text_structure.xml
691 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
1609
1610
1611
1612
1613
1614
1615
1616
1617
1618
1619
1620
1621
1622
1623
1624
1625
1626
1627
1628
1629
1630
1631
1632
1633
1634
1635
1636
1637
1638
1639
1640
1641
1642
1643
1644
1645
1646
1647
1648
1649
1650
1651
1652
1653
1654
1655
1656
1657
1658
1659
1660
1661
1662
1663
1664
1665
1666
1667
1668
1669
1670
1671
1672
1673
1674
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 08)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Zych oraz wicemarszałkowie Aleksander Małachowski, Marek Borowski i Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefZych">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefZych">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefZych">Na sekretarzy dzisiejszych obrad powołuję panią poseł Beatę Świerczyńską oraz panów posłów Henryka Dyrdę, Adama Rychliczka i Stanisława Ciesielskiego.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefZych">W pierwszej części obrad sekretarzami będą pani poseł Beata Świerczyńska i pan poseł Stanisław Ciesielski.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefZych">Protokół i listę mówców prowadzić będą pani poseł Beata Świerczyńska i pan poseł Adam Rychliczek.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JózefZych">Proszę wyznaczonych posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JózefZych">Protokół 75 posiedzenia uważam za przyjęty wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JózefZych">Przypominam posłom Konfederacji Polski Niepodległej, że rozpoczęliśmy obrady Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JózefZych">Porządek dzienny posiedzenia został paniom i panom posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JózefZych">Sejm przeniósł na bieżące posiedzenie:</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JózefZych">— sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r.;</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JózefZych">— pierwsze czytanie projektu uchwały w sprawie wykorzystania przez rząd wyników referendum;</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JózefZych">— pierwsze czytania projektów ustaw: o dopłatach do cen oleju napędowego do silników, o obrocie specjalnym z zagranicą, o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JózefZych">Prezes Rady Ministrów wnosi o wysłuchanie informacji rządu dotyczącej spraw związanych z bezpieczeństwem obywateli oraz przeciwdziałaniem przestępczości.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JózefZych">Zbieżną z wnioskiem prezesa Rady Ministrów propozycję przedstawił również Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego. Decyzja Sejmu w tej sprawie - o czym jeszcze będzie mowa - obejmie więc obydwa te zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JózefZych">W związku z tym Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby skreślić dotychczasowe punkty 7 i 8 porządku dziennego, dotyczące poprawek Senatu do nowelizacji ustaw: o regionalnych izbach obrachunkowych oraz o samorządzie terytorialnym, a także punkt 11 dotyczący projektu rezolucji w sprawie zmian funkcjonowania lekarskich komisji poborowych.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje, aby po dotychczasowym punkcie 6 dodać punkty porządku dziennego w brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#JózefZych">— Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o dopłatach do cen oleju napędowego do silników.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#JózefZych">— Przedstawione przez głównego inspektora pracy sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#JózefZych">— Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie wykorzystania przez rząd wyników referendum odbytego w dniu 18 lutego 1996 r.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#JózefZych">— Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o obrocie specjalnym z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#JózefZych">— Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#JózefZych">— Informacja rządu dotycząca spraw związanych z bezpieczeństwem obywateli oraz przeciwdziałaniem przestępczości.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#JózefZych">Odpowiedniej zmianie ulegną zatem oznaczenia pozostałych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycje przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#JózefZych">Jest sprzeciw.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#JózefZych">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardNowak">Panie Marszałku! Zgłaszam sprzeciw wobec propozycji skreślenia z porządku obrad Sejmu sprawozdania Komisji Obrony Narodowej i Komisji Zdrowia o projekcie rezolucji w sprawie wezwania rządu RP do opracowania zmian funkcjonowania lekarskich komisji poborowych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefZych">Wobec sprzeciwu sprawę skreślenia punktu 11: Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej i Komisji Zdrowia o poselskim projekcie rezolucji poddam pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JózefZych">Głosujemy nad wnioskiem Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JózefZych">Ewentualne odrzucenie wniosku Prezydium Sejmu oznacza uwzględnienie sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za wnioskiem Prezydium Sejmu o skreślenie punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej i Komisji Zdrowia o poselskim projekcie rezolucji w sprawie wezwania rządu Rzeczypospolitej Polskiej do opracowania zmian funkcjonowania lekarskich komisji poborowych, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 345 posłów. Za przyjęciem wniosku Prezydium Sejmu głosowało 239 posłów, przeciw - 60, 46 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm zaakceptował propozycję Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JózefZych">Informuję, iż na podstawie art. 99 ust. 3 regulaminu Sejmu zgłoszono wnioski do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JózefZych">Obecnie przystąpię do ich zreferowania.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JózefZych">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu rezolucji w sprawie polityki przemysłowej państwa.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#JózefZych">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Złożony przez grupę posłów projekt rezolucji Sejmu Rzeczypospolitej, wzywającej rząd do opracowania perspektywicznego programu polityki przemysłowej państwa, jest sprawą pilną i konieczną dla prawidłowego kształtowania polskiej polityki gospodarczej. Ustalenie strategicznych i wieloletnich kierunków rozwoju przemysłu jest niezbędne dla właściwej realizacji programów restrukturyzacji przemysłu, jego prywatyzacji, handlu zagranicznego oraz perspektywy integracji ze Wspólnotami Europejskimi.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu skierowało ten projekt rezolucji do Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu. W tym stanie rzeczy, Wysoki Sejmie, wniosku tego nie poddaję pod głosowanie, gdyż skierowanie już nastąpiło.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#JózefZych">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o samorządzie wojewódzkim.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#JózefZych">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Od kilku miesięcy opinia publiczna jest informowana o licznych koncepcjach reformy administracji publicznej. Temat ten wzbudza duże zainteresowanie w wielu środowiskach, tym bardziej że przedstawiane propozycje są bardzo różne i wzbudzają ostre kontrowersje. W sejmowej Komisji Nadzwyczajnej trwają prace nad projektem ustawy o samorządzie powiatowym, gdy tymczasem od pięciu miesięcy czeka na rozpatrzenie projekt ustawy o samorządzie wojewódzkim. Przeprowadzenie pierwszego czytania i skierowanie tego projektu do komisji wyjaśni opinii publicznej kierunek, w jakim zmierza reforma administracji, a zarazem umożliwi przeprowadzenie kompleksowej reformy administracji publicznej wraz z reformą centrum gospodarczo-administracyjnego rządu.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu, ze względu na ograniczenia czasowe, nie popiera tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o samorządzie wojewódzkim, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 350 posłów. Za przyjęciem wniosku głosowało 130 posłów, przeciw - 195, 25 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego odrzucił.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#JózefZych">Klub Parlamentarny Unii Wolności wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie projektu rezolucji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie dodatkowych środków na poprawę stanu dróg.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#JózefZych">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Stan dróg w naszym kraju jest wysoce niezadowalający. Powoduje to nie tylko wymierne straty finansowe, ale również sprawia, że w wypadkach drogowych ginie i odnosi rany daleko więcej osób niż w krajach Europy Zachodniej. Po długotrwałej zimie doprowadzenie dróg w Polsce do zadowalającego stanu wymaga przyznania znacznie większych środków finansowych, aniżeli dotąd przewidziano w odpowiedniej części budżetu. Stosowne decyzje w tej sprawie Rada Ministrów powinna podjąć niezwłocznie. Dlatego Klub Parlamentarny Unii Wolności wnosi o uchwalenie przez Sejm Rzeczypospolitej rezolucji w sprawie wyasygnowania dodatkowych środków z rezerwy budżetowej na poprawę stanu dróg w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#JózefZych">Wniosek o podobnej treści złożył także pan poseł Andrzej Bajołek z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#JózefZych">Przypominam, iż tekst projektu rezolucji przedłożony marszałkowi Sejmu w dniu wczorajszym nie został jeszcze posłom doręczony. W związku z tym Prezydium Sejmu proponuje, aby tę kwestię uwzględnić na najbliższym posiedzeniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#JózefZych">Czy klub Unii Wolności podtrzymuje swój wniosek?</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#JózefZych">Nie podtrzymuje. Zgadza się z tą propozycją.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#JózefZych">Wobec tego zapytuję pana posła Bajołka, czy w tym stanie rzeczy podtrzymuje swój wniosek, czy podobnie jak Unia Wolności...</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Bajołek: Zgadzam się.)</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#JózefZych">Unia Pracy Klub Parlamentarny wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie projektu rezolucji w sprawie podjęcia przez rząd działań w związku z przeprowadzonym w dniu 18 lutego 1996 r. referendum.</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#JózefZych">W uzasadnieniu wniosku czytamy: W związku z włączeniem do porządku obrad Sejmu projektu uchwały grupy posłów w sprawie wykorzystania przez rząd wyników referendum (druk nr 1558) Unia Pracy Klub Parlamentarny wnosi o rozszerzenie porządku obrad 76 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej o projekt rezolucji złożonej przez posłów Unii Pracy w sprawie podjęcia przez rząd działań w związku z przeprowadzonym w dniu 18 lutego referendum. Nasz projekt rezolucji dotyczy tej samej tematyki, która jest zawarta w projekcie uchwały grupy posłów, w związku z tym obydwa projekty powinny być rozpatrzone wspólnie.</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Rzeczywiście wniosek jest racjonalny. Prezydium Sejmu popiera ten wniosek i proponuje, abyśmy rozpatrzyli projekt rezolucji łącznie z projektem uchwały z druku nr 1558, który został wprowadzony do porządku obrad obecnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję Prezydium Sejmu w tej sprawie przyjął.</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#JózefZych">Unia Pracy Klub Parlamentarny wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja dotycząca stanowiska rządu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie możliwości i formy pomocy dla Stoczni Gdańskiej.</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#JózefZych">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Stocznia Gdańska Spółka Akcyjna znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Odmowa Banku Handlowego uniemożliwiła rozpoczęcie ugody bankowej. Długi przedsiębiorstwa i nierentowne kontrakty źle rokują przyszłości stoczni. Dotychczasowe działania kierownictwa stoczni nie zaowocowały wiarygodnym programem restrukturyzacji. Wynik przeprowadzonego referendum oznacza, że załoga stoczni zrozumiała konieczność działań restrukturyzacyjnych. W tej sytuacji zwracamy się do premiera o zajęcie stanowiska: Jakie rząd zamierza zaproponować działania dla dokapitalizowania przedsiębiorstwa będącego przedsiębiorstwem skarbu państwa? Czy przykład stoczni może być sygnałem do podjęcia przez rząd zmiany polityki finansowej państwa w związku z aprecjacją złotówki negatywnie wpływającą na wyniki finansowe przedsiębiorstw produkujących głównie na eksport?</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Prezydium Sejmu przypomina, iż w czasie poprzedniego posiedzenia Sejmu było w tej sprawie zapytanie. Rząd według uzyskanych informacji ma zająć się tą sprawą w najbliższy piątek. W związku z tym Prezydium Sejmu proponuje, aby przyjąć następujące rozwiązanie. Prezydium Sejmu wystąpiłoby do rządu o informację w tej sprawie na piśmie i jeżeli sprawa będzie aktualna, to wprowadzilibyśmy ten punkt pod obrady na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.43" who="#JózefZych">Czy Unia Pracy podtrzymuje wniosek?</u>
<u xml:id="u-4.44" who="#JózefZych">Jest na to zgoda, nie głosujemy.</u>
<u xml:id="u-4.45" who="#JózefZych">Panie premierze, proszę o informację w tej sprawie, tak żebyśmy mogli wprowadzić taki punkt na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.46" who="#JózefZych">Unia Pracy Klub Parlamentarny wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-4.47" who="#JózefZych">W uzasadnieniu wniosku czytamy: W związku z upływem z dniem 31 marca moratorium na wykonywanie tzw. eksmisji donikąd, wynikającej z ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych z dnia 2 lipca 1994 r., istnieje konieczność podjęcia działań pozwalających uniknąć konsekwencji polegających na pozbawieniu ochrony najsłabszych członków społeczeństwa. Obowiązek ochrony tej części społeczeństwa wynika zarówno z wartości humanistycznych, jak i etyki chrześcijańskiej, spoczywa naszym zdaniem przede wszystkim na władzy ustawodawczej i wykonawczej i winien być realizowany poprzez gwarancje ustawowe. Rozwiązania prawne uwzględniające te założenia zostały zawarte w proponowanym projekcie zmiany ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-4.48" who="#JózefZych">Projekt ustawy nie został jeszcze posłom doręczony - wpłynął on w dniu wczorajszym w godzinach wieczornych - dlatego Prezydium Sejmu nie popiera tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-4.49" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.50" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Unii Pracy Klubu Parlamentarnego o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.51" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-4.52" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-4.53" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 343 posłów. Za przyjęciem wniosku głosowało 49 posłów, przeciw - 232, 62 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.54" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek Unii Pracy Klubu Parlamentarnego odrzucił.</u>
<u xml:id="u-4.55" who="#JózefZych">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu...</u>
<u xml:id="u-4.56" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-4.57" who="#JózefZych">Panie przewodniczący, proszę pilnie słuchać, bo przeprowadzaliśmy ostatnio konsultacje w sprawie pewnego zwrotu.</u>
<u xml:id="u-4.58" who="#JózefZych">...Informacja ministra spraw zagranicznych na temat stanowiska polskiego rządu w sprawie realizowanej przez prezydentów Białorusi i Rosji koncepcji połączenia państwa białoruskiego przez Rosję.</u>
<u xml:id="u-4.59" who="#komentarz">(Poseł Leszek Moczulski: Z Rosją.)</u>
<u xml:id="u-4.60" who="#JózefZych">Z Rosją, tak, z Rosją.</u>
<u xml:id="u-4.61" who="#JózefZych">To jest tak, jak się do końca wszystkiego nie przekonsultuje.</u>
<u xml:id="u-4.62" who="#JózefZych">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Rozwój sytuacji wewnętrznej u jednego z sąsiadów Polski budzi duży niepokój. Zagrożony jest suwerenny byt suwerennej Białorusi. Pojawienie się na przejściach granicznych Polski i Białorusi rosyjskiej straży granicznej jest tylko symbolicznym odzwierciedleniem problemu. W tej sytuacji konieczna wydaje się informacja polskiego rządu na temat oceny tego zjawiska i jego konsekwencji geopolitycznych. Nie jest bowiem obojętne, czy Rzeczpospolita Polska graniczyć będzie z niepodległym państwem białoruskim, czy też z nowym Związkiem Radzieckim.</u>
<u xml:id="u-4.63" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu nie popiera tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-4.64" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.65" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja ministra spraw zagranicznych na temat stanowiska polskiego rządu w sprawie realizowanej przez prezydentów Białorusi i Rosji koncepcji połączenia państwa białoruskiego z Rosją, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.66" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-4.67" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-4.68" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 340 posłów. Za przyjęciem wniosku głosowało 60 posłów, przeciw - 238, 42 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.69" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej odrzucił.</u>
<u xml:id="u-4.70" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-4.71" who="#JózefZych">Panie Senatorze! Panie Senatorze Ochwat! Przykro mi, ale jeszcze nie nastąpiło połączenie Sejmu z Senatem.</u>
<u xml:id="u-4.72" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-4.73" who="#JózefZych">Grupa posłów Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Wolności Światopoglądowej oraz pan poseł Ryszard Zając wnoszą o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie projektu uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego.</u>
<u xml:id="u-4.74" who="#JózefZych">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Zgodnie z art. 61 ustawy o stosunku państwa do kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek kościelnych osób prawnych wszczynane jest tzw. postępowanie regulacyjne dotyczące przywrócenia tym osobom własności upaństwowionych nieruchomości lub ich części. Postępowanie to przeprowadza tzw. Komisja Majątkowa, złożona z przedstawicieli Urzędu Rady Ministrów oraz Sekretariatu Episkopatu Polski. Tzw. postępowanie regulacyjne zawiesiło toczące się dotąd postępowania sądowe i administracyjne. Prowadzone jest ono z rażącym naruszeniem prawa, gdyż nie uwzględnia fundamentalnej zasady dwuinstancyjności, która należy do najbardziej podstawowych reguł każdego praworządnego postępowania przed jakimikolwiek organami. Eliminuje to możliwość jakiejkolwiek merytorycznej i formalnej kontroli orzeczeń wydawanych przez tzw. Komisję Majątkową. W odczuciu opinii społecznej pozasądowy, jednoinstancyjny tryb orzekania tzw. Komisji Majątkowej narusza konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawa. Roszczenia majątkowe podmiotów kościelnych niejednokrotnie sięgają kilkuset lat wstecz. Trybunał Konstytucyjny w swoim orzeczeniu z 24 czerwca 1992 r. podkreślił, że „proces zwrotu mienia kościelnego znacznie wyprzedził zamierzone, lecz jeszcze nie zrealizowane naprawienie krzywd wyrządzonych obywatelom, które zresztą — jak wynika z dotychczasowych projektów — nie będzie stanowić pełnego zwrotu zabranego przez państwo mienia”. Do Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Wolności Światopoglądowej napływają liczne sygnały o nieprawidłowościach w tzw. postępowaniu regulacyjnym prowadzonym przed Komisją Majątkową. W kontekście braku instancyjnej kontroli orzeczeń tej komisji zbadanie zgodności z prawem procesu tzw. postępowań regulacyjnych dotyczących przywrócenia kościelnym osobom prawnym własności upaństwowionych nieruchomości lub ich części jest postulatem w pełni zasadnym.</u>
<u xml:id="u-4.75" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu z przyczyn organizacyjnych nie popiera tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-4.76" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.77" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku grupy posłów Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Wolności Światopoglądowej oraz pana posła Ryszarda Zająca o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie projektu uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.78" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-4.79" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-4.80" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 348 posłów. Za przyjęciem wniosku głosowało 175 posłów, przeciw - 136, 37 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.81" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek grupy posłów Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Wolności Światopoglądowej oraz pana posła Ryszarda Zająca uwzględnił.</u>
<u xml:id="u-4.82" who="#JózefZych">Stwierdzam, że porządek dzienny 76 posiedzenia zaproponowany przez Prezydium Sejmu, wraz z przyjętymi zmianami, został zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-4.83" who="#JózefZych">Obecnie przedstawię propozycje dotyczące trybu rozpatrywania poszczególnych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-4.84" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, proponuje przeprowadzenie debaty średniej w pierwszym czytaniu projektów ustaw dotyczących kodyfikacji karnych.</u>
<u xml:id="u-4.85" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje przeprowadzenie debat krótkich:</u>
<u xml:id="u-4.86" who="#JózefZych">— nad sprawozdaniem z działalności rzecznika praw obywatelskich,</u>
<u xml:id="u-4.87" who="#JózefZych">— w pierwszym czytaniu projektu ustawy o dopuszczalności stosowania w postępowaniu karnym dowodów z zeznań świadków będących współsprawcami niektórych przestępstw,</u>
<u xml:id="u-4.88" who="#JózefZych">— w pierwszym czytaniu projektu ustawy o dopłatach do cen oleju napędowego do silników,</u>
<u xml:id="u-4.89" who="#JózefZych">— nad sprawozdaniem z działalności Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-4.90" who="#JózefZych">W dyskusji nad sprawozdaniem komisji o rządowym raporcie o polityce regionalnej, a także nad informacją rządu dotyczącą spraw związanych z bezpieczeństwem obywateli oraz przeciwdziałaniem przestępczości Prezydium Sejmu proponuje wysłuchanie 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych w imieniu kół.</u>
<u xml:id="u-4.91" who="#JózefZych">Nad pozostałymi punktami porządku dziennego wymagającymi dyskusji Prezydium Sejmu proponuje wysłuchanie 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-4.92" who="#JózefZych">W zakresie przedstawionych propozycji Unia Pracy Klub Parlamentarny wnosi o przeprowadzenie debaty średniej nad sprawozdaniem z działalności Państwowej Inspekcji Pracy, a Klub Parlamentarny Unii Wolności wnosi o debatę krótką w sprawie raportu o polityce regionalnej.</u>
<u xml:id="u-4.93" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm pozostałe propozycje Prezydium Sejmu przyjął, a wnioski dotyczące długości innych debat niż proponowane rozstrzygniemy w głosowaniu.</u>
<u xml:id="u-4.94" who="#JózefZych">Proszę bardzo, pan poseł Henryk Wujec.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HenrykWujec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym przypomnieć, że zgodnie z pierwszą propozycją Prezydium Sejmu w sprawie dyskusji nad pierwszym czytaniem rządowych projektów ustaw dotyczących Kodeksu karnego i innych ustaw miała to być debata długa. Wczoraj na posiedzeniu Konwentu Seniorów była na ten temat dyskusja i mój klub podtrzymał pierwsze stanowisko Prezydium Sejmu, opowiedział się za debatą długą, ponieważ jest to kwestia ważna - zwłaszcza ostatnio ta sprawa stała się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej. Klub nasz zatem podtrzymuje wniosek o debatę długą w sprawie pierwszego czytania rządowych projektów ustaw dotyczących Kodeksu karnego i innych ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefZych">Czyli jest to trzeci wniosek.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Przystępujemy do rozstrzygnięcia.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje debatę średnią nad projektami ustaw dotyczącymi kodyfikacji karnych, natomiast Unia Wolności proponuje, aby była to debata długa. W związku z tym, zgodnie z przyjętą zasadą, poddaję pod głosowanie propozycję Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JózefZych">Odrzucenie propozycji Prezydium Sejmu oznaczać będzie, że przyjmujemy wniosek o debatę długą, czyli uwzględniamy wniosek klubu Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem propozycji Prezydium Sejmu, aby była to debata średnia, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 334 posłów. Za przyjęciem wniosku Prezydium Sejmu głosowało 228 posłów, przeciw - 91, 15 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JózefZych">Stwierdzam zatem, że Sejm przyjął wniosek Prezydium Sejmu w sprawie debaty średniej.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JózefZych">Obecnie przechodzimy do rozstrzygnięcia wniosku w sprawie długości debaty nad sprawozdaniem z działalności Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JózefZych">Pod głosowanie oczywiście poddaję propozycję Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JózefZych">Odrzucenie tej propozycji oznaczać będzie, że Sejm przyjął wniosek klubu Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem propozycji Prezydium Sejmu dotyczącej przeprowadzenia debaty krótkiej nad sprawozdaniem z działalności Państwowej Inspekcji Pracy, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#komentarz">(Poruszenie na sali, wesołość)</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 312 posłów. Za głosowało 111 posłów, przeciw - 111, 90 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#JózefZych">W tym stanie rzeczy mamy debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#JózefZych">Przechodzimy do rozstrzygnięcia w sprawie długości debaty nad sprawozdaniem o rządowym raporcie o polityce regionalnej.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#JózefZych">Pod głosowanie poddam propozycję Prezydium Sejmu polegającą na wysłuchaniu w debacie nad tym punktem 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych w imieniu kół.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#JózefZych">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HenrykWujec">Panie Marszałku! Na posiedzeniu Konwentu Seniorów mój klub zgodził się na propozycję Prezydium Sejmu, aby to były 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubów, tak że nie podtrzymujemy tego wniosku, 10-minutowe oświadczenia nas satysfakcjonują.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JózefZych">Wobec tego nie głosujemy.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JózefZych">W ten sposób rozstrzygnęliśmy także sposób przeprowadzenia debat.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JózefZych">Informuję, iż głosowania przeprowadzimy w czwartek rano i w piątek rano.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JózefZych">W czwartek obradować będziemy bez przerwy obiadowej.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JózefZych">Zachodzi jeszcze ewentualność uzupełnienia porządku obrad na wniosek Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JózefZych">Rozpatrywanie interpelacji i zapytań rozpoczniemy w drugim dniu posiedzenia około godziny 16.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JózefZych">Również w drugim dniu posiedzenia rozpatrzymy projekt nowelizacji ustawy o zaspokajaniu ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych niektórych świadczeń przysługujących emerytom i rencistom.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JózefZych">W trzecim dniu posiedzenia, po głosowaniach, wysłuchamy informacji rządu dotyczącej spraw związanych z bezpieczeństwem obywateli oraz przeciwdziałaniem przestępczości.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje, aby sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy Sejm rozpatrzył w piątek po informacji o stanie bezpieczeństwa państwa.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie, informuję o tym, ponieważ dzisiaj mieliśmy do czynienia z różnymi wnioskami i był wniosek dotyczący tego, aby to sprawozdanie było rozpatrzone w czasie transmisji telewizyjnej. Oczywiście wszystko wskazuje na to, iż rzeczywiście w piątek będzie to rozpatrzone w czasie transmisji telewizyjnej.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JózefZych">Wobec tego zapytuję wnioskodawców, czy podtrzymują wniosek, czy mam go poddać pod głosowanie? Nie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JózefZych">Informuję, że Senat przyjął bez poprawek ustawę o ratyfikacji statutu Międzynarodowego Centrum Inżynierii Genetycznej i Biotechnologii.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Jeszcze jedna sprawa organizacyjna. Prezydium Sejmu, uwzględniając wnioski zgłaszane na posiedzeniu Konwentu Seniorów, stało na stanowisku, że obrady Sejmu w trzecim dniu powinny kończyć się o godz. 16. Niestety, na skutek nieuwzględniania apeli Prezydium Sejmu, aby nie wnosić do porządku obrad nowych punktów, co z góry powoduje, iż nie jesteśmy w stanie wszystkich rozpatrzyć, Prezydium Sejmu jest zmuszone pracować racjonalnie i w związku z tym odstąpić od zasady, iż w piątki kończymy obrady o godz. 16. Wobec powyższego od dnia dzisiejszego zasada ta nie będzie stosowana. Będziemy obradować tak długo, aż wyczerpiemy porządek obrad.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#JózefZych">Jest jeszcze jedna ważna sprawa z tym związana, Wysoki Sejmie. W dniu wczorajszym dziennikarze pytali mnie, jak to się ma do sytuacji związanej m.in. z tym, iż od przyszłej kadencji zamierzamy wprowadzić zasadę posłów zawodowych i że obecnie znaczna liczba posłów jest prawie - ze względu na ryczałty - posłami zawodowymi. Prosiłbym wobec tego o uwzględnienie tej okoliczności i pamiętanie o tym, że to stwarza dodatkowe obowiązki; nakłada je na tych posłów, którzy są posłami ryczałtowymi, przede wszystkim w zakresie prac w komisjach. Prosiłbym bardzo, aby wziąć to pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie z działalności rzecznika praw obywatelskich w 1995 r. z uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich (druki nr 1540, 1540-A i 1605).</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#JózefZych">Ogłaszam 5-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 9 min 43 do godz. 9 min 51)</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefZych">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę rzecznika praw obywatelskich pana prof. Tadeusza Zielińskiego.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JózefZych">Proszę kończyć konferencje i pozwolić panu profesorowi na przedłożenie sprawozdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie! Zgodnie z art. 19 ustawy o rzeczniku praw obywatelskich jestem obowiązany przedstawić Sejmowi i Senatowi nie tylko sprawozdanie z corocznej działalności piastowanego przeze mnie urzędu, ale także mam podzielić się z Wysokimi Izbami swymi uwagami na temat stanu przestrzegania praw i swobód obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszZieliński">Oceną tego stanu zajmę się w dalszej części mego wystąpienia. W pierwszej natomiast kolejności postaram się zdać Wysokiej Izbie rachunek z tego, co jako rzecznik praw obywatelskich zrobiłem w czwartym, ostatnim już roku mojej kadencji na tym zaszczytnym urzędzie. Spróbuję także podsumować wyniki całego ponadczteroletniego okresu mojej służby w obronie praw i wolności obywatelskich. W miarę dokładny obraz pracy mojego urzędu w okresie od 13 lutego 1992 r. do 22 marca roku bieżącego, czyli do ostatnich dni, ukazuje obszerne sprawozdanie ujęte w druku sejmowym nr 1540 oraz uzupełnienie do tegoż sprawozdania, które, ufam, panie i panowie posłowie otrzymali.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Według mnie był to okres największych osiągnięć w całej kadencji. W tej chwili, gdy urząd ten opuszczam, instytucja, którą przez ponad cztery długie lata kierowałem, ma najwyższy od 1992 r. odsetek zaufania w sondażach opinii społecznej.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszZieliński">Nie jest to jedynie moja i wybitnych specjalistów z mego biura zasługa. Na dobre wyniki urzędu wpłynęły też liczne działania samych obywateli, którzy zwracali nam w listach uwagę na sprawy wymagające podjęcia. Niejedna cenna inicjatywa powstała z inspiracji, jaką czerpałem z przeglądanej codziennie korespondencji. W ostatnim roku skierowałem więcej, w porównaniu z poprzednimi latami, wystąpień do władz o charakterze generalnym, które dotyczyły problemów ważnych dla ogółu obywateli lub znacznych odłamów polskiego społeczeństwa. Uzyskałem pozytywne rozstrzygnięcia w wielu sprawach wniesionych do Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i urzędów publicznych. Największy w tym roku był wskaźnik skuteczności urzędu mierzony liczbą pozytywnie zakończonych spraw indywidualnych. Co czwarta podjęta sprawa w minionym roku zakończyła się pozytywnie. Zmniejszył się także przeciętny czas rozpatrywania wniesionych skarg, przy równoczesnym utrzymaniu wysokiego poziomu fachowego pracy zespołów. Mogę więc przekazać swemu następcy urząd dobrze zorganizowany i moim zdaniem sprawnie funkcjonujący.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#TadeuszZieliński">Za osiągnięcie poczytuję sobie także rozwój kontaktów z samorządami terenowymi, władzami wojewódzkimi i w ogóle ludnością tzw. Polski B. Przyszłość urzędu widzę w coraz ściślejszej łączności rzecznika z obywatelami w gminach, bo tam, w głębi kraju, rozgrywają się także wielkie dramaty ludzkie, tam także łamane są prawa obywatelskie, tam obywatel spotyka się częściej niż w dużych miastach z niekompetencją urzędników i nierzadko z nieczułością miejscowych władz na ludzkie losy.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#TadeuszZieliński">Nie zarzucam wszelkim urzędom terenowym w ogólności braku dobrej woli w załatwianiu spraw obywatelskich, bo widziałem też wielce ofiarną nieraz pracę urzędników samorządowych, którym składam wyrazy uznania. Biurokracja panoszy się jednak wszędzie, a w zapadłych zakątkach kraju bywa nieraz wszechwładna i bezkarna.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#TadeuszZieliński">Rzecznik nie może więc zamknąć się w swym gabinecie niczym w wieży z kości słoniowej, bo Polska to nie tylko stolica, Warszawa, i duże miasta, ale także każda wieś, gdzie żyją ludzie w skrajnej niekiedy nędzy, często chorzy i bezradni, których nie stać na podróż do Warszawy, by w biurze rzecznika uzyskać pomoc prawną.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#TadeuszZieliński">Za głębokie nieporozumienie uważam pogląd, że ombudsman nie powinien jeździć po kraju, bo spotkania z ludźmi powodują emocjonalne skrzywienie jego wyobrażeń o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich, bo pod wpływem spraw, z którymi ostatnio styka się w terenie, nie potrafi rzekomo patrzeć na problemy obywateli jako prawnik, czyli obiektywnie. Wprost przeciwnie. Dopiero możliwie wszechstronna wiedza o tym, co się dzieje w całej Polsce, pozwala rzecznikowi na podejmowanie właściwych decyzji, nie tylko w obronie prawa, ale także sprawiedliwości społecznej, do czego zobowiązuje go najwyraźniej ustawa o rzeczniku praw obywatelskich w art. 1 ust. 3. Rzecznik, który tłumi w sobie odruchy współczucia i wrażliwość na ludzką krzywdę, zapomina, że art. 2 wspomnianej ustawy wprost wymaga od niego „społecznej wrażliwości”. Parafrazując słynną sentencję Pascala, powiem, że serce też ma swoje racje, których rozum prawniczy ogarnąć nie może.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#TadeuszZieliński">W czasie podróży po kraju, których celem były kontakty z władzami terenowymi, dyrektorami i pacjentami szpitali, dowódcami jednostek wojskowych i żołnierzami, naczelnikami zakładów karnych i więźniami, nigdy nie „znosiło” mnie w stronę działacza społeczno-politycznego. Zawsze odmawiałem ingerencji w spory zbiorowe, odpowiadając, że mediacja, a tym bardziej popieranie żądań jednej strony, wykracza poza kompetencje rzecznika prac obywatelskich. Są na to liczne dowody w moich wywiadach prasowych.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#TadeuszZieliński">Stacjonarny, biurokratyczny styl pracy rzecznika korespondenta jest dzisiaj, co widać na tle doświadczeń innych krajów, anachronizmem. W wielu państwach funkcjonują lokalni ombudsmani. Możliwość powoływania terenowych pełnomocników rzecznika praw obywatelskich przewiduje też polska ustawa. Jednakże szczupłe środki budżetowe nie pozwalają, w najbliższym przynajmniej okresie, na powoływanie owych terenowych pełnomocników rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#TadeuszZieliński">Proszę państwa, w okresie kadencji obecnego rzecznika Polska przestała już być krajem centralistycznie zarządzanym przez wszechwładne państwo. Władzę w terenie sprawują obecnie organy samorządowe. Skargi do rzecznika I kadencji dotyczyły najczęściej organów administracji rządowej, a teraz rzecznik musi dbać także o przestrzeganie praw i wolności obywatelskich w gminach przez organy samorządu lokalnego. Nie może zatem dzisiejszy ombudsman uchylać się od obowiązku badania, czy prawo lokalne i jego stosowanie pozostaje w zgodności z konstytucją oraz czy władze miejscowe respektują prawa mieszkańców gmin. W razie potrzeby rzecznik musi sam bądź za pośrednictwem pracowników swojego biura docierać do najdalszych nawet skrawków Polski, skąd dochodzą niepokojące sygnały. Takich bowiem spraw nie da się załatwiać obecnie, tak jak dawniej, na szczeblu państwowych władz centralnych w Warszawie. Ponadto rzecznik musi też bronić samorządów przed nieuzasadnioną ingerencją państwa w trybie nadzoru.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#TadeuszZieliński">Świadomość zmienionej sytuacji ustrojowej skłoniła mnie w 1994 r. do powołania specjalnego zespołu, który zajmuje się fachowo zagadnieniami samorządów terenowych. Tę nowość organizacyjną uważam za jedno z udanych działań w całej kadencji. Zaplanowałem też w celu wzmocnienia więzi rzecznika z terenem utworzenie w 1996 r. dwóch biur terenowych, w Rzeszowie i w Szczecinie.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#TadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Stwierdziłem wcześniej, że urząd osiągnął w minionym roku znaczące rezultaty. Obszerne sprawozdanie pisemne pokazuje, jak ogromną pracę wykonał ten urząd w okresie sprawozdawczym. Zwrócę uwagę na same tylko dane statystyczne: od obywateli wpłynęło ponad 45 tys. listów, ponad 15 tys. odpowiedzi z urzędów i innych instytucji. Skierowałem blisko 270 wystąpień generalnych do różnych podmiotów, złożyłem ponad 60 rewizji nadzwyczajnych i kilka już kasacji do Sądu Najwyższego, 20 wniosków do Trybunału Konstytucyjnego i 11 pytań prawnych do Sądu Najwyższego. Szczególnie dużo było w ostatnim roku moich wystąpień do podmiotów mających inicjatywę prawodawczą o wydanie lub zmianę określonych aktów prawnych (łącznie 90). Niestety, w niektórych wypowiedziach polityków i publicystów ten niezaprzeczalnie duży dorobek, na który złożyła się niezwykle ofiarna praca całego biura, był pomijany bądź tendencyjnie nawet deprecjonowany. Autorzy nieżyczliwych artykułów, na szczęście niezbyt licznych, sprowadzali wymiar pracy rzecznika z okresu całej kadencji wyłącznie do kilku spraw - religii, aborcji i kampanii prezydenckiej. O niezliczonych działaniach urzędu w konkretnych sprawach obywatelskich nie było w tych tekstach żadnej wzmianki, nawet dla zachowania pozorów obiektywizmu, a przecież wolna, demokratyczna prasa powinna pisać o urzędzie nastawionym na obronę praw obywatelskich sine ira et studio, czyli bez gniewu i stronniczości, bo przecież szkalowanie tej instytucji nie służy budowie państwa prawnego.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#TadeuszZieliński">Oczywiście rzecznik może się mylić i może, a nawet musi podlegać krytyce. Ma jednak też prawo do błędu i ryzyka, jak każdy, kto wykonuje działalność publiczną i jakąkolwiek inną. Jego suwerennym prawem jest podejmowanie działań proobywatelskich na zasadzie własnego uznania, według najlepszej wiedzy i sumienia. Ombudsman jest w swej działalności niezależny, podlega jedynie ustawie, i tylko Sejmowi i Senatowi składa swe coroczne sprawozdania. Rzecznik praw obywatelskich jest instytucją zaufania obywatelskiego. Nieuzasadnione ataki na urząd i osobę rzecznika godzą — jak napisano w oświadczeniu Prezydium Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk z 26 kwietnia 1993 r. — „w konstytucyjny porządek prawny i w instytucjonalne gwarancje praw obywatelskich”.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#TadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Niedawno temu na łamach „Przeglądu Sądowego” pewien bardzo znany profesor polityk był łaskaw stwierdzić, że mój urząd nie zajmował się sprawami indywidualnymi obywateli „często bezradnych wobec machiny państwowej, lecz kierował całą swą energię na kontrolę ustaw”. Tym zarzutem próbowano już podważyć niewątpliwe zasługi mojej poprzedniczki, prof. Ewy Łętowskiej. Trudno o bardziej jaskrawy przykład nieznajomości pracy urzędu, którego codzienna działalność wypełniona jest po brzegi rozpatrywaniem właśnie spraw indywidualnych. Pisemne sprawozdanie pokazuje, jak wiele wysiłku urząd ten włożył w ich załatwianie.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#TadeuszZieliński">Niezależnie od obfitej korespondencji pracownicy biura przyjmowali na miejscu masę interesantów oraz udzielali obywatelom z całego kraju pomocy telefonicznie. W wymiarze ilościowym sprawy generalne, podnoszone w kierowanych do Trybunału Konstytucyjnego wnioskach, stanowią w gruncie rzeczy margines rozległej aktywności tego urzędu. A zresztą z jednostkowych małych spraw rodzą się sprawy wielkie, które są podstawą orzeczeń Trybunału, a każde pozytywne jego rozstrzygnięcie potwierdzone przez Sejm przynosi efekt zwielokrotniony, nieraz dla milionów obywateli. Żądanie zatem ukrócenia kompetencji rzecznika, ograniczenia ich tylko do możliwości zaskarżania aktów prawnych w Trybunale Konstytucyjnym, jest propozycją skierowaną w istocie przeciw obywatelom, którym nie przysługuje dziś jeszcze prawo do wnoszenia samodzielnej skargi konstytucyjnej i którzy głównie za pośrednictwem rzecznika bronią się przed niekonstytucyjnymi ustawami.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#TadeuszZieliński">Są wszelako również ludzie, którzy — odwrotnie — uważają, że ombudsman nie powinien się zajmować sprawami drobnymi, szczegółowymi. Odrzucam z całą stanowczością także ten pogląd. Dla obywatela poszukującego pomocy w urzędach jego sprawa jest subiektywnie najważniejsza. Rzecznik to nie rzymski pretor, który nie zajmował się drobiazgami — de minimis non curat praetor. Znane przysłowie głosi, że diabeł tkwi w szczegółach. Nie wolno więc rzecznikowi wybierać z masy listów tych, które uważa za istotne, ważne, a pomijać innych, jako niewartych zachodu. Każda sprawa w każdym urzędzie powinna być rozpatrywana z równą troską i z równą wnikliwością.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#TadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Nie jest łatwo sprawować urząd rzecznika praw obywatelskich w państwie, w którym są politycy nie rozumiejący roli tego urzędu w państwie prawnym i uważający go wprost za przeszkodę w reformowaniu państwa drogą „na skróty”. To nieprawda, że w okresie reformowania ustroju nie uda się realizować zasad państwa prawnego, takich na przykład jak wydawanie ustaw nie mających mocy wstecznej i wprowadzanie ich w życie z odpowiednim wyprzedzeniem, czyli z tzw. vacatio legis, co jest przecież konieczne do tego, aby obywatel mógł się przygotować do nowej sytuacji prawnej.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#TadeuszZieliński">Z pewnością u nas łatwiej było o błędy prawne niż w demokracjach o wieloletniej tradycji. Doskonale sobie z tego zdaję sprawę. Ale gdy twierdzi się dzisiaj, po sześciu latach od upadku komunizmu, że kraj nasz ciągle nie jest w stanie zbliżyć swego prawa do standardów europejskich, to podaje się w ten sposób w wątpliwość, wbrew polskiej racji stanu, nasze starania o wejście do Unii Europejskiej. Wszak jednym z warunków naszej obecności w strukturach europejskich jest spełnienie wymagań państwa prawnego.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#TadeuszZieliński">Rzecznik praw obywatelskich, który swą legalistyczną postawą służył przecież idei przybliżenia Polski do tego ambitnego celu, nie zawsze spotykał się ze zrozumieniem wśród tych, którzy - uprawiając złe prawotwórstwo - kierowali się zasadą: cel uświęca środki.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#TadeuszZieliński">Pojawił się nawet niedawno pogląd, że postawa rzecznika była kłodą dla rządów, nawet gdy miał rację. Premierzy i ministrowie z kolejnych rządów mieli jednak inne zdanie na ten temat. Wystąpienia rzecznika traktowali nie jako zawadę, lecz wręcz jako pomoc w swej pracy i dawali temu wyraz w odpowiedziach kierowanych na moje ręce. Była to często autentyczna współpraca.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#TadeuszZieliński">Wysoka Izbo! W ostatnim roku mojej kadencji rozpętał się wielki spór o tzw. apolityczność urzędu rzecznika praw obywatelskich. Przypomnieć na wstępie muszę, że ustawa o rzeczniku wcale nie stawia osobie piastującej ten urząd wymogu apolityczności. Zgodnie z art. 4 tej ustawy rzecznik ma wypełniać swe obowiązki bezstronnie. Osobiście ów obowiązek bezstronności rozumiałem i rozumiem szerzej, w ten sposób, iż rzecznik — nie chcąc się narazić na zarzut stronniczości — nie powinien być członkiem jakiejkolwiek partii politycznej, chociaż ustawa tego mu nie zabrania, inaczej niż na przykład sędziom, nie powinien wdawać się w jakiekolwiek dyskusje światopoglądowe, spory międzypartyjne, identyfikować się stronniczo z programem czy to partii rządzącej, czy opozycyjnej. Nie może przyłączać się do apeli politycznych, uczestniczyć w manifestacjach, zgromadzeniach, komentować zmian personalnych w rządzie i w partiach politycznych, popierać żądań strajkowych, zwłaszcza tych, które mają wpływ na sytuację polityczną w kraju. I tylko tak należy rozumieć moje deklaracje o apolityczności rzecznika. Z całą natomiast otwartością i najpełniejszym przekonaniem, wspartym wiedzą prawniczą i doświadczeniem, twierdzę, że ombudsman w każdym państwie prawnym ma nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek wypowiadać się o takich działaniach politycznych władzy, które wywołują skutki w sferze praw i wolności obywatelskich. Tego żaden przepis ustawy mu nie zabrania, a ogólna norma art. 1 ustawy o rzeczniku praw obywatelskich nawet go do tego obliguje. W chwilach gdy na scenie politycznej rozgrywa się spór zagrażający ewidentnie prawom obywatelskim, rzecznik ma się odezwać i musi mieć odwagę powiedzieć: tak nie można, tego nam w państwie prawnym robić nie wolno, non possumus. Tak postąpił Siergiej Kowaliow, rosyjski rzecznik praw obywatelskich, potępiając działania najwyższych władz politycznych swego kraju wobec Czeczenii. Rzecznik, który w takich momentach kryje się za kulisami teatru politycznego i zasłania jakże wygodną tarczą apolityczności, nie jest godzien sprawowania tego urzędu. W najważniejszych bowiem aktach dramatu, w którym stawką w grze politycznej są prawa człowieka i obywatela, pozostaje bierny i obojętnie przygląda się naruszeniom konstytucji. Niechże więc sobie szuka raczej spokojnej pracy w jakimś biurze skarg i zażaleń, gdzie nikomu się nie narazi. Prawdziwy urząd rzecznikowski nie może być oazą spokoju.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#TadeuszZieliński">Rzecznik nie wykracza też w moim głębokim przeświadczeniu przeciw zasadzie bezstronności w sprawowaniu swego urzędu, gdy aprobuje w swych działaniach i wypowiedziach takie idee zapisane w programach demokratycznych partii politycznych, które są zbieżne z wartościami konstytucyjnymi, jakim winien jako rzecznik służyć. Przypomnę, że w czasie ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej odwoływałem się do trzech haseł: prawo, praca i sprawiedliwość, które mieszczą się całkowicie w zakresie wartości pozostających pod kontrolą urzędu rzecznika praw obywatelskich z mocy art. 1 ustawy o rzeczniku.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#TadeuszZieliński">Jest zrozumiałe, że politycy zarówno ze szczytu władzy rządzącej, jak też z opozycji bronią przed nazbyt dociekliwym ombudsmanem sfery polityki. W tych bowiem rewirach, niedostępnych dla szkiełka i oka rzecznika, mogą osiągać łatwiej swe cele. Rzecznik nie może jednak milczeć, gdy prawa obywateli są zagrożone działaniami politycznymi. Nie może godzić się na prymat polityki nad prawem.</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#TadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Może nie wszyscy przyjmą z aplauzem pogląd uznający prawo, a nawet obowiązek rzecznika do protestowania przeciw działaniom politycznym, które godzą w prawa i wolności obywatelskie. Istotnie, pod pozorem obrony praw obywatelskich rzecznik może zechcieć ingerować w czystą politykę, czego mu przecież robić nie wolno. Nie jest to w moim przekonaniu argument uzasadniony. Nie można bowiem a priori imputować takich intencji rzecznikowi, jeżeli sprawdza się w działalności publicznej jako człowiek bezstronny. Ważna jest osobowość i zachowania konkretnego człowieka sprawującego urząd, a nie etykieta, jaką mu się przykleja.</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#TadeuszZieliński">Opuszczając ten urząd, doradzam swemu następcy, aby nie dał się demobilizować oskarżeniami. Kto straszy rzecznika, że miesza się w politykę, toruje drogę zamysłom przekształcenia tego urzędu w biuro skarg, zażaleń i wniosków.</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#TadeuszZieliński">Dodam jeszcze, że ścisłej granicy między działaniami stricte politycznymi i niepolitycznymi przeprowadzić się nie da. Wybitny socjolog niemiecki Max Weber stwierdził trafnie, iż w rzeczywistości społecznej nie ma zjawisk sterylnie jednorodnych, bo także zjawiska ex definitione niepolityczne mają aspekty polityczne. Zdaniem Webera, polityka wiąże się nierozerwalnie z kierowaniem procesami społecznymi, których cechą nieodłączną jest ścieranie się idei, walka bogów z demonami, jak to określił. Także przecież już Arystoteles twierdził, że człowiek jest z natury zoon politicon, bo poza granicami polis przestaje istnieć jako człowiek (Marian Orzechowski: „Polityka, władza i panowanie w teorii Maxa Webera”). Twierdzenie zatem, że ombudsman, będący osobą publiczną wkomponowaną nieuchronnie w nurt aktualnego życia społecznego, może być osobą apolityczną, wydaje mi się po prostu naiwne. Przypomnę, że w ustrojach totalitarnych wyznaczono prawnikom rolę techników od paragrafów i automatów w rękach polityków. Po cóż prawnicze skrupuły, mówił dyktator III Rzeszy, gdy coś jest konieczne ze względów narodowo-politycznych?</u>
<u xml:id="u-10.28" who="#TadeuszZieliński">Rzecznik praw obywatelskich wyzuty z prawa do politycznego myślenia o prawach obywateli i pozbawiony środków wczesnego ostrzegania rządzącej klasy politycznej przed niekonstytucyjnymi działaniami może być nieraz zwykłym listkiem figowym dla władzy nie liczącej się z prawami obywateli. Nie ma natomiast wątpliwości, że interwencje rzecznika w obronie zagrożonych przez politykę praw i swobód obywatelskich muszą odznaczać się dużą ostrożnością i wielkim umiarem. Każde bowiem jego wystąpienie z pogranicza polityki i prawa może być łatwo zinterpretowane jako wejście w samą politykę właśnie. Musi być więc ombudsman sztukmistrzem, który potrafi na tym szczególnie ryzykownym odcinku swej działalności zachować umiar i całkowity obiektywizm. Powtórzę tu słowa, które wypowiedziałem w 1994 r. na konferencji ombudsmanów w Berlinie: każdy racjonalnie i pragmatycznie myślący ombudsman powinien kierować się ciągle aktualną, chociaż 2 tysiące lat temu wypowiedzianą, sentencją wielkiego poety rzymskiego Quintusa Horacjusza: „Est modus in rebus, sunt certi denique fines” (Jest miara we wszystkim i są określone granice).</u>
<u xml:id="u-10.29" who="#TadeuszZieliński">Wysoka Izbo! W minionym roku poziom przestrzegania praw i wolności obywatelskich nadal nie spełniał wymagań demokratycznego państwa prawnego. Polska nie jest jeszcze - Polska nie jest jeszcze, podkreślam to z naciskiem - państwem sprawiedliwości społecznej. Jest to stan może przejściowy, bo są symptomy zmian pozytywnych, ale na pewno niezgodny z normą konstytucyjną, jasno i niedwuznacznie zapisaną w art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy ustawą z 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej. Stan ten nie dorównuje też standardom Unii Europejskiej i nie jest zharmonizowany z normami zapisanymi w Europejskiej Karcie Socjalnej, której Polska wprawdzie nie ratyfikowała, ale ją podpisała, dając w ten sposób wyraz woli ratyfikowania jej w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-10.30" who="#TadeuszZieliński">Sprawiedliwość społeczna sprzeciwia się nazbyt głębokim różnicom w sytuacji życiowej ludności, nie dopuszcza dyskryminacji określonych grup. Przewiduje gwarancje minimum egzystencji dla wszystkich i zapewnia obywatelom równe szanse awansu społecznego. W Polsce współczesnej te wymagania ciągle nie są spełnione. Czy bowiem sprawiedliwym jest ustrój, w którym jedni zbijają niewiarygodne fortuny, a drudzy żyją na skraju nędzy? Czy można mówić o sprawiedliwości społecznej w państwie, które nie zagwarantowało równych dla wszystkich obywateli szans, możliwości uzyskania pracy? Mam tu na myśli przede wszystkim ludność wielu miast prowincjonalnych i ludzi bezrobotnych ze zlikwidowanych państwowych gospodarstw rolnych. Czy dzieci wiejskie i młodzież z Polski B mają równy dostęp do oświaty i szkolnictwa wyższego? Czy ludność wiejska korzysta z ochrony zdrowia na równi z ludnością stolicy i dużych miast? Wiem coś o tym, bo wizytowałem osobiście szpitale na tzw. prowincji. Czy wreszcie wszyscy obywatele Rzeczypospolitej mają równe szanse korzystania ze zdobyczy kultury i twórczego udziału w rozwoju kultury narodowej, jak to postanawia art. 73 przepisów konstytucyjnych? A czy norma konstytucyjna, zapisana w art. 77 ustawy zasadniczej, iż Rzeczpospolita Polska otacza szczególną opieką inteligencję twórczą, pracowników nauki, oświaty, literatury i sztuki, nie jest w czasach obecnych deklaracją?</u>
<u xml:id="u-10.31" who="#TadeuszZieliński">Nie zamierzam, Wysoki Sejmie, ciągnąć dalej tej listy wykroczeń przeciw zasadzie sprawiedliwości. Mogłoby to wywołać wrażenie, że rzecznik praw obywatelskich, w mojej osobie, patrzy na dzisiejszą rzeczywistość wyłącznie przez czarne okulary. Tak nie jest. W pisemnym sprawozdaniu odnotowałem wiele pozytywnych zjawisk, szczególnie na odcinku budowy państwa prawnego, poszerzania wolności obywatelskich, rozwijania zasady swobody gospodarczej w rynkowym systemie gospodarki, w zakresie reformowania prawa i umacniania samorządności gmin (chociaż utyka, a nawet w stadium zastoju jest ciągle drugi etap reformy ustroju samorządu terytorialnego).</u>
<u xml:id="u-10.32" who="#TadeuszZieliński">Nasza młoda demokracja ciągle jednak znajduje się in statu nascendi, rodzi się, tworzy. W oświadczeniu telewizyjnym w dniu 9 lutego br. mówiłem np. o przejawach nietolerancji i zagrożeniach wolności słowa, a także o pojawiającym się zjawisku nadużywania tej wolności. Przypomnę raz jeszcze, że wolność jest prawem czynienia wszystkiego, co nie ogranicza praw i wolności przysługujących innym. Karl Popper w swej głośnej książce „Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie” napisał, że: „nieograniczona wolność niszczy sama siebie, znaczy ona bowiem, że człowiek silny może ograbiać słabego z jego wolności”. Warto zapamiętać te słowa. Czy uzbrojony bandyta korzystający z wolności posiadania broni może godzić w życie słabszego, bo bezbronnego człowieka?</u>
<u xml:id="u-10.33" who="#TadeuszZieliński">I znowuż dla uniknięcia nieporozumień oraz w obronie przed imputowaniem mi chęci ograniczania swobody dziennikarskiej powiem, co wcześniej już napisałem w „Gazecie Wyborczej” z 18 marca br.: „Przerosty wolności są kosztem dochodzenia do odpowiedzialnej demokracji po latach spustoszeń, jakie poczynił okres wszechwładnej cenzury. Dużo większym złem byłoby zwalczanie nadużyć wolności słowa środkami administracyjnymi, a tym bardziej represjami karnymi, co niestety zdarza się pod rządami anachronicznego prawa i wywołuje zrozumiałe wrzenie w środowisku dziennikarskim” — z którym w tym punkcie się absolutnie solidaryzuję.</u>
<u xml:id="u-10.34" who="#TadeuszZieliński">Nie mogę jednak przemilczeć niepokojącego zjawiska, jakim jest naruszanie przez niektóre redakcje gazet prawa prasowego. Uderza fakt, że sprostowania nieprawdziwych informacji wyraźnie zanikają. Moje na przykład sprostowania z reguły nie były zamieszczane, szczególnie przez „Życie Warszawy”, które zbyło całkowitym milczeniem dwukrotne moje żądanie sprostowania ośmiu nieprawdziwych i ciężkich zarzutów wysuniętych w jednym z artykułów zamieszczonym w tym dzienniku.</u>
<u xml:id="u-10.35" who="#TadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Ustawa o rzeczniku praw obywatelskich nie nakłada na mnie obowiązku złożenia na końcu kadencji sprawozdania z całego okresu pracy na tym urzędzie. Sądzę jednak, że krótkie podsumowanie dokonań rzecznika w latach 1992–1995 może przyczynić się do uzyskania z pewnego już dystansu pełniejszego obrazu minionej kadencji.</u>
<u xml:id="u-10.36" who="#TadeuszZieliński">Kadencyjne sprawozdanie pomieszczone zostało w specjalnej księdze wydanej ostatnio przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, która zostanie Prezydium Sejmu i klubom poselskim ofiarowana jeszcze przed objęciem urzędu przez mojego następcę.</u>
<u xml:id="u-10.37" who="#TadeuszZieliński">W tym wystąpieniu ograniczę się tylko do wskazania wymiernych efektów pracy mojego urzędu w owym jakże trudnym okresie. Kadencja moja przypadła bowiem na czas przełomowych zmian ustrojowych, którym towarzyszyły nieuniknione, ale także czasem zawinione błędy w tworzeniu, stosowaniu i wykładni prawa.</u>
<u xml:id="u-10.38" who="#TadeuszZieliński">W okresie od 13 lutego 1992 r. do 22 marca br. rozpatrzyłem z moimi urzędnikami blisko 178 tys. listów, skierowałem do Trybunału Konstytucyjnego 69 wniosków, 192 rewizje nadzwyczajne i 4 kasacje do Sądu Najwyższego, a także 46 pytań prawnych do tegoż sądu.</u>
<u xml:id="u-10.39" who="#TadeuszZieliński">W drugiej połowie kadencji rzecznik znacznie częściej niż poprzednio korzystał z prawa inspirowania inicjatyw ustawodawczych, występując na podstawie art. 16 ustawy o rzeczniku praw obywatelskich do właściwych organów z wnioskami o podjęcie inicjatywy ustawodawczej bądź o wydanie lub zmianę innych aktów prawnych w sprawach dotyczących praw i wolności obywatelskich. W podanym wyżej okresie złożyłem łącznie 251 takich wniosków, także do rządu; nie tylko bowiem do Sejmu, ale i do rządu były kierowane te propozycje. Myślę, że liczba wniosków świadczy o niedostatkach szeroko pojmowanej działalności prawodawczej w tym okresie.</u>
<u xml:id="u-10.40" who="#TadeuszZieliński">W sumie liczba wystąpień do władz i innych podmiotów wyniosła 958 w całej kadencji. Liczba spraw kierowanych do rzecznika w drugiej kadencji wzrosła w porównaniu z kadencją pierwszą o 35%.</u>
<u xml:id="u-10.41" who="#TadeuszZieliński">W sprawach generalnych, zwłaszcza kierowanych do Trybunału Konstytucyjnego, urząd odnosił wielokrotnie sukcesy. Spośród 36 spraw rozpoznanych merytorycznie przez Trybunał Konstytucyjny 25 zakończyło się decyzjami zgodnymi z wnioskami rzecznika. Jednak dla państwa prawnego były to porażki. Podobnie rewizje nadzwyczajne rzecznika były na ogół przez Sąd Najwyższy uwzględniane (odsetek „wygranych” rewizji nadzwyczajnych wyniósł 80%). Muszę nadmienić, że rewizje nadzwyczajne były wnoszone przez urząd nie tylko w sprawach oczywistych, lecz także wątpliwych, gdy istniały szanse stwierdzenia przez Sąd Najwyższy rażącego naruszenia prawa i pogwałcenia przez sąd interesu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-10.42" who="#TadeuszZieliński">Za osiągnięcie urzędu w minionej kadencji należy uznać fakt, że to właśnie na skutek wystąpień rzecznika ukształtowały się w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego pewne doniosłe dla realizacji założeń państwa prawnego zasady, jak np. zasada niedopuszczalności dokonywania zmian w ustawach o podatkach w ciągu roku podatkowego.</u>
<u xml:id="u-10.43" who="#TadeuszZieliński">Wysoka Izbo! Czas mego wystąpienia nie jest regulaminowo ściśle określony. Nie chcąc jednak nadużywać cierpliwości państwa, poruszę jeszcze tylko parę spraw, które zwłaszcza w ostatnim czasie zbulwersowały opinię publiczną.</u>
<u xml:id="u-10.44" who="#TadeuszZieliński">Sprawa pierwsza dotyczy ograniczenia praw emerytów i rencistów do waloryzacji przysługujących im świadczeń. W zajętym w dniu 15 marca obszernym stanowisku wyraziłem niepokój z powodu ustawicznego dokonywania zmian w systemie emerytalno-rentowym, często na niekorzyść ubezpieczonych. Od 1991 r. nie nastąpiła stabilizacja ustawowego unormowania uprawnień emerytalno-rentowych. Wprost przeciwnie, w wyniku ciągłych zmian wprowadzanych w życie przepisami epizodycznymi, wytworzył się w tej niezwykle ważnej dziedzinie prawodawstwa stan głębokiego - nie waham się użyć tego słowa - chaosu i niesprawiedliwości, przeciwko któremu muszę zaprotestować. Istniejący stan narusza w sposób jaskrawy trzy naczelne zasady konstytucyjne: demokracji, państwa prawnego i sprawiedliwości społecznej. Nie poruszam tutaj problemu ostatniej nie dokonanej waloryzacji - jak to się powiada niezbyt ściśle - za czwarty kwartał. Mówię w ogólności o tym stanie, jaki w dziedzinie uprawnień emerytalno-rentowych wytworzył się już na przestrzeni wielu lat.</u>
<u xml:id="u-10.45" who="#TadeuszZieliński">Uwaga druga dotyczy nieprawidłowości w tworzeniu i stosowaniu prawa daninowego (podatków, ceł i opłat). Wielokrotnie kwestionowałem w Trybunale Konstytucyjnym przepisy z tego zakresu, dostrzegając w nich niezgodność z normami konstytucyjnymi, a także sprzeczność z postanowieniami ratyfikowanych przez Polskę traktatów międzynarodowych. Ostatnie kontrowersje wokół przepisów o odliczaniu darowizn od podstawy obliczania podatku dochodowego od osób fizycznych skłoniły mnie do zajęcia w dniu 5 marca br. stanowiska w sprawie tworzenia i stosowania prawa daninowego. Zwróciłem m.in. uwagę na wymóg jasności, przejrzystości i stabilności tego prawa oraz na powinność przestrzegania przez państwo zasady zaufania do obywatela, której konkretyzacją jest zasada domniemania uczciwości podatników.</u>
<u xml:id="u-10.46" who="#TadeuszZieliński">Nie mogę, Wysoka Izbo, przejść do porządku nad trzecią sferą poważnych naruszeń praw obywatelskich, które występują w coraz bardziej niepokojącej skali. Tym negatywnym zjawiskiem o charakterze ciągłym jest ograniczone prawo obywateli do sądu z powodu narastających zaległości w całym wymiarze sprawiedliwości, z egzekucją komorniczą włącznie. Niektóre grupy obywateli mają w ogóle zamkniętą drogę do sądu. Jest o tym mowa na str. 108 pisemnego sprawozdania. Według art. 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności każdy ma prawo do rozpatrzenia sprawy przez sąd w rozsądnym terminie. W sposób jaskrawy prawo to jest łamane, również wskutek przedłużających się - nawet do dwóch lat - tymczasowych aresztowań obywateli podejrzanych o popełnienie przestępstw. Ten stan rzeczy nie tylko godzi w prawo tych ludzi do możliwie szybkiego zakończenia śledztwa i uzyskania szansy obrony przed sądem, ale jest też - w przypadkach zwlekania z ukaraniem niewątpliwych przestępców - źródłem wytwarzania się w społeczeństwie szkodliwych przekonań, że przestępstwa pozostają bezkarne.</u>
<u xml:id="u-10.47" who="#TadeuszZieliński">Wielki humanista Cezary Beccaria twierdził, że im szybciej jest wymierzona kara, im bliższa jest chwili popełnienia przestępstwa, tym jest sprawiedliwsza i użyteczniejsza. Oszczędza oskarżonemu męczarni niepewności, a w społeczeństwie kształtuje i umacnia wiarę w niezawodność wymiaru sprawiedliwości i w nieuchronność kary. Warto sobie uświadomić właśnie dziś, gdy zaczyna się szerzyć wiara w sens walki z przestępczością wyłącznie za pomocą surowych kar, że sprawcę trzeba przede wszystkim schwytać i bez zbędnej zwłoki osądzić. Cóż z tego, że kary będą drakońskie, jeśli przestępcy pozostaną na wolności. Nie tędy droga. Postulat stosowania kary śmierci to przykład próby pozbycia się skomplikowanego problemu walki z przestępczością za pomocą jednego pociągnięcia pióra. Nie wolno nam łudzić społeczeństwa mirażami likwidacji jednego z najgroźniejszych w tym okresie zjawisk, jakim jest przestępczość przeciwko życiu, zdrowiu, mieniu obywateli.</u>
<u xml:id="u-10.48" who="#TadeuszZieliński">Na zorganizowanej przeze mnie w dniu 18 stycznia br. konferencji pt. „Bezpieczeństwo i porządek publiczny a prawa i wolności obywatelskie” była mowa o prewencji, która jest ważniejsza od represji.</u>
<u xml:id="u-10.49" who="#TadeuszZieliński">Jeszcze w sprawie kary śmierci. Warto przypomnieć, że Polska nie przyjęła Protokołu Szóstego do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, bo na przeszkodzie stoi ciągle istniejący w Kodeksie karnym przepis o stosowaniu kary śmierci.</u>
<u xml:id="u-10.50" who="#TadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Czwarty wymiar permanentnych wykroczeń przeciw państwu prawa to nie spełnione ciągle oczekiwania reprywatyzacyjne i niedostosowanie legislacji do zapisanej w konstytucji normy, że państwo poręcza obywatelom całkowitą ochronę własności osobistej (art. 7 przepisów konstytucyjnych). Pisałem o tym szerzej zarówno w sprawozdaniu rocznym, jak też w kadencyjnym, które państwo otrzymają do wglądu niebawem.</u>
<u xml:id="u-10.51" who="#TadeuszZieliński">Ostatnia, najnowsza sprawa dotyczy pokrzywdzenia członków spółdzielni mieszkaniowych ustawą z 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych. Ustawa ta doprowadziła do pięciokrotnego nawet zwiększenia wysokości miesięcznych spłat tych kredytów. Ten bardzo istotny akt został wydany z mocą wsteczną. Wielokrotnie pielęgnowana przez rzecznika w Trybunale Konstytucyjnym, a przede wszystkim przez sam Trybunał, zasada niedziałania prawa wstecz została raz jeszcze złamana. Czy to już jest chroniczna choroba ustawodawcy, z jaką walczyłem wespół z Trybunałem Konstytucyjnym w całym okresie mojej czteroletniej kadencji?</u>
<u xml:id="u-10.52" who="#TadeuszZieliński">Nieprawidłowa, retroaktywna i wprowadzana bez wymaganego vacatio legis regulacja wysokości premii gwarancyjnej podważyła, moim zdaniem, zaufanie obywateli do ustawodawcy w takim stopniu, że konieczne będzie chyba skierowanie tej sprawy do Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-10.53" who="#TadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie i Panowie! Występując już po raz ostatni w tej Izbie, od 1989 r., w którym rozpocząłem swą służbę publiczną jako senator, a później kontynuowałem ją na stanowisku rzecznika praw obywatelskich, muszę stwierdzić, że zawsze doceniałem ogromny wysiłek parlamentu w tworzeniu demokratycznego prawa. Ileż to godzin, dni i miesięcy prześlęczeli państwo posłowie w komisjach nad projektami ustaw w trosce o właściwą treść i formę nowego prawa. Trud ten jest nie dostrzeżony przez opinię publiczną, która patrzy na prace parlamentu tylko z perspektywy telewizyjnych transmisji obrad plenarnych.</u>
<u xml:id="u-10.54" who="#TadeuszZieliński">Pragnę wyrazić państwu uznanie za wasz wielki wkład w historyczne dzieło budowy nowej Polski. Oby przyszłe pokolenia mogły powiedzieć o nas, ludziach ułomnych, ale dobrej woli, parafrazując słynny werset Juliusza Słowackiego: honor ich myślom, bo w nich błyskał nowy duch i forma nowa, bo były dla Polski, jak zjawiska, jako jutrznia były różowe.</u>
<u xml:id="u-10.55" who="#TadeuszZieliński">Z satysfakcją oświadczam, że z kolejnymi izbami parlamentu — a było ich trzy w mojej kadencji — pracowało mi się w zasadzie bardzo dobrze. Nie mogłem też uskarżać się na współpracę z wszystkimi następującymi po sobie gabinetami rządowymi.</u>
<u xml:id="u-10.56" who="#TadeuszZieliński">Dziękuję panom marszałkom: Wiesławowi Chrzanowskiemu, Józefowi Oleksemu, Józefowi Zychowi za okazywane mi zrozumienie w czasie pełnienia służby publicznej.</u>
<u xml:id="u-10.57" who="#TadeuszZieliński">Słowa podzięki i uznania kieruję też pod adresem państwa premierów, którzy kierowali kolejno gabinetami w czasie mojej kadencji: Jana Olszewskiego, Hanny Suchockiej, Waldemara Pawlaka, Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza.</u>
<u xml:id="u-10.58" who="#TadeuszZieliński">Serdecznie pozdrawiam wszystkich ministrów, z którymi miałem zaszczyt utrzymywać służbowe kontakty, i dziękuję im za współpracę.</u>
<u xml:id="u-10.59" who="#TadeuszZieliński">Przepraszam adresatów moich licznych wystąpień za sprawiane im kłopoty, żywiąc nadzieję, że rozumieją oni rolę rzecznika jako bezkompromisowego, upartego strażnika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-10.60" who="#TadeuszZieliński">Dziękuję sędziom Trybunału Konstytucyjnego, a także sędziom Sądu Najwyższego za trud, jaki włożyli w rozpatrywanie moich licznych wystąpień.</u>
<u xml:id="u-10.61" who="#TadeuszZieliński">Wysoka Izbo! Bez względu na to, jak zostanie oceniony mój wieloletni wysiłek w pracy na rzecz dobra mojego kraju, kończę pracę na tym urzędzie z głębokim przekonaniem, że uczyniłem wszystko, co było w mojej mocy, aby sprostać zaszczytnym zadaniom, które przed czterema z górą laty powierzył mi parlament wyłoniony w wolnych, demokratycznych wyborach. To, że udało mi się dźwigać tak długo i w tak trudnym okresie brzemię tego urzędu, zawdzięczam wspaniałym doradcom z mego biura, niezawodnym pracownikom administracji i obsługi. Dzięki ich ofiarności urząd wzniósł się na wyżyny swych możliwości. Naszym zdaniem zrobiliśmy wiele, aby prawa i wolności obywateli Rzeczypospolitej nie doznawały uszczerbku — ne quid detrimenti cives Rei Publicae capiant.</u>
<u xml:id="u-10.62" who="#TadeuszZieliński">Swojemu następcy życzę powodzenia, odporności na codzienne trudy i nieuniknione przykrości oraz znaczących sukcesów we wszelkich działaniach, które służyć będą obywatelom.</u>
<u xml:id="u-10.63" who="#TadeuszZieliński">Ad multos annos.</u>
<u xml:id="u-10.64" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-10.65" who="#TadeuszZieliński">Bardzo, bardzo serdecznie państwu dziękuję. Życzę samych sukcesów i powodzenia dla naszego wspólnego dobra, którym jest Polska.</u>
<u xml:id="u-10.66" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-10.67" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo rzecznikowi praw obywatelskich panu profesorowi Tadeuszowi Zielińskiemu za przedstawienie sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AleksanderMałachowski">Myślę, że spontaniczna reakcja nas wszystkich odzwierciedla to, co czujemy wobec pańskiej działalności, wobec pańskiej pracy, za którą w imieniu wszystkich mogę chyba już teraz podziękować.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu skierowało przedłożone przez rzecznika praw obywatelskich sprawozdanie do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz do Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę zatem o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Jerzego Wierchowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożone Sejmowi sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich profesora Tadeusza Zielińskiego jest ostatnim w upływającej kadencji. Jest to kolejny wszechstronny, gruntowny raport o stanie przestrzegania w Polsce praw politycznych i obywatelskich, do których Polska zobowiązała się, ratyfikując Powszechną Deklarację Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JerzyWierchowicz">W czwartym roku swej kadencji rzecznik wykorzystał wszystkie będące do jego dyspozycji środki działania:</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JerzyWierchowicz">— judycjalne, w postaci wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, rewizji nadzwyczajnych i kasacji do Sądu Najwyższego oraz wniosków o wykładnię przepisów,</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JerzyWierchowicz">— parlamentarne, czyli podejmowane w formie wystąpień do właściwych organów wnioski o inicjatywy ustawodawcze bądź o wydanie lub zmianę innych aktów prawnych w sprawach dotyczących praw i wolności obywateli;</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JerzyWierchowicz">— kontrolno-administracyjne, mające postać wystąpień do władz pozasądowych.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JerzyWierchowicz">W minionym roku wzrosła liczba wystąpień rzecznika do władz sądowniczych i właściwych organów o podjęcie inicjatyw prawodawczych. Wprawdzie nastąpił równoczesny spadek liczby listów kierowanych przez obywateli do biura rzecznika - 45 tys. w 1995 r. przy 51 tys. w 1994 r. - ale pojawiły się sprawy zdecydowanie bardziej skomplikowane niż poprzednio.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#JerzyWierchowicz">W okresie sprawozdawczym rzecznik skierował do Trybunału Konstytucyjnego łącznie 20 wniosków o dokonanie powszechnie obowiązującej wykładni przepisów prawa i zaskarżających przepisy prawne. Do Sądu Najwyższego skierował 11 wniosków o odpowiedź na pytania prawne oraz 66 rewizji nadzwyczajnych i 4 kasacje, a także 90 wystąpień o inicjatywę prawodawczą.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#JerzyWierchowicz">Wzrost wystąpień do władz sądowniczych ma swoje źródła w: „utrzymującej się ciągle wadliwej w wielu dziedzinach działalności władz publicznych”, „nadal niskim poziomie legislacji”, a także „braku zaufania do instytucji obowiązanych do przestrzegania praw i wolności obywatelskich” — pisze rzecznik. Na przykład zarzut niskiego poziomu legislacji jest uprawniony w stosunku do ustawy z 2 lipca 1994 r. o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych — o czym wspominał pan profesor. Urząd rzecznika uczynił je przedmiotem aż 7 swoich wystąpień, m.in. do Trybunału Konstytucyjnego, do Sądu Najwyższego, do ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa, a także do ministra sprawiedliwości. Jeżeli do tego dodamy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 23 października 1995 r. z wniosku przedstawicieli samorządów lokalnych, uznające pozbawienie na mocy ustawy niektórych kategorii osób prawa do dodatku mieszkaniowego za sprzeczne z konstytucją Rzeczypospolitej, to jest to uzasadniony powód do refleksji Wysokiej Izby nad jakością stanowionego przez nas prawa.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#JerzyWierchowicz">Rzecznik często zarzuca uchwalanym przez Wysoką Izbę ustawom naruszanie zasady niedziałania prawa wstecz. Dotyczy to na przykład tzw. ustaw daninowych, a także ustawy z 1995 r. Prawo budowlane czy też pozbawienia praw słusznie nabytych przez odebranie nabytego prawa do zasiłku dla bezrobotnych ustawą z 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#JerzyWierchowicz">W art. 9 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych czytamy: „Każdy ma prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego”. Niestety, w 1995 r. w Polsce wydatnie pogorszyła się obrona prawa do bezpieczeństwa osobistego. Jak twierdzi pan profesor, i słusznie, sytuacja jest alarmująca.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#JerzyWierchowicz">Według informacji Komendy Głównej Policji o stanie przestępczości i skuteczności jej zwalczania w minionym roku zwiększyła się, w porównaniu z rokiem 1994: o 14% liczba bójek i pobić, o 2,5% liczba uszkodzeń ciała i o 11% liczba zgwałceń. Zagrożenie kradzieżami z włamaniem do obiektów prywatnych wzrosło o około 3%, a kradzieżami rozbójniczymi, rozbojami i wymuszeniami - o prawie 14%. Szczególnie wysoki był wzrost kradzieży pojazdów samochodowych - aż o 20%, a wprost przerażający wzrost przestępczości dotyczący napadów z bronią w ręku - aż o 50%.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#JerzyWierchowicz">Brak wyraźnej poprawy działalności organów ścigania przestępców świadczy o tym, że nie są one dostatecznie przygotowane do zwalczania narastającej fali przestępczości kryminalnej w Polsce. Z drugiej jednak strony przyrost środków i metod pracy nadany ustawą o Policji z 12 lipca 1995 r., jak zakup kontrolowany, prawo do podsłuchu, prowokacja policyjna, w połączeniu z ustawą o świadku incognito, może grozić naruszaniem praw obywatelskich. Urząd rzecznika sygnalizuje, że ta właśnie ustawa o Policji z 12 lipca narusza fundamentalną zasadę systemową. Niektóre jej przepisy, na przykład art. 19a ust. 1, mogą łamać zasadę domniemania niewinności, dając organowi policyjnemu prawo decydowania o przestępczym pochodzeniu przedmiotu, co należy przecież do uprawnień organów sądowych.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#JerzyWierchowicz">W 1995 r. przybrało na sile zjawisko naruszeń obywatelskiego prawa do sądu. Mówił także o tym przed chwilą pan profesor. Wskutek przewlekłości postępowań sądowych i nadmiernie wysokich opłat, szczególnie w sądach gospodarczych i Naczelnym Sądzie Administracyjnym, zmniejszyła się dostępność sądów dla obywateli, co narusza przepis art. 14 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#JerzyWierchowicz">W ubiegłym roku rzecznik parokrotnie zwracał w pismach do marszałka Sejmu uwagę na niezgodne z zasadą równości wobec prawa wyborczego pozbawienie obywateli polskich za granicą prawa głosowania w drugiej turze wyborów prezydenckich.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#JerzyWierchowicz">W sferze stosunków własnościowych, zdaniem urzędu rzecznika, wciąż na ustawowe unormowanie czekają m.in. istotne kwestie: zwrotu nieruchomości przejętych na własność skarbu państwa na podstawie ustaw nacjonalizacyjnych lub wypłaty odszkodowań za te nieruchomości, ekwiwalentu za mienie pozostawione na terenach nie wchodzących w skład obecnego państwa polskiego, tzw. mienie zabużańskie, czy rekompensat z tytułu utraty mienia przejętego przez państwo lub gminę miasta stołecznego Warszawy. Jednak w wymienionych sprawach możliwości działania urzędu rzecznika w kierunku uregulowania tych społecznie ważnych problemów zostały w zasadzie już wyczerpane.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#JerzyWierchowicz">Rok ubiegły to kolejny rok działań urzędu rzecznika na rzecz umożliwienia obywatelom pokrzywdzonym w przeszłości przez działania organów państwa uzyskania godziwego zadośćuczynienia. Przedmiotem wystąpienia rzecznika do Trybunału Konstytucyjnego był m.in. wniosek o ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni art. 8 ust. 2a ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób skazanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego, umożliwiającej dochodzenie odszkodowań lub zadośćuczynienia przez żołnierzy Armii Krajowej walczących o niepodległą Polskę po wschodniej stronie linii Curzona, represjonowanych przez organy byłego Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#JerzyWierchowicz">Wiele interwencji urzędu rzecznika dotyczyło rekompensat za krzywdy doznane przez żołnierzy zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionych w latach stalinowskich w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania rud uranu.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#JerzyWierchowicz">Przygotowanie norm prawno-organizacyjnych umożliwiających repatriację Polaków z Kazachstanu było również przedmiotem działań urzędu rzecznika w roku 1995.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#JerzyWierchowicz">Jednym z istotnych praw politycznych i obywatelskich jest prawo do prywatności. Stąd zainteresowanie rzecznika pracami nad ustawą o ochronie danych osobowych, która może mieć wpływ na przestrzeganie tego prawa.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#JerzyWierchowicz">Parokrotnie rzecznik występował przeciwko nadużywaniu przez organy władzy numeru PESEL, który ujawnia datę urodzenia, a jest ona „istotnym czynnikiem identyfikującym obywatela i znajomość tej danej przez osoby trzecie może wywołać różnorakie niekorzystne następstwa dla obywateli”.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#JerzyWierchowicz">Wejście w życie ustaw z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali oraz z 2 lipca tegoż roku o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych i związany z tym napływ skarg od obywateli zwrócił uwagę rzecznika na prawną sytuację właścicieli i najemców mieszkań. Właściciele lokali zasadnie wskazują, iż „ustawa przerzuca na nich obowiązek usunięcia wieloletnich zaniedbań w zakresie utrzymania budynków w należytym stanie technicznym. Zaniedbania te nie są wynikiem niewywiązywania się przez właścicieli z nałożonych na nich w przeszłości przepisami prawa obowiązków w zakresie utrzymania nieruchomości wspólnej, lecz powstały na skutek niewywiązywania się przez władzę publiczną z obowiązku utrzymania budynków w należytym stanie”, jak słusznie zauważa pan prof. Zieliński na karcie 226 swojego sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#JerzyWierchowicz">Zdaniem rzecznika w minionym roku znacznie więcej zastrzeżeń niż stan przestrzegania praw politycznych wzbudziła niedostateczna ochrona praw socjalnych i kulturalnych. Podobnie jak w roku 1994, „w stanie kryzysu jest pogrążona ochrona praw socjalnych biedniejszej części społeczeństwa i zasada równości szans niektórych grup obywateli”. Szczególnie w województwach zachodnich nie są realizowane w sposób odpowiadający podstawowym standardom międzynarodowym prawa socjalne i kulturalne pracowników byłych gospodarstw rolnych i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#JerzyWierchowicz">Nadal naruszane jest prawo obywateli do mieszkania rozumiane jako „prawo do korzystania z pomocy państwa w staraniach o zaspokojenie potrzeby obywateli do posiadania mieszkania” — jak mówi art. 11 Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych oraz art. 79 ust. 5 konstytucji. Rzecznik przypomina, iż w roku ubiegłym nastąpił spadek liczby oddanych mieszkań w porównaniu z rokiem 1990 aż o 55%.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#JerzyWierchowicz">W czwartym roku kadencji rzecznika pogłębił się wyraźnie wskutek niedoinwestowania służby zdrowia regres w realizacji obywatelskiego prawa do ochrony zdrowia i pomocy w razie choroby lub niezdolności do pracy. Pośród naruszeń tego prawa rzecznik wymienia: wymuszanie odpłatności świadczeń zdrowotnych, nierówności w finansowaniu służby zdrowia w przekroju terytorialnym i w korzystaniu z wysoko wyspecjalizowanych usług medycznych przez ludność małych miast i wsi, nierówny dostęp do leków, a także ograniczenie możliwości korzystania z sanatoriów.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#JerzyWierchowicz">Naruszanie prawa do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych wynika niejednokrotnie z wadliwej interpretacji przepisów prawnych i polega na pobieraniu przez publiczne zakłady opieki zdrowotnej od osób ubezpieczonych i innych osób uprawnionych na podstawie odrębnych przepisów opłat za badania diagnostyczne oraz zabiegi ambulatoryjne i fizykoterapeutyczne zlecone przez lekarzy wykonujących czynności zawodowe poza publicznymi zakładami opieki zdrowotnej, jak słusznie podkreśla pan profesor w swoim sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#JerzyWierchowicz">Rzecznik wielokrotnie występował w obronie konstytucyjnego prawa do ubezpieczenia społecznego na wypadek choroby, starości, niezdolności do pracy - prawo zawarowane w art. 70 ust. 2 konstytucji i art. 9 Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#JerzyWierchowicz">Kryzys ubezpieczeń społecznych pogłębił się. Emeryci i renciści byli w roku 1995 najliczniejszą grupą społeczną skarżących się do rzecznika. Urząd rzecznika niezmiennie prezentował stanowisko, że „niedobory finansowe państwa nie mogą odbijać się na prawach ubezpieczonych obywateli w taki sposób, by cel ubezpieczenia został zniweczony”.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#JerzyWierchowicz">W roku minionym pojawiły się próby odejścia od dotychczasowego zapisu konstytucyjnego gwarantującego obywatelom Rzeczypospolitej nieodpłatność edukacji w szkołach publicznych. Rzecznik sygnalizował, że „w sposób szczególnie drastyczny ograniczone zostało prawo do nauki młodzieży wiejskiej na skutek nierównego dostępu do szkół, zwłaszcza do szkół wyższych. Kryzys systemu edukacji narodowej, który jest równocześnie naruszeniem praw obywateli do nauki, do korzystania ze zdobyczy kultury i do twórczego udziału w rozwoju kultury narodowej — o którym mówi art. 73 konstytucji i art. 15 Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych — stanowi, zdaniem urzędu rzecznika, jedno z najpoważniejszych zagrożeń rozwoju cywilizacyjnego naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#JerzyWierchowicz">Wiele miejsca w ubiegłorocznej pracy urzędu rzecznika zajęła działalność na rzecz ochrony praw dziecka ze szczególnym uwzględnieniem pomocy dziecku krzywdzonemu.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#JerzyWierchowicz">Urząd rzecznika już w roku 1994 zwracał uwagę, że brak w systemie prawa polskiego unormowań wprowadzających i konkretyzujących ustalenia Konwencji o Prawach Dziecka, której Polska jest sygnatariuszem, powoduje poważne problemy dla ochrony praw dziecka w Polsce. Dla ochrony tych praw konieczne są zmiany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym oraz zmiany procedur adopcyjnych. Zdaniem urzędu rzecznika do podstawowych braków systemu pomocy dzieciom - ofiarom przemocy należy przede wszystkim oparcie go na środkach prawa karnego, rozwiązywanie problemów przemocy w rodzinie przez izolację i ukaranie sprawcy. W systemie zapobiegania przemocy w rodzinie i pomocy jej ofiarom ewidentnie brakuje środków zobowiązujących sprawcę do zmiany postępowania. Świadomość konsekwencji zastosowania środków karnych zamyka usta wielu ofiarom przemocy, bowiem skutkiem tego jest zwykle faktyczne rozbicie rodziny i często utrata jedynego źródła utrzymania przy braku nadziei na rzeczywiste rozwiązanie problemu. W sytuacji natomiast gdy do skazania sprawcy nie dochodzi (np. z uwagi na umorzenie postępowania lub jego zawieszenie), jedynym następstwem często staje się pogorszenie sytuacji w rodzinie lub, co się także zdarza, umieszczenie dziecka - ofiary przemocy w placówce opiekuńczej. Interes dzieci zgodnie z literą Konwencji o Prawach Dziecka powinien być traktowany przez wszystkie władze i instytucje w państwie jako nadrzędny, co podkreśla pan prof. Tadeusz Zieliński.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#JerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dokonana przez urząd rzecznika syntetyczna ocena przestrzegania praw i wolności w roku 1995 z założenia uwypukla główne zagrożenia i naruszenia praw obywateli w tym okresie. Rzecznik najgorszą plagę, która dotknęła ostatnio państwo polskie, upatruje w głębokim upadku zasad moralności publicznej.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#JerzyWierchowicz">Na tle erozji zaufania Polaków do instytucji życia publicznego urząd rzecznika praw obywatelskich niezmiennie cieszył się wysokim zaufaniem. Według sondażu Ośrodka Badania Opinii Publicznej przeprowadzonego w lutym bieżącego roku rzecznik praw cieszy się zaufaniem 76% Polaków. Wyżej plasuje się jedynie wojsko, mając poparcie 87% i radio publiczne - 80%. Znacznie mniejszym zaufaniem cieszy się Sejm - 53%, Senat - 52% i rząd - 49%.</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#JerzyWierchowicz">Lektura przedłożonego dzisiaj Wysokiej Izbie sprawozdania pana prof. Tadeusza Zielińskiego całkowicie wyjaśnia ów fakt ogromnego zaufania rodaków do swojego rzecznika. Dokument ten jednoznacznie zaświadcza, że rzecznik praw obywatelskich w ostatnim roku swej kadencji wypełniał ciążące na nim powinności według najlepszej wiedzy i sumienia, w zgodności z kompetencjami wyznaczonymi przez ustawę.</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#JerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie sposób przedstawić wszystkiego, czym zajmował się rzecznik w roku minionym, a także w całej swojej kadencji. Wielość, liczba i rodzaj spraw są imponujące i na dobrą sprawę trzeba by odczytać całe sprawozdanie pana profesora. Niektórzy czynią z tego zarzut rzecznikowi - zarzut nadaktywności. W pewnym momencie w swoim raporcie pan profesor jakby przyznaje się do tej nadaktywności. Nie uważam jednak, żeby można było z tego rzecznikowi czynić zarzut, a wręcz przeciwnie. Uważam, że jest to zasługa pana profesora, gdyż taki sposób działania nie wynikał na pewno tylko z olbrzymiej chęci do pracy - której rzecznikowi nigdy nie brakowało - ale bardziej z nieudolnego, często wadliwego działania organów władzy państwowej, samorządowej, sądowniczej. Wprawdzie każdy z nas marzy o państwie, w którym rzecznik praw obywatelskich nie miałby nic do roboty, kiedy państwo działa sprawnie, kiedy wszyscy obywatele są zadowoleni. Wiemy jednak, że takiego ideału nie ma, chociaż, być może, kiedyś był taki ustrój szczęśliwości społecznej, ale z dążeniem do niego daliśmy sobie spokój 7 lat temu i chyba dobrze się stało.</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#JerzyWierchowicz">Zapoznając się ze sprawozdaniem rzecznika należy na koniec postawić pytanie: Jaki kraj, jakie państwo jawi się nam z relacji pana profesora Zielińskiego? W jakim stanie on sam zostawia je na koniec swej kadencji? Mówię: „on sam je zostawia” na pewno trochę, czy też mocno, na wyrost, bo przecież rzecznik prawa nie uchwalał nie wydawał decyzji władczych, sam bezpośrednio nie kształtował stosunków prawnych. Jednakże przez swój sposób sprawowania urzędu, ogromną wiedzę, aktywność, bezkompromisowość i bezstronność, a także rosnący z roku na rok autorytet, wywierał on piętno na życiu społecznym kraju. Także on kształtował obyczaj prawny i polityczny w państwie.</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#JerzyWierchowicz">Olbrzymią zasługą profesora Zielińskiego jest uświadomienie prostemu, często niewykształconemu obywatelowi, zagubionemu w nowej, już nie socjalistycznej a jeszcze nie kapitalistycznej rzeczywistości, iż może i powinien ze swoich praw korzystać, że może on stanąć naprzeciwko olbrzymiej machiny państwa i żądać, a jeżeli mu się coś słusznie należy, to rzecznik go poprze, jakże często skutecznie. I tak rzecznik czynił. Stawał w obronie praw rencistów i emerytów, w obronie praw dzieci z rodzin zagrożonych patologią, osób niepełnosprawnych, a także przedsiębiorców prywatnych (np. w sprawie podatku zryczałtowanego), ale z równą mocą występował w obronie praw osób osadzonych w zakładach karnych czy też członków dawnych służb specjalnych, jakże słusznie przyjmując, że prawa są nie tylko dla zwycięzców, ale także i dla zwyciężonych - również dla tych odrażających, brudnych, złych.</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#JerzyWierchowicz">Rzecznik praw obywatelskich był jakby wyrzutem sumienia dla władzy, a przypomnę, że sprawował swój urząd w czasach rządów tak prawicy, jak i lewicy. I jednym i drugim bywał niewygodny. To także czyniło go bardziej godnym zaufania, to także rodziło do niego to zaufanie.</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#JerzyWierchowicz">Przed wieloma nieprawościami udało się rzecznikowi ustrzec obywateli, wiele krzywd wyrównać i naprawić, ale przed jednym ustrzec mu się nas nie udało. Było to, sądzę, zadanie ponad siły rzecznika. Jak pisze pan profesor w sprawozdaniu ze swojej działalności: „tym, co najbardziej zatruwało mi życie, a także innym ludziom dobrej roboty, przez wszystkie te lata były gwałtowne wydarzenia na ciągle rozchwianej scenie politycznej, która była wstrząsana gorszącymi sporami i wybuchami nienawiści. Nietolerancja wobec ludzi inaczej myślących to była najstraszliwsza zmora tego czasu, który zaczął się tak pięknie solidarnościowym snem o demokracji, państwie prawa i sprawiedliwości”. Przytaczam te słowa także za autorem artykułu pt. „Kryzys państwa prawnego”, opublikowanego w „Gazecie Wyborczej” z 18 marca. Uważam, że ta wypowiedź pana profesora winna być integralną częścią sprawozdania, tak byśmy my wszyscy, posłowie, mogli się z nią zapoznać. Pisze pan profesor m.in. o niedopuszczalności orzekania o winie bez wyroku sądu, o nihilizmie prawniczym, o niedopuszczalności stosowania odpowiedzialności zbiorowej, wreszcie o dzieleniu ludzi na lepszych i gorszych.</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#JerzyWierchowicz">Szanowni Państwo! Jest to także oskarżenie i ostrzeżenie pod adresem nas wszystkich — nas, którzy rządzą, także tych, którzy rządzą duszami mas. Jest to oskarżenie o to, że narażamy na szwank ideę demokratycznego państwa prawnego, o to, że stawiamy często interes państwa ponad interes jednostki, także na przykład o to, że dla nas budżet państwa jest ważniejszy od budżetu zwykłego szarego obywatela. Ostrzeżenie jest jednocześnie nawoływaniem do odstąpienia od używania języka nienawiści i powrotu do języka porozumienia; także do przestrzegania odwiecznych zasad sprawiedliwości, takich jak: domniemanie niewinności, niedziałanie prawa wstecz czy też rozstrzyganie wątpliwości na korzyść oskarżonego. Jest nawoływaniem do przestrzegania zasad państwa prawa — tak jak to zapisaliśmy w „małej konstytucji”, tak jak to zapiszemy w tej, która w takich bólach się rodzi.</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#JerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myślę, iż do działalności pana profesora na przestrzeni całej jego kadencji można odnieść słowa poety i historyka z czasów Odrodzenia Klemensa Janickiego, który w swojej fundamentalnej pracy pt. „Vitae regum Polonorum” napisał: „jeżeli prawo nie ma broniących go przeciw gwałtom możnych, to tyle jest warte, co sieć tkana przez pająka”. Pan profesor był godnym i skutecznym obrońcą tych praw. Sądzę, że rzecznik praw obywatelskich pan prof. Tadeusz Zieliński dobrze zasłużył się Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#JerzyWierchowicz">W imieniu obu połączonych Komisji: Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Ustawodawczej wnoszę o przyjęcie do wiadomości przez Wysoką Izbę sprawozdania rzecznika, a także o podjęcie stosownej uchwały wyrażającej podziękowanie panu prof. Tadeuszowi Zielińskiemu za trud i pracę włożoną w sprawowanie funkcji rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo sprawozdawcy panu posłowi Jerzemu Wierchowiczowi.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Przypominam, iż Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła, w zależności od ich wielkości, w granicach od 4 do 38 minut, to jest debatę krótką.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram debatę.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#AleksanderMałachowski">Pierwszą proszę panią posłankę Izabellę Sierakowską z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#IzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Szanowny Panie Profesorze! Przypadło mi w udziale otwarcie debaty nad corocznym sprawozdaniem z działalności rzecznika praw obywatelskich w 1995 r. i jego uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności obywateli Rzeczypospolitej. Jest to zarazem czwarty i ostatni w kadencji ustępującego rzecznika raport w tej materii. Moje wystąpienie w obecnej debacie jest głosem w imieniu klubu. Nie chciałabym, aby był mu nadawany wydźwięk polityczny czy wymiar partyjny. Istota działalności rzecznika praw obywatelskich i jego raport o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich wymagają spojrzenia i ocen wznoszących się ponad podziały partyjne. W swoich działaniach bowiem rzecznik praw obywatelskich winien zachować apolityczność i neutralność światopoglądową. Pragnę z całą mocą podkreślić, że w moim przekonaniu postępowanie prof. Tadeusza Zielińskiego, którego czteroletnia kadencja na stanowisku rzecznika praw obywatelskich dobiegła końca, odpowiadało tym kryteriom. Wprawdzie pan prof. Tadeusz Zieliński w 1995 r. aktywnie włączył się w nurt życia politycznego, kandydując na urząd prezydenta Rzeczypospolitej, i podjął ryzyko wystawienia na próbę swojej osobistej kariery, to jednak należy przyznać, że w sumie udało mu się uniknąć wystawienia na szwank wysokiego autorytetu stanowiska rzecznika praw obywatelskich. Nie przesądzając, jaki ten fakt będzie miał wpływ na kształtowanie się zwyczajów w naszym życiu politycznym, publicznym, należy się zgodzić z opiniami, że głównym zadaniem rzecznika jest obrona apolityczności tego urzędu, a takie stanowiska, jak prezesi sądów, trybunałów, rzecznika, nie powinny być zaangażowane w życie polityczne.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#IzabellaSierakowska">Rzecznik praw obywatelskich w swoim sprawozdaniu potrafił wznieść się ponad podziały partyjne i polityczne spory, poddając krytyce zachowania wielu naszych polityków, którzy ostatnio dopuszczali się ferowania wyroków wobec niektórych osób, zanim prokurator postawił je w stan oskarżenia, a niezawisły sąd wydał orzeczenie o ich winie lub niewinności. Trafnie przestrzega nas rzecznik przed zagrożeniem nawrotu do praktyk z poprzedniej epoki, kiedy to publicznie przyznawano domniemanie popełnienia przestępstwa na podstawie samych już tylko oskarżeń organów bezpieczeństwa publicznego.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#IzabellaSierakowska">W pełni trzeba się zgodzić z poglądem rzecznika praw obywatelskich, który stwierdza w swoim raporcie, że: „Absolutnie niezgodne z zasadami państwa prawnego i paktami praw człowieka jest podejmowanie zbiorowych rezolucji przesądzających o winie człowieka nie osądzonego przez sąd. Tak było w czasach stalinowskich, kiedy to na masówkach robotniczych potępiano wrogów ludu”.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#IzabellaSierakowska">Rzecznik stwierdził również, że zorganizowanie przed gmachem Sądu Najwyższego zgromadzeń, których uczestnicy domagali się unieważnienia wyboru prezydenta Rzeczypospolitej, należy potraktować jak niedopuszczalny nacisk na niezawisły wymiar sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#IzabellaSierakowska">Można także wspomnieć o wystąpieniu rzecznika do sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski, w którym zwrócił uwagę na polityczne działania duchownych w świątyniach na rzecz jednego kandydata w wyborach prezydenckich, jak również na elementy kampanii wyborczej w kościołach w tym czasie, kiedy ordynacja wyborcza zakazywała jakiejkolwiek agitacji, to znaczy w dniu głosowania. Na zaznaczenie zasługuje też wydane przez rzecznika oświadczenie, w którym zwrócił uwagę na niepokojące zjawisko szerzenia się w pewnych środowiskach nienawiści na tle rasowym i religijnym.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#IzabellaSierakowska">Zadania i formy działania rzecznika praw obywatelskich określa ustawa z dnia 15 lipca 1987 r. W praktyce na sposób wykonywania tych zadań i formy ich realizacji przemożny wpływ wywiera także sama osobowość człowieka piastującego ten urząd i jego prawnicze kwalifikacje, jak i kontekst sytuacyjny otaczającej nas rzeczywistości, wynikający z uwarunkowań społecznych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#IzabellaSierakowska">Prof. Tadeusz Zieliński w całej swojej czteroletniej działalności wykazywał szczególne uwrażliwienie na sposób zagwarantowania i realizacji praw obywatelskich w dziedzinie praw socjalnych, a przede wszystkim takich, jak: prawo do pracy, prawo do mieszkania, prawo do ochrony zdrowia i pomocy w razie choroby lub niezdolności do pracy, prawo do ubezpieczenia społecznego, prawo do nauki czy prawo obywateli do korzystania ze zdobyczy kultury i do twórczego udziału w rozwoju kultury narodowej. Te kierunki działania rzecznika praw obywatelskich są bliskie mojemu ugrupowaniu. Sprzyjać będziemy zawsze takim działaniom, chociaż mamy świadomość, że czynimy to jeszcze za mało skutecznie.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#IzabellaSierakowska">Zgadzamy się z poglądem rzecznika, że nadal w stanie kryzysu pogrążona jest ochrona praw socjalnych biedniejszej części społeczeństwa oraz zagrożona jest zasada równości szans niektórych grup obywateli. Powiedzmy otwarcie: grup obywateli społecznie upośledzonych wskutek transformacji ustrojowej.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#IzabellaSierakowska">Z tego punktu widzenia oceniając raport rzecznika praw obywatelskich o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich, można uznać, że jest to księga wad i błędów naszego ustawodawstwa. Ten obraz rzecznik łagodzi wskazując na bezsporne osiągnięcia w tym zakresie, jak: zahamowanie bezrobocia, zapoczątkowanie reformy ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, wprowadzenie systemowej reformy budownictwa mieszkaniowego, natężenie walki z przestępczością przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu obywateli, porządkowanie przepisów w zakresie prawa karnego, uchwalenie adekwatnego do obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej Kodeksu pracy.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#IzabellaSierakowska">Oceniając działalność profesora Tadeusza Zielińskiego na stanowisku rzecznika praw obywatelskich nie tylko w roku 1995, ale w całym czteroleciu jego urzędowania, można śmiało stwierdzić, że był on swoistego rodzaju kanclerzem prawa. Sam się przedstawia w przedkładanym raporcie w roli „naczelnego prawnika w dziedzinie obrony praw obywatelskich zapisanych w ustawach”. I to bardziej w tej roli nam się jawił niż w roli obrońcy prawa bezradnych często obywateli pozostających wciąż na łasce biurokracji. Taka jest przecież historyczna geneza urzędu rzecznika: ma bronić obywateli, którym dzieje się krzywda wskutek nieprzestrzegania ustanowionych praw.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#IzabellaSierakowska">Wnikliwa jednak lektura raportu rzecznika praw obywatelskich o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich w naszym kraju oraz analiza treści tego raportu nakazują nam zgodzić się z argumentami, że daleko nam jeszcze do idealnego stanu, o którym moglibyśmy z czystym sumieniem powiedzieć, że mamy już do czynienia z demokratycznym państwem prawnym.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#IzabellaSierakowska">Podzielamy tę krytyczną ocenę dokonaną przez rzecznika praw obywatelskich. I zgodzić się generalnie też trzeba z poglądami rzecznika, iż ten stan rzeczy ma swoje źródła:</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#IzabellaSierakowska">1) w utrzymującej się ciągle wadliwej w wielu dziedzinach działalności władz publicznych (opisanej w sprawozdaniu);</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#IzabellaSierakowska">2) w nadal niskim, niestety, poziomie legislacji;</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#IzabellaSierakowska">3) w braku zaufania obywateli do instytucji obowiązanych do przestrzegania praw i wolności obywateli.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#IzabellaSierakowska">Jednakże uważna lektura opracowania sugeruje, że należałoby raczej mówić o utrzymujących się ciągle przypadkach wadliwej działalności władz publicznych w niektórych dziedzinach, o niskim jeszcze poziomie niektórych aktów prawnych oraz o braku zaufania części obywateli do wspomnianych instytucji.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#IzabellaSierakowska">W tym kontekście warto przytoczyć pewne zaprezentowane przez rzecznika dane liczbowe. W 1995 r. wpłynęło do rzecznika 29 260 nowych spraw, tj. o 3787 mniej niż w 1994 r. Nie jest to liczba duża w kraju liczącym ponad 38 mln ludzi. Podjęto w 1995 r. do prowadzenia 9464 sprawy, tj. 32,2% wpływu nowych spraw. Załatwiono 7257 spraw i trzeba podkreślić, że aż w 65,6% tych spraw nie potwierdził się zarzut.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#IzabellaSierakowska">Wysoka Izbo! Musimy przyjąć krytyczne uwagi adresowane do ustawodawcy. Członkowie komisji sejmowych i senatorowie powinni wnikliwie przestudiować raport rzecznika praw obywatelskich. Przyspieszeniu i usprawnieniu musi ulec proces ustawodawczy w naszym parlamencie. Z uznaniem i satysfakcją przyjmujemy zapowiedzi zawarte w programowym wystąpieniu premiera Włodzimierza Cimoszewicza o przedsięwzięciach zmierzających do usprawnienia procesu przygotowania projektów ustaw przez rząd i w ministerstwach. Cieszyć może wiadomość o tym, że podejmowane są już konkretne działania dla realizacji tych zapowiedzi. Warto podjąć w tym zakresie odpowiednie działania i u nas w Sejmie. Pomoc, której my, posłowie, oczekujemy od Biura Legislacyjnego w pracach sejmowych, pozostawia niestety wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#IzabellaSierakowska">Szybciej i skuteczniej powinniśmy reagować w parlamencie na krytyczne uwagi rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#IzabellaSierakowska">Rzecznik praw obywatelskich w swoim raporcie o przestrzeganiu praw i wolności obywatelskich wskazuje na niedostatki w realizacji praw obywatelskich w dziedzinie socjalnej i gospodarczej. W wielu aspektach nasze ustawodawstwo nie przystaje jeszcze do wymagań międzynarodowych paktów praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych. Warto też, aby wnioski płynące z tegorocznego raportu rzecznika praw obywatelskich oraz z raportów przedstawionych w latach poprzednich brała pod uwagę Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego. Musimy je uwzględniać także w pracach nad projektem konstytucji, kiedy trafi on pod obrady Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#IzabellaSierakowska">Musimy mieć świadomość, że także w dziedzinie skutecznego zagwarantowania praw obywatelskich i politycznych nasze ustawodawstwo jest nadal niedoskonałe. Krytyka tego stanu jest sroga. Musimy ją przyjmować z pokorą i wyciągać z tego wnioski.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#IzabellaSierakowska">Dobrze jest, że istnieje w naszym państwie rzecznik praw obywatelskich, który nie tylko wypełnia funkcje obrońcy praw obywateli, ale aspiruje do roli recenzenta ustawodawcy. Za to powinniśmy mu być wdzięczni.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#IzabellaSierakowska">Trzeba, naszym zdaniem, poprzeć postulaty rzecznika praw obywatelskich zmierzające do utworzenia regionalnych biur rzecznika, co ułatwiłoby dostęp obywateli do tego urzędu.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#IzabellaSierakowska">Podzielamy też obawy rzecznika dotyczące niedoinformowania obywateli o jego działalności. Niezrozumiałe jest, dlaczego w telewizji publicznej nie ma miejsca dla programów edukacyjno-publicystycznych prezentowanych przez rzecznika, jak to wcześniej bywało za czasów sprawowania tej funkcji przez panią prof. Ewę Łętowską czy na początku kadencji prof. Tadeusza Zielińskiego. Postępowanie kierownictwa telewizji publicznej jest tu niezrozumiałe, a sprawą powinna się zająć Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#IzabellaSierakowska">Godne szczególnego zaakcentowania jest to, czego w sprawozdaniu rzecznika nie ma. Nie ma w nim zastrzeżeń rzecznika co do przestrzegania przez organy, organizacje i instytucje obowiązków określonych w art. 15 ust. 2 i art. 17 ustawy o rzeczniku praw obywatelskich w zakresie informowania rzecznika bez zbędnej zwłoki o podjętych działaniach lub zajętym stanowisku w odpowiedzi na jego wystąpienie oraz współdziałania z rzecznikiem i udzielania mu pomocy. Świadczy to dobrze o funkcjonowaniu demokratycznego państwa prawnego na tym ważnym odcinku oraz o autorytecie rzecznika praw obywatelskich. Cytowane w sprawozdaniu, kierowane do rzecznika odpowiedzi dowodzą powagi i szacunku, bez względu na to, czy są podzielane poglądy rzecznika.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#IzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Profesorze! W sumie, zważywszy, że w naszym przekonaniu prof. Tadeusz Zieliński w 1995 r. dobrze i prawidłowo wywiązywał się z obowiązków rzecznika praw obywatelskich, klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej opowiada się za przyjęciem jego sprawozdania z działalności za rok 1995 i jednocześnie - w związku z upływem kadencji rzecznika - składa panu, panie profesorze, podziękowanie za cały okres piastowania tego urzędu.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Izabelli Sierakowskiej z klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o zabranie głosu panią posłankę Lidię Błądek z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#LidiaBłądek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Profesorze! W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego mam zaszczyt przedstawić stanowisko w odniesieniu do sprawozdania z działalności rzecznika praw obywatelskich w 1995 r. z uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich. Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego z uznaniem odnosi się do wkładu rzecznika praw obywatelskich w budowanie państwa demokratycznego, a także działalności rzecznika na rzecz poszanowania praw i wolności obywatelskich. Obszerne sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich, o którym tutaj już była mowa, jest bardzo pouczającą lekturą, obrazującą, jak wygląda realizacja konstytucyjnych praw obywateli, z czego wypływają liczne wnioski.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#LidiaBłądek">Ze sprawozdania wynika, że w naszym kraju nadal, niestety, występują zagrożenia i naruszenia praw obywateli. W swym wystąpieniu chciałabym zwrócić uwagę na niektóre kwestie wymagające wykazania inicjatywy ze strony rządu, a także parlamentu, w rozwiązywaniu problemów praw obywatelskich. Szczególnie niepokojące są informacje zawarte w sprawozdaniu rzecznika dotyczące ochrony praw socjalnych biedniejszej części społeczeństwa i realizacji zasady równości szans obywateli. Sprawa ta zasługuje na uwagę, albowiem - jak słusznie zauważa rzecznik - nadal nie uległa znaczącej poprawie sytuacja życiowa ludności mieszkającej zwłaszcza na wsi i w miejscowościach, w których uległy likwidacji zakłady pracy zatrudniające niegdyś mieszkańców danego miasta. Występujące nadal braki w infrastrukturze na wsi, brak telefonów, wodociągów, zły stan dróg nie tylko nie zachęcają do inwestowania i tworzenia nowych miejsc pracy, ale stanowią istotną przeszkodę.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#LidiaBłądek">Niedoinwestowana jest również służba zdrowia, zwłaszcza na wsi i w małych miastach, przede wszystkim jeżeli chodzi o wyposażenie w sprzęt szpitali rejonowych i ośrodków zdrowia. Uważam, że zarówno minister zdrowia, jak też wojewodowie powinni lepiej przyjrzeć się podziałowi i wykorzystaniu środków finansowych przez niektórych lekarzy wojewódzkich. Stan wyposażenia służby zdrowia uniemożliwia niekiedy realizację obywatelskiego prawa do ochrony zdrowia i pomocy w razie choroby lub niezdolności do pracy. Rzecznik praw obywatelskich słusznie zwraca szczególną uwagę na nierówność w finansowaniu służby zdrowia w przekroju terytorialnym oraz na niedostępność, jeśli chodzi o korzystanie z wysoko wyspecjalizowanych usług medycznych przez ludność małych miast i wsi, na nierówny dostęp do leków, ograniczenia w możliwości korzystania z sanatoriów, zwłaszcza przez emerytów i rencistów. Zdaniem klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego pieniądze podatników przeznaczane na służbę zdrowia powinny być dzielone sprawiedliwie. Nie może być bowiem tak, że niektóre szpitale w tym samym województwie są wyposażone dobrze, a inne nie mają podstawowego sprzętu.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#LidiaBłądek">Pogarsza się również sytuacja na odcinku ubezpieczeń społecznych, co powoduje m.in. obniżanie się poziomu życia emerytów i rencistów pobierających najniższe świadczenia. Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego podziela pogląd Trybunału Konstytucyjnego, że uzasadnieniem ograniczenia nabytych praw emerytalno-rentowych nie może być sam fakt uzupełniania funduszy ubezpieczeniowych przez budżet państwa. Niedobory finansowe państwa nie mogą odbijać się na prawach ubezpieczonych obywateli. Reforma systemu ubezpieczeń społecznych musi być tak przeprowadzona, aby ta instytucja służyła obywatelom, którzy przez kilkadziesiąt lat swej pracy płacili i płacą składki ubezpieczeniowe.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#LidiaBłądek">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego z niepokojem zauważa, że nie jest w pełni realizowana zasada bezpłatnego prawa do nauki, zagwarantowanego przecież w naszej konstytucji. Z tego powodu szczególnie drastycznie ograniczone jest prawo do nauki młodzieży wiejskiej i z małych miast wskutek nierównego dostępu do szkół, zwłaszcza wyższych. Dlatego też w imieniu klubu zwracam się do pana ministra edukacji narodowej o szczególne wspieranie istniejącego szkolnictwa średniego w małych miastach i na wsi. Słuszne są obawy rzecznika, że kryzys systemu edukacji narodowej stanowi jedno z najpoważniejszych zagrożeń rozwoju cywilizacyjnego Polski. Z niepokojem obserwujemy również fakt, że płace nauczycieli są niskie w porównaniu z płacami innych pracowników sfery budżetowej. Myślę, że resort finansów powinien rozważyć podział środków na płace w odniesieniu do pracowników sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#LidiaBłądek">Sytuacja w zakresie stanu przestrzegania praw politycznych obywateli również pozostawia wiele do życzenia. Szczególnie drastycznie pogorszyło się prawo do bezpieczeństwa osobistego obywateli. Mimo że z roku na rok w budżecie państwa nakłady na bezpieczeństwo wzrastają - i to znacznie, są w zasadzie największe - to jednak obywatele tego nie odczuwają. Uważamy, że rząd powinien wnikliwie przyjrzeć się gospodarce finansowej, przeanalizować podział środków finansowych w ramach resortów zobowiązanych do ochrony porządku prawnego. Natomiast Najwyższa Izba Kontroli przy okazji kontroli wykonania budżetu powinna wnikliwie rozpatrzyć, jak wygląda gospodarność, celowość wydatkowania, podział środków finansowych na województwa, a zwłaszcza rejony i gminy, a więc tam, gdzie są one najbardziej potrzebne, aby obywatele mogli odczuć poprawę. Uważamy na przykład, że bardziej potrzebne są dobre, sprawne samochody policji w gminach, rejonach niż urzędnikom w województwach czy w ministerstwach. Również wydatki na inwestycje i remonty powinny być objęte ścisłą kontrolą. Należy ograniczyć wydatki na nadmiernie może luksusowe urządzanie biur, gdyż na to nas obecnie nie stać, a zwiększyć wydatki na cele, które służą bezpośrednio zaspokajaniu praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#LidiaBłądek">Zdaniem klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego wydatki na szkolenie policji również powinny być większe. Być może należałoby rozważyć utworzenie w naszym kraju akademii policyjnej, w której szkolono by przyszłych policjantów, albowiem poziom wyszkolenia policji pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej strony należy się zastanowić, czy organa ścigania robią wszystko, by zapobiegać najcięższym przestępstwom i ścigać najgroźniejszych sprawców przestępstw. Obywateli niepokoi to, że ściga się za błahe sprawy. Na przykład rolnik za to, że ściął drzewo w swoim lesie bez zezwolenia, otrzymuje wysoką grzywnę. W tym wypadku odpowiednie organy wykazują dużą nadgorliwość, a jeśli chodzi o sprawców zbrodni, to są oni niekiedy trudno wykrywalni i czasem słyszymy tłumaczenia, że brakuje na to środków. Sądzę, że organa ścigania i wymiaru sprawiedliwości nie powinny poprawiać sobie statystyki w taki sposób, a otrzymane do dyspozycji środki powinny wykorzystywać w sposób racjonalny, chociaż nie kwestionuję, że przypadki naruszenia prawa nie powinny być bezkarne.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#LidiaBłądek">Zdaniem Polskiego Stronnictwa Ludowego organa ścigania muszą bardziej skupić się na ściganiu najcięższych przestępstw, godzących w życie i bezpieczeństwo obywateli.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#LidiaBłądek">Bezpieczeństwo obywateli to również poprawa stanu dróg, który niestety nie jest najlepszy, a na to muszą się znaleźć środki w rezerwie budżetowej. Rząd powinien inwestować tam, gdzie pozytywne skutki tego odczują obywatele.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#LidiaBłądek">Pomimo znacznego zwiększania z roku na rok w budżecie państwa wydatków na wymiar sprawiedliwości, ze sprawozdania rzecznika praw obywatelskich wynika, że w 1995 r. spotęgowało się zjawisko naruszania obywatelskiego prawa do sądu - mówił już o tym sprawozdawca komisji - wskutek przewlekłości postępowań i nadmiernie wysokich opłat sądowych, szczególnie w sądach gospodarczych i Naczelnym Sądzie Administracyjnym.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#LidiaBłądek">Rzecznik pisze w swym sprawozdaniu, że sprawy dotyczące wadliwego funkcjonowania organów szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości należały w 1995 r. do najliczniejszych, a liczba skarg obywateli wzrosła. Rzecznik zwraca uwagę na brak zaufania obywateli do instytucji obowiązanych do przestrzegania praw i wolności obywatelskich. Jest to niepokojący sygnał, bo na instytucjach wymiaru sprawiedliwości ciąży szczególny obowiązek przestrzegania praw i wolności obywatelskich. Wierzymy, że pan minister sprawiedliwości wyciągnie z tego wnioski w ramach przysługujących mu uprawnień. Zwracamy się również do pana ministra sprawiedliwości o zmianę rozporządzenia w sprawie opłat sądowych w sprawach cywilnych w kierunku ich obniżenia. Być może rozwiązaniem byłoby wprowadzenie skali progresywnej przy obliczaniu opłat sądowych od wpisów w sprawach cywilnych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#LidiaBłądek">Niepokojące jest zjawisko ubożenia wsi w ostatnich latach, brak rozwoju inwestycji na wsi, o czym już wspominałam. Sytuacja ta wpłynie niewątpliwie na rozwój dzieci i młodzieży wiejskiej. Stan ten pogarsza fakt, że większość rodzin wiejskich nie ma prawa do zasiłków rodzinnych. Naszym zdaniem zmiany wymagają przepisy dotyczące tych właśnie zasiłków. Jak trafnie zauważa rzecznik, ustawa z dnia 1 grudnia 1994 r. uzależnia prawo do zasiłku rodzinnego od wysokości dochodu rodziny, jednakże wprowadza różne mierniki, jeśli chodzi o ocenę sytuacji materialnej rodziny, jako kryterium decydujące o uprawnieniu do zasiłków rodzinnych. Zgodnie z ustawą sytuację materialną rodzin utrzymujących się z działalności pozarolniczej ocenia się według realnie uzyskiwanych dochodów, liczonych w złotych na członka rodziny, natomiast sytuację materialną rodzin rolniczych ocenia się według liczby tzw. hektarów przeliczeniowych gospodarstwa rolnego przypadających na jednego członka rodziny rolnika. Tak więc już w ustawie wprowadzono różne mierniki, jeśli chodzi o ocenę warunków materialnych rodziny, założono bowiem, że hipotetyczny dochód z 2 ha przeliczeniowych przypadających na osobę w rodzinie rolnika odpowiada dochodowi na osobę w rodzinie nierolniczej. Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego podziela opinię rzecznika, że przepisy te naruszają zasadę równości obywateli wobec prawa oraz zasadę demokratycznego państwa prawnego i konstytucyjną zasadę sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#LidiaBłądek">W świetle ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych, która wprowadziła nowe świadczenia socjalne, zwane dodatkami mieszkaniowymi, pozbawiono możliwości uzyskania dodatku mieszkaniowego osoby prowadzące w zajmowanym lokalu działalność gospodarczą oraz podatników podatku rolnego, co również rzecznik uznał za naruszające zasadę równości wobec prawa. W związku z tym w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego zwracam się do ministrów budownictwa oraz pracy i polityki socjalnej o przygotowanie projektów nowelizacji tych przepisów, tak aby w równym stopniu przyznawać te same uprawnienia obywatelom według tych samych kryteriów. Wierzymy, że zmiany tych przepisów zostaną w przyszłości przez Wysoką Izbę przyjęte.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#LidiaBłądek">Na podkreślenie zasługują też liczne inicjatywy rzecznika w kierowaniu spraw do Trybunału Konstytucyjnego. Pomimo pozytywnych rozstrzygnięć Trybunału są jednak sprawy, które - jak podkreśla rzecznik - nie mogą doczekać się finału. Dotyczy to m.in. wydania rozporządzenia wykonawczego mającego określić sposób ustalenia liczby świadectw udziałowych narodowych funduszy inwestycyjnych, które mają otrzymać emeryci i renciści za pozbawienie ich dodatków branżowych. Oczekujemy, że pan minister przekształceń własnościowych podejmie inicjatywę w tej sprawie w możliwie najkrótszym terminie.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#LidiaBłądek">Działalność rzecznika w zakresie popularyzacji prawa również zasługuje na podkreślenie. Jednak pomimo zgłaszanych w Sejmie rok temu wniosków pod adresem zarządu telewizji - zgłaszałam to również rok temu w imieniu połączonych Komisji: Sprawiedliwości oraz Ustawodawczej - do tej pory nie przywrócono w Telewizji Polskiej rzecznikowi praw obywatelskich programu popularyzującego prawo i działalność rzecznika. Zdaniem naszego klubu zarząd telewizji powinien pilnie rozważyć tę sprawę, bo obywatele mają prawo do programu, w którym będą informowani o swoich prawach. Pomimo że telewizja utrzymuje się głównie z pieniędzy podatników, programów dotyczących problematyki praw i wolności obywatelskich jest, niestety, niewiele.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#LidiaBłądek">Wysoka Izbo! Szanowny Panie Profesorze! Coroczne sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich jest okazją, aby zapoznać się z tym, jak przestrzegają prawa organy państwowe względem obywateli. W państwie praworządnym przestrzeganie prawa należy nie tylko do obywateli, ale również, a może przede wszystkim, do wszystkich organów władzy państwowej, nie wyłączając organów władzy ustawodawczej i sądowniczej. W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego pragnę podkreślić, że rzecznik praw obywatelskich ma prawo wkraczać we wszystkie dziedziny związane z ochroną praw i wolności obywatelskich oraz kontrolować, jak tych praw przestrzegają wszystkie organy władzy w naszym państwie, niezależnie od tego, co na ten temat sądzą różni politycy i czy to jest im wygodne, czy też nie. To obszerne sprawozdanie, zawierające aż 413 stron, świadczy, że z przestrzeganiem praw i wolności obywatelskich przez organy władzy nie jest jeszcze najlepiej w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#LidiaBłądek">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego zwraca się do rządu o przeanalizowanie tego sprawozdania i wyciągnięcie wniosków, aby w zakresie przestrzegania praw i wolności obywatelskich następował dalszy postęp, aby każdy obywatel mógł jednoznacznie mówić, że żyje w kraju praworządnym. Nasze państwo będzie w pełni obywatelskie wówczas, gdy obywatele będą mieli większy wpływ na to, kto i jak w ich imieniu sprawuje władzę.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#LidiaBłądek">W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego pragnę podziękować rzecznikowi praw obywatelskich panu profesorowi Tadeuszowi Zielińskiemu za dotychczasową pracę na rzecz praw i wolności obywatelskich. Dziękujemy również pracownikom zatrudnionym w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, bo przecież to od ich fachowości, od ich sprawności tak wiele zależy w zakresie terminowości i jakości rozpatrywanych spraw. Wierzymy, że dorobek, który pan, panie profesorze, pozostawia, będzie pomnażany, a sytuacja w zakresie poszanowania praw i wolności obywatelskich w naszym kraju będzie systematycznie się poprawiać. Życzymy panu sukcesów w życiu osobistym i w dalszej pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Lidii Błądek z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Krzysztofa Budnika z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofBudnik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Rzeczniku! Będące przedmiotem dzisiejszej debaty sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich z jego działalności w roku 1995, z uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich, ma szczególne znaczenie, obejmuje bowiem ostatni okres kadencji pana profesora Tadeusza Zielińskiego. Ta sytuacja uprawnia także do ogólnych uwag o modelu instytucji rzecznika praw obywatelskich w polskim systemie ochrony praw i wolności człowieka.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofBudnik">Przede wszystkim należy podkreślić, że instytucja rzecznika praw obywatelskich bardzo mocno wpisała się w świadomość prawną Polaków. Chociaż była ustanawiana w epoce komunizmu, gdy państwo traktowało społeczeństwo instrumentalnie, a wręcz środkami bezprawnymi walczyło z demokratyczną opozycją i niepodległościowymi dążeniami narodu polskiego, szybko przejęła funkcje ochrony przed naruszaniem praw i wolności człowieka. Obecnie, w nowym ustroju Rzeczypospolitej Polskiej - dzięki ogromnej pracy pani prof. Ewy Łętowskiej i pana prof. Tadeusza Zielińskiego - nie potrafimy sobie wyobrazić Polski bez rzecznika praw obywatelskich. Przy badaniach porównawczych, zwłaszcza z systemami zachodnimi, istotnie nie wolno zapominać o odmiennych warunkach, w jakich przychodzi pracować polskiemu rzecznikowi. W Polsce dopiero dążymy do sprawnej, profesjonalnej i dobrze zorganizowanej administracji państwowej, świadomi swych obowiązków w państwie prawnym. Jesteśmy również dopiero na etapie budowy społeczeństwa obywatelskiego, tzn. świadomego swoich praw i umiejącego je egzekwować od państwa. Stąd fikcja powszechnej znajomości prawa, obowiązująca w jednakowym stopniu prawników i prostych ludzi, z jednej strony nie może uzależniać obywateli od władzy, a z drugiej strony zmusza rzecznika praw obywatelskich do pełnienia swoistej funkcji informującej i edukacyjnej. Taki stan kusi do swoistego protekcjonistycznego interwencjonizmu oraz interwencji dyktowanych bardziej emocjami, oddalając nas tym samym od postawy legalistycznej. Oczywiście, szczególną wagę należy przywiązywać do promocji praw człowieka i standardów demokratycznego państwa prawnego, zwłaszcza tych, które mają umocowanie w międzynarodowym Pakcie Praw Politycznych i Obywatelskich oraz Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Nie wydaje się, aby istniały przeszkody, by rzecznik stał na straży praw człowieka wynikających z umów międzynarodowych i to niezależnie od ostatecznego miejsca tych umów w wewnętrznym krajowym systemie prawnym. Rzecznik może przy tym podjąć interwencję także w trakcie trwania kwestionowanej procedury. Nie ma tutaj wymogu uprzedniego wyczerpania dostępnych w świetle prawa polskiego środków prawnych, zwłaszcza wobec faktu, że Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa badania zgodności systemu prawa wewnętrznego z prawem międzynarodowym, co jest zresztą przedmiotem krytyki.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofBudnik">Myśląc o niebezpieczeństwie protekcjonistycznego traktowania różnych interesów, musimy pamiętać o stanie świadomości politycznej i prawnej w społeczeństwie. Okres PRL wykreował postawę polegającą na poddaniu się ludzi władzy państwa w zamian za dostarczanie przez państwo różnych świadczeń, jak praca, opieka lekarska, mieszkanie czy wypoczynek. Ułomność takiego układu stosunków polegała jednak na tym, że i państwo, i ludzie świadczyli sobie jedynie minimum, które przeradzało się w fikcję i rodziło niesprawiedliwość. Dlatego tak ważna jest wstrzemięźliwość przy artykułowaniu praw ekonomicznych i socjalnych w konstytucji. Winien to być akt normatywny, jurydyczny, stanowiący prawa i wolności, które następnie mogłyby być w pełni egzekwowane. Konstytucja musi być konkretna i należy unikać takich sformułowań, jak „pogłębianie”, „umacnianie”, „rozwijanie” czy „dążenie”, tak licznych w obowiązujących przepisach konstytucyjnych i — niestety — także w projekcie nowej konstytucji. Fikcją jest bowiem przyznanie prawa bez mechanizmów gwarantujących jego egzekucję i to oddanych w ręce samego obywatela (np. na drodze sądowej), a także bez prawa do odszkodowania na wypadek naruszenia tego prawa. Takie ujęcie praw socjalnych nie oznacza ich deprecjacji czy pogorszenia lub obniżenia ochrony, lecz jest wynikiem ich rozumienia bardziej jako zadania państwa. W obecnych warunkach iluzja ochrony konstytucyjnej np. prawa do mieszkania, gdy cała rzeczywistość przeczy tej deklaracji, nie jest uczciwa, a nadto deprecjonuje funkcje gwarancyjne konstytucji. Nie można oszukiwać własnych obywateli przepisami prawnymi, gdy nie są one w stanie rozwiązać trudnych problemów społecznych. Może to doprowadzić do ugruntowania się przekonania, że konstytucji nie trzeba traktować poważnie, skoro staje się ona jedynie katalogiem deklaracji i zasad politycznych, a nie gwarancją praw i wolności obywateli daną przez władzę państwową.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#KrzysztofBudnik">Zmiany zachodzące w polskim systemie proceduralnym, np. w postaci zastąpienia rewizji nadzwyczajnej dostępną wszystkim kasacją czy przewidywaną w przyszłości indywidualną skargą konstytucyjną, a nawet bezpośrednim stosowaniem przepisów konstytucyjnych przez sądy powszechne, mogłyby wskazywać na inne usytuowanie rzecznika praw obywatelskich. W tych warunkach przestaje on być bowiem tą ostatnią deską ratunku, skoro obywatel uzyskuje możliwość samodzielnej ochrony konstytucyjnej przed najwyższymi organami wymiaru sprawiedliwości. Taki pogląd byłby jednak zbyt optymistyczny. Ogromne strefy biedy w Polsce oraz niska świadomość prawna dużej części społeczeństwa przez długie lata będą zmuszać rzecznika do aktywności w dotychczasowych formach.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#KrzysztofBudnik">Lektura sprawozdania rzecznika dostarcza niezwykle cennych informacji o stanie prawa w Polsce i stopniu przestrzegania praw obywatelskich. Należy podkreślić ogromne zaniedbania władzy w takich dziedzinach, jak ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Bez nich, bez ich zasadniczej reformy, powodzenie gospodarcze i ekonomiczne Polski nie jest możliwe, a to ono zadecyduje o realności realizacji praw socjalnych - tak aby naprawdę Polakom żyło się lepiej, a nie tylko, aby im mówiono, że gdzieś w Polsce się poprawia.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#KrzysztofBudnik">Wiele do życzenia pozostawia sposób reformowania i stanowienia prawa. To nie jest tak, że większość parlamentarna może stanowić prawo nie licząc się z mniejszością i ignorując interesy całego narodu i państwa. Jaskrawym przykładem jest prawo podatkowe: ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych w ciągu dwóch lat była zmieniana 10 razy, ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych tylko w 1994 r. była zmieniana aż 5-krotnie, a ustawa o podatku od towarów i usług była poprawiana, nawet zanim weszła w życie. W ustawach podatkowych aż 87 delegacji ustawowych przewidziano dla ministra finansów, który w tej sytuacji za pomocą rozporządzeń, zarządzeń, obwieszczeń, instrukcji czy okólników w rzeczywistości kształtuje prawo stosowane przez organy podatkowe wobec podatników.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#KrzysztofBudnik">W istocie co roku mamy do czynienia z „rewolucjami podatkowymi”, realizującymi bieżące potrzeby budżetu. Tymczasem w demokratycznym państwie prawnym winna obowiązywać zasada, że konstrukcję podatku określa ustawa, a nie akt wykonawczy. Nawet w dziedzinie prawa podatkowego mogliśmy obserwować uchwalanie ustaw z mocą wsteczną, co jest niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#KrzysztofBudnik">Powszechnie znane są manipulacje wykładnią prawa ze strony resortu finansów na tle zawiłego prawa podatkowego, niezwykle skomplikowanego i nieczytelnego, często zmieniającego się, pisanego przy tym fatalną nieraz polszczyzną. Powstaje pytanie, czy etyczne jest, aby prawo to komentowali i wyjaśniali następnie w wydawnictwach komercyjnych urzędnicy resortu finansów.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#KrzysztofBudnik">W Polsce notorycznie naruszane jest prawo do sądu. Obowiązkiem wymiaru sprawiedliwości jest przyjęcie każdej sprawy należącej do jego właściwości, rozpatrzenie w rzetelnym procesie, rozstrzygnięcie i zapewnienie wykonania wydanego orzeczenia. Przedmiotem ostrej krytyki są zaniedbania władzy w organizacji sprawnego sądownictwa. Wielu dobrych sędziów odchodzi z zawodu. Z powodu przeciążenia sądów procesy są przewlekłe, a niekiedy kilka miesięcy oczekuje się na wyznaczenie pierwszej rozprawy. Koszty sądowe w Polsce należą do jednych z wyższych w Europie, chociaż społeczeństwo i najbardziej potrzebujący ochrony sądowej są ubodzy. Niezwykle zła sytuacja dotyczy postępowania egzekucyjnego, co podważa w ogóle sens poszukiwania ochrony sądowej.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#KrzysztofBudnik">W okresie wzmożonej dyskusji na temat prywatyzacji należy podnieść nadal nie uregulowany problem reprywatyzacji i zwrotu tzw. mienia zabużańskiego. A przecież trudno mówić o legalnej prywatyzacji bez uprzedniego zwrotu dawnym właścicielom tego, co im się należy, a było bezprawnie zabrane.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#KrzysztofBudnik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dyskutując o pracy rzecznika praw obywatelskich, winniśmy również pamiętać o pracownikach biura rzecznika. Ich ciężka praca i ogromny wysiłek służą obywatelom naszego państwa w realizacji ich praw. Szczególne podziękowania ośmielę się przekazać panu profesorowi Tadeuszowi Zielińskiemu za jego ofiarną służbę, której owocem są nie tylko obszerne i wnikliwe sprawozdania, lecz również tysiące interwencji w konkretnych indywidualnych sprawach. Zawsze będziemy sobie cenili wspieranie każdego, kto potrzebuje pomocy w ochronie praw obywatelskich. Szczególnie cenne są te interwencje w sprawach indywidualnych, które mają wymiar powszechny i ogólnospołeczny, stwarzając zdarzenia precedensowe, będące wskazówką nie tylko dla władzy - jak ma respektować prawo, ale i dla ludzi - jak mogą skutecznie dochodzić jego wykonania. Zawsze ryzykowne są natomiast ogólne oceny dotyczące polityki gospodarczej czy administracyjnej państwa. Zagraża to bowiem bezstronności i apolityczności urzędu oraz skazuje nieuchronnie na relatywizm ocen. Do prowadzenia polityki powołane są właściwe władze, a rzecznik winien ją weryfikować przez pryzmat respektowania przez władzę praw indywidualnych. Podstawą aktywności rzecznika powinna być więc legalność, gdyż to właśnie chroni ten urząd przed lobbowaniem interesów wybranych grup i zacieraniem różnic kompetencyjnych w państwie.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#KrzysztofBudnik">Na zakończenie pragnę podkreślić, że Klub Parlamentarny Unii Wolności pozytywnie ocenia całą kadencję rzecznika praw obywatelskich, pana profesora Tadeusza Zielińskiego, na pewno niezwykle trudną i wymagającą. Przychylamy się do wniosku Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jednak popularność i zaufanie do urzędu rzecznika praw obywatelskich w całym społeczeństwie oraz przekonanie o niezbędności tego urzędu są najlepszym wyrazem podziękowania za tę pracę.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#KrzysztofBudnik">Ze swej strony proszę pana profesora o przyjęcie wyrazów szacunku.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Krzysztofowi Budnikowi z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Tomasza Nałęcza z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, panie profesorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TomaszNałęcz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Szanowny Panie Profesorze! W sensie formalnym sumujemy dzisiaj ostatni rok pracy rzecznika praw obywatelskich, od lutego 1995 r. do lutego 1996 r. Faktycznie jednak - i widać to było we wszystkich wystąpieniach moich przedmówców - sumujemy całą drugą już kadencję funkcjonowania tego urzędu. Zarówno ta kadencja, jak i poprzednia, sprawowana przez panią prof. Łętowską, pokazują dowodnie, że urząd rzecznika praw obywatelskich był Polakom bardzo potrzebny. W jednym tylko, ostatnim roku do pana prof. Zielińskiego zwróciło się ze swoimi bólami i krzywdami blisko 45,5 tys. osób. W czasie dwóch kadencji u rzecznika praw obywatelskich szukało pomocy blisko 300 tys. osób. Bez tego urzędu ci ludzie pozostaliby ze swoją krzywdą sami i bezradni.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#TomaszNałęcz">Przypominam tę statystykę dlatego, że wcale nie odosobnione w polskim życiu publicznym były głosy, że jest to urząd w Polsce niepotrzebny, ograniczający się do sprawowania funkcji kustosza starego systemu. Myślę, że ta statystyka zadaje kłam takim sądom i interpretacjom.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#TomaszNałęcz">Ta statystyka to także najlepsze świadectwo tego, jak często naruszane jest w Polsce prawo obywateli. Nie tylko prawo do swobodnego wyznawania przekonań politycznych, ale przede wszystkim prawa socjalne i prawa kulturalne obywateli. Ta wielka liczba spraw, z którymi Polacy zwracają się do rzecznika, to najlepsze świadectwo wielkiego społecznego zaufania do osoby rzecznika. Nie szuka się przecież pomocy u osoby, w której nie widzi się wielkiego autorytetu, a także szansy na załatwienie swojej niekiedy beznadziejnej sprawy.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#TomaszNałęcz">Lektura liczącego 400 stron sprawozdania, podsumowującego tylko ostatni rok pracy pana prof. Zielińskiego, jest wielce pouczająca, ale zarazem niezwykle smutna. To wielki rejestr ludzkiej krzywdy, tak bardzo w Polsce obecnej. Oczywiście zdajemy sobie w Unii Pracy sprawę, że to bardzo specyficzne pole obserwacji. Do rzecznika nie zwracają się zadowoleni i syci, bo ci nie potrzebują pomocy. Tam trafiają tylko ci, którym wszędzie indziej odmówiono pomocy. Jeśli nawet weźmiemy pod uwagę specyfikę tej obserwacji, trzeba zwrócić uwagę, jak wiele jest tej niesprawiedliwości, jak wiele jest prawdy na ten temat w raporcie rzecznika.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#TomaszNałęcz">Nie starcza czasu na powiedzenie — poruszali to zresztą moi przedmówcy — jak wiele uwagi rzecznik poświęca naruszaniu w Polsce elementarnych praw obywatelskich: prawa do pracy (s. 12), prawa do mieszkania (s. 13), prawa do ochrony zdrowia i pomocy w razie choroby czy niezdolności do pracy, prawa do edukacji, prawa do korzystania ze zdobyczy kultury i do twórczego udziału w rozwoju kultury narodowej (s. 17). Na stronie 18 sprawozdania jest znamienny passus mówiący o tym, że w tym samym czasie, kiedy tak często i tak boleśnie naruszano elementarne prawa obywatelskie, nastąpiło zasadnicze wzmocnienie realizacji prawa do nie skrępowanej działalności gospodarczej, pozwalającej korzystać z łatwości bogacenia się na nie spotykaną dawniej skalę.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#TomaszNałęcz">Moi przedmówcy zwracali już uwagę na te stwierdzenia zawarte w sprawozdaniu rzecznika, ale przecież ten Sejm nie składa się tylko z opozycji. Słuchając wystąpień, odnosiłem wrażenie, że w ławach sejmowych zasiadają tylko kluby opozycyjne. Wszyscy bowiem jesteśmy winni tej krzywdy i niesprawiedliwości, która się w Polsce dzieje, ale przecież im więcej władzy, tym więcej odpowiedzialności. Wszyscy w jakimś sensie sprawujemy tę władzę, siedząc w ławach sejmowych czy senackich, ale przede wszystkim sprawuje ją przecież koalicja rządowa. Myślę, że - zgodnie z zasadą, że im więcej władzy, tym więcej odpowiedzialności - ten rejestr krzywd zawarty w sprawozdaniu rzecznika praw obywatelskich wymaga nie tylko uznania dla pana prof. Zielińskiego, że tak skrzętnie tego rejestru dokonał czy że starał się tysiącom Polaków pomóc, ale wymaga też pewnej gorzkiej, samokrytycznej refleksji i przynajmniej deklaracji poprawy sytuacji tam, gdzie to jest możliwe, bo inaczej odbędziemy tutaj ten spektakl w teatrze cieni, wszyscy pochwalimy rzecznika za to, że piętnuje krzywdę. Ale przecież trzeba się samokrytycznie zapytać - myślę tutaj zwłaszcza o klubach koalicji rządowej - jak bardzo, jak wiele pamiętaliśmy o tych sprawach, uchwalając budżet, dzieląc państwowe pieniądze, ustanawiając prawa podatkowe. Przecież każda z tych niesprawiedliwości ma swoje konkretne źródło w głosowaniu, w konkretnej większości głosujących na tej sali. To nie zło, które przyszło do nas anonimowo zza oceanu czy spadło z kosmosu, sprawiło tę krzywdę, niesprawiedliwość, tylko zło zawarte w takiej a nie innej strategii rządzenia.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#TomaszNałęcz">To dobrze, że jest w Polsce urząd, który z tym złem walczy. To dobrze, że ten urząd jest sprawowany przez osobę, która to czyniła w sposób znakomity. Nie jest to zresztą tylko kwestia jednej osoby. Moi przedmówcy również zwracali uwagę, że prof. Zieliński mógł tak właśnie działać dzięki temu, że miał oparcie w kompetentnym, fachowym zespole współpracowników. To zespół liczący ponad 180 osób, które przecież na co dzień przyjmują, rejestrują to wszystko, z czym ludzie do rzecznika docierają. Prosta statystyka pokazuje, że jest to przecież ponad sto kilkadziesiąt spraw dziennie - sam rzecznik tego wszystkiego by nie ogarnął.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#TomaszNałęcz">Chcę poruszy jeszcze jedną sprawę na zakończenie tej wypowiedzi. Słuchając wystąpienia pana prof. Zielińskiego i potem moich kolegów z innych klubów, patrzyłem na ławy rządowe, bardzo przerzedzone. Jestem pełen wdzięczności dla pana ministra sprawiedliwości, panów wiceministrów, którzy się tej dyskusji przysłuchują, ale w ławach rządowych siedzi tylko kilka osób, a przecież rząd, razem z wiceministrami, liczy osób sto kilkadziesiąt. Myślę, że ta absencja ministerialna w trakcie tej debaty pokazuje, że wobec zła i krzywdy, która się w Polsce szerzy, często mamy tylko puste stwierdzenie i pustą deklarację, natomiast tego realnego działania tak naprawdę jest zdecydowanie za mało. Inaczej raport pana profesora Zielińskiego za ostatni rok działalności - który w imieniu klubu Unii Pracy rekomenduję do przyjęcia - liczący ponad 400 stron, nie byłby tak obszerny, lecz znacznie krótszy.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#TomaszNałęcz">Popieram zgłoszone wnioski, szczególnie wniosek pana posła Wierchowicza, sprawozdawcy dwóch połączonych komisji, i podpisuję się pod stwierdzeniem, że pan prof. Zieliński dobrze zasłużył się Polsce. Chcę dodać w imieniu Unii Pracy: zwłaszcza tej Polsce doznającej krzywdy i niesprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Tomaszowi Nałęczowi z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Jerzego Wuttke z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo, panie profesorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyWuttke">Panie Marszałku! Panie Profesorze! Wysoka Izbo! Sprawozdanie z działalności rzecznika praw obywatelskich jest bardzo obszerne i prawdopodobnie z racji swej nadmiernej obszerności staje się mało czytelne.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JerzyWuttke">Poza wszelką dyskusją prawdziwe jest stwierdzenie o wielkiej liczbie różnorakich działań rzecznika, natomiast pozostaje problem małej skuteczności tych działań. Dlaczego przy tak rozbudowanej różnorodności poczynań rzecznika i jego biura pojawia się dylemat małej skuteczności? Czy tylko dlatego, że organy i instytucje państwowe źle, opieszale i pozaprawnie działają? A może racje, opinie i sugestie rzecznika nie zawsze są wystarczająco przekonywające?</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JerzyWuttke">Wgłębiając się w sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich, można odnieść wrażenie, że stan przestrzegania praw i wolności obywatelskich w Polsce jest zły, a raczej nawet bardzo zły. Nie ma praktycznie dziedziny życia społecznego, publicznego, w której ów stan byłby zadowalający. Czy więc jest aż tak źle, czy też tekst dostarczony posłom w formie prawie że konspiracyjnej bibuły, zapisanej trudno czytelnym petitem, jest tekstem sprawozdania z bezradności rzecznika, i nie tylko rzecznika? Nasuwa się też pytanie: Jaki rzecznik jest Polsce potrzebny?</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JerzyWuttke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform uważa, iż nie jest potrzebny Polsce rzecznik nieskuteczny, a ponadto zajmujący się sprawami politycznymi i światopoglądowymi. Pisząc na przykład o wewnętrznej niespójności regulacji praw wyborczych prowadzących do dyskryminacji i sprzecznych w konsekwencji z ogólną zasadą równości obywateli, rzecznik odwołuje się do ustawy o wyborze prezydenta z 27 września 1990 r. pozbawiającej obywateli polskich zamieszkałych za granicą prawa udziału w drugiej turze wyborów prezydenckich. W sprawozdaniu stwierdza się, iż rzecznik aż trzykrotnie sygnalizował marszałkowi Sejmu potrzebę inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie. I stwierdza się również poniżej, że zaskarżenie kwestionowanej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego obecnie jest niemożliwe, gdyż upłynęło już 5 lat od jej ogłoszenia. Czy w kolejnej kadencji kolejnego rzecznika praw obywatelskich też mamy się spodziewać wielokrotnego sygnalizowania tak oczywistej potrzeby?</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JerzyWuttke">Klub Parlamentarny Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform uważa, iż nie jest potrzebny Polsce rzecznik, dla którego najważniejsze byłoby prawo rozumiane scholastycznie, bez wniknięcia w jego istotę, bez próby poszukiwania jego sensu. Przykładem takiej postawy może być chociażby kwestionowanie prawa Sejmu do ustalenia, iż nie ulegają przedawnieniu przestępstwa popełniane przez funkcjonariuszy publicznych w latach 1944–1989, przestępstwa, które nie mogły być wcześniej osądzone z powodów politycznych. Można odnieść wrażenie, iż rzecznik pragnie czasem pouczać parlament, co mu wolno, a czego nie wolno.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JerzyWuttke">Rzecznik preferuje zdecydowanie tendencję tzw. pozytywnego rozliczenia przeszłości przez usuwanie skutków krzywd, jakich doznała spora część narodu polskiego ze strony komunistów. Rzecznik stwierdza: „Ludziom w tamtych czasach represjonowanym należy się zadośćuczynienie w postaci anulowania niesprawiedliwych orzeczeń, odszkodowań za prześladowania, reprywatyzacji mienia itd.”. Trudności w realizacji procesu wymierzania historycznej sprawiedliwości rzecznik upatruje głównie w złej kondycji finansowej państwa. Nie podzielamy tej opinii, gdyż upatrujemy głównego powodu tych trudności w braku woli politycznej większości parlamentarnej.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#JerzyWuttke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pamiętamy o działaniach rzecznika w kwestii pomyślnego wyjaśnienia spraw dodatków do rent i emerytur dla represjonowanych żołnierzy-górników, w kwestii Polaków poszkodowanych przez III Rzeszę, Sybiraków i Polaków z Kazachstanu, żołnierzy Armii Krajowej, którzy walczyli po wschodniej stronie tzw. linii Curzona i byli represjonowani z tego tytułu na podstawie porozumienia zawartego między PKWN a Stalinem z 27 lipca 1944 r. Nie ma natomiast w sprawozdaniu rzecznika informacji - mimo wydanej przez jego biuro opinii - niezwykle ważnej dla byłych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a wcześniej wcielonych przymusowo do armii niemieckiej. Wyrażamy przekonanie, że wspomniana opinia przyczyni się do definitywnego, a nie tylko formalnego, zaniechania przez Urząd do Spraw Kombatantów nadinterpretacji pojęcia tzw. walki czynnej, co stanowiło gorszący pretekst do odmowy przyznawania uprawnień kombatanckich tej grupie osób.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#JerzyWuttke">Klub Parlamentarny BBWR uważa, iż jest potrzebny Polsce rzecznik bezstronny i wierny zasadzie apolityczności. To, że ustawa nic nie wspomina o wymogu apolityczności, wynika zapewne z sytuacji polegającej na tym, że ustawodawca do roku 1995 był przekonany, iż oczywistością jest dystansowanie się rzecznika od jakiejkolwiek formy współdziałania czy preferowania jakiejkolwiek partii, nawet w krótkim okresie. Brak świadomej apolityczności rzecznika podważa bowiem zaufanie do urzędu rzecznika praw obywatelskich i obniża rangę rzeczywistych dokonań.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#JerzyWuttke">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rzecznik praw obywatelskich, który angażuje się politycznie, nie może zachować bezstronności przy załatwianiu spraw publicznych o szerszym niż jednostkowy charakterze. Rzecznik, który czynnie angażuje się w prezydencką kampanię wyborczą, głoszący program polityczny, musi załatwiać sprawy poprzez pryzmat własnych poglądów politycznych. Nie jest więc politycznie bezstronny. Przy całym zrozumieniu tej niezwykle trudnej roli rzecznika i szacunku dla osoby profesora musimy stwierdzić, iż nie potrafił on oderwać się od polityki, i to, niestety, musi również rzutować na ocenę jego działalności.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Jerzemu Wuttke z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Sławomira Nowakowskiego z Poselskiego Koła - Nowa Demokracja.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SławomirNowakowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzeczpospolita Polska jest jednym z niewielu państw, w których funkcjonuje instytucja rzecznika praw obywatelskich. W imieniu Nowej Demokracji mogę wyrazić ogromne zadowolenie, że funkcję tę sprawowały do tej pory osoby tej klasy co pani prof. Ewa Łętowska i pan prof. Tadeusz Zieliński.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#SławomirNowakowski">Państwo nasze zmierza stosunkowo szybko do państwa w pełni demokratycznego. Niemniej jednak liczba spraw kierowanych do rzecznika praw obywatelskich świadczy wyraźnie o tym, że o ile infrastruktura prawna państwa demokratycznego jest wysoce ukształtowana, o tyle świadomość tego u obywateli, a przede wszystkim u urzędników, jest dalece niezadowalająca. Ogromna liczba przestawionych w sprawozdaniu rzecznika spraw i problemów jest dowodem, że droga do demokratycznego państwa prawa jest - szczególnie w sferze życia codziennego - niezwykle wyboista. Potwierdza to również liczba skarg trafiających do nas, parlamentarzystów.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#SławomirNowakowski">Nowa Demokracja wypowiada się jednoznacznie za pozostawieniem rzecznikowi praw obywatelskich prawa do kierowania wniosków do Trybunału Konstytucyjnego oraz do innych instancji sądowniczych. Tendencje zmierzające w kierunku odebrania rzecznikowi tych uprawnień uważamy za nieporozumienie. Daleka jest jeszcze droga do sytuacji, w której przeciętny obywatel będzie miał prawo kierować swą sprawę bezpośrednio do Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#SławomirNowakowski">Zdajemy sobie również sprawę, że instytucja, a może nawet i osoba rzecznika praw obywatelskich, jest solą w oku niektórym politykom, tym w szczególności, którzy chcieliby pracę rzecznika naginać w kierunku określonych decyzji politycznych.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#SławomirNowakowski">Panie profesorze! Nowa Demokracja nie będzie ustosunkowywała się do poszczególnych tez sprawo-zdania. Zapisy w nim zawarte w pełni nas satysfakcjonują. Wyrażam przekonanie, że pan swoją misję na stanowisku rzecznika praw obywatelskich wypełnił znakomicie. Serdecznie za to panu dziękujemy. Oczekujemy, że pański następca będzie pełnił ten odpowiedzialny urząd równie dobrze i sprawnie. Proszę przyjąć też podziękowania dla pracowników pana urzędu.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Sławomirowi Nowakowskiemu z Poselskiego Koła - Nowa Demokracja.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Andrzeja Lipskiego z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejLipski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Profesorze! Pozwolą państwo, że po tych licznych słowach pochwały, które tutaj padły pod adresem pana profesora Zielińskiego, najpierw ustosunkuję się do wystąpienia pana posła Jerzego Wuttke z BBWR, bo był w nim pewien dysonans.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejLipski">Pan poseł Wuttke zarzucił bezradność urzędowi rzecznika. Sądzę, że 25% pozytywnie załatwionych spraw oraz liczba interwencji świadczy o czymś wręcz przeciwnym. Pan poseł Wuttke postawił pytanie, jak powinien wyglądać urząd rzecznika i czy w ogóle jest on potrzebny w naszym kraju. Myślę, że ta sprawa jest bezdyskusyjna. Rzecznik praw obywatelskich powinien być swoistego rodzaju wyrzutem sumienia przede wszystkim dla nas, bez względu na to, czy ktoś jest w koalicji rządowej, czy w opozycji. To my powinniśmy wysnuwać wnioski z jego materiałów w naszej przyszłej działalności.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejLipski">Padł zarzut o stronniczość i zaniedbania urzędu rzecznika w okresie kampanii prezydenckiej. Miałem prawdziwy zaszczyt być wiceprzewodniczącym sztabu wyborczego profesora Zielińskiego i muszę stwierdzić, że pan profesor mimo urlopu, który na ten okres wziął, stale przebywał w swoim biurze, bo całe serce i całą duszę wkładał w pracę na tym stanowisku. Ale to tylko tak na marginesie.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#AndrzejLipski">Proszę państwa, myślę, że instytucja rzecznika praw obywatelskich swoimi korzeniami sięga do koncepcji praw człowieka i obywatela. W miarę zdobywania nowych doświadczeń przez ombudsmanów w różnych krajach rozszerzyła zakres swego działania na prawa socjalne, na prawa ekonomiczne społeczeństwa. Pan profesor Tadeusz Zieliński w sposób wręcz znakomity spełniał podstawowe zadania rzecznika, co dla Polskiej Partii Socjalistycznej było niezwykle ważne, gdyż wszystkie te idee wynikające z różnych standardów europejskich oraz z różnych dokumentów wspólnotowych są jej bardzo bliskie. Chciałbym więc w imieniu nie tylko koła parlamentarnego, ale całej Polskiej Partii Socjalistycznej serdecznie panu profesorowi podziękować oraz wyrazić słowa najwyższego szacunku i uznania. Pięknie zabrzmiało zdanie, które pan profesor powiedział, że rzecznik praw obywatelskich musi się kierować także sercem a nie tylko patrzeć chłodnym prawniczym okiem. Myślę, że jest to znakomite motto do działalności następców pana profesora Tadeusza Zielińskiego.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#AndrzejLipski">Proszę państwa, ten bardzo obszerny raport jest - jak powiedział słusznie pan poseł Wierchowicz - raportem o stanie prawa w naszym kraju. Ale tak naprawdę jest on także raportem o stanie państwa; oczywiście w tym zakresie, który mieści się w ramach kompetencji i obowiązków rzecznika praw obywatelskich. Jest to bardzo smutny obraz tego państwa.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#AndrzejLipski">Była już mowa o różnych czynnikach, które pan profesor w swoim raporcie poruszał, lecz chyba jeszcze raz warto je wyartykułować. Proszę państwa, jest olbrzymi kryzys ochrony praw socjalnych przede wszystkim ludzi biednych, ludzi głodnych, ludzi niedożywionych. Jest potężny regres praw socjalnych, prawa do pracy - była o tym mowa. Jeżeli 15% naszego społeczeństwa nie jest w stanie znaleźć zatrudnienia, nie może otrzymać godziwego wynagrodzenia za swoją pracę, to jest to bardzo smutny przykład przestrzegania konstytucyjnego prawa do pracy.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#AndrzejLipski">Potrzeby mieszkaniowe i prawo do mieszkania, konstytucyjnie zagwarantowane - ten raport przedstawia cały tragizm sytuacji. Proszę państwa, wystarczy przejść się na dworce kolejowe, żeby zobaczyć, jak to wszystko wygląda.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#AndrzejLipski">Prawo do bezpłatnej edukacji. Przyjrzyjmy się wyższym uczelniom, w których ciągle dominuje tendencja zwyżkowa w naborze na płatne studia wieczorowe i zaoczne, w których jest łamana w sposób jawny konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej itd. Tutaj nawet czas nie pozwala na enumeratywne wyliczenie tych wszystkich spraw socjalnych, na które zwraca uwagę w swoim raporcie rzecznik praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#AndrzejLipski">Proszę państwa, na zakończenie - bo czas już minął - można by postawić pytanie: Kiedy raporty rzecznika praw obywatelskich będą bardziej optymistyczne? Myślę, że odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna: Wtedy kiedy nasze społeczeństwo za swoją pracę będzie otrzymywało godziwe wynagrodzenie i kiedy nie będzie barier wskutek braku finansów, jeśli chodzi o korzystanie z tych dóbr socjalnych, które konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje wszystkim obywatelom.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Andrzejowi Lipskiemu z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AleksanderMałachowski">Było to ostatnie wystąpienie w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do wysłuchania wystąpień indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#AleksanderMałachowski">Pierwsza głos zabierze pani posłanka Zofia Wilczyńska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZofiaWilczyńska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Panie Profesorze! Chciałabym się zatrzymać nad zagadnieniem poruszonym w materiale przesłanym do mnie jako przewodniczącej podkomisji ds. dzieci przy Komisji Polityki Społecznej i wiceprzewodniczącej Parlamentarnej Grupy Kobiet. Już na samym wstępie, w odróżnieniu od BBWR, chciałabym stwierdzić jednoznacznie, iż zawarte treści są bardzo czytelne i dają jasny obraz działalności rzecznika w każdej dziedzinie życia. W biurze rzecznika są zespoły zajmujące się specjalistycznymi dziedzinami. Wyodrębniono też grupę osób zajmujących się jedynie prawami dziecka, a w zasadzie naruszaniem tych praw i wolności. Na str. 4 przesłanego do mnie materiału pisze pan, panie profesorze, że w celu lepszego przestrzegania praw dziecka, zawartych w takim dokumencie jak Konwencja o Prawach Dziecka sprawy tego typu: „musiałaby grupować odrębna instytucja rzecznika” i że taka instytucja musiałaby mieć swoje umocowanie konstytucyjne. Wydaje mi się, że pan profesor myślał tak jak ja — o powołaniu rzecznika praw dziecka.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ZofiaWilczyńska">Konwencja została ratyfikowana. Mówił pięknie o tym pan poseł Jerzy Wierchowicz. Rządy od 1991 r. składają sprawozdania do Organizacji Narodów Zjednoczonych w oparciu o dostarczone materiały. Trzeba powiedzieć, iż całość jest złożona z kilku lub kilkunastu fragmentów pochodzących z różnych resortów. Nie ma więc w dalszym ciągu jednej instytucji, która by zajmowała się całością spraw i problemów dziecka.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#ZofiaWilczyńska">Konwencja o Prawach Dziecka jest traktatem szczegółowym podmiotowo, jest ona ustawą. Takie jest stanowisko Sądu Najwyższego, zawarte w uchwale z dnia 12 czerwca 1992 r. W przypadku Polski ochronę praw wyznaczają zarówno prawo międzynarodowe obowiązujące nasz kraj, jak też nasze prawo - twierdzi rzecznik prof. Tadeusz Zieliński.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#ZofiaWilczyńska">W roku 1995 znowelizowano Kodeks rodzinny i opiekuńczy w części dotyczącej adopcji krajowej i zagranicznej. Istnieje jednak konieczność ratyfikacji innych umów międzynarodowych wynikających ze standardów prawnych Rady Europy, np. europejskiej konwencji o przysposobieniu dziecka. W biurze rzecznika rozpatrywane były sprawy, w których zachodził konflikt między interesem dorosłych, zwykle rodziców czy opiekunów, i interesem dziecka. Kierowano się w tej materii dążeniem do jak najlepszego zagwarantowania interesu dziecka. Przy ratyfikacji konwencji, a raczej przy wyrażaniu zgody przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, strona rządowa wniosła do niej zastrzeżenia i deklaracje. Zastrzeżenia dotyczą m. in. art. 12–16, a więc prawa do wolności słowa, wyrażania poglądów, do swobodnego zrzeszania się oraz wolności pokojowych zgromadzeń. Dziecko — mówi art. 16 — nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę jego życia prywatnego, rodzinnego lub domowego. Rzeczywistość jest naprawdę zupełnie inna, o czym świadczą podawane przez środki masowego przekazu informacje o liczbie dzieci bitych, maltretowanych, molestowanych, wykorzystywanych seksualnie, czy wreszcie naprawdę niepokojąco narastająca prostytucja wśród dzieci i młodzieży. W sprawozdaniu rzecznika praw obywatelskich podano przykłady.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#ZofiaWilczyńska">Jest też, proszę państwa, do rozstrzygnięcia ogromny, moim zdaniem, problem - to przestępczość, i to nagminna, wśród dzieci i młodzieży. Wynika to z wielu przyczyn. Może z braku opieki ze strony rodziców, bo to przecież rodzina jest tą pierwszą instytucją kształtującą osobowość dziecka. W biurze rzecznika najczęściej rodzice przedstawiają sprawę o ochronę praw swego dziecka, badając, czy wskutek działania organów administracji, sądownictwa, policji i placówek oświatowych nie doszło do naruszenia praw. W zasadzie bardzo mało jest spraw wnoszonych przez same dzieci o naruszenie ich dóbr osobistych. Jeśli takowe są, wnoszą je nauczyciele i wychowawcy - chwała im za to - czasami sąsiedzi, ale powiedziałabym, iż są to przypadki incydentalne.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#ZofiaWilczyńska">W systemie prawa polskiego sprawy te mogą być rozstrzygane, jak wiadomo, przez sądy rodzinne, karne, które orzekają przypisane prawem środki. Po dokładnym zapoznaniu się z materiałem dotyczącym ochrony praw dziecka, przestrzegania praw dziecka przebywającego w placówkach podległych Ministerstwu Edukacji Narodowej, a więc w domach dziecka, pogotowiach opiekuńczych, w rodzinach zastępczych, oraz praw ucznia, trzeba z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że biuro rzecznika podejmowało wiele działań, wydało wiele orzeczeń.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#ZofiaWilczyńska">Przechodząc do rzeczywistości, nie znajduje to jednak odzwierciedlenia gdzieś tam na wsi, w małym miasteczku, a jeśli tak, to naprawdę na bardzo krótko. Rzecznik podejmował problem dzieci z rodzin najuboższych, problem dzieci wiejskich. To naprawdę ogromny problem, problem pomocy społecznej rodzicom niepełnosprawnych dzieci, którzy podjęli się nad nimi całościowej opieki. W tej kwestii rzecznik zwrócił się do ministra zdrowia i opieki społecznej, do ministra pracy i polityki socjalnej, a także do pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#ZofiaWilczyńska">Z otrzymanych informacji wynika, iż 63% gospodarstw domowych z osobami niepełnosprawnymi - to niesamowite - to gospodarstwa emerytów i rencistów. Pomoc tym rodzinom (i innym) ma być ujęta w ustawie o systemie pomocy społecznej. Dzieci wiejskie, ich rehabilitacja, to również problem. Nowy projekt ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji, mam nadzieję, częściowo go rozwiąże.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#ZofiaWilczyńska">Proszę Państwa! Nie sposób w krótkim czasie omówić całej materii prawnej przedstawionego materiału. Do sprawozdania dołączone są jednak uwagi Komitetu Obrony Praw Dziecka Organizacji Narodów Zjednoczonych, a odnoszą się one do przedłożonych sprawozdań rządowych o przestrzeganiu praw dziecka. Mówiąc w ogromnym skrócie: Komitet Obrony Praw Dziecka ONZ postuluje zdjęcie zastrzeżeń i deklaracji wnoszonych przy ratyfikacji konwencji. Oczywiście winien to zrobić rząd i do niego z taką prośbą się zwracam. Zastrzeżenia dotyczą art. 7, czyli prawa do poznania swego nazwiska, art. 38 — powoływania do wojska przed ukończeniem 15 roku życia, wycofania deklaracji odnoszącej się do art. 12–16, pozostawiając je jak w konwencji, o czym mówiłam wcześniej, oraz art. 24 lit. f — wszak i tak ten przepis pozostaje w zgodności z obowiązującym u nas prawem.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#ZofiaWilczyńska">Pragnę zauważyć, że w odniesieniu do 53 artykułów konwencji Komitet Ochrony Praw Dziecka Organizacji Narodów Zjednoczonych wydał w swym raporcie zaledwie 7 pozytywnych opinii. W 2 opiniach zawarł bardzo ogólnikowe stwierdzenia, co dla nas jest bardzo ważne, bo dotyczą one sytuacji społeczno-gospodarczej. Ale czy transformacja ustrojowa powinna pogłębiać problemy dzieci i młodzieży? 10 opinii negujących nasze prawo i - z przykrością muszę stwierdzić - aż 16 sugestii zmiany przepisów obowiązującego u nas prawa, to razem 28 uwag Organizacji Narodów Zjednoczonych, w tym bardzo niekorzystne uwagi do zastrzeżeń i deklaracji.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#ZofiaWilczyńska">Panie Marszałku! Panie Profesorze! Nie ma doskonałego panaceum na rozwiązanie nieraz bardzo dramatycznych sytuacji, chociaż występuje się o takie rozwiązanie z całą mocą, na co wskazuje przedstawione sprawozdanie rzecznika. Trzeba jednak instytucji, wspomniał pan profesor. Składałam aż cztery interpelacje do rządów, które odnoszą się do powołania, wzorem krajów Europy, rzecznika praw dziecka i jego umocowania w ustawie zasadniczej. Może gdyby powstała taka instytucja... Oczywiście, proszę państwa, nikt w tym momencie nie zmusi rodziców - tych z marginesu - czy opiekunów od razu do kochania swoich dzieci. Miłość rodzicielska narzucona nie jest miłością samą z siebie. Taka instytucja jednak uchroni wiele dzieci przed okrucieństwem i na pewno zapobiegnie narastającej fali przestępczości.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#ZofiaWilczyńska">Osobiście i pięknie dziękuję za przesłane materiały. Będę głosowała za przyjęciem sprawozdania rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Zofii Wilczyńskiej z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Tadeusza Polańskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszPolański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich za 1995 r. potwierdza powszechną opinię, że Polsce jest bardzo potrzebna skuteczniejsza obrona praw obywateli. Sprawozdanie rzecznika jest odzwierciedleniem najbardziej istotnych zjawisk społecznych funkcjonowania praw i swobód obywateli. Potwierdza ono społeczne odczucia, iż w niektórych dziedzinach jest to sytuacja przerażająca, a nawet tragiczna. Występuje arogancja, lekceważący stosunek urzędników do obywateli i z tego zjawiska nie wyciąga się prawie żadnych wniosków.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TadeuszPolański">Nasze prawo nie nadąża za potrzebami życia, za tempem transformacji ustrojowej i jej skutkami. Przykładem niech będzie bezpieczeństwo obywateli, gdzie sytuacja jest wręcz dramatyczna. Jest to swoista wojna domowa. W bardzo szybkim tempie rośnie przestępczość przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu. Przerażający jest wzrost liczby napadów z bronią. Grupy przestępcze i gangi bezkarnie grasują, zabijając w biały dzień spokojnych i niewinnych obywateli tylko dlatego, że żyją. Gdzie są granice bawienia się skarbem bezcennym, jakim jest ludzkie niewinne życie? Sejm powinien w trybie bardzo pilnym zobowiązać rząd do podjęcia zdecydowanych i skutecznych działań celem radykalnej poprawy bezpieczeństwa obywateli, o którym z taką troską mówił rzecznik.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#TadeuszPolański">Pragnę również spojrzeć na sprawozdanie rzecznika przez pryzmat obrony praw ludności wiejskiej, która stanowi ok. 40% mieszkańców kraju. Jednym z podstawowych praw są prawa socjalne oraz zasada równości obywateli. Po przyjęciu zasad gospodarki rynkowej ograniczone zostało w całym społeczeństwie, w tym bardzo wyraźnie wobec ludności wiejskiej, prawo do pracy. Na wsi żyje obecnie ponad 1 mln osób bezrobotnych, bez żadnej szansy znalezienia pracy. Tym większy jest to dramat, że głównie dotyczy ludzi młodych, a zjawisko to ciągle narasta. Ministerialna koncepcja lokalnego rynku pracy nie zakłada - jak to słusznie zauważa rzecznik w swoim sprawozdaniu - ochrony bezrobotnych w danej gminie czy miejscowości. Połączenie terenów o dużym bezrobociu w obszary większe o niskim bezrobociu sprawia, że na większym obszarze obraz statystyczny jest lepszy, ale mylący. Ludność wsi jest również dyskryminowana w zakresie korzystania z prawa do ochrony zdrowia. W tej dziedzinie nastąpił wprawdzie niepokojący regres, jeśli chodzi o wszystkich obywateli, jednak ludność wiejska straciła najwięcej. Dla mieszkańców wsi znacznie trudniejszy jest dostęp do lekarza, szpitala, lekarstw, usług medycznych. Gorszy jest też stan zdrowia mieszkańców wsi. Ma miejsce odchodzenie od norm konstytucyjnych przez odbieranie chorym już nabytych praw do bezpłatnej podstawowej opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#TadeuszPolański">Rzecznik zwraca uwagę w swoim sprawozdaniu na nierespektowanie elementarnego prawa do nieodpłatnej edukacji w szkołach publicznych. W sposób szczególnie drastyczny ograniczone zostało prawo do nauki młodzieży wiejskiej, zwłaszcza w wyższych uczelniach. W lubelskich uczelniach wyższych na wydziale prawa i na studiach medycznych dzieci rolników w zasadzie nie ma w ogóle. Ponadto z braku środków finansowych zamykane są biblioteki, ośrodki kultury, ogranicza się zajęcia dodatkowe w szkołach. Młodzież wiejska jest skazana na intelektualną degradację, a w konsekwencji również na degradację materialną.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#TadeuszPolański">Nieskuteczna okazała się też interwencja rzecznika w sprawie zaliczania lat służby wojskowej do okresu ubezpieczenia, od którego naliczana jest renta lub emerytura. Nie uznano racji rolników w zakresie rewaloryzacji rent i emerytur. Odrzucone zostały interwencje rzecznika w sprawie przyznania uprawnień do zasiłku rodzinnego i pielęgnacyjnego, mimo że obowiązujące zasady wyraźnie dyskryminują ludność rolniczą.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#TadeuszPolański">Sytuację materialną rodzin nierolniczych ocenia się według realnie osiągniętych dochodów na jedną osobę w rodzinie, natomiast sytuację rodzin rolniczych ocenia się według liczby hektarów przeliczeniowych przypadających na jednego członka rodziny. Do tego samego celu zastosowano więc nieporównywalne mierniki. Dla rodzin rolniczych przyjmuje się, że dochód z dwóch hektarów przeliczeniowych odpowiada realnemu dochodowi miesięcznemu w wysokości 50% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, co jest zwykłą fikcją.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#TadeuszPolański">Jako poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego nie mogę się z tym pogodzić, tym bardziej że polski rolnik, który ciągle produkuje broń strategiczną, jaką jest żywność, ma coraz gorsze warunki do jej produkcji i życia na wsi.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#TadeuszPolański">Poruszyłem tu jedynie niektóre zagadnienia zasygnalizowane przez rzecznika. Uważam, że rząd w trybie pilnym powinien ustosunkować się do przedstawionych problemów i podjąć zdecydowane działania, skutecznie eliminując dyskryminację ludności polskiej wsi.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Tadeuszowi Polańskiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Katarzynę Marię Piekarską z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z dużym zainteresowaniem przeczytałam sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich profesora Tadeusza Zielińskiego. Nie spodziewałam się jednak, że będzie to tak pasjonująca, ale także tak przerażająca lektura. Jak wynika bowiem ze sprawozdania, w każdej nieomal dziedzinie życia, w każdym resorcie, w każdym województwie łamane są podstawowe prawa i wolności obywatelskie. Prawo łamią nawet instytucje powołane do jego egzekwowania i kontroli przestrzegania. Oczywiście wiem, że rok 1995 nie był jakimś nadzwyczajnym rokiem, w którym nagle staliśmy się państwem bezprawia. Do tego stanu bezprawia przygotowywaliśmy się dość długo. Fakty łamania prawa w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych (nie wspomnę już o wcześniejszym okresie) za sprawą wszechobecnej cenzury nie były nigdzie publikowane, natomiast społeczeństwo doskonale czuło je na własnej skórze. Czy ta świadomość może nas jednak uspokoić i usprawiedliwić przedstawione w sprawozdaniu fakty naruszeń prawa? Warto się przynajmniej zastanowić, co robić w sytuacji, gdy na uwagi profesora Tadeusza Zielińskiego odpowiedzialni ministrowie, rozkładając ręce, odpowiadają: nie mamy pieniędzy. Taką właśnie odpowiedź znajduję w wielu pismach kierowanych do rzecznika praw obywatelskich. Czy więc z powodu braku pieniędzy prawa i wolności obywatelskie mogą poczekać?</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Rozpatrując sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich, należy - moim zdaniem - zastanowić się, co możemy zrobić, aby ta księga była w przyszłym roku o połowę chudsza.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Kończąc te ogólne uwagi, pragnę przypomnieć bojownikom lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, znajdującym się także na tej sali, iż hasłem łączącym wszystkich opozycjonistów było „Polska praworządna”. Mamy oto Polskę wolną, demokratyczną, ale o praworządność trzeba, co wynika ze sprawozdania, w dalszym ciągu walczyć. Warto o tym pamiętać.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po tych smutnych refleksjach pragnę odnieść się do tematu bardzo ważnego, a w sprawozdaniu poruszonego zbyt ogólnie i bardzo formalnie — do ochrony praw dziecka. Na str. 40 sprawozdania pan prof. Tadeusz Zieliński stwierdza, iż w orbicie szczególnego zainteresowania rzecznika znalazła się w minionym roku problematyka dzieci i rodziny. Do rozpatrywania spraw z tego zakresu rzecznik powołał nawet samodzielne stanowisko pełnomocnika ds. dzieci i rodziny. W strukturze organizacyjnej biura rzecznika praw obywatelskich wśród wymienionych 13 jednostek organizacyjnych nie znalazłam jednak tego stanowiska. Widocznie jest ono mało znaczące, a są tam wymienione zespoły: ds. ochrony osób pozbawionych wolności, ds. ochrony praw żołnierzy itd. O problemach związanych z ochroną praw dziecka więcej dowiedziałam się z informacji o działalności rzecznika praw obywatelskich w latach 1994–1995.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Mówiąc o formalnym potraktowaniu tematu, miałam na myśli to, iż w sprawozdaniu omawiane jest naruszanie prawa w jednostkach zorganizowanych, takich jak szkoła, pogotowie opiekuńcze, zakłady wychowawcze i inne, a zbyt mało miejsca poświęca się zjawiskom nowym, które pojawiły się ostatnio, jak żebractwo dzieci, praca dzieci na czarno - alarmuje w tej sprawie Państwowa Inspekcja Pracy - bezdomność, prostytucja coraz młodszych dzieci i inne zjawiska związane z coraz gorszą kondycją finansową wielu polskich rodzin.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Nie poświęca się też w sprawozdaniu, moim zdaniem, dostatecznie wiele miejsca problemom związanym z pracą dzieci na wsi. Tam prawa niepełnoletnich, naszych najmłodszych obywateli, pracujących w rodzinnych gospodarstwach rolnych są bardzo często łamane. Dzieci małe, dziesięcioletnie i młodsze, obsługują niebezpieczne maszyny rolnicze, dźwigają ciężary ponad normę, pracują w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Często zaniedbują szkołę. Z powodu narzuconej im pracy nie odpoczywają w wakacje.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Myślę, że rzecznik praw obywatelskich powinien skierować wnikliwą uwagę także na wskazane przeze mnie rejony. Pomóc tym dzieciom nie będzie łatwo, ponieważ trzeba najpierw zmienić mentalność wielu polskich rodzin, w których filozofia wychowania sprowadza się do stwierdzenia, iż „dzieci i ryby głosu nie mają”. Każda próba zmiany tej filozofii jest traktowana jako zamach na te od wieków utrwalone wartości. Aby zmienić tę mentalność, niezbędna jest edukacja społeczeństwa w zakresie praw i wolności obywateli, a także praw dziecka. Obowiązek edukacji wynika także z międzynarodowej Konwencji o Prawach Dziecka. Bardzo dobrze, że rzecznik praw obywatelskich widzi konieczność rozwijania akcji informacyjnej.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Niestety, nie wszystkie instytucje publiczne podzielają ten pogląd. Na przykład pan prezes zarządu Telewizji Polskiej Wiesław Walendziak na pismo rzecznika praw obywatelskich w sprawie wprowadzenia do ramówki programowej telewizji publicznej stałego cyklicznego programu poświęconego problematyce praw dziecka udzielił odpowiedzi, z której wynika, iż nie widzi takiej potrzeby. Jednocześnie telewizja zlikwidowała program dziecięcy „Małe wiadomości DD”, pozostawiła natomiast cykliczny program „WC kwadrans”, w którym bardzo często propaguje się idee sprzeczne z prawem, np. zachęca do stosowania przemocy wobec dzieci i zrywania w szkołach plakatów informujących dzieci o ich prawach. Przedstawiam ten przypadek jako dowód bezradności rzecznika wobec złej woli ludzi odpowiedzialnych za sprawy publiczne w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Panie Profesorze! Wykonał pan olbrzymią pracę. Jestem przekonana, że nie będzie to praca syzyfowa. Utorował pan drogę swojemu następcy. Być może jemu będzie łatwiej sprawować ten trudny urząd. Wypełnił pan znakomicie swoją misję i pragnę przekazać panu publicznie wyrazy uznania i szacunku.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Katarzynie Marii Piekarskiej z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Wojciecha Nowaczyka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechNowaczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W przedłożonym Wysokiej Izbie kolejnym sprawozdaniu rzecznik praw obywatelskich pan prof. Tadeusz Zieliński omówił bardzo rozległą problematykę swojej działalności. Już na wstępie sprawozdania zostały podane źródła i przyczyny, które powodują, że stan przestrzegania praw i wolności obywatelskich w naszym państwie jest daleki od oczekiwań. Nie zamierzam ich tu ponownie omawiać, bo cytowałbym sprawozdanie pana rzecznika, a uważam, że jest ono znane. Powiem tylko tyle, że w pełni podzielam ten pogląd.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WojciechNowaczyk">W swym wystąpieniu ośmielam się wypowiedzieć parę kwestii dotyczących gospodarki mieszkaniowej i styku obywatel - urząd.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#WojciechNowaczyk">W sprawozdaniu rzecznika słusznie zwrócono uwagę, że sprzedaż lokali mieszkalnych w domach wielomieszkaniowych w dalszej konsekwencji prowadzi do problemów o charakterze prawnym i finansowym, powoduje wiele kłopotliwych sytuacji natury praktycznej i administracyjnej. Szczególnie ostro występuje to w tzw. wspólnotach mieszkaniowych. Powstanie tej instytucji jest, moim zdaniem, działaniem z konieczności — jest to kontynuacja dużo wcześniej zastanej sytuacji. Krótko mówiąc, ta zastana sytuacja polegała i polega na tym, że dokonywało się i nadal się dokonuje sprzedaży lokali mieszkalnych w budynkach wielomieszkaniowych bez pewności, że wszystkie lokale będą sprzedane. Powstała sytuacja: my — lokatorzy komunalni i wy — właściciele prywatni. Od samego początku tworzyło to sytuację walki interesów. Jest rzeczą oczywistą, że przy takim podziale właściciel komunalny będzie bronił swoich lokatorów, powodując tym samym sytuację konfliktową. Stąd konieczne jest uruchomienie przez samorządy lokalne takich mechanizmów, by doprowadzić do sprzedaży wszystkich lokali mieszkalnych w danym obiekcie i tym samym doprowadzić do zmiany statusu notarialnego, tak by wszyscy lokatorzy budynku byli na równych prawach.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#WojciechNowaczyk">Z posiadanego przeze mnie rozpoznania wynika, że takie działania są czynione przez podejmowanie uchwał przez lokalne samorządy, skłaniające do wykupu mieszkań komunalnych przez lokatorów na preferencyjnych warunkach, tak by doprowadzić do sytuacji, w której wszyscy lokatorzy w budynku byliby na równych prawach właścicielskich.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#WojciechNowaczyk">Uważam, że słusznie z tych powodów rzecznik praw w swoim sprawozdaniu zwrócił uwagę na niedoskonałość w usytuowaniu prawnym wspólnot mieszkaniowych i stąd wynikające trudności we właściwym ich rozliczeniu finansowym ze zobowiązań podatkowych wobec państwa, w znacznym stopniu uniemożliwiające korzystanie z ulg podatkowych. Wadę tę dostrzega też pani minister gospodarki przestrzennej i budownictwa, zapowiadając konieczność nowej regulacji tej problematyki. Ośmielam się jednak wyrazić wątpliwość, że dostrzeganie rozwiązania tego problemu w tym, by gminy udzielały wspólnotom mieszkaniowym preferencyjnych kredytów, godzi w pojęcie równego prawnego traktowania wszystkich właścicieli lokali mieszkalnych - nie mówiąc już o tym, że gminy w większości wypadków przy swych skromnych budżetach nie będą miały takich możliwości, nie wspominając już o przeszkodach prawnych.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#WojciechNowaczyk">W pełni podzielam wyrażone w sprawozdaniu wielokrotnie, przy różnych okazjach, uwagi na temat ogólnego braku kultury prawnej u tworzących prawo i korzystających z niego. Nasze codzienne nieporozumienia, delikatnie to nazywając, są tego następstwem i powodują niepotrzebne napięcia pomiędzy ludźmi, między instytucjami a petentami. By poprawić sytuację w tej ważnej w istocie rzeczy dziedzinie, należałoby uruchomić odpowiednie mechanizmy prawne, wymuszające poprawne postawy wszystkich, którzy w jakimkolwiek stopniu w działaniu tym uczestniczą.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#WojciechNowaczyk">Uważam, że wreszcie należałoby stworzyć takie przepisy, które by zmuszały urzędników do odpowiedzialności za urzędowe działania, a petentów za słowo pisane i mówione. Wydaje się, że jednym z elementów powinno być po stronie urzędu wprowadzenie odpowiedzialności materialnej, a po stronie petenta wprowadzenie odpowiednio ustalonych opłat za czynności administracyjne, za ich wszczęcie. Opłaty te powinny być na określonym umiarkowanym poziomie. Winny być tak skonstruowane i tak skalkulowane, by nie zamykały w praktyce dostępu do dochodzenia swych praw dla ludzi gorzej sytuowanych. Ale nasuwa się tutaj przestroga, by nie były tak skonstruowane jak opłaty sądowe, które, uważam, powinny być zrewidowane, bo ich wygórowana wysokość nie pozwala ludziom gorzej materialnie sytuowanym dochodzić swych praw przed sądem.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#WojciechNowaczyk">Brak czasu nie pozwala na rozwinięcie tej problematyki. A szkoda, bo jest to też ważny problem społeczny. Moi przedmówcy o tym już wspominali.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#WojciechNowaczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Kończąc moje wystąpienie, ośmielam się wyrazić mój wielki szacunek dla pracy i działalności rzecznika praw obywatelskich pana prof. Tadeusza Zielińskiego. Swym działaniem dowiódł, że instytucja ta jest niezbędna w państwie demokratycznym, służy naszemu państwu i dobrze dba o jego interesy.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Wojciechowi Nowaczykowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Stanisława Pasonia.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#AleksanderMałachowski">Zwracam uwagę, panie pośle, że zostało tylko 9 minut dla 3 posłów. Proszę wziąć pod uwagę ten fakt.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławPasoń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Liczące ponad 400 stron doroczne sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich jest dokumentem, który skłania do wielu gorzkich refleksji nad stanem polskiego prawodawstwa, rzeczywistą ochroną praw obywateli żyjących w kraju, który zwykliśmy określać jako państwo demokratyczne, państwo prawa. Nawet jeśli przyjąć tezę, że do rzecznika praw obywatelskich trafiają przeważnie skargi osób w różnoraki sposób pokrzywdzonych, w rzeczywistości lub jedynie w ich subiektywnej ocenie, to liczba tych skarg i ich zakres tematyczny zmuszają do głębokiego zastanowienia, czy budując demokratyczne państwo prawa nie popełniliśmy zbyt wielu błędów w urzeczywistnianiu tej szczytnej idei. Sądzę, że treści zawarte w raporcie i sygnały społeczne rejestrowane i wyrażane przez rzecznika powinny stać się na przyszłość jednym z ważniejszych drogowskazów w pracy ustawodawczej i kontrolnej parlamentu i wszystkich instytucji realizujących w codziennym życiu szczytne zasady demokratycznego państwa.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławPasoń">Jak słusznie zauważa autor tego dokumentu, pan prof. Tadeusz Zieliński, zastanawiająco wielu obywateli traktuje jego urząd jak przysłowiową ostatnią deskę ratunku. Myślę, że obok autorytetu, jakim cieszy się ten urząd, główną przyczyną jest tu bezradność tysięcy obywateli, którzy w nikłym stopniu znają i w pełni rozumieją nasz ciągle zmieniany system prawny i jego wszelkie zawiłości (nie zawsze potrafią je pojąć nawet biegli prawnicy). Dlatego w całej pełni popieram zawarte w tym sprawozdaniu sugestie o konieczności rozwinięcia systemu edukacji prawnej społeczeństwa, m.in. poprzez telewizję, radio, prasę i - być może - także szkolnictwo. Ze smutkiem wyczytałem w sprawozdaniu, że zarówno telewizja, jak i niektóre pisma - zamiast rozszerzać - rezygnowały z prezentowania lub ograniczały prezentowanie spraw, które trafiają do urzędu rzecznika i mogą służyć jako konkretne przykłady do omawiania w ramach edukacji prawnej społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#StanisławPasoń">Sprawą godną podjęcia jest stwierdzenie rzecznika, że najwięcej osób skarżących się i zgłaszanych spraw indywidualnych pochodzi z terenów tzw. Polski B, a więc przeważnie z obszarów wiejskich, cywilizacyjnie i gospodarczo zacofanych w stosunku do rejonów zurbanizowanych i uprzemysłowionych. Jako poseł ludowiec żyjący daleko od stolicy i parający się problematyką wiejską mogę z całą odpowiedzialnością potwierdzić, że właśnie mieszkańcy tych terenów borykają się z ogromną liczbą problemów, których nie powinniśmy lekceważyć. Dotyczy to spraw bezrobocia, sytuacji materialnej wielu rodzin, szczególnie rodzin wielodzietnych, niewłaściwego sposobu traktowania mieszkańców wsi w urzędach, utrudnionej dostępności do oświaty, dóbr kultury.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#StanisławPasoń">W pełni podzielam opinię wyrażoną w sprawozdaniu, że w stanie kryzysu pogrążona jest ochrona praw socjalnych biedniejszej części społeczeństwa i zasada równości szans niektórych grup obywateli. Sądzę, że to ważne stwierdzenie rzecznika odnosi się w dużej mierze do mieszkańców wsi, i znajduję tego potwierdzenie jako poseł podczas bardzo wielu kontaktów z wyborcami z woj. nowosądeckiego. Dlatego, dziękując panu prof. Zielińskiemu za dostrzeżenie tego zjawiska, pod adresem przyszłego rzecznika wysuwam postulat, by w większym stopniu zaangażował się zarówno w poznawanie, jak i - co istotniejsze - w inicjowanie rozwiązań, które poprawią sytuację najczęściej biednej ludności wiejskiej, społeczności bardzo często bezradnej i krzywdzonej z racji swojego statusu materialnego, nikłej znajomości prawa i zamieszkiwania na odległej prowincji, gdzie wciąż pokutuje wiele nieprawidłowości w urzeczywistnianiu prawa obywateli do równych szans, życia w godnych warunkach i właściwego traktowania.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#StanisławPasoń">Jak już wielokrotnie mówiono z tej trybuny, barierą w urzeczywistnianiu zasady, że III Rzeczpospolita jest państwem prawa, jest niestabilność tego prawa. Na każdym posiedzeniu Sejmu zmieniamy to prawo. Jest to konieczność wynikająca z trwającej od paru lat transformacji ustrojowej naszego państwa. Jednak gdy się spojrzy na jakość tego prawa, błędy, które dostrzega Senat, Trybunał Konstytucyjny, prezydent i opinia społeczna, to należy podzielić opinię rzecznika o „niskim poziomie legislacji”. Może zmieniajmy mniej, ale kompleksowo, gruntownie i po wszechstronnym zweryfikowaniu wszelkich konsekwencji nowych aktów ustawodawczych uchwalanych w tej Izbie.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#StanisławPasoń">Ponieważ zawodowo param się działalnością gospodarczą w przemyśle rolno-spożywczym, wielokrotnie odczuwam negatywne skutki niedoskonałości nowych przepisów dotyczących m.in. ceł, VAT, podatków, zasad funkcjonowania banków itp. Jeśli ośmielam się podnieść ten wątek w pewnym stopniu osobisty, to w przekonaniu, że nie jest to tylko moja subiektywna ocena, ale kłopoty jednego z wielu ludzi prowadzących działalność gospodarczą. Niestabilność przepisów z dziedziny prawa gospodarczego, różnych form podatków, które obowiązują ogół obywateli, przynosi w sumie fatalne skutki. Powoduje brak zaufania do tych praw również u kontrahentów zagranicznych, zniechęca do inwestowania, stawia pod znakiem zapytania realność wieloletnich planów tych, którzy mają inicjatywę, pomysły i możliwość prowadzenia prywatnej działalności gospodarczej. Taka zmienność i nieprecyzyjność przepisów prawa gospodarczego jest jednym ze źródeł zjawisk patologicznych w gospodarce. Skłania do szukania luk w prawie, stwarza szansę dla osób nieuczciwych, działających na szkodę budżetu państwa i w konsekwencji - uczciwej większości społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#StanisławPasoń">Po lekturze sprawozdania rzecznika pozwoliłem sobie na kilka refleksji, które wywołał ten dokument. Czynię to w optymistycznym przekonaniu, że dzisiejsza debata nad tym sprawozdaniem skłoni nas wszystkich do działań, które pozwolą na lepsze ukształtowanie warunków życia w Polsce jako państwie, w którym się nie tylko stanowi prawo, ale i w pełni przestrzega praw obywateli.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#StanisławPasoń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Profesorze! Na zakończenie mojego wystąpienia chciałbym podzielić się pewną osobistą refleksją. W dzisiejszych czasach, przy tak zróżnicowanych poglądach politycznych i - zdaniem niektórych - braku autorytetów, owacja, którą zgotował panu profesorowi parlament, jest dla mnie jako posła budująca i neguje tę tezę. Był pan dla mnie przez cztery lata swojego urzędowania autorytetem i takim też pan w mojej pamięci pozostanie. Życzę panu profesorowi wszystkiego najlepszego i dalszej owocnej pracy.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Stanisławowi Pasoniowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Jerzego Jaskiernię z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ilekroć rozpatrujemy sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich, tylekroć dzieją się ważne sprawy w naszej Izbie. Nie chodzi bowiem o proste dostrzeżenie dorobku rzecznika w ostatnim roku - jest to okazja do szerszej refleksji nad tym, co z raportu wynika. Pamiętam, że gdy w latach osiemdziesiątych rozważano utworzenie w Polsce instytucji rzecznika praw obywatelskich, były pytania i wątpliwości, czy powinien to być jeden rzecznik, czy wielu, czy jest to potrzebne, skoro jest prokuratorska kontrola przestrzegania prawa, czy istnienie tej instytucji przyniesie jakieś efekty. Sądzę, że po dwóch kadencjach działalności rzecznika praw obywatelskich, jeśli się weźmie pod uwagę dorobek pani prof. Ewy Łętowskiej i pana prof. Tadeusza Zielińskiego oraz zespołów im towarzyszących, odpowiedź jest jednoznaczna. Rzecznik praw obywatelskich potwierdził się na mapie polityczno-ustrojowej Polski, odgrywa istotną rolę, sygnalizuje ważne problemy.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JerzyJaskiernia">Nasuwa się natomiast pytanie, jaki jest cel i sens rozpatrywania sprawozdań w Sejmie. Przecież my nie oceniamy rzecznika, nie ma nawet żadnej formuły odniesienia się Sejmu, i nie o to chodzi. Nie wynika to ani z konstytucji, ani z ustawy. Dla nas jako członków parlamentu rozpatrywanie sprawozdania powinno być okazją do zastanowienia się nad tym, co my po stronie parlamentu możemy zrobić, a co wynika z raportu. Wydaje mi się, że ten wątek, który może nie był tak eksponowany w dzisiejszej dyskusji, powinien się wiązać z próbą refleksji nad tym, jakie zmiany w naszej działalności ustawodawczej, w systemie tworzenia prawa, powinny być dokonane, aby z tego raportu coś wynikało. Bo to, że jest to krytyczny obraz, jest sprawą oczywistą. Wiemy, jakie są obszary polskiej biedy; jest to widoczne i przy okazji opracowywania budżetu, i podczas rozpatrywania innych ustaw. Natomiast oryginalnym elementem w tym, co możemy zrobić, jest próba spojrzenia na to, jak możemy lepiej spożytkować te raporty do doskonalenia działalności ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym się zatem skoncentrować na funkcji, która, jak mi się wydaje, jest niezwykle ważna w tym, co rzecznik praw obywatelskich robi - na funkcji sygnalizacyjnej. Chodzi o sygnalizowanie potencjalnej sprzeczności projektów ustaw z konstytucją, sygnalizowanie już istniejących sprzeczności na podstawie prawa do zaskarżania przepisów prawnych. Wydaje się, że tutaj dorobek rzecznika praw obywatelskich był znaczący. Czy jednak wystarczający? Stawiam to pytanie nie po to, by podejmować próbę jakiejkolwiek oceny, ale w intencji poszukiwania bardziej doskonałego systemu. Chciałbym zapytać pana rzecznika, czy została podjęta próba rozpatrzenia wzajemnych korelacji między sygnalizowanymi przez pana sprzecznościami ustaw z konstytucją a faktycznie stwierdzonymi, które pan już podejmuje w ramach zaskarżania przepisów prawnych do Trybunału Konstytucyjnego. Jaki jest tutaj związek? Bo nas ciągle w Izbie powinno nurtować, jak to się dzieje, że chociaż nikt nie kwestionuje zasady demokratycznego państwa prawnego, nikt nie zakłada, że prawo powinno być sprzeczne z konstytucją (a jeśli ktoś zakłada, to jest to stopowane, jak choćby ostatnio przy rozpatrywaniu kwestii darowizn w kontekście ustawy podatkowej, kiedy Komisja Ustawodawcza uznała projekt rządowy za prawnie niedopuszczalny), że chociaż mówimy od lat o systemie wczesnego ostrzegania konstytucyjnego - to ten system ciągle ma jakieś mankamenty. Czy w związku z tym te zaskarżenia, które pan skierował do Trybunału Konstytucyjnego, dotyczyły kwestii, które niejako pojawiły się w trakcie procedury legislacyjnej nie dostrzeżone, nie sygnalizowane, czy też - a byłoby to znacznie groźniejszym scenariuszem z punktu widzenia ocen działalności Sejmu - były sygnalizowane, były wskazywane, lecz nie zostały przez Sejm dostrzeżone?</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JerzyJaskiernia">Wydaje mi się, że docelowo powinniśmy poszerzać krąg zabezpieczeń instytucjonalnych. Myślę tutaj i o Biurze Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, i o Biurze Legislacyjnym, i o ekspertach, ale również myślę o rzeczniku praw obywatelskich, który posiadając tak znakomity zespół pracowników i ciągle poruszając się w obszarze praw obywatelskich, ma szczególne instrumenty, by w trakcie postępowania ustawodawczego, gdy tylko projekt jest znany publicznie, gdy można dostrzec jego potencjalne mankamenty, już to zasygnalizować. Nieraz się wydaje, że my jak gdyby z satysfakcją przyjmujemy orzeczenie Trybunału o sprzeczności ustawy z konstytucją, a przecież to sprawa przykra dla nas wszystkich - i dla parlamentu, i dla społeczeństwa; co najmniej jest to strata czasu, potrzebna jest kolejna procedura ustawodawcza. Powinniśmy więc szukać tego typu możliwości.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym wręcz zapytać pana rzecznika, odwołując się do jego czteroletnich doświadczeń: Czy pański zespół gotów byłby udźwignąć w szerszym zakresie to zadanie odnoszenia się do konkretnych projektów ustaw, by w momencie, gdy one trafiają do komisji, do podkomisji, kiedy nad nimi pracujemy, ta lista potencjalnych sprzeczności była znana? Czy jest to możliwe?</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#JerzyJaskiernia">W związku z tą sygnalizacyjną działalnością pana rzecznika chciałbym poruszyć również inne zagadnienie. Pan wielokrotnie kierował swoje wystąpienia do różnych komisji sejmowych, również do Komisji Ustawodawczej. Zwracałem się nawet swego czasu do pana z pytaniem, czy to nie jest zbyt szerokie angażowanie Komisji Ustawodawczej. Oczywiście jest to bardzo zaszczytne dla komisji, gdy rzecznik się do niej zwraca, ale czy to nie jest troszeczkę niedostrzeganie, że Komisja Ustawodawcza nie jest komisją merytorycznie właściwą. Są bardzo nieliczne obszary merytoryczne ustawodawstwa, gdzie Komisja Ustawodawcza może wykonać inicjatywę ustawodawczą. Jeśli w związku z tym pan sygnalizuje problem z zakresu polityki socjalnej Komisji Ustawodawczej, to niejako z góry opóźnia pan dalszą procedurę, bo Komisja Ustawodawcza bez innych komisji merytorycznie właściwych nic tu nie zrobi. Co więcej, tam gdzie wchodzi w grę obciążenie finansowe, budżetowe, pańskie wystąpienie w istocie powinno być primo loco kierowane do rządu, bo to rząd musi wtedy działać, bo rząd kontroluje budżet, rząd zna możliwości finansowe państwa. Kierowanie do komisji jest spowalnianiem, bo to później w trakcie procedury ustawodawczej musi ponownie do rządu wracać. Chciałbym zapytać, czy w tym zakresie pan tę sprawę analizował i jakie ewentualnie refleksje tutaj mogą się nasuwać.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#JerzyJaskiernia">I następna kwestia. Bardzo trafnie pan rzecznik praw obywatelskich stwierdza, że w zakresie prawa obywateli do sądu jest zagrożenie, bo wydłużają się postępowania, bo ma miejsce oczekiwanie w sądach, oczekiwanie w prokuraturze. Ale rodzi się pytanie: Czy ta sygnalizacja jest wystarczająca, czy nie powinna jej towarzyszyć refleksja, dlaczego tak się dzieje? Czy to są tylko zaniedbania subiektywne, czy to wynika z czyjegoś niedołęstwa, czy też z niedostrzegania faktu, że jeśli w latach 1989 i 1990 było w Polsce w sądach około 2 mln spraw, to dzisiaj jest już 5 mln? Rozszerzyliśmy kognicję sądów, Polska stała się krajem, gdzie istnieje prawo do sądu, zakres spraw, które może rozpatrywać sąd, jest olbrzymi, wszystko niemalże jest już objęte kontrolą sądową, a jednocześnie nie kierujemy wystarczających środków na sądy, na prokuratury, na system więziennictwa. Rodzi się więc pytanie: Czy w Polsce prawo do sądu się poszerza? Formalnie, jako kognicja sądowa, poszerza się, ale jednocześnie zawęża się w wyniku tego, że wymiar sprawiedliwości ze względu na swoją sytuację materialno-techniczną jest dzisiaj wąskim gardłem. I to rodzi pytanie, które chciałbym postawić panu rzecznikowi: Czy w pańskiej ocenie reagowanie w tej sytuacji, wobec ograniczeń budżetowych, które nie zostaną zmienione z dnia na dzień, z roku na rok, powinno iść w kierunku większej alokacji środków na wymiar sprawiedliwości, a jeśli tak, to jakim kosztem? Wiem, że to dla pana trudne pytanie. Rzecznik chce unikać polityki, ale w tym momencie musi jej dotykać, więc pytam pana z punktu widzenia relacji do praw obywatelskich, czy tu powinna być dokonana korektura, czy w zakresie ograniczenia kognicji sądowej? Czy nie lepiej jest uczciwie powiedzieć obywatelom, z czego zrezygnować, by postępowania były prowadzone szybciej? Bo jeżeli się co pewien czas rozszerza w ustawie kognicję sądową bez należytych środków, to dochodzi do paradoksalnych sytuacji, że prawo do sądu ulega ograniczeniu.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym wreszcie zapytać pana rzecznika, jakie jest jego stanowisko w kwestii tempa ratyfikacji przez Polskę konwencji Rady Europy. Podnoszę tę sprawę już po raz kolejny. Jak pan rzecznik wie, Rada Europy przyjęła szereg ważnych konwencji. Wielokrotnie pytaliśmy ministra spraw zagranicznych oraz rząd, jakie są przyczyny spowolnienia. Chciałbym zapytać, czy w pańskiej ocenie ratyfikacja niektórych konwencji - a jeśli tak, to jakich - miałaby istotne znaczenie z punktu widzenia poprawy ochrony praw i wolności obywatelskich w Polsce stosownie do standardów międzynarodowych: do standardów Rady Europy, do standardów Organizacji Narodów Zjednoczonych, do standardów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Czy pan nie dostrzega, panie rzeczniku, że długofalowo - aczkolwiek rzecznik praw obywatelskich działa niejako w zakresie spraw wewnętrznych - w pańskim obszarze zainteresowania czy w obszarze zainteresowania rzecznika jako instytucji nie powinna się również znaleźć kwestia szersza, międzynarodowa?</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#JerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc, chciałbym się przyłączyć do tych wszystkich podziękowań. Nie ukrywam, że gdy kończyła się kadencja pani Ewy Łętowskiej, bałem się, czy kolejny rzecznik udźwignie ciężar związany z kierowaniem tą instytucją, czy dorówna poprzedniczce, bo wydawało się, że już nie będzie takiego drugiego rzecznika. Mamy drugiego rzecznika, który udźwignął ten ciężar i wniósł ważny wkład w ochronę praworządności. Gdyby pan rzecznik zechciał się z nami, niejako na pożegnanie, podzielić refleksją, czy w sensie konstytucyjnej, ustawowej konstrukcji tej instytucji należałoby coś zmienić, to byłoby to ważnym przesłaniem dla Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego oraz dla nas jako Izby, bo wydaje mi się, że powinniśmy działać na rzecz umocnienia i podniesienia rangi tej ważnej instytucji ustrojowej.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Jerzemu Jaskierni z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Tadeusza Józefa Kowalczyka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#AleksanderMałachowski">3 minuty, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Profesorze! Pragnę w kilku zdaniach ustosunkować się do tych części sprawozdania rzecznika praw obywatelskich, które dotyczą realizacji prawa do ochrony zdrowia, ale nie tylko. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że stan zdrowia społeczeństwa polskiego jest niezadowalający i stale się pogarsza, co stanowi ważny element kryzysu cywilizacyjnego. Stale wzrasta umieralność ludzi, co skraca średni czas trwania życia; w Europie jest on o 7–8 lat dłuższy niż w Polsce.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Niewątpliwie stan zdrowia populacji polskiej jest ściśle związany z poziomem i stylem życia. Pacjent w pierwszej kolejności, gdy zajdzie taka potrzeba, kieruje się do przychodni rejonowej, a następnie do szpitala rejonowego czy kliniki specjalistycznej i tutaj może zacząć się jego droga krzyżowa. W sprawozdaniu czytamy między innymi, że w większości szpitali pacjenci boją się pytać o przysługujące im prawa w obawie przed niewłaściwym potraktowaniem ich przez personel, szczególnie wówczas, gdy są zmuszeni do dalszego korzystania ze świadczeń tego zakładu. Czyli widocznie są szpitale, które mają taką niesławną opinię. Powstaje tu jednak pytanie, czy chodzi w tym wypadku na przykład o pielęgniarkę, która z przyczyn obiektywnych nie może udzielić takiej pomocy pielęgniarskiej, jak by chciała, czy też o lekarza, który tylko powierzchownie będzie badał pacjenta — również z przyczyn obiektywnych, ale i subiektywnych. Rzecznik praw obywatelskich nie ustosunkowuje się w swym sprawozdaniu do materii, którą nazywa się deontologią. Przysięga jednak wyraźnie mówi: primum non nocere — przede wszystkim nie szkodzić. A szkodzić jednak można, i to co najmniej w dwojaki sposób: po pierwsze, przez niewłaściwe działanie, na przykład przez niedbalstwo lub błąd w sztuce, po drugie, przez zaniechanie. Niejednokrotnie o życiu pacjenta decydują godziny, a nawet minuty i nieudzielenie mu natychmiastowej pomocy może spowodować jego śmierć. I dalej, cytuję: „rzecznik wskazał, że praktyki wystawiania przez szpital pacjentom hospitalizowanym recept do realizacji w aptekach otwartych czy też działania wymuszające dostarczenie leków we własnym zakresie nie znajdują uzasadnienia w obowiązujących przepisach prawa, a sytuacja ta narusza zasadę równego dostępu wszystkich pacjentów do otrzymywania niezbędnych leków”.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Panie profesorze, pan dobrze wie, podobnie jak ja, że w Polsce pacjenci i obywatele są równi i równiejsi. Są na przykład tysiące byłych prominentów, których emerytury wynoszą kilkanaście milionów starych złotych i których stać jest na wykupienie wszystkich leków, kwiatki i jeszcze coś bardziej konkretnego. Obok nich są jednak również setki tysięcy emerytów, zwłaszcza wiejskich, których emerytury nie przekraczają 3 mln zł i których rzeczywiście stać na niewiele. Nie jest ich stać na wykupienie leków, nie mówiąc o jakichś tam gratyfikacjach. Tym o najniższych emeryturach lub tym pracującym o najniższych dochodach, którzy znajdują się w sytuacji graniczącej wprost z ubóstwem, koszt różnego rodzaju leków winien być refundowany przez gminną opiekę socjalną - i to by była ta sprawiedliwość społeczna.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Na koniec z innej dziedziny. Pan rzecznik stwierdza, że najgorszą plagą u schyłku jego kadencji był upadek zasad moralności publicznej. Tak jest, panie profesorze. Zabójstwa, morderstwa z premedytacją, gwałty, napady z bronią w ręku i pospolite kradzieże, oszustwa podatkowe, łapownictwo itd. to rzeczywiście degradacja moralności publicznej. Panie profesorze, zacytował pan w swoim wystąpieniu mędrców starożytności, w tym i Arystotelesa. Kończąc, zacytuję Cycerona, który, gdyby żył i widział, co dzieje się w ojczyźnie naszej, niewątpliwie jęknąłby: O tempora, o mores! (Co za czasy, co za obyczaje!)</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W kwestiach tych, które poruszyłem, na larum biją!</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Tadeuszowi Kowalczykowi.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AleksanderMałachowski">Na tym wyczerpał się czas klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie będę mógł udzielić głosu panom posłom Tadeuszowi Samborskiemu i Mieczysławowi Kasprzakowi.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AleksanderMałachowski">Natomiast Unia Pracy ma jeszcze krótką chwilę i w związku z tym proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Szymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JanuszSzymański">Żałuję, że mam tylko krótką chwilę. Chciałbym pochylić czoło nad pracowitym sprawozdaniem i w ogóle nad pracowitą kadencją prof. Tadeusza Zielińskiego jako rzecznika praw obywatelskich. Pan profesor był drugim w historii rzecznikiem; byłem pod dużym wrażeniem rzecznikowania sprawowanego przez panią prof. Ewę Łętowską i wydawało się, że trudno będzie ten blask zastąpić blaskiem innej osoby. Pan prof. Zieliński - w moim przekonaniu - okazał się bardzo dobrym rzecznikiem praw obywatelskich, polskim ombudsmanem, i dobrze wpisuje się w historię.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JanuszSzymański">Chciałbym przede wszystkim skierować pewne przesłanie, nawiązać przez tę krótką chwilę do modelu ustrojowego, który został przyjęty w rozwiązaniach konstytucyjnych naszego państwa. Rzecznik praw obywatelskich nie ma żadnych uprawnień władczych; ma jedynie uprawnienia perswazyjne, które wiążą się z badaniem, pokazywaniem przykładów złej praktyki stosowania prawa. Myślę, że druga kadencja, drugiego rzecznika, pokazała, że na tym polu jest dużo do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sądzę, że rzecznik w dużym stopniu dokonuje kontroli stosowania prawa. Parlament, realizując funkcje ustawodawcze, ma zbyt mało czasu na realizację funkcji kontrolnych. Otrzymując liczne sygnały, liczne wystąpienia rzecznika skierowane do Komisji Ustawodawczej - mówił o tym pan poseł Jerzy Jaskiernia - odbieraliśmy je właśnie jako element kontroli stosowania prawa, przy czym trudno było Komisji Ustawodawczej reagować na te wystąpienia, ponieważ bez sztabu ludzi nie byliśmy w stanie przygotować dobrej legislacji. Ale z mojej generalnej uwagi wynika takie, panie marszałku, Wysoka Izbo, przesłanie, że dzisiaj w większym stopniu powinniśmy zająć się kontrolą stosowania ustaw uchwalonych przez Sejm. Bo co z tego, że Sejm uchwali ustawę? Dam państwu przykład z ostatnich dni - uchwalona w dniu 30 listopada ub. r. ustawa o pomocy w spłacie kredytów mieszkaniowych weszła w życie z dniem 1 stycznia. I co z tego, skoro akty wykonawcze do tej ustawy zostały ogłoszone 27 lutego i działają z mocą od 1 listopada? Już pomijam skutki finansowe, jakie to powoduje dla osób, których ta regulacja dotyczy. Ale, panie marszałku, Wysoka Izbo, generalne przesłanie jest takie: możemy uchwalać doskonałe prawo, doskonałe ustawy, dajemy jednak delegacje do wydania aktów wykonawczych, i tych aktów nie ma, nie ma ich na czas, często one są niezgodne - i w moim przekonaniu rzecznik jest osobą potrzebną.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#JanuszSzymański">Chciałbym, panie marszałku, na koniec, nie nadużywając pańskiej uprzejmości, uprzejmości koleżanek i kolegów w ławach, zapytać, czy w polskim modelu ustrojowym, w jakim usytuowany został rzecznik praw obywatelskich, jest miejsce tylko dla jednego rzecznika, czy też pan profesor Zieliński widziałby potrzebę powołania innych rzeczników. W państwach skandynawskich znana jest instytucja kilku ombudsmanów. Zajmują się oni wybranymi obszarami spraw. W polskiej rzeczywistości mamy już drugiego rzecznika, proszę państwa. Ustawa o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej powołała rzecznika osób ubezpieczonych. Jest nim pan Stanisław Rogowski. Chcę zapytać w związku z licznymi sugestiami zgłaszanymi od lat, czy pan profesor Zieliński jako rzecznik kończący kadencję widzi potrzebę powołania innych ombudsmanów, na przykład - jak to niektórzy sugerują - praw dzieci czy innych osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, proszę kończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JanuszSzymański">Dziękuję, panie marszałku, Wysoka Izbo, że Izba była wyrozumiała.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AleksanderMałachowski">W ostatniej chwili zapisał się jeszcze do głosu pan poseł Dariusz Wójcik z Konfederacji Polski Niepodległej. Proszę zatem pana posła o zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AleksanderMałachowski">Jeszcze nikt z pańskiego klubu nie występował, więc ma pan cały czas klubowy, 6 minut, do swojej dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#DariuszWójcik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wiele zostało powiedziane o wielkiej pracy, wielkiej działalności w rozwiązywaniu kwestii dotyczących praw ludzkich przez rzecznika praw obywatelskich. Także w ciągu tej debaty zostały zgłoszone zastrzeżenia bądź uwagi przede wszystkim do tego, iż instytucja rzecznika praw obywatelskich jest jakby mało skuteczna, że są zbyt małe możliwości bezpośredniego bądź skutecznego oddziaływania, że w sensie prawnym zajmowanie stanowiska przez rzecznika praw obywatelskich nie odnosi bardzo często skutków i nie zmusza organów państwa, urzędów do jednoznacznego wypowiedzenia się na dany temat lub jednoznacznego rozpatrzenia spraw, które rzecznik praw obywatelskich podnosi. Jak sobie przypominam, w każdej debacie sejmowej na ten temat właśnie to jest przedmiotem jednego z głównych zastrzeżeń do funkcjonowania tego urzędu, tej instytucji. Być może już czas się zastanowić, jak zmienić uregulowania prawne, jak zmienić usytuowanie instytucji rzecznika praw obywatelskich, tak aby jego działania były bardziej skuteczne.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#DariuszWójcik">Chciałbym zaakcentować i to, iż w swej działalności rzecznik praw obywatelskich zwraca nam także uwagę na to, w których dziedzinach występuje zjawisko nieprzestrzegania praw obywatelskich bądź w których wątpliwości w tym zakresie są największe, a więc także na to, jakie instytucje czy jakie dziedziny życia prawnego, życia społecznego, ale także gospodarczego, są najbardziej obciążone problemem nieprzestrzegania praw obywatelskich lub budzą największe wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#DariuszWójcik">Największa część wniosków napływających do rzecznika praw obywatelskich dotyczyła spraw pracowniczych i ubezpieczeń społecznych. Wydaje się więc, że ta sfera jest najbardziej narażona na konflikty społeczne i na nieprzestrzeganie praw obywatelskich, naruszanie prawa.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#DariuszWójcik">Drugą taką dziedziną jest wymiar sprawiedliwości. I tu chyba warto się na chwilę zatrzymać, ponieważ właśnie wymiar sprawiedliwości powinien być tą sferą życia społecznego, która najbardziej odpowiada i najskuteczniej działa w wyniku interwencji rzecznika praw obywatelskich. A może jeszcze inaczej - wymiar sprawiedliwości powinien być tą dziedziną, której dotyczy najmniej wniosków wpływających do rzecznika praw obywatelskich; ta sfera powinna być jakby w drugiej kolejności odpowiedzialna za przestrzeganie praw obywatelskich i działać z najwyższą skutecznością.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#DariuszWójcik">Zwracano już tutaj uwagę na to, że w demokratycznym państwie prawa nie wszyscy obywatele mogą korzystać z zasady równości wobec prawa. Jest to związane przede wszystkim z sytuacją materialną znacznej części społeczeństwa, wysokimi opłatami sądowymi, długimi terminami oczekiwania na sprawy i ich przewlekłością, a więc dużymi kosztami z tym związanymi. I to jest chyba jeden z największych problemów, który Wysokiej Izbie jest przedstawiany nie tylko w tym roku, ale od wielu lat, i jest to problem, który chyba najbardziej ciąży nad sprawami przestrzegania praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#DariuszWójcik">Następne dziedziny: gospodarka mieszkaniowa, komunalna, sprawy gospodarcze, podatki, banki, cła, ubezpieczenia, prawa konsumenta. W tych dziedzinach są największe problemy z przestrzeganiem praw obywatelskich, praw człowieka. I to są najważniejsze chyba wskazówki także dla Sejmu, także pod względem legislacyjnym, dostosowania prawa, stworzenia prawa bardziej skutecznego, gdyż w tych dziedzinach, zdaje się, są największe przestrzenie nieprzestrzegania prawa i praw obywatelskich. A więc jest tu kwestia utraty zaufania do instytucji państwa, do państwa demokratycznego, do państwa prawa. Tu są dziedziny, w których ludzie tracą zaufanie, nie widzą sensu instytucji państwa. I to chyba przede wszystkim na Sejmie spoczywa.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#DariuszWójcik">Myślę, iż zbyt mało jest tutaj ocen działań z punktu widzenia funkcjonowania podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina, zbyt mało przestrzeni zajmują sprawy funkcjonowania w państwie rodziny.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#DariuszWójcik">I ostatnia kwestia, ponieważ nie zdążę już poruszyć następnych - pewna uwaga krytyczna. Odnosząc się z szacunkiem do całej działalności rzecznika praw obywatelskich, chciałbym przytoczyć słowa pana prof. Zielińskiego wypowiedziane w Sejmie 26 maja 1993 r. Pan profesor mówił: Z pełną aprobatą przyjąłem opublikowaną w dzisiejszej prasie wypowiedź pana posła Krzysztofa Króla, według którego powinien obowiązywać taki dżentelmeński układ, żeby rzecznik praw obywatelskich nie ubiegał się w przyszłości o wysokie stanowiska państwowe: prezydenta, premiera, a nawet senatora. Uważam, że jest to słuszny postulat, rzecznik powinien być niezależny w czasie pełnienia tej funkcji, ponieważ wymaga ona całkowitej niezależności.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#DariuszWójcik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zdaje się, że w całej działalności rzecznika praw obywatelskich ta sprawa i zmiana zdania w tej kwestii przez rzecznika praw obywatelskich jest chyba największą i najgłębszą rysą.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Dariuszowi Wójcikowi z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, iż lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł sprawozdawca pragnie zabrać głos? Nie.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#AleksanderMałachowski">Zatem pozostaje mi tylko zaprosić rzecznika praw obywatelskich pana prof. Tadeusza Zielińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#TadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę bardzo serdecznie podziękować państwu dyskutantom, którzy zechcieli podzielić się swoimi uwagami na temat sprawozdania rocznego, a także sposobu piastowania urzędu rzecznika praw obywatelskich. Dziękuję bardzo serdecznie za te liczne miłe słowa, które zostały skierowane pod moim adresem, a także za uwagi, które, myślę, były uwagami dyskusyjnymi. Na pewno można je traktować jako krytyczne, ponieważ one pozwalają mi - te właśnie krytyczne uwagi - spojrzeć na pewne sprawy jakimś może nawet nieco innym okiem. Wprawdzie opuszczam swój urząd, ale mojemu następcy zechcę przekazać uwagi, które mi się nasunęły, także na tle dzisiejszego posiedzenia Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#TadeuszZieliński">Myślę, że najistotniejsze pytanie, które zostało tu postawione, można sprowadzić do kwestii, czy urząd rzecznika praw obywatelskich - w tym kształcie, w jakim on został zapisany w ustawie o rzeczniku praw obywatelskich, znowelizowanej, co chcę przypomnieć, w 1991 r. - i ten sposób sprawowania funkcji rzecznika praw obywatelskich był prawidłowy i czy ten urząd był skuteczny. Mówiono tutaj nawet o bezradności rzecznika praw obywatelskich. Aby ocenić skuteczność działania tego urzędu, trzeba zdobyć się na pewien niewielki, jak mi się wydaje, trud. Przeczytać to sprawozdanie, które - zgadzam się z panem posłem Wuttke - jest może napisane zbyt drobnym, nieczytelnym druczkiem. (Przedstawiłem sprawozdanie w dużym formacie, a Kancelaria Sejmu wydrukowała w mniejszym.) Jednak układ tego sprawozdania, bardzo szczegółowy spis treści, a nawet - co jest chyba pewnym wyjątkiem w tego typu sprawozdaniach - umieszczony na na końcu aneks hasłowy, który pozwala odszukać odpowiednią kwestię... Gdyby tak wczytać się nieco głębiej w to sprawozdanie, zwłaszcza w część statystyczną, to okazałoby się, że ten urząd był bardzo skuteczny. Był bardzo skuteczny!</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#TadeuszZieliński">Mówienie o bezradności jest jakimś nieporozumieniem. Nieporozumieniem, które powstaje na skutek nieznajomości modelu urzędu rzecznika praw obywatelskich w Polsce. Kim jest rzecznik praw obywatelskich? On nie ma żadnej władzy, nie uczestniczy w tworzeniu prawa, nie uczestniczy w stosowaniu prawa i nawet bezpośrednio w procesie wykładni prawa. Sprawując ten urząd, rzecznik jest kontrolerem. On kontroluje, aby trzy władze — władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza — sprawowały prawidłowo swoje funkcje, aby wzajemnie się równoważyły. I kiedy następuje zachwianie tej równowagi, on ma się odezwać.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#TadeuszZieliński">Jeden z panów posłów powiedział tu, że im więcej władzy, tym więcej odpowiedzialności. No, w tym momencie tak sobie pomyślałem: nie mam żadnej władzy, a więc nie ponoszę żadnej odpowiedzialności - taki uproszczony wniosek mógłby z tego wynikać. Ale sądzę, że chodzi tutaj o ocenę tej działalności, do której rzecznik został powołany. I tu powiem, że w sprawach indywidualnych, tych codziennych, które wielką falą napływają do biura rzecznika praw obywatelskich, skuteczność tego urzędu z roku na rok wzrastała. Podczas kiedy w roku 1994 co piąta zaledwie sprawa została zakończona pomyślnym skutkiem (co piąta podjęta sprawa przez urząd rzecznika praw obywatelskich), to w roku 1995 już co czwarta była załatwiona pozytywnie. Jeżeli policzymy teraz, jaka to jest liczba obywateli, to okaże się, że setki tysięcy ludzi uzyskały w indywidualnych swoich sprawach pomoc w urzędzie rzecznika praw obywatelskich. To są sprawy indywidualne.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#TadeuszZieliński">Jeśli chodzi o sprawy tzw. generalne, te, w których rzecznik praw obywatelskich zwraca się przede wszystkim do Trybunału Konstytucyjnego, do Sądu Najwyższego o wykładnię, do poszczególnych ministrów i do parlamentu bezpośrednio z tzw. pośrednią inicjatywą ustawodawczą, to muszę powiedzieć, że tutaj skuteczność była jeszcze większa, bo jeśli Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie dotyczące np. prawa podatkowego i to orzeczenie zostało przyjęte przez Wysoką Izbę, to przecież był to efekt zwielokrotniony - miliony obywateli dzięki tej działalności urzędu rzecznika praw obywatelskich skorzystały na takim załatwieniu sprawy. Oczywiście, łatwo powiedzieć: rzecznik wystąpił z wnioskiem, ale ostatecznie sprawa nie została załatwiona. No, proszę państwa, to przecież tutaj, w tej Izbie, decydujecie o tym, czy orzeczenie Trybunału przyjąć, czy nie. Nie miejcie więc o to pretensji do rzecznika. Wielokrotnie mówiłem, że jeżeli posłowie uchwalają ustawę, a nie ma na to finansowego pokrycia, to niech mają - przepraszam państwa bardzo - pretensje do samych siebie, a nie do rzecznika, który prawa nie tworzy.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#TadeuszZieliński">Ja nie pouczam parlamentu, tylko kieruję do niego informację o tym, jakie skargi od obywateli otrzymuję, i muszę to czynić. Mam nadzieję, że następny rzecznik też to będzie robić, bo to jest jego powinnością, co wynika z ustawy o rzeczniku praw obywatelskich. A decyzji nie podejmuję, bo nie mam takiego prawa.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#TadeuszZieliński">Ogólnie można powiedzieć, że rzecznik poza tymi konkretnymi działaniami, o których mówiłem, dokonuje diagnozy stanu przestrzegania praw i wolności obywatelskich. Taka diagnoza jest zawarta w sprawozdaniu, a także 4-letnia diagnoza jest objęta sprawozdaniem kadencyjnym, które — jak powiedziałem — państwo posłowie otrzymali. Myślę, że dzisiejsze posiedzenie Wysokiej Izby, tak bardzo bogate w różne refleksje i uwagi, także krytyczne, jest najlepszym dowodem tego, że urząd rzecznika praw obywatelskich wywiązał się z zadania recenzenta stanu przestrzegania prawa i wolności obywatelskich, dał diagnozę. Jeżeli posługujemy się językiem lekarskim: ja daję diagnozę, a państwo zajmujecie się terapią. Terapia należy do Sejmu i do rządu. Muszę powiedzieć, że wniosków, w których proponowałem dokonanie pewnych zmian ustawodawczych, skierowałem bardzo dużo, nie tylko ustawodawczych, ale i dotyczących rozporządzeń. To było 90 wniosków w tym roku. Oczywiście jeden z panów posłów powie: po co rzecznik się miesza, poucza parlament, a drugi powie: to było za mało, jeszcze trzeba było się czymś zająć. Muszę więc oświadczyć tutaj, odpowiadając panu posłowi Jaskierni, że — pan poseł o tym nie wie — ja kierowałem nie tylko do Komisji Ustawodawczej swoje wystąpienia, ale także na ręce marszałka Sejmu i do poszczególnych ministrów, również do prezesa Rady Ministrów, w zależności od materii. Nie wiem, czy w sprawie polityki socjalnej par excellence zwracałem się właśnie do Komisji Ustawodawczej. Zapewne, dlatego że sprawą powinna być zainteresowana Komisja Ustawodawcza.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#TadeuszZieliński">Chciałbym też powiedzieć, że poza diagnozą i pośrednią terapią - bo myślę, że jeżeli rzecznik praw obywatelskich zwracał uwagę na potrzebę uregulowania pewnych spraw, zmodyfikowania ustaw (poprawy albo uchylenia czy wprowadzenia innej), to także była terapia, tylko może dokonywana nie drogą bezpośrednią, ale pośrednio, poprzez sygnalizowanie tego, co zauważył w związku z bardzo bogatą korespondencją otrzymywaną od obywateli - trzeba jeszcze zwrócić uwagę na trzecią sferę działalności rzecznika, mało dostrzeganą, a ona okazała się niezwykle ważna, mianowicie na edukację prawną. Ta edukacja prawna, polegająca na krzewieniu znajomości prawa, przyniosła fantastyczne rezultaty. Może używam trochę zbyt wzniosłego słowa, ale jest faktem, że w 1995 r. było mniej spraw nieuzasadnionych aniżeli w roku poprzednim. Z czego to wynika? Przyczyny mogą być różne, może było mniej uchybień, ale edukacja prawna także się do tego przyczyniła.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#TadeuszZieliński">Dzisiaj każdy niemal obywatel, który się interesuje życiem publicznym i wie, co się dzieje w Sejmie, doskonale też zdaje sobie sprawę, że ustawa nie może działać wstecz. On się już nawet dopytuje, co to jest vacatio legis. Jest też zasada zaufania obywateli do państwa, z której teraz jak odnogi wyrastają zasady bardziej szczegółowe. Jedną sformułowałem niedawno — jest to zasada domniemania uczciwości podatnika. Tak jak zasada domniemania niewinności w sprawie karnej, tak w prawie podatkowym — zasada domniemania uczciwości podatnika. Także pewność prawna w stosunkach to niesłychanie ważna zasada, która stanowi fundament tworzonego prawa. Przecież gdyby nie było tej zasady — ukształtowanej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego przede wszystkim na skutek moich wniosków, choć oczywiście także z inicjatywy Trybunału — że w trakcie roku podatkowego nie zmienia się ustaw, to na niedawnym posiedzeniu sejmowej Komisji Ustawodawczej w ogóle by tego problemu nie było, tylko sprawa zostałaby przekazana do Wysokiej Izby. Tak mi się wydaje.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#TadeuszZieliński">Pojawiło się bardzo istotne pytanie: Jak ma się działalność urzędu rzecznika we współpracy z innymi urzędami czy parlamentem do praktyki? Co z tego wszystkiego wynikło? Urząd rzecznika praw obywatelskich ma zespół, który zajmuje się podobnymi sprawami, i znajduje to wyraz w raportach: na temat prawa mieszkaniowego, prawa podatkowego, na temat ochrony praw dzieci itd. Jest to pomysł nowy, wprowadzony w ostatnim roku mojej kadencji. To jest właściwie to, co pan poseł proponował. Oczywiście można by poszerzyć działalność diagnostyczną, analityczną. Myślę, że kiedy sprawozdanie kadencyjne zostanie przeanalizowane pod kątem, czego dokonano w stosunku do tego, co postulowano, to osiągnie się taki efekt, o jaki panu posłowi chodziło.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#TadeuszZieliński">Bardzo istotne jest pytanie o model rzecznika praw obywatelskich. Chcę powiedzieć, że nie do mnie należy proponowanie jakiegoś modelu. Ja swoją działalność wpisałem bardzo dokładnie w ustawę o rzeczniku praw obywatelskich z 1987 r., potwierdzoną wolą tego parlamentu, i czynię tak, jak ona przewiduje. Czynię swoją powinność bezstronnie. A jeżeli, jak powiedziałem w swoim przemówieniu wstępnym, widzę, że z działań politycznych wynikają zagrożenia albo, co gorsza, dochodzi do naruszenia praw obywatelskich - to się odzywam. I muszę się odezwać. Myślę, że mój następca też będzie tak robił.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#TadeuszZieliński">Mogę się tu jednak podzielić swoimi prywatnymi spostrzeżeniami na temat tego, czy powinien być jeden rzecznik, czy powinno być kilku rzeczników. Reprezentuję pogląd, że powinien to być urząd jednoosobowy, bo wtedy to rzecznik ponosi odpowiedzialność. Nie rozkłada się ona na kilka osób, jak na przykład w wypadku kontrolerów sejmowych istniejących w tej chwili na Litwie. Opowiadam się zatem za modelem dotychczasowym. Powiem nawet, że nie widzę potrzeby zmian w kompetencjach tego urzędu. Tylko bardzo proszę o wyraźne zapisanie w ustawie, w prezydenckiej ordynacji wyborczej lub w konstytucji, czy rzecznikowi praw obywatelskich wolno kandydować i na jakie stanowiska. Bo jeżeli norma konstytucyjna jest, to trzeba jej przestrzegać. Prawa wyborcze są fundamentalnymi prawami człowieka i obywatela i jeżeli mają być ograniczone, to trzeba to wpisać wyraźnie do konstytucji. Wtedy nie będzie żadnych nieporozumień.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#TadeuszZieliński">Skoro już dotykam tego tematu, to powiem, że jeżeli w 1993 r. tak mówiłem, jak to przypomniał dzisiaj pan poseł Wójcik, to dwa lata później byłem bardziej doświadczony — tak bym to określił — i zrozumiałem na skutek licznych listów od obywateli, czego oni oczekują. I takie precedensy były — jeden z rzeczników praw obywatelskich, w Ameryce Południowej bodaj, został prezydentem. Ale ja szanuję ten pogląd, gotów jestem go podzielić, niech to jednak powie Wysoka Izba. Nie wolno — sprawa jest jasna. Być może był to błąd. Ja nie ukrywam, uważam, że rzecznik praw obywatelskich także się może pomylić, ale stwierdzam z całą stanowczością, że jeżeli coś z tego złego wynikło, merytorycznie, dla działalności biura, jeżeli były jakieś zakłócenia, jakieś stronnicze wystąpienia z tego powodu, to oczywiście powiem: mea culpa. Samo oskarżenie jednak, bez wykazania, co z tego wynikło, nie wystarcza mi. Tak muszę sprawę postawić. Możemy zostać, panie pośle, przy odmiennych stanowiskach. Ja takie wyrażam.</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#TadeuszZieliński">Muszę powiedzieć, że absolutnie się nie sprzeniewierzyłem w ten sposób swoim powinnościom na tym urzędzie. Poznałem lepiej kraj dzięki temu. Nie mógłbym się tak spotykać z obywatelami. I muszę państwu powiedzieć, że te spotkania nie były spotkaniami wyborczymi, tak na dobrą sprawę to były spotkania z rzecznikiem praw obywatelskich, bo tak mnie tam traktowano. Wzbogaciła się więc moja wiedza o tym. Myślę też, że skoro tak chętnie patrzymy, jak jest na Zachodzie, to zauważmy: prezydent Niemiec Roman Herzog, którego miałem zaszczyt poznać osobiście, był przecież prezesem Trybunału Konstytucyjnego i został później prezydentem. Może ten temat, taki drażliwy, pozostawmy. Kadencja upłynęła, myślę, że nic się niewłaściwego nie stało, a na przyszłość pomyślimy, jak to być powinno.</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#TadeuszZieliński">I to w zasadzie byłyby te uwagi, które uważam za istotne. Były również drobniejsze, chociaż może także ważne dla osób, które głos zabierały. Chcę powiedzieć pani poseł Piekarskiej, że §11 statutu Biura Rzecznika Praw Obywatelskich przewiduje istnienie stanowiska pełnomocnika praw dzieci, czyli to stanowisko jest. Chociaż stanowisko to jest jednoosobowe, ale pani, które je zajmuje, ma do pomocy jeszcze jedną osobę.</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#TadeuszZieliński">Pan poseł Wuttke mówił, że rzecznik nie zainteresował się żołnierzami wcielonymi do armii niemieckiej. Panie pośle, to jest sprawozdanie za rok 1995, a tą sprawą, pozwolę sobie zauważyć, zajmowałem się w roku 1992. Ponieważ pan mówił dużo o bezskuteczności tego urzędu, to chciałbym panu powiedzieć jako plastykowi, że ja od pana nie dostałem żadnego pisma w sprawie plastyków, ale sam się nimi zainteresowałem z przyczyn, o których pan na pewno wie i których się pan z pewnością domyśla. Tak więc zajmowałem się tymi sprawami, ostatnio plastykami, nie dalej jak 10 dni temu. Napisałem w dużym oświadczeniu o krzywdzie, jaka spotkała plastyków, jeśli chodzi o prawa emerytalno-rentowe, jeszcze w 1991 r. (ustawa zresztą zaskarżona była przez poprzedniego rzecznika).</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#TadeuszZieliński">Serdecznie prosiłbym więc państwa, którzy są łaskawymi czytelnikami moich sprawozdań, żeby zechcieli troszkę może dokładniej im się przyjrzeć, bo się mówi, że to jest niezrozumiałe. Niezrozumiałe jest czasem dlatego, że przekracza zdolności percepcyjne czytelnika - i tak bywa - a nie tylko dlatego, że jest to napisane w sposób nieczytelny.</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#TadeuszZieliński">Proszę państwa, chciałem jeszcze bardzo gorąco i serdecznie podziękować paniom posłankom i panom posłom za miłe słowa, które zechcieli skierować pod adresem pracowników mojego biura. Uważam, że im się należy szczególne podziękowanie, i cieszę się, że państwo to zauważyli.</u>
<u xml:id="u-48.18" who="#TadeuszZieliński">Dziękuję bardzo serdecznie i życzę jeszcze raz powodzenia. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-48.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu profesorowi Tadeuszowi Zielińskiemu.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#AleksanderMałachowski">Panie profesorze, w sprawie zmniejszenia formatu sprawozdania chcę powiedzieć, że może tekst jest mniej czytelny, ale dzięki temu oszczędziliśmy niezłe drzewo, ekolodzy to docenią. To był jednak bardzo obszerny tekst.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#AleksanderMałachowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Komisje: Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Ustawodawcza proponują, aby Sejm przyjął do wiadomości sprawozdanie z działalności rzecznika praw obywatelskich w 1995 r. z uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#AleksanderMałachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#AleksanderMałachowski">Sprzeciwu nie słyszę. Propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#AleksanderMałachowski">Na zakończenie jako obywatel Rzeczypospolitej, a nie jako marszałek prowadzący obrady, chciałbym powtórzyć za posłem Wierchowiczem to piękne staropolskie zdanie, iż - według mnie, a przypuszczam, że także według znacznej części obywateli Polski - Tadeusz Zieliński na stanowisku rzecznika praw obywatelskich dobrze zasłużył się ojczyźnie. Dziękujemy, panie profesorze.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Przed przystąpieniem do rozpatrzenia ustaw karnych zarządzam dwuminutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 26 do godz. 13 min 29)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AleksanderMałachowski">Proszę państwa o powrót na salę i zajmowanie miejsc. Pragnę wznowić obrady.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#AleksanderMałachowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#AleksanderMałachowski">1) Kodeks karny,</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#AleksanderMałachowski">2) Przepisy wprowadzające Kodeks karny,</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#AleksanderMałachowski">3) Kodeks postępowania karnego,</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#AleksanderMałachowski">4) Przepisy wprowadzające Kodeks postępowania karnego,</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#AleksanderMałachowski">5) Kodeks karny wykonawczy (druki nr 1274, 1275, 1276, 1277 i 1278).</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu ministra sprawiedliwości pana prof. Leszka Kubickiego w celu przedstawienia uzasadnienia projektów ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#LeszekKubicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zadanie, które mam wykonać, z dwóch powodów staje się szczególnie trudne.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#LeszekKubicki">Powód pierwszy to atmosfera, w jakiej przypadło nam podjąć dyskusję o kodyfikacji prawa karnego. Ta kodyfikacja ma fundamentalne znaczenie dla praw i obowiązków obywatela, a także jest w interesie społecznym. Normy prawnokarne spełniają zawsze podwójną funkcję: ochronną, a zarazem gwarancyjną. Z jednej strony mają chronić określone dobra indywidualne i publiczne, z drugiej - stwarzać gwarancje konstytucyjnych praw obywatela. Określenie właściwej symetrii między tymi funkcjami zawsze wiąże się z kontrowersjami. Każda więc zasadnicza reforma prawa karnego wszędzie rodzi szczególne zainteresowanie szerokich kręgów opinii społecznej - frekwencja świadczy, że nie posłów, panie marszałku - wywołując liczne spory, a nawet podziały.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#LeszekKubicki">W ostatnich tygodniach kwestia ta budzi w kraju już nie tylko żywe zainteresowanie, lecz emocje społeczne o wyjątkowej skali. Obserwowaliśmy zdarzenia, które świadczą, jak głęboko społeczeństwo polskie jest poruszone przejawami wzrostu przestępczości, brutalizacją form, w jakich ona występuje. Społeczeństwo manifestuje w masowych protestach postawę solidarnego potępienia zła, stanowczego oporu i woli przełamania atmosfery lęku w obliczu przestępczej agresji. Tym doniosłym formom protestu towarzyszą naturalnie również emocjonalne oceny stanu zwalczania przestępczości, sprawności postępowania organów ścigania, stanu prawa, polityki karnej sądu. Oceniając treść społecznych protestów, należy stwierdzić, że niezależnie od ich zrozumiałych emocjonalnych zabarwień zawierają one elementy zasługujące z pewnością na rozważenie i szybkie uwzględnienie.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#LeszekKubicki">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów postanowiono wystąpić z inicjatywą ustawodawczą dotyczącą kilku istotnych problemów wywołujących niepokój publiczny. Zdecydowano - mimo niedawnego zaostrzenia sankcji karnych za przestępstwo nielegalnego posiadania broni lub amunicji - ponownie tę sankcję zmodyfikować, podnosząc dolne ustawowe zagrożenia za to przestępstwo. Ta decyzja ustawodawcza powinna jednak - jak sądzimy - łączyć się z ogłoszeniem zwolnienia od odpowiedzialności karnej tych osób, które w określonym ustawowo terminie oddałyby dobrowolnie władzom administracyjnym posiadaną bez zezwolenia broń lub amunicję. Jednocześnie postanowiono wprowadzić jak najszybciej w życie ten przepis ze złożonego w Sejmie projektu Kodeksu karnego, który dotyczy kwalifikowanej postaci zabójstwa popełnianego w szczególnych okolicznościach. Odpowiedni projekt ustawy będzie niebawem przedłożony Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#LeszekKubicki">Byłoby jednak wysoce niepożądane, aby manifestowane masowo społeczne emocje kształtowały li tylko jednostronne spojrzenie na przedkładane obecnie projekty legislacyjne dotyczące reformy prawa karnego. Wymagają one bowiem zobiektywizowanej, wielostronnej analizy, a przede wszystkim racjonalnej oceny, uwzględniającej nie tylko kryteria dnia dzisiejszego, lecz także dłuższą perspektywę rozwojową i przyszłe miejsce Polski w Europie. Tworzymy przecież prawo karne, z którym wejdziemy w wiek przyszły.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#LeszekKubicki">Powód drugi trudności towarzyszących temu wystąpieniu to wyjątkowo szeroki zakres inicjatywy ustawodawczej poddawanej obecnie pierwszemu czytaniu. Jej przedmiotem jest gruntowna, kompleksowa reforma prawa karnego w postaci trzech odrębnych, lecz w istocie merytorycznie ściśle ze sobą związanych kodeksów: karnego, postępowania karnego oraz karnego wykonawczego. Każdy z tych kodeksów to wcale niemała książka. Stosując tylko miarę tzw. jednostek normatywnych, trzeba wskazać, że Kodeks karny zawiera 362 artykuły, Kodeks postępowania karnego aż 673, a Kodeks karny wykonawczy - 270. W sumie to ponad 1300 przepisów karnych.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#LeszekKubicki">Ta bogata treść normatywna sprawia, że w moim wystąpieniu będę musiał ograniczyć się do zaledwie kilku kwestii ogólnych z nadzieją, że sprawy bardziej szczegółowe będę mógł przedstawiać podczas prac komisji.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#LeszekKubicki">Panie Posłanki, Panowie Posłowie! Potrzeba dokonania reformy prawa karnego wynika z wielu różnorodnych przyczyn, z których za najważniejsze uznać chyba należy następujące:</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#LeszekKubicki">— Po pierwsze, zachodzi konieczność dostosowania założeń prawa karnego do tego systemu wartości, które wyznaczane są konstytucyjną treścią pojęcia demokratycznego państwa prawa.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#LeszekKubicki">— Po drugie, występuje pilna potrzeba zapewnienia adekwatności przepisów prawa karnego do aktualnego obrazu przestępczości, jej obecnej struktury oraz rysujących się trendów jej dynamiki, do nowych, już istniejących i dopiero przewidywanych rodzajów — przestępstw oraz ich międzynarodowych powiązań.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#LeszekKubicki">— Po trzecie, istotnych zmian wymagają: sam katalog stosowanych przez sądy kar oraz środków karnych, skala ustawowych zagrożeń za poszczególne rodzaje przestępstw oraz ustawowe zasady sędziowskiego wymiaru kar.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#LeszekKubicki">— Po czwarte, niezbędne jest dostosowanie prawno-materialnych i procesowych zasad odpowiedzialności karnej do standardów międzynarodowych, zwłaszcza europejskich, określonych w wiążących państwo polskie umowach międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#LeszekKubicki">Powyższe potrzeby określały główny kierunek kilkuletnich prac kodyfikacyjnych, które nabrały dużej intensywności po roku 1989. Prowadziła je Komisja do Spraw Reformy Prawa Karnego działająca przy ministrze sprawiedliwości. W skład komisji weszli wybitni przedstawiciele nauki i praktyki w zakresie prawa karnego, a więc profesorowie z różnych ośrodków naukowych, sędziowie, prokuratorzy i adwokaci. Przedłożone Wysokiej Izbie projekty kodeksów są wynikiem prac tej komisji. Przed skierowaniem ich pod obrady Wysokiej Izby zostały one poddane szerokiej konsultacji społecznej. W jej ramach wypowiadały się wszystkie środowiska prawnicze zarówno w zakresie rozwiązań teoretycznych, jak i praktycznych. Zasięgano również opinii wybitnych przedstawicieli innych dyscyplin naukowych, takich np. jak: psychiatria, psychologia, medycyna sądowa, informatyka czy też bankowość. Projekty kodeksów były również przedmiotem oceny Rady Legislacyjnej działającej przy prezesie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#LeszekKubicki">W toku wieloletnich prac Komisji do Spraw Reformy Prawa Karnego opracowano kilka wersji projektów, stale poprawiając ich ostateczną treść i formę. Prace te zakończyły się przedstawieniem Wysokiej Izbie ostatecznej wersji tychże projektów. Zostały one złożone w Sejmie w sierpniu ubiegłego roku.</u>
<u xml:id="u-51.14" who="#LeszekKubicki">Z dorobku komisji kodyfikacyjnej korzystano jednak już wcześniej — zarówno ustawa o ochronie obrotu gospodarczego, jak też obszerne zeszłoroczne nowele kodeksów: karnego, postępowania karnego i wykonawczego były niemal w całości oparte na odpowiednich fragmentach projektów opracowanych przez nią. To niecierpliwe, antycypujące „wyjmowanie” fragmentów projektów dowodzi, jak pilna jest sprawa kodyfikacji prawa karnego, a z drugiej strony świadczy dobrze o tych projektach, bo wskazuje na ich wysoką dojrzałość legislacyjną.</u>
<u xml:id="u-51.15" who="#LeszekKubicki">Wysoka Izbo! Przedstawiając z konieczności najbardziej tylko ogólną charakterystykę projektu Kodeksu karnego, nawiążę do wyodrębnionych poprzednio zasadniczych przyczyn reformy, aby wskazać, czy i w jakim stopniu projekt ten spełnia wiązane z reformą oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-51.16" who="#LeszekKubicki">Po pierwsze, należy stwierdzić, że całokształt przepisów projektu Kodeksu karnego oparty został na nowym systemie aksjologicznym, zgodnym z zespołem wartości, jakie wynikają z pojęcia demokratycznego państwa prawa. Autorzy projektu w sposób konsekwentny przyjęli, że centralnym dobrem ochrony prawnokarnej powinien być człowiek, podstawowe prawa i interesy jednostki. Pamiętano przy tym, aby wzgląd na prawa jednostki dotyczył nie tylko pokrzywdzonego, co akcentowane jest w sposób szczególny, lecz również w potrzebnej mierze sprawcy przestępstwa. Założenie to znalazło wyraz przede wszystkim w treści konkretnych przepisów, hierarchii ustawowych zagrożeń, a nadto w całkowicie nowej strukturze części szczególnej kodeksu, której systematyka, tzn. porządek rozdziałów, poddany został tej właśnie zasadzie.</u>
<u xml:id="u-51.17" who="#LeszekKubicki">Zgodnie z aksjologią państwa prawa pogłębiono przede wszystkim zasadę winy jako głównej przesłanki odpowiedzialności karnej. Zakres zaś penalizacji zachowań przestępnych przeciwko państwu i jego instytucjom określono w taki sposób, aby zapewnić rzeczywistą ochronę wolności obywatelskich gwarantowanych w państwie prawa. Przejawiano szczególną troskę o to, aby sposób formułowania przepisów prawnych odpowiadał postulatom określoności, wynikającym z zasady nullum crimen sine lege, w jej najbardziej rygorystycznym rozumieniu.</u>
<u xml:id="u-51.18" who="#LeszekKubicki">Po drugie, należytą adekwatność proponowanych przepisów karnych do rzeczywistego obrazu przestępczości starano się osiągnąć poprzez obszerne analizy kryminologiczne i statystyczne. Tak np. stwierdzona gwałtowna dynamika wzrostu liczby zabójstw w ostatnich latach (w okresie 1989–1995 liczba zabójstw według danych policyjnych wzrosła o ponad 100%) oraz istotne zmiany typologiczne tych zbrodni spowodowały, że w projekcie Kodeksu karnego (art. 128) wprowadzono nie istniejącą obecnie, kwalifikowaną (a więc surowiej karaną) postać zabójstwa popełnionego ze szczególnym okrucieństwem bądź w związku z wzięciem zakładnika, zgwałceniem albo rozbojem czy też w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.</u>
<u xml:id="u-51.19" who="#LeszekKubicki">To bardzo charakterystyczny, ale tylko jeden z wielu, przykład reagowania przez Komisję Kodyfikacyjną na zmiany w obrazie przestępczości. Notabene wcześniejsze wprowadzenie tego przepisu, dotyczącego przestępstwa kwalifikowanego, przed uchwaleniem całego kodeksu, jak już sygnalizowałem, proponowane będzie przez Radę Ministrów po wczorajszym jej posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-51.20" who="#LeszekKubicki">Spośród innych ważnych zmian wymienić należy np.: wprowadzenie zasady surowszej odpowiedzialności za działanie zorganizowanych grup, modyfikacje w ujęciu przestępstw drogowych, a zwłaszcza penalizację prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości (które dotychczas było tylko wykroczeniem), penalizację umyślnego zarażenia wirusem HIV, całkowicie nową regulację obrotu gospodarczego, już wprowadzoną w życie w ustawie z 1994 r.</u>
<u xml:id="u-51.21" who="#LeszekKubicki">W projekcie przewidziano także nowy rozdział o przestępstwach przeciwko ludzkości i zbrodniach wojennych, o przestępstwach przeciwko ochronie środowiska, przestępstwach komputerowych. W rezultacie wielu zmian, przedkładany Wysokiej Izbie projekt Kodeksu karnego zawiera w istocie zupełnie nową tzw. część szczególną, stanowiącą oryginalny dorobek działalności kodyfikacyjnej. Wymaga ona oczywiście wnikliwej dyskusji parlamentarnej.</u>
<u xml:id="u-51.22" who="#LeszekKubicki">Po trzecie, analiza stanu przestępczości i trendów jej dynamiki w zasadniczy też sposób wpłynęła na rozstrzygnięcia dotyczące problematyki kar i zasad karania. Analiza ta potwierdziła duże zróżnicowanie zjawiska przestępczości oraz równie duże zróżnicowanie populacji sprawców przestępstw. Ten znany od dawna fakt narzucił potrzebę rozbudowania katalogu kar oraz środków karnych tak, aby sędzia mógł dysponować szerszą możliwością wyboru środka karnego odpowiednio do konkretnie ocenianego czynu. Dotyczy to zwłaszcza rozszerzenia zakresu stosowania tzw. środków probacyjnych, które często z powodzeniem - oczywiście przy dobrze zorganizowanej probacji - zastępować mogą bezwzględnie orzekane kary pozbawienia wolności.</u>
<u xml:id="u-51.23" who="#LeszekKubicki">Poddano też zasadniczej rewizji ustawowe zagrożenie sankcjami za poszczególne rodzaje przestępstw. W ten sposób uzyskano lepiej dostosowaną do stopnia winy sprawcy czynu skalę represyjności. W nowy sposób ujęto zasady wymierzania grzywny, której wysokość determinowana będzie statusem materialnym sprawcy.</u>
<u xml:id="u-51.24" who="#LeszekKubicki">Działania te, zmierzające do stworzenia możliwości stosowania zróżnicowanych represji, miały na celu konieczną racjonalizację polityki karnej, a nie jej mechaniczną liberalizację, jak to całkowicie fałszywie interpretują niektórzy komentatorzy projektu kodeksu.</u>
<u xml:id="u-51.25" who="#LeszekKubicki">W odniesieniu do przestępstw o wysokim stopniu niebezpieczeństwa projekt kodeksu pozwala na stosowanie kar bardzo surowych, zbliżonych (a często identycznych) do zagrożenia obecnego. W pracach parlamentarnych nad projektem wskazana jednak będzie weryfikacja kategorii przestępstw zaliczanych do najgroźniejszych. Ostatnia inicjatywa rządu w kwestii przestępstwa nielegalnego posiadania broni jest tego przykładem.</u>
<u xml:id="u-51.26" who="#LeszekKubicki">Autorzy projektu Kodeksu karnego nie przewidują kary śmierci. Była to ich jednomyślna decyzja, jeśli chodzi o zespół prawa karnego materialnego, poprzedzona długotrwałą dyskusją, w której uwzględniono przesłanki natury etycznej, a także wyniki badań empirycznych, wskazujące, że kara ta nie spełnia przypisywanych jej funkcji ogólnoprewencyjnych. Brano też pod uwagę stan ustawodawstwa, jakie obowiązuje niemal we wszystkich państwach należących do Rady Europy. Po dyskusji środowiskowej wprowadzono natomiast do projektu karę dożywotniego pozbawienia wolności, utrzymując jednocześnie karę 25 lat pozbawienia wolności. Kara dożywotniego pozbawienia wolności obowiązuje już zresztą w polskim systemie prawnym od 20 listopada ub. r.</u>
<u xml:id="u-51.27" who="#LeszekKubicki">W dyskusji na temat polityki karnej nie można tracić z pola widzenia empirycznie dowiedzionego faktu, że sama surowość kar nie stanowi zasadniczego środka w walce z przestępczością. Wykazało to niedawne stosunkowo polskie doświadczenie z lat osiemdziesiątych, kiedy skala tzw. punitywności systemu karnego osiągnęła nie notowane w Europie apogeum, a obraz przestępczości nie ulegał istotnej zmianie. Ograniczenie przestępczości osiągać można głównie przez systematyczne usuwanie jej społecznych źródeł, konsekwentne i dobrze zorganizowane działania zapobiegawcze, sprawny system wykrywania przestępstw i ich sprawców. To oczywiście kosztuje i wymaga ogromnego wysiłku społecznego. Wysiłek ten jest niezbędny jednak w obliczu istotnego wzrostu przestępczości ujawnianej. W Polsce, a także w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej od roku 1989 doszło do istotnego wzrostu przestępczości ujawnionej, a także niekorzystnych przemian w jej strukturze. Analizując to zjawisko, pamiętać jednak należy o kilku podstawowych faktach, które w atmosferze emocji, jakie towarzyszą dyskusji na ten temat, często umykają uwadze. Przede wszystkim więc radykalny wzrost nasilenia przestępczości ujawnionej miał w Polsce miejsce głównie na przełomie lat 1989/1990, kiedy to wartość współczynnika nasilenia przestępstw stwierdzonych na 100 tys. mieszkańców wzrosła z 1439 do 2313, a więc o ok. 60%. W następnych latach wartość tego współczynnika nie ulegała jednak tak istotnym zmianom. Wynosiła ona: w 1991 r. — 2260, w 1992 r. — 2293, w 1993 r. — 2214, w 1994 r. — 2348. Można więc mówić raczej o pewnym falowaniu nasilenia przestępczości w tym okresie niż o jej wzroście - mówimy tu o przestępczości globalnie. Faktem jest, że w obszarze niektórych najgroźniejszych przestępstw, jak na przykład zabójstw czy rozbojów, wzrost był poważniejszy. Faktem jest również, iż pojawiły się w Polsce zupełnie nowe, można powiedzieć, spektakularne i wcześniej nie znane rodzaje przestępstw budzących powszechny lęk. Nie zmienia to jednak konstatacji, iż najgroźniejsza przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu stanowi wciąż — na szczęście — stosunkowo niewielki odsetek wszystkich popełnianych przestępstw, gdyż podstawowy element ich struktury stanowią przestępstwa skierowane przeciwko mieniu. Nie można także zapominać, iż nasilenie przestępczości ujawnionej jest w Polsce wciąż niejednokrotnie kilkakrotnie niższe niż w wielu rozwiniętych krajach Europy Zachodniej. Wystarczy wskazać, iż w roku 1993 współczynnik nasilenia przestępczości w Niemczech wynosił 8337 na 100 tys. mieszkańców, a więc był 3,76 raza wyższy niż w Polsce. Nawet pomimo sygnalizowanego już nasilenia zabójstw w ciągu ostatnich lat ich współczynnik wynosi w Polsce ok. 3 i należy do przeciętnych w Europie. W takich krajach jak Francja, Niemcy, Włochy, Finlandia, Dania, Szwecja przekracza on od lat wartość 4.</u>
<u xml:id="u-51.28" who="#LeszekKubicki">Te dane porównawcze nie są oczywiście znane szerszej opinii społecznej i same przez się nie mogą stanowić czynnika, który zapobiegałby powstawaniu zrozumiałego poczucia lęku wobec narastającej przestępczości. Lęk ten kształtowany jest bowiem nie tyle przez rzeczywisty stan przestępczości, co przede wszystkim przez jej obraz funkcjonujący w świadomości społecznej. Ludzkich obaw i poczucia strachu w żadnym wypadku nie można bagatelizować, ale należy pamiętać, że długofalowa polityka kryminalna i wszelkie inne formy polityki państwa wobec przestępczości powinny być oparte na racjonalnych przesłankach.</u>
<u xml:id="u-51.29" who="#LeszekKubicki">W toku prac kodyfikacyjnych przywiązywano również szczególną wagę do tego, aby zapewnić pełną zgodność rozwiązań kodeksowych z obowiązującymi standardami międzynarodowymi. W tym celu dokonano wielu ekspertyz, które pozwoliły stwierdzić, że przedstawiony Wysokiej Izbie projekt jest w pełni zgodny z tymi standardami. Pozytywny wpływ tych standardów na ostateczny kształt projektu jest oczywisty.</u>
<u xml:id="u-51.30" who="#LeszekKubicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! System prawa karnego funkcjonuje sprawnie tylko wtedy, gdy wszystkie jego działy są optymalnie zsynchronizowane. Tak więc przygotowaniu nowego Kodeksu karnego musi towarzyszyć przygotowanie nowych kodeksów postępowania karnego i karnego wykonawczego. Właściwe ukształtowanie konstrukcji prawnej tych kodeksów będzie gwarantowało prawidłowe ukierunkowanie procesu karnego oraz postępowania wykonawczego.</u>
<u xml:id="u-51.31" who="#LeszekKubicki">Przedstawiony projekt nowego Kodeksu postępowania karnego odpowiada wymogom demokratyzacji prawa procesowego, umocnienia jego roli gwarancyjnej oraz idei państwa prawa. Dostosowuje także nasze prawo do standardów europejskich i realizuje międzynarodowe zobowiązania Polski. Kodeks usprawnia też w racjonalny sposób postępowanie karne, czyni je bardziej skutecznym, to znaczy stwarza warunki do tego, aby był bardziej skuteczny, oraz pozwala szybciej i taniej zwalczać drobną i średnią przestępczość, umożliwiając koncentrację sił i środków na przestępstwach najpoważniejszych, szczególnie tych zagrażających porządkowi społecznemu i bezpieczeństwu państwa.</u>
<u xml:id="u-51.32" who="#LeszekKubicki">W przedłożonym Wysokiej Izbie projekcie Kodeksu postępowania karnego najistotniejsze zmiany dotyczą sytuacji podejrzanego, oskarżonego i obrońcy, a także pokrzywdzonego. W tym względzie projekt zawiera rozwiązania zbieżne ze standardami międzynarodowymi, wyrażonymi zwłaszcza w postanowieniach Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.</u>
<u xml:id="u-51.33" who="#LeszekKubicki">Równoważąc zadania zapewnienia gwarancji procesowych stron z jednoczesnym osiągnięciem odpowiedniej szybkości i sprawności postępowania, konieczne było przyjęcie w projekcie kodeksu takich rozwiązań, które stanowiłyby tzw. złoty środek w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-51.34" who="#LeszekKubicki">Szczególnego rozważenia przez Wysoką Izbę będą niewątpliwie wymagały regulacje zawarte w projekcie Kodeksu postępowania karnego normujące kompetencje procesowe, zwłaszcza w postępowaniu przygotowawczym, prokuratora generalnego. Odpowiednie skorygowanie ich zakresu wiąże się bowiem z koncepcją utworzenia Prokuratury Krajowej, prezentowaną w projekcie ustawy o zmianie ustawy o prokuraturze, która jest już przedmiotem prac komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-51.35" who="#LeszekKubicki">W sposób zasadniczy rozszerzono w projekcie uprawnienia osób pokrzywdzonych przestępstwem, w nowy sposób regulując instytucję oskarżyciela posiłkowego, którego pozycja została wzmocniona, chociaż zdaniem praktyków zaproponowane rozwiązania wymagają jeszcze głębszego przeanalizowania.</u>
<u xml:id="u-51.36" who="#LeszekKubicki">Rozszerzono krąg podmiotów uprawnionych do występowania w charakterze oskarżycieli posiłkowych, a mianowicie włączono do niego instytucje samorządowe. W sposób istotny przekonstruowano model postępowania przygotowawczego. Proponowane zmiany polegają w szczególności na uproszczeniu i przyspieszeniu postępowania, wzmocnieniu gwarancji interesów stron i zasadniczego zrównania pod tym względem pozycji procesowej podejrzanego i pokrzywdzonego, rozszerzeniu udziału sądu, głównie w zakresie funkcji kontrolnych, oraz rozszerzeniu nadzoru prokuratora nad czynnościami innych organów.</u>
<u xml:id="u-51.37" who="#LeszekKubicki">W zakresie dochodzeń, które stanowią 90% postępowań przygotowawczych, zmiany zmierzają do uproszczenia i odformalizowania, a tym samym przyspieszenia postępowania karnego. Projekt zakłada osiągnięcie tego efektu przez wprowadzenie możliwości odstąpienia od protokolarnego utrwalania pewnej grupy czynności dowodowych. Spowoduje to odciążenie organów ścigania i zwiększy bezpośredniość dowodową w postępowaniu przed sądem. Dochodzenie, tak jak dotychczas, będzie prowadzić policja, przy czym prokurator może w każdej sprawie przejąć je do osobistego prowadzenia. Jednocześnie projekt utrzymuje obowiązek prowadzenia przez prokuratora śledztwa w najpoważniejszych sprawach oraz możliwość prowadzenia go także w sprawach innych, jeżeli prokurator ze względu na wagę lub zawiłość sprawy tak postanowi.</u>
<u xml:id="u-51.38" who="#LeszekKubicki">W zakresie problematyki środków przymusu projekt przewiduje przekazanie kompetencji do stosowania tymczasowego aresztowania wyłącznie sądowi, co jest zgodne z przyjętymi standardami międzynarodowymi i co zostało już wprowadzone do polskiego prawa wspomnianą ustawą z czerwca ubiegłego roku. Ograniczono także podstawy stosowania tymczasowego aresztowania i pozostałych środków zapobiegawczych, których katalog zresztą poszerzono. Określono również maksymalny czas trwania tymczasowego aresztowania do chwili wydania wyroku w sądzie pierwszej instancji. Wynosi on w przypadku zbrodni 2 lata, a w innych sprawach - rok i 6 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-51.39" who="#LeszekKubicki">Niezawisłemu sądowi przekazano wyłączne prawo stosowania instytucji warunkowego umorzenia postępowania, które dotychczas przysługuje także prokuratorowi. Przemawia za tym zarówno istota tej instytucji, której stosowanie łączy się z przesądzaniem o winie, jak i powiązanie warunkowego umorzenia z większą gamą środków penalnych, niż to ma miejsce obecnie.</u>
<u xml:id="u-51.40" who="#LeszekKubicki">W odniesieniu do dowodów i postępowania dowodowego projekt wyraźnie określa niedopuszczalne metody ich uzyskiwania.</u>
<u xml:id="u-51.41" who="#LeszekKubicki">Projekt zwiększa kontradyktoryjność postępowania odwoławczego, wyrażającą się między innymi w zapewnieniu stronom szerszego prawa do występowania przed instancją odwoławczą oraz w wyraźnym dopuszczeniu możliwości powołania przez skarżącego nowych faktów i dowodów w toku tego postępowania.</u>
<u xml:id="u-51.42" who="#LeszekKubicki">Projekt wprowadza kasację jako nadzwyczajny środek odwoławczy - w miejsce krytykowanej dotychczas rewizji nadzwyczajnej. Chciałbym podkreślić, iż kasacja została już wprowadzona do obowiązującego ustawodawstwa w ustawie z czerwca 1995 r.</u>
<u xml:id="u-51.43" who="#LeszekKubicki">W zakresie postępowań szczególnych projekt ogranicza ich liczbę. Eliminuje się na przykład kontrowersyjne postępowanie w stosunku do nieobecnych i postępowanie przyspieszone. Odmiennie reguluje się także postępowanie uproszczone, które będzie jeszcze mniej sformalizowane, co pozwoli na sprawniejsze niż dotychczas działanie. Rozszerzono również wydatnie zakres spraw, które mogą być rozpoznawane w tym postępowaniu.</u>
<u xml:id="u-51.44" who="#LeszekKubicki">Uwzględniając argumenty praktyki, przyjęto w projekcie rozwiązania, które przyczynią się do wzrostu szybkości i efektywności działania wymiaru sprawiedliwości. Takim rozwiązaniem jest wzorowana na nowoczesnych ustawodawstwach, a nawiązująca do wzorów prawa anglosaskiego, możliwość złożenia przez prokuratora - za zgodą oskarżonego - wniosku o skazanie go za występek zagrożony karą nie przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności bez przeprowadzenia rozprawy. Wobec takiego sprawcy sąd miałby obowiązek stosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary.</u>
<u xml:id="u-51.45" who="#LeszekKubicki">Instytucja świadka incognito, która została wprowadzona w ustawie z lipca 1995 r. o zmianie Kodeksu postępowania karnego, jest wzorowana na rozwiązaniach prezentowanego projektu.</u>
<u xml:id="u-51.46" who="#LeszekKubicki">W zakresie spraw karnych ze stosunków międzynarodowych generalnym założeniem, jakie przyjmuje projekt, jest stworzenie modelu postępowania zgodnego z prawem międzynarodowym, w tym z postanowieniami europejskich konwencji, przy równoczesnym zapewnieniu suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-51.47" who="#LeszekKubicki">W części dotyczącej postępowania przed sądami wojskowymi projekt przyjmuje regulacje zbliżone do unormowań dotyczących postępowania karnego przed sądami powszechnymi, ograniczając równocześnie zakres dotychczasowej właściwości sądów wojskowych.</u>
<u xml:id="u-51.48" who="#LeszekKubicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kolejnym przedstawionym Wysokiej Izbie projektem jest projekt Kodeksu karnego wykonawczego, który dotyczy wprowadzenia w życie wydanych orzeczeń. Zakres dokonanych w projekcie zmian pozwala na stwierdzenie, iż nastąpiła przebudowa modelu postępowania wykonawczego. Uwzględniając konieczność realizowania w szerszym niż dotychczas zakresie w procesie wykonywania kary poszanowania praw skazanych i sprawiedliwe ich traktowanie, odpowiednią rolę nadano prawom i obowiązkom skazanych, poszerzając przysługujące im gwarancje prawne w postępowaniu wykonawczym. Przewidując szersze stosowanie środków probacyjnych, projekt Kodeksu karnego wykonawczego zwiększa rolę kuratorów sądowych, zwłaszcza zawodowych. To właśnie kurator według projektu jest podstawowym organem wykonywania orzeczonych przez sąd środków probacyjnych i to jemu przyznaje się uprawnienie do ustanawiania, rozszerzania i zmiany czy też uchylania niektórych mniej istotnych obowiązków. Działanie kuratorów poddane zostaje oczywiście nadzorowi sądu.</u>
<u xml:id="u-51.49" who="#LeszekKubicki">W zakresie wykonywania kary pozbawienia wolności projekt zawiera rozwiązania ściśle powiązane z odpowiednimi postanowieniami reguł minimalnych i europejskich reguł penitencjarnych, a przyjęty model wykonywania tej kary nie różni się w sposób istotny od systemów penitencjarnych funkcjonujących w wielu krajach Europy. Projekt kodeksu, zakreślając cele wykonywania kary pozbawienia wolności, ustala rodzaje i typy zakładów karnych, jak również systemy wykonywania tej kary: programowego oddziaływania, terapeutyczny i zwykły.</u>
<u xml:id="u-51.50" who="#LeszekKubicki">Środki oddziaływania resocjalizacyjnego i terapeutycznego mają być stosowane na zasadzie dobrowolności, choć przewiduje się też z konieczności przypadki przymusowego ich stosowania, na przykład wobec sprawców młodocianych, uzależnionych od alkoholu i narkotyków. Jednocześnie, uwzględniając potrzebę sprawdzania nowych środków i metod oddziaływania, w projekcie kodeksu proponuje się upoważnienie ministra sprawiedliwości do tworzenia w drodze rozporządzenia - zgodnie z ustalonymi w kodeksie celami wykonywania kary i zasadami klasyfikacji skazanych - innych rodzajów i typów zakładów karnych. Pozwoli to na wykorzystanie w praktyce najnowszych osiągnięć myśli penitencjarnej.</u>
<u xml:id="u-51.51" who="#LeszekKubicki">Projekt poszerza również katalog środków motywujących skazanych do poprawy w zachowaniu i poddaniu się procesowi resocjalizacji. Projekt kodeksu zawiera unormowania określające podstawowe warunki bytowe skazanych odbywających karę pozbawienia wolności oraz zasady i zakres sprawowanej opieki zdrowotnej. Także problematyka karania dyscyplinarnego skazanych jest przedmiotem uregulowań zawartych w projekcie.</u>
<u xml:id="u-51.52" who="#LeszekKubicki">W istotny sposób zmodyfikowano także zasady wykonywania kary ograniczenia wolności. Jeśli chodzi o kary o charakterze ekonomicznym, przyjęto założenie, by do niezbędnego minimum ograniczyć konieczność wykonywania zastępczej kary pozbawienia wolności. Służyć ma temu szereg takich instytucji, jak system rozłożenia płatności na raty, warunkowe zawieszenie kary zastępczej czy też możliwość umorzenia grzywny w całości lub w części.</u>
<u xml:id="u-51.53" who="#LeszekKubicki">Wyeliminowano dwutorowość nadzoru penitencjarnego, sprawowanego obecnie przez sędziów i prokuratorów, całość kompetencji nadzorczych przekazując w ręce niezawisłych sędziów penitencjarnych. Wzmocniono w projekcie rolę czynnika sądowego w wykonywaniu kar i środków karnych. Zagwarantowano również w szerokim zakresie współdziałanie społeczeństwa w procesie wykonywania kary. Uczestniczyć w nim będą przedstawiciele organów samorządowych, stowarzyszeń i organizacji społecznych, jak również kościołów i związków wyznaniowych.</u>
<u xml:id="u-51.54" who="#LeszekKubicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiając Wysokiej Izbie projekty kodeksów, chciałbym wyrazić słowa uznania i podziękowania przedstawicielom nauki, a także zaangażowanym w pracach Komisji do Spraw Reformy Prawa Karnego sędziom, prokuratorom i innym przedstawicielom organów ścigania oraz adwokatury za ich wkład w tworzenie projektów aktów o fundamentalnym znaczeniu dla polskiego ustawodawstwa karnego i polskiej myśli prawniczej.</u>
<u xml:id="u-51.55" who="#LeszekKubicki">Uprzejmie proszę Wysoką Izbę o skierowanie projektów kodeksów: karnego, postępowania karnego i karnego wykonawczego do powołanej Komisji Nadzwyczajnej w celu ich rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-51.56" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#AleksanderMałachowski">Jak pan widzi, panie profesorze, pański ciekawy wykład spowodował jednak zapełnienie sali. Pan myślał z początku, że posłów to nie interesuje. Zainteresowało.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StanisławCiesielski">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Komisji Przekształceń Własnościowych oraz II zespołu Komisji Ustawodawczej. Posiedzenie to odbędzie się w sali obrad plenarnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#AleksanderMałachowski">Do debaty nad projektami ustaw przystąpimy w popołudniowej części obrad.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#AleksanderMałachowski">Zarządzam przerwę do godz. 16.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min 06 do godz. 16 min 04)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę państwa o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Kontynuujemy rozpatrywanie punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw: Kodeks karny, Przepisy wprowadzające Kodeks karny, Kodeks postępowania karnego, Przepisy wprowadzające Kodeks postępowania karnego, Kodeks karny wykonawczy.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przypominam, że przed przerwą wysłuchaliśmy ministra sprawiedliwości pana Leszka Kubickiego, który przedstawił uzasadnienie projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu między kluby i koła, w zależności od ich wielkości, w granicach od 5 do 80 minut, tj. debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wystąpień w imieniu klubów.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#OlgaKrzyżanowska">Pierwszego proszę pana posła Jerzego Jaskiernię o zabranie głosu w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Aleksander Bentkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata nad projektami ustaw dotyczącymi Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego może być określona mianem debaty historycznej. Nieczęsto się zdarza, aby tak ważne dokumenty były przedstawiane na forum parlamentu. Kodeksy są z założenia dokumentami trwałymi, obliczonymi na wieloletnie obowiązywanie, jeśli więc pojawia się idea ich zmiany, muszą występować szczególne uwarunkowania.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JerzyJaskiernia">Uwarunkowania takie są. Mówił o tym pan minister sprawiedliwości, jest to odzwierciedlone w uzasadnieniu do projektów. Tym uwarunkowaniem jest i zmiana ustroju politycznego, i zmiana ustroju społeczno-gospodarczego, i nowa sytuacja w zakresie przestępczości oraz technik jej zwalczania, i nowa sytuacja w zakresie zobowiązań międzynarodowych Polski (m.in. z tytułu członkostwa w Radzie Europy).</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JerzyJaskiernia">Wchodząc do rodziny krajów europejskich, uzyskując członkostwo w Radzie Europy, jesteśmy zobligowani dostosować się do tych standardów, które są wypracowywane w ramach Rady Europy. Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej szczegółowo przeanalizował projekty. Za chwilę w licznych wystąpieniach posłowie będą odnosili się do szczegółowych instytucji, szczegółowych rozwiązań, podkreślając wagę tych dokumentów i potrzebę dobrego ich opracowania.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JerzyJaskiernia">Chylmy czoło przed Komisją do Spraw Reformy Prawa Karnego pod przewodnictwem pana profesora Kazimierza Buchały, której wieloletni wysiłek jest dziś przedmiotem obrad parlamentu. Zdajemy sobie sprawę, że są to projekty rządowe, że podlegały one koordynacji międzyresortowej, że nie stanowią tylko prostego efektu pracy komisji, ale przecież nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że to właśnie efekty pracy tej komisji stały się podstawą inicjatywy rządowej.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przystępując do analizy tych dokumentów, jesteśmy dzisiaj w niezwykle trudnej sytuacji. Z jednej strony nie można już dłużej czekać. Pamiętam, że w pierwszej kadencji wielokrotnie w zapytaniach, interpelacjach wygłaszanych z tej mównicy interesowaliśmy się tym, co się dzieje z kodeksami i skąd ta zwłoka. Krytykowaliśmy cząstkowość regulacji w zakresie postępowania karnego. Podkreślaliśmy, że regulacje te powinny być w założeniu kompleksowe, że cząstkowe zmiany nie sprzyjają stabilności prawa, tak potrzebnej zwłaszcza w wypadku kodyfikacji prawno-karnych.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#JerzyJaskiernia">Projekty rządowe są już w Izbie od sierpnia ub. r.; najwyższy czas, by je rozpatrzyć. Ale ta szczególna sytuacja, pewien zbieg okoliczności, stan emocji wywołany dramatycznym zabójstwem studenta Politechniki Warszawskiej spowodował, że może powstać ryzyko, iż dyskusja nad ważnymi dokumentami, która powinna być poważna, głęboka, spokojna, będzie podlegać pewnej wibracji, próbie rozgrywania politycznego. Źle by się stało, gdyby efektem dzisiejszej debaty była jedynie licytacja wokół tego, kto jest przeciwko karze śmierci. I nawet nie chodzi tu o stosunek do tego pytania, bo w tym wypadku podziały przebiegają również w ramach klubów. Nie można zarządzić dyscypliny partyjnej wobec posłów, którzy mają opowiadać się za karą śmierci lub przeciw niej. Jest to również problem etyczny, moralny, indywidualny. Każdy członek parlamentu może mieć tu swoje zdanie. Byłoby natomiast groźne, gdyby w wyniku dzisiejszej debaty powstał schemat, w ramach którego klasyfikowałoby się kluby czy poszczególnych posłów na podstawie tego, czy są za karą śmierci, czy występują przeciwko niej, w rozumieniu: czy są za skutecznością czy przeciwko skuteczności w ściganiu przestępczości. Rozpoczynam od tego problemu, bo z reakcji w kuluarach i z pytań dziennikarzy widać już, że wątek ten będzie jutro zasadniczym przedmiotem zainteresowania.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#JerzyJaskiernia">Otóż chcę powiedzieć, że Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest przede wszystkim za zwiększeniem skuteczności ścigania przestępczości. To jest cel zasadniczy. Wszystko, co temu służy, jesteśmy gotowi rozpatrywać. Oczywiście, jesteśmy świadomi tego - o czym zresztą mówił przedstawiciel rządu - że kwestia skuteczności ścigania to nie problem li tylko wysokości sankcji. Gdyby bowiem było tak, że wystarczy zaostrzyć sankcje, aby ściganie było bardziej skuteczne, bylibyśmy w bardzo prostej, luksusowej sytuacji, bo podwyższanie sankcji w sensie procesu ustawodawczego nic nie kosztuje - to bardzo prosty zabieg legislacyjny. Oczywiście, to kosztuje w innym wymiarze, to rodzi pytanie, czy mamy zakłady karne, gdzie ci skazani mają przebywać, czy mamy środki, żeby za nich płacić, skoro nie możemy im zapewnić miejsc pracy. A więc od strony samego podejścia do zagadnienia - jest to zagadnienie proste. Ale trzeba je rozważać w całej złożoności. Stąd przychylamy się do tezy, którą pan minister Leszek Kubicki dzisiaj zaprezentował, że nie sama wysokość sankcji jest rozstrzygająca, ale w pierwszej kolejności wskaźnik wykrywalności. Podkreślamy to, bo jeśli ten wskaźnik będzie się obniżał, będzie niski zwłaszcza w wypadku drastycznych przestępstw, np. morderstw, to żadne podnoszenie sankcji nie zmieni rzeczywistości, o której tutaj mówimy. Jest to również kwestia szybkości postępowania, sprawności systemu wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#JerzyJaskiernia">Gdy rozpatrywaliśmy w godzinach porannych wystąpienie rzecznika praw obywatelskich, który zwracał uwagę, że jest zagrożenie dla praw obywatelskich, bo obywatele mają w coraz mniejszym zakresie prawo do sądu, bo dłużej czekają w sądach, to stawialiśmy pytanie, dlaczego dłużej czekają. Liczba spraw w sądach od 2 mln w 1990 r. doszła do 5 mln w 1995 r., a reformom, które były podejmowane - rozszerzenia zakresu kognicji sądowej - nie towarzyszyły wystarczająco zwiększone środki na nowe sądy, prokuratury, na ich wyposażenie, na etaty prokuratorskie, sędziowskie. Musiało więc dojść do zapętlenia, do powstania wąskiego gardła, z którym mamy obecnie do czynienia, i to jest bardzo istotne zagadnienie w dyskusji o skuteczności.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#JerzyJaskiernia">A zatem jesteśmy zwolennikami spojrzenia na te sprawy w sposób całościowy, wielowątkowy. Czy kara śmierci mieści się w tym dialogu? Oczywiście - tak. Jeżeli Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdecydował się poprzeć te projekty - a przecież istotnym ich elementem jest to, że znoszą karę śmierci - to kierował się szeregiem przesłanek. To nie jest prosta decyzja - tak lub nie. To nie jest kwestia wyboru politycznego. Przede wszystkim kierowaliśmy się zaufaniem do Komisji do Spraw Reformy Prawa Karnego. Jeżeli jest to gremium złożone z najwybitniejszych przedstawicieli nauki w zakresie prawa karnego, materialnego, procesowego, teoretyków, prawników, i jeśli - jak słyszeliśmy dzisiaj w wystąpieniu przedstawicieli rządu - to wybitne gremium jednomyślnie rekomendowało zniesienie kary śmierci, i to po wieloletniej dyskusji, to coś się za tym kryje.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#JerzyJaskiernia">Oczywiście, każde zaufanie musi być ograniczone, ale stanowi ono jednak pewien czynnik: do kogoś trzeba mieć zaufanie. W Klubie Parlamentarnym SLD zdajemy sobie sprawę, że to zaufanie nie jest na kredyt, że opinia tego gremium to nie jest tylko hipoteza - za nią kryją się wieloletnie badania teoretyczne, praktyczne dotyczące efektywności wymiaru sprawiedliwości i z tych badań wynika, że sam fakt istnienia kary śmierci bynajmniej nie rzutuje na skuteczność wymiaru sprawiedliwości. Są kraje, gdzie jest kara śmierci, są kraje, gdzie jej nie ma - i nie jest tak, że ten jedyny, konkretny element może w sposób zasadniczy przesądzać zagadnienie skuteczności ścigania w ogóle - teza ta jest dla nas tutaj niezwykle istotna.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#JerzyJaskiernia">Bierzemy również pod uwagę to, co mówi Rada Europy, i nie tylko ze względu na fakt, że jesteśmy członkami Rady Europy, że pewne powinności wynikają z członkostwa, że są konsekwencją wejścia do rodziny europejskiej. Kierujemy się myśleniem Rady Europy ze względu na to, że tu jest pewna synteza kultury europejskiej, synteza doświadczeń również w zakresie zwalczania przestępczości. A tutaj dyrektywy są jednoznaczne. W Europie odchodzi się od kary śmierci. Kolejne dokumenty, kolejne konwencje przewidują zniesienie kary śmierci nie tylko w warunkach pokoju, ale nawet w czasie wojny - dyrektywy idą w tym kierunku. Bierzemy pod uwagę wszystkie aspekty: humanitarne, moralne, etyczne. Tyle się mówi o prawie do życia, o jego ochronie, czyni się z tego batalię polityczną. To też nie może być bez znaczenia. Wsłuchujemy się i w autorytety moralne, również głos papieża, jego ostatnie encykliki, które przecież poruszają te zagadnienia z określonego punktu widzenia.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#JerzyJaskiernia">Oczywiście, Wysoka Izbo, w Komisji Nadzwyczajnej, która będzie rozpatrywała projekty, będziemy otwarci na wszelkie argumenty. To nie jest problem uporu. Nie czynimy z tego elementu gry politycznej i apelujemy do sił politycznych, żeby również tego nie robiły, bo w tym momencie nie należy żerować na emocjach nawet przy okazji najbardziej dramatycznych wydarzeń. Będziemy się starali wsłuchiwać w argumenty. Oczywiście, gdyby się okazało, że w wyniku ostatnich wydarzeń Komisja do Spraw Reformy Prawa Karnego i inne autorytety dojdą do wniosku, że coś trzeba zmienić, to być może należy jeszcze raz to rozważyć, jeszcze raz przeanalizować. Jeśli chodzi o kwestię moratorium, to przecież od wielu lat kary śmierci w Polsce nie ma, to jest fakt. Dzisiaj powrót do tej sprawy spowoduje wielorakie konsekwencje. To nie jest prosta decyzja, stąd będziemy się wsłuchiwali w argumenty, będziemy badali, co się stało, dlaczego postawy w wypadku niektórych sił społecznych z dnia na dzień się zradykalizowały, w tym postawy wysokich autorytetów, również parlamentarnych - co dla nas nie jest bez znaczenia, choć nie chodzi wprost o autorytety, a o argumentację, którą prezentują.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#JerzyJaskiernia">Stawiamy, Wysoka Izbo, pytanie: Czy możliwy jest consensus w odniesieniu do kodeksów? Patrzymy na to również w aspekcie czasu, którym dysponujemy: jest marzec, mamy 14 miesięcy do końca kadencji. Nie łudźmy się, że jeśli kodeksy nie wyjdą z Sejmu do końca tego roku, najpóźniej na początku przyszłego roku, to zdążą przejść drogę i w Senacie, i u prezydenta, zwłaszcza że im bardziej będzie rozwijać się kampania polityczna, parlamentarna, tym trudniej będzie o racjonalne spojrzenie, o brak emocji, tym łatwiej będzie się wykorzystywać pewne kwestie związane z tymi kodyfikacjami.</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#JerzyJaskiernia">Wydaje się, że byłoby stratą dla społeczeństwa, gdybyśmy nie potrafili sfinalizować prac nad kodeksami. Mamy Komisję Nadzwyczajną, która podzieliła się na podzespoły, jesteśmy przekonani, że jest to gremium kompetentne. Jest szansa dokonania analizy poszczególnych kodeksów. Posłowie SLD będą w tych pracach bardzo aktywni.</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#JerzyJaskiernia">Wysoka Izbo! Jeśli chodzi o problem skuteczności wymiaru sprawiedliwości, nie ukrywamy, że pytanie, które nas w szczególności interesuje - będziemy prosili pana ministra o ewentualne rozwinięcie tego wątku w wystąpieniu końcowym - dotyczy tego, co z tych kodeksów będzie wynikało dla praktyki wymiaru sprawiedliwości. Poznaliśmy, co prawda, pewne wątki istotne dla dialogu - że kodeksy będą skracały postępowanie przygotowawcze i sprzyjały lepszej pracy organów sprawiedliwości - ale chcielibyśmy to usłyszeć jeszcze raz, oczekując pewnego rozwinięcia tematu. W dyskusji toczącej się wśród praktyków wymiaru sprawiedliwości nie brak było pytań i te pytania stawiamy otwarcie również w obecności członków Komisji do Spraw Reformy Prawa Karnego: Czy w zakresie uproszczenia procedur zostały wykorzystane wszystkie możliwości? Czy to jest już stan równowagi, czy to jest ostatnie słowo tej komisji? Być może praktycy patrzą z innego punktu widzenia, ale pytają, czy rzeczywiście zasada legalizmu w postępowaniu musi obowiązywać aż w tak bardzo szerokim zakresie, i to w kraju, gdzie te postępowania trwają bardzo długo, gdzie sądy są przeciążone, gdzie nie ma kadr. A co z zasadą oportunizmu? Ona co prawda nie jest przyjmowana szerzej w Europie, ale czy rzeczywiście nie ma tu możliwości jakiegoś kompromisu, czy procedury ochronne wynikające ze standardów europejskich zostały tutaj w pełni przemyślane?</u>
<u xml:id="u-56.15" who="#JerzyJaskiernia">Pytają nas niektórzy wyborcy, czy te kodeksy nie powstały pod wpływem pewnego odreagowania na represyjność prawa karnego z poprzedniego okresu. Czy ten liberalizm, który towarzyszył temu odreagowaniu, został skonfrontowany z rzeczywistością rosnącej przestępczości, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich lat? Czy w tej sytuacji nie powinno nastąpić pewne dalsze skorygowanie tego nastawienia? Ale podkreślam, stawiamy to pytanie nie po to, żeby podważać filozofię i konstrukcję tych kodeksów. Zresztą tak czy inaczej są to dzieła autorskie. Kodeksy mają pewną logikę, one nie mogą być przedmiotem wiecznej manipulacji. Albo się pewną logikę przyjmuje w całości i ewentualnie bada, czy nie zostały popełnione błędy, albo się ją odrzuca.</u>
<u xml:id="u-56.16" who="#JerzyJaskiernia">Przed wojną to przecież komisja kodyfikacyjna przesądzała sprawy, a także prezydent, w ogóle bez pośrednictwa parlamentu. Parlamentarne grzebanie w kodeksach zawsze niesie ryzyko, mówię to jako poseł. Musimy zadbać, aby z jednej strony wyważyć te argumenty, a z drugiej strony, aby w konsekwencji ulegania pewnym tendencjom nie doprowadzić do tego, że to wielkie dzieło - wieloletnie dzieło, efekt pracy przecież setek wybitnych specjalistów - gdzieś utknie na półkach i dopiero w kolejnych kadencjach będzie mogło być rozważone.</u>
<u xml:id="u-56.17" who="#JerzyJaskiernia">Zwracamy uwagę, że i problem kary śmierci, i kilka innych zagadnień pozostaje w obszarze zainteresowania również Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. W istocie chodzi tutaj o jakąś wspólną decyzję. W każdym razie prace trwają równolegle. Będzie okazja do przyjęcia tutaj wyważonych rozwiązań. Byłoby błędem, gdybyśmy już na wstępie niejako przed nawias wypchnęli pewne problemy, które muszą być dalej przedmiotem dyskusji.</u>
<u xml:id="u-56.18" who="#JerzyJaskiernia">Nie ukrywam, że pewne instytucje budzą emocje. Instytucja konfiskaty. Może to są pewne reminiscencje z przeszłości, może się to źle kojarzy, może ludzie zaraz biorą pod uwagę doświadczenia lat osiemdziesiątych. Sygnalizujemy to. Opinia publiczna zawsze jest szczególnie wyczulona na tego typu instytucje, które w przeszłości były nadużywane. Oczywiście to, że w przeszłości były nadużywane, nie może być argumentem za tym, żeby z tych instytucji rezygnować, ale pewna szczegółowa argumentacja wydaje się potrzebna.</u>
<u xml:id="u-56.19" who="#JerzyJaskiernia">Kwestia ugody. Być może niektórzy nasi wyborcy są pod wpływem filmów amerykańskich czy tamtejszej praktyki wymiaru sprawiedliwości, ale pytają, czy w Polsce nie można byłoby pójść dalej w zakresie postępowania ugodowego. Strony przychodzą do sądu po dogadaniu się, z pewnym układem, który został wcześniej zawarty. W Polsce w tym zakresie niewiele udało się dotychczas zrobić. Być może są pewne bariery prawne, kulturowo-polityczne. W każdym razie to zagadnienie sygnalizujemy.</u>
<u xml:id="u-56.20" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest przekonany, że kilka miesięcy przebywania projektów Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego w Sejmie było okresem wystarczającym do przeprowadzenia rzetelnej dyskusji i w klubach, i z wyborcami, i w środowiskach. Mamy liczne ekspertyzy. To nie jest brak argumentów, to jest raczej kwestia nadmiernego bogactwa argumentów, tego, jak je spożytkować. Przekażemy te ekspertyzy do komisji sejmowych, będziemy szczegółowo analizowali każdą krytyczną uwagę. Jako klub koalicji rządzącej poczuwamy się do odpowiedzialności za te projekty. Jednocześnie czujemy się zobowiązani do tego, żeby w sposób krytyczny i samokrytyczny reagować wszędzie tam, gdzie argumenty będą przekonywające.</u>
<u xml:id="u-56.21" who="#JerzyJaskiernia">Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej wnosi o skierowanie projektów Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego wykonawczego do Komisji Nadzwyczajnej celem ich szczegółowego przeanalizowania i wypracowania stosownego stanowiska, które będzie zasługiwało na aprobatę Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-56.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Jaskiernia.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Aleksandra Bentkowskiego o zabranie głosu w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Gaberle.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AleksanderBentkowski">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Niewątpliwie wszyscy, którzy stykają się z problematyką nowych kodeksów: karnego, postępowania karnego i karnego wykonawczego, odczuwają satysfakcję, że uczestniczą w czymś niecodziennym i niezwykle ważnym dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Prace nad tymi kodeksami trwały ponad 10 lat, a kręgosłup tej kodyfikacji, Kodeks karny, w swej pierwszej wersji był gotowy i wydrukowany już w październiku 1990 r. Od tamtego czasu do chwili obecnej komisje opracowujące kodeksy ustawicznie je uaktualniały czy też zmieniały, kiedy to na przykład zauważono konieczność zaostrzenia wymiaru kary za pewnego rodzaju przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#AleksanderBentkowski">Otrzymaliśmy projekty kodeksów, które są wynikiem olbrzymiej pracy komisji kodyfikacyjnej, każdego z członków, a szczególnie przewodniczących komisji, prof. Kazimierza Buchały, prof. Janusza Tylmana i prof. Teodora Szymanowskiego. Na ręce panów przewodniczących w imieniu posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego składam serdeczne podziękowanie dla wszystkich, którzy swoją pracą przyczynili się do stworzenia tego epokowego dzieła w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dodać bowiem należy, że po raz pierwszy polski parlament ma możliwość równoczesnego uchwalania wszystkich trzech podstawowych kodeksów prawa karnego.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#AleksanderBentkowski">Powołana przez Wysoki Sejm Komisja Nadzwyczajna, której mam honor przewodniczyć, zdaje sobie sprawę, że staje przed wielkim wyzwaniem, i wszyscy jesteśmy zdecydowani ukończyć prace w takim terminie, by wszystkie trzy kodeksy mogły być uchwalone jeszcze przez ten parlament.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#AleksanderBentkowski">Przedstawiając stanowisko Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, z przyczyn zupełnie oczywistych ograniczę je do ogólnego stwierdzenia, że w całej rozciągłości popieramy inicjatywę uchwalenia nowych kodeksów: karnego, postępowania karnego i karnego wykonawczego. Uważamy, że projektów nie należy zmieniać w ich podstawowych treściach, ponieważ stanowią spójną całość, ale pozwolę sobie przedstawić kilka uwag i propozycji nieco innych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#AleksanderBentkowski">Zaczynając od Kodeksu karnego, należy zauważyć, że podstawowa zmiana w stosunku do obecnego Kodeksu karnego zawarta jest już w art. 1, określającym przesłanki odpowiedzialności karnej. Przestępcą jest tylko ten, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Ta normatywna definicja eliminuje dotychczasową przesłankę: „czyn społecznie niebezpieczny”. Wyłączenia odpowiedzialności zawarte w § 2 i 3 artykułu powodują, że proponowane rozwiązanie jest czytelne i zostanie dobrze przyjęte przez praktyków. Większe z pewnością wątpliwości będą mieć teoretycy prawa.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#AleksanderBentkowski">Myślę również, że art. 9 § 2 będzie przyjmowany jako kontrowersyjny. Pewnym zaskoczeniem jest proponowane jednolite ujęcie nieumyślności czynu bez rozróżnienia, czy sprawca w chwili popełnienia czynu zabronionego miał świadomość możliwości jego popełnienia, czy też świadomości takiej nie miał, choć powinien przewidzieć możliwość jego popełnienia. Projekt pomija klasyczne rozróżnienie winy nieumyślnej w postaci lekkomyślności lub niedbalstwa. Podstawową przesłanką odejścia od dotychczasowego podziału jest przekonanie, że praktyka nie przywiązuje większej roli do precyzyjnego rozróżnienia lekkomyślności i niedbalstwa. Tak w istocie jest, ale trudno złą praktyką uzasadniać jednakową podstawę odpowiedzialności karnej, niezależnie od tego, czy sprawca miał świadomość popełnienia czynu bezprawnego, czy też zupełnie jej nie miał.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#AleksanderBentkowski">Niewątpliwie jednak w części ogólnej Kodeksu karnego najwięcej emocji i - jak sądzę - szeroką dyskusję wywoła treść art. 32 projektu, który zawiera katalog kar. Sam układ kar jest nowością, otwiera go kara najłagodniejsza - grzywny. Poprzez kary ograniczenia i pozbawienia wolności katalog ten kończy się najsurowszą karą, jaką przewiduje projekt kodeksu, karą dożywotniego pozbawienia wolności.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#AleksanderBentkowski">Autorzy projektu są zdania, że konieczne jest usunięcie z katalogu kar kary najsurowszej, kary śmierci. Wymieniają w zasadzie trzy argumenty. Po pierwsze - kary tej nie da się pogodzić z zasadą godności człowieka i współczesnym systemem wartości. Po drugie - kara śmierci nie spełnia roli odstraszającej. I po trzecie - protokół nr 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności zobowiązuje sygnatariuszy do zniesienia kary śmierci.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#AleksanderBentkowski">Najpoważniejszy zarzut wysuwany przez przeciwników kary śmierci to niezbywalność prawa człowieka do życia, fundamentalne, nienaruszalne przez nikogo — a tym samym i przez państwo — uprawnienie każdego człowieka do życia. To niezbywalne prawo do życia ujęte zostało, jak powiedziano, w normie „nie zabijaj”. Jestem zdania, że rozumienie tego prawa zostało postawione zbyt skrajnie, tzn. że odnosi się do każdego człowieka, w każdej sytuacji i zawsze. Takie postawienie problemu jest wadliwe, ponieważ na równi stawia prawo do życia człowieka uczciwego i zbrodniarza. Jeśli ten pierwszy człowiek posiada nieograniczone prawo do życia i do niego zatem musi odnosić się owa norma „nie zabijaj”, to wobec drugiego człowieka — winowajcy, zabójcy — prawo to nie może być takie samo, a więc musi być ograniczone. Akt morderczej agresji oznacza, że życie agresora zostaje przez niego samego pozbawione wartości moralnej, on sam godzi się dobrowolnie na ograniczenie przysługującego mu prawa do życia.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#AleksanderBentkowski">Bardzo się cieszę, że przedstawiciel SLD odwołał się do wartości chrześcijańskich. Pozwolę sobie w odpowiedzi przytoczyć myśl św. Tomasza z Akwinu, który twierdzi (i ta zasada istnieje w religii chrześcijańskiej do dzisiaj), że zabicie człowieka jest aktem wewnętrznie złym, absolutnie niedopuszczalnym, odnosi się to jednak do człowieka, który zachowuje godność człowieka. Kiedy natomiast złoczyńca dopuszcza się ciężkich zbrodni, pozbawia się tej godności i jest gorszy od bestii. Takiego człowieka można pozbawić życia. Stanowisko kościoła na przestrzeni wieków nie uległo zmianie i dzisiaj jest podobne.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#AleksanderBentkowski">Samo prawo karne, a więc także projekt Kodeksu karnego, zawiera wyjątki od powszechnie uznawanej normy „nie zabijaj” i dopuszcza możliwość bezkarnego pozbawienia życia człowieka. Są nimi: obrona konieczna przed zamachem na życie ludzkie czy wojna sprawiedliwa. Wolno więc zabić w obronie niepodległości swego państwa, można, odpierając bezpośredni zamach, zabić agresora. Subiektywne przekonanie napadniętego o grożącym mu śmiertelnym niebezpieczeństwie usprawiedliwia jego zamach na życie napastnika.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#AleksanderBentkowski">Nie wolno natomiast skazać na karę śmierci najniebezpieczniejszego zabójcy, który z zimną krwią zamordował w sposób okrutny wielu niewinnych, bezbronnych, często młodych ludzi. I nie wolno zabić terrorysty, który z wyrachowaniem pozbawia życia niewinnych ludzi. Nie wolno skazać na tę karę za zbrodnie ludobójstwa. I wreszcie nie wolno wykonać prawomocnego wyroku kary śmierci. Stwarza się konstrukcję prawną, która pozwala pojedynczemu człowiekowi zabić napastnika w obronie własnej, a nie daje się takiej obrony społeczeństwu przed agresją osobnika, którego ofiarą może być którykolwiek członek tego społeczeństwa. Takie postawienie sprawy jest trudne do zaakceptowania nie tylko ze społecznego punktu widzenia. Przyjmuję zatem, że nie ma podstaw, aby karę śmierci kwalifikować jednoznacznie jako akt moralnie zły, a także nie ma podstaw do tego, aby w wysuwanych motywacjach powoływać się na etykę chrześcijańską jako filozofię z zasady potępiającą karę śmierci.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#AleksanderBentkowski">Stanowisko filozofii chrześcijańskiej nie pozostaje w sprzeczności z innymi systemami etycznymi, gdyż życie ludzkie jest wartością uniwersalną, a norma „nie zabijaj” obowiązuje w całym cywilizowanym świecie. Stąd wypływa także wniosek, iż nie ma generalnych, jednoznacznych przeciwwskazań, aby kara śmierci została umieszczona w przepisach prawa karnego i służyła wymiarowi sprawiedliwości. Obowiązkiem państwa jest obrona dóbr i interesów swoich obywateli, dlatego też na nim spoczywa obowiązek i prawo stawania w obronie zagrożonych i pokrzywdzonych osób. Godzimy się z tym, że mamy prawo w obronie społeczeństwa zabijać napastnika, który przychodzi z zewnątrz i jest groźny dla tego społeczeństwa. Uzasadnione jest zabijanie w wojnie sprawiedliwej, co jest zrozumiałe, bez kontroli i najczęściej przypadkowo. Natomiast nie godzimy się na zabicie w całej aureoli prawa, kiedy istnieje zagrożenie dla społeczeństwa od wewnątrz i to w przypadkach nadzwyczajnych, najbardziej bestialskich.</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#AleksanderBentkowski">Bezsporne jest, że skoro obowiązkiem państwa jest zapewnienie ochrony obywateli, to powinność tę należy spełniać za pośrednictwem różnych środków, wśród których może być także kara śmierci, tym bardziej jeżeli ma się przekonanie, że jej utrzymanie hamuje wzrost najcięższych zbrodni. Nie obala tego przekonania argument, iż sposobem zabezpieczenia przed dalszymi zbrodniami może być kara dożywotniego pozbawienia wolności, nawet przy założeniu, że warunkowe zwolnienie skazanego na taką karę może nastąpić dopiero po odbyciu co najmniej 25 lat kary. Tym samym autorzy projektu Kodeksu karnego przeczą sobie twierdząc, że dożywotnie więzienie stanowi gwarancję całkowitej izolacji ze społeczeństwa najgroźniejszych przestępców. Taka niekonsekwencja wynika prawdopodobnie z przekonania, że nie ma przestępców niepoprawnych i że zakład karny jest w stanie złamać nawet najbardziej zdeprawowanych sprawców morderstw. Uważam, że jest to przykład skrajnego idealizmu w sytuacji, gdy coraz częściej wielokrotni recydywiści przekonują nas, że nie można uwierzyć w resocjalizację każdego przestępcy. Ponadto należy pamiętać o instytucji amnestii oraz ułaskawienia, dzięki którym prędzej czy później niektórzy skazani na karę dożywotniego więzienia mogą znaleźć się na wolności. Statystyka prowadzona w Polsce w czasie, kiedy była stosowania kara dożywotniego więzienia, wskazuje, że osoba skazana na tę karę przebywała w więzieniu przeciętnie nie dłużej niż 18 lat.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#AleksanderBentkowski">Rozważając problem eliminacji kary śmierci czy jej pozostawienia, należy mieć także na uwadze sposób wprowadzenia w życie decyzji o ewentualnym usunięciu kary śmierci z Kodeksu karnego. Uważam, że do całkowitej eliminacji kary śmierci należy dochodzić stopniowo, i to w warunkach sprzyjających, a nie wówczas, gdy gwałtownie wzrasta liczba zbrodni popełnianych ze szczególną brutalnością i okrucieństwem, a ich wykrywalność jest niezadowalająca. Być może będzie to możliwe wtedy, gdy spokój społeczny będzie skuteczniej chroniony. Jak dotąd społeczeństwo nie jest o tym przekonane, wprost przeciwnie - jest zdania, że spokój społeczny będzie większy, gdy życie ludzkie będzie chronione również w związku z groźbą prawnego pozbawienia życia mordercy.</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#AleksanderBentkowski">Reasumując, uważam, że kara śmierci może być stosowana jedynie za kwalifikowane zabójstwo człowieka w sprawach nieposzlakowych, a więc gdy wina nie jest kwestionowana, brakuje jakichkolwiek okoliczności łagodzących, a osobowość sprawcy i jego postępowanie przed popełnieniem przestępstwa wykluczają możliwość resocjalizacji.</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#AleksanderBentkowski">Na koniec należy przypomnieć o implikacjach, jakie mogą wywołać w tej materii zobowiązania międzynarodowe Polski. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 16 grudnia 1966 r., traktował problem kary śmierci dość dowolnie, stwierdzając w art. 6 ust. 2, że w krajach, które nie zniosły kary śmierci, wyrok orzekający karę śmierci może być wydany jedynie za najpoważniejsze przestępstwa. Wprowadzono tylko ograniczenie stwierdzające, że każdy skazany na karę śmierci ma prawo ubiegać się o ułaskawienie oraz że wyrok śmierci nie będzie wydawany za przestępstwa popełnione przez osoby w wieku poniżej 18 lat. Gwarancje, o których mówi pakt, istnieją w polskim prawodawstwie.</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#AleksanderBentkowski">Ale w drugim protokole fakultatywnym do Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych w sprawie zniesienia kary śmierci, przyjętym przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 15 grudnia w 1989 r., problem kary śmierci został rozwiązany jednoznacznie. Art. 1 stwierdza: „Wobec żadnej osoby znajdującej się w ramach jurysdykcji krajowej państwa — strony niniejszego protokołu fakultatywnego nie wykona się kary śmierci”. I dalej: „Każde państwo — strona podejmie wszelkie niezbędne środki w celu zniesienia kary śmierci w ramach własnej jurysdykcji”. Można domniemać, że stanowisko Zgromadzenia Ogólnego ONZ wywarło duże wrażenie na autorach projektu Kodeksu karnego, ale tymczasem jesteśmy przed ratyfikacją tego porozumienia i problem zniesienia lub utrzymania w Polsce kary śmierci jest nadal otwarty.</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#AleksanderBentkowski">Pozostając nadal przy problemie kar, nie sposób zaaprobować treści art. 31 § 4, który łagodzi odpowiedzialność sprawcy np. wypadku komunikacyjnego, jeżeli w chwili wypadku był on w stanie nietrzeźwym, powodującym wyłączenie lub ograniczenie poczytalności, które przewidywał lub mógł przewidywać. Złagodzenie możliwości karania polega na tym, że wymierzona kara nie może przekroczyć dwóch trzecich górnej granicy ustawowego zagrożenia za przypisane przestępstwo. Podam przykład: sprawca, który - będąc w stanie umiarkowanego opilstwa - spowodował nieumyślnie katastrofę drogową, w której zginęło kilka osób, podlega karze do 12 lat pozbawienia wolności (art. 154 § 4 w związku z art. 159). Jeżeli natomiast sprawca takiej samej katastrofy był w stanie kompletnego opilstwa, które ograniczało jego poczytalność, będzie podlegać karze do 8 lat pozbawienia wolności. Uważam, że nie ma racjonalnych podstaw, by tego drugiego sprawcę traktować łagodniej tylko dlatego, że był bardziej nietrzeźwy. Stąd nasz pierwszy wniosek - należy skreślić § 4 art. 31.</u>
<u xml:id="u-58.19" who="#AleksanderBentkowski">Dodam, że § 3 tegoż artykułu ustala zasady odpowiedzialności sprawców, którzy wprowadzili się w stan odurzenia powodujący niepoczytalność lub jej ograniczenie, w sposób identyczny jak obowiązujący dotychczas kodeks, a praktyka wykazała skuteczność tego uregulowania. Od sądu powinno zależeć, jakie znaczenie przy wymiarze kary przypisze stanowi psychicznemu sprawcy, który wprawił się w stan odurzenia. Ale zasady odpowiedzialności całej kategorii tych sprawców powinny być identyczne.</u>
<u xml:id="u-58.20" who="#AleksanderBentkowski">Po przeczytaniu treści art. 67 § 2 projektu kodeksu autorom można zarzucić niekonsekwencję. Intencją autorów było rozszerzenie zakresu stosowania warunkowego umorzenia i tak się stało przez rozszerzenie kręgu przestępstw zagrożonych karą nie surowszą niż 3 lata pozbawienia wolności. Niemniej jednak jest szereg występków zagrożonych karą do 5 lat pozbawienia wolności, które również powinny być objęte tą nowelizacją. W zasadzie, poza brakiem pewnej odwagi ze strony komisji kodyfikacyjnej, brak jest racjonalnych przesłanek przemawiających przeciwko rozszerzeniu dopuszczalności warunkowego umorzenia postępowania wobec sprawców przestępstw zagrożonych karą do 5 lat pozbawienia wolności. Ten przejaw braku konsekwencji autorów projektu tamuje zakładaną elastyczność stosowania środków związanych z poddaniem sprawcy próbie w wypadkach, gdy spełnione są wszelkie inne przesłanki warunkowego umorzenia postępowania, a zwłaszcza właściwości i warunki osobiste sprawcy oraz jego dotychczasowy tryb życia, które nie uzasadniają konieczności czy też potrzeby jego ukarania. Zatem druga nasza propozycja sprowadza się do zmiany art. 67 § 2 projektu kodeksu przez przyjęcie zapisu, że warunkowego umorzenia nie stosuje się do sprawcy przestępstw zagrożonych karą przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności.</u>
<u xml:id="u-58.21" who="#AleksanderBentkowski">Kolejna propozycja, którą przedstawiam, dotyczy możliwości szerszego stosowania instytucji warunkowego zawieszania kary i warunkowego przedterminowego zwolnienia z odbywania reszty kary. Proponowana zmiana zmierza do tego, aby prokurator lub sędzia za pomocą wspomnianych środków mógł skłonić współsprawcę do wyjawienia pozostałych sprawców przestępstwa bądź ujawnienia nie ujawnionych czynów przestępczych.</u>
<u xml:id="u-58.22" who="#AleksanderBentkowski">Wnoszę zatem, aby w art. 70 projektu dodać § 4 o treści: „Oskarżony, który w postępowaniu przygotowawczym ujawnił wszystkie okoliczności zarzuconego mu czynu, a w szczególności współsprawców lub kierujących działalnością zorganizowanej grupy przestępczej, może na wniosek prokuratora skorzystać z warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności niezależnie od warunków przewidzianych w § 1”. Podobnie, gdy skazany w trakcie odbywania kary zmieni swoje stanowisko i zechce ujawnić współsprawców lub ewentualne nowe okoliczności, to będzie mógł na wniosek prokuratora skorzystać z warunkowego przedterminowego zwolnienia, niezależnie od spełnienia warunków przewidzianych w art. 79 projektu Kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-58.23" who="#AleksanderBentkowski">Proponowane rozwiązania umożliwiają oskarżonemu skorzystanie z możliwości wcześniejszego wyjścia na wolność pod warunkiem podjęcia przez niego wiarygodnej współpracy z organami ścigania. Bezsporne jest, że w interesie społeczeństwa i bezpieczeństwa państwa jest ujawnianie wszystkich okoliczności czynu współsprawców lub kierujących zorganizowaną grupą przestępczą, nawet kosztem odstąpienia od sprawiedliwej represji karnej w stosunku do sprawcy już ujawnionego. Praktyka sądowa dowodzi, że przestępcze powiązania mają istotny wpływ na postawę sprawcy już ujawnionego. Często nie ujawnieni sprawcy bądź mocodawcy w różny sposób próbują zachęcić ujawnionego sprawcę do milczenia, obiecując opiekę nad rodziną lub gratyfikację pieniężną. W odpowiedzi na to sąd będzie dysponował argumentem nadzwyczajnego skrócenia kary.</u>
<u xml:id="u-58.24" who="#AleksanderBentkowski">Proponowanej instytucji nie należy mylić z rozwiązaniem zawartym w art. 61 § 3, który dotyczy nadzwyczajnego obligatoryjnego złagodzenia kary. Należy moją propozycję traktować jako uzupełnienie możliwości określonych w art. 61 § 3 i będzie to rozwiązanie szczególnie przydatne w przypadku, kiedy skazany zmieni zdanie w trakcie odbywania kary. Oczywiście ta propozycja nie kłóci się z instytucją świadka koronnego, której istota sprowadza się do uniknięcia przez jednego ze sprawców jakiejkolwiek odpowiedzialności karnej w zamian za ujawnienie innych osób.</u>
<u xml:id="u-58.25" who="#AleksanderBentkowski">Szczególny charakter proponowanych rozwiązań daje z jednej strony wyjątkową szansę już ujawnionemu sprawcy, a z drugiej zwiększa skuteczność walki ze szczególnie groźną przestępczością. Uważam jednak, że ten przywilej dla bądź co bądź groźnego przestępcy należy opatrzyć szczególnie długim okresem próby z obligatoryjnym dozorem kuratora lub policji. Zatem proponuję, aby do art. 74 i 81 wprowadzić dodatkowe zapisy mówiące o tym, że w proponowanych przypadkach okres próby wynosi od 5 do 10 lat. Przy takim zaostrzeniu zostaną spełnione cele kary określone w art. 54 § 1 i 2 projektu, mimo odstąpienia od jej faktycznego wykonania. Społeczne korzyści takiego rozwiązania są czytelne. Wzrosłaby rola prokuratora, który po sprawdzeniu wiarygodności deklarowanej współpracy występuje do sądu z odpowiednim wnioskiem.</u>
<u xml:id="u-58.26" who="#AleksanderBentkowski">Wysoki Sejmie! Pamiętając cały czas o tym, że nie należy składać zbyt wielu propozycji zmian Kodeksu karnego, pozwolę sobie na przedstawienie już ostatniej, dotyczącej części ogólnej kodeksu, która zresztą też dotyczy warunkowego przedterminowego zwolnienia. Mianowicie proponuję, aby w art. 79 § 1 zawrzeć dodatkowy zapis, że sąd w wyroku może określić okres odbycia kary, po upływie którego może nastąpić warunkowe przedterminowe zwolnienie. Uważam, że sąd orzekający jest najlepiej zorientowany co do okoliczności czynu i przesłanek podmiotowych, a w szczególności nasilenia złej woli i stopnia zdemoralizowania skazanego. Dodać należy, że na gruncie obowiązującego Kodeksu karnego wykonawczego zauważalne są próby wymuszenia na sądzie penitencjarnym warunkowego zwolnienia nie tylko przez skazanego, ale i przez naczelników zakładów karnych. W praktyce dostrzega się także niekiedy ferowanie przez sąd wyroku pod kątem wcześniejszego warunkowego przedterminowego zwolnienia, co jest oczywiście niewłaściwe.</u>
<u xml:id="u-58.27" who="#AleksanderBentkowski">Przechodząc do części szczegółowej należy podkreślić, że zawiera ona wiele ciekawych i bardzo nowatorskich rozwiązań, ale z braku czasu nie mogę mówić o pozytywach projektu. Niemniej warto przypomnieć, że ten Sejm miał już okazję zetknąć się z przepisami projektu karnego w czasie uchwalania ustawy o ochronie obrotu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-58.28" who="#AleksanderBentkowski">Zawarte w tej ustawie zapisy są w dużej mierze kopią przepisów rozdz. XXXVI i XXXVII projektu. Niemniej kolegom pracującym nad projektem chciałbym zwrócić uwagę na treść art. 128 § 2 pkt 3, który określa jedną z kwalifikowanych postaci zabójstwa. Przesłanka powodująca znaczne zaostrzenie kary sprowadza się do stwierdzenia, że sprawca zabójstwa kierował się motywacjami zasługującymi na szczególne potępienie. Takie określenie jest nader ogólnikowe. Konieczne będzie kształtowanie tych pojęć w drodze orzecznictwa. Należy żałować, że autorzy zrezygnowali z przyjętych w orzecznictwie i w teorii prawa karnego takich określeń, jak „rażące okrucieństwo” czy „niskie pobudki”. Pewne zdziwienie budzi fakt, że w tym niewątpliwie nowoczesnym kodeksie pominięto zabójstwo w warunkach działań terrorystycznych. Nadzieja, że Polskę ta zaraza XX wieku ominie jest dosyć iluzoryczna.</u>
<u xml:id="u-58.29" who="#AleksanderBentkowski">Inne zupełnie wątpliwości wywołuje treść art. 161, który przewiduje karalność przez sądy osób prowadzących w stanie nietrzeźwości pojazd mechaniczny lub inny. Oczywiście zrozumiała jest intencja autorów, aby wobec narastającej fali pijaństwa wśród kierowców zaostrzyć karalność. W wyniku tego zabiegu znaczna część czynów określonych obecnie w art. 86 i 87 Kodeksu wykroczeń ma przejść do kategorii przestępstw. Dostrzegając racje teoretyczne i społeczne, by tak właśnie postąpić w odniesieniu do czynów polegających na prowadzeniu pojazdów mechanicznych w stanie nietrzeźwości, jako że porównywalne co do ciężaru czyny są już skryminalizowane, nie sposób znaleźć takie w odniesieniu do prowadzenia w stanie nietrzeźwości innych pojazdów. Myślę, że należy rozważyć skreślenie § 2 art. 161.</u>
<u xml:id="u-58.30" who="#AleksanderBentkowski">Poważne wątpliwości wywołuje również pozostawienie art. 161 § 1 i w konsekwencji zamienienie obecnego wykroczenia na przestępstwo. Należy bowiem pamiętać, że w 1994 r. kolegia rozpoznały ok. 220 tys. spraw z art. 86 i 87 Kodeksu wykroczeń. W 1995 r. ta liczba zwiększyła się do ok. 300 tys. Spośród wszystkich spraw te polegające na prowadzeniu pojazdów w stanie nietrzeźwości stanowiły, jak sądzę, ok. 40%, tj. ok. 80 tys. spraw. W 1994 r. wpłynęło do sądów 200 tys. spraw karnych, w 1995 r. — ok. 400 tys. I nagle przyjmiemy proponowane rozwiązanie, że w ciągu roku zwiększymy obciążenie sądów o ok. 80–100 tys. spraw, to jest o ok. 20% spraw, które wpływają do sądów. Myślę, że pogłębi to i tak bardzo poważne trudności, z jakimi boryka się sądownictwo. Trzeba przy tym zauważyć, że wykroczenia z art. 87 Kodeksu wykroczeń zagrożone są karą aresztu do 3 miesięcy, karą grzywny do 5 tys. oraz karą dodatkową zakazu prowadzenia pojazdów do 3 lat. Równocześnie warto podkreślić, że w sprawach o przestępstwo spowodowania drobnych wypadków w stanie nietrzeźwości obecnie wymierzane są prawie zawsze kary pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem ich wykonania, grzywny w kwocie 300–1000 zł, czyli wielokrotnie niższe niż górna granica grzywny za wykroczenie. Ponadto wymierzana jest kara dodatkowa od 1 roku do 2 lat zakazu prowadzenia pojazdu, rzadko kara 3 lat i prawie nigdy powyżej 3 lat. Można więc powiedzieć, że realna kara za wykroczenia może więc być nawet wyższa niż kara za przestępstwo określone w art. 161, oczywiście nie ta teoretyczna, ale ta realnie orzekana. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że realna represja za przestępstwo z art. 161 byłaby w przyszłości łagodniejsza niż ta, która jest obecnie orzekana za wykroczenie z art. 86 i 87 Kodeksu wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-58.31" who="#AleksanderBentkowski">Reasumując można powiedzieć, że intencje autorów są słuszne, ale praktyka może negatywnie zweryfikować oczekiwania. Natomiast trudno pogodzić się z faktem, że projekt nie zawiera przepisu przewidującego wyższą karalność dla sprawców przestępstw komunikacyjnych, którzy zbiegli z miejsca zdarzenia, skoro przed kilkoma miesiącami takie uregulowanie, powszechnie przez praktyków postulowane, znalazło się w Kodeksie karnym.</u>
<u xml:id="u-58.32" who="#AleksanderBentkowski">Oczywiście znam wszystkie zastrzeżenia teoretyków prawa, w tym i to, że skoro sprawcom innych przestępstw za ucieczkę nie grozi dodatkowa kara, to dlaczego ma być inaczej w przypadku przestępstw komunikacyjnych, które przecież nie należą do kategorii przestępstw najgroźniejszych. Otóż odpowiadając na te wątpliwości, oczywiście bardzo skrótowo, należy zauważyć, że ucieczka sprawcy uniemożliwia wiarygodne ustalenie jego stanu trzeźwości. Ustalenie to jest bardzo ważne, ponieważ stwierdzenie u sprawcy wypadku stanu nietrzeźwości poważnie wpływa na zaostrzenie kary. Takiej przesłanki — zaostrzającej kary z powodu stanu nietrzeźwości — w innych typach przestępstw Kodeksu karnego w zasadzie nie ma. To właśnie jest przyczyna, która uzasadnia wprowadzenie zakazu, pod groźbą kary, opuszczania przez sprawcę miejsca wypadku. Wyeliminowanie takiego zapisu i przywrócenie stanu poprzedniego spowoduje, że żaden nietrzeźwy kierowca — który zachował odrobinę rozsądku, i będzie mógł uciec z miejsca wypadku — nie pozostanie na miejscu zdarzenia. Mając to na uwadze wnioskuję w art. 159 po słowach: „środka odurzającego” dodać słowa: „albo zbiegł z miejsca zdarzenia, czym uniemożliwił wiarygodne ustalenie jego stanu trzeźwości”. Dalej już bez zmian, że w takich przypadkach sąd orzeka karę pozbawienia wolności do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.</u>
<u xml:id="u-58.33" who="#AleksanderBentkowski">W rozdziale dotyczącym przestępstw przeciwko mieniu duże wątpliwości wywołuje art. 282 § 3, który w jednym przestępstwie łączy dwa dotychczas odrębne przestępstwa, a mianowicie kradzież zuchwałą (określoną w art. 208) i rozbój (opisany w art. 210). W efekcie, chyba niesłusznie, niweluje się rozgraniczenie między pojęciami „użyciem gwałtu na osobie” lub „groźby natychmiastowego użycia takiego gwałtu” od „użycia przemocy”. „Gwałt na osobie” charakteryzuje się, w przyjętym orzecznictwie Sądu Najwyższego, intensywnością działania sprawcy w odróżnieniu od „przemocy”, która obejmuje użycie jakiejkolwiek siły fizycznej. Wieloletnia praktyka wymiaru sprawiedliwości potwierdziła zasadność odróżnienia „zuchwałego zachowania się sprawcy” od „rozboju”, który ze swej istoty winien mieć znamiona działania intensywnego skierowanego bezpośrednio na osobę poszkodowaną. Eliminacji „kradzieży szczególnie zuchwałej” nie uzasadnia przewidywanie wypadku mniejszej wagi w § 2 tegoż artykułu, ponieważ chodzi o inne rodzajowo przestępcze zachowanie.</u>
<u xml:id="u-58.34" who="#AleksanderBentkowski">Z uwagi na obszerny dalszy materiał konieczny do omówienia inne wątpliwości przedstawię na posiedzeniu komisji, a obecnie przechodzę do Kodeksu postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-58.35" who="#AleksanderBentkowski">Pierwsza innowacja, którą chciałbym zaproponować, dotyczy odstępstwa od zasady legalizmu - mówił o tym kolega Jaskiernia - która niepodzielnie króluje w naszym Kodeksie postępowania karnego. Uważam, że w rozsądnym zakresie, nie rezygnując z zasady legalizmu, można wprowadzić do nowej procedury karnej wyjątkowe odstępstwa na rzecz zasady oportunizmu. Uzasadniając tę tezę zapytam, czy jest sens, aby np. przeciwko osobie skazanej za zabójstwo na karę 25 lat pozbawienia wolności czy na karę dożywotniego pozbawienia wolności prowadzić w każdym przypadku - jak to nakazuje zasada legalizmu - postępowanie o inne przestępstwo, np. o drobną kradzież, wiedząc, że kara musi być pochłonięta przez karę już orzeczoną. Moim zdaniem jest to strata sił i środków, którymi w niedostatecznym stopniu dysponują organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-58.36" who="#AleksanderBentkowski">Ktoś może powiedzieć, że podany przykład jest przejaskrawiony, ale to samo dotyczy sytuacji, gdy sprawy są w toku, lecz przewidywać można, że kary za jedno lub kilka najgroźniejszych przestępstw pochłoną kary za inne przestępstwa o mniejszym ciężarze. Proponuję zatem dodać w art. 15 § 4 o treści: „Można umorzyć postępowanie o występek, jeżeli jest ono niecelowe, gdyż przeciwko sprawcy toczy się już postępowanie o przestępstwo, za które realnie grozi kara nieporównanie surowsza, albo gdy kara taka została już wymierzona, zwłaszcza jeśli orzeczona już kara lub kara, którą zasadnie należy przewidywać za najgroźniejsze przestępstwa, pochłonie karę, która będzie orzeczona za inne przestępstwa. Sąd może umorzyć postępowanie na tej podstawie tylko na wniosek oskarżyciela. Postępowanie może być do chwili przedawnienia w każdym czasie wznowione, jeśli odpadły przesłanki umorzenia”.</u>
<u xml:id="u-58.37" who="#AleksanderBentkowski">Propozycja moja jest tym bardziej warta poparcia, że przecież teraz o tych wszystkich kwestiach będzie decydował sąd. Według proponowanej koncepcji zasada legalizmu obowiązywałaby zatem w pełnym zakresie w odniesieniu do zbrodni, względem występków zaś obowiązywałaby zasada oportunizmu w przedstawionym zakresie. Oczywiście, umorzenie nie byłoby automatyczne, lecz zależałoby od oceny, czy postępowanie jest celowe, i podlegałoby kontroli na ogólnych zasadach.</u>
<u xml:id="u-58.38" who="#AleksanderBentkowski">Propozycja zmiany z pewnością o mniejszym ciężarze gatunkowym dotyczy art. 58 § 1, który określa możliwości objęcia ściganiem przestępstwa prywatno-skargowego przez prokuratora, jeśli wymaga tego interes społeczny. Uważam, że konieczne jest dodanie zastrzeżenia, że prokurator może to uczynić tylko na wniosek pokrzywdzonego, który ponadto może cofnąć swoją zgodę do czasu rozpoczęcia przewodu sądowego. Taka regulacja byłaby zgodna z przepisami dotyczącymi przestępstw wnioskowych. Z reguły przestępstwa ścigane na wniosek mają poważniejszy ciężar gatunkowy niż przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego i skoro przestępstwa poważniejsze mogą być ścigane wyłącznie na wniosek pokrzywdzonego, to tym bardziej drobne przestępstwa prywatno-skargowe powinny być obejmowane w określonych przypadkach postępowaniem prokuratorskim wyłącznie za zgodą pokrzywdzonego. Dlatego proponuję, aby w § 1 art. 58 dodać słowa: „a pokrzywdzony o to wnosi. Art. 10 stosuje się odpowiednio”.</u>
<u xml:id="u-58.39" who="#AleksanderBentkowski">Kolejna propozycja jest bardziej kontrowersyjna, ponieważ mogę narazić się na zarzut, że narusza ona sferę prywatności bądź nawet dobra osobiste. Niemniej jest ona podyktowana intencją usprawnienia postępowania, a zwłaszcza stworzenia lepszych możliwości ustalenia sprawcy przestępstwa. Obecnie w postępowaniu karnym poddanie się okazaniu, fotografowaniu czy pobieraniu odcisków palców jest obowiązkiem oskarżonego, natomiast wobec innej osoby można to uczynić jedynie za jej zgodą. Niczego w tym zakresie nie zmienia projekt Kodeksu postępowania karnego. Uważam natomiast, że utrzymanie takiego stanu jest niewłaściwe, gdyż często zachodzi potrzeba — dla celów dowodowych, zwłaszcza eliminacyjnych — dokonania tego rodzaju czynności w odniesieniu do osób, które nie mają statusu podejrzanego. Aby wyraźnie przedstawić ten problem, posłużę się przykładem. O zabójstwo podejrzanych jest kilka osób, żadnej jednak na razie nie można przedstawić zarzutu. Sprawcę można zidentyfikować po śladzie linii papilarnych, które pozostawił na narzędziu zbrodni. Jednakże bez zgody tych osób nie można ich zdaktyloskopować.</u>
<u xml:id="u-58.40" who="#AleksanderBentkowski">Takie same przeszkody mogą dotyczyć okazania. Obecnie obowiązuje przepis, że każda osoba ma procesowy obowiązek poddania siebie i swojego domu przeszukaniu. Wydaje się, że uzasadnione byłoby również poddanie się takiej czynności dla dobra śledztwa. Stąd propozycja, by w art. 188 dodać § 5 o treści: „Dla celów dowodowych można świadka lub inną osobę sfotografować celem okazania, okazać lub pobrać odciski. W razie braku zgody zarządzenie wydaje sąd lub prokurator. Fotografia lub odciski zbędne dla postępowania podlegają protokolarnemu zniszczeniu”.</u>
<u xml:id="u-58.41" who="#AleksanderBentkowski">Zupełnym przeciwieństwem poprzedniego rozwiązania jest projekt art. 233 § 4. Poprzedni przepis chronił prywatność wszystkich osób poza podejrzanym. Natomiast ten, odwrotnie, ponad miarę stwarza organom ściągania możliwość ingerencji w życie prywatne osób, które niekiedy przypadkowo zetknęły się ze sprawcą. Mianowicie przepis ten stwarza możliwość zakładania podsłuchu każdej osobie, „z którą może się kontaktować oskarżony albo która może mieć związek ze sprawcą lub z grożącym przestępstwem”. Inaczej mówiąc, na przykład pokrzywdzony, którego okradziono z mienia znacznej wartości, składa wniosek o popełnieniu przestępstwa i nawet nie wie, że w każdej chwili może być u niego założony podsłuch. Uważam, że w takich przypadkach konieczne jest powiadomienie pokrzywdzonego o założonym podsłuchu oraz ograniczenie kręgu osób, którym można podsłuch założyć, do głównych podmiotów postępowania.</u>
<u xml:id="u-58.42" who="#AleksanderBentkowski">Pominę inne ważne kwestie, ponieważ — jak sądzę — przedstawią je moi koledzy z klubu. Ja natomiast chciałbym złożyć propozycję wprowadzenia do nowego kodeksu instytucji, która jest właściwie obca naszej procedurze, natomiast powszechnie znana w Stanach Zjednoczonych Ameryki jako tzw. plea bargaining — w języku polskim bardziej czytelne jest określenie „dobrowolne poddanie się karze”.</u>
<u xml:id="u-58.43" who="#AleksanderBentkowski">W zupełnie małym zakresie stosowane jest to w postępowaniu karnym skarbowym, zaś projekt kodeksu nieśmiało proponuje namiastkę tego rozwiązania w art. 330. Najprościej można powiedzieć, że takie postępowanie sprowadza się do wynegocjowania zakresu winy i kary między prokuratorem i obrońcą i usankcjonowania tej ugody orzeczeniem sądu. W ten sposób w Stanach Zjednoczonych kończy się postępowanie sądowe w ok. 85% spraw.</u>
<u xml:id="u-58.44" who="#AleksanderBentkowski">Proponuję więc, aby art. 330 uzyskał następującą treść:</u>
<u xml:id="u-58.45" who="#AleksanderBentkowski">§ 1. W przestępstwach zagrożonych karą do 5 lat pozbawienia wolności podejrzany, przyznający się do popełnienia zarzucanego występku, może złożyć osobiście lub za pośrednictwem swojego obrońcy wniosek o dobrowolne poddanie się karze.</u>
<u xml:id="u-58.46" who="#AleksanderBentkowski">§ 2. Prokurator, przychylając się do wniosku, przekazuje go do właściwego sądu, który akceptując wniosek w zakresie winy i kary, orzeka nakazem karę nie wyższą niż określona we wniosku. Złożenie wniosku przez obrońców ustanowione na podstawie art. 78 jest niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-58.47" who="#AleksanderBentkowski">§ 3. Wniosek o dobrowolne poddanie się karze można złożyć także po skierowaniu aktu oskarżenia, a § 1 stosuje się odpowiednio.</u>
<u xml:id="u-58.48" who="#AleksanderBentkowski">§ 4. Sąd nie uwzględni wniosku, jeśli fakt popełnienia przez podejrzanego lub oskarżonego przestępstwa budzi wątpliwości albo gdy należy mu wymierzyć surowszą karę, a wnioskodawca swojego wniosku odpowiednio nie skorygował. Sąd zwraca sprawę prokuratorowi, a kiedy wniosek został złożony po wniesieniu aktu oskarżenia, prowadzi sprawę w dalszym ciągu.</u>
<u xml:id="u-58.49" who="#AleksanderBentkowski">Proponowane rozwiązanie może znakomicie przyspieszyć postępowanie, odciążyć sądy i poprawić ekonomię procesu.</u>
<u xml:id="u-58.50" who="#AleksanderBentkowski">Dodać należy, że w przeciwieństwie do procesu karnego w Stanach Zjednoczonych decydujące znaczenie będzie miał sędzia, który zawsze może wniosek odrzucić. Zdaję sobie sprawę, że proponowane rozwiązanie jest w dużym stopniu rewolucyjne, nie mieści się w mentalności praktyków i wielu teoretyków, a także w mentalności społeczeństwa, ale skoro mamy ambicję stworzyć kodeks na miarę XXI wieku, to nie bójmy się takich rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-58.51" who="#AleksanderBentkowski">Na koniec omówienia tylko najważniejszych - moim zdaniem - problemów Kodeksu postępowania karnego, krótko odniosę się do treści art. 369, który stwierdza, że obecność oskarżonego na rozprawie głównej jest obowiązkowa, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, zaś § 2 tego artykułu mówi, że sąd może siłą zmusić oskarżonego do pozostania w sądzie.</u>
<u xml:id="u-58.52" who="#AleksanderBentkowski">Dziwi nieco ta szczególna dbałość o oskarżonego, tym bardziej że często zdarzają się przypadki, że oskarżony nie chce uczestniczyć w rozprawie. Dlaczego sąd ma go zmuszać? Uważam, że oskarżonemu należy jedynie zagwarantować prawo do udziału w rozprawie przez właściwe zawiadomienie. Jeżeli oskarżony, prawidłowo zawiadomiony, z własnej woli nie zamierza uczestniczyć w rozprawie, sąd winien prowadzić postępowanie i orzec wyrok na podstawie zebranego materiału dowodowego.</u>
<u xml:id="u-58.53" who="#AleksanderBentkowski">Oczywiście nie są to wszystkie wątpliwości związane z nowym Kodeksem karnym i Kodeksem postępowania karnego. Inne przekażą, jak sądzę, pozostali koledzy zabierający głos w dyskusji. Nie ustosunkuję się również do problematyki Kodeksu karnego wykonawczego, który omówi koleżanka Maria Kurnatowska.</u>
<u xml:id="u-58.54" who="#AleksanderBentkowski">Kończąc, chciałbym zapewnić, że posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, uznając doniosłość kodyfikacji, z najwyższym zaangażowaniem uczestniczyć będą w tej wielkiej pracy, której efektem będzie poprawienie społecznego bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-58.55" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Aleksander Bentkowski.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę teraz pana posła Andrzeja Gaberlego o zabranie głosu w imieniu klubu Unii Wolności. Następnym mówcą będzie pani poseł Beata Świerczyńska.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AndrzejGaberle">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Nie ukrywam, że z pewnym zafrasowaniem wysłuchałem głosu pana posła Bentkowskiego, który zapowiada, iż będziemy musieli niezwykle starannie analizować pewne uwagi i że chyba nie we wszystkich punktach będziemy zgodni.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#AndrzejGaberle">Przechodząc do prezentacji stanowiska mojego klubu, muszę powiedzieć, że byłoby sprawą oczywiście bezsensowną uchwalanie kodeksów kodyfikacji karnych, które nie przyczyniałyby się do polepszenia bezpieczeństwa i możliwości ścigania. Przepisy prawne są pewnego rodzaju narzędziem zapobiegania przestępczości, kodyfikacje karne są pewnymi zespołami tych narzędzi i powinny być tak ukształtowane, aby służyć podnoszeniu bezpieczeństwa obywateli. Niemniej chcę traktować te trzy kodeksy jako pewnego rodzaju całość i nie będę w związku z tym swojego wystąpienia dzielił na części poświęcone każdemu kodeksowi z osobna. Natomiast chciałbym zadać parę pytań czy też wskazać na pewne węzłowe kwestie, które, naszym zdaniem, powinny być wyakcentowane.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#AndrzejGaberle">Otóż podstawowym założeniem Kodeksu karnego jest indywidualizacja wymiaru kary. Uznając, że człowiek ponosi osobistą odpowiedzialność za swoje zachowanie i sam kształtuje swój los, na plan pierwszy wybito zasadę winy jako naczelną dyrektywę wymiaru kary. Kara ma być proporcjonalna do przewinienia, natomiast sprawa resocjalizacji czy też oddziaływania na społeczeństwo schodzi na drugi plan w tym systemie. Przyjęcie jednak takiego założenia czy przyjęcie takiego punktu wyjścia zmusza do uznania pewnych tego konsekwencji.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#AndrzejGaberle">Po pierwsze, trzeba operować zróżnicowanymi sankcjami karnymi, pozwalającymi na dostosowanie właściwej sankcji karnej do konkretnego przypadku. Nie chodzi tu ani o zaostrzanie kar bez względu na okoliczności, bo bicie na oślep przynosi więcej szkody niż pożytku, ani o jakąś gołębią łagodność, bo na łagodność nie każdy zasługuje. Przy tworzeniu systemu sankcji karnych nie można kierować się też obrazem przestępczości wyłaniającym się ze środków masowego przekazu, bo to jest odwrócona piramida przestępczości. Wydaje się, jakby przestępczość składała się głównie z najcięższych przestępstw, podczas gdy w rzeczywistości przygniatająca większość to przestępstwa stosunkowo — podkreślam to słowo „stosunkowo” — drobne. System sankcji karnych i zasady ich stosowania w projekcie Kodeksu karnego starają się uwzględniać te różnice i nakazują sięgać po surowe kary przy przestępstwach i przestępcach na to zasługujących, ale pozwalają też sprawiedliwie odmierzyć winę i karę w przypadkach nie zasługujących na drakońskie karanie.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#AndrzejGaberle">Po drugie, konsekwencją tego założenia, które wyeksponowałem na wstępie, jest to, że trzeba dać sądowi orzekającemu swobodę decydowania i nie można krępować mu rąk w sposób, który nie pozwoliłby mu uwzględniać okoliczności danego przypadku. Jakżeż by sąd miał indywidualizować karę, jak kierować się zasadą indywidualizacji, skoro ustawa bardzo wąsko by zakreśliła margines jego swobody. Dlatego należy stanąć na stanowisku, że sądy muszą mieć należyte warunki wykonywania pracy, muszą mieć swobodę orzekania - i wtedy można i trzeba od sądów wymagać odpowiedniego wywiązywania się z obowiązków wobec społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#AndrzejGaberle">Następna kwestia, o której trzeba tu powiedzieć parę słów, pewien kompleks zagadnień krótko zaznaczonych, to uwzględnianie w większym niż dotąd stopniu praw osoby pokrzywdzonej w wyniku przestępstwa, i to, sądzę, w dwóch wymiarach. Po pierwsze, jest to wymiar materialno-prawny, a więc pokrzywdzony musi mieć zapewnioną możliwość uzyskania odszkodowania za straty nie tylko materialne, ale i moralne poniesione wskutek przestępstwa; projekty czynią zadość temu wymaganiu. Wiąże się to z operowaniem w większym stopniu sankcjami finansowymi, a więc nie tylko grzywną, lecz nawiązką dla pokrzywdzonego czy też obowiązkiem naprawienia szkody. Po wtóre, musi on mieć więcej praw zagwarantowanych w wymiarze procesowym, tzn. musi mieć zagwarantowane większe uprawnienia do działania w procesie karnym, do osobistego popierania skargi i dochodzenia swoich roszczeń, przy czym nie wolno traktować pokrzywdzonego jako żądnego zemsty pieniacza, tylko jak osobę, która poniosła szkodę w wyniku przestępstwa i ma prawo uzyskać z tego tytułu satysfakcję moralną i materialną.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#AndrzejGaberle">Trzeba też powiedzieć, że osoba zagrożona przez przestępstwo powinna mieć zwiększone możliwości obrony przed przestępcą, ale to jest kwestia szczegółowa, o tym będą mówić koledzy z mojego klubu.</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#AndrzejGaberle">Chciałbym tu wskazać na trzeci kompleks zagadnień, który wymaga zaznaczenia, a jest nim sprawność postępowania. Jest to właściwie hasło. Tu jednak trzeba wskazać na dwie kwestie:</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#AndrzejGaberle">— Po pierwsze, sąd ma mieć lepsze niż dotąd możliwości sprawnego postępowania. To łączy się z bardzo delikatnym i trudnym zagadnieniem prawa do obrony. Byłbym ostatnim, który postulowałby, by prawo do obrony nie było prawem realnym, by nie było realnie zagwarantowane, ale odróżnić trzeba gwarancje prawa do obrony od zmuszania oskarżonego do podejmowania obrony i w związku z tym podzielam wątpliwości, które podniósł pan poseł Bentkowski, czy rzeczywiście jest potrzebne za każdym razem ściąganie oskarżonego na rozprawę i niejako przymuszanie go do uczestnictwa w procesie.</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#AndrzejGaberle">— Po wtóre, należy dążyć do upraszczania postępowania, gdy jest to tylko możliwe, i to ma sens zarówno ze względu na oszczędność czasu, jak i ze względu na szybkość reakcji karnej, która, jak powszechnie wiadomo, ma zasadniczy wpływ na skuteczność. Należy jednak wskazać na pewne komplikacje, które w tym zakresie występują. Pozwolę sobie zilustrować to, odwołując się do pewnego problemu, który już tutaj był podniesiony. Otóż art. 161 projektu Kodeksu karnego przesuwa z kategorii wykroczeń do kategorii przestępstw prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Na marginesie tego przepisu: Uważamy, że proponowane przesunięcie progu nietrzeźwości z 0,5 do 0,8 promil jest propozycją co najmniej — żeby nie wyrazić się ostrzej — nieszczęśliwą. Na świecie się obniża, a nie podwyższa próg nietrzeźwości. W Australii obniżenie przed kilkunastoma laty progu nietrzeźwości właśnie z 0,8 do 0,5 promil dało efekty w postaci zwiększenia się, i to dość wyraźnego, bezpieczeństwa na drogach, przede wszystkim zaś zmniejszenia o kilkanaście procent liczby wypadków śmiertelnych. Te wyniki trzeba brać pod uwagę. Natomiast jeśli my — przy tych drogach, jakie mamy, i tym spożyciu alkoholu, jakie mamy - chcemy iść w przeciwnym kierunku, to jest to chyba chęć trudna do zaaprobowania.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#AndrzejGaberle">Wracając jednak do sprawy podstawowej - sama myśl, że należałoby przesunąć ten czyn z kategorii wykroczeń do kategorii przestępstw, wydawałaby się słuszna, ale nawet traktując to przestępstwo jako relatywnie stosunkowo drobne, nawet kierując to do postępowania uproszczonego czy jakichś innych tego typu form, nie ma najmniejszych możliwości, aby przy tej strukturze sądownictwa, którą dzisiaj mamy, przekazać tam kilkadziesiąt tysięcy, lekko szacując, dodatkowych spraw. Przecież kilkadziesiąt tysięcy postępowań przygotowawczych, kilkadziesiąt tysięcy postępowań sądowych - to jest nie do strawienia dla obecnego wymiaru sprawiedliwości. W związku z tym tego rodzaju rozwiązanie, proponowanie rozpatrywania pewnych przestępstw, nawet, wydawałoby się, drobnych, w sposób uproszczony, wydaje się czymś nie do przyjęcia. To jest kwestia, jak powiedziałem, zmiany struktury polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dopóki jest to gmach bez parteru, dopóki zamiast parteru jest co najwyżej jakaś kurza łapka w postaci kolegiów do spraw wykroczeń, dopóty o tego rodzaju zmianach, niestety, nie ma mowy.</u>
<u xml:id="u-60.11" who="#AndrzejGaberle">Nie chciałem wchodzić głębiej w problematykę kary śmierci z tego względu, że podzielam w pełni pogląd, który tu przedstawił pan poseł Jaskiernia, a mianowicie że byłoby czymś niezwykle złym, gdyby ta kwestia zdominowała dyskusję o kodeksach karnych. Ale nie mogę, niestety, milczeć, kiedy słyszę pewne argumenty na rzecz pozostawienia tej kary, z którymi nie sposób się zgodzić i, co więcej, które budzą mój głęboki sprzeciw. Kiedy słyszę, że przestępca jest bardziej chroniony niż ofiara, dlatego że przestępca może zabić, a przestępcy nie będzie można stracić, to budzi się we mnie zdumienie. Po pierwsze dlatego, że ofierze przysługuje prawo do obrony koniecznej; broniąc się, może zabić przestępcę i pozostanie bezkarna. Natomiast przestępca jest przecież za to karany. Zabijając go, kiedy już się ma go w rękach, kiedy jest już unieszkodliwiony, wykonuje się coś na kształt aktu zemsty, nic więcej.</u>
<u xml:id="u-60.12" who="#AndrzejGaberle">Ze zdumieniem usłyszałem także argument, iż popełniając czyn straszny, człowiek sam pozbawia się człowieczeństwa. Nie chodzi mi tu o kwestię, w jakim stopniu zahacza to o metafizykę, chodzi mi o konkretne niebezpieczeństwo. Za bardzo kojarzy mi się to z pojęciem Untermensch. Odmawiając komuś człowieczeństwa, zaczynamy tworzyć inną kategorię człowieka. Nie chcę powiedzieć, że ci, którzy do takich argumentów się uciekają, czynią to świadomie, ale ludzkość wielokrotnie tego nadużywała. Nadal mamy przykłady traktowania ludzi jako przedstawicieli różnych kategorii. Tego typu argumentacja wychodzi temu naprzeciw. Kara śmierci zaczyna się wymykać spod kontroli. Postulaty jej ograniczenia stają się czystą fikcją, jeżeli się ucieka do tego rodzaju argumentacji. Tego nie wolno tracić z pola widzenia.</u>
<u xml:id="u-60.13" who="#AndrzejGaberle">Wreszcie chcę powiedzieć, że nie można uciekać się do argumentu, jakoby większość społeczeństwa domagała się kary śmierci. To prawda, że na ogólnie sformułowane pytanie większość ludzi odpowiada: tak, jestem za utrzymaniem kary śmierci. Sprawą tą zainteresowano się bliżej i przeprowadzono dokładniejsze badania. Ludzi, którzy deklarowali się jako zwolennicy kary śmierci, postawiono wobec pytania, czy orzekaliby karę śmierci w konkretnych wypadkach — w których zresztą kara śmierci została orzeczona — i nagle się okazało, iż zwolenników kary śmierci jest bardzo mało, ich szeregi topnieją i wynoszą 10–15% pierwotnej liczebności. Podobnie gdy zwolenników kary śmierci poinformowano o szeregu kwestii z nią związanych, a przede wszystkim o tym, iż nie ma żadnych dowodów na to, że kara ta zapobiega przestępczości — ich liczba zdecydowanie zmalała, do 40%. Tak więc argumentacja na rzecz stosowania kary śmierci jest co najmniej nieprzekonywająca, nieuprawniona bądź wręcz niebezpieczna. Oczywiście to, co mówię, nie wyczerpuje tej problematyki. Nie mam czasu, aby tą sprawą się jeszcze obszerniej zajmować, ale chciałbym powiedzieć, że zarówno ja, jak moi koledzy, jesteśmy do dyspozycji, jeżeli ktokolwiek chciałby na ten temat z nami rozmawiać.</u>
<u xml:id="u-60.14" who="#AndrzejGaberle">Trzeba też powiedzieć, że jeśli się mówi o jakiejkolwiek karze, z karą śmierci włącznie, to trzeba patrzeć na cały system, w którym ta kara jest osadzona. Trzeba na nią patrzeć w połączeniu z innymi przepisami regulującymi kwestię wymierzania i wykonywania kar, jak i na tle faktycznych możliwości ścigania. Przecież skuteczność każdej kary zależy od wyposażenia organów ścigania, ich wyszkolenia, liczebności, organizacji, warunków pracy aparatu wymiaru sprawiedliwości, bo to wszystko, a nie jakakolwiek jedna izolowana kara decyduje o skuteczności zapobiegania przestępczości środkami karnymi. Skoro jestem już przy tym zagadnieniu, to muszę powiedzieć, że jeśli projekt Kodeksu karnego wprowadza karę dożywotniego więzienia i karę 25 lat pozbawienia wolności, to ma to być naprawdę kara dożywotniego więzienia i naprawdę kara 25 lat pozbawienia wolności, a nie kara od kilku do kilkunastu lat pozbawienia wolności.</u>
<u xml:id="u-60.15" who="#AndrzejGaberle">Mój klub opowiada się przeciwko tym propozycjom, zgodnie z którymi tylko sąd penitencjarny decyduje o warunkowym przedterminowym zwolnieniu, a skazani na dożywocie lub na 25 lat więzienia już po kilku latach mogą uzyskiwać przepustki, w tym coś na kształt urlopu trwającego aż do 14 dni. Uważamy, że jest to nieporozumienie, jest to argument dla zwolenników kary śmierci, tyle tylko że argument, który na dobrą sprawę nie przemawia za karą śmierci, lecz przeciwko niewłaściwej praktyce i niewłaściwym przepisom z zakresu prawa penitencjarnego. Uważamy, że skazani na karę dożywotniego więzienia lub 25 lat pozbawienia wolności powinni móc być zwalniani warunkowo po upływie, odpowiednio, 25 i 20 lat, i tylko w trybie ułaskawienia. Oznacza to, że po tak długim okresie prośby o warunkowe zwolnienie rozpatrzą sądy, które orzekały w tej sprawie, wyda opinię prokurator generalny i jeszcze zastanowi się nad tym prezydent Rzeczypospolitej. To oznacza, że takie warunkowe zwolnienie będzie mogło następować sporadycznie, w zupełnie ekstrawypadkach i po bardzo długim okresie izolacji.</u>
<u xml:id="u-60.16" who="#AndrzejGaberle">Uważamy też, że należy odpowiednio ograniczyć możliwości warunkowych zwolnień tych, których należy izolować, i nie ma co opowiadać o ich resocjalizacji. Mam tu na myśli sprawców wielokrotnych przestępstw, groźnych, agresywnych, w szczególności wielokrotnych recydywistów dopuszczających się przestępstw szczególnie niebezpiecznych. Mówiąc krótko, kara orzeczona przez sąd nie ma być karą względnie oznaczoną, którą można nieustannie korygować, lecz ma to być kara orzeczona, która w zasadzie zostaje wykonana bez zmian i przeróbek.</u>
<u xml:id="u-60.17" who="#AndrzejGaberle">Wysoki Sejmie! Kodyfikacji karnych nie zmienia się co parę lat, to jest dzieło na pokolenia. Jeśli zajmujemy się tym dzisiaj, to dlatego że obecne ustawodawstwo karne to przepisy z innej epoki, a ich łatanina doprowadziła do rozchwiania systemu prawnokarnego. To musi zostać zmienione, ale powiedzmy wyraźnie: nie mamy wiele czasu. Jeśli weźmie się pod uwagę to, że Senat musi mieć kilka miesięcy na zapoznanie się z tymi olbrzymimi zespołami przepisów, że potem Sejm musi mieć czas na ocenę poprawek, że nawet druk tych projektów musi trwać wcale nie tak krótko, to okazuje się, że czas, który nam pozostał, trzeba bardzo intensywnie przepracować. Niech nikt nie ma złudzeń - a mówię to już na podstawie pewnych wstępnych doświadczeń - że nad tymi tekstami można pracować szybko. Jeśli zaś nie wykonamy tej pracy, jeśli zaprzepaścimy szansę na zbudowanie dobrych podstaw polskiego prawa karnego - a te projekty dają taką szansę, to jest bardzo dobry punkt wyjścia do zbudowania takich podstaw - to sami będziemy temu winni.</u>
<u xml:id="u-60.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Andrzej Gaberle.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę panią poseł Beatę Świerczyńską o zabranie głosu w imieniu klubu Unii Pracy. Następnym mówcą będzie pan poseł Bernard Szweda.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#BeataŚwierczyńska">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Przypadł mi w udziale zaszczyt przedstawienia stanowiska klubu Unii Pracy wobec tak długo oczekiwanych projektów nowelizacji prawa karnego. Przedłożone projekty ustaw: Kodeks karny, Kodeks karny wykonawczy i Kodeks postępowania karnego są z niecierpliwością oczekiwane nie tylko dlatego, że stanowią ważny etap procesu porządkowania prawa w Polsce. Przeszło 25 lat doświadczeń w zakresie funkcjonowania prawa karnego pozwoliło na krytyczną ocenę rozwiązań przyjętych przez ustawodawcę w 1969 r., dlatego że praktyka organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości dostarczała bogatego materiału empirycznego. Doświadczenia te uprawniły środowiska praktyków oraz gremia naukowe do formułowania uwag de lege ferenda, które były załatwiane w pewnym niezbędnym zakresie cząstkowymi nowelizacjami ustaw karnych. Jednak oczekiwano zmian ustawodawczych o charakterze systemowym. Po pierwsze dlatego, aby spełnić wymogi prawa europejskiego, dostosowując treści polskich ustaw karnych do przyjętych rozwiązań światowych i standardów humanitarnych określonych w konwencjach międzynarodowych współczesnej doby. Po drugie, aby spełnić oczekiwania nowoczesnego społeczeństwa i nowoczesnego państwa prawa, po zmianach ustrojowych w 1989 r. zmierzającego do zjednoczonej Europy.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#BeataŚwierczyńska">Obserwowaliśmy wieloletnie dyskusje w powszechnych mediach oraz w specjalistycznym piśmiennictwie, na konferencjach i forach dyskusyjnych na temat kierunków zmian, których wymaga prawo karne w warunkach obecnego ustroju. Wszystkie trzy ustawy karne przedłożone dzisiaj w projektach powinny przecież zastąpić prawo dotychczasowe, które jest tworem poprzedniej epoki. W naszym przekonaniu złożenie w Sejmie tego materiału dopiero teraz, w roku 1996, jest spóźnione. Jednakże cieszy okoliczność, że ustawy te doczekały się wreszcie debaty sejmowej.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#BeataŚwierczyńska">Wysoka Izbo! Prawo karne, chociaż nie jest wiodącą gałęzią w systemie prawa, ma bowiem ze swej natury charakter subsydiarny, to jednak - jak to wszyscy obserwujemy - skupia na sobie zainteresowanie społeczeństwa. Nawet jednostkowe czyny kryminalne czy zdarzenia z kręgu prawa karnego, bez końcowego jeszcze rozstrzygnięcia o ich charakterze, często rodzą napięcia i zainteresowanie na skalę ogólnokrajową. Prawo to bulwersuje, gdyż chociaż chroni szczególnie cenne wartości ludzi i państwa, to jednak w ramach sankcji sięga po to, co dla człowieka najcenniejsze - zabiera wolność, mienie, a nawet życie.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#BeataŚwierczyńska">Projekt Kodeksu karnego, co zdaniem posłów Unii Pracy zasługuje na szczególne podkreślenie, wzmacnia funkcję gwarancyjną tego prawa. W art. 1 eksponuje konstytucyjną w swym charakterze zasadę nullum crimen sine lege. Ponadto wysławia zasadę winy jako wiodącej przesłanki odpowiedzialności karnej, co pod rządami prawa jeszcze obowiązującego jest wyinterpretowywane z treści przepisu zawierającego definicję przestępstwa. Projekt spełnia tu oczekiwania praktyki i nauki, rozwijając zasadę indywidualizacji odpowiedzialności karnej, podkreślając wagę subiektywizmu prawa karnego, w którym odpowiedzialność osobista sprawcy zarówno co do zasady, jak i pod względem wymiaru kary i środków karnych jest przyporządkowana winie, będącej wyznacznikiem granic tej odpowiedzialności i surowości reakcji karnej.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#BeataŚwierczyńska">Wysoka Izbo! Projekt Kodeksu karnego proponuje rozwiązania nowoczesne, wykorzystując pozytywne i sprawdzone zapisy ustawy karnej z 1969 r. W wielu jednak wypadkach proponuje rozwiązania nowe, o charakterze systemowym, które w przypadku przyjęcia po zakończeniu ścieżki legislacyjnej w Sejmie postawią przed praktyką i doktryną niełatwe zadanie przygotowania się do ich wdrożenia. Jest to bardzo odpowiedzialna i trudna rola dla wszystkich uczestników postępowania karnego. Zważyć bowiem należy, że - podobnie jak uprzednio - projektowane zmiany dotyczą równolegle wszystkich trzech kodeksów karnych.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#BeataŚwierczyńska">Wysoka Izbo! Posłowie klubu Unii Pracy generalnie pozytywnie oceniają zaproponowane w projekcie rozwiązania, choć niektóre z nich uważamy za kontrowersyjne. Można dyskutować o obniżeniu wieku sprawcy do 15 lat, szczególnie w sytuacji zwiększenia liczby poważnych przestępstw popełnianych przez młodocianych. Gdyby jednak się na to zdecydowano, należy - naszym zdaniem - zmodyfikować warunki wykonywania kary, by nie dopuścić do kontaktu młodych przestępców z recydywistami i doświadczonymi więźniami. Ale i to - naszym zdaniem - nie rozwiąże bolesnego problemu przestępczości wśród młodzieży. Nie uda nam się bowiem znacząco zredukować przestępczości nieletnich obniżaniem wieku sprawców. O wiele skuteczniejsze są działania prewencyjne, rozszerzanie funkcji wychowawczych szkoły, wspieranie przez państwo placówek kulturalno-oświatowych, wyjazdów wakacyjnych dzieci i młodzieży, a przede wszystkim - stworzenie młodemu pokoleniu perspektyw życiowych i faktycznej równości szans.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#BeataŚwierczyńska">Wysoki Sejmie! Za i przeciw karze śmierci w wieloletnich dyskusjach padły już chyba wszystkie argumenty. Padły one i dziś na tej sali. Sprawa jest jednak nadal kontrowersyjna. Przeciwnicy słusznie wskazują na tragicznie skutki ewentualnych pomyłek sądowych, wykazują, że nie surowość kary, ale jej nieuchronność i szybkość działania najskuteczniej zniechęcają ewentualnych sprawców. Trudno się nam z tą argumentacją nie zgodzić. Składamy hołd idei humanitarnej przyświecającej twórcom projektu. Jesteśmy jej wyznawcami. Ale naszym obowiązkiem jest również ochrona społeczeństwa. I to jest podstawowy dylemat.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#BeataŚwierczyńska">Czy w sytuacji wzrostu liczby najbardziej brutalnych przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu jest właściwy czas na zniesienie kary śmierci? Naszym zdaniem odpowiedź brzmi: nie. Zdaniem posłów Unii Pracy należy na tyle poprawić stan bezpieczeństwa publicznego, by w jak najkrótszym czasie było to możliwe. I za tym się opowiadamy. Nie należy również lekceważyć opinii społeczeństwa, które opowiada się w swojej większości za jej utrzymaniem. Stanowimy przecież prawo w jego imieniu.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#BeataŚwierczyńska">Wysoki Sejmie! Zastrzeżenia posłów Unii Pracy budzi również brak w projekcie nowych propozycji, które można by określić mianem środków przeciwdziałania zjawisku recydywy. W projekcie zaproponowano stanowisko liberalizujące podejście do recydywisty pod egidą humanizmu karania. Zapomniano wszakże, że ten rodzaj sprawców wymaga często szczególnych oddziaływań probacyjnych, innych niż wobec pierwszy raz karanych. W miejscu uchylonego wcześniej środka przystosowania społecznego oraz nadzoru ochronnego, dwóch specyficznych środków reakcji karnej, projekt nie zaproponował prawie nic. A przecież projektodawcy podkreślają, że w szczególności w postępowaniu wykonawczym wzrośnie rola kuratorów sądowych, to jest aparatu profesjonalnego powołanego do pełnienia specjalistycznej służby społecznej w stosunku do sprawców przestępstw. Pomoc postpenitencjarna na dzisiaj jest bardzo niewydolna, a jakakolwiek inna działalność agend społecznych może nie być skuteczna względem multirecydywisty, wielokrotnie karanego, wymagającego opiekuna indywidualnego po każdym wyroku. Dlatego uważam, że zbyt łatwo zrezygnowano z nadzoru ochronnego lub podobnego rozwiązania nakierowanego na poddanie wielokrotnego recydywisty specjalnemu programowi korekcyjnemu wykonywanemu przez kuratora po odbyciu kary.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#BeataŚwierczyńska">Wysoki Sejmie! Projekt Kodeksu karnego przyjął generalne założenie humanizacji karania. Większą rolę spełniać mają kary inne aniżeli kary pozbawienia wolności. Ponadto sankcje, które dotychczas spełniały rolę kar dodatkowych, będą mogły występować jako kary zasadnicze. I to jest naszym zdaniem kierunek właściwy. Znamy wiele przypadków, kiedy sprawcy lekkich przestępstw trafiają do więzienia i tam ulegają prawie całkowitej demoralizacji.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#BeataŚwierczyńska">Zagadnienie rozszerzenia katalogu kar typu zasadniczego dyskutowane było w Polsce i ma konkretne rozwiązania za granicą. Kwestia ta zbiega się zresztą z propozycją określenia rodzajów tzw. środków probacyjnych. W projekcie zachowano istniejący w aktualnym ustawodawstwie układ tych instytucji - warunkowe umorzenie postępowania karnego, warunkowe zawieszenie wykonania kary, warunkowe przedterminowe zwolnienie. Prawdą jest, że każdy z tych środków został zmodyfikowany. W sumie jednak projektodawcy pozostali w kręgu tradycji, nie proponując nowego rozwiązania w prawie karnym materialnym, przesuwając, jak się wydaje, ciężar wdrażania nowego podejścia do skazanego na etap wykonawczy. Rozwiązania te, naszym zdaniem, w dalszym ciągu prac wymagają wnikliwych analiz. I tutaj podzielam opinię posła Gaberlego, że, być może, należałoby to wprowadzić drogą ułaskawienia. Dotychczasowa praktyka jest bowiem niezadowalająca. Orzekane kary zbyt często oscylują wokół dolnej granicy, a instytucje przedterminowych warunkowych zwolnień, zawieszenia kary wykorzystywane są w sposób zbyt automatyczny. Naszym zdaniem konieczna jest większa polaryzacja w orzekaniu kar, a warunkowe przedterminowe zwolnienia orzekane winny być z większą wnikliwością.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#BeataŚwierczyńska">Rozszerzając katalog środków reakcji karnej, projekt powrócił do koncepcji konfiskaty mienia, który to środek w wielkiej niesławie - jako kara dodatkowa - został uchylony z przepisów obecnie obowiązującego prawa. I jakby sam sobie przecząc, projekt z jednej strony w celu uzasadnienia przyjętego w swej treści modelu grzywny argumentuje, że kara ta może być tak określona, aby skazany był w stanie ją uiścić bez nadmiernego uszczerbku dla potrzeb socjalnych własnych i jego rodziny, a z drugiej, uzasadniając celowość konfiskaty mienia, stwierdza konieczność pozbawienia sprawców przestępstw, do których środek ten się odnosi, także pośrednich owoców działalności przestępczej. Zapomniano jednak przy tym o rodzinie sprawcy i całym uzasadnieniu, które towarzyszyło uprzednio usunięciu konfiskaty mienia z prawa karnego.</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#BeataŚwierczyńska">Ogromnym zaś plusem projektu, zdaniem posłów Unii Pracy, jest nawiązanie do rozstrzygnięć międzynarodowych i zawarcie przepisów umożliwiających uzyskanie przez osobę pokrzywdzoną przestępstwem odszkodowania w postaci naprawienia szkody przez sprawcę zobowiązanego do tego przez sąd bądź w drodze orzeczenia na rzecz pokrzywdzonego nawiązki, czyli świadczenia pieniężnego będącego swoistym substytutem zadośćuczynienia za krzywdę. Okoliczność tę należy szczególnie podkreślić w kontekście całego projektowanego ustawodawstwa karnego. Pokrzywdzony zajmuje nareszcie mocniejszą pozycję w procesie karnym.</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#BeataŚwierczyńska">Wysoki Sejmie! Obserwowany znaczny wzrost przestępczości bulwersuje opinię publiczną, obywatele czują się zagrożeni. Wzrost przestępczości jest niewątpliwie także pośrednim skutkiem przemian ustrojowych w naszym kraju. Bezrobocie, nędza, niski poziom wykształcenia, kryzys mieszkaniowy, barokowe wręcz kontrasty w poziomie życia, kult pieniądza bez względu na jego źródła - to istotne jego przyczyny, obok oczywiście niezadowalającej sprawności organów ścigania. Zdaniem posłów Unii Pracy obowiązkiem państwa jest przywrócenie poczucia bezpieczeństwa. Prawo karne jest ważnym, choć nie jedynym elementem bezpieczeństwa publicznego. Niezwykle istotne jest poprawienie funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości. Pilnie potrzebujemy wzmocnienia materialnego sądów, prokuratury i więziennictwa.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#BeataŚwierczyńska">Wysoki Sejmie! Opowiadając się za skierowaniem projektów do Komisji Nadzwyczajnej, apelujemy o jak najszybsze tempo prac, aby zdążyć przed końcem kadencji. Powinniśmy się także przeciwstawić dostrzegalnym tendencjom charakterystycznym przede wszystkim dla praktyków, polegającym na zbytnim przywiązaniu się do obecnego kształtu poszczególnych instytucji. Nie może być tak, aby projektowane zmiany były w trakcie prac nadmiernie korygowane tylko ze względu na stan organizacyjno-personalny wymiaru sprawiedliwości. W takiej sytuacji, gdybyśmy mieli się kierować tylko tymi przesłankami, może w ogóle nie warto uchwalać nowych kodeksów, które niewiele różniłyby się od obecnych. Wprowadzone zmiany powinny wymuszać materialne i organizacyjne wzmocnienie wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-62.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Beata Świerczyńska.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Bernarda Szwedę o zabranie głosu w imieniu klubu BBWR. Następnym mówcą będzie pan poseł Kazimierz Wilk.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#BernardSzweda">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Przychodzi nam rozpocząć, a w zasadzie już rozpoczęliśmy, prace w Sejmie nad projektami Kodeksów: karnego, postępowania karnego i karnego wykonawczego, w sytuacji kiedy na ulicach naszych miast, a nawet we własnych mieszkaniach, giną od kul morderców niewinni ludzie. W takiej szczególnej atmosferze bardzo trudno będzie rozważać tak złożony i wielowątkowy problem podstawowego obowiązku instytucji państwa wobec narodu, jakim jest zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa. Gdyby problem zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom przez państwo polegał na tym, że wystarczyłoby zwiększyć obsadę Policji ze 100 tys. do 120 tys. etatów - jak twierdzi komendant główny Policji - albo zaostrzyć kary więzienia czy przywrócić karę śmierci i to rozwiązywałoby sprawę, to chyba w żadnym państwie świata - również u nas - nie byłoby z tym specjalnych trudności. Nie jest to jednak takie proste. Jest to jedno z najtrudniejszych i najbardziej skomplikowanych zadań i obowiązków państwa wobec obywateli. Finalizacja prac nad reformą systemu prawa karnego, w czasie kiedy opinia społeczna jest zbulwersowana narastającą przemocą, brutalizacją przestępstw i zagrożeniem własnego życia, przy spłycaniu problemu przez media może wiązać się z przejściem do porządku dziennego nad rozważeniem i dogłębną analizą źródeł, przyczyn znacznego wzrostu przestępczości w Polsce i wnioskami z tego wypływającymi.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#BernardSzweda">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Żeby skutecznie zwalczać przestępczość, trzeba znać źródła, przyczyny jej powstawania. W czasie odwiedzin ojczyzny w 1991 r. papież Jan Paweł II wypowiedział w Szczecinie znamienne słowa, że wszystko zaczyna i kończy się w rodzinie. Zdrowe społeczeństwo to zdrowa rodzina, zdrowa rodzina to zdrowe społeczeństwo. To rodzina, w której matka ma czas i środki na wychowanie i zaspokojenie potrzeby miłości i bezpieczeństwa dzieciom, warunkuje zdrowie moralne, sprawia, że ludzie są przyjaźnie usposobieni wobec siebie. Cały proces wychowania człowieka i jego przyszłego zachowania rozpoczyna się właśnie w dzieciństwie. Wtedy następuje pierwszy kontakt człowieka z prawem. To rodzice rozpoczynają wychowanie dziecka od najstarszego kodeksu świata - 10 bożych przykazań; to jest pierwszy kontakt człowieka z prawem - w rodzinie, a później w szkole. W tym miejscu trzeba byłoby zadać pytanie: Kto w tym kraju zwalcza tradycyjne chrześcijańskie wychowanie przez rodzinę? Komu zależy na tym, by niszczyć najskuteczniejszą i najtańszą formę likwidacji przestępczości w Polsce, jaką jest wychowanie w tradycyjnej rodzinie? Komu zależy na tym, by rodzina nie miała warunków do właściwego wychowania dzieci? Takich pytań można by było zadać wiele. Postawię jeszcze jedno pytanie w kontekście wymienionych przed chwilą: Kto w tym parlamencie popiera legalizację prawa do zabijania dzieci poczętych? Jak się to ma do kształtowania tak potrzebnej instytucji rodziny i jej roli w utrzymaniu zdrowego społeczeństwa oraz likwidacji patologii? Te ugrupowania i ruchy polityczne, które zwalczają tradycyjny chrześcijański model wychowania, trzeba na każdym kroku wymieniać i uświadamiać to społeczeństwu. Chodzi oczywiście o Sojusz Lewicy Demokratycznej, Unię Pracy i w części Unię Wolności. To te ugrupowania i większość środków masowego przekazu pośrednio przyczyniają się do tego, co w tej chwili się dzieje w państwie w zakresie wzrostu przestępczości i patologii.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#BernardSzweda">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Wracam do stwierdzenia, że gdyby zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom i ograniczenie przestępczości były zależne od liczby policjantów czy wysokości i represyjności kar, to by nie było problemów. Jednakże to nie jest do końca prawda. Oprócz reformy prawa karnego musimy rozwiązywać ogólne problemy. Po pierwsze, trzeba się zastanowić, jak wyeliminować w Policji i służbach wymiaru sprawiedliwości mentalność, fatalne nawyki i metody działania z okresu funkcjonowania państwa komunistycznego i totalitarnego. Po drugie: Jak rozwiązać problem profesjonalizacji Policji, wyposażenia jej w nowoczesny sprzęt i zatrudnienia odpowiednio wyszkolonych fachowców? Zapewnienie bezpieczeństwa i likwidacja przestępczości zależą od dobrze wyszkolonej i wyposażonej oraz profesjonalnie działającej policji, a nie od wzrostu liczby funkcjonariuszy. Profesjonaliści muszą przenikać do zorganizowanych grup przestępczych, by je likwidować i nie dopuszczać do przestępstw. Problemem również są ewentualne powiązania policji ze zorganizowaną przestępczością wywodzącą się wprost ze spółek ochroniarskich utworzonych przez byłych policjantów. Po trzecie: Jak rozwiązać problem, by państwo samo nie produkowało przestępców poprzez umieszczanie w przepełnionych więzieniach razem z bandytami i złodziejami ludzi skazanych za alimenty, wypadki samochodowe, przestępstwa gospodarcze, skarbowe czy odsiadujących grzywny? Jak rozwiązać problem izolacji młodocianych, jak rozwiązać problem resocjalizacji przestępców poprzez zapewnienie im pracy? Po czwarte: Co zrobić, by do sądów i prokuratur szli najlepsi prawnicy i by byli właściwie wynagradzani? Jak im zapewnić bezpieczeństwo i ochronę przed nowo powstającą zorganizowaną przestępczością, która się potrafi mścić i próbuje przekupywać? Oprócz rozwiązań systemowych, prawnych, organizacyjnych trzeba na to wszystko dużo pieniędzy. Skąd je wziąć? Odpowiednie środki finansowe na ten cel muszą się znaleźć.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#BernardSzweda">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jak widać, problemy reformy systemu prawa karnego są bardzo złożone i wkraczają w wiele dziedzin życia społecznego. Klub Parlamentarny BBWR uważa, iż za mało uwagi poświęca się likwidacji przyczyn, źródeł powstawania przestępczości i patologii. Wiąże się to z kryzysem instytucji rodziny, co również daje się zauważyć u nas. Mamy przykłady z Europy Zachodniej, jaki to ma wpływ na patologię i wzrost przestępczości. Toteż państwo, rząd, a także parlament - poprzez odpowiednie gwarancje prawne i finansowe - powinny zwrócić szczególną uwagę na pomoc rodzinie. Jest to najtańszy i najskuteczniejszy sposób przeciwdziałania przestępczości i zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#BernardSzweda">Klub Parlamentarny BBWR jest za skierowaniem projektów kodeksów do Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Bernard Szweda.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Kazimierza Wilka o zabranie głosu w imieniu klubu KPN. Następnym mówcą będzie pan poseł Eugeniusz Januła.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#KazimierzWilk">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej muszę stwierdzić, że należy krytycznie ocenić fakt, iż przez dwie kadencje Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej nie było czasu na podjęcie kompleksowej reformy prawa karnego — pomimo istnienia od 5 lat stosownych projektów. Stare kodeksy uchwalone w 1969 r. są zabytkiem prawa karnego w wydaniu socjalizmu realnego. Rządy po „okrągłym stole” zajmowały się wszystkim, tylko nie tworzeniem skutecznego prawa do walki z przestępczością. Teraz, gdy ludzie wychodzą na ulicę - zrozpaczeni, Sejm zaczyna pracę nad nowym prawem karnym.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#KazimierzWilk">Konfederacja Polski Niepodległej chce jak najszybszego uchwalenia nowych kodeksów, ale kodeksów mądrych, odpowiadających poczuciu sprawiedliwości współczesnych Polaków. Nie jest bowiem tak, że lepsze jest poczucie sprawiedliwości prawnika, profesora czy środowisk akademickich. W demokracji ważniejsze jest poczucie sprawiedliwości obywateli; każdego z osobna. Dlatego zadane nam przez komisję pytania są adresowane wadliwie - nie my powinniśmy przesądzać, ale społeczeństwo. Doskonałym przykładem jest powszechne żądanie przywrócenia kary śmierci. Kto ma podjąć decyzję? Konfederacja Polski Niepodległej chce oddać w tej sprawie głos decydujący społeczeństwu, chociażby przy okazji referendum konstytucyjnego. Podobnie jest z istotą kary. Czy kara ma wychowywać, czy też powinno być tak, jak my chcemy - najpierw ukarać, a po zadośćuczynieniu i naprawieniu szkód pomagać w powrocie do społeczeństwa?</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#KazimierzWilk">Granice wieku, jeśli chodzi o odpowiedzialność, należy zmienić. Dzisiaj szesnasto-, siedemnastolatkowie są równie groźni jak dorośli, czasami bardziej okrutni. Opowiadamy się za obniżeniem wieku, jeśli chodzi o pełną odpowiedzialność karną.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#KazimierzWilk">Obrona konieczna jest prawem obywateli do samoobrony. Uważamy, że granice tego prawa należy poszerzyć, aby nie krępować ludzi chcących się bronić.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#KazimierzWilk">Warunkowe przedterminowe zwolnienie nie powinno być regułą, ale wyjątkiem.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#KazimierzWilk">Polskie sądy karne oskarżane są o przewlekłość postępowań. Jest to wina starej procedury; należy zdecydowanie poszerzyć zakres tzw. postępowań uproszczonych. Zakres prawa do obrony powinien pozostać bez zmian, a nawet zostać poszerzony. Żadna droga na skróty nie jest dla nas do przyjęcia. Pamiętamy z przeszłości, jaką farsą było prawo do obrony w PRL. Tymczasowe areszty stosować będą wyłącznie sądy - to powrót do dobrej tradycji demokracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#KazimierzWilk">Ochrona świadków jest nadal iluzoryczna. Należy przeznaczyć dodatkowe środki na zapewnienie tym ludziom rzeczywistego, a nie pozorowanego bezpieczeństwa. Pokrzywdzeni w procesach karnych powinni uzyskać dodatkowe gwarancje swoich praw, w tym prawa do odszkodowań.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#KazimierzWilk">Wykonywanie kar jest najsłabszym ogniwem. Postulujemy społeczną kontrolę nad więziennictwem. Skazani muszą być traktowani z poszanowaniem ich godności ludzkiej, ale muszą oni także wiedzieć, że więzienie nie jest darmowym sanatorium. Należy ostrożniej stosować przepustki wobec groźnych przestępców, natomiast częściej nagradzać więźniów chcących rzeczywiście wrócić do społeczeństwa. Nowa ustawa o Służbie Więziennej daje nadzieję na nową jakość więziennictwa.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#KazimierzWilk">Na koniec chciałbym poruszyć brak w przedstawionych nam problemach tematyki wysokości kar. Czy należy rozumieć, że wysokość kar nie podlega dyskusji? Konfederacja Polski Niepodległej chce znacznego podniesienia wysokości kar dla najgroźniejszych przestępców. Koniec zabawy z mafiami i bandytami. Ale podniosą się zaraz obrońcy tych, którzy dzisiaj opanowali nasze miasta i ulice - to ci, którzy nadal wierzą, że społeczeństwo powinno być łagodne, ufne, naiwne.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#KazimierzWilk">Nasi wyborcy chcą, abyśmy tworzyli nowe prawo, które będzie skuteczne. Może ono być gorsze lub lepsze, byleby było skuteczne.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Kazimierz Wilk.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Eugeniusza Janułę o zabranie głosu w imieniu Poselskiego Koła - Nowa Demokracja. Następnym mówcą będzie pan poseł Piotr Ikonowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#EugeniuszJanuła">Pani Marszałek! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Prawo powinno być fundamentem państwa, ale jednocześnie jako fundament powinno ono być niezależne od każdej kolejnej ekipy politycznej, która sprawuje władzę, niezależne od aktualnego układu politycznego. Prawo karne natomiast, jako poważny fragment tego fundamentu, musi służyć państwu, a w szczególności społeczeństwu do ochrony przed patologizacją. Są to pewne prawdy ogólne, które funkcjonują w każdym państwie, w każdej szerokości geograficznej. W naszej sytuacji, rozpatrując konkretne przedłożenia rządowe, musimy natomiast zdać sobie sprawę, że kodeksy, o których mówił pan minister i moi szanowni przedmówcy, funkcjonują już wiele lat i również z tych względów nie są zupełnie dostosowane ani do teraźniejszości, ani do najbliższej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#EugeniuszJanuła">Dobre prawo to jest takie prawo, które jest skuteczne, i to zarówno w kategoriach prawa konstytucyjnego, jak i prawa karnego oraz prawa cywilnego. Odnośnie do prawa karnego i prawa cywilnego są zawsze pewne sprzeczności, zarówno w teorii jak i w praktyce. Prawo karne ma chronić społeczeństwo przed patologizacją, o czym powiedziałem, prawo cywilne, aczkolwiek nie tylko, powinno chronić swobody, wolności. I te trudności czasem bardzo trudno pokonać.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#EugeniuszJanuła">Mówiono tutaj o wielu problemach, w szczególności o problemie kary śmierci. Zdaniem Nowej Demokracji problem karania śmiercią jest problemem bardziej filozoficznym niż problemem prawnym, gdyż prawda na dzisiaj, i nie tylko na dzisiaj, jest taka: przestępcy nie boją się kary śmierci, nie boją się więc w swojej większości jakiejkolwiek kary w ogóle. I to jest probierzem nieskuteczności prawa. O tym, jakie ma być prawo, jak mają funkcjonować poszczególne służby, moi wielce szanowni przedmówcy — jak już wspomniałem — byli uprzejmi powiedzieć. Natomiast należy podkreślić, że znajdujemy się w okresie transformacji i warto rozpatrzyć również w kategorii być może filozoficznej, ideologicznej, czy model, który budujemy — model, bo na pewno nie dokończyliśmy jeszcze transformacji — nie jest zbyt ubogi kulturowo. Z doświadczenia wiemy, że jeżeli się buduje jakikolwiek model państwa, który jest zbyt ubogi kulturowo, to stwarza on szeroki margines patologizacji, szeroki margines powstawania przestępstwa. Mówiono tu o filmach produkcji takiej czy owakiej, które są przykładami, na pewno tak. Mówiono również o dekalogu, który każdy młody człowiek, prawie każdy w naszej szerokości geograficznej, poznaje jako te pierwociny prawa. Należałoby się więc tutaj również zastanowić, czy ta nauka prawa w modelu wychowania nie powinna być wnikliwiej rozpatrywana już na poziomie nauczania przedszkolnego, szkolnego itd. Oczywiście, jeżeli miałbym rację, to efekty, gdybyśmy w ten sposób zaczęli, pojawiłyby się wiele, wiele lat później. Natomiast na dzisiaj sytuacja społeczeństwa się pogarsza. I rzeczywiście przeciętnie statystyczny obywatel oczekuje od parlamentu, a przede wszystkim od rządu, poprawy swojej sytuacji. Takiej sytuacji, żeby mógł swobodnie wyjść na ulicę, żeby mógł się nie bać itd.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#EugeniuszJanuła">I stąd nowa kwestia - prawo do obrony koniecznej, również poruszane przez moich przedmówców. W praktyce niestety, panie ministrze, funkcjonuje to dzisiaj tak, że każda ofiara napadu czy to bandyckiego, czy chuligańskiego zanim zadziała w swojej obronie, zastanawia się, czy to nie ona będzie później występowała jako oskarżony, jako przestępca, bo przypadkiem za silnie uderzy, za silnie zatrzyma cios czy też użyje jakiegoś przedmiotu w swojej obronie. Uważam, że to obecnie jest sedno sprawy. Każdy człowiek powinien mieć prawo do obrony, do obrony zwłaszcza w tym systemie, kiedy wzrasta patologizacja, kiedy wzrasta przestępczość, a chuligan czy przestępca, niestety, ma prawo - powinien nie mieć prawa, ale ma - w praktyce społecznej ma prawo czuć się bezkarnie. I tutaj trzeba dosyć szybko położyć temu kres.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#EugeniuszJanuła">Rozwiązania przedstawione przez pana ministra odnośnie do kilku kodeksów generalnie znajdują poparcie Nowej Demokracji. Dlatego Nowa Demokracja popiera przedłożony już wniosek dotyczący skierowania rządowych projektów ustaw do Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#EugeniuszJanuła">Uważam, że nad szczegółami będzie można popracować w komisjach. Postuluję jednak, by praca komisji nie była rozwleczona na lata, na miesiące, bo kodeksy są tylko jednym z elementów, ale elementów bardzo istotnych dla sprawnego funkcjonowania państwa w imię dobra obywateli.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Eugeniusz Januła.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Piotra Ikonowicza w imieniu Koła Parlamentarnego PPS.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PiotrIkonowicz">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Stoimy przed problemem bardzo poważnym, jakim jest wzrost i brutalizacja przestępstw i świata przestępczego. Chciałbym zacząć to wystąpienie od apelu, zwłaszcza do posłów prawicy, aby brutalizacji przestępstw i świata przestępczego nie towarzyszyła brutalizacja polityków, polityki czy policji. Uważam, że nie zawsze gwałt się musi gwałtem odciskać i że należy się trzymać tego, co panowie cytują, a więc raczej 10 przykazań niż kodeksu Hammurabiego, który jest w istocie starszym kodeksem moralnym, ale niekoniecznie lepszym.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PiotrIkonowicz">Chcę powiedzieć, że z chwilą kiedy nastała w Polsce demokracja, państwo przestało być wszechwładne. Pierwsi zrozumieli to przestępcy. Kiedy już nie można torturować podejrzanych, kiedy nie można ich bić do nieprzytomności, kiedy trzeba przestrzegać praw człowieka, o wiele trudniej jest powstrzymać falę przestępczości. I ten problem napotkała dzisiaj policja. Dlatego musimy rozstrzygnąć najważniejszy problem w tej debacie, tj. problem, który zahacza o karę śmierci, ale i o całą tę wielką, monumentalną kodyfikację. Czy chcemy się bać, mścić i odreagowywać, czy też chcemy rozwiązać problem, jakim jest wzrost przestępczości? A tego problemu nie rozwiążemy, jeżeli nie sięgniemy do jego źródeł. Jednym z tych źródeł, jak już powiedziałem, jest cena, jaką płacimy za demokrację, za przestrzeganie praw człowieka. Drugim źródłem, moim zdaniem o wiele ważniejszym, jest rozchwianie systemu wartości moralnych i wychowawczych, zatracenie pozytywnego wzorca osobowego, wartości etycznych we współczesnym społeczeństwie. Jeżeli polskie społeczeństwo rodzi potwory, to problem nie tkwi w eliminacji potworów, tylko w powstrzymaniu procesu ich rodzenia. Rodzimy te potwory dlatego, że nie umiemy wskazać młodym ludziom drogi kariery, która nie polegałaby na zdobyciu w jak najszybszym czasie jak największej ilości dóbr materialnych. Rodzimy te potwory również dlatego, że setki tysięcy, miliony młodych ludzi nie mogą pójść na studia, nie mogą się kształcić, nie mogą nawet, po uzyskaniu najprostszego wykształcenia, znaleźć pracy. A jedyne, co im się pokazuje, to są filmy pełne przemocy, których emisja szczególnie się nasiliła, od kiedy w telewizji mamy zadekretowane wartości chrześcijańskie.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#PiotrIkonowicz">To, że mamy tak wielu przestępców, że społeczeństwo przechodzi tak głęboki kryzys moralny, to jest coś, za co wszyscy odpowiadamy, to jest cena złego wychowania, złego systemu edukacji, złej i niedostatecznej, być może, katechezy, a dopiero na końcu jest to wina tych ludzi. Oczywiście, że w każdym społeczeństwie są ludzie ukształtowani patologicznie, wychowywani w złym środowisku rodzinnym, którzy po prostu mają predylekcję do zła. Taki odsetek istnieje, ale kiedy zjawisko staje się masowe, kiedy zaczyna zagrażać życiu społecznemu, to nie możemy na to odpowiadać stałym konserwatywnym, prawicowym hasłem: zepchnijmy nędzarzy i przestępców do przedmieść, otoczmy ich murem, drutem kolczastym i strzelajmy do wszystkiego, co się rusza, uzbrójmy po zęby policję, a reszta zostanie sama, wtedy bogaci, dobrzy, porządni obywatele będą mogli w centrum spokojnie wyprowadzać pieski. To nie jest tak, proszę państwa. Jest wręcz przeciwnie. Z przerażeniem słuchałem posła Szwedy z BBWR, który powiada, że jest niemoralne i niezdrowe zamykanie porządnych przestępców gospodarczych z bandziorami. Otóż boję się, iż tylko z tego powodu, że zwykły bandzior mógłby się zdemoralizować, jeżeliby się go zamknęło np. z Bagsikiem.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#PiotrIkonowicz">Chcę powiedzieć, że tylko odrodzenie moralne, polegające na budowie społeczeństwa otwartego, tolerancyjnego, społeczeństwa, które na zagrożenie nie reaguje paroksyzmem strachu, złości i agresji, lecz racjonalnym działaniem, polegającym na inwestowaniu w świadczenia społeczne, w tworzenie miejsc pracy, w proces wychowawczy, wreszcie stosowanie bardziej nowoczesnych i humanitarnych metod karnych, wszystko to razem - z wprowadzeniem np. instytucji probacji, z rzeczywistym różnicowaniem przestępców i sposobu ich traktowania - może doprowadzić do zatrzymania fali przestępczości. Wszelkie badania wykazują, iż ludzie, którzy opowiadają się za karą śmierci, którą ja i Polska Partia Socjalistyczna możemy traktować tylko w kategoriach morderstwa w majestacie prawa bądź zemsty - jak mówił poseł Gaberle - są ludźmi o niskim wykształceniu, słabym poczuciu własnej wartości, dużym poczuciu zagrożenia, niskiej pozycji społecznej. Jeżeli chcemy, aby polskie społeczeństwo nie było społeczeństwem frustratów, ludzi przerażonych i zagubionych, ludzi prymitywnych, musimy zrobić o wiele więcej, niż przeciwdziałać zagrożeniom za pomocą norm karnych bądź lepszego uzbrojenia policji.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Piotr Ikonowicz.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Było to ostatnie wystąpienie w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wystąpień indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Zapisanych jest 24 posłów.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Przypomnę czas klubów: SLD - 1 godz., PSL - 24 min, Unii Wolności - 17 min, Unii Pracy - 7 min.</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Pierwszego proszę o zabranie głosu pana posła Jana Skrobisza, nie zrzeszonego.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JanSkrobisz">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Ze względu na ograniczony czas skupię się tylko na jednym, ale za to zasadniczym mankamencie projektu Kodeksu karnego, na braku zapisu o orzekaniu i wykonywaniu kary śmierci.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#JanSkrobisz">Wysoka Izbo! Jeszcze pozostają w pamięci wydarzenia z ostatnich dni, kiedy trzech przestępców zastrzeliło młodego człowieka na ulicy Lwowskiej.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#JanSkrobisz">Mamy do czynienia z projektem ustawy, która oddaje monopol na zabijanie ludzi w ręce bandytów. Uważam, że w pracach nad kodeksami musimy również uregulować czytelnie zapisy dotyczące prawa do obrony koniecznej obywateli. Niektórzy twierdzą, że wykonywanie kary śmierci jest niehumanitarne. Ale, Wysoka Izbo, polski Kodeks karny zna też pojęcie zbrodni przez zaniechanie. Kto, mogąc zapobiec morderstwu, nie uczyni tego, staje się współwinnym morderstwa. Chcę mieć świadomość, że uczyniłem wszystko, co można, aby zapobiec fali okrutnej przestępczości.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#JanSkrobisz">Dlatego proszę panie i panów posłów o poparcie przywrócenia kary śmierci dla morderców, szczególnie tych, którzy działają z premedytacją. Jak mogliśmy się przekonać, zawieszenie wykonywania kary śmierci i zastąpienie jej karą dożywotniego więzienia lub lżejszą nie odstraszyło morderców. Pozostawienie tylko kary dożywotniego więzienia utworzy kategorię ludzie całkowicie bezkarnych. Morderca skazany na karę dożywotniego więzienia będzie mógł zabić strażnika lub współwięźnia i nie będziemy w stanie mu nic zrobić. Jestem przeciwko dawaniu mordercom takiego przywileju.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#JanSkrobisz">Wysoki Sejmie! Unia Polityki Realnej domagała się i nadal domaga orzekania i wykonywania kary śmierci za zbrodnie z premedytacją. Jesteśmy natomiast przeciwni karze śmierci dla tych, którzy popełnili przestępstwo nieumyślnie bądź w afekcie. Jeżeli morderca wie, że za morderstwo z premedytacją jest obligatoryjna kara śmierci, i zabija, to on sam wydaje ten wyrok na siebie. Doprowadźmy do tego, aby przestępcy zaczęli się wreszcie bać, a zwykły obywatel mógł przestać się bać o siebie, o swoich bliskich. Jeszcze raz opowiadam się za obligatoryjną karą śmierci za morderstwa z premedytacją, co umożliwi sądom elastyczne wymierzanie odpowiednich kar w przypadkach mniejszych przestępstw.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#JanSkrobisz">Na zakończenie opowiadam się za przesłaniem wszystkich tych projektów ustaw do Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jan Skrobisz.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Lewandowskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Pistelok.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MarekLewandowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata nad tym monumentalnym i przecież historycznym dziełem, jakim będą kodeksy, ma różne odsłony. Jest dyskusja merytoryczna, bardzo poprawna, utrzymana w kanonach parlamentarnych, i byliśmy świadkami takiej debaty - myślę o głosach na temat kary śmierci. Ale były też wystąpienia, które nie powinny mieć miejsca. Pan poseł Szweda z BBWR oświadczył, że patologie kwitną m.in. dzięki takim klubom, jak kluby Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Unii Pracy i, częściowo, Unii Wolności. Wydaje się więc logiczne, że eliminacja tych formacji przyniosłaby porządek - to jakaś nowa szkoła w kryminologii, do tej pory nie znana. Odnoszę wrażenie, panie pośle, że nieco pan uprościł problem. To tyle gwoli wstępu.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#MarekLewandowski">Procedura karna, jak słusznie stwierdził profesor Stanisław Śliwiński, powinna zdążać do dwóch zasadniczych celów: po pierwsze, urzeczywistnienia państwowego prawa karania i stosowania środków zabezpieczających i wychowawczych w interesie grupy społecznej, po drugie, zabezpieczenia obywatela przed samowolą organów wymiaru sprawiedliwości i umożliwienia mu spokojnego życia w społeczeństwie drogą należytej ochrony jego praw przed niesłusznym pogwałceniem. Społeczeństwo musi mieć dobrze obmyślone prawo, aby nie dopuścić do pomyłek sądowych na niekorzyść oskarżonego. Z drugiej strony nie można zapomnieć, że prawo procesowe nie może być tarczą, która zasłania winnego przed karą. Formy postępowania mają umożliwić obronę w jak najszerszym zakresie, jednak nie mogą być tak zbudowane, by przez nadużycie ze strony oskarżonego lub jego obrony doprowadzały do wydrwiwania prawa i przeszkadzały w ukaraniu winnego.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#MarekLewandowski">Te uwagi, kreślone jeszcze w okresie międzywojennym, nic nie straciły na aktualności. Otóż w państwie prawa, demokratycznym państwie prawa, ważne jest osiąganie punktu równowagi, dzięki któremu organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości, walcząc z przestępczością, nie pozbawią społeczeństwa podstawowych praw i wolności. Mówiąc wprost, trzeba im dać tyle praw, aby nie popsuć demokracji.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#MarekLewandowski">Debatując nad Kodeksem postępowania karnego nie można uciec od pytania, na ile przyjęte założenia przystają do stopnia zagrożenia przestępczością, oczekiwań społecznych, do społecznego poczucia sprawiedliwości, a także czy uwzględniają realia i skutki polityczne, społeczne, ekonomiczne wprowadzenia ich w życie. W związku z tym, że ostateczną miarą każdego systemu prawnego jest jego społeczna użyteczność, warto postawić kilka pytań podstawowych, dotyczących właśnie celowości tak głębokiej reformy prawa karnego.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#MarekLewandowski">Po pierwsze: Czy proponowane zmiany uwzględniają zachodzące przemiany społeczno-polityczne oraz obecną strukturę i nową jakość przestępczości?</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#MarekLewandowski">Po drugie: Czy pozostają w zgodzie z przepisami projektu konstytucji oraz podstawowymi prawami i wolnościami obywatelskimi?</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#MarekLewandowski">Po trzecie: Czy spełniają oczekiwania społeczne tu i teraz, a więc czy należy oczekiwać poparcia społecznego dla tej ustawy?</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#MarekLewandowski">Po czwarte: Czy zabezpieczają w należyty sposób interesy ofiar przestępstw, a także prawo sprawcy do obrony?</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#MarekLewandowski">Po piąte: Czy doprowadzą do sprawniejszego funkcjonowania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości oraz obniżą społeczne i ekonomiczne koszty tej działalności państwa?</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#MarekLewandowski">Warto przypomnieć, że gdy powstawały pierwsze założenia kodeksu, główną ideą, jaka przyświecała Komisji do Spraw Reformy Prawa Karnego, była idea ochrony praw oskarżonego, natomiast kwestia sprawności postępowania odsunięta została na plan dalszy. Gwałtowna fala przestępczości w 1990 r., a także dramatyczny spadek skuteczności zwalczania przestępczości - głównie aferowej i zorganizowanej - nałożyły na komisję nowe zadania. Kwestią równie ważną stało się usprawnienie procedury. Pytanie zasadnicze więc brzmi: Czy projekt procedury karnej będzie narzędziem sprawnego ścigania, a przy tym zagwarantuje respektowanie praw i wolności obywatelskich? Moim zdaniem na wyżej postawione pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie. Po prostu nie da się stworzyć dobrego Kodeksu postępowania karnego w sytuacji, kiedy występuje presja tak różnorodnych, często przeciwstawnych czynników, i w tak gorącym czasie, jak teraz, kiedy tworzymy te ustawy.</u>
<u xml:id="u-74.10" who="#MarekLewandowski">Wysoka Izbo! Bez wątpienia kodeks ten jest poważnym osiągnięciem polskiej myśli prawniczej. Stanowi autentyczny dorobek, sięga do dokonań tak okresu przedwojennego, jak i powojennego. Nie zmienia tej generalnie pozytywnej oceny konieczność dokonania niezbędnych zmian i poprawek, korygujących głównie model postępowania. Z jednej strony nie można ulegać presji codziennych wydarzeń, nawet tych najbardziej bulwersujących i dramatycznych, ale z drugiej strony procedura musi być sprawnym instrumentem walki z najgroźniejszą przestępczością. Przyszłość nie rysuje się korzystnie. Kolejne fale przestępczości zorganizowanej mogą rozchwiać porządek w państwie. Dzisiejsza debata jest dobrą okazją do zastanowienia się nad celowością tak kategorycznego przestrzegania wszechobecnej w polskim procesie karnym zasady legalizmu. Być może śmielsze sięgnięcie do zasady oportunizmu pozwoliłoby ograniczone przecież siły i środki przeznaczyć na ściganie najważniejszych ze społecznego punktu widzenia przestępstw. Tym bardziej że w wielu państwach kontynentalnych, między innymi w Niemczech, wyraźne są próby korygowania zasady legalizmu. Nie może być tak - a to przecież obserwujemy na bieżąco - że jedyną reakcją państwa na zagrożenia przestępczością będzie zwiększanie nakładów na organy ścigania.</u>
<u xml:id="u-74.11" who="#MarekLewandowski">Dzisiaj mamy już do czynienia z przestępczością globalną. Walka z nią jednakowo absorbuje państwa biedne i bogate. Jest to najpoważniejsze wyzwanie, przed jakim stoją państwa i rządy. Naprzeciw postulatom usprawnienia procedur i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości wychodzi między innymi zalecenie Komitetu Ministrów Rady Europy nr R/87/18 przyjęte 17 września 1987 r. Okazuje się, że w większości państw europejskich, podobnie jak w Polsce, obserwuje się zalew drobnych spraw karnych, które, prowadzone przewlekle, obniżają prestiż i skuteczność wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-74.12" who="#MarekLewandowski">W tak trudnej sytuacji pozostaje jedno, a mianowicie ustalanie priorytetów polityki kryminalnej. Rada Europy zaleca kierowanie się przy tych decyzjach zasadą pragmatyzmu, którą gorąco polecam Wysokiej Izbie. Konieczne jest według tego zalecenia w odniesieniu do drobnych, masowych przestępstw śmielsze sięganie po procedury przyspieszone, różne rodzaje postępowania uproszczonego oraz środki pozasądowe, pozwalające załatwiać sprawy bez udziału sądu. Proponuje się wprowadzenie zasady dyskrecjonalnego, czyli pozostawionego swobodnemu uznaniu sądu, oskarżenia. Pragmatyzm oznacza między innymi odstępowanie od oskarżenia, umarzanie postępowania. W takich sytuacjach pokrzywdzony ma przecież możliwość domagania się naprawienia wyrządzonej szkody.</u>
<u xml:id="u-74.13" who="#MarekLewandowski">Rada Europy proponuje również rozszerzenie możliwości zawierania ugód pozasądowych. Prawo powinno wtedy określać warunki, które można zaproponować podejrzanemu, na przykład wpłacenie sumy pieniędzy na jakiś cel, zwrot korzyści uzyskanych w wyniku przestępstwa, wypłacenie odpowiedniego odszkodowania ofierze. W dokumencie tym proponuje się zrezygnowanie z wyroków na rzecz nakazów karnych. Oczywiście na podstawie nakazu karnego można nałożyć tylko kary pieniężne lub orzec pozbawienie określonych praw.</u>
<u xml:id="u-74.14" who="#MarekLewandowski">Ujmując rzecz generalnie, zalecenia Rady Europy zmierzają do uproszczenia procedur, wyeliminowania mitręgi biurokratycznej, maksymalnego usprawnienia postępowania. W związku z tym z prawdziwym uznaniem pragnę odnieść się do przewodniej myśli autorów projektu Kodeksu postępowania karnego, a mianowicie dążenia do usprawnienia i zracjonalizowania postępowania. Projekt, co należy podkreślić, odstępuje od obecnej koncepcji wszechstronnego i wyczerpującego wyjaśniania wszystkich okoliczności sprawy, rozszerza postępowanie uproszczone, katalog możliwości warunkowego umorzenia postępowania i, co istotne, wprowadza konsensualne załatwianie spraw (art. 330), a także elementy mediacji, czyli swoistego znanego w prawie anglosaskim plea bargaining, a więc „targowania się” o wymiar kary i winę. Są to zmiany, które w sposób istotny usprawniają procedurę i uwzględniają praktykę ścigania.</u>
<u xml:id="u-74.15" who="#MarekLewandowski">Jednak w tym miejscu, zainspirowany zarówno przytoczonymi zaleceniami Rady Europy, jak i odważnymi pomysłami autorów projektu, ośmielam się zaproponować poprawkę dalej idącą. Otóż postulat szybkości, ekonomiczności, pragmatyzmu procesu karnego należy do rzędu prawd oczywistych. Podkreśla się, że najważniejsza jest szybkość, nieuchronność kary, a nie jej represyjność. Obawiam się, że dzisiejszemu procesowi karnemu brakuje szybkości, nieuchronność kary pozostaje postulatem teoretycznym, a surowość jest co najmniej problematyczna. Wśród wielu oczywistych przecież przyczyn tego stanu rzeczy należy wymienić nadmierne obciążenie organów ścigania wynikające ze świętego obowiązku rygorystycznego przestrzegania zasady legalizmu. Rzecz w tym, że możliwości, nawet najbogatszych państw, są zbyt skromne, aby zajmować się wszelkimi zdarzeniami. Trzeba przerwać działanie fatalnego mechanizmu, zgodnie z którym kolejne fale przestępczości, czy nawet pojedynczych zdarzeń, wywołują społeczny szok, a to prowadzi do gorączkowego szukania pieniędzy i etatów dla policji. Konieczne staje się określenie priorytetów i jednak selektywne uruchamianie państwowego, a więc opartego na podatkach, systemu ścigania.</u>
<u xml:id="u-74.16" who="#MarekLewandowski">Zgodnie z przedstawionym wyżej uzasadnieniem proponuję nowe brzmienie art. 9 projektu Kodeksu postępowania karnego. Pozwolę sobie je przytoczyć.</u>
<u xml:id="u-74.17" who="#MarekLewandowski">§ 1. Obowiązkiem prokuratora jest wszczęcie lub wydanie polecenia wszczęcia i przeprowadzenia postępowania przygotowawczego oraz wniesienie i popieranie oskarżenia o przestępstwo przeciwko podstawowym interesom państwa i bezpieczeństwu obywateli, w tym zwłaszcza o przestępstwo ścigane na mocy umów międzynarodowych, popełnione przez zorganizowaną grupę oraz mające charakter gwałtownego zamachu na osobę lub mienie; szczegółowe zalecenia o kierunkach i zakresie ścigania ustanawia prokurator generalny.</u>
<u xml:id="u-74.18" who="#MarekLewandowski">§ 2. Prokurator może wszcząć lub zlecić wszczęcie i przeprowadzenie postępowania przygotowawczego o każde inne przestępstwo, jeśli według jego oceny wymaga tego dobro publiczne lub ważny interes prywatny osoby nim pokrzywdzonej.</u>
<u xml:id="u-74.19" who="#MarekLewandowski">§ 3. Policja na żądanie pokrzywdzonego ma obowiązek przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie popełnionym na jego szkodę i w razie potrzeby zabezpieczenia dowodów przed ich utratą lub zniekształceniem oraz przekazania ich właściwemu sądowi w celu umożliwienia popierania oskarżenia; przed przekazaniem materiałów sądowi zasięga się opinii prokuratora co do celowości wszczęcia postępowania przygotowawczego przez organy ścigania.</u>
<u xml:id="u-74.20" who="#MarekLewandowski">§ 4. Sąd w toku rozpoznawania sprawy może w każdym czasie zwrócić się do prokuratora z wnioskiem o decyzję co do potrzeby wszczęcia postępowania przygotowawczego, jeżeli ujawniły się okoliczności nie znane prokuratorowi podczas wydania opinii, o której mowa w § 3.</u>
<u xml:id="u-74.21" who="#MarekLewandowski">Zdaję sobie sprawę z kontrowersyjności tej zmiany, ale ośmieliłem się ją zaproponować, oczekując, że wywoła ona debatę, głównie w Komisji Nadzwyczajnej, być może debatę pożyteczną.</u>
<u xml:id="u-74.22" who="#MarekLewandowski">Moim zdaniem generalną słabością tego projektu jest swoiste naruszenie równowagi w hierarchizowaniu celów. Jak mniemam, celem najważniejszym dla autorów — i słusznie — było maksymalne nasycenie ustawy prawami nakierowanymi na sprawcę i ofiarę przestępstwa, jak gdyby z boku pozostawiono tego, który jest dominus litis określonego stadium procesu, na przykład prokuratora lub sędziego. Ten kodeks przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości traktuje jednak z dużą dozą nieufności. Niejednokrotnie można odnieść wrażenie, że oskarżyciel publiczny to potencjalny przeciwnik podejrzanego i pokrzywdzonego, a najbardziej pożądana jest sytuacja, kiedy ma jak najmniejsze uprawnienia — na przykład rozdział dotyczący oskarżyciela posiłkowego lub kwestie odnoszące się do przesłuchań podejrzanego; tu wspomnę zakaz badań wariograficznych. Chyba nadmierne i mało uzasadnione względami merytorycznymi jest częste — jak obliczyłem, występuje w 20 sytuacjach — prawo sądu do ingerowania w postępowanie przygotowawcze. Ta częsta ingerencja sądu rozmywa odpowiedzialność za efekty, a przy tym wydłuża czas postępowania. Na przykład w kreowaniu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu będzie brał udział policjant prowadzący i jego przełożony, prokurator prowadzący i jego przełożony, sąd rozpoznający wniosek i sąd odwoławczy oraz inny równorzędny skład sądu odwoławczego (art. 420 § 3). Każdy z tych wnioskodawców i decydentów będzie musiał zaznajomić się z materiałami. Zwykle co najmniej trzykrotnie powinno dojść do przesłuchania podejrzanego, przy czym powinno to być przesłuchanie w pełnym zakresie, albowiem przepis art. 145 § 4 projektu zabrania odwoływania się do treści zeznań i wyjaśnień utrwalonych już w innym protokole.</u>
<u xml:id="u-74.23" who="#MarekLewandowski">Wysoka Izbo! Zaproponowane wyżej poprawki - przy tym bez wątpienia najbardziej rewolucyjna jest zmiana art. 9 wprowadzająca zasadę ograniczonego oportunizmu w miejsce zasady legalizmu ścigania - pozwoliłyby na autentycznie głęboką reformę procesu karnego. Zdaję sobie sprawę z kontrowersyjności takiego projektu, ale ta debata jest dobrą okazją, żeby takie wyzwanie podjąć. Jestem zdania, że w Polsce ciągle trzeba jednak bronić społeczeństwo przed przestępcą, natomiast w mniejszym stopniu przestępcę przed społeczeństwem. Projekt ustawy proponuję przekazać, zgodnie z wnioskiem posła Jaskierni, do Komisji Nadzwyczajnej do spraw kodeksów.</u>
<u xml:id="u-74.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Marek Lewandowski.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Pisteloka z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan Janusz Wojciechowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JerzyPistelok">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Autorzy projektu Kodeksu postępowania karnego starali się o wprowadzenie takich zmian, które w pełni odpowiadałyby oczekiwaniu społecznemu w kwestii demokratyzacji prawa karnego i idei państwa prawa. Projektodawcy wyszli z założenia, że niezbędne jest usprawnienie w racjonalny sposób postępowania karnego, polegające na skutecznym zwalczaniu drobnej i średniej przestępczości i koncentracji sił i środków na zwalczaniu przestępstw najpoważniejszych. Projekt odstępuje od obowiązującej w obecnym K.p.k koncepcji wszechstronnego i wyczerpującego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, co związane jest obowiązkiem protokolarnego utrwalenia wszystkich czynności dowodowych. W zależności od charakteru przestępstwa i rodzaju materiału dowodowego organy ścigania będą mogły ograniczać sporządzanie protokołów, poprzestając poza nielicznymi czynnościami obligatoryjnymi na ustaleniu, czy zachodzą wystarczające podstawy do podjęcia decyzji merytorycznej. Spowoduje to radykalne uproszczenie i przyspieszenie postępowania. Utrzymana została instytucja warunkowego umorzenia postępowania karnego oraz postępowanie nakazowe, a także możliwość ograniczenia postępowania dowodowego określonego w art. 333 Kodeksu postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#JerzyPistelok">Projekt wprowadza możliwość porozumienia się oskarżonego z pokrzywdzonym przy okazji warunkowego umorzenia postępowania oraz możliwość skrócenia postępowania. Dopuszcza możliwość złożenia przez prokuratora za zgodą oskarżonego wniosku o skazanie oskarżonego za zarzucony mu występek zagrożony karą nie przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności bez przeprowadzenia rozprawy sądowej. Stworzona została instytucja świadka incognito polegająca na zachowaniu w pewnych okolicznościach w tajemnicy danych osobowych świadka. Dane te będą znane sądowi i prokuratorom, a w razie konieczności funkcjonariuszowi prowadzącemu postępowanie, w przeciwieństwie do oskarżonego i jego obrońcy. Świadek taki nie wystąpi na rozprawie, a protokoły z jego przesłuchań odczytywane na rozprawie zostaną udostępnione stronom z zastosowaniem możliwości ujawnienia tożsamości świadka. Nową instytucją jest również możliwość przeprowadzenia postępowania pod nieobecność oskarżonego w sytuacji, gdy z własnej winy był niezdolny do udziału w rozprawie.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#JerzyPistelok">Projekt formułuje zasadę domniemania niewinności w formie pozytywnej, a więc „oskarżonego uważa się za niewinnego”, „wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego”, w przeciwieństwie do obowiązującego Kodeksu postępowania karnego, który określa te zasady w sposób negatywny: „oskarżonego nie uważa się za winnego”, „wątpliwości nie wolno rozstrzygać na niekorzyść”.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#JerzyPistelok">W projekcie rozszerza się zasadę swobodnej oceny dowodów na wszystkie organa procesowe wydające decyzje procesowe, a nie tylko na sąd. Wprowadza się obowiązek rozważenia wszystkich dowodów oraz przestrzegania zasad logiki i uwzględnienia wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego jako warunków swobodnej oceny dowodów. Sformułowano też zasadę jurysdykcyjnej samodzielności sądu karnego, dopuszczając wyjątek od tej zasady - związania organów procesowych decyzjami innych organów, wynikającymi z przepisów szczególnych. Została potwierdzona zasada skargowości postępowania sądowego - stwierdzono, że odstąpienie oskarżyciela publicznego od skarżenia nie wiąże sądu.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#JerzyPistelok">Sformułowane zostały nowe przepisy dotyczące jednoczesnego zbiegu przestępstwa z wykroczeniem oraz związane z przewinieniem dyscyplinarnym albo naruszeniem obowiązków służbowych lub zasad współżycia społecznego.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#JerzyPistelok">Projekt przewiduje dyscyplinujące uprawnienia sądu i prokuratora w stosunku do oskarżyciela publicznego i prowadzącego dochodzenie oraz nakłada na sąd i prokuratora obowiązek zawiadamiania sędziego rodzinnego w przypadku przestępstwa popełnionego na szkodę małoletniego lub we współdziałaniu z nim albo ze względu na demoralizację nieletniego.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#JerzyPistelok">Jeśli chodzi o kwestię podstaw do wyłączenia sędziego, to rozszerzono te przypadki o sytuacje pozostawania we wspólnym pożyciu ze stroną, pokrzywdzonym, pełnomocnikiem lub przedstawicielem ustawowym. Dopuszczono możliwość wyłączenia sędziego w każdej sytuacji, gdy wymóg obiektywizmu może być naruszony. Zarówno na gruncie obecnego Kodeksu postępowania karnego, jak i projektu nie sformułowano w sposób precyzyjny zasady możliwości wyłączenia prokuratury jako organu w całości. Brak tego uregulowania powoduje do tej pory wiele nieprawidłowości w postępowaniach prowadzonych przez prokuraturę.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#JerzyPistelok">Projekt dokładniej sprecyzował rolę i funkcję stron, obrońców i pełnomocników. Zrezygnowano z instytucji przedstawiciela społecznego, która była jedynie fikcją. Szerzej ujęta została rola pokrzywdzonego, którym jest również, według projektu, instytucja samorządowa.</u>
<u xml:id="u-76.8" who="#JerzyPistelok">Nowe jest rozwiązanie polegające na tym, że jeśli w tej samej sprawie pokrzywdzony jest jednocześnie oskarżonym, nie może on korzystać w postępowaniu sądowym z uprawnień oskarżyciela posiłkowego lub powoda cywilnego. Oskarżyciel posiłkowy może działać obok oskarżyciela lub zamiast niego. W razie powtórnego wydania przez prokuratora postanowienia o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania pokrzywdzony może w terminie miesiąca od doręczenia mu zawiadomienia o postanowieniu wnieść akt oskarżenia do sądu.</u>
<u xml:id="u-76.9" who="#JerzyPistelok">Projekt likwiduje istniejącą przesłankę dopuszczenia oskarżyciela posiłkowego do udziału w sprawie w formie uznania sądu, że „jego udział leży w interesie wymiaru sprawiedliwości”. W odniesieniu do oskarżonego i jego obrońcy projekt nawiązuje do postanowień Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, ratyfikowanego przez Polskę, przejmując zasadę, iż oskarżony może porozumiewać się ze swym obrońcą pod nieobecność innych osób. W szczególnie uzasadnionym wypadku prokurator może zastrzec, że będzie przy tym obecny sam lub osoba przez niego upoważniona. Może zastrzec kontrolę korespondencji podejmowanej z obrońcą. Po upływie 14 dni od daty zastosowania tymczasowego aresztowania korespondencja i kontakty osobiste obrońcy z aresztowanym podejrzanym są wolne od jakiejkolwiek kontroli. Oskarżony nie ma obowiązku dowodzić swojej niewinności.</u>
<u xml:id="u-76.10" who="#JerzyPistelok">Istotny postęp stanowi także to, iż strona inna niż oskarżony oraz osoba nie będąca stroną może ustanowić pełnomocnika w celu obrony jej interesów w toczącym się postępowaniu. Nowym rozwiązaniem jest również - w odniesieniu do zagadnienia czynności procesowych - możliwość wydawania decyzji w dochodzeniu, poza prokuratorem, również przez inne organy. Projekt przewiduje w wypadku prokuratora obowiązek wzięcia udziału w posiedzeniu sądu lub przekazania sądowi swego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-76.11" who="#JerzyPistelok">W projekcie przywraca się instytucję nieważności orzeczenia z mocy samego prawa, wymieniając w art. 98 siedem przypadków nieważności. Przyjmuje się, że orzeczenie nieważne z mocy prawa nie wywołuje skutków prawnych od chwili jego wydania i nie może się uprawomocnić. Nieważność stwierdza na posiedzeniu z urzędu sąd apelacyjny, a w przypadku orzeczenia sądu apelacyjnego oraz Sądu Najwyższego - Sąd Najwyższy.</u>
<u xml:id="u-76.12" who="#JerzyPistelok">W zakresie protokołowania czynności istotnym novum jest, że osoby biorące udział w czynności mają prawo żądać wciągnięcia do protokołu z pełną dokładnością wszystkiego, co dotyczy ich praw i interesów. Nowy jest również przepis, iż nie wolno w protokole zastępować zapisu treści zeznań lub wyjaśnień odwoływaniem się do innych protokołów.</u>
<u xml:id="u-76.13" who="#JerzyPistelok">Projekt gwarantuje dostępność akt - poza prokuratorem - innym uczestnikom oraz przewiduje zażalenie na odmowę udostępnienia stronie akt, sporządzenia z nich odpisów lub wydania odpisu uwierzytelnionego. W zakresie dowodów projekt wprowadza jako regułę uwzględnienie wniosku dowodowego, a wyjątkowe oddalenie wniosku musi wynikać z przyczyn określonych w art. 167 § 1.</u>
<u xml:id="u-76.14" who="#JerzyPistelok">Przy zagadnieniu przesłuchań projekt wprowadza zakaz pytań sugestywnych, zakaz wpływania na wypowiedź przesłuchiwanego za pomocą przymusu lub groźby bezprawnej, zakaz metod narkoanalizy i badań przy użyciu poligrafu. Projekt nakłada na każdy organ przesłuchujący obowiązek uchylania pytań sugestywnych oraz nieistotnych. Zobowiązuje nadto organ procesowy do pouczania oskarżonego o prawie składania wyjaśnień, odmowy wypowiedzi na poszczególne pytania lub odmowy wyjaśnień oraz precyzuje, że obecny przy czynnościach ma prawo składać wyjaśnienia co do każdego przeprowadzonego dowodu. Projekt zobowiązuje także organ przesłuchujący do umożliwienia oskarżonemu na jego żądanie lub obrońcy złożenia w całości lub w części wyjaśnień na piśmie. Poszerza prawo świadka do przesłuchania niejawnego z uwagi na obawę świadka o odpowiedzialność za wykroczenie.</u>
<u xml:id="u-76.15" who="#JerzyPistelok">Szczególne znaczenie w projekcie ma dowód w postaci wywiadu środowiskowego. Przeprowadzenie go jest obligatoryjne w stosunku do oskarżonego o zbrodnię, który w chwili popełnienia czynu nie ukończył 21 lat, do oskarżonego o wątpliwej poczytalności oraz w sprawie o umyślne przestępstwo przeciwko życiu. W innych sprawach przeprowadzenie wywiadu byłoby fakultatywne, wywiad przeprowadzałby zawodowy kurator sądowy. Przesłuchanie i przymusowe odebranie rzeczy jako środki przymusu winny być zgodnie z projektem dokonane z zachowaniem umiaru, respektowaniem godności osób, których dotyczą, i nie mogłyby wyrządzić niepotrzebnych szkód i dolegliwości.</u>
<u xml:id="u-76.16" who="#JerzyPistelok">Podsłuch telefoniczny dopuszczalny jest w odniesieniu do 15 rodzajów szczególnie groźnych przestępstw. Kontrola rozmów telefonicznych może być wprowadzona dopiero po wszczęciu postępowania karnego o takie przestępstwo. Decyzję w tym przedmiocie podejmuje sąd na wniosek prokuratora. Dopuszczalna jest możliwość wprowadzenia tej kontroli przez prokuratora w przypadkach nie cierpiących zwłoki z obowiązkiem uzyskania w ciągu 5 dni zatwierdzenia przez sąd. Ograniczony został krąg osób, w stosunku do których można wprowadzić tę kontrolę, oraz dopuszczalny czas jej trwania. Na postanowienie w tym przedmiocie przysługuje zażalenie do sądu. Projekt zmierza do ograniczenia wykorzystania środków przymusu w procesie karnym. Zażalenie do sądu przysługuje również na zarządzenie prokuratora. W zażaleniu można nie tylko kwestionować zasadność i legalność zatrzymania, ale zmierzać do wytknięcia przez sąd niewłaściwego wykonania tego środka przymusu. O stwierdzonych naruszeniach prawa przez organ stosujący zatrzymanie sąd zawiadamia prokuratora i organ nadrzędny. Projektowany przepis nakazuje umożliwienie osobie zatrzymanej niezwłocznego nawiązania kontaktu z adwokatem. Rozszerzono katalog środków zapobiegawczych, wprowadzając zawieszenie oskarżonego w czynnościach służbowych lub w wykonywaniu zawodu, nakaz powstrzymania się od wykonywania określonej działalności lub prowadzenia określonego rodzaju pojazdów oraz zakaz opuszczania kraju przez oskarżonego.</u>
<u xml:id="u-76.17" who="#JerzyPistelok">Projekt wprowadza ograniczenia potrzeby stosowania tymczasowego aresztowania na rzecz łagodniejszych środków przymusu. Doniosłą zmianą jest zastrzeżenie stosowania tymczasowego aresztowania do wyłącznych kompetencji sądów. Usunięto z kodeksu podstawy, które pozwalały na zastosowanie tymczasowego aresztowania tylko dlatego, że oskarżonemu zarzucono zbrodnię, działanie w warunkach recydywy lub czyn o znacznym stopniu społecznego niebezpieczeństwa. Pominięto obligatoryjne stosowanie tymczasowego aresztowania wobec osób skazanych przez sąd pierwszej instancji na karę pozbawienia wolności powyżej 2 lat za przestępstwo umyślne i powyżej 3 lat za przestępstwo nieumyślne. Wyjątkowo dopuszcza się stosowanie tego środka, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony ponownie dokona zbrodni lub ciężkiego występku przeciwko życiu, zdrowiu lub powszechnemu bezpieczeństwu.</u>
<u xml:id="u-76.18" who="#JerzyPistelok">Projekt precyzuje cele postępowania przygotowawczego, nie akcentując jednak, że wyjaśnienie okoliczności ma być wszechstronne. Dochodzenie uproszczone i zwyczajne można ograniczyć do ustalenia, czy istnieją wystarczające podstawy do wniesienia aktu oskarżenia lub innego zakończenia postępowania.</u>
<u xml:id="u-76.19" who="#JerzyPistelok">Projekt wzmacnia gwarancję stron, przyznając podejrzanemu prawo żądania, aby przesłuchiwano go z udziałem obrońcy. Przewiduje ingerencję sądu w postępowanie przygotowawcze w wypadkach, w których jest to wskazane ze względu na gwarancje procesowe stron. Chodzi tu w szczególności o postanowienia o zastosowaniu lub przedłużeniu tymczasowego aresztowania, o przepadku przedmiotu poręczenia lub ściągnięciu sumy poręczenia, o wprowadzeniu kontroli i utrwalaniu rozmów telefonicznych i o zatwierdzeniu wyjątkowych postanowień prokuratora w tym przedmiocie, o skierowaniu podejrzanego na obserwację psychiatryczną w zakładzie leczniczym lub o przedłużeniu tej obserwacji, o wydaniu lub odwołaniu listu żelaznego.</u>
<u xml:id="u-76.20" who="#JerzyPistelok">Przewidziana jest możliwość zwrócenia się strony lub organu procesowego o przesłuchanie przez sąd świadka, również o takie przesłuchanie podejrzanego. Także podejrzany ma prawo żądać, aby w postępowaniu przygotowawczym został przesłuchany jednorazowo przez sąd.</u>
<u xml:id="u-76.21" who="#JerzyPistelok">Istotnym novum jest przysługujące pokrzywdzonemu oraz instytucji, która zawiadomiła o przestępstwie, zażalenie na odmowę wszczęcia śledztwa lub dochodzenia, a stronie - na postanowienie o umorzenie postępowania przygotowawczego. W takich przypadkach gdy prokurator nadrzędny nie przychyla się do zażalenia, kieruje się je do sądu. Jeżeli sąd uchyli postanowienie o umorzeniu postępowania lub odmowie jego wszczęcia, postępowanie to podlega zaskarżeniu tylko do prokuratora nadrzędnego. W razie utrzymaniu w mocy zaskarżonego postanowienia pokrzywdzony, który wykorzystał powyższe uprawnienia, może wnieść własny akt oskarżenia jako oskarżyciel posiłkowy.</u>
<u xml:id="u-76.22" who="#JerzyPistelok">Projekt przedłuża czas przerwy w rozprawie do 35 dni i termin odroczenia wydania wyroku do 7 dni. W projekcie inaczej niż w obowiązującym K.p.k. określone zostały zasady orzekania w przedmiocie powództwa cywilnego i odszkodowania z urzędu oraz wyjątkowe wydawanie orzeczeń uzupełniających w stosunku do wyroku. Istotny jest przepis art. 408 § 5, który daje sądowi możliwość wznowienia przewodu sądowego i wyznaczenia stronom, po zarządzeniu przerwy w rozprawie, odpowiedniego terminu w celu umożliwienia im porozumienia się co do naprawienia szkody.</u>
<u xml:id="u-76.23" who="#JerzyPistelok">W odniesieniu do postępowania odwoławczego projekt przewiduje możliwość zaskarżenia motywów orzeczenia. Zapewnia stronom prawo udziału w posiedzeniach instancji odwoławczej, wprowadza obowiązek doręczenia odpisów zażalenia na postanowienie kończące postępowanie osobom, których ono dotyczy, sprowadzenia na rozprawę apelacyjną oskarżonego pozbawionego wolności. Ponadto uzależnia możliwość poprawienia błędnej kwalifikacji prawnej na surowszą od zaskarżenia orzeczenia na niekorzyść oskarżonego.</u>
<u xml:id="u-76.24" who="#JerzyPistelok">Ograniczona zostaje możliwość merytorycznego orzekania przez sąd apelacyjny na niekorzyść oskarżonego jedynie do zakresu zaskarżenia i tylko na podstawie zarzutów sprecyzowanych w środku odwoławczym wniesionym na korzyść oskarżonego. Projekt zmniejsza liczbę postępowań szczególnych, nie przewiduje postępowania w stosunku do nieobecnych ani postępowania przyspieszonego. Rozszerzony został zakres postępowania uproszczonego. Zapewniony został nad nim znacznie większy nadzór prokuratora.</u>
<u xml:id="u-76.25" who="#JerzyPistelok">Istotną nowością jest możliwość ograniczenia badania okoliczności w dochodzeniu uproszczonym i przeniesienie ciężaru postępowania dowodowego na rozprawę sądową. Wprowadza się obowiązek zaskarżenia tego postępowania w ciągu miesiąca, z możliwością przedłużenia tego terminu do dwóch miesięcy.</u>
<u xml:id="u-76.26" who="#JerzyPistelok">W postępowaniu w sprawach z oskarżenia prywatnego pozbawiono ławników prawa prowadzenia postępowania pojednawczego. Wprowadzono także instytucję skargi wzajemnej. Utrzymane zostało postępowanie nakazowe, w którym nowością jest przyznanie stronom prawa do udziału w posiedzeniu, w którym miałby być wydany nakaz karny. Jeśli chodzi o wykroczenia, projekt przewiduje pierwszoinstancyjne orzekanie sądu w tych sprawach przekazanych sądowi przez kolegium do spraw wykroczeń, jeżeli uzna ono, że obwinionemu należy wymierzyć karę aresztu lub orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres powyżej 6 miesięcy. Przewiduje też rozpoznawanie przez sąd wszystkich środków odwoławczych od rozstrzygnięć kolegium.</u>
<u xml:id="u-76.27" who="#JerzyPistelok">W zakresie nadzwyczajnych środków zaskarżania projekt przewiduje kasację. Może ona być wniesiona z powodu uchybień wymienionych w art. 433 lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia. Do wniesienia kasacji są uprawnione strony, minister sprawiedliwości oraz rzecznik praw obywatelskich. Nowością jest termin wniesienia kasacji, który dla stron wynosi 30 dni od doręczenia orzeczenia z uzasadnieniem. Przyjęto jako regułę, że kasację wnosi się wprost do Sądu Najwyższego, uprawnionego do rozpoznania kasacji. W wypadkach natomiast, gdy zakłada się kasację od orzeczenia sądu odwoławczego, wnosi się ją za pośrednictwem tego sądu.</u>
<u xml:id="u-76.28" who="#JerzyPistelok">W odniesieniu do zagadnienia wznowienia postępowania rozszerza się możliwość wznowienia postępowania na korzyść oskarżonego, gdy okaże się, że w świetle nowych dowodów oskarżony mógł zostać ukarany zbyt surowo albo też że został skazany za czyn, który wobec jego znikomej społecznej szkodliwości nie stanowił przestępstwa, lub za czyn, który nie podlegał karze, albo zaistniała sytuacja, w której wprawdzie nie doszło do skazania, ale sąd błędnie przyjął, że oskarżony popełnił zarzucony mu czyn. Ponadto projekt wprowadza obowiązek wznowienia postępowania na korzyść oskarżonego, jeżeli w wyniku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego stracił moc lub uległ zmianie przepis prawny będący podstawą skazania lub warunkowego umorzenia albo gdy Trybunał Konstytucyjny uznał orzeczenie za niezgodne z konstytucją. Ponadto wznowienie postępowania na korzyść oskarżonego możliwe jest wtedy, gdy przemawia za tym rozstrzygnięcie organu międzynarodowego.</u>
<u xml:id="u-76.29" who="#JerzyPistelok">W odniesieniu do postępowania po uprawomocnieniu się orzeczenia projekt precyzyjnie określił zasady odpowiedzialności skarbu państwa za niesłuszne skazanie, tymczasowe aresztowanie i zatrzymanie. Odpowiedzialność ta oparta została na ryzyku. Ustalono, kiedy roszczenie o odszkodowanie lub zadośćuczynienie nie przysługuje. Dochodzenie roszczeń ograniczono, określając termin przedawnienia, oraz przewidziano dochodzenie roszczeń regresywnych.</u>
<u xml:id="u-76.30" who="#JerzyPistelok">Odnośnie do ułaskawienia przyjęto zasadę, że sąd nie może tamować biegu postępowania w przedmiocie ułaskawienia i uniemożliwiać, by sprawa dotarła do uprawnionego organu. Sądy uczestniczące w postępowaniu gromadzą materiał pozwalający prezydentowi RP na podjęcie właściwej decyzji.</u>
<u xml:id="u-76.31" who="#JerzyPistelok">Na podstawie analizy projektu oraz spostrzeżeń w trakcie pracy w podkomisji do spraw Kodeksu postępowania karnego nasuwają się wnioski, iż jakkolwiek projekt wprowadza szereg rozwiązań nowatorskich w stosunku do obowiązującego K.p.k. i dostosowuje nasze prawo do standardów europejskich, to jednak pewne uregulowania nie spełniają pożądanych oczekiwań. Na przykład w części wstępnej projektu zawarte zostało uregulowanie przyjęte z K.p.k., według którego o wszczęciu i zakończeniu postępowania przygotowawczego wobec osób zatrudnionych w instytucjach państwowych, samorządowych i społecznych, uczniów i słuchaczy szkół oraz żołnierzy powiadamia się ich przełożonych. Zgodnie z zasadą domniemanej niewinności szerokie rozgłaszanie o faktach dotyczących ww. osób przed wydaniem prawomocnego orzeczenia stwierdzającego ich winę przynieść może więcej szkody niż pożytku, jeśli chodzi o dobro toczącego się postępowania, i narusza to prawa tych osób.</u>
<u xml:id="u-76.32" who="#JerzyPistelok">Krytycznej analizie poddać należy brak uregulowań odnośnie do możliwości wyłączenia z postępowania całej prokuratury jako organu, a częste skargi na brak bezstronności tych organów i uzasadnione przesłanki takiego wyłączenia przemawiają za wprowadzeniem takiego rozwiązania do projektu. Zastrzeżenia budzi pozostawienie instytucji ławników w orzekaniu w sądach, utrzymania kolegiów do spraw wykroczeń w całości sądom oraz sprowadzenie przesłanek kasacji wyłącznie do uchybień formalnych i nierozszerzenie ich np. o błąd w ustaleniach faktycznych, jeśli miał on wpływ na treść orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-76.33" who="#JerzyPistelok">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Po ostatnich wydarzeniach rozległy się głosy zwolenników stosowania kary śmierci. Jestem przeciwny jej przywróceniu. Nie jest bowiem ona karą, lecz zemstą w majestacie państwa. Przestępcy nie rodzą się na kamieniu, są produktem społecznym. Stosowanie tej kary od początku dziejów ludzkości dowiodło jej nieskuteczności. Ponadto badania amerykańskie dowodzą, że stosowanie kary dożywocia jest tańsze od kary śmierci. Tworząc nowy Kodeks karny należy pamiętać, że ma on służyć budowaniu społeczeństwa humanistycznego, a nie biurokratycznego.</u>
<u xml:id="u-76.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Pistelok.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Kazimierza Pańtaka.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Czynię tę zmianę w kolejności wystąpień za zgodą następnych posłów zapisanych do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#KazimierzPańtak">Dziękuję bardzo panom posłom Niemcewiczowi, Kaczmarkowi i panu prezesowi, że umożliwili mi zabranie głosu w tym momencie, ponieważ wzywają mnie inne obowiązki.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#KazimierzPańtak">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Pan marszałek Zych 12 marca 1996 r. wystosował do nas pismo, w którym przedstawił wykaz zagadnień, jakie - zgodnie z art. 56n ust. 3 zmienionego regulaminu Sejmu - w wypadku rozpatrywania tych kodyfikacji powinny w szczególności być uwzględnione w debacie w czasie pierwszego czytania.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#KazimierzPańtak">Wysoki Sejmie! Reprezentuję klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej, odpowiadam za Kodeks karny wykonawczy. Żadne z tych zagadnień dotyczących Kodeksu karnego wykonawczego nie zostało tutaj omówione. Przypomnę, że te zagadnienia to: nadzór i kontrola społeczna nad więziennictwem, grzywna, problem wykonania zastępczej kary pozbawienia wolności, regulacja postępowania dyscyplinarnego wobec skazanych, zakres dopuszczalności korzystania z przepustek przez skazanych, rozstrzygnięcia co do sposobu i zakresu wykonania kary konfiskaty mienia, odroczenia i przerwy w wykonywaniu kary pozbawienia wolności, wykonywanie wolnościowych środków karnych.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#KazimierzPańtak">Szybkość wydania wyroku oraz nieuchronność kary i jej wykonanie są gwarancją bezpieczeństwa naszego państwa, to bowiem jest największą dolegliwością. Chodzi o to, aby wyrok zapadał szybko, aby osoby niewinnie oskarżone nie czekały w niepewności. Mówił dzisiaj o tym rzecznik praw obywatelskich pan prof. Zieliński. Wyrok powinien zapadać szybko, a kara powinna być wykonana. Te sprawy reguluje Kodeks karny wykonawczy będący elementem pakietu pięciu projektów ustaw, które dzisiaj rozpatrujemy.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#KazimierzPańtak">Jeżeli chodzi o kontrolę społeczną nad więziennictwem, obecnie obowiązujący Kodeks karny wykonawczy nie przewiduje społecznej kontroli. Jedynym wyłomem w tej zasadzie po noweli z 1995 r. jest uczestnictwo ławników w rozpatrywaniu spraw w postępowaniu wykonawczym w sytuacjach wskazanych przez ustawę (art. 24). Zupełnie odmiennie uregulowano kwestie kontroli społecznej nad więziennictwem w projekcie kodeksu. Pan poseł Wilk był uprzejmy powiedzieć, że KPN postuluje kontrolę społeczną nad więziennictwem. Tu nie ma co postulować, to już jest zawarte w projekcie i powinniśmy to uchwalić.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#KazimierzPańtak">Po pierwsze, usunięto z etapu postępowania karnego wykonawczego ławników. Po wtóre, na mocy rozwiązań projektu zawartych w rozdz. VII: Uczestnictwo społeczeństwa w wykonywaniu orzeczeń oraz pomoc w społecznej readaptacji skazanych, zagwarantowano stowarzyszeniom, organizacjom oraz instytucjom, które w związku z celami statutowymi zainteresowane są problematyką wykonywania orzeczeń oraz pomocy w readaptacji skazanych, udział w sprawowaniu kontroli nad więziennictwem. Na podobnych zasadach uczestnictwo w tym zakresie zagwarantowano również kościołom, związkom wyznaniowym i osobom godnym zaufania. Członkom takich organizacji przyznano możliwość uczestnictwa w różnego rodzaju komisjach oraz innych organach kolegialnych powoływanych przez ministra sprawiedliwości lub podległe mu organy. Powołane w ten sposób ciała nie będą jednakże posiadały żadnych kompetencji władczych; tego projekt nie przewiduje.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#KazimierzPańtak">Obecnie na podstawie lektury przepisów projektu trudno jest wyciągnąć jakiekolwiek wnioski co do przyszłego kształtu kontroli społecznej sprawowanej nad więziennictwem - projekt w tym zakresie zawiera bowiem jedynie ogólne stwierdzenia. Fundamentalne znaczenie dla jej zakresu i formy będą miały natomiast niewątpliwie postanowienia rozporządzenia ministra sprawiedliwości, które ma być wydane na podstawie delegacji zawartej w art. 40 § 2 K.k.w. I tu, panie ministrze sprawiedliwości, dopuszczono do niezgodności regulaminowej. Zgodnie z Regulaminem Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej projekt rządowy powinien zawierać projekty rozporządzeń wykonawczych do ustaw. Takich projektów rozporządzeń ten projekt nie zawiera. Dlatego - na podstawie tego konkretnego przypadku - apeluję, żeby projekt rozporządzenia znalazł się jak najszybciej w Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#KazimierzPańtak">Sprawa następna to grzywna i wykonywanie zastępczej kary pozbawienia wolności. Została tu podniesiona rola grzywny. W państwie gospodarki rynkowej czy - jak kto woli - kapitalistycznym uderzenie po kieszeni jest szczególnie ważne i może być czasami bardziej efektywne niż inne środki karne.</u>
<u xml:id="u-78.8" who="#KazimierzPańtak">W myśl obowiązującego przepisu art. 152 § 2 Kodeksu karnego wykonawczego sąd w postępowaniu wykonawczym może orzec wykonanie zastępczej kary pozbawienia wolności nie tylko w przypadku, gdy postępowanie egzekucyjne nie zaspokoi orzeczonej kary grzywny, lecz również w sytuacji, gdy zebrane materiały wskazują, że egzekucja byłaby bezskuteczna, a skazany pozbawiony jest wolności.</u>
<u xml:id="u-78.9" who="#KazimierzPańtak">Obowiązujący Kodeks karny wykonawczy przewiduje w sytuacji bezskuteczności postępowania egzekucyjnego wykonanie zastępczej kary pozbawienia wolności. Zgodnie natomiast z art. 46 § 1 i 2 projektu bezskuteczność egzekucji nie pociąga automatycznie za sobą wykonania zastępczej kary pozbawienia wolności w stosunku do wszystkich skazanych. Przewidziano w takiej sytuacji również możliwość wykonania przez skazanego pracy społecznie użytecznej. W przypadku zaistnienia ustawowych przesłanek sąd zamienia karę grzywny na pracę społecznie użyteczną, określając jej rodzaj i czas trwania. Nie może ona trwać krócej niż 1 miesiąc i dłużej niż 12 miesięcy. Według projektu sąd orzeka o wykonaniu zastępczej kary pozbawienia wolności dopiero wówczas, gdy skazany nie wyrazi zgody na wykonanie pracy społecznie użytecznej lub uchyla się od wykonywania pracy, do której został zobowiązany przez sąd.</u>
<u xml:id="u-78.10" who="#KazimierzPańtak">Ponadto projekt przewiduje, że w sytuacjach, gdy za dane przestępstwo ustawa karna nie przewiduje kary pozbawienia wolności, zastępcza kara pozbawienia wolności nie może trwać dłużej niż 6 miesięcy. Obie rozpatrywane regulacje przewidują możliwość odroczenia ściągania grzywny lub rozłożenia jej na raty na okres do 1 roku, a w szczególnie uzasadnionych przypadkach, gdy na przykład wysokość grzywny jest znaczna - do 3 lat. Pewnego rodzaju novum w stosunku do obowiązującej ustawy jest również możliwość warunkowego zawieszania wykonania zastępczej kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący od roku do 2 lat.</u>
<u xml:id="u-78.11" who="#KazimierzPańtak">Reasumując, należy stwierdzić, że przepisy projektu są w stosunku do obowiązującej regulacji zdecydowanie bardziej elastyczne i pozostawiają sądom orzekającym więcej swobody w zakresie wykonania kary. Obowiązującemu kodeksowi nie jest znana możliwość zamiany kary grzywny na pracę czy możliwość warunkowego zawieszenia kary. Wydaje się, że projekt w tym zakresie lepiej przystaje do rzeczywistości, a przewidziane w nim możliwości i traktowanie pozbawienia wolności jako rozwiązania ostatecznego może mieć korzystny wpływ na proces resocjalizacji.</u>
<u xml:id="u-78.12" who="#KazimierzPańtak">Istotnym novum jest też regulacja postępowania dyscyplinarnego wobec skazanych. Skazani nie są wyjęci spod prawa. Mają swoje prawa i obowiązki. Regulacja tych praw jest sprawą ważną ustawowo. Nie jest to, jak dotychczas, odsyłanie do regulaminu. Ponadto obwiniony ma prawo do obrony. Przewiduje się nawet swego rodzaju publiczną kontrolę - wymierzanie kary wobec innych skazanych, czyli swego rodzaju kontrolę wewnętrznej społeczności zakładu karnego.</u>
<u xml:id="u-78.13" who="#KazimierzPańtak">Ze względów czasowych muszę pominąć kilka spraw, o których pewnie bym potrafił powiedzieć wiele. Chcę jeszcze poruszyć jedną sprawę - wykonywanie środków karnych na wolności. System postępowania ze skazanym, którego celem jest kontrola jego zachowania w okresie próby, wiąże się obecnie z instytucjami warunkowego zawieszenia wykonania kary oraz warunkowego przedterminowego zwolnienia. Polega to na oddaniu skazanego pod dozór, a także na nałożeniu stosownych obowiązków. Nałożenie obowiązków może nastąpić także przy warunkowym umorzeniu postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-78.14" who="#KazimierzPańtak">Zasady i tryb wykonywania dozoru, tryb wyznaczania przedstawicieli przez zakłady pracy, instytucje, organizacje społeczne oraz zakres ich obowiązków określa minister sprawiedliwości w drodze rozporządzenia. I znów podobna sytuacja, jak mówiłem na wstępie. Nie ma projektu rozporządzenia, a więc tych zasad nie znamy. Jest prośba, żeby tymi sprawami jak najszybciej zajęła się komisja ds. kodyfikacji karnych. Sprawowanie dozoru powierza się kuratorowi sądowemu - zawodowemu lub społecznemu - tego sądu, w którego okręgu ten środek może być wykonany. Może być też powierzony, na wniosek lub za zgodą sądu, instytucjom, do których należy troska o wychowanie, zapobieganie demoralizacji lub pomoc skazanym, albo osobie godnej zaufania. Została podniesiona ranga kuratorów, są kuratorzy społeczni i zawodowi, jak już mówiłem, i w dobrym kierunku idzie rozwiązanie projektu Kodeksu karnego wykonawczego.</u>
<u xml:id="u-78.15" who="#KazimierzPańtak">Na zakończenie chciałbym powiedzieć o dwóch sprawach. Panie ministrze, chciałbym poprosić o wyjaśnienie, jaka jest przesłanka, czy może jest to, nie chciałbym użyć tego słowa, niedopatrzenie, albo jaka jest filozofia tego, że można zawiesić karę pozbawienia wolności, można zawiesić wykonanie kary grzywny, a nie można zawiesić kary ograniczenia wolności. Jest to niezrozumiałe. Art. 59 Kodeksu karnego nie przewiduje takiej możliwości. Jaka jest filozofia takiego rozwiązania?</u>
<u xml:id="u-78.16" who="#KazimierzPańtak">Muszę odnieść się do jednej wypowiedzi. Pan poseł Skrobisz był uprzejmy powiedzieć o obligatoryjnym orzekaniu kary śmierci za morderstwa i postulował takie rozwiązanie. Jeżeli ktoś mnie nie widzi, to oświadczam, że włos mi się jeży na głowie, gdy to słyszę. Proszę posłuchać: obligatoryjne orzekanie, czyli już niepotrzebni są sędziowie, jak gdyby z mocy prawa byłoby tak: zabiłeś, to my też ciebie rytualnie czy w akcie zemsty, jak mówił pan profesor Gaberle, pozbawimy życia. Myślę, że nie o taką obligatoryjność chodzi. Karą śmierci szafują ustroje totalitarne, nie wracajmy więc do takich rozwiązań. O karze śmierci powiedziano tu wszystko, ale żeby obligatoryjnie karać śmiercią za morderstwo, i to każde morderstwo, żeby tak orzekać karę śmierci - tu powiało grozą.</u>
<u xml:id="u-78.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Kazimierz Pańtak.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu prezesa Najwyższej Izby Kontroli pana Janusza Wojciechowskiego. Następnym mówcą będzie pan poseł Janusz Niemcewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JanuszWojciechowski">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Serdecznie dziękuję za udzielenie mi głosu i jednocześnie przepraszam pozostałych mówców, że swoim wystąpieniem zakłócam ustaloną kolejność. Po raz pierwszy w 10 miesiącu urzędowania korzystam z tego regulaminowego uprawnienia i robię to ze względu na materię, która może nawet nieco będzie wykraczać poza zakres spraw, w jakich powinienem występować. Jednak tak rozumiem swoje uprawnienia, że to służy występowaniu w sprawach, które dotyczą Najwyższej Izby Kontroli. Ta materia jest wprawdzie w jakiejś mierze związana z działalnością NIK, ale w dużej mierze wykracza poza ten zakres.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#JanuszWojciechowski">Pozwolę sobie przywołać moje uczestnictwo w pracach nad reformą prawa karnego jeszcze przed wyborem na tę funkcję i mam nadzieję, że Wysoka Izba nie będzie miała mi tego za złe. Swoją wypowiedź ograniczę do kilku uwag odnośnie do przedstawionych projektów. Pominę to, co moim zdaniem jest dobre i co nie wymaga dyskusji, natomiast skoncentruję się na sprawach, które zasługują w moim przekonaniu na uwagi krytyczne.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#JanuszWojciechowski">Zacznę od środka, od Kodeksu postępowania karnego, stwierdzając, że ten projekt jest dobry, a nawet, powiedziałbym, bardzo dobry. Myślę, że bardzo trafnie godzi on różne racje w procesie, zawiera wystarczające gwarancje praw oskarżonego, podejrzanego, zawiera wachlarz praw pokrzywdzonego, które do tej pory były pomijane w procedurze karnej i, co najważniejsze, zawiera wiele rozwiązań usprawniających procedurę, pozwalających na szybsze, bardziej sprawne rozpoznawanie spraw. Wymienię tu dochodzenie zapiskowe, pewne odejście od formalizmu, jeśli chodzi o obecność oskarżonego na rozprawie, i jeszcze kilka innych rozwiązań. Jedyna uwaga, jaką chciałbym przedstawić odnośnie do Kodeksu postępowania karnego, dotyczy art. 47 i w tym zakresie moje wystąpienie dotyczy Najwyższej Izby Kontroli, bo to rozwiązanie odbiera NIK, czy ogranicza, uprawnienia w zakresie zaskarżania postanowień prokuratury o umorzeniu postępowania przygotowawczego. Izba kieruje wiele zawiadomień, np. w zeszłym roku dotyczyło to 200 osób, co do których materiały kontrolne wskazywały na podejrzenie popełnienia przestępstwa. Według rozwiązań przyjętych w projekcie NIK miałaby tylko uprawnienie do zaskarżenia decyzji o odmowie ścigania, natomiast nie miałaby uprawnienia zaskarżania postanowień o umorzeniu i w naszym przekonaniu nie jest to dobre rozwiązanie. Jest wiele takich sytuacji, gdzie właściwie poza Najwyższą Izbą Kontroli nie ma kto działać w obronie mienia państwowego, a jesteśmy w końcu strażnikami środków publicznych i dlatego uważam, że mam prawo o te nasze uprawnienia się upomnieć.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#JanuszWojciechowski">Konkludując, nasz postulat sprowadzałby się do dodania w art. 47 projektu przepisów, które odczytam po to, żeby został ślad w protokole; chodzi o dodanie § 4 w brzmieniu: „w sprawach o przestępstwa, którymi wyrządzono szkodę w mieniu instytucji państwowej, samorządowej lub społecznej, jeżeli nie działa organ pokrzywdzonej instytucji, prawa pokrzywdzonego mogą wykonywać organy kontroli państwowej w zakresie, w jakim ujawniły przestępstwo lub wystąpiły o wszczęcie postępowania”.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#JanuszWojciechowski">To z kolei powodowałoby następną zmianę w art. 301 § 4 przez dodanie słów: „która nie wykonuje praw pokrzywdzonego”.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#JanuszWojciechowski">To właściwie jedyna poprawka, którą chciałbym zaproponować Wysokiej Izbie do Kodeksu postępowania karnego. My zresztą składaliśmy tę propozycję jeszcze w fazie dyskusji nad projektem rządowym, w okresie rządowych prac legislacyjnych.</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#JanuszWojciechowski">Również wysoko oceniam projekt Kodeksu karnego, chociaż wzbudza on kilka istotnych zastrzeżeń. Jeśli chodzi o część ogólną, chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na art. 31 § 4, który dotyczy jednej z okoliczności wyłączających winę - chodzi o potraktowanie sprawcy działającego w stanie nietrzeźwości albo pod wpływem jakiegoś środka odurzającego. W dotychczasowym kodeksie obowiązuje zasada, że działanie w stanie nietrzeźwości nie zwalnia od odpowiedzialności, a nawet jest okolicznością zaostrzającą wymiar kary. Tutaj proponuje się, aby sprawca działający w takim stanie uzyskiwał premię, był w sytuacji uprzywilejowanej. Górny wymiar kary byłby obniżony do 2/3. Trudno to zrozumieć, zresztą nie jest to dokładnie wyjaśnione w uzasadnieniu. To jest zły pomysł, krótko mówiąc. Nie bardzo sobie wyobrażam procesy, w których oskarżony będzie wręcz udowadniał, że był pijany, żeby uzyskać łagodniejszy wymiar kary. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której pijany gwałciciel będzie traktowany lepiej niż trzeźwy, a pijany sprawca znęcania się nad rodziną miałby być traktowany łagodniej niż sprawca trzeźwy. Proponuję zachowanie obecnego stanu - bez jakiegokolwiek usprawiedliwiania przestępstwa popełnionego pod wpływem alkoholu.</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#JanuszWojciechowski">Niepokoi mnie dość wydatne złagodzenie odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 139 § 2 projektu, to jest udział w bójce lub pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Teraz za to przestępstwo grozi kara od roku do 15 lat. W projekcie przewiduje się karę od 6 miesięcy do 8 lat. Sądzę, że nie trzeba dłużej uzasadniać, jak wielkim zagrożeniem są przestępstwa popełnione przy użyciu przemocy, a to jest właśnie klasyczne przestępstwo z przemocy. Takie złagodzenie sankcji nie znajduje uzasadnienia. Zwracam uwagę, że opisywany w prasie fakt bestialskiego pobicia chłopca wracającego ze szkoły przez czterech dorosłych mężczyzn byłby kwalifikowany właśnie z takiego przepisu, sprawca w tym stanie prawnym nie mógłby więc otrzymać kary surowszej niż 8 lat. To jest niesłuszne złagodzenie. Uważam, że te sankcje powinny być surowsze.</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#JanuszWojciechowski">Nazbyt daleko złagodzona jest - moim zdaniem - odpowiedzialność za przestępstwo sprowadzenia pożaru, m.in. chodzi o przepis mówiący o sprowadzeniu pożaru, którego następstwem jest śmierć człowieka. Czyn taki podlegałby karze w granicach od 2 do 12 lat. Sądzę, że taki czyn powinien być traktowany jak zbrodnia - tak jak w tej chwili każde sprowadzenie pożaru. To jest uwaga, która dotyczy art. 144 projektu.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#JanuszWojciechowski">Jeśli chodzi o przestępstwa drogowe, uwaga dotyczy art. 154. Myślę, że trochę ryzykowna jest jednak koncepcja, aby poza zakresem penalizacji pozostawić te wypadki drogowe, kiedy obrażenia ciała byłyby leczone krócej niż 14 dni. Zaskakujące jest nieco uzasadnienie - mówi się o masowości tego typu zdarzeń. Nie sądzę, aby masowość nagannych zachowań była dobrym argumentem na rzecz ich depenalizacji. Nie ma tu chyba powodu zmieniać obecnego stanu i dlatego zgłaszam taki postulat. Żałuję ze swej strony, że w projekcie nie przyjęto rozwiązania wprowadzonego w ubiegłym roku, a mianowicie surowszej odpowiedzialności sprawcy uciekającego z miejsca wypadku. Jeszcze raz powtórzę - wiem, że teza, o której Wysokiej Izbie mówiłem, kiedy tamten projekt był dyskutowany, jest kontrowersyjna, ale ją powtórzę. To są naprawdę dramatyczne, tragiczne sprawy. Nie chcę epatować Wysokiej Izby opisem zdarzenia, o którym też niedawno, nie dalej jak wczoraj, mówiono w telewizji, jak makabryczne bywają wypadki drogowe, jakie jest tutaj zderzenie z jednej strony tragedii ofiar, a z drugiej strony często cynizmu, bezczelności sprawcy wypadku. Ten problem ma bardzo szeroki wymiar społeczny. Przygotowywane są specjalne rozwiązania prawne dotyczące sprawców zabójstw; nie znam dokładnych statystyk, ale wiem, że więcej ludzi ginie w Polsce w wyniku wypadków drogowych powodowanych przez pijanych kierowców niż w wyniku celowych zabójstw. Jest to problem o wielkiej skali.</u>
<u xml:id="u-80.10" who="#JanuszWojciechowski">Kolejna uwaga dotyczy art. 201 i 202 projektu. Tam się dość wydatnie łagodzi odpowiedzialność karną za przestępstwa o charakterze seksualnym wobec dzieci, wobec osób małoletnich. W tej chwili czyn lubieżny z taką osobą zagrożony jest karą od roku do dziesięciu lat. Tu się proponuje karę od trzech miesięcy do pięciu lat. Podobnie łagodzi się odpowiedzialność karną za przestępstwo kazirodztwa.</u>
<u xml:id="u-80.11" who="#JanuszWojciechowski">Wiemy, jak strasznym problemem jest wykorzystywanie seksualne dzieci i przestępstwa na ich szkodę. Mamy świadomość, jak wielką szkodliwość niesie taki czyn dla rozwoju psychicznego dziecka. Nie widzę racji, żeby łagodzić odpowiedzialność za to przestępstwo; powinna ona być utrzymana na dotychczasowym poziomie.</u>
<u xml:id="u-80.12" who="#JanuszWojciechowski">Podobnie art. 211 łagodzi dość wydatnie odpowiedzialność za bardzo poważne przestępstwo porzucenia osoby małoletniej lub nieporadnej. Nie widzę również powodów, aby sankcje za to przestępstwo łagodzić.</u>
<u xml:id="u-80.13" who="#JanuszWojciechowski">Przestępstwa wymuszenia rozbójniczego dotyczą art. 284 i 282 (art. 282 dotyczy rozboju, ale problematyka obu artykułów się łączy). W ubiegłym roku odpowiedzialność za wymuszanie rozbójnicze została zaostrzona nowelą do Kodeksu karnego. Proponowałbym jednak utrzymanie za to przestępstwo wyższych sankcji niż te, które się proponuje. To jest bardzo poważne przestępstwo. Nie będę szerzej uzasadniał dlaczego, ale jednym z najgroźniejszych obecnie zjawisk jest właśnie wymuszanie haraczu, co bardzo rzutuje na społeczne poczucie bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-80.14" who="#JanuszWojciechowski">Przestępstwo nielegalnego posiadania broni - to jest art. 265. Pojawił się rządowy projekt drastycznie zaostrzający odpowiedzialność karną. Tu jest znowu zdecydowane złagodzenie. Rozumiem, że rozwiązanie, które proponuje rząd, jest rozwiązaniem tymczasowym i obecnie jest ono pożądane, ale generalnie sankcje obowiązujące w tej chwili (od roku do 10 lat) są chyba najwłaściwsze. Dlatego zwracam uwagę na niezasadność ich obniżenia.</u>
<u xml:id="u-80.15" who="#JanuszWojciechowski">I jeszcze jedna uwaga, teraz w drugą stronę.</u>
<u xml:id="u-80.16" who="#JanuszWojciechowski">Wysoki Sejmie! Projekt proponuje zaostrzenie odpowiedzialności karnej za przestępstwo fałszowania pieniędzy. Minimalna kara za to przestępstwo ma wynosić 5 lat. Teraz minimalna kara za to przestępstwo wynosi 3 lata, w projekcie się proponuje 5 lat. Wydaje mi się, że tu się pojawia jakaś dziwna proporcja wartości. Życie ludzkie z jednej strony (weźmy ten artykuł, który mówi o bójce czy pobiciu ze skutkiem śmiertelnym, za co jest kara do 8 lat), a z drugiej strony fałszowanie pieniędzy, za które kara jest równa karze za zabójstwo podstawowego typu, bo za zabójstwo zwykłe wynosi minimum 5 lat (do 25 lat) i za fałszowanie pieniędzy jest na tym samym poziomie. Nie bagatelizuję przestępstwa fałszowania pieniędzy, ale boję się, że tak jak wtedy, kiedy na najwyższym piedestale ochrony mieliśmy sprawę ustroju, sprawę mienia społecznego, tak że w niektórych wypadkach groziła za to nawet kara śmierci, tak teraz mamy nowy obiekt kultu ochrony, który wyraźnie się wybija w art. 309 projektu. Myślę, że dla przyzwoitości należałoby zostawić sankcje karne w dotychczasowych granicach, czyli z minimalną karą 3 lat.</u>
<u xml:id="u-80.17" who="#JanuszWojciechowski">Tyle, Wysoka Izbo, jeśli chodzi o Kodeks karny.</u>
<u xml:id="u-80.18" who="#JanuszWojciechowski">Przejdę teraz do Kodeksu karnego wykonawczego, który, muszę powiedzieć, w niektórych rozwiązaniach też jest niepokojący i krótko, tylko w punktach, wymienię to, co jest najbardziej istotne.</u>
<u xml:id="u-80.19" who="#JanuszWojciechowski">Rozumiem ideę humanizacji wykonania kary, słuszną, trafną. Trzeba iść w tym kierunku i to jest absolutnie zrozumiałe. W niektórych rozwiązaniach projektodawcy idą jednak zdecydowanie za daleko. Na przykład podnoszona już na tej sali sprawa urlopów dla skazanych w wymiarze 14 dni, łącznie 28 dni. Pracownik ma 26 po długim okresie stażu. To jest może inny problem, ale można i te wielkości porównać. A już zupełnie niezrozumiałe jest to, że takie urlopy mieliby również otrzymywać skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności, skazani, którym wobec braku kary śmierci absolutnie nie groziłaby już większa kara niż ta, którą otrzymali, a więc popełniając np. kolejne zabójstwo ryzykowaliby najwyżej utratą następnego urlopu, niczym więcej. Takie rozwiązanie nie może mieć miejsca i myślę, że jest to poważne nieporozumienie. To samo dotyczy przepisów art. 150 i 153. Tam są propozycje odnoszące się do odroczenia wykonywania kary. Jeśli skazany przez rok korzystałby z odroczenia, można by mu w ogóle zawiesić wykonywanie kary, jeśli nie przekracza ona 2 lat pozbawienia wolności, a jeśliby po odbyciu pół roku kary korzystał przez co najmniej rok z przerwy w jej wykonywaniu, wówczas można by go było warunkowo przedterminowo zwolnić z odbywania reszty kary, niezależnie od tego, jaki okres pozostałby mu jeszcze do końca kary. To prowadzi do deprecjacji wyroków i absolutnie nie jest to rozwiązanie do przyjęcia. Uważam, że należałoby z takich rozwiązań zrezygnować.</u>
<u xml:id="u-80.20" who="#JanuszWojciechowski">Wysoka Izbo! Na koniec pozwolę sobie wyrazić satysfakcję, że doszło wreszcie do tej długo oczekiwanej debaty - ja sam w tej Izbie wielokrotnie mówiłem o potrzebie jej przeprowadzenia. Sądzę, że wszystkie przedstawione projekty stanowią dobry materiał do opracowania dobrych regulacji w zakresie prawa karnego, ale te poprawki, o których mówiłem - myślę, że na pewno jest jeszcze więcej, bardziej już szczegółowych materii - powinny być uwzględnione i w tym kształcie te kodeksy będą do zaakceptowania nie tylko przez Wysoką Izbę, ale i przez opinię społeczną. Zdajemy sobie sprawę, że dyskusja nad reformą prawa karnego z wiadomych względów toczy się pod szczególną obserwacją opinii społecznej.</u>
<u xml:id="u-80.21" who="#JanuszWojciechowski">Dziękuję, Wysoka Izbo. Jeszcze raz przepraszam za zakłócenie kolejności przemówień.</u>
<u xml:id="u-80.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-80.23" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje marszałek Sejmu Józef Zych)</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie prezesie.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#JózefZych">Właśnie rozstrzygnęliśmy przed chwilą z panem posłem Szymańskim problem natury regulaminowej, uznając, że tu w tej części wymaga to doprecyzowania, bo, załóżmy, gdybyśmy tu mieli teraz cały skład Rady Ministrów, jej członkowie mogliby zabierać głos bez przerwy i my nie moglibyśmy merytorycznie podyskutować. Są więc pewne problemy do rozważenia, ale to przy okazji.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#JózefZych">Dziękuję panu prezesowi, uwagi były oczywiście bardzo słuszne.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#JózefZych">Głos zabierze obecnie pan poseł Janusz Niemcewicz, Unia Wolności, a następnie pan poseł Bogusław Kaczmarek, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JanuszNiemcewicz">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Dyskutujemy dzisiaj nad projektami nowego prawa karnego, a nie nad stanem bezpieczeństwa w państwie. Jednak nie możemy zamykać oczu na to, co w tym państwie się dzieje, na systematyczny wzrost przestępczości, zwłaszcza przestępczości z użyciem przemocy, na zastraszająco niską wykrywalność przestępstw, na dramatyczne protesty społeczne. Jest zrozumiałe, że w tej sytuacji zastanawiamy się przede wszystkim nad tym, czy projektowane prawo będzie skuteczne, czy doprowadzi do zmniejszenia zagrożeń, czy przywróci obywatelom poczucie bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#JanuszNiemcewicz">Mówi się często, że pewien wzrost przestępczości jest nieuchronnym następstwem przemian cywilizacyjnych i gospodarczych, jakie zachodzą w naszym kraju. To jest prawda, chociaż pogląd pani poseł Świerczyńskiej, że następstwem tych zmian jest obniżenie poziomu wykształcenia w społeczeństwie, wydaje się, delikatnie mówiąc, dyskusyjny. Mówi się też, że przestępczość w państwach zachodnich wciąż jest dużo groźniejsza niż u nas - mówił dzisiaj o tym pan minister. I to jest też prawda. Jest jednak prawdą i to, że dystans między Europą Zachodnią a Polską w tej dziedzinie zmniejsza się znacznie szybciej niż w jakiejkolwiek innej. Dlatego już teraz trzeba znaleźć skuteczne środki, które ograniczą narastające zagrożenie, które zahamują lawinowy wzrost przemocy, gwałtu i zbrodni. Nie możemy pozwolić, by nadal narastało w społeczeństwie przerażenie i poczucie bezradności. Musimy sprawić, by przestał się bać uczciwy obywatel, a zaczął się bać przestępca. Rzecz w tym, by stosowane rozwiązania prawne i organizacyjne miały realny, a nie mityczny wpływ na zmniejszenie przestępczości. Takich rozwiązań musimy szukać i takie rozwiązania proponuje Unia Wolności.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#JanuszNiemcewicz">Wysoka Izbo! Zawsze kiedy wzrasta zagrożenie zbrodnią, podnoszą się głosy żądające zaostrzenia kar. Ta droga wydaje się najkrótsza i najprostsza. Ale w zwalczaniu przestępczości droga najprostsza nie zawsze prowadzi do celu. Twierdzenie powtarzane dziś kilkakrotnie i powtarzane bardzo często, że nie surowość, ale nieuchronność i szybkość ukarania najskuteczniej odstrasza przestępcę, stało się już banalne. Prawdziwość tego twierdzenia - która dla prawników nie ulega wątpliwości - można udowodnić prostym rachunkiem prawdopodobieństwa. Sankcja to jest iloczyn prawdopodobieństwa wykrycia i wysokości grożącej kary. Jeżeli więc prawdopodobieństwo wykrycia będzie bliskie zeru, to sankcja też będzie bliska zeru, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy podnieśli karę. Dlatego najważniejsza w walce z przestępczością jest wykrywalność, choć oczywiście wysokość wymierzanych kar nie jest bez znaczenia. Kary powinny być surowe, nawet bardzo surowe, gdy jest to racjonalnie uzasadnione, gdy rodzaj popełnionego czynu albo charakter jego sprawcy uzasadniają nawet wieloletnią izolację. Takiej racjonalnej oceny może dokonać tylko sędzia. Dlatego tak ważny jest szeroki zakres swobody uznania sędziowskiego. Trzeba zaufać sędziom, trzeba rozwiązać im ręce, by mogli orzekać kary od łagodnych, gdy to możliwe, do najsurowszych, kiedy to konieczne. Trzeba jednocześnie odbudować autorytet i prestiż tego zawodu, przyciągnąć doświadczonych, wybitnych prawników. O wartości sądownictwa decyduje bowiem nie tylko stan prawa, ale przede wszystkim poziom sędziów.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#JanuszNiemcewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wykrywalność przestępstw zależy od sprawności, wyposażenia i liczebności policji i prokuratury. Nie chodzi o to, by policjant stał na każdym rogu, ale by potencjalny przestępca wiedział, że w każdej chwili zza rogu ulicy może wyjść policjant. I to musi być policjant dobrze wyszkolony, dobrze wyposażony, nie bojący się użycia siły, kiedy trzeba, nie wahający się użyć broni, kiedy to konieczne. Tylko takiego policjanta będą się bali przestępcy i tylko taki policjant będzie cieszył się zaufaniem obywateli. Oczywiście kwestia wyposażenia, wyszkolenia, liczebności to kwestia przyszłości, oby nieodległej. Dyskusja nad prawem karnym nie jest właściwym momentem, żeby zastanawiać się nad tym, jak tę przyszłość przybliżyć. Warto jednak zadać pytanie: Czy policja i prokuratura już teraz dysponują rezerwami, które mogłyby wykorzystać bez zwiększania kosztów? Myślę, że najlepiej odpowiedzieć na to pytanie, posługując się pewnym przykładem.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#JanuszNiemcewicz">Mam przed sobą dwa akty oskarżenia, przygotowane przez prokuraturę rejonową. W pierwszym z nich oskarżono kobietę o przestępstwo z art. 167, o zmuszanie. Zbrodniarka ta zamknęła przed mężem dwa z czterech pokoi wspólnego mieszkania, aby mąż nie wynosił wspólnych rzeczy i nie sprzedawał na wódkę. W ten sposób zmuszała go, zdaniem prokuratury, do niekorzystania z pomieszczeń. Zarzut z drugiego aktu oskarżenia odczytam w całości, bo warto. Otóż: „Oskarżony używał groźby bezprawnej w stosunku do przedmiotów stanowiących własność jego byłego zięcia, zmuszając wyżej wymienionego do określonego zachowania, polegającego na wyłączaniu dopływu energii elektrycznej”. Tłumacząc to na język zrozumiały, chodzi o to, że oskarżony wykręcał bezpieczniki sąsiadowi, z którym miał wspólny korytarz. W tych sprawach przeprowadzono dochodzenie, przesłuchano ośmiu świadków, absorbowano sąd, nie jednej zresztą instancji.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#JanuszNiemcewicz">Panie ministrze, czy nie sądzi pan, że policja i prokuratura mogłyby lepiej wykorzystać czas, który poświęciły tego rodzaju sprawom? Czy nie sądzi pan, że mogłyby zająć się czymś bardziej pożytecznym? Czy prokuratura musi zajmować się sprawami, które w ewidentny sposób służą tylko podbudowie procesu o rozwód albo eksmisję, sprawami, które powinny być rozpoznawane w postępowaniu cywilnym?</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#JanuszNiemcewicz">Wysoka Izbo! Mówiłem o zagrożeniu przestępczością i takich sposobach jej zwalczania, które nie wymagają zmian jakichkolwiek przepisów, także przepisów obecnie obowiązujących, a również tych, które są w projekcie. Ale czy to znaczy, że projektowane prawo jest idealne i niczego w nim nie należy zmieniać? Oczywiście nie. Zmiany w tych projektach są potrzebne, ale nie mogą polegać na mechanicznym podwyższeniu sankcji za poszczególne przestępstwa. Powinny natomiast dać sędziom i sądom większą swobodę w dostosowaniu środków karnych do konkretnej sytuacji, do konkretnego sprawcy przestępstwa. Takie właśnie zmiany zamierzam zaproponować w swoim i Unii Wolności imieniu.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#JanuszNiemcewicz">Pierwsza z tych propozycji dotyczy takiego sformułowania przepisu odnoszącego się do przekroczenia obrony koniecznej, które spowodowałoby zmianę praktyki sądowej. Orzecznictwo, jakie utrwaliło się pod rządem Kodeksu karnego z 1969 r., zwłaszcza orzeczenia sądów niższych instancji, jest, moim zdaniem, nadmiernie restrykcyjne, nadmiernie zawęża możliwość obrony przed zamachem. Orzecznictwo to udziela równej ochrony napadniętemu i napastnikowi. Powoduje, że broniący się ryzykuje często więcej niż atakujący. A przecież, jak mówiłem, to przestępca powinien zacząć się bać. Przedwojenny Kodeks karny nie precyzował, co to jest przekroczenie obrony koniecznej, ufając rozsądkowi przedwojennych sędziów. Dla tych sędziów nie ulegało wątpliwości, że broniący się przed napadem broni nie tylko siebie, on broni także prawa. Prof. Makarewicz, autor kodeksu, pisał, że broniący się jest szermierzem prawa wobec bezprawia i dlatego wolno mu stosować takie środki obrony, które czynią ją naprawdę skuteczną. Po 1969 r. fałszywie pojęty humanitaryzm sądów sprawił, że coraz łatwiej było być skazanym za przekroczenie obrony koniecznej. Sądy uznawały, że napadnięty powinien wybierać możliwie najłagodniejszy sposób obrony, dbając o to, by nie wyrządzić napastnikowi nadmiernej szkody. Zarzucały na przykład, że niepotrzebnie uderzył w głowę, bo mógł uderzyć w rękę; bardziej dbały o interes atakującego niż atakowanego. I tendencji tej nie powstrzymały ani liczne rozwiązania zawarte w doktrynie prawa, ani niezbyt konsekwentne orzeczenia Sądu Najwyższego. Dlatego uważam, że praktyka sądowa nie zmieni się, jeżeli ustawodawca nie zmieni przepisów w taki sposób, by wyraźnie stawiany był akcent na prawie do obrony. Sądy muszą otrzymać wyraźny sygnał, że prawo jest po stronie napadniętego. Takim sygnałem mogłoby być uzupełnienie sformułowania projektu: „niewspółmierny sposób obrony” o słowo „rażąco”. Tylko obrona rażąco niewspółmierna do ataku byłaby naganna. Wówczas, moim zdaniem, nie będzie wątpliwości, czyje dobro — napadniętego czy napastnika — zasługuje na większą obronę.</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#JanuszNiemcewicz">Wysoka Izbo! Inną sprawą, która budzi moje wątpliwości, jest sposób uregulowania w projekcie odpowiedzialności nieletnich, którzy popełnią najcięższe przestępstwa. Projekt w art. 10 obniża granicę wieku, od której nieletni może odpowiadać tak jak dorosły. To bardzo trudna decyzja, ale narastające w ostatnich latach - ważne, że nie tylko w Polsce, ale wszędzie - zagrożenie ze strony coraz młodszych i coraz bardziej zdemoralizowanych, agresywnych przestępców może uzasadniać takie rozwiązanie, zwłaszcza że w projekcie uzależnia się karanie nieletniego od dokonania oceny stopnia jego rozwoju. Jeżeli jednak przyczyną obniżenia granicy wieku ma być waga przestępstwa, a warunkiem ukarania określony poziom rozwoju sprawcy, to wydaje mi się, że jest niekonsekwencją ograniczenie wymiaru kary do wysokości 2/3 górnego zagrożenia. To wiąże ręce sędziemu, a, jak mówiłem wcześniej, najlepszą gwarancją dostosowania represji do stopnia winy i osobowości sprawcy jest właśnie swoboda sędziowska. Odebranie sądowi możliwości wymierzenia wyjątkowo brutalnemu, okrutnemu, zdemoralizowanemu młodemu zbrodniarzowi najwyższej przewidzianej w ustawie kary wydaje mi się zbyt daleko idące, niecelowe.</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#JanuszNiemcewicz">Ta sama zasada swobody sędziowskiej leży u podstaw zmian, jakie wprowadza się w projekcie w przepisach o recydywie. Rezygnacja z automatycznego zaostrzania dolnego wymiaru kary nie jest wyrazem pobłażliwości dla przestępców niepoprawnych, ma ona służyć indywidualnemu potraktowaniu sprawców drobnych przestępstw, często sprawców przypadkowych. Potrzebę rezygnacji z tego rodzaju automatycznego zaostrzenia sygnalizowano od lat zarówno w praktyce, jak i w doktrynie prawa. I to rozwiązanie zasługuje na pełną aprobatę.</u>
<u xml:id="u-82.10" who="#JanuszNiemcewicz">Pozwalając na w miarę łagodne potraktowanie drobnego czy przypadkowego recydywisty, w projekcie nie zapewnia się wystarczającej - jak sądzę - możliwości uchronienia społeczeństwa przed szczególnie niebezpiecznymi, wielokrotnymi sprawcami najcięższych przestępstw, chociażby rozbojów czy zgwałceń ze szczególnym okrucieństwem. Myślę, że można rozważyć możliwość wymierzania takim recydywistom kary 25 lat pozbawienia wolności bądź nawet kary dożywocia, bez względu na podstawowe zagrożenie przewidziane w ustawie.</u>
<u xml:id="u-82.11" who="#JanuszNiemcewicz">Wysoka Izbo! Ostatnio nastąpiła seria napadów i zabójstw budzących szczególne społeczne oburzenie. Natychmiast odezwały się głosy, żądania a to odrzucenia projektów nowego prawa karnego, a to generalnego podwyższenia sankcji w tych projektach, a to przywrócenia stosowania kary śmierci. Część tych apeli niewątpliwie wynika z poczucia bezradności, ale niektóre są wynikiem zimnej kalkulacji politycznej. My w Unii Wolności nie zgadzamy się z tymi wezwaniami. Uważamy, że projekty, choć pewnie niedoskonałe, zmierzają we właściwym kierunku. To nie znaczy, że chcemy łagodzenia prawa, że tworzymy - jak ktoś powiedział - front obrony przestępców. Chcemy tylko, aby tam, gdzie można wychowywać, wychowywano, by tam, gdzie trzeba resocjalizować, resocjalizowano. Chcemy jednak, by w ślad za zbrodnią zawsze następowała kara. Uważamy, że ustawodawca nie może narzucać sędziemu decyzji dotyczącej wysokości kary. Sejm powinien dać sędziom dobre prawo, policja powinna dostarczać ujętych przestępców, a reszta należy do sądu.</u>
<u xml:id="u-82.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Janusz Niemcewicz, Unia Wolności.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Bogusław Kaczmarek, Unia Pracy, a następnie pani poseł Lidia Błądek, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#BogusławKaczmarek">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Moja klubowa koleżanka, pani poseł Świerczyńska, przedstawiła stanowisko Unii Pracy w sprawie projektu ustawy Kodeks karny. Ja będę mówił o projektach ustaw Kodeks postępowania karnego i Kodeks karny wykonawczy.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#BogusławKaczmarek">Ustawa Kodeks karny, chociaż z natury rzeczy wiodąca, musi funkcjonować w ścisłej współpracy z ustawą karną procesową. Projekt Kodeksu postępowania karnego zasadniczo modyfikuje postępowanie karne oraz filozofię tego procesu. Prawo karne procesowe przechodziło ostatnio najwięcej zmian. W projekcie nawiązuje się do tych nowych rozstrzygnięć.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#BogusławKaczmarek">W szczególności należy zwrócić uwagę na postulowane od dawna w praktyce, to jest przez prokuraturę, z pełną aprobatą, ograniczenie trybu procedowania w sprawach drobnych. To oznacza, że w dochodzeniu prokuratorskim przy zastosowaniu trybu skróconego można będzie odstąpić od wielu obowiązkowych dotychczas czynności związanych z protokolarnym ich udokumentowaniem. Usprawni to i przyspieszy postępowanie, odciążając prokuraturę.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#BogusławKaczmarek">Nowe zjawiska przestępcze i związane z tym zagrożenia dla świadków spowodowały konieczność rozciągnięcia szczególnej ochrony na te osoby. Służy temu instytucja - znana już i upubliczniona - tzw. świadka incognito. W projekcie wprowadza się istotne zmiany względem instytucji tymczasowego aresztowania, mające na celu przyspieszenie postępowań karnych i jednocześnie ochronę praw podejrzanego. Wśród środków zapobiegawczych, zgodnie z postulatami wynikającymi z praktyki, proponuje się wprowadzenie zakazu opuszczania kraju, łącznie z zatrzymaniem paszportu.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#BogusławKaczmarek">Sygnalizuję tylko niektóre z nowych propozycji ustawodawczych w procedurze karnej. Są one oczywiście ważne. Zasadnicza sprawa polega jednak moim zdaniem na tym, by zapewnić siłę i skuteczność działania organów procesowych na każdym etapie postępowania karnego, aby zdyscyplinować proces względem podejrzanych i oskarżonych oraz świadków, aby zapobiec dezorganizacji procedowania i jego nadmiernej przewlekłości wobec braku instrumentów, które miałyby przeciwdziałać takiej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-84.5" who="#BogusławKaczmarek">Jest to szczególnie ważne w kontekście przestępczości nowego typu, zorganizowanej, mafijnej, z którą nasz wymiar sprawiedliwości nie może sobie skutecznie poradzić. Nowe regulacje wydają się spełniać oczekiwania środowisk związanych z wymiarem sprawiedliwości. Ponieważ Kodeks karny w projekcie w zasadzie zachowuje status quo względem środków reakcji karnej, a zwłaszcza kar, ciężar ich skuteczności przesuwa się do etapu wykonawczego. Projekt Kodeksu karnego wykonawczego zasadniczo modyfikuje dotychczasowe rozwiązania. Nowe propozycje odnoszą się w szczególności do wykonywania kary pozbawienia wolności, która pozostaje najsurowszą z kar, a sprawcy skazani na nią muszą być poddani specjalnym zabiegom korekcyjnym.</u>
<u xml:id="u-84.6" who="#BogusławKaczmarek">Nie sposób odnieść się do wszystkich najważniejszych propozycji. Podkreślić jednak należy, że projekt zmierza w kierunku uspołecznienia procesu resocjalizacyjnego, otwiera drzwi w zakładach karnych dla czynników społecznych, rodzinnych i innych, które chcą współdziałać w tym procesie. W procesie wychowawczym pierwszeństwo uzyskuje świadome samookreślenie się skazanego przez możliwość wyboru proponowanej przez zakład ścieżki resocjalizacyjnej, czyli programu indywidualnego oddziaływania. Deklarowany obecnie w Kodeksie karnym wykonawczym humanizm i poszanowanie godności ludzkiej skazanego został znacznie rozwinięty w przedłożonym Wysokiej Izbie projekcie. W tym też znaczeniu urealniła się progresywność polskiego systemu penitencjarnego. Projektowane rozwiązania Kodeksu karnego wykonawczego są nowoczesne, odpowiadają europejskim wzorcom i regułom wynikającym z konwencji międzynarodowych, aczkolwiek poruszają się tylko w katalogu tych środków karnych, które proponuje Kodeks karny w przedłożonym projekcie. Nasuwa się tylko pytanie, czy wszystkie nowinki postulowane w projekcie karnym wykonawczym będą możliwe do zrealizowania. Dziedzina ta bowiem wymaga chyba największych nakładów, ale prawdą jest też, że wykonanie orzeczeń karnych jest solą skuteczności prawa karnego w walce z przestępczością. Jest to nakazem chwili i czeka na to całe polskie społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-84.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Bogusław Kaczmarek, Unia Pracy.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pani poseł Lidia Błądek, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Jacek Taylor, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#LidiaBłądek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dziś bardzo ważne projekty ustaw z punktu widzenia praw obywateli. Słusznie podkreślają wnioskodawcy w uzasadnieniu do Kodeksu karnego, że obowiązujące prawo karne tworzone było w celu obrony systemu totalitarnego i miało być jednym z głównych narzędzi służących osiąganiu celów politycznych.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#LidiaBłądek">Nowe prawo karne musi przyjąć nową aksjologię odpowiadającą demokratycznemu państwu prawa, w którym prawo karne służy ochronie systemu praw i wolności obywatelskich, nie jest zaś instrumentem polityki partii sprawującej władzę. Podzielam pogląd, że myślą przewodnią nowego prawa karnego musi być ochrona godności człowieka, ochrona dóbr służących człowiekowi, jego rozwojowi i współżyciu z innymi ludźmi, ale nasuwa się pytanie: Czy rzeczywiście przedstawione projekty spełniają te założenia w pełni? Sądzę, że chyba jednak nie w pełni. Z uwagi na bardzo obszerny zakres tematów i czas, jaki mam do dyspozycji, ograniczę się tylko do niektórych spostrzeżeń. Wiele ze spraw, o których chciałam powiedzieć, już zostało poruszonych przez moich przedmówców. Uważam jednak, że w tych projektach najważniejsze są szczegóły.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#LidiaBłądek">Projekt Kodeksu karnego przewiduje kary oraz środki karne w miejsce dotychczas używanych nazw: kary zasadnicze, kary dodatkowe. Niewątpliwie na uwagę zasługuje zniesienie kary śmierci i wprowadzenie kary dożywotniego pozbawienia wolności, za czym opowiadam się zdecydowanie. Natomiast za niedopuszczalne i niezgodne z celami zmian prawa karnego w kierunku jego humanizacji uważam przywrócenie kary konfiskaty mienia, która została zniesiona ustawą w 1990 r. W uzasadnieniu wnioskodawcy podają, że przywrócenie tego środka karnego jest uzasadnione koniecznością pozbawienia sprawców wymienionych przestępstw także pośrednich owoców działalności przestępczej. To uzasadnienie mnie nie przekonuje i na pewno nie będę głosować za kodeksem, który przywraca kary z okresu jeszcze sprzed inkwizycji. Kary konfiskaty mienia podobnie jak kary śmierci nie stosuje się w państwach demokratycznych. To nie są propozycje na miarę XXI w. Uważam, że kara przepadku przedmiotów pochodzących z przestępstwa jest wystarczająca, godzi ona tylko w przestępcę, natomiast kara konfiskaty mienia godzi również w rodzinę osoby skazanej, a więc zawiera w sobie elementy odpowiedzialności zbiorowej, co jest nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#LidiaBłądek">Nie mniej ważna jest również procedura karna, a więc to według jakich zasad odbywa się proces. Projekt Kodeksu postępowania karnego zawiera wiele pozytywnych rozwiązań, ale należy zauważyć, że odstępuje się w nim od obecnej koncepcji wszechstronnego i wyczerpującego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy w postępowaniu przygotowawczym. W projekcie dopuszcza się w zdecydowanej większości spraw, aby organa ścigania mogły nawet w bardzo dużym stopniu ograniczać dokonywanie sformalizowanych czynności dowodowych i sporządzanie protokołów (np. art. 293, 315 projektu).</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#LidiaBłądek">Można by się zgodzić na proponowane rozwiązania, gdyby tym zmianom towarzyszyła zmiana prawa o ustroju sądów powszechnych - tak by do wymiaru sprawiedliwości trafiali bardziej doświadczeni prawnicy. Sądzę, że należałoby pomyśleć nad innymi rozwiązaniami dotyczącymi kształcenia prawników, aplikacji i w ogóle dróg awansu. Wydaje mi się, że pobory są obecnie na tyle wysokie, że można już sobie pozwolić na lepszy dobór kadr do instytucji wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#LidiaBłądek">Uważam, że procedura karna musi szczególnie uwzględniać i chronić prawa obywateli. I dlatego obywatel, który jest oskarżony, winien mieć prawo w każdej sytuacji skutecznie wnieść o wyłączenie sędziego. Przecież w państwach demokratycznych, gdzie o winie - podkreślam: o winie - rozstrzyga ława przysięgłych, na każdego członka ławy przysięgłych musi zgodzić się oskarżony lub jego obrońca. Myślę, że nie można u nas odmawiać obywatelom prawa do wyłączenia sędziego, jeżeli obywatel sobie tego życzy. A przesłanki, które decydują w naszym Kodeksie postępowania karnego o wyłączeniu, są bardzo subiektywne.</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#LidiaBłądek">Nie do przyjęcia są również uprawnienia prezesów sądów do przydzielania spraw sędziemu, zawarte w art. 345 projektu. I w poprzedniej kadencji była o tym mowa, i w 1990 r., kiedy zmieniano - o czym świadczą sprawozdania stenograficzne - projekty. Uważam, że o przydziale spraw sędziemu winna decydować kolejność wpłynięcia sprawy, a nie prezes sądu.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#LidiaBłądek">Zbyt krótkie są terminy zawarte w art. 348, dotyczące doręczania aktu oskarżenia. Dla zabezpieczenia prawidłowego i rzetelnego przebiegu rozprawy należy chyba wprowadzić obowiązkowe podpisywanie w protokole z rozprawy zeznań świadków, oskarżonych i innych osób przez osoby składające zeznania, ponieważ doskonale wiemy, że tzw. instytucja sprostowania protokołu nie spełnia swego zadania, zwłaszcza w odniesieniu do procesu karnego, tym bardziej że u nas - niestety - z realizacją prawa do obrony - pomimo że jest ono konstytucyjnie zagwarantowane - ciągle bywa różnie.</u>
<u xml:id="u-86.8" who="#LidiaBłądek">Nie do przyjęcia są też przepisy zawarte w art. 374 § 2 projektu, nakazujące obywatelowi składanie w sądzie zeznań na stojąco. Może ta uwaga wydać się komuś mało istotna, ale uważam, że z punktu widzenia praw obywatelskich jest to bardzo ważna uwaga. Sądzę, że jest to zwyczaj z czasów państwa totalitarnego - w żadnym demokratycznym kraju obywatele nie stoją w czasie kilkugodzinnych przesłuchań. Wstawać w sądzie powinno się tylko wtedy, gdy sąd wchodzi na salę, odbiera przysięgę i ogłasza wyrok. Myślę, że ta ważna zmiana na pewno nie będzie godzić w powagę sądu, a przyczyni się do humanizacji naszego prawa i całej procedury.</u>
<u xml:id="u-86.9" who="#LidiaBłądek">W związku z proponowanymi zmianami w Kodeksie postępowania karnego szczególnego znaczenia nabiera instytucja prawa do obrony. Niepokojące jest, że w naszym kraju nie ma stałego, zatrudnionego na etacie w sądzie, obrońcy z urzędu. Uważam, że nasze przepisy dotyczące obrony w procesie karnym są, niestety, niewystarczające i oczekuję poważnych rozwiązań ze strony resortu sprawiedliwości. Pomimo że nasza konstytucja przewiduje, iż każdy oskarżony ma prawo do obrony...</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JózefZych">Czas minął, pani poseł...</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#LidiaBłądek">Już kończę, panie marszałku. Widzę, że czas mija. Mam jeszcze bardzo dużo do powiedzenia, ale... dwa słowa.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#LidiaBłądek">Uważam, że propozycje zawarte w projekcie nie wychodzą naprzeciw normie konstytucyjnej dotyczącej prawa oskarżonego do obrony, a jaka jest praktyka, doskonale wiemy. Myślę, że w związku z tą procedurą, która mi się podoba, inaczej musi u nas funkcjonować cały system prawa do obrony. Wiąże się to również z przebudową kształcenia prawników, a później naboru osób do sądu, do prokuratury spośród osób wykonujących zawód adwokata. Sądzę, że w wyniku pracy w komisji w drugim czytaniu będziemy rozpatrywali trochę inne projekty, w tej bowiem wersji nie wszystko zasługuje na poparcie, a już zwłaszcza przywrócenie kary konfiskaty mienia. Jeżeli zostanie to utrzymane w projekcie Kodeksu karnego, na pewno nie będę za tym głosować.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#JózefZych">Przemawiała pani poseł Lidia Błądek z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jacek Taylor z Unii Wolności, a następnie pani poseł Elżbieta Piela-Mielczarek, SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JacekTaylor">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Po tak wielu uwagach — jak wiem, mam jeszcze do dyspozycji trzy minuty — chciałbym tylko nawiązać do rzeczy zasadniczej. Po co to wszystko się dzieje, dlaczego zmieniamy prawo karne? Otóż wiele osób mówiło tutaj o tym, że trzeba pamiętać o aktualnej sytuacji, o dramatycznym ostatnio wzroście przestępczości. Mnie się wydaje, że zmian w prawie karnym nie sposób jednak uzasadniać aktualnym stanem przestępczości, bo stan aktualny ma to do siebie, że się zmienia, a przepisy pozostają. Poza tym tak już było. Chcę przypomnieć, że kiedy uchwalano obowiązującą do dzisiaj kodyfikację karną z 1969 r., minister sprawiedliwości powiedział te słowa: „Zmiany ustrojowe i wychowawcze, oddziaływanie ustroju socjalistycznego na społeczeństwo wywarły przemożny wpływ na ukształtowanie socjalistycznej świadomości prawnej obywateli. Doprowadziło to do zahamowania i zmniejszenia się przestępczości”. Dzisiaj też państwo mówiliście, że te zmiany, którym Polska była w ostatnich latach poddana, doprowadziły do tego dramatycznego wzrostu przestępczości. Ja bym przed taką diagnozą, zacytowawszy ministra sprawiedliwości z 1969 r., przestrzegał.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#JacekTaylor">To były czasy, kiedy obowiązywała, jak pamiętam, taka definicja prawa, że jest to narzędzie w rękach klasy panującej, służące walce z klasą pokonaną. Głównym narzędziem klasy panującej było oczywiście przede wszystkim prawo karne. Wtedy obowiązywał, aż do 1970 r., dekret o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa, czyli tzw. mały kodeks karny, umożliwiający bardzo łatwo mordy sądowe. Jeszcze w latach osiemdziesiątych obowiązywały przepisy o trybie doraźnym, to znaczy o tym, że jest tylko jedna instancja i za wszystko można wymierzyć nawet karę śmierci. Obowiązywały wreszcie jeszcze w latach osiemdziesiątych regulacje prawne szczególne. Łamano sumienia sędziowskie, każąc wymierzać kary za czyny, które były otoczone szacunkiem społecznym itd. To trwało przez półwiecze.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#JacekTaylor">To półwiecze wychowało społeczeństwo w gruncie rzeczy głównie do bezprawia. Wzrost przestępczości jest na pewno elementem tego spadku. Brutalizacja życia społecznego spowodowana stanem wojennym, kłamstwo i przemoc będące podstawą tego ustroju, który upadł dopiero parę lat temu, jakby usprawiedliwiały poddanych tego ustroju. Jeśli władza dopuszcza się zbrodni, to obywatelowi chyba też to i owo należy wybaczyć.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#JacekTaylor">Jesteśmy, jednym słowem, w tym samym miejscu co w 1944 r. - tylko z półwiekową luką cywilizacyjną. Dlatego myślę, że szczególnie ważne jest zauważenie funkcji gwarancyjnej prawa karnego, by prawo karne nie tylko chroniło nas przed przestępczością, ale również chroniło obywatela przed samowolą władzy. Tego czynnika poprzednio jakby nie dostrzegaliśmy, teraz trzeba to zrobić.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#JacekTaylor">I ostatnia już sprawa, o której chcę powiedzieć. Uchwalając przepisy karne, pozostawmy sędziom jak najwięcej swobody. Mówiła już o tym moja przedmówczyni. Dopiero w ostatnich latach uczyniliśmy ich niezawisłymi. Sędziowie to ludzie bardzo szczególni, muszą mieć moralną odwagę sądzić innych, muszą zatem spełniać szczególne warunki. Już od świętego Tomasza wiadomo, że są to ludzie, którzy mają żyć w prawdzie i być stróżami prawdy. Prawo karne, które ma zostać uchwalone, musi pozwolić sędziom sądzić według sumienia.</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Jacek Taylor, Unia Wolności.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pani poseł Elżbieta Piela-Mielczarek, SLD, a następnie pan poseł Marek Dyduch, także SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przystępując do gruntownej zmiany prawa karnego, należy zadać pytanie, czy jest ona celowa ze względu na społeczną użyteczność reformy, czy uwzględnia zmiany gospodarcze, społeczne i polityczne, a także czy bierze pod uwagę obecną strukturę i rozmiary przestępczości oraz wyniki badań nad tym zjawiskiem zarówno w kraju, jak i za granicą.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Nasze społeczeństwo, tak zresztą jak każdego innego państwa, oczekuje od organów wymiaru sprawiedliwości bezpieczeństwa, skutecznego przeciwdziałania zjawisku przestępczości, zwłaszcza tej najcięższej.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Czy nowe prawo karne zarówno materialne, jak i procesowe do tego się przyczyni? Należy też zastanowić się, czy nowe propozycje będą harmonizowały system polski ze standardami europejskimi, zwłaszcza w zakresie sankcji karnych i zasad postępowania w stosunku do charakteru i ciężaru gatunkowego przestępstw.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Nie bez znaczenia jest również odpowiedź na pytanie, czy w wyniku reformy będziemy mieli do czynienia ze sprawniejszym i skuteczniejszym funkcjonowaniem organów wymiaru sprawiedliwości, a także obniżeniem ekonomicznych i społecznych kosztów jego działania. Autorzy projektu uzasadniają konieczność głębokich reform nową myślą przewodnią prawa karnego, które musi chronić godność człowieka zarówno pokrzywdzonego, jak i sprawcy przestępstwa, a także podkreślają konieczność kompleksowości reformy, która musi zapewnić wewnętrzną spójność całego systemu. Projekt przewiduje znaczną liberalizację represji karnych, zwłaszcza za przestępstwa średniej i małej wagi. Uznaje się, iż należy odrzucić założenie, że efektywność zwalczania przestępczości zależna jest w decydującym stopniu od surowości represji karnej. Oczywiście powyższe założenie może nie znaleźć poparcia w społeczeństwie czy w jego części, może także nie znaleźć poparcia u niektórych posłów.</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Przechodząc do konkretnych rozwiązań, chciałabym ustosunkować się do definicji winy, która w ujęciu Kodeksu karnego jest inaczej sformułowana, gdyż pominięto dotychczasowe sformułowanie, tj. lekkomyślność, o czym dzisiaj była już mowa - na ten temat wypowiadał się pan poseł Bentkowski. Ze względów pragmatycznych należy zastanowić się, czy warto odrzucać dorobek bardzo bogatego orzecznictwa sądów opartego o dotychczasową definicję winy. Trzeba też stwierdzić, że wybitni znawcy prawa karnego w tej sprawie są podzieleni i część z nich skłania się do utrzymania dotychczasowej definicji winy.</u>
<u xml:id="u-92.5" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Jeżeli chodzi o system kar i zasady ich stosowania, to na uznanie zasługuje fakt zwiększenia możliwości sędziego w zakresie kształtowania wymiaru kary. Wyrazem tej zasady jest zarówno art. 59 § 3 projektu, jak i art. 60. Przedstawiony projekt zakłada również priorytet kar nie związanych z pozbawieniem wolności, wyrażony w art. 59 § 1.</u>
<u xml:id="u-92.6" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Należy przewidywać, że najgorętsza dyskusja i spory dotyczyć będą wyeliminowania kary śmierci z systemu kar. Argumenty zarówno za zniesieniem kary śmierci, jak i przeciw jej zniesieniu są powszechnie znane i nie będę ich powtarzać. Ci, którzy podnoszą kwestię narastania w naszym kraju zjawisk przestępczości, w tym najcięższej - zabójstw, rozbojów - uzasadniają potrzebę utrzymania kary śmierci jako odstraszającej potencjalnych przestępców. Jednak dotychczasowe badania statystyczne prowadzone w 33 krajach, w których kara śmierci została zniesiona, wykazują brak więzi między zniesieniem tej kary a liczbą zbrodni. Jestem przeciw karze śmierci, choć zdaję sobie sprawę z tego, że taką opinię wypowiada dzisiaj mniejszość społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-92.7" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Mam natomiast dość krytyczny stosunek do obowiązującego obecnie moratorium na wykonywanie kary śmierci. Twierdzę dzisiaj, tak jak kilka miesięcy temu, iż skazany nie powinien oczekiwać w niepewności, czy ustawodawca wprowadzi takie czy inne rozwiązanie, bo jest to bardzo niehumanitarne. W odniesieniu do tak ważnej kwestii, jak życie - choćby najgorszego przestępcy - ustawodawca musi wykazać zdecydowanie, a także brać odpowiedzialność polityczną przed wyborcami za swoje decyzje. Dzisiaj przed południem ten stan niepewności bardzo ładnie określił pan prof. Zieliński - jako męczarnie oczekiwania. Obecnie, mimo wniesienia projektu kodeksu, który nie przewiduje tej najsurowszej kary, nie mamy wcale pewności - zwłaszcza po niektórych oświadczeniach przedstawicieli partii zasiadających w parlamencie - iż tę zmianę uchwalimy. Ponadto zbliża się nieuchronnie nowa kampania polityczna i niewątpliwie część polityków w niej występujących zada sobie pytanie, czy lepiej iść pod prąd, czy z prądem. Tak więc ostateczna decyzja w tak kluczowej sprawie może być znacznie odłożona w czasie i zamiast rzeczowej dyskusji, ukazywania tendencji europejskich, będziemy mieli polityczne wykorzystywanie zasady talionu - oko za oko, ząb za ząb.</u>
<u xml:id="u-92.8" who="#ElżbietaPielaMielczarek">W projekcie nowego kodeksu mamy dwie kary o charakterze wyjątkowym - karę dożywotniego więzienia i karę 25 lat pozbawienia wolności. Uznając, iż kara dożywotniego więzienia będzie najsurowsza, należy zastanowić się, czy kara 25 lat pozbawienia wolności nie jest prawie równorzędna i czy nie warto, idąc wzorem innych państw europejskich, jak: Niemcy, Dania czy Austria, ten górny próg obniżyć o co najmniej 5 lat.</u>
<u xml:id="u-92.9" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Projektodawcy kodeksu przyjęli dość wysokie progi warunkowych przedterminowych zwolnień przy karze dożywotniego więzienia, które mogą nastąpić dopiero po upływie 25 lat odbywania kary. Jeśli zakładamy, iż kara ta odnosi się do wyjątkowych zbrodni, to proponowane rozwiązanie jest, moim zdaniem, trafne.</u>
<u xml:id="u-92.10" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Reasumując, chcę stwierdzić, iż przedstawiony projekt zmiany prawa karnego, z uwagi na rozwiązania bardziej skorelowane z obowiązującymi rozwiązaniami europejskimi, a zwłaszcza tendencje do zracjonalizowania dotychczasowej polityki karania przez złagodzenie kar za przestępstwa mniejszej i średniej wagi oraz utrzymanie surowych kar za przestępstwa najgroźniejsze, zasługuje na poparcie oraz wnikliwą nad nim pracę.</u>
<u xml:id="u-92.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#JózefZych">Przemawiała pani poseł Elżbieta Piela-Mielczarek z SLD.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#JózefZych">Obecnie zabierze głos pan poseł Marek Dyduch z SLD, a następnie pan poseł Marian Marczewski, także z SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#MarekDyduch">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Opinia publiczna od dłuższego czasu jest zaniepokojona skalą przestępczości, jaka ogarnęła Polskę. Obawy społeczeństwa budzi bardzo duża liczba afer korupcyjnych, przemytniczych i związanych z dystrybucją narkotyków, a także zabójstw i porachunków gangów przestępczych.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#MarekDyduch">Organy ścigania i wymiar sprawiedliwości są obecnie języczkiem u wagi mass mediów i ogółu obywateli. Fakt ten powoduje podejmowanie działań spektakularnych, ale i systemowych, jak chociażby cały pakiet nowelizacji ustaw i omawianych dzisiaj kodeksów karnych skierowanych przez rząd do parlamentu.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#MarekDyduch">Proponowane zmiany nakładają na wymiar sprawiedliwości obowiązki ustrojowe i strukturalne, które zmienią zakres oraz intensywność pracy sądów i prokuratury. W powyższych działaniach nie bez znaczenia są również dążenia Polski do zsynchronizowania norm i zasad dotyczących wymiaru sprawiedliwości i ustawodawstwa z parytetami europejskimi. Fakt ten nakłada na organy państwa dodatkowe zobowiązania.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#MarekDyduch">Wydaje się, że w całym procesie przemian, które oczywiście są niezbędne, za mało uwagi poświęca się strukturom i organizacji działalności sądów, prokuratury, zakładów karnych i aresztów. Wszystkie te podmioty od dawna są nie dofinansowane i z roku na rok wzrastają dysproporcje między możliwością sprawnego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości a rosnącymi w tej mierze potrzebami.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#MarekDyduch">Zainteresowane osoby wiedzą, że wymiar sprawiedliwości może skutecznie działać, jeżeli nastąpi skorelowanie zmian w ustawodawstwie ze zmianami organizacyjnymi i strukturalnymi powyższych podmiotów przy odpowiednim dofinansowaniu tego procesu. Jeżeli będzie inaczej, to bez względu na zmiany kodeksowe wymiar sprawiedliwości będzie nieskuteczny, a kto wie, czy nie nastąpi zapaść w działalności sądów i prokuratur, co może znacznie pogorszyć poczucie sprawiedliwości i bezpieczeństwa obywateli.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#MarekDyduch">Co z tego, że przyjmiemy nowe kodeksy, jeżeli warunki pracy sędziów będą uwłaczające powadze sądów? Podobna sytuacja panuje w prokuraturach, szczególnie rejonowych, gdzie nie ma warunków do prowadzenia dochodzenia, a nawet swobodnego przesłuchania podejrzanych.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#MarekDyduch">Wysoki Sejmie! Uwzględniając powyższe uwarunkowania, szereg proponowanych w kodeksach instytucji nie spełni swoich zadań, a nawet przeciwnie - może osłabić skuteczność i szybkość postępowania przygotowawczego, a w konsekwencji i sądowego. Należy wskazać zwłaszcza na te propozycje, które zmierzają do przekazania sądom kontroli nad wszystkimi decyzjami prokuratora kończącymi postępowanie przygotowawcze. W mojej ocenie przy obecnej strukturze i wydolności wymiaru sprawiedliwości obowiązek rozpoznania przez sąd zażaleń na wszystkie decyzje o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego czy jego umorzenia może doprowadzić do istotnego spowolnienia procesu karnego, a nawet niewydolności sądownictwa. To zagrożenie może spotęgować w wyżej wymienionej sytuacji zakreślenie w Kodeksie postępowania karnego dość sztywnych granic czasowych trwania postępowania przygotowawczego.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#MarekDyduch">Wysoka Izbo! Wierzę, że nowa kodyfikacja będzie czynnikiem mobilizującym dla Sejmu i rządu, aby skuteczność działania wymiaru sprawiedliwości była adekwatna do potrzeb i oczekiwań społecznych.</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#MarekDyduch">Dzisiaj rzecznik praw obywatelskich w swoim wystąpieniu mocno podkreślał fakt, o którym mówię. Zależność dobrego prawa i sprawnego, skutecznego działania wymiaru sprawiedliwości jest oczywista. Mam nadzieję, że tak będzie.</u>
<u xml:id="u-94.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Marek Dyduch, SLD.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Marian Marczewski, SLD, a następnie pan poseł Krzysztof Baszczyński, SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#MarianMirosławMarczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! O tym jak trudno uciec od polityki nawet przy okazji takiej dyskusji jak dzisiejsza, dotycząca kodeksów, świadczy wypowiedź posła Taylora, tak różna od opinii posłów Gaberlego i Niemcewicza, też przecież z Unii Wolności. Są, jak widać, etatowi krytykanci pewnych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#MarianMirosławMarczewski">Obowiązujący Kodeks postępowania karnego jest aktem prawnym z 1969 r. Już wtedy, co było ewenementem w prawie państw należących do obozu realnego socjalizmu, zagwarantowano w nim sądową kontrolę tymczasowego aresztowania. Skutkiem licznych noweli, których było aż 20, powstał, jak pisze prof. Waltoś: „system procesu karnego w zasadzie zgodny ze standardami międzynarodowymi ochrony praw człowieka, mogący w warunkach umiarkowanej przestępczości być względnie sprawnym instrumentem realizacji prawa karnego materialnego”. Niestety, przestępczość, z którą mamy aktualnie do czynienia, nie jest umiarkowana. Dlatego też oprócz zagwarantowania dostatecznego prawa do obrony oskarżonemu, zachodzi konieczność poszerzenia prawa pokrzywdzonego do ochrony jego uprawnień, wprowadzenia przepisów przyspieszających oraz w rozsądnych granicach upraszczających procedurę. Baczyć przy tym pilnie należy, aby uwzględniane były normy konwencji międzynarodowych podpisanych przez nasz kraj.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#MarianMirosławMarczewski">Projektodawcy w uzasadnieniu piszą, że nowy Kodeks postępowania karnego winien usprawniać w racjonalny sposób postępowanie karne, uczynić je bardziej skutecznym, pozwolić szybciej i taniej zwalczać drobną i średnią przestępczość, umożliwiając jednocześnie koncentrację sił i środków na przestępstwach najpoważniejszych, szczególnie niebezpiecznych dla porządku społecznego i bezpieczeństwa państwa. Należy więc postawić pytanie, czy przedstawiony projekt K.p.k. może być narzędziem sprawnego ścigania karnego, a przy tym środkiem gwarantującym respektowanie wspomnianych wcześniej wartości?</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#MarianMirosławMarczewski">Niestety, zdania są podzielone. Obiektywnie jednak stwierdzić należy, że przeważają opinie pozytywne, mówiące, że Kodeks postępowania karnego będzie bardziej sprawnym instrumentem służącym do walki z przestępczością. Jednak są też i takie, które mówią, że zaproponowana procedura jest trudna, ociężała, a procedury odwoławcze, wnoszenie zażaleń, łącznie z Sądem Najwyższym, mogą w sprawie wieloosobowej doprowadzić do tego, że zakończy się ona po latach. Ale, jak pyta prof. Ratajczak: Czy jest ktoś w stanie stworzyć idealny, zadowalający wszystkich Kodeks karny czy postępowania karnego?</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#MarianMirosławMarczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W swym wystąpieniu chciałbym odnieść się do tak istotnej sprawy jak pozycja pokrzywdzonego w projekcie K.p.k. Po przeanalizowaniu proponowanych rozwiązań wyrażam opinię, że zapisy projektów w pełnym zakresie wychodzą naprzeciw pokrzywdzonemu i gwarantują realizację jego praw oraz interesów zarówno w sensie formalnym, jak i materialnym. Pokrzywdzony, który decyduje się na odegranie w procesie aktywnej roli, może w szczególności:</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#MarianMirosławMarczewski">— działać w sprawie jako strona w charakterze oskarżyciela posiłkowego obok oskarżyciela publicznego lub zamiast niego;</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#MarianMirosławMarczewski">— wytoczyć przeciw oskarżonemu powództwo cywilne w celu dochodzenia w postępowaniu karnym roszczeń majątkowych wynikających bezpośrednio z popełnienia przestępstwa;</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#MarianMirosławMarczewski">— wnosić i popierać oskarżenie w sprawach z oskarżenia prywatnego, ze wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami.</u>
<u xml:id="u-96.8" who="#MarianMirosławMarczewski">Niezależnie od wskazanych powyżej szczególnych ról procesowych, które pokrzywdzony może realizować osobiście lub przez pełnomocnika, podkreślenia wymagają odnoszące się do niego szczególne dalsze uprawnienia:</u>
<u xml:id="u-96.9" who="#MarianMirosławMarczewski">— prawo do informacji o wszczęciu, odmowie wszczęcia lub umorzeniu dochodzenia oraz możliwość wniesienia zażalenia na brak takiej informacji po upływie terminu 6 tygodni od daty złożenia zawiadomienia;</u>
<u xml:id="u-96.10" who="#MarianMirosławMarczewski">— możliwość składania zażaleń na decyzje w przedmiocie wszczęcia lub umorzenia postępowania wraz z prawem do przejrzenia akt;</u>
<u xml:id="u-96.11" who="#MarianMirosławMarczewski">— prawo do składania wniosków dowodowych o dokonanie czynności mających potwierdzić tezy dowodowe;</u>
<u xml:id="u-96.12" who="#MarianMirosławMarczewski">— prawo decydowania o ściganiu lub zaniechaniu ścigania w przypadku tzw. przestępstwa wnioskowego, włącznie z możliwością cofnięcia raz złożonego wniosku.</u>
<u xml:id="u-96.13" who="#MarianMirosławMarczewski">Wydaje się, że w przypadku przyjęcia rozwiązań proceduralnych w kształcie proponowanym w projekcie bardziej prawdopodobne jest ryzyko nadużycia przez niektórych pokrzywdzonych swoich praw aniżeli obawa ich ograniczania ze strony organów procesowych. Jako nazbyt daleko idące i nierealne w obecnym kształcie ustrojowym prokuratury ocenić należy postulaty nałożenia na prokuratora obowiązku wytaczania na rzecz pokrzywdzonego powództwa cywilnego w każdym przypadku powstania roszczeń majątkowych wynikających bezpośrednio z przestępstwa. Obowiązek zebrania w każdym postępowaniu karnym (lub tylko w większości tych postępowań) danych pozwalających na orzekanie w przedmiocie odszkodowania i zadośćuczynienia za krzywdę musiałby w znacznym stopniu wpłynąć na ich przewlekłość.</u>
<u xml:id="u-96.14" who="#MarianMirosławMarczewski">Wszystkie te uwarunkowania odbiłyby się niewątpliwie negatywnie na postępowaniu karnym i niepotrzebnie zatarta zostałaby różnica pomiędzy procesem karnym a cywilnym, procesem, który w zakresie odszkodowań i zasądzania zadośćuczynienia ma własny dorobek, trudny do przetransponowania na grunt spraw karnych.</u>
<u xml:id="u-96.15" who="#MarianMirosławMarczewski">Istotnym brakiem rozwiązań proponowanych w projekcie jest pominięcie w przepisie art. 47 przepisu analogicznego do obecnego art. 41 § 1 K.p.k. Chodzi o przyznanie prawa pokrzywdzonego „organom inspekcji i kontroli państwowej, które w zakresie swego działania ujawniły przestępstwo lub wystąpiły o wszczęcie postępowania karnego”. Nie chcę tego dalej rozwijać, dokładnie to uzasadnię na komisji.</u>
<u xml:id="u-96.16" who="#MarianMirosławMarczewski">Wysoka Izbo! Szczególne kontrowersje wzbudza proponowany zapis art. 53 K.p.k. Osobiście zapis ten oceniam negatywnie. Jeżeli projekt przyjmuje zasadę legalizmu ścigania, nie powinien czynić w tej zasadzie tak istotnego wyłomu, jak przewiduje to wspomniany artykuł. Doświadczenia płynące z praktyki wskazują, że przed nadużyciem prawa do oskarżenia o niemal każde przestępstwo nie chroni „oskarżonych” nawet przymus adwokacki.</u>
<u xml:id="u-96.17" who="#MarianMirosławMarczewski">Przepraszam za to, co powiem, ale należy się liczyć z możliwością każdorazowego znalezienia w liczącej kilka tysięcy ludzi korporacji adwokackiej takiego przedstawiciela tego zawodu, który za odpowiednie pieniądze złoży swój podpis pod aktem oskarżenia. Także w sprawie, w której prokurator, oskarżyciel profesjonalista, nie dopatrzył się podstaw do wniesienia oskarżenia, i to w sposób konsekwentny. Pozostaje też problem postępowania prokuratora, który biorąc udział w sprawie wszczętej na podstawie aktu oskarżenia wniesionego przez oskarżyciela posiłkowego nie ma przekonania o słuszności oskarżenia, a zgodnie z art. 9 §1 projektu K.p.k. ma obowiązek „popierania oskarżenia o czyn ścigany z urzędu”.</u>
<u xml:id="u-96.18" who="#MarianMirosławMarczewski">Tylko na marginesie warto tu zaznaczyć, że kodeksy starożytne dopuszczające actio popularis przewidywały, że oskarżający przed sądem w razie nieudowodnienia winy oskarżonemu poniesie taką karę, jaka grozi oskarżonemu w przypadku skazania. Taka reguła niewątpliwie wymuszała elementarną ostrożność w wytaczaniu skarg.</u>
<u xml:id="u-96.19" who="#MarianMirosławMarczewski">Jednak w razie utrzymania projektowanego zapisu w art. 53 swoistą korzyścią z niego wynikającą byłoby przeniesienie wielu pieniaczych sporów z prokuratury na forum sądu. Przy wyraźnym zaakcentowaniu przez ustawodawcę, że zryczałtowane koszty procesu obciążają oskarżyciela i warunkują rozpoznanie sprawy, można by się liczyć z wyhamowaniem niekorzystnych ze społecznego punktu widzenia tendencji, o jakich wcześniej mówiłem.</u>
<u xml:id="u-96.20" who="#MarianMirosławMarczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W pracy Komisji Nadzwyczajnej przyjęliśmy dżentelmeńską umowę, aby za bardzo przy projektach kodeksów - przepraszam za sformułowanie - nie grzebać. Zdajemy bowiem sobie sprawę z tego, że kodeks jest ustawą systemową, wewnętrznie niesprzeczną, a wszystkie trzy projekty są ściśle ze sobą powiązane. Zmiana w obrębie jednego z projektów może wywołać daleko idące reperkusje w pozostałych projektach kodeksu.</u>
<u xml:id="u-96.21" who="#MarianMirosławMarczewski">Jest jednak szereg uwag i propozycji rozwiązań innych, niż proponowane w projekcie, które jeśli będą przyjęte, nie zburzą koncepcji projektodawców. W pełni więc popieram wniosek o przekazanie projektu Kodeksu postępowania karnego do dalszych prac w Komisji Nadzwyczajnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Marian Marczewski, SLD.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Krzysztof Baszczyński, SLD, a następnie pan poseł Mieczysław Piecka, także SLD. Pozostało nam już tylko SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Problem walki z narastającą przestępczością leży nie w przepisach, lecz w sprawności działania sądu, prokuratury i policji. Nie zawsze potrzebna jest surowa represja karna. Najważniejsze, by represja była skuteczna, tak by zakorzenić w przestępcach świadomość, że nie unikną kary za swoje czyny. Co z tego, że kodeks przewiduje za jakieś przestępstwo dożywotnie więzienie, kiedy nie ma kogo skazać, bo policja nie złapała sprawcy? Mała wykrywalność daje przestępcom poczucie bezkarności. To jest obszar dla policji, ale lepiej wyposażonej, lepiej zorganizowanej, policji, która współpracuje ze społeczeństwem - i odwrotnie. Tak więc tylko nieuchronność kary może odstraszyć przestępców.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Wysoki Sejmie! Gdy ważymy różne opinie w sprawie zaostrzenia lub liberalizacji sankcji karnych, trzeba powiedzieć, że zwolennicy jednych i drugich opinii mają rację, w stosunku bowiem do niektórych przestępstw trzeba sankcje zaostrzyć, w stosunku do innych - złagodzić. Problem tkwi, moim zdaniem, w racjonalizacji kar. Trzeba racjonalnie podchodzić do każdej sprawy. Nie można w imię opacznie rozumianego poczucia wolności wypuszczać na wolność przestępcy, który godzi w ludzkie życie i zdrowie. Jest pewne, iż zdecydowanie i ostro należy karać sprawców morderstw, brutalnych napadów czy zgwałceń. Są przecież kategorie przestępstw i kategorie zbrodniarzy, w stosunku do których żadna resocjalizacja czy powrót do społeczeństwa nie są możliwe.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#KrzysztofBaszczyński">Tu pojawia się problem wysokości kary w stosunku do przestępstw dokonywanych przez ludzi zdeprawowanych, po prostu bandytów, którzy bestialsko niszczą inne życie. 60% społeczeństwa domaga się dla nich kary śmierci. Mój pogląd jest podobny, choć uważam, iż kara śmierci może być orzekana tylko wtedy, gdy takie rozwiązanie jest jedynym zabezpieczeniem przed popełnieniem kolejnych przestępstw.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#KrzysztofBaszczyński">Niestety, dziś nie potrafimy skutecznie eliminować zagrożeń ze strony sprawców całkowicie zdeprawowanych. Nasz wymiar sprawiedliwości nie gwarantuje, że groźny bandyta nie wyjdzie na wolność, zanim przestanie być groźny. U nas kto inny orzeka o winie, a kto inny wypuszcza na przepustkę. Trzeba stworzyć więc klasyfikację więźniów i więzienia dla najgroźniejszych przestępców.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#KrzysztofBaszczyński">Wysoki Sejmie! Jestem pedagogiem, nie mogę więc nie poruszyć spraw dotyczących przyczyn narastającej przestępczości i brutalizacji życia. Najlepszy nawet aparat ścigania, sprawiedliwości czy wzorowe zapisy w kodeksie nie zmniejszą zagrożeń. Może właśnie na przyczyny powinniśmy zwrócić szczególną uwagę? Wiadomo, że lepiej zabezpieczać i zapobiegać, niż leczyć.</u>
<u xml:id="u-98.5" who="#KrzysztofBaszczyński">Mówiąc o zapobieganiu, mam na uwadze stworzenie przez rząd autentycznej polityki proedukacyjnej, skuteczniejszej walki z bezrobociem, odczuwalnej przez społeczeństwo poprawy warunków życia. Ludzie, zwłaszcza młodzi, muszą czuć i widzieć perspektywę. Jej brak to tworzenie potencjalnych frustratów, co w konsekwencji często prowadzi do przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-98.6" who="#KrzysztofBaszczyński">Wysoki Sejmie! Bezpieczeństwo obywateli to naczelny obowiązek państwa. Pracując dziś nad ustawodawstwem karnym, musimy zrobić wszystko, aby to przestępca czuł się zagrożony, a nie obywatel.</u>
<u xml:id="u-98.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Krzysztof Baszczyński, SLD.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Mieczysław Piecka, SLD, a następnie pan poseł Paweł Kasprzyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#MieczysławPiecka">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! W swoim wystąpieniu pragnę się odnieść do niektórych zasad odpowiedzialności karnej oraz do nazw rozdz. II, VII i VIII Kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#MieczysławPiecka">Z treści projektu prawa karnego wynika dążność do ochrony godności człowieka pokrzywdzonego oraz sprawcy. Widoczna jest również ochrona dóbr służących człowiekowi. Oczekiwania społeczne akceptują tę myśl, akcentując jednak ponad wszystko bezpieczeństwo obywateli. Realizując przyjęte wartości, projekt jak gdyby na nowo kształtuje niektóre zasady odpowiedzialności, system kar i środków karnych oraz system ich stosowania.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#MieczysławPiecka">Inne od dotychczasowego ujęcie art. 1 Kodeksu karnego wskazuje bezpośrednio podstawowe elementy struktury przestępstwa, to jest popełnienie czynu zabronionego przez ustawę pod groźbą kary, wagę czynu zabronionego, czyli społecznie szkodliwego, winę jako samodzielny element wymagający rozpoznania. Słusznie projekt odchodzi od formalno-materialnej definicji przestępstwa na rzecz ujęcia formalnego, wychodząc z założenia, że elementu materialnego związanego z określonym typem zachowania nie udowadnia się w postępowaniu karnym, bo postulat, by czynami zabronionymi pod groźbą kary były czyny społecznie szkodliwe, adresowany jest do ustawodawcy. Waga czynu zabronionego oznacza, że karygodne są tylko takie czyny, które osiągnęły wyższy niż znikomy stopień społecznej szkodliwości. Odejście tu od pojęcia „społeczne niebezpieczeństwo czynu” wydaje się słuszne wobec przypisywania mu treści natury ideologicznej i politycznej. Projekt wprowadza jednocześnie zasadę odpowiedzialności tylko za czyn zawiniony. Stąd konieczność przypisania lub nie winy zmusi sądy do poświęcenia temu zagadnieniu więcej uwagi.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#MieczysławPiecka">Dyskusyjne wydaje mi się pominięcie w projekcie przy winie nieumyślnej rozróżnienia pomiędzy lekkomyślnością a niedbalstwem. Uzasadnienie o zbytnim zacieraniu różnic między winą a stroną podmiotową czynu zabronionego oraz braku znaczenia rozróżnienia lekkomyślności i niedbalstwa dla przyjęcia nieumyślności jako strony podmiotowej czynu zabronionego nie jest przekonywające. Myślę, że wymóg rozróżniania form nieumyślności służył i służyć może głębszemu rozpoznawaniu stopnia niezachowania ostrożności.</u>
<u xml:id="u-100.4" who="#MieczysławPiecka">Wartościowa wydaje się treść - zasada art. 2, precyzująca warunki karalności przy dopuszczeniu do powstania skutku przez zaniechanie. Zasada istnienia szczególnego obowiązku zapobiegnięcia skutkowi jest istotna. Projekt warunkuje odpowiedzialność za przestępstwa materialne popełniane przez zaniechanie od ciążenia na sprawcy zaniechania istnienia prawnego szczególnego obowiązku zapobiegnięcia skutkowi. Gdy taki szczególny prawny obowiązek nie zachodzi, sprawca może jedynie odpowiadać za przestępstwo formalne, którego znamiona zrealizował samym zaniechaniem.</u>
<u xml:id="u-100.5" who="#MieczysławPiecka">Poparcia wymaga sformułowanie art. 3, według którego kary oraz inne środki przewidziane w ustawie stosuje się z uwzględnieniem zasad humanizmu, w szczególności z poszanowaniem godności człowieka. Podniesienie tej powinności do rangi zasady jest bardzo istotne. Wobec wzrostu przestępczości, w tym wzrostu przestępczości nieletnich, wart poparcia jest projekt obniżenia granicy wieku odpowiedzialności nieletnich przy czynach wskazanych w art. 10 § 2. Obniżenie wieku, tj. dopuszczalność odpowiedzialności karnej po ukończeniu 15 lat (przy uwzględnieniu stopnia rozwoju sprawcy), wydaje się właściwe.</u>
<u xml:id="u-100.6" who="#MieczysławPiecka">Trafny jest również projekt obniżenia górnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za przypisanie sprawcy przestępstwa, ale postulat niemożliwości przekroczenia 2/3 górnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za przypisane sprawcy przestępstwo wydaje się zbyt daleko idący, tym bardziej że sąd według treści projektu może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.</u>
<u xml:id="u-100.7" who="#MieczysławPiecka">Odnośnie do nazw rozdziałów pragnę zauważyć, że nazwy rozdz. II i VII nie są adekwatne do ich treści. Według mnie nazwa rozdz. II mogłaby brzmieć: Formy popełnienia przestępstwa, granice i wymiar kary, a rozdz. VII: Granice kar przy powrocie do przestępstwa. Myślę też, że nazwa rozdz. VIII mogłaby brzmieć: Środki związane z poddaniem sprawcy próbie, a nie: Wolnościowe środki związane z poddaniem sprawcy próbie (określenie z nazwy zawartej w projekcie jest zawężające i hasłowe).</u>
<u xml:id="u-100.8" who="#MieczysławPiecka">Kończąc, pragnę opowiedzieć się za:</u>
<u xml:id="u-100.9" who="#MieczysławPiecka">— ograniczeniem ilości kar pozbawienia wolności na rzecz kar grzywny,</u>
<u xml:id="u-100.10" who="#MieczysławPiecka">— dopuszczalnością konfiskaty mienia, szczególnie przy przestępstwach przeciwko mieniu, obrotowi gospodarczemu oraz przy przestępstwach przeciwko obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi,</u>
<u xml:id="u-100.11" who="#MieczysławPiecka">— ograniczeniem warunkowego przedterminowego zwolnienia,</u>
<u xml:id="u-100.12" who="#MieczysławPiecka">— zwiększeniem nieuchronności odpowiedzialności karnej, szybkości postępowania i skuteczności wymierzanych kar.</u>
<u xml:id="u-100.13" who="#MieczysławPiecka">Jestem też za zwiększeniem karalności za bezprawne posiadanie broni i materiałów wybuchowych.</u>
<u xml:id="u-100.14" who="#MieczysławPiecka">Wnoszę o skierowanie projektów ustaw do rozpatrzenia w Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-100.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Mieczysław Piecka, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Paweł Kasprzyk, SLD, a następnie pan poseł Stefan Ceranka, także SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PawełKasprzyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dzisiejszej debacie nad kodyfikacją kodeksów karnych pragnąłbym się odnieść do dwóch problemów zasadniczej wagi.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#PawełKasprzyk">Problem pierwszy, który nie był specjalnie wysuwany przez moich przedmówców, to problem restytucji. Od wieków, głównie w Polsce, istniał zwyczaj, iż ofierze nie zadośćuczyniono krzywd, wręcz utarł się zwyczaj, iż ofiarę pozbawiono czegoś. Podobnie sytuacja przedstawia się w nowym, a właściwie nowelizowanym Kodeksie karnym.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#PawełKasprzyk">Dotąd ofiara, aby zaspokoić swoje roszczenia, musiała występować z powództwem adhezyjnym, wpłacać 8% kosztów wartości dochodzonych rzeczy, dochodzonego mienia, a następnie w przypadku pozytywnego dla niej wyroku sądowego, wnosić kwotę wynoszącą dalszych 20% wartości dochodzonego mienia na rzecz komornika. Przestępca wcale bowiem nie musiał i nawet nie był przez sąd zobowiązany do naprawienia szkody, do zadośćuczynienia, restytucji wyrządzonych krzywd. Ofiary zaś nie było często stać na to, aby ponieść koszty wynoszące owe 28%, co w przypadku np. kradzieży przecież normalnej rzeczy, jaką dzisiaj jest samochód, stanowiło pokaźną sumę. Skarb państwa miał wprawdzie wypracowany dochód, ale ofiara często nie mogła odzyskać owych środków, które utraciła w drodze przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#PawełKasprzyk">Ofiara stawała się, można rzec, dodatkowo ofiarą systemu prawno-skarbowego, zaś przestępca czuł się bezkarny. Kodeks karny dotychczas obowiązujący można raczej nazwać kodeksem karnym represyjnym, a nie kodeksem karnym sprawiedliwym. (Ta nowelizacja Kodeksu karnego mogłaby wyjść nam tutaj naprzeciw.). Ofiara nie dość, że nie odzyskiwała swojego mienia, to musiała jeszcze ponosić jako podatnik koszta utrzymania przestępcy w areszcie.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#PawełKasprzyk">Bardzo wysoko oceniam przedłożone rozwiązania nowego Kodeksu karnego, ale stwierdzam, że w dalszym ciągu obca jest temu kodeksowi idea restytucji. W toku czytania Kodeksu postępowania karnego w Komisji Nadzwyczajnej do spraw kodyfikacji karnych, podkomisji, udało mi się — dzięki życzliwości przewodniczącego podkomisji — wprowadzić poprawkę zmieniającą art. 62. W pierwszej wersji brzmiał on bowiem: „prokuratura może”, a już w ostatnim opracowaniu brzmi: prokurator może w terminie przewidzianym w art. 60 wytoczyć powództwo cywilne na rzecz pokrzywdzonego lub osoby, o której mowa w art. 61 § 1, albo popierać wytoczone przez pokrzywdzonego lub tę osobę powództwo, jeśli wymaga tego interes społeczny.</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#PawełKasprzyk">Szanowne Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Rzecz w tym, że art. 61 § 2 dotyczy praktycznie rzecz biorąc ofiary, która już nie żyje, przypadku śmierci ofiary, a kodeks nie reguluje roszczeń ofiar żywych. Własność nieboszczyka jest bowiem lepiej strzeżona od własności osób żywych. Dlatego też przekonany jestem, iż już w art. 2 Kodeksu postępowania karnego należałoby dokonać uzupełnień, mianowicie w § 1 pkt 1 sformułowanie: „i pociągnięty do odpowiedzialności karnej”, należałoby uzupełnić słowami: „krzywdy zaś przez sprawcę wyrządzone były zadośćuczynione”. Wówczas kodeks ten będzie nie tylko represyjny, ale przede wszystkim sprawiedliwy, zapewni zadośćuczynienie ofierze wyrządzonej krzywdy, a przestępca nie będzie drwił sobie z tego, że cudzej własności nie musi zwrócić.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#PawełKasprzyk">Uważam, że jak w wypadku art. 62, tak i w każdym innym przypadku to prokurator winien wystąpić z obowiązku z powództwem cywilnym na rzecz ofiary. Zmniejszą się wprawdzie wpływy do skarbu państwa, ale państwo przez to stanie się strażnikiem własności każdego obywatela. Zaletą będzie zmniejszenie się ilości spraw cywilnych w sądach, ale utrzymana zostanie zasada nieuchronności kary, nieuchronności restytucji i szybkości osądzenia. W jednym procesie rozstrzygnięte zostałyby sprawy karne i cywilne. Czy sądom przysporzy to nieco więcej pracy? Niewątpliwie tak, ale uważam, że przy dzisiejszym statusie materialnym sędziów i lepszej organizacji pracy sądów (np. zmianowość) stać nasze państwo na to, aby w pełni było państwem prawa i szacunku dla obywatela. Uważam bowiem, że obecny projekt kodeksu daje dużo uprawnień przestępcy, a zbyt mało ofierze. W ten sposób wyrównane zostałyby szanse ofiary, a równowaga w traktowaniu podmiotów w procesie nie uległaby zachwianiu.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#JózefZych">W ten sposób czas został wyczerpany, wobec tego i lista posłów została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę ministra sprawiedliwości pana prof. Leszka Kubickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#LeszekKubicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wchodząc na tę trybunę o tej porze i po tak obszernej dyskusji przypomniałem sobie Fredrowski nakaz: „Znaj proporcjum, mocium panie”.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#LeszekKubicki">Otóż jest mi bardzo trudno znaleźć właściwą proporcję, dlatego że jest wiele elementów, które ją warunkują. Z jednej strony przede wszystkim muszę uwzględniać czas, z drugiej - niezwykle szeroki zakres problemowy dyskusji. Wielu dyskutantów poruszyło tak wiele zagadnień, które dla mnie jako przedstawiciela rządu prezentującego w pierwszym czytaniu te projekty, a jednocześnie uczestnika jednego z zespołów tej komisji były tak interesujące, że chwilami czułem się jak harcownik średniowieczny, który słyszy hejnał do pojedynku.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#LeszekKubicki">Będę jednak starał się poddać jakiejś wewnętrznej dyscyplinie i przede wszystkim złożę bardzo serdeczne podziękowania - oczywiście są to podziękowania merytoryczne - za konkluzje wystąpień, zwłaszcza klubowych. We wszystkich, jeśli się nie mylę, uznano, iż projekty te kwalifikują się do prac w Komisji Nadzwyczajnej. Mimo szeregu uwag krytycznych wyraża się w tym stanowisku globalna pozytywna ocena całości projektowanej reformy i za to bardzo serdecznie dziękuję.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#LeszekKubicki">Drugi obowiązek, jaki na mnie spoczywa, to przeproszenie, że złożone Wysokiemu Sejmowi projekty nie zostały - o czym nie wiedziałem - uzupełnione projektami przynajmniej najważniejszych, podstawowych aktów wykonawczych. Dotyczy to zwłaszcza projektu Kodeksu karnego wykonawczego, w odniesieniu do którego występuje duża liczba delegacji ustawowych. Niektóre z nich mają znaczenie merytoryczne bardzo głębokie.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#LeszekKubicki">Chcę zapewnić Wysoką Izbę, że podejmę starania, aby jak najszybciej Komisja Nadzwyczajna otrzymała te projekty aktów wykonawczych - choć nie wiem, czy wszystkie, i nie wiem, czy wszystkie tak od razu.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#LeszekKubicki">Trzeci problem, przed którym stoję, to jest sprawa prawa czy właściwie obowiązku przedstawiciela rządu, który uczestniczy w pierwszym czytaniu, ustosunkowywania się do kwestii merytorycznych, które zostały zgłoszone pod adresem przedstawionej kodyfikacji. Wydaje mi się, że nie ze wszystkimi kwestiami przedstawiciel rządu może dyskutować, dlatego że staje się to przedmiotem wewnętrznej dyskusji parlamentarnej, więc byłoby to w pewnym sensie nadużycie pozycji. Dlatego, jeżeli pan marszałek i Wysoka Izba pozwolą, uważam za swój obowiązek ograniczyć się tylko do kwestii, które podejmowano tu najbardziej intensywnie, bądź ustosunkować się do zagadnień, które w moim przekonaniu wynikają z jakiegoś nieporozumienia i wymagają od prezentera tych aktów normatywnych sprostowania lub wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#LeszekKubicki">Do takich istotnych spraw, które najbardziej zostały w dyskusji wyeksponowane, należy oczywiście problematyka kary śmierci, ale tutaj jako prezenter stanowiska rządu nie mam nic więcej do powiedzenia, niż powiedziałem; jest to kwestia decyzji parlamentu.</u>
<u xml:id="u-104.7" who="#LeszekKubicki">Natomiast wydaje mi się, że niektóre uwagi krytyczne wynikały z nie zawsze należytego zrozumienia intencji bądź sformułowań przepisów. Do takich w szczególności należą te krytyczne uwagi dotyczące Kodeksu karnego, w których podkreślano, nawet niezwykle ostro to formułując, że w projekcie następuje zupełnie nieuzasadnione uprzywilejowanie, a nawet rażące uprzywilejowanie osób, które dopuszczają się przestępstwa w stanie nietrzeźwości. Dotyczy to zwłaszcza, jak tu mówiono, pewnych premii, z których mogą korzystać sprawcy przestępstw drogowych. Otóż muszę jedno powiedzieć - ta kwestia ma głębokie merytoryczne podłoże. Jak mówiliśmy, kodeks starał się w sposób znacznie bardziej pogłębiony, dostosowany do aksjologii państwa prawa, opierać odpowiedzialność karną na zasadzie winy. Kwestia odpowiedzialności osób dopuszczających się przestępstwa w stanie nietrzeźwości, czy w stanie upojenia, może być rozstrzygana w dwojaki sposób. W tej chwili w obowiązującym prawie w stosunku do sprawców tych przestępstw zastosowano zasadę absolutnej fikcji winy. Przypisujemy winę i możliwości przewidywania osobom, które w rzeczywistości tej możliwości, ze względu na swój stan psychiczny, nie miały. To jest rozwiązanie stosowane w wielu krajach. Tylko wtedy mówi się: rezygnujemy z zasady winy na rzecz zasady ochrony. Wobec tego zasada ochrony ma prymat, a z rzeczywistej winy rezygnujemy. W tym projekcie próbowano znaleźć inne wyjście, żeby nie promować zasady czystej fikcji winy. Czynimy takie próby, m.in. różnicując zakres odpowiedzialności osób, które popełniają przestępstwo w określonym stanie psychicznym. Taka jest odpowiedź, panie pośle Bentkowski. To nie jest próba polemiki czy dyskusji, tylko próba wyjaśnienia, jaka jest geneza. Ta geneza jest dość głęboka, bo dotyczy fundamentalnej zasady: odpowiedzialności opieranej na winie.</u>
<u xml:id="u-104.8" who="#LeszekKubicki">Następna sprawa, która wywołała tu bardzo istotną dyskusję i wymaga pewnego komentarza — zagadnienie: legalizm czy oportunizm. Sprawa jest rzeczywiście bardzo istotna, ważna, dotyczy fundamentalnej zasady procesu karnego. Muszę powiedzieć, że ta sprawa w pewnym sensie istnieje w procedurze karnej co najmniej od XIX w., można powiedzieć, że jest odwieczna czy stała. Jak tę kwestię rozstrzygnąć, bo to jest pewien dylemat? Oczywiście nigdzie żaden ustawodawca nie decyduje się na nadanie zasadzie legalizmu absolutnej formy i nigdzie też nie ma czystego oportunizmu. Są próby kompromisu. W ustawodawstwie przedwojennym to zagadnienie było kształtowane na zasadzie rozstrzygnięcia w płaszczyźnie procesowej. W płaszczyźnie procesowej, w płaszczyźnie K.p.k. rzeczywiście ten problem tak jest sformułowany: legalizm — oportunizm. Pod wpływem doktryny polskiej, również przedwojennej, a zwłaszcza pod wpływem poglądów Śliwińskiego prezentowanych w literaturze powojennej (ale nie tylko, bo były wpływy i ustawodawstwa ZSRR) były próby przerzucenia tego dylematu z płaszczyzny procesowej na płaszczyznę materialnoprawną. Stąd jest właśnie art. 26 w tej chwili obowiązującego Kodeksu karnego, tzn. możliwość rezygnacji z wszczynania i prowadzenia postępowania karnego w odniesieniu do czynów o mniejszym stopniu społecznego znaczenia. W projektach również próbowano pójść tą samą drogą, tzn. kwestię legalizm — oportunizm rozstrzygnięto w płaszczyźnie karnomaterialnej przez analogiczną do art. 26 zasadę możliwości rezygnowania z postępowania karnego w stosunku do czynu o znikomym czy małym stopniu społecznego niebezpieczeństwa. To jest nic innego, jak materialnoprawny wyraz zasady oportunizmu. Czy to rozstrzygnięcie jest właściwe, to oczywiście sprawa dyskusyjna, zwłaszcza jeśli chodzi o cytowane przez pana przypadki, które w doktrynie nazywają się np. czynami ubocznymi — gdy mamy do czynienia z czynem wielkim i do tego jeszcze ustalamy, że sprawca popełnił jakieś bagatelne wykroczenia, to powstaje w ogóle pytanie o sens uruchamiania całej procedury i angażowania majestatu wymiaru sprawiedliwości w stosunku do takich głupstw, kiedy mamy do czynienia ze zbrodnią główną, morderstwem czy z zabójstwem. Ten problem na pewno zasługuje na uwagę, ale jeżeli mówię na ten temat, to tylko dlatego, żeby wyjaśnić, że on nie był nie dostrzegany, tylko że próbowano rozstrzygnąć tę kwestię na płaszczyźnie materialnoprawnej.</u>
<u xml:id="u-104.9" who="#LeszekKubicki">Zgłoszono tutaj bardzo wiele uwag dotyczących zwłaszcza Kodeksu karnego, kwestionowano zasadę art. 10, tzn. ustalenie co do wieku nieletnich, kwestionowano ujęcie nieumyślności, powrót w pewnej fazie prac kodyfikacyjnych do konfiskaty mienia, o której jeszcze tak niedawno, w odniesieniu do poprzednich wersji projektu, sądzono, że ustawodawca, projektodawca z niej zrezygnował. Te kwestie, o których tu mówiono, są kwestiami, które - tu chcę powiedzieć - nie były jednomyślnie przyjmowane w procesie kodyfikacyjnym. I chcę zwrócić uwagę, że niektóre uchwały w tym zakresie są rozstrzygnięciami większości. Nieraz byłem w pewnych sprawach w mniejszości. Nie mogę nie powiedzieć, że we fragmentach dyskusji nie miałem pewnego uczucia satysfakcji, ale to wskazuje tylko na to, że nie wszystko, co jest w tym projekcie, jest wyrazem tego, co akceptowała absolutna większość komisji kodyfikacyjnej i że te kwestie na pewno zasługują na uwagę i w tym zakresie projektodawcy będą otwarci na dyskusję.</u>
<u xml:id="u-104.10" who="#LeszekKubicki">Pewne rzeczy polegają też na nieporozumieniach, na niedostrzeganiu pewnych relacji. Na przykład postulowano tutaj rozszerzenie zakresu możliwości warunkowego zawieszenia wykonania kary do przestępstw do lat 5. Krytykowano to, że utrzymano zawieszenie do 3 lat. No, ale nie zwrócono uwagi na to, że w systemie sankcji, jakie przyjęto w całej części szczególnej - w odniesieniu do przestępstw drobnych, a więc tych, co do których w ogóle warunkowe zawieszenie mogłoby mieć zastosowanie - nastąpiło obniżenie górnej granicy kary, w związku z tym pójście na zawieszenie do lat 5 byłoby wkraczaniem z tą instytucją do spraw dotyczących przestępstw poważnych. I w związku z tym jest to uwaga, która, sądzę, przy bliższej analizie może byłaby przez tych, którzy ją zgłaszają, wycofana. Nie dostrzeżono też, że pewne instytucje, o których tu mówiono, są instytucjami przyjętymi w projektach. Na przykład K.p.k. przewiduje istotne konsekwencje i formę dobrowolnego poddania się karze. Ta instytucja, o której mówiono - że za zgodą oskarżonego w określonych przypadkach sąd może orzec bez przeprowadzenia rozprawy - jest, słowem, jest to wyjście naprzeciw postulatowi dobrowolnego poddania się karze.</u>
<u xml:id="u-104.11" who="#LeszekKubicki">Kwestionowano tutaj może zbyt daleko idące rygoryzmy dotyczące prawa do obrony, a zwłaszcza zagadnienia związane z wzywaniem, z obowiązkową obecnością oskarżonego na procesie. No, jak się czyta projekt, to okazuje się, że nie jest to tak dosłownie. W przypadku nieusprawiedliwionej nieobecności oskarżonego może toczyć się postępowanie bez niego. Chodzi tu tylko o to, żeby wyjaśnić kwestię możliwości jego uczestniczenia w tym procesie.</u>
<u xml:id="u-104.12" who="#LeszekKubicki">Rozumiem, że to wszystko jest dyskusyjne. Jeżeli te kwestie poruszam, to dlatego że mam obowiązek wskazać, iż autorzy projektów dostrzegali te problemy i uwzględniali te zastrzeżenia czy uwagi, które dzisiaj były podnoszone.</u>
<u xml:id="u-104.13" who="#LeszekKubicki">Była poruszana kwestia niekonsekwencji w związku z tym, że nie wprowadzono możliwości warunkowego zawieszenia kary ograniczenia wolności. Wydaje się, że taki postulat idzie już zbyt daleko. Istota tej kary ograniczenia wolności, która polega tylko na pewnej służbie społecznej w określonym czasie, zasadza się na tym, iż stanowi ona tak zminimalizowaną dolegliwość, że stosowanie do niej zawieszenia byłoby już właściwie równoznaczne z przekreśleniem całego sensu tego środka karnego.</u>
<u xml:id="u-104.14" who="#LeszekKubicki">Chcę też zwrócić uwagę na to, żeby w toku dyskusji, zwłaszcza zważywszy na ciągle jeszcze wysuwane pod adresem tych projektów uwagi i zastrzeżenia praktyków - ale w coraz mniejszym stopniu, gdy tylko następuje ich lepsze odczytanie i zrozumienie - Komisja Nadzwyczajna miała jednak na względzie to, że sens każdej głębszej i radykalnej reformy polega na tym, że ona dotyka przyzwyczajeń i pewnej naturalnej tradycjonalnej postawy i że w związku z tym ci, którzy mają korzystać z tego nowego, zreformowanego środka, w pierwszej chwili, na podstawie pierwszego swojego wrażenia, widzą zawsze ogromne trudności i piętrzą je. Wysuwają więc bardzo wiele wątpliwości - to się nie da zrobić, to będzie bardzo trudne itd. To jest nieuniknione - może to nie następstwo reformy, tylko okoliczność towarzysząca każdej reformie. Odnosiłbym się do tych głosów z pewną dozą ostrożności, dlatego że to jest naturalna reakcja tego, kto dostaje jakiś zreformowany instrument i do tego instrumentu dopiero się ma przyzwyczaić.</u>
<u xml:id="u-104.15" who="#LeszekKubicki">Do tego bym ograniczył, panie marszałku i Wysoka Izbo, swoje uwagi. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-104.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#JózefZych">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#JózefZych">Przypominam, że Sejm w dniu 11 stycznia 1996 r. powołując Komisję Nadzwyczajną do spraw kodyfikacji karnych wymienił w jej zakresie działania, a tym samym skierował do niej, rządowe projekty ustaw: Kodeks karny, Przepisy wprowadzające Kodeks karny, Kodeks postępowania karnego, Przepisy wprowadzające Kodeks postępowania karnego i Kodeks karny wykonawczy. Tak więc decyzja zapadła już uprzednio.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o dopuszczalności stosowania w postępowaniu karnym w sprawach zorganizowanej działalności przestępczej dowodów z zeznań świadków będących współsprawcami niektórych przestępstw (druk nr 1344).</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych pana Jerzego Zimowskiego w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#JerzyZimowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie bez pewnej obawy staję przed Wysoką Izbą, bo półtora roku temu Wysoka Izba, odrzucając poprzedni projekt, w sposób dość radykalny zaprezentowała swoje stanowisko. Co upoważnia mnie do tego, żeby przedstawić w imieniu rządu kolejny projekt? Przede wszystkim to, że wyciągnęliśmy wnioski z tej dyskusji. Wiele tych zastrzeżeń i wątpliwości, które Wysoka Izba zgłosiła w tej nadzwyczaj interesującej debacie, zostało przez nas ponownie rozważonych i podjęliśmy próbę przedstawienia projektu dojrzalszego; tak przynajmniej jest w naszym mniemaniu.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#JerzyZimowski">Chciałbym nawiązać do ostatniej tezy wystąpienia ministra sprawiedliwości pana prof. Leszka Kubickiego, który przed chwilą mówił o tym, jak ciężko jest reformować i zmieniać tradycje, przyzwyczajenia, wprowadzać nowe rozwiązania, szczególnie w środowiskach prawniczych, które z natury rzeczy odznaczają się przywiązaniem do tradycji i kultem pewnego prawa pozytywnego. Każda zmiana rzeczywiście porusza to środowisko bardzo głęboko i budzi te reakcje, które pan profesor opisywał. Tutaj także dotykamy nowego: chodzi o sytuację, która burzy nasz sposób myślenia o wymiarze sprawiedliwości, która burzy pogląd — i jest to w pewnym sensie „nieusuwalna” część naszej dyskusji — że każdy człowiek, który popełnił przestępstwo, powinien za nie otrzymać należytą karę i w jakiś sposób ten czyn odcierpieć. Celem tej ustawy jest bowiem to, aby wprowadzić instytucję tzw. świadka koronnego, czyli osoby, która będąc współsprawcą przestępstwa lub członkiem porozumienia przestępczego w zamian za uwolnienie od kary (bo nie będzie ona jej podlegała) zdecydowała się ujawnić swoją rolę w przestępstwie i pomóc w ujęciu głównych sprawców. I to odstępstwo od zasady legalizmu, przedstawione dobitnie i wyraźnie zarysowane, jest problemem zasadniczym, który budzi najwięcej wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#JerzyZimowski">Rozwiązania te stwarzają możliwość rozbicia solidarności przestępczej sprawców działających w grupach zorganizowanych i w konsekwencji umożliwiają zdobycie dowodów, które pozwolą na wykrycie i ukaranie tych sprawców. Niejako ważymy to, co będzie lepsze. Czy uwolnić jednego sprawcę, a w zamian za to zlikwidować zorganizowaną groźną grupę przestępczą? Jest takie przeświadczenie wśród twórców tej ustawy, że demokratyczne państwo ma prawo bronić się przed groźbą zachwiania społecznego poczucia bezpieczeństwa. Niedostatek środków prawnych, który w tej chwili, co jest ewidentne, uniemożliwia skuteczne wykrywanie przestępstw zorganizowanych, stwarza klimat destabilizacji, braku poczucia bezpieczeństwa. Naszym zdaniem warto nawet pokusić się o to, aby odejść od tych zasad, które w tej chwili są przyjmowane jako zasady demokracji i prawa człowieka, i uczynić wyjątki od reguły legalizmu w celu stworzenia poczucia bezpieczeństwa w państwie.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#JerzyZimowski">Zarzucano nam, że przecież i tak obowiązujące prawo daje możność złagodzenia kary. W jednym wypadku możliwa jest nawet bezkarność sprawcy, który powiadomi organa ścigania o tym, że zamierzano popełnić w zorganizowany sposób przestępstwo. Życie dowiodło jednak, że te instytucje w praktyce nie zdają egzaminu. Skoro więc nie zdają egzaminu, to musimy szukać rozwiązań skuteczniejszych, stwarzających większe możliwości zastosowania ich w praktyce.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#JerzyZimowski">Zarzucano nam też w poprzedniej dyskusji, że niejako wprost przejęliśmy tę instytucję z prawa anglosaskiego. Chciałbym powiedzieć, że zaprojektowana regulacja nie odwzorowuje zasad i trybu postępowania w zakresie nią objętym obowiązującego w krajach zachodnich, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, ani też nie stanowi jakiejś sztucznej kompilacji. Naszą intencją, intencją rządu, jest maksymalne dostosowanie projektowanych rozwiązań do systemu polskiego prawa karnego, a przede wszystkim Kodeksu postępowania karnego; kierowała także nami wola zapewnienia wszechstronnej kontroli sądowej w każdym stadium postępowania. Zakres stosowania ustawy został ściśle ograniczony odpowiednio do celu, który tu wyłożyłem. Ograniczenia mają podwójny charakter: przedmiotowy i podmiotowy. Ustawa dotyczy wyłącznie przestępczości zorganizowanej o charakterze terrorystycznym, gospodarczej, której skutkiem jest znaczna szkoda majątkowa, obejmującej także przestępstwo wprowadzenia do legalnego obrotu środków płatniczych, papierów wartościowych lub wartości dewizowych pochodzących ze zorganizowanej przestępczości oraz inne przestępstwa określone w ustawie o ochronie obrotu gospodarczego i zmianie niektórych przepisów prawa karnego, a także powiązanej z wytwarzaniem środków odurzających lub psychotropowych i obrotem nimi, fałszowaniem pieniędzy lub papierów wartościowych, handlem bronią albo materiałami rozszczepialnymi i jądrowymi. Tylko do tych najgroźniejszych zjawisk zorganizowanej przestępczości ta ustawa będzie się odnosić.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#JerzyZimowski">Ograniczenia z kolei podmiotowe gwarantują, że odpowiedzialności karnej nie uniknie inicjator przestępstwa bądź jego uczestnik, którego rola w grupie przestępczej była dominująca. Dotyczy to również sprawców zabójstw ze względu na kierowanie się zasadą, że ochrona życia ludzkiego nie może dopuszczać żadnych wyjątków. W art. 2 ustawy proponuje się konwersję roli procesowej sprawcy przestępstwa, który składać będzie zeznania w charakterze świadka, a nie wyjaśnienia jako podejrzany (oskarżony).</u>
<u xml:id="u-106.6" who="#JerzyZimowski">Projekt nie ingeruje w inne istotne dla Kodeksu postępowania karnego zasady, na przykład swobodnej oceny dowodów. Chciałbym tutaj bardzo wyraźnie podkreślić, że to nie będzie skazanie tylko na podstawie zeznań jednej osoby. Nie, musi temu towarzyszyć dogłębne badanie procesowe dowodów, wszystkich dowodów w sprawie, a świadek koronny przede wszystkim ma umożliwić dotarcie do dowodów, umożliwić odtworzenie mechanizmu przestępstwa, niekiedy niesłychanie skomplikowanego. Ma on wręcz dostarczyć dowody popełniania przestępstwa przez zorganizowaną grupę, w czym oczywiście odegra główną rolę, i całość zebranych dowodów, która wskaże na to, jak wyglądało popełnione przestępstwo. Proponujemy, aby w sensie procesowym postępowanie przeciwko świadkowi koronnemu następowało w ten sposób, że zawiesza się postępowanie w stosunku do niego na czas trwania głównej sprawy. Nie może bowiem w tej fazie nastąpić ostateczne rozstrzygnięcie co do jego odpowiedzialności. Następnie wyłączano by do odrębnej sprawy materiały dotyczące jego jako sprawcy i zawieszano w stosunku do niego akcję ścigania. Ale także - jakby rezygnując z czynności prowadzonych bezpośrednio przeciwko niemu - chce się mu oszczędzić dolegliwości, niekiedy bardzo dla niego niebezpiecznych, związanych ze skomplikowanym postępowaniem w sprawie zasadniczej.</u>
<u xml:id="u-106.7" who="#JerzyZimowski">Modyfikacje w zakresie stosowania niektórych przepisów Kodeksu postępowania karnego, określone w art. 10 projektu, są nieuniknioną konsekwencją konwersji statusu procesowego sprawcy, który teraz jako świadek musi mieć zapewnioną bodaj minimalną ochronę przed presją psychiczną lub przemocą fizyczną byłych wspólników albo osób mogących działać na ich zlecenie.</u>
<u xml:id="u-106.8" who="#JerzyZimowski">Jak powiedziałem, kluczowym przepisem w projekcie jest artykuł mówiący o tym, że wyłączone jest stosowanie kary wobec sprawcy, który ujawnił przestępstwo. Za tym rozwiązaniem - jeszcze raz powtarzam - przemawia to, że dotychczasowe formy złagodzenia kary przewidziane naszym kodeksem roli swojej nie spełniły.</u>
<u xml:id="u-106.9" who="#JerzyZimowski">Dalej projekt przewiduje możliwość zapewnienia świadkowi i osobom mu najbliższym ochrony fizycznej i prawnej. Istnienie takiej potrzeby nie wymaga, jak się wydaje, uzasadnienia. Proponowany system ochrony i tak nie jest zbyt szeroki w porównaniu z systemami stosowanymi w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-106.10" who="#JerzyZimowski">Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że ustawa dotyka absolutnego novum w praktyce i w myśleniu prawniczym w Polsce. Dlatego proponujemy, aby wzorem innych państw wprowadzić instytucję świadka koronnego na okres trzech lat, tj. na okres zebrania doświadczeń i uzyskania jakichś ocen, jakiegoś sprawdzianu, jak ta instytucja - nowa w naszym prawie - sprawdza się w naszej rzeczywistości. Będą z tym oczywiście związane dodatkowe koszty, szczególnie dotyczące ochrony, ale trudno, musimy się zdobyć na to, aby te koszty ponosić, gdyż walka ze zorganizowaną przestępczością powinna stanowić priorytet w pracy policji. To są najgroźniejsze zjawiska, a rozwój tych zjawisk grozi nieobliczalnymi szkodami w życiu społecznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#JózefZych">Przypominam, iż Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła, w zależności od ich wielkości, w granicach od 4 do 38 minut, to jest debatę krótką.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#JózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#JózefZych">W pierwszej kolejności słuchamy wystąpień w imieniu klubów.</u>
<u xml:id="u-107.4" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Jerzego Dziewulskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Piotr Chojnacki z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#JerzyDziewulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Aby prawo było skuteczne i skutecznie kształtowało stosunki między ludźmi, musi być zgodne z poczuciem moralności. Jakiekolwiek działania niemoralne, nieetyczne, wykonywane w ramach prawa karnego, muszą w przyszłości powodować rozbicie owej podstawy prawa karnego, jaką jest właśnie moralność.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#JerzyDziewulski">Jak pogodzić ten podstawowy wymóg, stawiany tworzeniu i stosowaniu prawa, z chęcią przerwania narastającej fali przestępczości, i to szczególnie przestępczości zorganizowanej? Są różne pomysły, podejmuje się różne próby rozwiązania tego problemu — od stosowania legalnych, ale wątpliwych z punktu widzenia moralności, działań prawnych, takich jak uchwalenie dla policji możliwości stosowania podsłuchów, podglądów, kontroli korespondencji czy zakupu kontrolowanego — po cały pakiet dotyczący działań pozaprocesowych, czyli operacyjnych. Które z tych działań są lepsze? — pytano mnie często. I jedne, i drugie — twierdzę — ze wskazaniem jednak na działania operacyjne. Dobre rozpoznanie środowisk przestępczych to podstawowy klucz do sukcesu procesowego. Zawsze jest taka kolejność, nigdy odwrotna.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#JerzyDziewulski">Na co więc położyć nacisk, aby zwiększyć efektywną operacyjność policji? Wiedza policji to wiedza jej informatorów tkwiących w środowiskach przestępczych. Wiedza to towar, za który trzeba zapłacić, a pieniędzy więcej nie będzie. Czy w tej sytuacji policja ma pozostać bezradna? Odpowiedź jest chyba oczywista - naturalnie nie!</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#JerzyDziewulski">Należy więc stworzyć legalną możliwość donoszenia o przestępstwach. Tą możliwością jest właśnie świadek koronny. Stoimy przed podstawowym dylematem, czy zachować się niemoralnie, wprowadzając do naszego systemu prawnego obcą, wyjętą z prawa anglosaskiego metodę rozbijania świata przestępczego, czy też zachować się etycznie i odrzucić tę propozycję, ale wówczas zachowamy się niemoralnie w stosunku do społeczeństwa, oczekującego od nas, abyśmy dali policji przyzwolenie prawne na tego typu skuteczne działanie. Skoro więc nie mamy pieniędzy na opłacanie informatorów, to musimy zapłacić w formie obietnicy, dając gwarancje jej spełnienia. Tą właśnie gwarancją jest, jak już kiedyś powiedziałem, immunitet nietykalności przestępcy. W zamian za informacje o grupie przestępczej - nietykalność. Wniosek nasuwa się chyba sam, że wprowadzenie do polskiego procesu karnego instytucji świadka koronnego jest, niestety, konieczne.</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#JerzyDziewulski">9 grudnia 1993 r. podczas 6 posiedzenia Sejmu projekt ten, m.in. głosami posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, został odrzucony. Mówiłem wówczas, że nikt z nas nie może się zgodzić na to, aby przestępca korzystał ze szczególnych praw ochrony, nawet jeżeli donosi, a zwykły obywatel, tzw. świadek uczciwy, takiej ochrony nie miał. To rzeczywiście było niemoralne. Świadek obserwujący jakieś zdarzenie bał się złożyć zeznania policji, bo zdarzało się, że kilka godzin potem przestępcy dobierali mu się do skóry. Powiedziałem wówczas, że zgoda na świadka koronnego jest, ale dopiero po wprowadzeniu ochrony świadka uczciwego. I tak się stało, Wysoki Sejmie. W ubiegłym roku wprowadziliśmy instytucję tzw. świadka incognito, który może zachować w tajemnicy twarz, swoje dane personalne, miejsce zamieszkania itd. Sądy już z tego korzystają. Teraz chyba przyszedł czas na świadka koronnego, czyli przestępcę z immunitetem nietykalności. Taka kolejność postępowania wydaje prawidłowa.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#JerzyDziewulski">Oto mamy przed sobą projekt, jakiego nie zna polskie ustawodawstwo, znany jest natomiast w krajach anglosaskich. Tworzony był tam na podstawie miejscowych realiów prawnych, a ewolucja zapisu trwała wiele, wiele lat. Mimo to instytucja świadka koronnego nadal wywołuje tam ogromne kontrowersje i, niestety, nie ma najlepszej opinii.</u>
<u xml:id="u-108.6" who="#JerzyDziewulski">Jakie są podstawowe zastrzeżenia do instytucji świadka koronnego w świetle obowiązującego nas prawa? Zapewnienie sprawcy nietykalności lub każda inna forma nadzwyczajnego złagodzenia kary jest naruszeniem zasady równości wszystkich wobec prawa. Odbiera się sądowi prawo do osądzenia sprawcy w razie umorzenia postępowania przygotowawczego przez prokuratora. Świadek koronny jest też, niestety, niewiarygodny. Należy pamiętać o tym, że jest on zainteresowany wyłącznie własnym losem i gotów będzie „utopić” każdego za cenę umorzenia postępowania karnego, czyli za cenę wolności. Zamiana podejrzanego, czyli sprawcy, w świadka narusza zakaz zamiany ról w trakcie procesu, a więc obowiązujący w Polsce zakaz przesłuchiwania sprawcy w jego sprawie w charakterze świadka. Wydaje się, że instytucja świadka koronnego powinna być włączona do Kodeksu postępowania karnego, a nie stanowić lex specialis w stosunku do niego. Brak jest, moim zdaniem, spójności z przepisami prawa cywilnego. Jak rozwiązać np. problem dziedziczenia w wypadku osoby, która zmieniła wszystko, a więc nazwisko, życiorys itd.? Jak dopasować do tego cały szereg czynności wynikających z przepisów o aktach stanu cywilnego? Takich problemów zresztą będzie więcej.</u>
<u xml:id="u-108.7" who="#JerzyDziewulski">Czy w tej sytuacji, mimo zarzutów, które przedstawiłem, są argumenty przemawiające za ewentualnym wprowadzeniem instytucji świadka koronnego? Bezwzględnie tak. Nowe jakościowo przestępstwa wymuszają niejako wprowadzenie nowych form ścigania ich sprawców. Przecież we Włoszech i w Niemczech uchwalono ustawy zezwalające na posługiwanie się tą instytucją.</u>
<u xml:id="u-108.8" who="#JerzyDziewulski">Jednym z zasadniczych argumentów jest konieczność rozbicia solidarności porozumień przestępczych. Nowe, bardzo groźne przestępstwa, takie jak: produkcja narkotyków i obrót nimi, działalność międzynarodowych gangów samochodowych, przestępstwa celne i finansowe na wielką skalę, działanie grup środowiskowych - to wszystko destabilizuje gospodarkę oraz powoduje niewiarę w skuteczność wymiaru sprawiedliwości i policji. Zmowa milczenia gangów i innych grup przestępczych jest regułą gry z policją i regułą postępowania w tej grze. To trzeba rozbić. Dowody, jakie zbiera policja, pozwalają na skazanie jedynie tych osób, przy których je znaleziono. Natomiast skazanie następuje za przestępstwa niewspółmierne do faktycznie popełnianych.</u>
<u xml:id="u-108.9" who="#JerzyDziewulski">Projektodawca tej ustawy, tak zresztą jak i my, stanął przed wyzwaniem unormowania metod walki z przestępcami, które winny być adekwatne do ich nowych metod. Dziś chyba nadszedł czas, aby do bandyty nie podchodzić z miotłą, a z odbezpieczonym pistoletem. Przestępca udoskonala swoje metody z godziny na godzinę, my natomiast tworzymy prawo całymi latami. To właśnie nam rzucono wyzwanie ostatnimi zabójstwami. Pośpiesznie tworzone prawo - to złe prawo. Ale sprawa świadka koronnego jest ostatnim elementem w tworzeniu instrumentów prawnych dla potrzeb policji i wymiaru sprawiedliwości. Policja otrzymała już odpowiednie narzędzia prawne do walki z przestępstwami - instytucja świadka koronnego jest dopełnieniem tych nowych metod.</u>
<u xml:id="u-108.10" who="#JerzyDziewulski">Na koniec pozostaje mi jeszcze jedna wątpliwość: czy w tak w końcu niedużym kraju jest możliwość faktycznej ochrony świadka koronnego? Przestrzegam przed zlekceważeniem tego elementu. Wystarczy, że tylko raz świat przestępczy dobierze się do takiego świadka, a ten zapis prawny pozostanie na lata pusty. Jeżeli ktoś jednak sądzi, że oto do bram policyjnych jednostek ruszy tłum przestępców, aby zamienić się w świadków koronnych, jest w błędzie. W tak dużym państwie, jakim jest Wielka Brytania, rocznie stosuje się przepis o świadku koronnym w zaledwie kilkunastu przypadkach. I regułą jest, że to nie sprawca przestępstwa przychodzi do policji, ale już tam otrzymuje propozycję nie do odrzucenia: albo uwolnisz siebie i my będziemy cię strzec, przekażesz nam informacje i dowody, których wymiar sprawiedliwości oczekuje, albo po prostu będziesz siedział. Taka jest reguła gry. Może to nie jest moralne, ale trzeba powiedzieć jednoznacznie - to jest po prostu skuteczne.</u>
<u xml:id="u-108.11" who="#JerzyDziewulski">Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie głosował za skierowaniem projektu ustawy do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-108.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Dziewulskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Piotra Chojnackiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#PiotrChojnacki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Czas, w którym przychodzi nam rozpatrywać rządowy projekt ustawy o dopuszczalności stosowania w postępowaniu karnym w sprawach zorganizowanej działalności przestępczej dowodów z zeznań świadków będących współsprawcami niektórych przestępstw, wybitnie sprzyja projektodawcy i promotorom tego kolejnego już odstępstwa od zasady legalizmu. Społeczeństwo nasze bowiem, zszokowane rosnącą falą przestępczości, i to tej najgroźniejszej, przerażone i zrozpaczone, jest, jak się wydaje, w stanie akceptować coraz dalej idące odstępstwa od tej zasady.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#PiotrChojnacki">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego przemawiam, z najwyższym niepokojem obserwuje ten stan rzeczy. Członkom tego klubu nieobce są przecież ludzkie, tak bardzo zrozumiałe, uczucia zagrożenia bezpieczeństwa osobistego i grupowego, lecz każde odejście od zasad demokratycznego państwa prawnego nasz klub traktuje z najwyższą ostrożnością i niepokojem. Trudno nam nawet w obecnej, pełnej niebezpieczeństw sytuacji godzić się na uruchomienie kolejnych już mechanizmów walki z przestępczością co najmniej wątpliwych moralnie i o bardzo niepewnych efektach w praktyce. Uważamy bowiem, że demokratyczne państwo prawne zwalczając przestępczość nie powinno stosować sposobów sprzecznych z podstawowymi zasadami moralności i tym się też przede wszystkim różni od tych, których zwalcza. Stosowanie zasady, że cel uświęca środki, nie może uzyskać etycznej akceptacji, gdyż grozi nam szybkim zejściem na pozycję państwa totalitarnego, z którego przecież tak niedawno, jak niektórzy uważają, wyszliśmy, chociaż ja jestem zdania, że nasze działania ostatnich lat niebezpiecznie nas do tego zbliżają.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#PiotrChojnacki">Czas, który mam, nie pozwala mi na szersze omówienie problemu walki z przestępczością u jej podstaw, ale trzeba powiedzieć, że to, co ostatnio uchwalamy, jest wojną - i to bardzo mało skuteczną - ze skutkami, a nie z przyczynami rosnącej fali przestępczej. Doświadczenia w tym względzie wyraźnie wskazują na małą skuteczność tego rodzaju przedsięwzięć i nawet najsurowszy i najbardziej represyjny system prawa karnego nie jest w stanie tego zjawiska wykorzenić lub nawet znacznie ograniczyć. Jeżeli nie potrafimy usunąć przyczyn socjalno-gospodarczych, które powodują, że rodzą się coraz to nowe i groźniejsze roczniki przestępców, to stajemy się, niestety, coraz bardziej bezradni.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#PiotrChojnacki">Przekazując organom ścigania, zwłaszcza policji, coraz to nowe prawne - podkreślam, prawne - środki zwalczania przestępczości, z niepokojem obserwujemy, że nie przynoszą one spodziewanych efektów. Być może jest to skutkiem tego, że te nowe rozwiązania obowiązują stosunkowo od niedawna.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#PiotrChojnacki">Od strony ułatwień prawnych działań policyjnych uczyniliśmy ostatnio bardzo dużo. Mnie się nawet wydaje, że chyba za wiele. Wprowadziliśmy już prawną możliwość kontrolowania rozmów telefonicznych, korespondencji, uruchomiliśmy instytucję świadka incognito - w tym względzie już dochodzą niepokojące sygnały, że któryś świadek w wielkopolskich zakładach karnych stracił życie, mimo że miał być incognito - oraz zezwoliliśmy na stosowanie zakupu kontrolowanego, co faktycznie oznacza zgodę prawną na stosowanie prowokacji przez organa ścigania.</u>
<u xml:id="u-110.5" who="#PiotrChojnacki">Dziś robimy kolejny krok, który - jak przyznaje projektodawca - jest odstępstwem od zasady legalizmu. Jest to zgrabne określenie sytuacji, kiedy w kilkudziesięciu przypadkach (wymienionych w art. 1 projektu ustawy) organa ścigania, za zgodą sądu (przewidzianą w art. 4), będą zawierać na warunkach określonych w projekcie układ gwarantujący jednemu z przestępców - sprawcy jednego lub wielu najgroźniejszych przestępstw - bezkarność w zamian za współpracę w ujawnieniu jego wspólników. Ta koncepcja narodziła się kilkadziesiąt lat temu w Stanach Zjednoczonych, w anglosaskim systemie prawnym - tak przecież różnym od kontynentalnych systemów - gdzie układ między oskarżeniem a obroną jest od dawna stosowaną metodą kończenia procesów karnych. Ale i tam nie budzi powszechnego entuzjazmu, a ostatnio słychać głosy poważnego zaniepokojenia zdarzającymi się nadużyciami. Podkreślam te okoliczności w tym celu, abyśmy zarówno my, prawodawcy, jak i społeczeństwo, nie wiązali nadmiernych nadziei z tymi rozwiązaniami.</u>
<u xml:id="u-110.6" who="#PiotrChojnacki">Mimo iż projekt ustawy nie jest próbą przeniesienia amerykańskich wzorów in extenso — jak zastrzega w uzasadnieniu projektodawca — to fakt ten nie usuwa moich wątpliwości, a wręcz je pogłębia. Jeśli przewidziana w art. 11 i 12 ochrona i pomoc dla świadka koronnego ma charakter tak bardzo ogólny i enigmatyczny, to, jak przypuszczam, chodzi głównie o koszty, a chcę tu podkreślić, że zapewnienie bezpieczeństwa świadkowi koronnemu w warunkach amerykańskich kosztuje, według posiadanych przeze mnie informacji, ok. 20 mln dolarów. Jeżeli to bezpieczeństwo będzie traktowane w ten sposób, jak zakłada ustawodawca, czyli umożliwimy świadkowi zmianę miejsca pobytu, ewentualnie pracy, w szczególnie uzasadnionych wypadkach możemy mu zmienić życiorys, to ja się obawiam, że chętnych do skorzystania z tych przywilejów będzie bardzo niewielu. Wystarczy bowiem jeden czy drugi przypadek ujawnienia świadka koronnego i jego likwidacji, nierzadko, niestety, wraz z rodziną. To doprowadzi do całkowitego unicestwienia tego pomysłu, o czym mówił mój przedmówca poseł Dziewulski. Podkreślam tu szczególnie element zagrożenia rodziny świadka koronnego, najczęściej ludzi nie zorientowanych w działalności przestępczej jednego z członków familii i niewinnych, którzy często będą stawać się ofiarami agresji zdradzonych wspólników lub ich przyjaciół pozostających na wolności. O ile policja, mówiąc brutalnie, mogłaby sobie nie czynić wyrzutów z powodu likwidacji świadka, w końcu bądź co bądź groźnego przestępcy — wyrzuty takie mogą dotyczyć co najwyżej utraty zaufania w dalszych operacjach tego typu — to bezpieczeństwo ludzi niewinnych nie może być traktowane nieodpowiedzialnie i w sposób powierzchowny.</u>
<u xml:id="u-110.7" who="#PiotrChojnacki">Z tych względów wyliczenia przyszłych kosztów ochrony i pomocy, przedstawione w uzasadnieniu projektu, są wybitnie teoretyczne i nie pozostają w żadnym związku z faktycznymi wydatkami, które będziemy musieli ponosić, jeżeli chcemy poważnie się wywiązać ze zobowiązań w stosunku do świadka koronnego.</u>
<u xml:id="u-110.8" who="#PiotrChojnacki">Wysoki Sejmie! Utajnienie danych świadka w procesie, a następnie ukrycie go po zakończonym postępowaniu to najważniejsza kwestia, jeśli chodzi o pozyskanie chętnych do współpracy z organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości. Obawiam się jednak, że wynikająca z troski o poprawność kontrola sądowo-prokuratorska, skutkująca licznymi zażaleniami (jest o nich mowa w art. 4 ust. 5, art. 7 ust. 4, art. 8 ust. 3, art. 12 ust. 2, art. 14 ust. 2), powodować będzie konieczność przekazywania akt różnym urzędom i instancjom, a tym samym zachowanie tajemnicy, o której mowa w art. 10 projektu, jak się na tym cokolwiek znam, jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-110.9" who="#PiotrChojnacki">Za konieczne uważamy również rozważenie i zbadanie sytuacji prawnej osób pokrzywdzonych czy też poszkodowanych przez świadka koronnego. Utajnienie sprawcy przestępstwa wobec osoby pokrzywdzonej powodować będzie nie tylko bezkarność czynu, co już samo w sobie może być całkowicie nie do przyjęcia przez pokrzywdzonego, który może przecież czynić własne starania o postawienie sprawcy w stan oskarżenia w trybie przewidzianym w art. 53 projektowanego nowego Kodeksu postępowania karnego, dopuszczającego możliwość samoistnych oskarżeń w razie umorzenia postępowania przez prokuratora. Co gorsza, konsekwentne ukrywanie sprawcy szkody uniemożliwi poszkodowanemu dochodzenie roszczeń odszkodowawczych z tytułu uszczerbku na osobie i majątku. Jak się zdaje, nie przewidujemy w tych rozwiązaniach jakichkolwiek świadczeń na rzecz osób pokrzywdzonych działaniem świadka, którego będziemy chcieli wykorzystać w procesie.</u>
<u xml:id="u-110.10" who="#PiotrChojnacki">Uważamy też za celowe, podobnie jak poseł Dziewulski — jeżeli już do tego dojdzie, że uruchomimy nową instytucję, jaką jest świadek koronny — uregulowanie tej kwestii w projekcie Kodeksu postępowania karnego. W projekcie tym zresztą brakuje także i kwestii dotyczących zakupu kontrolowanego, na co zwracam uwagę członkom komisji.</u>
<u xml:id="u-110.11" who="#PiotrChojnacki">Wysoka Izbo! Wszystkie te okoliczności sprawiają, że klub Polskiego Stronnictwa Ludowego po burzliwej debacie zdecydował się poprzeć wniosek o przekazanie projektu do właściwych komisji, w tym także do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Ja natomiast od początku, jeszcze podczas poprzedniej kadencji w Senacie, stałem i stoję na stanowisku, że ten „przeszczep” nie przyniesie pozytywnych efektów i będę do końca go zwalczał. Uważam, że nie są to metody, którymi możemy skutecznie ograniczyć przestępczość. Obawiam się - być może przesadzę, ale już niewiele mnie zaskoczy - że za rok w tej Izbie pojawi się kolejny projekt o szczególnych metodach śledczych, praktykowanych przez niektórych w minionej epoce, niedawno osądzonych. Myślę, na dobrą sprawę, że gdyby te metody ewentualnie wprowadzić i uzyskać skuteczność państwa, to pewnie byłoby to tańsze, a także nie mniej moralne.</u>
<u xml:id="u-110.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Chojnackiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wierchowicza z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#JerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Są takie projekty ustaw, które uczciwy unita - przecież innych nie ma - przyjmuje z krwawiącym sercem i głosuje za nimi, mimo że kaleczy to jego poczucie legalizmu, a jest ono bardzo duże, i obraża jego poczucie praworządności; można by jeszcze sporo powiedzieć, jakiego to gwałtu na sobie dokonuje, by projekt taki poprzeć. Oczywiście robi to w imię dobra nadrzędnego, którym jest w przypadku projektu ustawy o świadku koronnym bezpieczeństwo obywateli, chociaż zawsze przy takim kompromisie nachodzi refleksja, czy skórka jest warta wyprawki. Czy rzeczywiście wprowadzenie do systemu naszego prawa karnego procesowego instytucji świadka koronnego przyniesie większe korzyści czy też większe szkody? Myślę o szkodach choćby dlatego, iż bardzo łatwo tak manipulować instytucją świadka koronnego, by doprowadzić do niesłusznego wyroku - ukarania niewinnego, czyli do wypaczenia sensu procesu karnego, którego celem przecież jest wydanie sprawiedliwego wyroku. Możliwość wypaczeń to na przykład chęć wyjścia z trudnej sytuacji przez fałszywe pomówienie osoby niewinnej czy też olbrzymia pokusa dla policji stworzenia przy pomocy takiego świadka dowodów winy przeciwko osobie czasami winnej, ale przeciwko której innych dowodów nie ma - a więc tworzy się dowód fałszywy.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#JerzyWierchowicz">Ta regulacja jest oczywistym złamaniem - o czym mówili tutaj moi przedmówcy i z czym należy się zgodzić - zasady równości wszystkich wobec prawa. Przestępca, osoba łamiąca prawo (w tym przypadku świadek koronny), mimo złamania prawa nie podlega karze na mocy ustawy. Prócz tego, że regulacja ta łamie zasady postępowania karnego, przekreśla poczucie sprawiedliwości. Jest to nieetyczne i niemoralne, ale godzimy się, by tę instytucję wprowadzić w imię racji wyższych, o których wcześniej wspomnieli moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#JerzyWierchowicz">Projekt jest na pewno kaleki, zbyt szeroki przedmiotowo. Nie sądzimy, by w wypadku wszystkich przestępstw wymienionych w art. 1 w pkt. 1–4 było konieczne i zasadne stosowanie tej instytucji. Naszym zdaniem tylko w przypadkach najcięższych przestępstw, jak zbrodnia zabójstwa, zamach terrorystyczny, zorganizowany handel bronią czy narkotykami, można byłoby z niej korzystać.</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#JerzyWierchowicz">Oczywiście katalog przestępstw wymieniony w art. 1 propozycji rządowej jest do dyskusji, ale zdecydowanie należy go ograniczyć. Naszym zdaniem instytucja świadka koronnego winna być stosowana wyjątkowo, a nie regularnie czy też nawet rutynowo - co mogłoby grozić, gdyby przyjąć bardzo daleko idącą propozycję rządu - z uwagi na zagrożenia dla praworządności, o których wspominali również moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-112.4" who="#JerzyWierchowicz">Popieramy ideę projektu, ale wnosimy o jego przekazanie do komisji, by tam go opracowano, ucywilizowano i ulepszono, jeżeli jest to w ogóle możliwe.</u>
<u xml:id="u-112.5" who="#JerzyWierchowicz">Podobne stanowisko zajmowaliśmy w dyskusji nad tym projektem prawie 2,5 roku temu, w grudniu 1993 r. Jest takie zjawisko „déja vu” — przypominamy sobie, że coś było identycznego w przeszłości. I rzeczywiście: projekt sejmowy zawarty w druku nr 71 był identyczny z projektem z druku nr 1344, nad którym dzisiaj debatujemy. W grudniu 1993 r. po burzliwej dyskusji Sejm odrzucił tamten projekt głosami m.in. posłów z tych klubów, które dzisiaj ten projekt — wprawdzie bardzo sceptycznie, to trzeba przyznać — popierają. Mówię tutaj o klubach SLD i PSL; ten ostatni projekt popiera, a głosem pana posła Chojnackiego odrzuca. Gdyby nie postawa koalicji rządzącej 2,5 roku temu, to być może dzisiaj wiedzielibyśmy, jakie są rzeczywiste korzyści w praktyce sądowej, płynące z wprowadzenia instytucji świadka koronnego. Myślę, że przez tamto głosowanie koalicji rządzącej straciliśmy 2,5 roku, jeśli chodzi o tę sferę bezpieczeństwa publicznego. Dzisiaj być może bylibyśmy mądrzejsi i robilibyśmy to, o czym mówił poseł Chojnacki. Może wycofywalibyśmy się z tego pomysłu, a tak nadal improwizujemy i możemy rzeczywiście podważyć poczucie praworządności w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-112.6" who="#JerzyWierchowicz">Przypomnę, co mówił pan poseł Dziewulski, który dzisiaj umiarkowanie projekt popiera, a za nim stoi 170 posłów. Otóż pan poseł mówił wtedy, że ten projekt - identyczny z tym, który dzisiaj rozpatrujemy - to zło podwójne, bo nie dosyć, że jest konieczny, to jeszcze jest źle przygotowany, nie przemyślany, a w dodatku ma być zrealizowany przez zupełnie kuriozalne rozporządzenie wykonawcze. Dodam, że do tego projektu dołączono właśnie tamto nieprawdopodobne rozporządzenie. Dalej pan poseł mówił, iż ten projekt to nieudolne wtłoczenie do naszego kodeksu zapisu z innego świata.</u>
<u xml:id="u-112.7" who="#JerzyWierchowicz">Pan poseł Marczewski, który zapewne też zabierze głos, mówił wtedy, że tego typu rozwiązania są obce, nieprzystosowalne do prawodawstwa polskiego. Twierdził, że być może w przyszłości trzeba będzie wnieść projekt ustawy o świadku koronnym, ale nie może to być projekt w takim kształcie, który jest po prostu nie do przyjęcia. Panie pośle, ten projekt jest taki sam. Wydaje mi się, że dzisiaj pan nie wniesie o odrzucenie tego projektu, lecz o przekazanie go do komisji. Tylko szkoda, że nie zrobiliśmy tego wszyscy dwa i pół roku temu.</u>
<u xml:id="u-112.8" who="#JerzyWierchowicz">W tej krytyce nie ustępował także panom posłom z SLD pan poseł Wojciechowski. Teraz okazuje się, że ten projekt jest do przyjęcia, jest przystosowalny, jest z tego, a nie z innego świata. Szkoda, że panowie tak późno zmieniliście zdanie, szkoda, że działacie tak koniunkturalnie, gdyż wspólnie moglibyśmy zrobić dużo dobrego w tej sprawie. Po raz kolejny okazało się, że Polak mądry po szkodzie.</u>
<u xml:id="u-112.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Wierchowiczowi z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Jedynaka z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#TadeuszJedynak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Lata dziewięćdziesiąte - obok niezaprzeczalnych korzystnych zmian politycznych i gospodarczych - ujawniły wiele negatywnych zjawisk społecznych, wśród których jako szczególnie widoczne i nader groźne należy traktować nasilenie przestępczości w Polsce, zarówno tradycyjnej jak i zagrożeń nowych oraz nie spotykanych dotychczas patologii. Na ten stan rzeczy wpływało wiele negatywnych czynników, które pojawiły się w życiu gospodarczym, społecznym i politycznym w Polsce w kilku ostatnich latach, takich jak rozszerzająca się sfera ubóstwa, wywołujące protesty społeczne rosnące bezrobocie, przestarzałe i wadliwe procesy wychowania młodzieży i edukacji społecznej w ogóle, liberalizacja stosunków politycznych i gospodarczych w kraju czy wreszcie rosnące wpływy międzynarodowych grup i korporacji przestępczych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#TadeuszJedynak">W efekcie owych niekorzystnych zjawisk i procesów społecznych, stanowiących nieraz zresztą nieuniknione następstwa dokonującej się transformacji ustrojowej, już w 1990 r. liczba popełnionych przestępstw uległa podwojeniu w porównaniu z rokiem poprzednim. Ta tendencja utrzymała się także w latach następnych, w efekcie czego w niektórych kategoriach przestępstw liczba popełnianych czynów, za które grozi kara więzienia, wzrosła nawet 10-krotnie. Przykładem mogą być dokonywane zabójstwa, rozboje z bronią w ręku czy też przestępstwa popełniane przez nieletnich.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#TadeuszJedynak">Liczba przestępstw popełnianych corocznie utrzymuje się wciąż na niepokojąco wysokim poziomie, przy czym statystyki policyjne i tak nie oddają rozmiarów zagrożenia, nie uwzględniając siłą rzeczy tzw. ciemnej liczby przestępstw. W polskiej rzeczywistości lat dziewięćdziesiątych marginesowo do tej pory występujące czyny przestępcze stały się powszechne, o czym świadczą przykłady wymuszeń, przestępstw popełnianych z użyciem broni palnej, uprowadzenia osób, egzekwowanie długów, fałszerstwo pieniędzy czy dokumentów, czerpanie korzyści z nierządu, produkcja i handel narkotykami, pranie brudnych pieniędzy czy też afery bankowe.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#TadeuszJedynak">Tymczasem zwalczania przestępczości i ścigania sprawców przestępstw nie ułatwia stan polskiego prawa sądowego, jak również sytuacja w polskim wymiarze sprawiedliwości oraz w służbach porządku i bezpieczeństwa publicznego. Mam tu na myśli wyraźnie obserwowany kryzys, jaki przeżywa policja, której inercję często wywołuje brak skutecznych metod i środków zwalczania bezwzględnie oraz sprawnie działających przestępców, wykorzystujących w równym stopniu nowoczesne środki techniczne służące popełnianiu przestępstw, jak i te, które mają służyć uniknięciu odpowiedzialności karnej. Uniknięciu odpowiedzialności sprzyja zresztą nierzadko polski system prawny, mający wiele luk i nie zawsze dostosowany do współczesnych warunków społecznych i gospodarczych odpowiadających standardom zachodnioeuropejskim. Smutną i groźną tego konsekwencją jest fakt, że nawet w razie schwytania sprawcy jego ukaranie utrudniają, a nieraz wprost uniemożliwiają trudności dowodowe oraz zmowa milczenia solidarnego czy też szantażowanego środowiska przestępczego.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#TadeuszJedynak">Bezsilność funkcjonariuszy organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości jest szczególnie widoczna w przypadku zwalczania zorganizowanych grup przestępczych, których istnienie w Polsce stało się faktem. Tajemnicą poliszynela dla Europejczyków jest dominująca rola, jaką polscy złodzieje odgrywają w procederze kradzieży samochodów i ich przemycie z państw Europy Zachodniej, szczególnie do krajów WNP. Polska odgrywa również rolę kraju tranzytowego w handlu narkotykami. Stała się też liczącym się producentem amfetaminy. Coraz liczniejsze przykłady potwierdzają istnienie w Polsce mafii handlarzy materiałami rozszczepialnymi i jądrowymi, jak również trudniących się upokarzającym handlem „żywym towarem”. W nie mniejszym zakresie zjawisko zorganizowanej przestępczości występuje w życiu gospodarczym kraju.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#TadeuszJedynak">Zwalczanie tej formy przestępczości stanowi jedno z najbardziej karkołomnych zadań organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości nie tylko w Polsce. Zorganizowane grupy przestępcze są bowiem dobrze wyposażone, skutecznie zakonspirowane, a surowa dyscyplina wewnętrzna i hierarchiczne podporządkowanie przy nierzadko występującym powiązaniu z funkcjonariuszami publicznymi utrudnia oskarżenie i skazanie osób organizujących działalność przestępczą bądź kierujących zorganizowaną grupą przestępczą. W efekcie przestępczość zorganizowana rozwija się i według przypuszczeń dziś może być w nią zaangażowanych 10–15 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#TadeuszJedynak">Skuteczne przeciwstawianie się tej formie przestępczości wymaga zmian instytucjonalnych nieraz odbiegających od tradycyjnych europejskich rozwiązań legalistycznych i do tego wprowadzanych w czasie, gdy grupy przestępcze znajdują się jeszcze w stanie powstawania.</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#TadeuszJedynak">Jednym ze środków prawnych służących do zwalczania przestępczości zorganizowanej jest instytucja tzw. świadka koronnego, to jest osoby podejrzanej o współsprawstwo dokonywanych przestępstw lub uczestnictwo w zorganizowanej grupie przestępczej, która w zamian za przyznanie się do winy ujawni swą rolę w przestępstwie, wyrzeknie się korzyści osiągniętych w wyniku przestępstwa oraz ujawni informacje umożliwiające wszechstronne wyjaśnienie okoliczności przestępstwa i wykrycie pozostałych osób podejrzanych o dokonanie przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#TadeuszJedynak">Proponowany projekt ustawy nawiązuje do rozwiązań amerykańskich i częściowo zachodnioeuropejskich, stosowanych w tej kwestii zarówno w zakresie podmiotowym, jak i przedmiotowym regulacji, o której mowa. Jednocześnie jednak projekt zawiera pewne elementy dostosowujące, umożliwiające wprowadzenie i funkcjonowanie instytucji świadka koronnego w polskim systemie prawa karnego i polskiej tradycji prawnej oraz zabiegające ewentualnym nadużyciom. Służyć temu ma przede wszystkim rozwiązanie, w myśl którego konwersję statusu procesowego sprawcy przestępstwa proponuje się poddać najpierw ocenie prokuratora, następnie dwuetapowej kontroli sądowej.</u>
<u xml:id="u-114.9" who="#TadeuszJedynak">Projektowana ustawa, dostosowując instytucję świadka koronnego do systemu polskiego prawa karnego i polskich realiów, zachowuje równocześnie podstawowy cel proponowanego rozwiązania, stwarzając możliwość uzyskania dowodów niezbędnych do wykrycia sprawców przestępstwa i ich ukarania poprzez rozbicie solidarności osób uczestniczących w grupie przestępczej. Przykłady krajów, które wprowadziły już w życie instytucję świadka koronnego, wskazują na skuteczność tego rozwiązania jako środka zwalczania przestępczości zorganizowanej i szczególnie groźnych form działalności przestępczej. W USA zeznania osób występujących w charakterze świadka koronnego umożliwiły w ogóle walkę z gangami narkotyków i licznymi grupami mafijnymi. We Włoszech z kolei wykorzystanie instytucji świadka koronnego pozwoliło przełamać władzę mafii i mit o nieskuteczności walki z nią. Unaocznił to choćby proces włoskiej camorry. Zeznania świadków koronnych przyczyniły się do aresztowania wielu członków mafii sycylijskiej oraz oskarżenia szeregu polityków włoskich. Nie mniejszą rolę odgrywa proponowana instytucja w zwalczaniu światowego terroryzmu politycznego w sytuacji, gdy inne środki okazały się zawodne i mało skuteczne. Za wprowadzeniem w polskim systemie instytucji świadka koronnego przemawiają więc doświadczenia krajów, które w praktyce stosują już tego rodzaju rozwiązania. Nie można jednak przy tym zapomnieć, że projektowana instytucja ogranicza zasadę legalizmu, stanowiącą jedną z zasad polskiej procedury karnej, i jako swoista forma wyboru mniejszego zła powinna być wprowadzona z dużą ostrożnością i po odpowiednim przygotowaniu do jej stosowania pracowników wymiaru sprawiedliwości, a przede wszystkim funkcjonariuszy Policji.</u>
<u xml:id="u-114.10" who="#TadeuszJedynak">Pewne kwestie szczegółowe, jak również sformułowania projektu mogą nasuwać uwagi i wątpliwości. Dotyczy to zwłaszcza podmiotowego i przedmiotowego zakresu regulacji. Mam tu na myśli na przykład użycie w projekcie określenia „przestępstwo gospodarcze”, którego nie wprowadzają wprost sformułowania zawarte w Kodeksie karnym i w ustawie o Policji, co w konsekwencji może wywołać spory interpretacyjne. Trzeba by wobec tego rozważyć, czy w tym przypadku nie należałoby zastąpić użytego w projekcie zwrotu określeniem: przestępstwa penalizowane w ustawie o ochronie obrotu gospodarczego lub terminami stosowanymi bezpośrednio w ustawie.</u>
<u xml:id="u-114.11" who="#TadeuszJedynak">Podobne wątpliwości nasuwa wprowadzenie w projekcie kategorii przestępstw polegających na „fałszowaniu pieniędzy lub papierów wartościowych”, gdy tymczasem w obowiązującym Kodeksie karnym ustawodawca mówi o podrabianiu lub przerabianiu polskiego lub obcego pieniądza, innego środka płatniczego albo dokumentu uprawniającego do otrzymania sumy pieniężnej lub zawierającego obowiązek wypłaty kapitału etc. Kodeksowa terminologia wydaje się szersza i bardziej adekwatna do mogących zaistnieć w przyszłości sytuacji.</u>
<u xml:id="u-114.12" who="#TadeuszJedynak">Legislacją należałoby również objąć zakres i formy ochrony osobistej świadka koronnego, o której mowa jest w projekcie stanowiącym nowość w polskiej procedurze karnej. Środowisko prawnicze niepokoi też techniczna strona stosowania w praktyce instytucji proponowanej w projekcie. Pomieszczenia i budynki sądów nie są bowiem przygotowane do wymogów przesłuchiwania świadka koronnego ani zapewnienia mu pełnego bezpieczeństwa i anonimowości.</u>
<u xml:id="u-114.13" who="#TadeuszJedynak">Mimo to jednak, z uwagi na utylitaryzm procesowy i wymogi ustrojowe, projekt ustawy o świadku koronnym należy uznać za rozwiązanie właściwe i merytorycznie poprawne. Demokracja wymaga bowiem szczególnych form ochrony i coraz to nowych instrumentów prawnych, gwarantujących jej istnienie, przeciwdziałających zagrożeniom bezpieczeństwa wewnętrznego i zachowania porządku prawnego. Jednym z rozwiązań mogących zwiększyć skuteczność działania organów do walki ze zorganizowaną przestępczością, rozszerzających katalog środków procesowych stosowanych do zwalczania zagrożeń dla ustrojów społeczeństw demokratycznych, może się stać instytucja świadka koronnego. Wprowadzeniu na gruncie polskim tej instytucji, sprawdzonej już w systemie prawa amerykańskiego i zachodnioeuropejskiego, sprzyja zresztą, w moim odczuciu, obecna atmosfera w Polsce. Opinia publiczna zbulwersowana mnożącymi się przykładami działań przestępczych oraz bezkarnością sprawców oczekuje bowiem radykalnych rozwiązań prawnych zapewniających obywatelom poczucie bezpieczeństwa i skuteczniejszego niż dotychczas stosowania środków przeciwdziałających rosnącej przestępczości, zwłaszcza przestępczości zorganizowanej. Dlatego Unia Pracy będzie głosować za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisjach.</u>
<u xml:id="u-114.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Jedynakowi z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Ostoję-Owsianego z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Muszę powiedzieć, że słucham tej dyskusji z mieszanymi uczuciami, bo jeszcze mam w uszach krzyki, a nawet głośne śmiechy, które spotykały mnie, szczególnie ze strony posłów SLD, 2,5 roku temu, kiedy z tejże mównicy popierałem projekt wprowadzenia instytucji świadka koronnego. Pamiętam to. Dzisiaj, jak widać, sytuacja się zmieniła. Nie chcę twierdzić, że to akurat z koniunkturalnych powodów, aczkolwiek można byłoby wysnuć również taki wniosek.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Oczywiście sprawa ta musi budzić wątpliwości. Naruszamy przecież w majestacie prawa podstawową zasadę, że każde przestępstwo powinno być osądzone i ukarane. Tu tę zasadę łamiemy w sposób brutalny. Mało, to nie jest przecież sprawca, który się zgłasza dobrowolnie, tylko ten, który został już złapany i chce chronić swoją skórę. Mało, dajemy mu swojego rodzaju nagrody, bo w końcu nie tylko ochronę, która jest kosztowna, ale i mieszkanie, o które nie jest tak łatwo. Może się przeprowadzić, tam musi dostać mieszkanie, musi też dostać pracę, o którą też nie jest łatwo. Spotykają go ze strony państwa jak gdyby nagrody.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Zdaję sobie sprawę, rzecz jasna, z tych wszystkich kłopotów, które mogą wyniknąć w sferze ochrony. To trzeba jakoś rozwiązać. Mógłbym powtórzyć dosłownie całe swoje przemówienie, które wygłosiłem 2,5 roku temu. Biorąc pod uwagę to, co zaczyna się dziać w naszym kraju, a co jest po prostu przerażające, nie jesteśmy do tego przygotowani. Nasza policja jeszcze, niestety - z wiadomych powodów zresztą, nie ze swojej winy - stosuje środki czasami z pierwszej połowy tego wieku. Sprawcy przestępstw znacznie ją wyprzedzają.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Jesteśmy bezradni wobec narastającej fali najbardziej groźnych przestępstw i naszym obowiązkiem, posłów i Sejmu, jest bronić przede wszystkim społeczeństwa, nawet dopuszczając w majestacie prawa do złamania zasady legalizmu. Jest to oczywiście bardzo przykre, ale nie ma innego wyjścia. Dlatego też zastanawiamy się nad tym, co jest ważniejsze, czy dopuścić do pewnego zła. Jeżeli bowiem to dopuszczenie do pewnego zła pozwoli uratować chociażby kilka ludzkich żyć - a tak na pewno będzie - to przecież warto, a poza tym warto spróbować. Na szczęście projekt ustawy przewiduje tylko okres 3-letni. Można się zastanowić, może to jest za długo, może 2-letni okres takiej próby byłby bardziej właściwy. Sądzę jednak, że w imię ochrony interesów społeczeństwa musimy dopuszczać się nawet tego rodzaju odstępstw od podstawowych zasad prawa.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Jeżeli chodzi o pewne kwestie szczegółowe, to miałbym - podobnie jak poseł Wierchowicz - zastrzeżenia np. co do tego, żeby w art. 1 przewidywać możliwość zastosowania tej ustawy do przestępstw przeciwko mieniu czy też należności skarbu państwa. Pamiętam - aczkolwiek jestem zwolennikiem kary śmierci w pewnych określonych przypadkach - jak gwałtownie protestowałem, kiedy (młodsi państwo nie pamiętacie) w latach sześćdziesiątych skazano człowieka na karę śmierci za przestępstwo gospodarcze i wyrok wykonano. Sądzę więc, że należałoby się zastanowić, czy w tym katalogu powinien się znaleźć pkt 3.</u>
<u xml:id="u-116.5" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Natomiast jeżeli chodzi o art. 8 pkt 2 - budzi on mój zasadniczy sprzeciw, ponieważ jest tu napisane, iż jeżeli sprawca objęty tą ustawą popełnił nowe przestępstwo umyślnie, to wtedy postępowanie karne, umorzone na podstawie art. 6, można wznowić. Otóż moim zdaniem nie można wznowić, lecz należy wznowić. Podobnie w art. 9 mówi się, że w przypadku podjęcia lub wznowienia postępowania, o którym mowa szczególnie w art. 7 ust. 3 albo w art. 8 ust. 2, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Muszę powiedzieć, że tego zupełnie nie rozumiem. Jeżeli sprawca popełnia nowe przestępstwo, to dlaczego ma korzystać z nadzwyczajnego złagodzenia kary? Nie znajduję w tym wypadku żadnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-116.6" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Były tu podnoszone inne, również szczegółowe wątpliwości. Wszystkie powinny zostać rozstrzygnięte podczas prac w odpowiedniej komisji. I dlatego w imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej, popierając zasadniczo konieczność wprowadzenia instytucji świadka koronnego, proszę, ażeby projekt ustawy został skierowany do właściwych komisji celem przeredagowania i ulepszenia.</u>
<u xml:id="u-116.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Andrzejowi Ostoi-Owsianemu z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Mariana Marczewskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#MarianMirosławMarczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przystępujemy dzisiaj do pierwszego czytania niezwykle kontrowersyjnego projektu ustawy o tzw. świadku koronnym. Przypominam sobie, jak olbrzymie sprzeczności i namiętną dyskusję wywołał podobny projekt przedłożony przez rząd pod koniec 1993 r. Projekt został wtedy w pierwszym czytaniu odrzucony przez Sejm. Co się zmieniło, co się stało w porównaniu z tamtym okresem, że rząd ponownie podjął próbę przeprowadzenia przez Sejm podobnego projektu ustawy? Tutaj odpowiadam także posłowi Wierchowiczowi, który tak jak wzorowy harcerz nigdy nie zmienia poglądów. Otóż oprócz szeregu mniej istotnych zmian dotyczących zarówno projektu, jak i okoliczności, w jakich trafia on pod obrady Wysokiej Izby, wyróżniłbym co najmniej trzy zasadnicze powody.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#MarianMirosławMarczewski">Po pierwsze, w skali dotąd nie notowanej występuje przestępczość zorganizowana. Przestępcy działają w wysoce zorganizowanych grupach, stosują terror, używają całego arsenału broni palnej, działają bezwzględnie, dokonują także zamachów na zupełnie przypadkowe osoby. Coraz częstsze są również sygnały o powiązaniach grup przestępczych z urzędnikami i ludźmi ze świata polityki. Opinie wielu pracowników resortu spraw wewnętrznych pozwalają mi na wyrażenie innej opinii niż ta, która jest lansowana przez kierownictwo Komendy Głównej Policji. Struktury mafijne są w Polsce faktem. Faktem powszechnie znanym jest także i to, że kraj nasz jest jednym z głównych producentów amfetaminy, przebiegają tędy kanały przerzutowe narkotyków, jest to też niezłe miejsce do prania brudnych pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#MarianMirosławMarczewski">Po drugie, w porównaniu do poprzedniego projektu znacznie ograniczono, choć według mojej oceny jeszcze w sposób niedostateczny, liczbę przestępstw, do których zwalczania instytucja świadka koronnego może być wykorzystywana.</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#MarianMirosławMarczewski">Po trzecie, w znacznie szerszym stopniu uzależniono od decyzji sądu możliwość wykorzystywania dowodów zeznań świadków będących współsprawcami niektórych przestępstw. W większym zakresie poddano decyzje kontroli sądowej.</u>
<u xml:id="u-118.4" who="#MarianMirosławMarczewski">Nawiasem mówiąc, jeśli się używa sformułowania zaproponowanego w tytule ustawy: z zeznań świadków będących współsprawcami niektórych przestępstw, to jest to bardzo mylące i wprowadzające w błąd opinię społeczną. Tytuł ustawy powinien odzwierciedlać jej istotę. Nie czyni tego tytuł omawianego projektu. Także i dzisiaj przecież istnieje możliwość stosowania dowodów z zeznań świadków będących współsprawcami przestępstw. W omawianym projekcie istotą nie jest umożliwienie wystąpienia niektórych współsprawców w charakterze świadków w postępowaniu, lecz zapewnienie im bezkarności. To jest sprawa kluczowa. Czyż więc tytuł ustawy nie winien brzmieć: o zwolnieniu z odpowiedzialności karnej sprawców niektórych przestępstw godzących się na współpracę z organami ścigania i występujących przed sądem w charakterze świadków?</u>
<u xml:id="u-118.5" who="#MarianMirosławMarczewski">Ale do rzeczy. Uważam, że te trzy przedstawione przeze mnie podstawowe przesłanki powodują, że projekt winien być przez Wysoką Izbę przyjęty i skierowany do komisji.</u>
<u xml:id="u-118.6" who="#MarianMirosławMarczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przyjęcie i uchwalenie przez Sejm tej ustawy według mojej oceny zakończy pewien proces legislacyjny związany z prawnym ułatwieniem pracy policji, ze stworzeniem jej możliwości zgodnego z prawem, bardziej skutecznego działania. Dobrze byłoby, aby policja uświadomiła sobie, że w ostatnim okresie uzyskała uprawnienia, o jakich inne policje mogą tylko marzyć. Wspomnę tu tylko o świadku incognito, przesyłce kontrolowanej, zakupie kontrolowanym, kontrolowanym wręczeniu korzyści majątkowej, rozszerzeniu możliwości stosowania podsłuchu czy możliwości wprowadzenia funkcjonariusza w struktury przestępcze. Dlatego też dziwią płynące z różnych stron petycje, odezwy, wezwania do nadania szerszych uprawnień policji. Chciałbym zapytać: Jakich? Może pan minister to powie, abyśmy wiedzieli, jakie jeszcze uprawnienia są potrzebne. Śmiem twierdzić, że jakichś istotnych, zasadniczych już nie ma, już chyba nie są potrzebne. Tak więc nie do przyjęcia będą ewentualne zarzuty, że nie możemy, bo nie mamy możliwości prawnych. Takie możliwości już są. Trzeba będzie się z tego rozliczyć.</u>
<u xml:id="u-118.7" who="#MarianMirosławMarczewski">To prawda, że jest zbyt mało funkcjonariuszy, zbyt mało pieniędzy na technikę, że policjanci pracują w budynkach i pomieszczeniach, których wygląd i wyposażenie odstrasza. Nie uspokajają także nastrojów w resorcie ciągle podejmowane próby zmiany systemu emerytalno-rentowego, który faktycznie stanowi jedną z rekompensat za podłe uposażenie, niewspółmiernie niskie w stosunku do ogromu zadań i zagrożeń dla życia i zdrowia, jakie ta praca niesie. Ale też jest inna prawda. Chodzi np. o rozluźnienie dyscypliny. Przykładami można sypać jak z rękawa. To nie tylko przecież te głośne fakty prasowe, są i inne fakty: brak precyzyjnego określenia zadań podczas służby i rozliczania z uzyskanych wyników, nawet odejście od tego, zły i nieefektywny system szkolenia, marnotrawienie sił i środków służb patrolowych na inne zadania czy zła polityka kadrowa, co zgłaszają sami policjanci.</u>
<u xml:id="u-118.8" who="#MarianMirosławMarczewski">Mówię o tym wszystkim, ponieważ w związku z tym, iż rząd przeznacza coraz większe środki na resort, a także w trakcie roku budżetowego znajduje dodatkowe pieniądze, ten tak często używany argument, że brak środków na paliwo, zaczyna być mało wiarygodny. To jednak są sprawy na odrębną dyskusję, której w najbliższym czasie nie unikniemy.</u>
<u xml:id="u-118.9" who="#MarianMirosławMarczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest wiele rozwiązań obowiązujących w Republice Federalnej Niemiec, we Włoszech, w innych państwach, dotyczących zakresu wykorzystania świadka koronnego i uwarunkowań prawnych z tym związanych. Z doświadczeń tych należy skorzystać. Dobrze byłoby, żeby pan minister odpowiedział - o ile jego wiedza na to pozwala - jakie są efekty zastosowania tych rozwiązań w krajach, w których ta instytucja już jest stosowana. W trakcie licznych konsultacji wyrażano obawy, czy resort spraw wewnętrznych jest technicznie przygotowany do wprowadzenia tej instytucji. Chodzi o zapewnienie świadkowi i jego bliskim zmiany tożsamości, miejsca zamieszkania i pracy, a w szczególnych przypadkach nawet wyglądu. Nie podzielałbym tych obaw. Przedstawiciele resortu, z tego co wiem, zdają sobie sprawę, mają chyba świadomość, że spalenie choćby jednego świadka koronnego spowoduje, że ta instytucja stanie się po prostu martwa. W swoim wystąpieniu nie odnosiłem się do rozwiązań szczegółowych zawartych w projekcie. Mówili o tym moi przedmówcy, panowie posłowie Dziewulski, Wierchowicz, Ostoja-Owsiany, będzie mówił o tym poseł Lewandowski. Mamy jeszcze wiele innych uwag, które, mam nadzieję, będziemy mogli w trakcie prac w komisji przedstawić.</u>
<u xml:id="u-118.10" who="#MarianMirosławMarczewski">Jeszcze wracając do wypowiedzi pana posła Wierchowicza i jego uwag pod adresem klubu SLD. Chcę powiedzieć, że jego klubowy kolega - wybitny przecież prawnik, jeśli się nie mylę - poseł Gaberle także był przeciwny w 1993 r. przyjęciu wtedy przedłożonego przez rząd projektu.</u>
<u xml:id="u-118.11" who="#MarianMirosławMarczewski">Panie pośle Ostoja-Owsiany. Otóż byłem uczestnikiem tamtej debaty. Nikogo - o ile pamiętam, pamiętam zdaje się dobrze - nie spotykały krzyki, śmiechy. Przyznaję, dyskusja była emocjonalna, wyrażano w niej niepokój o to, że organy ścigania mogą otrzymać zbyt szerokie uprawnienia, łamiące podstawowe zasady prawa. Tak to było. Nie było krzyków, więc niepotrzebne jest tutaj chyba zbyt emocjonalne podejście pana posła do tego problemu.</u>
<u xml:id="u-118.12" who="#MarianMirosławMarczewski">Panie marszałku, dziękuję bardzo. Jestem za skierowaniem projektu do komisji.</u>
<u xml:id="u-118.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Marczewskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Lidię Błądek z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#LidiaBłądek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiony projekt ustawy nie zasługuje na poparcie, gdyż godzi w podstawowe prawa obywatelskie oraz nie określa ściśle spraw, do których stosowane byłyby przepisy ustawy. Jestem konsekwentna, takie miałam stanowisko poprzednio i takie mam obecnie.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#LidiaBłądek">Już w art. 1 pkt 3 projektu mówi się, że przepisy ustawy stosuje się w sprawach o popełnione przestępstwa m.in.: przeciwko mieniu, gospodarcze i skarbowe powodujące szkodę majątkową lub uszczuplenie należności skarbu państwa w znacznych rozmiarach, co może prowadzić do nadużyć instytucji świadka koronnego i naruszania praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#LidiaBłądek">Przedstawiony projekt ustawy jest sprzeczny z zasadą legalizmu - była tu już o tym mowa - wynikającą z obowiązujących przepisów prawa karnego, a także z konstytucyjną zasadą praworządności. W uzasadnieniu projektu rząd podaje jakoby rozwiązania te miały usprawnić postępowanie karne poprzez wykreowanie instytucji tzw. świadka koronnego, to jest osoby, która będąc współsprawcą przestępstwa w zamian za uwolnienie od kary zdecydowała się ujawnić swoją rolę w przestępstwie i pomóc w ujęciu sprawców. Rząd chce, aby rozwiązania zaproponowane w projekcie stwarzały możliwość rozbicia solidarności przestępczej sprawców działających w grupach zorganizowanych. Uważam, że takie założenia projektu są po prostu złudne. Organy, które zajmują się ściganiem przestępstw, doskonale wiedzą, jak trudne jest rozbicie solidarności przestępczej sprawców w grupach zorganizowanych.</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#LidiaBłądek">Uważam, że organy ścigania dysponują już wystarczającymi środkami. Mój przedmówca mówił, co by jeszcze można było zrobić. Trzeba się zastanowić, czy środki, jakie zostały przyznane, w tym również finansowe, są należycie wykorzystane. Mówiłam zresztą już o tym w czasie dzisiejszej debaty nad sprawozdaniem rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#LidiaBłądek">W żadnym kraju nie stosuje się instytucji świadka koronnego w tak szerokim zakresie, jaki został zawarty w propozycji rządowej. O co więc tu chodzi? Takimi postulatami nie rozwiąże się problemu przestępczości. Nie można na fali niezadowolenia społecznego, z powodu wzrastającej fali przestępczości, a raczej z powodu braku operatywnego działania organów ścigania, wnosić projektów, które stwarzałyby podstawy państwa policyjnego, a które faktycznie niczego nie rozwiązują na szerszą skalę. Jakie mamy gwarancje, że te różne uprawnienia policyjne nie są i nie będą w przyszłości nadużywane, skoro nie ustanowiono dotąd przepisów wprowadzających sankcje karne za wszelkie nadużycia władzy w tym zakresie? W krajach, w których takie instytucje istnieją, jednak w bardzo ściśle określonych granicach, jest również przewidziana odpowiedzialność funkcjonariuszy publicznych za wszelkie nadużycia prawa. Uważam, że na gruncie obecnego prawa istnieją wystarczające regulacje prawne pozwalające ścigać sprawców przestępstw - np. art. 57 Kodeksu karnego przewiduje zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary w stosunku do sprawcy przestępstwa popełnionego we współdziałaniu z innymi osobami, jeżeli jego rola była podrzędna, a także do sprawcy, który przyczynił się do ujawnienia przestępstwa. O co więc tak naprawdę chodzi w tym projekcie?</u>
<u xml:id="u-120.5" who="#LidiaBłądek">Na obecnym posiedzeniu Sejmu mamy jeszcze wysłuchać informacji rządu w sprawie bezpieczeństwa obywateli oraz przeciwdziałania przestępczości. Może więc rząd przedstawi najpierw to, jak wygląda sytuacja w samych organach, które powinny zajmować się ściganiem przestępstw zagrażających bezpieczeństwu obywateli, i jak te organy przestrzegają prawa, jak wywiązują się ze swoich uprawnień. Uważam, że niewłaściwego niekiedy funkcjonowania organów ścigania, bezradności, nie można zastępować wyjątkowością prawa prowadzącą do formowania się podstaw państwa policyjnego. Państwo policyjne zawsze jest zagrożeniem praw i wolności obywatelskich. Pozostaje kwestia, jak te uprawnienia będą wykorzystywane. Nigdy nie wiadomo, kto i w jakim celu może używać pewnych środków, takich jak np. podsłuch, inwigilacja, prowokacja itp., zwłaszcza że, co już podkreśliłam, w projekcie nie podejmuje się problematyki z zakresu odpowiedzialności w związku z nadużywaniem tych instytucji.</u>
<u xml:id="u-120.6" who="#LidiaBłądek">Ponieważ projekt ustawy nie rozwiązuje problemu, a stwarza możliwości naruszania praw obywatelskich, wnoszę o odrzucenie go już w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-120.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo pani posłance Błądek z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Katarzynę Marię Piekarską z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Panie Marszałku! Koleżanki i Koledzy Posłowie! Projekt ustawy o dopuszczalności stosowania w postępowaniu karnym w sprawach zorganizowanej działalności przestępczej dowodów z zeznań świadków będących współsprawcami niektórych przestępstw, zwanej w skrócie ustawą o świadku koronnym, omawialiśmy w grudniu 1993 r. Wówczas go odrzuciliśmy. Projekt powrócił, tak jak ten przysłowiowy nie wyczyszczony karabin, z tą samą filozofią, z wszystkimi wadami. Zmiany mają charakter kosmetyczno-techniczny - poza jedną, istotną. W nowym projekcie zrezygnowano mianowicie z zapisu, iż przepisy ustawy stosuje się w sprawach o przyjmowanie lub wręczanie korzyści majątkowej znacznej wartości, w związku z pełnioną funkcją publiczną lub funkcją związaną ze szczególną odpowiedzialnością. Mówiąc krótko, chodzi o przyjmowanie lub wręczanie łapówki. Tego zapisu w nowym projekcie nie ma. Łatwo się więc domyślać, jakie będą komentarze, jeśli przyjmiemy projekt w proponowanym kształcie.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Większość zastrzeżeń do poprzedniego projektu pozostała. W czasie, który upłynął od grudnia 1993 r. policja otrzymała nowe narzędzia pracy. Zmieniono warunki użycia broni, wprowadzono instytucję świadka incognito, zakupu kontrolowanego, odciążono też policję poprzez nadanie większych uprawnień strażom miejskim. Czy dzięki tym zmianom zwiększyło się nasze bezpieczeństwo? Czy czujemy się bezpieczniej? Odpowiedź brzmi: nie. Wobec narastającej fali przestępczości policja wydaje się być bezradna. Społeczeństwo protestuje, domagając się radykalnej poprawy stanu bezpieczeństwa. I zapewne te naciski powodują, iż rodzą się niedorzeczne, moim zdaniem, pomysły podziału miast na strefy lepiej i gorzej chronione, strefy A, B, a może i C.</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Powracając jednak do tematu. Być może wprowadzenie do naszego prawa obcej nam psychologicznie i prawnie instytucji pozwoli zlikwidować jakąś grupę przestępczą na pewien czas. Nie wpłynie to jednak decydująco na poprawę stanu naszego bezpieczeństwa. Wszystkie prawne zastrzeżenia, które przedstawiano w czasie debaty w 1993 r. nad poprzednim projektem, takie jak m.in. naruszenie zasady legalizmu, równości podmiotów wobec prawa - pozostały. Pozostały także zastrzeżenia dotyczące możliwości wykorzystania świadka koronnego do realizacji celów niezgodnych z prawem. Swoje wątpliwości prof. Gaberle w 1993 r. wyraził słowami, że boi się dawania tego środka do ręki nawet najbardziej uczciwemu policjantowi, ponieważ może stać się on pokusą do jego nadużywania.</u>
<u xml:id="u-122.3" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Zachęcając do głosowania za przyjęciem projektu pan minister Zimowski użył m.in. argumentu, iż świadek koronny rozbije solidarność przestępczą. Otóż nic bardziej błędnego, ponieważ solidarności przestępczej nie ma, istnieje tylko w literaturze. To co pan Zimowski uznał za solidarność, jest strachem przed zemstą kolegów w bandyckim rzemiośle. Przestępca boi się tylko silniejszego i solidarny jest tylko z silniejszym. Wnioski z tego faktu policja powinna wyciągnąć jak najszybciej. Natomiast rzeczywiście mogę sobie wyobrazić użycie świadka koronnego do rozbicia solidarności, ale nie tej przestępczej.</u>
<u xml:id="u-122.4" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jestem przeciwna wprowadzeniu do polskiego systemu prawa instytucji świadka koronnego z wielu powodów. Kilka z nich już wymieniłam, inne pozwolę sobie Wysokiej Izbie przedstawić. Nie zgadzam się na hipokryzję polegającą na tym, iż świadkiem koronnym może zostać nic nie znaczący, używając gazetowych określeń, żołnierz, a więc człowiek, który niewiele wie o samej grupie przestępczej i któremu nie grozi wielki wyrok. My natomiast mamy naiwnie przyjąć, że on w obawie przed dwoma lub trzema latami odsiadki w dobrych warunkach polskiego więzienia wyda swoich kolegów, którym być może grożą większe wyroki, ale zawsze mogą przecież wyjść na wolność dla podratowania zdrowia, co się ostatnio dosyć często zdarza. A więc albo policja i prokuratura będą łamały ograniczenia wynikające z art. 3 projektu, albo nie będzie kandydatów na świadka koronnego.</u>
<u xml:id="u-122.5" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Pod drugie, sądzę, iż skuteczniejszy i tańszy w zwalczaniu przestępczości może okazać się zmodyfikowany art. 57, o którym już wspominała pani posłanka Błądek, dopuszczający nadzwyczajne złagodzenie kary w określonych sytuacjach. Możliwość zastosowania tego artykułu byłaby w wypadku współpracy z wymiarem sprawiedliwości, polegającej na przyznaniu się do winy i wyjaśnieniu wszystkich okoliczności popełnienia przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-122.6" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Po trzecie wreszcie, dlatego jestem przeciwna projektowi, ponieważ żadna proteza prawna nie zastąpi właściwej, dobrze zorganizowanej operacyjnej pracy policji, a to kosztuje. Jeśli wydamy pieniądze na świadka koronnego, a ściślej mówiąc - na jego ochronę, to zabraknie pieniędzy na opłacanie współpracowników, na łączność, na transport, na prowadzenie gier operacyjnych, w tym także na zastosowanie zakupu kontrolowanego. Zabranie także pieniędzy na wzmocnienie służb wewnętrznych (mam nadzieję, że one w ogóle istnieją), które skuteczniej niż dotychczas powinny zapobiegać takim zjawiskom, jak napad na dyskotekę we Wrocławiu, ale przede wszystkim likwidować przecieki z pionów operacyjnych policji, uniemożliwiających jakiekolwiek skuteczne działania.</u>
<u xml:id="u-122.7" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Zdaję sobie sprawę, iż małe są szanse na to, aby ponownie projekt odrzucić i nie narazić się na zarzut utrudniania pracy policji. Otóż broniąc policji przed świadkiem koronnym, bronię budżetów wojewódzkich komend policji, ponieważ zgodnie z proponowaną ustawą to właśnie komendanci wojewódzcy będą odpowiedzialni za program ochrony świadka i to oni będą musieli wyczarować pieniądze na ten cel. Biorąc pod uwagę te wszystkie obiekcje, wnoszę o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-122.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani posłance Piekarskiej z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Lewandowskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#MarekLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po wystąpieniu pań posłanek zdaje się, że już wiem, skąd to histeryczne uprzedzenie, jeśli chodzi o przyjmowanie kobiet do policji. Źródła są chyba w tym, co panie przed chwilą mówiły.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#MarekLewandowski">Walka z przestępczością, jak i wymierzanie sprawiedliwości, jest aktem głęboko społecznym, bez wątpienia politycznym. Doświadczamy tego zarówno w parlamencie w trakcie procedur legislacyjnych, szczególnie dzisiaj, kiedy debatujemy o kodeksach, kiedy mówimy o świadku koronnym, jak i na ulicy podczas czarnych marszów, marszów przeciwko przemocy. Jest jeszcze dodatkowy, psychologiczny wymiar tego zjawiska - zwykły ludzki strach przed złem, którego skala i gwałtowność w odczuciu wielu upoważnia do pilnego sięgania po nadzwyczajne środki. Gwałtowne narastanie przestępczości, zwłaszcza zorganizowanej, nasyconej agresją, również podnosi temperaturę społeczną. Sprawy incydentalne stają się podstawą do nieuprawnionych uogólnień i wniosków. Wszechobecna komercja wymusza newsy, którymi obficie raczą nas media. Politycy wietrzą możliwość sukcesu, prześcigając się w tworzeniu programów na temat bezpiecznego państwa. W sumie taka sytuacja nie sprzyja tworzeniu dobrego prawa.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#MarekLewandowski">Panie i Panowie! Sejm tej kadencji podjął ogromny wysiłek legislacyjny, którego celem generalnym jest reforma systemu prawa. Finałem powinno stać się uchwalenie nowych kodeksów: karnego, postępowania karnego oraz karnego wykonawczego. Według zgodnej opinii przedstawicieli doktryny w ostatnich 2 latach organy ścigania, a przede wszystkim policja, otrzymały nowoczesne i zgodne z oczekiwaniami instrumenty prawne zwiększające skuteczność zapobiegania i ścigania przestępczości. Najważniejsze regulacje prawne to, przypomnę: ustawa o ochronie obrotu gospodarczego z 12 października 1994 r., wprowadzająca karalność nowych form przestępczości, ustawa z 6 lipca 1995 r. o zmianie K.p.k., wprowadzająca instytucję świadka incognito, ustawa z 21 lipca 1995 r. o zmianie ustawy o Policji, wprowadzająca do polskiego prawa takie kwestie, jak zakup kontrolowany, kontrolowane przyjęcie lub wręczenie łapówki, przesyłka niejawnie nadzorowana.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#MarekLewandowski">Uchwalone metody i formy pracy operacyjnej dają nowe możliwości w policyjnej służbie. Policja uzyskała ogromną przestrzeń, którą może zagospodarować przeróżnymi kombinacjami i grami operacyjnymi, obliczonymi na realizację funkcji profilaktycznej, wykrywczej i dowodowej. Dzisiaj dobrze wyszkolony i pomysłowy policjant, niekoniecznie mężczyzna, może znacznie więcej. Dystans pomiędzy przestępcą a ścigającym go policjantem się zmniejszył. To oczywiście nie oznacza, iż w dziele tworzenia tzw. policyjnego prawa nie pozostało nic do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#MarekLewandowski">Obowiązkiem polityków jest operowanie wyobraźnią, prognozowanie przestępczości. Niestety, przyszłość nie napawa optymizmem. Poziom przestępczości jest coraz wyższy, faktem jest przestępczość zorganizowana, międzynarodowa. Przerażająca dla ludzi jest przede wszystkim przypadkowość w doborze ofiar, bezmyślne okrucieństwo i zorganizowany charakter przestępczości. Dlatego u wielu powstaje irracjonalne poczucie wszechobecności zła i bezradności wymiaru sprawiedliwości. Rzecz w tym, aby w debacie na temat przestępczości nawet w najtrudniejszym momencie, a sądzę, że dzisiaj jest taki moment, opierać się na faktach, empirycznych, danych, a mniej na przekonaniach. Gdyby wzorem FBI opracować polish crime clock, polski zegar zbrodni, wyglądałby on mniej więcej tak: każdego dnia dokonuje się ponad 2 zabójstwa, co 4 godziny policja otrzymuje zawiadomienie o zgwałceniu, co 30 minut zdarza się przestępstwo rozbójnicze, co 1 minutę włamanie, w ciągu jednej godziny zostanie skradzionych 6 samochodów. Współczynnik przestępstw przypadający na 100 tys. mieszkańców wynosi ok. 2300. Corocznie do prokuratury wpływa ponad 1 mln spraw. Chociaż statystyka jest niedoskonałym miernikiem przestępczości, pozwala jednak na ocenę sytuacji.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#MarekLewandowski">Otóż niewątpliwym faktem jest gwałtowny wzrost przestępczości po 1989 r. i, co istotne, groźne zmiany jakościowe. Natomiast wszystkie dostępne dane wskazują niezbicie, iż Polska jest ciągle krajem bezpiecznym, a sprawność organów ścigania można określić jako poprawną. Oczywiście nawet najbardziej optymistyczna statystyka nie jest w stanie poprawić samopoczucia, przepraszam: poczucia codziennego zagrożenia przestępczością, ale urabianie Polsce opinii jako kraju wyjątkowo niebezpiecznego nie wytrzymuje krytyki. Tyle syntetycznych uwag na temat tak zwanej przestępczości pospolitej.</u>
<u xml:id="u-124.6" who="#MarekLewandowski">Innym jakościowo, nowym i trudnym wyzwaniem, przed jakim staje dzisiaj polski wymiar sprawiedliwości, jest przestępczość zorganizowana. Mówiłem już o tym. Rzecz w tym, aby korygując politykę kryminalną nie popsuć demokracji. O tym znakomicie mówił poseł Wierchowicz. Chodzi o to, aby dozbrajając policję nie uczynić z niej organu li tylko represyjnego. Musi być obecny w działaniu policji pierwiastek humanitarny. Konstruując programy walki z przestępczością, nie wolno zapominać, iż nawet najlepsza policja nie zastąpi dobrego prawa. Te uwagi, jak się wydaje, powinny być mottem dzisiejszej debaty nad nową i długo zapowiadaną instytucją prawną, niezbędną w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej, tj. instytucją świadka koronnego.</u>
<u xml:id="u-124.7" who="#MarekLewandowski">Powyższe wywody przybliżają moment najważniejszy, jak sądzę, dzisiejszej debaty, a mianowicie próbę odpowiedzi na pytanie: Czy w ogóle wprowadzać do naszego systemu prawnego instytucję świadka koronnego? Uwagi szczegółowe chciałbym przedstawić podczas pracy w komisji. Natomiast rzeczywiście jest tak, że dotychczasowe projekty wywołały szczególnie ożywioną dyskusję i polaryzację stanowisk - tak wśród zwolenników, jak i przeciwników tej regulacji. Jak zwykle decyzja należeć będzie do Wysokiej Izby, eksperci tutaj nic nie pomogą, albo niewiele. Z jednej strony idea prawnej instytucjonalizacji świadka koronnego spotyka się w naszej doktrynie oraz literaturze procesowej i kryminalistycznej z wieloma zastrzeżeniami, niekiedy z ostrą krytyką, podnoszącą względy ustrojowo-proceduralne, etyczne, a nawet praktyczne i taktyczne. Wśród najcięższych zarzutów wymienia się m.in. złamanie zasady legalizmu, naruszenie zasady równości wobec prawa, pewności obrotu prawnego oraz zakazu zmiany ról w trakcie procesu, wreszcie małą wiarygodność takiego świadka. Wyraźny jest przy tym konflikt pomiędzy pierwszoplanowym postulatem ochrony społeczeństwa przed przestępczością a obroną klasycznych kontynentalnych zasad prawa. Z drugiej strony politycy, a więc my, parlamentarzyści, jako demokratycznie wybrana reprezentacja społeczeństwa powinniśmy podjąć w imieniu suwerena postulowane reformy, nie tylko kierując się obawą przegranej w kolejnych wyborach. Służby do walki z przestępczością zorganizowaną w czasie prawie 2-letniego funkcjonowania rozpoznały w Polsce 293 grupy przestępcze, w których działało ponad 4 tys. osób. Grupy te, jak pokazują kolejne odsłony przestępczego działania, są coraz bardziej perfekcyjne, a straty, które ponosi społeczeństwo, olbrzymie. Hierarchiczność struktury organizacyjnej, wewnętrzna dyscyplina, planowe i specjalistyczne realizowanie celów, konspiracja wewnętrzna, stosowanie terroru wobec potencjalnych świadków, też pochodzących z grupy przestępczej — wszystko to powoduje, iż zwalczanie tej kategorii przestępstw staje się, moim zdaniem, niemożliwe bez instytucji świadka koronnego. Najważniejszym celem w taktyce zwalczania przestępczości zorganizowanej jest rozbicie solidarności przestępczej. Dowody na to można znaleźć w praktyce amerykańskiego i włoskiego wymiaru sprawiedliwości, gdzie instytucja plea bargaining, swoistego procesu „targowania się” prokuratora z oskarżonym o winę i karę, oraz inna instytucja — immunity witness, świadka współsprawcy, czy też rola włoskiego pentito przynoszą widoczne efekty.</u>
<u xml:id="u-124.8" who="#MarekLewandowski">Można mówić o kryminogenności instytucji świadka koronnego, szkodach, jakie może przynieść podstawowym zasadom procesu karnego, ale nie można zapominać, że do Polski dopiero napłynie fala prawdziwej zorganizowanej przestępczości, która może skutecznie w krótkim czasie rozłożyć porządek publiczny. W takim stanie wyższej konieczności nie można stawiać za wzór prawa idealnego i wolno chyba uznać zasadę mniejszego zła.</u>
<u xml:id="u-124.9" who="#MarekLewandowski">Nie podzielam obaw, że policja nie jest przygotowana do wykorzystywania tak skomplikowanych instrumentów prawnych. Po pierwsze, policjanci są świadomi znaczenia takich pojęć, jak demokracja, praworządność, prawa człowieka; rozumieją, że prawo nie jest tworzone dla nich. Po drugie, ludzie są gotowi potencjalnie zrezygnować z niektórych swoich praw, jeśli to poprawi skuteczność zwalczania szczególnie groźnej przestępczości. Chcę przypomnieć, że od kilku lat policja cieszy się niezmiennie wysokim zaufaniem społecznym. Trzeba ten moment wykorzystać, przynajmniej przy tworzeniu prawa. Może być to moment niepowtarzalny. Po trzecie, istnieją procedury kontroli i nadzoru, dające wysokie gwarancje przestrzegania praworządności. Prawdą jest, że tylko silne demokracje stać na wyposażenie policji w środki radykalne, ale czy ktokolwiek żyje w państwie idealnym i czy w ogóle najbardziej demokratyczne państwa mogą ustrzec się patologii?</u>
<u xml:id="u-124.10" who="#komentarz">(Głos z sali: Są takie.)</u>
<u xml:id="u-124.11" who="#MarekLewandowski">Nie ma takich państw, pani poseł. Nie ma.</u>
<u xml:id="u-124.12" who="#MarekLewandowski">Trudno zmierzać do usprawiedliwionego i aprobowanego społecznie celu za pomocą instrumentów o wątpliwej wartości etycznej, ale trzeba pamiętać, że jeszcze bardziej podważają zaufanie do sprawiedliwości i państwa prawa nieskuteczne, nieegzekwowalne, prawa piękne, ale niepraktyczne i dekoracyjne. Takie prawo można przyrównać do munduru na wieszaku. Ten mundur jest, wisi, ale czy jest to istotne dla świadomości przestępcy?</u>
<u xml:id="u-124.13" who="#MarekLewandowski">Generalnie rzecz biorąc, trudno dzisiaj znaleźć zarówno gorliwych apologetów, jak i nieprzejednanych przeciwników świadka koronnego.</u>
<u xml:id="u-124.14" who="#MarekLewandowski">Wysoka Izbo! Powinniśmy mieć świadomość, że uchwalenie tego projektu ustawy nie jest żadnym działaniem rewolucyjnym. To tylko kolejny krok na drodze tworzenia skutecznego prawa. Od października 1994 r. powstał obszerny katalog środków prawnych, które mają zwiększyć skuteczność zwalczania przestępczości zorganizowanej. Katalog ten powinien zostać uzupełniony o ustawę o dopuszczalności stosowania w postępowaniu karnym w sprawach zorganizowanej działalności przestępczej dowodów z zeznań świadków będących współsprawcami niektórych przestępstw. W ten sposób organy ścigania otrzymają pełny i logicznie powiązany system pracy operacyjnej, który pozwoli sprawdzić uzyskane wcześniej informacje o przestępstwie, jego sprawcach, a przede wszystkim uzyskać dowody.</u>
<u xml:id="u-124.15" who="#MarekLewandowski">Oczywiście trzeba w tym miejscu dostrzec fakt, iż równolegle toczą się w Sejmie prace nad procesem karnym. Projekty kodeksów stworzone według najlepszych wzorców, nasycone pierwiastkami humanitarnymi, rozbudowanymi procedurami odwoławczymi, wzmacniające zarówno prawo do obrony, jak i uprawnienia pokrzywdzonego i - co istotne - dostosowujące polskie prawo do standardów określonych w prawie międzynarodowym, po uchwaleniu staną się dobrym zabezpieczeniem i sposobem kontroli działań policji. W tym upatruję główną rolę dobrego Kodeksu postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-124.16" who="#MarekLewandowski">Pragnę kategorycznie podkreślić, iż rozpatrywanie poszczególnych instytucji prawnych w izolacji, bez zauważenia oczywistych relacji, wzajemnych uwarunkowań i zależności elementów systemu prawa, tak policyjnego, jak i karnego ogólnego, może prowadzić do jałowych debat.</u>
<u xml:id="u-124.17" who="#MarekLewandowski">W poszczególnych sprawach już na poziomie operacyjnym trzeba będzie stosować jednocześnie na przykład: współpracę z poufnymi osobowymi źródłami informacji, kontrolę korespondencji, środki techniczne służące tajnemu zdobywaniu informacji, przesyłkę niejawnie nadzorowaną, zakup kontrolny i, w finale, instytucję świadka koronnego. Cały ten zestaw metod pracy operacyjnej może się składać na operację pod przykryciem czy też wielowątkową grę operacyjną. Wszystkie te przedsięwzięcia będą jednak precyzyjnie zweryfikowane podczas procesu karnego. Każdy błąd, działanie niepraworządne, brak fachowości po stronie policji staną się powszechnie znane. Jeżeli nie zrobi tego sędzia, to zrobią to na pewno dziennikarze, co do tego nie ma wątpliwości. Mówiąc bardziej obrazowo, ta instytucja jest monitorowana przez uchwalony demokratycznie system prawa - służy też temu ogromny arsenał środków składających się na instytucjonalną kontrolę i nadzór, z wolnymi mediami włącznie. Przy tym te instytucje prawne same w sobie nie są niczym złym, to tylko praktyka może być zła.</u>
<u xml:id="u-124.18" who="#MarekLewandowski">Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden argument, jaki podpowiada praktyka kryminalna - walka z przestępczością przebiega na wielu poziomach. Poziom podstawowy obejmuje działania zapobiegawcze, preferowane w państwie bogatym, dobrze zorganizowanym, a więc to, co dotyczy edukacji, wychowania, pomocy społecznej, mieszkalnictwa, ale też sportu i kultury. Dobrze by było, żeby na te cele znajdowały się pieniądze, a nie na budowę nowych więzień. Poziom kolejny obejmuje dostrzegalną obecność policji na przykład w strefach szczególnie zagrożonych. Jest to bierna funkcja prewencyjna, która w każdej chwili może się przerodzić w interwencję. Poziom następny to już walka z przestępczością pospolitą. Najwyższy poziom, wymagający również najwyższego kunsztu, to zwalczanie najgroźniejszej przestępczości, w tym zorganizowanej. I tylko tutaj potrzebne są specjalne uprawnienia i wychodzi temu naprzeciw projektowana ustawa. Przecież świadek koronny nie będzie służył policji po to, żeby się uganiać za zmieniającymi się często politykami; będzie służył zwalczaniu przestępczości.</u>
<u xml:id="u-124.19" who="#MarekLewandowski">Uchwalając tę ustawę, podejmujemy ryzyko, nie uchwalając, stajemy się mimowolnie współodpowiedzialni za słabość wymiaru sprawiedliwości. Według mojej najlepszej wiedzy ten projekt ustawy nadaje się do dalszej pracy w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Musimy zrobić wszystko, aby państwo i demokracja nie przegrały z przestępcą.</u>
<u xml:id="u-124.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Lewandowskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#MarekBorowski">Powtórnie zabierze głos pani posłanka Lidia Błądek z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#LidiaBłądek">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Wypowiedź pana posła Marka Lewandowskiego, który stwierdził, że rozumie, dlaczego kobiet nie chcą przyjmować do policji - mniej więcej taki był sens - wypowiedź nie tylko posła, ale i funkcjonariusza policji, jest, myślę, przejawem dyskryminacji kobiet, narusza konstytucję, narusza konwencję ONZ o zniesieniu wszelkich form dyskryminacji kobiet, którą to lekturę polecam panu posłowi. Ta wypowiedź pana posła naruszyła nie tylko wspomnianą konwencję ONZ, ale i dobre obyczaje. Chcę pana posła zapewnić, że my, kobiety, też jesteśmy demokratycznie wybraną reprezentacją.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#LidiaBłądek">W związku z tym mam pytanie do pana ministra spraw wewnętrznych: Ile kobiet pracuje w policji, jaki to jest procent w stosunku do funkcjonariuszy mężczyzn i jak kierownictwo MSW ocenia pracę kobiet w policji?</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#MarekBorowski">Bardzo dziękuję pani posłance Lidii Błądek.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#MarekBorowski">Mam nadzieję, że pan minister odnotował pytania.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#MarekBorowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-127.3" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawców pana ministra Jerzego Zimowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#JerzyZimowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym przede wszystkim zadeklarować, powiedzieć dość wyraźnie, że...</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#MarekBorowski">Prosiłbym pana posła Lewandowskiego, aby przeniósł dusery na czas po zamknięciu obrad.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#MarekBorowski">Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#JerzyZimowski">Chciałbym, aby nasza dyskusja była prowadzona w oderwaniu - choć może nie jest to możliwe - od bieżącej sytuacji społecznej, nastroju społecznego, klimatu, w jakim dzisiaj przychodzi nam o tej sprawie mówić. To czysty przypadek, że ta ustawa trafia pod obrady w tej chwili. Wysoka Izba doskonale wie, że rząd występował z tym 2,5 roku temu, że wszystkie rządy w zasadzie popierały tego rodzaju propozycje, że projekt ustawy został skierowany w październiku 1995 r. Stało się tak, że debatujemy nad projektem dzisiaj, ale ten klimat, te emocje nie mogą przesłonić zwykłego, normalnego myślenia o tych sprawach. Chciałbym zaapelować, żeby normalnie, zwyczajnie o tym w tej chwili myśleć, abstrahując od tego nastroju. Chcę być optymistą, wierzę, że to się może udać.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#JerzyZimowski">Podstawowy dylemat został doskonale zarysowany przez państwa posłów uczestniczących w dyskusji. Państwo wyczerpali katalog pozytywów i negatywów, racje obu stron są wyłożone wprost, już nie ma czego tutaj dodawać, ewentualne dopowiedzenia niczego już nie rozwiążą. To sprawa serc i umysłów, jak to się często mówi, to kwestia przekonań, już tu nic więcej nie padnie. Przyszedł czas na rozstrzygnięcia - czy decydujemy się na to, czy też nie. I plusy, i minusy są wyraźnie wyeksplikowane.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#JerzyZimowski">Padały pod moim adresem pytania, jak to wygląda w praktyce, czy to się sprawdza w praktyce. Był nawet apel o przedstawienie doświadczeń innych państw. Przede wszystkim jest to instytucja najbardziej rozwinięta w Stanach Zjednoczonych, przy czym nie znam bardziej gorących i bardziej krytycznych dyskusji o instytucjach prawnych niż amerykańskie dyskusje o świadku koronnym. Natomiast instytucja ta istnieje, choć jest stosunkowo rzadko stosowana - w najcięższych przypadkach - i choć jest przedmiotem tak gorących dyskusji. W zasadzie Stany Zjednoczone nie wyobrażają sobie walki z zorganizowaną przestępczością bez tego rodzaju instytucji.</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#JerzyZimowski">Jeśli chodzi natomiast o recepcję tej instytucji w Europie, zaczęło się to praktycznie od Włoch. W latach siedemdziesiątych zaczęto o tym gorąco dyskutować i w końcu wprowadzono we Włoszech tę instytucję. Ona się tam sprawdziła; od razu powiedziano, że jest to instytucja, która ma na celu zwalczanie mafii. Tak to wyraźnie określono i stosuje się to ściśle tylko w tym celu. Rzeczywiście wielki proces mafijny, o którym mówił pan poseł Wierchowicz, odbywa się dzięki świadkowi koronnemu, który 8 lat temu złożył pierwsze zeznania. Świadek ten jest chroniony. Jak na razie, to się udaje. Sukces policji, władz włoskich w rozbijaniu mafii jest sukcesem spektakularnym, jest opisywany i wskazywany jako modelowy. Oczywiście, nikt nie zamyka oczu na zło, które się działo przy okazji tych procesów i postępowań, ale cel został osiągnięty i w zasadzie lepiej nie można było tego zrobić.</u>
<u xml:id="u-130.4" who="#JerzyZimowski">W Niemczech instytucja świadka koronnego była związana głównie ze zwalczaniem terroryzmu. Jest niesłychanie rzadko stosowana, są to incydentalne przypadki, przy czym ustawa została wprowadzona na pewien czas. Bodajże półtora czy dwa lata temu odbyła się kolejna dyskusja, bo zakończył się okres obowiązywania tej ustawy, i przedłużono jednak jej działanie na następny, chyba pięcioletni okres. Uznano, że rzadko, bo rzadko, ale w kilku przypadkach ta instytucja się sprawdziła.</u>
<u xml:id="u-130.5" who="#JerzyZimowski">Takie są mniej więcej doświadczenia według mojej wiedzy. Zapewne koledzy znają te sprawy lepiej; myślę tutaj o panu prof. Gaberle, który jest profesjonalistą i tego typu sprawy śledzi na bieżąco. Referuję to Wysokiej Izbie zgodnie ze swoją wiedzą i przekonaniem. Jest to instytucja rzeczywiście niezwykle dyskusyjna, budząca wątpliwości na całym świecie, ale jednak wskazywana jako sposób wykrywania zorganizowanej przestępczości - przy całym jej skomplikowaniu. Chciałbym dołączyć swój głos do dyskusji o tym, że mamy tu do czynienia ze zjawiskiem najgroźniejszym dla społeczeństw, a w tej chwili nawet dla społeczności międzynarodowej, bo wszystko to zaczyna przekraczać granice poszczególnych państw. Pranie brudnych pieniędzy odbywa się przecież za pośrednictwem już nie 3 czy 4 banków, ale 20, 30 banków. Sprawy te wymagają już obecnie nowszych form działania, mianowicie międzynarodowej współpracy policyjnej, i nie o takim charakterze, jak współpraca w ramach Interpolu. Generalnie chodzi o wspólne działania swoistej policji międzynarodowej, stoimy bowiem przed taką nową sytuacją.</u>
<u xml:id="u-130.6" who="#JerzyZimowski">Ponieważ jesteśmy zagrożeni tego rodzaju przestępczością, rząd nasz uważa, że i my w tej sytuacji musimy się przed tym bronić, korzystając z tej zdecydowanie ułomnej instytucji, która rzeczywiście może spowodować różnego rodzaju niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-130.7" who="#JerzyZimowski">Nawiasem mówiąc, padł tu zarzut, że nadużywane jest słowo „solidarność” i że przy tego rodzaju grupach przestępczych nie powinno się używać szlachetnego słowa o takiej dużej wartości, przestępców nie łączy bowiem solidarność w najlepszym sensie tego słowa, lecz po prostu zmowa — są to ludzie, którzy w każdej chwili każdego sprzedadzą czy zdradzą. Otóż nie jest to prawda. Mafia zrodziła się na przykład z koncepcji ludzi honoru i tam elementy solidarności regionalnej, elementy solidarności ludzkiej są bardzo silne. Omerta nie zrodziła się li tylko ze zmowy złoczyńców, ale miała głębsze podłoże. Istnieje także solidarność przestępcza i każdy, kto kiedykolwiek zetknął się z przestępczością zorganizowaną czy miał do czynienia z jakąś grupą przestępczą, mógł dostrzec — oczywiście oprócz takich zjawisk, jak zwyczajna zmowa złoczyńców — zjawiska dużej solidarności, wzajemnych powiązań, jakich należałoby sobie życzyć w życiu społecznym.</u>
<u xml:id="u-130.8" who="#JerzyZimowski">Kolejny problem, który tutaj państwo posłowie podnosili, jest taki, czy policja nie dostała za szerokich uprawnień i czy nie grozi nam, jeśli wziąć pod uwagę skrajne poglądy, państwo policyjne. Przyłączam się do wypowiedzianych opinii, że policja dostała wszystkie możliwe uprawnienia; nie można mówić, że policja nie ma środków prawnych do tego, żeby działać. Ten argument przestaje w tej chwili funkcjonować. Policja otrzymała możliwie najszerszy wachlarz środków prawnych, została obdarzona ogromnym społecznym i politycznym zaufaniem. Jak się z tego wywiązuje? Różnie, natomiast nie można powiedzieć, żeby policji w sensie prawnym brakowało instrumentów działania. W tej chwili potrzebna jest tylko wola. Bardzo istotne jest, żeby ta wola była. Trudności finansowe są i zawsze będą. Na całym świecie każda policja narzeka, że ma trudności finansowe. W związku z tym wydaje nam się, że w tej chwili problem niekompletności tych środków jest jakby wyczerpany, już niewiele więcej można policji dodać, a przy tym Kodeks postępowania karnego upraszcza pewne procedury procesowe, które pozwolą na odbiurokratyzowanie działalności policji. Sądzę więc, że pogląd państwa posłów, którzy mówią o tym, iż policja ma wszystko, jest poglądem uprawnionym i ja się z nim w pełni zgadzam.</u>
<u xml:id="u-130.9" who="#JerzyZimowski">Czy to zmierza do państwa policyjnego? Nie wydaje mi się, żeby takie niebezpieczeństwo groziło. Zresztą nie ma w ogóle przykładów na to. Są po prostu źli policjanci, którzy nie wykonują dobrze obowiązków itd. - w jakimś procencie, bo, moim zdaniem, policja jako formacja spełnia swoją rolę i nie dałbym złego słowa na nią powiedzieć. Natomiast tak, jak w każdej zbiorowości, również w policji zdarzają się ludzie nie przygotowani, nieodpowiedzialni, wręcz nawet przestępcy. I na to radykalnego środka nie ma prócz dyscypliny, prócz odporności tegoż środowiska na tego rodzaju zjawiska. Wydaje mi się, że policja jest bardzo kontrolowana, jeśli chodzi o te wszystkie uprawnienia. Podkreślam, że w tej Izbie policja nie dostała żadnego uprawnienia, które nie byłoby obwarowane kontrolami, różnego rodzaju ograniczeniami, a w ostatecznej wersji kontrolą wynikającą z Kodeksu postępowania karnego i z procedury stosowanej już przed sądem. To wszystko jest weryfikowane. Chciałbym także podkreślić, że wszystkie te instytucje znajdą odbicie, będą weryfikowane na sali sądowej. Sędziowie w obecności stron, w obecności ławników lub sędziów zawodowych - przy najważniejszych sprawach - te wszystkie zjawiska będą oceniali, kontrolowali, a wszelkie nadużycia zostaną natychmiast ujawnione - będzie można nawet zniweczyć niektóre skutki tych działań. Uważam, że przyjęcie zasady prymatu K.p.k. nad wszystkimi instytucjami, które zostały przyznane policji, to, iż to wszystko jest starannie kontrolowane - choćby w toku procedury instancyjnej - powinno nam pozwolić spokojnie patrzeć na to, wierzyć, że policja tym zadaniom podoła i będzie je realizowała rzetelnie.</u>
<u xml:id="u-130.10" who="#JerzyZimowski">Chcę powiedzieć, że w tej chwili efektów tych uprawnień jeszcze nie ma. Znana jest sprawa błędu w ustawie, który nie pozwolił na wprowadzenie w życie instytucji zakupu kontrolowanego. Ten błąd został naprawiony, natomiast sama policja do tych instytucji podchodzi niezwykle ostrożnie. Nie ma tu żadnego wyścigu, nikt się nie spieszy, żeby to wszystko stosować. Może podsłuch jest popularny. Wynika to też z kłopotów związanych z budową sieci informatorów. Podejście do tych zjawisk, do wszystkich nowych instrumentów prawnych jest niezwykle ostrożne. Nikt tutaj, proszę państwa, nie czyni nadziei, że sukcesy będą spektakularne czy duże. Te instrumenty są przewidziane na absolutnie wyjątkowe sytuacje, niezwykle, naszym zdaniem, rzadkie. Jeśli w ciągu dwóch lat będą 2–3 przypadki wykorzystywania świadka koronnego, tak śmiem prognozować, to będzie wszystko. Obawialiśmy się nawet, że w okresie trzech lat — mówiono początkowo o 2-letnim okresie karencji w obowiązywaniu tej ustawy — możemy nie zebrać doświadczeń. Zaręczam, że z tych szkoleń, które przeszli policjanci, którzy to będą robili, czy szkoleń policjantów amerykańskich, angielskich, francuskich wynika, że do tego trzeba podchodzić z najwyższą ostrożnością i stosować tylko w sytuacjach nadzwyczajnych.</u>
<u xml:id="u-130.11" who="#JerzyZimowski">Co do zagrożeń dla świadka koronnego i jego rodziny. Tak, rzeczywiście jest to duży problem. Przypuszczamy, że będą to rzadkie przypadki i że zdobędziemy pewne doświadczenia w tym zakresie. Poszczególne osoby będzie można chronić, trzeba się czegoś nauczyć, dowiedzieć się, na co nas stać odnośnie do ochrony. To niebezpieczeństwo jest dostrzegane. Natomiast jak to będzie w naszych warunkach realizowane? Wyobraźnia nam mówi, jak to można robić, ale wszystkiego nie przewidzimy. Skutków realizacji tego... Trudno w tej chwili bawić się w jakąś futurologię, jak by to miało wyglądać w konkretnych przypadkach. Każdy zapewne będzie inny, ale, jak powiadam, te nieliczne przypadki pozwolą na zdobycie doświadczenia.</u>
<u xml:id="u-130.12" who="#JerzyZimowski">Dlaczego tego nie wprowadzaliśmy do projektu K.p.k? Otóż uważamy, że Kodeks postępowania karnego, jak każdy kodeks, jest fundamentalną instytucją prawną. Nie można w tej chwili powiedzieć, że instytucja świadka koronnego jest na tyle przemyślana, akceptowana, że może wejść do fundamentalnego kodeksu postępowania. Niestety, jest to okres, kiedy będziemy się uczyli, czy tego rodzaju instytucja w Polsce się przyjmie, czy zda egzamin, czy będzie efektywna.</u>
<u xml:id="u-130.13" who="#JerzyZimowski">Poruszyli państwo wiele problemów szczegółowych, do których nie chciałbym się odnosić. Będziemy o tym rozmawiać w komisjach. Mogę tylko powiedzieć, że przestępstwa gospodarcze i fałszerstwo pieniędzy są pojęciami z teorii prawa. Myśmy to przejęli, nie znajdując lepszych określeń. Można oczywiście odwołać się do ustawy o ochronie obrotu gospodarczego, ale jeśli ona się zmieni, to i tę ustawę trzeba będzie zmieniać. Chcieliśmy to rozstrzygnąć w miarę ogólnie, może jest to błąd, ale mam nadzieję, że w dyskusji te sprawy skorygujemy.</u>
<u xml:id="u-130.14" who="#JerzyZimowski">Natomiast nie zgadzam się z opiniami, według których przestępstwa o charakterze ekonomicznym, skarbowym itd. należałoby wyłączyć spod reżimu tej ustawy. Uważam, że stanowią one ogromne zagrożenie, i to na dużą skalę. Zamieszane są w nie zorganizowane grupy przestępcze - rozbicie ich ma zasadnicze znaczenie.</u>
<u xml:id="u-130.15" who="#JerzyZimowski">Powstała też wątpliwość - wywołało to na sali niepokój - czy za naruszenie tej ustawy nie przewiduje się odpowiedzialności funkcjonariuszy. Przecież ta odpowiedzialność wynika z Kodeksu karnego. Każdy funkcjonariusz, który nie dopełni swoich obowiązków, przekroczy swoje uprawnienia czy popełni przestępstwo, odpowiada na ogólnych zasadach. Nie widzę więc powodu, żeby to wpisywać dodatkowo w ustawę. Zasada odpowiedzialności istnieje i nie powinno być co do tego wątpliwości, choć ta odpowiedzialność może być trudna do oceny, bo to są sprawy skomplikowane.</u>
<u xml:id="u-130.16" who="#JerzyZimowski">Nie łudźmy się jednakże, że ze świadka koronnego, który będzie zwykłym żołnierzem, uczynimy kogoś, kto rozbije całą grupę. Otóż to nie jest instytucja przewidziana dla zwykłych żołnierzy, lecz dla tych sprawców przestępstw, którzy są na szczycie zorganizowanej grupy przestępczej, którzy znają całokształt mechanizmu przestępczego. Tylko w tej sytuacji ta instytucja może działać.</u>
<u xml:id="u-130.17" who="#JerzyZimowski">Czy nadzwyczajne złagodzenie kary byłoby lepsze? Na pewno byłoby lepsze i bardziej moralne, tylko że w tej chwili nie jest stosowane w ogóle, czyli jest to instytucja martwa. A więc trzeba pójść dalej.</u>
<u xml:id="u-130.18" who="#JerzyZimowski">Nie przypuszczam, że wydatki na ochronę świadka koronnego naruszą budżety policyjne. Nie widzę takiego niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-130.19" who="#JerzyZimowski">Padło pytanie, ile kobiet pracuje w policji i jaką mają opinię. Prawdę mówiąc, nie znam liczby kobiet policjantek...</u>
<u xml:id="u-130.20" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#MarekBorowski">Muszę panu na chwilę przerwać, bo chciałbym zwrócić uwagę pani posłance Błądek, iż właśnie pada odpowiedź na jej pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#JerzyZimowski">...Zwracano nam uwagę, że prowadzenie tego rodzaju statystyk jest naruszeniem zasad równości. W każdym razie przyjmowanie kobiet do policji zaczęło się mniej więcej od 1990 r. jako wynik poznania doświadczeń zachodnich i muszę stwierdzić, że kobiety jako policjantki mają bardzo dobrą opinię.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#MarekBorowski">Jeśli nie ma dalszych pytań, zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#MarekBorowski">W związku z tym, że w dyskusji został zgłoszony wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości, będziemy nad nim głosować jutro rano.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 4 porządku dziennego: Pierwsze czytanie przedstawionego przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej (druk nr 1291).</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta pana Andrzeja Glinieckiego w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#AndrzejGliniecki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Prezentując Wysokiej Izbie projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej nie sposób nie nawiązać do rządowych projektów ustaw wcześniej tu omawianych w ramach procedury pierwszego czytania, dotyczących Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego wykonawczego, kodyfikacji, które stanowią zwartą całość, regulującą kompleksowo prawo karne, postępowanie karne i wykonanie kar. W porównaniu z tym epokowym przedsięwzięciem przygotowanym w trakcie wieloletnich prac przez Komisję do Spraw Reformy Prawa Karnego omawiany tu przeze mnie projekt jest wręcz karzełkiem, wąskim fragmentem tej problematyki.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#AndrzejGliniecki">Rekomendowany Wysokiej Izbie projekt ustawy powstał w oparciu o niektóre zapisy projektu ustawy Kodeks postępowania karnego, przygotowanego przez Komisję do Spraw Reformy Prawa Karnego. Instytucja ułaskawienia w różnych formach występuje we wszystkich chyba współczesnych systemach prawnych i państwach. Prawo łaski przysługuje zazwyczaj głowie państwa — w monarchii królowi, w republice prezydentowi — rzadziej zaś organom parlamentarnym. I z tej to właśnie przyczyny instytucja ułaskawienia może być przedmiotem zainteresowania prawa karnego i prawa konstytucyjnego. Niniejszy projekt został przygotowany właśnie z uwzględnieniem uwarunkowań konstytucyjnych i traktuje tę instytucję jako część kompetencji prezydenta. Ustawa konstytucyjna z dnia 17 października 1992 r., popularnie zwana „małą konstytucją”, w art. 43, nie odsyłając do żadnych regulacji szczególnych, mówi: Prezydent stosuje prawo łaski. Skromną treść zapisów konstytucyjnych wypełniają przepisy rozdz. 51 Kodeksu postępowania karnego z 1969 r. i rozdz. 16 ustawy karnej skarbowej z 1971 r., które omawiany projekt nowelizuje.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#AndrzejGliniecki">Prezydent wnoszący inicjatywę, jako podmiot stosujący w praktyce prawo łaski, stanął w pewnym momencie w obliczu takich, a nie innych faktów. Źródłem pierwotnym kompetencji do stosowania prawa łaski jest „mała konstytucja”. Realizacja tego prawa ma też swoje umocowanie w aktach prawnych sprzed ponad 20 lat, z innej epoki, w której wręcz niekiedy podważano prawo łaski. Przy czym należy pamiętać, że od lat trwały zakrojone na szeroką skalę prace nad nowymi kodyfikacjami karnymi. O tym jednak, kiedy te prace się skończą i kiedy wejdzie w życie nowe prawo, nikt nie wiedział — sądząc po tempie prac, można było przypuszczać, że nieszybko. Wówczas to zapadała decyzja, że aktualnie obowiązujące przepisy dotyczące ułaskawień wymagają nowelizacji, z jednej strony tak skromnej, aby się pomieściła w ramach obecnego Kodeksu postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej, z drugiej — tak szerokiej, aby jednocześnie korespondowała z nowo przygotowywanymi kodyfikacjami. Wszystko to, mając łączyć dwie epoki: penalistyki i konstytucjonalizmu, musiało również oprzeć się na codziennym doświadczeniu kancelarii prezydenckiej, związanym ze stosowaniem prawa łaski.</u>
<u xml:id="u-134.3" who="#AndrzejGliniecki">Efektem takich uwarunkowań, dylematów i przemyśleń jest niniejszy projekt. Z punktu widzenia konstytucyjnego obecny stan prawny w tym zakresie jest nie do końca zgodny z konstytucją. I to chyba samo w sobie jest już dostatecznym powodem do zmiany prawa. Zgodnie z zapisami konstytucyjnymi prawo łaski jest osobistą prerogatywą prezydenta i nie wymaga niczyjej kontrasygnaty. Tymczasem ustawa Kodeks postępowania karnego i ustawa karna skarbowa nie są z tym zgodne, gdyż prawo decydowania o tym, czy prośbie o ułaskawienie nadany zostanie dalszy bieg, czy też nie, dają sądom lub organom orzekającym w pierwszej instancji, prokuratorowi generalnemu, ministrowi finansów i ministrowi współpracy gospodarczej z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-134.4" who="#AndrzejGliniecki">Obecnie większość próśb o ułaskawienie trafia wprost do sądów i organów orzekających w pierwszej instancji i to od nich zależą dalsze losy tych spraw. Tylko te z nich, które uzyskają aprobatę organów sądowych, jednej lub dwu instancji, i prokuratora generalnego, mają szansę trafić do prezydenta. Resztę próśb pozostawia się bez nadania im dalszego biegu, bez uzasadnienia i prawa zaskarżania. Prezydent, pomimo że jest konstytucyjnym adresatem tych kompetencji, o faktach pozostawiania przez sądy i organy I instancji próśb o ułaskawienie bez nadania im dalszego biegu nie jest w ogóle informowany. Trudno więc byłoby odpowiedzieć prezydentowi na pytanie, ile w ciągu roku wpływa próśb o ułaskawienie. O liczbie podań kierowanych bezpośrednio do sądów i organów orzekających można mieć tylko niejakie wyobrażenie na podstawie lektury listów, podań i próśb kierowanych bezpośrednio do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w których skazani piszą, że po raz kolejny zabiegają o prawo łaski, gdyż poprzednie ich prośby zostały pozostawione bez nadania im dalszego biegu. Obecnie prezydent może w pełni realizować swą kompetencję konstytucyjną stosując prawo łaski w trybie art. 499 § 2 Kodeksu postępowania karnego i art. 251 § 2 ustawy karnej skarbowej.</u>
<u xml:id="u-134.5" who="#AndrzejGliniecki">To, że w praktyce sądy i prokurator generalny mogą podania o łaskę pozostawiać bez nadania im dalszego biegu (chociaż są powołane tylko do opiniowania tych podań), budziło wątpliwości w literaturze fachowej już przed 20 laty i wcześniej. Wątpliwości były i są, o czym może świadczyć cytat z jednej z najnowszych monografii dotyczących instytucji prezydenta. I tak dr Ryszard Mojak w książce pt. „Instytucja Prezydenta RP w okresie przekształceń ustrojowych 1989–1992”, wydanej w 1994 r., na str. 251 pisze: „W świetle przyjętego trybu postępowania o ułaskawienie rola innych organów poza prezydentem jest znacząca, co jest zrozumiałe ze względu na potrzebę dokonywania pewnej selekcji wpływających podań i wniosków. Kompetencje organów opiniujących są różne — czasem ich rola ogranicza się do wyrażenia swej opinii w sprawie łaski. Organy te mogą się jednak ustosunkować negatywnie do podania o łaskę i nie nadać sprawie dalszego biegu. To rozwiązanie musi budzić wątpliwości, gdyż niejednokrotnie przesądza się w ten sposób o prawie łaski bez udziału prezydenta”.</u>
<u xml:id="u-134.6" who="#AndrzejGliniecki">Fakt niezgodności ustawy z konstytucją winien w zasadzie być stwierdzony orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Jest to jednak w tym przypadku niemożliwe, gdyż oba nowelizowane tu akty prawne - Kodeks postępowania karnego i ustawa karna skarbowa - zostały ogłoszone i weszły w życie przed datą wejścia w życie ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, powołującej do życia Trybunał Konstytucyjny. Brak formalnego stwierdzenia przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności ustawy z konstytucją nie jest na szczęście przeszkodą do usunięcia tego stanu w drodze nowelizacji kwestionowanych aktów prawnych. Przepisami budzącymi najpoważniejsze wątpliwości co do zgodności z konstytucją są: art. 496 § 1 i art. 498 § 2 Kodeksu postępowania karnego, art. 249 § 2 i 4 i art. 252 § 2 ustawy karnej skarbowej.</u>
<u xml:id="u-134.7" who="#AndrzejGliniecki">Omawiany projekt ustawy, wniesiony do Sejmu przez prezydenta, opiera się na następujących założeniach:</u>
<u xml:id="u-134.8" who="#AndrzejGliniecki">— po pierwsze, wyłącznym i jedynym podmiotem uprawnionym do stosowania prawa łaski, zgodnie z konstytucją, jest prezydent,</u>
<u xml:id="u-134.9" who="#AndrzejGliniecki">— po drugie, sądy i organy orzekające w I i II instancji, a także prokurator generalny, wyłącznie opiniują i przekazują prezydentowi prośby o ułaskawienie.</u>
<u xml:id="u-134.10" who="#AndrzejGliniecki">W związku z tym po ewentualnym uchwaleniu i wejściu w życie ustawy konstytucyjnym i ustawowym adresatem próśb o ułaskawienie będzie prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, inaczej niż jest dotychczas - adresatem konstytucyjnym jest prezydent, a ustawowym (faktycznym) sąd lub organ I instancji.</u>
<u xml:id="u-134.11" who="#AndrzejGliniecki">Za przyjęciem tej nowelizacji, korespondującej i generalnie zgodnej z wniesionym przez rząd projektem ustawy Kodeks postępowania karnego, zdaniem wnioskodawcy przemawiają dwa argumenty. Pierwszy natury czasowej, drugi zaś natury czysto pragmatycznej. Ta wąska nowelizacja Kodeksu postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej może być poletkiem doświadczalnym, sprawdzianem rozwiązań, które docelowo w zakresie ułaskawień mają być zawarte w nowej kodyfikacji.</u>
<u xml:id="u-134.12" who="#AndrzejGliniecki">Prawdą będzie również, jeśli powiem, że prezentowana zmiana przepisów prawnych w sprawie ułaskawień jest zgodna także z oczekiwaniami skazanych, czemu dają oni wyraz w swych listach (a nie jest to, jak się wydaje, fakt bez znaczenia, zważywszy że w trakcie ostatniej 5-letniej kadencji prezydent ułaskawił 3680 skazanych i odmówił tego prawa 451 skazanym).</u>
<u xml:id="u-134.13" who="#AndrzejGliniecki">Reasumując, z upoważnienia prezydenta proszę o przyjęcie niniejszego projektu.</u>
<u xml:id="u-134.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu ministrowi za przedstawienie projektu.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#MarekBorowski">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-135.2" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-135.3" who="#MarekBorowski">Jako pierwszego proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Brachmańskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#AndrzejBrachmański">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Instytucja łaski jest stara jak sądownictwo. Odkąd ludzkość sięga pamięcią, zawsze istniała ta szczególna, ostateczna forma odwołania się skazanego do łaskawości głowy państwa. Tak było kiedyś, tak jest i dziś. Zmieniły się systemy, ustroje, obyczaje, a ten jeden pozostał w swojej istocie niezmienny - prawo głowy państwa do okazania w imieniu tegoż państwa łaski skazanemu. To prawo występowało w polskich konstytucjach i jest też w obecnie obowiązującej ustawie zasadniczej.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#AndrzejBrachmański">Zgodnie z art. 43 „małej konstytucji” jedynym organem uprawnionym do dysponowania prawem łaski jest głowa państwa polskiego - prezydent Rzeczypospolitej. A jednak dotychczas to nie prezydent był tak naprawdę dysponentem tego prawa. Tak naprawdę ważniejszy od prezydenta w tej materii był sąd, który daną sprawę rozstrzygał w pierwszej instancji. To bowiem sędziowie decydowali o tym, czy prośbie skazanego nadać bieg, czy nie. Zgodnie bowiem z art. 493–497 Kodeksu postępowania karnego prośbę o ułaskawienie przesyła skazany właśnie do sądu i to on nadaje bieg sprawie, przesyłając jej akta wraz ze swą opinią do prokuratora generalnego. Sąd może jednak uznać, że nie zachodzą okoliczności uzasadniające zastosowanie ułaskawienia i pozostawia prośbę bez dalszego biegu. Decyzja ta nie wymaga przy tym ani uzasadnienia, ani nie podlega zaskarżeniu. Prezydent nawet nie jest powiadomiony o tym, że ktoś zwrócił się do niego z taką prośbą.</u>
<u xml:id="u-136.2" who="#AndrzejBrachmański">Jeśli więc przyjąć, że jedną z naczelnych zasad wymiaru sprawiedliwości jest zasada, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie, to mamy tu do czynienia z pewną niezręcznością sytuacji (że tak delikatnie to określę): oto bowiem sędziowie pierwszej instancji decydowali poniekąd w swojej własnej sprawie.</u>
<u xml:id="u-136.3" who="#AndrzejBrachmański">A zatem proponowana w druku nr 1291 zasadnicza zmiana Kodeksu postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej, w tej materii stanowiąca, że prośbę o ułaskawienie wnosi się bezpośrednio do prezydenta RP, wydaje się jak najbardziej uzasadniona. Skoro bowiem według przepisów obowiązującej konstytucji jedynie prezydent jest uprawniony do stosowania prawa łaski, to inny organ nie może de facto decydować o nadaniu sprawie biegu.</u>
<u xml:id="u-136.4" who="#AndrzejBrachmański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Choć sama idea proponowanej nowelizacji nie budzi, jak sądzę, żadnych kontrowersji, mój klub uważa jednak, iż w toku dalszych prac należy odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Po pierwsze, jak szeroki ma być zakres prawa łaski? W sytuacji, gdy każdy może wystąpić do prezydenta o ułaskawienie, czy nie będziemy mieli do czynienia z zalewem podań o jego zastosowanie? A może należy to prawo łaski ograniczyć tylko do spraw najcięższych?</u>
<u xml:id="u-136.5" who="#AndrzejBrachmański">Wysoki Sejmie! Dziś rozpatrywaliśmy po raz pierwszy nowe kodeksy karne. Jednym z fundamentalnych pytań jest w nich pytanie o karę śmierci. W wypadku gdyby Wysoka Izba zdecydowała się ją utrzymać - a osobiście jestem za takim rozwiązaniem - czym ma być ułaskawienie, wiemy wszyscy. Ale co ma oznaczać ułaskawienie w wypadku, gdyby najcięższą karą było dożywotnie więzienie? W tym wypadku ułaskawienie oznacza zamianę wyroku na 25 lat, a może inne skrócenie kary. Co ma oznaczać ułaskawienie w wypadku zastosowania kary w wyniku oskarżenia na podstawie nowego kodeksu karnego skarbowego? Jakie przestępstwa kwalifikują się do ułaskawienia, a jakie nie? To są pytania na razie bez odpowiedzi, na które nie odpowiada również proponowana nowelizacja. Wprawdzie, moim zdaniem, domknie ona system prawa, ale nie zamknie go całkowicie.</u>
<u xml:id="u-136.6" who="#AndrzejBrachmański">Dalej, art. 493 nowelizacji pozwala na dwie drogi wnoszenia podania o łaskę: bezpośrednio do prezydenta lub za pośrednictwem sądu. Ta dwoistość wydaje się niepotrzebna. Trzeba się zdecydować, czy skargę składa się do prezydenta i to on uruchamia całą machinę urzędniczą, występując do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego o akty prawne i opinie, czy też występuje się za pośrednictwem sądu (jeżeli tak, to której instancji?) i to sąd przygotowuje akty i opinie i dopiero tak przygotowane dossier sprawy przesyła prezydentowi. Ta pierwsza droga wydaje się bardziej zrozumiała dla obywatela, ta druga jest bardziej sprawna urzędniczo. Proszę przy tym zwrócić uwagę, że w nowelizacji ustawy karnej skarbowej ta dwoistość drogi nie występuje.</u>
<u xml:id="u-136.7" who="#AndrzejBrachmański">Kontrowersyjny jest też zapis art. 501. Cóż on bowiem stanowi w swej istocie? Mianowicie że w przypadku skazania na karę śmierci sąd wydaje jednocześnie wyrok i przygotowuje opinię w sprawie ułaskawienia. Tak jest dziś zapisane również w art. 500. Oznacza to jednak, moim zdaniem, swoistą schizofrenię, bo z jednej strony sędziowie skazują podsądnego na śmierć, a z drugiej natychmiast pozytywnie opiniują jego ułaskawienie.</u>
<u xml:id="u-136.8" who="#AndrzejBrachmański">Następna sprawa - art. 497 § 3 nakazuje sądowi wyższej instancji wydać opinię w ciągu 30 dni. W sytuacji gdy polskie sądy są zawalone sprawami, termin ten wydaje się niepotrzebnie krótki. 60 dni byłoby rozwiązaniem właściwszym, tym bardziej że w założeniu opinie tyczyć mają spraw naprawdę niebagatelnych.</u>
<u xml:id="u-136.9" who="#AndrzejBrachmański">Wreszcie ostatnia uwaga - do art. 492 § 1. Wydaje się, że wśród osób uprawnionych do składania próśb o ułaskawienie powinni znaleźć się również konkubenci. W sytuacji, gdy - jak wykazują statystyki - coraz więcej Polek i Polaków nie formalizuje swoich związków, wniosek ten wydaje się jak najbardziej uprawniony. Wszak są to niejednokrotnie osoby najbliższe skazanym.</u>
<u xml:id="u-136.10" who="#AndrzejBrachmański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na zakończenie pozwolę sobie na jeszcze jedną uwagę ogólną, sądzę bowiem, że bardzo istotne jest zwrócenie uwagi opinii publicznej na fakt, iż akt łaski nie stanowi ze swej istoty i przeznaczenia środka kwestionującego prawidłowość wydanego przez sąd wyroku, wchodzi on bowiem w grę dopiero wtedy, gdy wymiar sprawiedliwości zakończy swą działalność jurysdykcyjną i ma nastąpić lub następuje już wykonanie kary. W tym sensie akt łaski jest jedynie środkiem możliwej ingerencji w dziedzinę represji karnej, pozwalając czasem na lepszą jej indywidualizację.</u>
<u xml:id="u-136.11" who="#AndrzejBrachmański">Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który mam dzisiaj zaszczyt w tej sprawie reprezentować, zawsze opowiadał się za ideą jak najbardziej indywidualnego podejścia do każdego procesu karnego, do każdego skazanego. Instytucja prawa łaski, którą dziś uściślamy w sensie karnym, tej indywidualizacji służy, dlatego opowiadamy się za skierowaniem wniosku do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-136.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Brachmańskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej za zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#MarekBorowski">Obecnie zabierze głos pan poseł Jan Szczepaniak z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#JanSzczepaniak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prezydencki projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej zdaniem Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu przemawiam, w pełni zasługuje na poddanie go procesowi legislacyjnemu w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#JanSzczepaniak">Propozycja prezydenta dotyczy nadania nowego brzmienia rozdziałowi 51 Kodeksu postępowania karnego, czyli instytucji prawnej ułaskawienia. Prawo łaski, jak tu już było powiedziane, przypisane jest konstytucyjnie głowie państwa, dziś prezydentowi, kiedyś innym podmiotom, ale zawsze była to głowa państwa. Był okres, kiedy była to tzw. kolektywna głowa państwa. Jest to, jak z tego wynika, osobiste uprawnienie prezydenta. Akt łaski nie może być traktowany jako środek korygowania orzeczeń sądowych ani jako superkontrola instancyjna, bowiem temu celowi służą inne środki, jak chociażby możliwość wznowienia procesu czy też rewizja nadzwyczajna.</u>
<u xml:id="u-138.2" who="#JanSzczepaniak">W ułaskawieniu chcemy widzieć aprobowany przez społeczną moralność akt humanitaryzmu, na który głównie składają się względy etyczne. Głowa państwa korzystając z prawa do ułaskawienia nie powinna w żadnym razie lekceważyć Kodeksu karnego. Może natomiast i powinna mieć prawo łagodzenia ostrości prawa w stosunku do osób szczególnie doświadczonych losem, chorobą, wiekiem, ciężarem obowiązków rodzinnych, słowem - okrucieństwem ludzkiego losu.</u>
<u xml:id="u-138.3" who="#JanSzczepaniak">W wyroku sądowym, jak wiemy, liczy się i jest brane pod uwagę to, co poprzedziło wyrok, a więc przestępstwo, jego okoliczności, stopień winy itd. Przy ułaskawieniu odwrotnie - to, co miało miejsce po wydaniu wyroku, a więc zachowanie skazanego podczas odbywania kary, okres już odbytej kary, stan zdrowia skazanego, jego warunki rodzinne, naprawienie szkody wyrządzonej przestępstwem czy inne szczególne zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-138.4" who="#JanSzczepaniak">Prawo stosowania łaski nie może być rozumiane przez nikogo jako obowiązek głowy państwa jej zastosowania. Prezydent nie może być przecież supersądem. To może być tylko wyjątkowy środek interwencji na rzecz skazanego, podejmowany ze względów humanitarnych i społecznych. Dlatego postępowanie w tych sprawach jest postępowaniem odrębnym, prowadzonym po uprawomocnieniu się wyroku.</u>
<u xml:id="u-138.5" who="#JanSzczepaniak">Mówię o tym dlatego, że dzisiaj, kiedy rośnie w Polsce przestępczość, kiedy coraz głośniej mówi się o zniesieniu moratorium na karę śmierci, o zaostrzeniu sankcji, wielu Polaków zapewne powie: zamiast zaostrzyć represyjność prawa, oni w tam w Sejmie debatują o ułaskawieniu.</u>
<u xml:id="u-138.6" who="#JanSzczepaniak">Trzeba więc bardzo mocno podkreślić, że prawo łaski ma stałe, ugruntowane miejsce w polskim systemie prawnym. Jest ono także stosowane w bardzo wielu państwach demokratycznych. Głowa państwa przecież nie musi, lecz może je stosować. Trzeba więc będzie w sposób szczególnie skrupulatny rozważyć, czy dalszy pobyt w więzieniu lub grzywna przyniosą większą szkodę, czy pożytek - samemu skazanemu, jego rodzinie, społeczeństwu. Muszą to czynić sądy opiniujące, prokurator generalny, w końcu sam prezydent.</u>
<u xml:id="u-138.7" who="#JanSzczepaniak">Projekt prezydencki wychodzi naprzeciw tym postulatom, które tu, może w sposób niezbyt udolny, starałem się w skrócie pokazać. Proponowane zmiany zmierzają do zniesienia możliwości tamowania postępowania ułaskawieniowego przez organy orzekające w pierwszej instancji. Dotychczas negatywna decyzja sądu lub organu orzekającego w pierwszej instancji przesądza, bo to jeszcze obowiązuje, o nieuwzględnieniu prośby o ułaskawienie. W projekcie przewidziano obligatoryjne nadanie biegu każdej prośbie o ułaskawienie.</u>
<u xml:id="u-138.8" who="#JanSzczepaniak">Dobrze się złożyło, że na dzisiejszym posiedzeniu w poprzednich punktach porządku obrad mówiliśmy o rządowych projektach ustaw dotyczących systemu prawa karnego, w tym także o procedurze karnej. Okazuje się bowiem, że projekt prezydenta i projekt rządowy w rozdziale dotyczącym ułaskawienia są w zasadzie zbieżne, różni je stopień szczegółowości. Myślę więc, że problemy te będzie można rozwiązać podczas dyskusji w komisji, do której zapewne Wysoka Izba skieruje te projekty.</u>
<u xml:id="u-138.9" who="#JanSzczepaniak">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego opowiada się więc za skierowaniem prezydenckiego projektu ustawy do komisji.</u>
<u xml:id="u-138.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Szczepaniakowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Gaberlego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#AndrzejGaberle">Panie Marszałku! Szanowne Panie i Szanowni Panowie! Powiem uczciwie, że jestem w pewnym kłopocie, jako że ten projekt wydaje mi się wysoce kłopotliwy. Wychodzi on z założenia, że zachodzi sprzeczność między przepisem konstytucji, który przyznaje prezydentowi prawo stosowania prawa łaski, a przepisami ustaw proceduralnych, które pozwalają zatrzymać wniosek kierowany do prezydenta.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#AndrzejGaberle">Chciałbym tylko zapytać, jak się wobec tego ma postulowane w tej ustawie prawo prezydenta do poddania weryfikacji każdego orzeczenia sądowego - do przepisu konstytucyjnego, który mówi, że wymiar sprawiedliwości sprawują niezawisłe sądy. Sądzę, że nie może być tak, żeby norma konstytucyjna została z pełną premedytacją tak ustalona, żeby prezydent miał prawo weryfikacji każdego wyroku sądowego. To by była prawdziwa sprzeczność i prawdziwa kolizja konstytucyjna.</u>
<u xml:id="u-140.2" who="#AndrzejGaberle">Zdajmy sobie sprawę z tego, że takie rozwiązanie pociągnęłoby za sobą bardzo daleko sięgające skutki praktyczne. W tej chwili podań o ułaskawienie wpływa rocznie ok. 6 tys., z tego prezydentowi zostaje przedstawionych około tysiąca w formie wniosków o ułaskawienie - 3 wnioski dziennie.</u>
<u xml:id="u-140.3" who="#AndrzejGaberle">Wprowadzając w ubiegłym roku kasację, która ma bardzo wąskie podstawy, obawialiśmy się, że wpłynie do Sądu Najwyższego od 10 do 15 tys. wniosków kasacyjnych rocznie. Czy państwo sobie wyobrażacie, ile wpłynie wniosków do prezydenta, jeżeli nie będzie żadnych ograniczeń? To będzie lawina podań, to będą tysiące spraw, które trzeba będzie załatwiać. Przecież w tej sytuacji jest sprawą oczywistą, że to, co państwo byli uprzejmi tutaj nazywać osobistym prawem prezydenta, stanie się osobistą prerogatywą armii urzędników, którzy będą przedstawiać prezydentowi wnioski o ułaskawienie. To jest, szanowni państwo, zbiór nieporozumień. Tak trzeba to nazwać po imieniu. W pełni się zgadzam z panem posłem Szczepaniakiem, który przedstawił, czemu ma służyć prawo łaski i czym ono się różni od normalnych orzeczeń sądowych. W związku z tym należy poszukiwać takiego rozwiązania, które by potrafiło wyjaśnić tę pozorną sprzeczność między przepisem konstytucyjnym a przepisem proceduralnym. Otóż zwracam uwagę, że przepis konstytucyjny ustanawia pewne prawo o charakterze materialnym, przyznaje prezydentowi prawo do ułaskawienia w tych szczególnych wypadkach, o których mówił pan poseł Szczepaniak. I trzeba się z nim w 100% zgodzić. Ten przepis konstytucyjny nie zawiera natomiast żadnych wskazówek co do trybu przedstawiania prezydentowi wniosków o zastosowanie prawa łaski. Tryb przedstawiania tych wniosków przewidują ustawy proceduralne i nie widzę tu żadnej sprzeczności między przepisem konstytucyjnym a tym, co jest w ustawach proceduralnych.</u>
<u xml:id="u-140.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Andrzejowi Gaberlemu.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#MarekBorowski">Nie ma dalszych zgłoszeń do dyskusji.</u>
<u xml:id="u-141.2" who="#MarekBorowski">W związku z tym zapytuję pana ministra Glinieckiego, czy chciałby zabrać głos.</u>
<u xml:id="u-141.3" who="#MarekBorowski">Pan minister nie ma chęci zabrania głosu. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-141.4" who="#MarekBorowski">W takim razie zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-141.5" who="#MarekBorowski">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował prezydencki projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-141.6" who="#MarekBorowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-141.7" who="#MarekBorowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-141.8" who="#MarekBorowski">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-141.9" who="#MarekBorowski">Pozostały nam jeszcze...</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#AndrzejGaberle">Przepraszam, panie marszałku, zaspałem. Pozwalam sobie podnieść jedną okoliczność, a mianowicie w tej chwili zgodnie z tym rozdziałem regulaminu Sejmu, który mówi o postępowaniu w sprawach ustaw o randze kodeksu, albo trzeba by skierować to do komisji specjalnej, która zajmuje się m.in. Kodeksem postępowania karnego, albo musiałaby być tu wyraźna decyzja Prezydium Sejmu, uznająca, że nie jest to projekt, który tego wymaga. Może więc byłoby prościej skierować to do komisji specjalnej, przed którą i tak ten problem stanie prędzej czy później.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję za tę uwagę, ale to, co przed chwilą zaproponowałem, to jest propozycja Prezydium Sejmu. Należy więc założyć, iż Prezydium Sejmu wzięło to pod uwagę. Chyba że pan poseł wyraźnie proponuje coś innego, to wtedy...</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Gaberle: Proponowałbym skierowanie do komisji specjalnej.)</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#MarekBorowski">Tej nadzwyczajnej do spraw kodeksów. Przyjmujemy więc, że jest taka propozycja i w związku z tym będziemy musieli jutro poddać ją pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#MarekBorowski">Oczywiście w związku z wnioskiem pana posła być może marszałek prowadzący obrady udzieli jutro dodatkowych wyjaśnień, bo tam są pewne problemy proceduralne.</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#MarekBorowski">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-143.5" who="#MarekBorowski">Nie ma komunikatów.</u>
<u xml:id="u-143.6" who="#MarekBorowski">Informuję, że zgłosili się posłowie w celu złożenia oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-143.7" who="#MarekBorowski">Są dwa zgłoszenia, pana posła Stanisława Rusznicy z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i pani posłanki Danuty Polak z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-143.8" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę pana posła Stanisława Rusznicę.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#StanisławRusznica">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W ostatnich tygodniach środowisko sfery budżetowej, a szczególnie sfery cywilnej, podnosi problem planowanych podwyżek płac w roku 1996. Zapowiadana na rok 1996 waloryzacja płac w tzw. sferze budżetowej zakłada pełne pokrycie inflacji plus 5,5% wzrostu, czyli około 23% wzrostu przy założeniu, że tegoroczna inflacja wyniesie 17%. Gdy uchwalaliśmy budżet, otrzymaliśmy taką wykładnię i tak tłumaczyliśmy to naszym wyborcom. Podwyżka miała wynieść średnio 84 zł brutto na jeden etat. Decyzja ta została przyjęta z ufnością i zrozumieniem. Budżetówka przekonana była, że wskaźnik ten będzie podstawą przeciętnej podwyżki płac m.in. nauczycieli i pracowników nie będących nauczycielami.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#StanisławRusznica">Dziś natomiast Ministerstwo Finansów zapewnia, że w oświacie podwyżki te będą zrealizowane przeciętną 43,52 zł. Oznacza to, że realne płace nauczycieli i pracowników nie będących nauczycielami zmaleją w roku 1996 o minimum 12%. Tak dużego spadku realnych płac w jednym roku oświata nie odnotowała nigdy w powojennej historii.</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#StanisławRusznica">Odbierane to jest jako przejaw okłamania pracowników oświaty i manipulowania zaufaniem tych ludzi. Na takie traktowanie sfery cywilnej, w tym szczególnie nauczycieli, przez najwyższe władze w państwie zgodzić się nie można. Otrzymuję wiele listów i stanowisk, szczególnie od ogniw Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przypomnę, że jest to półmilionowy, największy i najsilniejszy związek funkcjonujący w oświacie. Ogniwa tego związku informują, że będą walczyć o swoje prawa i godność wszystkimi dostępnymi im środkami prawnymi. Zapowiadają też, że jeśli rząd nie wykona pierwotnych ustaleń o waloryzacji płac w lipcu 1996 r. na poziomie 5,5% powyżej inflacji, to nauczyciele będą zmuszeni do podjęcia protestu nawet w najostrzejszej formie.</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#StanisławRusznica">Wzywam zatem rząd do przedstawienia konkretnej propozycji rozwiązania na dziś tego problemu. Natomiast co do przyszłości, uważam, że należy jak najszybciej przygotować projekt nowelizacji ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz doprowadzić w Komisji Trójstronnej do wprowadzenia nowych zasad kształtowania międzydziałowych relacji wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Uważam też, że należałoby oddzielić w ustawie cywilną sferę budżetową od tzw. mundurówki. Byłaby wtedy klarowność i nie byłoby posądzeń, że mundurówka „zjadła” podwyżki dla cywilnych pracowników budżetówki.</u>
<u xml:id="u-144.4" who="#StanisławRusznica">Urealnienie i szybkie podjęcie decyzji uwiarygodniłoby exposé obecnego premiera Włodzimierza Cimoszewicza, w którym stwierdził, że oświata - a przekonany jestem, że w tym nauczyciele - stanowić będzie priorytet w polityce jego rządu.</u>
<u xml:id="u-144.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o przedstawienie oświadczenia panią posłankę Danutę Polak.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#DanutaPolak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z ustawą o zasadach odpłatności za leki i artykuły sanitarne minister zdrowia i opieki społecznej od dnia 7 marca br. pozbawił osoby chore i niepełnosprawne możliwości uzyskania na bezpłatne recepty środków higieny osobistej - tzw. pampersów. Ten podstawowy środek higieniczny dla osoby chorej czy unieruchomionej jest równie ważny jak chleb; daje poczucie bezpieczeństwa i komfortu psychicznego. Zmiana ta dotyka przede wszystkim najbiedniejszą część społeczeństwa, ponieważ osoby niepełnosprawne utrzymują się przeważnie z zasiłków socjalnych lub rent inwalidzkich, które nie wystarczają na zakupienie tych środków. Jest to tworzenie nowych barier przed ludźmi pokrzywdzonymi przez los. Środki te chronią przecież przed odleżynami i infekcjami, ułatwiają samodzielną obsługę, pozwalają na kontakt ze społeczeństwem, umożliwiają bowiem naukę, pracę, rehabilitację.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#DanutaPolak">Ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. o zmianie ustawy o zasadach odpłatności za leki i artykuły sanitarne zawiera w art. 12 możliwość refundacji recept na leki i artykuły sanitarne osobie uprawnionej. Ten sam artykuł ustawy mówi o możliwości korzystania z pomocy społecznej w celu zabezpieczenia leków i artykułów sanitarnych. Niemniej jednak takiej pomocy nie ma. Gdyby pampersy znalazły się na liście artykułów sanitarnych, to nie byłoby problemu, ale ponieważ się na niej nie znalazły, wyeliminowana została dotychczasowa możliwość wykupienia ich na tzw. zielone recepty.</u>
<u xml:id="u-146.2" who="#DanutaPolak">Częstochowskie stowarzyszenia osób niepełnosprawnych użyją ostatecznej broni, by wyegzekwować utracone uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-146.3" who="#DanutaPolak">Oświadczenie swoje adresuję do ministra zdrowia i opieki społecznej, aby zechciał uregulować tak ważny problem. Rząd w swoim programie zapowiadał przecież większą troskę i zwiększenie działań na rzecz osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-146.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani posłance.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#MarekBorowski">Na marginesie tych dwóch oświadczeń chciałbym wszelako powiedzieć, iż oświadczenia nie powinny dotyczyć tematów, które mogą być przedmiotem interpelacji lub zapytania. Nie jest to bardzo precyzyjnie określone w regulaminie, w związku z czym oczywiście tego nie kwestionuję, zwracam jednak uwagę, iż oświadczenia te nie są przekazywane obligatoryjnie członkom rządu, istnieje więc poważne podejrzenie, iż członkowie rządu, których to dotyczyło, w ogóle nie będą wiedzieli, że te oświadczenia zostały wygłoszone. Dlatego polecam uprzejmie formułę zapytania poselskiego w tych sprawach, dzięki któremu może łatwiej będzie można osiągnąć skutek.</u>
<u xml:id="u-147.2" who="#MarekBorowski">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
<u xml:id="u-147.3" who="#MarekBorowski">Zarządzam przerwę w obradach do dnia 28 marca 1996 r., do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-147.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 23 min 14)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>