text_structure.xml 52.3 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJanBorkowski">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Układu Europejskiego. Witam posłów i gości Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJanBorkowski">Na tym posiedzeniu powinniśmy przyjąć plan pracy na bieżący rok i plan kontaktów zagranicznych Komisji na 1996 r. Czy są uwagi do projektów, które mają państwo przed sobą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełTadeuszGawin">Sprawozdanie podkomisji z rozpatrzenia rządowego raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarką i system prawny do wymagań Układu europejskiego w 1994 r. oraz harmonogram działań w latach 1995–96 przewidziano na 16 bm. Proponuję termin późniejszy ze względu na niemożność przygotowania sprawozdania w tym terminie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PosełTadeuszGawin">Chciałbym wiedzieć, kiedy miałaby nastąpić rewizyta prezydium Komisji w Zgromadzeniu Narodowym Republiki Francuskiej?</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PosełTadeuszGawin">Już w ub. roku proponowaliśmy, żeby Komisja odbyła wizytę w Austrii. Swego czasu minister Władysław Bartoszewski deklarował swoje pośrednictwo w nawiązaniu kontaktów. Przestał być ministrem, jednak zbliżenie z tym krajem nadal należy uważać za korzystne. Dlatego podtrzymuję wniosek, abyśmy spróbowali wymieniać poglądy z parlamentem austriackim na tematy związane z wstąpieniem do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJózefZegar">Na dzień 26 marca br. jest przewidywana ocena rolnej strategii Unii Europejskiej wobec rolnictwa polskiego. Ten temat był rozpatrywany w Madrycie. Proponuję rozszerzyć go o przedstawienie stanowiska rządu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełJózefZegar">Chciałbym się też upewnić, czy 11 czerwca br. planowana relacja na temat narodowej strategii dochodzenia do członkostwa Polski w Unii Europejskiej będzie ujęciem całościowym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełTadeuszGawin">W odpowiedzi na dezyderat nr 9 mamy potwierdzenie, że raport rządu o dostosowaniu gospodarki polskiej oraz systemu prawnego do wymagań Układu europejskiego będzie dostarczony do 30 kwietnia br., jednak obawiam się, że termin 7 maja br. na rozpatrzenie tego raportu jest przedwczesny. Jeśli rząd złoży go dopiero ostatniego dnia, to Prezydium Sejmu nie zdąży go nam nawet przekazać. Proponuję zapisać w planie: maj, nie oznaczając konkretnego dnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJanBorkowski">Byłoby celowe maksymalnie wiązać daty posiedzeń Komisji z datami posiedzeń Sejmu. Plan pracy Komisji podejmuje taką próbę. Myślę, że koniec kwietnia jest datą graniczną na złożenie raportu rządowego. Zatem 7 maja br. jest terminem możliwym do wstępnego rozpatrzenia go przez Komisję. W przeciwnym wypadku działamy wbrew sobie. Musimy mieć gotowość na pierwsze dni maja, żeby móc natychmiast odpowiedzieć na ten raport naszą pracą.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełJanBorkowski">Sądzę, że uwagi pana posła Zegara zostaną uwzględnione przez Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełJanBorkowski">Jako przewodniczący Komisji stale jestem w kontakcie z przedstawicielami państw Unii Europejskiej. Nieustannie przygotowywane są wizyty i spotkania, lecz często nie dochodzą do skutku, ponieważ niemożliwe jest ustalenie konkretnej daty, jak np. wizyta w Warszawie pani Izabelli Tosino, przewodniczącej Komisji Europejskiej parlamentu hiszpańskiego. Ona tę wizytę inicjowała, ale na korespondencję, wystosowaną kilka miesięcy temu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W tym półroczu sprawa jest nadal otwarta.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełJanBorkowski">Wymieniamy korespondencję w celu ustalenia daty rewizyty w Zgromadzeniu Narodowym Republiki Francji. Nastąpi ona w lutym br. Jest też ustalony ustnie bliski termin seminarium wyjazdowego Komisji w Paryżu i Starsburgu. Przyczyniły się do tego starania pana ministra Saryusza-Wolskiego i rządu francuskiego. Seminarium to planowane na 23 czerwca br. odbyłoby się na wzór Maastricht i Brukseli w 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PosełJanBorkowski">Grupa spotkań, wymienionych na końcu, jest jeszcze otwarta. Uzgodnienia wizyt trwają. Doświadczenia dotychczasowe wskazują, że kontakty z naszymi partnerami w parlamentach narodowych są nadzwyczaj owocne dla obu stron. Dlatego będziemy zabiegać o kolejne wizyty i spotkania.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PosełJanBorkowski">Proszę o przyjęcie przedłożonych propozycji. Zastrzegam, że przyjęcie planu w tej formie nie wyklucza korekt i zgłaszania nowych propozycji w trakcie naszej dalszej pracy na następnych posiedzeniach.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PosełJanBorkowski">Kto z posłów jest za przyjęciem proponowanego planu pracy na bieżące półrocze?</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PosełJanBorkowski">Za przyjęciem planu opowiedziało się 11 posłów.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PosełJanBorkowski">Plan pracy na pierwsze półrocze 1996 r. został przyjęty jednogłośnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełMałgorzataOstrowska">Chodzi mi o środki trwałe, które mają być zaplanowane na rok następny. W maju i w czerwcu ubiegłego roku odbywały się konsultacje z rządem na ten temat. Nie dostrzegam takiego punktu w ogóle w planie pracy na ten rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJanBorkowski">Dziękuję za uwagę. Prezydium Komisji będzie w kontakcie z panem ministrem Saryuszem-Wolskim i gdy tylko zarysuje się możliwość rozmowy na ten temat, zostanie ustalone posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełJanBorkowski">Punkt pierwszy porządku dziennego został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełJanBorkowski">Przechodzimy do następnego punktu - rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderaty nr 9 i nr 10. Posłowie otrzymali pisemne odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PosełJanBorkowski">Dezyderat nr 9 z 7 listopada ubiegłego roku był następstwem rozpatrzenia wstępnego raportu rządowego o dostosowywaniu gospodarki polskiej i systemu prawnego do wymagań Układu europejskiego. Nasze uwagi odnosiły się do terminu przekazywania raportu do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PosełJanBorkowski">Czy są zastrzeżenia do udzielonej nam odpowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Rząd uznał proponowany przez nas termin ostateczny: 30 kwietnia 1996 r. To zrozumiałe, że w tym terminie wskaźniki makroekonomiczne, podlegające długotrwałej obróbce, nie są jeszcze dostępne. Ale jak wiemy, nie to jest osią zainteresowania Komisji. Trzymamy pana ministra za słowo i oczekujemy raportu najpóźniej do 30 kwietnia br., raportu jeszcze lepszego niż w ubiegłym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJanBorkowski">Dezyderat powstał w listopadzie ub. roku. Od tego czasu pracowaliśmy nad raportem w podkomisji. Umocniliśmy się w przekonaniu, że powinien on być przekazywany do Sejmu w proponowanym przez nas terminie. Sądzę, że możemy przyjąć odpowiedź rządu na dezyderat nr 9.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełJanBorkowski">Dezyderat został przyjęty w głosowaniu jednomyślnie (14 głosami).</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełJanBorkowski">Dezyderat nr 10 był sformułowany również 7 listopada ub. roku i dotyczył konsultowania z Komisją negocjacji, jakie prowadzi rząd z organami Unii Europejskiej. Chcę podkreślić, że wówczas po raz pierwszy zajmowaliśmy się negocjacjami, zgodnie z regulaminem o kompetencjach Komisji. Komisja nie była dostatecznie poinformowana o zakresie prowadzonych negocjacji i nie miała rozeznania, które z nich wymagają konsultacji. Chodziło o dostęp do informacji i ewentualne konsultowanie negocjacji. W takiej intencji był zgłoszony dezyderat.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełJanBorkowski">Proszę o uwagi do odpowiedzi rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełTadeuszGawin">Słusznie nam wytknięto, że Komisja nie zwracała się o informację. Rząd mógł ją przekazać, nie czekając na sygnał Komisji. Z planu na I półrocze wynika, że rząd będzie składał taką informację na bieżąco.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełJanBorkowski">Troską prezydium będzie zwracanie się do rządu w odpowiednim czasie z zapytaniem o protokół negocjacji. Jednoznaczne sformalizowanie przepływu tej informacji wprowadzałoby niepotrzebny zamęt. Doświadczenia Komisji w poprzedniej i w obecnej kadencji dowodzą, że Komisja jest partnerem dla rządu. Nie ma przeszkód, żeby obie strony porozumiały się między sobą we właściwym czasie. Niezależnie od tego Komisja będzie śledzić wydarzenia i prosić o stosowne konsultacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Komisja nie ma intencji wkraczania w kompetencje władzy wykonawczej, która ponosi odpowiedzialność za wynik negocjacji. Prezydium Komisji byłoby usatysfakcjonowane zapoznaniem się z kalendarzem wydarzeń. Wykazywałoby zainteresowanie tylko wybranymi sprawami. Nie zamierzamy wyręczać panów ministrów w ich kompetencjach ani sprawować nadzoru policyjnego. Chcielibyśmy tylko znać rytm prac rządu, aby móc analizować poszczególne sprawy z naszej perspektywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanBorkowski">Chciałbym uzupełnić, że w świetle regulaminu Sejmu dotyczącego kompetencji Komisji dezyderat nr 10 wyraża po prostu gotowość do współpracy, ilekroć rząd będzie tego od Komisji oczekiwał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Istotnym walorem odpowiedzi rządu na dezyderat jest i to, że Komisja, akceptując ją, nie przyjmuje na siebie obciążeń ponad miarę, tzn. że nie jest zobligowana do opiniowania wszystkich negocjacji. Udział Komisji jest selektywny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychAndrzejTowpik">Dyskusja wykazuje, że Komisja interesuje się tylko wybranymi sprawami na linii polski rząd - Bruksela. Proponuję, w trybie roboczym, ustalenie zakresu tematów i trybu przekazywania informacji do prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzedstawicielUrzęduRadyMinistrówministerJacekSawikowski">Zwracam uwagę, że w odpowiedzi na dezyderat nr 10 jest zawarta definicja negocjacji. Są to takie rozmowy, które prowadzą do ustaleń prawnych. Jednak rząd zapewnia Komisję, że udzieli odpowiedzi na wszelkie jej zapytania dotyczące stosunków z Unią Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJanBorkowski">Z wypowiedzi panów ministrów wynika potrzeba spotkania się w mniejszym gronie w niedługim czasie, aby ułożyć nasze kontakty z pełnym zrozumieniem obu stron.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełJanBorkowski">Nie ma kontrowersji wokół odpowiedzi na dezyderat nr 10, możemy przystąpić do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełJanBorkowski">Odpowiedź rządu na dezyderat nr 10 została zaakceptowana jednomyślnie w głosowaniu (14 głosami).</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PosełJanBorkowski">W kolejnym punkcie porządku obrad mamy się zająć ustaleniem stanowiska Komisji w sprawie zmiany regulaminu Sejmu, w związku z potrzebą uwzględnienia dostosowania prawa polskiego do prawa Unii Europejskiej w pracach Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PosełJanBorkowski">Posłowie otrzymali w korespondencji projekt zmiany w regulaminie Sejmu, przygotowany przez Kancelarię Sejmu. Potwierdza on propozycję prezydium Komisji, aby sformułować projekt uchwały podejmującej to zagadnienie dużej wagi. Rozporządzenie Rady Ministrów nakłada na Komisję obowiązek opiniowania ustaw pod względem zgodności z prawem Wspólnoty Europejskiej. Natomiast pozostałe projekty ustaw - poselskie, senackie, z inicjatywy prezydenta - nie zawierają tej klauzuli, że: każdy projekt ustawy złożony do laski marszałkowskiej powinien w uzasadnieniu zawierać stwierdzenie o zgodności z prawem Unii Europejskiej, albo oświadczenie o stopniu i powodach niezgodności z prawem europejskim. Trzeba określić, w jaki sposób ta opinia o zgodności lub niezgodności będzie weryfikowana. Jeśli Prezydium Sejmu będzie miało wątpliwości, kto wyda ekspertyzę? Bez niej projekt nie powinien być poddany pod obrady Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PosełJanBorkowski">Sprawa ma podwójne znaczenie. Merytoryczne - aby wszystkie ustawy, niezależnie od tego, kto jest ich projektodawcą, były w jednakowy sposób oceniane pod względem zgodności z prawem Wspólnoty Europejskiej. Polityczne - ponieważ w procesie dostosowywania prawa polskiego do prawa europejskiego musimy podejmować systematyczne działania obejmujące wszystkie akty prawne.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PosełJanBorkowski">Propozycja zmian w regulaminie Sejmu dotyczy w istocie dwóch kwestii:</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PosełJanBorkowski">1. Zmiany nazwy Komisji - wykorzystano okazję do wprowadzenia korekty formalnej i Komisję do Spraw Układu Europejskiego nazwać Komisją Integracji Europejskiej. Jest to podyktowane dostosowaniem nazwy do treści wypełniających działalność Komisji i powszechnego ich zrozumienia.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PosełJanBorkowski">2. Zamieszczenia w regulaminie Sejmu klauzuli, która wymagać będzie od każdego projektu ustawy uzasadnienia zgodności lub niezgodności z prawem europejskim lub zawieranymi umowami.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PosełJanBorkowski">Trzeba zatem określić zasady weryfikowania tej opinii, gdy Prezydium Sejmu zgłosi wątpliwości. Proponujemy rozszerzenie kompetencji naszej Komisji o uprawnienia, które są zawarte w dalszej części tego projektu zmiany regulaminu Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Z tą sprawą nosimy się od ponad roku. Inne projekty niż rządowe nie podlegają żadnej kontroli ich zgodności z prawem europejskim. Ta luka bardzo szkodzi.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Mam następujące wątpliwości. Przy całym uznaniu dla kwalifikacji merytorycznych wszystkich posłów zasiadających w tej Komisji, nie mogę podać przypadku, w którym byliśmy kompetentni do orzeczenia o zgodności bądź niezgodności omawianego projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej. I nie sądzę, żeby ta kompetencja stanowiła domenę parlamentu. Tę funkcję eksperta w przypadku projektów rządowych spełnia pełnomocnik rządu. Późniejsza decyzja polityczna, jak wiemy, może ten werdykt uszanować lub się z nim nie zgodzić. Ekspertyza orzekająca niezgodność projektu z prawem europejskim nie przekreśla możliwości złożenia tego projektu do laski marszałkowskiej. W moim przekonaniu, aparat sejmowy nie jest w stanie zrobić tego, co obecnie spełnia urząd pełnomocnika rządu (nie ujmując nic pracy biura dyrektora Staśkiewicza). Musimy w tej sytuacji koncentrować siły i wzmacniać istniejące ośrodki ekspertów, a nie twórzmy ogniw zastępczych i ułomnych.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Uważam, że w Sejmie należy przewidzieć podobną procedurę, jaką stosuje urząd pełnomocnika rządu, zgodnie z uchwałą Rady Ministrów, udzielając projektom rządowym swojej etykietki czy pieczątki.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Popieram zapis punktu 6 proponowanej uchwały Sejmu, dotyczący przedmiotowego działania Komisji Integracji Europejskiej, ale z wyłączeniem obowiązku opiniowania projektów ustaw pod względem zgodności z prawem Unii Europejskiej. Natomiast wydawanie oceny o celowości uchwalenia ustaw rozbieżnych z prawem europejskim uznaję za właściwą domenę decyzji politycznej parlamentu. Komisja Integracji Europejskiej byłaby właściwym organem Sejmu dla rozstrzygania tej kwestii. W przypadku stwierdzenia rozbieżności prawa polskiego z prawem europejskim za celowe uważam utrudnienie drogi legislacyjnej poprzez wprowadzenie pierwszego czytania projektu od razu na obrady plenarne Sejmu. Mamy skłonność do pośpiesznego uchwalania ustaw, których pierwsze czytanie odbywa się tylko na posiedzeniach komisji. Wnioskodawca dwa razy dłużej zastanowiłby się nad swoim ryzykiem wiedząc, że projekt będzie poddany wprost pod obrady plenarne.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Chcę zwrócić uwagę, że to rozwiązanie, które zostało nam przedłożone, zawiera ten sam feler co pragmatyka rządowa - dotyczy weryfikacji pierwszej wersji projektu, a nie wymaga oceny ostatecznej po zakończeniu procesu legislacyjnego. W najbliższej przyszłości nieuchronne okaże się poddawanie projektu ponownej weryfikacji wstępnego poglądu po pewnej części prac legislacyjnych. Doskonale wiemy, że projekt może być doskonale zgodny z prawem Unii Europejskiej w wersji wyjściowej i ukazać rażącą sprzeczność po wprowadzeniu jednej poprawki. Może się zdarzyć, że Sejm w majestacie prawa uchwali ustawę nie dostosowaną do wymagań Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Nie mam w tej chwili gotowej propozycji usunięcia tego dylematu. Mam tylko świadomość, że nasze myślenie ogranicza się do jednej fazy procesu legislacyjnego. W tym projekcie nie idziemy ani o krok dalej. Walor tej zmiany jest przynajmniej taki, że przyzwyczajać będzie do brania pod uwagę prawa europejskiego. Nie załatwiony zostaje problem zgodności korpusu polskiego prawa z normami przyjętymi w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Wnoszę o powołanie małego zespołu do poprawienia tej propozycji Kancelarii Sejmu. Zapomnijmy o dawnej procedurze współpracy z Komisją Regulaminową, bo ona po prostu umarła, w trybie pilnym przygotujmy projekt na najbliższe posiedzenie Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Chciałbym się wypowiedzieć w innym tonie niż pan poseł Nowina-Konopka i gorąco rekomendować projekt uchwały Sejmu w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu RP w obu kwestiach.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Zmieniona nazwa - Komisja Integracji Europejskiej - odpowiadałaby istocie rzeczy, a także nazwom komisji parlamentarnych w innych państwach Unii i w Europie Środkowej.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Byłbym za tym, żeby jednak poprzeć rozwiązania zawarte w artykułach: 31, 33, 34 i w załączniku. Podam motywacje, ponieważ nie jest to wynik pracy jedynie biura prawnego, ale także bardzo intensywnych prac zespołu roboczego złożonego z członków naszej Komisji, Komisji Ustawodawczej, Regulaminowej i zespołu ekspertów w Kancelarii Sejmu. Logika tego projektu opiera się na stworzeniu lustrzanego odbicia równoległej regulacji wstępnej kontroli konstytucyjności wnoszonych projektów ustaw ze strony Kancelarii Sejmu i organów pomocniczych Sejmu. W tym celu powołano niedawno zespół ekspertów. I to jest też odpowiedź dla pana przewodniczącego: oczywiście, Komisja własnymi siłami nie uniosłaby ciężaru materii tej pracy. Jeśli projekt przejdzie, będzie musiał ulec rozszerzeniu zakres dotychczasowych kompetencji Komisji do spraw badania konstytucyjności ustaw, bądź też powołany zostanie osobny zespół. Być może składałby się z tych samych osób, które pracują w Biurze Pełnomocnika Rządu, ale byłoby rzeczą konstytucyjnie nader dyskusyjną, gdyby Sejm zwracał się do ciał urzędowych rządu o recenzję (a nie o opinię) ustaw prezydenckich czy poselskich. Niczego nie ujmuję kompetencji i sprawności organów rządowych, chodzi o podział władz i funkcjonowanie jej struktur.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PosełMarekMazurkiewicz">W sytuacji, gdy powstaje wątpliwość, czy projekt ustawy jest zgodny z prawem Unii Europejskiej, Prezydium Sejmu w trybie proponowanego art. 31 ust. pkt 7 może skierować ten projekt do Komisji Integracji Europejskiej celem uzyskania opinii. Gdy zachodzi niezgodność z prawem europejskim, ustęp kolejny wprowadza obowiązek pierwszego czytania projektu na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Te propozycje odbijają powstałe wątpliwości Prezydium Sejmu co do konstytucyjności aktów, które według dotychczasowego regulaminu kierowane są wstępnie do Komisji Ustawodawczej. We wstępnej fazie tę funkcję Komisji Ustawodawczej przejęłaby Komisja Integracji Europejskiej przy pomocy ekspertów.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Sądzę, że słusznie nie idzie się tutaj tak daleko jak w odniesieniu do zakwestionowania konstytucyjności. Uchwała Komisji Ustawodawczej, stwierdzająca niekonstytucyjność większością 3/5 głosów, powoduje wyeliminowanie projektu ustawy. W przypadku stwierdzenia niezgodności projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej, projekt ten jest kierowany wprost na obrady plenarne Sejmu - ze względu na skomplikowanie materii i uwarunkowania polityczne, na które zwracał uwagę pan przewodniczący. Wydaje się, że ta procedura, jakkolwiek - przyznaję - bardzo obciążająca Komisję Integracji Europejskiej, wymusi już w fazie formułowania projektu opinię o zgodności z ustawodawstwem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Byłbym przeciwny wprowadzaniu do regulaminu Sejmu obligatoryjności ponownego zwracania się do ekspertów Komisji w sprawie badania zgodności z prawem Unii Europejskiej sprawozdania Komisji i projektu kierowanego do trzeciego czytania - bo o to, zdaje się, chodzi panu posłowi Nowinie-Konopce. Nie zawsze to może być potrzebne. Jest praktyką, że wtedy, gdy wynik drugiego czytania odbiega znacznie od pierwotnego projektu, przeprowadza się dodatkowe ekspertyzy. Można do nich włączyć także weryfikację pod względem zgodności z prawem europejskim. Jeżeli natomiast wniesione poprawki tej materii nie dotyczą, konieczność uzyskania dodatkowej ekspertyzy opóźniałaby tylko proces legislacyjny.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Rekomenduję zmiany regulaminu Sejmu w zaproponowanej formie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Pan poseł Mazurkiewicz nie rozwiał moich wątpliwości. Wręcz przeciwnie, pogłębił je. Analogia do badania konstytucyjności mogłaby prowadzić do stwierdzenia, że czeka nas, być może lada moment, kwestia skargi konstytucyjnej i rozpatrywanie zgodności z prawem europejskim przez Trybunał Konstytucyjny. Tej drogi - idąc od konstytucji poprzez Układ europejski i obliga z niego wynikające - jeszcześmy nie przerabiali, ale pewnie będziemy musieli. Do tego toku myślenia kwalifikowałaby się wypowiedź pana przewodniczącego Mazurkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">A ja bym proponował zastanowić się, czy raczej nie mamy do czynienia z sytuacją, która obecnie nie jest rozwiązana do końca w polskiej praktyce parlamentarnej. Myślę o składaniu projektów uchwał mających konsekwencje finansowe. W takiej sytuacji organem kompetentnym do oceny skutków finansowych i mającym świadczyć na forum Sejmu w procesie kontradyktoryjnym jest rząd. Stwierdza on, że ustawa będzie kosztowała państwo tyle a tyle. Mamy tutaj podobną sytuację. Są pewne konsekwencje niezgodności ustawy z prawem Unii Europejskiej. Wykonywanie prawa europejskiego w takim zakresie, w jakim ono nas już obowiązuje via konstytucja, Układ europejski itd., wiąże w pierwszym rzędzie rząd. Nie ma argumentów za tym, że Sejm, Kancelaria Sejmu i Biuro Studiów i Ekspertów będą w stanie powołać zespół do rozpatrywania spraw o znacznie szerszym zakresie przedmiotowym niż w przypadku badania konstytucyjności.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Dostaliśmy w zeszłym tygodniu gruby tom zawierający uchwałę Rady Ministrów, w jej załącznikach jest wymienionych 750 pozycji (pan Saryusz-Wolski zawsze mnie przebija precyzją, ale ja się w tej konkurencji z nim nie ścigam), a więc jest 789 pozycji. W świetle rozmowy, jaką dwa dni temu przeprowadziliśmy z panem Saryuszem-Wolskim, wkrótce czeka nas start do zupełnie nowych zadań. Nie tylko badania zgodności z prawem Unii Europejskiej nowych, teraz uchwalanych ustaw, ale także całego wcześniejszego prawa polskiego. To nas całkowicie zamuli - zwracam się do pana przewodniczącego Mazurkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Pańskie zaangażowanie w pracy Komisji Ustawodawczej okaże się przy tym pestką. Nasze prawo będziemy musieli porównywać z setkami dyrektyw. Umrzemy pod tym ciężarem i pan dyrektor Staśkiewicz też umrze. Wolałbym, żebyśmy jasną decyzją przyznali ministrowi Saryusz-Wolskiemu możliwość rozwinięcia sprawności weryfikacji prawa polskiego do poziomu, o jakim tu słyszę od 4 lat. Nie twórzmy dwóch niezależnych od siebie ośrodków. Pan przewodniczący mówi, że to będą pewno ci sami eksperci, no to pro cui bono?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Opinia rządowa, w tym opinia pana ministra Saryusza-Wolskiego, będzie wymagana do każdego projektu w trakcie trwania procedury legislacyjnej, przed ostatecznym rozstrzygnięciem, w ramach ogólnej zasady o opiniowaniu przez rząd danego projektu. To wynika z innych przepisów regulaminu Sejmu. Otrzymujemy w naszych skrytkach do każdego projektu ustawy stanowisko rządu w tej fazie, gdy projekt zbliża się do ostatecznej wersji. To jest inna materia. W tej chwili, obok merytorycznego stanowiska rządu (często mającego charakter polityczny) dołączony zostaje, z mocy innych przepisów ciążących na rządzie, wymóg uwzględniania zgodności z ustawodawstwem europejskim. A gdy wejdzie w życie nowa konstytucja, będzie on dotyczył wszystkich instytucji, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Rozumiem obawę przed nowymi obciążeniami. Komisja Ustawodawcza, zobowiązana do konsultowania każdej sprawy z punktu widzenia legislacyjnego, odbyła od początku kadencji około 600 posiedzeń. Mogą nam tu włosy dęba stanąć, jeśli dojdzie do opiniowania nadmiernej liczby projektów nie weryfikowanych pod względem zgodności z prawem Unii Europejskiej we wstępnej fazie. No, ale taka jest logika dążenia do integracji.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Natomiast sprzeczne z logiką konstytucyjnego podziału władz byłoby uzależnianie inicjatywy poselskiej i inicjatywy prezydenta, wynikających z konstytucji, od stanowiska rządu. Jest ono wymagane na zasadach ogólnych, zawartych w regulaminie Sejmu, przed zamknięciem ostatecznej wersji projektu. Istniejąca luka dotyczy sytuacji, gdy Prezydium Sejmu ma wątpliwość co do zgodności projektu ustawy z prawem europejskim. Do tej pory zwracało się do zespołu konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełPiotrNowinaKonopka">Ad vocem. To nie jest tak, że procedura ustawodawcza jest uzależniona od decyzji rządowej. To jest tylko tak, że opinię wydaje ośrodek grupujący czołowych polskich ekspertów. Ośrodek jest rządowy, lecz jego opinia nie hamuje biegu procedury. Na tryb procedury wpływa decyzja Prezydium Sejmu. Znając metryczkę autorstwa ekspertów z Biura Pełnomocnika Rządu, Prezydium Sejmu powinno uzależnić swoją decyzję od opinii organu sejmowego czyli Komisji Integracji Europejskiej. Komisja może, ale nie musi, podzielić poglądu przedstawionego przez rząd. Wszystko dalej idzie normalnym torem. Jeżeli Komisja podzieli pogląd rządu o sprzeczności projektu ustawy z prawem europejskim, wtedy dopiero, mocą autonomicznej decyzji organu izby, następuje utrudnienie procedury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełWojciechGrabałowski">Sądzę, że jedno z ostatnich zdań pana posła Mazurkiewicza oddaje sedno sprawy. Nowy zapis w regulaminie zmierza do tego, żeby nadać właściwą rangę opinii o niezgodności prawa polskiego z prawodawstwem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosełWojciechGrabałowski">Czy opinie będą wydawać różne ośrodki, czy ten sam? Pan przewodniczący Nowina-Konopka obawia się, że Komisja zostanie zasypana lawiną projektów do opiniowania. W gruncie rzeczy chodzi o ten sam ośrodek ekspertów, bo przecież Komisja nie zbuduje sobie drugiego zespołu. Zanim podejmie własną decyzję, będzie się zwracać do tego segmentu rządowego, jaki już obecnie istnieje. To zdanie Komisji ma mieć rangę stanowiska parlamentu. I o to generalnie chodzi, żeby ta niezgodność była pieczętowana odpowiednio wysoką rangą.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PosełWojciechGrabałowski">Chciałbym jeszcze wysłuchać głosu pana ministra Saryusza-Wolskiego na temat ewentualnego obciążenia Biura Pełnomocnika Rządu. Ktoś musi umieć odpowiedzieć na pytanie: czy to, co robimy w parlamencie, jest zgodne z prawem europejskim? Nie ma znaczenia, ile aktów prawnych trzeba do tego znać i zbadać. Roboty ubywa tylko w miarę roboty, nie inaczej. Proponowany zapis oddaje istotę - marszałek Sejmu może zwrócić się do Komisji w sytuacji zaistniałych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełJanBorkowski">Różnica zdań dotyczy realizacji celu, który nieuchronnie musi być osiągnięty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Musimy się przyzwyczaić do myśli o tym, by - w związku z procesem integracji europejskiej, nasza Komisja w szerszym niż dotychczas zakresie zaczęła działać w normalnym procesie legislacyjnym nad konkretnymi aktami prawnymi. Udział w pracach tej Komisji jest uroczą przygodą intelektualną, ponieważ dyskutujemy nad problemami merytorycznymi. Ale gdy dojdzie do rozstrzygania o ścisłym związku ustawy, np. dotyczącej prawa bankowego z Układem europejskim, to Komisja Integracji Europejskiej będzie również włączona do tej procedury techniki legislacyjnej. Ku temu zmierza ewolucja polskiego parlamentu, czy tego chcemy, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełTadeuszGawin">Nie unikniemy pewnych działań związanych z procesem legislacyjnym w Sejmie. Rok temu już mówiłem, że nie możemy się opierać tylko na jednym ośrodku eksperckim. Przy Sejmie musi powstać drugi ośrodek dokonujący oceny aktów prawnych z zakresu prawa europejskiego. Choćby z tego powodu, żeby powiększać liczbę ekspertów z tej dziedziny.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełTadeuszGawin">Biorąc pod uwagę szczupłe środki, jakimi dysponuje pełnomocnik rządu, można zrobić krok dalej i zwiększyć liczbę osób związanych z procesem integracyjnym, powołując przy Sejmie biuro wyłącznie do spraw integracji europejskiej. Gdybyśmy zdecydowali o tym rok temu, to już byśmy mieli to grono ekspertów znacznie większe. Jeśli pozostawimy sprawę dotychczasowemu biegowi, nie włączymy się w sposób zdecydowany, to przy obecnym budżecie pełnomocnik nie powiększy swojego biura. A można by uzyskać potrzebne środki z Kancelarii Sejmu. Zgadzam się z posłem Mazurkiewiczem co do tego, że projekty ustaw prezydenckich czy poselskich nie mogą przechodzić przez ośrodek rządowy. Stwierdzenie ich zgodności z prawem europejskim jest domeną parlamentu i tu powinno się odbywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełAndrzejBajołek">Przysłuchując się dyskusji, zastanawiam się: po co jest Komisja Ustawodawcza? Dochodzimy do takiego momentu, jak byśmy postponowali funkcjonowanie Komisji Ustawodawczej, która w ramach prac legislacyjnych zajmuje się kwestiami integracji europejskiej i zasadnością przystosowania projektów ustaw do prawa europejskiego. Nie wyobrażam sobie, żeby Komisja Ustawodawcza pozwoliła na to, aby akty prawne przez nią sygnowane nabrały kształtu budzącego zastrzeżenia pełnomocnika rządu czy Komisji Integracji Europejskiej. Mnożenie bytów legislacyjnych może powodować tylko to, że proces uchwalania prawa będzie się rozmydlał.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PosełAndrzejBajołek">Mogę sobie wyobrazić taką sytuację, jak w przypadku ustawy o gospodarstwie rodzinnym. Przypuszczalnie, projekt trafi na wniosek jednego z klubów, np. Klubu Parlamentarnego PSL do Komisji Integracji Europejskiej, aby w niej szukać orędowników przyjętych w tym projekcie rozwiązań. Względy ortodoksyjności proeuropejskiej staną się atutem w wewnętrznej grze politycznej. Wzbudzony zostanie wielki opór nawet naszych światłych Europejczyków przeciw rozwiązaniom, które w Europie funkcjonują, a u nas nie mogą znaleźć uznania z powodu zawiedzionych oczekiwań osobistych niektórych osób. Takie są fakty. Jeżeli ma powstać komórka sejmowa do spraw badania zgodności ustaw z prawem europejskim, to przy Biurze Legislacyjnym i wspierająca Komisję Ustawodawczą, przez którą przechodzą wszystkie projekty. Ciężar to może ponad miarę, ale taka jest funkcja Komisji Ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PosełAndrzejBajołek">Nasza Komisja w obecnym składzie, bez narażenia na kompromitację, takiego nowego obowiązku przyjąć na siebie nie może. Do tej pory nie ocenialiśmy projektów pod względem zgodności z prawem europejskim. Mam wątpliwość, czy nasza wiedza o prawie europejskim jest dostateczna. Nie widzę też motywacji do tego, żeby dublować pracę Komisji Ustawodawczej za wyjątkiem sytuacji, w której toczyłaby się gra polityczna, lecz o to Komisji Ustawodawczej nie podejrzewam. Moim zdaniem, należałoby rozszerzyć Biuro Legislacyjne KS o ekspertów, którzy wspieraliby pracę Komisji Ustawodawczej opiniami o zgodności z prawem europejskim. Mówiąc to opieram się na doświadczeniu z ustawą o gospodarstwie rodzinnym. Ten akt wywołał tyle sporów, że marszałek Sejmu zlecił wykonanie ekspertyz i kontrekspertyz. Czy dążenia poszczególnych frakcji nie okażą się sprzeczne z prawem europejskim? Do nas będzie należało wydanie opinii.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PosełAndrzejBajołek">Czy nie jest konieczne, żeby Sejm obok rządu, został wyposażony w komórkę weryfikującą akty prawne pod względem zgodności z prawem Unii Europejskiej lub by wzmocnił o tę specjalność własne Biuro Legislacyjne? Oczekiwania zlecających ekspertyzy są na pewno różne od siebie. W opinii Rzecznika Praw Obywatelskich było kiedyś użyte sformułowanie: „dworscy prawnicy”. Nie chcę na ten temat mówić dłużej, chodzi mi o uniemożliwienie naginania prawa.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PosełAndrzejBajołek">Konkludując: Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu powinno mieć niezależnych ekspertów. Nie wiadomo, jak to zorganizować. Są jednak mechanizmy, które funkcjonują, trzeba by je wykorzystać. Myślę, że Kancelaria Sejmu nie będzie miała trudności z wyasygnowaniem potrzebnych kwot na edukację ekspertów, aby ten obowiązek orzekania o zgodności z prawem europejskim nie spadał na posłów tej Komisji. Jestem jej członkiem, ale nie mam wykształcenia prawniczego, mogę się kierować co najwyżej zdrowym rozsądkiem lub odwołać do ekspertyzy prawników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Ad vocem. Zgodnie z regulaminem Sejmu w procesie legislacyjnym uczestniczą dwadzieścia cztery komisje sejmowe. Komisja Ustawodawcza jest jedną z nich, jakkolwiek spełnia ważne funkcje. Komisja Integracji Europejskiej będzie musiała rozszerzyć swój zakres kompetencyjny. Pan poseł Bajołek nie chce chyba stawiać wniosku o zlikwidowanie wszystkich komisji, włącznie z Komisją Rolnictwa, która przecież zajmuje się ustawodawstwem współdziałając z Komisją Ustawodawczą? Mówimy w tej chwili o procesie efektywnego włączenia się Komisji Integracji Europejskiej do faktycznego toku tej integracji na płaszczyźnie legislacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełJanBorkowski">Poruszyliśmy kilka kwestii.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PosełJanBorkowski">1. Jeżeli podejmiemy decyzję o powołaniu własnego zespołu ekspertyz, to musimy zakładać, że nie stworzymy instrumentu, nad którym nie będziemy panowali. Lepiej zrobić mały krok, ale orbitujący w polu całego procesu integracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PosełJanBorkowski">2. Kompetencje Komisji. Nie umniejszając wiedzy członków innych komisji podkreśliłbym, że dobór składu poszczególnych komisji odbywa się na podstawie wykształcenia, zainteresowań, stopnia zaangażowania w daną problematykę. Profil naszej Komisji coraz wyraźniej się zarysowuje. Nie każda komisja jest predysponowana do tego, żeby tę samą kwestię rozstrzygać. Ilekroć mieliśmy do czynienia z konsekwencjami integracji europejskiej dla kultury czy oświaty, stwierdzaliśmy, że posłowie tamtych komisji znają problematykę na gruncie polskim, ale nie potrafią jej wiązać z Układem europejskim. Często nawet nie zetknęli się z aktem prawnym, jakim jest Układ europejski. Perspektywa naszej Komisji z pewnością jest inna. W jakim zakresie: prawnym czy politycznym?</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PosełJanBorkowski">Byłbym zdania, żebyśmy zwrócili uwagę na nasze kompetencje polityczne. Znając pracę poszczególnych resortów, sytuację gospodarki, budżet - stać nas na ocenę i wypowiedź, czy w danej chwili możemy sprostać wymaganiom stawianym przez ustawę w świetle prawa europejskiego, czy musimy od tych wymagań na czas jakiś jeszcze odstąpić. Postulowałbym, aby Komisja skłaniała się do formułowania tylko decyzji politycznych.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PosełJanBorkowski">3. Opinia prawna, niezależnie, czy do jej wydania będzie uprawnione Biuro Pełnomocnika Rządu, czy Biuro Studiów i Ekspertyz KS, nie wiąże posłów. Nic nie jest w stanie związać wnioskodawców z ekspertami, do których się zwrócą. Oba ośrodki są legalne. Zapewne można zwrócić się do rządu z prośbą o opinię. Jeżeli powstanie odpowiednia komórka w Kancelarii Sejmu, to nie znaczy, że wniosek poselski czy senacki nie może zawierać opinii przygotowanej w innym ośrodku niż istniejący oficjalnie przy Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PosełJanBorkowski">4. Czy wydawanie opinii o zgodności projektów ustaw z prawem Unii Europejskiej może być przedmiotem prac Komisji Integracji Europejskiej? W projekcie uchwały Sejmu o zmianie w regulaminie Sejmu to nie jest przesądzone. Rozwiązania organizacyjne będą następstwem wdrażania tej uchwały. One mogą, ale nie muszą wynikać wprost z uchwały Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PosełJanBorkowski">Pierwszy raz Komisja dyskutuje na ten ważki temat, są różnice zdań, nie możemy więc dzisiaj podjąć decyzji w głosowaniu. Musimy powołać podkomisję, która uporządkuje wszystkie dyskutowane sprawy.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#PosełJanBorkowski">Moje uwagi sprowadzam do minimum. W kolejnych miesiącach będziemy mogli poszerzać nasze uprawnienia. Jednak nie można za dużo na siebie przyjąć, nie znając negatywnych tego konsekwencji. Róbmy tyle, ile potrafimy.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#PosełJanBorkowski">Prosimy teraz o uwagi eksperta i praktyka pana ministra Saryusza-Wolskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PełnomocnikRządudoSprawIntegracjiEuropejskiejiPomocyZagranicznejJacekSaryuszWolski">Zabieram głos z bardzo mieszanymi uczuciami, bo nie brakuje nam pracy. W aktualnym systemie funkcjonowania uchwały nr 16 czyli tego systemu rządowego obligatoryjnego wobec niefunkcjonowania podobnego systemu odnoszącego się do drugiego strumienia legislacyjnego, powoduje, że ta pierwsza część wysiłku w dużej mierze idzie na marne. To tak, jak byśmy łowili ryby w dziurawą sieć, albo instalowali filtry na co drugim kominie, licząc na to, że będziemy mieć czyste środowisko.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PełnomocnikRządudoSprawIntegracjiEuropejskiejiPomocyZagranicznejJacekSaryuszWolski">Z punktu widzenia filozofii procesu integracyjnego ten projekt uchwały idzie w poprawnym kierunku. Jego zasadność w pełni popieramy. Rodzi on wiele problemów praktycznych, z pewnością niełatwych do rozwiązania. Jeżeli jest wola, aby do procesu legislacyjnego wprowadzić system sprawdzania, a potem wyrokowania o zgodności polskiego prawa z prawem europejskim, do którego przestrzegania Polska jest zobowiązana - to taki mechanizm kontroli musi powstać. Kwestią techniczną jest sposób zdobywania opinii - dublować czy nie dublować?</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PełnomocnikRządudoSprawIntegracjiEuropejskiejiPomocyZagranicznejJacekSaryuszWolski">Nie widzę możliwości w swoim biurze, ani w Sejmie, stworzenia takiego zespołu, który byłby w stanie zaopiniować każdą sprawę. Trzeba operować siecią kilkuset prawników. Na skutek niewydolności dotychczasowego systemu powstaje obecnie, na mocy decyzji z Cannes, specjalny urząd w Brukseli. Będzie on pomagał administracjom rządowym krajów stowarzyszonych, odpowiadając na trudne pytania, sięgając do orzeczeń Trybunału itd. Potwierdzam tę linię rozumowania, która wzbrania się przed dublowaniem wysiłku do wydawania dwóch opinii w tej samej sprawie. Możliwe wydaje się porozumienie, aby takim zbiorowym ekspertem był system, który już istnieje. Byłby wzmocniony, ale nie skoncentrowany w jednym miejscu. Opinia tego rodzaju nie może mieć takiego znaczenia, jak ekspertyza rządowa mająca moc zawracania ustawy. Nie następuje tu żadne łamanie zasady podziału władz. Gdyby tak myśleć o realizacji tej konstytucyjnej zasady, to Sejm nie mógłby się zwrócić do nikogo poza swoim budynkiem. Struktura rządowa może być wykorzystana jako system pobierania ekspertyz.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PełnomocnikRządudoSprawIntegracjiEuropejskiejiPomocyZagranicznejJacekSaryuszWolski">Nie czuję się powołany do tego, żeby mówić, jak Komisja Integracji Europejskiej może tę uzyskaną ekspertyzę traktować. Może dać jej swoją pieczęć i zarazem nadać walor parlamentarny, ale wcale nie musi tego uczynić. Ocena Komisji - tak jak mówił pan poseł Nowina-Konopka - będzie dotyczyła celowości ustawy. To Komisja zdecyduje o jej skierowaniu do procedury legislacyjnej, odroczeniu lub odrzuceniu ze względu na rozbieżność z prawem europejskim. Jeśli ustawa x, np. Prawo wodne, jest traktowana w ujęciu 25 dyrektyw, a weryfikacja wykazuje zgodność z dwunastoma z nich, zaś pełne uzgodnienie pociągałoby ogromne wydatki - to w tej materii właściwa jest właśnie ocena Komisji.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PełnomocnikRządudoSprawIntegracjiEuropejskiejiPomocyZagranicznejJacekSaryuszWolski">Z punktu widzenia praktycznego, ekonomicznego i jednolitości doktryny interpretacyjnej Układu europejskiego, Traktatu o Unii Europejskiej, dyrektyw orzecznictwa jest możliwe wyobrażenie sobie systemu, w którym pobieranie ekspertyz pochodzi z jednego źródła. Natomiast przydawanie tej opinii celowości i nadawanie biegu legislacyjnego należy do Sejmu. Sądzę, że w tej kwestii porozumienie między strukturami rządowymi i sejmowymi jest możliwe. Summa summarum chodzi przecież o to, żeby harmonizować strumień legislacyjny z korpusem prawa polskiego i europejskiego. Szczegóły należy dopracowywać. Jeśli będziemy potrzebni, zawsze służymy pomocą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełAndrzejBajołek">Zgadzam się ze wszystkimi przedstawionymi argumentami, chociaż do rozwiązań można mieć zastrzeżenia. Znając pragmatykę powstawania aktów prawnych, zdarza się uzależnienie ich od nacisków lobbingu. Kto może zastąpić uprawnienia Trybunału Konstytucyjnego w odniesieniu do zgodności z prawem europejskim? Jaki organ jest autorytetem ostatecznym? Konieczność odwołania się do jakiegoś autorytetu już się pojawiła przy okazji projektu ustawy o gospodarstwie rodzinnym. Należałoby zawarte w nim rozwiązanie uzasadnić prawem europejskim, nie łamiąc zasad wewnątrz kraju. Do kogo można by taką ustawę zaskarżyć? W przypadku prawa wewnętrznego, wiadomo, rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny. A w odniesieniu do prawa europejskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełWojciechGrabałowski">Pan poseł Bajołek trochę myli sprawy. Uzgadnianie prawa polskiego z prawem europejskim jest naszym interesem. Porównywanie go z przypadkami niezgodności konstytucyjnej jest fałszywym tropem myślenia. To my chcemy przystąpić do Unii Europejskiej i my deklarujemy zgodność naszego prawa z tamtym prawem. To wszystko.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PosełWojciechGrabałowski">Proszę o finalizowanie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełAndrzejBajołek">Z opinią pana posła Grabałowskiego absolutnie się nie zgadzam. Może za daleko wybiegłem w przyszłość, ale, panie pośle, obyśmy nie pożyli tak długo, żeby się doczekać czasu, kiedy pewne sprawy załatwione dla określonego lobbingu staną w poprzek prawa europejskiego. Jakiś „kontrlobbing” będzie się wtedy musiał odwołać do jakiejś ostatecznej instancji. Ten problem wykracza poza materię dzisiejszego posiedzenia, z tym się zgadzam. Jednak musimy zastanowić się nad konsekwencjami prawa, które teraz stanowimy. Na terenie kraju mamy ostateczną wyrocznię, a nie ma takiego odpowiednika w kwestiach prawa europejskiego. Dlatego zadałem pytanie. Oczekuję odpowiedzi od pana pełnomocnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PełnomocnikrząduJacekSaryuszWolski">Trybunał Konstytucyjny jest kompetentny do sprawdzania prawa wewnętrznego względem prawa międzynarodowego. Możemy pana prof. Zolla zapytać, ale sądzę, że tak jest.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PełnomocnikrząduJacekSaryuszWolski">Być może fakultatywnie można się zwrócić także do Trybunału w Luksemburgu...</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Na ostatnie zdanie pana pełnomocnika - zaprzeczenia z sali.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Dyskusja była bardzo bogata. Pozwoliła uświadomić sobie ogrom komplikacji związanych z omawianym tematem. Stawiam formalny wniosek o powołanie wąskiego zespołu osób, które - przy ewentualnym udziale Komisji Regulaminowej i Ustawodawczej - odniosłyby się do dyskutowanych zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PosełMarekMazurkiewicz">W odpowiedzi panu posłowi Bajołkowi: pańska myśl idzie trochę obok tego projektu. Zarówno kontrola Trybunału Konstytucyjnego, jak wszystkie inne, włącznie z Trybunałem Sprawiedliwości, dotyczą aktów już uchwalonych, a nie projektów w trakcie procedury legislacyjnej. To, co my robimy, stanowi, w gruncie rzeczy, rozwinięcie art. 31 pkt 6 - określamy prewencyjną kontrolę Prezydium Sejmu nad prawidłowością aktów prawnych. Ten przepis dotychczas brzmiał: „Projekty ustaw i uchwał, co do których istnieje wątpliwość, czy są zgodne z prawem (w tym także z prawem europejskim - uzup. posła M. Mazurkiewicza) Prezydium Sejmu może skierować, celem wyrażenia opinii do Komisji Ustawodawczej, która może większością 3/5 głosów zaopiniować projekt jako niedopuszczalny”.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Chcę powiedzieć, że taki sam charakter ma ten ustęp 7 w takiej samej sytuacji podejrzenia niezgodności z prawem europejskim. Bo jeśli niezgodność jest ewidentna, to Prezydium Sejmu nawet nie pyta o nic Komisję. A jeżeli w dokumencie jest oświadczenie, że projekt jest zgodny z prawem europejskim, z pewnością także nie będzie pytania do Komisji. Tam, gdzie jest wątpliwość, Prezydium Sejmu kierowałoby projekt do Komisji Integracji Europejskiej. To nie oznacza zalewu wnioskami, bo w praktyce Komisji Ustawodawczej tej kadencji mieliśmy trzy czy cztery takie wnioski, w tym trybie prewencyjnym. Jeśli sprawa jest ewidentna, to Prezydium Sejmu przede wszystkim zwraca się do wnioskodawcy o uzupełnienie braków. Na ogół one w ten sposób zostają usunięte.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PosełMarekMazurkiewicz">Podtrzymuję wniosek o powołanie zespołu, który wyjaśni dyskutowane kwestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełJanBorkowski">Przepraszam, że nie poprosiłem w porę o głos pan dyrektora Staśkiewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#DyrektorBiuraStudiówiEkspertyzKSWiesławStaśkiewicz">W tej sytuacji rezygnuję ze swojego głosu. Wykorzystam swój czas na posiedzeniu podkomisji. Chcę tu tylko powiedzieć, że przypadek z projektem ustawy o gospodarstwie rodzinnym jest pierwszym, kiedy doszło do wykorzystania procesu harmonizacji prawa polskiego i europejskiego jako oręża we własnym interesie. Sytuacja polegała na tym, że nie ma definicji gospodarstwa rodzinnego ani gospodarstwa rolnego w prawie Unii. Ale nic nie stoi na przeszkodzie regulacji prawa o gospodarstwie rodzinnym w ustawodawstwie polskim. Tylko nie posługujmy się argumentem sytuacji istniejącej w Unii jako wzorem, do którego należy dążyć. W ten sposób ujawniło się, jak cele polityczne wewnątrz będą nieodłączne od procesu harmonizacji prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJanBorowski">Dzisiejsze posiedzenie nie wyczerpało dyskusji. Nie podejmiemy decyzji co do treści, a tylko co do trybu dalszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełJanBorowski">Proszę o zgłaszanie kandydatów do pracy w podkomisji, która rozpatrzy projekt uchwały Sejmu o zmianie w regulaminie Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PosełJanBorowski">Powołano podkomisję złożoną z pięciu posłów: poseł Tadeusz Gawin (SLD), poseł Jan Borkowski (PSL), poseł Wojciech Grabałowski (SLD), poseł Marek Mazurkiewicz (SLD), poseł Piotr Nowina-Konopka (UW).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełJanBorkowski">W ostatnim punkcie dzisiejszego porządku obrad chcę zaproponować pewną przyjemność, jaka nas spotyka. Bardzo proszę pana ministra Saryusza-Wolskiego o jej przedstawienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PełnomocnikrząduJacekSaryuszWolski">Pan przewodniczący spodziewa się zapewne, że teraz odczytam nazwiska osób, seminarzystów z Maastricht, otrzymujących dyplomy. Są to panie posłanki: Małgorzata Ostrowska i Maria Nowakowska oraz panowie posłowie: Zygmunt Cybulski, Piotr Nowina-Konopka, Andrzej Lipski, Stanisław Kusior, Henryk Kisielewski, Tadeusz Gawin, Marek Mazurkiewicz i Jan Borkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełJanBorkowski">Dziękuję wszystkim za uczestnictwo w obradach.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PosełJanBorkowski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>