text_structure.xml 188 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzeniu o godz. 4 m. 30 pp.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Zagranicznych Stanisław Patek, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański, Minister Przemysłu i Handlu Antoni Olszewski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Bartel, Minister Poczt i Telegrafów Ludwik Tołłoczko, Minister Robót Publicznych Andrzej Kędzior, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej Adam Poszwiński, w Prezydjum Rady Ministrów Wł. Wróblewski, w Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski, w Ministerstwie Skarbu Ignacy Weinfeld.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 125 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 126 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Harasz i Jan Dębski.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi p. Harasz.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Pączka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie stosunków w policji państwowej po w. jędrzejowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Fichny i kol, z Klubu N. Z. R. w sprawie stosunków panujących na Pomorzu i postępowania władz administracyjnych w b. dzielnicy pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Bochenka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozwiązania rady miejskiej m. Limanowej.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Średniawskiego i tow. do pp. Ministrów Poczt i Telegrafów oraz Przemysłu i Handlu w sprawie przesyłek z Ameryki do Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Arcyszewskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty złota i srebra Justynie Majcherskiej w Zawierciu.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie niedostarczenia zapłaconego w październiku 1919 r. drzewa przez P. U. Z. A. P. P.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpJanDębski">Urzędowi Rozdzielczemu Aprowizacji robotniczej w Lublinie, oraz przywłaszczenia przez tenże Urząd frachtów, należących się robotniczej aprowizacji lubelskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przed porządkiem dziennym prosił o głos p. ks. Teodorowicz dla wzmianki osobistej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PksabpTeodorowicz">Wczoraj podniesiony został zarzut przeciw episkopatowi polskiemu, zarzut w całych dziejach wojny, dotąd niebywały, jakim jest napiętnowanie publiczne wobec całego świata polskich biskupów jako spiskowców przeciw Rzeczypospolitej. Daremno czekałem żali poseł, stosownie do swej zapowiedzi, zarzut ten uzasadni. Skoro to nie nastąpiło, to nakazując milczenie uczuciu swemu i sercu ograniczam się do protestu przeciw gołosłownemu frazesowi.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PksabpTeodorowicz">Skierowany był też przez tego samego posła zarzut do biskupów Małopolski, jakoby odprawiali nabożeństwo za powodzenie oręża austriackiego. Istotnie Austria zwróciła się była do biskupów wszystkich swoich krajów jako do swych poddanych, a więc i do biskupów Małopolski z żądaniem 'odprawiania' nabożeństw. Odmówienie w takich razach nie tylko byłoby poczytane za zdradę stanu, ale i ludność naraziłoby na represje. Mimo to jednak biskupi wezwani do odprawienia nabożeństwa wystąpili z pełnem poczuciem godności narodowej, oświadczając wyraźnie, jak to stwierdza np. jeden z listów pasterskich wówczas opublikowanych, iż celem ich modłów publicznych są losy naszego narodu i Polska.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PksabpTeodorowicz">W zarzutach, skierowanych przeciw księdzu biskupowi Łosińskiemu, iż nic pozwalał na nabożeństwa publiczne z okazji wejścia legionów,...</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Głos: Tak było.)</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PksabpTeodorowicz">... to jakkolwiek sprawy podnoszone nie są mi dokładnie znane, mogę jednak jedno stwierdzić i ustalić. Legjony za czasów okupacji austrjackiej nie były tem, czem są dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PksabpTeodorowicz">Dzisiaj są one armia polską,...</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#komentarz">(Śmiech na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PksabpTeodorowicz">... a wówczas lubo dzielna młodzież legionowa za Polskę się biła, to jednak uważaną była wśród szerokich mas ludności terenu wojennego za oddziały wcielone do armii austriackiej i walczące pod flagą Austrji.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PksabpTeodorowicz">W takim stanie rzeczy przy ciągłej zmianie sytuacji bojowej, gdzie to raz po raz wojska austriackie ustępowały z zajmowanych przez sobie terenów, żeby znowu zrobić miejsce Rosji, każda demonstracja publiczna na rzecz wojsk obcych mocarstw musiała za sobą pociągnąć najcięższe represje nie tylko względem kościoła, ale uczestniczącego w nabożeństwach ludu. Miarą więc ciężkiej odpowiedzialności za krew i rzeź polskiego ludu, musiał w takich warunkach odmierzać biskup polski wszelaki krok ze swej strony.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PksabpTeodorowicz">Za najwymowniejszą -lustrację tych słów niechaj posłuży fakt opowiedziany mi przez posła kieleckiego, Tutaj a, iż istotnie Moskale postanowili już byli bombardować Kielce za goszczenie legionistów i tylko interwencja ks. biskupa Łosińskiego i złożenie przez niego okupu 100,000 rubli: uratowało miasto.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Głos: Miał zaufanie u Moskali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie wniosku Rządu o podwyższanie dodatku drożyźnianego dla emerytów cywilnych, wdów i sierot. (Druk nr. 1507).</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Godek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PGodek">Wysoki Sejmie! W rzeszy tych, którzy w ostatnich czasach zwracali się do Wysokiego Sejmu o polepszenie swego bytu stają dziś najbiedniejsi z nich — emeryci, wdowy i sieroty. Potrzeby, wynikające z nadzwyczajnych stosunków drożyźnianych zmuszają obecnych j byłych pracowników Państwa do szukania pomocy państwowej. Uznanie tej potrzeby zmusza Wysoki Sejm i Rząd do udzielenia pomocy. Tak z jednej, jak i z drugiej strony ciąży nieodparta 'konieczność chwili. Ustawą z 31 lipca u. r. uzupełnioną ustawią z d. 8 stycznia b. r. Sejm : Rząd starał się częściowo tej klasie przyjść z pomocą uchwalone zostały dodatki drożyźniane. Już przy referowaniu ustawy z dn. 8 stycznia mieliśmy możność wyrazić przekonanie, że wysokość tych dodatków jest niewystarczająca i że nie mogą one pokryć tych nadzwyczajnych wydatków, jak-e się z powodu drożyzny piętrzą, i że zachód z nagląca potrzeba przyjścia jak najrychlej z dalszą pomocą. Rząd, doceniając faktycznie ciężkie stosunki tej klątwy j. czyniąc zadość wnioskom poselskim oraz wezwaniom Sejmu z dn. 8-go stycznia b. r. wniósł projekt ustawy, w której proponuje podwyższenie dotychczasowych dodatków o 50%. Projekt ten w swojej budowie zasadza się na tych samych podstawach, na jakich została oparta ustawa z dn. 31 lipca, więc obejmuje te same kategorie emerytów, jakie obejmuje ustawa z 31 lipca, t. j. przyzna je tem dodatek cywilnym emerytom, funkcjonariuszom i robotnikom państwowym, nauczycielom szkół powszechnych, średnich i wyższych, pracownikom kolejowym, wdowom i sierotom po nich, księżom, jakoteż osobom pobierającym zasiłki i dary z łaski, o ile osoby te są obywatelami Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PGodek">W art. 2 uczyniono zmianę o tyle, że przyjmując te same zasady co do podstaw wymiaru dodatku drożyźnianego, całą stopę dodatków podwyższa o 50%; art, 3 stanowi, że dodatek ten ma być. wypłacony od 1 lutego b. r. i powiada, że dodatki drożyźniane mają być wypłacane równocześnie z emeryturami z początkiem każdego miesiąca. Komisja Skarbowo-Budżetowa rozpatrując ten projekt uznała, że nie rozwiązuje on zadania, że szalona w ostatnich czasach wzmagająca się drożyzna, a co gorsza dalsza tendencja w tym kierunku czyni pomoc wynikającą z tej ustawy, iluzoryczną i że w krótkim czasie Sejm kto W-e czy nie byłby znowu zmuszony rozpatrywać te stosunki, i przystępować do innego regulowania. Dlatego też Komisja przyjęła jednomyślnie wniosek sprawozdawcy, proponujący, ażeby ten dodatek drożyźniany podwyższyć o 100%. Również na wniosek p. Steinhausa przyjęła zmianę art. 2, w którym wnosi, ażeby ustawa ta wchodziła w życie z dn. 1 stycznia b. r. Zwracam uwagę, że zniesienie ustawy z 8 stycznia b. r. nie uchyla skutków tej ustawy za czas od' 1 lipca do 30 grudnia u. r. Oprócz tych dwóch zmian komisja uchwaliła następującą rezolucję, w której wzywa się Rząd, ażeby zastosowano także do wdów i sierot zapowiedź Ministerstwa Skarbu, że szkody wynikające z powodu relacji kursu korony do marki zwróci funkcjonariuszom i urzędnikom państwowym w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PGodek">Dalej wzywa się Rząd, ażeby przedstawił wnioski co do niektórych ustaw, a mianowicie co do zmiany art. 3 ustawy z 31 lipca 1919 r. celem odrębnego wymiaru dla sierot, gdyż ma podstawie doświadczeń poczynionych nad ustawą 31 lipca przyszliśmy do przekonania, że wdowa z kilkorgiem dzieci dostaje niższy dodatek drożyźniany, aniżeli wdowa bezdzietna; dalej wniosek o przygnanie emerytowanym nauczycielom i nauczycielkom dodatku kwartalnego na podstawce tych samych norm, na jakich pobierają ten dodatek emerytowani funkcjonariusze państwowi, wreszcie wniosek o podwyższenie dotychczasowego kwartału pośmiertnego, a to z tego powodu, że wskutek znacznego wzrostu kosztów leczeni i pogrzebów dzisiejszy kwartał pośmiertny ani w części nie jest w Stanie pokryć tych nadzwyczajnych wydatków. Dalsza rezolucja wzywa Rząd, ażeby do budżetu wstawił potrzebny fundusz na wypłacanie zapomóg nauczycielom nauczycielkom szkół elementarnych i średnich.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PGodek">Ks. Baliński swoją rezolucję cofnął.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PGodek">Przedstawiwszy ten stan rzeczy, wnoszę w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej, by Wysoki Sejm tę ustawę jakoteż przedstawione rezolucje raczył uchwalić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PSmulikowski">Wysoki Sejmie! Sprawę polepszenia dla emerytów, wdów j sierot po pracownikach państwowych i nauczycielach Komisja Skarbowo Budżetowa w krótkim przeciągu czasu przedkłada już Sejmowi po raz trzeci. Mianowicie pierwszy raz 31 lipca, drugi raz 8 stycznia, a obecnie znowu przychodzi z projektem, który w niczem nie polepsza doli emerytów, ani wdów i senat po nich. Jest to jeden nowych paliatywów, który tylko wywoła znaczne rozdrażnienie w szeregach tych pokrzywdzonych, ale bynajmniej nic przyniesie pozytywnych rezultatów w poprawie ich doli.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PSmulikowski">Jest niesłychaną rzeczą, że gdy chodzi o wysłużonych pracowników państwowych, to sprawa ta w Sejmie i w Rządzie nie może znaleźć odpowiedniego wyrazu. Rząd dotąd nie wpadł na pomysł, ażeby przygotować jakieś unormowanie odpowiednie do unormowania płac czynnych pracowników państwowych i o ile świadomy jestem tego, że jest niemożliwą rzeczą, ażeby domagać się takiego uposażenia dla emerytów, jak dla pracowników w czynnej służbie, to jednak stosunek poborów, jakie mają obecnie emeryci do poborów czynnych funkcjonarjuszy, jest wprost niesłychany. Podczas gdy w niektórych kategoriach czynnych pracowników państwowych, których obejmuje projekt ustawy referowany przez kolegę Godka, podwyżka dochodzi porównawczo do ich przedwojennej nawet płacy do 1000%, to trzeba stwierdzić, że przy regulowaniu płacy emerytów, wdów i sierot nie osiągnięto nawet 100%.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PSmulikowski">A zatem widzicie Szanowni Panowie, że płace tych czynnych pracowników dziesięciokrotnie nieraz przewyższają płace emerytów, podczas gdy stosunki drożyźniane w sza łonem tempie poszły w górę.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PSmulikowski">Sądzę, że trzeba' sobie zadać pytanie, czy Państwo ma prawo, czy ma obowiązek raczej zająć się losem emerytów, wdów i sierot, czy też nie? Jeśli na to pytanie odpowiemy twierdząco, to nie powinniśmy mieć sumienia przychodzić z takim projektem rzekomej poprawy doli, przyszedł tu pan kolega Godek. Dam Panom przykład realny, jak te stosunki się przedstawiają, a każdy, kto jest sprawiedliwy, kto obiektywnie na te rzeczy patrzy i kto ma choć trochę serca, nie dopuści, ażeby Sejm w ten sposób traktował może nieraz najbardziej zasłużonych pracowników publicznych, jak traktuje ich w tych trzech projektach następujących po sobie w niedługim czasie. Przytoczę dla przykładu płacę emeryta, który wysłużył 40 lat w zawodne nauczycielskim J porównam ją z płacą nauczyciela czy nauczycielki, która dopiero do zawodu wstępuje. Niech Panowie z tego porównania wyciągną odpowiednie Wnioski. I daruje mi może czcigodny, kolega, członek honorowy Związku Nauczycielskiego, członek honorowy miasta Jasła i Wiśnicza, laureat na konkursie w Poznańskiem i Macierzy Polskiej, dyrektor Bernadzikiewicz, który otrzymał pierwszą nagrodę za najlepszy elementarz, odznaczany w Anglii jako jeden z najlepszych, daruje mi, że użyję jego poborów dla porównani z poborami nauczyciela, który dopiero co do służby wstąpił. Z tego porównania wyniknie, że ten czcigodny obywatel, zasłużony dla literatury pedagogicznej, dla szeregu pokoleń, które wychował, cd znaczony honorowem obywatelstwem kilku miast galicyjskich, wynalazca higienicznej ławki? i t. d., po 40-tu latach służby, dla narodu polskiego już po tych poprawkach, które proponuje p. kolega Godek, będzie otrzymywał miesięczni 378 mk., podczas gdy nauczycielka, Wstępująca do zawodu nauczycielskiego, ma w tej chwili, 904 mk. i opał.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PSmulikowski">Niech Szanowni Panowie zestawią te cyfry i wyobrażą sobie, jak olbrzymią krzywdę wyrządza się tym ludziom, jak olbrzymiem jest zapomnienie Sejmu o tych pracownikach, którzy w istocie dla całego narodu polskiego wielce się zasłużyli. Więc jakże można tolerować taki projekt, jak ten, który tutaj p. sprawozdawca Gödlem w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej proponuje, ażeby emerytom podwyższyć płacę o jedną markę 40 fen. dziennie? Jestem zdania', że lepiej nie drażnić, nie pastwić się mad tymi ludźmi, niż przychodzić na Sejm z takim projektem, bo z chwilą kiedy uchwalimy ten projekt, niejako zamykamy drogę do nadziei dla tych ludzi którzy się spodziewają, że Sejm przecież sprawiedliwie porówna płacę czynnych pracowników państwowych z płacą emerytowanych i znajdzie jakąś normę, jakiś odpowiednik dla wyrównania tej niesłychanej krzywdy.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PSmulikowski">Jest faktem niezaprzeczonym, że wskutek tego zapomnienia Sejmu, Wskutek tych iluzji, które się co chwila rzuca z trybuny sejmowej w postaci dodatków &lt;drożyźnianych, mamy już liczny zastęp ludzi zasłużonych dla Ojczyzny, którym pozostał tylko los żebraczy. Nie dawniej jak dwa dni temu jeden z kierowników szkoły przyszedł, żebrząc, do Sejmu i stwierdził, że rzucono go po prostu na los tułaczy, na los żebraczy, ponieważ otrzymuje dwieście marek płacy, a ma żonę i dzieci na utrzymaniu. Takiego stanu Sejm polski dłużej tolerować nie może!</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PSmulikowski">Wszystkie projekty, które tu były rozpatrywane, kończyły się zawsze rezolucjami, które, zapewne wbrew woli referentów : wszystkich tych, którzy je uchwalali, stają się jakimiś aktami okłamywania' szerokich rzesz, czekających na poprawę doli. Zamiast ustawy, zamiast pozytywnych projektów komisja przychodzi zawsze z rezolucjami wzywającem; Rząd, ażeby przyszedł z pomocą emerytom, np. w sprawach aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PSmulikowski">Zapytuję Panów, co znaczy taka rezolucja? Niema ona żadnego znaczenia, to jest to samo, co gdyby ktoś wzywał Pana Boga, ażeby zesłał pogodzę albo deszcz. To niema żadnych realnych podstaw i realnego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PSmulikowski">W tym projekcie sprawozdawca tak samo proponuje formułkę: „wzywa się Rząd, ażeby przedłożył wniosek o przyznane emerytowanym nauczycielom i nauczycielkom kwartalnego dodatku według norm, istniejących dla innych emerytowanych funkcjonarjuszy państwowych”. Czy nie można tego powiedzieć w artykule ustawy: Sejm przyznaje emerytowanym nauczycielom i nauczycielkom dodatek kwartalny.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PSmulikowski">Takie wzywanie Rządu, jak przekonaliśmy się, nie robi żadnego wrażenia na Rządzie, który uważa, że rezolucje nie są ustawą, tylko apelem, który Rząd i może wykonać, ale którego wykonywać nie musi. Dlatego, proszę Panów, zdając sobie dokładnie sprawę z położenia i niedolni emerytów państwowych, wdów r sierot po pracownikach państwowych, wdów i sierot po t. zw. prowizjonistach, górnikach i innych, jestem przekonany, że należy raczej odesłać ten projekt z powrotem do komisji i żądać od niej, ażeby przedłożyła prawdziwie realny projekt pomocy emerytom i wdowom w ich doli, aniżeli, uchwalając ten projekt, niejako zamknąć im drogę do nadziei lepszego uposażenia już w najbliższym czasie i wykluczyć znowu na kilka miesięcy możność przyjścia im z pomocą. Przez uchwalenie bowiem podobnego projektu, utrze się niejako wrażenie, że Sejm dopiero polepszył dolę tym emerytom i wdowom, niema przeto powodu znowu się niemi zajmować.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PSmulikowski">Przy tej sposobności muszę podkreślić, (a robię to z przykrością, gdyż nie mam zamiaru wywoływać osobistych sprostowań) pewną niesumienność Komisji Skarbowo-Budżetowej. Jeszcze w listopadzie, gdy chodziło o najbardziej upośledzonych i pokrzywdzonych emerytowanych nauczycieli, wpłynęły wnioski posła Bardla, a także i mój, który Komisja Skarbowo-Budżetowa dopiero około 10 stycznia wręczyła sprawozdawcy do zreferowania. Następnie Sejm wezwał Komisję, ażeby w ciągu 14 dni złożyła sprawozdanie. Komisja nie złożyła swego sprawozdania, nie załatwiła tego wniosku, ponieważ pan Minister Grabski zapowiedział, że wkrótce wniesie projekt uregulowania płacy emerytów, wdów i sierot. Sądzimy, że będzie to projekt regulacji płac, a nie procentowe podniesienie dodatków, które, jak wykazałem, przeciętnie dla najbiedniejszych wyniesie 1 mk. do 1 mk. 40 fen. dzienne. Niestety Komisja Skarbowo-Budżetowa, mimo, że wybrano do tego subkomisja, nie zwołała tej subkomisji wcale, i bez porozumienia subkomisji p. sprawozdawca Godek przyszedł z tym projektem, i tym sposobem uniemożliwił członkom subkomisji skarbowo-budżetowej i oświatowej przygotowanie do wniesienia odrębnego projektu i załatwienie tej sprawy w jakiejś formie ostatecznej i korzystniejszej dla emerytów i wdów.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PSmulikowski">Z powodu tego zaniedbania, sądzę, że jest dość przyczyn, ażeby projekt ten z powrotem odesłać do 'komisji; ponieważ nie poprawia on doli emerytów, przeto nie mam żadnych skrupułów pod tym względem i wolę, żeby ta sprawa ponownie po 8 dniach wróciła na plenum Sejmu w jakiejś formie pozytywniejszej, korzystniejszej, niż żeby teraźniejsze propozycje zostały przez Wysoki Sejm przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PSmulikowski">Dlatego pozwolę sobie zgłosić wniosek: „Sejm uchwala odesłać projekt ustawy z powrotem do Komisji Skarbowo-Budżetowej z wezwaniem, ażeby do 8 dni przyszła przed Sejm z nowym projektem o polepszenie doli emerytów cywilnych oraz wdów i sierot”.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PSmulikowski">To jest wniosek niejako formalny. Ale na wypadek, gdyby Szanowna Izba nie uznała potrzeby odsyłana tego projektu do Komisji, pozwolę sobie złożyć poprawkę do tej ustawy. Proponuję mianowicie, ażeby to, co jest w rezolucji p. Godka, że „Sejm wzywa Rząd, aby przedłożył wnioski o przyznanie emerytowanym nauczycielom i nauczycielkom tudzież wdowom i sierotom po nich kwartalnego dodatku i t. d.”, zamienić na art. 3 i wprost umieścić to w ustawie, mianowicie: emerytowani nauczyciele i nauczycielki, tudzież wdowy i, sieroty po nauczycielach otrzymują kwartalny dodatek według norm istniejących dla innych emerytowanych funkcjonariuszów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PSmulikowski">Zaznaczam, że podczas, gdy inni emerytowani funkcjonariusze otrzymują ten dodatek, wdowy i sieroty po nauczycielach tego dodatku nie otrzymują i stąd też ich położenie jest daleko gorsze, jakkolwiek podkreślam, że położenie wszystkich emerytów jest dziś wprost katastrofalne.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PSmulikowski">Co do samej skali, którą proponuje p. sprawozdawca, wykazałem, że ta skala żadnego pożytku po prostu nie przynosi emerytom i że należałoby to gruntownie zmienić. Zaznaczyłem, że płace czynnych pracowników są niejednokrotnie 10 razy większe, aniżeli płace emerytowanych pracowników państwowych. Dalej uważam, że cały ten projekt nie jest odpowiedni do rozpatrywania, ale gdyby Wysoki Sejm nie uznał potrzeby odsyłania go do komisji, wówczas proponuję, ażeby dodatki, które przewiduje ten projekt, podwyższyć o 100%, że w art. 1 pod lit. a) zamiast 400% byłaby 800%, zamiast 200%–400%, zamiast 150%–300%, zamiast 100%–200%, zamiast 40%–80% i t. d. Proszę się nie przerażać tych wysokich cyfr, bo to tylko arytmetycznie wygląda tak wysoko.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PSmulikowski">Gdyby te wdowy i sieroty otrzymały przynajmniej 800 jednostek pienionych, to rzecz przed stawiał alby się inaczej. W gruncie rzeczy ta podwyżka, którą proponuję, ażeby zamiast 1 m. 40 f. było 2 mk. 80 f., byłaby poprawką bardzo małą.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(P. Osiecki: 800% to będzie 10 mk.)</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PSmulikowski">P. Kolega się nie orientuje pod tym względem.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PSmulikowski">Ta rzecz jest tak cudownie urządzona, że cyfry są olbrzymie, a w rezultacie wypada 1 m. 40 f. dziennie, jak to zresztą przedstawiłem.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PSmulikowski">Dam przykład realny, ponieważ widzę, że ta sprawa nie dość jasno się przedstawia. Pracownik Państwowy ma, powiedzmy, 3.000 mk., więc według tego projektu ma dostać 40%, czyli: 1.200 mk.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#komentarz">(P. Osiecki: Podług tego projektu cztery razy więcej. P. Rataj: Schodzimy na śliskie tory procentowe)</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PSmulikowski">Nie, proszę Panów, według tego projektu powinien dostać 40%, ale trzeba zwrócić uwagę, że 20% od pensji już miał, to znaczy, jeżeli miał 3.000 mk. i dostał na mocy ustawy lipcowej 20%, czyli ma dotąd 3.600 mk. Te dostaje więc 40% od 3.600 mk., tylko 40% cd 3.000 mk., a zatem będzie miał 4.200 mk., czyli o 600 mk. więcej, aniżeli miał dotąd, t. j. miesięcznie więcej o 50 mk. Ja zaś proponuję, żeby miał miesięcznie więcej nie o 50 mk., lecz o 100 mk. Ale i ta propozycja nie wytrzymuje krytyki, bo jest minimalna, a proponuję tylko na ten wypadek, gdyby Sejm n-e uznał potrzeby odsyłania tej sprawy do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PSmulikowski">Wreszcie chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Dotąd na terenie Małopolski były t. zw., dary z łaski. Mianowicie Sejm Galicyjski miał pewne kwoty przeznaczone na zapomogi dla wdów i sierot po pracownikach publicznych, po nauczycielach i które nie mają prawa do ustawowego zaopatrzenia, to znaczy, których mężowie i ojcowie albo umarli przedwcześnie, nie wysłużywszy 10 lat, albo którzy umarli nie uzyskawszy i jeszcze charakteru stabilizowanych sił, co się zdarzało nieraz po dwudziestu latach służby. Z chwilą, kiedy Sejm Galicyjski zakończył swoje istnienie (czego zresztą niema powodu żałować), zniknęły jednak te rubryki i te wszystkie wdowy zostały teraz bez zaopatrzenia. Niestety w wydatkach naszego Rządu nie znajdujemy takich rubryk, któreby spełniały tę rolę zastępczą, którą spełniał Sejm w stosunku do tych wdów i sierot, więc rzeczą konieczną jest wstawić odpowiednie rubryki do preliminarza budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#komentarz">(Głos: To nie jest socjalistycznie stanowisko, żeby dawać jałmużnę)</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#PSmulikowski">Ja uznaję to co powiedział Kolega i dlatego my się domagamy emerytur, ale zanim socjalistyczne stanowisko osiągnie zwycięstwo, wdowy sieroty mogłyby wymrzeć z głodu i dlatego bez żadnej żenady odstępuję od tego socjalistycznego stanowiska w interesie wdów i sierot.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PSmulikowski">Dlatego proponuję, ażeby, uchwalić następujące rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#PSmulikowski">1) Sejm wzywa Rząd, ażeby w preliminarz budżetowy wstawił kwoty, przeznaczone na zasiłki dla' wdów i sierot po pracownikach państwowych i nauczycielach, które nie mają prawa do ustawowego zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#PSmulikowski">2) Sejm wzywa Rząd, aby postanowienia niniejszej ustawy stosował również stale do prowizjonistów, jako też wdów i sierot po nich. Tu chodzi o górników i tych pracowników, którzy pracowali w państwowych zakładach. Zasadniczo zaś wnoszę o odesłanie tych wszystkich spraw do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#PSmulikowski">Sejm uchwala odesłać projekt ustawy z powrotem do Komisji Skarbowo-Budżetowej z wezwaniem, ażeby do 8 dni przyszła przed Sejm z nowym projektem' a polepszeniu doli emerytów cywilnych oraz wdów i sierot.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Dachowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PksDachowski">Wysoki Sejmie Jeżeli słuszną rzeczą jest pomoc dla państwowych emerytów, wdów i sierot po byłych pracownikach państwowych na terenie b. Kongresówki i b. Galicji, to wprost krzyczącą potrzebą, okazuje się pomoc dla emerytów, wdów i sierot na terenie b. dzielnicy pruskiej. Ludzie ci są u nas proletariuszami najniższego stopnia. Bo proszę osądzić, jak może żyć wdowa po nauczycielu, pobierająca do niedawna nie wyżej 45 mk. miesięcznie, a od kilku tygodni 90 mk.? Wypada to na dzień zaledwie 3 mk. Nie jest to wystarczające mimo tańszych stosunków żywnościowych, panujących u nas. Ale cóż powiedzieć dopiero o tych wdowach, które pobierają połowę tej sumy, jak wdowy po mniejszych urzędnikach państwowych? Jak można wyżyć, pobierając dzisiaj 1 mk. do 1 mk. 50 fen. dziennie?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PksDachowski">Niestety załatwienie tej sprawy za pomocą ustawy i udzielenie pomocy tymi osobom okazuje się tymczasem niemożliwe, ponieważ rząd niemiecki na podstawie traktatu Wersalskiego przyjął na siebie wszelkie zobowiązana. Wobec tych osób i nie maimy powodu przejmować tych zobowiązań; tem mniej, że część tych osób prędze j czy później z terytorium naszego się wyprowadzi. A większa jeszcze część są to ludzie narodowości nie polskiej. Niech się rząd niemiecki sam troszczy o swoich dawnych poddanych, ale nie można zapominać, że w liczbie tej znajduje się dość pokaźna ilość osób Polek j, Polaków, którzy pozostaną naszymi poddanymi. I tutaj Rząd, a raczej Ministerstwo b. Dzielnicy, Pruskiej powinno znaleźć jakąś drogę wyjścia, ażeby byt tych ludzi poprawić, czy to przez dobrowolną subwencję na podstawie zgłoszeń, czy przez petycje, prośby czy dobrowolne zapomogi z własnej inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PksDachowski">Dlatego, Wysoki, Sejmie, pozwolę sobie zgłosić nie jakiś paragraf do ustawy, bo uchwalając w tej sprawie ustawę, przyjęlibyśmy na siebie te wszystkie ciężary, jakie zobowiązany jest wypłacać rząd niemiecki, tylko w formie rezolucji, by Ministerstwo zwróciło baczniejszą uwagę na losy tych osób.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PksDachowski">Pierwsza rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PksDachowski">Wzywa się Ministerstwo b. Dzielnicy. Pruskiej, aby w możliwy mu sposób udzieliło wydatniejszej pomocy polskim emerytowanym funkcjonariuszom kolejowym, nauczycielom szkół powszechnych średnich i wyższych, jak też wdowom, sierotom po nich, oraz księżom emerytom znajdującym się w trudnem bardzo położeniu.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PksDachowski">Druga rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PksDachowski">Wzywa się Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej, aby po dokonanem rozliczeniu zobowiązań rządu niemieckiego wobec państwowych emerytów, wdów i sierot przedstawił Sejmowi ustawę regulującą pobory tychże osób, stosownie do ich potrzeb i istniejącej drożyzny, o ile sprawa ta nie zostanie uregulowana w drodze ogólno-państwowej ustawy emerytalnej również ustawowej ustawy emerytalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Tabaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PTabaczyński">Wysoki Sejmie! Poza emerytami: znajduje się jeszcze szereg ludzi, którzy pracowali dla państwa lata całej i z powodu nieszczęśliwego wypadku dostał, się na tak tzw.' renty. Zakład renty znajduje się w Wiedniu i dotychczas wypłaca im rentę przedwojenną. Ci ludzie służyli państwu i dostawali pieniądze z zakładu, któremu państwo dostarczało środków dla wypłaty tym ludziom. Było to urządzone, w ten sposób jedynie dla uregulowania stosunków. Otóż ci renciści pozostają obecnie na pensjach j poborach przedwojennych. Jako kalecy i ludzie nieszczęśliwi, którzy, poza swoją rentą nie mogą zapracować na życie, znajdują się w położeniu wprost bez wyjścia. Nikt -nie chce się nimi zająć. Państwo Polskie utrzymuje, że renciści otrzymują pieniądze z Wiednia i tam powinni się zwracać. Chociaż dostają pieniądze rzeczywiście stamtąd, ale służyli krajowi i państwu, a więc należy im się pomoc i opieka. Ludzie ci są w położeniu bez wyjścia. Zwracali się kilkakrotnie do posłów sejmowych o ratunek. Znajdują się w ciężkiej sytuacji, panuje wśród nich głód, a kalectwo, któremu ulegli podczas długiej służby państwowej, doprowadza ich do zupełnej nędzy. Dlatego zwracam uwagę Sejmu na szeregi tych ludzi i proszę, aby Wysoki Sejm raczył uchwalić rezolucję, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PTabaczyński">„Wzywa się Rząd do przedłożenia w terminie 14 dni projektu ustawy o przyznaniu rencistom dodatku droży znanego w tej samej wysokości jak emerytom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma pan Wiceminister Skarbu I. Weinfeld.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiceministerSkarbuIWeinfeld">Wysoki Sejmie! Państwo Polskie nie ma obowiązku prawnego wypłacania zapomóg tym emerytom, ale istnieje obowiązek moralny. Obowiązek ten Państwo przyjęło, a przyjęło nie tylko w wymiarach, jakie istniały za czasów rosyjskich w Kongresówce i za czasów austrjackich w Galicji, ale w wymiarach daleko wyższych. Rząd Polski podwyższył te emerytury, raz ustawą z dn. 30 lipca ub. r., następnie 8 stycznia 1920 r. i po raz trzeci zamierza Wysoka Izba podwyższyć tę stawkę dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WiceministerSkarbuIWeinfeld">Dla przykładu, że podwyższenie to jest istotne, pozwolę sobie przytoczyć Panom wdowę, która np. w czasach austrjackich pobierała 400 kor., a dzisiaj, o ile podwyższenie będzie uchwalone w myśl wniosku Komisji Skarbowo-Budżetowej, będzie pobierała 3.100 kor.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(P. Smulikowski: Rocznie)</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WiceministerSkarbuIWeinfeld">Tak, rocznie, ale ona pobierała rocznie 400 kor. Jest to podwyższenie bardzo znaczne. Niewątpliwie niema takiego podwyższenia, jak przy poborach czynnych, pozwolę sobie jednak zwrócić uwagę Wysokiej Izbie na fakt, że to małe podwyższenie, jakie dzisiaj uchwalimy, -będzie nas kosztowało 19 milionów marek z okładem. Gdybyśmy poszli za zdaniem pana posła Smulikowskiego, to to podwyższenie, o ile naprędce mogę obliczyć, wynosiłoby 40 milionów marek, i na takie podwyższenie, sądzę, że na tych miast, bez odesłania tego wniosku do Komisji Skarbowo -Budżetowej i bez znalezienia pokrycia, Wysoka Izba się nic zgodzi.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WiceministerSkarbuIWeinfeld">Co się tyczy następnej uwagi pana posła Smulikowskiego, był on łaskaw wskazać na to, że Rząd obiecywał, iż nie będzie takiemi paliatywami starał się poprawiać bytu emerytów, tylko wystąpi w najbliższym czasie z ustawą regulującą pobory emerytalne. Istotnie dotąd tej ustawy nic ma. Wiem, że ta ustawa już dziś przeszła obrad Ministerstwa Skarbu i znajduje się w prezydjum Rady Ministrów I przypuszczam, że nie później niż w tym miesiącu zostanie przedłożona Wysokiej Izbie. Paliatywami posługiwaliśmy się dlatego, nie z własnej inicjatywy, tylko z inicjatywy Wysokiego Sejmu, specjalnie z inicjatyw pana posła Godka, że właśnie chcieliśmy przyjść z pomocą już teraz tym emerytom i nie chcemy. czekać, aż ustawa emerytalna, która będzie wymagała dłuższych obrad, zostanie przez Wysoką Izbę uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WiceministerSkarbuIWeinfeld">Co się tyczy wniosku i rezolucji pana posła Tabaczyńskiego oraz jego szanownego przedmówcy, to Rząd nie ma nic przeciwko temu, ażeby te badania zostały przez Ministerstwo Skarbu rozpoczęte i ażeby przedewszystkiem m ustalono, ile będzie wynosić rocznie ciężar Skarbu Państwa z tego tytułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Madej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PksMadej">Wysoka Izbo! Po sierotach i inwalidach wojennych najnieszczęśliwszą warstwą w narodzie, jest ta klasa inteligencji' pracującej, która z powodu podeszłego wieku przeszła na emeryturę na warunkach przedwojennych, a żyć musi w dzisiejszych anormalnych stosunkach aprowizacyjnych i walutowych; cierpi ona podwójnie: fizycznie i moralnie. Skromne pensyjki po zaspokojeniu głodu już nie starczą na odzienie, obuwie i opał. Urzędnicy bardzo wysokiej rangi emeryci pobierają kwartalnie mniej, aniżeli przeciętny czeladnik masarski:, ślusarski, szewski; chodzą więc w wytarłem odzieniu, podarłem obuwiu, zdzierają resztę bielizny i z każdym miesiącem coraz bardziej upodobniają się do typu klasycznych nędzarzy. To jest fakt.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PksMadej">A oprócz tego ludzie ci strasznie cierpią moralnie. Czują, że społeczeństwo o nich zapomniało, odwróciło się od nich. Mając pewne potrzeby kulturalne, jako ludzie inteligentni, nie mogą ich zaspokoić. Pracować nie mogą, bo siły stargali w długoletniej pracy, a żebrać się wstydzą. Straszna gorycz musi zalewać ich serca. Straszna nędza naszych emerytów jest jedną z ran społeczeństwa, która od dawna wołała i woła o należyte zaopatrzenie.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PksMadej">Niestety słuszne postulaty emerytów, z któremi zwracali się do Sejmu i Rządu, spotykały się dotąd albo z niechęcią albo z niezrozumieniem. Nad postulatami emerytów przechodzono do porządku dziennego, nie zdając sobie sprawy, jak ta kroplącą rana społeczeństwa szkodliwie oddziałała na stosunki państwowe u nas. Odmawiano słusznym żądaniom emerytów rzekomo ze Względów budżetowych; mojem zdaniem, ten argument w tym wypadku, gdy chodzi o życie, nie jest na miejscu. Wszakżeż Państwo Polskie oparte na cywilizacji' chrześcijańskiej, nawet zbrodniarzom zamkniętym w więzieniu nie żałuje kredytu budżetowego ma opał, odzież i wyżywienie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(P. Osiecki: Możnaby o tem coś powiedzieć)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PksMadej">Państwo Polskie ani jednego zbrodniarza nie skażę na śmierć głodową, więc jeśli my jako naród cywilizowany do zbrodniarzy stosujemy zasady humanitarne, to nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy mniej względów okazać uczciwym wypracowanym obywatelom ziemi polskiej, którzy społeczeństwu nic nie winni, a niejednokrotnie dobrze się zasłużyli.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PksMadej">Obecni emeryci', jako dawni, czynni urzędnicy państwowi, krajowi, autonomiczni słynęli z czystości rąk, tak było przynajmniej u nas w Galicji' i jeszcze od ust sobie odejmowali i groszem ofiarnym wspomagali instytucje narodowe. Z tych szeregów urzędniczych pracującej inteligencji wyrastały związki sokolskie całej Galicji, związki propagujące ideę walki o niepodległość narodu, Ci ludzie szli całe życie z tęsknotą do Ojczyzny, a gdy jest wolna, mam to przekonanie, że mają prawo żądać aby dano im to, co jest koniecznie do żyda potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PksMadej">Był jeszcze drugi argument przeciw uwzględnieniu postulatów emerytów, argument, który trudno zrozumieć w społeczeństwie Chrześcijańskiem. Wychodzono z założenia, że emeryci, jako staruszkowie państwu ma niepotrzebni, do pracy niezdolni, wobec państwa bezsilni, więc choćby nawet urządzili strajk, do niczego Państwa nie zmuszą. Gdyby tak dzikie barbarzyńskie rachunki pozbawione chrześcijańskiego uczucia wzięto za podstawę w rozwiązaniu tak drażliwej kwestji, jak kwestja emerytur, tu taki rachunek wcześniej czy później musiałby mas doprowadzić do bankructwa moralnego. Bo choć prawdą jest, że emeryci państwa do niczego nie zmuszą, żadnym strajkiem, bo są wobec państwa bezsilni, to o tem nie zapominajmy, że rzucenie emerytów na pastwę okrutnego losu, zapomnienie o nich, pomściłoby się wielokrotnie na naszem społeczeństwie i wyrządziłoby daleko większe szkody, niż najpotężniejszy strajk.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PksMadej">Wszakże na stosunek Rządu i Sejmu do emerytów patrzą z uwagą i całe rzesze inteligencji pracującej, patrzą szeregi czynnych urzędników państwowych i autonomicznych, Ci ludzie, widząc tragiczny los swoich starszych kolegów, straciliby, zaufanie do Sejmu i Rządu, gdyby los i dolą tamtych się nie poprawiła. Ulegliby demoralizacji i przyszliby do przekonania, że nie warto pracować wydatnie i z całym poświęceniem, dla takiego społeczeństwa, które swoich wypracowanych urzędników rzuca na śmietnisko nędzy. Niezadowoleni nurtowałoby w szeregach pracowników naszych i wcześniej czy później zdolniejsze jednostki zaczęłyby opuszczać służbę państwową, resztą, te jednostki słabe, wiedząc co ich czeka na starość starałyby się szukać źródła mętnych dochodów. Do tego dopuścić nie można. Takie spustoszenie moralne szerzyłoby się w naszym świecie urzędniczym, gdybyśmy nie dali emerytom tej pomocy, która im się słusznie należy.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PksMadej">Ten krok, jaki Rząd dziś stawia, jest pierwszym w tej sprawie i dowodzi, że Rząd bierze tę sprawę do serca, że po raz pierwszy przychodzi z wnioskiem realnym,...</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Po raz trzeci)</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PksMadej">... z wnioskiem, który wykazuje, dobrą wolę i chęć poprawienia tych piekących stosunków.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PksMadej">Czy wniosek ten zaspokoi potrzeby w całości, nie wiem, i w tym wypadku podzielam wątpliwości kolegi Smulikowskiego i gdyby odemnie zależało, głodowałbym za najdalej idącym wnioskiem. Jeśli jednakże p. Minister Skarbu oświadcza, że w obecnej chwili jest to niemożliwe do wykonania, a wcześniej czy później on tę sprawę załatwi definitywnie i lepiej, w takim razie, ja w swojem imieniu proponowałbym narazie w 1 art. w punkcie a) w dwóch ostatnich wierszach poprawkę: punkt a) pozycja IV zamiast 100%–120%, pozycja V zamiast 80%–100%, punkt b) pozycja VI zamiast 140%–160%, pozycja VII zamiast 60%–80%. Zastrzegam się, że to jest mój własny wniosek, moja własna poprawka. Bo chciałbym na prawdę mieć wrażenie, że ta wolna Ojczyzna, do której nasi emeryci tęsknili całe życie, okazała się dla nich matką, żeby im dała to utrzymanie, które im się słusznie należy, ażeby wypłaciła choć cząstkę sprawiedliwości, jak ją stać na to, żeby ci ludzie wypracowani, zmęczeni życiem, swój wiek podeszły na wolnej polskiej ziemi, mogli przeżyć nie w katuszach, ale w spokoju, na który sobie zasłużyli. A inteligencja pracująca, która widzi dobrą wolę społeczeństwa, aby im dać możność bytu, która widzi, że się ich traktuje, nie jako natrętnych petentów, ale, jako obywateli wypracowanych, którym da je się na starość pewne i Sprawiedliwe utrzymanie, niechże czerpie z tego stosunku Sejmu i społeczeństwa do emerytów tę podnietę moralną do wytrwałej i najintensywniejszej pracy dla dobra i szczęścia całej Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PksMadej">Zgłosiłem tu poprawkę w art. 1 do punktu a) i b) w dwóch ostatnich pozycjach.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#komentarz">(P. Smulikowski: Co uczyniło 20 fen. dziennie, to szkoda było tyle mówić)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Godek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PGodek">Wysoki Sejmie! Obraz, jaki przed nami roztoczył p. kolega Smulikowski rzeczywiście trafia w sedno. Zda je mi się, że niema nikogo w Izbie, ktoby »nie pojmował stanowiska i położenia, w jakim się znajduje świat emerytów. Jednakowoż, proszę Wysokiego Sejmu, chwila, w której dziś mamy to decydować dla zupełnego uwzględnienia życzeń kol. Smulikowskiego jest nieodpowiednia. Wyrażając opinię Komisji Skarbowo-Budżetowej, muszę obstawać przy wnioskach, jakie Komisja Skarbowo-Budżetowa przyjęła, gdyż są one oparte na pewnym finansowym planie i nie mogą być obecnie zmieniane.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PGodek">Co do propozycji kol. Smulikowskiego', ażeby drugą rezolucję zamienić na artykuł trzeci, to przeciwko temu muszę się oświadczyć ponieważ wymaga ona również finansowego opracowania. Również co do podwyżek 200%, ze Względów finansowych nie mógłbym się zgodzić. Jestem za utrzymaniem projektu ustawy w tem brzmieniu, w jakim przedkłada go Komisja Skarbowo-Budżetowa, tem więcej, że ustawa ta jest tylko tymczasowa i że w najkrótszym czasie przy regulowaniu spraw emerytalnych i b. statutu emerytalnego wogóle ta sprawa wejdzie na porządek dzienny i dopiero wówczas będzie przedmiotem szczegółowego rozważenia, a tem samem mam nadzieję, że i wnioski kolegi Smulikowskiego będą mogły wtedy mieć zastosowanie. Co do wniosków ks. Madeja i p. Tabaczyńskiego to zupełnie je podzielam.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PGodek">Równocześnie pozwolę sobie zaproponować poprawkę do samego tytułu, który chciałbym uzgodnić z tytułem! ustawy, z 31 lipca u. r., a mianowicie, ażeby brzmiał: „W sprawie zmiany ustawy z dn. 31 lipca 1919 r. (Dz. P, nr. 65 poz. 392), a także z 8 stycznia 1920 r. (Dz. Pr. nr. 4 po z. 18) o nadzwyczajnych dodatkach drożyźnianych dla cywilnych emerytów, funkcjonariuszów państwowych, nauczycieli szkół, dalej wdów i sierot po nich jako też księży emerytów jak również osób, pobierających te pensje”. Nadto w punkcie c) art. 1-go, ażeby literę c) skreślić, i żeby tem punkt zaczynał się z dużej litery. Pozostałe artykuły ustawy z 31 lipca pozostają bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Pierwszym będzie wniosek p. Smulikowskiego: „Sejm uchwala odesłać projekt ustawy do Komisji Skarbowo-Budżetowej z wezwaniem, ażeby przyszła przed Sejm z nowym projektem”. Proszę tych Posłów, którzy są za tem, ażeby odesłać projekt do Komisji, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. Przechodzimy do głosowania nad poprawkami do art. 1.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Smulikowskiego dotyczącą art. 1-go, litera a) mianowicie, ażeby zamiast 400% było 800%, zamiast 200%–400%, zamiast 150%–300%, zamiast 100%–200%, słowem, ażeby normy były podwojone.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za ową poprawką, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#Marszałek">Poprawka pod litra b) dotyczy tego samego, zatem jej pod głosowanie nie stawiam.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#Marszałek">Następnie p. ks. Madej stawia poprawkę do art. I punktu a) ażeby w pozycji IV-ej zamiast 100% było 120%, w pozycji V zamiast 40%–100%; dalej w punkcie b), ażeby w pozycji VI zamiast 140% było 160% i w punkcie VII zamiast 60%–80%.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką ks. Madeja, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, ta poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#Marszałek">Jest jeszcze poprawka p. Smokowskiego do art. 3, która brzmi jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#Marszałek">Art. 3 winien brzmieć: „Emerytowani nauczyciele i nauczycielki, tudzież wdowy i sieroty po nauczycielach otrzymują kwartalny dodatek według norm istniejących dla innych emerytowanych funkcjonariuszy państwowych”.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tylko co odczytaną poprawką p. Smulikowskiego, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Zatem w drugiem czytaniu ustawa przyjęta, o ile nie usłyszę protestu. Nikt nie protestuje.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowanie nad rezolucjami.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#Marszałek">Pierwsza rezolucja p. Smulikowskiego:</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, ażeby w preliminarz budżetowy wstawił kwoty, przeznaczone na zasiłki dla wdów i sierot po pracownikach państwowych i nauczycielach, które nie mają prawa do ustawowego zaopatrzenia”. „Sejm wzywa Rząd, aby postanowienia niniejszej ustawy stosował również stale do prowizjonistów, jakoteż wdów i sierot po nich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PSmulikowski">Wnoszę o oddzielne głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Głosujemy nad pierwszą częścią rezolucji. Proszę tych Posłów, którzy są za pierwszą rezolucją p. Smulikowskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad drugą częścią rezolucji. Proszę tych Posłów którzy są za tą częścią rezolucji p. Smokowskiego, ażeby powstali z miejsc,</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#Marszałek">I ta rezolucja' przyjęta. Be? osobnego głosowania przypuszczam, że rezolucje w załączniku do druku nr. 1507 są przyjęte za wyjątkiem rezolucji ks. Blizińskiego, która i alk słyszałem, została cofnięta.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#komentarz">(Głos: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#Marszałek">Więc są przyjęte rezolucje pierwsza, druga i trzecia.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania' nad rezolucją p. Tabaczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#Marszałek">„Wzywa się Rząd do przedłożenia m terminie 14 dni projektu ustawy o przyznaniu rencistom dodatku drożyźnianego w tej samej wysokości jak emerytom”.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość. Ta rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#Marszałek">Nareszcie przystępujemy do ostatnie! dwóch rezolucji ks. Dychowskiego. Pierwsza rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#Marszałek">„Wzywa się Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej aby w możliwy mu sposób udzieliło wydatniejszej pomocy polskim emerytowanym funkcjonariuszom kolejowym nauczycielom szkół powszechnych średnic! : wyższych, jako też wdowom, i sierotom po nich oraz księżom emerytom”.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją ks. Dychowskiego, ażeby powstali z miejsc. Większość. Rezolucja przyjęta Dalej druga rezolucja ks. Dychowskiego:</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#Marszałek">„Wzywa się Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej, aby po dokonanem rozliczeni zobowiązań rządu niemieckiego wobec państwowych emerytów, wdów i sierot przedstawił Sejmowi ustawę regulującą pobory tychże osób, stosownie do ich potrzeb i istniejącej drożyzny, o ile sprawia ta nie zostanie uregulowana w drodze ogólnopaństwowej ustawy emerytalnej”.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Większość, Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#Marszałek">Ponieważ żadne poprawki nie zostały zgłoszone do ustawy, proponuję, ażeby odbyć zaraz trzecie czytanie. Nikt nie protestuje. Głosu nikt nie żąda. Bez głosowania mogę przypuścić, o ile protest nie nastąpi, że ustawa w trzecim czytaniu została! przyjętą. Uważam sprawę za załatwioną.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#Marszałek">Drugi punkt spada z porządku dziennego, ponieważ, jak donosi przewodniczący komisji, niema sprawozdawcy. Przystępujemy do punktu trzeciego porządku dziennego, mianowicie do sprawozdania Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie wniosku ks. Lutosławskiego i tow., dotyczącego rachunków z funduszów publicznych państwowego charakteru z przed dn. 1 stycznia 1919 r. (druk nr. 1505 i 1119).</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#Marszałek">Głos ma p. Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PRząd">Wysoki Sejmie! Czas, w ciągu którego państwowa gospodarka polska zdobywała coraz większą niezależność, a zatem czas, za który społeczeństwo polskie w mniejszym lub większym stopniu ponosi odpowiedzialność, może być podzielony na trzy okresy drobniejsze. Przedewszystkiem czas od 5 listopada 1916 r. kiedy proklamowano zasadę niepodległości Państwa Polskiego, aż do ostatnich miesięcy 1918 r. stanowiłby pierwszy okres. Wtedy mieliśmy już pewne surogaty rządu polskiego. Otrzymywał on pewne dochody, wydatkował te dochody i prawdopodobni też musiał stosownie do ówczesnego systemu rachunkowości państwowej składać, gdzie należy, odpowiednie sprawozdania, zamykając rachunki, Dalej czas od listopada 1918 r. do 31 grudnia 1918 r. — to byłby drugi okres, zamykający rządy okupantów, i będący niejako wstępnym okresem do dzisiejszego systemu gospodarczego, objętego normalnym budżetem Państwa Polskiego. Dalej już idzie bieżący okres, o którym tak często mówimy, a który stanowi normalny okres budżetu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PRząd">Jeżeli wrócimy do pierwszego okresu to trzeba zauważyć znowu, że do 31 marca 1918 r. surogaty zwierzchnich władz Państwa Polskiego prawdopodobnie składały jakieś sprawozdania rządom okupacyjnym, ale za czas od 31 marca 1918 r. do listopada, jak się zdaje, ani śladu sprawozdań nie pogadamy. Następnie co do okresu od listopada do 31 grudnia 1918 r. to również nie jesteśmy poinformowani, czy wogóle ktoś zajmuje się wyjaśnieniem tych rachunków czy też. to wszystko tkwi w jakimś zaniedbaniu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PRząd">Jeśli chodzi, o ostatni okres bieżący budżetowy, to i tutaj sprawa przedstawia się bardzo niewesoło. Zasięgałem na początku bieżącego miesiąca informacji w Najwyższej Izbie Kontroli Państwa i otrzymałem zupełne nieoczekiwaną odpowiedź. Okazało się, że względnie największą sprawność w składaniu rachunków wykazało jeszcze Ministerstwo Spraw Wojskowych, Mamy zamknięcia miesięczne Głównej Kasy Wojskowej aż do 1 listopada 1919 r. drugą kategorią pod względem sprawności przedstawiałby szereg ministerstw jako to: Ministerstwo Poczty i Telegrafu, które złożyło zamknięcie rachunków do 31 grudnia 1917 r., ale notabene nie za cały czas swojej, działalności, tylko z pewnych działów budżetowych i do tego nie za cały ten okres, który mas interesuje. Dalej Ministerstwo Przemysłu i Handlu złożyło zamknięcie rachunkowe za rok 1918. Kancelaria Cywilna Naczelnika Państwa złożyła zamknięcie rachunków dopiero za grudzień 1918 roku. Ministerstwo Spraw Zagranicznych również za drugą połowę 1918 roku. Do tej samej kategorii należą jeszcze Ministerstwo Sprawiedliwości, które złożyło zamknięcie rachunkowe za okres od 1 września 1917 r. do 31 grudnia 1918 r. Dalej idzie grupa, która przedstawia się nieco lepiej, jak np. Prezydjum Rady Ministrów, które złożyło zamknięcie rachunkowe Centralnego Zarządu za okres budżetowy od lipca do grudnia 1918 roku, oraz okres budżetowy od stycznia do czerwca 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PRząd">Jest atoli cała grupa ministerstw, cała grupa kół administracyjnych niezmiernie ważnych, dysponujących bardzo dużemi sumami, które do tego czasu do Izby Kontroli Państwowej nie złożyły absolutnie żadnych rachunków: Ministerstwo Skarbu, Ministerstwo Robót Publicznych, Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Zdrowia i t. p. O ich gospodarce absolutnie żadnego śladu da tego czasu niema. Bezwarunkowo tolerować takiego stanu nie możemy. Im bardziej będziemy się odsuwać od poszczególnych okresów sprawozdawczych bez wymagania, żeby rachunki za te okresy zostały należycie sporządzone, zamknięte i złożone do sprawdzenia, tem dalej będziemy od możności prawidłowego zamknięcia tych rachunków wogóle. Wszystko, co się przedstawia w pamięci ludzkiej jeszcze w sposób świeży, kiedy dokumenty bądź co bądź są jeszcze uporządkowane, nie są w wielkim zaniedbaniu i t, d. może być uregulowane, może być uporządkowanie, Ale w miarę jak będziemy czekać, aż dokumenty będą ginęły i rozłaziły się po wydziałach różnych urzędów, to potem zgrupować jest na ich podstawie przedstawić dokładnie gospodarkę państwową będzie nie sposób.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PRząd">Z tego powodu Komisja Skarbowo-Budżetowa. sądzi, że wniosek złożony w tej sprawie istotnie zasługuje na baczne uwzględnienie.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PRząd">Wogóle sprawą uregulowania i zamknięcia rachunków i zebraniem odpowiednich sprawozdań powinienby się zająć urząd specjalnie do tego powołany, urząd, który. posiada odpowiedni zespół pracowników, to jest Najwyższa Izba Kontroli Państwa. Rozumiem dobrze, że Izba Kontroli Państwa tych wszystkich rzeczy sama zrobić nie będzie mogła, bo ona właściwie tylko kontroluje to, co jej składają rozmaite wydziały urzędów, ale w każdym razie chcielibyśmy, ażeby Najwyższa Izba' Kontroli Państwa wywierała swój wpływ na sprawność administracyjną w ten sposób, żeby od odpowiednich urzędów wymagała zastosowania się do obowiązujących w tym względzie przepisów. Wiadomo, że przepisy wymagają, ażeby zamknięcie rachunków zostało sporządzone najpóźniej w ciągu 4 miesięcy od zamknięcia okresu budżetowego. Przeto o ile w tym czasie sprawozdanie nie zostanie złożone, rachunek nie zostanie zamknięty, będziemy się domagali tego, ażeby Izba Obrachunkowa powiadamiała nas o tym stanie rzeczy, a my już poczynimy odpowiednie kroki. Przeto Komisja Skarbowo-Budżetowa złożyła następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PRząd">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PRząd">1) Wzywa się Izbę Kontroli Państwa, aby w ciągu najbliższych 6 miesięcy zestawiła i przedłożyła Sejmowi zamknięcie rachunków dochodów i wydatków skarbowych za czas od objęcia przez Rząd polski władzy w listopadzie 1918 r. do 31 marca 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#PRząd">Zaznaczę jednak odrazu, że termin, który pierwotnie tutaj wyznaczyliśmy (6-miesięczny), będzie stanowczo za krótki, raz dlatego, że chcielibyśmy, ażeby sprawozdania te objęły okres cały do 31 marca 1920 roku, więc oczywiście trudno wymagać od poszczególnych zarządów i od Izby Kontroli, ażeby zobowiązała się złożyć sprawozdania już dziś za ten czas, przeto należałoby ten czas przedłużyć i dlatego odrazu proponuję, ażeby, zamiast 6 miesięcy wyznaczyć termin do końca bieżącego roku. Byłaby to pierwsza rezolucja.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PRząd">Druga rezolucja byłaby następująca:</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#PRząd">2) Wzywa się Izbę Kontroli Państwa, aby zgromadziła dane celem ustalenia wysokości funduszów, które były otrzymane przez zwierzchnie organy publicznego życia polskiego za czasów okupacji od d. 5 listopada 1916 r. do chwili objęcia władzy nad krajem przez Rząd polski, oraz celem określenia odpowiednich wydatków, i aby sporządzone zamknięcie rachunków złożyła Sejmowi w ciągu najbliższych miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#komentarz">(P. Stapiński: Czy to się odnosi także do Polskiej Komisji Likwidacyjnej w Krakowie?)</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#PRząd">To się odnosi do wszystkich urzędów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Głos ma Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa p. Higersberger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">Wysoki Sejmie. Z powodu wniosku Komisji Skarbowo-Budżetowej, ażeby Sejm zobowiązał Najwyższą Izbę Kontroli Państwa do złożenia sprawozdania z zamknięć rocznych wszystkich władz, uważam za swój obowiązek przedstawić Wysokiemu Sejmowi, pewne wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">Najwyższa Izba Kontroli Państwa, powołana do życia dekretem Naczelnika Państwa z dn. 7 lutego 1919 r., rozpoczęła swoje czynności w kwietniu 1919 r. Jakoż zaraz 24 kwietnia na swojem plenarnem posiedzeniu uchwaliła wezwać wszystkie ministerstwa i władze rządowe, aby złożyły jej rachunki ze ubiegły czas, tj. do 1 stycznia 1919 r. Z tego powodu 1 maja rozesłano do wszystkich ministerstw i urzędów centralnych pisma pod numerami od 485–500, jednakże to żądanie w większości wypadków pozostało bez skutku. Niektóre tylko ministerstwa złożyły sprawozdanie, większość nie złożyła, zaś Ministerstwo Skarbu, które miało centralną kasę przy sobie, zamiast sprawozdania dało nam tylko książkę kasową za czas do 1 lipca 1919 r. Ten materiał więc, który otrzymaliśmy, nie był dostateczny do tego, ażeby złożyć sprawozdanie z całokształtu rachunków Państwa i przyjść do Wysokiego Sejmu z wnioskiem o absolutorium lub o odnowienie absolutorium.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">Później, gdy w listopadzie ubiegł termin 4-miesięczny, przepisany przez dekret Naczelnika Państwa dla wszystkich ministerstw do zrobienia zamknięć od daty ukończenia okresu budżetowego, tj. od 1 lipca 1919 r., i przedstawienia ich Najwyższe Izbie, Najwyższa Izba! Kontroli Państwa znowu wezwała te ministerstwa, lecz, jak to już zresztą p. referent poseł Rząd wyłuszczył, rachunki te wpłynęły znowu w bardzo znikomych ilościach, a przeważnie ich nie złożono.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">W tym stanie rzeczy Najwyższa Izba Kontroli Państwa jest pozbawiona egzekutywy, jest pozbawiona możności żądania, przynaglenia władz i oczywiście sama z tego powodu nie ma możności sporządzenia tego zamknięcia, jakie najsłuszniej Sejmowi się należy. Dlatego żądanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w zasadzie najzupełniej słuszne, jednakże powinno być skierowane pod innym adresem, a mianowicie nie do Najwyższej Izby Kontroli Państwa, która zupełnie nie może przynaglać Rządu, lecz powinno być skierowane do ministerstw, i Rząd powinien zobowiązać ministerstwa i władze centralne do przedstawienia tych zamknięć w pewnym terminie, a potem dopiero Najwyższa Izba Kontroli Państwa byłaby od tego terminu zobowiązana złożyć Wysokiemu Sejmowi zamknięcie. Otóż o ile chodzi o zamknięcia za czas od listopada 1918 r. do 1 lipca 1919 r., to termin do ich złożenia już ubiegł i Wysoki Sejm ma dziś już zupełnie racjonalną podstawę do zobowiązania władz, by te rachunki przedstawiły. Ale co do rachunków za czas od 1 lipca 1919 r. do 30 b. m., to dziś niema właściwie formalnej zasady do zobowiązywania władz rządowych i stawiania ich w zwłoce, bo one mają na to czas jeszcze do 1 sierpnia b. r. Ale jest jeszcze jeden bardzo trudny rzeczywiście okres, to jest od zaczątków rządu polskiego do dnia zupełnego skrystalizowania się władz państwowych w listopadzie 1918 r. W tym okresie okupacyjnym rachunki składano okupantom i nadzwyczaj trudno było sporządzić ostateczne dane. I dlatego, aczkolwiek rachunek za ten czas powinien być niewątpliwie złożony i wszelkie starania w tym kierunku powinny być przedsięwzięte, to jednak Najwyższa Izba uważa, że co do rachunków z tego okresu, nie można ministerstwom i władzom określać ścisłego terminu.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">Na podstawie tych wszystkich przesłanek śmiem tedy zaproponować Wysokiemu Sejmowi, ażeby zamiast wniosku Komisji Skarbowo-Budżetowej, raczył uchwalić następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">Wzywa się Rząd, ażeby, złożył Najwyższej Izbie Kontroli Państwa sprawozdania, rachunkowe z dowodami:</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">a) w ciągu najbliższych trzech miesięcy sprawozdanie za czas od objęcia przez Rząd Polski władzy w kraju, tj., od listopada 1918 do 1 lipca 1919 r.;</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">b) w ciągu najbliższych miesięcy — tu beż terminu — sprawozdanie z czasów okupacji od 5 listopada 1916 r., do czasu objęcia przez Rząd Polski władzy, tj. do listopada 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">Wreszcie: wzywa się Najwyższą Izbę — a Izba najchętniej się temu wezwaniu poddaje — ażeby w ciągu sześciu miesięcy od dnia złożenia jej przez Rząd każdego z powyższych sprawozdań rachunkowych i dowodów, przedstawiła Sejmowi zamknięcia rachunkowe wraz ze swemi wnioskami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PStapiński">Ja stwierdzam tylko, że jeszcze w listopadzie i grudniu 1918 r. część ziem polskich posiadała rząd odrębny od warszawskiego, bo przelewanie rządów w Małopolsce na rząd warszawski odbywało się stopniowo i przez ten czas prowadziła Polska Komisja Likwidacyjna rządy odrębne, które też dlatego wymagają odrębnych rachunków. O tem w sprawozdaniu nie znajduję zupełnie wzmianki, że te, i nie wiem, czy te rezolucje odnoszą się także do Polskiej Komisji Likwidacyjnej w Krakowie. Ponieważ konieczne jest, ażeby i jej rachunki poddać ścisłej kontroli : ażeby także i tamtejsze społeczeństwo dobrze wiedziało, jak się gospodarzyło, pozwolę sobie postawić dodatek do rezolucji Komisji, że rachunki ma składać nie tylko Rząd polski, lecz i była polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głosy: A Wydział Krajowy?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze referent p. Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PRząd">Proszę Panów, zamiast stawiać wnioski, o których do tego czasu nie mieliśmy żadnej wiadomości, nad któremi w żadnej komisji nie toczyły się specjalne debaty które mogą nas wprawić nawet w pewną kolizję z dekretami, ustawami i prawami zasadniczemi, wydaje mi się, że Pan Prezes Izby Kontroli Państwa może zgodzi się na taką kombinację, ażeby jego wnioski i te, które Komisja Skarbowo-Budżetowa tutaj wnosi przed Wysoki Sejm, połączyć z odpowiedniem wezwaniem do Rządu, a wtedy już Panowie sami będziecie się mogli między sobą porozumieć, kto kogo powinien, jak to się mówi, „urgować”, ażeby rachunki zostały w swoim czasie złożone. Nas, jako Sejm, obchodzi tylko to, ażeby nie było zaniedbań w tym względzie, ażeby rzeczywiście stosowano się do obowiązujących przepisów i żeby żartów z nich nie robiono.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PRząd">Sądzę przeto, że byłoby najlepiej wprowadzić poprawkę taką:</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PRząd">Wzywa się Rząd, Najwyższą Izbę Kontroli Państwa, oraz polską Komisję Likwidacyjną w Krakowie, ażeby do końca roku bieżącego zestawiły i przedłożyły Sejmowi zamknięcie rachunków dochodów i wydatków skarbowych za czas od objęcia przez Rząd polski władzy w listopadzie 1918 r. do 31 marca 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PRząd">Sądzę, że termin o którym mowa, wystarczy zupełnie i będzie zgoda z dekretami i z przepisami, do których musi się stosować tak Izba Kontroli, jak wszelkie wydziały państwowe. Zdaje się, że rezolucja w tej formie będzie obejmowała wszystko, o co nam chodzi.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PRząd">Druga rezolucja, zdaje mi się, poprawek nie wymaga i ze stanowiska Najwyższej Izby Kontroli Państwa może być przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze p. Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaHigersberger">Wysoka Izbo! Bynajmniej nie w chęci usuwania się od obowiązków ciążących na nas, tylko w chęci ścisłego wykonania ustawy sejmowej, muszę się sprzeciwić wnioskowi Szanownego przedmówcy, posła d-ra Rząda. Jeżeli Najwyższej Izbie Kontroli Państwa stawia się termin razem z kimś innym, termin, że tak powiem, wspólny, to on mnie co prawda obowiązuje, ale nie będę mógł dotrzymać go, jeżeli tamten drugi go nie dotrzyma. Dlatego pozwoliłem sobie w swoim wniosku rozdzielić te terminy w ten sposób, że najpierw Rząd jest obowiązany do złożenia rachunków Najwyższej Izbie Kontroli, a dopiero potem W odpowiednim terminie my. Gdy zaś te terminy połączymy tak, jak to proponuje Szanowny referent Komisji Skarbowo-Budżetowej, to mogłoby się zdarzyć, że władze rządowe przedstawią nam rachunki na miesiąc przed końcem roku, a my musielibyśmy w ciągu miesiąca wypełnić nasze obowiązki, co przechodziłoby nasze siły. Proszę z tego powodu o przyjęcie wniosków, wniesionych przezemnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Dyskusja na nowo otwarta. Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PksLutosławski">Zdaje mi się, że wykonanie tej uchwały będzie miało do przezwyciężenia pewne trudności, które musimy przewidzieć. Powiedzenie, że wzywa się Rząd, ażeby Najwyższej Izbie Kontroli Państwa dostarczył materiałów co do rachunków za czas od 5 listopada 1916 r., nie wystarcza, ponieważ Rząd tych rachunków nie posiada. To były czasy, kiedy właściwej prawidłowej rachunkowości państwowej nie było. Tak samo czas przełomowy z listopada 1918 r. zawiera bardzo wiele ta kich szczegółów rachunkowych, za które dziś już nikt nie odpowiada, i tych czynników odpowiedzialnych trzeba dopiero szukać. Naprzykład w tej chwili komunikuje mi, jeden z kolegów, że w jego powiecie po wypędzeniu okupantów rządową kasę powiatową objęła organizacja P. O. W. Było tam około pół mil j ona marek, czy koron wówczas. Otóż takich wypadków będzie mnóstwo i trzeba wezwać publicznie wszystkich, którzy w jakiś sposób mieli do czynienia z funduszami, charakteru publicznego do pewnego terminu złożył: rachunki, i postawić ich w tym stosunku do prawa, że gdyby się okazało, że takie rachunki nie zostały przedstawione, to będzie się ich uważać za przywłaszczycieli grosza publicznego. Trzeba więc wprowadzić nową metodę tego badania. To jest rzecz bardzo trudna i sądzę, że do tego byłaby powołana Najwyższa Izba Kontroli Państwa. Ale ponieważ ona nie ma egzekutywy, więc wykonanie będzie musiał prawdopodobnie wziąć na siebie Rząd, który wyda stosowne wezwanie i ewentualnie Prokurator ja Państwa będzie musiała ścigać tych, którzy, się do tego rozporządzenia nie zastosują.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PksLutosławski">Dlatego jest wskazane, jak najogólniejsze sformułowanie tej zasady, bo wykonanie napotka na' bardzo duże trudności.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PksLutosławski">Weźmy np. Komisję Likwidacyjną. Ona już nie istnieje, więc jak możemy ją wzywać do zdawania rachunku? Możemy wezwać już tylko tych obywateli Rzeczpospolitej, którzy byli odpowiedzialni za fundusze tej komisji, prezydjum Komisji i innych, żeby złożyli rachunki z tego, czem rozporządzali. To samo tyczy się Wydziału Krajowego. Wydziału Krajowego niema, ale był długi okres czasu, kiedy on gospodarował funduszami publicznemi, z których nigdy nie składał rachunku, dlatego, że gdy się komunikacja urzędowa z Wiedniem urwała, żadnej innej kontroli nie było. Nie jest dobrze, ażeby dopiero kiedyś, za 50 czy 100 lat, jakiś archiwista albo badacz historii polskiej mozolnie zastanawiał się nad tem, co się z tem funduszami stało. Tylko żywe państwo powinno dostać rachunek z tych funduszów.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PksLutosławski">To oczywiście będzie wymagało szukania ludzi, którzy są odpowiedzialni, a dochodzenie takie jest bardzo trudne. Wreszcie nie możemy zamykać oczu na to, że w takich warunkach, w jakich temi funduszami gospodarowano, nie były do uniknięcia liczne nadużycia. Nie ulega wątpliwości, że przy bliższem badaniu okaże się, iż bardzo wiele funduszów publicznych poszło na cele nic wspólnego z interesami Państwa i narodu nie mające, np. na wyborczą agitację i t. d.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PksLutosławski">Dalej niewątpliwie znajdziemy się nieraz wobec faktu przywłaszczenia sobie takiego funduszu, dlatego, że były to czasy niezwykłe. Weźmy np. rząd pierwszy, który miał charakter prawidłowego rządu, rząd Moraczewskiego, ściśle biorąc konstytucyjnym rządem nie był, ale jego rachunki weszły bezpośrednio w rachunki następnego konstytucyjnego rządu. Pomimo to nie leży w interesie członków tego rządu, ażeby to tak przyschło, dlatego, że o tym rządzie fama publiczna głosi, nie wiem czy słusznie, że ogromne środki zostały użyte na cele propagandy partyjnej. To musi być zbadane. Ja przypuszczam, że to jest nieprawda, ale to musi być sądownie stwierdzone J na to musi być przedstawiony zamknięty rachunek. Dlatego sądzę, że jest tu potrzebna ogólna formuła, umożliwiająca rządowi polskiemu pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich bez wyjątku, którzy się kiedykolwiek publicznego funduszu dotykali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PMoraczewski">Wniosek księdza Lutosławskiego przychodzi bardzo w porę. Oświadczam się zupełnie za tym wnioskiem, ażeby raz wreszcie zostało wyświetlone, co się działo z funduszami, których używano i które były nagromadzone, albo które stały do dyspozycji wszystkich czynników rządowych przed rekiem 1919, w ciągu roku 1919 i t. d. Wniosek ten był wymierzony przeciwko rządowi, na którego czele ja stałem. A ponieważ jako ówczesny prezydent rady ministrów nie mam nic do ukrycia, chciałbym i bardzo będę zadowolony z tego, gdy sprawa zostanie raz gruntownie zbadana, a wynik podany do publicznej wiadomości. Będę tym, który będzie pilnował, ażeby, się to Stało jak in a j szybciej i żeby sprawy nie załatwiono w ten sposób, że gdy badanie wyjdzie na korzyść ludowego rządu, gdy okaże się, ze jego gospodarka była oszczędna i oględna i pod względem finansowym bez zarzutu, to Panowie, żeby tego nie przyznać, nie zechcecie tego opublikować. Będę pilnował, żeby wynik został opublikowany. Ale przy tej sposobności chciałbym 'ten wniosek rozciągnąć także na publiczne 'fundusze zbierane na cele narodowe z 'określonym celem, co do których żadnych rachunków nie złożono. Mam tu na myśli fundusze dawnego t. zw. Regionu wschodniego; mam tu na myśli fundusz zebrany przez p. Dowbora-Muśnickiego w Bobrujsku mam na myśli 20 milionów zebranych w Ameryce i w Paryżu, z których dotychczas żadnych rachunków nie składano i co do których opinia publiczna podnosi również rozmaite zarzuty, którym wierzyć nie chcę. A byłoby wskazane, aby te rzeczy raz zostały wyświetlone. Chciałbym więc, żeby badanie użycia funduszów rozszerzyć także i na tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Ks. Lutosławski: Proszę o głos w sprawie formalnej)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze ksiądz Lutosławski w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PksLutosławski">Jestem bardzo wdzięczny koledze Moraczewskiemu za jego apostrofę. Jestem zdania, że wszelkie bez wyjątku fundusze, które były zbierane choćby nawet przez prywatne instytucje, mające swoje statuty i swoje warunki co do legacji i t. d., o ile mają charakter funduszów publicznych, powinny podlegać również kontroli państwowej. Dlatego bardzo chętnie zgadzam się na rozszerzenie wniosku. Jednak myślę, że to musi być jasno sformułowane. I dlatego acz z wielką przykrością chcę zaproponować, ażeby ta cała sprawa jednak wróciła do Komisji dla sformułowania jej, ażeby nie było wątpliwości co do zastosowania. Jestem zdania, że tak samo fundusze Naczelnego Komitetu Narodowego, jak i fundusze Komitetu Narodowego w Paryżu, jak fundusze Skarbu Narodowego, w swoim czasie zbierane w Paryżu, jak fundusze republiki tarnobrzeskiej...</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PksLutosławski">... i wszelkie tego rodzaju fundusze powinny podlegać ścisłej kontroli. Miarą i sprawdzianem właściwego albo niewłaściwego zużytkowania funduszów publicznych jest — jeśli to są fundusze państwowe albo o charakterze państwowymi — bezpośrednie dobro Rzeczpospolitej, jeśli zaś to są fundusze o charakterze publicznym, a nie państwowym, miarą musi być zgodność ich z ustanowione przeznaczeniem. I dlatego sprawozdanie z takich funduszów i zamknięcie rachunków co do nich, sporządzone pod kontrolą Najwyższej Izby Kontroli Państwa, musi być potem przedmiotem dochodzeń prokuratorji i sądowego orzecznictwa, gdyby się okazała niezgodność. Tylko bezstronność sądu może stwierdzić, czy fundusze Komitetu Narodowego lub Skarbu Narodowego były użyte według instrukcji legatariuszy i według fundacyjnych aktów i według dobra Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PksLutosławski">Przychylając się do wniosku posła Moraczewskiego, proponowałbym odesłanie sprawy do Komisji z tem, ażeby w najkrótszym czasie przyszła na plenum z nowem sformułowaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Głos ma referent p. Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PRząd">Proszę Szanownych Panów, ja jestem także za jawnością, kiedy chodzi o fundusze publicznej natury. Ale wydaje mi się, że gdybyśmy w tej chwili, jako Sejm, zaczęli się plątać w różnych rachunkach i funduszach dotyczących rozmaitych komitetów obywatelskich i różnych rzeczypospolitych, jakie tutaj zostały wyliczone, to nareszcie zabrniemy w trzęsawisko, z którego absolutnie nie wydobędziemy ani jednego źdźbła prawdy. Z tego i powodu wydaje mi się, że nie możemy obarczać Najwyższej Izby Kontroli Państwa sprawami i zadaniami, do których nie jest powołania i z których bezwarunkowo nie jest w stanie wywiązać się. Powinniśmy się ściśle trzymać tego zakresu pracy, który jest dla nas wskazany.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PRząd">Jeśli chodzi o atrybucje samej Izby Kontroli Państwa, to kontrola państwa ma tak samo swoje przepisy, których przekraczać nie może. Wydaje mi się, że poprostu postępowalibyśmy nielegalnie i niekonsekwentnie, gdybyśmy się godzili na te najrozmaitsze propozycje, czynione eks promptu. Dlatego podtrzymuję swój wniosek z temi poprawkami, które złożyłem, i wydaje s:ę mi, że ten wniosek powinien zadość uczynić wymaganiom ludzi, miłujących prawdę i dążących do wyjaśnienia losu funduszów o charakterze publicznym, które nas interesują. Uważałbym, że na takie stanowisko powinniśmy się zgodzić i Izba Kontroli Państwa powinna te rezolucje przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Najdalej idącym wnioskiem jest wniosek ks. Lutosławskiego o odesłanie do Komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem tej sprawy do Komisji, żeby powstali z miejsc. Stoi większość. Odsyłam tę sprawę do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym posłów Poniatowskiego, Stolarskiego i tow. w sprawie udzielenia przez Rząd gwarancji państwowej do wysokości 10 milionów marek dla Centrali Współdzielczych Stowarzyszeń Rolniczo-Handlowych w Warszawie (druk nr. 1509 i 1091).</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#Marszałek">Głos ma poseł Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#POsiecki">Z górą przed rokiem zaczęły powstawać na terenie b. Kongresówki stowarzyszenia rolniczo-handlowe, które miały na celu wspólny zakup i sprzedaż artykułów rolniczych oraz przeróbkę tychże. Miały one wyrugować przedewszystkiem pośredników, licznych obecnie na prowincji, zwłaszcza zaś grasujących na wsi, jak również ułatwić swoim członkom w tych ciężkich czasach zaopatrywanie w niezbędne artykuły, czy to dotyczące uprawy rolnictwa, czy do bezpośredniego spożycia. Stowarzyszenia te rozwinęły dość energiczną działalność i liczba ich dosięga w tej chwili z górą 70. Jednakże brak im wspólnej organizacji, któraby je łączyła w jedno i nadawała większą siłę. Taka organizacja powstała w kwietniu r. ub. pod nazwą „Centrala Stowarzyszeń Współdzielczych”. Centrala ta przez krótki okres swojego istnienia (rozpoczęła czynności swoje w lipcu r. ub.), wykazała dużą żywotność i oddała znaczne usługi stowarzyszeniom kółek rolniczo-handlowych. Mianowicie zaopatrywała je w niezbędne artykuły, zboże na zasiew, nawozy sztuczne, zaopatrywała członków spółek w skóry, materiały na odzież i t. d., a zarazem podjęła się także repartycji tych artykułów, które były przeznaczone dla drobnych rolników przez Ministerstwo Aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#POsiecki">Skądinąd zaś Centrala ta postawiła sobie za zadanie zorganizowanie również zbytu tych produktów, które drobni rolnicy mają na sprzedaż. Jednakże na przeszkodzie należytemu rozwinięciu tej działalności staje brak znaczniejszego kapitału obrotowego, który, przyjmując pod uwagę obecne ceny, jest wymagany bardzo duży. Wprawdzie kółka stowarzyszeń rolniczo handlowych obowiązane są czynić wkłady i podług ustawy przyjmują na siebie pewne gwarancje co do tych wkładów, ale te wkłady w stosunku do potrzeb są bardzo małe i 'nie mogą wystarczyć na pokrycie tych wydatków, tych obrotów, jakie właśnie Centrala obecnie rozpoczęła.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#POsiecki">Dlatego też te kółka należycie rozwijać się nie mogą i Centrala nie może zaopatrzyć je w te wszystkie artykuły głównie z powodu braku gotówki. A ponieważ charakter tych spółek jest czysto współdzielczy i działalność ich jest bardzo pożyteczna, przeto staje się koniecznem, ażeby Państwo w miarę możności zaopiekowało się tym rodzajem kooperatyw.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#POsiecki">Zasadniczo jestem zdania, że kooperatywy na ogół nie powinny 'być popierane sztucznie, tam zwłaszcza, gdzie mają możność powstawania samorzutnie, gdzie mają możność dobrego rozwoju, jednakże, jeśli przyjmiemy pod uwagę dość słaby rozwój ruchu kooperacyjnego na prowincji, zwłaszcza wśród drobnych rolników, musimy przyjść do wniosku, że takie kooperatywy zasługują na gorące poparcie Państwa : dlatego słusznie wystąpili pp. Poniatowski, Stolarski i tow. z wnioskiem o udzielenie Centrali Stowarzyszeń Współdzielczych kredytu gwarancyjnego, któryby umożliwił im rozszerzenie dotychczasowych operacji.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#POsiecki">Komisja Skarbowo-Budżetowa zastanawiała się nad tym wnioskiem i przyszła do przekonania, że należy go poprzeć, ale sprzeciwiła się określeniu sumy. Pierwotnie we wniosku wymieniona była suma do wysokości 10 mil jonów marek, komisja zaś stanęła na tem stanowisku, 'że należy tylko wezwać Rząd do udzielenia kredytu gwarancyjnego bez określania sumy, a więc pozostawić sumę do uznania Rządu, który będzie się liczył zarówno z warunkami, w jakich ta Centrala będzie pracować, jak też z odpowiedniem zabezpieczeniem.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#POsiecki">Zdaje się, że opracowana: ustawa leży już na biurkach rządowych i jak nam przedstawiciel Rządu oświadczył na Komisji Skarbowo-Budżetowej, w krótkim czasie ma być wniesiona do Sejmu. Dlatego też Komisja Skarbowo-Budżetowa oświadcza się również za rezolucją, wzywającą Rząd do przyśpieszenia wniesienia projektu ustawy o kredycie gwarancyjnym wogóle.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#POsiecki">Komisja Skarbowo-Budżetowa wnosi jeszcze następujące dwie rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#POsiecki">Wzywa się Rząd:</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#POsiecki">1) do przedłożenia w jak najkrótszym czasie projektu ustawy o kredycie gwarancyjnym dla instytucji gospodarczych;</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#POsiecki">2) ze względu na pożyteczną działalność dla stosunków gospodarczo handlowych drobnych rolników Centrali Współdzielczych Stowarzyszeń Rolniczo-Handlowych w Warszawie — wzywa się Rząd do poparcia tej Centrali przez umożliwienie jej zaopatrywania swoich członków w niezbędne towary oraz przez udzielenie kredytu gwarancyjnego.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#POsiecki">O przyjęcie tych rezolucji proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Mierzejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PMierzejewski">Wysoki Sejmie! Sprawa Centrali Spółdzielczych Stowarzyszeń Rolniczo-Handlowych w Warszawie jest równocześnie rozpatrywana w Komisji Aprowizacyjnej, która również w tej sprawie wypowie swoje zdanie. Proponuję więc, aby ją odesłać do Komisji Aprowizacyjnej do łącznego rozpatrywania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Osiecki. Zresztą rozprawa zamknięta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#POsiecki">Byłbym przeciwny wnioskowi Pana posła Mierzejewskiego, ponieważ to postaci rzeczy zupełnie nie zmienia. To tylko przedłuży całą sprawę. W rezolucji, którą stawiam, wyraźnie jest powiedziane, że wzywa się Rząd do poparcia tej Centrali: przez zaopatrzenie członków w niezbędne towary, a więc mamy na myśli te towary, które Ministerstwo Aprowizacji ma do podziału pomiędzy konsumentów, oraz przez udzielenie kredytu gwarancyjnego. W jakiej zaś formie to nastąpi, w jakiej wysokości, to jest rzecz pozostawiona do uznania Rządu. Dlatego nie widzę konieczności wypowiadania się pod tym względem Komisji Aprowizacyjnej i prosiłbym o przyjęcie rezolucji w. brzmieniu proponowanem przez Komisję Skarbowo-Budżetową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Najprzód będziemy głosować nad wnioskiem p. Mierzejewskiego o odesłanie sprawy do Komisji Aprowizacyjnej. Proszę Posłów, którzy są za tym; wnioskiem, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Zatem sprawa zostaje odesłana do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do piątego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie wniosku posła Osieckiego i tow. w sprawie utworzenia dostatecznej ilości kas dla wymiany waluty. (Druk nr. 1511).</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#POsiecki">Do niedawna jeszcze, a częściowo i obecnie na ziemiach polskich istniało i istnieje w obiegu kilka walut, uznanych przez Rząd. Posiadacze tych walut zmuszeni są często do ich wymiany, zmuszeni są zamieniać korony na marki, a choć dziś mamy już ściśle ustaloną relację, ale o tej relacji niestety głęboka prowincja nic nie wie. Mamy jeszcze do wymiany ruble na marki, wreszcie niemieckie marki na polskie. Otóż tu jest pole do spekulacji wszelakiego rodzaju. Nieszczęśliwi posiadacze tych walut zmuszeni do wymiany, padają najczęściej ofiarą wyzysku kantorów wymiany, kantorów bankierskich, a często nawet osób prywatnych. Zapobiec temu mógłby Rząd przez należyte rozszerzenie i zwiększenie ilości oddziałów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, wreszcie przez upoważnienie kas powiatowych do wymiany tych walut. Sądzę, że dałoby się to załatwić bez straty dla samych posiadaczy walut, zmuszonych do wymiany jej po kursie giełdowym, a bez zbytniego obciążenia dla urzędów skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#POsiecki">Dlatego też Komisja Skarbowo-Budżetowa po rozpatrzeniu tego wniosku postanowiła wezwać Rząd w rezolucji do znacznego powiększenia ilości oddziałów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej na prowincji, zwłaszcza w miejscowościach, gdzie najczęściej zachodzi potrzeba zamiany walut, oraz rozciągnięcia należytej kontroli nad prywatnemi kantorami wymiany.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#POsiecki">Jeżeli chodzi o ten ostatni ustęp, to muszę dodać dla informacji, że Komisja Skarbowo-Budżetowa zastanawiała się nad rozciągnięciem nadzoru wogóle nad domami bankowemi, nad kantorami wymiany, a nawet nad rozmaitemi bankami. Odpowiednia ustawa wpłynie nawet w niedługim czasie pod obrady sejmowe. Idzie w tej chwili o to, żeby ilość kas zajmujących się wymianą, a działających pod kontrolą Rządu, więc ewentualnie ilość oddziałów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, była w znacznym stopniu powiększona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wojdyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PWojdaliński">Wysoka Izbo! Podstawą i przyczyną dzisiejszej rozprawy jest to, że P. K. K. P. nie spełnia zadań, jakie byśmy na włożyć chcieli. Wnioskodawca i następnie szanowny sprawozdawca zwrócił uwagę na jedną stronę tego zła, mianowicie na brak dostatecznej ilości oddziałów P. K. K. P. Jest to wada, że tak powiem, materialna, nie mniej ważną od niej jest dla nas strona wewnętrzna, dotycząca istoty i treści działalność P. K. K. P. Jest źle nie tylko z tego powodu, że mamy zbyt małą ilość oddziałów P. K. K. P., ale gorzej znaczną, że nawet te oddziały, które istnieją, oraz sama centrala działają w sposób nieodpowiedni. Trzeba sprawę Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej raz wyprowadzać na światło dzienne i postawić ją na podłożu szerszem. Już sam fakt, że jest tutaj mowa o braku tylko odpowiedniej ilości oddziałów, a nie zwracamy uwagi na zbyt słabe i wadliwe funkcjonowanie P. K. K. P. świadczy o naszym niewłaściwymi stosunku do tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PWojdaliński">P. K. K. P. powstała za czasów okupacji. Pierwotny zakres i cel jej istnienia miał być bardzo ograniczony, de facto miała służyć ona jedynie dla ułatwienia stosunków walutowych okupantom na terenie Królestwa, przedewszystkiem zaś okupacji niemieckiej. Z tej racji też społeczeństwo polskie nie przywiązywało do P. K. K. P. większej wagi, traktując ją jako instytucję przemijającą, chwilową — poprostu zło konieczne. Stąd lekceważenie jej przez społeczeństwo i zbyt małe wymagania pod jej adresem. Miała być to instytucja tylko chwilowa. To też z chwilą kiedy wojska okupacyjne opuściły nasz kraj i zmieniono ustawę P. K. K. P., uczyniono to w sposób bardzo niedbały, w przeświadczeniu, że niebawem Kasę zamieni Bank Polski. Czekaliśmy dosyć długo na powołanie do życia Banku Polskiego. Rząd złożył w swoim czasie projekt ustawy Banku Polskiego do Sejmu i Komisji Skarbowo-Budżetowej, lecz poprzedni minister skarbu doszedł do przeświadczenia, że w tych ciężkich warunkach gospodarczych i finansowych, w jakich żyjemy, nie byłoby rzeczą wskazaną już angażować nazwy „Bank Polski”, gdyż niewątpliwie bank nie podlałby wszystkim trudnościom i samo pojęcie Banku Polskiego zostałoby obniżone. Rozumiem wagę tych argumentów, ale uważam, że jeżeli P. K. K. P. istnieje już tyle miesięcy, to stosunek społeczeństwa do tej kasy i wymagania stawiane jej muszą być poważniejsze i większe. Zresztą, choćby nawet w niedługim czasie Rząd powołał do życia Bank Polski, to i tak bank ten nie będzie mógł odrazu cudownych zmian przeprowadzać i będzie dalszym ciągiem Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. Jeśli tedy pozwolimy teraz tej Kasie nie stanąć odrazu na niewłaściwym poziomie, to po przemalowaniu szyldu „Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej” na „Bank Polski” wiele się nie zmieni, bo gdybyśmy nawet zmienili kierownictwo, cały aparat zostanie ten sam i duch zostanie ten sam.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#PWojdaliński">Trzeba starać się, ażeby odrazu instytucja została postawiona na wdawszy poziomie. Dążę do tego, żeby uwypuklić, iż Polską Krajowa Kasę Pożyczkową musimy traktować nie tylko jako kasę, ale postawić jej wymagania znaczne poważniejsze. W tem znaczeniu Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa powinna przestać być jedynie kasą państwową, a powinna się stać organizacją potęgującą i uzdrawiającą życie gospodarcze całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#PWojdaliński">Ma ona przed sobą piękny przykład Banku Polskiego, założonego przez Lubeckiego. Tymczasem czego jesteśmy świadkami?</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#PWojdaliński">Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa nie domyśla się nawet, że można jej stawiać tak wielkie wymagania i pozostawiona sama sobie bez żadnej kontroli i wymagań społeczeństwa, grzęźnie w bezczynności i bierności. W kraju, który ma tradycje Banku Polskiego, istnieje instytucja skostniała, martwa, niezdolna do oddziaływania na życie.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#PWojdaliński">Postaram się uzasadnić paru przykładami moje zarzuty. Był czas, kiedy próbowano korony austrjackie podnieść do najwyższego stopnia, nieomal zrównać z marką. Teraz sytuacja zupełnie się zmieniła. Te same żywioły, które podbijały kurs korony, pracują, ażeby ten kurs obniżyć do granic niemożliwych. Również w tym okresie właśnie, kiedy kurs korony zaczął spadać, mówię zwłaszcza o okupacji austriackiej — Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, zamiast przeciwdziałać tej spekulacji walutowej, owszem przez swoje bierne zachowanie się tylko spotęgowała chaos. Albowiem w tym samym czasie, kiedy zaczęto obniżać na rynku pieniężnym kurs korony, Polska Krajową Kasa Pożyczkowa — mówię w tej chwili o Lublinie — przestała przyjmować korony uszkodzone, bo według ustawy austriackiej jest przepis, że korona uszkodzona musi być wymierzona na tabelce ile straciła pełnej swej wartości. W Lublinie przypomniano sobie o tym przepisie i zaczęto odrzucać w kasie korony uszkodzone, a jeśli kto chciał koniecznie temi koronami coś zrobić, brano je w depozyt i mierzono, ale nie w Lublinie, tylko wożono je do Krakowa, bo w Lublinie tabliczki do mierzenia nie posiadano. Ma się rozumieć, że to wywołało panikę, przestrach wśród posiadaczy koron, a ci, którzy się dobrze orientują w stosunkach finansowych, korzystali z tego, wykupując korony o 30% i 40% niżej, aniżeli ustalona nasza relacja 70-fenigowa.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#PWojdaliński">Zwracałem się w tej sprawie do p. Wiceministra Skarbu, prosząc o wyjaśnieni, czy winien jest oddział Lubelski, czy centrala? Wiem jednak, że takie wypadki zdarzały się i w innych miejscowościach.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#PWojdaliński">Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa nie przewidziała chaosowi walutowemu, nie widać wyraźnej i planowej tendencji w tym kierunku. Na straży szerokich warstw ludności polskiej nikt obecnie nie stoi. Co gorsze i instytucje rządowe również nie przyjmują uszkodzonych koron a nawet marek w b. okupacji austriackiej. Rezultat jest ten, że ludność traci zupełnie zaufanie nie tylko do koron, ale i do marek, natomiast całą uwagę zwraca na ruble, powodując niesłychana zwyżkę kursu rubli i spekulację.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#komentarz">(P. Gdyk: A uszkodzone ruble są przyjmowane?)</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#PWojdaliński">Nie są przyjmowane. Dałem parę przykładów, świadczących, że Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa w dziedzinie walutowej w dostatecznym stopniu nie przeciwdziała chaosowi i spekulacji'. Tak samo i w innych dziedzinach nie widzimy odpowiedniej aktywności i pomysłowości tej instytucji. Np. z Ameryk: coraz liczniej zaczynają przyjeżdżać reemigranci do Polski a Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa nie zdobyła się na stworzenie dotychczas kantorów na stacjach pogranicznych. Wskutek tego dolary 'nie idą do Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, tylko do prywatnych kieszeni spekulantów, którzy wyzyskują w niesłychany sposób sytuację i skupują dolary po bardzo niskich cenach.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#PWojdaliński">Jeśli idzie o całą dziedzinę życia gospodarczego, mianowicie o dziedzinę przemysłową, handlową, to trzeba stwierdzić, że ani przemysł, ani handel z Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej nie korzysta prawie zupełnie. Sam kredyt jest niesłychanie utrudniony. Żeby otrzymać na weksel kredyt, trzeba nie tylko dwóch solidnych podpisów, ale i żyra banku : to takiego, który ma otwarty kredyt w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#PWojdaliński">Przez te różne utrudnienia, przez fatalną ustawę, zacieśniającą granice działalność Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, wpływ tej Kasy na bieg życia krajowego gospodarczego schodzi niemal do zera.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#PWojdaliński">Uważam, że najwyższy czas, abyśmy się zdecydowali, co to właściwie jest. Czy to jest Państwowa Kasa Pożyczkowa, czy to jest Bank? Życie nasze gospodarcze wymaga planowej i konsekwentnej akcji Rządu w celu podniesienia go, wymaga odpowiedniego organu finansowego, jakim może być Bank Państwa. Nie przesądzam, czy to będzie Bank z udziałem prywatnych udziałowców, czy też Bank czysto państwowy. To jednak stwierdzam, że sama Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa przy tym statucie, jaki obecnie posiada, nie wystarcza, nie zaspakaja potrzeb życiowych. Jest konieczne, ażeby albo zmienić i rozszerzyć statut i działalność Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, albo też założyć Bank Polski.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#PWojdaliński">W myśl powyższego stawiam następujące rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#PWojdaliński">1) Wzywa się Ministra Skarbu, ażeby jak najprędzej przedłożył Sejmów' projekt statutu: Banku Polskiego, lub jeśli uważa moment obecny za nieodpowiednemu temu, przystosował działalność Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej do istotnych wymagań życia gospodarczego kraju, oraz potrzeb naszego rynku pieniężnego.</u>
          <u xml:id="u-49.15" who="#PWojdaliński">Co do nieprzyjmowania destruktów przez Kasy Powiatowe i inne instytucje rządowe, stawiam drugą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-49.16" who="#PWojdaliński">„Wzywa się Ministra Skarbu, ażeby polecił wszystkim kasom i instytucjom państwowym przyjmowanie uszkodzonych koron i marek, tak zwanych «destruktów» na równi z całemi”.</u>
          <u xml:id="u-49.17" who="#PWojdaliński">Ponieważ w oddziałach Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej nie chcą wymieniać koron na marki, i ludność nie ma gdzie je wymienia, wskutek czego szerzy się przestrach i panika, przeto pod tym względem również należy zreformować stosunki i choć w pewnej ograniczonej ilości wprowadzić zamianę koron na marki.</u>
          <u xml:id="u-49.18" who="#PWojdaliński">Trzecia rezolucja moja brzmi tedy:</u>
          <u xml:id="u-49.19" who="#PWojdaliński">„Wzywa się Ministra Skarbu, aby polecił wszystkim kasom państwowym zamianę koron na marki”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PStapiński">Zaczynam od ostatniej sprawy, którą poruszył przedmówca, mianowicie od zamiany koron na marki. Zdaje mi się, że tego wniosku tak uchwalić nie można. Faktem jest, że korony obecnie się dopiero pojawiły, a pojawiły się właśnie w tej formie, w jakiej mieć ich więcej chcemy. Wczoraj byłem świadkiem jak do Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej przyniosły cztery osoby ni mniej ni więcej, tylko cztery kuferki, które zawierały po 300.000 i 400.000 k. do zamiany na marki. W tej sumie te korony znalazły się niewątpliwie tylko drogą spekulacji. Wydaje mi się więc, że my tego wniosku uchwalić nie możemy, bo nie powinniśmy przychodzić z pomocą tym, którzy nagromadzili aż pełne kufry koron i dopiero dzisiaj przychodzą do Skarbu Polskiego z żądaniem wymiany ich na marki. Gdzie spekulanci trzymali te korony? Wiemy, Wysoka Izba wie, że trzymali je prawdopodobnie w Trieście, opierając się na obietnicy, że korona będzie wymieniona za 60 centimów. Rząd włoski, mimo dekretu nie spieszy się z wypłatą i te 7 czy 9 miliardów koron zaczynają z Włoch powracać do Polski. Wydaje mi się, że wymieniać koron w takich masach nie mamy obowiązku. Dlatego też co do tego wniosku sprawa musi być inaczej postawioną.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PStapiński">Następnie chcę poruszyć drugą sprawę, o której przedmówca wspominał, a mianowicie sprawę wyzysku w kantorach wymiany, uprawianego na emigrantach, powracających z Ameryki do kraju. Niestety jednak, koncesje na te kantory są wyłącznie w ręku Rady Głównej Opiekuńczej, albowiem mocą przywileju udzielonego przez b. ministra p. Eberhardta wszystkie kantory wymiany na kolejach oddano w monopol Radzie Głównej Opiekuńczej. Zwracam się w tej chwil; do Rządu z apelem, ażeby tego rodzaju instrumentu zapełniania kas państwowych obcą walutą nie wydawał nikomu innemu, tylko, ażeby utrzymał we własnych rękach, żeby czemprędzej cofnął monopol wydany Radzie Głównej Opiekuńczej, natomiast zamianę zwłaszcza dolarów, bo o nie głównie nam chodzi, na stacjach granicznych zachował sobie, albowiem wszyscy jesteśmy za tem, ażeby o ile możności dolary znalazły się jako środek płatniczy w rękach Rządu. Cofnięcie tej koncesji jest możliwe, tem bardziej, że pieniędzy tym kantorom dostarcza Rząd, Rząd uczy je wymiany, urzędowania i właściwie Rząd sprawuje wszystkie obowiązki, tylko zyski kto inny zabiera. Przeciw takiemu postępowaniu jak najbardziej zastrzec się muszę.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PStapiński">Trzecia rzecz dotyczy Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. Sytuacja jest następująca, P. Minister Skarbu dał upoważnienie Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej do wypłacania reemigrantom amerykańskim różnicy kursu za złożone w New Yorku pieniądze, ale tylko do czasu, kiedy zaczęto telegraficznie komunikować kursy do Ameryki, a więc zdaje mi się, od 23 listopada. Tego dnia kiedy zaczęto telegraficznie konturować kurs do New-Yorku, powstał taki stan rzeczy, że chłop, który nadał pieniądze w New-Yorku 25 listopada otrzymuje za dolara 34 mk. 20 fen...</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Głos: Skandal!)</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#PStapiński">... natomiast chłop, któremu się udało złożyć te pieniądze w sierpniu 1919 r., kiedy dolar stał 12 mk., dostaje pełną dopłatę wedle kursu w dniu wypłaty. Innemi słowy ci, którzy w konsulacie nadali pieniądze między sierpniem a listopadem dostają pełną dopłatę do kursu, jaki był w kraju w dniu wysyłki pieniędzy przez P. K. K. P., a więc dostają przeciętnie 98, 100 i 120 mk.; natomiast ci, którzy nadają pieniądze po 23 listopada, odkąd kurs jest komunikowany telegraficznie, dostają tylko 34 mk. 20 fen.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#PStapiński">To jest bądź co bądź postępowanie, które musi wywołać wśród ludzi jeszcze większy chaos, jeszcze jedno nieporozumienie i zdziwienie: jak to może być, żeby była taka różnica? Pomimo, iż marka w sierpniu, wrześniu i październiku była więcej warta aniżeli w grudniu, nadawca dostaje za sierpień, wrzesień i październik według lepszego kursu, natomiast, kiedy marka spadła — w końcu listopada, w grudniu i w styczniu dostaje według o wiele niższego?</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#PStapiński">Nie stawiam żadnego wniosku, ale apeluję do Rządu, ażeby zechciał tę sprawę wziąć pod uwagę, usunąć to monstrum i postawić sprawę w ten sposób, jak tego wymaga słuszność. Skoro te pieniądze składane przez włościan w New-Yorku przynoszą korzyść Skarbowi polskiemu, bo zamiast Cewiarskiego procentu może płacić dolarami, to równie dobrze czynią emigranci. którzy składali te pieniądze w sierpniu, jak i w grudniu; jest pożądane, żeby je składali, a Rząd i Państwo Polskie z pewnością tylko zyska na tem, jeśli za dolary, które chłopi złożą w Ameryce przed wyjazdem do Europy, zapłaci się tyle, ile płaci się po kursie państwowym w Warszawie. Wniosku żadnego nie zgłaszam, ale apeluję do Rządu, ażeby zechciał zastanowić się nad tem i tę sprawę załatwić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze p. Wojdaliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PWojdaliński">P. Stapiński zaczął swoje przemówienie w ten sposób, jakobym ja chciał bronić tych, którzy przywożą do wymiany kuferki, zawierające po 400.000 k. Otóż jeśli postawiłem mój wniosek, to tylko w celu obrony biednej ludności, która nie wie, co robić w danym wypadku i ulega podstępowi spekulantów, skupujących korony po 30 fenigów, gdy później będą brali za nie od rządu po 70 fen. Tych biednych bronię, panie kolego.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PWojdaliński">Jeszcze jedną rzecz chciałem podkreślić w przemówieniu kolegi Stapińskiego, a mianowicie to, że właśnie dzięki stanowisku mojego stronnictwa przeszła ta niska relacja, która uratowała nas przed napływem koron, który dziś już p. Stapiński, widzi, a który byłby znacznie większy, gdyby przeszła relacja, jaką sam proponował.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PWojdaliński">Następnie co do samych rezolucji: ponieważ w ostatniej i w drugiej rezolucji nie porozumiałem się z p. Ministrem Skarbu i obawiam się, żeby Skarbu nie narazić na pewne trudności, zgodziłbym się na odesłanie tych rezolucji do Komisji Skarbowej i prosiłbym, żeby przyjąć tylko pierwszą rezolucję, na którą zresztą zgadza się i p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#POsiecki">Wśród spraw, które tutaj były poruszane, jedna zasługuje na specjalne podkreślenie, mianowicie sprawa przekazywania dolarów z Ameryki, poruszona: przez p. Stapińskiego. To jest poprostu skandal. Istotnie zwróciłbym uwagę Rządu, żeby się pośpieszył z załatwieniem tej sprawy, z postawieniem jej na normalne tory.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#POsiecki">Przytoczę takie cyfry: w styczniu otrzymaliśmy 40.000 przekazów z Ameryki — ogółem na 4 miliony dolarów, z tego do dyspozycji Rządu było podanych tylko 87.000, a reszta dolarów była zamieniona już w Ameryce na marki po kursie niesłychanie niskim, dochodzącym często do 8 mk. za dolara, i przekazywana była nam tu już w markach. Naturalnie straty są podwójne, traci odbiorca, bo zamiast odpowiedniej sumy, odpowiadającej obecnemu kursowi, otrzymuje tylko znikomą jej cząstkę, ale traci i Państwo, bo nie otrzymuje do rozporządzenia waluty obcej i to waluty dolarowej, która jest tak nam potrzebna. Otóż trzeba wglądnąć w tę sprawę i rzecz załatwić tak, żeby nie traciło ani Państwo, ani odbiorca. Jest to rzeczą niezmiernie pilną i sądzę, że Rząd powinien z jak największą energią zająć się tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#POsiecki">Słyszałem wprawdzie o środkach, jakie przedsięwzięła Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, mianowicie wskazując pewien: Bank w Ameryce, City Bank, ażeby tam składać na rachunek Polskiej Kasy, ale to jest półśrodek i sprawę tę załatwia w minimalnym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#POsiecki">Wreszcie p. Stapiński poruszył kwestię kantorów wymiany. W poprzedniem przemówieniu zaznaczyłem, że w Komisji Skarbowo-Budżetowej została uchwalona ustawa wymierzona właśnie przeciw wszelkim kantorom wymiany, a zmierzająca do tego, ażeby te instytucje, które obdzierają naszych obywateli przy wymianie waluty, poddać jak najściślejszej kontroli i nadzorowi Państwa. Projekt ustawy wejdzie pod obrady Sejmu, który wówczas będę miał możność wypowiedzieć się.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#POsiecki">Wreszcie zgadzam się na pierwszą rezolucję p. Wojdalińskiego, natomiast proponowałbym drugą i trzecią rezolucję odesłać do Komisji z tego względu, że jednakże nie można przyjmować w masach destruktów koronowych, ponieważ za czasów austriackich podlegały one pewnym ograniczeniom, musiały odpowiadać pewnym normom, trudno więc, ażeby Kasy przyjmowały je w tej chwili; dlatego też Komisja musi się nad tem zastanowić. Następnie wymiana koron na marki powinna być ułatwiona tylko niektórym sferom, przy pewnych sumach maksymalnych, takich, które może posiadać przeciętny obywatel. Z dużą ilością koron, z poważnemi sumami powinno się czynić utrudnienia. Boć wiemy o tendencji, jaka istnieje obecnie, zmierzającej do tego, ażeby jak najwięcej koron do nas napłynęło.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#POsiecki">Z tem zastrzeżeniem proszę o przyjęcie, pierwotnej rezolucji Komisji Skarbowo-Budżetowej, dotyczącej powiększenia ilości oddziałów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, względnie by upoważnić kasy skarbowe do wymiany walut obywatelom, oraz o przyjęcie pierwszej rezolucji p. Wojdalińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Najsamprzód przypuszczam bez głosowania, że rezolucje Komisji nr. 1511 i 753 zostają przyjęte. Nie słyszę protestu. Przechodzimy do pierwszej rezolucji p. Wojdalińskiego:</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#Marszałek">„Wzywa się Ministra Skarbu, aby jak najprędzej przedłożył Sejmowi projekt statutu Banku Polskiego, lub jeśli uważa moment obecny za nieodpowiedni ku temu, przystosował działalność Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej do istotnych wymagań życia gospodarczego kraju oraz potrzeb naszego rynku pieniężnego”.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#Marszałek">Co do dwóch następnych rezolucji sprawozdawca zaproponował, ażeby odesłać je do Komisji. Przypuszczam, że wnioskodawca się zgadza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PWojdaliński">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Marszałek">Przypuszczam, że nikt przeciw temu nie protestuje, a zatem rezolucje te odsyłam do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#Marszałek">Przystępujemy teraz do szóstego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym p. Osieckiego i tow. w sprawie wprowadzenia specjalnego podatku na rzecz Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża (druk nr. 1510 i 830).</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#POsiecki">Z pośród instytucji, które powstały podczas wojny, mających na celu niesienie pomocy żołnierzom, na pierwszy plan wysuwa się Polskie Towarzystwo Czerwonego Krzyża. Towarzystwo to rozpoczęło działalność bardzo nikłemi funduszami, licząc wyłącznie na poparcie szerokich mas społeczeństwa. W miarę powiększania się armii, w miarę wzrastania potrzeb, Towarzystwo to było zmuszone podążać za temi powiększonemi potrzebami, zorganizować stosunkowo w krótkim czasie szereg szpitali, punktów opatrunkowych i żywnościowych. Wydatki wobec rozszerzonej działalności wzrastały bardzo, natomiast wpływy były znikome. Dość przytoczyć, że dotąd Towarzystwo to wydało z górą 20 milionów marek, natomiast z prywatnych składek swoich członków oraz prywatnych ofiar uzyskało zaledwie około 4 milionów marek. Stąd wniosek, że Towarzystwo to nie może wyłącznie oprzeć się na funduszach dobrowolnych, na składkach swoich członków, musi uciec się do pomocy Rządu, ażeby podtrzymać swoją pożyteczną i konieczną działalność. Dlatego też postawiłem wniosek, ażeby Wysoki Sejm zechciał zastanowić się nad tem, czyliby nie było można pociągnąć społeczeństwa do świadczeń na rzecz Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża w postaci pewnego opodatkowania na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#POsiecki">Sprawa ta znalazła się w Komisji Skarbowo-Budżetowej, gdzie poddana była szczegółowej rozprawie i Komisja doszła do przekonania, że istotnie należy zwrócić się do Wysokiego Sejmu, ażeby wezwał Rząd do przedłożenia ustawy, mającej na celu ustanowienie specjalnego podatku na rzecz Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża. Przy tej sposobność: rzecz ta została rozszerzona. Ponieważ mamy inne towarzystwa opiekujące się żołnierzem, a także towarzystwa opiekujące się dziećmi, przeto powstał projekt, ażeby podatek taki ustanowić nie tylko na rzecz Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża, ale na wszystkie instytucje, które się zajmują żołnierzami, inwalidami, oraz dziećmi. Sądzę, że odwołanie się na tej drodze, wprawdzie przymusowej, do ofiarności publicznej jest zupełnie usprawiedliwione ze względu na cel tego Towarzystwa i innych jemu pokrewnych i dlatego w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej proponuję przyjęcie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#POsiecki">„Wzywa się Rząd do przedłożenia' Sejmowi w najkrótszym czasie projektu ustawy, mającej na celu wprowadzenie specjalnego podatku na' rzecz instytucji o charakterze społecznym, opiekujących się żołnierzem polskim, inwalidami i dziećmi pod względem sanitarnym i żywnościowym oraz do udzielenia Polskiemu Towarzystwu Czerwonego Krzyża dla podtrzymania jego działalności poparcia finansowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda. Bez głosowania mogę przypuścić, że wniosek Komisji z druku nr. 1510 został przyjęty. Przechodzimy do punktu 7 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym p. Wojtulanisa tow. w sprawie rozszerzenia obowiązującego prawa komasacyjnego na miasto Przasnysz (druk nr. 1512 i 949).</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Marylski.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(Głos: Chory)</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#Marszałek">W takim razie może go zastąpić przewodniczący Komisji.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#Marszałek">Głos ma sekretarz Komisji p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PStaniszkis">Proszę Wysokiej Izby! Jedną z najważniejszych spraw, którą mamy obecnie do wykonania w Haszem Państwie, jest kwest ja przeprowadzenia komasacji. Niestety jednak prawo komasacji do tej pory obowiązujące, obejmuje tylko grunta należące do drobnej własności, nie obejmuje natomiast gruntów, należących do miast i mieszczan.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#PStaniszkis">Niektóre z miast znajdują się w tem położeniu, że grunta do nich należące również mają tę wadę, że są podzielone na wiele działek, że są w szachownicy. W tem położeniu znajduje się miasto Przasnysz i z tego względu ś. p. p. Wojtasa postawił wniosek, ażeby na miasto Przasnysz rozszerzyć działanie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#PStaniszkis">Niektórzy są nawet tego zdania, że należałoby rozszerzyć tę ustawę nie tylko na miasto Przasnysz, ale wogóle na Inne grunta miejskie. Sądzę jednak, że do tej pory nie napływały petycje i żądania miast posiadających grunta, więc byłoby rzeczą nie celową i niepotrzebną rozszerzanie tego prawa na' inne miasta, tembardziej, że stoimy w przededniu wejścia w życie prawa komasacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#PStaniszkis">Główny Urząd Ziemski opracował prawo o komasacji i niebawem wejdzie ono na porządek dzienny, obrad Komisji, Rolnej i Wysokiego Sejmu. Sądzę więc, że byłoby rzeczą wystarczającą ograniczyć się do miasta Przasnysza.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#PStaniszkis">Jednakże jeśli już Komisja Rolna przedtem przyjęła, ażeby to rozszerzyć na inne miasta, w takim razie żadnych przeszkód bym nie stawiał.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#PStaniszkis">Rezolucja brzmi jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#PStaniszkis">„Obowiązujące na terenie b. Królestwa Kongresowego prawo komasacyjne z d. 14 czerwca 1910 r. i uzupełniające je nowele prawne z d. 29 maja 1911 r., tudzież 16 czerwca 1912 r. — rozszerzyć na miasta, ze wszelkiemi skutkami od dn. 12 stycznia 1918 r.”. Sądzę, że propozycja Komisji Rolnej sprzeciwu w Wysokiej Izbie nie spotka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda. Mogę bez głosowania przypuścić, że wniosek Komisji Rolnej z druku nr. 1512 Izba' przyjmuje. W ten sposób na dzisiaj sprawa byłaby załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do ostatniego numeru porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji, delegowanej do zbadania więzień i obozów koncentracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Tabaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PTabaczyński">Wysoki Sejmie! Komisja dla badania obozów jeńców i obozów internowanych oraz więzień ukończyła dotychczas dopiero połowę swoich czynności. Mianowicie Komisja objechała wschodnią : północną część Rzeczypospolitej, objechała tereny wojenne, to jest te tereny, gdzie dla swoich doświadczeń i prac najwięcej znalazła materiału. Jeśli już teraz przystępujemy do przedłożenia sprawozdania Sejmowi, to dlatego, że znaleźliśmy tyle materiału, że Sejm powinien o tym materiale wiedzieć : zająć wobec niego stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PTabaczyński">Komisja z natury rzeczy musiała się podzielić na dwie części. Jedna część zajęła się badaniem obozów internowanych i jeńców, druga więziennictwem. Co do mnie to przedkładam sprawozdanie z obozów jeńców i internowanych, kolega Pużak z więzień. Komisja w myśl instrukcji i przepisów, a także w dobrze zrozumianym interesie dokładnego zbadania sprawy, działała bardzo blisko z Ministerstwem Spraw Wojskowych i z Naczelnem Dowództwem, tem bardziej, że zauważyła, iż te dwie władze łożyły w ostatnich czasach bardzo wiele pracy w pokonywanie trudności, jakie miało Państwo, napotykając bardzo często czy to na lekkomyślność, czy bezmyślność, lub opór władz niższych. Komisja starała się zbadać wszelkie instytucje tego rodzaju, które bądź to za pieniądze państwowe, jako urzędy państwowe, bądź też jako instytucje subwencjonowane przez Państwo miały obowiązek zajmować się sprawami jeńców lub internowanych. Badaliśmy więc także stosunki w urzędzie dla uchodźców, jeńców i robotników, popularnie nazywanym „Jur”; dalej działalność Czerwonego Krzyża, jako instytucji mocno wspieranej przez Państwo, w końcu i urządzenia amerykańskiej młodzieży chrześcijańskiej, której błogosławioną działalność widzieliśmy wzdłuż całej drogi od Białegostoku przez Wilno i Mińsk aż do dalekiego Tarnopola. Trudności, które trzeba pokonać, są następujące: Państwo Polskie musi sprowadzić najpierw uchodźców i jeńców z przeszłej wojny; dalej musi sprowadzić zakładników, którzy więzieni dotychczas przez władze bolszewickie, na podstawie umowy wymiennej z Czerwonym Krzyżem mają się dostać do Państwa Polskiego; następnie jest mnóstwo uchodźców, którzy dostali się do naszego państwa przez suchą granicę i których Państwo musiało wyłapywać ze względu na epidemie tyfusu, także ze względu na ewidencję ludzi, którzy przychodzą do Państwa. Prócz tego musi Państwo zająć się jeńcami wojennymi i obywatelami własnymi, internowanymi za pewne błędy polityczne. Pierwsze trzy sprawy oddanie są urzędowi dla jeńców, robotników i dla powracających uchodźców, innemi, a mianowicie: prawami jeńców wojennych i internowanych zajmuje się I ma mleć w s wojem władaniu armia.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PTabaczyński">Możemy jako Komisja zupełnie śmiało skonstatować, że urząd dla uchodźców, jak powiedziałem, nazwany popularnie „Jur”, jest organizacją doskonale postawioną. Personel jest dobierany z osób, których charakter nadaje się do przydzielanych im czynności; wszystkie urządzenia są bardzo odpowiednio zbudowane, wogóle działalność „Jura” zasługuje na uznanie. Musimy jednak zwrócić uwagę, że organizacja ta rozrosła się już, iż swoją zdolnością organizacyjną i sprawnością mogłaby opanować daleko większe pole działania, zwłaszcza, że jej personel jest nieproporcjonalnie duży w stosunku do liczby obsługiwanych klijentów. Dlatego też Komisja przywozie z wnioskiem, ażeby rozszerzyć kompetencje tego tak doskonale postawionego urzędu i użyć go także do innych celów na tamtym terenie. Ma on dobrze urządzone szpitale, magazyny zaopatrzone w bieliznę, odznacza się zabiegliwością o żywność, tak, że możemy tę instytucję uważać za jedną z najlepszych pod względem urządzeń humanitarnych, jakie Państwo postawiło.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PTabaczyński">Z innych organizacji spotkaliśmy się z organizacją Czerwonego Krzyża. Niestety nie możemy o nim powiedzieć tego samego co o „Jurze”. Nie widzieliśmy w działalności Czerwonego Krzyża momentów, któreby zasługiwały na podniesienie, natomiast zauważyliśmy pewne fakty, które wyjawić trzeba zupełnie jasno, a które świadczą o tem, że polski Czerwony Krzyż nie stoi na wysokości zadania, a nawet często kompromitował poniekąd nie tylko własną organizację, lecz i Państwo Polskie. Sprawa przedstawia się następująco: Polski Czerwony Krzyż z wiedzą Rządu zawarł umowę z Czerwonym Krzyżem, działającym w Sowdepji, o wymianę jeńców, ale podczas gdy urząd bolszewicki, a raczej rosyjski Czerwony Krzyż w całości doprowadził do Borysowa 400 zakładników, którzy mieli być wymienionymi, Czerwony Krzyż polski dostarczył tylko ośmiu, tak, że trzeba było ściągać ludzi z więzień, lub nawet w Mińsku szukać robotników rosyjskich, ażeby wzamian za nich bolszewicy wypuścili część naszych uchodźców lub zakładników. Komisja z wielkiem objuczeniem skonstatowała ten fakt w Mińsku, zawiadomiła o nim p. Prezydenta Ministrów. Właśnie to zrobiłem, a równocześnie musiałem tę rzecz podnieść na Sejmie. Rzecz jest ogromnie przykra, a winą jest tylko brak pewnej organizacji, pewnej siły i powierzenie stanowisk w Czerwonym Krzyżu pewnymi bardzo węzłem klasom ludzi nieodpowiednich ani pod względem zdolności administracyjnych, ani pod względem pojmowania swego obowiązku.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#PTabaczyński">Równocześnie muszę podnieść jeszcze jeden fakt, także bardzo smutny, o którym poprostu wstydzę się tutaj mówić w Sejmie, lecz mówię o nim dlatego, aby dać odstraszający przykład dla innych, aby uchylić od takich rzeczy w przyszłości i skłonić władzę do surowszego postępowania wobec nieporządku, a nawet zbrodni, które się dzieją na froncie. I dlatego przed Sejmem powiedzieć to muszę. Mianowicie uchodźcy polscy, którzy już po tych pertraktacjach z bolszewikami dostali się napowrót do Polski, na drodze pomiędzy Borysowem a Mińskiem, a właściwie, możemy otwarcie powiedzieć, w barakach mińskich zostali okradzeni. Pani Peretiatkiewiczowej ukradziono 42.000 rubli, wielu ludziom skradziono mniejsze sumy, skradziono także rzeczy, i Najprostsze śledztwo, zdrowy rozsądek musi powiedzieć, że kradzieży dopuściła się straż, która pilnowała i która przez porucznika, odważę się powiedzieć nazwisko, przez porucznika Ernsta została umieszczona razem z rzeczami w barakach. Śledztwo nie wykazało nic, Komisja dotychczas upomina się o rezultat śledztwa, ale nie dostaje odpowiedzi. Porucznik Ernst, który nie cieszy się dobrą opinią u władz wojskowych, został przeniesiony, niestety nie na front, tylko do magazynów wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#komentarz">(Głos: Wilka do owczarni! Inny głos: Czy z awansem?)</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#PTabaczyński">Tego nie wiem. Oprócz tego mamy tu dokumenty, z których jeden przeczytam specjalnie dlatego, ażeby scharakteryzować trudności, jakie ma naczelna władza wojskowa przy zwalczaniu tego zła na froncie. Mianowicie jest tu protokół spisany na stacji zbornej w Wilnie dnia 24 listopada:</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#PTabaczyński">„Protokół, spisany na punkcie zbornym przy D. P. E. Wilno w dn. 25/I 1920 r. w obecności członków Komisji Sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#PTabaczyński">Zapytany jeniec Roszkow Włas z Orłowskiej gubernji zameldował, że około 18 listopada w czasie pobytu w Parafianowie pod Mołodecznem on i partia 120 ludzi była zapędzona do nieczynnej łaźni, gdzie pod komendą plutonowego średniego wzrostu, blond wąsy w mundurze brązowym (ameryk.) zostali dokładnie zrewidowani przez 2 żołnierzy (obecna była dziewczyna przy tem) i zabrano od nich wszystkie pieniądze, zegarki, drobne przedmioty, nie zapisując przytem nic, a pieniądze gromadami chowając wprost do kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#PTabaczyński">Od zeznającego odebrano parę tysięcy rubli sowieckich.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#PTabaczyński">Zapytany jeniec Zworygów Filip z Widackiej gubernji stwierdza to samo, był jedną noc około 8 listopada z całą partią około 120 ludzi, byli obrewidowani przez tego samego, sądząc z opisu, plutonowego, też w obecności dziewczyny — tak samo wszystko zabierano bez zapisywania. Zabrano mu zegarek i 1.900 rb. kierunkami, sowieckimi. I oprócz tego zabrano ubrania, szynele i t. p. Inni wysyłają podobne skargi. Widocznem jest, że w Parafjanowie praktykowano to stale, przytem plutonowy ten miał gumę, którą bił często jeńców za byle jakie nieposłuszeństwo, czy nie dość prędkie spełnienie roboty. Spisał powyższe z zeznań jeńców Delegat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych”.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#PTabaczyński">Proszę Panów, obrazki, które w swej podróży zebrałem, nie świadczą jednak bynajmniej o zupełnem zepsuciu wśród niższych warstw. Widzimy, że wszędzie, gdzie odkomenderowano oficera lub żołnierza ze zmysłem społecznym, różnica pod względem czy to sanitarnym, czy każdym innym była poprostu bijąca w oczy. Jeżeli te rzeczy przedstawiam Wysokiemu Sejmowi, to dlatego, ażeby dać władzy wyższej, Ministerstwu Spraw Wojskowych, ewentualnie Naczelnemu Dowództwu pobudkę do ingerencji, a z drugiej strony, ażeby widziano, że Sejm zawsze gotów takich rzeczy wysłuchać i bezwarunkowo na nie reagować.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#PTabaczyński">Do drugiej kategorii należą obozy jeńców i internowanych. Te podlegają władzy bezpośredniej Ministerstwa Spraw Wojskowych i Naczelnego Dowództwa. Jak powiedziałem na początku, Naczelne Dowództwo i Ministerstwo Spraw Wojskowych porobiło wszystkie kroki, ażeby uregulować sprawę jeńców i internowanych. Mianowicie Ministerstwo w porozumieniu z Naczelnem Dowództwem ułożyło plan teoretyczny, że jeńców będzie się zbierało po stacjach zbornych na froncie i odsyłało do stacji rozdzielczych, tam będą zapisywani i dezynfekowani, a dopiero potem odsyłani do obozu jeńców internowanych. Niestety, ten doskonale pomyślany plan natrafił odrazu na dwie przeszkody. Po pierwsze na zupełne niezrozumienie, niepotrzebny opór i samowolę podwładnych, może to z wojskowego stanowiska inaczej się nazywa, lecz z mojego stanowiska poselskiego, jeżeli ktoś nie wykonuje rozkazów na froncie i zmienia je lekkomyślnie, jest to samowola.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#PTabaczyński">Przeszkodą też było, że wskutek braku siły roboczej, niezbędnej dla wojska, zaczęto z jeńców, znajdujących się na froncie w punktach zbornych, tworzyć kompanie robotnicze i te kompanie robotnicze rozdzielano wzdłuż całego frontu. A jakiż był rezultat? Rezultat był ten, że tyfus, który przynoszą z Rosji jeńcy i uchodźcy, zaczął się szerzyć wzdłuż całego frontu i dlatego niema już teraz kompanii robotniczych a równocześnie rozszerzyła się epidemia tyfusu. Ze stanowiska wojskowego tłumaczono mi, że takie kompanie robotnicze były niezbędne, ale ze stanowiska człowieka rozumnie i logicznie myślącego tworzenie ich właśnie wydaje się główną przyczyną rozszerzania się epidemii tyfusu na całym froncie.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#PTabaczyński">Oprócz tego, że nie udało się władzy naczelnej przeprowadzić swego teoretycznego planu w praktyce, równocześnie stosunki gospodarcze były jaknajfatalniejsze w tych właśnie punktach zbornych. Nadzór i niedostateczna opieka, zwłaszcza sanitarna, były niedostateczne, tak, że śmiertelność na tyfus była doprowadzona do najwyższego stopnia. Stan taki panował mniej więcej do listopada 1919 roku. Nie wiem czy przyczyną pewnej zmiany tego stanu na lepsze nie stał się wniosek sejmowy o wysłanie' komisji do zbadania tych stosunków. Mniej więcej w połowie listopada wniosek ten został uchwalony i wtedy nastała gwałtowna reforma tego rozpaczliwego stanu, jaki był w wojsku. W każdym razie dobrze się stało, bo czy tak czy owak komisja znalazła stan lepszy i dążenie do pewnej poprawy. Widzieliśmy niektóre miejsca, gdzie już opanowano sytuację i organizacyjnie i gospodarczo. 1 tak naprzykład w Białymstoku, dzięki wielkiej energii i prawie poświęceniu komendanta i naczelnego lekarza potrafiono opanować epidemię tyfusu w obozach jeńców, tak że tyfus z 30% zmniejszył się na 8% w ciągu 6 tygodni. Gdyby nie system odkomenderowywania ludzi do tych zajęć, lecz gdyby uwzględniano przy ich doborze ich indywidualną wartość i zmysł społeczny, wszędzie możnaby I taki wynik osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#PTabaczyński">W szczególności stwierdziła komisja następujące fakty:</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#PTabaczyński">1) Podział administracyjny, ustanowiony przez Ministerstwo Spraw Wojskowych nie jest dotychczas uregulowany. Niema różnicy między punktem zbornym a stacją rozdzielczą lub obozem jeńców, ponieważ przetrzymuje się jeńców po 4 do 5 miesięcy w jednem miejscu i tworzy się kompanie robotnicze na punktach zbornych.</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#PTabaczyński">2) Warunki sanitarne są opłakane. Miejscami brak kąpieli, odwszalni, a pomieszczenia są tak złe, że choroby muszą się szerzyć; bielizny się nie pierze, mydła się nie wydaje, a pomieszczeń się nie czyści.</u>
          <u xml:id="u-63.19" who="#PTabaczyński">3) Brak odzieży i bielizny.</u>
          <u xml:id="u-63.20" who="#PTabaczyński">4) Temperatura w szpitalach i pomieszczeniach niska, brak opału.</u>
          <u xml:id="u-63.21" who="#PTabaczyński">5) Organizacja gospodarcza zła; księgi rachunkowe, a specjalnie magazynowe niedbale prowadzone, mogą dać powód do nadużyć. Ilość produktów przeznaczonych dla jeńców byłaby wystarczająca, gdyby istniała odpowiednia kontrola nad magazynami, spiżarnią i wydawaniem podług wagi, gdyby wydane w kuchni produkty wypisywano na tablicy przy udziale opiekunów wybieranych z pośród jeńców i zatwierdzonych przez komendanta. Rekonwalescenci odżywiani słabo, a powinni otrzymywać porcje dla pracujących.</u>
          <u xml:id="u-63.22" who="#PTabaczyński">6) Jeńcy nie mają wybieralnych opiekunów dla porozumiewania się z władzami.</u>
          <u xml:id="u-63.23" who="#PTabaczyński">7) Nieporządek w papierach jeńców, wynikający z braku personalu i nieprzestrzegania przepisów.</u>
          <u xml:id="u-63.24" who="#PTabaczyński">8) Komisje per lustracyjne działają bardzo powoli, z czego wynika, że jeńcy pomieszani są z internowanymi, ci zaś czekają całe miesiące na rozstrzygnięcie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-63.25" who="#PTabaczyński">9) Personal rozdzielony bywa bardzo nierówno. W pobliżu frontu szczupły, poza frontem liczny, tak, że nasuwa się podejrzenie ukrywania się przed frontem. Tak np. we Lwowie w stacji zbornej zastano zajętych kilkunastu oficerów i kilkunastu podoficerów, przeważnie wyznania mojżeszowego, a stacja ta była w najgorszym stanie pod względem porządków, czystości, rachunkowości i stanu sanitarnego.</u>
          <u xml:id="u-63.26" who="#PTabaczyński">Ponad wszystkiem panuje niepodzielnie tyfus. Niestety, nie znaleźliśmy jeszcze takich zarządzeń, i jeszcze całej sprawy w ten sposób nie ujęto, żeby można było mówić o zwalczaniu epidemii, jeżeli już nie w wojsku, które znajduje się w bardzo trudnych warunkach, ale choćby w tych obozach. Niestety, jak już powiedziałem, nie znaleźliśmy tam na swoim posterunku ani Czerwonego Krzyża, ani Cekaduru, któremu uchwaliliśmy niedawno 120 milionów. Coprawda, znaleźliśmy ich, mianowicie przy przywitaniu generała Henrys'a we Lwowie widzieliśmy 4 automobile, 2 z Czerwonego Krzyża, 2 z Cekaduru, pozatem śladu jakiejkolwiek akcji tych stowarzyszeń nie było.</u>
          <u xml:id="u-63.27" who="#komentarz">(P. Gdyk: Jak samochody były, to wystarcza.)</u>
          <u xml:id="u-63.28" who="#PTabaczyński">Tymczasem skonstatowaliśmy po laicku wprawdzie, ale zdrowym rozsądkiem, że tyfus się szerzy przez jeńców i uchodźców i dopóki nie opanuje się tyfusu u jeńców i uchodźców, dopóty niema mowy o opanowaniu tej epidemii w całem tego słowa znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-63.29" who="#PTabaczyński">W więzieniach, w obozach jeńców znaleźliśmy internowanych wiele osób, które są podejrzane politycznie. Akcja taka jest bezwarunkowo konieczna, żyjemy w czasach wojny, w czasach niebezpiecznych, kiedy bardzo wiele osób w Państwie Polskiem, czy to dla działań wewnętrznych, lub zewnętrznych trzeba unieszkodliwić. Komisja zdawała sobie z tego sprawę, lecz musi podnieść, że nie można tych internowanych trzymać w więzieniach razem ze zbrodniarzami, ani w obozach jeńców, a przedewszystkiem nie można nikogo internować bez żadnych dokumentów i dowodów. Tymczasem w wielu miastach i miasteczkach, we wszystkich punktach zbornych znaleźliśmy mnóstwo ludzi aresztowanych lub internowanych bez żadnych papierów i bez żadnych poszlak winy, a gdyśmy pytali o jakiekolwiek bądź papiery, zawsze nam odpowiadano, że papiery były, ale zginęły w drodze. Obecnie założyliśmy tutaj specjalną kancelarię dla badania próśb, dokumentów i podań, które wpływają zwłaszcza od internowanych, nie mówiąc już o jeńcach. Stereotypową odpowiedzią, jaką otrzymujemy od żandarmerii, jest, że papiery zaginęły, a człowiek siedzi, nie wie za co, i nie wie, jaka jest kwalifikacja jego winy. Ja zupełnie otwarcie te rzeczy mówię dlatego, że w Państwie Polskiem musi być porządek pod tym względem i nie wolno więzić ludzi niewinnych i wsadzać do kryminału.</u>
          <u xml:id="u-63.30" who="#komentarz">(P. Hausner: Panie Prezydencie, niech Pan słucha! Prezydent Ministrów: Ja słucham, słucham).</u>
          <u xml:id="u-63.31" who="#PTabaczyński">We Lwowie przedstawiciele organizacji społeczeństwa ukraińskiego wręczyli nam dezyderaty co do jeńców. Były one skromne, i uwzględniliśmy je w naszych wnioskach, tem bardziej, że nie sięgają poza granice tych życzeń, na jakie każdy humanitarny człowiek może się zgodzić co do jeńców wojskowych czy cywilnych. Oprócz tego przedstawiciele ukraińscy przedłożyli nam niektóre swoje dezyderaty polityczne. Rzecz naturalna, że nasza komisja nie przyjęła ich do wiadomości, ponieważ nie była do tego zupełnie upoważniona, ale prywatnie przedstawimy je Rządowi, ewentualnie w odpowiednich komisjach. Skarżono nam się też na to, że władze niższe w Małopolsce internują bez wyższego rozkazu. O ile wiem, istnieje instrukcja p. Ministra Spraw Wewnętrznych, która określa doskonale proceder, jakiego używać należy przy internowaniu, szczególniej mało Rusinów ze wschodniej Galicji. Dlatego w rezolucji ujmujemy także tę sprawę i prosimy bardzo p. Ministra Spraw Wewnętrznych, aby ze chciał...</u>
          <u xml:id="u-63.32" who="#komentarz">(P. Gdyk: Kiedy jest nieobecny, jak zwykle)</u>
          <u xml:id="u-63.33" who="#PTabaczyński">Przypuszczam, że może mu kto powie.</u>
          <u xml:id="u-63.34" who="#komentarz">(P. Gdyk: Pocztą pantoflową!)</u>
          <u xml:id="u-63.35" who="#PTabaczyński">Więc prosimy jeżeli nie p. Ministra to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ażeby raczyło porozumieć się z panem delegatem Gałeckim i ukróciło te nadużycia, jeżeli się rzeczywiście zdarzają.</u>
          <u xml:id="u-63.36" who="#PTabaczyński">Nakoniec po tych smutnych obrazach muszę podnieść jeszcze jeden dodatni fakt: mianowicie począwszy od Białegostoku przez Mińsk, Grodno, Łuniniec aż do dalekiego Tarnopola widzieliśmy błogosławioną robotę amerykańskiej młodzieży i amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Jako sprawozdawca muszę tutaj w pełnym Sejmie podnieść z całem uznaniem tę bezinteresowną w całem tego słowa znaczeniu pracę chrześcijańskiej młodzieży amerykańskiej, która w ten sposób chce się odwdzięczyć Polsce za Kościuszkę 1 Puławskiego.</u>
          <u xml:id="u-63.37" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!)</u>
          <u xml:id="u-63.38" who="#PTabaczyński">Teraz odczytam rezolucje, które Komisja składa do uchwalenia Wysokiemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-63.39" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-63.40" who="#PTabaczyński">Wnioski komisji sejmowej dla zbadania stanu rzeczy w obozach jeńców i internowanych.</u>
          <u xml:id="u-63.41" who="#PTabaczyński">I. W sprawie Urzędu Państwowego dla jeńców, uchodźców i internowanych.</u>
          <u xml:id="u-63.42" who="#PTabaczyński">a) Wzywa się Rząd, aby do akcji zwalczania duru plamistego wciągnął organizacje Państwowego Urzędu dla jeńców, uchodźców i robotników, rozszerzając kompetencje tego urzędu i oddając mu na stałe pewną część czynności złączonych ze zwalczaniem chorób zakaźnych.</u>
          <u xml:id="u-63.43" who="#PTabaczyński">II. W sprawie jeńców.</u>
          <u xml:id="u-63.44" who="#PTabaczyński">Wzywa się Ministerstwo Spraw Wojskowych, aby natychmiast zarządziło:</u>
          <u xml:id="u-63.45" who="#PTabaczyński">a) Dokładną ewidencję i uporządkowanie papierów i dokumentów jeńców.</u>
          <u xml:id="u-63.46" who="#PTabaczyński">b) Oddzielenie jeńców narodowości polskiej i urządzenie dla nich osobnego obozu.</u>
          <u xml:id="u-63.47" who="#PTabaczyński">c) Tworzenie kompanii robotniczych jedynie z jeńców przebywających w obozach koncentracyjnych, i zwinięcie kompanii robotniczych, utworzonych z jeńców przebywających w punktach zbornych.</u>
          <u xml:id="u-63.48" who="#PTabaczyński">d) Zaprowadzenie ścisłej kontroli magazynów żywnościowych i ubraniowych, dalej kontroli żołdu we wszystkich punktach koncentracyjnych jeńców.</u>
          <u xml:id="u-63.49" who="#PTabaczyński">e) Powołanie opiekunów, wybranych z grona jeńców, zatwierdzonych przez Komendanta dla porozumiewania się z władzami i współdziałania przy rozdziale żywności.</u>
          <u xml:id="u-63.50" who="#PTabaczyński">III. W sprawie internowanych:</u>
          <u xml:id="u-63.51" who="#PTabaczyński">a) wzywa się Ministerstwo Spraw Wojskowych, aby natychmiast przeprowadziło dokładny rozdział internowanych od jeńców i pomieściło ich osobno,</u>
          <u xml:id="u-63.52" who="#PTabaczyński">b) aby ukróciło samowolę niższych władz wojskowych przy aresztowaniu podejrzanych politycznie i zarządziło ścisłe przestrzeganie przepisów o władzach, które mają prawo internować,</u>
          <u xml:id="u-63.53" who="#PTabaczyński">c) aby natychmiast poleciło zbadać sprawy internowanych, którzy bez dokumentów i kwalifikacji winy znajdują się w obozach jeńców względnie w więzieniach,</u>
          <u xml:id="u-63.54" who="#PTabaczyński">d) aby powiększyło ilość komisji per lustracyjnej i przyspieszyło działalność,</u>
          <u xml:id="u-63.55" who="#PTabaczyński">e) wzywa się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, aby dla terenów Wschodniej Małopolski wydało rozkaz dokładnego przestrzegania instrukcji, komu i na jakich podstawach wolno aresztować ewentualnie internować osoby politycznie podejrzane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PPużak">Wysoka Izbo! Jak zapowiedział przewodniczący Komisji do zbadania więzień i obozów internowanych, mój referat obejmuje te prace Komisji Sejmowej, które dotyczą przedewszystkiem więzień cywilnych i więzień wojskowych. Jednakowoż nasza działalność mimowoli musiała zahaczyć o działalność sądowo-śledczą, o działalność żandarmerii, defenzywę, policji państwowej i policji kryminalnej. Prace nasze musiały iść równolegle z pracami Komisji do badania obozów internowanych, a to z tego powodu, że odrazu zrozumieliśmy, iż stan więzień na terenie ziem wschodnich bardzo wybitnie różnić się będzie od stanu więzień na terenie Rzeczypospolitej. Nie znaczy to, żeby ta różnica była zbyt zasadnicza, ale już sam fakt, że Ministerstwo Sprawiedliwości i więziennictwo są najstarszemi instytucjami państwowemi sprawia, że więzienia w Rzplitej prowadzi się według przepisów i regulaminów obowiązujących, natomiast stan więziennictwa na terytorium ziem wschodnich musi być chaotyczny, ponieważ władze polskie odbierały więzienia i więziennictwo od okupantów w czasie chaosu.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PPużak">Chodzi nam przedewszystkiem o to, żeby, zdając sprawę z badania więzień, powiedzieć opinii publicznej rzeczywistą prawdę, gdyż opinia publiczna nie zadawala się wyeliminowaniem przestępców ze swego grona, lecz także chce wiedzieć, jaki los spotkał przestępców tak w aresztach prewencyjnych jak i aresztach karnych. Otóż muszę stwierdzić, że niestety pod tym względem społeczeństwo ma słuszne obawy, i jeżeli były alarmy w prasie, które powtórzono nawet zagranicą, to były one uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PPużak">Więzienia, szczególnie na terytorium ziem wschodnich, przedstawiają się rozpaczliwie. Są to trupiarnie — tyfus panuje tam niepodzielnie. Pierwszą przyczyną tyfusu jest oczywiście przeludnienie więzień. Nastąpiło ono wskutek tego, że po pierwsze mamy za dużo władz, które mogą aresztować. Władze te oddają dopiero stopniowo sprawy sądom. Sądy są źle obsadzone, gdyż nie mamy odpowiednich sił prawniczych, a zresztą i te siły, które są, wymykają się z rąk Ministerstwa Sprawiedliwości, gdyż etat sędziego jest tak niski, że mu się nie opłaca pracować w sądownictwie. Woli uciec do adwokatury, albo do innych zawodów. Sądownictwo za pośrednictwem deputacji i memoriałów zwracało się w sprawie swego uposażenia kilkakrotnie do Ministra Sprawiedliwości i do Rządu. Ostatnio Komisja Prawnicza przez usta swojego przewodniczącego wniosła prośbę do Prezydenta Rady Ministrów i Ministra Sprawiedliwości w szczególności, ażeby nareszcie sprawę sądownictwa polskiego uporządkował z punktu widzenia jego niezależności materialnej. Dotychczas ta sprawa nie jest załatwiona i dlatego, proszę Panów, nie dziwcie się, że więzienia są przepełnione, i że nie ma kto badać spraw więźniów. Skutek jest ten, że niepodobieństwem jest przeprowadzić śledztwo. Jeśli weźmiemy dla przykładu powiat piński, który ma 300,000 ludności, to jest tam zaledwie jeden sędzia śledczy i oczywiście nie można wymagać od tego człowieka, żeby mógł sprawy przyśpieszyć. A tam, gdzie panuje tyfus plamisty, nieraz trzeba sprawę przyspieszyć, bo może zginąć w warunkach okropnych człowiek zupełnie niewinny. Dlatego w odpowiedniej rezolucji komisja zwróci się do Rządu i Ministra Sprawiedliwości, aby te sprawy w czasie jak najkrótszym załatwiono.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PPużak">To samo tyczy się kosztów na kancelarię. Jakże sędzia śledczy może prowadzić śledztwo, jak może robić rozjazdy po ogromnej połaci kraju, gdzie niema środków przewozowych, jeśli na kancelarię otrzymuje najwyżej 600 marek. 1 w takich warunkach on musi stworzyć sekretariat, zaprosić sekretarza i musi z tych pieniędzy zapłacić podczas rozjazdów podwody.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#PPużak">Drugą przyczyną, dla której więzienia są przepełnione, jest to, że na terenie ziem wschodnich, a dotyczy to również Rzeczypospolitej — działają władze administracyjne często od siebie niezależne, często wzajemnie się zwalczające, które, oczywiście aresztują ludzi nieraz Bogu ducha winnych. Przedewszystkiem na terenie ziem wschodnich aresztuje defenzywa. Defenzywa jest obsadzona przez ludzi niefachowych, ludzi, którzy zabierają się do dzieła według jednej zasady; nie ubieramy się w rękawiczki, sprawy przeprowadzamy według naszego rozumowania i logiki. Zasady prawne tam nie istnieją. Napróżnoby szukał prawnik czy sędzia śledczy decyzji co do aresztowania danego osobnika, napróżno by szukał w wielu wypadkach chociażby jakiegokolwiek rzeczywistego dowodu winy. W papierku, powiadam, w jednym papierku, który znajduje się w kancelarii więziennej i w aktach więziennych więźnia, mamy jedyną luźną wskazówkę, która mówi: podporucznik taki a taki prosi o zatrzymanie takiego, a takiego człowieka. W aktach mamy do tego dołączoną jeszcze krótką notatkę: Za bolszewizm, za agitację, za przechowywanie broni — naturalnie dowodów, że przechowywał broń, niema, za przechodzenie frontu, za szpiegostwo i t. d. Mnóstwo takich ludzi siedzi.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#PPużak">Jeśli weźmiemy dla przykładu więzienie wileńskie, w którem siedzi około 900 więźniów, to przeszło 400 z nich uwięziła defensywa. A winy ich widocznie nie są zbyt ważne i nie wymagają tak długiego rozpatrywania, jeśli przed naszym przyjazdem defensywa mogła zwolnić 70 kilka osób. Jeśli w przeciągu tak krótkiego czasu mogła zwolnić tylu ludzi, to znaczy że nie było powodu trzymać ich tak długo w więzieniu.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#PPużak">Do tego dołączają się jeszcze aresztowania spowodowane przez żandarmerię etapową i frontową. Nawiasem muszę powiedzieć, że te dwie żandarmerie zaciekle się zwalczają. Jedna żandarmeria aresztuje, drugą, albo ją nawet rozbraja. Był taki wypadek w Mińsku Litewskim, że żandarmeria etapowa wypowiedziała posłuszeństwo i nie utrzymała żadnego kontaktu z defenzywą najwyżej przez prokuratorię. To trwało 5 tygodni a przez ten czas ludzie czekali na śledztwo i na ukończenie swojej sprawy. Dla widzimisię pierwszego lepszego komendanta żandarmerii czy defenzywy, który jest obrażony w swoim honorze służbowym przez drugiego urzędnika wojskowego, cierpi przedewszystkiem aresztant. Nie mówię o tem, jakie są oskarżenia przeciw żandarmerii etapowej na froncie, nie mówię o łapownictwie, o kradzieżach, nieledwie o rabunkach. Co do tego to są zarzuty, które nam zakomunikowano i które oczywiście będą zbadane. Ale jest faktem, że do żandarmerii zarówno etapowej jak i frontowej dobiera się najgorsze elementy. Poprostu dowódcy odcinków, chcąc się pozbyć najgorszych wojskowych, oddają ich do żandarmerii. Od każdego dowódcy odcinku słyszeliśmy jedno; że trzeba coś z tą żandarmerią zrobić, że trzeba ją zmienić i nareszcie zorganizować ją z ludzi dobranych, ale nie z ludzi przypadkowych.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#PPużak">Nie mówię już o tem, że na wszystkich posterunkach zarówno defenzywy, jak i żandarmerii ludzie skarżą się, że przy aresztowaniu, przy śledztwie bywają bici. O tem meldują sami naczelnicy więzień, a więc osoby niezainteresowane, osoby urzędowe, których nie można posądzić o to, że kłamią. Przypuszczam, że dla śledztwa wcale jest niepotrzebne, żeby używano nawet pewnego rodzaju tortur, bo przecież w niektórych więzieniach zamykano więźniów do specjalnych szaf, i w ten sposób wymuszano od nich zeznania, które się podobały panu prowadzącemu sprawę. Naturalnie władze sądowe i prokuratoria nie mają żadnego dostępu ani do żandarmerii, ani do defenzywy. Dopiero na parę dni przed naszym przyjazdem defenzywa wileńska zgodziła się na współpracę z prokuratorią. Czy to da rezultaty, tego przesądzać nie chcę. Zauważyliśmy też na niektórych posterunkach defenzywy ludzi nieodpowiednich, nieledwie podoficerów, n. p. w tak odpowiedzialnym punkcie jak Pińsk znaleźliśmy sierżanta, który ma najdalej idące pełnomocnictwa aresztować ludzi lub zwalniać. W aktach więziennych spotykaliśmy takie kwiatki jak, że dany osobnik został zapotrzebowany przez defenzywę, a potem nie wiadomo co się z nim stało, bo niema co do tego żadnego śladu. O dwóch więźniów komisja ustnie, a teraz dwukrotnie piśmiennie zapytywała; dotychczas nie dostała odpowiedzi, jakkolwiek na stacji etapowej podczas przejazdu rodziny tych więźniów widziały ich. Tych więźniów dziś niema i niema śladu, gdzie się podzieli.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#PPużak">Nie będę generalizować nadużyć, które spotyka się w policji kryminalnej. Stwierdzę tylko fakt, że żadnej biurowości, żadnej książkowości tam niema, poprostu niema ani jednego protokułu. Komendant, czy naczelnik policji kryminalnej, może tylko, że tak powiem „na gębę” powiedzieć, że tego aresztanta uwięził, a tego wypuścił lub wziął pod swój nadzór. W jednym z takich wypadków spytaliśmy jaka to sprawa była. Chodziło o podejrzenie o kradzież kilku dziesięciu tysięcy marek. I takiego jegomościa zwolniono, obecnie trzymając go tylko niby pod nadzorem, bez śladu dalszego prowadzenia śledztwa. A jak się dalej okazało, funkcjonariusz policji kryminalnej przechowuje protokuł u siebie w domu. Naturalnie protokuł może zawieruszyć, zgubić, a ponieważ niema śladu, może danej sprawie kark skręcić, nawet bez wiedzy sumiennego naczelnika policji kryminalnej.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#PPużak">W ten sposób mnożą się sprawy, więzienia się zapełniają i skutkiem tego szerzy się tyfus, gdyż więzienia są skrępowane pod względem budżetu i nie mogą zaaprowidować więźniów w artykuły pierwszej potrzeby. W żadnem więzieniu, które zwiedzaliśmy, a zwiedzaliśmy ich 25 nie znaleźliśmy ani jednej porcji mięsa. Ludzie żywią się jakąś wodzianką marchwianą czy buraczaną, i to się daje więźniom chorym na tyfus i czerwonkę. Nie widzieliśmy uregulowanych racji więziennych. W jednej miejscowości dawano pół funta chleba na więźnia! wtedy, kiedy nie dostawał mięsa, ani nawet żadnego gęstego pożywienia, a w innem miejscu dawano funt chleba. W każdym razie kwestia aprowizacyjna stoi otworem, a ponieważ chodzi tu o rekonwalescentów po tyfusie plamistym o ludzi skłonnych do zarażenia się tyfusem, Ministerstwo Sprawiedliwości powinno więźniom pomóc i wraz z innemi ministerstwami zainteresowanemi odpowiedni przydział żywnościowy wyprosić, jeżeli tego w inny sposób nie można załatwić.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#PPużak">A jaki jest, stan sanitarny? Tylko w niektórych więzieniach znajdują się łaźnie, odwszalnie i szpitale. W większości wypadków niema szpitali, niema odwszalni, niema łaźni i niema segregacji chorych. Poprostu włosy stawały dębem na głowie, kiedy zwiedzaliśmy więzienia w Łucku, Równem, Pińsku i Tarnopolu. Kiedy się wchodziło do celi, to nie można było stwierdzić, czy tam leżą już tylko trupy, Czy chorzy na tyfus, czy też ludzie, którzy zapadli dopiero teraz na jaką chorobę. Wszyscy leżeli pokotem jeden obok drugiego. W jednej z cel razem z tymi wszystkimi chorymi leżał trup, który czekał na trumnę.</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#komentarz">(Głosy: Skandal! P. ks. Dziennicki: Ładnie się dzieje w państwie sprzymierzonem)</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#PPużak">Widzieliśmy więzienia takie, jak w Równem i Łucku, gdzie nas prokuratoria i administracja więzienna prosiła, żeby tam nie wchodzić, bo stamtąd wychodzi się tylko z tyfusem. I to nie jest przesada. W więzieniu w Równem na tyfus plamisty umierają nie tylko więźniowie, ale i administracja. Z całego personalu administracyjnego został tylko jeden kancelista, reszta położyła się na tyfus plamisty. Z 20 strażników więziennych 10 położyło się na tyfus plamisty. W takich warunkach nie można nawet żądać od administracji więziennej, ażeby ona dokazała cudów w walce z tyfusem plamistym, wtedy, kiedy niema opału, niema przydziału żywnościowego, niema lekarzy i szpitali, ani środków leczniczych. A dalej skutkiem tego i śledztwo oczywiście zatrzymuje się, bo sędzia śledczy w sprawach zbiorowych nie może zbadać wszystkich, może tylko najwyżej zbadać zdrowych, a na chorych musi czekać. Skutek jest taki, że szczególniej na ziemiach wschodnich widzieliśmy tylko znikomy procent więźniów karanych; reszta jest pod śledztwem i czeka zmiłowania Bożego mniej więcej do 2 lat, nim sąd się zbierze i osądzi.</u>
          <u xml:id="u-65.13" who="#PPużak">Pod tym względem Ministerstwo Sprawiedliwości musi przyjść z wydatną pomocą ustawodawczą; i muszą nastąpić uproszczenia w procedurze karnej i muszą przyjść środki zaradcze tego rodzaju, żeby można było areszt prewencyjny zamienić na innego rodzaju zabezpieczenie, jak kaucja, poręczenie, względnie nadzór policyjny. Nasz rząd musi zaprowadzić ścisłą rejestrację kompetencji co do aresztowania. Władze i administracyjne muszą aresztować tylko wtedy, kiedy niema innego sposobu unieszkodliwienia danego osobnika, j Nie będę już mówił kogo się aresztuje na terenach ziem wschodnich, bo może ktoś powiedzieć, że tam są wyjątkowe warunki wojenne, ale to samo się tyczy i więzień naszych tutaj w Polsce, nawet w Warszawie. Jeżeli się trzyma ludzi po kilka miesięcy administracyjnie bez oskarżenia sądowego, to skutek jest ten, że więzienia muszą być przepełnione. Jeżeli dwie baby, które pomstowały przeciwko Wydziałowi Zaopatrywania, wsadza się do więzienia z ostrą instrukcją, jakim jest Pawiak i tam się je trzyma na mocy decyzji Komisarza rządowego, i to bez określonego terminu, a takich wypadków naturalnie jest więcej to w ten sposób liczba uwięzionych potęguje się i tyfus plamisty ma więcej obiektów do zarażania.</u>
          <u xml:id="u-65.14" who="#PPużak">Stan więzień wojskowych przedstawia się jeszcze gorzej. Są one niżej wszelkiej krytyki. Żołnierze tam dosłownie gniją, bo jeżeli się bielizny nie zmienia przez siedem miesięcy, to trudno jest poprostu zrozumieć wytrzymałość tego więźnia, jak on może przetrzymać areszt prewencyjny, który jest dla niego nie aresztem prewencyjnym, lecz katorgą.</u>
          <u xml:id="u-65.15" who="#komentarz">(Głosy: Skandal)</u>
          <u xml:id="u-65.16" who="#PPużak">W Mińsku Litewskim w więzieniu, wychodek ogólny urządzono w korytarzu. Cały korytarz więzienny został obrócony na wychodek i dopiero przed przyjazdem komisji na gwałt czyszczono go. W więzieniu lwowskiem zastaliśmy celę urządzoną w korytarzu, gdzie jest podłoga kamienna, i w tej celi miało nocować 80 żołnierzy.</u>
          <u xml:id="u-65.17" who="#PPużak">Idę dalej, w Warszawie, tutaj, to znaczy pod okiem Ministerstwa Spraw Wojskowych i Naczelnego Dowództwa, w więzieniu na Dzikiej jest specjalna cela etapowa. Tam znajdują się ci wojskowi, których sąd uwolnił, orzekając że trzeba ich odstawić na front. W tej celi siedzi nieraz stu, a nawet więcej wojskowych, którzy przez dwa miesiące oczekują swojej partii, by udać się na front. To są ludzie wolni, którzy przez dwa miesiące siedzą w celi etapowej.</u>
          <u xml:id="u-65.18" who="#PPużak">A jeszcze jedna rzecz się z tem wiąże. Panowie pewnie czytali w gazetach o tem, jak to podczas przeprowadzania więźniów wojskowych do sądu wojskowego na Placu Saskim trafił się wypadek ucieczki. To było poprostu niezrozumiałe. Patrol wojskowy prowadzi więźnia wojskowego, i ten ucieka mu przed nosem. Otóż okazało się, że wskutek braku patroli wojskowych z celi etapowej brano więźni, dawano im karabiny i oni odprowadzali innych więźniów do sądu wojskowego. Proszę Panów, to są rzeczy poprostu niebywałe.</u>
          <u xml:id="u-65.19" who="#PPużak">A jeżeli dodam, że racja więzienna wojskowa jest zmniejszona, że w niektórych więzieniach wojskowych nie stosuje się nawet racji wojskowych oficerskich, jeżeli do tego dodam, że w niektórych wypadkach wsadza się więźniów do karcerów, to jest do bardzo ciemniej celi, wtedy, kiedy oni są głodni, jeżeli do tego dodamy, że dla pierwszego lepszego widzimisię komendanta zakuwa się żołnierzy w kajdany nożne, jak to było z więźniami wojskowymi we Lwowie — zresztą i tu w Warszawie dwóch siedzi w kajdanach, to proszę Panów, pozostaje tylko rozłożyć ręce i powiedzieć, że niema widocznie już tak zwanej sprawiedliwości. Trzeba nareszcie kres położyć niedomaganiom aprowizacyjnym i sanitarnym, a w pierwszym rzędzie raz załatwić te zaległe sprawy, wskutek których wojskowi siedzą tak długo. Sejm przyjął w zeszłym roku z końcem lipca ustawę, która wyznacza kary ostre, karę śmierci na wojskowych, wykraczających przeciwko skarbowi wojskowemu. Była ona słuszna i trzeba było z niej korzystać, ażeby zło wytępić. Ale proszę Panów, myśmy widzieli odwrotną stronę tej ustawy, myśmy widzieli w więzieniu takich, którzy dopuścili się jakichś drobnych kradzieży, ale faktycznych wielkich złodzieji myśmy coprawda w więzieniach wojskowych nie widzieli. Jest np. sprawa kradzieży z pociągu sanitarnego nr 4. Oskarżonym jest komendant sanitarny p. Krysiński i kilka osób współwinnych. Pan Krysiński został naturalnie odrazu — jestem pełen lojalności wobec oględzin lekarskich — zakwalifikowany do kategorii wariatów, z tem, że wolno mu jednakże pełnić funkcje lekarza.</u>
          <u xml:id="u-65.20" who="#komentarz">(Głos: Niesłychany skandal)</u>
          <u xml:id="u-65.21" who="#PPużak">A reszta naturalnie jest na wolności.</u>
          <u xml:id="u-65.22" who="#PPużak">Nie będę mówił o tem, że są niektóre sprawy groźne, które wywołują niezadowolenie wśród ludności i mogą być powodem buntów nawet, jak sprawa bezpodstawnych rekwizycji.</u>
          <u xml:id="u-65.23" who="#PPużak">W gminie Płużańskiej pow. łuckiego starosta Kruszewski powiedział sobie, że ponieważ w tej gminie chłopi mają jakieś porachunki z obszarnikami, więc trzeba na tę wieś nałożyć kontrybucję, i dał termin dwugodzinny do złożenia 50.000 rubli. W tem uczestniczył jeden z oficerów 5 pułku ułanów. Oczywiście tę wieś otoczono, zabrano nie tylko 50.000 rubli, ale i wszelki dobytek, mianowicie inwentarz żywy. Z tego tylko pewna część przeszła jako depozyt do skarbu państwowego. Ta sprawa tak groźnych nadużyć nie znalazła się jednakowoż przed sądem, dopiero dzięki interwencji generała Listowskiego będzie ona skierowana na drogę sądową. Ale gdy się uwzględni, że przestępczość wojskowych ogranicza się przeważnie do tak zwanych urlopów polskich, do kradzieży chleba, spodni i szyneli, do sprzedawania szyneli, jeśli uwzględni się, że za to może spotkać delikwenta najwyżej parę miesięcy aresztu, a on do ukończenia śledztwa siedzi nieraz 8 do 12 miesięcy, to zdaje mi się, że naprawdę ustawa, którąśmy dali do rąk Ministerstwa Wojny, skieruje się w inną stronę, niż Sejm tego sobie życzył. I dlatego będziemy prosić, a to jest jednolita opinia komisji, ażeby do tych wojskowych zastosowano natychmiast amnestię.</u>
          <u xml:id="u-65.24" who="#PPużak">Jeśli my tych żołnierzy nie wypuścimy na wolność, będzie to najlepszy materiał agitacyjny dla bolszewików. Bo pominąwszy już niesprawiedliwość zatrzymywania więźnia, trzeba uwzględnić anormalny stan więzień, uwzględnić to, że oni formalnie gniją w tem więzieniu, że ich tam nikt nie odwiedza, nawet komendant, bo w największych więzieniach np. w Grodnie, gdzie komendantem jest w zasadzie porucznik, a faktycznie jest nim zwykły plutonowy, nie można od niego żądać, żeby on rzeczywiście dbał o całość i bezpieczeństwo, o zdrowie i czystość więźniów, bo się na tych rzeczach nie zna. Dochodzi do tego, że w Pińsku jest komendantem więzienia zwykły sierżant i obraz jest taki, że więźniowie wskutek tego, że niema opału, wychodzą bez konwoju na podwórze i rąbią parkany okoliczne i potem wracają z powrotem. Taki jest obraz więzień wojskowych, taka jest gwarancja bezpieczeństwa, że ktoś nie ucieknie. Zdarzają się masowe ucieczki, bo przecie łatwo jest konwój rozbroić, gdy są cele otwarte, a nawet psychicznie są wtedy ci ludzie usprawiedliwieni. A zresztą gdy dozorca widzi, że żołnierze nie mają ciepła, bielizny, łaźni, to nie ma serca odmówić im, żeby wyszli na korytarz czy na podwórze.</u>
          <u xml:id="u-65.25" who="#PPużak">I dlatego te stosunki muszą się zmienić w jak najkrótszym czasie, musi się zmienić przedewszystkiem i to, że więzienia cywilne są zaludnione przez więźniów wojskowych. Rezultat jest taki, że więzienie dostaje dwa rygory więzienne: jeden cywilny, drugi wojskowy, które ze sobą się kłócą i więźniowie na tem cierpią. Potem, o ile skonstatowaliśmy, to najważniejszą przyczyną wprowadzenia tyfusu do więzień cywilnych było właśnie wprowadzenie więźniów wojskowych. A jak się okazało, wojskowość z więzień cywilnych robi sobie często szpitale dla tyfusowych. Taki objaw mieliśmy w Łucku i Równem. W Łucku drugie piętro więzienia cywilnego jest zajęte przez szpital wojskowy, w którym siedzą jeńcy petlurowcy, gdzie ludzie umierają jak muchy. Jeśli chodzi o pewną ilustrację cyfrową, to w tem więzieniu łuckiem w styczniu na 89 więźniów tylko cywilnych zmarło 22.</u>
          <u xml:id="u-65.26" who="#PPużak">To musi się stanowczo zmienić. Pewne małoważne sprawy więźniów wojskowych powinny być natychmiast zakończone, ci wojskowi powinni wrócić do szeregów armii, powinni tam odbywać dalej swoją służbę wojskową i powinni odczuć to, że społeczeństwo i państwo przecież się nimi interesuje. Dlatego pozwalamy sobie postawić wniosek, ażeby między innemi zarządzeniami wysłano lotne oddziały prawniczo śledcze, któreby takie terminy sprawy, które są już, że tak powiem, przesiedziałe, to jest, że więzień już w areszcie prewencyjnym odsiedział swój wyrok, czekający go w przyszłości, były natychmiast 'umarzane, a więźniowie natychmiast uwalniani.</u>
          <u xml:id="u-65.27" who="#PPużak">Następnie chcielibyśmy, ażeby więzieniami wojskowymi zaopiekowała się nareszcie Prokuratoria Wojskowa, która wcale się nie wtrąca ani do więzień ani nawet do prowadzenia spraw. A to wtrącanie jest poprostu koniecznością, bo działają sądy wojskowe dwojakiego rodzaju D. O. G. i D. O. E. to znaczy sądy połowę i sądy wojenne. I oto okazuje się, że pewnego pięknego poranku władze wojskowe powiadają sobie, że to więzienie przechodzi do D. O. G. a tamto pozostaje pod zawiadywaniem D. O. E. i skutek jest ten, że więzień jest pozbawiony papierów swoich, wojskowy sędzia śledczy nie dostaje papierów jego do ręki i nieraz kilka tygodni, lub miesięcy więzień czeka zmiłowania Bożego, żeby sędzia przyszedł, a on nie przychodzi. Mieliśmy taki wypadek, że kiedy w Grodnie powstało D. O. G., a więc gdy sądy połowę posunęły się na wschód, pozostawiły w więzieniu cywilnem 32 osoby i prokurator cywilny musiał tych więźniów uwolnić, bo nie miał papierów. Pisał na prawo i lewo dwa tygodnie o papiery i nie dostał odpowiedzi. Tak się dzieje w sądach wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-65.28" who="#PPużak">Nie chcę generalizować zarzutu złej woli, a przytaczam to dziś dlatego, że przestępczość jest pojmowana zanadto drobiazgowo, to znaczy jest wiele spraw, które można załatwić w pułkach, kompaniach, ale tych ludzi pakuje się do więzienia i jest dużo spraw takich, któreby się kwalifikowały do amnestii, biorąc pod uwagę poziom danego szeregowca i wychowanie jego etyczne.</u>
          <u xml:id="u-65.29" who="#PPużak">Następnie, i to jest najważniejsza przyczyna: niema sił prawniczych, a sędziów, którzyby mieli praktykę sędziowską trzeba szukać ze świecą i skutkiem tego sądownictwo wojskowe jeszcze bardziej kuleje niż sądownictwo cywilne. Pod tym względem musi nastąpić kooperacja pomiędzy ministerstwami, ażeby część sędziów wyeliminować, przydzielić ich do sądownictwa cywilnego jak i wojskowego, zaprowadzić uproszczoną procedurę karną, a co najważniejsze, uposażyć sędziów wszystkich kategorii materialnie tak, żeby byli niezależni, żeby w ten sposób z adwokatury i z innych zawodów wolnych przyciągnąć prawników, którzyby te sprawy przeprowadzili.</u>
          <u xml:id="u-65.30" who="#PPużak">Więzienia są przepełnione także dlatego, że siedzi w nich dużo ludzi przekazanych przez sądy bolszewickie, ukraińskie i niemieckie i znowu bez żadnych papierów, a wyroki są straszne: po 10, 15 lat. Wprawdzie dotknęła ich amnestia, ale wielu z nich pozostało jeszcze 10 lub 15 lat. Dotychczas nie orientujemy się w tem za co byli skazani, bo władze okupacyjne wszystko podprowadzały pod pojęcie zbrodni, bandytyzmu lub kradzieży sprawy czysto polityczne. Nie wiemy, czy nawet sądy bolszewickie nie skazywały rzekomych bandytów za zupełnie inne przestępstwa, ażeby tylko upozorować ich areszt w związku z przyjściem wojsk polskich. Te sprawy muszą być rozpatrzone. Ci ludzie poprostu błagają nas o to, aby ich procesy były w najkrótszym czasie rozpatrzone i zrewidowane.</u>
          <u xml:id="u-65.31" who="#PPużak">Gdy uwzględnimy uproszczoną procedurę karną, gdy zastosujemy inne środki zapobiegawcze niż uwięzienie, gdy nastąpi rozdział kompetencji władz, mogących aresztować, gdy Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Wojny za pomocą dobrego wynagrodzenia przyciągną' siły prawnicze, to mamy nadzieję, że sprawa pójdzie w szybszem tempie, więzienia się wyludnią, wtenczas będzie można więźniów naprawdę lepiej wyżywić i odziać, wreszcie będzie można walczyć z tyfusem plamistym, który dzisiaj szaleje i rozszerza się nie tylko w więzieniach i wśród administracji więziennej, ale i wśród ludności miejscowej i wojska.</u>
          <u xml:id="u-65.32" who="#PPużak">Na zakończenie chcę podkreślić jeszcze jedną rzecz, mianowicie chcę, żebym nie był źle zrozumiany, bo jeśli wykazałem pewne krzyczące braki, to przedewszystkiem to dotyczy terenów ziem wschodnich. Jeśli chodzi o braki więziennictwa u nas w Polsce, to musimy stwierdzić, że w Polsce jest czystość i higiena, ale wyżywienie pod psem, brak dla więźniów umundurowania, wszędzie więzienia przeludnione i mieszczące się w budynkach nieodpowiednich.</u>
          <u xml:id="u-65.33" who="#PPużak">Pozatem nie wiem, z jakiego powodu Ministerstwo Sprawiedliwości wydało okólnik zakazujący palenia papierosów. To jest może błahostka, ale gdy więzień, który jest źle karmiony i źle odziany, któremu rodziny mogą mało przynieść do jedzenia, nie może nawet palić, to naprawdę karze się go nadzwyczajnie, choć jeszcze nie jest skazanym. Boimy się, że on jednak będzie palił, bo papierosów dostarczy mu po cenach paskarskich dozorca. Powstanie stąd sposobność do przestępstw wśród dozorców więziennych, a mogą się dziać i inne nadużycia jak ułatwianie ucieczki, urabianie sobie świadków, przenoszenie listów i t. p. Jeśli to może być zmienione, to prosiłbym p. Ministra Sprawiedliwości bardzo, ażeby zakaz palenia papierosów usunął.</u>
          <u xml:id="u-65.34" who="#PPużak">Przedstawię teraz wnioski do łaskawego uznania. Są one bardzo liczne, ale stan więziennictwa naszego jest już tak groźny, że muszą nastąpić gwałtowne reformy i natychmiastowa doraźna pomoc Rządu, gdyż w przeciwnym razie nie mamy moralnego prawa trzymać tych więźniów, o ile chcemy wpłynąć na ich poprawę, o ile chcemy, ażeby zbrodniarz, który wykroczył przeciwko prawu, który naruszył przepisy ogólne, etyczne, moralne, powrócił na łono społeczeństwa poprawiony, a nie zdeprawowany. O tej poprawie naturalnie można dużo mówić, niestety szkoły zauważyłem tylko w kilku więzieniach w Polsce, pozatem w więzieniach szkół niema, bibliotek niema, niema ani jednej kartki książki, którąby mógł więzień czytać. Pod tym względem musi Ministerstwo przyjść z pomocą, a prócz tego społeczeństwo wspólnie z Rządem musi się zająć losem więźniów, którzy wychodzą na wolność. Dzisiaj jest taki stan, że więźniowie wychodzą na wolność bez feniga, i to jest powód, że następuje recydywa. Pod tym względem Ministerstwo Sprawiedliwości musi roztoczyć szerszą akcję, dopuścić do funkcjonowania specjalne patronaty, któreby się zajęły losem więźnia nie tylko w więzieniu, ale specjalnie po wyjściu z więzienia.</u>
          <u xml:id="u-65.35" who="#PPużak">Rezolucje i wnioski, które przedkładamy Wysokiemu Sejmowi brzmią:</u>
          <u xml:id="u-65.36" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.37" who="#PPużak">„Wobec zatrważającego stanu więzień, które wskutek przeludnienia z racji szczupłości sił sądowo śledczych, oraz mnogości władz, mających kompetencje uwięzienia, jakoteż wskutek haniebnych warunków sanitarnych, wyżywienia i wyekwipowania, stały się rozsadnikiem chorób zakaźnych, ciągle wzrastającej śmiertelności, która dziesiątkuje więźniów zarówno cywilnych, jakoteż wojskowych, nie szczędząc administracji więziennej, Komisja Sejmowa do badania więzień i obozów interesowanych wnosi:</u>
          <u xml:id="u-65.38" who="#PPużak">Sejm wzywa Rząd, w szczególności Ministra Sprawiedliwości, ażeby przez podwładne sobie organa w porozumieniu z zainteresowanemi ministerstwami i Komisariatem Ziem Wschodnich przeprowadził w jaknajkrótszym czasie następujące zarządzenia:</u>
          <u xml:id="u-65.39" who="#PPużak">A) W dziedzinie przeludnienia więzień budowa nowych więzień i przeróbka starych.</u>
          <u xml:id="u-65.40" who="#PPużak">B) W dziedzinie higieny więziennej:</u>
          <u xml:id="u-65.41" who="#PPużak">1) dezynfekcja cel i więzień,</u>
          <u xml:id="u-65.42" who="#PPużak">2) segregacja chorych od zdrowych,</u>
          <u xml:id="u-65.43" who="#PPużak">3) stała pomoc lekarska,</u>
          <u xml:id="u-65.44" who="#PPużak">4) kamery obserwacyjne i szpitale z dostatecznym zasobem środków leczniczych,</u>
          <u xml:id="u-65.45" who="#PPużak">5) łaźnie i odwszalnie,</u>
          <u xml:id="u-65.46" who="#PPużak">6) spacery dwa razy dziennie.</u>
          <u xml:id="u-65.47" who="#PPużak">C) W dziedzinie wyekwipowania więźniów: pościel, ubrania, bielizna i mydło.</u>
          <u xml:id="u-65.48" who="#PPużak">D) W dziedzinie wyżywienia więźniów:</u>
          <u xml:id="u-65.49" who="#PPużak">1) podwyżka asygnowanej dotychczas kwoty na całodzienne utrzymanie więźnia,</u>
          <u xml:id="u-65.50" who="#PPużak">2) zaopatrzenie więzień w produkty pierwszej potrzeby oraz opał,</u>
          <u xml:id="u-65.51" who="#PPużak">3) wprowadzenie obok racji zwyczajnej, racji szpitalnej i rekonwalescencyjnej,</u>
          <u xml:id="u-65.52" who="#PPużak">4) dyżury więźniów w kuchni.</u>
          <u xml:id="u-65.53" who="#PPużak">E) W dziedzinie pracy w więzieniach:</u>
          <u xml:id="u-65.54" who="#PPużak">1) zorganizowanie warsztatów pracy,</u>
          <u xml:id="u-65.55" who="#PPużak">2) unormowanie warunków i czasu pracy oraz płacy stosownie do obowiązujących przepisów na terenie Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-65.56" who="#PPużak">F) W dziedzinie wychowawczej:</u>
          <u xml:id="u-65.57" who="#PPużak">1) Zniesienie zakazu palenia papierosów w odniesieniu do dorosłych więźniów,</u>
          <u xml:id="u-65.58" who="#PPużak">2) oddzielenia małoletnich więźniów od pełnoletnich,</u>
          <u xml:id="u-65.59" who="#PPużak">3) organizacja więzień specjalnie dla nieletnich,</u>
          <u xml:id="u-65.60" who="#PPużak">4) oddanie dzieci rodziców — więźniów do ochron,</u>
          <u xml:id="u-65.61" who="#PPużak">5) patronaty więzienne,</u>
          <u xml:id="u-65.62" who="#PPużak">6) zaprowadzenie szkół więziennych i bibliotek,</u>
          <u xml:id="u-65.63" who="#PPużak">7) bezpłatna korespondencja uwięzionych.</u>
          <u xml:id="u-65.64" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-65.65" who="#PPużak">Dodać muszę, że więzień jest odcięty od świata, dlatego, że niema pieniędzy, a kancelaria więzienna bezpłatnie listów nie wysyła.</u>
          <u xml:id="u-65.66" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-65.67" who="#PPużak">G) W dziedzinie zwalniania więźniów prewencyjnych i karnych:</u>
          <u xml:id="u-65.68" who="#PPużak">1) opracowanie w śpiesznem tempie ustaw o uproszczonym postępowaniu karnym,</u>
          <u xml:id="u-65.69" who="#PPużak">2) przedterminowe zwalnianie więźniów karnych,</u>
          <u xml:id="u-65.70" who="#PPużak">3) zmiana bezwzględnego aresztu na inny środek zapobiegawczy, jak kaucja, poręczenie i nadzór policyjny,</u>
          <u xml:id="u-65.71" who="#PPużak">4) rewizja wyroków sądów okupacyjnych, bolszewickich i ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-65.72" who="#PPużak">H)W dziedzinie administracji więziennej:</u>
          <u xml:id="u-65.73" who="#PPużak">1. zwiększenie funduszu kancelaryjnego,</u>
          <u xml:id="u-65.74" who="#PPużak">2. podwyższenie płac funkcjonariuszy więziennych, zwłaszcza na kresach i przyznanie im deputatu żywnościowego,</u>
          <u xml:id="u-65.75" who="#PPużak">3. zabezpieczenie losu ich rodzin na wypadek śmierci,</u>
          <u xml:id="u-65.76" who="#PPużak">4. umundurowanie.</u>
          <u xml:id="u-65.77" who="#PPużak">W dziedzinie polepszenia stanu materialnego personelu sądowniczego, który ze względu na niskie płace, porzuca zawód Komisja wnosi:</u>
          <u xml:id="u-65.78" who="#PPużak">Sejm wzywa Rząd, w szczególności Ministra Sprawiedliwości, ażeby w ciągu 2 tygodni przez zastosowanie podwyższonych etatów płacy unormował stosunki służbowe w zawodzie sędziowskim Rzeczypospolitej i na kresach.</u>
          <u xml:id="u-65.79" who="#PPużak">W sprawie więźniów zatrzymanych przez władze administracyjne, policyjne, żandarmerię etapową, frontową i oddział informacyjny komisja wnosi:</u>
          <u xml:id="u-65.80" who="#PPużak">„Sejm wzywa Rząd, w szczególności Ministra Spraw Wewnętrznych, Spraw Wojskowych, Naczelne Dowództwo i Komisarza Ziem Wschodnich, ażeby zwrócili podwładnym sobie organom uwagę na ścisłe przestrzeganie przepisów o aresztowaniu i śledztwie, a dla uporządkowania spraw uwięzionych z decyzji władz wyżej wymienionych dopuścili do współpracy siły prawnicze i nadzór prokuratorski”.</u>
          <u xml:id="u-65.81" who="#PPużak">W sprawie więźniów i więzień wojskowych Komisja wnosi:</u>
          <u xml:id="u-65.82" who="#PPużak">„Sejm wzywa Rząd, w szczególności Ministra Spraw Wojskowych, ażeby:</u>
          <u xml:id="u-65.83" who="#PPużak">1) usunął więźniów wojskowych i jeńców z więzień cywilnych,</u>
          <u xml:id="u-65.84" who="#PPużak">2) wydał rozporządzenia, przewidziane powyżej w lit. A) i B) punkt 1, 2, 3, 4, 5 i 6, w lit. C) punkt 1, w lit. D) w punkcie 1: całkowita racja szeregowca i oficera, w punkcie 2, 3 i 4 lit. F) punkt 2, 3, 5 lit. G) punkt 2. Tu są te same wnioski i z tą zmianą, że pod lit. G) w punkcie 2 powie się: Zatrzymanie całkowitej racji szeregowców i oficerów,</u>
          <u xml:id="u-65.85" who="#PPużak">3) na komendantów więzień wyznaczył oficerów obznajmionych z więziennictwem,</u>
          <u xml:id="u-65.86" who="#PPużak">4) zniósł stosowane w niektórych więzieniach zakucie więźniów w kajdany nożne,</u>
          <u xml:id="u-65.87" who="#PPużak">5) rozgraniczył kompetencje sądów D. O. E. i D. O. G. ustalając ich miejsce pobytu,</u>
          <u xml:id="u-65.88" who="#PPużak">6) zaprowadził stałą opiekę prokuratorii wojskowej nad więźniami wojskowymi.</u>
          <u xml:id="u-65.89" who="#PPużak">Teraz jeszcze rezolucja końcowa:</u>
          <u xml:id="u-65.90" who="#PPużak">W celu przyśpieszenia spraw więźniów wojskowych i cywilnych Komisja wnosi:</u>
          <u xml:id="u-65.91" who="#PPużak">„Sejm wzywa Rząd, w szczególności Ministra Sprawiedliwości i Spraw Wojskowych, ażeby w ciągu 2 tygodni zorganizował i wysłał do zbadania zaległych spraw więźniów cywilnych i wojskowych znajdujących się w więzieniach na terenie ziem wschodnich lotne oddziały prawno-sądowe, celem rozpatrzenia i ostatecznego załatwienia spraw tych więźniów, których przewinienie nie pociąga za sobą kary, przewyższającej dotychczasowy areszt prewencyjny”.</u>
          <u xml:id="u-65.92" who="#PPużak">Poza tem jest rezolucja, która jest skierowana do Sejmu, mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-65.93" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.94" who="#PPużak">„Wobec przepełnienia więzień wojskowych przez przestępców, których czeka kara nie przekraczająca aresztu prewencyjnego, który już odbyli, Sejm wzywa Rząd, ażeby względem tych przestępców zastosował amnestię”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MinisterSprawiedliwościHebdzyński">Wysoka Izbo! W przemówieniu p. posła Pużaka były wypowiedziane zarzuty, dotyczące więzień na kresach wschodnich, więzień wojskowych i było bardzo niewiele powiedziane o więzieniach cywilnych Rzeczypospolitej. Takie przedstawienie tej sprawy dawałoby pozór, że wszelkie te zarzuty mogą się tyczyć więziennictwa, które jest podległe Ministerstwu Sprawiedliwości. Działalność Ministerstwa Sprawiedliwości nie dotyka ani kresów wschodnich, ani więziennictwa wojskowego.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#MinisterSprawiedliwościHebdzyński">Co się zaś tyczy więziennictwa w Rzeczypospolitej, a zwłaszcza więziennictwa w b. Kongresówce, to prawie wszystkie te postulaty, które poruszył p. poseł Pużak, są bądź zastosowane, bądź też dążenie jest do zastosowania ich i tylko możliwości finansowe i trudności przy obecnej aprowizacji, mogą stać na przeszkodzie, aby były urzeczywistnione w całej pełni.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#MinisterSprawiedliwościHebdzyński">Otóż pod względem higienicznym są już w granicach możliwości urządzone łaźnie. Istnieją też szkoły, są biblioteki. Następnie są warsztaty pracy. Więźniowie pracują. Oczywiście co się tyczy więźniów śledczych, do których nie może być zastosowany przymus pracy, to od nich tylko zależy, czy pracują w więzieniach czy nie.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#MinisterSprawiedliwościHebdzyński">Co się tyczy więziennictwa w Małopolsce, jest teraz dążenie do ujęcia i zaprowadzenia tego samego systemu, jaki jest w więziennictwie w byłej Kongresówce, żeby podlegały centrali i mam nadzieję, że w krótkim czasie i tam poprawa nastąpi.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#MinisterSprawiedliwościHebdzyński">Nie ulega najmniejszej kwestii, że przeludnienie więzień istnieje. Składają się na to rozmaite przyczyny. Przedewszystkiem zwiększenie przestępczości podczas wojny i liczby więźniów administracyjnych. Sprawa ta wymaga gruntownego zbadania. Ministerstwo pracuje nad tem i prawie są na ukończeniu roboty prawodawcze nad uproszczeniem procedury, żeby można zaoszczędzić siły prawnicze, których nam brak, a któremi jeszcze musimy się dzielić i zasilać tak samo byłą dzielnicę pruską, jak i Pomorze; następnie wysyłamy instruktorów na kresy wschodnie; więc dążyć musimy do tego, ażeby ten materiał ludzki prawniczy, jaki jest, mógł podołać zadaniu i żeby o ile możności śledztwu wstępnemu podlegały tylko zbrodnie, oraz żeby w sprawach mniejszej wagi w sądzie okręgowym wyrokował jeden sędzia.' Nie będę Wysokiej Izby nużył wyłuszczaniem szeregu rozmaitych przepisów prawnych. W swoim czasie przyjdę przed forum Sejmu z odpowiednią ustawą, która będzie przedmiotem szczegółowych obrad, bądź co bądź zaznaczyć muszę, że prace w tym kierunku są bardzo zaawansowane i w krótkim przeciągu czasu będą Wysokiemu Sejmowi przedstawione.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#MinisterSprawiedliwościHebdzyński">Przy tej intensywności pracy jakiej należy oczekiwać od sędziów i prokuratorów, powinni oni być postawieni w odpowiednich warunkach materialnych i niezależni. I w tej sprawie opracowana jest ustawa i prowadzi się rokowania z Ministerstwem Skarbu co do wysokości uposażenia. Również w bardzo krótkim czasie mam zamiar wystąpić przed Wysoki Sejm o zatwierdzenie tej ustawy. W obecnej chwili wobec tak wielu postawionych postulatów, na które możnaby szczegółowo odpowiedzieć tylko po dokładnem zbadaniu, upraszam Wysoki Sejm, ażeby wszystkie wnioski mogły być przesłane do właściwych komisji dla zbadania, a następnie po poprzedniem rozpatrzeniu przez komisję mogły być przedstawione na plenum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stanisław Grabski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PStanisławGrabski">Wysoka Izbo! Proponowałbym te rezolucje teraz skierować do Komisji Prawniczej, ponieważ rzeczywiście zawierają one olbrzymi materiał, który dotyczy spraw związanych nie tylko ze stanem internowanych, ale z całem postępowaniem prawnem wobec nich, a zdaje mi się, że Panowie sprawozdawcy do tego wniosku się przychylą. Jeżeli poweźmiemy uchwałę w tej chwili, to właściwie będzie ona miała daleko mniejsze realne znaczenie, aniżeli wówczas, gdy odeślemy tę rzecz do Komisji Prawniczej, która ją odpowiednio zbada.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Głosy: Do wojskowej i Prawniczej razem)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o odesłanie sprawy do Komisji Prawniczej z tem, aby w obradach wzięła udział również i Komisja Wojskowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PLieberman">Wnoszę, żeby Komisji Prawniczej zakreślić 14-dniowy termin do sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">A zatem o ile nie usłyszę protestu, przypuszczam, że Izba zgadza się na odesłanie sprawy do Komisji Prawniczej i Wojskowej z terminem 14-dniowym dla złożenia sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#Marszałek">Uważam tedy sprawę za załatwioną.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#Marszałek">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Fichny i kol. z Klubu N. Z. R. w sprawie bezrobocia i katastrofalnych stosunków aprowizacyjnych panujących w mieście przemysłowem Tomaszowie Mazowieckim pod Łodzią — odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Jana Dębskiego i kolegów z Klubu P. S. L. w sprawie udzie lenia subsydjum w wysokości 400,000 mk Muzeum Przemysłu i Rolnictwa — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Tadeusza Dymowskiego i tow. w sprawie redaktora „Prawdy Robotniczej” Brunona Wieliczko-Dymowskiego, odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#Marszałek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia we wtorek 9 marca o godzinie 4 z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-72.8" who="#Marszałek">1) Sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju o wniosku p. Starkiewicza w sprawie budowy domów ludowych. (Druk nr. 1545).</u>
          <u xml:id="u-72.9" who="#Marszałek">2) Sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w sprawie zmiany postępowania sądów cywilnych w b. zaborze austriackim. (Druk nr 1532).</u>
          <u xml:id="u-72.10" who="#Marszałek">3) Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej i Wojskowej w sprawie kredytu na zaopatrzenie armii. (Druk nr 1533).</u>
          <u xml:id="u-72.11" who="#Marszałek">4) Sprawozdanie Komisji dla Spraw Zagranicznych o wnioskach dotyczących reemigracji z Ameryki. (Druk nr 1547).</u>
          <u xml:id="u-72.12" who="#Marszałek">5) Sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej dotyczące kilku wniosków nagłych (druk nr 1506), wreszcie,</u>
          <u xml:id="u-72.13" who="#Marszałek">6) albo Budżet Ministerstwa Sprawiedliwości, albo ustawy w sprawie Kas Chorych, (druk nr 1486 i 1137) zależnie od tego czy sprawozdawcy powrócą. Nie słyszę protestu, porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-72.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8.35 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>