text_structure.xml
129 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselJozefKaleta">Porządek obrad jest jednopunktowy. Mamy się ustosunkować do projektu Konstytucji RP w zakresie finansów publicznych i banku centralnego. Dwukrotnie dyskutowaliśmy już na ten temat na forum Komisji. Wymieniliśmy poglądy, a także odbyła się konferencja konstytucjonalistów w Białowieży. Uczestniczyłem w tej konferencji i projekt, który państwo otrzymali, był przedmiotem oceny konstytucjonalistów. Ich uwagi w jakimś zakresie zostały uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselJozefKaleta">Mogę sądzić, ponieważ wymieniliśmy poglądy, że w projekcie Konstytucji RP marginesowo zostały potraktowane sprawy finansów publicznych i banku centralnego. Zajmują one niewiele miejsca, więc nieprawdą jest to, co wczoraj powiedział w audycji telewizyjnej pan poseł Mazurkiewicz, że w projekcie konstytucji jest obszerny rozdział, wszystko obejmujący.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PoselJozefKaleta">Wszyscy potwierdzają, że rozdział, który interesuje naszą Komisję, został napisany "na kolanie", kiedy trzeba było już zakończyć prace nad projektem konstytucji. Nie mieli okazji wypowiedzieć się eksperci, dlatego z pewnością ułomny jest tekst tego rozdziału.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PoselJozefKaleta">Już sam tytuł rozdziału dowodzi, że jest on niekompetentnie napisany, bowiem brzmi on "Budżet i finanse", a przecież budżet jest częścią finansów. Poza tym nie wiadomo, o jakie chodzi finanse. Problematyka banku także nie wchodzi w zakres finansów.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PoselJozefKaleta">Projekt rozdziału dziesiątego afirmuje dotychczasową praktykę. Nic lub prawie nic nie zmienia w zakresie uchwalania budżetu. Nie widać, aby starano się podnieść rangę parlamentu w procesie uchwalania budżetu.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PoselJozefKaleta">Uchwalanie budżetu państwa jest najważniejszą funkcją parlamentu. Demokracja parlamentarna sprowadza się głównie do ustalania podatków i rozdysponowania dochodów z tego tytułu. W krajach rozwiniętych parlament odgrywa bardzo dużą rolę w procesie uchwalania budżetu. Parlamenty zmieniają całe rozdziały w projektach budżetu, a u nas, jak wiadomo, mamy bardzo niewielkie możliwości korygowania projektów rządowych.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#PoselJozefKaleta">W jednolitym tekście projektu konstytucji daje się Sejmowi 1,5 miesiąca na uchwalenie budżetu, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych ustawa o prawie budżetowym stanowi, że co najmniej na 9 miesięcy przed rozpoczęciem roku budżetowego trzeba przedłożyć projekt, a co najmniej na 4 miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego - uchwalić budżet. Zatem parlament ma 5 miesięcy na prace nad projektem budżetu. Podobnie jest w innych krajach zachodnich, np. w Kanadzie, RFN, Szwajcarii.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#PoselJozefKaleta">Myślę, że trzeba nieco inaczej zapisać w konstytucji tryb uchwalania budżetu.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#PoselJozefKaleta">Proponuję, aby po krótkiej dyskusji ogólnej przejść do rozpatrywania poszczególnych artykułów. Po wymianie poglądów, też krótkiej, bo dyskusja odbyła się na ten temat, przegłosujemy te projekty. Przy czym, jeśli państwo nie godziliby się na zaproponowane sformułowania po ich przegłosowaniu, to istnieje możliwość zgłoszenia czegoś w rodzaju wniosku mniejszości. Wszystkie takie wnioski przedstawimy Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego razem z przegłosowanym projektem. Komisja ta może uwzględnić nasze propozycje oraz propozycje tych z państwa, którzy nie podzielili naszych poglądów, ale nie musi. Powoła ona na pewno zespół ekspertów i będzie pracowała nad kilkoma takimi projektami, bo sądzę, że swoje propozycje przedłoży minister finansów, a także Narodowy Bank Polski. Z pewnością nasza propozycja będzie jedną z wielu i być może w jakimś stopniu zostanie uwzględniona.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#PoselJozefKaleta">Czy państwo godzicie się na taki tryb pracy? Czy są inne propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Chciałbym podnieść pewne kwestie natury ogólniejszej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselJozefKaleta">Sądzę, że ogólniejsza dyskusja jeszcze jest potrzebna.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Najpierw wyrażę opinię, że rozpatrywany dzisiaj projekt jest dobrą propozycją, ale moim zdaniem, są potrzebne pewne modyfikacje. Rozpocznę od kwestii natury formalnej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselWieslawPiatkowski">Finanse publiczne i zagadnienia dotyczące banku centralnego ujęte są w dwóch rozdziałach. Uzasadnia się to doniosłością problematyki finansów publicznych i polityki banku centralnego, ale nie wydaje mi się to słuszne z przyczyn formalnych i merytorycznych. Najpierw wyjaśnię przyczyny formalne.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PoselWieslawPiatkowski">W jednolitym projekcie konstytucji pewne wyodrębniające się zagadnienia zawsze są traktowane w jednym rozdziale. Przez analogię, tę problematykę ekonomiczną należy potraktować w jednym rozdziale.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PoselWieslawPiatkowski">Przyczyna merytoryczna jest taka, że w rozpatrywanym projekcie pewne postulaty dotyczące polityki gospodarczej odnosi się tylko do polityki pieniężnej, prowadzonej przez bank centralny. Natomiast nie ma analogicznego odniesienia do finansów publicznych, a przecież pewne generalne cele polityki gospodarczej trzeba odnieść równocześnie do polityki pieniężnej i polityki finansowej.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PoselWieslawPiatkowski">W związku z tym sądzę, że traktując finanse publiczne i zagadnienia dotyczące banku centralnego w jednym rozdziale, należy wyodrębnić specjalny artykuł, jako ostatni i w nim określić, jaką rolę powinna odgrywać polityka finansów i polityka banku centralnego, z punktu widzenia pewnych generalnych celów polityki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PoselWieslawPiatkowski">Rozwinę tę myśl. Proponuję, aby ust. 3 w art. 14 ograniczyć do następującego zapisu: "Narodowy Bank Polski wspiera politykę gospodarczą Rady Ministrów". Natomiast pozostałą część ust. 3 "przyczyniając się do stałego, bezinflacyjnego i nie obciążającego środowiska naturalnego, wzrostu gospodarczego, wysokiego stanu zatrudnienia, zapewnienia bezpieczeństwa socjalnego oraz podnoszenia standardu i jakości życia" proponuję ująć w ostatnim artykule, dokonując pewnych przeformułowań. Uważam, iż powinno się wyraźnie powiedzieć, że generalnym celem jest: rozwój gospodarczy, przy zachowaniu równowagi makroekonomicznej, a jako atrybuty tego procesu potraktować: ochronę środowiska naturalnego, wzrost gospodarczy, wysoki stan zatrudnienia, zapewnienie bezpieczeństwa socjalnego, podnoszenie standardu i jakości życia.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#PoselWieslawPiatkowski">Nie pretenduję do ostatniego zdania, ale sądzę, że taka mogłaby być treść artykułu, który zostałby zamieszczony na końcu rozdziału: "Finanse publiczne i bank centralny powinny być istotnymi czynnikami zrównoważonego wzrostu gospodarczego, spełniającego wymogi ochrony środowiska naturalnego, wysokiego poziomu zatrudnienia, bezpieczeństwa socjalnego, podnoszenia standardu i jakości życia.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#PoselWieslawPiatkowski">Treść jest taka sama jak ust. 3 w art. 14, ale inaczej ujęta, przy czym pominięty został problem bezinflacyjnego wzrostu, ponieważ już w pojęciu równowagi makroekonomicznej zawiera się ten element. Dlatego nie uważam za stosowne jeszcze raz powtarzać tej myśli. Poza tym we fragmentach dotyczących banku centralnego jest o tym mowa.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#PoselWieslawPiatkowski">Chcę zauważyć, że rozpatrywany projekt korzystnie różni się od Rozdziału X zawartego w jednolitym tekście projektu konstytucji.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#PoselWieslawPiatkowski">Nie będę przedstawiał tego szczegółowo, ale zwrócę uwagę, że w projekcie konstytucji nie ma takiej treści, jaką zawiera art. 8: "Rada Ministrów opracowuje 5-letnie programy rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, a Sejm je uchwala. Pięcioletnie programy rozwoju społeczno-gospodarczego kraju są corocznie aktualizowane w trakcie prac nad projektem budżetu państwa...".</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#PoselWieslawPiatkowski">Słusznie przyjęta została formuła w art. 1 ust. 2, że wydatki publiczne mogą być planowane i wykonywane tylko w granicach środków uzyskanych przez władze publiczne, natomiast nie mówi się o równowadze budżetowej, w tym sensie, że wydatki mają być równe dochodom. W dwóch miejscach projektu jednolitego konstytucji formułuje się zasadę równowagi budżetowej. Moim zdaniem, jest to nie do przyjęcia z punktu widzenia pewnych celów polityki gospodarczej. Ta zasada może być traktowana jako słuszna, ale - podkreślam - przy pewnych założeniach. Natomiast w rzeczywistych realiach gospodarczych trudno byłoby tę zasadę zaakceptować. W sformułowaniu, zawartym w ust. 2, uwzględnia się element korzystania z długu publicznego i w tym sensie jest ono słuszne.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#PoselWieslawPiatkowski">W artykule 4 jest zdanie, że podatki i opłaty publiczne mogą być wprowadzane tylko na podstawie ustaw. Otóż wydaje mi się, że wynika to już z art. 1, który brzmi: "Środki publiczne są pozyskiwane i wykorzystywane wyłącznie w sposób określony przez ustawy".</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#PoselWieslawPiatkowski">Drugą wątpliwość nasuwa treść art. 9, iż Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej nie przysługuje prawo weta wobec uchwalonej ustawy budżetowej, ani ustawy o prowizorium budżetowym, natomiast może on skierować przedłożoną mu do podpisu ustawę do Trybunału Konstytucyjnego w ciągu 7 dni od daty jej otrzymania celem zbadania legalności jej postanowień i zgodności z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#PoselWieslawPiatkowski">W związku z tą treścią, mam pytanie, czy nie powstanie luka? Jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi w orzeczeniu, iż ustawa budżetowa jest zgodna z konstytucją, to kiedy prezydent ma ją ogłosić w Dzienniku Ustaw? Ustęp 4 przewiduje, że prezydent może skierować ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego w ciągu 7 dni od daty jej otrzymania. A co dalej? Kiedy ustawę budżetową ma skierować do opublikowania?</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#PoselWieslawPiatkowski">Odniosę się teraz do uzasadnienia do proponowanych zmian zapisów w projekcie konstytucji, dotyczących finansów publicznych i państwowego banku centralnego. Punkty 1 i 2 uważam za słuszne. Natomiast budzi moją wątpliwość zawarte w punkcie 4 zdanie, iż wszystkie propozycje dotyczące finansów publicznych powinny zostać umieszczone w jednym rozdziale, poświęconym finansom publicznym. Wątpię, czy to jest możliwe, bowiem jeśli jest mowa o kompetencjach różnych organów, np. Rady Ministrów, to m.in. umieszcza się kompetencje w zakresie zagadnień budżetowych. Prawdopodobnie nie jest możliwe zredukowanie do jednego rozdziału całej tej problematyki ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#PoselWieslawPiatkowski">W punkcie 7 postuluje się, aby określić formułę ustroju społeczno-gospodarczego. Tą formułą miałaby być społeczna gospodarka rynkowa. Mam wątpliwości, czy jest to celowe. Wątpliwości biorą się stąd, że termin "społeczna gospodarka rynkowa" nie jest jednoznaczny. Mamy konkretny przykład na to: rząd Mazowieckiego głosił ideę społecznej gospodarki rynkowej, przynajmniej werbalnie i takie samo hasło głosi socjaldemokracja.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#PoselWieslawPiatkowski">Myślę, że gdy spojrzy się na treść projektu konstytucji, to niewątpliwie można odczytać, bez tej formuły, istotę ustroju społeczno-gospodarczego, który chcemy tworzyć. Moim zdaniem, osnową tej idei, jaka wyziera z projektu konstytucji, jest tworzenie gospodarki rynkowej z respektowaniem zasady sprawiedliwości społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że pan poseł zgłosił wniosek, aby dwa rozdziały, stanowiące o finansach publicznych i zadaniach banku centralnego, połączyć w jeden rozdział. Na temat propozycji, które wniósł pan poseł do poszczególnych artykułów, będziemy dyskutować później.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselJanuszCichosz">W art. 10 pojawia się pojęcie "plan finansowy państwa". Nigdzie wcześniej ani później nie wyjaśnia się, co zawiera ten plan finansowy, a jest to nowe pojęcie.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PoselJanuszCichosz">W artykule 8 jest mowa o pięcioletnich programach rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. W zasadzie nie będą to programy pięcioletnie, w tym sensie, że bilansowane będą wyniki uzyskane w ciągu 5 lat. Zawsze plany kolejnych 4 lat będą musiały być korygowane ze względu na wyniki uzyskane w roku bieżącym. Będzie to więc plan "ciągniony", nigdy nie zostanie on zamknięty.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PoselJanuszCichosz">Stąd bierze się moja wątpliwość, czy pojęcie "pięcioletni program" jest adekwatne do treści art. 8.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselJozefKaleta">Plan finansowy skarbu państwa jest przewidziany w jednolitym projekcie konstytucji. To pojęcie zaproponowało Ministerstwo Finansów.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselJozefKaleta">Jeśli chodzi o drugą wątpliwość pana posła, to wyjaśniam, że pięcioletni program rozwoju gospodarczego będzie zawsze obejmował pięć lat, na zasadzie planu kroczącego. Zawsze bowiem w tym programie uwzględniać się będzie rok bieżący i cztery następne lata.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PoselJozefKaleta">Dotychczas było tak, że pięć kolejnych lat liczyło się od pierwszego roku budżetowego, a później ten plan był redukowany do planów: czetroletniego, trzyletniego, dwuletniego i kończył się w zerowym punkcie. Natomiast w cywilizowanych krajach programy mają charakter kroczący, tzn. każdego roku koryguje się plan przypadający na następne cztery lata.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PoselJozefKaleta">Czy ktoś ma jeszcze ogólne uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#DyrektorzespoluwNajwyzszejIzbieKontroliWojciechJasinski">Proponuję wprowadzić sztywny termin rozpatrywania sprawozdania z wykonania budżetu w związku z udzieleniem rządowi absolutorium. Zasada, iż w terminie 5 miesięcy od zakończenia roku budżetowego Rada Ministrów przedstawia rządowi sprawozdanie z wykonania budżetu państwa i planu finansowego skarbu państwa oraz zasada, że Sejm rozpatruje przedłożone mu sprawozdania w okresie 3 miesięcy od dnia ich otrzymania - obie te zasady powodują dezorganizację planu pracy Sejmu, a także Najwyższej Izby Kontroli. Jeśli się dowiemy w danym roku, że mamy przedłożyć sprawozdanie wcześniej niż do tej pory, to zadanie to nałoży się na plan pracy - dotyczy także planu Sejmu. Sprawozdanie będzie musiało zostać wykonane szybciej, a co za tym idzie, niewykluczone, że gorzej. Poza tym nie będzie można doskonalić stałych zasad procedowania nad sprawozdaniem z wykonania budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimRyszardKokoszczynski">Chcę przypomnieć, że Narodowy Bank Polski podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie zapisu konstytucyjnego o roli NBP, które złożył na piśmie na ręce pani poseł Ziółkowskiej 4 kwietnia br. Przypominam, że opowiadamy się za konstrukcją maksymalnie bliską tego, co wynika z ustaleń postanowień z Maastricht. Unia monetarna i walutowa zakłada, że może być tylko jeden cel banku centralnego, a mianowicie utrzymanie stabilności cen oraz ogranicza współdziałania banku centralnego z instytucjami rządowymi do takich przypadków, w których wspieranie polityki gospodarczej rządu nie kłóci się z realizacją tego celu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimRyszardKokoszczynski">Również nie jest zgodne z europejskim prawodawstwem podporządkowanie banku centralnego jakiemukolwiek organowi państwowemu.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimRyszardKokoszczynski">Te dwie kwestie zgłosiliśmy na piśmie, więc chciałbym tylko, aby w protokole z dzisiejszego posiedzenia znalazła się informacja, że podtrzymujemy naszego stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselZbigniewZysk">Zapis art. 3, mówiący o tym, że zasady podziału dochodów publicznych pomiędzy budżet państwa i budżety samorządu terytorialnego określa ustawa, jest daleki od oczekiwań gmin. Wyraźnie formułowane były wnioski, aby przepisy konstytucyjne przesądziły, które z podatków będą dochodami własnymi gmin, a co będzie należało do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PoselZbigniewZysk">Dzisiaj stosowane zasady powodują, że budżety gmin są uwrażliwione na stan finansów publicznych. Praktycznie, każdego roku Sejmu debatuje nad tym, jaki powinien być wskaźnik przy określaniu wysokości subwencji dla gmin. Poza tym gminom przypisuje się coraz więcej zadań i nie daje się na to dodatkowych środków.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PoselZbigniewZysk">Być może warto byłoby się pokusić o ustanowienie źródeł dochodów gmin, jako zasadę konstytucyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że pan poseł zgłasza wniosek, aby w konstytucji, a nie w ustawach, dokonać podziału środków pomiędzy budżet państwa, a budżety samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselJozefKaleta">Jeżeli nie ma już uwag ogólnych, to proponuję przejść do rozpatrywania poszczególnych artykułów.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselJozefKaleta">Czy do art. 1 są jakieś uwagi bądź wnioski?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Nie rozumiem sformułowania "ustanowienie systemu monetarnego". W zależności od tego, jakie są intencje tego przepisu, zgłosimy swoje uwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselJozefKaleta">Ten zapis jest w jednolitym projekcie konstytucji. Pojęcie "system monetarny" jest powszechnie znane i nie sądzę żeby należało podawać jego definicję.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Nie tego dotyczyło pytanie. Być może wyraziłem się nieprecyzyjnie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Zakładam, że wątpliwość może wzbudzić, czy będzie musiała zostać uchwalona ustawa utrwalająca obecny stan, czy też zmiana rzeczywistości powinna skutkować uchwaleniem ustawy. Natomiast nie chodzi mi o to, aby konstytucja wyjaśniała, na czym polega system monetarny.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Sformułowanie "utworzenie" jest niejednoznaczne w sytuacji, gdy istnieje pewien system monetarny. Gdybyśmy go nie mieli, to wówczas byłoby oczywiste, co jest intencją ustępu 3. Dlatego pytam, czy chodzi o to, że należy wydać ustawę, która go w pewnym sensie potwierdza czy utrwala? Czy może chodzi o wydanie ustaw tylko wówczas, gdy następuje poważna zmiana w systemie monetarnym?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselJozefKaleta">Jaką pan proponuje korektę ustępu 3?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselJozefKaleta">Nie sądzę, by można było skreślić wyraz "utworzenie", ponieważ chodzi o utworzenie funduszy celowych, agencji państwowych, spółek z udziałem skarbu państwa itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Przyznam, że nie mam konstruktywnej propozycji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Moja wątpliwość nie dotyczy tylko systemu monetarnego. Tę zgłosiłem ze względu na mojego pracodawcę. Natomiast nie wiem, czy z ustępu 3 nie wynika to, że trzeba będzie ustawowo regulować wszystkie te sprawy, które nie są uregulowane odrębnymi ustawami.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Obrót papierami wartościowymi jest uregulowany ustawowo. Mam natomiast wątpliwość, czy spółki z udziałem skarbu państwa, które w tej chwili istnieją, a nie zostały powołane ustawowo, będą wymagały ustawy. Czy system ubezpieczeniowy, który wprawdzie jest regulowany ustawą, ale dyskutuje się nad jej zmianą, zostanie uregulowany na zasadzie delegacji konstytucyjnej, czy jakoś inaczej?</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Tego rodzaju wątpliwość można rozciągnąć jeszcze na kilka innych punktów. Jeżeli chodziłoby o to, że mają być ustawowo regulowane te kwestie, które w tej chwili ustawowo regulowane explicite nie są, to należałoby do projektu konstytucji dołączyć przynajmniej założenia tych ustaw. Inaczej ta dyskusja jest niezwykle trudna.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselJozefKaleta">Rzeczywiście treść ustępu 3 może być dyskusyjna, ale wydawało nam się, że takie sprawy jak: utworzenie funduszu celowego, agencji państwowych, spółek z udziałem skarbu państwa, ustanowienie monopoli państwowych, systemu ubezpieczeniowego, emisja obligacji, obrót papierami wartościowymi, gwarancje finansowe udzielane przez organy państwowe - powinny być uregulowane ustawami, bo jest to przecież obciążenie majątku państwa. Nie można w trybie pozaustawowym podejmować tak ważnych decyzji.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PoselJozefKaleta">Można udoskonalić stylistycznie zapis ust. 3. Prawnicy na pewno nadadzą temu ustępowi lepszy charakter prawny. Chodzi głównie o zasadę i proponuję poprzestać na niej, tzn. czy godzimy się, by w trybie ustawowym były regulowane takie zagadnienia, jak: fundusze celowe, agencje państwowe, spółki z udziałem skarbu państwa, monopole państwowe, system monetarny, system ubezpieczeniowy, zasady emisji obligacji państwowych, obrót papierami wartościowymi, gwarancje finansowe udzielane przez organy państwowe.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PoselJozefKaleta">Można ewentualnie skreślić system monetarny, ale osobiście nie jestem tego zdania, ponieważ chodzi o bardzo ważną instytucję. Ustawy regulują ten system i niczego pod tym względem się nie zmienia, tzn. akceptuje się istniejący stan prawny.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Nie zgadzam się z ostatnim zdaniem, natomiast zgadzam się w całej rozciągłości z tym, co wymienił pan wcześniej. Wszystkie działania, ponieważ są funkcjonalnie równoważne z nałożeniem podatków, bądź z podziałem środków publicznych, na pewno wymagają zgody ustawodawcy.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Być może różni nas rozumienie pojęcia "system monetarny" i "system ubezpieczeniowy". Obu tych pojęć dotyczą moje wątpliwości. Na przykład wprowadzane są nowe produkty ubezpieczeniowe i z mojego punktu widzenia, jako ekonomisty, rodzi się podejrzenie, że w ten sposób powstaje nieco odmienny system ubezpieczeniowy niż dotychczasowy. Czy rzeczywiście powinna zostać uchwalona nowa ustawa, aby firmy ubezpieczeniowe mogły oferować nowe produkty potencjalnym klientom? Wydaje mi się, że nie. Jest to za błaha sprawa, aby ją regulować ustawowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselJozefKaleta">Mówimy o systemie ubezpieczeniowym, a nie o drobiazgach, jakimi są nowe produkty ubezpieczeniowe.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PoselJozefKaleta">W krajach cywilizowanych system ubezpieczeniowy jest regulowany ustawami.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PoselJozefKaleta">Czy są jeszcze uwagi do art. 1?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Mam konstruktywną propozycję do ustępu 1, aby otrzymał on brzmienie: "Źródła i przeznaczenie środków publicznych określają ustawy". Sformułowanie "pozyskiwane i wykorzystywane" nie jest określeniem normatywnym i nie jest używane w innych aktach prawnych.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Jeśli chodzi o ustęp 2, to niejasna jest redakcja przepisu, iż wydatki publiczne mogą być planowane i wykonywane tylko w granicach środków uzyskanych przez władze publiczne. Oznacza to, że zaplanowanie wydatków w ustawie budżetowej może nastąpić w momencie dysponowania konkretną sumą środków na rachunku budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Poza tym nie wiadomo, co to są władze publiczne, chyba że określenie to zostanie zdefiniowane we wcześniejszych artykułach konstytucji, tzn. czy władze publiczne są to organy pochodzące z wyboru obywatelskiego, czy organy władzy, czy organy administracji państwowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselJozefKaleta">Pozostańmy przy ustępie 2. Rzeczywiście "władze publiczne" nie jest to sformułowanie ostre. Co pani minister proponuje?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Używa się określenia "organy władz i administracji państwowej".</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselJozefKaleta">Można w ustępie 2 zamieścić takie określenie w miejsce wyrazów "władze publiczne".</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">To określenie nie obejmuje samorządów, które również realizują wydatki publiczne i pobierają dochody.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselJozefKaleta">Ustalmy, że chodzi o organy władz i administracji państwowej oraz samorządowej. Prawnicy w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego ustalą właściwą terminologię.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Jeśli chodzi o ustęp 3, niejasne jest, jakie będzie konstytucyjne powiązanie pojęcia "majątek państwowy" ze skarbem państwa. Z przepisu tego wynika, że środki publiczne, czyli środki pochodzące z budżetu państwa będą mogły być przeznaczone na tworzenie funduszy celowych, agencji państwowych i spółek z udziałem skarbu państwa. Powstaje wątpliwość, czy środki publiczne mogą być wykorzystane wyłącznie jednorazowo - tylko na etapie tworzenia takich podmiotów, zaś samo ich funkcjonowanie /inwestycje i działalność bieżąca/ polegałoby na samofinansowaniu i nie byłoby dofinansowane z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Konstrukcja tego przepisu konstytucyjnego wskazuje na potrzebę przygotowania ustawy o zasadach i trybie tworzenia np. funduszy celowych. Już podczas prac nad systemem prawa budżetowego, ta kwestia była podnoszona i stwierdziliśmy - co znalazło wyraz w zapisach prawa budżetowego - że zapis ogólny, o charakterze ustawowym, dotyczący wszystkich funduszy celowych, jest niemożliwy. Dlatego też w nowelizowanej ustawie Prawo budżetowe znalazł się zapis, iż zasady określają poszczególni ministrowie w uzgodnieniu z ministrem finansów.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Umieszczenie w konstytucji zapisu odmiennej treści rodziłoby tą samą wątpliwość, którą rozstrzygnęliśmy już przy nowelizacji ustawy Prawo budżetowe.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Ponadto bliższego wyjaśnienia wymaga ograniczenie emisji jedynie do obligacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselJozefKaleta">Rzeczywiście, poprawne sformułowanie powinno brzmieć "zasady emisji skarbowych papierów wartościowych".</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Jeśli chodzi o gwarancje, mamy także propozycję konstruktywną, aby w miejsce wyrazów "oraz przyjęcie gwarancji finansowej przez organy państwowe" zapisać "udzielenie i przyjęcie gwarancji finansowej finansowanej przez organy państwowe".</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy pani minister popiera samą zasadę, że powoływanie funduszy celowych, agencji państwowych, spółek z udziałem skarbu państwa, monopoli państwowych wymaga odpowiednich ustaw? Dotychczas też na podstawie ustaw tworzymy fundusze celowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Chodziło mi o jedną ustawę, która regulowałaby cały system gromadzenia środków pieniężnych, czyli dochody funduszy i dokonywanie wydatków, a zatem regulowałaby całą gospodarkę w zakresie funduszy celowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselJozefKaleta">Brzmienie ustępu 3 nie przesądza, że ma być tylko jedna ustawa dla wszystkich funduszy celowych. Chodzi tylko o to, aby fundusz celowy był powoływany na podstawie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Chciałam przypomnieć, że swego czasu proponowałam zapis, według swojego wariantu, w którym uwzględniłam dziewięć przypadków regulacji w postaci ustawowej. Wydaje mi się, że powinien on być także wzięty pod uwagę. Proponowaliśmy, aby na podstawie ustaw były uchwalane: budżet państwa, jego zmiany, prowizorium budżetowe, ustrój pieniężny państwa i zasady obrotu dewizowego, zadania i organizacja skarbu państwa, plan finansowy skarbu państwa, utworzenie państwowego funduszu celowego i agencji rządowej, gromadzenie dochodów publicznych, system zaciągania krajowego i zagranicznego długu publicznego, w tym system i tryb udzielania poręczeń oraz gwarancji finansowych przez państwo, wyrażanie zgody na przyjęcie w umowach międzynarodowych zobowiązań wymagających zmian w ustawodawstwie, obciążających państwo pod względem finansowym, określenie systemu bankowego oraz ubezpieczeniowego, a także publicznego obrotu papierami wartościowymi, nadzór nad funkcjonowaniem tych systemów, określenie zasad systemu kontroli finansowej i utworzenie oraz funkcjonowanie monopoli państwowych, w tym monopoli skarbowych.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Sądzę, że ustęp 3 powinien być w jakiś sposób skorelowany z tą propozycją.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselJozefKaleta">Sądzę, że powinniśmy przyjąć tę propozycję pani minister w sprawie rozszerzenia zakresu ustępu 3.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy z tą poprawką możemy przyjąć brzmienie art. 1?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Wysłuchałem propozycji pani minister i z tego co się zorientowałem odbiegają one w jakimś zakresie od intencji ustępu 3. Do tej pory rozumiałem, że chodzi o to, iż wykorzystywanie środków publicznych na zmianę struktury majątkowej aktywów państwa, wymaga przepisów ustawowych. Natomiast, jeśli dobrze usłyszałem propozycję pani minister, to przedstawiła pani kilka propozycji, jak np. ustalanie systemu bankowego, reguł nadzoru nad systemem finansowym itd., które nie mieszczą się w generalnej wytycznej. Poza tym niektóre z tych propozycji są uwzględnione w dalszym artykułach projektu, który rozważamy.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Wprawdzie nie mam w tej chwili merytorycznych zastrzeżeń do przedstawionej listy, natomiast mam uwagę formalną. Do tej pory ust. 3 wiązał się z art. 1, jako tym, który rządzi zasadami pozyskiwania i wydawania środków publicznych. Ustęp ten dotyczy zamiany strumienia na zasób - najkrócej mówiąc - bądź zmiany struktury zasobów. Natomiast duża część listy, którą przedstawiła pani minister, nie dotyczy zamiany strumienia na zasób majątku państwowego bądź zmiany struktury zasobów, lecz regulacji instytucjonalnych sfery finansowej.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Taka konstrukcja, jaka wynika z obecnego art. 1, wydaje mi się, iż jest bardziej przejrzysta redakcyjnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselJozefKaleta">Proponuję dwa warianty: zapisane w projekcie i Ministerstwa Finansów. Oba te warianty przedłożymy Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Pan dyrektor miałby rację, jeśli czytelny byłby zamysł całego art. 1. Czy chodzi o określenie tych aktów finansowo-prawnych, które powinny być regulowane w postaci ustawy? Jeśli tak, to należałoby rozszerzyć ustęp 3. Natomiast gdyby była inna intencja, a mianowicie by ustęp 3 dotyczył pozyskiwania i wykorzystywania środków publicznych, a według naszych propozycji, określał źródła i przeznaczenia środków publicznych, to należałoby inaczej spojrzeć na cały artykuł. Powinno się stwierdzić np. określenie systemu monetarnego, jako źródło dochodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselJozefKaleta">Najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli Ministerstwo Finansów przygotuje drugi wariant.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do art. 2? Nie widzę uwag, co jest zrozumiałe, bo treść tego ustępu nie powinna budzić wątpliwości, a mianowicie, że publiczna działalność finansowa jest łatwa i podlega kontroli.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PoselJozefKaleta">Dodam jeszcze, że taki sam zapis znajduje się w jednolitym projekcie konstytucji.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PoselJozefKaleta">Przechodzimy do art. 3. Pan poseł Zysk zaproponował, aby w konstytucji określić zasady podziału dochodów pomiędzy budżetem państwa i budżetami samorządu terytorialnego. Obawiam się, że jest to niesłychanie trudne zadania. Natomiast kwestia stabilizacji źródeł dochodów samorządu terytorialnego mogłaby być uregulowana w art. 200.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Zgadzam się z panem posłem co do wątpliwości, czy można w konstytucji zamieścić szczegółowe regulacje, które teraz są w ustawie o finansowaniu gmin. Cała ta ustawa jest poświęcona dochodom i wydatkom, a zwłaszcza dochodom budżetu samorządowego. Nie sądzę, że powinniśmy obciążać konstytucjęszczegółowymi zapisami, które do tego są często zmienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy pan poseł Zysk zechce wycofać swój wniosek, czy może przedstawi własny wariant?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselZbigniewZysk">Przedstawię własny wariant.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselJozefKaleta">Pan poseł Piątkowski proponuje skreślić pierwsze zdanie w ustępie 4. Na ogół w konstytucjach są zapisy, że obciążenie społeczeństwa podatkami i opłatami wymaga odpowiednich ustaw. Myślę, że warto to zapisać, nawet jeśli jest to, w jakimś sensie, powtórzenie art. 1 ust. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoselWaldemarMichna">Na jakiej podstawie dochodem własnym gminy będzie np. podatek od psów?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselJozefKaleta">Ustawa musi upoważnić gminy do ustalania podatków. Gminy nie mogą w sposób dowolny tworzyć swojego systemu podatkowego.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy ktoś chce zaproponować zmianę brzmienia ust. 1?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Już wcześniej proponowaliśmy szerszy zapis, a mianowicie: "Gromadzenie dochodów publicznych, w szczególności ustanawianie podatków i innych obciążeń państwowych, w tym opłat, ceł, przymusowych składek i wpłat...". Rodzajem podatku jest również cło, o którym nie wspomina się w ustępie 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselJozefKaleta">Cło jest opłatą.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Mnie uczono, że cło jest raczej podatkiem o specjalnym charakterze. Opłata łączy się ekwiwalentnością, której nie ma w przypadku ceł.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoselJozefKaleta">Poza podatkami i opłatami nie ma innych obciążeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Wpłaty na ubezpieczenie społeczne mają również charakter propodatkowy, ale są innego rodzaju świadczeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PoselJozefKaleta">Co pani minister proponuje?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Chcemy podkreślić charakter podatkowy niektórych obciążeń i proponujemy następujący zapis: "Gromadzenie dochodów publicznych, w szczególności ustanawianie podatków i innych obciążeń państwowych, w tym opłat, ceł, przymusowych składek i wpłat...". Przykładem może być wpłata z zysków w postaci dywidendy. Wpłaty na rzecz budżetu mogą przybrać jeszcze inne formy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PoselJozefKaleta">Sądzę, że opłaty i podatki wyczerpują wszystkie obciążenia na rzecz budżetu. Mieszczą się w tych pojęcia cła, dywidendy, składki itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Kilka dni temu dyskutowałam nad innym projektem. Prof. Gwiżdż i prof. Gebethner prezentowali projekt, który zawierał pojęcie "ciężary finansowe".</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PoselJozefKaleta">Spór ma charakter semantyczny i nie sądzę, aby była to ważna sprawa. Prawnicy skorygują zapis w taki sposób, aby nie budził on wątpliwości. Na tym etapie najważniejsze jest to, czy zgadzamy się, aby podatki, opłaty i ewentualne inne obciążenia na rzecz budżetu były określane ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Mam jedną uwagę. W ten sposób zamykamy możliwość tworzenia prywatnego systemu ubezpieczeń społecznych. Jeżeli zostanie wprowadzony przymus ubezpieczenia społecznego, natomiast instytucje ubezpieczeniowe nie będą elementem budżetu, to nie będą one mogły w sposób legalny pobierać składek.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoselJozefKaleta">Odpowiednia ustawa umożliwi tworzenie prywatnych instytucji ubezpieczeniowych i ich działalność będzie legalna.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Chodziło mi o to, że pozostawia pan tę kwestię poza sferą regulacji tego przepisu. Składki na rzecz prywatnych instytucji ubezpieczeniowych nie są ujęte w ustępie 1, ponieważ nie są to opłaty publiczne. W związku z tym można sobie wyobrazić, że przymus tego typu opłat, które są funkcjonalnie równe podatkowi, może zostać wprowadzony na drodze pozaustawowej, jeżeli nie ujmiemy przymusowych składek na ubezpieczenia społeczne, które nie są częścią budżetu, czy w ogóle finansów publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PoselJozefKaleta">Przymusowe składki zawsze są częścią finansów publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">A jeśli trafiają do rąk prywatnych instytucji? Ta sytuacja jest nie uregulowana w tym przepisie.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Państwo mogą nie chcieć regulować tego w konstytucji. Chodzi mi o to, czy jest to świadoma decyzja, czy tylko te składki nie zostały wyodrębnione przez przeoczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PoselJozefKaleta">Wcześniej napisaliśmy, że system ubezpieczeń społecznych określają ustawy i w ustawach zostanie to rozstrzygnięte. W tej chwili koncentrujemy się na podatkach i opłatach, które w tym projekcie są eksponowane w taki sam sposób, jak w większości innych konstytucji.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że w sprawie ust. 1 jest konsens.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#PoselJozefKaleta">Wątpliwości może budzić ustęp 2 w brzmieniu: "W polityce podatkowej są zrównane wszystkie podmioty gospodarcze i obowiązują jej zasady powszechności, równości i sprawiedliwości społecznej".</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PoselJanuszCichosz">Uważam, że należy poprzestać na zasadach równości i powszechności, natomiast zrezygnować z zasady równości społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy są inne propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Nie jestem przekonany, że jest to słuszna propozycja. Jeżeli stosujemy zasadę progresji podatkowej, to można ją traktować z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej. W art. 1 projektu konstytucji mówi się, że państwo polskie jest państwem prawa respektującym zasady sprawiedliwości społecznej. Z tej ogólnej zasady, na drodze dedukcji można wywieść, że stosuje się ona również do podatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy pani minister chciałaby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Nie tylko w tej, bowiem treść ustępu 2 nasuwa wątpliwość, czy można mówić o polityce podatkowej. Raczej prawo podatkowe powinno stwarzać równe szanse podmiotom gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Pojęcie sprawiedliwości społecznej, także na gruncie nauki, jest bardzo kontrowersyjne. Jeśli to pojęcie zostanie zdefiniowane w konstytucji, to będzie miało ono określone implikacje. Czy jednak będą one jednoznaczną wskazówką dla przepisów podatkowych, czy np. dochody rodziców posiadających jedno dziecko i kilkoro dzieci powinny być tak samo opodatkowane? Jak zagwarantować w takim przypadku równocześnie dwie zasady: równość i sprawiedliwość społeczną?</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Są to dylematy natury wręcz filozoficznej, ale w jakiś sposób muszą one zostać zmaterializowane w postaci zapisu prawnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PoselWaldemarMichna">Uważam, że powinniśmy pozostawić zasadę sprawiedliwości społecznej. Jeśli np. będziemy chcieli stosować degresywną czy progresywną skalę podatkową, to bez tej zasady nie będziemy mogli tego zrobić.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PoselWaldemarMichna">Zastanawiamy się teraz nad projektem ustawy o reprywatyzacji, zgodnie z którą różnicuje się obciążania podatkowe w zależności od tego, czy z ustawy korzysta były właściciel czy jego spadkobierca. Jeśli zrezygnujemy z zasady sprawiedliwości społecznej, to nie będzie można zastosować takich zróżnicowanych obciążeń podatkowych, albo powstanie wątpliwość, skąd te zróżnicowania się wzięły.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#PoselWaldemarMichna">Zasada sprawiedliwości społecznej nie jest ozdobnikiem przepisów konstytucyjnych, bowiem w niektórych przypadkach będziemy musieli sięgnąć do praktyki społecznej. Dlatego jestem przekonany, że tę zasadę należy umieścić w ustępie 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PoselJanuszCichosz">Nie zgadza się z panem posłem, gdyż politykę podatkową nie tylko tworzy się przez ustanawianie podatków, gdyż jej elementem są także ulgi podatkowe i zwolnienie z podatku. Jeżeli do tych kategorii zaczniemy stosować zasadę sprawiedliwości społecznej, to nie wybrniemy z problemu, który sami sobie stworzymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PoselJozefKaleta">Rzecznik Praw Obywatelskich bardzo nalega na to, aby w konstytucji, w tym także w przepisach dotyczących podatków, podkreślać zasadę sprawiedliwości społecznej. Można jednak powiedzieć, że skoro art. 5 jednolitego tekstu projektu konstytucji stanowi, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawa, urzeczywistniającym zasadę sprawiedliwości społecznej, to nie trzeba tej zasady powtarzać w przepisach dotyczących podatków.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#PoselJozefKaleta">Ten argument przemawia za tym, aby przychylić się do wniosku panu posła Cichosza, ale sprawa jest dyskusyjna. Proponuję, byśmy ją rozstrzygnęli w głosowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Jeszcze mam jedną uwagę. Czy chodzi o podmioty gospodarcze, czy o wszystkie podmioty prawa podatkowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PoselJozefKaleta">Rzeczywiście, należało nie zawężać przepisu do podmiotów gospodarczych, bo nie tylko one płacą podatki.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#PoselJozefKaleta">Kto jest za tym, aby w ustępie 2 skreślić zasadę sprawiedliwości społecznej?</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#PoselJozefKaleta">Wniosek został odrzucony stosunkiem głosów: 5 - za, 8 - przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosowania. Taką propozycję przedstawimy Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do ustępu 3?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PoselWaldemarMichna">Uważam, że szlachetna jest zasada, iż w ciągu roku budżetowego nie może być zmieniana wysokość podatków i innych obciążeń publicznych, ale niepraktyczna. Jeżeli zajdzie potrzeba zmiany stawek celnych, to trzeba będzie poczekać do następnego roku budżetowego, aby można było taką zmianę wprowadzić. Popieram tę zasadę w odniesieniu do podatków dochodowych, ale trudno ją będzie stosować w przypadku różnych opłat i stawek celnych.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PoselWaldemarMichna">Nie wiem, jak Ministerstwo Finansów ustosunkuje się do tej regulacji, ale ja uważam, że powinna ona być bardziej elastyczna, abyśmy nie przysporzyli sobie problemów. Może się okazać, że trzeba będzie zmienić konstytucję, by można było zmienić opłatę za paszport w ciągu roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Do tych przypadków, które wymienił pan poseł Michna, chcę dorzucić jeszcze jeden, mający praktyczne znaczenie. Na przykład czy w przypadku zmiany w ciągu roku relacji pomiędzy dochodami ludności, z tytułu większej dynamiki przyrostu dochodów, a cenami napojów alkoholowych, nie powinno się zmienić podatku akcyzowego w celu wyeliminowania wzrostu spożycia alkoholu? Dotychczas akcyza jest zmieniana w ciągu roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że opowiada się pani za skreśleniem ust. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PoselAlojzyGasiorczyk">Jak się ma treść ustępu 3 do planowanej, bardzo płynnej polityki celnej w zakresie importu i eksportu produktów rolnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PoselJozefKaleta">Ten przepis odnosi się do opłat celnych pobieranych od wszystkich produktów zarówno rolnych, jak i przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#PoselJozefKaleta">Może należałoby zaproponować, w miejsce dotychczasowej treści ust. 3, że wysokość podatków i innych obciążeń nie zmieni się w ciągu roku na niekorzyść podatników.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">W podanym przeze mnie przykładzie chodziło o zwiększenie podatku akcyzowego. Proponowana przez pana przewodniczącego regulacja uniemożliwiłaby podwyższenie podatku akcyzowego na papierosy, alkohol itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PoselJozefKaleta">Wobec tego, że są podzielone opinie, rozstrzygniemy w drodze głosowania, czy zostawiamy ustęp 3.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#PoselJozefKaleta">Kto jest za skreśleniem ustępu 3?</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#PoselJozefKaleta">Wniosek został przyjęty stosunkiem głosów: 5 - za, 3 - przeciw, reszta posłów wstrzymała się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#PoselJozefKaleta">Kto ma uwagi do art. 5?</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PoselZbigniewBomba">Nie chodzi mi o treść tego artykułu. Zastanawialiśmy się w grupie posłów nad pewną propozycją, która została zainspirowana analogicznymi zapisami w innych konstytucjach, ale nie wiem, czy nie należałoby jej zamieścić przed art. 4. Byłby to nowy artykuł stanowiący, że budżet państwa nie finansuje działalności związków wyznaniowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PoselJozefKaleta">Proponuję, aby państwo zgłosili tego rodzaju wnioski po przejrzeniu całego rozdziału XI. Są już zgłoszone inne propozycje i np. pan poseł Syryjczyk uważa, iż należy zapisać wymóg równowagi budżetowej.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do ustępu 1 w art. 5?</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Przepis rodzi pewne niebezpieczeństwo wzrostu zobowiązań zaciąganych np. przez państwowe jednostki budżetowe, jeśli zostanie stworzona możliwość scedowania ich na skarb państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PoselJozefKaleta">Jaką ma pani propozycję pozytywną?</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Nie mam propozycji pozytywnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że uważa pani, iż należy skreślić ustęp 1, ale w takim razie musi być w konstytucji zapisana definicja skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Nie pamiętam, jak została ona sformułowana w Kodeksie cywilnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PoselJozefKaleta">Rzeczywiście, nie ma potrzeby innego definiowania skarbu państwa w różnych ustawach. Kodeks cywilny jest też ważną ustawą. Wprawdzie treść ustępu 1 w art. 5 została przepisana z jednolitego tekstu projektu konstytucji, ale może lepsza będzie definicja skarbu państwa, taka, jaka jest w Kodeksie cywilnym.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do art. 6 o prokuratorii generalnej? Ten zapis też został przeniesiony z jednolitego tekstu konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Mam jeszcze jedną uwagę do ustępu 2 w art. 5. Niejasna jest treść przepisu w brzmieniu: "Sposób zarządzania oraz organizacje i zadania skarbu państwa określa ustawa. W związku z tym wymaga sprecyzowania, czym jest skarb państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PoselJozefKaleta">Ustaliliśmy już, że zdefiniujemy skarb państwa w ustępie 1 według Kodeksu cywilnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Kodeks cywilny nie przesądza, czy jest to organ, instytucja, osoba prawna.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozstrzygnie to ustawa o skarbie państwa. Nie można poza ustawą uregulować zasad funkcjonowania skarbu państwa i tylko o to chodzi w ustępie 2.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#PoselJozefKaleta">Wracamy do art. 6. Nie widzę, aby ktoś zgłaszał uwagi lub propozycje zmiany tego przepisu.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do art. 7?</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#PoselZbigniewBomba">Nawiążę do tego, o czym mówiła pani minister. Czy nie należałoby treści ust. 2 w art. 5 uzupełnić w ten sposób: "Definicję, sposób zarządzania oraz organizację i zadania skarbu państwa określa ustawa".</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#PoselJozefKaleta">Przepis prawny nie definiuje jakiegoś pojęcia, choć potocznie mówimy, że ustawa zawiera definicję. Myślę, że sensowniejsza jest propozycja, aby przenieść z Kodeksu cywilnego przepis, który mówi, co należy rozumieć przez skarb państwa.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#PoselJozefKaleta">Jeżeli jednak pan poseł uważa, że ustęp 2 powinien brzmieć zgodnie z pana propozycją, to proszę ją wyrazić na piśmie, byśmy mogli ją przekazać Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Nie sądzę, żeby było to właściwe rozwiązanie, bo jeśli mówimy o skarbie państwa, to musimy wiedzieć, o czym mówimy i dlatego taka definicja powinna być podana w ustępie 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#PoselJozefKaleta">Treść ustępu 1 zostanie przepisana z Kodeksu cywilnego, zaś ust. 2 jest jego konsekwencją, bowiem zasady funkcjonowania skarbu państwa określi ustawa. Myślę, że jest to logiczne.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy możemy już przejść do art. 7?</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Chcę zapytać, jak się ma treść ustępu 2 w art. 6 do procesów prywatyzacyjnych? Jeżeli zadaniem prokuratorii generalnej ma być ochrona interesów majątkowych, to wyzbywanie się majątku stoi w sprzeczności z tym zadaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#PoselJozefKaleta">Prywatyzacja nie polega na wyzbywaniu się majątku za bezcen. Jest to obrót - przekazuje się obiekt i za to otrzymuje się pieniądze, czyli nic nie ubywa.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Chodziło nam o coś innego. Dochody z prywatyzacji w Polsce są dochodami budżetu, a więc zastępuje się zasób majątkowy, którym zajmuje się prokuratoria generalna, zwykłym strumieniem dochodów budżetowych, który jest wydawany, nie na tworzenie majątku, tylko na bieżącą konsumpcję, w szerokim tego słowa znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Z tego punktu widzenia, proces prywatyzacyjny prowadzi do tego, że majątek, w sensie ekonomicznym, maleje - zgadzam się, że nie za darmo. Skrajne rozumienie przepisu oznacza, że nakłada się na prokuratorię generalną obowiązek walki o to, aby dochody z prywatyzacji nie trafiały do budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#PoselJozefKaleta">Sądzi pan, że tak być nie powinno?</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Ponieważ ten rozdział nie dotyczy interesów mojej instytucji, to ja staram się go odczytywać bezinteresownie. Podzielam pogląd, że byłoby dobrze, gdyby dochody z prywatyzacji kreowały inne zasoby państwowe. Ponieważ także pan przewodniczący zachęcał nas do współdziałania z rządem, sądzę, że wyrazem tego współdziałania jest zwrócenie uwagi na konsekwencje art. 6 ust. 2, bo wydaje mi się, że przez najbliższe 2-3 lata dochody z prywatyzacji będą nadal odgrywały dużą rolę przy konstruowaniu budżetu.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Uważam, że jest to groźny przepis, jeśli dosłownie potraktuje się jego implikacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy pani minister zechce zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Podzielam wątpliwości pana dyrektora.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy należy skreślić ustęp 2, czy zmienić jego treść?</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Chodzi o to, aby w tym przepisie nie było wyrazu "majątkowych". Nie można użyć określenia "ochrona interesów państwa", bo jest ono zbyt ogólne i takie zadanie wykonują inne instytucje, natomiast bardziej trafne byłoby określenie "ochrona interesów ekonomicznych" czy "ochrona interesów gospodarczych".</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Proponuję przyjąć następujący punkt widzenia: Sejm określa skalę prywatyzacji, zaś prokuratoria generalna ma zajmować się majątkiem w takich granicach, jakie zostały one wytyczone przez Sejm. Z tego nie wynika wniosek, jaki sformułował pan dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#PoselJozefKaleta">Podzielam pana opinię, że przeznaczenie dochodów z prywatyzacji majątku państwowego na rzecz budżetu państwa nie stoi w sprzeczności z przepisem ust. 2 w art. 6. Natomiast realne jest niebezpieczeństwo marnotrawienia majątku państwowego. Po to zostanie powołana prokuratoria generalna, aby chronić majątek przed roztrwonieniem go, natomiast nie sądzę, aby funkcjonowanie tej instytucji miało stanąć na przeszkodzie uzyskaniu dochodów budżetowych z prywatyzacji majątku państwowego. Ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych przesądzi sposób przeprowadzenia tego procesu oraz przeznaczenie dochodów z prywatyzacji na taki czy inny cel.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#PoselJozefMichalik">Sądzę, że debata sejmowa rozstrzygnie, jaka będzie mapa prywatyzacji, zaś ustawy o komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych i reprywatyzacji zakreślą obszar obu tych procesów i nałożą ustawowy obowiązek ochrony interesów majątkowych skarbu państwa. Dlatego uważam, że postanowienia zawarte w art. 6 są konieczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy ktoś się sprzeciwia temu, by utrzymać dotychczasową treść art. 6? Nie widzę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#PoselJozefKaleta">Ustęp 1 w art. 7 stanowi, że Sejm uchwala corocznie budżet państwa, stanowiący plan dochodów i wydatków państwa. Sądzę, że treść tego ustępu jest oczywista.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Użycie wyrazu "corocznie" jest niebezpieczne. Załóżmy, że Sejm uchwali budżet 4 marca. W następnych latach będzie musiał uchwalać również w tym samym czasie.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Proponuję inny zapis, a mianowicie, że Sejm uchwala na okres roku budżet państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Myślę, że można zapisać, iż Sejm uchwala budżet państwa stanowiący roczny plan dochodów i wydatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#PoselJozefKaleta">Taka redakcja jest chyba najbardziej trafna.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Mam jeszcze jedną uwagę. Otóż jeżeli budżet będzie się traktowało jako plan dochodów i wydatków, to pominięte zostaną takie kwestie, jak źródła finansowania niedoboru budżetowego i przeznaczenie nadwyżki budżetowej. Uchwalana jest również wielkość deficytu budżetowego.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">W miejsce dotychczasowego ustępu 1 proponujemy następujący zapis: "Budżet państwa uchwalony przez Sejm, przed początkiem roku budżetowego, w formie ustawy budżetowej, określa planowane dochody i wydatki, źródła finansowania niedoboru budżetowego lub przeznaczenie nadwyżki budżetowej oraz podstawy realizacji gospodarki finansowej państwa w danym roku budżetowym."</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Ustawa budżetowa składa się również z części normatywnej, która zawiera, oprócz planu dochodów i wydatków, pewne regulacje i wytyczne co do form procedowania w zakresie gospodarki finansowej. Dlatego proponujemy rozszerzyć ustęp 1, aby jego treść była bardziej precyzyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#PoselJozefKaleta">Proponuję przychylić się do wniosku pani minister.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#PoselJozefKaleta">W ustępie 2 jest mowa o prowizorium budżetowym. Na ogół w innych konstytucjach też są postanowienia, że w wyjątkowych przypadkach dochody i wydatki państwa mogą być ustalone na okres krótszy od roku w ustawie o prowizorium budżetowym.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do tego ustępu? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#PoselJozefKaleta">Ustęp 3 też nie wnosi nic nowego w stosunku do stosowanej praktyki i ma charakter formalny. Stanowi on, że zasady i tryb opracowania projektu budżetu państwa oraz jego uchwalania i wykonywania określa ustawa - Prawo budżetowe.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#PoselJozefKaleta">Nie słyszę zastrzeżeń, więc możemy przejść do art. 8. Nałożenie na Radę Ministrów obowiązku opracowywania 5-letnich programów rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, które następnie uchwalać będzie Sejm, może być dyskusyjne, aczkolwiek w krajach zachodnich są opracowywane takie programy.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">W tym rozdziale mówimy o finansach państwa, natomiast program rozwoju społeczno-gospodarczego ma charakter rzeczowy, a nie finansowy. Czy ta regulacja nie powinna zostać zamieszczona w innym rozdziale? Zapisanie jej w tym miejscu może nasuwać przypuszczenie, że program ma jakieś implikacje dla budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#PoselJozefKaleta">Na tym etapie dyskusji chodzi tylko o to, czy sama idea nie budzie zastrzeżeń. Jeżeli ją akceptujemy, to miejsce dla tej regulacji wybierze Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego. Być może, że zostanie ona dołączona do przepisów zgrupowanych w rozdziale dotyczącym ustroju gospodarczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Wiele wątpliwości budzi relacja pomiędzy tym programem a projektem budżetu państwa. Czy ma być to wyłącznie powiązanie czasowe dotyczące spełnienia wymogu równoczesnego podjęcia prac nad projektem budżetu państwa i projektem programu rozwoju społeczno-gospodarczego?</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Poza tym, jak będzie procedura w przypadku nieuchwalenia programu 5-letniego?</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#PoselJozefKaleta">Określa to ustęp 2, wprawdzie w sposób bardzo ogólny, ale nie można tego zrobić inaczej. Ustęp ten zawiera postanowienie, że 5-letni program aktualizuje się corocznie w trakcie prac nad projektem budżetu państwa. Program obejmuje zawsze rok bieżący i kolejno następujące po nim 4 lata.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Nie jest jasne sformułowanie "w trakcie prac nad projektem budżetu państwa".</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#PoselJozefKaleta">Można zastąpić je innym sformułowaniem, np. "przy opracowywaniu projektu budżetu". Prawnicy nadadzą temu zapisowi lepszą formę, ale rozumiem, że nie jest kwestionowana idea 5-letniego programu rozwoju społeczno gospodarczego kraju i powiązania go z budżetem państwa. Taka była sugestia Komisji Konstytucyjnego Zgromadzenia Narodowego, aby nie przejmować się zanadto stroną prawną, gdyż Komisja dysponuje ekspertami, którzy zadbają o to, aby forma prawna naszych postanowień była poprawna.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do art. 9, który wprowadza m.in. termin przedłożenia Sejmowi przez Radę Ministrów projektu budżetu oraz termin uchwalenia budżetu i przedłożenia go prezydentowi do podpisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Zgodnie z ustępem 3 prezydent zarządza ogłoszenie ustawy budżetowej lub ustawy o prowizorium budżetowym w Dzienniku Ustaw w okresie 7 dni od daty przedłożenia jej do podpisu przez marszałka Sejmu. Ustęp 4 stanowi, że prezydentowi nie przysługuje prawo weta wobec uchwalonej ustawy budżetowej, ale może ją skierować, w ciągu 7 dni od daty jej otrzymania, do Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#PoselWieslawPiatkowski">Nie jest jasne, czy prezydent musi podpisać ustawę budżetową w ciągu 7 dni, po czym może zaskarżyć ją do Trybunału Konstytucyjnego, czy prezydent podpisuje ustawę dopiero, gdy Trybunał Konstytucyjny orzeknie jej zgodność z przepisami ustawy konstytucyjnej, i w jakim terminie składa podpis.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#PoselJozefKaleta">W rozdziale poświęconym prezydentowi jest zapis, z którego wynika, w jakim terminie ma on obowiązek podpisać ustawę, jeśli nie skieruje jej do Trybunału Konstytucyjnego. Zapis ten odnosi się do wszystkich ustaw, a więc także do ustawy budżetowej i dlatego nie ma potrzeby zamieszczać w tym miejscu terminu, w jakim prezydent składa swój podpis.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#PoselJozefKaleta">W tym projekcie proponuje się wcześniejsze, niż wynika to z ustawy - Prawo budżetowe, przedłożenie Sejmowi projektu ustawy budżetowej, co za tym idzie, wydłużenie prac parlamentu nad budżetem. Dotychczasowy tryb prac nad projektem ustawy budżetowej powoduje, iż parlament ma niewiele czasu na solidną pracę - z reguły 1- 1,5 miesiąca, gdy tymczasem w krajach zachodnich na taką pracę przeznacza się zwykle 4-5 miesięcy. Parlament powinien odgrywać większą niż dotychczas rolę przy nadawaniu ustawie budżetowej ostatecznego kształtu.</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#PoselJozefKaleta">Zamiast szczegółowego terminu, można zaproponować formułę, że rząd przedstawia parlamentowi projekt budżetu nie później niż na 6 miesięcy przed końcem roku budżetowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Chcę zaznaczyć, że im wcześniej będzie przedstawiony projekt budżetu, tym mniej będzie on wiarygodny. Zawsze można sklecić jakiś budżet, który będzie obowiązywał w następnym roku, nie mając danych z wykonania budżetu w ciągu I półrocza, na podstawie których konstruuje się projekt budżetu oraz prognoz makroekonomicznych. Wprawdzie są opracowane założenia, ale muszą one być aktualizowane w miarę otrzymywania nowych danych z wykonania ustawy budżetowej. Gdyby Sejm uchwalił budżet 15 listopada, to już pod koniec grudnia okazałoby się, że należy wprowadzić do niego zmiany. Trzeba byłoby znowelizować ustawę budżetową, zanim weszłaby ona w życie.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Ponadto chcę zwrócić uwagę na fakt, że obowiązują ustawy - oczywiście można je zmienić - które zawierają wymóg przeprowadzenia w lipcu i sierpniu konsultacji ze związkami zawodowymi i Komisją Trójstronną w sprawie wynagrodzeń sfery budżetowej. Konsultacje te dotyczą wydatków stanowiących 1/4 budżetu. Można byłoby przeprowadzić je w marcu, gdybyśmy wówczas mieli odpowiednie dane makroekonomiczne, które opracowuje Ministerstwo Finansów, ale także Centralny Urząd Planowania i Główny Urząd Statystyczny. Założenia na rok przyszły są stale aktualizowane, w kontekście wykonania budżetu w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Reasumując, moim zdaniem, proponowane terminy są nierealne.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#PoselJozefKaleta">Pani minister potwierdza tezę, że niczego nie da się zmienić, trzeba w ostatniej chwili nowelizować ustawy i uchwalać budżet w marcu. To prawda, że w sierpniu nie ma jeszcze sprawozdań z wykonania budżetu za I półrocze, ale ekstrapolacja trendów jest bardzo prymitywnym sposobem planowania budżetu. Powiedziała pani, że nie jest możliwe wcześniejsze opracowanie projektu budżetu ze względu na brak makroekonomicznych prognoz, a przecież w znowelizowanej ustawie - Prawo budżetowe ustaliliśmy, że makroekonomiczne prognozy będą określane na 3 lata.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#PoselJozefKaleta">Nie sądzę, aby były jakieś obiektywne przeszkody, które uniemożliwiają zwiększenie roli parlamentu w pracach nad projektem budżetu. Dotychczasowy tryb prac powoduje, że parlament w tej sprawie nie ma praktycznie nic do powiedzenia. Drobne korekty, które wprowadza Sejm, są niczym w porównaniu ze zmianami całych rozdziałów, których dokonują parlamenty krajów Unii Europejskiej. Zaplanowanie dochodów i ich rozdzielenie jest najważniejszą funkcją parlamentu, a my w tej sprawie mamy niewiele do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#PoselJozefKaleta">Biuro Studiów i Ekspertyz KS przygotowało wykaz, z którego wynika, że prace nad budżetem trwają w : Danii - 5 miesięcy, Kanadzie - 6 miesięcy, RFN - 5 miesięcy, w Szwecji - 6 miesięcy, USA - 9 miesięcy, Finlandii - 5 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#PoselJozefKaleta">Jeżeli zobowiążemy Radę Ministrów do przedłożenia parlamentowi projektu budżetu nie później niż na 6 miesięcy przed rozpoczęciem roku budżetowego, to parlament będzie mógł pracować nad tym projektem przez 5 miesięcy. W Stanach Zjednoczonych prace trwają 9 miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Aby można było dotrzymać terminu, o którym mowa w projekcie, prognozy będą oparte na szacunkowych danych i cały budżet będzie niewiarygodny. Konieczna będzie jego rekonstrukcja pod koniec roku.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Ministerstwo Finansów zaproponowało przy nowelizacji ustawy Prawo budżetowe, aby skrócić o 2 tygodnie termin złożenia do Sejmu projektu ustawy budżetowej. Propozycja ta została zaakceptowana i w związku z tym obowiązuje data 5 października. Sądzę, że trzeba stopniowo skracać termin. Jeśli będzie możliwość, to przygotujemy projekt budżetu w jeszcze krótszym czasie, ale obecnie jest kilka ustaw, które koniecznie muszą być zrealizowane, a dotyczące one wynagrodzeń w sferze budżetowej. Dlatego na podstawie obecnego prawa dalsze skrócenie terminu nie jest możliwe. Jeżeli budżet zostanie uchwalony 15 listopada, to jestem przekonana, że pod koniec grudnia trzeba go będzie nowelizować.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Poza wszystkim, powstaje pytanie, czy w konstytucji należy określać termin przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej, skoro jest to materia prawa budżetowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#PoselJozefKaleta">Konstytucję przygotowujemy na XXI wiek i nie może wciąż trwać sytuacja tego rodzaju, że w grudniu zmieniamy 15 ustaw podatkowych i każdego roku nowelizujemy prawo budżetowe. Jeśli tak jest obecnie, to wcale to nie oznacza, że tak być musi za 5, 10 lat. Konstytucja powinna zmusić organy administracji państwowej do wprowadzenia ładu w czasie prac nad projektem budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#PoselJozefKaleta">Tego typu postulaty są powszechne. Podczas konferencji konstytucjonalistów, w której brali udział także specjaliści w zakresie prawa finansowego, wszyscy domagali się podniesienia rangi parlamentu w procesie nadawania projektowi budżetu ostatecznego kształtu, co wymaga wcześniejszego przedłożenia tego projektu przez rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Obecnie parlament ma tyle samo czasu, co organy wykonawcze na sporządzenie projektu budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#PoselJozefKaleta">Ministerstwo Finansów powinno od stycznia rozpoczynać pracę nad projektem budżetu na następny rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#WiceministerElzbietaChojnaDuch">Nie mamy wtedy odpowiednich danych, abyśmy mogli rozpoczynać pracę nad projektem budżetu. Pan poseł powołuje się na doświadczenia państw zachodnich, a przecież prorogacja budżetowa jest znana na całym świecie. Nie jest to prosta kontynuacja budżetu z roku poprzedniego, ale dane wykonawcze muszą być brane pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#PoselJozefKaleta">Proponuje, aby Ministerstwo Finansów przedłożyło inną wersję art. 9 i prześlemy Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego dwa warianty.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#DyrektorWojciechJasinski">Artykuł 8 stanowi, że 5-letnie programy rozwoju społeczno-gospodarczego kraju są corocznie aktualizowane w trakcie prac nad projektem budżetu. Jakie jest powiązanie tego programu z budżetem? Co się stanie, jeśli nie zostanie uchwalony 5-letni program rozwoju społeczno-gospodarczego, natomiast Sejm uchwali budżet?</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#PoselJozefKaleta">Trzeba założyć, że Rada Ministrów i Sejm będą realizowały postanowienia konstytucji. W ustępie 2 mówi się bardzo ogólne, że programy rozwoju społeczno-gospodarczego kraju są aktaulizowane w tracie prac nad budżetem, czyli jest jakieś powiązanie tego programu z budżetem.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#PoselJozefKaleta">Gdyby pan miał propozycję rozszerzenia zapisu, to proszę ją przedstawić. Chodzi bowiem o ważny problem. Myślę, że bardziej konkretne regulacje trzeba będzie zapisać w prawie budżetowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#DyrektorWojciechJasinski">Czy nie można wprost zapisać, że ustawę budżetową tworzy się na podstawie uchwalonego programu rozwoju społeczno-gospodarczego?</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#DyrektorWojciechJasinski">Poseł Józef Kaleta /SLD/ Nie sądzę, gdyż w ten sposób nadaje się prymat planom rzeczowym, zaś budżet ma być wtórnym planem finansowym, dostosowanym do planu rzeczowego. Jest to błędna koncepcja. Plany rzeczowe i finansowe trzeba opracowywać równocześnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Chcę zwrócić uwagę na to, że w art. 8 ust. 2 określa się relację między programem a budżetem, gdyż czytamy, że 5-letnie programy rozwoju społeczno-gospodarczego kraju są corocznie aktualizowane w trakcie prac nad projektem budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#DyrektorWojciechJasinski">Może się zdarzyć, że budżet zostanie uchwalony, natomiast program zostanie odrzucony.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#PoselJozefKaleta">Wszystko może się zdarzyć, ale nie można zakładać, że Sejm i rząd złamią konstytucję i w związku z tym zapisywać odpowiednie dla tej sytuacji regulacje.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do art. 10? Przepis ten stanowi, że inicjatywa ustawodawcza w zakresie projektów ustawy budżetowej, ustawy o prowizorium budżetowym, planu finansowego skarbu państwa, zmiany ustawy budżetowej, zmiany planu finansowego skarbu państwa, a także projektów ustaw dotyczących zaciągania długu publicznego - przysługuje wyłącznie Radzie Ministrów. Z tego powodu prezydentowi nie powinno przysługiwać prawo weta wobec ustawy budżetowej. Nie ma on inicjatywy ustawodawczej i po złożenia weta nie mógłby on przedstawić nowego projektu ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#PoselJozefKaleta">Nie widzę, aby ktoś chciał zgłosić uwagi do tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#PoselJozefKaleta">Przechodzimy do art. 11. Pani poseł Ziółkowska proponuje, aby ustępowi 1 nadać brzmienie: "Sejm kontroluje wykonanie budżetu państwa i innych planów finansowych państwa". Chodzi o plany finansowe funduszy celowych, środków specjalnych, gospodarstw pomocniczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#PoselStanislawStec">Są to załączniki do budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#PoselJozefKaleta">Pan poseł ma rację. Z tego wynika, że nie trzeba zmieniać ustępu 1.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#PoselJozefKaleta">W ustępie 2 jest zawarty 5-miesięczny termin od zakończenia roku bużetowego. Dotychczas Rada Ministrów przedkładała Sejmowi sprawozdanie z wykonania budżetu w terminie 6 miesięcy od zakończenia roku budżetowego. Wiem, że Ministerstwo Finansów niechętnie odnosi się do skrócenia tego terminu, ale taki był postulat, który został przyjęty na poprzednim posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#PoselJozefKaleta">W ustępie 3 jest podany następny termin, a mianowicie Sejm rozpatrzy przedłożone mu sprawozdania w ciągu 3 miesięcy od ich otrzymania i podejmie uchwałę w sprawie absolutorium dla Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#PoselJanuszCichosz">Ten termin nakłada się na wakacje parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#PoselJozefKaleta">Mamy tylko jeden miesiąc wakacji, a pozostałe dwa miesiące wystarczą na rozpatrzenie sprawozdania rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#DyrektorWojciechJasinski">Ponawiam propozycję ustalenia sztywnego terminu, w którym Sejm rozpatruje wniosek w sprawie absolutorium dla rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#PoselJozefKaleta">Jaki pan proponuje termin?</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#DyrektorWojciechJasinski">31 sierpnia, gdyż proponowany terminarz uzależnia prace Sejmu od tego, kiedy rząd złoży sprawozdanie z wykonania budżetu. Wcześniejsze złożenie sprawozdania niż pod koniec 5-miesięcy od zakończenia roku budżetowego, może spowodować zakłócenie toku pracy Sejmu, a także toku pracy Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#PoselJozefKaleta">Terminarz podany w art. 11 jest dokładnie taki jak pana propozycja. Rząd przedkłada sprawozdanie do końca maja, a Sejm je rozpatrzy do końca sierpnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#DyrektorWojciechJasinski">Sejm rozpatruje przedłożone mu sprawozdanie w okresie 3 miesięcy od jego otrzymania. Jeżeli otrzyma 15 maja, to musi do 15 sierpnia podjąć uchwałę w sprawie absolutorium dla Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#PoselJozefKaleta">Możemy ustalić, że do końca maja rząd przedstawi sprawozdanie, a Sejm rozpatrzy je do końca sierpnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">To nie jest rozsądny termin, gdyż Sejm rozpocznie prace nad sprawozdaniem w II połowie sierpnia. Proponuję przyjąć, że rząd przedkłada sprawozdanie do 30 czerwca, a Sejm rozpatrzy je 30 września.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy ktoś się sprzeciwia przyjęciu takich terminów? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do pozostałych ustępów w art. 11? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#PoselJozefKaleta">Zakończyliśmy pracę nad rozdziałem dotyczącym finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#PoselJozefKaleta">Przechodzimy teraz do następnego rozdziału, który pewnie wzbudzi bardziej ożywioną dyskusję, bowiem chodzi o usytuowanie w gospodarce banku centralnego.</u>
<u xml:id="u-144.4" who="#PoselJozefKaleta">Arykuł 12 jest krótki i stanowi, że centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Sądzę, że ten artykuł nie powinien budzić zastrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Powrócę do art. 11. W ustępie 4 jest zawarte stwierdzenie, że członkowie Rady Ministrów, którym udzielono absolutorium, nie mogą być pociągani do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu za działalność objętą absolutorium. Tak może być, jeśli nic się nie zmieniło, tzn. nie zostały ujawnione jakieś nowe sprawy, zaś zarzuty oddalone zostały w czasie debaty nad absolutorium. Jeżeli jednak wyszły na jaw pewne nowe sprawy, to wówczas sformułowanie zawarte w punkcie 4 jest daleko idące.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#PoselJozefKaleta">Rzeczywiście, ten zapis jest wątpliwy, bo mogą wystąpić takie sytuacje, o jakich mówił pan poseł.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy należy skreślić ustęp 4?</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Albo skreślić, albo zastanowić się nad jego redakcją, aby uwzględniona była sytuacja, gdy ujawnione zostaną nowe fakty.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#PoselJozefKaleta">Na ogół w innych konstytucjach są analogiczne zapisy, ale rzeczywiście można dodać jedno zdanie o treści, jaką proponuje pan poseł. Ostateczną redakcję pozostawmy prawnikom.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#PoselJozefKaleta">Wracamy do art. 13.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#PoselStanislawStec">Według ustępu 4, Sejm ma być organem rozstrzygającym spory między Radą Ministrów a Narodowym Bankiem Polskim. Nie powinniśmy zakładać, że te dwie instytucje będą nadal ze sobą skonfliktowane. Sytuacja, która teraz występuje, zdarzyła się sporadycznie i myślę, że długo nie potrwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Jeśli dobrze pamiętam - w ciągu ostatnich lat nie byliśmy w sporze z Radą Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy ktoś się sprzeciwia skreśleniu ust. 4? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-151.1" who="#PoselJozefKaleta">Proszę zgłaszać dalsze propozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Mam kolejne pytanie. Naprawdę nie umiem rozstrzygnąć, co oznacza sformułowanie, że Sejm ustala system bankowy. Gdyby chodziło o regulację, którą dzisiaj jest Prawo bankowe, to wolałbym, aby w ustępie 2 znalazło się sformułowanie, że Sejm uchwala system bankowy w trybie ustawowym, albo coś w tym sensie.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">System działa na podstawie ustaw. Wiadomo, że uchwala je Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Ale wtedy nie ma to nic wspólnego z centralnym bankiem państwa i jego miejsce w tym rozdziale jest dyskusyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#PoselJozefKaleta">Ustawa o Narodowym Banku Polskim i ustawa - Prawo bankowe określają zasady funkcjonowania banku centralnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Moja wątpliwość sprowadza się do tego, że taki zapis znalazł się w konstytucji i w tym miejscu, a nie do tego, że potrzebne jest prawo bankowe.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">System bankowy to nie jest tylko Narodowy Bank Polski i mój problem jest teraz taki: czy z faktu, że musi istnieć prawo bankowe należy wyciągnąć wniosek, że jest to materia, która powinna być zapisana w konstytucji, do tego w rozdziale poświęconym bankowi centralnemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#PoselJozefKaleta">Funkcjonowanie banku centralnego jest tak ważną sprawą, że powinno się określać ten system w drodze ustawy. Proponuję przyjąć sugestię pana posła Wielowieyskiego, że system bankowy oraz zasady jego funkcjonowania określa ustawa. Właściwie w ten sposób akceptujemy istniejący stan rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Pozwolę sobie powiedzieć, że ten artykuł jest w dużej mierze niezgodny z projektem ustawy o NBP.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Na początku posiedzenia potwierdziłem nasze stanowisko, które jest Komisji znane. Dla porządku będziemy przypominać to stanowisko przy omawianiu konkretnych przepisów.</u>
<u xml:id="u-158.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Art. 14 jest sprzeczny z Traktatem z Maastricht, a także z projektem ustawy o NBP. Zapewne państwo pamiętają, że jest dobudowana do - mniej więcej - dzisiejszego kształtu NBP koncepcja rady polityki pieniężnej. W kompetencjach stanowiących tej rady znajdują się podstawowe decyzje dotyczące kształtu polityki pieniężnej na dany okres. W związku z tym, że część tej rady pochodzi z nominacji Sejmu, nie ma już w projekcie ustawy o NBP instytucji założeń polityki pieniężnej, uchwalanej przez parlament.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#PoselStanislawStec">Podstawowa sprawa to ta, że my nie możemy dostosowywać przepisów konstytucyjnych do projektu ustawy, nawet jeśli został on już opracowany. Przypominam, że konstytucja jest ustawą najwyższej rangi. Jeśli nawet ustawę o NBP uchwalimy wcześniej niż konstytucję, to ustawę będziemy uchwalać pod kątem przyszłych przepisów konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#PoselStanislawStec">Rozumiem dążenia NBP do wyeliminowania założeń polityki pieniężnej, ale myślę, że Sejm nie pozbawi się uprawnienia do ich uchwalania, aby mieć wpływ na politykę pieniężną. Jest to bardzo ważny instrument w życiu gospodarczym, które kreuje rozwój gospodarczy, ale także ma wpływ na inflację.</u>
<u xml:id="u-159.2" who="#PoselStanislawStec">Optuję za utrzymaniem dotychczasowej treści ustępu 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#PoselJozefKaleta">Na pewno polityka pieniężna należy do najważniejszych polityk gospodarczych. Jeżeli Sejm, w jakimś stopniu ma kreować politykę gospodarczą, to nie może pozbawić się wpływu na politykę pieniężną.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#PoselJozefKaleta">Proponuję, abyśmy przedstawili Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego dwa warianty. Pierwszy będzie zgodny z dotychczasowym brzmieniem ustępu 3, a drugi przedstawi Narodowy Bank Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Moja wypowiedź była nieprecyzyjna, skoro tak ją skomentował pan poseł Stec.</u>
<u xml:id="u-161.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">W całej rozciągłości zgadzam się z tym, że nie należy projektu konstytucji podporządkowywać innym projektom. Moja wypowiedź w sprawie projektu ustawy o Narodowym Banku Polskim miała charakter, nie formalnoprawny, ale substancjalny. Pozwolę sobie przeformułować tezę w następujący sposób: nie chodzi o to, co jest w projekcie ustawy o NBP, ale o to, że uważamy, iż wszelkie zmiany w prawodawstwie polskim mają służyć przyspieszeniu integracji Polski z Unią Europejską. Taki pogląd wyraził Sejm w swojej uchwale.</u>
<u xml:id="u-161.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Można dyskutować, czy to, co zapisaliśmy w projekcie ustawy o NBP, realizuje ten postulat lepiej niż dzisiejsze prawo - sądzimy, że tak, natomiast jest dla mnie niewątpliwe, i to chciałem podkreślić w sensie merytorycznym a nie formalnoprawnym, że zapis ustępu 3 jest ewidentnie sprzeczny z art. 105 Traktatu z Maastricht.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Czy może pan zacytować treść tego artykułu?</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Rozdział II dotyczy tego, jak jest regulowana polityka pieniężna we wspólnocie. Zawiera w sobie deklaracje, z których najważniejsza dla nas jest deklaracja wynikająca z art. 107, cytuję: "Wykonując swoje uprawnienia, zadania i obowiązki, ani europejski system banków centralnych, ani Europejski Bank Centralny, ani narodowe banki centralne i członkowie ich organów decyzyjnych nie będą żądać ani przyjmować instrukcji od instytucji czy organów wspólnoty, od jakiegokolwiek rządu państwa członkowskiego, ani jakichkolwiek innych organów państwowych. Instytucje, wspólnoty, organa i rządy państwowe zobowiązują się przestrzegać tej zasady i nie dążyć do wywierania wpływu na członków organów decyzyjnych banków centralnych, narodowych banków centralnych przy wykonywaniu ich zadań."</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">W art. 108 stwierdza się "Każde państwo członkowskie zapewnia zgodność prawodawstwa krajowego, łącznie ze statutem Narodowego Banku Centralnego, z niniejszym traktatem i statutem ESBC".</u>
<u xml:id="u-163.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Nie jesteśmy państwem członkowskim, ale chcemy nim zostać i konstytucję projektujemy zapewne na okres dłuższy od tego, jaki nas dzieli od materializacji chęci wstąpienia do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-163.3" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Jeśli obie te przesłanki są prawdziwe, to podkreślamy fakt, na poziomie czysto technicznym, nie wartościując go, że ustęp 3 w art. 13 stoi w sprzeczności z tymi przesłankami. W związku z tym powstaje pewna niekonsystencja w tworzeniu prawa, ale oczywiście Sejm jest władny dokonać reasumpcji uchwały - zmienić tendencje integracyjne, a także zmienić zapis ustępu 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#PoselJozefKaleta">Zapis, który pan nam przeczytał, nie jest obecnie respektowany przez kraje europejskie. Niewątpliwie ustawodawstwo krajów zachodnich będzie zmieniane przez wiele lat. Myślę, że w Polsce możemy liczyć się z tym, że jeszcze przez wiele lat nie będziemy członkami Unii Europejskiej, natomiast polityka pieniężna musi być jakoś wkomponowana w politykę gospodarczą. Parlament i rząd powinny mieć wpływ na politykę pieniężną. Polityka finansowa i polityka pieniężna są komplementarne i nie można ich rozdzielać.</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#PoselJozefKaleta">Proponuję utrzymać zapis ustępu 3, natomiast NBP przedstawi swoją wersję, z powołaniem się na Traktat z Maastricht.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">W pełni podzielam zdanie pana przewodniczącego na temat wagi polityki pieniężnej, konieczności jej koordynacji itd. Chodzi o to, żebyśmy nie uważali, że świat jest biało-czarny. Jeżeli nie ma zapisu, iż założenia polityki pieniężnej, uchwalane przez Sejm, są wiążące dla Narodowego Banku Polskiego, to przecież wcale nie znaczy, że nie ma kontroli parlamentarnej nad bankiem centralnym lub że nie ma współdziałania rządu z bankiem centralnym. Chciałem złożyć oświadczenie, że nie jest to jedyna formy kontroli parlamentarnej i jedyna forma współpracy.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Na pewno pan przewodniczący dobrze pamięta postanowienia rozdziału II Traktatu z Maastricht, gdzie rozdziela się wprowadzenie wspólnej waluty od powstania Europejskiego Banku Centralnego. Wprowadzenie wspólnej waluty nie wiadomo, kiedy nastąpi, natomiast ten drugi proces nastąpi w 1995 r., a więc nie dzieli nas od tej daty wiele lat.</u>
<u xml:id="u-165.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Pozwolę sobie zacytować ostatnie zdanie pana przewodniczącego, czytając je od końca: jeśli będziemy tworzyli prawo, które będzie nas oddalało od prawa Unii Europejskiej, to na pewno szybko nie zostaniemy jej członkiem.</u>
<u xml:id="u-165.3" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Nie mówię, że to jest źle. Pan przewodniczący powiedział, że ponieważ jeszcze przez wiele lat nie zostaniemy członkiem Unii Europejskiej, to możemy tworzyć takie prawo. Ja to zdanie czytam wspak: jeżeli będziemy tworzyli prawo tak fundamentalne jak konstytucja, które z definicji oddala nas od prawa europejskiego, to na pewno nie przybliży nas to do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#PoselJozefKaleta">Założenia polityki pieniężnej na pewno nie będą najistotniejszą barierą utrudniającą wejście Polski do Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#PoselStanislawStec">Nie stan prawa, ale poziom naszej gospodarki będzie decydował o terminie wejścia do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-167.1" who="#PoselStanislawStec">Myślę, że rozwiązanie dwuwariantowe, które zaproponował pan przewodniczący, jest rozwiązaniem najlepszym i nie zatrzymujmy się dłużej nad tą kwestią.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#PoselJozefKaleta">Sądzę, że Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego weźmie pod uwagę argumenty Narodowego Banku Polskiego i być może nie przyjmie naszego wariantu. Na tym etapie niczego nie przesądzamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Na czym polega wariant Narodowego Banku Polskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Nasze stanowisko przekazaliśmy tej Komisji i Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. Odnieśliśmy się w nim do tekstu projektu konstytucji, który był aktualny w kwietniu br., a konkretnie do art. 211, formułując trzy punkty.</u>
<u xml:id="u-170.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Pierwszy punkt odpowiada, mniej więcej, treści art. 12 oraz art. 14 ust. 1 tego projektu, a mianowicie centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski, któremu przysługuje wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalanie i realizacja polityki pieniężnej przy pomocy środków określonych w ustawie.</u>
<u xml:id="u-170.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Punkt drugi - w jednym zdaniu określony został sposób powołania władz NBP. Nasza propozycja sprowadza się do utrwalenia obecnego stanu, dlatego punkt ten otrzymał brzmienie: "Działaniem Narodowego Banku Polskiego kieruje prezes Narodowego Banku Polskiego, powoływany przez Sejm na wniosek Prezydenta RP na okres 6 lat".</u>
<u xml:id="u-170.3" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">W punkcie trzecim napisaliśmy, że prawa i obowiązki oraz organizację i zasady działania Narodowego Banku Polskiego określa ustawa. W przygotowanym projekcie ustawy założyliśmy, że będzie funkcjonowała kolegialna rada.</u>
<u xml:id="u-170.4" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Na tym kończy się nasza propozycja, bo uważamy, że tworzone są przepisy konstytucyjne, a przy założeniu, że Centralny Bank jest w pewnym sensie elementem państwa, to w tych przepisach powinny być przesądzone podstawowe zadania banku centralnego i skąd się bierze jego szef. Ponadto powinno znaleźć się odesłanie, iż wszystkie inne normy dotyczące działania tego banku reguluje ustawa.</u>
<u xml:id="u-170.5" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">W związku z tym nie możemy powiedzieć, że mamy wariant do tego projektu, gdyż został on skonstruowany według innej zasady, tzn. jest on bardziej szczegółowy aniżeli treść art. 211. Nasz wariant polega na tym, że ówczesny art. 211, w brzmieniu, jakie przed chwilą odczytałem, uważamy za naszą propozycję regulacji konstytucyjnej, natomiast wszystkie inne sprawy, z których znaczna część jest omówiona w tym projekcie, naszym zdaniem powinny znaleźć się w ustawie o Narodowym Banku Polskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy NBP chce zaproponować swój wariant całego rozdziału?</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Zaproponowaliśmy inny wariant jednego artykułu. Prawdę powiedziawszy, bylibyśmy usatysfakcjonowani gdyby trzy podstawowe sprawy banku centralnego normował jeden artykuł, a całą resztę ustawa o Narodowym Banku Polskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#PoselJozefKaleta">Nie może być w konstytucji rozdział składający się z jednego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Zawsze z trzech punktów można zrobić trzy odrębne artykuły, ale nie o to chodzi. Sądzę, że zamiarem Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego jest to, aby problematyka dotycząca całego systemu finansów państwa znalazła się w jednym rozdziale. Prawdę powiedziawszy, sympatyzuję z tą ideą.</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#PoselJozefKaleta">Tego samego dotyczy wniosek pana posła Piątkowskiego.</u>
<u xml:id="u-175.1" who="#PoselJozefKaleta">Zwracam się do członków Komisji. Czy jesteśmy za tym, aby utrzymać zapis o założeniach polityki pieniężnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Jestem za jego utrzymaniem, ale jako dylemat traktuję, czy założenia polityki pieniężnej są wiążące dla NBP i o tym nie wspominamy, a na pewno są one wiążące dla rządu. Natomiast nie wyobrażam sobie, abyśmy w naszej pracy nad budżetem nie przyjmowali jakichś założeń, np. co do przyszłej inflacji, deficytu budżetowego i źródeł jego pokrycia itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#PoselJozefKaleta">Jak państwo sądzicie, czy należy wyraźnie zaznaczyć, że założenia polityki pieniężnej są wiążące dla rządu i Narodowego Banku Polskiego, czy może nic nie napiszemy o ich wiążącym charakterze?</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Ja jednak zwracam uwagę na ustalenia w Maastricht.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#PoselStanislawStec">Proponuję, aby napisać, że założenia polityki pieniężnej są wiążące dla Narodowego Banku Polskiego i rządu, natomiast drugi wariant, w którym pominięta zostanie ta kwestia, przedstawia Narodowy Bank Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#PoselJozefKaleta">Narodowy Bank Polski może zaproponować także skreślenie całego ustępu.</u>
<u xml:id="u-180.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy są zastrzeżenia do artykułu 14?</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Mam uwagę o charakterze ogólnym. W tekście ustępu 1 pobrzękuje ton starej publicystyki konstytucyjnej, że coś mamy usprawniać, polepszać itp. Przypominam, że z tego powodu mieliśmy problem w postaci orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie waloryzacji emerytur i rent, bo wskaźnik waloryzacyjny spadł, a powinien rosnąć. W tym samym tonie piszemy w ust. 1, iż Narodowy Bank Polski ma umacniać siłę nabywczą pieniądza, sprzyjać rozwojowi systemu rozliczeń pieniężnych.</u>
<u xml:id="u-181.1" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Może nie mam racji, gdyż nie jestem biegły w tworzeniu konstytucji, ale trochę dziwi mnie to brzmienie ustępu 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#PoselJozefKaleta">Pan poseł ma rację, gdyż sformułowania takie jak umacnianie, sprzyjanie - są nieprecyzyjne, ale nie wiem, czy potrafimy znaleźć takie sformułowania, które nie będą budziły wątpliwości interpretacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Sformułowanie "sprzyjanie rozwojowi" jest wartościujące, a zadania nie powinny być określane w ten sposób. Satysfakcjonowałaby mnie treść ustępu 1 sprowadzająca się do umacniania siły nabywczej pieniądza, albo idąc za przykładem z Maastricht, utrzymania stabilności cen. Trudno sobie wyobrazić utrzymanie stabilności cen czy umacnianie siły nabywczej pieniądza ze złą regulacją obiegu pieniężnego i ze zwijaniem, a nie rozwijaniem systemu rozliczeń pieniężnych.</u>
<u xml:id="u-183.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Prawdę powiedziawszy, te dwa ostatnie cele mają zupełnie odmienny charakter od zasadniczego celu, jakim jest umacnianie siły nabywczej pieniądza. Mówienie w jednym zdaniu o tak fundamentalnym celu i celach, które są w pewnym sensie czynnościami logistyczno-technicznymi - mam na myśli system rozliczeń pieniężnych - nie wydaje mi się uzasadnione, zwłaszcza że ma to być przepis konstytucyjny. Technika rozliczeń pieniężnych, jako przepis konstytucyjny, budzi we mnie, nawet jako obywatela, opór.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Siła nabywcza pieniądza jest elementem funkcjonowania życia państwowego i społecznego. Oprócz tego pozostawiłbym, jako cel banku centralnego, regulację obiegu pieniężnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#PoselStanislawStec">Ważnym celem jest ochrona stabilności cen. Proponuję zamieścić także ten cel.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#PoselJozefKaleta">Po uwzględnieniu państwa uwag, drugie zdanie ustępu 1 otrzymałoby brzmienie: "Podstawowymi zadaniami Narodowego Banku Polskiego są: ochrona siły nabywczej pieniądza i regulacja obiegu pieniężnego". Ochrona stabilności cen mieści się w ochronie siły nabywczej pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Tak, gdyż stabilność cen jest wynikiem umacniania siły nabywczej pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że powinniśmy napisać "umacnianie siły nabywczej pieniądza" a nie "ochrona siły nabywczej pieniądza".</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Skoro drugi ustęp brzmi :"Narodowemu Bankowi Polskiemu przysługuje wyłączne prawo emisji znaków pieniężnych Rzeczypospolitej Polskiej", to uważam, że niepotrzebne jest już pierwsze zdanie w ustępie 1, iż Narodowy Bank Polski jest bankiem emisyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy proponuje pan połączyć ustęp pierwszy z ustępem drugim?</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Nie, proponuję skreślić pierwsze zdanie w ustępie 1. Ustęp ten rozpoczynałby się w ten sposób: "Podstawowymi zadaniami Narodowego Banku Polskiego są:...". Natomiast ustęp 2 pozostanie bez zmian. Definicja banku emisyjnego sprowadza się do tego, że takiemu bankowi przysługuje wyłączne prawo emisji znaków pieniężnych, w związku z tym nie ma potrzeby zamieszczania w ust. 1 pierwszego zdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy jest zgoda na to, aby w ust. 1 skreślić pierwsze zdanie oraz wyrazy "i sprzyjanie rozwojowi systemu rozliczeń pieniężnych".</u>
<u xml:id="u-192.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy są uwagi do ustępu 3?</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Ponawiam swoją propozycję, aby w ust. 3 pozostawić tylko pierwsze zdanie: "Narodowy Bank Polski wspiera politykę gospodarczą Rady Ministrów". Pozostała część tego przepisu stanowiłaby odrębny artykuł.</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Proponujemy, aby w miejsce kropki postawić przecinek i dopisać wyrazy "o ile nie stoi to w sprzeczności z zadaniami wymienionymi w ust. 1".</u>
<u xml:id="u-194.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, że np. wzrost gospodarczy obciąża środowisko, albo że wzrost gospodarczy jest proinflacyjny itd. W związku z tym proponowany przez pana posła przepis stawia nas w sytuacji konfliktowej. Wolałbym, aby nie było dyskusji, czy ten konflikt mamy rozstrzygać w zgodzie z własnym sumieniem, lecz aby była wyraźna konstytucyjna dyspozycja. Jeżeli konstytucja określa cele banku centralnego, to ja rozumiem, że wszystko inne, co temu bankowi zostanie zalecone, zasugerowane itp., dobrze byłoby opatrzyć zastrzeżeniem: o ile nie stoi to w sprzeczności z realizacją podstawowych celów.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#PoselJozefKaleta">Trudno jest zakładać, dając temu wyraz w konstytucji, że polityka gospodarcza prowadzona przez Radę Ministrów będzie sprzeczna z celami centralnego banku. Dla ostrożności można zawrzeć następujące zdanie "Narodowy Bank Polski wspiera politykę gospodarczą Rady Ministrów, przyczyniając się do bezinflacyjnego rozwoju gospodarczego". Chodzi o to, żeby nie emitować pieniądza bez pokrycia.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Pan przewodniczący powiedział, że trudno jest zakładać, natomiast my mówimy, że taka jest rzeczywistość, w której od pewnego czasu żyjemy. Rozumiem, że nie bierze się to z bezmyślności lecz z bardzo poważnych, obiektywnych problemów, ale tak się składa, że rząd, wybierając między inflacją a wzrostem gospodarczym, nie zawsze musi wybrać zwalczanie inflacji.</u>
<u xml:id="u-196.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Po to wymyślono na świecie układ względnej niezależności różnych organów polityki gospodarczej, żeby gospodarka nie była zniekształcana - popychana za bardzo w jedną stronę. Polityka stabilnego poziomu cen, ale bez wzrostu gospodarczego, też nie jest idealna.</u>
<u xml:id="u-196.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Z całym szacunkiem zachowujemy niezależność Rady Ministrów, niemniej wyobrażamy sobie sytuację, że w jakimś momencie polityka tego organu może stać w sprzeczności z celem, jakim jest umacnianie siły nabywczej pieniądza. Jeżeli zaleca nam się wspieranie polityki gospodarczej Rady Ministrów, to zastrzeżenie "o ile nie stoi to w sprzeczności z celami wymienionymi w ust. 1" niczego nie utrudnia, jeżeli stanowisko banku centralnego jest zgodne ze stanowiskiem Rady Ministrów. Natomiast jeśli Rada Ministrów będzie miała naturalne pokusy do proinflacyjnego wzrostu gospodarczego, który na dłuższą metę jest bardzo szkodliwy, to przez zamieszczenie tego zastrzeżenia w konstytucji możliwe jest zachowanie równowagi, gdy zderzą się ze sobą tendencja do utrzymania stabilności cen z tendencją walki o proinflacyjny wzrost gospodarczy. Te tendencje mogą pozostawać w jakiejś równowadze bez ingerencji innych organów władzy państwowej.</u>
<u xml:id="u-196.3" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Natomiast w sytuacji, gdy państwo formułujecie w ust. 1 zadanie umacniania siły nabywczej pieniądza, a w ust. 3 inne zadanie, które może stać w sprzeczności z tym pierwszym, co poucza doświadczenie, to stawiacie państwo centralny bank w niezwykle konfliktogennej sytuacji, albo też zmuszacie nas państwo do pewnej manipulacji opinią publiczną, a nawet parlamentem, bo będziemy mówili: decyzję A podjęliśmy realizując ustęp 1, natomiast decyzję B, realizując ustęp 3. Rozumiem, że takie intencje nie służą temu przepisowi.</u>
<u xml:id="u-196.4" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Jeszcze nie było Traktatu z Maastricht, gdy Niemcy w 1957 r. wpisali do ustawy, że celem banku centralnego jest stabilność cen, natomiast powinien on wspierać politykę gospodarczą rządu, o ile nie stoi to w sprzeczności z tym celem. Taka hierarchizacja celów sprawdza się w tym kraju od 40 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że pan proponuje, aby ustęp 3 otrzymał brzmienie: "Narodowy Bank Polski wspiera politykę gospodarczą Rady Ministrów, o ile nie stoi to w sprzeczności z podstawowymi zadaniami wymienionymi w ust. 1".</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Myślę, że jest to bardzo cenna wymiana poglądów, tym bardziej, że dotyczy jednego z kluczowych problemów funkcjonowania całej gospodarki kraju. Proponuję, aby pan przewodniczący zapisał różne redakcje ustępu 3, także przedstawioną przez Narodowy Bank Polski, aczkolwiek wolałbym inną formułę.</u>
<u xml:id="u-198.1" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Dla mnie jest oczywiste, że Narodowy Bank Polski musi wspierać politykę rządu, a także jest oczywiste, że będą konflikty, bo są one nieuniknione. Tak jest na całym świecie i to od dziesiątek lat. Proponuję więc następującą formułę, którą nasi konstytucjonaliści ubiorą w odpowiednią treść: "Narodowy Bank Polski wspiera politykę gospodarczą Rady Ministrów, dążąc do uzgodnienia z nią zadań wymienionych w ust. 1".</u>
<u xml:id="u-198.2" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Podkreślam wyraz "dążąc", bowiem chodzi o pewien proces dochodzenia do decyzji - dążenie do harmonizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Proponuję, aby zachowując podstawowe sformułowanie "Narodowy Bank Polski wspiera politykę gospodarczą Rady Ministrów", inne propozycje potraktować jako alternatywne.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#PoselJozefKaleta">Przedstawimy Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego trzy warianty. Wariant zaproponowany przez pana posła Wielowieyskiego otrzyma brzmienie "Narodowy Bank Polski wspiera politykę gospodarczą Rady Ministrów, dążąc do uzgadniania z nią zadań wymienionych w ust. 1". Wariant Narodowego Banku Polskiego będzie różnił się od poprzedniego wyrazami po przecinku "o ile nie pozostaje to w sprzeczności z zadaniami wymienionymi w ust. 1". Wariant trzeci będzie miał treść pierwszego zdania ustępu 1.</u>
<u xml:id="u-200.1" who="#PoselJozefKaleta">Treść art. 15 może być dyskusyjna, bowiem artykuł ten zawiera propozycję, aby prezesa Narodowego Banku Polskiego powoływał i odwoływał Sejm na wniosek rady banku.</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Sądzę, że sama procedura wyboru prezesa NBP zapewnia suwerenność banku centralnego. Prezesa powołuje Sejm na wniosek rady banku, ale ta rada składa się z osób desygnowanych przez różne podmioty.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Z art. 15 nie wynika, co ma robić rada banku. Ta instytucja znalazła się tylko dlatego, że składa wniosek do Sejmu w sprawie kandydatury prezesa Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-202.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">W projekcie ustawy o Narodowym Banku Polskim znalazła się regulacja, iż prezes NBP jest przewodniczącym rady. Jest to rozwiązanie wspólne dla większości dwuszczeblowych organów zarządzających bankami centralnymi, czasem prezes banku centralnego jest członkiem rady.</u>
<u xml:id="u-202.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Gdyby państwo uważali, że jest to konstrukcja dopuszczalna także w Polsce, to wówczas rada banku, jako wnioskodawca, nie wydaje nam się być najlepszym pomysłem. Obecna konstrukcja oznacza, że rada banku staje się organem w jakimś sensie, decydującym o sobie. Z tego punktu widzenia jest pewna niespójność nawet etyczno-prawna, a nie tylko czysto prawna.</u>
<u xml:id="u-202.3" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">W ust. 2 jest powiedziane, skąd się bierze rada banku, ale wszystkie inne sprawy związane z nią są nie uregulowane. Jeżeli w konstytucji określa się kadencję prezesa NBP, to dlaczego nie określa się kadencji rady?</u>
<u xml:id="u-202.4" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Niepokojąca jest sprzeczność między ustępem 1 a ustępem 4. W pierwszym ustępie są podane zasady powołania i odwołania prezesa NBP, a w ust. 4 stwierdza się, że te zasady określa ustawa.</u>
<u xml:id="u-202.5" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Poza ustępem 3 i 5, wszystkie inne ustępy budzą wątpliwości merytoryczne. Ustęp 5 też budzi wątpliwości, ale dlatego, że jego treść jest powtórzeniem art. 179 projektu konstytucji.</u>
<u xml:id="u-202.6" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Jaka nam się wydawała właściwa konstrukcja? Otóż taka, która składa się z przepisu określającego, skąd się bierze rada banku /według naszego projektu - rada polityki pieniężnej/, określającego jej kadencję, sposób jej powołania i odwołania. Jest to jednak materia ustawowa, a nie konstytucyjna.</u>
<u xml:id="u-202.7" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Natomiast prezes NBP, będąc równocześnie przewodniczącym rady, według propozycji zawartej w projekcie ustawy o NBP, jest powoływany i odwoływany zgodnie z trybem, który obowiązuje obecnie. Zarówno art. 15, jak i projekt ustawy o NBP respektują zasadę, że dwa podmioty muszą współdziałać w wyborze szefa banku centralnego, ale jednak w naszym projekcie są to dwa organy państwa. Rada banku nie jest organem publicznym - tak sądzę - bowiem jej członkowie będą desygnowani, a nie wybierani. Nam się wydaje, że warto zachować dorobek stanu prawnego. Wszystko jedno, czy prezydent i parlament wywodzą się z tej samej opcji politycznej, czy z różnych opcji politycznych. Zawsze są to wyraźnie odrębne dwa organy państwowe i to, że mają ze sobą współdziałać przy powoływaniu prezesa NBP, wydaje nam się to wartością samą w sobie.</u>
<u xml:id="u-202.8" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Nie chcielibyśmy rezygnować ze standardowego rozwiązania, że prezes rady banku jest równocześnie przewodniczącym rady banku, natomiast najchętniej zrezygnowalibyśmy z uregulowania kwestii rady banku na poziomie konstytucji. Zostawilibyśmy w konstytucji sposób powoływania prezesa NBP, a być może także odwoływania. Natomiast jeśli rada banku ma być organem umocowanym w konstytucji, to opowiadamy się za tym, aby państwo uregulowali tę kwestię w całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#PoselJozefKaleta">W jednolitym projekcie konstytucji są dwa warianty: prezesa NBP powołuje Prezydent RP; prezesa NBP powołuje Sejm na wniosek Prezydenta RP. Dyskusja na forum Komisji wykazała, że nie jest to najlepszy tryb powoływania prezesa NBP.</u>
<u xml:id="u-203.1" who="#PoselJozefKaleta">W wielu krajach organ reprezentujący banki, bardzo kompetentny, ma decydujący wpływ na wybór prezesa banku centralnego, zaś nominacja prezydenta czy parlamentu jest formalnością. Grono wybitnych ludzi bierze odpowiedzialność za to, kto ma być prezesem banku centralnego. Sądzimy, że taki wariant też można rozważyć.</u>
<u xml:id="u-203.2" who="#PoselJozefKaleta">Nie upieram się przy radzie banku, jako wnioskodawcy, ale taka rada, gdyby była zestawiona z wybitnych specjalistów - kryteria polityczne w ogóle nie powinny wchodzić w grę - to mogłaby w sposób właściwy typować kandydata na prezesa banku centralnego.</u>
<u xml:id="u-203.3" who="#PoselJozefKaleta">Pan dyrektor ma rację, że rada banku została tylko zasygnalizowana z tego powodu, że uczestniczy ona w wyborze prezesa banku. Można zamieścić jeszcze przepis, że w ustawie zostaną uregulowane zasady funkcjonowania rady, wyboru jej członków, kadencji itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Nie podzielam krytycznej opinii pana dyrektora, jeśli chodzi o ustęp 4, bowiem niezależnie od tego, jaki będzie tryb wyboru prezesa Narodowego Banku Polskiego, to i tak szczegóły powinna regulować ustawa. Tak samo ustawa mogłaby regulować wszystkie kwestie dotyczący rady banku. Natomiast wydaje mi się w pełni uzasadniony wniosek pana dyrektora, że należałoby w konstytucji określić, czym jest ta rada. Dziwna jest sytuacja, iż wprowadzamy do konstytucji ten organ tylko po to, żeby ona kogoś zaproponowała na prezesa banku centralnego. Dlatego trzeba dodać jedno zdanie wyjaśniające, czym jest ta rada.</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#PoselJozefKaleta">Sądzę, że jest to sensowny wniosek, bo rzeczywiście nie wiadomo, skąd się nagle wzięła rada banku, ale szczegółowe zasady jej funkcjonowania zostaną określone w ustawie i to także trzeba będzie zapisać w konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#PoselStanislawStec">Moim zdaniem, ustęp 1 w art. 15 trzeba także ująć w kilku wariantach. Pierwszy wariant polegał będzie na utrzymaniu dotychczasowej treści ust. 1, iż prezesa Narodowego Banku Polskiego powołuje i odwołuje Sejm na wniosek rady banku, przy założeniu, że prezes NBP nie będzie przewodniczącym rady. Prezes NBP jest szefem zarządu, zaś rada jest organem, który nadzoruje, pomaga, doradza itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#PoselJozefKaleta">Ustalamy, że w wariancie podstawowym dodajemy zdanie, czym jest rada banku.</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Muszę oprotestować wypowiedź pana posła Steca. Jeżeli pan chce, żeby rada banku nadzorowała, a mówiąc wprost była zwierzchnikiem prezesa NBP, to pan nie może tego prezesa czynić odpowiedzialnym za działania Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-208.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Obecnie za działalność NBP odpowiada prezes i projekt konstytucji podtrzymuję tę koncepcję. Problem polega na tym, że jeśli państwo chcą stworzyć instytucję kolegialną, która podejmuje decyzje, to w tym momencie stwarzają państwo w banku centralnym zupełnie odmienną strukturę niż w jakimkolwiek innym organie państwowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#PoselStanislawStec">Swego czasu usłyszałem na posiedzeniu Komisji, że decyzję o podwyższeniu oprocentowania podjął zarząd, a nie prezes.</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Mówię o odpowiedzialności.</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#PoselStanislawStec">Mówię o tym samym. Chodziło bowiem o to, że za tę decyzję nie odpowiada prezes, lecz zarząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że jest propozycja, aby rada nie była usytuowana nad zarządem, lecz aby pełniła funkcję doradczą, opiniodawczą itp.</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Rad doradczych mamy już dwie, dzięki łaskawości dotychczasowego systemu prawnego i trzecia nie jest nam potrzebna.</u>
<u xml:id="u-213.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Po pierwsze, jesteśmy de lege arta. Tak jak w Radzie Ministrów, poszczególni ministrowie odpowiadają za swoje decyzje, tak samo jednoosobowo odpowiada prezes NBP. Ministrowie mogą się powoływać na to, że coś uchwaliła Rada Ministrów, co również zdecydowało o ich działaniu, ale odpowiedzialność konstytucyjna i prawna jest ministra. Podobnie w NBP, pewne decyzje są podejmowane, jako uchwała zarządu, natomiast formalnoprawny stan jest taki, że odpowiada za nie prezes.</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#PoselJozefKaleta">Może być także kolegialna decyzja i kolegialna odpowiedzialność.</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Projekt konstytucji nie zawiera takiej propozycji. Odsyłam państwa do art. 179, który stanowi o konstytucyjnej i prawnej odpowiedzialności poszczególnych osób.</u>
<u xml:id="u-215.1" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Jeżeli państwo chcą zaproponować dla banku centralnego zupełnie inną zasadę, to równocześnie proponujecie państwo zupełnie nowe rozwiązanie konstytucyjne. Nie chciałbym używać analogii do konstrukcji spółek prawa handlowego, gdzie rada nadzorcza i zarząd mają wyraźnie określone kompetencje i odpowiedzialność. Bank centralny nie jest spółką prawa handlowego i trudno mówić o takim podziale.</u>
<u xml:id="u-215.2" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Moim zdaniem, z tego powodu, o którym teraz mówię, nie jest sytuacja przypadkowa, że w większości krajów, gdzie jest dwuszczeblowa struktura zarządzania bankiem centralnym, jak np. w Niemczech, rada jest polityczna, w sensie federacyjnej struktury, a zarząd jest fachowy, czy też rada i zarząd biorą się ze struktury konstytucyjnej, a nie politycznoprawnej - wszędzie tam jest pełna integracja bieżącego zarządu bankiem centralnym z kolegialnym ciałem. Znowu odwołam się do niemieckiego przykładu: osoby związane z bezpośrednim zarządzaniem nie są w stanie stworzyć większości w radzie, aby zachowana była funkcja kontrolna. Natomiast wszędzie za decyzje banku centralnego, niezależnie od tego, czy struktura jest jedno czy dwuszczeblowa, odpowiada jego szef.</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#PoselJozefKaleta">Czy rada banku nie mogła by pełnić podobnych funkcji do rady nadzorczej, jeśli nie ma być ona ozdobnikiem, wykonując funkcje doradcze i opiniodawcze?</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">W spółce prawa handlowego jest proste kryterium oceny funkcjonowania. Nie podlega żadnej dyskusji, co to jest strata w bilansie spółki. Poza tym spółka prawa handlowego poddana jest zwykle niezależnym audytorom.</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#PoselJozefKaleta">Rozumiem, że Narodowy Bank Polski jest przeciwny powołaniu rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Opowiadamy się za powołaniem rady, ale zmierzamy do integracji prezesa NBP z tą radą.</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#PoselJozefKaleta">Konstrukcja ma polegać na tym, że prezes przewodniczy radzie.</u>
<u xml:id="u-220.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy jest zgoda na taką koncepcję?</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#PoselStanislawStec">Jako jeden z wariantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#DyrektorRyszardKokoszczynski">Wracam do problemu, o którym mówiłem na początku. Uważamy, że reguła, iż prezes zarządu przewodniczy radzie banku, pozostaje w kolizji z propozycją, aby ta rada zgłaszała wniosek w sprawie powołania prezesa NBP. Wypowiadać się ona będzie wówczas w sprawie jednego ze swoich członków.</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#PoselStanislawStec">Proszę nie zapominać, że rada banku składa tylko propozycję, którą Sejm może przyjąć lub nie. Jeżeli jej nie przyjmie, to rada banku musi wytypować inną osobę.</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#PoselJozefKaleta">Utrzymujemy wariant, że prezesa Narodowego Banku Polskiego powołuje i odwołuje Sejm na wniosek rady banku, a niezależnie od tego Narodowy Bank Polski zaproponuje własny wariant.</u>
<u xml:id="u-224.1" who="#PoselJozefKaleta">Czy możemy na tym zakończyć dyskusję? Nie ma już chętnych do zabrania głosu.</u>
<u xml:id="u-224.2" who="#PoselJozefKaleta">Na tym zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>