text_structure.xml 144 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 20 po południu.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan i Eberhardt, Minister Aprowizacji Antoni i Minkiewicz, Minister Wyznań i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: W Min. Spr. Zewn. Władysław Skrzyński, w Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański, w Min. Spraw Wojskowych Majewski, Szef Biura Prezydjalnego Władysław Wróblewski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokuł 52 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokuł 53 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie: Harasz i Pużak. Listę posłów prowadzi poseł Pużak. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Klubu P. S. L. (Wyzwolenie) do Pana Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć, których dopuszcza się wojsko w stosunku do służby folwarcznej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużycia władzy, jako też o pospolitej kradzieży, dokonanej przez ppor. żandarmerii polowej Mroczkowskiego Rawie Ruskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Zagórskiego i tow. do Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie wniosków zgłoszonych do Ministerstwa Przemysłu i Handlu przez Stowarzyszenie Rzemieślniczo-Przemysłowe w Częstochowie w dniu 21.11 r. b.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Zagórskiego i tow. do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawne wniosków, zgłoszonych do Ministerstwa Przemyślu i Handlu przez Stowarzyszenie Rzemieślniczo-Przemysłowe w Częstochowie w dniu 21.11 r. b.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Zagórskiego i tow. w sprawie nadużyć policyjnych w powiatach: piotrkowskim i radomskim do p. Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Franciszka Krempy, Sudoła i tow. do pp. Ministrów: Ministra Spraw Wewnętrznych, Ministra Skarbu i Ministra Wojny w sprawie niewypłaconego dotychczas żołnierzom żołdu, jaki się im należy, a także niezwrócenia ani zapłacenia odzieży, zabranej od powołanych w roku 1914 i t. p. przez zarządy wojskowe.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Zagórskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć, popełnianych przez Radę Delegatów Robotniczych w Częstochowie.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. D-ra Bardla i tow. imieniem Klubu Posłów P. S. L. „Piastowców” o Ministra Sprawiedliwości z powodu przewlekania nominacji sędziów na wakujące stanowisk i sędziowskie w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Daszyńskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawne agitacji politycznej wśród dowódców oddziałów W. P. na froncie południowo-wschodnim.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Jana Łakoty i tow. P. Z. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie uregulowania stosunku organów bezpieczeństwa publicznego w gminie Kroczycach pow. Olkuskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow. do Ministra Spraw Wewnętrznych przeciw nadużyciom starosty Hendrycha w Dąbrowie, w Małopolsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Donoszę Panom, że w dniu dzisiejszym otrzymałem odpis wyroku sądu Najwyższego o unieważnieniu mandatów posła Antoniego Bujaka i Michała Kucharczaka z 24 okręgu wyborczego. Odpis wyroku przesłany został Panu Ministrowi Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do pierwszego punktu porządku dziennego, t. j. do „Dalszego ciągu dyskusji w sprawie rolnej”.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę Panów na to, że według uchwały Izby na poprzednich posiedzeniach, ograniczony jest czas przemówień do 20 minut. Proszę Szanownych Mówców, ażeby nie zmuszali mnie do odbierania im głosu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Barlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#NorbertBarlicki">Wysoka Izbo! Zgodnie z zapowiedzią, uczynioną przez nas w Komisji rolnej, Związek Polskich Posłów Socjalistycznych przedłożył plenum Sejmowemu całkowity projekt zasad, według których dąży do przeprowadzenia i urzeczywistnienia reformy rolnej na obszarach Republiki Polskiej. Los naszego projektu, zarówno jak los projektu większości komisji rolnej do chwili obecnej w drodze głosowania nie został jeszcze zdecydowany. Po wyczerpaniu dyskusji ogólnej przeszliśmy do debaty szczegółowej nad poszczególnemi punktami. Rzecz oczywista, za podstawę do tej debaty szczegółowej przyjęty jest projekt większości komisji rolnej. Ponieważ nie mamy najmniejszego zamiaru biernie oczekiwać na wynik ostatecznego głosowania, które ma się odbyć po przeprowadzeniu debaty szczegółowej, zupełnie analogicznie do tego, jak postępowaliśmy w Komisji rolnej, zgłaszać będziemy do poszczególnych punktów projektu większości Komisji, w myśl naszego projektu poprawki.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#NorbertBarlicki">Art. pierwszy projektu większości Komisji rolnej ma charakter deklaracji j zasadniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#NorbertBarlicki">Tu bowiem w tym artykule pierwszym jest proklamowana zasada, na której Komisja Rolna pragnęłaby oprzeć ustrój rolny Państwa Polskiego. Powiedziane jest tak:</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#NorbertBarlicki">„Ustrój rolny Rzeczypospolitej Polskiej oprzeć się winien przedewszystkiem na silnych, zdrowych i zdolnych do intensywnej produkcji gospodarstwach włościańskich, opartych na zasadzie prywatnej własności różnego typu i wielkości”.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#NorbertBarlicki">Negacyjny stosunek socjalistów do prywatnej własności jest już Sz. Panom znany, zarówno z literatury socjalistycznej, jako też i z tych przemówień, które zostały wygłoszone tu w debacie ogólnej przezemnie i przez moich kolegów klubowych. Wszystkich argumentów, rzecz oczywista, powtarzać nie myślę, natomiast pragnę stwierdzić, że o ile jesteśmy bezwzględnymi przeciwnikami własności prywatnej obszarniczej, o tyle w dobie obecnej nie wypowiadamy się przeciwko prywatnej własności włościańskiej drobnej i większej; raz dlatego, że tej drobnej własności włościańskiej nie uważamy bynajmniej za zamaskowanie prawa do wyzysku, powtóre — wieś polska nie dorosła do 'typu gospodarstwa wyższego, które przewiduje socjalizm.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#NorbertBarlicki">Jeżeli jednak wypowiadamy się za utrzymaniem prywatnej własności włościańskiej w obrębie Republiki Polskiej, to uważamy, że już obecnie jest chwila i i pora odpowiednia, aby częściowo program nasz został zrealizowany przez unarodowienie dóbr, należących obecnie do t. zw. obszarników.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#NorbertBarlicki">Jesteśmy przeświadczeni głęboko, że gospodarstwa, prowadzone w bezpośredniej administracji przez państwo, rozsiane po całym kraju, jak również gospodarstwa, prowadzone przez kooperatywy robotników rolnych, będą właśnie czynnikiem postępu i racjonalizowania gospodarstwa, tym czynnikiem, który wywrze zbawczy swój i wpływ i na gospodarkę prywatna włościańską.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#NorbertBarlicki">Wobec tego zamiast sformułowania 1 części artykułu, proponowanego przez Komisję Rolną, proponujemy następujące sformułowanie:</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#NorbertBarlicki">„Ustrój rolny Rzeczypospolitej Polskiej oprzeć się winien przedewszystkiem na gospodarstwach, prowadzonych przez państwo we własnej administracji na gruntach, stanowiących własność narodu; na gospodarstwach, prowadzonych na gruntach, oddanych przez państwo w dzierżawę rolniczym związkom wytwórczym, włościanom bezrolnym i małorolnym, wreszcie na gospodarstwach włościańskich, zdolnych do intensywnej produkcji”.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#NorbertBarlicki">Co się tyczy drugiej części art. pierwszego projektu większości Komisji Rolnej, proponujemy, aby ten drugi ustęp skreślić. Lecz mógłby któryś z Panów powiedzieć, że w ten sposób proponujemy skreślenie, albo przejście do porządku dziennego nad sprawą tworzenia kolonii i ogródków rzemieślniczych, urzędniczych w pobliżu wielkich miast i wielkich ośrodków przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#NorbertBarlicki">Nic podobnego. — Zwracam Panów uwagę, że sprawa ta zupełnie jasno i dostatecznie wyraźnie została ujęta w art. 5, wprowadzonym do ustaw i w sformułowaniu Ministerstwa Rolnictwa, na skutek naszej w Komisji Rolnej inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#NorbertBarlicki">Art. 5 brzmi:</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#NorbertBarlicki">„W pobliżu wielkich miast i ośrodków przemysłowych zabezpieczyć należy zapas ziemi dla tworzenia kolonii i ogrodów robotniczych, urzędniczych i t. p. z dogodną komunikacją na użytek robotników fabrycznych, urzędników i t. p. W razie braku odpowiednich gruntów państwo winno mieć możność przymusowego wykupu na ten cel wszelkich nadających się do tego gruntów.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#NorbertBarlicki">Zatem interesy ogródków robotniczych lub urzędniczych są. zdaniem naszem, w art. 5 zupełnie dostatecznie gwarantowane. Gdybyśmy koniecznie usiłowali zatrzymać i te sprawy w art. 10, które z natury posiadają charakter deklaracji zasadniczej, grzeszylibyśmy do pewnego stopnia gadulstwem. Rzecz prosta, że poprawki wprowadzone do art. 1, artykułu zasadniczego, pociągną za sobą cały szereg poprawek, dotyczących następnych artykułów. A te poprawki będziemy wnosili w miarę, jak będą te następne artykuły dyskutowane i sens tych poprawek będzie przez nas dostatecznie wyjaśniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Biliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefBiliński">Wysoki Sejmie! Sprawa rolna jest jedna z najważniejszych spraw, wymagających rozwiązania. Od pomyślnego rozwiązania sprawy rolnej zależy nie tylko siła i trwałość gospodarki Państwa Polskiego, lecz i trwałość Państwa Polskiego. Gospodarstwo rolne musi być taką fabryką, która nigdy stanąć nie może, bo gdyby stanęła byłoby to nieszczęściem dla państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JózefBiliński">Sprawa rolna stoi ostro tylko w krajach o niskiej kulturze rolnej, widzimy to na przykładzie Rosji, gdzie jeszcze jest brak ziemi, chociaż tam na jedną rodzinę przypada około 20 morgów. Najważniejszą przeszkodą w podniesieniu kultury rolnej w Rosji była, obok ciemnoty, t. zw. wspólnota gromady, polegająca na tem, że ziemia nie stanowi własności prywatnej lecz własność gromady.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JózefBiliński">Rozwój sprawy rolnej zależy od tego, jaki procent ludności pracuje w rolnictwie. W Rzeczypospolitej Polskiej widzimy, że najgorzej kwestia rolna stoi w Galicji, gdyż tam 51% ludności mieszka na roli, a ¼ w miastach. W Królestwie Kongresowem jest nieco lepiej, a najlepiej jest w Poznańskiem. Tam na 100 mieszkańców siedzi na roli 40, reszta zaś żyje z przemysłu i handlu. Rozwiązując sprawę rolną, musimy stosować dla każdej dzielnicy inny układ i inne potrzeby. Rolnictwo dla nas jest jednym z ekonomicznych zjawisk w narodzie. Wiemy dobrze, że jeżeli przemysł i handel u nas należycie się podniesie, to sprawa rolna straci na swej jaskrawości. Jeżeli zaś przemysłu i handlu należycie się nie podniesie, to będziemy skazani z góry na przeludnienie i brak ziemi.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JózefBiliński">Wysoki Sejmie! Ustrój rolny Rzeczypospolitej Polskiej powinien być oparty na zdrowem silnem gospodarstwie, oparty na prywatnej własności, ażeby gospodarz mógł tyle wyprodukować, aby mu starczyło dla siebie i jeszcze mu zbywało dla miast.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JózefBiliński">Dążeniem naszem jest jaknajwięcej powiększać gospodarstwa, gdyż dotychczas gospodarstwa karłowate były gorzej postawione, niż służba folwarczna. Jeśli gospodarstwa chłopskie miały parę morgów, to chłop nie mógł kupić sprzężaju, a chociaż kupił jednego konia, to mu ten koń połowę zjadł i tak chłop biedował na tej ziemi.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JózefBiliński">Również do tego powinniśmy dążyć, aby przy wielkich miastach i ośrodkach przemysłowych tworzyć kolonie i ogrody rzemieślnicze, robotnicze i t. p., aby ten robotnik mógł mieć swój kawałek ziemi, aby mógł mieć własny dom, aby się poczuł obywatelem w naszej Ojczyźnie. Co do robotników rolnych należy im byt zabezpieczyć, umożliwić kredyt na zakup ziemi, a szczególniej tym bezrolnym, którzy są na wojnie i bronią swoją krwią naszej wolności i naszych granic. Nasz związek Ludowo - Narodowy dążyć będzie do tego, aby godność człowieka była uszanowana, aby każdy robotnik mógł się czuć tym obywatelem i budowniczym naszej Ojczyzny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Wasilewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RomualdWasilewski">Wysoka Izbo! Staję na trybunie Sejmowej pod wrażeniem, że mam omawiać najważniejszą sprawę, bo sprawę ustroju naszego rolnego w przyszłej ludowej Polsce. Jest to sprawa wielkiej doniosłości i wagi; o tem nikt nie wątpi. Wysoka Izba to już niejednokrotnie potwierdziła przez to, że sprawa ta była tu omawiana zupełnie z wielką oględnością, była traktowana jako sprawa pierwszej wagi.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RomualdWasilewski">Wszyscy to doskonale rozumiemy, i ja, stając na tej trybunie sejmowej, stoję pod wrażeniem, że mam przemawiać w sprawie wielkiej, w dziele rozpoczętem już przed stu kilkudziesięciu laty przez naszego naczelnika - bohatera Kościuszkę; w sprawie, która dzisiaj obchodzi cały naród i cały kraj. Sprawa rolna przez Naczelnika Kościuszkę zapoczątkowana, dziś nareszcie dojrzała i dziś ma być wcielona w życie, tak, ażeby te szerokie masy ludu polskiego zadowolić i aby przez to nie podkopywać gwarancji produkcji krajowej. Tak się też stanie. Pod tem wrażeniem stoję na tej trybunie sejmowej dlatego, że w pierwszym punkcie projektowanego przez Komisję Rolną ustroju, jest powiedziane, że ustrój rolny Rzeczypospolitej Polskiej ma być do gruntu zmieniony. Do tej pory było, iż podstawą ustroju rolnego były gospodarstwa wielkie. Dziś ma się stać odwrotnie, dziś podstawą ustroju rolnego mają się stać gospodarstwa drobne, a natomiast gospodarstwa wielkie mają być traktowane jako zło konieczne, jako to zło tymczasowe, które jednakże w krótkim czasie zmienić się ma na lepsze.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RomualdWasilewski">Śmiem to nazwać złem koniecznem gdyż dziś widzimy, że ustrój taki w naszych warunkach nie był w stanie produkcji na należytym postawić poziomie. Aczkolwiek wszyscy mówcy z prawicy zupełnie co innego mówili, ja natomiast śmiem twierdzić, że jedynie ustroi rolny, oparty na gospodarstwach włościańskich, ten ustroi, może produkcję na należytym szczeblu postawić.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#RomualdWasilewski">Wiemy doskonale, że jedynie rola uprawiana przez właściciela, będzie dobrze uprawiona, gdyż nie może ona być należycie uprawiana przez parobka, nie może być należycie uprawiana przez tych, którzy tylko dla zarobku ja uprawiają. I włościanin chłop — dotąd ziemi uprawiać nie umiał należycie, ale w tych czasach, kiedy niepodległość mamy, gdy rolnictwo nie będzie skrępowane, śmiem twierdzić, iż w bardzo szybkim czasie włościanin polski dorośnie, ażeby stać się rolnikiem wzorowym, gospodarzem niezależnym, ażeby produkcje rolną postawić na bardzo wysokim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#RomualdWasilewski">Śmiem to twierdzić, widząc te liczne już dzisiaj legiony naszych wychowańców szkół rolniczych, którzy zaczerpnąwszy odrobinę wiedzy fachowej, dobrze radzą sobie na gospodarstwie rolnem, umieją niejednokrotnie tak olbrzymie zyski i tak olbrzymią produkcje z ziemi wydobyć, jakiej nigdy nie jest w stanie wydobyć gospodarstwo wielkie.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#RomualdWasilewski">I dlatego też ten pierwszy artykuł zasad reformy rolnej który mówi, iż pragniemy zmienić ustrój rolny, pragniemy zmienić go tak, ażeby podstawa ustroili były gospodarstwa drobne, odpowiada naszym dążeniom, jest on no myśli całego ludu, ale w tem leży także interes kraju, interes całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#RomualdWasilewski">Nie potrzeba już tutaj z tego wysokiego miejsca w tej chwili przekonywać. gdyż zdaje mi się. że argumenty przez te część Izby, która mam zaszczyt reprezentować tutaj przytaczane, zdołały przekonać kolegów z prawej strony tej Izby. Po prawej stronie tej Izby niejednokrotnie powoływano się na to, że miasta zostaną ogłoszone, niejednokrotnie powoływano się na to, że produkcja się obniży. Wszystko to moi przedmówcy z centrum tej Izby starali się wytłómaczyć, że nic podobnego się nie stanie. To też z całą stanowczością chcę stwierdzić, że ten nowy ustrój będzie gwarancją przyszłej wysokiej produkcji w Polsce i dlatego za tym artykułem w całej rozciągłości będziemy głosować.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#RomualdWasilewski">Referent mniejszości z lewej strony tej Izby zgłaszał poprawkę, która z jego punktu widzenia poniekąd nasze dążenia i nasze ideały chce skierować na inną drogę. Według naszego zdania jednak to nie jest wcale dobre, gdyż wiemy, że jedynie szybkie przejście wszystkiej ziemi na własność tych, którzy na niej pracują, prywatna własność może nam zagwarantować, że chłop właściciel będzie pracował na ziemi z takiem zaparciem się, iż zdoła wykorzystać z ziemi wszystko, co tylko ona jest w stanie wydać. I dlatego śmiem twierdzić, iż projekt dzierżawy ziem rozparcelowanych donacji, majoratów i innej ziemi, że to nie dałoby tej gwarancji, że to nie byłoby w stanic podnieść naszej produkcji, gdyż dzierżawca bez względu na to. jak długo może na tej ziemi gospodarować nie ukocha jej tak, jak ukochał włościanin właściciel.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#RomualdWasilewski">Idea socjalistyczna jest bezwzględnie piękną ideą. Może nadejdzie czas, że ona zwycięży, i śmiem twierdzić, że to kiedyś nastąpi, jednakże w tej chwili jesteśmy jeszcze bardzo dalecy od tego.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#RomualdWasilewski">Nic zawsze jest to dobre co dobre, ale zawsze to dobre, co się wszystkim podoba. Nowy ten ustrój wszystkim podobać się nie może. Prawej stronic tej Izby ten nowy ustrój wcale się nie podoba, ale jednakże my śmiemy twierdzić, że on jest dobry, a jeśli mówimy w imieniu większości narodu, jeśli mówimy w imieniu chłopa, włościanina i robotnika rolnego, to śmiem twierdzić, że to jest dobre, co sic podoba większości naszego narodu i dlatego też twierdzimy, że Panowie z prawej strony tej Izby zgodzą się ostatecznie przez większość przegłosowani, że inaczej ustroju tego postawić się nie da.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#RomualdWasilewski">Śmiem twierdzić, że i Panowie z lewej strony tej Izby także się zgodzą na nasze poglądy. I aczkolwiek w tej chwili wysuwają swoje programowe ideały, to jednakże, gdy Wysoka Izba przeciwko nim się wypowie, to śmiem twierdzić, że przyjdą do przekonania, że to jest dobre, co się podoba większości. I oto stajemy w tej chwili pod wrażeniem, że ażeby ten ustrój rolny zmienić, nie da się to ominąć, by maximum posiadania nic zostało określone. Wszelkie twierdzenia, które były z prawej strony tej Izby, są niesłuszne, gdyż my wykazujemy, że postawiwszy maximum, możemy przez to obliczyć, ile kraj ma ziemi do rozporządzenia, ile tej ziemi może rozkolonizować i przez to możemy wyliczyć, komu tę ziemię daćby należało.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#RomualdWasilewski">To też dla tych powodów, żeby należycie ten pierwszy artykuł był wykonany, będziemy bronić również artykułu 6-go z całą stanowczością.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#RomualdWasilewski">Sprawa reformy rolnej dla nas włościan jest rzeczą konieczną. Głód ziemi wzrósł olbrzymio. Głód ziemi doszedł do tego stopnia, że gdyby reforma rolna w tej Wysokiej Izbie w bardzo krótkim czasie nie była uchwalona, to w takim razie w niejednej z miejscowości włościanie i robotnicy rolni samiby po tę ziemię rękę wyciągnęli.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#RomualdWasilewski">My się tego boimy. Chcemy, ażeby ziemia przeszła w ręce tych, którzy na niej pracują, ale chcemy, żeby przeszła drogą sprawiedliwą, drogą ustawodawczą. Bo dla nas innej drogi niema, Sejm uchwali, żeby ziemia przeszła w ręce tych, którzy na niej pracują.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#RomualdWasilewski">Gdy u nas wszczęło się to, co się stało w Rosji, wówczas nie doszedłby robotnik rolnik do ziemi. Gdyby dziś ustrój rolny rewolucyjnym sposobem miał być przekształcony, gdyby zaczęto dzielić folwarki przez samych robotników rolnych, wówczas konsekwencja tego podziału byłoby zniszczenie tego wszystkiego, co stanowi naszą kulturę rolną, zniszczyłoby produkcje, a bez pomocy rządu, żaden robotnik rolny nigdy nie byłby w stanie na tej ziemi się osiedlić.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#RomualdWasilewski">Do przejścia ziemi w ręce tych, którzy na niej pracują jest tylko jedna droga ustawodawstwa. Ta droga jest, ażeby robotnika rolnego i tego włościanina małorolnego, tego najbardziej do dziś upośledzonego rolnika, (bo tak trzeba stwierdzić, że niejednokrotnie lepiej się miał robotnik rolny, niż 2, 3-morgowy włościanin), do ziemi doprowadzić. A trzeba, żeby ci byli w najszybszym czasie należycie zadowoleni, żeby przez to mogli się poczuć prawdziwymi obywatelami kraju, żeby mogli wiedzieć, że matka Ojczyzna o nich nie zapomniała, żeby mogli wiedzieć, że Sejm Ustawodawczy. Sejm Ludowy, naprawdę dba o dobro ludu, a śmiem twierdzić, że jedynie przesądzenie art. 1-go, popartego i art. 6, tę gwarancje nam da.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#RomualdWasilewski">Wysoka Izbo! Nie będę się dłużej rozwodził nad tą sprawa, podkreślam, że projekt reformy rolnej najpierw był poruszony w naszych ugruntowaniach politycznych. Stronnictwo, które mam zaszczyt reprezentować, jedno z pierwszych podnosiło sprawę reformy rolnej. Wszystkie zatem kamienie, jakie tylko były pod ręką na prawej stronie Izby, przy tej sposobności rzucane, wszystkie kamienie są rzucane pod nasze nogi, chciano naszą ideę zabić, chciano ją zagwoździć, jednakże to się wcale nie udało i nie uda. Głód ziemi dorósł. Włościanin i robotnik rolny wie, że ziemia jemu się sprawiedliwie należy i po tę ziemię rękę wyciąga. Wyciągał rękę po tę ziemię, składając swoje głosy na posłów ludowych, na tych, którzy naprawdę tę sprawę w Sejmie forsować przyrzekli, a dzisiaj robotnicy rolni powiadają. że jeżeli Sejm byłby zmuszony przyznać się, że tej sprawy w myśl ludu nie rozstrzygnie, to na taki wypadek powiadają: — Jeżeli Was przegłosują Panowie, to my przegłosujemy Panów. Otóż to głosowanie byłoby dla nas nieszczęściem. To byłoby nieszczęściem dla całego kraju. Jeżeli mam powiedzieć wyraźnie, to powiem, że już w moim okręgu, i w kilku innych okręgach wyborczych, chłopi powiedzieli, że jeżeli nie przegłosują głosy, to przegłosują kosy.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#RomualdWasilewski">To głosowanie — jeszcze raz podkreślam — byłoby nieszczęściem dla Polski. I dlatego to śmiem twierdzić, że kosy głosować nie będą, że przegłosują głosy, gdyż Wysoka Izba zgodzi się na uchwalenie art. 1 w całej rozciągłości i zagwarantuje jego wykonanie przez uchwalenie art. 6-go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Chociaż Szanowny Poseł nie pochwala tego orzeczenia, to jednak samo cytowanie go jako argumentu, uważam za zupełnie niestosowne.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Spickerman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PSpickermann">Wysoka Izbo! My, jako stronnictwo niemieckie ludowe nie mieliśmy zamiaru głosu zabrać przy debacie nad reformą rolną, ale ponieważ już słowa padły z ust jednego posła księdza z Poznańskiego, który mówił, że kolonie rolne, zamieszkałe przez ludność niemiecką, t. z w. kolonistów są niebezpieczne i nowe przez rozdział tej ziemi mogą powstać i również mogą być niebezpieczne dla Rzeczypospolitej Polskiej, muszę tu zaznaczyć, że to jest bezpodstawny zarzut, którego my nie możemy na siebie pozostawić.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PSpickermann">W byłem Królestwie Kongresowem jest przeszło tysiąc takich kolonii, z ludnością rdzennie polską w najlepszej harmonii do obecnej chwili żyli i żyją. Ani na jedną chwilę, podkreślam tu każde słowo, nikt nie jest antypolskim lub wrogo wobec polskości usposobiony. Wszyscy ci ludzie, wszyscy ci koloniści i wogóle cala ludność są przedewszystkiem obywatelami Polski.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PSpickermann">Jeżeli oni zachowują swój język rodowity, to w tem niema absolutnie nic takiego, coby było wrogie dla państwa, lub groziło niebezpieczeństwem. My będziemy ponosić wszystkie ciężary, jak każdy Polak — i to sami dzisiaj okazujemy, gdyż nasi synowie i bracia walczą na granicach Polski i przelewają, jak inni synowie Ojczyzny, swą krew.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PSpickermann">Co zaś do samej reformy rolnej, to oczywiście będziemy głosować za reformą rolną i za uchwałą większości komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Na ławach ludowych brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Harasz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AntoniHarasz">Wysoki Sejmie! Nie potrzeba zapewniać, że reforma rolna dla każdego człowieka, dla każdego polaka jest nadzwyczaj sympatyczna.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AntoniHarasz">Rozumiemy przez to, że przez reformę rolną, opartą na zasadzie prywatnej własności, opartej na różnego typu gospodarstwach i różnej wielkości — zabezpieczy się tem więcej ojczyźnie naszej bezpieczeństwo i dobrobyt.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AntoniHarasz">Rozumiemy, że przez rozparcelowanie większej własność, rozparcelowanie większych dóbr, stanowiących dziś własność państwa, zabezpieczymy te kresy, które dziś mogą być narażone na utratę dla ojczyzny naszej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AntoniHarasz">Tak rozumiemy reformę rolną, jednak pojąć nie możemy, ażeby kto reformę rolną chciał w świetle agitacyjnem przeprowadzić na zgubę skołatanej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AntoniHarasz">Rozumiemy, że nie tędy droga dla tak poważnej sprawy. Chcemy poważnej, nie stronniczej reformy rolnej i my z oburzeniem odrzucamy to. co przedmówca mój. przedstawiciel ludowców, twierdził, że jeżeli nie rozstrzygną głosy, to rozstrzygną kosy. Takie stawianie kwestii jest stanowczo podżeganiem ludu, ażeby nie poddawał się prawom, ażeby chwytał się gwałtu i przeciwko temu musimy stanowczo zaprotestować.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AntoniHarasz">Bez względu na to. stwierdzić muszę, że patrząc ze stanowiska sympatycznego na tę kwestię rolną, musimy sobie powiedzieć, że nie dla jednej warstwy tylko ma być reforma rolna przeprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AntoniHarasz">Aczkolwiek na roli powinien siedzieć nasz rolnik włościanin, bo on ją uprawia, to jednak odchodząc od tej zasady, że prywatna własność jest nietykalna. że jednak dla ogólnego dobra ojczyzny — tę własność prywatną naruszamy, to tylko pod tym warunkiem, jeżeli to dla dobra i spraw całego narodu jest konieczne.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#AntoniHarasz">Dlatego zdajemy sobie sprawę, że musimy tę reformę rolną z powaga i rozsądkiem przeprowadzić. Aczkolwiek wierzymy w poświęcenie i w przywiązanie do ziemi naszego włościanina, to jednak musimy się liczyć z temi wszystkiemi przeszkodami, na jakie nasz włościanin, nawet po otrzymaniu ziemi natrafi. Musimy się liczyć z temi trudnemi warunkami, w jakich nasze rolnictwo, nasz kraj cały się znajduje. I nie dlatego, ażebyśmy nie chcieli dać ziemi naszemu włościaninowi-rolnikowi, ale chcemy ją dać z miarą i rozwagą. Dlatego twierdzę, że dzisiaj nie jest konieczne przesądzanie zgóry, — kwestii maximum, które mamy postawić, że ono nie jest narazie alfą i omegą tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#AntoniHarasz">Zasadą jest, że chcemy dzielić ziemie i na tę zasadę godzimy się. Zasada jest, że chcemy zgodzić się na wywłaszczenie prywatnej własności dla dobra narodu i tę zasadę zatwierdzamy — i na nią zgadzamy się.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#AntoniHarasz">Ale nie jest dzisiaj wskazanem, kiedy granice naszej ojczyzny nie są dokładnie znane, kiedy nie wiemy jak ojczyzną będzie wielka i jakie ziemie będą do podziału, dlatego to maksymum nie jest na czasie, aczkolwiek nie przesadzam, czy to maksymum będzie 200 czy 300 morgów, a tylko me chcemy mówić o tem, bo to jest obowiązkiem rządu, który powinien przyjść do Sejmu z opracowanym wnioskiem ze wskazaniami statystycznemi, w jakim stanie znajduje się nasza ziemia, ile ziemi mamy i wtedy mając te cyfry i granice ojczyzny, będziemy mogli powiedzieć, jakie maksymum jest dla kraju i ojczyzny potrzebne. I wtedy się zgodzimy na maksymum. Nie będziemy się targowali czy 300, czy 200 morgów, ale tylko damy to, co będzie potrzebne dla naszej ojczyzny. Tylko na jedno chciałbym zwrócić uwagę, że będziemy głosowali za wnioskiem t. zw. mniejszości, aczkolwiek nie uważamy, że to będzie mniejszość. gdyż wszyscy, którzy chcą dobra ojczyzny, którzy nie chcą dla sprawy osobistej tej kwestii załatwić, którzy nie chcą ludu naszego, przywiązanego do ziemi i ofiarnego dla kraju na manowce prowadzić, zrozumieją, że tu niema nikogo, któryby nie chciał, ażeby ta rola znajdowała się w milionach rak obywateli włościan, ale musi się ona znaleźć na drodze planowo obmyślanej i w tej myśli będziemy głosowali za ustawa, patrząc na to, ażeby klasa robotnicza, ten szereg bezrolnych robotników był w pierwszym rzędzie wzięty pod uwagę, ażeby nie było tylko tego hasła, że dla bezrolnych, tylko się dzieli, gdyż wierny, że dla wszystkich tej ziemi nie starczy, i w rezultacie bezrolni nie otrzymaliby nic.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#AntoniHarasz">Będziemy przestrzegali, ażeby przedewszystkiem tych bezrolnych robotników uwzględnić przy podziale ziemi naszej i przy obsadzaniu kresów naszych. Miasta nasze dopominają się o to i robotnik polski powiada: bądźcie ostrożni przy rozstrzyganiu reformy rolnej, pamiętajcie o tem, że od zaprowjantowania miast zależy dobrobyt klasy pracującej i robotników naszych. Nie dlatego, że tej ziemi nie chcą dać, ale dlatego, że robotnicy nie chcą pozwolić, ażeby większa własność była przedwcześnie zmarnowana, dopóki rolnik nie zostanie obdzielony zapasem ziemi, który starczy na lat kilka, który da możność opracować cały plan i podzielić ziemię tak, ażeby to wyszło na pożytek wszystkich. Dlatego jesteśmy za tem, ażeby od 1 lipca b.r., zaczynając parcelować po 400 tys. morgów rocznie, co według posiadanego zapasu na 10 lat starczy, a przez ten czas mamy możność opracowania takiej reformy rolnej, ażeby nikt nie powiedział, że jakaś demagogia nami kierowała, ale tylko potrzeba ojczyzny i w tym sensie będziemy głosowali za reforma rolna i za taka reforma oddamy nasze głosy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kowalczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefKowalczuk">Wysoki Sejmie! Sprawa reformy rolnej traktuje się od kilku miesięcy w Sejmie, teraz, gdy przychodzimy do szczegółowej dyskusji, wodzimy, że każdy z mówców zaznacza na wstępie, że chce tej reformy rolnej, chce dać temu włościaninowi ziemi, której on pragnie. Jednakże są obawy, czy jest już na czasie zniszczyć, a przynajmniej ograniczyć do pewnego maksymum tę większa własność i czy to będzie dobrem dla Polski. Otóż ja nie biorę tego z punktu widzenia kastowego z punktu chłopskiego, ale biorę z punktu interesu Państwa Polskiego. Nie jest to zupełnie nowiną, to co my chcemy zrobić.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JózefKowalczuk">Jeśli zastanowimy się i sięgniemy w przeszłość, to zobaczymy, że nie tylko w Polsce, ale niema ani jednego państwa na kontynencie, gdzieby większa własność wypierała własność mniejsza, aby więc tym sposobem górowała nad nią, a zawsze spostrzegamy, że dzieje się odwrotnie. Stopniowo ta własność większa zanika i maleje i gdyby nawet nie przeprowadzać reformy rolnej, to ona zmalałaby zupełnie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JózefKowalczuk">To, co my obecnie chcemy zrobić, będzie tylko przyśpieszona ewolucją.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JózefKowalczuk">Wszakże bez żadnego przymusu, bez i żadnej uchwały sejmowej dzieje się to we wszystkich krajach, że majątki większe przechodzą do rąk mniejszych posiadaczy ziemi, widzimy, że taki typ gospodarstwa, jaki przedstawiają gospodarstwa mniejsze włościańskie, jest typem najbardziej ekonomicznie zdrowym jest typem bezkonkurencyjnym, jest typem takim, który najbardziej mocno ekonomicznie stoi. Gdy zaczniemy szukać przyczyn, dlaczego tak jest, to zobaczymy, że przedewszystkiem są dwie przyczyny zasadnicze: mianowicie tu odgrywa ogromną rolę pracowitość drobnego rolnika i jego oszczędność. Te dwie przyczyny prowadzą zawsze do tego, że pozwalają mu górować nad gospodarstwem większem. Jeśli zastanowimy się nad praca gospodarzy na wsi, a nad pracą każdego z pracowników folwarcznych, nad pracą najemników to zobaczymy, że tam są kolosalne różnice w wydajności tej pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JózefKowalczuk">Jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę, że obecnie w Polsce muszą nastać jednakże podatki tak zwane progresywne. podatki postępowe, następnie zabezpieczenie bytu służby folwarcznej i zmniejszenie jednocześnie dnia roboczego, to zobaczymy, że własność większa znajdzie się w daleko gorszych warunkach, aniżeli ona była przed wojną. Przed wojna własność większa płaciła o wiele mniejsze podatki, aniżeli własność mniejsza. Następnie, pracownik był wyzyskiwany tak, jak się tylko podobało obszarnikowi. Obecnie, gdy prawo strzeże pracownika i nie pozwala obszarnikowi w ten sposób go wyzyskiwać, a z drugiej strony prawo nie może nakazywać pracownikowi, żeby on z ta chwila, kiedy żąda większej zapłaty, podniósł wydajność swojej pracy, tylko to się pozostawia jego samopoczuciu, to zobaczylibyśmy, że w przyszłości ta ewolucja byłaby bardzo przyśpieszona.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JózefKowalczuk">Wychodząc z tego założenia, zobaczymy, że nic nic robimy takiego, co byłoby sprzecznem samemu ewolucyjnemu postępowi, a tylko przyśpieszy go w interesie dobra Polski. Wiemy, że państwo nasze obecnie przeżywa nadzwyczaj trudne chwile; państwo to musi zaciągać z powodu zrujnowania przemysłu przez Niemcy olbrzymie pożyczki na odbudowę przemysłu, na prowadzenie wojny i t. d., te ciężary jednakże w przyszłości będzie musiało spłacić całe polskie społeczeństwo. Otóż musimy obrać tu taki system ustroju rolnego, abyśmy byli pewni, że ten rolnik okaże się najlepszym płatnikiem.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JózefKowalczuk">Chłop w czasie przedwojennym, kiedy państwo nie dbało o popieranie rolnictwa, dlatego, że rządy były zaborcze i nie zajmowały się tą sprawa, chłop prowadził gospodarkę w trudnych warunkach, bo nie miał dostatecznej ilości szkół, ażeby kształcić swoich synów, którzy w przyszłości mogliby lepiej prowadzić gospodarstwo. Także państwo nie robiło żadnych udogodnień dla rolnictwa. Mimo to gospodarze potrafili podatki regularnie opłacać, za ziemię zapłacić i zaoszczędzić tyle grosza, że całe dziesiątki tysięcy morgów z rąk większej własności wykupywali.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JózefKowalczuk">Koledzy z lewicy, to jest Klub posłów socjalistycznych wnieśli do artykułu pierwszego poprawkę, która według zdania posłów socjalistycznych miała być daleko lepszą dla przyszłości Polski, żeby ustrój rolny Rzeczypospolitej Polskiej opierał się nie na zasadzie prywatnej własności, w całej rozciągłości, tylko, żeby na obszarach, które obecnie znajdują się w rękach państwa i na tych, które będą wywłaszczone od obszarników, państwo prowadziło gospodarkę tak, jak prowadzą obecnie więksi obszarnicy, tylko z tą różnica, że administrować tym majątkiem będzie nie obszarnik, ale państwo.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JózefKowalczuk">Jeżeli zasadniczo mówimy, że wielkie majątki nie mają racji bytu w przyszłości, a to wskazuje nam również droga ewolucyjna, w takim razie skąd możemy przyjść do przekonania, że wielkie majątki w rękach państwa będące i administrowane przez państwo dawałyby większe zyski, aniżeli dawałyby w rękach prywatnych właścicieli żeby ta gospodarka ekonomicznie była zdrowsza.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JózefKowalczuk">Jeżeli się przyjrzymy gospodarce państwowej w jakiejkolwiek dziedzinie, to zobaczymy, że się ona mniej opłaca od wszelkiej prywatnej gospodarki. Przedewszystkiem ustrój w przyszłej Polsce powinien się oprzeć na pracy, na największej wydajności pracy ludzkiej. a z drugiej strony musimy jaknajoszczędniej gospodarować, dlatego, że tych dwóch warunków potrzeba, żeby nasze państwo ekonomicznie dobrze stało. Jeżeli porównamy gospodarkę i pracę na własnym kawałku ziemi z pracą na cudzym, to przyjdziemy do tego przekonania, że praca na cudzym kawałku ziemi, praca wynajęta za pieniądze nie opłaci się w połowie. Każdy gospodarz, pracujący na własnym zagonie, dwa razy tyle zrobi, ile każdy robotnik na folwarku, na dniówkę wynajęty, bądź fornal. Ta rzecz jest zupełnie zrozumiała. Gospodarz całą swoją pracę wkłada dla swego jedynego zysku bezpośrednio, a pośrednio płynie z tego zysk dla całego państwa. Jeżeli przyjrzymy się tylko tema, o czem życic nas poucza, to zobaczymy, że jeżeli w folwarku dniówkę płaci się 5 marek, to gdy chłop daje 5 m.k. i życie, nie może dostać pracownika, bo każdy woli iść do folwarku, bo tam pracuje się mniej intensywnie. Czego to dowodzi? Chłop na wsi wymaga większej wydajności pracy, czyli jednem słowem cięższa jest u niego praca, aniżeli w folwarku. Z tego wynika, że gospodarz na wsi daleko intensywniej pracuje, aniżeli cała rzesza najemna w większym majątku. Zdaje się, że Panowie z prawicy najlepiej wiedzą, jaka fest wydajność pracy najemnej w folwarkach, szczególniej po wprowadzeniu paragrafu, że nie można nikogo wyrzucać ze służby, chyba że coś ukradnie.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JózefKowalczuk">Bezwarunkowo, że prawo musiało w ten sposób robotnika bronić, a z drugiej strony niema możności nakazać temu robotnikowi, ażeby on stosunkowo intensywniej pracował.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#JózefKowalczuk">Więc jedna jedyna rzecz, któraby mogła zmusić go do intensywniej pracy, to jest danie mu własnego kawałka ziemi i wtedy on na własnym kawałku ziemi będzie pracował daleko intensywniej, nie zmuszany przez nikogo, bo go zmuszać nic będzie potrzeby. Więc jeśli będzie pracował intensywniej wydobędzie daleko więcej z tej ziemi i daleko taniej aniżeli obecnie przy systemie folwarcznym.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#JózefKowalczuk">Wniesiona poprawka przez kolegów z lewicy, aczkolwiek wyraźnie nie mówi o t. zw. socjalizacji ziemi, to jednak że częściowo chce tę socjalizację ziemi i przeprowadzić. Nie wiem, czy oni są tego przekonania, ażeby to dało szczęście ludzkości i szczęście dla Polski. Ja nawet przypuszczam, że wielu z nich tego przekonania nie ma. bo z jednej strony prowadzi się do pewnej wspólnoty, która w innych państwach, gdzie tylko była, została skasowana jako przeżytek.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#JózefKowalczuk">Taką wspólnotę mieliśmy w Rosji, gdzie ziemia należała ogólnie nie do państwa wprawdzie lecz do gminy i każdy kto pracował na niej, miał ten kawałek ziemi, a z chwilą kiedy przestawał pracować lub umierał, to przechodziło na kogo innego.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#JózefKowalczuk">Ale widzimy, że system gospodarczy stał tam niżej wszelkiej krytyki i nie było niższego poziomu gospodarczego, jak przy tych wspólnotach. Następnie mówią panowie socjaliści, że państwo będzie mogło wydzierżawiać folwarki bądź to kooperatywom rolnym, bądź nawet prywatnym dzierżawcom.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#JózefKowalczuk">Czyli przychodzimy do tego samego, co mamy obecnie. Twierdzę, że żaden system dzierżawny nie może wprowadzić u nas gospodarki dobrej. Niema ani jednego dzierżawcy, któryby cały swój kapitał, jaki ma wkładał właśnie w tę ziemię, dlatego, że nie jest zabezpieczony, że to, co on wyłoży, dla niego pozostanie na zawsze. Mamy jeszcze jeden system dzierżawny taki, jaki był w Anglii praktykowany, gdzie dzierżawca. wkładając pewien kapitał w ziemie. stawał się częściowo współwłaścicielem ziemi i gwarantowało mu się ten kapitał wkładowy i to miało pewną rację bytu.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#JózefKowalczuk">Obecnie. Gdy się przyjrzymy naszym gospodarstwom folwarcznym dzierżawionym, to zobaczymy, że prowadzone są przedewszystkiem ekstensywnie, bez żadnych nakładów. Chodzi dzierżawcy o to, żeby jaknajwięcej wyciągnąć z ziemi, a jaknajmniej włożyć dlatego, że on nie jest pewnym, czy włożony kapitał pozostanie dla niego i dla jego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#JózefKowalczuk">Wychodząc z tego założenia ja i moi koledzy polityczni będziemy głosować przy punkcie 1 za tą redakcją, jaka przeszła w większości Komisji Rolnej, t. j. że:</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#JózefKowalczuk">„Ustrój rolny Rzeczypospolitej Polskiej oprzeć się winien przedewszystkiem na silnych, zdrowych i zdolnych do intensywnej produkcji gospodarstwach włościańskich, opartych na zasadzie prywatnej własności różnego typu i wielkości”.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#JózefKowalczuk">Uważam, że ten system dla Polski będzie najzdrowszy i najodpowiedniejszy.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#JózefKowalczuk">Dalej drugi punkt porusza, w jaki sposób ma się stwarzać te gospodarstwa. Tego już poruszać nie będę, bo to ma mniej zasadnicze znaczenie. Natomiast w związku z tym punktem pierwszym będziemy również głosować za maksymum, które jest przewidziane w punkcie 6.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#JózefKowalczuk">My uważamy, że maksymum potrzebne jest dlatego, aby widzieć od razu, jaki zapas ziemi będziemy mogli mieć na parcelację i kolonizację.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#JózefKowalczuk">Mój przedmówca, kolega Harasz, mówił, że ci, którzy chcą maksymum wprowadzić, prowadzą do zguby Polskę. Ja uważam, że jeśli ta ustawa o reformie rolnej nie ma być martwą, to w takim razie maksymum jest konieczne.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#JózefKowalczuk">Przedewszystkiem Rząd musi się zorientować przy rozpoczęciu robót, jakim zapasem ziemi on rozporządza i wtedy tylko będzie on mógł przyjść do przekonania, komu tę ziemię ma dać. Bo przecież dalej mówiono, że ziemię mają dostać bezrolni, małorolni, żołnierze powracający z wojny i t. d. Otóż, Panowie z prawicy nas zapewniali, że ziemi w Polsce jest tylko tyle do rozparcelowania, że może dostać co 7, a sześciu potrzebujących nie dostanie.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#JózefKowalczuk">Otóż jeżeli tak jest, to państwo przedewszystkiem musi się bardzo liczyć z tem komu tę ziemię dać. Z tej racji musi mieć dokładne dane, jaki zapas ziemi ma do rozporządzenia. A więc musi być określone pewne maksymum, które będzie pozostawione w rękach prywatnych właścicieli, a reszta to będzie zapas do rozparcelowania i wtedy, posiadając te, cyfry będziemy w możności określić, komu tę ziemie można dać, a komu jej dać nie można, dlatego że nie wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#JózefKowalczuk">Głosować będziemy za prywatną własnością, dlatego, że nigdzie gospodarz intensywniej nie pracuje, jak na własnym kawałku ziemi. Jeżeli przyjrzymy się tej pracy wiejskiej, kto zna życie wiejskie, to zobaczy, że nieraz małe kawałki ziemi wartości jakich 100, lub 150 marek pochłaniają kapitał 20 razy większy, jak ta wartość ziemi. Gospodarz nieraz całe dziesiątki lat zawozi jakiś dół. ażeby tylko wyrównać go i na tem później stworzyć pewien gatunek ziemi urodzajnej. To może zrobić gospodarz tylko na własnym kawałku ziemi, gdzie jest przekonany, że to będzie dla jego dzieci i dla jego następnych pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#JózefKowalczuk">Przy żadnym innym systemie tej pracy, tego kapitału on nie włoży. Jeżeli Panowie z lewicy jak z prawicy uważają, że należy temu chłopu, który, obecnie ma tej ziemi za mało i temu robotnikowi, który wcale tej ziemi nie ma dać tę ziemię, następnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, z czem sami napewno się zgadzają i co niejednokrotnie i wyrażono nam w Komisji Rolnej, że drogą ewolucji ziemia z większej własności przechodzi do mniejszej, w takim razie dzisiejsza nasza uchwala będzie tylko przyśpieszeniem tej ewolucji. Uważałbym, że nie należy robić tu trudności i że powinniśmy głosować za wnioskiem większości Komisji Rolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoki Sejmie! Pojawiły się wnioski, zdążające do wprowadzenia pewnego kolektywizmu, pewnych kooperatyw, pewnego unarodowienia ziemi. Otóż proszę Panów, mogę powiedzieć, według mego przekonania, że ziemia istotnie nie jest zwykłą własnością ludzką, bo to nie powstało wyłącznie tylko z pracy, ale także jest dziełem przyrody. Więc tak, i jak powietrze nie może być przez nikogo użyte na wyłączną własność, tak samo i ziemia nie może być do pewnego stopnia tą własnością. Ale proszę Panów, faktycznie ta ziemia nie jest i własnością prywatną w ścisłem znaczeniu. Rolnik musi opłacać podatek, pewnego rodzaju dzierżawy rolnik musi z każdą zmianą właściciela przenosiny opłacać. To także jest dowód, że to nie jest zupełna własność. Otóż przy każdym podatku wymierza się podatek od pewnych dochodów, a zaś przy roli uwzględnia się pewne minimum do wyżywienia.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejŚredniawski">Naprzykład weźmy przemysł, chociażby podatek zarobkowy, ten podatek wymierza się dopiero, kiedy ten przedsiębiorca zatrudnia czeladź, kiedy z pomocą najemnych ludzi pracuje, ale tego rzemieślnika, który sam pracuje nikt nic opodatkowuje. A od ziemi, choćby najmniejszego skrawka wymierza się podatek, bo to jest pewnego rodzaju czynsz. Więc faktycznie jest to ograniczona własność, ale ta ograniczona własność jednak cuda działa.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejŚredniawski">Prawo własności jest przyrodzonym darem człowieka, jest jego prawem. To jest tak przyrodzone, że nawet dziecko okazuje już popęd w tym kierunku, że chce coś posiadać.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejŚredniawski">Otóż, gdybyśmy znieśli własność, to proszę sobie wyobrazić, czy znajdzie się człowiek, który gdzieś w jakimś kącie niedostępnym, w jakimś świecie zabitym deskami, gdzieś na jakimś odludziu, chciałby ziemię tam uprawiać. Oczywiście, gdyby panowało prawo socjalistyczne, każdy człowiek byłby równym. Tylko własność człowieka zmusza go do tego, że on rzeczywiście tam pracuje, i jest jeszcze wielce zadowolony, że ma tam pewną własność.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejŚredniawski">Własność jest tak głęboko wkorzeniona w istotę każdego człowieka, że bywa nawet celem tego człowieka. Np. dobre utrzymanie dla zwierzęcia wystarczy. ale dla człowieka ono bywa nawet celem życia.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#AndrzejŚredniawski">Gdybyśmy powiedzieli, że upaństwowi się ziemię, w takim razie jak podzielimy tę ziemię, jakąbyśmy markę znaleźli do podziału? Przecież są okolice blisko miast, gdzie są podobno okopcę bardzo zdrowe, a są znowu okolice. gdzieś na odludziu, gdzie ziemia jest licha i marna — i tego człowieka własność tylko tam trzyma. Są przecież ziemie, gdzie mórg wydaje więcej dochodu niż 5 morgów kiepskiego gruntu.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#AndrzejŚredniawski">Wobec tego, w jaki sposób postawimy miarę, aby podział ten był sprawiedliwy? Oprócz własności, oprócz podziału sprawiedliwego jest jeszcze jedna okoliczność, mianowicie produkcja. Ta jest również ważna, może nawet ważniejsza niż podział ten sprawiedliwy na świecie.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#AndrzejŚredniawski">Bo ziemi nie przybywa, a ludzi przybywa przeszło 1% rocznie. Otóż proszę sobie wyobrazić, co się stanie za kilkaset, a może kilka tysięcy lat, jeżeliby ta ziemia, ta własność ziemska była w posiadaniu takiem, któryby nie był w stanie z całą pilnością jej wyzyskać i uprawić. To jest tylko możliwe w rękach prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#AndrzejŚredniawski">Otóż własność ziemska jest pewnego rodzaju przywilejem ale jest przywilejem jeszcze innym, może w znaczeniu ujemnem, mianowicie ten chłop, posiadający ziemie, pracował z cała siła, pracował po 16 godzin, a czasem i więcej, gdy przychodziły czasy gorączkowe.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#AndrzejŚredniawski">Ten człowiek pracował, jego żona pracowała, jego dzieci pracowały i ten człowiek biedował i żył marnie. Jeśli chciał się dorobić, to trzeba było wyjechać do Prus lub Ameryki, czyli krótko mówiąc musiał przestać być właścicielem i musiał stać się robotnikiem, a wtedy się dorabiał, przywoził pieniądze, spłacał długi i gruntu dokupywał. Tak czynił, mimo, że w takiej biedzie żył. A dlaczego żył w takiej biedzie? Dlatego, że nie on decydował o cenie wartości produktów, ale o tem decydowali spekulanci i handlarze, słowem decydowali inni. Natomiast o tem, czego on potrzebował, znowu decydowali inni, mianowicie kartele, fabryki i t. p. Otóż ten uprzywilejowany posiadacz ziemi, żyjąc w nędzy nie strejkował jednak nigdy. Wyobraźcie sobie Panowie czasy, że się upaństwowi ziemię, w takim razie zaczną się strejki, zaczną się ograniczenia pracy, to w takim razie do jakich cen i do jakich produkcji dojdziemy?</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#AndrzejŚredniawski">To są rzeczy bardzo, a bardzo niebezpieczne i obosieczne. Gdyby upaństwowienie ziemi było bardzo pożyteczne, to pytam się dlaczego państwa takie, które posiadają ziemię jeszcze dotąd, jak Ameryka Północna, jak Kanada i Brazylja i Rosja na Syberji, one tej ziemi państwowej nie użytkują w jakiś sposób kolektywny, ale sprowadzają kolonistów, obsadzają niemi ziemię, a Brazylja nawet przewóz płaciła naszym emigrantom, budowała drogi i dawała zasiłki i pożyczki na zagospodarowanie się i t. p.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#AndrzejŚredniawski">Co innego jeszcze widzimy. Np. w głębi Rosji jest odwieczny podział ziemi, zwany mirem, t. j. władanie gminy ziemią. Tam rezultat był taki, że co lat kilka lub kilkanaście panował tam głód, mimo, że bardzo malutko ludzi żyło na jednym km² i dlatego, mimo to, nędza tam była, głód i nieurodzaje i car musiał dawać miliony na zakupienie zboża i t. p.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#AndrzejŚredniawski">Gdy w roku 1905 Stołypin zaproponował, a Duma uchwaliła zniesienie tej wspólnej własności i danie tej własności poszczególnym członkom i to szybko zrobili, otóż czytałem w jednem dziełku, które pisało, że właśnie ta reforma była jedną z przyczyn, że Niemcy wypowiedzieli wojnę Rosji, bo uważali, że po przeprowadzeniu tej reformy Rosja przyjdzie do takiego dobrobytu, że nie sprostają potem jej potędze. Ja tego bardzo serio nie biorę, ale jest w tem jednakże trochę prawdopodobieństwa. Otóż dlaczegóżby ci Panowie, którzy ten kolektywizm chcą szerzyć, nic chcą iść z propagandą do tamtych państw, które posiadają państwową ziemię i niechby pokazali jak gospodarować ziemią i jak uszczęśliwiać ludzi.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#AndrzejŚredniawski">Nawet w Ameryce te rzeczy już robiono. Przed wielu laty były założone gminy socjalistyczne, według wzoru filozofów socjalistycznych okazało się, że po kilku latach rozleciały się te gminy, i że woleli ci ludzie iść znowu między burżujów, aniżeli swoją własną gminę prowadzić. Otóż tutaj się wykazało, że to są mrzonki, że to są teorie filozofów, ludzi może nawet mądrych, którzy jednak nie liczą się z ułomną naturą ludzką.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#AndrzejŚredniawski">Faktem jest, że wszystkie przedsiębiorstwa, wszystkie gospodarstwa miast, państwa wychodzą zawsze i drożej i gorzej niż w prywatnych rękach. To jest naturalne i z tego powodu nie możemy iść na te ścieżki, które nam pokazują, bo nie prowadzą do celu, prowadzą tylko do zubożenia ludzi.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#komentarz">(Głos z prawicy: Dlaczego chcecie upaństwowienia lasów)</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#AndrzejŚredniawski">O lasach teraz nie mówimy, lasy to jest co innego.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#AndrzejŚredniawski">Teraz jeszcze poszukajmy cokolwiek z przykładów w tym kierunku. Mianowicie: w Galicji mamy, szczególniej w środkowej, mnóstwo ziemi we wspólnem posiadaniu. Są u nas, co gorsze, tak zwane rolne spółki, one należą do mniejszych grup gospodarzy, pewne kompleksy wspólnych gruntów, używanych jako pastwiska i również jest mnóstwo tak zwanych gminnych wspólnych pastwisk. Posiadłości są tak duże, że na jedną gminę wypada 100 do 200 morgów tego wspólnego pastwiska. Proszę popatrzeć na te pastwiska wspólne, to Boże zmiłuj się. Tu się pokazuje. jak marnuje się tysiące morgów ziemi.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#AndrzejŚredniawski">Z tego powodu musimy raz na zawsze wyrzec się tego wszystkiego, bo gdybyśmy poszli na tę drogę, to moglibyśmy zrobić tę próbę, tylko musielibyśmy przyjąć za zasadę, że świadomie idziemy, żeby zaprowadzić rzecz gorsza niż jest dziś.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#AndrzejŚredniawski">Leży w interesie każdego państwa, ażeby jaknajwięcej miało bogatych obywateli, a jaknajmniej ubogich. Podstawą dobrobytu każdego narodu jest chłop-rolnik. W Niemczech jest przysłowie, które mówi: Wenn der Bauer hat Geld, hat auch die ganze Welt. To znaczy po polsku: „Gdy chłop ma pieniądze, to ma cały świat”.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#AndrzejŚredniawski">Otóż proszę Panów, to mówi niemieckie przysłowie w Niemczech, gdzie na 120 mieszkańców na kilometr jest 44 ludności rolniczej. A jeśli weźmiemy, że w Galicji żyje na kilometrze 76 ludności rolniczej, że w Królestwie Polskiem żyje na kilometrze 57 ludności rolnej, to oczywiście musimy powiedzieć, że istotnie Polska jest w tem położeniu, że z konieczności musi się oprzeć i powinna się oprzeć jedynie na chłopie - rolniku. Chłop posiadający będzie podstawą praworządności i ta jedynie warstwa może się oprzeć przewrotom bolszewizmu. bo ma do tego siłę i umie cenić porządek oraz sprawiedliwość. Jednak, stwarzając i umacniając te podstawy przy dzisiejszej reformie rolnej, utworzyć trzeba gospodarstwa takie, ażeby stanowiły zdrowe i żywotne podstawy dla rolnictwa. Mimo wielkiej pracowitości chłopa i nędznego jego życia ciągle mieliśmy ataki na agrariuszów ze strony przedstawicieli robotniczych. To się działo w Wiedniu. Wszystkie produkty rolne, mięso i t d. były możliwie tanie, a jednak ciągle widzieliśmy wnioski tego rodzaju, że agrariusze wyzyskują, że trzeba otworzyć granice, znieść cła, dopuścić mrożone mięso i bydło z Ameryki.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#AndrzejŚredniawski">Muszę zwrócić uwagę na to, że wówczas, gdy chłop biedował i bieduje i mięsa nie jadł, bo go na to stać nie było, a to mięso szło do miast dla inteligencji i robotników, mimo to jeszcze spotykały go zarzuty. Otóż żeby uniknąć na przyszłość takich zarzutów, ja byłbym za tem, ażeby przy podziale pozostawić w każdym powiecie kilka, czy kilkanaście majątków, które byłyby gospodarowano przez rząd, które byłyby pod jego opieką i jego nadzorem, i rachunki byłyby ściśle prowadzone. Te gospodarstwa powinnyby służyć za pewnego rodzaju wskazówkę, jakie mają być ceny produktów i jakie mają być podatki.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#AndrzejŚredniawski">Z tych tedy powodów uważam, że ta rzecz powinna być brana pod uwagę. Nie biorę tego jako wniosek, ale sądzę, że w ramach dzisiejszej ustawy i dzisiejszego projektu ta rzecz dałaby się przeprowadzić. Jeżeliby rząd prowadził te kilkanaście gospodarstw w każdym powiecie najemnymi ludźmi, to groźba strajku nie byłaby tak groźną z tego powodu, że te gospodarstwa byłyby rozrzucone i nie mogłyby się nigdy w ten sposób zorganizować, żeby taki strajk przeprowadzić, a gdyby go nawet przeprowadzono, toby żadnego, wpływu nie wywarł.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#AndrzejŚredniawski">Z tego powodu ja uważam, że § 1 tej ustawy powinien przejść bez zmiany i w brzmieniu, w jakim go większość Komisji uchwaliła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja nad punktem 1 zamknięta. Przechodzimy do dyskusji nad punktem 2-gim. Głos ma ks. Pośpiech.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PawełPośpiech">Wysoki Sejmie! Do § 2 zgłosiliśmy poprawkę, albowiem przyjęcie § 2 w brzmieniu uchwały większości z ograniczeniem, że właścicielami lub posiadaczami ziemi uprawnej mogą być tylko osoby przygotowane teoretycznie lub praktycznie do prowadzenia samodzielnych gospodarstw, wywołałoby w naszej dzielnicy wielki niepokój i popłoch, a wprowadzenie tego paragrafu w życie byłoby wielką krzywdą dla synów gospodarzy naszych i uwiecznieniem antypolskiej polityki pruskiej. U nas synowie gospodarzy, którzy nie mogą wyżyć na ziemi ojców opuszczają dom rodziców i idą do miasta do przemysłu, do kopalń, albo do hut tam pracując i oszczędzając ciągle żyją w tej nadziei, że kiedyś będą mogli sobie nabyć ziemię. I nabywali sobie ziemię, o ile na to antypolska polityka pruska pozwalała. Niestety, nie mogli z tego korzystać, bo choć mógł ten syn gospodarza, który nie ma tego teoretycznego i praktycznego przygotowania, choć mógł sobie kupić rolę, jednak nie mógł z tego korzystać, bo wolno mu było na tej roli postawić stodołę, oborę, chlew i budę dla psa, ale nie wolno mu było postawić chaty dla siebie i rodziny. Teraz w tej wolnej Polsce myśli sobie każdy z naszych synów gospodarskich, nie mających „teoretycznego i praktycznego przygotowania do prowadzenia samodzielnego gospodarstwa”, że będzie mógł nareszcie nabyć sobie tę ziemię, i że spełnią się jego marzenia. Wtedy przychodzi pan Witos i zastępując mu z Smołą drogę woła: Stój, braciszku, gdzie masz teoretyczne i praktyczne przygotowanie do prowadzenia samodzielnego gospodarstwa?</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PawełPośpiech">Potem jest u nas wielki zastęp takich robotników, którzy pracują w centrach przemysłowych, czy w górnictwie, czy w hutnictwie, których rodzice zostali wydziedziczeni przez podstępy właścicieli hut; kopalni. Tym został tylko dom i tych domów będą się chcieli pozbyć, ażeby teraz, kupić ziemię, kiedy nie będzie ograniczeń pruskich, a tu znowu im, którzy nigdy na tej ziemi pracować nie mogli teraz w wolnej Polsce ustawodawstwo chce zabronić nabywania ziemi, bo ci, którzy chcą bronić synów gospodarskich i synów włościańskich zabraniają im tem ograniczeniem, że ziemię mogą mieć tylko ci, którzy mają praktyczne i teoretyczne przygotowanie.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PawełPośpiech">Wrócić będą chcieli do kraju wychodźcy nasi, którzy pracowali w Westfalii nad Renem lub w Ameryce i za ciężko zapracowany grosz będą chcieli kupić upragniony kawał ziemi. I tu znowu ich pytać będą: „Czy macie przygotowanie praktyczne lub teoretyczne?” Czy dalej, gdy nasi żołnierze wrócą i będą chcieli osiąść na ziemi, będziemy się pytali, czy mają praktyczne lub teoretyczne przygotowanie do prowadzenia samodzielnej gospodarki wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PawełPośpiech">Zresztą, co to ma znaczyć — teoretyczne lub praktyczne przygotowanie? Co mówić o teoretycznem przygotowaniu analfabetów lub o praktycznem przygotowaniu tych, którzy może jeszcze dzisiaj sochą orzą, nie wiedzą co jest sztuczny nawóz, i w żniwa idą na pole nie z kosą lecz z sierpem.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PawełPośpiech">My uważamy, że do prowadzenia wiejskiego gospodarstwa potrzebna jest tylko otwarta głowa, praktyczny zmysł i zamiłowanie do gospodarstwa. Tyle zaufania do naszego robotnika przemysłowego mamy, że jeśli on za swój zaoszczędzony grosz kupi sobie wiejskie gospodarstwo, będzie pracował tak, że będzie miał korzyść z tego, to i naród będzie miał pożytek. Z powyższych rozważań zgłosiliśmy tu poprawkę, a żeby słowa „przygotowanie teoretyczne lub praktyczne do prowadzenia samodzielnego gospodarstwa” zastąpić słowami: „prowadzenie osobiste samodzielnego gospodarstwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarianMalinowski">Wysoki Sejmie! Uważam, że paragrafy powinny być jasne i wyraźne. Zupełnie to słusznie mój przedmówca zaznaczył, że są pewne wątpliwości i mam wrażenie, że za naszą poprawką przedmówca i jego obóz będzie głosował.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MarianMalinowski">Wnoszę w imieniu naszego klubu tego rodzaju poprawkę:</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#MarianMalinowski">Po wyrazach: „ziemi uprawnej mogą być” wykreślić wyraz: „tylko” i wystawić następujące wyrazy: „państwo, rolnicze związki wytwórcze, gminy samorządne wiejskie i miejskie, pracownicy miast i osad fabrycznych w pobliżu miast i osad fabrycznych oraz osoby, posiadające teoretyczne i praktyczne wykształcenie lub ich spadkobiercy”.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#MarianMalinowski">Przedewszystkiem uważam, że musi być, powiedziane jasno i wyraźnie, że właścicielem ziemi może być państwo. Zdaje mi się, że przedewszystkiem, zanim była u nas prywatna własność i zanim się mówiło o własności prywatnej w Polsce, to się mówiło, że cała ziemia polska jest własnością państwa polskiego. I państwo polskie musi mieć w rekach pewne obszary ziemi, a dlaczego, to dalej powiem.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#MarianMalinowski">Dalej musi być część ziemi oddana związkom rolniczym, wytwórczym z tej przyczyny, iż obecnie obszarnicy wyrzucają całe masy robotników rolnych, pozbawiając ich pracy pomimo, że zawarli z nimi umowy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#MarianMalinowski">Jeżeli się przejdziemy po Kongresówce, to w takich powiatach jak Hrubieszowskim, Chełmskim, Tomaszowskim, Biłgorajskim i innych, zobaczymy, że masowo wydala się robotników rolnych, pomimo, że ziemianie zawarli oficjalne umowy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że reforma rolna w ten czy inny sposób zostanie tutaj uchwalona, a uchwalona będzie w dużej mierze na niekorzyść obszarników, to zanim w ciągu lat ziemia zostanie rozparcelowana, podzielona, zanim bezrolnych obdarzymy tą ziemią, olbrzymie masy, dziesiątki tysięcy tych robotników rolnych zostanie na bruku pozbawionych pracy, pozbawionych dachu. To jest nie teoria a to jest praktyka, to jest rzeczywistość, której musimy spojrzeć w oczy i musimy poszukać środków, ażeby temu zapobiec. Uważam, że tutaj w tym art. 2 musi być powiedziane, że tworzące się związki wytwórcze z owych wydziedziczonych mają prawo gospodarować na ziemi. Już dziś na ręce naszego klubu poselskiego z różnych miejscowości przychodzą deklaracje, gdzie robotnicy rolni nie wierzą w to, żeby mogli dostać ziemię na własność, ponieważ nie posiadając pieniędzy ani narzędzi, nie widzą możności prowadzenia gospodarki i proszą, ażeby na częściach majątków rządowych, pozostałych w całości, mogli jeszcze przez jakiś czas pracować, zanim kwestia rolna nie zostanie tak, czy inaczej konkretnie załatwiona. A dalej mamy na celu podniesienie produkcji rolnej. Chcemy państwo polskie zrobić bogatem. I tutaj muszą się znaleźć czynniki, które, że tak powiem, wpłynęłyby na podniesienie wytwórczości, na podniesienie rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#MarianMalinowski">Uważam, że z jednej strony będzie prywatna gospodarka rolna, a z drugiej strony muszą być stowarzyszenia wytwórcze rolne i wtedy wytwórczość prywatnej własności rywalizowałaby z wytwórczością zrzeszeń.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#MarianMalinowski">Dalej również państwo musi mieć pewne obszary ziemi na urządzenie t. zw. stacji doświadczalnych. Przecie trzeba ludziom pokazać, jak się gospodarstwo prowadzi.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#MarianMalinowski">Jeżeli my dzisiaj wszystko, jak jest, podzielimy, to wtedy na jakim terytorium owe wzory będziemy ludziom w praktyce pokazywać? Trzeba zwrócić na to uwagę, że gminy miast i wsi również jakieś kawałki ziemi do rozporządzenia właściwie mieć muszą. I to w artykule musi być jasno powiedziane. Bo, gdybyśmy uchwalili ten art. 2 w tem brzmieniu jak jest, to tam przy końcu, coprawda, coś nie coś jest o tem, że gminy miejskie i wiejskie mają prawo, jednakże to jest powiedziane w takiej formie, że możnaby te późnej obejść.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#MarianMalinowski">Dalej, co się tyczy pracowników miejskich i osad fabrycznych. Mam tu deklarację Rady Miejskiej st. m. Warszawy w tym brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#MarianMalinowski">„Rada Miejska st. m. Warszawy wzywa posłów warszawskich do złożenia w Sejmie wniosku o przekazanie st. m. Warszawie, położonych w obrębie miasta i najbliższym jego sąsiedztwie w promieniu 15 km. gruntów państwowych i donacyjnych na tych samych zasadach, na których ludności bezrolnej będą przekazane inne ziemie, znajdujące się w rozporządzeniu Rządu”.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#MarianMalinowski">Nad tą uchwałą nie wolno nam przejść do porządku dziennego. Napewno takie uchwały i wnioski będą zgłoszone i z innych miast. Wszak miasta nasze muszą się rozszerzać. Wiemy o tem, że z chwilą, kiedy rozwinie się przemysł i będziemy musieli dbać o dobrobyt robotnika, aktualnemi staną się projekty budowy domów robotniczych, więc muszą być ziemie i terytoria, na których one będą wybudowane.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#MarianMalinowski">Słusznie mój przedmówca stawał w obronie tych robotników i pracowników fabrycznych, którzy są synami włościańskimi.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#MarianMalinowski">Nie jestem takim optymistą — i wiem, że gdy ziemia będzie raz podzielona, nie będziemy mieli możności dawania w przyszłości tej ziemi, bo nie będzie skąd jej brać. Jednakże trzeba zrobić pewną rezerwę ziemi przy miastach i osadach fabrycznych.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#MarianMalinowski">Nie będę więcej mówił, dlatego, że sprawa jest jasną i gdyby Sejm przeszedł nad temi naszemi poprawkami do porządku dziennego, gdyby ich nic uwzględnił, to uważam, że jak praktyka stwierdzi napewno w najbliższej przyszłości, uczyniłby wielką krzywdę robotnikowi rolnemu, dziś masowo wyrzucanemu na bruk, zaś w najbliższej przyszłości w jeszcze większej liczbie. Bo obszarnicy, wiedząc, że ziemia z rąk ich wyjdzie, nie będą dbali o swoją gospodarkę, będą traktowali gospodarstwo coraz gorzej — liczba pracowników będzie się zmniejszać a ziemi zostawionej odłogiem lub zamienianej na pastwiska coraz więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#IgnacyKamiński">Wysoki Sejmie! Gdybyśmy przyjęli ten artykuł 2 ustawy w tem brzmieniu, tobyśmy wyrządzili krzywdę całym masom, tysiącom robotników, którzy pracują po miastach, a są synami chłopów, którzy podążyli do miasta, do pracy, a dzisiaj nie mogliby nabyć tej ziemi.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#IgnacyKamiński">Nie tylko ten, który ma praktykę na ziemi, lub dostał szkołę teoretyczną i mógł pracować, ale powinien mieć prawo nabycia i ten, kto ma zamiłowanie i chęć do pracy na ziemi.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#IgnacyKamiński">Jeżeli nie będzie miał tego prawa ten, kto ma chęć do pracy na tej ziemi i ciągnienia z niej korzyści, w taki sposób mielibyśmy miliony niezadowolonych, bo jeżeli wiemy, że całe dziesiątki i setki ludzi poszło do miasta, że całe masy robotników są synami włościan, którzy pracują po fabrykach i zapracowany ten grosz zaoszczędzają, chcąc dopomóc do nabycia ziemi ojcu lub bratu — dlaczego mamy go pozbawiać tego prawa?</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#IgnacyKamiński">Krzywda byłaby wyrządzona bardzo duża, gdyby nie mógł nabyć tej ziemi. Więc, popierając posła naszego stronnictwa, który zgłosił poprawkę, będziemy za tą poprawką głosować.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#IgnacyKamiński">Jeżeli weźmiemy pod uwagę robotników rolnych na folwarkach, to ci robotnicy powinni mieć przy parcelacji folwarków pierwszeństwo do nabycia — i małorolni, którzy posiadają najmniej ziemi. Wiemy dobrze o tem, że dziś najwięcej ubiegają się o ziemię ci, którzy na paskarstwie zrobili pieniądze i sądzą, że będą nadal sprzedawać pszenicę po 300 albo 350 mk. korzec. Ziemia należy się tym ludziom, którzy pragną nabyć ją, a rząd im powinien dopomóc przez bank państwa w nabyciu jej.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#IgnacyKamiński">Co się tyczy upaństwowienia, to nadmienię parę słów. Krzywdą byłoby dla nas, gdybyśmy o tem myśleli, bo mamy dowody, co się działo w naszym powiecie. P. Moraczewski, b. minister nadmienił, że szczęśliwie milicję ludową nam stworzył na zasadach szwajcarskich. Gdy ta milicja ludowa była wysłaną przez komisarza do rekwirowania zboża, to rekwirowała kaczki, kury, piekła je i smażyła przysmaki rozmaite i mamy dowody takich rządów, że za 7 dni wystawiono rachunek, ażeby gmina zapłaciła 2,646 marek.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#IgnacyKamiński">Każdy będzie najlepiej pracował na ziemi, gdy będzie miał swoją własną, bo może całem sercem przywiązać się do niej. Gdybyśmy stworzyli takie prawo, że urzędnik naganiałby do gospodarstwa, nakazy nam dawał, to spodziewamy się, że gospodarstwo takie i byłoby marne i przyszłoby narodowo od głodu się przewracać.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#IgnacyKamiński">Kto zna rolnictwo, kto się na roli wychował, to wie, jak robotnik i włościanin pracują na roli, jak włościanin jest głęboko do roli przywiązany, jak kocha ją całem sercem. Widzimy, że gdy koń. krowa lub inne stworzenie zachoruje, nocą nie dośpi, pielęgnuje i dba o nie, a taki, któryby nie miał tej własności, raczejby z latarnią szukał kogoś, ktoby szedł i dbał o to, bo sam po co ma zabiegać, gdy to nie jest jego.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#IgnacyKamiński">Więc kończąc te kilka słów, oświadczam. że za tą poprawką przez nas zgłoszoną będziemy głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Duro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanDuro">Wysoki Sejmie! Nie wiem. dlaczego dzisiaj panowie z prawicy takimi opiekunami robotników się stają. Był czas, kiedy robotnik polski, proletariat polski walczył z Moskalami w 1905 roku, gdy na całej linji lud polski wypowiedział wojnę podjazdową Moskalom, to Panowie z prawicy, może nie dzisiejsi, może nie wszyscy. wówczas wrogom Polski dopomagali zgnębić tego robotnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zarzuty te nieuzasadnione żadnymi faktami, nic należą do rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A milicja ludowa?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanDuro">Tu mówiono o milicji ludowej, a P. Marszałek nie przerwał mówcy. Ja również byłbym w dalszym ciągu mego przemówienia doszedł do tego, co chciałem powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Gdy się zorientowałem, że poprzedni mówca nie mówi do rzeczy, zaczął on właśnie do rzeczy mówić, więc już mu nie przerywałem. Proszę mówić dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanDuro">Wobec tego, że, gdy chciałem mówić o obrońcach dzisiejszych robotników, P. Marszałek powiada, że to nie należy do porządku dziennego, więc wrócę oczywiście do obecnej debaty, t. j. do punktu 2 reformy rolnej.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanDuro">Panowie mówicie, że robotnik polski nie mógłby nabywać ziemi, bo nie jest teoretycznie i praktycznie przygotowany. Teoretycznie mało rzeczywiście ludzi mamy w Polsce przygotowanych, ale praktycznie jest ich bardzo dużo i teorię lud polski już zdobył. I czy Panowie sądzicie, że jeśliby poprawka Wasza przeszła, uzdrowicie stosunki ludu polskiego? Że ten paskarz z miasta, ten, co nagrabił pieniędzy i poszedłby nabywać ziemię dziś, ma teoretyczne czy praktyczne przygotowanie, czy zna rolę człowiek taki? On ją może zna z opisu, może z wycieczek do kuzyna na wieś. Czy w ten sposób gdyby ci według projektowanej Waszej poprawki rolę nabywali ludzie z miasta — robotnicy jak Wy ich nazywacie, czy oni staliby się dobrymi hodowcami, dobrymi rolnikami?</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanDuro">Oniby zapuścili glebę. Na roli trzeba umieć pracować, żeby ona dała utrzymanie nie tylko temu, który na niej pracuje, ale i żeby miasta można z niej wyżywić. Powiedziane było niesłusznie, a powiedział to ks. Pośpiech, że dziś mało kto umie zastosować nawozy sztuczne. Wypraszam sobie takie zdanie. Wieś polską w ciągu ostatnich lat pod względem rolnictwa tak poszła wysoko i tak daleko sięgnęła, że zna się troszkę lepiej na nawozach sztucznych, aniżeli mówca, który tak ocenia dzisiejszego chłopa.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JanDuro">Dzięki kółkom rolniczym, jakie u nas działały, dzięki wychowańcom szkół rolniczych, które u nas w Polsce są rolnictwo na wsi polskiej nie stoi tak nisko, jak Panowie sądzicie. Są siły fachowe, są siły teoretycznie i praktycznie przygotowane, tylko sił tych trzeba użyć. Znajdą zaś te siły pole do pracy wtedy, gdy reformę rolną uchwalicie tak, jak była ona we wszystkich punktach komisji większości uchwalona. Gdybyście zaś Panowie zrobili zamach, aby ją odrzucić, bo Pan kolega luendek Harasz powiedział, że będzie inaczej głosował, to pokaże się, że Panowie z prawicy tylko frazesami operujecie, że Panowie tylko mówicie: „Chcemy reformy rolnej”, a w rzeczywistości okłamujecie opinię publiczną, bo jej nie chcecie, bo nie chcecie, żeby lud polski dostał ziemię w sposób parlamentarny drogą reform; tylko chcecie, ażeby jej nie dostał i żebyście Wy, obszarnicy mogli jeszcze długie lata wyzyskiwać lud polski, żeby jeszcze przez długie czasy między Wami, a nami toczyła się walka, walka, która może się smutnie skończyć. Wina Wasza będzie wtedy, jeśli do tego doprowadzicie i Wy odpowiedzialność weźmiecie za następstwa.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JanDuro">Pozwolę sobie sprostować zarzut uczyniony przez kolegę Harasza, jakoby p. Wasilewski powiedział, że jak nie pomogą głosy to pomogą kosy. To nie on powiedział, tylko lud polski tak mówi.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JanDuro">My widzimy w tem niebezpieczeństwo i dlatego trzeba uchwalić reformę rolną, trzeba uniknąć tego, co może Polskę obalić.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JanDuro">Jeśli Panowie tego nie zrobicie, to zrobicie w ten sposób bolszewizm, tę zdradę dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JanDuro">Na Was odpowiedzialność spocznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Za zarzut zdrady przywołuję P. Durę do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanDuro">Ja już skończyłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Smoła:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanSmoła">Wysoki Sejmie! Szanowny kolega ks. Pośpiech wniósł poprawkę do punktu drugiego, ażeby zmienić to, iż mają prawo do nabywania ziemi i przygotowani praktycznie lub teoretycznie, i o ile przypominam sobie formułę „samodzielnie prowadzący gospodarstwo”.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JanSmoła">Sądzę, że takie postawienie sprawy nie jest dla zasad reformy rolnej, dla kultury rolnej dobre. Szanowny kolega powiedział, że ja i p. Witos stoimy tym prawom do ziemi szerokiej ludności na poprzek i zagradzamy jej drogę.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JanSmoła">Pozwolę sobie wyjaśnić, że jeżeli nie chodzi o jakieś oderwane słowa tu gadane, ale naprawdę o zastanowienie się, to cała komisja w tym punkcie była zgodna i wszystkie stronnictwa reprezentowane na ten punkt się zgodziły, bo ktokolwiek poważnie, spokojnie i bezstronnie myśli, tak musi myśleć. Nie tylko w dziedzinie rolnictwa, ale w całem dobrze prowadzonem gospodarstwie państwowem i społecznem musi być zasada, że musi się mieć do każdej rzeczy pewne przygotowanie, i zwłaszcza Panowie, którzy o produkcji nam gadacie, uwzględnić to musicie, że w rolnictwie, tak jak gdzieindziej, przygotowanie musi być brane pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JanSmoła">Ze zdumieniem słuchałem wywodów szanownego księdza Pośpiecha, bo gdyby to mówił ktoś z lewicy, jak Szanowni Panowie mówicie: warchol, nie rozumiejący gospodarstwa, to nie byłoby dziwne, ale jeżeli z tej strony, która ma trzymać równowagę i lad, która dobrze umie prowadzić gospodarstwo, to ze zdziwieniem słuchałem.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JanSmoła">Zachowawcy jeżeli niejednokrotnie sprzeciwiali się pochodowi wieków, to przynajmniej to było u nich sympatyczne, że mieli konsekwencję i mieli dobrze zbudowany system, ale tutaj w tej Izbie tego na prawej stronie dopatrzeć sic trudno. bo takie argumenty, jak przygotowanie praktyczne i teoretyczne nie przemawia do nich.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JanSmoła">Przypominam sobie, że była kiedyś Rzeczpospolita Babińska, utworzona dla chłosty, dla satyry, gdzie ludzie brali się nie do swoich rzeczy, ale to można było robić dla satyry, ale nie można tego robić dla budowy państwa naszego. W państwie naszem, we wszystkich dziedzinach życia, ludzie muszą być przygotowani do zawodu i zwłaszcza jeżeli podkreślacie, że tu produkcja musi być rozwinięta — bo to się da zrobić, jeżeli ludzie będą przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#JanSmoła">Ja sądzę, że z liczb, które w tej debacie Wyście Panowie głównie przytaczali, okazało się, że właśnie ludzi przygotowanych teoretycznie i praktycznie nie jest tak bardzo dużo, i ze smutkiem będziemy musieli stwierdzić, że dla nich ziemi nie starczy. Bo według naszego mniemania pod ten punkt podpada służba dworska, szerokie grupy małorolnych i ci, którzy pochodzą z ojców gospodarzy i którzy będą mogli gospodarstwa nabywać.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#JanSmoła">Pod ten punkt podchodzą ci, którzy wędrowali zagranicę, ażeby zarobić coś a wróciwszy z utęsknieniem chcą nabyć ziemię. Te wszystkie szeregi podpadają pod punkt teoretycznego lub praktycznego przygotowania. U nas ze smutkiem musimy powiedzieć, że teoretycznego przygotowania jest niedużo, ale mamy nadzieję, że to się prędko poprawi. Praktycznie jednak jest bardzo dużo ludzi przygotowanych i nieraz z przykrością, będziem musieli spotkać się z brakiem dla nich ziemi. Sądzę, że takie postawienie sprawy jest niemożliwem. W dobrze prowadzonem społeczeństwie i gospodarstwie musi być to, że każdy musi być przygotowany do swego zawodu i musi być podział pracy w społeczeństwie. My musimy oprócz rolnictwa popierać z całą siłą wszelkie inne gałęzie gospodarstwa państwowego, czy handel czy przemysł, czy każdą inną dziedzinę, ale właśnie tak jak tam muszą być ludzie przygotowani do swego zawodu, tak samo i w rolnictwie ludzie muszą być do swego zawodu przygotowani, i dlatego sądzę, że ta właśnie poprawka nie jest żadną życiową niewytłomaczoną koniecznością spowodowana, lecz że zaczyna się od pewnego czasu zwalczanie reformy rolnej w inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#JanSmoła">Mianowicie, ponieważ Panowie nie znaleźli trudnych i rzeczowych argumentów dla udowodnienia swego stanowiska, szuka się różnych sposobów przeszkodzenia reformie rolnej i dlatego rzuca się demagogiczne hasła, licytuje się nas, powiada, że tego nie zrobiliśmy, a o tem zapomnieliśmy i teraz wchodzi się w rolę najdalej idących demokratów, ażeby w ten sposób stworzyć jakiś punkt nieokreślony, ażeby jakiś chaos z tej reformy zrobić.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#JanSmoła">My uważamy, że w państwie naszem będziemy szli spokojnie jak się należy. Będziemy szli w ten sposób, ażeby podział pracy uwzględnić w społeczeństwie i będziemy w tym podziale prasy w swoich gałęziach wymagali dokładnego przygotowania teoretycznego i praktycznego i dlatego tej poprawce sprzeciwić się musimy, gdyż chcemy, żeby gospodarstwa szły dobrze, żeby rolnictwo wznosiło się na wyższy szczebel i żeby produkcja jak najwyżej podniosła się. I jeśli komu chodzi o produkcję, to ten punkt powinien być dla niego szczególniej ważny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Szmigiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AntoniSzmigiel">Wysoki Sejmie! Najważniejsza rzeczą dla włościan, którzy się dziś w obecnym Sejmie starają o przeprowadzenie reformy rolnej, będzie przeprowadzenie dwóch następujących zasad:</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AntoniSzmigiel">1) jakie gospodarstwa, mają być typem gospodarczym w nowym ustroju rolnym w Polsce, a następnie,</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AntoniSzmigiel">2) kto ma być właścicielem względnie posiadaczem ziemi uprawnej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AntoniSzmigiel">Co do tego pierwszego punktu to znaczy, na jakim typie gospodarstwa ma być oparty przyszły ustrój rolny w Polsce, jesteśmy prawie wszyscy zgodni, bo prawdopodobnie będzie przyjęta zasada, że przyszły ustrój rolny w Polsce będzie oparty na średnie własności, to znaczy na powiększonych gospodarstwach chłopskich i na zmniejszonych gospodarstwach obszarniczych. I właśnie w tem miejscu nastąpi to zrównanie sprawiedliwe ustroju społecznego, nastąpi to zbliżenie pomiędzy obszarnikami a chłopami, a nie odepchnie obszarników od nas, co nam tu zarzucił w swoim czasie p. profesor Chaniewski, iż staramy się przy przeprowadzeniu reformy rolnej obszarników od siebie odtrącić.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#AntoniSzmigiel">Otóż właśnie w tym momencie, kiedy my z jednej strony gospodarkę chłopską podwyższamy, a z drugiej strony gospodarkę obszarniczą zmniejszamy, to my w ten sposób te dwie klasy zbliżamy. Bo wtedy był przedział, gdy z jednej strony były karłowate gospodarstwa i biedni gospodarze, którzy nie mogli się wyżywić na swoich szczupłych gospodarstwach, musieli dopomagać sobie zarobkiem za granicą, a nawet za morzem, gdy z jednej strony byli ludzie, którzy się nie mogli wyżywić na swoich drobnych gospodarstwach. 2, 3, 4 morgowych, a z drugiej strony mieliśmy latifundia, mieliśmy właścicieli kilkunastu obszernych dworów, mieliśmy wtedy dwie klasy zupełnie odrębne od siebie.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#AntoniSzmigiel">I ten moment właśnie, że my przy reformie rolnej podnosimy gospodarstwa chłopskie a obniżamy gospodarstwa obszarnicze. w tym momencie my te dwie klasy do siebie zbliżamy i tego nie możemy nazwać odpychaniem obszarników od chłopów, lecz zbliżaniem tych dwóch klas, co powinno wyjść na pożytek im i rolnictwu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#AntoniSzmigiel">Drugą zasadą najważniejszą dla nas w tej reformie rolnej, jest to, kto ma w Polsce uprawną ziemię posiadać.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#AntoniSzmigiel">Nie może być przyjęta sprawiedliwsza zasada jak ta, że właścicielami, posiadaczami uprawnej ziemi w nowej Polsce powinni być ludzie, którzy na tej ziemi pracują, a którzy do tej pracy mają przygotowanie teoretyczne albo praktyczne. Innej i mądrzejszej zasady przyjąć nie można. I właśnie Sz. Poseł ks. Pośpiech, krytykując tę zasadę, twierdząc, że w Polsce trudno będzie znaleźć teoretycznych rolników między analfabetami, oczywiście zarzucał nam w tem miejscu analfabetyzm, którego rzeczywiście w Polsce jeszcze nie brak. Ale to nie dzięki nam, bo z tym zarzutem możnaby się było w inną stronę zwrócić. Krytykując tych praktyków rolnych, którzy nie wiedzą, kiedy mają wyjść na pole z kosą, a kiedy z sierpem, ksiądz Pośpiech w krytyce swojej był nielogiczny. Zamiast bowiem powiedzieć, ażeby ziemia w przyszłej Polsce należała do tych ludzi, którzy będąc teoretykami nie są analfabetami, ksiądz Pośpiech sam sobie zarzucił nielogiczność, powołując robotników, którzy o rolnictwie nie mają pojęcia, na posiadaczy, na właścicieli, na rolników w przyszłej Polsce. Jeżeliby tej ziemi w Polsce wystarczyło nawet dla nierolników, to my nic przeciwko temu nie mamy. Ale my tej ziemi nie uważamy za darowiznę, za teren do zabaw, nie uważamy za interes, którym można szafować, handlować, tylko uważamy ją za rzecz bardzo poważną, za świętość narodową, która powinna dostarczyć dla narodu chleba i żywności. Jeżeli ziemia uprawna ma dla narodu dostarczyć chleba i żywności, to ją powinni uprawiać ludzie i jak najbardziej przygotowani teoretycznie i praktycznie.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#AntoniSzmigiel">Zastanówmy się teraz, jakich my mamy w obecnej Polsce właścicieli ziemi, których jednakowoż ci panowie dzisiaj uwijający się za robotnikami, ci Panowie z prawicy wcale nie krytykują. Ale chciałem jeszcze zapytać, czy my uchwalając większością głosów w komisji rolnej ziemię w przyszłym ustroju rolnym w Polsce dla rolników przygotowanych teoretycznie i praktycznie, robiliśmy to po to, ażeby robotników z Westfalii od możności kupienia ziemi w Polsce odsunąć?</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#AntoniSzmigiel">I prezes Witos, proszę Panów łaskawych, nie myślał wtedy o tych robotnikach westfalskich, nie myślał ich wstrzymywać w ich pochodzie z prowincji niemieckiej do Polski, kiedy uchwalał razem z innymi, a zdaje mi się, jeżeli nie z księdzem Pośpiechem, to z jego kolegami, uchwalał zasadę, że ziemia w przyszłej Polsce ma należeć do rolników przygotowanych teoretycznie i praktycznie do pracy na roli, lecz kierował się tą zasadą, ażeby właśnie w przyszłym ustroju rolnym w Polsce odsunąć tych ludzi, którzy dziś są właścicielami ziemi, a którzy o rolnictwie nie mają pojęcia, ale mają o ziemi wyobrażenie jak o pierwszym lepszym handlu i o pierwszym lepszym towarze, na którym się robi geszeft.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#AntoniSzmigiel">Proszę Panów, nie mamy nic przeciwko temu, ażeby robotnicy jak najwięcej tej ziemi dostali, bo ja się godzę na zasadę ks. Pośpiecha, że ziemi zupełnie wystarczy dla dobrego gospodarza, jeżeli ma zamiłowanie do pracy na tej ziemi, jeżeli tę ziemię kocha, jeżeli ma otwartą głowę, jeżeli chce na tej ziemi pracować. Zresztą tę zasadę można zastosować do każdej kategorii pracy.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#AntoniSzmigiel">Każdy człowiek, który ma otwarta głowę, który się chce pewnym zawodem zająć, temu zawodowi podoła. Tak samo jest w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#AntoniSzmigiel">Naturalnie najlepiej jest, jak się jest doświadczonym rolnikiem z ojca, dziada i pradziada, ale my nie przeczymy, żeby i robotnik westfalski nie dał sobie rady z pracą na roli. Ja sam osobiście i zdaje się cały Klub Piastowców będzie za tem, ażeby najszersze rzesze robotnicze ziemią zaspokoić, o ile tej ziemi nam wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#AntoniSzmigiel">Jest dziwnem zjawiskiem, że Wy Szanowni Panowie, którzy się ogromnie upieracie przy największym maksymum, którzy byście chcieli zachować nie tysiąc, a 2 tys. morgów, którzybyście może chcieli zachować stan posiadania ziemi w Polsce taki, jaki był dotychczas, że Wy Panowie dzisiaj, skoro większość komisji rolnej uchwaliła zasadę, że ziemia ma w przyszłej Polsce należeć do tych, którzy na tej ziemi pracują, którzy będą do tego przygotowani teoretycznie i praktycznie, że Wy, moi Panowie, dzisiaj rozbijacie się za robotnikami, że Wy udajecie tak wielką miłość do robotników.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#komentarz">(Ks. Pośpiech: Pan mnie nie będziesz uczył miłości do robotnika)</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#AntoniSzmigiel">Ale z drugiej strony chcecie ograniczyć naszą swobodę w przeprowadzeniu pewnego maksymum. Bo raczej myśmy byli lepszymi przyjaciółmi dla robotnika, myśmy chcieli przysporzyć tej ziemi, głosując i uchwalając w Komisji Rolnej maksymum do 300 morgów. Ale skąd Wy Panowie ziemi weźmiecie tej dla obdarowania robotników, skoro chcecie zostawić w rękach obszarników tysiąc, czy 2 tysiące morgów?</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#AntoniSzmigiel">Otóż jest najsłuszniejszą zasadą, że ziemia w przyszłej Polsce należeć powinna do tych, którzy na niej pracować będą, że właścicielami ziemi powinni być ludzie, przygotowani teoretycznie i praktycznie do samodzielnego gospodarowania na niej.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#AntoniSzmigiel">Bo kto jest dzisiaj właścicielem ziemi w Polsce? Z jednej strony są właścicielami rzeczywiście rolnicy, a ci rolnicy są w tem swojem posiadaniu bardzo upośledzeni, bo typem obecnym naszych gospodarstw rolnych, przynajmniej w naszej prowincji Małopolsce, są gospodarstwa karłowate od 3 do 5 morgów. Oczywiście nie można powiedzieć, jakoby nam w Galicji chleba brakowało. Myśmy dla siebie mieli dosyć, miały i miasta dosyć i dostarczyliśmy w czasie rekwizycji zboża więcej, niż ci, co posiadali większe obszary.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#AntoniSzmigiel">Naturalnie radzibyśmy przy reformie rolnej te nasze gospodarstwa rolne powiększyć. Z jednej strony mamy robotników, którzy na ziemi pracują i tych można nazwać rolnikami i tym się ziemia należy. Mamy także robotników, którzy nie mają ziemi, którzy się najmują u gospodarzy chłopów lub na obszarach dworskich i takich można też i nazwać rolnikami, ale mamy takich właścicieli ziemskich, którzy mają tej ziemi więcej, niż wszyscy chłopi razem, a których rolnikami nazwać nie można.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#AntoniSzmigiel">Otóż reforma rolna zdąża do tego, ażeby właścicielami ziemi uprawnej byli rolnicy. Bo rolnikiem nie mogę nazwać właściciela ordynacji, p. Alfreda Potockiego, który będąc właścicielem ordynacji prawdopodobnie kilkuset folwarcznej, ani praktycznie na roli nie pracował, ani się teoretycznie na rolnika nie przygotowywał. Wiem o tem, że skończył prawo, że praktykował w starostwie Rzeszowskiem, bo miał nadzieję zostania namiestnikiem w Galicji, nie myśląc o tem, że Galicja przestanie być cząstką Austrii, a złączy się z prastarą Macierzą, Polską.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#AntoniSzmigiel">Jak my możemy zostawić te dobra olbrzymie w rękach p. Alfreda Potockiego, skoro on rolnikiem nie jest? A takich rolników będziemy mieli kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#AntoniSzmigiel">Nie znam statystyki, bo ona mi nic nie pomoże i statystyką Panów z prawicy nie przekonam. Jakże możemy nazwać rolnikami takich panów, którzy będąc w mieście handlarzami, adwokatami, albo lekarzami, dorobili się odpowiedniego majątku i podobało im się chorować na obszarników? Więc kupili obszar, który się dobrze rentuje, szczególnie w czasach wojennych i są właścicielami tego obszaru dworskiego, jednego albo nawet więcej. Ale tych panów rolnikami również nazwać nie można, bo oni nie wiedzą jak się tę ziemię uprawia, bo oni praktycznie nigdy na roli nie pracowali, ani teoretycznie nie byli do tego przygotowani, a są właścicielami ziemskimi, choć rolnikami nie są. Ale tymby można jeszcze darować, bo są to ludzie w każdym razie dobrej woli i lepiej na ziemi gospodarują, bo ją zdobyli własną pracą, niż ci, którzy ją dostali z ojca w spuściźnie.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#AntoniSzmigiel">Ale mamy innych właścicieli ziemskich, powstałych w czasie wojny. Ja sam znam takich kilkunastu panów w swoim powiecie, którzy w czasie wojny byli dostawcami siana, owsa lub słomy dla wojska. Ci panowie różnej wiary i narodowości zajmowali się przed wojną ajencją handlową, a dzisiaj są obszarnikami i to grubymi obszarnikami. Mamy również takich właścicieli ziemskich, którzy w podstępny sposób powykupywali chłopów już to na licytacjach, już to w ten sposób, że pożyczali chłopom pieniądze na lichwę, a później tak manipulowali temi swoimi pretensjami do odbioru wierzytelności, że ostatecznie wykurzali chłopów z gruntu, a sami posiedli chłopską spuściznę. Ci ludzie nawet nie wiedzą, gdzie mają swoje grunty.</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#AntoniSzmigiel">Ja znam takiego, który 11 gospodarstw chłopskich wykupił, a obecnie siedzi w Berlinie, nawet nie widział tych gospodarstw i tylko wtedy się niemi interesuje, gdy je wydzierżawia, albo gdy sprzedaje konie lub siano z tych gospodarstw, a sam nigdy ich nie oglądał.</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#AntoniSzmigiel">Mamy także takich właścicieli, którzy w podstępny sposób przyszli do posiadania lasów i pastwisk gminnych. I ci panowie posiadają majątki gminne i z temi majątkami w podstępny sposób nabytemi reforma rolna będzie musiała zrobić porządek.</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#AntoniSzmigiel">Mamy właścicieli ziem chłopskich, nabytych w podstępny sposób przy regulacji rzek. Przeprowadzało się regulację przed kilkudziesięciu laty, i oczywiście, wtedy ci panowie mieli głos i mogli tę regulację przeprowadzać w ten sposób, jak im to było dogodnie. Oni zwykle kierunek rzeki prowadzili przez grunta chłopskie i tak się zdarzało; że często gospodarstwo chłopskie zostało podzielone na dwie części: z jednej strony została chałupa, z drugiej strony stodoła w jednem gospodarstwie. Ci właściciele będą musieli być ograniczeni w swojem posiadaniu i reforma rolna będzie musiała zrobić w tym kierunku porządek, bo dostajemy listy ze skargami, że skoro się w Polsce traktuje reformę rolną, to należy w ten sposób zrobić porządek, ażeby ta ziemia położona nad rzekami i w niewłaściwy sposób zdobyta przez obszarników dworskich przeszła z powrotem, jeżeli nie jako darowizna, to drogą odkupu w ręce dawnych posiadaczy.</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#AntoniSzmigiel">Jak widzimy ziemia w Polsce jest dotychczas w rękach ludzi, których bynajmniej nie można nazwać rolnikami, w rękach ludzi, którzy ziemię uważają za taki sam towar, jak każdy inny towar, na którym można zrobić interes.</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#AntoniSzmigiel">Ale my ziemię pojmujemy zupełnie inaczej. Dla nas ziemia jest rzeczą święta, tak świętą jak mowa rodzinna, jak tradycja, kultura, i historia narodu i religia, jak strój narodowy. To jest ta cecha, która charakteryzuje dany naród, która jest rzeczą świętą, którą my nie pozwolimy szafować ani handlować. Ziemia musi należeć do tych ludzi, którzy nie będą jej posiadali po to, ażeby na niej zrobić interes, i ażeby się na niej dorobić, tylko po to, ażeby na niej pracować, ażeby z niej wyżywić nie tylko rodzinę swoją, ale cały naród — to znaczy miasta, centra fabryczne i wojsko.</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#AntoniSzmigiel">Tu nam Panowie zarzucają, że my chcemy ziemi po to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę mówcy, że czas jego upłynął i o ile w 5 minut nie skończy, odbiorę mu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AntoniSzmigiel">Zaraz skończę. Otóż my ziemię uważamy za rzecz święta i w tym kierunku chcemy robić reformę rolną, ażeby ona przeszła do rąk, które są przygotowane teoretycznie i praktycznie do jej uprawiania. Chcę zwrócić uwagę na jeden zarzut, który nas ze strony prawicy spotkał, na zarzut dziwny, że my po to wyciągamy ręce po ziemię, bo nasze ręce są bardzo łapczywe, po to, ażeby miasta i centra fabryczne i wojsko, robotników ogłodzić. Z tym zarzutem wychodzą Panowie obszarnicy i tym zarzutem starają się zaagitować robotników i miasta przeciw reformie rolnej i przeciw chłopom. Ja bym się tak delikatnie spytał Panów obszarników — odkąd się datuje ta troska o wyżywienie miast, robotników i wojska?</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AntoniSzmigiel">Myśmy byli świadkami przed wojną, że kiedy nam chleba w kraju brakło i kiedy odbywały się wiece tłumne, ponieważ była wielka drożyzna, wtedy kiedy się nasi posłowie ludowi, to jest chłopi i robotnicy uwijali w Berlinie i parlamencie wiedeńskim o traktat handlowy z Serbią i Rumunią, ażeby wprowadzić w granice państwa chleb i mięso, to kto był wtedy oponentem wprowadzenia chleba i mięsa w granice kraju jak nie agrariusze, naturalnie nie ci mali, ale ci wielcy? Widocznie dzisiaj miasta i robotnicy zupełnie zapomnieli o tem, że pierwszymi, którzy się sprzeciwiali dostarczeniu chleba i mięsa w granice kraju, to byli ci sami agrariusze. którzy się dziś ogromnie troszczą o wyżywienie miast, centrów fabrycznych i wojska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">To nie ma nic wspólnego z kwestią teoretycznego i praktycznego przygotowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AntoniSzmigiel">Odpowiadam tutaj na zarzuty, które skierowała ku nam prawica, jakobyśmy chcieli wygłodzić miasta. Chcę przekonać, że tak nie jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę, że to nie należy do § 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AntoniSzmigiel">Myśmy widzieli przed wojną, że te produkty rolne, któreby z przyjemnością miasta i robotnicy zjedli, jak ziemniaki i żyto, obszarnicy przerabiali na spirytus, bo im nie chodziło o wyżywienie miast, tylko o zrobienie dobrego interesu na wódce.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AntoniSzmigiel">Myśmy widzieli, że krupy i jęczmień przerabiano na piwo; myśmy widzieli, że najtuczniejsze woły wysyłano nie do Krakowa, Warszawy i Lwowa, tylko do Monachium, Wiednia i Pragi, gdyż tam lepiej płacili.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie)</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#AntoniSzmigiel">My widzieliśmy, że świnie z obór obszarników wędrowały do Pragi, a miasta żywiły się naszemi chłopskiemi produktami. Zdaje mi się, że w to miasta nie uwierzą, bo się przekonają, że chłop ze swoich produktów mniej zjada niż powinien zjeść, że chłop każdą odrobinę omasty, każde jajko i mięso wynosi do miasta, najwcześniejsze ziemniaki niesie do miasta, że miasto żywi się z chłopa, bo przedewszystkiem chłopu potrzeba pieniędzy na opłacenie podatków, na opędzenie potrzeb domowych, a po drugie chłop lubi mieć pieniądze i chłopi są oszczędni.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#AntoniSzmigiel">Chłop jest oszczędny — to jest cechą bardzo szlachetną i dodatnią, która dobrze o nim świadczy. Otóż jeżeli dzisiaj na małym gospodarstwie chłop potrafił wyżywić miasta i robotników i dostarczał do miasta nieraz tyle produktów, że, jak byłem świadkiem, konsumenci pokpiwali sobie z tych mas produktów, to te miasta i ci robotnicy z pewnością nam pomogą do przeprowadzenia reformy rolnej, bo będą przekonani, iż im więcej chłop będzie miał ziemi, to im więcej dostarczy.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#AntoniSzmigiel">Otóż jabym apelował do Szanownych Panów, ażeby byli łaskawi ten drugi punkt w projekcie reformy rolnej uchwalić według brzmienia większości komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Łakota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanŁakota">Wysoki Sejmie! P. Malinowski do paragrafu 2 ustawy rolnej wniósł poprawkę o socjalizacji ziemi, mianowicie mówił, że posiadaczem wywłaszczonej ziemi ma być państwo, a pracownikami jego fornale i reszta robotników, a także różne kooperatywy państwowe.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanŁakota">Zamiaru tego nie poparł żadnem doświadczeniem, czy to może być dobre czy nie. Obecnie w tej materii przytoczę fakt stwierdzony, że przed kilku laty było kilku idealistów tego pokroju, co p. Malinowski. Chcieli przeprowadzić socjalizację niemal w całem Królestwie Kongresowem. To im się nie udało w krótkim czasie przeprowadzić, a ponieważ byli niecierpliwi, więc postanowili zrealizować swą myśl na mniejszym kawałku. Złożyli się więc i kupili folwark około 50 morgów ziemi w powiecie Olkuskim, gub. Kieleckiej. Tam ze swojemi rodzinami pracowali wspólnie, wspólnie jadali i do wspólnej kasy oddawali pieniądze. Skutek był taki, że każdy chciał jaknajmniej pracować, a jaknajwięcej korzystać. Po niedługim czasie skutek był tak, że gotówkę stracili i zrobiono tyle długów, że im gospodarstwo za długi zabrano i pozostali bez żadnych środków, tylko ze smutnem doświadczeniem, że ta droga nie prowadzi do żadnej szczęśliwości.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanŁakota">Otóż doświadczenie wykazuje, że taka socjalizacja do niczego nie prowadzi i mogłaby przynieść nieszczęście i doprowadzić do tego, co w Rosji się obecnie dzieje, t. j. do bolszewizmu.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JanŁakota">A przeto spodziewam się, że w Wysokiej Izbie nie padnie ani jeden głos za naiwna i wprost śmieszna poprawka p. Malinowskiego, proszę zatem o odrzucenie wniesionych poprawek przez p. Malinowskiego do § 2 ustawy rolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Walisiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JózefWalisiak">Wysoki Sejmie! Na to, żeby nabywcami ziemi były osoby teoretycznie lub praktycznie przygotowane do gospodarowania, ja się zgadzam, i uważam, że to powinno być zamieszczone w ustanie niniejszej. Jednak art. 2 nie mówi o nabywcach, lecz mówi, że właścicielami lub posiadaczami ziemi uprawnej mogą być tylko osoby przygotowane teoretycznie lub praktycznie, a więc mówi o wszystkich tych, którzy już. ziemię posiadają, czy o małorolnych, czy o obszarnikach, wkracza w dziedzinę posiadaczy tych, którzy już mają ziemię. To mogłoby doprowadzić do zamętu, tu należałoby całe ustawodawstwo zmienić.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JózefWalisiak">Ja uważam, iż artykuł drugi z odpowiednią stylistyczną zmianą w redakcji należałoby przenieść do artykułu 10-go, mianowicie po słowach „wyżej niż 40 morgów”, należałoby następującą redakcję ustalić: „nabywcami ziemi przez państwo lub przez jego pośrednictwo parcelowanej mogą być osoby teoretycznie lub praktycznie do prowadzenia gospodarstwa przygotowane”. Uważam, iż powinno się to stosować do tych, którzy mają ziemię nabywać z ziemi parcelowanej przy pomocy państwa, lub przez państwo, nie zaś do tych, którzy już tę ziemię posiadają. Tę poprawkę wnosimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Wojda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TeofilWojda">Dziwi mnie, że Panowie nie chcą się zgodzić z tem, żeby nabywcami ziemi były osoby, które mają przygotowanie teoretyczne i praktyczne. Co do praktycznego każdy syn gospodarski, który pracował do 20-tu lat już ma tę praktykę gospodarczą. A jeżeli idzie do szkoły, to jeszcze pogłębia, nabywa teorii i wtedy jest z niego jeszcze lepszy gospodarz.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#TeofilWojda">Takich gospodarzy potrzeba nam jak najwięcej.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#TeofilWojda">To też nie trzeba tutaj tego usuwać tylko, zostawiając zasadę komisyjną, należałoby zastrzec sobie, że nabywcami tej ziemi, nie posiadaczami, jak to wyraził kolega Walisiak, powinni być ci, którzy mają praktyczne i teoretyczne przygotowanie.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#TeofilWojda">Co do poprawki ks. Pośpiecha, jestem bardzo przeciwny. Przeciwny jestem dlatego, że chodzi mi również o produkcję kraju, ażeby była jaknajwyżej rozwinięta i jaknajwyżej podniesiona.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#TeofilWojda">Do tego czasu słyszało się, że Narodowo-Ludowy związek godzi się na przymusowy wykup, więc nie rozumiem dlaczego nie chce zgodzić się na to, ażeby tutaj było wprowadzone, żeby tymi posiadaczami byli fachowcy, t. j. ci, którzyby mieli teoretyczne i praktyczne wykształcenie.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#TeofilWojda">To mnie bardzo dziwi. Słyszy się w kraju: my bylibyśmy za reformą rolną taką, jakiej włościanie chcą, ale żeby to rolnictwo nasze było podniesione. To też tu w komisji zupełnie dobrze ta sprawa przeszła i ze sposobu jej załatwienia widać, że włościanie dbają o ten poziom gospodarczy, żeby te nasze gospodarstwa wysoko stały.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#TeofilWojda">Nie można więc posądzać naszych włościan, że włościanie chcą tylko zabrać tę ziemię, ale z tego możemy widzieć, że włościanie dbają o poziom i o kulturę tych gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#TeofilWojda">Dalej gdy dojdziemy do § 6, to też będę starał się tutaj postawić poprawkę, mianowicie taka: Jak tu klub Narodowo-Ludowy zaznaczył, godzi się on na to, ażeby corocznie było parcelowane 400,000 morgów. Dobrze. Ja się zgadzam, ale jeśli zgodziliśmy się na to, na przymusowy wykup, to znowu powinniśmy się zgodzić na pewne ograniczenia, na granicę, dlatego, że wtedy, jeśli się zgodzimy na 400,000 rocznie parcelowanej ziemi, to gdzie granica będzie?</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#TeofilWojda">Może przyjść czas i na te małe gospodarstwa i to jest niebezpieczne dla nas. Trzeba się zgodzić na paragraf drugi, jak również zgodzić się na paragraf szósty w ten sposób, ażeby nie było pewnych nadużyć, żeby ta komisja czy rząd, który będzie wypełniał to, wiedział, o co ma się oprzeć.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#TeofilWojda">Dlatego tu można powiedzieć w § 6-ym, że się godzimy z tem, ażeby było 400,000 każdego roku parcelowane, ale żeby oznaczyć minimum i maksymum może nawet cokolwiek podniesione, jak komisja rolna uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#TeofilWojda">Chodzi jednak o tę produkcję rolną, gdyż słyszeliśmy skargi, że włościanie nie produkują tyle, ile większa własność.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#TeofilWojda">Ja się z tem zupełnie nie zgadzam.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#TeofilWojda">Jednakże są wyjątki, są gospodarstwa duże, większe własności, które niekiedy więcej produkują. Ale weźmy czasy wojenne. Teraz gdy duża własność została zniszczona, dużej własności trudniej jest jednak o uprawę tej i wszystkiej ziemi. Dużo z tych obszarów dworskich leży nieobsianych i nieuprawnych dlatego, że w gruncie rzeczy tej dużej własności trudniej jest tę ziemie uprawić, trudniej jest inwentarz kupić i t. p. niż tym małym rolnikom. Weźmy teraz kresy wschodnie. Ile tam tej ziemi odłogiem leżało...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">To wszystko nie należy do kwestii fachowego wykształcenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TeofilWojda">Więc jestem za tem, aby ten drugi § pozostał. Również co do § 6 jestem, ażeby to było utrzymane, dlatego, że pewne granice tak w jednym jak i w drugim kierunku są konieczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma ks. Pośpiech.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PawełPośpiech">Chcę tylko stwierdzić, że w Sejmie Wolnej Polski Ludowej znajdują się przedstawiciele chłopów, którzy chcą synów gospodarzy naszych karać za to, że na skutek antypolskiej polityki pruskiej pozbawieni zostali roli i zostali zmuszeni pracować jako górnicy i hutnicy.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PawełPośpiech">Przedstawiciele partii chłopskich synom i wnukom naszych gospodarzy, gdy chcą wracać na rolę w wolnej Polsce, zamykają drogę do powrotu na ziemię. Tego nasz lud na Górnym Śląsku, w Ks. Poznańskiem i pod zaborem pruskim nie zrozumie i nie będzie mógł zrozumieć. Koledze z klubu „Piastowców” chcę powiedzieć, że moją pracę dla robotników i rolników polskich będzie ktoś inny lepiej umiał ocenić niż Pan. Ocenia i uznaje ją robotnik i rolnik na ziemiach naszych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Gałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AntoniGałka">Wysoki Sejmie! Nie przypuszczałem, że zasada umieszczona w drugim punkcie reformy rolnej, natrafi na krytykę z tej strony, z której najmniej się jej spodziewano. Najpierw muszę zaznaczyć jedno, co mnie najbardziej boli, co może zarzucili pod adresem naszym przedstawiciele włościan, że my stawiając ograniczenia, czyli jasny dowód, kto ma posiadać ziemię, jesteśmy przeciw synom chłopskim.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#AntoniGałka">Narazie nie wiemy, za kogo nas macie, bo z jednej strony powiadacie, że chcemy chłopom dać wszystko, a z drugiej strony, że my prowadzimy politykę przeciw synom chłopskim. Nie wiem, czy poseł ks. Pośpiech w swojem imieniu, czy też w imieniu Klubu składał tę poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(Głos: W imieniu Klubu)</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#AntoniGałka">Jeżeli w imieniu Klubu — ośmieliłbym się zapytać tych Panów, którzy tak troszczą się o przeprowadzenie reformy radykalnej, czy produkcja rolna całego kraju nic ucierpi przez to?</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#AntoniGałka">Zdaje mi się, że ten punkt drugi, który mówi, kto ma posiadać ziemię, jest właśnie tą podwaliną, tą zasadą, która zapewnia, że produkcja przy reformie przeprowadzonej radykalnie nie ucierpi, dlatego, że ziemia będzie oddana tym, którzy są przygotowani teoretycznie i praktycznie.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#AntoniGałka">Gdy chodzi o to, co ks. Pośpiech zaznaczył, że synowie włościańscy, którzy zostali wydziedziczeni lub nie mieli możności posiadania ziemi, chcą powrócić na ziemię a my im kładziemy tamę, to tego nie trzeba sobie w ten sposób przedstawiać. Jestem synem włościanina i znam dobrze synów włościańskich. jak oni się na tę sprawę zapatrują. W mojej okolicy jest dużo synów włościańskich, którzy nie mają oparcia na własnym swoim zagonie, tylko muszą szukać warsztatu pracy, hen poza granicami, albo w swoim kraju, byleby zarobić na kawałek chleba.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#AntoniGałka">Od czasu do czasu spotykałem się z nimi i miałem możność wyczuć ich zdania, ich życzenia i zapatrywania na reformę rolną.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#AntoniGałka">O ile wiem, a nikt nie zarzuci, że nie mogę nie wiedzieć, to zdania są takie, że synowie włościańscy, którzy nie posiadają własnej ziemi, ale gdzieś dotychczas emigrowali, i na emigracji mieli możność pracowania na wielkich obszarach, przez to samo są przygotowani praktycznie — i im ziemia będzie się należała. Ale ci. co pracowali w przemyśle, w fabrykach t. d. otóż tym się mało marzy o nabyciu ziemi.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#AntoniGałka">Oni się domagają, ażeby jaknajprędzej uruchomić przemysł, uruchomić j fabryki, ażeby tam mogli znaleźć swój i warsztat pracy. Ale z drugiej strony również podkreślam. Panowie z prawicy, nie martwcie się w obecnej chwili o robotnika, bo robotnik będzie zadowolony, gdy warsztat pracy znajdzie tam, gdzie go dotychczas miał, gdzie go i przywiązanie życiowe ciągnie. A że i punkt drugi opiewa, że posiadaczami ziemi mogą być tylko przygotowani teoretycznie i praktycznie, to jest ku naszemu zadowoleniu, bo nie będzie wielkiego wstrząśnienia przy przeprowadzaniu tych wielkich reform, i nie ucierpi produkcja rolna, jak Wy nie jeden raz argumentowaliście tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja nad § 2 skończona. Otwieram rozprawę nad § 3. Głos ma p. Szymborski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JulianSzymborski">Poczciwa kosa. Dotychczas ten wyraz w uszach wieśniaka brzmiał jako pieśń nadziei, jako pieśń wolności, jako pieśń nadziei w uszach rolnika wieśniaka, bo wiedział, że tem narzędziem uwieńczy swoją całoroczna pracę, swój znój wieśniaczy. Chłop patriota wiedział również i pamiętał i wiemy, że ten wyraz zawsze brzmi i i będzie cudownie w jego uszach brzmiał.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#JulianSzymborski">Tem narzędziem ścinałby Moskali i zdobywał wolność Polski. Jabym uważał, że stosowniejszem narzędziem byłaby dzisiaj dla tych. którzy te hasła głoszą, jakaś maczuga, rohatyna, lub piła.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#JulianSzymborski">A teraz przystępuję do właściwego punktu, mianowicie punktu 3. W punkcie trzecim są słowa: „regulatorem władania ziemią w Polsce”... Otóż wyraz ten „władanie” jest zbyt ogólnikowy i różnie może być komentowany. Władali nami Moskale, władali nami Prusacy i inni, jednakże to władanie musiało być czemś uprawnione i uprawniono rozbój, grabież i rozbiór kongresem wiedeńskim. Jest zwyczaj w naszej nieszczęśliwej Polsce, że jednej albo dwu osobom, albo czasem całej grupie pozwala się i daje się prawo przez kahał. Nazywa się to prawo prawem eksploatacji jednostek, czy całej wsi i to uprawnienie, to władanie jest takiem wyciąganiem, piciem sił ludu przez pewnego rodzaju organizacje, przez t. zw. talmud.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#JulianSzymborski">Jest jeszcze sposób władania: np. Moskale zawładnęli cząstką naszej ziemi prawem ukazu, jakaś komisja kolonizacyjna prawem ustawy Sejmu pruskiego, jest władanie tak zwane nadziału stosowane w Rosji, stosowane prawem jakimś życiowem, którem również chcą nas obdarzyć tu Panowie z lewicy; jest i władanie jak my rozumiemy i pragnęlibyśmy, ażeby to władanie było zaakceptowane, czyli uprawnione aktem rejentalnym drogą kupna. Otóż ja nie wiem o jakie władanie tu chodzi, ja mówię, że o władanie takie, jak się wyraziłem ostatnio, przez kupno dobrowolne na podstawie aktu rejentalnego. zaś w tej ustawie nie chodzi o władanie, a chodzi o obrót tą ziemią, że państwo będzie miało prawo obracania ziemią, aby przechodziła z jednych rąk w drugie.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#JulianSzymborski">Więc my tu wnosimy poprawkę, że regulatorem nie władania, ale regulatorem obrotu ziemi będzie w Polsce państwo, które w tym celu musi mieć ziemie, ale po co jemu stały zapas ziemi? Bóg wie co państwo będzie z tem robić. My wiemy jak dziś gospodarka państwowa idzie. Jest to gospodarka rabunkowa. Niszczy się lasy, eksploatuje i żyłuje do ostateczności ziemię. Szkoda, że niema saletry, boby do reszty temu chłopu tylko serwatka została z tej ziemi.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#JulianSzymborski">Wypraszam sobie Panowie, aby rząd brał na siebie tyle pracy, ażeby te ziemie eksploatował, dorobiliby się z pewnością na tem tylko najrozmaitsi pośrednicy. rozmaici z protekcji, a nie ten, który ziemie tę właściwie powinien dostać do rąk. Rząd powinien być tylko regulatorem obrotu ziemi. Rząd powinien baczyć na to, żeby miał nie stałą, ale dostateczną ilość ziemi do parcelacji i kolonizacji i na to nie potrzeba mieć stałej, ale dostateczną ilość ziemi tylko, to znaczy, żeby przechodziła ona wprost z rak do rąk. i aby rząd nie administrował tą ziemią jakby sobie chciał według swego widzimisię, tylko aby nią głównie zarządzał, aby przechodziła w ręce tego, to znaczy w ręce drobnego rolnika, któremu się ta ziemia należy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja nad § 3 zamknięta. Proponuję, aby rozprawę odroczyć do jutra ze względu na to. że na godzinę 7 i pół jest wyznaczony wiec w sprawie Podola Galicyjskiego, oraz dlatego, że jest jeszcze kilka nagłych wniosków. Między innemi nadszedł wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości w przedmiocie projektu ustawy o moratorium prywatno-prawnych pretensji pieniężnych w b. zaborze austriackim z prośbą o wniesienie go jako wniosku nagłego na porządek dzienny najbliższego posiedzenia Sejmu Ustawodawczego. Projekt ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Projekt ustawy o moratorium w sprawie prywatnoprawnych pretensji pieniężnych w b. zaborze austriackim.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Art. 1. Rada Ministrów władną jest moc obowiązującą rozporządzenia Polskiej Komisji Likwidacyjnej i Tymczasowego Komitetu Rządzącego o moratorium w sprawie prywatno-prawnych pretensji pieniężnych z dn. 24 grudnia 1918 r. Dz. Rozp. P. K. L. Część II. Nr. 15 przedłużać. postanowienia tego rozporządzenia uzupełniać lub zastępować innemi.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Art. 2. Ustawa niniejsza poczyna obowiązywać z dniem ogłoszenia. Wykonanie jej powierza się Ministrowi Sprawiedliwości”.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, by ten projekt ustawy odesłane w pierwszem czytaniu bez dyskusji, do komisji prawniczej. Nie słyszę protestu, uważam więc, że Panowie na tę propozycję się godzicie.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej nadszedł wniosek nagły pp. Dąbala, Stapińskiego, Krempy, Sudoła i tow. w sprawie zniesienia uchwały Rady Min. o zawieszeniu działalności sądów przysięgłych na obszarze sądu okręgowego w Rzeszowie i Tarnowie i wniosek nagły pp. Hartglassa, Rosenblatta, Grünbauma i tow. w podobnej sprawie, a mianowicie, by uchwałę Rady Ministrów z 13 czerwca 1919 r. w kwestii zawieszenia działalności sądów przysięgłych w okręgach sądów okręgowych w Rzeszowie i Tarnowie uchylić. Sprawę tę odsyłam do komisji prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej nadszedł wniosek nagły p. Poniatowskiego i tow. w sprawie zabezpieczenia prawa własności dla nabywców parcel gruntowych przez umowy i akty formalnie niezakończone z powodu wojny.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawę tę odesłałem do komisji prawniczej, a odpis dałem Rządowi.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej nadszedł wniosek nagły p. Malinowskiego i tow. w sprawie wydzierżawienia przez państwo gruntów związkom zawodowym robotników rolnych w celu rozwinięcia kooperatyw rolnych, jako gospodarstw wzorowych oraz w celu dania pracy wydalonym przez obszarników dziś robotnikom oraz tym, którzy wskutek wprowadzenia w życie reformy rolnej na razie będą pozbawieni pracy.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek ten odeślę do komisji rolnej, a odpis udzielę Rządowi.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej nadszedł nagły wniosek p. Malinowskiego i tow. w sprawie możliwości powszechnego strajku rolnego w czasie żniw i mogących stąd wyniknąć niebezpiecznych następstw dla Rzeczypospolitej Polskiej. Wniosek ten odeślę do komisji aprowizacyjnej i odpis udzielę ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MarianMalinowski">Proszę o odesłanie mego wniosku do komisji ochrony pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mojem zdaniem sprawa ta dotyczy więcej komisji aprowizacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JanWoźnicki">Proszę o głos w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JanWoźnicki">Ja sądzę, że wniosek powinien być odesłany do komisji ochrony pracy, gdyż porusza on sprawy związane właśnie z tą ustawą, która została przez nas 28 marca w sprawie pracowników rolnych uchwalona. Tam proponuje się uzupełnienie, i niektóre zmiany tej ustawy. W Ministerstwie Ochrony Pracy jest opracowywany projekt zmian tych. więc łącznie z projektem Ministerstwa możnaby wniosek kolegi Malinowskiego załatwić w komisji ochrony pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę trochę racji przyznać Panu Posłowi, ale traktowanie tej sprawy zależy od tego, z jakiego stanowiska się patrzy. Jeżeli się patrzy ze stanowiska robotników, to w takim razie należałoby skierować sprawę do komisji ochrony pracy, ale jeżeli się patrzy ze stanowiska interesów państwa, to wniosek należy skierować do komisji aprowizacji. Poseł stawia wniosek o odesłania sprawy do komisji ochrony pracy, zatem wniosek ten stawiam pod głosowanie. Proszę tych Panów, którzy są za tem, ażeby wniosek p. Malinowskiego został odesłany nie do komisji aprowizacyjnej, lecz do komisji ochrony pracy, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Biuro jest w wątpliwości, musi nastąpić przeliczenie głosów. Proszę posłów, by opuścili salę.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ci, którzy są za wnioskiem posła Malinowskiego, ażeby sprawę odesłać do komisji ochrony pracy, a nie do aprowizacyjnej wejdą przez drzwi z napisem „tak”, ci, którzy są przeciwni temu wnioskowi, wejdą przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: Za wnioskiem p. Malinowskiego oświadczyło się 131 posłów, przeciwko wnioskowi 133. Zatem sprawa idzie do komisji aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#komentarz">(Protesty na lewicy. Głosy: Musiała zajść omyłka)</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Ażeby wyjaśnić tę kwestię raz na zawsze oświadczam, że do rezultatu głosowania dolicza się jeszcze głosy Biura, wskutek tego zawsze 3 głosy są różnicy. Przy drzwiach było 131 głosów za, a 130 przeciw, po doliczeniu głosów Biura padło 131 głosów za wnioskiem, a 133 przeciwko wnioskowi. Zatem wniosek idzie do komisji aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Mamy jeszcze wniosek nagły p. Staniszkisa i tow. w sprawie przekazywania kredytów budżetowych zakładom szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek ten odsyłam do komisji skarbowo-budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#HermanDiamand">Panie Marszałku! Z pism i z opowiadań członków ankiety w sprawie ceł dochodzą do publiczności przerażające wieści. Jeśli to jest prawdą co opowiadają uczestnicy tej ankiety i co dochodzi do pism, to wprowadzenie tych ceł wywoła niebywałą dotychczas drożyznę. Dochodzą dalej wieści, że cła te nic będą przedstawione Sejmowi, że to ma być ujednostajnienie czy uregulowanie czy coś podobnego i po za plecami Sejmu miałyby być zaprowadzone nadzwyczajnie wysokie i uciążliwe daniny. Wobec tego, że ankieta kończy swoją pracę w pierwszych dniach lipca a prawdopodobnie około połowy lipca ma nastąpić odroczenie Sejmu, wieść, jakoby zgoła nie miało to przyjść do Sejmu, ma bardzo' wiele prawdopodobieństwa, ale gdyby się tak stało, to najważniejsze prawa sejmowe byłyby naruszone.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#HermanDiamand">Dlatego ośmielam się zwrócić do P. Marszałka, jako pierwszego powołanego do obrony praw Sejmu z zapytaniem, czy zechce przedstawić pp. Ministrom Skarbu, Przemysłu i Handlu, że żadną miarą cła nowe albo regulacja cel nie może nastąpić bez zezwolenia Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#komentarz">(Na lewicy brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie wiem skąd p. Diamand ma te wiadomości. Mojem zdaniem wieści te są zupełnie nieprawdopodobne. bo to nie zgadzałoby się z całym prawnym stanem rzeczy. Zdaje mi się, że obawy p. Diamanda są nieuzasadnione. W każdym razie zapytam się p. ministra finansów w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do odczytania następnych wniosków nagłych, dotyczących jednej i tej samej materii. Proszę P. Sekretarza o odczytanie tych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły pp. Głąbińskiego, Dubanowicza, Skarbka i innych posłów w sprawie natychmiastowej skutecznej pomocy dla odzyskania Galicji Wschodniej. (Druk Nr. 705).</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły p. Daszyńskiego i tow. w sprawie agitacji politycznej wśród dowódców oddziałów W. P. na froncie południowo-wschodnim. (Druk Nr. 706).</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posłów Rataja, Dębskiego i tow. w sprawie sytuacji wojskowej w Galicji Wschodniej. (Druk Nr. 707).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jabym proponował, ażeby en bloc bez dyskusji wszystkie te i trzy wnioski odesłać do komisji wojskowej, która jutro ma posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WojciechKorfanty">Sprzeciwiam się nagłości wniosku kolegi Daszyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#IgnacyDaszyński">W takim razie ja się sprzeciwiam uznaniu nagłości wniosku kolegi Głąbińskiego i Dubanowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Stawiam najprzód pod głosowanie nagłość wniosku posłów Dubanowicza i Głąbińskiego. Proszę tych Posłów, i którzy są za nagłością, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość przyjęta. Sprawa jest załatwiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PDębski">Proszę o głos w kwestii formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę o głos w sprawie uzasadnienia nagłości mego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma w kwestii formalnej p. Dębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PDębski">Panie Marszałku, o ile miałaby się rozpocząć dyskusja nad uzasadnieniem wniosku pp. Głąbińskiego i Dubanowicza, sądzę, że sprawa jest natury wojskowej i powinno być zarządzone tajne posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy p. poseł Daszyński obstaje za tem, by dyskusję dziś odbyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#IgnacyDaszyński">Obstaję wobec deklaracji posłów ludowo — narodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Posiedzenie tajne musi być postanowione przez większość. Proszę tych Posłów, którzy są za tajnością posiedzenia, ażeby powstał z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, a zatem tajność odrzucona. Proszę Szanownych mówców, ażeby uwzględnili fakt, że mówimy przed publicznością. Głos ma p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#IgnacyDaszyński">Wysoka Izbo! Rozumiem dokładnie położenie, jakie wskutek odrzucenia wniosku o wykluczeniu jawności obrad, zapanowało w tej sprawie w Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#IgnacyDaszyński">Nie będę mówił o żadnych tajemnicach wojskowych. Wniosek mój nie zajmuje się tajemnicami wojskowemi, albowiem mieści on w sobie ustęp, wyrażający zaufanie do Dowództwa, i do rządu, że bronić będą całej Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#IgnacyDaszyński">Myśmy chcieli zgodnie sprawę zakończyć. albowiem ustęp wniosku zupełnie jasno i wyraźnie wyraża zaufanie do prowadzonych przez Naczelne Dowództwo i Rząd spraw wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#IgnacyDaszyński">Wniosek mój zwraca się nie przeciw wojsku, a przeciw agitacji szowinistycznej w wojsku.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#komentarz">(Głosy: Socjalistycznej i komunistycznej)</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#IgnacyDaszyński">Agitacji szowinistycznej, prowadzonej przez polityków tego obozu, którzy nadużywają trybuny Sejmowej, ażeby paraliżować cała obronę reszty ojczyzny,...</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#komentarz">(Śmiechy na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#IgnacyDaszyński">... którzy nie widzą frontów licznych, jakich niestety pełno ma dzisiaj Polska, którzy nie widzą Śląska Górnego, którzy nie widzą 200-tysięcznej armii niemieckiej, do ostatniego dnia stojącej gotową do strzału przeciw Polsce, którzy nie rozumieją tego, że utrata dla nas jedynego terytorium, na jakim Polska posiada węgiel kamienny, byłaby doprowadzeniem kraju do ostatniej nędzy, upadku i barbarzyństwa, którzy, chcąc nasycić swoje partyjne interesy i partyjną ambicję, nie doceniają tych jedynych wartości, które Polska dziś ma to jest wodza, dowództwa i wojska.</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-77.9" who="#IgnacyDaszyński">W chwili, kiedy wódz pospiesza na front, ażeby naprawić to, co agitacja...</u>
          <u xml:id="u-77.10" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Fałsz)</u>
          <u xml:id="u-77.11" who="#IgnacyDaszyński">... jeszcze raz powtarzam agitacja zepsuła, w tej chwili posyłacie taką zatruta strzałę, jaką jest wniosek, który słyszeliśmy z ust pp. Dubanowicza i Głąbińskiego.</u>
          <u xml:id="u-77.12" who="#IgnacyDaszyński">To nie jest tajemnica wojskowa, to prawda tragiczna polityki wyuzdanej partyjnej, która lichwę prowadzi na krwi nieszczęśliwych Polaków, mordowanych na Rusi.</u>
          <u xml:id="u-77.13" who="#komentarz">(P. Grabski: Co za komedia)</u>
          <u xml:id="u-77.14" who="#IgnacyDaszyński">Jak dalece mój wniosek jest uzasadniony samem stanowiskiem Lwowa to okazuje fakt, że dnia 15, a więc w poprzednią niedzielę, wśród największej grozy odbywało się zgromadzenie wielkiego odłamu Polskiego Zgromadzenia Ludowego we Lwowie, gdzie referował kolega Dąbski — i tam zamiast obrony kraju i kresów wschodnich wystąpił sympatyk Panów i zażądał zlinczowania Moraczewskiego, jako zdrajcy kraju i narodu, oraz Stapińskiego i Okonia obok Moraczewskiego.</u>
          <u xml:id="u-77.15" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-77.16" who="#IgnacyDaszyński">Ale chłop polski nie poszedł za tym wnioskiem, albowiem zgromadzenie chłopskie przyjęło rezolucje, wyrażającą podziękowanie bohaterskim wojskom polskim, domagając się wcielenia Galicji Wschodniej do Polski, pozostawienia Śląska Górnego Polsce, oddania Gdańska, Mazowsza Pruskiego, Spiżu, Orawy i Czaczy — jednem słowem tam we Lwowie dobrze Polacy myśleli o wszystkich polskich granicach, zagrożonych przez potężnych wrogów.</u>
          <u xml:id="u-77.17" who="#IgnacyDaszyński">Panowie tych granic nie chcecie widzieć...</u>
          <u xml:id="u-77.18" who="#komentarz">(Śmiech na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-77.19" who="#IgnacyDaszyński">... — Panowie tych granic świadomie nie widzicie i dla tego nagłość mojego wniosku jest uzasadniona. Panowie sądzicie, że Wam dano strategię i taktykę wojskową — nie, nie i tysiąc razy nie. Sejm może uchwalać armię. Sejm ma stanowić armię, ale wódz ma prowadzić armię do boju, nie hr. Skarbek i p. Głąbiński, ale Piłsudski jest wodzem naczelnym armii polskiej.</u>
          <u xml:id="u-77.20" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos mą p. Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#BolesławFichna">Proszę Panów! W sprawie nagłości wniosku posła, Daszyńskiego oświadczam co następuje:</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#BolesławFichna">Za nagłością tego wniosku głosować nie będziemy, dlatego, że nie uważam, żeby treść tego wniosku była na tyle nagła, ażeby podlegała w tej chwili debacie.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#BolesławFichna">Kwestia zaufania do Rządu, właściwie kwestia zaufania do wojska i naczelnego dowództwa nie jest kwestią również w danej chwili aktualną i nie należy tych rzeczy wywlekać i najlepiej byłoby, gdyby szanowna prawica odesłania tej kwestii do komisji wojskowej nie utrąciła. Gdyby sprawa ta poszła do komisji wojskowej, to onaby te rzeczy bez hałasu załatwiła, a dzięki nietaktownemu postępowaniu p. Korfantego...</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#komentarz">(P. Korfanty: Nie Pan mi będzie nauki dawał)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Takich zarzutów Posłowi nie wolno stawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#BolesławFichna">Uważam, że sprawa wcale w tym wypadku nagła nie jest i jeśli we wniosku posła Daszyńskiego jest tego rodzaju zdanie, że:</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#BolesławFichna">„Następstwem tej uzurpacji nieodpowiedzialnych wojskowo czynników były w znacznej mierze klęski i ofiary, ponoszone ze strony nieszczęśliwej ludności polskiej na wschodzie b. Galicji, której obiecano odsiecz i ratunek a później wydano na pastwę okrutnych band ukraińskich” to zdanie przecież zupełnie nie jest istotne i dlatego nie można w motywach takiego zdania umieszczać. Z tej racji jesteśmy przeciwko nagłości tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#BolesławFichna">Odrazu składam oświadczenie, że wyrażenie o nietakcie p. Korfantego mimo woli z ust mi się wyrwało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do osobistej wzmianki głos ma p. Korfanty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WojciechKorfanty">W sprawie formalnej, chciałbym oświadczyć, że wskutek zbiegu okoliczność, nasz klub nie ma możności odpowiedzieć na niesłychane, niebywałe napaści posła Daszyńskiego, które z oburzeniem odpieramy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Regulamin przewiduje, że tylko jeden poseł może mówić za nagłością i jeden przeciw nagłości. Pierwszy do głosu zapisał się p. Fichna. wskutek tego nie byłem w możności nikogo z klubu ludowo — narodowego do głosu dopuścić.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Stawiam nagłość wniosku p. Daszyńskiego pod głosowanie. Kto jest za nagłością tego wniosku zechce powstać z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość odrzucona. Przystępujemy do dyskusji nad nagłością wniosku p. Dębskiego. Do głosu nikt się nie zgłosił, stawiam nagłość wniosku jego pod głosowanie. Kto jest za nagłością tego wniosku zechce powstać z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość wniosku przyjęta. Wszystkie wnioski idą do komisji wojskowej. Na tem porządek dzienny wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie następnego posiedzenia jutro o godz. 3 z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#WojciechTrąmpczyński">1 Sprawozdanie komisji robót publicznych o wniosku p. Adama Krężela i innych posłów P. S. L. (Piastowców) w sprawie uruchomieni kopalni węgla brunatnego w pow. Pilzneńskim w Galicji (druk Nr. 561 i 63).</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Sprawozdanie komisji odbudowy kraju o wniosku nagłym posłów Związku ludowo-narodowego w sprawcie stosowania ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. w przedmiocie dostarczania ludności drzewa budulcowego i opałowego (druk Nr. 666 i 658).</u>
          <u xml:id="u-84.10" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Sprawozdanie komisji skarbowo-budżetowej w sprawie wniosku nagłego posła J. Poniatowskiego i tow. o zniesienie granicy celnej między b. W. Księstwem Poznańskiem a b. Królestwem Polskiem (druk Nr. 665 i 433).</u>
          <u xml:id="u-84.11" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Pierwsze czytanie ustawy o centrali dewiz (druk Nr. 664).</u>
          <u xml:id="u-84.12" who="#WojciechTrąmpczyński">5. Dalszy ciąg szczegółowej dyskusji w sprawne reformy rolnej. (Druk Nr. 530).</u>
          <u xml:id="u-84.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie słyszę protestu, zatem ten porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-84.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8-ej wieczorem.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>