text_structure.xml 469 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 10)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech oraz Wicemarszałek Jan Karol Wende)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Sejmie! W dniu 28 marca 1964 r. Rada Państwa podjęła uchwałę w sprawie zwołania sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Uchwała brzmi:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">„Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa postanawia zwołać siódmą sesję Sejmu III kadencji z dniem 1 kwietnia 1964 r.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Przewodniczący Rady Państwa Aleksander Zawadzki,</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Sekretarz Rady Państwa Julian Horodecki”.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Na podstawie powyższej uchwały Prezydium Sejmu — zgodnie z art. 42 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — ustaliło termin posiedzenia na dzień dzisiejszy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Powołuję na sekretarzy posłów Zofię Grzebisz i Franciszka Śliwę.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Franciszek Śliwa.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">Protokół 26 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu usprawiedliwia nieobecność na posiedzeniu 28 posłów, których nazwiska umieszczone będą w załączniku do protokołu dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Marszałek">Wysoki Sejmie! Z głębokim żalem komunikuję, że w dniu 10 marca br. zmarł poseł ziemi krakowskiej, działacz społeczny w Bochni — Stanisław Żarek.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#komentarz">(Zebrani wstają)</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Marszałek">Zmarły poseł był długoletnim działaczem ruchu robotniczego; w okresie międzywojennym jako działacz związkowy organizował strajki robotników rolnych. W Polsce Ludowej pełnił przez szereg lat obowiązki wiceprzewodniczącego Powiatowej Rady Narodowej w Bochni, a po roku 1956 wybrany został pierwszym sekretarzem Komitetu Powiatowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Bochni.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Marszałek">Stanisław Żarek przez szereg lat zasiadał w tej Izbie. Był posłem na Sejm Ustawodawczy w roku 1947, jak również piastował mandat poselski w drugiej i w obecnej kadencji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. W Komisji Handlu Wewnętrznego zasiadał już drugą kadencję, zaś w obecnej był również członkiem Komisji Pracy i Spraw Socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Marszałek">Zachowamy w pamięci posła Stanisława Żarka jako zasłużonego i ofiarnego działacza społecznego i wybitnego, aktywnego posła na Sejm.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Marszałek">Proponuję, aby Sejm uczcił pamięć Stanisława Żarka chwilą milczenia.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#komentarz">(Chwila ciszy)</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Marszałek">Uważam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 76 ust. 3 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatu posła Stanisława Żarka z dniem 10 marca 1964 r. — wskutek śmierci.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Marszałek">O ustalonym przez Prezydium Sejmu porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia zostali Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Marszałek">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#Marszałek">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#Marszałek">Uważam, że Sejm porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowym projekcie ustawy w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich popełnionych w okresie drugiej wojny światowej (druki nr 191 i 192).</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca poseł Tadeusz Gierzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wysoka Izbo! Debata sejmowa nad rządowym projektem ustawy w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich popełnionych w okresie drugiej wojny światowej przypada na okres, w którym cały postępowy świat obchodzi Tydzień Międzynarodowej Solidarności Ruchu Oporu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Tydzień ten służy upamiętnieniu bohaterstwa i męczeństwa tych, którzy w czasie drugiej wojny światowej walczyli z hitleryzmem, cierpieli i ginęli za wolność i godność ludzką.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">W naszym kraju, gdzie ziemia zroszona jest krwią milionów ofiar rozstrzelanych, zadręczonych na śmierć i bestialsko pomordowanych w potwornych kaźniach na Majdanku, w Treblince, Radogoszczy, Stutthofie, Oświęcimiu i wielu innych hitlerowskich fabrykach śmierci oraz krwią bohaterskich partyzantów, powstańców i żołnierzy poległych w walce z faszyzmem — Tydzień Międzynarodowej Solidarności Ruchu Oporu ma zawsze aktualną treść i głęboką wymowę.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Dalszemu odprężeniu międzynarodowemu i utrwaleniu pokoju przeciwdziałają odradzające się w Niemieckiej Republice Federalnej siły faszyzmu i hitleryzmu i zagrażają pokojowi.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Szczególny niepokój i głośny powszechny protest muszą wzbudzać poczynania zmierzające do uzbrojenia Bundeswehry w broń atomową.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Obawą napawa też fakt tolerowania przez rząd NRF ponownego jednoczenia się hitlerowców spod znaku byłego SS, to jest organizacji, którą Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze potępił jako organizację zbrodniczą przy równoczesnym ograniczaniu swobody działania i szykanowaniu Związku Ofiar Hitleryzmu.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Na terenie NRF znalazła się większość przestępców wojennych. Uwili sobie tam wygodne gniazdka byli generałowie hitlerowscy, kierownicy i działacze NSDAP. Wielu z nich pełni odpowiedzialne funkcje w aparacie państwowym, politycznym i gospodarczym aż do stanowisk ministerialnych włącznie.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Dość wymienić kolejnych ministrów do spraw przesiedleńców w rządzie federalnym: Oberlandera, Krugera i Lemmera, obciążonych hitlerowską przeszłością, Globkego, komentatora ustaw rasistowskich, skazanego za zbrodnie wojenne zaocznie przez sąd NRD na karę dożywotniego więzienia, do niedawna jeszcze prawej ręki byłego kanclerza Adenauera, czy Frankla, byłego generalnego prokuratora NRF, który musiał ustąpić ze stanowiska w związku z działalnością okupacyjną.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Tysiące gazet w całym świecie zamieściły mapę upstrzoną swastykami w tych stolicach państw, w których akredytowani dyplomaci NRF byli członkami partii hitlerowskiej za czasów III Rzeszy.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Znane są nazwiska wielu dygnitarzy NRF w wojsku i policji, a wymiar sprawiedliwości w Niemieckiej Republice Federalnej opanowany jest wciąż jeszcze przez ludzi, którzy jako sędziowie lub prokuratorzy III Rzeszy ponoszą odpowiedzialność za wyroki śmierci na Polakach, Czechosłowakach, Rosjanach, Francuzach, Belgach, Włochach i innych.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Przykład byłego ministra Krugera, który działał w okupacyjnych sądach specjalnych na Pomorzu nie jest odosobniony.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Przetrwali oni samego Hitlera i nie przestali być hitlerowcami.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">W Niemieckiej Republice Federalnej żyją, i to dobrze, tysiące zbrodniarzy wojennych, pozostających pod zarzutem najcięższych zbrodni ludobójstwa, z którymi dotychczas nie rozliczono się z ich działalności w okresie wojny.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Klimat polityczny NRF, atmosfera tolerancji i ochrony nazistowskich przestępców sprzyja ich jawnej działalności i uchylaniu się od odpowiedzialności. Ci, którzy byli bezlitośni i brutalni dla innych — wyrozumiali są dla siebie. Nie grozi im zresztą kara śmierci, bo ta w NRF została zniesiona.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Od maja 1960 roku, na skutek 15-letniego przedawnienia w NRF, nie ściga się już mniejszych przestępstw z okresu wojny, a za rok przedawnieniu mają ulec nawet najcięższe zbrodnie, jak morderstwo lub bezpośredni w nim udział.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">W obliczu tego wydarzenia hitlerowscy zbrodniarze domagają się już nie tylko generalnej amnestii i rehabilitacji hitleryzmu, ale pozwalają sobie na rzucanie oskarżeń przeciwko byłym bojownikom o wolność i posuwają się tak daleko, iż podejmują próby postawienia ich przed sądami za udział w walkach przeciwko hitlerowskim okupantom, jak to miało miejsce w stosunku do obywateli jugosłowiańskich i Czechosłowacji.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">W tych warunkach nie możemy dopuścić do zapomnienia przeszłości, do zamknięcia okresu wojny na polu ścigania niemieckich zbrodniarzy hitlerowskich. Musimy podnieść przeciwko nim jeszcze raz głos oskarżenia o Bydgoszcz, Grudziądz, Wawer, Palmiry, Warszawę, Zamojszczyznę, o masowe deportacje i przymusową rekrutację robotników, o rozstrzeliwanie i wieszanie zakładników, o likwidację „skrzyń śmierci”, gett w Warszawie, w Łodzi i w innych miastach, o złośliwe niszczenie Warszawy, naszych miast i wsi, o nakładanie kontrybucji i kar pieniężnych, o rabunek własności publicznej i prywatnej.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Nigdy nie wycofamy, nie zrzekniemy się tego oskarżenia, dopóki hitlerowscy zbrodniarze będą chodzić bezkarnie, dopóki Niemcy zachodnie nie potępią hitleryzmu, nie wyrzekną się dążeń rewizjonistycznych i odwetowych, dopóki gdziekolwiek istnieć będzie skłonność puszczenia zbrodni hitlerowskich w niepamięć.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Nie ma i nie może być przedawnienia dla zbrodni i zbrodniarzy hitlerowskich. Rozliczenie się z przeszłością hitlerowską uważamy za konieczność dziejową, za wkład w walkę o pokój nie tylko w Europie środkowej, ale na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Głos nasz musi dotrzeć do NRF, aby powstrzymać władze wymiaru sprawiedliwości Niemiec zachodnich przed zaniechaniem wszczynania nowych spraw z upływem 20 lat od zakończenia wojny. Taki krok ze strony NRF byłby sprzeczny z aktami międzynarodowymi i zobowiązaniami przyjętymi w układzie poczdamskim.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wysoka Izbo! Sprawa odpowiedzialności za zbrodnie wojenne była przedmiotem prac i narad państw koalicji antyhitlerowskiej jeszcze w okresie działań wojennych.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Międzynarodowe normy w zakresie ścigania, sądzenia i karania zbrodniarzy wojennych sformułowała po raz pierwszy Deklaracja Moskiewska z dnia 30 października 1943 r., podpisana przez przedstawicieli Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, działających w interesie 32 zjednoczonych narodów. Deklaracja ta stwierdza, iż „niemieccy oficerowie i żołnierze, a także członkowie partii nazistowskiej, którzy są odpowiedzialni lub brali udział w okrucieństwach, masakrach i egzekucjach, zostaną wydani państwom, w których dopuścili się swoich ohydnych zbrodni w celu osądzenia i ukarania zgodnie z prawami tych państw i ich wolnych rządów”.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Deklaracja ostrzega nadto tych hitlerowców, którzy dotychczas nie splamili się jeszcze krwią niewinnych ofiar, by nie dołączali się do szeregu przestępców, będą bowiem ścigani aż do „najdalszych krańców ziemi” i wydani oskarżycielom, aby sprawiedliwości stało się zadość.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Deklaracja Moskiewska stanowiła podstawę wszystkich późniejszych aktów prawnych, dotyczących ścigania, ekstradycji i sądzenia zbrodniarzy hitlerowskich.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Na jej podstawie, już po zakończeniu drugiej wojny światowej, między Związkiem Radzieckim, Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i Francją zawarte zostało tak zwane porozumienie londyńskie z dnia 8 czerwca 1945 r. w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępców wojennych osi europejskiej i powołany został Międzynarodowy Trybunał Wojskowy, który sądził w Procesie Norymberskim głównych przestępców wojennych jak: Hermana Goeringa, Rudolfa Hessa, Joachima von Ribbentropa, Alberta Speera, Alfreda Rosenberga, Wilhelma Keitla, Karla Dönitza, Alfreda Jodła, Ernsta Kaltenbrunnera i innych.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Porozumienie londyńskie, jak i poprzedzająca je o kilka dni Deklaracja Poczdamska, przewidywała również ujęcie i stawienie przed sąd przestępców wojennych i te osoby, które brały udział w planowaniu lub wykonaniu zamierzeń hitlerowskich, obejmujących przestępstwa wojenne i zbrodnie lub do nich zmierzające.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wydana później w dniu 20 grudnia 1945 roku przez sojuszniczą Radę Kontroli Niemiec ustawa nr 10 zobowiązywała państwa sojusznicze do stworzenia na obszarze swych stref okupacyjnych odpowiednich trybunałów do sądzenia zbrodniarzy wojennych.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Ustawa ta zamyka długi okres akcji dyplomatycznej, zmierzającej do ukarania przestępców wojennych i można było przypuszczać, że wszystkie państwa sprzymierzone przyczynią się do realizacji postanowień międzynarodowych. Tymczasem tylko Związek Radziecki wykonał w pełni te zobowiązania. Niektóre rządy zapomniały o sojuszach lat wojennych.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Ogółem w Norymberdze oskarżono i postawiono przed tamtejszymi trybunałami zaledwie 199 osób, z których 36 skazano na karę śmierci, 38 uniewinniono, a resztę skazano na karę więzienia w różnej wysokości. Podobnie działo się w strefie brytyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">W czasie działania sądów sojuszniczych wydano w zachodnich strefach okupacyjnych ogółem około 5 tys. wyroków skazujących. W strefie radzieckiej ponad 10 tys. takich wyroków, przy czym pamiętać należy, że ogromna większość zbrodniarzy schroniła się w strefach amerykańskiej i brytyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Z chwilą powstania dwóch państw niemieckich, uprawnienia sądowe w Niemczech zachodnich przejął nie zmieniony w zasadzie prohitlerowski aparat policyjny, prokuratorski i sądowy, który decydował i decyduje o losie przestępców wojennych do dziś.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Od roku 1954 do 1962, a więc przez okres 17 lat, postawiono w NRF w stan oskarżenia 12.846 osób, z których skazano 5.426, uniewinniono 4.027, a w pozostałych wypadkach z różnych przyczyn sprawy umorzono.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">W 5.426 skazujących wyrokach, karę śmierci orzeczono jedynie w 12 wypadkach, a wykonano 3 wyroki. Karę dożywotniego więzienia wymierzono 75 oskarżonym, ale niewielu z nich obecnie przebywa w więzieniu. Większość wypuszczono na wolność w latach pięćdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Z grup głównych zbrodniarzy wojennych w więzieniu — w nie najgorszych zresztą warunkach — przebywa w Spandau tylko trzech: Rudolf Hess, Baldur von Schirach i Albert Speer.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">90% wymienionych spraw osądzono do roku 1954, a po tym okresie postępowanie karne niemal całkowicie zawieszono i dopiero pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej powołano w grudniu 1958 r. w Ludwigsburgu Centralny Urząd Krajowych Resortów Sprawiedliwości do badania zbrodni hitlerowskich, którego rezultatem pracy przede wszystkim są dochodzenia w około 600 sprawach, z czego już osądzono 150 oskarżonych i wynikiem pracy tego urzędu jest toczący się obecnie we Frankfurcie nad Menem proces 21 członków załogi obozu w Oświęcimiu i jednego kapo oraz zapowiadane inne procesy.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Jak więc widzimy, ściganie przestępców wojennych na terenach Niemiec zachodnich dało jak dotąd minimalne wyniki i na wolności chodzi wiele, wiele tysięcy przestępców wojennych.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wysoka Izbo! Jak już wspomniałem, państwa sojusznicze, jak i Niemiecka Republika Federalna, zobowiązane były na podstawie porozumień i uchwał międzynarodowych do tak zwanych ekstradycji, to jest wydania przestępców wojennych tym państwom, na terenie których dopuścili się swoich zbrodni.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Działająca jeszcze z okresu trwania wojny Komisja Zjednoczonych Narodów do Spraw Zbrodni Wojennych prowadziła międzynarodowe listy przestępców wojennych ze wszystkich krajów. Spisy te zawarte są w kilkudziesięciu tomach i zawierają dziesiątki tysięcy nazwisk.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Na podstawie prac powołanej w Polsce Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich, na skutek pracy polskich misji wojskowych na ziemiach niemieckich i w wyniku pracy organów prokuratorskich sporządzono krajową listę hitlerowskich przestępców wojennych, zawierającą około 12 tys. nazwisk, z czego do spisów Komisji Zjednoczonych Narodów weszło około 8 tys. nazwisk sprawców hitlerowskich zbrodni wojennych, poszukiwanych przez Polskę.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Na około 2 tys. wniosków o ekstradycję wydano nam około 1.800 przestępców, co umożliwiło sądzenie ich przez nasze sądy: sądy specjalne, Najwyższy Trybunał Narodowy bądź później — przez sądy powszechne.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">To, że Greiser, Fischer, Hoess, Forster, Biihler, Stroop, Goeth i inni odpowiadali za swe zbrodnie przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Polsce, zawdzięczamy zasadom ustalonym w Deklaracji Moskiewskiej z 1943 r.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wszystkie te procesy, jak i wiele innych odbyły się w atmosferze powagi i spokoju, bez uczucia zemsty i emocji — co psychologicznie mogło by być zrozumiałe — zgodnie z kulturą i powagą narodu polskiego, przy zachowaniu przez oskarżonych w pełni praw do obrony, nie zaocznie, a z możnością składania wyjaśnień i powoływania dowodów na swą obronę, a każdy wyrok śmierci, przed jego wykonaniem rozpatrywany był przez Radę Państwa, czy nie zastosować prawa łaski.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Niestety i ta droga, droga ekstradycji, niedługo służyła sprawie wymiaru sprawiedliwości hitlerowskim zbrodniarzom wojennym. Stale narastały przeszkody w uzyskaniu przez nasze organy ścigania wydania przestępców wojennych.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">W latach 1947–1948 w strefie amerykańskiej i brytyjskiej ekstradycja została wstrzymana, a z chwilą powstania Niemieckiej Republiki Federalnej ekstradycja, praktycznie biorąc, przestała w ogóle istnieć.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Jednym z ostatnich wydanych władzom polskim z dawnej strefy brytyjskiej był Erich Koch.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wśród tysięcy poszukiwanych przez nasze władze hitlerowskich przestępców wojennych na skutek niewydawania ich i niemożności postawienia przed sądem są m. in.:</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— szefowie gestapo w Białymstoku: Wilhelm Altenloch i Werner Fromm,</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— Otto Hellwig, dowódca SS i policji,</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— b. generał von dem Bach, likwidator powstania warszawskiego,</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— Rudolf Bauch, jeden ze sprawców śmierci ludności warszawskiej w Treblince,</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— Walter Bramer, generał Wehrmachtu, komendant wojskowy w Bydgoszczy,</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— dr Eberhard Franke, starosta i likwidator getta w Częstochowie,</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— Walter Huppenkothen, szef gestapo w Lublinie,</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— Hermann Krummey, szef Centrali Przesiedleńców w Łodzi, odpowiedzialny za publiczne egzekucje, masowe mordy w okresie powstania i likwidację getta,</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— Wilhelm Koppe, wyższy dowódca SS i policji w Poznaniu i Krakowie, obecnie właściciel fabryki czekolady w NRF,</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">— Heinz Reinefarth, SS Gruppenfuhrer w kraju Warty, odpowiedzialny za zbrodnie w okresie powstania i wielu, wielu innych.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">„Mordercy są wśród nas,” „Zbyt wielu morderców znajduje się na wolności”, „Można ich spotkać wszędzie” — stwierdzają literaci, naukowcy, lekarze, ludzie sztuki — w wydanej niedawno w Niemczech zachodnich książce pod tytułem „Nie mieszkam w Republice Federalnej”, którzy po dziś dzień przebywają na emigracji w USA, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Francji czy Włoszech, i z tych względów nie chcą zamieszkać na terenie Niemieckiej Republiki Federalnej.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Bezstronnie trzeba stwierdzić, iż część opinii zachodnioniemieckiej stawia również w wątpliwość słuszność stanowiska resortu sprawiedliwości NRF w kwestii ustania ścigania zbrodni wojennych po dniu 8 maja 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Odnosi się wrażenie, że obecne procesy przestępców wojennych w NRF mają od wrócić uwagę od tego wydarzenia i są to chyba ostatnie procesy przeciwko zbrodniarzom hitlerowskim przygotowywane i prowadzone w NRF. Jeżeli bowiem jeszcze w ciągu tych najbliższych miesięcy nie zostanie wszczęte dochodzenie, to nowego nie będzie można już wszcząć i zakończy się okres „rozrachunku bez rozrachunku” z przestępcami hitlerowskimi z okresu hitleryzmu.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Stąd nasze wołanie: nie wolno dopuścić do Zaniechania ścigania zbrodniarzy hitlerowskich, NRF musi przedłużyć okres przedawnienia dla przestępstw i przestępców z lat wojny i okupacji.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wysoka Izbo! Przedstawiony dziś pod obrady Sejmu rządowy projekt ustawy w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich, popełnionych w okresie drugiej wojny światowej, ma ten problem rozwiązać w skali krajowej; musimy go jednak widzieć także szerzej.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Pozostaje on w związku ze znaną wszystkim ustawodawstwom karnym instytucją przedawnienia. Przedawnienie polega na tym, iż na skutek upływu czasu odstępuje się od ścigania i karania przestępstw, przy czym ten okres czasu jest różny dla poszczególnych rodzajów przestępstw i dla ścigania zbrodni. W polskim Kodeksie karnym, podobnie jak i w wielu innych państwach dla ścigania zbrodni, wynosi on 20 lat.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Projekt ustawy nie zmienia samego okresu czasu przedawnienia ścigania zbrodni, zmierza natomiast do uregulowania samego biegu przedawnienia w wypadkach, gdy przeszkody natury faktycznej nie pozwoliły lub nie pozwalają na wszczęcie lub prowadzenie postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Intencją projektu jest wstrzymanie zawieszenia biegu przedawnienia w stosunku do sprawców zbrodni, określonej w art. 1 ust. 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców narodu w tych wypadkach, jeżeli nie wszczęto lub nie prowadzono postępowania karnego na skutek nieujawnienia lub nieujęcia sprawcy albo niewydania władzom polskim przestępcy przebywającego za granicą.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Sporo przyczyn, o których częściowo już wspomniałem, szczególnie w latach zimnej wojny, wytworzyło warunki, które uniemożliwiały wszczęcie postępowania przeciwko wielu hitlerowskim przestępcom wojennym.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Niektóre państwa sojusznicze chroniły zbrodniarzy i często pod pozorem formalnych braków we wnioskach ekstradycyjnych, które jedynie same mogły uzupełnić, nie przyjmowały naszych wniosków o ekstradycję zbrodniarzy hitlerowskich.</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Istniało i istnieje wiele trudności dowodowych, jak zniszczenie dokumentów, trudności w odszukaniu świadków, a w szczególności ustalenie sprawców zbrodni, którzy często zmieniali nie tylko miejsce zamieszkania, ale dane personalne i nazwiska oraz zacierali za sobą ślady.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wszystko to miało wpływ na tempo i ilość spraw, które się odbyły przed naszym Najwyższym Trybunałem Narodowym, naszymi sądami specjalnymi i sądami powszechnymi. Nie bez znaczenia dla biegu spraw był też i jest istniejący z powodów od nas niezależnych brak stosunków dyplomatycznych z Niemcami zachodnimi i umowy o ekstradycji.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Najważniejszy jednak jest i był stosunek kierowniczych czynników w NRF do zbrodniarzy hitlerowskich i ta cieplarniana atmosfera, jaką w NRF przy udziale dawnych przeciwników potrafili stworzyć sami byli hitlerowcy.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wszystko to uzasadnia, by grupa przestępstw najcięższych nie uległa przedawnieniu w terminie i warunkach ścigania przewidzianych dla zbrodni zwykłych, a nie przestępców wojennych.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Prawo międzynarodowe nie przewiduje instytucji przedawnienia i wszystkie akta prawa międzynarodowego, które normują problem odpowiedzialności za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, dokonane w czasie II wojny światowej, nie mają określonych terminów, nie przewidują więc przedawnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wstrzymanie biegu przedawnienia w przewidzianych w projekcie ustawy wypadkach pozwoli na dalsze wszczynanie i prowadzenie postępowania karnego przeciwko ogromnej jeszcze ilości zbrodniarzy wojennych, na domaganie się od NRF wydania ich władzom polskim i sądzenia ich u nas, w przeciwnym wypadku zaś uniknęliby oni odpowiedzialności za swoją zbrodniczą działalność. Byłaby to premia dla ludobójców, którzy przez 20 lat zdołali zatrzeć za sobą ślady na terytorium NRF bądź w innych państwach, a tysiące zbrodni uszłoby bezkarnie. Zyskaliby oni pełną swobodę działania i w jeszcze szerszym stopniu braliby udział w życiu publicznym, a w jakim kierunku rozwijaliby swoją działalność, dla nikogo nie ma wątpliwości. Zwiększyłyby się szeregi nieprzejednanych rewizjonistów, odwetowców i polakożerców.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Wobec ogromu zbrodni i zła, dokonanego przez hitleryzm, zarówno nasze społeczeństwo, jak i cała międzynarodowa opinia publiczna, ma prawo domagać się kontynuowania postępowania przeciwko zbrodniarzom wojennym tak w krajach, na terenie których zbrodnie były dokonane, jak i w samej NRF.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Projekt ustawy wychodzi na spotkanie nie tylko postulatom Związku Bojowników o Wolność i Demokrację i całej opinii naszego kraju, ale i innych organizacji byłych uczestników ruchu oporu, byłych kombatantów oraz internowanych i deportowanych wszystkich krajów, które należały do koalicji antyhitlerowskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Projekt ustawy jest też poparciem dla inicjatywy rządu Niemieckiej Republiki Demokratycznej stworzenia wspólnej komisji, w skład której weszliby przedstawiciele ministerstw sprawiedliwości obu państw niemieckich, aby przy ścisłej współpracy przeprowadzić prace zmierzające do pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich zbrodniarzy wojennych i przy pomocy państw, które brały udział w wojnie z hitlerowskimi Niemcami, podjąć wszelkie wysiłki dla zapewnienia całkowitej sprawiedliwości, a tym samym realizacji dokumentów międzynarodowych z lat 1943–1945.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Jest rzeczą zrozumiałą, że praktyczne znaczenie ustawy i możność jej realizacji w dużym stopniu będzie zależała od stanowiska samych Niemiec zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">Polska pierwsza i najbardziej dotknięta zbrodniczą działalnością hitleryzmu ma prawo oczekiwać, że rząd Niemieckiej Republiki Federalnej i parlament tej Republiki nie dopuszczą do zaniechania ścigania zbrodniarzy wojennych i do zamknięcia rozrachunku z hitlerowską przeszłością.</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#PosełGierzyńskiTadeusz">W imieniu Komisji Wymiaru Sprawiedliwości wnoszę, aby Wysoki Sejm uchwalił projekt ustawy w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców zbrodni hitlerowskich popełnionych w okresie II wojny światowej (druk sejmowy nr 191 z poprawką zawartą w druku nr 192).</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję. Głos ma poseł Jan Izydorczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełIzydorczykJan">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad projektem ustawy w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich popełnionych w okresie II wojny światowej, witam szczególnie tę część jej przedłożenia, która stanowi, iż przedawnienie nie biegnie, jeżeli nie wszczęto lub nie prowadzono postępowania karnego na skutek nieujawnienia lub nieujęcia sprawcy albo nie wy dania sprawcy przebywającego za granicą.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełIzydorczykJan">Wiadomo jest Wysokiej Izbie, i słusznie to podkreślił kolega poseł referent, iż polskie władze wymiaru sprawiedliwości zebrały wstępne materiały obciążające około 12 tys. zbrodniarzy hitlerowskich, jak i to, iż od władz alianckich, okupujących Niemcy zachodnie, udało się uzyskać wydanie jedynie około 1.800 przestępców. Szczególnie mocno pragnę podkreślić fakt, iż od czasu powstania Niemieckiej Republiki Federalnej ani jeden zbrodniarz hitlerowski nie został wydany polskim władzom.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełIzydorczykJan">A właśnie w Niemieckiej Republice Federalnej obok niektórych innych krajów zachodniej Europy, Ameryki Południowej i Afryki mieszka i pracuje, otrzymując przeważnie wysokie uposażenia lub bardzo wysokie renty, dziesiątki tysięcy hitlerowskich zbrodniarzy wojennych. Są wśród nich tacy, jak ludobójca Heinz Reinefarth, sprawca masowej rzezi ludności cywilnej na Woli w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, jak von dem Bach-Zelewski, dowodzący całością operacji na terenie Warszawy w czasie powstania, czy jak dowódca IX armii hitlerowskiej von Luettwitz, odpowiedzialny za ogólne działania podjęte przeciwko ludności Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełIzydorczykJan">Są tacy jak Wilhelm Koppe, wyższy dowódca SS i policji najpierw w kraju Warty, później w Generalnym Gubernatorstwie, jak Ludwik Hahn, szef Gestapo w okupowanej Warszawie, jak były minister Hans Kruger, w czasie okupacji krwawy sędzia w Chojnicach, jak Oberlander, Globke i wielu innych głośnych zbrodniarzy hitlerowskich.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PosełIzydorczykJan">Polska opinia publiczna, która stale od chwili zakończenia drugiej wojny światowej domagała się i domaga wymierzania sprawiedliwości zbrodniarzom hitlerowskim, jest głęboko zaniepokojona faktem, że tylu zbrodniarzy wojennych chodzi dotąd bezkarnie oraz tym, iż zgodnie z obowiązującymi w Niemieckiej Republice Federalnej ustawami w dniu 8 maja 1965 roku upływa termin przedawnienia ścigania nawet najcięższych zbrodni popełnionych przez hitlerowców w okresie drugiej wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PosełIzydorczykJan">Trudno zresztą wyobrazić sobie inne stanowisko opinii publicznej naszego kraju, w którym wymordowano ponad 6 milionów niewinnych obywateli, gdzie każda bodaj rodzina do dziś dnia boleśnie odczuwa wyrządzone podczas okupacji krzywdy. W szczególności więźniowie hitlerowskich obozów koncentracyjnych i bojownicy polskiego ruchu oporu domagają się przedsięwzięcia kroków, które by nie pozwoliły, aby po 8 maja 1965 roku, a więc po dwudziestoletnim terminie od zakończenia drugiej wojny światowej, bezkarnie i w dobrobycie wiedli żywot zbrodniarze hitlerowscy, utuczeni rabunkiem masowo i bestialsko mordowanych ofiar: mężczyzn i kobiet, starców i dzieci.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PosełIzydorczykJan">Fala protestów przeciwko przyznaniu już za rok zbrodniarzom hitlerowskim szansy jawnej, ostentacyjnej bezkarności przebiega w całym kraju. Rozliczne organizacje społeczne i instytucje przyłączają się do postulatu dalszego ścigania morderców, postulatu wysuniętego i jednomyślnie przyjętego na plenarnym posiedzeniu polskiej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w dniu 9 grudnia 1963 roku. Rada Naczelna Związku Bojowników o Wolność i Demokrację i różne terenowe ogniwa tej organizacji — między innymi Ogólnopolski Zjazd Lekarzy ZBOWiD — zajęły niedwuznaczne stanowisko w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PosełIzydorczykJan">Na zebraniach, na zjazdach powiatowych i zjazdach wojewódzkich ZBOWiD, na licznych spotkaniach w czasie trwającego właśnie Międzynarodowego Tygodnia Solidarności Ruchu Oporu, w których biorą udział wielotysięczne rzesze bojowników i byłych więźniów hitlerowskich obozów, przyjmowane są żarliwe rezolucje i uchwalane płomienne protesty przeciw przedawnieniu ścigania zbrodniarzy hitlerowskich.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PosełIzydorczykJan">Wysoka Izba pozwoli, że zacytuję kilka przykładów.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PosełIzydorczykJan">Walne zebranie byłych bojowników w Bydgoszczy: „...protestu jemy przeciw zapowiedzi, iż od maja przyszłego roku ma nastąpić termin przedawnienia w ściganiu wszystkich zbrodni popełnionych w okresie, ostatniej wojny. Nie może być takiego terminu, po którym za przedawnione i wolne od kary byłyby zbrodnie przeciw ludzkości, zbrodnie, które rozsiały miliony trupów po całej Europie i zniszczyły egzystencję milionów rodzin”.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PosełIzydorczykJan">Ogólnopolski Zjazd Lekarzy ZBOWiD mówi w przyjętej rezolucji: „Lekarze wyrażają swoje zaniepokojenie, iż w maju 1965 r. ma upłynąć termin ścigania przestępców wojennych. Dotychczas bowiem na terenie Niemieckiej Republiki Federalnej działają ci sami hitlerowscy lekarze, którzy w latach wojny realizowali faszystowską politykę ludobójstwa. Lekarze ZBOWiD, którzy sami przeżyli gehennę obozów i więzień hitlerowskich i którzy na co dzień spotykają się w swojej pracy zawodowej z byłymi więźniami noszącymi ciężkie ślady pobytu w miejscach zagłady, ostrzegają przed tolerowaniem odradzających się sił faszyzmu, niosących ludzkości śmierć i zagładę”.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PosełIzydorczykJan">Plenarne posiedzenie Zarządu Okręgu ZBOWiD w Poznaniu, witając przedstawioną i dziś w Sejmie omawianą ustawę umożliwiającą dalsze ściganie, sądzenie i karanie ujętych zbrodniarzy wojennych, mówi w swej rezolucji: „Domagając się sprawiedliwej kary za popełnione zbrodnie, nie kierujemy się prawem odwetu, lecz poczuciem elementarnych zasad etyki i sprawiedliwości, które to zasady powinny być przestrzegane we wszystkich cywilizowanych krajach świata”.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PosełIzydorczykJan">W związku z frankfurckim procesem 22 oprawców hitlerowskich z Oświęcimia, szczególną aktywność protestacyjną i informacyjną rozwinął Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, reprezentujący byłych więźniów tego obozu z 14 krajów. Dotychczasowy przebieg procesu, kolejno odsłaniane szczegóły i kulisy zbrodni oświęcimskiej, pokazywanie czym był w istocie hitleryzm i do czego prowadził, wywołało również w społeczeństwie zachodnioniemieckim znaczny wstrząs i ogromne zainteresowanie tak w samej Niemieckiej Republice Federalnej, jak i za granicą. Fakt, że miejsca dla publiczności i ławy prasowe na tym procesie są szczelnie wypełnione, że opinia publiczna jest o przebiegu procesu obszernie informowana, że nazwiska takich zbrodniarzy jak Kaduk, Boger, Mulka są dziś powszechnie znane, że również prasa zachodnioniemiecka — z wyjątkiem takich pism broniących morderców, jak „Deutsche National- und Soldatenzeitung” — mówi: „Die Mörder sind unter uns” (mordercy są wśród nas) świadczy o tym.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PosełIzydorczykJan">Wraz z krzewieniem przyjaźni i współpracy z NRD i ze wszystkimi pokojowymi i postępowymi czynnikami w Niemczech demaskowanie odwetowej polityki rządu Niemieckiej Republiki Federalnej i wszelkich przejawów zachodnioniemieckiego rewizjonizmu stanowi jedno z podstawowych zadań Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich. Bowiem rewizjonizm zachodnioniemiecki, chociaż w swej imperialistycznej treści wymierzony jest przeciwko całemu obozowi socjalizmu i jego pokojowej polityce, godzi przede wszystkim w nasz kraj i w nasze ziemie zachodnie i północne. Dlatego w uchwalonej rezolucji Rady Naczelnej Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich czytamy:</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PosełIzydorczykJan">„Piastowskie ziemie zachodnie i północne stanowią integralną część państwa polskiego, a granica pokoju na Odrze i Nysie Łużyckiej jest ostateczną i nienaruszalną. Towarzystwo przyłącza się do protestu polskiej i światowej opinii publicznej, która w imię pokoju i dobrych stosunków między narodami dała wyraz swojemu oburzeniu na nieodpowiedzialne rewizjonistyczne wystąpienia polityków zachodnioniemieckich”.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PosełIzydorczykJan">Ponieważ stoimy w przededniu wygaśnięcia terminu ścigania przestępców hitlerowskich za zbrodnie ludobójstwa, przeto „wraz z całą opinią polską oraz z opinią innych krajów miłujących pokój domagamy się podjęcia przez właściwe czynniki takich kroków, aby faszystowscy ludobójcy wojenni zostali ukarani i aby raz na zawsze zabezpieczyć ludzkość przed zbrodniami imperializmu i faszyzmu”.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PosełIzydorczykJan">Analogiczne rezolucje napływają z różnych innych środowisk społecznych, uważających konsekwentne ściganie i karanie zbrodni ludobójstwa za niezbędny warunek izolacji ich realizatorów. Polska opinia publiczna obawia się, iż do maja przyszłego roku przeciwko ogromnej większości zbrodniarzy nie zostaną wszczęte kroki przerywające bieg przedawnienia, na skutek czego zbrodniarze ci ujdą sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PosełIzydorczykJan">Poglądy identyczne reprezentuje przygniatająca większość opinii publicznej w krajach Wschodu i Zachodu, gdzie okupacja III Rzeszy zbierała bestialskie żniwo wśród milionów niewinnych ludzi, których kolor skóry, pochodzenie lub przekonania nie podobały się paladynom Hitlera.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PosełIzydorczykJan">Również rzesze Polonii zagranicznej ustosunkowują się do interesujących nas zagadnień. Stowarzyszenie „Odra-Nysa” we Francji, grupujące w swych szeregach poważną ilość Polaków i ludzi polskiego pochodzenia oraz Francuzów różnych odcieni politycznych i różnych ugrupowań społecznych, zabrało ostatnio głos, potępiając rewizjonistyczne wystąpienia kanclerza Erharda i żądając dalszego ścigania zbrodniarzy hitlerowskich. W tym samym duchu wypowiada się „Głos Ludowy” z Detroit w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PosełIzydorczykJan">Chicagowski „Dziennik Związkowy” z 13 marca br. mówi, o doktorze Mengele. Część prasy niemieckiej zwróciła uwagę, że wśród 22 oskarżonych w procesie toczącym się we Frankfurcie brak jest osławionego lekarza obozowego dr Mengele.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PosełIzydorczykJan">Nie jest żadną tajemnicą, że dr Mengele ukrywa się w jednej z południowo-amerykańskich republik i miejsce jego pobytu na pewno jest znane wielu ludziom w zachodnich Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PosełIzydorczykJan">Rzekoma nieuchwytność zbrodniczego lekarza jest dowodem istnienia w Niemczech potężnych wpływów ludzi, wyznających tę samą ideologię, jaką wyznaje poszukiwany przestępca. Ten fakt najwyraźniej świadczy o tym, że czynniki nazistowskie nie utraciły swoich wpływów na rządy zachodnich Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PosełIzydorczykJan">„Kurier Polski”, ukazujący się w Buenos Aires w Argentynie, mówi: „Okrucieństwa stosowane przez Niemców w okresie minionej wojny nie były jakimś wypadkiem odosobnionym w historii tego narodu. Co jest alarmujące, to to, że Niemcy obecnie pomimo zdania sobie sprawy z rozmiarów dokonanej przez nich zbrodni, nie czują odpowiedzialności za te „góry trupów” i już obecnie wysuwają żądania rewizjonistyczne właśnie pod adresem Polski”.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PosełIzydorczykJan">Pragnę przypomnieć, iż w dniu 1 listopada 1943 r. przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Anglii i Związku Radzieckiego złożyli deklarację — kolega poseł referent częściowo to cytował, ja chcę obszerniej — która stwierdzała:</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PosełIzydorczykJan">„Z chwilą zawarcia jakiegokolwiek rozejmu z jakimkolwiek rządem, który będzie wówczas w Niemczech, ci niemieccy oficerowie i żołnierze, a także członkowie partii nazistowskiej, którzy są odpowiedzialni za udział w okrucieństwach, masakrach i egzekucjach, zostaną wydani państwom, w których dopuścili się swoich ohydnych zbrodni w celu osądzenia i ukarania zgodnie z prawami tych państw i ich wolnych rządów. Jak najbardziej szczegółowe listy (zbrodniarzy) będą dostarczone przez te państwa ze szczególnym uwzględnieniem okupowanych terytoriów ZSRR, Polski, Czechosłowacji, Jugosławii, Grecji, Norwegii, Danii, Holandii, Belgii, Luksemburga, Francji i Włoch...”. Podobnie uchwała Konferencji Poczdamskiej z 2 sierpnia 1945 r. postanawiała niedwuznacznie: „Przestępcy wojenni i te osoby, które brały udział w planowaniu lub wykonaniu zamierzeń hitlerowskich, obejmujących przestępstwa wojenne i zbrodnie lub do nich zmierzających, mają być ujęci i stawieni przed sąd...”. Opinia społeczeństwa polskiego jest w tej sprawie jednolita. Przestępcy hitlerowscy nie mogą żyć w spokoju i w przekonaniu, że zbrodnia ludobójstwa uchodzi bezkarnie.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PosełIzydorczykJan">Wysoki Sejmie! W dniach 21 i 22 marca br. obradował w Bonn Kongres Ziomkostw Wschodnioniemieckich. Chodzi o sześć ziomkostw: „Prusy Wschodnie” (czyli Warmia i Mazury), „Prusy Zachodnie” (czyli Gdańsk, Toruń, Bydgoszcz), „Pomorskie” (czyli Szczecin i Koszalin), „Marchia Brandenburska” (czyli woj. zielonogórskie), „Śląsk” (czyli Wrocław, Legnica i Jelenia Góra) i „Górnoślązaków” (czyli Opole, Katowice i Bielsko Biała), a więc sześć najbardziej agresywnych ziomkostw zwołało swój kongres do Bonn z wyraźnym zamiarem sterroryzowania tych wszystkich w NRF, którzy podają w wątpliwość sens rewizjonistycznej polityki w kwestii granic.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PosełIzydorczykJan">Znaczna część zachodnioniemieckiej opinii publicznej uważała kanclerza Erharda i jego ministra spraw zagranicznych Schrödera za rzeczników tak zwanego realistycznego podejścia do rzeczywistości, a w tym do stosunków ze wschodnimi sąsiadami Niemiec. Toteż wielu odpowiedzialnym publicystom, ludziom nauki i sztuki, ewangelickim duchownym i studentom w Niemczech zachodnich rozwiązały się języki. W prasie zachodnioniemieckiej i w dyskusjach publicznych zaczęły się pojawiać wyraźne żądania, aby Republika Federalna porzuciła roszczenia, które pozostają w sprzeczności z odczuciem i dążeniami otaczającego ją świata.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PosełIzydorczykJan">Tymczasem w marcu bieżącego roku Ludwig Erhard jako kanclerz, a więc jako odpowiedzialny rzecznik polityki zachodnioniemieckiej, wykorzystał forum zgromadzenia ziomkostw dla zademonstrowania swojej z nimi solidarności, dla wykazania, że rząd, który reprezentuje, uważa przywrócenie granic hitlerowskiej Rzeszy za jedno z naczelnych zadań swojej polityki.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#PosełIzydorczykJan">Powstaje więc pytanie, czy nie po to kanclerz Erhard występował na bońskim kongresie przesiedleńców, aby powagą swego stanowiska przeciwstawić się rozlegającym się w Niemczech zachodnich żądaniom o dokonanie zwrotu w polityce Bonn na rzecz odprężenia międzynarodowego? Powiedział on między innymi: „Nie rezygnujemy i nie możemy zrezygnować w obliczu odpowiedzialności wobec narodu niemieckiego, wobec prawa i historii, z obszarów będących dla wielu naszych braci i sióstr niemieckich dziedzicznymi stronami ojczystymi, do których możemy wysuwać uzasadnione przez prawo międzynarodowe roszczenia”.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PosełIzydorczykJan">Rewizjonistyczne wystąpienie Erharda było aktem zimnowojennym, sprzecznym z interesami pokojowego współistnienia, aktem wymierzonym przeciwko odprężeniu. Kraje, wobec których Erhard zgłosił roszczenia Bonn, nie mają żadnych w tym względzie złudzeń. Dostrzegła to też „Stuttgarter Zeitung” pisząc: „Jak można tak zwaną konstruktywną politykę wobec Wschodu (jak to głosi Erhard) pogodzić z terytorialnymi roszczeniami? Dopóki będziemy praktykę naszych politycznych przemówień i czynów przyoblekać w roszczenia graniczne, kraje wschodnie nigdy nie będą nam przyjazne, bez względu na to czy będziemy tam posiadali misje handlowe, czy też nie”.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#PosełIzydorczykJan">Można było przewidzieć, że w ślad za rewizjonistycznym wystąpieniem kanclerza Erharda nastąpi seria wystąpień antypokojowych i antypolskich ze strony innych polityków zachodnioniemieckich. Zwłaszcza ze strony polityków socjaldemokratycznych, którzy od dawna już współzawodniczą z unią chrześcijańsko-demokratyczną w walce o względy przesiedleńców i rewizjonistów, szczególnie gdy ostatnio w tym współzawodnictwie przedstawiciel SPD, Wenzel Jaksch, objął stanowisko przewodniczącego związku przesiedleńców. Toteż w tydzień po rewizjonistycznym koncercie kanclerza nastąpił rewizjonistyczny recital socjaldemokratycznego kandydata na kanclerza — Willy Brandta, który wysunął wezwanie do Erharda, aby z „z całą wyrazistością” wyjaśnił prezydentowi de Gaulle'owi, że jego stanowisko w sprawie granic Odry i Nysy „nie odpowiada polityce zachodnioniemieckiej”.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#PosełIzydorczykJan">Zabrał też głos generał Speidel, do niedawna głównodowodzący wojsk atlantyckich w środkowej Europie, który rolę Bundeswehry widzi w spełnieniu dwóch zadań: po pierwsze jako część składową atlantyckiego „instrumentu odstraszenia”, w wypadku konfliktu Bundeswehra ma spełniać drugie zadanie: „jak najdalej na wschód przystąpić do obrony”. Ta zaś „wysunięta obrona” bez użycia broni atomowej jest, zdaniem Speidla, niemożliwa.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PosełIzydorczykJan">„Niestety, dotąd — powiada Speidel — nie ustalono, w jaki sposób broń ta ma być politycznie kontrolowana. Inaczej mówiąc, należy wyjaśnić problemy, kiedy i w jaki sposób mężowie stanu powierzą pieczę nad tą wszechniszczącą bronią generałom”. Aby nie było wątpliwości o co Speidlowi chodzi, dodaje on: „należy skończyć wreszcie ze szkodliwym militarnie poglądem, że Zachód nie powinien pierwszy uderzyć”.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PosełIzydorczykJan">Nie mieści się też w granicach norm moralnych i międzynarodowych zobowiązań koalicji antyhitlerowskiej deklaracja ministra sprawiedliwości NRF dr Buschera, który 2 marca bieżącego roku wypowiedział się przeciwko przedłużeniu terminu ścigania zbrodniarzy hitlerowskich poza datę 8 maja 1965 r. Ogromna więc większość przestępców wojennych, którzy przede wszystkim znaleźli schronienie w Niemczech zachodnich, wiedzie nadal życie w spokoju i dostatku.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#PosełIzydorczykJan">Z satysfakcją przyjęła opinia polska notę rządu Niemieckiej Republiki Demokratycznej, skierowaną w styczniu bieżącego roku do 97 państw, która przestrzega przed niebezpieczeństwem, jakie stanowiłoby udostępnienie Niemieckiej Republice Federalnej broni nuklearnej „ponieważ Niemiecka Republika Federalna jako jedyny kraj europejski nie uznaje istniejących granic, wysuwa roszczenia terytorialne wobec innych państw, domaga się zrewidowania wyników drugiej wojny światowej oraz prowadzi politykę odwetową”.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#PosełIzydorczykJan">Rząd Niemieckiej Republiki Demokratycznej domaga się też konsekwentnego ścigania i karania zbrodniarzy hitlerowskich, demaskując jednocześnie różnych hitlerowców, zajmujących kierownicze stanowiska w Niemieckiej Republice Federalnej i dostarczając władzom sądowym Niemieckiej Republiki Federalnej konkretnych materiałów obciążających.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#PosełIzydorczykJan">Wysoka Izbo! Wierzę, że im bardziej będziemy się zbliżać do daty dwudziestolecia od zakończenia drugiej wojny światowej, tym szerzej rozleje się po Europie, w tym również po Niemieckiej Republice Federalnej i po całym świecie, fala protestów przeciw przedawnieniu w ściganiu zbrodniarzy, za wszczęciem śledztw, za rozsyłaniem listów gończych, za wnoszeniem żądań o ekstradycję zbrodniarzy.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#PosełIzydorczykJan">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać — będzie głosował za projektem ustawy w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich popełnionych w okresie drugiej wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos zabierze poseł Józef Trzaska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełTrzaskaJózef">Wysoki Sejmie! Zapewne każdy z obywateli posłów przed dzisiejszym posiedzeniem niejednokrotnie miał okazję przekonać się, jak ogromne zainteresowanie w naszym społeczeństwie wywołuje ustawa, nad którą debatujemy. Nie muszę też chyba zapewniać Wysokiej Izby, że zainteresowanie to jest szczególnie wielkie na ziemiach zachodnich, które reprezentuję. Opinia tego regionu zdaje sobie bowiem w pełni sprawę, że okoliczności, które zmuszają nas do wydania omawianej ustawy wiążą się w poważnym stopniu z długoletnią działalnością odwetowych i rewizjonistycznych kół zachodnioniemieckich oraz ich politycznych protektorów, a więc ośrodków budzących naszą szczególną czujność.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełTrzaskaJózef">Jeśli dziś, po 19 latach od zakończenia wojny, tak krytycznie musimy ocenić ogólny bilans ścigania hitlerowskich zbrodniarzy i akcji tej nadal jeszcze nie możemy uznać za zakończoną, to jest rzeczą oczywistą, że źródeł tego stanu szukać musimy w przyczynach natury politycznej.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełTrzaskaJózef">Określone środowiska i siły — organizując rozległy system poplecznictwa przestępców wojennych, uruchamiając liczne środki nacisku i propagandy — sprawiły, że słuszne zasady prawne ustalone w wielu międzynarodowych porozumieniach, w dużej mierze zawisły w próżni. Słynna Deklaracja Moskiewska trzech wielkich mocarstw z 1 listopada 1943 r., wydana w imieniu 32 byłych państw alianckich i ustalająca zasadę, iż „ci niemieccy oficerowie i żołnierze, a także członkowie partii nazistowskiej, którzy są odpowiedzialni lub brali udział w okrucieństwach, masakrach i egzekucjach, zostaną wydani państwom, w których dopuścili się swych ohydnych zbrodni w celu osądzenia i ukarania zgodnie z prawem tych państw” — właśnie z przyczyn politycznych, ukrytych pod osłoną formalistycznych wykrętów, praktycznie znalazła tylko częściowe i to bardzo ograniczone wykonanie.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PosełTrzaskaJózef">Najsilniej odczuwa to chyba Polska, która, jak wynika z informacji obywatela Ministra Sprawiedliwości — nie uzyskała ekstradycji 12 tys. żądanych zbrodniarzy. Jesteśmy zresztą przekonani, że w przypadku normalnej międzynarodowej współpracy w dziedzinie ścigania przestępców hitlerowskich, przy właściwie działającym systemie wzajemnej wymiany informacji, liczba oskarżonych żądanych przez Polskę mogłaby być z pewnością jeszcze większa. Nie z naszej więc winy polski wymiar sprawiedliwości nie dosięgnął wszystkich zbrodniarzy wojennych, których spotkać powinna zasłużona kara.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PosełTrzaskaJózef">Mimo upływu tylu lat, nie możemy uznać naszych nie uwzględnionych wniosków za nieaktualne i nie możemy zrezygnować z żądania ukarania sprawców, którzy w tak rażący sposób pogwałcili elementarne zasady człowieczeństwa, moralności i prawa. Nie kierujemy się przy tym uczuciem zemsty i odwetu za doznane krzywdy. Uczucia te potrafiliśmy opanować nawet w pierwszych dniach wyzwolenia.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PosełTrzaskaJózef">Wbrew oczekiwaniom samych sprawców, że wyswobodzenie wyzwoli żywiołowy wybuch uczucia nienawiści, nie było w Polsce ani jednego wypadku samosądu. Społeczeństwo polskie, będące w latach wojny przykładem drastycznego deptania prawa, nie chciało i nie weszło na drogę gwałcenia prawa wobec swych ciemiężycieli.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PosełTrzaskaJózef">Stwarzając dzisiaj warunki prawne dla dalszego sądzenia zbrodniarzy hitlerowskich, którzy przez lata całe przy użyciu różnorakich sposobów starali się uniknąć kary — kierujemy się nie pragnieniem zemsty, ale poczuciem sprawiedliwości, które wymaga napiętnowania i ukarania zbrodni, bynajmniej nie tylko po to, aby wyrządzić dolegliwość sprawcy, lecz przede wszystkim po to, aby ugruntować przeświadczenie, iż faszyzmu i wynikającego na jego tle całego systemu zbrodni współczesny świat tolerować nie chce.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PosełTrzaskaJózef">Kierujemy się tu poczuciem nieustającego długu wobec pamięci milionów ofiar, których męczeństwo powinno być ostatnią ceną, jaką zapłaciła ludzkość za niedocenianie groźby faszyzmu we wszystkich jego odmianach i postaciach. Jest to dług wobec naszych najbliższych, wobec naszych towarzyszy walki, wobec wszystkich tych, których cierpień i śmierci byliśmy świadkami.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PosełTrzaskaJózef">Niech mi wolno będzie, Obywatele Posłowie, w poczuciu tego naszego zobowiązania przypomnieć przy tej okazji męczeńską drogę życiową chłopa ze wsi Wierzchów w powiecie kluczborskim — Józefa Kansego. Jako Polak zmuszony był uczestniczyć w pierwszej wojnie światowej. Po wojnie włączył się do walki o powrót Śląska do Macierzy. Wędruje za to dwukrotnie do więzienia i wreszcie ginie z rąk hitlerowskich w 1940 r. w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie. W jednym transporcie z nim za drutami tego obozu znalazło się 182 działaczy polskich z Opolszczyzny, którzy chyba jako pierwsi Polacy w okresie II wojny światowej zaznali okrucieństw zamierzonej eksterminacji narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PosełTrzaskaJózef">Obok eksterminacji fizycznej planowano i realizowano systematycznie wszelkie metody wyniszczenia gospodarczego ludności polskiej na ziemiach zachodnich. Była ona przedmiotem najrozmaitszych codziennych szykan. Dotykały one jednostek aktywnych, grup inteligenckich lub materialnie niezależnych, jak na przykład rodzinę Arki Bożka z powiatu raciborskiego, Franciszka Myśliwca i Piotra Głowanię z powiatu strzeleckiego, Jana Ligendzy z powiatu oleskiego i wielu innych.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PosełTrzaskaJózef">Odnalezione archiwa hitlerowskie zawierają tysiące nazwisk ludzi z ziem zachodnich i północnych, którzy żyli i działali dla utrzymania ducha polskiego tych odwiecznych ziem polskich i z tego tytułu stanowili szczególny przedmiot zbrodniczej eksterminacji. Dotykała ona zresztą Polaków z ziem zachodnich jeszcze przed rokiem 1939. Już wtedy właśnie opinii polskiej, przedstawił się przyszły generalny gubernator Hans Frank na długo zanim „zasłużył” na to stanowisko w oczach hitlerowców.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PosełTrzaskaJózef">Głośnym echem w całym świecie odbił się przed wybuchem wojny mord w Potempie, gdzie bojówka SA w bestialski sposób zamordowała śląskiego powstańca i członka Komunistycznej Partii Niemiec Konrada Piecucha. Broniąc bojówkarzy na procesie w Bytomiu, późniejszy gubernator Hans Frank dowodził, że Piecuch podwójnie zasłużył na śmierć: jako Polak i jako komunista. Jak wykazały doświadczenia z lat 1939–1945, tej dewizie Hans Frank zawsze starał się być wierny.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PosełTrzaskaJózef">Wysoki Sejmie! Przez wydanie tej ustawy dajemy wyraz stanowisku, że krótką formułą przedawnienia sprawy odpowiedzialności przestępców hitlerowskich nie można i nie da się zakończyć.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PosełTrzaskaJózef">Przez wydanie tej ustawy manifestujemy przeświadczenie, że hitlerowskie przestępstwa wojenne należą do rzędu tych wydarzeń, do których pojęcie zapomnienia w ogóle nie może być stosowane.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PosełTrzaskaJózef">Rzeczowa konieczność jej wydania zawiera sama w sobie głęboką krytykę zachodnich władz okupacyjnych, które z jednej strony zaprzestając ekstradycji do państw zainteresowanych, z drugiej — pochopnie przekazując w ręce zachodnioniemieckiego wymiaru sprawiedliwości sprawę odpowiedzialności przestępców wojennych, nie potrafiły czy też nie chciały zapewnić, aby działalność na tym odcinku była należycie skuteczna.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PosełTrzaskaJózef">Tą ustawą chcemy dać wyraz stanowisku, że czas nie jest i nie zawsze może być najskuteczniejszym środkiem do rozwiązywania spraw bolesnych i nabrzmiałych. Nie zawsze niesie bowiem z sobą właściwe rezultaty. Dochodzące nas odgłosy z nielicznych procesów, jakie w ostatnim czasie wszczyna się przeciwko niektórym kategoriom zbrodniarzy w NRF, a zwłaszcza z ostatniego procesu załogi oświęcimskiej, przekonują, że sami zbrodniarze nie są w stanie wyciągnąć właściwych wniosków z nauki historii, a postawa skruchy jest im daleka. W tych warunkach najskuteczniejszą lekcją jest i musi pozostać nadal kara i zawarte w niej potępienie. Jej potrzeba — wobec cynicznych prób „usprawiedliwienia” przeszłości — z upływem lat bynajmniej nie maleje, a przeciwnie, wzrasta.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PosełTrzaskaJózef">Wierzymy, że międzynarodowa opinia publiczna, szczególnie narodów, które bezpośrednio ucierpiały od barbarzyństwa, terroru hitlerowskiego, zrozumie i podzieli nasze stanowisko, że zbrodnie hitlerowskie nie mogą być zapomniane.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PosełTrzaskaJózef">Dlatego też Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i ja, jako poseł Ziemi Opolskiej, która tak wycierpiała podczas ostatniej wojny — będziemy głosować z głębokim przeświadczeniem, że ustawa ta jest częściowym wyrazem sprawiedliwości historycznej.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Paweł Dubiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełDubielPaweł">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich odpowiada powszechnym nastrojom polskiej opinii publicznej, żądającej zasłużonej kary dla tych przestępców.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełDubielPaweł">Ze szczególną siłą występują z takim żądaniem wszyscy ci, którzy w czasie drugiej wojny światowej sami byli przedmiotem prześladowań faszystowskich oraz rodziny i bliscy ofiar tego zbrodniczego systemu, którzy słusznie domagają się zadośćuczynienia za zbrodnie, przekraczające normalną wyobraźnię i wykraczając w ogóle poza granice wszelkiego ludzkiego pojmowania.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełDubielPaweł">Podczas wojny, gdy siedzieliśmy za kratami i drutami więzień i obozów koncentracyjnych, uważaliśmy naszych katów za elementy całkowicie aspołeczne, które należy wytępić w interesie całej ludzkości.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełDubielPaweł">Patrząc codziennie z bliska na popełniane przez nich okrucieństwa, przysięgaliśmy sobie wtedy, że jeśli przeżyjemy, będziemy do końca życia oskarżali i wskazywali tych katów i morderców, aby mogła ich dosięgnąć ręka sprawiedliwości. Nie kierowała nami jakaś obozowa mania prześladowcza ani nawet zrozumiałe w tych warunkach uczucie zemsty za nasze własne krzywdy i upokorzenia, a raczej pragnienie kary dla sprawców nieludzkich gwałtów, by podeptane prawo zwyciężyło znów nad cynicznym bezprawiem. Później — w warunkach już powojennych — niektóre koła na zachodzie kierowały pod naszym adresem życzliwe rady, abyśmy puścili w niepamięć przeszłość wojenną; wzywały nas niejednokrotnie, abyśmy wspaniałomyślnie przebaczyli tym, którzy mają na sumieniu kilka milionów ofiar ludzkich. Nie mogliśmy iść po linii tych naiwnych podszeptów. Nie może być mowy o zapomnieniu przeszłości, bo krzywdy nie wyrównuje się przez to, że się ją przemilcza. I nie pora mówić o przebaczeniu wtedy, gdy sprawcy potwornych zbrodni chodzą na wolności, ogarnięci nienawiścią do nas i namiętną chęcią odwetu. Jeśli władze naczelne Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w imieniu wszystkich prześladowanych z okresu okupacji oraz w imieniu całej polskiej opinii publicznej — jeżeli one domagają się wstrzymania biegu przedawnienia w ściganiu sprawców najcięższych zbrodni, to nie chodzi tu o jakieś obsesyjne grzebanie w wojenno-okupacyjnej przeszłości, lecz stworzenie gwarancji, by te potworne czyny ludobójcze nie po wtórzyły się.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PosełDubielPaweł">Dlatego zbrodnie hitlerowskie nie mogą ulec przedawnieniu i dlatego całe społeczeństwo polskie w pełni popiera projektowaną ustawę. Dlatego też Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego przemawiam, będzie głosował za tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PosełDubielPaweł">Jednocześnie głęboko niepokoją nas głosy, które docierają z Niemieckiej Republiki Federalnej, gdzie — jak wiadomo — po wojnie schroniła się większość przestępców faszystowskich i skupiły się wszystkie elementy reakcyjne i nacjonalistyczne, rewizjonistyczne i militarystyczne. W NRF — pod różnymi pozorami — przez wiele lat zwlekano z postawieniem w stan oskarżenia nawet notorycznie znanych zbrodniarzy hitlerowskich, powołując się przeważnie na brak dostatecznych materiałów dowodowych. Równocześnie jednak kompletnie ignorowano materiał dowodowy pochodzący z krajów, które podczas minionej wojny były terenem najbardziej masowych zbrodni, między innymi również materiały dostarczone przez Polskę.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PosełDubielPaweł">W okresie II wojny światowej nasza bohaterska stolica Warszawa w opinii wszystkich walczących o wolność narodów była symbolem nieugiętego oporu i największego męczeństwa jej ludności. Wszyscy, którzy obecnie zwiedzają powstałą już z ruin i gruzów Warszawę, są wciąż jeszcze głęboko wstrząśnięci obrazem jej zniszczeń, utrwalonych na fotografiach, filmach i innych dokumentach sporządzonych przeważnie przez samego okupanta. Nie wszyscy jednak wiedzą, że żyją dotąd na zachodzie Niemiec i nie ponieśli dotychczas żadnej kary za swoje zbrodnie warszawscy kaci i burzyciele, których nazwiska wymienił tu już na wstępie kolega poseł-sprawozdawca.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PosełDubielPaweł">Wysoki Sejmie! Czyż ci ludzie nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności z powodu braku dowodów? Przecież to oni sami po wieczne czasy utrwalili swoją winę w podpisywanych własną ręką dokumentach zbrodni. Władze polskie już dawno przekazały te dokumenty zainteresowanym czynnikom w NRF, a u nas w kraju ukazały się, tłumaczone często także w językach obcych, publikacje na temat tych przestępców, publikacje opatrzone oryginalnymi dokumentami. Dlaczego w NRF sądzą nadal sędziowie, którzy podczas okupacji w hitlerowskich sądach specjalnych skazywali Polaków na śmierć za najbardziej błahe przewinienia, a często po prostu tylko za to, że byli właśnie Polakami. I ci okrutni sędziowie nie są postaciami anonimowymi. Polskie publikacje podały ich dokładne personalia, odpisy krwawych wyroków, które ferowali, oraz nazwy i adresy tych sądów zachodnioniemieckich, w których oni dzisiaj dalej sądzą.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PosełDubielPaweł">Powstaje pytanie — dlaczego więc pozostają bezkarnie ci przestępcy, których tu poprzednio wymieniono z nazwiska i tysiące dalszych, których tu wyszczególnić imiennie nie sposób? Nikt i nic nie może usprawiedliwić wymiaru sprawiedliwości w NRF za jego — delikatnie mówiąc — opieszałość w ściganiu zbrodni hitlerowskich. Zresztą istota rzeczy leży nie tylko w tym, że przestępcy ci nie zostali dotąd w NRF ukarani, ale również — a może przede wszystkim — właśnie w tym, że ludzie tego pokroju sprawują w tym państwie często odpowiedzialne funkcje publiczne w rządzie centralnym i w rządach krajowych, zasiadają w parlamentach i administracji, a także w samej prokuraturze i w sądownictwie zachodnioniemieckim oraz w policji, gdzie pełno jeszcze jest tego rodzaju hitlerowskich „specjalistów” i „fachowców”.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PosełDubielPaweł">Dopóki jednak Niemiecka Republika Federalna nie wymiecie w całości tego hitlerowskiego śmiecia, tak długo państwo to będzie wzbudzało naszą czujność i podejrzenia. Światowa opinia publiczna nie może być spokojna, że Niemcy nie staną się wylęgarnią nowej zbrodni, dopóki poprzednie zbrodnie hitlerowskie nie zostaną potępione jednoznacznie, a sami zbrodniarze surowo ukarani. Tymczasem w społeczeństwie zachodnioniemieckim absolutnie nie ma takiej atmosfery potępienia zbrodni i zbrodniarzy hitlerowskich. Wręcz przeciwnie, trzeba tam już od dawna bardzo wiele odwagi cywilnej, by mówić prawdę o tych sprawach publicznie.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PosełDubielPaweł">Mógłby na ten temat wiele powiedzieć sam Centralny Urząd do wyjaśniania zbrodni hitlerowskich w Ludwigsburgu, który skarżył się, że „całe stosy listów z masywnymi pogróżkami należą regularnie do jego codziennych wpływów pocztowych”. Współpracująca z tym Centralnym Urzędem w Ludwigsburgu pani prokurator Barbara Just-Dahlmann oświadczyła zaś niedawno: „Mord ulega w Niemczech przedawnieniu po 20 latach. Gdyby po upływie 18 lat od popełnienia zbrodni został ujęty, na przykład jakiś morderca kobiet, publiczność reagowałaby na to z uczuciem ulgi i zadowolenia. Ci sami jednak ludzie bardzo chętnie zapominają o czynach morderców masowych z okresu terroru narodowo-socjalistycznego”.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PosełDubielPaweł">Do takich samych wniosków doszła też Rada Niemieckiego Kościoła Protestanckiego w czasie swego synodu, odbytego w roku ubiegłym w miasteczku Bethel na terenie Westfalii, gdzie w specjalnej uchwale między innymi stwierdzono: „Jeśli kilkakrotny morderca dzieci po kilkunastu latach od popełnienia zbrodni zostanie przez sąd skazany, sąd ten spotyka się z powszechnym zrozumieniem ze strony społeczeństwa. Natomiast podczas procesów przeciwko zbrodniarzom hitlerowskim sądy nasze napotykają na ogólne niezrozumienie i głęboko sięgające opory wewnętrzne wśród części naszego narodu”.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PosełDubielPaweł">W czasie toczącego się obecnie przed sądem we Frankfurcie procesu przeciwko oprawcom oświęcimskim przysłuchiwał się rozprawom popularny pisarz i dramaturg amerykański Arthur Miller, który ogłasza w prasie amerykańskiej swoje wrażenia z tego procesu i w ogóle z pobytu w NRF. W swoim artykule na łamach „New York Herald Tribune” z 7 marca br. autor stara się odpowiedzieć na pytanie, jak reaguje społeczeństwo zachodnioniemieckie na te fakty. Otóż informuje on tam, że przeprowadził rozmowy na ten temat z prawnikami zachodnioniemieckimi, którzy zgodnie ocenili, iż „90% Niemców jest przeciwnych temu procesowi i innym podobnym procesom”.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PosełDubielPaweł">A wiemy na podstawie różnych innych wiadomości, że w NRF — w miarę pewnego nasilenia tego rodzaju procesów w ostatnim okresie — bardzo znacznie mnożą się głosy tych, którzy ostrzegają, że nie należy wciąż kalać własnego gniazda. Ludzie ci nie pojmują, że chodzi właśnie przecież o to, by to gniazdo nareszcie oczyścić z nagromadzonego w nim brudu hitlerowskiego. W dodatku w chórze tych fałszywych głosów ostrzegawczych coraz częściej i głośniej występują właśnie ci, którzy w przeszłości brali udział w organizowaniu hitlerowskiego systemu gwałtu i terroru. W rezultacie — zamiast potępienia dla zbrodni faszystowskich i ich sprawców — nacjonaliści zachodnioniemieccy już od lat domagają się coraz gwałtowniej amnestii generalnej dla zbrodniarzy, puszczenia w niepamięć ich ohydnych czynów i zaprzestania w ogóle dalszych procesów. Zresztą w maju przyszłego roku w NRF upłynie ustawowy termin przedawnienia dla najcięższych nawet zbrodni hitlerowskich, popełnionych w latach 1933–1945. Odbędzie się wtedy jeszcze tylko około 500 procesów przeciwko przestępcom, w stosunku do których zdołano już wdrożyć dochodzenia prokuratorskie. Po tym terminie wszyscy zbrodniarze hitlerowscy, przeciwko którym nie wszczęto dochodzeń, będą bezkarni i będą mogli występować w roli najpoczciwszych obywateli i najczulszych ojców rodzin wśród swego otoczenia i w życiu publicznym swego kraju, jak to zresztą niejednokrotnie czynili już i dotychczas, otoczeni szacunkiem i solidarną dyskrecją swoich sąsiadów.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PosełDubielPaweł">Ale nie zapominajmy, że w ciągu długich, minionych od wojny lat w świadomości tych ludzi absolutnie nic się nie zmieniło. Znany polski publicysta Mieczysław Kieta, który występuje w procesie oświęcimskim jako oskarżyciel posiłkowy — na pytanie redakcji „Dziennika Zachodniego” czy oskarżeni — gdyby jeszcze raz znaleźli się w swej poprzedniej roli — postąpiliby znowu tak samo, odpowiedział: „Na podstawie moich obserwacji z procesu powiem, że tak. Widać to po ich butnym zachowaniu się. Trzeba im podczas konfrontacji ze świadkami na sali rozpraw przypominać, że obecnie role się zmieniły”.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PosełDubielPaweł">Nierzadko też, a to jest chyba fakt szczególnie bolesny i szczególnie oburzający, ludzie ci okazują drwiącą pogardę dla ofiar zbrodni faszyzmu.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PosełDubielPaweł">Tak na przykład osławiony organ bońskich militarystów i odwetowców „Deutsche National- und Soldatenzeitung”, który jakby na urągowisko narzuca się niemieckiej opinii publicznej jako tak zwane „sumienie narodu” — ogłosił właśnie teraz, w obliczu wstrząsającego procesu frankfurckiego w numerze z 17 stycznia bieżącego roku pod znamiennym tytułem: „W imieniu Chrystusa” tekst kazania niemieckiego księdza Petrusa, które ten duchowny wygłosił już w czerwcu 1947 roku przed niemieckimi jeńcami wojennymi w amerykańskim obozie w Moosburg, w którym zdobył się na takie jawne szyderstwo: „Toczące się na tle niemieckich obozów koncentracyjnych procesy zaszokowały opinię światową stwierdzeniem faktu, że więźniowie w obozach III Rzeszy otrzymywali o 1000 kalorii więcej, niż obecnie otrzymują wolni obywatele niemieccy pod opieką swoich wybawców z hitlerowskiej niewoli”. I powiada dalej: „Gdyby oświęcimskie komory gazowe były dzisiaj nadal czynne, miliony niewinnych, wystraszonych ludzi, udałoby się do Oświęcimia w pielgrzymce, by znaleźć tam szybką i bezbolesną śmierć”.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PosełDubielPaweł">Przy czytaniu tych drwin, każdemu uczciwemu człowiekowi rumieniec oburzenia występuje na twarz. Tymczasem „Soldatenzeitung” ze swej strony dodał tłustym drukiem taki cyniczny komentarz: „Bezstronnym czytelnikom narzuca się po przeczytaniu tych słów tylko taki wniosek końcowy: nareszcie skończyć z procesami przeciwko zbrodniarzom wojennym! Tylko jedna rzecz może doprowadzić do prawdziwego uspokojenia: amnestia generalna za zbrodnie wojenne! Stosowane obecnie ściganie tych przestępstw nie służy prawu, lecz niszczy w narodzie niemieckim ostatnią iskierkę wiary w prawdę, prawo i sprawiedliwość”.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PosełDubielPaweł">Gdy pewne nadzieje zaczęły budzić niektóre rozsądne wystąpienia i poczynania różnych kół młodej generacji zachodnioniemieckiej, wtedy wychodzący w Coburgu zaniepokojony tym organ międzynarodówki faszystowskiej pod nazwą „Nation Europa”, który propaguje hasło „Zjednoczenie Europy” w duchu tradycji „Waffen-SS”, pośpieszył z następującym oświadczeniem:</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PosełDubielPaweł">„Za akcję mordowania Żydów odpowiedzialny jest niewątpliwie tylko bardzo mały krąg przestępców. Brak jest jakichkolwiek dowodów, że Hitler wiedział o ich szalonym działaniu. Opisywanie zbrodni nazistowskich przez niektórych publicystów zachodnioniemieckich wzbudza wśród młodych ludzi tylko uczucie pogardy — nie dla morderców, lecz dla tych autorów i samych ofiar...”. Wszyscy byli obozowcy i prześladowani przez katów faszystowskich, wszyscy członkowie ZBOWiD, w imieniu których jako członek władzy naczelnej tej organizacji mam prawo przemawiać, powtarzam: my wszyscy stanowczo protestujemy przeciwko bezkarnemu hańbieniu w NRF szlachetnej pamięci naszych pomordowanych braci i kolegów. Tak jak 20 lat temu SS-mańskimi butami kopali bezbronnych, umierających więźniów, tak usiłują teraz po upływie 20 lat w dalszym ciągu plugawić szlachetną pamięć swoich ofiar. Jest to tylko jeszcze jeden dowód bezprzykładnego, kompletnego zwyrodnienia tych wyzutych z uczuć ludzkich kreatur.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PosełDubielPaweł">W numerze noworocznym „Soldatenzeitung” w artykule pod tytułem: „Od procesów norymberskich do procesu oświęcimskiego” następująco streścił sens obecnego procesu frankfurckiego: „Kto przypuszczał, że z procesem Eichmanna osiągnięto punkt kulminacyjny procesów zbrodniarzy wojennych, ten się pomylił, jak tego dowodzi proces oświęcimski we Frankfurcie”. I powiada on dalej: „Prasa światowa — po upływie blisko 20 lat od zakończenia wojny — nie da sobie takiego interesu popsuć. Zresztą rozprawa ta ma nie tylko ustalić postawę oskarżonych, lecz przede wszystkim ma znacznie wpłynąć na pogorszenie politycznej, moralnej i finansowej pozycji zachodnich Niemiec...”. W taki oto prostacki sposób boński obóz odwetowo-nacjonalistyczny widzi przeróżne aspekty związane z dramatycznym procesem frankfurckim.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PosełDubielPaweł">Oficjalna propaganda Niemieckiej Republiki Federalnej niemało trudzi się, aby zawsze na światło dzienne wystawiać rzekomo demokratyczne i wolnościowe oblicze NRF, ale jej cień jest ciągle brunatny — hitlerowski. Niektórzy obserwatorzy widzą w tym skutek nieprzezwyciężonej przeszłości Niemców, twierdząc, że tego problemu nie można jeszcze rozwiązać w życiu współczesnego pokolenia niemieckiego z różnych przyczyn moralnych i psychologicznych. W istocie rzeczy problem ten jest przede wszystkim zagadnieniem o charakterze politycznym.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PosełDubielPaweł">Jest on oczywiście nie do rozwiązania na gruncie polityki dotychczasowych rządów bońskich, które w różnych formach nawiązują do tradycyjnych dążeń niemieckich kół imperialistycznych. Jednak przykład Niemieckiej Republiki Demokratycznej dowodzi, że może istnieć także inna polityka niemiecka i że w ramach tej innej polityki niemieckiej problem nieprzezwyciężonej przeszłości można rozwiązać skutecznie i z pożytkiem dla narodu niemieckiego.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PosełDubielPaweł">Niestety, obecna polityka NRF wyrasta z tej samej gleby, z której wyrósł hitleryzm i jego zgubna polityka. Toteż nic dziwnego, że politycy NRF przemawiają nadal językiem Hitlera, jak tego dał dowód sam kanclerz Erhard podczas niedawnej imprezy rewizjonistycznej w postaci kongresu ziomkostw niemieckiego wschodu.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PosełDubielPaweł">Mówił o tym już kolega poseł Izydorczyk i dlatego nie chcę do tego tematu powracać. Chciałbym tylko jednak dodać, że to wystąpienie było zupełnie zgodne z dotychczasową tradycją polityczną Erharda, który już w przeszłości, gdy był jeszcze wicekanclerzem i ministrem gospodarki w rządzie Adenauera, reprezentował takie same poglądy. W związku z tym warto tu przypomnieć jego oświadczenie na zjeździe Ziomkostwa Górnoślązaków w Dusseldorfie w 1961 r., kiedy między innymi powiedział: „Niemiecki Górny Śląsk, Bytom i Opole, jakkolwiek by się nazywały, są świadectwem niemieckości, a nie polskości. Niczego nie może zmienić fakt, że obecnie znajdują się one pod administracją polską”.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PosełDubielPaweł">Wynika z tego, że kanclerz Erhard kontynuuje uparcie niebezpieczną dla pokoju politykę rewizjonizmu i odwetu. Nie ulega żadnej wątpliwości, że dla takiego kursu znajdzie zawsze pomoc i oparcie wśród rewizjonistów i militarystów wszystkich odcieni, a wiadomo wszak, czym to grozi na przyszłość. Oto — dlaczego zachodnioniemiecka polityka stanowi niebezpieczne zagrożenie pokoju światowego i wszystkich sąsiadów Niemieckiej Republiki Federalnej, zamieniając to państwo w stałe ognisko zapalne w sercu Europy.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#PosełDubielPaweł">Wysoki Sejmie! W czasie minionej wojny siedziałem w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Mauthausen. W tym obozie każdy dosłownie kamień i każda bez przesady grudka ziemi są przesiąknięte krwią niewinnych więźniów najróżniejszych narodowości.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PosełDubielPaweł">Po wojnie przekształcono obóz w Mauthausen w miejsce upamiętnienia ofiar barbarzyńców hitlerowskich. Tam na murze mauzoleum wyryte są proste, a jakże słuszne słowa wielkiego czeskiego patrioty i pisarza Juliusza Fuczika „Ludzie — bądźcie czujni”.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Jerzy Zawieyski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełZawieyskiJerzy">Wysoka Izbo! Ustawa, którą rząd przedstawił Sejmowi do uchwalenia jest ustawą słuszną i sprawiedliwą. Przedawnienie kary dla czynów ludobójstwa popełnianych z premedytacją przez kilka lat na ziemiach polskich wobec bezbronnej ludności, nie może być chronione żadnymi względami prawnymi ani nawet racjami moralnymi.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełZawieyskiJerzy">Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, określając swoje stanowisko wobec toczącego się we Frankfurcie nad Menem procesu 22 członków załogi obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, stwierdza: „Zawsze uważaliśmy, że zbrodnie oświęcimskie nie powinny zostać bezkarne, winniśmy to również pamięci naszych zamordowanych przyjaciół i pamięci milionów ofiar Oświęcimia. Nie kieruje nami zemsta, obce nam to pojęcie. Chodzi o to jedynie, by sprawiedliwości stało się zadość, o to, by ci, którzy dokonywali bezprzykładnych zbrodni nie uszli bezkarnie tylko dlatego, że przez 19 lat bądź zdołali się ukryć, bądź też niedoskonały wymiar sprawiedliwości nie ścigał ich za kryminalne zbrodnie okresu wojennego. Nie odczuwamy zadośćuczynienia z tego tytułu, że zbrodniarze znaleźli się na ławie oskarżonych. Przy bezmiarze dokonanych przez nich zbrodni takie zadośćuczynienie jest niemożliwe. Chodzi o coś innego — chodzi o wychowawcze znaczenie ukarania morderców, ludobójców; chodzi o to, by młode pokolenie czerpało nauki, iż żadna zbrodnia nie ujdzie bezkarnie, chodzi o to, by jeszcze raz przypomnieć światu, czym był Oświęcim, do czego doprowadził faszyzm i do czego doprowadziła wojna”.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PosełZawieyskiJerzy">Solidaryzujemy się w pełni z tym oświadczeniem, że rzeczywiście nie kieruje nami zemsta ani nie kieruje nami nienawiść. Nie wyrazi też naszego oburzenia, naszej krzywdy żadne słowo, bo na określenie zbrodni hitlerowskich nie ma w ludzkim języku właściwego słowa. Ale chociaż nie kieruje nami nienawiść ani zemsta, wiemy, że o zbrodniach hitlerowskich nie możemy zapomnieć, i że zapomnieć nam nie wolno. Nie wolno nam zapomnieć o tragedii Żydów, którzy ponieśli śmierć męczeńską w krematoriach i w egzekucjach. Ta hańba jest nie do zmycia.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PosełZawieyskiJerzy">Nie chcemy też przerzucać zbrodni hitlerowskich na cały naród niemiecki, bo nie rządzi nami okrutne barbarzyńskie prawo zbiorowej odpowiedzialności. Jesteśmy świadomi, że w obozach Dachau, Oranienburga, Oświęcimia, przebywali także i Niemcy, ci Niemcy, którzy opowiadali się czynnie przeciw faszyzmowi i hitleryzmowi.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PosełZawieyskiJerzy">Ale przeraża nas fakt, że ponad 10 tys. zbrodniarzy hitlerowskich, którzy swych zbrodni dokonali na ziemiach polskich, jeszcze dotąd przebywa w ukryciu albo w Niemczech zachodnich, albo poza ich granicami. Pamiętamy dobrze, że najwięksi zbrodniarze zajmowali wysokie stanowiska w administracji Niemiec Federalnych i że dzięki energicznej akcji Niemieckiej Republiki Demokratycznej zostali z tych stanowisk usunięci. Pamiętamy też sławną sprawę Eichmanna sądzonego przez państwo Izrael. Proces tego zbrodniarza wzburzył opinię świata i z tego powodu, że on sam i jego obrońcy zgłosili mnóstwo argumentów prawnych, które miały być wzięte pod uwagę przez sąd. Posługiwano się też argumentem, że Eichmann nie może być skazany na karę śmierci, bo państwo, które go sądzi, nie ma w swych kodeksach kary śmierci. Nie tylko w tym procesie, ale w wielu innych oskarżeni odwoływali się do praworządności i kodeksów prawa. Istotnie, prawo międzynarodowe, prawa narodowe, wszelkie znane nam prawodawstwo cywilizowanego świata nie przewiduje przypadków adekwatnych do zbrodni hitlerowskich. Żadne prawo nie mogło przewidzieć ludobójstwa popełnianego z premedytacją wobec ludności cywilnej, bezbronnej. Hitlerowskie ustawy norymberskie przekreśliły wszystko, co ludzkość cywilizowana mogła określić jako przestępstwo i jako winę. W muzeum zbrodni w Oświęcimiu istnieje wywieszony dokument, pismo z głównej kwatery SS, adresowane do komendanta obozu, w którym to piśmie nakazuje się wzmożenie wydajności produkcji Oświęcimia w trybie przyśpieszonym.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PosełZawieyskiJerzy">Co to za produkcja? Jaka to materia wydajności produkcyjnej? Wiemy dobrze: to produkcja z zagazowanych ludzi, produkcja przetworów z włosów i produkcja przetworów z tłuszczu ludzkiego — mydło! Gdzie jest ten zbrodniarz, czy ci zbrodniarze, którzy wymyślili podobną produkcję? Czy katowanie ludzi to spontaniczna reakcja na wrogość do III Rzeszy? To była metodyczna, planowo przemyślana organizacja, wymagająca rozległego aparatu wykonawczego.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PosełZawieyskiJerzy">W procesach hitlerowskich przewija się stały motyw, że z zasady — nie sądzony zbrodniarz jest winien, lecz ktoś inny, ktoś siedzący wyżej, mityczny „on”, właściwy inspirator i rozkazodawca. Najczęściej sądzeni chcą wywrzeć wrażenie, że są oni niewinni i że sami byli uwikłani w organizację zbrodni. Albo że w ogóle nic nie rozumieją, dlaczego są postawieni w stan oskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PosełZawieyskiJerzy">W procesie we Frankfurcie n/Menem zdumiewało to, że w żadnym z oskarżonych nie drgnęło sumienie. Poczciwi ojcowie rodzin, drobni kupcy, buchalterzy, aptekarze, robili w czasie wojny krwawą zbrodniczą robotę — a po wojnie wrócili do swoich sklepów, aptek i kontuarów. Zmyli prędko krew ze swoich rąk — i zapomnieli. Na ławie oskarżonych we Frankfurcie nie mogli sobie niczego przypomnieć, ciągle zdziwieni, z poczuciem, że są niewinni.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PosełZawieyskiJerzy">Już po wojnie wielki pisarz francuski Albert Camus napisał powieść pod tytułem „Obcy”, znaną dobrze i u nas. Bohaterem tej powieści jest ktoś, kto z powodu dokonanego morderstwa nie odczuwa nic z tych uczuć, jakie powinien odczuwać normalny człowiek. Pisarz opisuje z pasją i przenikliwością ten stan, swoistego „morale insanity”, gdzie nie działają żadne bodźce ludzkiej natury, ani nie działają żadne uwrażliwienia. Powieść dziwiła czytelników opisem zjawiska w pełni nieludzkiego i patologicznego. Tymczasem dziś bohater Camusa zwielokrotnił się w postaci małych zbrodniarzy z procesu frankfurckiego.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PosełZawieyskiJerzy">Czy i tutaj mamy do czynienia jedynie z patologią ludzką znaną psychiatrii? Czy — „moral insanity” zostało jak bakcyl wszczepione w zbrodniarzy? Nie są to pospolici zbrodniarze, żyjący ze zbrodni dla korzyści lub dla upodobań. Jest rzeczą pewną, że na zjawisko — „moral insanity” w odniesieniu do zbrodniarzy hitlerowskich oddziałuje cała atmosfera kraju, w którym żyją, a żyją przeważnie na obszarze państwa Niemiec Federalnych.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PosełZawieyskiJerzy">„Moral insanity”, bakcyl odporności i niewrażliwości moralnej, jest wynikiem odwetowej polityki Niemiec zachodnich, wynikiem zbrojeń i gotowości do nowej wojny, która ma na celu przywrócenie ich rzekomych ziem wschodnich. Atmosfera wrogości wobec innych narodów jest tam ciągle żywa, wywołuje ustawiczne napięcia, podniecające nadzieje odwetowe.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PosełZawieyskiJerzy">Na tę atmosferę są najbardziej uczuleni właśnie byli ideologowie nazizmu, a wśród nich wykonawcy, owi mali zbrodniarze, którzy nie lubią sięgać w przeszłość ani nie znają żadnego rachunku pamięci. Powołują się też chętnie na strukturę organizacyjną władz, której szczyty przygniatały ich swoją anonimową potęgą. Być może, że tak było, nie obchodzą nas dzisiaj finezyjne rozgałęzienia organizacji ludobójstwa i zbrodniczości.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PosełZawieyskiJerzy">Cała przeszłość hitlerowska mogłaby nas dzisiaj nie zajmować, gdyby nie to, że bynajmniej nie możemy być pewni, iż jest ona przeszłością zamkniętą. Wcale tak nie jest. Każdy proces sądowy mówi nam jasno, że o tym nie wolno zapomnieć. Widma nie ukaranych zbrodniarzy wojennych krążą po Europie, po świecie, po Niemczech zachodnich, gdzie znajdują tolerancję dla swojej przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PosełZawieyskiJerzy">Niedawno „Tygodnik Powszechny” podawał wiadomość o zbrodniarzu nazwiskiem Horst Schumann, który ukrył się w Ghanie i pełni tam funkcję szefa państwowej służby zdrowia. Jest on z zawodu lekarzem, zatrudnionym niegdyś w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Powierzono mu wówczas kierownicze funkcje w tak zwanych zbrodniach eutanazji. Przeprowadzał on eksperymenty sterylizacyjne i kastracyjne na więźniarkach i więźniach tego obozu. Ci, co te eksperymenty przeżyli, są kalekami na całe życie. Tymczasem Schumann do roku 1950 mieszkał spokojnie na terenie Niemiec zachodnich, a następnie wraz z rodziną wyemigrował do Afryki, przebywając kolejno w Sudanie, Nigerii, a ostatnio w Ghanie. Międzynarodowy Komitet Oświęcimski parokrotnie interweniował o wydanie władzom polskim tego zbrodniarza — i jak dotąd — bezskutecznie. Fakt, że ponad 10 tys. podobnych większych i małych Schumannów żyje spokojnie i bezpiecznie, budzić musi głęboki protest moralny.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PosełZawieyskiJerzy">Zbrodnie hitlerowskie, które zaciążyły na minionej wojnie spowodowały także poważne pęknięcia w kulturze współczesnej. Oto „ludzie ludziom zgotowali ten los” — mówiła Zofia Nałkowska, badając zbrodnie hitlerowskie w Oświęcimiu. Oto „takie rzeczy były możliwe” — mówił z goryczą Franciszek Mauriac. Hitlerowcy przyczynili się do tego, że runęły granice, poza którymi rozciąga się już tylko świat nieludzki. Obalone zostały zasady humanizmu, na którym wspiera się kultura. Zaprzeczono pojęciom, które ludzi wiązały w jedność kulturalną. Najtrudniej dzisiaj odbudować te ruiny. Obserwujemy w świecie współczesnym, zwłaszcza w młodym pokoleniu, postawę nieufności i niewiary, nihilizm i poczucie bezsensu istnienia. „Świat wisi na haku” w groźbie przed bombą atomową — śmieje się Fryderyk Durrenmatt. Wyrazem współczesności może być tylko groteska, bo wszystko zbankrutowało. Źródłem tych postaw jest katastrofa, którą przyniosła miniona wojna. A w tej wojnie niszczycielską potęgą były obozy hitlerowskie, które mordowały miliony ludzi. Nie tylko ludzi. Ale i kulturę, jej podstawy i twórcze siły.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PosełZawieyskiJerzy">Jeden z wybitnych polskich pisarzy Adolf Rudnicki potworną epokę, dzieło hitleryzmu nazwał „epoką pieców” — ku wiecznej hańbie ich sprawców.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#PosełZawieyskiJerzy">Wysoka Izbo! Obszar dawnej Rzeszy Niemieckiej jest podzielony na dwa państwa. Jedno z nich — Niemiecka Republika Demokratyczna, prowadzi politykę pokoju opartą przede wszystkim na sojuszu z blokiem państw socjalistycznych. Drugie państwo — Niemiecka Republika Federalna — prowadzi politykę, która w narodzie polskim budzi poważne niepokoje. Państwo III Rzeszy poniosło klęskę nie tylko militarną. Delegacje państw całego świata były świadkami podpisu kapitulacji bez warunkowej, a swoją obecnością napiętnowały nieludzki system ideologiczny, który przyniósł światu tyle nieszczęść.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#PosełZawieyskiJerzy">Nie twierdzimy, że Republika Federalna jest spadkobiercą hitleryzmu i że ludność tego państwa podlega presjom tej ideologii. Natomiast stwierdzić musimy, że kierunek i dynamika polityki Niemiec zachodnich ma cechy polityki imperialistycznej, zaborczej i odwetowej.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#PosełZawieyskiJerzy">Niemiecka Republika Federalna nie chce zrozumieć, że ta polityka w minionej wojnie poniosła klęskę i to klęskę haniebną. Mężowie stanu tego państwa są pozbawieni świadomości, że reprezentują skompromitowane tendencje imperialistyczne i nie mają prawa jako reprezentanci państwa, które poniosło klęskę, do żadnych roszczeń.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#PosełZawieyskiJerzy">Tymczasem roszczenia wysuwane bywają przy każdej sposobności, czym utrwala się w pewnych grupach społecznych nadzieje na restytucje imperializmu tak dobrze znanego światu, zwłaszcza narodowi polskiemu. Głosy roszczeń mają niejednokrotnie dźwięk zwycięzcy. Pewność i namiętność wysuwanych roszczeń stanowi groźbę. Pozostałaby ona w sferze daremnej elokwencji, gdyby nie to, że za słowami kryją się niebezpieczne siły w postaci remilitaryzacji i zabiegów o posiadanie broni atomowej.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#PosełZawieyskiJerzy">Musimy wyrazić ostrą krytykę pod adresem państw dawniej koalicyjnych i antyhitlerowskich, które doprowadziły do tego stanu rzeczy. Ani remilitaryzacja, ani potęga ekonomiczna nie mogłyby się zrodzić, gdyby nie pomoc ze strony państw zachodnich. Z chwilą uzyskania przez Niemcy broni atomowej świat stanie w obliczu realnej katastrofy. Siły ciemne i złowrogie łatwo wyzwolić, nawet gdyby pogląd na niechęć społeczeństwa niemieckiego do wojny był słuszny.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#PosełZawieyskiJerzy">Mówią nam nieraz, że społeczeństwo Niemiec zachodnich zajęte jest używaniem życia, korzystaniem z rozkwitu ekonomicznego i że obce mu są tendencje wojenne. Rzeczywiście, państwo, które poniosło klęskę znalazło się oto naraz w sytuacji niewytłumaczalnej. Można tylko powiedzieć słowem mistycznym o tej sytuacji, mianowicie, że znalazło się ono w sytuacji cudu gospodarczego. Dziś jest to kraj jeden z najbogatszych i jak mówią — nie wiem czy dowcipni czy kompetentni — że kraj ten mógłby subwencjonować nawet Stany Zjednoczone, gdyby zaszła potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#PosełZawieyskiJerzy">Nie kieruje nami zawiść, jeżeli społeczeństwo Niemiec zachodnich żyje na najwyższej stopie. Zawdzięcza ono swój stan pomyślny na pewno własnym zdolnościom i pracowitości, ale przede wszystkim ogromnym wkładom dawnych aliantów, którzy kraj ten odbudowali. Być może także, że młodzi ludzie tamtego kraju nie chcą wojny i miło im pracować w spokoju, miło im jeździć po świecie, żeby korzystać z uroków zagranicznych podróży. Młodzi — mówią nam często — nie mogą też odpowiadać za winy ojców swoich, za hitleryzm i za wojnę. Rzeczywiście nie mogą, ale jeżeli nie ponoszą odpowiedzialności faktycznej, tym większą ponoszą odpowiedzialność moralną za to, co ich ojcowie robią teraz. Jeżeli tak ze wstrętem odwracają się od przeszłości, której nie zawinili, niech wnikną w teraźniejszość, która prowadzić może w prostej linii do tego co było. Istnieje dla nich tam, w Niemczech zachodnich, alternatywa: piękne, zamożne życie, czy wojna i powszechne zniszczenie.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#PosełZawieyskiJerzy">Wiemy o tym dobrze, że niezależnie od postawy młodych, istnieją w Niemczech zachodnich bądź jawne, bądź ukryte siły społeczne, na których wspiera się odwetowa polityka rządu w Bonn, a zwłaszcza polityka roszczeń wobec narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#PosełZawieyskiJerzy">Istnieje też presja społeczna, która świadczy, że ogniska rewizjonizmu w samym społeczeństwie płoną nadal. Ci, którzy opowiadają się publicznie za granicą na Odrze i Nysie podejmują akty wręcz bohaterskie. Zanotujmy w pamięci, że wśród rewizjonistycznych tendencji odezwały się głosy 8 wybitnych intelektualistów z Tibingen, którzy opowiedzieli się za granicą na Odrze i Nysie i przeciw posiadaniu broni atomowej przez armię Niemiec zachodnich. Wiemy też, że syn wielkiego pisarza Tomasza Manna, Golo Mann, profesor na Politechnice w Stuttgarcie musiał opuścić swoje stanowisko pod presją zorganizowanej opinii politycznej za to, że wypowiedział się publicznie za naszymi granicami. Znakomity pisarz Heinrich Böll musiał opuścić kraj w obawie przed represjami z powodu jego rozumnego stanowiska wobec Polski Ludowej i Niemieckiej Republiki Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#PosełZawieyskiJerzy">Można by przytoczyć zapewne wiele świetlanych wyjątków, które, niestety, nie stanowią o całości postawy politycznej społeczeństwa tamtego kraju, zwłaszcza grup najbardziej aktywnych, zrzeszonych w organizacjach ziomkowskich. Ostatnio organizacje ziomkowskie zareagowały w ostry sposób na obsadzenie diecezji gdańskiej przez polskiego ordynariusza biskupa Nowickiego, co było wynikiem starań Episkopatu polskiego, zwłaszcza kardynała Wyszyńskiego, i przyjaznego aktu papieża Pawła VI.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#PosełZawieyskiJerzy">Pozwolę sobie przytoczyć jeden choćby głos charakterystyczny dla nastrojów odwetowej prasy Niemiec zachodnich:</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#PosełZawieyskiJerzy">„Schlesische Rundschau” z dnia 20. III. br. pisze: „Obsadzając opuszczoną przez śmierć biskupa Spletta stolicę biskupią w Gdańsku, Watykan złamał dwudziestoletnią tradycję przestrzeganą dotychczas surowo: aż do zawarcia traktatu pokojowego nie może być ostatecznego uregulowania stosunków kościelnych na niemieckich obszarach wschodnich. Aż dotąd, według dotychczasowego zapatrywania Watykanu, powinien obowiązywać nadal konkordat Rzeszy... Jednak Paweł VI rozstrzygnął inaczej, i to z pośpiechem, który musi wywoływać zaskoczenie i zdziwienie. Przy obsadzaniu stolicy biskupiej Kuria przyjmuje zazwyczaj regułę okresu kilkumiesięcznego. Tym razem Rzym potrzebował do tego tylko 2 dni...</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#PosełZawieyskiJerzy">W tym wypadku złamanie konkordatu przez Watykan nie może podlegać wątpliwości. Ale jeśli nawet przyłączymy się do nie dającego się utrzymać poglądu Watykanu, że postanowienia konkordatu nie mają zastosowania do sprawy Gdańska, krok papieża mianujący Polaka na biskupstwo gdańskie należy osądzić najostrzej z przyczyn historycznych i etycznych”.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#PosełZawieyskiJerzy">Etyka, historia, prawo i praworządność to słowa, którymi z upodobaniem szermują obrońcy rzekomej wolności i demokracji. Tymi szlachetnymi słowami zasłaniają się z reguły mężowie stanu, którzy godzą się na pokój, na przyjazne, pełne wzajemnego szacunku stosunki międzypaństwowe, pod warunkiem zgoła bagatelnym, który odnosi się do przywrócenia im naszych ziem zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#PosełZawieyskiJerzy">Wysoka Izbo! Niedawno w Moskwie pierwszy Sekretarz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysław Gomułka wygłosił mowę pełną godności, spokoju, ale i stanowczości, jeżeli chodzi o problem niemiecki. Polski mąż stanu w swej wielkiej mowie powiedział: „Zachodnioniemiecki imperializm, któremu przy pomocy jego sojuszników z Paktu północno-atlantyckiego wyrosły agresywne pazury, głosi otwarcie przez usta kanclerza rządu bońskiego swoje „prawo” do aneksji i zaboru, swoje „uprawnione roszczenia” do prastarych ziem polskich, przywróconych Polsce Ludowej za zgodą wszystkich zwycięskich mocarstw koalicji antyhitlerowskiej, do ziem, które trud 8 milionów ich polskich mieszkańców odbudował, rozwinął i uczynił integralną częścią naszej ojczyzny, naszej gospodarki, naszej kultury. Zachodnioniemieccy odwetowcy chcieliby obalić układ zgorzelecki, zawarty zgodnie z prawem międzynarodowym między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Niemiecką Republiką Demokratyczną. Układ sankcjonujący polsko-niemiecką granicę na Odrze i Nysie, wytyczoną przez konferencję poczdamską”.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#PosełZawieyskiJerzy">„Nastały nowe czasy — mówił dalej Władysław Gomułka — w których roszczenia zachodnioniemieckich imperialistów mogą być tylko bezsilnymi złorzeczeniami. Na straży prawa międzynarodowego i bezpieczeństwa naszych krajów, na straży bezpieczeństwa NRD, Polski, Czechosłowacji i całego obozu socjalistycznego stoją zespolone siły Układu Warszawskiego, cała potęga rakietowo-nuklearna Związku Radzieckiego”.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#PosełZawieyskiJerzy">Podzielamy wszyscy, w całym narodzie, stanowisko, jakie w tej sprawie zajął Władysław Gomułka.</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#PosełZawieyskiJerzy">Polska Rzeczpospolita Ludowa, zainteresowana jak najbardziej w rozwiązaniu problemu niemieckiego, występowała niejednokrotnie na forum międzynarodowym z propozycjami, które by zapalny stan stosunków w Niemczech zachodnich opanowały. Rząd Polski Ludowej wystąpił z propozycją, znaną pod nazwą „Planu Rapackiego”, a ostatnio z propozycją Władysława Gomułki o zamrożeniu zbrojeń atomowych w środkowej Europie.</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#PosełZawieyskiJerzy">Polscy mężowie stanu na międzynarodowych konferencjach przedstawiają cierpliwie punkt widzenia na realną sytuację, związaną z problemem niemieckim. Niemiecka Republika Federalna nie może pomijać faktu istnienia drugiego państwa niemieckiego — Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Jeżeli tego państwa nie widzi lub udaje, że nie widzi, jest w tym zarówno pycha, jak i naiwność, a wiemy, że oba te przeciwstawne pojęcia mogą zamącić i zaciemnić rozeznanie najbardziej inteligentnych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#PosełZawieyskiJerzy">Istnienie dwu państw zamieszkałych przez ten sam naród nie jest szczęściem dla żadnego z nich. Państwa te różnią się ustrojami, ale bardziej jeszcze różni je stosunek ideologiczny do świata. NRD prowadzi politykę realizmu, NRF — politykę nacjonalistycznych mitów, które zagrażają bezpieczeństwu Polski Ludowej i bezpieczeństwu całego świata.</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#PosełZawieyskiJerzy">Należy też z naciskiem podkreślić, że nie może być mowy o jedności Europy, o jej integracji, o Europie w ogóle, jeżeli nadal w jej środku będzie istniał stan zagrożenia w postaci militaryzmu i polityki odwetowej Niemiec zachodnich. Przez ten próg nikt nie przejdzie do koncepcji europejskiej jedności i integracji.</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#PosełZawieyskiJerzy">Śmiem twierdzić, że szlachetne pojęcie Europejczyka lub Europy, które zakłada poszanowanie prawa, sprawiedliwości i wysokich wartości kultury, zostało głęboko zranione przez zbrodnie hitlerowskie wyrosłe z pychy i barbarzyństwa. Tendencje odwetowe i militarystyczne Niemiec zachodnich te rany pogłębiają. Pragniemy, aby te oczywiste i proste prawdy znalazły zrozumienie właśnie u rządów państw Europy, bo wynikają one nie tylko z przesłanek politycznych, ale kto wie, czy nie przede wszystkim — z przesłanek moralnych. Nie sądzimy, żeby apele do poczucia moralnego i do poczucia jedności kulturalnej Europejczyków były daremne. Istnieją bowiem w Europie siły moralne wspólne wszystkim Europejczykom.</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#PosełZawieyskiJerzy">Nie chcemy nikomu grozić ani nikogo obrażać. Tradycją kultury polskiej jest tolerancja, poszanowanie prawa i mimo wielu wojen, które musieliśmy prowadzić, umiłowanie pokoju. Wnieśliśmy też poważny wkład do kultury europejskiej. Mamy prawo apelować do Europy, jako kolebki kultury o obronę zagrożonych wartości. Jest to nasze prawo moralne i nasz obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-11.39" who="#PosełZawieyskiJerzy">Toteż ustawa, którą rząd przedstawił Sejmowi, jest także apelem do świata o sprawiedliwość.</u>
          <u xml:id="u-11.40" who="#PosełZawieyskiJerzy">Koło Poselskie „Znak”, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, będzie głosowało za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-11.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Zarządzam 15-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 25 do godz. 18 min. 50)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Wznawiam posiedzenie. Głos ma poseł Zygmunt Filipowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Ze smutkiem należy stwierdzić, że w Niemieckiej Republice Federalnej, jak dotychczas, nie widzimy w dostatecznej mierze ani woli poprawy, ani żalu za dokonane zło, ani też chęci zadośćuczynienia. Generalną tezą zarówno obrońców sądowych, jak i społeczeństwa NRF jest, że zbrodniarze hitlerowscy działali z urzędu, na rozkaz. A zatem nie ponoszą za swoje czyny pełnej odpowiedzialności osobistej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Idąc po tej linii rozumowania, dochodzimy do absurdalnego wniosku, że właściwie odpowiedzialny za wszystkie zbrodnie popełnione w latach wojny jest tylko i jedynie Hitler oraz, ewentualnie, najwyżsi depozytariusze władzy III Rzeszy w liczbie kilkudziesięciu osób. A te kilkadziesiąt osób zostało już ukaranych. Absurdalna to teza, ale jakże użyteczna dla tych, którzy chcą ujść kary, oddalającej się zresztą z upływem lat, z wizją bezkarności na bliskim już horyzoncie 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Polska opinia publiczna docenia znaczenie faktu, że władze NRF zainicjowały ostatnio we Frankfurcie proces katów z Oświęcimia. Opinia nasza ustosunkowuje się jednak do tego faktu z niemałą dozą ironii i sceptycyzmu. Nie można bowiem zrozumieć, że przy znanej sprawności administracji NRF trzeba było aż 20 lat dla odszukania i sądzenia znikomego odsetka SS-manów z załogi oświęcimskiej, która przecież liczyła około 6 tys. oprawców.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Prasa NRF relacjonuje dość obszernie przebieg procesu. Nie zajmuje jednak jasnego stanowiska, nie tłumaczy młodemu, nie pamiętającemu wojny pokoleniu Niemców, jak doszło do zbrodni Oświęcimia. Nie wyciąga z zeznań i z faktów właściwych wniosków, nie czyni tego bądź też czyni to w niewystarczającej mierze. Próby oceny są powierzchowne, nie reprezentują tak koniecznych dla reedukacji narodu aspektów natury moralnej lub politycznej w dobrym znaczeniu tego słowa. Próby te nie mogą nam nawet sugerować przekonania, że nacjonalizm i imperializm NRF w stosunku do Polski i innych narodów Europy środkowej i wschodniej utraciły swój agresywny charakter.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Istnieją oczywiście wyjątki. Są ruchy, są grupy, są ludzie.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PosełFilipowiczZygmunt">O ile chodzi o prasę reprezentującą środowiska chrześcijańskie, to należy podkreślić postawę grupy działaczy protestanckich. Twierdzą oni na łamach swych czasopism, iż zbrodniarzy hitlerowskich należy ścigać i karać. Nie wolno — mówią oni — uciekać się do żadnej fikcji prawnej. Temu stanowisku dali oni wyraz zarówno na sesji Akademii Ewangelickiej w roku 1961, jak też ostatnio w związku z toczącym się procesem oświęcimskim we Frankfurcie.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Prasa katolicka natomiast na ogół zajmuje stanowisko, które by można określić jako zmowę milczenia”. A jeśli zabiera głos, to w sposób charakterystyczny. Typowym raczej przykładem próby, świadomej lub nieświadomej, wprowadzenia w błąd niemieckiej i polskiej opinii w środowiskach katolickich, jest ogłoszony ostatnio w „Echo der Zeit” list młodego pokolenia NRF do Jego Eminencji ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Głos ten nawiązuje do zamieszczonego w tygodniku „Die Zeit” artykułu zachodnioniemieckiego dziennikarza Stehlego.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PosełFilipowiczZygmunt">W liście tym katolicy niemieccy uznali za wystarczające zadośćuczynienie zbudowanie kościoła „upamiętniającego wielki zastęp tych chrześcijan, którzy w okresie narodowo-socjalistycznej tyranii, w latach 1933–1945, oddali życie, jako ofiarę za wolność wiary i sumienia”. Nie możemy jednak uznać tego za ofiarę wystarczającą dla — jak twierdzą „zadośćuczynienia za zbrodnie niemieckiego narodu”.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Odrzucamy, zgodnie z duchem chrześcijaństwa, wszelkie uczucia nienawiści do Niemców. Obca jest nam chęć zemsty. Żadna kara zresztą nie jest i nie może być proporcjonalna do ogromu popełnionych zbrodni. Chodzi nam wyłącznie o destrukcyjne odczucia zarówno w sensie społecznym, jak i moralnym, jakie niosą fakty normalnego trybu życia i traktowania jako szanownych obywateli, sprawców takich zbrodni, jak te, które popełniono w Oświęcimiu.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Opinia publiczna innych krajów Europy podziela nasz punkt widzenia. Na przykład: rzymski dziennik „II Popolo” zamieścił ostatnio artykuł katolickiego kapłana N. Fabbretiego. Autor przypomina, że od roku 1965 wielu zbrodniarzy hitlerowskich nie będzie już w Niemieckiej Republice Federalnej podlegać karze, ze względu na przedawnienie, po czym stwierdza: „Tego rodzaju „wybaczenie” nie może mieć nic wspólnego z elementarnym poczuciem sprawiedliwości”.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Wysoki Sejmie! Niemcy pragną, i to byłoby zrozumiałe, zapomnieć o wyczynach hitleryzmu. My też chcielibyśmy móc wymazać z naszej pamięci dręczący nas koszmar. Ale to nasze pragnienie nie może przysłonić czy wyeliminować z naszej świadomości miłości własnej ojczyzny i własnej rodziny. Nie może pozbawić nas poczucia odpowiedzialności, jakie daje nauka płynąca z doświadczeń i sygnałów istniejącego niebezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#PosełFilipowiczZygmunt">A któż nam wciąż przypomina o zagrożeniu naszego narodu i państwa jak nie rząd Niemieckiej Republiki Federalnej, od Adenauera do Erharda?</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Od roszczeń terytorialnych do zbrodni ludobójstwa daleka jest droga — słyszymy nieraz w prasie i w radio Niemieckiej Republiki Federalnej. Doświadczenia tak niedawnej jeszcze przeszłości, i tej dawnej również, uczą nas czegoś wręcz przeciwnego. Postawa władz i większości społeczeństwa NRF w stosunku do zbrodniarzy hitlerowskich nie pozwala nam wierzyć, aby widmo Herrenvolku należało już tylko do okropnej przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Trwałe pojednanie narodów polskiego i niemieckiego, a takiego szczerze pragniemy, nie może być realne tak długo, jak jego podstawą mają być tylko deklaracje słowne. Słowa wyrażające choćby najszlachetniejsze uczucia nie wystarczą. Nie mogą wystarczać, gdy fakty i działania im przeczą. Z żalem i troską obserwujemy, że rząd Niemieckiej Republiki Federalnej uznaje każdą inicjatywę dążącą do stabilizacji i złagodzenia napięć w Europie jako sprzeczną z interesami Niemieckiej Republiki Federalnej. Prawdziwe pojednanie polsko-niemieckie nie jest również możliwe tak długo, jak zwolennicy obecnych granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, czy ludzie domagający się ukarania wszystkich głównych zbrodniarzy hitlerowskich, uchodzą w NRF nie tyle za przyjaciół Polski bądź za przyjaciół pokoju, lecz wręcz za wrogów Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Zarzuty nasze wobec aparatu sprawiedliwości NRF dotyczą nie tylko ścigania zbrodniarzy hitlerowskich. Mamy również zastrzeżenia w stosunku do wyroków.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Jest przecież publiczną tajemnicą, że władze lokalne często uprzedzają zbrodniarzy o mającym nastąpić ich aresztowaniu. Areszty tymczasowe stosowane są o wiele rzadziej niżby należało. A wyroki? Ze 120 zbrodniarzy skazanych w ciągu ostatnich 5 lat przez sądy NRF przeszło połowa otrzymała karę poniżej 5 lat więzienia.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Dlatego też przedłużając u nas okres ścigania zbrodni hitlerowskich stawiamy rządowi i społeczeństwu Niemieckiej Republiki Federalnej zarzut zasadniczy. Rząd NRF uniemożliwił nam ostateczne rozwiązanie tej kwestii w terminie przewidzianym poprzednią ustawą. Nie wydawał nam przestępców zamieszkałych na obszarze NRF. Przeciwnie, chronił ich. Społeczeństwo i jego echo — prasa, popierały te działania.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Zgoła inaczej postępuje opinia publiczna oraz władze w Niemieckiej Republice Demokratycznej. W podręcznikach szkolnych i uniwersyteckich, w prasie i w radio, pokazuje się społeczeństwu, a zwłaszcza młodemu pokoleniu, całą prawdę o haniebnym dla Niemców okresie drugiej wojny światowej. I tak na przykład w podręczniku uniwersyteckim „Geschichte der neuesten Zeit” pisze się o 11 milionach zamordowanych przez hitlerowców więźniów obozów koncentracyjnych, o zgładzeniu 6 milionów obywateli polskich, o dostarczaniu przez I.G. Farben Industrie cyklonu władzom obozu itd. Ten podręcznik zawiera również mapę wszystkich hitlerowskich miejsc kaźni oraz dokumentalne zdjęcia z obozów.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Wysoki Sejmie! Hitleryzm został zgnieciony przez zwycięskie wojska aliantów. A oto w kilka lat po tym zwycięstwie czytamy w publikacjach wydawanych w Niemieckiej Republice Federalnej bardzo ciekawe enuncjacje:</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#PosełFilipowiczZygmunt">„Generał Ramcke — były dowódca wojsk spadochronowych — wyraża publicznie na oficjalnym zjeździe nadzieję, że czarne listy byłych żołnierzy SS i policji staną się listami honorowymi”.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Dalej idzie w swej wypowiedzi inny generał Waffen-SS Hausser, który w swej książce o żołnierzach SS pisze jako o prawdziwych prekursorach armii europejskiej. W jego wywodach czytamy: „Nie zapomnijmy, że pierwsi Europejczycy padli w szeregach Waffen-SS”.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#PosełFilipowiczZygmunt">My, chrześcijanie, my, katolicy, dążymy do wybaczenia win. Jednakże obecny stan rzeczy w NRF na to nam nie pozwala. Zawołanie „Mordercy są wśród nas” wydzwania tam od czasu do czasu jedynie słaba sygnaturka. A bić powinien wielki, donośny dzwon żalu i pokuty.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#PosełFilipowiczZygmunt">My mamy przecież obowiązki płynące z doświadczeń. Musimy je wypełnić w stosunku do naszych rodzin, dzieci, w stosunku do wielkiej rodziny całej ludzkości. A tych obowiązków nie możemy pogodzić z faktem bezkarności tysięcy hitlerowskich morderców.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Analogiczne obowiązki zresztą mamy w stosunku do tych, jakże nielicznych niestety jednostek i ugrupowań w NRF, które walczą z zalewem poglądów i działań powodujących, że mordercy są wolni i bezpieczni, a nieraz nawet szanowani.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Celem naszego działania jest przełamanie zaklętego kręgu milczenia. Musimy dotrzeć do istotnych przyczyn tak straszliwego upadku moralnego narodu, który szczyci się tym, że wydał wielkich geniuszów sztuki, muzyki i wielkich myślicieli.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Naród niemiecki nie chce naszym zdaniem przyznać się do tych zbrodni. Nie chce nawet ich ocenić ujemnie. Nie chce więc głębokich i szczerych przemian, a chce jedynie zapomnieć o tych zbrodniarzach. I ściskając rękę mordercom, chce zapomnieć o ich działaniu i skutkach ich działania. A my żądamy jedynie wstrząsu sumień.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#PosełFilipowiczZygmunt">Wysoki Sejmie! Takie są racje i motywy, które powodują, że Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego głosować będzie za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Głos ma poseł Józef Knapik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełKnapikJózef">Wysoki Sejmie! Rozpatrujemy dziś projekt ustawy o wielkiej doniosłości moralnej i politycznej. Istotą jego jest bowiem odpowiedź na pytanie: czy sprawcy bezprzykładnych zbrodni, dokonanych na narodzie polskim, ujść mają karze z racji zwykłego upływu czasu? Projekt ustawy odpowiada na to pytanie negatywnie, w zgodzie z naszym poczuciem sprawiedliwości, z polską racją stanu i z normami prawa międzynarodowego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosełKnapikJózef">Instytucja przedawnienia ścigania i karalności przestępstw istnieje w polskim prawie karnym, podobnie jak w większości cywilizowanych systemów prawnych. Ukształtowała się ona — choć nigdy nie przestała być sporna — w historycznym procesie humanizacji prawa karnego na zasadzie milczącego uznania, iż sam strach przestępcy przed wiszącą nad nim groźbą ujęcia i kary, rozciągnięty na długi okres czasu, stanowi dlań jakby karę samoistną, a niedokonanie w tym czasie nowego czynu przestępczego dowodzi jego ekspiacji i pozwala społeczeństwu na przebaczenie win. Ta szczególna „kara” i domniemana ekspiacja były jakoś współmierne do katalogu przestępstw znanych ludzkości aż do czasu II wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PosełKnapikJózef">Łatwo dostrzeżemy, że rozumowanie tu zarysowane, które legło u podstaw instytucji przedawnienia, z podwójnej przyczyny nie może się stosować do hitlerowskich zbrodni wojennych. Ludzkość po raz pierwszy stanęła w obliczu zbrodni tego wymiaru, jakościowo niepodobnych do jakichkolwiek notowanych w jej dziejach przestępstw pospolitych. Pojawiło się nowe, złowrogie pojęcie ludobójstwa. Zamachy na najwyższe dobro ziemskie — życie człowieka — dokonywane były w takiej skali, z takim okrucieństwem i podporządkowane były tak totalnemu zamiarowi przestępczemu, że nabrały nowej zupełnie treści. Sprawcy ich korzystali z tak dogodnych warunków i tak sprawnych narzędzi popełniania zbrodni, jakimi nie dysponował żaden przestępca w historii. W ten sposób, pojęcie adekwatności zbrodni i kary — zawsze zresztą przybliżone — straciło wręcz swą stosowalność. Okazało się, że zbrodnie nie mają pułapu — pułap ma tam natomiast kara: jest nim możliwie humanitarne wykonanie wyroku śmierci. Przedawnienie jest formą przebaczenia; jeżeli jednak wymiary zbrodni wymykają się spod ludzkiej oceny, czy może istnieć ludzki wymiar przebaczenia? I czy może spełnić się ekspiacja?</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PosełKnapikJózef">Koncepcja przedawnienia — jak wspomniałem — bierze pod uwagę strach, terror psychiczny, w jakim żyje przestępca umykający sprawnie działającemu aparatowi sprawiedliwości. Niestety, po 19 latach od zakończenia II wojny światowej, możemy powiedzieć iż olbrzymia większość hitlerowskich przestępców wojennych wolna jest od strachu przed karą. Wysoki Sejm i całe społeczeństwo polskie wie dobrze, z jaką łatwością uchylają się oni od wymiaru sprawiedliwości w państwie, którego są obywatelami, jak mocno zbudowali sobie fundamenty bezpieczeństwa osobistego, wolności nie tylko od kary, ale i od poczucia winy.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PosełKnapikJózef">Suche liczby, rzucane na tło zbiorowego doświadczenia narodu polskiego i innych okupowanych narodów Europy, ukazują krzyczącą dysproporcję między legionami sprawców zbrodni i niemal garstką tych, którym wymierzono karę. Mówił o tym bardzo szeroko poseł sprawozdawca i moi przedmówcy. Ja przytoczę tylko trzy liczby dla mocniejszego podkreślenia wagi dyskutowanej ustawy. Sądy NRF wydały wyroki skazujące tylko w 5.426 wypadkach, a wyroki śmierci orzeczono w 12 wypadkach, z czego wykonano trzy. Te trzy wyroki śmierci wykonane przez boński aparat sprawiedliwości są bardzo dokładną miarą bezpieczeństwa, jakim cieszą się w NRF zbrodniarze wojenni. Teraz chodzi tylko o kropkę nad „i”, o to, by przyoblec faktyczną bezkarność w majestat prawa, nadać jej sankcję przedawnienia.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PosełKnapikJózef">Wysoka Izbo! Nie wyłącznie zwykłe poczucie sprawiedliwości czy racje prawa naturalnego każą nam czynnie, suwerenną decyzją prawną, wstrzymującą przedawnienie wobec zbrodniarzy hitlerowskich, wyrazić sprzeciw wobec ofiarowanej im przez rząd Niemieckiej Republiki Federalnej bezkarności. Motywują nasz sprzeciw również głębokie racje polityczne.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PosełKnapikJózef">Społeczeństwo polskie z najwyższym niepokojem śledzi agresywną politykę Bonn. Gorące poparcie, udzielane przez cały naród wszystkim inicjatywom naszego rządu, zmierzającym do likwidacji niebezpieczeństwa, które przedstawia dziś sobą imperializm zachodnioniemiecki, dobrze odzwierciedla uczucia naszego społeczeństwa. Działacze ruchu społecznie postępowego katolików, i ja osobiście, mieliśmy możność przekonać się o tym naocznie w ostatnich właśnie tygodniach, kiedy z inicjatywy Stowarzyszenia „Pax” odbyła się w całym kraju seria spotkań publicznych, poświęconych omówieniu antypokojowej polityki NRF. I chociaż nie absolutyzujemy składnika hitlerowskiej przeszłości w tej polityce, choć społeczeństwo polskie wie, że imperializm niemiecki zyskał dziś w państwie bońskim nowe siły napędowe i nowe formy, jego ciągłość historyczna pozostaje bezsporna. Przedawnienie zbrodni hitlerowskich nadałoby tej ciągłości jeszcze bardziej złowieszcze znaczenie, umocniłoby w Niemczech zachodnich elementy odwetu, pyszniące się już dzisiaj swą bezkarnością, a będąc kpiną ze sprawiedliwości, odsunęłoby jeszcze dalej perspektywę moralnego odrodzenia tej części narodu niemieckiego, która w Republice Federalnej poddawana jest wciąż trującej ideologii imperializmu i rewizjonizmu.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#PosełKnapikJózef">Dlatego jest rzeczą tak ważną, by światowa i zachodnioniemiecka opinia publiczna usłyszała, głos prawdy i prawa ze strony narodu, którego legitymacją w tej materii są niewysłowione cierpienia, doznane od hitleryzmu. Ustawa przez nas w tej chwili dyskutowana skieruje uwagę świata na zło, jakie dzieje się w Niemczech zachodnich, ukaże ponownie w pełnym świetle amoralną politykę wewnętrzną rządu bońskiego, tak ściśle przecież związaną z jego agresywną polityką zagraniczną.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PosełKnapikJózef">Wysoki Sejmie! Przyjmując przedstawiony nam projekt ustawy, spełnimy nie tylko nasz obowiązek patriotyczny, ale wykonamy również zobowiązania, które przyjęła Polska jako członek światowej społeczności narodów. Polska jest bowiem uczestnikiem systemu prawa międzynarodowego i współtwórcą tych jego norm, które określają odpowiedzialność za zbrodnie wojenne. Wiążą nas prawnie lub co najmniej moralnie — jak to naświetlił poseł sprawozdawca — takie akty prawa międzynarodowego, jak IV Konwencja Haska, Deklaracja Moskiewska z 30 października 1943 roku, Karta Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze, a także ustawodawstwo Sojuszniczej Rady Kontroli — cały system tak zwanego „Prawa Norymberskiego”, zatwierdzony specjalną uchwałą Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wiąże nas konwencja w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa z 9 grudnia 1948 roku. Wszystkie te i pokrewne akty prawa międzynarodowego — podobnie jak w ogóle prawo międzynarodowe — nie zna instytucji przedawnienia. I nie może jej tolerować w praktyce państwo tam, gdzie normy wewnętrzne podlegają nadrzędności norm międzynarodowych. Wstrzymując więc przedawnienie zbrodni hitlerowskich, postępujemy zgodnie z duchem i literą współczesnego prawa międzynarodowego, dając przykład innym jego podmiotom — wszystkim państwom świata.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#PosełKnapikJózef">Uwzględniwszy wszystkie racje moralne, prawne i polityczne, na które pozwoliłem sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby, Koło Poselskie „Pax” z całym przekonaniem będzie głosować za projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Na liście mówców więcej zgłoszeń nie ma.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie jeszcze zabrać głos w dyskusji?</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich popełnionych w okresie II wojny światowej wraz z poprawką proponowaną przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę w sprawie wstrzymania biegu przedawnienia w stosunku do sprawców najcięższych zbrodni hitlerowskich popełnionych w okresie II wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowych projektach ustaw:</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#WicemarszałekJanKarolWende">a) Kodeks cywilny (druki nr 123, 123-A i 193),</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#WicemarszałekJanKarolWende">b) Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny (druki nr 124, 124-A i 194).</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Głos ma sprawozdawca poseł Jan Wasilkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełWasilkowskiJan">Wysoki Sejmie! Projekt Kodeksu cywilnego wraz z projektem Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny został przekazany Komisji Wymiaru Sprawiedliwości uchwałą Sejmu z dnia 21 maja 1963 r., po przeprowadzonej tego dnia dyskusji ogólnej nad obu projektami.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełWasilkowskiJan">Projekty te nie zawierały przepisów dotyczących ograniczenia podziału gospodarstw rolnych ani szczególnych przepisów o dziedziczeniu tych gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełWasilkowskiJan">Obie wymienione materie były w owym czasie przedmiotem odrębnych prac ustawodawczych, których wynikiem jest ustawa z dnia 29 czerwca 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PosełWasilkowskiJan">W lutym bieżącego roku wpłynął do Sejmu rządowy projekt uzupełnienia Kodeksu cywilnego i przepisów wprowadzających Kodeks cywilny przepisami regulującymi materie objęte ustawą z 1957 r. o obrocie nieruchomościami rolnymi oraz wzmiankowaną przed chwilą ustawą z 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych. Projekt ten został przekazany Komisji Wymiaru Sprawiedliwości dnia 25 lutego 1964 r.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PosełWasilkowskiJan">Wysoki Sejm, odsyłając projekt Kodeksu cywilnego wraz z projektem przepisów wprowadzających do Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, podjął jednocześnie uchwałę, że poszczególne części obu projektów będą rozważone także przez niektóre inne komisje sejmowe, a mianowicie przez Komisje: Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, Handlu Wewnętrznego, Handlu Zagranicznego, Komunikacji i Łączności, Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Pracy i Spraw Socjalnych oraz Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PosełWasilkowskiJan">Uchwała Sejmu upoważniła Komisję Wymiaru Sprawiedliwości do przygotowania szczegółowego regulaminu prac komisyjnych nad obu projektami. Regulamin ten, po zatwierdzeniu przez Prezydium Sejmu, stał się podstawą organizacji prac nad wymienionymi projektami we właściwych komisjach sejmowych. W szczególności:</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PosełWasilkowskiJan">1. Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej rozważała przepisy dotyczące domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych, użytkowania wieczystego, użytkowania przez jednostki organizacyjne z wyłączeniem rolniczych spółdzielni produkcyjnych, umów o roboty budowlane, umów o najem lokali oraz przepisy o odpowiedzialności hoteli i podobnych zakładów za rzeczy wniesione przez osoby korzystające z usług tych przedsiębiorstw;</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PosełWasilkowskiJan">2. Komisja Handlu Wewnętrznego rozważyła przepisy dotyczące umowy sprzedaży, umowy agencyjnej oraz umowy komisu;</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PosełWasilkowskiJan">3. Komisja Handlu Zagranicznego rozważyła przepisy dotyczące wykonania zobowiązań i skutków ich niewykonania, umowy agencyjnej i umowy sprzedaży;</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PosełWasilkowskiJan">4. Komisja Komunikacji i Łączności rozważyła przepisy o umowie przewozu, o umowie spedycji oraz o odpowiedzialności przedsiębiorstw komunikacyjnych za rzeczy wniesione przez osoby korzystające z usług tych przedsiębiorstw;</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#PosełWasilkowskiJan">5. Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów rozważyła przepisy o osobach prawnych, przepisy ogólne dotyczące mienia, przepisy ogólne o prawie własności, przepisy ogólne o zobowiązaniach, przepisy ogólne o zobowiązaniach umownych, przepisy o obowiązku zawierania umów między jednostkami gospodarki uspołecznionej, przepisy o wykonaniu zobowiązań i skutkach ich niewykonania, przepisy o umowach dostawy, rachunku bankowego i ubezpieczenia;</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#PosełWasilkowskiJan">6. Komisja Pracy i Spraw Socjalnych rozważyła zagadnienie stosunku Kodeksu cywilnego do ustawodawstwa pracy;</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#PosełWasilkowskiJan">7. Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego rozpatrzyła przepisy dotyczące: własności indywidualnej, własności osobistej w rolniczych spółdzielniach produkcyjnych, treści i wykonywania własności, zwłaszcza własności gruntowej, nabycia i utraty własności, współwłasności, ochrony własności, użytkowania przez osoby fizyczne i przez spółdzielnie produkcyjne, służebności gruntowych i osobistych, posiadania, rękojmi za wady zwierząt, umowy kontraktacji, umowy o dożywocie. Nadto po wniesieniu do Sejmu rządowego projektu uzupełnień Kodeksu cywilnego i Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny przepisami regulującymi szczególną problematykę gospodarstw rolnych, Komisja Rolnictwa dokonała analizy tego projektu w jego całokształcie.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#PosełWasilkowskiJan">Opisana metoda prac nad projektem Kodeksu cywilnego okazała się ze wszech miar celowa. Pozwoliła ona na gruntowne rozważenie projektowanych rozwiązań przez działaczy społecznych z wielu dziedzin naszego życia gospodarczego, na konfrontację tych rozwiązań z rzeczywistymi stosunkami i potrzebami społecznymi oraz z postulatami polityki ekonomicznej państwa. Wkład pracy właściwych komisji był bardzo znaczny, a ich sugestie i wnioski — z nielicznymi tylko wyjątkami — zostały przyjęte przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości i są obecnie przedstawione Wysokiej Izbie. Nadmieniam, że w pracach właściwych komisji sejmowych brali udział w charakterze rzeczoznawców niektórzy teoretycy prawa cywilnego. Chciałbym w imieniu tych komisji wyrazić im podziękowanie za współpracę.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#PosełWasilkowskiJan">Komisje sejmowe powołane uchwałą Sejmu 21 maja zeszłego roku do prac nad projektem Kodeksu cywilnego i projektem Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny, liczą ogółem 223 członków. Ostateczny tekst obu wymienionych projektów — w razie uchwalenia przez Sejm proponowanych poprawek — będzie więc owocem zbiorowego wysiłku, który został podjęty przez znaczną część — niemal przez połowę ogólnej liczby posłów. W związku z tym stwierdzeniem warto przypomnieć, że wszystkie kodeksy wydane w okresie międzywojennym miały formę rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej. Dotyczy to mianowicie Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu postępowania cywilnego, Kodeksu zobowiązań oraz Kodeksu handlowego. O treści tych kodeksów rozstrzygał więc w owym okresie wyłącznie rząd i jego aparat urzędniczy. Jeżeli dodać, że rozpatrywany obecnie projekt Kodeksu cywilnego oraz uchwalony niedawno projekt Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego były w toku prac Komisji Kodyfikacyjnej przedmiotem szerokiej dyskusji publicznej, stanie się oczywiste, jak bardzo przyjęta w Polsce Ludowej metoda opracowywania tych społecznie doniosłych aktów ustawodawczych, metoda wynikająca z zasad demokracji socjalistycznej, różni się od metody stosowanej w Polsce burżuazyjno-obszarniczej.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#PosełWasilkowskiJan">Ilość przedstawionych Wysokiej Izbie poprawek do omawianych projektów jest bardzo znaczna. Chciałbym jednak zauważyć, że ich ogromna większość ma charakter jedynie formalny, dotyczy bowiem strony redakcyjnej albo systematyki projektów. Poprawki o charakterze merytorycznym, to jest poprawki zmieniające treść projektowanych rozwiązań, są stosunkowo nieliczne. Duża ilość poprawek redakcyjnych tłumaczy się częściowo zmianami terminologicznymi, wprowadzonymi uchwałą Rady Ministrów. Inne poprawki redakcyjne mają bądź na względzie uzyskanie większej jasności poszczególnych sformułowań, zmierzają więc do tego, ażeby Kodeks był jak najbardziej zrozumiały dla obywateli, bądź też są wyrazem troski o lepszą stylizację przepisów. Wreszcie poprawki o charakterze systematycznym dotyczą podziału materii między poszczególne tytuły, działy, rozdziały, artykuły i paragrafy.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#PosełWasilkowskiJan">Zmiany systematyki oraz uzupełnienie Kodeksu i Przepisów wprowadzających ten Kodeks przepisami dotyczącymi problematyki gospodarstw rolnych pociągają za sobą konieczność wprowadzenia w obu projektach innej numeracji. Wobec tego, że przedstawianie Wysokiej Izbie około tysiąca poprawek te go typu nie wydawało się właściwe, Komisja Wymiaru Sprawiedliwości wnosi o upoważnienie Marszałka Sejmu do ustalenia w tekście ustawy Kodeks cywilny (druki nr 123 i 123-A) oraz w tekście ustawy Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny (druki nr 124 i 124-A) ciągłej numeracji tytułów, działów, rozdziałów, artykułów, paragrafów i punktów — stosownie do uchwalonych przez Sejm poprawek zawartych w drukach nr 193 i 194.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#PosełWasilkowskiJan">W niniejszym sprawozdaniu ograniczę się do omówienia niektórych poprawek o charakterze merytorycznym.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#PosełWasilkowskiJan">Chciałbym przede wszystkim stwierdzić, że zgłoszone poprawki nie dotykają społeczno-politycznych założeń, na których zostały oparte rozpatrywane projekty. Te założenia społeczno-polityczne były już scharakteryzowane ogólnie w przemówieniach przedstawiciela rządu oraz przedstawicieli klubów poselskich na posiedzeniu Sejmu w dniu 21 maja ubiegłego roku, kiedy odbyło się pierwsze czytanie obu projektów. Obecnie wydaje się wskazane scharakteryzować te założenia bardziej szczegółowo. Należą tu zwłaszcza następujące zasady, na których oparty jest projekt Kodeksu cywilnego:</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#PosełWasilkowskiJan">1. Zasada jedności prawa cywilnego, w myśl której Kodeks cywilny powinien regulować stosunki majątkowe należące do sfery wszystkich istniejących w naszym obecnym ustroju form własności, a więc własności społecznej — w obu jej formach, to jest własności ogólnonarodowej oraz własności grupowej (czyli własności spółdzielczej oraz własności przysługującej innym organizacjom społecznym ludu pracującego), dalej — indywidualnej własności środków produkcji, osobistej własności obywateli. To założenie projektu, zgodne z poglądem dominującym także w innych krajach obozu socjalistycznego, jest konsekwencją faktu, że baza ekonomiczna, której odbiciem są stosunki prawno-majątkowe, stanowi niepodzielną całość.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#PosełWasilkowskiJan">Usankcjonowanie zasady jedności prawa cywilnego oznacza odcięcie się od koncepcji, według której całokształt form prawnych zarządzania gospodarką uspołecznioną powinien być przedmiotem odrębnej gałęzi ustawodawstwa, regulującej wszelkie stosunki w obrębie tej gospodarki, a więc zarówno stosunki między podmiotami prawnie równorzędnymi, które uważamy za stosunki cywilno-prawne, jak i stosunki kształtowane na podstawie władztwa i podporządkowania.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#PosełWasilkowskiJan">2. Zasada dominującej roli, która w naszej gospodarce przypada własności społecznej, a zwłaszcza własności ogólnonarodowej (państwowej). Zasada ta — sformułowana ogólnie w art. 130 projektu Kodeksu cywilnego — jest konsekwentnie realizowana w dalszych jego przepisach. Przykładowo wymienię przepis art. 336, według którego przy wykonywaniu zobowiązań dotyczących mienia społecznego konieczne jest zachowanie staranności, jakiej wymaga szczególny obowiązek ochrony tego mienia; art. 162, który ogranicza w odniesieniu do rzeczy ruchomych, stanowiących mienie ogólnonarodowe — możność nabycia własności na podstawie rozporządzeń osoby nie uprawnionej; art. 168, który wyłącza — w stosunku do nieruchomości państwowych — możność ich nabycia na własność przez zasiedzenie; liczne przepisy, które sankcjonują szczególne, mianowicie dłuższe terminy przedawnienia roszczeń przysługujących państwowym jednostkom organizacyjnym. Przykłady te można by oczywiście mnożyć.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#PosełWasilkowskiJan">3. Trzecią zasadą, o której chciałem mówić, jest zasada jedności mienia ogólnonarodowego albo — inaczej mówiąc — zasada jedności własności państwowej. Wynika ona bezspornie z ogólnej normy art. 129, który stanowi, iż państwowe osoby prawne wykonują w imieniu własnym względem zarządzanych przez nie części mienia ogólnonarodowego uprawnienia płynące z własności państwowej. Trzeba zaznaczyć, że Komisja Wymiaru Sprawiedliwości, kierując się potrzebą lepszej komunikatywności Kodeksu, proponuje poprzedzenie cytowanego przepisu nowym § 1 w brzmieniu: „Socjalistyczna własność ogólnonarodowa (państwowa) przysługuje niepodzielnie państwu”. Według poglądu Komisji tak fundamentalna zasada powinna być sformułowana w sposób możliwie jasny.</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#PosełWasilkowskiJan">Należy zauważyć, że omawiana zasada jedności mienia ogólnonarodowego nie jest bynajmniej konstrukcją formalną, lecz stanowi odzwierciedlenie w nadbudowie prawnej zasady centralizmu demokratycznego w dziedzinie zarządzania mieniem ogólnonarodowym oraz odzwierciedlenie jedności władzy politycznej państwa socjalistycznego i przysługujących temu państwu uprawnień właściciela. Przyznanie przedsiębiorstwom państwowym i niektórym innym jednostkom organizacyjnym państwowego zarządu gospodarczego osobowości prawnej nie oznacza ograniczenia omawianej zasady. Państwowym osobom prawnym nie przysługują bowiem uprawnienia, które by mogły być przeciwstawiane własności państwowej.</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#PosełWasilkowskiJan">4. Zasada, według której wymiana dóbr i usług między jednostkami gospodarki uspołecznionej opiera się na narodowych planach gospodarczych. Kodeks cywilny nie może zawierać przepisów o planowaniu, ponieważ przepisy te stanowią dziedzinę innej gałęzi naszego ustawodawstwa. Natomiast szereg przepisów projektu formułuje cywilno-prawne konsekwencje zasady planowania, albo — inaczej mówiąc — reguluje wpływ planów gospodarczych na cywilno-prawną sytuację jednostek gospodarki uspołecznionej. Wymieniam przykładowo przepis art. 37, który sankcjonuje tak zwaną specjalną zdolność prawną osób prawnych, to znaczy zasadę, że osoby prawne mogą nabywać tylko takie prawa i obowiązki, które są związane z zakresem ich zadań planowych; art. 140, według którego jednostka organizacyjna sprawująca zarząd wydzielonych części mienia ogólnonarodowego obowiązana jest wykonywać ten zarząd w sposób zapewniający najlepsze wykonanie zadań, ze względu na które zarząd został jej powierzony; art. 368 oraz art. 381–388, dotyczące zawierania umów przez jednostki gospodarki uspołecznionej. W art 381–388 chodzi o sytuację, kiedy na jedną jednostkę gospodarki uspołecznionej decyzja administracyjna wkłada obowiązek zawarcia określonej umowy sprzedaży lub umowy o dostawę, innej umowy z inną oznaczoną jednostką gospodarki uspołecznionej. Są to w istocie umowy planowe.</u>
          <u xml:id="u-18.25" who="#PosełWasilkowskiJan">Chciałbym zauważyć, iż Komisja Wymiaru Sprawiedliwości uznała obecne sformułowanie jednego z cytowanych artykułów, mianowicie art. 368 za nie dość poprawne i proponuje nadanie temu przepisowi brzmienia: „Jednostki gospodarki uspołecznionej powinny ze sobą współdziałać zarówno przy zawieraniu umów, jak i przy ich wykonywaniu, mając na względzie obowiązki wynikające z narodowych planów gospodarczych, ekonomiczność produkcji i obrotu oraz zabezpieczenie gospodarki narodowej przed stratami”.</u>
          <u xml:id="u-18.26" who="#PosełWasilkowskiJan">5. Zasada, według której wymiana dóbr i usług między jednostkami gospodarki uspołecznionej powinna być w najszerszej mierze oparta na systemie umownym i na rozrachunku gospodarczym. Zasada ta nie mogła być sformułowana w jednym ogólnym przepisie. Wynika ona bezspornie z całokształtu projektowanych przepisów o zobowiązaniach umownych, w szczególności z ogólnych przepisów tytułu III, IV i V księgi trzeciej, oraz z przepisów regulujących poszczególne umowy między jednostkami gospodarki uspołecznionej, a zwłaszcza z przepisów o umowie sprzedaży, o umowie dostawy oraz z przepisów o umowach budowlanych i o umowie o dzieło.</u>
          <u xml:id="u-18.27" who="#PosełWasilkowskiJan">6. Wychodząc z założenia, iż własność społeczna stanowi w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dominującą formę własności, a więc typ własności, który rozstrzyga o charakterze naszego ustroju społeczno-gospodarczego, projekt Kodeksu nie odrywa się od konkretnych, istniejących na obecnym etapie naszego rozwoju stosunków własnościowych i uwzględnia w należytej mierze potrzeby sektora nieuspołecznionego, a zwłaszcza potrzeby indywidualnych gospodarstw chłopskich. Znajduje to przede wszystkim wyraz w przepisach o nabyciu i utracie własności nieruchomości, w przepisach o treści własności gruntowej, w przepisach o użytkowaniu oraz o służebnościach gruntowych i osobistych, w przepisach regulujących niektóre typy umów, w szczególności urnowe kontraktacji, umowę dzierżawy, umowę o dożywocie. Przepisy projektu normujące problematykę indywidualnej własności ziemi zostały — jak wspomniałem — uzupełnione przez włączenie do projektu przepisów o obrocie nieruchomościami rolnymi, o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych i o dziedziczeniu tych gospodarstw. Wymienione przepisy uzupełniające zmierzają konsekwentnie do realizacji zasadniczych postulatów naszej polityki rolnej, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-18.28" who="#PosełWasilkowskiJan">— po pierwsze — do pełnego urzeczywistnienia zasady, że indywidualne gospodarstwa rolne powinny być prowadzone przez tych, którzy mogą zapewnić należyty poziom produkcji;</u>
          <u xml:id="u-18.29" who="#PosełWasilkowskiJan">— po drugie — do przeciwdziałania rozdrabnianiu indywidualnych gospodarstw rolnych przez czynności prawne między żyjącymi albo przez spadkobranie;</u>
          <u xml:id="u-18.30" who="#PosełWasilkowskiJan">— po trzecie — do zapobieżenia ogołacaniu wsi ze środków pieniężnych przez nadmierne obciążanie indywidualnych gospodarstw rolnych spłatami z tytułu dziedziczenia lub z tytułu zniesienia współwłasności gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-18.31" who="#PosełWasilkowskiJan">7. Dużą wagę przywiązuje projekt Kodeksu do ustalenia prawnych przesłanek rozwoju własności osobistej, jak również do ochrony innych praw obywateli. Własności osobistej dotyczą zwłaszcza art. 134–138, które między innymi regulują własność domów jednorodzinnych i własność lokali. Do tej grupy przepisów należą także przepisy o użytkowaniu wieczystym, które stanowią podstawową formę prawną dla indywidualnego i spółdzielczego budownictwa na gruntach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-18.32" who="#PosełWasilkowskiJan">Do przepisów omawianej kategorii należy również zaliczyć wiele postanowień prawa spadkowego, mających głównie na względzie spadki obejmujące wyłącznie lub przede wszystkim przedmioty własności osobistej. Właśnie wzgląd na dziedziczenie własności osobistej jest motywem, który przemawia za ustaleniem stosunkowo szerokiego kręgu spadkobierców ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-18.33" who="#PosełWasilkowskiJan">Ochronie osobistych dóbr obywateli służą przede wszystkim ogólne przepisy art. 23 i 24 oraz przepisy, normujące między innymi ochronę nazwiska, czci, tajemnicy korespondencji, praw osobistych wynalazcy, praw osobistych autora, nie naruszając zresztą przepisów szczególnych w tych materiach.</u>
          <u xml:id="u-18.34" who="#PosełWasilkowskiJan">Drugą grupę przepisów chroniących osobiste dobra obywateli zarówno nie majątkowe jak i majątkowe, stanowią przepisy o odpowiedzialności za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym.</u>
          <u xml:id="u-18.35" who="#PosełWasilkowskiJan">Tę krótką — bynajmniej nie wyczerpującą — charakterystykę społeczno-politycznych założeń projektu chciałbym zakończyć podkreśleniem znaczenia, które projekt przyznaje zasadom współżycia społecznego w państwie ludowym oraz społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu praw i obowiązków regulowanych przez ustawodawstwo cywilne. Tak więc zgodność z zasadami współżycia społecznego i ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem wykonywanych uprawnień stanowi ogólne kryterium, według którego należy oceniać działania i zaniechania osoby uprawnionej. Działanie lub zaniechanie sprzeczne z tym ogólnym kryterium oceny nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony prawnej (art. 5 projektu). Obowiązek przestrzegania zasad współżycia i społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa należy do treści prawa własności (art. 139). Według art. 335 projektu dłużnik powinien wykonywać zobowiązania w sposób odpowiadający ich celowi społeczno-gospodarczemu i zasadom współżycia społecznego; w taki sam sposób powinien współdziałać przy wykonywaniu zobowiązania wierzyciel. W myśl art. 57 umowa lub inna czynność prawna wywołuje nie tylko skutki, które zostały w niej wyrażone lub które wynikają z ustawy, lecz również skutki wynikające z zasad współżycia społecznego. Według art. 59 czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego jest nieważna. Naruszenie zasad współżycia, którego wynikiem jest wyrządzenie szkody, stanowi winę uzasadniającą odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego (art. 876). W określonych wypadkach zasady współżycia społecznego mogą uzasadniać roszczenie o naprawienie szkody, mimo że sprawca szkody nie ponosi winy (art. 889 i art. 892). W określonych wypadkach zakres obowiązku naprawienia szkody ulega ograniczeniu, jeżeli wymagają tego zasady współżycia społecznego. Dotyczy to przede wszystkim wypadku, kiedy sprawca szkody jest w sytuacji majątkowej o wiele gorszej niż poszkodowany. Przykładów tych można by przytoczyć wiele.</u>
          <u xml:id="u-18.36" who="#PosełWasilkowskiJan">Treść zasad współżycia społecznego będzie ulegała przemianom wraz z rozwojem socjalistycznych stosunków społecznych i wraz z przemianami w świadomości obywateli, jakie warunkuje rozwój tych stosunków. Analogicznym przemianom ulegać będą poglądy na społeczno-gospodarcze przeznaczenie praw i obowiązków cywilno-prawnych. Dzięki temu, że projekt uznaje obie wymienione kategorie socjalistycznego prawa za ogólne kryterium, według którego ma się kształtować ocena prawidłowości wykonywania praw i obowiązków, przepisy Kodeksu uzyskają elastyczność, niezbędną ze względu na szybkie przeobrażenia naszej gospodarki. To ścisłe powiązanie przepisów prawa cywilnego z podnoszącą się na coraz wyższy poziom świadomością społeczną należy do ogólnych założeń projektu, dzięki którym Kodeks cywilny będzie mógł w zakresie regulowanych stosunków odegrać aktywną rolę jako jeden z czynników budownictwa socjalistycznego w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-18.37" who="#PosełWasilkowskiJan">Przechodzę do motywacji niektórych poprawek merytorycznych.</u>
          <u xml:id="u-18.38" who="#PosełWasilkowskiJan">Pierwsza grupa — poprawki do projektu objętego drukiem nr 123.</u>
          <u xml:id="u-18.39" who="#PosełWasilkowskiJan">Pierwsza poprawka. Wiek, z którego osiągnięciem osoba małoletnia uzyskuje ograniczoną zdolność do działań prawnych, wynosi według projektu lat 14. W toku prac nad projektem Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego Komisja Wymiaru Sprawiedliwości zaproponowała obniżenie tej granicy wieku do lat 13, to jest przywrócenie granicy określonej w prawie obecnie obowiązującym. Poprawka ta została uchwalona przez Wysoką Izbę w debacie nad projektem Kodeksu rodzinnego. Konieczna jest w konsekwencji analogiczna zmiana w art. 12, 13 i 15 oraz odpowiednia zmiana w art. 29 projektu Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-18.40" who="#PosełWasilkowskiJan">Druga poprawka. Z motywów przedstawionych w ogólnym uzasadnieniu projektu Kodeks cywilny nie będzie zawierał przepisów o księgach wieczystych. Art. II Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny utrzymuje w mocy dotychczasowe postanowienia w tej materii zawarte w dekrecie z 1946 r. o prawie rzeczowym i w przepisach wprowadzających ten dekret.</u>
          <u xml:id="u-18.41" who="#PosełWasilkowskiJan">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości, uznając to stanowisko projektu za celowe, proponuje jednak, ażeby ze względu na większą komunikatywność Kodeksu cywilnego uzupełnić przepis, zawierający określenie nieruchomości dodatkowym paragrafem w brzmieniu: „Prowadzenie ksiąg wieczystych regulują odrębne przepisy”. Zdaniem Komisji brak takiego wyjaśnienia w samym tekście Kodeksu mógłby wywoływać nieuzasadnione obawy, zwłaszcza na wsi, że nowe prawo cywilne znosi instytucję ksiąg wieczystych. Trudno bowiem żądać, by obywatele studiowali skomplikowane z natury rzeczy przepisy wprowadzające.</u>
          <u xml:id="u-18.42" who="#PosełWasilkowskiJan">Trzecia poprawka. Spośród praw rzeczowych ograniczonych — projekt reguluje użytkowanie, służebności gruntowe i osobiste oraz prawo zastawu. Z motywów przytoczonych w uzasadnieniu ogólnym projektu rządowego nie ma w projekcie przepisów o hipotece, która podlegać będzie nadal przepisom zawartym w dekrecie o prawie rzeczowym aż do czasu — prawdopodobnie niezbyt długiego — reformy prawa o księgach wieczystych i przepisów o hipotece.</u>
          <u xml:id="u-18.43" who="#PosełWasilkowskiJan">Projekt nie zawiera również przepisów o rzeczowym prawie do lokalu w spółdzielniach budowlano-mieszkaniowych. Projektodawcy wychodzili z założenia, iż to szczególne prawo rzeczowe nie może być należycie uregulowane w oderwaniu od całokształtu przepisów o spółdzielniach mieszkaniowych. Istotne znaczenie miał również wzgląd na to, że nowelizacja uchwalonej niedawno przez Sejm ustawy o spółdzielniach i ich związkach nie byłaby pożądana. Podobnie jednak jak co do ksiąg wieczystych, Komisja Wymiaru Sprawiedliwości jest zdania, że Kodeks cywilny — pozostawiając uregulowanie hipoteki i rzeczowego prawa do lokalu innym przepisom — powinien zawierać odpowiednią wzmiankę o tych prawach. Komisja proponuje, ażeby w przepisach ogólnych o prawach rzeczowych ograniczonych (to jest w dziale I tytuł III księgi drugiej) dodać na wstępie nowy artykuł w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-18.44" who="#PosełWasilkowskiJan">„§ 1. Ograniczonymi prawami rzeczowymi są: użytkowanie, służebność, zastaw, spółdzielcze prawo do lokalu w spółdzielniach budowlano-mieszkaniowych i hipoteka”. „§ 2. Spółdzielcze prawo do lokalu i hipotekę regulują odrębne przepisy.”</u>
          <u xml:id="u-18.45" who="#PosełWasilkowskiJan">Czwarta poprawka. W art. 401 do 408 projekt normuje szczególne prawo zatrzymania, mające wyłączne zastosowanie w stosunkach obrotu zagranicznego. Zgodnie z sugestią Komisji Handlu Zagranicznego, Komisja Wymiaru Sprawiedliwości proponuje skreślenie tych artykułów oraz utrzymanie w mocy w przepisach wprowadzających Kodeks cywilny — dla stosunków handlu zagranicznego — przepisów o prawie zatrzymania, zawartych w Kodeksie handlowym z 1934 roku. Motyw jest ten, że regulowanie w Kodeksie cywilnym instytucji prawnych, mających wyłączne zastosowanie w handlu zagranicznym, mogłoby prowadzić do mylnej wykładni co do zakresu innych przepisów Kodeksu. Z analogicznych względów Komisja proponuje, ażeby w art. 428 § 2 skreślić zdanie dotyczące kar umownych w stosunkach obrotu z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-18.46" who="#PosełWasilkowskiJan">Piąta poprawka. Komisja Wymiaru Sprawiedliwości proponuje, ażeby w przepisach o odpowiedzialności dłużnika za niewykonanie lub za nienależyte wykonanie zobowiązania, dodać nowy przepis w brzmieniu: „Jeżeli ze szczególnego przepisu ustawy albo z czynności prawnej nie wynika nic innego, dłużnik jest odpowiedzialny za niezachowanie należytej staranności”.</u>
          <u xml:id="u-18.47" who="#PosełWasilkowskiJan">Chcę zaznaczyć, że należytą staranność określa inny przepis, mianowicie art. 336.</u>
          <u xml:id="u-18.48" who="#PosełWasilkowskiJan">Nadto Komisja proponuje przeniesienie dwóch artykułów z ogólnego działu o zobowiązaniach do działu o skutkach niewykonania zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-18.49" who="#PosełWasilkowskiJan">Motyw jest ten, że przy obecnej systematyce projektu, ustalenie podstaw odpowiedzialności dłużnika jest utrudnione wskutek rozbicia materii między przepisy umieszczone w różnych działach.</u>
          <u xml:id="u-18.50" who="#PosełWasilkowskiJan">Szósta poprawka. Komisja proponuje, ażeby przepisy regulujące umowę o dożywocie uzupełnić nowym artykułem w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-18.51" who="#PosełWasilkowskiJan">„Przeniesienie własności nieruchomości na podstawie umowy o dożywocie na rzecz jednostki organizacyjnej niepaństwowej wymaga zezwolenia organu państwowego oznaczonego w rozporządzeniu Rady Ministrów”.</u>
          <u xml:id="u-18.52" who="#PosełWasilkowskiJan">Motywem tej poprawki jest wzgląd na to, że w praktyce umowa o dożywocie może częściowo stanowić darowiznę, mianowicie wtedy, gdy wartość dożywocia jest znacznie niższa od wartości zbytej nieruchomości. W braku proponowanego przepisu obchodzenie rygorów przewidzianych dla darowizn byłoby ułatwione. W przepisach o darowiźnie jest bowiem przewidziane, że darowizny na rzecz jednostek organizacyjnych niepaństwowych wymagają zgody właściwego organu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-18.53" who="#PosełWasilkowskiJan">Siódma poprawka. Zgodnie z opinią Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, Komisja Wymiaru Sprawiedliwości proponuje skreślenie pierwszego z artykułów dotyczących spadkobrania ustawowego, mianowicie art. 920. Przepis ten wylicza spadkobierców ustawowych, jednakże kolejność tego wyliczenia nie harmonizuje z kolejnością przewidzianą w następnych artykułach tytułu o dziedziczeniu ustawowym. Skreślenie jest tym bardziej uzasadnione, że chodzi w istocie o przepis wyłącznie informacyjny, podręcznikowy. Krąg spadkobierców ustawowych oraz kolejność powołania ich do spadku określają wyczerpująco art. 921–927 projektu, oczywiście z zastrzeżeniem co do gospodarstw rolnych, o których będę mówił za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-18.54" who="#PosełWasilkowskiJan">Ósma poprawka. Komisja proponuje uzupełnienie przepisów o stwierdzeniu nabycia spadku nowym art. 1016 w brzmieniu: „Względem osoby trzeciej, która nie rości sobie praw do spadku z tytułu dziedziczenia, spadkobierca może udowodnić swe prawa, wynikające z dziedziczenia tylko stwierdzeniem nabycia spadku”. Proponowany przepis, zgodny z odpowiednim przepisem obecnego prawa spadkowego, jest potrzebny, zwłaszcza ze względu na skomplikowaną problematykę dziedziczenia gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-18.55" who="#PosełWasilkowskiJan">Poprawki do projektu uzupełnienia Kodeksu problematyką gospodarstw rolnych (druk 123-A).</u>
          <u xml:id="u-18.56" who="#PosełWasilkowskiJan">Poprawki te zostały opracowane wspólnie z zespołem Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-18.57" who="#PosełWasilkowskiJan">1. Zagadnienie rozporządzenia ułamkowymi albo — według innej terminologii — idealnymi częściami nieruchomości rolnej, zagadnienie nie pozbawione praktycznego znaczenia, nie zostało uregulowane w ustawie z 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych. Projekt rządowy postanawia w art. 159 (oczywiście jest to prowizoryczna numeracja), że do zbycia przez właściciela nieruchomości rolnej ułamkowej części tej nieruchomości należy odpowiednio stosować ogólne przepisy o przeniesieniu własności, a więc — co jest w danym wypadku szczególnie istotne — także przepisy o normach obszarowych. To samo dotyczy według projektu rządowego zbycia przez współwłaściciela nieruchomości rolnej udziału we współwłasności osobie nie będącej jednym ze współwłaścicieli.</u>
          <u xml:id="u-18.58" who="#PosełWasilkowskiJan">W zespole Komisji Rolnictwa, po wyczerpującej dyskusji, przeprowadzonej z udziałem przedstawicieli Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, przeważył pogląd, że zbywanie udziałów we współwłasności nieruchomości rolnej powinno być w zasadzie dopuszczalne tylko między współwłaścicielami. Takie zbywanie w stosunkach między współwłaścicielami jest nawet korzystne, ponieważ zmniejsza ilość współwłaścicieli i ułatwia zniesienie współwłasności tej nieruchomości. Pogląd ten został zaakceptowany przez obie komisje. W konsekwencji omawiany przepis otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-18.59" who="#PosełWasilkowskiJan">„Zbycie przez współwłaściciela nieruchomości rolnej udziału we współwłasności lub części tego udziału jest dopuszczalne tylko między współwłaścicielami. Nie dotyczy to jednak wypadku, gdy współwłaściciel prowadzący jednocześnie gospodarstwo rolne zbywa swój udział we współwłasności wraz z tym gospodarstwem”. Czym się tłumaczy ten wyjątek?</u>
          <u xml:id="u-18.60" who="#PosełWasilkowskiJan">Jeżeli współwłaściciel gospodarstwa rolnego jest jednocześnie współwłaścicielem innej nieruchomości rolnej, nie wchodzącej w skład tego gospodarstwa, a chce swe gospodarstwo zlikwidować, na przykład przenosząc się z południowej Kielecczyzny na ziemie zachodnie, byłoby oczywiście nieracjonalne, gdyby nie pozwolono mu jednocześnie ze zbyciem gospodarstwa rolnego zbyć udziału we współwłasności w innej nieruchomości rolnej.</u>
          <u xml:id="u-18.61" who="#PosełWasilkowskiJan">Przepisy o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych w razie przeniesienia własności nieruchomości lub jej części, stosuje się odpowiednio do zbycia przez właściciela nieruchomości rolnej ułamkowej części tej nieruchomości. Na przykład, jeżeli właściciel gospodarstwa rolnego chce uczynić córce darowiznę, ale jeszcze nie wydziela jej fizycznej części nieruchomości, tylko pragnie darować jej — powiedzmy — idealną jedną trzecią, będzie to możliwe tylko wtedy, gdyby było możliwe zbycie fizycznej części, która odpowiada idealnej jednej trzeciej gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-18.62" who="#PosełWasilkowskiJan">2. Drugą istotną poprawką, którą obie wymienione komisje zgłaszają do przepisów o przeniesieniu własności nieruchomości rolnej jest wniosek o uzupełnienie tych przepisów nowym artykułem, dotyczącym przeniesienia własności na podstawie umowy zamiany. Mianowicie przepis ten postanawia (art. 159 5a), że nieznaczne zmniejszenie obszaru gospodarstwa rolnego, wynikające z zamiany nieruchomości wchodzącej w jego skład na inną nieruchomość rolną, nie jest uważane za podział tego gospodarstwa, jeżeli zamiana przyczynia się do poprawy jego struktury.</u>
          <u xml:id="u-18.63" who="#PosełWasilkowskiJan">Motyw tego rozwiązania polega na tym, że normy obszarowe są ustalane bez uwzględnienia wartości gruntów, a więc rygorystyczne stosowanie tych norm do umów o zamianę nieruchomości mogłoby doprowadzać do niesłusznych wyników. Jeżeli zamiana między dwoma właścicielami gospodarstw przyczynia się do poprawienia struktury jednego z tych gospodarstw, a zmniejszenie obszaru tego gospodarstwa w wyniku zamiany jest tylko nieznaczne — na przykład gdy daje on gorszą ziemię, a otrzymuje działkę lepszej ziemi albo działkę lepiej położoną — wówczas odstąpienie od ścisłego przestrzegania normy obszarowej nie sprzeciwia się zasadom racjonalnej polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-18.64" who="#PosełWasilkowskiJan">Najtrudniejszą kwestią, związaną z włączeniem do Kodeksu cywilnego problematyki gospodarstw rolnych, było dla właściwych komisji zagadnienie kręgu spadkobierców, powołanych z ustawy do dziedziczenia gospodarstwa. Pod rządem ustawy z 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych przeważał w orzecznictwie pogląd, że gdy żaden ze spadkobierców ustawowych powołanych do spadku w pierwszej kolejności — a więc normalnie dzieci — nie ma kwalifikacji określonych w art. 5 tej ustawy (to znaczy, gdy nie ma takiego spadkobiercy, który pracuje przynajmniej od roku w tym gospodarstwie albo który prowadzi inne indywidualne gospodarstwo rolne, albo pracuje w gospodarstwie małżonka lub jego rodziców, albo który jest małoletni lub uczęszcza do szkół albo pobiera naukę zawodu, czy wreszcie spadkobierca, który jest trwale niezdolny do pracy), to w takim wypadku gospodarstwo przypada skarbowi państwa, chociażby istnieli spadkobiercy, mający warunki przewidziane w cytowanym artykule, lecz powołani z ustawy do dziedziczenia dopiero w dalszej kolejności.</u>
          <u xml:id="u-18.65" who="#PosełWasilkowskiJan">Takie stanowisko zajęła uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 1963 r. A więc, na przykład w wypadku, gdy spadkodawca pozostawił tylko dzieci i rodziców i gdy żadne z dzieci nie może gospodarstwa dziedziczyć dla braku szczególnych warunków przewidzianych w ustawie, rodzice spadkodawcy są od dziedziczenia wyłączeni, chociażby odpowiadali jednemu z warunków, od których zależy możność dziedziczenia gospodarstwa rolnego. Chcę zwrócić uwagę na to, że dotychczasowe orzecznictwo wyciągnęło te konsekwencje ze sformułowania przepisów ustawy z 29 czerwca 1963 r., jako że sądy są obowiązane do stosowania prawa i nie mogą go modelować według swoich poglądów na politykę rolną. Orzecznictwo to może być kwestionowane. Mnie się jednak wydaje, że w obecnym stanie prawnym było ono poprawne.</u>
          <u xml:id="u-18.66" who="#PosełWasilkowskiJan">Rządowy projekt uzupełnienia Kodeksu szczególnymi przepisami dotyczącymi gospodarstw rolnych zajął analogiczne stanowisko. Stanowisko to spotkało się z krytyką części członków Komisji Rolnictwa i Komisji Wymiaru Sprawiedliwości. Po wyczerpujących dyskusjach w obu komisjach proponuje się sformułowania zawarte w poprawkach do pkt 9 projektu rządowego. W pierwszym z tych sformułowań jest mowa o dziedziczeniu przez dzieci spadkodawcy. Dzieci dziedziczą gospodarstwo rolne, jeżeli przed otwarciem spadku pracowały w tym gospodarstwie nieprzerwanie co najmniej od roku albo jeżeli w chwili otwarcia spadku są członkami rolniczej spółdzielni produkcyjnej lub pracują w gospodarstwie rolnym takiej spółdzielni, albo jeżeli w chwili otwarcia spadku bądź prowadzą inne indywidualne gospodarstwo rolne, bądź też pracują w gospodarstwie rolnym swych rodziców, małżonka lub jego rodziców, albo jeżeli w chwili otwarcia spadku bądź są małoletnie, bądź też pobierają naukę zawodu lub uczęszczają do szkół, albo jeżeli w chwili otwarcia spadku są trwale niezdolne do pracy.</u>
          <u xml:id="u-18.67" who="#PosełWasilkowskiJan">W porównaniu z prawem dziś obowiązującym, różnica polega na tym, że do spadkobierców mających szczególne kwalifikacje zalicza się członków rolniczej spółdzielni produkcyjnej i osoby pracujące w gospodarstwie rolnym takiej spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-18.68" who="#PosełWasilkowskiJan">Jeżeli żadne z dzieci nie odpowiada jedynemu z powyższych warunków, te z dzieci, które mają kwalifikacje do prowadzenia gospodarstwa, mogą nie później niż przed upływem 6 miesięcy od otwarcia spadku oświadczyć w sądzie lub w państwowym biurze notarialnym gotowość prowadzenia gospodarstwa należącego do spadku.</u>
          <u xml:id="u-18.69" who="#PosełWasilkowskiJan">Następny artykuł zajmuje się dziedziczeniem małżonka oraz wnuków spadkodawcy. Stanowi on, że przepisy dotyczące dzieci stosuje się odpowiednio. Wyłącza natomiast dalszych zstępnych spadkodawcy, którzy według ogólnych zasad są do dziedziczenia uprawnieni.</u>
          <u xml:id="u-18.70" who="#PosełWasilkowskiJan">Dalszy przepis dotyczy dziedziczenia przez wnuków w wypadku, gdy ich ojciec lub matka będący spadkobiercą żyje, lecz nie może dziedziczyć gospodarstwa dla braku kwalifikacji. W tym wypadku wnuk — jeżeli można tak powiedzieć — ponad głową ojca lub matki (to jest wyjątek od ogólnych zasad) dziedziczy, jeżeli pracował w gospodarstwie rolnym nieprzerwanie co najmniej od roku i jeżeli ta praca stanowiła jego główne źródło utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-18.71" who="#PosełWasilkowskiJan">Rodzice spadkodawcy dziedziczą z ustawy gospodarstwo rolne, jeżeli mają kwalifikacje do prowadzenia gospodarstwa albo jeżeli w chwili otwarcia spadku są trwale niezdolni do pracy. Są oni powołani z ustawy do dziedziczenia gospodarstwa rolnego także wtedy, gdy zstępni spadkodawcy nie mogą tego gospodarstwa dziedziczyć dla braku warunków przewidzianych w poprzednich artykułach. Zmienia się więc zupełnie rozstrzygnięcie w przykładzie, który przytoczyłem z obecnego orzecznictwa sądowego.</u>
          <u xml:id="u-18.72" who="#PosełWasilkowskiJan">Wreszcie ostatni przepis w omawianej materii dotyczy dziedziczenia przez braci i siostry. Jeżeli spadkodawca pozostawił tylko braci i siostry, są oni oczywiście powołani do dziedziczenia gospodarstwa. Natomiast brat lub siostra, którzy bezpośrednio przed otwarciem spadku pracowali w należącym do spadku gospodarstwie rolnym nieprzerwanie od roku i dla których ta praca stanowiła główne źródło utrzymania, dziedziczą także wtedy, gdy zstępni spadkodawcy nie mogą tego gospodarstwa dziedziczyć dla braku warunków przewidzianych w ustawie. Zstępni rodzeństwa nie są powołani z ustawy do dziedziczenia gospodarstwa rolnego. Tu chcę powiedzieć parę słów, dlaczego wyłącza się prawnuków spadkodawcy i zstępnych rodzeństwa. Jak wspomniałem, ogólne przepisy projektu mają głównie na względzie dziedziczenie własności osobistej. Gdy chodzi o spadkobranie gospodarstw rolnych, jest to dziedziczenie podstawowych środków produkcji w rolnictwie. Jest rzeczą zrozumiałą, że krąg spadkobierców przy ustawowym dziedziczeniu podstawowych środków produkcji rolnej powinien być węższy niż przy dziedziczeniu przedmiotów własności osobistej.</u>
          <u xml:id="u-18.73" who="#PosełWasilkowskiJan">W związku z wyliczonymi tu przepisami wnoszę o skreślenie w druku nr 193 na str. 45 poprawki do art. 1050 zawartej w pkt 5 oraz poprawki do art. 1052 § 1 zawartej w pkt 6, a polegającej na zastąpieniu wyrazów: „dla spadkobierców powołanych z ustawy do dziedziczenia gospodarstwa rolnego” wyrazami: „w art. 1047”. Przywrócony zostaje w ten sposób tekst projektu rządowego. Poprawki te są źle zredagowane. Zamiast je poprawiać, lepiej je pominąć, miały one bowiem charakter czysto redakcyjny.</u>
          <u xml:id="u-18.74" who="#PosełWasilkowskiJan">Dalszą poprawką merytoryczną do projektu dotyczącego specyfiki gospodarstw rolnych jest wniosek o dodanie nowego art. 1053, według którego, gdy do spadku należy gospodarstwo rolne, spadkobierca może zbyć spadek w całości lub w części tylko osobie mającej kwalifikacje do prowadzenia gospodarstwa rolnego. Przepisu tego brak w ustawie z 29 czerwca 1963 roku. Ma on na względzie zbycie spadku jeszcze nie podzielonego lub udziału w takim spadku. Jest on potrzebny z uwagi na możliwe próby obchodzenia przepisów o kwalifikacjach potrzebnych do nabycia gospodarstwa rolnego w drodze dziedziczenia.</u>
          <u xml:id="u-18.75" who="#PosełWasilkowskiJan">Wreszcie art. 1056 projektu, który normuje kolejność spadkobierców uprawnionych do otrzymania gospodarstwa rolnego przy działach. Artykuł ten został uzupełniony dodaniem nowego punktu, który zalicza do kręgu osób uprawnionych do otrzymania gospodarstwa rolnego w naturze spadkobierców, będących członkami rolniczej spółdzielni produkcyjnej, oraz spadkobierców, którzy pracują w gospodarstwie rolnym takiej spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-18.76" who="#PosełWasilkowskiJan">Wreszcie ostatni dział, poprawki do przepisów wprowadzających. Przedstawię tylko dwie poprawki. Komisja Wymiaru Sprawiedliwości wnosi o dodanie przed obecnym art. I, następującego przepisu: „Kodeks cywilny wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 1965 r. z wyjątkiem art. 159 do 159, 168, 202–2029 oraz art. 1047–1073, które wchodzą w życie z dniem ogłoszenia Kodeksu”. Artykuły, które wyliczyłem, są to artykuły dotyczące szczególnej problematyki gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-18.77" who="#PosełWasilkowskiJan">Jest więc propozycja, żeby te szczególne przepisy weszły w życie z dniem ukazania się Kodeksu w Dzienniku Ustaw. Dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-18.78" who="#PosełWasilkowskiJan">Wobec tego, że przepisy o dziedziczeniu gospodarstw rolnych zawarte w projekcie odbiegają co do niektórych istotnych kwestii od przepisów ustawy z 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych — stan prawny, jaki by wytworzył się między datą ogłoszenia Kodeksu a datą jego wejścia w życie, prowadziłby do nadmiernych komplikacji. Wystarczy wskazać na to, że według orzecznictwa ustalonego pod rządem ustawy z 1963 r. dziedziczenie ustawowe gospodarstw rolnych podlega zasadom, które nie są identyczne z zasadami wyrażonymi w artykułach 1047.1–1047.4 projektu. Różnic między przepisami cytowanej ustawy a przepisami projektu jest zresztą więcej.</u>
          <u xml:id="u-18.79" who="#PosełWasilkowskiJan">Za przyjęciem wniosku przemawia więc wzgląd na stabilizację stosunków na wsi.</u>
          <u xml:id="u-18.80" who="#PosełWasilkowskiJan">Druga poprawka. Projekt Kodeksu cywilnego nie dotyczy stosunków pracy. Stosunki te nie są regulowane przez prawo cywilne, lecz stanowią przedmiot odrębnej gałęzi prawa. Jednakże ze względu na niedoskonałość naszego ustawodawstwa pracy niektóre ogólne przepisy prawa cywilnego, jak np. przepisy o zawieraniu umów, przepisy o przedawnieniu roszczeń, przepisy o wykonaniu zobowiązań — muszą być w praktyce stosowane do stosunków pracy. Wynika stąd konieczność uregulowania stosunku Kodeksu cywilnego do ustawodawstwa pracy. Czyni to art. IX Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny.</u>
          <u xml:id="u-18.81" who="#PosełWasilkowskiJan">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości, zgodnie z sugestią Komisji Pracy i Spraw Socjalnych, proponuje dwie merytoryczne poprawki do tego artykułu. Istotna jest ta, żeby zmienić sformułowanie § 3 art. IX, nadając mu brzmienie: „W wypadkach nie uregulowanych przepisami wymienionymi w paragrafie poprzedzającym, stosuje się odpowiednio do stosunków pracy przepisy Kodeksu cywilnego, chyba że nie są one zgodne z zasadami prawa pracy; w szczególności nie stosuje się do stosunków pracy art. 73–77, o ile dotyczą one formy pisemnej, przewidzianej dla celów dowodowych, oraz art. 337 § 1”. Proponowane sformułowanie powinno zapobiec bezkrytycznemu stosowaniu tych przepisów Kodeksu, które mogą prowadzić do niewłaściwych rozstrzygnięć w dziedzinie prawa pracy. Chcę zwrócić uwagę, że gdyby chodziło o sądy, to można by uznać tę ostrożność za niepotrzebną, jednakże przepisy prawa pracy są stosowane na co dzień przez funkcjonariuszy przedsiębiorstw, którzy nie mają takich kwalifikacji prawniczych, żeby można było przypuszczać, iż potrafią stosować odpowiednio przepisy formułowane nie dla stosunków pracy, lecz dla stosunków cywilno-prawnych.</u>
          <u xml:id="u-18.82" who="#PosełWasilkowskiJan">Wreszcie ostatnia kwestia. Art. VII Przepisów wprowadzających utrzymuje w mocy przepisy cywilno-prawne, dotyczące obrotu między jednostkami gospodarki uspołecznionej, a zawarte w aktach normatywnych wydanych przez Radę Ministrów lub przez inne naczelne organy administracji państwowej. W związku z tym na podstawie art. 38 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Komisja Wymiaru Sprawiedliwości przedstawia Wysokiemu Sejmowi — z propozycją uchwalenia — następujący projekt rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-18.83" who="#PosełWasilkowskiJan">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zwraca się do rządu o rozpatrzenie w ciągu dwóch lat od wejścia w życie Kodeksu cywilnego przepisów utrzymanych w mocy na podstawie art. VII Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny (według numeracji projektu) oraz o uchylenie przepisów odbiegających od postanowień Kodeksu cywilnego, o ile szczególne potrzeby obrotu socjalistycznego (art. 2 Kodeksu cywilnego) nie będą wymagały dalszego pozostawienia ich w mocy”.</u>
          <u xml:id="u-18.84" who="#PosełWasilkowskiJan">Utrzymanie w mocy aktów normatywnych mających charakter rozporządzeń lub zarządzeń jest konieczne. Jednakże jest równie konieczne, żeby w terminie stosunkowo niedługim przepisy te, jeżeli odbiegają od zasad Kodeksu, zostały uzgodnione z jego przepisami, chyba że na podstawie art. 2, gdy wymagają tego szczególne interesy obrotu między jednostkami gospodarki uspołecznionej, Rada Ministrów utrzyma je w mocy.</u>
          <u xml:id="u-18.85" who="#PosełWasilkowskiJan">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Wymiaru Sprawiedliwości wnoszę, aby Wysoki Sejm raczył uchwalić przedstawione projekty ustaw wraz z poprawkami, jak również wniosek o upoważnienie Marszałka Sejmu do ustalenia numeracji tych przepisów oraz o uchwalenie odczytanej rezolucji.</u>
          <u xml:id="u-18.86" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Na tym kończymy obrady Sejmu w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Dyskusja nad zreferowanymi projektami ustaw odbędzie się jutro.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, dnia 23 kwietnia, godz. 9 rano.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20 min. 30)</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech oraz Wicemarszałek Jan Karol Wende)</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Powołuję na sekretarzy posłów Lucynę Malczewską i Franciszka Szałacha.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Lucyna Malczewska.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Prezydium Sejmu usprawiedliwia nieobecność na posiedzeniu 7 posłów, których nazwiska będą umieszczone w załączniku do protokołu dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Przystępujemy do dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowych projektach ustaw:</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#WicemarszałekJanKarolWende">a) Kodeks cywilny,</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#WicemarszałekJanKarolWende">b) Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Jako pierwszy głos zabierze poseł Stanisław Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Wysoka Izbo! Jak już przedstawił w swoim wystąpieniu poseł sprawozdawca profesor Wasilkowski, od pierwszego czytania projektów ustaw Kodeks cywilny i Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny — upłynął prawie rok. W ciągu tego roku, zgodnie z uchwałą Sejmu, zainteresowane komisje i ich zespoły robocze, a w szczególności wiodąca Komisja Wymiaru Sprawiedliwości i jej Podkomisja, dokonały wielkiej, żmudnej i twórczej pracy nad ostatecznym ukształtowaniem tej niezwykle doniosłej kodyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Na szczególne uznanie zasługuje fakt, że w pracach tych aktywny udział brali wybitni znawcy prawa cywilnego, naukowcy, przedstawiciele resortów, że niczym nie skrępowana wymiana zdań i poglądów, szczera i rzeczowa dyskusja przepojone były głęboką troską o to, by kodyfikacja stała się zarówno prawem chroniącym interesy ogólnonarodowe, jak i prawa i interesy obywateli, umacniającym i przyśpieszającym budownictwo socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Produktem tej wszechstronnej troski, starań i pracy są przedstawione Wysokiej Izbie obszerne i liczne poprawki przez posła sprawozdawcę.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Tak więc w przededniu XX-lecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, w przededniu IV Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, który podsumuje dorobek naszego narodu i wytyczy perspektywy dalszego rozwoju kraju, Sejm otrzymał dokument wagi niezwykłej, projekt prawa cywilnego, który rozróżniając pojęcie prawa własności zgodnie z zasadami rozdziału 2 Konstytucji, reguluje stosunki majątkowe cywilno-prawne między osobami fizycznymi, organizacjami socjalistycznymi, jak i niesocjalistycznymi, oraz między takimi organizacjami a osobami fizycznymi.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Ta pierwsza w historii naszego kraju pełna kodyfikacja prawa cywilnego wypływa właśnie z dwudziestoletniego dorobku Polski Ludowej, z wielkich przeobrażeń gospodarczych, społecznych i kulturalnych, kształtujących nowe zasady i nowe normy współżycia społecznego. Dostosowana do osiągniętego etapu rozwoju, oparta na podstawowych zasadach naszego ustroju społeczno-gospodarczego, sformułowanych w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej kodyfikacja, odpowiada w pełni podstawowym założeniom ustawodawstwa cywilnego państwa budującego socjalizm, realizuje zasadę jedności prawa cywilnego i reguluje stosunki majątkowe wszystkich istniejących w naszym układzie gospodarczym form własności społecznej, osobistej i indywidualnej.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Zgodnie z istniejącą rzeczywistością i potrzebami budownictwa socjalistycznego sprawa umacniania własności społecznej, a w szczególności własności państwowej, jako własności rozstrzygającej o charakterze naszego ustroju, zajmuje w projekcie Kodeksu miejsce szczególne.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Określając zgodnie z Konstytucją własność społeczną jako podstawę ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, projekt zapewnia jej szczególną ochronę prawa — zobowiązuje obywateli do czynnej postawy przy zapobieganiu grożącym jej szkodom, nakazuje szczegółową staranność przy wykonywaniu zobowiązań dotyczących mienia społecznego, a przede wszystkim daje dyrektywę ogólną, że przy tłumaczeniu i stosowaniu wszystkich przepisów niniejszego Kodeksu należy mieć na względzie własność społeczną.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Troska o stworzenie własności społecznej odpowiednich warunków rozwoju znajduje wyraz we wszystkich artykułach Kodeksu, a przede wszystkim w przepisach normujących stosunki majątkowe między jednostkami gospodarki uspołecznionej, określających uprawnienia przedsiębiorstw w zakresie rozporządzania składnikami majątku, normujących stosunki wynikające z umów inwestorów z wykonawcami oraz z przepisów o odpłatności w stosunkach między jednostkami gospodarki uspołecznionej, umacniających zasadę rozrachunku gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Kodeks uwzględnia również szczególne miejsce, jakie w systemie społecznej własności środków produkcji zajmuje własność państwowa, ogólnonarodowa. W myśl tej zasady państwo jest jedynym i niepodzielnym właścicielem mienia ogólnonarodowego, co odzwierciedla jedność politycznej i ekonomicznej władzy w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Wszystkie te przepisy przy należytym ich stosowaniu mogą spełnić poważną, aktywną rolę, w ugruntowaniu samodzielności ekonomicznej i prawnej przedsiębiorstw, w porządkowaniu powiązań wzajemnych w naszej gospodarce, w zapewnieniu dyscypliny kooperacji, rytmiczności wykonania zadań i w kształtowaniu cywilno-prawnego, opartego o równość stron, porządku i świadomości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Dużą również wagę przywiązuje projekt do spraw własności osobistej, określając jej przedmiot i zobowiązując do tłumaczenia i stosowania przepisów Kodeksu w sposób mający na względzie całkowitą ochronę własności osobistej, którą Konstytucja poręcza.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Przepisy te odpowiadają w pełni dążeniom naszej partii i społeczeństwa do coraz lepszego i pełniejszego zaspokajania rosnących potrzeb obywateli na podstawie nieustannego wzrostu zarówno spożycia zbiorowego, jak i konsumpcji osobistej, indywidualnej.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Dążenie do posiadania własnego domku jednorodzinnego, mieszkania, samochodu, telewizora, radia, kilku par butów czy ubrań nie jest sprzeczne z socjalizmem, a przeciwnie, jest częścią składową szerokiego programu wzrostu dobrobytu ludności, bodźcem dynamicznego rozwoju kraju. Chodzi tylko o to, by dążeniom ludzi do lepszego życia towarzyszyła świadomość, że w ustroju socjalistycznym jedyną drogą do tego celu jest własna praca, że poza nią nie ma żadnych innych dróg osiągnięcia dobrobytu, że interes osobisty jednostki wiąże się u nas nierozerwalnie z interesem społecznym, wiąże się nierozerwalnie z umacnianiem własności społecznej. Umacniając porządek cywilno-prawny, Kodeks sprzyja podnoszeniu świadomości społecznej również w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Projekt przewiduje także daleko idącą ochronę cywilno-prawną dóbr osobistych zarówno dla osób fizycznych, jak i prawnych. Dobro osobiste człowieka, jak zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa i artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska — pozostają pod ochroną prawa cywilnego, a ten, kogo dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, a w razie bezprawnego naruszenia może żądać usunięcia skutków, naprawienia szkody, a nawet zadośćuczynienia.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Normując stosunki cywilno-prawne okresu przejściowego Kodeks określa własność indywidualną osób fizycznych, ich stosunki z gospodarką socjalistyczną znajdujące między innymi wyraz w kontraktacji płodów rolnych w indywidualnych gospodarstwach chłopskich, w przepisach o pożyczce i rachunku bankowym, a także o obrocie nieruchomościami rolnymi i dziedziczeniu. Przepisy te powinny sprzyjać pełniejszemu wykorzystaniu możliwości produkcyjnych indywidualnej gospodarki rolnej i rzemiosła oraz poprawie stosunków między producentami indywidualnymi a odbierającymi ich produkt instytucjami uspołecznionymi.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Wysoka Izbo! Stając w służbie socjalistycznej przebudowy stosunków społecznych, Kodeks stanowi dwie zasady ustrojowe zasługujące na szczególną uwagę:</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#PosełTomaszewskiStanisław">1) Zasada obowiązku zgodności czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego, wyrażona w art. 57 stanowiącym, że: „czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad współżycia społecznego i z ustalonych zwyczajów”, w art. 59 stwierdzającym, że: „czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego jest nieważna” oraz w art. 5, kwalifikującym jako nadużycie prawa „korzystanie z prawa w sposób sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem lub zasadami współżycia społecznego”.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#PosełTomaszewskiStanisław">2) Zasada odpowiedzialności prawnej, w tym odpowiedzialności cywilnej, która przewija się przez liczne artykuły tego Kodeksu. Sprzeczny z zasadami współżycia jest każdy czyn stojący na przeszkodzie wysiłkowi społeczeństwa w budowie nowego ładu, wywołujący jego protest, budzący uczucie krzywdy, hamujący rozwój gospodarki socjalistycznej, godzący w interesy mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Zasady współżycia określają skutki wynikające z czynności prawnej. Bierze się je pod uwagę przy wykładni oświadczeń woli. Stanowią kryterium staranności przy wykonywaniu zobowiązań. Należą do przesłanek uwzględnianych przy określaniu zakresu obowiązku naprawienia szkody.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Można stwierdzić, że zasady współżycia, łącznie z klauzulą interpretacyjną, nakazującą tłumaczenie i stosowanie przepisów prawa cywilnego zgodnie z zasadami ustroju i celami Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, są moralno-politycznym kośćcem całego systemu Kodeksu cywilnego, jego podstawową ideą prawną.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Zasady te znajdą niewątpliwie szerokie zastosowanie w praktyce życia społeczno-gospodarczego we wszystkich układach i typach stosunków prawnych, a w szczególności w dziedzinie stosunków własnościowych, w zakresie przedawnienia, w stosunkach umownych, w sprawach o odszkodowanie, w sprawach lokalowych, w stosunkach rodzinnych i wynikłych z umowy o pracę.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Mówiąc o zasadach współżycia społecznego, jako regule przewodniej Kodeksu cywilnego, nie można pominąć wielkiej roli, jaką odgrywa w tym zakresie orzecznictwo sądowe. Nie ustanawia ono wprawdzie zasad współżycia, jednak będąc zobowiązane do przestrzegania ich przy rozstrzyganiu konkretnych spraw w sposób jasny i dostępny określa zasady tkwiące w świadomości społeczeństwa, w świadomości ludzi budujących socjalizm. W ten sposób orzecznictwo sądowe włącza się w proces wychowywania w duchu moralności socjalistycznej i przyczynia się do wprowadzania w stosunki międzyludzkie nowych treści społeczno-politycznych. Spełniając tę rolę, sądownictwo sformułowało wiele doniosłych zasad współżycia społecznego. Nie jest możliwe wymienienie wszystkich tych zasad. Dla przykładu warto jednak wskazać na takie zasady, jak ta, że w państwie ludowym nie można dążyć do osiągnięcia doraźnych korzyści materialnych w sposób zbliżony do wyzysku; że nieważne są umowy mające na celu pozbawienie pracownika należnych mu praw; że nie można omijać zasady każdemu według jego pracy przez stałe powierzanie pracownikowi obowiązków trudniejszych i bardziej odpowiedzialnych aniżeli związane ze stanowiskiem, na które został powołany i według którego jest wynagradzany; że nie można realizować praw dotyczących gospodarstw rolnych z pominięciem założeń polityki rolnej i w wielu innych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Pole do kształtowania przez orzecznictwo sądowe stosunków międzyludzkich w sposób odpowiadający zasadom współżycia społecznego, w państwie ludowym niepomiernie wzrośnie pod rządem nowego Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Zasady Kodeksu powinny dobrze służyć orzecznictwu, przeciwdziałać formalistycznemu, stosowaniu przepisów prawa, uelastyczniać normy prawne, wiązać prawo z potrzebami życia, wywierać wpływ na kształtowanie stosunków współżycia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#PosełTomaszewskiStanisław">W kapitalistycznym prawie cywilnym panowały takie pojęcia moralne, jak: „dobre obyczaje”, „dobra wiara”, „zwyczaje uczciwego obrotu”, „słuszność” czy też „względy słuszności”. Nie trzeba wyjaśniać, że są to pojęcia bardzo względne, stwarzające możliwość bardzo szerokiej, dowolnej i subiektywnej interpretacji, chętnie zresztą wykorzystywane przez kapitalistów do tworzenia zasłony dymnej, osłaniającej ich brudne interesy autorytetem prawa.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#PosełTomaszewskiStanisław">W przeciwieństwie do tych abstrakcyjnych kategorii i pojęć, zawartych w normach prawa burżuazyjnego i zasadach współżycia społecznego społeczeństw kapitalistycznych, rządzonych egoistycznym interesem jednostek, w państwie ludowym, w społeczeństwie budującym socjalizm, prawo stoi na straży interesów nowego ustroju, na straży zdobyczy mas pracujących. Ściśle sprecyzowane normy prawa i zasady współżycia społecznego, oparte na poczuciu ludowej sprawiedliwości, kojarzą interes jednostki z interesem zbiorowości, społeczeństwa i państwa.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Społeczeństwo nasze coraz lepiej rozumie tę podstawową zasadę współżycia społecznego. Rozumie, że państwo ludowe i jego podstawa ekonomiczna, własność społeczna, jest dorobkiem ogólnym, tworzonym wysiłkiem całego społeczeństwa, rękojmią postępu i rozwoju całego społeczeństwa — i w ten właśnie sposób poszczególnych obywateli.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Proces kształtowania nowej świadomości nie przebiega jednak prosto i gładko. Wciąż jeszcze możemy spotkać ludzi, którzy prawa konstytucyjne Polski Ludowej rozumieją egoistycznie, często ze szkodą nie tylko dla współżycia społecznego, ale również dla gospodarki i pozycji kraju. Wciąż jeszcze mamy niestety takich, którzy uważają, że swoje prawo do lepszego życia mogą realizować kosztem innych, drogą naruszania bądź uszczuplania praw innej jednostki lub społeczeństwa, takich, którzy prawo do pracy rozumieją w swoisty sposób jako prawo do pobierania płacy i takich, którzy znają bardzo dobrze obowiązki społeczeństwa wobec nich, ale nie znają lub nie chcą znać swoich obowiązków wobec społeczeństwa i państwa.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Szczególną rolę w zakresie ochrony i rozwoju socjalistycznych stosunków społecznych spełnia instytucja odpowiedzialności. Odpowiedzialność prawna, w tym także odpowiedzialność cywilna, ma na celu umocnienie dyscypliny społecznej i państwowej, ochronę praworządności ludowej, rozwój zasad moralności socjalistycznej. Wiąże się przy tym ściśle z realizacją ogólnospołecznych zadań wychowawczych, wdrażając do sumiennego i rzetelnego wykonywania obowiązków obywatelskich, szanowania przepisów prawa, rozwijania gospodarnego stosunku do własności społecznej, co spełnia właśnie tę wychowawczą funkcję.</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Wiemy, jak wiele szkód wyrządza jeszcze niefrasobliwy, lekkomyślny i niedbały stosunek do swych obowiązków, do mienia, do pracy, do własności społecznej — szkód, które często są nieodwracalne, zawsze zaś uszczuplają ogólnospołeczny dorobek i opóźniają nasz rozwój. Odpowiedzialność cywilna jest jednym ze środków walki z takimi szkodami. Zabezpiecza ich wyrównanie, przeciwdziała powstawaniu w przyszłości nowych szkód, uczy troskliwego i właściwego wykonywania obowiązków, wychowuje; ulepsza działalność jednostek gospodarki uspołecznionej, nakładając na nie obowiązek wyrównania szkód wyrządzonych w toku tej działalności; stoi na straży realizacji zobowiązań umownych; chroni interesy pracownicze.</u>
          <u xml:id="u-20.30" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Trafne, szybkie i skuteczne realizowanie zasady odpowiedzialności cywilnej sprzyja ugruntowaniu praworządności ludowej, wytwarza słuszne przeświadczenie, że w ustroju socjalistycznym nie ma miejsca na lekceważenie obowiązków prawnych, na naruszanie interesu społecznego, na nieliczenie się z prawami innych osób.</u>
          <u xml:id="u-20.31" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Przepisy Kodeksu cywilnego w pełni uwzględniają zadania, jakie ma do spełnienia instytucja odpowiedzialności cywilnej. Zwarty i konsekwentny system przepisów Kodeksu w tej dziedzinie umożliwi osiągnięcie wychowawczych celów odpowiedzialności cywilnej i stanie się skutecznym środkiem zabezpieczenia interesu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-20.32" who="#PosełTomaszewskiStanisław">Wysoka Izbo! W przeświadczeniu, że obecna kodyfikacja prawa cywilnego ma charakter socjalistyczny i dobrze służyć będzie umocnieniu i rozwojowi podstawy naszego ustroju, własności społecznej, socjalistycznego sposobu gospodarowania i socjalistycznych stosunków społecznych i międzyludzkich, Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej głosować będzie za ustawą wraz z przepisami wprowadzającymi ją i poprawkami Komisji Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-20.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Głos ma poseł Tadeusz Rześniowiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Wysoki Sejmie! Już w czasie pierwszego czytania został wyrażony pozytywny stosunek Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego do całości projektu Kodeksu cywilnego w wystąpieniu sekretarza Naczelnego Komitetu ZSL — kolegi posła Ludomira Stasiaka.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">W wystąpieniu swoim pragnę omówić niektóre tylko postanowienia projektu, dotyczące form władania nieruchomościami rolnymi na wsi. W rolnictwie, jako jednej z podstawowych gałęzi gospodarki narodowej, występują wszystkie formy własności nieruchomości bądź to jako mienie państwowe, czyli ogólnonarodowe, bądź też jako mienie organizacji spółdzielczych, bądź jako mienie indywidualne osób fizycznych lub osób prawnych, nie będących jednostkami gospodarki uspołecznionej. Projekt określa również pojęcie nieruchomości rolnych jako części powierzchni ziemskiej, stanowiącej odrębny przedmiot własności, czyli grunty, jak również budynki trwale z gruntem związane lub części takich budynków, jeżeli na mocy przepisów szczególnych stanowią odrębny od gruntu przedmiot własności.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Z określenia własności indywidualnej podanej w art. 131 projektu oraz z określenia własności osobistej w art. 134 i 135 wynika, że ziemia bądź grunty są zawsze własnością społeczną lub indywidualną, natomiast budynki, jeśli zaspokajają osobiste potrzeby właścicieli i ich bliskich, jak na przykład domy mieszkalne jednorodzinne, są własnością osobistą, a jeśli służą celom produkcyjnym, jak na przykład budynki i urządzenia gospodarcze, są własnością społeczną lub indywidualną. Wyjątkowo tylko, i to w granicach określonych statutem w rolniczych spółdzielniach produkcyjnych, budynki gospodarcze potrzebne do prowadzenia gospodarstwa na działce przyzagrodowej mogą być własnością osobistą spółdzielców.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Zgodnie z zasadami naszego ustroju społeczno-gospodarczego, projekt zapewnia szczególną opiekę i ochronę własności społecznej, a więc tak państwowej, jak też i spółdzielczej. Zobowiązuje do tego każdego obywatela, a w wypadku poniesienia z tego powodu szkody na jego osobie lub mieniu, zabezpiecza mu odszkodowanie bądź rentę.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">W obecnych naszych warunkach gospodarczych około 85% globalnej produkcji rolnej wykonują gospodarstwa indywidualne, a więc forma własności indywidualnej jest formą przeważającą w produkcji rolnej. Należy jednak podkreślić, że odnosi się to do indywidualnej własności gruntów, inne bowiem środki produkcji rolnej, w tym głównie narzędzia, nabierają coraz więcej cech własności społecznej, reprezentowanej przez kółka rolnicze. Również obrót towarowy produkcji rolniczej jest uspołeczniony. Drogą rozszerzonej kontraktacji produktów roślinnych i zwierzęcych, drogą obowiązkowych, a właściwie planowych dostaw, realizowaniem obrotu towarowego za pośrednictwem państwowych lub spółdzielczych jednostek gospodarczych, państwo włączyło produkcję indywidualnych gospodarstw rolnych do planów gospodarczych, a tym samym nadało jej cechy produkcji planowej, a więc podstawowego elementu produkcji socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, przy obliczaniu dochodu narodowego z gospodarki rolnej, szacuje się, że około 90% produkcji towarowej rolniczej realizowane jest na rynku uspołecznionym. Wielka jest troska i pomoc państwa dla rolnictwa. Pomoc ta jest wszechstronna, a głównymi jej elementami są inwestycje państwowe, długoterminowe kredyty bankowe na budownictwo i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Inwestowanie rolnictwa musi być jednak rozszerzone o inwestycje własne rolników, co łącznie z nakładami państwowymi może zdecydowanie wpłynąć na intensyfikację produkcji rolnej. Inwestowanie gospodarstw indywidualnych cechuje, obok czynników natury czysto ekonomicznej, również osobiste zaangażowanie się rolnika i ten czynnik jest w zasadzie decydujący. Rolnik chce być pewny, czy korzyści z inwestycji produkcyjnej zrównoważą jego wkład materialny, pieniężny i robociznę. Jest więc żywo zainteresowany tym, w jaki sposób takiej wagi akt prawny, jak Kodeks cywilny, reguluje stosunki własnościowe indywidualnych gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Należy wyraźnie podkreślić, że projekt Kodeksu, zgodnie z art. 10 Konstytucji, zabezpiecza własność indywidualnych gospodarstw rolnych w sposób nie mniej skuteczny, niż obecnie obowiązujące prawo rzeczowe. Formy ochrony własności, zawarte w dziale V tytułu I księgi II projektu oraz ochrony posiadania, zawarte w tytule IV księgi II projektu, dają właścicielowi bądź posiadaczowi nieruchomości dostateczną ilość środków prawnych do obrony swoich słusznych praw majątkowych. Art. 322 projektu postanawia, że nie wolno naruszać samowolnie posiadania, chociażby posiadacz był w złej wierze, a art. 323 zezwala posiadaczowi zastosować obronę konieczną, ażeby odeprzeć samowolne naruszenie posiadania.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Przepisy projektu, dotyczące zasiedzenia, pozwolą na szybsze uregulowanie prawa własności nieruchomości. Skracają one bowiem okres czasu potrzebny do nabycia prawa własności drogą zasiedzenia przez posiadacza nieruchomości. który uzyskał posiadanie w dobrej wierze, z 20 lat obecnie obowiązujących, do lat 10, a w złej wierze — z 30 lat obecnie obowiązujących, do lat 20.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Własności nieruchomości rolnej, będącej przedmiotem własności państwowej, nie można nabyć drogą zasiedzenia. Instytucja ksiąg wieczystych została wprawdzie wyłączona z projektu Kodeksu, chociaż art. 2 Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny utrzymuje je w mocy, to jednak wydaje się rzeczą słuszna, że sejmowa Komisja Wymiaru Sprawiedliwości wniosła poprawkę do art. 47 projektu, dodając § 2 w brzmieniu: „Prowadzenie ksiąg wieczystych regulują odrębne przepisy”.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Nie ulega wątpliwości, że instytucja ksiąg wieczystych ma obecnie mniejsze znaczenie niż w ubiegłym okresie kapitalistycznych stosunków produkcji. Własność na przykład państwowa, nie musi posiadać obecnie ksiąg wieczystych. Poczucie jednak pewności i stabilizacji, jakie wypływa z faktu wpisania prawa własności bądź innych praw rzeczowych czy zabezpieczenie różnych wierzytelności w księgach wieczystych jest tak duże i powszechne, że instytucja ta i obecnie może być z pożytkiem dla obrotu prawnego wykorzystana. Wiele obecnie już wydawanych ustaw czy rozporządzeń wykonawczych posługuje się instytucją ksiąg wieczystych.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Do projektu Kodeksu zostały włączone z pewnymi zmianami normy prawne, dotyczące obrotu nieruchomościami rolnymi, ujęte w ustawie z 13 lipca 1957 r., oraz normy prawne, dotyczące ograniczenia podziału gospodarstw rolnych z ustawy z dnia 29 czerwca 1963 r. Nie ulega żadnej wątpliwości, że nadanie producentowi rolnemu rangi określonego zawodu wymagającego tak przygotowania teoretycznego, a przede wszystkim praktycznego, jak również postawienie tamy procesowi rozdrabniania gospodarstw rolnych, jest jak najbardziej słuszne i zostało przyjęte z uznaniem przez rolników. Obecnie już mamy około 1 miliona tak zwanych chłoporobotników, dla których gospodarstwo rolne jest tylko zajęciem ubocznym, a produkcja rolna ogranicza się do rozmiarów własnego spożycia. Grunty rolne, będące nawet własnością indywidualną, ze względu na swoje przeznaczenie społeczno-gospodarcze, polegające na zabezpieczeniu wszystkim obywatelom środków wyżywienia, są dobrem ogólnospołecznym i nie mogą być przedmiotem spekulacji, bądź niewłaściwego ich wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Zgodnie z naszą polityką rolną, górna granica wielkości obszaru gospodarstwa rolnego, nabytego drogą kupna łącznie z obszarem gospodarstwa już posiadanego przez nabywcę, wynosi 15 ha, a w gospodarstwach hodowlanych 20 ha. Jeśli jednak nabywcą nieruchomości rolnej jest małżonek lub zstępny zbywcy, wielkość obszaru gospodarstwa rolnego może odpowiadać wielkościom obszarowym gospodarstw rolnych, które według przepisów o reformie rolnej nie podlegały przejęciu przez państwo na cele reformy rolnej, a więc do 50 ha bądź do 100 ha, w zależności od poszczególnych rejonów kraju. Nadwyżki obszarowe gospodarstw rolnych ponad te normy mogą być przejęte na własność państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Wiele gospodarstw rolnych powstało na skutek nadania z Państwowego Funduszu Ziemi, a po 12 czerwca 1958 r. na skutek sprzedaży rolnikom ziemi z Państwowego Funduszu Ziemi. Gospodarstwa te obciążone są z tego tytułu długami na rzecz państwa. Do czasu wejścia w życie ustawy z 29 czerwca 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych, przeniesienie własności tak obciążonego gospodarstwa mogło się odbyć pod warunkiem spłacenia państwu całej należności Zasada ta była o tyle słuszna, że stanowiła hamulec w spekulacji ziemią. Doprowadziło to jednak do bardzo częstych wypadków nieformalnego obrotu ziemia, a wynikłe stąd komplikacje prawne również w dziedzinie prawa administracyjnego, a specjalnie finansowego, były powodem osłabienia produkcji rolnej tych gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Ten stan rzeczy zmieniła wspomniana ustawa z czerwca 1963 r., postanawiając w przepisach przejściowych i końcowych, że: „Nieruchomość rolna, obciążoną należnością Państwowego Funduszu Ziemi lub Banku Rolnego z tytułu nabycia w drodze nadania lub sprzedaży albo należnością byłego funduszu obrotowego reformy rolnej, bez względu na to, czy należność jest ujawniona w księdze wieczystej lub zbiorze dokumentów, może być zbywana pod warunkiem przejęcia tej należności przez nabywcę do zapłaty na dotychczasowych warunkach”. Przepis ten spotkał się z żywym przyjęciem przez właścicieli gospodarstw z reformy rolnej, umożliwił bowiem zbycie gospodarstwa bez uprzedniego spłacenia obciążenia tym właścicielom, którzy z różnych słusznych powodów nie mogli lub nie mogą prowadzić gospodarstwa rolnego. Projekt Kodeksu nie włącza jednak tego ustępu do przepisów szczególnych, a daje tylko delegację ustawową Radzie Ministrów do uregulowania tego zagadnienia drogą rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Rozporządzenie Rady Ministrów w tej materii powinno ukazać się równocześnie z ogłoszeniem projektu Kodeksu, bowiem z tym dniem traci ważność ustawa z 29 czerwca 1963 r. Rozporządzenie to powinno uregulować sprawę w ten sposób, by nabywca mógł przejmować do zapłaty również już zapadłe raty z tytułu należności PFZ, dotychczasowa bowiem praktyka poszła w tym kierunku, że zapadłe raty należy spłacać natychmiast, a przejmować tylko raty przyszłe, co w rezultacie pomniejsza znaczenie tego przepisu i cel, dla którego został ustanowiony.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Podział gospodarstwa rolnego na skutek przeniesienia własności nieruchomości może odbywać się w granicach normy podstawowej, która wynosi 8 ha dla całego kraju i normy minimalnej, wynoszącej dla różnych rejonów kraju od 2 do 5 ha. Normy te ustalone zostały rozporządzeniem Rady Ministrów z 19 lipca 1963 r. w sprawie ograniczenia podziału gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Na podstawie przepisów projektu o przeniesieniu własności i podziale gospodarstwa na skutek przeniesienia własności, gospodarstwo rolne lub jego część można nabyć przy spełnieniu następujących warunków:</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">1) nabywca może być tylko rolnik i może nabyć on bądź całe gospodarstwo, bądź jego część do normy podstawowej 8 ha, przy czym pozostała część gospodarstwa musi również odpowiadać podstawowej normie 8 ha;</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">2) nabywcą może być tylko rolnik, właściciel gospodarstwa rolnego, przynajmniej o minimalnej normie obszarowej od 2 do 5 ha, a Zbywca odstępuje mu część gospodarstwa, pozostawiając sobie obszar o podstawowej normie bądź dzieli się gospodarstwo rolne mniejsze od minimalnej normy obszarowej, względnie dzieli się gospodarstwo rolne mniejsze od podstawowej normy obszarowej, ale gospodarstwo to ulega likwidacji lub gospodarstwo nabywcy staje się obszarowo większe od gospodarstwa zbywcy.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Tak ustalone granice obrotu nieruchomościami rolnymi doprowadzą do jednolitej struktury rolnej, w której przeważać będą gospodarstwa średnie — od 5 do 8 ha. Na tle tak kształtującej się struktury rolnej narastać będzie na pewno bardzo poważne zagadnienie odpływu nadwyżki ludności wiejskiej do miasta, do przemysłu bądź do usług. Wyłania się również zagadnienie małych gospodarstw ogrodniczo-warzywnych w okolicach podmiejskich, które mimo małego obszaru, często poniżej 2 ha, mogą stanowić dostateczną podstawę utrzymania rodziny. Życie wykaże, czy i o ile ustalone normy obszarowe trzeba będzie zmieniać, a Rada Ministrów może w zależności od warunków wydać nowe rozporządzenie.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Te same zasady ograniczające podział gospodarstw rolnych odnoszą się do zbywania ułamkowej części nieruchomości rolnej. Udziały we współwłasności nieruchomości rolnej mogą być zbywane tylko między współwłaścicielami. Ograniczenia dotyczące podziału i obrotu nieruchomościami rolnymi nie mają zastosowania w razie zbycia nieruchomości lub jej części na rzecz państwa oraz nabycia działki budowlanej stosownie do przepisów o terenach budowlanych na wsi bądź o planach zagospodarowania przestrzennego. Postanowienia te, łącznie z postanowieniem dotyczącym możliwości wyzbycia się własności nieruchomości drogą zrzeczenia się na rzecz skarbu państwa są bardzo istotne i będą miały szerokie zastosowanie w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Wielu właścicieli gospodarstw przyleśnych, na przykład o gruntach V lub VI klasy, zrzeka się tych gospodarstw lub ich części z różnych przyczyn na rzecz skarbu państwa. Możliwość zaś nabycia działki budowlanej na wsi, nie tylko przez rolnika, stwarza możliwość osiedlania się na wsi ludności nierolniczej, która powinna się zająć świadczeniami różnego rodzaju usług na rzecz rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Istotną poprawkę wprowadziła również sejmowa Komisja Wymiaru Sprawiedliwości postanawiając, że nieznaczne zmniejszenie obszaru gospodarstwa rolnego, wynikające z zamiany między właścicielami, jeśli zamiana przyczynia się do poprawy struktury tych gospodarstw rolnych, nie jest uważane za podział tych gospodarstw. W praktyce takie zamiany są częste przede wszystkim na terenach południowych kraju, gdzie gospodarstwa nie tworzą zwartej całości, lecz rozbite są na kilka czy kilkanaście kawałków, tworząc tak zwaną szachownicę.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Ograniczenia odnoszące się do podziału gospodarstw w drodze przeniesienia własności dotyczą również zniesienia współwłasności nieruchomości rolnej. W warunkach wiejskich współwłasność powstaje głównie w drodze dziedziczenia, a podział tak powstałej współwłasności regulują przepisy szczególne tytułu X księgi czwartej. Jeśli ze względu na normy obszarowe nie można podzielić współwłasności nieruchomości rolnej, powstałej z innych przyczyn niż dziedziczenie, będzie ona przyznana temu współwłaścicielowi, który pracuje na niej nieprzerwanie co najmniej od roku, jeśli zaś kilku współwłaścicieli spełnia ten warunek, to albo wyznaczają oni droga zgody jednego z nich, który obejmie nieruchomość, a w braku takiej zgody sąd przyzna nieruchomość jednemu z nich. Pozostali współwłaściciele otrzymują spłaty, jeśli w chwili podziału pracują w jakimś gospodarstwie rolnym bądź są małoletni, bądź pobierają naukę zawodu lub uczęszczają do szkoły albo są trwale niezdolni do pracy. Ograniczenia te nie dotyczą wspólnego majątku małżonków.</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Jeśli nikt ze współwłaścicieli nie odpowiada warunkom do otrzymania nieruchomości rolnej w drodze zniesienia współwłasności, a współwłaściciele sami nie sprzedali współwłasności, sąd orzeka o jej sprzedaży, a skarbowi państwa przysługuje w tym wypadku prawo pierwokupu. Ograniczeń podziału nieruchomości nie stosuje się do wkładów gruntowych, stanowiących współwłasność członków rolniczej spółdzielni produkcyjnej na skutek wystąpienia jej członka ze spółdzielni lub jej likwidacji.</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Art. 202 projektu upoważnia organ administracji państwowej, oznaczony w rozporządzeniu Rady Ministrów, do żądania zniesienia współwłasności nieruchomości rolnej. W dziedzinie ograniczonych praw rzeczowych nastąpiły zmiany w tym sensie, że nie ma instytucji ciężarów realnych. Instytucja ta była prawną formą zabezpieczenia dożywocia, które w projekcie regulują przepisy działu II tytułu XXX księgi III. Tak ujęte prawo dożywocia jest formą bardziej zrozumiałą dla mieszkańców wsi, gdzie ta instytucja jest ogólnie stosowana.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Szeroko ujął projekt instytucję użytkowania, zgodnie z jej społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. W dotychczasowym prawie rzeczowym użytkowanie, jako ograniczone prawo rzeczowe, spełniało doniosłą rolę w dziedzinie stosunków gospodarczych między właścicielami i użytkownikami gospodarstw indywidualnych. Obecnie projekt, zgodnie ze stanem faktycznym, rozszerzył tę instytucję również na społeczną formę własności. Państwo bowiem oddaje w użytkowanie wiele setek tysięcy hektarów ziemi bądź rolniczym spółdzielniom produkcyjnym, kółkom rolniczym, bądź innym organizacjom społecznym, a przepisy regulujące stosunki cywilno-prawne między państwem jako właścicielem a użytkownikiem uspołecznionym powinny być ujęte w Kodeksie cywilnym. Szczegółowo omawia projekt użytkowanie państwowych nieruchomości rolnych przez rolnicze spółdzielnie produkcyjne.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Wysoki Sejmie! Sposób władania nieruchomościami rolnymi, poza przepisami obecnie obowiązującego Kodeksu cywilnego, reguluje sporo szczególnych przepisów prawnych o charakterze bądź cywilno-prawnym, bądź administracyjnym, a szczególnie finansowym. Świadczenia rolników indywidualnych na rzecz państwa, jak również pomoc państwa dla rolników, wypływają przede wszystkim z ich prawa własności do tych gospodarstw. Tak jest z podatkami, opłatami elektryfikacyjnymi, melioracyjnymi, spłatami Państwowego Funduszu Ziemi, składkami na Państwowy Zakład Ubezpieczeń, z kredytami na budownictwo, z kredytami dla gospodarstw ekonomicznie podupadłych itd. Uregulowanie więc spraw własnościowych gospodarstw rolnych ma duże znaczenie dla całości produkcji rolnej. A stan faktyczny jest tego rodzaju, że wiele gospodarstw z reformy rolnej nie ma jeszcze uregulowanych stanów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">W wielu gospodarstwach powstaje potrzeba dokonania aktualizacji stanu powierzchni tych gospodarstw na skutek nowych pomiarów. W wielu gospodarstwach rolnych nie przeprowadzono w ogóle spraw spadkowych bądź poprzestano tylko na postanowieniu sądowym o stwierdzeniu praw do spadku, dokonując równocześnie nieformalnego działu spadku. Poważna jest ilość nieformalnych sprzedaży gospodarstw rolnych, przeważnie z reformy rolnej. Rezultatem tego stanu rzeczy jest to, że wielu rolników nie może korzystać z kredytów inwestycyjnych, nie może ubiegać się o odroczenie płatności Państwowego Funduszu Ziemi bądź o udzielenie ulg w podatku gruntowym.</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Bywa tak, że właściciel nieruchomości zabrawszy pieniądze i opuszczając gospodarstwo, jest już nieuchwytny i nieściągalne są jego długi podatkowe wobec państwa, a od tego kto nieformalnie ziemię nabył na zasadzie solidarnej odpowiedzialności egzekwuje się należności bez możliwości stosowania wobec niego ulg, pomimo że pracuje on ofiarnie i stara się podnieść produkcję rolną. Przyczyny tego stanu rzeczy są różne, jak nieznajomość przepisów, chęć uniknięcia opłat notarialnych i podatku od nabycia praw majątkowych, przewlekłość postępowania w sprawach niespornych, trudności w uzyskaniu mierniczego i stosunkowo wysokie opłaty za pomiary, brak pieniędzy na zapłacenie zapadłych już długów wobec państwa przy kupnie gospodarstwa i wiele, wiele innych przyczyn.</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Ministerstwo Finansów przedłużyło wprawdzie termin uporządkowania spraw własnościowych dla celów podatkowych do końca 1965 r., obniżyło stopę procentową podatku od nabycia praw majątkowych, jednak trudności są nadal bardzo poważne.</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Projekt Kodeksu stwarza tu nowe możliwości, daje bowiem organom administracji państwowej szerokie uprawnienia w dziedzinie obrotu, działu współwłasności bądź działu spadku gospodarstw rolnych. Właściwe wykorzystanie tych uprawnień, szeroka analiza stanów faktycznych przez zainteresowane resorty, jak: rolnictwa, finansów, przemysłu spożywczego i skupu, gospodarki komunalnej i wymiaru sprawiedliwości, pozwolą Radzie Ministrów na takie wydanie przewidzianych projektem rozporządzeń wykonawczych, które szybciej uporządkują stan prawny gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-22.33" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Wysoki Sejmie! Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego docenia wagę i znaczenie projektu Kodeksu cywilnego. Normy prawne w nim zawarte obejmują całokształt naszych stosunków majątkowych tak w sferze własności społecznej, indywidualnej, jak i osobistej. Dają one dostateczną ochronę praw i obowiązków wszystkim podmiotom naszej gospodarki narodowej, a tym samym pewność obrotu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-22.34" who="#PosełRześniowieckiTadeusz">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, będzie głosował za przyjęciem projektu Kodeksu cywilnego oraz Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny wraz z poprawkami sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-22.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Głos ma posłanka Zofia Stypułkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wysoki Sejmie! W dotychczasowej debacie nad projektem Kodeksu cywilnego, zarówno wstępnej, jak i obecnej, podkreślana była wielokrotnie doniosłość uchwalania tej ustawy przez Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — doniosłość niejako natury historycznej, wynikająca z faktu, że po raz pierwszy dokonujemy w naszym kraju w tak szerokim zakresie kodyfikacji polskiego prawa cywilnego, jak i znaczenie polityczne tego aktu z uwagi na przedmiot i zakres stosunków społecznych, które prawo to reguluje.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełStypułkowskaZofia">Jest rzeczą znamienną, Obywatele Posłowie, że omawiając problemy zawarte w Kodeksie cywilnym, powołujemy się często na ustalenia Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a więc na zasadniczą w naszym państwie ustawę, określającą podstawy ustrojowe państwa, prawa i obowiązki obywateli.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełStypułkowskaZofia">To sięganie do źródeł konstytucyjnych wynika z funkcji prawa cywilnego, którego zadaniem jest ochrona, umacnianie i współdziałanie w prawidłowym kształtowaniu podstawowych stosunków społecznych, jakimi są w każdej epoce historycznej i w rozwoju społeczeństwa stosunki ekonomiczne, wywodzące się z określonej formy własności, a zwłaszcza formy władania środkami produkcji.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełStypułkowskaZofia">Należy zatem zaliczyć do istotnych osiągnięć systemu prawnego w dwudziestym roku Polski Ludowej, opracowanie kodyfikacji prawa cywilnego — kodyfikacji, której inspiracje stanowią doświadczenia wynikające z dokonanych w tym okresie ustrojowych przemian społeczno-ekonomicznych oraz kierunków dokonujących się stale procesów rozwojowych w bazie budownictwa socjalizmu. Czerpanie z tych doświadczeń pozwala na umocnienie ochrony prawnej dla tych procesów, które w sposób najbardziej prawidłowy służą budownictwu socjalizmu, z pełnym jednocześnie uwzględnieniem warunków i etapu rozwoju stosunków społeczno-ekonomicznych w naszym kraju, a więc potrzeb dnia dzisiejszego i perspektyw dnia jutrzejszego.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wysoka Izbo! Przedmiotem prawa cywilnego — jak to już było wskazywane — są wszelkie stosunki majątkowe, zachodzące pomiędzy podmiotami prawnymi i kształtowane na zasadzie równorzędności, co je zasadniczo różni na przykład od norm prawa administracyjnego czy finansowego, normujących stosunki majątkowe na zasadzie podporządkowania i tak zwanego władztwa.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PosełStypułkowskaZofia">W rezultacie wielu dyskusji, i to nieraz dość żywych, a niejednokrotnie burzliwych, zarówno u nas, jak i w innych krajach socjalistycznych, uznano, że rozległy zespół norm regulujących ustrój oraz działalność jednostek gospodarki uspołecznionej, zwany ustawodawstwem, a nawet prawem gospodarczym, ma w poważnym zakresie charakter norm prawa cywilnego i powinien być skodyfikowany w jego ramach.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PosełStypułkowskaZofia">Z tych względów zasięg prawa cywilnego poważnie wzrasta, obejmuje bowiem majątkowe stosunki prawne nie tylko między jednostkami gospodarki uspołecznionej i obywatelami, i między samymi obywatelami, ale także tego rodzaju stosunki pomiędzy jednostkami gospodarki uspołecznionej, co rozszerza działanie norm prawa cywilnego na gospodarkę układu socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PosełStypułkowskaZofia">Tak więc sfera wpływów norm prawa cywilnego rozciąga się na całą ekonomikę kraju i nadaje prawu cywilnemu szczególne znaczenie w normowaniu stosunków społecznych.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PosełStypułkowskaZofia">Pragnę podkreślić, że w tak szeroko pojętej roli prawa cywilnego tkwią poważne środki nie tylko ochrony prawnej procesów budownictwa socjalizmu, zachodzących w bazie, ale i możliwości tworzenia warunków sprzyjających świadomemu kierowaniu procesami ekonomicznymi.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PosełStypułkowskaZofia">Dla prawidłowych rozwiązań prawa, a szczególnie prawa cywilnego, zasadnicze znaczenie ma własność środków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#PosełStypułkowskaZofia">Nasze prawo cywilne musi przede wszystkim służyć własności społecznej jako tej, która przesądza o istniejącym u nas układzie społeczno-ekonomicznym.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#PosełStypułkowskaZofia">Dotychczasowy rozwój ustawodawstwa w naszym kraju, jak i oparte na nim orzecznictwo sądów wskazują, że normy prawa cywilnego mogą twórczo oddziaływać na kształtowanie różnorodnych form ochrony własności społecznej. Może interesujące będzie wskazać, że odnajdujemy je również w ustawach o charakterze karnym, w których w zakresie ochrony mienia społecznego — sankcja karna jest wspomagana normą prawa cywilnego. Wyraża się to — przykładowo — w postaci zabezpieczenia jeszcze w toku śledztwa i dochodzenia na majątku podejrzanego i jego bliskich — roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej w mieniu społecznym oraz grożących sprawcy kar majątkowych, jak i w postaci możliwości orzeczenia przez sad obok sankcji karnych odszkodowania pieniężnego.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#PosełStypułkowskaZofia">Tendencje do rozszerzania zakresu norm prawa cywilnego jako środków ochrony i zadośćuczynienia za szkody w mieniu społecznym należy uznać za najbardziej prawidłowe. Tkwią w nich bowiem dotkliwe sankcje natury majątkowej, przekonujące o tym, że „nie opłaca się” naruszenie mienia społecznego oraz środki zmuszające do naprawienia wyrządzonej szkody.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#PosełStypułkowskaZofia">W projekcie Kodeksu cywilnego ochrona własności społecznej zajmuje naczelne miejsce. Znajduje to wyraz w propozycji wielu rozwiązań zapewniających wzmożoną, specyficzną ochronę nienaruszalności i całości mienia społecznego. Wiele przykładów w tym zakresie podali zarówno referent, jak i moi przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wymienione — przykładowo jedynie — zasady prawne wskazują na rozwój prawa cywilnego w kierunku coraz bardziej precyzyjnego wiązania go z rozwojem socjalistycznych stosunków społecznych, jak i na jego aktywną rolę w tworzeniu warunków ochraniających bazę ekonomiczną tych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wysoka Izbo! W naszym wieloukładowym ustroju społeczno-ekonomicznym norma prawa cywilnego może spełnić istotną rolę w koordynacji różnorodnych stosunków ekonomicznych. Może współdziałać we włączaniu do wykonywania zadań gospodarki narodowej, opartej przede wszystkim na społeczne j własności środków produkcji i dóbr — efektów ekonomicznych, wynikających z indywidualnej i osobistej własności obywateli i ich działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#PosełStypułkowskaZofia">Można się w tym przedmiocie posłużyć wieloma przykładami z działalności ustawodawczej naszego Sejmu w ostatnich latach, aktami prawnymi, których podstawowe zasady proponujemy ponownie usankcjonować przez włączenie ich do Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wymienić tu należy przede wszystkim ustawę o ograniczeniu podziału gospodarstw chłopskich — ustawę, która indywidualnej własności chłopskiej zapewnia zdrowy ekonomicznie rozwój zgodnie z interesem producenta wiejskiego i potrzebami gospodarczymi kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#PosełStypułkowskaZofia">Zgodnie z tymi założeniami rozpatrywane były w toku dyskusji nad projektem Kodeksu problemy obrotu i dziedziczenia indywidualnych gospodarstw chłopskich. Przyjęte rozwiązania w tym przedmiocie projektu Kodeksu harmonijnie łączą interes indywidualny z interesem społecznym. W tym ujęciu norma prawna stała się jednym z czynników współdziałających z programem gospodarczym, którego celem jest pomnażanie rezultatów produkcji rolnej jako działu gospodarki narodowej o istotnym wpływie na wzrost dochodu narodowego i podniesienie stopy życiowej obywateli.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wymienić można wiele jeszcze ustaw, których podstawowe elementy znajdujemy w poszczególnych działach projektu Kodeksu, ustaw, których celem jest tworzenie warunków i zachęty dla rozwoju różnych form indywidualnego budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#PosełStypułkowskaZofia">Jak wykazały doświadczenia ostatnich lat, i wypływające z nich wnioski, udział obywateli w budowaniu i zarządzaniu lokalami mieszkalnymi — ujęty w racjonalne ramy prawne i ekonomiczne — stanowi istotny czynnik w rozwiązywaniu tego wciąż niezmiernie trudnego problemu społecznego w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#PosełStypułkowskaZofia">Słusznie zatem proponuje się zagwarantowanie w Kodeksie cywilnym, w przepisach o własności osobistej, w pełni chronionej sankcją konstytucyjną, wykształconej w dotychczasowym systemie prawnym, własności domku indywidualnego i własnego mieszkania w tak zwanym małym domu mieszkalnym. Aprobować należy również włączenie do Kodeksu wykształconej w drodze wieloletnich doświadczeń instytucji wieczystego użytkowania gruntów państwowych dla celów budownictwa ludności — jako instytucji zachowującej państwu władanie istotną wartością ogólnonarodową, jaką jest grunt budowlany, a jednocześnie dającej obywatelowi prawo korzystania z niego dla celów budownictwa indywidualnego.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#PosełStypułkowskaZofia">Należy podkreślić, że zaproponowane w projekcie Kodeksu sformułowania norm dotyczących omawianego problemu — będące rezultatem wnikliwych dyskusji — są wyrazem dążenia do stworzenia precyzyjnej podstawy prawnej, która by sprzyjała poczuciu stabilności i zaufania, niezbędnego dla angażowania przez obywateli środków i poważnego wysiłku osobistego na rzecz budowania mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#PosełStypułkowskaZofia">Można wreszcie wymienić wprowadzone do Kodeksu i usankcjonowane normą prawa cywilnego instytucje, odgrywające istotną rolę w polityce ekonomicznej, jaką są w zakresie dotyczącym indywidualnej gospodarki chłopskiej przepisy o kontraktacji płodów rolnych oraz przepisy o rachunku bankowym i pożyczce, przy pomocy których odbywa się między innymi kredytowanie, a więc ekonomiczne kierowanie rozwojem rolnictwa i rzemiosła indywidualnego.</u>
          <u xml:id="u-24.24" who="#PosełStypułkowskaZofia">Do kategorii norm prawa cywilnego, które współdziałać mogą w rozwoju potrzebnych nam usług, zaliczyć można przepisy o umowach agencyjnych, przy pomocy których rozwijać, możemy pewne kategorie usług handlowych i gastronomicznych, prowadzonych przez osoby indywidualne, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, jak i na terenach turystycznych.</u>
          <u xml:id="u-24.25" who="#PosełStypułkowskaZofia">Cytując powyższe przykłady, nie mam intencji przeceniania roli normy prawnej w zakresie kierowania bardzo złożonymi i rządzącymi się własnymi prawami procesami społeczno-ekonomicznymi, zachodzącymi w bazie, chciałam jedynie wskazać na pożyteczną funkcję prawa w tym zakresie, na możliwość jego wykorzystywania dla tych celów oraz na fakt, że nieumiejętne posługiwanie się tym środkiem może powodować niekorzystne procesy społeczno-ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-24.26" who="#PosełStypułkowskaZofia">Obok funkcji normy prawa cywilnego we współdziałaniu w kształtowaniu stosunków ekonomicznych pragnę podkreślić istotną jego funkcję, jeśli można tak powiedzieć „organizatorską”.</u>
          <u xml:id="u-24.27" who="#PosełStypułkowskaZofia">Jest to bowiem prawo towarzyszące czynnościom niejednokrotnie codziennym i to w niezmiernie szerokiej skali, począwszy od umów dotyczących wymiany dóbr i usług między przedsiębiorstwami państwowymi i innymi jednostkami gospodarki uspołecznionej, do powszednich czynności każdego z nas, wtedy kiedy dokonujemy kupna, zaciągamy pożyczkę, korzystamy ze środków transportu lub przesyłki, najmu lokalu, ubezpieczenia itd. Czynnościom tym normy prawa cywilnego zapewniają ochronę prawną, a więc ujmują je w ramy dyscypliny społecznej. Ta funkcja prawa cywilnego różni go zasadniczo od norm prawa karnego, interweniującego wtedy, kiedy ma miejsce konflikt jednostki z normami współżycia społecznego, a więc zjawisko niejako natury patologicznej.</u>
          <u xml:id="u-24.28" who="#PosełStypułkowskaZofia">Ceniąc wysoko funkcję ochronną i wychowawczą prawa karnego, można by jednak wyrazić życzenie, aby zainteresowanie i popularyzowanie pozornie mniej efektownego — nie dostarczającego głośnych procesów i tematyki powieściowej — prawa cywilnego, było równie żywe jak prawa karnego, właśnie z uwagi na to, że towarzyszy nam ono w życiu codziennym.</u>
          <u xml:id="u-24.29" who="#PosełStypułkowskaZofia">Szczególnie ważne jest wykorzystanie normy prawa cywilnego w zakresie zarządzania gospodarką narodową oraz docenianie przez działaczy gospodarczych funkcji normy prawa cywilnego i umiejętności jej wykorzystywania.</u>
          <u xml:id="u-24.30" who="#PosełStypułkowskaZofia">Projekt Kodeksu cywilnego dostarcza w tym zakresie dobrego narzędzia działania, uwzględnia bowiem zarówno specyfikę tej dziedziny, wynikającą z ogólnych zasad planowania, potrzeby szczególnej ochrony majątku ogólnonarodowego, jak i to, że zarządzanie jest procesem żywym, rozwijającym się, a więc nie może być krępowane zbyt sztywnymi zasadami kodeksowymi.</u>
          <u xml:id="u-24.31" who="#PosełStypułkowskaZofia">Spotykane nierzadko narzekania na zbyt daleko idące zbiurokratyzowanie stosunków cywilno-prawnych w jednostkach gospodarki uspołecznionej wynikają niewątpliwie w znacznym stopniu z tego, że z jednej strony przepisy prawne, regulujące działalność gospodarczą, są dotychczas rozrzucone w wielu aktach, z drugiej zaś strony — zbędna ich nieraz drobiazgowość powoduje zahamowanie inicjatywy przedsiębiorstw. Dodajmy, że normy te mają często bardziej administracyjny, aniżeli cywilno-prawny charakter. Dziś zwłaszcza, gdy podstawą działalności gospodarczej staje się coraz bardziej obok ogólnonarodowego planu także rachunek ekonomiczny i zasada wyzwolenia inicjatywy załóg robotniczych, skodyfikowanie zasad ogólnych prawa cywilnego było pilną koniecznością i powinno stanowić podstawę porządkowania zasad prawnych działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-24.32" who="#PosełStypułkowskaZofia">W związku z toczącą się dyskusją wokół problemów zarządzania gospodarką narodową — warto podkreślić, że w projekcie Kodeksu usankcjonowane zostały takie instytucje prawne, które pomagać mogą w kształtowaniu modelu tego zarządzania, modelu, odpowiadającego potrzebom dyscypliny gospodarczej, jak i gwarantującego możliwość elastycznego wykorzystania bodźców ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-24.33" who="#PosełStypułkowskaZofia">W przedmiocie tym, niezmiernie istotne znaczenie ma stworzenie warunków prawnych dla funkcjonowania zasady rozrachunku gospodarczego, którego podstawą jest odpłatność w stosunkach majątkowych między jednostkami gospodarki uspołecznionej — odpłatność, która dostarcza przecież kryteriów do oceny rentowności, a więc efektów ekonomicznych przedsiębiorstwa. Wprowadzenie obowiązku zawierania umów o dostawy i roboty budowlano-montażowe między przedsiębiorstwami, które w ramach określonych reguł można jednak kształtować w sposób uwzględniający realne potrzeby i możliwości przedsiębiorstw, obwarowanie wykonania tych umów sankcjami cywilno-prawnymi i karami oraz obciążenie odpowiedzialnością osób wykonujących zobowiązanie — może stanowić istotny element do wdrażania kierownictw przedsiębiorstw i samorządów robotniczych do stałego rachunku ekonomicznego, a więc poczucia odpowiedzialności za działalność gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-24.34" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wdrażanie praworządności w życiu ekonomicznym w zakresie stosunków majątkowych ma istotny walor wychowawczy w zbliżaniu przemian w świadomości społecznej do przemian zachodzących w stosunkach społeczno-ekonomicznych w bazie.</u>
          <u xml:id="u-24.35" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wychowawczemu kształtowaniu stosunków społecznych służą normy zawarte w projekcie Kodeksu, a zwłaszcza normy o charakterze interpretacyjnym, stanowiące drogowskaz dla stosowania i egzekwowania prawa. A więc normy, wedle których tłumaczenie i stosowanie prawa powinno odbywać się zgodnie z zasadami ustroju PRL, że własność społeczna jako podstawa ustroju pozostaje pod szczególną ochroną prawa, jak również normy warunkujące ważność czynności, jej zgodności nie tylko z prawem, ale i z zasadami współżycia społecznego w państwie ludowym.</u>
          <u xml:id="u-24.36" who="#PosełStypułkowskaZofia">Rozszerzenie w projekcie Kodeksu zakresu norm odwołujących się do zasad współżycia społecznego włącza kryteria ocen moralnych i obyczajowych do stosunków majątkowych. Stawia to przed orzecznictwem sądów odpowiedzialne zadanie prawidłowego wydobywania treści zawartych w pojęciu współżycia społecznego. Pogłębieniu ulega zatem rola prawa cywilnego jako jednego z czynników oddziałujących na formowanie postaw jednostki oraz międzyludzkich stosunków — zgodnie z procesami rozwoju społeczeństwa socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-24.37" who="#PosełStypułkowskaZofia">Praworządność w życiu ekonomicznym — to istotny front praworządności socjalistycznej. Cechować ją powinno konsekwentne egzekwowanie prawa i walka z jego nadużyciem, poszanowanie nabytych praw, trwałość i pewność obrotu prawnego — co nie jest równoznaczne ze skostnieniem prawa, przeciwnie, zakłada nawet praworządny jego rozwój w miarę powstawania nowych potrzeb społecznych.</u>
          <u xml:id="u-24.38" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wysoka Izbo! Podstawowe pytanie, na jakie należy odpowiedzieć, oceniając walor polityczny przedstawionego do uchwalenia projektu Kodeksu, to pytanie, czy w sposób prawidłowy i pełny ochrania on i umacnia te stosunki ekonomiczne, które stanowią podstawę naszego ustroju, bogactwa narodowego, dobrobytu obywateli. Na pytanie to należy odpowiedzieć twierdząco. Znajduje to swój wyraz przede wszystkim w zawartych w Kodeksie normach cywilno-prawnych, biorących pod szczególną ochronę własność społeczną, ogólnonarodową, spółdzielczą i innych organizacji ludu pracującego. Stanowi to konkretyzację w zakresie stosunków majątkowych zasady ustrojowej zawartej w Konstytucji o roli i funkcji własności społecznej w naszym ustroju. Stanowi to również afirmację w dziedzinie prawa dla procesów dokonywających się w bazie, procesów wskazujących na wzrastającą rolę tej własności oraz opartych na niej socjalistycznych stosunków społeczno-ekonomicznych, w miarę jak rozwija się i wzrasta gospodarka narodowa, ilość dóbr i usług przez nią produkowanych i świadczonych.</u>
          <u xml:id="u-24.39" who="#PosełStypułkowskaZofia">Wielokrotnie podkreślano już, że poważnym osiągnięciem projektu Kodeksu jest odzwierciedlenie w normach naszego prawa cywilnego istniejącej u nas własności indywidualnych środków produkcji i stosunków majątkowych z nich wynikających, co ma istotne znaczenie przede wszystkim z uwagi na zakres i zadania, stojące przed indywidualną gospodarką chłopską w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.40" who="#PosełStypułkowskaZofia">Zapewnienie ochrony w granicach prawa indywidualnej własności środków produkcji spełnia również poważną rolę w ekonomicznym wykorzystaniu efektów działalności gospodarczej rzemieślnika indywidualnego i drobnego wytwórcy.</u>
          <u xml:id="u-24.41" who="#PosełStypułkowskaZofia">Różnorodne potrzeby życia gospodarczego i społecznego — potrzeby gospodarki uspołecznionej i obywateli — wskazują na niezbędność rozwoju wszelkiego typu usług, w zaspokojeniu których istotną rolę może odegrać również indywidualny rzemieślnik.</u>
          <u xml:id="u-24.42" who="#PosełStypułkowskaZofia">Szeroki kompleks środków ekonomicznych — w opracowaniu których aktywny udział bierze również i nasze Stronnictwo — uruchamiany w celu zachęcenia do rozwoju działalności gospodarczej rzemiosła, powinien być wspomagany normą prawną, tworzącą ramy dla zdrowego i prawidłowego ekonomicznie rozwoju tej dziedziny, a zarazem gwarantującą niezbędny dla tej działalności klimat stabilizacji i ochrony prawnej.</u>
          <u xml:id="u-24.43" who="#PosełStypułkowskaZofia">Projekt Kodeksu cywilnego potwierdza całkowitą ochronę własności osobistej obywateli, a więc tych dóbr, które służą do zaspokojenia osobistych materialnych i kulturalnych potrzeb obywateli.</u>
          <u xml:id="u-24.44" who="#PosełStypułkowskaZofia">Zgodnie z naszym wieloukładowym ustrojem społeczno-ekonomicznym, projekt Kodeksu gwarantuje ochronę własności osobistej pochodzącej z pracy w sektorze socjalistycznym, jak i pochodzącej z własności drobno-towarowej.</u>
          <u xml:id="u-24.45" who="#PosełStypułkowskaZofia">Sprecyzowanie w Kodeksie charakteru i zakresu własności osobistej wprowadza jasność w stosunkach społecznych, gruntuje poczucie stabilizacji w zakresie majątkowych praw obywateli.</u>
          <u xml:id="u-24.46" who="#PosełStypułkowskaZofia">Oceniając, że podstawowe kierunki projektu Kodeksu są adekwatne do stopnia rozwoju stosunków społeczno-ekonomicznych bazy, że ochraniają podstawowe zdobycze naszego ustroju i tworzą warunki dla dalszego rozwoju kraju i dobrobytu obywateli, Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego będzie głosować za projektem Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-24.47" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Głos ma poseł Tadeusz Nowakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Wysoki Sejmie! Słusznie nawiązał poseł Tomaszewski do specyfiki momentu, w którym rozpatrywany jest dziś projekt Kodeksu cywilnego, do zbliżającego się 20-lecia PRL. W konfrontacji 20-lecia PRL i 20-lecia międzywojennego najdobitniej, najwyraźniej odzwierciedlają się liczne fakty i prawdy, które zrodziły podstawowe przesłanki i legły u podstaw licznych, zasadniczych norm prawnych, tworzących zręby podstawowe projektu nowego Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Polska przedwojenna, podobnie jak dziś wiele krajów zacofanych w Azji, Afryce czy Południowej Ameryce, znajdowała się w swego rodzaju błędnym kole: nie było rozwoju gospodarczego z powodu nędzy mas, a nie można było wyrwać się z nędzy mas, gdyż nie było rozwoju gospodarczego. 1/3 ludności zdolnej do pracy nie znajdowała zatrudnienia, bo ekstensywne obszarnicze majątki powodowały pozostawanie milionów zbędnych rąk do pracy w małych, karłowatych gospodarstwach rolnych, a stagnacja i nawet regres w produkcji przemysłowej katastrofalnie pomniejszał możliwości zatrudnienia poza rolnictwem. Wkroczywszy szybko w fazę kapitalizmu monopolistycznego z dużym udziałem kapitału zagranicznego, Polska stała się terenem wielkich, doraźnych zysków burżuazji bez możliwości dalszej rozbudowy przemysłu oraz terenem stałego drenażu — przeciętnie 100 mln dolarów rocznie wywożonych zysków zagranicznego kapitału, pozbawiającego kraj możliwości inwestowania. A bodźców dla inwestowania było brak, bo z powodu nędzy mas nie było rynku zbytu na produkty przemysłowe.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Nędza wynikała z braku ziemi i braku pracy. Tak zamykało się to błędne koło. Przeciąć je mogły tylko zasadnicze przeobrażenia społeczne, dokonane przez Polskę Ludową — reforma rolna i nacjonalizacja wielkiego i średniego przemysłu, a poprzez socjalistyczną akumulację dynamiczny rozwój przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Obecnie podstawowym źródłem akumulacji, decydującej o stałym, szybkim wzroście naszej gospodarki, o rozwoju nowych gałęzi produkcji, o zabezpieczeniu miejsc pracy dla 1,5 mln młodzieży wchodzącej w najbliższych latach w wiek zdolności produkcyjnej, jest nasza uspołeczniona gospodarka, nasza 9-krotnie w stosunku do przedwojennej zwiększona produkcja przemysłowa, a 10-krotnie w przeliczeniu na mieszkańca. Tak faktami 20-lecia potwierdzona jest prawda, że umocnienie, powiększenie i zdecydowana ochrona gospodarki uspołecznionej powinna być podstawowym obowiązkiem każdego obywatela, gdyż w jej mocy, wzroście i nienaruszalności tkwi źródło ogólnego rozwoju kraju i dobrobytu każdego obywatela. Zgodnie z istotą naszego ustroju opartego na społecznej własności środków produkcji, własność społeczna, wśród której własność państwowa zajmuje centralne miejsce, znalazła swoje wszechstronne odzwierciedlenie w projekcie Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Ta przodująca rola własności społecznej, uznanej w Konstytucji za „niewzruszoną podstawę rozwoju państwa, źródło bogactwa i siły Ojczyzny”, nakłada na cały nasz system prawny obowiązek umacniania i ochrony tej własności. Obowiązek ten organicznie wiąże się z ustawodawstwem cywilnym, skoro zadaniem tego ustawodawstwa jest organizowanie i porządkowanie społecznych stosunków o charakterze majątkowym w ich normalnym codziennym przebiegu. Konfrontacji tego obowiązku z przyjętymi w Kodeksie rozwiązaniami chciałbym poświęcić moje dzisiejsze przemówienie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Zgodnie z Konstytucją, Kodeks wyróżnia własność społeczną jako szczególny i odrębny typ własności w stosunku do własności osobistej i indywidualnej. Znaczenie tej własności i jej kluczowe miejsce w systemie Kodeksu podkreśla dobitnie przepis art. 130, zobowiązujący do tłumaczenia i stosowania Kodeksu w sposób uwzględniający, że własność społeczna jest podstawą ustroju PRL i pozostaje pod szczególną ochroną prawa.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Własność społeczna korzysta ze szczególnych środków ochrony. Należą do nich roszczenia, pozwalające na odebranie przedmiotów własności wraz ze wszystkimi pobranymi pożytkami i przychodami od każdego, w czyim władaniu przedmiot ten aktualnie się znajduje, oraz roszczenia, dzięki którym właściciel może w razie ingerencji w sferze jego uprawnień żądać przywrócenia stanu zgodnego z prawem i zaniechania dalszych naruszeń. Już same te roszczenia na tle wspomnianej poprzednio ogólnej reguły interpretacyjnej, zobowiązującej do uwzględnienia szczególnej pozycji własności społecznej przy stosowaniu i tłumaczeniu przepisów Kodeksu, są potężnym instrumentem chroniącym całość i integralność tej własności. W odniesieniu do własności społecznej, Kodeks rozszerza jednak zakres i intensywność form ochrony. Obowiązki obywateli w stosunku do tej własności nie ograniczają się tylko do unikania jej naruszenia. W art. 128 zostali obywatele ponadto zobowiązani do czynnego zapobiegania szkodom grożącym własności społecznej. Przepis ten, dobitnie podkreślający nowe socjalistyczne oblicze Kodeksu, odzwierciedla zasadę współżycia społecznego, wykształconą na tle roli, jaką własność społeczna odgrywa w społeczeństwie, którego przyszłość związana jest z rozwojem i umacnianiem uspołecznionych środków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Warto przy tym podkreślić, że na skutek braku podobnej normy w obowiązującym dotąd ustawodawstwie, poszkodowany nie mógł uzyskać odszkodowania wyłącznie z tej przyczyny, że szkoda powstała w związku z działaniem podjętym dla ratowania własności społecznej. Kodeks obecnie zapewnia mu taką możliwość.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Wiodąca rola, jaką w procesie budownictwa socjalizmu odgrywa własność państwowa stanowiąca mienie ogólnonarodowe, znalazła w Kodeksie odbicie w postaci dodatkowego rozszerzenia zakresu jej ochrony. Pod rządem Kodeksu nie będzie już można pozbawić państwa własności nieruchomości przez jej zasiedzenie. Wprowadzenie do katalogu praw rzeczowych instytucji użytkowania i wieczystego użytkowania gruntów państwowych daje możność udostępnienia tych gruntów dla budownictwa spółdzielczego i indywidualnego, bez zmniejszania funduszu własności państwowej.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Ochronie mienia ogólnonarodowego służy przepis art. 129 podkreślający zasadę, że państwo jest jedynym i niepodzielnym właścicielem tego mienia, natomiast przedsiębiorstwa państwowe i inne państwowe osoby prawne są jedynie wykonawcami uprawnień płynących z własności państwowej. Możność wykonywania tych uprawnień została przy tym zakreślona do granic zdolności prawnej przedsiębiorstwa, tę zaś z kolei limituje zakres jego planowych zadań.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#PosełNowakowskiTadeusz">W ten sposób wyłączone zostało samowolne korzystanie z mienia ogólnonarodowego przez organizacje państwowe, którym zostało ono przydzielone, wszelkie zaś czynności prawne zmierzające do rozporządzenia tym mieniem byłyby nieważne, gdyby dokonane zostały z przekroczeniem zakresu działalności danej organizacji. W odniesieniu do przedmiotów urządzenia trwałego, nawet dobra wiara nabywcy nie uchroniłaby go przed skutkami nieważności nabycia wobec wyłączenia w art. 162 stosowania w tych wypadkach przepisów o ochronie nabywcy w dobrej wierze.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Mówiąc o środkach szczególnej ochrony własności państwowej wskazać też należy na przepis art. 140 zobowiązujący każdego, kto sprawuje zarząd wydzielonej części mienia ogólnonarodowego, do zarządzania nim w sposób zapewniający najlepsze wykonywanie zadań, ze względu na które zarząd ten został mu powierzony.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Cywilno-prawnej ochrony własności społecznej, a wśród niej własności państwowej, nie wyczerpują wskazane wyżej środki ochrony tej własności. Pamiętać bowiem należy, że w rozległej dziedzinie produkcji, handlu i usług, objętej gospodarką uspołecznioną, a przede wszystkim gospodarką państwową, umacnianiu i ochronie własności społecznej służą wszystkie instytucje Kodeksu, mające za zadanie ochronę praw podmiotowych w stosunkach obrotu. Istotne znaczenie ma przy tym okoliczność, iż Kodeks nie ogranicza się tylko do regulowania stosunków, w których choćby jedną ze stron są obywatele, lecz wkracza również w stosunki obrotu w obrębie gospodarki uspołecznionej, podporządkowując je w zasadzie przepisom w nim zawartym. Przepisy te zostały przy tym skonstruowane z tą myślą, aby mogły obsługiwać również gospodarkę uspołecznioną.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Nie jest możliwe wyczerpujące wskazanie przepisów Kodeksu, które służąc ochronie praw podmiotowych w stosunkach obrotu, tym samym służą ochronie własności społecznej. Wymagałoby to bowiem nie tylko omówienia całej księgi dotyczącej zobowiązań, ale ponadto i wielu przepisów części ogólnej. Chciałbym jednak wskazać na kilka przepisów, w których te funkcje ochronne występują szczególnie dobitnie lub które odnoszą się specjalnie do stosunków obrotu w obrębie gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Na plan pierwszy wysuwa się tu przepis art. 5 zakazujący czynienia z prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego w państwie ludowym. Ponieważ umacnianie i ochrona własności społecznej, a szczególnie własności państwowej należy niewątpliwie do naczelnych zasad współżycia w państwie ludowym, skuteczność tego przepisu w tym zakresie jest oczywista.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Podobnie przepis art. 59, przewidujący nieważność czynności prawnej, sprzecznej z ustawą lub zasadami współżycia społecznego, może być wykorzystany dla ochrony własności społecznej, o czym świadczy orzecznictwo sądowe, wykształcone na tle podobnego przepisu w prawie obecnie obowiązującym.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#PosełNowakowskiTadeusz">W jednym z orzeczeń sąd uznał na przykład, że: „w ustroju państwa demokracji ludowej, gdzie ochrona mienia społecznego jest jednym z naczelnych obowiązków obywateli, nie można uznać za dopuszczalne i ważne postanowienia umów, którymi powierza się rozstrzyganie sporów o prawa majątkowe skarbu państwa uznaniu innych czynników niż powołane do tego z mocy ustawy sądy lub instytucje”. (Orzeczenie z 10–16 grudnia 1953 r. II C 316/53, PiP nr 3/55/505).</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Poważnym czynnikiem ładu i dyscypliny w stosunkach obrotu w obrębie gospodarki uspołecznionej będzie wszechstronne uregulowanie problematyki związanej z przedstawicielstwem. Jednostki gospodarki uspołecznionej bowiem z reguły działają przez swych przedstawicieli. Podobnemu celowi służy też przepis art. 40, obciążający skutkami działania przez osobę należącą do organów osoby prawnej z przekroczeniem granic umocowania, wyłącznie przez osobę działającą.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Porządkująca i dyscyplinująco na obrót uspołeczniony wpłyną też przepisy, zabezpieczające właściwe wykonywanie zobowiązań. Chodzi tu przy tym zarówno o przepisy dotyczące ogólnie wszelkich zobowiązań, jak i o przepisy mające na względzie specjalnie interesy tego obrotu. Z przepisów dotyczących ogólnie wszelkich zobowiązań wskazać warto na przepis art. 335, zobowiązujący dłużnika do wykonywania zobowiązań zgodnie z ich treścią i w sposób odpowiadający celowi społeczno-gospodarczemu.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Ważne znaczenie mają też przepisy art. 423 i 424, umożliwiające zastępcze wykonanie zobowiązania na koszt dłużnika, jeśli przedmiotem świadczenia jest określone działanie lub rzeczy określone tylko co do gatunku. Przepisy te odzwierciedlają bowiem tendencję do zapewnienia realności wykonania zobowiązań, o co przede wszystkim chodzi w gospodarce uspołecznionej. Specjalnie interesom tej gospodarki w zakresie wykonywania zobowiązań służą takie przepisy, jak art. 336 § 2, nakładające na dłużnika obowiązek przestrzegania szczególnego stopnia staranności, jeżeli zobowiązanie dotyczy mienia społecznego lub przepisy art. 368, zobowiązujące jednostki gospodarki uspołecznionej do współdziałania przy wykonywaniu umów w sposób uwzględniający obowiązki wynikające z planów gospodarczych i ekonomiczność produkcji, a ponadto zabezpieczający gospodarkę narodową przed stratami.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Realność wykonywania zobowiązań w obrębie gospodarki uspołecznionej umacniają przepisy art. 395, dopuszczające późniejszą konkretyzację przez wierzyciela terminów i wielkości poszczególnych świadczeń częściowych, oraz przepisy art. 433, zobowiązujące jednostki gospodarki uspołecznionej do wykonywania w niektórych wypadkach świadczenia, pomimo nieotrzymania ekwiwalentu. Nie należy też lekceważyć znaczenia sankcji cywilno-prawnych za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania w postaci obowiązku wynagrodzenia wynikłych stąd szkód. Te właśnie sankcje umożliwiają uzyskanie wyrównania manka powstałego w mieniu uspołecznionym, powierzonym do wyliczenia. Zasadzie ochrony własności społecznej odpowiada przy tym przyznanie wierzycielowi prawa wyboru pomiędzy żądaniem przywrócenia stanu poprzedniego lub żądaniem zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Skoro już mowa o znaczeniu dla gospodarki uspołecznionej przepisów regulujących wykonywanie zobowiązań, podnieść należy, iż polem ich działania są przede wszystkim umowne powiązania pomiędzy jednostkami tej gospodarki. Przez te powiązania bowiem następuje uruchomienie działania również w stosunkach obrotu uspołecznionego całego mechanizmu prawa cywilnego, nastawionego na ochronę praw podmiotowych o charakterze majątkowym. Z tych względów za istotne osiągnięcie Kodeksu w zakresie przystosowania jego przepisów do potrzeb gospodarki uspołecznionej uznać wypadnie zajęcie się w przepisach art. 381–388 szczególną problematyką związaną z obowiązkiem zawierania umów między jednostkami gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Potrzebom tej gospodarki służą też takie nieznane prawu dotychczas obowiązującemu przepisy, jak art. 481 i 482, określające znaczenie i skutki tak zwanych cen sztywnych lub cen maksymalnych albo przepisy art. 492, dopuszczające umowne zastrzeżenie w stosunkach pomiędzy jednostkami gospodarki uspołecznionej wyłączności kupowania określonych rzeczy. Warto też wspomnieć o korzyściach, jakie przyniesie gospodarce uspołecznionej uregulowanie stosunków powstałych na tle umowy o dostawy, o kontraktacje lub umowy o roboty budowlane.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Trudno byłoby również wyobrazić sobie właściwą ochronę własności społecznej bez przepisów o odpowiedzialności za czyny niedozwolone. Dzięki tym przepisom można uzyskać wyrównanie szkód wyrządzonych w mieniu społecznym poza stosunkami obrotu.</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#PosełNowakowskiTadeusz">W zakresie przedawnienia roszczeń Kodeks wyróżnia własność społeczną przez wyłączenie przedawnienia roszczenia o wydanie rzeczy ruchomej, należącej do własności państwowej. Roszczenia o wydanie nieruchomości z reguły nie ulegają przedawnieniu bez względu na to, z jakiego typu własności się wywodzą.</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Dla jednostek gospodarki uspołecznionej przedłużony też został termin przedawnienia roszczeń o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z mienia społecznego (art. 212) lub o wynagrodzenie szkód związanych z pogorszeniem tego mienia przez osobę, w której posiadaniu się znalazło.</u>
          <u xml:id="u-26.26" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Kilka słów o znaczeniu Kodeksu dla spółdzielczości.</u>
          <u xml:id="u-26.27" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Podstawowe zagadnienia dotyczące własności spółdzielczej związanej z samorządnością spółdzielni, jako posiadających osobowość prawną jednostek gospodarki uspołecznionej, łącznie z odrębnościami dotyczącymi poszczególnych typów spółdzielni, zostały uregulowane w 1961 r. w ustawie o spółdzielniach i ich związkach. Wszystkie rodzaje własności spółdzielczej korzystają z omówionych przeze mnie ogólnych przepisów, dotyczących szczególnej ochrony własności społecznej. Nowy Kodeks ma istotne znaczenie dla uporządkowania własności spółdzielczej, szczególnie na wsi.</u>
          <u xml:id="u-26.28" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Do nowego Kodeksu włączono w zakresie użytkowania przez spółdzielnie rolnicze w nie zmienionej postaci odpowiednie przepisy ustawy o spółdzielniach i ich związkach, gdyż nie można było pominąć w Kodeksie postanowień dotyczących całokształtu problematyki użytkowania przysługującego spółdzielniom rolniczym. Jednak wprowadzono do Kodeksu niektóre nowe przepisy dotyczące własności spółdzielczej, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-26.29" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Poza powtórzeniem zasady ustalonej w ustawie z 1961 r. o spółdzielniach, że budynki, drzewa i inne urządzenia wzniesione przez spółdzielnię produkcyjną na gruncie stanowiącym wkład gruntowy stają się jej własnością — Kodeks reguluje sytuację powstającą w wypadkach, gdy wygasa użytkowanie działek gruntowych, na których znajdują się wymienione budynki lub urządzenia. Grunty te mogą być przez spółdzielnie przejęte na własność za zapłatą wartości w chwili użytkowania. Natomiast drzewa i inne rośliny zasadzone lub zasiane przez spółdzielnię, stają się własnością właściciela gruntu.</u>
          <u xml:id="u-26.30" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Nowy i bardzo istotny jest przepis stwierdzający, że budynki i inne urządzenia wzniesione przez rolniczą spółdzielnię produkcyjną na użytkowanym przez nią gruncie państwowym stanowią własność spółdzielni, chyba, że w decyzji o przekazaniu gruntu zostało zastrzeżone, iż mają stać się własnością państwową. Takie uregulowanie stosunków między własnością państwową i spółdzielczą niewątpliwie przyczynia się do zabezpieczenia interesów własności spółdzielczej.</u>
          <u xml:id="u-26.31" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Odpowiednio także zabezpiecza się interesy spółdzielni rolniczych w wypadku, gdy użytkowanie gruntów państwowych przez spółdzielnię ustaje. Wprawdzie budynki na tych gruntach wzniesione stają się własnością państwową, ale spółdzielnia może żądać zapłaty ich wartości w chwili wygaśnięcia użytkowania, chyba, że zostały wzniesione wbrew społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu gruntu.</u>
          <u xml:id="u-26.32" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Ponadto ustalono, że przepisy dotyczące własności budynków i innych urządzeń na gruncie państwowym użytkowanym przez spółdzielnie stosuje się odpowiednio do drzew i innych roślin.</u>
          <u xml:id="u-26.33" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Na zakończenie wspomnieć należy, że przedstawiona cywilno-prawna ochrona własności społecznej może ulec jeszcze intensyfikacji w przepisach wydanych dla szczególnych potrzeb obrotu między jednostkami gospodarki uspołecznionej, do których wydania Kodeks upoważnia Radę Ministrów (art. 2).</u>
          <u xml:id="u-26.34" who="#PosełNowakowskiTadeusz">Reasumując można więc stwierdzić, że w zakresie ochrony własności społecznej Kodeks należycie wypełnia zadania stawiane nadbudowie prawnej w ustroju socjalistycznym.</u>
          <u xml:id="u-26.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekJanKarolWende">Głos ma poseł Paweł Warchoł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełWarchołPaweł">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Na progu naszego dwudziestolecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej możemy z zadowoleniem stwierdzić, że mimo długotrwałego i trudnego okresu odbudowy poważnie zdewastowanego wojną rolnictwa, mimo trudów związanych z przeprowadzeniem skomplikowanego osiedlenia odłogujących terenów odzyskanych, mimo spadku liczby zatrudnionych w rolnictwie z 61% przed wojną do 38% obecnie, który nastąpił na skutek istotnej pozytywnej zmiany struktury społeczno-ekonomicznej kraju i dzięki dynamicznemu wzrostowi przemysłu i całej gospodarki narodowej, mimo tych; wszystkich faktów w latach 1961–1963, przeciętnie globalna produkcja rolna była w Polsce o 31% wyższa niż przed wojną — w przeliczeniu na 1 mieszkańca wyższa o 48%, a w przeliczeniu na 100 ha użytków — o 65%. Jest to wynik słusznej polityki rolnej, wytyczonej przez Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w ścisłym współdziałaniu z Naczelnym Komitetem ZSL, polityki ukształtowanej, rozwiniętej i pogłębionej szczególnie od połowy lat 50-tych, sprzyjającej wszechstronnemu rozwojowi produkcji rolnej na bazie właściwego i do aktualnych warunków społeczno-ekonomicznych dostosowanego kojarzenia interesów ogólnonarodowych z interesami większości wsi. Ukształtował się w stosunkach wieś-państwo efektywnie działający system uzgadniania potrzeb i możliwości rolnictwa i całej gospodarki narodowej. Rozwinęły się na wsi masowe organizacje społeczno-gospodarcze, szczególnie kółka rolnicze, których działalność i ewolucja pogłębia formy zespołowego i samorządnego działania gospodarczego coraz liczniejszych rzesz producentów rolnych, tę istotną więź wsi z ogólną, planową gospodarką.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PosełWarchołPaweł">Postęp biologiczny w rolnictwie i chemizacja procesu wytwarzania produktów rolnych ugruntowały powszechną prawie w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej opinię, że najbardziej obecnie ekonomiczną i racjonalną metodą zwiększania produkcji rolnej jest metoda jej intensyfikacji, wymagająca odpowiedniego poziomu przemysłu, obsługującego produkcyjne potrzeby rolnictwa, oraz właściwego poziomu kultury rolnej.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PosełWarchołPaweł">W tym kierunku szły i idą, szczególnie w ostatnich latach, skoncentrowane wysiłki partii i rządu. Jest to bowiem problem nie tylko rozwoju wsi i jej dobrobytu, ale jest to centralny problem sprostania wciąż wzrastającemu zapotrzebowaniu ludności naszego kraju na środki żywnościowe. A zwiększać możliwości produkcyjne naszego rolnictwa oznacza inwestować w rolnictwo, sprzęgnąć inwestycje własne rolników z rosnącą pomocą państwa w mechanizacji i melioracjach, w nasiennictwie i hodowli zwierząt, w rozwoju oświaty i kultury wsi.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PosełWarchołPaweł">Nakłady na rolnictwo, mocno akcentowane w bieżącym pięcioleciu i jeszcze w silniejszym stopniu w następnej pięciolatce — wzrost o 60% na tle około 38-procentowego wzrostu w całej gospodarce narodowej — są podyktowane potrzebami całego społeczeństwa, rozwój bowiem produkcji rolnej oznacza lepsze, tańsze zaopatrzenie w artykuły pierwszej potrzeby całej ludności. Rozwój produkcji rolnej pomaga także wydatnie całej gospodarce, która płaci do tej pory za kosztowny, lecz z powodu wciąż niskich w stosunku do potrzeb wyników produkcji roślinnej, konieczny import zbóż.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PosełWarchołPaweł">Jak poważny jest wpływ produkcji rolnej przede wszystkim na wielkość spożycia w naszym społeczeństwie, które około 50% wydatków pieniężnych na towary przeznacza na zakup żywności — świadczą dobitnie następujące wskaźniki: w latach 1955–1957, gdy dochód narodowy przeznaczony na spożycie wzrastał systematycznie o 10–12% rocznie, wartość towarowej produkcji zwierzęcej również wzrastała w tych granicach. Natomiast ograniczenie podaży produktów zwierzęcych w 1959 r. i tylko 2-procentowy wzrost tej podaży w 1960 r. znalazły między innymi odbicie w ograniczeniu dynamiki wzrostu spożywanej części dochodu narodowego do 6% w 1959 r. i do 2% w 1960 r.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#PosełWarchołPaweł">Późniejsze zwiększenie towarowej produkcji zwierzęcej o 10% w 1961 r. znalazło swój wyraz we wzroście dochodu narodowego przeznaczonego na spożycie o 7%. W 1962 r. obniżenie produkcji zwierzęcej wiąże się z ponownym osłabieniem dynamiki wzrostu dochodu narodowego, przeznaczonego na spożycie do 3%. Podobnie działo się w 1963 r. Stosunkowo duża zależność między produkcją rolną a spożyciem ludności jest wyrazem faktu, że stan produkcji rolnej wciąż nie osiągnął pożądanego jeszcze poziomu oraz że kraj nasz nie osiągnął jeszcze takiego poziomu rozwoju przemysłu, aby mógł on w wyższym stopniu zaspokajać potrzeby ludności. Co więcej, w latach mniej korzystnych dla rozwoju produkcji rolnej, pogłębieniu ulegają nie tylko luki w zaopatrzeniu rynku w wiele artykułów żywnościowych, ale mniej korzystnie układa się również nasz bilans handlu zagranicznego i w konsekwencji musimy ograniczać tempo rozwoju całej produkcji. Stąd słuszność kierunku na dalsze wzmożenie nakładów na rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#PosełWarchołPaweł">Wyrazem przeciwdziałania zarysowującej się, a mogącej pogłębić się jeszcze dysproporcji między nakładami na rolnictwo a przygotowaniem wsi do ich efektywnego wykorzystania jest rosnąca aktywność produkcyjna i społeczna Wsi, walka o uruchomienie wielu jeszcze tkwiących w rolnictwie naszym rezerw, aktywność, której nie można by sobie było wyobrazić bez odpowiednio ukształtowanych warunków ekonomiczno-społecznych wsi, którym sprzyjało i sprzyjać będzie nadal pełniejsze wykorzystanie możliwości zawartych w aktach prawnych, uchwalonych przez nasz Sejm, szczególnie w II i obecnej III kadencji, jak na przykład ustawy w sprawach melioracji i gospodarki na użytkach zielonych, zagospodarowania wspólnot gromadzkich, nasiennictwa, ochrony roślin, hodowli, gospodarstw podupadłych, obrotu ziemią, ograniczenia podziału gospodarstw, planowania przestrzennego itp.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#PosełWarchołPaweł">Dla intensyfikacji produkcji rolnej nie jest obojętne jak kształtuje się struktura gospodarstw indywidualnych, jaka jest ich zdolność inwestowania itd., gdyż obejmują one prawie 87% ogólnego areału użytków rolnych i przez wiele jeszcze lat decydować będą o poziomie wyżywienia ludności miast i wsi oraz zaopatrzenia przemysłu rolno-spożywczego w surowce pochodzenia rolniczego. Proces rozdrobnienia gospodarstw rolnych, przypadkowi spadkobiercy nie związani z rolnictwem, obciążenie spłatami spadkowymi odpływającymi ze wsi na cele konsumpcyjne do miasta — są to istotne czynniki, które obniżają produkcyjność gospodarstwa rolnego i produkcyjne możliwości rolnictwa, zmniejszają poważnie substancję obszaru gruntów przeznaczonych do produkcji towarowej, wykluczają stosowanie mechanizacji robót oraz prowadzenie racjonalnej agrotechniki, właściwej struktury zasiewów oraz prawidłowego prowadzenia kultur.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#PosełWarchołPaweł">Intensyfikacja produkcji rolnej oraz prowadzenie prawidłowej gospodarki towarowej możliwe są tylko wówczas, gdy gospodarstwo rolne obejmuje dostatecznie duży obszar gruntów. Za taki obszar w naszych aktualnych warunkach uznano 8 ha użytków rolnych. Jest to tak zwana podstawowa norma obszarowa, która obowiązuje na terenie całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#PosełWarchołPaweł">Obciążone spłatami rodzinnymi gospodarstwa rolne nie tylko nie mogą czynić nakładów na powiększenie produkcji, lecz często nie starcza im nawet środków na utrzymanie gospodarstwa w należytym stanie. Ponadto panuje dziś na wsi świadomość, że pracą na roli powinni zająć się ci, którzy mają do niej najwięcej chęci i uzdolnień, którzy najlepiej potrafią prowadzić powierzone im gospodarstwo rolne.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#PosełWarchołPaweł">Wśród wspomnianych ustaw, które odegrały i odgrywają istotną rolę w aktywnym oddziaływaniu na uporządkowanie stosunków własnościowych i produkcyjnych wsi, szczególnie zasadniczą rolę przypisywać należy ustawie z 13 lipca 1957 r. o obrocie nieruchomościami rolnymi oraz ustawie z 29 czerwca 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych, które ściśle ze sobą powiązane wchodzą z niezbędnymi i słusznymi modyfikacjami jako integralna część obecnie dyskutowanego projektu Kodeksu cywilnego. Nadanie tym przepisom wysokiej i zasadniczej rangi przez objęcie ich Kodeksem cywilnym wiąże się właśnie ze słuszną i konieczną tendencją zapewnienia trwałych warunków dynamicznego rozwoju produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#PosełWarchołPaweł">Konieczność włączenia przepisów tych ustaw do Kodeksu cywilnego wynika z faktu, że w istniejących obecnie warunkach społeczno-ekonomicznych mają one bardzo szerokie zastosowanie. Włączenie przepisów tych ustaw nada im większą stabilizację i trwałość, szczególnie, jeżeli chodzi o ustawę o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych. Gruntowne przepracowanie projektu przez Komisję Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego spowodowało sporo poprawek merytorycznych i redakcyjnych. Projekt obejmuje kilka działów, między innymi własności, obrotu ziemią, zniesienia własności, sprawy spadkowe itp. Ograniczę się jedynie do dwóch zasadniczych spraw: własności i obrotu ziemią oraz zwiększenia jej produkcyjności przez ograniczenie podziału gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#PosełWarchołPaweł">Wspomniana ustawa z lipca 1957 r. znosi zbyteczne ograniczenie w obrocie nieruchomościami rolnymi w gromadach wiejskich. Jest to daleko idąca swoboda dysponowania ziemią ze szczególnym uwzględnieniem spadków rodzinnych i darowizn. Niewątpliwie sprzyjała ona dotąd i sprzyjać będzie zainteresowaniu gospodarką przez rolników w podniesieniu produkcji rolnej. Zniesienie ograniczeń w stosunku do gruntów nabytych z reformy rolnej lub osadnictwa, spadku, darowizn, a także dzierżawienie pozwoli uniknąć niepotrzebnych strat w rolnictwie i nielegalnych dzierżaw.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#PosełWarchołPaweł">Projekt słusznie uwzględnia konieczne ograniczenia i zastrzeżenia w wolnym obrocie ziemią w celu przeciwdziałania możliwościom spekulacji i wyzysku.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#PosełWarchołPaweł">Chłopi mało-i średniorolni są osobiście zainteresowani w istnieniu i właściwym działaniu takich przepisów, które pozwolą rolnikom indywidualnym, jak również społeczno-gospodarczym organizacjom korzystać z prawa wolnego obrotu ziemią, a jednocześnie chronić ich przed spekulacją ze strony różnych elementów. Toteż słuszny jest warunek zawarty w projekcie Kodeksu mówiący, że osoba fizyczna może nabyć nieruchomość rolną, jeżeli posiada odpowiednie kwalifikacje potrzebne do prowadzenia gospodarki. Dotychczas nie stosowało się tego wymagania do nabytych nieruchomości w drodze dziedziczenia — w obecnym projekcie Kodeksu przepis ten jest wyraźnie rozszerzony.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#PosełWarchołPaweł">Jak więc widać, cele przepisów prawnych konsekwentnie wywodzą się z aktualnych naszych warunków społeczno-ekonomicznych, a sama ustawa stanowi poważny instrument w dziedzinie uzdrowienia struktury agrarnej w kraju, przejmowania ziemi chłopskiej tylko przez pracujących rolników oraz zwolnienia rolników od opłacenia poważnych sum na rzecz nierolników z tytułu spłat rodzinnych. Z tego też względu wspomniane przepisy mają głębokie znaczenie moralno-polityczne.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#PosełWarchołPaweł">Należy również podkreślić, że równolegle z wejściem w życie ustawy z 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych rząd nasz podjął kroki natury materialnej, mające na celu stworzenie lepszych warunków do realizacji tej ustawy. Mam tu na myśli uchwałę Rady Ministrów z dnia 19 lipca 1963 r. w sprawie pomocy kredytowej dla spadkobierców i współwłaścicieli gospodarstw rolnych oraz zarządzenie Ministra Finansów z dnia 29 lipca 1963 r. w sprawie całkowitego lub częściowego zwolnienia nabywców niektórych praw majątkowych od podatku, od nabycia tych praw.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#PosełWarchołPaweł">Zarówno sama ustawa z 29 czerwca 1963 r., jak i przepisy wykonawcze do niej, a także instrukcja nr 6 Ministra Rolnictwa z dnia 7 października 1963 r. regulują tylko zasadnicze problemy. Od przepisów tych nie można wymagać, by precyzowały wszystkie możliwe wypadki i sytuacje faktyczne oraz podawały szczegółowe recepty na ich rozwiązanie. Żadne bowiem przepisy nie mogą wszystkiego przewidzieć i nie mogą zawierać dyrektyw, które miałyby uniwersalne zastosowanie. Powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego, że dopiero po upływie pewnego czasu wiele przepisów w konfrontacji z życiem i w wyniku doświadczenia nabytego w drodze praktyki administracyjnej i sądowej będzie mogło być należycie skomentowanych i interpretowanych.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#PosełWarchołPaweł">Mówiąc o realizacji ustaw i przepisów wykonawczych, należy z całym naciskiem podkreślić, że terenowe organy będą musiały rozstrzygać niejednokrotnie takie sytuacje życiowe, co do których brak będzie w przepisach wyraźnej dyrektywy, w jaki sposób mają być one rozwiązane. W takim wypadku organ załatwiający sprawę powinien na podstawie stanu faktycznego i prawnego rozstrzygnąć ją zgodnie z duchem Kodeksu, jego zasadniczymi intencjami, jego głównym celem, uwzględniając przy tym w miarę możliwości słuszne interesy stron.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#PosełWarchołPaweł">Należy żywić przeświadczenie, że przedstawiony jednolity tekst przepisów o obrocie nieruchomościami rolnymi i o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych wraz z poprawkami, ujęty w projekcie Kodeksu cywilnego, jest ulepszonym projektem działających ustaw w tym przedmiocie i przychylnie będzie przyjęty przez rolników.</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#PosełWarchołPaweł">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 do godz. 11 min. 40)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Łukasz Kumor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełKumorŁukasz">Wysoki Sejmie! W omawianym na dzisiejszym posiedzeniu projekcie Kodeksu cywilnego, w jego obszernej treści więcej niż połowę miejsca zajmują zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PosełKumorŁukasz">Zobowiązania wynikają z dwustronnie zawieranych umów między:</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PosełKumorŁukasz">a) instytucjami i organizacjami socjalistycznymi,</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PosełKumorŁukasz">b) instytucjami i organizacjami socjalistycznymi a obywatelami,</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PosełKumorŁukasz">c) obywatelami.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PosełKumorŁukasz">Tą drogą Kodeks przewiduje taką organizację stosunków majątkowych, aby im zapewnić pełną ochronę prawną, aby włączyć produkcję indywidualną w system gospodarki planowej, aby umożliwić kierowanie tą produkcją.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#PosełKumorŁukasz">Spośród grupy zagadnień objętych wspólnym tytułem, pragnąłbym zwrócić uwagę na dwa zagadnienia, które w sposób istotny wiążą się z działalnością społeczno-gospodarczą wsi, które zabezpieczają ochronę substancji materialnej tak społecznej, jak i indywidualnej. Mam na myśli przepisy dotyczące kontraktacji oraz ubezpieczeń majątkowych i osobowych.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#PosełKumorŁukasz">Przepisy o umowach kontraktacyjnych po raz pierwszy w prawie polskim otrzymują prawną, skodyfikowaną formę. W przepisach o kontraktacji tkwią środki oddziaływania na gospodarkę nieuspołecznioną w sposób sprzyjający rozwojowi budownictwa socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#PosełKumorŁukasz">Kontraktacja jest formą produkcji, a następnie skupu produktów rolnych. Oparta na dwustronnej dobrowolnej umowie między producentem a przedsiębiorstwem — odbiorcą, stwarzają warunki wszechstronnego rozwoju produkcji rolnej, zobowiązuje dwustronnie do sumiennego wywiązywania się z umów kontraktacyjnych, zmusza przedsiębiorstwa uspołecznione do bardziej celowej i sprawnej organizacji pracy. Rolnik — producent otrzymuje prawną ochronę przed kontrahentem spółdzielczym czy państwowym.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#PosełKumorŁukasz">Umowy kontraktacyjne dotyczą kupna — sprzedaży artykułów produkcji roślinnej lub zwierzęcej. Określają one ilość, jakość, termin oraz wartość dostarczonych płodów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#PosełKumorŁukasz">Kontraktacja jako system wzajemnych powiązań jest stosowana zarówno w gospodarce kapitalistycznej, jak i socjalistycznej. W gospodarce socjalistycznej jest ona jedną z form pośredniego planowania produkcji w gospodarstwach chłopskich, jest środkiem oddziaływania państwa na kształtowanie struktury i metod produkcji rolnej. Indywidualna gospodarka chłopska jest związana z planową gospodarką socjalistyczną, systemem zaopatrzenia i zbytu, systemem rozliczeń i pożyczek, systemem ubezpieczeń.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#PosełKumorŁukasz">W świetle przepisów Kodeksu instytucje kontraktujące muszą podnieść sprawność i jakość swej działalności, aby podnieść rangę umowy i odpowiedzialności, aby w sposób prawidłowy kształtować i umacniać stosunki socjalistyczne we wszystkich gałęziach naszej gospodarki narodowej. Z drugiej strony Kodeks stawia przed rolnikiem producentem obowiązek terminowego wywiązywania się z umów kontraktacyjnych. Realizacja postanowień Kodeksu w tym zakresie przyczyni się do podniesienia dyscypliny w honorowaniu warunków umowy.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#PosełKumorŁukasz">Z kontraktacją powiązane są określone warunki pomocy państwa w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej. Dotychczasowy system zawierania umów kontraktacyjnych, system klasyfikacji i odbioru płodów rolnych ma wiele wad. Zasadniczym mankamentem jest brak koordynacji terenowej instytucji kontraktujących i prymitywne najczęściej warunki odbioru zakontraktowanej masy towarowej. Prowadzące kontraktację instytucje, zrzeszenia branżowe i organizacje spółdzielcze zbyt dowolnie wybierają tereny swej działalności, na skutek czego istnieją całe połacie kraju, które pomijane są w rozwijaniu tej potrzebnej i dwustronnie skutecznej formy wiązania produkcji rolnej z produkcją przemysłową. A bywa często i tak, że aparat skupu nie zawsze właściwie pojmuje interes producenta i państwa.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#PosełKumorŁukasz">Umowy kontraktacyjne oparte na nowym Kodeksie cywilnym niewątpliwie zabezpieczą zarówno rozwój sieci, jak i sprawność działania instytucji kontraktujących tak w momencie zawierania umów, jak i w momencie odbioru produktów roślinnych lub hodowlanych. Umowy w sposób bardziej rygorystyczny zabezpieczają terminowość i formę rozliczeń oraz spełnianie w stosunku do producenta określonych umowami dodatkowych świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#PosełKumorŁukasz">Koordynatorami w sprawach kontraktacji powinny być rady narodowe jako odpowiedzialne za realizację polityki rolnej, wsparte społeczną i gospodarczą działalnością kółek rolniczych. Kółka rolnicze to już powszechna organizacja chłopska, która uprofilowała swój program działania, którego celem jest wszechstronne podniesienie produkcji rolnej. Powszechność i społeczny charakter, struktura organizacyjna, szeroka propaganda nowoczesnej wiedzy rolniczej uczyniły z kółek rolniczych potężny i uznany autorytet, który potrafi w sposób właściwy tę trudną dziedzinę kontraktacji wyprowadzić z żywiołowej przypadkowości.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#PosełKumorŁukasz">Dalszym zagadnieniem, które chciałbym podnieść z tej trybuny przy okazji dyskusji nad Kodeksem cywilnym, jest grupa przepisów o ubezpieczeniach. Włączenie tej grupy przepisów: do projektu Kodeksu nastąpiło w wyniku dyskusji publicznej. Inicjatorami, oprócz dyskutantów, byli również i pracownicy Państwowego Zakładu Ubezpieczeń, którzy brali wydatny udział w opracowaniu tej części projektu.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#PosełKumorŁukasz">Ubezpieczenia stanowią formę ponoszenia ryzyka z powodu określonych zdarzeń, takich jak klęski żywiołowe (gradobicie, powódź, pożar), nieszczęśliwe wypadki osobiste (utrata zdolności do pracy, utrata żywiciela), komunikacyjne, techniczne (awaria), społeczne (rabunek, kradzież).</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#PosełKumorŁukasz">W ustroju kapitalistycznym ubezpieczenia gospodarcze stanowią swoistą formę działalności handlowej, wykonywanej zarobkowo przez przedsiębiorstwa lub spółki kapitałowe, głównie akcyjne, łączące się w kartele i koncerny ubezpieczeniowe. Ubezpieczenia obok banków stanowią w gospodarce kapitalistycznej prywatno-prawną zbiornicę kapitałów.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#PosełKumorŁukasz">W gospodarce socjalistycznej ubezpieczenia majątkowe i osobowe stanowią historycznie nowy typ ubezpieczeń zarówno jeśli chodzi o ich cel, jak też organizację i zakres. Celem ich jest ochrona przed gospodarczo ujemnymi następstwami całości majątku narodowego, będącego własnością socjalistyczną, oraz majątku stanowiącego własność indywidualną lub osobistą. Ponadto ubezpieczenia socjalistyczne tworzą grupę zobowiązań dotyczącą ochrony związanych z życiem i zdrowiem osobistych interesów obywateli.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#PosełKumorŁukasz">Cele te są realizowane zarówno przez wypłatę odszkodowań i świadczeń, jak i poprzez finansowanie, kosztem części pobranych składek, akcji prewencyjnych.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#PosełKumorŁukasz">Akcje prewencyjne są to między innymi:</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#PosełKumorŁukasz">— zaopatrzenie wsi w wodę dla celów gaśniczych,</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#PosełKumorŁukasz">— budowa strażnic,</u>
          <u xml:id="u-30.23" who="#PosełKumorŁukasz">— szkolenie przeciwpożarowych zespołów kontrolnych,</u>
          <u xml:id="u-30.24" who="#PosełKumorŁukasz">— rozbudowa środków łączności dla celów przeciwpożarowych,</u>
          <u xml:id="u-30.25" who="#PosełKumorŁukasz">— przebudowa wsi pod względem bezpieczeństwa przeciwpożarowego,</u>
          <u xml:id="u-30.26" who="#PosełKumorŁukasz">— przeciwpożarowe zasłony zadrzewieniowe.</u>
          <u xml:id="u-30.27" who="#PosełKumorŁukasz">Oddzielną grupę, którą warto podkreślić, stanowią akcje prewencyjne związane z produkcją zwierzęcą, jak:</u>
          <u xml:id="u-30.28" who="#PosełKumorŁukasz">— zwalczanie motylicy u bydła i zwierząt,</u>
          <u xml:id="u-30.29" who="#PosełKumorŁukasz">— zaopatrzenie służby weterynaryjnej w sprzęt weterynaryjny,</u>
          <u xml:id="u-30.30" who="#PosełKumorŁukasz">— zakup sprzętu zootechnicznego,</u>
          <u xml:id="u-30.31" who="#PosełKumorŁukasz">— budowa i remont silosów,</u>
          <u xml:id="u-30.32" who="#PosełKumorŁukasz">— zaopatrzenie w wodę pitną gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-30.33" who="#PosełKumorŁukasz">Inne grupy świadczeń Państwowego Zakładu Ubezpieczeń w ramach środków prewencyjnych stanowią środki na:</u>
          <u xml:id="u-30.34" who="#PosełKumorŁukasz">— nagrody dla służby weterynaryjnej i zootechnicznej,</u>
          <u xml:id="u-30.35" who="#PosełKumorŁukasz">— zwalczanie gruźlicy u bydła,</u>
          <u xml:id="u-30.36" who="#PosełKumorŁukasz">— pożyczki dla lekarzy weterynarii na zakup samochodów osobowych, prace naukowo-badawcze,</u>
          <u xml:id="u-30.37" who="#PosełKumorŁukasz">— propagandę profilaktyki weterynaryjnej oraz higienę żywienia i racjonalną pielęgnację zwierząt,</u>
          <u xml:id="u-30.38" who="#PosełKumorŁukasz">— organizację dziecińców wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-30.39" who="#PosełKumorŁukasz">Są to oczywiście niektóre i tylko przykładowo wymienione akcje, na które świadczy PZU w ramach gospodarczo-organizacyjnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-30.40" who="#PosełKumorŁukasz">W świetle ustaleń szczegółowych dla gospodarki nieuspołecznionej znajdujemy w nowym Kodeksie wiele sformułowań, które w stosunku do dotychczas obowiązujących są bardziej życiowo słuszne.</u>
          <u xml:id="u-30.41" who="#PosełKumorŁukasz">Odpowiedzialność PZU rozpoczyna się po zawarciu umowy i zapłaceniu składki, nawet wówczas, gdy Zakład nie zdążył wystawić i doręczyć polisy ubezpieczeniowej (art. 755 § 1).</u>
          <u xml:id="u-30.42" who="#PosełKumorŁukasz">Projekt przewiduje możliwość zmniejszenia sum ubezpieczenia w razie zmniejszenia wartości ubezpieczonego mienia bez konieczności wypowiadania umowy. Oczywiście konsekwencją tego jest zwrot odpowiedniej części składki za dany okres ubezpieczenia (art. 765 § 2).</u>
          <u xml:id="u-30.43" who="#PosełKumorŁukasz">W razie przejścia własności nieruchomości w czasie trwania umowy ubezpieczenia na inną osobę, umowa ubezpieczenia nie rozwiązuje się automatycznie, jak to miało miejsce dotychczas (art. 764 § 1).</u>
          <u xml:id="u-30.44" who="#PosełKumorŁukasz">Przy dochodzeniu w drodze regresu zwrotu wypłaconych odszkodowań od sprawcy szkody, jeśli PZU pokrył tylko część szkody, ubezpieczający ma pierwszeństwo w dochodzeniu swoich roszczeń przed PZU (art. 769 § 1). Dotychczas postanowienie takie nie istniało.</u>
          <u xml:id="u-30.45" who="#PosełKumorŁukasz">Są to wszystko postanowienia na korzyść ubezpieczającego.</u>
          <u xml:id="u-30.46" who="#PosełKumorŁukasz">Na niekorzyść ubezpieczającego jest postanowienie zawarte w art. 757 § 2, gdzie jest mowa, iż w razie ujawnienia w czasie trwania umowy ubezpieczeniowej okoliczności zwiększających możliwość powstania wypadku, kiedy Zakład nie zawarłby umowy, Zakład ma prawo od umowy odstąpić, a nawet w pewnych wypadkach odmówić odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-30.47" who="#PosełKumorŁukasz">Dotychczas zasada taka obowiązywała jedynie przy ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej. Przy dobrowolnym ubezpieczeniu, zwłaszcza od ognia, Zakład mógł odmówić odszkodowania jedynie w wypadku, gdy ubezpieczający nie dopełnił obowiązku zawiadomienia Zakładu o zwiększeniu niebezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-30.48" who="#PosełKumorŁukasz">Ogólnie oceniając, Kodeks stwarza szersze ramy i formy umożliwiające kształtowanie stosunków socjalistycznych we wszystkich gałęziach gospodarki narodowej i skuteczną ochronę mienia społecznego, usprawni dyscyplinę umów, podniesie poziom pracy instytucji i organizacji socjalistycznych, zainteresowanych w jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-30.49" who="#PosełKumorŁukasz">Przepisy Kodeksu wynikają z aktualnej sytuacji i są zharmonizowane z zasadami nowego ustroju i dokonanymi przeobrażeniami społeczno-gospodarczymi.</u>
          <u xml:id="u-30.50" who="#PosełKumorŁukasz">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego popiera zgłoszony projekt Kodeksu cywilnego wraz z poprawkami zgłoszonymi przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości. Razem z kolegami z Klubu Poselskiego będę głosować za przyjęciem tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-30.51" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Stefan Siekierski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełSiekierskiStefan">Wysoka Izbo! Wielu już mówców podkreślało znaczenie Kodeksu cywilnego, nad którego projektem dyskutujemy, jako aktu normatywnego szczególnie wielkiej wagi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PosełSiekierskiStefan">Można śmiało stwierdzić, iż obok uchwał Sejmu o planach gospodarczych i budżecie państwa, jest on najważniejszym aktem normatywnym, nad którym pracował Sejm III kadencji.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PosełSiekierskiStefan">Poza Komisją Wymiaru Sprawiedliwości, która była głównym koordynatorem prac Sejmu nad Kodeksem, wniosły swoje uwagi do projektu Kodeksu i inne komisje.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PosełSiekierskiStefan">Jako członek Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej chciałbym zwrócić uwagę Obywateli Posłów na tę część przepisów projektu Kodeksu cywilnego, która szczególnie interesowała Komisję Budownictwa i Gospodarki Komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#PosełSiekierskiStefan">Komisja nasza w okresie od dnia 14 czerwca do 15 października 1963 r. przepracowała następujące części projektu ustawy i wniosła do niektórych swoje poprawki:</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#PosełSiekierskiStefan">— Z księgi drugiej — Własność i inne prawa rzeczowe — zagadnienia dotyczące domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych, użytkowania wieczystego oraz użytkowania przez inne organizacje.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#PosełSiekierskiStefan">— Z księgi trzeciej — Zobowiązania — umowy o roboty budowlane, najem lokali oraz odpowiedzialność hoteli i podobnych zakładów za rzeczy wniesione.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#PosełSiekierskiStefan">Komisja rozpatrzyła również część przepisów wprowadzających Kodeks cywilny, która dotyczyła zagadnień związanych z zakresem działania Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#PosełSiekierskiStefan">Pozwolę sobie omówić niektóre z tych zagadnień i przedstawić stosunek Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej do tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#PosełSiekierskiStefan">Projekt ustawy Kodeks cywilny zawiera w księdze trzeciej: Zobowiązania — tytuł poświęcony zagadnieniu „umów o roboty budowlane” pomiędzy jednostkami gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#PosełSiekierskiStefan">Nie trzeba podkreślać, jak ważnej części gospodarczej działalności tytuł ten dotyczy. Obecnie, kiedy kraj nasz jest jednym wielkim placem budowy — a prawie każda jednostka gospodarki uspołecznionej coś buduje, modernizuje — przepisy o umowach o roboty budowlane mają szczególne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#PosełSiekierskiStefan">Zrozumiały jest fakt, iż w zakresie stosunków prawnych, jakie powstają w działalności inwestycyjnej pomiędzy inwestorem a wykonawcą, nie wszystkie sprawy mogą być ujęte przepisami Kodeksu, że należy zachować odpowiednią elastyczność ustawodawczą uwzględniającą potrzebę uzupełnienia, a nawet odstąpienia od przepisów Kodeksu przez uregulowanie niektórych spraw w drodze rozporządzenia organów administracji państwowej. Upoważniającą do takiego działania delegację dla naczelnych organów administracji państwowej zawiera projekt Kodeksu w art. 2 i 366.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#PosełSiekierskiStefan">Można by sądzić, iż stwarzając możność odejścia od przepisów Kodeksu „w wypadkach gdy wymagają tego szczególne potrzeby obrotu między jednostkami gospodarki uspołecznionej”, zmniejszamy stabilność i rangę przepisów Kodeksu. Nie uważam takiego poglądu za uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#PosełSiekierskiStefan">W omawianej sprawie elastyczność przepisów jest również niezbędna, jak ich wysoka ranga. Wynika to moim zdaniem stąd, iż „umowy o roboty budowlane” są szczególnym elementem i formą planowania gospodarczego oraz, choć formalnie dotyczą inwestora i wykonawcy, to praktycznie łączą w tym stosunku prawnym i trzeci czynnik, jakim jest bank finansujący ze swymi uprawnieniami i obowiązkami.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#PosełSiekierskiStefan">Dokonując systematycznego usprawniania metod planowania gospodarki narodowej, podnosząc rolę i samodzielność jednostek gospodarki uspołecznionej, nierozsądnie byłoby nie stworzyć warunków dla prawnego ujęcia tych zmian.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#PosełSiekierskiStefan">Z tych więc względów rozdział o umowach o roboty budowlane zawiera tylko kilka artykułów, których treść dotyczy zagadnień podstawowych w stosunkach prawnych pomiędzy inwestorem a wykonawcą, na przykład ogólnej charakterystyki umów o roboty, podstawowe warunki zawarcia umów, podstawowe obowiązki i prawa wykonawcy oraz inwestora itp.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#PosełSiekierskiStefan">Szczególny jednak charakter stosunków prawnych pomiędzy inwestorem a wykonawcą, którego zewnętrznym wyrazem formalno-prawnym są „umowy o roboty budowlane” czasem bardzo proste, a czasem bardzo skomplikowane, zabezpieczony został w pełni ze względu na wagę spraw, których stosunki te dotyczą, podniesione zostały do rangi przepisów Kodeksu, a ze względu na konieczność pełnej ich zgodności z każdorazową aktualną sytuacją gospodarczą, w odpowiednim stopniu uelastycznione.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#PosełSiekierskiStefan">Takie ujęcie sprawy Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej uznaje za celowe i słuszne.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#PosełSiekierskiStefan">Inną niezwykle ważną sprawą dla rozwoju indywidualnego budownictwa mieszkaniowego ze środków własnych ludności jest ustalenie i wprowadzenie do projektu ustawy Kodeks cywilny pojęć domu jednorodzinnego i lokalu mieszkalnego oraz zaliczenie ich do przedmiotów własności osobistej, korzystającej ze szczególnej ochrony prawnej. Mówią o tym artykuły od 135 do 138 projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#PosełSiekierskiStefan">Już od wielu lat jesteśmy świadkami publikowania aktów ustawodawczych, w których te pojęcia — zarówno domów jednorodzinnych jak i lokali mieszkalnych — występowały.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#PosełSiekierskiStefan">W ustawie z dnia 26 lutego 1951 r. o budynkach i lokalach nowo wybudowanych lub odbudowanych wprowadzono pojęcie domu jednorodzinnego dla zapewnienia tym domom pewnego uprzywilejowania w stosunku do innych większych domów. Uprzywilejowanie to nie dotyczyło praw rzeczowych, lecz publicznej gospodarki lokalami. W tym samym mniej więcej czasie wprowadzono w noweli do dekretu o najmie lokali pojęcie domu jednorodzinnego, zwalniając właściciela takiego domu z opłat na Fundusz Gospodarki Miejskiej, jeżeli w całości lub części dom taki zajmował.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#PosełSiekierskiStefan">W ustawie z 25 czerwca 1954 r. o lokalach w domach spółdzielni mieszkaniowych i w domach jednorodzinnych spotykamy się znowu z pojęciem domu jednorodzinnego. Także w tym wypadku chodziło o zapewnienie uprzywilejowania w zakresie publicznej gospodarki lokalami.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#PosełSiekierskiStefan">Kolejnymi aktami prawnymi, które zajmowały się domami jednorodzinnymi, są dwie ustawy z dnia 28 maja 1957 r., to jest ustawa o wyłączeniu spod publicznej gospodarki lokalami domów jednorodzinnych oraz lokali w domach spółdzielni mieszkaniowych oraz druga ustawa — o sprzedaży przez państwo domów mieszkalnych i działek budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#PosełSiekierskiStefan">W pierwszej z tych ustaw ustalono na nowo definicję domów jednorodzinnych. W ustawie tej wprowadzono również pojęcie małego domu mieszkalnego oraz pojęcie lokalu mieszkalnego. Również i te przepisy dotyczyły wyłącznie uprzywilejowania w dziedzinie publicznej gospodarki lokalami.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#PosełSiekierskiStefan">Opierając się na dotychczasowym ustawodawstwie i kilkuletniej praktyce Kodeks cywilny przejmuje te przepisy po ich uściśleniu i uogólnieniu. Przyjmując definicję domu jednorodzinnego jako domu mieszkalnego, samodzielnej części domu bliźniaczego lub szeregowego — Kodeks uzupełnia ją elementem charakterystycznym dla własności osobistej, to jest przeznaczeniem dla zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych właściciela i jego bliskich. Natomiast nie wprowadza się w Kodeksie do definicji domu jednorodzinnego lokalu mieszkalnego, elementu rozmiaru powierzchni mieszkalnej czy użytkowej takiego domu, odsyłając w tym względzie do właściwych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#PosełSiekierskiStefan">Uważam, że jest to stanowisko jak najbardziej słuszne, mogą bowiem zaistnieć potrzeby zmiany tych rozmiarów, jeśli warunki będą do tego ustawodawcę upoważniać i nie będzie zachodziła wtedy konieczność naruszania sformułowań Kodeksu.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#PosełSiekierskiStefan">Ponadto wprowadzono do Kodeksu przepisy o wyodrębnieniu własności poszczególnych lokali mieszkalnych, zastępując przestarzałe i nie odpowiadające obecnym warunkom społecznym przepisy rozporządzenia z 1934 r. o własności lokali.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#PosełSiekierskiStefan">W ten sposób całość zagadnień domów jednorodzinnych i małych domów mieszkalnych występujących w różnych aktach ustawodawczych została w sposób zwięzły, a zarazem sprzyjający dalszemu rozwojowi w tej dziedzinie, ujęta w Kodeksie cywilnym. Ma to duże znaczenie dla stabilizacji i trwałości tych instytucji, a co zatem idzie ma duże znaczenie dla umocnienia zaufania społeczeństwa do tej formy rozwiązywania swoich spraw mieszkaniowych, jaką jest budownictwo indywidualne.</u>
          <u xml:id="u-32.28" who="#PosełSiekierskiStefan">Następnym ważnym zagadnieniem, które zostało uregulowane w projekcie ustawy Kodeks cywilny, są sprawy gospodarki terenami. Przepisy omawiające tę sprawę mieszczą się w księdze drugiej, w części dotyczącej użytkowania wieczystego (art. 215 do 226).</u>
          <u xml:id="u-32.29" who="#PosełSiekierskiStefan">Zasady gospodarki terenami stanowiącymi własność państwa, zapoczątkowane w ustawie z dnia 14 lipca 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach, zostały przejęte do Kodeksu po wprowadzeniu pewnych zmian wynikających z potrzeby wcielenia instytucji wieczystego użytkowania terenu do systemu Kodeksu cywilnego. Na podstawie tej instytucji skarb państwa, zachowując własność gruntów, umożliwia zainteresowanym otrzymanie terenów w wieczyste użytkowanie na okres w zasadzie 99 lat, może on być przedłużony, a w każdym razie na okres nie krótszy niż 40 lat. Okresy te są dostatecznie długie do spełnienia celu gospodarczego zamierzonego przez wieczystego użytkownika oraz są wystarczające do pełnej amortyzacji poczynionych nakładów.</u>
          <u xml:id="u-32.30" who="#PosełSiekierskiStefan">Poprzednio wprowadzone instytucje, regulujące gospodarkę terenami, nie zawsze odpowiadały potrzebom i były po pewnym czasie zastępowane innymi. I tak na przykład prawo zabudowy wprowadzone dekretem z dnia 26 października 1945 r. dotyczyło wyłącznie oddania gruntów pod zabudowę budynkami i nie było związane z własnością osobistą wzniesionych budynków.</u>
          <u xml:id="u-32.31" who="#PosełSiekierskiStefan">Instytucja prawa wieczystej dzierżawy w praktyce nie odegrała większej roli wobec jej zastąpienia w prawie rzeczowym instytucją własności czasowej. Jednak i ta nowa instytucja własności czasowej nie zdołała się utrwalić. Sądzę, że między innymi z tego powodu, że już samą nazwę łączono z czasowością, a więc i z brakiem trwałości praw z niej wynikających.</u>
          <u xml:id="u-32.32" who="#PosełSiekierskiStefan">Wprowadzona w 1961 r. ustawą o gospodarce terenami w miastach i osiedlach instytucja wieczystego użytkowania zdała egzamin w ciągu 3 lat swego istnienia i słusznie więc zostaje podniesiona do rangi kodeksowej, czyniąc w tej formie zadość potrzebom zarówno społecznym, jak też osobistym wieczystych użytkowników. I chociaż zawarte w projekcie ustawy przepisy o użytkowaniu wieczystym nie wyczerpują całokształtu związanych z tą instytucją zagadnień — umieszczenie jej w Kodeksie nadaje instytucji użytkowania wieczystego wyższą rangę, zapewnia większą trwałość, co dla stosunku opinii społecznej do tej instytucji jest bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-32.33" who="#PosełSiekierskiStefan">W ustawie o gospodarce terenami w miastach i osiedlach wprowadzono na rzecz rad narodowych prawo pierwokupu sprzedawanych nieruchomości. Niekorzystanie z prawa pierwokupu uzależnione było od wyrażenia na to zgody przez prezydium rady narodowej wyższego szczebla.</u>
          <u xml:id="u-32.34" who="#PosełSiekierskiStefan">W praktyce prezydia WRN podejmują w tej materii specjalne, oddzielne uchwały dla każdej sprawy. Stanowi to poważne obciążenie prezydiów WRN czynnościami formalnymi. Na przykład na 600 wypadków skorzystania z prawa pierwokupu w okresie od wejścia w życie ustawy, a więc od 1961 r. do lipca 1963 r. na terenie całego kraju miały miejsce 1–2 wypadki, w których prezydia WRN zmieniły decyzje prezydium rady niższego stopnia, polecając im skorzystanie z prawa pierwokupu.</u>
          <u xml:id="u-32.35" who="#PosełSiekierskiStefan">W tej sytuacji Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej po szczegółowym przeanalizowaniu tego zagadnienia doszła do przekonania, że uzyskanie zgody prezydium wojewódzkiej rady narodowej pod względem merytorycznym nie jest celowe i pod względem formalnym utrudnia terminowe rozstrzyganie spraw przez prezydia rad narodowych niższych szczebli.</u>
          <u xml:id="u-32.36" who="#PosełSiekierskiStefan">Z zadowoleniem stwierdzamy, że poprawka w tej sprawie do przepisów wprowadzających Kodeks (art. XV pkt 1), zaproponowana przez Komisję Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, została przyjęta przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości i przedstawiona Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-32.37" who="#PosełSiekierskiStefan">Reasumując, chciałbym jeszcze raz stwierdzić, iż włączenie omawianych zagadnień do projektu ustawy jest ze wszech miar słuszne.</u>
          <u xml:id="u-32.38" who="#PosełSiekierskiStefan">Fakt włączenia tych spraw, jak pojęć domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych, użytkowanie wieczyste, umów o robotach i innych do Kodeksu — Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej przyjęła z uznaniem.</u>
          <u xml:id="u-32.39" who="#PosełSiekierskiStefan">Kodeks bowiem w sposób doskonalszy, bardziej harmonijny, normuje stosunki w omawianych dziedzinach pomiędzy jednostkami gospodarki uspołecznionej a obywatelami oraz wzajemne stosunki pomiędzy jednostkami gospodarki uspołecznionej, niż to czyniły niektóre dotychczasowe przepisy.</u>
          <u xml:id="u-32.40" who="#PosełSiekierskiStefan">Z tych względów Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej jednomyślnie przyjęła projekt ustawy Kodeks cywilny oraz projekt Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny i dzisiaj również udzielimy im swego poparcia.</u>
          <u xml:id="u-32.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Stanisław Stomma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełStommaStanisław">Wysoki Sejmie! Nad projektem Kodeksu cywilnego pracowano od dłuższego czasu na terenie Sejmu. Komisja Wymiaru Sprawiedliwości zajmowała się projektem od paru miesięcy. Brałem w tych pracach czynny udział jako jedyny bezpartyjny poseł w Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, no i siłą rzeczy także jedyny przedstawiciel Koła „Znak”. Często miewałem chwile trudne, gdy nie mogłem zgodzić się z niektórymi decyzjami większości komisji.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PosełStommaStanisław">Znalazłem się w rozterce, gdy przyszło do głosowania nad całością Kodeksu cywilnego. Wiele postanowień tego Kodeksu mi nie odpowiada, oceniam niektóre z nich krytycznie, ale Kodeks liczy 1073 artykuły. Jest to więc ogromne dzieło kodyfikacyjne.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PosełStommaStanisław">Mam podstawę krytyczną wobec niektórych uregulowań, natomiast całość dzieła jest poważnym prawniczym dorobkiem.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PosełStommaStanisław">Trzeba podkreślić, że jest to pierwszy polski Kodeks cywilny. Mieliśmy dotychczas na ziemiach polskich Kodeks cywilny Napoleona, Kodeks austriacki, Bȕrgerliches Gesetzbuch w zaborze niemieckim itd. Jest to pierwszy kompletny pełny Kodeks cywilny Polski.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PosełStommaStanisław">Ostatecznie na Komisji głosowałem za Kodeksem, chociaż przyszło mi to niełatwo. Dlaczego miałam te opory, a mimo to głosowałem ostatecznie za — wyniknie to z krótkiej oceny, którą tu chcę wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#PosełStommaStanisław">Szukając ogólnej syntetycznej oceny, powiedzieć by można w ten sposób: Kodeks ten jest taki, jakim jest nasze państwo; jest wyrazem sytuacji rozwojowej i dynamicznej, są w nim elementy składowe, rozstrzygnięcia i uregulowania przyjęte z różnych punktów widzenia. Dlatego w pewnym sensie można by nawet i tak powiedzieć — że ten Kodeks cywilny nie jest wolny od sprzeczności.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#PosełStommaStanisław">Tę złożoność i różnorodność Kodeksu uważam za jego zaletę. Tylko teoria może być monolityczna, życie jest i musi być konglomeratem różnych treści. W życiu polskim ścierają się różne tendencje. Wielokrotnie oczywiste wymagania gospodarcze i społeczne wyznaczają kierunek rozwiązań. Jest rzeczą zrozumiałą i naturalną, że nowy Kodeks cywilny odzwierciedla te stające się przemiany społeczne. Dlatego też znajdujemy w nim rozmaite uregulowania, będące wyrazem różnych tendencji. Można to wykazać, analizując poszczególne artykuły. Niektóre są wyrazem pewnych tez teoretycznych, inne — narzucone nowymi wymaganiami życia.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#PosełStommaStanisław">Zajmę się tu niektórymi problemami Kodeksu, w których odzwierciedla się dynamika przemian.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#PosełStommaStanisław">Nowy Kodeks zna cztery rodzaje własności:</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#PosełStommaStanisław">1) własność ogólna narodowa jako własność państwowa,</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#PosełStommaStanisław">2) własność ogólna narodowa jako własność społeczna,</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#PosełStommaStanisław">3) własność osobista i 4) własność indywidualna. Pojęcia: własność państwowa, własność społeczna albo własność osobista są dość zrozumiałe i oczywiste.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#PosełStommaStanisław">Ewenementem szczególnym jest instytucja własności indywidualnej. Właśnie ona jest przedmiotem szczególnej sytuacji polskiej. Art. 131 Kodeksu cywilnego, który dziś będziemy uchwalali, podaje definicję własności indywidualnej. Wynika z niej, że własność indywidualna, to własność prywatna środków produkcji i związanych z tym obiektów. Z przepisu zaś art. 1 § 3 wynika, że własność indywidualna może być własnością nie tylko osób fizycznych, ale także i prawnych. Pojęcie własność indywidualna nie jest wytworem nowego Kodeksu. Konstytucja zna już tę formę własności. Osobiście żałuję, że Kodeks cywilny nie powtórzył tego określenia własności indywidualnej, jakie zawarte jest w Konstytucji. W naszym przekonaniu — w porównaniu z Konstytucją — obecne ujęcie jest gorsze. Zresztą to pogorszenie sformułowania nastąpiło w toku prac na terenie Sejmu. Komisja Wymiaru Sprawiedliwości miała przed sobą dwie wersje art. 131: wersję Komisji Kodyfikacyjnej i później wersję podaną w autopoprawce przez Radę Ministrów. Przyjęta została wersja druga — wersja ta, która była w poprawce rządowej. W moim przekonaniu — ujęcie Komisji Kodyfikacyjnej było lepsze.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#PosełStommaStanisław">W obecnym ujęciu mamy takie określenie, że środki produkcji mogą być przedmiotem własności osób fizycznych na podstawie i w granicach ustaw. Tak nie jest. Mnie się zdaje, że jest tu odwrócony porządek rzeczy. Z brzmienia art. 131 wydawałoby się, że ta forma własności może istnieć tylko jako powołana ustawą. Jest zaś odwrotnie, albowiem ta postać własności istnieje jako pewien fakt społeczny — dawno ugruntowany fakt społeczny — ustawy ją tylko potwierdzają. W moim przekonaniu — nowa wersja zamazuje klarowne ujęcie podane w Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#PosełStommaStanisław">Ze względu na specyficzny swój charakter sprawa własności indywidualnej musiała stwarzać dla ustawodawcy nader złożoną problematykę. Oczywiście, dotyczy to przede wszystkim gospodarstw rolnych, w naszych bowiem warunkach gospodarstwo rolne — to prawie jedyny obiekt własności indywidualnej.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#PosełStommaStanisław">Na Komisji Wymiaru Sprawiedliwości najobszerniejsze i najostrzejsze dyskusje dotyczyły dziedziczenia gospodarstw rolnych. Problem ten regulują dwa artykuły: 1047 i 1048 projektu Kodeksu cywilnego. Nie będą streszczał tych przepisów, gdyż zrobił to wczoraj referent — Prezes Wasilkowski. Rzecz w tym, że krąg spadkobierców zostaje tu ograniczony w stosunku do ogólnych reguł dziedziczenia, przewidzianych w Kodeksie. Jak mówił wczoraj Prezes Wasilkowski — w pierwszej linii dziedziczą dzieci, małżonek, rodzice, natomiast rodzeństwo i wnuki — jeśli są zatrudnieni na tym samym gospodarstwie.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#PosełStommaStanisław">W razie braku tych sukcesorów, wchodzi jako spadkobierca ustawowy państwo. I właśnie ten fakt wywoływał liczne dyskusje. W stosunku do dotychczasowej praktyki sądowej obecnie rozszerza się krąg spadkobierców ustawowych, albowiem zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego w tej chwili dopuszczeni byli w praktyce tylko zstępni. Mamy więc rozszerzenie kręgu spadkobierców ustawowych. Mimo to, ten węższy krąg niż w normalnym dziedziczeniu przewidzianym przez Kodeks, wywoływał zastrzeżenia. Nie odpowiada to bowiem pojęciom na wsi ustalonym i może budzić opory i może być różnie interpretowane. Tych ujemnych efektów należałoby uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#PosełStommaStanisław">W toku dyskusji słyszeliśmy na Komisji wyjaśnienia uspokajające. Podkreślano, że przecież chodzi tutaj raczej o ewentualność teoretyczną. Istnieje bowiem szeroka możność testowania, zapisywania testamentem gospodarstwa rolnego. na rzecz innych rolników. W drodze testowania można pozostawić gospodarstwo każdemu rolnikowi. Ustawa więc, stwarzając możność przejęcia przez państwo, niejako dopinguje gospodarza w kierunku przygotowania sobie właściwego następcy rolnika. Może on albo zatrzymać przy sobie kogoś z najbliższej rodziny, kto należy do kręgu ustawowych spadkobierców, bądź też testować na rzecz innego rolnika, co jest bardzo w praktyce ważne, bo wielokrotnie gospodarz, który nie ma dzieci na gospodarce rolnej, może mieć bardzo dobrych wypróbowanych, i ze sobą już dobrze zżytych współpracowników na roli, którym mógłby w drodze testamentu gospodarstwo pozostawić. Dawałoby mu to satysfakcję osobista, a z punktu widzenia gospodarki rolnej byłoby ze wszech miar wskazane.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#PosełStommaStanisław">Pojawiały się poprawki do artykułu 1050, dotyczącego testowania, które wywoływały pewne niejasności. Wczoraj Prezes Wasilkowski te poprawki cofnął i w ten sposób mamy obecnie wiążące to ujęcie, które jest zawarte w art. 1050. Ja ten artykuł przeczytam. Jest on nader ważny:</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#PosełStommaStanisław">„Spadkobiercą gospodarstwa rolnego lub jego części można ustanowić w testamencie tylko osobę, która odpowiada warunkom przewidzianym dla spadkobierców powołanych z ustawy do dziedziczenia gospodarstwa rolnego. Jeżeli gospodarstwo rolne zostało przeznaczone w testamencie osobie nie odpowiadającej tym warunkom, dziedziczą je spadkobiercy ustawowi”. Tak brzmi ten artykuł. Wydaje mi się, że nie dopuszcza on żadnej wątpliwości, że treść jego jest dość klarowna. Z tego wynika, że można testamentem przekazywać gospodarstwo na rzecz każdego, kto posiada te kwalifikacje, które są wymagane także i od sukcesorów, od spadkobierców ustawowych. Nie musi ta osoba należeć do kręgu tych spadkobierców, ale musi posiadać te same kwalifikacje fachowe, których się od spadkobierców ustawowych wymaga.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#PosełStommaStanisław">Prezes Wasilkowski mówił tu wczoraj o zasadach Kodeksu. Wymienił podstawowe zasady, które są niejako — że się tak wyrażę — fundamentem filozoficznym czy teoretycznym Kodeksu cywilnego. Otóż chcę tu podjąć dyskusję polemiczną z jednym sformułowaniem, które wczoraj referent Kodeksu wypowiedział. Mam na myśli zasadę niepodzielności własności ogólnonarodowej. Określa to art. 129.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#PosełStommaStanisław">§ 1 tego artykułu mówi: „Socjalistyczna własność ogólnonarodowa (państwowa), przysługuje niepodzielnie państwu”.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#PosełStommaStanisław">§ 2 „W granicach swej zdolności prawnej państwowe osoby prawne wykonywają w imieniu własnym względem zarządzanych przez nie części mienia ogólnonarodowego uprawnienia płynące z własności państwowej.”</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#PosełStommaStanisław">A zatem wynika z tego, że mienie państwowe jest zawsze własnością państwa jako takiego, państwa jako całości, że się tak wyrażę. Instytucje państwowe, państwowe osoby prawne nie mają własnego mienia, tylko zarządzają częścią mienia ogólnonarodowego.</u>
          <u xml:id="u-34.24" who="#PosełStommaStanisław">Zdaję sobie sprawę, że takie sformułowanie nie jest dziełem przypadku w Kodeksie. Treść art. 129 jest przez ustawodawcę na pewno dobrze przemyślana. Jest wyrazem pewnego stanowiska zasadniczego, jest wyrazem określonej teorii w tym względzie. Podejmuję słowa krytyki. Pozwolę sobie ująć sprawę zawartą w art. 129, skrytykować ją najpierw od strony prawnej, później zaś od strony społecznej.</u>
          <u xml:id="u-34.25" who="#PosełStommaStanisław">Najpierw prawniczo. Takie uregulowanie sprawy jak proponuje art. 129, w moim przekonaniu zawiera w sobie sprzeczność wewnętrzną. Jeżeli bowiem państwowe osoby prawne nie posiadają żadnego mienia, to ich osobowość prawna sprowadza się w moim przekonaniu w praktyce do fikcji. Art. 129 mówi, że działają one w imieniu własnym. Ale na czym ma polegać to działanie w imieniu własnym, jeżeli one same mienia nie mają? Wiemy, że autorzy projektu powołują się w tym wypadku na Konstytucję Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Dla mnie ta argumentacja nie przesądza jeszcze sprawy, bo najpierw sformułowanie zawarte w Konstytucji nie jest tak jasno przecinające dyskusję, a po wtóre zaś sprawa własności ogólnonarodowej ma w moim przekonaniu inny sens na płaszczyźnie prawa państwowego, prawa konstytucyjnego, a inny sens ma cywilistycznie.</u>
          <u xml:id="u-34.26" who="#PosełStommaStanisław">To są dwie różne płaszczyzny i o coś innego na każdej z tych płaszczyzn chodzi. W prawie konstytucyjnym mamy ustalenie pryncypialne, ustalenie zasady. Jest ustalone, jakie mienie stanowi własność ogólnonarodową. W prawie cywilnym chodzi o ujęcie — że się tak wyrażę — strukturalne. Mienie to w gruncie rzeczy jest mieniem państwowym i tego nikt nie kwestionuje. Chodzi tylko o strukturę tego mienia państwowego i sposób realizacji władztwa zwierzchniego nad nim.</u>
          <u xml:id="u-34.27" who="#PosełStommaStanisław">Tyle uwag czysto prawnych. Nie będę wchodził bliżej w tę kwestię, bo to jest temat do ogromnej dyskusji, do całego niemal wykładu. Ważniejsze jeszcze wydają mi się argumenty społeczne, które przemawiają przeciwko obecnemu sformułowaniu art. 129.</u>
          <u xml:id="u-34.28" who="#PosełStommaStanisław">Nasuwa się pytanie bardzo zasadnicze, pytanie w danym wypadku decydujące, jak należy traktować własność ogólnonarodową. Własność ogólnonarodowa to własność wspólna. Chodzi więc o takie uregulowanie sprawy, aby obywatel odczuwał wyraźnie, że zawsze wchodzi tu w grę jego własny, jego obywatelski interes. Bo czymże jest państwo? Nie mogę tu wchodzić w wywody teoretyczne, bo to by również prowadziło za daleko. Powiem bardzo skrótowo: Ludwik XIV mawiał — państwo to ja. Był to monarcha — jak się wtedy mówiło — z bożej łaski, monarcha absolutny, autokrata. Takie pojmowanie skończyło się wraz z feudalizmem. Teraz obowiązuje inna formuła skrótowa. Musi ona brzmieć: państwo — to my. To jest właściwa formuła każdej demokracji. Państwo to my — mówią obywatele. Skrót ten dobrze oddaje sens demokracji. Państwo to my, to nasza wspólna sprawa, nasz wspólny interes. Tak muszą ludzie zawsze patrzeć na te rzecz, ażeby się w pełni czuli obywatelami. Obawiam się, że takie odczuwanie zaciera się wówczas, gdy pojęcie „państwo” ujmujemy w postaci formuły dość ogólnej, abstrakcyjnej, za którą nie wiadomo co stoi, która zawiera dla obywatela jakąś niewiadoma. Dlatego słowo to, słowo tak wielkie, nie powinno być nadużywane, a interes państwa powinien być zawsze ukazany w postaci konkretnej jako rzeczywisty interes ogólny, rzeczywisty interes obywatela. Myślę, że po tych pewnych bardzo skrótowych, sumarycznych uwagach ogólnych jest zrozumiałe, dlaczego ustosunkowuję się krytycznie do art. 129 i zawartego tam sformułowania.</u>
          <u xml:id="u-34.29" who="#PosełStommaStanisław">Chodzi o to, aby państwo nie było dla obywatela formułą ogólną, zawierającą niewiadomą. Chodzi o to, ażeby obywatel konkretnie widział zawsze interes wspólny.</u>
          <u xml:id="u-34.30" who="#PosełStommaStanisław">Wyjaśnię to jeszcze na przykładzie. Na przykład Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski posiadają pewną ilość dóbr: domy, urządzenia, tereny gruntowe itd. Dobrami tymi zarządzają. Czyja to własność? Oczywiście, u dna to jest własność państwowa i tego nikt nie kwestionuje. Ale jeżeli mówimy, że to jest własność Uniwersytetu — i tak strukturalnie budujemy pojęcie własności — gdy staje się własnością Uniwersytetu, własnością tej instytucji, to dla ludzi sprawa się konkretyzuje. Obywatel to dobrze rozumie, wie, co to znaczy, o co tu chodzi, czemu służy ta własność i wtedy wytwarza się jakiś konkretny stosunek do tych oto interesów, do tej oto sprawy, do tych zagadnień, które się konkretyzują w tym pojęciu własności. To samo, gdy chodzi o pracowników danej instytucji — pracowników w danym wypadku Uniwersytetu. Gdy mówimy: to własność uniwersytecka, oni czują się z tym związani, patrzą jak na swoją sprawę, jak na coś bardziej osobistego.</u>
          <u xml:id="u-34.31" who="#PosełStommaStanisław">Państwo reprezentuje sprawy żywe i konkretne. Trzeba to tylko umieć obywatelowi pokazać i trzeba to tak ludziom ukazywać. Sprawy ogólne zbliżać trzeba do ludzi tak, aby odczuwali oni te sprawy ogólne jako swoje. Bardzo ważne jest, aby te zadania i sprawy społeczne wytworzyły u ludzi stosunek osobisty. Dlatego trzeba sprawy państwowe konkretyzować. Jeżeli zaś używamy tylko formuły ogólnej, to stwarza się jakaś niewiadoma.</u>
          <u xml:id="u-34.32" who="#PosełStommaStanisław">W naszym Kodeksie cywilnym często powtarza się słowo „państwo” i często w pojęciu bardzo ogólnym. „Polska — to wielka rzecz” mówił Wyspiański. Państwo — to wielka rzecz, ale właśnie dlatego nie można słowa tego nadużywać, nie wolno rzucać go na każdym kroku jako panaceum na wszelkie trudności.</u>
          <u xml:id="u-34.33" who="#PosełStommaStanisław">Gdy taka czarodziejska formułka raz się nie sprawdzi, następuje u ludzi rozczarowanie, mogące mieć z kolei niebezpieczne następstwa w stosunku obywateli do państwa.</u>
          <u xml:id="u-34.34" who="#PosełStommaStanisław">Wydaje mi się, że Kodeks cywilny, który dziś uchwalimy, za łatwo tym ogólnym pojęciem szafuje. A przecież dla obywatela za tym słowem może się kryć różna treść. Państwo działa przez swoje instrumenty. Te instrumenty, to są urzędy i instytucje.</u>
          <u xml:id="u-34.35" who="#PosełStommaStanisław">Otóż w praktyce różnie to wygląda. Są urzędy lepsze i gorsze, sprawniejsze i mniej sprawne. Obywatel wie, że pod firmą państwa wkroczy w praktyce urząd. To zupełnie proste. Obywatel wie, że pisze się „państwo”, a czyta się „urząd”, a powtarzam — różne są urzędy — lepsze i gorsze.</u>
          <u xml:id="u-34.36" who="#PosełStommaStanisław">Nie można żądać od obywatela bezgranicznego zaufania do każdego urzędu. Dlatego zbyt łatwe rzucanie słowa „państwo” może być szkodliwe i wymaga ostrożności w traktowaniu. Ludzie muszą wiedzieć, jaka instytucja stoi za tym i jaki cel się w tym konkretyzuje. Dlatego lepiej, gdy mają do czynienia z poszczególnymi, określonymi instytucjami o wyznaczonych zadaniach. Przecież dobro ogólnonarodowe ma służyć narodowi. Sama nazwa na to wskazuje. Pytanie: przy jakiej strukturze lepiej będzie służyć ogółowi?</u>
          <u xml:id="u-34.37" who="#PosełStommaStanisław">Sądzę, że jesteśmy już w tej fazie, kiedy formuła ogólna jest gorsza, kiedy trzeba ją strukturalnie i konkretnie ujmować. Następuje bowiem — że tak się wyrażę skrótowo — uspołecznienie społeczeństwa. Coraz bardziej ludzie myślą społecznie w poczuciu odpowiedzialności za to, co się dzieje w społeczeństwie i w państwie. Żeby tę świadomość kształtować, żeby to formowanie się przyśpieszać, trzeba konkretnie ludziom ukazywać zadania państwowe i społeczne, a nie cofać się do formuły ogólnej, która jest mało przejrzysta i mało mówi.</u>
          <u xml:id="u-34.38" who="#PosełStommaStanisław">Pozostały mi do omówienia jeszcze pewne kwestie nader ważne, sprawy, które nas posłów Koła „Znak” szczególnie obchodzą. Jak wiadomo, obchodzą nas w sposób szczególny sprawy Kościoła i religii. Otóż stawiamy z kolei pytanie — jak w nowym Kodeksie cywilnym potraktowane zostały niezbędne postulaty i potrzeby Kościoła. Pytania takie stawiają miliony ludzi wierzących w Polsce, bardzo to ich żywo obchodzi. Trzeba dać im odpowiedź. Niestety, czuję się zmuszony do wypowiedzenia tutaj uwag krytycznych. W toku obrad Komisji stawiałem wniosek, ażeby głównym instytucjom kościelnym, kuriom diecezjalnym, seminariom itd. przyznać osobowość prawną z mocy ustawy. Kolega Łubieński domagał się tego również na jednej z komisji sejmowej. Wnioski te nie zostały uwzględnione. W Kodeksie sprawę tę załatwia przepis art. 34 § 2. Mówi się tam: „Jednostki organizacyjne nie będące jednostkami gospodarki uspołecznionej są osobami prawnymi, jeżeli przepisy szczególne przyznają im osobowość prawną”.</u>
          <u xml:id="u-34.39" who="#PosełStommaStanisław">Gdy więc chodzi o instytucje kościelne, sprawa pozostaje otwarta. Mamy odesłanie do ustaleń szczegółowych. Takie załatwienie sprawy nas nie zadowala. Sprawa jest pilna, wymaga załatwienia. Dotyczy to licznych instytucji kościelnych, które działają, muszą działać nieprzerwanie. Bo życie nie dopuszcza zastoju. Żałujemy, że projekt tej sprawy nie rozstrzygnął.</u>
          <u xml:id="u-34.40" who="#PosełStommaStanisław">W tej sytuacji zwracamy się z apelem do rządu o szybkie i pozytywne uregulowanie tej sprawy. Oczywiście, apelujemy o załatwienie sprawy w porozumieniu z kompetentnymi władzami kościelnymi. Nasuwa się dalej pytanie, jak w myśl obecnego Kodeksu ma być traktowana własność kościelna. Projekt Kodeksu cywilnego sprawy tej jako takiej nie porusza. Problem jest przemilczany. Przemilczenie to nic nie załatwia. Kościół jest instytucją zbyt ważną, która bardzo żywo obchodzi dziesiątki milionów obywateli. Jest to fakt konkretny i społeczny. Nie można udawać, że się tego faktu nie dostrzega.</u>
          <u xml:id="u-34.41" who="#PosełStommaStanisław">Analizując Kodeks cywilny trudno znaleźć wskazówkę na temat, jak mienie kościelne ma być traktowane. Obecnie jak wiadomo Kościół nie posiada żadnego znaczniejszego majątku. Posiada budynki konieczne do sprawowania kultu i niektóre parafie posiadają kawałki gruntu. Jak to ma być traktowane? Kodeks nie daje odpowiedzi. Można przewidywać, że zgodnie zresztą z dotychczasową praktyką nieruchomości kościelne będą uważane za własność indywidualną. Stanowiska takiego nie możemy uważać za właściwe. Trzeba patrzeć w oczy prawdzie. Kościół to nie jest jakaś inicjatywa prywatna. Seminarium czy kuria to nie jest sklepik inicjatywy prywatnej czy gospodarstwo rolne. To zupełnie swoista sprawa, która wymaga też odrębnego załatwienia. Właściwe jest tylko jedno rozwiązanie odpowiadające naturze rzeczy i myślę, że wcześniej czy później musi się do tego dojść. Zgodnie z faktycznym stanem rzeczy, uznać należy, że własność kościelna to pewna swoista odmiana własności społecznej.</u>
          <u xml:id="u-34.42" who="#PosełStommaStanisław">Wymienić jeszcze muszę kilka artykułów, które z tego punktu widzenia oceniamy negatywnie. Art. 265 stanowi, że jeśli użytkownikiem mienia państwowego jest instytucja niesocjalistyczna, to użytkowanie nie może trwać więcej niż dziesięć lat.</u>
          <u xml:id="u-34.43" who="#PosełStommaStanisław">Dotyczy to Kościoła na ziemiach odzyskanych, bo tam — jak wiadomo — obiekty kościelne zostały ustawą przejęte przez państwo. Kościół korzysta tam z budynków na zasadzie użytkownika. Przepis ten stwarza tam sytuację trudną. Wymaga to też załatwienia sprawy na większą skalę.</u>
          <u xml:id="u-34.44" who="#PosełStommaStanisław">Poza tym, z tego punktu widzenia krytykuję art. 827, 959 i 1003. Mają one podobną treść. Art. 827 to darowizna, art. 959 to zapis, art. 1003 dotyczy spadków. We wszystkich tych wypadkach jest przewidziane, że jeśli darowiznę, zapis lub spadek ma otrzymać instytucja, która nie należy do uspołecznionej gospodarki socjalistycznej, to potrzebna będzie zgoda określonego urzędu, który wyznacza Rada Ministrów. Nie trzeba tłumaczyć, że dotyczy to jak najbardziej Kościoła i że te przepisy stwarzają dużą trudność.</u>
          <u xml:id="u-34.45" who="#PosełStommaStanisław">Ciągle do spraw tych wracamy, bo są one powodem naszej szczególnej troski. Na tym odcinku w naszym życiu narodowym nie dzieje się dobrze. Powracamy do tego tematu ciągle z nadzieją na poprawę. Mamy przeświadczenie, że waga problemów religijnych, kościelnych nie jest należycie doceniana. Jesteśmy zaś głęboko przekonani, że jest to jeden z kluczowych problemów psychologicznych w Polsce. Dla wielu, wielu milionów ludzi w naszym kraju religia jest największą wartością duchową. Ci Polacy, którzy tak myślą, chcą, aby nie tylko wierzenia ich były respektowane, ale domagają się troski i życzliwości wobec instytucji, która jest im droga i którą uważają za swoją.</u>
          <u xml:id="u-34.46" who="#PosełStommaStanisław">Wiemy, że zagadnienie jest dwustronne. Podkreślaliśmy to wielokrotnie, podkreślamy raz jeszcze. Wchodzi w grę nie tylko sprawa stosunku Państwa do Kościoła, ale i odwrotnie — stosunku Kościoła do Państwa. Poprawa wzajemnych stosunków byłaby ważnym czynnikiem psychologicznym, pozwoliłaby na wzrost optymizmu w społeczeństwie, wpływając dodatnio na postawę ludności także wobec wszystkich problemów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-34.47" who="#PosełStommaStanisław">Wysoki Sejmie! Zbliżam się do końca mojego dość długiego przemówienia. Mówiłem na wstępie, że na Komisji głosowałem za Kodeksem, ale powiedziałem, że nie przyszło mi to łatwo. Po tych wielu uwagach krytycznych, które tu zrobiłem, chyba będzie jasne, dlaczego nie przyszło mi łatwo głosować za Kodeksem. Ale może się dla kogoś nasunąć pytanie, dlaczego w takim razie w ogóle głosowałem za Kodeksem. Dodam jeszcze, że całe nasze Koło uchwaliło głosować dzisiaj za Kodeksem.</u>
          <u xml:id="u-34.48" who="#PosełStommaStanisław">Czy nie ma w tym jakiejś niekonsekwencji po tych uwagach krytycznych? Chcę to wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-34.49" who="#PosełStommaStanisław">Najpierw — jak już zaznaczyłem — Kodeks cywilny liczy 1073 artykuły. Jak tu już mówiłem, tylko niektóre z nich oceniłem krytycznie. Bo krytyka to pierwszy obowiązek posła. Dlatego z liczby 1073 artykułów wybrałem przede wszystkim te, które w moim przekonaniu wymagały krytycznej analizy. Nie podobna zaś wyczerpująco omawiać całości Kodeksu, bo to pochłonęłoby długie godziny.</u>
          <u xml:id="u-34.50" who="#PosełStommaStanisław">Mamy do czynienia z poważnym dziełem kodyfikacyjnym. Bardzo ważną rzeczą jest ocena wartości prawniczej tego dzieła. Jestem prawnikiem, ale specjalistą w zakresie prawa karnego, prawo cywilne nie jest moją dziedziną. Dlatego z dużą ostrożnością muszę wypowiadać oceny wartościujące.</u>
          <u xml:id="u-34.51" who="#PosełStommaStanisław">W toku prac Komisji musiałem jednak obszerniej zanalizować Kodeks cywilny. Otóż moje własne refleksje, jak też i opinia znawców cywilistów, których rady zasięgałem, upoważniają do stwierdzenia, że prawniczo jest to bezspornie dzieło dobre. Krytykując poszczególne instytucje Kodeksu cywilnego nie lekceważymy jego walorów ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-34.52" who="#PosełStommaStanisław">Powiedziałem na wstępie, że nasz Kodeks cywilny jest taki, jaką jest nasza polska rzeczywistość. Znaczy to: Kodeks nie jest jednolity, znać w nim różne tendencje w życiu się ścierające. Jest to Kodeks czasów przejściowych, Kodeks czasów stawania się nowego układu społecznego. I to jest sedno sprawy.</u>
          <u xml:id="u-34.53" who="#PosełStommaStanisław">Kodeks jest wyrazem dynamiki życia. Różne się w nim ujawniają tendencje.</u>
          <u xml:id="u-34.54" who="#PosełStommaStanisław">Dlaczego głosować będziemy za? Dlatego, że nie boimy się dynamiki życia w naszym państwie. Ze na bieg stających się przemian patrzymy pomimo różnych zastrzeżeń z optymizmem.</u>
          <u xml:id="u-34.55" who="#PosełStommaStanisław">Mamy wiele powodów do krytyki i wiele powodów do sprzeciwu. Przeżywamy niecierpliwość czasów stawania się. Niecierpliwość i niepokój budzi zbyt wolny — naszym zdaniem — tok przemian wiodących ku jak najszerszej demokratyzacji. Chcielibyśmy, aby było inaczej. Ale procesy społeczne nie dzieją się z dnia na dzień, wykrystalizowywanie się nowych systemów wymaga czasu.</u>
          <u xml:id="u-34.56" who="#PosełStommaStanisław">W tej chwili mamy prawo cywilne odpowiadające okresowi zmian. W jakim kierunku idą te zmiany? Jest oczywiste, że nowy model stosunków społecznych i nowy model stosunków gospodarczych formułuje się podstawowo na bazie gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-34.57" who="#PosełStommaStanisław">Jaki konkretny będzie kształt tego modelu pokaże przyszłość. Ważne jest to, aby nowy model kształtował się racjonalnie, zgodnie z wymaganiami gospodarności i rzeczywistymi potrzebami społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-34.58" who="#PosełStommaStanisław">Najważniejszym zadaniem chwili obecnej jest maksymalne wyzwolenie sił twórczych w narodzie. Dlatego też tak wielki nacisk kładziemy na aspekty psychologiczne każdej sprawy, bo chodzi o mobilizację twórczych sił w narodzie.</u>
          <u xml:id="u-34.59" who="#PosełStommaStanisław">Znajdujemy w projekcie Kodeksu cywilnego sformułowania, które w naszym przekonaniu są przestarzałe, które uważamy za przejaw dogmatyzmu, ale są też przepisy dowodzące, że twórcza dynamika życia wywarła swój wpływ i wywiera.</u>
          <u xml:id="u-34.60" who="#PosełStommaStanisław">Mamy ciekawe i śmiałe innowacje. Za taką ciekawą innowację uważamy cały rozdział o niepodzielności gospodarstw. Ważny eksperyment społeczny zafiksowany w Kodeksie. Włączenie do Kodeksu cywilnego postanowień o niepodzielności gospodarstw rolnych jest znamienne. Przecież Kodeksu nie układa się na rok i nie na 2 lub 3 lata. Kodeks uchwala się na dłuższy okres czasu. Włączenie więc tych przepisów dowodzi, że ustawodawca bardzo poważnie traktuje ten problem. Jakie będą dalsze tego następstwa i konsekwencje, trudno tu przewidzieć, Ale na pewno jest to ciekawy element jakiejś nowej stającej się syntezy.</u>
          <u xml:id="u-34.61" who="#PosełStommaStanisław">W naszym przekonaniu musi on prowadzić do zharmonizowania i zespalania gospodarki indywidualnej z gospodarką społeczną. Może się z tego wyłonić nowa pomyślna struktura wsi.</u>
          <u xml:id="u-34.62" who="#PosełStommaStanisław">Wysoki Sejmie! Głosowanie za lub przeciwko czy wstrzymanie się jest przede wszystkim symbolem. Z premedytacją głosować będziemy za. Jesteśmy w rzeczywistość polską zaangażowani po uszy. Zaangażowani czynnie i — można powiedzieć — zaangażowani konstruktywnie, co nie znaczy zaangażowani bezkrytycznie, Otwarcie i szczerze poglądy nasze wypowiadamy. Różnie oceniamy fakty i tendencje albo wypowiadając nasze uznanie i poparcie, albo też wypowiadając głosy krytyczne. W wielkiej dynamice przemian zachodzą rozmaite zjawiska. Chodzi o zjawiska dominujące, o kierunek zasadniczy. Kodeks dziś uchwalany jest taki, jak życie. Z naszego punktu widzenia są tam sformułowania pozytywne, jak i takie, które oceniamy krytycznie i negatywnie. Patrzymy na całość dzieła, na dominującą wartość. Tak samo jak patrzymy na całokształt wszystkich spraw w Polsce. Chodzi o dominujące zjawiska. To uważamy za postawę konstruktywną. Wierni tej postawie konstruktywnej — głosować dziś będziemy za nowym Kodeksem cywilnym.</u>
          <u xml:id="u-34.63" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Zygmunt Załęski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełZałęskiZygmunt">Wysoki Sejmie! Nie mam zamiaru brać udziału w dyskusji nad całokształtem problematyki Kodeksu cywilnego tak szeroko omawianej przez referenta, Prezesa Sądu Najwyższego, posła Wasilkowskiego. Nie jestem prawnikiem i nie jestem uczulony na wiele spraw regulowanych przez ten Kodeks. Kodeks ten jest w większości zbiorem przepisów już obecnie obowiązujących i do większości przepisów Kodeksu nie mam żadnych zastrzeżeń. Zajmę się bliżej tylko sprawami stanowiącymi przedmiot moich bliskich, życiowych zainteresowań i przedstawię cztery poprawki do omawianego projektu. Jedną do księgi II Kodeksu i trzy do księgi IV.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PosełZałęskiZygmunt">Jak wiadomo, omawiany projekt Kodeksu jest wynikiem pracy zespołu wybitnych pracowników nauki i praktyków, którzy w Komisji Kodyfikacyjnej podjęli pracę uporządkowania rozproszonych w wielu oddzielnych aktach przepisów różnych czasów w celu ich uprzystępnienia i ujednolicenia na całym obszarze kraju.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PosełZałęskiZygmunt">Pragnąc dać wyraz w Kodeksie postanowieniom naszej Konstytucji, Komisja Kodyfikacyjna uznała za celowe i właściwe wprowadzenie do księgi II przepisów akcentujących, że przy tłumaczeniu i stosowaniu przepisów niniejszego Kodeksu należy mieć na względzie odpowiednie przepisy Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PosełZałęskiZygmunt">Nie można nie zauważyć, że rząd przekazując projekt Kodeksu pod obrady Sejmu, obok wielu innych poprawek skreślił w nim art. 133, zawierający przypomnienie, że przy stosowaniu przepisów tego Kodeksu należy mieć na względzie opiekę, którą Polska Rzeczpospolita Ludowa otacza własność indywidualną pracujących chłopów. Analogiczne zaś przepisy w odniesieniu do własności społecznej w art. 130 o własności osobistej i w art. 138 pozostały. Nie można nie zauważyć tej różnicy i nie można nie mieć wątpliwości, czy jest to celowe.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PosełZałęskiZygmunt">Osobiście uważam, że zróżnicowanie stosunku Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej do różnych rodzajów własności przez postanowienia Konstytucji nie powinno dawać okazji do jaskrawego akcentowania, że przy tłumaczeniu i stosowaniu przepisów niniejszego Kodeksu należna chłopskiej własności opieka ma być pominięta. Gdyby nie było przepisów art. 130 i 138, podkreślających konieczność bacznej troski o własność społeczną i osobistą, sprawa nie miałaby takiego wydźwięku, jaki ma przy skreśleniu tylko przepisów art. 133. Nie sądzę, aby sprzyjało to spójni między miastem i wsią na podstawie braterskiej współpracy robotników i chłopów, o czym mówi art. 9 Konstytucji; nie sądzę również, by to sprzyjało chęci inwestowania w gospodarstwa rolne w celu intensyfikacji ich produkcji.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#PosełZałęskiZygmunt">I dlatego w toku jesiennej dyskusji nad Kodeksem na Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego zwracałem uwagę na szkodliwość tego przeciwstawienia i głosowałem za pozostawieniem przepisów art. 133.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#PosełZałęskiZygmunt">W toku wiosennych prac komisyjnych nad tym Kodeksem dyskusja skoncentrowana była nad przepisami mającymi na celu włączenie do Kodeksu postanowień ustawy o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych — i do sprawy tej nie wracałem. Czynię to obecnie.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#PosełZałęskiZygmunt">Nie chcąc szeroko rozwijać nasuwających się ujemnych reminiscencji, krótko wnoszę o przywrócenie w Kodeksie postanowień art. 133 w brzmieniu proponowanym przez Komisję Kodyfikacyjną. Odpowiedni wniosek złożę na piśmie na ręce Pana Marszałka.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#PosełZałęskiZygmunt">Dodaję, że zbyt często słyszy się opinie, że własność chłopska jest własnością zanikową. Być może, że opinie te nie są związane z rządowym wnioskiem o skreślenie art. 133, ale wielu kole to w oczy. Zgodnie z wieloma wypowiedziami naszego kierownictwa należy takim opiniom przeciwstawić się, a nie sprzyjać im przez zamierzone skreślenie tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#PosełZałęskiZygmunt">Przy okazji warto jeszcze podkreślić, że nietrudno jest odróżnić własność chłopską od własności osobistej, ale w poszczególnych wypadkach własność domku jednorodzinnego wraz z budynkami gospodarczymi — według definicji własności osobistej zawartej w art. 135 — a sądzę, że czasami także z krową, świnką oraz z kurami, trudno będzie odróżnić od własności indywidualnej karłowatego chłopskiego gospodarstwa, często o znacznie mniejszej wartości. Czyż nie będzie to paradoksem, że pobieranie czynszu dzierżawnego od wynajętego lokalu w takim domku jednorodzinnym pozostawać będzie pod ochroną, a mozolny wysiłek chłopski, by utrzymać się przy życiu, może być pozbawiony należnej mu opieki.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#PosełZałęskiZygmunt">Nie wiem jaka była istotna przyczyna skreślenia tego artykułu. Jednak jeśli jest to według krążącej wieści zasługą Stronnictwa Demokratycznego, to pragnę podkreślić, że nie była to zbyt szczęśliwa i właściwa okazja do takiej manifestacji. Przecież chodzi tylko o podkreślenie tego, co jest w przepisach Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#PosełZałęskiZygmunt">Przechodząc do księgi IV Kodeksu, pragnę zaznaczyć, że sprawy te były przedmiotem wielogodzinnej dyskusji w zespołach Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego oraz Wymiaru Sprawiedliwości i wiele już uzgodniono dla dobra sprawy, co widać z poprawek wniesionych do projektu Kodeksu w druku nr 193. Przyczyny aktualnych sporów należy szukać w nieszczęsnym orzeczeniu Sądu Najwyższego do nieszczęsnej ustawy o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych. Brałem żywy udział w pracy Komisji Rolnictwa nad projektem tej ustawy i gotów jestem przyznać obecnie, że redakcja jej wymagała wykładni Sądu Najwyższego nawet w dość zasadniczej sprawie, a mianowicie, jakie mają być dalsze losy spadku, gdy żyją spadkobiercy pierwszej kolejności, a nie mają prawa dziedziczenia z powodu pracy poza rolnictwem. Ustawa ta nie omawiała kolejności spadkobrania i dlatego posługiwała się ogólnym terminem „spadkobiercy”, a nie mam wątpliwości, że większość kolegów-członków naszej Komisji rozumiała podobnie jak i ja, że jeśli nie ma uprawnionych spadkobierców pierwszej kolejności spadek przechodzi na rzecz spadkobierców następnej kolejności. Należy podkreślić, że uwaga nasza w Komisji Rolnictwa była skupiona na upowszechnionych propagandowo zaleceniach XII Plenum Komitetu Centralnego PZPR, które mówiły o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych i ograniczeniu spadkobrania przez nierolników w celu zahamowania poważnego odpływu środków ze wsi do miast i umożliwienia dziedziczącym gospodarstwa rolne wydatniejszego ich inwestowania. Ustawa ta była zapowiedziana już przy okazji ustawowego ograniczenia spłat rodzinnych i mimo długiego jej przygotowywania przez rząd, wniesiona została do Sejmu dopiero w dniu 14 czerwca roku ubiegłego z naglącym zaleceniem Prezydium Sejmu, że ustawa ma wejść na plenarne obrady Sejmu w ciągu najbliższych dni. Komisja nasza dla przygotowania ustawy wyłoniła odpowiedni zespół, który zaraz po otrzymaniu tekstu projektu, w dniach 14 i 15 czerwca, omawiał otrzymany projekt na swych posiedzeniach przy udziale przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i sędziego Stefana Bajera, który uczestniczył w charakterze eksperta.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#PosełZałęskiZygmunt">Ani uzasadnienie ustawy, ani nikt z prawników podczas obrad zespołu i plenarnych obrad Komisji, nie wyłączając prof. Rozmaryna, który uczestniczył w końcowych obradach Komisji, nie dał wyrazu, że może powstać taki problem. Wspominam o tych sprawach dla usprawiedliwienia naszej Komisji w oczach wielu prawników, którzy nie szczędzili nam uwag o prawniczym niedopracowaniu ustawy. Pragnę poza tym dodać, że Komisja Rolnictwa cieszy się widocznie u Ministra Rolnictwa opinią wysokiej sprawności w pracy, gdyż i w czerwcu 1962 r. i w czerwcu 1963 r. otrzymała po trzy projekty ustaw, z którymi musiała uporać się przed zakończeniem obrad sesji. Ponieważ — mówiąc samokrytycznie — nadmierna sprawność produkcji globalnej odbija się na jakości produkcji, śmiem przy okazji apelować do Prezydium Sejmu, aby zechciało mieć na względzie ograniczone możliwości ustawotwórcze posłów i prace nad ustawami zechciało w czasie rozkładać możliwie bardziej równomiernie.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#PosełZałęskiZygmunt">Wracając do sprawy chcę Panie Profesorze zwrócić uwagę Pana Prezesa Sądu Najwyższego, że po przeczytaniu prawa spadkowego znalazłem tam art. 18, który mówi, że „w braku zstępnych powołani są do spadku rodzice i rodzeństwo”. W braku zstępnych — to nie musi znaczyć, że ich w ogóle nie ma wśród żyjących, lecz równie dobrze może znaczyć, że jest ich brak tylko wśród uprawnionych do spadkobrania, co było treścią istotną ustawy z dnia 29 czerwca 1963 r. Moim skromnym zdaniem taka wykładnia postanowień tej ustawy bardziej odpowiadałaby istocie i duchowi ustawy, mającej na celu ograniczenie kręgu spadkobierców tylko pod kątem ich kwalifikacji zawodowych, a nie pod kątem stopnia ich pokrewieństwa w stosunku do spadkodawcy.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#PosełZałęskiZygmunt">Można by powiedzieć, że spór o prawidłowość wzmiankowanej wykładni Sadu Najwyższego przestaje być aktualny w związku z omawianym projektem Kodeksu. Ale zmuszony byłem do niej nawiązać, gdyż zaproponowany przez rząd projekt przepisów, włączających ustawę o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych do omawianego Kodeksu cywilnego, ograniczył spadkobranie gospodarstw rolnych wyłącznie do spadkobierców pierwszej kolejności, powołując się w uzasadnieniu na wykładnię Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#PosełZałęskiZygmunt">Stało się to początkiem zła, trudnego do przezwyciężenia. W początkowej fazie wspomnianej już wielogodzinnej dyskusji zakwestionowaliśmy prawidłowość tej wykładni w liczniejszym zespole członków Komisji Rolnictwa. W dalszej natomiast fazie, sprawa wykładni zeszła na drugi plan, a dyskusja toczyła się już nad celowością proponowanych ograniczeń, których, z godnym lepszej sprawy samozaparciem. broniły resorty sprawiedliwości i rolnictwa. Niechaj mi wolno będzie dyskusję tę kontynuować z tej wysokiej trybuny, ponieważ proponowane niektóre przepisy nadal nie wydają mi się ani sprawiedliwe, ani rolniczo celowe.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#PosełZałęskiZygmunt">Nie jest sprawiedliwe ograniczanie prawa spadkobrania przez rodzeństwo i dzieci rodzeństwa w odniesieniu do gospodarstw rolnych. gdy w odniesieniu do własności osobistej lub przedsiębiorstw produkcji drobnotowarowej poza rolnictwem, prawo to pozostawione jest bez ograniczeń. Zgodziliśmy się w ustawie z czerwca 1963 r. ograniczyć to prawo pod kątem kwalifikacji zawodowych. I to można rzeczowo uzasadnić. Ziemia bowiem jako część majątku narodowego powinna znajdować się w rękach tych, którzy na niej bezpośrednio pracują.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#PosełZałęskiZygmunt">Jeśli jednak chcemy być sprawiedliwi, nie należy w odniesieniu do rolników ustalać odrębnego systemu spadkobrania, jak to częściowo pozostawiają poprawki Komisji. Jeśliby za tym miała przemawiać chęć przyśpieszenia zaniku prywatnej własności środków produkcji, co według uzasadnienia Komisji Kodyfikacyjnej ma być cechą rozwiniętego w pełni ustroju socjalistycznego, to wydaje mi się, że czołowi teoretycy socjalizmu bynajmniej nie mieli tak zdecydowanego poglądu w odniesieniu do własności chłopskiej.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#PosełZałęskiZygmunt">W naszym ustroju, gdzie wielki przemysł całkowicie, a nawet drobny przemysł w olbrzymiej większości, jest upaństwowiony lub uspółdzielczony, gdzie uspołeczniony jest obrót i kredyt bankowy, niebezpieczeństwo odradzania kapitalizmu przez chłopów nie istnieje. Od początku istnienia samodzielnego ruchu chłopskiego hasła uspołecznienia skupu i przetwórstwa produktów rolnych oraz zaopatrzenia gospodarstw rolnych w środki produkcji i konsumpcji przez spółdzielczość były zawołaniem wiodącym. Tak jest. Chłopi są przywiązani duchowo do własności swych warsztatów produkcyjnych, zdobytych na feudałach przez mozolny wysiłek pokoleń, i to jest nie tylko mankamentem, przejawiającym się czasami w nazbyt ostrych sporach o byle skibę, ale jest to i cenną wartością, gwarantującą maksimum troski i zapobiegliwości, gdy chodzi o wyniki produkcyjne tych warsztatów. Ta troska i zapobiegliwość o produkcję jest wielką wartością, którą chłopi reprezentują w naszym ustroju, a której tak często brakuje w gospodarstwach rolnych ustrojów w pełni socjalistycznych. Ta chłopska własność w naszym ustroju stała się przede wszystkim swoistą formą zarządzania gospodarstwami rolnymi — formą mimo wadliwej struktury agrarnej — dającą korzystniejsze wyniki od innych form zarządzania. Dlatego warta jest nie tylko opieki państwa — o którą się już uprzednio upominałem — ale i pełnej życzliwości, której, gdy chodzi o dalszą perspektywę, zbyt często niestety brakuje. Bez jasnej zaś perspektywy dla swego warsztatu trudno inwestować dla większej intensywności produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#PosełZałęskiZygmunt">Nie chcę wyolbrzymiać niebezpieczeństw, które grożą własności chłopskiej, ale nie można inaczej rozumieć przejawiających się ostatnio tendencji podskubywania własności chłopskiej, jakie cechują ostatnie projekty ustaw, wnoszone przez Ministra Rolnictwa. Ponawia się to i przy okazji omawianego Kodeksu. Tendencje te mogłyby być nawet często usprawiedliwione, gdyby Minister, zabierając grunty nieporadnym i nieefektywnie pracującym, sprzedawał je takim, którzy chcą i mogą produkcyjnie pracować, a muszą gospodarować na warsztatach karłowatych, nie pozwalających na zużytkowanie w produkcji rozporządzalnych sił żywych, będących wielką i najtańszą rezerwą produkcyjną w naszym rolnictwie, marnującą się w różnym nasileniu na obszarze całego kraju. Niestety, nasz Minister Rolnictwa tego nie chce. Nic więc dziwnego, że chłopskie rolnictwo polskie karłowacieje. Wszystko, albo nic zdaje się cechować dotychczasowe poczynania resortu w zakresie struktury agrarnej chłopskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#PosełZałęskiZygmunt">Przy okazji podkreślam, że z wielkim zadowoleniem przeczytałem w przedostatnim numerze „Życia Gospodarczego” wypowiedź szanownego profesora Oskara Langego, który rozważając osiągnięcia ostatniego 20-lecia pisze: „Mamy w rolnictwie dwa poważne osiągnięcia natury społeczno-ustrojowej, nie tylko techniczno-produkcyjnej. Jedno — to włączenie, pełne włączenie gospodarki chłopskiej do socjalistycznej gospodarki planowej i możliwość skutecznego oddziaływania socjalistycznego państwa na gospodarkę rolną.</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#PosełZałęskiZygmunt">Dzisiaj w Polsce chłop kupuje właściwie wszystko na socjalistycznym rynku i ogromną większość swego produktu także sprzedaje na socjalistycznym rynku. Państwo socjalistyczne wyznacza ceny, po których kupuje i sprzedaje, tym samym wyznacza także warunki rentowności-opłacalności różnych kierunków produkcji rolnej. Państwo osiągnęło możliwość skutecznego kierowania, przesuwania rodzajów upraw, wpływania na hodowlę itd.</u>
          <u xml:id="u-36.22" who="#PosełZałęskiZygmunt">Należy stwierdzić, że jest to rezultat poważny, który należy mieć w pamięci. W niektórych krajach chłop większość swego dochodu pieniężnego osiąga z działki przyzagrodowej, której produkty sprzedaje na rynku często prywatnym. Jest on w gruncie rzeczy mniej włączony w gospodarkę socjalistyczną, przynajmniej od strony swego dochodu pieniężnego.</u>
          <u xml:id="u-36.23" who="#PosełZałęskiZygmunt">Drugie osiągnięcie — to stopniowa budowa społecznej własności środków produkcji w rolnictwie: traktorów, maszyn, budynków, społecznych nakładów melioracyjnych itd. Jest to społeczna własność w dziedzinie tych czynników produkcji, które decydują o dynamice rozwoju produkcji rolnej. Czym bardziej rolnictwo odchodzi od prymitywnego stanu, tym ważniejszą rolę odgrywają właśnie wymienione czynniki produkcji, a nie martwa ziemia. Nie zawsze więc liczba skolektywizowanych hektarów jest miernikiem postępów socjalizmu w rolnictwie. Coraz ważniejsze stają się inne rodzaje własności społecznej, które my właśnie rozwijamy”.</u>
          <u xml:id="u-36.24" who="#PosełZałęskiZygmunt">Sądzę, że nasz Minister Rolnictwa bardziej ufa liczbie skolektywizowanych hektarów i tak bardzo pragnie widzieć je najpierw w Funduszu Ziemi, wierząc, że później potrafi je właściwie zagospodarować przez kółka rolnicze, przez gminne spółdzielnie lub przez najmilej widziane PGR. A przecież najbardziej zaawansowane w tej dziedzinie kółka rolnicze woj. wrocławskiego mają na razie poważne straty na tej gospodarce; gminne spółdzielnie, zachęcane przez CRS nabrzmiałą ostatnio dobrą wolą świadczenia wielorakich usług dla rolnictwa, starają się zapomnieć o przykrych swoich doświadczeniach z gospodarki na resztówkach, a PGR zgłaszają gotowość zagospodarowania nowych gruntów za cenę ponad 20 tys. zł inwestycyjnych za każdy zagospodarowany hektar, nie licząc stałych, poważnych dopłat budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-36.25" who="#PosełZałęskiZygmunt">Nie jestem przekonany, że w tych warunkach celowe jest przyśpieszanie spadkobrania chłopskich gruntów przez państwo. Przeciwnie, uważam, że dopóki istnieje możliwość dobrego ich zagospodarowania przez krewnych, należy tę możliwość pozostawić, szczególnie, że często będzie to związane z polepszeniem wadliwej struktury agrarnej i związaną z tym większą produktywnością globalną i towarową.</u>
          <u xml:id="u-36.26" who="#PosełZałęskiZygmunt">W związku z tym należałoby postawić wniosek o prawie dziedziczenia gospodarstw rolnych przez rolników bez żadnych ograniczeń przez krewnych wszystkich stopni, uznawanych przez nasze prawo spadkowe. Ale jak uprzednio w toku dyskusji komisyjnych dałem już temu wyraz, i dzisiaj postawię wnioski kompromisowe w przekonaniu, że będą one łatwiejsze do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-36.27" who="#PosełZałęskiZygmunt">Poprawki Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, przyjęte na podstawie większości opinii Komisji Rolnictwa, w przypadkach gdy zstępni spadkobiercy nie mogą tego gospodarstwa dziedziczyć, przyznają prawo dziedziczenia rodzeństwu tylko pozornie, gdyż obwarowują to tak ostrymi zastrzeżeniami, że w praktyce życiowej będą to sytuacje zupełnie wyjątkowe. Przecież nieprzerwana praca rodzeństwa w gospodarstwie spadkowym, i to praca będąca głównym źródłem utrzymania, jest zjawiskiem niezmiernie rzadkim i dlatego we wniosku swoim pragnę to zastrzeżenie nieco rozluźnić przez skreślenie w wierszu 3 art. 1047 § 2 wyrazu „nieprzerwanie” i zastąpienie w wierszu 4 „ta praca” przez wyrazy „praca w indywidualnym gospodarstwie rolnym lub w spółdzielni produkcyjnej”.</u>
          <u xml:id="u-36.28" who="#PosełZałęskiZygmunt">Odnośnie zaś do dzieci rodzeństwa, które wbrew ogólnemu systemowi spadkowemu projekt w ogóle pozbawia prawa dziedziczenia gospodarstwa rolnego, wnoszę o przyznanie im normalnego prawa dziedziczenia, gdy mają one to prawo w zwykłej kolejności spadkobrania, a pozbawienie ich prawa dziedziczenia gospodarstwa rolnego tylko wtedy, gdy żyją zstępni spadkodawcy.</u>
          <u xml:id="u-36.29" who="#PosełZałęskiZygmunt">I wreszcie ostatnia poprawka, natury raczej formalnej. Chodzi mi o skreślenie poprawki komisyjnej do art. 1049, w której wydanie przepisów określających, co to jest gospodarstwo rolne, pozostawia się swobodnemu uznaniu Rady Ministrów. Uważam, że należałoby pozostawić ten artykuł w brzmieniu rządowym wiążącym Radę Ministrów, że rozporządzenie w tej sprawie będzie wydane. Przyznaję, że Pan Prezes, referent Kodeksu, tak wymownie przekonywał na komisjach — opierające się Ministerstwo Rolnictwa — o konieczności wydania tego przepisu w celu uniknięcia różnego rozumienia, co to jest gospodarstwo rolne, przez 300 oddzielnych sądów powiatowych, a dodam — i przez ponad 300 powiatowych organów rolnictwa, że przekonał mnie całkowicie o tej konieczności.</u>
          <u xml:id="u-36.30" who="#PosełZałęskiZygmunt">Wprawdzie Prezes Wasilkowski wyjaśniał na Komisji, że jest to związane z tym, że część Kodeksu wejdzie w życie w terminie wcześniejszym, ale szkoda, że w referacie swym nie dał zapewnienia, że rozporządzenie to będzie wydane w ciągu roku bieżącego. Gdybym takie miarodajne oświadczenie usłyszał, gotów jestem zrezygnować z tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-36.31" who="#PosełZałęskiZygmunt">Rozumiem, że zdefiniowanie, co to jest gospodarstwo rolne, nie jest sprawą łatwą, szczególnie w warunkach miejskich i osiedlowych, ale tym bardziej jest to konieczne, a Komisja nasza zadeklarowała w tej sprawie swą pomoc. Na zakończenie w odniesieniu do tej sprawy pozwalam sobie na uwagę, że grunty Funduszu Ziemi jako grunty państwowe o różnorakim przeznaczeniu nie powinny być uważane za gospodarstwa rolne i nie powinny podlegać przepisom o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych, a dało się już zauważyć, że niektóre powiatowe organy administracji rolnej skłonne są i gospodarstwa Funduszu Ziemi dopasowywać do norm obszarowych.</u>
          <u xml:id="u-36.32" who="#PosełZałęskiZygmunt">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie zgłoszonych przeze mnie poprawek i podkreślam, że w sprawie tej bardziej chodzi o prawidłowy oddźwięk wśród chłopów, niż o te w gruncie rzeczy nieliczne w skali skarbu państwa sporne hektary; chodzi o uniknięcie — moim zdaniem — błędu politycznego, zawartego szczególnie w skreśleniu art. 133 projektu Kodeksu proponowanego przez Komisję Kodyfikacyjną.</u>
          <u xml:id="u-36.33" who="#PosełZałęskiZygmunt">Na ręce Pana Marszałka składam poprawki.</u>
          <u xml:id="u-36.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Udzielam głosu posłowi Zdzisławowi Furmankowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełFurmanekZdzisław">Wysoki Sejmie! Z rozległej dziedziny stosunków cywilno-prawnych, w których uczestniczą zarówno jednostki gospodarki uspołecznionej, jak i osoby fizyczne, stosunków, które stanowią przedmiot regulacji prawnej przedstawionego pod obrady Wysokiej Izby projektu ustawy Kodeks cywilny — pragnę omówić niektóre postanowienia, dotyczące obrotu towarowego, szczególnie chciałbym omówić rolę Kodeksu cywilnego w zabezpieczeniu warunków prawnych wymiany towarowej z punktu widzenia dostaw rynkowych oraz zagadnienia ochrony interesów konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełFurmanekZdzisław">W warunkach gospodarki uspołecznionej umowa sprzedaży spełnia nadal rolę podstawowej formy prawnej obrotu towarowego.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PosełFurmanekZdzisław">Jest rzeczą oczywistą, że w socjalizmie produkcja, jak i wymiana towarowa, posiadają niewątpliwie odmienny charakter od produkcji i wymiany towarowej w kapitalizmie. Z tej odmienności wypływa konieczność odmiennej regulacji prawnej praw i obowiązków stron, jakie rodzi umowa sprzedaży i umowa dostawy jako umowa sprzedaży szczególnego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PosełFurmanekZdzisław">Ze względu na odmienność stosunków majątkowych między jednostkami gospodarki uspołecznionej — przepisy projektu, dotyczące tych stosunków, zostały ujęte z dużą ostrożnością, pozostawiając rozwinięcie pewnych zasad ogólnych poza ustawowym aktem normatywnym na mocy przepisów art. 366 i 367 projektu Kodeksu cywilnego. Biorąc również pod uwagę fakt, że w warunkach szybko rozwijającej się gospodarki socjalistycznej nie sposób przewidzieć wszystkich potrzeb gospodarki uspołecznionej — projekt postanawia w art. 2, że w razie powstania takich szczególnych potrzeb Rada Ministrów lub z jej upoważnienia inny naczelny organ administracji państwowej może regulować stosunki obrotu między jednostkami gospodarki uspołecznionej w sposób odbiegający od przepisów Kodeksu.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#PosełFurmanekZdzisław">Postanowienia tych przepisów mają szczególne znaczenie dla regulacji prawnej stosunków gospodarczych pomiędzy przemysłem a jednostkami uspołecznionego handlu wewnętrznego. Takie ujęcie aktualnie uzasadnia praktyka, która znajduje odbicie w istniejących dotychczas przepisach regulujących stosunki obrotu między jednostkami gospodarki uspołecznionej, zawartych w aktach normatywnych, wydanych przez Radę Ministrów, oraz przez inne naczelne organy administracji państwowej, przepisach, których utrzymanie w mocy przewiduje art. 7 przepisów wprowadzających Kodeks cywilny. W stosunkach między jednostkami gospodarki uspołecznionej w obrocie towarowym takie unormowanie czyni zadość z jednej strony postulatowi względnej trwałości ustaw o charakterze zasadniczym, jaką jest niewątpliwie dyskutowana dziś ustawa Kodeks cywilny, z drugiej zaś strony uwzględnia potrzeby mechanizmu gospodarki narodowej, w którym umowy są środkiem realizacji i konkretyzacji zadań planowych.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PosełFurmanekZdzisław">Biorąc pod uwagę wzrost zadań planowych handlu wewnętrznego, jaki zakładają tezy na IV Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i wynikającą z tego konieczność znacznego i wielostronnego rozwoju produkcji rynkowej, niezbędnej dla zaspokojenia potrzeb ludności, potrzeb odpowiadających wzrostowi jej dochodów i przewidywanym zmianom w strukturze wieku i strukturze społecznej, należy uznać, że przepisy Kodeksu cywilnego odpowiadają warunkom prawidłowego rozwoju stosunków pomiędzy handlem i przemysłem, dla których wspólnym interesem społecznym jest zaspokajanie stale rosnących i zmieniających się potrzeb w społeczeństwie budującym socjalizm.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#PosełFurmanekZdzisław">Wysoki Sejmie! Omawiane przeze mnie postanowienia przepisów projektu Kodeksu cywilnego zabezpieczają jedynie warunki prawne rozwoju wymiany towarowej. Decydujące jednak znaczenie dla dalszej poprawy zaopatrzenia rynku wewnętrznego mieć będzie wzrost produkcji przemysłowej i rolnej w latach 1964–1965 oraz założony w tezach przedzjazdowych rozwój tych gałęzi gospodarki narodowej na lata 1966–1970. Istotne jest także dalsze doskonalenie systemu bodźców ekonomicznych tak dla przemysłu, jak i dla organizacji handlu wewnętrznego. Zapoczątkowane w latach poprzednich zmiany mierników produkcji dla przemysłu, zmiany w systemie premiowania załóg zakładów produkcyjnych oraz zwiększenie uprawnień resortu handlu wewnętrznego w oddziaływaniu na przemysł — przyniosły niewątpliwie poprawę zaopatrzenia rynku wewnętrznego. Ten kierunek w szeroko pojętym interesie społeczeństwa powinien być utrzymany. Rozwinięta w kampanii przedzjazdowej dyskusja ogólnopartyjna i ogólnonarodowa sprzyjać będzie wyborowi takich rozwiązań, które w stosunkach handel-przemysł pozwolą lepiej przystosować produkcję artykułów rynkowych do aktualnego i przyszłego popytu szerokich rzesz konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#PosełFurmanekZdzisław">W postanowieniach wielu artykułów Kodeksu cywilnego, regulujących sprzedaż, projekt ujmuje przepisy, które w stosunkach handel-przemysł mogą skutecznie dyscyplinować strony we wzajemnym wykonaniu zobowiązań. Takie znaczenie ma przepis art. 493, który przewiduje w stosunkach między jednostkami gospodarki uspołecznionej możliwość odstąpienia przez kupującego z ważnych powodów od umowy co do całości rzeczy sprzedanych lub ich części, oczywiście przed terminem ich dostarczenia i z równoczesnym obowiązkiem wynagrodzenia szkody, jaką sprzedawca poniósł wskutek nakładów poczynionych, w celu wytworzenia rzeczy sprzedanych lub ich części oraz wskutek utraty normalnego zysku.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#PosełFurmanekZdzisław">Z jednej strony przepis ten daje możliwość zabezpieczenia rynku przed dopływem artykułów znajdujących się w nadmiarze lub nie cieszących się popytem na skutek zmiany upodobań konsumentów, z drugiej zaś strony, wobec obowiązku wynagrodzenia szkody zmusza handel do lepszego rozeznania potrzeb rynku i ustalenia przemyślanych zakupów. W sumie przepis ten stwarza warunki prawne do zapobieżenia w porę takim zjawiskom, jak produkowanie towarów dla wykonania planów produkcji w przemyśle i „przysporzenie” przez obu kontrahentów gospodarce narodowej nowych partii towarów, które po odleżeniu „urzędowego terminu” podlegać będą przecenie.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#PosełFurmanekZdzisław">Szeroko rozbudowany w projekcie Kodeksu cywilnego w księdze trzeciej tytuł IX — Dział II „Rękojmia za wady” — ma doniosłe znaczenie w obrocie towarowym zarówno w odniesieniu do stosunków pomiędzy jednostkami gospodarki uspołecznionej, jak i dla ochrony interesów konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#PosełFurmanekZdzisław">W szczególności przepis art. 498 § 1 i 2 regulujący możliwość ograniczenia lub wyłączenia odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady tylko w wypadkach przewidzianych w przepisach szczególnych, czyni zadość zasadzie zaufania w obrocie, w stosunkach z jednostką gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#PosełFurmanekZdzisław">Postanowienia art. 502 § 2 regulujące wypadki utraty uprawnień z tytułu rękojmi służą zaostrzeniu dyscypliny wykonania umów sprzedaży i zobowiązują kupującego do zaostrzenia kontroli jakości towarów.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#PosełFurmanekZdzisław">Całość przepisów Działu II „Rękojmia za wady”, zawartych w art. 496–515, służy prawidłowej realizacji w praktyce tak szeroko proklamowanej przez handel wewnętrzny zasadzie „klient ma rację” — jeśli chodzi o roszczenia z tytułu wad jakościowych towarów oraz stwarza warunki do przystosowania treści tej zasady w stosunkach handel-przemysł.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#PosełFurmanekZdzisław">Sprawa jakości towarów rynkowych mimo istnienia wielu przepisów prawa finansowego, administracyjnego, cywilnego, a nawet karnego, które zdawać by się mogło, powinny przeciwdziałać produkcji towarów nie odpowiadających wymaganiom norm jakościowych — ciągle jeszcze w obrocie towarowym stanowi problem do rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#PosełFurmanekZdzisław">Przytoczę tylko, że w 1963 r. państwowy handel hurtowy przy odbiorze jakościowym zgłosił 65.597 reklamacji, a ogólna wartość zakwestionowanych z tego tytułu towarów stanowi prawie 5% wartości zakupów hurtu państwowego w przemyśle. O tym, że reklamacje były jak najbardziej uzasadnione, świadczy wysokość wskaźnika ilości reklamacji nie uznanych przez przemysł. Wyraża się on w liczbie zaledwie 1,6% w stosunku do ilości reklamacji zgłoszonych producentom przez hurt państwowy.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#PosełFurmanekZdzisław">Oczywiście mamy już wiele przedsiębiorstw przemysłowych, państwowych i spółdzielczych, które otrzymały prawo do znaku jakości, a towary ich produkcji cieszą się zasłużonym zaufaniem handlu i konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#PosełFurmanekZdzisław">Niemniej jednak, szeroko rozbudowane przepisy Kodeksu cywilnego w części dotyczącej umowy sprzedaży, stanowiące prawne warunki ochrony interesów nabywcy w obrocie towarowym, są w pełni uzasadnione, a ich rozszerzenie w aktach normatywnych pozakodeksowych, chyba jak najbardziej pożądane. W kalkulacji przedsiębiorstw przemysłowych produkcja towarów wadliwej jakości musi przestać być opłacalna, gdyż jest ona nieopłacalna w ogólnonarodowym rachunku społeczno-ekonomicznym.</u>
          <u xml:id="u-38.17" who="#PosełFurmanekZdzisław">Projekt Kodeksu cywilnego w przepisach art. 516–521 wprowadza instytucję „gwarancji”, która nieznana była Kodeksowi zobowiązań z okresu międzywojennego.</u>
          <u xml:id="u-38.18" who="#PosełFurmanekZdzisław">W warunkach obrotu uspołecznionego, a szczególnie w odniesieniu do artykułów trwałego użytku, gwarancja spełnia funkcję szerszej rękojmi za wady fizyczne, gdyż nabywca nie musi udowadniać, że wada tkwiła w rzeczy przed jej sprzedażą. Dla dochodzenia roszczeń z tego tytułu wystarczy, iż wada została ujawniona lub powstała w okresie gwarancyjnym. Przepisy te chronią przede wszystkim interesy konsumenta, a ich szerokie zastosowanie w handlu uspołecznionym staje się niewątpliwie czynnikiem wzrostu zaufania nabywców do produkowanych towarów.</u>
          <u xml:id="u-38.19" who="#PosełFurmanekZdzisław">Przepisy dotyczące sprzedaży ratalnej, sprzedaży na próbę, umowy agencyjnej, umowy komisu — odpowiadają nie tylko aktualnie istniejącej praktyce, ale stwarzają również warunki do rozwoju różnorodnych i dostosowanych do różnych warunków form handlu.</u>
          <u xml:id="u-38.20" who="#PosełFurmanekZdzisław">Jeżeli chodzi o nowe formy handlu, których dziś jeszcze nie da się przewidzieć, będą mogły być prowadzone i rozwinięte w ramach przepisów art. 366 i 367 Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-38.21" who="#PosełFurmanekZdzisław">Rada Ministrów lub upoważniony naczelny organ administracji państwowej będzie mógł ustalać ogólne warunki lub wzory umów również w stosunkach: handel uspołeczniony-konsument, kształtując przepisami pozakodeksowymi poszczególne gałęzie obrotu towarowego.</u>
          <u xml:id="u-38.22" who="#PosełFurmanekZdzisław">Sejmowa Komisja Handlu Wewnętrznego dwukrotnie na swym posiedzeniu rozpatrywała projekt Kodeksu cywilnego, analizując w szczególności te przepisy, które normują stosunki cywilno-prawne w obrocie towarowym wewnętrznym. Wnioski i poprawki przedstawiła sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, która przy udziale przedstawicieli zainteresowanych komisji rozpatrzyła wniesione uwagi i uwzględniła je w poprawkach do rządowego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-38.23" who="#PosełFurmanekZdzisław">Między innymi w celu stworzenia lepszych warunków dla ochrony mienia oraz przyśpieszenia rotacji towarów i racjonalnej gospodarki zapasami — sejmowa Komisja Handlu Wewnętrznego w odniesieniu do art. 508, regulującego tryb i termin postępowania w wypadkach braków ilościowych, zaproponowała skrócenie terminu dla dochodzenia praw z tego tytułu z okresu jednego roku do 6 miesięcy. Poprawka ta została ujęta w sprawozdaniu sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości (druk nr 193) poprzez dodanie § 2 do art. 508, uwzględniającego uwagę sejmowej Komisji Handlu Wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-38.24" who="#PosełFurmanekZdzisław">Również w odniesieniu do przepisu art. 516 § 2 zaszła potrzeba uzupełnienia postanowień określeniem terminu początkowego, od którego biegnie termin gwarancji.</u>
          <u xml:id="u-38.25" who="#PosełFurmanekZdzisław">Komisja Handlu Wewnętrznego nie znalazła uzasadnienia dla odmiennego uregulowania odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej na raty i zaproponowała uzupełnienie przepisu art. 523 § 1 poprzez utrzymanie zasady dopuszczalności wyłączenia lub ograniczenia odpowiedzialności w wypadkach przewidzianych przez przepisy szczególne tak, jak ma to miejsce przy sprzedaży gotówkowej.</u>
          <u xml:id="u-38.26" who="#PosełFurmanekZdzisław">W odniesieniu do pozostałych postanowień projektu Kodeksu cywilnego, wiążących się z zakresem działania sejmowej Komisji Handlu Wewnętrznego, w pracach nad projektem nie nasunęły się istotne uwagi. Całość bowiem tych przepisów sprzyja rozwojowi gospodarki uspołecznionej i stwarza prawne warunki do zabezpieczenia interesów nabywcy w obrocie handlowym.</u>
          <u xml:id="u-38.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Udzielam głosu posłowi Janowi Serafinowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełSerafinJan">Wysoki Sejmie! Jedną z istotnych zalet projektu Kodeksu cywilnego, którą chciałem podnieść w dyskusji, jest to, że projekt Kodeksu cywilnego utrzymał w bardzo szerokim zakresie zasady współżycia społecznego, a nawet nadał im określone znaczenie prawne w tych dziedzinach prawa cywilnego, w których dotąd znaczenie to nie było ściśle sprecyzowane.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PosełSerafinJan">Trzeba wiedzieć, że zasady współżycia społecznego w państwie ludowym są pewnego rodzaju maksymą przewodnią naszego ustawodawstwa w stosunkach cywilno-prawnych. Czerpią one swą powagę z Konstytucji. Art. 76 Konstytucji PRL głosi bowiem, iż obywatel PRL jest obowiązany przestrzegać przepisów wszelkiego rodzaju ustaw oraz szanować zasady współżycia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PosełSerafinJan">Zasady te, stosowane dotychczas, spełniły poważną rolę w okresie wielkich przemian społeczno-gospodarczych w naszym państwie, kształtując odpowiednio świadomość społeczeństwa i wdrażając go do nowych zasad praworządności ludowej. Rola ta uwypukla się tym bardziej, jeżeli weźmie się pod uwagę, że w obecnie obowiązującym systemie prawa istnieją jeszcze akta prawne pochodzące z dawnych formacji społeczno-politycznych i trzeba je było przez odpowiednią interpretację dostosowywać do potrzeb nowego życia. Zasady współżycia społecznego w państwie ludowym stanowiły właśnie jedno z kryteriów tej interpretacji.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PosełSerafinJan">Niezmiernie ważną rolę spełniać będą zasady współżycia społecznego także na gruncie obowiązywania przepisów nowego projektu Kodeksu cywilnego, któremu dziś mamy nadać znaczenie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#PosełSerafinJan">Aczkolwiek projekt Kodeksu cywilnego eliminuje w zasadzie z naszego życia ustawy pochodzące z dawnych formacji społeczno-ekonomicznych, to jednak w umysłach pewnych grup ludzi pozostaną jeszcze na długo nawyki nie liczące się z interesem społecznym, dlatego ochrona w postaci stosowania zasad współżycia społecznego będzie nadal aktualna i konieczna.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PosełSerafinJan">Projekt Kodeksu cywilnego ujmuje zasady współżycia społecznego na wzór dotychczasowego ustawodawstwa w art. 5. Artykuł ten mówi: „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony”.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#PosełSerafinJan">Przepis ten jest odpowiednikiem prawnym dotychczasowego art. 3 przepisów ogólnych prawa cywilnego z roku 1950. Został on jednak bardziej precyzyjnie skonstruowany i oparty na wyraźnych przesłankach ekonomicznych i moralnych. Stanowić on będzie, podobnie jak art. 3 dotychczasowych przepisów prawa cywilnego, generalną klauzulę w stosunku do wszystkich norm prawa cywilnego, jednak nie w tym sensie, by je zastępował, lecz w tym znaczeniu, że będzie ograniczał ich zasięg tam, gdzie będzie tego wymagał uzasadniony interes społeczny. Istotne jego znaczenie w życiu praktycznym polegać będzie na tym, że będzie stanowił niezawodną tamę przy realizacji praw formalnie uzasadnionych, lecz godzących w wyższy interes społeczny.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#PosełSerafinJan">W praktycznym życiu może to na przykład wyglądać tak, że rolnik nabywa grunt nieformalnie, to znaczy bez zachowania formy aktu notarialnego. Długo na nim gospodarzy i to stanowi wyłączną podstawę jego egzystencji. Sprzedawca spekulując na przykład na cenach gruntu wykorzystuje brak formalny i żąda opuszczenia gruntu. Sąd, stosując prawidłowo zasady współżycia, oddali takie żądanie. Jakkolwiek bowiem żądanie sprzedawcy jest formalnie uzasadnione, to jednak stanowi nadużycie prawa, prowadzi bowiem do skrzywdzenia drugiego człowieka, co oczywiście koliduje z zasadami współżycia społecznego w państwie ludowym.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#PosełSerafinJan">Projekt Kodeksu cywilnego uwzględnia także szeroko zasady współżycia społecznego w dalszych swoich przepisach szczegółowych. Przepisy te zostały tu omówione przez Prezesa Sądu Najwyższego oraz w dyskusji poświęcił im uwagę poseł Tomaszewski. Dlatego nie będę ich szczegółowo omawiał.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#PosełSerafinJan">Widzimy więc z tego, że wiele norm prawnych w projekcie Kodeksu jest równocześnie normami współżycia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#PosełSerafinJan">W praktyce często się będzie zdarzać, że zgodność jakiegoś działania z zasadami współżycia społecznego, to jednocześnie zgodność z prawem. Istnieją także zasady współżycia społecznego, które nie mają swego odpowiednika w przepisach prawa. Trzeba je realizować w postaci właściwego orzecznictwa sądów i komisji arbitrażowych. Nie ma to jednak istotnego znaczenia, albowiem zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego zachodzi domniemanie, że przepisy prawa odpowiadają obowiązującym zasadom współżycia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#PosełSerafinJan">Pojęcie zasad współżycia społecznego jest dość szerokie. Kryje więc w sobie dużą możliwość inwencji twórczych dla organów orzekających, a więc sądów, a obecnie i komisji arbitrażowych. Z drugiej jednak strony należy zauważyć, że kryje także możliwość naruszania zasad praworządności. W dotychczasowej praktyce sądów stwierdzono, że stosowały one art. 3 przepisów ogólnych prawa cywilnego czasem zbyt pochopnie, zastępując konkretny przepis prawa subiektywnym przekonaniem słuszności, co oczywiście może kolidować z zasadą praworządności.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#PosełSerafinJan">Nad orzecznictwem jednak sądów niższych instancji czuwa Sąd Najwyższy, który w wielu orzeczeniach wskazywał, w jakich okolicznościach nie należy stosować art. 3 przepisów ogólnych prawa cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#PosełSerafinJan">Przypuszczam, że to właśnie niebezpieczeństwo skłoniło odpowiedni zespół Komisji Kodyfikacyjnej do pominięcia art. 3 w projekcie Kodeksu cywilnego w pierwszej wersji.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#PosełSerafinJan">W publicznej dyskusji nad projektem Kodeksu cywilnego okazało się jednak, że społeczeństwo zżyło się z tym przepisem prawa, uważa go za jedną z gwarancji praworządności ludowej i domagało się wprowadzenia go do projektu Kodeksu cywilnego. Głosy takie pochodziły nie tylko od prawników, ale także od ludzi, którzy z prawem niewiele mieli do czynienia. Głosy publicznej dyskusji wysuwały jednak sugestie, aby przepis ten dokładniej sprecyzować i oprzeć na konkretnych przesłankach w celu trafniejszego stosowania go w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#PosełSerafinJan">Komisja Kodyfikacyjna, biorąc pod uwagę te głosy, uczyniła zadość życzeniu społeczeństwa i wprowadziła ten przepis prawa do projektu w postaci art. 5 projektu, który już poprzednio omawiałem.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#PosełSerafinJan">Wysoki Sejmie! Stwierdzić trzeba, że pojmowanie pojęcia — zasada współżycia społecznego — nie jest w socjalistycznej literaturze prawa jednolite. Wydaje się jednak, że najbardziej racjonalne i posiadające doniosłość praktyczną jest to pojmowanie zasad, którego dopracował się Sąd Najwyższy. Sąd Najwyższy ma w tym zakresie poważny dorobek. Ramy mojego wystąpienia nie pozwalają mi na przedstawienie Wysokiej Izbie całokształtu tego bogatego orzecznictwa.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#PosełSerafinJan">Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, któremu dał wyraz w wielu swoich orzeczeniach, że zasady współżycia należą do kategorii moralności socjalistycznej. Ponieważ nie każda norma moralna może być zasadą współżycia, Sąd Najwyższy określa, że zasadami współżycia są tylko te normy moralne, które wyrastają dopiero z potrzeb życiowych społeczeństwa budującego socjalizm, choć nie są jeszcze powszechnie ugruntowane w świadomości społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#PosełSerafinJan">Dla krótkiego zobrazowania polityki wymiaru sprawiedliwości w kwestii stosowania zasad współżycia społecznego, pozwolę sobie przytoczyć kilka tez Sądu Najwyższego, odnoszących się do różnych dziedzin naszego życia — na przykład stosunku jednostki do społeczeństwa. „Każdy członek społeczeństwa powinien popierać cele wytyczone przez państwo ludowe. Jeżeli więc państwo czyni szczególne starania, aby zaopatrzyć każdego w mieszkanie, nie może nikt wywoływać nowej potrzeby dlatego tylko, że służy mu prawo cywilne żądania eksmisji” (orzeczenie z dnia 21 listopada 1952 r.).</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#PosełSerafinJan">„Jest ogólną zasadą współżycia społecznego w państwie ludowym to, iż niedopuszczalne jest pobieranie zysku bez pracy, gdyż stanowi to formę wyzysku jednostki przez jednostkę. Stąd nieuzasadnione jest rozwiązanie stosunku najmu lokalu, choćby wyjętego spod działania przepisu o publicznej gospodarce lokalami, jeżeli następuje tylko dla uzyskania nadmiernego w danych warunkach czynszu”.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#PosełSerafinJan">Zdaniem Sądu Najwyższego, „jedną z ogólnych zasad współżycia w państwie ludowym jest to, iż członkowie społeczeństwa powinni przestrzegać lojalności we wzajemnych stosunkach. Wobec tego na przykład zasługuje na potępienie zachowanie się osoby, która przyjęta na sublokatora, uzyskawszy z czasem odrębny przydział zajmowanego lokalu, usiłowała wykorzystać swe formalne uprawnienia i wyeksmitować członków rodziny pierwotnego lokatora”. Stosunkowo najliczniejsza grupa orzeczeń Sądu Najwyższego dotyczy zasad współżycia, związanych z samym procesem pracy, stosunkiem pracownika do uspołecznionego zakładu pracy, do współtowarzyszy pracy i kierownictwa zakładu. Na przykład, według tych orzeczeń, obowiązkiem każdego pracownika jest nie szczędzić swych sił dla wykonywania zadań swego zakładu pracy. Stąd zdaniem Sądu Najwyższego, kierownictwo zakładu może nie dopuszczać do podjęcia pracy przez pracownika, który, aczkolwiek uzyskał zwolnienie lekarskie, jest już do tej pracy zdolny i chce ją wykonywać.</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#PosełSerafinJan">Jest zasadą współżycia społecznego, iż pracownicy i kierownictwo zakładu pracy powinni dążyć do harmonijnej współpracy. Stąd zarówno pracownicy, jak i kierownictwo zakładu, powinni wykorzystywać wszystkie istniejące w zakładzie pracy możliwości polubownego załatwienia sporu przed uciekaniem się do ostatecznych środków, jak rozwiązanie stosunku pracy czy też przed wdaniem się w formalny spór.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#PosełSerafinJan">Ogólnie stwierdzić można, że orzecznictwo Sądu Najwyższego w zakresie stosowania zasad współżycia społecznego jest prawidłowe i Społecznie pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#PosełSerafinJan">Byłoby niezmiernie ważne, aby to bogate orzecznictwo, odnoszące się dostosowania zasad współżycia społecznego, dostatecznie spopularyzować wśród szerokich kręgów społeczeństwa. Przyczyniłoby się to do pogłębienia zasad moralności socjalistycznej oraz stabilizacji poczucia praworządności.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#PosełSerafinJan">W orzecznictwie naszych sądów przy stosowaniu w praktyce zasad współżycia społecznego wybija się na pierwszy plan, zresztą jak najbardziej słuszna, tendencja ochrony interesu społecznego. Pamiętać jednak należy, żeby w tym słusznym dążeniu nie zagubić także człowieka. Suma bowiem słusznych i uzasadnionych interesów jednostek stanowi także interes społeczny.</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#PosełSerafinJan">Projekt Kodeksu cywilnego, jakkolwiek nie stanowi może szczytu doskonałości w dziedzinie kodyfikacji, niemniej jednak, według mego przekonania, spełnia nadzieje społeczeństwa i stanie się dobrym narzędziem do regulowania spraw ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Zbigniew Gertych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełGertychZbigniew">Wysoka Izbo! Projekt Kodeksu cywilnego był szeroko i długo dyskutowany w komisjach. Wyniki tych dyskusji i długich prac zarówno komisji, jak podkomisji i zespołów w swym wystąpieniu przedstawił poseł sprawozdawca i liczni moi przedmówcy. Z wystąpień tych widać wyraźnie, że projekt jest wydarzeniem ważnym dla kraju. Każdy z jego artykułów dotyczy bowiem wszystkich obywateli naszego kraju, dotyczy stosunków pomiędzy obywatelami, a także — co dla nas jest rzeczą najpoważniejszą — dotyczy stosunków pomiędzy obywatelami a państwem, którego ustrój zmierza konsekwentnie w imię dobra każdego z obywateli i ogółu obywateli, do socjalistycznych stosunków międzyludzkich.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PosełGertychZbigniew">Podkreślam to specjalnie, bowiem niektórzy z moich przedmówców rozważali przed chwilą skutki społeczne ingerencji państwa o ustroju socjalistycznym w utarte na wsi poglądy na prawo własności, a zwłaszcza na dziedziczenie.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PosełGertychZbigniew">Jeden z przedmówców kwestionował opiekę i życzliwość oraz troskę państwa o gospodarkę rolną chłopów. Padło też nie wypowiedziane wprawdzie tak wyraźnie, ale wynikające z kontekstu pytanie, dokąd zmierza nasza polityka rolna. Zasady naszej polityki rolnej były wielokrotnie przedmiotem obszernych wypowiedzi i z tej trybuny w czasie debaty nad planem i budżetem, a także przy okazji uchwalania ustaw dotyczących produkcji rolnej. Niedawno były one przedstawione całemu społeczeństwu w referacie towarzysza Gomułki w czasie obrad przedzjazdowych plenum naszej partii. Nie widzę więc potrzeby przedstawiania ich ponownie w całości, tym bardziej, że inni koledzy posłowie mówili już o nich szczegółowo.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PosełGertychZbigniew">Chciałbym się tylko zatrzymać nad zasadniczą sprawą poruszoną przez posła Załęskiego, a następnie omówić propozycje wysunięte z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PosełGertychZbigniew">Chyba nie trzeba wyjaśniać, w jakim stopniu państwo opiekuje się i otacza życzliwą troską gospodarkę rolną chłopów.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PosełGertychZbigniew">Przecież Kolego Pośle Załęski, wspólnie dyskutowaliśmy, nawet ostatnio przy okazji tej ustawy i nie tak dawno dzieliliśmy dochód narodowy, przeznaczając olbrzymie miliardy na inwestycje i bezpośrednio na rolnictwo i gospodarkę chłopską i nakłady na środki produkcji potrzebne dla rolnictwa. A więc to poparcie dla rolnictwa jest rzeczą słuszną, zostało uznane za celowe i to nie na rok, ale jak wynika z projektów i przygotowań do planów — chociażby najbliższego planu 5-letniego — na wiele lat.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#PosełGertychZbigniew">I chyba problem nie leży w brzmieniu tekstu, bo przecież ten tekst, o którym wspomina poseł Załęski jest zawarty w przepisach Konstytucji, a rzecz sama leży w praktycznym działaniu, które całkowicie przeczy bojaźniom i rzekomym wątpliwościom posła Załęskiego.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#PosełGertychZbigniew">Drugi moment, o którym chciałbym mówić, to rzekoma sprzeczność polityki Ministerstwa Rolnictwa, która chyba powstała w wyobraźni jednego z przedmówców, kierującego się zapewne własną polityką rolną, bo przecież zgodziliśmy się nie tak dawno, po przeanalizowaniu tego problemu w komisji i na plenarnym posiedzeniu Sejmu w czasie debaty nad planem i budżetem na tle informacji Ministra Rolnictwa, że polityka Ministerstwa nie ma żadnych ukrytych zamierzeń w stosunku do wsi. Zgodziliśmy się zupełnie wyraźnie ze słusznymi, generalnymi, uznanymi przez nas wytycznymi działania Ministerstwa w zakresie produkcji rolnej i dlatego chyba trochę dziwne jest wniesienie tej sprawy tutaj ponownie. Nie będę analizował zasad polityki rolnej. Wymagałoby to chyba zbyt wiele czasu, a jak widać po przedłużającej się debacie, nie w tym leży sedno debaty nad projektem Kodeksu cywilnego. Ale może tylko parę aspektów skrótowo.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#PosełGertychZbigniew">Głównym naszym celem jest zwiększenie produkcji rolnej i wszystkie poczynania zarówno partii, jak i rządu, idą w tym kierunku, aby szybkość wzrostu produkcji przyśpieszyć. Tak już jest, że zwiększenie produkcji i potanienie kosztów produkcji, uzyskanie efektów z nakładów łożonych w rolnictwo, a przede wszystkim możność wykorzystania postępu technicznego, od czego znów zależy szybkość wzrostu produkcji, są możliwe tylko w gospodarstwach o pewnym minimalnym, areale. Proces zmniejszania się powierzchni gospodarstw jest procesem nieuchronnie zmniejszającym towarowość, a więc procesem odwrotnym do potrzeb naszego kraju. I chyba w tym stanie rzeczy nie powinno nikogo dziwić, że struktura gospodarstw rolnych nie jest rzeczą obojętną dla kierownictwa politycznego i gospodarczego naszego kraju; nie była bowiem i nie jest obojętna dla społeczeństwa, którego przecież wzrost konsumpcji zależy od poziomu produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#PosełGertychZbigniew">Wiadome jest wszystkim, jak olbrzymie środki przeznaczyło państwo na rolnictwo i przewiduje nadal zwiększenie tych środków. Wiadomo również o tym, że środki te, wynoszące wiele miliardów złotych, przejdą do rąk tych, którzy użytkują 87% z 20,2 mln ha użytków rolnych. I sądzę, że chyba nie powinno być dziwne, jeżeli wyraźnie mówimy, że te setki miliardów złotych powinny dać w efekcie wzrost towarowości produkcji rolnej, że interesuje nas, jaka część tych środków — i to nie bagatelna — będzie zużyta przez indywidualnie gospodarujących chłopów oraz komu przypada i przypadnie w przyszłości wkład przeznaczony na produkcję rolną. Sądzę, że państwo nie musi się godzić, by przypadł on nierolnikom.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#PosełGertychZbigniew">Teraz przejdę do poruszanej sprawy — dziedziczenia. Może jeszcze, zanim omówię wszystkie propozycje kolegi posła Załęskiego, dotyczące zmian w przedstawionym dzisiaj tekście Kodeksu cywilnego, omówię sformułowanie, które dotyczyło jakiejś chęci — przynajmniej ja osobiście odczułem taką intonację, takie znaczenie wypowiedzi posła Załęskiego — państwa do zabierania ziemi chłopskiej.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#PosełGertychZbigniew">Przyjrzyjmy się, jak wygląda rzeczywiście, chociażby na podstawie dotychczasowych ustaw, o których wspominał poseł Załęski, przejmowanie tej ziemi przez państwo.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#PosełGertychZbigniew">Na podstawie ustawy o gospodarstwach zaniedbanych przejęto na własność państwa do dnia dzisiejszego 2 tys. gospodarstw o powierzchni 16 tys. ha, przy czym byli właściciele tych gospodarstw otrzymali rentę. Natomiast w zagospodarowanie przejęto 5 tys. ha. Właściciele, którzy powierzyli swe gospodarstwa państwu, otrzymali również rentę. Za zadłużenia przejęto 400 gospodarstw o obszarze łącznym 4 tys. ha. Ogólnie do 1964 r. przejęto 7,5 tys. gospodarstw indywidualnych — na 3,5 mln tych gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#PosełGertychZbigniew">Jak z tego bardzo krótkiego zestawienia wynika, państwo przejmuje ziemię tylko w koniecznych wypadkach i raczej tylko wtedy, gdy nie ma innego sposobu dla zapewnienia jej użytkowania. I w tym kontekście jeszcze może króciutko o innej części zarzutów — o złym gospodarowaniu państwa na areale ziemi przejętej, i parę słów o tym, co państwo z tą ziemią robi.</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#PosełGertychZbigniew">60% ziemi użytkowanej przez dzierżawców indywidualnych traktowane jest tak samo jak ich własna ziemia. Daje takie same efekty produkcyjne. Podobny procent ziemi jest dobrze zagospodarowany przez kółka rolnicze. Nie wszystkie resztówki, którymi się opiekowały gminne spółdzielnie, były w takim stanie, o jakim mówił kolega poseł Załęski. Mógłbym tutaj wyliczać wiele gospodarstw, które znacznie przewyższają pod względem produkcji gospodarstwa chłopskie, znajdujące się w podobnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#PosełGertychZbigniew">I teraz nasuwa się pytanie, co czyni państwo z ziemią, którą przejmuje? Jak to wygląda rzeczywiście? I znowu może podam parę liczb.</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#PosełGertychZbigniew">W latach od 1958 do 1963 Fundusz Ziemi sprzedał indywidualnym rolnikom 172 tys. ha.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#PosełGertychZbigniew">Ziemia ta została sprzedana na upełnorolnienie gospodarstw indywidualnych i utworzenie 8-hektarowych i większych pełnorolnych gospodarstw. 5 tys. ha zostało z tego przeznaczone na działki budowlane. Po pierwsze więc, sprzedaż około 1 mln ha gruntów Funduszu Ziemi stanowią dzierżawy. Z tego, w użytku indywidualnym rolników, znajduje się 776 tys. ha. Kółka rolnicze dzierżawią 121 tys. ha, a 150 tys. ha użytkują różni użytkownicy bez umowy. Państwowe przedsiębiorstwa dzierżawią 23 tys. ha. Fundusz Ziemi oddał w trwałe użytkowanie państwowym gospodarstwom rolnym — 71 tys. ha w roku 1963. Dla porównania podam, że w tymże roku Fundusz Ziemi sprzedał indywidualnym rolnikom 33 tys. ha. Przewiduje się sukcesywne przekazywanie PGR 130 tys. ha. W tej sytuacji widać, że skala zagadnienia, wyolbrzymiona w przemówieniu kolegi posła Załęskiego, nie jest duża, a trzeba jeszcze przy tym dodać, że ustawodawca spodziewa się — i chciałbym to podkreślić, nawiązując do obecnego projektu Kodeksu cywilnego — że postanowienia tego projektu pozwolą na podjęcie decyzji powrotu na gospodarstwa indywidualne tym osobom, które posiadają wykształcenie rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-42.18" who="#PosełGertychZbigniew">I teraz może przejdę do ważnej, a zajmującej większość wypowiedzi, sprawy dziedziczenia. Zanim jednak przejdę do tego tematu niech mi będzie wolno, Wysoka Izbo, wprowadzić jeszcze parę sformułowań. W toku omówienia, jak mnie się wydaje, należy wprowadzić pojęcie — zresztą już tutaj o tej sprawie wspomniano — o wieloukładowości naszego ustroju. Naturalnie, to znajduje odbicie w prawie. W projekcie bowiem Kodeksu cywilnego obok własności społecznej środków produkcji w obu jej formach istnieje indywidualna własność środków produkcji. Odnosi się to przede wszystkim do wsi polskiej.</u>
          <u xml:id="u-42.19" who="#PosełGertychZbigniew">Chyba nie ulega wątpliwości, że gospodarstwo rolne jest jednak czymś innym niż rower, lodówka, a nawet domek jednorodzinny. W związku z tym traktowanie własności gospodarstwa rolnego musi być inne, aniżeli własności przedmiotów osobistego użytku. Podobna forma własności występuje również przy innych drobnotowarowych środkach produkcji, lecz występują one w skali kraju w bardzo małym wymiarze, nieporównywalnym do społeczno-gospodarczego znaczenia indywidualnie użytkowanych gospodarstw rolnych. Przykład podany przez moich przedmówców nie może być brany pod uwagę z tego powodu, że jest to zjawisko jakkolwiek może i słuszne, ale małe i zanikające. Własność środków produkcji w zakładach rzemieślniczych, w drobnych zakładach wytwórczych — myślę tutaj o narzędziach i urządzeniach — nie jest porównywalna z indywidualną własnością ziemi także z tego powodu, ponieważ indywidualna własność ziemi należy do podstawowych środków produkcji. W związku z tym — odwrotnie niż poseł Załęski rozumie — należy stwierdzić, że projekt Kodeksu cywilnego nie narusza konstytucyjnie zagwarantowanego prawa ludności wiejskiej do własności przedmiotów osobistego użytku, prawa do własności drobnotowarowych i podstawowych środków produkcji oraz prawa do ich dziedziczenia. Kodeks natomiast rozróżnia — podkreślam — rozróżnia, w odniesieniu do podstawowego środka produkcji przy jego dziedziczeniu niejako w całości spadku, dwie różne masy spadkowe obejmujące oddzielnie gospodarstwo rolne i oddzielnie resztę majątku spadkowego. W stosunku do pierwszej z nich obejmującej ziemię i konieczne do gospodarowania ruchomości, inwentarz żywy i nieruchomości, projekt Kodeksu ustala, kto jest uprawniony do ich dziedziczenia i jakim kwalifikacjom bądź jakim warunkom musi on odpowiadać, by móc z mocy ustawy objąć warsztat rolny, podstawowy środek produkcji.</u>
          <u xml:id="u-42.20" who="#PosełGertychZbigniew">W stosunku do drugiej masy spadkowej, obejmującej na przykład przedmioty osobistego użytku, naturalnie warunki i kwalifikacje nie mają zastosowania, tak że wyłączeni od udziału w dziedziczeniu gospodarstwa rolnego pozostają spadkobiercami reszty majątku. Mówię o tym specjalnie jeszcze raz — aczkolwiek wielu posłom te sprawy są dostatecznie znane — aby wyjaśnić dalszy tok rozumowania.</u>
          <u xml:id="u-42.21" who="#PosełGertychZbigniew">I teraz sprawa bardzo trudna. Nie będę mówił o kwalifikacjach, jakie muszą posiadać spadkobiercy, którzy z mocy ustawy uzyskują prawo do dziedziczenia gospodarstwa rolnego. Przedstawił to poseł sprawozdawca i omawialiśmy to przy okazji ustawy w czerwcu 1963 r. Zajmę się natomiast trudną sprawą — jak już wspomniałem — kręgiem osób, które z mocy ustawy mają prawo do dziedziczenia gospodarstwa rolnego.</u>
          <u xml:id="u-42.22" who="#PosełGertychZbigniew">Kodeks przyznaje to prawo przede wszystkim dzieciom, przy czym w wypadku, jeżeli żadne z dzieci spadkodawcy nie odpowiada jednemu z przewidzianych warunków, dziedziczą gospodarstwo te spośród nich, które mają kwalifikacje do prowadzenia gospodarstwa rolnego i nie później niż przed upływem 6 miesięcy od otwarcia spadku oświadczą w sądzie lub w państwowym biurze notarialnym gotowość prowadzenia gospodarstwa należącego do państwa. Oznacza to możliwość powrotu dziecka — jak już poprzednio w innym aspekcie wspomniałem — na gospodarstwo, które z różnych nieraz przyczyn opuściło rodziców i gospodarstwo i przeniosło się do miasta.</u>
          <u xml:id="u-42.23" who="#PosełGertychZbigniew">Ten sam przepis stosuje się odpowiednio do dziedziczenia przez małżonka spadkodawcy, jak również przez wnuków, o ile dzieci spadkodawcy nie żyją. Prawnukowie nie są powołani do dziedziczenia. O ile spadkodawca nie pozostawił dzieci i wnuków, wówczas dochodzi do spadku jego rodzeństwo, o ile odpowiada przewidzianym w Kodeksie warunkom. Zstępni rodzeństwa nie są powołani do dziedziczenia gospodarstwa rolnego.</u>
          <u xml:id="u-42.24" who="#PosełGertychZbigniew">Chciałbym w tym momencie stwierdzić, że sprawa była w odniesieniu do zstępnych rodzeństwa dyskutowana bardzo szeroko w czasie prac podzespołu i w czasie tych prac poseł Załęski zgodził się, że słuszne jest ograniczenie do tych tylko linii, a wyłączenie zstępnych rodzeństwa — to znaczy bratanków, siostrzeńców — z dziedziczenia gospodarstwa rolnego.</u>
          <u xml:id="u-42.25" who="#PosełGertychZbigniew">W porównaniu do dotychczasowej ustawy projekt Kodeksu cywilnego — tak jak to mówił poseł Załęski — rozszerza krąg spadkobierców również na wnuków spadkodawcy, jeśli ich ojciec lub matka żyją, lecz nie mogą dziedziczyć gospodarstwa rolnego z powodu braku przewidzianych warunków, a także na rodziców spadkodawcy i jego rodzeństwo, jeśli i wnukowie wymaganym warunkom nie odpowiadają. W tych wypadkach jednak od wnuków bądź rodzeństwa spadkodawcy wymaga się nie tylko nieprzerwanej pracy rocznej w gospodarstwie spadkowym przed otwarciem spadku, ale ich prawo do dziedziczenia uzależnia się jeszcze od tego, by praca w tym gospodarstwie stanowiła dla nich główne źródło utrzymania. I w tym właśnie punkcie poseł Załęski chciałby wnieść poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-42.26" who="#PosełGertychZbigniew">Mnie się wydaje, że sformułowanie projektu jest słuszne. Należy bowiem pamiętać, że otrzymują gospodarstwo dalsi krewni, a nie dzieci, w których oczach przejście gospodarstwa, na przykład na stryja, może być przyjęte jako krzywda, jeśli tego warunku nie postawimy. Często bowiem nawet dzieci żyjące i zarobkujące w mieście pomagają rodzicom, dlaczego wobec tego miałyby być odsunięte od gospodarstwa, a gospodarstwo miałoby przejść na linię — jakby to można nazwać — boczną. Ten aspekt sprawy ma niejako sens moralny o charakterze sprawiedliwości. Dzieci odsunięte od dziedziczenia muszą rezygnować na korzyść kogoś, już znacznie dalszego, a często nawet zupełnie obcego. Jeśli teraz rozpatrzymy krąg spadkobierców, którzy zostają dopuszczeni, to i tak porównując te sprawy z poprzednimi moimi wypowiedziami, musimy powiedzieć, że głównym celem — o którym mówił zresztą poseł Załęski — jest to, aby podnieść produkcję gospodarstwa rolnego. A przecież do tego potrzebne są i odpowiednie nakłady, a więc chodzi o to, aby nie rozszerzyć kręgu tych, którzy będą mogli z gospodarstwa tego środki, które mogłyby być przeznaczone na inwestycje, odciągnąć. Przy tym, w stosunku do interpretacji Sądu Najwyższego inkorporowanej ustawy, możemy mówić o rozszerzeniu kręgu w projekcie Kodeksu, a nie o zawężeniu. Bo jak już poseł Załęski stwierdził, praktyka sądowa do tej pory nie przyjmowała takiej interpretacji.</u>
          <u xml:id="u-42.27" who="#PosełGertychZbigniew">Chciałbym na zakończenie jeszcze zwrócić uwagę Wysokiej Izby na to, że oprócz dziedziczenia z mocy ustawy istnieje spadkobranie przez testament, mocą którego mogą dziedziczyć w innej kolejności członkowie rodziny, jeśli mają kwalifikacje wymagane przez ustawę. I w tym punkcie poseł Załęski żąda zmiany. Ale przecież, jeśli już mamy z mocy ustawy przenieść własność gospodarstwa na inne osoby z bocznej linii, to przecież w oczach tych, którzy są odsunięci, musi być jakiś argument, który by uzasadniał słuszność odsunięcia. Tym właśnie argumentem może być jedynie to, że człowiek, który dostanie gospodarstwo rolne w swoje władanie, jest z tym gospodarstwem związany, i nie tylko jest z tym gospodarstwem związany, ale to gospodarstwo stanowi główne źródło utrzymania jego i rodziny. Nie chodzi więc tu o jakieś w ogóle przygotowanie rolnicze czy w ogóle o zawód rolnika, ale chodzi głównie o to, aby z tym gospodarstwem, które jest przedmiotem dziedziczenia, związał swój los.</u>
          <u xml:id="u-42.28" who="#PosełGertychZbigniew">Wysoka Izbo! Procesy przemian społecznych, socjalizacji stosunków zachodzą jedne szybciej, drugie wolniej.</u>
          <u xml:id="u-42.29" who="#PosełGertychZbigniew">W naszym kraju dokonaliśmy uspołecznienia podstawowych środków produkcji odnoszących się do całej własności pozarolniczej i częściowo rolniczej. Pozostawiliśmy ogromną część podstawowych środków produkcji, jaką jest ziemia w indywidualnym władaniu chłopskim przede wszystkim dlatego, że centralnym problemem gospodarczym kraju jest wzrost produkcji rolnej. Niezależnie od tego proces socjalizacji wsi postępuje, wspomagany przez różne czynniki postępowej tradycji, świadomej politycznej działalności partii i rządu, działalności kółek rolniczych, spółdzielczości wiejskiej i innych. Proces ten będzie zachodził dla dobra wsi, gospodarki rolnej i dobra całego społeczeństwa. Zdajemy sobie z tego sprawę, że nie będzie on zachodził tak szybko, jak byśmy sobie tego życzyli. Troską naszej partii jest więc w tej sytuacji równoczesne wspomaganie tego procesu i rozwiązywanie centralnego problemu, jakim jest produkcyjność ziemi i jej towarowość. Kodeks nie może stać na przeszkodzie tym poczynaniom, a odwrotnie, musi je wspierać.</u>
          <u xml:id="u-42.30" who="#PosełGertychZbigniew">Rozwiązania projektowane przez Kodeks, dotyczące dziedziczenia, zahamowania rozdrobnienia, stworzenia warunków do inwestowania w ziemię muszą ponadto być zgodne ze sprawiedliwym odczuciem ogólnej opinii. Formy dziedziczenia proponowane w Kodeksie w pełni gwarantują kontynuację i wzrost produkcyjności gospodarstwa. Stąd właśnie wynikła sprawa dzieci, o których mówiliśmy, rodziców, rodzeństwa, którzy są faktycznie do prowadzenia gospodarstwa przygotowani. I dopiero gdy ten element produkcyjnego zabezpieczenia trwałego funkcjonowania gospodarstwa rolnego odpada, wówczas w celu utrzymania produkcji wkracza państwo. Chyba innej struktury w naszym ustroju nie można sobie wyobrazić.</u>
          <u xml:id="u-42.31" who="#PosełGertychZbigniew">Meritum sprawy jest słusznie i sprawiedliwie przez projekt Kodeksu rozwiązywane. Potwierdzeniem tego jest między innymi przedstawiona przez posła sprawozdawcę na specjalne życzenie zainteresowanych komisji sejmowych propozycja, by przepisy dotyczące zagadnień rolnych weszły w życie z dniem ogłoszenia, a nie jak cały Kodeks — dopiero z dniem 1 stycznia 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-42.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Tadeusz Sitek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełSitekTadeusz">Wysoki Sejmie! W przedstawionym Wysokiej Izbie przed rokiem projekcie Kodeksu cywilnego pominięto problematykę dziedziczenia gospodarstw rolnych, którą w swoim głosie w dyskusji pragnę się zająć. Kwestię zaś ograniczenia nadmiernego rozdrobnienia tych gospodarstw w drodze przeniesienia własności skwitowano art. 159 projektu. Artykuł ten upoważniał Radę Ministrów do ograniczenia obrotów nieruchomościami rolnymi w postaci rozporządzenia. Takie rozwiązanie sprawy było niewystarczające mimo istnienia ustaw z dnia 29 czerwca 1963 r. w sprawie ograniczenia podziału gospodarstw rolnych i z 13 lipca 1957 r. o obrocie nieruchomościami rolnymi, które zajmowały się bardzo złożoną i trudną problematyką ściśle związaną z ekonomiką rolną i stosunkami społecznymi na wsi polskiej.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PosełSitekTadeusz">Dobrze więc się stało, że w wyniku zgłoszonego przez rząd projektu uzupełniającego pierwotny projekt Kodeksu cywilnego, problematyka rolna została do niego włączona, gdyż dzięki temu szeroka sfera stosunków cywilno-prawnych, jakimi są stosunki rolne, znalazła się w zasięgu tak istotnego dokumentu prawnego, jakim jest Kodeks cywilny, który reguluje stosunki majątkowe należące do wszystkich form własności, a zatem i indywidualnej gospodarki rolnej i odpowiednio je zabezpiecza.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PosełSitekTadeusz">Stąd polemika posła Stommy z niektórymi postanowieniami projektu, wyrażająca wątpliwości co do zgodności ich z przepisami Konstytucji. Szczególnie dotyczyło to art. 131 Kodeksu w konfrontacji z art. 12 Konstytucji PRL. Przypomnijmy więc sobie dosłowne brzmienie tych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PosełSitekTadeusz">Art. 12 Konstytucji brzmi następująco: „Polska Rzeczpospolita Ludowa uznaje i ochrania na podstawie obowiązujących ustaw indywidualną własność i prawo dziedziczenia ziemi, budynków i innych środków produkcji należących do chłopów, rzemieślników i chałupników”.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PosełSitekTadeusz">Art. 131 w projekcie Kodeksu daje następujące sformułowanie: „Grunty, budynki i inne środki produkcji, które nie stanowią wyłącznego przedmiotu własności społecznej mogą być na podstawie i w granicach ustaw przedmiotem własności osób fizycznych (własność indywidualna)”.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#PosełSitekTadeusz">Nie można więc doszukiwać się sprzeczności między treścią tych artykułów. Obiekcje posła Stommy mogą jedynie wynikać z podświadomej nieufności do organów, które będą w praktyce stosować tę ustawę. My natomiast nie wątpimy, że ustawa ta będzie stosowana zgodnie z duchem Konstytucji i z interesami właścicieli indywidualnych gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#PosełSitekTadeusz">Poseł Stomma wyrażał także wątpliwość co do słuszności art. 959 w związku z art. 827 i 1003, dotyczących darowizny, zapisu i spadku na rzecz osoby prawnej niesocjalistycznej. Wymóg zezwolenia organu państwowego na przyjęcie darowizny, zapisu czy spadku przez osobę prawną może przeciwdziałać skutecznie odradzaniu się dóbr tak zwanej „martwej ręki”. Od 70 lat swej historii ruch ludowy zawsze był rzecznikiem likwidacji dóbr „martwej ręki”. Sugestie więc posła Stommy dla nas, posłów Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, nie są zrozumiałe i uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#PosełSitekTadeusz">Wysoki Sejmie! Obecny projekt Kodeksu cywilnego, jednolity dla całości stosunków cywilno-prawnych, staje się podsumowaniem rozwoju naszych stosunków prawnych, ekonomicznych i społecznych, charakteryzuje państwo budujące ustrój socjalistyczny i stosunki cywilno-prawne społeczeństwa socjalistycznego. Jak wiemy, prawie 85% areału ziemi uprawnej stanowi indywidualną własność chłopską. Nie może więc być dla nikogo rzeczą obojętną, jaka jest zdolność produkcyjna i jaka jest struktura tych gospodarstw. Problemy te mają kapitalne znaczenie dla dalszego rozwoju stosunków społeczno-ekonomicznych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#PosełSitekTadeusz">Badania statystyczne prowadzone przez GUS wykazały, że w okresie od 1950 do 1960 r. przybyło w Polsce około 415 tys. nowych gospodarstw rolnych i działek, czyli że rocznie przybywało średnio około 42 tys., przy czym 60% tego przyrostu stanowiły drobne działki do 1 ha powierzchni.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#PosełSitekTadeusz">Podstawową przyczyną rozdrobnienia gospodarstw rolnych były działy rodzinne i brak przepisów prawnych hamujących ten proces w sposób zasadniczy. Podkreślić tu należy, że większość małorolnych gospodarstw i działek powstałych w wyniku działów rodzinnych, stała się własnością osób zatrudnionych poza rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#PosełSitekTadeusz">Tocząca się dyskusja i ankiety przeprowadzone wśród rolników wykazały konieczność wydania przepisów prawnych, ograniczających podział gospodarstw rolnych i zahamowania odpływu środków finansowych w postaci spłat rodzinnych wypracowanych w rolnictwie, poza rolnictwo i jego potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#PosełSitekTadeusz">Kwoty spłat spadkowych obciążające gospodarstwa rolne są bardzo duże. Z danych Instytutu Ekonomiki Rolnej wynika, że w latach 1955–1960, tylko 300 tys. gospodarstw rolnych, objętych badaniami, zapłaciło tytułem spłat rodzinnych sumę równą prawie rocznemu wymiarowi podatku gruntowego w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#PosełSitekTadeusz">Trzeba podkreślić, że w zasadzie spłaty spadków były dokonywane na rzecz osób, które korzystając z pomocy państwa i własnej rodziny, zdobyły zawód i wykształcenie, pracują poza rolnictwem, często piastują wysokie stanowiska i osiągają nierzadko wyższe dochody, niż rolnicy dokonujący na ich rzecz spłat spadkowych.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#PosełSitekTadeusz">W roku 1959 wydana została wprawdzie ustawa o zawieszeniu niektórych spłat spadkowych, która miała na celu powstrzymanie odpływu środków finansowych ze wsi, jednak ustawa ta wygasła. Opinia społeczna domagała się wprowadzenia skuteczniejszych sposobów przeciwdziałania rozdrabnianiu gospodarstw rolnych i uregulowania zagadnienia spłat. Odpływ bowiem środków finansowych z tytułu spłat spadkowych zmniejszał efekty nakładów, jakie państwo przeznacza na inwestycje i podniesienie produkcyjności w rolnictwie, które są co roku wyższe i sięgają obecnie miliardowych sum. Najwięcej przeznacza się ich na meliorację, elektryfikację, mechanizację, budowę agronomówek i lecznic weterynaryjnych, zaplecza technicznego itp. Rosną także nakłady na przemysł obsługujący rolnictwo, jak maszynowy, chemiczny, paszowy.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#PosełSitekTadeusz">Zwiększają się również wydatki budżetowe państwa na rozwój oświaty rolniczej, utrzymanie służby rolnej i opieki weterynaryjnej oraz kredyty udzielane rolnikom. Do dyspozycji rolnictwa stawiane są przez państwo coraz większe ilości kwalifikowanego ziarna siewnego i sadzeniaków, środków chemicznych, traktorów i maszyn rolniczych, materiałów budowlanych itd.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#PosełSitekTadeusz">Wszystkie te środki mają na celu unowocześnienie i polepszenie procesu gospodarowania, podniesienie produkcyjności rolnictwa i uodpornienia go na skutki kapryśnych nieraz warunków atmosferycznych i klęsk żywiołowych.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#PosełSitekTadeusz">Wysiłki finansowe i materiałowe państwa zmierzające do podniesienia gospodarki rolnej nie dałyby pożądanych efektów, gdyby w dalszym ciągu pozostawiać bez uregulowania strukturę gospodarstw, która poważnie ogranicza postęp techniczny i stosowanie nowoczesnych zasad agro-i zootechnicznych.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#PosełSitekTadeusz">Włączenie do projektu Kodeksu cywilnego ustawy z 29 czerwca 1963 r. czyni zadość tym wymaganiom.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#PosełSitekTadeusz">Zachowanie spłat spadkowych w dotychczasowych rozmiarach byłoby więc przeszkodą w zakresie wzrostu tempa unowocześnienia rolnictwa. Sankcjonowałoby niesprawiedliwy podział wypracowanych dochodów przez ludność rolniczą.</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#PosełSitekTadeusz">Intensyfikacja produkcji rolnej wymaga stałego wzrostu nakładów na powiększenie produkcji rolnej nie tylko ze strony państwa, ale także ze strony samych rolników. Tymczasem gospodarstwa obciążone nadmiernie spłatami rodzinnymi nie tylko mają ograniczone możliwości dokonywania nakładów na powiększenie produkcji, ale często nie wystarcza im środków na utrzymanie gospodarstwa w należytym stanie produkcyjnym, a nierzadko i na pełne utrzymanie własnej rodziny.</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#PosełSitekTadeusz">Biorąc te wszystkie aspekty pod uwagę, projekt Kodeksu cywilnego ustala słuszną zasadę, iż ze spłat spadkowych nie mogą korzystać osoby, dla których praca na roli nie stanowi zawodu i głównego źródła utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#PosełSitekTadeusz">Intensyfikacja produkcji rolnej i prowadzenie prawidłowej gospodarki towarowej możliwe są jedynie wtedy, gdy gospodarstwo rolne posiada odpowiedni obszar użytków rolnych. Stąd też projekt Kodeksu cywilnego przewiduje ustalenie pewnych norm obszarowych, poniżej których podział gospodarstw zarówno w drodze zniesienia współwłasności, zbycia części nieruchomości, jak i działu spadku, nastąpić nie może.</u>
          <u xml:id="u-44.22" who="#PosełSitekTadeusz">Projekt Kodeksu cywilnego w sposób szczególny reguluje dziedziczenie gospodarstw rolnych. Nie stwarza on jednak odrębnego systemu dziedziczenia gospodarstw rolnych, a tylko wprowadza pewne odrębności od ogólnych przepisów spadkowych, zachowując jednak zasady samego systemu dziedziczenia. Wprowadza on jako główną zasadę możliwość dziedziczenia gospodarstwa rolnego tylko przez osoby, dla których praca na roli stanowi zawód i główne źródło utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-44.23" who="#PosełSitekTadeusz">Projekt dopuszcza do dziedziczenia gospodarstwa rolnego stosunkowo szeroki krąg spadkobierców pod warunkiem, że posiadają oni określone ustawą kwalifikacje.</u>
          <u xml:id="u-44.24" who="#PosełSitekTadeusz">Zgodnie z tymi przepisami, do spadkobierców ustawowych należą: zstępni (a więc dzieci i wnuki), a następnie małżonek, rodzice i rodzeństwo spadkodawcy.</u>
          <u xml:id="u-44.25" who="#PosełSitekTadeusz">W przypadku braku spadkobierców posiadających przewidziane kwalifikacje, spadek dziedziczy skarb państwa.</u>
          <u xml:id="u-44.26" who="#PosełSitekTadeusz">Jeżeli żadne z dzieci spadkodawcy nie odpowiada jednemu z warunków przewidzianych w pkt 1, 2 lub 3 § 1 art. 1047, gospodarstwo dziedziczyć mogą te spośród nich, które mają kwalifikacje do prowadzenia gospodarstwa rolnego i nie później niż przed upływem 6 miesięcy od otwarcia spadku oświadczą w sądzie lub w państwowym biurze notarialnym gotowość prowadzenia gospodarstwa, należącego do spadku.</u>
          <u xml:id="u-44.27" who="#PosełSitekTadeusz">W wypadku, gdy dzieci spadkodawcy nie odpowiadają omawianym wymaganiom, projekt dopuszcza do dziedziczenia gospodarstwa spadkowego przez wnuków spadkodawcy, jeżeli przed otwarciem spadku pracowały w gospodarstwie spadkowym co najmniej od roku i dla których praca ta stanowiła główne źródło utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-44.28" who="#PosełSitekTadeusz">Jeżeli natomiast dziecko spadkodawcy w dniu otwarcia spadku nie żyje — gospodarstwo rolne w części, jaka przypadałaby nieżyjącemu dziecku, przypada jego dzieciom, a mianowicie wnukom, jeśli posiadają omawiane kwalifikacje. Natomiast dalsi zstępni, na przykład prawnukowie i krewni dalszego stopnia, nie są powołani z ustawy do dziedziczenia gospodarstwa rolnego.</u>
          <u xml:id="u-44.29" who="#PosełSitekTadeusz">Projekt dopuszcza do dziedziczenia gospodarstwa rolnego również rodziców spadkodawcy. Według tych zasad rodzice dziedziczą spadek, gdy nie ma dzieci spadkodawcy lub ich zstępnych. Zgodnie z projektem rodzice mają prawo do spadku z mocy ustawy, jeśli w chwili otwarcia spadku mają kwalifikacje do prowadzenia gospodarstwa rolnego lub jeśli są trwale niezdolni do pracy. Są oni także powołani z ustawy do spadku, gdy zstępni spadkobiercy, mianowicie dzieci, wnuki, nie dziedziczą z braku szczególnych kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-44.30" who="#PosełSitekTadeusz">Możliwość dziedziczenia gospodarstwa rolnego przez wnuków spadkodawcy i jego rodziców, gdy dzieci spadkodawcy żyją, lecz zgodnie z projektem nie mogą dziedziczyć gospodarstwa rolnego, jest instytucją nową w polskim prawie spadkowym, wprowadzoną do projektu w okresie prac sejmowych Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego oraz Wymiaru Sprawiedliwości. Wprowadzenie jej świadczy o tendencji do pozostawienia gospodarstwa spadkowego w kręgu krewnych spadkodawcy i wskazuje niezbicie, że projekt nie ma na celu przejmowania gospodarstw rolnych na rzecz państwa, jeżeli uprawnieni do dziedziczenia krewni i zstępni spadkodawcy posiadają kwalifikacje do prowadzenia gospodarstwa i praca na roli stanowi ich główne źródło utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-44.31" who="#PosełSitekTadeusz">Małżonek spadkodawcy natomiast otrzymuje analogiczne jak dzieci prawo do dziedziczenia, o ile posiada odpowiednie kwalifikacje. Przy zbiegu dziedziczenia z dziećmi spadkodawcy, małżonek otrzymuje spadek w częściach równych, nie mniej jednak niż 1/4 część całej wartości spadku. W zbiegu z rodzicami bądź w zbiegu z rodzicami i rodzeństwem spadkodawcy, małżonek otrzymuje połowę wartości spadku. Druga połowa przypada rodzicom, a jeśli jest także rodzeństwo, to ta połowa przypada rodzicom i rodzeństwu z tym, że z tej połowy każde z rodziców musi otrzymać 1/4 tej części.</u>
          <u xml:id="u-44.32" who="#PosełSitekTadeusz">Jeśli jedno z rodziców nie żyło w dniu otwarcia spadku, to jego część w połowie otrzymuje drugi rodzic, a w połowie rodzeństwo.</u>
          <u xml:id="u-44.33" who="#PosełSitekTadeusz">Intencją omawianego projektu jest zapewnienie prawa dziedziczenia przede wszystkim dzieciom i bliskim krewnym spadkodawcy, jeżeli posiadają kwalifikacje rolnicze lub przed otwarciem spadku pracowali w gospodarstwie spadkowym lub innym gospodarstwie rolnym spółdzielczym czy indywidualnym.</u>
          <u xml:id="u-44.34" who="#PosełSitekTadeusz">Obok spadkobrania z mocy ustawy projekt utrzymuje również instytucję dziedziczenia testamentowego. Spadkobiercami testamentowymi mogą być osoby inne, niż wymienione dotychczas, jeżeli posiadają ustawowe kwalifikacje. W przypadku braku tych kwalifikacji nie mogą dziedziczyć gospodarstwa rolnego.</u>
          <u xml:id="u-44.35" who="#PosełSitekTadeusz">Dalsze rozszerzanie kręgu spadkobierców powodowałoby, że dziedziczenie gospodarstwa rolnego byłoby fikcją, a przejęte gospodarstwa dość często mogłyby być przedmiotem spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-44.36" who="#PosełSitekTadeusz">O ile jest kilku spadkobierców z wymaganymi kwalifikacjami do dziedziczenia gospodarstwa rolnego, a gospodarstwa podzielić nie można ze względu na obowiązujące normy obszarowe, to gospodarstwo otrzyma ten, kogo spadkobiercy między sobą uznają. W wypadku braku takiej zgody wśród spadkobierców uprawnionych, sąd przyzna gospodarstwo spadkowe według określonych kryteriów.</u>
          <u xml:id="u-44.37" who="#PosełSitekTadeusz">Wyłączenie od dziedziczenia gospodarstw rolnych tych spadkobierców, którzy nie trudnią się pracą w rolnictwie i wprowadzenie jako ostateczności do dziedziczenia skarbu państwa, podyktowane jest troską o właściwe zagospodarowanie wszystkich użytków rolnych w kraju.</u>
          <u xml:id="u-44.38" who="#PosełSitekTadeusz">Jeżeli chodzi o spłaty spadkowe, to prawo do nich zachowują kwalifikowani spadkobiercy, którzy przed otwarciem spadku pracowali nieprzerwanie co najmniej od roku w gospodarstwie spadkowym, byli członkami lub pracowali w rolniczej spółdzielni produkcyjnej, a nie otrzymali udziału w naturze, oraz spadkobiercy trwale niezdolni do pracy.</u>
          <u xml:id="u-44.39" who="#PosełSitekTadeusz">Ze społecznego, politycznego i gospodarczego punktu widzenia celowe i uzasadnione jest wprowadzenie przez projekt możliwości korzystania ze spłat przez dzieci i młodzież uczącą się.</u>
          <u xml:id="u-44.40" who="#PosełSitekTadeusz">Spłaty przypadające spadkobiercom mogą być przez sąd obniżone przy uwzględnieniu typu, wielkości i stanu gospodarstwa, sytuacji osobistej i majątkowej spadkobiercy i zobowiązanego do spłat.</u>
          <u xml:id="u-44.41" who="#PosełSitekTadeusz">Skarb państwa zobowiązany jest do spłat na rzecz spadkobierców, którzy w chwili otwarcia spadku są trwale niezdolni do pracy do wysokości przejętego udziału spadkobiercy w gospodarstwie rolnym, po odliczeniu długów związanych z prowadzeniem gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-44.42" who="#PosełSitekTadeusz">Korzystne z punktu widzenia gospodarczego i społecznego dla rolnictwa założenia i kierunki przyjęte przez projekt Kodeksu cywilnego wprowadzają jednak przepisy nowe, a więc zmieniają dotychczasowe tradycyjnie stosowane rozwiązania spadkowe i natrafiać mogą na trudności w praktyce sądowej, administracji rolnej oraz ze względu na przyzwyczajenia u części zainteresowanych spadkobierców. Dlatego konieczne będzie szerokie wyjaśnienie omawianych przepisów dotyczących rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-44.43" who="#PosełSitekTadeusz">Apeluję jednocześnie do Sądu Najwyższego, aby po wejściu w życie Kodeksu cywilnego zwrócił szczególną uwagę na orzecznictwo sądów powszechnych w tej materii i wspierał ich praktykę wykładnią do tych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-44.44" who="#PosełSitekTadeusz">Projekt zapowiada, że Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia określić pojęcie gospodarstwa rolnego. Brak takiej definicji stwarzać będzie trudności w wykonaniu przepisów Kodeksu, stąd też konieczne jest możliwie wczesne określenie tego pojęcia.</u>
          <u xml:id="u-44.45" who="#PosełSitekTadeusz">Wysoki Sejmie! Obowiązujące do roku ubiegłego przepisy stawiały niemalże każde gospodarstwo rolne w Polsce w obliczu nieuchronnego podziału między spadkobierców; zarówno ze strony tych, którzy są zainteresowani wynikami ekonomicznymi użytkowanych gospodarstw, to jest tych, dla których praca na roli stanowiła jedyne źródło utrzymania, jak i ze strony tych pracujących poza rolnictwem, których głównym zainteresowaniem była tylko wysokość wartości udziału w spadku. Perspektywa nieuchronnych działów, rozdrabnianie gospodarstwa spadkowego w poważnym stopniu pomniejszała zainteresowanie rolnika w kierunku doskonalenia swego warsztatu pracy. Ograniczała ulepszanie gospodarstw choćby i dlatego, że bardzo często środki, które rolnicy mogli przeznaczyć na te cele — musieli użyć na spłaty rodzinne, jeśli chcieli utrzymać spadkowe gospodarstwo w całości.</u>
          <u xml:id="u-44.46" who="#PosełSitekTadeusz">Tak więc instytucja działów rodzinnych, oddająca ziemię w ręce osób nie zawsze rolnictwem zainteresowanych, była zaprzeczeniem założeń dekretu o reformie rolnej, który stanowił wyraźnie, w czyim posiadaniu i użytkowaniu mają znajdować się gospodarstwa rolne. Ponadto prowadziła ona do wyraźnych sprzeczności między dążeniem i wysiłkiem państwa, idącym w kierunku intensyfikacji produkcji i wzrostu zamożności ludzi pracujących w rolnictwie, a warunkami i możliwościami tej intensyfikacji, ograniczonymi postępującym rozdrabnianiem, w wyniku którego ostatecznym efektem mógł być spadek towarowości i dochodów gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-44.47" who="#PosełSitekTadeusz">Mimo olbrzymich zmian, jakie zaszły w naszym kraju, w wyniku których przeszło z rolnictwa do pracy w innych gałęziach gospodarki narodowej kilka milionów ludzi, to jednak rozdrobnienie i spłaty w wyniku instytucji działów rodzinnych pozostawały. Działały one niekorzystnie na produkcyjność i żywotność gospodarstw oraz stale rozszerzały ilość gospodarstw drobnych.</u>
          <u xml:id="u-44.48" who="#PosełSitekTadeusz">Uregulowanie tego zagadnienia w projekcie Kodeksu cywilnego ograniczy poważnie ten proces i zmniejszy odpływ środków wypracowanych w rolnictwie na cele konsumpcyjne, najczęściej nierolnicze.</u>
          <u xml:id="u-44.49" who="#PosełSitekTadeusz">Dlatego projekt Kodeksu cywilnego zasługuje na pełne poparcie i przyjęcie przez Wysoką Izbę w brzmieniu przedstawionym przez posła sprawozdawcę.</u>
          <u xml:id="u-44.50" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Jan Pohorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełPohorskiJan">Wysoka Izbo! Przedstawiony pod obrady Sejmu projekt Kodeksu cywilnego jest pierwszą ustawową próbą skodyfikowania prawa cywilnego w tak szerokim zakresie na przestrzeni ostatnich 40 lat, a więc tak okresu Polski międzywojennej, jak i Polski Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PosełPohorskiJan">Obowiązujący dziś zasadniczy zrąb ustawodawstwa cywilnego pochodzi z międzywojennego dwudziestolecia. Polska międzywojenna ukształtowała takie prawo cywilne, które odpowiadało zapotrzebowaniu społeczno-ekonomicznych stosunków wynikających z ówczesnego ustroju kapitalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PosełPohorskiJan">Prawo to stało z natury rzeczy na straży ochrony instytucji „świętego prawa własności”, podstawy ideologicznej i ekonomicznej kapitalizmu, uwzględniając swoiste cechy ówczesnych stosunków ekonomiczno-społecznych. Były nimi z jednej strony — istnienie wielkiej własności obszarniczej i kapitalizmu wielkoprzemysłowego oraz spauperyzowanej gospodarki drobno-towarowej w mieście i na wsi z drugiej strony. Oczywiście prawo to służyło w stopniu dominującym ochronie grup pierwszych.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PosełPohorskiJan">W wyniku rewolucyjnych przeobrażeń nastąpiły w naszym kraju zasadnicze zmiany w strukturze społeczno-gospodarczej. Reforma rolna i likwidacja wielkiej własności obszarniczej, nacjonalizacja wielkiego i średniego przemysłu określiły kierunki dalszych przemian. Masy pracujące, które objęły władzę, przejęły podstawowe źródła i zasoby kraju. Pierwsze akty odrodzonego państwa ludowego były wyrazem podniesienia społecznej własności do rangi czynnika decydującego o kierunku rozwoju państwa. Każdy rok umacniał tę własność, utrwalając w świadomości społeczeństwa przekonanie, że jest ona podstawowym źródłem siły i dobrobytu narodu.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#PosełPohorskiJan">Rola prawa cywilnego, regulującego stosunki cywilnoprawne między jednostkami gospodarki uspołecznionej, między osobami fizycznymi oraz między jednostkami gospodarki uspołecznionej a osobami fizycznymi, w naszym ustroju w okresie budownictwa socjalizmu wyraźnie wzrosła.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#PosełPohorskiJan">Prawo to bowiem organizuje i porządkuje życie społeczne, szczególnie, jeżeli chodzi o stosunki majątkowe, stanowiące szeroki jego odcinek. Zapewnia ono tym stosunkom trwałą ochronę prawna. Prawo cywilne kształtuje stosunki społeczne zgodnie z wymaganiami budownictwa socjalistycznego, utrwala zasady praworządności i współżycia społecznego między ludźmi. Jest ono oczywiście ściśle związane z układem społeczno-gospodarczym i nim uwarunkowane. Treść tego prawa jest więc zawsze uzależniona od istniejących stosunków produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#PosełPohorskiJan">Zachodzące na przestrzeni 20 lat Polski Ludowej zmiany w strukturze społeczno-ekonomicznej czynią konieczną pełną kodyfikację prawa cywilnego. Ogół stosunków prawnych dojrzał już do tego.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#PosełPohorskiJan">Dotychczas obowiązujące prawo cywilne oparte jest na jednolitym, abstrakcyjnym pojęciu własności. Pomija ono różnicę między własnością społeczną, podstawą naszego ustroju, a indywidualną własnością środków produkcji, jak również między własnością środków produkcji a własnością przedmiotów osobistego spożycia. Było to następstwem złożonego charakteru procesów społeczno-politycznych w pierwszym okresie naszych rewolucyjnych przeobrażeń i trudności w sformułowaniu przepisów cywilno-prawnych dla tworzącego się dopiero układu uspołecznionego.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#PosełPohorskiJan">Obecny ustrój społeczno-gospodarczy Polski Ludowej w okresie budowy socjalizmu jest ustrojem wieloukładowym. Układem dominującym, stale wzrastającym, jest socjalistyczny układ stosunków produkcji. Obok niego istnieje dość silna, szczególnie na wsi, gospodarka drobno-towarowa. Znalazło to odbicie w przepisach Konstytucji, a w ślad za tym i w projekcie Kodeksu cywilnego, który reguluje stosunki wywodzące się ze wszelkich istniejących u nas form własności.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#PosełPohorskiJan">W przepisach Konstytucji własność produkcji występuje w dwóch typach, a mianowicie jako własność społeczna i indywidualna. Ponadto art. 13 Konstytucji poręcza całkowitą ochronę oraz prawo dziedziczenia własności osobistej. Wyższość tej ostatniej nad indywidualną własnością występuje już w przepisach Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#PosełPohorskiJan">Przyjmując formy własności, określone w Konstytucji, projekt w przepisach art. 127 do 136 określa charakter oraz zakres własności społecznej, indywidualnej i osobistej. Pragnę nieco szerzej zająć się omówieniem tej ostatniej.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#PosełPohorskiJan">Należy zaznaczyć, że przepisy projektu dotyczące własności indywidualnej interesują jedynie niektóre grupy społeczne. Własność ta bowiem, uznawana przez Konstytucję i znajdująca się w przepisach projektu, będzie w drodze naturalnych procesów rozwojowych naszego ustroju ulegała ograniczaniu na rzecz własności społecznej. Własność natomiast osobista obywateli, poręczona przez Konstytucję, ma cechy trwałe z możliwością pełnego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#PosełPohorskiJan">Pojęcie własności osobistej znajduje po raz pierwszy wyraz w Konstytucji. Nie określa ona jednak bliżej treści tego prawa. Z porównania przepisu art. 13 Konstytucji dotyczącego własności osobistej, z przepisami dotyczącymi własności społecznej i indywidualnej, wynikała jedynie wskazówka, że przedmiotem własności osobistej są dobra majątkowe, należące do osób fizycznych, i mające charakter indywidualnego spożycia.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#PosełPohorskiJan">Zgodnie z tą zasadą projekt uznaje za własność osobistą rzeczy przeznaczone do zaspokajania osobistych potrzeb materialnych i kulturalnych właściciela i jego bliskich. Takie sformułowanie pojęcia własności osobistej pozwala na wyraźne odróżnienie jej od własności społecznej czy indywidualnej.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#PosełPohorskiJan">Należy zaznaczyć, że ani Konstytucja ani projekt Kodeksu cywilnego nie różnicuje własności osobistej zależnie od tego, z jakiego wywodzi się ona źródła. Własność osobista jako własność środków spożycia jest zawsze pochodną od własności środków produkcji. W naszym układzie społeczno-gospodarczym źródłem własności osobistej może być tak własność społeczna, jak i indywidualna, obejmująca własność drobnotowarową, jak i kapitalistyczną.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#PosełPohorskiJan">Stanowisko projektu jest w pełni słuszne. Wypadki bowiem pochodzenia własności osobistej z wyzysku i możność przekształcenia własności osobistej we własność środków produkcji nie mają w całości naszych stosunków społeczno-gospodarczych większego znaczenia przy stosunkowo niewielkim udziale własności kapitalistycznej w dochodzie narodowym i przy stałym zmniejszaniu się możliwości przekształcenia środków spożycia w środki produkcji.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#PosełPohorskiJan">Przepisy projektu, dotyczące między innymi własności osobistej, cechuje jasność i przejrzystość. Projekt nie zadowala się podaniem definicji własności osobistej, lecz przykładowo wymienia przedmioty tej własności.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#PosełPohorskiJan">Specjalne znaczenie ma zaliczenie do przedmiotów własności osobistej domów jednorodzinnych wraz z potrzebnymi zabudowaniami gospodarczymi bądź lokali mieszkalnych stanowiących odrębną nieruchomość, nadto w granicach określonych statutem — budynków przeznaczonych do prowadzenia gospodarstwa na działce przyzagrodowej członka rolniczej spółdzielni produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#PosełPohorskiJan">Pełna ochrona zapewniona tym przedmiotom własności osobistej jest bodźcem do rozwoju tego typu budownictwa mieszkaniowego na terenie miast i osiedli. Leży to w interesie gospodarczym państwa i będzie dowodem podnoszenia się stopy życiowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#PosełPohorskiJan">Ponieważ z istoty własności osobistej wynika, że rzeczy, będące jej przedmiotem mają służyć do zaspokajania osobistych potrzeb właściciela i jego bliskich, projekt słusznie wprowadza dwa ograniczenia odnośnie do domków jednorodzinnych bądź lokali mieszkalnych, stanowiących odrębną nieruchomość. Domki te lub wspomniane lokale nie mogą przekraczać rozmiarów, określanych przez właściwe przepisy, ponadto powinny one służyć tylko dla celów mieszkalnych właściciela bądź jego bliskich. Własność osobista domku jednorodzinnego nie może bowiem tracić swego konsumpcyjnego charakterki. Niedopuszczalność czynienia ze swej własności osobistej użytku sprzecznego z jej konsumpcyjnym charakterem wynika z istoty tej własności i z przepisu art. 5 projektu, który mówi, że nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny że społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa. Takie działanie nie korzysta z ochrony prawa.</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#PosełPohorskiJan">Licząc się jednak z możliwością zmiany sytuacji życiowej obywateli i z uwagi na interes społeczny, projekt dopuszcza jednak wyjątkowo wynajęcie części domku jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego, nie uważając tego za zmianę przeznaczenia tej rzeczy. To samo dotyczy w projekcie całkowitego wynajęcia domku jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego, jeśli to nastąpiło z uzasadnionej przyczyny i z zachowaniem trybu postępowania określonego we właściwych przepisach. Chodzić tu będzie o takie wypadki, jak konieczny wyjazd do innej miejscowości, na przykład wskutek przeniesienia służbowego. Brak takiego przepisu mógłby ewentualnie wpłynąć hamująco na rozwój budownictwa tego typu domków i z punktu widzenia społecznego nie miałby uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#PosełPohorskiJan">W toku dyskusji publicznej nad projektem w związku z własnością osobistą domków jednorodzinnych, wysuwano postulaty, aby w pewnych wypadkach za przedmiot własności osobistej można było uznać grunt, na przykład działkę pod domkiem jednorodzinnym. Projekt tego postulatu nie uwzględnia. Stanowisko projektu znajduje pełne uzasadnienie w przepisach Konstytucji, która uznaje i ochrania indywidualną własność ziemi, jednak zapewnia jej tylko gwarancje wynikające ze zwykłego ustawodawstwa (art. 12). Nie jest więc możliwe, ażeby przeznaczenie określonej działki ziemi na cele konsumpcyjne uzasadniało zapewnienie właścicielowi całkowitej ochrony, o której mowa w art. 13 Konstytucji, a więc gwarancji o charakterze nadrzędnym w stosunku do zwykłego ustawodawstwa.</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#PosełPohorskiJan">Charakter własności osobistej nasuwał wątpliwości, czy przedmiotem jej mogą być drobne środki produkcji, jak narzędzia pracy w ogrodach działkowych czy ogrodach przy domkach jednorodzinnych itp., jak również w granicach określonych statutem, urządzenia gospodarcze, inwentarz, narzędzia i inne rzeczy przeznaczone do prowadzenia gospodarstwa na działce przyzagrodowej członka rolniczej spółdzielni produkcyjnej. Projekt kwestię tę rozwiązuje pozytywnie w interesie własności osobistej. Są to Wprawdzie środki produkcji, jednak z uwagi na przeznaczenie uzyskanego przy ich pomocy produktu, wyłącznie albo prawie wyłącznie do spożycia domowego oraz z uwagi na drobne rozmiary i pomocniczy jego charakter, słusznie zaliczono je do własności osobistej.</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#PosełPohorskiJan">Jak zaznaczyłem uprzednio, własność osobista ma zapewnioną Konstytucją pełną ochronę. Uwzględnia to projekt, ustanawiając w art. 138 zasadę, że przy tłumaczeniu i stosowaniu przepisów niniejszego Kodeksu należy mieć na względzie całkowitą ochronę, którą Polska Rzeczpospolita Ludowa poręcza własności osobistej.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#PosełPohorskiJan">W związku z poręczeniem własności chciałbym krótko ustosunkować się do wypowiedzi jednego z posłów, który zwrócił się właściwie z komplementem pod adresem mojego Stronnictwa za zainicjowanie zmiany w projekcie Kodeksu cywilnego przez skreślenie art. 133 projektu. Kwitując ten komplement, chcę wyjaśnić, że nie kierowaliśmy się intencją zwiększenia ochrony własności rzemieślników czy chałupników kosztem zmniejszenia ochrony własności indywidualnej pracujących chłopów. Art. 133 w pierwszej wersji wprowadzał do projektu Kodeksu tylko część przepisów art. 10 Konstytucji, dotyczącą gospodarstw indywidualnych rolnych bez powtórzenia w projekcie Kodeksu art. 12 Konstytucji, o uznawaniu i ochronie innych środków produkcji, należących zresztą nie tylko do rzemieślników i chałupników, ale także i do chłopów. Dla uniknięcia jakichkolwiek wątpliwości, na wniosek Rady Ministrów projektowany art. 133 został skreślony jako zbędny, bo wszystkie te problemy rozstrzygnięte są w hierarchicznie ważniejszym akcie prawnym, jakim jest Konstytucja. Indywidualne gospodarstwa rolne mają zatem ochronę konstytucyjną i o jakiejkolwiek tendencji zmniejszania tej ochrony tak z naszej strony, jak i z jakiejkolwiek innej, nie może być mowy.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#PosełPohorskiJan">Własność osobista, jak wynika z jej istoty, ma zaspokajać osobiste potrzeby jednostki, jednak z uwzględnieniem interesów społecznych. Pomiędzy interesami jednostki a interesami społecznymi musi zachodzić pełna zgodność. Od tego bowiem zależy istnienie, zakres i całkowita ochrona własności osobistej. Zgodnie z zasadami naszej Konstytucji, prawa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej są wyrazem interesów i woli ludu pracującego. Każdy obywatel jest obowiązany szanować zasady współżycia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-46.26" who="#PosełPohorskiJan">W myśl art. 4 projektu przepisy prawa cywilnego, a więc i przepisy dotyczące własności osobistej, powinny być tłumaczone i stosowane zgodnie z zasadami ustroju i celami Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a w myśl art. 5 projektu nie można czynić użytku ze swego prawa, który byłby sprzeczny ze społecznym i gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego w państwie ludowym. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Uprawnienia więc wynikające z własności osobistej powinny być wykonywane zgodnie z jej konsumpcyjnym charakterem.</u>
          <u xml:id="u-46.27" who="#PosełPohorskiJan">Uważam, że przepisy projektu zakreślają w sposób wyraźny granice uprawnień własności osobistej. Stwarzają one równocześnie podstawy do stałego zwiększania się tej własności, pochodzącej głównie z pracy w miarę wzrostu majątku społecznego, a tym samym i dochodów ludności pracującej, do wzrastania ich dobrobytu. Z drugiej strony stawiają wyraźną przeszkodę dla przekształcania się tej własności w źródło dochodów sprzeczne z jej istotą i z zasadami współżycia społecznego w Polsce Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-46.28" who="#PosełPohorskiJan">Wysoka Izbo! Projekt Kodeksu cywilnego porządkując cały system norm z zakresu prawa cywilnego obowiązujący dotychczas — ujmując je w jedną harmonijną całość — odpowiada istotnym potrzebom państwa ludowego i interesom obywateli. Swym nadrzędnym w stosunku do innych norm prawnych charakterem, przyczyniać się niewątpliwie będzie do dalszego umocnienia gospodarki narodowej, a swymi kierunkowymi wskazaniami odegrać powinien istotną rolę w dalszym socjalistycznym przekształceniu naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-46.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Lista mówców została wyczerpana. Obecnie zabierze głos sprawozdawca poseł Jan Wasilkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełWasilkowskiJan">Wysoki Sejmie! Chciałbym ustosunkować się w możliwie krótkich słowach do najważniejszych zarzutów podniesionych przez posła Stommę. W jego charakterystyce Kodeksu — na ogół pochlebnej — uderza przede wszystkim pewne przeciwstawienie między rozwiązaniami podyktowanymi przez teorię a rozwiązaniami narzuconymi przez przeobrażenia stosunków społecznych. Ma to tłumaczyć pewne sprzeczności w przepisach Kodeksu, które to sprzeczności mają odzwierciedlać sprzeczności naszego ustroju. Przyznam się, że nie bardzo rozumiem, na jakiej podstawie może się kształtować teoria, która nie bierze za punkt wyjścia rzeczywistości społecznej. Ale jest to już raczej dyskusja naukowa. Przechodzę do treści projektu.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PosełWasilkowskiJan">Sytuacja mienia osób prawnych, nie będących jednostkami gospodarki uspołecznionej, jest regulowana na podstawie art. 1 § 3, który stanowi, że do osób prawnych tej kategorii stosuje się przepisy o osobach fizycznych, o ile z treści lub celu tych przepisów nie wynika nic innego. Oczywiście ten ogólny przepis — jak słusznie mówił poseł Stomma — nie wystarcza do uregulowania sytuacji prawnej majątków kościelnych. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że nasz Kodeks — tak samo jak według moich wiadomości inne kodeksy cywilne — nie reguluje stosunków majątkowych związków wyznaniowych. Zagadnienie nie należy do ustawodawstwa cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#PosełWasilkowskiJan">Art. 72, ust. 2 Konstytucji przewiduje, że te stosunki będą uregulowane. Kodeks cywilny nie powinien się nimi zajmować, ponieważ prawo cywilne nie może normować stosunku między państwem a poszczególnymi wyznaniami.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#PosełWasilkowskiJan">Poseł Stomma zakwestionował zasadę jedności własności ogólnonarodowej. Mówiłem w sprawozdaniu ogólnym, że zasada powyższa jest wyrazem pewnej konieczności w naszym ustroju, mianowicie wyrazem centralizmu demokratycznego. Dodam, że jest to konieczność ekonomiczna.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#PosełWasilkowskiJan">Centralne planowanie jest bowiem koniecznością, chociażby ze względu na zachowanie proporcjonalności rozwoju gospodarki narodowej. Planowanie to nie wyłącza, a u nas nawet ma w założeniu najszersze współdziałanie załóg przedsiębiorstw produkcyjnych. Ale przecież nici muszą przecinać się w punkcie centralnym, ażeby gospodarka narodowa mogła się prawidłowo rozwijać. To jest jedna przyczyna. Druga, o której wspomnę, to możność redystrybucji składników mienia ogólnonarodowego między jednostki produkcyjne.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#PosełWasilkowskiJan">Gdyby przejść na inny system, a takie próby były czynione, doprowadziłoby to do takiego wyniku, że trzeba by albo zrezygnować z pojęcia własności jako kategorii prawa cywilnego, albo trzeba by uznać bądź samo przedsiębiorstwo jako osobę prawną, bądź też załogi przedsiębiorstw za właścicieli środków produkcyjnych i środków obrotowych skoncentrowanych w przedsiębiorstwie. Krytykując zasadę jedności mienia ogólnonarodowego, należy chyba krytykować ją konstruktywnie, należy jej przeciwstawić określoną koncepcję. Z punktu widzenia koncepcji personalizmu, nie wiem, czy rzeczywiście sytuacja pracowników byłaby lepsza, gdybyśmy uznali, że mienie zarządzane przez przedsiębiorstwo państwowe jest własnością osoby prawnej, którą jest przedsiębiorstwo jako takie, czy też, że właścicielem jest państwo. Kwestia jest trudna. W teorii jest ona sporna, jednakże w praktyce niemal we wszystkich krajach obozu socjalistycznego obowiązuje wyrażona lub niewyrażona w ustawie zasada jedności mienia ogólnonarodowego, czyli jedności własności państwowej.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#PosełWasilkowskiJan">Poseł Stomma kwestionował przepisy projektu, które przewidują zatwierdzanie darowizn i zapisów dokonanych na rzecz jednostek organizacyjnych niepaństwowych przez organ państwowy wyznaczony przez Radę Ministrów. Chciałem zwrócić uwagę, że we wszystkich niemal prawodawstwach europejskich od dawna, w każdym razie od początku XIX wieku, jest przyjęta zasada, że rozporządzenia testamentowe i darowizny na rzecz osób prawnych wymagają zatwierdzenia. Projekt nie wprowadza tu nic nowego, lecz tylko porządkuje dotychczasowe przepisy w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#PosełWasilkowskiJan">Wreszcie ostatnia sprawa — spadków chłopskich. Poseł Stomma i poseł Załęski kwestionują wyłączenie od dziedziczenia z ustawy prawnuków i praprawnuków oraz zstępnych rodzeństwa. Sądzę jednak, że stosowanie do dziedziczenia gospodarstw rolnych przepisów o kręgu spadkobierców ustawowych, ujętych głównie pod kątem widzenia dziedziczenia własności osobistej, nie byłoby właściwe. Zachodzą przecież dwie fundamentalne różnice między dziedziczeniem przedmiotów własności osobistej a dziedziczeniem gospodarstw rolnych. Mianowicie tylko przy gospodarstwach rolnych mamy do czynienia z dziedziczeniem podstawowych środków produkcji, ziemia jest bowiem podstawowym środkiem produkcji w rolnictwie. Zachodzi również różnica między własnością ziemi a własnością narzędzi w warsztacie rzemieślniczym, ponieważ narzędzia te nie należą do podstawowych środków produkcji. Podstawowe środki produkcji przemysłowej są u nas skupione w ręku państwa.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#PosełWasilkowskiJan">Druga istotna różnica, o której nie można zapominać, polega na tym, że według zasad ogólnych nie wymaga się od spadkobiercy żadnych określonych kwalifikacji ani przy spadkobraniu ustawowym, ani przy spadkobraniu testamentowym. Wymaga się tylko określonego stopnia pokrewieństwa albo związku małżeńskiego ze spadkodawcą. Natomiast przy dziedziczeniu gospodarstw rolnych uzależniamy spadkobranie zarówno ustawowe, jak i testamentowe, od pewnych, niekiedy dość ostrych, kwalifikacji szczególnych. Także więc i dlatego porównanie spadkobrania gospodarstw rolnych ze spadkobraniem innych przedmiotów majątkowych nie może być mechaniczne. Trzeba przecież mieć na uwadze odmienną treść ekonomiczno-społeczną spadkobrania w jednym i drugim wypadku.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#PosełWasilkowskiJan">Wreszcie — i na tym kończę te uwagi polemiczne — żaden system dziedziczenia ustawowego nie może być dostosowany do przypadków nietypowych. Porządek dziedziczenia ustawowego jest we wszystkich prawodawstwach ustalany na podstawie sytuacji typowych, to jest takich, które zdarzają się w znacznej większości wypadków. I właśnie dlatego współczesne prawodawstwa przewidują oprócz dziedziczenia ustawowego, dziedziczenie testamentowe, które jest właśnie potrzebne ze względu na sytuacje nietypowe. Dam przykład — jeżeli ktoś ma syna, to może spokojnie myśleć o losach swego majątku po swojej śmierci, ponieważ wie, że jego majątek przejdzie na syna. Natomiast jeżeli ma wychowanka, którego nie adoptował, to powinien napisać testament, ponieważ ten wychowanek w razie dziedziczenia z ustawy nic nie otrzyma, podczas gdy przy dziedziczeniu testamentowym może otrzymać cały spadek.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#PosełWasilkowskiJan">Chcę zwrócić uwagę, że prawo polskie ułatwia sporządzanie testamentu jak niemal żadne inne. Mamy testament własnoręczny, testament notarialny, testament przed przewodniczącym lub innym członkiem prezydium powiatowej rady narodowej najniższego stopnia albo przed sekretarzem gromadzkim. Nadto w razie okoliczności szczególnych Kodeks dopuszczą testament ustny, który bardzo łatwo sporządzić (oświadczenie złożone wobec 3 świadków). Sytuacje nietypowe może więc regulować wola spadkodawcy. Jest rzeczą istotną, by popularyzować na wsi znajomość przepisów o testamentach. Wreszcie istnieje możność rozporządzenia majątkiem za życia na rzecz rodziny. Nasze prawo cywilne, zarówno dzisiejsze, jak i projekt, przewiduje tzw. umowę o dożywocie. Jest to umowa o przekazanie gospodarstwa za życia. Przekazanie następuje zwykle na rzecz jednego z najbliższych, na rzecz przypuszczalnego spadkobiercy, z zapewnieniem sobie tzw. dożywocia, które na wsi nosi zwyczajowo rozmaite nazwy.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#PosełWasilkowskiJan">Do zarzutów posła Załęskiego dotyczących dziedziczenia nie będę się ustosunkowywał, ponieważ pokrywają się one z zarzutami posła Stommy.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#PosełWasilkowskiJan">Chciałbym natomiast zgłosić wniosek. Sądzę, że byłoby rzeczą pożyteczną, ażeby ogólne przepisy o własności, zawarte w tytule I, dział I księgi drugiej, uzupełnić nowym art. 131 w brzmieniu następującym:</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#PosełWasilkowskiJan">„Przy tłumaczeniu i stosowaniu przepisów niniejszego Kodeksu należy mieć na względzie opiekę, którą Polska Rzeczpospolita Ludowa otacza indywidualne gospodarstwa rolne pracujących chłopów”.</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Poseł Zygmunt Załęski prosi o głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełZałęskiZygmunt">W związku z wnioskiem i wyjaśnieniami posła Wasilkowskiego, referenta ustawy, w sprawie testamentów — wycofuję moje poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#Marszałek">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#Marszałek">Najpierw sprawa poprawek. Czy pan poseł Załęski wycofuje wszystkie poprawki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełZałęskiZygmunt">Tak jest, wszystkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#Marszałek">W takim razie przystępujemy do przegłosowania poprawki posła sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem poprawki posła sprawozdawcy — proszę o podniesienie ręki.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#Marszałek">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#Marszałek">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#Marszałek">Stwierdzam, że poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania w całości projektu Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#Marszałek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu Kodeksu cywilnego wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#Marszałek">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#Marszałek">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm uchwalił Kodeks cywilny.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad drugim projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#Marszałek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu Przepisów wprowadzających Kodeks cywilny wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#Marszałek">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#Marszałek">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.18" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm uchwalił Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny.</u>
          <u xml:id="u-53.19" who="#Marszałek">Jest jeszcze wniosek Komisji Wymiaru Sprawiedliwości w sprawie projektu rezolucji. Wniosek jest zawarty w druku nr 195.</u>
          <u xml:id="u-53.20" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad tym wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-53.21" who="#Marszałek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem wniosku?</u>
          <u xml:id="u-53.22" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-53.23" who="#Marszałek">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.24" who="#Marszałek">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.25" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm rezolucję uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-53.26" who="#Marszałek">Obywatele Posłowie! Jednomyślne uchwalenie przez Sejm Kodeksu cywilnego zamyka wieloletni okres prac nad projektem tego Kodeksu. Prace te toczyły się przede wszystkim w Komisji Kodyfikacyjnej przy Ministrze Sprawiedliwości. Jej dziełem był też projekt wstępny Kodeksu — wynik długoletniej, ofiarnej pracy członków tej Komisji i główny fundament dalszych prac.</u>
          <u xml:id="u-53.27" who="#Marszałek">Sądzę, że będę wyrazicielem opinii Obywateli Posłów, jeżeli wyrażę członkom Komisji Kodyfikacyjnej, wybitnym specjalistom nauki prawa, jak i wybitnym praktykom, uznanie Sejmu za ich twórczy trud, włożony w dotychczasowe prace kodyfikacyjne.</u>
          <u xml:id="u-53.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-53.29" who="#Marszałek">Wzbogacony wynikami kilkumiesięcznej dyskusji publicznej oraz oceną i uzupełnieniem przez Radę Ministrów, projekt Kodeksu cywilnego przedstawiony został Sejmowi i rozpatrzony w pierwszym czytaniu w dniu 21 maja 1963 r.</u>
          <u xml:id="u-53.30" who="#Marszałek">Pragnę przypomnieć, że Sejm, odsyłając projekt do Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, postanowił jednocześnie, że poszczególne części projektu zostaną rozpatrzone także przez inne właściwe komisje sejmowe. Prace komisji sejmowych nad projektem Kodeksu toczyły się od maja ubiegłego roku do początku kwietnia bieżącego roku, a więc przez prawie 11 miesięcy. Należy podkreślić — mówił już o tym wczoraj poseł Wasilkowski — że wkład pracy wszystkich zajmujących się Kodeksem cywilnym komisji sejmowych, które, nawiasem dodajmy, liczą łącznie ponad 200 członków — był bardzo znaczny, o czym świadczy także duża ilość poprawek zgłoszonych przez te komisje.</u>
          <u xml:id="u-53.31" who="#Marszałek">Poważny był także wkład powołanych do udziału w pracach komisji rzeczoznawców, przedstawicieli nauki prawa, jak i przedstawicieli poszczególnych resortów rządowych. W ten sposób Kodeks cywilny stał się dziełem powstałym w wyniku wielkiego, zbiorowego wysiłku szerokiego kręgu specjalistów prawa, praktyków, działaczy społecznych i politycznych i licznej rzeszy obywateli, wynikiem nie tylko zbiorowego wysiłku, ale i zbiorowego doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-53.32" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu pragnie podkreślić znaczenie tej pierwszej polskiej pełnej kodyfikacji prawa cywilnego. Wyrażamy nadzieję, że kodyfikacja ta odegra poważną rolę w dalszym społecznym rozwoju naszego państwa, w budownictwie socjalizmu w Polsce, że przyczyni się do dalszego, socjalistycznego rozwoju gospodarki narodowej i właściwych stosunków pomiędzy obywatelami, że stanie się kierunkowskazem dla dalszego rozwoju prawa cywilnego, że pobudzi rozwój nauki w tej dziedzinie prawa.</u>
          <u xml:id="u-53.33" who="#Marszałek">Obywatele Posłowie! Gdy w roku bieżącym, jubileuszowym roku XX-lecia istnienia naszego ludowego państwa, dokonywać będziemy bilansu dorobku ustawodawczego Polski Ludowej, to — jestem przekonany — uchwalony przez Sejm PRL w dniu 23 kwietnia br. Kodeks cywilny zaliczony zostanie do najpoważniejszych i najtrwalszych pozycji w tym dorobku.</u>
          <u xml:id="u-53.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-53.35" who="#Marszałek">W czasie przerwy odbyło się posiedzenie Konwentu Seniorów. Konwent Seniorów postanowił zaproponować Sejmowi, ażeby uzupełnić porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przez dodanie trzeciego punktu o następującym brzmieniu: „Projekt uchwały w sprawie zamknięcia sesji”.</u>
          <u xml:id="u-53.36" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to będę uważał, że Sejm wyraził zgodę na uzupełnienie porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-53.37" who="#Marszałek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-53.38" who="#Marszałek">Wobec tego przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-53.39" who="#Marszałek">Konwent Seniorów przedstawia projekt następującej uchwały:</u>
          <u xml:id="u-53.40" who="#Marszałek">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na podstawie art. 41 ust. 4 regulaminu Sejmu — postanawia zamknąć VII sesję Sejmu z dniem 23 kwietnia 1964 r.”. Czy w tej sprawie ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełBukowskiJerzy">Czy można prosić o kilka słów motywacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Konwent Seniorów zastanawiał się nad tym i doszliśmy do wniosku, że program pracy obecnej sesji jest bardzo ograniczony, że w istocie rzeczy w najbliższym czasie nie przewiduje się wpływu nowych projektów ustaw ze strony rządu. Wobec tego, wychodząc z założenia, że działalność organów Sejmu, w szczególności jego komisji, przez zamknięcie sesji nie jest wstrzymana — Konwent Seniorów doszedł do wniosku, że byłoby niesłuszną rzeczą, żeby pozostawić sesję otwartą, gdy nie ma nowych projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#Marszałek">Czy są jeszcze jakieś pytania?</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#Marszałek">Czy są jakieś sprzeciwy? Posła Kisielewskiego? Tak? Innych sprzeciwów nie słyszę. Projekt uchwały poddaję pod głosowanie. Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem uchwały o zamknięciu VII sesji Sejmu — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#Marszałek">Kto jest przeciw uchwale? Jeden głos.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#Marszałek">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt. Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę o zamknięciu sesji.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#Marszałek">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#Marszałek">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Franciszka Szałacha o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">Do Prezydium Sejmu wpłynęła interpelacja posła Czesława Szczepaniaka do Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych w sprawie wyrobisk w przemyśle ceramiki budowlanej oraz odpowiedź Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych na tę interpelację.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">Komunikat o posiedzeniach komisji sejmowych: Posiedzenia komisji sejmowych odbędą się według następującego planu:</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">Dzisiaj, bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia Sejmu — Komisja Spraw Wewnętrznych w sali nr 102.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">Jutro, to jest dnia 24 kwietnia br. Komisje:</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">1) Handlu Wewnętrznego o godz. 10,</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">2) Kultury i Sztuki o godz. 10.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">W poniedziałek, dnia 27 kwietnia br.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">Komisja Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa o godz. 10.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">We wtorek, dnia 28 kwietnia br. Komisje:</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">1) Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o godz. 10,</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">2) Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy o godz. 10.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego w dniach 27 i 28 kwietnia zostaje odwołane.</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#SekretarzposełFranciszekSzałach">Termin posiedzenia tej Komisji zostanie ustalony później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Na tym kończymy 27 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#Marszałek">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 15 min. 30)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>