text_structure.xml 43.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Otwieram posiedzenie Komisji. W dniu dzisiejszym porządek posiedzenia wygląda następująco. Komisja zapozna się z informacją o stanie realizacji programu przygotowań do Igrzysk Olimpijskich Sydney 2000 i Nagano 1998. Wcześniej przedstawiciele UKFiT i PKOl przedstawią nam swoją ocenę programową i merytoryczną udziału polskiej ekipy w igrzyskach w Atlancie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WicedyrektorUrzeduKulturyFizycznejiSportuLechDrozdzynski">Komisja otrzymała - w układzie programowym i porządkowym - informację dotyczącą stanu przygotowań do Igrzysk Olimpijskich Sydney 2000 oraz Nagano 1998. Materiały są wypadkową dotychczasowych działań w tym zakresie. Podstawą do rozważań i opublikowania prezentowanej w dniu dzisiejszym informacji są wnioski płynące z doświadczeń realizacji programu przygotowań do olimpiady w Atlancie. Na posiedzeniu jest obecny prezes PKOl A. Szalewicz, który bardzo aktywnie włączył się do prac nad programem. W dniu 28 listopada br Zarząd PKOl przyjął informację UKFiT w sprawie przygotowania, realizacji i oceny uczestnictwa reprezentacji Polski w Igrzyskach Olimpijskich Atlanta '96. Tenże dokument, jak również przeprowadzone w październiku i listopadzie br konsultacje ze wszystkimi polskimi związkami sportowymi, które uczestniczyły w programie Atlanta '96 oraz biorą udział w Sydney 2000 i Nagano 1998, stały się podstawą do opracowania niniejszych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WicedyrektorUrzeduKulturyFizycznejiSportuLechDrozdzynski">Chciałem przypomnieć, że przygotowania do Atlanty były prowadzone w krótszym czasie - około 90 tygodni. W przypadku Sydney i Nagano pracujemy w innych warunkach zarówno programowych, jak i finansowych. Stąd też wszystkie prowadzone działania dają nam możliwość bardzo wnikliwej oceny poszczególnych dyscyplin, zarówno w przypadku igrzysk w Atlancie, jak i też w przygotowaniu do Sydney 2000 i Nagano 1998. Obydwa programy są jednymi z dziewięciu, które realizuje UKFiT, na ich temat wielokrotnie dyskutowaliśmy na posiedzeniach Komisji. Stąd też proszę, aby szczegółowe problemy dotyczące materiałów mogli referować bezpośredni realizatorzy i opiekunowie poszczególnych programów w osobach ekspertów S. Kucha i M. Rzepkiewicza. Dwukrotnie UKFiT odbył narady z prezesami i trenerami polskich związków sportowych w dyscyplinach olimpijskich, został przyjęty program szczegółowych konsultacji z udziałem Resortowego Centrum Metodyczno-Szkoleniowego, którego przedstawicielami są dwaj obecni tu eksperci, Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej oraz Instytutu Sportu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WicedyrektorUrzeduKulturyFizycznejiSportuLechDrozdzynski">W programach Nagano 1998 i Sydney 2000 znalazł się nowy element, a mianowicie opieka psychologiczna nad zawodniczkami i zawodnikami uczestniczącymi w przygotowaniach do igrzysk. Zakres działań, wsparty również monitoringiem procesu treningowego, jest dużo większy niż miało to miejsce podczas przygotowań do igrzysk w Atlancie. Nie będę przytaczał wielokrotnie prezentowanej statystyki liczby zdobytych medali, punktów i zajętych miejsc. W obecności przedstawiciela NIK chcę przypomnieć, że planowany na 200 mld starych złotych koszt przygotowań do igrzysk w Atlancie, wyniósł około 198 mld zł. Nie wyliczona jeszcze dokładnie kwota ponad 2 mld zł zostanie przekazana na poczet procesu szkoleniowego związanego z przygotowaniami do kolejnych igrzysk olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WicedyrektorUrzeduKulturyFizycznejiSportuLechDrozdzynski">Od lutego bieżącego roku programy Nagano 1998 i Sydney 2000 - szczególnie ten ostatni - nakładały się z programem przygotowań do igrzysk w Atlancie. Mamy praktycznie cztery lata i kilka miesięcy na to, aby właściwie przygotować skład osobowy reprezentacji na igrzyska w Sydney. Dziś sytuacja przedstawia się następująco. Po konsultacji z Resortowym Centrum Metodyczno-Szkoleniowym, w 19 dyscyplinach indywidualnych i 7 grach zespołowych dokonaliśmy wstępnej `przymiarki osobowej' zawodniczek i zawodników, kadry szkoleniowej, wspierającej oraz opieki medycznej w takich oto przybliżonych proporcjach. Grupa A to kadra olimpijska, zawodnicy których udział w reprezentacji wynika z sukcesów na Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie. W tej grupie znajduje się 120 zawodniczek i zawodników. Do grupy B weszła czołówka sportowców, która z dniem 1 grudnia br została objęta programem szkoleniowym, w liczbie 420-512 osób. Grupa C to zawodnicy i zawodniczki szkoleni w układzie makroregionalnym, o którym w tym roku już dwukrotnie informowałem na posiedzeniach Komisji. Liczy 1400 osób. Jest także licząca 400 osób młodzieżowa kadra regionalna - bezpośrednie zaplecze do następnych igrzysk olimpijskich w 2002 i 2004 roku r., a także - dzięki wsparciu Komisji - tak zwana kadra wojewódzka, około 12 tys. osób. Wyliczenie ujmuje całość przygotowań polskiego sportu do dużych imprez sportowych rangi igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata, Europy. Tyle tytułem wstępu. Proszę, aby eksperci uszczegółowili moją wypowiedź na temat programów Sydney 2000 i Nagano 1998.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#EkspertStanislawKuch">Może powiem kilka słów na temat dokumentów, które otrzymała Komisja. Zacznę od materiałów dotyczących przygotowań do olimpiady w Nagano, która odbędzie się wcześniej. Od otwarcia igrzysk dzieli nas 418 dni. Wydaje się, że to dużo, ale tak naprawdę wiemy, że jest to bardzo mało.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#EkspertStanislawKuch">Przygotowania do igrzysk, czyli uruchomienie programu pod hasłem `Nagano 1998', rozpoczęły się w czerwcu 1994 roku, trwają już trzeci rok. Rozpoczęliśmy dokumentowanie i wydawanie wszelkich bieżących informacji w takiej postaci, w jakiej dziś otrzymała je Komisja. Będą się ukazywały aż do zakończenia i oceny igrzysk. W materiale, który otrzymała Komisja, znajdują się bieżące informacje, a także przypomnienie treści szkoleniowych, zadań na poszczególne lata szkolenia sportowego w sezonie startowym 1993-1997, który ma zamknąć całą procedurę doskonalenia procesu szkolenia. Chodzi o znalezienie tych elementów pozytywnych, które trzeba będzie zastosować w roku `olimpijskim'. Nazywamy to finalnym etapem przygotowań olimpijskich, rozpocznie się on w pierwszej dekadzie maja 1997 roku. Trzeba zweryfikować wszystko to, co było najlepsze, szczególnie jeśli chodzi o podokres szkolenia PBS, czyli bezpośredniego przygotowania startowego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#EkspertStanislawKuch">W materiale podano bieżący skład imienny kadry zawodników i zawodniczek w każdej dyscyplinie sportu, w której utworzono grupy szkolenia olimpijskiego. A więc mamy tu biathlon, łyżwiarstwo figurowe, szybkie, narciarstwo w konkurencjach klasycznych i nową konkurencję olimpijską - snowboard. Do kwalifikacji olimpijskich przygotowuje się również hokej na lodzie, dziś w Tychach rozpocznie się bardzo ważna impreza - turniej kwalifikacyjny do kwalifikacji. Zwycięzcy znajdą miejsce w kwalifikacjach, które odbędą się w lutym przyszłego roku. Hokej nie znalazł się w informacji, stanie się to dopiero po turnieju kwalifikacyjnym. W narciarstwie alpejskim, zarówno kobiet jak i mężczyzn - są tylko grupy młodzieżowe, których szkolenie jest skierowane głównie na przygotowanie do olimpiady w 2002 roku. Natomiast jeżeli ktoś z tej grupy osiągnie tak dobre wyniki, że będzie mógł wystartować w Nagano, droga jest otwarta. Jak już wspomniałem, w Nagano pojawi się nowa konkurencja, czyli snowboard. Do startu przygotowuje się 11 osób, grupa, która ma jedną z największych szans na sukces, choć może jest jeszcze zbyt wcześnie, aby o tym mówić. W sumie - nie licząc hokeja i narciarstwa alpejskiego - do olimpiady przygotowuje się 65 osób. Podobne założenia jak w narciarstwie alpejskim przyjęto w przypadku saneczek. Praktycznie nie ma dyscyplin zimowych, których nie objęlibyśmy przygotowaniami, jednak ścisły program dotyczy 65 osób.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#EkspertStanislawKuch">W materiale podano wykaz wszystkich uczestników programu oraz ich następujące dane: rok urodzenia, klub, trener, osiągnięcia w poprzednich latach, najlepsze wyniki. Czytając materiał można zauważyć, że wśród zawodników są mistrzowie świata, chociażby Tomasz Sikora, oraz medaliści, między innymi także mistrzostw świata. Aby można było zorientować się, jakie znaczenie ma Polska w dyscyplinach zimowych i czy następuje tu pewien postęp, zestawiliśmy klasyfikacje punktacji państw z Igrzysk Olimpijskich w Albertville '92 i Lillehamer '94. W 1992 roku znaleźliśmy się bardzo daleko w punktacji, lepiej było dwa lata później. Ale to jest ciągle zbyt mało, nasze ambicje sięgają znacznie dalej. Nie będę dzisiaj ujawniał naszych prognoz, jest na to zbyt wcześnie, ale przedstawimy je Komisji po zamknięciu sezonu. W resortowym sztabie, PKOl i Urzędzie wierzymy, że nasi sportowcy w czasie igrzysk w Nagano będą potrafili wznieść się na wyżyny sukcesu. W miarę upływu czasu zawodnicy doskonalą i opanowywują technikę również w dyscyplinach zimowych. Wyznaczono kryteria, które po sezonie 1996-1997 pozwolą przeprowadzić klasyfikację do kadry olimpijskiej A i B.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#EkspertStanislawKuch">W miarę upływu czasu informacji będzie więcej i staną się one bardziej precyzyjne. Jeżeli chodzi o materiał dotyczący przygotowań do Sydney 2000, mogę podać tylko ogólne informacje. O przedstawienie kwestii szczegółowych poproszę trenera M. Rzepkiewicza powołanego przez UKFiT do kierowania przygotowaniami do Sydney - `pierwszego trenera Rzeczypospolitej' do spraw przygotowań olimpijskich. Chciałbym nawiązać do wypowiedzi ministra L. Drożdżyńskiego, który stwierdził, że w 1996 roku prowadzono równolegle dwa programy. Od lutego 1996 r. realizowano program Sydney 2000 dla młodzieży, czyli grup juniorskich. W listopadzie br. dokonano oceny tego programu - w materiale znalazł się wykaz jego uczestników wraz z informacjami, ile razy każdy z nich brał udział w zgrupowaniach i czy został zakwalifikowany do szkolenia w 1997 roku, czy spełnił stawiane mu wymagania. W materiale jest również adnotacja na temat wspomnianego przez ministra L. Drożdżyńskiego projektu wielostronnych konsultacji z udziałem między innymi Resortowego Centrum Metodyczno-Szkoleniowego i UKFiT. Informacja zawiera imienną propozycję składu kadry olimpijskiej, złożonej ze sportowców biorących udział w pierwszym `młodzieżowym' programie, oraz tych, którzy zakończyli program Atlanta 1996 i zostali dokooptowani do programu Sydney 2000. Może tyle na temat spraw ogólnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#EkspertMarekRzepkiewicz">Postaram się uzupełnić wypowiedź ministra L. Drożdżyńskiego kilkoma informacjami, które ułatwią zrozumienie materiału. Wyjaśniono już, dlaczego składa się on z dwóch części, natomiast pewnych komentarzy wymaga tabela pierwsza, która znajduje się w pierwszej części materiału - korekta stanu osobowego kadry w okresie luty-listopad. W tym czasie zawodniczki i zawodnicy podlegali szkoleniu w polskich związkach sportowych. W niektórych miejscach tabeli pojawiły się `zera'. Nie świadczy to o naszej całkowitej rezygnacji ze współpracy z danym związkiem sportowym w następnym roku, ani też, że szkolenie prowadzono źle. Postawiliśmy związkom sportowym wysokie wymagania, co spowodowało, że zawodnicy zostali przesunięci do kadry olimpijskiej C, w której w dalszym ciągu są szkoleni. W momencie, kiedy osiągną odpowiednio wysoki poziom, zostaną przesunięci do grupy olimpijskiej B lub nawet A, jeśli uzyskają wyniki na poziomie europejskim lub światowym. Około 61% osób przygotowywanych w grupie olimpijskiej B będzie w dalszym ciągu kontynuowało zajęcia w tej samej grupie, część z nich przeszła nawet do grupy A. Podobnie jest w grach sportowych, choć tu przewidywania okazały się trafniejsze - aż 72% wszystkich uczestników imprez treningowych bierze udział w szkoleniu w 1997r. Jest jedna dyscyplina olimpijska - softball, w której niestety zawodnicy polscy nie wezmą udziału. Ale przypuszczam, że w pozostałych dyscyplinach, w których podjęto przygotowania, szkolenie będzie w miarę skuteczne i zawodnicy osiągną wyniki satysfakcjonujące poszczególne związki i władze sportowe.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#EkspertMarekRzepkiewicz">Przejdę do drugiej części materiału. Jest tu tabela, która powstała po konsultacjach. W dniu dzisiejszym sytuacja wygląda następująco. W sportach indywidualnych mamy 561 zawodników, 80 trenerów kontraktowych oraz 26 lekarzy i terapeutów. W grach zespołowych - 154 zawodników, 8 trenerów i 5 asystentów. Nie ma tu lekarzy i masażystów, co nie znaczy, że nie zostali zatrudnieni, po prostu nie pracują na zasadzie kontraktów. Trenerzy wykorzystują każdą akcję szkoleniową i będą robić to tak, aby przygotowania sportowe były prowadzone na najwyższym poziomie. Podzielę się z państwem ciekawostką. W jednej z `żelaznych' dyscyplin sportów męskich, czyli podnoszeniu ciężarów, na Igrzyskach Olimpijskich Sydney 2000, wezmą udział prawdopodobnie również kobiety. Jeśli chodzi o szczegóły, tyle miałem do powiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJanuszJurek">Przede wszystkim nie po raz pierwszy chciałem wyrazić pogląd, że w sporcie polskim dzieje się dużo dobrego. Jednym z pozytywów są programowe wieloletnie działania, jeśli chodzi o przygotowywanie naszych reprezentacji do udziału w najważniejszych imprezach sportowych, a niewątpliwie do tych należą igrzyska olimpijskie. Chcę powiedzieć także, że na tyle, na ile mogłem zapoznać się z materiałem - myślę, że jeszcze będzie na to czas - od strony czysto merytorycznej oceniam go bardzo dobrze. Przede wszystkim widać tu dużą fachowość ze strony osób przygotowujących przedsięwzięcie od strony organizacyjnej. Myślę, że nie będziemy przesadnie nieskromni, jeśli stwierdzimy, że od strony finansowej przygotowań, dużo zależy od Komisji. Nawet najlepsze programy mogą być zrealizowane tylko pod warunkiem zabezpieczenia środków finansowych. Sądzę, że w tej kadencji parlamentu udało nam się stworzyć odpowiednie warunki finansowe do przygotowań olimpijskich, co będzie miało bezpośredni wpływ na realizację programów.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselJanuszJurek">Na podstawie otrzymanego materiału chcę zgłosić pewien wniosek. Przyjęliśmy, że problematykę sportu osób niepełnosprawnych będziemy traktowali pełnoprawnie, wiec chciałbym, żeby powstały podobne programy przygotowań do paraolimpiad w Nagano i Sydney, są już ich zalążki. Podobnie jak programy dotyczące sportowców pełnosprawnych, powinny być cyklicznie prezentowane na posiedzeniach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselKrzysztofWolfram">Chciałbym zadać następujące pytanie. Rozumiem, że materiały są tylko pewnym skrótem. Z ich lektury wynika, że przede wszystkim nastąpiło pewne usystematyzowanie działań. Chciałbym prosić o krótkie przypomnienie, jakie są różnice między sposobem przygotowań kadry do igrzysk w Sydney i Nagano oraz w poprzednich latach. W ten sposób łatwiej będzie nam śledzić proces przygotowań. Gdzie pojawiły się nowe elementy?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselKrzysztofWolfram">Moje drugie pytanie. Jakie elementy, związane z olimpiadą w Atlancie i poprzednimi igrzyskami zimowymi, wpłynęły na zmianę cyklu i sposobu przygotowań kadry olimpijskiej do Nagano i Sydney?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#EkspertStanislawKuch">Sport jest taką dziedziną, w której trudno mówić o powielaniu jakichkolwiek programów. Tu sytuacja, jeżeli generalnie można mówić o całokształcie spraw związanych z procesem szkolenia sportowego, zmienia się niemalże z olimpiady na olimpiadę, czyli co cztery lata. Właściwie olimpiada to czteroletni okres przygotowań do igrzysk - tak brzmi jego prawidłowa nazwa. Trzeba zaznaczyć, że Polska - zwracaliśmy na to uwagę przy okazji omawiania programu Atlanta 1996 - wypracowała system przygotowania zawodników do igrzysk. Zdał on egzamin, o czym świadczą wyniki polskich sportowców na kolejnych olimpiadach, poczynając od lat '60 - wypracowywano coraz lepszy system. Z polskich doświadczeń korzystały państwa, które nie miały takich osiągnięć. Przemiany społeczno-polityczne w Polsce na pewien okres zahamowały proces doskonalenia przygotowań sportowych, szczególnie do igrzysk olimpijskich. Kluby, związki sportowe, jak również UKFiT, nie mogły pozwolić sobie na zaplanowanie przygotowań olimpijskich, które trwałyby 4 lata.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#EkspertStanislawKuch">Jeżeli porównamy program przygotowań do Atlanty z programem Sydney 2000, okaże się, że w przypadku igrzysk w Atlancie czas przygotowań był o wiele krótszy - mieliśmy zaledwie 90 tygodni planowego przygotowania. Nie można stąd wyciągać wniosku, że polskie związki sportowe nic nie robiły w czasie przygotowania do igrzysk w Atlancie. Zrobiły tyle, na ile było je stać. Wiadomo, że związki działały w bardzo okrojonej postaci. Natomiast na 90 tygodni przed rozpoczęciem igrzysk w Atlancie mogliśmy sobie pozwolić na objęcie pewnej grupy sportowców - w granicach dwustu kilku osób - w pełni profesjonalnymi przygotowaniami. Co to oznacza? Początkowo grupa zawodników i zawodniczek  objętych pełnym szkoleniem wahała się w granicach 202-208 osób. Bardzo trafnie wytypowano grupy sportowców z poszczególnych związków - skuteczność szkolenia była duża. Być może, w porównaniu do poprzednich systemów, w szkoleniu pojawiły się nowe elementy. Przede wszystkim określono dokładnie czas, który zawodnicy muszą spędzić na zgrupowaniach, aby efektywność szkolenia była na miarę sukcesów olimpijskich. Ustalono, że będzie on wynosił 200-210 dni. Szkolenie podzielono na dwa etapy, co okazało się bardzo trafną decyzją. Związki przepracowały pełny 52-tygodniowy mikrocykl, następnie dokonaliśmy oceny jego realizacji. Wyniki kontroli wskazywały, że przygotowania przebiegają prawidłowo. Rozpoczął się drugi, finalny etap  przygotowań, który trwał zaledwie 38 tygodni. W czasie jego realizacji związki musiały postępować w sposób indywidualny, ponieważ kwalifikacje olimpijskie były rozłożone na lata 1995-1996. Okazało się, że w ogromnym procencie osiągnęliśmy sukces. Wreszcie trzeba wspomnieć o samym przygotowaniu, pewnym rodzaju adaptacji do warunków panujących w Atlancie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#EkspertStanislawKuch">W tej chwili, jeżeli jest mowa o profesjonalnym szkoleniu, to nie możemy mówić wyłącznie o przygotowaniu fizycznym - zorganizowaniu szkolenia na zgrupowaniach w odpowiednim wymiarze itp. Trzeba prowadzić również profesjonalną kontrolę szkolenia sportowego, nie tylko poprzez start w zawodach i stosowanie testów - zajrzeć również `do środka', do organizmów tych ludzi, którzy wykonują wysiłek fizyczny na pograniczu wielkiego stresu. Do tego służą badania diagnostyczne, które prowadzone są przy pomocy obrazu krwi i jego zmian przy danych obciążeniach fizycznych. W kilkunastu związkach sportowych już funkcjonuje system badań diagnostycznych doprowadzających zawodników do najwyższej skuteczności sportowej, ale trzeba powiedzieć, że jeszcze nie we wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#EkspertStanislawKuch">Jakie wnioski wyciągnęliśmy z programu przygotowań do Atlanty i czym różnią się przygotowania do igrzysk w Atlancie i Sydney? Przede wszystkim mamy czas na to, żeby spokojnie wyselekcjonować tych, którzy powinni zostać objęci szkoleniem. Nie ma pośpiechu, a to jest bardzo ważne. Proces szkolenia sportowego zamykamy w okresie czterech lat, co w ostatnich latach stało się wielkim pozytywem wszystkich przygotowań sportowych. Zostały zaplanowane działania w pierwszym roku szkolenia, który rozpoczął się z początkiem grudnia br. Przyjęto założenia szkoleniowe na lata 1998, 1999 i 2000. Będzie doskonalony system kontroli szkolenia sportowego, szczególnie w tych dyscyplinach, gdzie jeszcze go nie ma. Ogromną rezerwę widzimy w psychicznym przygotowaniu zawodników do podjęcia przygotowań, a później samego startu. Myślę, że gdybyśmy mieli trochę więcej czasu na przygotowania do Atlanty, nasz potencjał medalowy byłby większy.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#EkspertStanislawKuch">Widzimy, gdzie są słabe punkty, powstała już grupa psychologów, zajmujących się przygotowaniem psychicznym kadry, czyli praktyką z dziedziny psychologii. Trzeba stosować ją w odniesieniu do trenerów i zawodników. Może wydać się dziwne, że opieką psychologiczną są objęci trenerzy. Trener jest tą pierwszą osobą, która ma wpływ na zawodnika. Druga dziedzina, w której widzimy rezerwy, to doskonalenie żywienia sportowców. Nie chodzi o to, żeby w pożywieniu były duże ilości tłuszczów, mięsa i innych składników. Dieta musi być racjonalna i dostosowana do charakteru wysiłku sportowego. Organizm sportowca powinien w maksymalnym stopniu przyswajać pokarm. W tej dziedzinie współpracujemy z dietetykami i naukowcami, oczekujemy, aby wskazali nam, jak to robić. Sposób żywienia zawodników i zawodniczek poprawił się, ale oprócz tego istnieje jeszcze tak zwane wspomaganie organizmu - proszę nie utożsamiać go z dopingiem, z którym walczymy. Chodzi o wspomaganie w mikroelementy, witaminy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Nie uczestniczyłem od początku w posiedzeniu i mogłem nie usłyszeć pewnych informacji, dlatego chcę zadać następujące pytanie. Dlaczego w materiale znalazły się informacje tylko o niektórych olimpijskich dyscyplinach zimowych? Nie ma hokeja, skoków narciarskich, dwuboju zimowego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Chciałem zapytać również o nakłady na przygotowania do igrzysk w Nagano. Nie wiem, czy przedstawiciele UKFiT i PKOl będą w stanie udzielić takiej odpowiedzi, ale chodzi mi tu o nakłady w przeliczeniu na liczbę osób objętych przygotowaniami oraz o porównanie ich efektywności w przygotowaniu do igrzysk zimowych i letnich. Czy nie jest przypadkiem, że nakłady na igrzyska zimowe - pozornie często mogą wydawać się wysokie - w żaden sposób nie przekładają się na wyniki zdobyte na igrzyskach? Tam jedzie się po wyniki, a nie w celu zdobywania doświadczeń. Jak nakłady na jednego zawodnika objętego przygotowaniami do Sydney mają się do nakładów ponoszonych na zawodnika przygotowywanego do udziału w igrzyskach w Nagano?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselMarianMichalski">Temat dzisiejszego posiedzenia faktycznie jest bardzo atrakcyjny, a zarazem trudny, ponieważ mówimy o tym `szczycie' - zaraz po kulturze fizycznej - czyli sporcie olimpijskim. Okres przygotowania olimpijczyka trwa bardzo często nie cztery lata, ale osiem lub dwanaście. Jeżeli chodzi o olimpiadę w Sydney, parlament i rząd będą odpowiadać za 5,5-letni okres przygotowań - już w 1995 roku na przygotowania do olimpiady przeznaczono 200 mld starych zł. Na rok 1997, wg. projektu ustawy budżetowej jest to już 320 mld starych zł. W związku z tym, za nami jest już półtora roku przygotowań, a przed nami - cztery lata.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselMarianMichalski">Mam takie ogólne spostrzeżenia. Nasuwały mi się pytania na temat wniosków płynących z ostatnich igrzysk olimpijskich. Ale igrzyska będą odbywać się w diametralnie różnych strefach klimatycznych i porach roku - mówimy o olimpiadzie zimowej i letniej. Materiały mają charakter statystyczny, ponieważ dotyczą wyselekcjonowanej grupy sportowców, do której prawdopodobnie do czasu startu dołączy jeszcze w granicach 15-20% innych osób, objętych w tej chwili szeroko rozumianym szkoleniem sportowym. Przewiduję, że składy zmienią się w granicach do dwudziestu, a może i więcej procent. Moje pytanie jest następujące. W Atlancie nie odnieśliśmy najmniejszych sukcesów w grach zespołowych. Proszę o informacje, jak przebiega przygotowanie i proces treningowy na tym odcinku, jakie wnioski wyciągnięto, chociażby ze startu drużyny piłki siatkowej mężczyzn w Atlancie? Została przygotowana w trybie uderzeniowym, miała swoje `szczyty', ale w czasie igrzysk wśród zawodników zapanował psychiczny opór, który zaowocował miernymi rezultatami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselTadeuszKowalczyk">Podzielam w pełni opinię wyrażoną przez posła J. Jurka na temat treści materiałów, które otrzymaliśmy. Merytorycznie przygotowano je bardzo dobrze. Mam podstawy, aby sądzić, że nie tylko przygotowano dobrze materiały na posiedzenie Komisji, ale także właściwie przebiega praca we wspomnianych grupach A, B i C. Mogę tak sądzić dlatego, że z podobnym cyklem przygotowań i sposobem referowania sprawozdań mieliśmy do czynienia przed ostatnią olimpiadą, w której odnieśliśmy duży sukces. Chcę zapytać, czy obecnie w stowarzyszeniach sportowych pracują odpowiedni ludzie? Czy przedstawiciele UKFiT i PKOl zastanawiali się nad tym, o co zapytał poseł M. Michalski? Czy mają jakieś rozeznanie, jaka jest przyczyna, że w dyscyplinach olimpijskich, w których Polska była kiedyś potęgą - podnoszeniu ciężarów, grach zespołowych, jak piłka nożna, siatkówka, lekkiej atletyce, nie mamy żadnej pozycji, natomiast odnosimy sukcesy w dyscyplinach, w których kiedyś nie liczyliśmy się? Obserwuję to zjawisko przynajmniej od trzydziestu paru lat. Gdzie tu popełniono błędy?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselTadeuszKowalczyk">Jeśli chodzi o olimpiadę zimową w Nagano, chcę spytać, dlaczego 40-milionowy kraj, którego warunki do uprawiania sportów zimowych są na średnim poziomie, nie liczy się na arenie międzynarodowej? Usłyszałem tu, że w Lillehamer zdobyto zasadniczo więcej punktów niż w Albertville. Chciałbym, żeby za dwa lata w Nagano Polska zdobyła nie o 7 punktów więcej, tylko 8 razy tyle punktów, co w Lillehamer. Wtedy znaleźlibyśmy się na 12-13 miejscu - Szwecji lub Holandii. Taki wynik byłby już całkiem dobry. Nie pamiętam już, w jakiej dyscyplinie Węgry zdobyły dwa punktu, ale chyba była to para taneczna. Można porównać koszt wyjazdu na olimpiadę drużyny hokejowej i dwojga osób. A mimo wszystko w klasyfikacji światowej medal jest jeden.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselTadeuszKowalczyk">Jestem mile zaskoczony wprowadzeniem psychologicznej opieki nad kadrą olimpijską. Miałem przyjemność wracać pociągiem z Warszawy do Krakowa z hokejową drużyną kanadyjską, która jechała do Nowego Targu. Byłem zaskoczony ich postawą, ale to już jest temat na inną rozmowę. Jak gra nasza drużyna? W pierwszym meczu wynik 4:0, w następnym - 2:2. Jaka jest przyczyna? Jednak ta sprawa jest bardzo ważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#EkspertStanislawKuch">Może odpowiem na część pytań. Jeżeli chodzi o temat olimpiady w Sydney poproszę o wypowiedź eksperta M. Rzepkiewicza. Jak już wcześniej mówiłem, na olimpiadzie w Nagano polscy sportowcy wystąpią we wszystkich dyscyplinach. W narciarstwie są biegi, skoki i kombinacja norweska, czyli narciarstwo klasyczne. W narciarstwie alpejskim szkoleniem sportowym w dłuższym cyklu są objęte grupy młodzieży - do olimpiady 2002 roku. Po prostu w tej chwili nie mamy dobrych alpejczyków, trzeba ich najpierw wyszkolić. Jeśli chodzi o hokej - dziś w Tychach odbyło się otwarcie turnieju kwalifikacyjnego do kwalifikacji. Jeżeli nasi hokeiści wygrają turniej, dostaną się do kwalifikacji olimpijskiej i znajdą się w programie - będzie można o nich przeczytać już w następnym wydaniu informacji, która będzie ukazywać się co półtora, dwa miesiące. A więc praktycznie program obejmuje wszystkie dyscypliny zimowe.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#EkspertStanislawKuch">Poseł T. Kowalczyk pytał o pewne prognozy. Mamy ambitne zamierzenia i liczymy, że uda nam się je zrealizować. Nie chcemy zbyt mocno uwypuklać naszych przewidywań. Komisja otrzyma prognozę po sezonie startowym - 10-12 kwietnia przyszłego roku. Chcielibyśmy dokonać pewnego przełomu w dyscyplinach zimowych. Uważamy, że naszych sportowców również stać na odnoszenie sukcesów. Mistrzami świata mogli zostać tacy zawodnicy jak Józef Łuszczek w biegach narciarskich, Tomasz Sikora w biathlonie na 20 km, a Wojciech Fortuna zdobył złoty medal olimpijski, były medale w łyżwiarstwie szybkim, saneczkach. Jeżeli skumulujemy wszystkie najlepsze elementy szkolenia sportowego, możemy założyć, że zdobędziemy znacznie więcej punktów. Liczymy również na medale, chociaż nieśmiało. Cała kadra olimpijska nastawiona jest psychicznie na to, że jedzie walczyć o miejsca medalowe. Nie możemy dziś powiedzieć, czy je zdobędzie, ale w dwóch, trzech dyscyplinach zimowych mamy duże szanse. Zdecydowanie `celujemy' w uzyskanie takiej liczby punktów, która pozwoli na zdobycie miejsca wspomnianego przez posła T. Kowalczyka. Dążymy do tego, żeby Polska uplasowała się właśnie na takiej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#EkspertStanislawKuch">Poproszę eksperta M. Rzepkiewicza o wypowiedź na temat spraw szkoleniowych i zjawiska `falowania' sukcesów, gdy w jednych dyscyplinach przez wiele lat mamy dobre wyniki, później następuje pewien kryzys, a osiągnięcia notowane są w innych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EkspertMarekRzepkiewicz">Jest to temat dość ciekawy, może w skrócie poruszę kilka kwestii związanych z tym, że w jednych dyscyplinach mamy słabsze, a w innych lepsze wyniki. Wiele tematów bardzo ładnie wyłapuje prasa. Podam przykład najbardziej nośnej dyscypliny sportu, jaką jest piłka nożna. Trener najlepszej drużyny, wicemistrza z Barcelony, wyjeżdża za granicę w prostej sprawie - po prostu szukając zarobku. W kraju nie ma możliwości zarobienia takich pieniędzy. Z drugiej strony muszę podzielić się z państwem informacją, że do siatkówki wrócił trener H. Wagner. Jestem przekonany, że nasz kolega, pracownik resortowego centrum, będzie walczył o złoto w następnej olimpiadzie. Podobne zjawisko możemy zaobserwować wśród zawodników. Chodzi o `ucieczkę', czyli emigrację sportową bardzo młodych sportowców. Zanim osiągną jakiekolwiek wyniki sportowe, są kuszeni przez słabe kluby na Zachodzie, gdzie warunki finansowe są dużo lepsze niż w Polsce. Zanim osiągną jakiś poziom, jadą do słabszych klubów i nie rozwijają się, ale za to mają pieniądze. Nie inwestujemy dużych środków w dzieci, czy osiemnastoletnią młodzież. Z wielu powodów jest to niemożliwe i ponosimy straty. Przykładem jest piłka ręczna, w której to zostaliśmy ograbieni z kilkudziesięciu wspaniałych, młodych zawodników. Trenerzy w dość specyficzny sposób rozwiązują problem - po prostu kontrakty podpisywane są aż do olimpiady. Identyczna sytuacja panuje w pozostałych przyciągających największą liczbę kibiców grach sportowych. Zaczynają się poważne przygotowania do olimpiady w piłce nożnej, trener P. Janas z grupą ludzi i prezesem PZPN próbują przeforsować pomysł utworzenia fundacji piłki nożnej. Należy wspomóc tę dyscyplinę, ponieważ środków z UKFiT jest zbyt mało, aby zaspokoić potrzeby. Straty finansowe klubu zaangażowanego w przygotowania olimpijskie można dość łatwo wyliczyć. Istnieje szereg różnych zjawisk. Jednym z problemów, któremu możemy zapobiec, jest kwestia metodyki przygotowań olimpijskich. Tu nasza wiedza jest wystarczająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Chciałbym jeszcze raz wrócić do pewnych kwestii, o których mówiliśmy, w odpowiedzi na pytanie o skuteczność szkolenia. Przypomnę, że Polacy startowali 158 razy w 127 konkurencjach, 17 razy stawali na podium, 35 razy zajmowali miejsce od 4 do 8, 14 razy - 9, 32 razy - od 10 do 16. Jak mówi się potocznie, można `gdybać' - co by było gdyby zawodnik został odpowiednio psychicznie przygotowany, przecież nie każdemu odpowiada na przykład dzień w którym startuje. Istnieje szereg uwarunkowań, dlatego do kadry dołączy grupa psychologów. Można podsumować zestawienie następująco: polscy zawodnicy 98 razy zajęli miejsca 1-16. Poza pierwszą szesnastką było 60 startów. To dużo czy mało? Stanowi 32% naszego wyliczenia.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Na program przygotowań do Nagano zaplanowano wydatkowanie w 1996 roku 74 mld starych zł, a w 1997 roku - 125 mld starych zł. Na realizację programu przygotowań do Sydney w 1996 r. zaplanowano wydatkowanie 200 mld starych zł, z czego wykorzystane zostanie ponad 197 mld zł. Resztę tej sumy pochłonie dalsze szkolenie zawodników w 1997 roku, w którym zaplanowano dużo startów z udziałem znacznej liczby zawodników. Kadra A i B liczy łącznie około 700 osób, na 1997 rok na realizację programu zaplanowano kwotę 360 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Z wyliczenia wynika, że koszt zdobycia jednego punktu - chyba dużo się nie pomylę - będzie mieścił się w granicach od 300 mln do około 1,8 mld zł. Na dwóch skrajnych pozycjach, jeśli chodzi o koszt zdobycia punktu, znajdą się zapasy i wioślarstwo. Taki jest przedział nakładów finansowych. Musimy pamiętać, że w porównaniu z przygotowaniem do igrzysk w Atlancie, przygotowania do Sydney będą trwały dłużej i obejmą większą liczbę zawodników. W bezpośrednim przygotowaniu do udziału w Atlancie - do ostatniego etapu - uczestniczyło 295 zawodników i zawodniczek, ubyło 127 osób. W walce olimpijskiej - 127 konkurencjach i 158 startach - uczestniczyło 166 sportowców.  Na 70 zawodników, którzy startowali w poprzednich olimpiadach, 39 osób zdobyło 62% całej liczby punktów.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Odpowiem na pytanie, jakie wnioski wyciągnęliśmy z igrzysk w Atlancie i uszczegółowię wypowiedź eksperta S. Kucha. A więc po pierwsze - dobra była opieka lekarska nad zawodniczkami i zawodnikami. Ale zadaliśmy sobie pytanie, czy wszystkie badania były skuteczne i potrzebne. To również są koszty, które obarczają `triadę', o której mówiłem na wstępie, a mianowicie UKFiT, PKOl, RCMS oraz innych podwykonawców, jak Instytut Sportu i COMS. Zdał egzamin system badań diagnostycznych, choć muszę poinformować, że to również oznacza konkretne nakłady. Zadaliśmy sobie pytanie, komu bardziej potrzebne jest wsparcie psychologiczne. Zawodnikowi, trenerowi, czy też obydwóm? Zostanie powołany 5-osobowy zespół psychologów, który zajmie się psychologicznym nastawieniem zawodnika do walki sportowej. Następnie mamy kwestie dotyczące monitoringu treningu. Nie można pracować `na nos', trzeba postępować w sposób naukowy, co pociąga za sobą koszty. Jeżeli trenerzy zaczną pracować z notbookami, będą dysponowali na co dzień danymi na temat rozmiaru obciążenia fizycznego w postaci wykresów. W Spale odbyły się już dwie tury rozmów na ten temat. Sądzę, że w programie przygotowań do Sydney 2000 praca `na nos' zostanie w dużej mierze ograniczona.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Nie wszędzie zdał egzamin system kwalifikacji w polskich związkach sportowych. Dlatego obarczyliśmy polskie związki - ale również i władze sportowe - obowiązkiem wcześniejszego nawiązywania kontaktu ze światowymi federacjami i komitetami organizacyjnymi, w celu uzyskania informacji związanych z kwalifikacjami. To też pociąga za sobą koszty.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Bardzo pozytywnym elementem, który chcemy w dalszym ciągu upowszechniać, jest system doszkalania trenerów. Prowadziłem rozmowy na temat przekwalifikowania trenerów prowadzących proces przygotowań, jako że część z nich ma zbyt niskie kwalifikacje instruktorów lub trenerów drugiej klasy. Stąd powstał duży program również i w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Jest jeszcze jedna kwestia, o której nie mówiliśmy. Jeżeli w roku szkoleniowym serwujemy zawodnikom z kadry A do 210 dni treningów, przy średnim koszcie osobodnia w wysokości około 60 zł, to poza treningiem, czy pewną rekreacją, chcemy wypełnić im czas również innymi zajęciami. Na przykład wprowadzamy doszkalanie na stopnie instruktorskie, bądź, tak jak zrobił to Polski Związek Zapaśniczy, zawodnicy studiują zaocznie, w tym przypadku w filii poznańskiej AWF w Gorzowie.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Chcę podać jeszcze kilka szczegółowych informacji. Otóż planowana do wydatkowania na program Nagano '98, w 1997 r. kwota 125 mld zł obejmuje: 75 zgrupowań krajowych i 54 zagraniczne, 22 imprezy krajowe, 50 startowych imprez zagranicznych, badania lekarskie cztery razy w roku, stypendia sportowe, zakup specjalistycznego sprzętu sportowego, oraz tak zwane wspomaganie - płace osób niezbędnych przy realizacji programu.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Na realizację programu Sydney 2000 zaplanowano w 1997 roku sumę 360 mld starych zł, w tym na zgrupowania krajowe w granicach 80.160 tys. nowych złotych. W przygotowaniach do Sydney 2000 `progowym' jest rok 1998, w którym planujemy - przy akceptacji Komisji - rekonenans większości zawodniczek i zawodników do Australii, jako że jest to potrzebne - taki wniosek płynie z przygotowań do poprzedniej olimpiady. Kontrakty zostały podpisane do 30 listopada 1998 roku, jako że wtedy jeszcze raz dokonamy weryfikacji skuteczności szkolenia, zarówno jeśli chodzi o trenerów, jak zawodniczki i zawodników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoAndrzejSzalewicz">Możemy planować i jest takie założenie, aby w Sydney wystąpiły co najmniej cztery drużyny. Ale zadanie jest bardzo skomplikowane. Oprócz samego przygotowania, trzeba jeszcze zakwalifikować się do olimpijskiej dwunastki - na igrzyskach wystartuje 12 zespołów. Dla krajów europejskich przewidziano od trzech do - w wyjątkowym przypadku - pięciu miejsc. Jednym z `podejść' jest na przykład zdobycie w 1999 r. tytułu Mistrza Europy kobiet w koszykówce - ostatnia eliminacja w Europie do igrzysk olimpijskich. Jeżeli wcześniej w mistrzostwach świata do igrzysk zakwalifikowałyby się cztery zespoły europejskie, zwalnia się miejsce i nasza drużyna może znaleźć się tam jako piąta. To już nie jest kwestia samej drużyny. Oczywiście, trener H. Wagner będzie starał się zespołem siatkarzy zakwalifikować do igrzysk i zdobyć miejsce medalowe, a wiec mamy już drugą drużynę. Jest mowa o futbolu, hokeju na trawie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoAndrzejSzalewicz">W tej chwili łatwo jest zauważyć, co wynika również z przedstawionych materiałów, że dużo większy niż kiedykolwiek wysiłek poświęca się rozwojowi drużyn w grach zespołowych. Ich występ na Igrzyskach w Sydney jest ambicją ludzi prowadzących przygotwania. Co to daje? Polska na kilkanaście godzin wchodzi na anteny telewizyjne, to nie jest kwestia krótkiego występu jednego sportowca. Tych meczy jest kilka, a mamy jeszcze cały program sponsoringu. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to bardzo ważna kwestia, ale osiągnięcie sukcesu będzie niesłychanie trudne. Proszę wziąć pod uwagę, że na świecie jest w tej chwil 197 krajów, z czego 79 bierze udział w podziale medali na letnich igrzyskach. W Barcelonie było 64, a 99 - to już jest praktycznie pół świata. Konkurencja się nasiliła. W wielu dyscyplinach, w których Polska była silna, koledzy z byłych republik radzieckich też mieli sukcesy. Raptem pojawiło się 7-9 nowych europejskich reprezentacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Po pierwsze - jak wnioskuję z dyskusji, Komisja przyjęła i akceptuje przedstawioną informację na temat przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Sydney i w Nagano. Ekspert S. Kuch wspomniał, że pewien cykl przygotowań do Nagano zakończy się w kwietniu 1997 roku, po czym nastąpi finalny etap szkolenia. Proponuję, aby w pierwszym półroczu przyszłego roku Komisja ponownie zajęła się informacją o przygotowaniach do Nagano.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Po drugie - przyjmuję do wiadomości wniosek posła J. Jurka. W pierwszym kwartale przyszłego roku, planując działania Komisji, zajęlibyśmy się tą sprawą. Komisja rozpatrywała informację na temat wyjazdu naszej reprezentacji na igrzyska paraolimpijskie w Atlancie. Moglibyśmy dokonać wstępnej oceny przygotowań do igrzysk paraolimpijskich w Nagano i Sydney. Sądzę, że do tego czasu znajdzie się również partner dla wszystkich instytucji, łącznie z UKFiT - stowarzyszenia sportowe z posłem J. Jurkiem na czele dojdą do porozumienia i zgodnie z ustawą powołają Polski Komitet Paraolimpijski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicedyrektorLechDrozdzynski">Propozycję posła J. Jurka przyjmujemy jako obowiązek. Stąd też chcę poinformować, że w Resortowym Centrum Metodyczno-Szkoleniowym powstanie zespół, który będzie zajmował się sprawą paraolimpiady. W tej chwili przyśpieszamy prace związane z komitetem paraolimpijskim. W dniu wczorajszym w Belwederze odbyło się spotkanie z udziałem wszystkich paraolimpijczyków, którzy startowali w Atlancie, społeczny odbiór imprezy był bardzo dobry. Chciałem poinformować, że w Komitecie Sportu Dzieci i Młodzieży działa osoba, reprezentująca Stowarzyszenie `Start' - poczynając od imprez zimowych, chcemy wprowadzić dyscypliny sportu osób niepełnosprawnych do programu olimpiad dzieci i młodzieży. Nie chcemy, żeby słowo `integracja' stało się modne, chodzi  po prostu o wspólne działanie. Stąd też na początku przyszłego roku Komisja otrzyma biuletyn poświęcony paraolimpiadom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Chcę jeszcze poinformować, że w odpowiedzi na jeden z wniosków Komisji z posiedzenia, na którym omawialiśmy stan prac nad aktami wykonawczymi do ustawy o kulturze fizycznej, napłynęła informacja ministra pracy i polityki socjalnej. Dotyczy aktu wykonawczego, który ma wydać minister i różnicy zdań, miedzy nim a prezesem UKFiT. Ponieważ ustawa stanowi, że rozporządzenie będzie wydane w porozumieniu z prezesem UKFiT, myślę, że wszystkie sprawy sporne zostaną wyjaśnione w trakcie negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>