text_structure.xml 250 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 5)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczy na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Wysoki Sejmie! W dniu 21 marca 1962 r. Rada Państwa powzięła uchwałę w sprawie zwołania sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Uchwała ta brzmi:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">„Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa postanawia zwołać trzecią sesję Sejmu III kadencji z dniem 29 marca 1962 r.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Przewodniczący Rady Państwa Aleksander Zawadzki.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Sekretarz Rady Państwa Julian Horodecki”</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Na podstawie powyższej uchwały Prezydium Sejmu — zgodnie z art. 42 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — ustaliło termin posiedzenia na dzień dzisiejszy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Powołuję na sekretarzy posłów Stanisławę Biskupską i Tadeusza Urbana.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Stanisława Biskupska.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Protokół 9 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu usprawiedliwia nieobecność na posiedzeniu 29 posłów, których nazwiska umieszczone będą w załączniku do protokołu z dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#CzesławWycech">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#CzesławWycech">Uważam, że Sejm porządek dzienny przedstawiony przez Prezydium Sejmu zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Kultury i Sztuki o rządowym projekcie ustawy o wyższych szkołach artystycznych (druki nr 53 i 64).</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Wilhelm Szewczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WilhelmSzewczyk">Wysoki Sejmie! Omówienie projektu ustawy o wyższych szkołach artystycznych godzi się poprzedzić pewnymi uwagami ogólnymi, odnoszącymi się do rozwoju sztuki i kultury w Polsce Ludowej. Zarówno bowiem projekt referowanej ustawy o wyższych szkołach artystycznych, jak i dekret z dnia 16 września 1953 r. o szkolnictwie artystycznym oraz niektóre postanowienia ustawy z dnia 5 listopada 1958 r. o szkołach wyższych wyrosły z tej samej troski o jak najlepszy rozwój szkolnictwa artystycznego, z uwzględnieniem jego specyfiki, jego szczególnego znaczenia w kraju budującym socjalizm, jego roli w kształtowaniu nowej kadry artystów i pracowników naukowych, zajmujących się poszczególnymi dyscyplinami artystycznymi. Przychylna aura dla wszelkich form kształcenia artystycznego jest wynikiem ogólnych naszych przemian. Trwa ona od samego początku naszej ludowej państwowości znajdując swój nowy wyraz w projekcie niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WilhelmSzewczyk">Sztuka wraz z zespołem jej twórców i teoretyków stała się istotnym, niezbędnym elementem ogólnego rozwoju społecznego, jest przejawem powszechnych uzdolnień i zainteresowań, jest także dokumentacją naszych przemian i dążeń. Troska państwa o rozwój poszczególnych dyscyplin artystycznych potwierdziła się skutecznie nie tylko w tym, że w różnych dziedzinach sztuki notujemy od wielu już lat ogromne, czasem wręcz pomnikowe osiągnięcia — znalazła ona swój wyraz również w strukturze szkół artystycznych. Jeśli dziś z absolutną pewnością możemy mówić o wielkich dziełach muzycznych i literackich, teatralnych, plastycznych i architektonicznych powstałych w okresie powojennym — niezależnie od elementów polemicznych, które wiele z tych dzieł powodowało — to zawdzięczamy to w równej mierze indywidualnym czy kolektywnym (na przykład w wypadku teatru) wysiłkom artystycznym, jak i trosce państwa. Hierarchizacja zasług w tej dziedzinie jest zbędna. O powstawaniu wielkich dzieł artystycznych w takim kraju, jak nasz, decyduje bowiem jedność celów. Zasadniczym celem zaś naszego rozwoju artystycznego jest powstawanie dzieł, które — mówiąc najogólniej — służą człowiekowi, kształtowaniu się jego szlachetnych dążeń oraz odpowiadają historycznie umotywowanym postępowym właściwościom naszej kultury narodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WilhelmSzewczyk">Podkreślając znaczenie tych elementów nie możemy, oczywiście, zapominać o pewnych ekstremistycznych przejawach w poszczególnych warsztatach czy kolektywach artystycznych. W różnych okresach czasu naszego powojennego siedemnastolecia ujawniały się one rozmaicie. Bez względu jednak na to, czy cechująca je intencja środków formalnych prowadziła do estetyzmu czy nihilizmu, czy była mniej czy więcej wyrafinowana, czy gardziła rozumnym przekazem społecznym, czy też nadużywała swych funkcji społecznych, bez względu na to wszystko czy właśnie dlatego przejawy owe nie mogły się przyczynić do wzbogacenia naszej kultury narodowej, pozostały obce szerokim kręgom społecznym i uzyskiwały czasem znaczenie w ograniczonym jedynie zakresie eksperymentatorskim. Dotyczy to wszystkich dyscyplin artystycznych, chociaż w niektórych — jak na przykład w plastyce — przejaskrawień tych było nieco więcej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WilhelmSzewczyk">Z drugiej jednak strony nie możemy zapominać o nieustającej dążności do powiązania sztuki z życiem, z jego aktualnymi wymogami i z jego perspektywami rozwojowymi.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WilhelmSzewczyk">I tu — skoro już powołałem się na przykład plastyki — warto przykładowo zwrócić uwagę na osiągnięcia i możliwości takiej dziedziny, jaką jest na przykład wzornictwo przemysłowe. Zapewne w innych dyscyplinach artystycznych znaleźlibyśmy również sporą ilość przykładów potwierdzających optymistyczny wniosek, że nasza sztuka — w szerokim, twórczym i odbiorczym zasięgu kulturowym — stara się nie tylko współistnieć z ogólnym rozwojem społecznym, ale i wzbogacać go, inspirować, przekształcać twórczo, a także dokumentować.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WilhelmSzewczyk">Niewątpliwie wiele zasług w tym procesie przypisać należy naszym uczelniom artystycznym. Wyłączając literatów, którzy w odróżnieniu od niektórych państw demokracji ludowej, nie posiadają u nas własnej uczelni, rozporządzają jednak za to pewną ilością organów prasowych, które stwarzają możliwość wymiany poglądów artystycznych, czasem nie bez wartości dydaktycznej. Większość, zwłaszcza młodych artystów, z innych, pozaliterackich dyscyplin, wiele zawdzięcza swoim uczelniom w zależności od panującej na nich temperatury ideowej oraz jakości artystycznej i dydaktycznej kadry naukowej.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WilhelmSzewczyk">Nasze wyższe szkoły artystyczne, podobnie jak inne wyższe uczelnie w Polsce Ludowej, wychowują i wychowywać powinny artystów, zdolnych wnieść twórczy wkład w ogólny nasz proces kulturowy i społeczny, rozumiejących, że uprawiana przez nich dyscyplina artystyczna tylko wtedy może właściwie rozkwitać, jeśli pozostanie nieodłączną tkanką naszego narodowego organizmu, jego społecznej i ideowej struktury, jego socjalistycznych przeobrażeń. Dyscyplina artystyczna w tym rozumieniu staje się kategorią społeczną, w tym znaczeniu również i indywidualny talent staje się społeczną wartością, przede wszystkim jednak staje się przedmiotem społecznej troski.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WilhelmSzewczyk">Projektowana ustawa o wyższych szkołach artystycznych nie zawiera odrębnego przepisu, dotyczącego ideowo-politycznych zadań danych uczelni. Przepis taki zawiera ustawa o szkołach wyższych z dnia 5 listopada 1958 r., mówiąca w pkt 1 o tym, że „szkoły wyższe aktywnie uczestniczą w budowie i umacnianiu socjalizmu w Polsce Ludowej”. Mimo bowiem, iż projektowana ustawa zastąpi dotychczasowe reguły prawne, odnoszące się do wyższego szkolnictwa artystycznego, należy ją rozpatrywać i stosować w powiązaniu ze wspomnianą ustawą z dnia 5 listopada 1958 r. Będąc samodzielną, odrębną ustawą — w pewnych ogólnych sprawach, między innymi właśnie w odniesieniu do funkcji ideowej szkolnictwa wyższego — nawiązuje ona do ustawy o szkołach wyższych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WilhelmSzewczyk">Projekt ustawy o wyższych szkołach artystycznych ma doniosłe znaczenie dla naszego rozwoju kulturalnego. Wskazując na miejsce kultury i sztuki w życiu narodu, projektodawcy stawiają wyższe szkolnictwo artystyczne na jednej płaszczyźnie z wyższym szkolnictwem ogólnym. Regulując sytuację prawną wyższego szkolnictwa artystycznego, ustawa określa i normuje jego specyficzne zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WilhelmSzewczyk">Wychodząc z założenia, że poziom kształcenia w szkołach artystycznych nie ustępuje tak co do treści, jak i metod nauczania, poziomowi innych uczelni wyższych, ustawa przyznaje wyższym szkołom artystycznym te same uprawnienia, jakie dotąd miały jedynie nieartystyczne szkoły wyższe. I tak wyższe szkoły artystyczne uzyskają:</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WilhelmSzewczyk">— prawo do wydawania dyplomu z tytułem magistra w zakresie wszystkich dyscyplin istniejących w tych szkołach, co pozwoli ich absolwentom uzyskać podobne przywileje i prawa, jakie posiadają absolwenci innych szkół wyższych;</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WilhelmSzewczyk">— prawo do prowadzenia twórczych badań naukowo-artystycznych i związanych z nimi badań naukowych;</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WilhelmSzewczyk">— prawo do kształcenia pracowników nauki oraz ich kwalifikowania;</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WilhelmSzewczyk">— prawo do nadawania stopni naukowych (doktora i docenta) w zakresie dyscyplin naukowych.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WilhelmSzewczyk">Uprawnione do otrzymania dyplomu z tytułem magistra są osoby, które — jak wyjaśnia art. 16 ust. 2 projektu niniejszej ustawy — są w dniu wejścia w życie ustawy studentami wyższych szkół artystycznych. Projekt ustawy w art. 17 określa również rodzaje dawniej uzyskanych dyplomów i świadectw z tytułu studiów na wyższych uczelniach artystycznych, mające równorzędną wartość z dyplomami nadającymi tytuł magistra. Projekt wymienia imiennie:</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WilhelmSzewczyk">— Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie, Szkołę Sztuk Pięknych w Warszawie — z uczelni plastycznych;</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WilhelmSzewczyk">— Państwowe Konserwatorium Muzyczne w Warszawie (dawniej Warszawski Instytut Muzyczny), Państwowe Konserwatorium Muzyczne w Poznaniu, Śląskie Konserwatorium Muzyczne w Katowicach (dawniej Państwowe Konserwatorium Muzyczne) — z uczelni muzycznych;</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WilhelmSzewczyk">— Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, jak również projekt ustawy honoruje w taki sam sposób studia potwierdzone dyplomem, a ukończone w okresie od 1945 r. do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy w jednej z państwowych wyższych szkół artystycznych w kraju: muzycznej, plastycznej, teatralnej oraz filmowej.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WilhelmSzewczyk">Oczywiście warunkiem uzyskania dyplomu magistra jest świadectwo dojrzałości oraz ukończenia studiów wyższych artystycznych o co najmniej czteroletnim okresie nauczania.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WilhelmSzewczyk">Specyfikę wyższych szkół artystycznych określa — w związku z powyższym — również art. 8 projektu ustawy, mówiący o tym, że w wyjątkowych przypadkach Minister Kultury i Sztuki może dopuścić do studiów zawodowych osoby nie posiadające świadectwa dojrzałości lub równorzędnego świadectwa ukończenia szkoły średniej stopnia licealnego, pod warunkiem jednak, że osoby te posiadają wybitne uzdolnienia artystyczne lub wieloletni staż pracy w zawodzie odpowiadający obranemu kierunkowi studiów oraz złożyły egzamin wstępny. O dyplom magistra osoby te ubiegać się mogą jedynie po ukończeniu studiów zawodowych i uzyskaniu świadectwa dojrzałości.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WilhelmSzewczyk">Dalszym osiągnięciem ustawy jest przyznanie wyższym szkołom artystycznym prawa do prowadzenia twórczych badań naukowo-artystycznych oraz związanych z nimi badań naukowych. Jak dotąd, szczególny nacisk kładziono na działalność dydaktyczną tych uczelni, a w prowadzonych przez nie badaniach naukowych szczególny prymat posiadała problematyka dydaktyczna. Niezależnie jednak od tego wyższe szkoły artystyczne w rozwoju swym — zgodnie z prawidłowością procesów kulturalnych i naukowych — prowadziły często ożywioną działalność badawczo-artystyczną i naukową. Niektóre z tych uczelni stały się pod tym względem poważnymi zalążkami pracy badawczej, stwarzając warunki dalszego swego rozkwitu w tym zakresie. Ustawa więc z jednej strony sankcjonuje stan istniejący, z drugiej zaś pozwala na szerokie rozwinięcie podobnych badań — zabezpieczając, oczywiście, podstawowe funkcje dydaktyczne tych uczelni. Zrównując je z innymi ogólnymi uczelniami wyższymi, podnosząc ich rangę społeczno-naukową — zgodnie z panującym w nich stanem rzeczywistym — ustawa w art. 3 precyzuje odpowiednią nomenklaturę, stwarza odpowiedniki pojęciowe dla takich określeń, jak dziedziny wiedzy, gałęzie nauki, dyscypliny naukowe lub kierunki naukowe, co w odniesieniu do wyższych szkół artystycznych brzmi: dziedziny sztuki, gałęzie sztuki, dyscypliny artystyczne lub kierunki artystyczne; następnie pojęciem badań naukowych, pracy badawczej, badawczo-naukowej czy naukowej obejmuje również pracę artystyczną, a określenia: dorobek naukowy, osiągnięcia naukowe i kwalifikacje naukowe — wzbogaca o przymiotnik „artystyczny” czy „artystyczne”.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#WilhelmSzewczyk">Wiąże się z tym postanowienie art. 6 projektu ustawy, mające lub mogące mieć ogromne znaczenie dla rozwoju pracy badawczej, związanej z dyscyplinami artystycznymi. Czytamy w tym artykule mianowicie: że „w wyższych szkołach artystycznych można tworzyć instytuty międzyuczelniane z zakresem działania wykraczającym poza zadania szkoły”. Jest to pewne novum w stosunku do ustawy o szkołach wyższych, gdyż formy tej, wynikającej ze specyfiki szkolnictwa artystycznego, nie spotykamy w szkolnictwie nieartystycznym. Zadania takiego instytutu będą dość rozległe i mieścić się będą w szerokim łuku — od koordynacji badań artystycznych w poszczególnych dyscyplinach artystycznych, badań prowadzonych przez katedry innych wyższych szkół artystycznych w podobnym zakresie, po zagadnienia metodologii kształcenia artystycznego w poszczególnych dyscyplinach szkół artystycznych stopnia niższego. Model wyższych szkół artystycznych zmienił się na przestrzeni minionych lat, jeśli porównać go z modelem lat międzywojennych. Wyższe szkoły artystyczne to już nie tylko zespół luźnych warsztatów czy pracowni, w których szlifuje się talenty i przekazuje indywidualną wiedzę czy doświadczenie. W szkołach tych skoncentrowała się również poważna praca naukowa, powstały pracownie naukowe i kolektywy naukowe. W związku z tym istnienie i praca instytutów międzyuczelnianych mogą mieć doniosłe znaczenie dla kontynuacji tych badań, dla ich społecznych wartości, a także dla ściślejszych kontaktów z komórkami badawczymi — pozaartystycznymi, ale związanymi pośrednio czy bezpośrednio z problematyką sztuki.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WilhelmSzewczyk">Badania z zakresu metodologii kształcenia artystycznego, jakie znajdować się będą na warsztacie prac instytutów międzyuczelnianych, okazać się mogą w swych wynikach niezwykle cenne i pomocne w odpowiednim przygotowywaniu kadry pedagogów dla szkół średnich, nauczycieli przedmiotów artystycznych w tychże szkołach. Na przestrzeni ostatnich lat często odzywały się głosy, które występowały przeciwko dyskryminacji tych przedmiotów w szkołach średnich; często jednak tam, gdzie dyskryminacja ta miała miejsce, powodów szukać należało przede wszystkim w braku odpowiedniej kadry nauczycielskiej. Podjęcie badań z zakresu metodologii kształcenia artystycznego na nieco szerszym niż dotychczas froncie pozwoli również na podniesienie kwalifikacji tych coraz liczniejszych pedagogów, którzy opiekują się lub opiekować się będą w szkołach średnich przedmiotami artystycznymi.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WilhelmSzewczyk">Dokładniejszego wyjaśnienia wymaga art. 11 projektu ustawy. Mowa w nim jest o przewodzie kwalifikacyjnym, który potwierdzając posiadanie odpowiednich warunków artystycznych i pedagogicznych, umożliwi powołanie danej osoby na stanowisko docenta etatowego w zakresie dyscyplin artystycznych. Przewód kwalifikacyjny będzie analogią do przewodu habilitacyjnego w wyższych uczelniach nieartystycznych. Zasadnicza różnica polega na tym, że przewód kwalifikacyjny odbywać się będzie tylko w wypadku, gdy wakować będzie stanowisko docenta etatowego, czyli mówiąc inaczej, przewód ten związany musi być ściśle ze strukturą danej uczelni, z jej układem organizacyjnym, podczas gdy, jak wiadomo, przewód habilitacyjny w innych wyższych uczelniach, a także w pewnych instytutach naukowych, uprawnionych do nadawania stopni naukowych, przyznaje stopnie naukowe doktora i docenta nieetatowego, a więc stopnie nie wiążące się z organizacyjnym schematem uczelni, ale oczywiście będące podstawą do objęcia stanowisk naukowych — adiunkta czy docenta.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WilhelmSzewczyk">W wyższych szkołach artystycznych nie będzie się przyznawało tytułów naukowych z dyscyplin artystycznych. Wymagania przewodu kwalifikacyjnego będą takie same, jakie narzuca przewód habilitacyjny — uwzględniając jednak i tutaj specyfikę artystyczną, postanowiono, by w przewodzie kwalifikacyjnym pomocniczego pracownika nauki z dyscyplin artystycznych (a więc asystenta, starszego asystenta i adiunkta) sprawdzono, czy dana osoba wykazuje wybitne uzdolnienia artystyczne, czy bierze aktywny udział w pracy artystycznej oraz czy posiada zdolności i zamiłowania do pracy badawczo-artystycznej bądź pedagogicznej. Przepisy wykonawcze do niniejszej ustawy dokonają jeszcze odpowiedniego stopniowania w przewodzie na adiunkta, co jednak — raz jeszcze trzeba podkreślić — nie będzie się wiązało z przyznaniem stopnia doktora.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WilhelmSzewczyk">Co do przewodu kwalifikacyjnego na stanowisko docenta etatowego postanowiono, by odbył się on na podstawie oceny kwalifikacji artystycznych kandydata, biorąc pod uwagę cały jego dorobek artystyczny, ze szczególnym uwzględnieniem pracy kwalifikacyjnej, która, będąc oczywiście konkretnym dziełem artystycznym powinna, jak mówi art. 11 ust. 4, stanowić twórczy wkład do rozwoju danej gałęzi sztuki; dalej na podstawie kolokwium kwalifikacyjnego oraz wykładu kwalifikacyjnego, co ostatecznie pozwoli radzie wydziału podjąć uchwałę o posiadaniu przez kandydata kwalifikacji artystycznych i pedagogicznych do objęcia stanowiska docenta etatowego. Konkludując — przewód kwalifikacyjny w tym wypadku wypowie się jedynie za przyznaniem stanowiska docenta etatowego, nie przyznając jednak formalnie stopnia naukowego docenta nieetatowego, a więc stopnia docenta w dotychczasowym, obiegowym tego słowa znaczeniu. Stanowisko docenta etatowego będzie miało swoje znaczenie tylko w powiązaniu z daną uczelnią, podczas gdy stopień naukowy docenta w zakresie kierunków naukowych nieartystycznych decyduje o kwalifikacjach danej osoby również i poza uczelnią wyższą.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#WilhelmSzewczyk">Rozróżnienia te bardzo istotne dla specyfiki naukowej i pedagogicznej wyższych szkół artystycznych, dokonane zostały między innymi w porozumieniu ze środowiskiem wyższych szkół artystycznych, które uznało, iż przewód kwalifikacyjny w kierunkach artystycznych, konieczny do objęcia stanowiska docenta etatowego w szkole wyższej, zbyteczny jest jako warunek kwalifikacyjny dla artystów, nie związanych ze szkołą wyższą.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WilhelmSzewczyk">Rzecz jasna, iż prawo do przeprowadzenia odpowiedniego przewodu kwalifikacyjnego będą mieć te wyższe szkoły artystyczne, które odpowiadać będą danym wymaganiom, określonym przez Radę Ministrów w drodze rozporządzenia, w zakresie obsady katedr na poszczególnych wydziałach przez samodzielnych pracowników nauki — co wyjaśnia art. 11 ust. 6 projektu niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WilhelmSzewczyk">Specyfikę szkolnictwa artystycznego uwzględnia się również w art. 12, dopuszczającym do stanowiska samodzielnego pracownika nauki w zakresie dyscyplin artystycznych osobę, która wprawdzie nie odbyła stażu na stanowisku pracownika nauki, ani nie odbyła przewodu kwalifikacyjnego, ale która posiada wysokie kwalifikacje artystyczne i poważne osiągnięcia w pracy artystycznej.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#WilhelmSzewczyk">Wreszcie dalsze kolejne prawo, jakie uzyskają wyższe szkoły artystyczne, mianowicie prawo do nadawania stopni naukowych, doktora i docenta, w zakresie dyscyplin naukowych nieartystycznych. Z prawa tego korzystać będą mogły uczelnie, odpowiadające warunkom określonym przez Radę Ministrów w drodze rozporządzenia, w związku z odpowiednimi postanowieniami ustawy o szkołach wyższych. Stosowane tu będą, rzecz jasna, te kryteria kwalifikacyjne, które obowiązują w danych kierunkach naukowych na wszystkich innych nieartystycznych uczelniach wyższych. Przyznanie tego prawa wyższym szkołom artystycznym jeszcze bardziej wzmocni ich strukturę naukową, pozwoli ściślej niż dotąd powiązać naukę ze sztuką, czy teorię z praktyką artystyczną, utrwali ich ogólną rangę w naszym organizmie społeczno-naukowym. Jak dotąd postulatom tym odpowiadał jeden tylko kierunek naukowy, wykładany w wyższych szkołach muzycznych, mianowicie teoria muzyki.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WilhelmSzewczyk">Wysoki Sejmie! Ograniczyłem się do omówienia najistotniejszych zagadnień wyższego szkolnictwa artystycznego, wynikających z postanowień projektu ustawy, który mam zaszczyt przedłożyć Obywatelom Posłom. Druk nr 53 z dnia 6 stycznia 1962 r. zawiera tekst ustawy w brzmieniu rządowym, przyjętym bez poprawek na posiedzeniu Komisji Kultury i Sztuki w dniu 13 marca 1962 r.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WilhelmSzewczyk">Komisja wraz z wyłonioną przez nią specjalną podkomisją dokonała dokładnej analizy wszystkich najważniejszych ustaleń projektu ustawy, przeanalizowała również poszczególne opinie, jakie napłynęły ze środowiska wyższych szkół artystycznych oraz w ogóle z kręgów artystycznych. Komisja doszła do wniosku, że tekst ustawy odpowiada potrzebom, możliwościom, aspiracjom i koniecznościom rozwojowym wyższego szkolnictwa artystycznego w Polsce Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WilhelmSzewczyk">Uchwalenie ustawy i wprowadzenie jej w życie pozwoli uczelniom tym nadal pełnić ich niezwykle doniosłą rolę w naszym życiu społecznym i artystycznym, usankcjonuje ich dotychczasowe kierunki rozwojowe, przede wszystkim jednak — jak to już podkreśliłem kilkakrotnie — podniesie ich dotychczasową rangę, odda sprawiedliwość ich osiągnięciom, stworzy warunki do pełniejszego związania sztuki z życiem, a w każdym razie z tymi jego przejawami, które wchodzą jako pełnoprawne elementy do badań naukowych, prowadzonych na szerokim froncie humanistycznym. Wyższe szkoły artystyczne z mocy ustawy uzyskują te same prawa, jakie posiadają inne wyższe uczelnie w naszym kraju — nie rezygnując w niczym ze swojej specyfiki, przeciwnie, znajdując dla tej specyfiki nowe formy prawne w miejsce dotychczasowych zwyczajowych.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WilhelmSzewczyk">Rola studiów artystycznych w naszym kraju jest dostatecznie ważna, by zamknąć ich problematykę w odrębnej ustawie. Rzecz jasna, że ustawa normująca sprawy podstawowe, stwarza jedynie ramy prawne dla działalności wyższych szkół artystycznych. Od uczelni tych przede wszystkim, od klimatu ideowego i naukowego, jaki w nich zapanuje, od osiągnięć pedagogicznych zależeć będzie, w jakim stopniu korzystając z uprawnień ustawowych utrwalą one uzyskaną rangę naukową i społeczną, w jakim stopniu praca ich przyniesie ogólną korzyść społeczną, przyczyniając się rzeczywiście do budowy i umacniania socjalizmu w Polsce Ludowej. Dotychczasowe osiągnięcia szkolnictwa artystycznego, a także wysoki stan polskich dokonań artystycznych, pozwalają mieć nadzieję, że wszystko to sprawdzi się w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#WilhelmSzewczyk">W imieniu Komisji Kultury i Sztuki wnoszę, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył rządowy projekt ustawy o wyższych szkołach artystycznych bez poprawek.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#CzesławWycech">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Kaliszewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławKaliszewski">Obywatelu Marszałku, Obywatele Posłowie! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego widzi poważne znaczenie rozpatrywanej dziś przez Sejm ustawy o wyższych szkołach artystycznych. Wypełnia ona istniejącą od lat i dotychczas lukę w systemie ustaw obejmujących szkolnictwo wyższe naszego kraju. Jeszcze w okresie międzywojennym sprawa nadania akademickich uprawnień niektórym szkołom artystycznym — korzystały z nich bowiem tylko nieliczne uczelnie — była tematem gorących dyskusji i postulatów środowisk twórczych. Dopiero dziś, w Polsce Ludowej, problem ten znajduje wszechstronne rozwiązanie w proponowanym projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławKaliszewski">Chciałbym przypomnieć, iż w listopadzie 1958 r. podczas debaty nad ustawą o szkolnictwie wyższym przedstawiciel Stronnictwa Demokratycznego zgłosił z tej trybuny uchwalony następnie przez Izbę wniosek pod adresem rządu w sprawie unormowania podstaw prawnych wyższego szkolnictwa artystycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#StanisławKaliszewski">Omawiany dziś projekt ustawy jest spełnieniem tego postulatu. Stwarza on płaszczyznę otwierającą perspektywy rozwojowe dla wyższych szkół artystycznych, które dotychczas znajdują się w sytuacji nie wyjaśnionej, jeśli chodzi o ich pozycję w całości szkolnictwa wyższego. Znaczenie ustawy, której projekt omawiamy, widzimy przede wszystkim w tym, iż podnosi ona rangę wyższego szkolnictwa artystycznego i stawia niejako znak równości między jego usytuowaniem i usytuowaniem innych szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#StanisławKaliszewski">Absolwenci obu pionów szkolnictwa z dniem wejścia ustawy w życie będą zrównani w swojej pozycji. Praca wykładowcy w szkolnictwie artystycznym otrzymuje w prawach kształtujących podstawy wyższych uczelni w Polsce równorzędne miejsce z pracą w szkolnictwie wyższym. Ustawa afirmuje znaczenie, jakie przywiązujemy do rozwoju wszystkich gałęzi twórczości i sztuki i stwarza wyższym szkołom artystycznym warunki do odegrania poważnej i rozwijającej się wciąż roli w życiu narodu i kształtowaniu oblicza jego kultury.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#StanisławKaliszewski">Ustawa o wyższym szkolnictwie artystycznym — jak to już powiedział z tej trybuny poseł Szewczyk — jest ściśle związana z ustawą o szkołach wyższych z roku 1958. Przyjęte w niej zostały ogólne zasady obowiązujące całe szkolnictwo wyższe przy jednoczesnym podkreśleniu specjalnego charakteru spraw, które swym zasięgiem ustawa obejmuje. Ma to swoje źródło w fakcie, iż obowiązki pedagoga w dyscyplinach artystycznych musi spełniać twórca legitymujący się dorobkiem artystycznym — stąd wynika odmienność procesu kwalifikacyjnego — treść zaś materiału nauczania oraz determinowane przezeń sposoby ich przekazywania uczącym się w szkołach artystycznych są różne niż w innych szkołach wyższych.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#StanisławKaliszewski">Wysoki Sejmie! Siedemnaście lat działalności wyższych szkół artystycznych w naszym kraju przyniosły bogaty plon doświadczeń, a wraz z tym — poważne podwyższenie poziomu nauczania w tych uczelniach. W procesach kształcenia wychowanków dochodzą teraz do głosu współczesne metody rozwijania procesów poznawczych, oparte na osiągnięciach naukowych w zakresie techniki i fizjologii. Programy szkół coraz widoczniej zmierzają do nauczenia wychowanków posługiwania się naukowymi środkami analizowania i uogólniania zjawisk zachodzących w twórczości i sztuce.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#StanisławKaliszewski">Służące tym celom różnego rodzaju aparatury, kamery filmowe — że przytoczę tu tylko niektóre pomoce — a w szkołach muzycznych obok tego zapoznawanie się ze zdobyczami akustyki, psychologii muzycznej i foniatrii stanowią nowoczesne elementy nauczania. Prowadzą one do ugruntowania zdobytej wiedzy na szerokim fundamencie teorii i tym samym zmierzają do kształtowania typu wychowanka nie — jak to dotychczas nieraz obserwowaliśmy — w kierunku wirtuozostwa, lecz na podstawie wiadomości rozszerzających zasoby intelektualne.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#StanisławKaliszewski">Podstawą, od której zależą pełne rezultaty na tak ukształtowanej płaszczyźnie nauczania, jest niewątpliwie wyposażenie wyższego szkolnictwa artystycznego w urządzenia naukowe — analogiczne do tych, z jakich korzystają inne wyższe uczelnie — wprowadzające elementy techniki do procesów nauczania. Wydaje się — i taki wniosek zgłaszam do rozważenia — iż na wzmocnienie związanej z tym bazy materialnej wyższych szkół artystycznych można by przeznaczyć nie wykorzystane środki z Funduszu Postępu Technicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#StanisławKaliszewski">Wyższe szkoły plastyczne po raz pierwszy w swojej wieloletniej działalności zaczynają obecnie wywierać większy wpływ na estetykę życia codziennego i na kształtowanie form przemysłowych. Ten kierunek ich działalności ma istotne znaczenie dla rozwijania zamiłowań i upodobań estetycznych szerokich rzesz nasze go społeczeństwa. Projekty tkanin, ceramiki artystycznej, szkła, haftu, dywanów itd., stanowiące przedmiot nauczania, w swych twórczych koncepcjach stwarzają podstawy do upowszechniania nowoczesnych, estetycznych form dekoracyjnych najwyższej próby artystycznej, rugujących jarmarczną szpetotę różnych przedmiotów panoszących się jeszcze dziś w naszym handlu i deprawujących gust swych bardzo licznych odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#StanisławKaliszewski">Sprawa nie jest błaha, jeśli się zważy, iż rokrocznie do tysięcy nowych mieszkań wprowadzają się ludzie pracy awansowani w swych warunkach życiowych przez nasz ustrój. Ludzie ci na nowo organizują swe gospodarstwa, kupują i gromadzą przedmioty ozdabiające mieszkalne wnętrza. Dostarczanie im zarówno przedmiotów codziennego użytku, jak i przedmiotów dekoracyjnych, wprawdzie masowo produkowanych, ale opartych na wzorach najwyższej jakości artystycznej, może być ważkim czynnikiem kształcenia ich smaku estetycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#StanisławKaliszewski">Dzisiejsza szkoła plastyczna w programie nauczania widzi więc nie tylko problemy obrazu i rzeźby, ale również problemy estetyki użytkowej, które mają poważne znaczenie w warunkach naszego ustroju, wznoszącego nowe gmachy mieszkalne oraz przemysłowe i stwarzającego nowe, lepsze warunki życia i pracy milionom ludzi, przed którymi w ten sposób sztuka otwiera swój świat. Dziś takie zagadnienie, jak rozwiązanie kolorystyczne hali fabryki i uwzględnienie wpływu kolorów na ogólne oświetlenie hali, psychologiczne działanie koloru, znaczenie koloru dla organizacji pracy — są czynnikami podnoszenia sprawności produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#StanisławKaliszewski">Uwzględnienie tych zagadnień w programach nauczania wyższych szkół plastycznych — jak to widzimy na przykład w programie Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie — świadczy dowodnie o podejmowaniu przez to szkolnictwo zadań ściśle związanych z podstawowymi problemami, to jest podnoszeniem na wyższy poziom życia gospodarczego i kulturalnego naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#StanisławKaliszewski">Jeśli przytoczyłem jako przykłady tych parę szczegółów z niektórych dziedzin nauczania naszych wyższych szkół artystycznych, to po to, by wskazać, iż śledzenie dróg sztuki w jej historycznym rozwoju, analiza jej kierunków i prądów oraz kształcenie środków warsztatu twórczego i odtwórczego nie wyczerpują zasobu treści nauczania naszych szkół artystycznych. Treści te wkraczają w praktyczne rozwiązania problemów życia codziennego w jego kształcie determinowanym przez nasze warunki ustrojowe.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#StanisławKaliszewski">W tym też kierunku i w takim powiązaniu powinien iść — zdaniem naszym — rozwój programów wyższego szkolnictwa artystycznego, kształtującego najwyższy poziom naszych twórców i odtwórców sztuki. Obliczem i charakterem swojej produkcji artystycznej będą oni przyczyniali się do wyżłabiania rysów kultury naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#StanisławKaliszewski">Niech wolno nam będzie dziś, podczas uchwalania ustawy przyznającej nauczaniu dyscyplin sztuki rangę równą nauczaniu dyscyplin naukowych, wyrazić postulat, by nasi profesorowie i wykładowcy wyższych szkół artystycznych, zyskując mocne fundamenty prawne i poważną dźwignię dla swej pracy, nie szczędzili sił dla wychowania młodych pokoleń twórców dzieł sztuki, ściśle związanej z potrzebami narodu, dostępnej jego percepcji. By wychowali kadrę pedagogów w zakresie przedmiotów artystycznych, którzy swoją wiedzą będą owocnie służyć szkole w okresie realizowania przez nią nowej koncepcji. By wychowali odtwórców, którzy potrafią w najpiękniejszej formie przekazać naszemu społeczeństwu dzieła, stanowiące spuściznę kulturalną pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#StanisławKaliszewski">Klub Poselski naszego Stronnictwa będzie głosował za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Jerzemu Hryniewieckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyHryniewiecki">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Dzisiejsza ustawa jest przykładem tego, że jednak nasze ustawy, uchwalone jeszcze w poprzedniej kadencji, żyją i dobrze zdają swój egzamin. Jeśli dziś przedstawiamy Sejmowi ustawę, która jest uzupełnieniem i analogią do ustawy sprzed trzech i pół lat, to widzimy, że ustawa o szkolnictwie wyższym zdała dobrze swój egzamin, jeśli dziś bez poprawek przyjmujemy jej uzupełnienie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JerzyHryniewiecki">Bardzo ważne jest to, że wreszcie ustawy zaczynają kierować naszym życiem, a nie ich realizatorzy. Pamiętajmy, że ustawa o szkolnictwie wyższym była ustawą, która wzbudziła zainteresowanie w całym świecie, była naszą kartą wolności nauki, wolności badań, mających poważne znaczenie dla państwa socjalistycznego i jego rozwoju. Pominięcie spraw artystycznych było różnie komentowane. Dziś musimy stwierdzić, że wolność badań naukowych, ogólnie uznana i wypróbowana na podstawie nie tak dawno uchwalonej ustawy, jest taką samą bazą rozwoju społeczeństwa, jak i konieczność swobody, niezależności badań artystycznych i poszukiwań artystycznych. Uchwalenie tej ustawy ma bardzo poważne znaczenie, gdyż tym samym uznaje się, że zarówno sztuka, jak i nauka wtedy się dobrze rozwijają, kiedy mają rzeczywiście wielką swobodę badań, swobodę poszukiwań.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JerzyHryniewiecki">Jednocześnie musimy stwierdzić, że równouprawnienie sztuki z nauką jest w dzisiejszych czasach przekreśleniem tradycyjnego anachronizmu, który dzielił te dwie dziedziny życia na dwie odrębne formy, zarówno w formach szkolenia, jak i obowiązków ciążących na pedagogach i twórcach.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JerzyHryniewiecki">Nie zapominajmy, że dziś nie ma różnic w kształtowaniu potrzeb życiowych, w stosunku państwa socjalistycznego do nauki i sztuki. Dzisiaj Minister Handlu Zagranicznego na pewno wie, że równie ważną, jeżeli czasami nie większą rolę jak doskonałość techniczna odgrywa doskonałość estetyczna produktu. Dzisiaj w dobie głoszenia politechnizacji zdajemy sobie dobrze sprawę, że język rysunku jest ważniejszy dla każdego człowieka niż ograniczony do jednego kraju język potoczny, który może być tak różnie interpretowany przez poszczególnych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JerzyHryniewiecki">Dlatego dzisiaj ważne jest, że uczelnie artystyczne to są nie tylko warsztaty twórców, to są nie tylko warsztaty pięknoduchów kształtujące te czy inne talenty, ale przede wszystkim to są uczelnie kształcące pracowników naszej kultury, kształcące pedagogów, którzy powinni i będą w przyszłości uzupełniali w najlepszy sposób kadry naszych wychowawców, uzupełniając te braki w wychowaniu, o których ciągle się mówi.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JerzyHryniewiecki">Równouprawnienie szkół artystycznych i akademii wychowania fizycznego, któreśmy widzieli w poprzedniej ustawie, jest bardzo ważnym krokiem na drodze do kształcenia i wychowania naszej młodzieży nie tylko jednostronnie. Celem ustaw jest wychowanie artystyczne i dobre wychowanie fizyczne, wychowanie ludzi zdrowych, wrażliwych artystycznie, umiejących się wyrażać nie tylko językiem pisanym, nie tylko językiem mówionym, ale także językiem rysunku. To jest naprawdę pełne wykształcenie młodzieży. Jeżeli ta młodzież ma być dobrze wykształcona, to musi być wykształcona nie tylko przez pedagogów wywodzących się z uczelni uniwersyteckich, z uczelni ogólnych, ale przede wszystkim z uczelni artystycznych. I dlatego uważamy uchwalenie tej ustawy za ważny dalszy krok, który wpłynie na nasze dyskusje o szkolnictwie zawodowym, o szkolnictwie średnim, o szkolnictwie podstawowym i ich programach. Widzimy ciągle braki i ciągle pisze się o nich na łamach prasy. Mówi się o braku w wychowaniu fizycznym, o braku godzin i pomieszczeń i o braku możliwości dobrego wychowania fizycznego młodzieży. Porusza się też braki w wychowaniu artystycznym młodzieży nie tylko dlatego, że młodzież nie rozumie sztuki, ale i dlatego, że dzisiaj jest to absolutna konieczność, aby w dobie politechnizacji młodzież już w szkołach średnich i podstawowych zdobywała dostateczne możliwości i podstawy do dalszej pracy, do dalszego rozwoju postępu technicznego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JerzyHryniewiecki">To jest jedna sprawa, na pewno bardzo istotna i ważna, która się łączy z naszą ustawą. Dalej z tą ustawą łączy się także fakt, że dzisiaj nie ma granic między poszczególnymi uczelniami, że teoretyków sztuki nie wychowują jacyś teoretycy. Wiemy dobrze, że teoretykami sztuki we współczesnym świecie są najwybitniejsi artyści. To są rzeczywiste warsztaty teoretyczne sztuki, a nie warsztaty uniwersyteckie historyków czy oderwanych od życia i twórczości teoretyków sztuki. Jeśli dzisiaj musimy mówić o prawdziwej teorii sztuki właśnie w naukowym jej ujęciu, to na pewno uczelnie artystyczne będą tym warsztatem, który rzeczywiście da nam dobre podstawy teoretyczne.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JerzyHryniewiecki">Przyznanie praw warsztatu naukowego właśnie warsztatom uczelni artystycznych jest ważnym posunięciem, jest stwierdzeniem faktu, że dzisiaj wielkie teorie artystyczne nie Powstają wśród historyków, wśród kompilatorów, ale właśnie wielcy artyści i pedagogowie potrafili stworzyć teorie artystyczne kierujące naszym życiem. I dobrze, że będziemy mogli w ramach uczelni artystycznych mieć formalnie uznane te ważne i istotne badania teorii sztuki. Dlatego zrównanie uczelni artystycznych z innymi uczelniami jest krokiem naprzód, który pozwala nam na politechnizację uczelni plastycznych.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JerzyHryniewiecki">Dzisiaj musimy mieć inżynierów plastyków. Slogan dawny „inżynier dusz” został dostatecznie ośmieszony, aby go powtarzać. Naturalnie, nie chcemy „inżynierów dusz” wychowywać, ale na pewno chcemy wychowywać dobrych inżynierów, którzy będą mieli pełne poczucie odpowiedzialności za poziom artystyczny tego, co wykonują. Mam wrażenie, że takich inżynierów muszą tworzyć nowe uczelnie plastyczne, gdyż są oni potrzebni dla naszego rozwoju, dla naszego postępu technicznego. Uchwalenie jednej z najważniejszych — mam wrażenie — ustaw, bo potwierdzającej słuszność ustaw już istniejących, ustawy, która podnosi rangę sztuki do rzeczywiście wielkiego warsztatu twórczego, współdziałającego w budowie socjalizmu — jest faktem, który należy specjalnie podkreślić i uznać za fakt niesłychanie doniosły.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławWycech">Czy jeszcze kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o wyższych szkołach artystycznych w brzmieniu proponowanym przez Komisję Kultury i Sztuki — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o wyższych szkołach artystycznych.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz Komunikacji i Łączności o rządowym projekcie ustawy o drogach publicznych (druki nr 55 i 65).</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Stanisław Zieliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławZieliński">Wysoki Sejmie! W imieniu sejmowych Komisji Komunikacji i Łączności oraz Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej mam zaszczyt przedłożyć pod obrady Wysokiej Izby projekt ustawy o drogach publicznych, zawarty w druku sejmowym nr 55.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławZieliński">Zanim przystąpię do szczegółowego omówienia podstawowych zasad projektu ustawy, chciałbym na wstępie podkreślić dwie istotne — moim zdaniem — cechy tego dokumentu:</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławZieliński">Po pierwsze: projekt ustawy jest wynikiem inicjatywy poselskiej, a przede wszystkim sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności, która już w ubiegłej kadencji wysunęła pod adresem rządu postulat opracowania ustawy o drogach publicznych, a w dniu 29 września ubiegłego roku skierowała dezyderat nr 1 w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławZieliński">Jak wiadomo, w dziedzinie porządkowania ważnej gałęzi naszej gospodarki, jaką jest transport i łączność, Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwalił ustawy o kolejach, o łączności oraz ostatnio o bezpieczeństwie na drogach publicznych i o transporcie drogowym. W celu zakończenia uchwalania przez Sejm podstawowych aktów prawnych zachodzi potrzeba przyśpieszenia uchwalenia ustawy o drogach publicznych. Ten postulat był wysunięty przez Klub Poselski PZPR w wystąpieniu przedstawiciela naszego Klubu w dyskusji nad projektami ustaw o transporcie i bezpieczeństwie na drogach publicznych w dniu 27 listopada ubiegłego roku. Na uwagę zasługuje również fakt, że w toku pracy nad projektem posłowie wnieśli 29 poprawek redakcyjnych i merytorycznych.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StanisławZieliński">Po drugie: projekt ustawy o drogach publicznych realizuje wiele słusznych postulatów naszych wyborców, którzy w okresie kampanii wyborczej do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i do rad narodowych wysunęli pod adresem drogownictwa wiele konkretnych wniosków, domagających się uregulowania bardzo wielu spraw; na przykład, tylko na terenie Warmii i Mazur wysunięto 51 różnego rodzaju postulatów.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StanisławZieliński">Potrzeba wydania nowej ustawy ma również i głębsze swoje uzasadnienie i wynika głównie ze zmian organizacyjnych w strukturze społeczno-politycznej państwa oraz ze zmian w systemie gospodarczym Polski i związanym z tym wzrostem zadań drogownictwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#StanisławZieliński">Jak wiadomo, dotychczas obowiązuje ustawa z dnia 10 grudnia 1920 r. o budowie i utrzymaniu dróg publicznych. W okresie po 1948 roku wydano wiele przepisów dotyczących zmian w organizacji naczelnych organów państwowych, które ustaliły na nowych zasadach właściwości tych organów i rad narodowych w zakresie drogownictwa. Jeśli wyjdziemy z założenia, że zarząd drogami powinien być dostosowany do ogólnego systemu administracji państwa, zachodzi potrzeba uchy lenia ustawy z dnia 10 grudnia 1920 r. i wydania nowej ustawy, która by uwzględniała zmiany organizacyjne w strukturze społeczno-politycznej państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#StanisławZieliński">Szybki rozwój gospodarczy Polski Ludowej, powstawanie nowych, wielkich ośrodków przemysłowych, a także potrzeba usunięcia zacofania w niektórych rejonach kraju stawiają przed drogownictwem poważne zadania. Obecna gęstość sieci dróg, jakkolwiek wyższa dwukrotnie niż przed wojną, jest jednak nie wystarczająca w stosunku do potrzeb. Drogi twarde państwowe i lokalne: w 1939 r. wynosiły 16,5 km na 100 km2 w 1945 r., 29,2km — w 1960 r., 33,6km — w okresie od 1945 r. do 1961 r. wybudowano 11 tys. km nowych dróg. Aby osiągnąć gęstość 45 km/100 km2, przewiduje się wybudowanie 36 tys. km dróg w latach 1961–1980.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#StanisławZieliński">Długość sieci dróg twardych — państwowych i lokalnych — przedstawia się następująco:</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#StanisławZieliński">W 1939 r. mieliśmy 62 tys. km dróg, w tym dróg państwowych 49 tys., dróg lokalnych 13 tys. km.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#StanisławZieliński">W planie perspektywicznym na lata 1961–1980 przewidujemy, że ogólna długość sieci dróg twardych zwiększy się do 140.400 km, w tym dróg państwowych do 68.500 km, a dróg lokalnych do 71.900 km.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#StanisławZieliński">Jeżeli chodzi o stan techniczny nawierzchni dróg twardych na drogach państwowych, to poprawa jest jeszcze większa. O ile w 1939 r. było w Polsce 3.500 km dróg o nawierzchni ulepszonej — a więc asfaltowej, smołowej, kostkowej czy betonowej — to na koniec 1961 r. mieliśmy już około 37 tys. km dróg o nawierzchni ulepszonej. Z tego w okresie 1945–1961 ulepszono ponad 16 tys. km dróg. Nastąpiło więc poważne zrównanie stanu dróg państwowych na terenie całego kraju. Powstaje dziś gęsta sieć dróg o nawierzchni nowoczesnej, przecinająca kraj i łącząca stolicę ze wszystkimi miastami wojewódzkimi i miasta wojewódzkie z powiatami.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#StanisławZieliński">Jeśli zatem weźmiemy pod uwagę zarówno perspektywę rozwoju, jak i postęp techniczny na drogach, to widzimy, że trzeba na nowo i lepiej uregulować w formie ustawy podstawowe problemy z dziedziny gospodarki drogowej.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#StanisławZieliński">Przechodząc do merytorycznego omówienia projektu ustawy chciałbym zwrócić uwagę Obywateli Posłów na podstawowe założenia projektu, które najogólniej rzecz biorąc możemy ująć w 4 grupy:</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#StanisławZieliński">Projekt ustawy zawiera szereg nowych postanowień i rozwiązuje w sposób bardziej odpowiadający dzisiejszej rzeczywistości kilka problemów. Art. 2 projektu ustawy wprowadza podział dróg na 3 kategorie: drogi państwowe, lokalne i zakładowe. Wprowadza się zatem nową kategorię — drogi zakładowe, bowiem drogi lokalne nie mają jednolitego charakteru. Istnieją przecież drogi o znaczeniu komunikacyjnym dla całej gromady oraz drogi służące przede wszystkim określonym zakładom, przedsiębiorstwom, gospodarstwom lub zespołom gospodarstw. W związku z tym, że projekt ustawy nakłada obowiązek budowy i utrzymania dróg zakładowych na wyżej wymienione zakłady i gospodarstwa, co pociąga za sobą wielkie koszty — Komisja przyjęła poprawkę, zmierzającą do objęcia pojęciem drogi zakładowej w odniesieniu do gospodarstw jedynie te drogi, które prowadzą do gospodarstw lub zespołów gospodarstw uspołecznionych. Ma to na celu odciążenie drobnej gospodarki chłopskiej od ponoszenia dodatkowych nakładów na drogi.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#StanisławZieliński">W związku z wprowadzeniem do projektu ustawy kategorii dróg zakładowych ustalono procedurę zaliczania ich do tej kategorii, jak i pozbawiania tego charakteru w drodze uchwały właściwej gromadzkiej lub miejskiej rady narodowej po zasięgnięciu opinii lub na wniosek zainteresowanego zakładu.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#StanisławZieliński">Projekt ustawy ustala właściwość naczelnych i terenowych organów administracji państwowej w zakresie budowy, przebudowy, ochrony i utrzymania dróg publicznych, określając w sposób nie budzący wątpliwości podział kompetencji pomiędzy Ministra Komunikacji i Ministra Gospodarki Komunalnej oraz podległe im organy. Odmiennie niż dotychczas i bardziej prawidłowo reguluje się sprawę zadrzewiania przy drogach, uwzględniając potrzeby państwa i interes właścicieli przyległych gruntów. Sprawa zadrzewiania była przedmiotem najbardziej ożywionej i wnikliwej dyskusji na posiedzeniach komisji i podkomisji z udziałem przedstawicieli sejmowych Komisji Leśnictwa i Rolnictwa oraz przedstawicieli tych ministerstw. Komisja wprowadziła kilka merytorycznych i istotnych poprawek do rządowego projektu ustawy, a przede wszystkim — prawo rolnika do drewna i do owocu. Po długiej dyskusji Komisja proponuje przyjęcie nowego brzmienia art. 28 na podstawie następujących zasad:</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#StanisławZieliński">Obowiązek sadzenia drzew i krzewów należy do zarządu drogi, a na drogach lokalnych gruntowych — do gromadzkich rad narodowych. Utrzymywanie drzew w obrębie pasa drogowego i na pasach przydrożnych, wolnych od uprawy — z wyjątkiem drzew owocowych — należy do zarządu drogi, zaś utrzymywanie drzew na gruntach przyległych do drogi obowiązuje właścicieli tych gruntów.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#StanisławZieliński">Drzewa i krzewy w obrębie pasa drogowego i w pasach przydrożnych należą do państwa, z tym że utrzymywanie drzew owocowych należy do właściciela pasa przydrożnego, a owoce z tych drzew stanowią jego własność. Prócz tego z tytułu ekwiwalentu za poniesione straty właściciel pasa przydrożnego otrzymuje na własność drewno po wycięciu drzewa w pasie przydrożnym. Ponadto projekt przewiduje możliwość sadzenia przez zarząd drogi drzew i krzewów na gruntach przyległych do drogi, z tym że utrzymywanie ich i własność przechodzi na właścicieli tych gruntów.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#StanisławZieliński">Wydaje się, że takie rozwiązanie tego problemu jest prawidłowym skojarzeniem potrzeb państwa w zakresie ochrony i bezpieczeństwa na drogach z interesem rolników. Znajduje to również potwierdzenie w licznych konsultacjach z wyborcami, na spotkaniach poselskich na wsi, tym bardziej że art. 29 ustala, iż w razie wyrządzenia szkody przy urządzaniu, utrzymywaniu lub zdejmowaniu zasłon odśnieżnych, zakładaniu i utrzymywaniu żywopłotów i pasów zadrzewień ochronnych na gruntach przyległych do drogi — osobom poszkodowanym przysługuje odszkodowanie. W podobny sposób w rozdziale 7, określającym obowiązki właścicieli gruntów przyległych do drogi publicznej, ustala się odszkodowanie za szkody na skutek wstępu na grunt, za czasowy przejazd oraz w razie wyrządzonej szkody na skutek rozrzucenia błota lub kurzu na grunty przyległe.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#StanisławZieliński">Drugą poważną sprawą, która wywołała na Komisji wiele dyskusji i kontrowersji, była sprawa utrzymywania porządku i czystości na drogach w rejonie wsi o zabudowie ciągłej lub skupionej. Rządowy projekt ustawy w art. 34 nakłada na właścicieli przyległych do drogi nieruchomości obowiązek usuwania z tych dróg błota, kurzu, śniegu i lodu. Komisja po dłuższej dyskusji i konsultacjach proponuje poprawkę, która nie zmniejszając odpowiedzialności indywidualnej zmierza w kierunku podniesienia organizatorskiej roli gromadzkiej rady narodowej na tym odcinku.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#StanisławZieliński">Równocześnie opierając się na dyskusji Komisja wystąpiła z dezyderatem pod adresem Rady Ministrów o spowodowanie, aby wojewódzkie rady narodowe w większej mierze skorzystały z uprawnień, jakie dają im przepisy ustawy z dnia 22 kwietnia 1959 r. o utrzymaniu czystości i porządku w miastach i osiedlach i aby rady stosowały te przepisy na terenie gromad. Upoważnienie takie dla wojewódzkich rad narodowych zawarte jest w art. 12 cytowanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#StanisławZieliński">Wiele dyskusji na Komisji wywołał również rozdział 12 projektu, dotyczący przepisów karnych. Rządowy projekt ustawy przy ogólnej tendencji do podwyższania kar przewidywał możliwość niewspółmiernie wysokich kar. Na przykład za nieusunięcie błota lub kurzu przewidywano możliwość ukarania rolnika grzywną do 4.500 zł. Komisja wychodząc z założenia, że wysokość kary powinna odpowiadać stopniowi winy, zróżnicowała górną stawkę kar i proponuje przyjęcie art. 52 w nowym brzmieniu, zawartym w druku sejmowym nr 65.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#StanisławZieliński">Chciałbym ponadto zwrócić uwagę Obywateli Posłów na art. 49 i 50, które inaczej regulują udział zakładów uspołecznionych w kosztach budowy dróg państwowych i lokalnych, o ile te zakłady są tą budową lub użytkowaniem drogi bezpośrednio zainteresowane, oraz na ponoszenie przez jednostki gospodarcze kosztów wzmocnienia mostów i wiaduktów w wypadkach przewożenia przez nie ciężarów przekraczających dopuszczalne obciążenie mostu czy wiaduktu.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#StanisławZieliński">W sprawie promów Komisja zwróciła się z dezyderatem do rządu o oddzielne uregulowanie przepisami właściwości organów administracji państwowej w zakresie urządzania i eksploatacji przewozów międzybrzegowych przez wody na kierunkach stanowiących przedłużenie dróg publicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#StanisławZieliński">Wreszcie zagadnienie świadczeń na cele zwalczania zagrożenia lub przerwy w komunikacji na drogach publicznych zostało w projekcie ustawy uregulowane na nowo w sposób kompleksowy, z nie budzącym wątpliwości określeniem osób zobowiązanych do tych świadczeń i zwolnionych od nich, środków przewozowych podlegających obowiązkowi świadczeń i wyłączonych od nich, zaopatrzenia rentowego poszkodowanych w razie wypadku przy wykonywaniu świadczeń, odszkodowania za zniszczone lub uszkodzone środki przewozowe. Do uregulowania pozostałych, bardziej szczegółowych zagadnień związanych ze świadczeniami projekt upoważnia Radę Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#StanisławZieliński">Projekt ustawy zawiera również wiele postanowień rozwijających i uzupełniających przepisy uchylonej ustawy z 10 grudnia 1920 r. dostosowując je do nowej rzeczywistości, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#StanisławZieliński">— Art. 19 ustala w stosunku do prowadzącego roboty obowiązek przywracania pasa drogowego do stanu pełnej użyteczności po zakończeniu jakichkolwiek robót w tym pasie.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#StanisławZieliński">— W art. 22 ustala się tryb dysponowania gruntami na rzecz innych resortów po zlikwidowaniu drogi; np. grunty te mogą być wykorzystane jako grunty zamienne, mogą być przekazane jednostkom administracji państwowej czy też gospodarki uspołecznionej, wreszcie mogą być przekazane na rzecz Państwowego Funduszu Ziemi.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#StanisławZieliński">— W art. 37 i 38 reguluje się zagadnienie skrzyżowań dróg publicznych z drogami wodnymi i innymi urządzeniami; w art. 41 ust. 1 pkt 6 i 7 ustala się tryb uregulowania wiaduktów dla pieszych, a w art. 41 ust. 1 pkt 9 i 10 — wiaduktów lub mostów drogowo-kolejowych.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#StanisławZieliński">— W art. 41 ust. 1 pkt 12 nakłada się na inne resorty obowiązek ponoszenia kosztów zmiany tras dróg publicznych na skutek inwestycji niedrogowych.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#StanisławZieliński">Do projektu ustawy włączono i uzupełniono zagadnienia dotychczas regulowane odrębną ustawą z dnia 7 października 1921 r. o przepisach porządkowych na drogach publicznych, a mianowicie: art. 33 utrzymuje wolny od uprawy pas przydrożny szerokości 0,75 m na tych odcinkach dróg, gdzie nie ustalono pasów drogowych. Ponadto przejmuje się i aktualizuje takie problemy, jak urządzenia czasowego przejazdu przez grunty prywatne za odszkodowaniem (art. 32) oraz budowę i utrzymanie zjazdów z dróg publicznych (art. 39 ust. 2–4).</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#StanisławZieliński">Projekt ustawy scala w jednym akcie podstawowe postanowienia dotyczące budowy, utrzymania i ochrony dróg i znosi dotychczas obowiązujące 4 ustawy, dwa rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej i dekret, a między innymi:</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#StanisławZieliński">— ustawę z 10 grudnia 1920 r. o budowie i utrzymaniu dróg publicznych,</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#StanisławZieliński">— ustawę z 23 czerwca 1921 r. w przedmiocie rozszerzania sieci dróg państwowych,</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#StanisławZieliński">— ustawę z 7 października 1921 r. o przepisach porządkowych na drogach publicznych oraz —</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#StanisławZieliński">— ustawę z 29 stycznia 1948 r. o rozciągnięciu mocy obowiązującej ustawy z 7 października 1921 r. o przepisach porządkowych na drogach publicznych na cały obszar województwa śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#StanisławZieliński">Tak więc reasumując można stwierdzić, że projekt ustawy o drogach publicznych reguluje w sposób kompleksowy całość najważniejszych problemów budowy, utrzymania i ochrony dróg, ustala w sposób jasny i nie budzący wątpliwości podział kompetencji i odpowiedzialności zainteresowanych czynników i osób oraz scala w jednolitym akcie ustawodawczym rozrzucone, a obowiązujące dotychczas przepisy.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#StanisławZieliński">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o drogach publicznych zawiera 8 delegacji dla Rady Ministrów bądź też dla zainteresowanych ministrów. Połączone komisje sejmowe, w trosce o zabezpieczenie szybkiego i prawidłowego po jej przyjęciu przez Sejm wprowadzenia w życie ustawy dokonały kontroli nad przebiegiem prac przygotowawczych w wydaniu zarządzeń wykonawczych, opartych na delegacjach ustawowych. Pragnę również w skrócie poinformować Obywateli Posłów o stanie tych prac.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#StanisławZieliński">— Delegacja do art. 11 ust. 5 wymaga uchwały Rady Ministrów w sprawie udziału poszczególnych zakładów w kosztach budowy i utrzymania dróg zakładowych. Zagadnienie nowe, dotychczas nie uregulowane. Przygotowania są prowadzone i uchwała będzie wydana do 31 lipca bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#StanisławZieliński">— Delegacja do art. 12 wymaga zarządzenia Ministra Komunikacji i Ministra Gospodarki Komunalnej w sprawie ewidencji dróg publicznych. Zachodzi potrzeba ujednolicenia formy ewidencji oraz rejestracji danych dostosowanych do obecnych wymogów gospodarki drogowej. Zarządzenie jest w opracowaniu i będzie wydane do 30 kwietnia bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#StanisławZieliński">— Delegacja do art. 16 wymaga zarządzenia Ministra Komunikacji oraz Ministra Go spodarki Komunalnej w sprawie organizacji i zakresu działania drogowej służby liniowej resortu komunikacji. Przepisy takie istnieją. Konieczne jest ich ujednolicenie i nowelizacja. Zarządzenie Ministra Komunikacji w tej sprawie jest w opracowaniu i będzie wydane do 30 kwietnia roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#StanisławZieliński">— Delegacja do art. 21 wymaga uchwały Rady Ministrów w sprawie pasów drogowych. Delegacja będzie wykorzystana w razie potrzeby w przyszłości, ponieważ obecnie nie ma potrzeby wprowadzania zmian.</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#StanisławZieliński">— Delegacja do art. 27 wymaga rozporządzenia Ministra Komunikacji i Ministra Gospodarki Komunalnej w sprawie ochrony i utrzymania dróg publicznych. Konieczne jest usystematyzowanie i uaktualnienie przepisów zarówno w sprawie ochrony, jak i utrzymania dróg. Praca nad tym będzie trwała przez cały rok 1962.</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#StanisławZieliński">— Delegacja do art. 30 wymaga rozporządzenia Ministra Komunikacji i Ministra Gospodarki Komunalnej w sprawie zadrzewień dróg publicznych. Zagadnienie zadrzewiania dróg wymaga aktualizacji dotychczasowych przepisów na podstawie nowych postanowień projektu ustawy drogowej. Rozporządzenie jest w opracowaniu i będzie wydane do 31 lipca bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-9.45" who="#StanisławZieliński">— Delegacje do art. 46 i art. 48 wymagają rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie obowiązkowych świadczeń na rzecz utrzymania dróg. Wydanie rozporządzenia wymaga po uchwaleniu ustawy szczegółowego przepracowania. Rozporządzenie będzie wydane do 31 sierpnia bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-9.46" who="#StanisławZieliński">— Delegacja do art. 51 wymaga uchwały Rady Ministrów w sprawie udziału w kosztach inwestycji drogowych i utrzymania dróg oraz wzmocnienia mostów i wiaduktów. Sprawa nowa. Wymaga przeprowadzenia szczegółowych prac przygotowawczych, które są w toku. Termin wydania uchwały do 31 grudnia bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-9.47" who="#StanisławZieliński">Wysoki Sejmie! Połączone sejmowe komisje Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz Komunikacji i Łączności poświęciły przepracowaniu projektu ustawy o drogach publicznych plenarne posiedzenia w dniach 16 lutego i 16 marca bieżącego roku. W tym czasie pracowała powołana na pierwszym posiedzeniu 7-osobowa specjalna podkomisja, która odbyła 3 posiedzenia. W posiedzeniach brali udział przedstawiciele sejmowej Komisji Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego oraz Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, a także przedstawiciele 7 zainteresowanych resortów i Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-9.48" who="#StanisławZieliński">Po wnikliwej i szczegółowej dyskusji zatwierdzono 3 dezyderaty pod adresem rządu oraz 29 poprawek do projektu ustawy. Propozycje tych poprawek, zawarte w druku sejmowym nr 65, dotyczą omówionych przeze mnie zmian merytorycznych oraz zmierzają bądź to do ujednolicenia terminologii, bądź też do bardziej precyzyjnego uściślenia niektórych sformułowań, co nie wymaga szczegółowego uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-9.49" who="#StanisławZieliński">Z upoważnienia sejmowej Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności wnoszę:</u>
          <u xml:id="u-9.50" who="#StanisławZieliński">Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy o drogach publicznych, zawarty w druku sejmowym nr 55, wraz z proponowanymi poprawkami sejmowych Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz Komisji Komunikacji i Łączności, zawartymi w druku sejmowym nr 65.</u>
          <u xml:id="u-9.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławWycech">Otwieram dyskusję. Głos ma poseł Lucyna Malczewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#LucynaMalczewska">Wysoki Sejmie! Nie będę podkreślała pożyteczności i konieczności omawianej ustawy, bo uczynił to już poseł sprawozdawca Komisji Komunikacji i Łączności. Nie zamierzam poruszać wszystkich zagadnień należących do dzisiejszego tematu. Z konieczności muszę pominąć wiele spraw i zatrzymać się nad zagadnieniem pokrewnym, a bliskim mi jako członkowi Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#LucynaMalczewska">Projekt ustawy jest wyrazem istotnych potrzeb społecznych. Mam na myśli ustawę, która stanowiłaby jednolity przepis prawny, zastępujący dotychczasowe liczne i wydawane w różnych czasach ustawy i rozporządzenia, w wielu wypadkach nie dostosowane do obecnych warunków i nieaktualne wobec dużego upływu czasu oraz zmian w strukturze polityczno-gospodarczej naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#LucynaMalczewska">Należy stwierdzić, iż projekt ustawy wyraźnie dzieli kompetencje między Ministerstwo Komunikacji i Ministerstwo Gospodarki Komunalnej, przeprowadzając ten podział konsekwentnie od organów centralnych do organów prezydiów gromadzkich rad narodowych. Wprowadzone nowe pojęcie dróg zakładowych reguluje w sposób jednoznaczny problem budowy, konserwacji i bieżącego utrzymania dróg dojazdowych do zakładów, jak również sprawę nadzoru nad tą kategorią dróg, obciążając kosztami związanymi z ich budową i eksploatacją zainteresowane zakłady. Sprawa ta ma istotne znaczenie dla gospodarki komunalnej, która dotychczas w wielu wypadkach była niesłusznie obciążana kosztami utrzymania dróg dojazdowych do tych zakładów. Na skutek zwiększenia środków na utrzymywanie dróg państwowych stan tych dróg ulega stałej poprawie, a ilość dróg o nawierzchni ulepszonej wzrasta systematycznie.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#LucynaMalczewska">Obok dróg państwowych niemałe jednak znaczenie ma również sieć dróg lokalnych. Można zadać pytanie, czy upaństwowienie tych dróg nie byłoby szczęśliwszym wyjściem? Na pewno nie, gdyż właściwymi na tych drogach gospodarzami są powiatowe, miejskie i gromadzkie rady narodowe. Sieć dróg lokalnych obejmuje przeszło 40 tys. km dróg o nawierzchni twardej i około 180 tys. km dróg gruntowych. Na tej sieci znajduje się prawie 18 tys. mostów.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#LucynaMalczewska">Liczby te wskazują, jak poważnym problemem w gospodarce rad narodowych są drogi lokalne, łączące wieś z miastem. Wiele jeszcze wsi i gromad pozostaje bez połączeń drogą bitą z miastem powiatowym i między sobą.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#LucynaMalczewska">Poważny niepokój budzi zły stan mostów nietrwałych, drewnianych. Na wspomnianą ilość 18 tys. mostów ponad 1.100 jest zamkniętych całkowicie dla ruchu, zaś ponad 12.500 ma ograniczoną nośność, to jest poniżej 10 ton. Słuszne jest więc zwiększenie o 32% w porównaniu z rokiem ubiegłym środków budżetowych na utrzymanie dróg lokalnych. Gdy mówimy o gospodarce na drogach lokalnych, musimy pamiętać, że mamy 180 tysięcy kilometrów dróg gruntowych i że istotna poprawa warunków komunikacji miejscowej zależna jest od poprawy tych dróg, które na ogół znajdują się w opłakanym stanie.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#LucynaMalczewska">W dziedzinie poprawy dróg gruntowych istnieją wielkie możliwości, gdyż poprawa tych dróg nie wymaga deficytowych materiałów, które można zastąpić materiałami miejscowego pochodzenia. Zagadnienie to powinno stać się przedmiotem ogólnej troski gromadzkich rad narodowych, które na ten cel powinny przeznaczyć większe kwoty, a ponadto powinny wyjść naprzeciw zdrowej inicjatywie społeczeństwa przy podejmowaniu społecznych czynów drogowych.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#LucynaMalczewska">Trzeba nadmienić, że 18,4% ogólnej wartości wniosków i postulatów zgłoszonych przez wyborców w kampanii wyborczej dotyczy spraw drogowych. Cechą charakterystyczną większości tych postulatów i wniosków jest to, że postulujący, zgłaszając najpilniejsze potrzeby terenu, deklarowali daleko idącą pomoc w ich realizacji w ramach czynów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#LucynaMalczewska">Stąd wynika konieczność wcześniejszego przyznawania przez rady narodowe dotacji na popieranie społecznych czynów drogowych w celu należytego przygotowania dokumentacji, materiałów oraz wykonawstwa robót i nadzoru technicznego. Dotacje te powinny być przyznawane w pierwszym kwartale, a nie jak to było w roku ubiegłym — w miesiącu lipcu.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#LucynaMalczewska">Wysoka Izbo! Szybki rozwój naszej gospodarki w warunkach Polski Ludowej, rozbudowa i przebudowa wsi, wzrost ilości urządzeń socjalnych i kulturalnych tworzą nowe warunki i możliwości w zakresie higieny komunalnej. Jeśli dzisiaj z wielką radością przyjmujemy liczby statystyczne, które stwierdzają, że Polska wyprzedza te czy inne kraje w swoim potencjale gospodarczym i stopie życiowej ludności, to jednocześnie obserwujemy zjawisko, że w dziedzinie czystości mamy niestety jeszcze wiele do odrobienia.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#LucynaMalczewska">Nie jest nam obojętny wygląd estetyczny 40 tysięcy naszych wsi, rozrzuconych na terenie kraju, w których żyje i pracuje ponad 40% ludności. Sprawa utrzymywania czystości i porządku pozostawiała dawniej i pozostawia dzisiaj wiele do życzenia. Wiele przyczyn składało się na to, że sprawa ochrony sanitarnej i zdrowia wsi, wiążąca się ściśle ze sprawą utrzymywania czystości, była dawniej nie doceniana lub odkładana na dalszy plan. Państwo szlacheckie, a później burżuazyjne traktowało wieś jako przedmiot eksploatacji, zaś poziom materialny wsi długo nie pozwolił pomyśleć o tych niby „luksusowych” sprawach — ważniejsze były bowiem sprawy ziemi i chleba.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#LucynaMalczewska">Wiele naszych pięknych miast i wsi traci z tego powodu cały urok i dlatego już od dłuższego czasu czynimy wiele starań i wysiłków, aby z każdym dniem podnosić kulturę wsi, aby coraz lepiej zabezpieczać utrzymanie w nich czystości i ogólnego porządku. Poczynania w tym kierunku, rodzące się w społecznym aktywie rad narodowych, w organizacjach młodzieżowych i nieco większa operatywność na tym odcinku organów Milicji Obywatelskiej są najlepszym tego dowodem.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#LucynaMalczewska">Dzisiaj, kiedy z każdym dniem polepsza się materialna sytuacja ludności, gdy oświata i kultura w parze ze służbą zdrowia docierają do najdalszych wsi, świadomi odpowiedzialności za zdrowie i życie człowieka pracy, za estetyczny wygląd naszych wsi i przechodzących przez nie dróg, mamy prawo i obowiązek domagać się od społeczeństwa usuwania i likwidowania źródeł zatruwających powietrze, niszczących zdrowie ludzi i zwierząt, usuwania śniegu i lodu, które są przyczynami wypadków drogowych.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#LucynaMalczewska">Sprawy te były szeroko omawiane przy uchwalaniu ustawy o bezpieczeństwie i porządku na drogach publicznych w listopadzie ubiegłego roku. Podkreślano, że jedną z przyczyn wypadków w okresie zimy jest gołoledź. Dotychczasowe doświadczenie w tym zakresie, a szczególnie w okresie wielodniowej gołoledzi w grudniu ubiegłego roku i w styczniu bieżącego roku, wymagają włączenia do spraw walki z gołoledzią także społeczeństwa, gdyż zjawiska, jakie obserwowaliśmy na tym odcinku, stwarzają sytuację, która całkowicie paraliżuje nam komunikację drogową, a rozmiar skutków pozwala zaliczyć gołoledź nawet do klęsk żywiołowych.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#LucynaMalczewska">Do usuwania gołoledzi przystępują administracje zbyt późno, zazwyczaj wtedy, kiedy gołoledź trwa już kilka godzin. Za mało do tych celów jest samochodów-piaskarek, a niekiedy nie ma nawet piasku w miejscach tradycyjnie oblodzonych na zakrętach i skrzyżowaniach dróg.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#LucynaMalczewska">Podobna jest sytuacja z odśnieżaniem dróg. Środki na ten cel są niewystarczające, a adaptacja innych pojazdów mechanicznych przebiega zbyt wolno i każda większa śnieżyca parali żuje ruch na drogach. W budżetach rad narodowych brak jest kredytów na odśnieżanie dróg i zwalczanie gołoledzi. Odbywa się to zazwyczaj kosztem kredytów przeznaczonych na utrzymanie i remonty bieżące dróg.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#LucynaMalczewska">O ile sprawa czystości w miastach i osiedlach została uregulowana ustawą uchwaloną przez Sejm ubiegłej kadencji, to na wsiach zagadnienie to pozostało otwarte. Art. 34 projektu omawianej ustawy jest uzupełnieniem wspomnianej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#LucynaMalczewska">Zachodzi pytanie, w jakiej mierze te postulaty będzie spełniać ustawa, którą dzisiaj mamy uchwalić?</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#LucynaMalczewska">Odpowiadając na to pytanie musimy przede wszystkim stwierdzić, że najistotniejszą cechą dodatnią niniejszego projektu jest wyraźne określenie, kto i za co jest odpowiedzialny. Z pewnością przyklasnąć trzeba faktowi, iż projekt przewiduje wysokie i ostre kary za przekroczenie przepisów tej ustawy, bowiem przekroczenia powodować mogą niebezpieczeństwo dla życia ludzkiego i mnożyć straty materialne. Ale uważam, że problemem ważniejszym od karania, od represji, które są słuszne, potrzebne i nieodzowne, jest zrozumienie oraz społeczna postawa ludności.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#LucynaMalczewska">Projekt ustawy w odniesieniu do jezdni i dróg przelotowych utrzymuje zasadę, że jezdnia wraz ze wszystkimi towarzyszącymi konstrukcjami, niezbędnymi do utrzymania ciągłości eksploatacyjnej, jak mosty, wiadukty i przepusty, należy do jednego gestora, to jest Ministra Komunikacji. Ta słuszna zasada ma jednak w brzmieniu omawianego projektu pewną lukę, a mianowicie nie przesądza tych wszystkich — zresztą niezbyt licznych wypadków — gdzie wobec braku stałego połączenia mostowego znajdują się promy, dostosowane do przewozu pojazdów kołowych i ludzi. Istniejące w tym zakresie anomalie wymagają jednolitego potraktowania tych spraw w ustawie zgodnie z cytowaną zasadą jednej władzy nad całym ciągiem drogi.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#LucynaMalczewska">Dla przykładu podaję: w Gdańsku, w Nowym Porcie w ciągu ulic miejskich istnieje prom drogowy utrzymywany na przeprawie przez kanał przez Gdański Zarząd Portu, który będąc zainteresowany wyłącznie w przewozach taboru własnego, nie dopuszcza do wykorzystywania tej przeprawy dla potrzeb ogólnych. W Świnoujściu na ciągu drogi państwowej przewozów międzybrzegowych dokonują jednostki pływające resortu żeglugi, koszt ich utrzymywania pokrywany jest ze środków gospodarki komunalnej, zaś same przystanie promowe są w gestii miasta, czyli również w pionie gospodarki komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#LucynaMalczewska">W wyniku szerokiej dyskusji nad tym zagadnieniem połączonych komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz Komunikacji i Łączności został uchwalony dezyderat do rządu o wydanie przepisów ustalających właściwości organów administracji państwowej w zakresie przewozów międzybrzegowych przez wody na kierunkach stanowiących przedłużenie dróg publicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#LucynaMalczewska">Wysoka Izbo! W okresie minionych 17 lat nasza gospodarka socjalistyczna wydała dziesiątki miliardów złotych na uporządkowanie i polepszenie stanu technicznego sieci dróg państwowych. Łącznie z czynami społecznymi wydano wiele miliardów złotych na podniesienie i poprawę stanu dróg lokalnych. W dalszym ciągu wydaje się z budżetu państwa 3 mld zł rocznie na cele drogowe. W wyniku tego polskie drogi, które swego czasu były symbolem zacofania i zaniedbania, są dzisiaj obiektem uznania wielu zagranicznych gości i turystów.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#LucynaMalczewska">Obecnie nasza sieć drogowa — pomimo 14-krotnego wzrostu natężenia ruchu w stosunku do okresu przedwojennego — jest w zasadzie dostosowana do aktualnych potrzeb naszej gospodarki. W większości wypadków drogi są w dobrym stanie i mają nowoczesne nawierzchnie. Oznakowanie dróg jest coraz lepsze. Corocznie przebudowuje się setki zbyt ostrych łuków, modernizuje się setki kilometrów dróg. I słusznie, drogi bowiem są wskaźnikiem, że tak powiem, zwierciadłem, w którym odbija się kultura naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#LucynaMalczewska">Uważam, że projekt ustawy jest dobry i w tej myśli będę głosowała za jego przyjęciem.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Konstanty Morawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KonstantyMorawski">Wysoka Izbo! Czytając projekt ustawy drogowej trzeba stwierdzić, że został on skrupulatnie opracowany. W stosunku do ustawy starej, z roku 1920, dla dzisiejszej rzeczywistości projekt ustawy z pewnością powinien spełnić zamierzenia projektodawców. Ale niech mi wolno będzie przedstawić Wysokiej Izbie moje własne odczucia, spostrzeżenia i uwagi, które mi się nasunęły przy wertowaniu projektu omawianej dzisiaj ustawy drogowej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KonstantyMorawski">Mianowicie art. 2 wprowadza nowy podział dróg — na drogi państwowe, lokalne i zakładowe. Ten trzeci rodzaj dróg — zakładowych — budzi właśnie we mnie wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KonstantyMorawski">Mianowicie widzę, że na drogach publicznych — bowiem drogi zakładowe także przecież do publicznych są zaliczone — będzie wielu gospodarzy. Poszczególne zakłady, które będą gospodarować drogami we własnych budżetach będą miały sumy na zabezpieczenie konserwacji i utrzymanie tych dróg. Poszczególne zakłady będą gospodarować tymi drogami, będą je eksploatować przede wszystkim, aczkolwiek drogi zakładowe są publiczne i dostępne dla wszystkich. Wielu więc będzie gospodarzy na tych drogach i to budzi we mnie obawę, ażeby ta różnorodność gospodarowania na drogach zakładowych nie przysporzyła jakichkolwiek kłopotów w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KonstantyMorawski">Nie uważam za właściwe wnosić w tej chwili poprawki do art. 2, ale myślę, że wolno mi jest prosić, ażeby przy opracowywaniu zarządzeń wykonawczych i zarządzeń interpretacyjnych można było te moje wątpliwości — a może i innych Kolegów Posłów — wziąć pod uwagę. To znaczy tak obwarować ścisłymi przepisami prawa obowiązki zakładów, które będą gospodarować na drogach zakładowych, ażeby one nie odbiegały od tych praw, przepisów i obowiązków, jakie będą obowiązywać na drogach publicznych, to znaczy na drogach państwowych i na drogach lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KonstantyMorawski">I druga sprawa, która także nasunęła mi się przy przygotowywaniu się do dzisiejszej debaty nad projektem ustawy drogowej, mianowicie art. 33 projektu mówi, że błoto, żwir, piasek, kurz itp. zgarnięty z dróg ma być wyrzucany na grunty rolnicze przyległe do tych dróg, a rolnik, właściciel tych gruntów — bez względu na to czy jest to grunt należący do gospodarstwa uspołecznionego, czy gospodarza indywidualnego — nie ma prawa sprzeciwić się temu. Tu widzę niebezpieczeństwo uszkodzenia, a nawet zniszczenia ziemi rolniczej, wartościowej gleby, którą musimy cenić w rolnictwie, której coraz mniej przecież mamy na skutek przeprowadzania słusznych Zresztą inwestycji budowlanych. Dlatego też osobiście uważam, że właściwiej by było, ażeby to błoto, piasek, żwir i różne inne nieczystości z drogi nie były wyrzucane na grunt rolniczy, ażeby nie niszczyły gleby przy drogach, lecz żeby można było zachować dla rolnictwa te pasy ziemi urodzajnej, które znajdują się przy drogach. Nieczystości z drogi, jak piasek, żwir i błoto — powinny być wyrzucane na specjalne w tym celu przeznaczone wysypiska.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KonstantyMorawski">Co prawda w art. 33 projektu omawianej ustawy drogowej mówi się o tym, że wyrzucanie żwiru, błota ma być dokonywane wówczas, kiedy nie będzie szkodzić to uprawom rolniczym. Tym niemniej stałe wyrzucanie piasku i żwiru na glebę rolniczą z pewnością może spowodować z czasem zmniejszenie jej przydatności rolniczej i wydajności.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#KonstantyMorawski">Dlatego też niech mi wolno będzie przed Wysoką Izbą wyłuszczając moje wątpliwości — zasugerować, ażeby w zarządzeniach wykonawczych do art. 33 ustawy o drogach publicznych, jakoś bardzo wyraźnie obwarować prawa rolnictwa, ażeby nie dopuścić do zniszczenia wartości urodzajnej ziemi, znajdującej się na terenach przydrożnych.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Jan Kościelniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanKościelniak">Wysoki Sejmie! Poseł sprawozdawca szczegółowo już omówił zasadnicze zmiany, jakie wprowadzono do projektu ustawy o drogach publicznych oraz wartość społeczną samej ustawy. Dlatego też, zabierając głos w dyskusji, Chciałem zwrócić uwagę Obywateli Posłów na niektóre zagadnienia, związane z obecną sytuacją drogową na tle ogólnej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanKościelniak">Projekt ustawy zamyka ostatecznie cykl zagadnień związanych ze sprawami drogowymi.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JanKościelniak">Dzięki inicjatywie i wytężonej pracy sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności, która postulowała wydanie tej ustawy, po jej uchwaleniu w dniu dzisiejszym możemy przejść już ze sfery dyskusji do spraw produkcji, to znaczy do właściwej i racjonalnej gospodarki na naszych drogach.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JanKościelniak">Projekt ustawy o drogach publicznych uwzględnia zmiany organizacyjne i osiągnięty poziom techniczny w drogownictwie, jak również scala w jednolitym i przejrzystym akcie ustawodawczym wszystkie dotychczas obowiązujące, a rozrzucone w wielu rozmaitych aktach normatywnych przepisy z zakresu drogownictwa, dostosowując je zarazem do aktualnej sytuacji polityczno-gospodarczej w kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JanKościelniak">Jesteśmy chyba jednym z pierwszych państw, które sprawy drogowe ma już całkowicie przez ustawodawstwo uregulowane.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JanKościelniak">Dzisiejsza dyskusja nad projektem ustawy o drogach publicznych daje możność i okazję do omówienia również niektórych problemów związanych z gospodarką drogowo-mostową w latach 1945–1965, czemu ja Chciałem parę słów poświęcić.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JanKościelniak">Gospodarkę drogową na terenie kraju można podzielić na dwa zasadnicze okresy:</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JanKościelniak">Pierwszy — od roku 1945 do 1960, to okres odbudowy zniszczeń i walka z dekapitalizacją dróg, gdyż wojna zrujnowała sieć komunikacyjną drogowo-mostową, a zaraz po wojnie rozwój gospodarczy kraju dyktował bardzo duże zadania w zakresie ruchu drogowego. Ruch na drogach wzrastał tak intensywnie, że w ciągu roku zniszczenia dróg były większe niż naprawy i stan ten trwał do 1954 r. Później nastąpił okres równowagi i wreszcie lata ostatnie przyniosły opanowanie sytuacji, czyli co roku przybywa nam pewna ilość dróg lepszych i w następny rok wchodzimy bogatsi o paręset kilometrów nowoczesnych dróg i kilkaset metrów bieżących nowoczesnych mostów.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JanKościelniak">Drugi — to lata 1960–1965, które przynoszą i powinny przynieść dużą poprawę dróg i mostów w wyniku stale zwiększających się kredytów, przydziałów nowoczesnego sprzętu, wprowadzania postępu technicznego i wkładu pracy służby drogowej.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JanKościelniak">Stale wzrastający ruch drogowy, bo w 1938 r. — 54.009 pojazdów, w 1950 r. — 153.122 pojazdy, w 1960 r. — 1.113.312 pojazdów, w 1961 r. ponad 1.200 tys. pojazdów — każe przyjąć zasadę, że za drogę należy uważać tylko nawierzchnię ulepszoną bezkurzową, a tłuczniówki to stadium przejściowe, zanikające.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JanKościelniak">Natomiast jeśli chodzi o most to tylko stały na trwałych podporach o konstrukcji żelbetowej lub stalowej, gdyż ciągłe powodzie i duże natężenie ruchu nie pozwalają na przyjęcie innych zasad.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#JanKościelniak">Jeśli chodzi o drogi państwowe, to ilość dróg w stanie złym w 1956 r. wynosiła około 17% ogólnej ilości dróg twardych, zaś na dzień 1 stycznia 1961 r. ilość ta wynosiła już zaledwie 9,9%, przy czym do końca 1965 r. przewiduje się całkowitą likwidację dróg państwowych w stanie złym. Jeśli dodać, że wiele dróg państwowych nie odpowiada normatywom technicznym, ma wąskie jezdnie, duże pochylenia podłużne, ostre zakręty, to stan ten obecnie jeszcze bardziej się pogarsza.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#JanKościelniak">W najgorszym stanie znajdują się drogi w województwach południowych, w których ilość dróg w stanie złym przekracza 25%. Do województw tych należą: województwo rzeszowskie — 31,5% złych dróg i województwo krakowskie — 29,7%.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#JanKościelniak">Z tego też względu zajmę się w szczególności analizą gospodarki drogowej w tych województwach, ze szczególnym uwzględnieniem województwa krakowskiego, które ma specjalną rolę w gospodarce narodowej w wyniku tempa rozwijającego się przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#JanKościelniak">Stan dróg województwa krakowskiego w 1945 r. był ogólnie bardzo zły. Na ogólną ilość 3.971 km tylko 6,5% w ilości 258 km miało nawierzchnię ulepszoną, reszta, w ilości 3.713 km, były to nawierzchnie nie ulepszone — tłuczniowe i gruntowe.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#JanKościelniak">W pierwszych latach, w okresie odbudowy zniszczeń spowodowanych działaniami wojennymi, cały wysiłek służby drogowej był skierowany na uzyskanie przejezdności. Osiągnięcie tego okresu to przejezdność na wszystkich głównych szlakach. Przejezdność wprawdzie uzyskano, ale do nowoczesnej drogi było jeszcze daleko.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#JanKościelniak">Teraz najważniejszym zadaniem jest podniesienie stanu technicznego przez modernizację dróg i przechodzenie na wyższe typy nawierzchni bezkurzowych. Wysiłki w tym kierunku podjęto niemal bezpośrednio po wyzwoleniu. Początkowo przystosowanie dróg do wymagań szybkiego, ciężkiego i wciąż wzmagającego się ruchu mechanicznego starano się osiągnąć niemal wyłącznie przez kompletną przebudowę istniejących dróg. Później roboty zaczęto przeważnie ograniczać do wzmacniania i umacniania nawierzchni, gdyż natężenie ruchu stale wzrastało w bardzo szybkim tempie.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#JanKościelniak">Województwo krakowskie mając początkowo charakter rolniczo-przemysłowy posiadało i w dalszym ciągu posiada poza województwem katowickim największą gęstość zaludnienia w Polsce. Wynosi ono 132 mieszkańców na km2, podczas gdy sąsiednie województwa, na przykład rzeszowskie ma 87, a kieleckie — 95 mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#JanKościelniak">Gęstość dróg — 37 km na 100 km2; jest ona w stosunku do innych województw dość wysoka, a w porównaniu do innych krajów jeszcze niska.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#JanKościelniak">Gwałtowny wzrost przemysłu w województwie krakowskim spowodował również szybki wzrost obciążenia ruchem na drogach — szczególnie w ostatnich latach. Podczas gdy w 1956 r. średnia obciążenia ruchu na drogach wynosiła 1.492 t/dobę, to już w 1958 r. — 2.139 t/dobę, a w 1960 r. — 2.550 t/dobę i w dalszym ciągu gwałtownie wzrasta.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#JanKościelniak">Obciążenie ruchem na niektórych drogach jest specjalnie bardzo wysokie, na przykład droga Kraków-Katowice na odcinku Kraków-Zabierzów-Trzebinia ma obciążenie 11 tys. t/dobę, zaś na odcinku Trzebinia-Chrzanów 16 tys. t/dobę. Droga Kraków-Zakopane na odcinku Kraków-Głogoczów oraz droga Kraków-Kielce na odcinku Kraków-Słomniki po 7 tys. t/dobę. Droga Kraków-Tarnów na odcinku Kraków-Wieliczka 9 tys. t/dobę.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#JanKościelniak">Województwo krakowskie łącznie z woj. rzeszowskim i katowickim należy do województw o największym nasileniu ruchu w Polsce. Istniejące nawierzchnie dróg województwa nie wytrzymują tak wielkiego nasilenia ruchu, co powoduje ich nadmierne i szybkie zużywanie się.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#JanKościelniak">Nawierzchnia tłuczniowa, zgodnie z normami, nadaje się na obciążenie ruchem najwyżej 500 t/dobę, a już w 1960 r. 35% ilości dróg tłuczniowych posiadało obciążenie ponad 500 t/dobę. Podobnie przedstawia się sprawa z nawierzchnią bitumiczną typu lekkiego, dla której górną granicą obciążenia jest 2.500 t/dobę, a w 1960 r. aż 62% tych dróg posiadało obciążenie ponad 2.500 t/dobę.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#JanKościelniak">Dróg o nawierzchniach ulepszonych typu średniego, a obciążonych nadmiernym ruchem ponad 5 tys. t/dobę było w 1960 r. 100%, to znaczy wszystkie drogi. Razem ilość dróg nie wytrzymujących istniejącego obciążenia wynosi 3.182 km, to jest prawie 50% ilości dróg twardych.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#JanKościelniak">Stan ten wynika z niedostatecznych rozmiarów robót konserwacyjnych, które nie tylko nie mogą wyrównać dawnych zaniedbań, ale nawet nie są w stanie zapobiec w pełni skutkom bieżącego, nadmiernego zużywania się nawierzchni.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#JanKościelniak">Utrzymanie dróg z nawierzchniami tłuczniowymi jest z powodu nadmiernego ich obciążenia ruchem nie celowe, gdyż wymaga zbyt dużych nakładów. Dlatego nawierzchnie tłuczniowe o obciążeniu ponad 500 t/dobę wymagają jak najszybciej przebudowy na nawierzchnie ulepszone, bitumiczne.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#JanKościelniak">Ten bardzo niekorzystny stan dróg państwowych województwa krakowskiego powinien zmienić się gruntownie w okresie bieżącego planu 5-letniego. Tempo przebudowy dróg tłuczniowych i ich modernizacji w województwie krakowskim powinno być największe choćby tylko ze względu na rolę tego województwa przy rozbudowie przemysłu hutniczego, chemicznego, węglowego i bazy turystycznej tego regionu.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#JanKościelniak">Obok dróg państwowych niemałe znaczenie ma sieć dróg lokalnych. Znaczenie tych dróg jest szczególnie wielkie w związku z realizacją programu aktywizacji wsi i mechanizacji rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#JanKościelniak">Województwo krakowskie posiada 2.100 km dróg twardych lokalnych, w tym 23 km ulepszonych, i znajduje się na 14 miejscu przed województwem białostockim, kieleckim i łódzkim pod względem ilości dróg lokalnych ulepszonych, zaś na 8 miejscu pod względem ilości dróg gruntowych.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#JanKościelniak">W dziedzinie poprawy dróg lokalnych, a przede wszystkim gruntowych — jak już przedmówczyni o tym wspomniała — nie potrzeba deficytowych materiałów, które zawsze mogą być zastąpione materiałami miejscowego pochodzenia i są łatwo dostępne.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#JanKościelniak">Najgorszy stan techniczny dróg o nawierzchni gruntowej jest w powiatach: miechowskim, proszowickim i dąbrowskim, gdzie grunty ciężkie i brak miejscowych żwirów do ulepszania nawierzchni sprawia, że drogi te są w najgorszym stanie. Lepszy stan dróg gruntowych mają natomiast powiaty podgórskie i górskie z uwagi na duże zasoby kamienia i żwiru.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#JanKościelniak">Województwo krakowskie posiada bardzo obfite złoża kamienia. Pozornie jest to bardzo sprzyjająca okoliczność dla oszczędnej i racjonalnej gospodarki na drogach województwa krakowskiego. Jednak sprawa ta przedstawia się nieco inaczej. Niektóre skały krakowskie przedstawiają bardzo wysoką wartość. Toteż powstał tam poważny przemysł kamieniołomowy. Został on jednak wyodrębniony w oddzielną gałąź produkcji i zaopatruje w kamień przede wszystkim części kraju nie posiadające u siebie złóż kamiennych.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#JanKościelniak">Kamienia budowlanego, jak wiadomo, brak. Kamieniołomy nie są w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb. Dlatego administracja drogowa musi starać się o kamień we własnym zakresie — drogą produkcji pomocniczej. Jednakże wszystkie łatwiej dostępne źródła lepszego kamienia zostały dawniej zagospodarowane, a pozostałe są i trudno dostępne, i posiadają materiał gorszy.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#JanKościelniak">Z konieczności prymitywne zagospodarowanie nowych kamieniołomów, trudności w transporcie z mało dostępnych miejsc i do tego materiału gorszej jakości sprawiają, że województwo krakowskie, o którym się mówi, że „leży na kamieniu” ma na swoje drogi o bardzo dużym ruchu kamień droższy i gorszy od województw o znacznie mniejszym ruchu, a które nie mając własnych złóż, otrzymają materiał kamienny znacznie lepszy i tańszy.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#JanKościelniak">Uchwała rządu oraz IV Plenum KC PZPR w rozdziale o optymalnym wykorzystaniu surowców nakazuje rozbudowę i przebudowę bazy surowcowej, aby w jak największym stopniu zastąpić drogie surowce tańszymi oraz osiągnąć jak największe oszczędności. Zatem sprawa wykorzystania materiałów miejscowych ma doniosłe znaczenie ze względów ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#JanKościelniak">Województwo krakowskie na drogi państwowe i lokalne potrzebuje w celu przebudowy nawierzchni dróg gruntowych oraz tłuczniowych, a także na nawierzchnie nowoczesne bitumiczne rocznie 100 do 150 tys. ton grysu. W chwili obecnej grysy dla robót bitumicznych są sprowadzane z Dolnego Śląska, to jest z odległości średnio 300 km.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#JanKościelniak">Na terenie województwa krakowskiego poza rejonami pienińskimi, pozbawionymi komunikacji kolejowej, posiadającymi andezyty, istnieje jedynie drugi rejon wartościowych złóż dolomitów dewońskich, to jest dolomitów ciemnych bitumicznych oraz dolomitów przeobrażonych, nadających się jak najbardziej na eksploatowanie do produkcji grysów, w miejscowości Dubie koło Krzeszowic. Złoże zostało przebadane kosztem 3 mln zł i opracowano dokumentację geologiczną złoża, z której wynika, że złoże to zalega na obszarze 68 ha (własność lasów państwowych), a jego zasoby sięgają przeszło 81 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#JanKościelniak">Od 1957 r. toczy się dyskusja na temat wykorzystania złoża kamienia w Dubiu i mimo podjęcia uchwały przez sekretariat KW PZPR w Krakowie w sprawie utworzenia w terminie najkrótszym lokalnego kamieniołomu dolomitów dla celów drogowych oraz pozytywnej opinii Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej — sprawa ta nie może doczekać się ostatecznego załatwienia.</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#JanKościelniak">Mosty stanowią oddzielny i specjalnie trudny problem ze względu na dużą ich ilość oraz bardzo zły ich stan. Mimo przydzielania corocznie znacznych kredytów na utrzymanie i budowę mostów, ogólna sytuacja mostów po 17 latach jest nadal katastrofalna, gdyż stan wielu mostów drewnianych z roku na rok pogarsza się. Sytuację tę pogarsza fakt często występujących powodzi, które powodują dodatkowe nieprzewidziane straty, zasadniczo tylko w mostach drewnianych i półstałych oraz dojazdach do mostów. Łącznie na drogach i mostach straty powodziowe w latach 1948–1959 wynoszą w województwie krakowskim 117,8 mln zł, zaś w samym tylko 1960 r. aż 173 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#JanKościelniak">Województwo krakowskie ma 25 tys. metrów bieżących mostów, co stanowi największą liczbę w skali państwowej dla jednego województwa. Tylko 7 tys. metrów bieżących mostów nie ucierpiało w czasie wojny, a 50% ilości mostów było kompletnie zniszczonych.</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#JanKościelniak">Z podanej analizy wynika, że przydzielone środki nie wystarczą na zaspokojenie pilnych potrzeb, dlatego konieczna jest jak najszersza inicjatywa społeczna w formie społecznych czynów drogowych. Zachodzi jednak obawa, że przydzielone przez rząd środki na popieranie społecznych czynów drogowych nie wystarczą z uwagi na duży wzrost zgłoszonych na 1962 r. czynów z zakresu dróg i mostów.</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#JanKościelniak">W 1960 r. w województwie krakowskim podjęto roboty w ramach społecznych czynów drogowych na ogólną kwotę 56.031 tys. zł, w 1961 r. — na sumę 59 mln zł, zaś w 1962 r. — na sumę 62.900 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-15.42" who="#JanKościelniak">Zgłoszone czyny drogowe obejmują roboty tak na drogach i mostach państwowych, jak i lokalnych. W związku z tym konieczne jest również wzmocnienie nadzoru technicznego nad robotami wykonywanymi w ramach społecznych czynów drogowych. W tej sytuacji jest to nawet niemożliwe ze względu na to, że na przykład w rejonach eksploatacji dróg publicznych zaledwie 55% pracowników posiada konieczne kwalifikacje zawodowe. Najgorzej przedstawia się sprawa personelu ze średnim technicznym przygotowaniem, to jest nadzorców dróg i mostów, techników drogowych i mostowych.</u>
          <u xml:id="u-15.43" who="#JanKościelniak">Jeszcze gorzej przedstawia się sprawa kwalifikowanych kadr w wydziałach komunikacji powiatowych rad narodowych, gdzie w ogóle brak jest pracowników kwalifikowanych, jeśli chodzi o personel techniczny. Dlatego jeszcze raz z tej trybuny w imieniu sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności postuluję pod adresem rządu o przeprowadzenie reorganizacji w wydziałach komunikacji powiatowych rad narodowych i jak najszybsze utworzenie powiatowych przedsiębiorstw utrzymania dróg lokalnych, o wyposażenie ich w odpowiednią kadrę inżynieryjno-techniczną, w nowoczesny sprzęt, wprowadzając szeroko postęp techniczny.</u>
          <u xml:id="u-15.44" who="#JanKościelniak">Wysoki Sejmie! Omawiany przez nas projekt ustawy drogowej w postanowieniach zawartych w rozdziałach 3 do 7, 11 i 12 daje skuteczny środek wraz z innymi aktami prawnymi do uporządkowania gospodarki drogowej w ogóle oraz do obniżenia kosztów utrzymania, porządku, czystości i estetyki, a w szczególności bezpieczeństwa na drogach.</u>
          <u xml:id="u-15.45" who="#JanKościelniak">Czuję się w obowiązku jako członek Komisji Komunikacji i Łączności wyjaśnić pewne wątpliwości posła przedmówcy, który zgłosił tutaj w formie nie poprawek, tylko zastrzeżeń, że art. 2 jeśli chodzi o utrzymanie dróg zakładowych, budzi pewne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-15.46" who="#JanKościelniak">Otóż chciałbym wyjaśnić, że Komisja nasza szeroko dyskutowała nad tym problemem, jednak art. 24 w ust. 1 mówi wyraźnie, że w przypadkach uzasadnionych stanem technicznym dróg lub mostów, zarząd dróg może zamykać lub ograniczać ruch na poszczególnych odcinkach drogi, zaś w stosunku do dróg zakładowych decyzję w sprawach określonych w ustępie pierwszym, cytowanym poprzednio przeze mnie, podejmuje właściwy do spraw nadzoru państwowego nad tymi drogami organ prezydium rady narodowej na wniosek zainteresowanego zakładu lub z własnej inicjatywy. Czyli w tym wypadku obawy są, że tak powiem, nieuzasadnione, jednak nad tym rady narodowe muszą więcej czuwać.</u>
          <u xml:id="u-15.47" who="#JanKościelniak">Jeśli chodzi o art. 33 ust. 3 odnośnie do usuwania kurzu, błota i śniegu oraz rozrzucania na przydrożne pola chłopów — sprawa ta nie jest tak może w tej chwili drastyczna z uwagi chociażby na to, że postanowienia art. 33 ust. 3 mówią, że wtedy tylko można rozrzucać, gdy nie szkodzi to uprawom pól i łąk. W praktyce wiemy dobrze, że każdy rolnik z góry ubiega się o tę ziemię, o to błoto, bo stanowi to prawie że najurodzajniejszą glebę. Dlatego też i w tym wypadku zastrzeżenia — uważam — są zbyteczne.</u>
          <u xml:id="u-15.48" who="#JanKościelniak">Gdybyśmy, proszę Wysokiego Sejmu, mieli tę ustawę już w 1961 r. uniknęlibyśmy wielu strat, jak na przykład zniszczenia drzewek i krzewów, które miało miejsce w 1961 r. aż w 40%, a co najważniejsze, tegoroczna zima byłaby dla nas w zakresie komunikacji łagodniejsza i na pewno uzyskalibyśmy większe oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-15.49" who="#JanKościelniak">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, głosować będzie za projektem ustawy o drogach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-15.50" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Wojciech Mazurek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechMazurek">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad projektem ustawy o drogach publicznych, jako członek sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności pragnąłbym zwrócić uwagę Obywateli Posłów, jak ważnym czynnikiem w naszej gospodarce narodowej są drogi publiczne. Szybki rozwój naszego państwa i wyrastające w coraz to innym rejonie kraju ośrodki przemysłowe potrzebują dowożenia materiałów budowlanych, artykułów spożywczych, dowozu robotników, wywozu wyprodukowanych towarów przemysłowych itp.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WojciechMazurek">Tym wszystkim zadaniom nie mogą podołać Polskie Koleje Państwowe, gdyż od stacji kolejowych trzeba niejednokrotnie kilkadziesiąt kilometrów dowozić towary taborem samochodowym. Jeśli dodamy jeszcze do tego wzmożony pasażerski ruch autobusowy, zmuszeni jesteśmy budować rokrocznie setki kilometrów dróg o nawierzchni twardej. Otrzymując po zaborcach zaniedbany stan dróg, a szczególnie po zaborze carskim, burżuazyjno-kapitalistyczny rząd Polski przedwrześniowej poza uchwaleniem ustaw o drogach przez okres 20-lecia — jak w każdej dziedzinie gospodarczej — niewiele przysłużył się narodowi także na odcinku budowy dróg.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WojciechMazurek">Podczas kampanii wyborczej do Sejmu i rad narodowych w roku 1961, na spotkaniach z kandydatami i obecnie już z posłami czy radnymi wszystkich szczebli, nie było spotkania, szczególnie na wsi, żeby ludność nie wskazywała na potrzebę budowy nowych dróg i konserwacji już istniejących. Potrzeba ta istnieje nie tylko tam, gdzie powstają nowe ośrodki przemysłowe, domy wczasowe czy uzdrowiska, ale też wszędzie tam, gdzie jest produkcja rolna.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WojciechMazurek">Niestety, nasze zagłębia zielone jeszcze niejedną pięciolatkę będą musiały przeczekać, zanim szybko, sprawnie, sprzętem mechanicznym będą mogły dowieźć świeże warzywa, owoce czy nabiał klasie robotniczej w ośrodkach przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WojciechMazurek">Wioski leżące wzdłuż szlaków linii autobusowych lub kolejowych inaczej wyglądają niż wioski oddalone od tych szlaków. O ile w tych pierwszych widzimy postęp, kulturę i zamożność gospodarczą chłopa, to do tych drugich nie dociera kino, nie dotrze lekarz pogotowia ratunkowego, aby udzielić pierwszej pomocy potrzebującemu, nie dojedzie lekarz weterynarii, a nawet gminna spółdzielnia ma trudności w zaopatrywaniu ludności w artykuły pierwszej potrzeby, chociaż wszystkie wymienione instytucje posiadają własne mechaniczne środki lokomocji i transportu. A cóż dopiero mówić o artykułach masowych, jak nawozy sztuczne, węgiel czy materiały budowlane, które chłopi zaprzęgiem konnym sprowadzają do swoich gospodarstw po kilometrach błotnistej drogi.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WojciechMazurek">Nasza gospodarka rolna coraz więcej się mechanizuje, coraz więcej widzimy traktorów uprawiających ziemię na polach PGR-owskich czy spółdzielczych. Widzimy także coraz więcej traktorów na polach chłopów indywidualnych, gdyż w ramach polityki rolnej stworzyliśmy warunki dla mechanizacji rolnictwa w postaci Funduszu Rozwoju Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WojciechMazurek">Jak stwierdzają statystyki, w poszczególnych powiatach w minimalnym procencie obniża się pogłowie koni. Dalsze obniżenie pogłowia koni przy obecnym stanie dróg, a szczególnie dróg lokalnych, jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WojciechMazurek">W naszym państwie prowadzimy na wsi tysiące budów użyteczności społecznej i usługowej, jak szkoły, domy kultury, remizy strażackie, ośrodki zdrowia, lecznice zwierząt i wiele innych. Po wybudowaniu takich obiektów rady narodowe mają niemałe trudności przy obsadzaniu stanowisk fachowcami, których brak dotkliwie odczuwa się na wsi. Fachowiec przyjedzie, rozejrzy się, a kiedy zobaczy, że nie ma drogi bitej, daleko od autobusu, do stacji kolejowej jeszcze dalej, a jeżeli jeszcze nie ma i światła elektrycznego, to dziękuje i odjeżdża z powrotem.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#WojciechMazurek">Świetlice w domach ludowych też nie są w pełni wykorzystywane, ponieważ praca kulturalno-oświatowa na wsi nasila się w okresie jesienno-zimowym, kiedy w zasadzie nie ma większych prac w rolnictwie. W tym to okresie zazwyczaj padają deszcze, ziemia jeszcze nie jest zmarznięta, a jeżeli nie ma drogi o nawierzchni twardej, to kultura po błocie chodzić nie lubi i nasze świetlice wiejskie świecą pustkami.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WojciechMazurek">Reasumując powyższe, można by powiedzieć, że dobre drogi to szybka wymiana dóbr materialnych i kulturalnych, że dobre drogi to oszczędność środków transportu i czasu, to postęp, to kultura, to bogactwo narodowe.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#WojciechMazurek">Jak dużo jeszcze na tym odcinku mamy do zrobienia i jak wielkiego wysiłku społecznego i nakładów państwa na te cele trzeba, pozwolę sobie przytoczyć następujące liczby. Na ogólną ilość 288 tys. km dróg — w tym dróg lokalnych mamy 219 tys. km — drogi państwowe o nawierzchni twardej stanowią około 98%, drogi zaś lokalne tylko 18%. Najmniejszą sieć dróg lokalnych o nawierzchni twardej mają województwa centralne i wschodnie, jak warszawskie, białostockie, lubelskie, kieleckie, krakowskie i rzeszowskie.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#WojciechMazurek">W tych to województwach trzeba jak największej mobilizacji sił społecznych, gdyż tylko wspólnym wysiłkiem można podołać temu ogromnemu zadaniu. Trzeba używać do budowy materiałów miejscowego pochodzenia, aby odciążyć tabor kolejowy od przewożenia setki kilometrów materiałów drogowych, jak tłuczeń i kamień. Trzeba stosować nowe metody technologiczne i wejść w porozumienie z instytutami naukowymi, trzeba stosować podczas budowy stabilizację gruntów cementem, wapnem i innymi materiałami tańszymi i szybszymi w budowie, a nie ustępującymi w efekcie tłuczniowi czy brukowi.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#WojciechMazurek">Metody te już od kilku lat stosuje się w województwach kieleckim, lubelskim i innych. Wyniki okazały się pozytywne tak pod względem wytrzymałości, jak i obniżenia o prawie 50% kosztów budowy. Także i w województwie krakowskim rozpoczęto w 1961 r. próbę zastosowania nowej metody stabilizacji gruntów. Metody te można by wprowadzać i w innych województwach, a szczególnie tam, gdzie występują braki surowca, takiego jak kamień czy żwir.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#WojciechMazurek">Ustawa o drogach publicznych z 1920 r. z późniejszymi poprawkami, która jako akt normatywny obowiązywała nas do dnia dzisiejszego, jest ustawą przestarzałą, bo liczy już prawie pół wieku. Zastąpi ją nowa, dostosowana do potrzeb życia i do zmian gospodarczych i kulturalnych, które nastąpiły w Polsce w wyniku przemian społecznych po objęciu władzy przez robotników i chłopów.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#WojciechMazurek">Sejmowa Komisja Komunikacji i Łączności wprowadziła wiele poprawek do rządowego projektu ustawy, które przedstawił nam poseł sprawozdawca. Pragnę zaznaczyć, że poprawka dotycząca własności drzew i ich użytkowania w pasie przydrożnym zabezpiecza tak interes państwa, jak i rolnika. Wyklucza możliwość sporów i nieporozumień, jakie mogłyby powstać na tym tle między zarządami dróg publicznych a właścicielami gruntów. Pielęgnacja drzew w pasie przydrożnym należy do zarządów dróg, ale będzie pielęgnował je również rolnik, bo drewno z tego drzewa stanowi jego własność.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#WojciechMazurek">Projekt ustawy o drogach publicznych dowodzi ludziom ze wsi, że ich postulaty dotyczące mobilizacji sił społecznych i środków państwowych w walce ze złym stanem dróg znalazły zrozumienie władz centralnych. Nowy projekt traktuje równorzędnie drogi lokalne z drogami państwowymi. Wprowadzenie pojęcia drogi zakładowej stwarza możliwości przekazywania dróg dotychczas lokalnych w zarząd przedsiębiorstw i zakładów pracy, co poważnie odciąży powiaty i gromadzkie rady narodowe od wydatków na budowę i utrzymanie tych dróg.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#WojciechMazurek">Z uznaniem należy podkreślić te przepisy projektu, które zobowiązują właścicieli środków transportu, powodujących nadmierne zużycie i niszczenie drogi, do ponoszenia kosztów naprawy, bądź też odbudowy tych dróg. Odnosi się to zarówno do dróg państwowych, jak i lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#WojciechMazurek">Sprawa utrzymania czystości i porządku na drogach i ulicach we wsi wymaga właściwego rozwiązania. Projekt ustawy robi w tym kierunku pierwszy krok, wprowadzając obowiązek utrzymania czystości na drogach publicznych o nawierzchni twardej. Jeśli prezydia wojewódzkich rad narodowych zrealizują dezyderat sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności, zgłoszony przez posła referenta, to obowiązek utrzymania czystości i porządku będzie powszechny, tak jak jest w miastach i osiedlach.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#WojciechMazurek">Jak wielkie i wszechstronne znaczenie przypisują rolnicy sprawie budowy dróg, świadczą powszechne i coraz bardziej rosnące ilości drogowych czynów społecznych. Na przykład, w 1959 r. wartość czynów społecznych przy budowie dróg lokalnych wynosiła około 508 mln zł, w tym z dotacji państwowych 136 mln zł. W 1961 r. czyny społeczne wyniosły 858 mln zł, a dotacja państwowa 203 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#WojciechMazurek">Powyższe liczby wskazują, że wartość czynów społecznych przy budowie dróg rokrocznie wzrasta, że co roku przybywają nam setki kilometrów nowych dróg. Należy jednak zaznaczyć, że wartość tychże czynów mogłaby wzrosnąć dwukrotnie, gdyby była należyta organizacja i koordynacja pracy. Tej koordynacji nie możemy żądać od wsi, to muszą robić ludzie przygotowani technicznie, to muszą robić wydziały komunikacji przy prezydiach powiatowych rad narodowych, które jednak dostateczną ilością wykwalifikowanych kadr nie dysponują.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#WojciechMazurek">A teraz popatrzmy, jak kształtuje się wartość czynów społecznych przy budowie dróg lokalnych na głowę mieszkańca wsi w poszczególnych województwach.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#WojciechMazurek">Na głowę mieszkańca wsi w czynie społecznym przypada: [tabela] Ogólna krajowa na głowę ludności wiejskiej wynosi 42 zł. Mamy jednak i takie województwa, które są daleko niżej od przeciętnej krajowej. Jak wykazują liczby, w niektórych województwach trzeba niemałego wysiłku społecznego, ażeby dopędzić takie województwa, jak białostockie, chociaż i tam można by jeszcze więcej zrobić, gdyby powiaty dysponowały dostateczną ilością personelu fachowego.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#WojciechMazurek">Jeśli dodamy do tego jeszcze poważne miliony zaległości w poszczególnych województwach z tytułu funduszu gromadzkiego, to w perspektywie kilkunastu lat moglibyśmy przy dotacji państwowe i odpowiednich środkach technicznych problem dróg w naszym kraju rozwiązać. Podstawową jednak sprawą przy budowie dróg lokalnych będzie zwiększenie kadry techniczno-inżynieryjnej. Dojrzała już chyba sprawa powołania przy prezydiach powiatowych rad narodowych zarządów dróg lokalnych, wyposażonych w sprzęt mechaniczny, których zadaniem byłoby nie rejestrowanie danych statystycznych, ale planowanie ciągów drogowych, które by najszybciej dawały efekty gospodarcze, opracowywanie dokumentacji techniczno-kosztorysowej i sprawne koordynowanie pracy na miejscu budowy.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#WojciechMazurek">Jeszcze jednym ważnym zadaniem na naszych drogach publicznych jest konserwacja i kapitalne remonty. Rady narodowe do tego zagadnienia niejednokrotnie nie przywiązują większej wagi, w miarę jednak jak nam będą przybywały nowe drogi o nawierzchni twardej, będzie także wzrastała potrzeba ich konserwacji czy remontu. Trzeba więc stale zwiększać służbę liniową na drogach nowo wybudowanych, aby na co dzień dbała o ich stan i urządzenia. Na to wszystko muszą się znaleźć środki w budżetach rad narodowych i ludzie.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#WojciechMazurek">Wysoki Sejmie! Obecna kadencja Sejmu przypada na chlubny okres obchodzenia uroczystości Tysiąclecia Państwa Polskiego. Mieliśmy sławnych pisarzy, artystów, astronomów, humanistów i wodzów narodowych. Jednym z takich był naczelnik powstania narodowego, Tadeusz Kościuszko, wielki patriota, który widząc niesprawiedliwość społeczną w upadającej Polsce szlacheckiej, a jednocześnie zapał do walki w obronie ginącej ojczyzny, złożył narodowi przysięgę na Rynku Krakowskim i na czele chłopów w białych sukmanach poszedł walczyć z przemocą carską i egoizmem kołtunerii szlacheckiej. Pierwszą zwycięską bitwę stoczył na polach racławickich w powiecie miechowskim. Drogę między Rynkiem Krakowskim a Racławicami chłopi nazwali Szlakiem Kościuszkowskim dla uczczenia pamięci bohatera narodowego.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#WojciechMazurek">Ja w imieniu chłopów powiatu miechowskiego, proszowickiego i krakowskiego, potomków Bartosza Głowackiego, bohatera spod Racławic, postuluję pod adresem Ministerstwa Komunikacji, ażeby w okresie obchodów Tysiąclecia Szlak Kościuszkowski zaklasyfikować jako drogę państwową i wykorzystując ofiarne czyny społeczne tamtejszych mieszkańców wybudować ją w ramach obchodów Tysiąclecia. Niech tą drogą na wieś miechowską, proszowicką czy kazimierską płynie dobrobyt, oświata, kultura i socjalizm. Niech pomnik naczelnika w sukmanie, który stoi na rynku proszowickim, widzi, że szlakiem, którym szedł budować nowe, sprawiedliwe życie, dziś życie to płynie ku lepszej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#WojciechMazurek">Kończąc pragnę zaznaczyć, że członkowie Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, którego mam zaszczyt być członkiem, będą głosować za przyjęciem przez Sejm rządowego projektu ustawy o drogach publicznych wraz z poprawkami zgłoszonymi przez sejmową Komisję Komunikacji i Łączności.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Edmund Ujma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#EdmundUjma">Wysoki Sejmie! Wniesiony pod obrady Sejmu projekt ustawy drogowej przyczyni się niewątpliwie po jego uchwaleniu do dalszego uporządkowania i usprawnienia administracji i gospodarki na naszych drogach publicznych. Znaczenie dróg szybko wzrasta w związku z rozwojem gospodarczym kraju, poważnym wzrostem motoryzacji i intensywnym wzrostem transportu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#EdmundUjma">Z drugiej strony, dobre drogi wydatnie przyczyniają się do przyśpieszenia rozwoju gospodarczego kraju, do wyrównania istniejących dysproporcji gospodarczych i kulturalnych między jego poszczególnymi regionami oraz do zbliżenia miasta ze wsią. Wzrastają wymagania użytkowników dróg co do bezpieczeństwa i wygody jazdy oraz co do możliwości dopuszczania do ruchu po drogach coraz większych i szybszych pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#EdmundUjma">Szybko wzrasta ilość przewożonych transportem samochodowym osób oraz ilość towarów i surowców, a koszty tego transportu stanowią poważną pozycję w gospodarce kraju. Zły stan i niedostatecznie gęsta sieć drogowa utrudnia ten transport i znacznie go podraża. Dlatego też zwiększenie się gęstości sieci drogowej i polepszenie się stanu technicznego dróg powinny nadążać za rozwojem gospodarczym kraju i wzrostem natężenia ruchu, a nawet ten rozwój i wzrost wyprzedzać.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#EdmundUjma">Mechanizacja rolnictwa i intensyfikacja jego produkcji stwarzają nowe pilne potrzeby w zakresie dróg lokalnych. Dlatego też w dyskusji nad projektem ustawy drogowej celowe będzie dokonanie chociażby ogólnej oceny obecnego stanu naszych dróg oraz zadań na przyszłość w porównaniu z potrzebami kraju w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#EdmundUjma">Sieć drogowa naszego kraju staje się dzięki poważnym nakładom finansowym państwa w latach powojennych oraz ofiarnemu wysiłkowi społeczeństwa w ramach czynów społecznych coraz bardziej sprawna i przystosowana do aktualnych potrzeb wzrastającego ruchu i rozwijającej się gospodarki kraju. Stwierdzenie to odnosi się szczególnie do sieci dróg państwowych, które w wyniku intensywnej rozbudowy i modernizacji, prowadzonej w okresie powojennym, wybitnie się polepszyły pod względem stanu technicznego. Posiadamy już obecnie 60% dróg państwowych o nawierzchni ulepszonej. W dalszym ciągu jednak 10% ogólnego stanu dróg państwowych stanowią drogi gruntowe. Nadal istnieją dysproporcje i nierównomierność w gęstości sieci drogowej w poszczególnych regionach kraju o równej strukturze gospodarczej. Wiele tysięcy kilometrów dróg państwowych nie jest przystosowanych jeszcze do wymogów ruchu samochodowego. Istnieje zapóźnienie w stanie sieci dróg lokalnych w stosunku do potrzeb rozwijającej się gospodarki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#EdmundUjma">Nie zdołaliśmy jeszcze w pełnym zakresie wyrównać zaległości z okresu przedwojennego ani skutków z okresu wojny. W okresie minionych 17 lat na drogach zrobiono bardzo dużo. Wybudowano, o czym wspomniał już poseł Zieliński, 11 tys. kilometrów dróg o nawierzchni twardej, a korygując wykonane zadania za rok 1961–13 tys. km. Odbudowano ponad 10 tys. mostów zniszczonych w czasie działań wojennych oraz wybudowano setki nowych. Zmodernizowano tylko w okresie lat 1956–1961 około 12 tys. km dróg państwowych i wykonano kapitalny remont na 73 tys. km dróg.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#EdmundUjma">Obecnie sieć najważniejszych dla gospodarki kraju dróg państwowych jest zmodernizowana i ma nowoczesną i gładką nawierzchnię. Zaspokojenie potrzeb w zakresie bieżącego utrzymania dróg i zabezpieczenia w ten sposób przed dekapitalizacją dużego majątku narodowego, zainwestowanego w drogach, jest coraz pełniejsze, szczególnie na drogach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#EdmundUjma">Niewątpliwie należy stwierdzić, że w okresie minionych lat, jeśli się uwzględni możliwości wykonawcze i finansowe oraz hierarchię potrzeb, większa była opieka nad drogami państwowymi, ważniejszymi dla kraju, niż nad drogami lokalnymi. I to było słuszne. Obecnie jednak stoi przed nami pilne zadanie, aby nie osłabiając wysiłków nad dalszym stałym polepszaniem stanu sieci dróg państwowych, których potrzeby są nadal duże, przyśpieszyć uporządkowanie gospodarki na drogach lokalnych oraz zapewnić intensywniejszą opiekę nad nimi.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#EdmundUjma">Plan 5-letni przewiduje, że w końcowym jego okresie potrzeby w zakresie utrzymania dróg lokalnych o twardej nawierzchni będą prawie zaspokojone. W zakresie inwestycji na drogach lokalnych oprócz wzmożonego wysiłku państwa, który jest przewidziany w planie, wobec ogromu potrzeb konieczny jest wzmożony wysiłek społeczeństwa w ramach czynów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#EdmundUjma">Chciałbym podać kilka wskaźników charakteryzujących stan naszych dróg. Poseł Zieliński podał już, że gęstość sieci dróg twardych wynosi w naszym kraju obecnie około 34 km na 100 km2. Jest ona jednak nierównomierna. Na przykład województwa: [tabela].</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#EdmundUjma">Dla porównania gęstość sieci w niektórych krajach europejskich:</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#EdmundUjma">— Czechosłowacja posiada gęstość 56 km/100 km2,</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#EdmundUjma">— NRF 98,</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#EdmundUjma">— Francja 125,</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#EdmundUjma">— Włochy 30,</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#EdmundUjma">— Jugosławia 21.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#EdmundUjma">Konfiguracja terenu ma również swój wpływ.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#EdmundUjma">Nasz kraj wymaga zagęszczenia sieci drogowej przez budowę nowych dróg, szczególnie w województwach środkowych i wschodnich. Przyjmuje się, że nasza sieć drogowa powinna osiągnąć w roku 1980 gęstość około 45 km na 100 km2, aby mogła sprostać wymaganiom rozwijającej się gospodarki kraju. Wymagać to będzie budowy do 1980 r. — o czym wspominał już referent dzisiejszej ustawy — 36 tys. km nowych dróg twardych.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#EdmundUjma">Średnie dobowe obciążenie ruchem na drogach państwowych wynosi obecnie 1.650 ton.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#EdmundUjma">W ciągu tylko ostatnich 4 lat obciążenie wzrosło o 50%. Około B0% ogólnej długości dróg państwowych ma nawierzchnię odpowiadającą warunkom obecnego obciążenia ruchem i ma pewne rezerwy na wypadek wzrostu tego obciążenia. Jednak spora ilość, bo około 20% dróg państwowych długości 12 tys. km, jest za słaba w stosunku do obecnego natężenia ruchu i wymaga przebudowy i modernizacji. Należy między innymi przebudować około 9 tys. km nawierzchni tłuczniowych na nawierzchnie ulepszone. Porównując obecny stan dróg ze stanem z roku 1956 należy stwierdzić, że pomimo znacznej jego poprawy tempo modernizacji dróg państwowych nie nadąża za wzrostem natężenia ruchu. Przejawia się to w procentowym wzroście w latach 1956–1961 ilości dróg o nawierzchni za słabej w stosunku do panującego na nich ruchu. Zjawisko to wystąpiło szczególnie w województwach katowickim, krakowskim i rzeszowskim.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#EdmundUjma">Obecnie mamy w naszym kraju ciągi dróg o obciążeniu ruchem dochodzącym do 15 tys. ton na dobę. Zaczyna narastać problem budowy specjalnych dróg samochodowych, tak zwanych dróg ekspresowych i autostrad. Czy już obecnie musimy budować autostrady prócz tych, które posiadamy? Zagadnienie to rozpatrywane pod kątem jak najbardziej celowego zużytkowania ograniczonych kredytów inwestycyjnych wykazuje, że w najbliższych latach bardziej celowe będzie dalsze inwestowanie środków stojących do dyspozycji gospodarki drogowej w rozbudowę i modernizację istniejącej sieci dróg państwowych, aby zwiększyć ich przelotowość. Zagadnienie to trzeba będzie uwzględnić w realizacji w najbliższej perspektywie, a obecnie przystąpić już do studiów i przygotowań. Przewiduje się już w następnej pięciolatce rozpoczęcie budowy autostrad.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#EdmundUjma">Wybudowanie w okresie powojennym około 10 tys. km dróg lokalnych o nawierzchni twardej nie wyrównało w zasadniczy sposób dysproporcji między obecnym stanem sieci dróg lokalnych a rosnącymi potrzebami kraju w tym zakresie. Drogi lokalne o nawierzchni twardej stanowią zaledwie 20% ogólnej długości dróg tej kategorii w kraju, a 80% to drogi gruntowe, w większości w złym stanie. Rozmieszczenie twardych dróg lokalnych jest nierównomierne. W województwie lubelskim, na przykład, tylko 7% dróg lokalnych ma nawierzchnię twardą, w białostockim — 11%, natomiast województwo wrocławskie — 44%, katowickie — 32%.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#EdmundUjma">Wynika stąd, że w województwach wschodnich i środkowych należy prowadzić akcję intensywnej przebudowy dróg gruntowych, natomiast w województwach zachodnich trzeba przede wszystkim zapewnić należytą konserwację istniejących dróg lokalnych o nawierzchni twardej. Należy stwierdzić, że chociaż nadal istnieją duże braki i potrzeby, to jednak gospodarka na drogach lokalnych jest coraz lepsza i osiąga coraz większe efekty. O ile w 1956 r. wybudowano 653 km dróg lokalnych o twardej nawierzchni, to w 1961 r. już 1.678 km. W ramach społecznych czynów drogowych w 1956 r. wybudowano 416 km dróg twardych, a w 1961 r. — już 1.124 km.</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#EdmundUjma">Uchwała Rady Ministrów nr 366 z 1961 r. w sprawie czynów społecznych oraz pomocy państwa w ich organizowaniu i realizacji stwarza dalsze korzystne warunki i bodźce do rozwoju inicjatywy czynów społecznych w budowie dróg. Te poważne osiągnięcia są wynikiem przejęcia w całości gospodarki na drogach lokalnych przez rady narodowe, które chociaż dotychczas jeszcze nie przezwyciężyły całkowicie trudności organizacyjnych, kadrowych i sprzętowych, coraz skuteczniej gospodarują na drogach lokalnych. Świadczą o tym wyniki ostatnich lat. Należy się spodziewać, że w najbliższym okresie podjęte będą decyzje co do dalszej akcji, zmierzające do dalszego usprawnienia organizacji i wykonawstwa robót na drogach lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#EdmundUjma">Wprowadzenie do projektu ustawy drogowej nowej kategorii dróg, tak zwanych dróg zakładowych, przyczyni się do uporządkowania i poprawienia stanu wielu tysięcy kilometrów dróg dojazdowych przez współudział w ponoszeniu kosztów i opieki nad nimi wielu zakładów przemysłowych i zespołów gospodarstw korzystających przede wszystkim z tych dróg. Drogi te pozostawały dotychczas albo bez opieki, albo obowiązek ich utrzymania w całości ciążył na radach narodowych. Konieczne będzie ustalenie odpowiednich norm technicznych projektowania tej kategorii dróg.</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#EdmundUjma">Podsumowując należy stwierdzić, że gospodarka drogowa pomimo istniejących jeszcze braków, o których mówiłem, ma bardzo poważne osiągnięcia w rozbudowie i poprawie stanu sieci dróg naszego kraju. Sukcesy te są również wynikiem przyjęcia — po wielu latach doświadczeń — właściwych form organizacyjnych administracji drogowej i słusznego podziału zadań. Sprawy te ustabilizuje nowa ustawa drogowa.</u>
          <u xml:id="u-19.26" who="#EdmundUjma">Stosownie do rosnących potrzeb kraju, gospodarka drogowa stawia sobie w założeniach do planu perspektywicznego do 1980 r. śmiałe zadania. Do 1970 r. wszystkie drogi państwowe mają otrzymać nawierzchnie ulepszone, a wszystkie mosty będą przebudowane na mosty stałe. W następnej pięciolatce rozpocznie się budowę autostrad i do 1980 r. będziemy mieli już około 1000 km autostrad. Do 1980 r. wybuduje się 30 tys. km twardych dróg lokalnych, a 7.500 km dróg państwowych gruntownie się zmodernizuje. Zadania są duże, ale i konieczne.</u>
          <u xml:id="u-19.27" who="#EdmundUjma">Nowa ustawa drogowa stwarza korzystne ramy organizacyjne realizacji tego śmiałego planu. Dlatego też posłowie Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, którego jestem członkiem, będą głosowali za uchwaleniem przedłożonego projektu ustawy drogowej.</u>
          <u xml:id="u-19.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#CzesławWycech">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o drogach publicznych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisje Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz Komunikacji i Łączności — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o drogach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#CzesławWycech">Zarządzam 15-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 45 do godz. 19 min. 15)</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#CzesławWycech">Wznawiam posiedzenie. Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wewnętrznych o rządowym projekcie ustawy o zgromadzeniach (druki nr 36 i 66).</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Paweł Dąbek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PawełDąbek">Wysoki Sejmie! Postanowienia Konstytucji w sprawach zgromadzeń nie są i nie mogą być szczegółowe ze względu na charakter Konstytucji jako ustawy zasadniczej. Czyni to ustawa zwykła.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PawełDąbek">Ustawa o zgromadzeniach z 1932 r. obowiązująca już 30 lat, jako powstała w innych warunkach społeczno-politycznych, mimo jej częściowej zmiany w 1949 r. swoją treścią, sposobem rozwiązywania spraw zgromadzeń nie odpowiada potrzebom obecnych czasów. W poważnym stopniu zdezaktualizowała się z powodu wzrostu aktywności mas pracujących i ich organizacji masowych, politycznych i ich związków zawodowych, Frontu Jedności Narodu itp.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PawełDąbek">Wzrost roli organizatorskiej organów władzy ludowej, rad narodowych i administracji państwowej powoduje również konieczność innego uregulowania sprawy zgromadzeń, które stały się stałą formą pracy tych organów z ludnością pracującą.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PawełDąbek">Koncepcja ustawy z 1932 r. w sprawie podziału zgromadzeń na publiczne i niepubliczne zebrania, zgromadzenia pod gołym niebem i w lokalu — stają się dziś nieaktualne. Istotne jest natomiast, jakim celom zgromadzenie jest przeznaczone, jakie zadania sobie stawia.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PawełDąbek">Rządowy projekt ustawy o zgromadzeniach został opracowany w ramach prac nad uporządkowaniem przepisów prawa administracyjnego i ma zastąpić wspomnianą ustawę o zgromadzeniach z marca 1932 r.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PawełDąbek">Przedstawiony projekt ustawy normuje zwoływanie i odbywanie zgromadzeń.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PawełDąbek">W odróżnieniu od ustawy z 1932 r. rządowy projekt ustawy o zgromadzeniach wprowadza definicję zgromadzenia. Brak definicji w obecnie obowiązujących przepisach często powodował trudności w stosowaniu tych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PawełDąbek">W definicji zostały zawarte tylko te cechy, które są wspólne dla wszystkich zgromadzeń i które pozwalają spośród wielu różnych zgrupowań osób zwoływanych dla różnych celów (na przykład zgrupowanie osób w związku z masowymi imprezami artystycznymi, rozrywkowymi itp.) wyróżnić te, które mają cechy zgromadzenia. Definicja stosunku prawnego odgrywa wielką rolę przy stosowaniu aktu normatywnego, gdyż zakreśla ściśle granice tego stosunku. W tym zrozumieniu powinna ona być na tyle jasna i dokładna, żeby obejmowała istotnie wszystkie te zdarzenia prawne, które mogą być przez nią regulowane bez pozostawienia niedomówień i wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PawełDąbek">Wprowadzenie definicji zgromadzenia zostało podyktowane z jednej strony troską o obywatela, dla którego omawiana definicja ma być wskazówką ułatwiającą mu korzystanie z konstytucyjnego prawa do zwoływania zgromadzeń, z drugiej strony pomoże ona we właściwym kwalifikowaniu określonych zjawisk działalności społecznej przez organy administracji państwowej, które są zobowiązane do realizacji tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PawełDąbek">Stosownie do definicji według projektu ustawy istotą zgromadzenia jest wyrażenie wspólnej woli czy decyzji w tym celu zebranej grupy osób. Obok ogólnej definicji ustawa zawiera ponadto wyliczenie niektórych przejawów działalności określające, iż mogą one przejawiać się w formie: zjazdów, wieców, pochodów, manifestacji, prelekcji, odczytów, procesji i pielgrzymek. Wymienione formy uwypuklają istotne treści definicji zgromadzeń. Wyliczenia te mają charakter przykładowy, a celem ich jest zapobieganie dowolności interpretacji pojęcia zgromadzenia. Ponadto istotną cechą omawianej definicji jest to, że nie wprowadza ona kryterium ilościowego uczestników zgromadzenia, przez co stwarza możliwości organizowania zgromadzeń przez każdą ilość osób, co znajduje uzasadnienie w art. 71 Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PawełDąbek">Warunki ustrojowe Polski Ludowej sprzyjają bowiem wzrostowi aktywności mas ludowych w zakresie zwoływania i odbywania różnego rodzaju zgromadzeń.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#PawełDąbek">Doświadczenia minionych lat wskazują, że inicjatorem i organizatorem większości odbytych zgromadzeń są organizacje polityczne i społeczne różnego typu, na przykład zawodowe lub samorządowe, spółdzielcze i inne organizacje społeczne. Dlatego też projekt — w odróżnieniu od dotychczasowych przepisów, które stanowią, że prawo zwoływania zgromadzeń przysługuje jedynie pełnoletnim obywatelom polskim — przyznaje w pierwszej kolejności prawo do zwoływania zgromadzeń organizacjom zawodowym, samorządowym, spółdzielczym i innym organizacjom społecznym.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#PawełDąbek">Prawo to przysługuje również pełnoletnim obywatelom polskim posiadającym zdolność do czynności prawnych i korzystających z pełni praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#PawełDąbek">Przyznanie prawa zwoływania zgromadzeń w pierwszej kolejności organizacjom społecznym jest konsekwencją postępującej demokratyzacji życia społecznego oraz tym, iż organizacje te swym zasięgiem obejmują znakomitą większość obywateli.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#PawełDąbek">Fundamentalna zasada wyrażona w art. 2 projektu ustawy jest wyrazem troski państwa ludowego, które wychodzi naprzeciw coraz bardziej wzrastającej aktywności politycznej, społecznej, gospodarczej i kulturalnej ludności naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#PawełDąbek">Projektowana ustawa wyłącza spod jakichkolwiek ograniczeń działalność organizacji politycznych i związkowych jako siły kierowniczej w kształtowaniu świadomości społecznej mas ludowych. Odnosi się to również do ogniw Frontu Jedności Narodu, na platformie którego rozstrzygane są najważniejsze kwestie polityczne, społeczne, gospodarcze i kulturalne naszego kraju, czego wyrazem są między innymi organizowane przez Front Jedności Narodu spotkania wyborców z radnymi i posłami do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#PawełDąbek">Spotkania wyborców z radnymi i posłami na Sejm są jedną z form udziału mas w rządzeniu państwem oraz realizacją konstytucyjnej zasady nakazującej informowanie wyborców o działalności organów państwowych. Ma to również zastosowanie do działalności Frontu Jedności Narodu w okresie poprzedzającym wybory do rad narodowych i do Sejmu, kiedy to organizowane są spotkania wyborców z kandydatami na posłów i radnych.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#PawełDąbek">Zgromadzenia zwoływane przez wszystkie wymienione organy i instytucje mogą odbywać się bez dopełnienia wymogów zawartych w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#PawełDąbek">Projekt ustawy wyłącza również spod działania jej przepisów zgromadzenia, będące wyrazem działalności społecznej obywateli, a w szczególności jednostek gospodarki uspołecznionej, władz i członków organizacji społecznych, które dopełniły obowiązku wynikającego z prawa o stowarzyszeniach, zgromadzeń młodzieży szkolnej i komitetów rodzicielskich organizowanych na terenie szkoły, zgromadzeń studenckich czy spotkań z okazji uroczystości weselnych i rodzinnych i przyjęć towarzyskich.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#PawełDąbek">Wyłączenie spod działania ustawy większości zgromadzeń, to jest zgromadzeń wymienionych w art. 4 podyktowane jest celem, dla którego są zwoływane. Nieistotne jest natomiast miejsce, w którym będą się odbywały, bowiem ustawa zakłada, iż służyć one będą interesowi społecznemu, utrwaleniu władzy ludowej, wzrostowi świadomości i aktywności mas w dziedzinie rządzenia państwem.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#PawełDąbek">Art. 4 ponadto wyłącza spod działania ustawy nabożeństwa i obrzędy religijne uznanych przez państwo związków wyznaniowych, a odbywające się w obrębie kościołów i kaplic i przeznaczonych tym celom domów modlitwy.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#PawełDąbek">Jest to wyrazem stosunku państwa wobec związków wyznaniowych i poszanowaniem gwarantowanej przez Konstytucję Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej swobody wyznań i praktyk religijnych.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#PawełDąbek">W trakcie prac nad projektem omawianej ustawy wyłoniła się konieczność poczynienia zmian redakcyjnych w artykułach 4, 7, 11, 17 i 20. Zmiany te uwidocznione są w druku sejmowym nr 66. Niektóre z nich są istotne i wymagają omówienia.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#PawełDąbek">Art. 4, zawierający wyłączenie spod przepisów ustawy, został przez Komisję Spraw Wewnętrznych rozszerzony w ust. 1 pkt 4 o dalsze wyłączenie, obok zebrań członków, organizacji społecznych, które dopełniły obowiązku z prawa o stowarzyszeniach, o organizacje samorządowe działające na podstawie odrębnych przepisów, jeżeli w tych zebraniach nie uczestniczą osoby postronne. W zgromadzeniach tych uczestniczyć może każdy obywatel, będący członkiem organizacji. W wypadkach uczestniczenia tak zwanych osób postronnych, zajdzie potrzeba zwrócenia się do organów spraw wewnętrznych bądź z powiadomieniem, bądź o zezwolenie.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#PawełDąbek">W pkt 7 skreśla się słowa „o charakterze rozrywkowym”, a w pkt 9 wprowadza się szersze pojęcie „w obrębie kościołów”, zamiast „wewnątrz kościołów” i skreśla się słowa „o ile odbywają się w sposób tradycyjnie ustalony”.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#PawełDąbek">Postanowienia art. 4 ust. 1 pkt 9 wraz z wniesionymi przez Komisję poprawkami, zamiast dotychczasowego brzmienia omawianego artykułu, w pełni potwierdzają określoną w innych aktach politykę państwa wobec związków wyznaniowych, umożliwiając im wykonywanie kultu religijnego nie tylko wewnątrz kościołów, ale także i w ich obrębie.</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#PawełDąbek">Sformułowanie powyższe jest konsekwentną realizacją konstytucyjnej gwarancji wolności sumienia i wyznania.</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#PawełDąbek">Na podkreślenie zasługuje treść ust. 1 pkt 5 tegoż artykułu, którego intencją jest ścisłe związanie kierownictwa szkoły z działającymi komitetami rodzicielskimi. Kontakt ten leży w interesie tak szkoły, jak i rodziców. Kierownictwo szkoły musi być zapoznane z poczynaniami organizacji działających na terenie szkoły, gdyż wiąże się to z procesem wychowania młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#PawełDąbek">Ponadto krąg zgromadzeń, które mogą korzystać z przywileju wynikającego z art. 4 projektu ustawy, może być przez Ministra Spraw Wewnętrznych rozszerzany z własnej inicjatywy bądź też na wniosek zainteresowanych organów.</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#PawełDąbek">Wyłączenia te — jak widać z tego wyliczenia — obejmują olbrzymią większość społeczeństwa, z tych też względów projekt ustawy sprowadza do minimum przepisy porządkowe do tych zgromadzeń, które bądź służą określonym z góry celom, mającym na uwadze zaspokojenie potrzeb obywatela, bądź tych, które ze względu na organizatorów dają wyraźną gwarancję służenia interesowi społecznemu.</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#PawełDąbek">Nadzór nad przestrzeganiem przepisów ustawy o zgromadzeniach projekt porucza Ministrowi Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#PawełDąbek">Kwestia udziału osób wojskowych w zgromadzeniach organizowanych poza wojskiem unormowana jest w sposób nie odbiegający od rozstrzygnięć przyjętych w dotychczas obowiązujących przepisach.</u>
          <u xml:id="u-21.32" who="#PawełDąbek">Rozdział II omawianego projektu ustawy określa tryb i formę zwoływania i odbywania zgromadzeń. Treścią tego rozdziału jest przede wszystkim określenie wymogów prawnych w stosunku do tych zgromadzeń, których cel zgodny jest z interesem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-21.33" who="#PawełDąbek">Dotychczasowe przepisy przekazywały inicjatywę zwoływania zgromadzeń poszczególnym obywatelom, podczas gdy projekt ustawy na czoło inicjatorów zgromadzeń wysuwa — co zresztą praktyka naszego życia na przestrzeni lat potwierdza — organizacje zawodowe, samorządowe, spółdzielcze i inne organizacje społeczne, a następnie dopuszcza również zwoływanie zgromadzeń przez osoby fizyczne, posiadające zdolność do działań prawnych.</u>
          <u xml:id="u-21.34" who="#PawełDąbek">Zgromadzenia zwoływane przez organizacje zawodowe i społeczne, które są powołane z mocy prawa do załatwiania spraw z zakresu administracji publicznej, powinny być poprzedzone zawiadomieniem właściwego organu spraw wewnętrznych przynajmniej na 3 dni przed wyznaczonym terminem zgromadzenia (art. 7). Zgromadzenie zwoływane przez inne organizacje, aniżeli nie wymienione w art. 7 projektu, oraz zgromadzenia zwoływane indywidualnie przez osoby publiczne, a nie mieszczące się w ramach art. 4, wymagają uprzedniego zezwolenia właściwego organu administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-21.35" who="#PawełDąbek">Tak więc omawiany projekt ustawy zawęża obowiązek uzyskiwania zezwoleń na odbycie zgromadzenia do tych zgromadzeń, które nie mieszczą się w ramach art. 3, 4 i 7. Organami administracji państwowej, którym powierzono obowiązek wykonywania ustawy, są organy spraw wewnętrznych, działające przy prezydiach rad narodowych szczebla powiatowego i wojewódzkiego. Zwierzchni nadzór sprawuje Minister Spraw Wewnętrznych. Podanie o zezwolenie powinno zawierać szczegółowe dane informujące nie tylko o miejscu, terminie i czasie odbycia zgromadzenia, ale również o celu i porządku obrad, określenie kręgu osób, które wezmą udział w zgromadzeniu z podaniem środków technicznych, które będą wykorzystywane.</u>
          <u xml:id="u-21.36" who="#PawełDąbek">Podanie w tym przedmiocie należy złożyć co najmniej na 7 dni przed planowanym odbyciem zgromadzenia. Organ spraw wewnętrznych wyda zezwolenie na odbycie zgromadzenia, jeżeli proponowany porządek nie sprzeciwia się interesowi społecznemu, bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu.</u>
          <u xml:id="u-21.37" who="#PawełDąbek">Ponadto przyjęcie zawiadomienia lub wydanie zezwolenia może być uzależnione od wprowadzenia poprawek do porządku zgromadzenia bądź też wprowadzenia ograniczeń na korzystanie ze środków technicznych. Projekt dopuszcza nadto możliwość wydawania za zezwoleniem organu spraw wewnętrznych honorowych znaczków i dyplomów uczestnikom tych zgromadzeń.</u>
          <u xml:id="u-21.38" who="#PawełDąbek">Obowiązek uzyskiwania zezwolenia na odbywanie zgromadzeń nie jest problemem nowym. W obowiązującej starej ustawie wszystkie zgromadzenia odbywające się pod gołym niebem bez względu na to, kto był ich organizatorem, mogły się odbywać po uprzednim uzyskaniu zezwolenia właściwego organu administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-21.39" who="#PawełDąbek">Jak już wspomniano, projekt odstępuje od podziału zgromadzeń na odbywające się w lokalu i pod gołym niebem. W związku z tym odstępuje także od obowiązku uzyskiwania zezwoleń dla określonej grupy zgromadzeń wymienionych w art. 7, dla odbycia których dotychczas wymagane było zezwolenie.</u>
          <u xml:id="u-21.40" who="#PawełDąbek">Ustawa zakazuje zwoływania i odbywania zgromadzeń, które sprzeciwiają się przepisom niniejszej ustawy lub ustaw karnych, są sprzeczne z interesem społecznym, albo jeżeli zagrażałyby bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu.</u>
          <u xml:id="u-21.41" who="#PawełDąbek">Każde zgromadzenie musi mieć przewodniczącego, który odpowiedzialny jest za przebieg zgromadzenia i w tym celu posiada uprawnienia do wydawania uczestnikom poleceń porządkowych pod rygorem usunięcia uczestnika względnie rozwiązania zgromadzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.42" who="#PawełDąbek">W każdym zgromadzeniu może, ale nie musi, uczestniczyć przedstawiciel organu spraw wewnętrznych, który czuwa nad prawidłowością przebiegu zgromadzenia, a w wypadku stwierdzenia, iż zachodzi obawa zagrożenia bezpieczeństwa czy porządku publicznego, zgromadzenie takie może rozwiązać, a uczestników wezwać do rozejścia się, co niezwłocznie uczestnicy obowiązani są uczynić. Kwestia utrzymania porządku w czasie trwania zgromadzeń w zasadzie uregulowana jest w sposób nie odbiegający od dotychczas obowiązujących norm. Ocena stopnia zagrożenia porządku publicznego w związku z odbywającym się zgromadzeniem należy w myśl projektu do uczestniczącego w zgromadzeniu przedstawiciela władzy. W wypadku rozwiązania zgromadzenia przez przedstawiciela władzy, organ spraw wewnętrznych na żądanie przewodniczącego zgromadzenia potwierdzi na piśmie w ciągu 3 dni fakt rozwiązania zgromadzenia. Rozstrzygnięcie to jest nowością w stosunku do starych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-21.43" who="#PawełDąbek">Niezależnie od uprawnień przyznanych przedstawicielom organów spraw wewnętrznych uczestniczących w zgromadzeniach, projekt upoważnia organy Milicji Obywatelskiej do wkraczania na zgromadzenia odbywające się bez udziału takiego przedstawiciela, jeżeli ich przebieg zagraża bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu i jest sprzeczny z celem zgromadzenia lub ustawą karną; w wypadkach tych organy Milicji Obywatelskiej mają prawo do rozwiązania zgromadzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.44" who="#PawełDąbek">Zagadnienia zjazdów, które z natury swej są również zgromadzeniami, potraktowano w ustawie odrębnie. Zjazdy krajowe podlegają nadzorowi organów spraw wewnętrznych szczebla wojewódzkiego, a zjazdy międzynarodowe — właściwym ministrom.</u>
          <u xml:id="u-21.45" who="#PawełDąbek">Postanowienia karne regulują odpowiedzialność za naruszenie poszczególnych przepisów ustawy zarówno przy zwoływaniu zgromadzenia, jak i w czasie jego trwania, jak też po ewentualnym rozwiązaniu.</u>
          <u xml:id="u-21.46" who="#PawełDąbek">W stosunku do dotychczasowych przepisów stany faktycznych wykroczeń są wyliczone bardziej szczegółowo, a górna granica zagrożenia sięga do 4,5 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-21.47" who="#PawełDąbek">Sankcje karne — grzywny będą stosowane za zwołanie zgromadzenia bez zawiadomienia lub zezwolenia, za kierowanie rozwiązanym zgromadzeniem, za nieopuszczenie miejsca zwołania zgromadzenia rozwiązanego, za korzystanie ze środków technicznych nie przewidzianych w zezwoleniu, za nadużywanie miejsc przeznaczonych dla kultu religijnego w celu odbywania zgromadzeń wbrew przepisom projektu ustawy oraz inne.</u>
          <u xml:id="u-21.48" who="#PawełDąbek">Pragnę zaznaczyć, że Komisja Spraw Wewnętrznych rozpatrywała projekt ustawy o zgromadzeniach na plenarnym swoim posiedzeniu, następnie na posiedzeniu powołanej 6-osobowej podkomisji i po raz drugi na posiedzeniu Komisji. Projekt z poprawkami przyjęty był przez członków Komisji jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-21.49" who="#PawełDąbek">W imieniu Komisji Spraw Wewnętrznych wnoszę, aby Wysoki Sejm uchwalił ustawę o zgromadzeniach według tekstu druku nr 36 i poprawek wniesionych przez Komisję, a podanych w druku nr 66.</u>
          <u xml:id="u-21.50" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Franciszek Wachowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#FranciszekWachowicz">Wysoka Izbo! Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przy uchwalaniu ustaw kieruje się zawsze interesem najszerszych mas ludowych, uchwalając takie akty prawne, które uwzględniają potrzeby życia politycznego, społecznego, gospodarczego i kulturalnego naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#FranciszekWachowicz">Ustawodawstwo nasze stwarza zawsze w swej treści warunki umożliwiające najszerszym masom pracującym aktywny udział we współrządzeniu państwem, w pobudzaniu twórczej i aktywnej inicjatywy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#FranciszekWachowicz">Dobitnym wyrazem tego są takie ustawy, jak:</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#FranciszekWachowicz">— ustawa o radach narodowych, dająca możliwość masom pracującym brania udziału w wykonywaniu funkcji rządzenia na danym terenie, udziału w pracach nad podniesieniem rozwoju gospodarczego, kulturalnego, społecznego, organizowania i pobudzania inicjatywy społecznej dla dobra wsi, osiedla, miasta, powiatu czy województwa;</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#FranciszekWachowicz">— ustawa o samorządzie robotniczym stworzyła dla klasy pracującej warunki do udziału w zarządzaniu zakładem pracy, przyjęcia na siebie obowiązków współgospodarza zakładu, a tym samym wyzwoliła w masach pracujących twórczą inicjatywę w kierunku lepszego gospodarowania zakładem pracy.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#FranciszekWachowicz">Polityka naszego państwa ludowego zmierza w kierunku przekazywania różnym organizacjom mas pracujących wielu funkcji zarządzająco-wykonawczych, spełnianych obecnie przez aparat państwowy.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#FranciszekWachowicz">Już obecnie władze państwowe wydały wiele zarządzeń w sprawie decentralizacji. Widoczny jest stały rozwój demokracji socjalistycznej w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#FranciszekWachowicz">Ustawodawstwo państwa ludowego różni się zasadniczo co do treści i formy od ustawodawstwa państwa burżuazyjnego. Akty prawne wydane przez państwa typu burżuazyjnego skierowane są przeciwko szerokim masom pracującym i swobodom obywatelskim. Obecnie jesteśmy świadkami stosowania przez państwa burżuazyjne drastycznych środków represji przeciwko masom pracującym, domagającym się swych praw. W państwach tych Wydaje się zarządzenia ograniczające prawa mas pracujących do zgromadzeń, zebrań, wieców itp.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#FranciszekWachowicz">Wysoki Sejmie! Od uchwalenia obowiązującej obecnie ustawy z dnia 11 marca 1932 r. o zgromadzeniach upłynęło już — jak to stwierdził poseł Dąbek — 30 lat. W tym czasie nastąpiła rewolucyjna przemiana ustrojowa, a w konsekwencji nastąpił dynamiczny rozwój aktywności politycznej, gospodarczej i kulturalnej wśród ludności naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#FranciszekWachowicz">Obowiązująca ustawa o zgromadzeniach w żadnym więc wypadku nie odpowiada tym olbrzymim przemianom społecznym i gospodarczym, jakie zaszły w warunkach władzy ludowej. Nie odpowiada ona wciąż pogłębiającej się demokracji socjalistycznej. Bardzo więc dobrze się stało, że rząd w ramach porządkowania ustawodawstwa uwzględnił także zmianę ustawy z 1932 r. przedkładając Wysokiej Izbie nowe przepisy w tym względzie. Zmiana ustawy stała się bowiem niezbędna.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#FranciszekWachowicz">W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jako państwie typu socjalistycznego, od zarania jego powstania dużą uwagę przykładano do aktywności społecznej szerokich mas ludowych, do żywego i aktywnego ich uczestniczenia w dokonujących się przemianach polityczno-społecznych i gospodarczych. Nie będzie sloganem stwierdzenie, ze wszystkie nasze osiągnięcia nie byłyby możliwe bez aktywnego udziału, twórczej inicjatywy i współdziałania szerokich rzesz społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#FranciszekWachowicz">Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że narastająca społeczno-polityczna i gospodarcza aktywność mas pracujących wynika przede wszystkim z polityki władzy ludowej, która służy interesom ludu pracującego, dlatego też znajduje ona szerokie poparcie wśród klasy robotniczej, chłopstwa pracującego i postępowej inteligencji.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#FranciszekWachowicz">Organizatorem mas do aktywnego uczestniczenia w życiu społecznym i gospodarczym są przede wszystkim partie polityczne i takie organizacje społeczne, jak komitety Frontu Jedności Narodu i związki zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#FranciszekWachowicz">Aktywność mas, poparcie dla słusznej polityki władzy ludowej i partii, znajduje odzwierciedlenie, między innymi, w ich uczestnictwie w różnego rodzaju wiecach, zgromadzeniach, masówkach, odczytach itp. — zwoływanych przez komitety Frontu Jedności Narodu, partie polityczne, związki zawodowe i inne organizacje społeczne i gospodarcze. Zgromadzenia te, na których każdy z uczestników może manifestować swoje stanowisko w odpowiedniej sprawie, są zarazem szkołą wychowania obywatelskiego.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#FranciszekWachowicz">Przykładając dużą wagę do aktywności społecznej, zwracaliśmy niejednokrotnie uwagę na fakt, że ramy prawne, w których ta aktywność społeczeństwa ma się przejawiać, są zbyt ciasne i nie odpowiadają potrzebom naszego ludowego państwa, które w art. 71 Konstytucji zapewniło swym obywatelom wolność zgromadzeń i wieców, pochodów i manifestacji oraz dało gwarancję urzeczywistnienia tych wolności.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#FranciszekWachowicz">Ustawa o zgromadzeniach z dnia 11 marca 1932 r. hamowała rozwój aktywności szerokich rzesz społeczeństwa. Jest to zrozumiałe, gdyż była to ustawa państwa burżuazyjnego, państwa, które obawiało się mas pracujących. Stąd też stara ustawa zakłada rozróżnienie zgromadzeń publicznych i niepublicznych, zgromadzeń w lokalach i pod gołym niebem. Państwo burżuazyjne obawiało się protestów mas pracujących na ulicach miast i wsi. W lęku przed masami ówczesnych władców państwa należy dopatrywać się skierowania ostrza ustawy przeciwko zgromadzeniom organizowanym przez polityczne i masowe organizacje ludu pracującego. Stąd obligatoryjny wymóg uzyskiwania zezwoleń na zorganizowanie pochodu i manifestacji oraz wszelkich innych zgromadzeń pod gołym niebem. Pamiętamy, że przepis ten miał przede wszystkim zastosowanie do pochodów i manifestacji proletariackich, a w tym i pierwszomajowych.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#FranciszekWachowicz">Nigdy nie zapomnimy, ile przeszkód i trudności trzeba było pokonać, ażeby wymagane zezwolenie otrzymać od powiatowej władzy administracji ogólnej. Jeszcze gorzej pod tym względem przedstawiała się sytuacja na wsi, gdyż ustawa nakazywała organizatorom zebrania zawiadamiać każdorazowo o zebraniu najbliższy posterunek policji.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#FranciszekWachowicz">Tak oto w praktyce burżuazyjnego państwa było realizowane jedno z podstawowych praw obywatelskich — wolność zgromadzeń. Nie była to wolność dla robotników i chłopów, postępowej inteligencji, lecz dla wąskich grup uprzywilejowanych przez ówczesne rządy.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#FranciszekWachowicz">W przeciwieństwie do poczynań rządów burżuazyjnych władza ludowa nie tylko zezwala, lecz jest głęboko zainteresowana w tym, by dać społeczeństwu szerokie możliwości w celu korzystania z wolności zgromadzeń. Z praktyki minionych lat wiemy, że wszelkie zgromadzenia robotnicze, chłopskie, inteligencji technicznej i zawodowej nacechowane są w swej treści głęboką troską o dalszy rozwój gospodarki państwa. Widzimy to na zebraniach organizowanych przez konferencje samorządu robotniczego, gdzie robotnicy zapoznają się z planami rozwoju swojego zakładu, planami produkcyjnymi, postępu technicznego itp., gdzie zarazem zgłaszają wiele bardzo cennych uwag i wniosków. Robotnicy zrzeszeni w związki zawodowe organizują współzawodnictwo pracy, radzą nad poprawieniem stanu bezpieczeństwa i higieny pracy, nad sprawami socjalnymi i wieloma istotnymi zagadnieniami.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#FranciszekWachowicz">Ludność miast i wsi omawia programy rozwojowe państwa, województwa, powiatu, miasta, wsi. Uczestnicy zgromadzeń podejmują na podstawie zasady dobrowolności zobowiązania przyśpieszające wykonanie zadań państwowych. Wypowiadają się i udzielają czynnego poparcia dla rządu w sprawach polityki wewnętrznej i zagranicznej. Widzimy to w sprawie rewizjonistycznej polityki Niemiec Zachodnich, w uregulowaniu sprawy Berlina, w sprawie powszechnego rozbrojenia, w potępieniu dokonanego morderstwa na Lumumbie, w potępieniu napaści na Kubę itp. Projekt ustawy prawnie sankcjonuje więc dotychczasowe zjawiska praktycznie występujące bardzo szeroko w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#FranciszekWachowicz">Nowy projekt ustawy o zgromadzeniach, przedłożony Wysokiej Izbie na dzisiejszym posiedzeniu, jest diametralnie różny od ustawy obowiązującej dotychczas. Uchwalona przez Wysoki Sejm nowa ustawa będzie służyła interesowi społecznemu, utrwaleniu zdobyczy władzy ludowej i mas pracujących. Wolności obywatelskie to przecież niezbędne przesłanki dla ustroju i państwa demokracji socjalistycznej, państwa, które czerpie swą siłę z twórczej aktywności wszystkich patriotycznych sił naszego społeczeństwa. Swobodna aktywność jednostki służy u nas w równym stopniu jej interesom, jak i rozwojowi socjalistycznej bazy i państwa.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#FranciszekWachowicz">Można śmiało z tej trybuny powiedzieć, że przedłożony Sejmowi rządowy projekt ustawy o zgromadzeniach, z poprawkami wniesionymi przez sejmową Komisję Spraw Wewnętrznych, czyni zadość aktualnym i przyszłościowym potrzebom społeczeństwa. Treść nowego prawa o zgromadzeniach jest postępowa i demokratyczna.</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#FranciszekWachowicz">Rządowy projekt ustawy idzie bowiem, i to słusznie, w kierunku wybitnego złagodzenia rygoru i wymogów prawnych dla zgromadzeń, których cel i program jest zgodny z ustrojem politycznym i społecznym, ze słusznym interesem obywateli oraz ich potrzebami związanymi z dalszym rozwojem aktywności politycznej, społecznej, gospodarczej i kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#FranciszekWachowicz">Na uwagę zasługuje — o czym wspominał już poseł sprawozdawca — art. 1 ust. 2 projektu dający definicję zgromadzenia. Jest to konieczne, gdyż milczenie starej ustawy w praktyce władz administracyjnych prowadziło do wielu nieporozumień i dowolności interpretacji. Brak tej definicji bardzo odpowiadał państwu burżuazyjnemu, gdyż definiowanie i precyzowanie takich pojęć jest bardzo niebezpieczne dla państwa, które ostrze całego swojego aparatu kieruje przeciwko masom pracującym.</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#FranciszekWachowicz">Burżuazja boi się więc, że po pierwsze — w definicji ustawowej zmuszona by została do powiedzenia czegoś, czego świadomie powiedzieć nie chce, a po drugie — że definicja nie wyczerpałaby całego zakresu przepisów i wówczas wiele stanów faktycznych wymknęłoby się spod ustawy, co w warunkach gdy mniejszość rządzi większością, mogłoby być bardzo niebezpieczne. Brak więc definicji w ustawie był bardzo korzystny dla burżuazji, a przy tym z braku definicji płynęła jeszcze jedna korzyść — nie bez znaczenia dla burżuazyjnej samowoli — możność dowolnej interpretacji przepisów przez aparat administracji państwowej. Definicja zawarta w art. 1 nowego projektu ustawy trudności te usuwa. „Zjazdy, wiece, manifestacje, pochody, prelekcje, odczyty, procesje i pielgrzymki są zgromadzeniami” — czytamy w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#FranciszekWachowicz">Rządowy projekt ustawy o zgromadzeniach w sposób niedwuznaczny odcina się również od przyjętego w starej ustawie podziału na zgromadzenia w lokalach i pod gołym niebem. Podział ten był zrozumiały w warunkach państwa burżuazyjnego. Jest on jednak nie do przyjęcia w państwie typu demokracji ludowej. W naszych warunkach, gdzie masy pracujące biorą aktywny udział we współrządzeniu państwem, istota zgromadzenia tkwi w jego celu i programie. Dlatego też nie jest istotne, gdzie i w jakich rozmiarach ono się odbywa. Istotne jest to, czy służy ono interesowi społecznemu, utrwaleniu władzy mas pracujących, dalszemu wzrostowi aktywności wszystkich postępowych sił naszego społeczeństwa, czy też jest skierowane przeciwko tym celom. Wszelkie bowiem wolności, jakie gwarantuje swym obywatelom państwo ludowe, nie są i nie mogą być wolnością w tej samej mierze dla tych, którzy wykazują wrogi stosunek do budownictwa socjalistycznego. Wolność dla elementów reakcyjnych, jak to niektórzy by sobie tego życzyli, podważałaby i zagrażałaby wolności ludu pracującego. Z tych też względów projekt bądź całkowicie usuwa nadzór organów administracji państwowej, bądź też sprowadza do minimum przepisy porządkowe dotyczące tych wszystkich zgromadzeń, które bądź służą określonym z góry celom mającym na względzie zaspokojenie potrzeb obywateli, bądź też z uwagi na ich organizatorów dają gwarancję służenia interesowi społecznemu. Znajduje to swój wyraz w art. 3 i 4 projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-23.26" who="#FranciszekWachowicz">1) Wyłączeniu spod przepisów ustawy podlegają zgromadzenia organizowane przez partie polityczne, stronnictwa i organizacje społeczne wchodzące w skład Frontu Jedności Narodu oraz zgromadzenia organizowane przez organy władzy i administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-23.27" who="#FranciszekWachowicz">2) Wyłączeniu spod przepisów ustawy podlegają także zgromadzenia organizowane przez komitety blokowe dla celów normowania współżycia mieszkańców, utrzymania porządku i należytej administracji, czynów społecznych, służących dla zaspokajania potrzeb obywateli. Jest to jak najbardziej uzasadnione, bowiem na zebraniach blokowych decyduje się o bardzo wielu istotnych dla mieszkańców sprawach. Zapadają tam decyzje w sprawie czystości osiedla, poszanowania społecznej własności, w sprawie organizowania rozrywek dla dzieci, rozwoju kultury, oświaty itp.</u>
          <u xml:id="u-23.28" who="#FranciszekWachowicz">3) Wyłączone spod przepisów ustawy są również wszystkie zgromadzenia wiejskie organizowane przez sołtysa lub Front Jedności Narodu, poświęcone budowie szkół, domów kultury i świetlic wiejskich, gromadzeniu funduszy i środków na te cele, budowie dróg, melioracji, zagospodarowaniu nieużytków, zadrzewieniu, upamiętnieniu miejsc masowych straceń, urządzeniu placów zabaw dla dzieci czy też przy organizowaniu odczytów przez organizacje społeczne, które w swoim programie działania mają tego rodzaju cel.</u>
          <u xml:id="u-23.29" who="#FranciszekWachowicz">4) Wyłączeniu podlegają także zgromadzenia szkolne, studenckie, rodzinne i towarzyskie, a również i religijne, jeżeli istotnie będą one religijnymi, a nie kamuflażem innego rodzaju działalności wymierzonej przeciwko ustrojowi socjalistycznemu.</u>
          <u xml:id="u-23.30" who="#FranciszekWachowicz">5) Zwolnieniu od wszelkich rygorów podlegają te zebrania organizacji, które dopełniły obowiązków wynikających z prawa o stowarzyszeniach.</u>
          <u xml:id="u-23.31" who="#FranciszekWachowicz">W świetle tych przepisów, jakże bezzasadne było twierdzenie posła z Koła Poselskiego „Znak” — w toku dyskusji na Komisji i Podkomisji Spraw Wewnętrznych — który w nowym projekcie ustawy dopatrywał się ograniczeń swobód obywatelskich, zaostrzenia przepisów dotyczących działalności Kościoła itp.</u>
          <u xml:id="u-23.32" who="#FranciszekWachowicz">Wyłączenie spod przepisów ustawy takich organizacji, jak na przykład związki zawodowe, które skupiają przeszło 90% pracujących, komitetów Frontu Jedności Narodu działających obecnie we wszystkich miastach, miasteczkach i większości wsi oraz partii politycznych, praktycznie sprowadza się do tego, że bardzo nieliczne stowarzyszenia grupujące minimalny procent obywateli, zgodnie z duchem ustawy, będą zobowiązane do uzyskania zezwoleń organów władzy ludowej w celu odbycia swego zebrania.</u>
          <u xml:id="u-23.33" who="#FranciszekWachowicz">W sprawach kultu religijnego, zgodnie z przepisami projektu ustawy art. 4, wyłączeniu podlegają zgromadzenia związane bezpośrednio z uroczystościami pogrzebowymi, nabożeństwa i praktyki religijne odbywające się w obrębie kościoła, kaplic i przeznaczonych wyłącznie do tych celów domów modlitwy. Gdzież więc kryje się domniemane ograniczenie swobód obywatelskich?</u>
          <u xml:id="u-23.34" who="#FranciszekWachowicz">Wspomniany już kolega poseł z Koła Poselskiego „Znak”, wysuwając na Komisji nieprzekonywające twierdzenia, nie uwzględnił art. 4 ust. 2, który daje prawo Ministrowi Spraw Wewnętrznych wyłączyć całkowicie lub częściowo — z własnej inicjatywy lub na wniosek zainteresowanego ministra — spod przepisów ustawy inne zgromadzenia. Uważam, że ustęp ten ma duże znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-23.35" who="#FranciszekWachowicz">Wiadomo przecież, że z roku na rok krzepnie nasza gospodarka, rośnie świadomość polityczna mas, zmieniają się ludzie, narasta aktywność organizacji społecznych. W miarę więc społecznej i politycznej dojrzałości mas ludowych, narastającej inicjatywy służącej potrzebom naszego państwa, Minister będzie mógł korzystać z przysługującego mu prawa wyłączenia spod przepisów innych zgromadzeń.</u>
          <u xml:id="u-23.36" who="#FranciszekWachowicz">Wysoka Izbo! Przyjmując ustawę o zgromadzeniach Sejm ma na uwadze przede wszystkim to, co w sposób decydujący wpływa na przyśpieszenie tempa życia politycznego i gospodarczego naszego państwa, nie zapominając także o tym, że obok sił postępowych, ofiarnych i oddanych sprawie budownictwa socjalistycznego, działają jeszcze siły wsteczne, siły przeciwne — wrogo ustosunkowane do obecnej rzeczywistości. Te siły z przyczyn zrozumiałych dla każdego obywatela nie mogą korzystać z takich samych praw — jak to już wcześniej wykazałem — jak ci, którzy z pełnym zrozumieniem swą aktywną postawą, uczciwą i rzetelną pracą, rzeczową krytyką naszych błędów i niedomagań przyczyniają się do rozkwitu naszego ludowego państwa.</u>
          <u xml:id="u-23.37" who="#FranciszekWachowicz">Wszystko wskazuje na to, że współczesna organizacja państwowa musi zastrzegać sobie kontrolę nad celem i przebiegiem zgromadzenia, jak również potrzebą jego zwołania. Inaczej organy władzy państwowej nie mogłyby w sposób odpowiadający rozwojowi demokracji spełniać zadania utrzymania porządku publicznego.</u>
          <u xml:id="u-23.38" who="#FranciszekWachowicz">Kto z Obywateli Posłów nie wie o tym, że w kraju naszym istnieją jeszcze pewne środowiska, które mogłyby zwoływać zgromadzenia, z zachowaniem nawet form przewidzianych ustawą, lecz z ukryciem właściwego celu?</u>
          <u xml:id="u-23.39" who="#FranciszekWachowicz">Należy również przewidzieć i takie sytuacje, że organizatorzy zgromadzenia mają jak najlepsze intencje, lecz nie panują nad zebranymi i w wypadku tego dochodzi do zakłócenia porządku publicznego, czasami do zbiegowiska. Projektodawca przewiduje tego rodzaju sytuację w art. 10. Artykuł ten daje możliwość ingerencji organom państwowym aż do rozwiązania tego rodzaju zgromadzeń włącznie. W stosunku zaś do środowisk, w których zgromadzenia mogą zawierać potencjalne niebezpieczeństwo zakłócenia porządku publicznego lub jeśli zgromadzenia mogą zawierać w sobie jasny lub ukryty cel szkodliwy dla interesu społecznego — ustawa wprowadziła jednolity wymóg, to jest uzyskanie uprzedniego zezwolenia władzy. Stwarza to dla władzy dostateczną możliwość kontroli zamierzeń organizatorów.</u>
          <u xml:id="u-23.40" who="#FranciszekWachowicz">Należy zwrócić uwagę jeszcze na jedną sprawę, a mianowicie na treść art. 20, który zawiera przepisy karne za naruszenie postanowień niniejszej ustawy. Dotyczy to — jak mówił poseł Dąbek — między innymi zwoływania zgromadzeń bez zawiadamiania lub zezwolenia właściwego organu, kierowania zakazanym lub rozwiązanym zebraniem, korzystania ze środków technicznych nie przewidzianych w zezwoleniu itp.</u>
          <u xml:id="u-23.41" who="#FranciszekWachowicz">Projekt wprowadza również przepis karny przewidujący karę grzywny za nadużywanie lokalu przeznaczonego dla celów kultu religijnego. Dotyczy to zgromadzeń nie będących nabożeństwem ani też inną formą kultu religijnego. Przepis ten jest zdaniem moim jak najbardziej słuszny. Praktyka siedemnastu lat wykazuje bowiem fakty, że niektóre osoby duchowne organizują w lokalach, o których mowa, pod różnymi pozorami zgromadzenia, których celem jest zwalczanie obowiązujących w naszym państwie przepisów prawnych. Miejmy jednak nadzieję, że nie będzie powodów w przyszłości, by z przepisu tego organy władzy zmuszone były korzystać.</u>
          <u xml:id="u-23.42" who="#FranciszekWachowicz">Osobiście żywię przekonanie, że i posłowie katoliccy dołożą starań, by miejsca przeznaczone do celów kultu religijnego nie były wykorzystywane dla innych celów, godzących w interes społeczny i w zasady ustrojowe naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-23.43" who="#FranciszekWachowicz">Wysoki Sejmie! Przepisy projektu nowej ustawy o zgromadzeniach w sposób prosty i nieskomplikowany regulują zagadnienia zgromadzeń. Był on szczegółowo analizowany przez sejmową Komisję Spraw Wewnętrznych, która dokonała pewnych bezspornych poprawek, zreferowanych Wysokiej Izbie przez posła referenta.</u>
          <u xml:id="u-23.44" who="#FranciszekWachowicz">W wyniku dwudniowej dyskusji na Komisji, wielogodzinnej pracy w zespole roboczym, projekt ustawy został przez Komisję przyjęty jednomyślnie. Wszyscy bowiem członkowie Komisji — w wyniku wymiany poglądów i stanowisk — doszli do przekonania, że nowa ustawa będzie lepiej niż dawniejsza służyła interesowi społecznemu i dalszemu utrwaleniu zdobyczy władzy mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-23.45" who="#FranciszekWachowicz">Projekt ustawy wraz z poprawkami odpowiada słusznym interesom obywateli i naszego państwa ludowego, zapewnia jednocześnie bezpieczeństwo i porządek publiczny.</u>
          <u xml:id="u-23.46" who="#FranciszekWachowicz">Nowa ustawa o zgromadzeniach będzie pomocna organom administracji państwowej w wykonywaniu ich zadań, zapewni w tym zakresie pełniejsze przestrzeganie porządku publicznego i praworządności ludowej. Dlatego też Klub Poselski PZPR, którego jestem członkiem, będzie głosować za przyjęciem projektu ustawy w przedłożeniu rządowym wraz z poprawkami wniesionymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-23.47" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Konstanty Łubieński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KonstantyŁubieński">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Punktem wyjścia dla oceny omawianej ustawy musi być Konstytucja. W art. 71 Konstytucja zapewnia obywatelom wolność zgromadzeń. Oczywiście, nie chodzi o wolność zgromadzeń nieograniczoną, jak słusznie bowiem ktoś powiedział — wolność, aby była pożyteczna, musi być ujęta w karby prawa.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#KonstantyŁubieński">W naszych czasach, kiedy życie społeczne staje się coraz bogatsze, a w związku z tym odbywa się niezliczona ilość zgromadzeń, konieczne są przepisy regulujące to zjawisko, zapewniające ład i bezpieczeństwo publiczne. Dlatego też ustawa o zgromadzeniach jest potrzebna, zachodzi również konieczność uchwalenia nowej ustawy, gdyż dotychczas obowiązująca pochodzi z 1932 r.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#KonstantyŁubieński">Ustawa o zgromadzeniach musi jednak być oparta na konstytucyjnej zasadzie wolności zgromadzeń. To prawo obywatelskie może być uchylone i ograniczone tylko wówczas, gdy zachodzą wyjątkowe okoliczności. Projekt ustawy w art. 2 przyznaje prawo zwoływania zgromadzeń nie tylko różnego rodzaju organizacjom, lecz nawet każdemu pełnoletniemu obywatelowi, który ma zdolność do czynności prawnych i nie jest pozbawiony praw publicznych i obywatelskich praw honorowych — a więc uprawnienie bardzo szerokie.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#KonstantyŁubieński">Spójrzmy jednak, jaki jest los tego uprawnienia w świetle dalszych przepisów omawianego projektu. Zgromadzenia instytucji państwowych, organizacji politycznych i związków zawodowych są całkowicie wyłączone spod przepisów ustawy. Wiele innych zgromadzeń, wymienionych w art. 4 ust. 1, o czym tu wspominał kolega referent, korzysta z przywileju wyłączenia częściowego, gdyż do tych zgromadzeń odnosi się art. 17 ust. 2, dający podstawy Milicji Obywatelskiej do ingerencji, ale zgromadzenia te nie wymagają ani zezwoleń, ani zawiadamiania władz administracyjnych. Zgromadzenia organizacji zawodowych i tych społecznych, które są powoływane z mocy prawa do załatwiania spraw z zakresu administracji, podlegają przepisom ustawy, lecz ich odbycie wymaga tylko zawiadomienia.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#KonstantyŁubieński">Te wszystkie postanowienia, które tu wymieniłem, świadczą rzeczywiście o tym, że w tym zakresie uwzględnione zostały w projekcie ustawy dyrektywy konstytucyjne.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#KonstantyŁubieński">Czyż zatem w świetle omawianej ustawy istnieje jakiś problem wolności zgromadzeń? Niestety, istnieje — i jest to problem, a raczej są to problemy nie błahe. Definicja zawarta w art. 1 ust. 2 ustawy, że zgromadzeniem jest wszelkie zgrupowanie osób, zwołane w celu wspólnych obrad lub w celu wspólnego zamanifestowania swego stanowiska w związku z pewnym zagadnieniem czy zjawiskiem — a zatem zgrupowanie kilku osób, które chcą przedyskutować jakieś zagadnienie, jest już zgromadzeniem. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że w świetle dalszych przepisów zgromadzenie takie będzie wymagało zgody władz administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#KonstantyŁubieński">Wyjaśnienia przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych złożone na Komisji, w której uczestniczyłem — zresztą nie jako członek, tylko jako zastępujący kolegę posła Kisielewskiego — wyjaśnienia przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, że takie zgromadzenia będą tolerowane jako przyjęcia towarzyskie, które są wyłączone spod ustawy, jest w moim pojęciu dość dowolne. W terenie mogą powstać w tej sprawie konflikty, dlatego też sprawa wymaga albo ustawowego jasnego ustalenia, albo przez restytucję obowiązującego dotychczas przepisu, że zebranie osób znanych przewodniczącemu nie wymaga ani zezwolenia, ani zawiadomienia, albo przez zmianę definicji zgromadzenia, na przykład przez określenie, że zgromadzeniem jest zgrupowanie powyżej 10 osób.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#KonstantyŁubieński">Problem ten wyłonił się przez odrzucenie w projekcie ustawy dawnego rozróżnienia pomiędzy zgromadzeniem a zebraniem. Zebrania według dotychczas obowiązujących przepisów nie wymagały ani zezwolenia, ani zawiadomienia, natomiast zezwolenie było konieczne w wypadku zgromadzeń pod gołym niebem. Zaznaczam, że zgromadzenia grupujące większą ilość osób, zwoływane przez indywidualne osoby, powinny, oczywiście, być uzależnione od uzyskiwania zezwolenia.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#KonstantyŁubieński">Art. 4 ust. 1 pkt 4 słusznie wyłącza spód rygoru uzyskiwania zezwolenia czy dokonywania zawiadomień zebrania członków organizacji społecznych. Jednakże to wyłączenie jest uwarunkowane tym, że w zebraniu tym nie uczestniczą osoby postronne. Jeśli więc w zebraniu ma uczestniczyć ktokolwiek spoza organizacji, nawet pracownik tej organizacji, radca prawny, księgowy — ale nie członek — czy też referent spoza organizacji, to już takie zebranie będzie wymagać zezwolenia.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#KonstantyŁubieński">Tak rygorystyczne postanowienie jest niezrozumiałe i w moim najgłębszym przekonaniu — szkodliwe. Przecież chodzi tu o zgromadzenia organizowane przez legalne organizacje, które działają za zgodą władz i przez te władze są kontrolowane. Przecież jednym z istniejących zadań organizacji społecznych jest właśnie oddziaływanie na szersze kręgi społeczeństwa, a więc również na masy nieczłonkowskie. Z reguły będą zachodzić takie wypadki pod rządami nowej ustawy, że członek organizacji społecznej, idąc na zebranie, gdzie na przykład będzie omawiane ważne zagadnienie państwowe, nie będzie mógł wprowadzić kogoś nie będącego członkiem, gdyż zebranie stałoby się nielegalne. Chyba jest to sytuacja co najmniej dość dziwaczna.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#KonstantyŁubieński">Dotychczas, nawet jeśli zebranie było ogłoszone w prasie, a zatem całkiem otwarte, wymagane było tylko zawiadomienie, a nie zezwolenie. W ogóle niezrozumiałe jest, dlaczego instytucja zawiadomień jest ograniczona według projektowanej ustawy tylko do organizacji zawodowych i tych społecznych, które załatwiają sprawy z zakresu administracji państwowej. Inne organizacje społeczne, podlegające tej ustawie, albo są zwolnione od zawiadomień i zezwoleń — w przypadku, jak mówiłem, zebrań ograniczonych do członków — albo wymagają zezwoleń. W takiej sytuacji są — jeśli dobrze interpretuję projekt ustawy — takie organizacje, jak Liga Kobiet, ZBOWiD, TPPR, może Towarzystwo Ekonomiczne, organizacje katolickie i wiele, wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#KonstantyŁubieński">Art. 10 ust. 1 postanawia, że organ spraw wewnętrznych ma zakazać odbycia zgromadzeń lub odmówić zezwolenia, jeśli odbycie zgromadzenia sprzeciwia się przepisom niniejszej ustawy lub ustaw karnych, jeśliby zgromadzenie zagrażało bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu i jeśli jest sprzeczne z interesem społecznym. To ostatnie sformułowanie budzi poważne zastrzeżenia. Pojęcie sprzeczności z interesem społecznym nie jest dostatecznie ścisłe, może być rozmaicie interpretowane, co w rezultacie będzie komplikować życie organizacji społecznych i powodować falę odwołań.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#KonstantyŁubieński">Czy w ogóle takie sformułowanie jest potrzebne, skoro na straży interesu społecznego stoją już — i słusznie — powołane ustawy karne? Władze terenowe, bojąc się odpowiedzialności, mogą mieć tendencje do wulgaryzowania i hamowania w ten sposób wielu cennych inicjatyw.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#KonstantyŁubieński">Obecnie chciałbym jeszcze poruszyć pewne sprawy wyznaniowe, które wiążą się z omawianą ustawą. Art. 4 ust. 1 pkt 3 i 4 mówi o wyłączeniu spod przepisów zebrań władz i zebrań zamkniętych organizacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#KonstantyŁubieński">W zasadzie te postanowienia powinny odnosić się do zamkniętych zebrań duchowieństwa. W tym kierunku rzeczywiście szły wyjaśnienia przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na Komisji. Przyjmuję je z zadowoleniem. Niestety, nie mogą one być wystarczające, gdyż w praktyce Kościół nie jest traktowany jako organizacja społeczna.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#KonstantyŁubieński">Nie zgadzam się z takim stanowiskiem, niemniej jednak muszę przyjąć jako obowiązujące orzeczenie Sądu Najwyższego z 19 grudnia 1960 r., które wyraźnie odmawia Kościołowi charakteru organizacji społecznej. Inny przykład to stanowisko Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który także nie traktuje Kościoła jako organizacji społecznej i wymierza składki w wysokości ustalonej dla przedsiębiorstw prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#KonstantyŁubieński">Jeśli więc chce się w tej ustawie uważać Kościół za organizację społeczną — a tak być powinno — trzeba to wyraźnie powiedzieć. Niestety. Wszystkie nasze poprawki, mające na celu wyjaśnienie tego problemu w tym duchu — zostały odrzucone. W tym stanie rzeczy mogłoby się zdarzyć, że nawet zebrania episkopatu i duchowieństwa, które z reguły są zebraniami zamkniętymi, byłyby klasyfikowane jako wymagające zezwolenia władzy administracyjnej. Nie przypuszczam, aby rząd chciał posunąć swoją ingerencję tak daleko. Niemniej jednak sytuacja formalno-prawna powinna być jasna.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#KonstantyŁubieński">W ogóle muszę powiedzieć, że status prawny Kościoła ciągle nie jest uregulowany. Odmawia się Kościołowi charakteru instytucji publiczno-prawnej. Nie uważa się Kościoła za organizację społeczną, a logika chyba nie pozwala traktować Kościoła jako instytucję prywatną.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#KonstantyŁubieński">Drugą sprawą wymagającą załatwienia jest art. 4 ust. 1 pkt 9, dotyczący wyłączenia spod przepisów niniejszej ustawy nabożeństw i obrzędów religijnych. Doceniamy jak najbardziej dwie poprawki zgłoszone przez referenta i Komisję odnośnie do tego postanowienia, jednakże koniecznie jeszcze trzeba wyjaśnić, co należy rozumieć przez nabożeństwa i obrzędy. Na Komisji mówiłem otwarcie, że chodzi mi o to, ażeby nie wymagały zezwoleń skupienia na rekolekcje i misje parafialne. Przedstawiciel Urzędu do Spraw Wyznań oświadczył na Komisji, że tego rodzaju zgromadzenia można podciągnąć pod pojęcie nabożeństw i obrzędów. Niestety, przedstawicielowi Urzędu do Spraw Wyznań chyba uszło z pamięci, że Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie pismem z dnia 5 października 1960 r. skierowanym do wszystkich proboszczów, wyraźnie stwierdziło, iż dni skupienia nie można traktować ani jako nabożeństwa, ani jako obrzędy religijne, a zatem wymagają one zezwolenia. Stanowisko to zostało potwierdzone przez Urząd do Spraw Wyznań.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#KonstantyŁubieński">W tym stanie rzeczy proponowałem sformułowanie „zgromadzenie religijne” zamiast określenia „nabożeństwa i obrzędy religijne”. Sformułowanie takie usunęłoby wszelkie wątpliwości. Niestety, Komisja poprawki tej nie przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#KonstantyŁubieński">Wreszcie trzecia sprawa to usunięcie przepisu wyłączającego spod ustawy o zgromadzeniach procesje Bożego Ciała przy utrzymaniu obowiązku uzgadniania spraw porządkowych. Przywrócenie tego przepisu odpowiadałoby punktowi 15 porozumienia z 14 kwietnia 1950 r. Wprawdzie życie dowodzi, że uzgadnianie spraw porządkowych sprowadza się w istocie rzeczy do uzyskiwania zezwolenia, niemniej jednak utrzymanie dawnego przepisu miałoby dla katolików swoje istotne moralne znaczenie. Zgodnie również z cytowanym punktem porozumienia tradycyjne pielgrzymki powinny korzystać z przywileju wyłączenia spod przepisu tej ustawy, tym bardziej że chyba większość pielgrzymek nie jest organizowana przez duchowieństwo i trudno jest ustalić pojęcie pielgrzymki, a w związku z tym niełatwo będzie określić warunki, w których mają być zastosowane rygory ustawy. Istnieje obawa powstawania na tym tle niepotrzebnych konfliktów między władzą a ludnością.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#KonstantyŁubieński">Rygory przepisów ustawy ma korygować postanowienie, które daje Ministrowi Spraw Wewnętrznych uprawnienie do całkowitego lub częściowego wyłączania innych zgromadzeń spod przepisów ustawy. Przy takiej konstrukcji ustawy przepis ten należy uznać za pozytywny. Sądzimy, że Minister Spraw Wewnętrznych w szerokiej mierze wykorzysta te uprawnienia. Wydaje się jednak, że tak istotna sprawa, jak prawo zwoływania zgromadzeń, powinna być szczegółowo uregulowana na drodze ustawodawczej, a nie na drodze orzecznictwa władz administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#KonstantyŁubieński">Po tej analizie, nie wchodząc w szczegóły nawet dość istotne, zgłaszam w stosunku do projektu ustawy o zgromadzeniach trzy zasadnicze zastrzeżenia:</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#KonstantyŁubieński">— Po pierwsze — ogranicza on lub przynajmniej stawia w jakiejś dwuznacznej sytuacji wszelkie zgrupowania ludzi — tak mówi projekt ustawy — nawet nieliczne, jeśli celem ich są sprawy społeczne.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#KonstantyŁubieński">— Po drugie — ogranicza on wiele organizacji społecznych poddając ich działalność nie tylko kontroli, lecz również stałemu wpływowi czynników administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#KonstantyŁubieński">— Po trzecie — może zagrozić lub ogranicza istniejące prerogatywy Kościoła.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#KonstantyŁubieński">Na zakończenie jeszcze kilka uwag natury ogólnej. Wszystko to, co powiedziano o rozwoju życia społecznego w naszym kraju, jest jak najbardziej słuszne.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#KonstantyŁubieński">Rzeczywiście, życie społeczne w Polsce Ludowej jest bogate. Niewątpliwie decydujący wpływ miały przemiany październikowe. Efekty tego ożywienia trudno wymierzyć. Niemniej jednak chyba nie ulega wątpliwości, że wiele sukcesów w naszym życiu gospodarczym, kulturalnym i politycznym jest właśnie rezultatem tej bujnej aktywizacji różnych komórek społecznych. Jeśli były nawet zjawiska ujemne, to wydaje mi się, że miały one raczej charakter wyjątkowy.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#KonstantyŁubieński">Projekt ustawy o zgromadzeniach, niestety, nie jest zbudowany na podstawie takiej oceny przeszłości ostatnich lat. Podstawową bowiem zasadą dla tych zgromadzeń, które podlegają niniejszej ustawie, jest uzyskiwanie zezwoleń. Wyłączenie spod tego obowiązku jest wyjątkowe. Jest to odwrócenie sytuacji dotychczasowej, kiedy zasadą była wolność zgromadzeń, a uzyskiwanie zezwoleń było wyjątkowe. Obawiam się, że to przyhamuje rozwój życia społecznego, przyhamuje proces umacniania się więzi społecznej, integracji socjalistycznego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#KonstantyŁubieński">Oczywiście, są wielkie organizacje polityczne i zawodowe, w ramach których istnieją szerokie możliwości działalności społecznej i które — jak tu było już podkreślane — są wyłączone spod przepisów tej ustawy. Nie można jednak lekceważyć tych różnych drobnych form organizacyjnych, które również są niezbędne dla prawidłowego rozwoju życia społecznego. Mało tego — nie można hamować tak zwanych inicjatyw nieformalnych więzi społecznych. Społeczeństwo odczuwa głęboką potrzebę możliwości tworzenia takich więzi, których konieczność dyktuje samo życie, a rozwijać się one będą nawet w razie ograniczeń, hamowanie ich rozwoju może natomiast powodować powstawanie niezdrowych form życia społecznego. Zagadnienie to — moim zdaniem — ma kapitalne znaczenie dla klimatu społecznego w całym nadchodzącym okresie rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#KonstantyŁubieński">Formalna organizacja społeczeństwa nie może dostatecznie uaktywnić ludzi i nawet największy wysiłek organizacyjny nie jest w stanie dać na tym odcinku pełnych wyników. Rygorystyczna definicja zgromadzenia ze wszystkimi z tego wynikającymi konsekwencjami może przynieść wszystkim — jak to określiłem — nieformalnym inicjatywom poważną szkodę. Obawiać się należy, że omawiana ustawa osłabi krytyczne przeciwdziałanie obywateli w stosunku do klik, kumoterstwa i temu podobnych objawów.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#KonstantyŁubieński">W praktyce — zwłaszcza organów terenowych — każda inicjatywa niewygodna dla aktualnych kierowników życia gospodarczego czy kulturalnego, mających odpowiednie wpływy w wydziałach spraw wewnętrznych prezydiów rad narodowych, może zostać utrącona. Projektowaną ustawę cechuje nieufność do społeczeństwa i do organizacji, które legalnie istnieją. Jest ona aktem niewiary w zdrowy kierunek rozwoju sił społecznych. Jest to niesłuszne. Poziom świadomości naszego społeczeństwa, jego dojrzałość polityczna i dyscyplina społeczna stale wzrastają. Ale jeśli występują ujemne zjawiska na tym odcinku, to jest wiele sposobów, aby je zwalczać, natomiast droga przez zaostrzanie przepisów dotyczących zgromadzeń jest zbyt kosztowna z punktu widzenia rozwoju społecznego i chyba mało skuteczna.</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#KonstantyŁubieński">Mówi się i pisze u nas bez końca o walce z biurokratyzmem. I słusznie. Lecz równocześnie nie stwarzajmy nowych pożywek dla rozwoju tej choroby. Przecież ta ustawa uruchomi nową falę papierków, które będą krążyły pomiędzy zainteresowanymi i radami narodowymi, będą docierały w pokaźnej liczbie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a może i do Komitetu Centralnego, gdyż jak wiemy z doświadczenia, niejednokrotnie wiele błahych spraw nie daje się jakoś załatwić inaczej, jak tylko przez decyzję wysokich szczebli kierownictwa naszego kraju. Mógłbym dać na to niejeden przykład.</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#KonstantyŁubieński">Ustawa przewiduje, że decyzję o zakazie lub odmowie zezwolenia zwołujący może otrzymać w przeddzień odbycia zgromadzenia. Równocześnie zakazane jest zwoływania zgromadzenia przed uzyskaniem zezwolenia, jest karalne. Czyli udzielenie zezwolenia odpowiednio późno może praktycznie uniemożliwić zwołanie zgromadzenia. Uzyskiwanie niemal codziennie zezwoleń dla wielu organizacji czy ugrupowań będzie stwarzać atmosferę uciążliwości.</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#KonstantyŁubieński">Na wielu polach staramy się ułatwiać życie obywatela, usprawniać działalność administracji, natomiast w decydującej sprawie aktywności społeczno-kulturalnej społeczeństwa nakłada się na nie bolesne ograniczenie, zmierzające do sprowadzenia tej aktywności wyłącznie do form instytucjonalnych. Nie wpłynie to na podniesienie autorytetu administracji, a wytwarzać będzie niechęć do niej. Postęp techniczny coraz bardziej ułatwia życie. Obawiam się, że to, co możemy zyskiwać dzięki postępowi technicznemu, dzięki skróceniu czasu pracy, będziemy tracić na rzecz postępu biurokracji.</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#KonstantyŁubieński">Ustawa ta również może boleśnie dotknąć działalność świeckich środowisk katolickich. Jako przykład wezmę organizację mi najbliższą. Nasz Klub Inteligencji Katolickiej prowadzi pożyteczną działalność — jak nam się wydaje — nie tylko religijną, lecz i społeczną. Reprezentując postawę otwartą, staramy się budować pomosty między wierzącymi i niewierzącymi — mimo różnic światopoglądowych — poprzez dyskusje i konfrontacje poglądów doszukujemy się wielu spraw, w których nasze stanowiska są zgodne, zaznajamiamy inteligencję katolicką z szerokimi problemami ekonomicznymi i społecznymi Polski Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#KonstantyŁubieński">W dyskusjach na ten temat, w których częstokroć uczestniczą i marksiści, umacniamy się w przekonaniu co do słuszności dokonywanych przemian gospodarczo-społecznych. Goszcząc wielu obcokrajowców zapoznajemy ich z osiągnięciami naszego kraju, przekonujemy o słuszności polityki zagranicznej Polski Ludowej. W zebraniach naszego Klubu uczestniczy wiele osób nie będących jego członkami. Codziennie odbywają się 2 lub 3 zebrania, spotkania robocze itd.</u>
          <u xml:id="u-25.37" who="#KonstantyŁubieński">W świetle nowej ustawy będziemy musieli na każde takie zebranie uzyskiwać zezwolenie. Dotychczas byliśmy zobowiązani jedynie do wysyłania zawiadomień, i to tylko w tych wypadkach, kiedy ogłaszaliśmy w prasie o mającym się odbyć zebraniu, a zatem kiedy przychodziły osoby nieznane. Poza tym składaliśmy sprawozdania Wydziałowi Spraw Wewnętrznych Stołecznej Rady Narodowej, który też przeprowadzał ustawowe, zagwarantowane kontrole. Nie spotkaliśmy się z żadnymi zasadniczymi zarzutami natury politycznej ani też formalno-prawnej. Dziś każdy temat zebrania czy najmniejszego spotkania w lokalu Klubu, jeśli będzie w nim uczestniczył ktokolwiek spoza członków, ma być przedmiotem rozważań wydziału spraw wewnętrznych prezydium rady narodowej.</u>
          <u xml:id="u-25.38" who="#KonstantyŁubieński">Niedawno po raz piąty wybraliśmy na prezesa Klubu pana Jerzego Zawieyskiego, członka Rady Państwa. Nie wiem, czy słusznie. Może należałoby poprosić o objęcie prezesury na przykład kolegę posła Zarzyckiego, przewodniczącego Stołecznej Rady Narodowej, to wówczas może działalność naszego Klubu nie napotykałaby na trudności nawet pod rządami nowej ustawy. Zaznaczam, że w analogicznej sytuacji jak nasz Klub znajdzie się wiele klubów nie wyznaniowych, lecz specjalistycznych, działających na prowincji. O ich trudnościach w stosunkach z władzami administracyjnymi wiele ostatnio pisała prasa. No, a cóż dopiero będzie po wejściu w życie tej omawianej przez nas ustawy.</u>
          <u xml:id="u-25.39" who="#KonstantyŁubieński">Wysoki Sejmie! Jesteśmy w okresie budowania nowego, socjalistycznego ustroju. W budownictwie tym biorą udział nie tylko ludzie partyjni, lecz również szerokie masy bezpartyjne. Wielkim niewątpliwie sukcesem partii jest fakt, że potrafiła ona zaangażować w to budownictwo bezpartyjnych; zaangażowanie to dla wielu bezpartyjnych nie jest sprawą formalną, nie wynika z oportunizmu, lecz z głębokiego przekonania o słuszności tego ustroju, który odpowiada procesom rozwojowym w świecie i służy interesom Polski.</u>
          <u xml:id="u-25.40" who="#KonstantyŁubieński">Dla wszystkich chyba partyjnych i bezpartyjnych, szczerze uczestniczących w budownictwie socjalistycznego ustroju, sprawą szczególnie ważną jest proces demokratyzacji, on bowiem stanowi zasadniczy element socjalizmu. Doceniamy jak najbardziej dotychczasowe w tym względzie osiągnięcia i pragniemy dalszych. Dlatego niepokoi nas omawiana ustawa, gdyż nie jest ona w naszym pojęciu krokiem naprzód na drodze demokratyzacji, lecz raczej jest wyrazem tendencji przeciwnych.</u>
          <u xml:id="u-25.41" who="#KonstantyŁubieński">Wiele elementów współczesnej socjalistycznej demokracji nie jest jeszcze w pełni sprecyzowanych, niemniej jednak pewne sprawy wydają się niewątpliwe. Niewątpliwe jest, że zasada wolności zgromadzeń jest nierozerwalnie związana z pojęciem demokracji. Nie mieszkamy jeszcze na Księżycu, zdajemy sobie sprawę, że socjalizm i pełna demokracja to zadania, lecz jeszcze nie rzeczywistość. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w okresie budowania nowego ustroju proces demokratyzacji może mieć okresy silniejszego i słabszego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-25.42" who="#KonstantyŁubieński">Dlatego też nie postulujemy jakiejś absolutnej wolności zgromadzeń. Rozumiemy konieczność pewnych ograniczeń, niemniej jednak trudno nam się zgodzić na zaostrzenie dotychczasowych przepisów na dość szerokim odcinku, a jak to starałem się wykazać — na to się zanosi w świetle omawianej ustawy. Mówiłem, że nowa ustawa jest potrzebna, ale w moim najgłębszym przekonaniu nie jest potrzebna taka ustawa, której projekt jest przedmiotem naszych obrad. Uchwalenie takiej ustawy, która przecież będzie ogłoszona w Dzienniku Ustaw, obudzi w społeczeństwie poważny niepokój.</u>
          <u xml:id="u-25.43" who="#KonstantyŁubieński">Komisja Spraw Wewnętrznych właściwie nie powołała podkomisji. Odbyło się jedno posiedzenie Komisji w ciągu jednego dnia, na którym przez część tego dnia pracowała podkomisja. Projekt ustawy leżał w Komisji Spraw Wewnętrznych przeszło 4 miesiące, a przecież jest to zagadnienie pierwszorzędnej wagi.</u>
          <u xml:id="u-25.44" who="#KonstantyŁubieński">Niejednokrotnie mówi się u nas, że budujemy socjalizm oparty na naukowych podstawach, a przecież zagadnienie zgromadzeń to zagadnienie nie tylko pracy politycznej, lecz również socjologicznej. Czyż nie należy zasięgnąć konsultacji naszych wybitnych socjologów? Ich wkład w opracowanie projektowanej ustawy byłby na pewno cenny. Zapytajmy czasem socjologów o zdanie przedtem, a nie potem.</u>
          <u xml:id="u-25.45" who="#KonstantyŁubieński">Kończąc uważam, że w projektowanej ustawie, jak to starałem się wykazać, jest wiele błędnych i niejasnych postanowień. Jesteśmy w naszym Kole Poselskim „Znak” przekonani, że w toku ponownych prac nad tym projektem można go w wielu punktach usprawnić, wprowadzając istotne zmiany, usuwające te obawy i zastrzeżenia, które przedstawiłem tutaj Wysokiemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-25.46" who="#KonstantyŁubieński">Zatem w imieniu Koła Poselskiego „Znak” wnoszą o odesłanie projektu do ponownego rozpatrzenia przez Komisję Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Ryszard Burchacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RyszardBurchacki">Wysoki Sejmie! Jednym z podstawowych praw obywatelskich gwarantowanych przez Konstytucję Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jest prawo do zgromadzeń i wieców, pochodów i manifestacji.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#RyszardBurchacki">Wolność zgromadzeń to jedna z głównych podstaw wolności ludzkich i przejaw praw obywateli. W ustroju socjalistycznym jest ona także wyrazem współuczestnictwa obywateli w różnych formach życia politycznego i społecznego oraz oddziaływania na jego bieg. Służy ona także do włączania obywateli w przebudowę życia społecznego, do wzmocnienia aktywności mas, a co za tym idzie — wpływa na bardziej wszechstronny rozwój społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#RyszardBurchacki">Kierunek rozwoju ustawodawstwa w sprawie wolności zgromadzeń i wydobycie istotnego sensu tego pojęcia zależy od politycznego ustroju danego państwa. Życie publiczne w Polsce Ludowej wykazuje stały wzrost aktywności społecznej i politycznej szerokich rzesz obywateli. Dowodem tego jest bujny rozkwit różnorodnych form życia publicznego i liczba oraz wielkość organizacji społecznych, a także ich wpływ na kształtowanie się życia w kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#RyszardBurchacki">W związku z dokonaną w Polsce rewolucją socjalną i zmianą ustroju nastąpiło w latach powojennych wielkie ożywienie aktywności społecznej i wszelkich przejawów życia publicznego. Setki tysięcy ludzi biorą bezpośredni udział w sprawowaniu funkcji władzy państwowej w administracji i w gospodarce. Radni i aktywiści społeczni nie będący radnymi, a pracujący w komisjach rad narodowych, ławnicy w sądach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, działacze komitetów Frontu Jedności Narodu, członkowie kolegiów orzekających w sprawach karno-administracyjnych, członkowie komisji rozjemczych, działacze samorządu robotniczego, nie licząc setek tysięcy działaczy i aktywistów partii politycznych i organizacji masowych — to widomy znak realizacji zasady: władza w ręce ludu, sprawowana przez lud i dla dobra ludu.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#RyszardBurchacki">Niezależnie od bezpośredniego udziału w sprawowaniu przez radnych władzy na danym terenie następuje proces oddawania organom społecznym wielu uprawnień z zakresu wykonywania administracji państwowej, na przykład związkom zawodowym, co jeszcze bardziej rozszerza i rozwija aktywność społeczną.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#RyszardBurchacki">Nastąpił wielki rozwój masowych organizacji społecznych w mieście i na wsi. Powstały warunki i realne możliwości do jak najpełniejszego włączenia się obywateli w proces kształtowania przemian społeczno-politycznych i oddziaływania na ich tok i realizację. Dość wymienić rozwój młodzieżowych organizacji politycznych i ideowo-wychowawczych, organizacji kobiecych, takich organizacji pracowniczych, jak związki zawodowe i ich rolę w życiu publicznym, rozwój organizacji masowych, licznych stowarzyszeń naukowych, kulturalnych i zawodowych, olbrzymi rozwój spółdzielczości wszelkiego typu oraz samorządu gospodarczego i rzemiosła, wielki rozwój zrzeszeń sportowych i umasowienie sportu, rozwój ruchu amatorsko-artystycznego i wielu innych form organizacji życia zbiorowego. Wystarczy to podkreślić, aby dobitnie wykazać, że kto tylko chce w naszym kraju dać wkład swej myśli lub czynu we wszechstronny rozwój naszego życia politycznego, gospodarczego lub kulturalnego, w zgodzie z podstawowymi zasadami ustrojowymi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ten zawsze może znaleźć miejsce oraz odpowiednie ramy i formy organizacyjne dla swej działalności.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#RyszardBurchacki">Praktyka naszego życia społeczno-politycznego realnie wykazała, że w naszym kraju każdy obywatel, choćby nigdzie nie zorganizowany, ma szerokie możliwości wyrażania swych poglądów, uwag, wniosków i postulatów, do wyrażania krytyki wobec istniejących niedomagań, braków i błędów. W świetle tego, co tu powiedziałem, nie mogę pogodzić się z obawami wyrażonymi w wystąpieniu mojego przedmówcy, obywatela posła Łubieńskiego, który jakby przestrzegał, wyrażał obawę, że może nastąpić zwulgaryzowanie wykonywania postanowień projektu ustawy, że jest zagrożony proces integracji społecznej. Tym twierdzeniom przeczy w sposób jak najbardziej dobitny doświadczenie wszystkich lat naszego życia powojennego. Chyba nikt bardziej niż posłowie na Sejm i radni nie może w praktyce być przekonany, jak wielka swoboda istnieje co do wypowiedzi, wszelkiego rodzaju wystąpień, uwag krytycznych, jak w nieskrępowany i wolny sposób obywatele realizują swoje prawo do współudziału w życiu politycznym i społecznym naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#RyszardBurchacki">Wydaje mi się, że dotychczasowe doświadczenia naszego życia społeczno-politycznego jak najbardziej prawidłowo wykazały, że praktyka naszych władz administracji ogólnej, że praktyka całego naszego życia politycznego, że projektowany przepis ustawy, który w niczym nie krępuje aktywności społecznej tych wszystkich organizacji, o których mówiłem, jest jak najbardziej zgodna z zasadą konstytucyjną, wyrażoną w art. 71 naszej Konstytucji. Tego, o czym mówiłem, dowiodły dziesiątki tysięcy zebrań i spotkań w toku wielkich kampanii politycznych i dowodzą codziennie odbywające się spotkania z radnym i posłami na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#RyszardBurchacki">W twórczej krytyce wszyscy widzimy ważny element, służący dalszemu rozwojowi naszego kraju. Przy pełnym zagwarantowaniu tej swobody i dalszej aktywizacji rzesz obywateli jest jednocześnie obowiązkiem naszym ustalić takie normy prawne w zakresie zgromadzeń, które by chroniły interes narodu i państwa. Prawdą jest, iż ciąży na nas taki obowiązek, co mogą wykazać liczby. W latach 1959–1961 w stosunku do liczby wydanych zezwoleń na odbywanie zgromadzeń publicznych w około 10–15% zdarzyły się fakty przekroczeń prawa i łamania praworządności.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#RyszardBurchacki">Przedłożony projekt nowej ustawy o zgromadzeniach uwzględnia przecież wielki wzrost aktywności mas i wychodzi mu naprzeciw. Warto podkreślić, że projekt nowej ustawy z poprawkami wniesionymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych nie podchodzi do kwestii zgromadzeń od strony formalnej, lecz podkreśla merytoryczną stronę zagadnienia. Z ducha i treści projektu wynika, że istotny jest cel, któremu zgromadzenie ma służyć, a nie miejsce jego odbywania. Dlatego znika podział na zgromadzenia publiczne i niepubliczne odbywane w lokalach.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#RyszardBurchacki">Projekt ustawy przewiduje szerokie ekscepcje, zwalniające spod wszelkich rygorów ustawy wszystkie zgromadzenia, zwoływane przez organy władzy i administracji państwowej oraz organizacje polityczne i związki zawodowe, wychodząc ze słusznego założenia, że celem działalności tych organów czy organizacji jest dalsze wszechstronne wzmacnianie i rozwój ludowego państwa, utrwalanie władzy mas pracujących i coraz szersza aktywizacja ludzi pracy w zakresie współzarządzania i poczucia współodpowiedzialności za losy kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#RyszardBurchacki">Art. 4 projektu ustawy przewiduje dalsze bardzo szerokie wyłączenia spod przepisów ustawy w stosunku do jednostek gospodarki uspołecznionej, organizacji społecznych i samorządowych oraz zgromadzeń mieszkańców, rodziców młodzieży szkolnej, zgromadzeń studenckich, rodzinnych i towarzyskich oraz nabożeństw i obrzędów religijnych. Przepis art. 4 ust. 2 pozwala Ministrowi Spraw Wewnętrznych na wniosek właściwego ministra lub z własnej inicjatywy dalej rozszerzyć wyłączenia spod przepisów ustawy również na inne zgromadzenia.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#RyszardBurchacki">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego uznaje za uzasadnione wprowadzenie tego elastycznego przepisu, gdyż dopiero praktyka życia codziennego w stosowaniu postanowień ustawy pozwoli na zorientowanie się, czy szeroki rozwój różnorodnych form życia społecznego w Polsce będzie wymagał dalszego rozszerzania wyłączeń spod przepisów ustawy również innych rodzajów zgromadzeń, organizowanych przez już dawniej istniejące czy nowo powstałe organizacje.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#RyszardBurchacki">W końcu pragnę podkreślić, że Klub nasz aprobuje w pełni poprawki opracowane przez Komisję Spraw Wewnętrznych i stanowisko resortu w tej sprawie. Szczególnie dotyczy to wyłączenia spod przepisów ustawy zgromadzeń członków organizacji samorządu zawodowego i gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#RyszardBurchacki">Tu znów trzeba podkreślić, że w Polsce Ludowej formy tego samorządu są różnorodne. Na terenie całego kraju działają różne instytucje i organy samorządu gospodarczego i zawodowego, jak adwokatury, rzemiosła, prywatnego handlu i usług. Typowym przykładem szeroko rozbudowanego samorządu jest organizacja rzemiosła, mająca swój wyraz w Związku Izb Rzemieślniczych, izbach rzemieślniczych i organizacjach cechowych. Zgodnie z polityką naszego państwa w tej dziedzinie samorząd ten ma do spełnienia poważną rolę gospodarczą i wychowawczą, a w świetle przepisów projektu ustawy i zgodnie z dotychczasowymi zwyczajami ma pełną możliwość zebrań i zgromadzeń oraz swobodnego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#RyszardBurchacki">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, widząc w nowym projekcie ustawy o zgromadzeniach dalszy krok na drodze porządkowania naszego ustawodawstwa administracyjnego, będzie głosował za przyjęciem tej ustawy w brzmieniu projektu rządowego wraz z poprawkami zgłoszonymi przez sejmową Komisję Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Artur Starewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ArturStarewicz">Wysoki Sejmie! Nie przedłużałbym dzisiejszej debaty i nie zabierałbym Kolegom Posłom cennego czasu, gdyby nie przemówienie posła Łubieńskiego. Uważam, że było to wystąpienie, które przeinaczało treść dyskutowanego projektu, że było to wystąpienie nierzetelne, demagogiczne. Roztoczono w tym przemówieniu przed nami obraz jakiejś apokaliptycznej groźby, wiszącej nad naszą Konstytucją, nad demokratycznymi zdobyczami narodu, nad wolnością zgromadzeń.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#ArturStarewicz">Wysunięto trzy równie groźne, jak bezpodstawne stwierdzenia, że projekt ustawy o zgromadzeniach ogranicza lub stawia w dwuznacznej sytuacji wszelkie zgrupowania obywateli, jeśli celem ich jest omawianie spraw społecznych, że ogranicza działalność wielu organizacji społecznych i wystawia je na stałą kontrolę i ingerencję władz, że wreszcie ogranicza się istniejące prerogatywy Kościoła. W rezultacie tej ustawy ma być jakoby zahamowana inicjatywa społeczeństwa, zatrzymany proces integracji i zrastania się więzi wewnętrznych narodu, mają się rodzić wewnętrzne konflikty itd., itd.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#ArturStarewicz">Przecież to wszystko jest po prostu wymyślone, to wszystko nie ma nic wspólnego z rzeczywistym tekstem przedłożonego Wysokiemu Sejmowi projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#ArturStarewicz">Istota tej ustawy, jej główna demokratyczna treść zawarta jest w art. 3 i 4, które wyłączają spod przepisów tej ustawy, to znaczy praktycznie spod wszelkich ograniczeń, olbrzymią, przytłaczającą większość wszelkich zebrań, jakie się odbywają w naszym kraju. Nasze społeczeństwo jest dziś wysoko zorganizowane — partie polityczne, związki zawodowe, organizacje społeczne, stowarzyszenia, organizacje młodzieżowe, samorządy robotnicze i chłopskie, rzemieślnicze itd. ogarniają miliony — prawie całe aktywne społeczeństwo polskie. W tych ramach na tysiącach zebrań i zgromadzeń co dzień w całym kraju rozwija się inicjatywa twórcza mas społecznych, krytyka, walka z biurokratyzmem — w tych ramach społeczeństwo uczestniczy w rządzeniu krajem. Natomiast w wyimaginowanym obrazie przedstawionym przez posła Łubieńskiego wszystko, co istotne w życiu narodu, ma się dziać w tej drobnej cząstce zebrań, które z mocy ustawy mają być poddane określonej kontroli organów władzy ludowej, kontroli przecież, a nie automatycznemu zakazowi. Według posła Łubieńskiego na tych nielicznych zebraniach, złożonych z ludzi przypadkowych czy postronnych, nie będących członkami danej organizacji społecznej, jednej z 30 tysięcy organizacji i stowarzyszeń istniejących obecnie w Polsce, ma bić to główne tętno życia społecznego i politycznego Polski i my to chcemy jakoby ograniczyć, więcej, stłumić. Kontrola władz nad tą marginesową, nader nieliczną, nieistotną z ogólnospołecznego punktu widzenia częścią zgromadzeń ma stanowić groźbę dla naszej Konstytucji. Pozwolę sobie to jeszcze raz powiedzieć, że to jest demagogia.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#ArturStarewicz">Żywa działalność, inicjatywa społeczna, krytyka naszych władz, organów administracji, walka z klikami czy z biurokracją, o których tu wspominał poseł Łubieński, ona się w Polsce rozwija nie na tym małym marginesie, którego prawa do działania bez kontroli domagał się poseł Łubieński. Ona się dzieje i rozwija na setkach, na tysiącach zebrań politycznych, związkowych, zakładowych, zwoływanych przez najrozmaitsze organizacje społeczne i stowarzyszenia, przez rady narodowe, przez komitety Frontu Jedności Narodu, przez komitety blokowe, przez kółka rolnicze i przez sołtysów. A wszystkie te zgromadzenia, a jest ich, podkreślam, olbrzymia ilość, wyłączone są spod przepisów tej ustawy. Są one faktycznym forum tej twórczej energii i inicjatywy społecznej, o którą taką troskę wykazał poseł Łubieński. O tym się nie mówi, tę istotną treść demokratyczną, treść ustawy się pomija, a mówi się tylko o' tym, co podlega pewnym ograniczeniom, pewnemu nadzorowi władz.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#ArturStarewicz">Uważam, że z tej wysokiej trybuny nie można tak nierzetelnie i opacznie komentować projektów ustaw przedłożonych Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#ArturStarewicz">Jeżeli wczytać się z dobrą wolą, z rzetelnością w projekt tej ustawy, zwłaszcza jeżeli go porównać z tekstem obowiązującej ustawy, formalnie obowiązującej z 1932 r., która miała w istocie rzeczy charakter ustawy kagańcowej, dającej ówczesnemu państwu możność policyjnej ingerencji w każde zgromadzenie publiczne, to nie można nie stwierdzić uczciwie, że ten projekt jest na wskroś demokratyczny, że odpowiada duchowi naszej Konstytucji i stwarza właściwe i nader szerokie ramy dla twórczej, nie skrępowanej aktywności naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#ArturStarewicz">Żadnej krytyki nie wytrzymuje zarzut, że projekt ustawy zaostrza dotychczasowe przepisy. Jakże można tak twierdzić, jeżeli nasz projekt w ogóle wyłącza spod kontroli władz — praktycznie biorąc — przytłaczającą większość zgromadzeń w kraju, w tej liczbie i nabożeństwa, i obrzędy religijne, a stara ustawa poddawała kontroli władz, praktycznie biorąc, wszelkie publiczne zgromadzenia.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#ArturStarewicz">Był tu w szczególności zaatakowany przez posła Łubieńskiego ten artykuł projektu ustawy, który wyłącza spod przepisów tej ustawy wszelkie zebrania członków organizacji społecznych, jeżeli w zebraniach tych nie uczestniczą osoby postronne.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#ArturStarewicz">Są jakoby organizacje, które systematycznie, stale, na skalę masową robią zgromadzenia z osobami postronnymi i one będą musiały wówczas zwracać się o zezwolenie do władz. Tu właśnie jakoby tkwi ta zasadnicza groźba dla Konstytucji. Abstrahując od nikłej częstotliwości wypadków, o które chodzi, cóż oznaczałoby przyjęcie postulatu posła Łubieńskiego w tej sprawie? Oznaczałoby, że władza państwowa wyrzeka się w ogóle wszelkiej kontroli nad zgromadzeniami, że zostaje pozbawiona wszelkiej możności praworządnej ingerencji wobec jakichkolwiek bądź zebrań. Biorąc pod uwagę ogromną ilość organizacji społecznych, istniejących w Polsce, można sobie doskonale wyobrazić, zresztą nie jest to kwestia wyobraźni, lecz pewnej praktyki, że kilku czy kilkunastu członków jednej z wielu organizacji społecznych może zorganizować zebranie, zgromadzenie kilkuset czy nawet kilku tysięcy w celach społecznie jak najbardziej szkodliwych, a władze nie będą miały prawnej możliwości, aby tego rodzaju zgromadzeniom legalnie zapobiec. Praktycznie oznaczałoby to wprowadzenie jakiejś bezsilności władzy wobec zgromadzeń publicznych o dowolnym charakterze, stworzenie sytuacji, w której praworządność byłaby wystawiona na szwank. Nie sposób się zgodzić z takim sformułowaniem przepisu, który by dawał możność nadużywania swobód konstytucyjnych dla dowolnych i nieodpowiedzialnych poczynań, dla organizowania dowolnych, przez nikogo nie kontrolowanych zgromadzeń o nie kontrolowanej treści politycznej.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#ArturStarewicz">Nie żyjemy jeszcze — jak to już moi przedmówcy mówili — w takich sielankowych czasach, kiedy moglibyśmy zrezygnować w każdych okolicznościach z jakiejkolwiek ingerencji czy kontroli władz państwowych nad zgromadzeniami publicznymi. Istota rzeczy polega na tym, że dotyczy ona rzeczywiście wyjątkowo wąskiej grupy zgromadzeń, które mogą nie mieścić się w nader szerokim i naturalnym biegu życia społecznego kraju.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#ArturStarewicz">Poseł Łubieński domagał się przywrócenia starych przepisów w zakresie zebrań. Jest to żądanie bezprzedmiotowe. O czym mówiły te przepisy, między innymi art. 18 starej ustawy? W gruncie rzeczy był to kruczek po to, ażeby można było zachować jakieś pozory przy poddawaniu daleko idącej kontroli ze strony policyjnych władz wszelkich masowych zgromadzeń, publicznych zgromadzeń, ulicznych zgromadzeń, wszelkich przejawów antyfaszystowskiego ruchu mas ludowych. Cóż tam było bowiem zagwarantowane? Co było wyłączone spod bezpośredniej ingerencji władz?</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#ArturStarewicz">Po pierwsze — zebrania w lokalu osób znanych osobiście przewodniczącemu.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#ArturStarewicz">Po drugie — zebrania w lokalu członków legalnie istniejących zrzeszeń.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#ArturStarewicz">Jeśli chodzi o punkt drugi, to swoboda tych zebrań jest w pełni zagwarantowana w naszym projekcie przez odpowiedni przepis, wyłączający tego rodzaju zebrania spod działania ustawy. Jeśli chodzi natomiast o pierwszy punkt, to jest on niezmiernie elastyczny. Cóż to bowiem znaczy „osób osobiście znanych”? Jak słusznie powiedział w czasie dyskusji na Komisji przedstawiciel resortu spraw wewnętrznych, to ta kategoria zebrań da się zmieścić w pojęciu spotkań towarzyskich, które również nie podlegają przepisom ustawy.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#ArturStarewicz">Tak więc tutaj z tego postulatu posła Łubieńskiego właściwie nic nie pozostaje, chyba że chce on przez inną interpretację znaleźć jakąś furtkę dla działalności, która będzie wykraczać poza te szerokie ramy, które wszyscy, wszystkie partie, wszystkie organizacje tworzące Front Jedności Narodu — chciałyby zakreślić dla aktywności społeczności polskiej.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#ArturStarewicz">Poseł Łubieński dopatrywał się w projekcie ustawy szczególnego zagrożenia dla działalności Klubu Inteligencji Katolickiej. Przyznam się, że nie bardzo jakoś zrozumiałem, na czym to niebezpieczeństwo dla Klubu polega. Klub istnieje i — o ile mi wiadomo — nie napotyka na przeszkody w swojej działalności. Przeciwnie, słyszeliśmy tu, że jest niezmiernie aktywny: dwa-trzy razy dziennie — jak twierdził poseł Łubieński — odbywają się zebrania. Przy czym według obecnych przepisów wynikających ze starej ustawy musi niezmiernie często zwracać się do władz z zawiadamianiem o tych zebraniach.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#ArturStarewicz">Przepisy projektu ustawy ustalają, że zebrania członków organizacji społecznych nie wymagają żadnego zawiadamiania ani żadnego zezwolenia, czyli że z tego punktu widzenia rozszerzają one swobodę Klubu Inteligencji Katolickiej. Może więc chodzi tu o zebrania z osobami postronnymi? Wobec tego powstaje pytanie: jeśli tak niezmiernie często w Klubie Inteligencji Katolickiej odbywają się zebrania z udziałem osób postronnych, osób zatem tak czynnych w pracach Klubu, to czy nie byłoby rzeczą prostszą, ażeby działalność tych osób postronnych w Klubie została ujęta w ramy zwykłego członkostwa? Wtedy bez żadnych kłopotów, bez żadnych papierków, bez żadnej kontroli władz będzie mógł Klub Inteligencji Katolickiej zwoływać swe zebrania na równi z zebraniami innych organizacji społecznych bez potrzeby jakichkolwiek zawiadomień czy zezwoleń organów władzy.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#ArturStarewicz">Brak tekstu przemówienia posła Łubieńskiego zmusza mnie do ograniczenia się tylko do kilku najistotniejszych momentów. Chciałbym poruszyć jednak jeszcze jedno zagadnienie. Poseł Łubieński poruszył sprawę nieuregulowania w tej ustawie statutu Kościoła. Wydaje mi się, że jest to nieporozumienie. Mamy przed sobą projekt ustawy o zgromadzeniach. Może ona mówić o zgromadzeniach zwoływanych przez Kościół, w danym wypadku o nabożeństwach, o obrzędach i procesjach, i o tych rzeczach ustawa mówi. Natomiast o tym, czy Kościół jest stowarzyszeniem, czy nie — o tym dana ustawa rozstrzygać nie może, to sprawa zupełnie innego rzędu. Byłoby pod względem prawnym nielogiczne, niezrozumiałe, gdyby to zagadnienie miało być w tej ustawie rozstrzygnięte. Należy ono do zupełnie innych przepisów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#ArturStarewicz">Poseł Łubieński twierdzi, że ustawa ogranicza dotychczasowe prerogatywy Kościoła, i postuluje przy tym, aby zamiast konkretnych przejawów kultu religijnego, jakimi są odprawianie nabożeństw czy innych obrzędów religijnych, które ustawa wyłącza spod kontroli władz, napisać mgliście i ogólnikowo „zebrania religijne”. Cóż to właściwie znaczy „zebrania religijne”? Pod taką firmą, przy tak mglistym kauczukowym sformułowaniu można zwoływać zupełnie dowolne zgromadzenia, wystarczy tylko, żeby autorem, inicjatorem tego zgromadzenia była na przykład osoba duchowna albo żeby podano jako powód tego zgromadzenia powód religijny. Jaka będzie natomiast treść tego „zgromadzenia religijnego” — tego nie wiemy, czy będzie ono związane z nabożeństwem i obrzędami religijnymi, czy na przykład ze sprawą wykraczającą daleko poza te naturalne funkcje Kościoła i duchowieństwa. Nie jest to znów czysto teoretyczna obawa. A zatem nie sposób zgodzić się z takim sformułowaniem, gdyż mogłoby ono w praktyce budzić najrozmaitsze nieporozumienia i rodzić zupełnie niepotrzebne konflikty pomiędzy władzami a Kościołem.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#ArturStarewicz">I wreszcie sprawa procesji i pielgrzymek. Poseł Łubieński proponuje, żeby wyłączyć je spod kategorii zgromadzeń i tym samym spod tej ustawy. Istotnie, stara ustawa wyłączała je spod przepisów, ale dziś stało się to anachronizmem. Anachronizm polega mianowicie na tym, że w praktyce już od wielu lat 'uliczne procesje i pielgrzymki są z władzami uzgadniane i inaczej w naszych czasach być nie może, choćby ze względu na ruch kołowy i porządek na ulicach i drogach. Jak słusznie poseł Łubieński powiedział — faktycznie oznacza to wydawanie zezwoleń przez władze. Wiadomo przecież, że procesje, często dość liczne, czy pielgrzymki wymagają określonych poczynań ze strony władz porządkowych, ustalenia tras przemarszu, wymagają — krótko mówiąc — porozumienia z władzami itd. Dlaczego ma się to dziać bez porozumienia z władzami, bez zezwolenia władz, trudno pojąć. Czy władze stawiały dotąd w praktyce przeszkody wobec tradycyjnych obchodów procesji i pielgrzymek? Fakty takie nie są nam znane.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#ArturStarewicz">Proponowane w ustawie ujęcie zgromadzeń religijnych, procesji i pielgrzymek nie jest jakimś naszym pomysłem. Ma ono swój precedens w ustawach dotyczących spraw zarówno kościelnych, jak i zagadnień zgromadzeń publicznych w ustawodawstwie wielu państw, przede wszystkim państw burżuazyjnych. W ustawodawstwie francuskim, na przykład, z 1905 r. wszelkie obrzędy religijne, zgromadzenia w kościołach i w miejscach kultu religijnego, jak również procesje i manifestacje religijne poddaje się przepisom dotyczącym zgromadzeń. Jeżeli chodzi o obrzędy religijne w lokalach zamkniętych, czyli w pomieszczeniach przeznaczonych dla kultu religijnego, to wprowadza się dwa rozróżnienia w stosunku do innych zgromadzeń: po pierwsze — nie żąda się wyboru składu prezydium zgromadzenia i po drugie — zabrania się używania miejsca kultu religijnego dla odbywania zgromadzeń politycznych.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#ArturStarewicz">Koledzy Posłowie zechcą zauważyć, że i w rozpatrywanym projekcie ustawy podobne sformułowanie jest w jednym z końcowych artykułów zawarte. Natomiast procesje wszelkiego rodzaju, pielgrzymki i inne manifestacje zewnętrzne podlegają ogólnym przepisom i ogólnym wymogom dotyczącym zachowania porządku i bezpieczeństwa publicznego. Tak więc jeżeli byliśmy dotąd prawie 60 lat opóźnieni pod tym względem za Francją, gdzie te sprawy uregulowało prawo burżuazyjno-demokratyczne, to czy nie czas najwyższy, żebyśmy to opóźnienie nadrobili i dostosowali przepisy do wymogów życia? Tylko złośliwość każe doszukiwać się w tym ograniczenia prerogatyw Kościoła.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#ArturStarewicz">No i wreszcie ostatnia uwaga. Poseł Łubieński przedstawiając apokaliptyczny obraz zagrożenia naszych swobód konstytucyjnych próbował nas przekonać, że ustawa wywoła niepokój w naszym społeczeństwie. Jest to równie bezpodstawne, jak i demagogiczne. Niepokój w społeczeństwie mogą wywołać tylko tego rodzaju przemówienia, które przeinaczają sens polityczny i konkretną treść przepisów prawnych, przemówienia, które na wskroś demokratyczną, gwarantującą szeroką aktywność społeczną i szeroką swobodę zgromadzeń ustawę starają się przedstawić jako jakiś zamach na podstawowe konstytucyjne swobody narodu.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#ArturStarewicz">Dla opinii publicznej najbardziej przekonującą odpowiedzią na demagogiczne oskarżenia jest praktyka władzy ludowej. Ustawa o zgromadzeniach stwarza tylko ramy prawne dla praworządnego działania władzy państwowej w stosunku do ograniczonych ilościowo wypadków, które czy to ze względu na porządek publiczny, czy też na dobro społeczne i ład socjalistyczny mogą wymagać nadzoru czy ingerencji — częściej nadzoru, rzadziej ingerencji — władz.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#ArturStarewicz">Czy dotychczasowa polityka, czy dotychczasowa praktyka postępowania władz państwowych daje powód do jakichkolwiek obaw, że uprawnienia, które daje władzom państwowym projektowana ustawa, będą wykorzystane dla skrępowania swobody zgromadzeń? Czy ta praktyka daje jakikolwiek powód do takiej demagogii, jaką zaprezentował nam tu poseł Łubieński? Przecież gdyby intencją władz państwowych, intencją organów naszej władzy było rzeczywiście wprowadzenie jakichś ograniczeń, skrępowanie tej społecznej aktywności, której tutaj rzekomo bronił poseł Łubieński, to czy dotychczasowa ustawa nie stanowiła doskonałego narzędzia dla tych ograniczeń? A przecież z niej nie korzystano w takich celach. Przeciwnie, przedstawiciele władzy nieraz byli w kłopocie, w jaki sposób do tej starej, anachronicznej ustawy dostosować swobodę zgromadzeń istniejących w kraju i przechodzili do porządku dziennego nad starymi, policyjnymi przepisami.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#ArturStarewicz">Na jakiej więc podstawie poseł Łubieński twierdzi, że nowa ustawa likwidująca te anachroniczne przepisy, dająca tak szeroką swobodę zgromadzeń i szerokie pole aktywności społecznej, ma budzić w społeczeństwie niepokój? Jest to po prostu wprowadzenie w błąd i straszenie opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#ArturStarewicz">Poseł Łubieński twierdzi, że w projekcie ustawy o zgromadzeniach kryje się niewiara wobec społeczeństwa i nieufność wobec istniejących organizacji społecznych itd. Jest to również całkowicie bezpodstawne, gdyż żadna z dotychczasowych ustaw w tej materii nie przyznawała organizacjom społecznym tak szerokiej swobody zgromadzeń. Ja bym powiedział, że w tym, co powiedział tu poseł Łubieński, kryje się co najmniej niewiara i nieufność do polityki stronnictw Frontu Jedności Narodu, co najmniej nieufność i co najmniej niewiara w rzeczywisty, głęboko demokratyczny kierunek polityki władzy ludowej. Dlatego uważam, że wniosek posła Łubieńskiego w sprawie odesłania projektu ustawy do Komisji celem ponownego rozpatrzenia jest bezpodstawny. Proponuję odrzucić ten wniosek i przyjąć ustawę w brzmieniu zgłoszonym przez posła sprawozdawcę.</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Marian Kubicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarianKubicki">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Przedłożony przez rząd projekt ustawy o zgromadzeniach jest kolejnym przejawem realizacji szeroko zakrojonych prac kodyfikacyjnych w dziedzinie prawa administracyjnego w celu zastąpienia dotychczasowych, często przedawnionych i anachronicznych, rozrzuconych i nie usystematyzowanych przepisów prawnych. Domagając się od organów administracji ścisłego przestrzegania prawa, opierając ich działalność na nowych zasadach proceduralnych, jakie zawarte zostały w kodeksie postępowania administracyjnego, musimy ze swej strony troszczyć się o to, aby przepisy prawne stosowane w praktyce tych organów odpowiadały naszej aktualnej rzeczywistości i stanowiły w swej społeczno-politycznej treści wyraz socjalistycznej świadomości prawnej.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MarianKubicki">Oceniając z tego punktu widzenia proces, jaki przywykliśmy nazywać „porządkowaniem prawa administracyjnego”, trzeba stwierdzić, że wykonywane przez nas zadanie daleko wykracza poza ramy działalności porządkującej w wąskim, techniczno-ustawodawczym tego słowa znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MarianKubicki">W istocie bowiem, coraz pełniej zastępując stare ustawodawstwo, nierzadko swoimi korzeniami tkwiące jeszcze w dawnym prawie państw zaborczych, tworzymy prawo jakościowo nowe, które staje się jednym z instrumentów socjalistycznego budownictwa. W ten sposób nie tylko bilansujemy dokonane przeobrażenia społeczno-ustrojowe, ale stwarzamy warunki do pogłębienia demokratyzacji życia państwowego i społecznego.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#MarianKubicki">Przedłożona ustawa o zgromadzeniach ma w tym zakresie znaczenie węzłowe. Łączy się bowiem najściślej z tym, co tradycyjnie zwykło się nazywać sferą politycznej wolności człowieka-obywatela. Stanowi ona konkretyzację gwarancyjnej normy art. 71 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zapewniającej obywatelom wolność zgromadzeń. Ten konstytucyjny przepis jest podstawowym kryterium oceny projektu ustawy, której zasadnicze zadanie polega na ustaleniu zdrowego kompromisu między gwarantowaną obywatelowi wolnością zgromadzeń a nałożonym przez Konstytucję w art. 32 na organy administracji obowiązkiem zapewnienia ochrony porządku publicznego, interesów państwa i praw obywateli.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#MarianKubicki">Nie może bowiem ulegać wątpliwości, że organ administracji powinien mieć nie tylko prawo, ale i obowiązek przeciwdziałania wszystkiemu, co mogłoby zagrażać bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#MarianKubicki">Ustawa o zgromadzeniach musi więc ustalać właściwą proporcję między wchodzącymi tu w grę interesami społecznymi i odpowiednio wyznaczyć zakres ingerencji organów administracji.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#MarianKubicki">Trzeba stwierdzić, że zasięg tej ingerencji został w projekcie ograniczony. Stosownie do charakteru naszego państwa, do stopnia politycznego zaangażowania mas pracujących projekt ustawy idzie po słusznej linii stworzenia jak najlepszych warunków dla stałego wzrostu aktywności mas w rządzeniu państwem i w samorządnym rozstrzyganiu wyłaniających się zadań społecznych.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#MarianKubicki">Tendencja ta znajduje dobitny wyraz w art. 3 projektu, który całkowicie uniezależnia od jakiejkolwiek ingerencji organów administracji zgromadzenia zwoływane przez organizacje polityczne i związki zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#MarianKubicki">Oznacza to w praktyce wprowadzenie pełnej swobody w działalności politycznej dla wszelkich akcji podejmowanych w ramach Frontu Jedności Narodu, dla przeszło milionowej rzeszy członków partii politycznych, około 300 tys. członków Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego przemawiam, dla 600 tys. członków Związku Młodzieży Socjalistycznej i dla 600 tys. młodzieży zorganizowanej w Związku Młodzieży Wiejskiej, wreszcie dla ponad 6 milionów członków związków zawodowych, dla setek tysięcy kobiet w Lidze Kobiet, setek tysięcy chłopów w kółkach rolniczych i kobiet w kołach Gospodyń Wiejskich, i w wielu innych organizacjach.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#MarianKubicki">Można by z całą pewnością stwierdzić, że w Polsce Ludowej jest ogromny rozwój organizacji społecznych, sportowych i kulturalnych. Świadczy to o czynnym i aktywnym udziale społeczeństwa w rozwoju kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#MarianKubicki">Chcę posłowi Lubińskiemu powiedzieć, że rozwój tych wszystkich organizacji zawdzięcza się w naszym kraju temu, że mamy właśnie ustrój socjalistyczny, ustrój demokratyczny.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#MarianKubicki">Analogicznym przywilejem objęto w ustawie zebrania członków organizacji społecznych, działających na podstawie prawa o stowarzyszeniach, oraz zgromadzenia organizowane przez jednostki gospodarki uspołecznionej w wykonaniu ich działalności statutowej.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#MarianKubicki">Słusznie też projekt stwarza dogodne warunki dla rozwoju socjalistycznego samorządu społecznego, wyłączając spod przepisów ustawy zgromadzenia mieszkańców domu, ulicy, osiedla lub wsi, jeżeli przedmiotem tych zgromadzeń są sprawy współżycia, porządku, czynów społecznych, jak też zebrania komitetów rodzicielskich w szkołach itp.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#MarianKubicki">Projekt ustawy różni się więc zasadniczo od stanu prawnego dotychczas obowiązującego. Rozbudowane ograniczenia przedwojennej ustawy z 1932 r. będące przejawem czujnej nieufności aparatu państwowego wobec publicznych przejawów politycznej aktywności mas, zostały co prawda w naszej praktyce administracyjnej już dawno zapomniane i zarzucone. Istnienie jednak starego stanu prawnego w tak istotnej z punktu widzenia politycznego dziedzinie byłby stanem wysoce nie pożądanym.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#MarianKubicki">Wydanie nowej ustawy jest więc konieczne przede wszystkim po to, aby zalegalizować istniejącą praktykę, którą kształtuje obecnie atmosfera polityczna, będąca rezultatem zespolenia władzy i aparatu państwowego z masami pracującymi, z narodem atmosfera podporządkowania działalności administracji interesom ludu pracującego.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#MarianKubicki">Jednocześnie wydanie nowej ustawy powinno torować dalsze drogi dla aktywizacji społecznej i politycznej i trzeba stwierdzić, że przedłożony projekt spełnia swą rolę również i w tym zakresie. Jest rzeczą charakterystyczną, że projekt ustawy zawiera upoważnienia dla Ministra Spraw Wewnętrznych do wyłączenia całkowitego lub częściowego spod przepisów ustawy jeszcze innych zgromadzeń niż te, które zostały wyłączone w szerokim wyliczeniu zawartym w art. 3 i 4 projektu. Projekt ustawy zakłada więc, że w perspektywie rozwój życia będzie prowadzić do jeszcze dalszego ograniczenia ram ingerencji czynnika administracyjnego — wbrew temu, co poseł Łubieński powiedział — w działalności organizacji społecznych. Wydaje się, że Minister Spraw Wewnętrznych, korzystając z tego upoważnienia, będzie mógł rozważyć, czy istnieją warunki do wyłączenia w przyszłości spod przepisów ustawy zgromadzeń inicjowanych przez organizacje o charakterze oświatowym, jak na przykład Towarzystwo Wiedzy Powszechnej, Komitet Przeciwalkoholowy, towarzystwa naukowe i kulturalne czy inne organizacje popularyzujące różne dziedziny wiedzy dla szerokich mas.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#MarianKubicki">Wysoki Sejmie! Jest rzeczą zrozumiałą, że omawiana ustawa wiąże się również w sposób ścisły ze sprawą swobody odbywania obrzędów kultu religijnego. Wydaje się, że dla usunięcia zbędnych nieporozumień i nieuzasadnionych wątpliwości trzeba z tej trybuny z całą stanowczością stwierdzić, że przedłożony projekt w niczym nie narusza ani ogranicza wolności wykonywania praktyk religijnych.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#MarianKubicki">W art. 4 projektu ustawy uniezależniono bowiem od jakichkolwiek ingerencji czynnika administracyjnego odbywanie nabożeństw i obrzędów religijnych uznanych przez państwo związków wyznaniowych, jeżeli obrzędy te zorganizowane są w obrębie kościołów, kaplic i przeznaczonych wyłącznie do tych celów domów modlitwy.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#MarianKubicki">Trzeba również podkreślić, że spod przepisów ustawy wyłączone są zgromadzenia związane bezpośrednio z uroczystościami pogrzebowymi.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#MarianKubicki">Tylko dwie postacie zwyczajowych form obrzędu religijnego wymagają w myśl przepisów projektu zezwolenia właściwego organu administracji. Są to procesje i pielgrzymki. W tym zakresie ustawa wymaga, ażeby organizowanie zgromadzeń tego typu, które oczywiście wykraczają poza obręb kościołów i kaplic, uzależnione było od zezwolenia organów spraw wewnętrznych prezydiów powiatowej lub równorzędnych rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#MarianKubicki">Zapewnienie tej formy nadzoru ze strony władz administracyjnych musi więc być chyba dla każdego zrozumiałe. W dzisiejszych warunkach wielkiego rozwoju komunikacji na ulicach miast i drogach publicznych — o czym tu mówiono — nie może ulegać wątpliwości, że każde zgromadzenie odbywające się na ulicy i drodze stwarza realne niebezpieczeństwo zakłócenia normalnego ruchu, funkcjonowania instytucji użyteczności publicznej, transportu, działania instytucji gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#MarianKubicki">W tych warunkach każda impreza tego typu nakłada na organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo i porządek publiczny dodatkowe zadania oraz poważne obciążenia wymagające niejednokrotnie dużego nakładu energii, wiążące znaczne rezerwy ludzkie i wymagające niemałych nakładów materialnych. W imię więc bezpieczeństwa i porządku publicznego organ administracji musi być wyposażony w prawo ingerowania w sprawy zwoływania i odbywania zgromadzeń tego typu w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo człowieka. Trudno jest więc nie tylko nie podzielać, ale nawet zrozumieć wątpliwości i zastrzeżenia, jakie wysuwa w tym względzie poseł Łubieński. Nie można go chyba posądzać o to, ażeby nie zdawał sobie sprawy z tych wszystkich przeobrażeń natury techniczno-cywilizacyjnej, jakie zmuszają do innego, nowego spojrzenia na sprawę organizowania tych form kultu religijnego, które wykraczają poza obręb miejsc do tego wyłącznie przeznaczonych.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#MarianKubicki">Wydaje się, że koledzy posłowie Koła Poselskiego „Znak” zdają sobie chyba sprawę z tego, że społeczne skutki zatarasowania przez kilku czy kilkutysięczną rzeszę ludzką, powiedzmy na przykład szosy częstochowskiej Anno Domini 1962, są nieporównanie poważniejsze i połączone z nieporównanie większymi komplikacjami, niż powiedzmy Anno Domini 1932, wtedy kiedy obowiązywała stara ustawa. Przypuszczam, że ci sami koledzy też mieli okazję uczestniczyć pieszo w pielgrzymkach, tak jak to pielgrzymi chodzą, i osobiście przekonać się, ile troski i wysiłku organizacyjnego wiązać się musi ze sprawą zapewnienia właściwego zaopatrzenia uczęszczanych tras pielgrzymkowych -ze sprawą zdrowotności wsi i osiedli leżących na tych trasach. Wiąże się to również ze sprawą bezpieczeństwa, zdrowia, i mienia zarówno mieszkańców tych miejscowości, jak również i samych uczestników pielgrzymki. Czyż może więc dziwić postulat zawiadamiania władzy administracyjnej o nowych obowiązkach na nią spadających, czy może więc dziwić postulat uzależniania zgody na poszczególne imprezy tego typu od rozważenia przez władzę administracyjną realnych możliwości wywiązania się przez nią z obowiązku ochrony interesów obywateli i porządku publicznego?</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#MarianKubicki">Dotychczasowa praktyka organów naszej administracji w odniesieniu do zgromadzeń tego typu nie daje żadnych podstaw do podnoszenia jakichkolwiek wątpliwości co do taktu i zrozumienia, z jakim organy administracji odnoszą się do potrzeb i praktyk religijnych ludzi wierzących w Polsce. A stosunek do Kościoła, o czym poseł Łubieński powiedział? Ja chcę posłowi Łubieńskiemu przypomnieć wszystkie reportaże i artykuły prasy francuskiej, zachodnioniemieckiej nawet o odbudowie kościołów na Ziemiach Zachodnich i w Warszawie, i w innych wielkich miastach, zniszczonych przez wojnę. To jest stosunek państwa do Kościoła i stosunek do nowych kościołów i kaplic, które zostały zbudowane w Polsce. Ale to jest sprawa inna, nie mająca nic wspólnego z omawianą ustawą, ale Chciałem posłowi Łubieńskiemu przypomnieć te wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#MarianKubicki">Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego wyrażam pełne poparcie dla przedłożonego projektu ustawy o zgromadzeniach. Klub, w imieniu którego przemawiam, głosować będzie za przedłożoną ustawą z głębokim i szczególnym przeświadczeniem, że ustawa ta stanowi nowy krok na drodze dalszego doskonalenia naszego prawa administracyjnego, które stwarza coraz lepsze warunki, coraz szersze ramy dla demokratyzacji naszego życia społecznego i służy postępowi.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#MarianKubicki">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego wnoszę o odrzucenie wniosku posła Łubieńskiego i przyjęcie ustawy w brzmieniu zreferowanym przez posła referenta.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#CzesławWycech">Naprzód poddaję pod głosowanie wniosek posła Łubieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#CzesławWycech">Poseł Łubieński wnosi o odesłanie projektu ustawy o zgromadzeniach do Komisji Spraw Wewnętrznych w celu ponownego jej rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#CzesławWycech">Kto jest za wnioskiem posła Łubieńskiego — proszę o podniesienie ręki.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#CzesławWycech">4 osoby. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? 5 głosów.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że wniosek posła Łubieńskiego upadł.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do przegłosowania wniosku sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zgromadzeniach wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? 4 osoby.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? 5 osób.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#CzesławWycech">Zatem stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zgromadzeniach.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#CzesławWycech">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#CzesławWycech">Na tym kończymy 10 posiedzenie Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#CzesławWycech">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#CzesławWycech">O terminie następnego posiedzenia Sejmu zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#CzesławWycech">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Urbana o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszUrban">Jutro, to jest dnia 30 marca br., odbędą się posiedzenia następujących komisji:</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#TadeuszUrban">1. Gospodarki Morskiej i Żeglugi — o godz. 10.30 w sali nr 102,</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#TadeuszUrban">2. Handlu Wewnętrznego — o godz. 11 w sali nr 70 w Domu Poselskim,</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#TadeuszUrban">3. Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego — o godz. 11 w sali nr 101,</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#TadeuszUrban">4. Komunikacji i Łączności — o godz. 10 w sali nr 67 w Domu Poselskim.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#TadeuszUrban">5. Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — o godz. 10 w sali nr 118;</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#TadeuszUrban">— we wtorek, dnia 3 kwietnia br.:</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#TadeuszUrban">1. Komisja Obrony Narodowej — o godz. 11 w sali nr 101;</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#TadeuszUrban">— we środę, dnia 4 kwietnia br.:</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#TadeuszUrban">1. Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego — o godz. 10 w sali nr 118;</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#TadeuszUrban">— we czwartek, dnia 5 kwietnia br.:</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#TadeuszUrban">1. Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego — o godz. 10 w sali nr 118.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#CzesławWycech">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 21 min. 30)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>