text_structure.xml 161 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia godz. 4 min. 20 po południu)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Stanisław Karpiński, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Wyznań i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersherger.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: w Min. Spr. Zewn. Władysław Wróblewski, w Min. Sprawiedl. Józef Światopełk-Zawadzki, w Min. Przem. i Hand. Henryk Strasburgier, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokuł 29-go posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokuł 30-go posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Bryl i Sołtyk. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanBryl">Interpelacja p. Zygmunta Klemensiewicza i towarzyszy do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie aresztowania żołnierza żandarmerii Józefa Madeja w Jarosławiu.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanBryl">Interpelacja posła Kędziora i tow. do p. Ministra robót publicznych w sprawie inspektoratu żeglugi państwowej na Wiśle w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanBryl">Interpelacja p. J. Putka do rządu w sprawie wstrzymania wypłaty zasiłków dla rodzin poległych, zaginionych oraz inwalidów w gminie Wilkowice (pow. Biała).</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JanBryl">Interpelacja p. Józefa Putka i towarzyszy do rządu w sprawie nieuzasadnionego odmawiania przez urząd podatkowy w Kalwarii wypłaty zasiłków rodzinom poległych i jeńców, oraz w sprawie niewłaściwego zachowania się kasjera tegoż urzędu podatkowego względem ludności.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JanBryl">Interpelacja p. Seiba Tadeusza i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nieuwzględnienia przez Dowództwa reklamacji wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JanBryl">Interpelacja posłów Związku ludowo-narodowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie odezwy Naczelnika Państwa do mieszkańców b. Wielkiego Księstwa Litewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te przeszlę p. Prezydentowi ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Szanowni Posłowie!</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Posłowie powstają)</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przystąpimy do porządku dziennego pozwolę sobie Was powitać, a witając Was, cieszę się, że mogę podkreślić kilka radosnych zdarzeń, które zaszły w czasie świąt Zmartwychwstania.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTrąmpczyński">A więc nasamprzód przyjazd tak długo oczekiwanej armii jenerała Hallera. Kiedy niedawno z miejsca tego odczytywałem patriotyczne pozdrowienie jenerała, nie przypuszczaliśmy, że pragnienie walecznego wodza, iż niebawem stanie na ziemi polskiej, tak rychło się ziści. Widzieliście zapewne wszyscy owych zuchów, w jasno-niebieskich mundurach. Wszystko to młodzieńcy, a jednak prawie wszyscy weterani niezliczonych bitew, stoczonych na Zachodzie. Nie mogę opisać wrażenia, jakie na Wielkopolanach, którzy pierwsi witali te wojska, wywołały sceny, gdy ci żołnierze, postawiwszy po raz pierwszy nogę na ziemi ojczystej, rzucali się ze łzami na tę świętą ziemię, przez niektórych jeszcze nigdy nie widzianą, a znaną tylko z tradycji ojców — i okrywali ją pocałunkami.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Cześć tym żołnierzom, którzy zdała przybywają bronić Ojczyzny piersiami swemi, cześć ich dowódcy, którego imię historia złotem i zapisze zgłoskami.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#komentarz">(Powszechne okrzyki: Cześć — niech żyją!)</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Drugą szczęśliwa wiadomością — to wieść o odepchnięciu wroga pod Lwowem. Oby zwycięstwo to było zapowiedzią rychłego wyrwania Lwowa i wschodniej Galicji z owego strasznego stanu niepewności i ucisku, w jakim już jęczy od tylu miesięcy, wyglądając ciągle pomocy od kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wreszcie dożyliśmy w czasie świąt wielkanocnych dziejowej chwili, oczekiwanej przez nas od tygodni z biciem serca: uwolnienia Wilna. Tę chwilę dziejową przyniosła nam wiosna, jakiej naród nasz nie zaznał od 107 lat, wiosna, o której wieszcz nasz śpiewał:</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#WojciechTrąmpczyński">„Urodzony w niewoli, okuty w powiciu,</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Ja tylko jedną taką wiosnę miałem w życiu”.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Waleczne wojska nasze po 107 latach po raz pierwszy znowu stanęły na gruncie litewskim,...</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!)</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#WojciechTrąmpczyński">... na gruncie okolic Wilna i przyniosły wolność tej krainie. która wycierpiała tyle, jak żadna inna w Europie, przyniosły wolność braciom naszym tak drogim sercu naszemu.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!)</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Szanowni Posłowie! Może jasne chwile, jakie dziś przeżywamy, nic będą długotrwałe. Może nas czekają jeszcze ciężkie przejścia i krwawe walki, zanim losy nam pozwolą pracować w spokoju nad odbudowaniem kraju. Ale bylebyśmy się starali utrzymać ład i porządek w kraju, bylebyśmy odstawiali na drugi plan wszystko to, co nas dzielić może, możemy śmiało patrzeć w przyszłość, opierając się na armii, która dała dowody, że jest niezwyciężoną.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#komentarz">(Brawo, okrzyki: Cześć!)</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Cześć polskiej armii i cześć jej wodzom, cześć i jeszcze raz część!</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#komentarz">(Powszechne okrzyki: Cześć!)</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego. Pierwszym punktem jest:</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie komisji robót publicznych o przedłożeniu rządowem w sprawce obwałowania lewego brzegu Wisły od ujścia potoku Kościelnickiego do Zawichostu (Druk Nr. 357).</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. Kędzior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejKędzior">W projekcie ustawy należy wprowadzić w art. 4 i 9 następujące poprawki, które są konsekwencją przewidzianego w art. 3 rozdziału kosztów' na państwo, ciała samorządne drugiej instancji i powiaty, mianowicie: w art. 4, wierszu drugim należy słowa „interesowanych” zastąpić słowami „oraz interesowanych ciał samorządnych drugiej instancji i” — w art. 4. wierszu trzecim zastąpić. słowo „powiatów'” słowami „ciał samorządnych” — w art. 9 zaś, ustępie 3, wierszu pierwszym po słowach „Dalsze postanowienia co do wysokości datków' państwa” dodać słowa: „tudzież ciał samorządnych drugiej instancji”.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejKędzior">Komisja Robót Publicznych uchwaliła bowiem zniżyć datek konkurencyjny powiatów do 20%, t. j. do wysokości datków, jakimi przyczyniają się powiaty do kosztów budowy wałów nadwiślańskich na brzegu prawym w dawnym zaborze austriackim. Ministerstwo Skarbu zgodziło się jednak na to obniżenie datków powiatów tylko w takim razie, jeżeli datek państw a nie przekroczy 50%, wskutek czego pociągnięte zostały w wysokości 30% do konkurencji nie istniejące jeszcze interesowane ciała samorządne drugiej instancji, jakie niewątpliwie przy podziale terytorialnym państwa i organizacji władz będą utworzone; a zatem w art. 4 i 9 ustawy oprócz państwa i powiatów należy wymienić jako strony konkurencyjne także ciała samorządne drugiej instancji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejKędzior">„Ustawa z dnia 29 kwietnia 1919 r.” o obwałowaniu lewego brzegu Wisły od ujścia potoku Kościelnickiego do Zawichostu.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejKędzior">Art. 1. Obwałowanie lewego brzegu Wisły od ujścia Potoku Kościelnickiego do Zawichostu wraz z obwałowaniem i regulacją ujść lewych dopływów Wisły i odwodnieniem niziny nadwiślańskiej na tej przestrzeni ma być wykonane przez administrację Państwa jako przedsiębiorstwo państwowe.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejKędzior">Art. 2. Za podstawę techniczną tego obwałowania służyć ma projekt techniczny, który opracuje administracja Państwa z uwzględnieniem rozstawu obustronnych wałów Wisły, ustalonego przez komisję międzynarodową dla regulacji Wisły.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejKędzior">Art. 3. Koszta budowy wyłącznie z wydatkami na utrzymanie w czasie budowy pokryte będą z mającego się w tym celu utworzyć funduszu budowy, którym zarządza Minister robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejKędzior">Do funduszu budowy wpłacać będą:</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AndrzejKędzior">a) państwo datek w wysokości 50% ogólnych kosztów robót;</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AndrzejKędzior">b) interesowane ciała samorządne drugiej instancji jakie w drodze konstytucyjnej będą utworzone, datki w wysokości 30%;</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AndrzejKędzior">c) interesowane powiaty datki w wysokości 20% kosztów robót, jakie będą wykonane w obrębie tych ciał samorządnych.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AndrzejKędzior">Jak długo ciała samorządne drugiej instancji nic zostaną utworzone, pokrywa państwo zaliczkowo ich 30% datki konkurencyjne.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#AndrzejKędzior">Powiatom interesowanym przysługuje prawo ściągnięcia 20% datków konkurencyjnych w całości lub w części z właścicieli nieruchomości i zakładów wodnych, które z obwałowania odniosą bezpośrednią korzyść.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#AndrzejKędzior">Art. 4. Czas trwania budowy, tudzież bliższe szczegóły co do uiszczania datków Państwa oraz interesowanych ciał samorządnych drugiej instancji i powiatów, co do sposobu wykonania przedsiębiorstwa i wpływu, interesowanych ciał samorządnych na tok spraw technicznych i ekonomicznych przedsiębiorstwa, określi rozporządzenie wykonawcze, które wyda Minister Robót Publicznych w porozumieniu z Ministrem Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#AndrzejKędzior">Coroczne raty datków Państwa mają być wstawiane do budżetu państwowego na podstawie preliminarza Ministerstwa i Robót Publicznych. Administracja Państwu przekładać ma corocznie Sejmowi do zatwierdzenia program robót na rok następny i sprawozdanie z robót za rok poprzedni.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#AndrzejKędzior">Art. 5. Dla dokonania robót wskazanych w niniejszej ustawie, przysługuje Administracji Państwa prawo wywłaszczenia gruntów i nieruchomości, tudzież zakładów i praw wodnych za odpowiedniem wynagrodzeniem.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#AndrzejKędzior">Art. 6. Z dniem ogłoszenia niniejszej ustawy, wzbronione są wszelkie roboty sprzeczne z robotami przewidzianemi w projekcie obwałowania, tudzież wznoszenie budynków w trasie wałów, oraz między wałami a. łożyskiem Wisły i jej dopływów.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#AndrzejKędzior">Art. 7. W czasie budowy będzie zorganizowaną opieka społeczna i zdrowotna nad robotnikami.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#AndrzejKędzior">Art. 8. Wszelkie dokumenty prawne, wynikłe z wykonania niniejszej ustawy wolne są od opłat stemplowych i należytości.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#AndrzejKędzior">Art. 9. Dla utrzymania wykonanych robót będzie utworzony osobny fundusz konserwacyjny.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#AndrzejKędzior">Do funduszu tego wpływać będą:</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#AndrzejKędzior">a) dochody z wydzierżawiania trawy na wałach i wikliny na uregulowanych dopływach Wisły;</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#AndrzejKędzior">b) datki Państwa i powiatów interesowanych.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#AndrzejKędzior">Dalsze postanowienia co do wysokości datków Państwa tudzież ciał samorządnych drugiej instancji i powiatów na konserwację, tudzież zarządzeń potrzebnych dla utrzymania wykonanych robót, wydane zostaną w drodze osobnej ustawy po ukończeniu budowy.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#AndrzejKędzior">Art. 10. Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Robót Publicznych i Ministrowi Skarbu w porozumieniu z Ministrami Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Opieki Społecznej i Pracy”.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#AndrzejKędzior">Z motywów przytoczonych w sprawozdaniu proponuje Komisja Wysokiemu Sejmowi dwie rezolucje do uchwalenia.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#AndrzejKędzior">„1) Sejm wzywa Rząd, ażeby przedłożył Sejmowi wnioski co do podwyższenia prawego wału nadwiślańskiego na tych przestrzeniach, gdzie przeciwległy wał lewy zbudowany będzie i z niwelatą wyższą, a to przed rozpoczęciem budowy wału lewego na odnośnych przestrzeniach.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#AndrzejKędzior">2) Sejm wzywa Rząd, ażeby rozpoczął roboty przy budowie lewego wału nadwiślańskiego na tych przestrzeniach, gdzie teren inundacyjny jest największy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nad sprawozdaniem nikt się nie zgłosił. Pierwsze czytanie jest zatem ukończone. Przystępujemy do drugiego czytania ustawy, którą wniosła komisja.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. Kędzior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejKędzior">Proponuję przyjąć ustawę w drugiem czytaniu bez czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie będę wymieniał poszczególne artykuły bez czytania. Art. 1, art. 2, art. 3, art. 4, art. 5, art. 6, art. 7, art. 8, art. 9, art. 10; ze zmianami, o których mówił p. referent przy pierwszem czytaniu, mianowicie, by w art. 4 dodać po słowie: „państwa”, słowa: „oraz interesowanych ciał samorządnych drugiej instancji”, a po słowne: „interesowanych” w trzecim wierszu dodać słowa: „ciał samorządnych”, dalej, by w art. 9 w ostatnim ustępie po słowie: „państwa” dodać słowa: „tudzież ciał samorządnych drugiej instancji”, uważam za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do napisu także nikt się do głosu nie zgłosił. Przypuszczam zatem, że w drugiem czytaniu, ze zmianami, jakie proponuje p. referent, ustawa jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, ażeby przystąpić do trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zdaje mi się, że jest ogólna zgoda.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#komentarz">(Wszyscy posłowie powstają)</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa jest jednomyślnie przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Są jeszcze dwie rezolucje. Pierwsza brzmi:</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wzywa Rząd, ażeby przedłożył Sejmowi wnioski co do podwyższenia prawego wału nadwiślańskiego na tych przestrzeniach, gdzie przeciwległy wał lewy zbudowany będzie z niwelatą wyższą, a to przed rozpoczęciem budowy wału lewego na odnośnych przestrzeniach”.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Druga rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wzywa Rząd, ażeby rozpoczął roboty przy budowie lewego wału nadwiślańskiego na tych przestrzeniach, gdzie teren inundacyjny jest największy”.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, ażeby powstali z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem pierwszy punkt porządku dziennego jest załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego: „Sprawozdanie komisji komunikacji o dekrecie Naczelnika Państwa z dnia 8 lutego 1919 r. w sprawie Tymczasowej Kasy Przezorności pracowników kolei państwowych polskich w b. zaborze rosyjskim. (Druk Nr. 331)”.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#WojciechTrąmpczyński">W zastępstwie nieobecnego referenta p. Łańcuckiego ma głos p. Rajca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SzymonRajca">Dekret Naczelnika Państwa z dnia 18 lutego 1919 r. przewiduje utworzenie Tymczasowej Kasy Przezorności dla pracowników kolei państwowych. Chodzi tutaj bezwzględnie tylko o rozporządzenie przejściowe, gdyż sprawa musi być z czasem przeprowadzona zgodnie z ogólnem ubezpieczeniem powszechnem w państwie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#SzymonRajca">Tymczasowe zabezpieczenie winno być utrzymane i w każdym razie, do czasu ogólnego państwowego zabezpieczenia, Kasy te istnieć winny na tych podstawach, jakie są w tym dekrecie przewidziane. Oczywiście dekret ten mówi o takiej ustawie kasy, jaka istniała poprzednio w Kongresówce za czasów okupacji rosyjskiej. W tym dekrecie komisja uznała za potrzebne uczynić tylko dwie poprawki, a w szczególności artykułowi 26 dekretu nadała brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SzymonRajca">„Komitet Centralny Kasy Przezorności składa się z prezesa mianowanego przez ministra komunikacji i 6 członków i tyluż zastępców, z których dwóch członków mianuje minister komunikacji, zaś 4 członków wybiera Związek Zawodowy kolejarzy, w tej liczbie dwóch członków' miejscowych komitetów, znajdujących się w Warszawie. Jeden z członków, mianowany przez ministra komunikacji, jest dyrektorem biura kasy. Jeden z członków, wybieranych przez Związek Zawodowy, jest radcą prawnym”.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#SzymonRajca">I w art. 27 następuje zmiana. Ten artykuł otrzymuje brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#SzymonRajca">„Komitety miejscowe przy dyrekcjach kolei składają się z prezesa dyrekcji, jako przewodniczącego, oraz 8 członków i tyluż zastępców, z których trzech mianuje prezes dyrekcji, zaś 5 członków wybiera Związek Zawodowy Kolejarzy”.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#SzymonRajca">Ze względu, że Kasa Przezorności służy interesom pracowników' kolejowych, jakoteż ze względu, że pracownicy sami wpłacają 50% opłat do tejże kasy, należy zmienić dotychczasowy sposób wybierania zarządu, który krzywdził pracowników, a dawał przywileje Ministerstwu Komunikacji. Zmieniono go więc w ten sposób, by na 7 członków — Związek Zawodowy Wybierał 4-ch, a Ministerstwo Komunikacji prezesa i dwóch członków.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#SzymonRajca">Na tej samej podstawie wstawiono poprawkę do art. 27: „Na 8 członków i tyluż zastępców, którzy wchodzą w skład komitetu miejscowego, trzech członków mianuje prezes dyrekcji, 5 członków wybiera Związek Zawodowy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Komunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Wysoki Sejmie! Niezupełnie zgodne z rzeczywistością jest, że Rząd i urzędnicy kolejowi mają jednakowy udział w funduszach Kasy Wprawdzie pracownicy wpłacają 6% i Rząd wpłaca. 6%, ale Rząd oprócz tego zrzeka się na korzyść kasy dochodów z różnych źródeł, i w razie, gdy obroty finansowa kasy wykazują deficyt. Rząd zmuszony jest je pokryć. Udział Rządu w Kasie jest tedy przewyższający, dlatego Rząd powinien mieć niewielką przewagę w Kasie. Ale Rząd się nie upiera przy tem i nie będzie się sprzeciwiał wprowadzeniu tych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Jednakże Rząd nie może się zgodzić na jeden dodatek. A mianowicie: powiedziano w pierwszej poprawce, że jeden z członków wybierany przez Związek Zawodowy jest radcą prawnym. Otóż Rząd jest temu przeciwny. Radca prawmy w kasie tej miałby właściwie tylko jedną rolę: interpretacji ustawy. Ponieważ ta ustawa jest czasowa, będzie trwała najwyżej dwa lub trzy lata, bo musi być utworzona kasa ogólna emerytalna, więc niema potrzeby, ażeby dla tej kasy wyznaczać radcę prawnego. A jeśli już on ma być, to musi go oczywiście wybierać ten, kto ma interes w tem, ażeby kasa funkcjonowała sprawnie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Z drugiej strony Rząd uważałby za niewłaściwa obciążanie funduszu kasy utrzymywaniem radcy prawnego. Rząd ma radców prawnych w ministerstwach i w dyrekcjach kolejowych, więc w tych nielicznych wypadkach, kiedy Kasa będzie musiała się uciec do interpretacji prawnej tymczasowej ustawy wobec pretensji członków, może uciec się do pomocy jednego z tych radców prawnych, tak samo jak to czyni w takich wypadkach Rząd.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Dlatego wnoszę, ażeby skreślić w art. 2 ustawy zdanie o radcy prawnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo! Zgadzam się zasadniczo na wniosek komisji, mianowicie na zatwierdzenie dekretu w takiej osnowie, w jakiej był wydany. Natomiast nie mogę się zgodzić na zmianę dekretu, mimo, że pan minister, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, na nią się zgodził. Nie znam nigdzie tego rodzaju instytucji ubezpieczeniowej, w którejby rząd partycypował w kosztach np. w połowie, a nie zastrzegał sobie w niej stanowiska decydującego. Niema takiej instytucji w państwach europejskich, w którejby związki zawodowe, czy inne reprezentacje miały większość, a rząd obowiązany był ze skarbu państwa dopłacać czy 50%, czy inny jakiś procent do wydatków instytucji.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławGłąbiński">Instytucja ta jest założona w interesie robotników, ale równocześnie także w interesie społeczeństwa, w państwach demokratycznych zaś rząd jest do tego powołany, ażeby czuwał nad interesem społecznym, a jednocześnie także nad interesami skarbu państwa. Z tego powodu sądzę, że nie powinniśmy stwarzać precedensu instytucji ubezpieczeniowej społecznej takiej, w którejby rząd głosu decydującego nie miał.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławGłąbiński">Jestem tedy za utrzymaniem dekretu w pierwotnej osnowie, a względnie za zmianą jego w odpowiedni sposób i wniosek w tym kierunku sformułowany stawiam, mianowicie, ażeby w § II art. 26 zamiast słów: „2 członków mianuje Minister Komunikacji, zaś 4 członków wybiera Związek zawodowy kolejarzy, w tej liczbie 2 członków miejscowych Komitetów znajdujących się w Warszawie” uchwalić: „3 członków mianuje minister komunikacji, a 3 członków wybierają pracownicy kolejowi na podstawie powszechnego, równego, tajnego i proporcjonalnego prawa wyborczego”.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławGłąbiński">§ III art. 27 zamiast słów: „z których 3-ch mianuje Prezes Dyrekcji zaś 5 członków wybiera Związek zawodowy kolejarzy” uchwalić: „z których 4-ch mianuje Prezes Dyrekcji, a czterech wybierają pracownicy kolejowi na podstawie prawa wyborczego określonego w § II”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów, ja się w żaden sposób z poprawką, zgłoszoną przez kolegę Głąbińskiego, zgodzić nie mogę. Przypominam, że obowiązek ubezpieczenia pracowników' z natury rzeczy cięży zawsze na zarządzie kolejowym, więc i tutaj nic się przez to nie dzieje nadzwyczajnego, jeżeli stosunek, w jakim partycypują w wydatkach i kosztach zarząd kolejowy i personel kolejowy jest nierówny, i nie mogę się zgodzić na zasadę, żeby zarząd i pracownicy mieli reprezentantów tylko według owego stosunku.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JędrzejMoraczewski">Obowiązek ubezpieczenia spada na cały zarząd kolejowy, a jeżeli pracownicy przytem wpłacają pewną część, to jednakże oni żywiej są zainteresowani w wykonywaniu tego ubezpieczenia, niż zarząd kolejowy. Dlatego jest dla mnie zupełnie zrozumiałem, dlaczego p. minister komunikacji tę poprawkę zaakceptował i dlaczego komisja jednomyślnie ją przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów' o przyjęcie wniosku referenta w' całości i odrzucenie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił, a zatem stawiam nasamprzód pod głosowanie poprawkę p. Głąbińskiego, ażeby w § II art. 26 zamiast słów: „2 członków mianuje Minister Komunikacji, zaś członków wybiera Związek Zawodowy Kolejarzy w tej liczbie 2 członków miejscowych komitetów, znajdujących się w Warszawie” uchwalić: „3 członków mianuje Minister Komunikacji, a 3 członków wybierają pracownicy kolejowi na podstawce powszechnego, równego, tajnego i proporcjonalnego prawa wyborczego”.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za poprawką p. Głąbińskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#komentarz">(P. Barlicki: Proszę o przeliczenie)</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Żaden z posłów nie ma prawa żądać przeliczenia, gdy przewodniczący i dwaj sekretarze są zgodni co do wyniku głosowania. Ponieważ rząd oświadczył, że nie zgadza się. na ostatni ustęp, mianowicie na słowa: „Jeden z członków, wybieranych przez Związek Zawodowy, jest radcą prawnym”, zatem stawiam ten ustęp osobno pod głosowanie. Proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem § II art. 26, wyjąwszy ostatnie zdanie w druku Nr. 331, ze zmianą p. Głąbińskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest większość.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ostatniego zdania projektu komisyjnego, brzmiącego jak następuje: „Jeden z członków, wybierany przez Związek Zawodowy, jest radcą prawnym”, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem ustęp ten odpada. Z tą zmianą paragraf II jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad paragrafem III.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#WojciechTrąmpczyński">„§ III, Art. 27 otrzymuje brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#WojciechTrąmpczyński">„Komitety Miejscowe przy Dyrekcjach kolei składają się z prezesa Dyrekcji, jako przewodniczącego, oraz 8 członków i tyluż zastępców, z których 3 mianuje Prezes Dyrekcji, zaś 5 członków wybiera Związek Zawodowy Kolejarzy”.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Głąbiński wnosi, ażeby zamiast słów: „z których 3 mianuje prezes dyrekcji, zaś 5 członków wybiera Związek zawodowy Kolejarzy” uchwalić: „z których czterech mianuje prezes dyrekcji, a czterech wybierają pracownicy kolejowi na podstawie prawa wyborczego określonego w § II”.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki posła Głąbińskiego, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest większość, a zatem z tą poprawką paragraf III został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Do paragrafu IV niema poprawki, a zatem cały projekt według projektu komisyjnego ze zmianami posła Głąbińskiego został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Ten numer porządku dziennego jest załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 3 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie komisji robót publicznych o dekretach z dnia 16 stycznia 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 8 poz. 118) i z dnia 8 lutego 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 14 poz. 172) w przedmiocie utworzenia Ministerstwa Robót Publicznych. (Druk Nr. 330).</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. Kędzior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejKędzior">Zgodnie z życzeniem pana ministra zdrowia publicznego proponuję w projekcie ustawy dodatek w punkcie 9 litera c — na samym końcu pierwszej stronnicy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejKędzior">Punkt 9 opiewać będzie:</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejKędzior">„Współdziałanie z innemi ministerstwami w sprawach technicznych, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejKędzior">a) z Ministerstwem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w organizacji szkolnictwa technicznego i zawodowego;</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejKędzior">b) z Ministerstwem Przemysłu i Handlu w sprawach patentowych miar i wag tudzież elektryfikacji kraju.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#AndrzejKędzior">A teraz przychodzi dodatek c):</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#AndrzejKędzior">c) z Ministerstwem Zdrowia Publiczne go w sprawach osiedleńczo - mieszkaniowych i higienicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#AndrzejKędzior">Projekt ustawy opiewa zatem jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#AndrzejKędzior">„Ustawa z dnia 29 kwietnia 1919 r. o organizacji i zakresie działania Ministerstwa robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#AndrzejKędzior">Art. 1. Do zakresu działania Ministerstwa robót publicznych, utworzonego dekretem Naczelnika Państwa z 16 stycznia. 1919. (Dz. p. p. Nr. S par. 118) należą następujące sprawy:</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#AndrzejKędzior">1) Budownictwo wodne, a w szczególności: budowa i utrzymanie dróg wodnych śródziemnych, regulacja rzek spławnych i granicznych, budowa i utrzymanie portów i przystani rzecznych, żegluga śródziemna, regulacja rzek nie spławnych, budowa zbiorników' wody, kataster sił wodnych, państwowe stacje doświadczalne wodne, zużytkowanie sił wodnych dla uzyskania energii elektrycznej, melioracje pierwszorzędne, zabudowanie potoków górskich, współdziałanie w melioracjach rolnych i opiniowanie odnośnych projektów, nadzór nad gospodarką wodną organów samorządnych i osób prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#AndrzejKędzior">2) Budowa i utrzymanie publicznych dróg kołowych i mostów, tudzież nadzór nad gospodarka drogową organów samorządnych.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#AndrzejKędzior">3) Budowa, utrzymanie i zarząd wszelkich budynków państwowych z wyjątkiem kolejowych, górniczych i strategicznych, nadzór nad gospodarką budowlaną organów samorządnych i instytucji o charakterze publicznym.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#AndrzejKędzior">4) Osadnictwo ludzkie, a w szczególności regulacja i zabudowanie miast, wsi i zdrojowisk, kanalizacja i wodociągi, polityka budowlana.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#AndrzejKędzior">5) Odbudowa osad zniszczonych przez wojnę i klęski elementarne.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#AndrzejKędzior">6) Pomiary ogólne kraju i szczegółowe zdjęcia geometryczne dla sporządzenia map katastralnych, poszukiwanie i badanie materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#AndrzejKędzior">7) Popieranie ruchu turystycznego.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#AndrzejKędzior">8) Ogólna administracja i policja techniczna, z wyjątkiem policji kolejowej, górniczej i przemysłowej, wydawanie zezwoleń administracyjno — technicznych, wydawanie przepisów budowlanych w interesie dobra i bezpieczeństwa publiczne go, wreszcie przygotowanie projektów ustawodawczych w powyższych sprawach technicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#AndrzejKędzior">9) Współdziałanie z i mierni Ministerstwami w sprawach technicznych, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#AndrzejKędzior">a) z Ministerstwem wyznań religijnych i oświecenia publicznego w organizacji szkolnictwa technicznego i zawodowego;</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#AndrzejKędzior">b) z Ministerstwem przemysłu i handlu w sprawach patentowych, miar i wag, tudzież elektryfikacji kraju;</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#AndrzejKędzior">c) z Ministerstwem zdrowia w sprawach osiedleńczo — mieszkaniowych i higienicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#AndrzejKędzior">Art. 2. Jako druga instancja w sprawach technicznych należących do zakresu działania Ministerstwa robót publicznych będą utworzone okręgowe Dyrekcje robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#AndrzejKędzior">Art. 3. Wewnętrzną organizację Ministerstwa robót publicznych, tudzież organizację podległych mu urzędów technicznych przeprowadzi Minister robót publicznych w granicach budżetu, oraz na podstawie etatu plac i osób przez Sejm uchwalonego.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#AndrzejKędzior">Art. 4. Dla prowadzenia polityki gospodarczej w dziedzinie robót publicznych utworzoną będzie jako organ doradczy Ministerstwa robót publicznych państwowa Rada techniczna, w skład której wejdą wybitni specjaliści fachowi, oraz przedstawiciele wyższych szkół technicznych, instytucji fachowych, stowarzyszeń technicznych, ciał samorządnych, organizacji społecznych i Ministerstw interesowanych.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#AndrzejKędzior">Skład tej Rady uchwali Rada Ministrów na wniosek Ministra robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#AndrzejKędzior">Nadto Minister robót publicznych może powoływać w miarę potrzeby specjalne komitety fachowe dla zaopiniowania ważniejszych projektów technicznych i ustaw przedkładanych Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#AndrzejKędzior">Art. 5. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Sprzeczne z tą ustawą dekrety i rozporządzenia tracą moc obowiązującą.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#AndrzejKędzior">Art. 6. Wykonanie tej ustawy porucza się Ministrowi robót publicznych i Ministrom interesowanym.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#AndrzejKędzior">Nadto proponuje Komisja Robót Publicznych następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#AndrzejKędzior">„Sejm wzywa Rząd, ażeby wobec trudności pozyskania urzędników w niższych rangach przyznał im na czas obecnych stosunków anormalnych dodatki drożyźniane”.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#AndrzejKędzior">Pozwalani sobie dodać krótki komentarz do ustawy, mianowicie: Interpelowano mnie co to znaczy: Zarząd Gmachów Publicznych. Jeżeli Ministerstwo Robót Publicznych ma się zająć budową i utrzymaniem gmachów, to naturalnie musi do tego Ministerstwa należeć i zarząd. Natomiast o ile chodzi o zarząd budynków w dobrach państwowych, to zarząd ten należeć będzie do Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#AndrzejKędzior">Inna rzecz, że, jeżeli Ministerstwo Rolnictwa będzie potrzebowało pomocy technicznej do budowy, przebudowy i konserwacji, to musi odnieść się do Ministerstwa Robót Publicznych o udzielenie pomocy technicznej. Trudno bowiem dopuścić, ażeby każde ministerstwo miało osobny departament techniczny, gdyż to obciążyłoby zanadto skarb państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#AndrzejKędzior">Spotykał się dalej z zarzutami ów ustęp art. 3, wedle którego organizację podległych urzędów ma przeprowadzić minister na podstawie etatu płac i osób przez Sejm uchwalonego, przypuszczano bowiem, że Sejm ma mianować urzędników. Takie przypuszczenie polega na nieznajomości stosunków w państwach konstytucyjnych. Wszakże parlament uchwala budżet, a w budżecie etat osób i płac urzędników, lecz nominacja urzędników należy do rządu, choć ten ograniczony jest budżetem, oraz etatem płac i osób. Wyjaśniam to w celu należytego zrozumienia postanowienia artykułu 3 ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#AndrzejKędzior">Potrzeba wreszcie komentarza w sprawie rozgraniczenia kompetencji co do żeglugi.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#AndrzejKędzior">Żegluga na wodach śródziemnych, tj. na rzekach i kanałach spławnych należy bezsprzecznie do Ministerstwa Robót Publicznych, bo wszakże trudno, ażeby inne Ministerstwo sprawowało zarząd, jeśli Ministerstwo Robót Publicznych musi nadzorować, konserwować i kontrolować, tak regulację rzek, jak i zbudowane drogi wodne.</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#AndrzejKędzior">Natomiast do Ministerstwa Przemysłu i Handlu należeć będzie żegluga morska i budowa portów morskich, a marynarka wojenna będzie należeć do Ministerstwa spraw Wojskowych, względnie sekcji marynarki tego Ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#AndrzejKędzior">Może da Bóg, że będziemy mieli brzeg morski i żeglugę morską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy zatem do drugiego czytania.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejKędzior">Proponuję przyjęcie projektu ustawy w drugiem czytaniu bez czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt się do głosu nie zgłosił, a zatem odczytam te artykuły, które są bez zmiany. O ile nikt nie zaprotestuje, będę przypuszczał, że się Sejm na nie zgadza.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł 1-y dostaje następujący dodatek pod cyfrą 9-c. Proszę Panów Posłów wziąć w ręce druk Nr. 330. Dodaje się ustęp:</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WojciechTrąmpczyński">„c) z Ministerstwem Zdrowia w sprawach osiedleńczo — mieszkaniowych i higienicznych”.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie protestuje. A zatem artykuł ten z tą zmianą przyjęty. Art. 2, art. 3, art. 4, art. 5, art. 6 — przyjęte. Napis „Ustawa z dnia 29 kwietnia 1919 r. o organizacji i zakresie działania Ministerstwa Robót Publicznych”, przyjęty. Cała ustawa zatem w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, aby przystąpić do trzeciego czytania. Nikt nie. protestuje i nikt się do głosu nie zapisał, zatem proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa ta w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy jeszcze do rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wzywa Rząd, ażeby wobec trudności pozyskania urzędników w niższych rangach przyznał im na czas obecnych stosunków' anormalnych dodatki drożyźniane”.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#WojciechTrąmpczyński">I ta rezolucja przyjęta. Załatwiliśmy zatem ten punkt porządku dziennego. Przystępujemy do 4-go punktu, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#WojciechTrąmpczyński">„Drugie a ewentualnie trzecie czytanie ustawy o zatwierdzaniu i zmianie statutów spółek akcyjnych”. (Dr. Nr. 224).</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławGustawBrun">Już na jednem z posiedzeń przed świętami miałem zaszczyt referować sprawozdanie Komisji handlowo - przemysłowej o dekrecie dotyczącym zatwierdzania i zmiany spółek akcyjnych. Nie chciałbym się powtarzać, więc podkreślę tu tylko dwa zasadnicze momenty tego dekretu. Pierwszy, to jest prawo, jakie. ma mieć Ministerstwo Handlu i Przemysłu, respektive Ministerstwo Skarbu, w porozumieniu z odnośnemi ministerstwami, do zatwierdzania tych spółek.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StanisławGustawBrun">Komisja handlowo-przemysłowa uważa, że bezwzględnie prawo takie mini stroni naszym dać należy, przynajmniej obecnie, w początkach powstania naszego państwa, ażeby ministrowie mogli wejrzeć w to, czy statut przedstawiony do zatwierdzenia nie tylko odpowiada przepisom naszego prawa cywilnego, ale także nie zawiera jakichś warunków przeciwnych naszemu szeroko wziętemu zakresowi społecznej gospodarki, naszej polityce gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#StanisławGustawBrun">Wiemy, takie zatwierdzanie statutów w Rosji pociągało za sobą wiele niesprawiedliwości, wiele nieprawidłowości, i na zatwierdzanie tych statutów nieraz miesiące całe, a nawet rok i dłużej, czekać trzeba było, i że pociągało to dla starających się o zatwierdzenie statutów, nieraz bardzo poważne koszty na opłacanie wszelkiego rodzaju legalnych i nielegalnych pośredników. Ale tak było w Rosji. Nie wątpię, że u nas Ministerstwu zrozumie i stale o tem pamiętać będzie, że szybkość w zatwierdzeniu tych statutów jest równoznaczna z okazywaniem przemysłowi i handlowi pomocy dla szybszego powstawania, dla jego rozwoju, że jest więc konieczną.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#StanisławGustawBrun">Jeżeli ktoś zgłosił się u nas z projektem jakiegoś szeroko zakreślonego statutu o parcelacji, albo jakiegoś projektu górniczego z prawem wywłaszczenia, to oczywiście ministrowie nasi zatwierdzenia takiego statutu odmówią, szczególniej jeśli nie będą' mieli gwarancji co do oso by, która ten statut do zatwierdzenia podaje.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#StanisławGustawBrun">W jednym wypadku zgodzą się może na wydanie akcji bezimiennych, w innym będą żądali akcji imiennych. Nawet na zachodzie, tam, gdzie, jak już mówiłem zeszłym razem, pod tym względem panuje duży liberalizm, gdyż statuty zatwierdza się tam tylko prostym sposobem rejestracji, t. j. zgłoszenia, wystarcza bowiem tylko zgłoszenie do odpowiedniej władzy, najczęściej do sądu złożyć, to jednak i tam w niektórych dziedzinach gospodarki społecznej, w przedsiębiorstwach górniczych, kolejowych, istnieją przepisy, że akcje muszą być imienne.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#StanisławGustawBrun">Więc jeśli tam, gdzie taki liberalizm panuje, i gdzie mają zupełną swobodę działania, gdzie handel i przemysł jest mocno ugruntowany, uznają za słuszne takie wprowadzać restrykcje, to tembardziej musimy tego rodzaju zastrzeżenia wprowadzać u nas, gdzie handel jest słaby, u przemysł dopiero zapuszcza korzenie w ojczystą glebę.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#StanisławGustawBrun">Tyle co do punktu pierwszego. Drugi punkt wytyczny t. j. paragraf 5 dekretu.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#StanisławGustawBrun">Paragraf ten 5-ty głosi: „Postanowienia powyższe nie mają zastosowania w dzielnicach, w których obowiązują przepisy ustawowe o powstaniu spółek akcyjnych w drodze rejestracji sądowej bez uprzedniego zezwolenia rządu”. Gdybyśmy ten paragraf zostawili w tem brzmieniu, to łatwo zdarzyć by się mogło, że ktoś, komuby u nas w Kongresówce zatwierdzenia takiego statutu odmówiono, mógłby zatwierdzić go sobie sposobem rejestracji w innej dzielnicy, tam, gdzie jeszcze rejestracja obowiązuje, i działać u nas bez zezwolenia.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#StanisławGustawBrun">Dlatego komisja uważała za konieczne dopisać do tego paragrafu: „skoro jednak spółki te zechcą prowadzić operacje poza granicami pomienionych dzielnic, winny uzyskać zatwierdzenie statutów w myśl artykułu 1-go”.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#StanisławGustawBrun">Oczywiście, najbardziej byłoby pożądanem, gdybyśmy już teraz mogli wydawać prawa, któreby na całem terytorium państwa polskiego obowiązywały, jednak w danej chwili tego uczynić nie możemy, gdyż musi uprzednio nastąpić unifikacja prawodawstwa cywilnego we wszystkich tych dzielnicach.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#StanisławGustawBrun">Jak Panom wiadomo, już szanowny poseł Marek złożył do laski Marszałkowskiej wniosek nagły, żądający utworzenia komisji, któraby się zajęła ustawodawstwem w państwie polskiem, czyli stworzeniem jednolitego ustawodawstwa dla całego państwo polskiego. Jeśli my tę komisję do życia powołamy i jeśli ona bardzo intensywnie weźmie się do pracy, to niewątpliwie lata cale przejdą zanim zdąży ona tę trudną i odpowiedzialną pracę uskutecznić. Bo woźmy choćby jakikolwiek przykład: Stosunki prawne majątkowe między małżonkami, inne panują u nas w Kongresówce, inne w Galicji, inne w Poznańskiem, inne nakoniec jeszcze na Białej Rusi. Gdybyśmy chcieli to wszystko wziąć pod jeden strychulec, to wywołalibyśmy chaos, cały szereg procesów, nieporozumień, których by faktycznie rozwiązać nie można było. Więc powoli tylko stopniowo, taka sprawa przeprowadzić się daje.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#StanisławGustawBrun">Wiemy, jak łatwo Niemcy potrafili wszystko to, czcili zawładnęli, na swój własny rodzimy przemalowywać kolor, ażeby to, co świeżo zagarnęli jak najprędzej wyglądało na odwieczną ich własność, a jednak w' Niemczech w prowincjach Nadreńskich do końca XIX stulecia i obowiązywały prawa kodeksu cywilnego francuskiego i Niemcy zmienić tego nie mogli, z powodu trudności, jakie właśnie unifikacja praw z prawami niemieckiemi nastręczała. Z tego powodu uważamy, że dodatek do paragrafu 5-go o którym tu wspominałem jest koniecznym. W ten sposób sprawimy, że jeśli w jakiejś dzielnicy inne obowiązują prawa, niż u nas, to przy działaniu u nas muszę one podlec naszym przepisom. W ten sposób tylko dzielnice, każda innym prawem się rządzące, połączyć możemy w jedną całość.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#StanisławGustawBrun">Z powyższych względów prosi komisja i proponuje sz. Panom uchwalić jak następuje.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#StanisławGustawBrun">Tutaj jednak muszę jeszcze zwrócić uwagę Szanownych Panów, że w druczkach swego czasu rozdanych (Nr. 224) z mojej winy zakradły się niedokładności stylistyczne i językowe, które obecnie i zostały poprawione z wiedzą komisji i których treść do laski Marszałkowskiej złożyłem.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#StanisławGustawBrun">Otóż Szanowni Panowie będą łaskawi druki swoje poprawić tak, jak obecnie czytam, a w każdym razie uchwalić wniosek w tem brzmieniu jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#StanisławGustawBrun">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#StanisławGustawBrun">1) Dekret z dn. 24 grudnia 1918 r. przed stawiony przez Ministerstwo dla Handlu i Przemysłu Nr. 4 (Dziennik praw Nr. 1 za rok 1919 pozycja 78) skasować.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#StanisławGustawBrun">2) Uchwalić ustawę o zatwierdzeniu i zmianie statutów spółek akcyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy załatwione. Przystępujemy do drugiego czytania. Pan referent zrezygnował z głosu. Przystępujemy do głosowania nad ustawą proponowaną przez komisję. Będę wymieniał artykuły i o ile nikt nie zażąda głosu i nie zaprotestuje, będę je uważał za przyjęte. Art 1, 2, 3, 4, 5, art 6 ze zmianą proponowaną przez referenta, którą Panowie słyszeli, art. 7. Napis ustawy brzmi:</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ustawa z d. 29 kwietnia 1919 roku o zatwierdzeniu i zmianie statutów spółek akcyjnych”.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem w 2-giem czytaniu uchwała ta została przyjęta. Tem samem znosi się dekret Minist. Handlu w tej samej sprawie wydany d. 24 grudnia 1918 r.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję Panom, ażeby przystąpić do trzeciego czytania. Panowie zgadzają się.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę więc tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Piąty punkt porządku dziennego, t. j. „Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zabezpieczenia spokoju i bezpieczeństwa publicznego w państwie na czas wojny (druk Nr. 366)”, musimy usunąć z porządku dziennego, ponieważ wedle relacji przewodniczącego Komisji Prawniczej, komisja ta nie zdążyła jeszcze na dzisiaj wygotować referatu w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do 6-go punktu porządku dziennego, którym jest: „Sprawozdanie komisji aprowizacji z załatwieniu rezolucji przedłożonych w' Sejmie z powodu dyskusji nad wnioskiem o przywróceniu wolnego handlu produktami rolnemi”. (Druk Nr. 360).</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma za nieobecnego p. Mierzejewskiego, zastępca przewodniczącego p. Grzędzielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Ponieważ rola referenta przypadła mi w ostatniej chwili, muszę się ograniczyć do tego, ażeby przedstawić sprawozdanie, tak, jak je pan przewodniczący komisji ułożył. Sprawozdanie odnosi się do kilku wniosków, które komisji aprowizacyjnej plenum Sejmu przekazało. Poddano je szerokiej dyskusji, której wynikiem są wnioski następujące:</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WładysławLeonGrzędzielski">„1) przejście do porządku dziennego nad rezolucją posła Jana Dąbskiego o przywróceniu wolnego handlu zbożem i innemi produktami rolnemi na obszarze całej Rzeczypospolitej Polskiej za wyjątkiem powiatów pogranicznych i pokrywaniu przez Skarb Państwa różnicy ceny przy otrzymywaniu przez ludność ubogą produktów spożywczych po cenach maksymalnych,</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#WładysławLeonGrzędzielski">2) uchwalenie wniosków większości komisji (jako wynik z rezolucji posłów Postolskiego, Arciszewskiego i Potoczka)”.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Chodzi o to, aby w Galicji zastosowano rozporządzenie Ministerstwa Aprowizacji, według którego właściciele małorolni do 6-ciu morgów są wolni od dostawiania kontyngentu. Wnioski komisji brzmią:</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#WładysławLeonGrzędzielski">„Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Wzywa się Rząd:</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#WładysławLeonGrzędzielski">1. aby natychmiast wprowadzić wolny handel ziemniakami we wszystkich dzielnicach Polski, z tem, by kontyngenty wyznaczone zostały w całości odstawione,</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#WładysławLeonGrzędzielski">2. aby utrzymał do dnia 15 sierpnia r. b. dotychczasowy system ściągania kontyngentów zbożowych w myśl rozporządzenia Ministra Aprowizacji z dnia 23 listopada 1918 r. § 5–6–7 (Wiadomości Ministerstwa Aprowizacji),</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#WładysławLeonGrzędzielski">3. aby na wypadek, gdyby stosowanie dotychczasowych przepisów nic dało do 15 maja r. b. pożądanego wyniku, przedłożyć Sejmowi ustawę, upoważniającą go do objęcia całego zasobu zboża, pozostającego jeszcze w rękach producentów, pozostawiając im ilości potrzebne na zasiew i wyżywienie,</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#WładysławLeonGrzędzielski">4. by przy dostarczaniu środków żywności wyznaczać zawsze stosowną część produktów dla gmin wiejskich na wyżywienie małorolnych i bezrolnych,</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#WładysławLeonGrzędzielski">5. aby w miarę możności zwiększyć normy kontyngentowe chleba i ziemniaków dla miast i środowisk fabrycznych,</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#WładysławLeonGrzędzielski">6. aby do pierwszego czerwca r. b. przedłożyć plan gospodarki wyżywienia ludności na rok przyszły 1919/20”.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Pan minister aprowizacji wyjaśnił, że Ministerstwo Aprowizacji objęło gospodarkę żywnościową taką, jaką ją władze okupacyjne pozostawiły, i że w środku kampanii nie można zmieniać zasad całej gospodarki, bo zwolnienie od dostaw kontyngensowych tych, którzy kontyngensu dotąd nie dostarczyli, byłoby premjum dla opieszałych w dostarczaniu, a karą dla tych, którzy się pospieszyli, spełniając ciężki obowiązek. Dlatego też większość komisji stanęła na stanowisku, że nie jest pora zmieniać zasad gospodarki. Natomiast komisja przyszła do przekonania, że przed rozpoczęciem nowego okresu gospodarczego, koniecznem jest zastanowić się nad tem. jaki będzie plan gospodarki przyszłej kampanii i żąda, ażeby Rząd przed rozpoczęciem kampanii nowej a zamknięciem obecnej przygotował materiał, któryby Sejmowi mógł służyć za podstawę ścisłą i dokładną do rozstrzygnięcia, w jaki sposób Sejm zechce gospodarować w przyszłości, czy utrzyma dotychczasową gospodarkę centralną zbożową, czy przejdzie do nieograniczonego wolnego handlu.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Droga do decyzji i do zastanowienia się jest otwarta.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Takie tylko motywy mogę przytoczyć, jakie pan referent podał w swojem pisemnem sprawozdaniu, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#WładysławLeonGrzędzielski">„Po wyjaśnieniu przez przedstawicieli Ministerstwa Aprowizacji o ilościach ziemniaków i zboża, które powinny znajdować się jeszcze u producentów i o zamiarze Ministerstwa Aprowizacji przedstawienia planu gospodarki żywnościowej w przyszłym 1919/20 r. gospodarczym, Komisja Aprowizacyjna załatwiła tylko rezolucje, dotyczące wolnego obrotu ziemniakami i zbożem w bieżącym okresie do 15 sierpnia, odkładając do czasu rozważania ministerialnego projektu gospodarki aprowizacyjnej w następnym po 15 sierpnia okresie rezolucje: posła Arciszewskiego o ustanowieniu umiarkowanych cen na nadkontyngentowe zboże i ziemniaki, oraz tłuszcze i inne artykuły pierwszej potrzeby; posła Wojdalińskiego o określeniu warunków i czasu faktycznego wprowadzenia wolnego handlu produktami rolnemi i dokładnem zbadaniu działalności władz i organów aprowizacyjnych i posła Federowicza o wglądnięciu w stosunki aprowizacyjne wielkich miast i w dostawy wojskowe; dotyczące zaś nakładania kar rezolucje posła Zagórskiego, Gdyka i Wojdalińskiego komisja postanowiła rozważyć w porozumieniu z komisją administracyjną”.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Rezolucje powyższe nie są tedy załatwione przez niniejsze wnioski. Wnoszę, ażeby Wysoki Sejm raczył przyjąć wnioski referenta, które miałem zaszczyt przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Koczur ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#FeliksKoczur">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piastowców'” stoi na stanowisku zaprowadzenia w najkrótszym czasie wolnego handlu ziemniakami i zbożem, jednakże wskutek wyjaśnienia Ministerstwa Aprowizacji musimy głosować za wnioskiem komisji większości. Mimo to będziemy się domagali zaprowadzenia bezwarunkowo wolnego obrotu już po najbliższych nowych zbiorach, bo uważamy, że tylko wolny handel, ujęty w zdrowe ręce przez elementy kupiectwa uczciwego, przez kooperatywy, może tę sprawę wprowadzić na realną drogę.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#FeliksKoczur">Jeżeli zarzucają, że przez wprowadzenie w obecnej chwili wolnego handlu powiększy się paskarstwo, to twierdzę, że mniemanie to jest zupełnie mylne. Wprawdzie chwilowo mogą ceny na pewne artykuły pierwszej potrzeby, jak ziemniaki i zboże, pójść wzwyż, jednakże twierdzę, że zdrowa i uczciwa konkurencja w krótkim czasie doprowadziłaby do normalnych cen tych rzeczy, których ludność dla swego utrzymania potrzebuje.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#FeliksKoczur">Zwracam uwagę, że z chwilą rozpadnięcia się Austrii powstały w Galicji stosunki chaotyczne i że żadnych zarządzeń biurokratycznych co do pewnych ograniczeń handlowych nie wykonywano. Wtedy też można było na rynku otrzymywać wszystko, co któremu konsumentowi było potrzebne. Po dwóch miesiącach, gdy się centrale zorientowały, zaczęto znowu wydawać okólniki, rozporządzenia i w tej chwili wszystko znikło, a trzeba wiedzieć, że dopóki nie było jakiejś centrali, dopóki nie było jakiegoś kruczka biurokratycznego, dopóty mógł konsument wszystko kupić. I twierdzę stanowczo, że jeżeli w jak najkrótszym czasie będzie zaprowadzony wolny handel ziemniakami i zbożem, to każdy będzie mógł sobie kupić zboża tam, gdzie go będzie można dostać i nie po dzisiejszych wygórowanych cenach.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#FeliksKoczur">Konsument nie ogranicza się tylko na spożywaniu tej pewnej ilości, którą otrzymuje na kartki, bo ilość ta zupełnie nie wystarcza, ażeby siebie i rodzinę mógł wyżywić, jest zmuszony kupować po cenach paskarskich. Paskarz jest narażony na przeszkody, konfiskatę, więc chcąc sobie wyrównać ewentualne straty, podnosi ceny artykułów spożywczych, ceny zboża i ziemniaków i tak dochodzą one w drodze handlu pokutnego do niebywałej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#FeliksKoczur">Jak wspomniałem, stoimy na stanowisku zdrowego handlu i zdrowej wolnej, uczciwej konkurencji. Chcemy, ażeby zdrowe elementy kupieckie, zrzeszenia, jak najprędzej ujęły w swoje ręce handel, gdyż mamy nadzieję, że tylko te elementy mogą uzdrowić panujące dzisiaj stosunki.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#FeliksKoczur">Słyszę zdania, że nie można zaprowadzić wolnego obrotu. Ja stwierdzam, że odnośnie do ziemniaków przedstawiciele Ministerstwa Aprowizacji oświadczyli nam, że ziemniaków jest moc. Ziemniaki gniją, jednak Ministerstwo ziemniaków tych nie może dowieźć tam, gdzie są niezbędnie potrzebne, gdzie mogłyby uchronić ludność od śmierci głodowej. Wiemy, że w Poznańskiem jest blisko 40,000 tysięcy wagonów ziemniaków, a równocześnie wiemy, że ziemniaków tych nie można sprowadzić tam, gdzie ludność jada dzisiaj raz na dzień.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#FeliksKoczur">Dowiedziałem się wczoraj i dzisiaj, że w Poznaniu załadowano 1000 wagonów ziemniaków, ale przedstawiciele Ministerstwa Komunikacji nie chcieli tych wagonów wywieźć inaczej, jak tylko partiami. Dalej mam wiadomość, że tabory kolejowe wysyłane z Krakowa do Poznania zatrzymuje się w Królestwie po kilka dni umyślnie, ażeby ta żywność jak najpóźniej przyszła do tych miejsc, gdzie jej potrzebują. Słyszałem dalej, że urzędnicy, wysyłani umyślnie z tymi taborami przez dyrekcję kolei państwowych w Krakowie, są narażeni na szykany, ho nie pozwalają im się do niczego wtrącać.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#komentarz">(Głosy: Kto to robi?)</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#FeliksKoczur">Kolej. Idzie pewien transport ziemniaków z Poznania w ilości 50 wagonów, lecz nie ekspediuje się go w określonym kierunku i dzieli się na pewne ściśle ograniczone partie. Mówię tułaj na podstawie tego, co mi podał referent ziemniaczany w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#FeliksKoczur">Chociaż jest uchwała sejmowa, która upoważnia Ministerstwo Komunikacji, ażeby ograniczyło ruch osobowy i ażeby wszystkie wagony kolejowe i parowozy przeznaczyć na dowóz żywności, uchwała ta nie została dotychczas w całej pełni wykonana i ludność w powiatach górskich:Żywieckim, Nowotarskim. Sądeckim, ginie formalnie z głodu. Panuje tyfus głodowy. Twierdzę to na podstawie danych, które skonstatowałem podczas ferii świątecznych. Ludność płacze, choroby grasują, a ziemniaków ludności nie można dostarczyć z winy Ministerstwa Komunikacji. Nie pomogą wyjaśnienia, kiedy chodzi o życie ludności. Ażeby ją uchronić od najgorszej śmierci, jaką jest śmierć głodowa, powinniśmy wszystko uczynić, ażebyśmy tej ludności na czas największej nędzy rzeczywiście pomogli do przetrwania najkrytyczniejszego okresu, jakim jest przednówek. Tak się nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#FeliksKoczur">Dla powiatu żywieckiego, którego mam zaszczyt być posłem, miano przeznaczyć 600 wagonów ziemniaków, ale dotychczas powiat otrzymał tylko 100 wagonów. Były rozruchy głodowe. I na wezwania telegraficzne, ażeby posłać żywność, otrzymał powiat 50 żandarmów, chociaż nie było tam rozruchów na tle politycznem, na tle jakichś aspiracji z dziedziny wyższej polityki, lecz jedynie rozruchy na tle niedomagań aprowizacyjnych. Gdyby, zamiast tych żandarmów, których powiat musiał utrzymać, posłano 50 wagonów ziemniaków, toby się ludność górska zupełnie uspokoiła.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#FeliksKoczur">Dalej słyszałem i słyszę zawsze zdanie, że rolnik, że chłop nie chce dostarczyć tych kontygentów, które na niego zostały nałożone. I domagają się, ażeby na tę ludność, która nie chce kontygentu dostarczyć, wyznaczyć odpowiednie surowe kary.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#FeliksKoczur">Ale dziś czas wiosny i nikt nie pyta, czem ta ludność rolnicza obsieje swe grunta, bo trzeba Wam, Panowie, wiedzieć, że 2/3 gruntu Galicji zachodniej nie będzie zupełnie obsiane,</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#komentarz">(Głosy: Bo niema czem i niema narzędzi)</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#FeliksKoczur">Mieliśmy dostać z Poznańskiego 300 wagonów jęczmienia, a dzisiaj jest koniec kwietnia, i dotychczas ani jedno ziarnko jęczmienia ani owsa do Galicji nie nadeszło. Ale zato w jesieni będzie się od ludności rolniczej wymagało pewnych świadczeń i znowu nałoży się na nią kontygenty, których ona nie będzie mogła dotrzymać, bo rola nie z jej winy jest nieobsiana. W przeważnej części powiatów Galicji Zachodniej tamtego roku była klęska elementarna. Ziemniaki zupełnie wymarzły, zboże zgniło na pniu, tak, że ludność zjadła te resztki, które miała, chcąc się chronić od śmierci głodowej. Niema dnia, żeby wszyscy posłowie z Galicji Zachodniej nie otrzymali telegramów od gmin, od powiatów i starostw, w których domagają się, ażeby Ministerstwo Rolnictwa czy Ministerstwo Aprowizacji, do kogo to należy, jaknajprędzej zboża ludności dostarczyło. Dotychczas jednak nie zrobiło się nie. ażeby tej ludności rolniczej dostarczyć zboża na zasiew, ażeby ten chłop mógł spełnić swój obowiązek, jako Polak i w jesieni oddać z procentem tym warstwom społecznym, które żywności będą potrzebowały. Zwracam uwagę na to, bo to równocześnie odnosi się do kwestii aprowizacji na rok następny, na rok 1919 i 20.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#FeliksKoczur">Kończę swoje przemówienie tem, że klub Piastowców domaga się zaprowadzenia w najkrótszym czasie wolnego obrotu, wolnego handlu. Domaga się zniesienia ograniczeń w sprawie przewozu żywności z jednego do drugiego powiatu. Domaga się zniesienia wszystkich centrali, domaga się zniesienia Ministerstwa Aprowizacji, w którym zasiada wielu urzędników, bo gdyby miliony wydawane na Ministerstwo Aprowizacji i na różne ekspozytury tego Ministerstwa po powiatach i dzielnicach, przeznaczyć na podniesienie produkcji rolnej, na premie dla rolników, to bądźcie Panowie przekonani, że kwestii aprowizacji, kwestii przetrwania w tej Wysokiej Izbie byśmy nie mieli.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#FeliksKoczur">Utarło się zdanie, że skoro już coś zostało zaprowadzone, to choćby nawet było złe, ale ponieważ już istnieje, nie może być zniesione bez pewnych wstrząśnień. Ale gdy czytamy wyjątki z prasy zagranicznej, to widzimy, że dzisiaj wszystkie zrzeszenia kupieckie, wszystkie izby handlowo - przemysłowa, wszyscy wybitni ekonomiści udowadniają, że państwo jako jednostka, choćby miało najlepsze chęci i zdolności, nic potrafi przeprowadzić sprawy aprowizacyjnej, tak, ażeby całej ludności dostarczyć żywności, której ona potrzebuje.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#FeliksKoczur">Jeżeli niebawem zniesiona będzie t. zw. blokada handlowa, powróci obrót wolny towarami z zagranicą, to powinniśmy wejść w kontakt nie tylko z Ministerstwem Aprowizacji jako czynnikiem państwowym do zamawiania towarów dla Polski, ale wierzę, że to Ministerstwo nie będzie mogło podołać zadaniom obejmującym całe społeczeństwo, lecz musimy do tej pracy zaprząc także inne czynniki, zrzeszenia kupieckie, jak wspomniałem, zrzeszenia kooperatywne, ażeby one w drodze uczciwej konkurencji handlowej mogły rzucać na targ te rzeczy, których ludność potrzebuje, abyśmy się doczekali lepszych czasów.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#FeliksKoczur">Do sześciu punktów, zaproponowanych przez Komisję, pozwolę sobie jeszcze dodać punkt siódmy; ażeby Rząd jak najwcześniej przedłożył swój projekt cen maksymalnych na wszystkie przedmioty codziennego użytku.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#FeliksKoczur">Dalej, w myśl wyjaśnień mego klubu, oświadczam, że będziemy głosowali za punktami: 1, 2, 4, 5 i 6, natomiast za punktem 3 głosować nie będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma P. Arciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TomaszArciszewski">Z debat, jakie się toczyły w sejmowej komisji aprowizacyjnej, okazało się, że zboża chlebowego na wyżywienie ludności miejskiej i ludności bezrolnej potrzeba aż do żniw 21.000 wagonów, a że jest go w kraju wraz z Poznańskiem tylko 3.000 wagonów. Prawdopodobnie jest go znacznie więcej, ale niema nadziei, żeby można go było więcej wydostać od tych, którzy mają dostarczać państwu. Brakuje więc 18.000 wagonów zboża chlebowego. Oczywiście dopiero ta wiadomość przekonała Panów' zwolenników wolnego handlu i uderzyła ich jakby obuchem w głowę, że niema o czem dysputować, bo niema czem już handlować. Trzeba poczekać, zatrzymać się, aż znowu zboże wyrośnie, omłóci się, a wtedy dopiero będzie można wprowadzić wolny handel.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TomaszArciszewski">A i w przyszłym roku prawdopodobnie lepiej nie będzie. Okazało się, że w Polsce w ostatnich latach zboża nie mieliśmy za dużo, że więcej się przywoziło do kraju, niż wywoziło, że będzie brak tego zboża, że wreszcie dużo pól jeszcze nie obsiano i dużo nie będzie obsianych.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#TomaszArciszewski">Okazało się przytem, że są powiaty takie. które miały dostarczyć Ministerstwu Aprowizacji, to jest państwu, zboża chlebowego po kilkaset wagonów, ale go nie dostarczyły i jeszcze zażądały, ażeby jeszcze im dać zboża na zasiew.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#TomaszArciszewski">Więc gdzież się to zboże podziało? Może zaszła gdzieś omyłka, niedopatrzenie, może były obliczenia, że jakiś powiat ma dostarczyć państwu, a już okupanci tam wszystko zabrali, albo też zbiory nie dopisały? Ależ okazało się, że taki powiat jak sandomierski, który miał dostarczyć zboża państwu nie dostarczył go i wreszcie żąda teraz, żeby mu dać na zasiew.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#TomaszArciszewski">To jest zbrodnia. Wtedy, kiedy ludność małorolna i bezrolna, kiedy robotnicy miejscy, wogóle ludność miejska głoduje, gdy nie można dostarczyć należytej ilości produktów spożywczych miastom na wyżywienie, wtedy sprzedaje się je na pasek i żąda się wolnego handlu!</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#TomaszArciszewski">I okazuje się, że w nadgranicznych miejscowościach są całe bandy paskarzy, które bezkarnie grasują.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(P. Korfanty: Straż pograniczna!)</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#TomaszArciszewski">Nawet straż pograniczna, nawet wogóle straż bezpieczeństwa pomaga w przemycaniu przez to, że ostrzeliwuje ludzi, którzy się zbliżają do przemytników, tak, iż muszą się oni kłaść, ażeby ocaleć.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#TomaszArciszewski">W Zagłębiu Dąbrowskiem tyle się dostarcza słoniny i mięsa, że wypada dziennie na każdego mieszkańca IX kilo. I okazuje się, że do 10 wagonów dziennie przez Zagłębie Dąbrowskie wywozi się do Prus...</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(P. Daszyński: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#TomaszArciszewski">... — zboża, mięsa, mąki i t. d.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#komentarz">(Głosy: Zdrajcy!)</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#TomaszArciszewski">Jeśli dalej tak pójdzie, jeśli utrzyma się ten system przemytnictwa i wreszcie system takiej tolerancji nadzwyczajnej i bezkarności władz bezpieczeństwa, to kraj zostanie ogołocony zupełnie, a sprowadzanie żywności z Ameryki nic nam nie pomoże. Państwo będzie stale dopłacać, bo przecież marki spadły znacznie, a chociaż nawet za tę pożyczkę państwo samo będzie zboże kupowało, to w każdym razie transport będzie tyle kosztował, że ludność, która dzisiaj pracuje i niewiele zarabia, nie dostanie tyle żywności, ażeby mogła się wyżywić. Musi ona część żywności dostawać po tańszych cenach, i państwo będzie ciągle dopłacało za produkty sprowadzone z zagranicy, a z kraju będzie się wywozić. Okazało się, że w Zagłębiu Dąbrowskiem i wogóle na pograniczu kosztuje kilo słoniny 20 do 30 mk. a zaraz za granicą o kilka kilometrów kosztuje 80 mk. Więc oczywiście zyski dla panów paskarzy są kolosalne.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#TomaszArciszewski">Za przeniesienie tylko jednego funta słoniny płaci się markę, tak, że taki pan. który przeniesie 200 do 300 ctn. metr, słoniny poza granicę zarabia za 50 funtów 50 mk. Są i takie transporty, które idą około straży pogranicznej, a ta nawet nic jest w stanie dopilnować, bo jest jej za mało. Przenoszący żadnego ryzyka nie ponosi, bo jeśli odda 50 funtów słoniny, to za godzinę przyniesie drugie 50 i zarabia, a nic nie traci, bo to są nie jego produkty, on je przenosi tylko. A większe transporty zaś idę na pewniaka, bo za nie się przepłaca. Do tego dochodzi bezczelność paskarzy, że ofiarowali oficerowi straży pogranicznej 100.000 mk., ażeby spał całą noc, aby oni mogli bezkarnie te olbrzymie transporty przeprowadzić za granicę.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#TomaszArciszewski">Oprócz tego ludność przenosi żywność stale przez różne przykomórki, bo żeby ludność polska zamieszkała na Śląsku Górnym mogła jakoś przeżyć, pozwala się na przenoszenie po funcie, dwóch, trzech i t. d. Uważam to za zupełnie chybione, przynajmniej władze centralne takiego pozwolenia nie wydały. Wydala je Śląska Rada Liniowa i udzielała przepustek na przenoszenie po parę funtów żywności przez granicę, lecz t. zw. „Grenzschutz”. to jest niemiecka straż pograniczna te przepustki odbierała i wydawała własne, a żywność, która się w ten sposób przemyca za granicę, nie idzie bynajmniej dla ludności polskiej na Śląsku. Są składy urządzone w Mysłowicach, w Katowicach, w Opolu i na pograniczu. Pod strażą stojących tam żołnierzy, odprowadza się przemytników do tych składów, a stamtąd idą duże transporty do Berlina.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#TomaszArciszewski">Są też wójtowie patrioci, którzy też furmankami żywność przewożą i całe stada trzody przeprowadzają za granicę. Znani są z tego i żandarmi. Np. rotmistrz żandarmerji p. Niedzielski, ten sani, który pisał sławetne okólniki do swoich władz wyższych, jak zwalczać bolszewizm. Ten pan odbiera nawet od inspektora aprowizacji ze swego urzędu, przyłapaną słoninę i mąkę — i mówi, że on sani to zakupił za 10.000 mk. u żyda, który znany jest z przemytnictwa. To niesłychana rzecz, ażeby ten rotmistrz żandarmerii pozostawał nadal na tem stanowisku.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#TomaszArciszewski">Okazuje się, że jeżeli w Zagłębiu od Niwki począwszy aż do Bobrowni granica jest jako tako obstawiona, to już dalej w stronę Krakowa niema absolutnie żadnej pewności, żeby nic było gromadnego przemytnictwa. Przemytnicy mówią: „Jeżeli pan nie weźmie dziś od nas 100.000 mk., to znajdzie się jutro ktoś inny, kto weźmie 110.000 mk”. Znalazł się okazuje się, że idą tam duże transporty.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#TomaszArciszewski">Oto do czego doprowadza nas wolny handel w takich stosunkach. Przecież wolnego handlu niema, a jednak znajdują się drogi na to, ażeby na pograniczu przewieźć odpowiednią ilość tłuszczów i zboża chlebowego i przemycić go za granicę.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#TomaszArciszewski">Każdy posiadacz większej własności, który prawdopodobnie wie o tem, a przynajmniej duży procent o tem wie, że żywność idzie za granicę, popełnia zbrodnię, jak również i ci obywatele miast i te magistraty, jak magistrat m. Sosnowca i Będzina, które dają zezwolenie, a właściwie dają poświadczenie najrozmaitszym rzeźni kom, producentom i pośrednikom do referentów Ministerstwa Aprowizacji, żądając dla nieb zezwolenia, t. j. frachtu na przewóz odpowiedniej ilości trzody chlewnej i najrozmaitszych rzeczy, jak masła, jaj, mąki, zboża i t. d. - które potem paskarze otrzymują. I taki rzeźnik przewozi 30 wieprzów, zabija i nikt nie może ani funta u niego dostać, ho w nocy wszystko to znika.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#TomaszArciszewski">W Zagłębiu, są takie ulice, na których wszystkie domy zakupili paskarze. znani w Zagłębiu. Domy te są przeważnie tuż przy granicy. Straż wywiadowcza jest u nich lepszą niż u państwa polskiego. Każde dziecko, każdy starzec zajęty jest tem, dokąd żołnierz albo oficer pójdzie, jak można go przekupić i kogo można przekupić, w jaki sposób przeprowadzić lub przemycie. Słowem są oni należycie poinformowani o tem, co można i kiedy można zrobić.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#TomaszArciszewski">Nie dlatego tylko mówię tutaj o tem, ażeby dowieść, że wolny handel dałby jeszcze gorsze rezultaty, lecz także, ażeby panowie ministrowie wejrzeli w to, ażeby raz temu kres położyć.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#TomaszArciszewski">Bo jak minister spraw wewnętrznych, tak samo minister wojny, minister aprowizacji, jak również minister kolei jest w tem zainteresowany, czy powinien być zainteresowanym.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#TomaszArciszewski">Ludzie twierdzą, że na kolejach również tak się dzieje, że kto da łapówkę, ten otrzyma fracht, temu dostarczą wagonów a kto nie da łapówki, musi czekać po kilka dni na wagon.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#TomaszArciszewski">To są niesłychane rzeczy. Taka demoralizacja w państwie polskiem może nas rzeczywiście zgubić, Wolny handel daje możność przewozić bez żadnej kontroli, gdzie kto chce. A ponieważ w państwach sąsiednich jest większy brak żywności niż u nas, tem hardziej daje to spekulantom możność przekupywania urzędników państwowych. Podczas gdy państwo nie ma wagonów na dostarczenie węgla, zboża, ziemniaków i t. d., przemytnicy zawsze wagony dostaną, bo zapłacą tyle, że przekupią nie jednego, to drugiego urzędnika.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#TomaszArciszewski">A więc z jednej strony brak produktów zmusza nas do ograniczenia takiego, żeby przedewszystkiem każdy otrzymywał jednakową ilość. Jeżeli jeden będzie jadł za dużo, jeżeli część ludności, która może więcej zapłacić, będzie więcej konsumowała, za to inna część ludności, biedacy będą musieli się ograniczać, będą jedli coraz mniej, aż choroby będą ich masowo kosić.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#TomaszArciszewski">Z drugiej strony, jeżeli będzie wolny handel, to w dużym stopniu będzie się demoralizowało różnych urzędników państwowych, a przedewszystkiem koleje nie będą służyły państwu, lecz przemytnikom.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#TomaszArciszewski">Oto dlaczego jesteśmy w zasadzie wogóle przeciwnikami wolnego handlu. Teraz przy tym stanu, jaki obecnie mamy w kraju, ani mowy być nie może, żeby można było wprowadzić wolny handel zbożem, tłuszczami, i t. d.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Maj)</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#TomaszArciszewski">Wolny handel ziemniakami może się odbywać, bo jak p. minister mówił jest ich poddostatkiem i są takie miejscowości, gdzie niewiadomo, co z nimi robić. I dziwię się, że Ministerstwo Aprowizacji, że urzędy aprowizacyjne miast tak mało w tym kierunku zrobiły, że w miastach i wogóle w miejscowościach Fabrycznych ziemniaków niema. Przecież tu w wolnym handlu korzec ziemniaków kosztuje z górą 100 marek. To są rzeczy niesłychane. Zgłaszają się jednak ludzie, którzy mówią, że całą Warszawę zaopatrzą w kartofle po 30 ink. w handlu detalicznym, jeżeli się im da możność zakupienia tych ziemniaków gdziekolwiek.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#komentarz">(P. Korfanty: Dajcie wagony, to my wam dostarczymy)</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#TomaszArciszewski">Magistrat nie daje im tej możności, bo stoi na tym stanowisku, że powinni najrozmaitsi paskarze i kupcy zarabiać na tem.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#TomaszArciszewski">Ja wogóle uważam, że magistraty nie są dzisiaj jeszcze dostatecznie zdemokratyzowane i że jeszcze ludność uboga nie wtargnęła do nich, jeszcze nie zrobiła tam porządku, a rząd nie jest w stanie tego zrobić. Jak twierdziłem nieraz, że muszą tam iść komisarze z silną ręką, z dużemi pełnomocnictwami, tak twierdzę nadal, że dla tych miejscowości powinno się ustanowić nie tylko komisarza do spraw politycznych, lecz także komisarzy do spraw aprowizacji, i do różnych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejMaj">Głos ma p. Dąbal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TomaszDąbal">W tej izbie rozlegają się ciągle głosy o nędzy robotnika, o nędzy miast, a nikt nie wspomina tutaj o strasznej nędzy ludności wiejskiej. Wiadomem jest, że na wsi nie wszyscy są tak dobrze sytuowani, ażeby się mogli codziennie nasycić. Wiadomem jest też, że w każdej wsi znajduje się wielki procent ludności biednej, która dzisiaj nie ma co do ust włożyć. Ja objechałem podczas świąt swój okręg i znalazłem w niektórych miejscowościach ludność, która skarżyła się na głód. I sam widziałem ten głód. Widziałem zwłaszcza w okolicach zniszczonych wojną, tam bowiem nie dosięgły wagony mąki amerykańskiej i nie przyszła pomoc od urzędu aprowizacyjnego. Wszelkie starania Ministerstwa Aprowizacji zdążają ku temu, ażeby przedewszystkiem zaopatrzyć miasta, a nie myśli się o biednej ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#TomaszDąbal">I cóż robi ta ludność wiejska nie widząc z nikąd pomocy? Ucieka się do samopomocy. Wędruje w okolice, gdzie może nabyć jakąś ćwierć zboża, by nie zginąć z głodu. Ale cóż się dzieje? Biednego chłopa i biedną kobietę, która wiezie lub niesie na swoich barkach ćwierć zboża, chwyta bezlitośnie żandarm i odbiera jej ten ostatni ratunek, na który czekają drobne zgłodniałe sieroty.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#TomaszDąbal">Nie mówię tu gołosłownych rzeczy, ale fakty. Sam widziałem, że kobietom ze wsi Żarki, które siedem dni straciły, ażeby ćwierć zboża użebrać u bogatszych gospodarzy, odebrano na stacji kolejowej na rozkaz starosty Różeckiego i komisarza Buczka w Mielcu to zboże, mimo że pan starosta sam wywoził dwa metry białej mąki tym samym pociągiem. Biedak nie uzyska nic, bo ci, co rządzą, rozdrapią sami. Ja nie widzę innej rady, jak umożliwienie takim ludziom zaopatrzenia się samym w to zboże.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#TomaszDąbal">Mam zaszczyt reprezentować powiaty Tarnobrzeg, Nisko, Kolbuszową i Mielec, które stykają się z dawną granicą Królestwa Polskiego. Są to powiaty najwięcej zniszczone przez wojnę n. p. Nisko ma 80% zniszczonych budynków, podobnie powiat. Tarnobrzeg. Ludność w tych powiatach w zniszczonych miastach, osadach na wydmach piaszczystych cierpi głodówkę, nikt nie chce tego widzieć i nikt nie chce pomóc. Należy znieść tę granicę, bo ona dziś jeszcze istnieje.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#TomaszDąbal">Gdy byłem w Krakowie, to starałem się o tę pomoc. Ministerium Aprowizacji na me żądanie przysłało środki żywnościowe, które jednak nie dotarły do wsi. i biedacy z tego nic nie zobaczyli, dzięki lokalnym czynnikom, które nie chcą widzieć nędzy na wsi, choć ta nędza jest. Opowiadanie. o zamożności wsi są wymyśloną bajką. Jeżeli przychodzi do miasta ludność, to ta, która ma co sprzedać, które ma nieco więcej nad swoje potrzeby. Biedacy do miast nie przychodzą, a jeżeli przychodzą, to najwyżej po żebraninę. Dlatego nie. widzę innej rady, jak umożliwienie samopomocy, żeby ludność mogła się zaopatrywać w tańsze zboże, gdzie jest to możliwe. Inaczej ludność ta niemogąc dostać pomocy od państwa i nie widząc sposobu, żeby zaopatrzyć się w zboże, zacznie rabować. Cóż zrobią tacy biedacy, którzy nie dostają mąki amerykańskiej po tanich cenach, ani tłuszczu amerykańskiego, bo ten rozgrabią ludzie, którym się to częstokroć nie należy!</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#TomaszDąbal">Jestem z tych wszystkich względów za tem, ażeby wprowadzić wolny handel, bo wtedy byłaby uniemożliwiona spekulacja środkami żywnościowymi, ukrywanie ich i magazynowanie na pasek, wtenczas byłby jawny obrót i łatwo byłoby wpaść na trop ludzi, którzy trudnią się spekulacją i paskarstwem. Wiadomo, że pomimo wszelkich środków bezpieczeństwa ci wszyscy paskarze uprawiają swój handel, okropną lichwę i paskarstwo i nic nie pomagają wszelkie ograniczenia i zarządzenia. A więc proszę Panów, należy raczej ujawnić handel, pozwolić, ażeby obrót i był wolny, a wtedy ten szmugiel nie będzie się odbywał. Jestem za wolnym handlem, a jeżeli pan kolega Arciszewski powinna, że jest brak środków żywnościowych i zboża, to ja chcę przynajmniej, ażeby w takich ilościach handel ten mógł się odbywać, by służył tylko do zaopatrzenia najbiedniejszej części ludności wiejskiej i dlatego pozwolę sobie postawić następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#TomaszDąbal">„Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, by zaprowadziło między powiatami wolny obrót zbożem drobnemi ilościami, przeznaczonemi na własne potrzeby”.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#TomaszDąbal">Tutaj mam na myśli taką ilość, którą można dostarczać nie kolejami, całymi wagonami, lecz którą można przenieść, albo przewieźć wozami i t. p. To nie stworzy paskarstwa i nie przyczyni się do wywozu za granicę, a umożliwi ludności zaopatrywanie się w zboże.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#TomaszDąbal">Ministerstwo Aprowizacji słusznie dbać musi przedewszystkiem o tych, którzy nic nie mają w miastach, ale równocześnie nie może zapominać o biedakach na wsi i musi przyjść z pomocą tym licznym rzeszom, które same chcą się zaopatrzyć w zboże, by nie zginąć z głodu.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#TomaszDąbal">Prosiłbym, ażeby Wysoki Sejm przyjął tę poprawkę do ustawy, ażeby umożliwiono przez to, by ta ludność, mogła się sama zaopatrywać w środki żywnościowe.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#TomaszDąbal">Nie chcę dłużej mówić, ponieważ wielu mówców jest zapisanych do głosu, kończąc więc, proszę Wysoki Sejm, ażeby staną! w obronie tej ludności i umożliwił wolny obrót zbożem przynajmniej dla tej najbiedniejszej ludności, by nie zginęła z głodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Diamand ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#HermanDiamand">Wysoki Sejmie! Kwestia, która nas dzisiaj zajmuje, wywołuje spór od chwili rozpoczęcia wojny, od owej chwili gdy państwa poczuły, iż mają obowiązek interesowania się żywnością dla ludności. Pięć lat wojny utwierdziły w ludności przekonanie, że państwo i państwa tego rząd, przedstawiciel, winny starać się o to, ażeby ludność otrzymywała żywność. Nie znano dawniej tego pojęcia i tych pretensji. Nie leżało w zakresie ani namiestnika, ani starosty interesować się zaopatrzeniem ludności w żywność; nie było rzeczą władz zaglądać ludziom do garnków i wymierzać im ilość jadła, którą im spożywać wolno. Stosunki pod tym względem zmieniły się przez to, że wszystkie państwa przyznały się do tego obowiązku i obowiązek ten istnieje, a zdaje mi się, że istnieć nie przestanie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#HermanDiamand">Państwo jest zatem obowiązane dostarczać ludności żywność. Jeżeli ten tylko jeden obowiązek weźmiemy pod uwagę, to nasunie się natychmiast pytanie, jak państwo mu zadośćuczyni, gdy zgodzi się na wolny handel zbożem.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#HermanDiamand">Pan kolega wnioskodawca czuł tu słabą stronę swojego wniosku i zaraz zaproponował, ażeby państwo kupowało zboże u producentów, względnie u pośredników, to znaczy u paskarzy, a różnice między ceną wygórowaną, a tą ceną, którą ludność płacić może, dopłacało ze swojej kasy. Z tego wniosku wynika, że kolega wnioskodawca i jego stronnictwo nie pozbyli się jeszcze pojęcia, że państwo jest wrogiem i że skarb państwa jest funduszem, z którego jak najobficiej czerpać należy.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#HermanDiamand">Pan kolega Dąbski i jego przyjaciele zapomnieli o tem, że są tacy, którzy maja obowiązek napełnienia tego skarbca, że skarbiec ten ma szalony deficyt, i że zaciągamy długi, które obciążą naszych wnuków i prawnuków, a starania tych kolegów zmierzają raczej do powiększenia tego długu.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#HermanDiamand">Przyznacie Panowie, że nie należę do przyjaciół Ministerstwa Skarbu, ale tak wrogo dla niego nie jestem usposobiony, ażeby mu dawać podobne zadania do rozwiązania, jak to czyni stronnictwo zbliżone do prawej strony tej Izby.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#HermanDiamand">Powiadają Panowie wprowadźmy wolny handel. I z pewnego stanowiska jest to wniosek bardzo racjonalny. Albowiem, jeżeli ja chcę sprzedać swoje produkty, a cena jest oznaczona, to ogranicza ona moją możność osiągnięcia ceny wysokiej. Ale jeżeli ja mam jakiś produkt, którego zapotrzebowanie jest wielkie, a ogólna suma tego produktu jest mała, to w takim razie przy wolnym handlu nic spotykam wcale hamulca w swoich żądaniach i mogę żądać, wiele chcę, a ludność musi tyle płacić, ile ja, sprzedający, sobie życzę.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Głosy: A ubranie? A buty?)</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#HermanDiamand">Panie kolego, gdyby Pan tak często musiał zmieniać ubranie, jak często musi się kupować chleb, to miałby Pan rację. Nie zamącicie tej sprawy, nie pozwólmy na to!</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#HermanDiamand">Jeżeli pozwalamy na wolny handel, to wyzysk jest nieograniczony, zależny jedynie od tego, jak daleko ci, którzy zakupić chcą, mogą iść w płaceniu. Gdy cena jest oznaczona i handel upaństwowiony, to każdy temu poddać się musi i państwo jest w możności dostarczyć żywność nawet tym, którzy posiadają bardzo mierne fundusze. Jeżeli zaś handel będzie wolny i będzie można płacić, ile się komu żywnie spodoba, co jest naturalną konsekwencją, to w takim razie ci, którzy mają fundusze wielkie, kupią, ile zechcą, to znaczy ponad swoje konieczne zapotrzebowanie, a reszta ludności nie będzie w stanie w zboże się zaopatrzyć. Słyszymy dzisiaj, że pod rządem bolszewickim na Litwie, w Wilnie, pud zboża czy mąki kosztował 360 rubli. Do tego drogą wolnego handlu i my dojść musimy. Bo jeżeli handel jest wolny, to decyduje prawo o podaży i popycie, to znaczy, że cena idzie tak długo w górę, jak długo kupującemu środków starczy. Jedynym regulatorem cen jest możność ludności płacenia wielkich cen. Jeżeli niema nadmiaru artykułów, albo jeżeli sprzedający może wstrzymać sprzedaż do tego czasu, do którego mu się spodoba, to nie zdołamy sobie dzisiaj wyobrazić, do jakich cen dojść może, a wszakże jesteśmy w tym położeniu, że nam zboża zabraknąć może!</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#HermanDiamand">Pan minister aprowizacji w swoim dekrecie poszedł drogą pośrednią. Widocznie przeceniał patriotyzm, moralność i poczucie ludzkości producentów zboża.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#HermanDiamand">Pan minister aprowizacji był zdania: jeżeli weźmie zboże przymusowo w połowie produkcji, a połowę da na handel wolny, to zaspokoją chęć nadzwyczajnych zysków na wolnej połowie, a on drugą połowę będzie mógł zaopatrzyć ludność w najniezbędniejsze artykuły. I co się okazało? To cośmy z góry mówili, nie w tym Sejmie, ale podczas pięciu lat wojny; że system taki jest zgubny, że system ten nie bierze pod uwagę rzeczywistych stosunków, że żądamy od producenta, aby sprzedał państwu korzec zboża za koron 160, podczas kiedy w wolnym handlu może brać 200, 300, 400, 500, 600, 700 i 800 koron za tą samą ilość zboża. Przedstawcie sobie Panowie, czy można przypuścić, ażeby ludzie tym przepisom się poddali, ażeby sprzedawali państwu po 160, a prywatnym jednocześnie po 600, 700, 800 a czasem więcej koron? To jest przecenienie producentów w ich uczuciach obywatelskości, i system ten musi zbankrutować.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#HermanDiamand">Pan minister aprowizacji stał się ofiarą swego optymizmu. Ale ofiarą staliśmy się i my. Pan minister aprowizacji ma zestawienia statystyczne. Jego reprezentant w komisji obiecał nam dać odpis tych zestawień, niestety tego do dziś nie wykonał. A z tej statystyki wynika, że producenci zboża dawali państwu małą tylko cząstkę tego, do czego byli zobowiązani. I podczas gdy z okolic, o których się mówi, że nie mają zboża, z okolic, które proszą o zboże na nasienie, jednocześnie nadchodzą oferty na bardzo wielkie ilości zboża w handlu wolnym, to pan minister nie może z nich żywności wydostać.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#HermanDiamand">Panowie powiadacie, że cena jest za niska. Trudno to tutaj rozstrzygnąć. Ale to nie jest moment decydujący. Gdyśmy należeli do Austrii, to w całej Austrii obowiązywała cena 60 koron za 100 kilo zboża, w Galicji 160, Ażeby wyrównać ceny chleba, naznaczono u nas za chleb cenę tak drogą jak w całej Austrii, to jest wyższą niż według cen w reszcie Austrii obowiązujących być było powinno, i z tej różnicy pokrywano wyższe ceny za zboże w Galicji, wyniki zaś były takie, że w Niższej Austrii oddano na kontyngenty 95% tego wszystkiego, co się produkowało ponad własne potrzeby, to znaczy więcej, niż kontyngent, a u nas dostawy stały na tej samej wyżynie, na której stoją dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, czy jest inna droga jak ta, żeby zaostrzyć przepisy? Kosztów produkcji zboża samego, nie da się oznaczyć, albowiem nie ma wyłącznej produkcji zboża lecz zboże jest jednym z produktów wytwarzanych na gospodarstwie. Obok zboża są rośliny okopowe, rośliny strączkowe, jest bydło, jest nierogacizna. Wogóle produktów' tych jest bardzo wiele, ceny ich stoją w nierozerwalnym związku ze sobą, albowiem koszty produkcji nie dadzą się rozdzielić sprawiedliwie na pojedyncze artykuły. Nader wysoka cena ziemniaków, 15, 20 razy wyższa, niż cena pokojowa, wysoka cena kapusty, która spowodowała ogromną hiperprodukcję kapusty tak, że Środkowa Europa jest zasypana kapustą, i Wysokie ceny, mięsa, tłuszczów i nabiału uczyniły gospodarstwa rolne intratnemi bardzo bez względu na niższą cenę zboża.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, zupełnie małe gospodarstwa są według projektu pana ministra aprowizacji, zdaje mi się do 6 morgów, zupełnie zwolnione od kontyngensu.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(Głosy: Ale rekwirują i tak)</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#HermanDiamand">My dzisiaj mówimy o ustawie, a nie o czynach, które mimo ustawy zostały dokonane. To jest inna rzecz. O tem będziemy mówili kiedy indziej. To nam daje możność uwolnienia producentów' drobnych od przymusowych dostaw', ale właściciele gospodarstw ponad 6 morgów z pewnością bez szkody dla swojego gospodarstwa kontyngent zboża dostarczać powinni.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#HermanDiamand">Gdybyśmy dziś zaprowadzili wolny handel, to byłoby karą dla uczciwych, którzy dostarczyli kontyngent, a nagrodą dla nieuczciwych, którzy go nie dostarczyli, albowiem mogliby zupełnie bez kontroli władz, bez obawy przed więzieniem, bez obawy przed grzywną, puścić zboże na targ.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#HermanDiamand">Wiecznie są tu wołania przeciw paskarzom. Ale kto woła o wolny handel, temu nie wolno wołać jednocześnie o kary dla paskarstwa.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#komentarz">(Głosy: Niekoniecznie!)</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#HermanDiamand">Niema innej drogi przeciw paskarstwu, niż ujęcie handlu w swoje ręce przez państwo. To tylko daje jedyną możność wykluczenia paskarstwa. Przy systemie mieszanym pana ministra aprowizacji nie znajdziemy tego. Bo system ów uchyla zupełnie kontrolę, i jest prawie tak wadliwy jak wolny handel.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#HermanDiamand">Już ta zasada wniosku kolegi Dębskiego. ażeby państwo pokrywało ze swoich funduszów różnicę cen pomiędzy cenami paskarskiemi a cenami, które uważa za właściwe, najlepiej przecież dowodzi, że Panowie sami wiecie, jakie skutki wolny handel mieć musi, i że koniecznie musi być ktoś, który różnicę między cenami słusznemi a cenami paskarskiemi wolnego handlu wyrównał.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#HermanDiamand">Jestem za wydatna, pomocą dla rolników - za najwydatniejszą, i uważam tylko, że panowie rolnicy za mato żądają — nie w cenach.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#komentarz">(Głosy: I tak nic nie otrzymują)</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#HermanDiamand">Nasamprzód trzeba postawić swoje żądania, a potem można mówić o tem, czy się otrzymało, czy nie. Jestem zdania, że jeśli państwo ma się przyczynić do kosztów produkcji zboża, to ma się i to stać przez popieranie produkcji, ułatwienie jej rolnikom i nie będzie w tej Izbie nikogo, ktoby w dobrem zrozumieniu wspólnych naszych interesów tego uczynić nie zechciał.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#HermanDiamand">Ale podwyższanie dochodów z morgi drogą wolnego handlu, podwyższanie renty gruntowej przez podwyższanie cen zboża, przez gwarancję wysokich cen, bądź też pozwalanie na wyzyskiwanie koniunktur, nie jest popieraniem rolnictwa, lecz popieraniem jedynie właścicieli ziemskich w uzyskiwaniu nadmiernych dochodów. Natomiast, jeśli potrzeba nawozu, jeśli potrzebne są inne pożyteczne inwestycje na podwyższenia produkcji, to Panowie, przypuszczam, znajdę całą Izbę po swojej stronie.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#HermanDiamand">Za daleko by mnie to doprowadziło, żebym miał teraz mówić, jakie znaczenie ma dla naszej przyszłości podniesienie produkcji, ale zwrócę tylko uwagę na to, że zbyt wysokie ceny odejmują impuls do meliorowania gruntów i podwyższania dochodów przez powiększanie produkcji. Bo gdy kto jest syty i zaspokojony w swoich potrzebach bez wielkiego wkładania energii i bez z wielkiego ryzyka, które zawsze leży w melioracji, to raczej zadawala się małą produkcją i unika znacznych wkładów i intensywnej pracy. Może to wygląda nieco paradoksalnie, ale jestem przekonany, że tak jest. Gdy zaś ceny produktów są niskie to pobudzają producenta do użycia wszelkich środków, ażeby produkcję swoją powiększyć i w ten sposób, uzyskać potrzebne dochody.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#HermanDiamand">Uważam więc, że także w interesie tego powiększenia produkcji wolnego handlu wprowadzać się nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#HermanDiamand">Weźcie Panowie pod uwagę ciężkie położenie państwa i ciężkie położenie społeczeństwa. Żąda się największych ofiar, słyszymy tutaj nieskończenie wiele bardzo wymownych mów przeciw radykalizmowi, przeciw ideom przewrotowym, przeciw komunistom, przeciw' anarchii, przeciw wszystkiemu, co szerzy niezadowolenie wśród mas pracujących lub raczej jest tego niezadowolenia wyrazem. Ale jeśli zaprowadzimy wolny handel, to zdaje mi się, że znajdziemy poklask u wszystkich tych, w których interesie leży nieporządek, nieład, niechęć i niezadowolenie. Dziś właśnie z deputacją robotników miałem zaszczyt być u Pana ministra handlu i przemysłu: powtarza się wiecznie skarga, że płaca nie może wyrównać wydatkom na żywność. Panowie, ceny węgla od tego czasu, jak Polska objęła gospodarkę, wzrosły o sto kilkadziesiąt procent, a mimo to nie mogą one dojść do tej wysokości, ażeby robotnik najnaglejsze potrzeby swoje mógł zaspokoić.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#HermanDiamand">Gdyby Panowie się zastanowili nad położeniem rolnictwa z ogólno-gospodarczego stanowiska, a nie ze stanowiska sprzedających pewną ilość zboża, to zdaje mi się przyszli by do przekonania, ze i w Waszym interesie, jako grupy producentów zboża, nie jest, ażeby sprawę w duchu wniosku p. Dąbskiego załatwić.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#HermanDiamand">Nie Panowie! Jest to rzecz tak samo dla Was szkodliwa, jak i dla społeczeństwa całego. Tych koniecznych związków w' gospodarstwie nikt usunąć nie potrafi.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#HermanDiamand">Panowie skarżą się, że ubranie jest nie do nabycia. Jesteśmy w tem położeniu, że wełny w kraju prawie wcale niema, bawełny zaś wcale nie produkujemy, a jesteśmy jeszcze blokowani i dlatego dostać odzieży nie można.</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#HermanDiamand">Materiałów jest tak mała ilość, że tylko niewiele ludności może się zaopatrzyć w ubranie, a ogromna większość ludzi chodzi w łachmanach, w odzieży przedwojennej, albo w najlichszych ubraniach nabytych w czasie wojny, nie specjalnie chłopi, ale wszystkie warstwy ludności. Ale to jest klęska przyrodnicza. Nie mamy wełny i nie mamy bawełny. Pod tym względem społeczeństwo jest bezsilne. Żyjemy jedynie nadzieją, że uda się na kredyt dostać bawełnę z gwarancją państwa w Anglji, że Łódź dostanie za pół miljona marek bawełny, że potem postąpimy tak samo z wełną i wtedy będziemy mieli produkcję odzieży w dostatecznej ilości i po odpowiedniej cenie. Jeżeli nam się poszczęści pod tym względem, to za trzy miesiące rozpocznie się produkcja materjałów bawełnianych i do końca jesieni możemy mieć znaczną ilość materjałów wyrobionych w kraju. Ale jeżeli ze sprowadzaniem wełnianych i bawełnianych materjałów są ogromne trudności, których na razie państwo pokonać nie może, to czyż należy za to wygłodzić własną ludność? Czy to ma być ta zemsta, rewanż? I na kim? Na ludności pozbawiając ich chleba?</u>
          <u xml:id="u-31.33" who="#HermanDiamand">Górnicy są w podobnem położeniu co rolnicy. I gdybyśmy im mieli płacić za straszną podziemną robotę tyle, ażeby mogli się odziać, toby cetnar metryczny i węgla kosztował 30 albo 40 koron miast 12. Ci ludzie, którzy nie nie mają prócz tego, co na sobie, cierpliwie znoszą swoje położenie. I dla nich odzież jest może bardziej potrzebną, niż dla rolnika, a jednak chodzą w łachmanach, cierpią i czekają chwili zbawienia dla nas wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-31.34" who="#HermanDiamand">Nie mogę więc uznać tego argumentu, ho z tego, że metr materiału kosztuje 600 koron, nie wynika, że mamy inne ceny tak podnieść, aby każdy mógł sobie ubranie kupić. Wobec małej ilości towaru i rosnącego popytu ceny szłyby stale w górę, aż ilość mogących kupić spadłaby do stanu teraźniejszego. Dlatego nie uznaję związku między temi dwoma żądaniami. Jak źle i smutno jest bez odzieży, to wiemy, ale ostatecznie bardzo mało ludzi zginęło z tego powodu, że nie mieli się w' co ubrać. Natomiast mogę się powołać na pana ministra zdrowia, że wielu zginęło z powodu braku żywności lub z powodu złej, nieodpowiedniej żywności.</u>
          <u xml:id="u-31.35" who="#HermanDiamand">Dlatego proszę Panów o przyjęcie wniosku, proszę Panów odstąpić od obrony interesów pewnej warstwy, której interesy nie dadzą się pogodzić z interesami ogółu, a do tych panów, którzy żądają podwyższenia cen, apeluję, ażeby chcieli zrozumieć ogólne położenie państwowe i byli cierpliwi, aż rzeczywiście będzie można wprowadzić wolny handel i wolny obrót zbożem.</u>
          <u xml:id="u-31.36" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje napowrót przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-31.37" who="#HermanDiamand">Ja nie wiem, co się stanie i jak się społeczeństwo będzie odnosić w przyszłości do państwowej gospodarki żywnością, ale to wiem, że dzisiaj odstąpić od przymusowego handlu, a pozostawić wolny obrót zbożem znaczy popierać paskarstwo i sprowadzać bezpotrzebnie nędzę na całą ludność, która sama zboże i chleba nie produkuje.</u>
          <u xml:id="u-31.38" who="#HermanDiamand">Co do wywodów kolegi o ziemniakach i o winach kolei, to mogę swobodnie pozostawić głos panu ministrowi kolei, aby powtórzył swoje wyjaśnienie. Co do ziemniaków, to komisja zdecydowała się pozostawić wolny handel, a to z tego powodu, że transport i przechowywanie ich jest trudne i że mamy ich tyle, że przez wolny handel ceny w górę nie pójdą. Ta kie było stanowisko większości komisji ' liczę, że takie same będzie stanowisko Wysokiej Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Daszyński zgłosił wniosek o przerwanie rozprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#IgnacyPostolski">Proszę o głos w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Postolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#IgnacyPostolski">Po wyczerpaniu listy mówców, zapisanych do głosu, chcemy my zabrać głos w lej sprawie, która nas bardzo interesuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poddaję pod głosowanie wniosek o przerwanie rozprawy. Kto jest za tym wnioskiem, proszę, aby powstał z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest mniejszość; dyskusja trwa dalej. Głos ma p. Śrótka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomanŚrótka">Wysoka Izbo! Sprawa aprowizacji w kraju, jest sprawą ze wszech miar ważną i jakkolwiek mniejszość gospodarzy była zawsze krzywdzona, jednakże tak jak głosowaliśmy w komisji aprowizacyjnej. tak również w plenum głosować będziemy za przyjęciem wniosku w całości.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RomanŚrótka">Co do punktu trzeciego, sam jako gospodarz małorolny, muszę stwierdzić, że tak jak stan wyjątkowy nie jest groźny dla człowieka spokojnego, tak samo i ten punkt dla tych, którzy kontyngent już oddali, nie jest również groźnym. Dopatrujemy się w nim raczej bicza dla tych, którzy obowiązku nie spełnili. Gospodarze małorolni, a w szczególności gospodarze mniej zasobni i biedni na wezwanie rządów okupacyjnych, jak również i na wezwanie rządu polskiego oddali, co mogli oddać i dla nich ten punkt nie jest straszny. Mówię to na podstawie tego, że w okolicach, które mam zaszczyt reprezentować, są dwory, gdzie na 3000 cntn. zboża, przeznaczonych do odstawienia, odstawiono tylko 700. Nie rozumiem dla czego, kiedy się wysyła ekspedycje karne po odbiór zboża, kiedy zabiera się u gospodarzy małorolnych, 10, 12 morgowych resztę, na obszarach większych tyle się pozostawia. To są rzeczy niedopuszczalne. Jeżeli wyrzucimy ten punkt z ustawy, to uprawnimy tych wszystkich, którzy zboża nie oddali do tego, że i nadal nie będą się poczuwali do tego obowiązku.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#RomanŚrótka">Sądzę, że wykonanie właśnie tego punktu spoczywa w dużej mierze w rękach tych, do których należy egzekutywa. Jeżeli to będą wykonywać ludzie rozsądni, to będą się kierowali tem, że sam widok gospodarstwa, ilość gruntu będą świadczyły, czy kto może mieć więcej zboża poza tem, czego nie schował.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#RomanŚrótka">Z wyżej przytoczonych powodów byłbym zdania, że punkt 3 należy przyjąć w całości, bo jeżeli ktoś daje sam dobrowolnie, to nie powinniśmy go jeszcze do tego zmuszać. Ale to nie przeszkadza, czy na przyszłość nie stałbym za tem, aby od dn. 1 sierpnia handel zbożem był wolny. Rozumiem wywody posła Diamanda, który doskonale umiał to scharakteryzować, że nie powinno się kupna ubrania uzależniać od tego, czy ja dostanę tyle lub mniej za korzec zboża. Ale jeżeli on umiał doskonale znaleźć wyjście w jednym kierunku idąc, to ja znowu stanę w obronie gospodarzy mniejszych i słuchałbym pilnie zdania jego, jak ich stratom zaradzić. Jeśli w dekrecie Ministerstwa ta sprawa była załatwiona połowicznie i zwolnione były mniejsze obszary, to ciekaw byłbym bardzo, jaką korzyść przyniosłoby państwu, gdyby gospodarstwu mało produkującemu, zabierała się wszystko, a potem uprawniało się je do żądania od aprowizacji tego zboża na powrót.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#RomanŚrótka">Nie dowodzi to, bym chciał popierać paskarstwo, chcę tylko podnieść, że prócz produktów rolnych nie upaństwowiono żadnych innych produktów, a tu gospodarz z wyjątkiem ubrania, które może ewentualnie jeszcze i z własnych samodziałów zrobić, potrzebuje mnóstwo niezbędnych rzeczy na obróbkę ziemi, rzeczy, których ceny niepomiernie rosną. Dlatego my gospodarze bardzo chętnie zgodzimy się na to, żeby nie podnosić nadmiernie cen zboża, ale niechże państwo, idąc dalej po tej samej linii przymusu, zajmie się tem, żeby nam dać możność kupna wszystkiego po cenach przez państwo wyznaczonych, a odpowiadających cenom zboża, które będziemy państwu oddawać. W przeciwnym razie staniemy się znowu kategorią ludzi, którzy będą musieli własne gospodarstwa obdłużać, aby utrzymać rodziny. Bo jeżeli w czasie wojny gospodarstwa zrobiły jakikolwiek interes, to w każdym razie nie te, które mają niżej 20 morgów, bo te zaledwie wystarczają na wyżywienie. W dzisiejszych warunkach po 5-latach wojny sprzęt z gospodarstwa 2-morgowego ziemi średniej daje raptem tyle, żeby wyżywić rodzinę, składającą się z 8 osób, a przy tem musi się pracować po 16 godzin na dobę.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#RomanŚrótka">Do braku zboża w ostatnich czasach skutkiem właśnie tego połowicznego załatwienia i częściowego handlu prywatnego, który w należytej mierze i w swoim czasie nie został przez rząd cofnięty, przyczyniło się i to jeszcze, że u władz jest brak należytej, sprężystej organizacji i egzekutywy.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#RomanŚrótka">Swego czasu poruszono sprawę potajemnego gorzelnictwa. I na to jeszcze muszę zwrócić pobieżnie uwagę odnośnych władz, że gorzelni, jak wtedy wykazano, jest w kraju czynnych bardzo dużo. Ile przerabia jedna gorzelnia, o tem mówiono. Te gorzelnie szerzą się nadal, bo chociaż im się zabiera wyroby i maszyny, ale nie nakłada się dotychczas kar żadnych. Przydałoby się, żeby odpowiednie organy wykonawcze, względnie zarząd skarbowy, albo władze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przekazały organom samorządnym, drogą administracyjny prawo karania tajnych gorzelników, a wtedy się to zło ukróci.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#RomanŚrótka">Ale oprócz tego, co już wyłuszczono w dzisiejszej dyskusji nad kwestią aprowizacji, dzieją się rzeczy wprost okropne. Dzieją się wprawdzie istotnie nadużycia i tam, gdzie gospodarstwa produkujące zboże, chowają je i sprzedają za ceny wyższe, ale trudno zrozumieć, że to wszystko, co rząd ma w swoim ręku, a co przychodzi z za granicy drogą, która jest wiadoma tylko rządowi, dostaje się w ręce ludzi niepowołanych.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#RomanŚrótka">Otóż mam tu przed sobą dokumencik, gdzie do posła z Łęczycy pisze delegacja żywnościowa miasta Łęczycy zawiadomienie treści następującej:</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#RomanŚrótka">Łęczyca, dnia 26/IV 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#RomanŚrótka">Do P. Kamińskiego, posła m. Łęczycy.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#RomanŚrótka">Zawiadamiamy Sz. Pana, że w tych dniach zgłosił się do nas mieszkaniec m. Łęczycy, żyd Korek z propozycją sprowadzenia 5–10 wagonów mąki amerykańskiej z warunkiem, że zapłacimy mu po 15 f. na funcie drożej, jak płaciliśmy w Warszawie i wydamy przepustkę na przewiezienie tej mąki.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#RomanŚrótka">Propozycję tę władze tutejsze odrzuciły.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#RomanŚrótka">Przewodniczący Kozłowski.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#RomanŚrótka">Konsumenci uderzają przedewszystkiem w gospodarzy, jako pierwsze ogniwo łańcucha aprowizacyjnego, ale jeśli bliżej w te sprawy wejrzymy, widzimy, że rzeczy najokropniejszych dopuszczają się właśnie te czynniki, które są powołane do ukrócenia nadużyć i dostarczania produktów w ręce odpowiednie po cenach maksymalnych. Powinno się tedy wydać prawa i przepisy, któreby udaremniły możność dalszych nadużyć.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#RomanŚrótka">Gdyby sytuacja, w jakiej w tej chwili żyjemy, nie miała się na przyszłość zmienić, powinien rząd, względnie Ministerstwo Aprowizacji do 1-go czerwca r. h. przedłożyć plan gospodarki wyżywienia ludności na rok przyszły 1919/20, a nadto przystąpić już do organizowania ciał, jakie były za czasów okupacji, t. zw. komisji statystycznych, któreby zajęły się spisem zboża i powołały z pośród ludności czynniki odpowiednie, godne zaufania, celem przygotowania całego materiału w pierwszych dniach przed zbiorami przyszłemi, by móc szybko uchwycić zboże w momencie, kiedy jeszcze nie będzie wymłócone.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#RomanŚrótka">Jeżeli ta sprawa będzie załatwiona tylko tak, jak to robiły władze aprowizacyjne roku obecnym, to na następny rok będzie taki sam stan rzeczy, jak teraz, a może być jeszcze gorszy.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#RomanŚrótka">Oto kilka uwag, które mi się nasunęły. Życzyłbym sobie, aby były przyjęte do wiadomości i w miarę sił wykorzystane dla dobra kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wasilewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RomualdWasilewski">Wysoka Izbo! Klub mój głosować będzie za wnioskiem komisji w całej jego rozciągłości.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#RomualdWasilewski">Jakkolwiek zdajemy sobie sprawę, że handel zbożem za pomocą nakładania kontyngentu godzi bezpośrednio w drobnych rolników, jednak z całą świadomością widzimy, że u nas prócz włościanina, który jest takim handlem do pewnego stopnia pokrzywdzony, są jeszcze inni, którzy czują się biednymi i dla których właśnie zniesienie handlu kontyngentowego byłoby bezwątpienia katastrofą.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#RomualdWasilewski">Jako włościanin uważam, że możemy jeszcze zgodzić się na to, aby taki stan rzeczy trwał przynajmniej do nowych zbiorów.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#RomualdWasilewski">Jest poprostu nie do pomyślenia, ażeby projekt posła kolegi Dąbskiego mógł być w jakiejkolwiek formie przyjęty. Gospodarstwo bez rachunku, gospodarstwo, które polega na tem, że państwo dokłada na pokrycie niedoborów, wytwarzających się na skutek wydawania chleba po cenie dotychczasowej, samo natomiast państwo kupuje zboże po cenie rynkowej, paskarskiej, doprowadziłoby nas do katastrofy skarbowej i dlatego uważam, że laki projekt jest nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#RomualdWasilewski">Skarb jest biedny i dlatego, choć dzisiejsza cena kontyngensowa nie może pokryć kosztów produkcji drobnego włościanina, to jednak trzeba ją utrzymać. Jest rzeczą jasną, że produkcja po tej cenie i opłaca się tylko na większych obszarach, w większych majątkach, bo tam sprzedaje się większą ilość zboża. W stosunku do włożonej pracy, obecna cena zboża jest zupełnie dobra, ale nie wystarcza ona, gdy się weźmie na morgę stosunek do materjałów pierwszej potrzeby, do ubrań, do skór, do rozmaitych maszyn i narzędzi rolniczych. Dlatego leż najmniej wystarcza ona tam, gdzie się zużywa więcej tych ubrań, tych materjałów. Rzeczą jest po prostu konieczną, ażeby przy przyszłych zbiorach było to wzięte pod uwagę, w przeciwnym razie drobny producent doszedłby do zupełnej katastrofy. Uważam jednak, że w żaden sposób wolny handel zbożem nie unormuje tych cen, jak to się niektórym zdaje. Przeżywamy w tym okresie wojny czasy anormalne; które nie dadzą tak łatwo wolnej gospodarki zbożem wprowadzić. Uświadamiam sobie, że kraje, które naprawdę zechcą wyjść z tej wojny z jakim takim rachunkiem, będą prowadziły zakup zboża przez nakładanie cen i kontygentów jeszcze przez wiele lat nawet po wojnie. Uregulowanie ceny towarów pierwszej potrzeby, uprzystępnienie drobnemu rolnikowi nabycia ich po cenach, odpowiadających cenom zboża, jest także jednym z środków zaradczych, bo w ten sposób pozbylibyśmy się pośredników, którzy niejednokrotnie bardzo wiele szkodzą. I dlatego uważam, że te kilka miesięcy nie skrzywdzi nas tak bardzo.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#RomualdWasilewski">Co do zarzutów, jakoby Ministerstwo Komunikacji wprost utrudniało dowóz towarów, nie chcę tych spraw sądzie. Uważam, że żyjemy w okresie organizowania się państwa, więc są niejednokrotnie wielkie niedobory, którym niezawsze można zaradzić. Ale zaprzeczyć się nie da, że gospodarka w tem ministerstwie jest do pewnego stopnia zła. Są np. okręgi, w których jest większa ilość zboża, większa ilość ziemniaków, lecz ich stamtąd wydostać nie można. Są takie okręgi nawet, z których przy dobrych chęciach dałoby się te produkty bardzo łatwo wywieźć, a jednak nie wywozi. Te okręgi starały się zwrócić na to uwagę Ministerstwa Komunikacji, lecz uwagi ich nigdy uwzględnione nie zostały. I trzeba to podkreślić, gdyż w tem właśnie leży niezrozumiała gospodarka Ministerstwa Komunikacji. Z okręgu, który ja reprezentuję, zwracaliśmy uwagę na to, że jest wiele zboża, jest bardzo wiele ziemniaków i że trzeba je wywieźć. Ludność była zdecydowana na razie oddać je chociażby bez zapłaty, byli włościanie, którzy zwracali się do wydziału wykonawczego Rady powiatowej i powiedzieli: wywieźcie zboże, a jeśli nie macie pieniędzy, damy na kredyt. Widać z tego, że z okręgu tego można było bardzo dużo zboża uzyskać. Tymczasem z braku komunikacji dało się wywieźć bardzo mało. Jest to w tym wypadku wina przedewszystkiem Ministerstwa Komunikacji, że nie starało się odpowiednio zorganizować wywozu, który był bardzo możliwy, bo istnieje kolejka, położona w stronę kordonu, w stronę Galicji. Wystarczyło przedłużyć ją na przestrzeni 10 wiorst i połączyć Rypin z Sierpcem, gdyż o tym okręgu właśnie mówię. Tymczasem jak się dowiaduję Ministerstwo Komunikacji może nawet nic nie wie o tej kolejce, która dotychczas pozostawiona jest na łasce Opatrzności. Kilkakrotnie zwracaliśmy uwagę na to, że ona jest, ale nikt się tani jeszcze nie pojawił, nikt nie odebrał rachunków i nie kontrolował tej kolejki i tym podobnych czynności nic wykonywał.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#RomualdWasilewski">Ażeby nam aprowizacja wystarczyła, jest także rzeczą konieczną, by i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, przez policję, przez milicję swoją czujność powiększyło. Dzieją się nieraz rzeczy wprost skandaliczne. Z naszego okręgu dochodzą nas często słuchy, że w niektórych miejscowościach rolnicy włościanie nie są w stanie dostarczyć tyle zboża i mięsa, ile policja, podkreślam policja, przeszmugluje za granicę. Mówię o policji komunalnej w naszym okręgu. Straż, która ma bronić granic, szmugluje całą parą i stara się wszystko przeszmuglować. Dlatego koniecznem jest, ażeby czujność Ministerstwa Aprowizacji była większa, ażeby ono starało się wszystkiemi siłami wydostać zboże z tych okręgów. Jeżeli Ministerstwo Komunikacji do nowych żniw nic nie przedsięweźmie, ażeby z tych okręgów, z tych pasów nadgranicznych, gdzie szmugiel idzie na wielką skalę, zboże wywieźć zaraz po żniwach, to znowu minie cały rok, z tych okręgów ani jednego korca zboża nie wydostaniemy, bo drogą utartą wszystko pójdzie za granicę.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#RomualdWasilewski">Uważam, że przez wprowadzenie wolnego handlu podług projektu pana kolegi posła Dębskiego, formalnie by się upoważniło do większego paskarstwa, niż to które dzisiaj tak kwitnie i dlatego właśnie klub nasz jest przeciwny wnioskowi posła Dąbskiego, natomiast głosować będziemy za wnioskiem komisji aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#RomualdWasilewski">Jeśli chodzi o propozycję, aby wolny handel dopuścić w centrum kraju, a w okręgach nadgranicznych utrzymać handel kontyngentowy, to uważam, że nie da się tego w całej rozciągłości zastosować. Można zrobić tylko tyle, żeby w tych okręgach monopol handlu oddać w ręce spółek, w ręce ludzi, którzyby się temu naprawdę oddali. Gdyby jednak ministerstwo, inne okręgi pomijając, w tamtych chciało wolny handel utrzymać, byłoby to rzeczą niesprawiedliwą.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#RomualdWasilewski">Ażeby poprostu wytłumaczyć się, dlaczego chcemy głosować za wnioskiem komisji w całej rozciągłości nawet z § 3, który atakował kolega z klubu Piastowców, podnoszę, że jesteśmy zdania, że zboże trzeba wszystko wybrać, że więc ten punkt jest zupełnie na miejscu, bo jeszcze dzisiaj ludność niektórych miejscowości ma większą ilość zboża, którą zabrać trzeba. Prawda, są wyjątki, w Królestwie, jak i w Galicji. Ale jest też sporo okręgów, gdzie referentami aprowizacyjnemi byli ziemianie, obszarnicy i tam można podejrzewać wielkę stronniczość w rozłożeniu kontyngentów'. W tych okręgach trzeba dotychczasowe kontyngenty poddać rewizji do pewnego stopnia. Prosiłbym tedy, żeby klub Piastowców zechciał zgodzić się na poprawkę, którą do § 3 zgłosiliśmy. Wraz z poprawką, którą w imieniu naszego klubu zgłosiłem, brzmi wniosek komisji w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#RomualdWasilewski">„Aby na wypadek, gdyby stosowanie dotychczasowych przepisów nie dało do 15 maja r. b. pożądanego wyniku, przedłożyć Sejmowi ustawę, upoważniającą go do objęcia całego zasobu zboża, pozostającego jeszcze w rękach większych producentów, pozostawiając im ilości potrzebne na zasiew i wyżywienie”.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(P. Diamand: Co to znaczy większych?)</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#RomualdWasilewski">Rozumiemy to tak, że drobnym właścicielom tego zboża brak.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#komentarz">(Głos: Do 6 morgów są wolni)</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#RomualdWasilewski">My uważamy, że nieraz gospodarstwa 15 albo 20 morgowe nie dają tyle zboża, ile przy dobrej ziemi dać może gospodarstwo 6 morgowe, i dlatego tego rodzaju poprawka byłaby w zupełności na miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#BolesławFichna">Wysoki Sejmie! Do tego ogólnego, a smutnego obrazu naszej sytuacji żywnościowej, przedstawionego przez moich poprzedników, nie wiele mam do dodania. Sytuacja jest jak wiadomo smutna i rozpaczliwa. Wobec tego można mówić jeszcze o szczegółach.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#BolesławFichna">Korupcja, sprzedajność, łapownictwo kwitną u nas i doszły już do zenitu. Wszystko to, co uprawiało na ziemiach polskich znane łapownictwo rosyjskie, wszystko to, co uprawiała biurokracja austriacka, zlało się do tego ogólnego naszego polskiego koryta, a nawet w czasie wojny spotęgowało się jeszcze.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#BolesławFichna">Uczynię tylko dwa sprostowania faktyczne do przemówień moich poprzedników. P. kolega Arciszewski stwierdził, że porucznikowi straży pogranicznej Majewskiemu dawano 100.000 za to, by spał całą noc, tymczasem miał on spać tylko 3 godziny.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#BolesławFichna">Co zaś do żądań p. kolegi Dąbala, to gdyby tak przewożono wózkami owe drobne ilości z powiatu do powiatu, to nie wiem czy byłoby to dobrze, bo przecież nasi chłopi już to robią. Wożą zboże do młyna, niby dla siebie, w drobnej ilości, a później najczęściej oddają je na pasek.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#BolesławFichna">Oto kilka przykładów z naszej praktyki aprowizacyjnej, szczególniej w powiatach pogranicznych. Jeśli chodzi o Włocławek i wogóle o Kujawy, to wiemy, że powiaty takie, jak nieszawski, są najbogatsze w zboże, a przecież tam czuje się brak zboża i chleba. Trzeba specjalnie sprowadzać z Ameryki zboże dla powiatu Włocławskiego i Nieszawskiego, a Włocławek i Aleksandrów cierpią głód, bo zboża nie mają, a właściciele, tak mniejsi jak więksi, sprzedają robotnikom zboże w pasku i to tak sprytnie, bo już nie za pieniądze, które ewentualnie będą stemplowane, lecz za specjalne pokwitowania, które mają być spłacane później, kiedy będzie polska moneta. Miasto Aleksandrów przez burmistrza powiatu nieszawskiego zwróciło się do naszych posłów o pomoc, bo ten najbogatszy powiat Nieszawski dostarczyć zboża Aleksandrowowi niestety nie może, gdyż zboże to idzie całkowicie i na pasek.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#BolesławFichna">Takie fakty oczywiście można wyliczać w nieskończoność.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#BolesławFichna">Miasto Pabjanice otrzymało zboże dopiero wtedy, kiedy urzędnikowi Wolskiemu dano łapówkę. Żyrardów kartofli do dziś otrzymać nie może, bo brak wagonów. Wogóle ministerstwo mówi nam ciągle o braku wagonów. Kiedy magistrat miasta Łodzi zwrócił się do ministerstwa z prośbą o danie wagonów na węgiel, wagonów nie było.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(Głos: Pomarańcze!)</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#BolesławFichna">Ale za to prywatne przedsiębiorstwa węglowe składają magistratowi m. Łodzi oferty publiczne, że jeśli dostaną prowizji 60 fenigów od korca, to węgla będzie tyle, ile magistrat zażąda, a wiemy, że magistrat m. Lublina stale korzysta z tego, bo chce, żeby ludność miała opał.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#BolesławFichna">W pogranicznych powiatach zboże spasają, bo zboża jest dużo, a sprzedaż tuczonych świń bardziej się opłaca, niż sprzedaż zboża. Wiele tego rodzaju faktów możnaby przytoczyć.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#BolesławFichna">Jesteśmy bezwarunkowo przeciwni wolnemu handlowi. Gdyby koledzy Piastowcy, którzy zresztą byli na wspólnym wiecu w Pabjanicach wzięli pod uwagę głosy robotników, które się tam wówczas rozlegały, kiedy p. Wyrzykowski referował o wolnym handlu, gdyby sobie przypomnieli burzę, jaka się tam podniosła, toby takich wniosków nam tu nie stawiali.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#BolesławFichna">Wiemy, że jeśli chodzi o pograniczne powiaty, to pewien względny wolny handel istnieć tam powinien, ale trzeba położyć silną rękę na rozpanoszenie się panów starostów, którzy są panami powiatów i rządzą się, jak im się podoba.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#BolesławFichna">Oto, kilka faktów, które chciałem tutaj podkreślić. Pozatem w imieniu mojego klubu składam następujące poprawki.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#BolesławFichna">Drugi artykuł należy całkowicie znieść, bo jeżeli, jak mówi art. 2:</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#BolesławFichna">„aby utrzymał do dnia 15 sierpnia r. b. dotychczasowy system ściągania kontyngentów zbożowych w myśl rozporządzenia Ministra Aprowizacji z dnia 23 listopada 1918 r. § 5–6–7 (Wiadomości Ministerstwa Aprowizacji)”, to znaczy, że będziemy popierali dotychczasowy zły system ściągania zboża. Dlatego uważam, że art. 2 należy wykreślić.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#BolesławFichna">Do art. 3-go składani następującą poprawkę: Część pierwsza, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#BolesławFichna">„aby na wypadek, gdyby stosowanie dotychczasowych przepisów nie dało do 15 maja r. b. pożądanego wyniku, przedłożyć Sejmowi ustawę” ma być wykreślona. Natomiast niech art. 3 ma brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#BolesławFichna">„Upoważnić Ministerstwo Aprowizacji do objęcia całego zasobu zboża, pozostającego jeszcze w rękach producentów, pozostawiając im ilości potrzebne na zasiew i wyżywienie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zgłoszono do mnie wniosek o zamknięcie dyskusji. Proszę tych Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja zamknięta. Głos ma jeszcze p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KarolMierzejewski">Chcę parę słów powiedzieć w sprawie poprawek. Co do poprawki p. Dąbala.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#KarolMierzejewski">„Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, by zaprowadziło między powiatami wolny obrót zbożem drobnemi ilościami, przeznaczonemi na własne zapotrzebowanie”. W imieniu komisji aprowizacyjnej muszę oświadczyć, że na tę poprawkę zgodzić się nie możemy, gdyż naprawdę jest ona zaprzeczeniem uchwały komisji aprowizacyjnej, i wprowadza wolny handel. Określenie „drobna ilość” jest nieuchwytne, bo drobna ilość może być od garnca do ćwierci, do pół korca. Ten kto przyniesie pół korca pięć albo dziesięć razy dziennie, przeniesie już parę korcy i w ten sposób przemytnictwo będzie kwitło jak najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(Głosy: Wszystko by wynieśli)</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#KarolMierzejewski">Co do wniosku p. Koczura, aby rząd jak najspieszniej przedłożył projekt cen maksymalnych na wszystkie przedmioty codziennego użytku, to jestem za dodaniem tego punktu.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#KarolMierzejewski">Co do poprawki p. Wasilewskiego, aby i w punkcie trzecim po słowach „pozostającego jeszcze w rękach” wstawić słowa „większych” na tę poprawkę również się zgodzić nie mogę. Nie porozumiewałem się jeszcze z członkami komisji aprowizacyjnej, ale myślę, że są tego samego zdania, gdyż stanowisko to zgadza się z zasadą: równe prawa i równe obowiązki. Prawa muszą mieć tak więksi, jak i mniejsi właściciele, ale także równe obowiązki. Przypomnę p. Wasilewskiemu ze smutkiem, że stwierdzono, iż właśnie duży niedobór jest ze strony drobnej własności. Jest to rzecz przykra, ale praw dziwa. Na 100% należy się od drobnej własności 90%, czyli, że drobna własność odstawiła tylko 10% kontyngentu, natomiast większa własność odstawiła 80%.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#komentarz">(Głosy: Nie wszędzie. P. Witos: Co jest tego powodem? P. Diamand: Niech jedni, i drudzy oddadzą zboże, a będzie dobrze. Wrzawa. Marszałek dzwoni).</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#KarolMierzejewski">Ja przytaczam fakty i nic więcej, to co jest znane i ogólnie, jeżeli te fakty są nieprawdziwe, to proszę je sprostować. Ministerium Aprowizacji te dane nam przedłożyło, że niniejsza własność odstawiła 10% kontyngentu, a większa własność 80%. Nie znaczy to, żeby większa własność miała być zwolniona od pozostałych 20%, i te 20% większa własność odstawić powinna, jak również mniejsza własność swoje 90%.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#komentarz">(Głosy: Których nie mają!)</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#KarolMierzejewski">Dlatego nie mogę się zgodzić na dodanie słów „większych”, lecz jestem za pozostawieniem tego zdania tak jak jest: „Pozostającego jeszcze w rękach producentów”, to jest tak większych, jak i mniejszych, od których się zboże należy.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#komentarz">(Głos: W jednym majątku znalazłem 12 stert zboża niewymłóconych)</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#KarolMierzejewski">Wnioski p. Fichny rozumiem w ten sposób, że w miejsce punktu 2 i 3 ma przyjść jeden punkt 2, dotyczący upoważnienia Ministerstwa Aprowizacji. Ja na ten punkt osobiście się zgodzę, bo prawo powinno być wykonane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy zatem do głosowania. Przypuszczani, że o ile nie było opozycji, to wnioski komisji są przyjęte. Mianowicie wniosek komisji punkt 1.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd:</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WojciechTrąmpczyński">1. aby natychmiast wprowadzić wolny handel ziemniakami we wszystkich dzielnicach Polski, z tem, by kontyngenty wyznaczone zostały w całości odstawione”.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Punkt 1-szy bez opozycji jest przyjęty. Co do punktów 2 i 3 jest wniosek p. Fichny, który nadaje im takie brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#WojciechTrąmpczyński">„Upoważnić Ministerstwo Aprowizacji do objęcia całego zasobu zboża, pozostającego jeszcze w rękach producentów, pozostawiając im ilości potrzebne na zasiew i wyżywienie”.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Fichny, ażeby powitali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Oprócz tego jest poprawka p. Wasilewskiego do punktu 3, ażeby po słowach „pozostającego jeszcze w rękach producentów” dodać słowo „większych”. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Wasilewskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka upadła, zatem wnioski komisji punkt 2 i 3 są przyjęte w redakcji komisji. Tak samo do punktu 4 niema poprawki. Do punktów 5 i 6 takie niema poprawki, uważam je za przyjęte. Jako punkt 7 jest wniosek p. Koczura, ażeby Rząd jak najśpieszniej przedłożył projekt cen maksymalnych na wszystkie przedmioty codziennego użytku. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek przyjęty. Oprócz tego jest jeszcze rezolucja p. Dąbala, którą brzmi:</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, by zaprowadziło między powiatami wolny obrót zbożem drobnemi ilościami, przeznaczonemi na własne potrzeby”.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek ten odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Ten punkt porządku dziennego jest załatwiony. Jest jeszcze kilka wniosków nagłych.</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Przy tej sposobności zwracam uwagę pp. Posłów na jedną rzecz. Zdarza się często, że przy motywowaniu nagłości wniosków posłowie wygłaszali bardzo długie mowy. Ja to uważam za pewne nadużycie, bo w ten sposób przemawia się już in merito. Proponuję i nadal chcę się trzymać tej taktyki, aby kwestię nagłości uważać za wniosek formalny, a więc, by w sprawie nagłości nie wolno było mówić dłużej niż 5 minut.</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-44.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosków nagłych, które dzisiaj nadeszły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JanBryl">Wniosek posłów J. Daszyńskiego, Barlickiego i tow. w sprawie uznania dnia 1 maja za święto pracy.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#JanBryl">„Dzień pierwszy maja uznaje się za powszechne w całej Polsce święto pracy. Za świętowanie w dniu 1 maja nie wolno nikogo usuwać z zajmowanego stanowiska, ani też potrącać mu w jego płacy zarobkowej.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#JanBryl">Uzasadnienie:</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#JanBryl">Od szeregu lat robotnicy polscy porzucają w dniu 1 maja pracę, manifestując uroczyście w imię swych ideałów i dążeń. Rząd rosyjski, a później niemieckie i austriackie władze okupacyjne nie szczędziły z tego powodu ruchowi robotniczemu najostrzejszych represji. Przemysłowcy potrącali świętującym z ich płacy zarobkowej, wywołując słuszne oburzenie, a nieraz nową falę strajkową. Sejm Ustawodawczy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej winien położyć kres tym przedawnionym stosunkom, winien uznać głośno i wyraźnie, że klasa robotnicza ma prawo do własnego uroczystego święta”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie nagłości ma głos p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#IgnacyDaszyński">Zrzekam się głosu. Proszę o głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przeciwko nagłości ma głos p. Łabęda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JulianŁabęda">Zrzekam się głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość upada. Wniosek zostanie odesłany do komisji ochrony pracy.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na ławach posłów socjalistycznych. P. Daszyński: Ładny Sejm ludowy! Zrobiliście w tej chwili bezdenne głupstwo, idjotyczne głupstwo!! Protesty, wrzawa. Marszałek dzwoni).</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Daszyńskiego przywołuję do porządku za użycie słowa „głupstwo”. Takich słów używać tu nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#komentarz">(P. Korfanty: Brawo!)</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie następnego wniosku nagłego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JanBryl">Wniosek nagły posłów Sejmowego Związku Ludowo - Narodowego, Polskiego Zjednoczenia Ludowego, Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”, Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie”, Narodowego Związku Robotniczego i Klubu Prasy Konstytucyjnej w sprawie święta narodowego trzeciego maja.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JanBryl">Wysoki Sejm raczy uchwalić następującą ustawę:</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JanBryl">Ustawa z dnia o święcie narodowem trzeciego maja.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#JanBryl">Art. 1. Dzień trzeciego maja, jako rocznica Konstytucji 1791 roku, ustanawia się w całej Rzeczypospolitej Polskiej, jako uroczyste święto po wieczne czasy.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#JanBryl">Art. 2. Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#JanBryl">Art. 3. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem 3 maja 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(Posłowie socjalistyczni opuszczają salę).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu zapisał się ks. p. Lutosławski.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Lutosławski: Zrzekam się głosu)</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#komentarz">(Wszyscy)</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jednomyślnie przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek, ażeby dziś uchwalić ten wniosek in merito. Do głosu nikt się nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za przystąpieniem do rozpatrywania tego wniosku in merito o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#komentarz">(Wszyscy)</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do rozprawy in merito.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#komentarz">(Głosy: Bez dyskusji!)</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem odczytanej tu ustawy, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#komentarz">(Wszyscy)</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa jest przyjęta en bloc w drugiem czytaniu. Jest propozycja, aby przystąpić do trzeciego czytania. Do głosu nikt się nie zapisał. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy en bloc w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#komentarz">(Wszyscy)</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa jest jednomyślnie przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie następnego wniosku nagłego.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#komentarz">(Posłowie socjalistyczni powracają na sale).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#JanBryl">Wniosek nagły p. Wojdalińskiego i tow. w sprawie wybuchu w składach z amunicją w Lublinie.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#JanBryl">W dniu 12 kwietnia b. r. mniej więcej o godz. 4-ej zrana wyleciały w powietrze 2 składy z amunicją w Lublinie. Wybuch był tak silny, iż w całem mieście niema prawie jednego domu, w którymby nie powypadały szyby lub drzwi i okna. Wiele osób zostało poranionych, a kilkanaście, szczególniej kobiet, uległo rozstrojowi nerwowemu. W mieście panuje ogólne przekonanie, iż sprawcami są komuniści. Jednakże władze wojskowe ogłosiły w swoim czasie komunikat prasowy, w którym oświadczają, iż działała w tem vis major.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#JanBryl">Wobec tego niżej podpisani posłowie wnoszą:</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#JanBryl">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#JanBryl">Wzywa się Rząd, aby na najbliższem posiedzeniu Sejmowem wyjaśnił:</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#JanBryl">1. na podstawie czyich i o ile fachowych badań i orzeczeń został wydany komunikat Ministerstwa Wojny, przypisujący wybuch vis major,</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#JanBryl">2. jakie środki zamierzają przedsięwziąć na przyszłość Ministrowie Spraw Wewnętrznych i Wojny, aby podobne wybuchy nie miały miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy kto zabierze głos w kwestii nagłości?</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Stawiam nagłość wniosku pod głosowanie. Kto z Panów jest za nagłością, zechce powstać z miejsca. Stwierdzani, że stoi większość. Nagłość przyjęta. Wniosek ten będzie odesłany do komisji wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie następnego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#JanBryl">Wniosek nagły posłów: Witosa, Bardla, Kiernika i tow. imieniem Klubu Posłów P. S. L. Piastowców, w sprawie wykonania uchwały Sejmu z dnia 4 kwietnia 1919 r. co do zjednoczenia oswobodzonych od najazdu bolszewickiego północno-wschodnich ziem polskich z ich stolicą Wilnem z Rzeczypospolitą Polską.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#JanBryl">Dzięki bohaterskim walkom polskich wojsk, jęczących pod uciskiem dawniej carskim, następnie niemieckim, a wreszcie bolszewickim, ziemie polskie północno-wschodnie z ich stolicą Wilnem, zostały zgodnie z wyrażoną przez Wysoki Sejm wolą, oswobodzone, wobec czego także ich złączenie z całością Państwa Polskiego stało się możliwe.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#JanBryl">Dnia 22 kwietnia r. b. Naczelnik Państwa wydał w tej radosnej chwili odezwę do mieszkańców b. Wielkiego Księstwa Litewskiego. Odezwa ta, nacechowana miłością dla nieszczęśliwej, w długiej niewoli pogrążonej ziemi, zapowiada prawo samoistnego rozwiązania przez mieszkańców b. Wielkiego Księstwa Litewskiego, ich spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych, oraz prawo wypowiedzenia się, co do ich losu przez odrębne przez nich samych na podstawach wyborczych już w odezwie przesądzonych wybrane, ciała reprezentacyjne.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#JanBryl">Z uwagi, że Wysoki Sejm rezolucją z dnia 4 kwietnia stwierdził Wolę Swą trwałego zjednoczenia z Rzeczypospolitą Polską północno-wschodnich ziem polskich z ich stolicą Wilnem, a odezwa Naczelnego Wodza zwrócona do mieszkańców b. Wielkiego Księstwa Litewskiego, woli tej nie może zmienić.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#JanBryl">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#JanBryl">1) Sejm, witając z radością fakt oswobodzenia północno-wschodnich ziem polskich z ich stolicą Wilnem, i nieprzesądzając możliwości ukształtowania się w przyszłości prawno-państwowego stosunku wszystkich ziem b. Wielkiego Księstwa Litewskiego do Polski na podstawie dobrowolnej i ścisłej unii, wyraża przekonanie, że w obecnej chwili ukształtowanie wewnętrznych narodowościowych i wyznaniowych spraw tych ziem nastąpić może li tylko przez wspólny Sejm Ustawodawczy Rzeczypospolitej Polskiej przy udziale wybranych przedstawicieli ziem oswobodzonych,</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#JanBryl">2) Sejm wzywa Rząd, aby zgodnie z wy rażoną dn. 4 kwietnia wolą Sejmu, poczynił wszystkie kroki, zmierzające do zjednoczenia powyższych ziem z całością państwa polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W tej samej kwestii nadeszły jeszcze dwa wnioski nagłe. Proszę Pana Sekretarza o ich odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JanBryl">„Wniosek nagły p. Związku Ludowo-Narodowego Polskiego Zjednoczenia Ludowego i innych, w sprawie zjednoczenia z państwem polskiem uwolnionej od obcej przemocy północno - wschodniej dzielnicy Polskiej ze stolicą Wilnem. Wobec szczęśliwego uwolnienia przez zwycięski oręż polski północno - wschodniej dzielnicy Polski ze stolicę Wilnem z pod obcej przemocy, podpisani wnoszą, Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JanBryl">1. Sejm wyraża swą radość z powodu zwycięskiego uwolnienia z pod przemocy bolszewickiej północno-wschodniej dzielnicy Polski ze stolicą Wilnem i wyraża swe uznanie i podziękowanie zwycięskiej armji polskiej i jej wodzom,</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#JanBryl">2. Sejm wzywa rząd, aby w myśl uchwały z 25 posiedzenia Sejmowego przedsięwziął niezbędne kroki, by ziemie te. niegdyś Unią Lubelską z r. 1569 wieczyście z Polską połączone, a Konstytucją z 3 maja r. 1791 w jeden organizm państwowy z Koronę zespolone, po ostatecznem obecnie od obcej przemocy wyzwoleniu w jedną państwową całość z Rzeczypospolitą Polską ponownie zjednoczone zostały, zgodnie z wyrażoną już wielokrotnie wolą ludności”.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#JanBryl">„Wniosek nagły p. Rataja i tow. z Klubu P. S. L. (Wyzwolenie) w sprawie sytuacji wytworzonej przez postępy wojsk naszych na Litwie.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#JanBryl">Sejm wyraża bohaterskim wojskom i Naczelnemu Dowódcy hołd i podziękę gorącą z powodu oswobodzenia Wilna z pod jarzma bolszewickiego a oswobodzonej ludności przesyła braterskie pozdrowienie.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#JanBryl">Wobec dalszego pochodu wojsk naszych na północny - wschód Sejm jeszcze raz uroczyście stwierdza, że Polsce obcą jest wszelka myśl wcielania przemocą wbrew woli ludności ziem byłego W. Księstwa Litewskiego do Polski. Wojska nasze niosę wolność, swobodę i prawo nieskrępowanego wypowiedzenia się co do swego losu.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#JanBryl">Zarazem Sejm wyraża głębokie przekonanie, że swobodna decyzja ludności b. W. Księstwa Litewskiego wznowi i na wieki utrwali braterskie współżycie z Polską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Temat tych trzech wniosków jest ten sam, więc przypuszczam, że jeśli nagłość zostanie postanowiona, to co do wszystkich trzech wniosków razem.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o odrębne głosowanie)</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Dobrze. W takim razie zaczniemy od wniosku nagłego p. Witosa. Głos ma wnioskodawca.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(P. Witos: Zrzekam się głosu)</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przeciw nagłości zgłosił się p. Niedziałkowski. Udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MieczysławNiedziałkowski">Przed kilku tygodniami Sejm Ustawodawczy przez wszystkie swoje stronnictwa wyraził swój pogląd na sprawę polityki polskiej na wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#MieczysławNiedziałkowski">Związek Polskich Posłów Socjalistycznych swoje zdanie i swój pogląd również wypowiedział. Zgłoszony w tej chwili nowy wniosek uważamy za wywołany zupełnie innemi względami niż oceną polityki polskiej zasadniczej na wschodzie. Uważamy, że u podstawy tego wniosku leży chęć psucia za pomocą atramentu tego, co wojska nasze na wschodzie piszą własną krwią. I dlatego będziemy głosowali przeciw nagłości tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Oklaski na ławach socjalistycznych)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przywołuję PP. Posłów do porządku. Oklaskiwać mówców nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Wszystko w tym Sejmie wolno, tylko klaskać nie wolno)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Niech Pan zajrzy do regulaminu:</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(P. Daszyński: To najmniejsza, że Sejm klaszcze, ale, żeby głupstw nie robił! P. Korfanty: Sejm głupstw nie robi! Wrzawa na ławach socjalistycznych)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Tego rodzaju nauki są zupełnie zbyteczne.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Poddaję pod głosowanie nagłość wniosku p. Witosa.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Daszyński: Najpospolitsi chuligani! To jest poznańska intryga!)</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku p. Witosa, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość wniosku jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy w kwestii nagłości wniosku posłów Związku Ludowo - Narodowego. Zabiera kto głos?</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#komentarz">(P. Łabęda: Zrzekam się głosu).</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za nagłością, ażeby powstali z miejsc. Stwierdzam, że jest większość. Nagłość jest uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do wniosku nagłego posła Rataja. Czy kto zabierze głos w kwestii nagłości?</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów Posłów, którzy są za nagłością wniosku, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest mniejszość, nagłość wniosku jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Marszałek dzwoni. P. Daszyński: To ma być ludowy Sejm, do stu diabłów! Głosy na prawicy: Nie obrażajcie się! P. Diamand: Pamiętasz Pan, Panie Grabski, jak w dzień 1 maja śpiewałeś Pan „Czerwony sztandar”?)</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywam Panów do porządku.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JanBryl">Interpelacja posłów Malinowskiego, Dymowskiego i towarzyszy do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pogromu w Lublinie.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#JanBryl">W dniach 24 i 25 kwietnia r. b. dokonano w Lublinie pogromu na mieszkańcach pochodzenia żydowskiego.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#JanBryl">W pogromach brały udział, jak stwierdzono, męty społeczne - bandyci i złodzieje. Policja komunalna nie przeciwdziałała rabunkom i biciom, żandarmeria zaś zachęcała do bicia żydów (są świadkowie). Milicji Ludowej polecono nie opuszczać koszar. Zachowanie się i bezradność naczelnika policji komunalnej p. Makowskiego były niżej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#JanBryl">Wobec tego podpisani zapytują:</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#JanBryl">Co Pan Minister zamierza uczynić, aby wykryć właściwych podżegaczy i kierowników pogromu, którzy powinni być jaknajsurowiej ukarani?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacja ta będzie odesłana do p. prezydenta ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Daszyński: Nowy Sejm trzeba wybrać! Precz z komedią ludowego Sejmu! Poznańskie nadaje ton. To jest intryga przeciw Piłsudskiemu!)</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przywołuję pp. posłów do porządku. Proszę P. Posła Daszyńskiego nie zabierać głosu, jeżeli go nie udzieliłem.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(P. Daszyński: Pan należysz do Republiki Poznańskiej, Pan nie należysz do Polski)</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Posła Daszyńskiego przywołuję do porządku.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#komentarz">(Wrzawa trwa dalej. Głosy: Akcja poznańska! Głosy na prawicy: Czyście się popili? Daszyński: Co to za kpiny! Dość tego! Polska Wandea! P. Klemensiewicz: Powiesić kilku drabów! P. Daszyński: Reakcjoniści Poznańskiej Rzeczypospolitej! Wrzawa. Marszałek dzwoni).</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeśli się Panowie nie uciszycie, zacznę jednego po drugim wykluczać.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#komentarz">(P. Daszyński: Jak długo będzie trwała ta komedia poznańska?)</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbyć następne posiedzenie w dniu 2-go maja o godz. 10 rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#komentarz">(Wśród nieustającej wrzawy na ławach posłów socjalistycznych Marszałek odczytuje porządek dzienny:)</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#WojciechTrąmpczyński">1) Drugie, ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o uregulowaniu produkcji i zużytkowania palnych gazów ziemnych. (Druk nr. 367 i 88).</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#WojciechTrąmpczyński">2) Sprawozdanie komisji przemysłowo-handlowej w przedmiocie ustawy o przeznaczeniu 75.000.000 mk. na ulgowe pożyczki dla przemysłowców i 25.000.000 mk. dla drobnych przemysłowców i rzemieślnikom. (Druk 363).</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#WojciechTrąmpczyński">3) Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie uprawnień Rady Ministrów w za kresie organizacji zarządu państwowego. (Druk. nr. 403).</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#WojciechTrąmpczyński">4) Wniosek nagły p. Ministra Skarbu w sprawie dalszego kredytu dla Skarbu Państwa w wysokości 500.000.000 marek w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej. (Druk. nr. 405).</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#WojciechTrąmpczyński">5) Pierwsze czytanie ustaw w przedmiocie budowy Dróg wodnych. (Druk. nr. 404).</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#WojciechTrąmpczyński">6) Sprawozdanie komisji prawniczej w przedmiocie konstytucyjnego zatwierdzenia:</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#WojciechTrąmpczyński">a) Dekretu z 31/12 1918 r. (Dz. Pr. Nr. 23. poz. 76), o objęciu zarządu wymiaru sprawiedliwości w b. zaborze austriackim;</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#WojciechTrąmpczyński">b) Dekretu z dnia 8 lutego 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 15 poz. 200) o zmianach w urządzeniach wymiaru sprawiedliwości w b. zaborze austriackim. (Druk nr. 345).</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, ażeby przez te dwa dni odbywały się posiedzenia komisji. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-63.19" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>