text_structure.xml
189 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz z. 4 min. 20 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Sztuki i Kultury Zenon Przesmycki, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spr Zewn. Władysław Wróblewski, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Aprow. Janusz Machnicki.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokuł 15 posiedzenia jest przyjęty, ponieważ nie zgłoszono sprzeciwu. Protokuł 16 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze urzędują dzisiaj pp. Pulek i Harasz. Listę mówców prowadzi p. Harasz.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Komisja Opieki Społecznej i Ochrony Pracy, która pierwotnie wnosiła o to, aby rozdzielić się na dwie komisje po 15 członków, wnosi teraz o to, aby utworzyć osobną Komisję Opieki Społecznej, składającą się z 30 członków, a drugą Komisję Ochrony Pracy również z 30 członków.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przypuszczam, że Sejm się na to zgadza.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#komentarz">(Zgoda).</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Donoszę Panom, że przyjechała z krakowskiego uniwersytetu komisja, która wytoczyła skargę z powodu stosunków, jakie tam panują w budynkach uczelni i prosi pomiędzy innemi, ażeby b. instytut weterynaryjny i instytut dla chemii zostały przebudowane. Wskutek tego pp. Radziszewski, Bardel i Z. Marek postawili wniosek następujący:</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła dr. Henryka Radziszewskiego, dr. Franciszka Bardla, dr. Z. Marka i tow. w sprawie umożliwienia rozwoju Instytutu Chemicznego i Instytutu Uniwersytetu Jagiellońskiego.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Zważywszy, że praktyczne nauczanie chemii, tej podstawowej nauki studiów przyrodniczych i rolniczych, z powodu braku miejsca w zaniedbanym nad wszelki wyraz przez b. rząd austrjacki Instytucie Chemicznym, nie jest należycie możliwe, zważywszy, że wybudowany przed wojną i urządzony wielkim kosztem Instytut Weterynaryjny nie może być dla braku niezbędnych stajni klinicznych i domu na pomieszczenie służby uruchomiony i jest wobec tego nie do użycia, zważywszy, że wykończenie tegoż Instytutu Weterynaryjnego jest tak ze względów naukowych jak i ze względów praktycznych handlowych sprawą niecierpiącą zwłoki, zważywszy, że pod budowę stajni klinicznych Instytutu Weterynaryjnego oraz na przyszłe rozszerzenie zakładów przyrodniczych Uniwersytetu jedynym placem odpowiednim jest t. zw. „Gołębnik wojskowy”.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wysoki Sejm raczy uchwalić: wzywa się rząd:</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WojciechTrąmpczyński">1) ażeby na adaptację gmachu dawnej szkoły Przemysłowej w celu rozszerzenia Instytutu Chemicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie asygnował bezzwłocznie kwotę 2.000.000 koron,</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WojciechTrąmpczyński">2) ażeby na dokończenie Instytutu Weterynaryjnego celem jego uruchomienia asygnował bezzwłocznie kwotę 600.000 kor.,</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WojciechTrąmpczyński">3) zarządził bezzwłocznie odstąpienia gruntu zwanego „Gołębnikiem” na cele budowli uniwersyteckich.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek ten jest podpisany przez kilka stronnictw. Ponieważ nagłość wniosku jest niewątpliwa, zatem przypuszczam, że Sejm się na to zgodzi, żeby bez obrad plenum odesłać tę sprawę do komisji budżetowej.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#komentarz">(Zgoda).</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej mamy jeszcze drugi wniosek sprawie Uniwersytetu Jagiellońskiego, posłów dr. Bardla, Bączkowskiego, Czapińskiego i Woźnickiego mianowicie:</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła dr. Bardla, Rączkowskiego, Czapińskiego, Woźnickiego i tow. w sprawie odstąpienia Uniwersytetowi Jagiellońskiemu w Krakowie realności po byłych austriackich władzach wojskowych, zwanej „Gołębnik”.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Najstarsza uczelnia polska Uniwersytet Jagielloński w Krakowie nie był nigdy w łaskach rządu austriackiego w czasie należenia z przymusu b. Galicji do Austrii.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Dopiero przy największym nacisku i z obawy przed światowym skandalem, rząd austriacki dawał się od czasu do czasu zmusić do nieznacznych w stosunku do potrzeb inwestycji na rzecz nauki polskiej, Uniwersytetowi Jagiellońskiemu brak najpotrzebniejszych budynków, brak najważniejszych katedr naukowych, brak środków na najpilniejsze potrzeby.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Przy alei Mickiewicza dzięki usilnym staraniom profesorów Uniwersytetu powstały budynki Studium rolnego. Zakładu weterynarii i Wyższej Szkoły Przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Szkoła przemysłowa oddziela od Zakładu Weterynaryjnego realności kilkomorgowej własności władz wojskowych, zwana „Gołębnikiem”. Realność ta jest dla potrzeb Uniwersytetu Jagiellońskiego nie zbędną i to nagle.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Wobec tego wnosimy.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywa się rząd, aby niezwłocznie przeprowadził przeniesienie własności realności państwowej przy alei Mickiewicza w Krakowie, zwanej „Gołębnik”, na rzecz Uniwersytetu Jagiellońskiego i oddał je Uniwersytetowi w posiadanie na potrzeby naukowe.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ kursy zaczynają się już 1 października, chodzi o to, aby przed 1-ym października sprawa była ukończona. Chodzi także o pośpiech i dlatego proponuję odesłać i tę sprawę do komisji budżetowej. Przypuszczam, że Sejm na to się zgadza, ponieważ nikt nie protestuje przeciw temu.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JózefPutek">Interpelacja p. Tomasza Dąbala i tow. w sprawie ujednostajnienia administracji na terytorium byłej Galicji z byłem Królestwem Polskiem oraz w sprawie przeprowadzenia wyboru nowych rad gminnych i wójtów na zasadach ordynacji wyborczej do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JózefPutek">Interpelacja p. ks. Okonia, Sudoła i tow. do P. Ministra dla Spraw Wojskowych w sprawie lekceważenia i pomijania dekretu o reklamacji wojskowej jedynaków i jedynych żywicieli rodzin.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JózefPutek">Interpelacja p. Pielmy i tow. do P. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie zaaresztowania przez Niemców na Ślązku Górnym posła do Sejmu Ustawodawczego Wojciecha Sosińskiego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JózefPutek">Interpelacja p. Wincentego Witosa, Jana Bryla, d-ra Władysława Kiernika i Bojki imieniem klubu posłów P. S. L. „Piastowców” do P. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zatrzymywania w areszcie śledczym od przeszło 4 miesięcy podejrzanych o udział w zaburzeniach w Brzesku i innych powiatach Galicji.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JózefPutek">Interpelacja do rządu polskiego p. ks. dr. Lubelskiego i tow. w sprawie nadużyć przy obsadzaniu pewnych stanowisk urzędowych i przy oddawaniu dostaw wojskowych.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JózefPutek">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do P. Ministra Wojny w sprawie nadużycia popełnionego przez porucznika wojsk polskich Abrahamowicza na stacji kolejowej w Sądowej Wiszni.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JózefPutek">Interpelacja p. Józefa Putka do P. Ministra Wojny oraz do P. Ministra Aprowizacji w sprawie bezprawnych rekwizycji i gwałtów popełnionych przez wojsko w gminie Kossowa (pow. Wadowice - Galicja).</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JózefPutek">Interpelacja p. Józefa Putka i tow. do P. Min. Sprawiedl. w sprawie skonfiskowania pisma „Przegląd Poniedziałkowy”, wychodzącego w Krakowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odstąpię Panu Prezydentowi Ministrów na drodze i regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przed porządkiem dziennym prosił o głos poseł Grunbaum. Udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#IzaakGrünbaum">W imieniu frakcji żydowskiej mam zaszczyt oświadczyć co następuje:</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#IzaakGrünbaum">W dyskusji w sprawie krwawych wypadków w Dąbrowie zapisany byt do głosu mówca stronnictw żydowskich poseł Grunbaum, który oświetlić miał pogromowy epilog bolesnych tych zajść.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#IzaakGrünbaum">Miało by to tem donioślejsze znaczenie, że nie tylko Dąbrowa i Kalisz były widownią zaburzeń antyżydowskich, lecz cały szereg miast i miasteczek (Wieluń, Stopnica, Busk, Szydłów, Chmielnik, Pacanów. Pińczów, Klimontów). Codziennie zgłaszają się do nas delegaci z tych miast, opowiadają wstrząsające szczegóły rabunku, bicia i znęcania się nad żydami. Z tych opowiadań widać, że ekscesy te były albo środkiem do rozbicia strajku 12 i 13 marca, albo jego epilogiem, w każdym zaś razie stały w luźnym jakimś związku z przy gotowaniami do zwalczania spodziewanych wystąpień robotniczych. W chwili obecnej ludność w niektórych z tych miast żyje w ustawicznym strachu przed powtórzeniem się ekscesów. Sejm miałby sposobność zapobiec dalszym rozruchom antyżydowskim i zadokumentować, że nie wolno bezkarnie bić i rabować żydów w wolnej Republice Polskiej.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#IzaakGrünbaum">Nie doszedł jednak nasz mówca do głosu. Dyskusja została zamknięta akuratnie. w tej chwili, kiedy kolej jego nastąpiła, pomimo, iż zwrócił na to uwagę w swem przemówieniu w kwestii formalnej.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#IzaakGrünbaum">Zakładając przeciwko temu pogwałceniu naszych praw poselskich uroczysty protest, musimy z ubolewaniem stwierdzić, iż fakt ten rzuca dziwne światło na te zamiary szukania dróg porozumienia z żydami, jakie ujawniły się podczas dyskusji nad wnioskiem o komisji żydowskiej.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#IzaakGrünbaum">Pozwolę sobie zauważyć, że byłem zapisany do głosu w tej kwestii na poprzedniem posiedzeniu, ale Panowie spuścili gilotynę przedemną i ja nie przyszedłem już wówczas do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę P. Posłowi, że i inni mówcy też byli odcięci od głosu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Co do porządku dziennego przyszłych posiedzeń zawiadamiam Panów, że jutro nie może się odbyć posiedzenie plenarne, ponieważ komisje wprawdzie wygotowały dosyć materiału i rząd także, [nieczytelne] te ustawy proponuje, ale druki podobno wskutek strajk w drukarniach nie mogą być wykończone. Skutkiem tego dzisiejszy dzień odpada. Pozostaje tylko poniedziałek, ponieważ jednak we wtorek jest święto, więc aż do środy plenum pracować nie może. Ze względu na to że nagromadziło się bardzo dużo materiału, zmuszony jestem Izbie zaproponować, ażeby następne posiedzenie plenarne odbyło się w środę już o godzinie 10-tej rano, ażebyśmy mogli załatwić bardzo obfity porządek dzienny, który mam zamiar przedstawić. Wtedy będziemy mogli pracować do godz. 8 lub do 10 wieczór. Tymczasem proszę Panów Przewodniczących komisji, ażeby jutro i w poniedziałek dalej komisje odbywali.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego. Pierwszym punktem jest:</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów Związków Sejmowego Ludowego Narodowego i Polskiego Zjednoczenia Ludowego: ks. K. Lutosławskiego, J. Mąkolskiego i tow. w sprawie zwalczania agitacji bolszewickiej i unicestwienia ośrodków bolszewizmu czynnego w Polsce. (Druk M 167).</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#komentarz">(Głosy: Druga serja bolszewizmu)</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoki Sejmie! Przy uzasadnieniu nagłości mojego wniosku podałem już tyle materiału, który uzasadniał potrzebę uchwalenia go, że właściwie mógłbym się ograniczyć do powołania się na to. Jednakże w rozprawie wczorajszej tak wiele powiedziano, coby mogło zrobić wrażenie, jakoby wniosek nasz wypłynął tylko ze strachu przed próżnem widmem bolszewizmu, że czuję się zniewolonym zająć przez chwilę uwagę tej Wysokiej Izby zważeniem faktów, na których konieczność naszego wniosku się opiera.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzLutosławski">Rzecz, którą mamy do rozstrzygnięcia jest pierwszorzędnej wagi, należy do najpierwszych państwowych konieczności i powinna być rozpatrywana tylko w świetle celowości wniosku i jego rzeczowego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#KazimierzLutosławski">Pierwszem uzasadnieniem tego wniosku jest stwierdzenie faktu, że wojna światowa nie jest jeszcze ukończona i że jej ostatni akt stoi przed nami, i że my jesteśmy powołani do tego, ażeby w tym ostatnim akcie czynny wziąć udział, jako przednia straż niemal, a może jako główny czynnik, mający stanowić o tem, czy owoce czteroletniej walki, ciężkich ofiar krwi i mienia, i łez strumieni mają być obrócone w niwecz, czy mają być trwałe.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KazimierzLutosławski">Ani Niemcy, ani Rosja za wygraną jeszcze nie dały, i wojna z bolszewikami, która się na naszym wschodnim froncie już zaczęła, jest przez bolszewizm rosyjski i niemiecki uważana za niezmiernie groźne posunięcie przeciwko nim. I dlatego spotykamy ze strony bolszewików wszędzie gwałtowny opór przeciwko jej rozegraniu się.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KazimierzLutosławski">Do rzędu działalności bolszewickiej, zmierzającej do sparaliżowania nas w tej wojnie, należy zaliczyć też całą korespondencję, jaką rząd bolszewicki z rządem polskim przeprowadzał.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KazimierzLutosławski">Chodziło o to, by doprowadzić do na wiązania tego rodzaju rokowań, które nie dając żadnych istotnych korzyści ani rękojmi Polsce, utrudniłyby nam wyraźne stwierdzenie, że musimy dokończyć wyzwolenia Polski.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KazimierzLutosławski">Ta wojna z rządami sowietów jest określona w „Prawdzie”, organie komunistycznym z dnia 15 marca w takiem zdaniu:</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#KazimierzLutosławski">„Wojna z rządami sowietów to najczarniejsza karta w księdze czynów burżuazji naszej, „wyzwolona” Polska rozpoczęła swoją „misję historyczną”, wyznaczoną jej przez rozbójniczą koalicję, rozpoczęła budowę wału ochronnego przed postępującą rewolucją społeczną. Proletarjat polski nie dopuści do rozgromienia rewolucji litewsko-białoruskiej”.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#KazimierzLutosławski">Jest to szyld wyraźny.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#KazimierzLutosławski">Z okazji zajść w Zagłębiu odezwa z 16 marca, strajkowi nieudanemu poświęcona, mówi, że „hasłami strajku na Górnym Ślązku były: uwolnienie aresztowanych za mord Liebknechta i Róży Luksemburg, wycofanie wojska z Górnego Śląska, otwarcie granicy i połączenie rewolucji polskiej w Zagłębiu Dąbrowskiem z rewolucją na Górnym Ślązku. Robotnicy powinni się jednoczyć i tworzyć jaknajwiększe armie proletariatu”.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#KazimierzLutosławski">Jednocześnie i mam wiadomość z Moskwy, że p. Jurenjew, jeden z wodzów bolszewickich, na obchodzie rocznicy czerwonej armji oświadczył, że „niemiecki młot i rosyjski materjał stworzą taką potęgę, której nikt nie zburzy”, a p. Joffe, przysłany przez główny sowiet moskiewski do Wilna na przewodniczącego połączonych sowietów litewskich i białoruskich, powiedział: „Rosyjski i niemiecki proletarjat muszą stworzyć silny blok, przeciwstawiający się blokowi państw koalicji. Jest to konieczne ze względów gospodarczych obu republik, bo szczęśliwym zbiegiem okoliczności braki gospodarcze Rosji pokrywają Niemcy i odwrotnie”. Ale to dążenie do połączenia proletarjatu rosyjskiego i niemieckiego, to dążenie do wykucia niemieckim młotem z rosyjskiego materjału potęgi przeciwko koalicji jest nie do pogodzenia z istnieniem Rzeczypospolitej i p. Joffe to dobrze rozumie, bo na tem samem zebraniu powiedział, że „Polska to korek, zatykający otwór do Niemiec, i że trzeba ten korek wysadzić, bo inaczej zbraknie nam oddechu. Musimy się dostać do przemysłu niemieckiego”. W mowach przedstawicieli bolszewików w ostatnich czasach zupełnie bez przyłbicy występuje świadome dążenie do unicestwienia owoców wojny 4-letniej dla Polski. I oto jeden z nich wyraził się: „ten korek wysadzimy i już więcej o Polsce nie będzie mowy na świecie”. Przytaczam to, ażeby usprawiedliwić, że nie są to fantazje, ale program polityczny zupełnie wyraźny, program bezwstydnego rozwoju i mordu na naszej Ojczyźnie.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#KazimierzLutosławski">Że praca w tym kierunku wre, tego mamy dowody. Dowód, naprzykład, taki: budżet miesięczny na agitację w Polsce w sumie 27 milionów został bez żadnej rozprawy przez główny komitet sowietów w Rosji zatwierdzony i pieniądze te są już od stycznia pod zawiadywaniem komitetu bolszewickiej partii robotników polskich w Rosji i C. K. W. bolszewików polskich. Czujemy tu działanie tych pieniędzy, stąd też zupełnie jest zrozumiałem, że mając taki program, bolszewicy muszą się koniecznie starać o osłabienie nas wewnątrz. Tak więc wprowadzają oni do arsenałów wojennych, w mierze dotąd niespotykanej i nieznanej, jako dodatki do armat i kulomiotów, literaturę agitacyjną w szeregach nieprzyjacielskich, i dezorganizują życie wroga na tyłach. Stąd jest zupełnie zrozumiałe, że wszystko to, co w Polsce stanowi oparcie mocy państwowej, jest przedmiotem ich zażartych ataków i podziemnej walki. Stąd na każdym kroku nawołują do walki z rządem, nawołują do opierania się poborowi, nawołują do rozpędzenia Sejmu i uniemożliwienia mu pracy. Powołują się przyton, jak zwykle, na masy robotnicze i twierdzą np. w odezwie z 14 marca komunistycznej partii robotników polskich: „wszędzie rwą się masy ludowe do walki, do protestu przeciwko gwałtom, przeciw poborowi rekruta, przeciw zbrodni wojny z socjalizmem rosyjskim”. Nie trzeba dowodzić, że masy się do tego wcale nie rwą, ale bolszewicy chcą im wmówić, że się do tego rwać należy.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#KazimierzLutosławski">Odezwa z 1 lutego, komunistycznej robotniczej partii polskiej pod tytułem „Jak należy walczyć z rządem ochrany” wzywa do walki, mówiąc, że „czas, ażeby proletariat wykazał swoją siłę”.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#KazimierzLutosławski">Powiada też odezwa z dn. 7 lutego: Rząd swoją zbrodniczą polityką gwałtów, mordowaniem przedstawicieli... wykazał, że jest rządem szajki bandyckiej”. „Kres tym potwornym rządom kapitału może położyć tylko dyktatura proletariatu, władza Rad Delegatów robotniczych”.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#KazimierzLutosławski">W odezwie, datowanej w lutym 1919 roku (powtarza się to odtąd w wielu odezwach) woła się: „precz z Sejmem wrogów i zdrajców ludu”. Opór przeciwko poborowi jest prowadzony tak jawnie, że gazety nasze są pełne wiadomości o nim, i każdy przechodzień, który mija urzędy poborowe, może stwierdzić, że przed niemi wśród poborowych agitacja przeciwko wstępowaniu do wojska jest jawnie prowadzona. Mam fakt, że w Lubartowie, dokąd przysłano z Lublina do asystowania przy poborze oddział 150 milicjantów, pośród nich znalazły się jednostki, które zamiast opieki i pomocy władzom (która była zresztą zbyteczną, bo pobór przeszedł spokojnie juk wszędzie) zajęły się rozpowszechnianiem odezw, wzywających do niestawiania się.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#KazimierzLutosławski">Następnie we wszystkich dziedzinach życia spotykamy się bezpośrednio i ciągle z działalnością kół anarchistycznych we wszystkich jej przejawach; ze szczególną zaś starannością jest prowadzona akcja, mająca no celu uniemożliwienie aprowizacji kraju. I powtarzam to, co mówiłem, że jesteśmy przekonani, że jednym z głównych motywów parcia do strajku było wrażenie, które na ludności najbiedniejszej zrobił przywóz mąki amerykańskiej: to jest najskuteczniejszy środek przeciwko bolszewizmowi. Uniemożliwienie dojścia tej mąki do mas było motywem, dla którego zaczęto energiczne przeciwdziałanie wszelkiej akcji aprowizacyjnej. Znam szereg wypadków, że wśród organów bezpieczeństwa dodanych do asystowania przy przymusowej młótce, mającej zdobyć kontygens zboża dla robotników miejskich od egoistów, którzy dać go nie chcieli, trafili się komuniści z milicji ludowej, którzy nawet w zbrojny sposób starali się nie dopuścić do tego ułatwienia aprowizacji.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#KazimierzLutosławski">Poza tem historia strajków rolnych, które tutaj któregoś dnia rozważaliśmy z punktu widzenia rzeczy potrzebnych służbie folwarcznej, ma też i drugą stronę, której jeszcze nie przypatrywaliśmy się: ma swoją stronę celowego wyzyskiwania niezadowolenia służby folwarcznej, ażeby nie dopuścić do zgody, ażeby nie dopuścić do porozumienia i żeby uniemożliwić na wiosnę pracę na warsztacie rolnym, żeby pola folwarczne nie były obsiane, ażeby jeszcze pogorszyć stan aprowizacyjny. Każdy, kto się bezstronnie tych spraw dotknął, nie może zaprzeczyć tej prawdzie, że na wszystkich polach, na każdym kroku jest prowadzona ta akcja usilna, mająca za zadanie uniemożliwić przyniesienie istotnego ratunku masom robotniczym, dlatego właśnie, że ten ratunek będzie podcięciem korzenia bolszewizmu.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#KazimierzLutosławski">Przy tem trzeba stwierdzić, że każdy najdrobniejszy szczegół niezręczności, każdy wypadek istotnego wyzysku, każdy wypadek krzywdzącego postępowania strony pracodawcy, jest w tej oliwili podchwytywany i rozdymany niezmiernie, ażeby go uogólnić i doprowadzić — nie do uregulowania zatargu w ten sposób wynikającego, ale przedewszystkiem — do unieruchomienia całej gałęzi przemysłu.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#KazimierzLutosławski">Oczywiście, że ta praca byłaby beznadziejną, jeżeliby nie towarzyszyło jej przygotowanie materiału ludzkiego pod względem psychologicznym. I pod tym względem mieliśmy już dawniej próby.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#KazimierzLutosławski">Już w listopadzie ukazała się w Warszawie broszurka pod tytułem: „Młodzież a rewolucja”, w której czytamy taki ustęp: „I u nas w Polsce gore już pierwszy krwawy płomień walki, która podsycana ze wschodu, stanie się niebawem potężnym stosem rewolucji, z którego będzie rozchodzić się dobroczynne światło dla ludzkości”. I to było w listopadzie mówione uczniom, już od czwartej klasy począwszy. To pismo miało na celu uświadamiać młodzież, mówiące dalej: „Uświadomiona młodzież socjalistyczna przyjść chce Wam, koledzy i koleżanki z pomocą, chce Wam wypowiedzieć swoje poglądy na świat i rozwijające się obecnie wypadki. Ona dokładnie orjentuje się w obecnym stanie rzeczy i rozumie, że to, co dzisiaj poczyna się w Polsce, że to, co bliskie jest całemu światu, a do czego ogólny przykład dała rewolucja rosyjska, jest procesem daleko posuniętego rozwoju walki klas, że tej walki właśnie końcowe momenty oczekują dziś świat cały, niosąc mu ostateczne wyzwolenie z ucisku kapitału i triumf pracy i sprawiedliwości”. Jeśli przykład Rosji ma być trjumfem pracy i sprawiedliwości, to sądzę, że złą przysługę oddają przyszłości narodu ci, którzy w młodzież 15-letnią szczepią tego rodzaju poglądy i nadzieje. A zarazem spotykamy tam zdanie, które nas ostrzega przed kierunkiem i przed źródłem tej pracy. Powiada się tam: „bo czem jest obecnie dla nas ta szkoła polska, jeżeli nie jest dawną carską bakalarnią ze zmienioną firmą”. I to się w polskich szkołach szerzy i ma się za złe władzy szkolnej i nauczycielom, że starają się ochronić młodzież przed taką literaturą. Ale autorowie są pobłażliwi dla nauczycieli, określa ją ich mianem „zahukanych, potulnych lokai kapitalizmu i burżuazyjnych pedagogów”. Ale to nie jest wyjątkowy wypadek; oto w piśmie „Jutro” z listopada i grudnia 1918 r. widzimy artykuł pod tytułem „Szkolnictwo w Rosji bolszewickiej”. Każdy z nas, który się przyglądał tej bezecnej ruinie wszelkiego szkolnictwa, wszelkiej myśli wychowawczej w tem piekle, które tam jest, ten ze zdumieniem widzi, że w Polsce, w polskim języku na tym naszym poziomie kultury ktoś może młodzieży szkolnej zachwalać bolszewickie szkolnictwo i robi to z obliczeniem na młodość swojego czytelnika. Powiada o tej bolszewickiej reformie szkolnictwa: „troszcząc się nie tylko o umysłowy i fizyczny rozwój uczniów, ale również i o ich poziom moralny, rząd bolszewicki zaprowadził wspólne nauczanie chłopców i dziewcząt”, i powiada dalej, jako przykład wielkiej postępowości: „przy wstępowaniu na uniwersytet, nie trzeba przedstawiać matury ani składać specjalnych egzaminów wstępnych”. Co za raj dla bardzo wielu młodzieńców biedzących się nad maturą!</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#KazimierzLutosławski">Myśmy widzieli te przepisy uniwersyteckie, które zwalniały od cenzusu nie tylko uczniów, ale i nauczycieli, gdzie woźnych mianowano rektorami, naśladując Mikołaja I. Otóż jeżeli jest literatura socjalistyczna, nie występująca pod marką bolszewizmu, która przygotowuje naszą nie dorosłą młodzież do tych poglądów, czegóż się dziwić, że w pismach koronni stycznych wydanych dla dorosłych żołnierzy już z jasnym apelem do raju bolszewickiego się spotykamy. W numerze pierwszym pisma komunistycznego „Żołnierz — Robotnik” z lutego 1919 roku, spotykamy tego rodzaju ocenę sytuacji, podaną żołnierzowi: „Sejm burżuazyjno-szlachecki nie będzie w stanie dać ani chleba, ani pracy, ani nawet spokoju burżuazyjnego. Będzie on jedynie kuł nowe kajdany dla ludu roboczego”.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#KazimierzLutosławski">„Klasa robotnicza stoi przed nowemi walkami. Po tych walkach będzie ona mieć jeszcze jednego sprzymierzeńca: żołnierza polskiego”. „Podłe warunki życia w armii powodują ferment wśród wszystkich”... „Pęka bezduszna dyscyplina: żołnierz-niewolnik staje się obywatelem, podając pomoc walczącemu ludowi”.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#KazimierzLutosławski">„Zbliża się czas, że żołnierze polscy zrozumieją, za jaką sprawę walczyć im należy. Wtedy zwrócą broń przeciw wspólnemu wrogowi i łącznie z proletariatem miast i wsi, za przykładem swych braci ze wschodu, obalą panowanie kapitału, panowanie wyzysku, gwałtów i bezprawia”.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#KazimierzLutosławski">Proszę Panów, my wiemy, co to znaczy. Ten wspólny wróg dla żołnierza, to jest przedewszystkiem oficer jego. Ten wspólny wróg dla żołnierza, to jest przede wszystkiem wszystko to, co jest wykształcone, wszystko to, co ma kulturę, wszystko to, co się wynosi ponad ten ciemny tłum, który za takiemi hasłami bezkrytycznie może pójść. Ale polski tłum niedaleko, niedługo za takiemi hasłami da się prowadzić. W odezwie komunistycznej partii robotniczej polskiej z marca, zwróconej do żołnierzy, znajdujemy takie zdanie: „już były bunty żołnierskie, niechże ten duch oporu rozszerzy się na całe masy żołnierskie. Twórzmy rady delegatów żołnierskich, wybierajmy delegatów do nich ze wszystkich oddziałów, delegujmy przedstawicieli do Rady Del. Rob., łączmy się wspólnie z robotnikami wsi i miast w jedną armię rewolucyjną”.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#KazimierzLutosławski">Proszę Panów, ta robota daje owoce, które tylko przypadkiem dostaną się czasem na światło przez przypadkową nieostrożność.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#KazimierzLutosławski">Można naprzykład uzyskać taką wiadomość, że w dniu 13 b. m. w fabryce drezdeńskiej w Warszawie, odbyła się z udziałem przedstawicieli żołnierzy, poufna narada komunistyczna, poświęcona sprawie rozpowszechniania agitacji w wojsku. Przedstawiciele wojskowości podjęli się rozdawania odezw agitacyjnych wśród żołnierzy i przedstawili plan akcji. Agitatorzy rozrzucali w kraju dziesiątki tysięcy proklamacji przeciw poborowi do wojska, byli wojskowi mają ustnie agitować przeciw służbie wojskowej, osłabiając ducha zaciężnych. Powiadam, przypadkiem, przez czyjeś wygadanie można mieć taką wiadomość, jednak wystarczy, by sobie zdać sprawę, jakie są metody tego działania, i jakie musiałyby być owoce, gdybyśmy bezkarnie to działanie tolerowali.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#KazimierzLutosławski">Ale proszę Panów, w odezwie „Robotnicy do Żołnierzy” z marca 1919 roku, znajdujemy też ustęp, który nam wskazuje cały stosunek żołnierza, dotkniętego istotnie bolszewizmem, do swego dowódcy, do swej ojczyzny i do tej sprawy, za którą walczy. Dowiadujemy się tam: „lżą juk psy dowódcy wasi, rząd i burżuazja, gdy mówią, że socjalistyczna republika rosyjska zagraża niepodległości Polski”. Cytowane na wstępie mego przemówienia ustępy z oświadczeń Joffego i innych, dowodzą, co za bezczelność tkwi w tego rodzaju agitacji.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#KazimierzLutosławski">Następnie nie można zamknąć oczu nu fakt, że istotnie pośród służby bezpieczeństwa znajdują się jednostki, które nadużywają jej mundurów, ażeby szerzyć pojęcia i wpływy bolszewizmu, i sam fakt ten, że to z tej strony pochodzi, stanowi niesłychane niebezpieczeństwo dla moralnego fundamentu poczucia prawa i ładu w masach.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#KazimierzLutosławski">Z listu żołnierza z oddziału wojskowego, wyjmujemy tego rodzaju uwagi: „Do wojska, które jest obdarte, wygłodniałe, wycieńczone niezmiernie ciężką służbą, kierowana jest agitacja, aby porzucili szeregi i przechodzili do milicji ludowej, gdzie dostaną ubranie, lepsze jedzenie i żołd 5 marek” i t. d. Te same wiadomości mam od znajomego, który był obecny przy poborze w Kolneńskiem, i który stwierdził, że podczas poboru wśród rekrutów szerzono agitację, aby zamiast do wojska, iść do milicji ludowej.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#KazimierzLutosławski">Te same wiadomości mam z Radomiu, gdzie się odbywał formalny werbunek do milicji ludowej, i to się nazywa poprostu werbunkiem do czerwonej gwardii.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#KazimierzLutosławski">Że akcja tego rodzaju jest prowadzona na wielką skalę i że bardzo spokojni funkcjonariusze państwowi lak oceniają jej istotę, tego dowodem jest raport pana prezydenta miasta Radomska w sprawie wypadków' miejscowych z dnia 4 marca, skierowany do Ministra Spraw Wewnętrznych, w którym opisuje rozruchy rzekomo głodowe, a w zakończeniu pisze w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#KazimierzLutosławski">„Około godziny 2 i pół popołudniu usiłowano rozbroić milicję miejską, wobec czego komisarz milicji miejskiej zażądał pomocy czynnej od milicji ludowej, lecz nie uzyskawszy pomocy, obstawił swój posterunek silnie, z resztą milicjantów odpierał ataki tłumu na ulicy, posuwając się w stronę posterunku milicji ludowej. Doszedłszy, tłum przyjął groźniejszą postawę, rezultatem czego było schronienie się milicji miejskiej na podwórze milicji ludowej, gdzie została przez nią rozbrojona.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#KazimierzLutosławski">Rozbrojeni milicjanci, zmuszeni przez milicję ludową do opuszczenia podwórza, ulegli napaściom tłumu, plwaniom i złorzeczeniom.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#KazimierzLutosławski">Dokładne sprawozdanie protokularne zostało zebrane przez prokuratora, tu, na miejscu.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#KazimierzLutosławski">Z faktów przytoczonych wynika, że rozruchy te nie były wywołane brakiem chleba, boć przecież on był chwilowym, w mieście głodowych dni (bez chleba) dotąd nigdy nie było, inne zaś sąsiednie miasta, głodując kilka dni i dłuższe okresy czasu, podobnych zajść nie miały.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#KazimierzLutosławski">Przypuszczenie to stwierdza:</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#KazimierzLutosławski">1) zjawienie się w mieście grupy żydów z Częstochowy, którzy podobno kierowali tłumem i przygotowali organizację planową przymusowego wystąpienia robotników;</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#KazimierzLutosławski">2) udziału w gwałtach nie brał cały tłum, lecz zwarta grupa mętów społecznych, znanych w mieście opryszków i ludzi wątpliwego prowadzenia się, pomiędzy którymi nie brak było żydów;</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#KazimierzLutosławski">3) nienawiść do urzędników aprowizacji, magistratu i milicji komunalnej, a szczególnie do osób kierujących, oraz okrzyki dość częste: „Wyrzucić ich, my będziemy rządzić! Robotnik teraz będzie rządził, dyktatura proletariatu musi panować” i t. p.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#KazimierzLutosławski">Wszystko to świadczy o podkładzie rozruchów wybitnie politycznym, wskazując, że są to próby bolszewickiej akcji, kierowanej z Częstochowy. Kilka tygodni już temu, natrafiono bowiem na jej ślad, zatrzymując dwóch żydków, zajętych zbieraniem składek na powyższe cele partii komunistów i posiadających przy sobie pieczęć oddziału partji.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#KazimierzLutosławski">Pan Minister Spraw Wewnętrznych miał ten dokument i widocznie musi być pewnym swojej służby bezpieczeństwa, kiedy ostrzegał nas przed tem, byśmy się nie poddawali strachowi, który ma zbyt wielkie oczy.</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#KazimierzLutosławski">W tych warunkach prowadzi się robotę, zmierzającą wyraźno do zamachu stanu.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#KazimierzLutosławski">Już przy taczałem na ostatniem zebraniu, przy uzasadnianiu nagłości — wskazówki, dawane przez partię komunistów członkom swoim w radach delegatów robotniczych, gdzie jest mowa o tem, że głównem zadaniem delegatów do rad robotniczych w miastach i wsiach, jest przygotowanie mas robotniczych do walki z burżuazją miejską i wiejską, w celu ujęcia władzy przez proletariat w całym kraju; dlatego rady delegatów muszą szerzyć idee rewolucyjne i dyktatury proletariatu. Rząd rad robotniczych musi być jeden; głównym celem jest osiągnięcie władzy przez robotników.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#KazimierzLutosławski">Organizacja rad robotniczych wymogu tylko 16 lat wieku. Każdy rozumie, że dopuszczenie smarkaczy 16-letnich do działalności publicznej to jest bezmyślne narażanie jej na to, że będzie prowadzona w kierunku anarchii i demagogii. Następnie nie są to organizacje, przedstawiające klasę robotniczą, ale są to organy, przedstawiające partię, gdyż każdy wyborca do rady musi się legitymować specjalnie kontrolowaną legitymacją partyjną, w dodatku partię mają urzędowych przedstawicieli w radach.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#komentarz">(Głosy: Skąd te dane!)</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#KazimierzLutosławski">Z oficjalnych druków, które cytowałem ostatnim razem: „Wskazówki dla towarzyszy pracujących w radach delegatów robotniczych. Komunistyczna partia robotników Polski. Styczeń 1919. Cena 10 fenigów, 15 halerzy”. Proszę Panów, że tuka olbrzymia liczba druków może być drukowana, bez podania drukarni, i rozpowszechniona w olbrzymich ilościach, dzięki owym 27 milionom miesięcznie, to jest dowodem, że ta nasza służba bezpieczeństwa nie jest dostateczną.</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#KazimierzLutosławski">Należy — powiada okólnik Nr 2 komunistycznej partii — rozpowszechniać hasła zjednoczeniu rad, kładąc nacisk na to, że niezbędnym warunkiem do wypełnienia leżących przed nim zadań jest ubezpieczenie tego zjednoczenia przez zdecydowaną komunistyczną większość.</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#KazimierzLutosławski">Że przygotowania do zamachu mają charakter zupełnie pewny, tego mamy jeszcze inne dowody poza odezwami. Stwierdzono, że w jednym z okręgów milicja ludowa rozdała służbie folwarcznej 2000 karabinów zupełnie bezprawnie. Zwrócono ich 250.</u>
<u xml:id="u-7.48" who="#KazimierzLutosławski">Do czego to służy?</u>
<u xml:id="u-7.49" who="#KazimierzLutosławski">Służy to do urzeczywistnienia hasła bolszewickiego zbrojenia proletariatu. My także zbroimy proletariat, ale w szeregach armii, ażeby służył ojczyźnie; ale zbrojenie proletariatu wiązanego w szeregi jawnej armii, lecz w szeregi tajnych organizacji, jest rozmyślnem formowaniem kadrów przyszłych bandytów.</u>
<u xml:id="u-7.50" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Gdzie to się działo?)</u>
<u xml:id="u-7.51" who="#KazimierzLutosławski">Ostatni ten fakt rozdania broni służbie folwarcznej jest urzędowo stwierdzony i Pan Minister Spraw Wewnętrznych wie o tem. Pozatem handel bronią odbywa się niemal jawnie, np. w lubelskim urzędzie gubernialnymi przy pomocy milicji ludowej: mam nadzieję, że to już ukrócono, ale tak było. Specjalna bojówka jest przygotowywana dla rozbrojeniu wojska, i formowane są specjalne oddziały bojówki, która się ćwiczy w niszczeniu torów kolejowych: to jest może potrzebne dla lepszej aprowizacji!</u>
<u xml:id="u-7.52" who="#KazimierzLutosławski">Bojówka komunistyczna w Warszawie w ostatnich dniach została zaopatrzona w rowery i motocykle, i ćwiczy się na krańcach miasta. Była mowa wczoraj o rozruchach 12 marca. Mówiono o nich jako o żywiołowym odruchu tłumu, który dzisiaj w takich nędznych pozostaje warunkach. A jakież światło na tę rzekomą żywiołowość rzuca fakt, że 5 marca, według urzędowych informacji, 45 członków bojówki komunistycznej wyjechało do Zagłębia? Jabym się zapytał, czy dostateczną jest służba bezpieczeństwa, która potrafiła donieść, że 45 agitatorów wyjechało, ale ani jednego nie potrafiła zamknąć przed wybuchem rozruchów. Wobec chybionego strajku powszechnego wrzenie ogarnęło szerokie kręgi nietylko pośród zorganizowanych komunistów, ale i pośród tej masy otaczających ich, którzy czekają, jak raju jakiejś przemiany, i zostali zawiedzeni. I tutaj nie mogę się zgodzić na wywody Pana Ministra Spraw Wewnętrznych, ażeby zupełnie słuszne jego dążenie do przeobrażenia i przetworzenia milicji ludowej musiało i mogło tolerować tak liczne wypadki, w których się skarżą współobywatele na postępowanie milicji ludowej i na jej zależność od komunistów. Ja rozumiem, że zadanie to jest bardzo trudne. Zasadnicze stanowisko Pana Ministra zupełnie podzielam. Jego szlachetne słowa wczorajsze, jego piękny plan ugruntowania w społeczeństwie poszanowania dla władzy, jego apel, ażeby podnieść powagę służby bezpieczeństwa — są słuszne, i wszyscy podzielamy te pragnienia, ale nie możemy podzielać tak łatwowiernej nadziei, że w ten sposób, przy takiej cierpliwości, da się to skutecznie zrobić. Faktem jest, że na wszystkich punktach, w których nam zagrażają komuniści, jesteśmy bezbronni. Kraj jest pełen literatury nielegalnej, niema aparatu dla jej uniemożliwienia. Kraj jest pełen agitatorów bolszewików, jest aparat dla ich notyfikowania, ale niema aparatu dla ich unieszkodliwienia. Granica jest zupełnie niestrzeżona. Donoszą naprzykład, że przez granicę, co jest zupełnie zrozumiałe, setki ludzi się przekrada z paszportami, które są teoretycznie przez władze uznawane — dla bardzo prostych przyczyn. Przy rozgromieniu instytucji polskich: Komitetu polskiego w Moskwie, Piotrogrodzie, C. K. O., Organizacji uchodźczej i innych, pieczęcie i blankiety przedostały się w ręce bolszewików i nafabrykowano dokumentów, tak jak nafabrykowano 100-rublówek, i to wszystko do nas się dostało.</u>
<u xml:id="u-7.53" who="#KazimierzLutosławski">I to wszystko do nas tu przychodzi; i na jedno, i na drugie należałoby baczną zwrócić uwagę. Uznawanie paszportów polskich, wydawanych w Rosji — wobec tego faktu — jest istotnie dziś niemożliwe. Ale chciałbym się zapytać, czy też Pan Minister Skarbu obliczył i obmyślił, co się stanie, jeżeli cała produkcja bardzo czynnych maszyn drukarskich rosyjskich, w postaci carskich rubli, ulegnie ostemplowaniu w Polsce i obciąży skarb polski? Nie mamy narzędzi, aby walczyć z tem zjawiskiem, a tymczasem po przeciwnej stronie mamy organizacje bardzo sprawne, W Wilnie znajduje się Centralny Komitet Wykonawczy polskich rad komunistycznych z p. Bobińskim, Leszczyńskim, Unszlichtem i Fenigsztajnem i — niestety, Pestkowskim; człowieka tego za Polaka najszlachetniejszego uważaliśmy. W Wilnie zasiada rada wojenna, do której należą Bobiński, Unszlicht i Fenigsztajn.</u>
<u xml:id="u-7.54" who="#KazimierzLutosławski">Na posiedzeniach tej rady stale bywa Joffe, komisarz narzucony tym rzekomo wolnym republikom przez centralny sowiet rosyjski; Kapsukas i Rasikas są komisarzami ludowymi; Bobiński komisarzem rolnym, Leszczyński jest komisarzem bolszewickiej oświaty na naszych kresach. Pozatem w Mińsku jest Komitet wykonawczy rewolucyjny polski, na wzór takich sowietów rosyjskich zbudowany i prowadzony w ścisłej tajemnicy przez Łazowerta, Bortman-Brodowskiego, Sławińskiego. Niektórzy z tych ludzi na wygnaniu długo pomiędzy nami za Polaków uchodzili, ujmowali się za wygnańcami i doprowadzili ich do tej nędzy, w której obecnie giną.</u>
<u xml:id="u-7.55" who="#KazimierzLutosławski">Pozatem wojsko bolszewickie jest ściągane pośpiesznie z innych frontów, ażeby przygotować je do ofenzywy wiosennej, a my. jak powiadam, jesteśmy bezbronni. W Warszawie odbywają się nie tylko sądy Rzeczypospolitej, ale istnieją sądy partyjne, które rozsyłają wezwania sądowe, grożą przymusowem sprawozdaniem, jeżeli się wezwany nie stawi.</u>
<u xml:id="u-7.56" who="#KazimierzLutosławski">Ponieważ bolszewicy pracują jako organizacja tajna, nic mamy nigdy żadnej gwarancji, czy do instytucji rządowych, do partii politycznych, czy gdzieindziej się nie wcisną.</u>
<u xml:id="u-7.57" who="#KazimierzLutosławski">My, cośmy wzrośli w niewoli, cośmy się nauczyli metod spiskowych, musimy być tem roztropniejsi, bo wiemy, że spisku nie był zdolen złamać carat, ale my ten spisek złamać musimy, bo to jest kwestia życia i śmierci Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-7.58" who="#KazimierzLutosławski">Charakterystycznem jest także dla komunistów dzisiejszych, zwłaszcza po ostatnim strajku, w którym się zresztą wiedli na socjalistach niekomunistach, wystąpili z nadzwyczajną zaciekłością i pianą na ustach przeciwko P. P. S.</u>
<u xml:id="u-7.59" who="#KazimierzLutosławski">Z licznych odezw przytoczę tu tylko takie określenie w odezwach przeciwko zdradzie komunistycznej Komitetu komunistycznej partii robotniczej Polski z dn. 16 marca: „P. P. S. dopomagała burżuazji do agitacji przeciw strajkowi, dała jej prawo moralne do ucisku”.</u>
<u xml:id="u-7.60" who="#KazimierzLutosławski">Ale również istotnie straszne miano, to najokropniejsze miano, którem ścigano wszystkich, co tylko Polsce chcieli służyć, nie zostało z tej strony oszczędzone i P. P. S., bo oto czytamy w odezwie z dn. 14 marca: „Towarzysze! Robotnicy! Czas już zrzucić z siebie to jarzmo endecko-trockie, czas już zerwać te pęta ohydne”. „Jak robotnicy niemieccy w swojej krwawej walce z ustrojem burżuazyjnym mają przeciw sobie w pierwszej linii, jako najhardziej zwartą siłę, scheidemanowskich zdrajców — socjalistów — tak i robotnicy polscy w swych walkach decydujących mają i mieć będą przeciw sobie, jako wrogą siłę, pachołków burżuazji, Polską Partię Socjalistyczną”... „Ale ta zdrada nikczemna otworzyć musi oczy całemu rewolucyjnemu proletariatowi. Są jeszcze robotnicy, którzy idą za Polską Partią Socjalistyczną; póki zawsze zdradzani będą przez tę partię służalców burżuazji, póty nigdy nie będzie możliwy jedyny front proletariacki, jednolite wystąpienie bojowe”.</u>
<u xml:id="u-7.61" who="#KazimierzLutosławski">Ten stosunek do Polskiej Partii Socjalistycznej nie interesuje nas tylko z punktu widzenia teoretycznego. Przywykliśmy oddawna, nie tylko my, ale i na całym świecie, do tego pewnego złudzenia, że najlepszem zabezpieczeniem przeciwko bolszewizmowi są umiarkowane partię socjalistyczne. Wierzę i wiem, że nie zbywa na dobrej woli P. P. S., ażeby nas przed komunizmem zabezpieczyć, ale tu powiadam, że ta opinia komunistów stwierdza, że te wysiłki są bezskuteczne.</u>
<u xml:id="u-7.62" who="#KazimierzLutosławski">Ostatnie wiadomości z Rosji odtwarzają nam groźne pod tym względem niebezpieczeństwo. Mianowicie mieńszewicy, którzy właściwie nigdy szczerze na stronę walki czynnej przeciwko komunistom nie przeszli, połączyli się z nimi, co bardziej dziwne, eserzy również do porozumienia z komunistami doszli. Donoszą, jakoby komuniści poczynili im daleko idące ustępstwa i nie dziwi to nikogo, bo cel jest prosty. Na froncie syberyjskim stoi kilkadziesiąt tysięcy wojska rosyjskiego, będącego pod wpływem eserów. Chodzi o grubą stawkę, chodzi o przejście tego wojska na stronę bolszewików.</u>
<u xml:id="u-7.63" who="#KazimierzLutosławski">Jeżeli to jest wojsko, które istotnie jest utrzymane w ideologii zdobycia władzy proletariackiej, to czy to będzie ideologia władzy proletariackiej eserów, czy to ideologia władzy proletariackiej mieńszewików, jeszcze nie. osiągnie całego raju władzy proletariackiej bolszewickiej. Licytacja demagogii jest zawsze nu korzyść najskrajniejszej partii, a nie umiarkowanej, i dlatego musimy sobie zdać sprawę z tego, że nie wolno się pocieszać, że to socjaliści z nimi się załatwią.</u>
<u xml:id="u-7.64" who="#KazimierzLutosławski">To musimy załatwić wszyscy; jeżeli socjaliści nam dopomogą, będziemy im wdzięczni za to i chętnie bardzo podzielimy między siebie role.</u>
<u xml:id="u-7.65" who="#komentarz">(Na lewicy śmiech)</u>
<u xml:id="u-7.66" who="#KazimierzLutosławski">Przechodzę do najtrudniejszego zagadnienia, do metod walki z tem niebezpieczeństwem.</u>
<u xml:id="u-7.67" who="#KazimierzLutosławski">Pan kolega Daszyński kilkakrotnie zwracał się do mnie z zarzutem, jakobym występował w obronie szubienicy. Pozwolę tobie zauważyć, że podsuwanie mi tych metod nie było niczem uzasadnione po tem, co tu mówiłem.</u>
<u xml:id="u-7.68" who="#KazimierzLutosławski">Sam tekst mego wniosku przeczy tym podejrzeniom.</u>
<u xml:id="u-7.69" who="#KazimierzLutosławski">Proszę Panów, tu nie chodzi o naśladowanie terroru, zasada „gwałt niech się gwałtem odciska”, którą nam rzucił Mickiewicz przed 100 laty, ta zasada nie ma tutaj zastosowania. I nie da się usprawiedliwić to wmawianie we mnie, że do tych metod radzę sięgać.</u>
<u xml:id="u-7.70" who="#KazimierzLutosławski">Ani Dzierżyńskiego Komisja nadzwyczajna, ani carskie metody, ale jednak pewien kierunek roztropności państwowej trzeba zastosować do tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-7.71" who="#KazimierzLutosławski">I nie wszyscy socjaliści są tacy, jak mieńszewicy i eserzy. Drugi wzór socjalistów, zachodu, daje zupełnie inny obraz. Oto minister obrony krajowej, Noske, w imieniu rządu socjalistycznego odpowiedział delegatom robotniczym Dusseldorfu, gdzie głód panuje większy, niż w Zagłębiu, i nędza:</u>
<u xml:id="u-7.72" who="#KazimierzLutosławski">„1) Zarobki utracone z powodu strajku nie będą zwrócone.</u>
<u xml:id="u-7.73" who="#KazimierzLutosławski">2) Udzielenie amnestii winnym przekroczeń podczas strajku nie nastąpi, gdyż byłoby to tylko zachętą do nowych zaburzeń.</u>
<u xml:id="u-7.74" who="#KazimierzLutosławski">3) Załogi wojskowe, wprowadzone do okręgu Dusseldorfu dla ochrony chętnych do pracy, jakoteż urządzeń fabrycznych, będą nadal z całym rygorem utrzymane”.</u>
<u xml:id="u-7.75" who="#KazimierzLutosławski">Do takich wyników musiały doprowadzić wybryki bolszewickie nawet rząd tak i socjalistyczny, jak w Berlinie.</u>
<u xml:id="u-7.76" who="#KazimierzLutosławski">Szanowni Panowie, jeżeli socjaliści, którzy nie pozór władzy, ale z odpowiedzialnością połączoną władzę mają w kraju, do tych środków uciekać się muszą, czyż my mamy prawo przed niemi się cofać!</u>
<u xml:id="u-7.77" who="#KazimierzLutosławski">Wszak Pan Minister Spraw Wewnętrznych w komisji administracyjnej złożył takie świadectwo o potrzebie stanu wyjątkowego w Warszawie:</u>
<u xml:id="u-7.78" who="#KazimierzLutosławski">„Naogół, ponieważ sądy polskie, ze względu na mieszczącą trzy instancje budowę, udział ławników i przewlekłą procedurę, opartą na szerokich gwarancjach wolności obywatelskiej i przystosowane wyłącznie do wymiaru sprawiedliwości w ścisłem znaczeniu, nie są w stanie zwalczać skutecznie bolszewizmu i anarchii, jedynym legalnym środkiem walki z propagandą bolszewicką jest stan wyjątkowy i wynikająca z niego możność czasowego odosobnienia i unieszkodliwienia niebezpiecznych jednostek, bez skazywania ich na śmierć, lub inne ciężkie kary”.</u>
<u xml:id="u-7.79" who="#KazimierzLutosławski">Gołębie serce Pana Ministra Spraw Wewnętrznych jest nam wszystkim znane. Jeżeli on broni stanu wyjątkowego, sumienia nasze mogą być spokojne. Ale, proszę Panów, że ten stan wyjątkowy nie jest wygodny komunistom, tego mamy do wód w powziętej jakoby przez nich uchwale, że poważniejsze kroki w Warszawie będzie można dopiero rozpocząć po 7 kwietnia, bo w tym dniu, według dekretu, straci swą moc prawną stan wyjątkowy, bez Sejmu w Warszawie zarządzony.</u>
<u xml:id="u-7.80" who="#KazimierzLutosławski">Z tej pobożnej nadziei, mam to przeświadczenie, Wysoki Sejm nie pozwoli im skorzystać, i uchwalenie mojego wniosku utwierdzi opinię publiczną kraju w tem przekonaniu, że Sejm nie będzie brał w obronę bandytów i rzezimieszków, że Sejm nie będzie brał w obronę szpiegów, że Sejm nie będzie brał w obronę agitatorów, że Sejm będzie popierał swoją po wagą najsurowsze zarządzenia przeciw żandarmerii polowej i przeciw milicji ludowej, nadużywającej swojej władzy, tylko wówczas, jeżeli będzie miał pewność, że obok karania nadużyć straży bezpieczeństwa, ta straż będzie użyta do zabezpieczenia kraju przed bolszewizmem. Pan Minister Spraw Wewnętrznych w swoim referacie dla komisji administracyjnej zwrócił słusznie uwagę na jedną okoliczność. Brak surowego rządu, brak stanowczej władzy wywołują samosądy; niema rzeczy potworniejszej, jak narazić tłum na to, ażeby z braku sprawiedliwości rządu, z braku ramienia sprawiedliwości, która pobożne serce uspakaja. on sam sobie sprawiedliwość wymierzał. I tego trzeba unikać, a do tego jest blisko. Otrzymujemy listy z kraju całego, których nam chłopi piszą: „na miłość boską, dokąd będziemy to cierpieć, jeżeli rząd na to nie poradzi, to my sobie sami poradzimy”. Nie daj Boże, ażebyśmy się doczekali, że sobie będzie radził z bolszewikami ogół chłopski! Bo, proszę Panów, jeżeli na pierwszą pogłoskę o surowości względem bolszewików poseł żydowski nam wytknął, że to będą prześladowania żydów, proszę sobie wyobrazić, czem będzie szukanie kary na bolszewika przez tłum. Jeżeli ustawodawstwo karne nie jest wystarczające, trzeba je uzupełnić. Ale za wszelką cenę trzeba dojść do tego, ażeby prawem karać i prawem ukrócać, nie pozostawiać samowoli ani administracji, ani straży bezpieczeństwa, ani tłumowi.</u>
<u xml:id="u-7.81" who="#KazimierzLutosławski">Proszę Panów, sądzę, że te powody są wystarczające dla udowodnienia konieczności mego wniosku. Jest tam jeszcze jeden punkt, który mówi o międzynarodowej akcji.</u>
<u xml:id="u-7.82" who="#KazimierzLutosławski">W tych dniach ogłaszana była opinia Kuhlmana, który podobno miał powiedzieć, że uspokoić się może naród niemiecki w swoich ambicjach i dotkniętej godności, bo niedalej, jak w roku 1925 armia niemiecka będzie w Paryżu! Ta pogróżka bezsilnej złości powalonego kata, ta pogróżka jest znamienna. Ona potwierdza to, co mówiłem. To jest akcja łączna potęgi niemieckiej powalonej, ale nie skruszonej, z potęgą bolszewicką. I tej potędze my nie możemy przeciwstawić się sami. Musimy zażądać od świata cywilizowanego, ażeby nam w tem dopomógł. Czytamy codziennie w gazetach, że w Ameryce, Francji. Anglii, Szwecji przedsięwzięto ostre środki przeciw bolszewikom. Tylko my tutaj mamy być biernymi świadkami naszej zguby? toby byłe niedołęstwo, to nie byłby spokój i brak strachu, to byłaby ślepota i brak poczucia odpowiedzialności za przyszłe losy narodu.</u>
<u xml:id="u-7.83" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-7.84" who="#KazimierzLutosławski">Ja umotywowanie tej konieczności pozwolę sobie zakończyć cytatą z autora, którego nie można posądzić o to, że burżuazyjne interesy jego piórem kierują. Pisze p. Ludwik Kulczycki, w uwagach do książki Lenina. „Państwo i rewolucja” „Naród nasz, w chwili tej przełomowej zwłaszcza, musi się bronić, nie może dopuścić, aby garstka awanturników, kierowanych przez ludzi z poza naszego społeczeństwa, narażała nas na utratę niepodległości, na panowanie barbarzyństwu bolszewickiego”.</u>
<u xml:id="u-7.85" who="#KazimierzLutosławski">„Zarówno społeczeństwo nasze, jak i państwo, musi energicznie zwalczać bolszewizm, widząc w nim chorobę społeczną zaraźliwą”.</u>
<u xml:id="u-7.86" who="#KazimierzLutosławski">Wniosek mój tylko to przekonanie wyraża. Nie postawiłem tego wniosku w tej myśli, że nim zażegnamy niebezpieczeństwo bolszewickie. I napróżno szanowni koledzy z lewicy przeciwstawiają wnioskowi o użyciu w roztropności siły państwa, wniosek zastosowania aprowizacji, pracy i reform społecznych. To nie są rzeczy ze sobą konkurujące, to nie są rzeczy, które się wykluczają, to są rzeczy, które się koniecznie uzupełniać muszą. Już wskazywałem, że akcja bolszewicka zmierza do uniemożliwieniu aprowizacji, do niedopuszczania naprawy przemysłu, do odebrania pracy i do pogrążenia kraju w większą nędzę. Ale na tem nie koniec. Nie mam złudzenia i nie potrzebuję być przekonywany przez Panów, że żandarmeria połowa nie zwalczy bolszewizmu. Ale nie wolno skazywać obywateli na to, ażeby pracując nad uleczeniem tej choro by zakaźnej, byli narażeni na akcję z zewnątrz, która jej leczenie uniemożliwia.</u>
<u xml:id="u-7.87" who="#KazimierzLutosławski">Środki rządowe są tylko zabezpieczeniem społeczeństwu możności własnego ratunku. Napewno ta godność kapłańska, którą noszę i która tak mówcom wczorajszym spokoju nie dawała, do której wielokrotnie wracali, ona szczególniej czyni mnie powołanym do tego, ażeby stwierdzić, że jest gorącem pragnieniem mas polskich, ażeby raz wreszcie rzeź ustala, żeby przestała płynąć krew, żeby oschły łzy i żeby się zaczęła pokojowa, twórcza praca w miłości i zgodzie. Ale pokój musi być zdobyty za cenę zwycięstwa, a zwycięstwo nie może być zdobyte bez walki i bez ofiar. Te ofiary naród napewno chętnie daje i da do końca, ile ich będzie trzeba, ale należy mu się to, żeby ich było jaknajmniej, i żeby te ofiarne jednostki, które idą na front, nie były narażone na zmarnowanie swych ofiar przez to, że na tyłach bracia, pozostali w lepszych warunkach od żołnierza na froncie, zamiast łączyć wysiłki do jego zabezpieczenia, będą zajmowali się wzajemnem wyrywaniem sobie korzyści ekonomicznych i walką, która unieruchomi całą naszą pracą, i akcję do końca wojny. I wreszcie nie ulega najmniejszej wątpliwości, że wszystkie te zarządzenia będą niczem, że całe zwycięstwo nasze będzie marne, jeśli nie połączy się z niem akcja ratunku dusz. Bolszewizm jest chorobą duszy, nie jest tylko zjawiskiem politycznem, on jest zjawiskiem moralnem ogromnej doniosłości. Po czterech latach, w których usilnie wpajano w masy poczucie, że własność, życie bliźniego, prawda, sprawiedliwość nic nie są warte, (bo to wpaja praktyka wojny), po takich czterech latach musi się zacząć naprawa od podstaw, żeby sobie ludzie przypomnieli przykazania dekalogu, żeby się nanowo nauczyli miłować bliźniego jako siebie samego. I lud polski, ten lud, który widzi w Chrystusie Panu swego wodza, ten lud, który pragnie, ażeby cnota chrześcijańska się w sercach jego dzieci krzewiła, ten lud potrafi truciznę bolszewicką zdusić w sobie, nie dopuści jej do dzieci swoich, ażeby przyszłe pokolenia nic przeklinały nas, że na pastwę wydaliśmy je w tak groźnej chwili.</u>
<u xml:id="u-7.88" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Czapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! W debatach wczorajszych mówcy socjalistyczni niejednokrotnie zatrzymywali się przy kwestii bolszewizmu i w dostatecznym stopniu wyjaśnili stanowisko socjalistów wobec bolszewizmu. Sądzę wobec tego, że obszerniej do tej kwestii wracać z naszej strony nie potrzeba, że należy tylko zatrzymać się nieco przy teoretycznych rozważaniach: czem jest bolszewizm i przejść bezpośrednio do wniosku ks. Lutosławskiego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzCzapiński">Nie tylko w teorii i w publicystyce swojej, ale i w praktyce swojej socjaliści polscy stanęli na zupełnie innym gruncie, stanęli na zupełnie innej drodze, niż ta, którą wskazuje bolszewizm. Ażeby nie zatrzymywać się dłużej przy tej kwestii, dość wskazać na tak zasadniczy punkt, jak kwestja demokracji w państwowości i kwestia Sejmu. Wszakże właśnie ten rząd, w którym tak wybitny brali udział socjaliści — rząd Moraczewskiego, postawił sobie za główne zadanie oprzeć strukturę państwowości polskiej na zasadach demokracji konsekwentnej i ten właśnie rząd wszelkiemi sposobami starał się zwołać czem prędzej Sejm polski, wówczas, kiedy z lewicy i z prawicy wysuwano zupełnie inne hasła wszelakich rad, czy to robotniczych czy też „narodowych”. W ten sposób jak mi się zdaje, w wystarczającym stopniu przez hasła demokracji Sejmu i państwowości demokratycznej odgrodziliśmy się od bolszewików, którzy, jak wiadomo, zrzekli się demokracji, haseł demokratycznych i budują ustrój przyszłości na zupełnie innych zasadach, mianowicie według słów Lenina na zasadzie: „Wsia wlast sowietam”, to znaczy, całą władzę radom robotniczym.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KazimierzCzapiński">Jeżeli przy tem zwrócimy uwagę na rezultaty, do których doszła praktyka bolszewizmu na Wschodzie, to rezultaty również nie są tego rodzaju, ażeby mogły zachęcić socjalistów polskich do pójścia tą drogą, którą wskazuje teoretycznie i praktycznie bolszewizm.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#KazimierzCzapiński">Oto np. jeżeli weźmiemy przemysł rosyjski, widzimy, że jest on zdruzgotany, doprowadzony do ruiny, bo, jak się zdaje, pracuje tylko w tej części, która jest poświęcona wojskowości — przemysłowi wojennemu. Oto wieś rosyjska, która miała być zbawioną metodami bolszewickiemi, w gruncie rzeczy nie otrzymała do dziś dnia prawie nic oprócz anarchii. Tak zw. „kułacy”, owe bogate żywioły wiejskie, zawładnęły ziemią rosyjską i dzisiaj bolszewizm prowadzi powtórną wojnę domową na wsi rosyjskiej przeciwko owym „kułakom”.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#KazimierzCzapiński">Jeżeli weźmiemy dalej militaryzm, wojskowość, którą bolszewicy obiecywali zwalczać, to widzimy, że nie tylko militaryzm nie został zniesiony, lecz przeciwnie, widzimy niesłychaną hipertrofię militaryzmu, bo wszystkie soki społeczne, jakie zostały w Rosji, zasilają olbrzymią, stosunkowo karną, pozbawioną prawie wszelkich zasad demokratycznych armię rosyjską. Podczas gdy kraj cały z głodu umiera, przemysł jest zrujnowany, a wieś znajduje się w anarchii, my widzimy bogato zasilaną na wszelki sposób i pieniędzmi i aprowizacją, półmilionową i być może jeszcze większą, karną, na sposób carski zorganizowaną i po części przez carskich oficerów i generałów prowadzoną armię bolszewicką. Jeżeli do tego dodamy, że po blisko półtorarocznym okresie władzy jeszcze do dziś dnia, chociaż w słabszym stopniu, bolszewicy nie mogą się obejść bez metod terorystycznych i że przez cały rok do dziś używają t. zw. „czerezwyczajek”, t. j. nadzwyczajnych komisji do walki ze spekulacją i kontrrewolucją, a należy zważyć, że do kontrrewolucjonistów zaliczano przez dłuższy czas, i bodaj do dziś dnia, umiarkowane frakcje socjalistyczne, to zrozumiemy, że ten raj, który nam obiecywała teoria i początkowa praktyka bolszewicka, bynajmniej urzeczywistniony nie został. Co więcej, jeżeli w piśmie bolszewickiem np. w Tygodniku owej nadzwyczajnej komisji dla walki z kontrrewolucją i spekulacją podany jest taki wyrok krótki, że Z. został rozstrzelany za rozlepianie proklamacji Bundu, t. j. żydowskich socjal-demokratów bardziej umiarkowanego kierunku, to zrozumiemy w tym wypadku jeszcze bardziej, że cały ustrój stworzony przez bolszewików bynajmniej nie jest dla nas ustrojem godnym zazdrości.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#KazimierzCzapiński">Nie będę się przy tych perspektywach dłużej zatrzymywał, ale widzimy, że całej tej antydemokratycznej praktyki i teorii bynajmniej nie potrzebujemy bolszewikom zazdrościć i że my, socjaliści polscy, nic nie mamy wspólnego z taką praktyką i teorią. Jeśli zaś niektórzy z nas są zdania, że przy konsekwentnemu przeprowadzeniu demokracji rady robotnicze muszą odegrać pewną rolę reprezentatywną dla robotników, wykazując ich potrzeby klasowe, korygując w pewnym stopniu demokratyczny ustrój państw współczesnych, to z łatwością możemy zrozumieć, że to jest naturalną korektą, że jednak mimo to socjalna demokracja nic nie ma wspólnego z bolszewicką teorią i bolszewicką praktyką. Takie jest nasze zasadnicze stanowisko wobec bolszewizmu. ale nie trudno także zrozumieć, i tutaj muszę zastrzec z całą stanowczością, że cała nasza negacja wobec bolszewickiej teorii i praktyki bynajmniej nie oznacza i w najmniejszym stopniu nie może oznaczać, ażebyśmy sali ku jakiemukolwiek kompromisowi z ustrojem kapitalistycznym, z ustrojeni hańby i niedoli, który powoduje wyzysk klasy robotniczej, który po woduje biedę i nędzę chłopa bezrolnego i małorolnego. A więc zrywając, a raczej nie przyjmując w najmniejszym stopniu teorii i praktyki bolszewickiej, my jednak wypowiedzieliśmy i wypowiadamy na swój sposób według swoich własnych metod bezlitosną wojnę temu przeklętemu ustrojowi ucisku głodu i niedoli klas pracujących.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(Na lewicy brawa)</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#KazimierzCzapiński">Ale zachodzi drugie pytanie, ozem jest bolszewizm w naszym języku potocznym? Bolszewizm jako teoria i praktyka został przezemnie scharakteryzowany i nie ulega wątpliwości najmniejszej, że to hasło i tu terminologia są skrzętnie wyzyskiwane przez te i owe żywioły reakcyjne w swoim własnym interesie. I dziś niema żadnego takiego czynnika nie tylko rewolucyjnego, ale nieraz nawet i opozycyjnego, któryby nie miał piętna bolszewizmu w oczach tych reakcyjnych żywiołów, ażeby tem łatwiej i prędzej można było z całym aparatem policyjnym wystąpić przeciwko temu rewolucyjnemu czy nawet tylko opozycyjnemu stronnictwu. I na każdym kroku to widzimy. Gdy strajkuje służba folwarczna, czy robotnik rolny, choćby on nic był socjalistą a tylko ludowcem, zjawia się hasło „bolszewik” i zjawia się ów porucznik sakramentalny, o którym mówił tutaj niegdyś nasz frakcyjny towarzysz Malinowski, porucznik, który staje piętą na szyi i karku tego fornala i robotnika, ażeby go odzwyczaić od występnych strajków przeciwko swojemu panu. A gdy modystki czy szwaczki warszawskie przy ul. Nowy Świat próbują strajkować, to wówczas owa pani przełożona czy patronowa woła milicję miejską i każe aresztować owe szwaczki i modystki, jak to się działo przed paru dniami, dlatego, że to są rzekomo bolszewiczki. I tak się dzieje na każdym kroku i my widzimy, że ta organizacja, cała ta bachanalia reakcji, która coraz szerzej rozlewa się po b. Królestwie i po b. Galicji w Państwie Polskiem, cała ta bachanalia rodzimej naszej reakcji odbywa się pod hasłem walki z bolszewizmem.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#KazimierzCzapiński">I co widzimy? Widzimy, że odbywają się na każdym kroku aresztowania, katowania, wsadzania do kryminału, zamykanie pism i wszelkiego rodzaju nadużycia, które mnożą się z dniem każdym i wszystko to dnieje się pod hasłem walki z bolszewizmem. Nie dawniej jak wczoraj P. Minister Spraw Wewnętrznych wykładał nam tutaj. jak mało rzekomo aresztowań zdarza się w państwie naszem. A ja powiadam, Że to, co P. Minister może nie wie, a co się dzieje w dobrze mi znanych niektórych powiatach Galicji, pozostawia po za sobą praktykę carską jeszcze ze starych carskich czasów. Żeby nic być gołosłownym, przytoczę tego rodzaju fakty, jak np. to, że w Żywcu w okręgu, z którego posłuję, aresztowano starego kupca, powszechnie szanowanego obywatela Jana Miodońskiego i trzymano przez cały miesiąc po rozmaitych kryminałach. Żadne interwencje nie pomagały, przez długi czas Jan Miodoński nie był badany i dopiero na skutek ponownej interwencji został zwolniony. Jeszcze inny przykład. We wsi Palcza powiatu wadowickiego został aresztowany chłop Dzidek pod zarzutem dezercji z austriackiego wojska przed rokiem w czerwcu i siedzi dotąd w kryminale wadowickim. Takich przykładów mnożyć nie będę, ale jest ich wiele, a te wszystkie prześladowania, tak w Galicji jak i w Królestwie, odbywają się pod hasłem walki z bolszewizmem. I dlatego powinniśmy bacznie uważać na to, co jest właściwym bolszewizmem, co zaś owym falsyfikatem zgrabnie lub też niezgrabnie wyzyskiwanym przez żywioły reakcyjne dla osiągnięcia reakcyjnych celów.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#KazimierzCzapiński">Jakie są źródła bolszewizmu? Zatrzymam się jeszcze przy tej kwestii, żeby dokładnie zanalizować wnioski ks. Lutosławskiego i wykazać, jak niedostatecznemi, a nawet i błędnemi są środki przez niego proponowane. Otóż źródła bolszewizmu są inne. Niektóre z nich są specyficznie rosyjskie i polegają np. na tem, że Rosja wyzwolona z ucisku samodzierżcy, pod którym jęczała przez tak długi czas, że Rosja, która była pozbawiona tego naturalnego sprawdzianu swoich teorii, jakim jest praktyka parlamentarna i praktyka samorządowa, że ta Rosja z natury rzeczy musiała mieć pewne inklinacje do najskrajniejszych teorii i zawsze je miała jeszcze za czasów carskich. Bo tam, gdzie brak jest praktyki, tam jedyną granicą jest granica myśli, granica logiki, granica czysto myślowa, a nie praktyka, nie życie i dlatego rosyjska myśl społeczna przez tak długi czas zachowała i po dzisiejszy dzień zachowuje ten naturalny maksymalizm myślowy, który z natury rzeczy musiał się w tych warunkach narodzić. Niegdyś jeden z rosyjskich publicystów Gerszuni porównywał umysłowość rosyjskiego inteligenta i robotnika z lokomotywą, która oderwała się od pociągu długiego i ciężkiego i mknie sama na swój własny rachunek dalej naprzód, i podczas gdy pociąg cały, t j. wielkie nieruchome społeczeństwo rosyjskie, został jeszcze przy starym ustroju, nowa lokomotywa, to znaczy umysłowość rosyjska znajduje się na krańcach myśli ludzkiej i na krańcach najbardziej skrajnych teorii społecznych. Jeśli zważymy ten szalony głód ziemi, który został spowodowany nieszczęsną reformą Aleksandra II, jeśli zważymy cały szereg warunków rosyjskich, to z pewnością zrozumiemy, że tego rodzaju teorie, jak bolszewickie, musiały znaleźć w Rosji miejsce, musiały się na gruncie rosyjskim rozwinąć. Ale to są specjalnie tylko rosyjskie warunki.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#KazimierzCzapiński">A obok specjalnie rosyjskich działają tam także warunki międzynarodowe, i warunki ogólne, np. taki krach wojenny i szalona nędza, bezrobocie i cały szereg podobnych faktów, które musiały wyniknąć w następstwie wojny. Więc gdy przechodzimy do źródeł bolszewizmu na naszym gruncie, to wprawdzie możemy skonstatować, że działa u nas poprostu świadoma agitacja ze strony rosyjskich bolszewików, ale mimo wszystko musimy także powiedzieć, że właśnie te międzynarodowe źródła bolszewizmu, to znaczy: głód, nędza, anarchia gospodarcza, bezrobocie, są na pierwszym planie. I żadne represje, żadne kryminały, a nawet najhardziej wydoskonalona policja i ochrana choćby międzynarodowa, jak tego chce ks. Lutosławski, choćby kierowana przez najbardziej wytrawnych znawców metod bolszewizmu i metod policyjnych, nic nie pomogą, jeśli nie zostaną te źródła unicestwione, to znaczy bezrobocie i nędza, a jeśli weźmiemy brać chłopską — także ten głód ziemi, który z natury rzeczy musiał powstać pośród bezrolnych i małorolnych na wsi...</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#KazimierzCzapiński">I dlatego powiadam, że jeżeli taki jest bolszewizm, jeśli jest takie jego pochodzenie i jeśli takie są jego źródła, to nasza walka z bolszewizmem powinna kierować się ku temu, ażeby usunąć te źródła. Nie pomoże najbardziej wydoskonalony aparat policyjny, bo jak płomień kolosalny może wybuchnąć bolszewizm w całej Europie, tak jak wybuchł w Niemczech, jeśli celowa polityka socjalna, jeśli gruntowna reforma agrarna, jeśli polityka co do bezrobotnych, polityka aprowizacyjna i t d. nic zażegnają tych dróg, po których kroczy zwycięski bolszewizm. I dlatego powiadam, że najlepszym sposobem zażegnania bolszewizmu u nas jest wzbudzenie w masach zaufania do metod demokratycznych, do Sejmu, do celowej działalności Sejmu, do reform socjalnych i rolnych, i innych, które przynieść musi i przypuszczam przyniesie pierwszy Sejm Ustawodawczy polski.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#KazimierzCzapiński">I otóż zachodzi teraz pytanie, co musimy uczynić, ażeby zatkać źródło bolszewizmu. Przedewszystkiem należy położyć kres swawoli obszarników, swawoli kapitalistów, policji i żandarmerii i innych czynników, które głównie są czynnikami siejącemi bolszewizm w Polsce. Bo cóż się stanie, gdy odbierzemy ludowi wiarę w ten Sejm, ludowi, który już dzisiaj zaczyna zastanawiać się nad tem, czy istotnie metody demokratyczne i metody sejmowe osiągną to wszystko, co ludowi obiecywano? Jeśli chcemy bolszewizm zażegnać, to przedewszystkiem musimy płodną i owocną pracą socjalną Sejmu wzbudzić zaufanie ludu do pierwszego Sejmu Ustawodawczego. I dlatego nie powinny mieć miejsca takie wypadki, jak ten, że kiedy służba folwarczna wysyła ze swego zjazdu delegację do Sejmu, by przedstawić swoje żądania, swoje bóle i swoje skargi, to najwyżej postawiony reprezentant pierwszego Sejmu Ustawodawczego Polski w sposób, nie wiem czy taktowny, w każdym razie niewłaściwy, odpowiada delegacji, że na strajk znajdzie się wojsko, że na siłę znajdzie się siła. Czy taka odpowiedź, czy takie kroki wzbudzą zaufanie?</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Czy to prawda? Marszałek dzwoni)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę Szanownemu mówcy przerwać. Nie jest zwyczajem w żadnym parlamencie krytykować postępowania Marszałka. Ja już nieraz i w życiu i w mojem zachowaniu się podczas wojny udowodniłem, że mam serce dla robotnika, ale jeżeli się mnie pytano o moje zdanie, czy robotnikowi wolno robić wszystko, to również wolno mi także odpowiedzieć, że państwo, jeśli chce państwowość zachować, jeśli się chce szanować, nie może dopuścić do nieporządków, pomimo, że wszystkie prawa robotnika będą zawetowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZygmuntKlemensiewicz">Panie Marszałku, ależ nie można polemizować z mówcą, to jest Sejm, to jest parlament Jeżeli pan Marszałek pragnie przemawiać, niech odda przewodnictwo innemu i sam niech przemawia z mównicy.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Głos z prawicy: Cicho! P. Klemensiewicz: Co to znaczy cicho? Mistrz ceremonji! Nowe jakieś metody!)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzCzapiński">Wszyscyśmy powinni stać na stanowisku wzbudzenia w ludzie jak największego szacunku, jak największego zaufania do płodności, do owocności pracy sejmowej i dlatego najlepszą odpowiedzią na agitację bolszewicką będzie, jeśli Sejm w jaknajkrótszem, w jaknajszybszem tempie przeprowadzi gruntowną reformę socjalną i gruntowną reformę rolną. Jeśli bezrolni i małorolni otrzymają ziemię, jeśli robotnik znajdzie pracę dobrze płatną, znajdzie odpowiednie zabezpieczenie swojej starości, swojej pracy i t. d., jeśli demokratyczna, naprawdę demokratyczna konstytucja zabezpieczy wszystkie prawa obywatelskie i ochroni przed nadużywaniem tych praw, to wtenczas, sądzę, źródło rozwoju bolszewizmu będzie musiało wyschnąć.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KazimierzCzapiński">Następnie muszę wskazać na to, że obok policji z jej nadużyciami i obok kapitalistów i obszarników i tych oficerów, którzy stanęli na służbie reakcji, i obok żandarmerii i t. d. jeszcze jest jeden czynnik, który odgrywa smutną rolę w naszem życiu społecznem i który przyczynił się do tego rozrostu bolszewizmu, jaki dał się skonstatować w ostatnich miesiącach. Mówię tu o roli niektórych księży. Z całym szacunkiem wspominam o łych kilku głosach demokratycznych, które nawet tutaj w Sejmie rozlegały się ze strony księży, i nie chcę żadnego zjawiska uogólniać, ale muszę podnieść, że nie tylko w okresie przedwyborczym, ale i w okresie powyborczym, kiedy zdawałoby się, że gwałtowne starcia międzypartyjne częściowo przynajmniej ustaną, i że nie należy już mącić wtedy, gdy mącenie nie doprowadzi do żadnych pomyślnych rezultatów, skonstatowałem w całym szeregu wypadków, że wielu księży nadużywa swojego autorytetu i tego miejsca wysokiego, na którem stoją, i wykonywują swoje obowiązki; skonstatowałem, że ci księża zwracają się z siłą przeciwko emancypacyjnym dążeniom ludu zwłaszcza wiejskiego i w ten sposób z natury rzeczy muszą podważyć autorytet Sejmu i wiarę w demokrację. Żeby nie być gołosłownym przytoczę parę faktów dobrze mi znanych i ściśle skonstatowanych. W powiecie wadowickim, we wsi Krzeszów miejscowy ksiądz oświadczył, że zamknie kościół i będzie odmawiał wykonywania wszelkich posług religijnych, jeśli nie nawrócą się miejscowi chłopi, którzy głosowali na socjalistów, ho w przeciwnym razie ani jeden ślub nie zostanie zawarty, ani jeden chrzest nie zostanie dokonany. Powiadam, że takie fakty muszą budzić rozgoryczenie, które z natury rzeczy jest zawsze pożądanym pomocnikiem dla wszelkiego rodzaju najskrajniejszych prądów. Jeśli w samych Wadowicach więc w mieście, ksiądz i wikary oświadczyli. że żadna socjalistka nie będzie śmiała trzymać dziecka do chrztu; jeśli np. w Trzebieni, w powiecie Żywieckim, w szkole ksiądz, bijąc dzieci, powiedział:</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KazimierzCzapiński">„A czemu wy, czerwone prosiątka, nie nauczyliście swoich rodziców, żeby nie głosowali na socjalistyczną piątkę?”; jeśli dzieje się cały szereg; takich faktów i nadużyć, których tu przytaczać nie będą, a które tworzą cały system w naszem życiu publicznem, to powiem, że takie ubolewania godne fakty stają obok nadużyć policji, żandarmerii, wojska i t. d., że wszystko to razem stwarza pewnego rodzaju nastrój niewiary w spokojny, demokratyczny rozwój społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#KazimierzCzapiński">Ale należy zważyć, że nie tylko z ust księży padały takie słowa niebaczne i nie tylko oni takie nadużycia popełniali. Sądzę, że jednym z najbardziej bolszewickich dokumentów w Polsce jest słynne orędzie biskupów polskich...</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#KazimierzCzapiński">... przeciw 8-godzinnemu dniowi pracy i przeciw zasadniczym reformom rolnym.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#KazimierzCzapiński">Tam się powiada chłopu: Nie wierzcie socjalistom i radykałom chłopskim, ho oni wprawdzie obiecują wam odebrać grunta obszarników, ale gdy odbiorą, to zabiorą się także i do waszych gruntów'; powiada się tam, że nie można zaprowadzić krótkiego dnia roboczego, ho to nadwyrężą produkcyjność, wydajność pracy naszej i t. d. Jeżeli w momencie odrodzenia Polski, kiedy powinno się mobilizować życiowe siły narodu, kiedy demokracja polska w najszerszem tego słowa znaczeniu solidarnie ma budować państwowość polską, padają takie hasła z autorytatywnego miejsca, które były odczytane przynajmniej w Galicji ze wszystkich ambon kościelnych, musi to z natury rzeczy budzić rozgoryczenie.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#KazimierzCzapiński">Do czego wogóle takie metody doprowadzą? Ja doskonale wiem i nie przy tym porządku dziennym będę się nad tem zastanawiał, że tego rodzaju hasła rozbudzają rozgoryczenie nawet wśród samych księży. Nic wymieniam ich po nazwisku, bo ci księża jeszcze mogą być, nie daj Bo usunięci ze swoich stanowisk, ale wiem, że znaleźli się tacy księża, którzy wobec mnie oświadczyli, że są niezadowoleni i bynajmniej nie akceptują takich reakcyjnych polskich haseł, rzuconych podczas wyborów przez biskupów. I rezultatem tego jest ten znany proces w duchowieństwie polskiem, który zmierza do demokratyzacji i unarodowienia Kościoła.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#KazimierzCzapiński">Ja się przy tem zatrzymywać dłużej nie będę, ale w każdym razie powiadam, że jeśli chcemy normalnego biegu życia demokracji polskiej, jeżeli chcemy, ażeby Sejm spokojnie pracował i żeby nasze organy samorządowe złożyły się na pewną całość gwarantującą dobrobyt ludności uboższej wiejskiej i miejskiej, to przedewszystkiem powinniśmy usunąć te wszystkie nadużycia, ktokolwiek je popełnia, bo każde nadużycie, jak każde bezrobocie, jak każdy głód, jak każda strzelanina taka, jaka np. była w Zagłębiu, wszystko to jest właśnie rozsiewaniem bolszewizmu.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#KazimierzCzapiński">Przechodzę teraz wprost do wniosku ks. Lutosławskiego. Na tem tle, które tutaj wyłuszczyłem i przedstawiłem, z łatwością zrozumiemy, że czysto represyjny wniosek ks. Lutosławskiego z naszego punktu widzenia przyjęty być nie może, i że klub nasz będzie głosował przeciw wnioskowi. Bo jaka jest właściwie treść tego wniosku?</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#KazimierzCzapiński">Ks. Lutosławski żąda zaprowadzenia ostrzejszej cenzury w Polsce, w tym momencie, kiedy cenzury wprawdzie nie mamy, ale już w jakiś dziwny sposób czynniki cenzuralne przecież działają i to wcale nie wobec bolszewików tylko. Pomijam, że przedtem zawieszono dziennik bolszewicki, a teraz tygodnik czy dwutygodnik bolszewicki „Przełom”.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#KazimierzCzapiński">Dotychczasowa praktyka w niczem nie upoważniła ks. posła Lutosławskiego do przypuszczenia, że kroki cenzuralne były niedostateczne. Wczoraj czytałem w dziennikach, że wydano operze i operetce tutejszej polecenie, żeby nawet arie z „Traviaty” i „Trubadura” przedstawiano cenzurze do przejrzenia. Zachodzi pytanie, czy up. Verdi i Wagner są posądzani o bolszewizm. Łatwo zrozumieć, że w dzisiejszych warunkach każde dalsze popychanie do coraz silniejszej cenzury, może nas doprowadzić wnet do niebywałych nadużyć cenzuralnych.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#KazimierzCzapiński">Dalej ks. Lutosławski żąda stworzenia międzynarodowej policji, międzynarodowej akcji ochronnej przeciw zarazie bolszewickiej. Żąda wyłapania i ukarania szkodników bolszewickich, żąda najenergiczniejszych kroków w celu wykrycia i obezwładnienia środków agitacji bolszewickiej. Żąda dalej kroków przeciw tej agitacji, która szerzy się bezkarnie, jakkolwiek wiemy, że podczas ostatniego strajku w Warszawie dziesiątki komunistów nie tylko aresztowano, ale że ci bolszewicy zostali nawet pobici przez aresztujących, co chyba już nie wchodzi w ścisły program ks. Lutosławskiego. Dalej powiada się o konieczności stworzenia ochrany polskiej — fachowego organu wywiadowczego, mówi się wciąż o energicznych krokach i t. d. słowem mówi się wyłącznie o programie represyjnym, w stosunku oczywiście do bolszewików.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#KazimierzCzapiński">Ale jeżeli zważyć to, co powiedziałem przedtem, że pojęcie bolszewizmu jest dosyć elastycznem, a w naszych dzisiejszych warunkach, jak powiedziałem, niema prawie zjawiska opozycyjnego, któregoby nie podciągano pod firmę bolszewizmu, to z łatwością zrozumiemy, że cały ten kunsztowny aparat ks. Lutosławskiego, chociażby bez szubienic, ale w każdym razie z kryminałami, z ochraną i międzynarodową policją i t. d. wymierzony jest przedewszystkiem przeciw opozycyjnemu robotnikowi, choćby nie bolszewikowi, choćby nawet może nie socjaliście, ale przeciw opozycyjnemu robotnikowi miejskiemu i wiejskiemu, i przeciw temu chłopu, który wyciągnie rękę po ziemię. I kiedy zastrajkuje robotnik folwarczny, kiedy chłop rolny i bezrolny wyciągnie rękę po ziemię, wtedy cały aparat ks. Lutosławskiego wprawiony będzie w ruch automatycznie, i cała ochrana polska i kryminał udoskonalony, więzienia, departamenty karne, represje, kary i ubezwładniania i t. d.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#KazimierzCzapiński">Wszystko to oczywiście będzie bardzo chętnie, bardzo mile widziane przez te czynniki, które jak się zdaje, już dzisiaj często nie widzą już żadnej tamy dla swej zbrodniczej roboty. I dlatego powiadam, nie możemy żadną miarą pisać się na czysto represyjny wniosek ks. Lutosławskiego. Spokojnie i rzeczowo, jak się zdaje, analizuję zjawisko bolszewizmu. Sądzę, że cały Sejm z natury rzeczy, jako organ demokracji, musi się wypowiedzieć przeciw bolszewizmowi, i przytem wszyscy spokojnie analizując to zjawisko, możemy się chyba obejść bez tych dodatków i bez tych rozmaitych fałszywych szczególików, które tu podawano, jak np. o tem, że bolszewicy warszawscy ćwiczą się na motocyklach, że drukarnie polskie warszawskie, które bynajmniej bolszewickie nie są, uniemożliwiają akcję antybolszewicką, względnie ułatwiają akcję bolszewikom. Obejdziemy się bez takiego szczegółu, że woźni są rektorami uniwersytetów rosyjskich. Bo metoda bolszewików jest fałszywa niewątpliwie, ale mimo to trzeba stwierdzić w interesie obiektywności, że np. na czele rosyjskiego ministerstwa oświaty stoi człowiek wielkiego wykształcenia i wielkiej wiedzy, Łunaczarski, i bynajmniej nie jest woźnym. Powiadam to nie dlatego, żebym uważał słowo „woźny” za obraźliwe, ale tutaj słowo „woźny” ma oznaczać oczywiście człowieka zupełnie niewykwalifikowanego. Metody bolszewickie są błędne, ale dla mnie żadnej nie ulega wątpliwości szczerość i czystość zamiarów takich fanatycznych kierowników bolszewizmu, jak np. Lenin. Metoda jest błędna, ale walczy się z nią nie w ten sposób, jak proponuje ks. Lutosławski i inni zwolennicy represji, lecz walczy się przez systematyczne budowanie demokratycznej i socjalnej państwowości polskiej. Powiadam „socjalnej”, dlatego, że jeżeli republika polska nie napełni się żywą treścią socjalną, jeżeli demokracja polska zostanie demokracją martwą tylko, jeżeli to będzie pusty schemat, jeżeli równość będzie tylko formalna, a nie równość rzeczywista, równość ekonomiczna, to mimo tej doskonałej formalnej równości taka demokracja nie zadowolili nikogo.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#KazimierzCzapiński">Pierwszym krokiem demokracji w dzisiejszych warunkach może być i powinna być korekta tej demokracji w sensie sprowadzenia formalnej strony demokracji do treści socjalnej, treści demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#komentarz">(Brawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#KazimierzCzapiński">Republika polska powinna być i musi być i będzie republiką socjalną, tem, o czem marzył Ludwik Blanc, socjalista francuski i co wypowiedział w swojej „Republique sociale”; ta republika będzie socjalna nie w znaczeniu sowietów, anarchji i teroru rosyjskiego, nie w znaczeniu rosyjskiej dyktatury proletariatu, która właściwie nie jest dyktaturą proletariatu, lecz, jak to określił Akselrod na międzynarodowym socjalistycznym zjeździe berneńskim, dyktaturą nadproletarjatu. Republika polska nie będzie dyktaturą kulomiotów, bo takie jest a przynajmniej w znacznym stopniu było państwo bolszewickie; natomiast republika polska tej sile fizycznej powinna przeciwstawić moralną siłę państwowości polskiej przez to, że formę demokratyczną napełni żywą treścią socjalną.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#KazimierzCzapiński">Jest rzeczą niewątpliwą, że mimo całej szczerości i czystości swoich zamiarów ruch bolszewicki i kierownicy bolszewizmu niosą na zachód niektóre cele, niektóre zamiary niebezpieczne, obiektywnie niebezpieczne z punktu widzenia interesów polskich i interesów zachodnio-europejskich demokracji.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#KazimierzCzapiński">Jedną z takich bardzo podejrzanych wartości, niesionych przez bolszewików, jest imperializm bolszewicki. Nie wątpię, że w intencjach Lenina, może nie jest to imperializmem tylko przenoszeniem rewolucji socjalnej na zachód, ale logika faktów jest taka, że w szatach bardzo czystych występuje postać, która zupełnie czystą nie jest. Przypominam sobie, że w historii społecznej myśli rosyjskiej 19-go stulecia widzimy niejednokrotnie postacie nadzwyczaj piękne i pod względem moralnym niezwykle czyste, które jednak mimo swej duchowej szaty bardzo ideowej i często religijnej, niosły hasła podbojów rosyjskich i imperializmu rosyjskiego. Wskażę np. takiego Dostojewskiego, który mówił o cerkwi rosyjskiej w przeciwstawieniu do Kościoła rzymskokatolickiego na zachodzie, który mówił, że Rosja ma zupełnie inną wartość, bo zjednoczy w cerkwi całe społeczeństwo rosyjskie i wytworzy nową formę życia religijnego, etycznego i społecznego, nieznaną na zachodzie. I zdawałoby się, że mamy przed sobą tylko mistyka, który w żadnym stopniu nie jest ideologiem reakcji rosyjskiej, imperializmu rosyjskiego. Ale co tenże Dostojewski mówił o polityce rosyjskiej? On żądał ni mniej, ni więcej, jak np. podboju całej Azji dla Rosji w imię mesjanistycznego powołania Rosji, on żądał zdobycia Konstantynopola, który miał być stolicą wielkiej cerkwi rosyjskiej. On żądał wojny światowej w imię tych nowych zasad religijnych, które jakoby miała nieść Rosja na zachód. Mówił Dostojewski, że to jest „wozdwiżenie kresta”, to znaczy posłannictwo krzyża. A mimo to był podporą caratu rosyjskiego, był podporą reakcji rosyjskiej, jakkolwiek przeszłość jego była rewolucjonistyczna.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#KazimierzCzapiński">Otóż analogicznie do tego, chociaż nie wątpię w szczerość i czystość intencji bolszewików, przynajmniej w wielu wypadkach, jednak intencje te mogą w sobie zawierać obiektywną treść imperialistyczną o tyle, o ile chodzi o zdobywanie krajów i jeżeli np. ustrój Rosji się odmieni, jeżeli, co łatwo się stać może, bolszewizm utoruje drogę reakcji rosyjskiej, jeżeli nastąpi restytucja caratu w Rosji, to kraje zdobyte przez bolszewizm będą krajami wielkiej Rosji, jeżeli nie carskiej, to w każdym razie imperialistycznej. I ta Rosja znowu stanie się składem rzeczy zagrabionych, którym była przez tak długie stulecia.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#KazimierzCzapiński">Otóż wszystko to każe nam z największem niedowierzaniem spoglądać na metody i prace bolszewickie. Ale zresztą powiadam wraz z Panem Ministrem Wojciechowskim, że ze strony naszych komunistów nie grozi zbyt wielkie niebezpieczeństwo, jeżeli my sami, jeżeli rząd polski, jeżeli administracja, wojskowość, policja polska i w pierwszym rzędzie pierwszy Ustawodawczy Sejm polski, jeżeli oni sami nie podłożą drzewa i nie zapalą tego drzewa, przy którego pomocy może spłonąć cała państwowość polska. I jedyną drogą ratunku skutecznego, jak powiedziałem, jest głęboka treść socjalna. Co powiedzą o Sejmie robotnicy i chłopi, którzy będą gnębieni przez owe ochrany, jeżeli nie szubienice ks. Lutosławskiego — w imię uchwał sejmowych? Gdy ręka chłopa wyciągnie się po grunt, zostanie przez ochranę ks. Lutosławskiego skuta w imię Sejmu, Sejmu, który nie dał jeszcze prawie żadnej reformy socjalnej, ani rolnej. Ten Sejm zasłużyłby na miano krwawego Sejmu, gdyby wezwał administrację i policję do gnębienia robotników i chłopów. Czy to nie będzie najpewniejszym środkiem, żeby zdyskredytować demokrację, i żeby zwiększyć nieufność do tej demokracji, do której pewna część ludności już dzisiaj zapewne niewiele ma zaufania?</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#KazimierzCzapiński">Dlatego pierwszą robotą Sejmu powinna być robota socjalna i reformy agrarne, a nie reformy w kierunku represyjnym. Bo nie zapominajmy, w jakim momencie ks. Lutosławski stawia swój wniosek: w momencie, kiedy z powodu cenzury zawieszone są wszystkie pisma komunistyczne, kiedy cały szereg wybitnych komunistów siedzi w kryminale; kiedy pod pretekstem bolszewizmu dziesiątki innych ludzi niebolszewików siedzi w kryminale; kiedy deputację bezrobotnych, idącą spokojnie do Sejmu kolbują milicjanci i żandarmi; kiedy w Zagłębiu Dąbrowskiem zrozpaczona, głodna ludność jest rozstrzeliwana, a dziecko robotnicze nadziewa się na bagnet; kiedy ludność na ten Sejm demokratyczny, który wyszedł dzięki rządowi Moraczewskiego z najbardziej demokratycznej ordynacji wyborczej, patrzy jak na zbawienie. I w tym momencie miałby ten Sejm wystąpić z represjami i powiedzieć administracji: mało tego zawieszania pism, mało tego Kolbowania, mało tych kryminałów, jeszcze trzeba powołać nowy organ bezpieczeństwa ze specjalnie wykwalifikowanych policjantów, może ze starych niemieckich szpiclów i niemieckiej i rosyjskiej ochrany?! Taką dyrektywę miałby dać Sejm ludowy rządowi polskiemu do wykonania?!</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#KazimierzCzapiński">Sejm, nie zdziaławszy nic dla ludu, miałby występować przeciwko ludowi? — To rzecz nie do pomyślenia. I dla tego powiadam, że dla całej demokracji sejmowej, dla całego ludu włościańskiego, dla Sejmu — jest wniosek ks. Lutosławskiego nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#KazimierzCzapiński">Jest to dziwny zbieg okoliczności, że kapłan w imieniu dekalogu, jak powiedział, stawia wniosek o utworzenie takiej nadzwyczajnej międzynarodowej policji i ochrony, ale dla czysto ludowych, czysto socjalistycznych postępowych żywiołów ta droga represji terrorystycznych przez sojusz obszarnika z kapitalistą, przez sojusz żandarma z klechą krwiożerczym, jest niedopuszczalna.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ mówcy „za” i „przeciw” mówili przeszło po godzinie, proponuję, żeby następni mówcy mówili najwyżej po 10 minut. Czy Panowie się zgadzają?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głosy: Zgadzamy się)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Waleron.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie Ustawodawczy! Mam mówić w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego o wniosku księdza Lutosławskiego, oraz o tem, jak nasz Klub na wniosek ten się zapatruje. Otóż podług naszego zdania przyczyną tych rozruchów i przyczyną tych zjawisk społecznych, które się nazywa ruchem bolszewickim albo komunistycznym, są warunki gospodarcze, które dzisiaj w Polsce panują, przyczyną jest ta niemoc gospodarcza, jaką obecnie naród przeżywa. Wiemy, że fabryki stoją od kilku lat, towarów się nie wyrabia, są one drogie i jest ich mało, a towary potrzebne dla codziennego użytku są dla klasy włościańskiej i robotników niedostępne. Następnie wiemy, że cała masa małorolnych nie może się z roli utrzymać i niema środków do życiu. Wiemy, że dziesiątki i setki tysięcy bezrobotnych powróciły z Prus i nie mają na razie narzędzi i warsztatu procy. Wiemy także, w jakich opłakanych warunkach żyje służba folwarczna. Widzimy, że klasa robotnicza, że małorolni i bezrolni i służba folwarczna, żyje w takich warunkach, które nie pozwalają na ludzkie życie. I widzimy, że wskutek tych warunków panuje głód. Ten głód jest głównym bolszewikiem w Polsce...</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Na lewicy brawa)</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejWaleron">... i jest właśnie tym sprzyjającym warunkiem dla agitacji bolszewickiej.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#AndrzejWaleron">Wiemy, że rosyjscy bolszewicy chcą się połączyć z komunistami niemieckimi ze Spartakusowcami, wiemy, że chcą to uczynić na naszym terytorium, wiemy, że w tym celu chcą państwo polskie zburzyć używając do pomocy miejscowe żywioły komunistyczne, ludzi, którzyby na tę robotę poszli.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#AndrzejWaleron">Otóż co to są ci tutejsi bolszewicy czy komuniści? Jest to grupa polityczna, która się wyłoniła z socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy oraz garstki, która się oderwała od P. P. S. Czego ona chce, a czego nie chce? Nie chce Polski niepodległej, zatem ta grupa jest antyniepodległościowa. Komuniści twierdzą, że w Polsce niepodległej nie będzie rządu ludowego, będą rządy pańskie, kapitalistyczne. Twierdzą, że w Polsce nie będzie się mógł przemysł rozwijać, i nie wierzą w to, by Polska mogła być ludowa, by w Polsce mógł być dobrobyt.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#AndrzejWaleron">My zaś partia ludowa, w której grupują się uświadomieni i zorganizowani chłopi polscy, stoimy na tem stanowisku, że chcemy niepodległej Polski, bo każdy dobry Polak tego chcieć powinien.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#komentarz">(Wicemarszałek Maj obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#AndrzejWaleron">Wierzymy, że w tej Polsce niepodległej będzie rząd ludowy, będą przeprowadzone reformy, uruchomiony przemysł, choćby na własne potrzeby. Wierzymy, że w Polsce klasy robotnicze bezrolne i małorolne znajdą pracę — i wierzymy, że Sejm to wszystko zrobi.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#AndrzejWaleron">Historia poszła podług naszej myśli. Mamy to państwo niepodległe, ale nie wszystko jest tak, jak sobie życzyliśmy. Nic mamy rządu ludowego. Bezrolni i małorolni nie mają roli, niema pracy, niema uruchomienia przemysłu. To właśnie wyzyskują miejscowi komuniści i mówią: „Czyńmy prawdy nie mówili, że gdy powstanie niepodległe państwo Polskie, to nie będzie ludowem lecz konserwatywne, nie będzie w niem przemysłu, ani pracy, ani reform społecznych i t. d.?”. Ażeby się nie sprawdziło to, co przepowiadali komuniści, jedynem wyjściem z tej sytuacji jest, ażeby Sejm spełnił swój obowiązek jako Sejm Ustawodawczy, żeby stworzył rząd ludowy, żeby rolę oddać tym, którzy na niej pracują od wieków, żeby reformę agrarną przeprowadzić jaknajprędzej, żeby uruchomić przemysł, aby bezrobotni znaleźli pracę, i wreszcie, aby Sejm zajął się dolą tych najnędzniejszych z nędznych t. zn. dolą służby folwarcznej.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#AndrzejWaleron">Ale zamiast tego wszystkiego, wniosek ks. Lutosławskiego proponuje zupełnie co innego — walkę z bolszewikami. Mianowicie stawia on wniosek:</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#AndrzejWaleron">„Sejm wzywa Rząd, a w szczególności ministrów spraw wewnętrznych i wojny do przedsięwzięcia niezwłocznie najenergiczniej szych kroków w celu wykrycia i obezwładnienia środków agitacji bolszewickiej w Polsce”.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#AndrzejWaleron">Ponieważ pan minister spraw wewnętrznych sam osobiście tego czynić nie może, więc będzie musiał nakazać to czynić policji i żandarmerii, a raczej milicji ludowej — t. zn., że policja ma decydować, które to są źródła agitacji bolszewickiej. Jeżeli ktoś, przypuśćmy, prowadzi pogadankę o stronnictwie ludowem i przypuśćmy, że policja nie rozumie o co chodzi, nie rozróżnia stronnictwa ludowego, partii ludowej od partii bolszewickiej, to może pociągać tych ludzi do odpowiedzialności rzekomo za agitację bolszewicką.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#AndrzejWaleron">Dalej wzywa on: „do uniemożliwienia drukowania i rozpowszechniania zbrodniczej literatury agitacyjnej komunistyczno-bolszewickiej, wzywającej do rozruchów, do obalenia obecnego rządu i organów samorządu miejscowego, oraz o zamachu na suwerenny Sejm Ustawodawczy, a to przez zaprowadzenie t. z. dyktatury proletariatu”.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#AndrzejWaleron">Znowu minister spraw wewnętrznych będzie wykrywał tę literaturę bolszewicką przez policję. Tu właśnie znowu policja może nie będzie wiedziała, która to jest literatura bolszewicka i występować będzie przeciwko literaturze niebolszewickiej, literaturze o kierunku niepodległościowym i demokratycznym. Przykłady tego nawet już mamy. Oto w naszej ziemi Kieleckiej w miasteczku Skalmierzycach żandarmi aresztowali chłopca, który roznosił „Wyzwolenie”, bo się im zdawało, że to jest środek agitacji bolszewickiej. Podobno uczynili to żandarmi na zlecenie miejscowego księdza, który uważa to pismo za źródło agitacji bolszewickiej.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#AndrzejWaleron">Następnie wzywa się ministrów i rząd: „do uniemożliwienia przekradania się do Polski agitatorów bolszewickich z Rosji i z Niemiec, oraz do wyłapania i ukarania dotąd ukrytych w kraju podobnych szkodników, jak zdrajców stanu, jeśli są polskimi obywatelami, jako szpiegów obcego państwa, jeżeli są obcymi obywatelami”.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#AndrzejWaleron">Stąd się wyłania taka kwestia, że gdy nasz robotnik będzie powracał z Niemiec po długiej niewoli, gdzie był białym murzynem, to policja obawiając się, że to jest agitator bolszewicki, może go zatrzymać i do Polski nie puścić. Gdy będzie wracał po długiej tułaczce z Rosji do Polski, również może go żandarm nie wpuścić, przypuszczając, że to agitator bolszewicki. Skończy się to na tem, że niewinni ludzie nie będą mogli do kraju powrócić.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejMaj">Proszę Pana upłynęło już 10 minut.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Mówca nie skończył. Dlaczego przerywać? Proszę odczytać wniosek)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejWaleron">Rezolucja moja brzmi:</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejWaleron">Uznajemy, że najskuteczniejszą drogą zwalczania prądów bolszewickich w Polsce jest załagodzenie nędzy powojennej, dostarczenie bezrobotnym pracy, zaopiekowanie się służbą folwarczną, zwalczanie drożyzny i spekulacji żywnościowej, zapewnienie należytej ochrony prawnej wszystkich mieszkańców zarówno od złej woli współobywateli jak i nadużyć władz administracyjnych czy wojskowych, przeprowadzenie odpowiednich reform zwłaszcza reformy rolnej, uznajemy dalej, że droga represji policyjnych, krępowania wolności pracy i zebrań jest drogą jedynie na czas krótki obliczoną a w stosowaniu swem wywołującą nadużycia władzy i tem silniejsze rozgoryczenie społeczeństwa”.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejMaj">Głos ma p. ks. Starkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Coraz częściej Wysoki Sejmie, przed naszem i oczyma stawo krwawy upiór moskiewskiego bolszewizmu i coraz częściej to słowo „bolszewizm” pada z tej trybuny. Zdaniem moim dobrze się stało, że przez wniosek ks. Lutosławskiego ta sprawa bolszewizmu w Polsce została teraz przed Wysokim Sejmem poruszona, a to dlatego, że najprzód dyskusja ta da nam możność pokazania światu, że my i oni, Polska i Moskwa, dawna carska czy dzisiejsza bolszewicka, to są dwa bieguny, powtóre zaś, że ta dyskusja da nam możność obmyślenia tamy, która zasłoni państwo polskie przed zalewem bolszewickim, która obroni chłopa i robotnika polskiego, naród polski przed tą nędzą, tą niedolą, przed tem zniszczeniem, upodleniem, które za sobą wiedzie moskiewski bolszewizm.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Naród polski bolszewizmu nie chce.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Że tak jest, dał tego dowód przez niesłuchanie głosów agitatorów bolszewickich przed wyborami do tego Sejmu. Agitatorzy bolszewiccy zalali cały kraj, wszystkie wsie, miasteczka odezwami: „Precz z Sejmem, Sejm nic nie da chłopu, Sejm nic robotnikowi dobrego nie przyniesie”, a oto patrzcie Panowie: te wszystkie odezwy nie odniosły skutku. Lud polski ława, poszedł do wyborów i cały świat cześć powinien oddać temu chłopu, temu robotnikowi polskiemu, temu ludowi polskiemu, który z taką godnością do urny wyborczej do tego pierwszego Sejmu Ustawodawczego poszedł. A potem nastał dzień 12 i 13 marca, kiedy ręka bolszewicka chciała te masy robotnicze, masy chłopskie, te masy głodne, biedne i wynędzniałe, masy służby folwarcznej skierować przeciwko sercu matki Ojczyzny, przeciwko Polsce, przeciwko państwu polskiemu. I patrzcie Panowie, co ten lud polski, ten chłop i robotnik odpowiedział mężnie tym wysłańcom moskiewskim: precz! I strajk się nie udał i znowu cześć polskiemu ludowi, cześć polskiemu chłopu, cześć polskiemu robotnikowi, cześć temu fornalowi dworskiemu, który mimo biedy, mimo, że ręce komunistów jego biedę wzięły w swoje ręce po to, ażeby wyzyskać dla swoich celów rewolucyjno-partyjnych, nie dał się zwieść na manowce.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Mimo to wszystko nie podzielam optymizmu p. ministra spraw wewnętrznych, że bolszewizm to jest sprawa, z którą się zbyt poważnie liczyć nie można. Ja jestem zdania, że jak w organizmie ludzkim nie należy najsłabszych objawów choroby lekceważyć, tak samo w organizmie społecznym i narodowym sprawę bolszewizmu musimy wziąć w ręce, przypatrzyć się jej dobrze, rozpatrzeć poważnie i odpowiednie decyzje powziąć, ale lekceważyć tego nam nie wolno.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Kogo dzisiaj bolszewikiem nie nazywają? Ja sam na Kujawach mam opinię bolszewika, a słyszałem, że ministra p. Pruchnika jeden z naszych kolegów zrobił również bolszewikiem. Tego rodzaju „bolszewików” namnożyło się mnóstwu w całym kraju, na każdym kroku: Zresztą zaś żywioły nazywam, mianem „bolszewika” jabym podzielił na dwie kategorie. Jedna — to ta masa głodna, wyczerpana zrozpaczonych robotników polskich, którzy dziś tu i owdzie zapisali się pod sztandar komunistów czy bolszewików. A drugi to jest narybek bolszewików, który płynie od wschodu, północy a teraz i od Berlina. Wobec jednej i drugiej kategorii stosować trzeba taktykę zupełnie inną.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Najzupełniej się z Wami zgadzam, Panowie z lewicy, i zdaje, mi się, że i Wy Panowie koledzy z prawicy tem sam pogląd podzielicie, że wobec tych naszych braci, których nędza, głód i rozpacz zaprowadziły pod sztandar komunizmu, innej broili stosować nie będziemy, jak tylko serce, jak tylko zrozumienie niedoli, jak tylko zbliżenie się braterskie do tej biedy, jak tylko zaprowadzenie tych reform socjalnych, o które ten lud woła i na które próżno czeka.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Proszę mi nie brać tego za krytykę tej lub owej partii. Proszę nie nazywać tego kazaniem, bo mówię w poczuciu powagi swoich słów, bo mówię, zdając sobie sprawę, że to jest obowiązek wobec, tysiąca wyborców, którzy mi zaufali. Panowie, my w tym Sejmie za dużo mówimy, za dużo wyuczonych mów wygłaszamy! Panowie te mowy nasze to czcza dyskusja, to jałowa gadanina! Dzień za dniem odkłada nasz Sejm te najpierwsze zadania, to jest danie ludowi reform socjalnych. Panowie, taki dzień, jak częściowo dzień dzisiejszy, jak wczorajszy, oddalają coraz dalej ten Sejm od pierwszego zadania: uch walenia ustaw ludowo-socjalnych!</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wczoraj p. Daszyński zupełnie słusznie współczuł z ta. rodziną do której przyniesiono trupa zabitego dziecka podczas rozruchów. Ale raczcie zwrócić uwagę na ból milionów robotniczego ludu pracującego, który czeka w Polsce poprawy bytu, a zwłaszcza robotników rolnych, tych kroci służby dworskiej!</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Jak miecz Damoklesa wisi nad tym chłopem głód, brak pracy, lub groza utracenia pracy, oraz ta data, ten pierwszy kwiecień, kiedy mają być odnawiane kontrakty służbowe. My czekamy, my radzimy. a tam znów po tych wsiach ta nędza dwu i trzymorgowa czeka tej ziemi, tej reformy agrarnej.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">A my Panowie naszemi dyskusjami te wszystkie sprawy oddalamy, odchylamy i dajemy broń w rękę żywiołom bolszewickim i topimy ideę Sejmu jako zbawienia Polski, jako pierwszego ojca, dobrodzieja ludu, a natomiast rodzi się i wzmaga idea dyktatury proletariatu, idea sowietów, tych sowietów' które krzyczą „elałoj gramotnyje”, „precz umiejący czytać i pisać”.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Tej malej dygresji raz jeszcze proszę nie brać za morał, bo i do siebie to stosuję, ani za chęć dokuczenia komukolwiek Więc wobec tej pierwszej kategorii, według mego zdania, powinniśmy kroczyć drogą nie represji, nie stanów wyjątkowych, nie sprowadzania wojska na strajkujących, ale drogą reform, drogą zadośćuczynienia słusznym i uprawnionym, od wieków w sercach ludu pielęgnowanym nadziejom i żądaniom,...</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">... drogą zbliżenia się serdecznego do tego ludu.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Ale wobec tej drugiej części, tych prawdziwych już napływowych bolszewików jabym tej recepty nie stosował. Jak Niemcy dzisiejsi potrafili Radka Sobelsohna wziąć pod klucz, tak Polska powinna się wyzbyć tej swojej, jak moskiewscy bolszewicy nazywają „polskoj tonkosti” to jest delikatności. Tu musi się pokazać zerowy egoizm państwowy, egoizm narodowy mówiący: psujesz mi robotę, budowę wolnej, ludowej Polski, ale ja ci na to nie pozwolę, ja te ręce za przeszkadzające mi w pracy utrącę. A więc musimy, upoważnię do lego państwo, naszą władzę rządowa, i wyposażyć ją w atrybuty takie, któreby ten zarybek napływowy unieszkodliwiły przy tej naszej pracy nad budowa, wolnej, niepodległej, zjednoczonej Polski.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejMaj">Przypominani P. Posłowi, że minęło już 10 minut.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Mówca schodzi z trybuny)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejMaj">Głos ma p. Rajca.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#SzymonRajca">Panowie Posłowie! Obradujemy wobec przepełnionej galerii sejmowej, bo stamtąd patrzy niejako kilkudziesięcio-milionowy naród polski, bo, gdzie tylko na kuli ziemskiej bije serce polskie i pracuje myśl polska, wszyscy oni oczyma duszy sięgają ku temu Sejmowi i patrzą na każdy krok i na każde nasze przemówienie i widzą, że tę Polskę naszą, młodą budującą się otacza zewsząd bolszewizm w postaci anarchizmu i bandytyzmu, i patrzą, jak też ten lud polski umie się zachować w tej oliwili. Wobec obcych, wobec wrogów i przyjaciół musimy wypowiedzieć, czy rzeczywiście tyloletnie zdeprawowanie, tyloletnia niewola, wprowadziła w szeregi masy narodu polskiego ten bolszewizm, tak znany w świecie bolszewizm rosyjski. Więc, ażeby tę sprawę dokładnie wyświetlić i ażeby tym wszystkim, którzy tę galerię sejmową przepełnia ją wykazać, czy naród polski czy robotnik jest bolszewikiem, musimy odpowiedzieć, że nie. Robotnik polski i lud polski to nie są bolszewicy i dlatego Narodowy Związek Robotniczy, którego imieniem mam zaszczyt przemawiać, głosował za nagłością wniosku księdza Lutosławskiego.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#SzymonRajca">Na dnie duszy każdego robotnika i każdego włościanina, do jakiejby partji nie należał, głęboko tkwi miłość Ojczyzny. A dzięki czemu mimo najróżnorodniejszego stanu w kraju i dzisiejszego bezrobocia, braku kawałka chleba, głodu, i chorób epidemicznych, jakie na nasz kraj spadają, tak głęboko tkwi ten duch patriotyczny, który nie ciągnie w stronę anarchii i bolszewizmu? Dlatego, że wychowały nas kobiety Polki, matki które we wszelkich okresach życia naszego niewolniczego wpajały w nas tę miłość. Przyszłość nasza leży w naszych rękach. Nie obawiamy się bolszewików, tych rosyjskich bandytów, których wywrotną niszczącą robotę naród nasz zna, a wiemy kogo dzisiaj mianem tego bolszewika u nas ogólnie nazywają. Całe te szeregi braci robotniczej, braci włościańskiej i tę brać kolejową, która zmuszona była całą masą wyemigrować na wygnanie do Rosji, tę brać, kiedy powróciła, nazywają bolszewikami. Ale ci ludzie przeszli tam chorobę, którą mogę nazwać gorszą od tyfusu, i jak nie możemy powiedzieć, żeby powracające z Niemiec szeregi braci niewolniczej, które już raz przeszły chorobę tyfusu, dzisiaj znowu chciały chorować na tyfus, tak trudno przypuścić, żeby ci wygnańcy z Rosji chcieli wprowadzać u nas bolszewizm i komunizm. Teroru żadnego naród i lud nasz nie zniesie. Byliśmy narodem wolnym i wolnym narodem pozostaniemy. Żaden teror, żadna akcja bolszewicka, bo jest ona tylko terorem — nie może nam dopomóc w budowie państwo polskiego i chcemy zapobiec temu, żeby zdeprawowany tylo-letnim caryzmem lud rosyjski sięgał tu swoją ręką i pomagał nam w budownictwie państwo polskiego. Do tego dopuścić nasz naród nie może i nie dopuści, zanadto dobrze znamy budowę ich własnej ojczyzny. Narodowo uświadomieni robotnicy nie pójdą za hasłami komunizmu, a mieliśmy tego dowody dokładną w dniach 12, 13 marca. Na odezwę Narodowego Związku Robotniczego nie stanęli robotnicy do strajku, propagowanego przez komunistów, ani Łódź, ani Zagłębie, ani Galicja, ani Poznańskie, bo to nie był strajk ekonomiczny, tylko strajk polityczny, wywrotowy.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#SzymonRajca">Wniosek księdza Lutosławskiego jest zbyt elastyczny, i można pod niego podciągnąć każdy samodzielny ruch robotniczy, mający charakter tak polityczny, jak i ekonomiczny. Dlatego Narodowy Związek Robotniczy, zgłasza rezolucję, która nasz stosunek dostatecznie objaśnia. Rezolucja ta brzmi:</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#SzymonRajca">Walka z bolszewizmem, komunizmem, to walka nie z jakimiś przedstawicielami ideologii robotniczej, lecz z agentami i ekspozyturami obcych wrogich nam państw najezdniczych. W myśl klasowych interesów robotniczych narzuca się wprost konieczność podjęcia szerokiej walki z komunizmem, akcji planowej i bezwzględnej, prowadzonej jednak przez samodzielny odłam narodowo i społeczne uświadomionych robotników. Rząd winien bez specjalnie uchwalonych przez Sejm wniosków czy nakazów, bronić całości państwa i prowadzić walkę z bolszewizmem środkami legalnemi. Nad wnioskiem p. ks. Lutosławskiego Izba przechodzi do porządku dziennego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Wicemarszałek">Wpłynął wniosek o zamknięcie dyskusji. Kto jest za tym wnioskiem, raczy się podnieść.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#Wicemarszałek">Wniosek jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o wybór jeneralnych mówców)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzLutosławski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejMaj">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzLutosławski">W sprawie formalnej otrzymawszy głos, chcę wyjaśnić, że według regulaminu zamknięcie dyskusji nie wymaga wyboru jeneralnych mówców, tylko dopuszcza je, o ile to Sejm to uchwali. Ale wydaje mi się, że właściwie to, co było powiedziane, tak wyczerpuje temat, że nie widzę potrzeby, by tracić czas na wysłuchanie jeneralnych mówców. Proszę tylko, żeby Izba z tego punktu widzenia tę rzecz wzięła, czy ma jeszcze coś do wysłuchania od mówców, jeneralnych czy już nie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Test wniosek, by wybrać jeneralnych mówców. Proszę tych Panów, którzy są za tym wnioskiem, aby się podnieśli z miejsc.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek upadł. Głos ma jeszcze wnioskodawca, p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoki Sejmie! Dyskusja dzisiejsza została przez pierwszego mówcę, kolegę Czapińskiego, wprowadzona na tory teoretycznej rozprawy na temat bolszewizmu. Bardzo żałuję, że kol. Czapiński nie utrzymał się w charakterze teoretycznych rozważań i na zakończenie wyraził przekonanie, że Sejm nie zgodzi się na sojusz żandarma i krwiożerczego klechy. Ja pozwolę sobie stwierdzić, że samo to wyrażenie dowodzi, iż nie możemy spodziewać się całkowicie beznamiętnej i dobrej woli w załatwieniu skutecznem tak ważnej sprawy. Ale skoro kolega Czapiński wdał się w teoretyczne rozprawy na temat źródeł bolszewizmu, to muszę o tem parę słów powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzLutosławski">Nie można uważać za udowodnione, że wszyscy ludzie dobrej woli muszą uznawać ideały Ludwika Blanca za świętość, za rzecz mądrą, i wróżącą ludzkości istotne dobro. Bo pozwolę sobie stwierdzić, że cały świat katolicki jest w zasadzie ideałom socjalistycznym przeciwny. A proszę Panów, jeżeli socjalizm jest potęgą, to Kościół powszechny jest potęgą większą i nie można robić zarzutów sługom tego kościoła, że w imię zasady swojej, w imię najgłębszych podstaw moralnych i teoretycznych swojej nauki przeciwko socjalizmowi występują.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#KazimierzLutosławski">Pan kolega Czapiński występowanie przedstawicieli kościoła przeciw socjalizmowi postawił na równi z nadużyciami żandarmerii i wojska. Otóż ośmielam się stwierdzić, że za te zasady, które nie dadzą się pogodzić z socjalizmem, miliony męczenników życie oddały, i nie wolno umiłowania tych zasad i obrony ich stawiać na równi z nadużyciami bandytów”.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(Głosy: Tak sprawy nie stawiano)</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#KazimierzLutosławski">Pan Czapiński przytoczył tutaj ustęp z Listu Pasterskiego, rzekomo występujący przeciw zasadzie 8-godzinnego dnia roboczego. Gdyby był ten ustęp przeczytał uważnie. to byłby w nim znalazł wytłomaczenie tego nieporozumienia. W liście tym jest powiedziane jako przykład, że jeżeli w sąsiednich państwach będzie 10-godzinny dzień roboczy, to nie może być obok utrzymany dzień 8- czy 6-godzinny, bo takie państwo będzie pobite i na ruinę skazane. Tego przykładu więc nie można bez przekręcenia cytować jako ataku na zasadę 8-godzinnego dnia roboczego. Wszak najprzewielebniejszy ksiądz biskup kielecki, który ten list podpisał, sam w programie społecznym partii przez siebie aprobowanej polecił 8-godzinny dzień roboczy. Takie nadużycie, prowadzi do wniosku niezgodnego z prawdą.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#KazimierzLutosławski">Panowie słusznie zupełnie podnosicie konieczność aprowizacji i pracy i uzdrowienia kraju. Trzeba tu dodać i oświatę. Ale ja Panom do tej słusznej litanii dodaję, że jeżeli chcemy uratować kraj od przyczyn bolszewizmu, od nędzy, od głodu, to musimy tak postępować, ażeby strajków przez pewien czas nie było.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#KazimierzLutosławski">Bo jeżeli strajki będą, to ich koniecznym skutkiem w chwili, kiedy z największym wysiłkiem nastawia się aparat ekonomiczny kraju, musi być nędza i głód. Na całym świecie stronnictwa robotnicze wyrzekły się na czas wojny prawa strajku. Obecnie władze socjalistyczne niemieckie zapowiadają przymusową robotę. Bo kiedy ginie cały dobrobyt gospodarczy, kiedy ginie cały ład aparatu gospodarczego, kiedy Ojczyzna jest w najwyższem niebezpieczeństwie, właśnie przez głód, właśnie przez nędzę, właśnie przez anarchię gospodarczą, wtedy tylko wytężona praca wszystkich znieść może bardzo wiele niedokładności tego aparatu, umożliwić przetrwanie i doczekanie się takich warunków, w których będzie można istotnie szybkim krokiem do naprawy stosunków zmierzać. Dlatego mówić o tem, że się jest przeciwnym bolszewizmowi, mówić o tem, że zwalczanie jego agentów, szpiegów i prowokatorów nie jest potrzebne, bo trzeba zwalczać głód i anarchję gospodarczą, a jednocześnie nawoływać do strajków, do tej anarchii, jest postępowaniem nieszczerem. My nie damy sobie rady z głodem i nędzą, jeżeli nie osiągniemy zgodnej spokojnej pracy ekonomicznej przynajmniej przez jeden okres gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#KazimierzLutosławski">Panowie nie powinniście doszukiwać się w moim wniosku rzeczy, których w nim niema. Tu nie, chodzi o ostrzejszą cenzurę, ale o stosowanie przepisów prawa. Tu nie chodzi o „Przełom” czy inne pismo, które jako nielegalne zostało zamknięte, ale o powódź literatury, która nie jest zgodna z przepisami znanych władz oficjalnych i która musi być dopiero wyłapana. Nie chodzi o to, aby cenzurować legalne druki. Ja byłbym bardzo temu przeciwnym, żeby legalnym drukom zagrażać administracyjnemi represjami. Legalne druki powinny być sądownie ścigane, jeżeli są zbrodnicze, ale nielegalne druki nie mogą być sądownie ścigane, bo są nieuchwytne. Nazywanie tych propozycji powracaniem do systemu carskiego jest zupełnie niezgodne z ich intencją i rzeczywistą treścią.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#KazimierzLutosławski">Ale jeżeli niektórzy członkowie tej Izby się obawiają, że ogólnikowe wezwanie rządu do energicznej akcji może wzmóc nadużycia, to pozwolę sobie pod względem formalnym poprosić o odesłanie tego wniosku do komisji administracyjnej z poleceniem, ażeby w najkrótszym czasie opracowała w porozumieniu z rządem, który te rzeczy zna, ścisłe wskazówki, które mamy dać rządowi, co do metod tępienia bolszewizmu. Mam wrażenie, że rząd by sam to zrobił bez naszej pomocy, ale jeżeli są pod tym względem wątpliwości, to stawiam tę dodatkową propozycję, byle tylko ci wszyscy, którzy istotnie wiedzą i rozumieją, że jesteśmy w śmiertelnej walce o rezultaty wszystkich ofiar ostatnich lat, zechcieli poprzeć moralnym autorytetem uchwały Sejmowej tę wolę naszą, że ta walka tutaj wewnątrz u nas z komunistami musi być prowadzona. I dlatego proponuję odesłać ten wniosek do komisji administracyjnej z tem, ażeby do dni 14 przedstawiła projekt ustawy o uprawnieniach szczególnych rządu dla walki z bolszewizmem. Ale tak postawiony wniosek musi być traktowany jako konieczność państwowa. Jeżeli tu jeden z mówców przy uchwale poborowej mówił, że kto nie głosuje za poborem, jest wrogiem państwa polskiego, to ja mówię, że kto nie głosuje za tem, ażeby opracować ustawodawczo środki, które by umożliwiły rządowi walkę z bolszewizmem, jest wrogiem państwa polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Jest wniosek, by odesłać tę sprawę do komisji administracyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzBagiński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos w sprawie formalnej ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzBagiński">Myśmy zgłosili wniosek najdalej idący, który mówi o przejściu do porządku dziennego. Proszę o poddanie tego wniosku, pod głosowanie jako najdalej idącego, przed wnioskiem ks. Lutosławskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Moim zdaniem zapatrywanie to jest mylne, bo wniosek, który Szanowny Pan cytuje, ma na myśli głosowa nie in merito, co do rzeczy, tymczasem najdalej idzie wniosek, ażeby zupełnie nic głosować bo sprawa jest jeszcze niedojrzała.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Głosy: A najdalej to odrzucić zupełnie)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Pod tym względem mogą być rozmaite zdania, ale zwracani uwagę, że kto odrzuca wniosek o odesłanie do komisji, ten chce dziś głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#HermanDiamand">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Diamand ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo! Jeżelibyśmy głosowali najprzód nad odesłaniem do komisji, to będzie dalsze merytoryczne traktowanie, jeżeli zaś będziemy głosować za przejściem do porządku dziennego, to w takim razie wszelkie merytoryczne traktowanie jest wykluczone. Więc z tego wynika jasno, jak na dłoni, że najdalej idzie wniosek przejścia do porządku dziennego, bo załatwimy się z tą sprawą raz na zawsze. Dlatego wydaje mi się, że należy najsamprzód dać pod głosowanie przejście do porządku dziennego, a gdyby ten wniosek nie przeszedł, to dopiero wtedy nastąpiłaby kwestia, czy odesłać wniosek do komisji, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przejście do porządku dziennego jest odrzuceniem wniosku, jest decyzja, czy wniosek przyjąć czy nie. Tymczasem mojem zdaniem najdalej idzie wniosek, aby decyzja dzisiaj nie zapadła. Ja tak interpretuję regulamin. Jeżeli ktoś stawia inny wniosek może odwołać się do Izby.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JędrzejMoraczewski">Według art. 30 regulaminu, można stawiać wnioski formalne o przejście do porządku dziennego. Zaś art. 32 regulaminu powiada:</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JędrzejMoraczewski">„Wniosek formalny Marszałek może poddać do rozstrzygnięcia w chwili przez siebie za stosowną uznanej, nie później wszakże, jak po ukończeniu rozpraw nad wnioskiem, będącym na porządku dziennym, a przed jego głosowaniem”.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JędrzejMoraczewski">A więc wniosek formalny o przejście do porządku dziennego w myśl regulaminu musi być postawiony przed głosowaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Moim zdaniem jest to ostatecznie obojętne, to nie wpływa na rezultat. Zgadzam się zatem na propozycję, że najprzód będziemy głosowali nad przejściem do porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzBagiński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KazimierzBagiński">W sprawie formalnej zauważam, że wniosek, który był zgłoszony ma motywy. Cofamy motywy, pozostawiamy formułę przejścia do porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są przejściem do porządku dziennego, aby się podnieśli z miejsc. Jest niewątpliwa mniejszość, zatem wniosek ten jest odrzucony. Przechodzimy do głosowania nad propozycją odesłania wniosku p. Lutosławskiego do komisji administracyjnej. Proszę tych Panów, którzy są za odesłaniem do komisji administracyjnej, aby się podnieśli z miejsc. Jest niewątpliwa większość, zatem wniosek ten przeszedł.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego, którym jest:</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji odbudowy kraju o wniosku posła Teofila Kurczaka i tow. w sprawie przyjścia z natychmiastową pomocą przy odbudowie zniszczonych zagród nad Rawką (Druk Nr. 138).</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kurczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#TeofilKurczak">Wysoko Izbo! Wiadomo jest, że burza wojenna szalała przed kilku miesiącami nad rzeką Rawką i Bzurą. Okolice te zostały zniszczone prawie doszczętnie, więc zgłosiliśmy wniosek, ażeby przyjść tej okolicy z pomocą. Wsie te znajdują się w położeniu b. krytycznem, ludzie mieszkają w norach prawie przez co szerzą się choroby jak tyfus, febra i t. d. Już 28 zm. postawiono wniosek w sprawie odbudowania zniszczonych zupełnie okolic nad Rawką i Bzurą.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#TeofilKurczak">Są wsie, które chociażby dostały drzewo bezpłatnie, inwentarz nieruchomy i odszkodowanie za straty wojenne, jednak, bez pomocy państwa odbudować się nie mogą. Mani tu na myśli gminę Regnowę powiatu Rawskiego, z której mam szczegółowe dane statystyczne o ilości budynków zniszczonych. I tak naprzykład wieś Aleksandrówka na 22 gospodarstwa ma spalonych 14 chałup, 11 obór i 15 stodół. Wieś Byszewo na 41 osad ma spalone 32 budynki mieszkalne, a więc zostało tylko 9. Wieś Buki na 32 osady ma spalonych 29 budynków mieszkalnych, 26 obór i 30 stodół. Wieś Komorów na 69 gospodarstw ma spalonych 59 mieszkalnych domów, 40 obór, 49 stodół. Inna wieś na 67 gospodarstw ma spalonych 65 chałup, a więc tylko dwie chałupy zostały, 64 obory i 61 stodół. Ogółem w gminie Regnowie na 905 gospodarstw jest spalonych 466 domów mieszkalnych, 526 obór i 573 stodoły, co czyni razem 1565 domów.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#TeofilKurczak">Nie lepiej się przedstawia gmina Bolimowska powiatu Łowickiego. Tam są wsie spalone doszczętnie. Tam gospodarz powróciwszy często nie może odnaleźć swoich placów, swojej miedzy i miejsc, gdzie stały budynki. Gospodarz z jednej wsi mówił, że 74 osady w ich wsi zostały zrównane z ziemią. Dotąd zbudowano tylko jedną chatę a reszta mieści się w szałasach, jak kto może. Mówią, że chociażby drzewo mogli przewieźć, nie będą się mogli odbudować bez pomocy państwa. Podobnie dzieje się we wsi Wola. Cała połać powiatu Rawskiego, Łowickiego i Sochaczewskiego jest w podobnych warunkach. A wiemy, ile zboża się wskutek tego marnuje, bo choć gospodarz zasieje kawałek pola, nie ma gdzie zboża przechować, składa je w sterty na polu i w ten sposób marnuje się dobrobyt i skarby krajowe. Wniosek swój złożyłem właśnie w tej myśli, ażeby ci gospodarze mogli dostawać drzewa i ażeby to drzewo mogło być przewożone kolejkami podjazdowemi i ażeby obniżono taryfy kolejowe na kolejach państwowych dla tego celu o 50%.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#TeofilKurczak">Wiemy, że kraj powinien być dobrze zagospodarowany, a wtenczas powiększy się siła płatnicza, i siła ludu i siła duszy ludowej, a co za tem idzie cały dorobek kraju będzie inaczej wyglądał. Nie chcę długo mówię, gdyż jak wiadomo wczoraj cale pól dnia przegadaliśmy nad jednym wnioskiem. Dziś znowu prawie pól dnia przeszło leż nad jednym wnioskiem, a przecie wiemy, że ci ludzie wyciągają ręce do nas, jak dzieci do ojca, do matki, do tego Sejmu, ażeby len Sejm ich bóle serdeczne zaspokoił i przyszedł im jaknajprędzej z pomocą. Pozwolę sobie odczytać wniosek:</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#TeofilKurczak">„Z uwagi, że zniszczenie nad Rawką i nad Bzura jest wielkich rozmiarów, a ludność sama nie ma dostatecznych środków dla odbudowy zniszczonych zagród, gdyż obdłużenie tej okolicy jest duże w kasach pożyczkowych, co nam daje przykład choćby gmina Regnowa, po w. Rawskiego, której obdłużenie wynosi 1,683,862 ink. 70 fen.”.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#TeofilKurczak">Dodam nawiasem, że kwity rekwizycyjne, nagromadzone w łych wsiach podczas wojny, opiewają na dwa miliony r. i na paręset tysięcy marek.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#TeofilKurczak">„...a w innych gminach stan obdłużenia przedstawia się podobnie, Rząd powinien przyjść tej okolicy jak najspieszniej z pomocą, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#TeofilKurczak">1) wydać drzewo tarte na rachunek skarbu państwa z lasów położonych najbliżej osad zniszczonych”.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#TeofilKurczak">Znaczy to, że blisko tych osad, są lasy prywatne. Bywa tak, że wieś do lasu prywatnego, z którego można brać drzewo na 2 lub 3 wiorsty, a do lasu skarbowego często 4 mile. Byłoby to bardziej celowe ze stanowiska gospodarczego, żeby drzewo dostawać z najbliższych poręb leśnych.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#TeofilKurczak">2) „Użyć kolejek podjazdowych do przewozu budulcu po zniżonej cenie”.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#TeofilKurczak">Oczywiście wiemy, że często na 6 gospodarzy jest tylko jeden koń. Wozy są bardzo liche, więc byłoby najracjonalniej, ażeby do przewozu budulca użyć kolejek. Takie kolejki są w rękach prywatnych obszarników, i byłoby słuszne, żeby ich użyć dla celów dowozu.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#TeofilKurczak">3) obniżyć taryfę kolejową o 50% dla przewozu materiałów budowlanych, jak również węgla dla cegielni;</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#TeofilKurczak">4) poruczyć Radom gminnym określenia stopnia zniszczenia i potrzeby pomocy.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#TeofilKurczak">Rady gminne przedewszystkiem wiedzą, kto ma siłę płatniczą, a kto jej nie ma, kto się może odbudować za własne pieniądze, a kto nie może. Dlatego uważam za bardzo słuszne by określenie stopnia zniszczenia poruczyć radom gminnym. Dziś odbywa się to inaczej. Rady gminne dają kwitki do leśnictwa, żeby temu lub owemu wydano pewną ilość drzewa i o taki a taki procent obniżono cenę, ale leśnictwo nie zawsze obniża cenę podług orzeczenia rad gminnych.</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#TeofilKurczak">„Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#TeofilKurczak">Wzywa się Rząd:</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#TeofilKurczak">1) by obniżył taryfę kolejową na przewóz materiałów budowlanych, przeznaczonych do odbudowy zniszczonych przez działania wojenne budynków, jak również do przewozu węgla dla cegielni spółek budowlanych o 50%;</u>
<u xml:id="u-44.22" who="#TeofilKurczak">2) by powołał do współdziałania przy odbudowie kraju miejscowe czynniki samorządowe”.</u>
<u xml:id="u-44.23" who="#TeofilKurczak">Wiemy dobrze, że na to, ażeby wszystkie wsie porządnie odbudować, drzewa by nie starczyło, więc chodzi o to, ażeby jak najwcześniej uruchomić cegielnię i rozpocząć gospodarkę budowlaną. Ale węgiel jest za drogi i dlatego apelujemy do Sejmu, ażeby cegielnie mogły węgiel otrzymywać po zniżonych cenach. Wreszcie żądamy, by Rząd do współdziałania w odbudowie kraju powołał miejscowe czynniki samorządowe, t. j. rady gminne i powiatowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Szewczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AdamSzewczyk">Wysoki Sejmie! W związku z tem, co mówił p. Kurczak obowiązany jestem streścić w krótkich słowach, jak się przedstawia nasze Sochaczewskie, gdyż jestem przedstawicielem Sochaczewskiego powiatu. Trzeba powiedzieć, że Sochaczewskie poniosło największe straty podczas paniki wojennej.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AdamSzewczyk">Miasto Sochaczew jest jedną kupą gruzów i tylko jeden dom jest możliwy do mieszkania. Również i wsie nad Bzurą zostały doszczętnie zniszczone. Są wsie, gdzie niema żadnej zagrody. Podczas walki nad Bzura, mieszkańcy zdołali ujść zaledwie z duszą i ciałem. 9 miesięcy tułali się albo po ulicach Warszawy, albo po sąsiednich gminach. Wojska rosyjskie, które przez 9 miesięcy żywiły się tylko lnu, co tam znalazły, zabrały ostatnią krowę i konia. Potem przyszedł okres ewakuacji. Władze rosyjskie sądziły, że przy ich odwrocie z nad Bzury trzeba ewakuować całą ludność z Polski do Rosji. Był wprawdzie rozkaz niszczyć tylko te budynki, które zagradzały pozycje, ale rozkaz ten wykonano w ten sposób, że zniszczono całe wsie. Następnie zmuszono ludność niszczyć zasiewy. Nawet wojsko samo deptało je doszczętnie.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#AdamSzewczyk">Rejestracja strat wojennych w samym powiecie Sochaczewskim stwierdza 5 tysięcy osad zniszczonych doszczętnie, ale jest ona jeszcze nie dokładna, ho liczba ta zapewne znacznie się powiększy.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#AdamSzewczyk">Następnie władze okupacyjne, które u nas nastały, nie zwracały żadnej uwagi na ludność, która była w ciężkich warunkach i w najokropniejszy sposób tę ludność wyzyskiwały.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#AdamSzewczyk">Przeto zwracani się do ministra skarbu i do ministra robót, publicznych, aby zwrócili szczególną uwagę na powiat sochaczewski i wogóle na mieszkańców nad Bzurą, bo to są najbardziej zniszczone okolice.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Dąbal.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#TomaszDąbal">Wysoki Sejmie! Dla ilustracji tego, co moi przedmówcy powiedzieli, chcę przytoczyć fakty, jak odbywała się odbudowa w Galicji. Otóż w Galicji wprawdzie dużo planów wypracowano, stworzono urząd odbudowy, który kosztował miliony, tworzono plany wsi, domów, mebli nawet, ale nie dano materiału, a jeżeli go dano, to w ilości niewystarczającej. Przytem jeszcze robotę rozdano przedsiębiorcom prywatnym a te przedsiębiorstwa w niesumienny sposób tę budowę przeprowadziły: pozbijali domy z desek tak, że wiatr je poprzewracał i nie mają gdzie mieszkać. Przedewszystkiem tedy należy uruchomić cegielnie, należy popierać usilnie wyrób dachówek, których jest brak do pokrycia dachów, należy zwłaszcza wglądnąć w Centralę Odbudowy w Galicji, gdzie się dzieją rzeczy, których tu opisać nie można w krótkiem przemówieniu. Trzeba również zwrócić uwagę na to, ażeby poparto odbudowę najbiedniejszej ludności włościan-chłopów, którzy do dziś mieszkają w norach. Do powiatów, gdzie są zniszczone wsie dotychczas nie są odbudowane, należy powiat Niżański, Tarnobrzeski i wiele, wiele innych.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#TomaszDąbal">Najgoręcej popieram wniosek i sądzę, że powinno się go zastosować i do innych części kraju, ażeby lud polski w wolnej Polsce od polskiego Sejmu dostał materiał do odbudowy domostw i tem zapewnił sobie zdrowie i swój dalszy rozwój.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja zamknięta. Wniosek brzmi:</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywa się Rząd,</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#WojciechTrąmpczyński">1) by obniżył taryfę kolejową na przewóz materiałów budowlanych, przeznaczonych do odbudowy zniszczonych przez działania wojenne budynków, jak również do przewozu węgla, dla cegielni spółek budowlanych o 50%;</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#WojciechTrąmpczyński">2) by powołał do współdziałania przy odbudowie kraju miejscowe czynniki samorządowe.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów, którzy są za tym wnioskiem, aby się podnieśli z miejsca.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, ażeby Nr. 3 i Nr. 6 porządku dziennego odroczyć, ponieważ przy tych punktach zapisali się mówcy do głosu, a godzina jest bardzo spóźniona i mamy jeszcze rozmaite wnioski nagłe do załatwienia t. j. sprawozdanie komisji aprowizacyjnej o wniosku nagłym posłów Putka, Czapińskiego i tow. w sprawie dostarczenia środków żywności dla powiatu wadowickiego i żywieckiego i sprawozdanie komisji regulaminowej i nietykalności poselskiej co do zakwestionowanego wyboru posła Pryłuckiego. Teraz zaś przechodzimy do Nr. 4 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie komisji aprowizacyjnej w sprawie wniosku nagiego posła Grzędzielskiego i tow. w sprawie dostarczania cukru dla pszczół (Druk Nr. 73A).</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ nikt się do głosu nie zapisał, zatem poddaję pod głosowanie wniosek komisji:</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#WojciechTrąmpczyński">„Przyjmuje się do wiadomości wyjaśnienia Ministerstwa Aprowizacji co do przydziału cukru pszczelnego na Królestwo, uznając te zarządzenia za wystarczające”.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Ministerstwo Aprowizacji, aby celem dopomożenia pszczelarstwu w Galicji, przydzieliło do rozporządzenia. Wydziału Aprowizacyjnego w miarę możności potrzebne ilości cukru”.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem, aby się podnieśli z miejsc.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest, przyjęty.</u>
<u xml:id="u-49.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego, którym jest:</u>
<u xml:id="u-49.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek posła d-ra A. Rząda i tow. w sprawie powołania do życia Komisji współdzielczej (Druk Nr. 55).</u>
<u xml:id="u-49.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek ten brzmi: „Sejm powołuje do życia Komisję współdzielczą”. Co do umotywowania, proszę przejrzeć druk Nr. 55.</u>
<u xml:id="u-49.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Proszę tych Panów, którzy są za tym wnioskiem, aby się podnieśli z miejsca.</u>
<u xml:id="u-49.22" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-49.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-49.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Poza porządkiem dziennym zgłosi minister skarbu następujący wniosek nagły:</u>
<u xml:id="u-49.25" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.26" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wysoki Sejm uchwalić raczy: Upoważnia się ministra skarbu do zaciągnięcia za granica pożyczki w wysokości 5 miliardów franków”.</u>
<u xml:id="u-49.27" who="#WojciechTrąmpczyński">Motywy wniosku są następujące:</u>
<u xml:id="u-49.28" who="#WojciechTrąmpczyński">„Pożyczka wewnętrzna ma Państwu dać środki, które są potrzebne dla utrzymania aparatu państwowego, ma pokryć administracyjne koszta państwowe.</u>
<u xml:id="u-49.29" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozatem jednakowoż istnieją potrzeby państwowe, których pożyczka wewnętrzna pokryć nie może. Tocząca się chwilowo wojna, budowa własnego systemu monetarnego, odbudowa wyniszczonego kraju, jego rolnictwa, handlu i przemysłu, oraz aprowizacja wymagają znacznych nakładów.</u>
<u xml:id="u-49.30" who="#WojciechTrąmpczyński">Coprawda znajdą one pokrycie w siłach gospodarczych kraju, jednakowoż zapłacenie sprowadzonych z zagranicy surowców i towarów w walucie chwilowo u nas obiegającej byłoby połączone z ogromną stratą na kursie.</u>
<u xml:id="u-49.31" who="#WojciechTrąmpczyński">Z tej przyczyny pożądana jest pożyczko, którą rząd zamierza zaciągnąć w tych krajach, w których zakupi się surowce i towary.</u>
<u xml:id="u-49.32" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest nagły, wobec nagłych potrzeb wojska, handlu, przemysłu i rolnictwa”.</u>
<u xml:id="u-49.33" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy kto z Panów w kwestii nagłości zabierze głos.</u>
<u xml:id="u-49.34" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-49.35" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem poddaję nagłość pod głosowanie. Proszę tych: Panów, którzy są za nagłością o powstanie z miejsc. Jest znaczna większość, a zatem nagłość jest przyjęta. Proponuję Panom, aby wniosek ten przesłać komisji budżetowej bez dyskusji, uważając, że już dziś odbyło się pierwsze czytanie. Przypuszczam, że. Sejm na to się zgadza.</u>
<u xml:id="u-49.36" who="#komentarz">(Głosy: Zgadzamy się)</u>
<u xml:id="u-49.37" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem sprawa jest załatwiona.</u>
<u xml:id="u-49.38" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły dalej trzy nagłe wnioski a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-49.39" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła d-ra Ryszarda Kunickiego, J. Kantora i towarzyszy w sprawie Śląska Cieszyńskiego, Spisza i Orawy.</u>
<u xml:id="u-49.40" who="#WojciechTrąmpczyński">Sejm uchwala: Wzywa się rząd Rzeczpospolitej Polskiej, by podczas rokowań pokojowych w Paryżu niezłomnie bronił ostatecznego połączenia całego Księstwa Cieszyńskiego z państwem polskiem.</u>
<u xml:id="u-49.41" who="#WojciechTrąmpczyński">W związku z tem wpłynął nagły wniosek posłów S. Osieckiego, Woźnickiego, Daszyńskiego, Grabskiego, Ostachowskiego, Witosa, Fichny i tow. następującej treści:</u>
<u xml:id="u-49.42" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.43" who="#WojciechTrąmpczyński">Ze względu na to:</u>
<u xml:id="u-49.44" who="#WojciechTrąmpczyński">1) że Spisz, Orawa i okręg czadecki zamieszkałe są wyłącznie lub w przeważającej liczbie przez ludność polską, która oświadcza się stanowczo za przyłączeniem do Polski,</u>
<u xml:id="u-49.45" who="#WojciechTrąmpczyński">2) że do ziem tych państwo polskie ma nieprzedawnione prawa historyczne,</u>
<u xml:id="u-49.46" who="#WojciechTrąmpczyński">3) że ziemie te pod względem ekonomicznym i geograficznym stanowią całość z polskim Podhalem,</u>
<u xml:id="u-49.47" who="#WojciechTrąmpczyński">4) że wreszcie dotychczasowe granice, oddzielające, nas od Spisza i Orawy pod względem strategicznym są wysoce nieodpowiednie.</u>
<u xml:id="u-49.48" who="#WojciechTrąmpczyński">Sejm Ustawodawczy wzywa Rząd, aby poczynił niezwłocznie wszystkie niezbędne kroki w celu jak najszybszego przyłączenia Spisza, Orawy i okręgu czadeckiego do państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-49.49" who="#WojciechTrąmpczyński">W związku z tym wnioskiem jest dalszy wniosek nagły posłów Sejmowego Związku Ludowo - Narodowego. Opiewa on:</u>
<u xml:id="u-49.50" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.51" who="#WojciechTrąmpczyński">Sejm wzywa Rząd, aby:</u>
<u xml:id="u-49.52" who="#WojciechTrąmpczyński">1) bezzwłocznie wystarał się w drodze dyplomatycznej o natychmiastowe uwolnienie polskich części Komitetu tronczyńskiego, orawskiego i spiskiego z pod najazdu Czechów;</u>
<u xml:id="u-49.53" who="#WojciechTrąmpczyński">2) natychmiast po oswobodzeniu tych ziem rozpisał tam wybory uzupełniające do Sejmu Ustawodawczego Rzeczypospolitej polskiej, stwierdzając przez to zarządzenie nieprzedawnione prawa narodu polskiego do wymienionych ziem i zadowolił temsamem jednomyślnie pragnienie ludu spiskiego, orawskiego i czadeckiego zjednoczenia się z polską macierzą.</u>
<u xml:id="u-49.54" who="#WojciechTrąmpczyński">Zarazem zwracam uwagę Panów na druk Nr. 60, gdzie pp. W. Roj, Rajski i tow wnoszą:</u>
<u xml:id="u-49.55" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.56" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd i p. Ministra spraw zagranicznych, aby ten stan rzeczy przedstawić konferencji pokojowej rządów Ententy z przygotowanym dla tych spraw materiałem i spowodowanie rozkazu o wycofanie zupełne wojsk czeskich z ziem polskich Spiżu, Orawy i Trenczyńskiego i zastąpienie ich wojskami Ententy”.</u>
<u xml:id="u-49.57" who="#WojciechTrąmpczyński">Przypuszczam, że Panowie się zgadzają, aby dyskusja i głosowanie nad nagłością były wspólne. Nie słyszę protestu. Czy zabiera kto głos w sprawie nagłości?</u>
<u xml:id="u-49.58" who="#komentarz">(Nikt).</u>
<u xml:id="u-49.59" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem kto jest za nagłością, proszę o wstanie z miejsc. Konstatuję jednomyślność, nagłość jest przyjęta. Stawiam wniosek, ażeby zaraz przystąpić do dyskusji in merito. Ponieważ nikt nie protestuje, zatem udzielani głosu p. Kunickiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#RyszardKunicki">Wysoki Sejmie! Dla Polaków, zamieszkałych na Ślązku Cieszyńskim, nigdy nie były tajnymi zaborcze zamiary Czechów. Nic dopiero po rozpadnięciu się starej Austrii, ani też nie dopiero podczas wojny, spostrzegli oni, dokąd i w jaki sposób zapuszczają zagony Czesi na Ślązku. Od dziesiątków lat już lud polski na Ślązku staczać musiał ciężkie walki przeciwko zaborczym dążeniom Czechów, wtedy już, kiedy jeszcze wierzchnie warstwy narodu polskiego i czeskiego ponad głową ludu walczącego z Czechami podawały sobie z Polski do Czech i z Czech do Polski rękę pojednawczą.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#RyszardKunicki">Lud polski na Ślązku Cieszyńskim wówczas odczuwał to z goryczą wielką.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#RyszardKunicki">Alp, Szanowni Panowie, starszym wrogiem, wynaradawiającym Ślązk Cieszyński, byli Niemcy i walka z tym wrogiem do tego stopnia pochłaniała całe społeczeństwo polskie, że nie spostrzegano początkowo niebezpieczeństwa czeskiego. Nawet niektórych polityków Ślązka samego pochłonęła walka ze starszym naszym wrogiem do tego stopnia, iż nieraz nie widzieli, zdawało się, powstania nowego niebezpiecznego być może jeszcze nawet niebezpieczniejszego wroga — Czecha.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#RyszardKunicki">Dopiero wówczas, kiedy już całe legiony czechizatorów nasłano na Ślązk Cieszyński, dopiero wówczas, kiedy nie było ani jednej kopalni, ani jednej fabryki, ani jednej gminy gdzieby nie było nasłanych dozorców, majstrów i innych płatnych agitatorów czeskich, którzy gnębili lud ślązki, dopiero wówczas, gdy lud ślązki sam się zerwał do walki z tą robotą czeską, wówczas dopiero poczęło się w całem społeczeństwie naszem budzić przeświadczenie, że ludność polska i polskość na Ślązku staje się zagrożoną także ze strony Czech.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#RyszardKunicki">Rozpoczęła się wówczas prawdziwa martyrologia. W pierwszym rzędzie szkolnictwa polskiego. Wspomnę o jednym tylko fakcie, że gdy Czesi, zostali zmuszeni w Michałowicach wolą ludności polskiej do dania jej szkoły, umieścili ją w szpitalu epidemicznym nad trupiarnią, ażeby wpływać niekorzystnie na psychikę dziatek szkolnych i aby odstraszyć od szkoły polskiej rodziców polskich.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#RyszardKunicki">Gigantyczne zmaganie się ludności polskiej z wrogiem potężnym i silnym, ho zbrojnym we wszystkie narzędzia ucisku kapitalistycznego, walka z biurokracją czeską, związaną sojuszem ścisłym z Opawą, z Wiedniem, czyli z niemiecką biurokracją, często nie mogła zmóc napom czeskiego. W roku 1901 Czesi tak mocnymi się poczuli na zachodnich kresach Ślązka, iż z części powiatu Cieszyńskiego, odrywając ją za zezwoleniem Wiednia, utworzyli osobny powiat Frydecki, aby usunąć tę połać ziemi polskiej od wpływów ludności polskiej, bardziej na wschód wysuniętej. W roku 1904 już do tego stopnia czuli się silni i mocni, że Polską Ostrawę, Radwanice, Michałowice, Gruszów i kilka innych gmin polskich oddzielili od powiatu frysztackiego i przyłączyli do nowokreowanego powiatu frydeckiego, ażeby upozorować tę swoją czechizatorską działalność. Czesi razem z rządem austriackim postarali się, ażeby spisy ludności wypadały tak, ażeby wykazać, że coraz więcej Czechów się zjawia w tych oderwanych częściach po wintów cieszyńskiego i frysztackiego i w całym wogóle pogranicznym frysztackim powiecie.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#RyszardKunicki">Przytoczę cyfr parę, bijących w oczy.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#RyszardKunicki">Np. W Pietwałdzie podczas spisu w roku 1900 wykazano 3955 Polaków, a w dziesięć lat później, czyli w roku 1910 było tam Polaków zaledwie 1355; natomiast stosunek co do Czechów odwrócił się, bo kiedy w roku 1900 było ich 1226, to w roku 1910–5303; w Orłowej, tej niby spornej gminie, kiedy w roku 1900 było Polaków 3919, to Czechów 2233, a w 1910 było Polaków już tylko 2805, a Czechów 4799; kiedy w r. 1900 w Dziećmorowicach było Polaków 2368, a Czechów 343, to już w roku 1910 Polaków było tylko 740, a Czechów 2616; w Łazach w roku 1900 Polaków było 4660, a Czechów 912, w roku 1910 Polaków było 3804, a Czechów 3829. Najbardziej jaskrawym, najbardziej bijącym w oczy przykładem, czego może dokonać polityka spisowych komisarzy wraz z rządem, jest statystyka gminy Rychwałd. Kiedy w roku 1900 w gminie Rychwałd było Polaków 4458 a Czechów tylko jedenastu, to w dziesięć lat potem okazało się, że z tych jedenastu Czechów stało się 2907 Czechów, a ilość Polaków spadła do liczby 3001. Jeszcze są dwie gminy, o których nadmienić wypada: Sucha Średnia i Sucha Dolna. Te dwie Suche pomimo wszystkich szachrajstw spisowych, dokonanych przy dwóch ostatnich spisach, a szczególniej w roku 1910 mają do dziś statystyczną większość Polaków, a jednak wskutek przestarzałej i zacofanej ordynacji wyborczej gminnej w tych dwóch gminach wydział gminny spoczywa w rękach czeskich. Wskutek wszystkich sztuczek spisowych, rok 1910 przyniósł nam ubytek 50000 Polaków, taki dr. Bart wcale nie nasz stronnik, bo urzędnik „Schulvereinu” na Ślązku, napisał artykuł pod tytułem: „Das Polengrah an der Ostrawica” „Grób polski nad Ostrawicą”. W artykule tym ten właśnie urzędnik „Schulvereinu” przyznaje, że Czesi przy spisie ukradli nam 50000 Polaków.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#RyszardKunicki">Pomimo to wszystko, jeśli weźmiemy całe Księstwo Cieszyńskie, to i tak mamy tam dzisiaj 55% Polaków, a jeśli wyłączymy kilkanaście gmin na zachodzie najhardziej zczechizowanych to się okaże, że w reszcie Księstwa mamy 72% Polaków. Wobec tych wymownych cyfr, których nawet sfałszowana statystyka zmienić na naszą niekorzyść nie mogła, Czesi poniekąd porzucili argument, że Ślązk Cieszyński jest etnograficznie czeskim. Do tych wymownych cyfr przyłącza się cały szereg żywych argumentów: Po rozpadnięciu się starej Austrii odbyły się dnia 15 października w Orlowej, a 29 października 1918 r. w Cieszynie potężne manifestacje ludu polskiego, na których zebrało się dziesiątki tysięcy ludzi, tak że ani rynek cieszyński, ani rynek orłowski pomieścić ich nie mógł. Na tych manifestacjach proklamowano uroczyście przyłączenie Ślązka Cieszyńskiego do Polski.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#komentarz">(Brawo).</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#RyszardKunicki">A polem, już podczas najazdu czeskiego, kiedy wojska czeskie zmuszone były do cofnięcia się na tę nową demarkacyjną linię, na której do dziś dnia stoją jeszcze, jeszcze drugi dowód mieliśmy tego, że Ślązk chce się przyłączyć do Polski jako ziemia polska, jako ziemia zamieszkała przez uświadomiony lud polski. Jeżeli kto miał sposobność być na przyjęciu wkraczających wojsk polskich do Jabłonkowa, do Cieszyna, do Kryształu, to sani oczom swoim musiał się dziwić, skąd się takie roje ludzi zebrały na powitanie, wojsk polskich? To byli ludzie z okolic okupowanych przez Czechów. Podkreślam to, albowiem Czesi podnosili, że ta manifestacja powstała pod wpływem agitacji polskiej. Pytam się Panów jak mogli ci Polacy przeprowadzić ową agitację pod okupacją czeską, zwłaszcza, że okupacja ta nie była łagodną, że linia wojenna była przez Czechów, tak bezwzględnie strzeżoną, że nawet pogrzebów na cmentarz przez tą linię nie przepuszczano, a zwłoki umarłych ukradkiem trzeba było przemycać na cmentarz!</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#RyszardKunicki">A więc teraz zjawiają się argumenty nowe. Powiadają Czesi, że muszą posiąść tę krainę ze względów gospodarczych, ze względów kolejowych. Tutaj mam przed sobą protokuł ze zgromadzenia słowackich żupanów w Preszburgu, które się odbyło pod protektoratem ministra czeskiego Srobara. W tym protokule panowie ci podnoszą, że potrzebny im jest Ślązk na to, bo „bez Ślązka Cieszyśkiego i bez kolei koszycko-bogumińskiej normalna dostawa żywności, węgla i rudy żelaznej do najdalej na zachód wysuniętych państw Słowaczyzny będzie niemożliwą”. Argument ten sam przez się nie wytrzymuje krytyki i tem słabszym się okaże, jeśli wam dodam, że minister Srobar na tem samem zebraniu oświadczył, iż „wojsko wysłane na okupowanie terytoriów słowackich przeprowadziło okupację tak szybko, że często nawet niemożliwem było ustanowić władzy administracyjnej”, a dodam od siebie, że ani jedna kompania wojska czeskiego, które obsadziło Słowaczyznę, przez Ślązk Cieszyński koleją Koszycko-Bogumińską nie przejechała. A więc samo przez się rozumie się, że ci panowie mają dogodne połączenie ze Słowaczyzną, i skoro w bardzo szybkiem tempie mogli wojsko przewieźć, będą mogli również te odległe zakątki Słowacczyzny zaaprowizować.</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#RyszardKunicki">Drugim argumentem, który podnoszą Czesi za przyłączeniem Ślązka Cieszyńskiego do Czech jest głód węglowy. Twierdzą oni, że bez węgla Ślązkiego żyć nie będą mogli. Ale znawcy nasi zebrali na podstawie źródeł czeskich daty, które wykazały coś wręcz odmiennego. Jeżeli wielka monarchja czy respublika czeska obejmować będzie 22 mil jony ludności, to i tak pod względem swego posiadanego węgla, nie licząc do tego węgla Ślązkiego, będzie stała na równi z Francją; ponieważ zaś pomimo swych imperialistycznych dążności Czesi dojść mogą najwyżej do połowy tej ilości mieszkańców, co Francja, jasnem się staje, że bez węgla ślązkiego Czesi będą mieli węgla dwa razy więcej, niż Francja, czyli mniej więcej tyle, co uprzemysłowiona Wielka Brytania, której wystarcza swój własny węgiel.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#RyszardKunicki">Takiemi motywami starali się usprawiedliwić swój napad na Ślązk z dnia 23 stycznia, swój napad wiarołomny, zdradzieckim sposobem dokonany. Wiedząc, że Polska na trzech frontach zajęta jest walką z pogranicznymi nieprzyjaciółmi, wysunęli 25-tysięczną armię, a jednocześnie starali się uśpić i osłabić ducha ludności, mówiąc, że istnieje rzekomy nakaz ententy, w której imieniu mają ten kraj okupować. Wszakże pierwszym czynem po wkroczeniu tych panów było rozlepienie plakatów podpisanych przez niejakiego pana pułkownika Gillain'a i podpułkownika Schnejdarka, że koalicyjnemi wojskami kieruje chęć zabezpieczenia „porządku i ładu” oraz „lepszej aprowizacji” Ślązka. I w tym rzekomo celu obsadzili go. Podnosili wszędzie i na każdym kroku, że czynią to imieniem aliantów. Pomimo ogromnej przewagi wojskowej, która zbudziła u Czechów nadzieję, iż zajmą Ślązk bez sporu, natrafili na silny opór. Chociaż Ślązk był prawie zupełnie ogołocony ze zbrojnych sił polskich, opór z dnia na dzień się wzmagał. Ludność cywilna, tak górnicy, jak i hutnicy, ludność rolna i inteligenci Ślązka chwycili za broń i poszli przeciw tym „zbawcom”, którzy przyszli zaprowadzać „porządek i ład”. Opór ten nie został złamany do dnia dzisiejszego i złamany nie zostanie. Górnicy strajkują i oświadczyli w swojej rezolucji, ostatnia jest z dnia 17 marca r. b. co następuje:</u>
<u xml:id="u-50.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-50.15" who="#RyszardKunicki">„Strajk górników polskich ma trwać tak długo, dopóki Czesi nie dadzą pewnych wiążących gwarancji, że węgiel z kopalń polskich będzie oddawany Polsce, oraz dopóki wojska czeskie nie opuszczą kopalń i kolonii górniczych, aby w ten sposób mogła wejść w życie na terytorium, tymczasowo przyznanem Polakom w myśl ugody paryskiej z dnia 3 lutego r. b., administracja polska i aby zapanowała zupełna wolność zebrań, pracy i koalicji”.</u>
<u xml:id="u-50.16" who="#RyszardKunicki">Do obecnej chwili już 130 gmin ślązkich co stanowi gmin ślązkich uchwaliło deklarację, żądającą przyłączenia się do Rzeczypospolitej Polskiej. Jeśli przeto Wysoki Sejm, który uznał nagłość wniosku, wniosek ten in merito przyjmie, to przyłączy się tylko do głosu, który rozbrzmiewa na całym Ślązku, że do Polski chce należeć, i da wyraz przekonania i powszechnemu przeświadczeniu panującemu w całej Polsce, we wszystkich ziemiach Polski, że Ślązk należeć do Polski powinien.</u>
<u xml:id="u-50.17" who="#komentarz">(Brawo).</u>
<u xml:id="u-50.18" who="#RyszardKunicki">W ostatnich czasach Czesi urządzali szereg wieców, a na jednym z nich pewien polityk czeski pod adresem aliantów i pod adresem konferencji pokojowej rzucił przestrogę, aby z Cieszyna nie zrobiono nowej Alzacji i Lotaryngii. Myślę, iż w imieniu całego narodu polskiego mogę przyłączyć się do tej przestrogi, stwierdzając jednocześnie, że przynależność Ślązka Cieszyńskiego do Polski dla wszystkich Polaków i uczciwej części Czechów jest sprawą niesporną, stwierdzając, że cały naród polski i lud ślązki znajdzie w sobie tyle siły i tyle woli, że ziemię zamieszkałą przez siebie bronić będzie i obroni.</u>
<u xml:id="u-50.19" who="#komentarz">(Brawo).</u>
<u xml:id="u-50.20" who="#RyszardKunicki">Wysoki Sejmie! Chcę ufać, że prawo stanowienia narodów o swoim losie, a nie imperialistyczne dążności aneksjonistycznych Czechów, będzie jedynym argumentem przy rozstrzygnięciu na konferencji pokojowej o losie Ślązka, a ufność tę opieram na równoległości interesów Polski i zwycięskiej ententy, albowiem dla tamtej strony jak i dla nas potrzebna jest silna swojem zjednoczeniem Polska. Ani Ślązk sam przez się nie znajdzie potrzebnych warunków dla rozwoju i zadowolenia ludności bez łączności z całą Polską, ani też Polska bez wysoce uprzemysłowionego Ślązka Cieszyńskiego, zamieszkanego przez uświadomiony lud polski, nie będzie zdolna rozwinąć tej pełni sił wewnętrznych, które są niezbędne dla niezależnego, samodzielnego życia państwowego. Tylko wówczas, gdy Ślązk polski zostanie przy Polsce, nie stanie się on widownią walk narodowościowych. A kiedy duch postępu zniweluje wszystkie aneksjonistyczne dążności imperialistów czeskich, zasiadających w dzisiejszym czeskim rządzie, przyjdzie czas na przyjazne stosunki sąsiedzkie, które doskonale spotęgują rozwój obu narodów. Obecnie zaś, przy wybujałych dążnościach imperialistów czeskich na każdy ukłon z ich strony, na ukłon w naszą stronę dyplomatów czeskich, z nieufnością będziemy spoglądali i zwrócimy do naszych dyplomatów przestrogę starą, ale w tym wypadku doskonale dającą się zastosować: „Quidquid id est, timeo Damaos et donn ferentes”.</u>
<u xml:id="u-50.21" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Zamorski.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JanZamorski">Wysoki Sejmie! Tuż kilka tygodni temu miałem zaszczyt przedłożyć w sprawie Orawskiej, która ściśle się wiąże ze sprawą Cieszyna, konkretny wniosek. Wysoka Izba przyznała mu nagłość, wniosek ten jednak z komisji dotychczas nie wyszedł. Domaga się on, ażeby Rząd rozpoczął natychmiastowe i bezzwłoczne starania u komisji międzyaljanckiej w celu opróżnienia Orawy, Spiszu, i okręgu Czadeckiego z komitetem trenezyńskim, to znaczy ziem bezspornie polskich, przez Czechów, którzy na te ziemie najechali. Chodzi jeszcze o drugą rzecz, mianowicie: ażeby Rząd rozpisał jak najprędzej na tych ziemiach wybory uzupełniające na posłów do tego Sejmu Ustawodawczego, ażeby w ten sposób dać wyraz naszemu nieprzedawnionemu prawu do tej ziemi, ludności zaś, która wzdycha do zjednoczenia się z Polską, dać możność, to zjednoczenie faktycznie, prawnie i konkretnie przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#JanZamorski">Wniosek ten jak i jego nagłość był tem uzasadniony, że ziemia ta tuż po upadku monarchii austro-węgierskiej zajęta została przez wojsko polskie przed Czechami i tylko sztuczką, podejściem, powiedzmy, poprostu oszustwem Czesi sprawili to, iż źle informowani niżsi funkcjonariusze misji alianckiej zażądali od rządu polskiego wycofania wojsk polskich z lej strony. Jest rzeczą pewną, że to podejście nie było w zgodzie z intencją tych panów, którzy radzą dziś na kongresie. Przeciwnie, dowiedziałem się z ust zupełnie miarodajnych, że tamtejszy funkcjonariusz niższy misji alianckiej działał na własną rękę, działał bez porozumienia się ze swoimi mocodawcami, i że dał się uwieść fałszywym informacjom. Zatem dzisiejsza okupacja czeska tych ziem opiera się rzeczywiście na podejściu i na kłamstwach i jest rzeczą godziwą, ażeby nawet za nim kongres pokojowy sam ustali granice, sztuczne przesunięcie tych granic Uzyskane kłamstwem i podejściem zostało naprawione.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#JanZamorski">Tymczasem Czesi, zająwszy te ziemie, gospodarują w ten sam sposób, jak na Ślązku. Na zjeździe, o którym wspomniał mój poprzednik, na zjeździe żupanów czyli starostów tamtejszych, odbytym pod przewodnictwem ministra dla spraw Słowackich, poseł Piłat przedstawił wniosek, który brzmi w ten sposób: „Niesłuszne pretensje Polaków do północnych okolic żupaństwa Trenczyńskiego, Orawskiego i Spiskiego, które od wieków stanowią część Słowaczyzny, odpieramy z całą stanowczością, gdyż terytoria, których żąda polski imperializm, tworzą ze Słowaczyzną całość geograficzną, a ludność złączona jest nierozerwalnie z ludem słowackim tak pod względem etnograficznym, jak wogóle pod względem kulturalnym i politycznym”. Ta rezolucja, przyjęta jednomyślnie, zawierała tyle słów ile nieścisłości. Prawdą jest, że te ziemie od wieków stanowią część państwa nie polskiego. Ale to państwo niepolskie nie było nigdy Słowaczyzną, ono było wielojęzycznem królestwem węgierskiem, które aż do roku 1848 wskutek swojej wielojęzyczności używało jako języka obrad w parlamencie języka łacińskiego, i ziemie te ze Słowaczyzną jako odrębną jednostką administracyjną nie miały nie wspólnego. Zostały one t. j. niektóre komitety: tręczyński, orawski przed wiekami przyłączone do Węgier na podstawie średniowiecznego prawa, że pewne prowincje oddzielały się w posagu dla córek księcia czy króla, i w ten sposób dostały się do Królestwa Węgierskiego. Spisz natomiast dostał się Węgrom w sposób zupełnie odmienny. Przy pierwszym rozbiorze Polski, Austria korzystając z nieporządków w niej, Spisz zabrała, jako ongiś należący do Węgier i zaczęła gospodarzyć w ten sposób, że granice Spiszu chciała rozciągnąć na całą ziemię nowosądecką.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#JanZamorski">Otóż tę nieścisłość należy poprawić, dlatego, że Czesi w zaborze tej ziemi opierają się na t. zw. niby etnograficznem prawie do Słowaczyzny, twierdząc, że Słowacy są tylko gałęzią narodu czeskiego. Słowacy jednak przez usta swoich przedstawicieli jak posła Juryga przeczą leniu i dzisiaj zanieśli protest do Paryża, bo czują się narodem odrębnym. I kto wie, czy my nie popełniliśmy błędu, zapominając o Słowaczyźnie, jeżeli jednak ten błąd popełniliśmy, to jest on właśnie dowodem, że nieprawdą jest twierdzenie owej rezolucji czeskiej, jakoby Polacy uprawiali imperializm. Słowacy czują swoją odrębność i bliżsi są Polakom aniżeli Czechom, my zaś, uznając tę odrębność, ogłosiliśmy naszą bezinteresowność co do Słowaków, i tem samem zadokumentowaliśmy przed całym światem, że imperializmu u nas niema, niema zaborczości.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#JanZamorski">Co się tyczy owej jedności geograficznej z Słowaczyzną, to trzeba powiedzieć, że Tatry, że góry na prawo i na lewo od Tatr ciągnące się, stanowią jedność geograficzną, ale z Polską. A jeżeli ci panowie zechcą się geografią trudnić, to my pokażemy rzeki i doliny, które przepięknie łączą w całość tę ziemię trenczyńską ze Ślązkiem, Orawskie z pow. Żywieckim, a Spisz z pow. nowotarskim.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#JanZamorski">Ludność tamtejsza polska jest złączona z ludem słowackim, a złączona przez to, że Słowacy są czemś odrębnem od Czechów, że Słowacy są tak blizcy Polakom, iż tamtejsza ludność polska, która noże czuje się zbliżoną do tych właśnie Słowaków. Co się tyczy zasady etnograficznej, to ludność ta, której pod rządem Madziarów nie wolno było zaspakajać swych potrzeb kulturalnych, dla której jedyną książką była książka do nabożeństwa — ludność ta sama najlepiej stwierdziła, w którą stronę czuje się etnograficznie pociągniętą, skoro jeździła do Nowego Targu, ażeby tam kupować polskie książki do nabożeństwa, i objawiała swoje poglądy kulturalne w ten sposób, że na wszystkich odpustach w Kalwarii Zebrzydowskiej największa część pielgrzymów pochodziła z tamtych stron polski. Ona czuła, że idzie do siebie, do swego domu, do swego kościoła. A zatem wszystkie te przez panów Czechów w owej rezolucji podniesione argumenty zwracają się przeciwko nim samym — i Czesi sami nie twierdza nawet, żeby ta ludność była słowacką, była czeską. Sami twierdzą, że ta ludność z ludem słowackim jest tylko złączona, a więc w każdym razie słowacką nie jest. Sami twierdzą w tej odezwie, że ta ludność jest czysto polska, i oszukując funkcjonariuszy państw koalicyjnych, wiedzieli, że dopuszczają się czynu niepewnego, skoro ich minister spraw wewn. Srobar wyraźnie powiedział, że zajęcie tych ziem może być niestety tylko tymczasowo. Właśnie dzisiaj Sejm polski powinien jednomyślnie zażądać, aby tymczasowe zajęcie tej ziemi rzeczywiście rdzennie polskiej już raz się skończyło, żeby te ziemie wróciły tam gdzie należą, dokąd teraz całą duszą tęsknią, jęczą pod okupacją dziwnie tyrańską Czechów, ażeby wróciły do Polski.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#JanZamorski">Zwracam się teraz do Panów z prośbą, ażebyście mój wniosek uchwalili.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#StanisławOsiecki">Po tem, co powiedział mój przedmówca, niewiele mam do powiedzenia w sprawie Spiszu i Orawy i górnej części komitatu trenczyńskiego. Zwrócę tylko uwagę na stosunki liczebne i etnograficzne, jakie właśnie w tych prowincjach panują. Otóż muszę zaznaczyć, że w komitacie spiskim żyje 50000 Polaków na obszarze 1500 kilometrów kwadr., w orawskim 50000 Polaków na przestrzeni 950 kilometrów kwadratowych, w komitacie trenczyńskim 45000 Polaków, czyli razem około 150000 Polaków, i to takich, którzy się do swojej polskości przyznają. Z chwilą, kiedy padły więzy madziarskie, kiedy wojsko madziarskie nie było w stanie utrzymać tych prowincji w swoim ręku, kiedy wojsko polskie kroczyło na Orawę i Spisz, te prowincje natychmiast opowiedziały się za przyłączeniem do Polski. Kiedy później przedstawiciele czescy wyłudzili od nas, a właściwie od misji ententy, wycofanie naszych wojsk, kiedy Czesi wkroczyli do wsi i miast, w których były nasze wojska, witano ich niechętnie i wrogo. Zrozumieli okupanci czescy, że lud ten tęskni do kraju macierzystego, ho niejednokrotnie przysyłał delegacje do kraju. Mieliśmy tu przed kilku dniami kilku Orawiaków i Spiżaków, którzy z narażeniem własnego życia, bo Czesi tak pilnie strzegą swojego kordonu, przyjechali aż do Warszawy, do rządu polskiego z prośbą, ażeby te prowincje jak najprędzej zostały przyłączone do Polski.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#StanisławOsiecki">Przytaczam już tutaj różne względy, które upoważniają nas do tego, ażeby ze swojej strony żądać przyłączenia tych prowincji do Polski. Ja dodani jeszcze niektóre. Jak było powiedziane, względy i geograficzne są tutaj dość ważne. Podhale, które od Nowotargu sięga na południe do Zakopanego, stanowi wąski język wysunięty między dwa zbocza zamieszkałe przez ludność polską, między Spisz a Orawę, które znajdowały się dotąd w posiadaniu Węgrów. Otóż Spisz i Orawa stanowią jednolitą całość, jedno i to samo Podhale, tak samo jak i Nowotarskie i okolice Dunajca i Zakopanego. To jest wzgląd, który się sam narzuca każdemu, kto rzuci okiem na mapę, kto orientuje się w stosunkach ludnościowych. Miasto Nowy-Targ jest jedynym miastem, gdzie ludność Spiszu i Orawy zaopatruje się w żywność, ubranie i te rzeczy, które im są potrzebne. I dziś chociaż odcięci, często przekradają się do Nowegotargu, ażeby się zaopatrzyć w rzeczy niezbędne. Już to samo dowodzi, że podział jest sztuczny, że życie normalne mu przeczy.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#StanisławOsiecki">Jeszcze jeden wzgląd się nasuwa, który dla nas z państwowego punktu widzenia jest bardzo ważny, mianowicie wzgląd strategiczny. Taka granica, jaka obecnie istnieje między nami a Spiszem i Orawą, nadal utrzymać się nie może, bo w każdej chwili będziemy zagrożeni w razie jakiejkolwiek inwazji, i ten język nasz. sięgający do Tatr, będzie łatwo odcięty. Z tego więc względu jeszcze Spisz i Orawa nie mogą być oddzielone od Nowego Targu. Jedna armata i to niedalekonośna może ostrzeliwać Nowy Targ ze Spiszu i Orawy. Że ta myśl nie jest obca Czechom, mieliśmy już sposobność przekonać się. Mianowicie jeden z publicystów czeskich szeroko uzasadniał, że ten i język obejmujący Zakopane, Nowy Targ i t. d. powinien przypaść właśnie Czechom i twierdził, że Polacy z utratą tej miejscowości jakoś się pogodzą, bo dla nich jest ona miejscem rozrywek, a dla Czechów jest niezbędna, żeby mieć połączenie kolejowe między Spiszem i Orawą. Ten wzgląd powinien być wzięty pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#StanisławOsiecki">Jeszcze zwróćmy na to uwagę, że Słowacy aczkolwiek są do nas bardzo zbliżeni, przecież przyczyniali się w znacznym stopniu do zesłowaczenia polskiej ludności miejscowej, bo w kościołach był tam tylko język słowacki, księża mówili kazania tylko po słowacku, w szkołach był język słowacki i madziarski, Jeśli mimo to ludność zachowała swój charakter polski, i gorące serce polskie, które odrazu zabiło żywiej i wypowiedziało się żywo w różnych uchwałach, jest to najlepszym dowodem, że to są prowincje nasze, o duchu naszym i one nam się słusznie należą. Trzeba stwierdzić, że pod tym względem rząd uczynił mało. Linia demarkacyjna wytknięta między wojskiem Czeskim i polskim na Orawie i Spiszu została zniesiona jak się później okazało mylnie i od tego dnia rząd ani jednego kroku nie zrobił, ażeby stan poprzedni przywrócić. Mimo naszych interpelacji i wniosków, sprawa ani na krok się nie posunęła. Jeśli idzie o Słowaków trzeba podkreślić to, co mój przedmówca powiedział, że oni nic chcą połączenia się z Czechami, którzy im się narzucają. Jest to znowu szykana czesku, która chce w ten sposób zeskamotować Słowacczyznę. I znowu twierdzą, że gdyby ludność słowacka miała możność objawienia swojej woli, to 80% opowiedziałoby się za niepodległością własną, a 15 za Madziarami, a 5 za Czechami. Otóż w czyim interesie leży, żeby państwo słowackie powstało jako państwo suwerenne, samodzielne? Oczywista, że w interesie naszym Państwo Polskie musi życzliwie patrzeć na ruch separatystyczny Słowaków. Musi wyciągnąć rękę do nieb, ażeby żyć z nimi w sąsiedzkiej zgodzie. Dlatego ja przekładam wysokiej Izbie wniosek z prośbą o uchwalenie. Wniosek został był przed chwilą odczytany przez p. Marszałka. Przez uchwalenie go damy odpowiedź naszym braciom ze Spiszu, Orawy i z komitatu Czadeckiego, damy odpowiedź tym, którzy do nas ręce wyciągają.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rajski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JózefRajski">Wysoki Sejmie! Sprawa południowych kresów, do których należy Spisz i Orawa, została z punktu widzenia naukowego przez poprzednika mojego p. Osieckiego znakomicie wyłuszczona i podkreślona. Jak żywotną dla nas Podhalan rzeczą jest przyłączenie Spiszu i Orawy do całości Podhala, które stanowi Góralszczyznę, zamieszkałą przez ten sam lud tak na Podhalu, w Tatrach, jak i na Spiszu i Orawie, świadczy już położenie geograficzne, bo jest to dojście do Tatr, do tych Tatr tak nam drogich dla całości Polski.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JózefRajski">Lud tamtejszy, który przez przeszło 140 lat nie należał do Polski, a był pod panowaniem rządu wigierskiego, który nazwać można jeszcze groźniejszym od rządu niemieckiego i pruskiego, ho nie pozwalał ludności uczyć się kształcić, mówić po polsku, lud ten jest przywiązany do polskiego języka i łączy się ze swoimi braćmi góralami. Ludność ta do dziś zachowuje i pielęgnuje ten język i tylko dzięki temu lud ten czuje się polskim.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JózefRajski">Kiedy przyszła wieść, że koalicja, względnie jenerał dowodzący Foch, polecił wycofać się wojskom polskim ze Spiszą i Orawy, na całym Podhalu, na całym Spiszu i Orawie powitał straszny jęk, bowiem ta ludność góralska przywiązana do Polski uważała, że już nastało oswobodzenie. Dla niej zajęcie Spiszą i Orawy, obsadzenie tymczasowe wojskami czeskiemi stało się nowym zaborem, nigdy przez nich nie przypuszczanym, zaborem o tyle srogim i ciężkim, że ta ludność przedostaje się przez granicę obsadzoną przez wojska czeskie do Podhala, do Nowotarszczyzny, ażeby zasilać się tam duchem i przeświadczeniem, że okupacja jest tylko tymczasowa. Całe grupy przychodzą z prośbą, ażeby ich wziąć w obronę i wyjednać usunięcie nieproszonej opieki Czechów.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JózefRajski">Mam na to cały szereg dowodów, których tutaj ze sobą nie wziąłem, albowiem nie przypuszczałem, że ta sprawa będzie dzisiaj na porządku dziennym. Dopuszczają się nadużyć i gwałtów na tej ludności tylko dlatego, że nie chce się ona zdeklarować jako ludność słowacka, lecz twierdzi, że jest polska. O sposobie, w jaki Czesi agitują dla przyłączenia Spiszu i Orawy do Słowacczyzny, względnie do Czech, świadczy to, że temu, kto przy stemplowaniu pieniędzy papierowych oświadczy się, że jest Słowakiem, nic zabiera się tych pieniędzy, ale jeżeli oświadczy, że jest Polakiem, zabiera mu się połowy pieniędzy lub wszystkie. Ludność ukrywa tedy pieniądze i przenosi je do Nowotarszczyzny w przeświadczeniu, że te stosunki są tylko chwilowa. Bywają też wypadki, że Czesi postarali się o zaaprowidowanie tej biednej ludności, sprowadzili cukier i mąkę, a ludność nie przyjęła ani cukru, ani mąki, oświadczając, że od Czechów niczego nie potrzebuje, natomiast do Nowego Targu zwracają się po żółty cukier, ażeby ratować swoje dzieci. To wytrwałość, to zrozumienie tego ludu zasługuje na to, ażeby się zajęła nim cala Polska, a przedewszystkiem Sejm, i postarał się ażeby tymczasowa opieka czeska jak najprędzej ustała.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#JózefRajski">Co do przyłączenia ziemi spiskiej, orawskiej i śląskiej do całości Polski, to zbytecznem byłoby udowadniać tę potrzebę, albowiem każda ziemia, każda wioska, każda chata, każda skiba, która do całości Polaki należała, powinna nam być drogą i o tę całość i tę chatą i o tę odrobinę upomnieć się powinniśmy. My nie dążymy do zagrabienia ziem słowackich. My chcemy tylko ziem czysto-polskich i zamieszkałych przez naszych Polaków-górali i dlatego gorąco popieram wniosek postawiony przez moich przedmówców, ażeby Sejm uchwalił samą sprawę, gdyż nagłość została już uchwalona.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#JózefRajski">Trzeba wezwać rząd, ażeby za pośrednictwem rządów sprzymierzonych, t. j. koalicyjnych wyjednał natychmiastowe opuszczenie zajętych przez Czechów okolic Spiszu i Orawy, a zastąpienie ich tymczasem choćby wojskami neutralnemi; a po drugie, ażeby Spisz i Orawę przyłączyć do całości Polski.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie Orawy, Spiszu i komitatu czadeckiego wpłynęły trzy wnioski. Proponowałbym, ażeby stronnictwa zgodziły się na najdalej idący i pokrywający dalsze wnioski w tej sprawie wniosek podpisany przez p. Osieckiego i tow. Czy ma kto z Panów coś przeciw tej propozycji?</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Stawiam więc pod głosowanie najprzód wniosek p. Kunickiego w sprawie Ślązka Cieszyńskiego:</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm uchwala: Wzywa się rząd Rzeczpospolitej Polskiej, by podczas rokowań pokojowych w Paryżu niezłomnie bronił ostatecznego połączenia całego Księstwa Cieszyńskiego z Państwem Polskiem”.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc. Konstatuję jednomyślność. Dalej stawiam pod głosowanie wniosek p. Osieckiego i tow.:</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ze względu na to, że Spisz, Orawa i okręg Czadecki zamieszkałe są wyłącznie lub w przeważającej liczbie przez ludność polską, która oświadcza się stanowczo za przyłączeniem do Polski, że do ziem tych Państwo Polskie ma nieprzedawnione prawa historyczne, że ziemie te pod względem ekonomicznym i geograficznym stanowią całość z polskiem Podhalem, że wreszcie dotychczasowe granice, oddzielające nas od Spiszu i Orawy pod względem strategicznym są wysoce nieodpowiednie, Sejm Ustawodawczy wzywa rząd, aby poczynił niezwłocznie wszystkie niezbędne kroki w celu jaknajszybszego przyłączenia Spiszu, Orawy i okręgu Czadeckiego do Państwa Polskiego”.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem, ażeby się podnieśli z miejsc. I tutaj konstatuję jednomyślność.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Tem votum jednomyślnem udowodniliśmy, że walka narzucona nam ziemie polskie będzie prowadzona z tą samą energią jaką wykazały nasze wojska w ostatnim czasie pod Lwowem.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję Panom, aby Sejm się odroczył. Losy zrządziły, że posiedzenie nie może się odbyć wcześniej, jak w środę o godz. 10 rano. Tymczasem jest dużo rzeczy, które przed 1 kwietnia musimy załatwić; niech więc Panów to nie zdziwi, że porządek dzienny następnego posiedzenia będzie tak obfity, iż musimy się przygotować na mniej więcej 10 godzinne posiedzenie. Proponowałbym następujący porządek dzienny:</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Sprawozdanie Komisji spraw zagranicznych w sprawie:</u>
<u xml:id="u-57.15" who="#WojciechTrąmpczyński">a) kresów polskich,</u>
<u xml:id="u-57.16" who="#WojciechTrąmpczyński">b) korespondencji Rzeczypospolitej z rosyjskiemi władzami sowieckiemi (Druk Nr. 220).</u>
<u xml:id="u-57.17" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Wniosek Komisji spraw, zagranicznych w sprawie sojuszu Rzeczypospolitej Polskiej z państwami sprzymierzonemi dla walki z Niemcami (Druk Nr. 219).</u>
<u xml:id="u-57.18" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Sprawozdanie Komisji wojskowej w przedmiocie wniosku o konwencję wojskową i o przysłanie do Polski koalicyjnej misji wojskowej (Druk Nr. 222).</u>
<u xml:id="u-57.19" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Pierwsze, a ewent. drugie i trzecie czytanie ustawy o załatwianiu zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi (Druk Nr. 228, 27 i 47).</u>
<u xml:id="u-57.20" who="#WojciechTrąmpczyński">5. Pierwsze, a ew. drugie i trzecie czytanie ustawy w sprawie przedłużenia terminu przedawnienia pretensji, objętych trzecią nowelą do Kodeksu Cywilnego w dawnym zaborze austriackim (Druk Nr. 227 i 175).</u>
<u xml:id="u-57.21" who="#WojciechTrąmpczyński">6. Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy w przedmiocie obowiązkowego stemplowania znaków pieniężnych, ich opodatkowania i częściowej ich wymiany na asygnaty pożyczki państwowej (Druk Nr. 223 i 107).</u>
<u xml:id="u-57.22" who="#WojciechTrąmpczyński">7. Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy w przedmiocie objęcia administracji skarbowej na ziemiach polskich, które wchodziły w skład b. monarchii Austriacko-Węgierskiej, przez Ministerstwo Skarbu (Druk Nr. 221 i 163).</u>
<u xml:id="u-57.23" who="#WojciechTrąmpczyński">8. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie tymczasowych przepisów o dostarczaniu kwater na potrzeby wojska (Druk Nr. 235).</u>
<u xml:id="u-57.24" who="#WojciechTrąmpczyński">9. Pierwsze czytanie ustawy w sprawie powołania dyplomowanych lekarzy do czynnej służby wojskowej (Druk Nr. i 236).</u>
<u xml:id="u-57.25" who="#WojciechTrąmpczyński">10. Sprawozdanie Komisji aprowizacyjnej o wniosku nagłym posła Wł. Grzędzielskiego i tow. w sprawie dostarczania cukru dla pszczół (Druk Nr. 73A i 73).</u>
<u xml:id="u-57.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy Panowie się zgadzają na powyższy porządek dzienny?</u>
<u xml:id="u-57.27" who="#komentarz">(Głosy: Zgadzamy się)</u>
<u xml:id="u-57.28" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem ten porządek dzienny jest przyjęty. Następne posiedzenie w środę 26 marca o godzinie 10 rano.</u>
<u xml:id="u-57.29" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykani posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-57.30" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 9 wieczorem).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>