text_structure.xml 617 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 14 min. 15)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałek Jadwiga Biedrzycka)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RomanMalinowski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RomanMalinowski">Na sekretarzy powołuję posłów Wiesławę Góźdź i Danutę Muranko.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RomanMalinowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Wiesława Góźdź.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#RomanMalinowski">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#RomanMalinowski">Protokół 4 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#RomanMalinowski">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#RomanMalinowski">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Informacja Rządu o kierunkach i zadaniach polityki zagranicznej PRL i sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Ministra Spraw Zagranicznych Mariana Orzechowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarianOrzechowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! 12 listopada ubiegłego roku Prezes Rady Ministrów, prof. Zbigniew Messner, określił w programie Rządu główne kierunki i cele polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarianOrzechowski">Dziś w imieniu Rządu pragnę przedstawić Wysokiemu Sejmowi pełniejszą informację o sytuacji międzynarodowej i zadaniach polityki zagranicznej w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarianOrzechowski">Zasady naszej polityki zagranicznej pozostają niezmienne od zarania Polski Ludowej. Ich istotą jest:</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MarianOrzechowski">— braterski sojusz i wszechstronne współdziałanie ze Związkiem Radzieckim, ze wszystkimi państwami socjalistycznymi;</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MarianOrzechowski">— przyjazna współpraca z państwami rozwijającymi się i solidarność z siłami postępu na całym świecie;</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MarianOrzechowski">— pokojowe współistnienie z państwami o odmiennym od naszego ustroju i wola utrzymywania z nimi dobrych, równoprawnych i wzajemnie korzystnych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MarianOrzechowski">Oparta na tych zasadach polityka zagraniczna najskuteczniej gwarantuje bezpieczeństwo Polski, nienaruszalność jej granic i integralność terytorialną, pokojowy byt narodu, korzystne warunki zewnętrzne dla rozwoju socjalistycznej ojczyzny i spełnienia narodowych aspiracji Polaków.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Świat, w którym żyjemy, nasycony jest sprzecznościami, procesami i zdarzeniami dramatycznymi, trudnymi czasem do przewidzenia. A jednak musimy je przewidywać. Nienaruszalności zasad naszej polityki zagranicznej towarzyszyć musi stale polityczna przenikliwość, wrażliwość i elastyczność. Tak było również w minionym roku. Polska polityka zagraniczna musiała sprostać wielu zawiłym problemom. Sytuację międzynarodową formowały zarówno skutki konfrontacyjnej polityki imperializmu, jak i pierwsze już symptomy powrotu do dialogu między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MarianOrzechowski">Wysokie tempo wyścigu zbrojeń, a zwłaszcza znane poczynania zmierzające do militaryzacji kosmosu — przybliżały świat ku niebezpiecznej krawędzi. Stany Zjednoczone i niektórzy ich zachodni sojusznicy politykę konfrontacji z państwami socjalistycznymi rozszerzali na sferę ekonomiczną. Trwała krucjata propagandowa przeciw Polsce i innym państwom socjalistycznym. Towarzyszyły jej próby kwestionowania terytorialno-politycznego ładu w Europie. Trujący wpływ na klimat stosunków międzynarodowych wywierały nie rozwiązane konflikty regionalne na Bliskim Wschodzie, w rejonie Zatoki Perskiej, w Ameryce Środkowej, na południu Afryki. Skomplikowana była sytuacja gospodarcza świata. Wpływał na nią zwłaszcza światowy kryzys zadłużeń oraz rosnąca fala protekcjonizmu narzuconego przez rozwinięte państwa kapitalistyczne.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MarianOrzechowski">Pod koniec roku zarysowały się przed światem nowe, pomyślniejsze możliwości rozwoju. Pokojowe inicjatywy Związku Radzieckiego stworzyły przesłanki poprawy międzynarodowego klimatu. Podjęte w marcu ubiegłego roku w Genewie radziecko-amerykańskie rokowania w sprawie zapobieżenia wyścigowi zbrojeń jądrowych i kosmicznych sprzyjały aktywizacji kontaktów między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi, doprowadziły do listopadowego spotkania Michaiła Gorbaczowa z Ronaldem Reaganem. Wznowiony został dialog Wschód — Zachód.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MarianOrzechowski">W tej trudnej sytuacji Polska dobrze wykorzystała swoje szanse i możliwości. Rok 1985 był ważnym etapem jej powrotu na arenę międzynarodową, włączenia się do dialogu w sprawach pokoju i bezpieczeństwa w Europie i na świecie.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MarianOrzechowski">Głos Polski w sprawach Europy i świata — głos przeszło 37-milionowego kraju o niezaprzeczalnym autorytecie moralnym, bogatego w wielki potencjał intelektualny, zasoby surowcowo-energetyczne, osiągnięcia społeczne, tradycje kultury narodowej — odpowiadał wyzwaniu współczesności, uczestniczył w torowaniu drogi tendencjom pokojowym, zgodnemu współżyciu narodów i państw.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MarianOrzechowski">Umocniliśmy naszą pozycję we wspólnocie socjalistycznej, ustabilizowaliśmy partnerskie z nią stosunki gospodarcze. Pogłębiliśmy i wzbogaciliśmy jakościowo więzi polityczne Polski ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami socjalistycznymi. Pomyślnie realizowaliśmy plany współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej. Ważki był nasz udział w rozwijaniu i doskonaleniu socjalistycznej integracji w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MarianOrzechowski">Obaliliśmy liczne bariery izolacji w świecie kapitalistycznym. Przesądziły o tym dokonania w usuwaniu skutków kryzysu, wzrost społecznego zaufania do polityki partii i Rządu, którego wyrazem były zwłaszcza wyniki ubiegłorocznych wyborów do Sejmu, a także świadomość fiaska antypolskich poczynań i wzrost politycznego realizmu na Zachodzie. Pomyślnie rozwijały się nasze stosunki polityczne z wieloma państwami Zachodu, w tym z Grecją, Włochami, Austrią, Finlandią. Zaktywizowaliśmy stosunki z Japonią, rozwinęliśmy z nią dialog polityczny i wymianę handlową. Odnotowaliśmy postęp w stosunkach gospodarczych z Zachodem. Wyrazem tego były między innymi porozumienia z Klubem Paryskim o restrukturalizacji zobowiązań płatniczych Polski na lata 1982–1984 i 1985. Postęp i stopień normalizacji stosunków z Zachodem jest jednak jeszcze niepełny. Tkanka stosunków politycznych i gospodarczych z wieloma krajami kapitalistycznymi jest nadal wątła i niestabilna.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MarianOrzechowski">Rozszerzyliśmy kontakty z państwami rozwijającymi się. Wizyta Wojciecha Jaruzelskiego stworzyła nową jakość w tradycyjnie bliskiej współpracy z Indiami. Wymierne efekty dała wizyta w Libii, Algierii, Tunezji. Pozyskaliśmy nowych przyjaciół i partnerów. Utrwaliliśmy więzy gospodarcze, naukowo-techniczne i kulturalne. Uświadomiliśmy sobie zarazem ogromne, ciągle nie w pełni wykorzystane możliwości w tym zakresie, nieumiejętność pełniejszego spożytkowania naszych szans i atutów.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MarianOrzechowski">W minionym roku nastąpiły w świecie korzystne zmiany w sferze informacji i obiektywnej wiedzy o Polsce. Dla rozwiania antypolskich fałszów i stereotypów oraz kształtowania korzystnego obrazu Polski w opinii międzynarodowej istotne znaczenie miała otwarta polityka informacyjna naszego Rządu i wystąpienia przywódców państwa w światowych środkach masowego przekazu, a przede wszystkim wystąpienie Wojciecha Jaruzelskiego w Organizacji Narodów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MarianOrzechowski">Ubiegłoroczne dokonania można zawrzeć w jednym syntetycznym stwierdzeniu: Polska skutecznie kruszyła przeszkody próbujące ją odgradzać od części Europy i świata. Odzyskując należne miejsce, dawała dowód, że tylko jako kraj silny i stabilny liczyć się może w Europie i na świecie, że bez takiej właśnie Polski nie będzie w Europie trwałego i równego dla wszystkich bezpieczeństwa oraz odprężenia.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MarianOrzechowski">Miniony rok potwierdził także inne prawdy: o randze sojuszu i przyjaźni ze Związkiem Radzieckim, o Polsce stojącej siłą i zwartością socjalistycznej wspólnoty państw, o bezpośrednich związkach sytuacji wewnętrznej Polski, jej siły gospodarczej, postępów porozumienia narodowego z jej międzynarodową pozycją i rolą. Płynie z tego kategoryczny imperatyw polityczny i moralny — kto pragnie Polski naprawdę wielkiej i silnej, szanowanej w Europie i w świecie, zobowiązany jest współdziałać w wewnętrznym umacnianiu ojczyzny, pomnażaniu jej bogactw materialnych i duchowych.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! Żyjemy w czasach trudnych i niebezpiecznych. Świat i Europa wchodzą w nowy okres, niełatwo poddający się jednoznacznej ocenie. We współczesnym świecie dostrzegamy tendencje pozytywne, widzimy też ostro wszystkie zagrożenia. Do pierwszych podchodzimy realistycznie i z nadzieją. Tych drugich nie wyolbrzymiamy, ale i nie zamierzamy ich minimalizować.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MarianOrzechowski">Ze Związku Radzieckiego — jak było to już wielokrotnie — rozległ się znów głos na rzecz bezpiecznego życia narodów, współpracy i pokoju. Propozycja uwolnienia świata od broni nuklearnej do końca wieku, przedstawioną 15 stycznia br. przez Sekretarza Generalnego Komitetu Centralnego KPZR, Michaiła Gorbaczowa, jest szczególnie dobitnym i konsekwentnym przejawem leninowskiej, pokojowej polityki Związku Radzieckiego. Jest to polityka realizmu i dobrej woli, wszechstronnego i konstruktywnego podejścia do najbardziej skomplikowanych zagadnień współczesnego świata. Przedstawia ona alternatywę wobec kursu konfrontacji i napięcia, zyskuje poparcie europejskiej i światowej opinii publicznej, z coraz większą uwagą wsłuchującej się w głos Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MarianOrzechowski">Pokój jest jedyną szansą przeżycia ludzkości i jej rozwoju w podzielonym świecie. Jego zachowanie i utrwalanie wymaga dzisiaj od wszystkich ludzi — a przede wszystkim od rządów i polityków — nie tylko nadziei, ale także odwagi i wytrwałości w działaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#MarianOrzechowski">Inicjatywa radziecka z całą mocą uzmysławia elementarną prawdę naszych czasów: jesteśmy skazani na to, aby w podzielonym politycznie i ideowo świecie współżyć lub zginąć. Wojny jądrowej, w tym przeniesionej w kosmos, wygrać nie można. Wojna stała się więc absurdem. Historia uczy jednak, że w dziejach ludzkości dochodziło do zbrodniczych absurdów, którym nie zapobieżono w porę. Prawda ta wyznacza główne cele i kierunki naszej polityki zagranicznej. W centrum jej dążeń znajduje się najwyższa wartość ludzkości — pokój i bezpieczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#MarianOrzechowski">Radziecka inicjatywa wyraża nasze własne nadzieje i dążenia, nasz narodowy interes w jego najgłębszej istocie. Widzimy w niej wspólny program i cel dążeń wspólnoty socjalistycznej. Syntetyzuje ona wszystkie przemyślenia wynikające z dotychczasowych rokowań rozbrojeniowych, również i tych, w których uczestniczyła i uczestniczy Polska. Będziemy ją popierać, wpisując się w nią własnymi przemyśleniami i inicjatywami. Jesteśmy jednak realistami, nie mamy złudzeń: szybki powrót do odprężenia nie jest możliwy. Napięcie w stosunkach Wschód — Zachód, które objęło prawie wszystkie sfery życia międzynarodowego, nie ustąpi łatwo.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#MarianOrzechowski">Z satysfakcją przyjmujemy pozytywne echa propozycji Michaiła Gorbaczowa w zachodniej Europie i w Stanach Zjednoczonych. Ale jeszcze uważniej śledzimy każdy, nawet mały krok w kierunku odprężenia. Ufamy tylko czynom. Z rozczarowaniem i niepokojem stwierdzamy, że deklaracjom towarzyszą częstokroć zupełnie przeciwstawne działania, a słowa nazbyt często służą maskowaniu intencji.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#MarianOrzechowski">Likwidacja rozbudowanej struktury zbrojeń i napięcia międzynarodowego wymaga żmudnych działań. W Stanach Zjednoczonych wpływowe nadal są siły, które stawiały i stawiają na konfrontację, na eskalację wyścigu zbrojeń, wzmaganie napięcia. Zmierzają one do zablokowania dialogu zapoczątkowanego w Genewie, chcą zakłócić rozwój państw socjalistycznych przez narzucenie im wzmożonego wysiłku obronnego.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#MarianOrzechowski">W tym właśnie nurcie główne miejsce zajmuje program budowy uderzeniowych broni kosmicznych. Z jego realizacją wiążą swe nadzieje konserwatywne kręgi polityczne w Stanach Zjednoczonych, kompleks wojskowo-przemysłowy, niektóre koła naukowe zaangażowane w badania nowych systemów zbrojeniowych. Obstawanie przy programie tzw. Strategicznej Inicjatywy Obronnej prowadzi do wymiernie groźnych następstw w sytuacji strategicznej. Powinni to mieć na uwadze przede wszystkim europejscy sojusznicy USA, którzy zgłosili akces do programu Strategicznej Inicjatywy Obronnej. Ich rachuby na osiągnięcie związanych z nią celów są jednak płonne. Związek Radziecki, Układ Warszawski nie dopuściły w przeszłości do naruszenia przez imperializm równowagi sił, nie dopuszczą do tego również i obecnie.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Powaga sytuacji międzynarodowej sprawia, iż główny cel naszej polityki zagranicznej, jakim jest obrona pokoju, wspieranie i torowanie drogi inicjatywom i działaniom służącym rozbrojeniu i bezpieczeństwu, będziemy urzeczywistniać w ścieraniu się dwóch przeciwstawnych tendencji — odprężeniowej i konfrontacyjnej. Zwycięstwo tendencji odprężeniowej nie jest z góry przesadzone. Realistyczna, wybiegająca w przyszłość polityka zagraniczna Polski musi liczyć się z różnymi sytuacjami, być na nie przygotowana.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#MarianOrzechowski">Rozwój wydarzeń wskazuje, iż pierwsze symptomy ocieplenia klimatu międzynarodowego i odprężenia nie muszą prowadzić automatycznie do zmiany stosunku Zachodu do Polski, do zaniechania polityki izolacji, restrykcji i dyskryminacji. Nie mamy prawa wykluczać, gdyż wiele na to wskazuje, że USA utrzymają nieprzyjazną Polsce politykę, pozyskując dla niej niektórych sojuszników z NATO drogą różnorakich nacisków.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#MarianOrzechowski">Świadomość piętrzących się na naszej drodze trudności nie może jednak być i nie będzie czynnikiem osłabiającym wolę naszego działania. Odwrotnie — powinna ona pobudzać do działań odważnych, do wykorzystania wszystkich naszych szans i możliwości. Jesteśmy głęboko przekonani, że nie można skutecznie wspierać pokojowych inicjatyw Związku Radzieckiego, nie pomnażając siły i nie umacniając sojuszu polityczno-obronnego państw socjalistycznej wspólnoty — Układu Warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#MarianOrzechowski">Nasz stosunek do wspólnoty socjalistycznej określa potwierdzone doświadczeniem przekonanie, iż wszystko to, co ją wzbogaca i pomnaża jej siły, umacnia Polskę i służy jej narodowym interesom, stwarza dodatkowe możliwości prowadzenia przez nas aktywnej i samodzielnej polityki zagranicznej. I odwrotnie — wszystko to, co godzi w naszych sojuszników i przyjaciół, godzi w nas, w Polskę, w jej interesy. Z poczucia współodpowiedzialności za jedność i siłę wspólnoty rodzą się nasze inicjatywy, związane m.in. z realizacją postanowień zawartych w sofijskim oświadczeniu Doradczego Komitetu Politycznego Państw-Stron Układu Warszawskiego „O usunięciu zagrożenia nuklearnego, o zwrot ku lepszemu w sytuacji Europy i całego świata” oraz ustaleń przyjętych na spotkaniu przywódców partii i państw Układu Warszawskiego w Pradze w listopadzie ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#MarianOrzechowski">Szczególną rangę nadajemy współpracy naukowo-technicznej i realizacji kompleksowego programu postępu naukowo-technicznego państw Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej do roku 2000. W warunkach „wojny technologicznej”, jaką niektóre państwa zachodnie prowadzą przeciw państwom socjalistycznym, nasza ścisła, skoordynowana współpraca jest absolutnie niezbędna, jest wymogiem polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Kamieniem węgielnym naszej polityki zagranicznej były, są i będą przyjaźń i wszechstronna współpraca ze Związkiem Radzieckim. Chcemy je rozwijać i wzbogacać, służąc wzajemnemu zbliżeniu naszych narodów, skuteczniejszej realizacji naszych wspólnych celów.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#MarianOrzechowski">Z poczuciem odpowiedzialności za losy naszych narodów i państw będziemy pielęgnować i pogłębiać stosunki dwustronne z bratnimi krajami socjalistycznymi, w tym szczególnie z naszymi najbliższymi sąsiadami — Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną i Niemiecką Republiką Demokratyczną. Jest naszym celem i naszą wolą, aby stosunkom tym nadawać wciąż nowe treści, wprzęgać do realizacji programów współpracy nowe kręgi i środowiska społeczne, instytucje i przedsiębiorstwa. Umacniać i rozbudowywać pragniemy struktury i mechanizmy kontaktów międzyludzkich, wymiany turystycznej, współpracy środowisk społecznych, aby nadawać żywą, coraz bogatszą treść pojęciu „wspólnota socjalistyczna”. Stabilizacja stosunków społeczno-politycznych w Polsce, postępy porozumienia narodowego i reform społecznych stwarzają ku temu sprzyjające warunki.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#MarianOrzechowski">Widząc świat socjalizmu w całej jego różnorodności i złożoności, przywiązujemy dużą wagę do stosunków z Chińską Republiką Ludową.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#MarianOrzechowski">Kierując się dobrem i interesem całej wspólnoty, rozwijać będziemy wzajemnie korzystną współpracę gospodarczą, kulturalną i naukową, kryjącą wciąż ogromne, niespożytkowane możliwości oraz podnosić na wyższy poziom dialog polityczny. Chcemy, aby służył on dobrze wspólnej sprawie pokoju, rozbrojenia. bezpieczeństwa, postępu społecznego, socjalizmu, aby utrwalał wszystko to, co nas łączy, a usuwał i przezwyciężał to, co nas różni i dzieli. Dążyć będziemy także do rozwoju przyjaznych stosunków z Albańską Republiką Ludową.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Polska, nieodłączna część Europy, czuje się współodpowiedzialna za jej cywilizacyjne dziedzictwo i kulturalną tożsamość, za jej pokojową przyszłość. Dawaliśmy i dajemy temu liczne świadectwa. Nie ograniczamy ich, jak czynią to ci, którym słowa „Europa”, „Europejczycy”, „wspólnota europejska”, „odpowiedzialność za Europę” nie schodzą z ust — nie ograniczamy ich do ogólnikowych deklaracji. Wielkie słowa sprowadzamy do realiów — do działań w procesie Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej, do współpracy naukowo-technicznej i gospodarczej, do wszystkiego, co przeciwdziałać może pogłębiającemu się podziałowi Europy. Nasze zasadnicze stanowisko ponownie potwierdziliśmy na posiedzeniu Doradczego Komitetu Politycznego Państw-Stron Układu Warszawskiego w Sofii; pokój naszego kontynentu może być osiągnięty tylko drogą odprężenia, rozbrojenia, zwiększenia zaufania i rozwoju współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#MarianOrzechowski">Europa jest wspólnym domem wszystkich zamieszkujących ją narodów. Od nich samych zależy, czy będą istniały połączenia umożliwiające wzajemne kontakty, tworzące warunki do owocnej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#MarianOrzechowski">Jednym z fundamentów pokoju w Europie jest jałtańsko-poczdamski ład, ukształtowany w wyniku zwycięstwa nad hitlerowską Rzeszą i powojennego rozwoju Europy. Jego uznanie i respektowanie jest niezbędnym warunkiem budowy odprężenia i pokojowej współpracy w Europie.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#MarianOrzechowski">Wyrazem naszego stosunku do spraw europejskich jest aktywność Polski w ramach procesu KBWE, uczestnictwo we wszystkich pracach, które się nań składają. Widzimy w nim wspólny instrument, który służy i służyć powinien umacnianiu bezpieczeństwa i współpracy w Europie. Jest on cennym i nieodzownym składnikiem europejskich realiów. Z zadowoleniem odnotowujemy, iż tak jak my, wiele innych państw widzi potrzebę powrotu do ducha i litery Aktu Końcowego we wzajemnych stosunkach.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#MarianOrzechowski">Niezwykle istotną częścią procesu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej jest sztokholmska konferencja w sprawie środków budowy zaufania i bezpieczeństwa oraz rozbrojenia w Europie. Radzi jesteśmy z impulsu, jaki dał jej radziecko-amerykański „szczyt” w Genewie. Przyspieszenie jej prac pozwoliłoby pomyślnie zakończyć pierwszy jej etap przed wiedeńskim, jesiennym spotkaniem przedstawicieli państw Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Podobnie jak w roku ubiegłym, będziemy dążyć, aby jak najszybciej konkretne rezultaty przyniosły również rokowania wiedeńskie w sprawie wzajemnej redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#MarianOrzechowski">Niezmiennie i tradycyjnie w polu zainteresowań naszej polityki zagranicznej znajduje się idea ustanowienia na kontynencie europejskim trwałej struktury stosunków, które tworzyłyby podstawę polityki odprężenia. Przypomnijmy, iż prekursorską rolę w rozmowach rozbrojeniowych na skalę regionalną odegrała propozycja z 1957 roku, utworzenia strefy bezatomowej w Europie Środkowej, znana jako plan Rapackiego, oraz idea zamrożenia zbrojeń w tym regionie, wysunięta przez Władysława Gomułkę w 1963 roku. Idea stref bezatomowych w różnych częściach świata, w tym w Europie, jest nadal żywa. Popieramy propozycję utworzenia takich stref na Bałkanach i w Europie Północnej oraz ustanowienia pasa wolnego od broni jądrowej w Europie Środkowej, po obu stronach linii oddzielającej państwa NATO i Układu Warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Polska jest szczególnie zainteresowana tym, aby rodzący się klimat Genewy służył tworzeniu takiej właśnie Europy. Leży to w interesie całego świata. W działalności na rzecz naszych narodowych racji i interesów wykorzystamy klimat odprężenia, wszystkie płynące z niego nadzieje i szanse, rosnący w Europie zachodniej realizm.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#MarianOrzechowski">Podstawowy cel polskiej polityki zagranicznej, angażujący wszystkie nasze wysiłki brzmi: przełamać do końca izolację Polski, neutralizować wciąż ponawiane jej próby, doprowadzić do zlikwidowania restrykcji. Szkodzą one nie tylko Polsce, ale i tym, którzy je stosują, zatruwając pokojowe współżycie narodów europejskich, stawiając pod znakiem zapytania dorobek Helsinek i Genewy. Pragniemy wzmocnić i rozbudować tkankę dwustronnych stosunków politycznych, gospodarczych i kulturalnych z wieloma państwami Europy.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#MarianOrzechowski">Polska jest jedna — socjalistyczna. Jej interesy i dążenia reprezentują konstytucyjne władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jest to jedyna realistyczna i owocna płaszczyzna współpracy z Polską w oparciu o powszechnie uznane zasady prawa międzynarodowego, a przede wszystkim suwerennej równości i nieingerencji. Wszelkie próby wtrącania się w nasze sprawy wewnętrzne, instrumentalnego traktowania Polski, narzucania jej scenariuszy stosunków oraz kontaktów oficjalnych — skazane są na fiasko. Nie mogą one być i nie będą sposobami na normalizację stosunków z naszym krajem. Mówią to władze, ale nie inaczej myśli naród, ceniący sobie ponad wszystko własną godność, dumę narodową i niezależność suwerennego decydowania o własnych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Przedmiotem naszej szczególnej troski są stosunki gospodarcze z krajami zachodnimi. Wiemy, jaki jest stan naszej gospodarki, jakim ciężarem są dla niej zadłużenia. Znamy skalę czekających nas trudności. Restrykcje i przeszkody mnożone przez niektórych zachodnich partnerów mają nas skłonić do ustępstw politycznych, do milczącej zgody na ingerowanie w nasze sprawy wewnętrzne. Jest to dla nas nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#MarianOrzechowski">Nie było w najtrudniejszych dla nas czasach i nie będzie nigdy. Warunkiem niezbędnym wzajemnie korzystnej współpracy gospodarczej jest zaniechanie dyktowanych względami politycznymi ograniczeń w stosunkach gospodarczych, równoprawne zasady dla naszego eksportu na rynki zachodnie, usunięcie barier importu technologii, odbudowa normalnych stosunków finansowo-kredytowych z krajami zachodnimi i organizacjami międzynarodowymi. W tak rozumianej współpracy gospodarczej z Europą zachodnią widzimy także jedną z najważniejszych dróg prowadzących do utrwalenia klimatu Genewy, do budowy infrastruktury odprężenia i pokojowej współpracy. Uważamy, że dobrze mógłby temu służyć zwrot w stosunkach między Europejską Wspólnotą Gospodarczą a Radą Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#MarianOrzechowski">Nasze doświadczenia w stosunkach gospodarczych z Zachodem sprawiają, że z tym większą uwagą odnotowaliśmy i w pełni poparliśmy ważną inicjatywę Związku Radzieckiego w sprawie międzynarodowego bezpieczeństwa ekonomicznego. Jest ono nieodłączną częścią bezpieczeństwa każdego narodu i państwa, a także międzynarodowego bezpieczeństwa w ujęciu globalnym. Budować je można tylko w atmosferze wzajemnego zaufania. Celowi temu służy również polska inicjatywa budowy zaufania w międzynarodowych stosunkach gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#MarianOrzechowski">Polska prowadzi szczegółowe rozmowy w sprawie zadłużeń. Są one trudne. Partnerom brakuje niekiedy realizmu w podejściu do naszych potrzeb, łączących się z realizacją naszych zobowiązań. Nie chodzi tu o filantropię. Nie oczekujemy jej. Do nikogo nie wyciągamy i nie zamierzamy wyciągać ręki. Podjęliśmy ogromny wysiłek, aby spłacać zobowiązania. Wymaga to jednak współpracy z nami, a nie mnożenia trudności.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#MarianOrzechowski">Polska nie ukrywa swoich problemów i trudności gospodarczych, wynikających z ciężaru i konsekwencji zadłużeń. Któż ich zresztą nie ma we współczesnym świecie? Ich przezwyciężanie zależy w dużym stopniu od przywrócenia normalnych zasad współpracy finansowo-kredytowej z głównymi państwami — wierzycielami na Zachodzie. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy w pracach Klubu Paryskiego wykazali zrozumienie dla naszych problemów. Pragnęlibyśmy, aby nasi główni wierzyciele wszechstronnie przeanalizowali nasze stanowisko i okazali więcej realizmu.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#MarianOrzechowski">Rozumiemy jednak i podkreślamy z całą mocą: nie tylko refinansowanie, nie tylko restrukturalizacja, lecz przede wszystkim rzetelna praca wszystkich Polaków, lepsza tej pracy organizacja i skuteczniejszy system motywacyjny, większa efektywność gospodarki narodowej, zwiększenie jej możliwości eksportowych umożliwią obsługę zadłużenia, a w perspektywie stopniowe jego zmniejszanie.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Stan współczesnego świata, nasze swoiste w nim doświadczenia i interesy decydują o stosunku Polski do Stanów Zjednoczonych Ameryki, Francji i Republiki Federalnej Niemiec. Niestety, stwierdzamy z ubolewaniem, obecny układ stosunków ze Stanami Zjednoczonymi nie wskazuje na ich gotowość zmiany dotychczasowej polityki wobec Polski. Mimo wielokrotnie wyrażanego przez nas zainteresowania poprawieniem stosunków z wielkim krajem i narodem, z którym łączyły nas tradycyjnie dobre stosunki, oparte na zasadach poszanowania suwerenności i nieingerencji w sprawy wewnętrzne, Stany Zjednoczone kontynuują nieprzyjazną Polsce politykę. Przejawia się ona w utrzymywaniu bezprawnych restrykcji gospodarczych, agresji propagandowej, w udzielaniu aktywnego poparcia siłom antysocjalistycznym. Administracja Stanów Zjednoczonych nadal traktuje Polskę instrumentalnie, wykorzystuje nasze trudności, aby utrzymywać w kraju stan niepewności i niewiary, zakłócać proces porozumienia narodowego, stabilizację polityczną i rozwój gospodarczy. Jawnie też dąży do wyłączenia nas z procesu odprężenia między Wschodem a Zachodem. W ostatnich tylko miesiącach mieliśmy wiele tego dowodów.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#MarianOrzechowski">Będziemy informować opinię publiczną o wszystkich nieprzyjaznych Polsce krokach władz amerykańskich, o restrykcjach i dyskryminacji, o próbach szantażu i zastraszania. Świat musi wiedzieć, co w rzeczy samej ukrywa się za deklaracjami o tradycyjnych uczuciach przyjaźni do narodu polskiego, o zrozumieniu dla jego aspiracji, potrzeb i dążeń.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#MarianOrzechowski">Kontynuując, a niekiedy i wzmagając antypolską politykę, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych powołują się z reguły na demokrację i wolność, których w Polsce rzekomo brak, na prawa człowieka, podobno gwałcone w Polsce przez jej władze. Kto jak kto, ale właśnie Stany Zjednoczone nie mają żadnych moralnych praw do pouczania nas, i innych państw socjalistycznych, o demokracji, wolności, humanizmie. Ileż w tym poczucia wyższości wobec mniejszych narodów. A tymczasem rzeczywistość tzw. demokracji amerykańskiej w sprawach związanych z wolnością i prawami człowieka podkreśla tylko hipokryzje tych, którzy się na nie powołują. Współczesna rzeczywistość amerykańska jest daleka od wyidealizowanego obrazu, jaki w połowie XIX wieku nakreślił Alexis de Tocqueville, francuski prawnik i polityk. Demokrację tę widział wówczas jako wzór dla Europy. Czasy te dawno minęły.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#MarianOrzechowski">My, Polacy, nie pouczamy nikogo. Ale nie pozwolimy nikomu na reprymendy uwłaczające naszej godności. W tym, co dotyczy demokracji, wolności, humanizmu, praw człowieka — nie mamy się czego wstydzić. Bezpieczeństwo socjalne, uwolnienie od groźby bezrobocia, szacunek dla jednostki ludzkiej i jej godności, masowy dostęp do kultury, równość szans dla wszystkich, rozwój różnorodnych form samorządności i współdecydowania o sprawach publicznych — mówią same za siebie.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#MarianOrzechowski">Nasze stanowisko w sprawie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi jest jasne i niezmienne — ich normalizacja jest możliwa. Leży ona w interesie obu narodów i państw, Europy i świata. Nasza propozycja rozmów międzyrządowych dla rozpatrzenia całokształtu spraw między nami a USA i ich perspektyw jest nadal aktualna. Nie przeoczymy żadnego, nawet najmniejszego przejawu dobrej woli, ale i nie pozostawimy bez odpowiedzi żadnego nieprzyjaznego wobec nas gestu i kroku.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! W ubiegłym roku daliśmy dowody, iż powinniśmy i chcemy wyjść z „zaklętego kręgu”, w którym od lat utknęły stosunki polsko-francuskie. Byłoby to zgodne z tradycją, z logiką rozwoju sytuacji międzynarodowej, z interesami naszych narodów, z ich dążeniem do pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Nie leży w naszych intencjach, aby tradycyjne miejsce Francji w Polsce — formowane i utrwalane przez dziesięciolecia — - zajął kto inny. Jesteśmy sobie wzajemnie potrzebni: Francja — Polsce, Polska — Francji. Nie chcemy, aby Karta Zasad Przyjaznej Współpracy między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Francuską z 1975 r. stała się dokumentem tylko historycznym, należącym do przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#MarianOrzechowski">Dowodem naszego stosunku do Francji i związków polsko-francuskich było grudniowe spotkanie Wojciecha Jaruzelskiego z Francois Mitterrandem. Z perspektywy prawie dwóch miesięcy widać, że miało ono doniosły wymiar, było aktem odwagi obu stron, poczucia odpowiedzialności za losy i przyszłość obu narodów. Otwiera ono drogę powrotu do dialogu i współpracy, leżącej w długofalowym interesie obu państw. Odbiło się głośnym echem na świecie, wniosło ważki wkład do dialogu Wschód — Zachód. Nie chcemy, aby było ono tylko epizodem, ważnym, interesującym, ale bez głębszych konsekwencji dla całokształtu stosunków polsko-francuskich. Wielowiekowe tradycje więzi polsko-francuskich zobowiązują do przywrócenia ich dawnego kształtu i zakresu. Polska jest świadoma ich ogólnoeuropejskiego wymiaru. Wszystko co dzieje się między Polska a Francją ma istotne znaczenie dla całej Europy, dla tworzenia właściwego klimatu porozumienia i współpracy, dla powstrzymania jej podziału. W stosunkach polsko-francuskich jest wiele do odrobienia. Można to uczynić przy dobrej woli obu stron, przy zbieżności intencji, postępując odważnie i dalekowzrocznie.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#MarianOrzechowski">Z zadowoleniem przyjmujemy deklarację, iż jest pragnieniem Francji przywrócenie jej dawnego miejsca w Polsce. Wierzymy, że przybierze ono wymierny kształt stosunków gospodarczych, zrozumienia naszych w tym zakresie propozycji, dialogu politycznego, intensyfikacji współpracy w innych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Potwierdzamy naszą wolę i naszą gotowość kontynuowania i rozwoju wszechstronnych stosunków z Republiką Federalną Niemiec, wzbogacenia postępu, którego dokonaliśmy w ciągu minionych 15 lat. Jesteśmy w pełni świadomi miejsca i roli Republiki Federalnej Niemiec jako partnera gospodarczego Polski. Doceniamy też chłonność społeczeństwa Republiki Federalnej Niemiec na dobra i wartości kultury i sztuki polskiej. Są to zjawiska i procesy obiektywne. Obserwujemy je uważnie. Wysnuwamy z nich wnioski. Wspieramy i stymulujemy wszystko, co sprzyja rzeczywistemu porozumieniu między naszymi państwami i narodami w przezwyciężaniu przeszłości, kształtowaniu właściwego, a więc prawdziwego obrazu Polski i Polaków, co tworzy zgodną z naszymi racjami narodowymi i interesami substancję stosunków Polski z Republiką Federalną Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#MarianOrzechowski">Minione dziesięciolecia wskazują wyraźnie, iż naszego stosunku do Republiki Federalnej Niemiec nie określają — jak nigdy nie określały — ani irracjonalna wrogość, ani równie irracjonalne resentymenty. Nie zapominając o przeszłości i wnioskach z niej wysnutych, patrzymy przede wszystkim w przyszłość. Nie można jednak tworzyć trwałej przyszłości nie zaglądając w przeszłość, nie usuwając wszystkiego, co zatruwa teraźniejszość. Zaliczamy do tego pojawiające się wciąż próby kwestionowania istoty układu z 7 grudnia 1970 r., oficjalne wspieranie dążeń rewizjonistycznych i ich rozbudowanej substancji, wysuwanie pod naszym adresem postulatów nierealistycznych, nie do przyjęcia jako płaszczyzny stosunków wzajemnych i dialogu. Rząd Republiki Federalnej Niemiec musi być przekonany, że i w przyszłości wszelkie przejawy rewizjonizmu, uporczywe i budzące naturalny sprzeciw nie tylko Polaków, nieuznawanie nieodwracalnych wyników II wojny światowej spotkają się ze strony Polski, jej narodu i Rządu z jednoznaczną i zdecydowaną reakcją. W tej kwestii na naszą ustępliwość niech nikt nie liczy.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#MarianOrzechowski">Nasza krytyczna postawa wobec Bonn była, jest i będzie w przyszłości wyłącznie odpowiedzią na niepokojące nas tendencje i zjawiska w polityce Republiki Federalnej Niemiec, sprzeczne z układem z 1970 r. Stosunków między Polską a Republiką Federalna Niemiec nie można traktować w izolacji od szerszego, europejskiego kontekstu. Układ z 1970 r. był jednym z prawno-politycznych filarów procesu odprężenia. Jak bez tego układu nie byłoby zapewne Aktu Helsińskiego, tak i obecnie bez wypełniania układu żywą i konstruktywną treścią nie może być rzeczywistego rozwoju i prawdziwego pogłębiania procesu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#MarianOrzechowski">Obchodzone niedawno 15-lecie układu było okazją do dokonania bilansu stosunków Polska — RFN i wyciągnięcia wniosków, które powinny być punktem wyjścia do drugiej fazy procesu normalizacji. Nie może on opierać się na samych deklaracjach. Słowa ważą wtedy, gdy towarzyszą im czyny. Podstawowym kryterium oceny postawy RFN wobec Polski jest i będzie stosunek Republiki Federalnej Niemiec do jałtańsko-poczdamskiego pokojowego ładu terytorialno-politycznego w Europie. Jego wspornikiem jest granica na Odrze i Nysie Łużyckiej. Życie dowiodło, że warunkiem niezbędnego dla obu stron postępu we wzajemnych stosunkach jest trwałe poszanowanie przez Republikę Federalną Niemiec tych elementarnych prawd, zawierających sens polskiej racji stanu, najżywotniejszych interesów narodu polskiego i jego państwa. Właśnie dlatego z satysfakcją i sympatią odnotowujemy w Polsce wszystko, co świadczy, że realizm i rezygnacja z fikcji w rodzaju „niemieckich pozycji prawnych” torują sobie drogę w RFN, określając stosunek do polskich sił politycznych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#MarianOrzechowski">Nie zapominając o doświadczeniach przeszłości i patrząc w przyszłość gotowi jesteśmy zapoczątkować nowy rozdział w stosunkach z Republiką Federalną Niemiec. Gotowość ta — obejmująca wszystkie sfery życia naszych państw i narodów — nabierze realnych kształtów tylko wówczas, gdy spotka się z odpowiednią satysfakcjonującą nas reakcją Bonn w sprawach leżących w sferze szczególnego naszego zainteresowania.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Zainteresowani jesteśmy rozwojem stosunków i dialogiem politycznym z Wielką Brytanią.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#MarianOrzechowski">Jesteśmy również zainteresowani wzajemnie korzystnym rozwojem stosunków z Japonią, szczególnie w sferze kontaktów międzynarodowych, w zakresie współpracy gospodarczej oraz finansowo-kredytowej. Chcielibyśmy pogłębić dialog polityczny z tym państwem.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#MarianOrzechowski">Jesteśmy nadal zainteresowani w postępie normalizacji wzajemnych stosunków z Watykanem. Podtrzymujemy stanowisko wyrażane na forum Sejmu w ostatnich latach w imieniu Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Szanujemy zaangażowanie Stolicy Apostolskiej na rzecz pokoju, dialogu międzynarodowego i budowania zaufania w stosunkach między państwami. Odnotowujemy z uwagą głos Papieża Jana Pawła II, wyrażający troskę o przyszłość świata i ostrzegający ludzkość przed skutkami zbrojeń. Dobitnym wyrazem tej troski były słowa skierowane w Jego imieniu do warszawskiego Kongresu Intelektualistów. Współpracę i współdziałanie ze Stolicą Apostolską dla umacniania pokoju i odprężenia międzynarodowego uważamy nie tylko za realne, ale i ze wszech miar pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! W naszych stosunkach zewnętrznych coraz większą rangę nadawać chcemy współpracy z państwami rozwijającymi się. Kraje rozwijające się to obszar bardzo zróżnicowany, o różnych interesach, możliwościach i stosunku do Polski — od obojętności, po niekłamaną sympatię, połączoną z chęcią nawiązania współpracy gospodarczej i kulturalnej. W stosunkach z tymi państwami kierujemy się sprawdzoną zasadą, iż „nieobecni nie mają racji”. Chcemy docierać wszędzie tam, gdzie to jest możliwe, wykorzystywać efektywnie wszelkie możliwości współpracy gospodarczej i kulturalnej, wspierać kraje rozwijające się politycznie i moralnie. Uważamy, że ich głos powinien być uważniej wysłuchiwany, a ich problemy społeczno-gospodarcze, demograficzne, cywilizacyjne traktowane z większą powagą jako problemy o wymiarze globalnym. Cenne, trwałe dziedzictwo kulturalne krajów rozwijających się jest cząstką dziedzictwa całej ludzkości, powinno więc być przez nas lepiej poznane i właściwie ocenione. W szczególności dotyczy to Europy.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#MarianOrzechowski">Kraje rozwijające się, z własnego doświadczenia, na „własnej skórze” odczuwające istotę polityki imperializmu wykazały wobec Polski wiele życzliwości, sympatii i zrozumienia w najtrudniejszym dla nas okresie. Wykazują je nadal. Umiemy to w Polsce cenić i nie zapominamy o tym. Współpraca z nimi dobrze służy naszym wspólnym interesom. Najwymowniejszym tego potwierdzeniem była wizyta Wojciecha Jaruzelskiego w Indiach, w Libii, w Algierii i Tunezji. W naszych stosunkach z tymi krajami dążymy przede wszystkim do przetworzenia w konkretne, wymierne fakty i procesy wszystkich impulsów płynących z tej wizyty. Tradycyjnie już skoncentrujemy uwagę na współpracy z Indiami, utrwalając i wszechstronnie rozwijając łączące nas z tym krajem stosunki, z zaprzyjaźnionymi państwami arabskimi — Syrią, Irakiem i Iranem oraz z państwami o orientacji socjalistycznej i postępowej.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#MarianOrzechowski">Wysoko cenimy nasze więzi polityczne, gospodarcze i kulturalne z państwami Ameryki Południowej. Chcemy wszechstronnie rozwijać stosunki z Brazylią, Argentyną, Meksykiem, Kolumbią i innymi krajami tego regionu.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#MarianOrzechowski">Tradycyjnie wielkie znaczenie przywiązujemy do stosunków przyjaźni i braterstwa z socjalistyczną Kubą. Twórczym impulsem dla ich wszechstronnego rozwoju była wizyta Wojciecha Jaruzelskiego we wrześniu 1985 r. oraz podpisanie przez przywódców obu krajów Programu Współpracy, Specjalizacji, Kooperacji i Socjalistycznej Integracji do 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#MarianOrzechowski">Za pilną potrzebę uznajemy zwiększenie naszej obecności w krajach Czarnej Afryki.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#MarianOrzechowski">Dążymy do tego, aby stosunki polityczne z krajami rozwijającymi się w coraz większym stopniu uzupełniane były intensyfikacją współpracy gospodarczej. W kontaktach z tymi krajami ważne jest przede wszystkim utrwalenie przekonania naszych partnerów, iż wzajemną współpracę uznajemy za trwałą i ciągłą, że podchodzimy do niej solidnie.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#MarianOrzechowski">Polska zawsze wysoko ceniła i ceni ruch państw niezaangażowanych, jego rolę w kształtowaniu współczesnych stosunków międzynarodowych, a zwłaszcza niezależny głos i inicjatywy w węzłowych dla ludzkości problemach zachowania i utrwalenia pokoju, przeciwstawienia się wyścigowi zbrojeń, neokolonializmowi i rasizmowi.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#MarianOrzechowski">Stosunkom Polski z państwami rozwijającymi się i ruchem państw niezaangażowanych sprzyja nasza aktywność i stanowisko w [nieczytelne] konfliktów lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#MarianOrzechowski">Wyrażamy niezmiennie naszą solidarność z działaniami Libii — kraju, z którym nas łączą przyjazne, wzajemnie korzystne stosunki — na rzecz obrony swej niepodległości i suwerenności. Stanowczo wypowiadamy się przeciwko zastosowanym wobec niej restrykcjom gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#MarianOrzechowski">Wzbudza nasz niepokój i troskę wojna między Irakiem i Iranem. Z państwami tymi utrzymywaliśmy dobre stosunki. Chcemy je rozwijać, nadawać im wyższą polityczną rangę. Jesteśmy szczerze zainteresowani w niezwłocznym przerwaniu działań zbrojnych, w ustanowieniu trwałego pokoju na drodze rokowań.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#MarianOrzechowski">Nasz głęboki niepokój budzą tragiczne wydarzenia w Jemeńskiej Republice Ludowo-Demokratycznej. Opowiadamy się za niezwłocznym rozwiązaniem tego godnego ubolewania konfliktu wewnętrznego środkami pokojowymi, bez ingerencji z zewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#MarianOrzechowski">Jesteśmy zaniepokojeni napięciem na Bliskim Wschodzie, zrodzonym ze wspieranej przez USA agresywnej polityki Izraela wobec państw arabskich, z którymi Polska rozwija i umacnia przyjazne stosunki.</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#MarianOrzechowski">Niezmienne jest stanowisko Polski, iż warunkiem uregulowania konfliktu bliskowschodniego jest wycofanie się Izraela z terytoriów arabskich, okupowanych od 1967 r., uznanie niezbywalnych praw narodu palestyńskiego, w tym prawa do samostanowienia i utworzenia niezależnego państwa oraz zapewnienie wszystkim państwom tego regionu możliwości pokojowego rozwoju w uznanych granicach.</u>
          <u xml:id="u-3.79" who="#MarianOrzechowski">Niezmiennie wskazujemy na odpowiedzialność tych narodów, które udzielając Izraelowi pomocy materialnej i moralnego wsparcia, ośmielają go i zachęcają do kontynuowania polityki agresji. Drogą do takiego rozwiązania, o jakim mówiliśmy, powinna być konferencja międzynarodowa na temat Bliskiego Wschodu, zwołana pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych, z udziałem wszystkich zainteresowanych stron. W ścisłym związku z tym stanowiskiem pozostaje nasz stosunek do Izraela oraz charakter kontaktów ze środowiskami żydowskimi na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-3.80" who="#MarianOrzechowski">Naród polski przez wiele stuleci współżył na swej ziemi z narodem żydowskim. Mamy wiele wspólnych rozdziałów w historii. Pamiętamy bezmiar cierpień i ogrom strat, jakie ponieśli obywatele żydowskiego pochodzenia z rąk hitlerowskich oprawców. Po całej Polsce są licznie rozsiane miejsca pamięci narodowej i męczeństwa Żydów. Gotowi jesteśmy w związku z tym stworzyć ułatwienia wizowe między Polską a Izraelem, co w niczym nie oznacza naruszenia i zmiany naszego zasadniczego stanowiska w sprawie Bliskiego Wschodu. Wysoka Izbo! Solidaryzujemy się z walką Nikaragui przeciw siłom [nieczytelne] wspieranym przez imperializm amerykański. Polityka wzmagania napięcia w Ameryce Środkowej i w innych regionach świata jest poważnym zagrożeniem dla pokoju, zagęszcza międzynarodową atmosferę.</u>
          <u xml:id="u-3.81" who="#MarianOrzechowski">Popieramy państwa południa Afryki, ofiary polityki agresji ze strony RPA. Potępiamy apartheid, wszelkie przejawy rasizmu.</u>
          <u xml:id="u-3.82" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! Tradycyjnie i od dziesięcioleci Polska prowadzi wielostronną działalność w systemie organizacji międzynarodowych, a przede wszystkim na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych. W obliczu tak trudnej i odpowiedzialnej sytuacji międzynarodowej bardziej niż kiedykolwiek potrzebne jest całej społeczności świata skuteczne działanie ONZ dla pokoju i bezpieczeństwa. Wspierać będziemy wszystkie inicjatywy i działania, umacniające jej autorytet. Nadal ważnym przedmiotem zainteresowania polskiej polityki zagranicznej będzie budowanie tego autorytetu. Chcemy, aby Organizacja Narodów Zjednoczonych była skutecznym instrumentem łagodzenia napięcia międzynarodowego, wygaszania konfliktów, rozwoju współpracy narodów i państw, miejscem twórczego dialogu na rzecz zapobieżenia wojnie jądrowej, rozbrojenia, odbudowy międzynarodowego zaufania i odprężenia.</u>
          <u xml:id="u-3.83" who="#MarianOrzechowski">Polska włącza się aktywnie i szeroko w proklamowane przez ONZ obchody Międzynarodowego Roku Pokoju. Dobitną tego manifestacją był zakończony niedawno Kongres Intelektualistów w Obronie Pokojowej Przyszłości Świata w Warszawie. Jesteśmy przekonani, że idee Kongresu będą inspirować postępowe siły w świecie, a zwłaszcza intelektualistów, do dalszej walki o wyrzeczenie się siły w stosunkach międzynarodowych, zaprzestanie wyścigu zbrojeń na ziemi i niedopuszczenie do realizacji planów zbrojeń kosmicznych, do całkowitej likwidacji jeszcze w tym stuleciu broni atomowej.</u>
          <u xml:id="u-3.84" who="#MarianOrzechowski">Kierunki naszego działania w Organizacji Narodów Zjednoczonych w 1986 r. wyznaczają pokojowe inicjatywy Michaiła Gorbaczowa oraz propozycje Wojciecha Jaruzelskiego dotyczące opracowania studium o następstwach militaryzacji przestrzeni kosmicznej, utworzenia międzynarodowego centrum badania długu i rozwoju oraz przyjęcia powszechnej zasady swobodnego przepływu doświadczeń, licencji i technologii służących ochronie środowiska naturalnego. Będziemy zabiegać o realizację tych propozycji, rozszerzać grono ich zwolenników.</u>
          <u xml:id="u-3.85" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Powinnością polityki zagranicznej i realizujących ją instytucji jest kształtowanie rzetelnego, prawdziwego obrazu Polski za granicą, przełamywanie nieprzyjaznych schematów w odbiorze i ocenach problemów naszego kraju. Z charakteru naszej polityki wynika przekonanie, że niezbędnym warunkiem współpracy narodów i państw o odmiennych ustrojach i systemach wartości jest wzajemne poznawanie się. Aby pokojowo współżyć i współpracować, musimy lepiej się poznać, zrozumieć własne problemy i stanowiska, mimo wszystkich dzielących nas różnic.</u>
          <u xml:id="u-3.86" who="#MarianOrzechowski">Upowszechniając prawdziwy obraz Polski — jej rzeczywistych problemów, postaw i dążeń — nie ukrywamy i nie będziemy ukrywać całej złożoności sytuacji państwa i narodu. Życzylibyśmy sobie jednak, aby tak właśnie Polskę widzieli inni, na Zachodzie i za oceanem, z jej wszystkimi problemami, dokonaniami, blaskami i cieniami, z tym przede wszystkim, co decyduje o jej teraźniejszości i jutrze.</u>
          <u xml:id="u-3.87" who="#MarianOrzechowski">W kształtowaniu i upowszechnianiu obrazu Polski niezwykle ważną rolę odgrywa kultura. Jej promocja poza granicami kraju na obszarach tradycyjnych i na nowych, chłonnych obszarach Ameryki Łacińskiej, Azji i Afryki, jest powinnością polskiej polityki zagranicznej. W tej dziedzinie jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia — od przemyślanego programu promocji polskiej kultury, aż po koordynację poczynań ogromnej liczby organizacji i instytucji oraz koncentrację środków, które w sumie nie są wcale tak małe, jak się to niekiedy sądzi i głosi, ale nie zawsze wydatkowane celowo, właściwie.</u>
          <u xml:id="u-3.88" who="#MarianOrzechowski">Torując drogę najznakomitszym osiągnięciom kultury polskiej, sprzyjając wymianie kulturalnej, zdecydowanie będziemy przeciwdziałać traktowaniu kultury i wymiany kulturalnej jako instrumentu destabilizacji stosunków wewnętrznych w Polsce, roztaczaniu mecenatu antypolskich i antykomunistycznych ośrodków na Zachodzie nad ogniskami antyustrojowej opozycji w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.89" who="#MarianOrzechowski">Niezmiennie przedmiotem stałej uwagi Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest opieka nad obywatelami polskimi za granica oraz umacnianie wielorakich związków skupisk polonijnych z Macierzą. Cieszy nas wszystkich wzrastające zaufanie do Polski szerokich kręgów polonijnych. Nie zdołały go podważyć hałaśliwe kampanie wrogich grupek, związanych z antysocjalistyczną opozycją w kraju. Nie przyniosły też trwałych rezultatów antypolskie akcje propagandowe w głównych skupiskach Polonii. Naszym celem i dążeniem jest inspiracja patriotycznego jej zaangażowania w najżywotniejsze sprawy narodu polskiego, umacnianie więzi duchowych i kulturowych z Macierzą, upowszechnianie realistycznych ocen spraw Polski wśród milionów osób polskiego pochodzenia na obczyźnie. W polu naszego widzenia, zainteresowania i poczucia wspólnoty znajdują się wszystkie skupiska Polaków we wszystkich krajach świata. O żadnym z nich nie zapominamy.</u>
          <u xml:id="u-3.90" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! Polityka zagraniczna naszego państwa znajduje się w centrum uwagi całego narodu. Wyraża aspiracje, ambicje i dążenia wszystkich jego sił społecznych i politycznych, którym na sercu leży polska racja stanu.</u>
          <u xml:id="u-3.91" who="#MarianOrzechowski">Jesteśmy narodem o rozbudowanej wyobraźni politycznej, otwartym na świat. Wyobraźnia i otwartość, skojarzone z gorzkimi doświadczeniami historycznymi, nakazują i rodzą aktywność wobec świata. Rozumiemy jako naród, że dramat libański czy południowojemeński, tragiczna wojna między Irakiem i Iranem, najazd na Grenadę, wspieranie kontrrewolucji w Nikaragui to zagrożenie dla całego globu, a więc i dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.92" who="#MarianOrzechowski">Ze świadomości ścisłej współzależności losów Polski z losami świata bierze źródło zaangażowanie i emocjonalny stosunek Polaków do polityki zagranicznej prowadzonej przez państwo. Polityka zagraniczna jest wielką siłą sprawczą i jedną z szeroko zakrojonych płaszczyzn porozumienia narodowego. Mimo zróżnicowania łączy Polaków duma ze swego kraju i szczere pragnienie, aby zajmował on należne miejsce w społeczności narodów. Odzwierciedleniem tego jest konstruktywne współdziałanie na płaszczyźnie polityki zagranicznej wszystkich sił akceptujących konstytucyjne realia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, uznających, iż trwałość egzystencji narodowej, pomyślne dzisiaj i jutro narodu, bezpieczny i suwerenny byt państwa, jego rola w Europie i świecie stoją ponad wszelkimi różnicami interesów i poglądów.</u>
          <u xml:id="u-3.93" who="#MarianOrzechowski">W tworzeniu i realizacji polskiej polityki zagranicznej rozstrzygająca rola — z ustrojowej istoty naszego państwa — przypada przewodniej sile społeczeństwa — Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W procesie tym biorą zarazem czynny i twórczy udział stronnictwa sojusznicze — Zjednoczone Stronnictwo Ludowe i Stronnictwo Demokratyczne oraz Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego. Jego głos w sprawach żywotnych polskiej polityki zagranicznej jest coraz pełniejszy, owocuje inicjatywami i działaniami poszerzającymi płaszczyzny i zasięg porozumienia narodowego. Jest intencją i wolą Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i jej sojuszników, aby proces ten utrwalać i poszerzać.</u>
          <u xml:id="u-3.94" who="#MarianOrzechowski">W osiąganiu celów polskiej polityki zagranicznej, obok wyspecjalizowanych organów administracji państwowej, w coraz większym zakresie uczestniczą stronnictwa polityczne, organizacje młodzieżowe i kobiece, związki zawodowe i inne organizacje społeczne, a wśród nich coraz liczniejsze towarzystwa przyjaźni z narodami. Cenne jest i godne uznania patriotyczne uczestnictwo licznych przedstawicieli Kościoła katolickiego i innych wyznań w budowaniu autorytetu międzynarodowego Polski, w obronie jej dobrego imienia, w przeciwstawianiu się bezprawnym restrykcjom i praktykom dyskryminacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.95" who="#MarianOrzechowski">Ubolewamy bardzo, że głos Jana Pawła II, Papieża Polaka, że głos Prymasa Polski o zniesienie restrykcji pozostał bez echa tam, dokąd był kierowany.</u>
          <u xml:id="u-3.96" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! W naszej polityce zagranicznej będziemy szerzej niż dotąd korzystać z możliwości stronnictw politycznych, organizacji społecznych, w tym stowarzyszeń katolików świeckich, z uznanych autorytetów i twórców utrzymujących z reguły ożywione kontakty zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-3.97" who="#MarianOrzechowski">W kształtowaniu i realizacji polityki zagranicznej uczestniczyć może cały naród. Dowiodła tego konsultacja społeczna przed wystąpieniem Wojciecha Jaruzelskiego w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ta nowa forma współdziałania ze społeczeństwem, odzwierciedlająca praktyczną możliwość jego uczestnictwa w artykułowaniu postawy Polski wobec problemów współczesnego świata, jeszcze raz zaświadczyła jednomyślność Polaków w kwestiach pokoju i współpracy międzynarodowej. Ujawniła zarazem wnikliwe zainteresowanie problemami polityki zagranicznej, które będziemy utrwalać i spożytkowywać.</u>
          <u xml:id="u-3.98" who="#MarianOrzechowski">Stwierdzenie, że „cały naród uczestniczy w kształtowaniu i realizacji polityki zagranicznej” jest dla nas zobowiązaniem, nakazem rzetelnej informacji o polityce zagranicznej, jej uwarunkowaniach i problemach, nakazem rozbudzania ciekawości młodych pokoleń skomplikowaniem świata i dylematami jego rozwoju, nakazem kształtowania narodowej wrażliwości na losy innych narodów oraz własnej dumy i godności narodowej — tak niezbędnych, gdy przebywa się poza granicami kraju, gdy w naturalny sposób trzeba swój kraj reprezentować.</u>
          <u xml:id="u-3.99" who="#MarianOrzechowski">Narodowy charakter naszej polityki zagranicznej, sposób wytyczania jej celów i kierunków znajduje szczególny wyraz w Sejmie. Działalność Sejmu na rzecz polskiej polityki zagranicznej oraz własna jego aktywność na forum międzynarodowym są tego nieustannym świadectwem. Sprawując swe konstytucyjne funkcje, działając na rzecz ocalenia pokoju, powszechnego bezpieczeństwa i rozbrojenia, intensyfikując stosunki z parlamentami innych państw, rozwijając z nimi współpracę służącą ochronie politycznych, ekonomicznych i kulturalnych interesów Polski, przełamywaniu barier izolacji tworzonych przez jej przeciwników, Sejm jako całość oraz jego komisje, a zwłaszcza Komisja Spraw Zagranicznych, kluby i koła poselskie, Polska Grupa Unii Międzyparlamentarnej i jej poselskie grupy bilateralne — odgrywają ogromną rolę w polskiej polityce zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.100" who="#MarianOrzechowski">Ministerstwo Spraw Zagranicznych spotykało się zawsze z poparciem i współdziałaniem Sejmu i jego komisji, zwłaszcza Komisji Spraw Zagranicznych. Dziękuję za to obywatelowi Marszałkowi Sejmu i obywatelom posłom. Wyrażam nadzieję i przekonanie, że ta owocna współpraca będzie nie tylko trwać, lecz i wzbogacać się na miarę wyzwań, jakie przed polską polityką zagraniczną stawia współczesna epoka — pełna zagrożeń i niebezpieczeństw, ale i szans, i nadziei.</u>
          <u xml:id="u-3.101" who="#MarianOrzechowski">Z mocy prawa głównym realizatorem i koordynatorem polityki zagranicznej państwa jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na nim spoczywa obowiązek wcielania w życie jej założeń i celów. Jest ono odpowiedzialne za to, aby rozmaite działania resortów, instytucji i obywateli, na różnych odcinkach i przy pomocy różnych środków zbiegały się w jeden nurt polskiej polityki zagranicznej. Charakter zadań, ich wielorakość i wzajemna współzależność w sferze politycznej, gospodarczo-finansowej, kulturalnej, traktatowej, informacyjno-propagandowej wymagają stałego doskonalenia funkcji koordynacyjnych resortu spraw zagranicznych, dostosowywania form i metod jego działalności do zmieniających się warunków, coraz staranniejszego doboru kadr i ich szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-3.102" who="#MarianOrzechowski">Pracownicy polskiej służby zagranicznej wytrzymali próbę ideowego i politycznego hartu w najcięższych latach 1980–1981 i w okresie stanu wojennego. Trudny egzamin zdają i dziś. Za ofiarny, pełen zaangażowania wysiłek pragnę z tej trybuny wyrazić im w imieniu Rządu uznanie i wdzięczność. Zarazem, w trosce o autorytet polskiej służby zagranicznej usuwać będziemy z jej szeregów wszystkich, którzy nie będą w stanie sprostać wymogom merytorycznym, ideowym i politycznym. Będziemy odmładzać jej kadry, premiować inicjatywę, odwagę i ofiarność, podnosić kwalifikacje ideowo-polityczne i zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-3.103" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! 27 września ubiegłego roku Wojciech Jaruzelski powiedział w Organizacji Narodów Zjednoczonych: „Polska nie zagraża nikomu. Oczekuje więc, że jej nikt zagrażał nie będzie. (…) Zapewniliśmy jej należne miejsce w rodzinie narodów świata, gwarancję niepodległości oraz terytorialnej integralności suwerennego państwa. Takiej zdobyczy żaden rozumny naród nie roztrwoni. Trzeźwo oceniamy przeszłość. Ufnie patrzymy w przyszłość”.</u>
          <u xml:id="u-3.104" who="#MarianOrzechowski">W tych sformułowaniach zawarta została istota naszych intencji i poczynań wobec reszty świata. Jesteśmy przyjaciółmi wszystkich narodów. Można polegać na nas jako sojusznikach, ufać naszemu słowu, liczyć na nasze partnerstwo. Jako państwo suwerenne, silne i stabilne, mamy prawo do szacunku innych państw, do traktowania nas jako równych wśród równych.</u>
          <u xml:id="u-3.105" who="#MarianOrzechowski">Chcemy bezpiecznej Europy, świata wolnego od zagrożeń. Czyniliśmy dotąd, czynimy i nadal czynić będziemy wszystko dla ocalenia pokoju na ziemi, dla dobra Polski, dla jej rozkwitu i pomyślnego jutra.</u>
          <u xml:id="u-3.106" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi, za przedstawioną informację.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RomanMalinowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Ryszard Wojna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardWojna">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Jest już dobrym obyczajem, że co roku o tej samej porze odbywamy debatę na temat polskiej polityki zagranicznej. Co roku też stwierdzamy w konkluzji, iż fundamenty racji stanu ludowego państwa, które zostały zaprogramowane jeszcze w Manifeście Lipcowym, zachowują niezmiennie swą wartość i swe funkcje dla naszych narodowych interesów, mimo wszystkich głębokich przemian, jakie nieustannie zachodzą na świecie. To samo mamy prawo i obowiązek powtórzyć również dzisiaj: wpisane do Konstytucji zasady polskiej polityki zagranicznej są linią strategiczną, która nie podlega koniunkturalnym fluktuacjom. Racja stanu nie jest wybiegiem taktycznym, jest logiką działania politycznego na pokolenia. W ciągu tysiąca lat naszych dziejów kierowaliśmy się zaledwie kilkoma wariantami polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RyszardWojna">Głównym polem działalności polskiej polityki zagranicznej jest i powinna być Europa. Wszystko, co dzieje się na tym kontynencie, rzutuje bezpośrednio na układ sił i sytuację w jego centrum, gdzie od mniej więcej dwu i pół wieku o sprawach wojny i pokoju, o kierunkach rozwoju sytuacji, decydują stosunki narodu i państwa polskiego z jego sąsiadami — wschodnim i zachodnim. Jednocześnie klimat stosunków między Polakami, Rosjanami i Niemcami był i jest czynnikiem destabilizacji lub stabilizacji w skali całego kontynentu, a niekiedy również w skali światowej. Właśnie tu, a nie gdzie indziej zaczęły się dwie wojny światowe.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RyszardWojna">Ale od czasu ostatniej, środkowoeuropejski filar pokoju jest zorganizowany — historycznie rzecz biorąc — zupełnie po nowemu. Po najstraszliwszej z wojen, tej z hitlerowską Rzeszą, która wcieliła w siebie najgorsze cechy naszego odwiecznego wroga — imperializmu i militaryzmu niemieckiego, a także po pięciu wiekach konfliktów z sąsiadem wschodnim, pokój i wspólne bezpieczeństwo tej części świata zostały oparte na przyjaźni, sojuszu i współpracy państw i narodów, które kiedyś przeciwstawiała sobie wrogość. Jest to jeden z najdonioślejszych faktów XX wieku. Strzeżenie nienaruszalności i trwałości tego stanu rzeczy oraz rozwijanie wspólnych szans stąd płynących jest najważniejszym zadaniem polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RyszardWojna">Nasza opcja na rzecz przyjaźni, współpracy i sojuszu ze Związkiem Radzieckim i wszystkimi państwami należącymi do Układu Warszawskiego, na rzecz ścisłych związków z Radą Wzajemnej Pomocy Gospodarczej wynika w równej mierze z naszych najgłębiej pojętych interesów narodowych, co i z poczucia współodpowiedzialności za klimat międzynarodowy. A za życia mojego pokolenia niebywale przyspieszył się proces wiązania się narodów i państw coraz bardziej zagęszczającą się siecią współzależności wszelakiej natury, między tym co własne, a tym co wspólne, między tym co wynika z interesów moich, a tym co każe liczyć się ze stanowiskiem innych. Zasięg tego co wspólne w życiu międzynarodowym poszerza się niemal na naszych oczach i czyni politykę zagraniczną państw wysoce wyczulonym instrumentem, służącym nie tylko własnym, niekiedy egoistycznym celom, jak to bywało jeszcze nie tak dawno, ale poszukiwaniu uzupełniających się interesów, a także żmudnemu rozsupływaniu sprzeczności — niekiedy zdawałoby się — nie do rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#RyszardWojna">Ten przymus współżycia, mimo zasadniczych antagonizmów, które kiedyś prowadziły prosto do wojen światowych, jest rezultatem nie tylko obaw przed nie kontrolowanymi skutkami konfliktu nuklearnego. Przymus pokojowego współżycia państw o różnych ustrojach stwarza również polityka i potęga Związku Radzieckiego. Michaił Gorbaczow wyciąga do końca wnioski z sytuacji współczesnego świata, kiedy mówi do narodu amerykańskiego, a jednocześnie do wszystkich — czy się sobie podobamy czy nie, możemy tylko razem żyć lub razem zginąć.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#RyszardWojna">Socjalizm jest afirmacją życia. Przywódca radziecki przedłożył Stanom Zjednoczonym i całemu światu pierwszy realny, wyważony program zlikwidowania wszystkich broni nuklearnych do końca naszego wieku, program biorący pod uwagę racje i względy bezpieczeństwa wszystkich stron. To naprawdę wielka sprawa. Gra o zachowanie życia na naszej planecie w jego dotychczasowym kształcie weszła bodaj w decydującą fazę. Zwycięstwo rozsądku na tym etapie uzależnione jest od rezygnacji Stanów Zjednoczonych z rozszerzenia wyścigu zbrojeń również na kosmos. W przeciwnym wypadku bieg wydarzeń stanie się jeszcze trudniejszy do kontrolowania. Czynne poparcie dla radzieckiego programu rozbrojenia nuklearnego, dla likwidacji broni chemicznych oraz redukcji sił konwencjonalnych należy do pierwszych zadań polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#RyszardWojna">Jak stwierdziłem na wstępie, przedmiotem szczególnego polskiego zainteresowania jest to, co dzieje się w Europie. Nasze niedawne wstrząsy wewnętrzne i ciężkie tarapaty gospodarcze, z których wychodzimy z takim trudem, cofnęły nas o ładnych parę lat w stosunku do reszty Europy zarówno kapitalistycznej, jak i socjalistycznej. Mamy wiele do nadrobienia. W związku z tym nasz współdecydujący głos o tym, co dzieje się w Europie, brzmi słabiej. Wiele na tym tracimy. Pełny nasz powrót na europejską scenę polityczną powinien dokonać się już w bieżącym roku. Tym bardziej, że wiele przemawia za tym, iż wspólne sprawy kontynentu znowu wchodzą na rozstajne drogi. Od tego, jak potoczą się one w najbliższych latach, wiele będzie zależeć dla dalszej przyszłości nas wszystkich. Chodzi konkretnie o stosunek do dwóch kompleksów zagadnień — pokoju i bezpieczeństwa oraz utrzymania wspólnego mianownika europejskiej cywilizacji. Do obu tych kwestii należy odnieść to samo pytanie: będziemy je rozwiązywać wspólnie czy oddzielnie? Jeśli wspólnie — to wygramy. Jeśli oddzielnie — to razem przegramy.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#RyszardWojna">Na takie postawienie spraw niektórzy politycy Zachodu odpowiadają najczęściej apelami o „odbudowę jedności europejskiej”. Po prawdzie jednak nie bardzo wiadomo, dlaczego kładą tak duży akcent na słowie „odbudowa” tej postulowanej jedności, skoro na żadnym kontynencie, tak jak na naszym, narody nie były w przeszłości przeciwstawiane sobie z taką zapiekłą konsekwencją w nie kończących się rzeziach. Również wartości ogólno-chrześcijańskie nie stanowiły fundamentu jedności, pokoju i zgody, skoro wojny religijne pochłonęły tyle ofiar. Tego fundamentu jedności nie stanowiła także wspólna koncepcja wolności, bo takiej nie było. Naród polski, żyjący w niewoli przez 150 lat, przy dominującej obojętności innych narodów, mógłby o tym coś gorzkiego powiedzieć. Natomiast, to, co odróżniało nasz kontynent od innych, to pewna wspólnota cywilizacyjno-kulturowa i na jej gruncie wyrosłe idee prawa, racjonalizmu i humanizmu. Ale nie do tego odwołują się głosiciele haseł odbudowy jedności europejskiej. Większość z nich upatruje w tym przede wszystkim instrument antysocjalistyczny, mający prowadzić do zmian w europejskim ładzie pokojowym. Takiej polityce, która Europę chce utożsamiać z kapitalizmem, będziemy się przeciwstawiać. Jest to polityka nie jedności, lecz podziału kontynentu.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#RyszardWojna">Polityka europejska Polski oraz państw Układu Warszawskiego — to konsekwentne dążenie do wyciągnięcia wniosków z faktu mieszkania w jednym domu. W obliczu groźby wojny nuklearnej socjalizm i kapitalizm nie mogą mieć nadrzędnych interesów. Zaistniał przymus racjonalnego kompromisu w sprawach wojny i pokoju. Żadna strona nie jest w stanie zapewnić sobie sama bezpieczeństwa, jeśli działania drugiej strony nie współgrają z tym dążeniem. Jest to zupełnie nowa sytuacja w historii politycznej państw. Świadomość tego ukierunkowała m.in. dyskusję na niedawnym warszawskim Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokojowej Przyszłości Świata, gdzie panowało przeświadczenie, iż ostatnie propozycje rozbrojeniowe Związku Radzieckiego otwierają bezprecedensowe nadzieje właśnie przed Europą. Kładą one kres dotychczasowej logice: moje rakiety są „dobre”, twoje „złe”. Michaił Gorbaczow proponuje likwidację wszystkich, a w pierwszym etapie tych dla Europy najgroźniejszych, mianowicie wszystkich tzw. eurorakiet Pershing 2 i Cruise'ów oraz wszystkich radzieckich SS-20.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#RyszardWojna">Narodom naszego kontynentu potrzebna jest wspólna europejska polityka bezpieczeństwa. Wspólna, to znaczy taka, która zmierza do zastąpienia polityki przeciwstawnych bloków militarnych, uzgodnionym partnerstwem wyrażającym interesy bezpieczeństwa wszystkich państw i narodów Europy. Właśnie to ma na celu cały pakiet propozycji państw Układu Warszawskiego — ciągle aktualny. Sprawa ta leży nam na sercu od narodzin Polski Ludowej, kiedy to już wówczas formułowaliśmy postulat bezpieczeństwa zbiorowego. Pragnęlibyśmy, by nasz obecny i przyszły wkład we wspólne bezpieczeństwo Europy odpowiadał naszemu położeniu geostrategicznemu, naszemu narodowemu genius loci, potrzebom i interesom odprężenia i pokojowej współpracy. Upatrujemy w tym szczególnie zadanie, kontynuujące najlepsze tradycje dyplomacji Polski Ludowej, by odwołać się tylko do filozofii Planu Rapackiego czy do naszego wkładu w proces dojrzewania KBWE.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#RyszardWojna">W związku z tym drugi problem: cywilizacji europejskiej, wspólnej od wieków, zagraża niebezpieczne pęknięcie. Świat stoi w obliczu bezprecedensowego skoku w nauce i technice, w podstawowych technologiach przemysłowych. Obecny rząd USA widzi w tym wielką siłę napędową dla jakościowo nowych rodzajów zbrojeń. To jest też przyczyną, dla której dostęp i współpraca nad rozwojem najnowszych technologii — a zadecydują one o obliczu wielu dziedzin życia już w najbliższej przyszłości — jest faktycznie zastrzeżony tylko dla wąskiego kręgu państw i firm. Wprawdzie Minister Spraw Zagranicznych RFN pan Genscher opowiada się przeciwko barierom we współpracy nad nowymi technologiami, ale państwo, które on reprezentuje, uczestniczy jednocześnie pilnie w ścisłym egzekwowaniu amerykańskiego zakazu eksportu wyrobów nowej techniki do krajów socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#RyszardWojna">Jeśli wymogi rewolucji niesionej m.in. przez mikroelektronikę będą rozwiązywane osobno na Wschodzie i na Zachodzie, może to tylko przynieść dalsze pogłębienie już istniejącego politycznego, militarnego i ustrojowego podziału Europy, a może nawet prowadzić do podziału cywilizacyjnego. Przecież technologie są tworzone z myślą o produkcji dóbr, stanowiących materialne ramy naszego życia. A ramy te mogą stać się jakościowo różne. Gdyby tak się stało, byłoby to groźne w skutkach dla całej Europy, a szczególnie bodaj dla Polski, będącej miejscem styku cywilizacyjno-kulturowych trendów Wschodu i Zachodu. Dlatego z uznaniem należy powitać inicjatywę Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawie zwołania w ramach KBWE konferencji ekspertów na temat współpracy naukowo-technicznej. Jest to zagadnienie najwyższej rangi. Naszą ambicją powinno być, by problem nie ugrzązł i nie pozostał na szczeblu ekspertów, lecz stał się nośnikiem tendencji przezwyciężających podziały Europy, by współgrał z naszymi zamierzeniami wiodącymi do polityki wspólnego bezpieczeństwa dla całego kontynentu. Polska jest i pragnie pozostać krajem otwartym na świat.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#RyszardWojna">Pragniemy, by nasi obywatele, a przede wszystkim nasza młodzież chłonęła w siebie to, co świat może nam dać dobrego i potrzebnego, w tym także najnowszą wiedzę i technikę. Społeczeństwo polskie ma świadomość naszych zaległości w tej dziedzinie. Tym większe znaczenie dla polskiego przemysłu i dla nauki, a przede wszystkim dla młodej generacji, która ze swej natury pasjonuje się nowoczesnością, mają porozumienia zawierane przez Polskę ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznymi o współpracy naukowo-technicznej do roku 2000. Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu zamierza przyjrzeć się bliżej stanowi realizacji tych porozumień.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#RyszardWojna">Ogromną wagę przywiązujemy też do ostatnich uzgodnień podjętych przez Radę Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, które mają prowadzić do pełniejszego wykorzystania wspólnych możliwości dla stymulowania i przyspieszenia zwrotu ku najnowszym technologiom. Jest to w tej chwili najważniejsze wyzwanie, przed jakim stoją państwa.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#RyszardWojna">Świat wchodzi w nową epokę naukowo-techniczną i od tego, jakie kto zajmuje dziś stanowisko wyjściowe do startu w XXI wiek, zależeć będzie jego przyszłe miejsce w społeczności międzynarodowej. Stawia to przed służbą zagraniczną nowe zadania. Dziedziny gospodarcze naszej polityki zagranicznej nie są już wyłączną domeną Ministerstwa Handlu Zagranicznego. Wszystkie ogniwa naszej polityki zagranicznej, łącznie z dyplomatycznymi, powinny pełnić funkcje służebne dla narodowej gospodarki, przyczyniać się do realizowania jej zadań, otwierać przed nią nowe obszary i płaszczyzny współpracy, osłabiać nacisk czynników negatywnych.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#RyszardWojna">Do tych ostatnich należy, niestety, przytłaczające nas brzemię długów. Jest to nie tylko problem finansowo-gospodarczy, ale w równym stopniu polityczny i społeczny. Sytuacja, w której z jednej strony naciska się na Polskę, by regularnie spłacała ogromne sumy kosztem dotkliwych wyrzeczeń — bo taka jest prawda — a z drugiej strony ogranicza się normalną współpracę z nią, współpracę, jaka jest w międzynarodowym obyczaju, względnie warunkuje się ją żądaniami natury politycznej, każe głęboko zastanowić się nad całokształtem związanych z tym kwestii. Domaga się tego od nas polskie społeczeństwo. Komisja Spraw Zagranicznych ma zamiar poświęcić temu jedno ze swych najbliższych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#RyszardWojna">W naszej polityce zagranicznej wzrosła znacznie w ostatnich latach waga stosunków z krajami niezaangażowanymi i rozwijającymi się. Współpracy z nimi przyznaliśmy wysoki priorytet. Zarówno w ich, jak i w naszym interesie leży walka o bardziej sprawiedliwy ład ekonomiczny w świecie, rozwiązanie coraz ostrzejszego problemu zadłużenia wielu krajów, uznanie suwerennych praw wszystkich narodów do wyboru własnej drogi. Rozległe też są możliwości polskiej kooperacji przemysłowej z nimi. Czynimy za mało, by w pełni wykorzystać komplementarność naszych gospodarek. W minionym roku Wojciech Jaruzelski złożył wizyty w kilku czołowych krajach niezaangażowanych. Rok bieżący powinien być już pierwszym rokiem konkretnego owocowania tych wizyt.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#RyszardWojna">Obywatele Posłowie! Polska polityka zagraniczna, identyfikująca naszą rację stanu z linią socjalistycznego sojuszu, wnosi do niej swe własne narodowe argumenty i komponenty. Ta polityka będzie tym bardziej efektywna, im większym będzie cieszyła się wsparciem społecznym. Pokutujące tu i ówdzie mrzonki, że jakieś poszczególne grupki mogłyby być potencjalnymi wyrazicielami odrębnego nurtu polityki zagranicznej państwa polskiego, są po prostu niepoważne, mimo że niektórzy z Zachodu radzi by dowartościować osobistymi kontaktami polskich Don Kichotów odmawiających widzenia świata takim, jakim on realnie jest. Są zresztą tacy zawsze w każdym kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#RyszardWojna">Politykę zagraniczną państwa może prowadzić tylko ono samo. Ono bowiem jest podmiotem prawa międzynarodowego i tylko ono stwarza ramy dla działań społeczeństwa, a także dla grup i jednostek na polu międzynarodowym. Dlatego tak duże należy przywiązywać znaczenie do koordynacyjnych funkcji Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W tym kontekście pragnę stwierdzić, że nie wszystkie resorty, instytucje i różne ośrodki pamiętają o tym na co dzień.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Za kilka miesięcy odbędzie się Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Przewidujemy w związku z tym znaczne nasilenie bezpośrednich kontaktów zarówno z partiami komunistycznymi oraz socjalistycznymi i socjaldemokratycznymi, jak i z innymi siłami społecznymi, które zapraszamy do Warszawy. Jesteśmy przekonani, że ich obecność wśród nas, a także rozmowy, jakie będą przeprowadzone, przyniosą poważne wsparcie dla celów polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#RyszardWojna">Mam honor oświadczyć, że Klub Poselski PZPR uważa przedłożoną przez Ministra Mariana Orzechowskiego informację za wnikliwą, wszechstronną wykładnię zamierzeń polskiej polityki zagranicznej. Nasza partia utożsamia się z przedstawionymi celami i zadaniami, będzie intensywnie uczestniczyć w ich urzeczywistnianiu. Busolą są nam w tym względzie słowa wypowiedziane przez I Sekretarza tow. Wojciecha Jaruzelskiego z trybuny Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych: „Wyrażamy niezmienną gotowość do współdziałania z każdym rządem, ruchem i siłą społeczną, które dążą do tego, by świat był miejscem dla wszystkich ludzi bezpiecznym”.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Witold Lipski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WitoldLipski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Od kilku już lat na początku roku Sejm podejmuje dyskusję nad węzłowymi zadaniami państwa w stosunkach z zagranicą. Ten doniosły temat rozpatrywany jest z jednej strony przy uwzględnieniu rezultatów polityki zagranicznej w ubiegłym roku, z drugiej zaś — w świetle przewidywanych przemian w sytuacji międzynarodowej. Ta nowa, kształtująca się tradycja pracy naszego parlamentu nie jest czymś przypadkowym. Uzewnętrznia się w niej coraz wyraźniejsza — w wymiarze naszej planety — tendencja do uniwersalizacji, globalizacji problemów, przed którymi staje ludzkość jako całość, potęgująca się współzależność państw i narodów. Obiektywne przesłanki spowodowały pojawienie i nasilenie się wspomnianych tendencji i dlatego muszą być one traktowane jako coś naturalnego, wynikającego z samej istoty gwałtownie przyspieszonego rozwoju świata jako elementy składowe światowej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WitoldLipski">Doświadczenia naszego kraju w ciągu ostatnich 5 lat w spektakularny sposób potwierdzają tezę o globalizacji i wzrastającej współzależności. Dziś nikt już nie ma wątpliwości co do tego, że to nie Polska spowodowała negatywny zwrot w polityce odprężenia. Nie była to nasza wina, ale staliśmy się główną ofiarą nowej, globalnej polityki wyścigu zbrojeń, presji ekonomicznej i innych form ingerencji w wewnętrzne sprawy. Starano się wykorzystać słabości naszego kraju w globalnej strategii konfrontacji. To powodowało, że nasza sytuacja w wielu dziedzinach była niezwykle trudna, a nawet groźna. Na szczęście, współzależność może mieć różny kształt, różną treść. Może zagrażać najżywotniejszym interesom narodu i państwa, może też być gwarantem ich skutecznej obrony. Mieliśmy i mamy nadal do czynienia z dwiema takimi zależnościami. Doświadczenia lat kryzysu nauczyły nas — wierzę, że na trwałe — jak skuteczniej bronić się przed jednymi i jak pełniej korzystać z drugich.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Wśród wielu globalnych problemów, które stanowią największe wyzwanie wobec obecnego i przyszłych pokoleń, na pierwszym miejscu wymienić trzeba niebezpieczeństwo zagłady nuklearnej. Ewentualność wojny totalnej nie jest problemem ogromu strat ludzkich i zniszczeń materialnych, lecz sprawą przetrwania naszej cywilizacji. Świadomość takiego losu świata staje się na szczęście coraz powszechniejsza. Jest to inspiracja dla działalności w obronie pokoju, podejmowanej w różnych formach przez różne grupy ludzi w różnych krajach. Przykładem może być odbyty niedawno w Warszawie Kongres Intelektualistów. Jego 4-dniowe obrady, poświęcone różnym problemom świata, skłoniły do lapidarnego stwierdzenia w przyjętym Posłaniu: „Usunięcie groźby wojny jest najpilniejszym zadaniem naszych czasów”.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, który upoważnił mnie do wystąpienia, uważa, że przedstawiona w expose Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego ocena osiągnięć naszej polityki zagranicznej jest uzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WitoldLipski">Uważamy także, że prawidłowo — o ile w ogóle prognozowanie w tej dziedzinie może być precyzyjne — zakłada się kontekst międzynarodowy, w którym przychodzi nam realizować główne cele polityki zagranicznej. Hierarchia tych celów jest godna poparcia, gdyż zgodna jest z najżywotniejszymi interesami narodu i państwa oraz w maksymalny sposób uwzględnia pilne potrzeby wewnętrzne naszego kraju. Popieramy tak skonstruowany program naszej polityki zagranicznej także dlatego, że — jak widać — uwzględniono w nim wnioski z pozytywnych i negatywnych doświadczeń naszego państwa z całej historii Polski Ludowej, ze szczególnym uwzględnieniem ostatniego sześciolecia. Wyraża się to w kontynuowaniu ustalonych i sprawdzonych priorytetów tej polityki.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#WitoldLipski">W ubiegłym roku uzyskaliśmy nowe argumenty na rzecz dalszego zwiększania wszechstronnej współpracy z krajami socjalistycznymi, w pierwszej kolejności ze Związkiem Radzieckim. Mamy też dowody na to, że znaczna część krajów rozwijających się staje się dla nas dobrym partnerem gospodarczym i politycznym. Wszystko wskazuje na to, że kraje te będą odgrywały coraz większą rolę w świecie i będą musiały szybko rozwijać wszystkie dziedziny życia, wykorzystując własne duże zasoby surowcowe. Stawać się też będą atrakcyjnym źródłem zbytu naszych dóbr inwestycyjnych i myśli technicznej, a równocześnie dostawcą surowców i półfabrykatów, a nawet w coraz większym stopniu wyrobów gotowych.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#WitoldLipski">Nie jest naszą winą i nie było naszą intencją ustawianie dopiero na trzecim miejscu krajów zachodnich. Zostaliśmy do tego zmuszeni. Jak to wielokrotnie podkreślali najwyżsi przedstawiciele naszego państwa, jesteśmy nadal zainteresowani w powrocie do dobrych doświadczeń w tej dziedzinie, to jest do utrzymywania rozwiniętych stosunków — przede wszystkim gospodarczych — na warunkach obustronnych korzyści i wzajemnego nieingerowania w wewnętrzne sprawy. Na warunkach normalnych stosunków handlowych, które przez tyle lat utrzymywaliśmy i które są normalną praktyką we współczesnym świecie.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#WitoldLipski">Jeszcze kilka słów o naszych stosunkach z krajami rozwijającymi się. Mają one szanse rozwoju, gdyż w wielu wypadkach ich gospodarki są w stosunku do naszej komplementarne, a ponadto w pewnych dziedzinach przemysłu potrzebują one narzędzi i maszyn oraz technologii nie najbardziej nowoczesnych. Poza tym jesteśmy dla nich atrakcyjni, gdyż w przeciwieństwie do dawnych metropolii kolonialnych nie zagrażamy ich suwerenności gospodarczej i politycznej. Z przyjemnością trzeba stwierdzić, że ostatnie lata wykazały, iż kraje te są również dla nas wiarygodnym, korzystnym partnerem. To wszystko prawdą. Ale bardzo się mylą ci, którzy sądzą, że tam można sprzedać byle co. Za surowce, które kraje te sprzedają, pragną one — wręcz wymagają — towarów wysokiej jakości. Zresztą, gdyby było inaczej, nastawienie się naszej gospodarki na łatwy rynek byłoby w dłuższym wymiarze czasu katastrofalne. W konkretnych warunkach naszego kraju zmniejszenie wymogów jakościowych w naszym przemyśle czy w całej gospodarce byłoby wprost samobójcze.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Czynnik zewnętrzny nadal będzie odgrywał w polityce naszego kraju wielką rolę. I dobrze jest, że w obliczu wielu trudnych własnych problemów nie zapominamy o sprawach nadrzędnych, a w tym — o priorytecie dla sprawy światowego pokoju. Jest rzeczą zrozumiałą, że w tym problemie problemów współczesności decydujące znaczenie mają stosunki między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi. Stąd uzasadniona nadzieja związana z duchem Genewy po rozmowach Gorbaczow — Reagan, nadzieja potęgowana kolejnymi propozycjami radzieckimi w sprawie ograniczenia zbrojeń, wśród których wybija się plan z 15 stycznia tego roku, słusznie określonych przez Rząd polski jako „doniosły, konkretny, nacechowany realizmem plan zahamowania i stopniowego zmniejszania zbrojeń”.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#WitoldLipski">Poza tymi najbardziej konkretnymi działaniami optymizm wzbudzają wypowiedzi mężów stanu świadczące o powstawaniu nowej filozofii pokoju, nowej filozofii walki o pokój. Jeśli prawdą jest, że wojna rodzi się w sercach i umysłach ludzi, to musi cieszyć fakt, że zaczyna się demontować psychologiczne podglebie, z którego wyrastało przekonanie o naturalności, a więc niezbędności wojen. Pragnę zacytować dwa stwierdzenia Przewodniczącego Rady Państwa, gen. Wojciecha Jaruzelskiego: „Nikt nie ma wyłączności na pragnienie pokoju” — z przemówienia wygłoszonego w ONZ — oraz „Uratowanie ludzkości przed kataklizmem wojny może być tylko wspólnym dziełem” — z przemówienia na spotkaniu noworocznym z korpusem dyplomatycznym. Wspomnijmy tu oświadczenie Michaiła Gorbaczowa, że „dziś problemem najważniejszym nie jest wykazanie wyższości jednej formacji społecznej nad drugą, lecz uchronienie ludzkości przed katastrofą nuklearną”. Uznanie tej tezy radzieckiego przywódcy przez wszystkich stanowiłoby najmocniejszy fundament pokojowego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#WitoldLipski">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, zgodnie ze swą tradycją i uwzględniając rację stanu, uważa konsekwentnie, że polityka zagraniczna powinna stanowić ten obszar, w którym w najwyższym stopniu ujawnia się porozumienie narodowe. W uznaniu nadrzędności interesów państwa nad interesami — nawet najbardziej uzasadnionymi — grupy, warstwy czy klasy, wychowuje Stronnictwo — stosownie do postanowień Statutu i Deklaracji Ideowej — swych członków.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#WitoldLipski">Proces uniwersalizacji problemów oraz główne zagrożenia dla ludzkości były tematem Międzynarodowego Spotkania Partii i Organizacji Chłopskich uczestniczących w uroczystościach 90-lecia Ruchu Ludowego we wrześniu 1985 r. Przypomnieliśmy wówczas sformułowanie Deklaracji Ideowej Stronnictwa przyjętej przez IX Kongres Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w której czytamy: „Stosunki międzynarodowe coraz silniej ciążą na rozwoju wewnętrznym państw. Dlatego w naszej walce o nowy, lepszy świat i o godne w nim miejsce narodu polskiego musimy uwzględniać międzynarodowe uwarunkowania naszej ojczyzny”. Komentując ten fragment podstawowego dokumentu Stronnictwa Prezes NK ZSL Roman Malinowski stwierdził, że w lapidarny sposób sformułowana jest w nim nasza filozofia. „Nie mamy złudzeń, że można by »się urządzić« w izolacji od świata zewnętrznego… Chcemy budować nowy, lepszy świat i zapewnić godne w nim miejsce dla narodu polskiego. Tylko bowiem w takim świecie można na trwałe zapewnić odpowiednie warunki życia i pracy w ramach własnego państwa”.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#WitoldLipski">Spotkanie to, w którym uczestniczyły delegacje 30 krajów trzech kontynentów, podjęło niektóre sprawy, które były później rozwinięte w zespołach roboczych warszawskiego Kongresu Intelektualistów. Uważamy wyniki tego spotkania za ważny wkład Stronnictwa w realizację głównych celów naszej polityki zagranicznej. Bilans naszej działalności jest jednak znacznie szerszy.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#WitoldLipski">Popierając cele polityki zagranicznej przedstawione w expose Ministra Spraw Zagranicznych, Zjednoczone Stronnictwo Ludowe deklaruje swój aktywny udział w ich urzeczywistnianiu — zgodnie z koalicyjnym systemem sprawowania władzy. Kontynuować będziemy wysiłki, aby racje stanu, którym służyć ma polityka zagraniczna, były w większym niż dotychczas stopniu wykorzystywane do budowania porozumienia narodowego, podstawowego warunku odzyskania przez Polskę należnego jej miejsca wśród krajów Europy i świata.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#WitoldLipski">Nie mam zamiaru referować tu całokształtu naszej współpracy z partiami i organizacjami chłopskimi w krajach socjalistycznych, krajach Trzeciego Świata i w krajach Zachodu. Działaliśmy na rzecz lepszego zrozumienia polskich spraw w świecie. Wnosiliśmy swój wkład do rozszerzenia współpracy ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznymi, umacniając przez to pozycję Polski we wspólnocie krajów socjalistycznych. Osiągnięcia Stronnictwa w tym zakresie stwarzają dobrą podstawę pomyślnej kontynuacji działań na międzynarodowej arenie.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Rozpocząłem swe wystąpienie od sprawy współzależności państw i narodów i do tej sprawy pragnę powrócić w zakończeniu. Współzależność rośnie. Powstają ponadnarodowe organizacje polityczno-militarne i gospodarcze, nie tylko na Wschodzie i na Zachodzie. Póki co jednak — przy największym nawet zintegrowaniu — każde państwo pracuje na własny rachunek. Parafrazując znane powiedzenie: na długą metę każdy jest kowalem swego szczęścia. Myśl ta jest prawdziwa i w wymiarze losu jednostki, i całego narodu. Wiele się zmienia w świecie. Pewne prawdy jednak nie dezaktualizują się. O faktycznej roli państwa w świecie decyduje jego siła ekonomiczna, intelektualna, jego stabilizacja wewnętrzna. Ważne jest to, co może potrzebnego i atrakcyjnego zaoferować innym. Czy ma opinię solidnego, wiarygodnego partnera.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#WitoldLipski">Wniosek jest prosty: skuteczną politykę zagraniczną może prowadzić tylko cały naród.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#WitoldLipski">Nie ma przesady w twierdzeniu, że każdy może mieć konkretny wkład w jej realizację, tak jak każdy może ponieść skutki niezapobieżenia zagrożeniom, tak jak każdy może bezpośrednio korzystać z realizacji szans występujących równolegle z zagrożeniami. Upowszechnianie tych prawd w wychowaniu obywatelskim jest naszym obowiązkiem, jest obowiązkiem Sejmu, zwłaszcza przy omawianiu celów i założeń naszej polityki zagranicznej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jan Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanJanowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Znamienny fakt, że pomimo wszelkich różnic poglądów w wielu sprawach naszego kraju — w sferze polityki zagranicznej występuje niezmiennie w całym okresie powojennym daleko posunięta jednomyślność całego polskiego społeczeństwa, co jest najlepszą tej polityki oceną. Jest zarazem ważnym prognostykiem na przyszłość, iż właśnie zagraniczna międzynarodowa sfera działalności Rządu może liczyć na poparcie ogółu Polaków, zaś na zewnątrz, wobec innych państw, Polska może przemawiać jednym wspólnym głosem, reprezentując stanowisko i interes całego narodu. Wynika to z powszechnej oceny, że — jak to dobitnie wykazała praktyka całego okresu powojennego — polityka zagraniczna Polski Ludowej zapewnia narodowi w pełni, skutecznie jego suwerenność i perspektywy pokojowej przyszłości, że jest ukierunkowana niezmiennie na umacnianie pozycji i prestiżu naszego państwa, na tworzenie i rozwijanie warunków do pokojowej wszechstronnej współpracy z wszystkimi otwartymi do tej współpracy państwami świata.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanJanowski">Zasady te i kierunki znalazły też pełne potwierdzenie w dzisiejszym wystąpieniu Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego. My, posłowie Stronnictwa Demokratycznego, z tym większym zadowoleniem wysłuchaliśmy tego wystąpienia rządowego, że dostrzegamy pełną zgodność zawartych w nim treści ze stanowiskiem i programem ideowo-politycznym Stronnictwa w zakresie problematyki międzynarodowej — programem, w którym opowiadamy się za sprawiedliwością i równością, za poszanowaniem praw i eliminacją wszelkich objawów siły w rozstrzyganiu konfliktów międzynarodowych, za równymi szansami wszystkich narodów do wolności, państwowości i kształtowania dróg własnego rozwoju, za prawem człowieka i ludzkości do życia w pokoju. Są to również nadal główne cele polskiej polityki zagranicznej, uwzględniające równocześnie nasze cele narodowe: utrwalanie niepodległości i bezpieczeństwa, nienaruszalność granic i integralność terytorium państwowego, umacnianie międzynarodowej pozycji Polski, zapewnianie pomyślnych warunków zewnętrznych dla społeczno-gospodarczego i kulturalnego rozwoju Polski.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanJanowski">Razem — przedstawione przez Ministra Orzechowskiego cele polskiej polityki zagranicznej oraz wynikające z nich zadania i kierunki na rok 1986 nie są ani okolicznościowe, ani spektakularne tylko, a przede wszystkim dobrze służą pokojowi światowemu, międzynarodowemu bezpieczeństwu, wewnętrznemu rozwojowi naszego kraju. Służą polskiej racji stanu, wyrażającej się w politycznym realizmie Polski Ludowej, w naszych politycznych sojuszach ze Związkiem Radzieckim i krajami socjalistycznymi, w otwarciu na szczery, pokojowy dialog i współpracę z państwami o odmiennych ustrojach.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JanJanowski">Po raz pierwszy w naszej historii jesteśmy otoczeni przez państwa Polsce przyjazne. Zawartą w tym politycznym fakcie prawdę trzeba stale powtarzać i przypominać, aby o niej na moment nawet nie zapomnieć oraz aby docenić jej znaczenie i skuteczność polityczną. Zbyt wielkimi ofiarami opłaciliśmy naszą wolność, zbyt ciężkim trudem wszystkich Polaków podnieśliśmy naszą ojczyznę ze zgliszcz i popiołów, zapewniliśmy jej gwarancję niepodległości i terytorialnej integralności, należne jej miejsce w rodzinie narodów świata, aby teraz czymkolwiek ryzykować te dziejowe osiągnięcia. Podkreślił to dobitnie w zakończeniu swego wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych Przewodniczący Rady Państwa gen. Wojciech Jaruzelski, stwierdzając w cytowanym już raz z tej trybuny zwrocie, że „takiej zdobyczy żaden rozumny naród nie roztrwoni”. Tym bardziej nie roztrwoni jej naród polski — w imię łączącego nas, wszystkich Polaków, patriotyzmu i poczucia wartości własnej państwowości, której cenę znamy nie z teorii, lecz z własnych doświadczeń historycznych.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JanJanowski">Obywatele Posłowie! Stojąc zawsze na stanowisku jak najszerszego rozwijania współpracy międzynarodowej we wszystkich jej aspektach, Polska opowiada się niezmiennie i podejmuje działania na rzecz umacniania systemu Organizacji Narodów Zjednoczonych, jej autorytetu i skuteczności funkcjonowania. Potwierdziła to po raz kolejny słowami swego najwyższego przedstawiciela podczas ubiegłorocznej sesji jubileuszowej tej organizacji. Aby taka współpraca mogła się rozwijać, aby mogła nieść korzyści i postęp dla narodów świata, światu potrzebny jest niczym nie zagrożony pokój, poczucie bezpieczeństwa, perspektywa spokojnej przyszłości. Prawdę tę — a mogę to stwierdzić jako bezpośredni uczestnik — dobitnie wyraził warszawski Kongres Intelektualistów w Obronie Pokojowej Przyszłości Świata.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JanJanowski">Z tym większym uznaniem i nadzieją, wraz z całym polskim społeczeństwem, przyjęliśmy w Stronnictwie Demokratycznym przedstawione przez Sekretarza Generalnego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Michaiła Gorbaczowa kolejne radzieckie propozycje całkowitego uwolnienia świata od broni nuklearnej, zapobieżenia wyścigowi zbrojeń w kosmosie i jego zaprzestania na ziemi. Te projekty bowiem otwierają realne perspektywy wejścia ludzkości w trzecie tysiąclecie już bez straszliwego balastu, jakim jest monstrualny w swych rozmiarach i grozie arsenał nuklearny.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JanJanowski">W imię tych samych racji Stronnictwo Demokratyczne wypowiada się za udzieleniem pełnego poparcia wszystkim propozycjom rozwiązań regionalnych w tym zakresie, jak np. tworzenia stref bezatomowych w rejonie Ameryki Łacińskiej, południowego Pacyfiku, w krajach skandynawskich czy też strefy wolnej od broni chemicznych na styku obszarów wpływów krajów Układu Warszawskiego i NATO w Europie Środkowej. Wszystkie te inicjatywy mają bowiem jedną wspólną cechę. Jest nią dążność wielu państw do poprawy sytuacji międzynarodowej i realizacji tendencji odprężeniowych. Byłoby zaś truizmem z tej trybuny przypominać, że w polityce liczą się głównie i jedynie fakty. Takie fakty tworzyła właśnie Polska przez rozliczne kontakty na najwyższym szczeblu, zwłaszcza w okresie całego ostatniego roku. Na szczególne uznanie zasługują ubiegłoroczne wizyty i spotkania gen. Wojciecha Jaruzelskiego, których niewątpliwym efektem — dla Polski najważniejszym — jest przywracanie należnego jej miejsca w społeczności narodów świata.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#JanJanowski">Wysoka Izbo! Nasza polityka zagraniczna stanowi na pewno jeden z fundamentów bytu państwowego, ale przecież i jedną z podstawowych przesłanek jego pomyślnego rozwoju wewnętrznego. W tym zaś aspekcie polskiej polityki zagranicznej centralne znaczenie ma umacnianie sojuszy i wszechstronnej współpracy ze Związkiem Radzieckim, najbliższymi naszymi sąsiadami — Czechosłowacją i Niemiecką Republiką Demokratyczną oraz innymi krajami wspólnoty socjalistycznej. Dążyć powinniśmy nie tylko do dalszego zacieśniania wzajemnej współpracy we wszystkich dziedzinach życia, ale również — a może nawet przede wszystkim — do wspólnego działania w zakresie przyspieszania rozwoju cywilizacyjnego, gospodarczego oraz wymiany i wdrażania najnowszych osiągnięć naukowo-technicznych. Wszystko to powinno służyć szybszemu nadrobieniu opóźnień, jakie wyniknęły z zerwania współpracy z krajami zachodnimi wskutek nałożonego przez nie embarga technologicznego w wielu dziedzinach produkcji i nauki.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#JanJanowski">Stosunki Polski z krajami socjalistycznymi nadal będą się opierały na zasadach suwerenności i niezależności, równości praw i obustronnych korzyści. Będą to więc nadal stosunki w pełni partnerskie. Nie wolno nam jednak zapominać, że rzeczywista pozycja partnerska zależy od tego, co we wzajemne stosunki każdy kraj wnosi ze swojej strony. Aby więc Polska mogła być i była pełnowartościowym partnerem w tym zakresie sama musi dbać o to, aby dysponować wartościami materialnymi, technicznymi i intelektualnymi do takiej wymiany. Jak to podkreślił Minister Spraw Zagranicznych, nie jest to tylko sprawa jednej grupy interesów, lecz jest to ze wszech miar sprawa ogólnonarodowa o pryncypialnym znaczeniu dla naszego kraju. Tę prawdę powinniśmy wszyscy stale sobie uświadamiać oraz ją respektować — i to niezależnie od różniących nas poglądów czy podziałów występujących w społeczeństwie — jeśli chcemy, a przecież chcemy wszyscy, skutecznie realizować nasze narodowe dążenie do potwierdzenia swej podmiotowości i do podnoszenia miejsca Polski w międzynarodowym układzie sił, w tym zwłaszcza wśród wspólnoty krajów socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#JanJanowski">Historia i współczesność przynoszą zbyt wiele dowodów na to, że międzynarodowe znaczenie każdego państwa maleje, jeśli to państwo jest wewnętrznie — organizacyjnie i ekonomicznie — słabe. Takiego stanu rzeczy nie jest w stanie zmienić nawet najlepsza polityka zagraniczna. W dzisiejszych czasach słabość lub siła państwa określana jest z reguły w kategoriach ekonomicznych. Jeśli polityka zagraniczna nie jest wspierana silną ekonomią, wówczas nieuchronnie ulegają osłabieniu jej podstawy i wpływy, gdyż kraj słaby ekonomicznie przestaje być atrakcyjnym partnerem dla swoich sojuszników, przestaje budzić respekt u potencjalnych przeciwników. Mieliśmy przecież sami tego dowody przed kilku laty, w najtrudniejszych latach polskiego kryzysu. Jego przełamanie i stopniowa, choć wciąż jeszcze niewystarczająca poprawa sytuacji ekonomicznej państwa, wpłynęły natomiast w sposób widoczny także i na poprawę międzynarodowej atmosfery politycznej wokół naszego kraju. Nadal jednak na tej trudnej drodze jesteśmy wciąż jeszcze odlegli od oczekiwanych celów i rzeczywistych możliwości. Ale dlatego właśnie kierunki i zadania polityki zagranicznej powinny być propagowane w społeczeństwie, stanowić ważny składnik jego świadomości, stawać się intelektualną dźwignią rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#JanJanowski">Wysoki Sejmie! Na gruncie swoich założeń ideowo-programowych Stronnictwo Demokratyczne czynnie uczestniczy w kształtowaniu i realizacji polskiej polityki zagranicznej, wnosząc w stosunki międzynarodowe swój wkład, będący kontynuacją działań zapoczątkowanych jeszcze w okresie pierwszych lat Polski Ludowej. Wkład ten, rozumiemy dzisiaj także jako utrwalanie wiarygodności polskiego zaangażowania na rzecz powszechnego pokoju i międzynarodowego bezpieczeństwa; jako potwierdzenie, w oparciu o głębokie przesłanki historyczne i współczesne, naszej zdecydowanej woli przeciwdziałania wszystkiemu, co może tym procesom zaszkodzić.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#JanJanowski">W tym właśnie duchu uczestniczymy wspólnie z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą i ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym w kształtowaniu politycznych założeń polskiej polityki zagranicznej na platformie Centralnej Komisji Współdziałania oraz w działalności Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej. Tym też celom służy pogłębianie współdziałania naszego Stronnictwa z bratnimi partiami — Czechosłowacką Partią Socjalistyczną i Liberalno-Demokratyczną Partią Niemiec w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Współdziałanie to wzbogaca wielopłaszczyznowe stosunki Polski z obydwoma sąsiadami. Bieżąca współpraca z tymi partiami opiera się na wspólnych, trójstronnych oświadczeniach z 1979 i 1983 r. w sprawach bezpieczeństwa i pokoju, rozszerzanych ustaleniami wynikającymi z systematycznych, roboczych kontaktów.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#JanJanowski">Idei pokojowej współpracy, realizacji helsińskich postanowień Aktu Końcowego Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oraz pozyskiwaniu dla Polski progresywnych sił politycznych w różnych krajach podporządkowane są nasze kontakty z niektórymi partiami liberalno-demokratycznymi państw Europy zachodniej i pozaeuropejskimi ugrupowaniami politycznymi i społecznymi. Duże znaczenie w tych kontaktach przywiązujemy do pogłębiania wzajemnej wiedzy o sobie jako jednego z warunków budowy środków politycznego zaufania między ludźmi i między narodami.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#JanJanowski">Wysoka Izbo! Z upoważnienia kierownictwa Stronnictwa Demokratycznego oraz w imieniu naszego Klubu Poselskiego wyrażam pełne poparcie dla przedstawionych przez Ministra Mariana Orzechowskiego kierunków i zadań polskiej polityki zagranicznej w 1986 r., zapewniając jednocześnie, iż Stronnictwo Demokratyczne będzie podejmowało wszystkie pozostające w jego dyspozycji działania na rzecz pełnej realizacji tych zadań, bo w naszym przekonaniu będą one dobrze służyły Polsce, bezpieczeństwu i pokojowi. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RomanMalinowski">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 do godz. 16 min. 35)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JadwigaBiedrzycka">Kontynuujemy dyskusję nad informacją przedstawioną przez Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Bogdan Suchodolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogdanSuchodolski">Pani Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem przedstawić kilka refleksji dotyczących Kongresu Intelektualistów, który niedawno zakończył swoje obrady. Myślę, że te refleksje łączą się bardzo ściśle z tematyką dyskusji, jaka toczy się w tej sali.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BogdanSuchodolski">Pierwsza refleksja, to stwierdzenie, że Kongres ten nie był lokalną imprezą, na którą zaprosiliśmy zagranicznych uczestników, był autentycznie światową imprezą. Był światową imprezą z trzech co najmniej powodów.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#BogdanSuchodolski">Po pierwsze dlatego, że tych ponad dwustu intelektualistów, którzy przyjechali na ten Kongres, pochodziło praktycznie z całego globu ziemskiego. Reprezentowali oni różne kraje i kilkanaście wielkich międzynarodowych organizacji.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#BogdanSuchodolski">Po drugie — Kongres ten był światową imprezą i z tego powodu, że staraliśmy się o to, aby nasi zaproszeni goście nie mieli poczucia, że mają akceptować coś, co zostało przez nas wypracowane. Przeciwnie, żeby mieli poczucie, że są tu wezwani dla wspólnej pracy, dla wspólnej intelektualnej roboty. A to się przejawiło w fakcie, że aczkolwiek zebrania plenarne Kongresu pozostawały w naszych rękach, to pracami sześciu zespołów problemowych — a tyle zespołów liczył ten Kongres — kierowali zagraniczni goście. Przewodniczący wszystkich sześciu zespołów byli cudzoziemcami. I sprawozdawcy tych zespołów, którzy syntetyzowali wyniki ich pracy i referowali te wyniki na zebraniu plenarnym, byli także wyłącznie cudzoziemcami. W ten sposób Kongres ten był naprawdę kongresem wspólnie pracujących Polaków i ludzi ze świata.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#BogdanSuchodolski">Po trzecie — Kongres był imprezą światową dlatego, że odbywał się pod patronatem Organizacji Narodów Zjednoczonych jako pierwsza wielka impreza w roku, który został przez tę organizację nazwany „Rokiem Pokoju”. W uzgodnieniu z Sekretariatem ONZ odbywały się także w przeddzień Kongresu posiedzenia grupy ekspertów ONZ na temat problematyki wychowania i wspólnie — seminarium i Kongres — stanowiły inicjację różnorakich imprez, których świadkami będziemy w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#BogdanSuchodolski">Podkreślając w ten sposób międzynarodową światową markę Kongresu, chciałem powiedzieć, że wybraliśmy jego termin tak, ażeby akcent polski, akcent patriotyczny mógł mieć swoje wyraźne miejsce. 17 stycznia — rocznicę wyzwolenia Warszawy. W tym dniu składaliśmy wieńce pod pomnikiem warszawskiej Nike. Muszę powiedzieć, że z wielkim wzruszeniem obserwowaliśmy, że niemal cały Kongres, złożony z cudzoziemców, uczestniczył w tej uroczystości, chociaż nie było żadnego przymusu z naszej strony. Złożenie wieńców stało się symbolicznym świadectwem Warszawy zniszczonej i Warszawy odbudowanej, symbolicznym świadectwem wspólnoty ludzi całego świata w obronie pokoju. W ten sposób ze światowym charakterem tego Kongresu wiązały się akcenty polskie i historii.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#BogdanSuchodolski">Refleksja druga dotyczy składu tego Kongresu, to znaczy stwierdzenia, że przyjechali na Kongres ludzie z różnych krajów, wplątanych w różnego rodzaju konflikty, napięcia, nawet wojny. Byli na tym Kongresie przecież intelektualiści z Korei Południowej, z Wietnamu, z Kampuczy i Afganistanu, ale równocześnie z Chin. Byli przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, ale także Kuby. Byli intelektualiści Anglii, ale także i Argentyny. Byli intelektualiści ze Stanów Zjednoczonych, ale także i ze Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#BogdanSuchodolski">Zadawaliśmy sobie pytanie, organizując ten Kongres, co się stanie, gdy ci wszyscy ludzie przyjadą z tych krajów, tak głęboko rozdzielonych konfliktami. Jak to będzie? Jak oni siądą w tej wspólnej sali? Jaka będzie atmosfera obrad, jakie konflikty? Staraliśmy się działać tonizująco — jeśli można tak powiedzieć — ale nigdy nie byliśmy pewni tego, jak to będzie. Muszę powiedzieć — a było to nad wyraz widoczne — że nie było właściwie żadnego incydentu, żadnego konfliktu. A mieliśmy przecież przykłady, że wielkie konferencje rozlatywały się z powodu napięć i konfliktów. Mieliśmy przykłady ostrych przeciwieństw i walk.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#BogdanSuchodolski">U nas dyskusja toczyła się niekiedy ostra, ale zawsze w granicach dialogu. Jak się to stało, że przy wspólnym stole obrad mogli zasiąść ludzie pochodzący z tak różnych krajów, o takich konfliktach wewnętrznych? Było źródłem naszego optymizmu i jest źródłem naszego optymizmu, to że jednak można znaleźć obszar wspólnych zadań, wspólnych wartości. Że to nie jest tak, że wszystko musi być wplątane w przeciwieństwa. Zależało nam bardzo na utrzymaniu tego obszaru wspólnych zadań i wspólnych wartości. Znamiennym dowodem tego były nie tylko obrady w sekcjach, które mimo różnych stanowisk dochodziły wreszcie do wspólnego mianownika, ale także i przyjęcie niemal entuzjastyczne, przez aklamację, ostatniego dokumentu, jakim było Posłanie wypracowane wspólnie w trosce o przyszłość świata. Myślę, że ten Kongres, który w świecie podzielonym ukazał jedność ludzkiej rodziny, jest wielką zdobyczą, która powinna na jego dobro być zaliczona.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#BogdanSuchodolski">Refleksja kolejna, trzecia — to jest fakt, że ten Kongres, aczkolwiek kładł niezmiernie silny nacisk na militarne i polityczne niebezpieczeństwa grożące cywilizacji i przyszłości — chciał także mieć jasne spojrzenie na wszystkie inne zagrożenia. Jak Państwo zapewne wiedzą, konstrukcja programowa tego Kongresu przewidywała zajęcie się problematyką ochrony środowiska, ochrony życia i zdrowia ludzkiego, racjonalnej, globalnej gospodarki światowej. Konstrukcja tego Kongresu przewidywała program przedstawienia kultury jako wspólnego dobra ludzi, zadań wychowania jako zadań łączących wszystkich mieszkańców tej Ziemi. Myśleliśmy, że te nadzieje są ważnym problemem Kongresu i że musi on wypracować podstawy myślenia globalnego, o różnorakich konfliktach świata i myślenia odpowiedzialnego za odnalezienie dróg ratunku i dróg odbudowy zaufania między narodami i umiejętności władania światem rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#BogdanSuchodolski">Kolejna refleksja dotyczy charakteru Kongresu. Ten Kongres nie miał być manifestacją. Nie miał być manifestacją w obronie pokoju. Gdybyśmy chcieli, aby kongres był manifestujący, musielibyśmy go przecież robić w czerwcu czy w lipcu. Trudno manifestować właśnie w styczniu. Kongres ten miał być kongresem intelektualistów rzeczywiście, tzn. tych, którzy dysponują jakąś wiedzą o świecie, bo problematyka kłopotów współczesnego świata jest problematyką, która musi być rozpoznana i trzeba mieć wiedzę, erudycję, żeby coś trwałego i sensownego powiedzieć o problematyce nuklearnej współczesnego świata. Trzeba dysponować wiedzą, żeby zaprojektować poprawnie ochronę środowiska. Trzeba dysponować wiedzą, żeby wypracować racjonalny program odnowy gospodarczej świata. Widzenie przyszłości świata to dziś już nie jest tylko sprawa dobrej woli i wizji, to jest sprawa nauki, sprawa umiejętności, sprawa wiedzy, nauki — jak to powiedziano — dla rozwoju, a nie dla zniszczenia; połączenia tej nauki z tym, co określaliśmy jako nowe świata sumienie, w warunkach, w których rozwój cywilizacji wymaga ogromnych i racjonalnych nakładów finansowych, podczas gdy wydatki na zbrojenia niszczą te źródła finansowania, jakie byłyby potrzebne. Otóż chcieliśmy na tym Kongresie zobaczyć problemy, zobaczyć je w sposób naukowy. I rzeczywiście prace poszczególnych sekcji tego Kongresu, które były chronione przed inwazją telewizji i dziennikarstwa przyczyniły się do ukazania bardzo wielu wartości z tego zakresu.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#BogdanSuchodolski">Wreszcie refleksja ostatnia, to jest oddźwięk tego Kongresu w naszym kraju i świecie. Oddźwięk tego Kongresu oceniamy jako bardzo duży. Prasa, radio i telewizja czyniły bardzo wiele, z pomocą naszego rzecznika prasowego — bo mieliśmy własnego rzecznika w osobie redaktora Szyndzielorza. Prasa, radio i telewizja robiły wszystko, co słuszne. Ale także otrzymywaliśmy listy, dziesiątki listów, można powiedzieć setki listów od — jak to się zwykłe mówić — szarych obywateli tego kraju, którzy nam doradzali. Były to mniej czy więcej fantastyczne rady, projekty zbawienia świata, apele o zorganizowanie takich czy innych nowych instytucji. Dostawaliśmy listy pełne wzruszenia i chęci współdziałania. Malarze i graficy ofiarowywali obrazy na rzecz tego Kongresu. Muzycy obiecywali nam pisanie symfonii na temat pokoju, w związku z tym Kongresem.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#BogdanSuchodolski">Ale równocześnie nie możemy zapomnieć, że powodzenie tego Kongresu stawało się źródłem aktywizacji ekstremalnych poglądów na sytuację w Polsce i na rolę tego Kongresu. Byli ludzie, którzy sądzili, że nic dobrego nie może być stworzone w tym kraju w takich warunkach i że wszystko to razem jest tylko niepotrzebną i nieudaną propagandą. A jeśli mamy bronić pokoju, to — ich zdaniem — jeden jest tylko pokój na świecie możliwy, to jest pax Americana. Rozmiary liczbowe tej niechęci były bardzo niewielkie, ale jednak są one świadectwem, jak duże jeszcze zadania i obowiązki są przed nami, ażeby zgodnie i wspólnie siąść do wspólnego stołu.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#BogdanSuchodolski">Podobnie było z echem tego Kongresu w świecie. Mieliśmy — z jednej strony — bardzo budujące życzenia, które nam nadsyłali wybitni politycy tego świata: premier Szwecji, premier Grecji, inni politycy. I mieliśmy, niestety, także świadectwa złej woli dziennikarskiej — zagranicznych dziennikarzy, którzy w swoich korespondencjach fałszywie przedstawiali charakter tego Kongresu. Lansowali oni wieść, że ma on być odłożonym — co miało pewne usprawiedliwienie — odłożonym III Kongresem Nauki Polskiej. Ale było przez tych dziennikarzy świadomie przedstawiane, że chodzi o nasz Kongres. Mieliśmy różne przykłady politycznej niechęci, nawet zupełnie nieoczekiwane blokady pocztowe niektórych krajów, stosowane do naszej korespondencji. Mimo to, przeważająca siłą w tym wszystkim okazywali się wybitni ludzie, którzy przyjechali, którzy mieli wyraźne zdanie o tym, co mamy uczynić, ażeby uchronić ten świat od katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#BogdanSuchodolski">Można powiedzieć, że kiedy patrzymy na to widowisko niepokojące, widowisko zaślepienia, tym głębiej musimy zdawać sobie sprawę z zadań, jakie są przed nami, intelektualistami. W okresie, w którym świat ten jest naprawdę na krawędzi — od wysiłku szerokich rzesz ludności tej Ziemi i od wysiłku ludzi zajmujących się nauką, literaturą i sztuką zależy naprawdę los tego świata.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Józef Ozga-Michalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefOzgaMichalski">Wysoki Sejmie! Istnieje coś takiego, jak pamięć blizny, nauka blizny, bo nie każde nowe pokolenie musi uczyć się na własnej skórze, że ogień parzy. Pragnę w tym miejscu przywołać na chwilę obraz, który wynurza się zza pleców jeszcze żyjącego pokolenia. 1 grudnia 1944 r. prof. Jerzy Sawicki wygłosił przed sądem specjalnym w Lublinie — byłem tam wtedy — przemówienie oskarżycielskie w procesie essesmanów z Majdanka, a był to pierwszy w Polsce i w Europie sąd nad hitleryzmem. Co on powiedział? „Mam mówić o winie oskarżonych, to znaczy ująć ich winę w słowa. Słowa są tworem ludzi, a to co się stało jest nieludzkie, słowa to na ogół pojęcia, a co się tam stało jest niepojęte. Słowa mają swoją logikę, a to co się tam stało w żaden sposób ogarnąć się nie da (…) Panowie sędziowie, czy widzieliście kiedy książki płaczące, książki mówiące? Znam taką książkę. Był to jakiś traktat średniowieczny. Widziałem na jednej z jej kart ogarek przylepionej świecy. Wypalona nieomal do samego kresu, osmaliła tę filozoficzną książkę. I może w tej samej chwili, kiedy blady chwiejący się płomyk dogasał, uderzył go z tyłu na rozkaz siepacza jego własny brat żelaznym prętem owiniętym w skórę. Czy czujecie to potworne zestawienie? Heroizm czytającego do ostatniej chwili w oczekiwaniu śmierci i to podłe bestialstwo? To jest Majdanek!” Były to słowa oskarżyciela, po których nastąpiło osądzenia i wyrok, już wtedy, gdy dwie trzecie Polski było jeszcze pod okupacją hitlerowską, front nad Wisłą, Warszawa utopiona w morzu krwi i ruin, a na królewskim Wawelu nadal rezydował jeszcze Hans Frank.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JózefOzgaMichalski">Dzisiaj znowu żyjemy w czasach, gdy łatwiej trafić rakietą w księżyc niż do serca drugiego człowieka, a sztuka i kultura szukają drogi, bo nie umieją jeszcze dotąd tak dobrze służyć jedności celów ludzkich, złożonej prawdzie pokoju i ocalenia życia. Znowu nie daje nam spać widmo apokalipsy i ta zgryzota kosmiczna, która zaczęła się od przygody Dedala, bo okazało się, że zarówno w jego skrzydłach zlepionych woskiem, jak w jabłku Ewy, Bóg przeoczył dwa nuklearne robaki, które człowiek sam ze siebie musi teraz wyciągnąć.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JózefOzgaMichalski">Poeta rosyjski i amerykański mają tu najwięcej do powiedzenia. Ja dodaję tylko od siebie: kto sprzedaje swój umysł wojnie gwiezdnej, ten będzie miał konto w piekle, a procentów nie będzie oglądał, bo zostanie zamrożony w zimie nuklearnej. Czy poeta ma na to wpływ, aby tak się nie stało? Sądzę, że bardzo duży, bo on potrafi to sobie najlepiej wyobrazić, a władza liryki jest najwyższą potęgą i może zmierzyć się z każdą inną, na którą nikt poza nią nie może podnieść ręki. Wystarczy obejrzeć się na Dantego i Szekspira, na Mickiewicza i Norwida: a i dziś widzimy tę siłę w demaskatorskich obrazach Kantora i Szajny, w sztuce Hasiora, w muzyce Pendereckiego, w poezji Różewicza, których dzieła budzą sumienie świata, nie pozwalają mu zasnąć i zmuszają, aby działać jak człowiek myśli, i myśleć jak człowiek czynu, bo tylko ta kondycja wewnętrzna może być skuteczna w zmaganiach o dwie rzeczy wzniosłe: „niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie”. O to, aby wspólnota tych dwóch rzeczy nie została rozbita, „bo ci, dla których niebo stanie się polem bitwy” — jak to określił występujący na Kongresie Intelektualistów prof. Suchodolski „nie będą już umieli znaleźć prawa moralnego w swym sumieniu, gdy wszechświat stanie się wymierny jedynie w kategoriach siły i sprawności militarnej”.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JózefOzgaMichalski">Ta wielka przestroga i to Posłanie Kongresu muszą być w porę wysłuchane, póki nie jest za późno. Nie mniej, a tym więcej muszą działać intelektualiści, twórcy, pisarze. Poezja, ta szeroko pojęta, łączy nas, jest ponad światopoglądy, pozwala spotykać się z rzeczami i ludźmi, prześwituje i promieniuje do źródeł myśli człowieka. Ściana staje się przezroczysta, istnienie ludzkie staje się międzybyciem, bo jest to siła, pozwalająca zanurzać się i rozumieć w świecie konieczności, językiem wolnym od szablonu.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JózefOzgaMichalski">Chodzi przecież o stworzenie nowego stylu myślenia, aby przez zamęt przemian utorować drogę do takiego ruchu, który zapanuje nad przypadkowością wydarzeń. Nie wyolbrzymiać więc lokalnych konfliktów i trudności, lecz zdobywać umiejętność myślenia globalnego, właśnie dla utrzymania różnorodności kultur, bez rozpadania się na wojujące sprzeczności aż do wybuchu nuklearnej katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JózefOzgaMichalski">Wojna rodzi się najpierw w głowach ludzi i z ich umysłów powinna być wyprowadzona. Poezja, proza, malarstwo, rzeźba, muzyka, film i teatr są jak siedem zmysłów głównych i jakie one są, taki jest człowiek. Artysta wychowany przez społeczeństwo, wychowuje z kolei przez sztukę, a ta u nas, w kraju może wtedy dobrze służyć państwu obywatelskiemu, socjalistycznemu, wyobrażonemu przez prawdę, państwu, jakie jest, jeśli walczy o to, aby ono nie odbiegało od prawdziwego, wyobrażonego przez naród. A jeśli odbiega — literatura i sztuka powinny to krytycznie ocenić. Bo dlaczego tworzymy kulturę? Czy z jakiegoś nadprzyrodzonego objawienia gotowych talentów i geniuszów? Nie. Człowiek tworzy kulturę, ponieważ czuje się niedoskonały i pragnie być lepszy.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JózefOzgaMichalski">Wysoki Sejmie! Myślę, że nastąpił ten czas, kiedy można powiedzieć: Polacy pragną zgodnego współżycia w pokoju i jedności. Zimna wojna, ta z zewnątrz, jak i ta, którą starano się przedłużać tak długo wewnątrz, wojna bojkotu własnych spraw nie daje dziś popularności. Ci, którzy nie dostrzegają tego, odbiegają od zgodności z opinią społeczną. Najbardziej pilnym potrzebom narodowym odpowiadają nie starcia i konflikty, lecz spójność wewnętrzna jako warunek rozwoju państwa — budowy rzeczywistej, niezbędnej i koniecznej, aby sprostać ambicjom ludzi i potrzebom kraju, aby nie popadać w skłonność zadowalania się przeciętnością, połowicznością, średnim wysiłkiem rąk i umysłów. Przy czym, co jest istotne w działaniu dzisiaj, to właśnie rosnąca dojrzałość świadomości obywatelskiej. Wszystko co jest przesadne, ponad stan, odczuwa się jako fałszywe i nieprzekonywające. I program, i krytyka muszą być stawiane w granicach rozsądku, jako możliwe do realizacji, że to właśnie zrobić można.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JózefOzgaMichalski">Rok dzieli się na sprawdzalne okresy i przed każdym powinno pojawić się pojęcie celu, do którego zdąża. I z tego właśnie może rodzić się zgodność postaw pracy i realizacji — consensus narodowy. A z perspektywy określonej przez takie naukowe dyscypliny, jak pedagogika, nauka i kultura powinna płynąć rzetelna, bez mitomanii i uprzedzeń, krytyczna analiza sytuacji, w jakiej znajduje się społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JózefOzgaMichalski">Humaniści uświadamiają tym, od których zależy kształtowanie stosunków społecznych, a więc rządzącym w danym kraju, że ta ich rola jest niezbędna, albowiem humanizm tworzy ludzi i dziejowe wspólnoty całej rodziny ludzkiej. Jest to właśnie jedno z przesłań światowego Kongresu Intelektualistów, który przed tygodniem zakończył swoje obrady w Warszawie. Akcent został położony na czynną stronę nauki i kultury, na ich twórczą rolę działań docelowych, w kierunku aktywnego udziału nie tylko w opisywaniu świata, ale też skutecznego przekazu odkrytych praw ruchu do ośrodków decyzyjnych. Bo przecież praca intelektualistów nie może wyglądać tak, jakby ktoś rozpuszczał miód w wodzie, potem go z tej wody destylował i na powrót zanosił do ula. Musi to być czynność nie dla osłodzenia lepszego samopoczucia, lecz taka działalność, aby ten, kto projektuje siodło, wiedział, jaki jeździec na nim pojedzie i dokąd ma jechać. Tymczasem sytuacja służy dziś paradoksalnie właśnie fizykom i humanistom, szczególnie gdy spojrzymy na obraz pełzania ludzkiego po krawędzi katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JózefOzgaMichalski">Dlatego tak ważne są te kamienie węgielne ruchu pokoju, pamięć kongresu wrocławskiego i wypływająca z niego świadomość bycia jako jednostek i społeczeństw, w których ludzie mogą osiągać ten cel, aby obóz pokoju dawał dowód praktyczny, że potrafi zapobiec wojnie, a intelektualiści wizję duchową świata bez bomby nuklearnej. Te kamienie węgielne to imiona epoki: Joliot-Curie, Pablo Picasso, Pablo Neruda, Dymitr Szostakowicz, Ilja Erenburg, Michał Szołochow, Arnold Zweig, arcybiskup Johnson, John Bernal, Leopold Infeld, Oskar Lange, Leon Kruczkowski, Jarosław Iwaszkiewicz. Na tych kamieniach węgielnych kongresu wrocławskiego wsparło się tegoroczne styczniowe dzieło Kongresu Intelektualistów w Warszawie wzniesione o jedno piętro wyżej. A jest to ta świadomość, że u naukowca, pisarza, artysty, technika, robotnika czy chłopa gdziekolwiek on pracuje, nie musi następować konflikt między osiągnięciami indywidualnymi, tak jak je rozumiała cała poprzednia epoka, a osiągnięciami zbiorowymi, jak je rozumie obecny czas pokoju i społecznej wytwórczości. Przeciwnie, jedno jest potrzebne drugiemu, bo indywidualność spełnia ważną funkcję w życiu jednostek i każdego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JózefOzgaMichalski">Myślę, że filozofia i polityka pokoju, o której tu mówiono, może wznieść się jak miasto na najwyższym wzgórzu świata, na skrzyżowaniu dróg głównych traktów przecinających się i uzupełniających interesów, skąd rozpościera się widok na cały jego krajobraz. Przy sputnikowym oku opatrzności widok taki jest możliwy, bo nic co widzialne nie dzieje się poza tym okiem. Poza tym dwojgiem oczu dwóch półkul, i co widzi jedno oko — widzi drugie. Prawda czy fałsz ma równe szanse sprawdzenia. Krzyżują się różne dziedziny gospodarki, poglądów, ostrych sprzeczności, ale jest osiągalny ludzki horyzont doświadczenia historycznego i to, co stanowi refleksję polityków, powiązaną z konkretnymi polami działalności ludzkiej. Jest więc możliwe, aby rozkuć świat ze starego uniformu myślenia i dramat między Wschodem i Zachodem zamienić w powieść. Trzeba tylko zamiast rakiet na wyrzutnie, przymierzyć głowy na szyje.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#JózefOzgaMichalski">Na Kongresie Intelektualistów w warszawskiej Victorii mogliśmy dostrzec, że z jego obradami łączyły się życzenia ze wszystkich stron: od Michaiła Gorbaczowa po Papieża Jana Pawła II. Skąd się to bierze? Pokój zatacza coraz szersze kręgi, a w istocie nie zna granic i jest wartością najwyższą. I choć niebo jest różnie pojmowane, to piekło wojen gwiezdnych ma jednego diabła, którego Gorbaczow chce kropidłem opcji zerowej zapędzić do butelki w Genewie, a Papież w tak wzniosłym celu może użyczyć mu święconej wody. Tym bardziej, że po raz pierwszy w historii świata został rozwinięty realistyczny plan, który zakłada zlikwidowanie w ciągu 15 lat najbardziej niszczącej broni, stanowiącej śmiertelne niebezpieczeństwo dla życia na Ziemi.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#JózefOzgaMichalski">Wysoki Sejmie! Polityka pokoju przedstawiona w wystąpieniu Ministra Mariana Orzechowskiego, tak aktywna i obecna w obrazie Europy i poza nią, nie utwierdza starych stereotypów, podtrzymujących wrogość, psychozę strachu i wypaczania prawdy. Polityka ta integruje siły wewnątrz kraju, jak też służy inicjatywom zmierzającym do rezygnacji z oskarżeń i pomówień — na rzecz realnych działań rozbrojeniowych. „Polska — jak powiedział w przemówieniu noworocznym do korpusu dyplomatycznego Wojciech Jaruzelski — będzie kontynuować swą tradycyjną rolę otwartego, wiarygodnego partnera w życiu międzynarodowym, bo znaczenie naszego kraju w polityce europejskiej wynika nie tylko z historycznych uwarunkowań szczególnego położenia geograficznego potencjału ludnościowego i gospodarczego. Wynika również z niestrudzonej aktywności w minionym 40-leciu na rzecz budowy pokojowego współżycia i współpracy narodów. A na dłuższą metę nie można wznieść żadnej stabilnej europejskiej konstrukcji bez Polski, a tym bardziej przeciwko Polsce”. Należy więc działać tak, aby, co grozi rozlewem krwi przybierało raczej kolor zielony, a problemy ekologiczne, żywnościowe, przemysłu i rolnictwa, problem ogromnego zadłużenia świata, w tym naszej kieszeni, mogła rozwiązywać globalna współpraca.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#JózefOzgaMichalski">Klub nasz, Stronnictwa chłopskiego, którego znakiem jest listek zielonej koniczyny, będzie czynnie popierał tę pokojową politykę.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Udzielam głosu posłowi Józefowi Wójcikowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefWójcik">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Informacja Rządu o zadaniach polskiej polityki zagranicznej, przedstawiona przez Ministra prof. Mariana Orzechowskiego, ukazuje zarazem złożoność i powagę sytuacji międzynarodowej i rzeczywistości współczesnego świata. Z uznaniem należy powitać zamiar dynamicznego przejawiania przez dyplomację polską wielostronnych inicjatyw, mających służyć zagrożonemu pokojowi w świecie, a jednocześnie przezwyciężaniu trudności kraju, potrzebom jego rozwoju, zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce i integralności terytorialnej.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JózefWójcik">Informacja wszechstronnie uzasadnia zamiar i wolę konsekwentnego działania na rzecz pokojowej perspektywy Europy i świata w łączności z inicjatywami Związku Radzieckiego, a w szczególności z doniosłym programem przedstawionym przez Michaiła Gorbaczowa — likwidacji do końca tego wieku broni jądrowej i chemicznej oraz zapobieżenia wyścigowi zbrojeń w kosmosie. Informacja określa także nowe obowiązki i pola manewru dla zagranicznej polityki polskiej, jakie zapowiada „duch Genewy”, bo niewątpliwie ta nowa perspektywa świata, która jest dotąd tylko szansą, wymaga dorastania wszystkich państw, także Polski, do zdolności wartościowej współpracy na rzecz jej spełnienia.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JózefWójcik">Ruch społecznie postępowy „Pax” wytworzył w toku swej historii polską szkołę patriotycznego myślenia, której stosowanie daje poczucie rzetelnego uczestnictwa w pracy i walce o miejsce Polski w świecie nie tylko uczestnikom naszego ruchu, ale wielu Polakom orientującym się na ten styl myślenia i działania. Stanowisku temu dajemy publiczny wyraz, podkreślając integralność związków „Pax” z rozwojowym, pozytywnym nurtem historii i współczesności Polski Ludowej, jak to miało miejsce w okresie 40-lecia naszego ruchu.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JózefWójcik">Z tych pozycji w imieniu Koła Poselskiego „Pax” wyrażam poparcie dla generalnej linii przedstawionej w informacji Ministra, dla zawartych w niej podstawowych intencji, ocen i wniosków.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JózefWójcik">Swoje uwagi w dyskusji chcę w zasadzie skupić wokół kluczowego i niezwykle złożonego zagadnienia zależności, jaka zachodzi między możliwościami i zadaniami polskiej polityki zagranicznej a sytuacją wewnętrzną Polski. W sposób przejmująco dotkliwy doświadczamy tej zależności od wielu lat. Nie sposób zgodzić się z tezą czy praktycznym zachowaniem, jakie nieraz obserwujemy, które miałoby jej dowodzić, że rację stanu, ów syntetyczny interes narodu i państwa w jego stosunkach międzynarodowych, można dowolnie interpretować. Nie. Interes ten zawsze jest zobiektywizowanym wyrazem położenia kraju, jest wnioskiem z dalszej i bliższej jego historii, a w polskiej szkole myślenia patriotycznego wyraża się m.in. zasadą o charakterze prawdy ponad instytucjonalnej, ponadpartyjnej i ponad światopoglądowej, mówiącej, że podstawą międzynarodowej polityki polskiej powinno być konsekwentne utrwalanie sojuszu suwerennego państwa polskiego ze Związkiem Radzieckim, umożliwiającego m.in. właściwe układanie dobrosąsiedzkich stosunków z Niemcami, co ma zarówno współczesne, jak i wielostronne historyczne uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JózefWójcik">Koła zachodnie, zaangażowane w walkę ze Związkiem Radzieckim i wspólnotą państw socjalistycznych, podjęły próbę, aby dotychczasowy konfrontacyjny front w stosunkach Wschód — Zachód, który ma wymiary wielostronne, przenieść na grunt Polski, co uderzało szczególnie w najwyższe interesy narodu, których obowiązek ochrony mają wszyscy Polacy, niezależnie od zaangażowania ideologicznego czy światopoglądowego.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JózefWójcik">Nikt nie jest w stanie opracować alternatywnego programu w sprawie międzynarodowej racji stanu, który odzwierciedlałby rzeczywiste potrzeby narodowe i państwowe Polski przede wszystkim dlatego, że nie jest możliwe wytworzenie przekonywającej patriotycznie alternatywy dla zachowania bezpieczeństwa Polski.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JózefWójcik">Trzeba cenić pozytywny bilans osiągniętego miejsca Polski w Europie, poczuwać się od realistycznego wyrażania współodpowiedzialności za jego utrzymanie i wtedy dopiero, z tych pozycji martwić się co dalej. Bo nikt przecież nie może lekceważyć troski Polaków o przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#JózefWójcik">Chce zwrócić uwagę na problem narodowego wymiaru polskiej polityki zagranicznej. Stosunki z RFN są tą dziedziną, w której wymiar ten był, jest i powinien pozostać nie tylko najbardziej widoczny, ale i uwzględniany w praktyce. Dla opinii publicznej w Polsce zjawiska obciążające dwustronne stosunki Polska — RFN wiążą się ściśle z podejmowanymi przez niektóre siły w Bonn — a są to siły poważne — próbami narzucenia narodom naszego kontynentu dyskusji na temat rzekomej konieczności rewizji jałtańsko-poczdamskiego ładu polityczno-terytorialnego w Europie. W polemice z sugestiami tego rodzaju nie brak nam argumentów zarówno tych odwołujących się do racji narodowych, jak i motywacji europejskiej, ogólnoludzkiej, a także chrześcijańskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#JózefWójcik">Zdajemy sobie sprawę, że sam fakt dialogu i składania deklaracji ze strony RFN nie wystarcza dla rzeczywistego postępu w dziele normalizacji stosunków między obu państwami. W ślad za nimi muszą powstawać fakty i trwałe, jednoznaczne uregulowania. Odrzucamy przede wszystkim przewrotną argumentację pseudoprawną, która łączy się z rewizjonistycznymi koncepcjami zjednoczenia Niemiec. Pod tym warunkiem możliwy jest pozytywny wkład Polski i RFN w stymulowanie konstruktywnego rozwoju stosunków Wschód — Zachód, możliwego tylko w warunkach polityki odprężenia i współpracy w Europie. Dziełu temu powinna służyć zarówno współpraca polityczna, jak i gospodarcza, naukowa czy kulturalna, współpraca bilateralna. W tym kontekście szczególnie doniosłe znaczenie mają sojusznicze, przyjazne związki Polski z Niemiecką Republiką Demokratyczną.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#JózefWójcik">Chcę teraz zasygnalizować niektóre otwarte problemy, od których przebiegu m.in. będzie bezpośrednio — jak sądzę — zależało tempo dalszego poprawiania międzynarodowej pozycji Polski. Opowiadamy się za zdecydowanym usuwaniem anachronicznych konfliktów wewnętrznych i ich źródeł środkami politycznymi. Jest to możliwe w warunkach śmiałego rysowania perspektywy rozwojowej i rezygnowania z doraźnego załatwiania spraw. Ta historia błędów zaczyna się dużo wcześniej niż konsekwencje błędów — niech posłuży następujące przypomnienie. Już w połowie lat sześćdziesiątych każdy wnikliwy obserwator sceny światowej — a takie środowiska przewidujące i postulujące w Polsce wówczas były — mógł spostrzec początek dalekosiężnych cywilizacyjnych skutków dla gospodarki, dla perspektyw pokojowego współzawodnictwa ówczesnej fali rewolucji naukowo-technicznej, przeobrażającej świat. Ale ta nagląca potrzeba została wówczas przysłonięta. Czas historyczny można tracić często bezpowrotnie. Stoimy dziś w obliczu konieczności nadrobienia ogromnych zaległości, ze wszystkimi negatywnymi następstwami dla międzynarodowej pozycji Polski.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#JózefWójcik">Związek Radziecki posiada oczywiście największy potencjał naukowy spośród krajów RWPG. Szczególnie jednak niekorzystnie kształtują się proporcje w Polsce, która mając 9,5-procentowy udział ludności krajów europejskich RWPG zatrudniała w 1983 r. tylko 2,2% wszystkich pracowników sfery nauki w RWPG. NRD i Czechosłowacja — kraje o ponad połowę mniejsze pod względem liczby ludności — zatrudniają odpowiednio 2,5% i 3,3% pracowników naukowych w RWPG. Podobnie alarmująco przedstawiają się inne liczby.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#JózefWójcik">Dysponuję danymi z roku 1983, ale sytuacja nie uległa chyba poprawie.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#JózefWójcik">Czyż trudno się dziwić krytyce i niepokojowi, zważywszy, że państwo, także wśród krajów socjalistycznych, przy uwzględnieniu wszystkich zasad internacjonalistycznych, znaczy tyle, ile ma siły własnej. Jest oczywiste, że musimy mieć własne osiągnięcia, jeżeli z podziału pracy i wspólnych programów RWPG chcemy wyciągnąć maksymalną korzyść. Na tym tle wahania, jakie docierają do opinii społecznej na temat przebiegu reformy gospodarczej, szczególnie demobilizują. Przecież jest jasne, że tylko przez skuteczną i konsekwentną reformę gospodarczą powstać mogą warunki wykorzystania polskiego potencjału intelektualnego, co jest niezbędne, aby móc korzystać z osiągnięć innych.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#JózefWójcik">Jest niepodważalną prawdą, że suwerenność narodową i państwową należy umacniać przez czynny udział Polski w tych rozwojowych nurtach współczesnej historii, które awansują ludzkość moralnie i cywilizacyjnie. Polityka izolacji od postępowych prądów współczesności lub spostrzeganie nowej epoki historycznej wtedy dopiero, gdy inne narody od dawna w niej uczestniczą — powoduje groźne dla naszej przyszłości opóźnienia w rozwoju kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#JózefWójcik">Podajemy inny przykład. Szczególne powinności Polski wynikają z awangardowego zaangażowania w rozwiązywanie problemów wynikających z 40-letniego już przeszło spotkania socjalizmu i wyznawanego masowo katolicyzmu w naszym kraju. Jest to oczywiście charakterystyczny problem Polski, ale także problem o zasięgu i znaczeniu uniwersalnym, dotyczący współdziałania sił pokojowych, społecznie postępowych w świecie. O znaczeniu sprawy świadczy na przykład przebieg procesów społecznych w Ameryce Łacińskiej. Wynika to stąd, że zasadniczymi — podkreślam — ideowymi źródłami inicjatywy historycznej w naszych czasach są, na różne oczywiście sposoby, chrześcijaństwo i marksizm. Pozwolę sobie na historiozoficzną nieco uwagę — pokojową przyszłość świata, świata bardziej harmonijnego humanistycznie, trudno sobie wyobrazić bez porzucenia nastawień wyłącznie negacji, bez rzeczywistego, twórczego dialogu. Dlatego przykład Polski w tej dziedzinie ma tak wielkie powszechne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#JózefWójcik">Z zadowoleniem przyjmujemy wyrażone w informacji Rządu zainteresowanie dalszym postępem normalizacji stosunków Polski z Watykanem oraz współdziałaniem ze Stolicą Apostolską na rzecz odprężenia i pokoju światowego. W związku z tym chce podkreślić, że zarówno polskie racje narodowe, jak i dobro stosunków międzynarodowych wymagają, aby nasza polityka wewnętrzna i zagraniczna dążyły do nawiązania pełnych stosunków dyplomatycznych między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Stolicą Apostolską.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#JózefWójcik">Nauczanie Jana Pawła II angażuje z całą mocą autorytet duchowy i moralny Kościoła na rzecz pokoju światowego w kontekście nakazów etycznych. Chrześcijańska inspiracja podkreśla, że mimo podziałów istnieje w świecie głębokie poczucie jedności rodzaju ludzkiego, które sprawą nadrzędną czyni rozwój człowieka przez kulturę i cywilizację oraz, że nie ma prawdziwego postępu tam, gdzie doskonali się środki zabijania i niszczenia. Postęp jest tam, gdzie rozwój rzeczywistości społecznej i materialnej służy doskonaleniu i promocji osoby ludzkiej.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#JózefWójcik">Niekoniunkturalny stosunek do sojuszu ze Związkiem Radzieckim zakłada aktywny, samodzielny stosunek do problemów światopoglądowych, charakteryzujących sytuację Polski i zakłada odwagę dynamicznego zaspokajania specyficznych polskich potrzeb. W oparciu o rodzime wartości i możliwości możemy i powinniśmy rozwijać model stosunków wewnętrznych, wychodzący daleko i odważnie naprzeciw naszym problemom, aspiracjom i koniecznościom. Natomiast koncepcje walki bądź o dobro Polski jako całości, bądź o realizacje jakiejś zasadniczej racji światopoglądowej, kulturalnej, społecznej czy gospodarczej — poza, a zwłaszcza przeciw sojuszowi ze Związkiem Radzieckim — są, obiektywnie rzecz biorąc, szkodliwe dla polskich interesów. Przyjęcie przez różne występujące w Polsce nurty patriotyczne tego imperatywu jest konieczne dla kontynuacji drogi łączącej to, co osiągnięte pracą narodu z tym, co jest zadaniem.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#JózefWójcik">Wysoki Sejmie! Polska stabilna, silna, bezpieczna, dynamicznie rozwijająca się jest potrzebna Europie, jest niezbędnym składnikiem, a zarazem podmiotem bezpiecznej, pokojowej teraźniejszości i przyszłości naszego kontynentu. Taka Polska — owo „dobro wspólne”, które budują i którego chcą wszyscy patriotycznie zaangażowani, odpowiedzialni Polacy. Sprzyja temu dobru wspólnemu także postawa Kościoła katolickiego.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#JózefWójcik">Chcę wyrazić przekonanie i nadzieję, że organizując pracę i energię narodu, wewnętrzne możliwości rozwojowe, wiążąc te możliwości z pokojowym charakterem polskiej polityki zagranicznej i z możliwościami, jakie stwarza dynamika sytuacji międzynarodowej, a szczególnie pokojowe inicjatywy Związku Radzieckiego i krajów socjalistycznych, zdoła Polska w tym roku — Międzynarodowym Roku Pokoju — wzmocnić swoje miejsce w społeczności europejskiej i światowej. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#EdmundMęclewski">Pani Marszałku! Wysoka Izbo! Zaledwie nieco ponad 3% obywateli naszego państwa udzielających odpowiedzi na ankietę odnoszącą się do naszej polityki zagranicznej zdecydowanie odmówiło jej poparcia. Ogromna większość, bardziej czy mniej bez zastrzeżeń popiera ją. Pogląd zaś, że pokój jest sprawą najważniejszą — co szczególnie charakterystyczne — nawet ponad sprawami obywatelskimi i stopą życiową, wypowiedziało niemal 90% ankietowanych. A jeszcze wyższy odsetek dał wyraz przekonaniu, że wszyscy ludzie powinni przyczyniać się do likwidacji głodu na świecie i likwidacji wojny.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#EdmundMęclewski">Nie będę mnożyć szczegółów, mimo że nasuwają one wiele rozmaitych refleksji, wskażę tylko najważniejszą z nich, w każdym razie według mojej oceny najważniejszą. Otóż po burzliwych dniach, miesiącach, a nawet latach w Polsce, gdy siły odśrodkowe zmierzały do zburzenia fundamentów naszego życia i postaw, obok postępującej wyraźnie stabilizacji życia — przyszła pora na spokojną, rzetelną analizę i uznanie wartości najwyższych za własne, osobiste. Oznaczało to i oznacza poparcie również dla polskiej polityki zagranicznej w jej ciągłości 40-lecia Polski Ludowej i kształcie naszych dni.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#EdmundMęclewski">Nie mam cienia wątpliwości, że dzisiejsze expose wygłoszone przez Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego również, a może nawet bardziej jeszcze, zyska ogólną aprobatę naszego społeczeństwa. System wartości zaprezentowany nam z tej trybuny, hierarchia spraw i zadań przedstawionych w związku z obroną polskiej racji stanu, rzucone na szerokie tło przecież skomplikowanej i tak trudnej sytuacji międzynarodowej przekonują, i tak jak zyskały żywy aplauz Wysokiej Izby, podobnie z takim samym odzewem spotkają się w szerokim odbiciu społecznym. Jestem tego pewien.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#EdmundMęclewski">Dziś, z tego miejsca, pragnę zająć się jednak sprawami pozornie tylko wycinkowymi — niektórzy sądzić mogą, że marginalnymi, ale w moim przekonaniu bardzo ważnymi, i jednak związanymi z istotą tego, czym jest pokój, w obronie pokoju i pokojowego współżycia narodów, ale pokoju i współżycia podejmowanych dynamicznie, nie jak utopijny, oderwany od rzeczywistości frazes, ale właśnie z tą rzeczywistością nierozerwalnie związanych, zakotwiczonych w niej.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#EdmundMęclewski">Nawet człowiek najbardziej złej woli, może poza notorycznymi zdrajcami, ale to przecież tylko szumowiny życia, nie może nie uznać pełnej zgodności tej polskiej racji stanu z pryncypiami polityki pokojowej, opartej na rzetelnym sojuszu i współpracy.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#EdmundMęclewski">Jednak, Wysoka Izbo, pokój nie jest abstrakcją i nie można budować go w abstrakcji, w oderwaniu od realiów. Pragnę tu na chwilę skupić uwagę Wysokiej Izby na sprawie podjętej również przez Ministra Mariana Orzechowskiego, a zasługującej na naszą uwagę w sposób szczególny, w moim przekonaniu wręcz zasadniczy. Myślę o stosunkach Polska — RFN w ogólności, o rewizjonizmie RFN w szczególności. Wymierzony w całość jałtańsko-poczdamskiego ładu pokojowego zmierza on wszak do przekreślenia wszystkich następstw II wojny światowej zarówno przeobrażeń terytorialnych, dokonanych w wyniku zwycięstwa nad faszyzmem na naszym kontynencie, jak i politycznych i społeczno-gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#EdmundMęclewski">Błędem uprawianym, niestety, dość często przez niektóre środki masowego przekazu w Polsce jest oglądanie rewizjonizmu jako zjawiska, jakby wyizolowanego, i to w kilku aspektach. Wyizolowanego więc z szerszych kontekstów, a przecież jest on jedynie narzędziem działania antykomunizmu i sił zimnowojennych; wyizolowanego z polityki międzynarodowej i układu sił, sojuszy — a przecież wymierzony jest w sojusz państw wspólnoty socjalistycznej i ich istotę. I nie jest on przecież tylko sprawą ziomkostw czy grupy rewizjonistycznych krzykaczy w RFN, jako że jest i wyraża oficjalną doktrynę państwową Republiki Federalnej Niemiec, co często — gęsto prezentują nam czołowi politycy obozu rządzącego w RFN.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#EdmundMęclewski">I tak oto, zapewnieniom o pokojowej woli tego państwa, jego rzekomej wierności podpisanym układom — w tym także układowi z Polską — wtórują nieustannie, bodaj głośniej nawet twierdzenia o rzekomym prawnym istnieniu Rzeszy niemieckiej w granicach z roku 1937. Notabene, warto tu przypomnieć, Wysoka Izbo, że przecież te granice były odrzucane, nie uznawane, nie tylko przez Hitlera, ale przez demokratyczną Republikę Weimarską. To tamte granice z 1937 roku nazywano „brenende”, „blutende”, „untertragliche” — płonące, krwawiące, nieznośne granice. Przeciw nim protestowano. I warto tu przypomnieć, przywołać na pamięć traktat lokarneński z 1925 roku, w którym Rzesza Niemiecka gwarantowała nienaruszalność granic swoich sąsiadów zachodnich, odmówiła takiej gwarancji granicy z Polską. Ale myślę, że warto tu na jeszcze jeden drobny szczegół zwrócić uwagę. Ci zachodni sąsiedzi, a niektórzy z nich już wtedy byli naszymi, pożal się Boże, sojusznikami — milczeli, przysłuchując się temu wszystkiemu — nie protestowali. Dziś w RFN uważa się tamtą granicę za jedynie legalną, niektórzy z nich marzą o jej odtworzeniu.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#EdmundMęclewski">Ale tu druga refleksja. Tak jak wtedy, tak i dziś nasi wczorajsi sojusznicy, być może z nieco innych powodów, na ogół milczą wobec tych rewizjonistycznych niemieckich zakusów i mrzonek. Tylko tyle może, że myśmy się na tym już poznali, a może raczej wyciągnęliśmy swoje wnioski, porzucając, czy na plan dalszy odsuwając, te sojusze egzotyczne na rzecz realnego, życiodajnego sojuszu ze Związkiem Radzieckim i krajami wspólnoty socjalistycznej. Te właśnie sojusze realne pozwalają nam spokojnie wysłuchiwać rewizjonistycznych gadanin zza Łaby.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#EdmundMęclewski">Granice zachodniej Polski — jak generalnie całości europejskich granic — strzeże przecie potęga, siła militarna i ideowa zwartość państw Układu Warszawskiego. To właśnie jest nasz wniosek wyciągnięty z lekcji historii. Nie dopuścimy do tragicznej powtórki z historii.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#EdmundMęclewski">My pamiętamy, że każdorazowa utrata ziem macierzystych Polski na rzecz Prus czy Niemiec oznaczała utratę niepodległości Polski. Odejście ze szlaku piastowskiego oznaczało zawsze katastrofę państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#EdmundMęclewski">To jest nasza nauka historii. Ta właśnie i przede wszystkim właśnie ta dziedzina stanowi dziś najważniejszą chronioną strefę jedności wszystkich Polaków. Proszę mi pozwolić powiedzieć, że podkreślano to z całą mocą także podczas zakończonego wczoraj w Poznaniu Ogólnokrajowego Zjazdu Stowarzyszenia Wisła — Odra.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#EdmundMęclewski">I tak, jak dziś odrzucamy tezę, jakoby zwiększenie zbrojeń miało zwiększać bezpieczeństwo — bo przecież jest dokładnie odwrotnie — tak samo odrzucamy wiarygodność głoszenia haseł pokojowej woli i rzekomej wierności układom przy jednoczesnym wygłaszaniu rewizjonistycznych tyrad. Z bardzo wielką uwagą i zadowoleniem wysłuchałem zdania Ministra Mariana Orzechowskiego, który powiedział, że liczą się fakty i przyglądamy się faktom.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#EdmundMęclewski">Uznanie pokojowego ładu europejskiego, zrodzonego w Jałcie i Poczdamie, to ważna, nader istotna część naszego polskiego pojmowania pokoju i z tego pojmowania i jego obrony przecież nigdy nie zrezygnujemy. Wiarygodność partnera rozmów politycznych tą właśnie miarą mierzymy i mierzyć powinniśmy, i mierzyć będziemy stosunkiem do tego powojennego ładu pokojowego. A chwilami wydaje nam się, że to, co zza Łaby do nas dochodzi, to jakby gra na kilku fortepianach, ale z jednej partytury, jedna partytura.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#EdmundMęclewski">I tak, jak dziś rywalizację zbrojeniową dwóch systemów zastąpić trzeba pokojową rywalizacją w ramach pokojowego współistnienia, tak samo budowanie europejskiego pokoju możliwe jest tylko na bazie uznania realiów. Żadna ideologizacja polityki dyktowana antykomunizmem nie zdoła tej prawdy ni przysłonić, ni usunąć z tego świata. Polska wiernie stoi i stać będzie na straży tego ładu wraz ze swoimi sojusznikami. W tej szczególnie dziedzinie polska polityka zagraniczna liczyć może na pełne i całkowite poparcie wszystkich patriotycznych sił narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#EdmundMęclewski">Tu na chwilę chciałbym przywołać na pamięć szczególny aspekt tego, co stanowi istotę rewizjonizmu, a co strona zachodnioniemiecka określa mianem pozycji prawnej. Ową, pożal się Boże, pozycję prawną, jej bazę wyjściową stanowi jakoby konstytucja RFN, ponoć głosząca rzekome istnienie mitycznej Rzeszy w granicach z roku 1937. Niech mi wolno będzie, prócz przypomnienia, że inne państwa także mają swoje konstytucje których nie próbują innym narzucać, niech wolno mi będzie przypomnieć z tej trybuny i stwierdzić, że fałszem i nieprawdą jest owo odwoływanie się do rzekomego nakazu konstytucji RFN. Poza ogólnikiem o jedności, umieszczonym w preambule, w żadnym miejscu konstytucja ta takiego stwierdzenia nie zawiera. Pojęcie granicy z 1937 r. pojawia się jedynie incydentalnie i instrumentalnie w art. 116 tej konstytucji, odnoszącym się do spraw obywatelskich, zresztą także w duchu rewizjonistycznym. Ale to odrębna bajka. I otóż, wychodząc z tego nieprawdziwego twierdzenia o konstytucji, polityka RFN, wspierając się dodatkowo werdyktami swego najwyższego organu prawa, Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, którego członkowie — nie chciałbym ich o to pomawiać, ale snać również nie zapoznali się z własną konstytucją, uczyniła więc z rewizjonistycznych tez „pozycję prawną”. Odrzucamy ją. Na tej bazie — dyskusji z Polską nie było i nie będzie, bo być nie może.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#EdmundMęclewski">Nie będzie przecież również jakiejś mitycznej konferencji pokojowej, która by miała w sposób jakoby ostateczny uregulować sprawy rzekomo dotąd otwarte. W związku z polską granicą zachodnią na Odrze i Nysie Łużyckiej, Polska zawarła ważne z punktu widzenia prawa międzynarodowego i wiążące układy — z NRD w Zgorzelcu w dniu 6 lipca 1950 r., z RFN w Warszawie 7 grudnia 1970 r., układy odwołujące się jednoznacznie do decyzji umowy poczdamskiej i wsparte dodatkowo postanowieniami Aktu Końcowego KBWE w Helsinkach z 1 sierpnia 1975 r. oraz — dodajmy — umową Polski z NRD o delimitacji granicy. Te akty międzynarodowe, zamknęły w sposób ostateczny i nieodwołalny sprawy granicy polsko-niemieckiej. Żadnej dalszej dyskusji nad tą sprawą nie będzie, bo i nie ma sprawy. Im szybciej czynniki oficjalne w RFN wezmą sobie tę prawdę do serca i przeniosą wnioski z niej do praktyki politycznej, tym lepiej dla pokoju i bezpieczeństwa europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#EdmundMęclewski">Pragnę teraz, Wysoka Izbo, zająć się jeszcze innym aspektem omawianego zagadnienia następstw II wojny światowej. Otóż podczas 4 forum Polska — RFN, odbytego pod koniec ubiegłego roku w Krakowie, prominentny polityk CDU, deputowany do Bundestagu — nazwiska ze względu na porozumienia i uzgodnienia między stronami nie wymieniam — przeprowadził następujące rozumowanie: Polska winna jest Republice Federalnej 7 mld marek. Kwota ta została Polsce pożyczona, obciążając tym samym podatników zachodnioniemieckich. Otóż podatnicy ci — oświadczył mówca — nie mogą zrozumieć, że mimo tej jakoby pożyczkowej wielkoduszności RFN wobec naszego narodu my, niewdzięcznicy, oskarżamy ich. Oskarżamy niemieckich podatników o rewizjonizm.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#EdmundMęclewski">Nie zajmując się tu już więcej samym rewizjonizmem, pozwolę sobie tylko na jedno przypomnienie: to nie społeczeństwo RFN oskarżamy o rewizjonizm, wiemy bowiem, że ogromna jego większość akceptowała już powojenny jałtańsko-poczdamski ład pokojowy na naszym kontynencie. O rewizjonizm oskarżamy oficjalną politykę RFN i niektórych zwłaszcza jej prominentnych przedstawicieli. Bez nich społeczne siły rewizjonistyczne, bez poparcia tych sił, poparcia finansowego także, dawno straciłyby szansę istnienia i zeszłyby w ciszy do lamusa historii.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#EdmundMęclewski">Ale to nie wszystko. Są bowiem ważne, arcyważne moralnie i politycznie sprawy, o których w RFN, w jej parlamencie cicho było przez całe dziesięciolecia. Ale jednak ostatnio w Bundestagu rozległ się uczciwy głos, rozległ się tym donośniej, im głośniejsze były tam przeciw niemu protesty. To głos partii „Zielonych” w sprawie odszkodowania dla Polaków wywiezionych na niewolnicze roboty przymusowe do III Rzeszy. Przypomnijmy, Wysoka Izbo: było ich 2 800 tys., w tym około 600 tys. dzieci do 15 roku życia. Mój Boże! Wielu z nich przypłaciło ten katorżniczy los męczeńską śmiercią. Wielu kalectwem czy inwalidztwem, gdy w tym samym czasie potężne giganty, koncerny niemieckie, na ogół istniejące po dziś dzień, bogaciły się w skali niewiarygodnej. Owi Flickowie, Thyssenowie, akcjonariusze Ig-Farben, Kruppa, Messerschmidta, nawet wbrew zobowiązaniom nałożonym na pokonane Niemcy przez Umowę Poczdamską, nie mówiąc już o zobowiązaniach natury moralnej, zwykłej humanitarnej, i humanistycznej uczciwości, właściciele owych koncernów i ich spadkobiercy, jak Flick, Karl Friedrich Flick korzystają pełnymi garściami z owego „dolce vita”, jakie im zbrodniczo nabyte majątki umożliwiły — zapomnieli o swoich wczorajszych, tragicznych, męczeńskich ofiarach.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#EdmundMęclewski">Owszem, niektóre z tych koncernów rzuciły jakieś ochłapy — kilkadziesiąt milionów marek, ale też tylko niektórym, według klucza ideologiczno-narodowego. Był to Izrael i generalnie biorąc, Żydzi, którzy przeżyli, oni, lub ich rodziny, i były to wybrane kraje Europy Zachodniej. O nas zapomniano, zapomniano o Polakach i paru innych narodach żyjących dziś we wspólnocie socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#EdmundMęclewski">W tym miejscu z całą siłą i jasnością muszę i pragnę podkreślić, że w najmniejszym stopniu nie kwestionuję i nie chcę kwestionować owych odszkodowań wypłaconych Izraelowi i Żydom. Byli wszak na pierwszym miejscu narodów skazanych na zagładę, tak jak tuż za nimi, na miejscu drugim, najbliższym, tuż bliziuteńko znajdowaliśmy się my, i w planach i w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#EdmundMęclewski">O tamtych RFN nie zapomniała i nie zapomina. Według szacunków wypłacono Izraelowi około 70 mld marek. Zapomniano natomiast o nas. Koncerny, multimiliardowe giganty, żerujące wtedy na krwi i pocie Polaków i milionów ludzi innych narodów, odmówiły i odmawiają wypłacenia z tytułu owej niewolniczej pracy odszkodowań nam, Polakom. Obojętne, czy owi Polacy byli w tamtych latach pogardy i nienawiści obywatelami Polski, czy też III Rzeszy. W stosunku do nas wszystkich, zwłaszcza do tych ostatnich, prawodawca niemiecki, odrzucając ich roszczenia jako uzasadnienie podał — to niewiarygodne, ale jest tak naprawdę, powiedziano to — iż nie wiadomo, czy ci Polacy występowali przeciw faszyzmowi niemieckiemu czy też przeciw niemieckiemu państwu, III Rzeszy, arcyfaszystowskiej. A więc ci Polacy, my, działaliśmy niejako z szowinistycznych, antyniemieckich pobudek nacjonalistycznych. Cóż, przecież to Polacy!</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#EdmundMęclewski">Otóż przedstawiciel partii „Zielonych” w Bundestagu, Stroebele przypomniał ten straszliwy dług ciążący na niemieckiej hipotece i zażądał podjęcia jego spłaty. Olbrzymią większością głosów jednak postulat ten odrzucono, a na wnioskodawcę posypały się gromy, ataki, nawet pod jego adresem były inwektywy.</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Sądzę, że mam prawo, a nawet obowiązek, znając tamto państwo i jego mechanizmy, znając rzeczywistość, powiedzieć z tej trybuny dziś moim rodakom — aby się nie łudzili. Powiedzieć gorzką prawdę — aby się nie łudzili. Kapitał zachodnioniemiecki, multimiliarderzy nie myślą nawet o dyskusji nad tą sprawą. Nie myślą o spłacie owych, jakże straszliwie spóźnionych i jednocześnie straszliwie słusznych zobowiązań wobec nas. Tu zza Łaby słychać twarde — nein! Owszem, niektóre z tych koncernów, jak wspomniałem, łącznie wypłaciły kilkadziesiąt milionów marek, ale też tylko jednostronnie. Ale na przykład taki Flick — o którym mówiło się, że jest prywatnym współwłaścicielem Republiki Federalnej — i tego odmówił. Ale teraz właśnie onże Karl Friedrich Flick, playboy, multimiliarder, zamieszany w gorszącą aferę przekupstwa najwyższych urzędników państwowych, a nawet całych resortów, sprzedał swój koncern Deutsche Bank za bagatelną kwotę niemal 5 miliardów marek, już po odtrąceniu podatków. Ale, Wysoka Izbo, nie martwmy się o niego. Poza tą niebagatelną przecież zdawałoby się kwotą ze sprzedaży koncernu będzie jeszcze miał z czego żyć. Przecież nie wyzbywa się wszystkiego, tak naiwny nie jest… A tu jeszcze jakieś odszkodowania wczorajszym niewolnikom — Polakom.</u>
          <u xml:id="u-18.25" who="#EdmundMęclewski">W Polsce utraciliśmy ponad 6 milionów ludzi. Pozostało po nich ponad półtora miliona sierot i dzieci czasowo osamotnionych, 590 tysięcy inwalidów wojennych — by na tych przecież tak wstrząsających liczbach poprzestać. Na samej tylko niewolniczej pracy bogacili się ludobójcy faszystowscy i ich pomagierzy. Dziś pragnęliby o tym zapomnieć i czynią wszystko, żeby o tym zapomnieć.</u>
          <u xml:id="u-18.26" who="#EdmundMęclewski">Toteż z szacunkiem odnotowując w tej sprawie głos partii „Zielonych”, odnotowuję go przede wszystkim jako wyraz faktu, że tam w RFN istnieją również zorganizowane siły polityczne, nie tylko społeczne, nie wahające się podejmować tego tematu. Pragnę z tej trybuny stwierdzić, że nie było, nie ma i być nie może w Polsce siły politycznej, która by moralnie, politycznie mogła zrezygnować z tego naszego polskiego moralnego i materialnego prawa odszkodowania dla Polaków, wczorajszych ofiar imperialistycznego barbarzyństwa, niewolników pracy. Głos swój podnosimy, podnosiliśmy, i podnosić będziemy nawet w gorzkiej, ale realistycznej świadomości, że przy tym klasowym obliczu władzy w RFN, niestety, Polacy, wczorajsze ofiary, nie otrzymają odszkodowań. Ale my jesteśmy im to winni moralnie i politycznie. Jest to jednocześnie nasz głos potępienia.</u>
          <u xml:id="u-18.27" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Kończąc, boleję nad tym stanem rzeczy, jaki próbowałem tu w skrócie przedstawić — w świadomości, że jak to w swoim znakomitym wystąpieniu poseł Józef Ozga-Michalski powiedział: „łatwiej trafić dzisiaj pociskiem w księżyc niż do serca człowieka”, może człowieka — multimiliardera zwłaszcza, dodajmy.</u>
          <u xml:id="u-18.28" who="#EdmundMęclewski">Ale rad bym u schyłku mojego życia, którego świadomą część poświęciłem i poświęcam sprawom polsko-niemieckim i sprawom powrotu Polski na piastowski szlak, i myślom o polsko-niemieckim sąsiedztwie generalnym takim, jakie mamy z Niemiecką Republiką Demokratyczną, że powiem z tej trybuny, iż marzy mi się, mimo tej brutalnej i odpychającej rzeczywistości naszych dni, o której mówiłem, marzy mi się porozumienie, generalne pojednanie polsko-niemieckie, jakby wielka zgoda tych narodów, zgoda i współpraca, to — co Minister Marian Orzechowski z tego miejsca powiedział — że jesteśmy otwarci na możliwość tego porozumienia. Wierzę również jednak, że walcząc według moich sił przeciw temu, co do owego porozumienia na bazie doświadczenia dziejów i straszliwego bilansu drugiej wojny światowej nie dopuszcza, co próbuje naruszyć kształt terytorialno-polityczny naszego życia i pokoju, walczę niezmiennie o ten właśnie cel, porozumienie, a nawet w perspektywie pojednanie polsko-niemieckie, także między Polską a RFN.</u>
          <u xml:id="u-18.29" who="#EdmundMęclewski">Temu celowi służy również polska polityka zagraniczna. Uznanie istniejących realiów w imię pokoju i jutra jest jednak warunkiem, od którego odstąpić nie możemy. Niechaj polska polityka zagraniczna, jak czyniła to dotąd, i równie skutecznie także w przyszłości, jak źrenicy oka, w oparciu o sojusze z krajami wspólnoty socjalistycznej, zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim, strzeże owoców jałtańsko-poczdamskiego ładu pokojowego. On bowiem oznacza pokój dla wszystkich i bezpieczeństwo dla wszystkich, także dla Polski. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-18.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Wiktor Leyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiktorLeyk">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Urasta do miary symbolu fakt, że nasza debata nad polską polityką zagraniczną, nad sytuacją międzynarodową odbywa się na początku ogłoszonego przez ONZ Międzynarodowego Roku Pokoju i tuż po warszawskim Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokojowej Przyszłości Świata, który stanowił pierwsze, jakże ważne wydarzenie tego właśnie roku.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiktorLeyk">Idea obrony pokoju, jak to dokładnie ukazał warszawski Kongres Intelektualistów, stała się we współczesnych czasach wielką siłą integrującą narody, a także różne kierunki społeczne, polityczne i religijne. Cieszymy się, że Kongres Intelektualistów odbył się w Warszawie, w kraju historycznego Kongresu wrocławskiego i że zakończył się pełnym sukcesem. Jakże żałośnie na tle wielkości sprawy, której Kongres służył, wypadły próby zagłuszenia i dyskredytowania Kongresu przez przeciwników polityki porozumienia narodowego w naszym kraju, którzy stali się w ten sposób, niezależnie od swych intencji, jedynie jednym z instrumentów polityki antyodprężeniowej i konfrontacyjnej w świecie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WiktorLeyk">Warszawskie zgromadzenie intelektualistów, inicjujące Międzynarodowy Rok Pokoju, było z całą pewnością godne naśladowania, zwłaszcza przez polityków, przykładem współpracy na rzecz rozbrojenia dla rozwoju. Poprzez swój głęboko humanistyczny charakter pragnęło wypełniać marzenia pokoleń o życiu i pracy w świecie wolnym od wojen, harmonizowało ze słowami Papieża z noworocznego Orędzia: „Pokój jest wartością, która odpowiada nadziejom i aspiracjom wszystkich ludzi i wszystkich narodów”.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WiktorLeyk">Pragnę podkreślić z zadowoleniem, iż na Kongresie dobitnie i jasno zabrzmiał głos intelektualistów chrześcijańskich różnych kościołów, duchownych i świeckich, zjednoczonych w obronie fundamentalnego prawa — prawa do życia, bez którego nie może być mowy o żadnych innych prawach. Znaczenie pluralistycznego charakteru ruchów pokojowych podkreślił tekst oświadczenia Komisji Spraw Zagranicznych Rady Związku oraz Rady Narodowości Rady Najwyższej ZSRR, przekazanego naszemu Sejmowi. Pisze się w nim: „Wkład do sprawy pokoju i dialogu wnoszą również partie polityczne i organy municypalne, organizacje związkowe i religijne, działacze nauki i kultury, kobiety i młodzież, różnorodne ruchy antywojenne i antynuklearne”. Podkreślam znaczenie całego oświadczenia Rady Najwyższej skierowanego do Sejmu i pragnę dać wyraz naszej solidarności z zawartymi tam treściami.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WiktorLeyk">W przeddzień Kongresu opublikowane zostało historyczne oświadczenie Michaiła Gorbaczowa, proponujące światu program całkowitej likwidacji do roku 2000 broni jądrowej, przy jednoczesnym zakazie broni chemicznej i redukcji broni konwencjonalnej. Jest to inicjatywa o największym ze wszystkich dotychczasowych wymiarze. Jest to apel nie tylko do rządów, lecz również do wszystkich narodów. Dla nas Polaków, żyjących w samym centrum Europy, z nakierowanymi na nią setkami rakiet NATO, inicjatywa Michaiła Gorbaczowa ma żywotne znaczenie. Udzielają jej pełnego poparcia wszystkie odpowiedzialne, patriotyczne siły naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WiktorLeyk">Wysoki Sejmie! Jesteśmy bardzo zadowoleni, że ubiegły rok zapisał się tak znacznym postępem w umacnianiu międzynarodowej pozycji naszego państwa, w przezwyciężaniu tendencji do instrumentalnego traktowania Polski, był wyrazem aktywnego powrotu Polski na arenę międzynarodową. Aktywność polskiej polityki zagranicznej, szczególnie w minionym roku, dobitnie dowodzi, iż stopniowo kruszy się plan usunięcia Polski w cień wydarzeń na świecie. Wielka w tym osobista zasługa polskiego przywódcy, I Sekretarza KC PZPR i Przewodniczącego Rady Państwa Wojciecha Jaruzelskiego, że wymienię tu tylko jego owocną, pamiętną wizytę w ONZ w Nowym Jorku, paryskie spotkanie z Prezydentem Mitterandem, a także wizyty w Indiach, Jugosławii, na Kubie, w Libii, Algierii i Tunezji.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WiktorLeyk">Pragnę podkreślić, że polska polityka zagraniczna, o której celach mówił przekonywająco z tej trybuny Minister Spraw Zagranicznych, jest w pełni zgodna z najlepszymi historycznymi tradycjami, z potrzebami i współczesnymi aspiracjami naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WiktorLeyk">Cały powojenny rozwój wydarzeń dowodzi niezbicie, że jedyną i niezawodną gwarancją bezpieczeństwa i niezakłóconego rozwoju Polski jest trwały sojusz ze Związkiem Radzieckim oraz innymi państwami socjalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WiktorLeyk">Przyjęliśmy z zadowoleniem zacieśnienie współdziałania Polski z ZSRR i całą wspólnotą krajów socjalistycznych, a jednocześnie aktywne kroki w normalizacji i poprawie stosunków ze wszystkimi innymi państwami, w tym z państwami Zachodu. Polski nie można izolować. Mamy nadzieję, że zmieni się w tym względzie — im szybciej, tym lepiej — również polityka Stanów Zjednoczonych. Nie można mówić o dobrych stosunkach z narodem, bez dobrych stosunków z rządem, od których zależą wszystkie kontakty polityczne, gospodarcze, kulturalne i międzyludzkie. Dziś już jest jasne dla olbrzymiej większości polskiego społeczeństwa, że polityka ostracyzmu wobec państwa polskiego jest obiektywnie polityką ostracyzmu wobec narodu polskiego. Waszyngton powinien to jak najszybciej zrozumieć. Polska ze swojej strony nie chce przecież przekreślać długich tradycji przyjaznych stosunków polsko-amerykańskich, między innymi ze względu na najliczniejszą, przeszło 10-milionową Polonię i jej wkład w rozwój Stanów Zjednoczonych. Nie chce też przekreślać dorobku we wzajemnych stosunkach uzyskanego w ciągu minionych dziesięcioleci. Stanowisko Rządu polskiego w tej sprawie, przedstawione przez Ministra Mariana Orzechowskiego, odpowiada w pełni naszym patriotycznym racjom.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WiktorLeyk">Mówiłem już o nadziejach, jakie zrodziło genewskie spotkanie Gorbaczow — Reagan. Stanowisko Polski, Związku Radzieckiego i innych krajów socjalistycznych jest w tej sprawie jasne i zdecydowane, należy położyć kres niebezpiecznemu wyścigowi zbrojeń i doprowadzić stopniowo, etapami do likwidacji broni jądrowej. Czyż jednak pozostali partnerzy zachodni dialogu rozbrojeniowego i odprężeniowego wykażą podobną dobrą wolę i będą gotowi w imię nadrzędnych pokojowych celów stanąć ponad partykularnymi egoizmami i wąsko pojmowanymi interesami?</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#WiktorLeyk">Tymczasem rząd RFN, pośpiesznie instalując nowe bronie ofensywne, stwarza niejako na zamówienie Waszyngtonu militarne fakty dokonane w okresie genewskich rokowań. Stany Zjednoczone wciąż jak dotąd nie chcą zrezygnować z militaryzacji kosmosu. Wiarygodność pokojowych intencji Stanów Zjednoczonych podważają wciąż przejawy kontynuowania polityki konfrontacji i restrykcji, jak choćby w odniesieniu do Nikaragui i Libii, a także nieprzyjazny stosunek do Polski.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#WiktorLeyk">Zagrożenia wynikające z programu wojen gwiezdnych dla bezpieczeństwa Europy i swego własnego dostrzega Francja. Jednakże Wielka Brytania oficjalnie postanowiła włączyć się do Inicjatywy Obrony Strategicznej, politycznego poparcia dla programu gwiezdnych wojen udzieliła RFN. Postawa Londynu i Bonn to nie tylko woda na młyn kompleksu wojskowo-przemysłowego za oceanem, to także przyczynianie się do wmontowania utrudnień i hamulców w rokowaniach dotyczące uwalniania Europy od broni jądrowej. Na pewno nie leżą w interesie bezpieczeństwa i stabilizacji w Europie ponawiane wciąż w RFN próby kwestionowania istoty układu z 7 grudnia 1970 r., wspierania dążeń rewizjonistycznych i tych, które orientują się na tzw. zjednoczenie Niemiec, szkodząc procesowi dalszej normalizacji i pokojowi w Europie. Mnie, jako ewangelikowi, godzi się podkreślić, że właśnie Kościół ewangelicki w RFN przeciwstawia się tym tendencjom, jest aktywny w działaniach na rzecz poprawy stosunków z Polską, na rzecz dialogu i współpracy w Europie, czego, niestety, nie można powiedzieć o postawie katolickich biskupów w RFN.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#WiktorLeyk">Ze szczególną uwagą będziemy obserwować mający się niebawem odbyć XXVII Zjazd KPZR. Nowe kierownictwo Związku Radzieckiego zainicjowało program radykalnego przyspieszenia rozwoju Kraju Rad. Program ten otwiera nowe horyzonty przed całą wspólnotą państw socjalistycznych. Motorem przeobrażeń staje się połączenie zalet socjalizmu ze zdobyczami rewolucji naukowo-technicznej. Mamy świadomość wielkiego znaczenia dynamizacji wszechstronnego rozwoju ZSRR dla całej naszej wspólnoty, dla umacniania sił postępu i pokoju w świecie, dla skutecznego przeciwdziałania polityce konfrontacji i zbrojeń.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#WiktorLeyk">Podstawowym wymogiem polskiego patriotyzmu jest, abyśmy jako naród i państwo potrafili sprostać wyzwaniom nadchodzącego XXI wieku. Wiąże się to ściśle zarówno z szerszym wejściem na szlak rewolucji naukowo-technicznej, na drogę nowoczesności i szybszego rozwoju, jak też z umocnieniem nurtu demokratycznych i socjalistycznych reform w naszym życiu społecznym i gospodarczym, pozwalających lepiej i skuteczniej uruchamiać i spożytkować energie twórcze naszego narodu dla dobra rozwoju Polski. Chodzi przecież o włączenie w dzieło postępu społeczno-gospodarczego najszerszych sił narodu polskiego. Świat, a przede wszystkim nasi przeciwnicy, patrzą z uwagą na rozwój sytuacji w naszym kraju, który ze względu na swój potencjał i na swe położenie w centrum Europy stanowi istotny czynnik równowagi na naszym kontynencie, czynnik, bez którego udziału trudno sobie wyobrazić proces dialogu i odprężenia między Wschodem a Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#WiktorLeyk">Nadrzędnym celem polityki zagranicznej, obok wiodącej sprawy zapewnienia pokoju i bezpieczeństwa, jest tworzenie korzystnych warunków do rozwoju kraju. Równocześnie pozycja i skuteczność działania każdego państwa na arenie międzynarodowej zależy od wewnętrznej jego stabilizacji, od wewnętrznej siły. Im sytuacja wewnętrzna jest lepsza w naszym kraju i im większy postęp stabilizacji, im wyższy stopień integracji wewnętrznej, im większy postęp w rozwoju gospodarczym, tym skuteczniej możemy bronić naszych interesów na świecie. Każda nasza słabość, każdy wzrost napięcia wewnętrznego wykorzystywane są przeciwko interesom Polski, przeciwko naszym wspólnym nadrzędnym interesom. Oby zrozumieli to jak najszybciej, jeśli mogą jeszcze zrozumieć, ci, którzy wiecznie wczorajsi i wiecznie kontestujący, swą działalnością dezintegracyjną osłabiają nasze wewnętrzne siły materialne i duchowe, hamując ruch kraju do przodu.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#WiktorLeyk">Wysoki Sejmie! Sprawy pokoju, rozbrojenia, uwolnienia kosmosu od nuklearnych broni stają się trwałą płaszczyzną jedności i współdziałania różnych religii i różnych wyznań, które wszystkie przecież uznają pokój za wartość nadrzędną. Ograniczę się tylko do podkreślenia szczególnej roli w tej dziedzinie Światowej Rady Kościołów, która na swym posiedzeniu Komitetu Naczelnego w Buenos Aires podkreśliła w apelu do wszystkich państw potrzebę całkowitego rozbrojenia, a także wyłączenia broni atomowej z przestrzeni kosmicznej. Kościoły zgromadzone w Światowej Radzie Kościołów od wielu już lat coraz aktywniej uczestniczą w różnych akcjach pokojowych na rzecz rozbrojenia i współpracy między narodami, niezależnie od występujących różnic politycznych i ideologicznych. Problematyka pokoju i rozbrojenia znajduje istotne odzwierciedlenie w działalności Stolicy Apostolskiej. Daje to podstawę, jak stwierdził Minister Marian Orzechowski, do współpracy i współdziałania Polski i Watykanu na rzecz kształtowania pokoju i odprężenia międzynarodowego. Na uwagę zasługuje także wielka aktywność Moskiewskiego Patriarchatu na rzecz pokoju, rozbrojenia, a w szczególności na rzecz niedopuszczenia do uzbrojenia kosmosu.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#WiktorLeyk">Podkreślić należy rolę Chrześcijańskiej Konferencji Pokojowej, ze swoją siedzibą w Pradze, której aktywnym uczestnikiem jest nasze Stowarzyszenie.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#WiktorLeyk">W tym kontekście pragnę powiedzieć, że Chrześcijańskie Stowarzyszenie Społeczne coraz aktywniej uczestniczy we wspieraniu i upowszechnianiu zasad polskiej polityki zagranicznej w swej działalności międzynarodowej. Rozwijamy szerokie kontakty z przedstawicielami różnych kościołów, świeckich ruchów i organizacji chrześcijan różnych wyznań zarówno w krajach socjalistycznych, jak i w Europie Zachodniej oraz Ameryce Łacińskiej, Afryce i Azji. Służą temu także organizowane przez nas coroczne międzynarodowe spotkania katolików i innych chrześcijan Wschodu i Zachodu. W ten sposób, gdy losy pokoju są tak zagrożone, rozszerza się dziś płaszczyzna współpracy wierzących i niewierzących, pragnących połączyć wysiłki dla odparcia groźby wojny. Dla nas chrześcijańska doktryna pokoju oznacza nakaz łączenia wysiłków ludzi dobrej woli wszelkich orientacji i postaw ideowych.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#WiktorLeyk">Polska polityka zagraniczna, której obraz i cele zostały jasno i wyraziście dzisiaj przedstawione przez Ministra Spraw Zagranicznych, wyrastająca z polskiej racji stanu, stanowi nadrzędną, ogólnonarodową wartość wszystkich Polaków. Tej wartości powinniśmy wszyscy strzec, wspierać ją i umacniać.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#WiktorLeyk">Koło Posłów ChSS udziela pełnego poparcia zasadom i celom polskiej polityki zagranicznej, przedstawionym przez Ministra Spraw Zagranicznych. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Słowikowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławSłowik">Pani Marszałku! Wysoki Sejmie! Jestem posłem ze Śląska. Wielowiekowe doświadczenia tego regionu mają swoją wartość ogólnonarodową. To tutaj, obok hymnu narodowego, słowa słynnej Roty „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy…” podkreślały przywiązanie do ziemi rodzinnej, do ziemi ojczystej, na której polski jej lud nigdy nie zapomniał, iż jest cząstką polskiego narodu, gdzie w kulturze, w tradycjach rodzinnych, a nawet, gdy to okazało się konieczne, w śląskich powstaniach zbrojnych, przywiązanie to zyskiwało nowe formy. Te słowa miały moc przysięgi, którą przekazywano z czcią i samozaparciem. Były testamentem pokoleń. Więc kiedy odradzały się nadzieje wskrzeszenia Polski — ta jaśniejąca jutrzenka nadziei rozbłysła również na Śląsku. Słowa Pawła Stalmacha, działacza narodowego na Śląsku: „… żeśmy Słowianie, żeśmy między Słowianami Polacy, a między Polakami Ślązacy…” nabierać zaczęły nowego sensu. Nadzieja połączenia Śląska z Polską prowadziła ludzi do walki o prawa do języka polskiego i własnej kultury, o prawa narodowe, do wulkanicznej eksplozji patriotyzmu. Był ten patriotyzm wszechobecny — w wychowaniu rodzinnym, w ciężkiej pracy, a także w pieśniach. Nie bez swoistej racji mówią dziś działacze społecznego ruchu muzycznego, jakże nadal aktywnego do dziś na śląskiej ziemi, że Polska została na Śląsku wyśpiewana. Bogactwa tej wspaniałej ziemi wynikają bowiem przede wszystkim z jej polskiego rodowodu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławSłowik">Wysoki Sejmie! Polski Śląsk raz po raz pojawia się w dziwnych konfiguracjach politycznych, zwłaszcza w Republice Federalnej Niemiec. Jeśli to stwierdzamy, nie czynimy tego w wyniku jakiejś alergii i nie ma w tym śladu jakiejkolwiek fobii narodowej. Nie twierdziliśmy także nigdy, że działalność zachodnioniemieckich rewizjonistów, uprawiana przez niewinnie nazwane ziomkostwa oraz przez ich krzykliwych rzeczników, zyskuje aprobatę w całym społeczeństwie tego kraju, choć dziwić musi wykorzystywanie tych głosów przez ludzi zajmujących wysokie stanowiska w hierarchii politycznej i rządzącej Republiki Federalnej Niemiec. Ale historia zbyt tragicznie nas doświadczyła, aby zupełnie lekceważyć nie milknące głosy rewanżystów zachodnioniemieckich. Ruch ziomkowski wykorzystują oni jako instrument pobudzania odwiecznej wrogości do Polski. Lecz czy światu, w którym wyścig zbrojeń doszedł już do absurdalnego poziomu, zaostrzając wszystkie inne problemy i sprzeczności, potrzebna jest nienawiść czy zrozumienie? Wciąż ma się wrażenie, że niektórzy politycy zachodnioniemieccy nie wyciągnęli wniosków z tak niedawnej przecież lekcji historii. Jakby nie zrozumieli również fenomenu śląskiego o wielkim międzynarodowym znaczeniu:</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StanisławSłowik">— tego że polskość przetrwała na tej ziemi sześć wieków, wbrew naporom germanizacyjnym, represjom i terrorowi, praktyce dyskryminowania rdzennej ludności śląskiej,</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StanisławSłowik">— tego, że Ślązacy upomnieli się o swe prawa i nie zawahali się w ostatecznym rozrachunku użyć broni — wywalczyli w powstaniach część ziemi śląskiej dla Polski, bronili jej we wrześniu 1939 roku.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#StanisławSłowik">Nie lekceważąc tych głosów i poczynań, których źródłem jest ich antypokojowy rodowód, twierdzimy mimo wszystko, że agresywnie o Polsce i o naszej zachodniej granicy wypowiada się tylko niewielka część społeczeństwa niemieckiego na zachód od Łaby. Oczywiście, nacisk żądań zbrojeniowych ze strony zaoceanicznego sojusznika RFN ośmiela niektórych polityków do tego rodzaju agresywnych wystąpień. Dlatego z tym większą uwagą przyglądamy się również ludziom myślącym w RFN inaczej, zwolennikom pokoju, nie zaś histerii i agresji, sojusznikom porozumienia i pełnej normalizacji wzajemnych stosunków między naszymi państwami.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#StanisławSłowik">Stronnictwo Demokratyczne, które mam zaszczyt reprezentować w Wysokiej Izbie, również stara się takich sojuszników w RFN dostrzegać. Dlatego też utrzymuje kontakty z Partią Wolnych Demokratów, podobnie jak to czyni Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, rozwijając kontakty z przedstawicielami frakcji SPD w Bundestagu. Tych możliwości w szerokim układzie stosunków międzynarodowych obu państw jest z pewnością więcej, co pozwala nam na ufność, że sprawy pokoju i współpracy nie staną się jedynie marginesem we wzajemnych kontaktach. Właśnie w interesie pokoju jest zamanifestowanie tych dążeń — w imię prawdy historycznej i trwałych przeobrażeń po II wojnie światowej. Jako poseł wybrany z terenu województwa katowickiego czynię to już dzisiaj na początku roku, w którym przypada 65 rocznica zwycięskiego III Powstania Śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#StanisławSłowik">Wysoki Sejmie! Polacy, wypowiadający się z tej trybuny, mówią przede wszystkim do Polaków o polskich sprawach we własnym kraju. W dzisiejszym jednakże świecie, pełnym napięć i konfliktów, sprzecznych interesów, naszymi polskimi sprawami są również problemy współpracy międzynarodowej, likwidacji napięć w świecie, a przede wszystkim obrona wartości najwyższej — pokoju.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#StanisławSłowik">Udział Polski, w tym i naszej polityki zagranicznej, w stwarzaniu warunków, w jakich pokój mógłby się utrwalać, jest znaczny. Wystarczy wspomnieć nasze wcześniejsze propozycje, które znane były i przyjmowane z uwagą jako plany Rapackiego czy Gomułki. Można przypomnieć udział naszych Sił Zbrojnych, które pełniły i nadal pełnią pokojową służbę w rejonach napięć na Bliskim Wschodzie. Trzeba pamiętać o naszej inicjatywie programującej wychowanie w pokoju, która przypomniana została również na niedawnym Kongresie Intelektualistów w Warszawie w niektórych wypowiedziach gości zagranicznych. Od samego początku istnienia Polski Ludowej nasze głosy w obronie pokoju akcentowane były stale w realistycznym przekonaniu, że pokój jest możliwy, i to w różnych dziedzinach nieustającej współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#StanisławSłowik">Zapoczątkował tradycję polskich poczynań pokojowych I Światowy Kongres Intelektualistów w 1948 r. we Wrocławiu, bez których to poczynań trudno byłoby sobie dziś wyobrazić naszą politykę zagraniczną, opartą na fundamencie jedności z całym obozem socjalistycznym.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#StanisławSłowik">Sprzymierzeni byliśmy zawsze z narodami walczącymi o prawo do samostanowienia, kształtowania życia narodów według własnych wyobrażeń i potrzeb, wyzwolenia człowieka spod uwłaczającej zależności dyktowanych przez możnych tego świata.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#StanisławSłowik">Wynieśliśmy z historii umiłowanie wolności, honoru, swobody sumień, tolerancji, poczucia godności osobistej. Stawaliśmy zawsze w obronie najszczytniejszych ideałów ludzkości, by uchronić ją i samych siebie przed nawałą barbarzyństwa, poniżenia i nietolerancji. Przez pryzmat tych doświadczeń myślimy dzisiaj o urzeczywistnieniu światowego pokoju.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#StanisławSłowik">Walka i męczeństwo narodu polskiego w II wojnie światowej umocniły wielki autorytet moralno-polityczny Polski. Zajęła ona należne jej miejsce wśród państw i narodów przynoszących światu wolność i uwolnienie od okrucieństw. Ofiara złożona na ołtarzu wolności narodów upoważnia nas do przypomnienia światu znanej zresztą powszechnie prawdy, iż za pokój odpowiedzialni jesteśmy wszyscy, każdy naród i każde państwo, a także każdy człowiek.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#StanisławSłowik">Polska zawsze kierowała się interesami pokoju światowego i bezpieczeństwa europejskiego. Gdyby powiodły się inicjatywy częściowego rozbrojenia, zwłaszcza utworzenia strefy bezatomowej - w Europie Środkowej, dziś z pewnością żylibyśmy w świecie nie nękającym nas tyloma niebezpieczeństwami.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#StanisławSłowik">Centralne położenie w Europie zmusza nas do stałego upominania się o prawo do życia w porozumieniu i współpracy międzynarodowej. Dzisiaj pojęcie to, w obliczu szczególnych zagrożeń, nadal trzeba wypełniać treściami, których naczelną troską jest pokój. Jego polskie akcenty to również solidna praca dla dobra kraju, to szacunek dla narodowej kultury, stanowiącej trwały dorobek postępu umysłowego nie tylko w Europie, ale i w całym świecie, to wykorzystywanie doświadczeń historycznych, które w życiorysach Polaków prócz cierpień pozostawiły także zrywy wolnościowe i pragnienie zgody oraz współpracy między narodami.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Tadeusz Myślik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszMyślik">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Przedmiotem naszej debaty są kierunki i zadania polskiej polityki zagranicznej. Stąd zrozumiała jest jej wielowątkowość. Z uwagą wysłuchaliśmy wystąpienia Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#TadeuszMyślik">W imieniu Koła Poselskiego Polskiego Związku Katolicko-Społecznego pragnę stwierdzić, że w naszym głębokim przekonaniu polityka ta realizuje i wyraża współczesną polską rację stanu, stanowi czynnik zespalający wszystkie patriotyczne siły na gruncie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, służy budowaniu pozycji Polski na arenie międzynarodowej, przyczynia się do umacniania naszych sojuszy, a tym samym gwarancji naszego narodowego bezpieczeństwa, do utrwalania pokoju w Europie i na świecie.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#TadeuszMyślik">Zadania polskiej polityki zagranicznej rozpatrywać należy na tle aktualnej, dynamicznej — jak już stwierdzono — sytuacji międzynarodowej, którą znamionują zarówno wielkie niebezpieczeństwa, szereg krwawych konfliktów lokalnych, w każdej chwili mogących przerodzić się w konflikt światowy, jak i wielkie nadzieje. Mam tu na myśli to, co określa się potocznie jako „ducha Genewy”, wyniki, a może nawet bardziej klimat spotkania Michaiła Gorbaczowa z Ronaldem Reaganem, szansę powrotu do odprężenia w stosunkach międzynarodowych, do normalnej współpracy państw o różnych ustrojach społecznych, możliwość rozwiązywania wielu pilnych i nabrzmiałych problemów współczesnego świata. Najważniejszym z nich jest położenie kresu szaleńczemu wyścigowi zbrojeń. Dlatego z nadzieją i aprobatą przyjęliśmy przedstawiony przez Sekretarza Generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa radziecki program całkowitej likwidacji do roku 2000 broni jądrowej i chemicznej, zapobieżenia wyścigowi zbrojeń w kosmosie i zintensyfikowania innych płaszczyzn rokowań rozbrojeniowych. Urzeczywistnienie tego programu zapewniłoby światu bezpieczeństwo, uwolniłoby ludzkość od zmory atomowej zagłady i pozwoliłoby przeznaczyć ogromne środki, pochłaniane obecnie przez zbrojenia, na cele pokojowe — na walkę z głodem, z nędzą, z chorobami, na ochronę i odtworzenie środowiska naturalnego, na rozwój oświaty, nauki i kultury.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#TadeuszMyślik">Chcę oświadczyć, że jako katolicy jesteśmy i będziemy za każdym realistycznym i uczciwym programem, który dawałby ludzkości szansę pokoju. Zobowiązują nas do tego zasady wyznawanej przez nas religii, wskazania głowy Kościoła katolickiego, naszego rodaka, Ojca Świętego Jana Pawła II, i jego poprzedników. Toteż sądzę, że błędem byłoby wpływ Papieża na sprawy wojny i pokoju ograniczać do sakramentalium wody święconej, chociaż wcale tego bym nie lekceważył. Jesteśmy również przekonani, że Polska przyczyni się na miarę swoich możliwości do powrotu świata na drogę odprężenia.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#TadeuszMyślik">Obywatele Posłowie! Znaczną część zadań, o których mówiłem, wykonuje polska służba dyplomatyczna i pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ale nie mogą być oni zdani jedynie na własne siły. Musimy rozbudować i umocnić w kraju rozległą infrastrukturę polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#TadeuszMyślik">Pragnę tu zwrócić uwagę Wysokiej Izby na rozwijający się od dawna w Polsce ruch towarzystw przyjaźni z narodami, obecnie ściśle związany z PRON, o którym wspomniał już w swoim wystąpieniu Minister Marian Orzechowski. Cele tego ruchu i zadania programowe poszczególnych towarzystw wynikają z fundamentalnych zasad naszej polityki zagranicznej. Towarzystwa krzewią ideę pokojowej współpracy i rozwoju przyjaznych stosunków między narodami, stanowią jeden z elementów szerokiego frontu wychowania dla pokoju.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#TadeuszMyślik">Niezmiernie ważnym zadaniem ruchu przyjaźni z narodami jest kształtowanie obiektywnego obrazu Polski w świecie, krzewienie zrozumienia spraw polskich za granicą. Działalność ruchu przyjaźni z narodami to jedna z ważnych form społecznego wsparcia polityki zagranicznej państwa. Dowodzi ona, że polityka ta nie musi być wyłącznie dziełem ekspertów i ludzi wtajemniczonych, że jest ona rozumiana i wspierana przez społeczeństwo. Świadczą też o tym wyniki społecznej konsultacji prowadzonej przed wystąpieniem ówczesnego Prezesa Rady Ministrów, a obecnie Przewodniczącego Rady Państwa gen. Wojciecha Jaruzelskiego na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#TadeuszMyślik">Ale, abyśmy naprawdę liczyli się w świecie, musimy przede wszystkim mieć zdrową i silną gospodarkę. Zgadzam się całkowicie z tym, co powiedział przede mną z tej trybuny poseł Janowski. Nie wystarczą tylko same sarkastyczne odpowiedzi na pytania zagranicznych dziennikarzy. Musimy mieć świadomość, że nikt nie da nam za darmo na Zachodzie nowoczesnych technologii. W ubiegłym tygodniu na naradzie działaczy samorządów pracowniczych mówił o tym członek najwyższych władz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej poseł Marian Woźniak. I zgadzam się z nim w pełni, że w tym aspekcie gospodarka jest czystą polityką. „Jeżeli tę jedność zrozumiemy — powiedział poseł Marian Woźniak — to wygramy zarówno w przedsiębiorstwie, jak i na świecie”. Terminowe spłacanie rat i odsetek od zaciągniętych kredytów byłoby najskuteczniejszym argumentem w budowaniu naszej pozycji. Lepszym, niż jakiekolwiek argumenty słowne.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#TadeuszMyślik">Poseł Witold Lipski powiedział w swoim wystąpieniu, że każdy obywatel może robić politykę zagraniczną. Nie tylko może, ale robi, tylko jedni robią ją dobrze, a drudzy robią ją bardzo źle.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#TadeuszMyślik">Mówiono kiedyś w świecie: „dumni Polacy”. Dzisiaj bitwa o tę dumę, o godność narodową, ale także przecież o narodową przyszłość toczy się na każdym stanowisku pracy, przy chłopskim czy PGR-owskim siewniku, przy obrabiarce fabrycznej, przy stole kreślarskim projektanta i w laboratoriach uczonych, w gabinetach dyrektorów i ministrów, gdzie zapadają decyzje. Musimy dotrzeć do najszerszych warstw społeczeństwa z prawdą, że umieszczony na towarze eksportowym napis „wyprodukowano w Polsce” jest praktycznie za granicą naszym narodowym symbolem, przemawiającym na naszą korzyść lub niekorzyść. Ale rzecz dotyczy nie tylko produkcji eksportowej. Dotyczy wszystkiego, co prezentuje Polskę wobec cudzoziemców — zarówno za granicą, jak i w kraju: wyglądu wagonów kolejowych i autobusów, punktualności ich kursowania, sprawności służb celnych, wydolności organizacji biur podróży, inteligencji przewodników, uprzejmości obsługi. Od czasu do czasu pojawiają się w prasie polskiej krytyczne publikacje na ten temat, od których włos jeży się na głowie. Sądzę więc, że nie zadziwiłem obywateli posłów, mówiąc o tym w debacie o polityce zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#TadeuszMyślik">Budowanie infrastruktury polityki zagranicznej obejmować musi również podnoszenie poziomu i rozszerzenie zakresu znajomości języków obcych. Chodzi mi zwłaszcza o języki obce znane do niedawna niewielkiej tylko liczbie Polaków, a dziś niezbędne, przede wszystkim w kontaktach gospodarczych, ale także w kontaktach kulturalnych czy technicznych. Myślę o językach takich, jak chiński, japoński, koreański, czy wietnamski. Ale sądzę, że języków takich jest zapewne znacznie więcej. Kształcenie tłumaczy, niekoniecznie filologów, ale tłumaczy żywego, gazetowego, handlowego czy administracyjnego języka musi zostać rozwiązane w trybie pilnym, przede wszystkim przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, że zabieramy się do tego tak późno. Nie jest to bowiem inwestycja zbyt kosztowna w stosunku do korzyści, jakie może zapewnić. Niedawno pisała o tym bardzo ciekawie poseł Krystyna Zielińska.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#TadeuszMyślik">Przedmiotem naszej szczególnej troski powinno być umocnienie i rozwijanie więzi łączących wielomilionowe rzesze Polonii z Polską, z krajem pochodzenia ich ojców i dziadów, a jakże często, po prostu ich ojczyzną. Utrzymanie w polskości najnowszej naszej emigracji, emigracji składającej się w znacznej części z ludzi młodych i wykształconych — wykształconych na koszt naszego społeczeństwa, dodajmy — utrzymanie ich w kręgu polskiej narodowej kultury jest zadaniem szczególnie ważnym, przede wszystkim, oczywiście, dla polskiej służby zagranicznej, ale także dla Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia”, czy dla „Ars Polona”, która upowszechnia, dość zresztą pasywnie, za granicą polskie książki i gazety. Tych, którzy czują się Polakami, pod żadnym pretekstem nie należy wyłączać ze wspólnoty obywatelskiej. Drzwi ojczyzny powinny pozostać dla nich zawsze otwarte. Musimy dopomóc im w rozwiązaniu ich skomplikowanych nieraz problemów, w tym psychologicznych czy rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#TadeuszMyślik">Nie jesteśmy zamożni. Nie stać nas obecnie na finansowanie bogatych programów, które ułatwiłyby z pewnością krzewienie wśród wychodźstwa wiedzy o Polsce, znajomości języka polskiego, a w konsekwencji kontaktów z polskimi wydawnictwami. Dodatkowych środków na te cele należałoby szukać poza budżetem państwa — w ofiarności społeczeństwa bądź w rozwijanych w kraju inicjatywach gospodarczych. W każdym razie, w miarę posiadanych środków, tym bardziej, że są one skromne, musimy działać jak najbardziej efektywnie. Dotyczy to zresztą generalnie prezentowania za granicą dzieł polskiej sztuki i osiągnięć polskiej kultury.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#TadeuszMyślik">W Deklaracji Wyborczej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, w oparciu o którą to Deklarację wszyscy otrzymaliśmy mandaty poselskie, czytamy m.in., co następuje: „uznajemy i szanujemy wielość poglądów, metod i stylów w nauce, kulturze, sztuce i działalności społecznej, jeżeli służą dobrze interesom narodu i socjalistycznego państwa”. I nieco dalej: „Pragniemy, aby Sejm IX kadencji był inspiratorem zamierzeń wspomagających rozwój kultury narodowej i upowszechnianie jej wartości w kraju i poza jego granicami”.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#TadeuszMyślik">Chciałbym bardzo, aby owa wielość poglądów, metod i stylów, jeżeli służą dobrze interesom narodu i socjalistycznego państwa, uwzględniana była w tym, co prezentujemy za granicą jako nasz dorobek kulturalny. Ponieważ stanowi to bardzo ważki element polityki zagranicznej państwa — dlatego opowiadam się za wzmocnieniem w tym zakresie funkcji koordynacyjnych Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#TadeuszMyślik">Mówił tutaj poseł Edmund Męclewski o wynikach ankiety przeprowadzonej przez Centrum Badania Opinii Społecznej, a dotyczącej oceny polskiej polityki zagranicznej — z punktu widzenia nadrzędnego kryterium, jakim jest ogólnoludzka wartość pokoju oraz miejsce Polski we współczesnym świecie. Wyniki tej ankiety ogłoszone zostały na początku bieżącego miesiąca. Zawsze są różne interpretacje ogłaszanych rezultatów ankiet. Istotnie, ponad 56% ankietowanych poparło politykę zagraniczną naszego państwa, a zdecydowanie odmówiło jej poparcia zaledwie 3,4%. Ale jednak wynik ten skłania mnie do innej, nieco mniej optymistycznej, refleksji. A mianowicie, czy nasza praktyka informowania społeczeństwa o przesłankach i kształcie polskiej polityki zagranicznej nie wymaga udoskonalenia, ażeby ten procent popierających w ankiecie naszą politykę był wyższy niż 56%.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#TadeuszMyślik">Wysoka Izbo! Nasza polityka zagraniczna ma charakter otwarty — to prawda. Jedynym warunkiem wzajemnie korzystnych kontaktów z państwami o odmiennych niż nasz ustrojach są poszanowanie zasad prawa międzynarodowego i respektowanie zawartych układów. Niestety, wszyscy wiemy, że niektóre państwa — była tu dzisiaj o nich mowa — wciąż stosują wobec Polski politykę restrykcji, których konsekwencje ponosi przede wszystkim polskie społeczeństwo. Politykę restrykcji, przeciwko której wypowiedziały się najpoważniejsze polskie autorytety, wśród nich Prymas Polski ks. kardynał Józef Glemp.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#TadeuszMyślik">Pragnę więc zdecydowanie stwierdzić z tej wysokiej trybuny, że ani prawa międzynarodowego, ani interpretacji zawartych układów nikt nie może dekretować jednostronnie, bez względu na to, jak byłby bogaty czy potężny. Nie jest przyjacielem Polaków nikt, kto przyczynia się do naszej biedy bez względu na to, co przy tej okazji deklaruje. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Roman Pillardy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RomanPillardy">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Informacja, którą przedstawił nam Minister Spraw Zagranicznych pozwala na refleksję ogólną.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#RomanPillardy">Polityka zagraniczna — chociaż Sejm nie zajmuje się nią zbyt często na swoich posiedzeniach plenarnych — wspomaga politykę ekonomiczną państwa. Stąd jej znaczenie i waga w perspektywie naszej działalności — tak sejmowej, jak i poselskiej. Nierzadko bowiem się zdarza, że wyborcy na spotkaniach poselskich pytają o problemy, jakimi zajmuje się nasza polityka zagraniczna i do czego zmierza. Dotyczy to nie tylko stosunków z krajami socjalistycznymi, ale i niekiedy częściej stosunków z państwami kapitalistycznymi, a ostatnio z krajami Trzeciego Świata.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#RomanPillardy">Dzieląc się refleksją ze spotkań poselskich uważam, że wyborcy wymagają od nas, w stale skomplikowanej sytuacji międzynarodowej, byśmy jako Sejm i posłowie jeszcze energiczniej włączyli się w walkę o pokój. Platformą dla tych działań, w moim przekonaniu, są ostatnie radzieckie inicjatywy zmierzające do pełnego rozbrojenia. Dlatego dobrze się stało, że już w pierwszych miesiącach nowo wybrany Sejm uzyskał informację od kierownictwa resortu spraw zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#RomanPillardy">Przede wszystkim należy z dużym uznaniem przyjąć fakt aktywnej roli Sejmu w ukierunkowaniu generalnej linii polityki zagranicznej, a także w odbudowie i rozszerzaniu naszych kontaktów zagranicznych w zależności od potrzeb, możliwości i sytuacji politycznej. Polityka pokoju, jaką niezmiennie prowadzi nasze państwo, zawsze dążyła i dążyć będzie do łagodzenia napięć i konfrontacji szkodzących naszym interesom narodowym, a nade wszystko pokojowemu współistnieniu państw. Równocześnie, co stwierdzić mógł każdy zainteresowany obywatel, w ślad za tego rodzaju działaniami wzrastać zaczęła aktywność naszej dyplomacji, co powodowane jest inspiracją instytucji państwowych i politycznych, w tym również Sejmu. Przykłady takiego realnego odczucia można było dostrzec w licznych spotkaniach i faktach, jakie miały miejsce w minionym czasie. Były to przede wszystkim spotkania na płaszczyźnie państwowej i politycznej. Mówił o nich szeroko w swoim exposé Minister Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#RomanPillardy">Równolegle z tymi spotkaniami odbywały się i inne na płaszczyźnie instytucjonalnej bądź zawodowej. Można by wspomnieć choćby międzynarodowe spotkanie dziennikarzy w Jabłonnie, IV Forum PRL — RFN w Krakowie i w podobnym duchu realizowaną wizytę przewodniczącego zachodnioniemieckiej SPD Willy Brandta w Warszawie z okazji 15-lecia podpisania układu o podstawach normalizacji pomiędzy RFN i PRL. Niemałe zainteresowanie w świecie — o czym z tej trybuny wielokrotnie mówiono — wzbudził światowy Kongres Intelektualistów, który obradował ostatnio w Warszawie. Wszystko to, w moim przekonaniu, pozwala nam nie tylko na tę szczyptę optymizmu, która każdemu z nas jest potrzebna, ale sprzyja swobodniejszemu konstruowaniu polityki zagranicznej. Ma to również, i z pewnością będzie miało, poważny wpływ na sytuację wewnętrzną kraju w wielu dziedzinach jego rozwoju. Codzienna nasza praca w dużym bowiem stopniu zależy nie tylko od odpowiednio realizowanej polityki gospodarczej, lecz również od atmosfery, w jakiej każdy z nas pracujących przystępuje codziennie do wykonywania swoich zadań zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#RomanPillardy">Rozwijanie współpracy gospodarczej — co jest także jednym z istotnych elementów polityki zagranicznej, gdyż buduje ona właściwymi sobie środkami konieczne pomosty — w naszej sytuacji zyskuje szczególne znaczenie na platformie międzynarodowej. Współpraca ta rozwija się coraz pomyślniej przez nasze stosunki z bratnimi krajami socjalistycznymi. Zdarzało się u nas, niestety, że nie zawsze należyta była ranga tych stosunków, co powodowało niekorzystne tendencje oraz zachwianie rozsądnych propozycji we współpracy międzynarodowej. Pamiętając o wielkiej pomocy, jaką w trudnych chwilach okazały nam bratnie państwa socjalistyczne, rozwijanie z nimi wielopłaszczyznowej współpracy powinno stanowić główny kierunek w naszej polityce zagranicznej, o czym dzisiaj mówił szeroko Minister Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#RomanPillardy">Rzecz oczywista, że nasza uwaga zwrócona w stronę tych najważniejszych składników i aspektów naszych stosunków międzynarodowych nie może pomijać kontaktów na innych szczeblach działań społecznych. Dotyczy to tak cennych w doświadczenia kontaktów, jakie od lat rozwijają się zarówno na pograniczu naszego kraju, jak i w szerszym układzie geograficznym. Przypomnijmy chociażby partnerskie stosunki Gdańska z Leningradem, Opola z Biełogradem i Poczdamem, Katowic z Donieckiem, Ostrawą, Miszkolcem, Krakowa z Kijowem, Bratysławą, Lipskiem i wiele innych podobnych — wzajemnych przyjaźni i współpracy. Wszystko to — jeśli wolno mi uogólniać — sprzyja również umocnieniu zasad samej polityki zagranicznej, nie mówiąc już o pozyskiwaniu cennych doświadczeń przez działaczy politycznych, gospodarczych, kulturalnych i szerokie gremia społeczne. Tego typu współpraca powinna być szczególnie rozwijana wśród młodzieży. Dobrym przykładem tego jest wakacyjna wymiana dzieci i młodzieży pomiędzy Polską a Niemiecką Republiką Demokratyczną.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#RomanPillardy">W ślad za doświadczeniami społecznymi i gospodarczymi stają się częścią naszej świadomości obywatelskiej doświadczenia wynikające ze współpracy kulturalnej. Według klasycznych zasad polityki zagranicznej wymiana kulturalna — jak wiadomo — stanowi jeden z czterech jej filarów.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#RomanPillardy">Mówiąc o tych kontaktach, rozszerzając je w dodatku o istniejące od dawna kontakty sportowe i turystyczne, chciałoby się postulować w ślad za wskazaniami odpowiednich komisji Sejmu VIII kadencji, większą niż dotąd koordynację wszystkich tych działań, ściślejsze zespolenie prac, również i odpowiedzialnych za nie resortów, włączenie do owej współpracy zarówno twórców, dziennikarzy prasy, radia i telewizji, uczonych z ośrodków regionalnych, i to na równych prawach z działaczami gospodarczymi. Ta działalność powinna z jednej strony poszerzać nasze międzynarodowe kontakty, z drugiej zaś — przynosić konkretne rezultaty, wzbogacające naszą myśl techniczną, naukową, kulturalną o wartości zgodne z treściami socjalizmu. Powinniśmy także pamiętać, że w tych działaniach musi się liczyć nasza narodowa godność. Taka koordynacja działań pozwoliłaby także na zespolenie potrzebnych do tego środków, w tym także materialnych. Stanowiłoby to także społeczna platformę dla współdziałania z naszą ojczyzna polskich skupisk — rodaków żyjących na rozległych obszarach świata.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#RomanPillardy">Wysoka Izbo! Nie da się ukryć, że żyjemy w dobie rozpętanej na skalę dotąd nie znaną wojny psychologicznej przeciwko krajom socjalistycznym, w tym w znacznym stopniu przeciwko Polsce. Tym bardziej więc uważam, że resort reprezentowany przez Ministra Mariana Orzechowskiego, a także Ministerstwo Handlu Zagranicznego powinny dostarczyć społeczeństwu przez środki masowego przekazu, głównie w odniesieniu do młodzieży więcej argumentacji i przykładów, ukazujących cele, założenia i działania te i psychologicznej wojny oraz cały cynizm i nihilizm polityki imperializmu. Powinny także wspomagać wszelkie działania sprzyjające upowszechnianiu wśród młodego pokolenia naszej racji stanu oraz dostarczać argumentów przemawiających za polityka naszej socjalistycznej wspólnoty, a także przemawiających za wyższością socjalistycznego modelu życia. Uważam też, że jest pora na to, aby na takie działania nastawione zostały również instytuty naukowe, które należałoby rychło i znacznie wzmocnić w celu podjęcia tych zadań. Nawiasem mówiąc, mamy ich w porównaniu z każdym z krajów uczestniczących w wojnie psychologicznej przeciwko nam wielokrotnie mniej, nie wspominając o ich wyposażeniu i możliwości propagandowej ekspozycji. Myślę, że jest to sprawa, która wymaga szczególnej troski i konsekwentnej realizacji.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Udzielam głosu posłowi Edwardowi Dzięgielowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#EdwardDzięgiel">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! W moim wystąpieniu chcę poruszyć niektóre sprawy, które były przytoczone w wypowiedziach posłów Edmunda Męclewskiego i Stanisława Słowika, ale ponieważ nie mam takich aspiracji, żeby dorównać tak wspaniałym mówcom, postaram się trzymać raczej ziemi.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#EdwardDzięgiel">Jestem reprezentantem tej części społeczeństwa, która zarówno miejscem zamieszkania, jak i wykonywaną pracą związana jest ze wsią. Mieszkańcy wsi w zdecydowanej większości popierają politykę zagraniczną naszego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#EdwardDzięgiel">Moje pokolenie bardzo dobrze pamięta koszmar wojny, ogrom zniszczeń i cierpień, jakie przyniosła. Pragniemy, aby nasze dzieci i wnuki nie zaznały tych okropności, które my przeżyliśmy. Stąd też moje pokolenie, a szczególnie my, chłopi, zawsze byliśmy i będziemy zwolennikami pokoju.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#EdwardDzięgiel">Jestem rolnikiem osadnikiem, który wraz z innymi osadnikami oraz rodzimą ludnością mazurską od 40 lat mieszka i pracuje na terenie dawnych Prus Wschodnich — ziemi, którą Krzyżacy przywłaszczyli prawem nie krzyża, lecz miecza.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#EdwardDzięgiel">Zdecydowanie stwierdzam, w imieniu wszystkich osadników i ludności rodzimej, że nigdy nie pogodzimy się z rewizjonizmem panów spod znaku Czaji i Hupki, którym nie podoba się powojenny ład w Europie. Powrót do Polski Ziem Północnych i Zachodnich był sprawiedliwością dziejową, moralną satysfakcją dla tych wszystkich, którzy od wieków walczyli o polskość tych ziem.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#EdwardDzięgiel">Nie potwierdziły się prognozy wielu polityków zachodnich, którzy twierdzili, że Polsce potrzeba 20 lat na odbudowę rolnictwa, a 50 lat na odbudowę całej gospodarki Ziem Zachodnich i Północnych. Oczywiście, zagospodarowanie tych ziem wymagało wielkiego wysiłku. Wystarczy przypomnieć, że w 1945 r. co szósty hektar, a więc powierzchnia 3,5 mln ha była zaminowana lub zalana wodą. Ale dzięki ofiarnej pracy saperów polskich i radzieckich oraz determinacji pierwszych osadników, ziemie te w ciągu 2,5 lat zaczęły dawać plony.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#EdwardDzięgiel">Po zakończeniu wojny 80% gruntów, a więc 7 mln ha na Ziemiach Zachodnich leżało odłogiem. W roku 1950 grunty te były już zagospodarowane. W czerwcu 1946 r. na 100 ha użytków rolnych na tym terenie — w stosunku do stanu przedwojennego — było mniej niż 17% bydła, nieco ponad 9% krów, około 6% trzody chlewnej i 11% owiec. Połowa tego pogłowia była przywieziona przez repatriantów. Ale mieliśmy coś bardzo cennego — mieliśmy zapał i zdecydowaną wolę pokonania wszelkich trudności i przeszkód, jakie stawały na naszej drodze. Do odbudowy gospodarki przystąpiliśmy z takim samym zdecydowaniem, z jakim w latach poprzednich walczyliśmy z bronią w ręku.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#EdwardDzięgiel">Przeszkody były ogromne. W pierwszych miesiącach po wyzwoleniu własne mięśnie osadników musiały często zastąpić konia, koparkę czy dźwig. Nie żałowaliśmy również nakładów własnych. Tylko w ciągu 4 lat — do 1949 r. — wzrosły one blisko pięciokrotnie. Już w 1949 r. przekroczony został przedwojenny poziom produkcji roślinnej, a w 1952 r. poziom produkcji zwierzęcej. Szybki wzrost poziomu produkcji rolnej stał się istotnym wkładem do dochodu narodowego państwa.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#EdwardDzięgiel">W krótkim okresie czasu odbudowaliśmy z ruin setki tysięcy zagród wiejskich i domów. Ponownie rozpoczęły pracę linie kolejowe i urządzenia melioracyjne. Zaczęły działać centrale telefoniczne i elektrownie. Na gruzach, dzięki wytężonej pracy robotników, budowaliśmy nowy potężny przemysł. Należy jednocześnie stwierdzić, że przystąpiliśmy do odbudowy całej gospodarki Ziem Zachodnich i Północnych nie po to, by dyskutować, czy są one w granicach Polski czy III Rzeszy. Ziemie, na których żyjemy i pracujemy są polskie i nikt poza nami nie ma do nich prawa. O tym niech pamiętają ci wszyscy, którzy podnoszą problem rewizji naszych granic zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#EdwardDzięgiel">Wysoka Izbo! Dziś poziom rolnictwa na Ziemiach Zachodnich i Północnych jest wyższy niż średnio w kraju, i to zarówno w produkcji roślinnej, jak i zwierzęcej. Dotyczy to zwłaszcza produkcji towarowej. Osiągnięcia nasze na tych terenach są olbrzymie i dotyczą wszystkich dziedzin gospodarki. Pozwólcie, że zilustruję je kilkoma przykładami.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#EdwardDzięgiel">Licząc produkcie roślinną w jednostkach zbożowych, zbieraliśmy w ostatnich latach z hektara na terenie byłej rejencji olsztyńskiej 3,5 raza więcej niż w 1938 r., na terenie rejencji opolskiej 2,6 raza więcej, a terenie Żuław prawie 2,4 raza więcej. W porównaniu do okresu przedwojennego są to wzrosty wyższe niż średnie krajowe.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#EdwardDzięgiel">Pogłowie zwierząt gospodarskich, liczone w sztukach dużych, było w roku ubiegłym na terenie dawnej rejencji opolskiej około 52% wyższe niż w 1938 r. i ponad 9 razy wyższe niż w czerwcu 1946 r.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#EdwardDzięgiel">Przykładów takich można podać znacznie więcej. Bardzo wymowny może, moim zdaniem, być przykład dotyczący mnie osobiście. W sierpniu 1985 r. po raz pierwszy gościłem byłego właściciela mego gospodarstwa. Obecnie jest on mieszkańcem Hamburga w Republice Federalnej Niemiec. Przyjechał z prośbą, aby chociaż chwilę pobyć w tym miejscu, w którym się urodził i wychował, a polityka kanclerza Hitlera skazała go na trudy walki o tę politykę na wszystkich frontach drugiej wojny światowej, od wojny z Polską w 1939 r. zaczynając. Jako żołnierz Batalionów Chłopskich jestem uczulony na dźwięk mowy niemieckiej. Jednakże w krótkiej chwili przełamałem wewnętrzne opory i przyjąłem tego Niemca wraz z jego 32-letnim synem. Pokazałem całe moje gospodarstwo, jego wyposażenie oraz urządzenie domu. Porównanie wypadło dla mnie bardzo korzystnie. Stan inwentarza w poprzednim gospodarstwie nie sięgał nawet 40% tego, który ja dziś posiadam. Wzrosło wyposażenie techniczne gospodarstwa oraz odbudowano i zwiększono liczbę budynków. W pewnym momencie zadałem pytanie, jak oni osobiście widzą nasz kraj i nas Polaków. Oświadczyli mi bez chwili wahania, że ich obserwacje są sprzeczne z opiniami głoszonymi oficjalnie i nieoficjalnie w Republice Federalnej Niemiec. Są również sprzeczne z opiniami naszych rodaków, którzy zaczęli się u nich pojawiać po 1980 r. Oświadczyli, że z wizyty w Polsce wywożą bardzo korzystne wrażenia. Zrozumiałem wtedy, że ja wraz z małżonką — chociaż w niewielkim stopniu byłem współtwórcą polityki zagranicznej naszego państwa — naszą postawą obalamy fałszywe opinie o Polsce i Polakach. Był to drobny epizod, ale z takich właśnie drobiazgów, z podobnych postaw każdego obywatela naszego kraju tworzyła się, tworzy i tworzyć się będzie opinia o Polsce, a co za tym idzie opinia o naszej polityce zagranicznej i wewnętrznej. Postawa każdego obywatela, która wzbudzi uznanie i szacunek u obcokrajowca, przyczyniać się będzie do kształtowania pozytywnego stosunku do Polski ze strony innych państw i ich obywateli.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#EdwardDzięgiel">Wysoki Sejmie! Jedna z prawd Polaków spod znaku Rodła głosiła: „Polska to matka nasza — nie można o matce mówić źle”. Prawda ta do dziś nie straciła nic ze swej aktualności. Postawa niektórych naszych rodaków, którzy tej prawdy nie przestrzegają, budzi i musi budzić odrazę i potępienie. O problemach tych mówił również wielokrotnie wielki przywódca ruchu ludowego Wincenty Witos, któremu w 90-lecie powstania zorganizowanego ruchu ludowego postawiony został na drodze wiodącej do Sejmu pomnik. Pozwolę sobie zacytować fragment jednej z jego odezw: „Do was i do mnie dochodzą niemal co dzień nowe, niesłychane i przerażające wieści. Świat żyje wśród wstrząsów, zmian gwałtownych i niepewności. Wojny, przewroty, rewolucje na porządku dziennym. Podeptane zostały wszelkie prawa, dogmaty i zasady dotąd szanowane i świecie przestrzegane. Podarto w strzępy zobowiązania i traktaty. Potworne zbrojenia, rosnąca zaciętość, straszliwe środki techniczne mogą nie tylko zniszczyć wiekowy dorobek ludzkości, ale pogrzebać w gruzach całe państwa i narody. Może to w pierwszym rzędzie dotyczyć mniej przygotowanych, wewnętrznie rozbitych. Witos odezwę, z której pochodzi powyższy cytat, wydał w 1937 r., a więc prawie pół wieku temu. Jej treści jednak do dziś są aktualne.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#EdwardDzięgiel">Kształtując dzisiejszą politykę zagraniczną państwa polskiego nie możemy zapomnieć doświadczeń historycznych naszego kraju. W obecnej sytuacji politycznej świata Polska realnie musi patrzeć na swoją sytuację polityczną i gospodarczą. Niepotrzebne, wręcz samobójcze są dla nas wewnętrzne wstrząsy i rozbicia.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#EdwardDzięgiel">Pustym frazesem okazała się teza przywódców „Solidarności”, że Polska stanie się drugą Japonią. A dlaczego w pewnym momencie zapomniało się o istnieniu tak przyjaznych nam krajów, jak Czechosłowacja, Węgry czy może położony dalej kraj północny — Finlandia. Przecież kraje te są przykładem pracowitości, oszczędności i wielkiego realizmu politycznego. Przede wszystkim te cechy powinny charakteryzować politykę zagraniczną i wewnętrzną Polski w obecnych warunkach politycznych Europy i świata.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#EdwardDzięgiel">Obywatele Posłowie! Jednym z elementów polityki zagranicznej jest rozwój współpracy gospodarczej z innymi państwami. Rolnictwo polskie jest tym żywo zainteresowane. Ziemia daje dobra odtwarzalne co roku. Można zwiększać ich eksport i szybko zbliżyć się do wyrównania bilansu płatniczego w imporcie i eksporcie artykułów rolno-spożywczych. Leży to w interesie całego społeczeństwa. Pokojową politykę Polski i całego obozu socjalistycznego wieś polska zawsze popierała i popiera swą pracą.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#EdwardDzięgiel">My, chłopi, ZSL-owcy w imieniu których przemawiam, żyjący i pracujący na Ziemiach Zachodnich i Północnych. wiemy dobrze, że tylko Polska silna gospodarczo i zjednoczona politycznie może liczyć na należne jej miejsce wśród narodów Europy i świata. W naszym interesie narodowym leży utrzymanie zarówno powojennego ładu w Europie, jak i pokojowe współistnienie państw o różnych systemach politycznych.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#EdwardDzięgiel">Dlatego też pragnę w imieniu rolników zapewnić, że wszystkie nasze siły i działania podporządkowane zostaną realizacji tych celów, które służyć będą utrzymaniu pokoju oraz wzrostowi siły i znaczenia państwa polskiego. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Jarema Maciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Spóźniona już pora i będę skracać swoje wywody. Podkreślić pragnę, że dobrze się stało, że u progu działalności Sejmu IX kadencji problemy międzynarodowe, problemy polityki zagranicznej naszego państwa uczyniliśmy przedmiotem debaty plenarnej. Jest to prawidłowa kontynuacja pracy Sejmu VIII kadencji, który corocznie poświęcał tej tematyce jedno ze swych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JaremaMaciszewski">Istniejące zagrożenia pokoju światowego, niepokojące trendy w rozwoju sytuacji międzynarodowej, osłabienie, czy w niektórych przypadkach wręcz zanik międzynarodowego bezpieczeństwa ekonomicznego, czego doświadczyliśmy i doświadczamy po części nadal w stosunkach ekonomicznych z niektórymi krajami Zachodu, próby wytwarzania wokół Polski i naszych wewnętrznych problemów nieprzyjaznej, jątrzącej atmosfery — oto, jakże niepełna lista spraw, problemów i podstaw do niepokojów, którym nieraz dawaliśmy wyraz w czasie naszych poselskich debat. Ale równocześnie towarzyszy tym debatom niezłomne przekonanie, że fundamentalne i niezmienne zasady i cele polskiej polityki zagranicznej, przedstawione dziś z tej trybuny przez Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego, znajdujące wyraz w praktycznej działalności Sejmu, Rady Państwa i Rządu, mające pełne społeczne poparcie — były i są, zarówno z punktu widzenia naszych państwowych i narodowych interesów, jak i wymogów walki o pokój, o powszechne bezpieczeństwo, o świat wolny od groźby zagłady — jedynie słuszne, potwierdzone praktyką, życiem. Niezmienność pryncypiów i zasad naszej polityki zagranicznej, wyrosłych m.in. z doświadczeń naszej, ale także i powszechnej historii, jest trwałym dorobkiem myśli politycznej Polski Ludowej, wyrazem rosnącej kultury politycznej najszerszych rzesz obywateli naszego kraju. Są to prawdy oczywiste.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JaremaMaciszewski">Równocześnie jednak podkreślić wypada, że zmieniające się okoliczności zewnętrzne, trendy i tendencje, wymagają umiejętności poszukiwania i stosowania nowych metod działania na arenie międzynarodowej, zwiększania skuteczności naszej polityki zagranicznej, wykorzystywania wszelkich możliwości dla jej dynamizowania.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#JaremaMaciszewski">Z zadowoleniem można dziś stwierdzić, że podejmowane wysiłki przynoszą efekty. Polska powraca na należne jej miejsce wśród państw naszego globu. A wysiłki kół nieprzyjaznych nam czy wręcz wrogich, zmierzających do osłabienia autorytetu międzynarodowego Polski, czy izolowania nas na arenie międzynarodowej są coraz mniej efektywne. Sprawdza się tu raz jeszcze stara prawda, że pozycja międzynarodowa państwa w dużej mierze zależy od prawidłowych, realnych, skutecznych sojuszy, ale także od jego spoistości i siły wewnętrznej, od wewnętrznej harmonii społecznej i politycznej, od pozycji ekonomicznej. Im bardziej sytuacja nasza stawała się normalna, ustabilizowana, tym skuteczniejsza mogła być nasza polityka zagraniczna. Są to również prawdy oczywiste.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JaremaMaciszewski">W działalności międzynarodowej Sejmu, będącej istotnym narzędziem realizacji jednolitych zasad polskiej polityki zagranicznej, istotną rolę odgrywa i odgrywać powinna Polska Grupa Unii Międzyparlamentarnej. Unia, jedna z najstarszych międzynarodowych organizacji, dziś niemal uniwersalna, skupiająca parlamentarzystów z ponad 100 krajów świata o różnych systemach polityczno-ustrojowych i społecznych, stała się pożytecznym forum dialogu między przedstawicielami różnych krajów i tendencji, płaszczyzną umożliwiającą wymianę poglądów i doświadczeń, narzędziem zbliżania stanowisk oraz stwarza warunki do osiągania rozsądnych kompromisów. Wraz z zaostrzaniem się sytuacji międzynarodowej u progu lat osiemdziesiątych i na ich początku, także i ta organizacja przeżywała swoisty, może nie kryzys, ale w każdym razie jego widoczną zapowiedź. Wystąpiły na jej forum tendencje konfrontacyjne. Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić, że dzięki wysiłkom delegacji wielu krajów, a przede wszystkim krajów socjalistycznej wspólnoty, tendencje te zostały zahamowane, czego dowodem było przyjęcie wielu rezolucji, w tym dotyczących tak trudnych kwestii, jak sytuacja w rejonie Ameryki Środkowej, niektórych rezolucji poświęconych rozbrojeniu i innych drogą consensusu lub ogromną większością głosów.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#JaremaMaciszewski">Spośród wielu problemów współczesnego świata w działalności Unii na plan pierwszy wysuwa się walka o pokój, o rozbrojenie, o równoprawne bezpieczeństwo. Dialogi i dyskusje, a także konkretne rezolucje przyjmowane przez konferencje Unii, są na ogół, bo przecież nie wszystkie, i nie we wszystkich punktach, liczącym się, wpływającym na opinię międzynarodową wkładem w walkę o pokój. Myślę, że Polska Grupa Unii Międzyparlamentarnej wniosła swój godny wkład w nurt działalności Unii, podobnie, jak w jej wysiłki na rzecz umocnienia autorytetu i roli Organizacji Narodów Zjednoczonych. Również w wielu kwestiach szczegółowych, będących przedmiotem zainteresowania konferencji i sympozjów organizowanych przez Unie, takich jak na przykład: prawa kobiet, młodzieży, walka z narkomanią, problemy zadłużenia światowego, walka z głodem w Afryce, walka z neokolonializmem, rasizmem i dyskryminacją wnieśliśmy swój liczący się wkład.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#JaremaMaciszewski">Szczegółowe omawianie działalności Unii i Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej zajęłoby zbyt wiele czasu. Podkreślić jednak wypada, że szczególnie w okresie dla nas najtrudniejszym mogliśmy skutecznie odpierać wszelkie ataki godzące w dobre imię Polski, prostować nieprawdziwe informacje o naszym kraju, rozwiewać nieporozumienia, torować drogę do lepszego zrozumienia i współpracy z parlamentarzystami innych krajów. Ten nurt międzyparlamentarnych stosunków bilateralnych w ramach Unii, nie oznaczony tak wyraziście stemplem oficjalności, jak innego rodzaju kontakty parlamentarne, powinniśmy — jak sądzę — intensywnie rozwijać w toku IX kadencji.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#JaremaMaciszewski">Obecnie Polska Grupa Unii Międzyparlamentarnej przygotowuje się do kolejnej, 75 konferencji Unii, która odbędzie się w kwietniu w Meksyku. Konferencja rozpatrywać będzie szereg ważnych kwestii, takich jak na przykład: wkład parlamentów w dzieło powstrzymania wyścigu zbrojeń jądrowych, konwencjonalnych i chemicznych oraz na rzecz efektywnego rozbrojenia, a także w zakresie niedopuszczenia do militaryzacji przestrzeni kosmicznej, wkład parlamentów w skuteczną walkę z terroryzmem międzynarodowym, wkład parlamentów na rzecz zlikwidowania ognisk napięcia międzynarodowego, a w szczególności popierania wysiłków podejmowanych przez grupę Contadory. Konferencja omówi także wkład parlamentów w dzieło przyspieszenia postępu gospodarczego krajów rozwijających się przez polepszenie warunków wymiany międzynarodowej oraz drogą stosowania nauki i technologii, zapewniających ogólny dobrobyt ludzkości, stan zdrowotny, a w szczególności dobrobyt ludzi w wieku starszym.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#JaremaMaciszewski">Będzie to pierwsza konferencja Unii Międzyparlamentarnej po genewskim szczycie, po przedstawieniu przez Michaiła Gorbaczowa 15 stycznia br. najdalej idącego planu uwolnienia ludzkości od wszelkich zagrożeń. Trzeba mieć nadzieję, że Konferencja przebiegnie w duchu zarysowującego się odprężenia i powrotu do międzynarodowej współpracy. Będziemy z całą energią działać w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#JaremaMaciszewski">Wysoki Sejmie! Za kilkanaście dni będziemy gościć w Warszawie, w murach Sejmu, delegacje grup Unii Międzyparlamentarnej bratnich krajów socjalistycznych na dorocznym konsultacyjnym spotkaniu przewodniczących grup krajów socjalistycznych. Będziemy rozważać, jak wspólnym wysiłkiem, koordynując nasze działania, przyczynić się do osiągnięcia przez 75 Konferencję Unii oraz inne przewidziane na rok 1986 międzynarodowe konferencje Unii możliwie najlepszych i najbardziej owocnych sukcesów w dążeniu do odprężenia międzynarodowego, lepszej współpracy między narodami i parlamentami, do zapewnienia pokoju światowego. Dołożymy wszelkich starań, aby dobrze wywiązać się z roli gospodarza tej Konferencji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JadwigaBiedrzycka">W związku z przedstawioną informacją Rządu o kierunkach i zadaniach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i sytuacji międzynarodowej Konwent Seniorów przedstawia Sejmowi następujący projekt uchwały:</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JadwigaBiedrzycka">„Uchwała Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w sprawie zadań i kierunków polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, po wysłuchaniu informacji Rządu o zadaniach i kierunkach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w 1986 r. oraz po odbytej dyskusji, przyjmuje do aprobującej wiadomości ocenę, cele oraz zamierzone działania polskiej polityki zagranicznej przedstawione w exposé Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JadwigaBiedrzycka">Podstawowym, niezmiennym celem polskiej polityki zagranicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa i suwerenności Polski, nienaruszalności granic i integralności terytorialnej, przyczynianie się do zapobieżenia niebezpieczeństwu wojny oraz tworzenie optymalnych warunków zewnętrznych dla rozwoju socjalistycznej Ojczyzny i urzeczywistniania narodowych aspiracji. Polityka zagraniczna naszego państwa wnosi znaczący wkład w umacnianie pokoju i międzynarodowego bezpieczeństwa, w powrót świata do polityki odprężenia oraz w rozwój konstruktywnej współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JadwigaBiedrzycka">Polityka zagraniczna, wyrażając najżywotniejsze interesy Polski, stanowi czynnik zespalający wszystkie patriotyczne siły stojące na gruncie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz porozumienia narodowego. Służy umacnianiu pozycji Polski na arenie międzynarodowej, sprzyja procesowi normalizacji w kraju i przyczynia się do pozytywnego rozwiązywania węzłowych problemów życia społeczno-gospodarczego kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm z uznaniem odnotowuje polski wkład w pomnażanie siły, umacnianie jedności i zwartości wspólnoty krajów socjalistycznych. Utrwalanie braterskich stosunków ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich, udział w wielostronnym sojuszu — Układzie Warszawskim oraz aktywne uczestnictwo w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, stanowią podstawę bezpieczeństwa i pomyślnego rozwoju Polski. Z pełną aprobatą Sejmu spotykają się działania zmierzające do dalszego rozwoju sojuszniczych stosunków przyjaźni i współpracy, podejmowanie wspólnych pokojowych inicjatyw, opracowanie i realizacja wieloletnich programów przyspieszania rozwoju gospodarczego i postępu technologicznego oraz pogłębienie socjalistycznej integracji gospodarczej. Wielkie znaczenie Sejm przywiązuje do rzetelnej realizacji porozumień ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich i innymi państwami sojuszniczymi, których celem jest przyspieszenie rozwoju i podniesienie efektywności gospodarki państw socjalistycznych zgodnie z wymogami XXI wieku.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JadwigaBiedrzycka">W warunkach złożonej sytuacji międzynarodowej, którą charakteryzuje ścieranie się tendencji konfrontacyjnej z odradzającym się nurtem odprężeniowym, zasadnicze znaczenie ma dalszy rozwój dialogu radziecko-amerykańskiego. Sejm wyraża nadzieję, że realizacja ustaleń radziecko-amerykańskiego spotkania na szczycie w Genewie w listopadzie ubiegłego roku będzie wywierać korzystny wpływ na pomyślny rozwój dialogu Wschód-Zachód, na kształtowanie w świecie klimatu politycznego sprzyjającego rozwiązywaniu istniejących konfliktów w duchu zgodnym z podstawowym celem ludzkości — zachowaniem i umocnieniem pokoju. Podstawowe przesłanki budowy takiego klimatu stwarzają pokojowe inicjatywy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Tworzą one realną płaszczyznę osiągnięcia porozumienia w kluczowych dla ludzkości problemach. Są potwierdzeniem prawdy, że socjalizm jest główną siłą działającą na rzecz zapewnienia pokojowej przyszłości naszej planety.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm wita ze szczególnym uznaniem i podkreśla wagę programu przedstawionego przez Sekretarza Generalnego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Michaiła Gorbaczowa w sprawie całkowitej likwidacji do roku 2000 broni jądrowej wraz z zapobieżeniem wyścigowi zbrojeń w kosmosie, a także broni chemicznej oraz zwiększenia efektywności innych płaszczyzn rokowań rozbrojeniowych.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#JadwigaBiedrzycka">Podkreślając historyczne znaczenie propozycji radzieckich i udzielając im pełnego wsparcia, Sejm wyraża głęboką nadzieję, że ten doniosły krok otworzy nowy rozdział w międzynarodowych wysiłkach na rzecz rozbrojenia nuklearnego, pokoju oraz wspólnego rozwiązywania nabrzmiałych problemów współczesnego świata.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm podziela niepokój, jaki w szerokich kręgach światowej opinii publicznej budzi działalność kompleksów militarno-przemysłowych, które nadal stawiają na uzyskanie przewagi wojskowo-strategicznej, dążą do dalszego rozwoju zbrojeń nuklearnych i konwencjonalnych oraz do rozszerzenia wyścigu zbrojeń na kosmos. Realizacja tzw. inicjatywny obrony strategicznej groziłaby destabilizacją i wzrostem zagrożeń w stosunkach międzynarodowych, otworzyłaby nowy etap wyścigu zbrojeń.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#JadwigaBiedrzycka">Powrót do odprężenia jest procesem złożonym i będzie wymagał podjęcia wielu wysiłków oraz sięgnięcia do wszystkich światowych zasobów dobrej woli i zdrowego rozsądku. Polska — jak stwierdził z trybuny Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych Wojciech Jaruzelski — będzie działać z całą mocą na rzecz rozwoju i umacniania tego procesu.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#JadwigaBiedrzycka">Obok głównego zadania, jakim jest dalszy rozwój wszechstronnej współpracy z państwami socjalistycznymi, celem polskiej polityki zagranicznej pozostaje rozbudowa stosunków z państwami rozwijającymi się i ruchem państw niezaangażowanych. Wizyty złożone w minionym roku przez najwyższego przedstawiciela Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w kilku czołowych krajach tego ruchu dostarczyły ważnych impulsów takiej rozbudowie.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#JadwigaBiedrzycka">Wraz z tym niezmiennie dążymy do normalizacji i rozwijania stosunków politycznych, gospodarczych, kulturalnych, naukowych i innych z wysoko uprzemysłowionymi państwami świata kapitalistycznego, a szczególnie z Europą zachodnią, z którą wiążą nas tradycyjne związki współpracy. Wspólnota losów w obliczu zagrożeń wojny jądrowej, a także rola i miejsce Polski w europejskim ładzie pokojowym określają kierunki działania polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w problematyce europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#JadwigaBiedrzycka">Konstruktywne podejście Polski do spraw europejskich znajduje także odzwierciedlenie w naszej aktywności w ramach procesu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i szerokich działaniach służących umacnianiu bezpieczeństwa i współpracy na naszym kontynencie.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm opowiada się za dalszą aktywizacją działań Polski w Organizacji Narodów Zjednoczonych i w innych organizacjach międzynarodowych, oraz udziela pełnego wsparcia przedsięwzięciom związanym z proklamowaniem przez Organizację Narodów Zjednoczonych roku 1986 Międzynarodowym Rokiem Pokoju.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#JadwigaBiedrzycka">Inauguracją tej doniosłej inicjatywy Narodów Zjednoczonych był Kongres Intelektualistów w Obronie Pokojowej Przyszłości Świata, jaki z inicjatywy polskich uczonych, pisarzy, artystów, został zorganizowany w Warszawie. Potwierdził on możliwość i konieczność rozwijania twórczego dialogu ponad wszystkimi podziałami przecinającymi współczesny świat. Sejm udziela pełnego wsparcia treściom zawartym w „Posłaniu”, sformułowanym przez wybitne umysły z kilkudziesięciu krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm uważa, iż działaniom polskiej służby zagranicznej sprzyjać powinno stałe doskonalenie i umacnianie koordynacyjnej funkcji Ministra Spraw Zagranicznych, jako głównego realizatora polityki zagranicznej państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#JadwigaBiedrzycka">Biorąc pod uwagę znaczenie polityki zagranicznej dla rozwoju kraju, dla jego pomyślności gospodarczej, Sejm apeluje do wszystkich organizacji, instytucji, zakładów pracy, ludzi kultury i nauki, do wszystkich obywateli o afirmację godności narodu polskiego, o twórczy wkład w umacnianie politycznych i ekonomicznych pozycji Polski, jej dobrego imienia, pomnażanie wkładu do dorobku światowej nauki i kultury, co powinno służyć przezwyciężeniu trudności naszej gospodarki i przyczyniać się do jej przyspieszonego rozwoju w oparciu o najnowszą technikę.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#JadwigaBiedrzycka">Parlament Polski Ludowej ma bogate tradycje działalności międzynarodowej na rzecz interesów państwa i narodu. Sejm będzie wspierał realizację zadań stojących przed polską polityką zagraniczną również własnymi międzynarodowymi kontaktami z wieloma parlamentami świata. Temu celowi służyć będą m.in. wizyty Marszałka i członków Prezydium Sejmu, współpraca komisji, wymiana delegacji poselskich na różnych szczeblach oraz aktywność Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#JadwigaBiedrzycka">Dyskusja poselska nad informacją Rządu potwierdziła w pełni, że społeczeństwo polskie, uczestnicząc aktywnie w kształtowaniu stanowiska Polski w ważnych problemach światowych, opowiada się za dalszym umacnianiem pozycji i roli Polski w świecie, za jej aktywnym uczestnictwem w konstruktywnym dialogu na temat problemów nurtujących współczesny świat, za zwiększaniem jej wkładu w zabezpieczenie pokoju Europy i świata”.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#JadwigaBiedrzycka">Czy w sprawie projektu uchwały ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#JadwigaBiedrzycka">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#JadwigaBiedrzycka">Przystępujemy więc do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#JadwigaBiedrzycka">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#JadwigaBiedrzycka">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#JadwigaBiedrzycka">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#JadwigaBiedrzycka">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#JadwigaBiedrzycka">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#JadwigaBiedrzycka">Na tym kończymy dzisiejsze obrady.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#JadwigaBiedrzycka">Proszę Obywatelkę Sekretarza posła Danutę Muranko o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#DanutaMuranko">Bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu odbędzie się spotkanie Prezydium Sejmu z przewodniczącymi komisji sejmowych w sali nr 118 im. Konstytucji 3 Maja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, tzn. do 30 stycznia br. do godz. 9.00.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu godz. 19 min. 20)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 05)</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałkowie Marek Wieczorek oraz Jerzy Ozdowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekWieczorek">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MarekWieczorek">Na sekretarzy powołuję posłów Jacka Bugańskiego i Jacka Piechotę.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MarekWieczorek">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Jacek Bugański.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#MarekWieczorek">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 roku (druki nr 34 i 37).</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#MarekWieczorek">Głos ma sprawozdawca poseł Zenon Dramiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZenonDramiński">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 roku.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#ZenonDramiński">Sejm VIII kadencji w dniu 14 grudnia 1982 r. uchwalił ustawę o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, która miała szczególną społeczną doniosłość. Ustawa ta przewidywała przeliczenie wszystkich świadczeń emerytalno-rentowych przyznanych do końca 1981 roku stosownie do wzrostu przeciętnej płacy w gospodarce uspołecznionej między rokiem przyznania świadczenia a pierwszą połową 1982 roku, oraz — począwszy od 1 marca 1986 roku — bieżącą waloryzację świadczeń. Decyzje te miały na celu zapobieżenie odradzaniu się tzw. „starego portfela” emerytur i rent. Postanowienia wynikające z tej ustawy wykonane zostały dotychczas poprawnie.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#ZenonDramiński">Rewaloryzacja emerytur i rent ze „starego portfela” miała być przeprowadzona w trzech ratach w latach 1983–1985. Sejm VIII kadencji, obserwując z niepokojem pogarszające się warunki życia emerytów i rencistów, przyspieszył wypłatę ostatniej raty podwyżek emerytur i rent, w związku z czym wszyscy emeryci i renciści od 1 stycznia 1984 roku, czyli o rok wcześniej, otrzymali pełną kwotę podwyżki, wynikającej z rewaloryzacji. Koszt rewaloryzacji wyniósł ostatecznie 116 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#ZenonDramiński">Chociaż wydatki na emerytury i renty w 1984 r. były trzykrotnie wyższe niż w 1981 r., to jednak realizacja ustawy nie zagwarantowała spodziewanej poprawy relacji między przeciętną emeryturą i rentą a przeciętnym wynagrodzeniem, a tym samym nie spełniła oczekiwań emerytów i rencistów. Przyczyną tego stanu rzeczy był przebiegający równolegle w gospodarce dynamiczny, żywiołowy wzrost wynagrodzeń, zwłaszcza w latach 1983–1984.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#ZenonDramiński">Relacja przeciętnej emerytury i renty do przeciętnego wynagrodzenia w 1984 r., wynosząca 46,5%, była co prawda wyższa niż w 1975 r., kiedy to wynosiła 39,5%, jednak niższa niż w 1982 r., czyli bezpośrednio przed reformą systemu emerytalno-rentowego. W 1982 r. relacja ta wynosiła 48%.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#ZenonDramiński">Równocześnie powstały istotne różnice pomiędzy emeryturami nowo przyznanymi a emeryturami z wcześniejszych okresów. W 1983 r. przeciętna miesięczna emerytura i renta pracownicza nowo przyznana była wyższa od przeciętnej bieżąco wypłacanej o 7%, ale w 1984 r. była już wyższa o 25,5%, a w 1985 r. o 29,3%, czyli stare emerytury i renty były nadal relatywnie niskie. Podejmowano w związku z tym — mimo trudnej sytuacji gospodarczej kraju — działania, mające na celu utrzymanie realnej wartości emerytur i rent.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#ZenonDramiński">W 1984 r., obok decyzji o przyspieszeniu o rok wypłaty ostatniej raty podwyżki wynikającej z rewaloryzacji, podjęta została decyzja o przyznaniu jednorazowego świadczenia dla osób pobierających niskie emerytury i renty. Także w 1985 r. — uchwałą Rady Ministrów — podwyższone zostały wszystkie świadczenia obliczone od podstawy wymiaru niższej niż 18 tys. zł. Przyjęcie zasady, że im niższe świadczenie tym wyższa kwota podwyżki, umożliwiło dokonanie największego wzrostu świadczeń najniższych i niskich. W wyniku tych podwyżek wyraźnej poprawie uległa struktura emerytur i rent.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#ZenonDramiński">W 1984 r. było wypłaconych 16,2% świadczeń niższych od 5 tys. zł, a w 1985 r. tylko 13% świadczeń niższych od 7 tys. zł. Dotyczyło to tylko rent inwalidzkich III grupy i rent rodzinnych. W 1981 r. 55% świadczeń wypłacono w kwocie niższej niż 3 tys. zł, przy przeciętnej emeryturze 3 314 zł, a w 1985 r., przy przeciętnym świadczeniu 9245 zł — 55% emerytur i rent zawierało się w przedziale 8 tys. — 12 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#ZenonDramiński">Podkreślając korzystny wpływ dodatkowych działań podejmowanych w ostatnich latach dla poprawy sytuacji materialnej emerytów i rencistów, nie można jednak warunków ich życia uznać za zadowalające. W szczególnie niekorzystnej sytuacji znajdują się emeryci i renciści pobierający świadczenia najniższe i niskie.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#ZenonDramiński">Nie zlikwidowano także tzw. „starego portfela”, a wręcz przeciwnie, problem jeszcze zaostrzył się. Wraz z rozpoczęciem systemowej waloryzacji emerytur i rent, zgodnej z ustawą z 14 grudnia 1982 r., której kompleksowa nowelizacja zostanie przygotowana jeszcze w tym roku, problem „starego portfela” powinien zostać definitywnie rozwiązany. Do dnia dzisiejszego on jeszcze istnieje i jest bardzo dotkliwy zarówno dla osób z niego korzystających, jak i dla organów państwowych, które zobowiązane są do podejmowania działań koniecznych dla jego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#ZenonDramiński">Zgodnie z oczekiwaniami społecznymi, wyrażanymi w różnej formie, m.in. przez Krajowy Zjazd Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, I Sekretarz KC PZPR, gen. armii Wojciech Jaruzelski na spotkaniu przedwyborczym w dniu 9 października ub. roku i Premier Zbigniew Messner w Sejmie w dniu 12 listopada ub. roku zapowiedzieli podjęcie prac dla poprawy bytu ludzi najgorzej sytuowanych.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#ZenonDramiński">Wysoki Sejmie! Biorąc pod uwagę zarówno powszechne oczekiwania społeczeństwa, jak i realną sytuację gospodarczą kraju, komisje, świadome rangi problemu, podeszły do rządowych propozycji podwyższenia emerytur i rent w 1986 r. z dużą odpowiedzialnością.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#ZenonDramiński">Generalnym założeniem proponowanej podwyżki jest przeprowadzenie jej na zasadach analogicznych do rewaloryzacji emerytur i rent realizowanych w latach 1983–1984 w oparciu o ustawę z 14 grudnia 1982 r. Przewidywane przeciętne wynagrodzenie w gospodarce uspołecznionej w 1985 r. jest wyższe.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#ZenonDramiński">— o 90% od przeciętnego wynagrodzenia w I półroczu 1982 r., które było podstawą podwyżek wszystkich świadczeń przyznanych do końca 1981 r.,</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#ZenonDramiński">— o 71% od przeciętnego wynagrodzenia w 1982 r.,</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#ZenonDramiński">— o 37% od przeciętnego wynagrodzenia w 1983 r.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#ZenonDramiński">Projekt zakłada, że w odpowiednim stopniu powinny wzrosnąć podstawy wymiaru emerytur i rent przyznanych w tych latach — przy uwzględnieniu jednak podwyżki przeprowadzonej już w 1985 r. oraz wzrostu świadczeń, jaki nastąpi w marcu 1986 r. w ramach bieżącej waloryzacji. W efekcie podstawy wymiaru emerytur i rent powinny być podwyższone o odpowiednio niższy procent.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#ZenonDramiński">Rząd zaproponował, aby podstawy wymiaru świadczeń podwyższać stopniowo w najbliższych 5 latach następująco:</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#ZenonDramiński">— świadczenia przyznane do końca 1981 r. podwyższać corocznie o 12,5% w latach 1986–1989, łącznie o 50%; przy czym w 1986 r. kwota zwiększenia podstawy wymiaru nie byłaby wyższa niż 2 500 zł;</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#ZenonDramiński">— świadczenia przyznane w roku 1982 podwyższać corocznie o 7% w latach 1986–1990, łącznie o 35%; przy czym w 1986 r. kwota zwiększenia podstawy wymiaru nie byłaby wyższa niż 1 500 zł;</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#ZenonDramiński">— świadczenia przyznane w 1983 r. podwyższać w latach 1987–1990 łącznie o 6%.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#ZenonDramiński">Świadczenia przyznane do końca 1981 r. byłyby zatem podwyższone w latach 1986–1989, czyli w 4 ratach, natomiast świadczenia przyznane w 1982 r. — w latach 1986–1990, tj. w 5 ratach. Jeżeli chodzi o świadczenia przyznane w 1983 r., to z uwagi na niewielką kwotę podwyżki, jaka zostałaby rozłożona na raty — wzrost rocznie o 1–2%, a więc o około 120–200 zł w podstawie wymiaru — oraz fakt, że świadczenia te przyznane zostały stosunkowo niedawno, w projekcie rządowym proponuje się nie obejmować ich podwyżką dodatkową w 1986 r., a sposób ich podwyższenia określić przy kompleksowej nowelizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#ZenonDramiński">Ze względu na doraźny charakter projektowanej ustawy. Rząd proponuje określenie w niej tylko zasad dodatkowej podwyżki emerytur i rent w 1986 r., to jest określenia pierwszej raty świadczeń przyznanych do końca 1981 r. i pierwszej raty świadczeń przyznanych w 1982 r. Równocześnie projekt ustawy zakłada doraźne zmodyfikowanie w roku 1986 mechanizmu bieżącej waloryzacji emerytur i rent. Celem tej modyfikacji jest takie obniżenie skutków finansowych związanych z waloryzacją do 72 mld zł, aby łącznie ze skutkami finansowymi dodatkowych podwyżek, które omówiłem przed chwilą, wartości 18 mld zł, globalny koszt podwyżek mieścił się w środkach zarezerwowanych w Centralnym Planie Rocznym na bieżącą waloryzację świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#ZenonDramiński">Rząd zaproponował przyjęcie rozwiązania, że waloryzacja byłaby przeprowadzona w 1986 r. nie w proporcji do faktycznego wzrostu wynagrodzeń w gospodarce uspołecznionej, to jest o 18%, lecz w oparciu o wskaźnik ustalony w wysokości 15%.</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#ZenonDramiński">Modyfikacja zasad waloryzacji w 1986 r. przewiduje jednocześnie ograniczenie wysokości zwiększenia podstawy wymiaru świadczeń wysokich do kwoty 3 tys. zł, czyli do 100-procentowego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 1985 r. Pozwoliłoby to na ograniczenie kwot podwyżek świadczeń obliczonych od podstawy wymiaru powyżej 20 tys. zł. Tak przeprowadzona w 1986 r. waloryzacja zapewniłaby wzrost przeciętnej emerytury — renty o 1425 zł.</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#ZenonDramiński">Projekt rządowy przewiduje ponadto, aby w razie pobierania przez jedną osobę dwóch lub więcej świadczeń przyjąć generalną zasadę podwyższania tylko jednego ze świadczeń, wyższego, według zasad przewidzianych dla tego rodzaju świadczeń. Zasada ta dotyczyłaby zarówno dodatkowych podwyżek, jak i podwyżek w ramach waloryzacji.</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#ZenonDramiński">Od generalnej zasady podwyższania tylko jednego świadczenia Rząd proponuje odstąpić tylko wówczas, gdy drugim świadczeniem, do którego uprawniona jest ta sama osoba, byłaby:</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#ZenonDramiński">— renta inwalidy wojennego,</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#ZenonDramiński">— renta z tytułu wypadku przy pracy.</u>
          <u xml:id="u-35.29" who="#ZenonDramiński">Wyjątek ten jest uzasadniony szczególnym odszkodowawczym charakterem rent wojennych i wypadkowych i odnosiłby się do każdego rodzaju świadczeń, przy których te renty byłyby wypłacane, a zatem zarówno do świadczeń pracowniczych, jak i rolnych.</u>
          <u xml:id="u-35.30" who="#ZenonDramiński">Obywatele Posłowie! Przedstawiłem tak szczegółowo założenia rządowego projektu ustawy o podwyższaniu emerytur i rent w 1986 r., aby łatwiej na tym tle zobrazować zmiany, jakie w tym projekcie proponują wprowadzić Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisja Prac Ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-35.31" who="#ZenonDramiński">Projekt rządowy wywołał wiele uwag i dyskusji. Po przekazaniu przez środki masowego przekazu informacji o wpłynięciu do Sejmu tego projektu, do Sejmu i jego organów wpłynęło wiele pism zawierających uwagi, opinie i wnioski. Kierowali je obywatele indywidualnie, grupy emerytów, OPZZ, organizacje emerytów, organizacje kombatanckie, ruchy społeczne itd. Posłowie zapoznali się także z wnioskami zgłoszonymi przez czytelników i słuchaczy za pośrednictwem prasy, radia i telewizji. Przyjmowali również uwagi od wyborców w bezpośrednich kontaktach.</u>
          <u xml:id="u-35.32" who="#ZenonDramiński">Uwzględniając dorobek tej społecznej dyskusji, Komisje podzielają pogląd, że najkorzystniejsze byłoby przeprowadzenie waloryzacji z dniem 1 marca br. według nie zmienionych zasad, z jednorazową podwyżką rekompensującą wzrost wynagrodzeń, jaki nastąpił między 1982 a 1985 rokiem. Koszt takiej jednorazowej podwyżki wyniósłby jednak 210 mld zł. Poniesienie tego kosztu w obecnej sytuacji gospodarczej kraju, która wprawdzie stopniowo poprawia się, ale nie osiągnęła jeszcze dostatecznej dynamiki i dostatecznie wysokiego poziomu produkcji rynkowej, nie jest praktycznie możliwe. W tej sytuacji, w wyniku dyskusji prowadzonych na posiedzeniach komisji i podkomisji, Rząd został zobowiązany do wygospodarowania dodatkowych środków na podwyższenie emerytur i rent w 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-35.33" who="#ZenonDramiński">Po wnikliwym rozważeniu możliwości dokonania zmian w projekcie rządowym, Komisje, kierując się interesem społecznym, a także względami humanitarnymi, zaproponowały, aby w wyższym stopniu preferować podwyżki emerytur i rent ze „starego portfela” oraz dla inwalidów I grupy i osób, które ukończyły już 75 lat.</u>
          <u xml:id="u-35.34" who="#ZenonDramiński">Z tych względów Komisje postanowiły zmienić projekt rządowy tak, aby liczbę rat podwyżek dla najstarszych lub bezradnych z powodu inwalidztwa I grupy emerytów i rencistów zmniejszyć, a kwotę podwyżki, jaka zostanie im wypłacona od 1 września 1986 r. zwiększyć. Zmianą proponowana przez Komisje polega na tym, że podstawy wymiaru świadczeń pobieranych przez osoby, które ukończyły 75 lat lub są inwalidami I grupy, uległyby zwiększeniu od 1 września 1986 roku:</u>
          <u xml:id="u-35.35" who="#ZenonDramiński">— o 20%, nie więcej jednak niż o 4 tys. zł — w przypadku świadczeń przyznanych do końca 1982 r.; zakłada się przy tym, że realizacja całej podwyżki tych świadczeń zostałaby skrócona do 3 lat (w latach 1986–1988);</u>
          <u xml:id="u-35.36" who="#ZenonDramiński">— o 6%, nie więcej jednak niż o 1 500 zł — w przypadku świadczeń przyznanych w 1983 r.; całość podwyżki dla tych osób zrealizowana więc zostałaby jednorazowo.</u>
          <u xml:id="u-35.37" who="#ZenonDramiński">Podstawy wymiaru świadczeń pobieranych przez emerytów i rencistów, którzy nie ukończyli 75 lat i nie są inwalidami I grupy, od 1 września 1986 r. zwiększone zostałyby:</u>
          <u xml:id="u-35.38" who="#ZenonDramiński">— o 14%, nie więcej jednak niż o 3 tys. zł — w przypadku świadczeń przyznanych do końca 1981 roku; przy czym zakłada się, że całość podwyżki zrealizowana zostałaby w 4 ratach (w latach 1986–1989);</u>
          <u xml:id="u-35.39" who="#ZenonDramiński">— o 10%, nie więcej jednak niż o 2 tys. zł — w przypadku świadczeń przyznanych w 1982 r.; przy czym zakłada się, że całość podwyżki także zostałaby zrealizowana w 4 ratach — w tych samych latach.</u>
          <u xml:id="u-35.40" who="#ZenonDramiński">Świadczenia przyznane w 1983 roku, pobierane przez osoby nie uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego, byłyby podwyższone w dwóch ratach — w latach 1987 i 1988 — poprzez dwukrotne podwyższenie podstawy ich wymiaru o 3%, czyli łącznie o 6%.</u>
          <u xml:id="u-35.41" who="#ZenonDramiński">Łączny koszt realizacji tej ustawy, określającej zasady waloryzacji emerytur i rent w marcu 1986 r. oraz dodatkowej podwyżki świadczeń przyznanych od 1 września 1986 r. wyniósłby 96 mld 100 mln złotych, a więc o 6 mld 100 mln złotych więcej niż to przewidywał projekt rządowy. Zwiększenie nakładów na dodatkowe podwyżki emerytur i rent ze „starego portfela” możliwe było w wyniku wewnętrznych przesunięć środków dokonanych przez Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych w porozumieniu z Ministerstwem Finansów i Komisją Planowania przy Radzie Ministrów i nie zmieni przyjętych w budżecie państwa planowanych wydatków na świadczenia społeczne w 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-35.42" who="#ZenonDramiński">Realizacja ustawy spowodowałaby, że od września 1986 r. przeciętne świadczenie emerytalno-rentowe wzrosłoby średnio miesięcznie:</u>
          <u xml:id="u-35.43" who="#ZenonDramiński">— o 1 900 złotych w przypadku świadczeń przyznanych do końca 1982 r., pobieranych przez osoby uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-35.44" who="#ZenonDramiński">— o 1 330 złotych w przypadku świadczeń przyznanych do końca 1981 r., pobieranych przez osoby nie uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-35.45" who="#ZenonDramiński">— o 950 złotych, w przypadku świadczeń przyznanych w 1982 r., pobieranych przez osoby nie uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-35.46" who="#ZenonDramiński">— o 600 złotych w przypadku świadczeń przyznanych w 1983 r., pobieranych przez osoby nie uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-35.47" who="#ZenonDramiński">W projekcie ustawy — przypominam — nie przewidziano podwyżek dodatkowych w 1986 r. dla świadczeń przyznanych w 1983 r.</u>
          <u xml:id="u-35.48" who="#ZenonDramiński">Zatem sumując — od 1 września 1986 r. łącznie wskutek waloryzacji i dodatkowych podwyżek przeciętne świadczenie wzrosłoby:</u>
          <u xml:id="u-35.49" who="#ZenonDramiński">— o 3 325 zł w przypadku świadczeń przyznanych do końca 1982 r., pobieranych przez osoby uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-35.50" who="#ZenonDramiński">— o 2 755 zł w przypadku świadczeń przyznanych do końca 1981 r., pobieranych przez osoby nie uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-35.51" who="#ZenonDramiński">— o 2 375 zł w przypadku świadczeń przyznanych w 1982 r., pobieranych przez osoby nie uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-35.52" who="#ZenonDramiński">— o 2 025 zł w przypadku świadczeń przyznanych w 1983 r., pobieranych przez osoby uprawnione do dodatku pielęgnacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-35.53" who="#ZenonDramiński">— o 1 425 złotych w przypadku świadczeń przyznanych w 1983 r. i 1984 r., pobieranych przez osoby nie uprawnione do dodatków pielęgnacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-35.54" who="#ZenonDramiński">Ponadto podjęto decyzję o podwyższeniu w 1986 r. dodatku pielęgnacyjnego o 600 zł, tj. do wysokości 2 100 zł.</u>
          <u xml:id="u-35.55" who="#ZenonDramiński">Wysoka Izbo! Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisja Prac Ustawodawczych uważają, że docelowe rozwiązanie zaopatrzenia emerytalnego pracowników i ich rodzin wymaga równocześnie kompleksowego uporządkowania w gospodarce narodowej relacji płac i wydajności pracy. Żywiołowy wzrost wynagrodzeń, nie wynikający z efektów pracy, zawsze będzie powodował zaniżenie poprzednio przyznanych rent i emerytur oraz brak środków na ich pełny, systematyczny wzrost, stosowny do wzrostu wynagrodzeń. Komisje wyrażają przekonanie, że dzięki poprawie efektywności gospodarowania gospodarkę narodową stać będzie na zagwarantowanie poziomu życia emerytów i rencistów stosownie do ich wkładu pracy w latach aktywności zawodowej, a także na odpowiednie zabezpieczenie socjalne osób, którym obiektywne warunki nie pozwoliły na wysoką aktywność.</u>
          <u xml:id="u-35.56" who="#ZenonDramiński">Oczekiwania społeczne na kompleksowe i stabilne uregulowanie problemu rent i emerytur obligują Sejm do przyjęcia jeszcze w tym roku zmodernizowanej ustawy o zaopatrzeniu emerytalno-rentowym. Przy opracowywaniu nowej ustawy trzeba wziąć pod uwagę postulaty, propozycje dotyczące zagwarantowania realizacji zasad sprawiedliwości społecznej, a jednocześnie uwzględnić realne możliwości gospodarki, które zarówno zdaniem Rządu, jak i zdaniem większości społeczeństwa wcale nie są małe.</u>
          <u xml:id="u-35.57" who="#ZenonDramiński">Jako rozwiązanie doraźne proponuję Wysokiemu Sejmowi w imieniu Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych uchwalenie rządowego projektu ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 r. ze zmianami proponowanymi przez Komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekWieczorek">Dziękuję obywatelowi posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#MarekWieczorek">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Marianna Skrzypek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MariannaSkrzypek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Posłowie Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w których imieniu przemawiam, aktywnie uczestniczyli w pracach nad ostatecznym kształtem omówionego przez posła-sprawozdawcę projektu ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 r. Ustawa ta bowiem jest oczekiwana z wielkim zainteresowaniem i niecierpliwością przez ponad 6 mln obywateli naszego kraju. Stanowi ona kontynuację procesu reformowania systemu emerytalno-rentowego, określonego ustawą z dnia 14 grudnia 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#MariannaSkrzypek">Trzeba podkreślić, że przewidziane w ustawie zadania zostały rzetelnie wykonane. Nie tylko zrealizowano założone w ustawie podwyżki emerytur i rent wcześniej przyznanych, lecz przyspieszono etapy tych podwyżek — tak, że w 1984 r. wypłacono równocześnie dwie raty podwyżek emerytur i rent — podwyżkę zaplanowaną na ten rok oraz przewidzianą na rok 1985.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#MariannaSkrzypek">Ponadto dla dalszej ochrony realnej wartości świadczeń — Rada Ministrów uchwałą z dnia 4 marca 1985 r. wprowadziła dodatkową podwyżkę emerytur i rent. Wszystkie te działania nie przyniosły jednak zakładanych i spodziewanych efektów, nie zostały bowiem zniwelowane istniejące dysproporcje.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#MariannaSkrzypek">Po pierwsze — w wyniku dynamicznego, żywiołowego wzrostu wynagrodzeń, szczególnie w latach 1983–1984, nie nastąpiła spodziewana poprawa relacji między przeciętną emeryturą i rentą a wysokością wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#MariannaSkrzypek">Po drugie — przy stosunkowo wysokich emeryturach i rentach uzyskiwanych w ostatnich latach, obliczanych od wysokich i stale rosnących zarobków, emerytury i renty dawniej przyznane są relatywnie niskie.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#MariannaSkrzypek">Zaistniała konieczność podjęcia dodatkowych działań dla wyrównania emerytom i rencistom wzrostu kosztów utrzymania w minionym okresie, a w szczególności emerytom i rencistom pobierającym świadczenia dawniej przyznane, a więc z reguły niewysokie.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#MariannaSkrzypek">Sytuacja emerytów i rencistów była i jest przedmiotem troski partii i Rządu. Kierunki działania w tej mierze wytyczył IX Nadzwyczajny Zjazd partii, wskazując na konieczność poprawy warunków życia emerytów i rencistów.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#MariannaSkrzypek">Pogarszające się warunki życia emerytów i rencistów były wielokrotnie poruszane między innymi w toku kampanii przedwyborczej. Na konieczność rozwiązania tego problemu wskazał na spotkaniu przedwyborczym I Sekretarz KC PZPR gen. armii Wojciech Jaruzelski i zapowiedział: „Trudno oczywiście o radykalną, natychmiastową zmianę. Ale chcemy w sposób odczuwalny, możliwie szybko, polepszyć byt najgorzej sytuowanych. Wymagać to będzie zmiany obecnej ustawy o zabezpieczeniu emerytalnym”.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#MariannaSkrzypek">Realizację tych zamierzeń i zapowiedzi stanowi dyskutowany dziś projekt ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 r. Generalnym jego założeniem jest przeprowadzenie w obecnym roku, w ramach posiadanych na ten cel środków finansowych, podwyżek emerytur i rent zarówno waloryzujących te świadczenia, jak i dodatkowo — podwyższających świadczenia dawniej przyznane, a więc najniższe.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#MariannaSkrzypek">W rezultacie projektowanych podwyżek świadczeń ulegnie wyraźnej poprawie relacja emerytur i rent do płac pracowniczych. O ile bowiem w latach 1984–1985 przeciętna emerytura i renta wynosiła 46,5% przeciętnych wynagrodzeń pracowniczych, to w 1986 r. — po realizacji zakładanych podwyżek świadczeń — przeciętna emerytura i renta wyniesie około 52,7% średnich wynagrodzeń, przy utrzymaniu założeń Centralnego Planu Rocznego.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#MariannaSkrzypek">Wysoki Sejmie! Przy rozpatrywaniu i analizowaniu rozmiaru tych podwyżek musimy mieć na uwadze nie tylko słuszne interesy emerytów i rencistów, lecz także konkretną sytuację gospodarczą kraju.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#MariannaSkrzypek">Do realizacji założonych w Centralnym Planie Rocznym zadań przystępujemy przy niewielkim — o 0,6% przyroście zatrudnienia i ograniczonych możliwościach zwiększenia podaży materiałów i surowców oraz energii. W tej sytuacji dominującym czynnikiem wzrostu produkcji będzie gospodarność oraz postęp naukowo-techniczny i organizacyjny. Zakładając wzrost społecznej wydajności pracy o około 5%, oraz wzrost krajowej produkcji podstawowych paliw i surowców o około 2%, przy równoczesnym obniżeniu materiało- i energochłonności oraz przy wdrożeniu nowych technologii można przyjąć, że dochód narodowy zwiększy się o około 3,1% do 3,4%. Dochód narodowy do podziału — ze względu na konieczność obsługi zadłużenia zagranicznego — wzrośnie w mniejszym stopniu, tj. ok. 3% do 3,2%. W konsekwencji — w ramach podziału dochodu narodowego — zwiększenie spożycia z osobistych dochodów ludności wyniesie 2,5%, a w przeliczeniu na 1 mieszkańca — 1,7%.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#MariannaSkrzypek">Realia ekonomiczne wyznaczają więc zarówno wzrost wynagrodzeń, jak i świadczeń społecznych, w tym również emerytur i rent. W Centralnym Planie Rocznym przyjęliśmy na bieżący rok wzrost wynagrodzeń o 430 mld zł. Natomiast wydatki pieniężne na świadczenia społeczne wzrosną o około 25%, tj. o 251 mld zł. Główną pozycję w świadczeniach społecznych stanowić będą emerytury i renty. W Centralnym Planie Rocznym założono w bieżącym roku wzrost wydatków na emerytury i renty o ponad 29%, tj. o 215 mld zł. W ubiegłym roku wzrost ten wyniósł 18%, tj. 113,5 mld zł. Nie oznacza to jednak złagodzenia problemu, bowiem w latach 1986–1990 nastąpi dalszy wzrost liczby emerytów i rencistów przy znacznie niższym, najniższym w okresie powojennym, przyroście ludności w wieku produkcyjnym.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#MariannaSkrzypek">Reasumując, trzeba stwierdzić, że podwyższenie emerytur i rent jest zgodne z oczekiwaniami społecznymi, stanowi realizację celów polityki społecznej naszej partii, zawartych w uchwałach IX Zjazdu i plenarnych posiedzeń KC PZPR. Ma jednak doraźny, interwencyjny charakter, wynikający z nabrzmiałej sytuacji emerytów i rencistów „starego portfela”.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#MariannaSkrzypek">Wysoka Izbo! W życiu każdego człowieka jest etap dojrzewania, pracy, zbierania plonów i wreszcie odpoczynku. Odpoczynku, który powinien być konsekwencją życiowego dorobku. Ten oczywisty, społecznie akceptowany pogląd musi znaleźć odzwierciedlenie w systemie emerytalnym, w całej polityce społecznej państwa.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#MariannaSkrzypek">Należałoby zatem jak najprędzej dokonać kompleksowej analizy i zmiany całego obowiązującego systemu emerytalno-rentowego, co zresztą przewiduje plan pracy Sejmu i Rządu. I nie dlatego, by dzielić społeczeństwo na młodzież, pracujących i ludzi w wieku poprodukcyjnym, ale by je jednoczyć i scalać, by człowiek na emeryturze lub rencie nie czuł się ciężarem dla państwa, a przyznane mu świadczenia nie były odbierane jak socjalna jałmużna. Tak jak płace powinny odpowiadać rezultatom pracy, tak emerytura musi być odpowiednikiem wkładu pracy z okresu aktywności zawodowej i aktualnego poziomu kosztów utrzymania, by zapewnić człowiekowi poziom życia, czyniący jego starość godną i bezpieczną, honorującą wysiłek, sumienność i talent, które oddał dla dobra narodu i kraju.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#MariannaSkrzypek">System emerytalny powinien być zatem także, a może przede wszystkim, czynnikiem motywującym do lepszej i ponadprzeciętnej pracy. Oznacza to również jego pełne powiązanie z systemem odznaczeń, wyróżnień zawodowych, które są przecież wyrazem uznania za wyjątkowy wkład w rozwój naszego socjalistycznego państwa.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#MariannaSkrzypek">Konieczna jest ponadto analiza i zmiana obowiązujących dotychczas zasad przyznawania i wypłaty rent inwalidzkich, zwłaszcza III grupy. Jest to zagadnienie skomplikowane. Wymagają wnikliwej oceny przyczyny inwalidztwa i stosowane systemy przeciwdziałania mu, zwłaszcza wobec rent powypadkowych, będących wynikiem urazów i chorób zawodowych, a także złych warunków pracy i bagatelizowania zasad bhp. Przedsiębiorstwa i zakłady pracy nie mogą skutkami swoich zaniedbań obciążać tylko państwo. Potrzebne jest też tworzenie warunków do większej aktywizacji zawodowej rencistów III grupy. Są to bowiem niejednokrotnie osoby młode, mające często w niewielkim stopniu ograniczoną zdolność do pracy. Znowelizować także należy przepisy prawne, określające możliwości podejmowania zatrudnienia przez emerytów i rencistów, które w obecnym kształcie znacznie ograniczają większą aktywizację zawodową rencistów i emerytów.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#MariannaSkrzypek">Wysoka Izbo! Przedkładając powyższe uwagi, członkowie Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej głosować będą za przyjęciem ustawy o podwyższeniu rent i emerytur w 1986 r. wraz z poprawkami i deklarują uczestnictwo w procesie dalszego doskonalenia systemu emerytalno-rentowego. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Marian Król.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarianKról">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrywany dziś projekt ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 r. jest już od dłuższego czasu w centrum uwagi opinii publicznej naszego kraju. Wiele mówiono na ten temat w czasie kampanii wyborczej do Sejmu. Wskazywano wtedy na stale zwiększające się różnice między przeciętną płacą a przeciętną emeryturą, na zwiększanie się rozpiętości między emeryturą „starego portfela” a nowo przyznaną. Na każdym niemal zebraniu przedwyborczym dawano konkretne, często drastyczne przykłady spadku stopy życiowej emerytów i rencistów. Omawiany dziś temat jest nadal przedmiotem wielu dyskusji w prasie, radiu i telewizji. Pada wiele propozycji i wniosków. Wnioski te często zawierają ciekawe propozycje konkretnych rozwiązań systemowych. Otrzymują je posłowie, wojewódzkie zespoły poselskie, sejmowe Komisje Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Skarg i Wniosków. Wnioski kierowane są także do instytucji, organizacji społeczno-politycznych i PRON. Interesujący jest fakt, że propozycje w sprawie podwyżek rent i emerytur zgłaszają nie tylko środowiska bezpośrednio tym zainteresowane, lecz także zawodowo czynni robotnicy, producenci rolni, młodzież, związki zawodowe oraz organizacje kobiece i naukowo-techniczne.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MarianKról">Jako przewodniczący Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej bezpośrednio zajmującej się omawianymi problemami, chcę poinformować Wysoką Izbę, że z dużą uwagą, zainteresowaniem i szczególną wrażliwością analizowaliśmy wszystkie przesłane nam propozycje. Wiele z nich wykorzystaliśmy w dyskusji nad projektem ustawy omawianej na dzisiejszym posiedzeniu. Wykorzystamy je także w dalszych pracach na rzecz doskonalenia systemu emerytalno-rentowego w naszym kraju, mając stale na uwadze szacunek dla tych, którzy walczyli o Polskę Ludową, odbudowywali i tworzyli podwaliny naszego socjalistycznego państwa.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#MarianKról">Mamy jednak pełną świadomość, że rozwiązania przedstawione przez posła sprawozdawcę Zenona Dramińskiego nie rozwiązują wielu spraw przedstawionych nam przez szeroką opinię, a dotyczących warunków ekonomicznych rodzin emerytów i kombatantów.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#MarianKról">Aktualna sytuacja ekonomiczna kraju jest trudna. Jednorazową waloryzacją, przy deficytowym budżecie państwa, nie można usunąć tych dysproporcji narastających latami w systemie emerytur i rent.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#MarianKról">Zarówno przedłożony Sejmowi projekt ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 r., jak i dokonane zmiany w toku prac Komisji mają na celu:</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#MarianKról">Po pierwsze — waloryzować emerytury i renty w stosunku do wzrostu kosztów utrzymania w poprzednim roku, tj. w wysokości 15%. Proponuje się przeznaczyć na to kwotę 72 mld zł. Propozycja ta jest przez wiele środowisk emerytów poddana ostrej krytyce jako sprzeczna z postanowieniami ustawy z 1982 r. Rozwiązanie to jest jedynie możliwe do przyjęcia, zwłaszcza w kontekście dalszych decyzji w stosunku do osób korzystających ze świadczeń przyznanych przed 1 stycznia 1983 r., a więc tzw. „starego portfela”. Przyjęty wskaźnik waloryzacji oznacza w praktyce, że w 1986 r. wszystkie emerytury i renty przyznane do końca 1984 r. będą objęte podwyżką.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#MarianKról">Po drugie — z dniem 1 września br. dodatkowe podwyżki na ogólną kwotę 24 mld zł obejmą około 4 mln emerytów i rencistów z zastosowaniem — i słusznie — preferencji dla osób powyżej 75 lat i inwalidów I grupy. Zakłada się jednocześnie dalszą podwyżkę tych świadczeń, aby zlikwidować emerytury i renty tzw. „starego portfela”. Zapowiedź tej decyzji była i jest szeroko dyskutowana w wielu środowiskach; przyjmowana jest ze zrozumieniem, bowiem dotyczy naszych weteranów pracy i walki.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#MarianKról">Po trzecie — za słuszne uważamy w obecnych warunkach przyjęcie zasady podwyższania tylko jednego ze świadczeń — wyższego. Wyjątek od tej zasady dotyczy przypadków, o których mówił poseł sprawozdawca, kiedy drugim świadczeniem jest renta inwalidy wojennego oraz renta z tytułu wypadków przy pracy. Uzasadnione jest to szczególnym, odszkodowawczym charakterem właśnie tych rent. Słusznie, że obejmuje zarówno pracowników uspołecznionych zakładów pracy, jak i producentów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#MarianKról">Wysoki Sejmie! Stwierdzić należy, że rozstrzygnięcia te, aczkolwiek odbiegają od postanowień art. 74 ustawy z 14 grudnia 1982 r., to jednak kosztować będą na koniec roku więcej niż waloryzacja przewidziana w budżecie państwa na 1986 rok. Prawdę tę powinni zrozumieć wszyscy, nawet ci, którzy krytykują prezentowane dziś rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#MarianKról">Nikt w toku debaty nad ustawą nie zamierzał i nie zamierza w przyszłości lekceważyć postanowień, które ustalił Sejm poprzedniej kadencji, decydując w 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Realia budżetowe i konieczność poprawy sytuacji emerytów i rencistów o najniższych dochodach podyktowały nam prezentowane dziś rozstrzygnięcia. Na pewno nie zadowolą one wszystkich. Proponowane rozwiązania — kolejny, czwarty raz — zmniejszają rozpiętość świadczeń emerytalno-rentowych, idą więc w kierunku egalitaryzacji, a nie honorowania efektów pracy wyrażanych poziomem płac. Za główne kryterium przyjmuje się rok przyznania emerytury, a nie np. staż pracy zawodowej. Ograniczenia wyższych wypłat dotyczą przede wszystkim emerytów mieszkających w większych aglomeracjach i należących do grup o preferowanych wynagrodzeniach. Są to z reguły grupy opiniotwórcze i politycznie aktywne. Pamiętajmy jednak, że ustalenia zawarte w omawianej ustawie chronią ponad połowę emerytów „starego portfela” przed brakiem środków na zakup żywności na poziomie minimum biologicznego.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#MarianKról">Z debaty nad projektem ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 r. wynika szereg innych wniosków. W okresie od 1982 r., w którym Sejm VIII kadencji uchwalił ustawę o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, do chwili obecnej Rząd podejmował szereg operatywnych decyzji zmierzających do poprawy warunków życia emerytów i rencistów. Potwierdzeniem tej tezy są stale wzrastające wielkości wydatkowanych środków na emerytury i renty. Mimo tych działań realna wartość świadczeń emerytalnych spadała. Szybciej niż emerytury i renty rosły płace, ceny i inflacja. Dlatego modyfikacjom powinna ulegać polityka społeczna państwa, która może i musi wprowadzać do systemu społeczno-gospodarczego mechanizmy obronne dla kombatantów, emerytów i rencistów. Wymaga to również szczegółowej analizy sytuacji ekonomicznej w całej gospodarce. Fundusz emerytalny nie może być kołem ratunkowym budżetu. Droga do redukcji jego deficytu powinna prowadzić przez poprawę efektywności działania przedsiębiorstw, stałe zmniejszanie dotacji podmiotowych i przedmiotowych itp. Tam są rezerwy sięgające setek miliardów złotych, w tym i dla poprawy równowagi pieniężno-rynkowej. Zaoszczędzenie na funduszu emerytalnym kilku czy kilkunastu miliardów nie wpływa w istotny sposób na poprawę sytuacji ekonomicznej kraju.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#MarianKról">Wobec kombatantów, emerytów i rencistów mamy wiele moralnych zobowiązań. Wielu z nich walczyło o niepodległość naszej ojczyzny, większość w pocie i znoju — dźwigała kraj z ruin, latami żyli oni w trudnych warunkach z myślą o rozwoju Polski Ludowej, o należnym jej miejscu w świecie, z myślą o następnych pokoleniach, ale i z myślą o lepszym swoim bycie na starość. Emeryci rzetelnie zapracowali na to, by żyć na właściwym poziomie. Przez cały okres swej pracy zawodowej płacili wcale nieniskie składki ubezpieczeniowe.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#MarianKról">Wysoki Sejmie! Podejmowane dotychczas przez państwo formy działania na rzecz zwłaszcza emerytów nie miały w pełni charakteru systemowego, lecz jednorazowy, ratowniczy. Stąd rozwiązania podejmowane w tym zakresie polityki społecznej nie wpłynęły na zahamowanie negatywnych zjawisk wyrażających się w obniżaniu stopy życiowej emerytów i rencistów. Jest to przede wszystkim wynik przebiegającego równolegle dynamicznego i żywiołowego, nie w pełni kontrolowanego wzrostu wynagrodzeń w gospodarce w latach 1983–1985. Dowodzi to, że mechanizmy ekonomiczno-finansowe wdrażanej i realizowanej reformy gospodarczej nie są w pełni skuteczne, a i z dyscypliną, w tym również finansową, w samych zakładach pracy jest również nie najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#MarianKról">Państwo, kreując zasady polityki społecznej, musi działać w sposób zrozumiały dla obywatela tak, aby widział on związek między własną, uznaną społecznie pracą, a płacą i emeryturą.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#MarianKról">Jest to jeden z ważnych elementów motywacyjnych pracy dziś i jutro.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#MarianKról">Fundusz emerytalny — jako część odkładanych zarobków pracowników w okresie całej ich aktywności zawodowej — powinien uwzględniać ogół dochodów z pracy. Tylko takie podejście zapewnia połączenie racjonalności społecznej z indywidualną. Wymaga to jednak silnych preferencji systemu emerytalnego w kierunku wydłużania okresu aktywności zawodowej dla tych, którym pozwala na to zdrowie, co zwiększy podstawę wymiaru emerytury. W warunkach aktywnego niedosytu siły roboczej ma to istotne znaczenie dla gospodarki. Nie można bowiem realizować podstawowej zasady socjalizmu — każdemu według jego pracy — bez uwzględnienia zróżnicowanego okresu jej trwania.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#MarianKról">Klub Poselski ZSL postuluje, aby sytuację ekonomiczną emerytów w 1987 r. rozpatrywać równolegle z projektem budżetu państwa na 1987 r. Unikniemy w ten sposób sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się w toku bieżącej debaty, że brak było pola manewru do rozstrzygnięcia trudnych i skomplikowanych spraw. Będzie to na pewno z korzyścią i dla budżetu, i dla rozwiązań emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#MarianKról">Obywatele Posłowie! Reforma gospodarcza, preferując samofinansowanie, powinna obowiązywać również w dziedzinie ubezpieczeń społecznych. Należy się zastanowić, czy w obecnych warunkach nie jest możliwe wprowadzenie autonomii w zakresie finansowania rent i emerytur, tym bardziej, że ostatnie decyzje kładły wyraźny nacisk na wiązanie wydatków na świadczenia ze zgromadzonymi składkami od ubezpieczonych. W związku z tym należałoby się zastanowić nad przywróceniem samodzielności finansowej ubezpieczeniom społecznym, na przykład pod kontrolą związków zawodowych. Decyzje takie przyczyniłyby się do racjonalnego i elastycznego gospodarowania funduszami pieniężnymi pod nadzorem ubezpieczonych, przywróciłyby więź ekonomiczną między świadczeniami a składkami.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#MarianKról">Zasady rewaloryzacji, jak i w ogóle system emerytalny powinien cechować się stabilnością. „Reguły gry” w tym zakresie nie mogą zmieniać się co roku. Jest to bowiem sprzeczne z ideą zabezpieczenia społecznego, nie zapewnia tak ważnego w odniesieniu do emerytów poczucia bezpieczeństwa. Ponadto świadczenia emerytalne, nawet najniższe, nie mogą w praktyce, a tym bardziej w świadomości obywatela, stanowić świadczenia socjalnego. A dziś, niestety, jest to często tak traktowane.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#MarianKról">Uwzględniając jednak specyfikę bieżącego roku, towarzyszące uwarunkowania społeczno-gospodarcze oraz wolę władz naszego socjalistycznego państwa, rozwiązano problem rent i emerytur na miarę ekonomicznych możliwości. Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego głosować będzie za uchwaleniem ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Teresa Dobielińska-Eliszewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Renciści i emeryci są integralną częścią zbiorowości społecznej. Ich status materialny jest ściśle związany ze statusem materialnym polskich rodzin, a fakt, że nieomal każdy dorosły obywatel ma w swej rodzinie emeryta lub rencistę, nadaje szczególną rangę społeczną wszelkim regulacjom emerytalnym czy rentowym.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Warto przypomnieć, że art. 19 ust. 2 i 3 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stanowią: „weterani pracy otoczeni są powszechnym szacunkiem narodu”. Polska Rzeczpospolita Ludowa coraz pełniej wprowadza w życie zasadę: „od każdego według jego zdolności, każdemu według jego pracy”.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Z powołanych zapisów Konstytucji wynika, że troska o poziom życia weteranów pracy, a są nimi wszyscy emeryci i większość rencistów, nie może być mniejsza niż troska o poziom życia dzieci, młodzieży, ludzi w wieku produkcyjnym oraz, że waloryzacja emerytur i rent, wynikająca ze zmian inflacyjnych, powinna następować stosownie do wyników pracy osiągniętych przed przejściem na emeryturę.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Proponowane rozwiązania stanowią czwartą już decyzję ograniczającą rozpiętość świadczeń emerytalno-rentowych — idą więc w kierunku egalitaryzacji, a nie honorowania efektów pracy, wyrażającej się w poziomie płac. Za główne kryterium przyjmują rok przyznawania świadczenia, a nie na przykład staż pracy zawodowej. Dramatyzm sytuacji polega na tym, że emeryci i renciści oczekują na sprawiedliwe i uczciwe, w myśl przepisów Konstytucji, uregulowanie emerytur i rent, zwłaszcza tych z tzw. „starego portfela”. Znakomita większość z nich żyła w najtrudniejszych warunkach powojennej egzystencji, odbudowali zrujnowaną wojną ojczyznę z samozaparciem, zdwojoną energią, najczęściej nie pytając, za ile to czynią. Uważali bowiem, że jest to ich najważniejszy w owych powojennych latach obowiązek. Obowiązek stworzenia sobie i przyszłym pokoleniom odpowiednich warunków bytowania w nowej, ludowej ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Środowisko emerytów i rencistów zdaje sobie w pełni sprawę z sytuacji gospodarczej, w jakiej się znajdujemy, ale jednocześnie uważa, że inflacja powinna proporcjonalnie dotykać wszystkich obywateli, a wysokość emerytur i rent powinna pozostawać w takim samym stosunku procentowym do średniej płacy, w jakim pozostawała w chwili ich przyznania bądź — emerytury i renty powinny wzrastać o taki sam procent, o jaki wzrosła średnia płaca od chwili przyznania im świadczeń emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Obywatele Posłowie! Pragnę przypomnieć, że sprawa zaopatrzenia emerytalno-rentowego była jedną z podstawowych w kampanii wyborczej. Dyskusja przedwyborcza wykazała szczególną troskę o sytuację materialną emerytów i rencistów. Wskazały na to dokumenty posiedzeń plenarnych Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego i Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Emeryci i renciści poszli do urn wyborczych wierząc, że los ich nie będzie władzom obojętny. Warto przy tym zauważyć, że na ogólną liczbę 5200 tys. emerytów — 3,5 mln to emeryci „starego portfela”, a około 500 tys. to emeryci od roku 1982, a więc również dotknięci zjawiskami inflacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Rząd dostrzega problem „starego portfela” i podejmuje działania zmierzające do likwidacji tego stanu rzeczy. Projekt ustawy zawiera propozycje w tym zakresie. Uzasadnienie ich wynika z ogólnej sytuacji materialnej państwa i trwających nadal trudności zbilansowania środków płatniczych ludności z podażą artykułów rynkowych. Jest to problem podstawowy, utrudniający zdecydowaną zmianę sytuacji materialnej emerytów i rencistów. Tej świadomości towarzyszy rozeznanie, jak kształtują się środki materialne. Suma dochodu z systemu ubezpieczenia społecznego wynosi 1 bilion 153 miliardy złotych, z czego 780 mld zł przeznaczonych jest na fundusz emerytalny. Wypłaty z tego funduszu wynoszą 646 mld zł, pozostałe środki wchodzą w skład budżetu państwa i przeznaczone są na wydatki związane z systemem zaopatrzenia socjalnego. Czy nie warto byłoby zatem przeanalizować wielkości wydatków na te cele, co może dałoby szanse bardziej prawidłowego wykorzystania tych środków i przeznaczenia większej ich części na podwyżki najniższych rent i emerytur?</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Sprawa podziału środków materialnych, pochodzących z wpłat ludności na ubezpieczenia społeczne, nabiera szczególnego znaczenia wobec prac związanych z projektowanymi zmianami ustawy emerytalnej. Warto zatem szukać możliwości zwiększenia wpłat do budżetu państwa, z przeznaczeniem ich na świadczenia społeczne, przede wszystkim w efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Trzeba również podjąć rzetelne prace analityczne nad tym, jak kształtują się wydatki emerytów. Szermowanie bowiem pojęciem, że uregulowanie warunków bytu ludzi starych, często niedołężnych, wymagających pomocy, zachwieje gospodarką — powoduje smutne stwierdzenie środowisk emerytów i rencistów, że najbardziej wzrastają koszty pogrzebu i że na ten cel przeznaczane są w przeważającej mierze wygospodarowane z rent oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Projekt rządowy, odmiennie niż przewiduje ustawa z 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, traktuje wykorzystanie środków przeznaczonych na waloryzację emerytur i rent. Zmieniamy zatem ustawę, zanim zdążyła ona wejść w życie. A przecież ustawa z 1982 r. ma ogromne znaczenie dla poczucia bezpieczeństwa socjalnego, dla zapewnienia bytu ludzi na starość i na wypadek inwalidztwa.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">W dobie usilnych starań o porozumienie społeczne, o przywrócenie zaufania do władzy i jej organów nie powinno się — przez brak stabilizacji stanowionego prawa — podważać tego zaufania. Stabilizacja prawa to obecnie pierwszoplanowa konieczność podkreślana wielokrotnie przez władze polityczne i państwowe, PRON, szerokie kręgi społeczne.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Niepokojąca jest zwłaszcza tendencja załatwiania materii ustawodawczych o szczególnej randze społecznej doraźnymi ustawami, wydawanymi na poszczególne lata. Podważa to w sposób ewidentny pryncypia stabilności prawnej. Problemy emerytalno-rentowe — o doniosłym rezonansie społecznym — powinny zostać uregulowane aktem prawnym, którego przepisy stanowiłyby gwarancję należytego poziomu życia wszystkich emerytów i rencistów.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Wysoki Sejmie! Trudno byłoby obecnie, gdy wielka rzesza potrzebujących oczekuje na waloryzację i podwyżki rent i emerytur pozbawić ich — choć nie w pełni wystarczających — środków pozwalających na złagodzenie ich sytuacji materialnej. Rozwiązanie to należy traktować jedynie jako rozwiązanie doraźne, do czasu pilnego przedstawienia przez Rząd propozycji takich uregulowań emerytalno-rentowych, które zapewniłyby godziwe warunki bytu osób korzystających z tego zaopatrzenia, przy czym uregulowania te nie mogą być mniej korzystne dla żadnej grupy emerytów niż uregulowania z roku 1982. Trzeba przy tym kompleksowo podejść do tych spraw, przedstawiając uregulowania dotyczące wszystkich emerytów i rencistów, określając ich wiek, warunki przejścia na emeryturę lub rentę, a także dodatki do świadczeń i podstawy ich wypłacania. Obecnie, zbyt liczne rozwiązania ustawowe dotyczące różnych grup emerytów i rencistów komplikują cały system i nie przyczyniają się do stworzenia jasnych i prostych uregulowań spraw emerytalno-rentowych.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Obywatele Posłowie! Sytuacja emerytów i rencistów, poziom ich zaopatrzenia stanowią ważny element motywacyjny do pracy dla zatrudnionych. Każdy z nas i w każdym wieku jest potencjalnym rentobiorcą. Zachęcając obywateli do wydajnej i efektywnej pracy, nie można jednocześnie nie zapewnić im stosownego do tej pracy zaopatrzenia emerytalno-rentowego. Ponieważ zdarzają się wypadki nadużyć w zakresie zwiększenia podstaw wymiaru emerytury, warto uczulić inspekcję ZUS na te sprawy. Nie należy jednak stwarzać przekonania, że dobra i wydajna praca sprowadzi się w efekcie do miernego zaopatrzenia emerytalnego bądź do dzielenia się jej efektami wskutek niedostatków naszej gospodarności.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Każdy obywatel przechodzący na emeryturę musi mieć świadomość, że praca w okresie czynnego życia zawodowego zaowocuje prawidłowo naliczonym świadczeniem emerytalnym, które zapewni mu godziwe życie i nie będzie zmuszało go do korzystania z pomocy finansowej najbliższych, jak i państwa; że w pewnych szczególnych sytuacjach on sam jeszcze będzie mógł dołożyć swoją cegiełkę, ze swego emerytalnego uposażenia, na społecznie uzasadnione cele. Taka świadomość jest każdemu człowiekowi, a zwłaszcza u schyłku jego życia, konieczna.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Wysoka Izbo! W najbliższym czasie wymaga również obliczenia ilość środków materialnych państwa i różnych organizacji społeczno-opiekuńczych przeznaczonych na zapomogi stałe lub doraźne. Trafiają one często nie tam, gdzie pomoc taka jest niezbędna. Trzeba natomiast podjąć decyzję przyznania stałej renty socjalnej osobom kalekim od urodzenia lub z kalectwem nabytym przed podjęciem zatrudnienia. Takie rozwiązanie miałoby większe znaczenie opiekuńczo-wychowawcze i nie stwarzałoby możliwości sięgania po społeczne złotówki przez osoby, którym się to nie należy. Wskazane też byłoby zastanowienie się nad zmianą polityki w stosunku do osób otrzymujących świadczenia z tytułu III grupy inwalidzkiej, w celu zainteresowania tej grupy inwalidów pracą zawodową.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Wysoki Sejmie! Stronnictwo Demokratyczne w uchwale XIII Kongresu wiele uwagi poświęciło sprawom ludzi starszych i niepełnosprawnych, rencistom i emerytom. Do Stronnictwa i jego instancji, jak zresztą do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, do Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i do PRON, ślą swe uwagi, wnioski, prośby i żale emeryci i renciści. Najbardziej boli ich to, że w związku ze swymi trudnościami czują się głęboko dotknięci w swej godności, a przyczynę upatrują w tym, że świadczenia im przysługujące z mocy prawa w oparciu o nasze pryncypia ustrojowe — traktowane są często jak czyjaś dobra wola, jak datek, a nie jak powinność.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Obywatele Posłowie! Towarzyszy nam świadomość, że poniżej dolnej granicy obecnych świadczeń mamy do czynienia — trzeba powiedzieć to jasno — już nie tyle z egzystencją, a jedynie z wegetacją. Dlatego Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, doceniając ciężką sytuację rencistów i emerytów i nie widząc realnej alternatywy wobec trudnej sytuacji gospodarczej kraju, udziela poparcia przedstawionej ustawie. Podkreślamy przy tym konieczność podjęcia kompleksowych prac dla definitywnych rozwiązań problemów życia i bytu tych, którym winniśmy szacunek dla ich wieku i uznanie dla ich pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Projekty nowych rozwiązań powinny być przedłożone Sejmowi wraz z NPSG, aby uwzględnić wydatki i możliwości związane z potrzebami obywateli z racji ich zabezpieczenia emerytalno-rentowego. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Jan Chudy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanChudy">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zaledwie trzy lata upłynęły, od czasu kiedy Wysoka Izba rozstrzygnęła w drodze ustawowej kompleks problemów związanych z zaopatrzeniem emerytalnym pracowników i ich rodzin oraz rolników indywidualnych. Rozwiązania zawarte w art. 74 ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników oraz w art. 18 i 47 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin stanowiły wielkie novum, spełnienie oczekiwań wielu milionów ówczesnych oraz potencjalnych rencistów i emerytów. Realizacja ustawy miała spowodować zamknięcie do sejfu przeszłości tradycyjnego pojęcia i odczucia związanego ze starym i nowym portfelem emerytalnym.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanChudy">Sejm VIII kadencji, twórca wymienionych ustaw, uchwalał prawie jednocześnie gwarancje ekonomiczne zawarte w 3-letnim planie rozwoju społeczno-gospodarczego kraju — planie wychodzenia kraju z kryzysu. Ustawy z 14 grudnia 1982 r. są zatem aktami, które stworzyły rozwiązania nabrzmiałych problemów zaopatrzenia emerytalnego w ówczesnych warunkach, a także znajdować będą zastosowanie w odległej perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanChudy">Emerytury i renty wypłacane w 1982 r. — korzystne w stosunku do pobieranych wcześniej i do ówczesnych wynagrodzeń — szybko zaczęły pozostawać w tyle za wzrostem cen, kosztów utrzymania i wzrostem płac. Coraz donośniej rozchodziło się echo z pustych „nowo-starych portfeli” o pogarszających się relacjach pomiędzy płacą a rentą oraz rentami a cenami i kosztami utrzymania. Szybka reakcja Rządu, wprowadzając doraźnymi decyzjami w 1984 i 1985 r. jednorazowe podwyżki emerytur, mogła jedynie problem złagodzić, ale nie rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JanChudy">Obecnie znów występuje duże zróżnicowanie rent i płac oraz samych rent i emerytur pracowniczych i rolniczych. Jaskrawiej niż przed trzema laty ukazały się kontrasty, powstałe w wyniku mechanicznego podwyższenia emerytur o wskaźnik procentowego wzrostu wynagrodzeń 1985 roku. Ponownie też wchodzi w życie tradycyjne nazewnictwo i pojęcia „starego” i „nowego” portfela. Niezbędna jest zatem refleksja i szersze spojrzenie na to zjawisko, towarzyszące dotychczas stale naszemu systemowi ubezpieczeń pracowniczych i rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#JanChudy">Niech mi wolno będzie posłużyć się kilkoma zdaniami Konstantego Niementowskiego z przedmowy popularnego wydawnictwa z 1958 r. pt. „Prawa emerytów i rencistów”: „Po wyzwoleniu stanęły przed władzą ludową wyjątkowo trudne zagadnienia odbudowy i rozbudowy systemu świadczeń emerytalnych dla pracowników na starość lub w razie inwalidztwa oraz dla rodzin pracowników i rencistów w razie śmierci ich żywiciela. Wojna bowiem pochłonęła przedwojenne rezerwy finansowe ubezpieczenia, a jednocześnie wzrosła liczba inwalidów, wdów i sierot. Wskutek tego w okresie 10-lecia świadczenia były bardzo skromne i nie zapewniały nawet minimum środków utrzymania”. Był to rzeczywiście najstarszy i najcieńszy portfel.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#JanChudy">Zasadniczą reformę systemu świadczeń emerytalnych w Polsce wprowadził dopiero dekret z 26 czerwca 1954 r. — czyli za czasów I kadencji Sejmu — o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Uchylił on prawie wszystkie dotychczas obowiązujące przepisy, wprowadził zasadnicze zmiany w systemie świadczeń emerytalnych i podniósł znacznie wysokość rent starczych, inwalidzkich i rodzinnych. Już 11 września 1956 r. dekret ten został zmieniony ustawą, która dokonała dalszego podwyższenia rent i złagodziła warunki nabywania świadczeń. Jednak ani dekret, ani nowela ustawowa z 1956 r. nie rozwiązały kompleksowo zaopatrzenia emerytalnego w Polsce. Najdotkliwiej odczuwalnym brakiem w dekrecie było to, że renty przyznawane na podstawie jego przepisów przysługiwały w zasadzie tylko tym pracownikom lub członkom ich rodzin, którzy zgłosili swe wnioski po wejściu w życie dekretu. Nastąpił więc podział rent na tzw. dwa portfele — dawny, z którego wypłacano renty niższe, i nowy — o znacznie wyższych świadczeniach. Zasadniczą przyczynę utrzymywania takiego podziału stanowiły ograniczone możliwości finansowe państwa. Stan taki przetrwał do marca 1958 r., czyli do II kadencji Sejmu, kiedy to ustawa z 28 marca 1958 r. zniosła różnicę, zrównując rencistów ze „starego” i „nowego portfela” pod względem uprawnień emerytalnych, oraz wprowadziła dalszą podwyżkę rent.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#JanChudy">Zmiana wysokości rent nastąpiła po raz pierwszy z urzędu. Dokonano wówczas bardzo szczegółowych i skomplikowanych przeliczeń rent „starego portfela” — często wynikających z obliczeń przedwojennych zarobków i nie istniejących grup uposażeń. Ustawa obwieszczała, że z dniem 1 lipca 1958 r. „stary portfel” zostaje zlikwidowany, a pobierane z niego świadczenia emerytalne zamienione zostaną na odpowiednie renty pracownicze lub rodzinne.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#JanChudy">Ustawa, wprowadzając wiele dobrodziejstw, rozwiązując bolesne sprawy bytowe dla 1200 tys. rencistów i emerytów, w tym ponad 600 tys. ze „starego portfela” nie zastosowała jednak ograniczeń wysokości przyznawanych rent i emerytur. Następstwa tego faktu, jak też powolnego, ale stałego wzrostu płac w latach sześćdziesiątych, spowodowały konieczność — co prawda, dopiero po dziesięciu latach — ponownej zmiany przepisów, czego dokonał Sejm IV kadencji ustawą z 23 stycznia 1968 r. o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#JanChudy">Problem portfeli odżył ponownie. Rozpiętość pomiędzy świadczeniami znacznie wzrosła. Niekorzystna stała się wyraźnie relacja między rentami i płacami. Ustawa ta znacznie poprawiła sytuację rencistów i już w 1969 r. średnia renta w kwocie 1058 zł stanowiła prawie 50% średniej płacy, która wynosiła 2 177 zł. Mimo iż było to bardziej kompleksowe i trafne uporządkowanie systemu emerytalnego, i w wersji tej przetrwało do 1982 r., czyli prawie przez 14 lat, w tym czasie jednak Sejm i Rada Państwa uchwalały specjalistyczne akty dotyczące pewnych grup pracowniczych, i przepisy emerytalne aż 10-krotnie. Każda kadencja Sejmu ma zatem na swym koncie co najmniej jeden akt prawny, związany z ubezpieczeniami i świadczeniami emerytalnymi. Przy każdej z takich sytuacji odżywały w mniej lub bardziej spotęgowanym brzmieniu pojęcia „starego” i „nowego portfela”. Pojawiły się one również w 1982 r., i obecnie, mimo tak nowych i postępowych rozwiązań, jakie wypracował Sejm w ustawie z 14 grudnia 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#JanChudy">Mechaniczne wprowadzenie waloryzacji nie jest sposobem zapewniającym poprawę warunków osobom o najniższych emeryturach, nie hamuje w dostatecznym stopniu dalszego rozwarstwienia wśród rencistów, a także nie poprawia relacji rent do płac i kosztów utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#JanChudy">Rząd, w ścisłej współpracy z komisjami sejmowymi, organami związków zawodowych, organizacjami kombatanckimi, inwalidzkimi, związkami emerytów, wnikliwie i intensywnie poszukiwał nowych rozwiązań, które jako jedna z licznych wersji znalazły wyraz w dzisiejszym sprawozdaniu Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Prac Ustawodawczych. Art. 2 tego projektu ustawy wyraża najważniejsze intencje i cele, jakie, przy ograniczonych aktualnie możliwościach finansowych państwa, staraliśmy się' osiągnąć. Ustawa jest realnym kompromisem, jaki można było wybrać w zestawieniu konieczności i możliwości.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#JanChudy">Dla dobra 4 mln osób, w tym szczególnie 1200 tys. w wieku ponad 75 lat i inwalidów I grupy, kwota ponad 90 mld zł, przewidziana ustawą budżetową w 1986 r. i uzupełniona w propozycjach, musi być tak zagospodarowana, aby sprostać najaktualniejszym i najpilniejszym potrzebom wielkiej grupy ludzi najbardziej odczuwających dolegliwości starczego wieku i stanu chorobowego.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#JanChudy">Zdaję sobie sprawę, o ile wdzięczniejsze byłoby uzasadnianie dzisiaj obniżek cen, opłat czy nawet płac w wyniku nagłej poprawy gospodarczej kraju, niż znaczących, ale ciągle jeszcze niedostatecznych podwyżek świadczeń emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#JanChudy">Natłok korespondencji i głosów w dyskusji, zarówno na wsi, jak i w mieście, dobitnie świadczy o wielu nie rozwiązanych kwestiach z zakresu opieki i pomocy dla rencistów i emerytów, a szczególnie weteranów walki i pracy w 40-leciu Polski, w tworzeniu i rozbudowie naszego państwa i kraju. Wśród oczekiwań kombatantów i członków Związku Inwalidów Wojennych znajdują się m.in. takie zagadnienia socjalno-bytowe, którymi Rząd w bieżącej działalności i w trybie poza ustawowym powinien się zainteresować i sukcesywnie je rozwiązywać, jak polepszenie opieki zdrowotnej nad inwalidami w zakresie szpitalnictwa, lecznictwa sanatoryjnego, oprotezowania, zaopatrzenia w leki czy samochody inwalidzkie.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#JanChudy">Szczególnej troski wymaga problem uprawnień dla wdów po kombatantach i inwalidach wojennych, które pozbawione są wszelkich ulg komunalnych i w opłatach radiowo-telewizyjnych. Rolnicy oczekują rozszerzenia zakresu świadczeń z tytułu wypadków — nie tylko przy pracy.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#JanChudy">Wysoki Sejmie! Dosłownie za miesiąc zacznie funkcjonować nowy mechanizm ekonomiczny i społeczny — system waloryzacji rent i emerytur, obejmujący swym zasięgiem szóstą część całego społeczeństwa. Dla jednych będzie to wydarzenie jednorazowe w bieżącym roku, a dla około 65% będzie to znaczący etap na drodze do finalnego uporządkowania swej finansowej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#JanChudy">Obywatele Posłowie! Pozwólcie przez chwilę zająć waszą uwagę problemami waloryzacji i podwyżek rent i emerytur rolników indywidualnych i ich rodzin. Uznając w pełni system ubezpieczeń, wprowadzony ustawą z 14 grudnia 1982 r., za istotne osiągnięcie polityki społecznej państwa w poprawie warunków życia starszego pokolenia wsi oraz w wyrównywaniu świadczeń emerytalno-rentowych ludności rolniczej z pracowniczymi, należy sobie uzmysłowić, iż równocześnie ten ważny akt wymaga zwiększenia o ponad 100% świadczeń rolników na fundusz emerytalny. Jest to nieodzowny sposób zapewnienia 1/3 udziału gotówki chłopskiej w rolniczym funduszu emerytalnym i jak dotąd jedyna możliwość uzyskania wyższych świadczeń. Świadomość konieczności tego zabiegu jest powszechna. Dolegliwość jego polega jednak na tym, iż obciąża w całości budżet rolników w 1986 r., nadwerężony znacznymi podwyżkami cen środków produkcji, paliw, wzrostem ubezpieczenia inwentarza i budynków, drugiej części podatku gruntowego oraz zwiększonymi ogólnymi kosztami utrzymania. Najdotkliwiej odczuwają ten wzrost opłat rolnicy młodzi i właściciele gospodarstw mniejszych obszarowo. Świadomi swych powinności rolnicy zwracają się z wnioskami o poszukiwanie rozwiązań łagodzących tak nagły i znaczny wzrost opłat spowodowany przecież faktem, iż przez 3 ostatnie lata nie było ani stopniowych podwyżek, ani też waloryzacji świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#JanChudy">Wysoki Sejmie! Dotychczasowy system zaopatrzenia emerytalnego, łącznie z projektem dzisiejszej ustawy, jest bardzo obszernym, wieloskładnikowym zbiorem odrębnych ustaw i dekretów, z różnym stażem obowiązywania i z wieloma cechami specyficznymi. Wielość aktów prawnych, różnorodność ich konstrukcji stanowi znaczne utrudnienie w przyswajaniu obowiązujących przepisów i ich rozumieniu.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#JanChudy">Myślę, że i obecny stan ducha osób oczekujących waloryzacji i podwyżek także jest skutkiem skomplikowanej argumentacji decyzji. Całe powojenne prawodawstwo emerytalne i najnowsze doświadczenia w tym zakresie wymagają podjęcia przez Rząd prac kodyfikacyjnych — kompleksowo regulujących całość problemów ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego wszystkich pracujących i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#JanChudy">Ze względu na zakres podmiotowy i przedmiotowy powinien to być kodeks emerytalny, stanowiący trwałe podstawy systemu, uwzględniający takie obiektywne mierniki i odniesienia, aby stanowiły one motywację pracy i pewność dostatniego, zasłużonego wypoczynku. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Włodzimierz Koczur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WłodzimierzKoczur">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Projekt ustawy rozpatrywany przez Wysoki Sejm na dzisiejszym posiedzeniu ma szczególne znaczenie społeczne. Ma być on bowiem wyrazem tego, w jaki sposób nasze państwo, nasz Sejm realizują swój obowiązek troszczenia się o ludzi najstarszych, o weteranów pracy, czyli o tych, o których mówi się, że osiągnęli dzisiaj swój „złoty wiek”. Czy ich wiek jest naprawdę „złoty” w obecnych warunkach, nietrudno to ocenić, zwłaszcza nam, posłom, reprezentującym interesy ludzi pracy, a więc i tych, którzy już dzisiaj przekroczyli swój wiek produkcyjny.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#WłodzimierzKoczur">Zabierając głos w dzisiejszej debacie, chcę wyrazić swoje poparcie dla rozpatrywanego projektu ustawy, aczkolwiek zdaję sobie sprawę z jego niedoskonałości. Wyrażam poparcie, bo zrealizowanie postanowień omawianej ustawy przynajmniej nieco poprawi sytuację bytową weteranów pracy, czyli tej grupy społecznej, która w socjalistycznym państwie musi być specjalnie chroniona.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#WłodzimierzKoczur">Nie sposób w tym miejscu, z tej wysokiej trybuny, omawiać wszystkie krytyczne uwagi, zgłaszane również przez posłów związkowców, które składają się na to, że jak powiedziałem przed chwilą, projekt ustawy jest niedoskonały. Pragnę jednak zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre spośród zgłaszanych nam uwag. Zacznijmy od pytania — czy zawarte w projekcie ustawy regulacje prawne mogą w pełni satysfakcjonować. Rozumiemy trudną sytuację ekonomiczną naszego kraju, rozumiemy, że sytuacja ta musi ograniczać decyzje, które chciałoby się podjąć. Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że mając tę świadomość, postulowaliśmy jednak przeznaczenie budżetowej kwoty 90 mld zł w całości na bieżącą waloryzację i niewprowadzanie kolejnego ograniczenia wysokości dokonywanej waloryzacji. Jest to bowiem ograniczenie dodawane do już istniejących na mocy art. 74 obowiązującej ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym. Przypomnę, że istniejące już ograniczenia są powszechnie i od dawna krytykowane — w tym również w czasie przedwyborczych spotkań i obecnie odbywanych spotkań poselskich z wyborcami. A krytyka ta była zasadna, zważywszy na dezaktualizowanie się przepisów w związku z trudnymi do przewidzenia w 1982 r. skutkami późniejszej sytuacji inflacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#WłodzimierzKoczur">W związku z tym postulowaliśmy również, aby na podwyżki świadczeń, zamierzone od 1 września bieżącego roku, przeznaczyć dodatkowo przyznane środki. Uznawaliśmy taki postulat za realny, a ocenę swoją opieraliśmy na założeniu, że skoro przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce uspołecznionej wzrosło ponad wysokość zakładaną w Centralnym Planie Rocznym na 1985 r., to od kwoty tej nadwyżki ZUS również otrzymywał swoje 43%. A to oznacza, że w 1985 r. faktyczne wpływy środków były większe od tych, jakich spodziewano się, przygotowując CPR oraz budżet na 1986 rok. Chcę jednak wyraźnie podkreślić, że ruch związkowy, wysuwając takie postulaty i przypominając je w dniu dzisiejszym, nie zamierza odchodzić od poczynionych uzgodnień ze stroną rządową, a jedynie zaznaczyć, że w przyszłości należałoby bardziej zadbać o stabilność rozwiązań prawnych i jak najpełniejsze ich wdrażanie. Taka jest też zapewne intencja Rządu i tylko określone uwarunkowania gospodarcze okresowo zawęziły i ograniczyły możliwości realizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#WłodzimierzKoczur">Ruch związkowy uczestniczył i partycypował w opracowywaniu rozwiązań przedłożonych Sejmowi przez Rząd. Dlatego też deklarację Rządu, przyznającą dodatkowo około 6 mld zł, z przeznaczeniem na wrześniowe podwyżki najniższych świadczeń, przyjmujemy z zadowoleniem, chociaż ograniczonym — uznając, że postulaty ruchu związkowego zostaną zrealizowane przynajmniej w tej części. O całkowitym zadowoleniu moglibyśmy mówić jedynie wówczas, gdyby ta dodatkowa kwota pokrywała pełny koszt zrealizowania wrześniowej podwyżki świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#WłodzimierzKoczur">Obywatele Posłowie! Za jedną z bardziej znaczących niedoskonałości rozpatrywanego projektu ustawy należy uznać jej fragmentaryczny charakter. Jest to kolejny dokument, tym razem o randze ustawy, dokonujący korekty przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym. Nie jest to więc akt legislacyjny o systemowym charakterze. Co więcej — zauważamy, że nawet kwestie nim regulowane zostały ograniczone w czasie. Dotyczą one bowiem rozwiązań, które mają być zastosowane w bieżącym roku. A co w latach następnych? Pragnę poinformować obywateli posłów, że związki zawodowe zgłaszają przy różnych okazjach postulat przedstawienia chociażby wstępnej koncepcji założeń systemowych rozwiązań przyszłego, unowocześnionego systemu emerytalno-rentowego. Niech mi obywatele posłowie wybaczą, że w tym miejscu z wysokiej trybuny ponownie wyrażę ten postulat ruchu związkowego. Wyrażamy pogląd, że przyszły system powinien być przejrzysty i zrozumiały dla każdego pracownika, że powinien budzić zaufanie przez swoją stabilność w dłuższych okresach — co oznacza, że jego zmiany powinny mieć jedynie incydentalny charakter i nie powinny się odbywać w krótkich okresach.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#WłodzimierzKoczur">Opowiadamy się za takim systemem, który wysokość otrzymywanego świadczenia będzie jednoznacznie wiązał z wynikami indywidualnej pracy, a jego waloryzacji nie będzie wiązał z rokiem przyznania tego świadczenia. Opowiadamy się więc za takim systemem, w którym nie będzie konieczności obniżania waloryzacji świadczeń, aby tworzyć w ten sposób środki umożliwiające reagowanie na sytuację bytową tych weteranów pracy, którzy otrzymują najniższe świadczenia — niekiedy w wymiarze pozwalającym jedynie wegetować na poziomie bliskim ubóstwa. Należy z góry założyć, że pracowniczy system ubezpieczenia emerytalno-rentowego nie może być traktowany jako bufor, o który mają rozbijać się skutki inflacji.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#WłodzimierzKoczur">Ruch związkowy nadal będzie podtrzymywał postulat stworzenia instytucji socjalnych rent i emerytur. Świadczenia tego rodzaju powinni otrzymywać ci wszyscy pokrzywdzeni przez los obywatele naszego państwa, którzy ze względu na wrodzone lub nabyte inwalidztwo nigdy nie byli w stanie podjąć pracy zarobkowej. Uważamy, że w pierwszej kolejności powinno to dotyczyć dzieci upośledzonych umysłowo i fizycznie. Zadaniem emerytur socjalnych powinno być stworzenie ochrony najniższych pracowniczych świadczeń emerytalnych przez wypłacanie świadczeń uzupełniających tym spośród świadczeniobiorców, których sytuacja bytowa wyraźnie pogarsza się na skutek inflacji. Z drugiej jednak strony widzimy potrzebę znalezienia rzetelnych rozwiązań, które miałyby zastosowanie w odniesieniu do świadczeń najwyższych, wynikających z uczciwie osiąganych zarobków, za faktycznie wykonywaną pracę. Nie można bowiem dopuszczać również do sytuacji, w których najbardziej oddanym, najrzetelniejszym kiedyś pracownikom stopniowo obniża się ich standard życia tylko dlatego, że otrzymują najwyższe, ale w pełni uzasadnione świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#WłodzimierzKoczur">Ruch związkowy wypowiada się za:</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#WłodzimierzKoczur">— skróceniem okresu likwidacji „starego portfela” w pierwszej kolejności dla świadczeniobiorców zaawansowanych wiekowo,</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#WłodzimierzKoczur">— rozwiązaniem systemowym, eliminującym pojęcie „starego portfela” i eliminującym konieczność powrotu do rewaloryzacji rent i emerytur w kolejnych kadencjach Sejmu, a jedynie obligującym obywateli posłów do okresowej kontroli jego funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#WłodzimierzKoczur">Wysoka Izbo! Kończąc moje wystąpienie, pragnę wyrazić nadzieję, że Rząd podejmie decyzje umożliwiające sprawne i terminowe przeprowadzenie marcowej waloryzacji świadczeń. Wyrażając tę nadzieję, bierzemy pod uwagę fakt, że od ustawowo określonej daty wypłaty pierwszych waloryzowanych świadczeń dzielą nas zaledwie 4 tygodnie. Chcę też zapewnić, że ruch związkowy będzie nadal konsekwentnie dążył do unowocześnienia systemu emerytalno-rentowego i podtrzymuje swoją deklarację współpracy z Wysokim Sejmem i Rządem w celu stworzenia takiego systemu. Ze swej strony współdziałamy już z władzami Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Poszukujemy form dalszego zacieśnienia współpracy z tym Związkiem, pragnąc uczynić ją bardziej operatywną i efektywną. Łączy nas wszystkich wspólny cel, a chodzi w nim przede wszystkim o to, aby stopniowo doprowadzić do tego, że weterani pracy będą mieli kiedyś naprawdę swój „złoty wiek”, a w dzisiejszych, trudnych warunkach, niechaj to będzie przynajmniej ich „srebrny wiek” — tak srebrny, jak srebrne są dziś ich skronie.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarekWieczorek">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#MarekWieczorek">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#MarekWieczorek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 roku wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#MarekWieczorek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#MarekWieczorek">Kto jest przeciw? 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#MarekWieczorek">Kto się wstrzymał od głosowania? 19 posłów.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#MarekWieczorek">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o podwyższeniu emerytur i rent w 1986 r. przy jednym sprzeciwie i 19 głosach wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym (druk nr 35).</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#MarekWieczorek">Proszę o zabranie głosu Ministra Handlu Zagranicznego Andrzeja Wójcika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejWójcik">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przypadł mi w udziale zaszczyt przedstawienia w imieniu Rządu projektu ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym, skierowanego do laski marszałkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#AndrzejWójcik">Wspólne przedsięwzięcia z udziałem partnera zagranicznego są efektywną i często stosowaną, również w krajach socjalistycznych, formą międzynarodowej współpracy gospodarczej. W warunkach destabilizacji międzynarodowego rynku kredytowego, wywołanej m.in. kryzysem zadłużeniowym, jest to forma transferu kapitału, dająca inwestorowi zagranicznemu poczucie większego bezpieczeństwa i stabilności, co korzystnie wpływa na utrwalanie stosunków współpracy.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#AndrzejWójcik">Zasadniczym celem kraju przyjmującego obcy kapitał jest zwykle zwiększenie zdolności gospodarki do inwestowania, tym samym pobudzanie wzrostu gospodarczego, często na podstawie obcej myśli technicznej i technologii. Wspólne przedsięwzięcie jest wygodnym i sprawnym kanałem dopływu ze świata najnowszych osiągnięć technicznych, technik z zakresu organizacji i zarządzania, marketingu, otwierającym często nowe możliwości eksportu na rynki dotąd niedostępne, dzięki temu, że korzysta się często z marki handlowej partnera czy z jego sieci sprzedaży za granicą. Tymi właśnie przesłankami kierował się Rząd przygotowując projekt ustawy o spółkach z udziałem kapitału zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#AndrzejWójcik">Przyjęcie tej ustawy otwiera przed polskimi producentami nowe możliwości samodzielnego intensyfikowania związków gospodarczych z przedsiębiorstwami z krajów socjalistycznych i kapitalistycznych, aktywnego poszukiwania na tej podstawie nowych możliwości rozwojowych, utrwalania bądź kształtowania specjalizacji produkcyjnych i eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#AndrzejWójcik">Wspólne przedsięwzięcia z firmami krajów socjalistycznych, jak i kapitalistycznych, które tworzone byłyby na podstawie tej ustawy, mogłyby przyczynić się w szczególności do zagospodarowania wolnych mocy produkcyjnych, a także do rozwoju proeksportowych dziedzin wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#AndrzejWójcik">Przyjęcie omawianej ustawy może przynieść także określone korzyści z punktu widzenia bilansu płatniczego. Zagraniczne lokaty kapitałowe we wspólnych przedsięwzięciach, łagodząc utrzymujące się trudności w pozyskiwaniu kredytów, mogą spowodować zwiększenie zasilania dewizowego naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#AndrzejWójcik">Wysoka Izbo! Projektowana ustawa, poza korzyściami natury gospodarczej, przynieść może także szereg istotnych korzyści natury politycznej. We wspólnych przedsięwzięciach z partnerami z krajów socjalistycznych urzeczywistniają się zasadnicze cele ideologiczne i polityczne, dla których dobrą podstawą jest wspólnota interesu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#AndrzejWójcik">W stosunkach z krajami kapitalistycznymi, zwłaszcza wierzycielskimi, będzie to kolejny dowód konsekwentnej polityki gospodarczej Rządu, zmierzającej do uregulowania problemów zadłużenia, zgodnie z interesami gospodarczymi kraju. Uchwalenie ustawy może być pomocne w negocjacjach z wierzycielami, z Międzynarodowym Funduszem Walutowym oraz na forum GATT. W sferze politycznej oznaczałoby to również pozyskanie w zagranicznych firmach — inwestorach sojusznika w wywieraniu wpływu na rządy państw zachodnich w kierunku stabilizacji i popierania rozwoju stosunków gospodarczych z Polską.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#AndrzejWójcik">Przedstawione względy powodują, iż obserwuje się w ostatnich latach wyraźny wzrost zainteresowania tą formą współpracy gospodarczej z zagranicą i wzrastającą intensywność w zakresie przyciągania obcego kapitału wśród państw socjalistycznych. Stąd też zachodzi potrzeba takich regulacji prawnych, które zapewniałyby warunki finansowe prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce nie gorsze niż w innych krajach.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#AndrzejWójcik">Przygotowując projekt ustawy, Rząd miał świadomość, iż potencjalni partnerzy z krajów kapitalistycznych podchodzą z dużą ostrożnością do tej formy współpracy. Sądzą oni nie bez słuszności, że bezpośrednie lokaty kapitałowe w obcym przemyśle państwowym wiążą się z ryzykiem, z nacjonalizacją włącznie. Stąd też z jednej strony przywiązują duże znaczenie do określonych gwarancji ustawowych, z drugiej zaś nie często angażują się do przedsięwzięć na bardzo wielką skalę. Świadczy o tym przegląd działalności inwestycyjnej partnerów kapitalistycznych w tych krajach socjalistycznych, w których istnieją regulacje prawne tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#AndrzejWójcik">W Jugosławii wspólne przedsięwzięcia tworzono już od 1967 r. we wszystkich dziedzinach gospodarki, z wyjątkiem ubezpieczeń i handlu. Funkcjonuje tam około 200 przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego. Partner zagraniczny ma prawo do transferu w dewizach przypadającego mu zysku, który podlega opodatkowaniu w wysokości 35% i korzysta z ulg podatkowych, jeśli zysk przeznacza się na inwestycje w kraju. Średni udział kapitału obcego we wspólnych przedsięwzięciach jugosłowiańskich wynosił ostatnio około 22%.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#AndrzejWójcik">W Węgierskiej Republice Ludowej regulacja prawna, umożliwiająca tworzenie wspólnych przedsięwzięć z udziałem kapitału zagranicznego, obowiązuje od 1970 r. Narodowy Bank Węgier gwarantuje inwestorowi zagranicznemu możność wycofania wniesionego wkładu i transferu zysków w dewizach oraz rekompensatę dewizową w przypadku straty, ponoszonej przez zagranicznego udziałowca w wyniku zmiany przepisów. Obecnie na Węgrzech działa ponad 40 wspólnych przedsiębiorstw, zajmujących się produkcją zarówno towarów, jak i usług, także w sferze bankowej, w tym większość, bo około 30 zagranicznych udziałowców pochodzi z RFN, Austrii i Szwajcarii.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#AndrzejWójcik">W Rumunii przepisy prawne o wspólnych przedsięwzięciach z udziałem zagranicznym wydane zostały w 1971 r. i znowelizowane w 1972 r. Formą organizacyjną są spółki działające na zasadzie enklaw dewizowych, a więc trochę inaczej niż w pozostałych krajach. Partner zagraniczny ma prawo transferu zysku, który jest opodatkowany, a w przypadku reinwestowania zysku w Rumunii, korzysta z określonych ulg. Liczba funkcjonujących przedsięwzięć nie przekracza jak dotąd 10.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#AndrzejWójcik">W Bułgarii podejmowanie wspólnych przedsięwzięć z udziałem kapitału zagranicznego reguluje ustawa przyjęta w 1980 r. Wysokość udziału partnera zagranicznego może przekroczyć 50%, a partner zagraniczny ma prawo do transferu zysku, normalnie podlegającego opodatkowaniu. Zwolnienia podatkowe przewidywane są w ciągu 3 lat od chwili rozpoczęcia działalności gospodarczej. W Bułgarii działa na razie 10 wspólnych przedsięwzięć, które zresztą powstały stosunkowo niedawno i które w krótkim czasie osiągnęły rezultat produkcyjny i dodatkowe wpływy dewizowe.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#AndrzejWójcik">W Czechosłowacji przedsiębiorstwa funkcjonują na innej zasadzie. Na razie nie ma regulacji prawnej, natomiast są wytyczne administracji, zezwalające na podejmowanie działalności w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#AndrzejWójcik">W Polsce możliwość inwestowania kapitału zagranicznego przewiduje ustawa o przedsiębiorstwach państwowych z 1981 r., natomiast warunki tworzenia i zasady funkcjonowania wspólnych przedsięwzięć miały zostać określone odrębnymi przepisami. Przedstawiony obecnie obywatelom posłom projekt ustawy jest wykonaniem wspomnianej wtedy zapowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#AndrzejWójcik">Jak dotąd, inwestowanie kapitału zagranicznego w Polsce oraz tworzenie spółek z tym kapitałem jest możliwe tylko w sektorze drobnej wytwórczości na podstawie ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. Uchwalenie omawianej ustawy, dając możliwość tworzenia spółek z udziałem zagranicznym państwowym i spółdzielczym osobom prawnym, umożliwiłoby obecnie całościowe uregulowanie problematyki zagranicznych inwestycji w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#AndrzejWójcik">W celu zainteresowania zagranicznych inwestorów i uzyskania przez kraj spodziewanych z tego tytułu korzyści, w przedłożonym Sejmowi projekcie uwzględniono z jednej strony konieczność zapewnienia wspólnym przedsiębiorstwom korzystnych warunków działania, przede wszystkim w zakresie ulg podatkowych, celnych, zachęt inwestycyjnych oraz transferu osiągniętego zysku za granicę, z drugiej zaś — prawidłowe zabezpieczenie interesów gospodarki polskiej. W projekcie ustawy uwzględniono doświadczenia uzyskane w tej mierze przez inne kraje socjalistyczne oraz opinie i oceny zarówno polskich przedsiębiorstw, jak też krajowych i zagranicznych ekspertów.</u>
          <u xml:id="u-47.18" who="#AndrzejWójcik">Projekt ustawy określa podmioty polskie i zagraniczne, które mogą tworzyć spółkę. Określa się również kryteria, którymi będziemy się kierowali przy wydawaniu zezwoleń na utworzenie spółki oraz podobnie jak w regulacjach prawnych innych krajów ogranicza się możliwość uczestnictwa obcych inwestorów w pewnych rodzajach działalności — art. 7.</u>
          <u xml:id="u-47.19" who="#AndrzejWójcik">Główną preferencją Rządu, znajdującą wyraźnie wyraz w tym projekcie, jest proeksportowy charakter wspólnych przedsięwzięć. Stąd też, z uwagi na konieczność koordynowania działalności w zakresie handlu zagranicznego i związanej z nim współpracy gospodarczej, przyjęto, że utworzenie spółki wymagać będzie zezwolenia Ministra Handlu Zagranicznego, wydanego w uzgodnieniu z Ministrem Finansów i innymi organami, właściwymi z mocy odrębnych przepisów. Proeksportowy charakter projektu ustawy potwierdza regulacja, dotycząca obowiązku podatkowego w zakresie podatku dochodowego, określająca, że za każdy procent wartości eksportu w stosunku do wartości produkcji lub usług, przysługuje ulga w wysokości 0,4% stawki podatku. Oznacza to, że przy całkowicie proeksportowym charakterze produkcji takiej spółki, podatek spada zaledwie do 10% — z 50%, które są punktem wyjścia w fazie początkowej.</u>
          <u xml:id="u-47.20" who="#AndrzejWójcik">Dalsze zachęty przewidziane w projekcie to zwolnienia od podatku części zysku przeznaczonej na inwestycje, i to przez cały okres działalności spółki, oraz zwolnienie spółki z podatku dochodowego w pierwszych 2 latach jej działalności produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-47.21" who="#AndrzejWójcik">Projekt przewiduje również możliwość udzielania wspólnikowi zagranicznemu bankowej gwarancji na zasadach handlowych za zobowiązania podejmowane przez spółkę oraz gwarancji zwrotu wartości wniesionych na poczet wkładu do czasu zarejestrowania spółki, na wypadek poniesienia strat w wyniku decyzji organów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-47.22" who="#AndrzejWójcik">Dla wspólnika zagranicznego istotna jest możliwość i warunki przekazywania za granicę przypadającego mu zysku z tytułu uczestnictwa w spółce. Kwestia ta uregulowana jest w art. 23. Projekt przewiduje, że spółka ma obowiązek odsprzedaży polskiemu bankowi dewizowemu, po obowiązującym kursie, części wpływów uzyskanych z bieżącego eksportu, w momencie uzyskania tych wpływów.</u>
          <u xml:id="u-47.23" who="#AndrzejWójcik">Należy podkreślić, że w toku prac nad projektem ustawy rozważano szczegółowo różne warianty możliwości transferu i różne poziomy odsprzedaży. Ostatecznie przyjęto w projekcie ustawy rozwiązanie, które przewiduje obowiązek odsprzedaży od 15% do 25% wartości wpływów dewizowych za eksport w momencie ich uzyskania przez spółkę. Pozostała część wpływów dewizowych pozostaje w dyspozycji spółki i w jej ramach odpowiednio do udziałów posiadanych w spółce i odpowiednio do wypracowanego zysku wspólnik czy wspólnicy zagraniczni mogą dokonywać transferu bez dalszego już zezwolenia.</u>
          <u xml:id="u-47.24" who="#AndrzejWójcik">Oczywiste jest, że w praktyce równowartość złotowa nawet tych 25% odsprzedanych państwu dewiz może nie wystarczyć spółce na pokrycie kosztów produkcji — surowce, materiały, płace, podatki itd. Stąd należy przypuszczać, że wymiana, odsprzedawanie państwu dewiz przebiegać będzie na znacznie wyższym poziomie i ten obowiązkowo wpisany przepis jest stosunkowo liberalny i nietrudny do spełnienia przez spółkę. Projekt określa także obowiązek powołania rady nadzorczej w spółce i zmierza do zapewnienia w niej udziału przedstawiciela załogi.</u>
          <u xml:id="u-47.25" who="#AndrzejWójcik">Wysoka Izbo! Przedstawione cele, które ma spełniać przedłożony projekt ustawy oraz przyjęte w nim rozwiązania organizacyjno-prawne, zadecydowały o propozycji powierzenia nadzoru nad działalnością spółek z udziałem zagranicznym Ministrowi Handlu Zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-47.26" who="#AndrzejWójcik">Przedłożony projekt ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym zakłada, że uczestnikami przedsięwzięcia ze strony polskiej będą przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielnie i ich związki, instytucje naukowe i jednostki naukowo-badawcze oraz te spółki handlowe, w których skarb państwa ma większościowy udział. Tak więc, wraz z ustawą z lipca 1982 r., dotyczącą drobnej wytwórczości, byłby uregulowany całokształt możliwości lokowania kapitału zagranicznego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-47.27" who="#AndrzejWójcik">Może jeszcze kilka słów na temat głównych cech wyróżniających projektowaną ustawę o spółkach z udziałem zagranicznym od ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o zasadach prowadzenia na terytorium PRL działalności w zakresie drobnej wytwórczości przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne. Te różnice dotyczą w głównej mierze takich spraw, jak wykluczenie możliwości samodzielnego podejmowania przez inwestora zagranicznego przedsięwzięcia na terenie kraju. W projektowanej ustawie wymaga to wniosku udziału najpierw wspólnika polskiego. Następna różnica to ta — że w projekcie ustawy proponuje się zasadę przewagi udziału partnera polskiego. Kolejna, to przyjęcie rozwiązania, że ostateczna decyzja o odmowie lub wydaniu zezwolenia na podjęcie wspólnego przedsięwzięcia należy do kompetencji jednego organu administracji państwowej. Wydaje się, że rozwiązania te, w połączeniu z koniecznością zarządzania przedsięwzięciem przez obywatela polskiego, gwarantują możliwość rzeczywistego wpływu na działalność wspólnego przedsięwzięcia, zgodnie z prawem i interesem Polski.</u>
          <u xml:id="u-47.28" who="#AndrzejWójcik">Kończąc, chciałbym wyrazić przekonanie, iż rozwiązania prawno-organizacyjne i fiskalne zawarte w przedstawionym projekcie dają możliwość uczynienia z proponowanych wspólnych przedsięwzięć z udziałem kapitału zagranicznego źródła uzyskania kapitału i nowej myśli technicznej oraz potencjału produkcyjnego i skutecznie zwiększą aktywność eksportową.</u>
          <u xml:id="u-47.29" who="#AndrzejWójcik">Wysoka Izbo! W imieniu Rządu wnoszę o przyjęcie złożonego projektu ustawy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarekWieczorek">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#MarekWieczorek">Zanim zarządzę przerwę, proszę posła sekretarza Jacka Piechotę o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JacekPiechota">Bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach Sejmu odbędzie się posiedzenie Komisji Obrony Narodowej — w sali nr 101 im. Ignacego Daszyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MarekWieczorek">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 10 min. 55 do godz. 11 min. 40)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JerzyOzdowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JerzyOzdowski">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje przeprowadzenie łącznej dyskusji nad punktami 3 i 4 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JerzyOzdowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JerzyOzdowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#JerzyOzdowski">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej (druk nr 36).</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#JerzyOzdowski">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Urzędzie Rady Ministrów Zdzisława Sadowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZdzisławSadowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Rządu mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej. Przedkładany projekt jest istotnym elementem programu legislacyjnego reformy gospodarczej. Stanowi on kolejny ważny krok w umacnianiu podstaw prawnych nowego, zreformowanego systemu funkcjonowania gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#ZdzisławSadowski">W obowiązującym systemie prawnym regulującym działalność gospodarki narodowej i jej podmiotów brakowało aktu prawnego, który stwarzałby środki umożliwiające przeciwstawienie się zjawiskom wykorzystywania i tworzenia monopolistycznych pozycji w gospodarce dla czerpania z tego tytułu niezasłużonych korzyści, ze szkodą dla innych podmiotów. Przedkładany projekt powinien stworzyć takie możliwości.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#ZdzisławSadowski">Projekt ustawy jest wynikiem ponad trzyletnich prac prowadzonych przez Komisję do Spraw Reformy Gospodarczej oraz przez organy Rządu. Zamysł jej opracowania wiązał się z tym, że odziedziczona z przeszłości, wysoko zmonopolizowana struktura gospodarki, w połączeniu z niesprawnością rynku, wynikająca z braku równowagi między podażą i popytem, sprzyjają wykorzystywaniu przez niektóre jednostki gospodarcze swojej silnej pozycji na rynku w sposób sprzeczny z interesem społecznym, na przykład, przez narzucanie kontrahentom uciążliwych warunków umów, nieuzasadnione odmawianie zawarcia umowy, wymuszanie nadmiernie wygórowanych cen, czy uzależnianie zawarcia umowy od spełnienia dodatkowych warunków nie związanych z jej treścią. Wynikające stąd zagrożenie interesów jednostek gospodarczych oraz konsumentów jest jednocześnie zagrożeniem ogólnego interesu społecznego, gdyż utrudnia normalizację rynku i prawidłowe wykorzystanie potencjału gospodarczego kraju.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#ZdzisławSadowski">Podobnie sprzeczne z interesem społecznym jest zawieranie porozumień monopolistycznych, polegających na uzgadnianiu postępowania rynkowego, dzieleniu rynku i podobnemu deformowaniu warunków działania rynku.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#ZdzisławSadowski">Podstawowym celem ustawy jest obrona gospodarki narodowej i jej podmiotów — jednostek gospodarczych i konsumentów — przed tego rodzaju działaniem, które projekt ustawy określa mianem praktyk monopolistycznych. Obok tego ustawa ma również stworzyć zabezpieczenie przed powstawaniem nowych układów monopolistycznych, w wyniku łączenia przedsiębiorstw bez uzasadnienia ekonomiczną korzyścią dla gospodarki narodowej, a tylko w celach wzmocnienia pozycji na rynku i uzyskania dogodniejszych warunków cenowych, płacowych, podatkowych czy zaopatrzeniowych.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#ZdzisławSadowski">Obywatele Posłowie! Kształtowany obecnie na podstawach reformy gospodarczej system funkcjonowania gospodarki narodowej opiera się na idei skojarzenia strategicznej roli planowania centralnego z wykorzystaniem działania mechanizmów rynkowych. System ten wymaga konsekwentnego podnoszenia sprawności tych mechanizmów rynkowych, które mają do spełnienia rosnącą rolę w kształtowaniu przebiegu procesów gospodarczych, a zwłaszcza w wymuszaniu efektywności i inicjatywy innowacyjnej przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#ZdzisławSadowski">O obrazie rynku decydować będą ostateczne rozwiązania i działania ekonomiczne i organizacyjne. Oprócz tego potrzebne jest jednak również stworzenie prawnych środków przeciwdziałania patologicznym zachowaniom tych jednostek gospodarczych, które próbują żerować na istniejących niesprawnościach rynku i w ten sposób te niesprawności pogłębiają.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#ZdzisławSadowski">Dążąc do ochrony rynku i jego uczestników przed zachowaniami jednostek gospodarczych, godzącymi w interesy innych jednostek lub konsumentów, projekt ustawy przewiduje środki administracyjne, organizacyjne i finansowe, pozwalające przeciwdziałać stosowaniu tych praktyk.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#ZdzisławSadowski">Zakres podmiotowy ustawy jest szeroki. Obejmuje ona wszystkie rodzaje działających na rynku podmiotów gospodarczych, a więc ma zastosowanie do wszystkich typów osób prawnych oraz osób fizycznych, prowadzących działalność gospodarczą, a także do wszelkich związków tych podmiotów. Dotyczy więc zarówno przedsiębiorstw państwowych, jak i spółdzielni, przedsiębiorstw organizacji społecznych, jak też nie uspołecznionych jednostek gospodarczych. Dotyczy też zrzeszeń przedsiębiorstw państwowych, a także wszelkiego rodzaju spółek.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#ZdzisławSadowski">Spod działania ustawy wyłącza się specyficzną grupę przedsiębiorstw państwowych, a mianowicie grupę przedsiębiorstw podległych Ministrom: Obrony Narodowej, Spraw Wewnętrznych, Spraw Zagranicznych, Sprawiedliwości i Finansów oraz Prezesowi Narodowego Banku Polskiego. Przyczyną ich wyłączenia jest fakt, że chodzi tu o przedsiębiorstwa, które z reguły świadczą na wewnętrzne potrzeby resortów, nie będąc uczestnikami powszechnego obrotu lub też będąc takimi uczestnikami w bardzo ograniczonym zakresie. Oprócz tego wyłączenia, projekt ustawy przewiduje również delegację dla Rady Ministrów, dotyczącą możliwości ograniczenia zakresu stosowania ustawy w odniesieniu do tych jednostek gospodarczych, które wykonują uprawnienia wynikające z różnych dopuszczonych w obowiązującym prawie form monopolu oraz zasad reglamentacji obrotu. Wiąże się to z potrzebą elastycznego uwzględnienia obecnych realiów gospodarki, w których m.in. stosowana jest zasada wyłączności obrotu niektórymi deficytowymi artykułami zaopatrzeniowymi. Intencją przyjętego rozwiązania jest wyeliminowanie z góry sytuacji, o których wiadomo, że powodowałyby spory i sprzeczności na tle stosowania ustawy bądź wręcz prowadziłyby do sprzeczności między regulacjami prawnymi w tych zakresach.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#ZdzisławSadowski">Formułując sposoby przeciwdziałania praktykom monopolistycznym, polegającym na zachowaniach godzących w interes społeczny lub w interesy innych jednostek gospodarczych oraz konsumentów, projekt ustawy wyodrębnia dwie grupy takich zachowań.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#ZdzisławSadowski">Po pierwsze — są to praktyki, których dotkliwość dla rynku i konsumentów przesądza o bezwzględnym zakazie ich wykonywania — z mocy prawa. Dotyczy to takich zachowań, jak narzucanie uciążliwych warunków umów oraz zawieranie transakcji wiązanych i wyłącznych.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#ZdzisławSadowski">Po drugie — są to zachowania, które wymagają oceny, czy działanie jednostki gospodarczej powinno być kwalifikowane jako godzące w interes społeczny, a przez to zakazane. Do tej grupy zaliczają się przypadki ustalania lub żądania rażąco wysokich cen oraz ograniczenia produkcji prowadzące do wzrostu cen.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#ZdzisławSadowski">Dopiero na podstawie badania skutków tych zachowań na rynku można zdecydować, czy w konkretnym wypadku istnieją przesłanki do ingerencji. Do podejmowania odpowiednich decyzji potrzebny jest więc upoważniony organ antymonopolowy.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#ZdzisławSadowski">Projekt ustawy nie definiuje pojęcia ceny rażąco wysokiej oraz nie wprowadza samoistnych środków przeciwdziałania jej pobieraniu, lecz odsyła w tej kwestii do rozwiązań już przyjętych przy okazji ostatniej nowelizacji ustawy o cenach.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#ZdzisławSadowski">W stosunku do porozumień monopolistycznych projekt ustawy również wyodrębnia dwie grupy takich porozumień.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#ZdzisławSadowski">Po pierwsze — porozumienia, które wywierają niewątpliwie niekorzystny wpływ na funkcjonowanie rynku, takie jak na przykład porozumienia zawierane między dostawcami lub między odbiorcami, które wprowadzają podział rynków lub ograniczają rozmiary produkcji, a także porozumienia prowadzące do bojkotu jednostek nie będących uczestnikami tych porozumień. Takie porozumienia uznaje się za nieważne z mocy ustawy.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#ZdzisławSadowski">Po drugie — porozumienia, które wprawdzie ograniczają konkurencję, ale jednocześnie mogą przynosić wymierne korzyści ogólnogospodarcze, wynikające na przykład ze skali produkcji — jak w wypadku porozumień w sprawie specjalizacji asortymentowej, czy też z usprawnień w dziedzinie sprzedaży, zaopatrzenia lub zbytu, jak na przykład w wypadku porozumienia w sprawie wspólnego prowadzenia sprzedaży lub zakupu. Takie porozumienia nie są zakazane z mocy prawa.</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#ZdzisławSadowski">Organ antymonopolowy ma dokonywać oceny, czy powodują one zagrożenie dla funkcjonowania rynku, przy czym robić to powinien według określonych w ustawie kryteriów. Jeżeli zawarte porozumienie specjalizacyjne lub wprowadzające wspólną sprzedaż, albo zakupy nie przynosi korzyści ekonomicznych wyrażonych kryteriami zawartymi w ustawie, wówczas organ antymonopolowy powinien podjąć decyzję zakazującą wykonywania tych porozumień.</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#ZdzisławSadowski">Ustawa traktuje również o porozumieniach ustalających warunki umów zawieranych przez uczestników porozumienia z osobami trzecimi. Porozumienia te pozwalają na ujednolicenie warunków stosowanych w obrocie, co z punktu widzenia konsumenta jest często pożądane. Jednakże jednostki gospodarcze mogą wykorzystywać takie ujednolicanie warunków do zapewnienia sobie nieuzasadnionych korzyści kosztem osób trzecich. Stąd projekt ustawy przewiduje, że w wypadku, kiedy uzgodnione warunki są nadmiernie uciążliwe dla osób trzecich, wówczas organ antymonopolowy jest uprawniony do wydawania zakazu wykonywania takich porozumień.</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#ZdzisławSadowski">Porozumienia ograniczające konkurencję mogą dochodzić do skutku w formie uchwał i zaleceń organów zrzeszeń przedsiębiorstw państwowych lub związków innych jednostek gospodarczych. Dlatego też ustawa przewiduje, że przepisy, dotyczące porozumień ograniczających konkurencję, mają zastosowanie również do uchwał i zaleceń związków jednostek gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#ZdzisławSadowski">Odrębną grupę niepożądanych praktyk stanowią próby nieuzasadnionego łączenia przedsiębiorstw dla wzmocnienia ich wspólnej pozycji rynkowej. W celu zapobiegania powstawaniu w ten sposób struktur monopolistycznych w gospodarce, projekt ustawy wprowadza ważny przepis określający obowiązek zgłaszania organowi antymonopolowemu zamiaru dokonania połączenia jednostek gospodarczych. Organowi temu przyznaje się prawo do wyrażenia sprzeciwu w wypadku, gdy z całokształtu okoliczności wynika, że połączenie nie przyniesie korzyści gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-52.22" who="#ZdzisławSadowski">Projekt ustawy przewiduje upoważnienie dla Rady Ministrów do wyłączenia niektórych jednostek gospodarczych z obowiązku zgłaszania zamiaru połączenia. Wynika to ze znacznego zróżnicowania wielkości i statusu jednostek gospodarczych, zwłaszcza z różnej przynależności sektorowej. W chwili obecnej chodzi więc o stworzenie możliwości uproszczonego traktowania wypadków, gdy zachodzi wyraźnie uzasadniona konieczność połączenia, albo nie ma w tym szkodliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-52.23" who="#ZdzisławSadowski">Przepisy projektu ustawy, przewidujące odpowiedzialność jednostek gospodarczych za naruszenie przepisów ustawy, pełnią zarówno funkcję prewencyjną, jak i represyjną. Podstawowym środkiem służącym przeciwdziałaniu naruszeniu przepisów ustawy przez jednostki gospodarcze jest administracyjna kara pieniężna, nakładana przez organ antymonopolowy. W przedsiębiorstwach uspołecznionych kara ta jest płatna z zysku do podziału. Wysokość kary została ustalona w granicach od kwoty minimalnego jej wymiaru 100 tys. zł — do maksymalnej, w wysokości 10% zysku po opodatkowaniu. Otwarta formuła wysokości kary pozwala organowi antymonopolowemu wiązać jej dotkliwość ze stopniem zagrożenia rynku i konsumentów, spowodowanego stosowaniem danej praktyki monopolistycznej.</u>
          <u xml:id="u-52.24" who="#ZdzisławSadowski">Projekt ustawy — co chciałbym podkreślić — przewiduje również odpowiedzialność materialną osób, które pełniąc funkcję kierownika jednostki gospodarczej, stosują praktyki monopolistyczne wbrew decyzji organu antymonopolowego. Ustawa przewiduje w takich wypadkach karę administracyjną wymierzoną przez ten organ w stosunku do danej osoby. Wysokość kary jest ograniczona do maksymalnie 3-miesięcznego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-52.25" who="#ZdzisławSadowski">Przepisy ustawy formułują także, na zasadach dotyczących wykroczeń, odpowiedzialność kierowników jednostek gospodarczych za udzielanie organowi antymonopolowemu nieprawdziwych informacji i danych.</u>
          <u xml:id="u-52.26" who="#ZdzisławSadowski">Przewidziana w ustawie odpowiedzialność jednostek gospodarczych nie ogranicza uprawnień osób, które poniosły szkodę wskutek praktyk monopolistycznych, a którym niezależnie od tego przysługuje prawo żądania naprawienia szkody na ogólnych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-52.27" who="#ZdzisławSadowski">Projekt ustawy zakłada powierzenie funkcji organu antymonopolowego Pełnomocnikowi Rządu do Spraw Przeciwdziałania Praktykom Monopolistycznym. Projekt nie przewiduje tworzenia w tym celu nowego organu administracji państwowej. Funkcja pełnomocnika powinna być powierzona jednemu z istniejących organów administracji państwowej po odpowiednim dostosowaniu statutowym, organizacyjnym i merytorycznym.</u>
          <u xml:id="u-52.28" who="#ZdzisławSadowski">Zgodnie z założeniami projektu, do zakresu działania organu antymonopolowego należy ściganie praktyk monopolistycznych i wszczynanie postępowania administracyjnego. Organ podejmuje następnie decyzje nakazujące zaniechanie praktyk, które godzą w interesy innych jednostek gospodarczych lub konsumentów, zaprzestanie wykonywania porozumień sprzecznych z ustawą lub odstąpienie od nieuzasadnionego połączenia jednostek gospodarczych. Do funkcji organu należy wreszcie wymierzanie sankcji przewidzianych w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-52.29" who="#ZdzisławSadowski">Postępowanie w sprawach praktyk monopolistycznych jest wszczynane z urzędu lub na wniosek. Uprawnionymi do występowania z wnioskami są jednostki, których interes został, lub może zostać, naruszony przez praktykę monopolistyczną, a także organy sprawujące nadzór nad działalnością jednostek oraz organy kontroli państwowej. Nadto należy podkreślić, że w wypadku, gdy określona praktyka narusza, lub może naruszać interes konsumentów, projekt ustawy nadaje prawo występowania z wnioskami o wszczęcie postępowania wszelkim organizacjom społecznym, do których zadań statutowych należy ochrona konsumentów. Przyznanie takiego uprawnienia organizacjom społecznym ma na celu obronę interesów konsumentów i umocnienie ich pozycji wobec jednostek gospodarczych. Decyzje Pełnomocnika Rządu do Spraw Przeciwdziałania Praktykom Monopolistycznym, podejmowane na podstawie projektowanej ustawy, byłyby zaskarżalne do Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-52.30" who="#ZdzisławSadowski">Wysoki Sejmie! Prezentując z tej trybuny rządowy projekt ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym, chciałbym na zakończenie podkreślić, że projekt ten przedstawia akt prawny, nie mający precedensu w naszym systemie prawnym. Jest to pierwsza próba stworzenia instrumentu oceny realnych zjawisk gospodarczych ze względu na możliwe negatywne skutki działań jednostek wykorzystujących uprzywilejowaną pozycję na rynku. Dlatego też rozwiązania, jakie ten akt prawny ma wprowadzić do naszego życia gospodarczego, muszą być oceniane ze świadomością, że potrzebny będzie okres zdobywania doświadczenia w ich wykorzystywaniu i że prawdopodobnie będą one wymagały doskonalenia w miarę zdobywania tego doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-52.31" who="#ZdzisławSadowski">Trzeba również podkreślić wyraźnie, że krzywdę proponowanej ustawie wyrządzałby ten, kto oczekiwałby od niej radykalnego przełomu w realnym obrazie działania rynku i doprowadzenia do natychmiastowej eliminacji monopolistycznych praktyk jednostek gospodarczych z naszego życia gospodarczego. Nie można też oczekiwać, że jej wprowadzenie w życie doprowadzi automatycznie i w krótkim czasie do demonopolizacji struktury gospodarki narodowej. Struktura ta bowiem kształtowała się przez wiele lat, jej przekształcenie nie może nastąpić przez wydanie aktu prawnego, lecz wymaga działań ekonomicznych i organizacyjnych, zmierzających do tworzenia układów wielopodmiotowych na obszarach, na których znajduje to ekonomiczne uzasadnienie. Będzie to długi proces. Zadaniem ustawy jest stworzenie pierwszych instrumentów prawnych, które temu procesowi będą służyć.</u>
          <u xml:id="u-52.32" who="#ZdzisławSadowski">Chciałbym z tego miejsca podziękować wszystkim, którzy w długim okresie przygotowywania tego projektu przyczynili się swą wiedzą i trudem do powstania tego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-52.33" who="#ZdzisławSadowski">Chciałbym prosić Wysoki Sejm o pozytywną ogólną ocenę projektu w pierwszym czytaniu i o skierowanie go pod obrady komisji sejmowych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JerzyOzdowski">Dziękuję obywatelowi podsekretarzowi stanu.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#JerzyOzdowski">Otwieram łączną dyskusję nad przedstawionymi rządowymi projektami ustaw. Przypominam, że zgodnie z regulaminem Sejmu w czasie pierwszego czytania projektów ustaw posłowie zgłaszają również zapytania.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#JerzyOzdowski">Jako pierwszy weźmie udział w dyskusji poseł Tadeusz Ryczaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#TadeuszRyczaj">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wdrożone w Polsce zasady reformy gospodarczej wniosły do tej pory szereg istotnych zmian w funkcjonowaniu mechanizmów ekonomicznych, regulacji działań przemysłu, handlu, handlu zagranicznego, jak i w innych dziedzinach działalności gospodarczej i społecznej.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#TadeuszRyczaj">Dla kompleksowego uregulowania warunków funkcjonowania, a szczególnie dalszego ożywienia działalności w sferze gospodarczej — niezbędne również uregulowania prawne w sprawach, nazwijmy to, specjalistycznych. Ustawy — o spółkach z udziałem zagranicznym oraz o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej — stanowią zamknięcie pewnego etapu procesu legislacyjnego podstawy funkcjonowania gospodarki w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#TadeuszRyczaj">Po 3 latach pracy, wielu dyskusjach i uzewnętrzniających się kontrowersyjnych poglądach na te tematy, przedstawione zostały Sejmowi projekty wymienionych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#TadeuszRyczaj">Dziś rozpatrujemy przedmiotowe projekty uregulowań prawnych w pierwszym czytaniu, zgodnie z trybem prac legislacyjnych. Trafią one do odpowiednich komisji do wnikliwego, merytorycznego przedyskutowania i przeanalizowania. Zatem wstępnie chcę zaprezentować pewne poglądy i uwagi, które — mam nadzieję — będą pomocne w dalszym toku prac nad projektami wymienionych uregulowań prawnych, przyznajemy, specyficznych i specjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#TadeuszRyczaj">Mając na uwadze potrzebę wszechstronnego rozwoju naszej gospodarki, zwiększenia jej zdolności eksportowych, podejmowane są działania w celu utworzenia warunków do rozszerzania udziału naszego kraju w międzynarodowym podziale pracy. Stąd też, dążąc do zwiększenia potencjału ekonomicznego kraju oraz wejścia w większym niż dotychczas stopniu na rynki, głównie II obszaru płatniczego, podjęta została inicjatywa ustawodawcza, stwarzająca warunki do ewentualnego napływu obcego kapitału do naszej gospodarki — w formie udziału kapitału zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#TadeuszRyczaj">W oparciu o przeprowadzone różnego rodzaju analizy oraz doświadczenia innych krajów, przygotowany został projekt ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym, bowiem brak takiej regulacji w systemie prawnym uniemożliwiał przedsiębiorstwom rozwijanie produkcji, zwłaszcza na eksport, przy współudziale kapitału obcego, a nawet rozważenie takiej ewentualności. W celu aktywizacji polskiej gospodarki, a w rezultacie zwiększenia wpływów dewizowych, Rząd przedstawił propozycję szczegółowych rozwiązań prawnych w przedłożonym Sejmowi projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#TadeuszRyczaj">Stwarzanie rozwiązań systemowo-prawnych, ułatwiających przyciąganie kapitału obcego do udziału w naszym życiu gospodarczym, znajduje swoje uzasadnienie w nadziei na możliwość uzyskania nowych technologii, rozwiązań konstrukcyjnych i organizacyjnych bez większego obciążenia wydatkami dewizowymi państwa, którego możliwości są znane i ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#TadeuszRyczaj">Liczyć także należy na rozwój potencjału wytwórczego w oparciu o udział obcego kapitału. Należy zdawać sobie sprawę, że w obecnej sytuacji gospodarczej kraju trudno będzie w szerszym stopniu zainteresować kapitał obcy inwestowaniem w Polsce. Spodziewać się trzeba będzie różnych obaw i uwarunkowań. Potwierdzają w jakimś stopniu tę opinię dotychczasowe działania, które nie przyniosły znaczących wpływów z tytułu działalności spółek w sektorze drobnej wytwórczości, w oparciu o ustawę z lipca 1982 r. Nie uważamy chyba wszyscy, że uchwalenie tej ustawy rozwiąże od razu dopływ, skądinąd niezbędny, kapitału zagranicznego do naszej gospodarki. Stworzy jednak niezbędne warunki formalne do zapoczątkowania formalnego i zasadnego działania przede wszystkim naszych podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#TadeuszRyczaj">Nie tylko my zmierzamy do ściągania kapitału zagranicznego do kraju; liczyć się należy z realiami sytuacji gospodarczej w świecie, z konkurencją ze strony innych krajów, także żywotnie zainteresowanych udziałem obcych kapitałów w swojej działalności gospodarczej. Stąd też w przygotowanym projekcie ustawy zawarto takie rozwiązania prawne, które powinny zainteresować obcy kapitał inwestowaniem w Polsce, może nieco korzystniejsze, ale moim zdaniem ostrożne.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#TadeuszRyczaj">W myśl projektu ustawy, warunki na jakich byłyby tworzone spółki, głównie — wielkość stopy procentowej, udziału strony polskiej, system uzyskiwania zezwoleń, rejestracji, kontroli, ulg — powinny w zasadzie prawidłowo zabezpieczać interesy gospodarki narodowej. Ale czy dostatecznie zainteresują drugą stronę?</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#TadeuszRyczaj">Zgodnie z art. 2 ust. 1 proponowanej ustawy tworzyć się będą mogły dwa rodzaje spółek — spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjne. Powstanie spółki doprowadzić powinno do wspólnoty rzeczowej partnerów oraz do daleko idącej wspólnoty interesów.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#TadeuszRyczaj">Biorąc pod uwagę fakt, że inwestor zagraniczny, przystępując do spółki, ponosi pewną część ryzyka, jego starania o efektywny rozwój przedsiębiorstwa i zyski powinny być raczej większe niż przy wolnym od ryzyka udzielaniu kredytów lub przekazywaniu praw rzeczowych. Przyjęto, że udział kapitału polskiego w spółce nie może być niższy niż 51%.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#TadeuszRyczaj">Ze względu na proeksportowe założenia proponowanej ustawy, praktycznie całokształt spraw związanych z zakładaniem, wydawaniem zezwoleń oraz działalnością spółek leżałby w gestii Ministra Handlu Zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#TadeuszRyczaj">Przyjęto, że spółka obowiązkowo odsprzedawać będzie polskiemu bankowi dewizowemu od 15% do 25% wpływów dewizowych. Również stopa opodatkowania ustalona na 50% zysku spółki może być zmniejszana w miarę wzrostu sprzedaży eksportowej według regulacji zawartej w art. 30 ust. 2 proponowanej ustawy. Także w myśl tegoż artykułu oraz następnych — 31 i 32, proponowane ulgi powinny wpływać zachęcająco na inwestorów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#TadeuszRyczaj">Biorąc pod uwagę doświadczenia krajów socjalistycznych, w których przepisy o spółkach z udziałem kapitału zagranicznego — głównie z II obszaru płatniczego — zostały już wydane i wdrożone w życie, można stwierdzić, że współpraca polegająca na uczestnictwie we wspólnym przedsięwzięciu przyczynia się do zwiększania korzyści płynących z udziału w międzynarodowym podziale pracy, umożliwia zainteresowanym bezdewizowy dopływ nowoczesnej, pożądanej techniki, technologii, organizacji, metod zarządzania oraz sprzyja poprawie struktury eksportu, pozwala na osiągnięcie także ewentualnych korzyści, wynikających z dostępu do sieci marketingowej partnerów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-54.15" who="#TadeuszRyczaj">Z drugiej jednak strony partnerzy, tzw. zachodni, przez uczestnictwo w spółkach z przedsiębiorstwami z krajów socjalistycznych, na terytorium tychże, będą dążyć przede wszystkim do uzyskania odpowiednich wysokich zysków z zainwestowanych kapitałów.</u>
          <u xml:id="u-54.16" who="#TadeuszRyczaj">Czynnikami zachęcającymi do inwestowania w krajach socjalistycznych przez spółki mogą być z jednej strony relatywnie niższe koszty prowadzenia działalności, a z drugiej strony — duża chłonność rynków wewnętrznych tych krajów. Stąd też partnerzy przystępujący do wspólnych przedsięwzięć oczekiwać będą na:</u>
          <u xml:id="u-54.17" who="#TadeuszRyczaj">— umożliwienie im nawiązania stosunków kooperacyjnych w odpowiednio długim okresie,</u>
          <u xml:id="u-54.18" who="#TadeuszRyczaj">— zagwarantowanie prawa udziału w zarządzaniu przedsiębiorstwem w stopniu odpowiadającym jego znaczeniu,</u>
          <u xml:id="u-54.19" who="#TadeuszRyczaj">— zagwarantowanie ochrony prawa własności w wypadku wywłaszczenia,</u>
          <u xml:id="u-54.20" who="#TadeuszRyczaj">— zapewnienie prawa do transferowania w walucie wymienialnej należnego im zysku oraz kwoty likwidacyjnej,</u>
          <u xml:id="u-54.21" who="#TadeuszRyczaj">— udzielanie gwarancji przez rząd kraju importującego kapitał, że spółkom nie stoją na przeszkodzie żadne postanowienia prawne lub innego rodzaju, i że porozumienia zawarte z partnerami zagranicznymi będą wykonywane.</u>
          <u xml:id="u-54.22" who="#TadeuszRyczaj">W świetle przedstawionych oczekiwań partnerów, z jakimi spotykano się przy tworzeniu tego typu powiązań gospodarczych w innych krajach, przedłożony przez Rząd projekt ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym, będący w zgodzie z interesami ekonomicznymi kraju, powinien stymulować poprawę konkurencyjności naszej gospodarki, a zarazem stwarzać sprzyjające warunki do lokaty obcego kapitału i inwestowania w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-54.23" who="#TadeuszRyczaj">Świadomość potencjalnych efektów i korzyści — szersze otwarcie gospodarki dla handlu zagranicznego, poprawa bilansu płatniczego — jakie przynieść może współpraca kapitałowa z zagranicą, powinna przyświecać podejmowanym w tej sprawie stosownym decyzjom.</u>
          <u xml:id="u-54.24" who="#TadeuszRyczaj">Projekt ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym stworzył potrzebę ochrony rynku i jego uczestników przed szkodliwymi działaniami podmiotów gospodarki, wykorzystujących własną pozycję monopolistyczną w strukturze organizacyjnej i systemie zarządzania gospodarką. Tak też zapisany został zasadniczy cel tej ustawy, który nadał sens sformułowanym w proponowanych zapisach szczegółowym regulacjom.</u>
          <u xml:id="u-54.25" who="#TadeuszRyczaj">Ogólnie, projekt ustawy zawiera elementy zapobiegające tendencjom monopolizacyjnym, będącym w sprzeczności z interesem gospodarki i interesem społecznym. W tym też znaczeniu prezentowane w projekcie rozwiązania należy uznać za słuszne.</u>
          <u xml:id="u-54.26" who="#TadeuszRyczaj">Podkreślić należy także trafność przyjętej w projekcie koncepcji, która wyraża nadrzędność interesów uczestników rynku i umownie mówiąc „konsumentów”, wobec jednostek gospodarczych, wyposażonych w działające, głównie w ich interesie, ekonomiczno-finansowe rozwiązania systemowe i funkcjonujących w ukształtowanej w wieloletnich procesach strukturze organizacyjnej naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-54.27" who="#TadeuszRyczaj">Praktyka potwierdza wykorzystywanie pozycji monopolistycznych zarówno w działaniach na rynku — prowadząc do jego deformacji — a także we wzajemnych stosunkach określonych jednostek gospodarczych. Stąd też charakter tych zagrożeń nosi cechy nie tylko rynkowe, lecz także strukturalne, godząc w obu wypadkach w cele polityki gospodarczej państwa, w ogólnie pojęty interes społeczny.</u>
          <u xml:id="u-54.28" who="#TadeuszRyczaj">Projekt ustawy precyzuje zagrożenia monopolistyczne, zakazując jednostkom gospodarczym określonych działań godzących w interesy innych jednostek, formułując równocześnie metody przeciwdziałania praktykom monopolistycznym i ustanawiając organ nadzorujący wykonywanie przepisów wymienionej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-54.29" who="#TadeuszRyczaj">Spośród stosowanych w działalności gospodarczej różnorodnych praktyk, za zagrożenia monopolistyczne uznane zostały między innymi:</u>
          <u xml:id="u-54.30" who="#TadeuszRyczaj">— narzucanie bez uzasadnionego powodu uciążliwych warunków umów dla uzyskania nieuzasadnionych korzyści,</u>
          <u xml:id="u-54.31" who="#TadeuszRyczaj">— celowe działanie dla ograniczenia produkcji, skupu, zbytu,</u>
          <u xml:id="u-54.32" who="#TadeuszRyczaj">— manipulacje cenowe,</u>
          <u xml:id="u-54.33" who="#TadeuszRyczaj">— szczególnie w praktyce uciążliwe podziały terytorialne, stosowane w dystrybucji niektórych deficytowych towarów rynkowych,</u>
          <u xml:id="u-54.34" who="#TadeuszRyczaj">— ogólne stosowanie określonych działań monopolistycznych pomiędzy jednostkami gospodarczymi, powodujące ograniczenie konkurencji i monopolizowanie struktur rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-54.35" who="#TadeuszRyczaj">Projekt ustawy, uwzględniając realia naszej gospodarki, słusznie formułuje rozwiązania ustawowe skierowane przeciw praktykom określonych podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-54.36" who="#TadeuszRyczaj">W wyniku analizy zagrożeń monopolistycznych określone zostały sposoby przeciwdziałania, które stosował będzie organ antymonopolowy. Według projektu funkcje tego organu wypełniałby Pełnomocnik Rządu do Spraw Przeciwdziałania Praktykom Monopolistycznym.</u>
          <u xml:id="u-54.37" who="#TadeuszRyczaj">Istotne w projekcie ustawy jest to, że organ antymonopolowy spełniając funkcje prewencyjne i represyjne, miałby w sumie dużą swobodę w ocenie zagrożeń, a w konsekwencji ich sankcjonowania. Stwarza to duże pole manewru w kształtowaniu polityki antymonopolowej zarówno w sferze systemowej, jak też w strukturalnej naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-54.38" who="#TadeuszRyczaj">Na obecnym etapie reformowania gospodarki istotne staje się wypracowanie i konsekwentne wdrażanie spójnej systemowo polityki w kształtowaniu struktur organizacyjnych. Dotychczasowe działania w tym zakresie wprowadziły dość istotne zmiany w rozwiązaniach strukturalnych, które głównie były uzasadnione potrzebą rozwijania i umacniania rozwiązań systemowych reformy, uwzględniających sytuację społeczno-gospodarczą i ekonomiczną kraju.</u>
          <u xml:id="u-54.39" who="#TadeuszRyczaj">Uznając za niewątpliwą konieczność dalsze doskonalenie struktur organizacyjnych naszej gospodarki, równoległe spojrzenie na antymonopolowy charakter tychże będzie chyba istotnym elementem ich racjonalizacji w dalszych regulacjach strukturalnych i organizacyjno-prawnych, łącznie ze złagodzeniem dokuczliwego, często nadmiernie zbiurokratyzowanego „monopolu administracyjnego” — w stosunku do podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-54.40" who="#TadeuszRyczaj">Rozpatrując problematykę antymonopolową, należy jednak mieć na uwadze poziom zmonopolizowania struktur wynikający z koncentracji działalności gospodarczej ze względu na w przeważającej mierze charakter państwowy naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-54.41" who="#TadeuszRyczaj">W obecnej strukturze gospodarki krajowej występują dziedziny zmonopolizowane — uzasadnione celami polityki gospodarczej państwa oraz te o niskim stopniu koncentracji — z orientacją na rynek, konsumenta, drobnego producenta itp. W którym miejscu wyznaczyć optymalną granicę koncentracji? Odpowiedź na takie i inne pytania powinna wynikać z zamierzonych, zaprogramowanych kierunków rozwoju organizacyjnego i polityki antymonopolowej. Będzie to zapewne przedmiotem merytorycznej dyskusji w trakcie dalszych proceduralnych prac nad projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-54.42" who="#TadeuszRyczaj">Nie należy natomiast oczekiwać, że ustawa, kreując określone kierunkowo rozwiązania i narzędzia, wyzwoli i uwolni automatycznie stosunki gospodarcze od praktyk monopolistycznych, a także dokona rewolucji w sferze strukturalnej gospodarki. Optymistycznie jednak oczekiwać można, że oddziaływać będzie w kierunku optymalizacji struktur gospodarczych, dostosowując je do racjonalnej społecznie i ekonomicznie uzasadnionej w realnych warunkach socjalistycznej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-54.43" who="#TadeuszRyczaj">Wniesiona dzisiaj przez wymienione projekty ustaw problematyka, dotycząca w podstawowej mierze działalności przemysłowych jednostek gospodarczych, wydaje się być również pretekstem do jeszcze jednej ogólniejszej refleksji. Spotykamy się często w obiegowych opiniach, w uproszczonych relacjach prasowych, a i w wystąpieniach posłów, reprezentujących inne aniżeli przemysłowe struktury organizacyjno-społeczne, z totalnym, uogólniającym traktowaniem przemysłu, całych jego struktur, a zatem i wszystkich przedsiębiorstw w tych dziedzinach działających jako tych, gdzie powstają i potęgują się zjawiska wyłącznie negatywne, powodujące zaostrzenie się napięć i niekorzystnych zjawisk gospodarczych, a w konsekwencji społecznych. Nie kwestionując zasadności takich jednostkowych opinii, uwzględniając namacalne przykłady marnotrawstwa, braku nawyków do działań oszczędnościowych w sposób ciągły i konsekwentny, nieracjonalne wykorzystanie czasu pracy, tego realnego — obligatoryjnego i kalendarzowego, pamiętajmy jednak, że przemysł, a zatem górnictwo, hutnictwo, przemysł maszynowy, chemiczny, lekki, rolno-spożywczy — wytwarzają około 50% dochodu narodowego, dają około 80% wpływów budżetowych, podejmują w bardzo trudnych obecnie, ze względów obiektywnych, warunkach realną działalność innowacyjną. Powinny się zatem przedsiębiorstwa przemysłowe spotkać ze zróżnicowaną, obiektywną oceną, a tam gdzie trzeba — z uznaniem. Oczekują tego załogi, około 5 mln zatrudnionych w tych przemysłach. Bądźmy w zakresie tych zbyt ogólnych ocen sprawiedliwi, racjonalni i odpowiedzialni. Czynniki wpływające na kondycję psychiczną poszczególnych załóg nie są tutaj bez znaczenia. A realnych problemów do rozwiązania w każdym przedsiębiorstwie mamy i tak dostatecznie dużo.</u>
          <u xml:id="u-54.44" who="#TadeuszRyczaj">Wracając po tej refleksji do zasadniczego tematu, w imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wyrażam poparcie dla inicjatywy Rządu w kwestii zgłoszonych projektów ustaw — o spółkach z udziałem zagranicznym i o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej oraz popieram wniosek o skierowanie ich do odpowiednich komisji sejmowych w celu nadania dalszego toku pracom legislacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Emil Kołodziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#EmilKołodziej">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad rządowym projektem ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym, chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre aspekty handlu zagranicznego, rzutujące na przedłożony projekt.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#EmilKołodziej">Powszechnie znany jest fakt systematycznego od kilku lat, zmniejszającego się udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy. Dla pełnego uzmysłowienia sobie skali tego zjawiska przytoczę wskaźniki udziału Polski w eksporcie światowym w latach 1980–1984. Wskaźniki te wynosiły odpowiednio w 1980 r. ok. 1,1% i w 1984 r. — 0,6%. Również powszechnie znany jest fakt, że ten niski i zmniejszający się udział Polski w obrotach handlu zagranicznego nawet w istniejących uwarunkowaniach zewnętrznych i wewnętrznych jest nieadekwatny do naszych możliwości. Potencjał gospodarczy, zasoby surowcowe, baza naukowa i intelektualna predysponują nasz kraj do zajmowania znacznie wyższej pozycji w międzynarodowym podziale pracy. Zahamowania tendencji spadkowej, a w dalszym etapie jej odwrócenie, wymagać będzie nieporównanie większej dynamiki obrotów niż osiągana obecnie.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#EmilKołodziej">Trwałe pozycje w międzynarodowym podziale pracy zdobywa się uporczywym działaniem i wysiłkiem całej gospodarki. Taki mechanizm tworzy się stopniowo jako rezultat wprowadzanej reformy gospodarczej. W warunkach jednak niezrównoważonego rynku krajowego i łatwości zbytu prawie wszystkich towarów i wyrobów w kraju, powstaje słabsze zainteresowanie przedsiębiorstw eksportem.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#EmilKołodziej">Dokładniejsza analiza aktywności eksportowej producentów wskazuje na silną koncentrację tej działalności w stosunkowo niewielkiej liczbie przedsiębiorstw. Wyniki badań zamieszczone w miesięczniku „Handel Zagraniczny” wskazują, że w 315 największych przedsiębiorstwach przemysłu przetwórczego — roczna wartość eksportu w każdym z tych przedsiębiorstw przekroczyła 0,5 mld zł. Stanowiły one w 1984 r. jedynie 6% wszystkich przedsiębiorstw, które można zaliczyć do sfery przemysłu przetwórczego, ale równocześnie dostarczyły prawie 68% wartości całego eksportu tego przemysłu. Liczby te świadczą o silnej koncentracji polskiego eksportu w nielicznej grupie dużych producentów. Równocześnie niewielka tylko część eksportu realizowana jest przez dużą liczbę producentów. Wyniki badań świadczą zatem o wielkich, niewykorzystanych możliwościach eksportowych. Wskazuje to także na potrzebę dalszego prowadzenia odpowiednich działań pobudzających aktywność eksportową. Sprzyjać temu będzie w szerokim zakresie realizacja założeń Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, które problematykę handlu zagranicznego uznają za jeden z węzłowych problemów naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#EmilKołodziej">W ostatnich latach Rząd wprowadza różnorodne instrumenty ekonomiczne, zmierzające do aktywnego pobudzenia eksportu. Te rozwiązania, w zależności od ich skuteczności, powinny ulegać modyfikacji, zapewniając istotną preferencję dla korzystnych rozwiązań. Obok działań o charakterze ekonomicznym, zostały wprowadzone rozwiązania prawno-organizacyjne. Dopuszczają one prowadzenie działalności handlu zagranicznego nie tylko przez państwowe przedsiębiorstwa podległe Ministrowi Handlu Zagranicznego, ale także przez spółki handlowe z udziałem skarbu państwa oraz koncesjonowane jednostki produkcyjne i usługowe, których liczba sięga już obecnie około 250.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#EmilKołodziej">Ponad połowa polskich obrotów towarowych z zagranicą przypada w ubiegłym roku na wyspecjalizowane spółki handlu zagranicznego z udziałem skarbu państwa. Dotychczasowe doświadczenia oraz wyniki działalności spółek potwierdzają dużą przydatność tej formy organizacyjnej w procesach pobudzania życia gospodarczego kraju. Obecnie ponad 1300 przedsiębiorstw przemysłu przetwórczego jest udziałowcami wspomnianych spółek, czynnie uczestnicząc w ich działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#EmilKołodziej">Wysoka Izbo! Przedłożony dziś przez Ministra Handlu Zagranicznego Andrzeja Wójcika projekt ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym, działających na terenie Polski, może otworzyć naszym producentom nowe możliwości rozwoju, pobudzając ich aktywność produkcyjną i eksportową. Może wpłynąć na lepsze wykorzystanie naszych możliwości produkcyjnych, w tym również w sferze przetwórstwa rolno-spożywczego, szczególnie w tych działach produkcji, gdzie istnieją duże zasoby surowcowe. Potwierdziły to m.in. międzynarodowe targi rolnicze, zorganizowane w roku ubiegłym w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#EmilKołodziej">Głównym założeniem projektowanej ustawy jest przyciąganie kapitałów zagranicznych do kraju — co nie jest sprawą łatwą. Na rynku międzynarodowym istnieje duży popyt na obcy kapitał. Występuje równocześnie duża konkurencja w oferowaniu dogodnych warunków inwestowania, w tym też przez kraje socjalistyczne, proponujące zysk netto na poziomie odpowiednio wyższym od oprocentowania kapitału w bankach.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#EmilKołodziej">Działalność spółki w myśl art. 5 projektu powinna zapewniać nie tylko dostawy towarów i usług na eksport, ale również wdrażanie nowoczesnych rozwiązań technologicznych i organizacyjnych, a także poprawę zaopatrzenia rynku wewnętrznego w towary i usługi nowoczesne, o wysokiej jakości. Z uznaniem należy podkreślić stosunkowo szeroki zakres działania nowo organizowanych spółek.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#EmilKołodziej">Wdrażanie nowoczesnych technologii, a także dostawa wysokiej jakości towarów stwarza możliwości nie tylko lepszego zaspokojenia potrzeb rynku i naszej gospodarki, ale w perspektywie prowadzi do zwiększenia eksportu. Pojawienie się na rynku towarów o najnowszych rozwiązaniach produkcyjnych, wyprodukowanych przez spółkę lub z importu, stanowi konkurencję dla producentów krajowych. Jeżeli producent krajowy nie może wykazać się zdolnością do konkurencji z tymi towarami na naszym rynku, można przypuszczać, iż trudno mu będzie nawet w dalszej przyszłości wejść na rynki międzynarodowe. Podobnie wdrażanie przez spółkę nowoczesnych polskich rozwiązań technologicznych, obok osiąganych korzyści w kraju, może w znacznym zakresie wpłynąć na poprawę naszego bardzo skromnego udziału w eksporcie rozwiązań naukowo-technicznych. O wiele łatwiej będzie konkurować na rynkach międzynarodowych z ich sprzedażą, jeżeli zastaną poparte wdrożeniem do produkcji w kraju.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#EmilKołodziej">Wysoki Sejmie! Potencjalni partnerzy krajów kapitalistycznych oczekują takich regulacji prawnych, które zapewniałyby nie gorsze warunki finansowe prowadzenia działalności gospodarczej u nas niż w innych krajach, zwłaszcza w krajach socjalistycznych. Stąd też w tej części wystąpienia, podkreślając zasadność uchwalenia prezentowanej ustawy, chciałbym omówić te elementy projektu ustawy, które moim zdaniem są mniej korzystne dla zagranicznego partnera niż te, które oferują mu inne kraje socjalistyczne, nie mówiąc o pozostałych krajach.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#EmilKołodziej">Jednym z kluczowych rozwiązań projektu ustawy jest obowiązkowa odsprzedaż części dewiz uzyskanych z eksportu. Trzeba mieć świadomość, że rozwiązanie to, jakikolwiek słuszne z punktu widzenia poprawy bilansu płatniczego, nie jest jednak konkurencyjne, jeżeli spojrzymy od strony interesu udziałowców zagranicznych. Może to w konsekwencji prowadzić do ograniczenia działalności spółki na potrzeby krajowe, a tym samym zawężać zakres działania przewidziany w art. 5 projektu ustawy. Jeżeli jednak potrzeby bilansu płatniczego kraju przesądzą o utrzymaniu tego rozwiązania, to wówczas należałoby się zastanowić nad obniżeniem wysokości wskaźnika odsprzedaży państwu walut uzyskiwanych z eksportu.</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#EmilKołodziej">Zysk do podziału w walutach obcych liczony jest wyłącznie od różnicy wartości eksportu nad importem. Jest to rozwiązanie, które może wpłynąć na ograniczenie importu, a zwłaszcza maszyn i urządzeń oraz technologii niezbędnych do produkcji wyrobów dotąd importowanych.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#EmilKołodziej">Kolejny problem to wysokość podatku dochodowego. Zasady przyjęte w projekcie są słuszne w odniesieniu do tych spółek, które będą miały wysoki udział eksportu w produkcji i będą korzystały z ulg przewidzianych w projekcie, o czym mówił obywatel Minister. Natomiast dla spółek, których produkcja, mimo znacznego importu, będzie w większości przeznaczona na potrzeby kraju — podatek ten będzie zbyt wysoki w porównaniu z rozwiązaniami obowiązującymi w innych krajach.</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#EmilKołodziej">W krajach, w których dynamika rozwoju spółek z udziałem zagranicznym jest wysoka, państwo udziela gwarancji nie tylko finansowych, ale także stabilności przepisów prawnych, gwarantując, iż zmiana tych przepisów nie pogorszy warunków ekonomicznych, jakie istniały w czasie tworzenia spółek. Przyjęte tam zasady traktują problem gwarancji szerzej niż propozycje zawarte w naszym projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#EmilKołodziej">Mówiąc o preferencjach przewidywanych dla wspólnika zagranicznego, chciałbym również poruszyć problem zainteresowania dewizowego dla wspólnika polskiego. Zgodnie z projektem ustawy przedsiębiorstwo krajowe, eksportujące swoje towary przed przystąpieniem do spółki, nie poprawia w zasadzie swojej możliwości dysponowania walutami obcymi, uzyskiwanymi z działalności spółki. Takie rozwiązanie może być niedostatecznym bodźcem do organizowania spółek przez nasze przedsiębiorstwa. W związku z tym wydaje się konieczne rozważenie możliwości zwiększenia wskaźnika odpisów dewizowych z wpływów pochodzących z działalności spółki również dla wspólnika krajowego.</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#EmilKołodziej">Obywatele Posłowie! Przedstawiłem uwagi i propozycje do niektórych kierunkowych rozwiązań projektowanej ustawy w przekonaniu, iż mogą być one pomocne w pracach komisji przy rozpatrywaniu projektu.</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#EmilKołodziej">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego przemawiam, widzi w nowej ustawie kolejne systemowe rozwiązania, tworzące warunki do wzrostu udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy. Posłowie Klubu Poselskiego ZSL będą brali aktywny udział w pracach komisji nad doskonaleniem przedłożonego projektu ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Wacław Garbaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WacławGarbaj">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie trzeba nikogo chyba przekonywać, że obecna sytuacja gospodarcza naszego kraju wymaga zdecydowanych, wielokierunkowych działań, zmierzających do możliwie szybkiej jej poprawy. Oprócz efektywności gospodarowania, wzmożenia dyscypliny i jakości pracy, szeroko pojętej oszczędności i innych działań — ogromnego znaczenia nabiera problem aktywizacji eksportu.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WacławGarbaj">Pogłębiające się zadłużenie zagraniczne kraju, osiągające obecnie ok. 30 mld dolarów, brak zagranicznych środków płatniczych, a także niewielkie możliwości uzyskania w najbliższych latach kredytów inwestycyjnych, zmuszają do szukania nowych, nie stosowanych dotychczas przez Polskę rozwiązań, które zmierzałyby do ożywienia naszej gospodarki w celu jej unowocześnienia i zwiększenia możliwości eksportowych. Jednym ze sposobów osiągnięcia tego celu jest możliwość przyciągnięcia do kraju kapitałów zagranicznych i technologii za pośrednictwem przedsiębiorstw tworzonych wspólnie z kontrahentami zagranicznymi, popularnie tzw. „joint ventures”. Tego typu przedsięwzięcia gospodarcze są aktualnie podejmowane w świecie przez wiele państw, w tym również socjalistycznych, takich jak: Węgry, Rumunia, Bułgaria, Jugosławia czy Chińska Republika Ludowa. Nie stanowią one nowości w polityce gospodarczej państw socjalistycznych, że przypomnę chociażby wspólne przedsięwzięcia z udziałem kapitału zachodniego, realizowane przez Związek Radziecki w latach dwudziestych.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#WacławGarbaj">Oczywiste jest, że przyciąganie inwestorów zagranicznych do określonego kraju nie jest dla obu stron działalnością charytatywną, lecz służy realizacji określonych celów rozwojowych oraz rozwiązywaniu problemów, z którymi boryka się dany kraj. Stąd też, chcąc przyciągnąć kapitały zagraniczne — nie tylko zresztą ze strefy wolnodewizowej — i uzyskać spodziewane z tego tytułu korzyści, należy zapewnić wspólnym przedsiębiorstwom elastyczne, korzystne i stabilne warunki działania, zwłaszcza w zakresie ulg podatkowych, celnych, inwestycyjnych oraz transferu osiągniętego zysku za granicę. Prawidłowego zabezpieczenia wymaga równorzędnie interes gospodarki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#WacławGarbaj">Wysoki Sejmie! Obowiązujące dotychczas w naszym kraju przepisy prawa nie umożliwiały podejmowania na szerszą skalę wspólnych z kapitałem zagranicznym przedsięwzięć gospodarczych. Trudno bowiem mówić o „joint ventures”, realizowanych w oparciu o ustawę z lipca 1982 r. o tzw. popularnie firmach polonijnych. Firmy te działają przecież tylko w sferze drobnej wytwórczości, a poza tym zastosowane w ustawie rozwiązania prawno-ekonomiczne nie mogą absolutnie stanowić jakiejkolwiek zachęty dla dużego kapitału zagranicznego, zwłaszcza w świetle dokonanych w roku ubiegłym zmian w opodatkowaniu. Takich możliwości nie stwarzają też przepisy obowiązującego już od kilkudziesięciu lat kodeksu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#WacławGarbaj">Dobrze więc się stało, że również Polska, chociaż jako jedno z ostatnich państw socjalistycznych, podejmuje działalność zmierzającą do uregulowania prawnego zasad realizowania wspólnych przedsięwzięć gospodarczych z udziałem kapitału zagranicznego. Rozwiązaniem takim jest prezentowany dzisiaj obywatelom posłom w pierwszym czytaniu projekt ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym. Zawiera on szereg nowych, nie stosowanych dotychczas w naszym kraju uregulowań, opartych na stosowanych już w wielu krajach, w tym zwłaszcza w krajach socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#WacławGarbaj">Wysoka Izbo! Zależy nam na przyciągnięciu do kraju poważnych kapitałów zagranicznych. Nie jest to sprawa łatwa, zwłaszcza że na rynku międzynarodowym występuje silny popyt na kapitały obce. Chcąc więc spowodować napływ obcego kapitału do polskiej gospodarki oraz podjęcie przez zagranicznych kontrahentów działań w Polsce wspólnie z naszymi przedsiębiorstwami — należy uczynić wszystko, aby stworzyć bardziej konkurencyjne w stosunku do innych oferentów warunki działania oraz zachęty ekonomiczne. Wiele z takich rozwiązań przewiduje projekt ustawy, chociaż wydaje się, że niektóre z nich są za mało ofensywne. Mam tu zwłaszcza na uwadze proponowaną wysokość podatku dochodowego od zysku spółki, określonego w wysokości 50%. Wprawdzie projekt ustawy zakłada ulgę w podatku dochodowym z tytułu realizowanego eksportu — a jej zastosowanie w wypadku 100% eksportu daje tylko 10% obciążenia podatkiem dochodowym — ale wówczas preferowany jest wyłącznie eksport. Obniżenie progu opodatkowania do 40%, jak na przykład na Węgrzech, stanowić powinno bardziej atrakcyjną ofertę dla kapitału zagranicznego, a poza tym, chodzi nam nie tylko o eksport, ale również o wysokiej jakości i nowoczesną produkcję na rynek wewnętrzny.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#WacławGarbaj">Szczególnie zdecydowanie i jasno powinny zostać sformułowane gwarancje ustawowe, dotyczące stabilności i niezmienności przewidywanych w projekcie ustawy rozwiązań prawnych i ekonomicznych, dotyczących warunków działania spółek zagranicznych. Gwarancji takich moim zdaniem nie stwarza w pełni proponowany zapis w art. 25 pkt 6 projektu ustawy. Bez mocnych gwarancji, żaden poważny partner zagraniczny — a na takich nam przecież zależy — nie podejmie się na szerszą skalę przedsięwzięć gospodarczych. Powinien to być zapis o gwarancjach finansowych państwa dla udziałowców, nie tylko zagranicznych, w przypadku powstania strat wynikłych ze zmiany obowiązujących przepisów, na przykład podatkowych lub w przypadku nacjonalizacji. Dotychczasowa praktyka częstych zmian przepisów, dotyczących działalności gospodarczej w naszym kraju, np. w stosunku do przedsiębiorstw polonijnych, może powodować określone obawy potencjalnych partnerów — o ile nie stworzy się im właściwych gwarancji ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#WacławGarbaj">Partnerami kontrahentów zagranicznych, zgodnie z projektem ustawy, mają być polskie przedsiębiorstwa państwowe i spółdzielcze, z wyłączeniem działających w zakresie drobnej wytwórczości. Moim zdaniem, powinno się dopuścić również przedsiębiorstwa działające w sferze drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#WacławGarbaj">Proponowane w projekcie ustawy warunki realizacji wspólnych przedsięwzięć są na pewno zachęcające dla polskich partnerów, zwłaszcza w świetle kontaktu z nowoczesną techniką i technologią, w świetle możliwości inwestowania czy formy udziału własnego w spółce. Niemniej jednak wydaje się, że modyfikacji powinny ulec przepisy art. 23 projektu ustawy, mówiące o prawie dysponowania przez polskiego wspólnika kwota zysku, przypadającą na niego w dewizach. Ograniczenie dysponowania do wysokości ustalonego odpisu dewizowego nie stanowi zbytniej zachęty dla polskiego partnera. Polski partner powinien otrzymać ustawowe gwarancie stabilności przyjętych rozwiązań prawno-ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#WacławGarbaj">Wysoki Sejmie! Przedstawiony Wysokiej Izbie projekt ustawy o spółkach zagranicznych przewiduje wiele nie stosowanych dotąd rozwiązań, zwłaszcza biorąc pod uwagę proponowane preferencje dla kontrahentów zagranicznych, takie jak ulgi podatkowe. ułatwienia celne, możliwość repatriacji zysków, zatrudnienie zagranicznych specjalistów, zwolnienie produkcji eksportowej od podatku obrotowego. Wypada jednak przypomnieć, że wiele innych państw, w tym również socjalistycznych. stwarza preferencje dalej idące, na przykład podatek dochodowy w Bułgarii jest maksymalnie określony do 20%, w Rumunii — 30%, transfer zysków za granicę — w Bułgarii, Rumunii, Chińskiej Republice Ludowej i Węgrzech jest możliwy bez ograniczeń.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#WacławGarbaj">Równocześnie jednak proponowane rozwiązania ustawowe w sposób właściwy zabezpieczają interesy gospodarki polskiej, jak chociażby udział kapitału polskiego 51%, polskie kierownictwo spółki czy obowiązek odsprzedaży części dewiz na potrzeby spółki.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#WacławGarbaj">Przyjęte w projekcie ustawy rozwiązania nie odbiegają w zasadniczy sposób od podobnych, stosowanych przez kraje socjalistyczne w odniesieniu do wspólnych przedsięwzięć gospodarczych. Aby jednak stały się bardziej konkurencyjne dla partnerów zagranicznych w stosunku do innych oferentów — niezbędne jest wprowadzenie ustawowych gwarancji ich trwałości oraz obniżenie proponowanej wysokości podatku dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#WacławGarbaj">Bardzo dużą zaletą projektu ustawy jest fakt, że reguluje on w sposób kompleksowy wszystkie zagadnienia związane z działalnością spółek zagranicznych w naszym kraju, ustanawiając także jeden organ decyzyjny, jakim ma być Ministerstwo Handlu Zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#WacławGarbaj">Uchwalenie przez Wysoki Sejm tej ustawy w swoim zasadniczym kształcie staje się obecnie potrzebą chwili, zwłaszcza w aktualnej sytuacji. Przyjęte w projekcie ustawy rozwiązania stanowią także przykład otwartości naszej gospodarki na tendencje występujące obecnie w gospodarce światowej oraz wiarygodności w świetle negocjowanych międzynarodowych porozumień finansowych.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#WacławGarbaj">Biorąc pod uwagę wymienione elementy — Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego miałem zaszczyt przemawiać, opowiada się za możliwie szybkim uchwaleniem tej ustawy przez Wysoką Izbę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Michał Markowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MichałMarkowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Poważnym problemem w przetwórstwie produktów rolnych jest brak niektórych asortymentów opakowań. Dotyczy to również mleczarstwa, a zwłaszcza opakowań mleka, które przedłużają okres trwałości konsumpcyjnej mleka nawet do 30 dni.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MichałMarkowicz">Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, które opakowań takich nie stosuje, a w produkcji mleka zajmuje na naszym kontynencie 5 miejsce. Powoduje to wielkie straty tego produktu, oszacowane przez niektórych specjalistów na setki milionów litrów w skali roku.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#MichałMarkowicz">Problem dotyczy także takich opakowań, jak tuby, pojemniki z tworzyw, kapsle do zamykania butelek, itp.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#MichałMarkowicz">W ostatnich miesiącach środki masowego przekazu informowały o trudnościach, jakie napotykali u nas przedsiębiorcy zagraniczni, usiłujący uruchomić produkcję i sprzedaż opakowań do mleka, przedłużających jego trwałość konsumpcyjną. Rzekomo nie pozwalały na to przepisy ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o zagranicznych przedsiębiorstwach drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#MichałMarkowicz">Zapytuję Ministra Handlu Zagranicznego, czy będzie możliwe uruchomienie produkcji opakowań dla przemysłu spożywczego w oparciu o ustawę o spółkach z udziałem zagranicznym. Jeśli tak, to apeluję do obywatela Ministra w imieniu rolników i konsumentów, aby przy wydawaniu zezwoleń na organizowanie takich spółek potraktować je jako szczególnie potrzebne, mogące przyczynić się do wzrostu produkcji artykułów spożywczych, do poprawy ich trwałości i estetyki, a także do zwiększenia ich eksportu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JerzyOzdowski">Udzielam głosu posłowi Małgorzacie Niepokulczyckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Niedawno, w tej właśnie sali, uchwalono pakiet ustaw, z którymi konsumenci naszego kraju łączyli olbrzymie nadzieje. Te ustawy dotyczyły reformy gospodarczej, która w założeniach swoich miała mieć charakter prokonsumencki.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Przypomnę, na czym konsumenci opierali swoje domniemania w stosunku do reformy gospodarczej. Otóż ten charakter prokonsumencki miał wynikać z faktu, że zmiany strukturalne, jakie miała ona wywołać, miały na celu nadanie gospodarce charakteru prorynkowego. Drugim elementem upoważniającym nas do takiego domniemania było to, że z reformą miała się wiązać decentralizacja kierowania gospodarką i związana z nią samodzielność przedsiębiorstw, z pełnymi jej konsekwencjami. Trzeci element korzystny dla konsumentów to odmonopolizowanie gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Niestety, dotychczasowa realizacja tych założeń daleko odbiega od oczekiwań konsumentów. Wiele niepokoju budzi zwłaszcza fakt zbyt wolnego wprowadzania konkurencji w życie gospodarcze, przy jednoczesnym umacnianiu tendencji monopolistycznych. Nie mam na myśli ekonomicznie uzasadnionych procesów koncentracji produkcji, choć i w nich można upatrywać — zwłaszcza jeżeli wystąpi brak konsekwencji w realizowaniu ustawy antymonopolowej — zagrożenia, zmowy monopolistycznej również w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Dlaczego tak ważne jest, Wysoka Izbo, szybkie uchwalenie ustawy o przeciwdziałaniu tendencjom monopolistycznym i nie tylko jej uchwalenie, ale przede wszystkim konsekwentne wdrażanie? Każda organizacja o charakterze monopolistycznym z natury swej stanowi zmowę przeciwko interesom konsumentów. Monopole występujące w naszej gospodarce mają szczególnie antykonsumencki charakter. Ten szczególnie antykonsumencki charakter bierze się m.in. z następujących faktów.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Po pierwsze — nasze monopole nie są monopolami naturalnymi, wyrosłymi z konkurencji. Powstały one w sposób administracyjny, przy współudziale systemu planowania. Praprzyczyną właśnie takiego powstania monopoli była gospodarka zamknięta, jaką mieliśmy u progu budowania Polski Ludowej. A potem stała się to po prostu bardzo wygodna forma dla producenta i systemu scentralizowanego kierowania.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Po drugie — w zamierzeniu swym monopole socjalistyczne miały prowadzić do racjonalnej gospodarki. De facto nie pozbyły się wad monopolu naturalnego, a nie mają jego zalet, gdyż monopole naturalne walczą między sobą, na przykład przy pomocy jakości, i występuje tu element konkurencji między monopolami. U nas monopol walczy z konsumentami przy pomocy ceny.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Po trzecie — monopol naturalny zderza się w praktyce z innymi monopolami. Dla zobrazowania tego — chociażby monopole samochodowe na Zachodzie. W naszym przypadku monopol jest monopolem absolutnym, ponieważ brak jest jakiejkolwiek konkurencji wewnętrznej, a także praktycznie monopole krajowe nie napotykają żadnej istotnej konkurencji ze strony importu. Tu również można by się było posłużyć przykładem monopolu samochodowego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Jakie są konsekwencje funkcjonowania monopoli w naszej gospodarce? Zasygnalizuję te, które przecież obywatele posłowie doskonale znacie:</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#MałgorzataNiepokulczycka">— rynek producenta:</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#MałgorzataNiepokulczycka">— brak zainteresowania postępem technicznym, innowacjami;</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#MałgorzataNiepokulczycka">— niska jakość produkcji;</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#MałgorzataNiepokulczycka">— zawężone rozmiary konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Szczególną dotkliwość monopoli odczuwamy właśnie w dobie reformy gospodarczej, gdy w życie weszły ceny umowne. Ich kształtowanie na bazie kosztowej jest niekorzystne dla konsumentów. Żeby była jasność — konsumenci nie są przeciwko cenom umownym; są przeciwko kształtowaniu ich właśnie na takiej podstawie kosztowej. Swój negatywny udział mają tu zarówno producenci, jak i handel, również zmonopolizowany, stosując nowe formy monopolistyczne, tzn. manipulowanie ceną, manipulowanie podażą, jakością, asortymentem, mówiąc dobitniej — wymianą poszukiwanego asortymentu tańszego na droższy.</u>
          <u xml:id="u-62.13" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Ustawa o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym miała być naturalnym uzupełnieniem zasad reformy. Niestety, wpływa ona do Sejmu, gdy zniesiono stanowisko Pełnomocnika do Spraw Reformy Gospodarczej, gdy zniesiono Urząd do Spraw Cen, a jednocześnie nadal brak konkurencji. W związku z tym nasuwa się szereg pytań i wątpliwości. Niektórymi chciałabym się tutaj podzielić.</u>
          <u xml:id="u-62.14" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Czy wobec tak silnego zmonopolizowania naszej gospodarki oraz odradzających się tendencji nakazowo-centralistycznych w systemie zarządzania wystarczy postawić na straży przeciwdziałania praktykom monopolistycznym pełnomocnika Rządu? Z kim będzie współdziałał? Czy jego usytuowanie gwarantuje, iż będzie mógł wykonywać zawarte w ustawie zadania? Mam co do tego wątpliwości. Może powinien być to organ powoływany przez Sejm, a więc niezależny od Rady Ministrów, tak jak powoływany jest przez Sejm np. Prezes Narodowego Banku Polskiego. Może takie usytuowanie organu antymonopolowego pozwoli na to, by mógł w pełni zrealizować zadania, które na nim ciążą. Pełnomocnik w takim usytuowaniu, jakie jest proponowane w ustawie, będzie mógł tylko łagodzić skutki monopolizacji. Ale czy będzie mógł usunąć źródło i zahamować ten postępujący proces — to jest druga wątpliwość.</u>
          <u xml:id="u-62.15" who="#MałgorzataNiepokulczycka">I jeśli można — parę pytań szczegółowych. Art. 3 ustawy wyłącza pewne przedsiębiorstwa o szczególnym znaczeniu z działania tej ustawy. Przypomnę, o jakie to chodzi instytucje. Oczywiście chodzi o przedsiębiorstwa podległe Ministrom: Finansów, Obrony Narodowej, Sprawiedliwości, Spraw Wewnętrznych oraz Spraw Zagranicznych, a także przedsiębiorstwa podległe Prezesowi Narodowego Banku Polskiego, jednocześnie o jednostki gospodarcze, wykonujące uprawnienia wynikające z określonego przepisami prawa monopolu oraz zasad reglamentacji obrotu towarami, itd. Oczywiście, do tych punktów zastrzeżeń wnieść nie można, natomiast powstaje pytanie, co do podpunktu 2 art. 3. Otóż Rada Ministrów w drodze rozporządzenia może wyłączyć stosowanie ustawy w odniesieniu do określonej dziedziny działalności gospodarczej, ze względu na szczególny charakter gospodarki narodowej. Jest pytanie, jakie to będą przedsiębiorstwa i kto będzie decydował o tym szczególnym charakterze dla gospodarki narodowej. Znając, obywatele posłowie, silne naciski różnego rodzaju lobby producenckich i handlowych, obawiam się, że Pełnomocnik Rządu do Spraw Przeciwdziałania Monopolizacji — przy tym zapisie — z tymi silnymi lobby — delikatnie mówiąc — będzie miał bardzo dużo problemów.</u>
          <u xml:id="u-62.16" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Art. 11 i 12 — organ antymonopolowy może — podkreślam — „może” unieważniać porozumienie monopolistyczne jednostek gospodarczych, prowadzące do wzrostu cen itd. Dlaczego może? Musi. On jest do tego po prostu powołany. W związku z tym chciałabym zwrócić się do posłów, którzy będą szczegółowo pracować nad tą właśnie ustawą, o eliminowanie tego typu przepisów jako niezgodnych z tymi zadaniami, które ustawa stawia przed pełnomocnikiem, czy też mówiąc ogólnie organem antymonopolowym. Uważam, że powinny zostać wykreślone również nieostre sformułowania, takie, jak np. w art. 7 „rażąco wysokie ceny”, które są przeniesieniem z innej ustawy, ustawy o cenach. Ale tam również nie są definiowane w sposób jednoznaczny. Stąd też pod „rażąco wysokie ceny” można podłożyć wszystko, ale i nic — w zależności od tego, jak kto jest wrażliwy i co go razi.</u>
          <u xml:id="u-62.17" who="#MałgorzataNiepokulczycka">I na zakończenie — art. 24 pkt 2 daje uprawnienia do występowania z wnioskiem o wszczęcie postępowania w sprawach przeciwdziałania praktykom monopolistycznym — organizacjom społecznym, do których zasad statutowych należy ochrona konsumentów. Chciałabym zapewnić zarówno Pana Premiera, jak i Wysoką Izbę, że Federacja Konsumentów, do której to zadań statutowych należy ochrona konsumentów, na pewno skorzysta z przyznanego jej prawa i konsekwentnie będzie do tego prawa nawiązywać.</u>
          <u xml:id="u-62.18" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Chciałabym jednocześnie podziękować Panu Premierowi za tak konkretną odpowiedź na moją poselską interpelację. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-62.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JerzyOzdowski">Proszę o zabranie głosu posła Jana Matysiaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanMatusiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rząd przedstawił pod obrady Sejmu projekt ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym. Przed nami ważka decyzja, w jakiej formie, na jakich zasadach wprowadzić do naszej gospodarki obcy kapitał. Ustawa o przedsiębiorstwach państwowych zapowiedziała wcześniej możliwość tworzenia takich spółek. Dopiero jednak teraz Rząd nadał tej sprawie kształt projektu aktu prawnego, chcąc spółki z udziałem zagranicznym wprowadzić do polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JanMatusiak">W ciągu kilku ubiegłych lat wzbogaciliśmy się o różnorodne, w tym także pozytywne, doświadczenia z zakresu funkcjonowania w polskiej gospodarce przedsiębiorstw zagranicznych drobnej wytwórczości. Chcemy wyrazić przekonanie, że tworzenie obecnie szerszych możliwości prawnych dla powstania spółek z udziałem zagranicznym sprzyjać będzie realizacji celu określonego w uzasadnieniu rządowym, jakim jest ożywienie naszej gospodarki i zwiększenie jej możliwości eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#JanMatusiak">Przygotowanie interesującej oferty dla kontrahentów zagranicznych w ramach przedsiębiorstw mieszanych może stworzyć też, prócz możliwości eksportowych, korzystniejsze warunki do międzynarodowej współpracy ekonomicznej, kooperacji produkcyjnej i inwestycyjnej oraz naukowo-badawczej. Kierunek taki przy obecnej, wciąż trudnej sytuacji gospodarczej kraju, w ścisłym powiązaniu z programem szerokiej integracji ekonomicznej Polski z krajami Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, a przede wszystkim Związkiem Radzieckim, może przyczyniać się do przełamania wielu barier powstałych na początku lat osiemdziesiątych, między innymi w obrotach handlowych z krajami kapitalistycznymi. Dla naszej gospodarki jest to szansa lepszego wykorzystania posiadanych zdolności produkcyjnych, zmniejszenia występującej luki technologicznej, a w konsekwencji bardziej optymalnego wykorzystania zasobów siły roboczej. Powstawanie spółek z udziałem zagranicznym może stworzyć także warunki do eliminacji ograniczeń w dostępności do zachodnich kredytów finansowych, a w efekcie spotęgowania ożywienia naszej gospodarki, wznowienia przyhamowanych procesów inwestycyjnych oraz oczekiwanego wzrostu możliwości eksportowych. Mamy w historii naszego kraju pozytywne przykłady wiążące się z funkcjonowaniem niektórych takich spółek mieszanych, choćby polsko-węgierskiej „Haldex”, której działalność przyczyniła się do pełniejszego i bardziej efektywnego wykorzystania węgla.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#JanMatusiak">Obywatele Posłowie! Rozważając problem spółek z udziałem kapitału zagranicznego, nie można zapominać o charakterze naszej gospodarki, o jej obecnym stanie. Za pośrednictwem przedsiębiorstw mieszanych mamy szanse wprowadzenia na nasz rynek więcej atrakcyjnych wyrobów, na które czeka społeczeństwo. Zadać należy sobie jednak pytanie, czy mimo tych atrakcyjnych form, jakie przewidziane są w projekcie ustawy dla przedsiębiorstw mieszanych, możemy oczekiwać szybkiego ich rozwoju i generalnej poprawy na rynku. Myślę, że sprawa ta nie należy do łatwych. W związku z tym mam pytania do Ministra Handlu Zagranicznego:</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#JanMatusiak">W jakich dziedzinach produkcji zamierza się tworzyć takie przedsiębiorstwa w naszym kraju oraz czy ewentualne inwestowanie spółek w branże energochłonne nie spowoduje przy obecnych trudnościach w gospodarce paliwowo-energetycznej kraju negatywnych skutków dla naszej gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#JanMatusiak">Wysoka Izbo! Aprobując generalnie przyjęte rozwiązania w projekcie ustawy o spółkach z udziałem kapitału zagranicznego mam obawy, czy przyjęte rozwiązania prawne będą dostatecznie atrakcyjne dla kontrahentów zagranicznych oraz czy nie wpłyną one ujemnie na funkcjonowanie przedsiębiorstw państwowych organizacji gospodarczych. I tak spółki zamierzamy zwolnić całkowicie z podatku w przypadku inwestowania, a podatek przy całości produkcji na eksport zmniejszamy do 10%. Wyraźnie odmiennie w tych kwestiach traktujemy na przykład przedsiębiorstwa państwowe.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#JanMatusiak">Mam również obawę, czy do przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego, które — jak potwierdza praktyka oferują korzystniejsze płace — nie będą przechodzić fachowcy z wielu ważnych dla naszej gospodarki zakładów. To kolejny problem, który wymaga odpowiedzi ze strony obywatela Ministra. Problem ten jest dziś o tyle istotny, że w wielu przedsiębiorstwach obowiązują ceny urzędowe, jak na przykład w cementowniach. One nadal niewiele więcej będą mogły zaoferować swej załodze pracującej w coraz trudniejszych warunkach. Ograniczenia paliwowo-energetyczne w I kwartale 1985 r. nie pozwoliły na osiągnięcie planowanego poziomu produkcji cementu, tak potrzebnego na rynku, a więc i zysku, pozwalającego na odpowiednie odpisy dla załogi.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#JanMatusiak">Nie jest dla mnie jasna również sprawa składu i roli rady nadzorczej spółek. Jej członkowie będą decydować o działaniach, które powinny wiązać interesy przedsiębiorstwa z celami społecznymi, z interesem socjalistycznego państwa. Czy zapewnią to? Sądzę, że czynić im to będzie trudno.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#JanMatusiak">Obywatele Posłowie! Biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną kraju i zmazane z tym implikacje społeczne, wydaje się korzystne wprowadzenie do polskiej gospodarki przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego. Postawione co do treści projektu ustawy pytania powinny posłużyć większej precyzji niektórych zapisów tego projektu, powinny, nie zmniejszając ich atrakcyjności wyrażonej w ofercie dla zachodnich kontrahentów, związać bardziej treść ustawy z socjalistycznym charakterem naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#JanMatusiak">Niniejsza ustawa niewątpliwie wzbogaci przepisy funkcjonującego w Polsce prawa gospodarczego, w tym — pakietu ustaw o reformie gospodarczej. Rzuci im niejako wyzwanie, które powinno powodować dalsze poszukiwania efektywnych rozwiązań prawnych i gospodarczych, służących rozwojowi polskiej gospodarki oraz wzbogaceniu rynku wewnętrznego. Ponadto przez swój wyraźnie proeksportowy charakter da w zasadzie możliwość zwiększenia polskiego eksportu, a tym samym umożliwi lepszą obsługę zaciągniętych kredytów, i rozszerzenia niezbędnego importu.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#JanMatusiak">Z takim przeświadczeniem prezentuję swoją opinię w tej szczególnej kwestii — w imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JerzyOzdowski">Udzielam głosu posłowi Aleksandrowi Legatowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AleksanderLegatowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Po pierwsze chciałbym się przyłączyć do wielu uwag, które tu były wypowiedziane przez posła Małgorzatę Niepokulczycką. Chciałem jej podziękować, że mnie w dużej mierze wyręczyła w przedstawieniu niektórych uwag szczegółowych. Ale mam kłopot, bo bardzo trudno jest konkurować z tak dobrym przemówieniem.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#AleksanderLegatowicz">Chciałbym wyrazić szereg uwag o charakterze ogólnym, dotyczących realizacji naszych zamierzeń ujętych zarówno w decyzjach posiedzenia poprzedniego, jak i dzisiejszego. Na poprzednim posiedzeniu uchwaliliśmy podstawowe decyzje dotyczące realizacji problemów gospodarczych naszego kraju w 1986 r. Otrzymaliśmy projekty rządowe, mieliśmy bardzo ożywioną, intensywną dyskusję, i wprowadziliśmy poprawki do struktury budżetu rzędu 10 do minus 5 jego wartości, czyli 1 promille jednego procentu. Wprowadziliśmy na listę towarów o cenach urzędowych herbatę „Assam”, a także sformułowaliśmy wiele innych poprawek o charakterze, że tak powiem mikrokosmetycznym. Co by z tego wynikało? Mianowicie to, że ten projekt jest optymalny z dokładnością do minus piątej. Otóż chciałbym przestrzec przed taką interpretacją.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#AleksanderLegatowicz">Jakie procesy zachodzą w naszej gospodarce? Jest szereg procesów konkurencyjnych.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#AleksanderLegatowicz">Proces pierwszy — to wysiłki w zakresie opanowania zadłużenia i narastania zadłużenia związanego z restrukturalizacją. Jak dotąd, przy tym poziomie efektywności gospodarki, jej eksporto-wydajności, wygrywa ten drugi.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#AleksanderLegatowicz">Drugi zespół konkurencyjnych procesów — to proces dekapitalizacji i wysiłki w zakresie odtworzenia majątku i jego restrukturalizacji. Przy tym poziomie nakładów i racjonalności ich alokacji obawiam się, że wygrywa ten pierwszy, to znaczy proces dekapitalizacji. Następuje — obawiam się — rozziew pomiędzy aspiracjami i oczekiwaniami społeczeństwa a możliwościami ich zaspokojenia przy tym poziomie efektywności funkcjonowania gospodarki, co tworzy źródła napięć.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#AleksanderLegatowicz">Związany jest z tym następny proces konkurencyjny, to znaczy proces prób racjonalizacji gospodarki i jej równoważenia z zespołem decyzji podyktowanych bieżącymi przesłankami politycznymi. Obawiam się, że jak dotąd, wygrywa ten drugi i stąd te dysproporcje pomiędzy wpływem pieniędzy a dopływem produktów, i pogłębieniem problemu nierównowagi.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#AleksanderLegatowicz">Te procesy są ze sobą sprzężone i wzajemnie się potęgują. Dlatego obawiam się — oczywiście można to różnie traktować — że jesteśmy jednak w sytuacji kryzysowej, grożącej poważnymi trudnościami w niedalekiej przyszłości. Przyczyną jest to, że jak dotąd efektywność funkcjonowania całej naszej gospodarki jest poniżej pewnego progu, powyżej którego osiągamy postęp, a poniżej którego — regres. I obawiam się, że jeszcze tego zasadniczego progu w uzyskaniu efektywności gospodarki nie uzyskaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#AleksanderLegatowicz">W tym momencie zbliżamy się do problemu reformy gospodarczej, która miała nam tę efektywność dać. Nie chcę w tej chwili omawiać szczegółów, bo byłaby zbyt długa dyskusja. Ale uważam, że jak dotąd można tylko stwierdzić, że wyniki reformy nie są na tyle widoczne i nie są dostosowane do wymagań, jakie na nas nakłada nasza sytuacja gospodarcza.</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#AleksanderLegatowicz">Dlaczego tak jest? Pierwszą przyczyną, sądzę, jest problem pewnego konserwatyzmu dużej części administracji gospodarczej, utrudniającej wprowadzenie reformy, i część znanych ludzi o tym mówi. Ale uważam, i chciałbym zwrócić na to uwagę, że jest jeszcze drugi element, może nawet ważniejszy, mianowicie, że jednak rozwiązania reformy nie są do końca dopracowane, ze względu może na warunki, w jakich była tworzona, że ich jakość systemowa nie jest na miarę potrzeb. W szczególności nie są one dostosowane do warunków startu. Rozwiązania te są bardziej teoretyczne, chociaż na niezbyt wysokim poziomie teorii oparte.</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#AleksanderLegatowicz">Jakie są wnioski? Otóż uważam, że te decyzje, które podjęliśmy, i które dzisiaj musimy podjąć, muszą być traktowane jako konieczne, bo bieg życia tego wymaga, ale nie kończą sprawy, lecz są początkiem zasadniczej dyskusji i weryfikacji naszych działań gospodarczych. Weryfikacji, że tak powiem, od podstaw, spokojnie, poważnie, bez niepotrzebnego krytykanctwa, ale też bez czegoś w rodzaju propagandy mini sukcesu. Chodzi o to, ażeby proces reformowania gospodarki wprowadzić na jakościowo nowy etap. Mówię o tym teraz dlatego, że ustawy, na które będziemy za chwilę głosować, czy raczej na razie dyskutować w komisjach, mają z tym ścisły związek, to znaczy, w jakim odniesieniu do całości gospodarki będą one wprowadzane w życie. Tu już było powiedziane, że jeżeli gospodarka będzie niewiarygodna, to nie będzie dopływu kapitałów. Również problem monopolu może bardzo różnie wyglądać. Obawiam się, że ta ustawa jest trochę naiwna — przepraszam za ostrość tego sformułowania — w naszych warunkach. Nad problemem skutków tego, co nazywamy praktykami monopolistycznymi, trzeba się głębiej zastanowić. Czasem naprawiamy większe błędy.</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#AleksanderLegatowicz">Uważam, że takie podstawowe analizy w dziedzinie gospodarki, związane oczywiście z reformą gospodarczą, są bardzo istotne, mamy bowiem jednoznaczne stanowisko na temat sankcji stosowanych wobec nas z pobudek politycznych. Ale jest jeszcze problem naszej wiarygodności czysto gospodarczej, efektywności, przekonania, że wszelkie dopływy i linie kredytowe rzeczywiście już będą efektywnie wykorzystane. To przekonanie trzeba wywalczyć.</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#AleksanderLegatowicz">Podczas kampanii wyborczej byłem kiedyś dyżurnym przy telefonie i dzwoniła do mnie, oczywiście emerytka. Mówiła ile zarabia, pytała się jak żyć; a za chwilę zadzwonił krawiec i powiedział mi, ile zapłacił za kolonie swojej córki — szybko podliczyłem, że trzy miesięczne emerytury tej emerytki. Przed chwilą podjęliśmy decyzję o pomocy emerytom w roku obecnym. Znowu obliczyłem, że przy najlepszych rozwiązaniach, jeżeli emerytura tej emerytki będzie w grupie najbardziej rewaloryzowanych, to tylko za 2,5 emerytury mogłaby wysłać ewentualnie dziecko na kolonie pokrywając całkowity koszt. Emerytki nie mają małych dzieci — ale na przykładzie pokazuję te relacje.</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#AleksanderLegatowicz">I dlatego sądzę, że ten problem — co zresztą było tu powiedziane — trzeba traktować jako rozwiązanie prowizoryczne, które wymaga dalszych działań, ale już w kontekście rzeczywiście całości gospodarki. Przecież my odprowadzamy do budżetu 43% od funduszu płac na ubezpieczenia. Można sobie policzyć, że gdyby ktoś pracując od 25 do 65 roku życia, składał te sumy na książeczkę PKO, oprocentowaną w wysokości 3%, i tylko dwie trzecie tej sumy wykorzystał na emeryturę, to mógłby pełną średnią płacę otrzymywać do setnego roku życia. Oczywiście, że nie wszyscy pracują pełne 40 lat, bo można żyć krócej. W związku z tym powstaje pytanie, dlaczego nie ma środków na większą rewaloryzację.</u>
          <u xml:id="u-66.13" who="#AleksanderLegatowicz">Jeżeli emeryt wykupił mieszkanie dla zabezpieczenia sobie życia na starość i teraz otrzymał rewaloryzowany czynsz, bo tak to można nazwać, to przecież nie może powiedzieć, że nie będzie płacił, bo ma lukę w budżecie. Te problemy są nadal, w moim przekonaniu, bardzo ostre. Na tym tle powstaje pytanie, czy rzeczywiście nie mamy środków, i po drugie — dlaczego. Chciałbym, ażeby ten problem był traktowany jako otwarty. Bo, proszę Państwa, pracownicy dużych zakładów pracy jakoś sobie potrafią wywalczyć podwyżki, a emerytami to my musimy się zajmować i bardzo pilnować tego, jak oni żyją.</u>
          <u xml:id="u-66.14" who="#AleksanderLegatowicz">Te nasze działania są w określonym, ogólnym klimacie społecznym. Mieliśmy niedawno, poza Sejmem, ale przecież blisko, wydarzenia i dyskusje na temat porozumienia społecznego, dialogu. To ma często wpływ na to, jak rozwiązujemy nasze problemy, także gospodarcze, a więc kilka — bardzo skrótowo — słów na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-66.15" who="#AleksanderLegatowicz">Stosunki Kościół — państwo. Gdy telewizja tworzyła tzw. moją sylwetkę podczas kampanii wyborczej, pan redaktor zapytał mnie, co ja sadzę na temat stosunków Kościół — państwo. Odpowiedziałem wówczas, że to jest przede wszystkim problem wspólnej komisji przedstawicieli Episkopatu i władz państwowych i nie jest to problem na taka migawkę telewizyjną. Ale jeżeli chodzi o mój pogląd, to sądzę, że będą się one układały w zależności od tego, czy układ stosunków, jaki zostanie utworzony, będzie autentycznie obdarty na wartości chrześcijańskie i w zależności od tego, czy Kościół będzie musiał wybierać pomiędzy własną tożsamością i wiarygodnością w społeczeństwie a spełnieniem postulatów władz państwowych. Dlatego konieczny jest dialog z poszanowaniem tożsamości partnerów i racji nadrzędnych. I cóż się okazało, że ten fragment, który tu wypowiedziałem, nie mógł się ukazać na antenie. Tak dla odprężenia dodam, że miałem również rozmowę w radiu razem z panem prof. Gulczyńskim na temat porozumienia. Już nie będę wchodził w szczegóły, ale okazało się, że kandydat na posła do Sejmu z listy krajowej nie może w radiu powiedzieć tego, co widział w polskiej telewizji. Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że w moim przekonaniu bardzo ważnym warunkiem autentycznego porozumienia jest prawo do prawdy i tożsamości w życiu publicznym.</u>
          <u xml:id="u-66.16" who="#AleksanderLegatowicz">Możemy się różnić, nawet bardzo, ale musimy działać i żyć w prawdzie. Jest problem dialogu. Otóż w moim przekonaniu trzeba przede wszystkim prowadzić dialog z ludźmi, którzy mają w społeczeństwie autorytet, są wobec tego szanowani i są wybierani wtedy, kiedy są rzeczywiście warunki do autentycznego wyboru. Oczywiście, jest to problem, ponieważ ci ludzie, dlatego przeważnie mają ten autorytet, że mają własne zdanie, mają przeważnie swój układ wartości etycznych, mają swoją godność. I dlatego dialog z nimi jest często trudny. To musi być dialog nie na zasadzie argumentu siły, lecz na zasadzie siły argumentu. Czasami na tym tle są trudności i dlatego istnieje pokusa, żeby takiego partnera wyeliminować, a rozpocząć dialog z kimś, z kim ten dialog jest łatwy. Są dwa aspekty sprawy: pierwszy — że ten łatwy dialog jest potem w społeczeństwie nieskuteczny, niewiele zmienia. A po drugie — że taki dialog z ludźmi skłonnymi do potakiwania jest jak gdyby czymś w rodzaju narkotyzowania się, ułatwianiem sobie życia, czasami pewnym pretekstem do samozadowolenia, oderwania się nawet od rzeczywistości, a potem są błędy.</u>
          <u xml:id="u-66.17" who="#AleksanderLegatowicz">Dlatego osobiście chciałbym wyrazić duży żal w związku z tym, co ostatnio stało się w uczelniach polskich. Chciałbym, żeby trend, który był w jakimś sensie tego objawem zakończył się, a może nawet odwrócił.</u>
          <u xml:id="u-66.18" who="#AleksanderLegatowicz">Kiedy byłem na spotkaniu w Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi, jeden z uczestników zapytał mnie — proszę pana, czy pan wchodząc do Sejmu nie będzie musiał wyciszać swojego sumienia. Odpowiedziałem wówczas — to się okaże. Zresztą zawsze mogę zniknąć z tego środowiska, jeżeli się tam nie zmieszczę. To nie jest, w moim przekonaniu, tylko mój problem. My mamy odpowiedzialność moralna za wszystko co się w Polsce dzieje i co jest w jakimś sensie w naszej. gestii. Niezależnie od tego, w jakim trybie i z czyjej rekomendacji tutaj jesteśmy. Ze swojej strony chciałem tylko o jednym powiedzieć, traktujcie to jako symbol, bo to jest problem poważny, ogólniejszy.</u>
          <u xml:id="u-66.19" who="#AleksanderLegatowicz">Niedawno rzecznik prasowy Rządu poinformował, że jest w Polsce jakiś człowiek w więzieniu, który głoduje i jest przymusowo karmiony. To było tak dość ładnie powiedziane — sprawa jest załatwiona. Wyobraziłem sobie jak to jest. Ja sobie tak normalnie żyję, normalnie jem, tam codziennie kogoś przymusowo karmią. Nie chciałbym szeroko omawiać tego tematu, ale to jest problem istotny z punktu klimatu porozumienia. I powiedziałbym więcej, to nie jest tylko problem moralny, to jest problem mądrości politycznej.</u>
          <u xml:id="u-66.20" who="#AleksanderLegatowicz">Czasami spotykam się z opiniami, że takim człowiekiem o dużej mądrości politycznej był kardynał Stefan Wyszyński. Dawniej różnie mówiono, ale teraz jakoś tak wszyscy — jedni nazywają go Prymasem 1000-lecia, inni mężem stanu. W każdym razie przypominają, że zawarł porozumienie. W różnych czasopismach można to zauważyć. Zastanawiałem się, co jest podstawą tego, co jest istotą tej mądrości politycznej kardynała Stefana Wyszyńskiego, którego miałem możność obserwować. Sądzę, że u podłoża tej mądrości politycznej istniało to, co bym nazwał mądrością moralną. Uważam, że ten trudny problem, którego może chciałoby się nie poruszać — ja też wołałbym go nie poruszać — jest problemem, którym powinien się zająć Sejm. I w istocie, i w szczegółach. Zająć się tym, kto siedzi w więzieniu, dlaczego, czy nie mogło być inaczej i co się w tych więzieniach dzieje. Mamy prawo nadzoru i możemy to zrobić. Sądzę, że gdyby to nam się udało zrobić mądrze politycznie i moralnie, to przyczynilibyśmy się bardzo do posunięcia naprzód problemu porozumienia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-66.21" who="#AleksanderLegatowicz">Dowiedziałem się w swoim czasie, że już przed kilkoma laty w PRON powstała inicjatywa strażnika praw obywatelskich. Do tej pory nie została ona wcielona w życie. Podobno teraz poruszona została ponownie. I jeszcze w kontekście tego, że bardzo niedobre są różne fasadowe rozwiązania: gdyby te dwa elementy zapisane w decyzjach PRON były zrealizowane, może uniknęlibyśmy wielu różnych trudności w klimacie społecznym w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-66.22" who="#AleksanderLegatowicz">Kończąc, szukałem jakiegoś motta dla tej części mojej wypowiedzi. Mam tu przed sobą „Trybunę Ludu” z dnia 14 grudnia 1981 roku. Sadzę, że oprócz zdań, które się odnosiły do tamtej sytuacji, jest jedno, które odnosi się do dzisiejszej. Przeczytam je: „Żadnego z polskich problemów nie można na dłuższą metę rozwiązać przemocą”. I gdyby w dzisiejszych naszych dyskusjach, na kongresach, zjazdach ten napis, to motto umieszczono, to w nowym klimacie rozwiązywalibyśmy nasze sprawy gospodarcze, i z zagranicy może by na nas inaczej patrzono, jakoś byłoby nam w Polsce wszystkim razem lepiej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-66.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JerzyOzdowski">Proszę o zabranie głosu posła Karola Grubera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#KarolGruber">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W pracy naszego parlamentu utrwala się cenna praktyka, jaką jest możliwość zgłaszania zapytań poselskich pod adresem właściwych ministrów przy pierwszym czytaniu projektów ustaw na posiedzeniu Sejmu. Rozpatrywany dzisiaj w tym trybie projekt ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej ma niezwykle ważne gospodarcze, ale również społeczne znaczenie, i to zwłaszcza teraz, kiedy kształtuje się kompleksowy model funkcjonowania naszej gospodarki, w którym szczególnie wzrasta rola rynku w organizowaniu procesów gospodarczych. Cele, jakie przyświecały inicjatywie rządowej, zostały określone i szeroko umotywowane w przedstawionym przez Rząd uzasadnieniu do projektu ustawy. Szczegółowe rozwiązania prawne, jakie on zawiera, będą przedmiotem dyskusji i prac poselskich we właściwych komisjach sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#KarolGruber">Korzystając jednak z możliwości wystąpienia w dzisiejszej debacie, chciałbym zwrócić uwagę obywateli posłów na kilka problemów, które w moim przekonaniu mają istotne znaczenie, w szczególności w postaci zapytań, i zgłosić je pod adresem przedstawicieli Rządu z prośbą o ich wyjaśnienie jeszcze w toku obecnej debaty bądź też w toku późniejszych prac związanych z procedurą legislacyjną w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#KarolGruber">Po pierwsze — w celu ochrony krajowego rynku oraz jego uczestników przed praktykami monopolistycznymi jednostek gospodarczych proponuje się powołać Pełnomocnika Rządu do Spraw Przeciwdziałania Praktykom Monopolistycznym jako organ antymonopolowy, przewidziany w art. 4 projektu. Będzie on pełnił funkcję organu administracji państwowej i jako taki będzie m.in.:</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#KarolGruber">— wydawał decyzje zakazujące praktyk monopolistycznych,</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#KarolGruber">— wymierzał kary pieniężne,</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#KarolGruber">— przeprowadzał kontrole.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#KarolGruber">Czy będzie to nowy, odrębny organ o rozbudowanym aparacie wykonawczym, czy też funkcję tę zamierza się dodatkowo powierzyć istniejącemu już organowi administracji państwowej? Zadania nakładane na organ antymonopolowy — poza ewentualną sferą cen — są zadaniami nowymi. Proszę o bliższe wyjaśnienie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#KarolGruber">Po drugie — obserwujemy ostatnio tendencję do tworzenia dużych organizmów gospodarczych, choćby „Megat” w górnictwie. Tego typu zamierzenia pobudzają żywą i nie pozbawioną emocji, a nawet krytyki dyskusję. Jaki może być w świetle ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej stosunek organu antymonopolowego do tego rodzaju tendencji? Być może będzie on różny w różnych okresach. Chodzi jednak o okres najbliższy po wejściu w życie ustawy, co w pewnym stopniu wiąże się z pytaniem pierwszym. Działania organu antymonopolowego w tym początkowym okresie będą uzasadniały jego miejsce w życiu gospodarczym kraju, a przede wszystkim będą wskazywały na zasadność powołania go do życia na tym etapie rozwoju stosunków społeczno-gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#KarolGruber">Po trzecie — w art. 10 pkt 2 projektu ustawy wprowadza się zakaz zawierania porozumień monopolistycznych między jednostkami gospodarczymi będącymi dostawcami — sprzedawcami lub odbiorcami — kupującymi, prowadzących do:</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#KarolGruber">— podziału rynku według zasięgu terytorialnego lub według odbiorców,</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#KarolGruber">— ustalania lub ograniczania wielkości produkcji lub sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-68.11" who="#KarolGruber">W związku z powyższym zapytuję — czy można rozumieć, że z mocy przepisów ustawy zakazany będzie wszelki podział towarów na regiony, dokonywany przez różne organizacje gospodarcze, jeśli prawo do dokonywania takiego podziału nie będzie jasno wynikało z przepisów związanych z reglamentacją sprzedaży. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JerzyOzdowski">Ogłaszam przerwę w obradach do godz. 15.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 30 do godz. 15 min. 05)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#RomanMalinowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#RomanMalinowski">Kontynuujemy łączną dyskusję nad przedstawionymi rządowymi projektami ustaw.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Wiesław Gwiżdż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WiesławGwiżdż">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proszę pozwolić mi na wstępie złożyć podziękowanie posłowi doc. Aleksandrowi Legatowiczowi za wygłoszone dzisiaj z tej trybuny słowa głębokiej refleksji nad sprawami pokoju społecznego i porozumienia Polaków, słowa wyrażające żar serca i katolicką postawę społeczną wobec wielu problemów nurtujących niełatwą rzeczywistość dzisiejszej Polski. W pełni solidaryzuję się z posłem Aleksandrem Legatowiczem.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#WiesławGwiżdż">A teraz proszę Wysoką Izbę o przyjęcie uwag dotyczących projektu ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym, gdyż jest to projekt przedstawiający bardzo poważną ofertę, która w wyważony sposób stara się stworzyć warunki do powstawania w Polsce przedsiębiorstw mieszanych w formie spółek. Stwarza to ogromną szansę otwarcia naszego, jakże chłonnego rynku na inwestycje zagraniczne, co w efekcie musi wpłynąć korzystnie na rozwój gospodarki narodowej i poziom życia ludności. Trzeba pogratulować Rządowi prof. Zbigniewa Messnera tak odważnego projektu, daleko wybiegającego poza sferę rozwiązań ekonomicznych, stanowiącego przyczynek do wzmocnienia pozycji Polski w świecie, a więc będącego elementem naszej polityki zagranicznej, na co wskazała wczorajsza debata nad expose ministra prof. Mariana Orzechowskiego.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#WiesławGwiżdż">Przyciąganie do współpracy na teren państwa o modelu socjalistycznym kapitału zagranicznego z Zachodu nie jest w naszym przypadku odosobnione. Stosują je z powodzeniem także inne państwa socjalistyczne, np. Węgry, Rumunia, Chiny. Nie jest to jednak praktyka łatwa, zważywszy na odrębność systemów funkcjonowania gospodarki państw socjalistycznych w tym zakresie i zasad dopuszczenia i funkcjonowania przedsiębiorstw należących do kapitału zagranicznego lub spółek działających na zasadach przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#WiesławGwiżdż">Inną przyczyną trudności w przyciąganiu kapitałów zagranicznych jest konkurencja, jaka w tej dziedzinie rozwijana jest przez państwa socjalistyczne, a także państwa rozwijające się. Należy oceniać walory, jakie ma nasz kraj w stosunku do innych, żeby oferta nasza była atrakcyjna dla zagranicznych podmiotów, a jednocześnie przynosiła określone korzyści gospodarcze Polsce. Warto więc zwrócić uwagę na przyczynę transferu obcych kapitałów z jednych krajów do drugich, żeby lepiej wyczuć siły, jakie działają w tej dziedzinie. Otóż gospodarka współczesnego świata jest gospodarką bardzo niezrównoważoną. Zróżnicowanie wielkości rynków zbytu, zasobów surowców, zasobów siły roboczej, infrastruktury, zasobów kapitałów i doświadczenia w dziedzinie prowadzenia różnorodnych interesów są naturalnym podłożem dla przepływu kapitału. Poza wymienionymi czynnikami działają również i inne, które są wytworzone przez instytucje, jak system podatkowy, celny, system zaopatrzenia, niedostępność do szeregu czynników wytwórczych itp. Z doświadczenia krajów socjalistycznych, jak i krajów rozwijających się wynika, że posiadanie możliwości akumulacji z własnych lub zewnętrznych źródeł nie daje jeszcze szansy pełnego powodzenia w przedsięwzięciach rozwojowych. Czasami akumulacja sprzyja rozwojowi, gdy istnieją poważne zasoby siły roboczej, surowców i ziemi. Ale ekstensywne metody rozwoju gospodarki są ograniczone. Rozwój pozwalający na wprowadzenie gospodarki kraju do grona krajów rozwiniętych wymagać musi, wraz z akumulacją, której roli nie umniejszam, zmian systemowych — a więc reformy gospodarczej — które wyzwolą ludzką inicjatywę i przedsiębiorczość dla dobra zarówno państwa, przedsiębiorstwa i ich pracowników, jak i całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#WiesławGwiżdż">Przyciąganiu obcych kapitałów musi towarzyszyć dążenie do pełnego ich wykorzystania w naszej gospodarce, zarówno w dziedzinie transferu nowoczesnej techniki i technologii, jak i nowoczesnej organizacji i zarządzania spółkami, z usunięciem wszystkich możliwych barier ich rozwoju. Jest to oczywiście słuszne nie tylko w odniesieniu do nowoczesnych przedsiębiorstw zorganizowanych w kształt spółek z udziałem kapitału zagranicznego, lecz i innych przedsiębiorstw krajowych, ale wydaje się, że osiągnięcie przez przedsiębiorstwa trzech S jest szczególnie możliwe w tej grupie przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#WiesławGwiżdż">Obywatele Posłowie! Dotychczas poligonem doświadczalnym dla kapitału zagranicznego w Polsce były powołane, mocą ustawy z dnia 6 lipca 1982 r., zagraniczne przedsiębiorstwa drobnej wytwórczości, zwane popularnie przedsiębiorstwami polonijno-zagranicznymi. Praktyka wykazała, że ustawa ta i inne wynikające z niej akty wykonawcze świadczą o braku tej stabilności polityki podatkowej, celnej oraz transferu osiągniętego zysku za granicę, która stanowi podstawę gwarancji dla zagranicznych inwestorów. Wśród właścicieli przedsiębiorstw zagranicznych w naszym kraju, a także wśród osób zaznajomionych z ich problematyką przeważa opinia, że system finansowy obecnie obowiązujący nie sprzyja rozwojowi eksportu w ogóle, a zwłaszcza w dziedzinach najbardziej pożądanych z punktu widzenia gospodarki naszego kraju. Np. tak pożądany eksport wyrobów o wysokim stopniu przetwarzania, aby mógł być opłacalny, wymaga poważnych nakładów inwestycyjnych, w tym dewizowych. Inwestor zaś decyduje się na poniesienie tych nakładów, zwłaszcza w dewizach, tylko wówczas, gdy będzie miał realne perspektywy ich wycofania. Tymczasem dość prosta kalkulacja wykazuje, że bilans dewizowy przedsiębiorstw stosujących w produkcji nowoczesne technologie i importowane urządzenia nie zamyka się. Nakłady dewizowe są wyższe od osiąganych wpływów dewizowych co pociąga za sobą zmianę dewiz na złotówki.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#WiesławGwiżdż">Przeciętny zysk netto w przedsiębiorstwach płacących podatek dochodowy wyniósł w 1984 r. około 7% i był przeznaczony przede wszystkim na zwiększenie środków obrotowych, drobne inwestycje i potrzeby właścicieli przedsiębiorstw. Stąd przedsiębiorstwa szukające opłacalnego eksportu przestawiają się na przerób uszlachetniający, który ani im, ani skarbowi państwa nie daje tych korzyści, jakie daje eksport wyrobów własnych. W związku z tym Polsko-Polonijna Izba Przemysłowo-Handlowa wystąpiła z szeregiem postulatów do Ministra Finansów, do Ministra Handlu Wewnętrznego i Usług, do Ministra Handlu Zagranicznego, które wymagają szybkiego rozpatrzenia, aby stworzyć atmosferę zaufania ze strony firm, które są reprezentantami tzw. „małego” kapitału wobec „wielkiego” kapitału. Wyrazem tego jest między innymi przedstawiony przez Prezesa Rady Ministrów projekt ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#WiesławGwiżdż">Obywatele Posłowie! Kluczem do skuteczności proponowanej ustawy będzie stworzenie rzetelnych mechanizmów bezpieczeństwa dla inwestorów zagranicznych, dających gwarancję stabilności rozwiązań prawnych i organizacyjnych, będących podstawą solidnych kontraktów partnerskich, obopólnie korzystnych. Mając to na uwadze, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie kilku uwag do projektu ustawy, które przedkładam z inspiracji wyborców, znawców przedmiotu, do wykorzystania w dalszych pracach nad projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#WiesławGwiżdż">Trzeba najpierw stwierdzić, że dysponujący kapitałem zagranicznym kierują się we współczesnym świecie przede wszystkim kryteriami bezpieczeństwa dla lokat kapitału i prowadzonej działalności gospodarczej, stopą zysku netto osiąganą w planowanym czasie swojej działalności, przejrzystością obowiązujących przepisów prawnych w danym państwie. Dyskutowany dzisiaj projekt ustawy, rzetelnie przygotowany, o czym świadczy zarówno tekst, jak i załączniki wraz z uzasadnieniem, w znacznej mierze czyni zadość tym wymogom. Zawiera jednak pewne niejasności w sformułowaniach prawnych oraz w ujmowaniu aspektów ekonomicznych. Pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre z nich. Oto konkrety.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#WiesławGwiżdż">Odnośnie do art. 1 — ustawa nie jest jedynym aktem prawnym, który w Polsce Ludowej reguluje tworzenie spółek z udziałem zagranicznym na terytorium PRL. Należy wyraźniej nadmienić, że ustawa ta stanowi uzupełnienie i rozszerzenie na nowej, szerszej podstawie.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#WiesławGwiżdż">Odnośnie do art. 2 — ust. 2 podaje: „z wyłączeniem działalności w zakresie drobnej wytwórczości”. Miejmy nadzieję, że to sformułowanie nie będzie stwarzało konfliktów. Podmiotowo i przedmiotowo muszą na siebie zachodzić, na przykład spółdzielnie reprezentują drobną wytwórczość. To samo dotyczy oddolnych inicjatyw gospodarczych organizacji społecznych. Zapis mówi o sprzedaży w kraju, a więc za złotówki, a brak jest zapisu, jak spółka i jej udziałowcy mogą wykorzystywać posiadane złotówki.</u>
          <u xml:id="u-71.11" who="#WiesławGwiżdż">Odnośnie do art. 5 — w przypadku spółki akcyjnej, gdy strona polska ma zapewnioną kontrolę na poziomie 51%, czy nie tworzymy systemu zbędnej procedury wydawania zezwoleń na nabycie akcji. Zachować zapis dla spółek z udziałami. Powinno się także dokładnie określić, co to są organy udzielające zezwoleń. Sformułowania dotyczące spółki są zbyt ogólne. Powinien do tego punktu być dołączony szczegółowy komentarz, określający kierunki działalności gospodarczej z określeniem numerów systematycznego wykazu wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-71.12" who="#WiesławGwiżdż">Odnośnie do art. 8 — zapis w artykule słuszny, ale brak jest kwoty minimalnej, przy której udział kapitału zagranicznego możemy nazwać udziałem. Na przykład wkład do przedsiębiorstwa wspólników polskich wynoszący 1% — czy będziemy nazywali to spółką.</u>
          <u xml:id="u-71.13" who="#WiesławGwiżdż">Może określić albo minimalny wkład kapitałowy od wartości materialnych i niematerialnych wnoszonych do spółki, albo wartość udziałów lub akcji i ich ilość.</u>
          <u xml:id="u-71.14" who="#WiesławGwiżdż">Zapis 51% ma znaczenie raczej w wyjątkowych wypadkach, jeżeli kapitał zagraniczny mógłby sfinansować powstanie spółki w większym udziale; może się to opłacać w warunkach braku kapitałów.</u>
          <u xml:id="u-71.15" who="#WiesławGwiżdż">Odnośnie do art. 18 — czy słowa: „zarządzający spółką powinien być obywatelem polskim” oznaczają, że może prezesem spółki być człowiek o obywatelstwie niepolskim? Może to być wyrazem kredytu zaufania dla wspólnika, szczególnie, gdy spółką kieruje zarząd.</u>
          <u xml:id="u-71.16" who="#WiesławGwiżdż">Projekt ustawy zbyt mało różnicuje warunki dla szczególnie nowoczesnych proinnowacyjnych branż. Nie jest również uwzględniony aspekt preferencji lokalizacyjnych i wyników efektywnościowych dla gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-71.17" who="#WiesławGwiżdż">Powyższe uwagi stanowią wycinek kompleksowego opracowania dotyczącego projektu ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym, które Koło Poselskie Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, w imieniu którego przemawiam, zgłosi właściwym komisjom sejmowym w celu wykorzystania w pracach nad ostatecznym sformułowaniem projektu ustawy. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-71.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jan Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JanJanowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym na wstępie zwrócić uwagę, że zapewne jest to zbieżność przypadkowa, ale fakt, że dzisiaj, w dzień po debacie na temat polityki zagranicznej w naszym Sejmie, odbywa się pierwsze czytanie projektu ustawy o spółkach z udziałem kapitału zagranicznego, stanowi, przynajmniej w moim odczuciu, bardzo dobitny dowód, że deklarowana wczoraj w oświadczeniu Rządu i debacie otwartość państwa polskiego na wszelką współpracę zagraniczną, w tym szczególnie współpracę w zakresie gospodarczym, nie jest tylko deklaracją, ale przybiera od razu następnego dnia tak konkretne formy.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#JanJanowski">Chciałbym również, o ile można, po pierwszym zapoznaniu się z projektem, potwierdzić te głosy w dyskusji, które wyrażają uznanie i zadowolenie, że wpłynął akt, który na ogół w sposób prawidłowy i właściwy wyznacza ramy dla tego rodzaju nowej działalności gospodarczej i dlatego nie chciałbym rozwijać tego wątku. Natomiast chciałbym się zwrócić do pana Ministra z dwoma zapytaniami w sprawach, które, co stwierdzam na podstawie przeprowadzonych konsultacji, a także w moim osobistym odczuciu, nie są właściwie ujęte w tym projekcie.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#JanJanowski">Pierwsza sprawa dotyczy kwestii samych motywacyjnych czynników, które mają spowodować, że ustawa ta będzie atrakcyjna dla kontrahentów zagranicznych. Wiemy, że głównym celem tej ustawy ma być stworzenie możliwości do inwestowania dewizowego kapitału obywateli obcych państw w Polsce. Ale wydaje się, że aby osiągnąć widoczne efekty, bo możemy się spodziewać ze znanych nam przyczyn, że będą różne opory w tym względzie ze strony krajów zachodnioeuropejskich czy innych krajów zachodnich, powinniśmy jako strona polska w ramach niniejszego projektu stworzyć jak najbardziej atrakcyjne i korzystne warunki, atrakcyjniejsze od występujących w rodzimych krajach ewentualnych kontrahentów, jak i w propozycjach państw socjalistycznych. I na ogół w szeregu propozycjach spełniamy ten warunek. Niemniej jednak są takie dwie sprawy, gdzie w moim odczuciu nie spełnia się go, problem zresztą poruszony był już dzisiaj i stąd moje pytania:</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#JanJanowski">1. Dlaczego nie dajemy gwarancji dla wkładów dewizowych wnoszonych przez kapitał zagraniczny? Otóż w art. 15 ust. 4 oraz w art. 25 ust. 5 i 6 jest ujęty ten problem w sposób fakultatywny, a nie obligatoryjny, co może być i chyba musi być odczytane przez kontrahentów zachodnich jako brak gwarancji dla wkładów wnoszonych do tych spółek.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#JanJanowski">2. Dlaczego w tym projekcie ustawy przyjęliśmy najwyższy, bo 50-procentowy pułap stawki podatku dochodowego po 2 latach karencji, jeżeli z góry jest wiadomo, bo wynika to z załączników, że są to warunki gorsze o 10% od warunków istniejących na Węgrzech, a od kilku do kilkunastu punktów gorsze od warunków proponowanych i istniejących w innych krajach socjalistycznych?</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#JanJanowski">Chciałbym powiedzieć, że motywacja, że dajemy ulgi eksportowe — mnie przynajmniej nie przekonuje, ponieważ jednym z głównych czynników motywacyjnych wychodzenia naprzeciw tego rodzaju działalności ze strony partnerów zachodnich będzie przede wszystkim chłonność polskiego rynku. A w takim przypadku te ulgi eksportowe nie będą przecież funkcjonować. Z drugiej strony wydaje mi się, że jesteśmy również zainteresowani, ażeby poza bardzo wartościowym, potrzebnym rozszerzeniem eksportu mieć z tego również korzyści w równoważeniu i pokryciu potrzeb rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#JanJanowski">Następnie kilka słów chciałbym poświęcić zaproponowanemu w tym projekcie sposobowi podporządkowania tych spółek w polskim systemie zarządzania organów państwowych. Jak wiemy, jest propozycja, wynikająca właśnie z proeksportowego założenia, aby całą tego rodzaju działalność przedsiębiorstw zagranicznych podporządkować Ministrowi Handlu Zagranicznego. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że wynikające z tego typu działalności przedsiębiorstw możliwości poprawy struktury i zwiększenia eksportu mogą dopiero być efektem wcześniejszych poczynań wynikających z tego rodzaju przedsięwzięć, bo przecież nie my odkrywamy tego rodzaju działalność. Generalnie celem tej działalności, jako rozwiniętej formy kooperacji przemysłowej, są przede wszystkim takie elementy, jak:</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#JanJanowski">— dążenie do osiągania lepszych wyników produkcyjnych,</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#JanJanowski">— chęć zwiększenia uczestnictwa danego kraju w międzynarodowym podziale pracy,</u>
          <u xml:id="u-73.9" who="#JanJanowski">— czerpanie z tego tytułu korzyści wynikających z bezdewizowego importu kapitału, importu nowoczesnych technik i technologii, myśli naukowo-technicznej czy nowoczesnych metod zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-73.10" who="#JanJanowski">Zwracam uwagę na fakt, że już działające na podstawie wcześniejszej ustawy tego samego typu przedsiębiorstwa w zakresie drobnej wytwórczości podporządkowane są Ministrowi Handlu Wewnętrznego i Usług, co stwarza dwa rodzaje odmiennych podporządkowań. I stąd moje pytanie, dlaczego, czy było rozpatrywane, jakie są powody, że nie podporządkowano jednych i drugich spółek — już działających w drobnej wytwórczości i tych, które mogą działać na podstawie obecnie rozpatrywanej ustawy — temu samemu koordynatorowi, ale usytuowanemu w sposób ponad resortowy, gdzieś przy organie prowadzącym politykę gospodarczą w skali globalnej.</u>
          <u xml:id="u-73.11" who="#JanJanowski">Chciałbym na zakończenie zwrócić uwagę na fakt, że o powodzeniu tego rodzaju akcji będzie również świadczyła fachowość polskiego kontrahenta. Przecież będą współpracowali nie tylko ekonomiści z ekonomistami, ale przede wszystkim technolodzy, którzy powinni u nas napotykać partnera w postaci właściwych, gospodarczych resortów bądź instytucji z nimi współpracujących. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Stanisław Urban.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#StanisławUrban">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiony przez Rząd Wysokiej Izbie projekt ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej ma na celu ochronę interesów społeczeństwa naszego kraju przed nieprawidłowościami w zakresie funkcjonowania rynku i kształtowania cen. Chciałem podkreślić, że ustawę tę zapowiadano już przy tworzeniu zasad reformy gospodarczej. Wyjaśnić przy tym trzeba, że monopol jest to zrzeszenie przedsiębiorstw lub pojedyncze przedsiębiorstwo skupiające całość lub znaczną część produkcji danej gałęzi. Dzięki rozmiarom swej działalności może ono opanować rynek i uzyskać korzystne dla siebie warunki produkcji oraz wysoki zysk. Poczynania zmierzające do wyniesienia korzyści z monopolu określa się jako praktykę monopolistyczną.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#StanisławUrban">Tendencje do tworzenia jednostek, względnie organizacji gospodarczych o charakterze monopoli, ujawniły się w naszym kraju w dużej skali w latach siedemdziesiątych. Przyczyną ich tworzenia było przekonanie, że wielkie jednostki gospodarcze łatwiej pokonują trudności i bariery techniczno-organizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#StanisławUrban">Praktyki monopolistyczne przybierają różnorodne formy. Wykorzystując swą uprzywilejowaną pozycję jedynego producenta czy dostawcy na obszarze całego kraju bądź też znacznej części określonych towarów lub grup towarowych, monopolistyczne jednostki gospodarcze podejmują często działania mające na celu wymuszenie dogodnych dla nich warunków umów, dostaw towarów, względnie uzyskanie rażąco wysokich cen, nie znajdujących uzasadnienia w poniesionych kosztach. Cele te osiągają drogą odmowy zawarcia umowy bądź odmowy sprzedaży, albo stosując wybór odbiorcy. Często również ceny monopolowe uzyskują grupy producentów, stosując praktyki monopolowe, tj. działając w warunkach zmowy.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#StanisławUrban">Szczególnie dotkliwe dla społeczeństwa są skutki praktyk monopolistycznych w odniesieniu do artykułów konsumpcyjnych. Monopole wpływają również destrukcyjnie na rynek pracy i politykę płacową, oferując płace nie odpowiadające faktycznej wartości pracy.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#StanisławUrban">Występując w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, wyrażam poparcie dla rządowego projektu ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej. Pragnę przy tym podkreślić, że wprowadzenie w życie postanowień tej ustawy wpłynie na umocnienie roli rynku w organizowaniu procesów gospodarczych, sprzyjając ochronie konkurencji i tworząc warunki do jej powstawania.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#StanisławUrban">Projekt ustawy antymonopolowej - jest zgodny z założeniami reformy gospodarczej i w istotny sposób uzupełnia przepisy prawne dotyczące reformy. Przepisy tej ustawy będą sprzyjały tworzeniu warunków pełnej realizacji ustawy o cenach, gdyż w praktyce dziedziną szczególnego zainteresowania monopoli jest szeroka grupa cen umownych, które wobec praktycznej bezsilności odbiorcy tracą określony w ustawie umowny charakter.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#StanisławUrban">Tendencje monopolistyczne ujawniły się w ostatnich latach nie tylko w fazie produkcji, ale również w handlu i szeroko rozumianych usługach. Monopoliści handlowi są zainteresowani wzrostem cen towarów, bo od ich wysokości zależna jest wysokość marż handlowych. Stąd, w wypadkach cen umownych, handel nie reprezentuje interesów ostatecznego odbiorcy, to jest konsumenta. Wzrost cen na wyroby, szczególnie w wypadku produkcji zmonopolizowanej, kiedy wyrób jest produkowany przez pojedynczych wytwórców, obejmuje również koszty nieuzasadnione, wynikające z marnotrawstwa materiałów, niedbalstwa, niedowładu organizacyjnego, a także nadmiernego rozrostu administracji.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#StanisławUrban">Z monopolizowaniem produkcji wiąże się lekceważenie odbiorcy i jego interesów, a także jakości wyrobów. Wyłączność produkcji i tak w sytuacji nierównowagi rynkowej gwarantuje zbyt wyrobów po zawyżonych cenach i wadliwych jakościowo.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#StanisławUrban">Obywatele Posłowie! Niekorzystne oddziaływanie praktyk monopolistycznych ujawnia się również w obrębie kompleksu gospodarki żywnościowej. Pod naciskiem wielkich przedsiębiorstw produkujących maszyny i narzędzia rolnicze następuje niezwykle szybki wzrost ich cen, w wielu przypadkach uzyskiwany w drodze ograniczania produkcji lub w następstwie zapowiedzi wstrzymania dostaw. Szczególnie krytycznie ocenić należy nadmierny wzrost cen podstawowych narzędzi uprawowych, co może wpłynąć na pogorszenie agrotechniki i obniżkę plonów.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#StanisławUrban">W przemyśle rolno-spożywczym pozytywnym przykładem braku monopoli i istnienia warunków konkurencyjnych w produkcji i obrocie towarowym może być przemysł owocowo-warzywny. Ma on wielu gestorów, co wpływa korzystnie na zaopatrzenie rynku i poziom cen. W większości branż przemysłu spożywczego występuje brak konkurencji, a całość produkcji jest skoncentrowana w jednej organizacji gospodarczej lub w kilku, ale podporządkowanych jednej centrali branżowej.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#StanisławUrban">W interesie społeczeństwa jest przełamywanie monopoli. Tymczasem jednostki gospodarki uspołecznionej, chcące przełamać monopol, napotykają ogromne trudności, w których tworzeniu duży udział mają monopoliści. Przykładem może być przemysł jajczarsko-drobiarski, w obrębie którego, obok przemysłu kluczowego, próbuje rozwijać działalność rolnicza spółdzielczość produkcyjna. Przedstawiciele rolnictwa uspołecznionego i indywidualnego krytycznie oceniają monopol skupu niektórych produktów rolnych, z czym wiąże się dyktowanie cen umownych i warunków sprzedaży, w wielu przypadkach wpływające hamująco na dalszy rozwój produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#StanisławUrban">Wysoka Izbo! Przedstawiony dzisiaj projekt ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym, poza ogólną pozytywną oceną, nasuwa szereg uwag o charakterze szczegółowym. W art. 4 przewiduje się utworzenie „organu antymonopolowego”, pełniącego funkcję organu administracji państwowej. Funkcję tę ma sprawować Pełnomocnik Rządu do Spraw Przeciwdziałania Praktykom Monopolistycznym. Jednym z podstawowych kierunków reformy gospodarczej jest ograniczenie liczby ministerstw i urzędów centralnych oraz niedopuszczenie do rozrostu administracji szczebla centralnego. W związku z tym żałoby rozważyć, czy funkcji organu antymonopolowego nie należałoby przydzielić jednemu z wicepremierów lub Ministrowi Handlu Wewnętrznego i Usług. Należałoby również rozważyć celowość przekazania pewnych uprawnień w zakresie przeciwdziałania praktykom monopolistycznym terenowym organom administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-75.12" who="#StanisławUrban">W projekcie ustawy przewidziano szereg poczynań przeciwdziałających monopolom. W całokształcie przewidywanych działań brak jest postanowień w zakresie likwidacji pozycji monopolistycznej przedsiębiorstw drogą powoływania przedsiębiorstw konkurencyjnych. W następstwie takiego rozwiązania istniałyby w poszczególnych branżach co najmniej dwa różne przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-75.13" who="#StanisławUrban">Wśród kar przewidzianych do stosowania w odniesieniu do jednostek gospodarczych stosujących praktyki monopolistyczne powinno się uwzględnić możliwość zastosowania cen regulowanych w odniesieniu do wyrobów, w stosunku do których zasady ustalania cen umownych są nadużywane w ramach praktyk monopolistycznych, a także zalecenia innego uprofilowania działalności przedsiębiorstw stosujących praktyki monopolistyczne.</u>
          <u xml:id="u-75.14" who="#StanisławUrban">Wymiar kar przewidzianych w art. 23 projektu ustawy w odniesieniu do osób udzielających organowi antymonopolowemu nieprawdziwych informacji, wymaga szczegółowego określenia.</u>
          <u xml:id="u-75.15" who="#StanisławUrban">Zaznaczyć należy, że skutki równie niekorzystne dla rynku i społeczeństwa, jakie mają praktyki monopolistyczne, przynoszą spekulacje cenowe, uprawiane przez sporą grupę przedsiębiorstw. Zwalczanie tych tendencji leży w interesie społecznym i powinno ulec nasileniu.</u>
          <u xml:id="u-75.16" who="#StanisławUrban">Wysoki Sejmie! Posłowie Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w których imieniu mam zaszczyt przemawiać, wezmą aktywny udział w dalszych pracach nad projektem ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej, doceniając jej znaczenie dla życia społeczno-gospodarczego naszego kraju. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-75.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Tadeusz Nowacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#TadeuszNowacki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Uczestniczymy dziś w pierwszym czytaniu projektów dwóch nader ważnych ustaw: o spółkach z udziałem zagranicznym oraz o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej. Debata nad nimi jest prowadzona łącznie i ma to swe uzasadnienie w fakcie, iż obie proponowane ustawy wiążą się ściśle z sytuacją gospodarczą naszego kraju. Co więcej — obie one mają za cel stworzyć prawne ramy dla określonych mechanizmów, które służyłyby przełamaniu lub wyeliminowaniu ujemnych zjawisk i niekorzystnych procesów w naszej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#TadeuszNowacki">Debata wiążąca się z pierwszym czytaniem ma zawsze charakter ogólny. Niemożliwością też byłoby chcieć zagłębiać się dzisiaj w szczegóły, tym bardziej, że rozwiązania proponowane w projektach są swoiście wielowarstwowe i zawierają wiele nawzajem powiązanych prawnych i ekonomicznych treści. Dlatego też w krótkiej mojej wypowiedzi chciałbym rozważyć tylko kilka kwestii w odniesieniu do obydwu przedstawionych nam dzisiaj aktów normatywnych.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#TadeuszNowacki">Zasadniczym celem ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym jest zwiększenie eksportowych możliwości naszej gospodarki, osiągane przede wszystkim przez przyciąganie do kraju kapitałów zagranicznych. Na szczególne podkreślenie zasługuje przy tym zapis art. 5 ust. 3, projektowanej ustawy, który konkretnie i wyczerpująco określa rodzaj gospodarczej aktywności, jakiej wyłącznie służyć mają wspomniane spółki. Stwierdza się tam mianowicie, że zezwolenie na utworzenie spółki z udziałem zagranicznym będzie wydawane tylko i wyłącznie w trzech okolicznościach:</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#TadeuszNowacki">— po pierwsze — dla wdrożenia nowoczesnych rozwiązań technologicznych i organizacyjnych,</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#TadeuszNowacki">— po drugie — dla uzyskania dostaw towarów i usług na eksport, które byłyby konkurencyjne za granicą,</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#TadeuszNowacki">— po trzecie — po to, by również wewnętrzny rynek naszego kraju zaopatrzyć w towary i usługi nowoczesne oraz wysokiej jakości.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#TadeuszNowacki">Trzeba z całym zdecydowaniem podkreślić, że w ten sposób projektowana ustawa stwarza jeszcze jedną z organizacyjnych form ekonomicznej działalności wiodących do technicznego i technologicznego postępu. Jest on absolutnie konieczny w naszej gospodarce, służyć ma przełamaniu barier w jej rozwoju i dlatego Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego udziela projektowi w całej rozciągłości swego poparcia.</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#TadeuszNowacki">Równocześnie jednak uważamy, że komisje sejmowe, które będą pracowały nad przedstawionym projektem, powinny bardzo wnikliwie i szczegółowo przeanalizować wszystkie mechanizmy i ekonomiczne zachęty, które mają zapewnić spółkom konieczny dopływ i udział zagraniczny — materiałowy i kapitałowy. Na pierwszy rzut oka wydają się one atrakcyjne i skuteczne, tym bardziej że zaproponowane rozwiązanie zostało oparte na regulacjach zastosowanych w tym względzie w wielu państwach, zwłaszcza socjalistycznych, i na zebranych przy tym doświadczeniach. Niemniej jednak uważamy, że naszym zadaniem musi być jak najstaranniejsze i wszechstronne przeanalizowanie proponowanych tu środków i mechanizmów, nie tylko podatkowej natury.</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#TadeuszNowacki">Przystępuje obecnie do omówienia drugiego z przedstawionych nam dzisiaj projektów — do projektu ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-77.9" who="#TadeuszNowacki">Pragnę zwrócić uwagę obywateli posłów, że projektowana ustawa zajmuje się układem zjawisk kryptomonopolistycznych, które pojawiły się w naszym życiu gospodarczym i które mogą się w nim pogłębiać i rozwijać, grożąc trudnymi do powetowania szkodami. Mam tu na myśli występujące czasem tendencje niektórych jednostek gospodarczych, a także zrzeszeń dobrowolnych i obligatoryjnych, które mogłyby oddziaływać w ten sposób w sferze produkcji i dystrybucji wytwarzanych dóbr. Jest to sfera oddziaływań swoiście subiektywnych.</u>
          <u xml:id="u-77.10" who="#TadeuszNowacki">Z praktyki lat siedemdziesiątych — kiedy był inny system gospodarowania — wynika, że na przykład w WOG nie było tendencji do innowacyjności, do wprowadzania do produkcji nowych wyrobów, mimo iż obiektywne warunki istniały. Mam na myśli kumulację środków. Istotne było, by przy możliwie najmniejszym nakładzie sił i środków osiągnąć maksymalne zyski. Trzeba więc zadbać o to, aby ta sytuacja nie mogła się powtórzyć.</u>
          <u xml:id="u-77.11" who="#TadeuszNowacki">Z tej kategorii przesłanek, które mogą, a czasem i tworzą zjawiska monopolistyczne i odpowiadające im praktyki, można tu wspomnieć na przykład o przedsiębiorstwie, a ściślej koncernie pod nazwą „Ardom”, które dla mnie osobiście jest wręcz odstraszającym przykładem. Uważamy, że przedłożony nam projekt ustawy koncentruje się wyłącznie na tej właśnie sferze. Dodatkowym dowodem na to, że przedstawiana ustawa zajmuje się głównie ową subiektywną sferą, jest cała warstwa materialno-karna, wyrażona w szeregu karnych norm zamieszczonych w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-77.12" who="#TadeuszNowacki">Zwracamy uwagę Wysokiej Izby, iż subiektywne źródła monopolistycznych zjawisk nie są ich źródłem jedynym ani wyłącznym. Istnieje bowiem jeszcze sfera przesłanek i uwarunkowań obiektywnych, które niezależnie od woli jednostek gospodarczych, mogą stymulujące wpływać na pojawienie się układów kryptomonopolistycznych w naszej gospodarce. Mam tu na myśli system planowania gospodarczego, które w wyniku reform z ostatnich lat uzyskało wprawdzie w zasadzie charakter strategiczny, ale w szczegółowych rozwiązaniach, zwłaszcza wskutek uciążliwych braków materiałowo-surowcowych, wymuszających praktykę centralnego ich rozdzielnictwa, może powodować wyłączność określonych przedsiębiorstw w zakresie produkcji określonych towarów czy świadczenia określonych usług. Nie muszę dodawać, że sytuacja ta, wymuszona obiektywnymi względami, może pośrednio oddziaływać i skutkować w sposób, którego wykluczeniu — który nazwałem sferą subiektywną — ma służyć projektowana ustawa.</u>
          <u xml:id="u-77.13" who="#TadeuszNowacki">Pragnę jeszcze ustosunkować się do poruszanego już tutaj tematu, mianowicie do projektu powołania Pełnomocnika Rządu do Spraw Przeciwdziałania Praktykom Monopolistycznym. W okresie prac nad projektem ustawy antymonopolowej zgłaszano wiele propozycji dotyczących „nadzoru” nad realizacją i wdrażaniem w życie ustawy, o której mowa.</u>
          <u xml:id="u-77.14" who="#TadeuszNowacki">Wysoki Sejmie! Potrzebna jest nie tylko ustawa, ale także świadoma polityka antymonopolowa. Realizacja polityki antymonopolowej i egzekwowanie prawa antymonopolowego — gdy wreszcie stanie się ono faktem — wymagają powołania specjalnej instytucji, wyposażonej w odpowiednie kompetencje i mającej wysoki prestiż społeczny.</u>
          <u xml:id="u-77.15" who="#TadeuszNowacki">Zasadniczym celem polityki antymonopolowej państwa socjalistycznego powinno być zapobieganie odgórnym tendencjom monopolizacyjnym, forsowanym wbrew interesom gospodarki i społeczeństwa przez niektóre jednostki gospodarcze, a także przez niektóre ministerstwa. W projekcie ustawy mówi się o Pełnomocniku Rządu. Przyszłość okaże, czy jest to korzystniejsze rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-77.16" who="#TadeuszNowacki">Mając to wszystko na uwadze, pragniemy zwrócić uwagę obywateli posłów, którzy w najbliższej przyszłości będą pracowali nad projektem ustawy przeciwdziałającej praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej, by rozważyli, w jaki sposób można by w niej uwzględnić sferę subiektywnych przesłanek i znaleźć ewentualne rozwiązania, które mogłyby osłabić czy wręcz zlikwidować ich monopologenne oddziaływania.</u>
          <u xml:id="u-77.17" who="#TadeuszNowacki">Kończąc, pragnę zakomunikować, że Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego z uwagą zaznajomiło się z projektami ustaw, ocenia je nader pozytywnie i deklaruje swój udział w miarę swoich sił w ich udoskonalaniu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-77.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Kazimierz Paszek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#KazimierzPaszek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Moje wystąpienie dotyczy projektu ustawy antymonopolowej i jest wystąpieniem człowieka wychowanego przez środki masowego przekazu zajmujące się ważnym tematem, jakim jest koncentracja przemysłu hutniczego. Dyskusje na ten temat zawierają argumenty tradycji ekonomicznej z jednej strony i argumenty oparte na przewidywanych zmianach w przyszłości z drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#KazimierzPaszek">Tę drugą argumentację można by przyrównać do matematyki z opóźnionym zapłonem i lekceważyć jej nie można, pomimo że pachnie monopolem.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#KazimierzPaszek">W zapisie normującym na poziomie ustawy sejmowej chyba po raz pierwszy pojawia się słowo „monopol”, a raczej jego przymiotnik „monopolistyczny”. Dotychczas spotykaliśmy się z nim w ekonomii politycznej, w sferze odległej od polskiej praktyki ekonomicznej, co wcale nie znaczy, że tendencje praktyk monopolistycznych były nieobecne w naszym rodzimym życiu gospodarczym. Każdy nowy proces społeczny, także gospodarczy, swym powstaniem tworzy zalążki sobie przeciwstawne, ograniczające — jako obiektywny skutek dialektyki ruchu. Rzecz w tym, aby w procesie świadomie uruchamianym i kierowanym przewidywać je, oczekiwać i w odpowiednim momencie dostrzegać i weryfikować. To stwarza możliwości zamierzonym działaniom w celu ich ograniczenia, może nawet likwidacji lub też, co jest dobre, wykorzystania na rzecz procesu zasadniczego i pożądanego. I przeciwwskazanie — aby nie dostrzegać, że kot jest czarny dopiero wtedy, kiedy jest dorosły.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#KazimierzPaszek">W przypadku naszej debaty — za proces nowo uruchamiany uważam reformę gospodarczą, a źródłem tendencji negatywnej, nazwanej dzisiaj praktykami monopolistycznymi, jedno z trzech „S” — samofinansowanie, dające okazję do zwiększania zysków, ze wszystkimi skutkami rynkowymi — co wcale nie znaczy, aby degradować to „S”, gdyż byłoby to degradacją reformy gospodarczej. Natomiast projekt omawianej ustawy, w moim przeświadczeniu, jest rzeczowym dowodem dostrzegania tego zjawiska gospodarczego i próbą weryfikacji jego części składowych, a przede wszystkim propozycją ustawowego ograniczenia lub eliminowania niektórych tendencji negatywnych, a także przekształcania tam gdzie można tych właściwości negatywnych na pożądane gospodarczo i społecznie, na przykład rozdzielanie lub łączenie jednostek gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#KazimierzPaszek">W tym miejscu nasuwają mi się pytania i próby odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#KazimierzPaszek">Pierwsze pytanie — czy uważam tę ustawę za konieczną. Odpowiadam — tak, ponieważ wymagają tego pryncypia ustrojowe i może ktoś tego w teorii nie uznawać, ale zasadnicze pokłady socjalistycznej świadomości są zakorzenione w osobowości olbrzymiej większości Polaków, a ich oczekiwania socjalistycznych rozwiązań w naszej gospodarce są faktem o znaczeniu politycznym. Natomiast praktyki monopolistyczne, odczuwane przez obywateli i niektóre jednostki gospodarcze, budzą uzasadniony niepokój i stają się ciężarem dnia codziennego dla jednych i hamulcem rozwoju dla drugich.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#KazimierzPaszek">Przykład z życia codziennego — ceny umowne, czyli inaczej narzucone, zaprzeczają swej nazwie sugerującej partnerskie uzgodnienia, gdyż tak przyjmuje to zwyczajny obywatel.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#KazimierzPaszek">W zbyt wielu przypadkach powodują one pogarszanie stopy życiowej konsumentów, marnotrawstwo surowców i energii w produkcji, co utrudnia przywracanie bilansowej równowagi między ilością towarów, pieniędzy i cenami.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#KazimierzPaszek">Są sygnały z zakładów produkcyjnych o nawrotach praktyk obliczania wartości od tonażu. To też jest określony rodzaj praktyki monopolistycznej. Doszukuję się w tym możliwości istnienia sytuacji, w której dotknięty, poszkodowany praktykami monopolistycznymi, staje się wtórnym monopolistą dla innych. Można tu dostrzec nacisk monopolistyczny, w efekcie czego poszkodowany jest obywatel i jego kieszeń, a także w szczególny sposób budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#KazimierzPaszek">Pytanie drugie — czy uważam ten projekt ustawy za doskonały. Odpowiadam — nie, ponieważ, jeżeli w ogóle taki może istnieć, nie może nim być w bieżącej sytuacji gospodarczej i w obecnym czasie. Zajmuje się on bowiem procesami nie w pełni wykształconymi, o dwoistej czasem naturze i nie w pełni rozeznanymi.</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#KazimierzPaszek">Mimo istnienia ustawy mogą być niespodzianki strukturalne i kierunkowe siłą nawyków, zakorzenienia w układach podziału pracy i rozpędu trudnego do wyhamowania. Z tym wiązać się będą możliwości i ograniczenia prawidłowego rozpoznania, interpretacji i klasyfikacji praktyk monopolistycznych i co z tym się wiąże — podejmowania trafnych decyzji przez organ antymonopolowy, decyzji brzemiennych w skutkach zarówno w sferze gospodarczej, jak i moralnej, w zakresie wychowania społeczeństwa socjalistycznego oraz kształtowania atmosfery społecznej.</u>
          <u xml:id="u-79.11" who="#KazimierzPaszek">Projekt ustawy zamierza „S” — samofinansowanie — ograniczyć w nieograniczoności, czyli sprowadzić według swoich wyobrażeń do wymiarów optymalnych, czyli oddzielić od praktyk monopolistycznych. Ale w układzie większej całości, naruszenie jednego elementu wywołuje zmiany w pozostałych. Jeżeli trzy „S” łącznie uznajemy za fundamentalną całość funkcjonowania socjalistycznej jednostki gospodarczej, to trzeba z wielką ostrożnością i znajomością rzeczy ingerować w ich wzajemne związki, choćby ingerencja tyczyła tylko jednego składnika. A projekt — siłą swej istoty — ingeruje w sferę trzech „S”.</u>
          <u xml:id="u-79.12" who="#KazimierzPaszek">Kieruję powyższe stwierdzenie pod adres przyszłego organu antymonopolowego, który musi mieć świadomość i wyobraźnię, że dotykając „S” — samofinansowania — wywoła reakcję pozostałych „S” — samorządności i samodzielności.</u>
          <u xml:id="u-79.13" who="#KazimierzPaszek">Projektodawca koncentruje swoją uwagę na rzeczowej stronie projektu i uzasadnia oraz zachwala swoje racje.</u>
          <u xml:id="u-79.14" who="#KazimierzPaszek">Do obowiązków posła należy między innymi przyjmować sceptycznie to, co Sejm ma uchwalić, bo:</u>
          <u xml:id="u-79.15" who="#KazimierzPaszek">— po pierwsze — po uchwaleniu racje projektodawcy stają się racjami Sejmu,</u>
          <u xml:id="u-79.16" who="#KazimierzPaszek">— po drugie — każdy poseł ma obowiązek uzasadnienia, a kiedy trzeba, obrony racji Sejmu w środowisku wyborców, w dzisiejszym przypadku w jednostkach gospodarczych,</u>
          <u xml:id="u-79.17" who="#KazimierzPaszek">— po trzecie — obrona racji Sejmu należy również do projektodawcy, przede wszystkim poprzez przepisy wykonawcze, które powinny być funkcją ustawy i jej ludzkich intencji.</u>
          <u xml:id="u-79.18" who="#KazimierzPaszek">Tymczasem są obawy, że przez furtkę art. 17 przecisną się petenci przemysłowi. Swój sceptycyzm powinniśmy wyrazić w okresie między pierwszym a drugim czytaniem projektu, w konsultacjach ze środowiskami, które będą objęte ustawą, tzn. z tymi, którzy będą wnosić uwagi lub veto z pozycji swoich „S”.</u>
          <u xml:id="u-79.19" who="#KazimierzPaszek">Sceptycyzm nie jest negacją, a powinien być szukaniem najlepszych rozwiązań wymuszanych prawem, przepisem, które będą stwarzać korzyści materialne i moralne dzisiaj i jutro oraz nie będą zmuszały Sejmu, by nazajutrz przygotowywał nowelizację ustawy.</u>
          <u xml:id="u-79.20" who="#KazimierzPaszek">Poza tym, zastanowienia i dyskusji wymagają niektóre artykuły projektu. Wskażę na wybrane, niektóre już były dzisiaj omawiane.</u>
          <u xml:id="u-79.21" who="#KazimierzPaszek">Art. 4 budzi niedosyt niedopowiedzeniami w sprawie struktury „organu antymonopolowego”, jako „organu administracji państwowej”, jego miejsca w układzie resortów i rozległości kadrowej. Będą pytania o to miejsce, a odpowiedzi na nie nie potrafimy udzielić.</u>
          <u xml:id="u-79.22" who="#KazimierzPaszek">Art. 17 — co już sygnalizowałem — może okazać się sprzyjający dla monopolistycznych poczynań jednostek gospodarczych, potentatów o dużej sile przebicia i argumentacji, a także osłabić moc art. 15.</u>
          <u xml:id="u-79.23" who="#KazimierzPaszek">Art. 18 i 19 nasuwają uwagi odnoszące się do kwestii związanych z organami samorządów pracowniczych i ich odpowiedzialnością za funkcjonowanie swojej jednostki gospodarczej, łącznie z jej kierownikiem.</u>
          <u xml:id="u-79.24" who="#KazimierzPaszek">Kończąc uważam, że ta ustawa — obok ustaw dotyczących ochrony socjalnej — będzie przedmiotem głębokiego zainteresowania społecznego, a przede wszystkim załóg pracowniczych i ich samorządów. Temperatura dyskusji, stopień opowiedzenia się za ustawą lub sprzeciwu zależeć będą od jej miejsca w praktykach monopolistycznych. Najwyższa temperatura, w przenośni i dosłownie, będzie w ogniwie pierwszym, o którym mówiłem na wstępie, natomiast „pokojowa” wśród konsumentów. A jednym ze skutków wejścia w życie tej ustawy ma być przywracanie rynku konsumenta jako skutku działania mechanizmów konkurencyjnych. Dużo zależeć będzie od sposobu przybliżenia wyobraźni społecznej przepisów i intencji tej ustawy. Jedno jest pewne, że ustawa o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym dokona zasadniczych zmian w procesach gospodarczych naszego kraju. Zależeć to będzie od wysokiego Sejmu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#RomanMalinowski">W celu udzielenia odpowiedzi na pytania, głos zabierze Minister Handlu Zagranicznego obywatel Andrzej Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AndrzejWójcik">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym odpowiedzieć na zapytania poselskie w kolejności zgłaszania.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#AndrzejWójcik">Pierwsze zapytanie posła Michała Markowicza dotyczy możliwości — w oparciu o tę nową ustawę, jeśli zostanie uchwalona — podejmowania działalności w zakresie produkcji opakowań.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#AndrzejWójcik">Chcę potwierdzić, że nie znajduję żadnych stwierdzeń w tekście ustawy o działalności osób zagranicznych w zakresie drobnej wytwórczości, które by nie pozwalały na podejmowanie takiej produkcji. Jeżeli właściwe organy, tzn. urzędy wojewódzkie, nie udzieliły zezwolenia na takie prowadzenie działalności, to musiały być inne względy, nie treść samej ustawy. Natomiast zdecydowanie potwierdzam, że jak najbardziej możliwe będzie zakładanie spółek w oparciu o nową ustawę — jeśli zostanie uchwalona — także w tej dziedzinie, która jest ważna zarówno dla kraju, jak i dla eksportu. Mogę nawet powiedzieć, że zespół międzyresortowy, który pracował ostatnio przy Ministerstwie Handlu Zagranicznego, zakończył właśnie pozytywnie ocenę projektu ewentualnej budowy fabryki opakowań tekturowych laminowanych z polietylenem i aluminium przy współpracy partnera zagranicznego. Być może, że będzie to właśnie jeden z pierwszych przykładów powołania spółki w ramach nowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#AndrzejWójcik">Poseł Jan Janowski zadał dwa pytania o bardzo podstawowym znaczeniu: pierwsze dotyczy gwarancji, drugie — konkurencyjności.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#AndrzejWójcik">Jeśli chodzi o gwarancje, to muszę powiedzieć, że są one w projekcie ustawy sformułowane mniej więcej w taki sam sposób, jak w większości ustawodawstw krajów socjalistycznych. Także to słowo „może”, które zdaje się budziło wątpliwości posła, występuje dosłownie na przykład w tekście ustawy węgierskiej, gdzie mówi się — węgierski bank narodowy może zagwarantować wypłacanie itd. oraz że zobowiązania spółki wynikające z członkostwa partnera zagranicznego może zagwarantować węgierski bank narodowy. W naszym projekcie ustawy są dwa rodzaje gwarancji — jak pamiętamy. Jeden — to gwarancja Narodowego Banku Polskiego na wycofanie wkładu w wypadku, gdyby wystąpiły okoliczności związane z decyzjami władz, które by uniemożliwiły działanie spółki czy podważyły efektywność działania, czy w jakiś inny sposób wpłynęły na to, że nie może dalej funkcjonować, a więc jest to gwarancja wycofania początkowego wkładu. Druga gwarancja dotyczy zobowiązań podejmowanych przez spółki w toku działalności i to już jest sprawa handlowa, gwarancja banku, w którym spółka ma konta, dawana odpłatnie na warunkach handlowych. Wydaje się, że są to zwyczajowo stosowane gwarancje i z tego punktu widzenia są wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#AndrzejWójcik">Sprawa konkurencyjności jest oczywiście bardziej złożona. Uważam, że należy rozpatrywać problem, uwzględniając wszystkie warunki działania, nie tylko wybrane poszczególne elementy, takie jak podatek czy ulgi podatkowe. To wszystko stanowi o atrakcyjności z punktu widzenia możliwości wypracowania wielkości zysku i jego wycofania. Są oczywiście różnice. Jeżeli weźmiemy tylko element wysokości ulg w podatku dochodowym, to te 50% początkowe w projekcie polskiej ustawy, to stosunkowo dużo. Pamiętajmy jednak, że niezależnie od tego najprawdopodobniej szereg tych firm, jeśli zostaną założone, będą pracować także na potrzeby rynku wewnętrznego, przemysłu krajowego, ale muszą eksportować, bo taki jest podstawowy cel tej ustawy. Dlatego ta kolejność — eksport na drugim miejscu, zaopatrzenie rynku wewnętrznego — dopiero na trzecim. Według koncepcji, która jest tutaj prezentowana, bez eksportu po prostu założenie takiej spółki jest prawie niemożliwe. Cały mechanizm transferu jest ustawiony tak, że bez eksportu spółka nie powinna właściwie mieć racji bytu, a przynajmniej nie może ona transferować za granicę swoich zysków. Te wszystkie zyski musiałyby zostać w kraju. Jeżeli założymy, że ten transfer jest interesujący dla partnera zagranicznego, to od razu, automatycznie, funkcjonuje on w taki sposób, że przynosi ulgi podatkowe i jednocześnie obniża granice czy wysokość płaconych podatków co najmniej do poziomu obserwowanego w innych ustawodawstwach, a przeważnie — mamy nadzieję — obniżyć je.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#AndrzejWójcik">Drugie pytanie posła Jana Janowskiego — właściwie wątpliwość — czy słuszne jest, żeby podporządkowywać te powstające spółki Ministrowi Handlu Zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#AndrzejWójcik">Chcę wyjaśnić rzecz następującą. Będziemy mieli do czynienia z firmami, których postać prawna — to będą spółki akcyjne czy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i że tu w ogóle nie występuje między organami administracji państwowej, ministerstwami a tymi spółkami stosunek jakiegokolwiek podporządkowania. Nie może być mowy o podporządkowaniu typu ministerstwo jako organ założycielski i polskie przedsiębiorstwo, ponieważ nie będziemy mieli do czynienia w ogóle z przedsiębiorstwami. Gdybyśmy chcieli szukać śladów takiego podporządkowania, to te ślady będą raczej szły w kierunku organu założycielskiego polskiego przedsiębiorstwa, które będzie wspólnikiem. A więc będzie jakaś pośrednia podległość może, ale w świetle kodeksu handlowego wcale nie identyczna z tą jaka obowiązuje przedsiębiorstwo. Jeżeli jednak przyjęlibyśmy takie rozumienie tej pośredniej, bardzo odległej podległości, to będzie to podległość każdorazowo temu ministerstwu czy organowi centralnemu, który jest organem założycielskim dla polskiego przedsiębiorstwa, które wchodzi w spółkę, a nie Ministrowi Handlu Zagranicznego. My nie będziemy sprawowali żadnej funkcji naczelnej. Mowa jest o nadzorze wynikającym z tego, że koncentruje się on według projektu Ministra Handlu Zagranicznego na wydawaniu zezwoleń, ulg celnych, koncesji na prowadzenie handlu zagranicznego, na samodzielne prowadzenie — jeżeli tak sobie tego firmy życzą — i wobec tego firmy te podlegają całemu szeregowi uregulowań, wynikających z działalności eksportowej, które należą do kompetencji ministra. Stąd wydaję się, że jest to uregulowanie najsłuszniejsze. Jest to w sumie nadzór nad przestrzeganiem prawa, nad zgodnością funkcjonowania firm z koncesją, a nie nad ich programem, nad ich planami, nad ich formami działania czy metodami organizowania produkcji, co będzie w kompetencji władz samej spółki, to znaczy walnego zgromadzenia wspólników czy rad nadzorczych.</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#AndrzejWójcik">Przy okazji chcę powiedzieć, że warto sobie chyba uświadomić, że Ministerstwo Handlu Zagranicznego jest resortem raczej funkcjonalnym, resortem, który pełni rolę służebną dla całej działalności przemysłowej, gospodarczej kraju i w tym sensie ma trochę odmienny charakter. Z tego względu te wieloresortowe, wielobranżowo działające spółki powinny być razem pod nadzorem w zakresie zgodności metod działania z koncesjami.</u>
          <u xml:id="u-81.9" who="#AndrzejWójcik">Trzecie pytanie — posła Jana Matusiaka, właściwie dwa zapytania. Pierwsze na temat dziedzin gospodarki. Jak obywatele posłowie zauważyli, w samym tekście projektu ustawy mamy to uregulowane raczej metoda wyłączenia pewnych dziedzin gospodarki, gdzie powoływanie spółek z udziałem partnerów zagranicznych jest wykluczone. Zostaje właściwie cały rozległy obszar działalności gospodarczej jako możliwy obszar działania nowo powoływanych spółek. I tak chyba powinno to wyglądać. Nie wydaje się, żeby było słuszne dzisiaj typowanie priorytetów, bo miałoby to charakter trochę ograniczający w sytuacji, kiedy jeszcze nie jesteśmy pewni, jak szeroki oddźwięk, jak rozległe zainteresowanie, jak wielka liczba tych, którzy będą zgłaszali się do tej współpracy. Dlatego o wydawaniu zezwoleń decydować będzie każdorazowo konsultacja z zainteresowanymi resortami, jednostkami, które będą związane z profilem i charakterem działalności spółki oraz czy będą stosowane oczywiste kryteria, takie jak: czy te spółki mieszczą się w programach rozwojowych, czy ich produkcja jest energochłonna, czy energooszczędna, czy spełnia ona poruszane tutaj postulaty lokalizacji regionalnej i inne kryteria, które w zależności od przypadku trzeba będzie rozpatrywać i stosować.</u>
          <u xml:id="u-81.10" who="#AndrzejWójcik">Wreszcie najtrudniejsze pytanie — to jest druga cześć pytania posła Jana Matusiaka. Jest to właściwie cały zespół problemów, który sprowadza się do tego, jak określić obszar działania tych spółek, uwzględniając z jednej strony chęć ściągnięcia maksimum partnerów zagranicznych, a więc atrakcyjność, ilość stosowanych ulg, stwarzanie wyizolowanych niejako warunków działania, a z drugiej strony uwarunkowania infrastruktury prawnej i materialnej działania wszystkich przedsiębiorstw polskich w kraju.</u>
          <u xml:id="u-81.11" who="#AndrzejWójcik">Możliwe są tu dwa kierunki. Jeden to tworzenie enklaw wolnodewizowych, gdzie właściwie ograniczeń nie ma prawie żadnych, często są one wyizolowane na zasadzie wolnego obszaru celnego — to jest kierunek rumuński. Można też przyjąć inne rozwiązanie, które mówi, że firmy mają przestrzegać tych praw i przepisów, do których zobowiązane są przedsiębiorstwa polskie, działające normalnie w kraju.</u>
          <u xml:id="u-81.12" who="#AndrzejWójcik">Cała treść projektu ustawy jest próbą ustalenia obszaru działania oraz ulg, przywilejów i obowiązków w taki sposób, żeby z jednej strony sama propozycja była atrakcyjna dla inwestora zagranicznego, a z drugiej — żeby mieściła się w całym schemacie i mechanizmie funkcjonowania gospodarki państwa.</u>
          <u xml:id="u-81.13" who="#AndrzejWójcik">I wreszcie chciałbym wyjaśnić taką sprawę — bo to też było wymienione w treści pytania posła Jana Janowskiego — mianowicie, jaka jest właściwie motywacja. Otóż chciałbym powiedzieć, że wprawdzie ta najprostsza, najsilniejsza i najbardziej oczywista motywacja, to jest oczywiście zysk od włożonego kapitału, ale bynajmniej nie jest to jedyna motywacja. Będziemy mieli do czynienia z różnymi sytuacjami i bardzo silnymi motywacjami. Zysk powstaje nie tylko w produkcji. Zysk powstaje w handlu. Czasem motywacją do utworzenia spółki z polskim przedsiębiorstwem będzie możliwość sprzedania maszyn, sprzedania technologii, uzyskiwania royalty, sprzedania praw patentowych. Będzie możliwość uzyskania kooperacyjnych komponentów stosunkowo niedrogo dla własnej produkcji, zarobienia na tej własnej produkcji. Czasem będzie to możliwość uzyskania w tym wspólnym przedsięwzięciu źródła zaopatrzenia dla sieci zbytu we własnym kraju, w którym dalej będzie się zarabiać na tym, że będzie się przenosić ten towar do detalu itd. Jest wiele dalszych jeszcze sposobów uzyskiwania dodatkowego zysku, które są poza samą spółką, a są przecież z nią związane.</u>
          <u xml:id="u-81.14" who="#AndrzejWójcik">Wydaje mi się, że to byłoby wszystko. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#RomanMalinowski">Obecnie proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Urzędzie Rady Ministrów, profesora Zdzisława Sadowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#ZdzisławSadowski">Wysoki Sejmie! Większość wypowiedzi obywateli posłów na temat projektu ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym nie miała charakteru pytań, lecz komentarzy i wobec tego konwencja pierwszego czytania nie upoważnia mnie do wypowiadania się w tych sprawach i chociaż bardzo bym chciał, to nie mogę. Natomiast odpowiadam na te sprawy, które były albo wręcz pytaniami, albo przez implikację pytaniami. Przede wszystkim pytania posła Karola Grubera.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#ZdzisławSadowski">Pytanie pierwsze dotyczyło sprawy organu monopolistycznego, mianowicie czy będzie to nowy odrębny organ w rozbudowanym aparacie wykonawczym, czy też funkcje te zamierza się dodatkowo powierzyć istniejącemu już organowi administracji państwowej. Podobne pytanie sformułował poseł Stanisław Urban. Temat był poruszony przez kilku posłów. Otóż odpowiadam zgodnie z intencją ustawy i intencją Rządu — to nie ma być nowy, odrębny organ. Funkcja ta będzie powierzona jednemu z istniejących organów państwowych, na podstawie art. 12 uchwalonej przez Wysoki Sejm ustawy z dnia 12 listopada ubiegłego roku o zmianach w organizacji oraz w zakresie działania niektórych naczelnych i centralnych organów administracji państwowej, który to artykuł przewiduje możliwość ustanowienia w strukturze urzędu naczelnego organu administracji państwowej pełnomocnika Rządu i powierzenia mu zadań o szczególnym znaczeniu społecznym i gospodarczym. W tym trybie intencją Rządu jest ustanowienie urzędu, takiego pełnomocnika w strukturze jednego z ministerstw, np. Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i Usług. Ale sprawa ta nie jest jeszcze zdeterminowana, ponieważ wymagać będzie dokonania odpowiednich dostosowań statutowych, organizacyjnych i funkcjonalnych. Z tą sprawą oczywiście wiązały się pewne uwagi dotyczące możliwości rozpatrzenia innego rozwiązania, ale to już jest poza intencjami towarzyszącymi projektodawcom.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#ZdzisławSadowski">Drugie pytanie posła Karola Grubera dotyczyło sprawy tworzenia dużych organizmów gospodarczych, jak choćby niedawno utworzony „Megat”. Pytanie brzmi — jaki może być, w świetle ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym, stosunek organu antymonopolowego do tego rodzaju tendencji.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#ZdzisławSadowski">Oczywiście trudno jest obecnie precyzyjnie wyrokować o charakterze polityki organizacyjnej, jaką ten organ będzie prowadził, natomiast można odpowiedzieć na pytanie, co wynika z intencji zapisów ustawy. Projekt ustawy przyznaje temu organowi w rozdziale 3 uprawnienia w związku z procesami integracji jednostek gospodarczych. Te uprawnienia wyrażają się możliwością zgłoszenia skutecznego sprzeciwu w stosunku do zamiaru połączenia jednostek gospodarczych w każdym przypadku, w którym akt połączenia tych jednostek nie przynosi wymiernych korzyści gospodarczych gospodarce narodowej, a tylko może być odczytany jako dążenie do wzmocnienia pozycji monopolistycznej, ułatwienia praktyk monopolistycznych. Nie rozwijam już znaczenia tego terminu.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#ZdzisławSadowski">Otóż działanie organu antymonopolowego powinno być zinstytucjonalizowaną formą blokowania nieuzasadnionych zamierzeń integracyjnych. Oczywiście, nie może to oznaczać automatycznego blokowania, bez liczenia się z przesłankami. Niektóre procesy integracyjne mogą bowiem mieć uzasadnienie w podniesieniu efektywności ekonomicznej. Czyli innymi słowy, ocena w każdym wypadku musi być indywidualizowana. Można wyrazić przekonanie, że jeśli chodzi o przesłanki polityki organu antymonopolowego w tym zakresie, to będą one w obecnych warunkach oparte na wskazaniach przyjętego ponad rok temu przez Prezydium Rządu i publicznie przedstawionego dokumentu pt.: „Założenia i kierunki kształtowania struktur organizacyjnych w gospodarce narodowej”. Z dokumentu tego wynika wyraźne dążenie do tego, żeby zapewnić gospodarce narodowej wielość rozwiązań organizacyjnych, odpowiadających różnym dziedzinom i różnym potrzebom sektorowym.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#ZdzisławSadowski">Pytanie trzecie posła Karola Grubera dotyczyło art. 10 projektu ustawy, w którym wprowadza się zakaz zawierania porozumień monopolistycznych między jednostkami, prowadzących do podziału rynku lub ustalenia wielkości produkcji lub sprzedaży. Poseł Gruber pyta — czy można to rozumieć w ten sposób, że z mocy przepisów ustawy zakazany będzie i wszelki przydział towarów na regiony, dokonywany przez różne organizacje gospodarcze, jeśli prawo do dokonywania tego przydziału nie będzie jasno wynikało z przepisów związanych z reglamentacją sprzedaży?</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#ZdzisławSadowski">Odpowiedź: tak jest, należy to właśnie w ten sposób rozumieć.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#ZdzisławSadowski">W związku z wypowiedzią posła Małgorzaty Niepokulczyckiej pojawiły się dwa pytania, jedno dotyczyło art. 3 ustawy. Pytanie zostało sformułowane — jakie to przedsiębiorstwa będą wyłączone z przepisów ustawy. Otóż z ust. 1 art. 3 wynika wyłączenie przedsiębiorstw nadzorowanych przez czterech ministrów i Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jest to wąska grupa bardzo specyficznych przedsiębiorstw. Minister Finansów nadzoruje aktualnie trzy przedsiębiorstwa: Drukarnię Skarbową, Państwowy Monopol Loteryjny i Państwowy Zakład Ubezpieczeń. Prezes NBP — Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych i Mennicę Państwową. Minister Spraw Zagranicznych aktualnie nie ma pod swoją opieką żadnego przedsiębiorstwa. Przedsiębiorstwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Obrony Narodowej pełnią funkcję infrastruktury zaopatrzeniowej na potrzeby resortów. Przedsiębiorstwa podległe Ministrowi Sprawiedliwości — są to tzw. przedsiębiorstwa przywięzienne, gdzie oprócz funkcji produkcyjnych występują funkcje resocjalizacyjne. Wynika z tego, że sama natura tych przedsiębiorstw wskazuje na celowość wyłączenia ich spod zakresu obowiązywania omawianej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#ZdzisławSadowski">Druga grupa przedsiębiorstw wyłączonych, które nie muszą, ale mogą być wyłączone na zasadzie delegacji przyznanej Radzie Ministrów, dotyczy tych jednostek gospodarczych, które mają aktualnie uprawnienia wynikające z określonego przepisami prawa monopolu, w szczególności dotyczy to jednostek gospodarczych, które wykonują funkcje wynikające z zasad reglamentacji, np. powierzone im zostało obowiązkowe pośrednictwo w obrocie określonymi produktami. Wprawdzie liczba tych produktów i przedsiębiorstw zmniejsza się stopniowo, jednakże ciągle jeszcze pozostaje pewna ich liczba. Dlatego wymaga to wprowadzenia takiego uelastyczniającego przepisu, który pozwalałby uniknąć kolizji między przepisami ustawy a istniejącymi już i działającymi rozwiązaniami prawnymi, choć przejściowymi.</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#ZdzisławSadowski">Natomiast, oczywiście, nie wdaję się już w sprawę tych obaw, które mogą towarzyszyć z natury rzeczy praktycznej realizacji rozmaitych postanowień.</u>
          <u xml:id="u-83.10" who="#ZdzisławSadowski">Drugie pytanie — czy potrzeba używać terminu „ceny rażąco wysokie”? Została co do tego wypowiedziana wątpliwość. Otóż chcę powiedzieć, że pojęcie „ceny rażąco wysokiej” zostało sformułowane w połowie ubiegłego roku przy okazji uchwalania przez Sejm ustawy o dostosowaniu przepisów niektórych ustaw określających funkcjonowanie gospodarki do uwarunkowań i potrzeb dalszego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, w szczególności w punkcie dotyczącym nowelizacji ustawy o cenach. Chodziło o to, żeby zrezygnować z wcześniej stosowanego pojęcia „rażąco wysokiego zysku”, które wprowadzało poważną komplikację do interpretacji praktycznej właśnie tej zasady samofinansowania, która, chcę powiedzieć, nie jest ograniczana wcale przez ten projekt ustawy. Jest to interpretacja nieuzasadniona, ponieważ projekt ustawy ma za zadanie normalizować rynek, a me ograniczać zasady finansowania. Ale „cena rażąco wysoka” jest w tej znowelizowanej ustawie o cenach określona bardzo wyraźnie jako cena znacznie przewyższająca ceny takich samych lub podobnych towarów w obrotach handlu zagranicznego bądź na rynku krajowym z uwzględnieniem różnic w poziomie jakości. Dlaczego nie można w sposób precyzyjny z góry tego określić? Dlatego, że mamy do czynienia z interpretacyjnym problem, w skład którego wchodzi ocena indywidualnych przypadków dotyczących jakości itd. Minister do Spraw Cen został zobligowany wspomnianą przeze mnie ustawą do określenia zasad kwalifikowania ceny jako rażąco wysokiej i z tego zadania się wywiązał. Mamy więc odpowiednią dokumentację prawą i nie ma powodu ze stosowania tego pojęcia, bardzo użytecznego, wycofywać się ani nadawać mu zbyt ciasnych rygorów w stosowaniu praktycznym. Tak sądzę. To wszystko. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#RomanMalinowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#RomanMalinowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#RomanMalinowski">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował:</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#RomanMalinowski">1) projekt ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym — do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów; Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej oraz do Komisji Prac Ustawodawczych;</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#RomanMalinowski">2) projekt ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej — do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz do Komisji Prac Ustawodawczych z udziałem przedstawicieli zainteresowanych komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#RomanMalinowski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wyraził zgodę na przedstawione propozycje.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#RomanMalinowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich w sprawie protestów związanych z wyborami do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dniu 13 października 1985 r. (druk nr 38).</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#RomanMalinowski">Głos ma sprawozdawca poseł Kazimierz Orzechowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#KazimierzOrzechowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Obie ordynacje wyborcze uchwalone przez Sejm VIII kadencji — do rad narodowych i do Sejmu zawarły w sobie nader istotną innowację odzwierciedlającą dążenie do dalszej demokratyzacji systemu rządzenia naszym państwem. Złożyły mianowicie w ręce obywateli — wyborców prawo do wystąpienia z protestem w stosunku do określonych czynności wyborczych, gdyby te były sprzeczne z postanowieniami Ordynacji. W ten sposób jeszcze raz podkreślono, że cały naród, że całe społeczeństwo jest właściwym gospodarzem w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#KazimierzOrzechowski">Prawo do zgłaszania protestów przeciw wyborom, zagwarantowane przez Ordynację, nie jest jednym jeszcze tylko obywatelskim prawem. Jeszcze bowiem ważniejsze jest to, że stwarza ono dodatkową płaszczyznę politycznej edukacji naszego społeczeństwa, że otwiera drogę do pogłębienia się autentycznego i czynnego zainteresowania tym najważniejszym ogólnopaństwowym aktem politycznym, jakim są wybory do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#KazimierzOrzechowski">Gdy w dniu 12 listopada ubiegłego roku na 2 plenarnym posiedzeniu Sejmu IX kadencji w imieniu Komisji — wówczas jeszcze Mandatowo-Regulaminowej — składałem Wysokiej Izbie sprawozdanie o przebiegu i wynikach wyborów do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, poinformowałem, że w trybie art. 102 Ordynacji wyborczej obywatele wnieśli 14 protestów przeciw wyborom. Wówczas też oświadczyłem, że po zakończeniu odpowiednich postępowań przed Sądem Najwyższym, do którego kierowane są te protesty, Wysokiej Izbie zostanie przedłożone odpowiednie sprawozdanie i wnioski wraz z projektem odnośnej uchwały.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#KazimierzOrzechowski">W dniu 11 grudnia ubiegłego roku Sąd Najwyższy przekazał Sejmowi wszystkie akty wraz z ich syntetycznym omówieniem. Toteż Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, która na mocy uchwały Sejmu z 12 listopada 1985 r. przejęła kompetencje dawniejszej Komisji Mandatowo-Regulaminowej, na swym posiedzeniu w dniu 22 bm. zapoznała się z przedłożonymi materiałami i powierzyła mi zaszczytny obowiązek przedstawienia Wysokiej Izbie odpowiedniego sprawozdania. Czynię to niniejszym.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#KazimierzOrzechowski">Dla przypomnienia podam, że Ordynacja przewiduje możność wnoszenia protestów przeciw wyborowi posła i przeciw wyborom, jeżeli zostały naruszone przepisy Ordynacji dotyczące rejestracji list wyborczych, głosowania, ustalenia wyników głosowania, ustalenia wyników wyborów oraz gdy zaistniało przestępstwo przeciw wyborom, przy czym podkreślam, jest to wyliczenie wyczerpujące. Prawo do wniesienia protestu jest ograniczone terminem siedmiodniowym od momentu ogłoszenia wyników wyborów. W odniesieniu do wyborów do Sejmu PRL przeprowadzonych w dniu 13 października termin ten, liczony zgodnie z art. 96 ust. 1 Ordynacji, upłynął z dniem 23 października ub.r. W sprawozdaniu z dnia 12 listopada poinformowałem Wysoką Izbę, że złożono 14 protestów przeciwko wyborom. Następnie wpłynęły jeszcze 2, czyli w sumie wniesiono ich 16.</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#KazimierzOrzechowski">Po szczegółowym zapoznaniu się z dokumentacją, dotyczącą postępowań w wyniku tych protestów, i ze sprawozdaniem złożonym przez Sąd Najwyższy, Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich stwierdza co następuje.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#KazimierzOrzechowski">Po pierwsze — wśród wszystkich wniesionych protestów znalazło się sześć takich, przy których nie dochowano ustawowego terminu, niejednokrotnie znacznie go przekraczając. W tych przypadkach, właściwa w tym zakresie Izba Cywilna i Administracyjna Sądu Najwyższego, na posiedzeniu niejawnym wyraziła opinię, by zgodnie z art. 104 ust. 1 Ordynacji pozostawić odnośne protesty bez dalszego biegu. Do wiadomości Wysokiej Izby, bo może to być interesujące, podaję, że cztery spośród nich zostały wniesione przeciw wyborowi określonych posłów, jeden kierował się przeciw deklaracji wyborczej PRON i przeciw grupowaniu kandydatów „w pary”, jeden przeciw terminowi wyborów i samemu głosowaniu. Jak mówiłem, nie nadano im biegu z powodu uchybienia terminowi. Warto podkreślić, że żaden z tych wymienionych tutaj przypadków nie dotyczył spraw i okoliczności wymienionych w sposób wyczerpujący w art. 102 ust. 1 Ordynacji wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#KazimierzOrzechowski">Po drugie — spośród pozostałych dziesięciu, osiem protestów wniesionych w ustawowym terminie dotyczyło następujących kwestii: cztery — przeciwko wyborowi posłów z listy krajowej bądź okręgowych, jeden — przeciwko liczbie kandydatów na liście krajowej, jeden przeciwko pokrywaniu kosztów wyborów z budżetu państwa, jeden — przeciwko nieujawnieniu na żądanie globalnej liczby wyborców określonego okręgu. Dla komentarza podam tylko, że wyborca przyszedł i powiedział — powiedzcie mi natychmiast ilu tu jest ludzi, którzy powinni głosować. Do tego komisja nie była upoważniona. I ten obywatel się na to skarżył. Wreszcie jeden protest — przeciwko nieumieszczeniu na liście wyborców. Dodam, że zaprotestowano tu przeciwko nieumieszczeniu na liście, co już uprzednio rozpatrzył właściwy sąd. Zażalenie to zostało oddalone w sposób jak najbardziej zasadny. I ten ktoś powtórzył to wszystko, tyle że już w sposób nie przewidziany przez Ordynację. Protesty te zostały zbadane przez Sąd Najwyższy w składzie 3 sędziów, przy czym ustalono, że nie zawierają one ustawowych zarzutów określonych przez art. 102 ust. 1 Ordynacji. Toteż Sąd Najwyższy na posiedzeniu niejawnym wydał w stosunku do nich opinię, iż nie zasługują na uwzględnienie.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#KazimierzOrzechowski">Po trzecie — w dwóch pozostałych przypadkach, w których protestujący powołali się na zarzuty ustawowe, zostały przeprowadzone rozprawy w celu wyjaśnienia odnośnych okoliczności w trybie postępowania dowodowego. Podkreślam, że w rozprawach tych uczestniczyli zarówno wnoszący protest, jak i właściwe komisje wyborcze oraz przedstawiciel Prokuratury Generalnej PRL.</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#KazimierzOrzechowski">W odniesieniu do jednego z tych protestów nie wykazano w postępowaniu dowodowym, by odnośna Obwodowa Komisja Wyborcza dopuściła się naruszenia Ordynacji, toteż Sąd Najwyższy wyraził opinię, że dany protest nie zasługuje na uwzględnienie. Natomiast w odniesieniu do ostatniego z wymienionych protestów postępowanie dowodowe wykazało, że w obwodzie wyborczym nr 46 w Kaliszu głosowanie odbyło się także poza lokalem Obwodowej Komisji Wyborczej, co stanowi naruszenie art. 70 ust. 1 Ordynacji. W tej sytuacji Sąd Najwyższy rozważył, czy uchybienie to w rozumieniu art. 102 ust. 1 Ordynacji mogło wywrzeć istotny wpływ na wynik wyborów w okręgu wyborczym nr 20 w Kaliszu. Obwód ten wchodził w skład tego okręgu. Ustalono, że okręg wyborczy nr 20 w Kaliszu obejmował 481 799 uprawnionych do głosowania, z których w wyborach wzięło udział 396 687 obywateli, czyli 82,33% uprawnionych, oddając 395 839 ważnych głosów.</u>
          <u xml:id="u-85.10" who="#KazimierzOrzechowski">Obwód wyborczy nr 46 w Kaliszu był obwodem zamkniętym, obejmującym tamtejszy szpital i około 500 osób uprawnionych do głosowania, z których tylko pewna część — tego dowiodło postępowanie dowodowe — głosowała w salach, gdzie przebywają chorzy, zatem poza lokalem wyborczym. Nawet gdyby przyjąć, że w ten sposób wszyscy oddali swe głosy poza lokalem wyborczym — a udowodniono, że tak nie było — nie mogłoby to mieć istotnego wpływu na wynik głosowania. W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy wyraził opinię, że protest ten nie zasługuje na uwzględnienie w świetle art. 102 ust. 1 Ordynacji.</u>
          <u xml:id="u-85.11" who="#KazimierzOrzechowski">Wysoka Izbo! Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich również pod względem formalnym rozpatrzyła dokumenty przedłożone jej przez Sąd Najwyższy. Stwierdziła przy tym, że:</u>
          <u xml:id="u-85.12" who="#KazimierzOrzechowski">— zgromadzona dokumentacja jest kompletna, wszystkie zaś pisma w postępowaniu zostały sporządzone zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego,</u>
          <u xml:id="u-85.13" who="#KazimierzOrzechowski">— w szczególności nie uchybiono w żadnym przypadku obowiązkowi powiadamiania odpowiednich osób i odpowiednich władz uprawnionych do udziału w odnośnym postępowaniu, wszystkie protesty były rozpoznawane przez ten sam skład sędziowski w osobach Prezesa Sądu Najwyższego Izby Cywilnej i Administracyjnej obywatela Sułkowskiego jako przewodniczącego oraz sędziów Sądu Najwyższego obywateli Golę i Marmaja jako członków, którzy na przemian działali jako referenci spraw. Rozwiązanie to Komisja uznała za właściwe, ponieważ zapewniło jedność interpretacji przepisów i faktów oraz jednolitość orzecznictwa.</u>
          <u xml:id="u-85.14" who="#KazimierzOrzechowski">W sumie Komisja stwierdza, iż w postępowaniu Sądu Najwyższego nie stwierdziła żadnych uchybień ani natury materialnej, ani formalnej.</u>
          <u xml:id="u-85.15" who="#KazimierzOrzechowski">Wysoki Sejmie! Mając na względzie wszystko, co powiedziałem, w imieniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zwracam się do Wysokiej Izby z prośbą o przyjęcie niniejszego sprawozdania oraz o podjęcie odpowiedniej uchwały, przedstawionej obywatelom posłom w druku sejmowym nr 38. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#RomanMalinowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały w sprawie protestów wyborczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#RomanMalinowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#RomanMalinowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#RomanMalinowski">Kto się wstrzymał od głosowania? 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#RomanMalinowski">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie protestów wyborczych przy jednym głosie wstrzymującym się.</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Powołanie Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej IX kadencji (druki nr 39 i 39-A). Projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie utworzenia i zasad funkcjonowania Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie IX kadencji (druk nr 40).</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#RomanMalinowski">Obywatele Posłowie! Sejm w dniu 12 listopada 1985 r. podjął uchwałę w sprawie powołania Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie IX kadencji. Powołał też Przewodniczącego Rady wicemarszałka Sejmu Mieczysława Rakowskiego. Realizując powyższą uchwałę Prezydium Sejmu — po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów — przedstawia Wysokiemu Sejmowi kandydatury na członków Rady, zawarte w doręczonych obywatelom posłom drukach sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-86.11" who="#RomanMalinowski">Wyboru kandydatów dokonały wskazane przez prezydia wojewódzkich rad narodowych przedsiębiorstwa, spółdzielnie, jednostki rzemieślnicze oraz rady gminne Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Wybór kandydatów odbywał się przez załogi reprezentowane na wspólnym posiedzeniu przez statutowe organy wszystkich organizacji politycznych, społecznych i zawodowych działających w zakładzie, po wszechstronnym rozpatrzeniu przydatności poszczególnych osób do uczestnictwa w pracach Rady i przekonsultowaniu z załogą.</u>
          <u xml:id="u-86.12" who="#RomanMalinowski">Wskazane przez Prezydium Sejmu organizacje zawodowe, społeczno-zawodowe, spółdzielcze, stowarzyszenia twórcze i inne organizacje gospodarcze przedstawiły swych kandydatów do składu Rady poprzez swe władze krajowe. Tryb wyłonienia kandydatów do Rady przez związki zawodowe ustaliło OPZZ.</u>
          <u xml:id="u-86.13" who="#RomanMalinowski">Należy podkreślić, że pomocy w pracach związanych z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyboru kandydatów na członków Rady udzieliły wojewódzkie zespoły poselskie. One też — wraz z prezydiami wojewódzkich rad narodowych — sprawowały pieczę nad właściwym przebiegiem wyboru kandydatów na członków Rady.</u>
          <u xml:id="u-86.14" who="#RomanMalinowski">Ostateczną listę kandydatów, zgłoszonych przez prezydia wojewódzkich rad narodowych i wytypowane organizacje — ustaliło Prezydium Sejmu po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów.</u>
          <u xml:id="u-86.15" who="#RomanMalinowski">Zgodnie z uchwałą Sejmu z 12 listopada ubiegłego roku w skład Rady wchodzi nie więcej niż 250 członków. Prezydium Sejmu proponuje na dzisiejszym posiedzeniu powołanie 239 członków Rady. Prezydium Sejmu przewiduje, że uzupełnienie składu Rady będzie mogło nastąpić na jednym z najbliższych posiedzeń Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-86.16" who="#RomanMalinowski">Prezydium Sejmu przedstawia również Sejmowi propozycję uzupełnienia uchwały Sejmu z dnia 12 listopada ubiegłego roku w sprawie utworzenia i zasad funkcjonowania Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie IX kadencji — druk nr 40. Proponuje się dodanie w § 7 nowego ust. 4, który przewiduje, że Sekretarzem Rady może być również osoba wybrana spoza składu Rady, oraz że z chwilą takiego wyboru uzyskuje ona członkostwo w Radzie. Intencją powyższej propozycji jest umożliwienie powołania na stanowisko Sekretarza Rady osoby, której zadaniem będzie bieżące organizowanie działalności Rady.</u>
          <u xml:id="u-86.17" who="#RomanMalinowski">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu w przekonaniu, że przedstawiony skład stworzy warunki do skutecznego wykonywania przez Radę zadań organu konsultacyjno-opiniodawczego i doradczego Sejmu — wnosi o akceptację przedstawionych propozycji.</u>
          <u xml:id="u-86.18" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie oraz czy są uwagi do przedstawionych przez Prezydium Sejmu kandydatur na członków Rady?</u>
          <u xml:id="u-86.19" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-86.20" who="#RomanMalinowski">Przypominam, że zgodnie z art. 281 regulaminu, Sejm powołuje członków Rady Społeczno-Gospodarczej zwykłą większością głosów, w głosowaniu łącznym.</u>
          <u xml:id="u-86.21" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-86.22" who="#RomanMalinowski">Kto z Obywateli Posłów jest za wnioskiem w sprawie powołania Rady Społeczno-Gospodarczej w proponowanym składzie — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-86.23" who="#RomanMalinowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-86.24" who="#RomanMalinowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-86.25" who="#RomanMalinowski">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-86.26" who="#RomanMalinowski">Stwierdzam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — na podstawie § 4 ust. 1 uchwały Sejmu z dnia 12 listopada 1985 r. — powołał Radę Społeczno-Gospodarczą przy Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej IX kadencji jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-86.27" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy obecnie do głosowania nad projektem uchwały zawartej w druku sejmowym nr 40.</u>
          <u xml:id="u-86.28" who="#RomanMalinowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie utworzenia i zasad funkcjonowania Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie IX kadencji — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-86.29" who="#RomanMalinowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-86.30" who="#RomanMalinowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-86.31" who="#RomanMalinowski">Kto się wstrzymał od głosowania? 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-86.32" who="#RomanMalinowski">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę zmieniającą uchwałę w sprawie utworzenia i zasad funkcjonowania Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie IX kadencji przy dwóch głosach wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-86.33" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
          <u xml:id="u-86.34" who="#RomanMalinowski">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęły interpelacje poselskie, które Prezydium Sejmu skierowało do adresatów.</u>
          <u xml:id="u-86.35" who="#RomanMalinowski">Obecnie przystępujemy do odpowiedzi na interpelacje.</u>
          <u xml:id="u-86.36" who="#RomanMalinowski">W swej interpelacji do Prezesa Rady Ministrów posłowie Helena Galus oraz Tadeusz Rostkowski przedstawiają trudną sytuację w zakresie wyposażenia budownictwa w maszyny budowlane. Stosunkowo znaczna liczba maszyn budowlanych nie zaspokaja rosnących potrzeb budownictwa z uwagi na zaawansowany stopień ich dekapitalizacji. Występujące od kilku lat starzenie się parku maszynowego w poważnym stopniu ogranicza jego wydajność i podnosi koszty eksploatacji. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt narastającej detypizacji parku maszyn budowlanych, szczególnie importowanych z krajów RWPG. Dostawy maszyn w latach 1984–1985 były realizowane zaledwie w wysokości 20% potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-86.37" who="#RomanMalinowski">Autorzy interpelacji zapytują: Jakie działania zamierza podjąć Rząd dla zapewnienia budownictwu niezbędnej liczby podstawowych maszyn budowlanych?</u>
          <u xml:id="u-86.38" who="#RomanMalinowski">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze — z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów — Minister Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Janusz Maciejewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#JanuszMaciejewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia oraz w imieniu Prezesa Rady Ministrów, w porozumieniu z Komisją Planowania przy Radzie Ministrów mam zaszczyt przedstawić odpowiedź na interpelację posłów Heleny Galus i Tadeusza Rostkowskiego w sprawie dostaw maszyn budowlanych dla krajowego budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#JanuszMaciejewicz">Produkcja podstawowych maszyn budowlanych zlokalizowana jest głównie w jednostkach resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego. W latach 1981–1985 w przemyśle krajowym wyprodukowano 22 900 tych maszyn, z czego dla kraju przeznaczono 9 200 szt., tj. 40%. Produkcja podstawowych maszyn budowlanych w ubiegłej 5-latce w mierniku naturalnym, począwszy od roku 1984 wykazuje tendencję spadkową, przede wszystkim na skutek spadku zatrudnienia oraz zmiany typów produkowanych maszyn na bardziej wieloczynnościowe, wymagające wyższej pracochłonności w produkcji. W porównaniu z rokiem 1983 — w roku 1985 produkcja z 4774 maszyn spadła do poziomu 4382 sztuk, to jest o 9%, natomiast zatrudnienie obniżyło się w tym przemyśle z 27240 do 26280 osób, tj. o 9,6%. Na przestrzeni natomiast lat 1980–1985 zatrudnienie łącznie spadło w tym przemyśle o 14,2%. Obniżenie produkcji w mniejszym stopniu dotyczyło również dostaw eksportowych ze względu na konieczność wywiązywania się z umów 5-letnich i uniknięcia zapłaty kar umownych w dewizach. Maszyny budowlane od wielu lat są jednym z podstawowych wyrobów eksportowych polskiego przemysłu maszynowego. Polska uzyskała w ramach RWPG specjalizację na koparki, spychacze i ładowarki oraz żurawie samojezdne na podwoziach kołowych. W zakresie produkcji tych ostatnich istnieje już ponad 10-letnia współpraca naukowo-techniczna i ścisła kooperacja ze Związkiem Radzieckim.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#JanuszMaciejewicz">Ciężki sprzęt budowlany naszej produkcji znajduje również łatwo nabywców w II obszarze płatniczym. Przy ograniczonych możliwościach produkcyjnych, jest stale dylematem, ile maszyn przeznaczyć na eksport, a ile dla odbiorców krajowych. Realizacja odpowiedniego wolumenu eksportu do krajów RWPG, a szczególnie do Związku Radzieckiego, jest niezbędna dla zbilansowania dostaw paliw, surowców i materiałów koniecznych dla naszej gospodarki. Konieczności zwiększenia eksportu wysoko przetworzonych wyrobów w miejsce surowców i materiałów do II obszaru płatniczego — dla zrównoważenia niezbędnego gospodarce importu i spłaty obsługi zadłużenia — nie muszę tu uzasadniać.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#JanuszMaciejewicz">Analizując możliwość rozwiązania tego problemu, przy udziale producentów i głównych użytkowników opracowany został program rozwoju produkcji maszyn budowlanych do 1990 r. wraz z perspektywą kierunkową do roku 1995. Program ten umieszczono w opracowaniach Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Przewiduje on wyprodukowanie w roku bieżącym o 15% więcej maszyn budowlanych niż w roku ubiegłym przy zwiększeniu dostaw dla odbiorców krajowych z krajowej produkcji o 29,2%. Natomiast w latach 1986–1990 produkcja wzrośnie o 40% w porównaniu do minionej 5-latki. Dla zapewnienia realizacji tych zadań zawarte zostało porozumienie międzyresortowe z Ministerstwem Maszyn Budowlanych i Drogowych Związku Radzieckiego o kooperacji i wzajemnych dostawach maszyn budowlanych. Aktualnie prowadzone są uzgodnienia szczegółowe do umowy o udziale kredytu radzieckiego w rozwoju produkcji dźwigów samojezdnych, podzespołów do maszyn budowlanych i urządzeń hydrauliki siłowej, niezbędnej do produkcji tego rodzaju wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#JanuszMaciejewicz">Dla zwiększenia dostaw spychaczy o mocy 150 KM dla odbiorców krajowych, Kombinat Huta „Stalowa Wola” wystąpił z ofertą pomocy kooperacyjnej przez zaplecze maszynowe budownictwa i górnictwa, głównie w celu eliminacji wsadu importowego z tej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#JanuszMaciejewicz">Przedstawione cele działania poprawią w bieżącej 5-latce dostawy sprzętu budowlanego dla odbiorców krajowych. Nie doprowadzą jednak jeszcze do pełnego zaspokojenia potrzeb. Ustalono więc jednocześnie zwiększenie importu, w ramach koordynacji planów 5-letnich, z krajów Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej w ilościach uzupełniających. Rozwiązanie takie jest jedynym możliwym kompromisem pomiędzy potrzebami krajowymi a niezbędnym dla naszej gospodarki eksportem. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#komentarz">(Poseł Helena Galus: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Helena Galus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#HelenaGalus">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Nasi fachowcy określili konieczność dostaw dla budownictwa w latach 1986–1990 średniorocznie 4–5 tys. sztuk maszyn, pod groźbą całkowitej utraty zdolności produkcyjnych budownictwa. Wielkości te nie są i nie będą mogły być zapewnione. Zwiększenie, o którym mówił obywatel Minister jest kroplą w morzu istniejących potrzeb. W decyzjach eksportowo-importowych bardziej opieramy się na cenach sprzedaży i zakupu, i te relacje są korzystne, nie uwzględniając jednak kosztów, jakie ponosimy w związku z eksploatacją maszyn sprowadzanych do kraju. Nie widzimy zbyt ostro problemu utrzymania tego już dziś międzynarodowego parku maszyn w gotowości technicznej. W naszej interpelacji wraz z posłem Tadeuszem Rostkowskim chcieliśmy zwrócić uwagę Rządu i obywateli posłów na istniejący problem, aby był on zauważany w momencie określania zadań dla przedsiębiorstw budowlanych czy melioracyjnych. Liczymy także, że problemem zajmą się wspólnie Komisja Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Mieszkaniowej i Komisja Przemysłu ze względu na dużą wagę zagadnienia zarówno dla budownictwa, jak i dla całej gospodarki. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma Minister Janusz Maciejewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JanuszMaciejewicz">Myślę, że nie wymaga to odpowiedzi. Do współpracy z komisjami sejmowymi deklaruję pełną gotowość swoją i Komisji Planowania przy Radzie Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że zgodnie z postulatem obywatelki posła — właściwie komisje ten tak ważny temat rozważą i umieszczą go w planie pracy swej działalności.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#RomanMalinowski">Zwracam się także z apelem do przedstawicieli Rządu, odpowiadających na interpelacje i pytania poselskie, aby odpowiedzi odnosiły się bezpośrednio do tematu poruszonego w interpelacji bądź zapytaniu, aby rezygnować ze swoistych kokonów owijających jądro odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#RomanMalinowski">Sprawę interpelacji posłów Heleny Galus i Tadeusza Rostkowskiego Uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#RomanMalinowski">W swej interpelacji do Prezesa Rady Ministrów poseł Krystyna Zielińska-Zarzycka w związku z brakiem węgla, zwłaszcza na wsi i w małych miastach, porusza dwie kwestie.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#RomanMalinowski">Po pierwsze — zapytuje, czy nie należy poszukiwać rozwiązań systemowych, dotyczących kosztów obsługi kredytu handlowego. Zwraca uwagę, że w dążeniu do pozbycia się zapasów organizacje handlowe w ubiegłych latach aktywizowały w różny sposób odbiór węgla, a w 1984 r. odmawiały wręcz przyjęcia kilku milionów ton węgla grubego. Zdaniem autorki interpelacji, gdyby tego nie zrobiono, wielu spięć w 1985 r. dałoby się uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#RomanMalinowski">Po drugie — poseł podkreśla, że w październiku 1983 r. zwiększono przydziały węgla za dostawy żywca, rozszerzając jednocześnie znacznie liczbę uprawnionych do otrzymywania deputatów węglowych. Autorka interpelacji zapytuje, jakie kroki podejmie Rząd, aby zapewnić rytmiczne zaopatrywanie ludności w węgiel?</u>
          <u xml:id="u-92.7" who="#RomanMalinowski">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze, z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów, Minister Handlu Wewnętrznego i Usług Jerzy Jóźwiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów mam zaszczyt odpowiedzieć na interpelację posła Krystyny Zielińskiej. Pragnę stwierdzić, co następuje. Obecny stan zaopatrzenia ludności w węgiel, mimo zwiększenia dostaw w roku ubiegłym o prawie 2,5 miliona ton do poziomu ponad 21 mln ton, nie można uznać za zadowalający. Przyczyny tkwią w możliwościach wydobywczych górnictwa, a także we wzrastającym napięciu w krajowym bilansie węgla w związku z potrzebami energetyki i ciepłownictwa, rolnictwa oraz eksportu. Nie wystarczyło węgla na zaspokojenie potrzeb rolników ze względu na znaczny wzrost produkcji rolnej i zwiększone z tego tytułu przydziały dla rolników. Ocenia się, że zaległości z roku 1985 szacowane są na około 2 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#JerzyJóźwiak">W tej chwili chciałbym nawiązać do pytania, dotyczącego kosztów obsługi kredytu handlowego z tytułu obrotu węglem. Pragnę poinformować, że zastosowane rozwiązania ekonomiczne wyeliminowały w zasadzie przeszkody w przedsezonowym tworzeniu zapasów węgla. Są to:</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#JerzyJóźwiak">— po pierwsze — zastosowanie od połowy 1983 r. ulgowego oprocentowania kredytów od ponadnormatywnych zapasów węgla, wynoszącego 1%;</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#JerzyJóźwiak">— po drugie — poprawa opłacalności obrotu węglem przez zwiększenie marż, co było możliwe dzięki podwyżce cen tego opału z dniem 1 kwietnia 1985 r. Problem, który poseł Krystyna Zielińska porusza odnosi się do lat 1983 i 1984.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#JerzyJóźwiak">W interpelacji zawarte jest również drugie pytanie, dotyczące zmiany norm przydziału węgla przy kontraktowaniu produkcji zwierzęcej i roślinnej. Chcę stwierdzić, że normy te spełniają podwójną rolę.</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#JerzyJóźwiak">Po pierwsze — stanowią one czynnik stymulujący zainteresowanie rolników i hodowców rozwojem produkcji i kontraktacji w pożądanych kierunkach.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#JerzyJóźwiak">Po drugie — stanowią między innymi, że przydziały węgla wynoszą 1,3 tony na gospodarstwo rolne.</u>
          <u xml:id="u-93.7" who="#JerzyJóźwiak">Stabilność norm przydziału za sprzedaż produkcji rolnej była na ogół duża. Jedynie przejściowo w sierpniu 1982 r. i październiku 1983 r. obniżono przydział węgla i między innymi zakontraktowano i dostarczono tuczniki z obniżoną wagą, tj. z 350 do 200 kg. Podniesienie normy przydziału w 1983 r. — co dowodzi statystyka — przyczyniło się m.in. także do rozwoju produkcji mięsa i przekroczenia planu dostaw. Biorąc pod uwagę aktualną sytuację, podjęte zostały prace nad weryfikacją norm przydziału węgla, w tym także z tytułu produkcji rolnej. Opracowana koncepcja konsultowana będzie m.in. ze Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-93.8" who="#JerzyJóźwiak">I wreszcie problem trzeci, dotyczący działań Rządu związanych z zaopatrzeniem ludności w opał. Mając na względzie potrzeby na węgiel całej gospodarki, w tym także ludności, na cele grzewcze i rolno-hodowlane, Prezydium Rządu w dniu 19 grudnia 1985 r. podjęło decyzję w sprawie działań zmierzających do poprawy zaopatrzenia rynku w węgiel i inne paliwa stałe w latach 1986–1990. Zgodnie z podjętą decyzją Rządu podejmowane działania dla racjonalizacji zużycia węgla będą zmierzały do aktywniejszego wykorzystania na potrzeby ludności węgla brunatnego, którego dostawy poważnie wzrastają, do rozwiązania kwestii zaległości w dostawach węgla dla rolników za dostarczone w ramach kontraktacji produkty rolno-hodowlane, zapewnienia technicznych warunków spalania gorszych gatunków i asortymentów węgla, do porządkowania problematyki związanej z wydawaniem uprawnień do nabywania węgla oraz osiągnięcia poprawy dyscypliny w przestrzeganiu zasad sprzedaży węgla.</u>
          <u xml:id="u-93.9" who="#JerzyJóźwiak">Na zakończenie pragnę poinformować, że dostawy węgla w I kwartale bieżącego roku dla ludności na cele grzewcze oraz rolno-hodowlane wynoszą 6,4 mln ton i są większe aniżeli dostawy w I kwartale 1985 r. o 1,4 mln ton, to jest prawie o 30%.</u>
          <u xml:id="u-93.10" who="#JerzyJóźwiak">Przedstawiając powyższe wyjaśnienia i wskazując na podjęte działania proszę o przyjęcie ich do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi. Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#komentarz">(Poseł Krystyna Zielińska: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Krystyna Zielińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#KrystynaZielińska">Bardzo dziękuję obywatelowi Ministrowi za tak wyczerpującą odpowiedź. Górale mają takie powiedzenie, że jest dobrze, ale nie bardzo. I ja bym powiedziała, że ta odpowiedź mnie satysfakcjonuje, ale nie bardzo, to znaczy jest ona obiecująca w dłuższym czasie, natomiast ten realny i poznawalny świat, który uderza o moje biurko z racji mojego zawodu, wygląda trochę inaczej i znacznie gorzej. Nie widać tego, że oprocentowanie kredytu działa, nie widać rezerw ubezpieczających handel. Pozwolę sobie rozszerzyć tę sprawę. Taką samą przykrą wpadkę, że użyję tego nieeleganckiego określenia, mieliśmy z proszkami do prania, kiedy to Ministerstwo Przemysłu Chemicznego i Lekkiego apelowało o stworzenie rezerwy 18 tys. ton proszku; rezerwy państwowej. Ucieczka od kredytu, bo on kosztuje, na import surowców o podstawowym znaczeniu dla zaopatrzenia ludności nie powinna mieć miejsca. Powinny być zapasy. I tę sprawę przedstawiam pod rozwagę Wysokiej Izby i Rządu. Prosiłabym też, aby Najwyższa Izba Kontroli, która przeprowadza teraz, jak mi wiadomo, badania dotyczące opału i tego co się w tym zakresie w kraju dzieje, zbadała zarówno sprawę deputatów, jak i realizacji tytułów.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#KrystynaZielińska">Na zakończenie powiem jeszcze, jakiego wywiadu udzielił Minister Górnictwa i Energetyki generał Czesław Piotrowski w „Trybunie Robotniczej”. Przedstawię taki fragment: „40 tytułów uprawniających do otrzymywania węgla to jest stanowczo za dużo. Wydaje się kwity, które faktycznie są wekslami bez pokrycia”. Apelowałabym do Rządu, do Wysokiej Izby, żeby nie czynić już nigdy więcej żadnych obietnic ani nie wydawać żadnych weksli bez pokrycia. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma Obywatel Minister Jerzy Jóźwiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JerzyJóźwiak">Potwierdziłem na samym wstępie, że obecnego stanu zaopatrzenia ludności w węgiel nie można uznać za zadowalający. Wielkości, którymi dysponuje się w I kwartale istotnie potrzeb w pełni nie zaspokajają. Istotna jest sprawa zapasów. Natomiast najważniejsza w chwili obecnej jest sprawa realizacji zaległości. Problemy kredytowe, o których poseł Krystyna Zielińska w swojej kolejnej wypowiedzi mówiła, rozwiązują przyszłościowo sprawę, ale najważniejszym problemem jest zaspokojenie obecnych potrzeb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#RomanMalinowski">Sprawę interpelacji posła Krystyny Zielińskiej-Zarzyckiej na tym etapie uważam za wyczerpaną, z tym, że zgodnie z jej sugestią, właściwe komisje będą śledzić, zwłaszcza w świetle oceny Najwyższej Izby Kontroli, zagadnienia związane z racjonalizacją gospodarki węglem.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#RomanMalinowski">Przechodzimy do następnej interpelacji. W interpelacji do Ministra Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej poseł Krystyna Wawrzynowicz zwraca uwagę na występujący ostatnio spadek pogłowia bydła. Przedstawiając szczegółowo sytuację na terenie woj. jeleniogórskiego, poseł wyraża pogląd, że podstawowymi przyczynami spadku pogłowia bydła są: zmniejszanie się liczby gospodarstw, starzenie się wsi i brak rąk do pracy; niekorzystna relacja opłacalności między hodowlą bydła a uprawami roślinnymi; nieprawidłowa współpraca okręgowych spółdzielni mleczarskich z rolnikami, wreszcie wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#RomanMalinowski">Poseł zapytuje, czy podejmowane są działania, a jeśli tak to jakie, w celu zahamowania nagłego spadku pogłowia bydła.</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#RomanMalinowski">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze Minister Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Zięba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#StanisławZięba">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów mam zaszczyt udzielić odpowiedzi na interpelację posła Krystyny Wawrzynowicz z woj. jeleniogórskiego, dotyczącą spadku pogłowia bydła.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#StanisławZięba">Ministerstwo Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej bieżąco śledzi sytuację produkcyjną w chowie bydła, a zwłaszcza krów. Pogłowie bydła w roku 1985 wynosiło ponad 11 mln sztuk, w tym ponad 5,5 mln sztuk krów. Stan pogłowia bydła był niższy o 1,3%, a krów o 4% niż w roku poprzednim. W drugiej połowie 1985 r. istotnie utrzymywała się spadkowa tendencja w pogłowiu krów, natomiast — co trzeba podkreślić — wzrastało pogłowie młodego bydła rzeźnego. Dodać należy, że udział krów w strukturze stada jest w Polsce nadal wysoki i wynosi 50%. Stąd przy niskiej mleczności krów w Polsce, wynoszącej zaledwie 2800 litrów mleka od krowy rocznie, pewien ubytek krów miał obiektywnie charakter selekcji stada. Natomiast w kilku rejonach Polski ma miejsce istotne ograniczenie stanu bydła, a zwłaszcza w województwach północnych, północno-wschodnich i południowo-zachodnich, w tym i w woj. jeleniogórskim. Tempo spadku skupu mleka w 1985 r. było niższe niż skali spadku pogłowia krów i wyniosło 3,3% w stosunku do rekordowego skupu w historii naszego rolnictwa w roku 1984. Potrzeba poprawy efektywności gospodarowania nakazuje, aby z jednakową troską odnosić się zarówno do ilościowego stanu pogłowia zwierząt, jak również ich produktywności, która jest, niestety, niedostateczna.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#StanisławZięba">Do najważniejszych wyróżników aktualnej oceny sytuacji w chowie krów i produkcji mleka zaliczamy:</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#StanisławZięba">Po pierwsze — wyższą niż w innych kierunkach pracochłonność i uciążliwość produkcji mleka, przy niskim stopniu jej zmechanizowania. Na przykład w dojarki wyposażone jest zaledwie 8,5% gospodarstw dostarczających mleko. Ma to szczególnie negatywne znaczenie w regionach północnych i południowo-zachodnich, gdzie gospodarstwa są większe, a zatrudnienie w rolnictwie niższe. Coraz częściej na wsi, zwłaszcza w gospodarstwach większych i w gospodarstwach młodych rolników zaopatrzenie w dojarki mechaniczne i schładzarki warunkuje produkcję mleka i jej perspektywy rozwoju. Dlatego też Rząd objął programem operacyjnym produkcję tych urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#StanisławZięba">Po drugie — wciąż jest, pomimo sporej poprawy, nie w pełni zadowalający stan sprzętu i niedostateczny stan usług mechanizacyjnych przy zbiorze i zagospodarowaniu pasz objętościowych oraz środków konserwujących. Dodać tu należy, że występują też w niektórych rejonach kraju złe tradycje zbyt późnego rozpoczynania zbioru pierwszego pokosu siana, co ewidentnie obniża jakość, a w rezultacie ilości paszy. Gorsza pasza, to mniej mleka i mleko gorszej jakości. Nie wszyscy rolnicy dobitnie to sobie uświadamiają, ze szkodą dla produkcji.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#StanisławZięba">Po trzecie — postępująca intensyfikacja produkcyjna na gruntach ornych powoduje, że przy niedostatku nawozów, zarówno nawozy mineralne, organiczne, jak i wapniowe, są kierowane w gospodarstwach przede wszystkim na uprawy polowe, kosztem nawożenia użytków zielonych i upraw roślin pastewnych, które są mniej zasilone.</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#StanisławZięba">Po czwarte — nie w pełni jeszcze nadrobiliśmy ogromne straty poniesione w latach 1980–1981 w zakresie kontrolowanego rozrodu bydła, a zwłaszcza inseminacji i zwalczania jałowości krów.</u>
          <u xml:id="u-99.7" who="#StanisławZięba">Po piąte — nie można też nie dostrzegać tu i ówdzie sygnalizowanego braku zaufania dostawców do rzetelności klasyfikacji jakościowej mleka, stanowiącej podstawę ustalania cen skupu. Stąd też ministerstwo w porozumieniu z Centralnym Związkiem Spółdzielczości Mleczarskiej podjęło działania zmierzające do zapewnienia, niezależnej od okręgowych spółdzielni mleczarskich, urzędowej, odwoławczej oceny jakości dostarczanego przez rolników mleka.</u>
          <u xml:id="u-99.8" who="#StanisławZięba">Dla usunięcia niekorzystnych tendencji spadku pogłowia krów i skupu mleka, Rząd podjął uprzednio szereg decyzji, które są konsekwentnie realizowane przez administrację, jednostki gospodarcze i spółdzielczość mleczarską. Wymienię najważniejsze. Począwszy od 1984 r. utworzono fundusz postępu biologicznego, który umożliwia subwencjonowanie przez państwo zagospodarowania zwierząt hodowlanych i użytkowych, coroczne konsekwentne rekompensowanie hodowcom obiektywnego wzrostu kosztów produkcji przez podwyżki cen skupu mleka i żywca wołowego. W lipcu 1985 r. zostały podwyższone kolejny raz ceny skupu mleka średnio o 10%.</u>
          <u xml:id="u-99.9" who="#StanisławZięba">Chciałbym ze szczególną mocą podkreślić znaczenie korzystnej rządowej decyzji o wprowadzeniu obowiązującej obecnie ceny mleka, która zdecydowanie zwiększyła opłacalność tej produkcji. Jest to cena, która zapewnia rolnikom uzyskanie za jeden litr mleka I klasy o zawartości 4% tłuszczu — 32 zł.</u>
          <u xml:id="u-99.10" who="#StanisławZięba">Od ponad roku stosowane są w praktyce postanowienia rządowej uchwały, która zapewnia 30-procentowy dodatek do cen skupu mleka i 20-procentowy dodatek do cen skupu żywca, dla wszystkich rolników gospodarujących w trudniejszych podgórskich i górskich warunkach.</u>
          <u xml:id="u-99.11" who="#StanisławZięba">Podejmowane dotychczas wysiłki, stabilne zasady polityki rolnej, konkretne decyzje władz oraz nastawienie produkcyjne wszystkich sektorów rolnictwa sprawiły, że występuje pełne pokrycie potrzeb rynku na mleko i jego przetwory. Stąd też obecnie, na podstawie oceny tendencji w produkcji bydła i mleka, wyprzedzająco niezbędny jest dalszy wszechstronny wysiłek administracji państwowej, spółdzielczości mleczarskiej i jednostek gospodarskich w zakresie zapewnienia warunków zwiększenia globalnej i towarowej produkcji mleka, zatrzymania spadku pogłowia krów oraz podniesienia ilości i jakości produktów mleczarskich.</u>
          <u xml:id="u-99.12" who="#StanisławZięba">Na podstawie pełnej analizy chowu krów, ministerstwo przygotowuje wszechstronną ocenę aktualnej sytuacji produkcji zwierzęcej wraz z konkretnymi wnioskami w odniesieniu do hodowli bydła i produkcji mleka, które będą rozpatrywane przez Rząd w najbliższym czasie. Wnioski te zmierzają do potwierdzenia zachowania opłacalności produkcji mleka i mięsa wołowego, usprawnienia zaopatrzenia rolników w niezbędne środki produkcji, w tym w węgiel, o czym dziś była mowa, i w pasze; usprawnienia obsługi hodowców przez spółdzielczość mleczarską i inne jednostki usługowe oraz rozszerzenia zakresu pomocy dla gospodarstw rolnych z funduszu postępu biologicznego. Złagodzenie obciążeń w obowiązkowych ubezpieczeniach PZU, przyjęcie i konsekwentna realizacja tych wniosków niewątpliwie wpłynie na umocnienie intensyfikacyjnych procesów w chowie bydła, zatrzyma spadek pogłowia krów i zapewni podtrzymanie niezbędnych trendów w chowie trzody chlewnej i owiec. Kształtujemy bowiem — co chcę podkreślić — warunki chowu krów i produkcji mleka czy na przykład buraków cukrowych, nie w oderwaniu, lecz w ścisłej korelacji wewnętrznej całości, jaką stanowi rolnictwo, które ma obowiązek coraz lepiej żywić naród.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#komentarz">(Poseł Krystyna Wawrzynowicz: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Krystyna Wawrzynowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#KrystynaWawrzynowicz">Bardzo dziękuję za udzieloną mi odpowiedź. Cieszę się, że ten temat znalazł swój wyraz na forum Wysokiej Izby. Mam nadzieję, że podjęte przez ministerstwo działania przyczynią się do tego, aby nie zmalało zaopatrzenie społeczeństwa w mleko i jego przetwory, jak również do tego, aby jak najszybciej można było zlikwidować reglamentację mięsa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#RomanMalinowski">Sprawę interpelacji posła Krystyny Wawrzynowicz uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#RomanMalinowski">Przechodzimy obecnie do zapytań poselskich.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Małgorzata Niepokulczycka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">W podejmowanych działaniach na rzecz zapobiegania narkomanii w Polsce uderzającą sprawą jest bierność w tym zakresie resortu oświaty i wychowania. Od momentu uchwalenia przez Sejm ustawy o zapobieganiu narkomanii Ministerstwo Oświaty i Wychowania nie opracowało do niej żadnych przepisów wykonawczych. Jak się wydaję, Ministerstwo Oświaty i Wychowania nie wypracowało dotychczas programu przeciwdziałania narkomanii. Jest to tym bardziej zastanawiające, że prowadzenie działalności zapobiegawczej i resocjalizacyjnej wymaga niemal wyłącznie działań natury wychowawczej. Tymczasem prowadzenie ośrodków resocjalizacji pozostaje, jak dotąd, wyłącznie w kompetencjach placówek służby zdrowia czy finansowanego przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej Stowarzyszenia „Monar”.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#MałgorzataNiepokulczycka">W związku z wprowadzeniem reformy do szkół ponadpodstawowych w roku szkolnym 1986–1987 oraz zjawiskiem narkomanii wśród młodzieży szkolnej, zwracam się do Ministra Oświaty i Wychowania z prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#MałgorzataNiepokulczycka">1. Jak zagadnienia profilaktyki z zakresu narkomanii zostały uwzględnione w nowych programach nauczania?</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#MałgorzataNiepokulczycka">2. W jaki sposób zostali przygotowani nauczyciele do realizacji wymienionych haseł programowych?</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#MałgorzataNiepokulczycka">3. Jakimi pomocami dydaktycznymi z zakresu zapobiegania narkomanii dysponuje resort oświaty?</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#MałgorzataNiepokulczycka">4. Jakie działania są podjęte ze strony władz oświatowych w kierunku ochrony młodzieży z grupy ryzyka? Wiadomo mi o istnieniu jedynego w Polsce specjalistycznego ośrodka działającego na rzecz tej młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#MałgorzataNiepokulczycka">5. Jakie formy pedagogizacji rodziców w zakresie zapobiegania narkomanii realizuje resort oświaty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#RomanMalinowski">Głos zabierze Minister Oświaty i Wychowania Joanna Michałowska-Gumowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z zapytaniami posła Małgorzaty Niepokulczyckiej w sprawie zapobiegania narkomanii wśród młodzieży pragnę odpowiedzieć co następuje.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Pytanie pierwsze dotyczy uwzględnienia problematyki narkomanii w nowych programach nauczania. Treści te występują w tematyce następujących zajęć: godziny do dyspozycji wychowawcy klasy, przysposobienia do życia w rodzinie, chemii, biologii, higieny i ochrony środowiska oraz w przedmiotach humanistyczno-społecznych. W sposób bezpośredni problematyka narkomani ujęta jest w programie wychowania.</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Realizacja zadań z zakresu profilaktyki narkomanii, jak podkreśliła obywatelka poseł, wymaga przygotowania kadry. Koncepcja przygotowania nauczycieli opiera się na założeniu ciągłego przekazywania ogółowi nauczycieli i wychowawców informacji o narkomanii i problemach z nią związanych. Zadanie to spoczywa na zatrudnionych w każdym województwie — wizytatorach i nauczycielach-metodykach, którzy przekazują szkołom materiały, organizują szkolenia, konferencje, sympozja i inne formy spotkań. Począwszy od roku 1980 tematyka narkomanii uwzględniana jest w powszechnie odbieranych audycjach Nauczycielskiego Uniwersytetu Radiowo-Telewizyjnego. W studiach podyplomowych i na kursach specjalnych, prowadzonych przez Instytut Kształcenia Nauczycieli, przygotowujemy specjalistów terapii zaburzeń zachowania, mających niezbędne umiejętności do pracy z młodzieżą zagrożoną uzależnieniem. Tylko w bieżącym roku tą formą dokształcania objętych jest 700 nauczycieli. Równocześnie przez seminaria i konwersatoria, organizowane wspólnie z Towarzystwem Psychologicznym, doskonalimy nauczycieli prowadzących różnorodne formy terapii; uczestniczy w nich w br. 250 nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Następne pytanie dotyczy środków dydaktycznych, jakimi dysponuje resort oświaty i wychowania. W chwili obecnej szkoły zaopatrywane są w dostępne publikacje, w druki ulotne, plansze i plakaty, wydawane przez Państwowe Zakłady Wydawnictw Lekarskich, Towarzystwo Zapobiegania Narkomanii oraz „Monar”. W pracy z rodzicami wykorzystywana jest kaseta poglądowa o środkach odurzających, używanych przez narkomanów. W roku bieżącym podjęto produkcję zestawu przeźroczy dla rodziców i nauczycieli, i młodzieży szkół ponadpodstawowych, a w serii „Wychowanie” ukaże się książka dla rodziców i nauczycieli. Wiele opracowań ukazało się staraniem resortowych ogniw terenowych.</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Kolejne, trzecie pytanie dotyczy działań podjętych przez władze oświatowe dla ochrony młodzieży z grupy ryzyka. Grupę ryzyka określa się na 15–20% populacji szkolnej. Są wśród niej uczniowie wykazujący nieprawidłowości w adaptacji psycho-społecznej, nieharmonijny rozwój, zaburzenia zachowania oraz wychowujący się w niekorzystnych warunkach domowych. Wśród nich jest również młodzież używająca środki odurzające. Stworzono system oddziaływań indywidualnych i zespołowych, zmierzający do eliminowania przyczyn i przejawów zaburzeń.</u>
          <u xml:id="u-105.5" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Pomimo trudności finansowych i kadrowych, około 3,5 tys. dzieci objętych jest pracą w zespołach socjoterapii. Działa około 100 świetlic i klubów terapeutycznych, w tym roku powołano również kilkadziesiąt oddziałów szkolnych dla uczniów z zaburzeniami zachowania. Organizowane są śródroczne i wakacyjne obozy.</u>
          <u xml:id="u-105.6" who="#JoannaMichałowskaGumowska">W pracy profilaktycznej z rodzicami tradycyjnie już organizowane są przez szkoły: uniwersytety dla rodziców i poradnie wychowawczo-zawodowe, spotkania z pedagogiem, psychologiem, lekarzem, projekcje filmowe. Nowocześniejszą propozycją jest udział rodziców w zajęciach terapeutycznych.</u>
          <u xml:id="u-105.7" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Obywatele Posłowie! Problem narkomanii jest bolesną sprawą dla całego społeczeństwa. Jego rozwiązanie jest trudne i niemożliwe bez skoordynowania działań i wymiany doświadczeń. Ministerstwo Oświaty i Wychowania we współpracy z innymi resortami podjęło działania już wiele lat temu. Pierwsze akty normatywne i programy wydano w resorcie jeszcze w latach siedemdziesiątych, co wespół z wymienionymi wcześniej działaniami tworzy określoną konstelację faktów, przez którą ujawnia się zaangażowanie.</u>
          <u xml:id="u-105.8" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Resortowe programy działania, koncepcje rozwiązań i inne dokumenty znacznie wyprzedziły uchwalenie przez Sejm ustawy o zapobieganiu narkomanii, ale jako zgodne z ideą są nadal aktualne. Obejmują one działalność informacyjną, uświadamiającą i wychowawczą, zmierzającą do kształtowania pożądanych postaw wobec narkotyków i osób zagrożonych narkomanią. Kierowane są do rodziców, nauczycieli i ogółu młodzieży, uwzględniają rozwój różnorodnych form pomocy dla dzieci i młodzieży z grupy ryzyka zagrożenia, a w szczególności: poradnictwo prowadzone przez pedagogów szkolnych, poradnie wychowawczo-zawodowe, telefony zaufania, a także organizowanie zajęć socjoterapii, świetlic i klubów.</u>
          <u xml:id="u-105.9" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Podstawą prawną do tworzenia tych form pomocy jest zarządzenie Ministra Oświaty i Wychowania z kwietnia 1984 roku w sprawie zasad organizacji i kształcenia specjalnego. Obecnie posiadamy tylko jeden ośrodek socjoterapii w Warszawie, a w 6 województwach podjęto starania o utworzenie takich ośrodków.</u>
          <u xml:id="u-105.10" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Ze względu na trudności inwestycyjne skupiamy się na organizowaniu bezinwestycyjnych form pomocy.</u>
          <u xml:id="u-105.11" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Co się tyczy niewydania przepisów wykonawczych do ustawy o zapobieganiu narkomanii pragnę podkreślić, że Minister Oświaty i Wychowania zobowiązany był do wydania jednego tylko aktu prawnego w formie rozporządzenia. Rozporządzenie to nie zostało wydane w związku z koniecznością szukania źródeł finansowania tej kosztownej na warunki oświatowe działalności. Nakłady na ten cel szacuje się na około 3 mld zł. Wydanie rozporządzenia przewiduję do końca lutego bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-105.12" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Jednakże pomimo niewydania tego rozporządzenia, działalność resortu w zakresie organizowania wyodrębnionych form pomocy, jak już mówiłam, jest możliwa i jest prowadzona w oparciu o istniejące podstawy. Problem dziś poruszany, tak ważny dla zdrowia i rozwoju narodu, wymaga również — co chciałabym szczególnie na zakończenie podkreślić — przewartościowania postaw społecznych, uświadomienia, że póki istnieje popyt na środki odurzające zarówno rozwiązania prawne, jak i organizacyjne służą jedynie łagodzeniu skutków narkomanii. Jest jeszcze wiele do zrobienia i jesteśmy w każdej chwili gotowi, i czynimy to, weryfikować i doskonalić przyjęte koncepcje i rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#RomanMalinowski">Czy Obywatelka Poseł jest usatysfakcjonowana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Ponieważ regulamin nie przewiduje dyskusji na temat odpowiedzi, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelce Minister.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Stanisław Derda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#StanisławDerda">Pragnę skierować pytanie do Ministra Handlu Wewnętrznego i Usług. Otóż uchwała Rady Ministrów z dnia 13 czerwca 1983 r. w sprawie ogólnych warunków umów sprzedaży oraz warunków gwarancyjnych stanowi, iż w ciągu jednego roku wydane zostaną jednolite przepisy gwarancyjne, dotyczące m.in. maszyn i sprzętu rolniczego. Do dnia dzisiejszego przepisów takich nie wydano. Powoduje to w praktyce, iż wiele maszyn z usterkami fabrycznymi nie ma serwisu gwarancyjnego. Użytkownikom pozostaje albo remont na koszt własny, albo toczenie długotrwałych sporów. W konsekwencji ogranicza to wykorzystanie sprzętu i powoduje straty w produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#StanisławDerda">Zapytuję obywatela Ministra, dlaczego nie wydano dotąd odnośnych przepisów i kiedy się one ukażą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#RomanMalinowski">Do Ministra Handlu Wewnętrznego i Usług ma zapytanie również poseł Janusz Jurys.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu posła Janusza Jurysa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JanuszJurys">W wielu miejscowościach na terenie całego kraju występują nadal w handlu państwowym i spółdzielczym pewne bariery będące skutkiem reorganizacji handlu dokonanej w 1976 roku. Podjęte przez Rząd decyzje we wrześniu 1981 r. nie zlikwidowały tych barier do końca. Nadal w wielu miastach są puste lokale handlowe, a władze administracyjne nie przydzielają ich użytkownikom bardzo potrzebującym, na przykład spółdzielczości ogrodniczej, mleczarskiej, spółdzielczości pracy, spółdzielniom inwalidów, przedsiębiorstwom przemysłu lekkiego, na tzw. sklepy firmowe. Odmowne decyzje w sprawie przydziału lokali uzasadniane są argumentem, że od tego nie przybędzie masy towarowej. Autorzy odmownych odpowiedzi nie biorą jednak pod uwagę faktu, iż konkurencja w handlu poprawia obsługę klienta oraz przyczynia się do obniżki cen i marż handlowych, lepszej dbałości o masę towarową, jej ekspozycję itp.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#JanuszJurys">W wielu branżach przybywa co roku masy towarowej i jej konkurencyjne zagospodarowanie zmniejszy straty oraz przyspieszy obrót, a więc poprawi efektywność handlu. Dowodzą tego przykłady miasta st. Warszawy. Nie są to jedyne przykłady pozostałości starych nie zlikwidowanych do końca barier. Można je odnieść na przykład do skupu niektórych produktów rolniczych, transportu itp.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#JanuszJurys">Zapytuję obywatela Ministra, jakie przewiduje się działania w celu usunięcia tych barier, a tym samym usprawnienia handlu i poprawy jego efektywności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#RomanMalinowski">Odpowiedzi na oba pytania udzieli Minister Handlu Wewnętrznego i Usług Jerzy Jóźwiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na wstępie pragnę udzielić odpowiedź na zapytanie posła Stanisława Derdy. Muszę potwierdzić z przykrością fakt, iż nie wydano dotychczas zarządzenia w sprawie gwarancyjnych warunków napraw pojazdów samochodowych oraz maszyn i sprzętu rolniczego.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#JerzyJóźwiak">Przeprowadzone przeze mnie postępowanie wyjaśniające pozwoliło stwierdzić, że stosowny projekt regulujący tę kwestię został opracowany, a w roku ubiegłym był w uzgodnieniu międzyresortowym. W dniu 18 stycznia br. został przekazany do Biura Prawnego Urzędu Rady Ministrów w celu rozstrzygnięcia istniejących jeszcze międzyresortowych rozbieżności.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#JerzyJóźwiak">Na tle uwagi obywatela posła dotyczącej powstawania strat w produkcji rolnej wskutek nieuregulowania dotychczas tej sprawy, formalnie pragnę wyjaśnić, że obowiązujący obecnie stan prawny w zakresie uprawnień użytkownika oraz obowiązków producenta i sprzedawcy będących gwarantami, tworzy warunki formalno-prawne zabezpieczające interesy nabywców. Szczegółowa regulacja, o której mowa, ma natomiast na celu przede wszystkim skrócenie terminu wykonania napraw, ujednolicenie sposobu przyjmowania i załatwiania reklamacji i określenie przypadków, kiedy powinna nastąpić wymiana towarów.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#JerzyJóźwiak">Dziękuję obywatelowi posłowi za zwrócenie uwagi na potrzebę pilnego uregulowania ważnego nie tylko dla rolników problemu i pragnę poinformować, że spowoduje przyspieszenie i ukończenie prac w celu wydania stosownych przepisów szczegółowych dotyczących karty gwarancyjnej na samochody, maszyny i sprzęt rolniczy.</u>
          <u xml:id="u-113.4" who="#JerzyJóźwiak">W sprawie pytania posła Janusza Jurysa pragnę stwierdzić, że stan organizacyjny handlu w istocie rzeczy jest konsekwencją zmian dokonanych w roku 1976. Pragnę Wysoką Izbę i obywatela posła poinformować, że dla eliminowania tych niekorzystnych zmian, niekorzystnej sytuacji Rada Ministrów w 1981 r. i 1982 r. podjęła uchwały znoszące ścisłe podziały branżowe i terytorialne między organizacjami i jednostkami handlowymi. W wyniku tych uchwał następują stopniowe, wolne działania dotyczące zróżnicowania układu podmiotowego handlu oraz odchodzenia od sztywnych podziałów branżowych.</u>
          <u xml:id="u-113.5" who="#JerzyJóźwiak">Pragnę poinformować, że m.in. Spółdzielczość Spożywców „Społem” jako organizacja, zajmująca się przede wszystkim handlem artykułami spożywczymi, w roku ubiegłym uzyskała na przykład poziom sprzedaży artykułów przemysłowych w całości sprzedaży — około 17%. Pragnę zwrócić uwagę, że również w wyniku tych działań wzrosła sieć sklepów fabrycznych, prowadzonych przez różnych producentów. Dla przykładu, w województwie koszalińskim funkcjonuje 30 sklepów warzywno-owocowych kombinatu ogrodniczego w Korniszewicach, w Tarnobrzegu — 52 placówki Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Rolno-Przemysłowego w Nisku. Nie chcąc przytaczać dalszych danych w tym względzie, pragnę tylko poinformować, że na koniec roku ubiegłego funkcjonowało 1100 sklepów fabrycznych i firmowych, prowadzonych przez przedsiębiorstwa produkcyjne, zwłaszcza branży spożywczo-rolnej. Rozwojowi tej sieci sprzyjała będzie polityka resortu handlu wewnętrznego, stosownie do ustaleń dokonanych z Ministrem Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-113.6" who="#JerzyJóźwiak">Procesowi demonopolizacji handlu towarzyszyć jednak powinny także i zwiększone dostawy towarów oraz rozwój bazy materialno-technicznej handlu. Wskazując na kierunki podejmowanych działań, a więc zwiększenie liczby placówek dla jednostek prowadzących produkcję, uważam, że przedstawiona polityka realizowana jest przede wszystkim przez władze terenowe, które decydują o lokalizacji konkretnej placówki i jej przeznaczeniu oraz wykorzystaniu. Aktywność więc tych władz, w połączeniu z aktywnością rad narodowych i samorządów mieszkańców, powinna przyczynić się także do właściwego zagospodarowania nieczynnych placówek handlowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi za odpowiedź na oba pytania.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jerzy Sendlewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JerzySendlewski">Zapytanie do Ministra Finansów Stanisława Nieckarza i Ministra Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisława Zięby.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#JerzySendlewski">Od 3 lat występują trudności z kontraktacją buraków cukrowych. Ilustrują to następujące przykłady. W roku 1983 na dzień 1 stycznia wykonano plan kontraktacji w 66%, w 1984 — w 64%, w roku ubiegłym — w 62%, w roku bieżącym zrealizowano zaledwie 42% planu. Zjawiskiem wyjątkowo niekorzystnym jest wycofanie się z kontraktacji buraków cukrowych gospodarstw zlokalizowanych na glebach dobrych i zlokalizowanych w bliskiej odległości od cukrowni. Dowodem tego są w znacznej mierze niekorzystne relacje cen buraków w stosunku do upraw zbożowych, zwłaszcza w przeliczeniu na liczbę dni pracy niezbędnych na uzyskanie 1 tony produktu finalnego. Niedawno pan Minister Stanisław Zięba zapowiedział zmianę tych relacji na korzyść buraków cukrowych, bez pogarszania opłacalności uprawy zbóż. Decyzja w tej sprawie już powinna była być podjęta, myślę, że nawet w roku 1985. Jeśli nie ogłosimy jej w lutym, realizacja kontraktacji może nie osiągnąć poziomu 1985 r. W praktyce będzie to oznaczać niedobór cukru zarówno na potrzeby krajowe, jak i na eksport oraz zmniejszy zasoby paszowe dla bydła, a więc może spowodować dalszy spadek pogłowia, w tym krów mlecznych, a boję się, że również mleka. Rolnicy w ciągu najbliższych tygodni podejmować będą ostateczne decyzje o zasiewach wiosennych. Dlatego, w ich imieniu, a także w imieniu przemysłu cukrowniczego postuluję, aby jak najszybciej, a najpóźniej do końca lutego br. podać do wiadomości konkretne warunki ekonomiczne skupu buraków cukrowych ze zbiorów w 1986 r. Skutki tych zmian dadzą efekty znacznie wyższe niż poniesione koszty. Dodatkowe wypłaty z tego tytułu będą miały miejsce dopiero w IV kwartale br. i w styczniu 1987 r. Decyzja w tej sprawie powinna być traktowana jako wyjątkowa i włączona do zmian cen w lipcu br., które zostaną ustalone na rok 1986.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#RomanMalinowski">Odpowiedzi udzieli Minister Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Zięba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#StanisławZięba">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z zapytaniem posła Jerzego Sendlewskiego dotyczącym poziomu cen skupu buraków cukrowych uprzejmie informuję. W roku 1985 produkcja cukru osiągnęła poziom powyżej 1 660 tys. ton. Stan ten zapewnia warunki normalnego zaopatrzenia rynku i przemysłu. W 1986 r. skup buraków cukrowych powinien osiągnąć 16 mln ton, a produkcja cukru około 1800 tys. ton. W celu zapewnienia realizacji tych zadań, w bieżącym roku podjęte zostały następujące przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#StanisławZięba">Po pierwsze — ustalono, w porozumieniu z Radą Zrzeszenia Przedsiębiorstw Przemysłu Cukrowniczego „Cukropol” zwiększone zadania kontraktacji buraków cukrowych na rok 1986 oraz zostały określone zadania dla służb plantacyjno-surowcowych, szczególnie w zakresie usprawnienia organizacji kontraktacji i obsługi plantatorów, intensyfikacji produkcji i na określonym obszarze wdrożenia kompleksowej technologii i uprawy buraków cukrowych. Jednocześnie zleciłem dokonanie kontroli w cukrowniach województwa lubelskiego, w których różnice pomiędzy zakontraktowanymi burakami cukrowymi a pomierzonymi wynosiły tak dużo, że staje się to w pewnym stopniu fikcją. Wnioski odpowiednie w wyniku kontroli zostaną wdrożone i ogłoszone.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#StanisławZięba">Po drugie — podjęliśmy z Zarządem Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych wysiłki zmierzające do umożliwienia przyspieszenia rozwoju usług produkcyjnych dla plantatorów buraków cukrowych. Przede wszystkim zapewniamy spółdzielniom kółek rolniczych zwiększone możliwości zakupu sprzętu specjalistycznego i rozszerzenia usług, szczególnie agrotechnicznych i ochrony roślin w rejonach o dużej koncentracji uprawy buraków cukrowych.</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#StanisławZięba">Po trzecie — zobowiązaliśmy dyrektorów przedsiębiorstw przemysłu cukrowniczego do zwiększenia zadań kontraktacyjnych oraz podjęcia niezbędnych działań na rzecz efektywnego wzrostu poziomu plonów buraków cukrowych, a także zwiększenia opieki agroplantacyjnej m.in. przez możliwość przesunięcia pracowników administracyjnych do pracy terenowej, do służby plantacyjno-surowcowej.</u>
          <u xml:id="u-117.4" who="#StanisławZięba">Po czwarte — dla zapewnienia niezbędnej pomocy przedsiębiorstwom przemysłu cukrowniczego przekazaliśmy wojewodom stosowne zalecenia dla służb państwowych.</u>
          <u xml:id="u-117.5" who="#StanisławZięba">Zadania kontraktacji buraków cukrowych, a szczególnie zaopatrzenia plantatorów w niezbędne środki produkcji, zwiększenie usług produkcyjnych i zasady organizacji wdrażania kompleksowych technologii uprawy buraków cukrowych były w sposób szczegółowy omówione na naradzie wicewojewodów, dyrektorów WOPR, z udziałem centralnych związków spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-117.6" who="#StanisławZięba">W dniu 19 grudnia 1985 r., istotnie jak to podkreślił obywatel poseł — spotkałem się z członkami Prezydium Zarządu Głównego Związku Plantatorów Roślin Okopowych. W trakcie tego spotkania wspólnie dokonaliśmy wszechstronnej oceny sytuacji w produkcji i skupie buraków cukrowych oraz kontraktacji, a także ustaliliśmy warunki i możliwości dalszego wzrostu produkcji buraków w gospodarstwach indywidualnych i uspołecznionych.</u>
          <u xml:id="u-117.7" who="#StanisławZięba">Wobec relatywnie wyższych kosztów ponoszonych przez rolników przy uprawie buraków cukrowych, w czasie tej rozmowy zapowiedziałem, a dziś z całą mocą potwierdzany że przy zachowaniu opłacalności wszystkich rodzajów produkcji rolniczej wprowadzone będą odpowiednio wyższe ceny buraków podczas tegorocznej kampanii cukrowniczej. Pragniemy, aby oświadczenie w tej sprawie rolnicy potraktowali jako zapowiedź podjęcia przez Rząd wiążącej decyzji w sprawie zapewnienia poprawionej w stosunku do obecnej opłacalności produkcji buraków cukrowych. Obecnie, jak co roku, dokonywana jest wszechstronna analiza kształtowania rzeczywistych kosztów produkcji w całym rolnictwie. Na tej podstawie, w uzgodnieniu z reprezentacją rolników wszystkich sektorów, ustalone i ogłoszone zostaną w stosownym czasie szczegółowe relacje i nowe ceny skupu płodów rolnych, jakie obowiązywać będą od lipca br. Obecnie, co potwierdza statystyka, plantatorzy buraków zawierają umowy kontraktacyjne, a przemysł cukrowniczy, gminne spółdzielnie, jednostki usługowe i służby plantacyjne mają obowiązek rzetelnie wywiązywać się ze swoich zadań, zabezpieczyć pełne wykonanie zadań kontraktacyjnych i zaopatrzyć plantatorów w niezbędne środki produkcji i usługi. Rzetelne wykonanie tych zadań przez przemysł cukrowniczy, jednostki usługowe, spółdzielcze, a także rolną administrację terenową, zadecydują o wykonaniu zadań w bieżącym roku i zaopatrzeniu rynku i eksportu w planowane ilości cukru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi za udzieloną odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Tadeusz Biliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#TadeuszBiliński">Zapytanie do Ministra Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#TadeuszBiliński">Wysoka Izbo! O efektywności budownictwa w dużym stopniu decydują także prace wykończeniowe. Nie bez znaczenia więc jest, z czego i w jaki sposób wykonuje się podłoża pod wszelkiego rodzaju posadzki w budynkach, w obiektach budowlanych, Aktualnie najczęściej, a może prawie wyłącznie, podłoża te wykonuje się z zapraw cementowych o bardzo dużej ilości wody. Znacznie lepsze, korzystniejsze, tańsze i w szerokim znaczeniu efektywniejsze są podłoża wykonywane z anhydrytu. Podłoża anhydrytowe w porównaniu do podłoży cementowych charakteryzują się m.in. niższą energochłonnością — około 30%, mniejszą pracochłonnością ze względu na fakt samopoziomowania się masy anhydrytowej, szybszym wysychaniem obiektu, co pozwala już na kontynuowanie prac wykończeniowych na drugi dzień po wykonaniu podłoża, szybszym wykonywaniem i lepszą jakością.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#TadeuszBiliński">Mamy bogate złoża anhydrytu, także eksploatowane. Zostały opracowane i w pełni sprawdzone nasze krajowe metody przygotowywania masy anhydrytowej. Mamy niezbędny sprzęt. Mamy wreszcie już od dawna doświadczenia ze stosowania tych podłoży w niektórych województwach, a mimo to zamiast anhydrytu stosujemy, na ogół całkowicie bezzasadnie, bezkrytycznie deficytowy cement.</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#TadeuszBiliński">W związku z powyższym zapytuję obywatela Ministra, czy i jakie działania przewiduje resort, by doprowadzić do szerszego stosowania podłoży anhydrytowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#RomanMalinowski">Odpowiedzi udzieli podsekretarz stanu w Ministerstwie Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej Zdzisław Kuhn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#ZdzisławKuhn">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając na zapytanie posła Tadeusza Bilińskiego, dotyczące szerszego stosowania podłoży anhydrytowych w budownictwie, pragnę poinformować, że resort budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej podziela w pełni pogląd o celowości rozwijania tych zastosowań w obiektach budowlanych. Podkłady anhydrytowe w porównaniu do tradycyjnych rozwiązań wykazują szereg istotnych zalet. Cechują się w istocie mniejszą pracochłonnością ich układania, występuje też większa łatwość urabiania i podawania ciekłej masy. Wszystko to przyspiesza w znacznym stopniu wykonawstwo robót.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#ZdzisławKuhn">Jednakże dotychczasowa praktyka zarówno w kraju, jak i za granicą nie potwierdziła skrócenia czasu wysychania tych podkładów. Praktycznie wymagają one prawie takiego samego czasu wysychania, jak podkłady z zaprawy cementowej.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#ZdzisławKuhn">Krajowe doświadczenia z podkładami anhydrytowymi dotyczą dwóch technologii. Technologii opracowanych w NRD oraz technologii krajowej, opracowanej przez krajowe zaplecze naukowo-techniczne.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#ZdzisławKuhn">Jeżeli chodzi o technologię pochodzącą z NRD, to jej stosowanie miało miejsce w okresie, kiedy nie mieliśmy żadnych własnych opracowań ani własnych doświadczeń. Ponadto stosowanie tej technologii związane było, niestety, z importem składników surowcowych. Zebraliśmy jednak w tym czasie dużo doświadczeń, zarówno technologicznych, jak i wykonawczych. W wyniku tych doświadczeń opracowaliśmy własną technologię, ale opartą już wyłącznie na krajowych surowcach. Technologia ta została dopuszczona przez Instytut Techniki Budowlanej do stosowania, a dla poprawienia jej jakości prowadzone są dalsze prace.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#ZdzisławKuhn">W oparciu o technologie krajową rozpoczęto już wdrażanie stosowania podkładów anhydrytowych. Wykonywane są one w znacznym zakresie przez przedsiębiorstwa budownictwa Rybnickiego Okręgu Węglowego. Równolegle z działalnością wdrożeniową trwały przygotowania bazy surowcowej. Dopiero obecnie dwa przedsiębiorstwa wydobywcze to jest kopalnia anhydrytu w Nowym Lądzie i zakłady górnicze „Konrad” mają możliwości odpowiednich dostaw. Na rok 1986 zapewniły one dostawy mączki anhydrytowej w ilości około 4 tys. ton. Mączka ta spełnia również wszelkie parametry techniczne. W latach następnych, a więc już od roku 1987 dostawy w pełni pokryją potrzeby budownictwa. W związku z tym stwierdzić można, że dostawy surowcowe są obecnie zapewnione i dostosowane do potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#ZdzisławKuhn">W wyniku prowadzonych przez jednostki zaplecza resortu działań stworzone zostały więc warunki do powszechnego stosowania podkładów anhydrytowych w budownictwie. Jednakże upowszechnienie ich zależy w dużej mierze od aktywności przedsiębiorstw budowlanych. Powtórnie powtórzę, że na pozytywne podkreślenie zasługuje tu przykład przedsiębiorstw w Rybnickim Okręgu Węglowym, które nie tylko współpracowały z zapleczem badawczym, ale w sposób powszechny zastosowały tę technologię.</u>
          <u xml:id="u-121.6" who="#ZdzisławKuhn">Pragnę poinformować, że w celu zwiększenia zainteresowania przedsiębiorstw budowlanych resort podejmuje następujące działania:</u>
          <u xml:id="u-121.7" who="#ZdzisławKuhn">Po pierwsze — będą to działania w zakresie pełnej dostępności materiałów, ponieważ nie tylko mączka anhydrytowa jest stosowana w tej technologii. Dlatego będziemy oddziaływać na komplementarne zaopatrzenie budownictwa we wszystkie materiały związane ze stosowaniem tej technologii.</u>
          <u xml:id="u-121.8" who="#ZdzisławKuhn">Po drugie — podejmować będziemy działania dla zaspokojenia potrzeb na maszyny do układania płynnych posadzek, a przede wszystkim na części zamienne do tych maszyn. Pragnę dodatkowo poinformować obywateli posłów, że produkcja tych maszyn technologicznych odbywa się w przedsiębiorstwach, dla których organem założycielskim jest Minister Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-121.9" who="#ZdzisławKuhn">Po trzecie — w celu zwiększenia zainteresowania przedsiębiorstw stosowaniem tej technologii, resort pracuje obecnie nad zastosowaniem odpowiednich stymulatorów ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-121.10" who="#ZdzisławKuhn">Pragnę na zakończenie podziękować posłowi Tadeuszowi Bilińskiemu za zainteresowanie tym tak ważnym dla budownictwa, a szczególnie dla budownictwa mieszkaniowego problemem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Józefa Matyńkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#JózefaMatyńkowska">Pytanie swoje kieruję do Ministra Handlu Zagranicznego. Pochodzę z województwa o dużej i mającej wyraźną tendencję wzrostową hodowli owiec. W związku z tym występuje u nas duża produkcja mięsa baraniego, w pełni pokrywająca potrzeby województwa i tworząca nadwyżki kłopotliwe do zagospodarowania. Tymczasem w ubiegłym roku zakupiliśmy w strefie dolarowej w Nowej Zelandii jagnięcinę, której cena była wyższa od ceny naszego mięsa baraniego. Był to produkt mrożony, skierowany do handlu detalicznego i gastronomii zbiorowej, a równocześnie słyszałam narzekania na jakość tego mięsa. Przykładowo przydział tej jagnięciny na nasze województwo w 1985 roku wynosił 95 ton, przy różnych działaniach zdołano zagospodarować 6.2 tony. W związku z tym uprzejmie proszę obywatela Ministra o podanie rozmiarów ilościowych i wartościowych tej transakcji i jej uzasadnienia ekonomicznego. Moi wyborcy, znając publikowane informacje o zadłużeniu zagranicznym Polski w drugim obszarze płatniczym, a równocześnie potrzeby dolarowe, chociażby w zakresie leków czy aparatury medycznej, oczekują wyjaśnienia tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#RomanMalinowski">W celu udzielenia odpowiedzi głos zabierze Minister Handlu Zagranicznego Andrzej Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#AndrzejWójcik">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałem podziękować posłowi Józefie Matyńkowej za umożliwienie udzielenia obywatelom posłom wyjaśnienia w tej sprawie, która, jak się wydaje, zbulwersowała opinię publiczną i poinformować o mechanizmie podejmowania tej konkretnej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#AndrzejWójcik">Otóż przesłanki podjęcia decyzji importowej były dwie. Pierwsza z nich jest następująca: Polska jest eksporterem owiec. Jest to eksport, który rozwijamy od szeregu lat i który bardzo pieczołowicie utrzymujemy, starając się doprowadzić do wielkości, która wydaje nam się optymalna — 1 miliona owiec rocznie. Jest to eksport bardzo opłacalny.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#AndrzejWójcik">Obecnie eksportujemy — myślę o roku 1985 — prawie 480 tys. owiec, w 1984 r., kiedy była podejmowana decyzja — 390 tys., w bieżącym roku, przypuszczam, że uda nam się wyeksportować 550–600 tys. sztuk. Tak, że jest to zdecydowanie zwiększany i, jak powiadam, bardzo opłacalny eksport.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#AndrzejWójcik">W roku 1984 — w listopadzie, grudniu — kontrakt podpisano w 1984 r., występowały trudności w zaopatrzeniu w mięso na rynku krajowym. Importowaliśmy w tym czasie i w tym roku około 140 tys. ton mięsa. Nastąpiło wykupywanie baraniny, przede wszystkim do restauracji, do zakładów garmażeryjnych — nie tyle może na rynku prywatnym — tak, że zaczęło to rzutować niekorzystnie na skup przez nas towaru eksportowego. Po prostu zaczęło być go coraz mniej. Mieliśmy trudności w wykonaniu eksportu.</u>
          <u xml:id="u-125.4" who="#AndrzejWójcik">To była przesłanka pierwsza, a więc kupienie mięsa dla „podmiany”, dla zapewnienia stabilnych dostaw na rynki, na które już dostarczaliśmy, na realizację kontraktów zawartych i od tych odbiorców, którzy następnie po uszlachetnieniu mięsa, sprzedają go dalej. Od nas zależy, czy towar na czas i dobrej jakości dostarczymy.</u>
          <u xml:id="u-125.5" who="#AndrzejWójcik">Przesłanka druga była następująca. Od wielu lat staramy się wprowadzić na rynek nowozelandzki maszyny górnicze, wystawiając tam te maszyn, prowadząc aktywizację, uczestnicząc w przetargach — na ogół, niestety, jak dotąd bez rezultatu, mimo że ten rynek jest dobrym potencjalnym nabywcą tego sprzętu.</u>
          <u xml:id="u-125.6" who="#AndrzejWójcik">W sytuacji, kiedy eksporterowi nowozelandzkiemu zależało bardzo, pod naciskiem podaży, na eksporcie, udało nam się dzięki zakupowi jagnięciny zawrzeć kontrakty na eksport maszyn górniczych oraz zawrzeć kontrakty na sprzedaż kontenerów, które są w tej chwili niesłychanie trudne do sprzedania na rynku światowym ze względu na złą sytuację w przewozach morskich i brak zapotrzebowania na ten typ towaru ze strony armatorów i przewoźników. Ten cel został osiągnięty. Dzięki temu weszliśmy na rynek nowozelandzki z tymi dwoma towarami. Zawarliśmy kontrakty na sprzedaż kontenerów i maszyn górniczych i mamy szanse je utrzymać.</u>
          <u xml:id="u-125.7" who="#AndrzejWójcik">Kupiono łącznie 18 700 ton jagnięciny za cenę około 20 mln dolarów. Jak wygląda teraz strona ekonomiczna takiej transakcji — bo to jest przecież interesujące. Otóż w momencie, kiedy kontrakt został zawarty, eksportowaliśmy owce, w przeliczeniu na mięso, po cenie 2500 dolarów za tonę. To są ceny z kontraktów takie, jakie uzyskiwaliśmy wtedy, kiedy się o imporcie decydowało. Import został dokonany po cenach w zależności od jakości, a więc po cenach od 840 dolarów do 1310 dolarów za tonę. Oczywiście, sprzedawaliśmy owce żywe, a kupowaliśmy mięso mrożone, bo taki jest tryb dostarczania mięsa nowozelandzkiego. Mięso tańsze przeznaczone było do przerobu gastronomicznego jako składnik kiełbas, wędlin, a mięso dobrej jakości, mięso tzw. standardowe — do sprzedaży detalicznej. Takie porównanie cen jest rzeczą zupełnie oczywistą.</u>
          <u xml:id="u-125.8" who="#AndrzejWójcik">Warunki zakupu. Ponieważ eksporterowi bardzo na tym zależało, uzyskaliśmy kredyt bezterminowy i nieoprocentowany. Krótko mówiąc, sprowadziliśmy towar, nie płacąc za to w tym czasie ani grosza, z zobowiązaniem, że na pokrycie tej kwoty będziemy zużywać pieniądze z eksportu maszyn, o którym przed chwilą wspomniałem.</u>
          <u xml:id="u-125.9" who="#AndrzejWójcik">I jeszcze ostatnia sprawa — kształtowanie się cen w kraju. Wydawało się, że cena 265 zł za kilogram mięsa w obrocie wolnym, niereglamentowanym w sytuacji, kiedy cena kurcząt, na przykład, wynosiła w tym samym czasie, w takim samym obrocie 380 zł do 400 zł, to była cena nie za wysoka i powinno się bez trudności tę ilość jagnięciny w Polsce w tym czasie rozprowadzić. Rzeczywiście okazało się, że nie jest to takie proste i dotychczas z ogólnej ilości 18700 ton sprzedano 13,5 tys. ton. Pozostaje do rozprowadzenia 5 tys. ton, które z wolna, w trybie o jakim mówiłem, w przemyśle garmażeryjnym, trochę na rynku detalicznym i w przemyśle przetwórczym jest wykorzystywane.</u>
          <u xml:id="u-125.10" who="#AndrzejWójcik">Taki jest mechanizm i taka jest racjonalność tego typu transakcji, która jest nadzwyczaj korzystna, a której niemiły bardzo i bulwersujący stan sprowadza się chyba do tego, że, po prostu, jagnięciny jadamy stosunkowo mało i wszyscy są niesłychanie wyczuleni — i słusznie — na niepotrzebne, wydawałoby się z pozoru, wydawanie pieniędzy za granicą.</u>
          <u xml:id="u-125.11" who="#AndrzejWójcik">Chciałbym jeszcze powiedzieć, że eksporter bardzo zabiega o to, żeby ta zła opinia o jagnięcinie nowozelandzkiej nie utrzymała się na rynku długo. Eksporter robi pokazy dla szefów kuchni w restauracjach i w hotelach, wydał prześliczną broszurę wielokolorową z przepisami — po polsku oczywiście — jak się powinno dzielić tusze, co się powinno z tego robić, bo ma nadzieję, że tę transakcję kiedyś w przyszłości powtórzymy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi za tak wyczerpującą odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Elżbieta Zakrocka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#ElżbietaZakrocka">Pytanie swoje kieruję do Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej. Przy pracach nad ustawami o zaopatrzeniu emerytalnym, a również i w ostatnim okresie, wyrażono opinię o potrzebie podjęcia prac nad kompleksową ustawową regulacją dotyczącą opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#ElżbietaZakrocka">W związku z powyższym zapytuję, czy prace takie zostały podjęte, a jeśli tak, jakie jest ich zaawansowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#RomanMalinowski">Głos zabierze Minister Zdrowia i Opieki Społecznej Mirosław Cybulko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#MirosławCybulko">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów mam zaszczyt udzielenia odpowiedzi na zapytanie obywatelki posła. Pragnę poinformować, że konieczność opracowania i uchwalenia ustawy o pomocy społecznej jest bezsporna. Aktualnie obowiązująca ustawa o opiece społecznej pochodzi z 1923 r. i poza pewnymi przepisami ogólnymi, realnej podstawy do działalności państwa w dziedzinie pomocy społecznej ona już nie określa.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#MirosławCybulko">Rząd kierując się przesłanką, że dla pełniejszej realizacji konstytucyjnego prawa obywateli konieczne są nowe rozwiązania ustawowe, zlecił Ministrowi Zdrowia i Opieki Społecznej opracowanie projektu ustawy o pomocy społecznej. Ustawa ta powinna określać zasady, kryteria i formy udzielania pomocy społecznej ze środków państwowych, zasady korzystania z zakładów pomocy społecznej, a także koordynowania działalności różnych organizacji i instytucji świadczących, przy pomocy własnych środków i możliwości, pomoc osobom tego potrzebującym.</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#MirosławCybulko">Minister Zdrowia i Opieki Społecznej powołał zespół ekspertów, który składał się z ekspertów z dziedziny polityki społecznej, prawa administracyjnego, jak również praktyków, do oceny istniejącego systemu opieki społecznej. Zespół przygotował w 1985 r. dokument formułujący zasady współczesnej pomocy społecznej w polskich uwarunkowaniach. Na podstawie tych zasad zostały opracowane założenia ustawy o pomocy społecznej. W toku prac nad założeniami przeprowadzono robocze konsultacje m.in. z Radą do Spraw Rodziny oraz Ludzi Starszych, Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych przy Radzie Ministrów, z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej, ze Związkiem Emerytów, Rencistów i Inwalidów i innymi organizacjami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-129.3" who="#MirosławCybulko">Założenia tej ustawy traktują pomoc społeczną jako ogniwo zamykające system zabezpieczenia społecznego i instrument reagowania na sytuacje, których nie obejmują inne świadczenia i inne systemy świadczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-129.4" who="#MirosławCybulko">Uwzględniając zasady realizmu społecznego tj. wprowadzenie ustawy przy obecnym stanie środków, bazie i kadrach, możliwości rozwinięcia świadczeń w zależności od rozwoju społeczno-gospodarczego państwa, założenia ustawy zakładają fakultatywność świadczeń, jako najbardziej odpowiadającą istocie działań pomocy społecznej; określają podstawowe zadania i uprawnienia służb socjalnych pomocy społecznej — mówię tutaj o pracownikach socjalnych i opiekunach społecznych, — a także traktują pracę socjalną, jako specyficzne świadczenie pomocy społecznej. Założenia ustawy sankcjonują stosowaną praktykę przychodzenia z pomocą w odpowiednich formach rodzinom i grupom, które nie są w stanie własnym staraniem przezwyciężyć trudnych sytuacji życiowych.</u>
          <u xml:id="u-129.5" who="#MirosławCybulko">Przyznawanie wszystkich świadczeń skupia się na szczeblu państwowym, podstawowym, tj. w gminie, w mieście i w dzielnicy, co ma wieloletnie tradycje i stwarza zarazem warunki do właściwego, uwzględniającego lokalne potrzeby społeczne gospodarowania zasobami, także będącymi w dyspozycjach terenowych organów administracji państwowej oraz organizacji społecznych. Wyjątek będą stanowić świadczenia domów pomocy społecznej, zastrzeżone do kompetencji terenowych organów administracji państwowej szczebla wojewódzkiego, z uwagi na ponadlokalny charakter tych placówek. Zgodnie z obowiązującym trybem prac legislacyjnych założenia do ustawy o pomocy społecznej zostały przedłożone do wstępnej akceptacji Prezydium Rządu. Przewiduje się, że rozpatrzenie ich odbędzie się w najbliższym okresie bieżącego roku, a następnie prace nad projektem ustawy kontynuowane będą tak, aby mogły być zakończone jeszcze w roku bieżącym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#RomanMalinowski">O głos prosi poseł Bożena Hager-Małecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#BożenaHagerMałecka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wczoraj na posiedzeniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej zapowiedziano, że zgłoszę pytanie w sprawie umieralności niemowląt. Odpowiedzi miał udzielić pan Minister Mirosław Cybulko. Ponieważ nie miało to miejsca, obecnie pragnę poinformować posłów, że w rozmowie z obywatelem Ministrem wyraziłam zgodę na przełożenie tej tematyki na następne posiedzenie Sejmu. Ale wydaje mi się, że sprawą zasadną jest poinformowanie posłów, dlaczego to nastąpiło. Chcę powiedzieć, że tragedie, jakie mają miejsce na oddziałach noworodkowych, głęboko poruszają środowisko lekarskie, zwłaszcza pediatrów. Ze względu na wysoki stopień społecznego niebezpieczeństwa zarzucanego czynu — lekarzy osadza się w areszcie, jak pospolitych przestępców i ujawnia ich nazwiska w środkach masowego przekazu, jeszcze przed ogłoszeniem prawomocnego wyroku.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#BożenaHagerMałecka">Pragnę stwierdzić, że tragedie te pozostają w części w związku z niedostatkami występującymi na oddziałach położniczo-noworodkowych w kraju. Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, zobowiązany uchwałą walnego zgromadzenia XIX w 1979 r. i XX — w 1983 r., realizując postanowienia tej uchwały wystosował do Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej w czerwcu 1980 r. i w lutym 1985 r. wnioski dotyczące poprawy sytuacji na oddziałach położniczo-noworodkowych w kraju. Uwagi te nie zostały, niestety, wzięte pod uwagę. Zgłosiłam wniosek i zgodnie z regulaminem Sejmu, w zasadzie mógłby ten wniosek być dzisiaj rozpatrzony. Widzę jednak sprawę szerzej. Zdaję sobie w pełni sprawę, że odpowiedź na to pytanie jest trudna, że wymaga od obywatela Ministra i zespołu jednak dużego przygotowania. I że z korzyścią dla sprawy będzie, jeżeli odpowiedź będzie udzielona w późniejszym terminie. Nie ukrywam, że wyobrażam sobie, że odpowiedź obywatela Ministra wobec Wysokiej Izby będzie zawierała konkretną deklarację. A deklaracja złożona wobec Wysokiej Izby ma ogromną moc realizacyjną. Dlatego chciałam wyjaśnić obywatelom posłom, że w obecnym momencie nie wnoszę o to, ażeby obywatel Minister odpowiedział mi na pytanie. Niemniej jednak musiałam wytłumaczyć odroczenie sprawy do następnego posiedzenia, kierując się — w moim przekonaniu — dobrem załatwienia sprawy. Nie waham się powiedzieć, że poprawa na oddziałach położniczo-noworodkowych w kraju jest sprawą o zasadniczym znaczeniu, sprawą, która w dużym stopniu warunkuje zdrowie narodu. Są to wielkie słowa, ale myślę, że uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#RomanMalinowski">Czy obywatel Minister w tej sprawie chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#MirosławCybulko">Chciałem podziękować poseł Bożenie Hager-Małeckiej za podjęcie tego bardzo ważnego tematu. Zresztą w czasie wczorajszej rozmowy uzgodniliśmy, że temat ten wymaga bardzo szerokiej merytorycznej oceny. W związku z tym uzgodniliśmy, że odpowiedź będzie udzielona w terminie późniejszym. Jest to bardzo ważny problem dotyczący infekcji w oddziałach szpitalnych, a szczególnie w oddziałach noworodkowych i dziecięcych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#RomanMalinowski">Rozumiem, że Obywatel Minister na najbliższym posiedzeniu Sejmu udzieli odpowiedzi na zapytanie posła Bożeny Hager-Małeckiej, która poruszyła w tym pytaniu jakże istotny problem społeczny.</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#RomanMalinowski">Obecnie proszę o zabranie głosu posła Teresę Dobielińską-Eliszewską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Pytanie moje kieruję do Ministra Przemysłu Chemicznego i Lekkiego. Społeczeństwo i służba zdrowia byli zapewniani, iż znacznej i odczuwalnej poprawie ulegnie zaopatrzenie w plastry. Chodzi tutaj o poloplastry i prestoplastry. Pragnę zapytać obywatela Ministra, kiedy istotnie zaopatrzenie w ten podstawowy produkt sanitarno-higieniczny, jakim są plastry, będzie stosowne do potrzeb w tym zakresie. Dla informacji podaję, że na moim 40-osobowym oddziale przypada 1 plaster typu poloplast?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#RomanMalinowski">Odpowiedzi udzieli Minister Przemysłu Chemicznego i Lekkiego Edward Grzywa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#EdwardGrzywa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Potrzeby w zakresie plastrów farmaceutycznych do 1975 roku pokrywane były produkcją fabryki kosmetyków „Pollena-Lechia” w Poznaniu w ilości 900 tys. m2, co w przeliczeniu wynosi 32 mln szt. plastrów rocznie oraz dodatkowo importem uzupełniającym w ilości 15 mln szt. rocznie. Asortyment, muszę przyznać, był ubogi. Z uwagi na złe warunki bhp, wręcz niebezpieczeństwo, produkcja plastrów została w tej fabryce zaniechana z dniem 1 stycznia 1986 r. W 1983 roku rozpoczęto budowę nowej wytwórni we Wrocławiu w zakładach „Chemitex” kosztem blisko 2 mld zł. Było to zamierzenie duże, które w efekcie powinno rozwiązać problem w zakresie produkcji plastrów farmaceutycznych w Polsce. Produkcja tej wytwórni wyniesie 4 mln 200 tys. m2, czyli około 130 mln szt. rocznie. Będą to poloplastry, prestoplastry, capsiplastry o różnej długości i szerokości odcinków. Budowa tej wytwórni trwała 2,5 roku. Obecnie jest ona przygotowana do rozpoczęcia rozruchu mechanicznego i technologicznego. Ponieważ jednak podstawowe urządzenia zostały zaimportowane, wytwórnia jest gotowa do tego rozruchu, ale czekamy na przedstawicieli firmy, którzy przyjadą dopiero 10 lutego. Pierwszej produkcji spodziewamy się 2 kwietnia (żeby to nie było 1 kwietnia). I do końca roku wyprodukuje się tyle, ile produkował zakład w Poznaniu dotychczas w czasie roku, ale będzie to szerszy asortyment. W 1986 roku zakładamy ponadto import uzupełniający w ilości 19 mln sztuk, to znaczy o 4 mln sztuk więcej, aniżeli w roku ubiegłym. Po osiągnięciu pełnej zdolności produkcyjnej, produkcja będzie, jak z tych liczb widać, przeszło 4-krotnie wyższa od zakładanej do uzyskania w 1986 r. i uzyskanej w 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#EdwardGrzywa">A odpowiadając wprost bez kokonów na pytanie obywatelki posła — to mogę powiedzieć, że bogactwo, a sadzę że i nadmiar plastrów będziemy mieli w 1987 r., natomiast zaspokojenie potrzeb w IV kwartale br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#RomanMalinowski">Jako ostatni ze zgłoszonych do zapytań głos zabierze poseł Andrzej Faracik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#AndrzejFaracik">Zapytanie swoje kieruję do Ministra Komunikacji Janusza Kamińskiego.</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#AndrzejFaracik">W czasie spotkań z wyborcami emerytowani pracownicy kolei zapoznali mnie z warunkami swego życia, niejednokrotnie bardzo trudnymi. Służba na kolei należy do rzędu służb specjalnych, a jej nienaganne wykonywanie znajduje swój wyraz w należytej obsłudze podróżnych i zapewnieniu właściwych warunków przewozu towarów i surowców. Moi wyborcy stwierdzali, że określone wymagania w zakresie służby nie rekompensowane są należytym zapewnieniem godziwych warunków życia na starość.</u>
          <u xml:id="u-139.2" who="#AndrzejFaracik">Pragnę przeto zapytać obywatela Ministra, jakie przedsięwzięcia planuje resort komunikacji w celu poprawy warunków bytu emerytów PKP, a w szczególności zaś emerytów starego portfela oraz jakie zapewnia dodatkowe świadczenia poza finansowymi dla tej grupy osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#RomanMalinowski">Odpowiedzi udzieli Minister Komunikacji Janusz Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#JanuszKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając na zapytanie posła Andrzeja Faracika, w sprawie poprawy warunków bytu emerytów PKP, uprzejmie informuję. Z uwagi na szczególny charakter zatrudnienia na kolei, pracownicy kolejowi i członkowie ich rodzin objęci są odrębnymi przepisami o zaopatrzeniu emerytalnym, a mianowicie ustawą z dnia 28 kwietnia 1983 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin. Przepisy te w odróżnieniu od postanowień ustawy o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin przewidują m.in.:</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#JanuszKamiński">Po pierwsze — możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę o 5 lat, tj. kobiety w wieku 55 lat, mężczyźni w wieku 60 lat;</u>
          <u xml:id="u-141.2" who="#JanuszKamiński">Po drugie — korzystniejsze zaliczenie okresów zatrudnienia na niektórych stanowiskach, szczególnie ważnych w służbach eksploatacyjnych — na przykład maszynista, manewrowy, drużyny konduktorskie — wszystkim tym pracownikom 1 rok pracy na PKP zalicza się do emerytury jako 14 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-141.3" who="#JanuszKamiński">Po trzecie — korzystniejszy wymiar emerytury lub renty o 10% podstawowego wymiaru.</u>
          <u xml:id="u-141.4" who="#JanuszKamiński">Po czwarte — prawo do deputatu węglowego w wysokości 1800 kg rocznie.</u>
          <u xml:id="u-141.5" who="#JanuszKamiński">Ponadto po przejściu na kolejową emeryturę lub rentę pracownicy kolejowi i członkowie ich rodzin otrzymują rocznie 5 bezpłatnych biletów kolejowych, 80% zniżki kolejowej oraz zachowują nadal uprawnienia do korzystania z kolejowej opieki lekarskiej i leczenia sanatoryjnego. Kolejowi emeryci i renciści objęci są również przeprowadzanymi w ostatnich latach w skali całego kraju podwyżkami emerytur i rent.</u>
          <u xml:id="u-141.6" who="#JanuszKamiński">Obecnie liczba kolejowych emerytów i rencistów wynosi 308 tys. osób. Obsługa tych wszystkich emerytów dokonywana jest przy pomocy bardzo sprawnego systemu informatycznego, w którym uwzględniamy wszystkie zmiany wynikające z podjętych decyzji Rządu i decyzji ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-141.7" who="#JanuszKamiński">W celu złagodzenia szczególnie trudnej sytuacji materialnej niektórych grup emerytów i rencistów kolejowych, a przede wszystkim emerytów starego portfela, w ramach środków budżetowych oraz środków z zakładowego funduszu socjalnego corocznie przyznawane są zapomogi bezzwrotne. Dla przykładu informuję, że w roku 1985 z tego typu zapomóg skorzystało prawie 44 tys. kolejowych emerytów starego portfela.</u>
          <u xml:id="u-141.8" who="#JanuszKamiński">Niezależnie od wymienionych świadczeń, kolejowi emeryci i renciści mają oczywiście prawo do pomocy z zakładowego funduszu mieszkaniowego tak, jak pracownicy służby czynnej, a więc do korzystania z zapomóg na wkład pieniężny do spółdzielni, na remonty i modernizację mieszkania, na budowę, remont i modernizację domu jednorodzinnego, na przystosowanie mieszkania do potrzeb osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-141.9" who="#JanuszKamiński">Aby zapewnić możliwość wypoczynku, emeryci ci mogą korzystać z kolejowych domów wczasowych, czynnych całorocznie oraz z czynnych w sezonie letnim ośrodków campingowych i wagonowych. W stosunku do emerytów stosujemy w tym wypadku minimalne stawki odpłatności sięgające 50% kosztów.</u>
          <u xml:id="u-141.10" who="#JanuszKamiński">Niezależnie od powyższych świadczeń, doceniając potrzebę systematycznego rozwijania i pogłębiania opieki nad kolejowymi emerytami, rencistami i członkami ich rodzin, wydaliśmy specjalne zalecenia, zobowiązując wszystkie kolejowe jednostki organizacyjne do udzielania emerytom i rencistom pomocy doraźnej w rozwiązywaniu wszystkich życiowych, trudnych problemów związanych z poprawą warunków materialnych, socjalnych i mieszkaniowych. Formy tej opieki są bieżąco rozwijane i doskonalone, a ponadto sprawy socjalne emerytów kolejowych są przedmiotem stałego zainteresowania jednostek kolejowych i kierownictwa resortu. Raz do roku organizujemy spotkanie z przedstawicielami wszystkich kół emerytów kolejowych, na którym to spotkaniu, z udziałem członków kierownictwa resortu, omawiany jest całokształt spraw związanych z życiem i warunkami bytowania emerytów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy obecnie do punktu 8 porządku dziennego: Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych (druk nr 41).</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#RomanMalinowski">Wniosek Konwentu Seniorów w tej sprawie został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-142.3" who="#RomanMalinowski">Na wniosek Klubu Poselskiego PZPR zgłaszam dodatkowo propozycję powołania w skład Komisji Edukacji Narodowej i Młodzieży posła Ireneusza Września.</u>
          <u xml:id="u-142.4" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie:</u>
          <u xml:id="u-142.5" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-142.6" who="#RomanMalinowski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu będę uważał, że proponowana przez Konwent Seniorów uchwała została podjęta wraz ze zgłoszoną dodatkowo propozycją.</u>
          <u xml:id="u-142.7" who="#RomanMalinowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-142.8" who="#RomanMalinowski">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął.</u>
          <u xml:id="u-142.9" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Projekt uchwały w sprawie zamknięcia sesji Sejmu (druk nr 43).</u>
          <u xml:id="u-142.10" who="#RomanMalinowski">Konwent Seniorów przedstawia Wysokiemu Sejmowi propozycję zamknięcia pierwszej sesji Sejmu z dniem dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-142.11" who="#RomanMalinowski">Czy w tej sprawie ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-142.12" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-142.13" who="#RomanMalinowski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu będę uważał, że Sejm podjął proponowaną uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-142.14" who="#RomanMalinowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-142.15" who="#RomanMalinowski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-142.16" who="#RomanMalinowski">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 41.</u>
          <u xml:id="u-142.17" who="#RomanMalinowski">Proszę Sekretarza posła Jacka Piechotę o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#JacekPiechota">W dniu dzisiejszym, tj. 30 stycznia 1986 r., bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Komisji Prac Ustawodawczych oraz Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej — w sali kolumnowej.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#JacekPiechota">W dniu jutrzejszym, tj. 31 stycznia 1986 r. odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#JacekPiechota">— Komisji Przemysłu — godz. 11, sala nr 118, im. Konstytucji 3 Maja;</u>
          <u xml:id="u-143.3" who="#JacekPiechota">— Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej — godz. 9, sala nr 106, im. Krajowej Rady Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#RomanMalinowski">Na tym kończymy 5 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#RomanMalinowski">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-144.2" who="#RomanMalinowski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-144.3" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza łaską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-144.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 20)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>