text_structure.xml
375 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 10 min 01)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Oleksy oraz marszałek Senatu Adam Struzik)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarszalekSejmu">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MarszalekSejmu">Serdecznie witam prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej pana Lecha Wałęsę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MarszalekSejmu">(Zebrani wstają,oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MarszalekSejmu">Na sekretarzy powołuję poseł Irenę Marię Nowacką i senatora Witolda Grabosia.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MarszalekSejmu">Protokół posiedzenia prowadzić będzie poseł Irena Maria Nowacka.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MarszalekSejmu">Proszę sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MarszalekSejmu">Powracamy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Uchwała w sprawie regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MarszalekSejmu">Komisja do przygotowania projektu regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia konstytucji RP przedstawiła w druku nr 10 projekt uchwały, który został doręczony członkom Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MarszalekSejmu">Przystępujemy do pierwszego czytania tego projektu.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MarszalekSejmu">Proszę o zabranie głosu przewodniczącego komisji posła Józefa Zycha.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselJozefZych">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Panie i Panowie! W imieniu powołanej komisji do przygotowania projektu regulaminu Zgromadzenia Narodowego mam przyjemność przedstawić podstawowe założenia tegoż projektu. Na wstępie podkreślam, iż przyjmując projekt regulaminu, komisja do przygotowania regulaminu kierowała się przede wszystkim obowiązującą ustawą o trybie przygotowania i uchwalenia konstytucji, brała pod uwagę wyniki prac Komisji Konstytucyjnej, w tym także opinie ekspertów. Uwzględniła również w części uwagi pana ministra Falandysza z urzędu prezydenta, a także wzięła pod uwagę zmiany dokonane w regulaminie Sejmu i Senatu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoselJozefZych">Pragnę podkreślić, że projekt regulaminu Zgromadzenia Narodowego przedstawiony paniom i panom jest projektem takiego regulaminu, który ma uregulować wszystkie podstawowe problemy związane z przygotowaniem konstytucji. Są jednakże sytuacje, które nie były przewidziane do uregulowania, i wtedy projekt regulaminu odwołuje się wyraźnie do regulaminu Sejmu - dotyczy to w szczególności spraw nie uregulowanych w tym regulaminie - a także do regulaminu Sejmu i Senatu, gdy chodzi o postępowanie w sprawach posłów i senatorów nie biorących udziału w Zgromadzeniu Narodowym oraz w pracach jego organów.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PoselJozefZych">Zwracam uwagę, iż w projekcie regulaminu określa się sposoby głosowania, używając sformułowań: większość bezwzględna - dotyczy to m.in. art. 7 ust. 5, w którym chodzi o możliwość odrzucenia projektu czy projektów konstytucji; większość kwalifikowana 2/3 - chodzi o przyjmowanie samej konstytucji oraz poprawek; zwykła większość - chodzi o przyjmowanie uchwał Zgromadzenia Narodowego. Należy jednakże podkreślić, że we wszystkich tych przypadkach wymagana jest obecność co najmniej połowy ogólnej liczby członków Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PoselJozefZych">Sprawą bardzo istotną, która powinna być określona w regulaminie, jest problem organów Zgromadzenia Narodowego. Jest to uregulowane w art. 3 projektowanego regulaminu. A zatem organami Zgromadzenia Narodowego według projektu miałby być marszałek Sejmu, miałyby być Komisja Konstytucyjna, Konwent Seniorów, a także Komisja Regulaminowa Zgromadzenia Narodowego, zwana dalej komisją regulaminową.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PoselJozefZych">W tym miejscu chciałbym podkreślić, iż zgodnie z sugestią prowadzącego w dniu wczorajszym obrady pana marszałka Oleksego, a także ze zgłoszonymi przez pana posła Kamińskiego oraz pana senatora Andrzejewskiego wnioskami, komisja regulaminowa rozważała problem, czy w świetle przepisu konstytucyjnego, a także określenia, iż to Zgromadzenie Narodowe jest powołane do przygotowania konstytucji, komisja jest władna, może, czy ma wreszcie obowiązek przygotowywać inne regulaminy na inne okoliczności przewidziane w konstytucji, kiedy to Zgromadzenie Narodowe może być zwoływane. Otóż komisja regulaminowa stanęła na stanowisku, iż jest komisją regulaminową tego Zgromadzenia Narodowego, powołaną do przygotowania regulaminu na to zgromadzenie, i uznała, iż nie może podjąć się opracowywania jednolitego regulaminu, o którym była mowa, czy też innych regulaminów.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PoselJozefZych">W tym miejscu pragnę podkreślić, iż w czasie dyskusji w komisji regulaminowej powstał problem w związku z zapisem, iż organem Zgromadzenia Narodowego jest komisja regulaminowa. Czy komisja regulaminowa powołana w dniu wczorajszym, wybrana przez Zgromadzenie Narodowe, działa przez cały czas Zgromadzenia Narodowego, czy też po uchwaleniu regulaminu dokonujemy nowego wyboru komisji regulaminowej? Otóż komisja regulaminowa proponuje, aby z chwilą przyjęcia regulaminu obecną komisję regulaminową przekształcić w Komisję Regulaminową Zgromadzenia Narodowego, która m.in. ma uprawnienia w zakresie opiniowania skierowanych do niej przez marszałka Sejmu problemów mogących powstać na tle wykładni tegoż regulaminu. Jeden z przepisów przewiduje, że w razie wątpliwości związanych z wykładnią tego regulaminu wykładni dokonuje marszałek Sejmu, w porozumieniu z marszałkiem Senatu, po zasięgnięciu opinii komisji regulaminowej.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PoselJozefZych">Panie i Panowie! Problemem bardzo istotnym związanym z projektem regulaminu jest skład Konwentu Seniorów. Komisja regulaminowa bardzo wnikliwie przedyskutowała przede wszystkim sprawę reprezentacji klubów parlamentarnych, a także starała się przedstawić propozycje, które by zapewniały udział w Konwencie Seniorów posłów nie zrzeszonych i przedstawicieli kół parlamentarnych. Proponuje się zatem, aby w skład Konwentu Seniorów wchodzili członkowie Prezydium Sejmu, Prezydium Senatu, przewodniczący i zastępca przewodniczącego Komisji Konstytucyjnej i - co istotne - przewodniczący lub wiceprzewodniczący klubów parlamentarnych poselsko-senatorskich oraz klubów poselskich i senatorskich, a także przedstawiciele porozumień poselskich i senatorskich, jeżeli reprezentują co najmniej 15 członków Zgromadzenia Narodowego nie zrzeszonych w klubach. Ponadto proponuje się, aby w skład Konwentu Seniorów wchodził przewodniczący komisji regulaminowej. Sprawą ważną, jeśli chodzi o prace Konwentu Seniorów i jego zadania, jest możliwość uczestniczenia w nich z głosem doradczym określonych osób, przewiduje się, iż marszałek Sejmu może zaprosić na posiedzenia Konwentu Seniorów także inne osoby, a w szczególności przedstawicieli wnioskodawców.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#PoselJozefZych">Panie i Panowie! Członkowie Zgromadzenia Narodowego! Problemem najważniejszym, jaki wyłonił się przed komisją regulaminową, jest sprawa trybu uchwalenia konstytucji. Chodzi tutaj o ten podstawowy problem, który był wczoraj podnoszony w czasie obrad Zgromadzenia przez pana posła Kamińskiego, senatora Andrzejewskiego i innych, a także o problem związany z rolą tego regulaminu. Komisja regulaminowa, przedstawiając propozycje rozwiązań, brała pod uwagę przede wszystkim to, aby regulamin nie był sprzeczny z ustawą konstytucyjną w sprawie trybu przygotowania konstytucji. Odbyły się w komisji głosowania nad kwestiami, co do których była różnica zdań, a przedstawiano różne propozycje. Projekt przedłożony paniom i panom jest wynikiem przyjmowania przez członków komisji regulaminowej poszczególnych rozwiązań większością głosów. Zresztą inaczej być nie mogło. Komisja regulaminowa zajęła stanowisko, iż konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej powinna być uchwalona i przyjęta w trybie przewidującym dwa czytania, a w razie zgłoszenia przez prezydenta poprawek do tekstu konstytucji uchwalonej w drugim czytaniu - w trzech czytaniach. Przy czym pragnę zwrócić uwagę, iż w regulaminie przewiduje się możliwość ponownego skierowania po drugim czytaniu nie uchwalonego projektu konstytucji do komisji, bez określenia, z jakich przyczyn, i możliwość powrotu do drugiego czytania na zasadach obowiązujących w drugim czytaniu. A więc jest to problem, który w pewnym sensie, w wymiarze praktycznym, można sprowadzić do tego, iż w pewnych okolicznościach może dojść faktycznie do podwójnego drugiego czytania, a więc niejako do trzech czytań, ale oczywiście nie według zapisów formalnych, określających, kiedy odbywa się to w trzech czytaniach.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PoselJozefZych">Według komisji regulaminowej przedmiotem pierwszego czytania są wszystkie projekty konstytucji wniesione zgodnie z przepisami ustawy konstytucyjnej, a zatem projekt porządku obrad Zgromadzenia Narodowego przedłożony przez marszałka Sejmu jako przewodniczącego Zgromadzenia i przewidujący pierwsze czytanie projektów ustaw konstytucyjnych byłby zgodny z zapisami proponowanymi przez komisję.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#PoselJozefZych">Sprawą bardzo istotną, która była dyskutowana, jest kwestia, czy w ogóle wnioskodawca może wycofać projekt konstytucji i do jakiego terminu. Otóż podkreślam, że były głosy domagające się, aby w ogóle nie było zapisu co do możliwości wycofania projektu. Były głosy, które wskazywały na to, że przecież, zgodnie z praktyką, już kilka ugrupowań wycofało swoje projekty, a więc takiej sytuacji być nie może. W związku z tym komisja przedkłada propozycję, aby przyjąć zasadę, że wnioskodawca może wycofać projekt konstytucji do czasu zakończenia pierwszego czytania. Jeżeli więc chodzi o pierwsze czytanie, to cały tryb postępowania określony jest w art. 7, dotyczącym zasad, jakie w tym wypadku obowiązują; zresztą nie odbiegają one od regulaminu Sejmu. A więc: przedstawienie projektów, pytania członków Zgromadzenia Narodowego, odpowiedzi wnioskodawców, debata w sprawie ogólnych zasad. O kolejności przedstawiania projektów - jest to przepis formalny w pierwszym czytaniu - decyduje kolejność ich wniesienia.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#PoselJozefZych">Sprawą istotną jest, co się dzieje, kiedy kończymy pierwsze czytanie. Otóż pierwsze czytanie, zgodnie z tą propozycją, kończy się skierowaniem projektów konstytucji do Komisji Konstytucyjnej; chyba że w związku ze zgłoszonym wnioskiem dany projekt został przez Zgromadzenie Narodowe odrzucony. Tutaj pragnę podkreślić, iż zdaniem komisji regulaminowej wniosek o odrzucenie projektu nie może być zgłoszony w drugim czytaniu - a więc wniosek taki byłby dopuszczalny tylko w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#PoselJozefZych">Drugie czytanie według tego projektu obejmowałoby przedstawienie Zgromadzeniu Narodowemu sprawozdania Komisji Konstytucyjnej, przeprowadzenie debaty oraz zgłoszenie poprawek do projektu konstytucji i głosowanie. Nastepnie mamy formalne określenie, w jaki sposób postępuje się z poprawkami, jak się je szereguje, kiedy może nastąpić odesłanie do komisji, żeby zbadać zgodność, czy nie ma sprzeczności - wszystko to są problemy formalne.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#PoselJozefZych">Jeśli chodzi o samo przyjęcie konstytucji, a także poprawek do konstytucji, obowiązuje tutaj jednolita zasada głosowania, określona w art. 12, zgodnie z którą przyjęcie poprawek oraz uchwalenie konstytucji w drugim czytaniu następuje większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby członków Zgromadzenia Narodowego. I art. 15, który reguluje sprawy związane ze zgłaszaniem poprawek przez pana prezydenta. W takiej sytuacji, zgodnie z art. 17, mielibyśmy do czynienia z trzecim czytaniem. W trzecim czytaniu następowałoby przedstawienie sprawozdania Komisji Konstytucyjnej, przeprowadzenie debaty i głosowanie. Jeżeli chodzi o głosowanie nad poprawkami pana prezydenta, to przewiduje je art. 18 - głosowanie odbywa się oddzielnie, a przyjęcie propozycji następuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby członków Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#PoselJozefZych">Sprawą bardzo ważną jest problem debaty. Pragnę podkreślić, że były prezentowane najróżniejsze zdania. Ostatecznie komisja regulaminowa proponuje rozwiązania zawarte w art. 30 projektu regulaminu. Według projektu przemówienia członków Zgromadzenia Narodowego w dyskusji nie powinny trwać dłużej niż 10 minut. Przy czym nie byłoby tu ograniczenia debaty do krótkiej, średniej, długiej, tylko każdy z członków Zgromadzenia Narodowego miałby prawo do zabrania głosu. Jeżeli chodzi o wystąpienia w imieniu klubów, kół oraz ugrupowań reprezentowanych w Konwencie Seniorów, to nie powinny one przekraczać 20 minut.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#PoselJozefZych">Powstał wobec tego problem, kto nie powinien być limitowany 10- i 20-minutowym czasem. Komisja doszła do przekonania, że ograniczenia czasowe nie powinny dotyczyć: 1) przewodniczącego Komisji Konstytucyjnej lub zastępcy przewodniczącego; chodzi o to, aby mogli oni w czasie zarówno pierwszego jak i drugiego czy trzeciego czytania - gdyby do niego doszło - ustosunkowywać się do podniesionych problemów; 2) przedstawicieli wnioskodawców, ale tylko w pierwszym czytaniu; 3) sprawozdawcy Komisji Konstytucyjnej w drugim i w trzecim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#PoselJozefZych">Natomiast przyjęto rozwiązanie, zgodnie z którym w debacie nad daną sprawą członek Zgromadzenia Narodowego może zabrać głos tylko 2 razy. To powtórne przemówienie nie może trwać dłużej niż 5 minut.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#PoselJozefZych">Przewiduje się możliwość zabierania głosu poza porządkiem dziennym posiedzenia, a więc na przykład w sprawie zgłoszenia wniosku formalnego, błędnie zrozumianego lub nieściśle przytoczonego stwierdzenia mówców.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#PoselJozefZych">Pragnę podkreślić, że jeśli chodzi o wnioski formalne, ich zakres został - w porównaniu do regulaminu Sejmu czy Senatu - bardzo mocno ograniczony. Chodzi o to, aby dostosować możliwości regulaminowe do potrzeb Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#PoselJozefZych">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Projekt regulaminu Zgromadzenia Narodowego, który został przedłożony w druku, jest oczywiście owocem różnych poglądów, doświadczeń, a także brania pod uwagę praktyki, z jaką mieliśmy do czynienia w pracach Sejmu i Senatu. Oczywiście prace nad tym projektem rozpoczynamy pierwszym czytaniem. Niewątpliwie - na co wskazywała już wczorajsza dyskusja, wypowiedzi - dotyczyć one będą kilku zasadniczych kwestii. Komisja regulaminowa kierowała się w swoich pracach przede wszystkim obowiązującymi przepisami, brała pod uwagę możliwość praktycznego działania Zgromadzenia Narodowego i przyjęcia takich formalnych rozwiązań, które mogłyby doprowadzić do przyjęcia i uchwalenia konstytucji bez zahamowań.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#PoselJozefZych">W imieniu komisji regulaminowej Zgromadzenia Narodowego proszę członków Zgromadzenia Narodowego o uchwalenie regulaminu. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo panu przewodniczącemu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarszalekSejmu">Proponuję ustalenie czasu wystąpień członków Zgromadzenia Narodowego w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego na 5 minut.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MarszalekSejmu">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MarszalekSejmu">Nie ma w tej chwili wcześniejszych zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MarszalekSejmu">Bardzo proszę, pan senator Zbigniew Romaszewski. Następnie głos zabierze pan poseł Krzysztof Kamiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zwrócić uwagę na pewien bardzo trudny problem, który przed nami stoi. Chciałbym, abyśmy go rozpatrywali bez emocji. Nie wiem w tej chwili, czy to jest możliwe do naprawienia w związku z pewnymi ustalonymi tradycjami, ale należy przynajmniej zasygnalizować, aby Wysoka Izba zdawała sobie z tego sprawę. Otóż jest to kwestia sposobu głosowania.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Wysoka Izbo! Art. 12 stwierdza, że przyjęcie poprawek oraz uchwalenie konstytucji w drugim czytaniu następuje większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby członków Zgromadzenia. Wydaje się, że nie ma problemu, że jest rzeczą słuszną, ażeby konstytucja była przyjmowana większością 2/3 głosów, ponieważ jest to wyraz pewnego consensusu Wysokiej Izby co do projektu. Natomiast zupełnie inaczej wygląda sprawa przyjmowania poprawek większością 2/3 głosów - ta sprawa musi budzić kontrowersje.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Co z tego w gruncie rzeczy wynika? Wynika z tego, że istnieje pewne ciało - w tym wypadku Komisja Konstytucyjna, która stoi ponad Zgromadzeniem Narodowym, bo Komisja Konstytucyjna, przedstawiając nam projekt, podejmuje, przedstawia pewne decyzje, pewne sformułowania, i ażeby Wysoka Izba mogła te sformułowania zmienić, do tego potrzeba aż 2/3 głosów, czyli owe decyzje zapadają gdzie indziej - poza Wysoką Izbą. I może się zdarzyć, że do 2/3 zabraknie - powiedzmy - 2 głosów, czyli właściwie wola Wysokiej Izby jest zupełnie jasna i oczywista, niemniej jednak przechodzi zapis zawarty w projekcie konstytucji przedstawionym przez komisję. Jest to bardzo poważny problem. Zdaję sobie sprawę z tego, że zbyt łatwe przyjmowanie poprawek może prowadzić do naruszenia sensu, spójności i całej konstrukcji konstytucji. Niemniej myślę, że tak wysoko ustalony pułap stwarza właśnie ten problem, o którym przed chwilą mówiłem, a na dodatek, Wysoka Izbo, nie sprzyja budowaniu consensusu. Bo wyobraźmy sobie, że są dwie poprawki popierane przez prawie 2/3 Zgromadzenia i one nie przechodzą. I tu pojawia się problem. Tak więc zasady te zostały przyjęte trochę automatycznie, ponieważ wynikało to z poprzednich regulaminów, ale wspomniany problem istnieje i właśnie chciałem go Wysokiej Izbie zasygnalizować. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo panu senatorowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Krzysztof Kamiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselKrzysztofKaminski">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Pan marszałek zaproponował, aby wystąpienia członków Zgromadzenia Narodowego w debacie poświęconej pierwszemu czytaniu projektu regulaminu trwały 5 minut. Uważam, że jest to zdecydowanie za mały wymiar czasu. Proszę o prawo do 10-minutowego wystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarszalekSejmu">Nie mogę uwzględnić pańskiej prośby, bo Zgromadzenie przyjęło moją propozycję. Tak że obowiązuje pana 5 minut, tak jak wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselKrzysztofKaminski">Przepraszam, panie marszałku. Udzielił pan głosu senatorowi Romaszewskiemu. Ja podniosłem rękę wcześniej, po to, żeby właśnie złożyć sprzeciw wobec tej propozycji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselKrzysztofKaminski">Postaram się w związku z tym - jeśli zezwala pan marszałek jedynie na 5-minutowe wystąpienie - zmieścić się w 5 minutach. Mówi się - trudno.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PoselKrzysztofKaminski">Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Projekt regulaminu zgłoszony przez komisję regulaminową Zgromadzenia Narodowego w kilku artykułach jest zdecydowanie sprzeczny z ustawą o trybie uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Ponadto przyjęty regulamin nie odzwierciedla słusznych postulatów prezydenta, który zgłosił uwagi do tego regulaminu. W związku z tym - przykro mi jest to mówić, ale uważam, że wczoraj w czasie prac komisji regulaminowej polityka zwyciężyła nad prawem. Argumenty moje są następujące: Otóż art. 6 projektowanego regulaminu jest sprzeczny z art. 6 ustawy o trybie uchwalania konstytucji z tego powodu, że przyjmuje koncepcję, iż pierwsze czytanie dotyczy wszystkich projektów konstytucji, że odbędzie się ono dzisiaj i jutro, a to, co przedłoży Zgromadzeniu Narodowemu Komisja Konstytucyjna za 2 czy 3 miesiące - projekt tekstu jednolitego - to będzie już drugie czytanie, w którym uczestniczyć będzie, praktycznie rzecz biorąc, tylko 1/10 Zgromadzenia Narodowego. Nawet mniej, bo Komisja Konstytucyjna ma tylko 46 członków. A więc pozostała część Zgromadzenia - przy tej koncepcji - nie będzie brać udziału w pracach. Oczywiście, że ustawa, moim zdaniem, jest czytelna, potwierdzają to także ekspertyzy. Ustawa wyraźnie stanowi, że pierwsze czytanie dotyczy projektu, który wyjdzie z Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego; komisja przedstawi ten projekt Zgromadzeniu, które przyjmie go do dalszych prac lub odrzuci. Natomiast to, co się może stać z wszystkimi siedmioma projektami, a tak jak chce prezydent Wałęsa - z ośmioma, bo jest jeszcze projekt, który według prezydenta nieformalnie został wycofany - to jest tylko prezentacja i skierowanie do komisji.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PoselKrzysztofKaminski">Proszę pozwolić mi powołać się na treść art. 2 ustawy, który mówi, że prawo inicjatywy ustawodawczej w zakresie przedstawienia Zgromadzeniu Narodowemu projektu nowej konstytucji mają odpowiednie podmioty.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PoselKrzysztofKaminski">Natomiast art. 6 wyraźnie mówi: Zgromadzenie Narodowe, po przeprowadzeniu w pierwszym czytaniu debaty, może projekt konstytucji - jeden! - odrzucić lub skierować do Komisji Konstytucyjnej - to jest ten projekt w formie tekstu jednolitego, który wcześniej wyszedł z Komisji Konstytucyjnej. W związku z tym art. 7 tego regulaminu jest również sprzeczny z treścią tej ustawy. Nie mówiąc już o tym, że art. 13 wprowadza zupełnie nie znaną prawu konstytucyjnemu instytucję dwóch drugich czytań. I mówi ten kuriozalny przepis, że w razie przekazania projektu konstytucji ponownie do komisji następuje ponowne przeprowadzenie drugiego czytania. Jest to sprzeczne z art. 7 ustawy, który mówi wyraźnie, że po przekazaniu komisji z powrotem tego projektu sporządza się jedynie dodatkowe sprawozdanie, co absolutnie nie jest drugim czytaniem.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PoselKrzysztofKaminski">Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Po przerwie, myślę, że krótkiej, złożę na piśmie te poprawki. Zgromadzenie Narodowe powinno, uważam, uznać, że dzisiejsze i jutrzejsze obrady są jedynie prezentacją wszystkich projektów i skieruje te wszystkie projekty do komisji. Możemy uznać, że będzie to pierwsza część posiedzenia Zgromadzenia Narodowego. Druga część, za parę miesięcy, będzie poświęcona pierwszemu czytaniu projektu w formie tekstu jednolitego, który wyjdzie z Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. Zgodnie z ustawą, jest to jedyne wyjście, nazwijmy je kompromisowym, z tego pata. W sytuacji natomiast, gdy uchwalicie państwo ten regulamin, kierujac się racjami politycznymi, rozpocznie się bardzo zły pod względem prawnym stan, prace bowiem nad konstytucją rozpoczną się od złamania ustawy o trybie uchwalenia konstytucji, a przecież nie o to chodzi. Nie można racjami politycznymi większości na tej sali przegłosować treść ustawy, która obowiązuje od 2 lat.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PoselKrzysztofKaminski">Pragnę powiedzieć, że ostatni argument, którego chcę użyć w tej polemice, bo już dość sporów proceduralnych, wynika z art. 12a, który brzmi: Projekty konstytucji wniesione na podstawie i w trybie niniejszej ustawy podlegają rozpatrzeniu - i teraz jest to najważniejsze zdanie - przez Komisję Konstytucyjną Zgromadzenia Narodowego. Proszę państwa, jest to artykuł, który przesądza, że Zgromadzenie Narodowe jedynie kieruje wszystkie projekty do komisji, która je rozpatruje i przygotowuje tekst jednolity. Jest to sprawa oczywista.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PoselKrzysztofKaminski">Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Panie Prezydencie! Apeluję o jedno, aby za chwilę w głosowaniu zwyciężyło prawo, a nie polityka. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Janusz Szymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie! Z pewnością jest tak, że ustawa konstytucyjna o trybie przygotowania i uchwalenia konstytucji jest wynikiem kompromisu i jest sformułowana niezwykle niechlujnie. Zawiera szereg sprzeczności, które niewątpliwie przyczyniają się do sporów, które na tej sali występują.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że zanim będziemy dyskutowali o regulaminie, to jednak zasadnicze ramy procedury wyznacza ustawa konstytucyjna, która była już nowelizowana.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałbym się odnieść do dwóch zasadniczych kwestii: czy słusznie komisja proponuje, że przedmiotem pierwszego czytania, które odbywa się w Zgromadzeniu Narodowym, mają być wszystkie projekty skierowane do pana przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego, marszałka Sejmu, czy też ma to być pewien produkt Komisji Konstytucyjnej w formie tekstu jednolitego, który komisja ta przedstawi Zgromadzeniu Narodowemu do pierwszego czytania, tak jak chce pan poseł Kamiński.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałbym zwrócić uwagę na pewnego rodzaju sprzeczność; moim zdaniem jednak należy przyjąć słuszną koncepcję odbycia pierwszego czytania wszystkich projektów w Zgromadzeniu Narodowym. Mianowicie przed art. 6 jest art. 5 ust. 3, który moim zdaniem wyznacza te intencje, które bronią tezy, że wszystkie projekty konstytucji podlegają pierwszemu czytaniu na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego. Jeżeli pan marszałek pozwoli, to go przytoczę: ˝Przyjęcie przez komisję sprawozdania o skierowanych do niej przez Zgromadzenie Narodowe projektach, zawierającego projekt konstytucji w formie tekstu jednolitego, następuje większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy jej członków˝. Zwracam uwagę, że mowa o skierowaniu przez Zgromadzenie Narodowe, nie przez Komisję Konstytucyjną. (Oklaski) Moim zdaniem art. 5 ust. 3 wyznacza właśnie taką zasadę, którą tutaj komisja do spraw regulaminu przyjęła. Trzeba też stwierdzić, że jest art. 12a, który wynika z nowelizacji ustawy i powoduje pewną trudność interpretacyjną. Sądzę jednak, że podstawową zasadę w tej fazie postępowania formułuje art. 5 ust. 3 ustawy konstytucyjnej i dlatego rozwiązanie, które proponuje Komisja Konstytucyjna, się broni.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PoselJanuszSzymanski">Jeżeli pan marszałek pozwoli, chciałbym powiedzieć, że nie chodzi o kwestię tradycji i nie ma w ogóle problemu, o którym mówi pan senator Romaszewski. Otóż jest art. 7, który stanowi, że przyjęcie poprawek oraz uchwalenie konstytucji w drugim czytaniu następuje większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby członków Zgromadzenia Narodowego. W związku z tym o czym mamy rozmawiać, skoro jest to już wyznaczone normą konstytucyjną? Takiego problemu nie ma i ten regulamin jest zgodny.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PoselJanuszSzymanski">Panie Marszałku! Sądzę, że generalnie należy poprzeć zasadnicze rozwiązania komisji. Chciałbym tu sformułować jedno pytanie pod adresem pana marszałka Zycha, który jest posłem reprezentującym komisję w pierwszym czytaniu. Mianowicie art. 13 mówi, że w razie nieuchwalenia konstytucji w drugim czytaniu, Zgromadzenie Narodowe może przekazać projekt ponownie do Komisji Konstytucyjnej i w razie przekazania projektu konstytucji ponownie do komisji następuje ponowne przeprowadzenie drugiego czytania, zgodnie z przepisami tej ustawy i regulaminu Zgromadzenia Narodowego. Czy nie wydaje się potrzebne, żeby w takim wypadku jednak Wysokie Zgromadzenie Narodowe formułowało jasno zalecenia i kierunki zmian? Stawiam to pytanie. Myślę, że jest to właśnie ten zasadniczy punkt ciężkości.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PoselJanuszSzymanski">Panie marszałku, opowiadam się za niezwłocznym przystąpieniem do drugiego czytania i rychłym uchwaleniem regulaminu, tak aby prace nad przygotowaniem i uchwaleniem konstytucji odbywały się we właściwym rytmie i w dobrym tempie. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Ludwik Turko.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselLudwikTurko">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Podstawowym zadaniem regulaminu jest to, aby był zgodny z ustawami i umożliwił sprawne prace nad uchwaleniem konstytucji. Wydaje mi się, że przedstawiony regulamin spełnia drugą część tego zadania - umożliwia sprawne prace nad przeprowadzeniem konstytucji. Z dotychczasowej dyskusji wynika, iż istnieją wątpliwości, czy we wszystkich miejscach regulamin ten jest zgodny z ustawą o trybie uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. To prawda, iż tekst tej ustawy jest niejasny i można go wielorako interpretować. Zapoznałem się z wieloma opiniami konstytucjonalistów, w szczególności na podnoszony tutaj temat prezentacji projektów konstytucji Zgromadzeniu Narodowemu: czy jest to pierwsze czytanie, czy tylko prezentacja. Opinie fachowców są rozbieżne. Poznałem sześć opinii, z których trzy są odmienne, ponieważ zawierają jeszcze interpretację, co właściwie oznacza: tekst jednolity, o którym jest mowa w ustawie. Wydaje mi się, że zabrnięcie w spory seminaryjne, robienie z sali obrad Zgromadzenia Narodowego seminarium prawnego nie jest właściwe. Nie wydaje mi się też, abyśmy tutaj mogli przyjąć rozwiązanie, które by zadowalało wszystkich.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselLudwikTurko">Wydaje się, iż przyjmując tę ustawę o trybie uchwalania konstytucji, taką jaka ona jest, z dobrodziejstwem inwentarza, z całą jej wieloznacznością, powinniśmy skoncentrować się na tym, ażeby prace, które tutaj będziemy prowadzić, zgodnie z uchwalonym przez Zgromadzenie Narodowe regulaminem, spełniały wszelkie wymogi i reguły demokratyczne, ażeby wszystkie strony miały możność pełnego prezentowania swoich stanowisk.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PoselLudwikTurko">Właśnie ze względu na ułomności ustawy wprowadzono w regulaminie pewne rozwiązania odbiegające od przyjętych w procedurze sejmowej. W szczególności dotyczy to swoistej dla tego regulaminu procedury drugiego czytania projektu konstytucji, odbiegającej od tego, z czym spotykamy się w Sejmie, de facto umożliwiającej wielokrotne czytanie projektu przedstawionego przez Komisję Konstytucyjną. Tak więc nie ma obawy, iż projekt przedstawiony przez Komisję Konstytucyjną będzie już tym projektem najlepszym, do którego będzie można wprowadzić tylko jakieś drobne kosmetyczne poprawki. Tutaj Zgromadzenie Narodowe może w pełni wykorzystać swoje prawa.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PoselLudwikTurko">Pan senator Romaszewski podniósł sprawę sposobu przyjmowania poprawek. Jak pan poseł Szymański słusznie przypomniał, wynika to z postanowień ustawy, a więc tutaj twórcy regulaminu mieli niewielkie pole do popisu. W kwestii głosowania nad poprawkami - jaką to ma się odbywać większością - przyjęto rozwiązanie 2/3 głosów. (W wypadku ustawy konstytucyjnej było to przedmiotem zażartej debaty w ubiegłej kadencji Sejmu.) Zresztą na marginesie chciałem powiedzieć, iż Zgromadzenie Narodowe będzie miało okazję przećwiczyć efektywność obu scenariuszy - przyjmowania poprawek większością 2/3 głosów i bezwzględną większością, jako że poprawki zgłaszane przez członków Zgromadzenia Narodowego proponuje się przyjmować większością 2/3 głosów, natomiast poprawki w trzecim czytaniu zgłoszone przez pana prezydenta - bezwzględną większością głosów. W związku z tym będziemy mieli okazję sprawdzić efektywność obu tych rozwiązań. Taki tryb przewiduje ustawa o przyjmowaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PoselLudwikTurko">Jeśli chodzi o ten kontrowersyjny problem: pierwsze czytanie czy prezentacja, to klub Unii Wolności stoi na stanowisku, że bez względu na to, jakie rozwiązania zostaną ostatecznie przyjęte, bez względu na niejasne zapisy w ustawie, wszystkie zgłoszone projekty powinny trafić do Komisji Konstytucyjnej. W związku z tym będziemy głosować za skierowaniem wszystkich projektów do Komisji Konstytucyjnej. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MarszalekSejmu">Proszę o zabranie głosu pana posła Dariusza Wójcika z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselDariuszWojcik">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Myślę, że problem dotyczący regulaminu prac nad uchwaleniem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej trzeba rozpatrywać w pewnym ogólnym kontekście. Co mam tu na myśli? Otóż to, że trzeba wziąć pod uwagę całą drogę uchwalania konstytucji, od początku do końca, oraz to, jaka idea przyświecała projektodawcom i Sejmowi, który uchwalał ustawę o trybie przygotowania i uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Trzeba byłoby sięgnąć także do tekstów z dyskusji, która dotyczyła tworzenia powyższej ustawy, i prześledzić tok powstawania tej drogi legislacyjnej. Myślę, że gdyby tego dokonano kilka miesięcy temu w tym celu, by pomóc w rozstrzygnięciu, jaką drogę mają przejść projekty konstytucji w Zgromadzeniu Narodowym i w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, sprawa byłaby rozwiązana. Chciałbym polemizować z panem posłem Januszem Szymańskim, jeśli chodzi o rozumienie art. 5 pkt 3 ust. 3 w odniesieniu do art. 6, ale o tym powiem za chwilę.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselDariuszWojcik">Przedstawię, jaka jest, moim zdaniem, droga uchwalenia konstytucji. Art. 2, 2a, 2b mówią o inicjatywie ustawodawczej i sposobach zgłaszania projektów konstytucji. Według art. 2 projekty przedstawia się Zgromadzeniu Narodowemu - nie mówi się tu o pierwszym czytaniu, tylko o zaprezentowaniu projektów Zgromadzeniu Narodowemu. Projekty są niejako obligatoryjnie kierowane do Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, o czym mówi art. 5 ust. 3, a mianowicie, że Komisja Konstytucyjna, po skierowaniu do niej projektów, wypracowuje jednolity tekst projektu konstytucji, który zostaje przyjęty przez komisję większością 2/3 głosów. Ten projekt konstytucji jest rozpatrywany - projekt, panie pośle, co jest w art. 6 jednoznacznie stwierdzone - w pierwszym czytaniu na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego. Dopiero nad tym projektem prowadzi się debatę związaną z drugim czytaniem. Wtedy są zgłaszane poprawki - przecież nad konstytucją pracuje nie tylko parlament, swoją rolę ma prezydent, są też projekty społeczne - oraz następuje odrzucenie albo przyjęcie projektu. Zresztą mówi się właśnie w art. 6, że już w pierwszym czytaniu projekt może być przyjęty albo odrzucony przez Zgromadzenie Narodowe.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PoselDariuszWojcik">Jaka jest idea i cała droga? Droga legislacyjna polega na tym, że komisja z kilku zgłoszonych projektów tworzy tekst jednolity, który Zgromadzenie Narodowe akceptuje albo odrzuca. Jeżeli tekst nie został zaakceptowany, podejmuje się drogę od nowa i z tych zgłoszonych projektów tworzy się jakby nowy trzon, nowy tekst jednolity, nad którym Zgromadzenie Narodowe na nowo pracuje. Nie ma więc możliwości określania kierunku projektu konstytucji przez Zgromadzenie Narodowe. Zgromadzenie Narodowe przyjmuje w debacie kierunek określony przez komisję, a także wstępnie określony kierunek przez Sejm. Chyba wszyscy zapomnieliśmy, do tej pory przynajmniej, o regulacji, którą mamy w art. 3. Myślę, że kolejność artykułów mówi jednoznacznie o całym postępowaniu nad poszczególnymi projektami i jednolitym projektem konstytucji. Art. 3 mówi, że na wniosek Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego zwoływane jest posiedzenie Sejmu, na którym przeprowadza się debatę na temat zasadniczych kierunków ustrojowych przyszłego projektu konstytucji, który ma zostać opracowany przez Komisję Konstytucyjną.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PoselDariuszWojcik">Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Mam wrażenie, że zaprezentowany regulamin nie w jednym, lecz w wielu miejscach łamie zasadę uchwalania konstytucji zaprezentowaną w ustawie, w wielu miejscach łamie jakby całą koncepcję trybu uchwalania konstytucji. Jest to niebezpieczne, bo mogą zostać podjęte decyzje, które będą przez niektóre opcje polityczne czy społeczne kwestionowane, które nie będą w zgodzie z ustawą o trybie przygotowania i uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Byłoby rzeczą bardzo niedobrą, gdyby takie kwestionowanie na początku drogi uchwalania konstytucji znalazło potwierdzenie i poparcie wśród autorytetów prawnych, na przykład w Trybunale Konstytucyjnym. Byłoby rzeczą wielce niewłaściwą, wielce niekorzystną, gdyby wobec Zgromadzenia Narodowego zostały podniesione argumenty, za którymi będą stały mocne racje, które będą rzeczowe, będą poparte przez autorytety prawne i przez instytucje strzegące prawa i zgodności ustaw z konstytucją - byłoby to dla Zgromadzenia Narodowego rzeczą bardzo, ale to bardzo niedobrą.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PoselDariuszWojcik">Dlatego jeszcze raz apeluję: Lepiej wyjść z tego w sposób racjonalny, spokojny, zachowując autorytet i - na przykład - poprosić Trybunał Konstytucyjny o dokonanie wykładni drogi konstytucyjnej, drogi projektu konstytucji, jaką ma on odbyć wedle ustawy o trybie przygotowania i uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Nie będzie kompromitacją, jeżeli w tym momencie wstrzymamy, już co prawda zapowiedziane, działania parlamentarne...</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarszalekSejmu">Panie pośle, czas minął.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselDariuszWojcik">Nie będzie to kompromitacją. Kompromitacja nastąpi, jeżeli nie wykażemy zdrowego rozsądku i jeżeli nie wstrzymamy takich działań, które mogą doprowadzić do złych konsekwencji prawnych i podważyć autorytet Zgromadzenia Narodowego. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Wit Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselWitMajewski">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie! Chciałbym powiedzieć, iż generalnie, po przeczytaniu projektu regulaminu, uważam, że komisja wykonała swoje zadanie i przygotowała projekt, który pozwoli Wysokiemu Zgromadzeniu uchwalić konstytucję tak, jak o tym mówił wczoraj podczas inauguracji marszałek Zgromadzenia Narodowego - w duchu consensusu i zgodnie z polskimi tradycjami demokratycznymi.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PoselWitMajewski">Na tle uwag, które tutaj zostały sformułowane, chciałbym w związku z wystąpieniem pana senatora Romaszewskiego dać wyraz takiej refleksji, że przecież 2/3 zapisane w ustawie konstytucyjnej również przy poprawkach to jest zapis, który chroni mniejszość parlamentarną przed koniecznością osiągania kompromisu przez większość, żeby nie była to poprawka przeprowadzona nieznaczną większością; i dlatego sądzę, że pan senator zechce zrozumieć, iż właśnie w interesie tych klubów i tych sił politycznych, które są dzisiaj w mniejszości, obstawaliśmy przy tym zapisie. Właśnie po to, żeby konstytucja była - tak jak mówił wczoraj marszałek - kompromisem ponadpartyjnym, osiągniętym przez znakomitą większość tej Izby. Dlatego też, panie senatorze, myślę, że - zresztą już o tym tu mówiono - wymagałoby to zmiany ustawy konstytucyjnej. Myślę, że zapis ten jest tak właśnie pomyślany, aby konstytucja była konstytucją całego narodu.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PoselWitMajewski">I wreszcie apeluję do panów posłów z KPN, zwłaszcza zważywszy na fakt, iż są wśród nich prawnicy. Chcę powiedzieć, że ustawę konstytucyjną trzeba czytać nie tylko w kontekście tych zapisów, które są w ustawie o trybie, ale również jako całą aktualnie obowiązującą konstytucję. Trzeba pamiętać, że pierwsze czytanie generalnie nie może odbyć się na posiedzeniu komisji, bo to byłoby sprzeczne z konstytucją naszego kraju. Pierwsze czytanie służy zaprezentowaniu zasad projektu społeczeństwu, po to jest właśnie pierwsze czytanie i to jest podstawowe konstytucyjne prawo inicjatora ustawodawczego. Nie może być tak, żebyśmy czytali ustawę konstytucyjną w oderwaniu od demokratycznych tradycji kraju.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PoselWitMajewski">I dlatego też, zresztą nawet w tym tekście konstytucyjnym, na który się powołują panowie posłowie, mamy wyraźne stwierdzenie, mówił o tym pan poseł Szymański, że Zgromadzenie Narodowe ma skierować projekty do Komisji Konstytucyjnej, mamy to wyraźnie zapisane w art. 5 ust. 3, o którym była mowa. Wreszcie mamy bardzo wyraźny zapis art. 7 odnośnie do tego, gdzie ma być przedstawiony tekst jednolity. Mówi on: drugie czytanie obejmuje przedstawienie Zgromadzeniu Narodowemu przez Komisję Konstytucyjną sprawozdania zawierającego projekt konstytucji w formie tekstu jednolitego. Dopiero na tym etapie mamy tekst jednolity, w drugim czytaniu. Natomiast art. 12, który się tu przywołuje, nie jest najzręczniej sformułowany, gdyż był zredagowany do innych celów i po prostu uszło to uwagi redaktorów.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PoselWitMajewski">Dlatego też, panie i panowie posłowie i senatorowie, apeluję, żeby uszanować polskie ugruntowane tradycje i ze względu na zgłaszających inicjatywę, a jest przecież także inicjatywa społeczna podpisana przez ponad pół miliona obywateli, proponuję, żeby pierwsze czytanie odbyło się z powagą i w majestacie Wysokiego Zgromadzenia, żeby każdy mógł uzasadnić cele i tezy swojego projektu. Wnoszę, żeby Zgromadzenie, o co apelował marszałek, zechciało skierować, zgodnie z art. 5 ust. 3 ustawy o trybie przygotowania i uchwalenia konstytucji, wszystkie projekty do Komisji Konstytucyjnej. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Kazimierz Pańtak.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselKazimierzPantak">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie i Panowie Członkowie Zgromadzenia Narodowego! Postaram się mówić krótko, aby nie było to poczytane za destrukcję, mającą na celu opóźnienie uchwalenia regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PoselKazimierzPantak">Pan poseł Kamiński był uprzejmy zakończyć swoje wystąpienie mówiąc: dość sporów proceduralnych. Natomiast cała jego postawa, i jego kolegów, świadczy o tym, że zmierzają oni w innym kierunku, mianowicie chcą, abyśmy rozpoczęli spory proceduralne i po prostu odwlekli, tak mi się wydaje, uchwalanie konstytucji.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PoselKazimierzPantak">Dlatego wydaje mi się, że wola Zgromadzenia Narodowego, poprzez przyjęcie tego regulaminu, będzie swego rodzaju quasi-demokratyczną, autentyczną wykładnią ustawy konstytucyjnej z 23 kwietnia 1992 r. Mówiono o tym, że ta ustawa rzeczywiście zawiera sprzeczne postanowienia, niejasne. Popieram to, co powiedział pan poseł Wit Majewski, rzeczywiście nie możemy jej rozpatrywać jako jedynego dokumentu, który zajmuje się kwestią uchwalenia konstytucji, lecz musimy to rozpatrywać jako fragment całej obowiązującej konstytucji, gdyż jest to jednak ustawa konstytucyjna niesamoistna. I to tyle w tej sprawie. Popieram absolutnie propozycję, żebyśmy przeszli do drugiego czytania tego regulaminu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PoselKazimierzPantak">Natomiast muszę zabrać głos jako członek komisji do spraw regulaminu, która wczoraj przez wiele godzin pracowała nad wniesionym projektem, i wyjaśnić pewną kwestię. Pan poseł Kamiński dopuścił się, delikatnie mówiąc, pewnej nieścisłości albo ma inne informacje. Pan prezydent nie zgłosił nam poprawek do regulaminu, których nie przyjęliśmy. W trakcie przygotowania projektu wpłynęło pismo z Kancelarii Prezydenta, podpisane przez zastępcę szefa Kancelarii pana prof. Falandysza, i praktycznie wszystkie te poprawki zostały przez nas ujęte i uwzględnione. Zatem proszę nie nadużywać takich sformułowań, że nie uwzględniliśmy ich, że dlatego ten projekt regulaminu jest do niczego, ponieważ nie uwzględniliśmy woli pana prezydenta. Jest to, delikatnie mówiąc, nieścisłość.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PoselKazimierzPantak">I druga sprawa. Pan poseł był uprzejmy powiedzieć, że m.in. te poprawki miały związek z tym, iż zdaniem pana prezydenta wycofano nieformalnie jeden z projektów (najprawdopodobniej chodzi tu o projekt Porozumienia Centrum). Tak jakoby twierdził pan prezydent. Nie wiem, kiedy pan prezydent tak twierdził. Dyskutowaliśmy o tym wczoraj i miałem przyjemność dzisiaj rano na ten temat rozmawiać z panem prof. Falandyszem i właśnie pan Falandysz moje wątpliwości - które w pewnym sensie teoretycznie były podczas obrad komisji rozważane - rozwiał i oświadczył, że wycofanie projektu Porozumienia Centrum było całkowicie zgodne z prawem. Nie wiem więc, panie pośle Kamiński, na kogo pan się powołuje i czemu ma służyć podawanie nieprawdziwych informacji. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan senator Piotr Andrzejewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SenatorPiotrLukaszJuliuszAndrzejewski">Panie Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, Marszałku Sejmu! Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej! Panie, Panowie Członkinie i Członkowie Zgromadzenia Narodowego! W imieniu parlamentarzystów uczestników Zgromadzenia Narodowego, senatorów NSZZ ˝Solidarność˝, chcę wyrazić przekonanie, że potrafimy się wznieść ponad doraźne interesy polityczne naszych ugrupowań w dobrej woli stanowienia najwyższego prawa Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. W tym celu jednak musimy zaprezentować maksimum dobrej woli. Regulamin winien dokumentować tę dobrą wolę tak, abyśmy uzyskali jasne gwarancje możliwości pełnej prezentacji rozwiązań konstytucyjnych zawartych w poszczególnych inicjatywach, samoistotnych inicjatywach legislacyjnych, złożonych i będących przedmiotem rozpoznania dzisiaj w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#SenatorPiotrLukaszJuliuszAndrzejewski">Przedłożony projekt regulaminu uzasadnia nasze przekonanie, iż można jeszcze dodać do tych gwarancji jaśniejsze sformułowania. Dotyczy to zwłaszcza tego, o czym mowa w zapisie art. 11 ust. 1 i ust. 2 projektu regulaminu, który przewiduje, że sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej, niezależnie od możliwości zgłoszenia poprawek w drugim czytaniu, będzie przedstawione z wnioskami mniejszości. A zatem przesądza to, czym będzie jednolity projekt, pośrednio jednolity projekt konstytucji, i oznacza, że nie będzie to jeden słuszny tekst, zwłaszcza że przecież Komisja Konstytucyjna nie skorzystała ze swojego podstawowego prawa i nie przedstawiła jako samodzielny podmiot swojego projektu konstytucji i chce pełnić w związku z tym tylko rolę służebną wobec Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#SenatorPiotrLukaszJuliuszAndrzejewski">Tak więc w imieniu senatorów NSZZ ˝Solidarność˝ przedstawiam poprawkę do art. 8 ust. 2 projektu regulaminu, która zmierza do tego, by tekst jednolity ujmował w jednakowym schemacie porządkującym alternatywne rozwiązania wariantowe samoistnych inicjatyw konstytucyjnych, przyjętych przez Zgromadzenie Narodowe w pierwszym czytaniu. Odpowiada to projektowi i tym wnioskom mniejszości, które powinny być przedstawione w sprawozdaniu Komisji Konstytucyjnej. Jeżeli Komisja Konstytucyjna tego nie zrobi i przedstawi tylko jeden słuszny tekst, zacierając rozwiązania z poszczególnych projektów, będziemy mieli i tak do czynienia z wnioskami mniejszości, wniesionymi później w drugim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#SenatorPiotrLukaszJuliuszAndrzejewski">Składam ten wniosek łącznie z obszernym uzasadnieniem, co zwalnia mnie od dłuższego wystąpienia. Jest to zresztą uzasadnione w sytuacji ograniczenia czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#SenatorPiotrLukaszJuliuszAndrzejewski">Chcę powiedzieć jeszcze o mankamentach tego projektu, a mankamenty on też posiada. Mam na myśli nieuwzględnienie możliwości udzielenia głosu sprawozdawcom wniosków mniejszości - wtedy kiedy Komisja Konstytucyjna, wykonując swój obowiązek zapisany w art. 10 ust. 4, zechce rozpatrzyć obligatoryjnie zgłoszone poprawki. Wówczas, według regulaminu, mają możliwość zabrania głosu w dyskusji tylko ci, którzy te poprawki czy wnioski mniejszości prezentują, natomiast nie mamy możliwości polemiki ze stanowiskiem Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#SenatorPiotrLukaszJuliuszAndrzejewski">Wielkim mankamentem tego projektu jest także nieustosunkowanie się do algorytmu przewidzianego w ustawie konstytucyjnej o trybie i sposobie uchwalenia konstytucji, zawartego w art. 3, o czym była tutaj mowa; mam na myśli obligatoryjny (art. 3 ust. 1) charakter debaty konstytucyjnej w Sejmie i jej zakres. Liczyliśmy na to, że regulamin Zgromadzenia Narodowego uzupełni również zakres uwzględnienia tej dyrektywy o możliwość przeprowadzenia takiej debaty w Senacie, co się nie stało. Regulamin nie ustosunkowuje się również do synchronizacji działań prokonstytucyjnych, legislacyjnych, ich kolejności przed Zgromadzeniem Narodowym, do tego niewątpliwie obowiązku przeprowadzenia tej debaty i zaprezentowania na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego jej wyników w Sejmie, zgodnie z art. 3.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#SenatorPiotrLukaszJuliuszAndrzejewski">Chcę wierzyć jednak, że mimo tych mankamentów wynik naszej pracy zostanie odczytany jako przejaw maksimum dobrej woli i że będzie dalej interpretowany - jednocześnie przy klauzuli generalnej odniesienia do regulaminu Sejmu - w sposób pozwalający konsensualnie uwzględnić interesy wszystkich wnioskodawców i wszystkich projektodawców, którzy złożyli projekty konstytucji. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MarszalekSejmu">Głos zabierze pan poseł Leszek Moczulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselLeszekMoczulski">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysokie Izby! Jest rzeczą bardzo ważną, żeby dojść do konsensusu w sprawie regulaminu, bo porozumienie dotyczące form pracy nad przyszłą konstytucją powinno obejmować wszystkich i powinno być w pełni zrozumiałe, także dla społeczeństwa. Obawiam się, że obecna debata jest nie dość zrozumiała dla społeczeństwa, a poza tym wydaje się, że Wysokie Izby z niedostateczną energią dążą do tego, żeby to wszystko było jasne i zrozumiałe.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PoselLeszekMoczulski">Omawiane zagadnienie ma dwa aspekty: merytoryczny i prawny. Jeśli chodzi o meritum, cały spór sprowadza się do pytania: Ilu czytaniom ma zostać poddany jednolity tekst konstytucji? Przy tym wszyscy jesteśmy świadomi faktu, że przy takim układzie politycznym, jaki w Zgromadzeniu Narodowym istnieje, jednolity projekt ustawy konstytucyjnej ma co najmniej ogromną szansę na uchwalenie większością 2/3 głosów.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PoselLeszekMoczulski">Trzeba postawić pytanie: Czy ten projekt, którego uchwalenie jest w znacznej mierze przesądzone, ma częściej czy rzadziej trafiać pod obrady Zgromadzenia Narodowego? Normalna ustawa trafia do Sejmu trzy razy, są trzy czytania. Ustawa konstytucyjna z kwietnia 1992 r. skraca tę procedurę do dwóch czytań. Może niesłusznie, ale skraca; skróciła do dwóch czytań. Gdybyśmy przyjęli założenie, że w pierwszym czytaniu rozpatrujemy 7 różnych projektów, a w drugim czytaniu jeden, wówczas pełny, jednolity tekst konstytucji trafiłby do Wysokiego Zgromadzenia Narodowego tylko raz, a nie trzy razy, tak jak każda ustawa. I to jest kwestia merytoryczna. Można oczywiście powiedzieć, że deputacja obu Izb - i senatorskiej, i poselskiej - którą jest Komisja Konstytucyjna, wystarcza. Sądzę jednak, że w wypadku tak ważnej, tak kluczowej ustawy powinno być więcej ostrożności niż przy zwykłej ustawie. Jeżeli przy rozpatrywaniu innych ustaw są potrzebne trzy czytania - i przestrzegamy tego rygorystycznie - to w tym wypadku ograniczenie kwestii tylko do jednego czytania - choć nazywanego drugim - świadczyłoby o tym, że Zgromadzeniu Narodowemu zależało na tym, by podejść do ustawy konstytucyjnej z mniejszą uwagą niż do pozostałych ustaw.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PoselLeszekMoczulski">Proszę Wysokiego Zgromadzenia Narodowego, mamy całkiem niedawny przykład ˝małej konstytucji˝, nad którą ówczesna Komisja Konstytucyjna do pewnego momentu pracowała z pełnym zapałem, po czym nagle skróciła prace. Została ona uchwalona przez Wysoką Izbę tak pośpiesznie, że nawet doszło do pomyłek przy liczeniu głosów. Dzisiaj natomiast mamy tego efekty; widzimy, że ta ustawa jest w sensie prawnym jakby nie dokończona, budzi wątpliwości, spory interpretacyjne, ma bardzo istotne luki. Otóż jest to ˝mała konstytucja˝. Z ubolewaniem trzeba przyznać, że taka jest. Jeśli jednak ta konstytucja, która nie będzie ani mała, ani tymczasowa, będzie obarczona takimi samymi grzechami, to jaki jest interes, żeby kosztem skrócenia nad nią prac o dwa tygodnie albo o miesiąc była ona nie dopracowana? Nie ma takiego interesu. Sądzę, że Wysokie Zgromadzenie Narodowe powinno jednak przyjąć wersję, w której praca będzie dokładniejsza.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PoselLeszekMoczulski">I druga kwestia, kwestia prawna. Mija już rok, odkąd mamy parlament - Sejm i Senat obecnej kadencji. W ciągu tego roku wielokrotnie słyszałem - niezależnie od tego czy trafiały do mnie te argumenty, czy się z nimi zgadzałem czy nie - że ustawa konstytucyjna z kwietnia 1992 r. o przygotowaniu konstytucji jest niejasna, że jest wewnętrznie sprzeczna. Można się z tym zgodzić. Był rok na to, by zmienić tę ustawę; uwzględniając układ sił parlamentarnych, nie było z tym żadnego problemu. Jeśli w tej chwili chcemy zmienić czy też poprawić ustawę konstytucyjną z kwietnia 1992 r. - być może słusznie poprawić - za pomocą regulaminu sejmowego, to jest to, proszę Wysokiej Izby, nie tylko nieporozumienie. Być może lepiej by było, by zmienić nieco rozkład jazdy i zamiast się spieszyć z uchwaleniem ustawy konstytucyjnej w dniu 30 grudnia, przenieść termin jej uchwalenia na 30 stycznia albo na 15 lutego. Jeśli czekała tak długo, to niech poczeka jeszcze 6 tygodni. Te 6 tygodni wystarczy, aby nadać ustawie o trybie przygotowania i uchwalenia konstytucji taką formę, która nie będzie budziła najmniejszych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PoselLeszekMoczulski">Proszę Wysokiej Izby! O ile chodzi o kwestię prawną, zagadnienie jest tylko jedno. Czy zaczniemy od łamania regulaminem sejmowym - zgódźmy się, że nieprecyzyjnych - przepisów ustawy konstytucyjnej, czy też będziemy działali zgodnie z tą ustawą? A jeśli uważamy, że jest niedobra, to przecież nie ma problemu, żeby ją zmienić - sądzę, że w tym wypadku consensus łatwo osiągniemy.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PoselLeszekMoczulski">Marszałek Sejmu, otwierając wczoraj Zgromadzenie Narodowe i mówiąc o konstytucji, powiedział, że powinna to być dobra konstytucja, która będzie efektem rozumnego wyboru, a nie mechanicznej większości głosów. Otóż sądzę, że ten regulamin powinien być efektem rozsądnego wyboru. I powinien być jak żona Cezara - poza wątpliwościami. W szczególności poza wątpliwościami prawnymi, bo jeśli te wątpliwości... (Głos z sali: Do żony Cezara.) (Wesołość na sali) Zdaję sobie sprawę, że kwestie wątpliwości prawnych czy być może prawa wywołują uśmiech niektórych z państwa, ale może nie jest to konieczne, żeby cała Wysoka Izba przyjmowała taką postawę. Otóż jeśli od samego początku będą wątpliwości, czy ustawa konstytucyjna, którą to Zgromadzenie Narodowe ma uchwalić, powstała w efekcie prac rozpoczętych od złamania innej ustawy konstytucyjnej, to od tego będzie zależało bardzo wiele. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Jerzy Jaskiernia.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Wysokie Zgromadzenie! Spór, który się toczy, nie jest tak oczywisty, jak go panowie z Konfederacji Polski Niepodległej malują. Zarzut sprzeczności z konstytucją jest bardzo poważny. A skoro tak, powinien być solidnie udokumentowany, niedopuszczalna jest bowiem praktyka odczytywania w konstytucji tego, czego w niej nie ma. Dwa argumenty są zasadnicze, z racji których komisja regulaminowa nie mogła postąpić inaczej. Jeden już został przedstawiony, ale wymaga wsparcia i mocniejszego wyeksponowania. Art. 5 ust. 3 ustawy konstytucyjnej wyraźnie mówi, że komisja rozpatruje projekty skierowane do niej przez Zgromadzenie Narodowe. Nie ma innego sposobu dla Zgromadzenia Narodowego skierowania projektów niż ich rozpatrzenie. W jaki sposób Zgromadzenie Narodowe może skierować projekty bez zebrania się, rozpatrzenia ich i skierowania do Komisji Konstytucyjnej? Ale przecież kluczowy jest art. 6, na który powoływał się zarówno pan poseł Kamiński, jak też pan poseł Wójcik. Charakterystyczne jest jednak, że panowie ci odczytują w nim to, czego nie ma, bo artykuł ten mówi wyraźnie: Zgromadzenie Narodowe po przeprowadzeniu w pierwszym czytaniu debaty może projekt konstytucji odrzucić lub skierować do Komisji Konstytucyjnej. Nie ma w nim słów, że chodzi o jednolity projekt i nie ma słów, że chodzi o jednolity projekt przygotowany przez Komisję Konstytucyjną Zgromadzenia Narodowego. Oczywiście w liczbie pojedynczej używa się słowa projekt, ale jest tradycją Izby - i sądzę, że zasadną tradycją Zgromadzenia Narodowego - że nie odrzuca się projektów zbiorowo tylko indywidualnie. Poza tym nie było wiadomo, ile będzie projektów. Mógł być jeden projekt. Trudno było mówić - projekty, skoro nie było przesądzone, ile tych projektów będzie. Stąd też, jak sądzę, nieuprawniona jest analiza dopatrująca się w tym właśnie sprzeczności z ustawą konstytucyjną. Owszem jest tutaj swego rodzaju niespójność różnych norm, ale nie taka, która prowadziłaby do tezy o sprzeczności z konstytucją. Spójrzmy jednak na to zagadnienie od innej strony, Wysokie Zgromadzenie. O co tutaj chodzi? Pan poseł Moczulski mówi, że wprowadzamy w ten sposób tradycję sprzeczną z trybem postępowania ustawodawczego, który w Sejmie obowiązuje, bo pozbawiamy projekt pierwszego czytania. Jest wręcz przeciwnie. Przecież w Sejmie cały czas mamy do czynienia z sytuacją, że w odniesieniu do jednego zagadnienia jest kilka projektów. Ostatnio mieliśmy trzy projekty dotyczące izb rolniczych. Jest normalną procedurą, że pierwsze czytanie obejmuje rozpatrzenie wszystkich projektów, sprawa jest kierowana do komisji, komisja opracowuje jednolity tekst i w drugim czytaniu zawsze jednolity tekst jest przedmiotem analizy. Dlaczego w związku z tym twierdzi się, że jest odwrotnie, i że jest to zubożenie, jeżeli nie będzie pierwszego czytania tego projektu? Panowie zwracacie na to uwagę, ale nie podnosicie innego zagadnienia: jakie innego rodzaju zubożenie nastąpi, jeżeli zostałaby przyjęta wasza propozycja. Jest to zubożenie polegające na tym, że Zgromadzenie Narodowe nie będzie mogło rozpatrzyć zgłoszonych projektów konstytucji, w tym również projektu obywatelskiego, podpisanego przez kilkaset tysięcy obywateli. A więc przyjęcie waszej propozycji oznaczałoby, że reprezentant wnioskodawców tego projektu nigdy nie miałby możliwości wystąpienia przed Zgromadzeniem, przedstawienia argumentów przemawiających za przyjęciem projektu i nie będzie możliwości odniesienia się Zgromadzenia do tego projektu (Oklaski), ponieważ zgodnie z waszą koncepcją pierwsze czytanie obejmowałoby projekt jednolity, a jest oczywiste, że projekt jednolity będzie kompromisem w stosunku do różnych projektów. Stąd wydaje się, że z punktu widzenia logiki postępowania konstytucyjnego byłaby to droga niewłaściwa, zwłaszcza że mamy przecież wyraźną normę, zgodnie z którą odbędzie się debata sejmowa na temat zasadniczych problemów konstytucyjnych. I wówczas, kiedy Komisja Konstytucyjna (i jej podkomisje) podejmie pierwsze czynności, wypracuje pytania konstytucyjne, na forum Sejmu będzie szansa na przeprowadzenie tej debaty, o którą się upominacie. Szkoda, że nie na forum Zgromadzenia Narodowego. To być może była pomyłka. Pan senator Andrzejewski pyta, dlaczego nie uwzględniliśmy tu Senatu. Nie mogliśmy tego zrobić, bo ustawa konstytucyjna wyraźnie mówi - Sejm. Ale przecież może się to odbyć z udziałem również członków Zgromadzenia Narodowego z drugiej izby. I wówczas będzie szansa osiągnięcia tego waszego celu, bo będzie możliwość sformułowania dyspozycji konstytucyjnych na podstawie wszystkich projektów, które staną się przedmiotem pierwszego czytania.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Sądzę, że niesłuszny jest również argument pana senatora Andrzejewskiego, który sugeruje, że przedstawiciele wniosków mniejszości nie będą mieli możliwości obrony swoich argumentów. Oczywiście, że będą mieli. Ale przecież byłoby paradoksem tworzenie sytuacji, w której obok sprawozdawcy Komisji Konstytucyjnej będzie kilkunastu sprawozdawców wniosków mniejszości. Nigdy takiej praktyki w Sejmie nie było; rozumiem, że nie było tego również w Senacie. Obowiązkiem sprawozdawcy Komisji Konstytucyjnej będzie przedstawić zarówno projekt jednolity, jak i omówić wszystkie zgłoszone poprawki mniejszości, zaś rolą poszczególnych członków Zgromadzenia będzie odniesienie się do tego i przeprowadzenie dyskusji. Zatem ˝zamykanie ust˝ nie wchodzi tutaj w rachubę. Natomiast propozycja pana senatora Andrzejewskiego, żeby Komisja Konstytucyjna w ramach tekstu jednolitego opracowała tekst wielowariantowy, jest, wydaje się, czymś niespotykanym w praktyce legislacyjnej. W takim razie po co byłaby Komisja Konstytucyjna? Takie zestawienie koncepcji może zrobić zespół ekspertów. To omówimy w debacie sejmowej, natomiast z Komisji Konstytucyjnej musi wyjść tekst jednolity, z poprawkami mniejszości, z możliwością wniesienia poprawek indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">I tutaj, Wysoka Izbo, dochodzę do rzeczy bardzo istotnej. W regulaminie wprowadziliśmy zasadę, że między odczytaniem projektu i zgłoszeniem poprawek w drugim czytaniu a głosowaniem nad nimi musi upłynąć co najmniej 7 dni. Bowiem tu byłoby niebezpieczeństwo, gdybyśmy w drugim czytaniu niejako z marszu zgłosili poprawki i przeszli do głosowania nad nimi. Jeśli będzie dystans co najmniej 7 dni, jeśli będzie możliwość powrotu projektu do Komisji Konstytucyjnej, to gdyby się okazało, że projekt nie spełnia oczekiwań, wówczas zostanie on odesłany do komisji - a więc odbędzie się nie tylko jedno czytanie, ale drugie, być może kilka czytań, do skutku, aż powstanie tekst, który zyska aprobatę Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Dlatego uważam, że projekt zasługuje na akceptację. Szkoda, że są te wątpliwości, ale nie twórzmy mitu, że jest to sprzeczne z konstytucją, ponieważ wypracowaliśmy rzecz spójną, logiczną ustrojowo, a przede wszystkim będącą w interesie tych, którzy czekają dzisiaj, żeby wreszcie przystąpić do pracy nad konstytucją i do czytania projektów. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Tomasz Nałęcz.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#MarszalekSejmu">(Poseł Dariusz Wójcik: Panie marszałku, proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#MarszalekSejmu">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselDariuszWojcik">Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie! Chciałbym sprostować jedną rzecz, którą pan poseł Jaskiernia źle zrozumiał. Otóż w tym, co mówiłem, nie chodziło o to, żeby wszystkie projekty nie były prezentowane przed Wysokim Zgromadzeniem. Wyraźnie powiedziałem, że jest zapis w ustawie konstytucyjnej, że one są prezentowane przed Wysokim Zgromadzeniem, a następnie, że nie jest to pierwsze czytanie, ponieważ nie można żadnego odrzucić. Dlatego nie może nastąpić to, o czym pan mówił, że projekt ˝Solidarności˝ może być odrzucony. W świetle tego, co proponowałem - według ustawy konstytucyjnej (Oklaski) - projekt ˝Solidarności˝ nie może być odrzucony, może zostać odrzucony dopiero tekst jednolity (mówi o tym art. 5 ust. 3 i przejście do art. 6), pierwsze zdanie w art. 2 mówi zaś, że prezentowane są wszystkie projekty; prawo inicjatywy polega na możliwości przedstawienia Zgromadzeniu Narodowemu wszystkich projektów. Zatem pierwszą rzeczą jest przedstawienie, a pierwsze czytanie dotyczy już efektów prac komisji - po przedstawieniu projektów Zgromadzenie Narodowe kieruje je do komisji, a komisja tworzy jeden projekt, który jest w pierwszym czytaniu dyskutowany, następnie zaś poddany pod głosowanie w drugim czytaniu. Taki jest algorytm postępowania według ustawy konstytucyjnej. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Tomasz Nałęcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselTomaszNalecz">Panie Prezydencie! Szanowni Państwo! Z niechęcią zabieram głos, bo miliony naszych wyborców czekają dzisiaj na dyskusję o konstytucji, a nie o regulaminie. Ale nie sposób nie skomentować tych oskarżeń, które pod adresem większości Sejmu formułują panowie posłowie z KPN.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PoselTomaszNalecz">Wydawało mi się, że Konfederacja Polski Niepodległej, stronnictwo bardzo mocno osadzone w tradycjach historycznych, do niedawna przynajmniej była zwolennikiem uznania, iż obowiązuje konstytucja z kwietnia 1935 r.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PoselTomaszNalecz">(Poseł Krzysztof Kamiński: Na temat, prosimy do rzeczy.)</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#PoselTomaszNalecz">Panie pośle Moczulski, jeśli pan jako historyk uważa, że my chcemy bardziej złamać regulamin, niż uczyniono to w 1935 r., uchwalając tamtą konstytucję... (Oklaski)</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PoselTomaszNalecz">... to zdaje się, że toczymy dyskusję pretekstową i tak naprawdę to chodzi tylko o oddalenie momentu rozpoczęcia dyskusji o konstytucji, a nie o sprawy regulaminowe. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MarszalekSejmu">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MarszalekSejmu">Przypominam, że pan poseł Janusz Szymański zgłosił wniosek o przejście do drugiego czytania.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#MarszalekSejmu">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Zgromadzenie Narodowe ten wniosek poparło.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#MarszalekSejmu">(Poseł Józef Zych: Chciałbym się ustosunkować do podniesionych problemów.)</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#MarszalekSejmu">Już w drugim czytaniu, czy jeszcze w pierwszym?</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#MarszalekSejmu">(Poseł Józef Zych: W pierwszym.)</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#MarszalekSejmu">Bardzo proszę i przepraszam - poseł sprawozdawca ma zawsze prawo odnieść się na koniec do spraw poruszonych w dyskusji.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#MarszalekSejmu">Głos ma przewodniczący komisji regulaminowej Zgromadzenia Narodowego pan marszałek Józef Zych.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselJozefZych">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Mam obowiązek ustosunkować się i do zarzutów, i do podniesionych problemów. Pan poseł Krzysztof Kamiński, który jest prawnikiem, w swoim wystąpieniu powiedział m.in.: Wczoraj w czasie prac komisji regulaminowej polityka zwyciężyła nad prawem. Pragnę oświadczyć, o czym pan poseł i członkowie komisji doskonale wiedzą , że oprócz pana posła Kamińskiego było tam wielu innych prawników i że, prowadząc te obrady, przede wszystkim starałem się o to, aby w ich trakcie rozważane były przede wszystkim problemy natury prawnej i regulaminowej. Jestem też przekonany, że tak się działo. Natomiast odczucie, że pewne problemy są problemami powiązanymi, problemami natury zarazem politycznej i prawnej, to już jest inne zagadnienie. A zatem oświadczam, że komisja przede wszystkim brała pod uwagę problemy natury prawnej na zasadach pełnej równości i wypowiedzi bez żadnych ograniczeń.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PoselJozefZych">Drugi problem, który został podniesiony, to zarzut stawiany w wystąpieniach pana posła Kamińskiego i pana posła Moczulskiego. Pan poseł Kamiński mówi, że projekt regulaminu jest w kilku artykułach zdecydowanie sprzeczny z ustawą o trybie uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a trochę innymi słowami potwierdza to również pan poseł Moczulski.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PoselJozefZych">Wysokie Zgromadzenie! Problemy dotyczą interpretacji art. 5 i 6, do których jeszcze wrócę, a także innych. Poszukiwania rozwiązań nie można jednak nazywać łamaniem prawa czy popadaniem w sprzeczność z prawem. Rzeczywiście, moim zdaniem, gdybyśmy chcieli przyjąć tezę postawioną przez pana posła Moczulskiego, trzeba by dokonać zmiany ustawy o trybie przygotowania konstytucji; wtedy byłoby to oczywiście czytelne. Obecny projekt według mnie tego nie uzasadnia.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PoselJozefZych">Pan poseł Wójcik twierdzi, że dobrze by było, aby wykładni ustawy konstytucyjnej dokonał Trybunał Konstytucyjny. Otóż, panie i panowie, mam obowiązek przypomnieć, że zgodnie z ustawą z 29 kwietnia 1985 r. o trybie konstytucyjnym Trybunał Konstytucyjny nie dokonuje wykładni przepisów konstytucyjnych, a zatem skierowanie tego do Trybunału Konstytucyjnego ze względów formalnych chociażby jest niemożliwe. Gdyby jednak rozważać kwestię skierowania sprawy do Trybunału Konstytucyjnego - gdyby to było możliwe - powstałby problem, o co by chodziło. O zgodność projektu z konstytucją? Myślę zatem, że jest to niemożliwe do zrealizowania.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PoselJozefZych">Podzielam w pełni pogląd co do zagadnienia podniesionego przez pana posła Jaskiernię oraz pana posła Szymańskiego w związku z art. 5 i 6. Panie i panowie, przecież nie można dokonywać wykładni oddzielnie traktując te dwa przepisy, które regulują przecież to samo zagadnienie, i nie stosując jednocześnie wykładni celowościowej. Analiza tekstu art. 5 i 6 prowadzi do jednoznacznego wniosku co do tego, gdzie odbywa się pierwsze czytanie i co dzieje się z tymi projektami potem. Było to rozważane przez komisję regulaminową. Odwrócenie sytuacji byłoby równoznaczne ze sprowadzeniem sprawy - niezgodnie przede wszystkim z zapisami ustawy - do tego, iż pierwsze czytanie odbywałoby się właśnie w komisjach.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#PoselJozefZych">Jeżeli chodzi o podniesione tutaj kwestie i przypadki powoływania się na ekspertów, to pragnę przypomnieć, że powoływano już tutaj różnych ekspertów i opinie były ogromnie zróżnicowane, a zatem nie można twierdzić, że należy uwzględnić tę czy tamtą opinię, trzeba po prostu mieć na uwadze całokształt.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PoselJozefZych">Pan senator Andrzejewski zaproponował poprawkę do art. 8 ust.1 odnoszącą się do pojęcia tekstu jednolitego. Rozumiem, że ona zostanie zgłoszona w drugim czytaniu, wtedy bowiem będziemy mogli ją rozpatrywać.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#PoselJozefZych">Wysokie Zgromadzenie! Sprawa była rozważana przez komisję regulaminową. Uznaliśmy, że Zgromadzenie nie może w regulaminie dokonywać wykładni pojęcia tekstu jednolitego. Powszechne rozumienie pojęcia tekstu jednolitego i rozumienie prawne, dla celów legislacyjnych, różnią się zdecydowanie. Myślę, że wykładnia pojęcia tekstu jednolitego może być dokonana tylko przez Komisję Konstytucyjną i ona powinna przedłożyć właściwy projekt.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#PoselJozefZych">Pan poseł Szymański, mówiąc o sprawach związanych z ponownym skierowaniem projektów do komisji, zwrócił uwagę na bardzo istotne zagadnienie. Wobec faktu, o którym wspominałem - że przepis regulaminu nie określa, w jakich wypadkach należy projekt skierować ponownie do komisji, a z tym niejednokrotnie spotykaliśmy się w praktyce sejmowej - sądzę, iż sprawa określenia wytycznych dotyczących ponownego skierowania jest rzeczą do rozważenia, trzeba by tylko zastanowić się nad odpowiednią poprawką. Jest również jeszcze jeden bardzo istotny problem; chodzi o to, ile razy Zgromadzenie Narodowe może kierować do Komisji Konstytucyjnej projekt, który rozpatrywało.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#PoselJozefZych">Panie i Panowie! Członkowie komisji regulaminowej dyskutowali o tych wszystkich problemach. Nie chciałbym tego szerzej przedstawiać, nie podzielam bowiem poglądu pana posła Moczulskiego, że w tej sali nie wiemy, o czym mówimy. Myślę, że ten projekt regulaminu świadczy doskonale o tym, że wiemy, o co chodzi. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję panu przewodniczącemu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MarszalekSejmu">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MarszalekSejmu">Przypominam, że pan poseł Janusz Szymański zgłosił wniosek o przejście do drugiego czytania.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#MarszalekSejmu">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Zgromadzenie Narodowe przyjęło ten wniosek.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#MarszalekSejmu">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#MarszalekSejmu">Przystępujemy do drugiego czytania projektu regulaminu Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#MarszalekSejmu">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#MarszalekSejmu">Pewne propozycje poprawek już były zasygnalizowane w czasie pierwszego czytania.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#MarszalekSejmu">Zgłasza się pan poseł Krzysztof Kamiński.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#MarszalekSejmu">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselKrzysztofKaminski">Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie! W drugim czytaniu nie będę już uzasadniał swojego stanowiska. Składam panu marszałkowi na piśmie 6 poprawek do treści regulaminu. W trakcie pierwszego czytania pan marszałek przyjął poprawki od pana senatora. (Oczywiście to jest możliwe dopiero w drugim czytaniu. W pierwszym czytaniu nie przewiduje się składania poprawek.)</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PoselKrzysztofKaminski">Chcę ponadto poinformować Zgromadzenie, że uważam, iż powinno być skreślone w regulaminie ograniczenie debaty nad konstytucją do 10 minut dla każdego z członków Zgromadzenia oraz do 20 minut w wypadku wystąpień w imieniu klubów. Zdaniem KPN dyskusja w Zgromadzeniu Narodowym na temat konstytucji nie powinna być ograniczona czasowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MarszalekSejmu">Jeżeli wolno mi się do tego odnieść, to powiem, że boję się, iż pan może takim wnioskiem bardzo rozczarować społeczeństwo, które oczekuje konstytucji, a nie nie kończącej się debaty nad nią. (Wesołość na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#MarszalekSejmu">Oczywiście wniosek jest przyjęty i będzie skierowany do rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#MarszalekSejmu">Jeszcze prosi o głos pani poseł Lucyna Pietrzyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#MarszalekSejmu">Bardzo proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselLucynaPietrzyk">Panie Marszałku! Panie i Panowie Członkowie Zgromadzenia Narodowego! Chciałabym zgłosić poprawkę do art. 18 ust. 4 regulaminu. Moim zdaniem, taki zapis, jaki zaproponowała komisja regulaminowa, w przyszłości będzie niestety rodził wątpliwości co do interpretacji. Wnoszę, aby kropkę w ust. 4 zastąpić przecinkiem i dopisać słowa ˝przy obecności co najmniej połowy ogólnej liczby członków Zgromadzenia˝. Przekazuję te poprawkę na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MarszalekSejmu">Obecnie głos zabierze pan senator Piotr Andrzejewski</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#MarszalekSejmu">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#SenatorPiotrLukaszJuliuszAndrzejewski">Dla dopełnienia formalności pragnę złożyć oświadczenie, iż w drugim czytaniu podtrzymuję wniosek złożony na ręce przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego, pana marszałka Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo panu senatorowi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Adam Słomka z KPN.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselAdamSlomka">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Chciałem odpowiedzieć panu posłowi Nałęczowi...</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MarszalekSejmu">Pan poseł Nałęcz nie zabierał głosu w drugim czytaniu, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MarszalekSejmu">(Poseł Jerzy Jaskiernia: To już jest drugie czytanie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselAdamSlomka">...ponieważ pan poseł był łaskawy (Oklaski) powiedzieć, że Konfederacja Polski Niepodległej popiera konstytucję kwietniową z 1935 r. Jest to prawda. Rzeczywiście Konfederacja Polski Niepodległej przez lata popierała tę konstytucję i krytykowała obowiązującą konstytucję z 22 lipca 1952 r. To jest też prawda. Było tak dlatego, że uważaliśmy, iż legalnie obowiązująca jest konstytucja z roku 1935. Pragnąłbym przypomnieć, że rzeczywiście uchwalenie konstytucji kwietniowej nastąpiło z naruszeniem prawa, ale my do tej praktyki nie nawiązujemy. Sprzeciwialiśmy się natomiast praktyce pisania konstytucji przez ˝słoneczko narodów˝ Józefa Wissarionowicza Stalina. Jeżeli już ktoś chciałby mówić o czymś, co obowiązuje i co jest przykre, to powinien mówić o tym, bo ta konstytucja, ze zmianami co prawda, ale obowiązuje. A niestety, konstytucja z roku 1935 nie była realizowana. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#MarszalekSejmu">Głos ma pan poseł Janusz Szymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Panie marszałku, pragnę zgłosić dwie poprawki, nie zajmując się historią.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałbym zaproponować - konsekwentnie idąc za myślą zgłoszoną podczas pierwszego czytania - aby w art. 13 ust. 1 regulaminu Zgromadzenia Narodowego dodać zdanie drugie, że w razie nieuchwalenia konstytucji w drugim czytaniu Zgromadzenie Narodowe może przekazać projekt ponownie do Komisji Konstytucyjnej. Polegałoby to na dodaniu słów w brzmieniu: ˝w takim wypadku Zgromadzenie Narodowe określa zakres zmian˝.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałbym też zwrócić uwagę na to, że ma rację pani poseł Pietrzyk formułując poprawkę dotyczącą art. 18. Twórcy regulaminu stworzyli zapis, w którym jest jednak drobna usterka, mianowicie tryb jest określony w art. 8 ust. 3 ustawy konstytucyjnej. Proponowałbym taki zapis: Uchwalenie konstytucji w trzecim czytaniu następuje w trybie art. 8 ust. 3 ustawy konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PoselJanuszSzymanski">Te propozycje poprawek przekażę panu przewodniczącemu Komisji Konstytucyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#MarszalekSejmu">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#MarszalekSejmu">Czy pan poseł sprawozdawca chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#MarszalekSejmu">(Poseł Józef Zych: Nie, dziękuję.)</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#MarszalekSejmu">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#MarszalekSejmu">Szanowni państwo, poprawki zgłoszone w trakcie drugiego czytania dotyczą zapewne materii, która była już wczoraj gruntownie przedyskutowana w komisji regulaminowej. Taką mam informację. Jest to jednak ważna sprawa i chodzi o to, by każde ponowne nawet zgłoszenie propozycji już przedyskutowanej miało możność być ponownie rozpatrzone. I dlatego proponuję w tej chwili skierowanie tych poprawek do komisji regulaminowej, by mogła ponownie je rozpatrzyć i przygotować Zgromadzeniu do głosowania.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#MarszalekSejmu">Proszę więc, by - za chwilę po ogłoszeniu przerwy - komisja regulaminowa się zebrała, by uporządkować i przygotować poprawki przed głosowaniem przez Zgromadzenie. Prosiłbym, by komisja zakończyła pracę o godz. 14, tak byśmy mogli ten materiał stosownie przygotować i rozesłać. O godz. 15 Zgromadzenie Narodowe wznowiłoby obrady. Ponieważ będzie to tylko głosowanie nad poprawkami, zakładam, że na rozstrzygnięcie tego starczyłoby nam pół godziny. Około godz. 16 rozpoczęlibyśmy drugi zasadniczy punkt porządku dziennego posiedzenia Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#MarszalekSejmu">Przed przerwą jeszcze komunikat.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#MarszalekSejmu">Proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#SekretarzPoselIrenaMariaNowacka">30 minut po ogłoszeniu przerwy w obradach plenarnych, w sali nr 106 odbędzie się posiedzenie Komisji Zgromadzenia Narodowego do przygotowania projektu regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MarszalekSejmu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#MarszalekSejmu">Ogłaszam przerwę do godz. 15.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min 44 do godz. 15 min 10)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MarszalekSenatu">Szanowni państwo, zaczekajmy jeszcze chwilę, ponieważ oczekujemy na rozdanie druków z poprawkami. Proszę o chwilę cierpliwości. Myślę, że za chwilę będzie kworum.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#MarszalekSenatu">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#MarszalekSenatu">Kontynuujemy rozpatrywanie punktu 1 porządku dziennego: Uchwała w sprawie regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#MarszalekSenatu">Sprawozdanie komisji o poprawkach zgłoszonych w dyskusji w drugim czytaniu projektu regulaminu zostało doręczone członkom Zgromadzenia Narodowego w druku nr 10-A.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#MarszalekSenatu">(Głosy z sali: Nie mamy jeszcze.)</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#MarszalekSenatu">Jeżeli nie zostało doręczone, to za chwilę będzie.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji regulaminowej Zgromadzenia Narodowego pana marszałka Józefa Zycha.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PoselJozefZych">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Panie i Panowie! Informuję, że komisja regulaminowa Zgromadzenia Narodowego wykonała zleconą jej pracę, tzn. uporządkowała wszystkie zgłoszone poprawki, a także przeanalizowała je i przeprowadziła nad nimi głosowanie. Wyrazem tych prac jest stanowisko komisji wobec poszczególnych poprawek.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PoselJozefZych">Ponieważ większość tych poprawek była omawiana, a także uzasadniana w czasie drugiego czytania, pozwolę sobie zwrócić uwagę jedynie na kilka z nich.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PoselJozefZych">Poprawka nr 4, zgłoszona przez pana posła Szymańskiego, została wnikliwie przeanalizowana przez komisję i komisja uznała, że nie ma obecnie warunków do tego, aby zapisać w regulaminie - chodzi tu o art. 13 ust. 1 - iż Zgromadzenie Narodowe określa zakres zmian, jeżeli po drugim czytaniu ponownie kieruje się projekt konstytucji do komisji. Posłowie zwracali uwagę na jedną rzecz, a mianowicie że niewątpliwie zawsze będzie taka praktyka, iż jeśli po debacie projekt ponownie trafia do komisji, to komisja weźmie pod uwagę wszystkie problemy podniesione w czasie debaty. Oczywiście ze względu na nieobecność pana posła wnioskodawcy nie mogliśmy z nim przeprowadzić dalszych konsultacji.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#PoselJozefZych">Sprawa następna dotyczy punktu 7 - poprawki nr 7 lit. a i poprawki nr 7 lit. b, które odnoszą się do art. 18 ust. 4, a zostały wniesione przez panią poseł Pietrzyk i pana posła Szymańskiego. W związku z tym, że poprawka pani poseł Pietrzyk konsumowała niejako zagadnienie zgłoszone przez pana posła Szymańskiego, pan poseł Szymański zawiadomił mnie, iż wycofuje swoją poprawkę, toteż przystąpimy do jednego tylko głosowania nad tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#PoselJozefZych">Pragnę także poinformować, iż pan poseł Siwiec zgłosił dwie poprawki na piśmie, które nie były w czasie drugiego czytania prezentowane. Dotyczą one art. 21 ust. 2 i art. 23 ust. 3. Chodzi o doręczanie zawiadomienia przewodniczącemu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także wyznaczenia dla niego miejsca w czasie obrad Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#PoselJozefZych">Jednocześnie informuję, że większość posłów opowiadała się za stanowiskiem komisji, zarówno jeśli chodzi o opinię pozytywną, jak i negatywną.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#MarszalekSenatu">(Poseł Krzysztof Kamiński: Czy można zadać pytanie panu posłowi sprawozdawcy?)</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#MarszalekSenatu">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoselKrzysztofKaminski">Panie marszałku, chciałbym zadać panu pytanie dotyczące wyjaśnienia skutków prawnych.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PoselKrzysztofKaminski">(Głos z sali: Nie słychać.)</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#PoselKrzysztofKaminski">Jak będziemy traktować projekt konstytucji, który przygotuje Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego na podstawie skierowanych do niej 7 projektów, jeśli odrzucimy poprawkę nr 1 i pozostanie treść, którą przyjęła komisja regulaminowa. Jak będziemy traktować projekt w formie tekstu jednolitego, kiedy się będzie zbierało Zgromadzenie Narodowe w celu jego rozpatrzenia? Które to będzie czytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MarszalekSenatu">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PoselJozefZych">Panie pośle, jeżeli Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego, do której skierujemy projekty po pierwszym czytaniu, przedstawi tekst jednolity, to według tego regulaminu będzie to drugie czytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#MarszalekSenatu">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#MarszalekSenatu">W pierwszej kolejności rozpatrzymy poprawki do art. 6 i 7 projektu regulaminu.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#MarszalekSenatu">Komisja proponuje odrzucenie tych poprawek.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#MarszalekSenatu">Proszę sprawozdawcę komisji o przedstawienie tych poprawek.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#MarszalekSenatu">Nie ma potrzeby? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem poprawek do art. 6 i 7, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#MarszalekSenatu">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 395 członków Zgromadzenia Narodowego. Za poprawką głosowało 33, przeciw - 290, wstrzymało się 72 członków Zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe poprawki do art. 6 i 7 odrzuciło.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#MarszalekSenatu">Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki do art. 8, polegającej na dodaniu nowego ust. 2.</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#MarszalekSenatu">Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#MarszalekSenatu">Czy są potrzebne wyjaśnienia? Nie.</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem poprawki do art. 8, polegającej na dodaniu nowego ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#MarszalekSenatu">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.19" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 403 członków Zgromadzenia Narodowego. Za poprawką głosowało 32, przeciw - 366, wstrzymało się 5 członków Zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-58.20" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe odrzuciło poprawkę do art. 8, polegającą na dodaniu nowego ust. 2.</u>
<u xml:id="u-58.21" who="#MarszalekSenatu">Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki do art. 13 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-58.22" who="#MarszalekSenatu">Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-58.23" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.24" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem poprawki do art. 13 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.25" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.26" who="#MarszalekSenatu">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.27" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 398 członków Zgromadzenia Narodowego. Za poprawką głosowało 29, przeciw - 355, wstrzymało się 14 członków Zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-58.28" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe poprawkę do art. 13 ust. 1 odrzuciło.</u>
<u xml:id="u-58.29" who="#MarszalekSenatu">Do art. 13 ust. 2 zgłoszono dwie poprawki.</u>
<u xml:id="u-58.30" who="#MarszalekSenatu">Pierwsza polega na skreśleniu ust. 2.</u>
<u xml:id="u-58.31" who="#MarszalekSenatu">Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-58.32" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.33" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem poprawki do art. 13, polegającej na skreśleniu ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.34" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.35" who="#MarszalekSenatu">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.36" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 400 członków Zgromadzenia Narodowego. Za poprawką głosowało 28, przeciw - 366, wstrzymało się 6 członków Zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-58.37" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe poprawkę do art. 13, polegającą na skreśleniu ust. 2, odrzuciło.</u>
<u xml:id="u-58.38" who="#MarszalekSenatu">Przechodzimy do rozpatrzenia drugiej poprawki do art. 13 ust. 2.</u>
<u xml:id="u-58.39" who="#MarszalekSenatu">Komisja wnosi o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-58.40" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.41" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem poprawki do art. 13 ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.42" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.43" who="#MarszalekSenatu">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.44" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 402 członków Zgromadzenia Narodowego. Za poprawką głosowało 401, przeciw - 1, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-58.45" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe poprawkę do art. 13 ust. 2 przyjęło.</u>
<u xml:id="u-58.46" who="#MarszalekSenatu">Do art. 18 ust. 4 zgłoszono dwie poprawki.</u>
<u xml:id="u-58.47" who="#MarszalekSenatu">Pierwszą z nich Komisja proponuje przyjąć.</u>
<u xml:id="u-58.48" who="#MarszalekSenatu">Przypominam, że druga poprawka została w międzyczasie przez pana posła zgłaszającego wycofana.</u>
<u xml:id="u-58.49" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania nad pierwszą poprawką do art. 18 ust. 4.</u>
<u xml:id="u-58.50" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem pierwszej poprawki do art. 18 ust. 4, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.51" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.52" who="#MarszalekSenatu">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.53" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 406 członków Zgromadzenia Narodowego. Za poprawką oddano 405 głosów, przeciw - 1, nikt się nie wstrzymał.</u>
<u xml:id="u-58.54" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe pierwszą poprawkę do art. 18 ust. 4 przyjęło.</u>
<u xml:id="u-58.55" who="#MarszalekSenatu">Nad poprawkami do art. 21 i 23 głosować będziemy łącznie.</u>
<u xml:id="u-58.56" who="#MarszalekSenatu">Komisja wnosi o ich przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-58.57" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.58" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem poprawek do art. 21 i 23, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.59" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.60" who="#MarszalekSenatu">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.61" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 406 członków Zgromadzenia Narodowego. Za poprawkami oddano 403 głosy, przeciw - 1, wstrzymało się od głosu 2 członków Zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-58.62" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe poprawki do art. 21 i 23 przyjęło.</u>
<u xml:id="u-58.63" who="#MarszalekSenatu">Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki do art. 30 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-58.64" who="#MarszalekSenatu">Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-58.65" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.66" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem poprawki do art. 30 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.67" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.68" who="#MarszalekSenatu">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.69" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 406 członków Zgromadzenia Narodowego. Za poprawką oddano 21 głosów, przeciw - 352, wstrzymało się 33 członków Zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-58.70" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe poprawkę do art. 30 ust. 1 odrzuciło.</u>
<u xml:id="u-58.71" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-58.72" who="#MarszalekSenatu">Kto z członków Zgromadzenia Narodowego jest za przyjęciem projektu uchwały w sprawie regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w brzmieniu proponowanym przez komisję do przygotowania projektu regulaminu Zgromadzenia Narodowego, wraz z przyjętymi poprawkami, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-58.73" who="#MarszalekSenatu">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.74" who="#MarszalekSenatu">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.75" who="#MarszalekSenatu">Głosowało 409 członków Zgromadzenia Narodowego. Za przyjęciem projektu uchwały oddano 376 głosów, przeciw - 26, wstrzymało się od głosu 7 członków Zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-58.76" who="#MarszalekSenatu">Stwierdzam, że Zgromadzenie Narodowe podjęło uchwałę w sprawie regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. (Oklaski)</u>
<u xml:id="u-58.77" who="#MarszalekSenatu">W związku ze zgłoszonymi wcześniej wątpliwościami w sprawie brzmienia punktu 2 stwierdzam, że brzmienie tego punktu zawarte w doręczonym porządku dziennym zgodne jest z treścią art. 6 regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-58.78" who="#MarszalekSenatu">Tym samym uważam porządek dzienny Zgromadzenia za zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-58.79" who="#MarszalekSenatu">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie projektów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wniesionych przez:
1) Komisję Konstytucyjną Senatu I kadencji (druk nr 3),
2) Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz koła parlamentarne: Unii Pracy, Mniejszości Niemieckiej, Partii Rencistów i Emerytów ˝Nadzieja˝ oraz posłów nie zrzeszonych (druk nr 4),
3) Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej (druk nr 5),
4) posłów i senatorów Klubu Parlamentarnego Unii Demokratycznej (druk nr 6),
5) posłów i senatorów Sojuszu Lewicy Demokratycznej (druk nr 2),
6) prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 1),
7) grupę obywateli (druk nr 7).</u>
<u xml:id="u-58.80" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu senator Alicję Grześkowiak w celu przedstawienia projektu konstytucji zawartego w druku nr 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej! Panie Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego! Szanowni członkowie Zgromadzenia Narodowego! Z satysfakcją przyjęłam wskazanie pierwszego miejsca w prezentacji projektów konstytucji w Zgromadzeniu Narodowym projektowi konstytucji Komisji Konstytucyjnej Senatu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji. I chociaż to pierwsze miejsce wynika jedynie z układu chronologicznego zgłoszeń projektów, godzi się przypomnieć, że projekt ten nie tylko jako pierwszy wpłynął do Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego poprzedniej kadencji, poparty przez 58 senatorów i posłów, ale że był to pierwszy oficjalny projekt parlamentarny, to znaczy opracowany przez Komisję Konstytucyjną II Izby parlamentu.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt konstytucji, który został stworzony w połowie 1991 r. przez Komisję Konstytucyjną Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, której byłam przewodniczącą, był poddany dwom debatom senackim - w maju i październiku 1991 r. - i uchwałą Senatu przekazany Sejmowi i Senatowi następnej kadencji. Z woli ustawy o trybie przygotowania i uchwalania konstytucji, został uznany za podlegający rozpatrzeniu przez Komisję Konstytucyjną Zgromadzenia Narodowego tej kadencji.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Prezentacja projektu konstytucji siłą rzeczy musi być dość zwięzła, co zakłada konieczność referowania tylko ogólnych problemów konstytucyjnych, bez wdawania się w szczegółowe rozwiązania projektu. Przedstawienie projektu ograniczę zatem do ukazania jego najbardziej charakterystycznych właściwości.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">W projekcie konstytucji senackiej Komisji Konstytucyjnej I kadencji można wskazać trzy jego najbardziej charakterystyczne cechy:</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">1. Określona aksjologia, a więc system wartości na których zbudowany został projekt konstytucji.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">2. Uwzględnienie polskiej tradycji konstytucyjnej i połączenie jej z wymogami nowoczesnego państwa demokratycznego.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">3. Oparcie ustroju politycznego na zasadzie równoważenia się trójpodzielonych władz, harmonijnie ze sobą współpracujących.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Charakterystyka projektu konstytucji poprzedzona musi być ogólnym jej opisaniem. Projekt konstytucji Komisji Konstytucyjnej Senatu I kadencji (w skrócie będę go nazywała projektem senackim) liczy 160 artykułów zebranych w 10 rozdziałach, poprzedzonych preambułą rozpoczynającą się od invocatio Dei.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Jego rozdział I zawiera zasady naczelne, bezpośrednio wskazujące na aksjologię konstytucji i wyrażające fundamentalne wartości i cele, według których powinna się kształtować polityczna wspólnota obywateli. Określają one formę państwa i pozycję w nim obywatela. Są to dla projektu zasady najważniejsze, mające nadrzędne znaczenie dla treści konstytucyjnych, zawartych w innych rozdziałach.</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Z uwagi na rangę, jaką projekt nadaje człowiekowi, w rozdziale II projektu umieszczono katalog jego praw i wolności oraz obowiązków obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">W projekcie zawarto także nowy rozdział, dotąd w konstytucjach polskich nie występujący, dotyczący źródeł prawa, chcąc, by zawarte we wstępie do konstytucji stwierdzenie o oddaniu obywateli pod opiekę praw oznaczało opiekę uporządkowanego, spójnego i niesprzecznego systemu prawa.</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Systematyka projektu konstytucji jest zamierzona. Ma ona, oprócz porządkującego, także znacznie merytoryczne - wspiera i potwierdza aksjologię konstytucyjną, wiążąc swój układ z hierarchią wartości konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Aksjologia senackiego projektu konstytucji. Konstytucja w państwie określa nie tylko urządzenia państwa i reguły życia publicznego wspólnoty państwowej, będąc jakby jej regulaminem, ale nade wszystko wskazuje, co stanowi dla wspólnoty wartość. Tworząc senacki projekt konstytucji, trzeba nam było wprzódy dokonać wyboru aksjologicznego i w zgodzie z nim zaprogramować całą organizację państwa. Problem wartości konstytucyjnych jest w projekcie tak ważny, że uznaje się w nim, iż nie może być źródłem prawa żaden akt normatywny naruszający wskazane w konstytucji wartości i zasady.</u>
<u xml:id="u-59.13" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt został oparty na jednolitym i jednoznacznym systemie wartości tworzącym spójną całość. Niemożliwe jest więc uczynienie w tym systemie wartości jakichkolwiek wyłomów, gdyż upadłby wówczas cały gmach państwa postawiony na nim jako na fundamencie.</u>
<u xml:id="u-59.14" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Podłoże aksjologiczne senackiemu projektowi konstytucji dały wartości chrześcijańskie. Wartości te od pokoleń kształtują wzorce życia w polskiej wspólnocie państwowej. Ponadtysiącletnie dzieje Polski i jej kultura są nierozerwalnie związane z chrześcijaństwem i jego wartościami. To one stanowiły spoiwo Rzeczypospolitej w ciągu jej historii, one stanowią najgłębszą treść jej kultury, to one ukształtowały tożsamość narodu. One stanowią dziedzictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dzięki wartościom chrześcijańskim, chronionym w życiu jednostkowym i rodzinnym, trwał i przetrwał naród, nawet gdy go siłą pozbawiano niepodległości i państwowości.</u>
<u xml:id="u-59.15" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Jaka byłaby - trzeba zapytać o to tu i teraz - tożsamość narodu, gdyby odrzucono to, co przyniosło i ukształtowało w niej chrześcijaństwo? Gdyby odrzucono wartości chrześcijańskie jako konstytucyjny fundament Rzeczypospolitej, tworzonej w zdecydowanej większości przez naród chrześcijański (jak wykazują ostatnie badania - to 98% obywateli polskich), czym by je zastąpiono? Jaki inny system wartości miałby wejść w miejsce systemu wartości chrześcijańskich? Zmiana systemu wartości leżącego u podstaw aksjologii konstytucji oznaczać by musiała chęć zmiany tożsamości narodu. Ale czy, nawet jeśli się ma większość w parlamencie, ma się prawo odmieniać ukształtowaną przez wieki tożsamość narodu?</u>
<u xml:id="u-59.16" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Wartości chrześcijańskie uformowały także oblicze Europy. Mają one wymiar ogólnoludzkich wartości uniwersalnych, których treścią jest człowiek i jego przyrodzone prawa oraz potrzeby i dobro wspólne tworzonych przez niego wspólnot. Państwo, zbudowane na tych wartościach, będzie państwem opartym na ładzie moralnym nie tylko w wymiarze jednostkowym, rodzinnym, ale także w życiu publicznym wspólnoty państwowej.</u>
<u xml:id="u-59.17" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Senacki projekt konstytucji oparł swoje rozwiązania na dwóch podstawowych wartościach przyjętych z chrześcijańskiego widzenia człowieka i państwa. Stanowią je: człowiek, jako ludzka istota o przyrodzonej godności i wynikających stąd nienaruszalnych prawach, oraz państwo, będące wspólnym dobrem wszystkich obywateli. W tak rozumianym państwie człowiek jest wartością podstawową i pierwotną, państwo jest wartością wtórną, tworzoną przez człowieka i dla człowieka i służącą jego dobru. To człowiek, z jego godnością i przyrodzonymi prawami, jest dla twórców projektu podmiotem, celem i miarą wszystkich konstytucyjnych urządzeń państwa. Ale ze społecznej natury człowieka wynika to, że żyje on we wspólnotach zakładanych dla jego dobra: od najmniejszej - rodziny, przez większe, do największej, jaką jest państwo. To pierwsze miejsce człowieka we wspólnocie państwowej nie pomniejsza roli wspólnot, których człowiek potrzebuje dla własnego rozwoju, bo wzrastać może tylko w ich ramach.</u>
<u xml:id="u-59.18" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Państwo jest dla senackiego projektu konstytucji wspólnotą wszystkich obywateli polskich, jest Rzecząpospolitą. Jest ich dobrem wspólnym, wspólną wartością i dorobkiem. I takie widzenie państwa, jako dobra wspólnego, jest dla projektu jedyną racją organizacji państwa. Ale prawdziwe dobro wspólne polega na poszanowaniu praw człowieka, one także stanowią, w myśl projektu, osnowę całego ustroju państwowego. Każdy obywatel traktowany jest w projekcie jako twórca i gospodarz tego wspólnego dobra, co powinno także stymulować potrzebę zespolenia się z państwem i zapobiec jego atomizowaniu na jednostki lub grupy. Państwo należy do narodu polskiego, który stanowi wspólnotę obywateli polskich, co senacki projekt konstytucji, zgodnie z polityczną definicją narodu, wyraźnie stwierdza. To stwierdzenie ma zapobiec utożsamianiu narodu z klasą czy warstwą społeczną, z partią czy z elitami albo z własnym elektoratem rządzących. Rzeczpospolita Polska opisana w senackim projekcie konstytucji ma być państwem, które należy do wszystkich obywateli - i z tej chociażby racji mają oni w niej nie tylko prawa, ale i obowiązki wyraźnie w projekcie określone.</u>
<u xml:id="u-59.19" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Na wskazanych dwóch wartościach zbudowane zostały zarówno urządzenia państwowe, jak i cały obowiązujący w państwie system polityczny, prawny i społeczny. Senacki projekt konstytucji, oparty na chrześcijańskiej wizji człowieka jako osoby o przyrodzonej godności, do najcenniejszych wartości zalicza jego przyrodzone prawa. Mają one preferencje w całym urządzeniu państwa. Potwierdzeniem takiej opcji aksjologicznej na rzecz praw człowieka są ˝Zasady naczelne˝ oraz rozdział dotyczący praw człowieka. Projekt uznaje prawnonaturalny rodowód praw człowieka, przyjmując, że człowiek ma prawa przyrodzone wynikające z jego człowieczeństwa. Powinnością państwa jest je uznać i ochraniać. Stwierdza to wyraźnie art. 2 ust. 1 i art. 10 projektu konstytucji. Tak projekt widzi prawo do życia od poczęcia, stwierdzając w art. 17, że Rzeczpospolita uznaje przyrodzone prawo każdej istoty ludzkiej do życia od poczęcia i gwarantuje jego prawną ochronę; równocześnie wprowadzając zakaz karania śmiercią, stosowania tortur lub okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania lub karania. Takie ujęcie znalazło także odbicie przy zapisie prawa do wolności sumienia, religii, wolności myśli, przekonań lub poglądów oraz prawa własności, od którego oddzielone zostało prawo do korzystania z własności. Projekt konstytucyjnego katalogu praw człowieka i obywatela opiera się w dużej mierze na odpowiednich ich zestawach ujętych w międzynarodowych aktach praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-59.20" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">W projekcie zawarte zostały te prawa socjalne, których realizację państwo winno gwarantować, tak wszakże, by zachowana była proporcja między samostanowieniem człowieka i pomocniczością państwa. Bezpośrednia stosowalność konstytucji zobowiązuje do umieszczania w niej zapisów odpowiedzialnych, ponieważ niewypełnienie przez państwo obowiązku ochrony prawa obywatelskiego określonego w konstytucji dawałoby tytuł do zaskarżenia państwa do sądu i domagania się realizacji prawa.</u>
<u xml:id="u-59.21" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt konstytucji uznaje, że rodzina, jako wspólnota podstawowa i pierwotna w stosunku do państwa, ma własne i niezbywalne prawa, że znajduje się ona (tak samo małżeństwo i macierzyństwo) pod ochroną prawa, a także, że rodzice mają naturalne prawo - i pierwszeństwo - do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, zaś dzieci prawo do ochrony i specjalnej troski, zarówno przed urodzeniem, jak i po urodzeniu. Wskazano w projekcie również, że rodziny o licznym potomstwie państwo otacza szczególną troską, a nadto że państwo otacza opieką rodzinne gospodarstwa rolne, udzielając im stosownej pomocy.</u>
<u xml:id="u-59.22" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Najsilniejszą gwarancję prawnej ochrony praw obywatela stanowi konstytucyjne zapewnienie każdej osobie, której prawa i wolności uznane przez konstytucję zostały naruszone, sądowej ochrony prawnej, także wtedy, gdy naruszenie to zostało dokonane przez osoby działające w charakterze urzędowym.</u>
<u xml:id="u-59.23" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Aksjologia projektu konstytucji jest określona przez spójny system wartości opierający się na poszanowaniu wartości religijnych, wartości etycznych, dorobku kulturowego, respektujący uniwersalne prawa człowieka w wymiarze indywidualnym i narodowym. Co znamienne - dodam na marginesie - w zasadach zapisanych w końcowym dokumencie konferencji ludnościowej w Kairze takie właśnie treści nakazano szanować, co potwierdza respektowanie tożsamości narodów w działalności ONZ.</u>
<u xml:id="u-59.24" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Drugą cechą charakterystyczną dla projektu senackiego jest połączenie w nim polskich tradycji konstytucyjnych z wymogami nowoczesnego państwa demokratycznego. Projekt konstytucji uwzględnia wszędzie, gdzie jest to możliwe, polską tradycję, także konstytucyjną. Uznaje, że ustrój państwa, jego urządzenia, pozycja, jaką w nim zajmuje człowiek, są rezultatem pracy stuleci, stopniowo ulepszanej i poszerzanej. Projekt uwzględnia tę pracę stuleci polskiej państwowości. Utrzymuje wyraźnie więź z polską tradycją konstytucyjną, i to zarówno w swojej szacie zewnętrznej, jak i w swych treściach. Projekt stara się kontynuować tę linię, która cechowała konstytucjonalizm Polski niepodległej, podejmuje tendencje zarysowane w dawnych konstytucjach, stara się być ich przedłużeniem, wzbogaconym i przekształconym pod wpływem rozwoju cywilizacyjnego i społecznego, dostosowanym do wymogów współczesności.</u>
<u xml:id="u-59.25" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Elementy prawne wyrażone w polskich konstytucjach tworzonych w trakcie normalnego rozwoju państwowości znalazły jakby dalszy wyraz w projekcie, jest to więc logiczny ciąg, ewolucyjne rozwiązanie o nowoczesnym wymiarze. Pewne rozwiązania projektu odbijają wprost polską tradycję konstytucyjną. Na przykład proponujemy powrót do dawnej nazwy ˝Sejm˝ na oznaczenie obu połączonych Izb parlamentu, czyli Izby Poselskiej i Senatu. Ten związek z polską tradycją konstytucyjną, wyrażającą tożsamość narodu i zgodną z nowoczesnym widzeniem państwa, w sposób najbardziej widoczny ujmuje wstęp do konstytucji. Obrazuje on dążenie komisji tworzącej projekt do tego, by przyszłość Rzeczypospolitej wiązać z najchlubniejszymi wyrazami naszej historii.</u>
<u xml:id="u-59.26" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">We wstępie do konstytucji podkreślamy, że naród polski pomny jest wpływu i na nasze dzieje, i tożsamość, dziedzictwa chrześcijańskiego, mężnej i wytrwałej walki pokoleń o niepodległość i pokojowego zrywu ˝Solidarności˝, bez którego niemożliwa byłaby także i ta debata nad nową konstytucją Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-59.27" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Z konstytucji marcowej przenieśliśmy inwokację, do której odwoływaliśmy się w ponad 1000-letnich naszych dziejach. Rozpoczynamy konstytucję od invocatio Dei. Konstytucja III Rzeczypospolitej nie powinna przemilczać, a tym bardziej przekreślać duchowej tożsamości narodu i obecnego oblicza obywateli państwa. To dziedzictwo i oblicze są u nas w znakomitej części chrześcijańskie. Nie ma żadnych powodów, by od tej wielowiekowej polskiej tradycji odstąpić w konstytucji, która ma wyrażać nie tylko ciągłość Rzeczypospolitej i jej tradycje, ale i system wartości duchowych, etycznych i religijnych narodu.</u>
<u xml:id="u-59.28" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Invocatio Dei ma ponadto swoje szczególne znaczenie. Przypomina, że ponad porządkiem tego świata, także porządkiem konstytucyjnym kształtującym organizację państwa, jest porządek wyższy - jest Bóg. Przypomina więc człowiekowi, że nie jest on ostatnią instancją wszechrzeczy i że nawet naród tworzący państwo nie jest wszechwładny. Invocatio Dei uświadomić ma tworzącym państwo i nim rządzącym, że poczynania i człowieka, i państwa muszą mieć swoje granice. Brak invocatio Dei oznaczałby chęć odcięcia się od tożsamości chrześcijańskiej narodu wyrażanej w zapisach konstytucyjnych oraz od polskich tradycji, także konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-59.29" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">W Polsce przy tworzeniu konstytucji mało sobie ceniono własne, poprzednie dokonania. Inaczej jest w krajach zachodnich, gdzie nowoczesne przemiany konstytucyjne nie oznaczają przekreślenia tradycji, a raczej jej dostosowanie do nowych warunków. Jest ona czynnikiem symbolizującym ciągłość i powagę ustroju konstytucyjnego. Nowa konstytucja musi wyraźnie odwoływać się do polskich tradycji, a jej składnikiem jest inwokacja. Przypomnieć należy, że inwokacją do Boga rozpoczyna się konstytucja Szwajcarii i niektórych landów niemieckich oraz konstytucja Irlandii. W wielu konstytucjach świata występują elementy religijne - zgodnie z ich tradycjami.</u>
<u xml:id="u-59.30" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Senacki projekt konstytucji nie odbiega w tej mierze od standardów demokracji zachodnich. Z siedmiu projektów konstytucji przedłożonych Zgromadzeniu Narodowemu tylko projekt senacki rozpoczyna się od invocatio Dei - ˝W imię Boga Wszechmogącego˝, pod którego opiekę chciałby on oddać dobro i pomyślność Rzeczypospolitej, uznając równocześnie, że taka formuła nie uraża niczyich uczuć.</u>
<u xml:id="u-59.31" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt senacki uwzględnia także fundamentalne wartości narodowe oraz polskie cechy, z których Polska w przeszłości słynęła.</u>
<u xml:id="u-59.32" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Polska ma chlubną tradycję tolerancji i gościnności. Tym typowo polskim wartościom projekt nadaje znaczenie szczególne. Tolerancja jest zapisana w formule wolności sumienia i religii, myśli, przekonań lub poglądów, równości praw dla wszystkich i szczególnej opieki nad mniejszościami narodowymi lub językowymi, a także w równoprawnym usytuowaniu w stosunkach z państwem Kościoła katolickiego, innych Kościołów lub związków wyznaniowych. Tradycyjna polska gościnność zapisana została w formule zapewniającej wszystkim osobom, które znajdują się na terytorium Polski, więc nie tylko Polakom, prawa przyznane przez konstytucję. Jej przejawem jest prawo do swobodnego poruszania się i wyboru miejsca zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Szczególnym wyrazem tradycyjnych wartości, ale i związania Rzeczypospolitej z każdym, kto jest Polakiem, choć nawet ma inne obywatelstwo, jest poświadczenie prawa powrotu osoby pochodzenia polskiego do Polski i osiedlenia się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-59.33" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Dążenie narodu polskiego do zbudowania Polski silnej miłością i pracą obywateli, pod opieką praw przez nich ustanowionych, zapisane zostało we wstępie do konstytucji. To ujęcie ma ścisły związek z tradycyjnie przyjmowanymi cnotami obywatelskimi, które są potrzebne i we współczesnej Polsce, by uzyskała ona właściwy wymiar.</u>
<u xml:id="u-59.34" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Polskie wartości i polską tradycję wpisał projekt w porządek nowoczesnego państwa. Najważniejszym wyrazem jego nowoczesności jest uznanie demokracji za jedyny system legitymizujący władzę biorącą początek z narodu i działającą z woli większości obywateli. Taki też demokratyczny ustrój projekt konstytucji chce zabezpieczyć urządzeniami politycznymi. Mają one rangę zasad naczelnych wskazanych w rozdziale I i tworzą konstrukcję ustroju politycznego szczegółowo opisanego w dalszych częściach projektu.</u>
<u xml:id="u-59.35" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Nowoczesna demokracja, to zarówno demokratyczna forma ustroju, jak i jego demokratyczne treści. Treścią tą muszą być zawsze dobro człowieka i wspólnoty.</u>
<u xml:id="u-59.36" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Demokracja, którą zabezpiecza projekt konstytucji, wiązana jest wyraźnie z przyrodzonymi prawami człowieka, jako główną zasadą i treścią demokracji.</u>
<u xml:id="u-59.37" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Demokracja jest również formą ustroju, którą w projekcie zabezpiecza cały szereg instytucji wskazanych w rozdziale I i zaliczonych do zasad naczelnych. Są to: zasada suwerenności narodu, podziału i równoważenia się władz, samorządności, pluralizmu politycznego, wolności działania wspólnot innych niż państwowe, w tym wspólnot religijnych, opartych na autonomii i niezależności od państwa, ale mogących z nim współdziałać. Ta ostatnia kwestia znajduje podstawę w przyrodzonym każdemu człowiekowi prawie do religii. Uznają to prawo wszystkie międzynarodowe akty ochrony praw człowieka. Nie ma kraju bez wiary w Boga i tę prawdę prędzej czy później musi uznać każde państwo, nawet to, które szerzy programowy ateizm. W Rzeczypospolitej Polskiej jej obywatele w ogromnej większości należą równocześnie do wspólnoty państwowej i Kościoła, w tym zwłaszcza Kościoła katolickiego. Państwo tę rzeczywistość powinno uwzględniać w swoich prawach i urządzeniach, uznając i respektując prawo człowieka do uczestnictwa we wspólnocie Kościoła i prawo Kościoła do istnienia, działania, wolności głoszenia wiary, szerzenia swojej nauki społecznej i wypełniania w sposób nieskrępowany swojej misji.</u>
<u xml:id="u-59.38" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Proponowana w projekcie zasada przewiduje oparcie wzajemnych stosunków między państwem a Kościołem katolickim i innymi Kościołami i wyznaniami na zasadach autonomii, niezależności państwa i Kościoła. Taka zasada regulacji stosunków państwo - Kościół jest najwłaściwsza dla państwa, którego obywatele są w ogromnej większości członkami Kościołów. Podobnie reguluje ten problem konstytucja włoska, której naród jest, tak jak w Polsce, w zdecydowanej większości katolicki. Z uwagi na znaczenie Kościoła katolickiego i liczbę osób tworzących tę wspólnotę przewidziane jest jej wyraźne odniesienie do Kościoła katolickiego, choć jest oczywiste, że zasada równorzędna obowiązuje wobec innych kościołów i związków wyznaniowych.</u>
<u xml:id="u-59.39" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Podstawowy sens nowoczesnej demokracji polega na uczestnictwie wszystkich obywateli w sprawach publicznych. Projekt poręcza obywatelom polskim tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, upodmiotowionego, decydującego o swoich losach i kształcie zakładanych przez siebie wspólnot. To one stawać się powinny odpowiedzialne za własne losy, same rządzić swoimi sprawami, wybierać swoje organy i sprawować nad ich działalnością bezpośrednią kontrolę. Ochroną konstytucyjną otoczony powinien być także samorząd terytorialny. Polska ma dużą tradycję samorządności tego typu, ale jest to także konieczny wymóg nowoczesnej demokracji. Projekt widzi w nim przejaw demokratycznych tendencji ustrojowych i wykładnik podmiotowości politycznej obywateli. Jego pozycja w projekcie senackim jest wszakże tak określona, by nie przyznawał on sobie wszechwładnych uprawnień nad obywatelem, jego uczestnikiem, a z drugiej strony by nie przechwytywał kompetencji naczelnych władz państwowych, zwłaszcza stanowiących prawo.</u>
<u xml:id="u-59.40" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Trzecią cechą charakterystyczną dla projektu konstytucji opracowanego przez Komisję Konstytucyjną Senatu I kadencji jest oparcie ustroju politycznego na zasadzie równoważenia się podzielonych władz i ich harmonijnej współpracy.</u>
<u xml:id="u-59.41" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt wyraża zasadę trójpodziału władz. Zgodnie z tą zasadą przyjmuje się, że władza państwowa sprawowana będzie przez oddzielone od siebie i wzajemnie równoważące się i równorzędne władze: ustawodawczą, tj. Sejm tworzony przez Izbę Poselską i Senat, wykonawczą, na czele której stoi prezydent, realizowaną przez rząd pod przewodnictwem premiera mianowanego przez prezydenta, oraz sądowniczą, sprawowaną przez niezależne i niezawisłe sądy. Zasada rozdziału władzy służyć ma sprawnemu funkcjonowaniu państwa. Jest ona ważnym gwarantem demokracji. Zapobiega przechwytywaniu zadań należących do innej władzy, krzyżowaniu się kompetencji i podejmowaniu decyzji przez organy władzy nie ponoszące odpowiedzialności za jej pełnienie.</u>
<u xml:id="u-59.42" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt senacki wyraża koncepcję silnej władzy. Dla dobra wspólnoty państwowej władza musi być skuteczna. Jej działania nie mogą być paraliżowane przez drugą władzę. Musi być ona zasadniczo wyłącznym ośrodkiem decyzyjnym w ramach swoich kompetencji. Projekt dokładnie je określa, tak by żadna z nich nie wykonywała zadań należących do innej władzy i zadań innej władzy nie ograniczała, chyba że ma takie konstytucyjne uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-59.43" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt stoi na stanowisku istotnej i względnie stałej równowagi sił między władzą ustawodawczą i wykonawczą. Odrzucono w nim koncepcję przewagi jednej władzy nad drugą, uważając przerost którejkolwiek z władz za niebezpieczny dla praw człowieka i demokracji. Sejm (Izba Poselska i Senat) oraz prezydent wybierani są w drodze wyborów powszechnych. Nie ma więc żadnych podstaw, by jedną z tych władz czynić ważniejszą od drugiej, ponieważ stosunek każdej z nich do narodu jest identyczny, bo władzy udziela im bezpośrednio naród. Nie istnieje żadna racja czynienia jednej władzy ważniejszą od drugiej. Takie ujęcie doprowadziło w projekcie do wyraźnego rozgraniczenia władz i uznania, że każda władza w sferze swojego władztwa jest najważniejsza. Stąd też wynika dla tych władz obowiązek wzajemnego uznania i szacunku wobec kompetencji każdego z pozostałych organów władzy.</u>
<u xml:id="u-59.44" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Jednak działalność władz państwowych jest względem siebie komplementarna i nie może iść w rozbieżnych kierunkach. Konieczne są wzajemne powiązania między władzami, oparte na ich współdziałaniu wynikającym ze wzajemnych koncesji kompetencyjnych. Konieczne są też formy wzajemnej kontroli. Projekt przewiduje wytworzenie między władzami koniecznych łączników i dodanie każdej z nich, obok jej funkcji zasadniczych, funkcji dodatkowych, które obejmują czynności odjęte jednej władzy i przeniesione do drugiej. Takiemu pociągnięciu towarzyszy zabieg odwrotny, by władze się równoważyły.</u>
<u xml:id="u-59.45" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt dokładnie opisuje wzajemne koncesje poszczególnych władz. Np. prezydent ma określone uprawnienia z dziedziny władzy ustawodawczej: ma prawo inicjatywy ustawodawczej, podpisuje i ogłasza ustawy, może zawetować ustawę czy wydać - tylko w stanie wojennym - dekret z mocą ustawy, może rozwiązać Izbę Poselską, zwołuje pierwsze posiedzenie nowo wybranego Sejmu, udziela łaski - co już dotyczy władzy sądowniczej.</u>
<u xml:id="u-59.46" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Z kolei Izba Poselska i Senat mają kompetencje z dziedziny władzy wykonawczej; np. Izba Poselska uchwala budżet, Izby wyrażają zgodę w formie ustawy na ratyfikację umów międzynarodowych, w drodze ustawy określają system kredytowo-pieniężny, finansowanie działalności publicznej, zarządzanie i rozporządzanie mieniem skarbu państwa, a także uchwalają amnestie, co dotyczy władzy sądowniczej. Mogą również postawić prezydenta w stan oskarżenia. W razie opróżnienia urzędu prezydenta zastępuje go marszałek Izby Poselskiej; Izba ta także może postawić rządowi wotum nieufności.</u>
<u xml:id="u-59.47" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Tak więc wiele nieprawodawczych atrybutów przypisał projekt władzy ustawodawczej, wiele natomiast prawodawczych - władzy wykonawczej. Także rozdział władzy sądowniczej od wykonawczej i ustawodawczej nie jest zupełnie czysty.</u>
<u xml:id="u-59.48" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt przyjmuje zatem odgraniczenie władz, ale wprowadza system ich współdziałania oparty na wzajemnych koncesjach - tak wszakże by one mniej więcej równoważyły się i nie tworzyły przewagi jednej władzy nad drugą.</u>
<u xml:id="u-59.49" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Konieczne dla sprawnego funkcjonowania władzy współdziałanie organów władzy ustawodawczej i wykonawczej projekt rozwiązuje na zasadzie harmonijnego współdziałania władz, nie zakłada ich pozycji antagonistycznej, nie jest zapisem konfliktowym i nie dekretuje braku zaufania do którejkolwiek z nich.</u>
<u xml:id="u-59.50" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Według projektu senackiego władza ustawodawcza należy do dwuizbowego Sejmu, a więc Izby Poselskiej i Senatu. Istnienie drugiej Izby to nie tylko uwzględnienie polskich tradycji, w tym parlamentarnych, to także poważny mechanizm gwarancyjno-kontrolny, konieczny dla poprawnego stanowienia prawa w nowoczesnym demokratycznym państwie. Senat miałby być Izbą rozwagi i straży prawa. Winien być organem bardziej stabilnym i mniej poddanym wpływom i zmiennym nastrojom politycznym, niż to ma miejsce w Izbie Poselskiej, która jest właściwym ciałem, gdzie winny mieć odbicie wpływy i nastroje polityczne w społeczeństwie. Stąd projekt przewiduje rozdzielenie kadencji Izby Poselskiej i Senatu i jego 6-letnią kadencyjność, odnawianie połowy składu co 3 lata oraz podwyższenie do 30 lat granicy wieku biernego prawa wyborczego do Senatu.</u>
<u xml:id="u-59.51" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Senat w układzie władzy ma też odgrywać jeszcze inną istotną rolę. Sprawowana przez Senat kontrola prawa w procesie jego stanowienia jest w stanie zapobiec ewentualnemu konfliktowi między Izbą Poselską a prezydentem, który ma prawo weta. Właściwie wykonywana przez Senat kontrola ustaw może zapobiec także nadużywaniu przez prezydenta tego uprawnienia i używania go do celów politycznych, Izbę Poselską zaś może stymulować do większej odpowiedzialności przy tworzeniu prawa.</u>
<u xml:id="u-59.52" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Rzeczypospolitej Polskiej potrzebna jest nowa konstytucja na miarę dążeń i aspiracji Polaków. Konstytucja wolnego narodu i demokratycznego państwa, w którym każdy człowiek będzie wartością największą, państwo zaś najwyższym dobrem wszystkich obywateli.</u>
<u xml:id="u-59.53" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Projekt konstytucji Komisji Konstytucyjnej Senatu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji, który przedłożony jest Zgromadzeniu Narodowemu, jest propozycją mającą już od dawna utrwaloną wartość. Uznawany jest za projekt oparty nie tylko na jednorodnym systemie wartości odbijającym tożsamość narodu, któremu służyć mają jego rozwiązania, ale także uwzględniający międzynarodowe tendencje w dziedzinie praw człowieka i nowoczesne wymogi demokratycznego ustroju. Pozytywnie oceniono jego wartość merytoryczną i stronę formalną, nawet gdy oceniający reprezentowali inną opcję aksjologiczną.</u>
<u xml:id="u-59.54" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Potwierdzeniem tych ocen jest to, że senacki projekt konstytucji stał się wzorem dla wielu projektów: tych, które będą Zgromadzeniu prezentowane, i tych, które tu nie będą przedstawione. Gdy analizuje się te projekty, odkrywa się w nich propozycje wręcz przejęte z projektu senackiego, czasami nawet expressis verbis. Projekt Komisji Konstytucyjnej Senatu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji jest widać traktowany często jako projekt matka. Chcę jednak wyraźnie podkreślić, że zapisane w tym projekcie treści konstytucyjne mogą tylko wtedy prawidłowo funkcjonować, gdy będą oparte na systemie wartości, na których ten projekt został zbudowany.</u>
<u xml:id="u-59.55" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Panie Prezydencie! Panie Przewodniczący! Wysokie Zgromadzenie! Senacki projekt konstytucji stanowi dziedzictwo Senatu i polskiego parlamentu i - niezależnie od tego, jakie będą dalsze jego losy i przeznaczenie - taki pozostanie, nawet gdyby przez obecne Zgromadzenie Narodowe został odrzucony lub zepchnięty na margines prac konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-59.56" who="#SenatorAlicjaGrzeskowiak">Chciałabym jeszcze tylko wyrazić żal, że tak niewielkim zainteresowaniem członków Wysokiego Zgromadzenia Narodowego cieszy się prezentacja projektu konstytucji. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo pani senator.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu posła Aleksandra Łuczaka w celu przedstawienia projektu konstytucji zawartego w druku nr 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PoselAleksanderLuczak">Panie Prezydencie! Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Mam zaszczyt przedstawić projekt Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, złożony w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego w dniu 30 kwietnia 1993 r. Wówczas projekt ten został podpisany przez 61 posłów i senatorów, członków Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz kół poselskich: Unii Pracy, Mniejszości Niemieckiej, Partii Emerytów i Rencistów ˝Nadzieja˝ oraz posłów nie zrzeszonych.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#PoselAleksanderLuczak">Celem dzisiejszej debaty konstytucyjnej jest przedstawienie projektów konstytucyjnych, nad którymi będziemy debatować, aby wolna, niepodległa i demokratyczna Polska miała pełną konstytucję. Polskie Stronnictwo Ludowe przywiązuje do tej debaty zasadnicze znaczenie. Przez dziesięciolecia ruch ludowy był fundamentem polskiego parlamentaryzmu. Projekt konstytucji, przygotowany przez Polskie Stronnictwo Ludowe i wymienione uprzednio ugrupowania polityczne, wychodzi naprzeciw tradycjom polskiego parlamentaryzmu, ale daje także odpowiedź na dylematy, przed którymi stają nowoczesne demokracje.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#PoselAleksanderLuczak">Szacunek do tradycji odzwierciedla się przede wszystkim w preambule do naszego projektu konstytucji. Odnosimy się w niej do tych poprzednich pokoleń Polaków, które oddawały życie za wolną i niepodległą Polskę, do tych wszystkich żyjących w kraju i na obczyźnie obywateli, którzy walczyli o demokrację i prawa człowieka. Preambuła jest deklaracją określającą państwo polskie jako demokratyczne, szanujące prawa człowieka, potwierdzającą, iż nie ma nic ważniejszego w państwie niż konstytucja. Uważamy, że umieszczenie w konstytucji preambuły jest także uznaniem dla tradycji polskiego parlamentaryzmu.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#PoselAleksanderLuczak">W naszym projekcie konstytucji szeroko przedstawiono prawa, wolności i obowiązki człowieka i obywatela. Godność człowieka jest nienaruszalna. Każdy jest równy wobec prawa i ma prawo do równego traktowania przez organy państwowe. Do fundamentalnych zasad dodaje się ważny przepis konstytucyjny: ˝Nikt z niezależnych od siebie przyczyn nie powinien być pozbawiony szans, jakie stwarza życie społeczne˝. Jest to - naszym zdaniem - dobitne podkreślenie zasady równości szans, która w życiu społecznym pozostaje nadal nie zrealizowanym postulatem. Każdy ma prawo do zachowania swojej tożsamości narodowej i etnicznej, a mniejszościom narodowym i etnicznym ustawa zasadnicza gwarantuje ich odrębność. W projekcie szeroko analizuje się prawa i wolności obywatelskie oraz ich gwarancje. Gwarancje muszą być stosowane bezpośrednio - przez stworzenie obywatelowi dochodzącemu swoich praw możliwości zwrócenia się do sądu. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpoznania swojej sprawy. Wprowadza się instytucję skargi do Trybunału Konstytucyjnego w razie naruszenia prawomocnym rozstrzygnięciem organu państwowego praw lub wolności ujętych w konstytucji. Odpowiedzialność za naruszenie przez organy państwa i samorządu terytorialnego oraz ich funkcjonariuszy ujętych w konstytucji praw lub wolności obywatelskich rozstrzyga się według prawa cywilnego. Granice praw i wolności mają swoje uzasadnienie w prawach i wolnościach innych osób lub w ściśle wyrażonym, ważnym interesie społecznym. Ustawa, która normuje prawa i wolności, nie może naruszać zasadniczej treści prawa i wolności ujętej w konstytucji. Prawa mniejszości nie mogą być podważane przez prawa i wolności ustanawiane wolą większości.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#PoselAleksanderLuczak">W naszym projekcie konstytucji znosi się karę śmierci jako niedopuszczalną w państwie prawa, a także ustanawia prawo każdego człowieka do życia. Zakazane są tortury, nieludzkie i poniżające traktowanie lub karanie. Nikt nie może być poddany doświadczeniom lekarskim lub naukowym bez wyrażenia na to zgody.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#PoselAleksanderLuczak">W projekcie konstytucji normuje się zasady pozbawienia wolności. Stoimy na straży fundamentalnej zasady, iż człowiek jest niewinny, dopóki nie zostanie mu udowodniona wina. Człowiek nie może dowodzić swojej niewinności, a wszelkie wątpliwości sąd musi rozstrzygać na korzyść oskarżonego. W naszym projekcie konstytucji zabrania się ekstradycji i wydalenia obywatela polskiego.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#PoselAleksanderLuczak">W zakresie praw, wolności i obowiązków człowieka i obywatela wymienia się także prawo do ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego. Jednak troska o zdrowie jest obowiązkiem państwa i każdego obywatela. Państwo szczególną opieką zdrowotną otacza dzieci, kobiety ciężarne i niepełnosprawnych. Gwarantuje się wolność nauczania oraz tworzenia szkół, a także zakładów wychowawczych zgodnie z ustawą. Nauczanie w zakresie szkoły podstawowej jest obowiązkowe. Szkolnictwo państwowe podstawowe i średnie jest bezpłatne. Szkoły wyższe mają autonomię, której granice określa ustawa. Do katalogu wolności nasza konstytucja wpisuje także wolność badań naukowych, uczestnictwa w kulturze i w dostępie do dóbr kultury. Obowiązek służby wojskowej można zastąpić, jeżeli jest ona niezgodna z sumieniem, służbą zastępczą.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#PoselAleksanderLuczak">Każdy obywatel ma obowiązek płacenia podatków oraz ponoszenia innych ciężarów i świadczeń publicznych określonych w ustawie.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#PoselAleksanderLuczak">W zakresie wolności przekonań, sumienia i wyznania konstytucja przygotowana przez Polskie Stronnictwo Ludowe uznaje za podstawowe: swobodny wybór wyznania i praktykowania go zarówno publicznie, jak i prywatnie, indywidualnie lub zbiorowo; to że nikt nie może z powodu swoich przekonań lub wyznania mieć ograniczonych praw i wolności oraz to, że rodzice lub prawni opiekunowie mają prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, a państwo gwarantuje rodzicom nauczanie religii w szkołach i w punktach katechetycznych stosownie do wyznania.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#PoselAleksanderLuczak">Łączy się to z inną normą konstytucyjną, ustanawiającą stosunki pomiędzy państwem a Kościołem i związkami wyznaniowymi. Są one oparte na zasadach niezależności i wzajemnego poszanowania.</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#PoselAleksanderLuczak">Innym katalogiem praw jest swobodne wyrażanie swoich poglądów i pozyskiwanie oraz rozpowszechnianie informacji. Każdy obywatel ma do tego prawo. Zapewniona jest wolność prasy i innych środków masowego przekazu, a koncesjonowanie lub cenzura prewencyjna nie mogą tego prawa ograniczać. Państwo dba o to, aby różnorodność opinii mogła znaleźć wyraz w środkach masowego przekazu. Jedynie ustawa może ograniczyć te prawa ze względu na bezpieczeństwo państwa, porządek i zdrowie publiczne, moralność, a także prawa i wolności innych osób.</u>
<u xml:id="u-61.11" who="#PoselAleksanderLuczak">Konstytucja zapewnia także ochronę prywatności w życiu osobistym i rodzinnym. Mieszkanie, tajemnica korespondencji oraz informacji przesyłanych innymi środkami są nienaruszalne. Może jednak zostać ograniczona ze względu na bezpieczeństwo państwa, ściganie sprawców przestępstw, zdrowie publiczne czy ochronę demokratycznego ładu społecznego. Obywatel ma prawo dostępu do informacji zebranych o jego osobie przez urzędy i instytucje oraz do żądania sprostowania danych nieprawdziwych i nieścisłych.</u>
<u xml:id="u-61.12" who="#PoselAleksanderLuczak">Konstytucja daje obywatelom prawo uczestnictwa w kierowaniu sprawami publicznymi. Obywatelom korzystającym z pełni praw cywilnych i publicznych przysługuje prawo dostępu do służby publicznej bez jakiejkolwiek dyskryminacji. Ten katalog praw i wolności musi, naszym zdaniem, być zamieszczony w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, będącej wynikiem kompromisu różnych sił politycznych.</u>
<u xml:id="u-61.13" who="#PoselAleksanderLuczak">Ponadto nasz projekt kładzie istotny akcent na prawa i wolności ekonomiczne i socjalne. Gwarantuje prawo własności i prawo dziedziczenia, podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej na równych prawach, swobodnego wybierania pracy za słusznym wynagrodzeniem, z tym że państwo określi minimalną wysokość wynagrodzenia za pracę. Akcentuje rolę państwa w realizacji prawa do pracy, w udzielaniu pomocy obywatelom pracy pozbawionym, w tym gwarantuje świadczenia obywatelom bezrobotnym. Nikt nie może być pozbawiony, bez ważnego powodu, pracy, stanowiącej jedyne źródło utrzymania. Zakazana jest praca przymusowa, a ustawa określi maksymalne normy czasu pracy, dni wolne od pracy oraz coroczny płatny urlop wypoczynkowy.</u>
<u xml:id="u-61.14" who="#PoselAleksanderLuczak">Konstytucja gwarantuje prawo pracowników do uczestnictwa w zarządzaniu zakładem pracy, w którym są zatrudnieni, a także wolność zrzeszania się w związki zawodowe i związki pracodawców. Prawo do strajków w celu obrony praw socjalnych, zawodowych lub wolności związkowych jest zagwarantowane na zasadach i w granicach określonych w ustawie. Związki zawodowe oraz związki pracodawców mają prawo negocjowania i zawierania umów zbiorowych oraz innych porozumień dotyczących warunków życia i pracy. Istotne jest zagwarantowanie prawa do zabezpieczenia społecznego na wypadek choroby, inwalidztwa, starości lub pozostawania bez środków do życia. Prawo to jest realizowane przez ubezpieczenia społeczne, zaopatrzenie społeczne, alimenty i pomoc społeczną. Zaopatrzenie społeczne zapewnia minimum świadczeń socjalnych.</u>
<u xml:id="u-61.15" who="#PoselAleksanderLuczak">Spoglądając na ten katalog praw, wolności i obowiązków, należy stwierdzić, iż lokuje on nasze państwo w systemie wyrażonym w art. 1 projektu konstytucji, mówiącym, że ˝Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, kierującym się zasadami sprawiedliwości społecznej˝.</u>
<u xml:id="u-61.16" who="#PoselAleksanderLuczak">Do zasad naczelnych konstytucji należy fundamentalna zasada, iż władza Rzeczypospolitej Polskiej należy do narodu, że władza publiczna sprawowana jest tylko na podstawie i w granicach prawa. Zasadą naczelną staje się także samorządność dzięki zapisowi konstytucyjnemu: ˝Rzeczpospolita Polska gwarantuje udział samorządu terytorialnego w sprawowaniu władzy publicznej oraz swobodę działalności innych form samorządu˝. Artykuł poświęcony partiom politycznym stwierdza, że partie polityczne zrzeszają się na zasadach dobrowolności i równości obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w celu wpływania metodami demokratycznymi na kształt polityki państwa.</u>
<u xml:id="u-61.17" who="#PoselAleksanderLuczak">Biorąc pod uwagę wymienione, ale też nie wymienione, a zamieszczone w projekcie konstytucji rozwiązania prawne, należy stwierdzić, iż w zakresie wartości naczelnych oraz praw i obowiązków obywatelskich osiąga ona najwyższe standardy legislacyjne. Konstytucja bowiem przy ogólnym swoim charakterze powinna ujmować najważniejsze sprawy życia państwowego, politycznego i społecznego.</u>
<u xml:id="u-61.18" who="#PoselAleksanderLuczak">W naszym projekcie wiele uwagi poświęcamy źródłom prawa. Wymienia się je enumeratywnie w art. 49. Źródłem prawa w Rzeczyposplitej Polskiej są: Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, ustawy organiczne, ustawy zwykłe, rozporządzenia i zarządzenia władzy wykonawczej, przepisy prawa miejscowego oraz umowy międzynarodowe i zwyczajowe normy prawa międzynarodowego w zakresie wskazanym w konstytucji. Źródłem prawa są także dekrety prezydenta wydane w wypadkach określonych konstytucją. Przepisy prawa nie mogą mieć mocy wstecznej, chyba że zawierają uregulowania bardziej korzystne dla obywateli. Przepisy konstytucyjne należy stosować bezpośrednio, chyba że ustawa stanowi inaczej. Wszystkie akty prawne powinny być zgodne z konstytucją, a przepisy, które naruszają konstytucję, należy uchylić.</u>
<u xml:id="u-61.19" who="#PoselAleksanderLuczak">Nasz projekt konstytucji szczegółowo normuje stanowienie prawa. Na uwagę zasługuje nadanie samorządom prawa stanowienia prawa miejscowego, które nie może być sprzeczne z konstytucją oraz aktami prawnymi obowiązującymi na zasadach ogólnych. Także kwestia umów międzynarodowych zawieranych przez Rzeczpospolitą Polską jest szczegółowo i starannie unormowana.</u>
<u xml:id="u-61.20" who="#PoselAleksanderLuczak">Celem współczesnego państwa powinno być dobro obywatela, dlatego też w naszym projekcie konstytucji nie można było nie uwzględnić żadnej z dziedzin życia, które współtworzą egzystencję człowieka. Rzeczywista wolność, prawa obywatelskie i poszanowanie tożsamości nie polegają jedynie na wąsko pojmowanych gwarancjach uczestnictwa w mechanizmach życia politycznego. Polskiemu Stronnictwu Ludowemu poprzez uchwalenie konstytucji chodzi o stworzenie warunków prawnych, materialnych i psychologicznych, w których godność ludzka będzie zachowana i kultywowana. Chciałbym tu zwrócić uwagę na prostotę niektórych sformułowań w naszym projekcie konstytucji odnoszących się do praw i obowiązków obywatelskich, a także do całokształtu spraw państwa. Ustawa zasadnicza ma bowiem szczególnie w zakresie praw i obowiązków obywatelskich doniosłe znaczenie mobilizujące i normotwórcze. Jest zarazem zapisem pewnej wizji społecznej - wizji demokratycznej i ludowej. Naszym zdaniem, gwarancje praw socjalnych, jakże krytykowane przez innych uczestników życia politycznego w tej Izbie, podważane w debacie konstytucyjnej, muszą być zapisane jako wiano, które wnosimy do czasów nadchodzących. Chciałbym polemicznie zapytać: Czy jedynie dlatego że państwa polskiego nie stać dzisiaj na realizację pewnych gwarancji socjalnych czy społecznych, mają być one odrzucone? Jesteśmy zdania, że konstytucję pisze się także dla przyszłych pokoleń.</u>
<u xml:id="u-61.21" who="#PoselAleksanderLuczak">Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Koncentrując się teraz na sprawach ustroju politycznego państwa, stwierdzam, że nasz projekt konstytucji w pełni realizuje klasyczną dla demokracji parlamentarnej zasadę trójpodziału władzy: ˝Organami narodu w zakresie ustawodawstwa jest Sejm i Izba Samorządowa, w zakresie władzy wykonawczej - prezydent Rzeczypospolitej i rząd, w zakresie wymiaru sprawiedliwości i ochrony prawa - niezawisłe sądy i organy ochrony prawnej˝. W tym przepisie odzwierciedla się istotny dorobek ideowy ruchu ludowego, a także długoletni dorobek polskiego parlamentaryzmu. Inne projekty konstytucyjne normują te sprawy podobnie. Nasz jednak wyróżnia specyficzne rozumienie roli dwuizbowego parlamentu, złożonego z Sejmu i Izby Samorządowej. Tworząc nasz projekt konstytucji, staraliśmy się przywołać tradycję samorządową, ukonstytuować ją w formie Izby Samorządowej. Za celowe uważamy utworzenie Izby Samorządowej, którą chcemy traktować jako istotny element struktury organizacyjnej państwa. Izba Samorządowa byłaby krajową reprezentacją samorządów wszystkich rodzajów. Bez niej niewyobrażalne jest budowanie w Polsce społeczeństwa obywatelskiego. Parlament polski składałby się więc z dwóch Izb. Obie Izby tworzyłyby organ władzy ustawodawczej narodu, ale o różnym statusie i zadaniach. Wyraźnie chcemy w naszym projekcie konstytucji określić, iż dominującym organem władzy ustawodawczej w państwie jest Sejm, do którego zadań należeć będzie kreacja prawa. I stąd w naszym projekcie stwierdzenie normatywne, że Sejm jest najwyższym organem władzy w państwie. Można to ująć także w zapisie o obowiązywaniu w Polsce parlamentarno-gabinetowej formy rządu. Kompetencje Sejmu są szczegółowo przedstawione, chociaż z wyłączeniem spraw ściśle regulaminowych i technicznych.</u>
<u xml:id="u-61.22" who="#PoselAleksanderLuczak">Izbę Samorządową, jako novum konstytucyjne, definiujemy w naszym projekcie następująco: ˝Izba Samorządowa jest drugą Izbą parlamentu i stanowi reprezentację wszystkich rodzajów samorządów do tworzenia prawa˝. Taką właśnie instytucję uważamy za istotny element naszej konstrukcji ustrojowej. Wynika ona z głębokiej tradycji ruchu ludowego, z jego nastawienia do społeczności lokalnych. We wprowadzeniu samorządów do parlamentu upatrujemy szansy ich aktywizacji i realnego włączenia do współrządzenia krajem. Ma to być zasadnicza przemiana ustrojowa. Przez ostatnie dziesięciolecia patrzono na samorząd jedynie jako na ˝organ władzy państwowej˝, realizujący zarządzanie administracją na najniższym szczeblu według zasad i norm prawnych narzuconych przez omnipotentną władzę centralną. Ten mechanizm należy przełamać. Trzeba to zrobić w drodze konstytucyjnej. Samorządy nie mogą poprzestawać jedynie na stosowaniu prawa, ale muszą czynnie uczestniczyć w jego tworzeniu. Reprezentacja samorządów w postaci Izby Samorządowej parlamentu oznaczałaby poszerzenie władzy ustawodawczej w państwie, a jednocześnie jej dodatkowe uspołecznienie.</u>
<u xml:id="u-61.23" who="#PoselAleksanderLuczak">Wpisując istnienie Izby Samorządowej do naszego projektu konstytucji, rozważaliśmy rozmaite warianty wyboru reprezentacji samorządów w parlamencie. Ostatecznie chcemy jeszcze zaproponować dalszą dyskusję uściślającą zasadę wyboru członków do Izby Samorządowej. Izba Samorządowa miałaby kompetencje do rozpatrywania i wyrażania opinii na temat ustaw uchwalonych przez Sejm, łącznie z ustawą budżetową. Specjalne uprawnienia konstytucyjne dotyczyłyby kontroli przez Izbę Samorządową dotacji budżetowych do gmin, wpływu polityki gospodarczej państwa na poszczególne regiony, oceny realizacji zobowiązań wobec budżetu w poszczególnych regionach.</u>
<u xml:id="u-61.24" who="#PoselAleksanderLuczak">Panie i Panowie! Inicjatywa ustawodawcza, bardzo ważny instrument uczestnictwa w procesie legislacyjnym, powinna przysługiwać czterem podmiotom: posłom, Izbie Samorządowej, prezydentowi i Radzie Ministrów. Z całą świadomością różnicujemy status obu izb parlamentu w tym zakresie. Prawo inicjatywy ustawodawczej ma Izba Samorządowa jako całość i wyłącznie jako całość. Sejm jest uprzywilejowany: inicjatywę ustawodawczą mają posłowie, a nawet jesteśmy skłonni uprawnienie to przyznać w konstytucji pojedynczemu posłowi. Jednak szczegółowe rozwiązania tej kwestii powinien zawierać, naszym zdaniem, regulamin Sejmu. Izba Samorządowa powinna przejąć po Senacie te elementy procedury, które kwalifikowałyby ją jako ˝izbę rozwagi˝. Izba Samorządowa otrzymywałaby obligatoryjnie uchwalone przez Sejm ustawy. Miałaby miesiąc na zgłoszenie uwag lub zaproponowanie odrzucenia ustawy. Do przyjęcia proponowanych przez Izbę poprawek w Sejmie wymagana byłaby kwalifikowana większość 2/3 głosów. Ustawę podpisywałby prezydent, uwzględniając rezultaty poprawek Izby Samorządowej. Głowę państwa nasz projekt wyposaża jednak w uprawnienie do wystąpienia w ciągu 30 dni od otrzymania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie zgodności ustawy z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-61.25" who="#PoselAleksanderLuczak">Nasz projekt przewiduje instytucję referendum, ale szczegółowe jego opracowanie musi nastąpić w ustawie. Projekt konstytucji, który mam zaszczyt prezentować, zapisuje prawo do wolnych wyborów, co w sensie jurydycznym oznacza wybory powszechne, równe, tajne, bezpośrednie i proporcjonalne. Powszechność wyborów odnosi się oczywiście do Sejmu, a nie do Izby Samorządowej, wybieranej, jak wspomniałem, w innym trybie. Polskie Stronnictwo Ludowe opowiada się za zasadą wyborów proporcjonalnych, co chcę mocno podkreślić.</u>
<u xml:id="u-61.26" who="#PoselAleksanderLuczak">Inne przepisy lokują mocno takie instytucje demokratyczne państwa prawa, jak Trybunał Konstytucyjny i Trybunał Stanu, które wraz z wymiarem sprawiedliwości i sądami są podstawą praworządności Rzeczypospolitej Polskiej. Analizując treści ustrojowe naszego projektu konstytucji, chcę zwrócić uwagę Wysokiego Zgromadzenia Narodowego, iż przepisy konstytucyjne muszą być przygotowane do ewentualnych trudności we współpracy pomiędzy parlamentem, rządem a prezydentem. Nasz projekt konstytucji napisany jest w taki sposób, aby kolizje między tymi organami państwa jak najwcześniej rozładować. Ale wyobraźmy sobie sytuację, iż prezydent nie jest w stanie wskazać kandydata na premiera, którego zaakceptowałby parlament. Inicjatywę kreacji rządu powinien przejąć wtedy parlament, który pod groźbą rozwiązania musiałby wyłonić premiera w określonym czasie, na przykład 30 dni. Uważamy, że prezydent nie może być pozbawiony możliwości odrzucenia choćby raz kandydata, który mu nie odpowiada. Dlatego opowiadamy się za możliwością konstytucyjną powtórzenia tej fazy, zakończonej albo powołaniem premiera bez akceptacji prezydenta (ale wtedy przy bardzo wysokim progu poparcia parlamentarnego, na przykład 3/5 Sejmu), albo powołaniem na 6 miesięcy rządu, kierowanego przez kandydata prezydenckiego nie mającego poparcia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-61.27" who="#PoselAleksanderLuczak">Szanowni Członkowie Zgromadzenia Narodowego! Polskie Stronnictwo Ludowe wraz z innymi ugrupowaniami politycznymi przedkłada projekt konstytucji, który, naszym zdaniem, daje płaszczyznę poważnego dialogu konstytucyjnego z innymi siłami politycznymi, a poszczególne rozwiązania chyba dobrze służą polskiemu konstytucjonalizmowi. Konstytucja jest bowiem najwyższym dobrem narodowym, a zgromadzone w tym miejscu, a także poza nim, siły polityczne powinny działać z myślą o dobru społecznym, wysilać się w pracy dla silnego i sprawnego państwa polskiego. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu posła Leszka Moczulskiego w celu przedstawienia projektu konstytucji z druku nr 5.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PoselLeszekMoczulski">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! W konstytucji marcowej z 1921 r. zawarty był przepis, że po 25 latach obowiązkowo należy tę konstytucję poddać rewizji. Wynika z tego na pewno wniosek negatywny, że wszystko się starzeje i powinno być poddawane rewizji, wynika z tego jednak także pewien wniosek pozytywny. Konstytucja, którą - jak wszyscy mamy nadzieję - to Zgromadzenie Narodowe uchwali a naród zatwierdzi w referendum powszechnym, powinna trwać, powinna działać, powinna normować nasze wspólne sprawy przez przynajmniej pierwsze ćwierćwiecze następnego stulecia - następnego tysiąclecia. Stąd też pracując nad projektami konstytucji, przede wszystkim powinniśmy patrzeć w przyszłość, szukać takich rozwiązań, które będą pasowały do rzeczywistości przyszłej, a nie starać się wprowadzać takich propozycji, które mogłyby poprawić przeszłość, gdyby lat temu kilkadziesiąt czy więcej jakieś rozwiązania zastosowano.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PoselLeszekMoczulski">I druga wstępna refleksja, którą chcę się z państwem podzielić. Po raz kolejny, ściślej mówiąc po raz trzeci w niepodległej Polsce Zgromadzenie Narodowe staje przed obowiązkiem uchwalenia konstytucji. Pierwsza z tych konstytucji już po pięciu latach okazała się niewydolna. Druga przetrwała znacznie dłużej, ale głównie w państwie emigracyjnym, na obczyźnie. Mam nadzieję, że taki sam los nie spotka konstytucji, którą uchwalimy. Z tego założenia wychodziliśmy, przedkładając projekt konstytucji przygotowany przez Konfederację Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PoselLeszekMoczulski">Pierwszym założeniem przy konstruowaniu tej konstytucji była świadomość, że konieczne jest przezwyciężenie podwójnej niedobrej spuścizny. Pierwszą spuścizną jest ciągle bardzo silny, przynajmniej w świadomości polskiej klasy politycznej, a także w polskiej nauce prawa, XIX-wieczny model parlamentaryzmu. Od lat kilkudziesięciu mówi się w Europie i w Polsce o kryzysie parlamentaryzmu, niektórzy nawet idą dalej mówiąc o kryzysie demokracji, lecz tak naprawdę to jest to kryzys parlamentaryzmu. Ale nie kryzys takiego systemu władzy, który jest oparty na instytucji przedstawicielskiej, lecz kryzys pewnego modelu instytucji przedstawicielskiej, pewnego modelu parlamentaryzmu wytworzonego w XIX wieku, a który w XX wieku w Europie najwyraźniej nie sprostał zadaniom. Liczne kraje, poczynając od Polski (nowela sierpniowa z 1926 r.), aż do - całkiem niedawno - Włoch wyciągnęły z tego wnioski, odrzucając przestarzały model parlamentaryzmu. Dlatego, konstruując projekt konstytucji, przyjęliśmy założenie, że nie będziemy poprawiali tego modelu, który kiedyś być może odgrywał pożyteczną rolę i radził sobie z rozwiązywaniem problemów państwowych, ale już się wyczerpał. Tę spuściznę odrzucamy.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#PoselLeszekMoczulski">Odrzucamy jeszcze drugą spuściznę - bardzo szczególną, a mianowicie spuściznę PRL, spuściznę państwa zależnego, zbudowanego pod osłoną sił zbrojnych Związku Radzieckiego. Wyrazem tej spuścizny jest zwłaszcza akt zwany konstytucją 22 lipca 1952 r., poprawiany zresztą osobiście przez Stalina. Ten akt jest klasycznym przykładem konstytucji deklaratywnej, to znaczy wypełnionej okrągłymi zwrotami, wpisanymi bez żadnego zastanawiania się, czy ktokolwiek kiedykolwiek spróbuje je wprowadzić w życie. Na którąkolwiek część tej konstytucji byśmy spojrzeli, to zjawisko wszędzie występowało. Moglibyśmy spojrzeć na przepis gwarantujący prawa wierzącym, chrześcijanom - podczas gdy prymas Kościoła katolickiego był akurat w więzieniu. Możemy spojrzeć na przepis, który każdemu obywatelowi dawał prawo do mieszkania - tylko każdemu, kto (powołując się na przepis konstytucji) zgłosiłby się i zażądał mieszkania, powiedziano by, że mieszkania nie ma. Wreszcie możemy przywołać przepis, który mówił, że Sejm ma władzę najwyższą - ale miał ją tylko w granicach, na jakie pozwalał mu pozakonstytucyjny organ zwany Biurem Politycznym.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PoselLeszekMoczulski">Otóż tę tradycję deklaracji, które nie miały pokrycia, nawet deklaracji w słusznej intencji, chcieliśmy odrzucić. Nasz projekt konstytucji wprowadza państwo funkcjonalne. Funkcjonalność polega między innymi na tym, że nie ma ani jednego stwierdzenia, które z jakichś względów mogłoby być nie realizowane, na przykład dlatego, że jest niewygodne dla władzy albo że jest niemożliwe do spełnienia.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#PoselLeszekMoczulski">Projekt KPN jest funkcjonalny dlatego, że nie zawiera deklaracji politycznych czy ideologicznych, a przede wszystkim konstruuje model państwa i mechanizm sprawowania władzy. Pod tym względem nasza konstytucja jest niesłychanie odległa od konstytucji PRL, ale w zasadniczym podejściu przypomina konstytucję amerykańską. We wszystkich siedmiu artykułach konstytucji USA nie ma nic więcej jak tylko kwestie dotyczące mechanizmu wykonywania władzy. Później, zwłaszcza w pierwszej grupie poprawek, mamy także katalog praw obywatelskich. Jest on bardzo ważny, w naszej konstytucji poświęcamy temu cały rozdział, ale naszym zdaniem najważniejszy jest opis struktury i mechanizmu funkcjonowania państwa, jasny i całkowicie klarowny.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PoselLeszekMoczulski">Powiedziałem przed chwilą, że chcieliśmy przezwyciężyć spuściznę XIX-wiecznego parlamentaryzmu. Toteż główna część naszego projektu konstytucji jest właśnie próbą takiego przezwyciężenia. Państwo wszyscy doskonale przecież wiecie (wynika to zresztą choćby z tego, że wszystkie pozostałe projekty konstytucji opierają się na tym XIX-wiecznym modelu parlamentaryzmu, kontynentalnego, europejskiego), że ten model oparty jest na takim podziale władz, w którym te władze mają się nawzajem hamować. Więcej: mają sobie nawzajem przeszkadzać. Słowo ˝przeszkadzać˝ jest cytatem, i to z dzieła autorytetu w tej dziedzinie chyba wystarczająco wielkiego, bo Karola de Montesquieu. Doskonale rozumiem, dlaczego w warunkach XVIII w., jeśli chciano ograniczyć absolutną władzę królewską, to jedna władza miała drugiej władzy przeszkadzać. Mogę jeszcze zrozumieć, że w XIX w. chciano opóźnić procesy przemian społecznych. Natomiast ta zasada, zgodnie z którą poszczególne władze państwowe są uprawnione do tego, żeby przeszkadzać, i wyposażone w narzędzia, żeby blokować, hamować, otóż ta zasada - nawet jeśli kiedykolwiek była słuszna - dzisiaj jest na pewno przestarzała. Odnosi się to zwłaszcza do takiego kraju jak Polska, przy znanych powszechnie i skądinąd wspaniałych cechach społeczeństwa polskiego. W równej bowiem mierze, jak jest wspaniałe, to społeczeństwo jest bardzo trudne do rządzenia. Dlatego rozwiązania konstytucyjne, które wysuwają na plan pierwszy hamowanie, przeszkadzanie, w Polsce mogą działać, i działają, jeszcze bardziej ujemnie niż w innych krajach. Stąd też w naszym projekcie konstytucji chcemy stworzyć taki system podziału władz, aby mogły one nawzajem się wspierać, pomagać sobie, których kompetencje nie będą na siebie nachodziły, które nie będą od siebie zależne, a każda z nich będzie dysponowała pełną samodzielnością, odrębnym mandatem społecznym, i które będą wyposażone w bardzo szeroki zakres kompetencji, a równocześnie zakres ich odpowiedzialności będzie absolutnie jasny. Przy czym nie będzie to odpowiedzialność podzielona, rozkładana między różne instytucje, lecz taka, którą można przypisać zarówno do konkretnego organu władzy, jak i - przede wszystkim - do osoby, która tę władzę sprawuje. Proponujemy bardzo dużo jasnych kompetencji dla każdej władzy i równie dużo odpowiedzialności każdej władzy i każdego, kto tę władzę sprawuje.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#PoselLeszekMoczulski">Aby to osiągnąć, proponujemy podział władzy politycznej na trzy różne władze. Pierwsza z nich będzie miała wyłączność, jeśli chodzi o stanowienie prawa. Nazywamy ją Izbą Poselską. Byłby to odpowiednik, z grubsza rzecz biorąc, obecnego Sejmu. Ta władza zajmuje się jedynie stanowieniem prawa - i tylko ona może prawo stanowić. Czyni to z własnej inicjatywy, a nie pod czyjekolwiek dyktando.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#PoselLeszekMoczulski">Druga władza to władza wykonawcza. Otóż cała władza wykonawcza będzie spoczywać w ręku prezydenta. Konstytucję - jak powiedziałem - przygotowujemy na okres dłuższy, na 25 lat, może dłużej. W tym czasie będzie 6 kadencji prezydenckich, może więcej. Pod rządami tej ustawy będziemy mieli co najmniej kilku prezydentów. Nie wiemy oczywiście, jacy prezydenci będą rządzili Polską w pierwszej ćwierci XXI w. A jeśli mówimy o przekazaniu całej władzy wykonawczej w ręce prezydenta, to musimy z góry założyć, że ten urząd mogą piastować osoby o bardzo różnych cechach osobistych. Dlatego też nasza konstytucja przewiduje, że jeśli prezydentem będzie bardzo silna indywidualność, to będzie on władzę sprawował bezpośrednio. Będzie jakby własnym premierem. Będzie bezpośrednio kierował rządem. To znaczy, że wtedy w grę wchodziłby system z grubsza - bo na pewno nie dokładnie - przypominający ten, który obecnie mają Stany Zjednoczone. Prezydent powołuje sekretarzy, koordynuje, kieruje, nie ma organu pośredniego.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#PoselLeszekMoczulski">Przewidujemy jednak, że w sytuacji gdy prezydent nie będzie chciał osobiście sprawować władzy albo nie będzie mógł z powodu jakichś cech osobistych czy też będzie uważał, że się do tego nie nadaje, wtedy władzę wykonawczą będzie sprawował za pośrednictwem powoływanego przez siebie i odwoływanego przez siebie rządu, nie kierując nim bezpośrednio. Wówczas w pełnieniu funkcji kierowania i koordynowania prac rządu wyręczy go jeden z ministrów - pierwszy minister, który nie będzie przewodniczącym Rady Ministrów samodzielnej w stosunku do prezydenta, ale będzie on tylko koordynatorem, przewodnikiem rządu. W imieniu prezydenta i pod jego nadzorem pełnił będzie funkcję szefa rządu. Wreszcie przewidujemy taką sytuację, kiedy w wyniku nieszczęśliwego wyboru prezydentem zostanie wybrana osoba słaba (co się może zdarzyć, a przynajmniej konstytucja musi to przewidywać). Wówczas w naszym projekcie istnieje ewentualność, że trzeci organ państwowy, Senat, będzie faktycznie kierunkować pracę rządu.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#PoselLeszekMoczulski">Tu dochodzimy do trzeciego członu władzy najwyższej, czy też, jak nazywamy to w naszej konstytucji, trzeciego stanu, a mianowicie do Senatu. Proponowany przez nas Senat absolutnie różniłby się, jeśli chodzi o funkcje, od takiego Senatu, jaki znamy od kilkudziesięciu lat. Dzisiaj mamy Senat, który jest tylko drugą izbą legislacyjną. Naszym zdaniem, nie ma potrzeby, aby istniała druga izba legislacyjna. Chcemy natomiast stworzyć z Senatu Izbę, która stale działając - na co dzień, dosłownie codziennie, kontrolowałaby władzę wykonawczą, zachowanie się władzy wykonawczej. Nie byłaby to Izba, która by była w stanie narzucić coś władzy wykonawczej, natomiast mogłaby ją kontrolować i ogłaszać wyniki tej kontroli. Miałby także Senat prawo do czegoś w rodzaju wotum nieufności w stosunku do ministrów (my to nazywamy trochę inaczej). Przysługiwałoby mu prawo do wszczęcia procedury prowadzącej do odwołania ministra. Ale generalnie Senat jako całość, jego komisje i podkomisje stałe, komisje i podkomisje czasowe, w tym także śledcze, przeprowadzałyby na bieżąco, bez przerwy pełną kontrolę całego wykonawczego aparatu państwowego.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#PoselLeszekMoczulski">Przy tego rodzaju systemie podziału władz mamy bardzo jasną odpowiedzialność. Wiadomo, kto ponosi odpowiedzialność za wykonawstwo - i nie ma tutaj żadnej podzielności odpowiedzialności. Dzisiaj ta odpowiedzialność jest podzielona, bo Sejm ponosi odpowiedzialność za rząd i premiera. Może tego premiera odwołać. Ponosi odpowiedzialność za to, że powołał złego premiera, że toleruje złe działanie rządu. Nie ma jasnej odpowiedzialności, nie wiadomo, kto do końca ponosi jedyną odpowiedzialność za władzę wykonawczą. Ale nie ma także jasno określonej odpowiedzialności za władzę ustawodawczą, nie jest powiedziane, kto za nią ponosi odpowiedzialność. Przecież państwo najlepiej wiecie, nad jakimi projektami ustaw Sejm pracuje przede wszystkim. Otóż Sejm przede wszystkim obrabia projekty ustaw dostarczane przez władzę wykonawczą, przez rząd. W wielu wypadkach protestowaliśmy nawet z tego miejsca przeciwko temu. Poselskie projekty muszą czekać, aż zostanie zgłoszony podobny projekt rządowy. Otóż rząd, nie tylko w Polsce przecież, w tym systemie XIX-wiecznego parlamentaryzmu jest w stanie narzucić tempo i kierunek prac ustawodawczych. Dochodzi do dziwnej sytuacji, w której Sejm w znacznej mierze rozpatruje projekty ustaw, które nie on złożył, a staje wobec publicznie zgłaszanego zarzutu, dlaczego taka czy inna ustawa nie została do tej pory rozpatrzona. Ale przecież my, proszę państwa, ani w Sejmie, ani w Senacie nie zajmujemy się całością systemu prawnego, zajmujemy się tylko tymi ustawami, które dostajemy do obróbki. Tutaj zarówno kompetencje, jak i odpowiedzialność są pomylone, pokręcone. Otóż w tym systemie, proponowanym przez nas, każda z tych trzech różnych władz - ustawodawcza, wykonawcza i kontrolna - ma bardzo wyraźną i tylko jedną kompetencję, bardzo wyraźną i jedną tylko odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#PoselLeszekMoczulski">Zdarzają się jednak takie sytuacje, w których przestrzeganie podziału władz jako żelaznej reguły może być szkodliwe z punktu widzenia państwa. Stąd też przewidujemy, że te trzy różne władze mogą pracować wspólnie i dlatego łączą się - jako trzy stany sejmowe - w jeden organ - Sejm. Przewidziany w naszym projekcie Sejm jako całość ma może wąskie tematycznie, ale stałe uprawnienia w najważniejszych kwestiach, wymagających bezpośredniej współpracy tych trzech władz.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#PoselLeszekMoczulski">Tu sprawa może mniej ważna, ale wymagająca wyjaśnienia. Mówiąc o tych trzech władzach, użyłem określenia: ˝stany˝. Nie jest to określenie powszechnie dzisiaj w Polsce stosowane. Nawiązałem tutaj do tradycji języka konstytucyjnego Rzeczypospolitej, tradycji wielusetletniej, kontynuowanej przez kilka wieków, aż po Ustawę Rządową z 3 maja 1791 r. Ten termin był używany i my pragniemy go przywrócić. Nie tylko ten. Chcemy przywrócić pewne tradycyjne terminy. Nie jest to oczywiście sprawa zasadnicza i na pewno nie będziemy się upierali przy tym, żeby przywracać tradycyjne terminy. Na pewno nie jest to sprawa najważniejsza, ale ma swoją wagę.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#PoselLeszekMoczulski">Społeczeństwu polskiemu brakuje poczucia ciągłości państwowej z przyczyn, które wszyscy znamy i rozumiemy, zatem nawiązywanie - do pewnego stopnia, bez przesady - do pewnych tradycyjnych nazw pomaga tę ciągłość odbudować. Z tego powodu nawiązujemy do tych tradycyjnych nazw. Nawiązujemy do nazwy ˝Sejm˝, która ma w Polsce 700-800-letnią tradycję. Nawiązujemy do nazwy ˝Senat˝ i ˝senator˝ - tu mamy do czynienia z tradycją nie tylko polską, sięgającą 2500 lat. Nawiązujemy do nazwy ˝wojewoda˝ - tradycja 1000-letnia. Może nie będzie szkody, jeżeli nawiążemy do jeszcze kilku innych tradycyjnych nazw, nawet jeżeli te nazwy przez pewien czas nie były używane. Wyjaśniam to, dlatego że być może jeszcze będę posługiwał się takimi nazwami i chcę powiedzieć, że nie jest to dla nas sprawa kluczowa, choć istotna.</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#PoselLeszekMoczulski">Dla stwarzania pewnej ciągłości państwowej ma to swoje znaczenie. Stąd w naszym projekcie nazwa Sejmu w takim znaczeniu, jakie jest tradycyjne dla Polski, stąd nazwa Izby Poselskiej, też w znaczeniu tradycyjnym dla Polski.</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#PoselLeszekMoczulski">Proszę Wysokiego Zgromadzenia! Sam system władzy - zarysowany tutaj - nie tworzy jeszcze całego systemu państwowego. My przedstawiamy to bardzo szeroko. Nie chciałbym przedłużać mojego wystąpienia, zatrzymam się jeszcze na dwóch istotnych elementach naszego projektu konstytucji, dotyczących właśnie szerokiego systemu organizacji państwa. Otóż w naszej konstytucji proponujemy instytucję organów pośredniczących. Uważamy, że należy konstytucyjnie stwierdzić, jakie funkcje powinny spełniać niektóre struktury powoływane przez obywateli, a równocześnie nie będące organami władzy państwowej. Chodzi tutaj przede wszystkim o partie polityczne (art. 80), o organizacje typu zawodowego i organizacje, które mają szczególne walory społeczne. Przede wszystkim uważamy, iż konstytucyjnie należy stwierdzić, że partie polityczne powinny być tego typu stowarzyszeniami, których głównym zadaniem jest przedstawianie alternatywnych rozwiązań programowych i personalnych. System demokratyczny polega na tym, że społeczeństwo wybiera wśród alternatywnych rozwiązań programowych i personalnych. Teoretycznie każdy może przedstawić rozwiązania alternatywne. W naszym projekcie konstytucji przewidujemy państwowy obowiązek partii politycznych, aby tego rodzaju alternatywne rozwiązania przedstawiać. Partia polityczna, która nie proponuje alternatywnego rozwiązania - nie spełnia funkcji partii politycznej. Może być co najwyżej klubem dyskusyjnym, politycznym. Uważamy, że to powinno być ujęte w konstytucji.</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#PoselLeszekMoczulski">Ludzie łączą się w obronie swoich interesów - i pracownicy, i pracodawcy. W projekcie naszej konstytucji stwierdzamy, że decyzje organów państwowych i samorządowych, dotyczące spraw będących przedmiotem zainteresowania związków zawodowych, związków pracodawców, związków producentów rolnych itd., nie mogą zostać podjęte niezależnie od tych organizacji. Powinny być z nimi uprzednio skonsultowane. Zgodnie z jedną z podstawowych zasad demokracji, że decydując o jakimś zagadnieniu, należy wysłuchać tych, którzy są rozwiązaniem tego zagadnienia zainteresowani, których ono dotyczy.</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#PoselLeszekMoczulski">Wreszcie wprowadzamy tutaj konstytucyjne pojęcie: ˝stowarzyszenie wyższej użyteczności publicznej˝. Są to stowarzyszenia powołane nie po to, by realizować partykularne interesy, ale po to, by zajmowały się istotnymi społecznie zadaniami, np. w dziedzinie ochrony środowiska, w dziedzinie charytatywnej czy w jakiejkolwiek innej. Powinny one mieć uprzywilejowany status, potwierdzony konstytucją.</u>
<u xml:id="u-63.19" who="#PoselLeszekMoczulski">Druga z wielu kwestii, która jest związana z całym systemem państwa, dotyczy samorządów terytorialnych. Generalnie opieramy się na następującej zasadzie, że: centralne władze państwa powinny zajmować się sprawami dotyczącymi całego państwa w takim zakresie, w jakim przewidują to ustawy. Jeżeli natomiast chodzi o interesy lokalne i interesy regionalne, powinny one znaleźć się w gestii samorządów. Proponujemy konstytucyjne wprowadzenie dwustopniowego systemu samorządów - ale dwustopniowego z racji merytorycznych. Pierwszym stopniem będzie samorząd lokalny. Będzie on decydował o wszystkich sprawach dotyczących miejscowej, lokalnej wspólnoty. Przy czym rozróżniamy tutaj różne wspólnoty: gminę wiejską i gminę miejską. Inaczej wyglądają interesy lokalnej wspólnoty w mieście, takim jak np. Warszawa czy Gdynia, a inaczej w małej wsi czy w małym miasteczku. Zakres kompetencji, zainteresowań i potrzeb lokalnych wspólnot może być różny. Uwzględniając to zróżnicowanie lokalnych wspólnot, uważamy, że wszystkie one powinny dysponować samorządem lokalnym albo - jak to określamy w konstytucji - samorządem gminnym. Natomiast drugi szczebel samorządu nie powinien mieć nic wspólnego ze sprawami lokalnymi. Tym właśnie nasz projekt różni się od znanego państwu doskonale projektu samorządu powiatowego, który wprowadzał dwa stopnie samorządu lokalnego. Małe powiaty w tym projekcie ograniczały się nieraz do dużej miejscowości, do której podłączano jakieś malutkie gminy. O ile przypominam sobie ten projekt, to powiat Skarżysko-Kamienna składał się z gminy Skarżysko-Kamienna i dwóch malusieńkich gmin wiejskich. We wszystkich trzech wspólnotach lokalnych nierównej wielkości miał być samorząd lokalny na dwóch poziomach. Otóż my uważamy, że w tej wspólnocie lokalnej może być tylko jeden stopień samorządu. Drugi stopień samorządu musi być znacznie wyżej - chodzi o samorząd regionalny. Samorząd, który nie będzie się zajmował żadnymi kwestiami lokalnymi, tylko problemami dotyczącymi względnie dużej części terytorium państwa - właśnie regionem. My ten samorząd nazywamy samorządem wojewódzkim. A więc mówiąc o dwóch stopniach samorządu, nie myślimy o takim rozwiązaniu, jakie było zaproponowane jeszcze w Sejmie poprzedniej kadencji, bo chcemy, żeby to był samorząd lokalny i regionalny. Mówiąc o samorządzie gminnym, lokalnym, widzimy potrzebę zróżnicowania tego samorządu. Zróżnicowania w sposób dość podobny do tego, jaki przewidywał program pilotażowy dotyczący powiatów. Ale będzie to zróżnicowanie w ramach samorządu lokalnego. Natomiast jeżeli mówimy o samorządzie regionalnym, to myślimy o samorządzie wojewódzkim - nie samorządzie małych województw, tylko samorządzie województw, z których każde będzie obejmować pełen region Polski - wyraźnie ukształtowany i geograficznie, i komunikacyjnie, i przestrzennie, i zapewne historycznie. Takich regionów, sądzę, jest kilkanaście. Według planów i projektów, które były jedną z podstaw do tego projektu konstytucji, takich obrębnych regionów jest w Polsce dwanaście. Nie będziemy się oczywiście upierali przy tej liczbie dwunastu - może trochę więcej, może mniej - to mniej prawdopodobne. W każdym razie chodzi o regiony duże - z prawdziwego zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-63.20" who="#PoselLeszekMoczulski">Kolejne, proszę państwa, zagadnienie, które chcę jeszcze poruszyć. Jak powiedziałem, nasza konstytucja jest przede wszystkim konstytucją funkcjonalną, to znaczy zajmuje się funkcjonowaniem państwa. Niemniej jednak w dwóch pierwszych rozdziałach konstytucji zajmujemy się podstawowymi kwestiami ustrojowymi dotyczącymi Rzeczypospolitej (rozdz. I) i prawami oraz obowiązkami obywatelskimi (rozdz. II). Nie będę szerzej tych rozdziałów przedstawiać, każdy z państwa bez trudu może się z nimi zapoznać. Chcę tylko zwrócić uwagę na kilka charakterystycznych momentów, bardzo wyraźnie odróżniających ten projekt konstytucji od pozostałych. W szczególności w rozdz. I zawarty jest art. 11, w którym znajduje sie następujące sformułowanie: ˝Wyznanie rzymskokatolickie, będące religią przeważającej większości narodu, zajmuje w Rzeczypospolitej naczelne stanowisko wśród równouprawnionych wyznań˝. Przynajmniej niektórzy z państwa znają to sformułowanie i wiedzą, skąd pochodzi. To nie my je wymyśliliśmy. Jest to sformułowanie, które w następstwie bardzo długich i bardzo emocjonalnych dyskusji zostało przyjęte w konstytucji marcowej z 1921 r. Było ono wyrazem swoistego kompromisu. Później zostało powtórzone bez zmiany w konstytucji kwietniowej. Artykuł ten należał do grupy tych nielicznych w konstytucji marcowej, których ważność przedłużyła konstytucja kwietniowa. Mówiąc inaczej, to zdanie jest na pewno dorobkiem Polski pierwszej połowy XX w., kiedy trwała bardzo ostra polemika między tymi, którzy dostrzegali, iż Kościół katolicki jest bardzo ważną częścią nie tylko naszej przeszłości, ale także naszej teraźniejszości, i - jestem głęboko przekonany - naszej przyszłości, a ludźmi przekonanymi, że Kościół chrześcijański, jeśli nawet ma jeszcze wyznawców, to powinien jak najszybciej zostać zapomniany. Pomimo tych bardzo sprzecznych poglądów osiągnięto pewien kompromis. Kompromis ten zadowalał wtedy wszystkich, łącznie z najbardziej ultramontańskimi, najbardziej tradycyjnymi kręgami katolickimi i z wszystkimi osobistymi nieprzyjaciółmi Pana Boga. Skorzystajmy z tego dobrego rozwiązania. Faktem jest, że religia chrześcijańska zajmuje niesłychanie ważną pozycję w życiu Polaków, w życiu polskiego społeczeństwa. Równocześnie ważne jest to, że musi być utrzymany rozdział Kościoła i państwa wprowadzony przez Józefa Piłsudskiego jeszcze w końcu 1918 r. Stąd zresztą w dalszych częściach tego samego art. 11 mówimy: ˝Wszystkie związki wyznaniowe i kościoły rządzą się własnymi prawami, w zgodzie z porządkiem prawnym Rzeczypospolitej˝. I dalej: ˝Przynależność do nich nie daje żadnych uprawnień, ani nie powoduje ograniczeń, których by nie posiadały osoby znajdujące się w innym związku lub poza związkami wyznaniowymi˝. W innym miejscu, w rozdz. II, gwarantujemy równe prawa, niezależnie od tego, kto jaką wiarę wyznaje, kto jakiej wiary nie wyznaje, łącznie z tymi, którzy wyznają wiarę w to, że nie ma Boga, bo to też jest jakaś wiara. Otóż ten nasz przepis w niczym nie narusza zasady rozdziału Kościoła i państwa. Odnosi się tylko do potwierdzenia oczywistego faktu, że Kościół katolicki był, jest i będzie ważnym elementem naszej narodowej i społecznej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-63.21" who="#PoselLeszekMoczulski">Na marginesie zwrócę uwagę na pewną zbieżność. Nasz projekt konstytucji jest znacznie starszy niż konkordat. Oficjalnie pierwszy egzemplarz projektu konstytucji miałem zaszczyt złożyć panu prezydentowi już parę lat temu; wkrótce po objęciu przez niego urzędu, gdy z inicjatywy prezydenta doszło do pierwszej poważnej dyskusji nad konstytucją Rzeczypospolitej. Mówię o tym tylko dlatego, żeby nie powstało wrażenie, że chodzi o coś okazjonalnego. Otóż pragnę zwrócić uwagę, że art. 11 naszego projektu jest treściowo bardzo podobny do pierwszego artykułu konkordatu z Watykanem, który ciągle czeka na ratyfikację przez Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-63.22" who="#PoselLeszekMoczulski">Jeszcze trzy uwagi. Nasza konstytucja przewiduje pełną ochronę dziedzictwa narodowego, takiego jak: ziemia, środowisko przyrodnicze, krajobraz, zabytki przeszłości, tradycja, kultura, wspólny majątek - właśnie wspólny majątek także. Wszystko to powinno być pod ochroną Rzeczypospolitej. Nie chciałbym, żeby to było za wąsko rozumiane, bo odpowiada to nie tylko żądaniom ekologów i konserwatorów zabytków.</u>
<u xml:id="u-63.23" who="#PoselLeszekMoczulski">Kolejnym artykułem, na który chcę zwrócić uwagę, a który dla projektu tej ustawy ma szczególne znaczenie, jest art. 13. Głosi on: ˝Praca jest podstawą rozwoju i potęgi Rzeczypospolitej˝. Tego rodzaju stwierdzenie w naszym kraju jest niesłychanie potrzebne. Praca jest podstawą rozwoju; nic innego, tylko praca, i ona przede wszystkim. Stwierdzenie to - naszym zdaniem - musi mieć charakter konstytucyjny. Dalej mówimy: ˝Państwo gwarantuje wolność pracy, roztacza nad nią opiekę i sprawuje nadzór nad warunkami pracy˝. To oczywiście również jest ważne, ale najważniejsze jest stwierdzenie, że to praca stanowi podstawę rozwoju i potęgi Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-63.24" who="#PoselLeszekMoczulski">I wreszcie art. 14 dotyczący własności. Stwierdzamy, że własność - własność prywatna - jest podstawą ustroju gospodarczego i że Rzeczpospolita gwarantuje jej zachowanie. Najważniejsza jednak idea naszego projektu konstytucji w tej dziedzinie została zawarta w stwierdzeniu: ˝Własność nakłada na właściciela obowiązki, a jej używanie powinno służyć również dobru ogółu˝. Mówiąc inaczej, odchodzimy tutaj od liberalnej czy też liberalistycznej koncepcji własności absolutnej, od bezwzględnej własności, która nie bierze pod uwagę nic innego poza prawem właściciela. My to prawo właściciela chcemy gwarantować, ale równocześnie konstytucja przewiduje, że jego wykonanie nie może być efektem tylko i wyłącznie, do końca, jednostkowego interesu. Nie jest to rozwiązanie - jak by może ktoś powiedział - mające swe źródła w staroświeckim socjalizmie. Wręcz przeciwnie - jest to rozwiązanie, które bierze się z zupełnie nowoczesnej nauki społecznej, zgoła nie lewicowej. Przypomnę, że nikt inny, tylko chrześcijańska demokracja takie pojęcie własności jako dobra społecznego wprowadziła w konstytucji Republiki Federalnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-63.25" who="#PoselLeszekMoczulski">Kończąc, pragnę powiedzieć, że nasz projekt konstytucji jest rezultatem naszej wieloletniej pracy i naszych obecnych poglądów. Byłoby nieuczciwe, gdybym nie powiedział, że w istocie swojej jest on tylko próbą współczesnego sprecyzowania tych samych założeń konstytucyjnych, których efektem była konstytucja kwietniowa. Stąd też w licznych rozwiązaniach, w wypadku licznych proponowanych instytucji, a także w licznych sformułowaniach dosłownie powtarzamy konstytucję, z której Polacy mogą być słusznie dumni - konstytucję z kwietnia 1935 r. W szczególności powtarzamy za tamtą konstytucją jej art. 1, o treści następującej, ciągle aktualnej: ˝Rzeczpospolita Polska jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli. Wskrzeszona i powtórnie odbudowana walką i ofiarą najlepszych swoich synów ma być przekazywana w spadku dziejowym z pokolenia na pokolenie. Każde pokolenie obowiązane jest wysiłkiem własnym wzmóc siłę i powagę Rzeczypospolitej. Za spełnienie tego obowiązku odpowiada przed potomnością swoim honorem i swoim imieniem˝. Dziękuję, panie prezydencie; dziękuję, panie marszałku; dziękuję Wysokim Izbom. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Ciemniewskiego w celu przedstawienia projektu konstytucji z druku nr 6.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PoselJerzyCiemniewski">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Panie i Panowie Członkowie Zgromadzenia Narodowego! Z woli Klubu Parlamentarnego Unii Wolności mam zaszczyt przedstawić Zgromadzeniu Narodowemu projekt Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który wnieśli członkowie mojego klubu.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PoselJerzyCiemniewski">Wysokie Zgromadzenie! Nie jest łatwo przemawiać po barwnym przemówieniu pana posła Moczulskiego, który w tak obrazowy sposób przedstawił wizję, pewną oryginalną wizję państwa. (Oklaski) Nasz projekt jest znacznie skromniejszy w pionierskich rozwiązaniach i mniej pionierski w sformułowaniach o charakterze haseł, pewnych tez, które formułuje się gwoli uczynienia z konstytucji pomnika patriotycznej myśli. Charakter prezentowanego projektu określony jest przez założenie, że konstytucja tylko wówczas może spełniać swoją społeczną rolę, gdy jest skonstruowana jako akt prawny, tzn. gdy jej treścią są postanowienia zawierające reguły określające, kto jest podmiotem płynących z niej praw i na kogo te reguły nakładają obowiązki, a także w trybie jakich procedur prawnych praw tych się dochodzi. To jurydyczne podejście do treści konstytucji wyklucza umieszczanie w niej ideowych haseł, a także wytycznych polityki państwa w takiej czy innej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#PoselJerzyCiemniewski">Czy pozbycie się pewnej retoryki oznacza rezygnację z dążenia do stworzenia emocjonalnego stosunku obywateli do konstytucji, który w Polsce niepodległej był przecież tak ważnym czynnikiem państwowotwórczym, tkwiącym w świadomości następnych pokoleń? Sądzimy, że nie. Sądzimy też, że działanie realnych instrumentów prawnych, które czynią obywatela podmiotem w stosunkach z władzą państwową - a nie pięknie brzmiące hasła - kształtuje rzeczywiście świadomość społeczną.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#PoselJerzyCiemniewski">Prezentowany projekt konstytucji należy do tego nurtu konstytucjonalizmu, który rolę konstytucji postrzega nie w przesądzaniu o polityce państwa, ale w stworzeniu pewnych reguł kształtowania i urzeczywistniania owej polityki. Postanowienia konstytucyjne, naszym zdaniem, nie powinny petryfikować żadnej polityki: ani prawicowej, ani lewicowej, ani polityki interwencjonizmu, ani polityki liberalnej. Konstytucja powinna tworzyć ramy, w których może być realizowana polityka odpowiadająca woli większości wyrażonej w kolejnych wyborach. Postrzeganie konstytucji jako instrumentu realizacji określonej polityki, a nie jako reguł, w ramach których jest ona prowadzona, odbiera konstytucji rolę czynnika stabilizującego państwo. Dlatego też jesteśmy przeciwko takiemu konstruowaniu konstytucji.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#PoselJerzyCiemniewski">Wysokie Zgromadzenie! Projekt Unii Wolności uznaje za podstawowe filary życia publicznego suwerenność narodu, rządy prawa oraz godność człowieka jako źródło jego wolności i praw. Są to trzy kategorie, które - konkretyzowane w ramach różnych instytucji konstytucyjnych - wyznaczają kształt stosunków między człowiekiem a wspólnotą państwową oraz zasady działania władzy publicznej. Zasadnicze znaczenie przywiązujemy też do stworzenia konstytucyjnych reguł, których powinna przestrzegać władza publiczna w zakresie zarówno pozyskiwania, jak i wydatkowania środków publicznych. Istotą władzy publicznej są w zasadzie dwie funkcje: legalne stosowanie przymusu oraz dysponowanie środkami publicznymi. Konstytucje w swej historycznej ewolucji wytwarzały coraz skuteczniejszy system gwarancji formalnych i materialnych, stanowiących tamę dla arbitralnego stosowania przymusu państwowego. Znacznie uboższy jest system środków zapewniający właściwe dysponowanie środkami publicznymi. Projekt konstytucji Unii Wolności stara się stworzyć pewne gwarancje materialne i rozwiązania proceduralne, które ograniczają arbitralność i koniunkturalizm decyzji w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#PoselJerzyCiemniewski">Panie i Panowie Senatorowie! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Jak już powiedziałem poprzednio, nasz projekt uznaje godność człowieka za źródło jego wolności. Człowieczeństwo - stwierdzano to dziś już na tej sali - nie jest ani tworem, ani darem państwa lub innej organizacji życia społecznego. Państwo winno je respektować i ochraniać. Konstytucja nie nadaje człowiekowi wolności, lecz określa, w jakich granicach i pod jakimi warunkami władza publiczna może wkraczać w sferę owej wolności. Jednocześnie określa środki, za pomocą których człowiek może bronić swej wolności. System instytucjonalnych środków ochrony wolności i praw człowieka stanowi integralny element konstytucyjnej koncepcji stosunków między państwem i społeczeństwem.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#PoselJerzyCiemniewski">Przedstawiając propozycje zawarte w projekcie konstytucji w zakresie praw i wolności człowieka, stwierdzić można, że odpowiadają one, zarówno co do kategorii owych wolności i praw, jak i co do form ochrony, standardom wynikającym z międzynarodowych zobowiązań Polski.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#PoselJerzyCiemniewski">Katalog praw, wolności i obowiązków obywateli otwiera zasada równości wobec prawa, połączona z zakazem dyskryminacji.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#PoselJerzyCiemniewski">Przepisem, który niewątpliwie wzbudzi szeroką dyskusję, i to nie tylko wśród uczestników prac konstytucyjnych, jest postanowienie zawarte w art. 14 projektu, w którym nienaruszalność życia wiąże się z zakazem stosowania kary śmierci. Zdajemy sobie sprawę, że istnieją różnice stanowisk w tej sprawie w naszym społeczeństwie, podobnie jak istniały one we wszystkich społeczeństwach, które stawały przed problemem zniesienia kary śmierci. Jesteśmy jednak przeciwnikami tej kary i w imię swoich przekonań, nie koniunkturalnie, postulujemy, by kara śmierci została wykreślona z katalogu kar obowiązujących w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#PoselJerzyCiemniewski">Dalsze przepisy określają warunki, w jakich może dojść do pozbawienia wolności i system gwarancji zapewniający ochronę wolności osobistej. Kolejne przepisy zapewniają nienaruszalność mieszkania, ochronę prywatności, tajemnicę komunikowania, swobodę poruszania się po terytorium Polski i wyjazdu za granicę.</u>
<u xml:id="u-65.10" who="#PoselJerzyCiemniewski">Projekt gwarantuje wolność sumienia i wyznania oraz przekonań światopoglądowych, prawo do swobodnego wyrażania swoich myśli i przekonań, wolność słowa i publikacji, wolność zgromadzeń, prawo do zrzeszania się w stowarzyszenia, partie polityczne i związki zawodowe, prawo do uzyskiwania informacji o działalności władz publicznych, prawo do uczestniczenia w życiu publicznym, prawa wyborcze i prawo dostępu do sprawowania urzędów publicznych.</u>
<u xml:id="u-65.11" who="#PoselJerzyCiemniewski">Art. od 33 do 39 dotyczą praw o charakterze społecznym i ekonomicznym. Przewiduje się w tym zakresie ochronę pracy przez państwo, w tym prawo do zabezpieczenia ze środków publicznych dla osób nie mających pracy lub niezdolnych do jej wykonywania, opiekę zdrowotną na poziomie podstawowym, bezpłatność nauczania, ochronę rodziny, macierzyństwa oraz praw dziecka. Gwarantowane jest prawo własności i dziedziczenia, prawo do swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej, a także prawo do odszkodowania za bezprawne działania państwa i samorządu.</u>
<u xml:id="u-65.12" who="#PoselJerzyCiemniewski">Tworząc projekt uregulowań konstytucyjnych w dziedzinie praw społecznych i ekonomicznych, stanęliśmy na stanowisku, że prawo nie decyduje o zaspokajaniu potrzeb indywidualnych i zbiorowych obywateli. Muszą to czynić sami obywatele poprzez swój wysiłek i swoją inicjatywę. Państwo powinno zapewnić ochronę dwóch podstawowych czynników, które decydują o powodzeniu owych wysiłków obywateli, tj. pracę i własność. Praca i własność bowiem stanowią o zaspokajaniu potrzeb obywateli. To nie oznacza, że zaprzeczamy potrzebie solidarności społecznej jako zasadzie stosunków między państwem a jednostką. Gwarantujemy przyjęcie przez państwo odpowiedzialności za stworzenie warunków równego startu obywatelom, ochronę zdrowia i zapewnienie możliwości egzystencji dla osób niezdolnych do pracy.</u>
<u xml:id="u-65.13" who="#PoselJerzyCiemniewski">Zakres konstytucjonalizacji praw społecznych wynika nie tylko z przekonania, że państwo powinno minimalizować funkcję dystrybucyjną, lecz również z przyjęcia zasady, że konstytucyjne prawa obywateli należy konstruować w taki sposób, aby można było zawsze ich dochodzić w trybie procedury prawnej. Dlatego staraliśmy się eliminować z systemu konstytucyjnego takie kategorie praw, które na poziomie konstytucyjnym mogą mieć jedynie charakter deklaracji, czy też - jak wolą to nazywać zwolennicy tego rodzaju koncepcji - charakter wytycznych polityki państwa.</u>
<u xml:id="u-65.14" who="#PoselJerzyCiemniewski">Stoimy na stanowisku, że zawarte w konstytucji prawa powinny mieć postać norm możliwych do wyegzekwowania w toku procedury prawnej i mających wyraźnie określony podmiot zobowiązań i uprawnień.</u>
<u xml:id="u-65.15" who="#PoselJerzyCiemniewski">Panie i Panowie Senatorowie! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! W zakresie organizacji struktury władzy w projekcie Unii Wolności nie proponuje się zasadniczych zmian wobec obecnie obowiązujących przepisów. Wynika to:</u>
<u xml:id="u-65.16" who="#PoselJerzyCiemniewski">- po pierwsze, z przekonania, że w generalnych swych konstrukcjach obecny system, który był rezultatem stopniowych zmian w systemie konstytucyjnym, dokonywanych od 1989 r., i który znalazł pewien zamknięty kształt w Ustawie Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 r., jest poprawny, chociaż oczywiście nie idealny;</u>
<u xml:id="u-65.17" who="#PoselJerzyCiemniewski">- po drugie, z faktu, że traktujemy pewien dorobek ustrojowy jako dziedzictwo, którego nie można niszczyć gwałtownymi zmianami. Instytucje państwowo-prawne stają się elementem kultury politycznej, gdy obrastają obyczajem. I trzeba tym instytucjom dać czas, by tym obyczajem obrosły.</u>
<u xml:id="u-65.18" who="#PoselJerzyCiemniewski">Prezentowany projekt konstytucji konstruuje ustrój Rzeczypospolitej na zasadzie podziału władz oraz uznania, że samorząd terytorialny stanowi formę wypełniania podstawowych zadań władzy publicznej. Podział władz uznajemy za warunek konieczny, choć nie zawsze wystarczający, zapobiegający jej degradacji.</u>
<u xml:id="u-65.19" who="#PoselJerzyCiemniewski">Chciałbym w tym momencie powiedzieć parę słów w związku z tym, co mówił pan poseł Moczulski. Nie jest to zasada przestarzała, bo nie przestarzała jest pewna cecha władzy. Cechą władzy publicznej, władzy państwowej jest dążenie do przekraczania granic niezbędnych w funkcjonowaniu społeczności. Cechą władzy publicznej jest dążenie do rozrastania się. Podział władz jest skutecznym środkiem zapobiegającym degeneracji władzy.</u>
<u xml:id="u-65.20" who="#PoselJerzyCiemniewski">Brak realnych instrumentów rozdzielenia władzy stanowi zagrożenie dla wolności człowieka i sprzyja pozostawaniu władzy poza kontrolą obywateli. Dotyczy to w równej mierze władzy skoncentrowanej w organie jednoosobowym, jak i należącej do ciała zbiorowego. Podziału władzy nie należy jednak traktować jako struktury sił wzajemnie zantagonizowanych i pozostających w konflikcie. To nieprawda, że władze rozdzielone mają sobie przeszkadzać, mają się hamować. To jest zupełnie co innego. Funkcjonowanie rozdzielonych władz wymaga zarówno mechanizmu wzajemnego równoważenia, jak i współpracy między nimi.</u>
<u xml:id="u-65.21" who="#PoselJerzyCiemniewski">Sądzimy, że określenie tego rodzaju środków powinno stać się normą konstytucyjną. Innymi słowy: Ustrój, który pragniemy stworzyć, nie powinien prowadzić do hegemonii jednej władzy wobec innych władz. Żadnemu z organów nie przyznajemy prymatu. Poszczególne władze powinny mieć prawne możliwości wypełniania swoich zadań. Stosunki między nimi powinny być jednak wolne od elementu układu hierarchicznego czy też prymatu jednej władzy nad drugą.</u>
<u xml:id="u-65.22" who="#PoselJerzyCiemniewski">Opierając się na wyżej przedstawionych założeniach, podjęliśmy próbę skonstruowania modelu stosunków między władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, stosunków między parlamentem a rządem, między prezydentem a rządem oraz między parlamentem a prezydentem.</u>
<u xml:id="u-65.23" who="#PoselJerzyCiemniewski">Nie próbujemy zakwalifikować tego projektu do kategorii parlamentarnych, parlamentarno-prezydenckich czy prezydencko-parlamentarnych. Prezentowany projekt chciałbym nazwać projektem zrównoważonym, projektem, który zapewnia, że w ramach określonych zadań dana władza jest w stanie skutecznie realizować swoje funkcje. Właśnie rozdzielenie władzy, określenie zakresu zadań każdej z władz, jest najlepszym sposobem zapewnienia sprawnego funkcjonowania państwa.</u>
<u xml:id="u-65.24" who="#PoselJerzyCiemniewski">Przedmiotem licznych kontrowersji w debatach ustrojowych jest zwykle problem pozycji parlamentu wobec innych organów, a przede wszystkim wobec prezydenta i rządu. Z reguły jednak w tych debatach, w sporach o takie czy inne uprawnienia parlamentu, pomija się czynnik, który decyduje o rzeczywistej pozycji parlamentu, o skuteczności wypełniania przez parlament przypisanych mu zadań. Czynnikiem tym jest funkcja, którą spełnia w państwie prawo stanowione przez parlament. Sądzimy, że troska o zapewnienie parlamentowi silnej pozycji w państwie powinna koncentrować się na tych instytucjach ustrojowych, które pozwalają parlamentowi wykonywać skutecznie funkcję ustawodawczą a także funkcję kontrolną w stosunku do rządu. Dążenie do dobrego ustawodawstwa skłoniło nas do przyjęcia systemu dwuizbowego. W naszym układzie politycznym, w strukturze naszego państwa dwuizbowość traktujemy wyłącznie w kategoriach funkcjonalnych. Oznacza to, że nie przypisujemy Senatowi - zresztą żadnej z Izb - roli reprezentanta szczególnej kategorii interesów. Jest to reprezentacja polityczna, a do drugiej Izby należy wypełnianie funkcji kontrolera poprawności ustawodawczej. Uważamy, że odsunięcie Senatu od kontroli działalności rządu, czyli od sfery bieżącej polityki, zapewnia mu odpowiedni dystans, odpowiednie spojrzenie, pozwalające dbać o jakość prawa. Chodzi zarówno o jakość w sensie merytorycznym, jak i w sensie formalnym. Wydaje się, że skoncentrowanie się Senatu na tej właśnie funkcji byłoby z pożytkiem dla państwa, dla władzy ustawodawczej i dla Senatu jako takiego.</u>
<u xml:id="u-65.25" who="#PoselJerzyCiemniewski">W trosce o właściwe funkcjonowanie władzy ustawodawczej proponujemy wprowadzenie, wzorem większości parlamentów i systemu tradycyjnie funkcjonującego w Polsce, systemu sesyjnego. Byłoby to więc w zasadzie przywrócenie tego systemu, który obowiązywał od roku 1918 do roku 1989. System sesyjny nie ogranicza zdolności działania parlamentu, pozwala natomiast lepiej porządkować jego prace i planować tok prac parlamentarnych. System permanentnego funkcjonowania parlamentu z trudem mieści się w formule podziału władzy. Jest to rozwiązanie, które raczej wiąże się z konstrukcją nadrzędności parlamentu nad władzą wykonawczą.</u>
<u xml:id="u-65.26" who="#PoselJerzyCiemniewski">Podobnie jak to ma miejsce w aktualnym systemie, wynika to z całej konstrukcji przyjętej przez nas, przewidujemy istnienie dwuczłonowej egzekutywy. Egzekutywę tworzą prezydent i rząd. Prezydent pochodzi z wyborów powszechnych - jest to ustalenie, które traktujemy nie jako swoiste wyznanie konstytucyjnej wiary, lecz jako wyraz liczenia się z pewnymi realiami politycznymi. Uważamy, że nie można społeczeństwu, wyborcom, odebrać części tej władzy, którą realizuje ono w drodze decyzji bezpośredniej. Z tego założenia natury politycznej muszą wynikać konsekwencje natury prawnej. Prezydent, dysponujący mandatem z wyborów powszechnych, ma być czynnikiem stabilizującym politykę państwa w sytuacjach kryzysu politycznego i czynnikiem umożliwiającym zachowanie ciągłości polityki państwa w trzech podstawowych dla egzystencji państwa dziedzinach: w obronie, sprawach zagranicznych, bezpieczeństwie wewnętrznym. Realizacja tych funkcji powinna jednak odbywać się w ramach ściśle określonych przez prawo.</u>
<u xml:id="u-65.27" who="#PoselJerzyCiemniewski">Jakie czynniki skłaniają do takiego usytuowania prezydenta - jako elementu uczestniczącego w funkcjonowaniu aparatu państwowego, machiny państwowej - nie sprowadzającego jego roli wyłącznie do reprezentowania i pełnienia tradycyjnej funkcji głowy państwa? Rozwój sytuacji politycznej i społecznej w naszym kraju coraz lepiej potwierdza, jak się wydaje, że przyszłość naszego społeczeństwa - przynajmniej w przewidywalnym czasie - wiąże się z utrwaleniem struktury wielopartyjnej. Struktura naszego społeczeństwa i tradycja polityczna jest taka, że trudno sobie wyobrazić w możliwej do przewidzenia przyszłości ukształtowanie się systemu dwupartyjnego czy trójpartyjnego. Należy zakładać, że w tym okresie, dla którego tworzymy tę konstytucję, liczba partii liczących się i stanowiących trwały element systemu politycznego będzie wynosić cztery, a może nawet pięć lub sześć. Taka struktura polityczna odpowiada, jak się wydaje, strukturze społecznej naszego kraju. W związku z tym trzeba stworzyć system takich instytucji, które w wypadku trudności w porozumiewaniu się elementów struktury politycznej mogą odgrywać rolę arbitra i czynnika stabilizującego przynajmniej te kierunki polityki państwa, od których zależy egzystencja wspólnoty narodowej, egzystencja tych wartości, które traktujemy jako wartości nadrzędne w kategoriach konstytucyjnych. Taką wartością jest państwo.</u>
<u xml:id="u-65.28" who="#PoselJerzyCiemniewski">Jeżeli chodzi o rząd, to powinien on być strukturą stabilną, nie podlegającą naciskom wynikającym z każdej zmiany w układzie politycznym, ale też strukturą odpowiedzialną przed parlamentem. Dlatego też przewidujemy takie instytucje jak konstruktywne wotum nieufności, będące środkiem pociągania rządu do odpowiedzialności i utrudniającym tworzenie się koniunkturalnych układów w stosunkach politycznych. Co się tyczy struktury rządu, to wprowadzamy być może niezbyt znaczące, ale porządkujące rozwiązania dotyczące dwóch kategorii ministrów - ministrów bez teki i ministrów kierujących resortami. Tego rodzaju instytucje są przydatne w funkcjonowaniu rządów koalicyjnych.</u>
<u xml:id="u-65.29" who="#PoselJerzyCiemniewski">Istota rzeczy polega na układzie stosunków między trzema elementami struktury bieżącego kierowania państwem: parlamentem, rządem i prezydentem. Uważamy, że władza wykonawcza powinna mieć uprawnione środki realizowania swoich zadań wykonawczych. Parlament nie powinien dysponować instrumentami wkraczającymi w sferę działania władzy wykonawczej. Parlament powinien mieć możliwość kontroli rządu i - jak powiedziałem - pociągania go do odpowiedzialności. Ale nie powinien ingerować w sferę, która konstytucyjnie należy do władzy wykonawczej, i w zadania, które tylko rząd może wykonywać w sposób odpowiedzialny. Wkroczenie parlamentu w te sfery powoduje, że faktycznie zanika odpowiedzialność. Tymczasem odpowiedzialność za każde działanie jest w polityce podstawą zdrowego funkcjonowania państwa.</u>
<u xml:id="u-65.30" who="#PoselJerzyCiemniewski">Ostatnim elementem, o którym chciałbym powiedzieć, prezentując nasz projekt, jest kwestia Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał Konstytucyjny uważamy za jeden z podstawowych elementów struktury państwa. Mamy nadzieję, że skończy się wreszcie to przedłużające się nieporozumienie konstytucyjne, istniejące od początku funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, tzn. sytuacja, w której orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie mają charakteru ostatecznego. Jest to swego rodzaju kuriozum ustrojowe. Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy przeciwko dalszemu funkcjonowaniu tego rozwiązania. Jeżeli Trybunał Konstytucyjny ma sens - a w naszym przekonaniu nie tylko ma sens, ale jest podstawową instytucją w ustroju naszego kraju i jedną z podstawowych gwarancji funkcjonowania państwa prawa - to orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego muszą mieć charakter ostateczny.</u>
<u xml:id="u-65.31" who="#PoselJerzyCiemniewski">Bardziej kontrowersyjną sprawą jest przewidziana w naszym projekcie konstytucji kwestia instytucji skargi konstytucyjnej. Pod tym względem nasz projekt różni się od niektórych prezentowanych projektów. Uważamy, że znacznie skuteczniejszą i lepiej sprawdzoną instytucją ochrony praw obywatelskich w naszej tradycji sądowej byłaby instytucja skargi konstytucyjnej wnoszonej do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi więc o uprawnienie każdego obywatela, którego prawo konstytucyjne zostało naruszone, do zwrócenia się do Trybunału Konstytucyjnego. Jest to rozwiązanie lepsze od skargi konstytucyjnej funkcjonującej w systemie sądownictwa powszechnego. Stworzenie instytucji skargi konstytucyjnej do Trybunału Konstytucyjnego jest przez nas traktowane również jako ważny krok w kierunku urzeczywistnienia państwa prawa, w którym nie będzie przepisów konstytucyjnych funkcjonujących jako deklaracje. Chodzi o to, aby przepisy konstytucyjne funkcjonowały jako norma dająca obywatelom i instytucjom obywatelskim realną ochronę. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu posła Jerzego Jaskiernię w celu przedstawienia projektu konstytucji z druku nr 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Przypadł mi wielki zaszczyt zaprezentowania w imieniu posłów i senatorów członków Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej projektu ustawy zasadniczej, który jest wyrazem myślenia ustrojowego wielu pokoleń ludzi lewicy, nawiązuje do myślenia lewicy demokratycznej, do myśli socjaldemokratycznej, do dorobku polskiej i międzynarodowej nauki zajmującej się prawem konstytucyjnym. Prace nad projektem trwały wiele lat. Zgłosiliśmy go już w poprzedniej kadencji. Obecny projekt tylko w niewielkim stopniu odbiega od tego, co Sojusz Lewicy Demokratycznej zaprezentował uprzednio. Uwzględniliśmy wnioski i doświadczenia wynikające z funkcjonowania ˝małej konstytucji˝ z 1992 r. Projekt był przedmiotem dyskusji i konsultacji w tysiącach ogniw Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej, w radach i ogniwach OPZZ, federacji związkowych, organizacji młodzieżowych i społecznych, które składają się na Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wielu autorów projektów nawiązywało do źródeł, my też je wskazujemy. Mówimy, że wiele postanowień naszego projektu nawiązuje do demokratycznych i liberalnych tradycji konstytucji marcowej z 1921 r. Niektóre postanowienia wręcz przenieśliśmy z tego dokumentu, uważając, że w myśleniu konstytucyjnym obowiązuje ciągłość, że nikt nie rozpoczyna pracy konstytucyjnej od nowa, że na myślenie ustrojowe składa się dorobek generacji i pokoleń narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie! Prezentowane projekty wskazują, że jest kilka zagadnień kluczowych, które wyznaczają charakter projektu, są jego cechami zasadniczymi. W projekcie SLD takim kluczowym postanowieniem jest stwierdzenie, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. I w istocie można byłoby wokół dwóch pojęć skoncentrować analizę tego projektu. Pojęcie ˝demokratyczne państwo prawa˝ to konstrukcja, która trafiła do naszej ustawy zasadniczej w 1989 r. i niewątpliwie staje się trwałym fundamentem myślenia konstytucyjnego, a w naszym projekcie jest szczegółowo rozwinięta. Polega to na tym, że wskazujemy, iż przestrzeganie konstytucji i praw Rzeczypospolitej Polskiej jest podstawowym obowiązkiem każdego organu państwa i samorządu terytorialnego; mówimy, że wszystkie organy władzy publicznej działają na podstawie przepisów prawa, co jest podstawową gwarancją dla obywateli. Wskazujemy, że akty prawne organów władzy publicznej, z których wynikają prawa lub obowiązki obywateli, mają moc obowiązującą tylko wtedy, kiedy wydane zostały z mocy ustawy i z powołaniem się na nią. Jest to podstawowa gwarancja, że nikt nie może ponieść odpowiedzialności prawnej, inaczej niż wówczas kiedy chodzi o akt prawny uchwalony przez parlament Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Mówimy o badaniu zgodności ustaw z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny. Proponujemy nową instytucję kanclerza prawa, oderwanego od bieżącej struktury władzy wykonawczej, a stanowiącego element systemu przestrzegania prawa w ramach szerzej pojętej prokuratury. Wreszcie eksponujemy pozycję rzecznika praw obywatelskich. Sądzę, panie i panowie, że w tej sprawie rozbieżności być nie powinno. Jest to ten obszar, w odniesieniu do którego, jak się wydaje, wiele projektów nawiązuje do tej fundamentalnej zasady. Co więcej, uważamy, że elementem tej zasady jest podział władzy. Tego też w zasadzie nie będziemy kwestionowali, aczkolwiek w jednym z projektów jest przyjęte inne rozwiązanie, mówiące o tym, że tym elementem jest pluralizm polityczny, wolność tworzenia partii politycznych, wolność wyborów parlamentarnych, wolność kształtowania samorządu terytorialnego. Są to te trwałe elementy, które w dniu dzisiejszym składają się na nieodwracalny dorobek polskiej demokracji, pod którym lewica demokratyczna w pełni się podpisuje.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Zarazem jednak w naszym projekcie są pewne różnice, które chcielibyśmy wyeksponować, związane z zagadnieniem podziału władzy. W art. 3 ust. 1 naszego projektu stwierdza się: ˝Sejm jest najwyższym organem państwa w zakresie ustawodawstwa, Rada Ministrów najwyższym organem w zakresie władzy wykonawczej, a niezawisłe sądy sprawują wymiar sprawiedliwości˝. Wyraźniej więc sytuujemy władzę ustawodawczą w rękach jednoizbowego parlamentu, Sejmu, władzę wykonawczą w rękach rządu i tylko rządu, władzę sądowniczą w rękach niezawisłych sądów.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#PoselJerzyJaskiernia">Nasuwa się pytanie o rolę prezydenta Rzeczypospolitej. Otóż według projektu SLD prezydent Rzeczypospolitej stoi niejako ponad tym trójpodziałem; nie jest częścią władzy wykonawczej. Jest najwyższym przedstawicielem państwa polskiego w stosunkach wewnętrznych i międzynarodowych. Czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji RP, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa, nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium oraz przestrzegania umów międzynarodowych. W tym więc zakresie nasz projekt różni się od projektu Unii Wolności, zgodnie z którym prezydent jest częścią systemu władzy wykonawczej, a więc jest to nawiązanie do tej konstrukcji, która została zawarta w ˝małej konstytucji˝.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#PoselJerzyJaskiernia">Nasuwa się pytanie: Czy jest to system zasadny i co przemawia za jego przyjęciem? Otóż wydaje się, że fundamentalne pytanie przy kształtowaniu systemu rządów sprowadza się do tego, jaki system rządów jest najbardziej funkcjonalny. Na gruncie teorii prawa konstytucyjnego oraz praktyki ustrojowej wypracowano dwa klasyczne systemy ustrojowe: system parlamentarno-gabinetowy i system prezydencki, w których rola prezydenta jest zróżnicowana. Prezydent rządzi. Jest nie tylko szefem państwa, szefem rządu w systemie prezydenckim; jest czytelny wyraz kampanii prezydenckiej. Głosując na prezydenta ludzie przesądzają o tym, kto będzie rządził, jaka będzie polityka rządu. Tu nie ma żadnych niedomówień. Wybór prezydenta jednoznacznie to przesądza. W systemie parlamentarno-gabinetowym z kolei punkt ciężkości jest przesunięty na kwestię wyboru parlamentu. To wybór parlamentu przesądza, kto będzie rządził, to wyniki wyborów parlamentarnych są podstawą określenia podmiotu władzy wykonawczej. Chcę powiedzieć, że w tej konstrukcji rola prezydenta bynajmniej nie jest mała. Jeśli ktoś sądzi, że byłaby to marginalizacja roli prezydenta, jest w błędzie, zwłaszcza powszechny wybór prezydenta - za czym się opowiadamy - sytuuje go w sposób znaczący pośród organów państwowych. Powstaje jednak pytanie, czy sytuowanie w sposób znaczący oznacza automatycznie wykonywanie realnej władzy wykonawczej. W dzisiejszej dyskusji ten wątek powracał: podział władzy, hamowanie i przeszkadzanie. Jesteśmy za podziałem władzy, jesteśmy za równoważeniem władzy, jesteśmy za tym, co się określa hamowaniem w rozumieniu ustrojowym, ale jesteśmy przeciwko przeszkadzaniu. System ustrojowy nie może być skonstruowany w ten sposób, aby co pewien czas dochodziło do konfliktu konstytucyjnego, do sporów kompetencyjnych, aby na tle tego, kto ma do czego prawo, powstawały konflikty zaostrzające sytuację polityczną w kraju.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#PoselJerzyJaskiernia">Uważamy, że w nowej konstytucji problem rozgraniczenia kompetencji parlamentu, prezydenta, rządu powinien być rozstrzygnięty w sposób precyzyjny, nie budzący żadnej wątpliwości. W mechanizmie tworzenia rządu znaczy to, że jeśli w wyniku wyborów parlamentarnych ukształtowała się klarowna większość parlamentarna, to nie ma potrzeby komplikować sytuacji poprzez różnego rodzaju zapętlenia proceduralne, tylko ta większość powinna wyłonić rząd, bo taka jest logika systemu parlamentarno-gabinetowego. W niektórych krajach liderzy partii to wręcz przyszli premierzy. Wygrywają wybory, zostają premierami. Tu nie ma żadnego pola manewru. Sytuacja ulega skomplikowaniu, gdy tej większości nie ma, gdy jest problem z jej stworzeniem, gdy jest kwestia trudności ukształtowania rządu. I tu się wyłania rola prezydenta jako najwyższego piastuna władzy państwowej, jako reprezentanta narodu, który w sytuacji rzeczywistego konfliktu, w sytuacji rzeczywistej trudności z ukształtowaniem egzekutywy, wkracza, by dopomóc w stworzeniu rządu. I to jest ta szczególna rola, wielka rola, to, co wraz z szeregiem innych kompetencji czyni prezydenta głową państwa.</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#PoselJerzyJaskiernia">Uważamy w związku z tym, że sprowadzanie dyskusji o formie rządu do kwestii czy to konfliktów personalnych, czy pewnych prognoz personalnych, kto może być prezydentem, czy do pewnych manewrów i manipulacji, blokujących bądź otwierających szansę, nie służyłoby temu, co nazywa się dobrą konstytucją. W przyszłej konstytucji musimy tak ukształtować ramy kompetencyjne, aby zarówno parlament, jak i rząd, jak i prezydent, działając w swoich obszarach, bezkolizyjnie służyli narodowi.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Wiąże się z tym ściśle kwestia struktury parlamentu. Jest to dla naszego klubu problem trudny, delikatny, złożony. Z jednej strony bowiem nawiązujemy do długiej tradycji myśli lewicowej, która optuje za jednoizbowym parlamentem - również w pracach nad konstytucją marcową PPS optował za jednoizbowym parlamentem. Mamy doświadczenia wielu krajów, w których jednoizbowość została potwierdzona. Nie jest więc tak, że jednoizbowość jest sprzeczna z demokracją czy też z tendencjami demokratycznymi. Z drugiej strony jesteśmy świadomi tego, że są pewne tradycje historyczne naszego narodu. Sojusz Lewicy Demokratycznej po raz pierwszy jako ugrupowanie lewicowe w historii państwowości polskiej wygrał wybory do Senatu. To też jest pewien fakt polityczny, który bierzemy pod uwagę. Chcę jednak powiedzieć, że w dyskusji nad kwestią dwuizbowości nie będziemy się kierowali emocjami, podtekstami politycznymi, kalkulacjami, a jedynie spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście dwuizbowy parlament jest nam potrzebny. Dorobek Senatu w ostatnich latach powinien być poddany wnikliwej analizie. Izba ta powstała w szczególnej sytuacji historycznej. W realiach 1989 r. była potrzebna i - można powiedzieć - niezbędna jako przeciwwaga kontraktowego Sejmu. Rodzi się jednak pytanie, czy w tym kształcie, przy tych - nie ukrywajmy - skromnych kompetencjach jest uzasadnienie, żeby kontynuować ten stan rzeczy. Wydaje się, że tu trzeba poszukiwać innych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-67.9" who="#PoselJerzyJaskiernia">Sojusz Lewicy Demokratycznej podkreślał, że Polska nie jest krajem federalnym, a więc dwuizbowa struktura nie jest niezbędna. Podkreślaliśmy, że doskonalenie procesu legislacyjnego może następować również w ramach jednoizbowego parlamentu. Często się zdarza w Sejmie taka właśnie kalkulacja - ponieważ jest jeszcze Senat i ktoś jeszcze, kto może korygować - która prowadzi do osłabienia czujności w procesie legislacyjnym. Przepuszcza się niektóre rzeczy, bo jeszcze Senat je skoryguje. Wzmocnienie służb legislacyjnych, obsługi prawnej Sejmu, wprowadzenie systemu wczesnego ostrzegania konstytucyjnego, większa dbałość o projekty, które wpływają do Sejmu - to są te mechanizmy, których wprowadzenie służyłoby pełniej doskonaleniu procesu legislacyjnego niż tworzenie drugiej izby. Ale, panie i panowie, zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to pole dialogu. Jeśli chodzi o formułę Izby Samorządowej, to rodzi się pytanie, czy to nie jest pewne zakłócenie modelu ustrojowego, ponieważ obywatele z jednej strony wybierają parlament jako organ władzy państwowej, a z drugiej strony wybierają samorząd terytorialny jako organ również istotnej władzy samorządu terytorialnego. Czy tworzenie tej Izby Samorządowej nie będzie swoistym dublowaniem reprezentacji? Czy tylko interesy samorządów terytorialnych powinny uzyskiwać tego typu ekspozycje? A gdzie interesy związków zawodowych? A gdzie interesy organizacji społecznych? W państwie istnieje szereg ważnych interesów innych struktur, nie tylko interes samorządu terytorialnego, traktowany jako szczególna konstrukcja warunkująca powstanie drugiej izby.</u>
<u xml:id="u-67.10" who="#PoselJerzyJaskiernia">Tym się kierując, Sojusz Lewicy Demokratycznej proponuje w swoim projekcie z jednej strony parlament jednoizbowy, z drugiej zaś wysuwa koncepcję Krajowej Izby Gospodarki i Pracy, w której byłby prowadzony dialog rządu, pracodawców i pracobiorców. Nie byłoby to ciało parlamentarne. Nie byłaby to druga izba, ale organ wyposażony w inicjatywy ustawodawcze. Uważamy, że tu występuje luka ustrojowa. Zresztą wielu wybitnych teoretyków prawa, m.in. prof. Stanisław Erlich zwraca uwagę na tę lukę, że w aktualnym systemie ustrojowym brak jest miejsca, gdzie trwałby permanentny dialog rządu, pracodawców i pracobiorców. Jest komisja trójstronna, ale znaczniejszej rangi. Tymczasem stale mamy do czynienia z konfliktami socjalnymi, płacowymi w poszczególnych zakładach pracy. Roztrząsanie ich na forum Sejmu nie zawsze przynosi efekty. Przeradza się to w swoiste konferencje prasowe. Tymczasem powinno być miejsce do prowadzenia permanentnego dialogu, poszukiwania consensusu, dochodzenia do kompromisu, z prawem inicjatywy ustawodawczej, ale nie jako izba parlamentu, bo inne są zadania i inne są cechy takiego organu. Rozwiązania przyjęte w krajach zachodnich wskazują na użyteczność takiego typu konstrukcji. Nie to jednak przesądziło o zgłoszeniu takiej propozycji. Sojusz Lewicy Demokratycznej, jako ruch lewicowy, ma silne ogniwo związków zawodowych. Rola związków zawodowych w społeczeństwie - tworzenie im stabilnej pozycji, zakotwiczenie ustrojowe - odgrywa w naszym myśleniu bardzo istotną rolę.</u>
<u xml:id="u-67.11" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie i Panowie! Sądzę, że drugi człon konstrukcji nośnej naszej konstytucji, urzeczywistnianie zasady sprawiedliwości społecznej, jest równie istotny. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że samo pojęcie sprawiedliwości społecznej jest trudne, generalne, być może niedefiniowalne. Nie rozumiemy sprawiedliwości społecznej jako prostego odtworzenia konstrukcji konstytucji PRL czy państwa socjalistycznego. W warunkach gospodarki rynkowej byłoby to niemożliwe i niewłaściwe. Konstytucja musi być realna, rzeczywista, zakotwiczona w konstrukcji gospodarki państwa. Nie możemy systemu praw socjalnych oderwać od tych realiów. SLD uważa jednak, że rezygnacja z troski o prawa socjalne byłaby niewłaściwa.</u>
<u xml:id="u-67.12" who="#PoselJerzyJaskiernia">W poprzedniej kadencji projekt karty socjalno-ekonomicznej zaoferowany przez SLD został odrzucony - z motywacją, że jest nierealny, bo nie możemy tyle oferować społeczeństwu. Projekt został odrzucony, pomimo że nawiązywał do karty socjalnej Unii Europejskiej, obecnie szeroko stosowanej w jej krajach członkowskich. Być może krytycy tego projektu mieli słuszność, czeka nas jednak uczciwe postawienie pytania: Jakie prawa socjalne i w jakim kształcie możemy zapisać w konstytucji? Oczywiście przeniesienie dotychczasowych rozwiązań, również tych utrzymanych w mocy, jest niemożliwe. Jednak całkowite pozbawienie obywateli praw socjalnych, stworzenie konstrukcji państwa ˝stróża nocnego˝, państwa, które nie interesuje się obszarem polityki socjalnej, ochrony zdrowia, wypoczynku, nauki, oświaty, byłoby niewłaściwe.</u>
<u xml:id="u-67.13" who="#PoselJerzyJaskiernia">Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Jesteśmy gotowi do dialogu w tej sprawie. To są trudne zagadnienia. Chociażby zagadnienie ochrony zdrowia - co możemy dzisiaj zagwarantować realnie i odpowiedzialnie. Wdrażamy nowy system ochrony zdrowia. Potrzeba zdrowego systemu ubezpieczeń społecznych. Przecież nie chodzi o to, żebyśmy w konstytucji zadeklarowali szereg rozwiązań bez pokrycia, zwłaszcza że w koncepcji SLD chodzi o konstytucję, która będzie bezpośrednio egzekwowalna. Odrzucamy więc konstrukcję mechanizmu, zgodnie z którym byłby to manifest polityczny, dokument ideologiczny. Nie weźmiemy wyścigu w licytowaniu się, kto więcej będzie oferował. Jednocześnie jednak zadbamy o to, aby każdy z elementów naszej konstrukcji praw socjalnych został skoordynowany zarówno ze ˝Strategią dla Polski˝, jak i z szerszą wizją możliwości państwa polskiego pod koniec XX wieku i na początku XXI wieku. Bo takie też jest oczekiwanie obywateli.</u>
<u xml:id="u-67.14" who="#PoselJerzyJaskiernia">Zgadzamy się, że trzeba wprowadzić zapis (zawarty również w tym projekcie, który był przed chwilą prezentowany), zgodnie z którym obywatele powinni mieć prawo do skargi konstytucyjnej. Tak. Rzeczywiście jest to konstrukcja, która by w sposób najbardziej doskonały umożliwiała kontrolę, zabezpieczała interesy obywatelskie. Mówimy w projekcie, że gdy następuje naruszenie przez ustawę lub inny akt prawny wolności i praw wynikających z konstytucji, obywatel miałby prawo do skargi konstytucyjnej. Zanim jednak zdecydujemy się na wprowadzenie zapisu mówiącego o skardze konstytucyjnej, musimy odpowiedzieć na pytanie o realność praw deklarowanych w konstytucji. Nie ma bowiem gorszej sytuacji niż taka, gdy konstytucja obfituje w prawa deklarowane i jest uboga w prawa egzekwowalne, czyli gdy dochodzi do sytuacji, że konstytucja przestaje mieć znaczenie, jeśli chodzi o to, co obywatel może realnie uzyskać w urzędzie państwowym, w zakładzie opieki zdrowotnej czy w innych instytucjach życia publicznego.</u>
<u xml:id="u-67.15" who="#PoselJerzyJaskiernia">Z tym się zresztą wiąże problem usytuowania Trybunału Konstytucyjnego. Sojusz Lewicy Demokratycznej w swoim projekcie prezentuje pogląd, że Trybunał Konstytucyjny powinien mieć prawo do ostatecznego rozstrzygania o zgodności ustaw z konstytucją. Mówiliśmy to wielokrotnie. Uważaliśmy, że ten projekt, który wpłynął do Sejmu, jest przedwczesny, ponieważ jest to fundamentalna zmiana. Powinna ona być wprowadzona w nowej konstytucji. Chronić powinno się bowiem nową, w pełni demokratyczną konstytucję, a nie te wszystkie podtrzymane w mocy części z różnych etapów historycznych, gdzie więcej jest deklaracji niż konkretów egzekwowalnych prawnie. Ale, panie marszałku, panie i panowie, nie możemy abstrahować od skali złożoności tej decyzji. Danie Trybunałowi Konstytucyjnemu prawa do ostatecznego rozstrzygania nie jest tylko gestem formalnym, to nie jest tylko decyzja w kwestii: dać lub nie dać, podejmowana z punktu widzenia pewnej logiki ustrojowej czy też logiki usytuowania Trybunału Konstytucyjnego, bo to się wiąże ściśle z kwestią konsekwencji orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-67.16" who="#PoselJerzyJaskiernia">W naszym państwie, gdzie jest jeszcze wielki deficyt budżetowy, gdzie jest trudna sytuacja gospodarcza, gdzie parlament przy konstruowaniu budżetu pozostaje ciągle pod presją wielu sprzecznych interesów, nie możemy nie zapytać o to, kto ma być odpowiedzialny za budżet, za jego deficyt, za inflację, za równowagę gospodarczą - czy parlament, czy Trybunał Konstytucyjny. Mamy przecież często takie sytuacje, że w konsekwencji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego należałoby z miejsca dopisać kilkadziesiąt bilionów do deficytu, co w sposób zasadniczy podważałoby równowagę gospodarczą. Tak więc powstaje pytanie: czy gdy mówimy o zasadzie demokratycznego państwa prawnego - której nie kwestionujemy, a na którą często się powołuje Trybunał Konstytucyjny, wyprowadzając z tego szereg konsekwencji, jak chociażby zasadę ochrony praw nabytych - nie należałoby równoważyć tego innymi elementami konstytucyjnymi, chociażby zasadą równowagi budżetowej, po to, żeby Trybunał Konstytucyjny w swoich rozstrzygnięciach brał pod uwagę wiele elementów gry, a nie tylko te, które wynikają z konstrukcji demokratycznego państwa prawnego.</u>
<u xml:id="u-67.17" who="#PoselJerzyJaskiernia">Podczas niedawno odbytej konferencji konstytucyjnej profesor Wiktor Osiatyński wystąpił z propozycją, aby orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego podzielić na dwie części: na te, które nie powodują konsekwencji budżetowych, i w tym wypadku decyzje byłyby ostateczne, i na te, które powodują takie konsekwencje, i wówczas jeszcze byłaby możliwość powrotu ich do Sejmu. Jest to jakiś rodzaj kompromisu, jakiś wariant, to trzeba przeanalizować. Wydaje się rzeczą niewłaściwą, aby tę sprawę sprowadzać do kwestii: kto lubi Trybunał Konstytucyjny, a kto go nie lubi, bądź: kto jest przeciwko tej instytucji. Trzeba realistycznie patrzeć na usytuowanie tej instytucji, uwzględniać te wszystke uwarunkowania, które występują w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-67.18" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Sojusz Lewicy Demokratycznej podkreśla, że aczkolwiek demokracja pośrednia, działalność parlamentu, jest fundamentem istoty reprezentacji, realizacji przez suwerena jego praw, to jednak optujemy też za szerokim katalogiem demokracji bezpośredniej, za instytucją referendum, za inicjatywą ludową, za wetem ludowym. Stanowisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest tu konsekwentne i nie podlega zmianom obliczonym na doraźne efekty polityczne. W procesie tworzenia konstytucji byliśmy za tym, aby dopuścić obywatelską inicjatywę konstytucyjną, aby uznać ważność projektów Sejmu poprzedniej kadencji, aby w procesie tworzenia konstytucji uwzględnić całą paletę polskiego pluralizmu. Uważamy, że aczkolwiek formy demokracji bezpośredniej nie będą czynnikiem dominującym w naszym systemie, to powinny go wzbogacać. W każdym razie nie może być sytuacji, aby w warunkach rozminięcia się parlamentu i innych organów państwowych z wolą społeczeństwa, naród nie miał możliwości korygowania decyzji. Uważamy więc, że zasadniczą sprawą jest to, iż konstytucja, którą przygotujemy, będzie poddana referendum. Zasadniczą sprawą jest to, że każdy obywatel odpowie: tak lub nie. I to, że nie wszyscy są reprezentowani w parlamencie, niczego nie przesądza. Obywatelska inicjatywa konstytucyjna wypełniła tę lukę, jaka powstała w wyniku niewybrania wielu ugrupowań do parlamentu.</u>
<u xml:id="u-67.19" who="#PoselJerzyJaskiernia">Uważamy, że w toku prac konstytucyjnych, które będą trwały, czeka nas rzetelny dialog na temat: jak doprowadzić do powstania najlepszej konstytucji. Oferta Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest zaproszeniem do dyskusji, jest zaproszeniem do dialogu. Nie ma sprawy, o której nie możemy rozmawiać. Zresztą często spory, które się tu nam sugeruje, są bardziej urojone niż realne.</u>
<u xml:id="u-67.20" who="#PoselJerzyJaskiernia">Ktoś powiedział, że projekt SLD nie przewiduje możliwości zawierania konkordatu czy umów międzynarodowych, które regulują sytuację Kościoła, pomimo że wyraźnie w projekcie SLD jest to przewidziane. Niektórzy jednak nie czytają projektów, tylko się domyślają, co SLD w tym zakresie może powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-67.21" who="#PoselJerzyJaskiernia">W odniesieniu do kwestii stosunku państwo - Kościół mówimy o świeckim charakterze państwa (świeckim - w rozumieniu: państwo niewyznaniowe) bo jest to element etosu lewicy. I jest to standard występujący w wielu innych demokratycznych systemach ustrojowych. Mówimy jednak o stosunkach między państwem a Kościołem katolickim opartych na zasadach tolerancji, wzajemnego poszanowania oraz współpracy. Celowo wyeliminowaliśmy pojęcie ˝rozdział˝, bo oznacza ono zaproszenie do konfliktu, potencjalną konfrontację. Tymczasem mówimy: współpraca, ponieważ w jednym państwie, w jednym domu taka współpraca - ponad podziałami światopoglądowymi - jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-67.22" who="#PoselJerzyJaskiernia">Uważamy, że istotne będzie rozszerzenie tych wszystkich gwarancji obywatelskich, które dzisiaj składają się na dorobek demokratycznego państwa polskiego (nie tylko Trybunał Konstytucyjny, rzecznik praw obywatelskich). Mówimy: nieusuwalny, aby przerwać te żenujące spory z poprzedniej kadencji, gdy różne konfiguracje większościowe, niezadowolone z konkretnych oświadczeń rzecznika, próbowały je podważyć. Wydaje się, że w demokratycznym państwie prawa muszą być poza parlamentem punkty odniesienia, które będą czyniły zasady demokratycznego państwa prawnego istotnymi i nieiluzorycznymi.</u>
<u xml:id="u-67.23" who="#PoselJerzyJaskiernia">Opowiadamy się za utworzeniem instytucji rzecznika praw dziecka. Nie chodzi nam o mnożenie instytucji. Uważamy, że dzieci w Polsce muszą podlegać szczególnej ochronie. Jest wiele przykładów przestępczości wymierzonej przeciw dzieciom, również ze strony rodziców, wiele nie kontrolowanych zjawisk patologicznych. Nie jest to tylko polska tendencja. Należy stworzyć system ochrony, który będzie to miał na uwadze. Proponując instytucję kanclerza prawa, nie kwestionujemy walorów aktualnego modelu, chcemy jedynie przestrzec i przeciwdziałać sytuacji, kiedy prokurator generalny i minister sprawiedliwości jako członek rządu, poprzez układ wkomponowania w określony system partyjno-polityczny, mógłby nie spełniać swojego zadania przestrzegania prawa. Oczywiście jest to kwestia do dyskusji. Różne są w tym zakresie modele, różne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-67.24" who="#PoselJerzyJaskiernia">Panie i Panowie! Sądzę, że odnośnie do praw politycznych poszczególne siły polityczne porozumiały się między sobą. Tu sporu nie będzie. Mamy standardy Rady Europy, standardy Unii Europejskiej, KBWE, Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nie sądzę, by ktoś chciał zaoferować w konstytucji mniejszą ochronę niż to, co już jest przewidziane, zwłaszcza w procesie stowarzyszenia z Unią Europejską. Natomiast uważamy, że z tego wszystkiego, co było dobre w przeszłości i co jest dobre dzisiaj, należy skonstruować model konstytucji na kilka lat, takiej konstytucji, która będzie wyznaczała drogę pomyślnego rozwoju kraju. Sojusz Lewicy Demokratycznej jest przekonany, że stać nas na stworzenie dobrej konstytucji. Jeśli będziemy działali w dobrej wierze i z dobrą wolą, jeśli nie będziemy tworzyli pozornych sporów proceduralnych, jeżeli nie będziemy wykorzystywali i nadużywali instrumentów regulaminu Zgromadzenia Narodowego w działalności Zgromadzenia i Komisji Konstytucyjnej, to faktyczne pole sporów nie jest aż tak wielkie, jak by się wydawało. I nie jest nieprzezwyciężalne.</u>
<u xml:id="u-67.25" who="#PoselJerzyJaskiernia">Sojusz Lewicy Demokratycznej jest gotowy do takiej rzetelnej pracy w przeświadczeniu, że wiele elementów naszego projektu konstytucji znajdzie się w przyszłej ustawie zasadniczej. Z radością powitamy w konstytucji również to wszystko z innych projektów, co jest dobre i co w wyniku demokratycznie ukształtowanej woli większości zostanie przyjęte. Wyrażamy również przekonanie, że w referendum naród doceni ten wysiłek i że wkroczymy w nowy etap rozwoju naszego kraju z nową, dobrą, precyzyjną, demokratyczną konstytucją. Taka jest wola naszego Sojuszu i dołożymy wszelkich starań, by mogła ona stać się faktem. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę zastępcę szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Falandysza o zabranie głosu w celu przedstawienia projektu konstytucji zawartego w druku nr 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie! Trudno jest konkurować z moimi przedmówcami, którzy przygotowali tak wspaniałe - merytorycznie i formalnie - wystąpienia. Tym bardziej, że moje wystąpienie będzie nietypowe, co jest zresztą w pewnym sensie tradycją stworzoną przez pana prezydenta Wałęsę i jego urząd. Będzie ono po prostu inne niż wystąpienia dotychczasowe. Będzie skromne i ciche - i to jest ta tradycja, o której mówię. Przy okazji chcę podziękować, że los sprawił, iż występuję po panu pośle Jaskierni. Zwykle występowałem przed nim, co się dla mnie źle kończyło, a dzisiaj mam tę przewagę, że występuję po nim. Pan poseł tak pięknie zakończył swoje wystąpienie, iż myślałem, że mu się wyrwie stwierdzenie: ˝Tak nam dopomóż Bóg˝. Ale się tego nie doczekałem; niemniej podzielam jego życzenia w całości. (Oklaski)</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Pozwólcie państwo, że w ramach owej nietypowości podzielę swoje wystąpienie na dwie części i wyodrębnię część historyczną. Wydaje mi się bowiem, że suche referowanie treści projektu prezydenckiego byłoby, po pierwsze, mało zajmujące, po drugie - nie oddałoby istoty rzeczy. A istotą rzeczy - moim zdaniem - jest to, że pan prezydent Wałęsa ma już poważny wkład w proces tworzenia konstytucji w Polsce. I o tym chciałbym w skrócie wspomnieć. To znaczy należy uwzględnić nie sam tekst projektu, ale wiele wydarzeń w najnowszej historii, które powstawały i odbywały się z udziałem pana prezydenta.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">A zatem zaczynam od tej małej porcji najnowszej historii: prezydent a konstytucja. Mało kto pamięta, że prezydent interweniował już we wczesnym etapie powstawania ustawy o trybie przygotowywania i uchwalenia konstytucji. Pierwsza wersja tej ustawy była czysto parlamentarna. Właśnie to zakwestionował prezydent, wnosząc nowy projekt, konkurencyjny, nawołując do przyjęcia innej zasady - konstytucjonalizmu, żeby tworzenie konstytucji było mniej parlamentarne, a bardziej pluralistyczne i w woli narodu osadzone. Sądzę, że rezultaty tej akcji pana prezydenta widać w obowiązującej ustawie. Po pierwsze, w większym pluralizmie Komisji Konstytucyjnej i po drugie - w instytucji referendum, która po tej interwencji już nie budziła niczyjej wątpliwości. A nie wszyscy proponowali referendum jako zakończenie procesu konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Druga interwencja pana prezydenta miała miejsce na początku bieżącego roku - nie tak dawno. Interwencja ta sprowadzała się do dwóch spraw: do inicjatywy konstytucyjnej obywatelskiej i do niesłychanie kontrowersyjnej kwestii samorozwiązania się czy rozwiązania się Sejmu ex lege w wypadku przegrania referendum. Losy tej noweli są dziwaczne. Dzisiaj wszyscy chwalimy inicjatywę obywatelską; gdyby jednak nie interwencja prezydenta, przypuszczam, że tej inicjatywy by nie było. Oczywiście doceniam życzliwość pana posła Jaskierni, ale być może projekt obywatelski przed Zgromadzeniem by się nie pojawił.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Natomiast jeśli chodzi o rozwiązanie parlamentu, to muszę powiedzieć, że pozostawiło to jakiś ślad. W wielu wypowiedziach polityków słyszy się, że jeżeli referendum konstytucyjne się nie powiedzie, to parlament będzie miał poważne trudności w dalszym funkcjonowaniu.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Nie chcę już mówić szerzej o innych sprawach, ale w istocie wszystkie inicjatywy pana prezydenta dotyczyły materii konstytucyjnych. Powiem inaczej - prawie nie ma materii konstytucyjnej, w której inicjatywy takiej by nie było. Często było to w konflikcie, w sporze z parlamentem, ale, moim zdaniem, w sporze zdrowym, bo ten spór owocował doświadczeniami, z których dzisiaj korzystamy. Żeby nie sięgać zbyt daleko - to były i spory o ordynację wyborczą, i projekt ustawy o referendum, dawno już przez prezydenta złożony i oczywiście zapomniany, bo przepadł wraz z poprzednim parlamentem, i jego tzw. mała konstytucja z grudnia 1991 r., która była początkiem dalszej ˝małej konstytucji˝, Karta Praw i Wolności, wreszcie ostatnie nowele, propozycja zmian statusu Trybunału Konstytucyjnego i zupełnie nowa ustawa o NSA. To wszystko są inicjatywy liczące się. Wydaje mi się, że one w jakimś sensie pomogły jednak kształtować ten bardzo trudny proces konstytucyjny.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Teraz chciałbym zdradzić, jeśli pan prezydent pozwoli, trochę filozofii konstytucyjnej pana prezydenta. Jak właściwie można by tę filozofię określić? Otóż wydaje mi się, że są dwie cechy charakterystyczne dla tej filozofii. Po pierwsze, zawsze miałem wrażenie, że pan prezydent uważał, że jeżeli przegapiliśmy, czy nie udało nam się stworzyć konstytucji sztandarowej w ramach ogólnego entuzjazmu i euforii, to prezydent był zdania, że nie ma pośpiechu z konstytucją. Budujmy cegła po cegle gmach prawa w Polsce, korzystajmy z doświadczeń. Był zwolennikiem doświadczalnego, dłuższego procesu tworzenia konstytucji, a nie konstytucji sztandarowej czy triumfalnej, zwycięskiej, która ma te reformy znaczyć; to znaczy takiej konstytucji, która ma być drogowskazem na przyszłość i jest pomnikiem wielkiej chwili. Nie. Jeżeli ten moment opuściliśmy, to teraz nas czeka ciężka, długotrwała praca. To jest jeden element.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Drugi, to samo założenie główne dotyczące tego projektu, o którym za chwilę będę mówił. To założenie jest bardzo proste. Z jednej strony sprawna władza wykonawcza, ale pod kierunkiem prezydenta. To znaczy w tym sensie pod kierunkiem prezydenta, że rząd będzie odpowiedzialny i przed prezydentem, i przed parlamentem. Parlament, jeśli będzie miał silną większość, która będzie przeciwko temu rządowi prezydenckiemu, zawsze może obalić ten rząd. Natomiast zaczynać będzie prezydent z rządem jako swoimi ludźmi i on będzie miał prawo powoływania, ale i odwoływania premiera, i to w zasadzie bez względu - mówię: w zasadzie - bez względu na zaufanie Sejmu. Czyli sprawna władza wykonawcza. Oczywiście tu się od razu pojawiają zarzuty, że to jest system trochę autorytarny, że niebezpieczny, że doprowadzi do dyktatury. I żeby te zarzuty odeprzeć, do projektu dołączamy Kartę Praw i Wolności, najszerszy ze znanych mi katalogów praw obywatelskich, najsilniej chroniony i oddany pod opiekę niezawisłym sądom, trzeciej władzy, władzy sądowniczej. I to jest ten strażnik, gwarantujący, że o żadnej dyktaturze czy autorytaryzmie mowy być nie może, bo chodzi tylko o sprawne funkcjonowanie władzy wykonawczej. Ale ta władza na szczeblu najwyższym będzie musiała przestrzegać praw człowieka; można nawet powiedzieć, że jest to nieco więcej niż w konwencji europejskiej. Tak tę kartę widzę. Jest tu też prosta filozofia: sprawność przy pełnym poszanowaniu praw obywatelskich. Czy i do jakiego stopnia to jest realne, trudno mi powiedzieć, nad tym będzie myślało Zgromadzenie Narodowe.</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Historia tego projektu jest dosyć ciekawa. Historycznie rzecz biorąc, konstytucje to były początkowo konwencje, umowy ustrojowe. Prawa człowieka czy prawa obywatelskie pojawiały się później. Typowym, a właściwie pierwszym charakterystycznym przykładem jest konstytucja amerykańska, gdzie najpierw była konstytucja ustrojowa, a 5 lat później Bill of Rights. Otóż, co jest ciekawe dla tego projektu prezydenckiego, to to, że najpierw powstała Karta Praw i Wolności, która zaczęła żyć własnym życiem, bo pan prezydent osobiście w tej Izbie popierał tę kartę i była ona przedmiotem prac komisji nadzwyczajnej. Już szereg artykułów uzgodniono, mimo że tempo było niesłychanie powolne, bo spotykaliśmy się raz na dwa tygodnie. I ta Karta Praw i Wolności, mimo że nie jest żadnym prawem, już się stała w pewnym sensie wzorcem, ma już swoją literaturę, już jest omawiana, jest już cytowana. Zamierzenie prezydenta było takie, że do ˝małej konstytucji˝ trzeba dobudować ochronę praw i to prowizorium może jeszcze długo funkcjonować. Ta karta była pierwszą częścią. Prezydent w zasadzie początkowo w kwestie ustrojowe mieszać się nie chciał, choć do Komisji Konstytucyjnej poprzedniego Zgromadzenia złożył projekt ustrojowy, ale - co ciekawe - złożył tylko projekt ustrojowy bez Karty Praw i Wolności, która funkcjonowała w normalnym biegu sejmowym. Z chwilą rozwiązania parlamentu oczywiście trzeba było podjąć decyzję, jak ma wyglądać projekt prezydenta. Zawiera on część ustrojową i Kartę Praw i Wolności, choć właściwie pierwsza była karta, później dopiero pojawiła się część ustrojowa, co chcę podkreślić.</u>
<u xml:id="u-69.9" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Teraz może kilka słów o samym projekcie, żeby nie absorbować państwa zbyt długo. Postaram się zwrócić uwagę tylko na pewne odrębności tego projektu. Już nie będę dołączał się do tego chóru, który wskazuje całą masę rzeczy już uzgodnionych. Naprawdę z wielką satysfakcją stwierdzam, że w wielu, bardzo wielu punktach jest powszechna zgoda. Po prostu skoncentruję się na pewnych odmiennościach tego projektu. Rozpoczyna się on od dziesięciu podstawowych zasad ustrojowych pt. Rzeczpospolita. Nie wiem, czy dziesięć zasad jest akurat nawiązaniem do dziesięciu przykazań. To ma być pewnie takie dziesięć przykazań, co może w prezydenckim projekcie być na miejscu, tym bardziej że nie ma u nas preambuły - może to jest niedopatrzenie. Nie wiem, czy w polskiej konstytucji będzie preambuła, czy nie. Dziesięć zasad nie odbiega od tego, co jest w innych projektach. Miałem osobistą satysfakcję, gdy jedna z komisji zajmowała się tymi zasadami ogólnymi, bo z przyjemnością stwierdzałem, że te zapisy w prezydenckim projekcie są po prostu dobre.</u>
<u xml:id="u-69.10" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Dalsze kwestie ustrojowe może już takiej zgody nie wywołają. Po omówieniu zasad porządku prawnego jest taka odmienność, że projekt chce przywrócić dekrety prezydenta, dwojakiego rodzaju: wydawane na podstawie ustawy, a więc delegowane ustawodawstwo, i w razie nagłej konieczności państwowej, gdy jest rozwiązany Sejm, oraz w stanie wojny, ale to jest już zupełnie wyjątkowa sytuacja.</u>
<u xml:id="u-69.11" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Sejm jest zachowany - tu pragnę wszystkich uspokoić - w nie zmienionej niemal postaci, tyle że posłów ma być 444. Do końca nie wykryłem, dlaczego nasi znakomici profesorowie, którzy projekt pisali, tę liczbę przywrócili. To jest przedwojenna liczba, ale ona się niełatwo dzieli, to znaczy dzieli się dobrze przez trzy, ale przez inne liczby się nie dzieli. To jest oczywiście do dyskusji, do negocjacji. Pozycja Sejmu jest zachowana, choć może nie tak silna, jak w innych projektach, to prawda. Są projekty nowych instytucji, mianowicie Komisji Wspólnej Sejmu i Senatu, Komisji Prawników, Komisji Kontroli Długów Państwa. Nadto, moim zdaniem, zasługuje na uwagę - chciałbym to Zgromadzeniu polecić - procedura budżetowa, niesłychanie bezpieczna dla parlamentu i rządu. Jest coś takiego, jak ochrona ustawy budżetowej, i to jest interesujący pomysł, który chciałbym polecić. Trzeba przyznać, że jest jednak zapisane prawo prezydenta do rozwiązania Sejmu bez szczególnych przyczyn, z dwoma ograniczeniami, mianowicie nie można tego dokonać na pół roku przed upływem prezydenckiej kadencji i w ciągu pierwszego roku funkcjonowania Sejmu, chyba że Sejm nie uchwali na czas budżetu. Tu nie ma, moim zdaniem, wielkich odmienności.</u>
<u xml:id="u-69.12" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Natomiast pozostaje kwestia Senatu. Tu jestem winien państwu pewne wyjaśnienie. W projekcie Senat rzeczywiście nie jest oryginalnie potraktowany, to znaczy nie ma tam żadnego ciekawego pomysłu, i tu ze wstydem przyznaję, że pracujący nad tym projektem nie mieli pomysłu, jak właściwie ująć Senat. Chcę przypomnieć coś, co pan prezydent nam wielokrotnie przekazywał, i właściwie zobowiązał nas do tego, żeby to w jakiejś sensownej formie wreszcie się pojawiło, mianowicie ideę, że Senat jako druga Izba powinien istnieć (ale w jakim kształcie, to jest jedno z podstawowych pytań). Prezydent ma taką ideę, że wielu zasłużonych polityków mających pewien kapitał doświadczenia i znaczną mądrość w pewnym momencie przestaje w polityce działać i właściwie nie bardzo może sobie znaleźć miejsce, a są na świecie rozwiązania takie, że w senacie jest instytucja wirylistów, a więc ludzi, którzy są senatorami niejako z tytułu poprzednio pełnionych urzędów czy z tytułu ich zasług. Wśród takich ludzi najczęściej spotyka się byłych prezydentów, byłych marszałków obu Izb, byłych premierów, to już wprawdzie rzadziej. Myślę więc, że liczba premierów nie zdekompletuje za bardzo Izby, bo aż tak wielkiej liczby premierów się nie spodziewamy. Chciałbym jednak powiedzieć, że są przecież propozycje, iżby Senat zastąpić jakąś inną Izbą: SLD proponuje izbę pracy i izbę gospodarczą, PSL - izbę samorządową, a prezydent dorzuca wirylistów. Jest pytanie: Czy nie można by tu pokusić się o jakiś rozsądny kompromis? Spróbujmy się wszyscy zastanowić nad tym, jaki model Senatu przyjąć dla Rzeczypospolitej i jaki model Senatu zyskałby poparcie większości. I tutaj można by próbować połączyć pomysły utworzenia izby samorządowej, izby pracy i tych wirylistów. Oczywiście Senat wtedy nie miałby charakteru politycznego, stałby się nowym ciałem. Wydaje mi się, że utrzymywanie Senatu politycznego, w wersji takiej jak dzisiaj, jest trudne do uzasadnienia, bo w gruncie rzeczy tych różnic nie widać. To jest jednak Izba upolityczniona. Zdobądźmy się na to i o to gorąco apeluję do Zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-69.13" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Nie chcę już przedłużać swojej wypowiedzi, ale jeśli chodzi o instytucję prezydenta, to oczywiście jest tu pewna odmienność w stosunku do innych kwestii. Prezydent jest szefem władzy wykonawczej, powołuje i odwołuje rząd, tudzież sprawuje tę władzę bezpośrednio poprzez uczestniczenie w podstawowych nominacjach. Rząd ma swój odrębny rozdział w konstytucji, choć jego rola rzeczywiście nie jest już tak wielka, jeśli on ma być rządem prezydenta. Jest propozycja utworzenia urzędu naczelnego prokuratora Rzeczypospolitej działającego przy Radzie Ministrów, a więc w jakimś sensie powrót odrębności prokuratury, choć zapewniam, że nie leninowskiej.</u>
<u xml:id="u-69.14" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Dalej są odrębne rozdziały poświęcone finansom publicznym, siłom zbrojnym, to są też rzadko spotykane sprawy. Jeśli chodzi o finanse, jest propozycja, co już się dzisiaj powszechnie uznaje, wprowadzenia instytucji skarbu państwa, nadto prokuratorii generalnej, tj. urzędu, który pilnowałby interesów skarbu państwa. W sumie, myślę, że ten projekt poza tymi nietypowościami, o których wspomniałem, nie jest niczym niezwykłym, nie odbiega od przedstawionych Wysokiemu Zgromadzeniu innych projektów, i wydaje mi się, że tutaj, w materii ustrojowej kompromis jest możliwy.</u>
<u xml:id="u-69.15" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Drugą częścią tego projektu jest Karta Praw i Wolności, o której już nie będę mówił, bo jest to dokument znany. Co jest w nim charakterystyczne? Dotknę tylko jednej, bardzo zasadniczej i drażliwej kwestii. Co do praw politycznych, praw obywatelskich czy praw osobistych nie ma na ogół wątpliwości, ten katalog jest powszechnie uznawany. Natomiast problem jest z prawami socjalnymi. Twórcy karty myśleli nad tym dość intensywnie i doszliśmy do wniosku, że prawa socjalne, podstawowe można podzielić na dwie kategorie. Jednym z tych praw można dać ochronę sądową, tak jak wszystkim innym, bo to jest istota karty, a inne będą stanowiły zadania władzy publicznej, z których władza ta będzie każdorazowo rozliczana przy okazji sprawozdań czy absolutorium, bo w istocie myślę o rządzie.</u>
<u xml:id="u-69.16" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Natomiast niezwykle wartościowe, moim zdaniem, w Karcie Praw i Wolności jest zapewnienie bezpośredniej sądowej ochrony obywatelowi, i jego praw, na podstawie tej karty, jeśli brakuje ustawodawstwa zwykłego, i ˝rozdwojenie˝ skargi, to znaczy skarga do sądu powszechnego na czynność polegającą na naruszeniu prawa lub wolności jednostki, i skarga powszechna, konstytucyjna, o której dzisiaj już wielokrotnie mówiono, jako skarga na prawo, skarga dotycząca aktu prawnego. W niezwykłym skrócie przestawiam tę Kartę Praw i Wolności. Mógłbym ją oczywiście omawiać obszerniej, ale myślę, że to nie jest celowe, dlatego że - jak sądzę - dokument jest znany.</u>
<u xml:id="u-69.17" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Zbliżam się do końca, proszę państwa, bo chciałbym jeszcze zostawić więcej czasu ostatniemu wnioskodawcy. Już 3 razy prezentowałem projekt prezydencki, a ostatni z naszych wnioskodawców nie prezentował projektu ani razu.</u>
<u xml:id="u-69.18" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Zakończę pewnym przesłaniem i nadzieją. Jeśli chodzi o przesłanie, to chciałbym polecić gorąco Zgromadzeniu Narodowemu trzy sprawy: Sprawę Senatu jako niezwykle ważną ustrojowo. Następnie sprawę utrzymania w ustroju III Rzeczypospolitej mimo wszystko relatywnie mocnej prezydentury. Ja to łagodzę. Nie wiem, bo pan prezydent Wałęsa pewnie na mnie groźnie patrzy. Ale mówię: relatywnie mocnej prezydentury. To znaczy nie byłoby zgodne z tradycją polską likwidowanie instytucji prezydenta czy też sprowadzenie jej do funkcji symbolicznej. Chciałbym wreszcie polecić Wysokiemu Zgromadzeniu Kartę Praw i Wolności jako dokument, do którego naprawdę warto zajrzeć i jako dokument, który - oczywiście bez jakichkolwiek praw autorskich - być może znajdzie się w przyszłej konstytucji.</u>
<u xml:id="u-69.19" who="#ZastepcaSzefaKancelariiPrezydentaRpLechFalandysz">Natomiast mam nadzieję - i tym zakończę swoje wystąpienie - i jestem głęboko o tym przekonany, iż konstytucja III Rzeczypospolitej, nowa konstytucja Polski będzie jednak uchwalona za kadencji pana prezydenta Wałęsy. Jeśli to się nie uda za pierwszej kadencji, to uda się to za kadencji drugiej, czego Wysokiemu Zgromadzeniu i panu prezydentowi serdecznie życzę. (Wesołość na sali, oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję panu.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego ˝Solidarność˝ pana Mariana Krzaklewskiego w celu przedstawienia projektu konstytucji zawartego w druku nr 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Panie Prezydencie Rzeczypospolitej! Panie Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego! Szanowne Panie, Szanowni Panowie Członkowie Zgromadzenia Narodowego! Wysoka Izbo! Polska dziś na nowo odczytuje swoją tożsamość. Przemiany, które miały miejsce w ostatnich latach w Europie, dały nam szansę decydowania o swoich losach. Po raz kolejny podejmujemy przerwane przed 200 laty dzieło normalnego rozwoju narodu. Dzieło, które podjęli nasi ojcowie w 1918 r., budując państwo dumne i - na ówczesne czasy - nowoczesne. II Rzeczpospolita trwała krótko, została zniszczona przez zbrodnicze ideologie, które otumaniły naszych sąsiadów. Ale II Rzeczpospolita była prawdziwie niepodległym państwem polskim i szukając naszej tożsamości odwołujemy się do jej dziedzictwa. Przez wszystkie lata niewoli, obcych rządów, terroru i ucisku naród polski przechował spuściznę dziejów, pielęgnował i chronił to wszystko, co Polskę stanowi. Teraz, wraz z odzyskaną wolnością, nadszedł czas na kontynuację dzieła wieków, na normalny rozwój naszego narodu, na budowanie nowoczesnego państwa, nowoczesnej gospodarki, nowoczesnego społeczeństwa. Nowoczesnego także przez zachowanie ciągłości z tradycją. Fundamentem, główną zasadą tego budowania stanie się nowa konstytucja Rzeczypospolitej. Konstytucja na lata wyznaczy ramy prawne funkcjonowania państwa i rozwoju narodu. Konstytucja nie może być przypadkowa, nie może odzwierciedlać bieżących układów politycznych, musi być trwałym dziełem narodu. Konstytucja musi być oparta na fundamencie aksjologicznym, na określonej wizji człowieka i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Niezależny Samorządny Związek Zawodowy ˝Solidarność˝ podjął się misji promowania prezentowanego dzisiaj obywatelskiego projektu konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Jest to jednak projekt o dużo szerszym zasięgu, skierowany nie tylko do członków NSZZ ˝Solidarność˝. Został on dlatego poparty już w tej chwili ponad 1300 tys. podpisów Polaków, gdyż odbierany jest w społeczeństwie jako projekt Polski niepodległej. Tej Polski, która nie chce zaakceptować spustoszenia, jakiego komunizm dokonał w naszym życiu narodowym. Tej Polski, która podejmuje narodowe dziedzictwo po to, by na tym fundamencie tworzyć najnowocześniejszą współczesność i przyszłość.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">W pracy nad projektem przygotowanym przez Społeczną Komisję Konstytucyjną uczestniczyło wieku wybitnych prawników, konstytucjonalistów, specjalistów z różnych dziedzin wiedzy, a także praktyków życia publicznego. Założenia projektu były stale konsultowane z ekspertami i ze środowiskami opiniotwórczymi, z różnymi grupami społecznymi i grupami interesu. Bardzo była dla nas istotna opinia ekspertów współpracujących z Episkopatem Polski. Stała i szeroka była także konsultacja ze strukturami naszego związku. Akcja zbierania podpisów pod projektem połączyła wielu Polaków, dla których stał się on symbolem i szansą na przebudowę wyrastającą z najszczytniejszych polskich tradycji.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Chciałbym tu serdecznie podziękować wszystkim osobom i środowiskom, które przyczyniły się do powstania obywatelskiego projektu konstytucji, do zebrania pod nim ponad miliona podpisów, oraz tym wszystkim, którzy swoimi podpisami projekt poparli.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Obywatelski projekt konstytucji mocno zakorzeniony jest w wartościach stanowiących podstawę polskiego poglądu na świat. Wartości te stanowią całość integralną, wzajemnie się wypełniają i uzupełniają, jedne bez drugich są niepełne i zagrożone. Trzy główne wartości, na których oparto pracę nad projektem, to:</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">1) wartości chrześcijańskie, znajdujące swój wyraz w prymacie osoby ludzkiej, rozbudowanych prawach człowieka i rodziny, w oparciu rozwiązań ustrojowych na zasadach katolickiej nauki społecznej,</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">2) wartości patriotyczne i narodowe, znajdujące swój wyraz w nawiązaniu do polskiej tradycji i w konstrukcjach ustrojowych zabezpieczających niepodległość kraju i podmiotowość jego obywateli,</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">3) wartości społeczne, znajdujące swój wyraz w prawach socjalnych i w ustroju opartym na dialogu i solidarności partnerów społecznych.</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">To, że u podstaw projektu leżała chrześcijańska koncepcja człowieka i społeczeństwa, nie oznacza i nie może oznaczać tego, że miałaby to być konstytucja tylko dla obywateli wierzących. Przeciwnie, wartości chrześcijańskie odczytujemy jako najbardziej humanitarne i otwarte, jako stanowiące fundament autentycznej demokracji, leżące u podstaw idei naturalnych i niezbywalnych praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Preambuła projektu wskazuje na tradycję, którą chcemy kontynuować. Większość projektów takiej preambuły w ogóle nie zawiera. Dla nas jest ona istotna, bo podkreśla historyczną ciągłość narodu oraz polityczną i prawną ciągłość niepodległego państwa polskiego. Preambuła określa, które tradycje naród polski uważa za własne i które chce kontynuować. Uroczyste wstępy posiadały dawniejsze polskie konstytucje: Konstytucja 3 maja i konstytucja marcowa. Chcielibyśmy, aby konstytucja III Rzeczypospolitej do nich nawiązywała.</u>
<u xml:id="u-71.10" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Umieszczone w rozdziale I zasady naczelne są wytyczną do interpretacji i stosowania postanowień konstytucji. Określają także koncepcję narodu, państwa i główne zasady ustroju. Władza zwierzchnia w państwie należy do narodu. Naród rozumie się jako wspólnotę historii, kultury i języka. Taka definicja czyni naród otwartym dla wszystkich, którzy z tą wspólnotą chcą się utożsamić i w niej uczestniczyć.</u>
<u xml:id="u-71.11" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">˝Państwo polskie jest Rzecząpospolitą, demokratycznym państwem prawa i wspólnym dobrem obywateli...˝ Taki zapis definiuje państwo nie tylko jako gwaranta i regulatora stanowionych praw, ale także jako nośnika istotnych treści moralnych.</u>
<u xml:id="u-71.12" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Współcześnie podstawową funkcją nowoczesnego, demokratycznego państwa staje się ochrona i realizacja podstawowych praw człowieka i obywatela. Dlatego prawa te zajmują naczelne miejsce w prezentowanym projekcie konstytucji. Rozdział im poświęcony celowo poprzedza rozdziały dotyczące ustroju polityczno-prawnego, stanowiąc ich aksjologiczny fundament.</u>
<u xml:id="u-71.13" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Projekt czyni pracę podstawą rozwoju państwa. Jest to nawiązanie wprost do ostatniej konstytucji niepodległej Rzeczypospolitej. Z tym sformułowaniem wiąże się określenie gospodarki opierającej się na zasadach wolności i solidarności jako gospodarki rynkowej, z wyraźnie zaakcentowanymi elementami społecznego dialogu i partycypacji.</u>
<u xml:id="u-71.14" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Względna szczegółowość zapisów dotyczących praw człowieka wynika z potrzeby zapewnienia im prawnych gwarancji - po latach bezceremonialnego łamania - i zapisania w dokumencie prawnym najwyższej rangi. Wynika to także z ratyfikowanych przez Polskę międzynarodowych konwencji, w tym konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy. Troską autorów było takie sformułowanie zapisów, aby można je było bezpośrednio stosować, aby nie pozostały tylko zbiorem życzeń, zaleceń i sugestii pod adresem prawodawcy.</u>
<u xml:id="u-71.15" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Nie można w konstytucji pominąć spraw socjalnych, mimo że ich realizacja w tej formie jest trudniejsza niż kwestii wolnościowych, bo wymaga pozytywnych działań.</u>
<u xml:id="u-71.16" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Państwo ponosi odpowiedzialność za stworzenie takich warunków, by wszystkie prawa, także te socjalne, mogły być maksymalnie realizowane. Wszystkie one wywodzą się z natury ludzkiej i przynależą człowiekowi z racji jego godności. Jako takie muszą znaleźć się w ustawie zasadniczej, będąc zobowiązaniem dla państwa, nawet jeżeli ich pełniejsza realizacja wymaga czasu. Tego oczekuje od nas opinia publiczna.</u>
<u xml:id="u-71.17" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">W Konstytucji Rzeczypospolitej musi znajdować się fundamentalny zapis o ochronie życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Życia człowieka w każdej sytuacji trzeba bronić za wszelką cenę. Zgadzają się z tym wszystkie poważne siły polityczne w Polsce, różnie tylko to zobowiązanie interpretując.</u>
<u xml:id="u-71.18" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Zapis dotyczący jawności życia publicznego przewiduje jako stałą zasadę lustrację osób pełniących funkcje publiczne. Osoby te decydują o sprawach nas wszystkich i dlatego muszą być poza podejrzeniami. Taka praktyka stosowana jest we wszystkich krajach poważnie traktujących swoją suwerenność.</u>
<u xml:id="u-71.19" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Istotnym elementem projektu jest rozdział poświęcony źródłom prawa, którego nie było w dawniejszych ustawach zasadniczych. Zawiera on expressis verbis zapis o bezpośredniej stosowalności przepisów konstytucji.</u>
<u xml:id="u-71.20" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Konstrukcja naczelnych władz państwa została przez autorów tak ujęta, by realizować następujące cele:</u>
<u xml:id="u-71.21" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">1. Utrzymanie i rozwój demokratycznych funkcji państwa. Przyjęte rozwiązania mają to realizować przez mechanizmy stymulujące powstawanie i rozwój zorganizowanych sił społecznych, bez których demokratyczne prawa stają się fikcją, oraz przez mechanizmy chroniące przed wprowadzeniem dyktatury czy rządów autorytarnych.</u>
<u xml:id="u-71.22" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">2. Sprawność działania instytucji państwa, co osiąga się przez wyraźny rozdział kompetencji między poszczególne organy władzy państwowej oraz przez jednoczesne wzmocnienie władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej.</u>
<u xml:id="u-71.23" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">3. Dostosowanie projektowanych instytucji do polskiej tradycji, możliwości i oczekiwań społecznych. W tym celu przeprowadzone były konsultacje z wieloma osobami i środowiskami, znającymi praktykę funkcjonowania dzisiaj instytucji władzy w Polsce. Władzę ustawodawczą stanowią Sejm i Senat. Sejm stanowi izbę bardziej polityczną, gdzie powinny znaleźć miejsce reprezentacje zorganizowanych sił społecznych. Minimum 2/3 posłów wybieranych jest w wyborach większościowych. Rozwiązanie to zbliża posłów do narodu - wyborcy znają i rozliczają konkretną osobę - a także wzmacnia w dalszej perspektywie same partie, gdyż uzależnia je od bazy społecznej.</u>
<u xml:id="u-71.24" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">W projekcie zaproponowano zupełnie nowy model Senatu. Pomyślany jest on jako Izba stojąca na straży praw, kontrolująca proces legislacyjny i nadzorująca instytucje kontrolne. Senat według założeń składałby się nie tyle z reprezentantów partii, ile z osób o dużych kompetencjach, doświadczeniu i autorytecie społecznym. Wszyscy senatorowie byliby wybierani według systemu większościowego.</u>
<u xml:id="u-71.25" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Oryginalne jest też rozwiązanie dotyczące uchwalania budżetu. Uwzględnia ono potrzebę szerokiej akceptacji i uzyskania consensusu istotnych grup społecznych, których żywotnych interesów budżet dotyczy. Zgodne jest to z ideą demokracji partnerskiej, w której grupy społeczne mogą partycypować w rozwiązywaniu problemów dla nich istotnych. Budżet jest jedyną ustawą, która nie jest przedstawiana Senatowi. Obligatoryjnie natomiast rząd przed wniesieniem ustawy budżetowej do Sejmu musi jej projekt przedłożyć do zaopiniowania komisji trójstronnej, składającej się z przedstawicieli pracodawców, pracobiorców i rządu. Ostateczne decyzje podejmuje jednak wybrany przez ogół obywateli Sejm.</u>
<u xml:id="u-71.26" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Autorzy projektu starali się przez jasne rozdzielenie kompetencji zachować właściwe proporcje między Sejmem, Senatem, prezydentem, rządem, sądami i instytucjami kontrolnymi. Dotyczy to szczególnie trudnego do rozwiązania problemu relacji między prezydentem a rządem.</u>
<u xml:id="u-71.27" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Nowa jest rola wybieranego w wyborach powszechnych prezydenta. Kompetencje, które otrzymuje, pozwalają mu pełnić rolę arbitra między rządem a Sejmem oraz wykonywać funkcje kontrolne. Jest więc prezydent nie tylko reprezentantem państwa, ale służy jego stabilizacji.</u>
<u xml:id="u-71.28" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Całość odpowiedzialności za rząd spoczywa w rękach premiera. Wzmocniono pozycję premiera w stosunku do rządu i ministrów. Silny premier, realizując zasadę jednoosobowej odpowiedzialności, jest jednocześnie zależny od parlamentu. Decydujący więc wpływ na władzę w państwie mają wybory parlamentarne, co sprzyja kształtowaniu się politycznej reprezentacji społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-71.29" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Ważną pozycję w ustroju demokratycznej Rzeczypospolitej zajmuje samorząd terytorialny. Poświęcono mu w projekcie osobny rozdział, przyjmując rozwiązania postulowane przez środowiska samorządowe.</u>
<u xml:id="u-71.30" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">W rozdziale dotyczącym finansów publicznych powoływana jest instytucja Skarbu Państwa oraz kontrolująca ją Prokuratoria Generalna.</u>
<u xml:id="u-71.31" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Wzmocnieniu i uniezależnieniu ulegnie władza sądownicza. Kompetencje mającego obecnie polityczny charakter Trybunału Stanu przejmie Sąd Najwyższy. (Wyjątkiem jest specjalny trybunał sądzący prezydenta, ponieważ prezydent powołuje sędziów Sądu Najwyższego i nie może być przez nich sądzony.) Podobnie odpolitycznieniu ulegnie Trybunał Konstytucyjny, którego połowę składu będzie powoływał I prezes Sądu Najwyższego na podstawie uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Zbudowanie rzeczywistego autorytetu sędziów i trwałego systemu sprawiedliwości wymaga rozliczenia z niechlubną przeszłością, kiedy sądy były instrumentalizowane politycznie przez władzę komunistyczną. Dlatego zdecydowaliśmy się umieścić w przepisach wprowadzających zapis o weryfikacji sędziów pod kątem przestrzegania przez nich zasady niezawisłości. Ma to być akt jednorazowy, zamykający ten problem.</u>
<u xml:id="u-71.32" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Projekt przewiduje zróżnicowanie kadencji instytucji kontrolnych, aby zachować ciągłość kontroli w państwie.</u>
<u xml:id="u-71.33" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Istotnym elementem obywatelskiego projektu konstytucji jest rozdział dotyczący przepisów wprowadzających. Większość rozdziałów konstytucji dotyczy rozwiązań trwałych, mających stanowić prawo przez lata. Jednak żeby powstały warunki do ich realizacji, trzeba jeszcze wiele w ustroju Rzeczypospolitej zmienić.</u>
<u xml:id="u-71.34" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Przepisy wprowadzające przygotowują zmiany ustrojowe. Dotyczą one m.in.: powołania instytucji kasacji, weryfikacji sędziów, reaktywowania instytucji sędziego śledczego, reformy ubezpieczeń zdrowotnych i społecznych, rozwiązania problemu reprywatyzacji i przeprowadzenia powszechnego uwłaszczenia w ramach prywatyzacji mienia państwowego, restytucji obywatelstwa polskiego, udostępnienia zainteresowanym materiałów ich dotyczących z archiwów służb specjalnych PRL, powołania zabezpieczającej przed monopolizacją i strzegącej prawa do informacji Rady Prasowej, oceny przez Trybunał Konstytucyjny umów międzynarodowych PRL pod kątem ich zgodności z konstytucją. Przepisy te tworzą przesłanki dla normalnie funkcjonującego państwa i odcinają nas od poprzedniego systemu.</u>
<u xml:id="u-71.35" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Projekt zgłoszony przez NSZZ ˝Solidarność˝ ma udokumentowane szczególnie szerokie poparcie społeczne, by stać się alternatywą dla projektu Komisji Konstytucyjnej. To się okaże. Jesteśmy gotowi podjąć publiczną debatę nad każdym zapisem naszego projektu konstytucji. Więcej, uważamy, że debata taka jest niezbędna. Społeczeństwo musi być przygotowane do tego - jakże istotnego - wyboru. Możliwość takiego wyboru trzeba mu stworzyć. W imieniu miliona Polaków, którzy kładąc swój podpis pod obywatelskim projektem konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, upoważnili mnie do występowania w roli ich rzecznika, apeluję do pań i panów zgromadzonych na tej sali, aby jeszcze raz przeanalizowali tryb uchwalenia konstytucji, pamiętając, jaka ciąży na nich odpowiedzialność; aby zechcieli tą odpowiedzialnością podzielić się z narodem. Zaufajmy naszemu narodowi, to mądry naród.</u>
<u xml:id="u-71.36" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Chcielibyśmy, aby prezentowany przez nas projekt konstytucji był traktowany integralnie. Jest on bowiem nie tylko legislacyjną propozycją ekspertów czy grupy politycznej. Jest on czymś więcej - jest wyrazem dążeń najważniejszego polskiego ruchu społecznego ostatnich lat.</u>
<u xml:id="u-71.37" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Obywatelski projekt Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, popierany przez szerokie kręgi społeczeństwa naszego kraju i promowany przez NSZZ ˝Solidarność˝, jest dokończeniem dzieła zainicjowanego w sierpniu 1980 r. - dzieła przywracania niepodległości naszej ojczyźnie, dzieła przywracania wiary w to, że naprawdę jesteśmy gospodarzami we własnym kraju, dzieła odbudowy normalnego, wolnego społeczeństwa, praworządnego państwa, zdrowej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-71.38" who="#PrzewodniczacyNszzSolidarnoscMarianKrzaklewski">Chcielibyśmy, aby nowa konstytucja stała się realizacją wezwania Ojca Świętego, który wyjeżdżając z kraju po pierwszej wizycie w 1979 r., wołał na krakowskich błoniach: ˝... Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię ˝Polska˝, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością...˝ Dziękuję państwu. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję panu przewodniczącemu.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#MarszalekSenatu">Zarządzam przerwę do godz. 19.40.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#MarszalekSenatu">W tym czasie marszałek Sejmu zwołał posiedzenie Konwentu Seniorów Zgromadzenia Narodowego, które odbędzie się w gabinecie marszałka bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#MarszalekSenatu">Po przerwie, po dyskusji na posiedzeniu Konwentu Seniorów, zdecydujemy, co robić dalej.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#MarszalekSenatu">Proszę o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#SekretarzPoselIrenaMariaNowacka">Posiedzenie podkomisji ds. zagadnień systemu źródeł prawa odbędzie się 10 minut po zakończeniu obrad w sali nr 14, budynek G.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 do godz. 19 min 45)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#MarszalekSenatu">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#MarszalekSenatu">Kontynuujemy rozpatrywanie punktu 2 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#MarszalekSenatu">Przed przerwą wysłuchaliśmy uzasadnień wniesionych projektów.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#MarszalekSenatu">Przed otwarciem dyskusji pragnę przypomnieć, że zgodnie z regulaminem Zgromadzenia Narodowego przemówienia w imieniu klubów mogą trwać nie dłużej niż 20 minut, a indywidualne przemówienia członków Zgromadzenia Narodowego - nie dłużej niż 10 minut. W debacie członek Zgromadzenia Narodowego może zabrać głos dwa razy. Powtórne przemówienie nie może trwać dłużej niż 5 minut.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#MarszalekSenatu">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#MarszalekSenatu">Jako pierwszy zabierze głos pan poseł Longin Pastusiak, który wystąpi w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#MarszalekSenatu">(Głosy z sali: Do której obradujemy?)</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#MarszalekSenatu">Do godz. 22.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#MarszalekSenatu">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PoselLonginPastusiak">Panie Marszałku! Szanowni Członkowie Zgromadzenia Narodowego! Przypadł mi zaszczyt otwarcia ogólnej debaty w historycznym pierwszym czytaniu poświęconym rozpatrzeniu 7 projektów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. To, że zabieram głos w tej debacie jako pierwszy, wynika po prostu z politycznej arytmetyki, reprezentuję bowiem najliczniejszy w tym Zgromadzeniu Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej i w jego imieniu przemawiam.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#PoselLonginPastusiak">Rozpoczynamy dziś debatę, która była długo oczekiwana przez społeczeństwo. Debata ta zapoczątkowuje nowy etap prac nad projektem przyszłej konstytucji. Jednocześnie kończymy tą debatą określone stadium prac nad ustawą zasadniczą. Stadium to polegało na opracowaniu i przedstawieniu różnych projektów konstytucji przez poszczególne partie i ugrupowania. Są to zróżnicowane propozycje. Dobrze, że dysponujemy tak wielką paletą ogólnych koncepcji ustrojowych i szczegółowych rozwiązań. Wnioskodawcy mieli dziś okazję przedstawić założenia swoich koncepcji i propozycji, uwypuklając ich założenia i zalety. Nadszedł jednak czas, i to czas najwyższy, aby skończyć już z licytowaniem się pomysłami na najlepszą konstytucję dla Polski. Powiedzmy sobie otwarcie, że żadna partia, żadne ugrupowanie polityczne ani grupa obywateli nie ma absolutnego monopolu na jedynie słuszny projekt konstytucji.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#PoselLonginPastusiak">Od dziś musimy skupić wysiłek na pracach nad przygotowaniem projektu, który w jak największym stopniu odzwierciedlać będzie szeroki consensus społeczny - projektu, który spełni powszechne oczekiwania na dobrą i nowoczesną konstytucję - godną historycznych tradycji narodu, który szczyci się tym, że miał przed ponad 200 laty pierwszą pisaną w Europie konstytucję i drugą po amerykańskiej w świecie. Musi to być konstytucja wielkiego kompromisu obywatelskiego. O przyjęcie projektu konstytucji zgodnego z takim historycznym kompromisem obywatelskim zabiegać będą senatorowie i posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, aktywnie uczestnicząc w pracach Zgromadzenia Narodowego i jego Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#PoselLonginPastusiak">Nie mamy zamiaru kurczowo trzymać się rozwiązań i tekstu naszego projektu konstytucji, nie będziemy bronić wszystkiego, co w nim zawarte i za wszelką cenę. Tak jak jesteśmy z pełną determinacją przywiązani do pryncypialnych wartości zapisanych w tym projekcie, tak również świadomi jesteśmy jego niedoskonałości. Dlatego deklarujemy pełną otwartość na wszystkie dobre i sensowne propozycje zawarte w innych projektach konstytucji, nawet jeśli ich autorom przyświecał odmienny system wartości czy też na innym fundamencie filozoficznym były te projekty budowane. Z pełnym poszanowaniem dla odmiennych poglądów będziemy szukali dróg do osiągnięcia jak najszerszego kompromisu konstytucyjnego. Wiemy też, iż nie tylko nasz projekt jest dotknięty wadami formalnymi i merytorycznymi. Każdy z prezentowanych dziś projektów konstytucji odznacza się różnej miary błędami, brakami precyzji czy nawet propozycjami nie przystającymi do naszej rzeczywistości i nie odpowiadającymi potrzebom czasu teraźniejszego, a przede wszystkim wyzwaniom przyszłości. W każdym projekcie jest jednak coś wartego rozważenia i przyjęcia w projekcie przyszłej konstytucji.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#PoselLonginPastusiak">Ta nasza otwartość nie oznacza rezygnacji z pryncypiów, które legły u podstaw propozycji Sojuszu Lewicy Demokratycznej i są pryncypiami wyborców (niespełna 3 mln wyborców), którzy przed rokiem obdarzyli nas zaufaniem. Do tych pryncypiów należy przywiązanie do ustroju opartego na zasadach demokracji parlamentarnej, nierozłącznie związanej z systemem wielopartyjnym i wolnymi wyborami. Niewzruszalną zasadą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej według nas musi być podział władz. Istotę tej zasady pojmujemy jako mechanizm wzajemnego powstrzymywania się, można rzec, wzajemnej kontroli i równowagi. Od tego postulatu ustrojowego nie odstąpimy. Dyskutować możemy o szczegółach, ale nie o zasadzie, która stanowi kamień węgielny rządów demokratycznych.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#PoselLonginPastusiak">Chcemy, aby w nowej konstytucji stworzyć ramy prawne dla demokracji funkcjonalnej, w której mechanizmy rządzenia nie będą sprowadzały nas na krawędź anarchii, niemocy i bezwładu. Akcentując nasze zdeterminowane przywiązanie do parlamentaryzmu, nie chcemy osłabienia konstytucyjnej i społecznej pozycji prezydenta Rzeczypospolitej. Nie powinien on być jedynie najwyższym reprezentantem państwa polskiego, ale także arbitrem, jak to stwierdza jeden z projektów, ˝harmonizującym działania naczelnych organów państwa˝. Wybierany w powszechnym głosowaniu prezydent wyposażony będzie w społeczny mandat do wypełnienia tych odpowiedzialnych funkcji. Dlatego opowiadamy się za powszechnym i bezpośrednim wyborem prezydenta przez cały naród. Nie jest to sprzeczne z naszą ideą ustanowienia silnej pozycji ustrojowej rządu z premierem odpowiedzialnym politycznie wyłącznie przed Sejmem jako najwyższą demokratycznie wybraną reprezentacją narodu.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#PoselLonginPastusiak">Fundamentem ustroju demokratycznego i państwa praworządnego są oczywiście niezawisłe sądy. Gwarancje niezawisłości sędziowskiej, zdaniem Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w nowej konstytucji Rzeczypospolitej powinny zostać wzmocnione.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#PoselLonginPastusiak">Podstawą nowoczesnego państwa demokratycznego i społeczeństwa obywatelskiego jest samorząd, i to nie tylko terytorialny. Jak wskazuje analiza wszystkich projektów konstytucji, stopień zgodności w tej sprawie jest znaczący.</u>
<u xml:id="u-76.8" who="#PoselLonginPastusiak">Zasadą ustrojową, którą uznajemy za podstawową dla przyszłej konstytucji, jest idea państwa prawa. Zapisanie jej w nowej konstytucji stanowić musi potwierdzenie zerwania z systemem PRL, z ustrojem państwa partyjnego. Rozumiemy ideę państwa prawa jako wyraz nadrzędności stanowionych praw - i samej konstytucji - nad polityką. To prawo ma stać ponad księciem, a nie książe ponad prawem.</u>
<u xml:id="u-76.9" who="#PoselLonginPastusiak">Kolejna zasada, z której nie możemy zrezygnować, to konstytucyjnie skuteczne gwarancje pełnego katalogu wolności i praw osobistych i politycznych obywateli, katalogu zgodnego z powszechnie przyjętymi standardami w społeczności międzynarodowej. I tu, jak tego dowodzi lektura wszystkich siedmiu projektów konstytucji, osiągnięcie wspólnego stanowiska nie powinno, naszym zdaniem, nastręczać specjalnych trudności, choć każdy z projektów różni się w szczegółach.</u>
<u xml:id="u-76.10" who="#PoselLonginPastusiak">Pozycję obywatela w społeczeństwie i w państwie wyznaczają we współczesnym świecie u kresu XX stulecia nie tylko wolności i prawa osobiste i polityczne. Decydują o tej pozycji obywateli także, jeśli nawet nie przede wszystkim, ich prawa ekonomiczne i socjalne. Dlatego nowoczesna konstytucja Rzeczypospolitej nie może tych praw pomijać. Bezpieczeństwo socjalne obywateli musi być w konstytucji zapewnione. O to, jak i w jakim zakresie ma ono być zapewnione, będziemy się zapewne w Komisji Konstytucyjnej, a nastąpnie w Zgromadzeniu Narodowym spierali. Ale dostrzegamy tu miejsce dla rozsądnego kompromisu, stojąc na gruncie podstawowych zasad ustroju gospodarki wolnorynkowej i poszanowania prawa własności. Pod koniec XX w. w dążeniu do coraz pełniejszej integracji ze strukturami europejskimi nasza konstytucja nie może obywateli pozbawiać podstawowych gwarancji bezpieczeństwa socjalnego. Jest sprawą oczywistą, że przyjęcie w konstytucji właściwej formuły dla ochrony naturalnego prawa do pracy w warunkach gospodarki wolnorynkowej nie będzie sprawą łatwą. Będziemy jednak zdecydowanie i do końca przeciwni konstytucji, która gwarantowałaby ˝prawo do bezrobocia˝. Mimo poważnej różnicy w podstawach filozoficznych i doktrynalnych przedstawionych w poszczególnych projektach konstytucji wyrażamy jednak nadzieję, że i w tej dziedzinie kompromis znajduje się w zasięgu ręki.</u>
<u xml:id="u-76.11" who="#PoselLonginPastusiak">Podobnie dostrzegamy poważne szanse osiągnięcia kompromisu w sprawie uregulowania stosunków państwa z Kościołem katolickim oraz z innymi kościołami i wspólnotami wyznaniowymi. Bronić jednak będziemy zasady tolerancji i równości wszystkich kościołów i wyznań oraz gwarancji dla ludzi o innym światopoglądzie. Poszanowanie tradycji chrześcijańskich narodu polskiego stanowić powinno podstawę kompromisu konstytucyjnego w tej właśnie dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-76.12" who="#PoselLonginPastusiak">Zgodnie z tym, co powiedziałem na wstępie o otwartości i gotowości Sojuszu Lewicy Demokratycznej do działania na rzecz osiągnięcia szerokiego consensusu i kompromisu konstytucyjnego, senatorowie i posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej opowiadają się za skierowaniem wszystkich 7 projektów konstytucji do Komisji Konstytucyjnej w celu opracowania jednego i jednolitego tekstu projektu w celu przestawienia go tak szybko, jak to będzie możliwe, Zgromadzeniu Narodowemu do drugiego czytania. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#MarszalekSenatu">Jako następny powinien zabrać głos pan poseł Józef Zych, ale nie widzę pana posła na sali.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#MarszalekSenatu">Proszę więc o zabranie głosu panią poseł Hannę Suchocką, przedstawiciela Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PoselHannaSuchocka">Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie! Historia konstytucjonalizmu nie jest niczym innym jak poszukiwaniem przez człowieka politycznego granic absolutnej władzy przez jej nosicieli i staraniem, aby w miejsce ślepego podporządkowania absolutyzmowi istniejącej zwierzchności ustanowić autorytet uzasadniony duchowo, moralnie i etycznie - tak pisał jeden ze znanych światowych prawników konstytucjonalistów. W tych słowach najlapidarniej wyrażona została istota konstytucji, a także odpowiedź na zasadnicze pytanie: Po co jest nam potrzebna konstytucja, po co w ogóle jest konstytucja w państwie demokratycznym? Rozwijając tę myśl, należy dodać, że konstytucja jest potrzebna po to, aby stanowić granice dla działalności państwa, aby nie stało ono ponad obywatelami, a zatem żeby dać ludziom pewność istnienia jako obywatele właśnie, którzy dysponują prawami i korzystają z chronionych wolności.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#PoselHannaSuchocka">Konstytucja oznacza ład społeczny, sposób organizacji życia wspólnoty, jaką jest państwo, zapewnia bieg spraw ogółu, ale zarazem gwarantuje wolność jednostki. Konstytucja spełnia też funkcję integracyjną, albowiem spaja całość regulacji prawnych w jednolity system. Konstytucja zatem powinna stwarzać ramy dla realizacji różnych polityk. Nie powinna zatem rozstrzygać o materialnej treści debaty politycznej. Powinna spełniać także funkcję stabilizacyjną, umożliwiać pewną niezależność systemu prawa od chwilowych zmian politycznych. Powinna stwarzać poczucie stabilności i pewności reguł gry.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#PoselHannaSuchocka">Oczywiście nawet najlepsza konstytucja nie zapobiegnie nadużyciom prawa, konfliktom społecznym czy kryzysom spowodowanym wybujałymi ambicjami polityków. Jednakże konstytucja ma właśnie określać takie normy prawne, które te konflikty i napięcia będą rozładowywać, utrudniać nadużycia władzy, a tym samym chronić człowieka.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#PoselHannaSuchocka">W Polsce od 1989 r. otwarta została droga do poszukiwania takich rozwiązań, które czyniłyby z konstytucji prawdziwy autorytet. Dopiero bowiem w 1989 r. stworzona została możliwość nowego myślenia o konstytucji. Zarazem jednak stale powtarza się pytanie: Dlaczego skoro Polska pierwsza rozpoczęła ten proces poszukiwań nowych rozwiązań ustrojowych, a i najlepiej przygotowywała się do tego poprzez działania najpierw opozycji demokratycznej w latach siedemdziesiątych, a potem ruchu społecznego ˝Solidarność˝, to nadal jest ona jednym z nielicznych krajów, który po 4 latach nie ma nowej konstytucji?</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#PoselHannaSuchocka">Zadecydowały o tym dwa względy: po pierwsze, odmowa prawa uchwalenia konstytucji przez parlament wybrany w czerwcu 1989 r., właśnie dlatego że nie był on wybrany w całkowicie wolnych wyborach, a po drugie, brak możliwości porozumienia się różnych sił i partii politycznych co do wizji ustrojowej państwa w rozdrobnionym politycznie parlamencie w latach 1991-1993.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#PoselHannaSuchocka">Obawiam się, że także nad obecną debatą konstytucyjną coś z tych poprzednich dyskusji może zaciążyć. Zwłaszcza kluczową rolę może odegrać tu kwestia porozumienia. I nie idzie tu tylko o porozumienie w łonie koalicji. To nie tylko kwestia pozyskania partii nie będących w koalicji dla uzyskania arytmetycznej większości kwalifikowanej. To nawet nie tylko porozumienie się z prezydentem. To przede wszystkim porozumienie się ze społeczeństwem, to potrzeba znalezienia tego, tak często przywoływanego consensusu społecznego, polegającego w tym wypadku na zgromadzeniu się społeczeństwa wokół wartości przez konstytucję chronionych. I tu jest pytanie najważniejsze: wokół jakich wartości i w konsekwencji wokół jakich rozwiązań konstytucyjnych polskie społeczeństwo można skupić, aby uznało ono tę konstytucję za swoją? Ważne jest zatem, aby sięgać do swoich własnych wzorców. Instytucjonalne rozwiązania zatem, jakie chcemy przyjąć, powinny wyrastać z tradycji politycznej i kultury politycznej naszego narodu i kraju. Powinny też uniknąć błędów popełnianych w przeszłości.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#PoselHannaSuchocka">Oczywiście każda konstytucja jest zarazem aktem wyrażającym określone opcje polityczne, za którymi stoi większość, a więc określony układ sił w parlamencie. Aby zatem do uchwalenia konstytucji doszło, musi być pomiędzy tymi siłami zawarty kompromis. O kompromisie mówi się wiele. Mówił o nim wczoraj marszałek, otwierając obrady. Jaki jednak on będzie? Czy będzie czytelny i jasny dla społeczeństwa? Czasami poszukiwanie kompromisu i miotanie się w związku z różnymi obawami politycznymi właśnie w procesie prac konstytucyjnych prowadzi na manowce, a w efekcie do powstania aktu prawnego, który budzi wiele zastrzeżeń legislacyjnych. Taki los spotkał ˝małą konstytucję˝. Jeden z naszych publicystów napisał, że ˝w treści i sposobie jej uchwalenia odzwierciedla się lekceważenie elit dla treści i stanowienia prawa˝. Jest to zarzut naszym zdaniem nieuzasadniony. Tak bowiem nie było. Natomiast to, co było naprawdę, to uwikłanie się różnych partii w najrozmaitsze obawy, a to przed zbyt silną władzą prezydencką, a to przed zbyt silnym parlamentem, a to przed zbyt silnym rządem czy premierem. W rezultacie starano się wszystko obwarować, utworzyć bardzo skomplikowany system hamulców, który miast równoważyć władzę, otwarł wspaniałą drogę do omijania przepisów konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#PoselHannaSuchocka">Można powiedzieć, że to wszystko historia i że nie warto tego przypominać. Uważam jednak, że warto. Właśnie teraz, właśnie w tym parlamencie, właśnie w tej sytuacji, kiedy przed chwilą zakończono przedstawianie siedmiu projektów konstytucji, i to projektów bardzo różnych - od propozycji bardzo silnej władzy prezydenta, z wręcz archaicznym w pewnym sensie systemem odpowiedzialności rządu zarówno przed parlamentem, jak i prezydentem, do czystego systemu parlamentarno-gabinetowego, gdzie cała władza wykonawcza jest bardzo ograniczona. Jeśli z tych wszystkich projektów zechce się zrobić jeden - a trzeba to zrobić - to oczywiście należy poszukiwać kompromisu. Jednakże dla przygotowania dobrej konstytucji potrzebna jest jasna wizja ustroju państwa. I tu rodzi się pytanie zasadnicze: Czy jesteśmy w stanie taką wizję wypracować? Wszak każdy z przedłożonych projektów prezentuje wizję inną, odmienną. Na ile będzie można z tego zrobić wspólny projekt?</u>
<u xml:id="u-78.8" who="#PoselHannaSuchocka">Twórców konstytucji nie może jednoczyć tylko wizja strachu - powtarzam to raz jeszcze - a to przed zbyt silnym prezydentem, jeśli to nie nasz prezydent, a to przed zbyt silnym rządem, jeśli to nie nasz rząd. Konstytucja państwa demokratycznego nie jest aktem, który władza nadaje obywatelom. Jest ona natomiast umową zawieraną przez samych obywateli. Dlatego to właśnie obywatele określają prawa i obowiązki, wzajemne świadczenia i ustalają zakres obciążeń, jaki gotowi są ponosić dla dobra wspólnego. I po to właśnie jest też potrzebna konstytucja.</u>
<u xml:id="u-78.9" who="#PoselHannaSuchocka">Konstytucja musi być realna. Można sobie oczywiście wyobrazić - a i znamy to z praktyki różnych systemów ustrojowych, żeby wspomnieć chociażby tylko z jednej strony Związek Radziecki czy z drugiej strony Portugalię - takie konstytucje, które opierają się na wielu deklaracjach. Tylko po co komu taka konstytucja? Mówiąc najprościej, konstytucja dawać może tylko tyle, ile dać każdemu z obywateli mogą inni obywatele - członkowie wspólnoty państwowej. Obietnice ponad możliwości godzą w sumie w autorytet państwa i prawa.</u>
<u xml:id="u-78.10" who="#PoselHannaSuchocka">W pracach nad konstytucją trzeba skoncentrować się wokół pewnych wartości fundamentalnych, które konstytucja ma chronić i które stanowić mają podstawę porządku prawnego w państwie. Nie chcę się odwoływać do szczegółów, mówili o tym dzisiaj posłowie sprawozdawcy różnych projektów, mówił poseł sprawozdawca referujący projekt Unii Demokratycznej. Wokół jakich wartości według klubu Unii Wolności należy się skoncentrować?</u>
<u xml:id="u-78.11" who="#PoselHannaSuchocka">Po pierwsze, zagwarantowanie wolności osoby ludzkiej. Wolność oznaczać ma nie tylko poszanowanie godności człowieka, ale ma być także koniecznym czynnikiem rozwoju gospodarczego i kulturowego każdego człowieka, a w konsekwencji także wspólnoty, jaką jest państwo.</u>
<u xml:id="u-78.12" who="#PoselHannaSuchocka">Po drugie, zagwarantowanie prawa własności. Nienaruszalność własności i jej konstytucyjna ochrona jest jedną z najważniejszych zasad różniących obecny ustrój od poprzedniego. Prawo własności podlega zawsze ograniczeniom. Niedopuszczalne są jednak takie jego ograniczenia, które przekreślają istotę samego prawa.</u>
<u xml:id="u-78.13" who="#PoselHannaSuchocka">Po trzecie, stworzenie ram dla silnego państwa, takiego które daje obywatelom pewność i bezpieczeństwo, ale zarazem jest ograniczone co do zakresu swojej władzy. Musi ono stwarzać obywatelom możliwość podejmowania różnych działań w ramach licznych wspólnot poza strukturami ściśle państwowymi, zgodnie z zasadą pomocniczości. Państwo ograniczone w taki sposób nie jest w żadnym wypadku synonimem państwa słabego i ubezwłasnowolnionego. Wręcz przeciwnie - jest to synonim społeczeństwa wolnego, stwarzającego szanse dla każdej jednostki ludzkiej.</u>
<u xml:id="u-78.14" who="#PoselHannaSuchocka">Po czwarte, ochrona stabilności gospodarczej państwa poprzez zagwarantowanie stabilności pieniądza.</u>
<u xml:id="u-78.15" who="#PoselHannaSuchocka">I po piąte, zachowanie dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego, co jest naszym zobowiązaniem wobec przyszłych pokoleń. Zasoby i środowisko naturalne są nie tylko własnością naszego pokolenia; muszą służyć zrównoważonemu rozwojowi społeczeństwa dziś i w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-78.16" who="#PoselHannaSuchocka">Nie można zapominać także o jednym bardzo ważnym elemencie konstytucji. Ma on także wartość symboliczną. Obok symboli narodowych, takich jak: godło, hymn, barwy narodowe, święta, tradycje, bohaterowie narodowi, właśnie konstytucja stanowi jeden z najważniejszych składników narodowej tożsamości. W naszych dziejach taką rolę odegrała Konstytucja 3 maja, ale nie jest to jedyny przykład znaczenia symbolicznego. Wokół konstytucji i zawartych w niej wartości gromadzą się też inne społeczeństwa. Tak jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie konstytucja poza fundamentalną funkcją prawną pełni rolę swoistej świętości narodowej. W tym i w innych krajach kształtuje się postawa, którą określić można mianem konstytucyjnego patriotyzmu. Ważne jest, aby i w naszych warunkach taka postawa ukształtowała się w sposób trwały, a jak sądzę przesłanki ku temu istnieją. Jest to jednak możliwe tylko w stosunku do konstytucji uchwalonej w taki sposób, aby społeczeństwo mogło się z nią i zawartymi w niej rozwiązaniami identyfikować. Nie może to dotyczyć konstytucji, która jest społeczeństwu nadana wbrew jego woli.</u>
<u xml:id="u-78.17" who="#PoselHannaSuchocka">Tylko taka też konstytucja może rodzić w społeczeństwie poczucie konstytucjonalizmu, a więc że jest ona naprawdę dokumentem fundamentalnym, a nie tylko okazjonalnym dokumentem politycznym. Nie tylko uchwalenie konstytucji, ale jej trwałość nie może opierać się wyłącznie na przesłankach arytmetycznych, związanych z ustaloną w danej kadencji parlamentu relacją między liczebnością klubów poselskich partii rządzących oraz partii opozycyjnych, lecz musi się opierać na przekonaniu, że konstytucja z samej swej natury jest aktem stabilnym, nie podlegającym łatwym zmianom w zależności od koniunkturalnych potrzeb politycznych. Tylko wówczas, gdy przyjmie się i upowszechni w świadomości elit politycznych i całego społeczeństwa takie właśnie postrzeganie konstytucji, będzie można uznać, że jej postanowienia działają ograniczająco, stanowiąc gwarancję wskazanych w niej praw jednostki i zachowań organów państwa.</u>
<u xml:id="u-78.18" who="#PoselHannaSuchocka">Jeden z ekspertów Komisji Konstytucyjnej napisał ostatnio, że proces tworzenia konstytucji trzeba oderwać od codziennego boksowania się sił politycznych, które szukają nowych elektoratów i poparcia dla siebie. Polityka zjada u nas konstytucję - tak mówi. Cały trudny proces rodzenia się nowej konstytucji przez minione 4 lata wskazuje na trafność tego stwierdzenia. I oby nie stało się tak tym razem. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo pani poseł.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Gwiżdża przedstawiciela Klubu Parlamentarnego Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PoselJerzyGwizdz">Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Przy okazji szeregu wystąpień związanych ze sprawami konstytucyjnymi i trybem uchwalenia konstytucji przedstawiciele Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform i Klubu Parlamentarnego tego stowarzyszenia mówili o tym, że przyszła, nowa konstytucja Rzeczypospolitej, która, mamy nadzieję, będzie niedługo uchwalona, powinna być tą ustawą zasadniczą, z której my wszyscy, członkowie Zgromadzenia Narodowego, będziemy dumni. Będziemy dumni jako autorzy konstytucji, którzy reprezentując wolę całego narodu, potrafili wznieść się ponad dzielące nas różnice i uwzględnić słuszne głosy tych, którzy w parlamencie nie są reprezentowani. Ten wielki konstytucyjny kompromis nie będzie łatwy do osiągnięcia. Mamy tego pełną świadomość.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#PoselJerzyGwizdz">Mimo wszystko wierzymy jednak w to, że ten kompromis, jeśli chodzi o najważniejsze zadanie obecnego parlamentu, jakim jest opracowanie i uchwalenie nowej konstytucji, jest możliwy. Tylko bowiem od nas samych i naszej chęci wsłuchania się w głosy innych oraz rezygnacji z uprzedzeń zależy, czy efekt naszej pracy, rozpoczętej przecież nie dzisiejszą debatą, lecz znacznie wcześniej, zostanie przyjęty czy odrzucony przez naród.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#PoselJerzyGwizdz">Dzisiaj tą debatą rozpoczynamy wielki proces narodowej edukacji konstytucyjnej. Edukacja ta będzie skuteczna tylko wtedy, kiedy będzie ciągła i poważna. Prace nad konstytucją nie mogą być skrywane, muszą się toczyć na oczach społeczeństwa, które może przecież skutecznie reagować np. na nieuzasadnioną i tylko ambicjonalną postawę któregoś ugrupowania. Nie powinniśmy społeczeństwu przedstawiać tylko projektów ustaw konstytucyjnych i końcowego efektu pracy Komisji Konstytucyjnej. Trzeba znaleźć taki sposób prac nad konstytucją, aby społeczeństwo nie tylko było informowane o tym, jaki jest postęp prac, ale poznając zagadnienia konstytucyjne, mogło skutecznie odnosić się do dokonanych i zamierzonych rozwiązań. Można to czynić np. przez system ankiet i innych sondaży.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#PoselJerzyGwizdz">Tego rodzaju rozmowa ze społeczeństwem o tym, jak wyobraża sobie ono konstytucję i w konsekwencji ustrój państwa, swoje prawa i obowiązki, nie narusza przepisów o trybie i sposobie uchwalenia konstytucji, którym to zasadom - to trzeba jasno powiedzieć, także w BBWR jako ugrupowaniu opozycyjnym - muszą poddać się wszyscy autorzy projektów, jeżeli mamy mówić o poważnym podejściu do tworzenia konstytucji w państwie prawa, jakim jest i ma być zawsze, bo tak jest zapisane we wszystkich projektach konstytucji, nasza Rzeczpospolita. Oczywiście, Sejm może zmienić prawem określone zasady i tryb uchwalenia konstytucji, o ile racje za zmianą ustawy będą wystarczająco przekonywające dla parlamentu. W każdym jednak wypadku na etapie prac nad tekstem jednolitym, a przede wszystkim na etapie szukania kompromisu politycznego pomiędzy różnymi parlamentarnymi i pozaparlamentarnymi grupami obywateli i interesów żaden z przedstawionych Wysokiemu Zgromadzeniu Narodowemu projektów konstytucji nie powinien być traktowany w jakiś szczególny sposób, to jest lepiej czy gorzej, poważnie czy z przymrużeniem oka. Tak powinno być bez względu na to, czy jest to projekt większości parlamentarnej, czy projekt z milionem podpisów.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#PoselJerzyGwizdz">Tak też Klub Parlamentarny Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform podchodzi do złożonych projektów ustawy zasadniczej. Wszystkie złożone w Zgromadzeniu Narodowym projekty konstytucyjne podlegające obecnie pierwszemu czytaniu uznają to, że Rzeczpospolita jest wspólnym dobrem narodu, od którego pochodzi wszelka władza, i że Polska jest państwem prawa, w którym istnieje klasyczny podział na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Wszystkie projekty określają także prawa, wolności i obowiązki człowieka i obywatela. Żaden projekt konstytucyjny nie pomija zatem istotnych kwestii konstytucyjnych, chociaż różne projekty ujmują je różnie.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#PoselJerzyGwizdz">Ograniczę się w tym wystąpieniu do kilku spraw o charakterze ogólnym, gdyż zgodnie z harmonogramem prac nad konstytucją szczególnym problemom, o dużym znaczeniu, poświęcona będzie debata sejmowa. Nie będę w sposób szczególny odnosił się do wstępu do konstytucji. Wspomnę tylko, że specjalnie uroczysty charakter wstępu do konstytucji cechuje trzy spośród siedmiu projektów. Niektórzy twierdzą, że preambuła do konstytucji nie ma specjalnego znaczenia. Oczywiście i my uważamy, że są ważniejsze sprawy niż preambuła. Z drugiej jednak strony, gdzie, jeśli nie we wstępie do konstytucji, powinno się określić to, na jakich podstawach moralnych, na jakiej tradycji i jakich wartościach opiera się ciągłość i teraźniejszość państwa oraz duch konstytucji.</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#PoselJerzyGwizdz">Projekt wstępu do konstytucji przedstawiony w projekcie PSL i Unii Pracy jest bogaty w swej treści i zgrabny w formie. Ale zapomniano w nim, że nasza tradycja narodowa związana jest silnie z chrześcijaństwem. Na dziedzictwo wiary chrześcijańskiej jako zasadniczy element naszej tradycji wskazują projekty senacki i obywatelski. Krótszy, ale wyczerpujący w swej treści, spełniający nasze oczekiwania jest wstęp do konstytucji w projekcie senackim. Zapis tego wstępu w znaczny sposób determinuje naszą postawę wobec dalszych zapisów projektów konstytucyjnych, zwłaszcza w zakresie praw i wolności obywatelskich, w tym przede wszystkim prawa do życia.</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#PoselJerzyGwizdz">Bezpartyjny Blok Wspierania Reform od początku swojego istnienia uważał, i to się nie zmieniło, że optymalnym rozwiązaniem ustrojowym jest konstytucyjnie umocowany ustrój prezydencko-parlamentarny, jednak z takimi zabezpieczeniami, aby mocna władza wykonawcza należąca do prezydenta i powoływanego przez niego rządu nie wymknęła się spod kontroli demokratycznego parlamentu. Najbliższym naszym oczekiwaniom w tym zakresie jest projekt prezydencki, do którego zasadnicze uwagi przedstawiliśmy na krakowskiej konferencji BBWR w maju tego roku. Jednak te uwagi w istocie rzeczy można w większym czy mniejszym stopniu odnieść do wszystkich projektów konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#PoselJerzyGwizdz">Jak już powiedziałem, BBWR opowiada się za rzeczywistą równowagą władz w ramach systemu prezydencko-parlamentarnego. Zdecydowanie więc popieramy propozycje wyrażone w art. 54 prezydenckiego projektu konstytucyjnego, mówiące o tym, że prezydent sprawuje władzę wykonawczą osobiście lub za pośrednictwem Rady Ministrów. Popieramy też zakres kompetencji prezydenta określony w art. 59 i następnych artykułach tego projektu. Wnosimy tu jednak pewne uwagi. Mianowicie uważamy np., że zarządzenie o rozwiązaniu parlamentu powinien prezydent wydawać na warunkach określonych w projekcie konstytucji, z tym, że w wypadku dwukrotnego rozwiązania parlamentu w czasie jednej kadencji prezydenckiej I prezes Sądu Najwyższego powinien zarządzić referendum w sprawie dalszego sprawowania urzędu prezydenckiego i wynik tego referendum powinien być wiążący.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#PoselJerzyGwizdz">Należy też mieć na uwadze szereg skutków, jakie powoduje możliwość objęcia przez prezydenta funkcji szefa rządu. Co będzie w sytuacji, kiedy np. rząd nie otrzyma absolutorium? I czy np. ratyfikacja umów międzynarodowych, zawartych przez prezydenta jako szefa rządu, nie powinna należeć do kompetencji Sejmu? Naszym zdaniem należy wprost określić, że za naruszenie konstytucji lub innych ustaw prezydent powinien podlegać - po decyzji Zgromadzenia Narodowego podjętej na dotychczasowych zasadach - odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. System prezydencko-parlamentarny nie może w żadnym razie zwalniać prezydenta od odpowiedzialności za nieprzestrzeganie ustaw, w tym zwłaszcza konstytucji. Podzielamy bowiem zasadę wyrażoną najdobitniej w projekcie Unii Demokratycznej, że każda władza publiczna sprawowana jest tylko na podstawie i w granicach prawa; a zatem o ile więcej uprawnień wynikających z mocy prawa ma prezydent, o tyle więcej odpowiedzialności ciąży na nim za przestrzeganie tego prawa.</u>
<u xml:id="u-80.10" who="#PoselJerzyGwizdz">Poprzez wprowadzenie systemu prezydencko-parlamentarnego nie ogranicza się prawotwórczej i kontrolnej funkcji parlamentu. Popieramy instytucję dwuizbowego parlamentu, w przeciwieństwie do projektów konstytucyjnych SLD i wspólnego - PSL i Unii Pracy, które to projekty sprowadzają parlament do jednej izby, tj. Sejmu. Drugą izbę parlamentu, czyli Senat, widzimy jednak inaczej, niż to jest przedstawione w pozostałych 5 projektach, które Senat zachowują. Mówiąc w dużym skrócie: uważamy, że Senat powinien zmienić swój charakter. Naszym zdaniem Senat powinni z wyboru powszechnego tworzyć ludzie z praktyką i doświadczeniem w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Czynne prawo wyborcze, jeśli chodzi o Senat, powinni posiadać ci wszyscy, którym przysługuje to prawo w wyborach do Sejmu, natomiast bierne prawo wyborcze powinni mieć ludzie starsi, np. w wieku powyżej 30 lat, z uwagi na konieczność posiadania doświadczenia życiowego.</u>
<u xml:id="u-80.11" who="#PoselJerzyGwizdz">Generalnie jednak chodzi przynajmniej o częściowe odpolitycznienie drugiej izby parlamentu. Powinna to być niejako izba arbitrów przesądzających poprawność, ale i celowość wydania przez Sejm odpowiedniej ustawy. Pomimo to Senat mógłby mieć pewne konstytucyjnie określone funkcje polityczne; np. w celu zapewnienia pełnej niezależności i niedyspozycyjności wobec jakiegokolwiek ośrodka władzy wykonawczej mógłby występować z wnioskiem o powołanie przez Sejm prezesa Najwyższej Izby Kontroli i rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-80.12" who="#PoselJerzyGwizdz">Wszystkie projekty konstytucyjne jasno wyznaczają pozycję Sejmu w systemie władzy. Spośród tych projektów, które przewidują instytucję Senatu, tylko projekt KPN określa precyzyjnie relacje między Sejmem a Senatem, czyniąc z Senatu izbę sprawującą nieprzerwanie kontrolę nad działalnością rządu i administracji państwowej. Nad taką pozycją Senatu warto się, naszym zdaniem, zastanowić; tym bardziej że w systemie prezydencko-parlamentarnym wzajemne funkcje kontrolne władz powinny być unormowane konstytucyjnie. O kwestiach szczegółowych, związanych z tymi sprawami, powiemy w debacie sejmowej.</u>
<u xml:id="u-80.13" who="#PoselJerzyGwizdz">Drugim ważnym zagadnieniem konstytucyjnym, które projekty konstytucyjne ujmują różnie, jest kwestia praw, wolności i obowiązków człowieka i obywatela. Wszystkie projekty w sposób bardziej lub mniej pełny chronią życie człowieka. Jednak tylko projekt senacki i obywatelski określają to, że ochronie ludzkiej podlega życie od jego poczęcia. Takie postawienie sprawy jest bliskie BBWR; podobnie podzielamy zawarty w większości projektów pogląd, że nie należy stosować kary śmierci - nawet w tak drastycznej sytuacji, w jakiej tę karę dopuszcza projekt SLD, tj. za zabójstwo. Chociaż Bezpartyjny Blok Wspierania Reform uznaje prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, nie bylibyśmy przeciwni przyjęciu w konstytucji, wzorem projektu prezydenckiego, ogólnej normy o ochronie życia ludzkiego; z podkreśleniem, że szczegółowy zakres tej ochrony określą inne ustawy.</u>
<u xml:id="u-80.14" who="#PoselJerzyGwizdz">Nie będę rozwijał tych kwestii praw i obowiązków obywateli, które dotyczą praw politycznych, gdyż uregulowania tych spraw we wszystkich projektach są niemalże takie same.</u>
<u xml:id="u-80.15" who="#PoselJerzyGwizdz">Kilka słów wstępnych przed debatą sejmową wymaga natomiast sprawa praw socjalnych i ekonomicznych. Pojawiają się bowiem takie głosy, że prawa socjalne i ekonomiczne nie muszą być zapisywane w konstytucji, a wystarczy, że zostaną uregulowane innymi ustawami. Dla BBWR takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia, chociaż też - co podkreślamy - nie uważamy, aby konstytucja koniecznie w sposób szczegółowy i drobiazgowy miała te sprawy normować, co zauważamy np. w projekcie obywatelskim. Uważamy jednak, że obowiązek państwa w zakresie zapewnienia obywatelom praw socjalnych i ekonomicznych jest sprawą przesądzoną chociażby przez fakt istnienia szeregu praw nabytych na podstawie dotychczas obowiązującej konstytucji i realizacji ich w praktyce oraz z powodu ratyfikacji przez nasz kraj Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-80.16" who="#PoselJerzyGwizdz">Inną sprawą jest to, jaką zachować liczbę i jakie prawa socjalne i ekonomiczne z już obowiązujących, oraz to, jakie miejsce zagwarantować tym i innym prawom w hierarchii źródeł prawa. Należy jednak zauważyć, że przesunięcie praw nabytych z konstytucji do ustawy zwykłej oznaczać będzie w odczuciu społecznym krok wstecz, chociaż w takich krajach jak Niemcy czy Szwecja prawa socjalne na wysokim poziomie gwarantuje przecież ustawodawstwo zwykłe. Uważamy, że przyszła konstytucja powinna na pewno zachować te prawa socjalne, które przewidują wszystkie projekty konstytucyjne, a więc: prawo do nauki, prawo do ochrony zdrowia, prawo do zabezpieczenia społecznego, a także prawo rodziny i dzieci do szczególnej opieki państwa oraz inne prawa i wolności związane z warunkami bytowymi, takie jak wolność tworzenia związków zawodowych i przynależności do nich, prawo do strajku, prawo do ochrony własności i dziedziczenia oraz wolność przedsiębiorczości gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-80.17" who="#PoselJerzyGwizdz">Te ostatnie prawa należą także do kategorii praw ekonomicznych, do których zaliczyć należy również: równość sektorów gospodarczych, prymat ochrony środowiska nad wolnością gospodarczą i zasadę społecznej gospodarki rynkowej, a więc dopuszczenie ograniczenia wolności gospodarczej przez konieczne interwencje państwa w obronie interesu publicznego.</u>
<u xml:id="u-80.18" who="#PoselJerzyGwizdz">Natomiast kwestią wysoce dyskusyjną jest to, czy inne prawa socjalne, zresztą ujęte w innych projektach, jak np. zapisane w projekcie obywatelskim prawo do pracy, powinna ujmować konstytucja.</u>
<u xml:id="u-80.19" who="#PoselJerzyGwizdz">Należy zwrócić uwagę na to, że prawa ekonomiczne wymagają szczególnego rozpracowania przez Komisję Konstytucyjną, gdyż - według BBWR - wszystkie projekty konstytucyjne nie dostrzegają w sposób należyty tej problematyki. Uważamy, że należy zastanowić się nad tym, czy w konstytucji ustanowić odrębny rozdział dotyczący ustroju społeczno-gospodarczego, po to, aby uniknąć pomieszania problematyki ustrojowej z prawami, wolnościami i obowiązkami obywatelskimi. Na uwagę zasługuje przeniesienie w projekcie SLD większości zasad gospodarczych do rozdziału określającego ustrój polityczny i społeczno-gospodarczy państwa.</u>
<u xml:id="u-80.20" who="#PoselJerzyGwizdz">Uważamy także, że z konstytucji musi wypływać prawo obywatela do dochodzenia konstytucyjnie zagwarantowanych praw socjalnych - a jeśli w rozdziale dotyczącym praw i wolności obywatelskich będą prawa ekonomiczne, to także praw ekonomicznych - w postępowaniu sądowym i administracyjnym. Dlatego też prawa te powinny być sformułowane jako prawa podmiotowe.</u>
<u xml:id="u-80.21" who="#PoselJerzyGwizdz">Zagadnienia praw, wolności i obowiązków socjalno-ekonomicznych wymagają szczególnego rozpracowania przez Komisję Konstytucyjną, o czym już mówiłem, gdyż co bardziej może interesować obywatela w konstytucji niż to, jakie ma prawa, wolności i obowiązki oraz jakie gwarancje realizacji tych praw i wolności daje państwo.</u>
<u xml:id="u-80.22" who="#PoselJerzyGwizdz">Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Projekty konstytucyjne poruszają bardzo istotne kwestie, jak np. samorządność obywateli w terenie. Dla mojego klubu parlamentarnego problematyka ta ma istotne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-80.23" who="#PoselJerzyGwizdz">Nie sposób omówić w czasie jednej debaty wszystkich zagadnień konstytucyjnych na podstawie siedmiu projektów konstytucji, nasz klub popiera więc zamiar zorganizowania debaty sejmowej poświęconej kluczowym zagadnieniom konstytucyjnym. Zwróciłem jednak uwagę na te sprawy, które, zdaniem BBWR, przy braku woli politycznej zmierzającej do osiągnięcia kompromisu u któregokolwiek z autorów projektów konstytucyjnych i u osób uczestniczących w procesie tworzenia konstytucji mogą spowodować to, że kolejny parlament pozostawi Polskę z dotychczasowymi, jakże ułomnymi uregulowaniami konstytucyjnymi, albo - dzięki większości parlamentarnej - będziemy mieli konstytucję nie narodu, a koalicji rządzącej, bądź - co także jest możliwe - kolejne zawirowania społeczne.</u>
<u xml:id="u-80.24" who="#PoselJerzyGwizdz">Klub Parlamentarny BBWR w pracach nad konstytucją nie zajmuje stanowiska negatywnego i opozycyjnego wobec jakiegokolwiek projektu. Uważamy, że każdy z przedstawionych projektów ma swoje zalety i wady. Każdy z tych projektów jest dobrym materiałem do dalszych prac konstytucyjnych. Nie ukrywamy jednak, że z uwagi choćby na jasne określenie ustroju politycznego najbliższy nam jest projekt prezydencki. W toku dalszych prac nad ustawą konstytucyjną będziemy przedstawiać nasz punkt widzenia, jeśli chodzi o poszczególne kwestie, licząc na to, że zdanie nasze zostanie przyjęte ze zrozumieniem, a przedstawione argumenty pozwolą na ich uwzględnienie w jednolitym tekście konstytucji. O konstytucji chcemy mówić językiem prostym, zrozumiałym dla każdego - po to, aby w referendum konstytucyjnym każdy obywatel, bez względu na poziom wykształcenia i doświadczenie polityczne, wiedział, czy będzie głosował za taką konstytucją, jakiej chce. W tworzeniu konstytucji jesteśmy gotowi pójść na każdy kompromis, który wyznaczać będzie interes narodu i państwa oraz tradycja narodowa.</u>
<u xml:id="u-80.25" who="#PoselJerzyGwizdz">W imieniu Klubu Parlamentarnego Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform wnoszę o przekazanie wszystkich projektów ustawy konstytucyjnej do Komisji Konstytucyjnej. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu pana posła Leszka Moczulskiego w imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PoselLeszekMoczulski">Panie Marszałku! Wysokie Izby! Obowiązkiem moim jest przedstawienie zasadniczego stanowiska politycznego Konfederacji Polski Niepodległej nie tylko wobec zgłoszonych projektów konstytucyjnych, ale także generalnego stanowiska dotyczącego prac nad konstytucją prowadzonych przez Wysokie Zgromadzenie Narodowe.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#PoselLeszekMoczulski">Konfederacja Polski Niepodległej uczestniczy w tych pracach konstytucyjnych i na plenum Wysokiego Zgromadzenia Narodowego, i w Komisji Konstytucyjnej. W każdym innym organie, który w tym celu ewentualnie zostałby legalnie powołany, będziemy uczestniczyli do końca. Na pewno jesteśmy gotowi w tym pracach do podejścia maksymalnie konstruktywnego, maksymalnie szerokiego, do szukania i znalezienia kompromisów wszędzie tam, gdzie one są możliwe. Równocześnie moim obowiązkiem jest stwierdzić, że istnieje dla nas pewne non possumus, pewna niemożliwość - i granica tej niemożliwości nie zostanie przez nas przekroczona.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#PoselLeszekMoczulski">Na stanowisko Konfederacji Polski Niepodległej wpływają trzy kwestie. Pierwszą jest polityczny charakter izb: Senatu III kadencji i Sejmu II kadencji. Ten kształt polityczny Izb powstał legalnie w następstwie wyborów i w niczym nie kwestionujemy tego faktu. Równocześnie jednak musimy pamiętać, że z jakichś powodów, których w tym miejscu nie ma potrzeby omawiać, bardzo poważna część społeczeństwa, w tym także bardzo poważna część wyborców, którzy wzięli udział w wyborach parlamentarnych, nie ma w tych Izbach swojej reprezentacji. Ponad 3 mln wyborców, którzy oddali ważne głosy, nie mają w Sejmie swojej reprezentacji. Stąd też układ polityczny - mówiąc w sposób maksymalnie uproszczony - proporcja, jeśli chodzi o liczbę ludzi o przekonaniach lewicowych i ludzi o przekonaniach prawicowych w Wysokich Izbach i w społeczeństwie różnią się w sposób istotny. To jest pierwszy czynnik, który zasadniczo wpływać musi na nasze stanowisko.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#PoselLeszekMoczulski">O drugim czynniku mówiliśmy dzisiaj długo, a więc tylko powiem, że w przekonaniu Konfederacji Polski Niepodległej - może się mylimy, ale tak uważamy - regulamin został uchwalony w niezupełnej zgodzie z ustawą konstytucyjną. Oczywiście to oddziałuje na nasze stanowisko i oddziaływać będzie w silnym stopniu.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#PoselLeszekMoczulski">Wreszcie trzeci czynnik, który określa granice naszego non possumus. Przypomnę tylko, bo już o tym dzisiaj mówiłem, i nie chcę szerzej rozwijać myśli, którą wcześniej przedstawiłem prezentując naszą konstytucję. Chcę tylko zwrócić uwagę na sytuację polityczną, w której znalazła się Konfederacja Polski Niepodległej. Sześć projektów konstytucji złożonych w Wysokim Zgromadzeniu Narodowym, to znaczy wszystkie projekty poza projektem Konfederacji Polski Niepodległej, opiera się na pewnym modelu parlamentaryzmu - czy to nazwiemy modelem parlamentarno-gabinetowym, czy w jakiejś skrajniejszej odmianie parlamentarno-prezydenckim. To założenie modelowe zostało przyjęte w Polsce w roku 1921, zostało zakwestionowane w sposób bardzo dramatyczny w roku 1926, uległo modyfikacji jeszcze w sierpniu roku 1926 i całkowitej zmianie w roku 1935. Polska już przeszła przez ten model. Ugrupowanie polityczne, do którego mam honor i szczęście należeć, a które już od paru pokoleń występuje w naszej rzeczywistości politycznej - swoje stanowisko wobec tego modelu parlamentaryzmu przedstawiało wielekroć. Jest to stanowisko, które kontynuujemy nie tylko w imię wierności tradycji, nie tylko w imię jednolitości programowej nurtu niepodległościowego, istniejącego w Polsce już sto pierwszy rok, ale przede wszystkim dlatego, iż uważamy, że to stanowisko jest słuszne. Toteż granicą naszego non possumus dzisiaj jest dokładnie to samo, co było non possumus dla naszych poprzedników. Będziemy uczestniczyć także w pracy nad ewentualną poprawą, nad lepszą formą projektu konstytucji, który byłby oparty na błędnej zasadzie, bo jeśli nawet rozwiązanie będzie niedobre, to dobrze będzie zminimalizować ujemne skutki tego niedobrego rozwiązania. Nie rezygnujemy z tej pracy, nie rezygnujemy z obrony - nazwijmy to tak - ostatnich nawet pozycji.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#PoselLeszekMoczulski">Natomiast nie ma możliwości, żeby - generalnie rzecz biorąc - Konfederacja Polski Niepodległej poparła rozwiązanie konstytucyjne, które odrzucił nie tylko nurt niepodległościowy, bo to mniej ważne, ale które już odrzuciła historia. I dlatego też to nasze non possumus wyrażać się będzie zarówno w ostatecznym głosowaniu, jak też w naszym apelu do społeczeństwa, aby przeżytych kształtów nie próbować rekonstruować, ponieważ z tego może płynąć tylko narodowe nieszczęście. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu pana posła Ryszarda Bugaja przedstawiciela Klubu Parlamentarnego Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PoselRyszardBugaj">Panie Marszałku! Szanowni Członkowie Zgromadzenia Narodowego! Już pięć lat minęło od czasu, kiedy w Polsce dokonał się zasadniczy zwrot w kierunku politycznej demokracji i przemian ekonomicznych. Wielu obywateli naszego społeczeństwa uważa, że źle się stało, iż dotychczas nie mamy nowej konstytucji. W tym poglądzie jest wiele racji, ale myślę, że z tego spóźnienia, które jest rezultatem dotychczasowych nieudanych wysiłków nowych elit politycznych, mogą wyniknąć także korzystne okoliczności. Przez te 5 lat mogliśmy się przyglądać, jak realnie funkcjonuje system demokratyczny, mogliśmy dostrzec pewne wady i zalety różnych jego rozwiązań. Konstytucja reguluje, oczywiście, nie tylko ład polityczny, reguluje także ład ustrojowy w gospodarce i i w życiu społecznym. Myślę, że te 5 lat to również okres doświadczenia, w którym mogliśmy się przekonać, że gospodarka rynkowa ma też swoje różne aspekty, że także w konstytucji musimy poszukiwać dróg takiego kształtowania tego ładu, który byłby dla kraju korzystny. Mogliśmy się, jak sądzę, przekonać, że nie istnieje po prostu liryczny kapitalizm, który dla wszystkich jest przychylny i wszystkie interesy rozwiązuje pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#PoselRyszardBugaj">Wysoka Izbo! Jest z pewnością tak - podkreślało to już kilku mówców i chcę do nich dołączyć - że możemy uchwalić tę konstytucję tylko wtedy, jeżeli główne ugrupowania polityczne w obecnym parlamencie będą nastawione na poszukiwanie kompromisu. Unia Pracy jest nastawiona na poszukiwanie takiego kompromisu. Gdy czytamy złożone projekty, widzimy, że są wśród nich takie, których generalna myśl jest dla nas niemożliwa do zaakceptowania. Takim projektem jest na przykład projekt złożony przez pana prezydenta. Projekt ten daje tak rozległe kompetencje urzędowi prezydenta, że, naszym zdaniem, można mieć zasadnicze wątpliwości, czy ten system będzie systemem w pełni demokratycznym. Mimo to chciałbym powiedzieć, że właśnie w projekcie pana prezydenta znajdujemy poza tą jego główną linią szereg rozwiązań, które wzbudziły nasze zainteresowanie i które, naszym zdaniem, powinny być uwzględnione w ostatecznym dokumencie. Chciałbym to zilustrować trzema przykładami, choć mógłbym ich podać więcej. Bardzo interesująco jest postawiona w tym projekcie kwestia referendum. Jest ona bowiem postawiona w ten sposób, że oto do bezpośredniej woli społecznej może się odwołać bądź to pewna instytucja pozaparlamentarna, pewien organ naczelny władzy państwowej, jaką jest prezydent, bądź pewna mniejszość - właśnie wtedy gdy istnieje uzasadnione przypuszczenie, że to, co jest wolą aktualnego układu parlamentarnego, może nie być wolą społeczną. Uważamy, że nie ma niebezpieczeństwa nadużywania instytucji referendum. Każda siła polityczna, która pochopnie przeprowadzi referendum, zapłaci potem za to rachunek polityczny. I wszyscy o tym na ogół pamiętają. Sądzimy, że w projekcie pana prezydenta są także interesujące sugestie dotyczące kontroli finansów partii politycznych, że interesujące są sugestie dotyczące zawieszania mandatu na czas pełnienia przez wybranego posła lub senatora funkcji rządowych lub innych. I dlatego - chcę to od razu powiedzieć - Unia Pracy nie opowiada się za odrzuceniem żadnego projektu. W każdym bowiem z tych projektów, jak powiadam, nawet tych, które są odległe od naszej filozofii ustrojowej, znajdujemy pewne kwestie zasługujące na staranne zbadanie i na włączenie do projektu końcowego.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#PoselRyszardBugaj">Są jednak pewne sprawy pryncypialne, z naszego punktu widzenia, i dlatego będziemy starali się bronić tych rozwiązań twardo i konsekwentnie. Do tych kwestii zaliczamy przede wszystkim - wiemy, że kontrowersyjną - kwestię praw społecznych i socjalnych.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#PoselRyszardBugaj">Wysoka Izbo! Jest kilka ważnych, jak sądzę, argumentów, dla których będziemy obstawać przy tym, by prawa społeczne i socjalne były w nowej konstytucji zapisane.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#PoselRyszardBugaj">Po pierwsze, może najważniejsze, ponieważ jesteśmy przeświadczeni, że oczekuje tego ogromna większość społeczeństwa; oczekuje się gwarancji trwalszych niż zwykłe ustawy podlegające bieżącej koniunkturze politycznej.</u>
<u xml:id="u-84.5" who="#PoselRyszardBugaj">Po drugie, dlatego że bliska nam jest zasada: wartość solidarności społecznej, którą trzeba zrealizować w naszym kraju. Jesteśmy o tym głęboko przeświadczeni.</u>
<u xml:id="u-84.6" who="#PoselRyszardBugaj">I po trzecie, dlatego że w przeciwieństwie do niektórych ujęć, także teoretycznych, pewnego nurtu liberalnego, nie podzielamy poglądu, iż istnieje zasadnicza opozycja między tym, co się nazywa równością, a wolnością, iż zawsze musi być tak, że jeżeli będzie nieco więcej równości, to będzie odpowiednio mniej wolności. Przeciwnie, jesteśmy przeświadczeni, że jeżeli nie ma pewnego minimalnego poziomu bezpieczeństwa, jeżeli różnice między ludźmi przekraczają pewne granice, jeżeli tworzy się w kraju wielka grupa ludzi, którzy nie znajdują sobie miejsca w życiu społecznym i ekonomicznym, to wtedy fundamenty demokracji są zagrożone.</u>
<u xml:id="u-84.7" who="#PoselRyszardBugaj">Chcielibyśmy namawiać wszystkich do realistycznego ujęcia praw społecznych i socjalnych, ale chyba nie takiego, o jakim mówił dzisiaj pan poseł Jaskiernia, według którego - jeśli dobrze zrozumiałem - limit dla praw socjalnych wyznaczałoby to, co jest w ˝Strategii dla Polski˝. Tak zrozumiałem, panie pośle. Myślę, że musimy tu poszukiwać pewnego znacznie bardziej uniwersalnego standardu.</u>
<u xml:id="u-84.8" who="#PoselRyszardBugaj">Chcielibyśmy zachęcać do uwzględnienia w konstytucji pięciu spraw: kwestii prawa do pracy i zabezpieczenia na wypadek braku możliwości zrealizowania prawa do pracy, powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, przyjęcia zasady niezależności pewnego podstawowego poziomu świadczeń służby zdrowia od dochodów jednostki i od indywidualnego ubezpieczenia; będziemy bardzo obstawać przy zasadzie bezpłatności edukacji publicznej, co nie przeczy możliwości rozwijania edukacji prywatnej na wszystkich szczeblach, łącznie ze szczeblem edukacji wyższej; będziemy zabiegać także o odpowiednie zobowiązania nakładane na państwo w konstytucji, jeśli chodzi o pomoc socjalną, a także - i tu już mówię o prawach, które chyba trzeba określić jako społeczne - będziemy zabiegać o to, by konstytucja gwarantowała chociażby pewien minimalny poziom partycypacji pracowników w zarządzaniu przedsiębiorstwami. Chcemy tu się odwoływać nie tylko do polskiej tradycji - a jest polską tradycją dość wytrwała i długa walka środowisk robotniczych o udział w zarządzaniu przedsiębiorstwami, była ona jednym z nurtów walki przeciwko totalitarnemu porządkowi komunistycznemu. Nie o tradycje jednak tu tylko chodzi, chodzi także o doświadczenia europejskie i nieeuropejskie. Chodzi o to, że jesteśmy głęboko przeświadczeni, że system, w którym pracownik ma wyłącznie status pracownika najemnego, jest systemem głęboko konfliktowym; nie sprzyja także wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-84.9" who="#PoselRyszardBugaj">Będziemy także zabiegać o pewne gwarancje praw związkowych, o udział związków zawodowych zarówno w procesie konsultacji, jak i w podejmowaniu decyzji niektórych kategorii. Można oczywiście powiedzieć, że zawsze to będzie iluzoryczne. Dowiedziałem się właśnie, że rząd przysłał do Sejmu dużą porcję ustaw bezpośrednio dotyczących spraw związkowych, nie dopełniając po raz kolejny obowiązku konsultacji. Pięknie to wyglądało w telewizji, gdy pan marszałek Oleksy odbierał od pana wicepremiera Kołodki ten urobek rządu. Ale źle się stało, że ten urobek właśnie był jednocześnie urobkiem wykonanym z naruszeniem prawa i pewnych pryncypialnych zasad. (Oklaski)</u>
<u xml:id="u-84.10" who="#PoselRyszardBugaj">Wysoka Izbo! Przechodzę do drugiej kwestii, do kwestii ustroju politycznego, do tych wszystkich spraw, które określają funkcjonowanie naczelnych władz państwa. Unia Pracy opowiada się generalnie za systemem dość zbliżonym do modelu systemu parlamentarno-gabinetowego. Nie chcemy, by polski system ewoluował w kierunku systemu prezydenckiego. Powiem jasno - sądzimy, że zaszliśmy na tej drodze już zbyt daleko. Dwa są powody, dla których nie chcielibyśmy tej ewolucji. Po pierwsze, jesteśmy nieufni wobec silnej władzy jednostki, nawet gdy pochodzi ona z demokratycznego mandatu. Sądzimy, że nigdy demokracja nie powinna stawiać wszystkiego na kartę jednej osoby. Chcę przypomnieć, że bardzo niedawno mógł nam się zdarzyć bardzo poważny wypadek. Mam na myśli ten wypadek, który był związany z możliwością wyboru Stana Tymińskiego na prezydenta Rzeczypospolitej. Z przezornością powinniśmy zakładać budowę takiego systemu, w którym żadna jednostka nie może mieć tak bardzo dominującej pozycji w państwie, jakby to wynikało np. z projektu konstytucji, który złożył pan prezydent. Po drugie, trzeba przyjąć do wiadomości, że bardzo silna pozycja prezydenta nieuchronnie będzie znajdować się często w kolizji z większością parlamentarną, wywołując w ten sposób niestabilność polityczną w kraju. Nie prezentujemy skrajnego stanowiska, ale sądzimy, że np. obowiązująca obecnie w ˝małej konstytucji˝ - co tu praktykujemy - zasada, iż weto pana prezydenta wymaga większości 2/3 głosów do ponownego uchwalenia ustawy, nie powinna się powtórzyć w nowej konstytucji. Powinniśmy przyjąć uregulowania analogiczne, jakie stosujemy zajmując się poprawkami Senatu. Przecież w istocie rzeczy cóż oznacza to obecne uregulowanie? Oznacza ono tyle, że jeżeli prezydent jest nieprzychylny większości parlamentarnej, a ta większość parlamentarna jest mniejsza od 2/3, to właściwie bardzo trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie całego systemu politycznego. Myślę, że trzeba wziąć to pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-84.11" who="#PoselRyszardBugaj">Nie sądzę jednak, byśmy mieli iść daleko w tych ograniczeniach. Unia Pracy nie kwestionuje m.in. zasady powszechnych wyborów prezydenckich, które dają prezydentowi silną pozycję, ale nieprawdziwe są te argumenty, które mówią, że jeżeli wybory są powszechne, to uprawnienia formalne konstytucyjne prezydenta muszą być bardzo rozległe. Znamy niektóre kraje o świetnie funkcjonującym systemie demokratycznym, w których prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych, ale ma jeszcze znacznie mniejsze kompetencje niż te, które my byśmy chcieli powierzyć prezydentowi.</u>
<u xml:id="u-84.12" who="#PoselRyszardBugaj">Wysoka Izbo! Sprawa następna dotyczy jedno- lub dwuizbowości parlamentu. Opowiadamy się zdecydowanie za parlamentem jednoizbowym. Szczerze mówiąc, gdy analizuje się argumenty na rzecz istnienia Senatu jako drugiej Izby w normalnym politycznym kształcie, to być może najważniejszy argument związany jest z tym, co ktoś określił jako fakt wolnościowej genezy obecnego Senatu. Nie lekceważymy tego argumentu, ale ma on także swoją drugą stronę. Senat był wyrazem tej wolnościowej tendencji, ale był także wynikiem pewnego układu, który zawieraliśmy przy ˝okrągłym stole˝. Nie wstydzę się tego powtórzyć: uważam, że był to dobry układ, mimo wszystkich ataków na to porozumienie, które się w Polsce dzisiaj odbiera. Była to jednak okoliczność szczególna. Dziś, gdy całkowicie suwerennie kształtujemy nasz system polityczny, ten argument wydaje mi się za słaby. Jakie natomiast argumenty ponadhistoryczne, nie dotyczące tradycji, przemawiają przeciwko ustanowieniu drugiej Izby? Po pierwsze, Polska ma unitarną strukturę. Nasz kraj taki jest. Jesteśmy przeświadczeni, że jest to wielka wartość, której powinniśmy strzec. Nie powinniśmy wywoływać różnic regionalnych jak gdyby na siłę przez uregulowania konstytucyjne. Jeżeli tak, to różnice w Senacie i w Izbie Poselskiej biorą się przede wszystkim z innego układu sił, który ma jednak źródła nie w realnej różnicy interesów, nie w realnym układzie politycznym, lecz przede wszystkim w różnych ordynacjach wyborczych, które prowadzą do tego, że mimo dokonywania wyborów Sejmu i Senatu w tym samym czasie skład polityczny obu Izb może być różny i są różnice zdań.</u>
<u xml:id="u-84.13" who="#PoselRyszardBugaj">Senat wydłuża proces legislacyjny i myślę, że nie potwierdziło się to, co wielu mówiło, że Senat może się stać izbą refleksji. Nie stał się. I jak długo będzie izbą polityczną, tak się nie stanie. Będą tam odgrywać rolę normalne układy polityczne i według nich będą dokonywane rozstrzygnięcia. Jakie są więc ważne argumenty, by tak pozostało? Być może ten ważny argument, niektórych przynajmniej ugrupowań, jest taki, że jeżeli Senat jest wybierany według zasady: po dwóch senatorów na przykład z woj. leszczyńskiego i z woj. łódzkiego, z których każdy ma tę samą siłę głosu, to powstaje w istocie sytuacja, że ci, którzy zabiegają przede wszystkim o poparcie wsi i małych miasteczek mogą potencjalnie uzyskać polityczną przewagę. A przecież to się kłóci w istocie rzeczy z zasadą równości wszystkich obywateli. Myślę, że wymaga to odważnego rozstrzygnięcia. Taka możliwość historyczna długo się może w Polsce nie powtórzyć.</u>
<u xml:id="u-84.14" who="#PoselRyszardBugaj">Wysoka Izbo! Następna sprawa, o której chciałbym bardzo krótko powiedzieć, to sprawa zapisów w konstytucji dotyczących prawa wyborczego. Otóż niedobrze jest , że w prawie wyborczym mamy właściwie do czynienia z pewną huśtawką. Ordynację wyborczą kształtuje się w zależności od interesów, jakie ma większość parlamentarna przed następnymi wyborami, powiedzmy to sobie wyraźnie. Myślę, że niesłychanie ważną kwestią jest, byśmy w konstytucji mogli ustanowić pewien twardy zrąb. Opowiadamy się za zasadą wyborów proporcjonalnych, co nie znaczy, że bez jakichkolwiek korekt. Jednak trzeba sobie zadać pytanie: Gdzie jest granica tych korekt? Tak to jest, że po ostatnich wyborach, i to w sytuacji, kiedy nominalnie w konstytucji deklaruje się zasadę wyborów proporcjonalnych, jeden z klubów, który według klucza proporcjonalnego miałby 95 posłów - uzyskał 171 posłów. Nadwyżka wynosi 76 posłów, czyli jest to prawie dwa razy tyle. Czy to jest jeszcze zasada proporcjonalności? Nie jest. Jeżeli tej zasady proporcjonalności realnie nie zapewnimy, to za chwilę może powstać i taka sytuacja, że ktoś może mieć nadwyżkę trzykrotną w stosunku do proporcji głosów oddanych w parlamencie. Naszym zdaniem to już nie ma nic wspólnego z porządkiem demokratycznym. Będziemy zabiegać o pewien jednoznaczny zapis zasady proporcjonalności.</u>
<u xml:id="u-84.15" who="#PoselRyszardBugaj">I sprawa ostatnia, dla nas ważna, społecznie drażliwa. To są te uregulowania konstytucji, które mówią o relacji Kościoła i państwa, o uprawnieniach, jakie mają Kościoły. Unia Pracy opowiada się za zasadą rozdziału Kościoła od państwa, przy wszystkich możliwych gwarancjach pełnienia misji religijnej i społecznej Kościoła. Sądzimy, że nie jest to wyraz nieufności do Kościoła. Sądzimy, że dzisiaj jest takie oczekiwanie społeczne, by uregulować to w taki sposób. Sądzimy, że będzie to uregulowanie nowoczesne, tak jak reguluje się to w wielu konstytucjach krajów demokratycznych.</u>
<u xml:id="u-84.16" who="#PoselRyszardBugaj">Chciałbym na zakończenie, bo mój czas się kończy, powiedzieć kilka słów o dalszych losach konstytucji i o pracy nad nią. Unia Pracy przywiązuje wielkie znaczenie do tego, by w niektórych przynajmniej sprawach konstytucyjnych, zasadniczych, odwołać się bezpośrednio do woli społecznej w referendum. Sądzimy, że jeżeli tego nie przeprowadzimy, to wiarygodność tego aktu będzie kwestionowana. Będzie to źle służyć autorytetowi tej konstytucji. Sądzimy, że referendum ma także tę wielką zaletę, że będzie wciągać wszystkich obywateli w myślenie o podstawowych sprawach ustrojowych naszego kraju, a wtedy będą oni mieli poczucie, że ta konstytucja jest robiona w jakimś sensie razem z nimi, a nie tylko dla nich. Ci wszyscy, którzy mówią o trudnościach wiążących się z tą formą referendum, nie mogą tego mówić jednym tchem z równoczesnym domaganiem się referendum ratyfikacyjnego. Jeżeli bowiem obywatele potrafią ocenić całą konstytucję, to tym bardziej potrafią ocenić kilka wybranych, najważniejszych kwestii. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu pana senatora Zbigniewa Romaszewskiego, który wystąpi w imieniu klubu senackiego NSZZ ˝Solidarność˝.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Obserwując dzisiejszą debatę i słuchając sprawozdań odnoszących się do poszczególnych zgłoszonych projektów konstytucji, chciałem wyrazić przynajmniej z jednego powodu zadowolenie i podzielić się optymizmem. Mianowicie: Właściwie wszystkie te projekty zawierają bardzo rozbudowany rozdział dotyczący praw i wolności obywatelskich. Powiedziałbym więcej - nawet liczba artykułów w tych rozdziałach jest bardzo zbliżona. Jest to zapewne wynik naszych doświadczeń i jest chyba w pełni zrozumiałe, że to, czego bardzo długo nie mieliśmy, usiłujemy teraz zabezpieczyć w sposób bardzo szczegółowy. Nie szedłbym tu może tak daleko, jak pan prof. Falandysz, aby sądzić, że prawa i wolności obywatelskie mogą funkcjonować niezależnie od struktur ustrojowych, niemniej ten konsens, który w tej dziedzinie panuje, należy ocenić jako wyraz pewnego optymizmu co do uchwalenia konstytucji, która realizowałaby aspiracje społeczne.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Mówiąc o prawach i wolnościach, chciałbym właściwie skoncentrować się na jednej sprawie. W moim przekonaniu wykracza ona w jakimś stopniu poza kwestię samych praw i wolności i stanowi właściwie bazę systemu demokratycznego. To jest kwestia prawa do informacji. Myślę, że ostatnie dni przekonały nas, jak to prawo jest ważne. Sądzę, że prawo do informacji jest to prawo każdego obywatela do posiadania informacji o działaniu wszelkich instytucji i osób publicznych w państwie. Prawo to może jedynie w wyjątkowych wypadkach dotyczących interesu państwowego podlegać ograniczeniom, reglamentacji. Taka powinna być hierarchia stosowania tego prawa. To jest również prawo obywatela do kontroli informacji, jakie państwo o nim zbiera. Obywatel nie może być zdany tutaj na łaskę i niełaskę państwa. To prawo musi się wiązać z możliwością weryfikowania zbieranych o obywatelu danych i prostowania ich. Myślę, że jest to niezwykle ważne prawo - prawo do prywatności.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Przechodząc do kwestii ustrojowych zawartych w naszym projekcie, projekcie społecznym - bo my jako klub NSZZ ˝Solidarność˝ najpełniej się z tym projektem identyfikujemy - chciałbym zwrócić uwagę na dwa elementy. Pierwszy to jest kwestia wyborów do parlamentu. Muszę powiedzieć, że ten projekt pod tym względem dosyć zasadniczo różni się od chyba większości projektów, ponieważ w sposób bardzo zdecydowany proponujemy system wyborów mieszanych z przewagą większościowych. Postulujemy, ażeby przynajmniej 2/3 mandatów sejmowych było obsadzane w wyborach większościowych, a jedynie 1/3 była wybierana z listy krajowej w wyborach proporcjonalnych.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Czym to uzasadniamy? Myślę, że tutaj podstawową sprawą jest w gruncie rzeczy wola społeczeństwa. Społeczeństwa, które chce wybierać ludzi, a nie dość mgławicowe partie polityczne. Dotychczasowa praktyka wykazała, że - jak to się mówi - głosowanie na programy jest w jakiejś mierze oszustwem. Ugrupowania o całkowicie zróżnicowanych programach w imię tworzenia koalicji zdradzają swoich wyborców i uczestniczą w rządach, których programy bardzo odbiegają od tych, na które głosowali wyborcy. Uważam również, że system wyborów większościowych jest pewnego rodzaju szansą dla wzmocnienia partii politycznych. Jest to niewątpliwie zimny prysznic, ale w tym momencie partie mogłyby rozpocząć autentyczną działalność polityczną, ażeby zapewnić sobie mandaty na terenie całej Polski, a nie ograniczać się do taktyki politycznej prowadzonej między Krakowskim Przedmieściem a Belwederską. Dlatego też uważamy, że jest to jeden z ważniejszych elementów, które należałoby w tej konstytucji spełnić.</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że podstawowym elementem życia politycznego są partie polityczne. Należy sobie również zdawać sprawę, że czołowi działacze polityczni muszą działać w dużych ośrodkach; tworzenie zaś fikcji przerzucania ich do jakichś dziwnych okręgów nie ma sensu. Z tego powodu uważamy, że należy przynajmniej 1/3 mandatów obsadzać z listy krajowej przeznaczonej dla czołowych działaczy partyjnych - można w tym wypadku jedynie dyskutować, czy to ma być robione z progiem czy bez progu. Jest to kwestia, że tak powiem, drugorzędna.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Kwestią ustrojową, co do której mamy określone koncepcje, jest kwestia Senatu. Oczywiście słyszy się głosy, że Senat jest istotnym elementem parlamentaryzmu w państwach federacyjnych. Niewątpliwie tak, niewątpliwie Polska nie jest krajem federacyjnym. Ale Senat czy druga izba funkcjonuje również w państwach, które nie są państwami federacyjnymi. I co ją charakteryzuje? Charakteryzuje ją na ogół inny sposób wyboru, inny sposób reprezentowania interesów społeczeństwa. I myślę, że w tym wypadku ten inny sposób wyboru mógłby tę rolę Senatu w pełni uzasadnić. Otóż w pełni popieramy obowiązującą obecnie ordynację wyborczą do Senatu. Ordynację, która jest niewątpliwie dysproporcjonalna. Podany przez pana posła Bugaja przykład województwa leszczyńskiego można jeszcze pogłębić. Prawda? Wydaje mi się jednak, że jest to w jakiejś mierze słuszne, ponieważ jest to świadome spojrzenie na problemy kraju z punktu widzenia Polski B. W tym momencie odchodzimy od proporcjonalnej reprezentacji dającej bardzo wyraźną przewagę wielkim aglomeracjom miejskim i zaczynamy patrzeć na Polskę z punktu widzenia Polski B. To jest, moim zdaniem, bardzo poważny argument innego spojrzenia, innej optyki kraju. To jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Druga sprawa, podnoszona, sygnalizowana w wielu wystąpieniach, to kwestia polityczności Senatu. I jestem skłonny się zgodzić, że Senat polityczny jako taki jest w istniejącej sytuacji nieporozumieniem. Jeżeli bowiem Senat funkcjonuje tak jak dziś i w Senacie podobnie jak w Sejmie działają kluby polityczne, to możemy mieć do czynienia tylko z dwoma sytuacjami: Pierwszą, gdy układ polityczny w Senacie jest identyczny jak w Sejmie, a wtedy rzeczywiście Senat jest zbędny, ponieważ mamy pełną transmisję woli politycznej. I drugą sytuację, kiedy akurat układ polityczny w Senacie jest przeciwny do układu politycznego w Sejmie - i wtedy mamy do czynienia z pełnym konfliktem pomiędzy Izbami i z blokowaniem możliwości pracy rządu. W związku z tym należałoby wypracować inną formułę i właśnie ta nasza formuła jest inna. Nasza formuła polega na tym, że Senat jest apartyjny, złożony z ludzi reprezentujących w jakiś sposób siebie, tzn. mówilibyśmy wtedy o mandacie wolnym, mandacie osobistym, o Senacie, w którym nie funkcjonowałyby kluby polityczne. Tak widziany Senat miałby możliwość być Izbą refleksji i Izbą w ogromnej mierze niezależną w swoich sądach politycznych. Łatwo sobie wyobrazić, że wtedy ugrupowania wewnątrz Senatu kształtowałyby się bardzo różnie w stosunku do różnych problemów. Nie byłyby to ugrupowania polityczne, związane z partiami politycznymi, ale grupy związane z pewnymi konkretnymi opcjami, dotyczącymi na przykład dotacji dla rolnictwa czy problemu bankowości. To by się zupełnie inaczej kształtowało i w takiej sytuacji w Senacie byłaby również współpraca pomiędzy senatorami o bardzo różnych orientacjach. W sprawie jednej ustawy pracowaliby razem ci, w sprawie innej ustawy inni. Tworzyłaby się wtedy Izba, która rzeczywiście mogłaby być tą Izbą refleksji, Izbą, w której ustawy rozpatrywano by pod względem merytorycznym. Musimy sobie bowiem zdawać sprawę z tego, że Sejm podzielony na układy partyjne, Sejm, którego roli w funkcjonowaniu, kontrolowaniu władzy wykonawczej, zasadniczej roli w kreowaniu władzy wykonawczej nie zamierzamy kwestionować, jest, oczywiście, tymi podziałami zdeterminowany również w podejmowaniu decyzji merytorycznych dotyczących ustaw. Tak byśmy widzieli rolę Senatu.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Chciałem jeszcze zwrócić państwa uwagę na jedną rzecz - że ten Senat w naszym projekcie jest Senatem formalnie wzmocnionym, pełniącym większą rolę niż w dniu dzisiejszym, bo utrzymywanie Senatu z jego obecnymi kompetencjami rzeczywiście mogłoby się mijać z celem. Wobec tego kompetencje są znacznie większe. Ale chciałem powiedzieć, że niezależnie od swojej formalnej siły ze względu na swoją labilność polityczną jest to Senat politycznie znacznie słabszy, nie może bowiem sparaliżować czy utrącić linii politycznej tworzonej przez Sejm. On może ją tylko naprawiać zgodnie z interesem państwa, zgodnie z interesem społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-86.8" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Tu chciałem zwrócić uwagę na to, że ten bezpartyjny model Senatu ma jeszcze jedną zaletę: jest w jakiejś mierze modelem społeczeństwa, które w swej przeważającej większości jest jednak bezpartyjne, i wobec tego, jeżeli taki model zostałby przyjęty, można by było wtedy koncepcje polityczne dosyć prosto testować na Senacie.</u>
<u xml:id="u-86.9" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Cóż jeszcze dodać? No cóż, jeżeli chodzi o koncepcję władzy wykonawczej, zajęliśmy jedno stanowisko: że władza wykonawcza powinna być władzą jednorodną; i to właściwie określiło nasze koncepcje ustrojowe. Jednorodną - to znaczy, że nie może mieć miejsca podział władzy wykonawczej pomiędzy resorty prezydenckie i resorty rządowe. To jest jakieś zupełnie nieporozumienie, które w istotnych, zasadniczych momentach dla państwa może prowadzić do tarć, konfliktów i zacięć. Dlatego stanęliśmy na stanowisku, że należy wzmocnić urząd premiera, wzmocnić rząd, natomiast tę część władzy wykonawczej, która wiąże się z funkcjami kontrolnymi, przekazać w ręce prezydenta.</u>
<u xml:id="u-86.10" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">To tyle uwag na temat naszego projektu. Chciałem dodać, że, jak już mówiłem, oczywiście identyfikujemy się z projektem społecznym; bliski nam jest również, wynikający z podobnych założeń aksjologicznych, projekt senacki, natomiast wnoszę o przekazanie do Komisji Konstytucyjnej wszystkich projektów. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo, panie senatorze.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę o zabranie głosu pana posła Henryka Krolla, przedstawiciela Koła Parlamentarnego Mniejszości Niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#PoselHenrykKroll">Panie Marszałku! Wysokie Zgromadzenie Narodowe! Podstawowym obowiązkiem parlamentu jest tworzenie prawa. Prawem o najwyższej mocy jest konstytucja, określająca podstawy ustroju społeczno-gospodarczego i politycznego, a w szczególności organizację i sposób powoływania najwyższych ogniw aparatu państwa oraz normująca podstawowe prawa i obowiązki obywatela.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#PoselHenrykKroll">Koło Parlamentarne Mniejszości Niemieckiej było zawsze za szybkim uchwaleniem nowej konstytucji nowoczesnego, demokratycznego, europejskiego państwa prawnego. Jak wszyscy wiemy, do dnia dzisiejszego możliwość taka nie istniała. By uchwalić konstytucję, musi nastąpić pełny konsens podstawowych sił społeczno-politycznych narodu. W poprzednim parlamencie możliwość znalezienia takiego konsensu była prawie niemożliwa. Jednak mimo wszystko uchwalono dokument przejściowy w postaci ˝małej konstytucji˝. Było to oczywiście trudne i dotyczyło tamtej sytuacji Polski, tamtego miejsca prezydenta oraz parlamentu i rządu.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#PoselHenrykKroll">Dziś debatujemy nad konstytucją, która ma przetrwać wiele lat, a najlepiej byłoby - tak - gdyby mogła przetrwać wieki. Dysponujemy aż siedmioma różnymi projektami siedmiu podstawowych sił w narodzie, które muszą brać pod uwagę również siły znajdujące się poza parlamentem. Każdy z projektów różni się od pozostałych szczególnie w zakresie podziału i kompetencji władzy. Musimy w tej sytuacji zadać sobie pytanie: Czy nie należało doprowadzić do wstępnych uzgodnień już przy tworzeniu projektów konstytucji?</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#PoselHenrykKroll">Gdy się analizuje projekty, dochodzi się do wniosku, że każda siła ma inną wizję przyszłej Rzeczypospolitej, określoną jednak głównie z perspektywy dnia dzisiejszego. Perspektywa taka jest zawsze niebezpieczna przede wszystkim w obszarze podziału władzy. Nieprzewidziany podział władz prowadzić może do tarć i konfliktów na poszczególnych jej obszarach, na czym w każdym przypadku ucierpi zwykły obywatel Rzeczypospolitej. Zwykły obywatel chce po prostu lepiej żyć, a nie obserwować igrzyska na górze. Dlatego wszystkie siły społeczno-polityczne powinny w tym sporze dojść do kompromisu. Byliśmy zawsze ostrożni z odwoływaniem się do instytucji referendum, jednak w sytuacji gdy możliwość osiągnięcia porozumienia będzie niemożliwa, Koło Parlamentarne Mniejszości Niemieckiej opowie się za propozycją referendum wstępnego.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#PoselHenrykKroll">Nie jest możliwe dokonanie w tej debacie dogłębnej analizy wszystkich projektów - tym zajmie się Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego. Jako reprezentaci mniejszości narodowej uważamy za niezmiernie istotną regulację prawną statusu mniejszości narodowych na poziomie konstytucyjnym. Status prawny mniejszości narodowych musi być uregulowany w prawie krajowym, a nie jak dotychczas na poziomie układów bilateralnych oraz stowarzyszeniowych ze Wspólnotami Europejskimi. Większość projektów zawiera taką regulację, co przyjmujemy z zadowoleniem. Zdajemy sobie sprawę, że taki zapis w konstytucji powinien być maksymalnie skondensowany.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#PoselHenrykKroll">Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu zaproponowała zapis w następującym brzmieniu: ˝Rzeczpospolita Polska gwarantuje obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych prawo do zachowania i rozwoju własnej kultury, języka i obyczajów oraz tradycji. Zapewnia także prawo do tworzenia własnych instytucji edukacyjnych, religijnych i kulturalnych oraz do udziału w sprawach dotyczących uznania i ochrony ich tożsamości kulturalnej, zgodnie z przyjętymi przez Rzeczpospolitą Polską zobowiązaniami międzynarodowymi ˝. Oceniamy ten zapis jako dobry, a w przedstawionych projektach za najlepszy uważamy ten z druku nr 4, który w art. 15 stanowi, że:</u>
<u xml:id="u-88.6" who="#PoselHenrykKroll">1. Każdy ma prawo do zachowania swojej tożsamości narodowej i etnicznej.</u>
<u xml:id="u-88.7" who="#PoselHenrykKroll">2. Ustawa gwarantuje mniejszościom narodowym i etnicznym prawa służące zachowaniu ich odrębności.</u>
<u xml:id="u-88.8" who="#PoselHenrykKroll">W tym zapisie gwarantuje się mniejszościom ustawowe rozszerzenie zarówno ich praw, jak i obowiązków.</u>
<u xml:id="u-88.9" who="#PoselHenrykKroll">Zdaniem Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej najlepszą regulacją konstytucyjną statusu mniejszości narodowych byłby zapis wypracowany przez Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych, poszerzony o drugą część art. 15 z druku nr 4.</u>
<u xml:id="u-88.10" who="#PoselHenrykKroll">Nie chciałbym w tym miejscu uzasadniać wagi wypracowania dobrego zapisu konstytucyjnego w tej materii. Jak ważna to sprawa widać to na arenie europejskiej i światowej. Rzeczpospolita Polska zawsze uważała się za państwo tolerancyjne i gościnne. Mniejszości narodowe nie zawsze były tego zdania, stąd wypracowanie dobrego zapisu może być dowodem na to, że się myliły. Posłowie Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej widzą w każdym z przedstawionych projektów konstytucji elementy mogące służyć wypracowaniu tego jednego, najlepszego. Dlatego też będziemy głosować za przesłaniem wszystkich projektów do Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#MarszalekSenatu">Proszę pana posła Józefa Zycha, który wystąpi w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#PoselJozefZych">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Polskie Stronnictwo Ludowe od wielu lat przygotowywało swoje koncepcje, zwracało uwagę na konieczność opracowania Konstytucji Rzeczypospolitej. Stąd też w wystąpieniu prezentującym wspólny projekt Polskiego Stronnictwa Ludowego i Unii Pracy poseł Łuczak mógł mówić o pewnych koncepcjach, które były zawarte w pierwotnie samodzielnie opracowanym przez Polskie Stronnictwo Ludowe projekcie konstytucji, a dotyczyło to przede wszystkim Senatu i koncepcji przekształcenia go w izbę samorządową. Oczywiście sprawa jest nadal przedmiotem zainteresowania Polskiego Stronnictwa Ludowego, uważamy jednak, że do zagadnienia tego możemy ustosunkować się po pełnej analizie wszystkich zgłoszonych projektów ustaw konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#PoselJozefZych">Panie i Panowie! Polskie Stronnictwo Ludowe uważa, iż przyszła konstytucja Rzeczypospolitej ma być konstytucją całego narodu. Nie może być to konstytucja jednego czy kilku ugrupowań politycznych i dlatego też niezwykle ważne jest to, aby w tej debacie narodowej nad najwyższym prawem Rzeczypospolitej wzięli udział wszyscy, którzy tego sobie życzą, wszystkie ugrupowania parlamentarne - i w tym duchu Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego współpracować zamierza ze wszystkimi, którzy tworzyć będą tę przyszłą konstytucję na gruncie ustawy konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#PoselJozefZych">Na temat naszego wspólnego projektu mówiono już dość obszernie, dlatego też skoncentruję się na kilku podstawowych problemach. W rozumieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego cała tradycja, a także obecne warunki wskazują na to, iż system organów państwa powinien być oparty na systemie parlamentarno-gabinetowym. Uznajemy, że szczególne miejsce w tym systemie zajmuje przede wszystkim parlament, głównie Sejm, a także rząd, i ten układ odgrywać powinien decydującą rolę. Opowiadamy się za tym, aby przyszła konstytucja była przede wszystkim aktem normatywnym, nie zawierała deklaracji, gdyż społeczeństwo oczekuje, że będzie można bezpośrednio na podstawie konstytucji dochodzić swoich praw i obowiązków. Mam pełną świadomość, że jest to rzecz niezwykle trudna, gdyż przepisy dotychczas obowiązującej konstytucji przewidywały wiele praw, na przykład prawo do pracy, które nie mogły być skutecznie dochodzone, Sąd Najwyższy orzekał więc, że zapis konstytucyjny nie może stanowić bezpośredniej podstawy dochodzenia swoich praw, na przykład właśnie w zakresie prawa do pracy. Zatem uprawnienia rządu, który miałby możliwości skutecznego działania, powinny być bardzo precyzyjnie określone, parlament zaś, Sejm, musi mieć wpływ na tworzenie tego rządu, jego kontrolę, a także prawo jego odwoływania.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#PoselJozefZych">Wśród tych szerokich uprawnień, jakie powinien otrzymać Sejm, naszym zdaniem, decydującą rolę odgrywać powinno także prawo do decydowania o zaciąganiu kredytów i pożyczek, zarówno zagranicznych, jak i wewnętrznych. Opieramy się na doświadczeniach ostatnich wielu dziesiątków lat i na obecnej sytuacji. Sądzimy zatem, że parlament powinien sprawować bezpośrednią, skuteczną kontrolę nad rządem.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#PoselJozefZych">Oczywiście mamy pełną świadomość, że w tradycji narodowej Polaków, w naszych systemach prawnych jest także miejsce dla prezydenta, który ma określone prawa i obowiązki. Mamy także świadomość tego, iż nasz naród oczekiwał, iż prezydent uosabia majestat Rzeczypospolitej, a zatem powinna to być osobowość charakteryzująca się bardzo wysokimi wartościami i właściwą postawą moralną, a jednocześnie mająca określone uprawnienia w zakresie polityki wewnętrznej i zagranicznej. Bierzemy pod uwagę również doświadczenia wynikające z ˝małej konstytucji˝, kiedy to poszliśmy na duże ustępstwa, mamy także na uwadze to, że pewne niejasności konstytucyjne, kompromisy prowadziły do wykorzystywania niejasnych przepisów, do różnego rodzaju sporów, które nie najlepiej służyły Rzeczypospolitej. Dlatego sądzimy, że uprawnienia Sejmu, rządu, prezydenta i wszystkich organów powinny być wyraźnie określone.</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#PoselJozefZych">Panie i Panowie! Jeżeli spojrzymy na projekt konstytucji Polskiego Stronnictwa Ludowego, to zobaczymy, że dużo miejsca poświęcono w nim źródłom prawa. Może to dziwić, że w porównaniu z innymi działami jest to tak bardzo obszerny dział. Dlaczego tak się stało? Otóż wszyscy prawnicy w Polsce wiedzą doskonale - szczególnie dobrze wiemy to my w parlamencie - jakie są problemy z tworzeniem w Polsce prawa. Wiemy, że od wielu lat nie możemy doczekać się ustawy, która by porządkowała zasady tworzenia prawa w Rzeczypospolitej. W związku z określeniem aktów prawnych i ze sposobem ich ogłaszania, i ze skutkami prawnymi doświadczyliśmy w tej Izbie niedawno przecież problemów interpretacyjnych w wypadku chociażby konkordatu. Dlatego chciałbym zwrócić uwagę, że wobec braku uregulowań prawnych dotyczących umów międzynarodowych w projekcie konstytucyjnym zakładamy, że przyjęte, ratyfikowane umowy międzynarodowe są traktowane na równi z naszym prawem wewnętrznym. Będzie to zapis niezwykle istotny - do czasu, aż nie będzie ustawy o zasadach tworzenia prawa. Jeżeli przyjmiemy tego typu zapisy konstytucyjne, będzie to również wytyczna, jak powinny wyglądać przyszłe uregulowania w ustawach szczegółowych.</u>
<u xml:id="u-90.6" who="#PoselJozefZych">Sprawą ważną w rozumieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego jest także problem prowadzenia działalności gospodarczej i odniesienie do własności. Wiemy doskonale, ile jest zarzutów pod adresem m.in. Polskiego Stronnictwa Ludowego i rządu, w którym uczestniczymy, dotyczących przede wszystkim dalszego postępu prywatyzacji. Chciałbym podkreślić, że Polskie Stronnictwo Ludowe zawsze opowiadało się za tym. Jest przekonane, że równość w działalności gospodarczej na zasadach przede wszystkim gospodarki wolnorynkowej jest podstawą naszego systemu. Pozostaje tylko problem dalszego rozwijania tego procesu i wykorzystywania zarówno doświadczeń, jak i błędów, jakie zostały popełnione w prywatyzacji. A zatem te kwestie w zapisach odnoszących się do problemów gospodarczych powinny być wyraźnie określone.</u>
<u xml:id="u-90.7" who="#PoselJozefZych">Sprawę ważną z punktu widzenia działalności naszego parlamentu stanowi kwestia rozstrzygnięcia, kto w naszym państwie ostatecznie wypowiada się i podejmuje decyzje w sprawach wykładni prawnej, jaka jest moc obowiązująca i do kogo należy ostatnie zdanie. Na co dzień doświadczamy przecież w naszym parlamencie problemów związanych z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, a w ciągu ostatnich dwóch lat były szerokie dyskusje (m.in. przy okazji sprawozdań prezesa Trybunału Konstytucyjnego) na temat, czy Sąd Najwyższy ma ostatecznie stosować wykładnię prawa, czy Trybunał Konstytucyjny.</u>
<u xml:id="u-90.8" who="#PoselJozefZych">Polskie Stronnictwo Ludowe, mając na uwadze wszelkie uwarunkowania, stoi na stanowisku, że te uprawnienia powinien otrzymać Trybunał Konstytucyjny.</u>
<u xml:id="u-90.9" who="#PoselJozefZych">Innym zagadnieniem bardzo istotnym z punktu widzenia parlamentu jest sprawa usytuowania Najwyższej Izby Kontroli. Kończą się w Sejmie prace nad projektem ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. Jeżeli porównamy projekt ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli oraz propozycje zapisów konstytucji w projekcie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Unii Pracy, to zauważymy, że występuje różnica co do zakresu działalności Najwyższej Izby Kontroli. Mianowicie w tym projekcie idziemy dalej niż w projekcie ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, przewidując możliwość kontroli i samorządów, i spółdzielni, a także innych osób prawnych, jeżeli działają one na zlecenie państwa lub korzystały z dotacji państwowych. Musimy się oczywiście zastanowić nad tym, w jakim zakresie te uregulowania powinny być dokonane. Nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że Najwyższa Izba Kontroli powinna być podporządkowana Sejmowi i powinna być organem Sejmu.</u>
<u xml:id="u-90.10" who="#PoselJozefZych">Panie i Panowie! Bardzo często jest podnoszony problem stosunku Polskiego Stronnictwa Ludowego do samorządów. W naszym projekcie konstytucji przewidziany jest rozdział 11 pt. ˝Samorząd terytorialny˝. To prawda, iż ten projekt przewiduje jedynie samorząd terytorialny w odniesieniu do gminy. Pragnę jednak podkreślić, że w dyskusjach, a także w stanowisku Polskiego Stronnictwa Ludowego wyrażanym przez jego kongresy i Radę Naczelną, były szerzej uwzględnione zarówno problemy podziału terytorialnego państwa, jak i samorządu. Naszym zdaniem, trzeba bardzo dokładnie przeanalizować sytuację i zdecydować, czy w naszym państwie ten samorząd ma być jednostopniowy i odnosić się do gminy, czy ma być np. dwustopniowy, a więc powiatowy, czy może wojewódzki, jak jest proponowane, i jakie powinny być ich wzajemne uwarunkowania.</u>
<u xml:id="u-90.11" who="#PoselJozefZych">Przy okazji pragnę wspomnieć, że wielokrotnie analizowaliśmy także kwestię podziału administracyjnego. Jeżeli były wypowiedzi odnoszące się negatywnie do problemu powiatów, to przede wszystkim staraliśmy się łączyć dwa problemy: podziału terytorialnego kraju i przyjęcia koncepcji, czy tylko powiaty, czy może województwa, a jeżeli województwa, to w jaki sposób. I jak to się ma wzajemnie, między innymi do uprawnień gmin. Sądzę, że ta analiza musi być bardzo głęboka i nie może być skrajna. Musi też obejmować doświadczenia z ostatnich lat.</u>
<u xml:id="u-90.12" who="#PoselJozefZych">Panie i Panowie! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego stał, i stoi, na stanowisku, że racja narodowa dziś, w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i politycznej naszego kraju, musi być najważniejsza. Dlatego też należy poszukiwać takich rozwiązań, które by najlepiej służyły naszemu państwu i naszym obywatelom przez wiele lat. Nie mogą to być poglądy skrajne, poglądy wyrażane przez jednostki, czy poglądy, które nie uwzględniają wszystkich warunków, w jakich obecnie żyjemy.</u>
<u xml:id="u-90.13" who="#PoselJozefZych">Panie i Panowie! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego dokonał, i dokona, pełnej analizy wszystkich projektów i ma pełną świadomość, że na pewno żaden z tych projektów, gdybyśmy dziś zapytali o to nasze społeczeństwo, nie mógłby być przyjęty w całości. Stąd będziemy opowiadać się za rozwiązaniami branymi z różnych projektów, które najlepiej będą służyć naszemu krajowi, i nie będziemy upierać się przy tym, żeby konstytucja powstała akurat na bazie projektu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Mam nadzieję, że przyszedł taki moment, że wspólnie będziemy pracować nad konstytucją, że prace będą przebiegać w spokoju, przy zachowaniu rozwagi i będą w nich brane pod uwagę racje merytoryczne wszystkich, którzy uczestniczą w tym procesie. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#MarszalekSenatu">Dziękuję bardzo, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#MarszalekSenatu">Na tym wyczerpaliśmy listę mówców - przedstawicieli klubów i kół poselskich i senatorskich.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#MarszalekSenatu">Powinniśmy teraz rozpocząć, zgodnie z zapowiedzią, wystąpienia indywidualne.</u>
<u xml:id="u-91.3" who="#MarszalekSenatu">Proszę bardzo, pan poseł Tomasz Nałęcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#PoselTomaszNalecz">Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Chciałbym w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Pracy zgłosić wniosek o przerwę w obradach do jutra, do godz. 9, z dwu powodów, jeśli można. (Oklaski)</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#PoselTomaszNalecz">Po pierwsze, wstępne ustalenie Konwentu Seniorów mówiło, że dzisiaj obrady Zgromadzenia Narodowego ograniczą się do wystąpień klubowych. Stąd, sądząc po liście, nie ma na sali wielu mówców, co jest usprawiedliwione. Po drugie, trzynasta godzina pracy podsuwa chyba myśl o bezpieczeństwie i higienie pracy. Panu posłowi Krawczukowi w tym momencie serdecznie życzę powrotu do zdrowia. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#MarszalekSenatu">Rozumiem, że pan poseł w trybie art. 32 zgłosił wniosek formalny.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#MarszalekSenatu">Widzę, że jest ogólny aplauz.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#MarszalekSenatu">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że wniosek został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#MarszalekSenatu">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#MarszalekSenatu">Ogłaszam przerwę do jutra, do godz. 9. (Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 21 min 36)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>