długów, wstrzymanie reformy programowej, inwestycji oświatowych oraz ograniczenie edukacyjnej i wychowawczej funkcji szkoły. Nie rozdzierajcie szat panie i panowie posłowie z AWS i Unii Wolności nad wydarzeniami w Słupsku czy w Katowicach. To jest właśnie efekt polityki oszczędzania na oświacie. Dziś płacimy cenę programu dostosowawczego w oświacie z 1992 r. To wtedy odarto szkołę z zajęć pozalekcyjnych, kół zainteresowań, godzin wychowawczych. Pytam, kiedy przyjdzie nam płacić cenę tegorocznych oszczędności na oświacie?</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#komentarz">(Poseł Grażyna Staniszewska: To wynik czterech lat waszego rządzenia.)</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#KrzysztofBaszczyński">Panie Marszałku! Chcę teraz skupić uwagę państwa na sprawie podwyżek płac w oświacie w 1998 r., ale zacznę od obietnic, którymi chętnie posługiwała się AWS w kampanii wyborczej. W rozdziale Finanse z programu AWS dotyczącym oświaty w pkt. 3 czytam: „W ciągu 2 lat zwiększyć płace nauczycieli do poziomu odpowiadającego randze tego zawodu”. Dziś rozumiem, co oznacza dla AWS ranga tego zawodu. Rząd pana premiera Buzka mówiąc, że płace w oświacie wzrastają o 2% ponad inflację, tj. o 13% w stosunku do 1997 r., popełnia nadużycie wobec pracowników oświaty. Ów 13-procentowy wzrost płac odnosi się do bazy, którą nauczyciele osiągnęli przed podwyżkami płac z kwietnia 1997 r. Jeżeli jednak zmienimy bazę i wskaźnik wzrostu odniesiemy do płac po podwyżkach z kwietnia 1997 r., to wzrost płac wyniesie tylko 10,7%, tj. 1,3% mniej niż wzrost inflacji. Tak więc to, co dla AWS jest wzrostem, oznacza po prostu spadek realnych płac pracowników oświaty w 1998 r.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#KrzysztofBaszczyński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jakże proroczo brzmi dziś list pana przewodniczącego oświatowej „Solidarności” Stefana Kubowicza, który przed 21 września 1997 r., tj. przed wyborami, przesłał posłanie do pracowników oświaty. Przedstawiam dwa fragmenty. „Na rok 1998 rząd planuje praktycznie zamrożenie płac”. I fragment drugi: „Na dodatek oszukano nas przy waloryzacji kwietniowej”. Oczywiście te słowa kierowane były do pracowników oświaty w innym celu. Choć dziś z perspektywy czasu stają się aktualne i zmieniają tylko swoje znaczenie - z oceny przeistaczają się w przepowiednię, którą realizuje obecny rząd.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#KrzysztofBaszczyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ponieważ przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych pan poseł Goryszewski mówił we wprowadzeniu do dyskusji, iż wysokość podwyżek płac w 1998 r. jest jednolita dla całej sfery budżetowej, wynosi 13% i nie może być od tego odstępstw, stąd podtrzymuję swój wniosek, zgłoszony w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, z dnia 10 grudnia ub. r., który zresztą uzyskał poparcie komisji, o zwiększenie środków na podwyżki płac dla pracowników oświaty o 335 mln zł. Mój wniosek nie wykracza poza założony przez rząd wzrost płac. Według mojej oceny jest to błąd w wyliczeniach rządu, trzeba go naprawić w parlamentarnej dyskusji nad budżetem. Dziękuję bardzo. Poprawki przedstawiam panu marszałkowi.</u>
<u xml:id="u-106.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Baszczyńskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jacka Rybickiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#JacekRybicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Popierając ten budżet, chcę z tej trybuny powiedzieć, aby nie było żadnych wątpliwości, że jako poseł rządzącej koalicji, koalicji parlamentarnej, biorę za niego odpowiedzialność zarówno dzisiaj, w fazie projektu, jak i później, w fazie jego realizacji. Mówię to tu, w Sejmie i mówię to - także po to, aby nie było żadnych wątpliwości - swoim wyborcom; tym wszystkim, którzy głosowali na Akcję Wyborczą Solidarność, a o których tak troszczą się dzisiaj niektórzy posłowie z lewej strony sali. Uważam ponadto, że dzisiaj, po pracach komisji parlamentarnej ten budżet jest lepszy niż przedtem. Wspomnę choćby o zwiększonych mimo wszystko nakładach na oświatę i kredytach dla rolnictwa. Oczywiste jest, że chciałbym, tak jak wszyscy na tej sali, bo pod tym względem chyba się nie różnimy, aby w tym budżecie więcej było do podziału i abyśmy mogli jako parlament więcej dzielić.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#JacekRybicki">Przysłuchując się jednak kolejnym wystąpieniom, zaczynam się zastanawiać nad tym, z czego wynika - przepraszam za to określenie, ale nie sposób inaczej nazwać niektórych wystąpień - wściekła agresja wielu prominentnych przedstawicieli dawnej koalicji SLD-PSL. Wydaje się to dziwne. Przecież fakty, a z faktami się nie dyskutuje, wskazują wyraźnie, że 90% tego budżetu wraz z podstawowymi wskaźnikami makroekonomicznymi jest autorstwa wicepremiera poprzedniego rządu. Jeżeli więc przyjmiemy, że ta wściekła agresja nie jest aktem samokrytyki, bo do tego, jak myślę, przedstawiciele postkomunistów jeszcze nie dojrzeli w sposób wystarczający, to odpowiedź może być, panie i panowie, tylko jedna. Oto zachwiana została strategia polityczna Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Strategia, w której założeniu to w drugim lub trzecim roku sprawowania władzy powinno nastąpić głębokie załamanie gospodarcze; to wtedy, podobnie jak w krajach sąsiednich, kosztowny program ratunkowy powinien odbić się głębokim obniżeniem płac realnych, emerytur i w konsekwencji poziomu życia polskiego społeczeństwa. Przypominam, że społeczeństwo węgierskie za taki scenariusz zapłaciło 20-procentowym spadkiem poziomu życia. Wtedy zapewne, proszę państwa, nastąpiłoby zbiorowe rozdarcie szat przez posłów, a kto wie, może i posłanki z SLD nad nieudolnością rządów Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności. Wtedy rząd AWS-UW byłby okrzyczany rządem kryzysu podobnie jak rząd premiera Klausa w Czechach. Wtedy też lewica mogłaby pewnie myśleć realniej niż dziś o odzyskaniu władzy w kolejnych parlamentarnych wyborach. A tu nic z tego.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#JacekRybicki">Pan poseł Wiaderny, nie czekając na ten efekt, już dziś rozdarł szaty i ogłosił, że uczciwy związkowiec nie może głosować za tym budżetem. Pytam więc: Jak uczciwy związkowiec mógł poprzeć często o wiele bardziej restrykcyjne budżety w latach poprzednich?</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#JacekRybicki"> Jak uczciwy związkowiec dopuszczał do spadku płac lekarzy i nauczycieli i kasował związane z tym ustawowe gwarancje w poprzedniej kadencji? </u>
<u xml:id="u-108.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-108.7" who="#JacekRybicki">Rozumiem, proszę państwa, że uczciwy związkowiec wtedy głosował „za”, ponieważ dostawał prezenty, na przykład mógł korzystać z Funduszu Wczasów Pracowniczych - OPZZ został uwłaszczony przez Wysoką Izbę parę miesięcy temu.</u>
<u xml:id="u-108.8" who="#JacekRybicki">Proszę państwa, cynik to człowiek, który zna cenę wszystkiego i dla którego nic nie ma wartości - tak powiedział Oscar Wilde. Posłowie byłej koalicji znali i znają cenę wszystkiego. Zapewne zna cenę wielu rzeczy pan poseł Kalinowski. W swoim wystąpieniu - rozumiem, że także w imieniu klubu - zadał szereg retorycznych pytań. Ja też to zrobię. Bo może jest tak, panie pośle, że chodzi nie o budżet - powtarzam: to jest pytanie - lecz o zapowiadane zmiany w BGŻ?</u>
<u xml:id="u-108.9" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie szantażujcie!)</u>
<u xml:id="u-108.10" who="#JacekRybicki">A może chodzi o inne stanowiska, na których PSL budował swoją siłę, ale także otrzymał przydomek partii obrotowej?</u>
<u xml:id="u-108.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-108.12" who="#JacekRybicki"> Jak to jest? Poseł Wagner ubolewa wreszcie nad tym, ile to można zrobić za 4 bln starych złotych. Jak to jest, że jednocześnie ten sam poseł Wagner głosuje przeciw odrzuceniu weta prezydenckiego, co - jak już wielokrotnie na tej sali podkreślano - będzie kosztowało polskiego podatnika właśnie blisko 4 bln zł? Może wcześniej należało się nad tym zastanowić.</u>
<u xml:id="u-108.13" who="#JacekRybicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kilkakrotnie wywoływano tu temat budżetu Kancelarii Prezydenta RP.</u>
<u xml:id="u-108.14" who="#komentarz">(Głos z sali: Premiera też.)</u>
<u xml:id="u-108.15" who="#JacekRybicki">W związku z tym kilka zdań na ten temat chciałbym również Wysokiej Izbie przekazać. Między innymi pan poseł Dorn spytał o moje wsparcie dla inicjatywy ograniczenia budżetu kancelarii. Otóż pan poseł Dorn powinien wiedzieć, że nie jestem członkiem Komisji Finansów Publicznych, na posiedzeniu której prezentowałem stanowisko komisji regulaminowej. Tuszę, że bycie posłem niezależnym niewątpliwie nie oznacza i nie powinno oznaczać bycia nieodpowiedzialnym za wypowiadane z trybuny słowa. W komisji regulaminowej z mojej inicjatywy doszło do ograniczenia budżetu kancelarii najpierw o 17 mln zł, a później w Komisji Finansów Publicznych o kolejne 3 mln zł. Ale nie to jest, proszę Wysokiej Izby, najważniejsze. Najważniejsze jest, że mówiąc o koniecznych oszczędnościach posłowie SLD i PSL zapominają, że przez ostatnie lata z aplauzem przyjmowali wielokrotny wzrost nakładów Kancelarii Prezydenta RP, przyjmując ten budżet bez zastrzeżeń - o czym zresztą mówił pan poseł Wielowieyski. W latach 1995–1998 - oczywiście według planowanego na 1998 r. budżetu - budżet kancelarii miał wzrosnąć 2,5-krotnie. Tylko w zeszłym roku wydatki bieżące zaakceptowane przez ówczesną koalicję wzrosły realnie o 42%, a zakupy towarów i usług o 62%. Realnie - powtarzam. W tym roku miały wzrosnąć odpowiednio o 28 i 41%, również realnie. Jak się to ma - pytam mojego przedmówcę - do tak krytykowanego 2–3-procentowego wzrostu realnych płac w sferze budżetowej? Jak się to ma, panie i panowie posłowie, do postulowanych przez państwa oszczędności?</u>
<u xml:id="u-108.16" who="#JacekRybicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W budżecie państwa założone są dwie wartości zasadnicze - obniżenie inflacji i utrzymanie na względnym poziomie deficytu budżetowego, bowiem ta koalicja rządowa mówi wyraźnie i ma odwagę powiedzieć to społeczeństwu, że nie chce żyć na kredyt, że nie chce, aby polskie społeczeństwo żyło na kredyt, który później trzeba będzie spłacać. Ale jest także w tym budżecie wartość trzecia: zakładany wzrost - podkreślam, wzrost - płac realnych, w tym także wzrost realny rent i emerytur. A więc mimo to wszystko, co nie stało się w minionych 4 latach, projektujemy nie tylko naprawę szkód, nie tylko zasadnicze reformy wstrzymywane przez minione lata, ale także podnoszenie poziomu życia! I realizacji tych zasadniczych przesłanek będziemy jako parlamentarzyści Akcji Wyborczej Solidarność, parlamentarzyści „Solidarności”, pilnowali!</u>
<u xml:id="u-108.17" who="#JacekRybicki">Proszę państwa, rozkładanie na części to zajęcie tych, którzy sami nie umieją konstruować. Koalicja SLD-PSL tak naprawdę niewiele skonstruowała, była koalicją przetrwania i wyborczych gier. Dzisiaj panie i panowie z tej koalicji próbują rozłożyć to, co konstruują inni, usiłując w ten sposób zdobyć tani poklask wyborców. Sądzę, że mimo wszystko przeważy nie chęć rozgrywania politycznych gier, ale wspólnego pochylenia się - to słowo robi wyraźną karierę w parlamencie - szczególnie nad problemami społeczno-ekonomicznymi dotyczącymi wszystkich polskich rodzin. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-108.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Rybickiemu z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Kaletę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#JózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W pierwszej autopoprawce projektu budżetu z listopada ubiegłego roku rząd bardzo słusznie stwierdził, że „kształt budżetu należy rozpatrywać z punktu widzenia jego wpływu na tempo rozwoju gospodarki, czyli tempo poprawy warunków życia milionów ludzi w kraju”. Stwierdzenie to jest zgodne zarówno z umową koalicyjną, jak i z exposé pana premiera. Według umowy koalicyjnej AWS i Unii Wolności „za pierwszorzędne zadanie służące dobru Rzeczypospolitej koalicjanci uznają poprawę poziomu życia ludzi i zwiększenie samodzielności ekonomicznej rodzin”.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#JózefKaleta">A jak te bardzo słuszne zapowiedzi mają być realizowane według przedłożonego Wysokiej Izbie projektu budżetu państwa? Otóż w pierwszej autopoprawce rząd przewiduje podwyższenie od 1 stycznia br. podatku od towarów i usług na usługi telekomunikacyjne z 7 do 22%. Poprzedni rząd nie planował żadnego wzrostu z tego tytułu. Wprowadzenie 2-procentowego VAT za leki, podwyższenie VAT za ogrzewanie mieszkań i ciepłą wodę, uwolnienie cen za ogrzewanie mieszkań, ciepłą wodę - poprzedni rząd tego nie zakładał. Czy rzeczywiście tego rodzaju korekty projektu budżetu mogą się przyczynić do poprawy warunków życia obywateli?</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#JózefKaleta">Nie ma, moim zdaniem, dostatecznej potrzeby tak znacznego podwyższania cen i podatków - poprzedni rząd nie przewidywał tak drastycznych podwyżek, a mimo to przecież zbilansował projekt budżetu. Nie przyniosą poprawy warunków życia obywateli także stosunkowo duże cięcia wydatków budżetowych. Na przykład planuje się w autopoprawce zmniejszenie o 108 mln zł dotacji dla Funduszu Pracy, z którego finansuje się aktywne formy walki z bezrobociem, a przecież planowane przez rząd chłodzenie gospodarki może spowodować wzrost bezrobocia. Nie poprawi warunków życia obywateli także planowane zmniejszenie wydatków na oświatę i wychowanie, na dopłaty do przejazdów pasażerskich kolejowych i autobusowych itp.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#JózefKaleta">Autopoprawka z listopada ubiegłego roku jest uzasadniana przez rząd potrzebą znacznego zwiększenia wydatków na usuwanie skutków powodzi, tymczasem na ten cel przeznacza się zaledwie 24% wygospodarowanych środków. Kataklizm powodzi nie może zatem uzasadniać tak drastycznego podwyższenia podatków i cen za usługi pierwszej potrzeby, jak to proponuje się w projekcie budżetu, i znacznego pogorszenia warunków życia obywateli.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#JózefKaleta">Druga autopoprawka ze stycznia br. uzasadniana jest przez rząd utrzymaniem weta prezydenta w stosunku do ustawy o waloryzacji rent i emerytur służb mundurowych oraz ustawy o wychowaniu seksualnym młodzieży. Rząd wyklucza możliwość pozyskania dodatkowych dochodów budżetowych na pokrycie kosztów waloryzacji rent i emerytur oraz kosztów związanych z wychowaniem seksualnym młodzieży. Nie wyraża także zgody na wycofanie się z proponowanego w pierwszej autopoprawce obniżenia deficytu budżetowego o 0,1% PKB, co mogłoby z nadwyżką pokryć koszty realizacji zawetowanych ustaw. Komisja Finansów Publicznych nie mogła oczywiście zaproponować zwiększenia deficytu budżetowego, ale mógł to przecież uczynić rząd. W rezultacie rząd proponuje liczne zmniejszenia wydatków budżetowych, m. in. na wykup odsetek od kredytów mieszkaniowych, oświatę i wychowanie, naukę, ochronę środowiska naturalnego, obronę narodową, opiekę społeczną, ubezpieczenia społeczne, dalsze zmniejszenie wydatków na zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne, zmniejszenie dotacji dla Funduszu Alimentacyjnego, Krajowego Funduszu Pracy, zmniejszenie wydatków na usuwanie skutków powodzi, służbę zdrowia, itd., itd.</u>
<u xml:id="u-110.5" who="#JózefKaleta">Niektóre proponowane przez rząd zmniejszenia wydatków budżetowych mają charakter symboliczny, np. w dziale Oświata i wychowanie wynoszą one zaledwie 1 mln zł. Rządowi prawdopodobnie chodziło o to, aby wykazać społeczeństwu, że utrzymane przez Sejm weta prezydenta zmusiły rząd do cięć wydatków budżetowych na te bardzo ważne cele społeczne. Przywódcy koalicji nie ukrywają zresztą tego, że społeczeństwo polskie musi ponieść konsekwencje nierozważnego stanowiska prezydenta i Sejmu.</u>
<u xml:id="u-110.6" who="#JózefKaleta">Z takim stanowiskiem nie można się oczywiście, moim zdaniem, zgodzić. Nie ma przecież żadnej potrzeby obniżania deficytu budżetowego o 0,1% PKB, tj. o kwotę ok. 500 mln zł. Planowany przez poprzedni rząd deficyt w wysokości 1,6% PKB należał do najniższych w Europie. Rozmiary deficytu budżetowego nie decydują zresztą wcale o poziomie inflacji ani o równowadze gospodarczej kraju. Laureat nagrody Nobla Modigliani twierdzi, że 3-procentowy deficyt budżetowy jest bez znaczenia dla inflacji. W Czechach nadwyżka budżetowa w ubiegłych latach nie uchroniła prawicowo-liberalnej koalicji przed groźnym kryzysem gospodarczym, a z drugiej strony liczne kraje zachodnie, rządzone przez socjalistów, mają bardzo niską inflację i dynamicznie się rozwijają mimo wysokiego deficytu budżetowego, sięgającego nierzadko ponad 6% PKB. W warunkach istniejących rezerw gospodarczych - a w Polsce takie rezerwy na pewno są - deficyt budżetowy stanowiący 1,6% PKB wcale nie musi być groźny dla gospodarki, a nawet może ją pobudzić.</u>
<u xml:id="u-110.7" who="#JózefKaleta">Rząd mógł przecież zaproponować obniżenie wydatków na prywatyzację, które wzrosną w stosunku do roku ubiegłego o ponad 40% i według projektu budżetu mają wynieść 120 mln zł. Można było także znacznie zredukować wydatki budżetowe na wykup ziemi pod autostrady. Posłowie SLD gorąco poparli wniosek pana posła Goryszewskiego, przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych, o zmniejszenie wydatków na ten cel o kwotę 110 mln zł. Bez szkody dla administracji państwowej można przecież również znacznie zredukować wydatki budżetowe na administrację państwową, a zwłaszcza wydatki na finansowanie naczelnych organów administracji państwowej, które obok transportu wykazują najwyższą dynamikę wzrostu - realnie wzrastają o 9%. A pan premier Buzek zapewniał przecież w swoim exposé, że odbiurokratyzuje państwo i gospodarkę, co oczywiście pozwoliłoby na oszczędności w administracji.</u>
<u xml:id="u-110.8" who="#JózefKaleta">Zupełnie realne może być przecież także pewne zwiększenie dochodów budżetowych, zwłaszcza z podatków i ceł. Nie ma, moim zdaniem, dostatecznego uzasadnienia planowane w projekcie budżetu zwiększenie należności podatkowych o ponad 800 mln zł. Powołanie z dniem 1 stycznia br. policji celnej i wprowadzenie w życie ordynacji podatkowej powinno zdyscyplinować podatników i przyczynić się do skuteczniejszego egzekwowania podatków i ceł. Pan poseł Wielowieyski - wiceprzewodniczący Komisji Finansów Publicznych z ramienia Unii Wolności - stwierdził na posiedzeniu komisji, że wprowadzenie w życie ordynacji podatkowej z dniem 1 stycznia br. może zwiększyć dochody budżetowe w skali roku o ok. 1,5 mld zł. Ten argument właśnie zadecydował o tym, że Komisja Finansów Publicznych postanowiła jednomyślnie odrzucić rządowy projekt ustawy o odroczenie wejścia w życie ordynacji podatkowej do roku 1999. Pod wpływem uchwały komisji rząd wycofał projekt ustawy, ale nie skorygował planowanych dochodów budżetowych z tego tytułu. Do zwiększenia dochodów budżetowych z tytułu podatków i ceł powinien się także przyczynić wyższy od planowanego przez rząd wzrost produktu krajowego brutto, o czym tutaj mówiło wielu moich przedmówców. W pełni podzielam opinie wielu wybitnych ekonomistów, że wcale nie ma potrzeby dławienia czy chłodzenia polskiej gospodarki w warunkach istniejących rezerw gospodarczych. W tym stanie rzeczy pozwalam sobie zaproponować Wysokiej Izbie zwiększenie dochodów budżetowych z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych o kwotę 400 mln zł, podatku dochodowego od osób prawnych o kwotę 500 mln zł i podatku od towarów i usług o kwotę 600 mln zł. Uzyskane dodatkowe dochody z tego tytułu w kwocie 1,5 mld zł proponuję przeznaczyć w całości na oddłużenie służby zdrowia. W projekcie budżetu nie ma w ogóle środków na ten cel. W budżecie na rok ubiegły było ponad 1,5 mld zł. Zadłużenie służby zdrowia dezorganizuje pracę szpitali, przychodni lekarskich, a ponadto naraża skarb państwa na wielomiliardowe straty z tytułu odsetek i kar umownych.</u>
<u xml:id="u-110.9" who="#JózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proponowane przez rząd w projekcie budżetu autopoprawki zmierzają do drastycznego pogorszenia warunków życia milionów Polaków. Konsumpcja zbiorowa ma ulec zmniejszeniu z 3% PKB w roku ubiegłym do 1,3% w roku bieżącym. Wydatki budżetowe na rolnictwo maleją realnie w stosunku do roku ubiegłego o 23%, na opiekę społeczną - o 10%, na budownictwo mieszkaniowe, oświatę, wychowanie itd. Tak drastyczne ograniczenie wydatków budżetowych na te ważne przecież cele społeczne pozostaje w rażącej sprzeczności z exposé pana premiera i z umową koalicyjną. To właśnie chyba głównie z tego powodu pogarszają się w ostatnim okresie nastroje społeczne.</u>
<u xml:id="u-110.10" who="#JózefKaleta">Z ostatnich sondaży opinii społecznej wynika, że po kilkumiesięcznym okresie wysokiego wzrostu optymizmu od ponad dwóch miesięcy obserwuje się gwałtowne odwrócenie tych proporcji. Pogorszyły się zarówno oceny sytuacji bieżącej, jak i przewidywanej przyszłości. Największy niepokój osób badanych budzi przyszła sytuacja materialna w ich domach. W ciągu listopada ub.r. wzrósł z 17% do 28% odsetek badanych obawiających się w przyszłym roku, że sytuacja materialna w ich domach pogorszy się. W grudniu ub. r. na pytanie, czy sytuacja w naszym kraju idzie w dobrym kierunku, odpowiedziało pozytywnie zaledwie 37% badanych. A jeszcze w listopadzie było ich 51%. Wyniki tych badań powinny się stać przestrogą dla koalicji rządzącej. I nie można, jak sądzę, ich lekceważyć.</u>
<u xml:id="u-110.11" who="#JózefKaleta">Z tego to właśnie powodu rząd powinien, moim zdaniem, jeszcze raz poważnie rozważyć możliwość uwzględnienia w projekcie budżetu wniosków opozycji. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-110.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Kalecie.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Wojtyłę z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#AndrzejWojtyła">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sprawy ochrony zdrowia przewijają się w wystąpieniach pań posłanek i panów posłów. W trakcie dzisiejszej debaty mówimy o tragicznej sytuacji ochrony zdrowia, o zadłużeniu, o niedostatecznej ilości środków. Wszystko to jest prawda. Wypada jednak przeanalizować przyczyny takiego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#AndrzejWojtyła">Wydatki na ochronę zdrowia w Polsce od 1995 r. wynoszą nieco ponad 4% PKB. Według ocen ekspertów jest to poziom wydatków poniżej granicy bezpieczeństwa zdrowotnego, który dla Polski na obecnym poziomie powinien wynosić mniej więcej 5 do 5,5% produktu krajowego brutto. Należy zaznaczyć, że do 1993 r. te właśnie wydatki wynosiły nieco ponad 5% PKB, co - jak już mówiłem - mieściło się w granicach bezpieczeństwa. Chciałbym również przypomnieć, że w 1993 r. obietnice wyborcze SLD mówiły o tym, że na ochronę zdrowia przeznaczy się 7% PKB. Powtarzał to potem wielokrotnie pan minister zdrowia. Od samego początku była to obietnica nie do spełnienia, co mógł potwierdzić każdy, kto znał chociaż trochę możliwości budżetowe naszego kraju i kto chociaż trochę znał porównania międzynarodowe, ponieważ kraje o wiele bardziej rozwinięte od nas przeznaczają, i w tym czasie przeznaczały, mniej więcej 6 do 8% produktu krajowego brutto.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#AndrzejWojtyła">Zgodnie z opinią ekspertów międzynarodowych przy wyraźnym wzroście dochodu narodowego, a taki wzrost obserwuje się od 1994 r., należy przystąpić do reform tej sfery gospodarki i przeznaczać na ten cel środki nawet powyżej tego procenta. Tego jednak nie zrobiono, a wręcz na opak, ze wzrostem dochodu ilość środków na ten cel zmniejszano. To zjawisko łącznie z bezmyślną, pozbawioną elementarnej wiedzy ekonomicznej polityką oddłużania placówek medycznych rodziło patologię bezsensu oszczędzania, a nawet zachęcało do zadłużania się placówek ochrony zdrowia. Spirala zadłużeniowa nasilała się, osiągając w 1997 r. wielkość ponad 1 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#AndrzejWojtyła">W sektorze ochrony zdrowia przez okres ostatnich czterech lat stosowano politykę zaniechania i bojaźni przed reformami. Bo jak nazwać nieuchwalenie przez poprzedni parlament wielu przygotowanych przed 1993 r. bardzo ważnych ustaw, np. Karty praw pacjenta.</u>
<u xml:id="u-112.4" who="#AndrzejWojtyła">Ustawa ta miała określać nie tylko prawa pacjenta w celu zapewnienia mu bezpieczeństwa zdrowotnego, co przecież jest obowiązkiem państwa, ale również obowiązki personelu medycznego w stosunku do niego. W państwach demokratycznych rodzi to skutki finansowe, ponieważ obserwujemy zjawisko tzw. malpractice, czyli koszty błędów i zaniedbań lekarskich, które stanowią 2–5% wydatków na ochronę zdrowia. Jak wiemy, już i w Polsce odbywają się procesy sądowe z tych powodów i placówki ochrony zdrowia zmuszone są ponosić koszty odszkodowań. A może o to chodziło, że im gorzej, tym lepiej.</u>
<u xml:id="u-112.5" who="#AndrzejWojtyła">Innym przykładem jest nieuchwalenie ustawy o świadczeniach zdrowotnych gwarantowanych przez państwo ze środków publicznych. Ustawa ta była przygotowana jako odpowiedź na dezyderat Komisji Zdrowia, który podpisali posłowie I kadencji, zasiadający później w koalicji SLD-PSL w ławach sejmowych i rządowych. Ustawa ta miała zagwarantować bezpieczeństwo zdrowotne obywatelom w okresie przejściowym; miała również zapewnić równy dostęp do usług zdrowotnych wszystkim Polakom, niezależnie od poziomu zamożności, statusu społecznego, wykształcenia czy miejsca zamieszkania. Miała też za zadanie ograniczyć patologie występujące pod postacią szarego i czarnego rynku. Tego nie zrobiono.</u>
<u xml:id="u-112.6" who="#AndrzejWojtyła">Inny przykład. W 1993 r. rząd opracował Program poprawy opieki zdrowotnej na wsi na lata 1993–1995. Był on przedstawiany przeze mnie wówczas na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa. Z realizacji tego programu miał być przedstawiony raport. Nikt takiego raportu nie przygotował, nie przedstawił, mimo że rząd tworzyło PSL mieniące się obrońcą wsi. Pan prezes Kalinowski dzisiaj mówi o równości szans ludności wiejskiej. To samo dotyczy całej sfery zdrowia publicznego, która decyduje o zdrowiu narodu. Do 1993 r. przygotowano w ministerstwie wiele ustaw. Jedna z tych ustaw miała zastąpić obowiązującą jeszcze obecnie przedwojenną ustawę o przedmiotach użytku. Ostatnia powódź odsłoniła braki reform właśnie w dziedzinie zdrowia publicznego. Wynikało to z bojaźni przed podejmowaniem trudnych decyzji i być może niekompetencji. Bo jak można ocenić sytuację, kiedy to na klęskę powodzi pierwszy reaguje i poucza, jak należy postępować w przypadku żywiołu, nie urzędujący, a poprzedni główny inspektor sanitarny. To przecież minister Hałat już w pierwszym dniu powodzi wystąpił w telewizji z instrukcją, jak obywatele terenów zalanych mają postępować, aby ochronić się przed epidemią.</u>
<u xml:id="u-112.7" who="#AndrzejWojtyła">Podobne błędy zaniechań dotyczyły lecznictwa sanitarnego, które w innych krajach jest pokaźnym źródłem dochodów państwa. Rozpoczęte w 1993 r. próby systemowego uregulowania tych spraw były ostro krytykowane później przez koalicję SLD-PSL. Przygotowana ustawa uzdrowiskowa od czterech lat leży w szafach ministerstwa. A przecież oszczędności z tego tytułu mogły być przeniesione na dopłaty do leków. Partycypacja w kosztach leków przez pacjentów wynosi obecnie globalnie ponad 60% ich ceny. Powszechne są przypadki niewykupowania leków przez pacjentów.</u>
<u xml:id="u-112.8" who="#AndrzejWojtyła">W niektórych przypadkach obserwuje się nawet regres. W 1992 r. rozpoczęto proces rozdziału środków na poszczególne województwa według tzw. obiektywnego współczynnika. Tego sposobu rozdziału środków zaniechano w latach 1994–1997 i nadal rozdziela się środki według starych metod, tzn. województwa, w których jest większa liczba pracowników ochrony zdrowia oraz szpitalnych łóżek, otrzymują więcej środków niż te, które dysponują małą liczbą łóżek szpitalnych, przychodni i zatrudnionej w tych placówkach kadry w stosunku do liczby obsługiwanej ludności. Różnic nie próbowano niwelować, a jest to jeden z warunków wprowadzenia ubezpieczeń.</u>
<u xml:id="u-112.9" who="#AndrzejWojtyła">Podobnie było z inwestycjami realizowanymi bez planu również w tych miejscach w Polsce o dużym nasyceniu bazy. Nikt nie wykorzystał przygotowanego przed 1993 r. projektu tzw. docelowej sieci szpitali w Polsce. Sprzęt wysokospecjalistyczny był również zakupowany i rozdzielany podobnie, a przecież na całym świecie stosuje się tzw. certyfikaty potrzeb dla placówek medycznych korzystających ze środków publicznych.</u>
<u xml:id="u-112.10" who="#AndrzejWojtyła">W 1997 r., ażeby zaspokoić oczekiwania społeczne, przyjęto ustawę o ubezpieczeniach zdrowotnych. Po jej uchwaleniu nie podjęto żadnych działań organizacyjnych, aby wprowadzić ten system finansowania. Nie zagwarantowano również środków na wprowadzenie reform w projekcie budżetu premiera Belki. Dopiero obecny rząd przeznaczył w autopoprawce środki na ten cel.</u>
<u xml:id="u-112.11" who="#AndrzejWojtyła">Rok 1998 jest okresem bardzo krótkim na zorganizowanie tak ogromnego przedsięwzięcia jak wprowadzenie ubezpieczeń zdrowotnych. To stawia rząd pana premiera przed bardzo trudnym zadaniem.</u>
<u xml:id="u-112.12" who="#AndrzejWojtyła">Należy jednak mocno podkreślić, że problemy te wynikają z błędów i zaniedbań ekipy, która odeszła i która w obecnym parlamencie już krytykuje rząd obecny. Uważam, że taka analiza należy się nie tylko członkom rządu i parlamentu, ale przede wszystkim pacjentom. Oczekiwania bowiem są duże, podsycane przez tych, którzy tego piwa nawarzyli i już próbują z własnej nieudolności zrobić przyczynek do krytyki obecnej koalicji i do użycia tego w następnej kampanii. Cynizm bowiem jest nieodłącznym atrybutem towarzyszącym partiom obecnej opozycji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-112.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Wojtyle.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Lecha Szymańczyka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#LechSzymańczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Budżet w swojej istocie nie jest tylko obrazem planowanych wpływów i wydatków, tak jak mówił tu jeden z posłów AWS, ale przede wszystkim, panie pośle, wykładnikiem intencji rządu i jego zasadniczego podejścia do polityki społeczno-gospodarczej. Tak właśnie jest on pojmowany przez moją partię - Ruch Ludzi Pracy - i klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Określamy ten projekt budżetu jako doktrynerski, gdyż, naszym zdaniem, jest zbudowany według zasad oderwanych od realnych potrzeb społeczeństwa, gospodarki i państwa polskiego. Projekt ten nie tylko nie odpowiada na realne wezwania i potrzeby, ale wręcz zaostrza istniejące zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#LechSzymańczyk">Deklarowane priorytety w programach wyborczych koalicjantów, a przede wszystkim AWS, nie znajdują istotnego, naszym zdaniem, potwierdzenia i rozstrzygnięcia w zapisach projektu budżetu. Jak widzimy, bez względu na werbalne deklaracje wyborcze koalicja rządowa nie umie prognozować albo dochody są po prostu celowo zaniżone. Potrafiła natomiast zwiększyć - pod względem ilościowym i wartościowym - zakres rezerw celowych i budżetowych. Są to dochody, którymi dysponuje wyłącznie rząd, a konkretnie minister finansów, dysponując nimi bez zgody parlamentu, w ukryciu nie tylko przed parlamentem, ale prawdopodobnie także przed innymi członkami rządu, i przekazując je w kierunku politycznie słusznym (są to z pewnością duże sumy), słusznie z politycznego punktu widzenia rozdając finansowe podarunki. Sprawi to, że wójtowie lub burmistrzowie będą przybywać do Warszawy, zginać karki i obłaskawiać go, by coś dodatkowo otrzymać. Otrzymają oczywiście ci, którzy głoszą chwałę rządowi. To niebezpieczny kierunek, jeśli chodzi o tak głoszoną decentralizację i rozwój samorządności. Takie działania pozwalają trwać przy władzy, ale jest to kaganiec polityczny dla samorządności i przedsiębiorczości.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#LechSzymańczyk">Będziemy pilnować osiągnięć gospodarczych i społecznych, które są wynikiem samorządności i przedsiębiorczości, a także odbudowy szacunku dla własności prywatnej i państwowej. Rozwój gospodarczy musi pociągać za sobą rozwój społeczny, osobowy, a to kosztuje. Środki przekazane na ten cel w obecnym budżecie są, naszym zdaniem, niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#LechSzymańczyk">Przedłożony przez koalicję AWS-UW i przyjęty przez komisję głosami koalicyjnymi projekt budżetu jest ubrany we wskaźniki ekonomiczne wyrażone w różnych ujęciach i procentach w taki sposób, że to, co ma rosnąć, to rośnie, a to, co ma maleć - maleje.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#komentarz">(Głosy z sali: Czas.)</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#LechSzymańczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jesteśmy dziś świadkami jednej z najważniejszych rocznych debat. Ustawa budżetowa, którą będziemy uchwalać, wywołuje tak ważne dla każdego obywatela proste skojarzenia, jak pieniądz, ład, praca, kariera życiowa. Pozostaje pozycja społeczna zajmowana w tym układzie w określonym czasie, to znaczy w 1998 r. Te wszystkie nadzieje stanowiły przecież życzenia wyborców - tych, którzy uwierzyli w werbalne deklaracje wyborcze AWS i Unii Wolności, otrzymując za poparcie budżet nie w pełni spełnionych nadziei.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#LechSzymańczyk">Panie Marszałku! Ponieważ czas mi się kończy, pozwalam sobie, reasumując, zgłosić do projektu budżetu poprawkę, która dotyczy zwiększenia wydatków inwestycyjnych przeznaczonych na realizację Szpitala Zachodniego z lokalizacją w Grodzisku Mazowieckim z projektowanych 10 mln zł do kwoty 34 500 tys. zł, w części dotyczącej działu 85 rozdział 8511. Dziękuję za uwagę. Przekazuję tę poprawkę na pana ręce, panie marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Szymańczykowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Jurgiela z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#KrzysztofJurgiel">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Bardzo ważną częścią wydatków budżetowych są wydatki związane z inwestycjami centralnymi. Komisja Finansów Publicznych, której jestem członkiem, analizowała podczas swoich prac realizację inwestycji centralnych. Stwierdzono, że w dużej liczbie inwestycji zwiększono kosztorysy inwestorskie i to często dwukrotnie. Wymaga to szczegółowej analizy i opracowań. Kontrola realizacji inwestycji będzie przedmiotem prac podkomisji w roku 1998. Jedną z inwestycji wymagającą zakończenia w 1998 r. jest drogowe przejście graniczne w Bobrownikach. W imieniu posłów Akcji Wyborczej Solidarność woj. białostockiego składam następujący wniosek. Na inwestycję wymienioną w załączniku nr 6: Inwestycje centralne, w części 85/05:Urząd Wojewódzki w Białymstoku, w dziale 91 rozdział 9140: Drogowe przejście graniczne w Bobrownikach - proponujemy zwiększyć wydatki o kwotę 6666 tys. zł. Chciałbym pokrótce to uzasadnić. Wykonano tu już całą niezbędną infrastrukturę na platformie wyjazdowej z Polski w zakresie odpraw ruchu osobowego i towarowego wraz z niezbędnymi mediami. Gotowy jest budynek główny dla służb polsko-białoruskich. Trwają prace na platformie wjazdowej do Polski. Wykonano oczyszczalnię ścieków i spalarkę odpadów. Na końcowym etapie są prace ziemne, trwają prace związane z posadowieniem obiektu dla odpraw ruchu osobowo-towarowego. Zakończenie budowy całego przejścia planowane było na 1998 r. pod warunkiem zapewnienia niezbędnych środków finansowych. Na etapie opracowania projektu budżetu wojewody na 1998 r. zgłoszono potrzebę zapewnienia na ten cel środków w wysokości 8856 tys. zł, zaś w projekcie budżetu bieżącego roku, przekazanym wojewodom w grudniu 1997 r., ministerstwo przewidziało na budowę przejścia w Bobrownikach 2190 tys. zł. Kwota ta nie wystarczy na zakończenie inwestycji i w bieżącym roku sam niedobór środków spowoduje konieczność m.in.:</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#KrzysztofJurgiel">- spowolnienia tempa prac oraz wstrzymania części robót;</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#KrzysztofJurgiel">- poniesienia dodatkowych kosztów związanych z wykonaniem robót zabezpieczających na wstrzymanych częściach obiektu;</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#KrzysztofJurgiel">- zerwania już zawartych z wykonawcami umów na roboty budowlano-montażowe;</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#KrzysztofJurgiel">- zastosowania kapitałochłonnych rozwiązań tymczasowych związanych z oddzieleniem użytkowanej części przejścia od placu budowy;</u>
<u xml:id="u-116.5" who="#KrzysztofJurgiel">- zwiększenia wartości kosztorysowej inwestycji na skutek inflacji oraz wzrostu cen urządzeń specjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-116.6" who="#KrzysztofJurgiel">Na uwagę zasługuje również fakt, iż placówka ta znajduje się na przyszłej wschodniej granicy Unii Europejskiej i stanowi obiekt zainteresowania jej przedstawicieli, którzy często wizytowali budowę. Ponadto zakończenie w planowanym terminie budowy przejścia w Bobrownikach spełniającego wymogi europejskie pozwoli skoncentrować uwagę na innych obiektach już funkcjonujących na granicy - szczególnie na międzynarodowym przejściu w Kuźnicy, którego użytkownicy, tj. służby celne i graniczne borykają się z ogromnymi problemami związanymi z łącznością, innymi przestarzałymi mediami, warunkami pracy i słabą przepustowością tej placówki. Ze względu na powyższe, podniesienie limitu środków na finansowanie w 1998 r. inwestycji centralnej - międzynarodowego przejścia granicznego w Bobrownikach - do kwoty 8856 tys. zł jest niezbędne.</u>
<u xml:id="u-116.7" who="#KrzysztofJurgiel">Ponadto w imieniu grupy posłów chciałbym złożyć dwa wnioski dotyczące zwiększenia w proponowanym przez Radę Ministrów wykazie inwestycji centralnych na rok 1998 nakładów na budowę stopnia wodnego Dwory na rzece Wiśle w woj. bielskim oraz na budowę zbiornika wodnego Świnna Poręba na rzece Skawa - o 10 mln zł, zgodnie z propozycją Rady Ministrów. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#MarekBorowski">Pan poseł składa te poprawki, tak? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#MarekBorowski">To był pan poseł Krzysztof Jurgiel z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Władysława Stępnia z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WładysławStępień">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym zwrócić uwagę na to, że w budżecie państwa, którego projekt Komisja Finansów Publicznych przekazała do drugiego czytania, w rezerwach celowych jest ok. 8% środków. Jest to pewnego rodzaju nowe niebezpieczne zjawisko polegające na tym, że spod kontroli Sejmu wymyka się ogromna kwota środków finansowych, które później w trakcie roku budżetowego mogą być spektakularnie dzielone przy okazji różnych wydarzeń politycznych, chociażby takich jak wybory samorządowe. Zwracam na to uwagę, bo takie zjawisko wystąpiło po raz pierwszy w czasie trwania transformacji.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#WładysławStępień">Mam prośbę do pana przewodniczącego Henryka Goryszewskiego, którego wielką pracę doceniam, podobnie jak całej Komisji Finansów Publicznych, aby w przyszłości komisja poważniej potraktowała prace komisji gospodarczych, które przedstawiły opinie i propozycje zmian w budżecie państwa. Takim przykładem jest Komisja Gospodarki, której praktycznie żadnego sensownego wniosku nie uwzględniono, chociażby wnioski te były zgodne z exposé pana premiera Jerzego Buzka. Bo na przykład na restrukturyzację górnictwa miały być przeznaczone wielkie nakłady, a jest znaczne obcięcie środków. W wypadku tarnobrzeskiego górnictwa siarki do tej pory środki rosły, ograniczano degradację ekologiczną, a przecież chcemy, żeby Wisła była czysta, teraz zaś obcina się drastycznie środki. W tej sprawie właśnie zgłaszam konkretną poprawkę. Chciałbym prosić, żeby w przyszłości współpraca komisji branżowych i Komisji Finansów Publicznych miała merytoryczny charakter, a wtedy będzie bardziej skuteczna praca wszystkich w tym parlamencie, zarówno opozycji, jak i koalicji.</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#WładysławStępień">I ostatnie zdanie. Pragnąłbym, żebyśmy wreszcie zakończyli śledztwo, czyj jest budżet. Proszę państwa, AWS wygrała wybory, bierze odpowiedzialność za budżet, za podwyżki cen, za wszystkie sprawy z tym związane, za zubożenie społeczeństwa i za to będzie rozliczona. Tak jest w państwie demokratycznym. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Stępniowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza Marcinkiewicza z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzeczywiście budżet jest trudny, łatwo więc pastwić się nad nim. To można przyznać. Dziwię się jednak posłom, zwłaszcza Związku Nauczycielstwa Polskiego, którzy po 4 latach bierności mają odwagę wyjść tu na trybunę i mówić na temat budżetu oświaty, szerzej: edukacji, dziś rozpatrywanego. Rzeczywiście dziwię się i podziwiam państwa, bo macie wielką odwagę.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Pan poseł Baszczyński mówił o tym, że dla oświaty jest to budżet, który ją rujnuje. Ale jednocześnie nawet trudno doliczyć się, ilu posłów ZNP siedziało tu przez 4 lata, siedziało, i nic przez 4 lata dla oświaty nie zrobiwszy, dziś dopiero zabiera głos na ten temat.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#KazimierzMarcinkiewicz"> O tym, jaki jest stan oświaty i co zostało nam przekazane, najlepiej świadczy fakt, że oto po raz pierwszy w badaniach opinii społecznej, społeczeństwo, prawie 70%, mówi o tym, że reforma edukacji jest niezbędna. Rzeczywiście, proszę państwa, w 1993 r., gdy chcieliśmy przeprowadzać reformy, trudno było tego dokonać. Po 4 latach waszych rządów mamy społeczeństwo wreszcie za sobą, a gdybyście dłużej porządzili, to nauczyciele, podobnie jak anestezjolodzy, pewnie dążyliby do tego, by przejść z mianowania na kontrakty, chociaż wcale tego nie chcemy.</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Próbuję sobie wyobrazić... Proszę państwa, ta debata przypomina rozszarpywanie sukna, wyrywanie różnych kawałków i próbę przyklejania tego gdzie indziej. Gdyby te wszystkie wnioski miały przejść, to zastanówmy się wszyscy razem, wyobraźcie to sobie państwo, w jakiej kapocie Polska miałaby chodzić. Nie dopuście do tego, bo to naprawdę byłoby poniżające.</u>
<u xml:id="u-120.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Marcinkiewiczowi z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Grzegorza Kurczuka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#GrzegorzKurczuk">Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Ja krótko, w jednej tylko sprawie, i to z wyraźnym celem zgłoszenia poprawki. Wiąże się ona - od razu mówię - z tym, co się dzieje w wymiarze sprawiedliwości, w dziedzinie, nawiasem mówiąc, wymagającej nadal dużej pomocy finansowej. Zwracało na to uwagę wielu kolegów posłów z obu stron sali.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#GrzegorzKurczuk">Tegoroczny budżet, w moim przekonaniu, wbrew zapowiedziom - proszę popatrzeć w tekst exposé premiera - nie załatwia wielu spraw: ani zapowiadanych zmian strukturalnych, ani kadrowych, ani materialnych, wreszcie płacowych, na przykład pracowników obsługi administracyjnej, kuratorów zawodowych. Nawiążę - bo to jest sedno mojego wystąpienia - do tego, co się stało w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a później w Komisji Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#GrzegorzKurczuk">Otóż komisja sprawiedliwości zgodnie - podkreślam: niezależnie od politycznych różnic - zaproponowała zmiany w wydatkach, oszczędzając na jednych, by je przeznaczyć na inne; chcąc te środki po prostu wykorzystać efektywnie. Niestety, nasze propozycje upadły, a wydatki finansowe przeznaczone na wymiar sprawiedliwości ponownie zmniejszono. O dziwo, dzisiaj protestu ze strony resortu nie słyszałem, ale podnosili go koledzy posłowie. Przyłączam się do tych głosów i by nie były to tylko słowa, składam tę poprawkę, a w niej proponuję, szanowni państwo, nieznacznie poprawić sytuację kuratorów sądowych. O ich pracy, odpowiedzialności - nawet w kontekście wydarzeń w Słupsku, o których wspominał dziś jeden z posłów - nie ma potrzeby mówić. To zwalnia mnie, jak sądzę, z obowiązku szerszego uzasadniania.</u>
<u xml:id="u-122.3" who="#GrzegorzKurczuk">Panie marszałku, składam na pańskie ręce tę poprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Kurczukowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią poseł Franciszkę Cegielską z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#FranciszkaCegielska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałabym przypomnieć, że kadencja parlamentu trwa 4 lata i wszystkie programy przygotowuje się co najmniej - jeżeli się jest odpowiedzialną koalicją - na te 4 lata. Rozpoczynając kadencję w połowie października czy pod koniec III kwartału, nie zaczyna się na ogół od rewolucyjnych zmian w pierwszym roku. Przeżywałam coś takiego, panie i panowie posłanki, w pierwszych latach swojej kadencji w mieście, kiedy po pierwszym roku w prasie pojawiły się tytuły: koniec zarządu, komisaryczny zarząd nad Gdynią, nie ma pieniędzy. Gdynia nie miała komisarycznego zarządu, bo zarząd Gdyni potrafił myśleć - tak jak wiele zarządów w samorządach polskich - dalej niż jeden rok, dalej niż jedna kadencja.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#FranciszkaCegielska">Gdybym była opozycją w tym parlamencie, zachowywałabym się dokładnie tak samo jak państwo. To jest moje pierwsze doświadczenie, a więc może z pewną naiwnością tu przyszłam. Tak samo pokazałabym możliwe dochody, możliwe wydatki i powiedziałabym, na co je zużyć. Oczywiście - oświata, nauka, służba zdrowia, osłona najsłabszych. Cóż można lepszego zaproponować światu i Polsce i społeczeństwu, które nas ogląda przez telewizor? Dokładnie to. To należy zaproponować wyborcom. Tak należy to pokazać. Nie ponosi się za to żadnej odpowiedzialności, panie i panowie posłowie. Całą odpowiedzialność za ten i następne budżety poniesie koalicja Akcja Wyborcza Solidarność-Unia Wolności. Całkowitą odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#FranciszkaCegielska">Nie jest też prawdą, że ten budżet jest sierotą. Ma on, co prawda, kilku ojców, ale na pewno ma jedną rodzinę. I w odpowiedzialny sposób ten budżet i całą Polskę trzeba przygotować do realizacji tych reform, których przez cztery tłuste lata w Polsce zaniechano. Zaniechano reformy oświaty. Oświata reformowała się tylko tam, gdzie ją przejął samorząd. Szkoda, że w małych gminach o 2 lata za późno. Służba zdrowia reformowała się głównie tam, gdzie ją przejął samorząd, nie dostając na to dodatkowych środków. Na dodatek wprowadzało to chaos w finanse publiczne. Inwestowały głównie gminy. Taka jest rzeczywistość. Pokazują to nie polityczne dywagacje, ale to, do czego państwo odsyłacie: pokazują to sprawozdania z poprzednich lat. Chcę państwu powiedzieć, że zajrzałam do dyskusji budżetowej w ubiegłym roku: opozycja proponowała zwiększenie dochodów, zwiększenie wydatków i podobne cele. Pozwólcie państwo, że zaproponujemy wszystkim: nie dajmy się zwariować, nie dajmy się oszukać, pozwólmy rządowi pana premiera Buzka i pana premiera Balcerowicza pracować. Rozliczajmy ten rząd, ale nie bujajmy w obłokach i nie proponujmy rzeczy, które są nierealne. Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo pani poseł Cegielskiej z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Wagnera z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#MarekWagner">Trzeba było tak zacząć, a nie skończyć, inna byłaby dzisiaj dyskusja, proszę państwa.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#MarekWagner">Zaczęliście w trakcie exposé pana premiera Buzka, drugi raz, jak prezentowaliście tutaj budżet, a dzisiaj w wystąpieniu swojego przewodniczącego. Trzeba było, pani poseł, żeby pani zaczęła, a nie pan przewodniczący Krzaklewski, inaczej byśmy dyskutowali.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#komentarz">(Poruszenie na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-126.4" who="#MarekWagner">Proszę państwa, nie chcę tracić czasu, więc bardzo szybko. Najpierw bardzo drobne sprawy. Pan poseł Wójcik: komisja dokonała poprawek w zakresie 2 promili, więc nie potrafimy wskazać więcej uchybień budżetu. Odsyłam do biuletynu.</u>
<u xml:id="u-126.5" who="#MarekWagner">Proponowałem na początku prac komisji budżetowej, Komisji Finansów Publicznych, żebyśmy mogli pracować w większym zakresie, a nie tylko ograniczać się do przesunięć. Zapytałem, czy możemy zwiększyć dochody, czy możemy inaczej rozdysponować te dochody. Pan przewodniczący Goryszewski powiedział: nie, nie możemy, podważylibyśmy zaufanie do rządu. A kiedy głosowaliśmy wnioski, najpierw przegłosował, że nic w tym budżecie nie można ruszyć, tylko można sobie tak przesuwać z jednej kieszeni do drugiej. W związku z tym nieprawdą jest, że nie ma tutaj uchybień. To jest demokratyczny dyktat parlamentarnej większości, bo w komisjach też macie większość. Ja to szanuję, bo taka jest demokracja.</u>
<u xml:id="u-126.6" who="#MarekWagner">Sprawa druga. Pan Adamczyk: jakie problemy rozwiązaliście w PRL, proszę wymienić choć jeden. To, że na pana wsi pewnie jest teraz światło, bo przedtem nie było. Likwidowaliśmy analfabetyzm, odbudowano... Nie my, to społeczeństwo, jak to wszystko podważacie, to podważacie ten wysiłek. „To, co zrobiono w ostatnim okresie” - mówił pan Manicki.</u>
<u xml:id="u-126.7" who="#MarekWagner">Jest takie wystąpienie pana posła Stycznia, zacytuję kilka fragmentów, a potem się do nich szybko odniosę. Najpierw prośba do kierownictwa, żeby mnie utemperowało. Proszę nie szczuć na mnie mojego kierownictwa, bo jestem członkiem tego kierownictwa. Druga sprawa: ja rozumiem - pisze - że można żywić do kogoś nieustanną niechęć i nienawiść. Proszę państwa, mnie słowo „nienawiść” jest zupełnie obce, a jeśli chodzi o niechęć, to mam do was niechęć. Kiedyś, w 1980 r., sympatyzowałem z wami, póki nie zaczęliście ludzi na taczkach wywozić depcząc ich godność, a to jest dla mnie najważniejsza wartość. A dzisiaj mam do was niechęć, dlatego że bez przerwy atakujecie ludzi lewicy, dlatego że obrzucacie ich epitetami, niezależnie, czy ktoś był sekretarzem, czy nie, wszystkich do jednego worka.</u>
<u xml:id="u-126.8" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-126.9" who="#MarekWagner">Pan poseł Styczeń mówił tak: do meritum niektórych zarzutów nie będę się odnosił, ponieważ większość z nich opierała się na swego rodzaju kategoryzacji arbitralnej itd. Przecież padły konkretne propozycje. Panie poseł Styczeń, jak by pan na przykład do mnie powiedział tutaj, że ja się mylę, mówiąc, że o 30% będzie mniejsza obsługa długu publicznego, bo dochody z prywatyzacji będą większe w drugiej połowie roku niż w pierwszej, jak to sprzedamy te obligacje, to dopiero zyska na tym budżet w 1998 r. - wtedy moglibyśmy dyskutować, ale pan tego nie potrafi, pan mówi, że do meritum nie będzie się odnosił. Trzeba umieć się odnieść. A potem pan mówi, że zarzucam, że ktoś nie wie, że ktoś nie umie.</u>
<u xml:id="u-126.10" who="#MarekWagner">Proszę państwa, jeszcze co do pana posła Stycznia, on tu mówił coś takiego, że...</u>
<u xml:id="u-126.11" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie Styczeń.)</u>
<u xml:id="u-126.12" who="#MarekWagner">Styczeń, Styczeń... Przepraszam, jeżeli mylę nazwisko, tak mam napisane i tak to odczytuję: „Wagner musi dawać upust tego typu osobistym chuciom”. O tych chuciach niech sobie dyskutuje z kim innym.</u>
<u xml:id="u-126.13" who="#MarekWagner">Poseł Kulas. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem pana posła Kulasa. Ale zrozumiałem, że zarzucił mi brak szacunku do pana posła Krzaklewskiego. Dla mnie pan Krzaklewski jest takim samym posłem jak każdy inny. Zadam panu Kulasowi pytanie. Przepraszam, a niby za co mam mieć ten szczególny szacunek do pana przewodniczącego - jak nazwał Krzaklewskiego - za stałe ataki na ludzi lewicy, za obrzucanie epitetami, za opuszczenie tej sali podczas obrad Zgromadzenia Narodowego? W trakcie debaty konstytucyjnej ostentacyjnie opuścił salę. Siedziałem na tym balkonie i osobiście to widziałem. I ja mam mieć szacunek!</u>
<u xml:id="u-126.14" who="#MarekWagner">„Wściekła agresja prominentnych przedstawicieli lewicy” - pan poseł Rybicki. Proszę państwa, ja różnie mówiłem, mówiłem o niekompetencji, dwa razy użyłem pod adresem rządu tego określenia. Pierwszy raz, że rząd wypiera się tego budżetu i mówi, że to nie jego budżet. A więc przyznaje się do niekompetencji. Drugi raz mówiłem, że przegapił ustawę o finansach publicznych. Natomiast wściekła agresja prominentnych przedstawicieli lewicy - co powiedziano dwa razy - pięknie to brzmi. A jednocześnie pan poseł Rybicki prawie że szantażuje: PSL, uważajcie, bo macie BGŻ. Dzisiaj, proszę państwa, PSL już jest tak mały, dziś, tak jak w dawnych czasach żyrardowski proletariat, nie ma nic do stracenia. Wy ich nie szantażujcie. Oni dzisiaj mogą bronić rzeczywiście słusznych racji rolników i polskiej wsi.</u>
<u xml:id="u-126.15" who="#MarekWagner">„Weto prezydenta będzie kosztowało podatnika”. Przecież te pieniądze były w budżecie przez pana Belkę zabezpieczone. A co? A ci w mundurach to nie podatnicy? No to szczujecie jednych na drugich. Teraz jeszcze, panie pośle Rybicki, nie wiem, jak panu w klubie wybaczą Oskara Wilde'a, on był na bakier z wartościami chrześcijańskimi, chyba pan dobrze wie dlaczego.</u>
<u xml:id="u-126.16" who="#MarekWagner">Proszę państwa, teraz kilka ostatnich zdań. Po pierwsze, my niczego nie chcemy zepsuć. My też uważamy, że nie można żyć na kredyt. Stale zmniejszaliśmy deficyt i uważamy, że trzeba go zmniejszać. Nasze wnioski, proszę państwa, nie sprowadzają się do tego, że chcemy, żeby na wszystko było więcej. My wskazujemy priorytety, mówimy to, co mówiła pani poseł Cegielska - oświata, nauka, mieszkalnictwo, podnoszenie konkurencyjności polskiej gospodarki. Wcale nie dlatego, że to ładnie brzmi. Co do tego się zgadzamy, że to jest dzisiaj ważne. Czy to są propozycje, które psują państwo, psują gospodarkę? Przecież pokazaliśmy, skąd można wziąć pieniądze. Proszę państwa, przecież w tym budżecie są dwie szale. Wydatki to jest rzecz sztywna, natomiast dochody to prognozy. Przecież pan premier Balcerowicz nie może powiedzieć, że w 100% będzie to dokładnie 5,6, a ja nie mogę powiedzieć, że będzie to 6,3. Czego się boimy? Że ta przegrzana gospodarka się zagotuje? Nie mówimy 7% czy ileś. Obniżamy to tempo wzrostu gospodarki.</u>
<u xml:id="u-126.17" who="#MarekWagner">Sprawa, która mnie niepokoi, to przeniesienie wojny politycznej na gospodarkę. My nie zaczęliśmy tego. Premier Buzek to zaczął w trakcie exposé, nie szanując tego, co zostało zrobione w 4 latach. Powiedziałem podczas debaty pierwszej: Proszę państwa, myśmy rządzili, ale to robili ludzie, to robiło polskie społeczeństwo. Jeżeli nie potraficie uszanować dokonań tego społeczeństwa w ostatnich 4 latach, jego częstych wyrzeczeń, to podważacie to, co ci ludzie robili, odbieracie im chęć, żeby z wami kontynuowali reformy, zniechęcacie ich do tych reform. Przecież to nie jest w waszym interesie. Na Polaków trzeba działać, pobudzać ich ambicje. Chyba znacie swoje społeczeństwo, a może uważacie, że jest to przypadkowe społeczeństwo. Ja znam ludzi, rozmawiam z nimi.</u>
<u xml:id="u-126.18" who="#MarekWagner">Proszę państwa, ostatnia sprawa. Pani poseł Cegielska mówiła: Gdybyście współpracowali z nami przy tym budżecie w jakimkolwiek chociaż zakresie, to przecież moglibyście nas w pewnym sensie - mówiąc w cudzysłowie - wciągnąć do współodpowiedzialności za ten budżet, za tę gospodarkę, za to państwo. Nie, chcecie robić to sami. To powtórzę, co powiedziałem przed południem. Upozorowaliście sobie monopol na rację, poniesiecie za to odpowiedzialność. Może będzie to wasz sukces - zapiszecie ten sukces na swoje konto. Jeżeli będzie inaczej, to wtedy niestety nie będziecie mogli powiedzieć, że my wam w tym przeszkadzaliśmy, bo jest was taka większość, że w niczym wam nie można przeszkodzić. My za takim budżetem, jeszcze raz mówię, ręki podnieść nie możemy. Żałujemy, że nie chcieliście wykorzystać naszego konstruktywnego podejścia do prac nad budżetem i wniosków. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Wagnerowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Stycznia z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! No cóż, tak krawiec kraje, jak mu materiału staje. Widocznie panu posłowi Wagnerowi nie wystarczyło jedno wystąpienie pełne nieuzasadnionej agresji, nadmiernych emocji - musiał powtórzyć to jeszcze raz w swoim drugim wystąpieniu. Ubolewam bardzo nad tym, że przyznał się do uczestnictwa w kierownictwie SLD. Nie wiedziałem tego. Przepraszam. Nie apelowałbym do kierownictwa, do szefa, bo rozumiem, że jakiegoś szefa pan chyba musi mieć. Prośbę swą powtarzam zwłaszcza po tym drugim wystąpieniu. Nie będę się odnosił - tak stwierdził poseł mówiąc o moim wystąpieniu. Oczywiście, że nie mogę się odnosić do wystąpienia, którego głównym celem jest podniesienie temperatury na sali, nastrojów, rozgrzanie tej sali, bo przecież nie sądzę, aby tym wystąpieniem usiłował sprawić jakikolwiek skutek polityczny w debacie nad budżetem oprócz wrażenia propagandowego. Być może ta mowa była skierowana do tych, którzy siedzą przed telewizorami.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Natomiast w wystąpieniach naszych budżetowych przeciwników pojawiły się tutaj zadziwiające kwestie. Jeden z posłów stwierdził, że SLD będzie stać na straży wolności, samorządności i własności prywatnej. No cóż, chciałoby się powiedzieć, lepiej późno niż wcale.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#MirosławAndrzejStyczeń"> To zaskakująco szybka nauka. Pan poseł Wagner również stwierdził, że zna Polaków i wie, jak z nimi postępować. Widzę, że nauki starego Soso co do inżynierii dusz ludzkich nie pozostają martwe i mają swojego naśladowcę w panu pośle. Nie ośmieliłbym się sugerować, że znam społeczeństwo. Sądzę, że to, co proponujemy w tym budżecie dla społeczeństwa, jest wszystkim, co można było dać w pierwszym roku sprawowania rządów. Wielokrotnie powtarzaliśmy, powtórzyła to również pani poseł Cegielska w swoim spokojnym wystąpieniu, że przychodzimy z poważną propozycją dla społeczeństwa rządzenia przez cztery lata. Otrzymując do przerobienia budżet po przeciwnikach politycznych, których głównym celem w uprawianiu polityki było przetrwanie, a nie tworzenie czegoś nowego przez reformowanie kraju, nie mogliśmy z tym budżetem zrobić nic innego poza tym, co zrobiliśmy, co zaproponowaliśmy. Nauczeni smutnym doświadczeniem naszych sąsiadów, którzy nie pamiętając o grożących niebezpieczeństwach pozwolili sobie na błędy w makroekonomice, staramy się zapobiec tym błędom nie przez wmawiane nam schładzanie gospodarki, ale przede wszystkim przez solidne powstrzymanie deficytu budżetowego. Panowie nam cały czas zarzucacie, że ten deficyt jest zbyt niski. Chciałbym tylko przypomnieć panom, że tak naprawdę to on jest wyższy, bo przecież cały czas, niesłusznie zresztą, wliczamy w ten budżet dochody z prywatyzacji. Nie ma takiego cywilizowanego kraju, w którym po stronie dochodów budżetowych liczyłoby się wpływy z prywatyzacji. Prędzej czy później będziemy musieli przestać to robić. Jeżeli dzisiaj odejmiecie te wpływy z prywatyzacji, to się okaże, że deficyt budżetowy od razu jest większy. O tym po prostu trzeba cały czas pamiętać.</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Jest jeszcze jedna bardzo niepokojąca kwestia, którą tutaj chciałem poruszyć. Otóż wydaje mi się, że jest istotny dysonans w zachowaniu się reprezentantów SLD w komisjach i na sali. W komisjach jest to zachowanie rozsądne, często bardzo pomagające w ukonstytuowaniu sensownych wniosków, a na tej sali zamienia się na ogół - powtarzam na ogół, bo nie dotyczy to wszystkich wystąpień - w festiwal wątpliwej jakości wystąpień politycznych. Dlatego sądzę, że jeżeli naprawdę zależy obydwu stronom tej sali, a naszej na pewno zależy, na tym, aby w ciągu 4-letniej kadencji tego parlamentu dokonać istotnego przełomu, tak aby ten wzrost gospodarczy, dzisiaj powstrzymywany lub też kontrolowany na poziomie jednocyfrowym, mógł osiągnąć w trzecim lub czwartym roku wartość dwucyfrową, a tylko to nam gwarantuje próbę dojścia do poziomu outsiderów dzisiaj Unii Europejskiej, to panowie powinniście po prostu zmienić styl uprawiania debaty politycznej, zwłaszcza w sprawach budżetowych. Wiadomo, że ideologiczne przesłanki czy też to, co myślimy o sprawach transcendentnych, zawsze nas będzie dzielić. To jest to, co powinno nas dzielić. Natomiast rozmawianie o ekonomii takim językiem po prostu nie ma najmniejszego sensu. Myślę, że tutaj przyjęcie spokojnego stylu debaty, a nie obrzucanie nas inwektywami byłoby po prostu najlepszym rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-128.5" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Chciałbym powiedzieć o jeszcze jednej sprawie. Otóż jest bardzo przykre, kiedy pan poseł Wagner odmawia szacunku któremukolwiek z ludzi. Rozumiem, że ma istotne powody, aby tego szacunku odmówić Marianowi Krzaklewskiemu, choć jest to przykre. My uważamy, że szacunek należy się każdemu Bożemu stworzeniu, a zwłaszcza człowiekowi, nawet jeżeli nosi on tak okropne dla pana imię i nazwisko - Marian Krzaklewski.</u>
<u xml:id="u-128.6" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Chciałbym prosić o informację, ile mi jeszcze zostało czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#MarekBorowski">Pan poseł przekroczył już limit czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Jeżeli czas upłynął, to w takim razie dziękuję, panie marszałku, za to, że mnie pan o tym poinformował.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Przedstawię tylko jeszcze ostatnie życzenie.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#MirosławAndrzejStyczeń">Panowie, tratwa jest wspólna. Dziurę oczywiście zawsze można w niej zrobić, ale po co?</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#MarekBorowski">To był pan poseł Styczeń z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Panie marszałku...)</u>
<u xml:id="u-131.3" who="#MarekBorowski">Słucham pana posła.</u>
<u xml:id="u-131.4" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Chciałbym zabrać głos w trybie sprostowania.)</u>
<u xml:id="u-131.5" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#MarekWagner">Bardzo krótkie to będzie sprostowanie; absolutnie nie dlatego zabieram głos, żeby coś tu kręcić i wykorzystywać ten czas.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#MarekWagner">Panie pośle, kiedy powiedziałem, że nie szanuję pana Krzaklewskiego? Poprosiłem posła Kulasa, żeby mi wskazał, za co mam szanować pana przewodniczącego. Jeżeli nie ma już czasu, to może na kawie mi wskaże te wszystkie zalety, to, za co mam szanować. Nie powiedziałem...</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#komentarz">(Poseł Mirosław Andrzej Styczeń: Nie powiedziałem, że nie szanuje...)</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#MarekWagner">Słucham? Pytałem, za co. Może są szczególne względy.</u>
<u xml:id="u-132.4" who="#MarekWagner">Druga, ostatnia sprawa, panie pośle Styczeń. Pan powiedział, że my nie chcemy zmniejszać deficytu. Chcemy zmniejszać deficyt i zmniejszyliśmy ten deficyt. Niech pan nam nie wmawia tego, czego my nie mówimy. My mówimy, że chcemy zmniejszać deficyt.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#komentarz">(Poseł Mirosław Andrzej Styczeń: Sprostowanie.)</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#MarekBorowski">Nie, nie, panie pośle...</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#komentarz">(Poseł Mirosław Andrzej Styczeń: Czy sprostowanie służy tylko lewej stronie sali?)</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#MarekBorowski">Nie, panie pośle. Sprostowanie służy wszystkim stronom.</u>
<u xml:id="u-133.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Sprostowanie to sprostowanie.)</u>
<u xml:id="u-133.6" who="#MarekBorowski">Panie pośle, właśnie to podejrzewałem, ale nie o to chodzi, tylko o to, że pan poseł nie ma czego prostować. No nie ma, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-133.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie rozumie.)</u>
<u xml:id="u-133.8" who="#MarekBorowski">Dobrze, ponieważ jestem powszechnie uważany za liberała, to niech będzie, proszę.</u>
<u xml:id="u-133.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#MirosławAndrzejStyczeń">W trybie sprostowania. Otóż mówiliście panowie, że trzeba zwiększyć deficyt, że to by się przydało. Pan nawet przedstawił wartości procentowe, panie pośle Wagner. W związku z tym proszę nam nie wmawiać - tak jak pan wmawiał, że pan nie odmawiał szacunku panu Marianowi Krzaklewskiemu - że pan tego nie robił. Po prostu pan to robił i tyle. Robił to również pan poseł Kaleta, namawiał do zwiększenia deficytu budżetowego. Panowie, wprawdzie nie zapisuję tak dokładnie jak pan wszystkich kwestii, ale trochę pamięci mi zostało, mimo że przekroczyłem 40 rok życia. Dziękuję serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#MarekBorowski">Panie pośle Styczeń, to nie było sprostowanie, ale niech będzie.</u>
<u xml:id="u-135.2" who="#MarekBorowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-135.3" who="#MarekBorowski">Teraz, proszę państwa, chciałbym zaproponować następujący tryb postępowania. Ponieważ pan premier Balcerowicz prosił o przerwę celem przygotowania się do odpowiedzi...</u>
<u xml:id="u-135.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Proszę zrobić przerwę.)</u>
<u xml:id="u-135.5" who="#MarekBorowski">Damy sobie z tym radę. Mam propozycję, żeby tę przerwę wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-135.6" who="#MarekBorowski">Podtrzymuje pan premier tę propozycję, tak? Dobrze.</u>
<u xml:id="u-135.7" who="#MarekBorowski">Pierwsza sprawa to pytania. Jeżeli są pytania, to proszę je zadać przed przerwą. Za chwilę do tego dopuszczę, zresztą zastąpi mnie pan marszałek Król.</u>
<u xml:id="u-135.8" who="#MarekBorowski">Chcę tylko poinformować, że dyskusja będzie odroczona. W tym czasie pan premier będzie mógł się przygotować, w tym także do odpowiedzi na pytania, bo pytania zadamy teraz, panie premierze. W trakcie oczekiwania omówimy ustawę o tytule, którego nie mogłem spamiętać - o zmianie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar. Pan Smirnow jest posłem sprawozdawcą, tak że nie stracimy czasu. Oczywiście na to jest potrzebna zgoda sali. Tak stanowi jeden z punktów regulaminu.</u>
<u xml:id="u-135.9" who="#MarekBorowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to przyjmiemy ten tryb postępowania.</u>
<u xml:id="u-135.10" who="#MarekBorowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-135.11" who="#MarekBorowski">Już mamy, zdaje się, zapisanych kandydatów do zadania pytań. Są to pan poseł Woda, pani poseł Staniszewska, pan poseł Wojciech Szczęsny Zarzycki, pan poseł Stanisław Pawlak, pan poseł Mieczysław Jedoń.</u>
<u xml:id="u-135.12" who="#MarekBorowski">Kto jeszcze? Pan poseł Rulewski.</u>
<u xml:id="u-135.13" who="#MarekBorowski">Czy jeszcze ktoś?Pan poseł Madej, tak?</u>
<u xml:id="u-135.14" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, chcę tylko uprzedzić, że zgodnie z trybem, który przyjmujemy, to nie są pytania nie kończące się. Mamy rundę pytań. Jeśli ktoś nie uzyska odpowiedzi na swoje pytanie, będzie mógł poprosić o nią. Natomiast nie dopuszczamy - mówię to także w imieniu pana marszałka Króla, mam nadzieję - do przedłużania tych pytań, uzupełniania o kolejne pytania, wynikające z wypowiedzi pana premiera, ponieważ wówczas możemy tego punktu w ogóle nie zakończyć.</u>
<u xml:id="u-135.15" who="#MarekBorowski">Jeżeli ktoś chciałby zadać pytania, to proszę jeszcze teraz się zgłosić.</u>
<u xml:id="u-135.16" who="#MarekBorowski">Już nikt, tak? Dobrze.</u>
<u xml:id="u-135.17" who="#MarekBorowski">Wobec tego bardzo proszę, pan poseł Wiesław Woda.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#WiesławWoda">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym skierować moje pytanie do pana posła przewodniczącego Goryszewskiego, jeśli mogę, panie pośle. Chciałbym zapytać, dlaczego kierowana przez pana Komisja Finansów Publicznych skreśliła z rządowego projektu inwestycji centralnych obwodnicę Tarnowa, znajdującą się w ciągu drogi krajowej E-40 Kraków-Przemyśl. Inwestycja ta znajdowała się jako pozycja nr 5 w projekcie rządowym budżetu z planowanymi nakładami 9 855 tys. zł. Obwodnica miała być efektem ubiegłego roku, ale decyzją z 15 lipca ub. r. ograniczono na nią nakłady o 9 mln zł, które przeznaczono na usuwanie skutków powodzi. Była to jedyna przyczyna. Do zakończenia pozostało ułożenie nawierzchni na jednej nitce o długości 4,5 km i może to być z całą pewnością efekt bieżącego roku, co znacząco poprawi warunki podróżowania na tym jakże ważnym a niebezpiecznym kierunku wschód-zachód czy odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#WiesławWoda">Gdyby przyjąć obecne rozwiązanie, trzeba będzie wykonać prace zabezpieczające o wartości 3 700 tys. zł, a więc ponad 1/3 kosztów potrzebnych do zakończenia pochłonie zabezpieczenie. Wniosek formalny o ponowne włączenie tego zadania złożyłem na ręce pana marszałka, gdyż mój klub wyczerpał wcześniej limit czasu i stąd też nie mogłem zabrać głosu i złożyć formalnego wniosku z tej trybuny. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-136.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Jan Król)</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#JanKról">Pan poseł Goryszewski - w kwestii formalnej, rozumiem, ponieważ pan poseł będzie miał głos na samym końcu.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#HenrykGoryszewski">Oczywiście.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Bardzo proszę, jeszcze nie jestem zmęczony, mam jasny umysł. Wystarczyłoby mi, panie pośle Woda, pierwsze pańskie zdanie i wszyscy nie musieliby słuchać tych wywodów, bo po pierwszym zdaniu już wiedziałem, o co pan pyta.</u>
<u xml:id="u-138.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#JanKról">Proponuję, proszę państwa, żeby rzeczywiście treściwie zadawać pytania, pytanie nie powinno przekraczać 1 minuty, to jest pozaregulaminowa umowa, ale myślę, że z korzyścią dla wszystkich.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#JanKról">Proszę bardzo, pani poseł Staniszewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#GrażynaStaniszewska">Przykro mi, panie pośle, ale nie skończę na jednym zdaniu. Dwa pytania do pana przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#GrażynaStaniszewska">Pierwsze - jak to jest możliwe, że w Komisji Finansów Publicznych przechodzą wnioski jednostkowe, nie chcę powiedzieć, że jakby lobbingowe, związane z interesami posłów członków Komisji Finansów Publicznych, które nie przeszły wcześniej przez resortową komisję. Komisja edukacji nie proponowała zwiększenia środków na Ossolineum, uniwersytet w Poznaniu i na polską katedrę na uniwersytecie w Jerozolimie. Proponowała zwiększenia inne, zajmując się generalnie losami edukacji, a nie indywidualnymi obietnicami, jak domniemywam, poszczególnych posłów. Wniosków takich nie składały również związki zawodowe, żadne związki zawodowe, ani Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, ani nikt w ogóle nie składał takich wniosków. Jak to jest możliwe i według czyich wniosków zostały przyznane środki na te trzy tytuły? To jest pierwsze pytanie.</u>
<u xml:id="u-140.2" who="#GrażynaStaniszewska">Drugie - czym się kierowała Komisja Finansów Publicznych, skreślając z inwestycji centralnych Ministerstwa Ochrony Środowiska dokończenie budowy stopnia wodnego Dwory k. Oświęcimia. Dlaczego akurat przeznaczyła pieniądze na oczyszczalnię ścieków w Gdańsku, skoro jest to inwestycja gminna i to miasta, które się mieni być przyszłą metropolią, a w tej chwili żebrze tutaj o pieniądze z podatków ogólnych. W moim województwie nawet gmina wiejska zaciąga kredyty i spłaca je, nie przychodząc z tym do budynku Sejmu. Stopień wodny Dwory k. Oświęcimia, gdzie była dwukrotnie powódź, gdzie w 1996 r. z powodu nie dokończonej inwestycji dwukrotnie zalało kilkadziesiąt domostw, została przerwana w 1997 r. Kolejna powódź zniszczyła to, czego wcześniej nie dokończono. W tej chwili stopień wodny razem z kanałem, który był przyczyną katastrofy na tym terenie, ma być dokończony w III kwartale br., a pańska komisja jest uprzejma skreślać w ogóle do zera, wyzerować budżet na dokończenie tej inwestycji. Czym kierowała się komisja, jeżeli tutaj są nawet wnioski o budowę kina na Śląsku - druga metropolia, o budowę biblioteki na Śląsku, a tego rodzaju podstawowe i elementarne funkcje państwa, które muszą być finansowane z budżetu centralnego - bo to nie jest inwestycja gminna, gminie nawet nie wolno się do tego wtrącać - zostają ucinane? Chcę poinformować, że złożyłam wniosek do protokołu o przywrócenie tej inwestycji. Jeżeli pan tego nie zrobi, to ja nie wiem... ludzie po prostu zlinczują ODGW w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-140.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#JanKról">Dziękuję bardzo, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#JanKról">Pan poseł Wojciech Szczęsny Zarzycki.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jako poseł i równocześnie członek zarządu Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych oraz delegat Krajowej Rady Izb Rolniczych, czyli przedstawicielstwa wszystkich rolników polskich, przedstawicielstwa niepolitycznego, pragnę zapytać premiera, ministra finansów pana Balcerowicza: Czy rząd pracując nad budżetem, przygotowując autopoprawki do budżetu, w którym - według stanowiska zarządu Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych - nakłady na rolnictwo są najniższe od 30 lat, zapoznał się i brał pod uwagę skierowane do rządu oraz posłów i senatorów stanowisko zarządu Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych oraz uchwały Krajowej Rady Izb Rolniczych, zwracających się o przywrócenie wysokości nakładów na rolnictwo do poziomu z 1997 r.? Reprezentując powyższe gremia, zgłosiłem poprawki: nr 10 - podwyższającą dotacje na nawozy wapniowe, doradztwo rolnicze, nr 14 i 22 - na zwrot akcyzy na paliwo rolnicze. Pragnę też zapytać: Czy wobec tego, że akcyza na paliwo podniesie koszty nierentownej już w wielu przypadkach produkcji rolniczej, rząd, pan premier, posłowie koalicji zrewidują swoje stanowisko i poprą wniosek nr 22, zmierzający do zwrotu części akcyzy rolnikom? Przecież eksploatując ciągniki, kombajny i urządzenia, korzystają z dróg publicznych w zakresie bardzo małym, by nie powiedzieć: śladowym - tylko 15% zużytego przez ciągniki paliwa jest zużywane w transporcie. Dlatego też chcę jeszcze dodać, że ten wniosek nikomu nie zabiera, ale wręcz zwraca rolnikom to, co zapłacili wcześniej w postaci podwyższonej ceny, to znaczy akcyzy w paliwie. Czyli rekompensuje tylko poprzednie wyższe ceny paliwa. Bardzo prosiłbym o...</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#JanKról">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#JanKról">Pan poseł Stanisław Pawlak. Proszę o zadanie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#StanisławPawlak">Dziękuję bardzo, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#StanisławPawlak">Wysoka Izbo! Chciałbym postawić cztery pytania adresowane do pana Leszka Balcerowicza, wicepremiera, ministra finansów. Panie Premierze! Znowelizowana ustawa o ochronie przeciwpożarowej z dnia 22 sierpnia 1997 r. wprowadziła obowiązek dla budżetu państwa zwrotu kosztów udziału jednostek ochrony przeciwpożarowej, w tym m.in. jednostek ochotniczych straży pożarnych, w działaniach ratowniczych poza terenem własnego działania. Czy w omawianym dziś projekcie budżetu są zaplanowane środki na ten cel? Ile wynosi szacunkowa kwota konieczna do realizacji tego przepisu?</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#StanisławPawlak">Pytanie drugie: O ile wzrośnie zadłużenie naszego państwa w 1998 r., łącznie, z tytułu kredytu zagranicznego i kredytu wewnętrznego? Ile procent będzie stanowił ten przyrost wobec stanu zadłużenia na początku br.?</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#StanisławPawlak">Pytanie trzecie dotyczy subwencji drogowej dla gmin. Czy kwota 960 060 tys. zł wystarczy, aby zapewnić każdej gminie w 1998 r. zwrot dochodów, utraconych w związku z włączeniem podatku od środków transportowych do cen paliwa, wynikających z uzyskanych wpływów w 1997 r. i powiększonych o 15,5%, to jest średni wskaźnik wzrostu cen i usług konsumpcyjnych, zgodnie z art. 27f ustawy o finansowaniu gmin. Wniosek Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o zwiększenie tej kwoty nie został uwzględniony w pracach komisji.</u>
<u xml:id="u-144.4" who="#StanisławPawlak">I pytanie czwarte: Czy wygospodarowanie dodatkowych środków w kwocie 107 mln zł na rolnictwo umożliwi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uruchomienie dopłat do kredytów rolnych, szczególnie na zakup środków do produkcji? Jakie więc będą funkcjonowały linie kredytowe, z których będzie można skorzystać w 1998 r. z dopłatą ze środków agencji? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#JanKról">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#JanKról">Pan poseł Mieczysław Jedoń z SLD. Proszę o zadanie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#MieczysławJedoń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pytanie kieruję do pana premiera Balcerowicza. Trybunał Konstytucyjny nie tak dawno uznał za niezgodną z konstytucją zmianę ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w części dotyczącej ulg mieszkaniowych. Sejm musi tę sprawę rozpatrzyć do 25 maja 1998 r. Czy rząd - w wypadku przyjęcia przez Sejm orzeczenia Trybunału - jest przygotowany finansowo do takich działań i w którym miejscu jest to zapisane? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#JanKról">Proszę pana posła Jana Rulewskiego o zadanie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#JanRulewski">Dziękuję, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#JanRulewski">Pytanie wobec pewnych wątpliwości kieruję do pana premiera. Panie premierze, czy nie podziela pan choćby w części moich wątpliwości, że ten budżet jest jakby takim skrzyżowaniem dwóch dróg? Jedna droga to eksplozyjny niekiedy populizm dochodowy, a druga droga to populizm podatkowy, w wypadku którego płacenie podatków uważane jest za frajerstwo. Efektem tego skrzyżowania jest dryfujące państwo, niezdolne do zaprowadzenia prawa. Państwo, w którym kapiący złotem ignorują biedę. Państwo, w którym są kiepskie drogi lub ich brak. Państwo, w którym system edukacyjny wypuszcza raczej świadectwa, dyplomy niż absolwentów zdolnych podjąć wyzwania już nie tyle na miarę XXI w., ile XX w. Państwo, w którym przemytnicy narzucają prawa, jak to miało miejsce ostatnio na granicy. Wyrażam wątpliwości i chciałbym, żeby pan premier mnie przekonał, że się mylę.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#JanKról">Proszę pana posła Jerzego Madeja o zadanie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#JerzyStanisławMadej">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pytanie kieruję do pana posła Goryszewskiego, przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych. Jest ono związane - tak jak pytania kilku moich poprzedników - ze stanowiskiem tejże komisji wobec inwestycji centralnych. Otóż wątpliwość czy może niepewność moją budzi to - być może pan poseł Goryszewski to wyjaśni - że w końcu w odniesieniu do 146 inwestycji centralnych objętych ustawą budżetową komisja miała bezbłędne rozeznanie co do tego, na które inwestycje nie należy dawać pieniędzy, na które należy zmniejszyć nakłady dotacji, na które należy zwiększyć. Przy czym dziwnym zbiegiem okoliczności inwestycje z szeroko pojętego zakresu gospodarki wodnej, objęte planem Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, najbardziej zostały okrojone. Bo nakłady na te inwestycje, na które dotacje stanowią około 5% wszystkich inwestycji centralnych, zostały obniżone w stosunku do pozostałych - 40% oszczędności stanowią „oszczędności” na inwestycjach z zakresu gospodarki wodnej. I to jest stopień wodny Dwory, o którym mówiła pani poseł Staniszewska, i to jest zapora Świnna-Poręba, w wypadku której Komisja Finansów Publicznych zmniejszyła dotację o 1/3. Przypomnę, że zapora Świnna-Poręba to zbiornik przede wszystkim wody pitnej, ale również zbiornik o charakterze retencyjnym, czyli przeciwpowodziowym. W świetle zdarzeń zeszłego roku, nie tak odległych jeszcze, czyli w świetle powodzi, która - pomijając oczywiście jej charakter katastroficzny, gdyż taka powódź zdarza się raz na 1000 lat - wykazała ogromne braki w inwestycjach z zakresu gospodarki wodnej, po tych wszystkich wydarzeniach akurat inwestycje ministerstwa ochrony środowiska z zakresu gospodarki wodnej zostały najbardziej obcięte przez Komisję Finansów Publicznych. I dlatego mam pytanie: Czy te decyzje były podjęte w porozumieniu, po konsultacji z resortem, z Komisją Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, czy to był tylko wynik działania wszechwiedzącej, jak z tego wynika, Komisji Finansów Publicznych. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-151.1" who="#JanKról">Proszę o zadanie pytania pana posła Adama Wędrychowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#AdamWędrychowicz">Ja mam pytanie do pana premiera Balcerowicza, dotyczące służby zdrowia. Mnie się wydaje, że ten poziom finansowania jest kryzysowy. Jest faktem obniżenie wydatków, w sensie procentowym, w stosunku do produktu krajowego brutto w tym budżecie. To są oczywiście ułamki procentów, ale przecież o takie ułamki chodzi, w górę czy w dół, bo nie mówimy o jakiejś rewelacyjnej - nawet w pomysłach - kilkuprocentowej podwyżce w tej dziedzinie przy tym stanie finansów państwa. Pytam pana premiera o to, czy jest program, ponieważ moim zdaniem ten poziom bezpieczeństwa zdrowotnego jest zagrożony, a także poziom spokoju społecznego w tej grupie, bo już jakieś odgłosy tam są. Może to jest mniej liczna grupa, mniejszego nacisku niż w górnictwie, ale zadłużenie, stopień, powiedzmy, niepodjęcia restrukturyzacji czy reformy w tej dziedzinie są porównywalne w moim przekonaniu tylko z górnictwem. Czy istnieje program oddłużenia, restrukturyzacji - chodzi mi o rok bieżący, nie o te dalsze plany i nawet o kontrowersje, czy służba samorządowa, czy służba zreformowana, tylko o to, co w tym roku jest przewidywane w wypadku wystąpienia zaburzeń kryzysowych w drugim półroczu? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#JanKról">Proszę o zadanie pytania pana posła Czesława Cieślaka z PSL.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#CzesławCieślak">Panie premierze, proszę mi wybaczyć, ale zadam takie troszeczkę odmienne pytanie. Mianowicie chciałbym zapytać pana premiera, czy może pan powiedzieć nam tutaj i polskiemu społeczeństwu, czyj właściwie jest ten budżet. Bo nasi poprzedni koalicjanci - wicepremier Belka ten budżet skonstruował - mówią, że ten budżet zrobił nasz kolega, ale on jest do niczego, natomiast obecna koalicja mówi tak: to nie jest nasz budżet, ale to jest bardzo dobry budżet, innego być nie może. A więc czyj w końcu ten budżet jest?</u>
<u xml:id="u-154.1" who="#CzesławCieślak">I teraz konkluzja: Dlaczego o to pytam? Na wsi żyje około 30% mieszkańców utrzymujących się z rolnictwa. Czy może pan potwierdzić, że to właśnie oni, mieszkańcy wsi, rolnicy, poniosą największe konsekwencje tego budżetu. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-155.1" who="#JanKról">Na tym wyczerpana została lista posłów zapisanych do zadania pytań.</u>
<u xml:id="u-155.2" who="#JanKról">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar (druki nr 131 i 164).</u>
<u xml:id="u-155.3" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Andrzeja Smirnowa.</u>
<u xml:id="u-155.4" who="#JanKról">Przypominam, że na czas rozpatrywania tego punktu odraczamy dyskusję nad punktem 1.</u>
<u xml:id="u-155.5" who="#JanKról">Po przygotowaniu się strony rządowej do udzielenia odpowiedzi wrócimy do tego punktu.</u>
<u xml:id="u-155.6" who="#JanKról">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#AndrzejSmirnow">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustawa o utworzeniu Głównego Urzędu Miar z dnia 3 kwietnia 1993 r. przewiduje możliwość powołania jednego wiceprezesa. Urzędem kieruje prezes urzędu i może być powołany jeden wiceprezes. Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar proponuje, aby w art. 3 ust. 3 tej ustawy, gdzie stwierdza się, że wiceprezesa urzędu powołuje prezes Rady Ministrów na wniosek prezesa Głównego Urzędu Miar, wyraz „wiceprezesa” zastąpić wyrazem „wiceprezesów”, co umożliwiłoby powołanie dwóch wiceprezesów w miejsce obecnie jednego wiceprezesa.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#AndrzejSmirnow">Do zadań Głównego Urzędu Miar należy sprawdzanie wszystkich przyrządów mierzących wielkości fizyczne, sprawdzanie w imieniu państwa. Te zadania urząd sprawuje za pośrednictwem 71 urzędów okręgowych i obwodowych. Ale do zadań Głównego Urzędu Miar należy również badanie i cechowanie wyrobów z metali szlachetnych wprowadzanych do obiegu. Z tego względu powołanie dwóch wiceprezesów w urzędzie znacznie usprawniłoby pracę tego urzędu. Dotychczas w urzędzie istniało stanowisko dyrektora generalnego. Stanowisko to zostało zniesione ustawą o służbie cywilnej. Z tego względu ta nowelizacja wydaje się zasadna.</u>
<u xml:id="u-156.2" who="#AndrzejSmirnow">Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży w czasie pierwszego czytania przedyskutowała tę kwestię i uznała zasadność takiej nowelizacji ustawy. Stąd w imieniu komisji zwracam się do Wysokiej Izby o uchwalenie ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar, zawartej w druku nr 131. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#JanKról">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i koła.</u>
<u xml:id="u-157.2" who="#JanKról">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-157.3" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza Marcinkiewicza z AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Omawiany projekt nowelizacji ustawy jest bardzo drobny, bardzo krótki, zawiera właściwie jedno słowo, mógłby zawierać tylko trzy litery. Wydawać by się mogło, że jest nieważny. Jednak dla funkcjonowania bardzo ważnego urzędu, jakim jest Główny Urząd Miar, jest niezmiernie istotny, trudno bowiem kierować, a co więcej, zarządzać urzędem, w którym pracuje prawie 400 osób w centrali i prawie 1500 osób w terenie, w różnych okręgowych i obwodowych urzędach miar oraz urzędach probierczych, jeśli ma się kierować jedynie dwuosobowo. Może trochę szkoda, że aby poprawić funkcjonowanie zarządzania urzędem, trzeba aż dokonywać nowelizacji ustawy. Może jednak ciągle tworzone przez Wysoką Izbę prawo jest zbyt szczegółowe, zbyt drobiazgowe, może próbujemy ciągle zbyt daleko wkraczać w życie instytucji i ludzi. Warto także z tej bardzo krótkiej noweli wyciągnąć naukę na przyszłość właśnie w takiej sprawie.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Wysoka Izbo! Wprowadzenie służby cywilnej spowodowało zmniejszenie liczby kadry kierowniczej w Głównym Urzędzie Miar z 3 do 2 osób. Zlikwidowano stanowisko dyrektora generalnego, o czym mówił sprawozdawca. Jednocześnie ustawa nie przewiduje możliwości zwiększenia kadry kierowniczej w Głównym Urzędzie Miar. Stąd nasz, a tak naprawdę to przede wszystkim Głównego Urzędu Miar problem. I nie jest to w tym przypadku najważniejsze, ale chyba godne podkreślenia, że zmiana nie spowoduje innych skutków finansowych niż te, które zostały zapisane w budżecie GUM, a zaakceptowane przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisję Finansów Publicznych, budżet ten przewiduje bowiem środki na dotychczasowe stanowisko dyrektora generalnego. W związku z tym Akcja Wyborcza Solidarność popiera zgłoszoną zmianę. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu panią poseł Małgorzatę Okońską-Zarembę z SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#MałgorzataOkońskaZaremba">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej przedstawiam stanowisko wobec projektu ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar, zawartego w drukach nr 131 i 164. Projekt zmiany ustawy z dnia 3 kwietnia 1993 r. o utworzeniu Głównego Urzędu Miar zawiera propozycję zmiany tylko jednego przepisu tej ustawy, tj. ust. 3 w art. 3. Przepis ten o treści: „Wiceprezesa urzędu powołuje i odwołuje prezes Rady Ministrów na wniosek prezesa urzędu”, wyraźnie sugeruje, że w strukturze organizacyjnej urzędu przewiduje się tylko jednego wiceprezesa. Intencją projektodawcy jest zmiana treści cytowanego zapisu tak, aby zaistniała jednoznaczna możliwość prawna powołania więcej niż jednego wiceprezesa urzędu, co uzasadnia się rozległym zakresem jego działania oraz rozbudowaną strukturą organizacyjną. Główny Urząd Miar zatrudnia 1800 osób, które pracują w dwóch dużych blokach tematycznych, to znaczy w administracji miar i administracji probierczej. Obecnie ilość zadań Głównego Urzędu Miar zwiększy się o całą gamę spraw związanych z integracją Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#MałgorzataOkońskaZaremba">W uzasadnieniu do projektu stwierdzono, że proponowana ustawa nie spowoduje żadnych dodatkowych skutków finansowych, ponieważ Główny Urząd Miar miał przewidziane w ustawie budżetowej na rok 1997 trzy stanowiska w tzw. R, ma je również w projekcie budżetu na rok 1998. Powołanie w Głównym Urzędzie Miar drugiego wiceprezesa uzasadnione jest koniecznością stworzenia możliwości lepszego kierowania tak dużą instytucją, która to możliwość została zablokowana przez cytowany na wstępie zapis ustawy, a także wskutek wejścia w życie ustawy o służbie cywilnej. Ustawa o służbie cywilnej zniosła w Głównym Urzędzie Miar kierownicze stanowisko dyrektora generalnego.</u>
<u xml:id="u-160.2" who="#MałgorzataOkońskaZaremba">W świetle przytoczonych argumentów pragnę poinformować, że Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie głosować za przyjęciem rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-160.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#JanKról">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-161.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Godzika z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#JerzyGodzik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sprawne państwo to sprawne urzędy. Dobre funkcjonowanie urzędów państwowych wymaga odpowiedniej liczby kompetentnych kierowników. Liczba podległych prezesowi Głównego Urzędu Miar pracowników oraz zakres działania tego urzędu są wystarczającym uzasadnieniem do wnoszonej przez rząd zmiany do ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar. Dlatego też Klub Parlamentarny Unii Wolności popiera proponowaną zmianę w ustawie. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#JanKról">Pana posła Aleksandra Łuczaka nie widzę, był zapisany do głosu.</u>
<u xml:id="u-163.2" who="#JanKról">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-163.3" who="#JanKról">W takim razie proszę o zabranie głosu prezesa Głównego Urzędu Miar pana Krzysztofa Mordzińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#KrzysztofMordziński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W uzupełnieniu uzasadnienia do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar, zawartego w druku nr 131, pragnąłbym przekazać Wysokiej Izbie tylko jedną uwagę wykraczającą poza to, co powiedzieli pan poseł sprawozdawca i przedstawiciele klubów. Jak wynika choćby z analizy wszystkich stenogramów sejmowych i senackich, w 1993 r., kiedy uchwalano ustawę o utworzeniu Głównego Urzędu Miar, intencją wnioskodawcy, tj. rządu, oraz ustawodawcy, tj. Sejmu i Senatu, nie było ograniczenie liczby zastępców prezesa Głównego Urzędu Miar do jednej osoby. To właśnie powoduje dziś pewne kłopoty w kierowaniu dość dużym resortem. W zasadzie można powiedzieć, iż było to niedopatrzenie, popełniono pewien przypadkowy błąd w zapisie, o którego usunięcie zwracam się dziś do Wysokiej Izby w imieniu rządu. Proszę więc panie posłanki i panów posłów o przyjęcie projektu ustawy z druku nr 131 bez poprawek, a Wysokiej Izbie dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#JanKról">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-165.2" who="#JanKról">Do trzeciego czytania projektu ustawy przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-165.3" who="#JanKról">Zaraz przyjdzie pan wicepremier Leszek Balcerowicz i będziemy kontynuowali punkt 1 porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-165.4" who="#JanKról">Powracamy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o projekcie ustawy budżetowej na rok 1998.</u>
<u xml:id="u-165.5" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów ministra finansów pana Leszka Balcerowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#LeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Być może warto przyjąć założenie, że długość mego wystąpienia będzie proporcjonalna do liczebności. Tak, widzę, że generalnie jest akceptacja, więc postaram się skracać, co oznacza oczywiście, że nie będę w stanie odnieść się do wszystkich pytań i na pewno nie ze wszystkimi należnymi szczegółami.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#LeszekBalcerowicz">Na początku chciałbym podziękować za merytoryczne głosy w dyskusji. Łatwo zauważyć, że nie wszystkie głosy odnosiły się ściśle do budżetu. Byli posłowie, należał do nich pan poseł Wagner, którzy się zwierzali ze swych stanów uczuciowych - w tym wypadku niechęci wobec drugiej strony sali. Myślę, że to jest nowy obyczaj parlamentarny, przy czym ten stan emocjonalny był demonstrowany nie tylko werbalnie, ale że tak powiem, całym organizmem pana posła. W związku z tym obawiam się o jego dalsze losy.</u>
<u xml:id="u-166.2" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, w tej debacie pojawiały się wątki z poprzedniej debaty, więc moje odpowiedzi w części będą powtórzeniami. Chcę zacząć od podniesienia paru kwestii generalnych, dotyczących trochę metody dyskusji w stosunku do budżetu. Otóż w odróżnieniu od części posłów obecnej opozycji, ani ja osobiście, ani także ogromna większość przedstawicieli dzisiejszej koalicji nie krytykowaliśmy budżetu, który został przedstawiony, opracowany przez mego poprzednika, pana profesora Marka Belkę.</u>
<u xml:id="u-166.3" who="#LeszekBalcerowicz">Uważam, i to jest pogląd generalnie podzielany, że ten budżet był rzeczywiście odzwierciedleniem stanu gospodarki, nagromadzonych problemów, i że był odpowiedzią na ryzyko, które by powstało, gdyby nie próbować ograniczać deficytu finansów publicznych. Są oczywiście i inne powody, dla których musimy to robić.</u>
<u xml:id="u-166.4" who="#LeszekBalcerowicz">Nie chcemy kontynuować złej praktyki życia na kredyt, nie chcemy stawać wobec sytuacji, w której w każdym kolejnym roku - wskutek deficytu w poprzednim - coraz większa część wydatków byłaby przeznaczona na obsługę długu.</u>
<u xml:id="u-166.5" who="#LeszekBalcerowicz">Duży deficyt w tym roku to są większe wydatki na obsługę długu w latach następnych i w związku z tym mniejsze pole manewru dofinansowania oświaty, służby zdrowia, dróg, policji itd. To jest przecież oczywiste.</u>
<u xml:id="u-166.6" who="#LeszekBalcerowicz">Na tym tle jednakże ogromnie mnie dziwi takie odcinanie się, demonstrowane przez część posłów opozycji, od projektu, który uznajemy rzeczywiście za będący w dużej mierze podstawą przedkładanego projektu. Spieszę uspokoić pana posła Cieślaka. Na pytanie: czyj to budżet, zgodnie zresztą z tym, co mówi pan poseł Rybicki, odpowiadam: jest to budżet koalicji AWS i Unii Wolności, za który bierzemy odpowiedzialność, oparty w dużym stopniu na założeniach budżetu przygotowanego pod rządami poprzedniej koalicji, do którego to budżetu ta koalicja nie chce się przyznać. Można powiedzieć, że jest to bardzo dziwna praktyka. Ja w każdym razie chciałbym wziąć w obronę pana profesora Marka Belkę przed jego kolegami z rządu i powiedzieć, że pewne kierunki budżetu, które zaprezentował, dążenie do tego, żeby Polska uniknęła destabilizacji, zasługują na większe uznanie, niż to zademonstrowane przez posłów SLD i PSL.</u>
<u xml:id="u-166.7" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Marek Wagner, rozumiem, że występował w imieniu koalicji, posłów SLD, skoro mówił jako pierwszy, powiedział, że gdyby to koalicja SLD-PSL ostatecznie decydowała o budżecie, to byłby to na pewno budżet inny od zaprojektowanego przez profesora Belkę; można wnioskować również przez implikację, czym on by się różnił. Nie wystarczy powiedzieć, że to byłby budżet lepszy. Wsłuchując się w wypowiedzi części posłów SLD i PSL, można się domyślać, że ten budżet oznaczałby więcej wydatków. Jednocześnie pan profesor Kaleta, jak rozumiem czołowy ekonomista teoretyk SLD, mówi, że byłyby mniejsze podatki. Co z tego wynika? Że byłby ogromny deficyt. Prosta arytmetyczna operacja pokazuje, że byłby ogromny deficyt, czyli pobudzanie aż do załamania, przez gromadzenie deficytu. To można odczytać z treści owych wypowiedzi. Chciałbym powiedzieć, że tego rodzaju pobudzenie do załamania już w Polsce przeżywaliśmy: w latach siedemdziesiątych pobudzenie do załamania przez kredyty zagraniczne, w latach 1988–1989 występowało ogromne pobudzanie przez drukowanie pustych pieniędzy. Z treści wypowiedzi prezentowanych przez część mówców z lewej strony i części środkowej sali okazało się, że gdyby była kontynuacja rządów SLD-PSL, to także by nastąpiło pobudzanie aż do załamania.</u>
<u xml:id="u-166.8" who="#LeszekBalcerowicz">My oczywiście wiemy, że w ten sposób nie chroni się wzrostu gospodarczego. Przeciwnie, niszczy się wzrost gospodarczy. W związku z tym uznaję za jawną próbę wprowadzania opinii publicznej w błąd, wmawianie, że dano by więcej wydatków bez pokrycia po to, żeby chronić wzrost gospodarczy. Zniszczono by w ten sposób wzrost gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-166.9" who="#LeszekBalcerowicz">Myślę, że metody, które tu zaprezentowano i które zresztą odnotowano, naprawdę już nie powinny mieć więcej miejsca. To było rozliczanie nowej koalicji, jeszcze przed upływem trzech miesięcy jej rządzenia. Tymczasem jest oczywiste, że większość celów zaprezentowanych w koalicyjnym porozumieniu ma charakter średniookresowy. Ale nawet gdyby założyć, że chce się już po dwóch czy trzech miesiącach odnotować działania koalicji, to przy odrobinie uczciwości można zauważyć, że to, co się dało w tym krótkim okresie zrobić, jest robione. Zapowiadaliśmy uzdrawianie finansów publicznych. Ta autopoprawka w tym kierunku zmierza. Ma mniejszy deficyt. Zapowiadaliśmy, że będziemy dążyć do zwiększania wydatków rozwojowych. Tak krytykowane przez część mówców z SLD zwiększenie wydatków na drogi zmierza w tym kierunku. Pożyczki studenckie, środki na reformę służby zdrowia, nakłady na wymiar sprawiedliwości zostały zwiększone w stosunku do pierwszego projektu pozostawionego przez koalicję, która go - jeszcze raz powtarzam - nie krytykuje.</u>
<u xml:id="u-166.10" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o inne dziedziny, rozpoczęliśmy - przypomnę - bardzo ważną akcję odbiurokratyzowania gospodarki, która została wpędzona w taki gorset niepotrzebnych przepisów, koncesji i licencji w ciągu ostatnich czterech lat.</u>
<u xml:id="u-166.11" who="#LeszekBalcerowicz">Myślę, że już pewnego rodzaju szczytem dobrego samopoczucia jest rozliczanie koalicji Unii Wolności i AWS z tego, że jeszcze nie przyjęła ustawy o termoizolacji, skoro koalicja SLD-PSL miała na to 4 lata, a my w ciągu 2 miesięcy zrobiliśmy więcej w tym zakresie, bo już praca nad tą ustawą jest w ostatniej fazie.</u>
<u xml:id="u-166.12" who="#LeszekBalcerowicz">No i wreszcie chciałbym powiedzieć, że nie można być obojętnym wobec jawnej manipulacji, proszę państwa, wobec próby, jak rozumiem, świadomego wprowadzania w błąd opinii publicznej. I tylko dla przykładu - bo jest takich przypadków więcej - powiem, że część mówców reprezentujących opozycję próbowała wmówić opinii publicznej, że jakoby następują drastyczne ograniczania wydatków na zasiłki rodzinne. Takie próby tu były, a jaka jest prawda? Otóż na zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne w 1997 r. wydano po tej autopoprawce, po wecie prezydenta, 3 465,5 mln zł, a po autopoprawce w projekcie budżetu na 1998 r. jest suma 4 423,5 mln zł, czyli o 27,6% więcej. Proszę zestawić to z tymi kłamliwymi, jak rozumiem świadomymi, dezinformacjami, jakoby dokonano drastycznych ograniczeń wydatków na cele socjalne.</u>
<u xml:id="u-166.13" who="#LeszekBalcerowicz">Nie można biernie przyglądać się takim zapisywaniom sobie różnych rzeczy pozytywnych na własny rachunek - tych 4 ostatnich lat. Redukcja relacji długu publicznego do dochodu narodowego brutto nastąpiła rzeczywiście w 1993 r. i potem, ale w wyniku oddłużenia, redukcji długu zagranicznego, co miało miejsce przedtem. Jest to więc zbieranie żniw z wcześniejszych siewów.</u>
<u xml:id="u-166.14" who="#LeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Myślę, że największą próbą wprowadzenia opinii w błąd jest usiłowanie wmówienia, iż oto budżet, w którym unika się tendencji do życia na kredyt czy zmniejsza się te tendencje, zapobiega się ryzyku destabilizacji, dąży się do tego, żeby Polska uniknęła losu takich krajów, jak Czechy czy Węgry, ma być budżetem hamowania wzrostu gospodarczego. Pominę już niewybredne porównania z tym lodem. Już mogliby je panowie sobie darować albo ten lód gdzie indziej przyłożyć.</u>
<u xml:id="u-166.15" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-166.16" who="#LeszekBalcerowicz">Ci, co właśnie chcieliby nadymać sztucznie wydatki, stosują metody jawne i bardziej wyrafinowane. Do metod bardziej wyrafinowanych należy sztuczne zwiększanie szacunków dochodów, bo to pozwala przy tym samym arytmetycznie deficycie zwiększać wydatki. Jest to metoda, którą prezentuje część posłów SLD. Uważamy, że dochody budżetu powinny być przyjęte w takiej wersji, w jakiej starannie je skalkulowaliśmy. Nie widzimy tutaj możliwości zwiększeń. Dla osiągnięcia wzrostu gospodarczego nie działa się, proszę państwa, poprzez tego rodzaju ukryte czy jawne zwiększanie wydatków bez pokrycia, ale poprzez przyspieszenie reform w przedsiębiorstwach, w sferze budżetowej, które są właśnie w programie rządu AWS i Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-166.17" who="#LeszekBalcerowicz">Teraz chciałbym odnieść się do paru uwag konkretnych, z konieczności skracając wypowiedź ze względu na późną porę. Część z państwa posłów z opozycji starała się argumentować, że ponieważ ostateczne, obecnie dostępne liczby odnoszące się do wykonania budżetu w 1997 r. odbiegają pod pewnymi względami od liczb, które były dostępne w momencie projektowania budżetu, miałyby z tego wynikać możliwości zwiększenia dochodów i w związku z tym zwiększenia wydatków, czyli więcej można by wydać. Uważam, że jest to rozumowanie błędne. Choć rzeczywiście są rozbieżności, bo muszą być, bo prognozy w miarę upływu czasu się zmieniają, to te nowe prognozy w żadnej mierze nie pozwalają na jakiekolwiek odpowiedzialne zwiększenie szacunku dochodów budżetu 1998 r. i w związku z tym nie pozwalają na odpowiedzialne wobec ludzi zwiększanie pułapu wydatków.</u>
<u xml:id="u-166.18" who="#LeszekBalcerowicz">Po pierwsze, chciałbym powiedzieć, że choć rzeczywiście nie wykluczamy, iż szacunek tempa wzrostu w 1997 r. będzie wyższy niż ten, który był dostępny w momencie projektowania budżetu, to w żadnej mierze nie wynika z tego możliwość podbicia bazy dochodów i w związku z tym zwiększenia proponowanych dochodów roku 1998, albowiem już to zostało uwzględnione na poziomie 119 mld zł. Tak projektowaliśmy przewidywane wykonanie znacznie wcześniej i jest ono, z grubsza rzecz biorąc, zgodne z tym, co teraz jest dostępne. Nie ma tu możliwości wiarygodnego, odpowiedzialnego zwiększania bazy.</u>
<u xml:id="u-166.19" who="#LeszekBalcerowicz">Druga sprawa: rzeczywiście niedobór faktyczny, czyli wzrost zadłużenia, okazał się mniejszy, i to dużo mniejszy niż projektowany w budżecie 1997 r., ale z tego wcale znów nie wynika, proszę państwa, że istnieje możliwość odpowiedzialnego zredukowania kwot obsługi zadłużenia w roku 1998 i w konsekwencji zwiększenia innych wydatków. Dlaczego? Bo pojawiły się inne czynniki kompensujące ten efekt: stopy procentowe okazują się wyższe, niż prognozowaliśmy.</u>
<u xml:id="u-166.20" who="#LeszekBalcerowicz">Chciałbym tu szanownych państwa poinformować, że na przykład na ostatnich przetargach, na których usiłowaliśmy sprzedawać obligacje wieloletnie, stopa procentowa wynosiła 25%! A jak możemy obniżyć stopy procentowe, co uważam za bardzo ważne dla polskich przedsiębiorstw i dla rodzin, które zaciągnęły kredyt zagraniczny? Tylko przez ograniczanie działalności pożyczkowej budżetu państwa. Jest to jedyna droga. Im bardziej obniżymy w praktyce to pożyczanie przez nas wszystkich, podatników, tym większa będzie szansa na odpowiedzialne ograniczanie stóp procentowych. Dlatego nie można się zgodzić na to, żeby ten deficyt zwiększać, nawet w sposób ukryty, że podbijemy sobie szacunek dochodów na przyszły rok, bo to faktycznie oznaczałoby podwyższenie deficytu. A więc powtarzam: z liczb, które są obecnie dostępne na temat wykonania budżetu za 1997 r., nie wynika jakakolwiek możliwość odpowiedzialnego zwiększania wydatków i deficytu w roku 1998.</u>
<u xml:id="u-166.21" who="#LeszekBalcerowicz">Kolejna uwaga, do której chciałbym się odnieść, to pojęcie, które się tu powtarzało w wypowiedziach niektórych mówców, m.in. chyba z ROP: mówiono o „kosztach” tego budżetu. Poseł niezależny pan Dorn także używał tego pojęcia: koszty tego budżetu - na kogo spadną? Nie było to definiowane wprost, natomiast w domyśle „koszty” miałyby oznaczać, że wydatki są za małe. Cóż, można powiedzieć, że wydatki na poszczególne, przynajmniej wybrane, pozycje są za małe. Ale w porównaniu z jakim standardem? Czy w porównaniu z dostępnymi środkami? Czy w porównaniu z jakimś stanem idealnym? Skoro mówimy coś o kosztach, że czegoś za mało, musimy to z czymś porównać. Otóż... Słucham?</u>
<u xml:id="u-166.22" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jankowski: Ale obciążenia są za duże.)</u>
<u xml:id="u-166.23" who="#LeszekBalcerowicz">Bardzo proszę, bardzo chętnie będziemy zmniejszać podatki, jeżeli dzięki państwa pomocy będziemy mogli także racjonalizować wydatki. Nie chcecie przecież faktycznie zwiększać deficytu, czyli ryzykować destabilizacją gospodarki i dalszym życiem na kredyt? Chcę więc powiedzieć, że nie można tak bezkrytycznie przyjmować wyrażenia „koszty” w znaczeniu „za małe wydatki”, bo najgorszym kosztem, w jaki można wpędzić społeczeństwo - ono już to zresztą w Polsce przeżywało w latach 1988–1989 - są wydatki bez pokrycia. Cóż bowiem z tego ludziom przyjdzie? Tylko nieszczęście. Potem mamy albo wzrost cen, albo gigantyczne zadłużanie się.</u>
<u xml:id="u-166.24" who="#LeszekBalcerowicz">Więc nie można w tym sensie, jak sądzę, mówić o kosztach budżetu. Mam wrażenie, że budżet, czy w ogóle całe finanse publiczne, trzeba oceniać z punktu widzenia wpływu na możność szybkiego rozwoju gospodarki - nie tylko przez rok, nie tylko przez dwa lata, ale przez wiele lat. Z tego punktu widzenia, jeżeli dziedziczymy pewien potencjał destabilizacji, który odzwierciedlony jest w Polsce przez poszerzającą się lukę w handlu zagranicznym, to bardzo ważnym sprawdzianem z odpowiedzialności jest zmniejszanie deficytu. W tym kierunku zarówno prof. Belka, jak i ja działamy i przedłożyliśmy stosowny projekt budżetu.</u>
<u xml:id="u-166.25" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, jeszcze jedna uwaga. W niektórych wypowiedziach, chociaż nielicznych, ale wartych odnotowania - m.in. znów pan poseł Wagner - kwestionowano przyrost wydatków na drogi. Ale czyż posłowie ci nie pamiętają, w jak opłakanym stanie są polskie drogi, w ilu miastach brak jest obwodnic, jakie katusze przeżywają mieszkańcy, przed których oknami przejeżdżają przecież te ciężarówki? To temu służy zwiększenie przyrostu wydatków na drogi. I poza tym jeszcze jedno wyjaśnienie jest tutaj konieczne. Pamiętajmy, że część wydatków na drogi to wydatki na odbudowę. Przecież drogi w dużym stopniu zostały zniszczone wskutek powodzi.</u>
<u xml:id="u-166.26" who="#LeszekBalcerowicz">Dużo wypowiedzi odnosiło się do spraw wydatków na wieś i rolnictwo. Jest to, oczywiście, bardzo istotny problem, ale część twierdzeń wymaga komentarza, a może nawet korekty. Przede wszystkim liczby cytowane były bardzo tendencyjnie, zwłaszcza gdy mówiono o rzekomo 30-procentowym spadku nakładów na rolnictwo lub wieś. Tak - jest to bardzo tendencyjne.</u>
<u xml:id="u-166.27" who="#LeszekBalcerowicz">Chciałem państwu zacytować opinię prof. dr. hab. Augustyna Wosia, jako że jest on szanowanym ekspertem również w kręgach SLD i PSL. Otóż tak: projekt ustawy budżetowej na rok 1998 w części dotyczącej rolnictwa i gospodarki żywnościowej przewiduje wzrost ogólnych wydatków, łącznie z KRUS, nominalnie o 15,7%. Czyli jest to wzrost realny o 4,7%; nie możemy też zapominać, oceniając wydatki na wieś i rolnictwo, że 11 mld zł to są wydatki właśnie na Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Trzeba liczyć wszystko, nie można liczyć tendencyjnie. I faktycznie jest tak: gdy liczymy cały ten kompleks, to okazuje się, że wzrost jest rzędu 15,7%. Rzeczywiście, w ramach tej całości szczególnie szybki wzrost związany jest właśnie z wydatkami socjalnymi, co odnotował pan poseł Jagieliński, a spadek realny - choć nie jest tak, jak państwo to liczą - z wydatkami na rozwój i modernizację. Ale można przyjąć, że jeżeli chcemy uzdrawiać finanse publiczne po to, by kraj się rozwijał i ograniczyć deficyt, to nie możemy liczyć na to, że ten cały kompleks wydatków globalnie będzie szybko rósł. Czyli potrzebna jest restrukturyzacja, żeby można było więcej przeznaczać na rozwój.</u>
<u xml:id="u-166.28" who="#LeszekBalcerowicz">I jeszcze jedno chciałem powiedzieć. Otóż ten szacunek przyrostu czy spadku wydatków - już bardziej o charakterze rozwojowym, odnoszący się m.in. do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - także był dosyć tendencyjny, proszę państwa, bo bazę zawyżono, licząc wśród tych wydatków wydatki o charakterze nadzwyczajnym, związane z kredytem Banku Światowego. Gdyby tylko zestawiać wydatki budżetowe w 1997 i 1998 r., to dynamika wyglądałaby zupełnie inaczej. Ale rzeczywiście trzeba dążyć do tego, żeby środki zwiększać, zwłaszcza na tworzenie warunków do powstawania nowych miejsc pracy na wsi w działalności pozarolniczej, traktowanej jako uzupełnienie dochodów z rolnictwa lub alternatywa, ale w tym celu musimy patrzeć na strukturę całości wydatków przeznaczonych na wieś i rolnictwo. Miejmy nadzieję, że będziemy ten problem rozwiązywać wspólnie.</u>
<u xml:id="u-166.29" who="#LeszekBalcerowicz">Chciałbym jeszcze, skoro jestem przy tym temacie, odnieść się do pytania pana posła Zarzyckiego o dopłaty do paliw, a raczej o pewną formę dopłat, czyli zwolnienie z akcyzy. Otóż to oznacza konieczność dopłacenia, bo taki jest ubytek w dochodach, sumy 460 mln zł, której nie ma w projekcie budżetu. Wobec tego trzeba by zwiększyć jakieś dochody, pomniejszyć jakieś wydatki. Tylko taką drogą można by to zrealizować.</u>
<u xml:id="u-166.30" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Kalinowski poruszył problem deficytu w handlu zagranicznym i odnotował rzeczywisty problem. Ale obawiam się, że nie zaproponował dobrego rozwiązania, albowiem zasugerował kolejny raz, aby ten problem rozwiązać przez podwyżkę ceł. Co na to można powiedzieć? Po pierwsze jest to lekarstwo, które wcale nie leczy choroby, bo u podłoża narastającego deficytu w handlu zagranicznym leżał zbyt wolny wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki, a to z kolei wynikało z wolnego tempa reform, do czego - przyznajmy - w dużym stopniu przyczyniała się partia pana posła Kalinowskiego. W związku z tym...</u>
<u xml:id="u-166.31" who="#komentarz">(Głos z sali: Komputery.)</u>
<u xml:id="u-166.32" who="#LeszekBalcerowicz">No, komputeryzacja w takim indywidualnym przypadku lepiej wyglądała w szeregach PSL. Ale, proszę państwa, rozwiązanie polega na tym, żeby przyspieszyć wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki, żeby polskie produkty wygrywały konkurencję i na rynku krajowym z produktami importowanymi, i na rynku zagranicznym, w eksporcie. Jak to zrobić? Odblokować reformy, które były wolno realizowane. Chodzi m.in. o prywatyzację w sferze infrastruktury, bankowości itd., o którą tak troszczył się pan poseł Pęczak. My chcemy to odblokować - to jest główne rozwiązanie - i utrzymywać należytą dyscyplinę w wydatkach publicznych. Czyli diagnoza była trafna, terapia fałszywa. Nawet gdyby nie była fałszywa, a była, to trzeba od razu sobie powiedzieć, że jakakolwiek próba podwyżki ceł z naruszeniem traktatów międzynarodowych, które Polska zawarła, przyniosłaby nam bardzo szkodliwe konsekwencje. Nikt odpowiedzialny nie powinien nawet tego sugerować.</u>
<u xml:id="u-166.33" who="#LeszekBalcerowicz">Szanowni państwo, była tu jeszcze cała seria szczegółowych pytań, na które nie jestem w tej chwili w stanie w pełni odpowiedzieć, tylko do niektórych mogę się odnieść, zarówno ze względu na stopień szczegółowego poinformowania, jak i na późną porę.</u>
<u xml:id="u-166.34" who="#LeszekBalcerowicz">Pieniądze, o które pytano, pytał pan poseł Pawlak, dotyczące, jak rozumiem, ochotniczych straży pożarnych, mieszczą się w budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
<u xml:id="u-166.35" who="#LeszekBalcerowicz">Następne pytanie dotyczyło przewidywanego wzrostu długu publicznego. Informacja jest zawarta w załączniku nr 3 do budżetu. Przypomnę, że zgodnie z przewidywaniami dług publiczny wzrósł o 13% nominalnie. Zbyt szybko. Dlatego, że ciągle jest za duży deficyt. W następnych latach musimy ten deficyt ograniczać.</u>
<u xml:id="u-166.36" who="#LeszekBalcerowicz">Subwencja drogowa została zwiększona w ramach autopoprawki, zaprezentowanej przez rząd premiera Buzka, o 380 mln zł. Wedle naszych szacunków powinna być wystarczająca.</u>
<u xml:id="u-166.37" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Wędrychowicz z ROP zadawał bardzo istotne pytania, dotyczące stanu służby zdrowia. Jestem w stanie odpowiedzieć tylko bardzo krótko. Służba zdrowia została wpędzona w patologię. Do tych zaniechań ostatnich czterech lat należy właśnie patologia w służbie zdrowia. Najogólniej mówiąc, polega ona na tym, że oprócz tego, co jest w oficjalnym budżecie, występował dziki wzrost zadłużeń. W ciągu zeszłego roku zadłużenia wzrosły o 2 mld zł i do deficytu, który jest wykazywany, należy dodać co najmniej te 2 mld zł. Także ten deficyt oficjalnie jest mniejszy - należy go powiększyć o 2 mld. Od razu chciałem powiedzieć, że nie będziemy naśladować naszych poprzedników i bezwarunkowo oddłużać służby zdrowia, bo to jest lekarstwo gorsze od choroby. Pracujemy przede wszystkim nad tym, żeby zablokować nieodpowiedzialne zadłużenie się jednostek sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-166.38" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, to jest taki dług, który bije wszystkich podatników i narasta w tempie odsetek ustawowych. Dlatego zwrócimy się również do Wysokiej Izby z prośbą o pilne przyjęcie ustaw, które ograniczą powiększanie długu publicznego. Zwrócimy się do wojewodów, lekarzy wojewódzkich z bardzo jasnymi wskazaniami, aby nie akceptowano dzikiego zadłużenia w służbie zdrowia. Oprócz tego - zmiany w ustawach i dopiero po podjęciu tych działań będzie można mówić o restrukturyzacji długu.</u>
<u xml:id="u-166.39" who="#LeszekBalcerowicz">Pracujemy nad takimi rozwiązaniami, których szczegółów w tej chwili nie jestem w stanie przedstawić. Ale chciałbym podkreślić, że w pierwszej kolejności muszą być wprowadzone w życie postanowienia, które zahamują wzrost tego zadłużenia, inaczej rosłoby w tempie katastrofalnym i doprowadziłoby do bardzo wyraźnego wzrostu długu publicznego. Patrząc na ten wielki problem, z konieczności w skrócie, można powiedzieć, że to jest bardzo ważne rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-166.40" who="#LeszekBalcerowicz">Następnie, działania dotyczące świadczenia usług, które zmierzały w kierunku większej samodzielności, ale i większej odpowiedzialności finansowej. Taki sposób finansowania usług zdrowotnych, w którym byłoby jasne określenie tego, co jest publiczne, a co jest prywatne. Ale jedno i drugie musi być oficjalne. To znaczy, że nie może być szare lub czarne.</u>
<u xml:id="u-166.41" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli podsumować wszystkie wydatki na służbę zdrowia, to składają się one z trzech części: oficjalna z budżetu, część wydatków finansowana przyrostem tego dzikiego zadłużenia i prywatna, która w pewnej mierze jest jawna, a w pewnej niejawna. Jak to podsumujemy, według niektórych badań, okaże się, że łączne wydatki na usługi zdrowotne w Polsce sięgają 7% PKB i są wyższe niż w krajach o porównywalnym dochodzie na jednego mieszkańca. Każda zmiana, która zasługuje na miano reformy, powinna sprawić, że nie będziemy płacić więcej za usługi zdrowotne, natomiast nastąpi przekształcenie płatności, mówiąc elegancko, nieoficjalnych w oficjalne. Uważam, że to jest bardzo ważne założenie każdej zmiany, która będzie zasługiwała na miano reformy. Nie potrzebuję chyba przypominać, że reforma musi odpowiadać nie tylko oczekiwaniom lekarzy, ale także, a właściwie przede wszystkim, oczekiwaniom pacjentów. Pacjenci także mają swoje prawa.</u>
<u xml:id="u-166.42" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Rulewski zadał ważne pytanie, ale dosyć ogólne. Myślę, że jego wypowiedź była trafna, była to diagnoza odnosząca się do niezadowalającego stanu wywiązywania się przez państwo z jego podstawowych funkcji, chodzi np. o wymiar sprawiedliwości, drogownictwo, Policję, tolerowanie arbitralnych ulg podatkowych czy korupcję. Mogę powiedzieć, że priorytetem rządu Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności jest ograniczanie tych zjawisk i poprawa sytuacji. Co to znaczy? Trzeba skupić działalność państwa na jego podstawowych funkcjach, w których nikt inny go nie zastąpi. Do takich sfer należy wymiar sprawiedliwości, zapewnienie bezpieczeństwa, w pewnej mierze rozwój drogownictwa. Aby to można było zrobić, trzeba dokonać sanacji, uzdrowienia finansów publicznych, i przeznaczyć większą część środków publicznych na te niezbywalne zadania, ograniczając jednocześnie tę działalność państwa, której ono nie może dobrze wykonywać, jak prowadzenie przedsiębiorstw; tu się nasuwa sprawa prywatyzacji oraz odbiurokratyzowania gospodarki przez usunięcie zbędnych lub szkodliwych przepisów, które - jak powiedziałem - rząd podjął i ma zamiar bardzo mocno to podkreślać, traktować jako jeden z największych priorytetów.</u>
<u xml:id="u-166.43" who="#LeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zdaję sobie sprawę z tego, że nie byłem w stanie odpowiedzieć na wszystkie uwagi i pytania. Jeśli będą dalsze, jestem do dyspozycji. Na koniec chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim państwu. Chciałbym prosić w imieniu rządu o to, żeby Wysoka Izba zechciała przyjąć budżet, który zachowuje wszystkie podstawowe dla dobra gospodarki liczby - tzn. szacunek dochodów, deficyt nie większy niż proponowany przez rząd i związany z tym pułap wydatków. Generalnie przychylamy się do propozycji przedłożonej przez Komisję Finansów Publicznych. Chciałbym bardzo gorąco podziękować jej przewodniczącemu panu posłowi Goryszewskiemu. Z tego, co w tej chwili mówię, wynika automatycznie, że prosiłbym Wysoką Izbę o nieuchwalanie ogromnej większości poprawek, z pewnymi wyjątkami. Do takich wyjątków zaliczyłbym poprawkę, która by zmierzała do tego, aby stworzyć możliwości, powtarzam: możliwości, sfinansowania zredukowanych wydatków na wykup gruntów pod autostrady i zredukowanych wydatków na inwestycje w PKP. To jest poprawka złożona przez pana posła Stycznia. Ona sprowadza się do tego, aby upoważnić ministra finansów do przekazania ewentualnych oszczędności w obsłudze zadłużenia na te właśnie cele - do wysokości 140 mln zł.</u>
<u xml:id="u-166.44" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Co z kancelarią?)</u>
<u xml:id="u-166.45" who="#LeszekBalcerowicz">Chodzi o Kancelarię Prezydenta oczywiście, panie pośle? Uważam, że wydatki pierwotne były zbyt wysokie, nadmierne.</u>
<u xml:id="u-166.46" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Nie, z Kancelarią Premiera.)</u>
<u xml:id="u-166.47" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, przede wszystkim trzeba szanować rzędy wielkości. Jak tutaj zaprezentowano z tej właśnie trybuny, szczególnie duży przyrost wydatków następował w poprzednich latach w Kancelarii Prezydenta, a generalnie...</u>
<u xml:id="u-166.48" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Mówię o Kancelarii Premiera.)</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#JanKról">Proszę nie przeszkadzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#LeszekBalcerowicz">A ja panu mówię, gdzie jest właściwy problem, żeby nie wprowadzać w błąd opinii publicznej. W związku z tym rozwiązania powinno się odnosić do autentycznych problemów, skoro już mówimy o wydatkach na rozmaite kancelarie.</u>
<u xml:id="u-168.1" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jankowski: O Kancelarii Premiera też.)</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#JanKról">Panowie, nie prowadzimy dyskusji z ław.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jankowski: Ale to jest też sprawa...)</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#LeszekBalcerowicz">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#JanKról">Nie chodzi o to, żeby nie wyjaśniać, tylko o to, że trzeba respektować pewne reguły.</u>
<u xml:id="u-171.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-171.2" who="#JanKról"> Najwygodniej dyskutować z ławy. Wcześniej przecież przyjęliśmy pewne zasady dyskutowania.</u>
<u xml:id="u-171.3" who="#JanKról">Rozumiem, że pan poseł Wagner nie otrzymał odpowiedzi na zadane pytanie.</u>
<u xml:id="u-171.4" who="#JanKról">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#MarekWagner">Nie wiem, panie marszałku, czy otrzymałem odpowiedź na zadane pytanie, bo pytania w drugiej części dyskusji nie zadawałem. To pan premier Balcerowicz mnie zadał pytanie. Nie mogę na te pytania odpowiedzieć, bo zdaje się, nie ma trybu w Sejmie, bym mógł na to odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#JanKról">Panie pośle, zakończyliśmy debatę. Może pan zadać jeszcze pytanie. Dyskusja została zakończona.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#MarekWagner">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-175.1" who="#JanKról">Pan poseł Stec, proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-175.2" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jankowski: Dyskusja nie zakończona. Nie będziemy przeprowadzać referendum.)</u>
<u xml:id="u-175.3" who="#JanKról">Panie pośle Jankowski, może pan przestanie zakłócać porządek na sali.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#StanisławStec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Ja w swoim wystąpieniu zadałem pytanie, kiedy można oczekiwać zrealizowania ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych. Chodzi mi o uruchomienie akcji kredytowej na zakup rzeczowych środków do produkcji rolnej. Zawsze była uruchomiana 1 stycznia, dzisiaj jest już 21 stycznia. Chodzi o to, żeby tę akcję uruchomić, bo jeżeli uruchomimy ją zbyt późno, to wówczas ceny nawozów będą takie wysokie, że cała korzyść z tego przejdzie na producentów surowców do produkcji rolnej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-177.1" who="#JanKról">Pan poseł Cieślak. Następny pan poseł Pawlak.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#CzesławCieślak">Panie Marszałku! Panie Premierze! Chciałbym serdecznie podziękować za pierwszą część odpowiedzi na moje pytanie. Jednocześnie chciałbym panu życzyć, panie premierze, panu, koalicji, ale przede wszystkim Polsce, żebyście ten program, który przyjęliście, jak najszybciej realizowali dla dobra naszego społeczeństwa, dla Polski.</u>
<u xml:id="u-178.1" who="#CzesławCieślak">Ale przede wszystkim druga część pytania, które zadałem. Otóż pytałem o to, kto poniesie największe konsekwencje tego budżetu. Bo jak polskie przysłowie mówi, gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta. Jeśli porównać relacje koalicji z opozycją do jakiegoś konfliktu, to na tym wszystkim powinni najwięcej zarobić ci, którzy nie biorą udziału w tej bitwie. A oni, jak wynika z budżetu, niestety najwięcej oberwali. I pytanie było zasadnicze: czy pan premier uważa, że to właśnie polska wieś najwięcej straci i polskie rolnictwo ma podjąć ciężar naprawy tej gospodarki?</u>
<u xml:id="u-178.2" who="#CzesławCieślak">A chociażby z tego wynika następne pytanie: czy polska wieś ma wejść do Unii Europejskiej przy tym budżecie jako skansen Europy? Co prawdopodobnie z tego budżetu jasno wynika. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-179.1" who="#JanKról">Pan poseł Pawlak, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#StanisławPawlak">Panie Marszałku! Panie Premierze! Ja w sprawie pytania dotyczącego zwrotu kosztów udziału jednostek ochrony przeciwpożarowej w działaniach ratowniczych prowadzonych poza terenem własnego działania. Odpowiedź udzielona brzmiała, że środki są zabezpieczone. Ja dysponuję odpowiedzią wiceprezesa Rady Ministrów ministra spraw wewnętrznych i administracji pana Janusza Tomaszewskiego na moją interpelację, w której stwierdza on: „...jednocześnie informuję, że w budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na 1998 r. brak jest środków na zwrot kosztu udziału jednostek ochrony przeciwpożarowej w działaniach ratowniczych poza terenem własnego działania”. Chciałbym zapytać, gdzie jest prawda.</u>
<u xml:id="u-180.1" who="#StanisławPawlak">I na drugie pytanie, które dotyczyło kredytów preferencyjnych dla rolnictwa, pan wicepremier był łaskaw odpowiedzieć ogólnie i stwierdzić, że w rolnictwie - jeśli policzymy środki, które trzeba wypłacić na renty i emerytury rolnicze - jest przyrost, a nie spadek. Chciałbym zapytać w tym miejscu: jaka jest dynamika nakładów na inwestycje w rolnictwie w projektowanym dzisiaj budżecie? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-181.1" who="#JanKról">Pan poseł Dorn, ale pan poseł nie zadawał pytania.</u>
<u xml:id="u-181.2" who="#komentarz">(Poseł Ludwik Dorn: Ja w trybie sprostowania.)</u>
<u xml:id="u-181.3" who="#JanKról">Proszę bardzo. Do własnej wypowiedzi, rozumiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#LudwikDorn">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponieważ pan premier był uprzejmy odwołać się do pewnej refleksji, którą poczyniłem, a sądzę, że nastąpiło tutaj nieporozumienie, chciałbym wyjaśnić, w jakim sensie używałem sformułowania „rozkład kosztów”. Otóż jeżeli przyjąć, iż rozkład kosztów to za małe wydatki budżetowe, to zawsze ten rozkład kosztów jest dla każdej grupy społecznej niesprawiedliwy, ponieważ zawsze wydatki budżetowe z punktu widzenia aspiracji są za małe. Natomiast ja miałem na myśli relatywny rozkład kosztów. I to relatywny w dwóch wymiarach, w stosunku do lat ubiegłych, a także do rozkładu redukcji budżetowych między różne grupy społeczne i zawodowe, co pośrednio, niekoniecznie wprost, wyraża się w konkretnych działach i rozdziałach budżetu. To tyle.</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#JanKról">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-183.1" who="#JanKról">Czy pan premier chciałby jeszcze odnieść się do tych dodatkowo zadanych pytań?</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#LeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Inwestycje w rolnictwie finansowane z budżetu, wedle informacji, która jest zawarta w budżecie, mają wzrosnąć o 11% nominalnie. Wobec tego nie na miejscu jest tutaj taka propaganda klęski, którą panowie tutaj głosicie, radykalnego spadku. A ponadto przypomnę, że jesteśmy przecież w gospodarce, która jest w coraz większym stopniu prywatna, rząd nie planuje całości inwestycji w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-184.1" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o uwagę pana posła Dorna, to traktuję to jaką uwagę uściślającą. Nie będąc w stanie w tej chwili bardzo precyzyjnie do każdej pozycji się odnieść, chciałem zwrócić uwagę na jedną rzecz. Na to, co w tym budżecie w dużym stopniu rośnie i co ogranicza pole manewru: na wydatki będące konsekwencją poprzedniej lekkomyślności, to znaczy wydatki na obsługę długu. I to jest największe.</u>
<u xml:id="u-184.2" who="#LeszekBalcerowicz">Dalej. Druga pozycja - to są dopłaty do ubezpieczeń społecznych. Bardzo wysoki przyrost. To są wielkie sumy. Ubezpieczenie rolnicze, renty i emerytury rolnicze, a także dotacje do ubezpieczeń pracowniczych. To jest bardzo duży wzrost. Jeżeli chodzi o pierwszy przyrost, to są to tzw. wydatki sztywne. Nie sposób ich nie ponosić. Możemy tylko wpływać na to, że one nie będą rosły w takim tempie. Jak? Ograniczając deficyt w tym roku. Jedyna możliwość teraz, także w latach następnych. Jeżeli to zrobimy w dostatecznie szybkim tempie, doprowadzimy całość finansów publicznych do równowagi, to wtedy ta pozycja, która w tym roku będzie wynosić około 13%, a w przyszłym roku miała wynosić około 15% - to ciągle jeszcze za duży deficyt - będzie malała. I pole dla wzrostu wydatków finansujących autentyczne potrzeby, a nie koszty finansowe - będzie rosło.</u>
<u xml:id="u-184.3" who="#LeszekBalcerowicz">Mogę powiedzieć, że kształtując autopoprawkę, dążyliśmy do tego, żeby tam, gdzie dostrzegaliśmy szczególne potrzeby społeczne, zwiększyć środki w stosunku do przedłożenia pierwotnego, którego, raz jeszcze powtarzam, nie krytykuję.</u>
<u xml:id="u-184.4" who="#LeszekBalcerowicz">Ale chciałbym zauważyć, że jeżeli ktoś krytycznie odnosi się, jak tu część państwa z opozycji, do niektórych naszych ruchów po stronie dochodów, to powinien dla uczciwości pokazać, jednak dostrzegać, że my skutki tych ruchów dochodowych, określonych jako podwyżki, przeznaczaliśmy na wzrost wydatków. One są uwidocznione w autopoprawce.</u>
<u xml:id="u-184.5" who="#LeszekBalcerowicz">Przypomnę, że to są takie środki, jak wzrost nakładów na odbudowę ziem dotkniętych przez powódź, w części finansowany przez kredyty zagraniczne, ale to autentyczny wzrost środków. Duże dodatkowe środki przeznaczyliśmy na naprawę, modernizację dróg - to także częściej się wiąże z powodzią, jak już przedtem powiedziałem; na uruchomienie reformy służby zdrowia, na to, aby uruchomić system pożyczek studenckich, i kilkanaście innych pozycji, na wymiar sprawiedliwości także. I pragnąłbym, by po tych zwiększeniach - które odbijają jakoś nasze priorytety, na razie w ograniczonej skali ze względów oczywistych, z powodu ograniczonego pola manewru - nas rzetelnie oceniać. No a rzetelna ocena w pełni to jednak po pewnym czasie.</u>
<u xml:id="u-184.6" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o pytanie pierwsze, to być może byłem mylnie poinformowany i za to przepraszam. Chciałem tylko powiedzieć, że według mojej wiedzy tam jest miejsce dla tej pozycji. Natomiast o szczegółach - czy coś jest, czy nie jest - decyduje dysponent budżetu odpowiedniej skali.</u>
<u xml:id="u-184.7" who="#LeszekBalcerowicz">Czy ktoś z panów mógłby przypomnieć swoje pytanie... Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-184.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Chodzi o dopłaty...)</u>
<u xml:id="u-184.9" who="#LeszekBalcerowicz">Są tutaj przedstawiciele ministerstwa rolnictwa. Chciałem również i w ich imieniu powiedzieć, że te dopłaty będą uruchomione. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#JanKról">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-185.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła sprawozdawcę Henryka Goryszewskiego, jako ostatniego uczestnika tej długiej debaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam pewien moralny obowiązek, żeby zacząć swoje odpowiedzi, a później ustosunkowanie się do niektórych tylko wniosków zgłoszonych w czasie dzisiejszej debaty od pewnego osobistego wyjaśnienia, które chcę złożyć panu posłowi Wodzie. Otóż, broń Panie Boże, nie odczuwam żadnych ans wobec pana. Jestem tylko od samego początku mojego pobytu w Sejmie III kadencji świadkiem w moim przekonaniu naruszania regulaminu Sejmu poprzez nadużywanie formuły stawiania pytań. To stawianie pytań jest wykorzystywane do składania różnego rodzaju dodatkowych oświadczeń, przedłużania debaty, którą marszałek przecież zamknął, oraz do powtarzania tych pytań...</u>
<u xml:id="u-186.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Trzeba zmienić regulamin.)</u>
<u xml:id="u-186.2" who="#HenrykGoryszewski">Tak, zmienić regulamin, oczywiście.</u>
<u xml:id="u-186.3" who="#HenrykGoryszewski">... oraz do powtarzania tych pytań tak długo, aż odpowiadający wreszcie nie powiedziałby: tak, kochany, masz rację. Otóż chciałbym właśnie w tym wypadku uprzedzić, że nie ze mną te numery.</u>
<u xml:id="u-186.4" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-186.5" who="#HenrykGoryszewski"> Otóż jeżeli ktokolwiek z zadających pytania będzie chciał powtarzać te swoje pytania, to ja oświadczam - a jeden z kolegów pana posła Wody z Sejmu I kadencji mógłby potwierdzić - że kiedyś, to był koniec rządu pana premiera Olszewskiego, była taka sytuacja: kto kogo przetrzyma, a chodziło o jednego z pana kolegów, i to nie ja pierwszy wyszedłem - wyszedłem wtedy, kiedy już byłem pewny, że ten partner nie wróci i nie będzie knuł. Otóż, panie pośle, dzisiaj o godzinie 3 rano skończyłem pracę nad koncepcją mojego przemówienia i, jak pan poseł widzi, wytrzymałem cały dzień i mogę spokojnie jeszcze całą noc odpowiadać na pytania, jeśli pan chce.</u>
<u xml:id="u-186.6" who="#HenrykGoryszewski">Otóż, panie i panowie posłowie, pan poseł Woda pytał mnie, dlaczego skreślono obwodnicę wokół Tarnowa. W przypadku obwodnicy wokół Tarnowa były problemy z ustaleniem jej rzeczywistej wartości kosztorysowej na ten rok, a ponieważ istnieje możliwość - ponieważ jedna nitka obwodnicy była traktowana jako oddzielne zadanie w inwestycjach centralnych, a co do drugiej części nie dopełniono, według informacji, jakie posiada Komisja Finansów Publicznych, warunków umożliwiających faktycznie otwarcie, o ile mnie pamięć nie myli, nowego zadania - albo dokończenia wydatkowania tych, zdaje mi się, 9 mln zł ze środków, które posiada minister ochrony środowiska, a posiada takie środki, posiada pewne fundusze, i to wcale niemałe, albo też Komisja Finansów Publicznych naprawdę z dobrą wolą zastanowi się nad możliwością uzyskania w ciągu roku środków na sfinansowanie inwestycji. A to dlatego, Wysoka Izbo, że jest generalna uwaga, o której w swoim bardzo długim, trwającym prawie 2 godziny, sprawozdaniu nie mówiłem. Mianowicie kiedy zestawiliśmy inwestycje centralne na rok 1998 z inwestycjami centralnymi na rok 1997, nastąpiło cudowne rozmnożenie kosztorysów w kilkudziesięciu pozycjach. Nasze cięcia, cięcia Komisji Finansów Publicznych, która stoi na straży racjonalnego, uczciwego gospodarowania pieniędzmi podatników i wydatkowania ich, dotyczyły przede wszystkim...</u>
<u xml:id="u-186.7" who="#HenrykGoryszewski">Pani poseł, pani też za chwilę odpowiem.</u>
<u xml:id="u-186.8" who="#HenrykGoryszewski">Dotyczyły przede wszystkim tych inwestycji, w wypadku których dokonano nieuzasadnionego zwiększenia wartości kosztorysowej, oraz tych inwestycji, które tak naprawdę powinny być zakończone w poprzednim roku.</u>
<u xml:id="u-186.9" who="#HenrykGoryszewski">Mam nadzieję, że to jest odpowiedź zadowalająca w tym sensie, że odpowiedziałem na pytanie. Panie pośle, niech pan nie oczekuje, że w sprawach, do których ja przywiązuję wagę, pan mnie przekona. I ja zakładam, że moja odpowiedź pana nie przekonuje. Ja miałem obowiązek panu odpowiedzieć, czym się kierowała Komisja Finansów Publicznych, i odpowiedziałem. Rozumiem, że pan jest z tego niezadowolony. Ma pan prawo, tak jak każdy z 460 pań i panów posłów ma prawo być niezadowolonym z tego lub z owego. Ja też jestem z wielu spraw i decyzji tu podejmowanych niezadowolony.</u>
<u xml:id="u-186.10" who="#HenrykGoryszewski">Pani poseł Staniszewska pytała, dlaczego przyjmowano wnioski jednostkowe, które nie przeszły w komisjach branżowych. Pani poseł... Słucham?</u>
<u xml:id="u-186.11" who="#komentarz">(Poseł Grażyna Staniszewska: W ogóle nie były...)</u>
<u xml:id="u-186.12" who="#HenrykGoryszewski">Ale oczywiście, że tak. Pani poseł, Komisja Finansów Publicznych jest komisją równie autonomiczną jak każda inna komisja. Tak.</u>
<u xml:id="u-186.13" who="#komentarz">(Poseł Grażyna Staniszewska: Trzeba zmienić regulamin.)</u>
<u xml:id="u-186.14" who="#HenrykGoryszewski">Oczywiście, jeżeli pani zmieni regulamin, to będzie inny regulamin, ale na razie obowiązuje nas ten regulamin. Jest więc autonomiczną komisją. W tej komisji pracują posłowie - ciężko pracują - tacy sami jak panie posłanki i panowie posłowie w każdej innej komisji, mają takie same prawa i obowiązki poselskie.</u>
<u xml:id="u-186.15" who="#komentarz">(Poseł Grażyna Staniszewska: Ale nie tylko.)</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#JanKról">Proszę o nieprowadzenie debaty z ław poselskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#HenrykGoryszewski">Pani poseł, jeżeli pani potrafi mi udowodnić, że są większe prawa i obowiązki, to wtedy będziemy rozmawiali. Nie, nie ma pani racji, pani poseł, dlatego że Komisja Finansów Publicznych, Wysoka Izbo, nie podejmuje żadnych decyzji. Jedyna decyzja, którą Komisja Finansów Publicznych podejmuje, to sporządzenie sprawozdania dla Wysokiej Izby. Wysoka Izba została o wszystkich wynikach, refleksjach, wnioskach komisji poinformowana. Tym samym zostali poinformowani wszyscy - panie posłanki i panowie posłowie - a decyzję podejmuje Wysoka Izba. Przynajmniej posłowie, dla których jest to już kolejna kadencja w tym Sejmie, powinni wiedzieć, że komisja jest tylko instrumentem pracy Sejmu, ale władzę ma Sejm. Dlatego nikt tu sobie nie przypisuje jakichkolwiek innych praw, a poza tym każdy poseł niezadowolony ze stanowiska tej czy innej komisji mógł zabrać głos w tej debacie. Jeżeli ze względu na regulamin nie starczyło dla niego czasu, to mógł to zrobić, tak jak robili to inni - złożyć, bo to regulamin przewiduje, na piśmie wniosek do marszałka Sejmu.</u>
<u xml:id="u-188.1" who="#HenrykGoryszewski">Dlaczego skreślono środki na budowę stopnia Dwory? Jest to właśnie klasyczny przykład. W budżecie na rok 1997 przewidziano 25 mln zł na zakończenie, podkreślam - na zakończenie budowy stopnia Dwory. Te środki zostały przekazane. W 1997 r. miano zakończyć tę inwestycję. Suma 25 mln zł kończyła wartość inwestycyjną, wartość kosztorysową stopnia Dwory. W 1998 r. pojawiła się kolejna suma - 55 140 tys. zł, z czego 18 149 tys. zł ma być wydane po 1997 r., nie tylko w 1998 r., bo z tego tylko 8 mln w 1998 r. Otóż Komisja Finansów Publicznych bardzo podejrzliwie podchodzi do takich przypadków. Komisja Finansów Publicznych wnosi do Wysokiej Izby, żeby nie tolerować decyzją Wysokiej Izby ubraną w kształt ustawy budżetowej takich sytuacji. Nie mamy pieniędzy na to, żeby nagle pojawiały się, nie wiadomo skąd i nie wiadomo jakie, skoki wartości kosztorysowych zadań, i żeby nagle pojawiała się, nie wiadomo dlaczego, w kolejnym roku inwestycja, która miała być zakończona. Przeradza się to w pompę ssącą wysysającą środki budżetowe. To musi być, Wysoka Izbo, wszystko na początku wyjaśnione. Chciałem Wysoką Izbę poinformować, że w Sejmie poprzedniej kadencji Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów pod przewodnictwem pani poseł Ziółkowskiej dysponowała 4 podkomisjami. Podkomisjami będzie dysponowała również - byliśmy w trakcie organizacji, koncentrowaliśmy się na pracach nad budżetem państwa - komisja pod moim przewodnictwem. Jedną z tych podkomisji stanowi specjalny zespół przewidziany do spraw inwestycji centralnych. Posłowie pracujący w tym zespole sprawdzali, jak to się mówiło dawniej, w terenie przebieg...</u>
<u xml:id="u-188.2" who="#komentarz">(Poseł Grażyna Staniszewska: Ale komisja nie ma większych praw.)</u>
<u xml:id="u-188.3" who="#HenrykGoryszewski">Pani poseł, przepraszam bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#JanKról">Proszę o nieprowadzenie dyskusji z ław poselskich, pani poseł. Kieruję te słowa do pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#HenrykGoryszewski">Pani poseł jest kobietą i nie będę jej zwracał uwagi. Dzisiaj nie mam ochoty prowadzić w Wysokiej Izbie, bo to jest poważne miejsce, karczemnych awantur. Może najpierw wysłuchałaby pani, co ja mam do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-190.1" who="#komentarz">(Poseł Grażyna Staniszewska: Ale w jednym zdaniu.)</u>
<u xml:id="u-190.2" who="#HenrykGoryszewski">W jednym zdaniu to się zadaje pytanie.</u>
<u xml:id="u-190.3" who="#HenrykGoryszewski">Panie i Panowie Posłowie! Sprawdzali.</u>
<u xml:id="u-190.4" who="#komentarz">(Poseł Grażyna Staniszewska: Tak?)</u>
<u xml:id="u-190.5" who="#HenrykGoryszewski">Oczywiście nie wszystkie sto kilkadziesiąt inwestycji. Tyle tylko, że sprawdzając te inwestycje, mają z reguły znacznie lepiej wyrobiony ogląd globalny co do kształtu i charakteru gospodarki przy tych inwestycjach niż przeciętny - w tym również ja - poseł tej Izby, który bezpośrednio się do tego nie dotykał. A poza tym chciałem powiedzieć, że jeżeli już tak bardzo boli niektórych posłów inwestycja w Gdańsku, to w 3-osobowym zespole, który ostatecznie przedstawiał Komisji Finansów Publicznych wnioski do głosowania, w przypadku Dworów głosowanie było jednomyślne. Tak. Otóż w tym akurat zespole jedna osoba była z Gdańska, dwie zaś z historycznej Galicji. Zdaje mi się, że Dwory też gdzieś tam są w pobliżu.</u>
<u xml:id="u-190.6" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Madej pytał, dlaczego najbardziej ograniczono inwestycje w zakresie gospodarki wodnej. O sprawie Dworów, które były podane przez pana posła jako przykład, mówiłem dostatecznie długo. Natomiast jeśli chodzi o Swinę Porębę... Otóż ta inwestycja, Świnna Poręba - bo to tak się nazywa - została ona zapoczątkowana w 1986 r. Jej wartość kosztorysowa w tym roku była w wysokości 2213 040 tys. zł, choć z przeliczenia wynikającego z uwzględnienia dynamiki wzrostu cen w Polsce - dynamiki inflacji - powinna wynosić nie więcej niż 1 987 579 tys. zł. A więc do przerobienia na tej inwestycji jest ciągle jeszcze 1 773 761 tys. zł. Opóźnienie to nie jest wcale spowodowane tylko brakiem środków, bo ja pamiętam, że Świnna Poręba budziła różnego rodzaju wątpliwości co do jakości pracy przy tym przedsięwzięciu inwestycyjnym. Również w 1992 r., kiedy byłem pierwszy raz przewodniczącym komisji budżetowej. Pamiętam dobrze, że był to jeden z ważniejszych problemów, nad którym komisja - że użyję tego pięknego określenia - pochyliła się wtedy z troską. Dlatego tym razem komisja po prostu ograniczyła środki do takiego poziomu, jaki według niej będzie możliwy do zagospodarowania - przy tej organizacji pracy i tendencji do zawyżania kosztorysu, przy tym faktycznym już zawyżaniu kosztorysu.</u>
<u xml:id="u-190.7" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na pytania odpowiedziałem. Jeżeli panie i panowie posłowie będą chcieli zadawać następne pytania, będę odpowiadał dalej, aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że tych, którzy mają interes w bronieniu tych inwestycji, nie przekonam. Ale tu przecież nie chodzi o przekonanie, tylko o poinformowanie.</u>
<u xml:id="u-190.8" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym natomiast ustosunkować się do kilku uwag, jakie zgłoszono w czasie debaty. Tylko do kilku, gdyż zgodnie z regulaminem Sejmu ustosunkować się do uwag wobec Wysokiej Izby ma obowiązek komisja, której przewodniczę. Staram się tę komisję prowadzić możliwie sprawnie. Ale warunkiem jej sprawnego prowadzenia jest pewna czystość merytoryczna - tak bym powiedział - ze strony przewodniczącego. To znaczy zaniechanie próby narzucania swojej woli bądź też występowania w imieniu komisji wtedy, kiedy nie mam do tego mandatu. A ponieważ komisja nie ustosunkowała się jeszcze do uwag i wniosków, które zostały zgłoszone w czasie dzisiejszej debaty, to jako poseł sprawozdawca nie mogę się zbyt szczegółowo do nich ustosunkować.</u>
<u xml:id="u-190.9" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że w wystąpieniu pana posła Iwanickiego... Nie ma? Trudno - ja słuchałem, pan poseł Iwanicki mnie nie słucha, to już jego sprawa. Otóż pan poseł Iwanicki, kwestionując uprawnienia Komisji Finansów Publicznych do przedstawienia Wysokiej Izbie autonomicznego wniosku, ale z jednoczesną informacją, jakie były stanowiska posłów i komisji, wniosków mniejszości - powoływał się na problem reguł demokracji, doświadczeń budowy nowej demokracji i że w związku z tym nie wypada, żeby Komisja Finansów Publicznych zachowała się inaczej w danej sferze niż Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-190.10" who="#HenrykGoryszewski">Podobne zresztą, chociaż nie takimi metodami uzasadniane stanowisko było przedstawiane przez panie i panów posłów, którzy w jakiś sposób powiązani są z Komisją Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-190.11" who="#HenrykGoryszewski">Otóż ja osobiście mam inne poglądy i na temat demokracji, i na temat państwa. Oczywiście można traktować Polskę, kraj, jako federację niezależnych, obcych sobie środowisk interesów - gmin, województw, zawodów, kół towarzyskich. Można tak ją traktować. I skoro tu już pani poseł Góralska otworzyła pewną ścieżkę refleksji historycznej, to ja tą ścieżką podążę w swojej odpowiedzi. Taką właśnie Polskę zbudowali nasi dziadowie w XVII w. I ta Polska - nie tylko na skutek zachłanności sąsiadów, bo łatwo jest na obcych zrzucać winę, ale przede wszystkim na skutek własnej niemocy organizacyjnej - upadła. Nie ma takiej sytuacji, w której dobro wspólne polega na tym, że jeżeli jedna komisja, jedno środowisko, czy jeden związek terytorialny wygospodaruje pieniądze, to dla siebie. Polska jest wspólnym dobrem, nas wszystkich. I to Wysoka Izba decyduje, a nie Komisja Finansów Publicznych, komu te pieniądze zostaną przekazane. A my lojalnie przedstawiliśmy sprawozdanie, łącznie z wnioskami mniejszości. A ja je lojalnie prezentowałem wobec Wysokiej Izby i w tej długiej dyskusji nikt na szczęście nie powiedział, że te granice lojalności nie zostały przeze mnie zachowane. Ale Polska jest wspólnym dobrem i wszystkiego tego, co robimy, nie robimy dla Ząbek, w których mieszkam, dla Suwałk, skąd kandydowałem, i nie dla Komisji Finansów Publicznych czy na przykład dla poborców podatkowych, którzy z natury rzeczy są bliżej w sferze naszych zainteresowań niż osoby wykonujące inne zawody czy zajmujące inne stanowiska pracy, tylko robimy dla Polski. Dlatego też dobrym prawem Komisji Finansów Publicznych, która jest w tym zakresie instrumentem Wysokiej Izby, jest przedstawienie Wysokiej Izbie tego, jak Komisja Finansów Publicznych proponuje zmodyfikować budżet, to znaczy gdzie dokonać zwiększenia dochodów, gdzie dokonać ograniczenia wydatków, gdzie przesunąć te środki.</u>
<u xml:id="u-190.12" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Wójcik mówił o pieniądzach potrzebnych na program prywatyzacji i reprywatyzacji - uwłaszczenia i reprywatyzacji, przepraszam bardzo, panie pośle. Otóż mam poważną wątpliwość, czy taki program jest. Bo on oczywiście jest, panie pośle, kiedy patrzymy na ten program w kategoriach politycznych, ale kiedy patrzymy nań w kategoriach wymogów pracy państwowej, to mógłbym powiedzieć tak. W czasach mojej młodości w sferze literatury prawniczej była moda pisania zarysów części ogólnej i była to formuła pewnej, powiedziałbym, pokory intelektualnej autora, wielki profesor pisał zarys części ogólnej. Filozofowie pisali wstęp, a człowiek, dla którego wartości intelektualnej jako prawnika mam ogromny szacunek, pan prof. Stelmachowski, autor jednej z najlepszych dwóch, trzech prac w powojennej Polsce, napisał wstęp do teorii prawa cywilnego. Otóż tak naprawdę w kategoriach wymogów organizacji państwa to pan, panie pośle, i pańscy koledzy mają tylko wstęp do programu uwłaszczenia i reprywatyzacji. Dopiero wówczas, kiedy ten program przejdzie przez próbę zbudowania z niego stosownych ustaw, kiedy zostanie poddany wszechstronnej ocenie w całej strukturze organizacyjnej rządu - który po to przecież jest i po to ma ministerstwo skarbu odpowiedzialne m.in. za te zagadnienia - i kiedy zostanie przeanalizowany przez Wysoką Izbę, to będziemy mówili, że istnieje koncepcja, która przybrała postać prawa lub dokumentów gotowych do tego, żeby stały się przedmiotem procesu ustawodawczego. Bo inaczej to z tej wstępnej koncepcji... Jako człowiek, który zajmował się legislacją, wielokrotnie miałem okazję obserwować, ile razy i jak długo taka wstępna koncepcja ewoluowała. A jeżeli będziemy pisali ustawy za 10 czy 20 mln zł, to odłóżmy tę całą debatę budżetową, tę troskę o to, czy znajdziemy pieniądze na wsparcie przemysłu lub na wsparcie rolnictwa - po prostu wydamy te pieniądze w całości na prawników. Otóż Wysoka Izbo, musimy najpierw mieć konkretną koncepcję i dopiero wydawać na nią pieniądze, tym bardziej że część tych prac zostanie przygotowana wcześniej, tymi standardowymi siłami i środkami, jakimi dysponuje rząd. W 1990 r. za rządów pana premiera Mazowieckiego departament prawny ministerstwa transportu, którym wtedy kierowałem, uczestniczył m.in. w tworzeniu fotografii, spisu, kodeksu, jakby to dawniej powiedziano, czy katalogu ustaw, na mocy których odbierano Polakom ich własność. Tych ustaw jest trzydzieści kilka. A jak bardzo jest skomplikowana sprawa prywatyzacji, to do tej pory pamiętam. Miałem już wtedy kilkaset zgłoszeń reprywatyzacyjnych, a z nich znakomita większość, nie wiem czy 70 czy 80%, pozbawiona była jakichkolwiek dokumentów, które prawnicy nazywają procesowymi. Bo jeżeli przysłowiowy Jan Kowalski mówi, że jego ojcu zabrano barkę w Szczecinie, że po prostu mu ubek - tak pisze - zabrał i oddał swojemu stryjowi? Tylko że ojciec nie żyje, ubek nie żyje. Być może najlepiej i najsłuszniej byłoby powiedzieć: zwrócimy ci to. Tylko ilu innych Kowalskich nie mających wrażliwości moralnej, nazywanych czasami pseudonimem „dziad”, przyjdzie z takim samym żądaniem, żeby im też zwrócić. I trzeba się z troską pochylić nad tym problemem, panie pośle Wójcik. Jak to przygotować, jak uniknąć zapaści? Kiedy byłem młodym człowiekiem i podjąłem w 1968 r. pracę w ówczesnym ministerstwie komunikacji, mój pierwszy szef powiedział mi: jak wymyślisz, to najpierw zastanówmy się, co w tym jest złego, ponieważ intelektualna krytyka jest tańsza niż poprawianie błędnych rozwiązań wprowadzonych do praktyki. Jeżeli ustawa będzie przygotowana i uchwalona, panie pośle, to i pieniądze się na ten program znajdą.</u>
<u xml:id="u-190.13" who="#HenrykGoryszewski">Panu posłowi Wagnerowi - ach, pana posła Wagnera nie ma - chciałbym tylko odpowiedzieć na jedną rzecz. Oczywiście można mówić, w którym roku było w Polsce lepiej, a w którym gorzej. Jeśli chodzi o kierowników polityki gospodarczej w ostatnim czteroleciu, to o ile dobrze pamiętam, kiedyś słyszałem wypowiedź pana premiera Kołodki, który powiedział, że sukcesy są przecież efektem pracy wszystkich rządów po 1989 r. Nie chcę tu wchodzić w spory ideologiczne, ale tak naprawdę do zmiany ustroju w Polsce doprowadziła strukturalna zapaść gospodarki pod koniec lat osiemdziesiątych. I z tej zapaści trzeba było wyjść. Chcę przypomnieć koleżankom i kolegom posłom z lewicy, że pierwszym miesiącem wzrostu, kiedy zauważyliśmy, że już się zaczyna gospodarka podnosić, był kwiecień 1992 r. Komitetem Ekonomicznym Rady Ministrów kierował wówczas pan poseł, pan minister Jerzy Eysymontt. I nigdy nie słyszałem, żeby on w swojej intelektualnej uczciwości powiedział, że sam był autorem cudu gospodarczego. Mówił, że jest kontynuatorem tego, co robiły dwa poprzednie rządy, w których pan premier kierował Komitetem Ekonomicznym Rady Ministrów. I od tamtego czasu był tylko jeden miesiąc, wrzesień 1992 r., w którym nie odnotowaliśmy przyrostu produktu krajowego brutto. Dlatego nie mówmy, o ile to jest lepiej w tej chwili w Polsce dzięki koalicji SLD w stosunku do 1993 r., bo to mi troszeczkę przypomina propagandowe wystąpienia prelegentów, którzy opowiadali, jak to w Polsce jest dobrze, ponieważ w sześćdziesiątych latach były telewizory, a w latach trzydziestych ich nie było. Ale podobno były. Odwrotnie? Wie pan, to: odwrotnie, to mi się kojarzy tylko z jednym dowcipem, że w kapitalizmie jest ucisk człowieka przez człowieka, a w socjalizmie odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-190.14" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-190.15" who="#HenrykGoryszewski">Pan poseł Jarosław Kalinowski mówił z troską o warunkach występujących na wsi. Chciałbym powiedzieć, że Komisja Finansów Publicznych kupiła pomysł zaprezentowany przeze mnie, żeby zasadniczą część uzyskanych oszczędności przeznaczyć na wsparcie gospodarstw wiejskich, na uruchomienie mechanizmów pozwalających im kreować popyt. A to dlatego, Wysoka Izbo - tym razem już nie powiedziałem: wysoka komisjo, za tamte pomyłki przepraszam - że relacja cen sprzedaż-kupno w przypadku gospodarstw rolniczych pogarsza się od 1995 r. Byłem wtedy obywatelem płacącym podatki. Kto inny był tym, który odpowiadał za politykę rolną Rzeczypospolitej - przepraszam bardzo, nie należy kojarzyć tego z polityką zbożową, to jest zupełnie co innego - i za politykę gospodarczą. A dochody gospodarstw rolników w 1996 r. były o 10% niższe statystycznie od średnich dochodów gospodarstw w Polsce, a w 1997 r. o 19,6%.</u>
<u xml:id="u-190.16" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym na chwilę, już naprawdę na chwilę wrócić - do dwóch godzin, jeśli chodzi o moje przemówienie jeszcze wiele brakuje - do kwestii bezpieczeństwa. Pan poseł Dyduch mówił, że jest kryzys bezpieczeństwa, że on postępuje i że koalicja SLD-PSL dbała o wzrost płac sędziów i prokuratorów. Pewnie tak. Zakładam, że wszyscy mówią prawdę. Tylko pamiętam również dobrze, że skok w płacach sędziów i prokuratorów był największy za rządów pana premiera Mazowieckiego. Wtedy rzeczywiście stanowili oni górkę, tak moglibyśmy powiedzieć, sektora budżetowego. Powstaje więc pytanie, jaki to ma związek z jakością pracy, skoro i wtedy, i teraz spada poczucie bezpieczeństwa, i wtedy, i teraz zdarzały się sytuacje, że pierwszą decyzją prokuratora, pierwszą decyzją sędziego było zwolnienie i pierwszą decyzją prokuratora i pierwszą decyzją sędziego było poszukiwanie argumentów - jakichkolwiek, pozoru argumentów - żeby odłożyć rozpatrywanie aktu oskarżenia. Niekiedy, jak to się zdarzyło w 1993 r., aż do czasu, aż ów aktor będący przedmiotem, adresatem aktu oskarżenia - tu koleżanki i koledzy z frakcji chrześcijańskiej zaraz mnie rozsądzą, rozszarpią za to, chociaż nie grozili mi linczem, jak pani poseł Staniszewska, że powiedziałem o człowieku, że może być przedmiotem, adresatem oskarżenia - został senatorem.</u>
<u xml:id="u-190.17" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym poza tym powiedzieć, że jeśli chodzi o pewne braki dotyczące środków na nowo organizowane urzędy, chodzi o pełnomocnika w sferze polityki socjalnej, to jest w budżecie - czego panie i panowie posłowie nie wzięli pod uwagę, ten budżet ma przecież kilka tysięcy pozycji - rezerwa celowa w części 83 w pozycji 38, która jest zatytułowana: rezerwa płacowa na zmiany organizacyjne. Z niej można sfinansować te brakujące etaty czy zatrudnienie, o których być może, tak zakładam, w jakiś sposób zapomniano.</u>
<u xml:id="u-190.18" who="#HenrykGoryszewski">Wreszcie chciałbym już na zakończenie przedstawić już ostatnią uwagę. To poniewierane przez Komisję Finansów Publicznych Ministerstwo Sprawiedliwości... Jakoś tak jest, że byłem kolejarzem... Ministerstwo Sprawiedliwości;, jestem prawnikiem. Chciałem powiedzieć, że w tym wypadku dokonano rzeczywiście pewnych oszczędności na kwotę 16 600 tys. zł, ale również zwiększenia wydatków na kwotę 15 mln zł, i że całe owe saldo ujemne wynosi 1 600 tys. zł. Proszę policzyć, jaki to jest odsetek budżetu dla tego resortu i jaka jest skala owych pieniędzy, którymi dysponowała Komisja Finansów Publicznych przygotowując sprawozdanie dla Wysokiej Izby i proponując odpowiednie rozporządzenie nimi przez Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-190.19" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z tym, co powiedziałem na początku mojego wystąpienia, ostateczne ustosunkowanie się wobec wniosków Wysokiej Izby jest obowiązkiem Komisji Finansów Publicznych. Jutro o godz. 10, jeśli pan marszałek pozwoli, komisja rozpocznie pracę. Jeżeli nie cofnie mi mandatu, to będę miał zaszczyt poinformować Wysoką Izbę, jak komisja ustosunkowała się do wszystkich, bodajże 41, wniosków, jakie zostały zgłoszone na tej sali wobec Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-190.20" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Nie groźcie mi linczem. Wprawdzie nie jestem tak bardzo strachliwy, ale boję się, ponieważ jest już godz. 10, to jeszcze gotowi będziecie osobiście to zrealizować. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-190.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#JanKról">Gwarantuję, panie pośle, że lincz panu nie grozi.</u>
<u xml:id="u-191.1" who="#JanKról">Rozumiem, że pani posłanka Staniszewska, pan poseł Woda i pan poseł Madej chcieliby zadać dodatkowe pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#GrażynaStaniszewska">Myślę, że pan poseł Goryszewski minął się z powołaniem, zdecydowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#JanKról">Ale to nie pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#GrażynaStaniszewska">To nie jest pytanie. Nie uzyskałam odpowiedzi na dwa pytania. Z jakiej racji Komisja Finansów Publicznych przedkłada inwestycję gminną, jaką jest oczyszczalnia ścieków w Gdańsku, nad zadanie państwowe, jakim jest stopień wodny Dwory? Fakt, że pani poseł Cegielska i dwóch innych posłów z Galicji byli w podkomisji, nie jest chyba żadnym uzasadnieniem finansowania ze środków budżetu państwa inwestycji gminnych, i to jeszcze tak bogatego miasta, a nie biednej wsi.</u>
<u xml:id="u-194.1" who="#GrażynaStaniszewska">Nie odpowiedział mi pan przewodniczący również na drugie pytanie. Dlaczego ani podkomisja, ani komisja, nie zauważyły powodzi w lipcu, a więc w środku roku budżetowego, a nie na początku? Środki na stopień wodny Dwory były planowane przed powodzią. Poprzedni Sejm ani rząd nie zaplanował powodzi. Powódź rozmyła stopień wodny Dwory. Pierwsza powódź rozmyła go w 1996 r. Wówczas też była korekta kosztorysu, bo powódź była jesienią. Nie dano wystarczających środków do końca roku i w związku z tym następna, jakby od nowa robiona budowa, została zniszczona przez powódź. Stąd była zmiana kosztorysu. Dziwię się, że komisja nie zauważyła tego faktu. Jeżeli w tej chwili nie będzie pieniędzy na dokończenie, to przyjdzie wiosną następna powódź i trzeci raz zaleje ludzi, trzeci raz zniszczy pola, trzeci raz zniszczy część Oświęcimia i część wiejskiej gminy Oświęcim. Nie wiem, dlaczego tego komisja nie wzięła pod uwagę. Pan poseł nie powiedział mi, dlaczego nie wzięła pod uwagę, że była po drodze powódź.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-195.1" who="#JanKról">Pan poseł Woda, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#WiesławWoda">Wielce Szanowny Panie Przewodniczący! Jestem do pana nastawiony wyjątkowo pokojowo, choć pan mi odmawia prawa do postawienia pytania, przy czym, jeśli idzie o uwagę o przestrzeganiu regulaminu, to nad przestrzeganiem regulaminu czuwa marszałek Sejmu, a nie przewodniczący. I wreszcie, w dniu dzisiejszym zabrałem głos tylko jeden jedyny raz, nie przekraczając regulaminowej minuty. Natomiast w debacie nie mogłem zabrać głosu ze względu na wyczerpanie czasu klubu, który reprezentuję.</u>
<u xml:id="u-196.1" who="#WiesławWoda">Chcę wyraźnie stwierdzić, panie przewodniczący, nie może być mowy o jakimś nowym zadaniu. Tu jest ciągle kontynuowane jedno zadanie, przy czym biegną dwie nitki.</u>
<u xml:id="u-196.2" who="#WiesławWoda">Chciałbym wreszcie zapytać, skąd ta pewność, że być może w ciągu roku znajdą się środki na to zadanie? Wracam do zasadniczego pytania. Rząd reprezentowany przez obecnego na tej sali pana ministra i wicepremiera w projekcie budżetu wpisał pod pozycją 5 w inwestycjach centralnych to zadanie na kwotę 9855 tys. zł, natomiast komisja je skreśliła. Chcę wyraźnie powiedzieć: nie jest to droga gminna, jest to droga krajowa na szczególnie uczęszczanym trakcie i, o dziwo, nie mieszkam przy tej drodze i prawdopodobnie sporadycznie nią będę przejeżdżał, jak być może i szanowny pan przewodniczący. Stąd też ponawiam moje pytanie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-196.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-197.1" who="#JanKról">Pan poseł Madej, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#JerzyStanisławMadej">Dziękuję, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-198.1" who="#JerzyStanisławMadej">Mam uzupełniające pytanie do pana posła Goryszewskiego w związku z inwestycjami centralnymi z zakresu gospodarki wodnej. Czy pan poseł uważa, że to jest normalne, iż średni okres inwestycji - wszystkich inwestycji centralnych, których jest sto czterdzieści kilka - średni okres realizacji w świetle tych dotacji, które są przewidziane na rok 1998, waha się w granicach 6–7 lat? Natomiast średni okres realizacji inwestycji z zakresu gospodarki wodnej przy tych dotacjach, które są przewidziane, wynosi ok. 20 lat. W przypadku Świnnej Poręby to, co komisja proponuje, to jest 1% kosztorysowej wartości tej inwestycji. W jaki sposób ta inwestycja może być zakończona na początku XXI wieku, jeżeli na ten rok przyznaje się 1% wartości inwestycji?</u>
<u xml:id="u-198.2" who="#JerzyStanisławMadej">Drugie pytanie, pomocnicze, na które też od razu odpowiem panu posłowi. Otóż czy pan poseł wie, skąd pochodzę? Pochodzę z Koszalina, tak że nie grozi mi akurat ani powódź, ani brak wody pitnej, co grozi wszystkim miastom i gminom położonym na południu Polski, w rejonie tych inwestycji z zakresu gospodarki wodnej. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-198.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-199.1" who="#JanKról">Czy pan poseł przewodniczący? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym przede wszystkim podziękować panu posłowi Madejowi, że zechciał postawić mi pytanie dodatkowe i na to pytanie za mnie odpowiedzieć. Nie będę uzupełniał odpowiedzi. Natomiast, panie pośle, problem jest w tym, czy rzeczywiście cykl trwania inwestycji centralnych jest długi. Jest on po prostu rezultatem działania różnego rodzaju grup lobbingowych - wcale nie w Sejmie. Oczywiście, Sejm też nie jest święty, posłowie też są lobbistami, też uprawiają lobbing. Otóż na skutek tego liczba inwestycji centralnych rozrasta się z roku na rok. Dlatego nasza komisja przyjęła zasadę: proponuje Wysokiej Izbie nakierować środki na te inwestycje, co do których istnieje szansa ukończenia w przyszłym roku lub najpóźniej za 2 lata, by dokonać wyraźnego ograniczenia liczby inwestycji centralnych. W siedemdziesiątych latach mówiło się: „załapać się w planie”, co oznaczało: cokolwiek zacząć, a później a to sekretarz, a to wojewoda, a to czasami biskup, zależnie od tego, jak było, przewodniczący oczywiście. Zresztą pan, panie pośle, wie lepiej niż ja, jak to było w siedemdziesiątych latach, prawda? Tak jest. Zakładam, że nie tylko ja, człowiek prawicy, ale również pan, człowiek lewicy, wie, co to jest zasada dostatecznej racji i że może pan wiedzieć, co się dzieje, nie będąc koniecznie przewodniczącym komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#JanKról">Proszę o nieprowadzenie debaty z ław poselskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#HenrykGoryszewski">Otóż to jest przyczyna przeciągania czasu trwania inwestycji: że jest ich po prostu za dużo. Polska musiałaby być znacznie bogatszym krajem, żeby szybko te inwestycje skończyć. Rekomendujemy Wysokiej Izbie przyjęcie takiej polityki wobec inwestycji centralnych, która pozwoliłaby przyśpieszyć zakończenie tych inwestycji, tak byśmy mogli na następnym etapie skoncentrować środki na następnej grupie i znowu przyśpieszyć ich zakończenie. Panie pośle, ja wiem, że sprawa Świnnej Poręby jest bolesna dla tych, którzy zajmują się gospodarką wodną. Gdybym był na pańskim miejscu, wojowałbym tak samo.</u>
<u xml:id="u-202.1" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Pawlak: Przewodniczącym...)</u>
<u xml:id="u-202.2" who="#HenrykGoryszewski">Nie, gdybym był na pańskim miejscu jako poseł związany z tą komisją.</u>
<u xml:id="u-202.3" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Pawlak: Przewodniczącym nie byłem, a pan jest drugi raz.)</u>
<u xml:id="u-202.4" who="#HenrykGoryszewski">Chciałbym tylko powiedzieć Wysokiej Izbie, że podawałem specjalnie te liczby; to jest 1773 mln według wersji przeliczonej w naszej komisji, 2 213 840 tys. zł według wersji podanej przez podmiot, który prowadzi tę inwestycję, i 43 mln zł, które ewentualnie by ta inwestycja otrzymała, niestety nie zapewnia to jej wykonania do końca XXI w., jak mniemam. No, może do połowy, może zapewnia do końca XXI wieku, może tak...</u>
<u xml:id="u-202.5" who="#HenrykGoryszewski">Od odpowiedzi na pozostałe pytania, panie marszałku, uprzejmie proszę, żeby pan swoim imperium zwolnił mnie, ponieważ ja mówiłem o tym, co robiła komisja, a nie o moich osobistych poglądach, i na ten temat w ogóle nie chciałbym prowadzić dyskusji i wzajemnie się przekonywać. Mówiłem, co robiła i czym kierowała się komisja, precyzyjnie mówiłem, czym się kierowała komisja. Natomiast rozumiem, że panie i panowie posłowie nie jesteście z tego zadowoleni. Jutro jest posiedzenie komisji, proszę przyjść, wziąć udział w debacie i bronić tych interesów, może komisja zmieni zdanie. Zapraszam, po prostu zapraszam. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#JanKról">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-203.1" who="#JanKról">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-203.2" who="#JanKról">W związku z tym, że w dyskusji zgłoszono poprawki, proponuję, aby Sejm skierował ponownie projekt ustawy budżetowej na rok 1998 do Komisji Finansów Publicznych w celu przedstawienia dodatkowego sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-203.3" who="#JanKról">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-203.4" who="#JanKról">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-203.5" who="#JanKról">Przypominam, że zgodnie z art. 59a regulaminu Sejmu w przypadku ponownego skierowania projektu ustawy budżetowej do komisji Sejm przeprowadzi trzecie czytanie nad projektem na najbliższym posiedzeniu, po zakończeniu prac Komisji Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-203.6" who="#JanKról">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-203.7" who="#JanKról">Informuję, że zgłosił się poseł w celu wygłoszenia oświadczenia poselskiego.</u>
<u xml:id="u-203.8" who="#JanKról">Głos ma pan poseł Ludwik Dorn.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#LudwikDorn">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Muszę stwierdzić, że jedno ze zdań, które wypowiedziałem w dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Finansów Publicznych, wyrządziło krzywdę panu posłowi Jackowi Rybickiemu z AWS osobiście i w pewnym szerszym sensie krzywdę Wysokiej Izbie jako ciału zbiorowemu. Mianowicie wypowiedziałem zdanie nieprawdziwe co do faktów. Stwierdziłem, iż pan poseł Rybicki na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych nie wsparł posła Wielowieyskiego, który postulował dalej idącą redukcję budżetu Kancelarii Prezydenta. Otóż dowiedziałem się, iż pan poseł Rybicki, który relacjonował stanowisko Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, nie był w prawie tego uczynić, to znaczy wspierać wniosku członka Komisji Finansów Publicznych, gdyż nie jest członkiem Komisji Finansów Publicznych, a był zobowiązany przedstawić sprawozdanie z danej komisji, której jest członkiem. Za krzywdę wyrządzoną osobiście panu posłowi Rybickiemu i za dezinformację Wysokiej Izby serdecznie przepraszam.</u>
<u xml:id="u-204.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-205.1" who="#JanKról">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
<u xml:id="u-205.2" who="#JanKról">Zarządzam przerwę w posiedzeniu do jutra, to jest 22 stycznia, do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-205.3" who="#JanKról">Dziękuję. Dobranoc.</u>
<u xml:id="u-205.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 22 min 19)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>