text_structure.xml
226 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 25 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spr. Zew. Władysław Wróblewski, w Min. Aprow. Janusz Machnicki)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokuł 35 posiedzenia jest przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów, protokuł 36 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. — Jako sekretarze zasiadają dziś p. p. Dębski i Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpDębski">Interpelacja p. Feliksa Koczura, Michała Marka i tow. do p. Ministra Aprowizacji i p. Ministra Komunikacji w sprawie dostarczenia środków żywności dla powiatu Żywieckiego w myśl uchwały Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpDębski">Interpelacja p. Waleriana Górskiego i tow. z Klubu P. S. L. („Piast”) do p. Ministra Wojny w sprawie nieludzkiego. traktowania, nowozaciągniętych do wojska rekrutów.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę do Pana Prezydenta Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Na porządku dziennym jest:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Dalszy ciąg pierwszego czytania:</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">a) deklaracji konstytucyjnej według projektu rządowego z dn. 3 maja 1919 r.,</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">b) wniosku nagłego Klubu P. S. L. (Wyzwolenie) w sprawie zasad konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (druk 443).</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">Głos ma poseł Grunbaum.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PGrünbaum">Wysoka Izbo! Uroczyste ustalenie podstawowych zasad ustroju państwowego i społecznego Rzeczypospolitej Polskiej jest w mojem zrozumieniu nie tylko koniecznością psychologiczną lecz także koniecznością polityczną.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PGrünbaum">Chodzi tu nie tylko o nawiązanie nici starganej przez przemoc, o nawiązanie do konstytucji 3 go maja. Chodzi tu także i o to, ażeby zmartwychwstała Polska, Polska, której odrodzenie odbywa się na tle przewrotów głębokich, dokonywających się na całym świecie, powiedziała sobie i powiedziała całemu światu swoje swoiste, oryginalne polityczne słowo. Chodzi tu o to, ażeby deklaracja konstytucyjna, którą w takich uroczystych tonach zredagowano, mogła się mierzyć z temi deklaracjami, które tworzyły epokę historii ludzkości, z deklaracją rewolucyjnej Francji i, powiedzmy również, z temi próbami deklaracji, które robiono tam, gdzie się odbywały i odbywają najbardziej głębokie przewroty społeczne.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PGrünbaum">Polska może powiedzieć to słowo, ma to słowo do powiedzenia. Polska w swej tradycji politycznej ma jedną zasadę, która mogłaby się stać tem słowem, które Polska rzuci światu, Polska, męczennica narodów, Polska, która marzyła o tem, ażeby być Mesjaszem Narodów.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PGrünbaum">Za to słowo, za tą zasadę uważam prawo mniejszości. Wśród zasad, na których opierał się byt polityczny starej Polski, zasada poszanowania praw mniejszości była, być może, jedną z najważniejszych i najbardziej oryginalnych.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PGrünbaum">Otóż ta zasada została rozmaicie sformułowana w projekcie rządowym, jak również w projekcie grupy „Wyzwolenia”. Projekt rządowy tylko poniekąd i to w bardzo ograniczonej formie wspomina o tej zasadzie poszanowania praw mniejszości. Formułuje ją projekt rządowy w ten sposób, że właściwie przestaje ona być gwarancją praw mniejszości politycznych, lecz staje się jeszcze jedną zasadą, wzmacniającą prawa Naczelnika Państwa. Jeżeli — co już zresztą zaznaczył jeden z moich przedmówców, jeżeli w projekcie konstytucji nie powiedziano że protest przeciw uchwale sejmu, zgłoszony do Naczelnika Państwa, przez 1/3 ogółu posłów, winien spowodować odesłanie tej uchwały do Sejmu, znaczy to, że punkt ten nie proklamuje zasady poszanowania praw mniejszości, lecz ma na celu wzmocnienie i potężnej bez tego władzy Naczelnika.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PGrünbaum">Grupa „Wyzwolenia” w swym projekcie idzie dalej i jest bardziej konsekwentną. Ustala ona zasady gwarancji praw mniejszości politycznej, zasadę która daje ludowi możność kontrolowania uchwał większości Sejmu, daje możność odwoływania się do ludu, daje możność wprowadzenia w życie zasady wszechwładzy ludu. Oczywiście większość ma zawsze siłę, ale może bardzo często nie mieć racji i dlatego poszanowanie praw mniejszości musi być tą kardynalną zasadą, na której opierać się powinien byt zmartwychwstałej Polski.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PGrünbaum">Lecz w jednym i drugim projekcie mówi się tylko o mniejszości politycznej, mówi się o zagwarantowaniu prawnych grup, które chcą mieć wpływ na prawodawstwo, a znajdują się w mniejszości wobec uchwał większości Sejmu Jednakże oprócz mniejszości politycznej są jeszcze inne mniejszości w państwie i o tych mniejszościach w obu projektach niema ani słowa.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PGrünbaum">Już na to zwrócono tutaj uwagę. P. Daszyński mówił o tem i w sposób bardzo charakterystyczny zaznaczył, że tutaj w tym Wysokim Sejmie, gdy się mówi o mniejszościach, ma się na myśli mniejszość narodowo-żydowską.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(P. Bryl: Niema takich)</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PGrünbaum">Zwrócił też uwagę p. Daszyński, że są inne mniejszości narodowe, które mają swoje ziemie w granicach państwa polskiego, albo ją mieć będą, że ulica żydowska nie jest, oczywiście, takiem terytorium. Prześlizgnął się p. Daszyński po tej kwestii i dalej już o. tem ani słowa nie powiedział. Być może, i zresztą wynika to z całego przemówienia p. Daszyńskiego, że stoi on istotnie na tem stanowisku, że, o ile jakaś mniejszość na rodowa nie posiada swej ziemi w granicach państwa polskiego, to za mniejszość narodową uznaną być nie może.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PGrünbaum">Ta zasada kłóci się ze stanowiskiem socjalistycznych partii świata, które ostatnio na kongresie w Amsterdamie sformułowały inną zasadę, zgoła odmienną od tej. której broni p. Daszyński, tam bowiem uznano mniejszość narodową bez względu na to, czy w danem państwie posiada swoje terytorium, swój kawałek ziemi, czy go nie posada.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PGrünbaum">Zresztą gdy się mówi o prawach ludu, gdy się mówi o zabezpieczeniu jego praw, to rozchodzi się przedewszystkiem o potrzeby żywotne ludu, o faktyczne, realne potrzeby. I tu musi powstać pytanie, czy państwo jest w stanie zaspokoić te potrzeby, czy państwo, jeżeli nie zaspokoi tych potrzeb realnych. tych potrzeb konkretnych, nie doprowadzi do tego, że będzie to odczuwane jako upośledzenie, jako ucisk. Bo państwo przedewszystkiem dbać musi o to, ażeby w niem ucisku nie było. ażeby panowała sprawiedliwość, ażeby były usunięte wszystkie te przyczyny, które doprowadzają do ustawicznych walk, do ustawicznych starć.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PGrünbaum">Państwo musi dążyć do rozwiązania wszystkich kwestii już zupełnie dojrzałych i sądzę, że sprawa mniejszości narodowej żydowskiej jest obecnie w Polsce kwestią najzupełniej dojrzałą. Sądzę, że niema możności udowodnienia, żeby państwo, żeby organy państwowe albo organy samorządowe mogły zaspokoić wszystkie specyficzne potrzeby ludności żydowskiej. Tu nie chodzi tylko o to. żeby mniejszości dać możność wpływania na prawodawstwo, lecz o to, żeby stworzyć taką organizację. któraby dała mniejszości możność zaspokajania swych potrzeb. Bo jeżeli te potrzeby nie będą zaspokojone, będzie to upośledzenie, ucisk i, musi doprowadzić do ciągłych starć, bo ludzie będą dążyli do tego, ażeby ich potrzeby były zaspokojone, bo nie będą się zadawalniali takim stanem rzeczy, w którym nie będą potrzeby ich zbiorowe uwzględniane.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PGrünbaum">Spojrzyjmy na faktyczne położenie rzeczy. Przekonamy się, że potrzeby te powołały do życia całą sieć organizacji o charakterze prywatnym. Kogo te organizacje istnieją, znaczy to, że potrzeby te istnieją i że zmuszają ludzi do tego, ażeby się organizować dla ich zaspokojenia.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PGrünbaum">My żądamy jednego ażeby dano możność żydowstwu polskiemu do zorganizowania się dla zaspokojenia swoich specyficznych potrzeb, których nikt inny nie będzie mógł zaspokoić. Bo my nie mówimy, że nikt, nie będzie chciał tych potrzeb zaspokoić, my mówimy tylko, że nikt prócz żydów samych nie jest w stanie tego zrobić. Organy samorządowe muszą się powodować wolą większości i z natury rzeczy ma a na uwadze prawie wyłącznie potrzeby większości. Potrzeby mniejszości są zawsze w ten czy inny sposób traktowane po macoszemu, dlatego powstawać muszą organizacje, które potrzebom tych mniejszości czynią zadość.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PGrünbaum">My żądamy, ażeby w deklaracji konstytucyjne zagada poszanowania praw mniejszości, którą tutaj zastosowano do mnie szóści wyłącznie polityczne, była zastosowana do mnie szóści narodowej i ażeby za tą mniejszość narodową uznano żydów. Żądamy, ażeby można było stworzyć na zasadach konstytucyjnych taką organizację, któraby była władna czynić zadość specyficznym potrzebom żydowstwa polskiego. My sądzimy, że organizacja ta najzupełniej układa się w ramach państwowości polskiej Projekt rządowy, jak i projekt grupy „Wyzwolenia” mówi o tem, że obywatele łączą się w społeczności samorządowe. Otóż uważamy, że również obywatele żydzi, mogą się łączyć w takie społeczności. Nie tylko na gruncie wyznaniowym powinni obywatele mieć prawo łączenia się w takie społeczności, lecz również i na gruncie narodowym, na gruncie swych potrzeb specyficznych.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PGrünbaum">Mówi się o samorządzie tych społeczności. Proszę Panów, my również mówimy o tem, ażeby taki samorząd otrzymała społeczność żydowska, samorząd na zasadzie personalnej, jak to sformułowane zostało ostatnio nie tylko przez kongres amsterdamski, ale i przez tych mężów stanu, którzy obecnie wyrokują o losach narodów i państw.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PGrünbaum">Panom zapewne wiadomo, że sprawa poszanowania praw mniejszości narodowych, nie tylko mniejszości narodu żydowskiego lecz wogóle mniejszości narodowych, jest obecnie rozważana w Paryżu. Zresztą jest to obecnie koniecznością, bo nie można przecież wykroić takiego państwa, któreby było wyłącznie państwem narodowem, w któremby jeden naród, stanowił większość bezwzględną, prawie absolutną.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PGrünbaum">W państwach, które obecnie powstają, pozostaną najrozmaitsze części innych narodów i prawa tych narodów, prawa mniejszości narodowych, muszą być obecnie proklamowane, muszą być uszanowane.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PGrünbaum">My uważamy, że ta sprawa jest sprawą kardynalnej wagi. My uważamy, że ta sprawa jest właściwie kluczem do obecnego położenia żydowstwa polskiego, do tego położenia, które tyle pozostawia do życzenia. Uważamy, że gdyby deklaracja konstytucyjna raz stanęła na tym gruncie, to bardzo wiele z tego, co obecnie się dzieje, zostałoby, że tak powiem, jednem pociągnięciem pióra usunięte.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PGrünbaum">Ludność dowiedziałaby się, że w tem naszem dążeniu, w tem żądaniu gwarancji praw mniejszości narodowej niema nic takiego, co byłoby wrogie i szkodliwe państwowości polskiej, państwu Polskiemu, i gwarancja taka zmieniłaby wiele z tego, co się obecnie dzieje, o czem codziennie czytamy w gazetach, z czem codziennie zgłaszają się do nas, do posłów żydowskich, żydzi poszkodowani w rozmaitych miastach i miasteczkach Polski.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(Głos: Strzelają do wojska!)</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PGrünbaum">To są uwagi ogólne. Pozwolę sobie jeszcze na kilka uwag szczegółowych.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#PGrünbaum">Przedewszystkiem będą one dotyczyły rozdziału II o prawach i obowiązkach obywateli. Chciałbym zwrócić uwagę na jedno. Mówi się o obywatelstwie polskiem. Sformułowano tę zasadę w ten sposób, że właściwie nie wiadomo, w jaki sposób obywatelstwo polskie może być nabyte. Można się urodzić obywatelem Polski, ale nabyć obywatelstwa polskiego nie można na zasadzie ani deklaracji konstytucyjnej, którą wniósł Rząd, ani tej którą wniosła grupa „Wyzwolenia”.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#PGrünbaum">Jest to, naszem zdaniem, bezwarunkowo błędne, sądzę, że w takiem państwie jak państwo polskie, które powstało na gruzach państw rozbiorowych, nie można w ten sposób traktować spraw obywatelstwa. Nigdy też jeszcze w ten sposób ich nie traktowano. Państwo Polskie, tworzące się obecnie, zastaje na swych ziemiach mnóstwo ludzi, którzy się urodzili poza granicami państwa, którzy jednak związani są z tym krajem nierozwiązalnemi nićmi i muszą w ten lub inny sposób mieć zagwarantowaną możność po zostania w kraju, muszą mieć możność przyjęcia obywatelstwa polskiego, jeśli tego zechcą.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#komentarz">(Głos: Trocki naprzykład)</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#PGrünbaum">Sądzę, że Trocki nie mieszka w Polsce, więc o tem niema mowy. Mówiłem o setkach tysięcy ludzi, którzy mieszkają w granicach Polski, ale którzy się w granicach Polski nie urodzili, ale o których trzeba powiedzieć, czy mogą oni nabyć prawo obywatelstwa polskiego i na jakich zasadach.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#PGrünbaum">Zresztą te zasady, o których mówię, nie są nowe. Kraje demokratyczne, na których się przecież wzorujemy, znają takie zapady i stosują je w życiu, i nie wiem, czy to im szkodę przynosi; przeciwnie zdaje mi się, że to przynosi im wielki pożytek.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#PGrünbaum">Następnie powiedziano w tym rozdziale, że wszyscy obywatele są równi w obliczu prawa. Jest to zasada kardynalna, ale mnie się zdaje, że zasada ta powinna być podkreślona właśnie wobec tego, co się dzieje dziś w całej Polsce. Powinno być raz na zawsze ustalone, iż pochodzenie, narodowość i wyznanie nie mogą być nigdy uważane za przeszkody w korzystaniu z praw równych w Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#PGrünbaum">Uważamy, że nie będzie to niepotrzebnem powtarzaniem tej samej zasady, lecz tylko podkreśleniem, wzmocnieniem zasady równouprawnienia obywatelskiego. I chcielibyśmy właśnie, ażeby w deklaracji konstytucyjnej w sposób uroczysty powiedziane zostało i podane do wiadomości całego kraju i całego świata, że w Polsce nie może być narodowość, pochodzenie i wyznanie przeszkodą do korzystania z praw równych ze wszystkimi innymi obywatelami.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#PGrünbaum">W tym sensie wniesiemy poprawkę do tego rozdziału. Dalej powiedziane tu jest, że „równość praw nie do jednostajności i zanikania różnic pożytecznych zmierza, jeno zaręcza wszystkim równe warunki rozwoju i zastosowania siły osobistej i swoistości dodatnich, aby służyły ku wszechstronnemu udoskonaleniu życia narodowego”.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#PGrünbaum">Ja właściwie nie rozumiem tego zdania dokładnie, a chciałbym je rozumieć w ten sposób, że nie chodzi tu tylko o to, że państwo bronić będzie różnic socjalnych przed zanikaniem jako różnic pożytecznych. Sądzę, że należałoby tu sformułować myśl, proklamować zasadę, którą uważałbym za niezmiernie ważną w deklaracji konstytucyjnej, mianowicie: Państwo nie będzie dążyć do asymilowania, państwo nie będzie za pomocą swoich sił, za pomocą organów swej władzy dążyć do niwelowania różnic grupowych, narodowych lub wyznaniowych, zmuszać nie będzie żadnej z grup obywateli będącej w mniejszości do wyzbycia się tych różnic ze względu na zadania i interes większości.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#PGrünbaum">Następnie chciałbym zwrócić uwagę również na punkt, dotyczący sprawy wyznaniowej, sprawy poruszonej i omówionej w rozdziale XII. Proklamowane tu zostały zasady równouprawnienia wszystkich religii. Ja nie chcę rozpatrywać tej kwestii, która tutaj poruszyła umysły i była przedmiotem sporu, chciałbym tylko powiedzieć jedno. Powiedzianem jest, że stosunek Rzeczypospolitej do wszystkich wyznań ustalony zostanie po wysłuchaniu uchwał ich reprezentacji. Jak my żydzi mamy ten punkt rozumieć? My hierarchii kościelnej nie mamy, reprezentacji żadnej, nawet reprezentacji wyznaniowej nie posiadamy. Z kim Rząd, z kim Rzeczpospolita układać się będzie dla ustalenia stosunku pomiędzy wyznaniem żydowskiem, a Państwem? To pytanie, zdaje się, musi być postawione i Rząd musi otrzymać odpowiedź na nie. Reprezentację taką musi się dopiero stworzyć, reprezentację, którejby ludność żydowska nie uważała za samozwańczą, za narzuconą sobie i to gwałtem narzuconą.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#komentarz">(Wicemarszałek Maj obejmuje przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#PGrünbaum">Jeśli autorzy projektu rządowego mieli na uwadze dekret o urządzeniu gmin żydowskich, tę reprezentację wyznaniowy, która ma być stworzona na zasadzie tego dekretu, to zważyć należy, że cała ludność żydowska, bez względu na różnice partyjne, protestuje przeciwko temu dekretowi i protestować będzie również przeciwko radzie wyznaniowej, którą on do życia powoła. My uważamy, że reprezentacja taka musi powstać i że jej kompetencja musi objąć zakres daleko szerszy, niż sprawy wyłącznie wyznaniowe.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#PGrünbaum">Musi to być taka reprezentacja, przeciw której jak to już powiedziałem, nikt z ludności żydowskie] powstawać nie będzie, która znajdzie wśród ludności żydowskiej posłuch i poszanowanie. A taką może być tylko reprezentacja wybrana i to na zasadzie ogólnie obowiązującej, na zasadzie demokratycznej, z dopuszczeniem do wyborów wszystkich żydów bez różnicy płci.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#PGrünbaum">Byłoby bezwzględnie pożądanem, ażeby rząd stanął na tem stanowisku i powołał do życia taką reprezentację żydowską. Nie jest to rzecz nowa ani herezja. Sądzę, że Panowie wiedzą, że na takim stanowisku w takim właśnie przełomowym czasie stanął Napoleon I, który podobną reprezentację żydowską powołał do życia.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#PGrünbaum">W ten sposób może być wreszcie uregulowany stosunek nie tylko pomiędzy wyznaniem żydowskiem, a Państwem Polskiem, ale również z pomiędzy społecznością żydowską a Państwem Polskiem.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#PGrünbaum">I jeszcze jedną małą uwagę uczynić muszę. Tu powiedziano:</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#PGrünbaum">„Wolności wyznania nie wolno używać w sposób uwłaczający innym i nikt nie może się uchylić od pełnienia obowiązków publicznych w imię swoich wierzeń religijnych”.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#PGrünbaum">Jest to zasada, nie zaprzeczam słuszna, ale sądzę, że sformułowana w ten sposób daje możność do zbyt szerokiej go jej komentowania, daje możność narzucania żydom rozmaitszych niby to obowiązków sprzecznych i z ich wierzeniami religijnemi. Uważam, że ta zasada musi być sformułowana inaczej, mianowicie w taki sposób, ażeby jej nie wolno i nie można było nadużywać dla upośledzenia wyznawców religii Mojżeszowej, jak również innej religii mniejszości.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#PGrünbaum">Oczywiście, że mówiłem tu tylko ogólnikowo o deklaracji konstytucyjnej. Postaramy się w komisji konstytucyjnej wnieść i uzasadnić szczegółowo wszystkie nasze poprawki. Mamy nadzieję, że uda się nam udowodnić, że nasze główne podstawowe żądanie, zagwarantowania w konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej naszych praw mniejszości narodowej, nie jest sprzeczne z interesami państwowości polskiej ani nie jest szkodliwem dla Państwa Polskiego. Wniesiemy do komisji projekt urządzenia na tych właśnie podstawach samorządnej społeczności żydowskiej.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#PGrünbaum">Mamy nadzieję, że Sejm stanie na tem naszem stanowisku, że w Polsce, o której wieszcze jej duchy marzyły, ażeby była Mesjaszem narodów, nie będzie miejsca dla ucisku narodu, który jest najbardziej Uciskany na całym świecie, narodu żydowskiego. Otrzyma on tu w Rzeczypospolitej Polskiej to, co mu się należy i jego prawa zbiorowe, prawa mniejszości narodowej, które mu dadzą możność zaspokojenia swych potrzeb specyficznych, zostaną uznane.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma p. Grabski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PGrabski">Wysoka Izbo! Dyskusja nad projektem rządowym deklaracji konstytucyjnej wykazała, że deklaracja ta nie zadowoliła treścią swoją nikogo w tej Izbie. Znaczy to, że deklaracja w obecnem brzmieniu żadną miarą na uchwalenie przez Izbę liczyć nie może.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PGrabski">Lecz, pomijając już szczegółową treść deklaracyj, spytać się należy, czy wogóle Sejm ma pójść za inicjatywą Rządu, by nasamprzód wydać deklarację konstytucyjną w tem, czy zmienionem brzmieniu, a następnie dopiero przystąpić do opracowania i ustalenia konstytucji Rzeczypospolitej Co za cel jest wydawać nasamprzód taką deklarację konstytucyjną? Czy wydanie jej przyśpieszy w czemkolwiek budowę i organizację państwa naszego? Nie! Bo choćbyśmy uchwalili nawet najlepiej opracowaną deklarację, w żadnym razie postanowienia jej nie mogłyby się stać prawem obowiązującem, bo nie są ujęte w formy żadnych praw ani ustaw. Na podstawie takiej deklaracji nie moglibyśmy przed uchwaleniem konkretnych szczegółów konstytucji wprowadzić w życie żadnych instytucji, nie moglibyśmy rozpocząć żadnych prac koło budowy naszej administracji, naszego samorządu, bez uchwalenia specjalnych dla tego ustaw. A jeśli chodzi o te specjalne ustawy, to przecież rząd czy jakakolwiek grupa poselska może je wnieść do Izby i bez tej deklaracji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PGrabski">Celu więc w tej deklaracji, z tego punktu widzenia, z punktu widzenia przyśpieszenia budowy państwa polskiego, nie widzimy. Ale być może, rządowi chodziło o to, ażeby dać zapowiedź narodowi i światu całemu, zapowiedź, wskazującą naprzód jeszcze, zanim ustalimy ostateczny ustrój naszego państwa, czem Polska być zamierza. Sądzimy, że tych zapowiedzi mamy już może za dużo, że nie tego czeka od nas naród, nie tego czeka od nas świat, że jeśli czego chce od Sejmu ogół narodu, to właśnie nie słów, nie zapowiedzi, nie pięknych frazesów, ale czynów realnych...</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PGrabski">... i że szafowanie jeszcze raz pięknemi frazesami może w narodzie tylko zaufanie do Sejmu osłabić,...</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PGrabski">... a nie tylko w narodzie, lecz tak samo w całym świecie.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PGrabski">Podczas wojny rzeczywiście na terenie polityki międzynarodowej ze wszystkich stron rzucano tylko wielkie hasła i zapowiedzi, bo realnym w czasie wojny czynem był tylko czyn zbrojny, a przesądzać podczas wojny konkretnych form, w jakich się po wojnie Europa znajdzie, byłoby zaciąganiem nieziszczalnych często zobowiązań. Ale obecnie mamy już czasy inne. Teraz właśnie przychodzi likwidowanie wojny i na terenie międzynarodowym nikt już nie wygląda nowych pięknych haseł, tylko oczekuje, jak te hasła zostaną w życiu między narodowem zrealizowane. I okazuje się, choćby z traktatu pokojowego, przedłożonego Niemcom, że jednak przy regulowaniu realnego życia międzynarodowego wiele z tych pięknych haseł musiano z wymogami twardego życia tak sharmonizować, że realne postanowienia traktatu pod wielu względami od tych haseł daleko odbiec musiały.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PGrabski">Wartość wielu tych haseł jest dziś dla świata bardzo mała. I cóż powie światu, co powie narodowi naszemu ten szereg pięknych zasad, który się znajduje w rozdziale I, p. t. „Polska między narodami”. Bronić będziemy tego, co nasze, cudzego nie uszczuplimy, chcemy pełnej niepodległości, chcemy zgody z innymi narodami, i t. d. Ale przecież to samo mówią i Ukraińcy, którzy walczą przeciwko nam, i bolszewicy również mówią, że nie idą zagrabiać ziem polskich, tylko pragną szczęścia, sprawiedliwości i pokoju na całym świecie. Jeżeli świat i naród chce się czegoś dowiedzieć o położeniu międzynarodowem Polski, o Polsce między narodami, to oczekuje już nie zasad, lecz z pełnie realnego naszej polityki zagranicznej programu.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PGrabski">Tak samo mamy tutaj piękną zasadę wypowiedzianą o rządzie: „Urzędnik Rzeczypospolitej, w Jej imieniu działając, winien być przejęty szlachetnym duchem uspołecznienia i odpowiedzialności, strzegąc się przetworzenia w członka kasty od obywateli oderwanej”. Jeżeli co boli, to to, że niestety nie widzimy, żeby ogół urzędniczy był tym duchem przejęty, widzimy demoralizację w całej masie urzędników naszych.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PGrabski">A lud pyta się, co Rząd robi, by demoralizację usunąć.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Głosy: Toleruje, tworzy nowe urzędy)</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PGrabski">I tu musimy Rządowi powiedzieć,...</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#komentarz">(Głosy: Bezskutecznie)</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#PGrabski">... że społeczeństwu polskiemu grozi największe niebezpieczeństwo stąd, że wśród mas ludowych zjawia się pytanie, czy polski Rząd potrafi rzeczywiście wytworzyć lepszą, uczciwszą niż dotychczas administrację. Kiedy to pytanie stanie przed ludem, będzie to chwilą największej katastrofy dla całej przyszłości narodu polskiego, bo upadnie zaufanie, upadnie wiara w narodzie, i to będzie tłem, na którem najwięcej rozszerzać się będzie bolszewicka agitacja.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#PGrabski">Ale czy temi pięknemi zapowiedziami, tem wskazaniem wygłoszonem w konstytucyjnej zapowiedzi do urzędników temu złu się zapobiegnie?</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#PGrabski">Przecież, jeżeli czego chcemy, to chcemy dowiedzieć się, jakie środki realne, konkretne ma Rząd w swoim ręku i jak je chce zastosować, ażeby to ukrócić. Ale na to może Rząd odpowiedzieć: To nie należy do konstytucji to należy do ustaw konkretnych, realnych. Tak, to nie należy do konstytucji, ale i ta zapowiedź do konstytucji nie należy! Po co było umieszczać te rzeczy w zapowiedzi konstytucyjnej, tak samo jak po co było umieszczać tam te piękne frazesy o międzynarodowej naszej polityce?!</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#PGrabski">I tu właśnie widzimy całą błędność tej drogi, którą wybrał Rząd, by dać nasamprzód deklarację konstytucyjną. Znajduje się tu mnóstwo rzeczy, których w żadnej konstytucji znaleźć by nie można natomiast nie znajduje się mnóstwa rzeczy, które w konstytucji znaleźć się powinny.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(Głosy: To jest tylko projekt!)</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#PGrabski">Tak, projekt, ale ten projekt został przedłożony Sejmowi, i Sejm o nim wypowiedzieć się musi.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#PGrabski">Nie winię redaktorów, bo nie bardzo sobie wyobrażam tego, ktoby mógł taką deklarację konstytucyjną zadawalającą ułożyć. Bo jeżeli to mają być wskazania dane dla Rządu przez Sejm, w jakim kierunku ma pójść ustawa konstytucyjna, to musimy odrazu powiedzieć, że przecież o wartości każdej konstytucji, o jej istotnym charakterze decydują przedewszystkiem zupełnie szczegółowe przepisy o organizacji władz, o stosunku władz prawodawczych do wykonawczych, o stosunku władzy ustawodawczej także do zwierzchnictwa państwa. A co do tych szczegółów, to wiemy dobrze z historii konstytucjonalizmu, jak często piękne postanowienie jednego paragrafu zupełnie unicestwia jakiś inny drobny, zdawałoby się nieważny paragraf.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#PGrabski">Że tak jest, że ogólnikowych wskazówek o tem, w jakim kierunku powinna pójść praca nasza nad budową konstytucji, nie podobna określić bez wchodzenia w szczegóły, tego dowodzi właśnie i dotychczasowa dyskusja.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#PGrabski">Wszyscy mówcy wyrazili mnóstwo zastrzeżeń krytycznych przeciwko temu projektowi. Ale w tej całej dyskusji nikt nie był w stanie nakreślić pozytywnego programu, wskazującego, jak ma być konstytucja napisana. Bo to jest cechą ustawy konstytucyjnej, że nie można jej z góry kilkoma ogólnikowemi wskazaniami określić.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#PGrabski">Przedstawiciel klubu ludowego grupy Piasta powiedział, że jego klub domaga się jednoizbowego Sejmu. Nie będę wchodził w merytoryczną rozprawę, lecz powiem, że określenie „jednoizbowy Sejm” nie jest bynajmniej określeniem całego charakteru konstytucji. Wartość jedno — czy dwuizbowego Sejmu zależy właśnie od tego, jaki jest całokształt budowy państwa. Dopiero w łączności z całokształtem budowy państwa można ocenić, czy jedno — czy dwuizbowy Sejm jest dla państwa tak skonstruowanego konieczny i potrzebny.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#PGrabski">Przedstawiciel klubu socjalistycznego mówił, że w tej konstytucji powinien się czuć ból rewolucyjnego rodzenia. Jeśliby komu wystarczyło takie wskazanie, to powiem, że jest to człowiek genialny, tembardziej, że p. poseł Daszyński, rzucając te wskazówki rządowi, powoływał się na analogię, nic podobnego ani wspólnego z naszą sytuacją polityczną nie mającą. Mówił, że z takiego bólu rewolucyjnego zrodziła się konstytucja francuska. Tak, ale to była konstytucja narodu niepodległego na zewnątrz, ale podległego na wewnątrz, walka o wyzwolenie narodu od przemocy starej monarchji.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: I obszarników)</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#PGrabski">Ale ani konstytucja włoska, ani belgijska, ani grecka konstytucja, żadnego z tych narodów, które odzyskiwały niepodległość, nie zrodziła się z rewolucyjnych bólów, tylko wyrastała z bólu krwawej walki o niepodległość.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#PGrabski">Myśmy te cierpienia z walki o niepodległość już przeszli. Jeśli tutaj trzeba może jakiegoś ducha, to ducha poczucia siły zdobywającej tę niepodległość, którą utrwala przedewszystkiem jedność w narodzie, a nie zarzewie rewolucyjnych metod walki.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Brawo na prawicy. Głosy na lewicy: Wy się boicie rewolucji!)</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#PGrabski">Właśnie ta dyskusja dowiodła, że droga poddania ocenie sejmowej najpierw jakiejś deklaracji konstytucyjnej przed przystąpieniem do opracowania szczegółów, nie prowadzi do żadnych zgoła pozytywnych wyników.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#PGrabski">Dlatego w imieniu Związku Ludowo-Narodowego muszę oświadczyć, że my wypowiemy się przeciwko wydawaniu nasamprzód deklaracji zamiast przystąpienia odrazu do opracowania konstytucji.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#PGrabski">Może to być odesłane do komisji jako jeden z materiałów obok innych wniosków, służących pracy nad ustaleniem konstytucji, ale w komisji będziemy głosowali przeciwko wydaniu takiej deklaracji.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#PGrabski">Atoli ta deklaracja ma specjalne znaczenie, a mianowicie: całą formą, całą treścią jest to właściwie program polityki rządu w zakresie stosunków wewnętrznych i zewnętrznych, w zakresie budowania administracji społecznej, polityki i t. d. I jest to pierwsze wystąpienie rządu jako Rządu przed Sejmem. Dotychczas występowali pojedynczy ministrowie pod tym znakiem, że są fachowymi ministrami, że cały gabinet jest fachowy, ale zbiorowego wystąpienia z jakimś programem swojej polityki ze strony rządu nie było.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#PGrabski">I otóż to pierwsze wystąpienie cóż powiada nam? Powiada nam jedno: że rząd jest pełen dobrej woli na wszystkich punktach, że we wszystkich sprawach chce rzeczy dobrych, sprawiedliwych, pięknych i niewątpliwie tę dobrą wolę rządu ocenić musimy.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#PGrabski">Ale od rządu musi się domagać i Sejm i naród czegoś więcej, niż tylko dobrej woli. Bo Rząd ma właściwie rządzić, i powinien umieć rządzić. A ma on w tej chwili zadanie nadzwyczaj trudne i wielkie — organizować władzę państwową, organizować administrację, a do czego jednak nie wystarcza mieć dobre intencje i zwracać się do ludzi z pięknemi moralnemi radami.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#PGrabski">Nie od dziś już to się ujawnia, że właśnie taki jest charakter całej działalności rządu, jaki z tej deklaracji wyraźnie wypływa.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#PGrabski">O ile chodzi o naszą administrację, planu zorganizowania tej administracji dotychczas nie widzieliśmy. Nie przeczę, dobiera się dobrych ludzi, stara się o to, żeby usunąć powoli najprzeróżniejsze nadużycia, ale jak powiadam, planu, według którego budowanoby administrację kraju, według którego jednoczyłoby się dzielnice dotychczas rozdzielone, tego planu dotychczas jeszcze nie widzieliśmy.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A Poznańskie kiedy będzie przyłączone?)</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#PGrabski">Przedewszystkiem to Poznańskie musi być Polsce oddane w całości.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A czemu nie oddane jeszcze? Inne głosy: Trzeba wziąć)</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#PGrabski">To bierzcie.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#PGrabski">Jeśli chodzi o ustawodawstwo społeczne — mamy przecie specjalne Ministerstwo Ochrony Pracy i Opieki Społecznej, lecz dotychczas nie wyszedł stamtąd ani jeden projekt, ani jeden plan, według którego mielibyśmy to ustawodawstwo społeczne u nas budować. Potrzebę tego ustawodawstwa stwierdzamy wszyscy, od najskrajniejszej lewicy do prawicy, domaga się go cały Sejm, ale dotychczas nie mamy od rządu żadnego konkretnego projektu.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#komentarz">(Głos: Tylko nam ciągle obiecują. Głos: A kto ten rząd upoważnił do działania, jak nie Wy?)</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#PGrabski">O ile chodzi o nasze Ministerstwo Kolei, to dość wspomnieć o ostatnich wypadkach w Krakowie, kiedy o najwyższych stanowiskach administracyjnych decydował pierwszy lepszy wiec uliczny.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#komentarz">(P. Załuska: Występujący pod auspicjami rządu, wysyłając delegatów z żądaniami zmiany na tych stanowiskach)</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#PGrabski">A co do sądownictwa? Tu kiedyś p. poseł Daszyński przy rozprawach o stanie wyjątkowym wytoczył ciężkie zarzuty pod adresem rządu — choć skierował. je jednocześnie i do nas, do klubu Ludowo-Narodowego — i powiedział wtedy, że żądanie stanu wyjątkowego jest najstraszniejszą krytyką naszych władz sądowych, bo te wszystkie przestępstwa, którym chcemy zapobiec stanem wyjątkowym, mogłyby być powstrzymane przez należyte działanie władz sądowych.</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#PGrabski">Ale ja sam słyszałem od przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, takie słowa: „My jesteśmy bezsilni wobec bolszewickiej agitacji, bo gdy władze administracyjne kogo chcą internować za antypaństwową działalność, to władze sądowe natychmiast go wypuszczają”</u>
<u xml:id="u-7.48" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie, słuchajcie!)</u>
<u xml:id="u-7.49" who="#PGrabski">Czy widzimy jaki system, jaki plan w działaniu naszego Ministerstwa Sprawiedliwości? Nie, ale zapowiedzi słyszymy ciągle.</u>
<u xml:id="u-7.50" who="#PGrabski">Czekaliśmy cierpliwie i długo, i w Sejmie, i w całem społeczeństwie. Przyszedł gabinet pod znakiem nie polityki lecz fachowości.</u>
<u xml:id="u-7.51" who="#komentarz">(P. Bryl: Ładni fachowcy!)</u>
<u xml:id="u-7.52" who="#PGrabski">Zdajemy sobie doskonale sprawę z trudności, jakie stoją na drodze każdemu, kto chce zorganizować naszą machinę państwową i nie żąda liśmy cudów, nie żądaliśmy, żeby rząd od razu wszystko doskonale u nas postawił i zorganizował. Myśmy w Sejmie byli bardzo cierpliwi, ale trzeba powiedzieć, że jeszcze cierpliwszym jest lud polski.</u>
<u xml:id="u-7.53" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, słusznie!)</u>
<u xml:id="u-7.54" who="#PGrabski">Jeśli Polskę dziś stawia się za przykład ładu i porządku, jest to nie skutkiem działalności rządu,...</u>
<u xml:id="u-7.55" who="#komentarz">(Głosy: Pomimo!)</u>
<u xml:id="u-7.56" who="#PGrabski">... ale skutkiem niezwykłych cnót ludu polskiego.</u>
<u xml:id="u-7.57" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest, prawda! P. Czapiński: A stan wyjątkowy poco wprowadziliście?)</u>
<u xml:id="u-7.58" who="#PGrabski">Ale proszę Panów, ta cierpliwość ludu, ta cierpliwość Sejmu nie może się przecież ciągnąć w nieskończoność. Sejm musi wreszcie żądać, ażeby — skoro już nie chodzi o ogólną politykę gabinetu — ażeby rząd fachowy wreszcie okazał się naprawdę fachowym,...</u>
<u xml:id="u-7.59" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-7.60" who="#PGrabski">... musimy żądać, ażeby znać było w tej robocie dobry system fachowy i naprawdę pracę.</u>
<u xml:id="u-7.61" who="#PGrabski">Ale niestety, cała polityka tego fachowego rządu jest akurat tak fachową, jak fachowo pod względem prawniczym jest napisana ta deklaracja rządowa.</u>
<u xml:id="u-7.62" who="#komentarz">(Śmiech, głosy: Doskonale!)</u>
<u xml:id="u-7.63" who="#PGrabski">Fachową ona w żadnym razie nie jest. Żaden prawnik, żaden historyk prawa państwowego, żaden teoretyk, żaden praktyk, nie uzna tego za elaborat, świadczący o fachowej znajomość; prawa konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-7.64" who="#PGrabski">I tak samo niestety jest we wszystkich innych dziedzinach naszego życia politycznego. Ten rząd fachowy w swojej pierwszej deklaracji pokazał przedewszystkiem jedno, że jest apolityczny. Nie fachowy, ale apolityczny, to znaczy, że niema żadnego zdecydowanego kierunku politycznego. Jego deklaracja jest właściwie bardzo bliską i pokrewną deklaracji konstytucyjnej wniesionej przez klub „Wyzwolenia”. Tu i tam są całe ustępy zupełnie jednakowe, rządowa różni się tylko tem, że z pierwowzoru tylko opuszcza pewne punkty, któreby raziły inne grupy, a zastępuje je zwrotami, któreby mogły podobać się drugiej stronie.</u>
<u xml:id="u-7.65" who="#PGrabski">Ale niestety, kto uważa, że najlepszą, myślą polityczną jest przecięcie mechaniczne między różnemi poglądami, zazwyczaj uderza w próżnię. I stało się tak, że właściwie za tę deklarację nikt w tej Izbie brać odpowiedzialności nie może. Myśmy swego czasu uchwalili wotum ufności prezydentowi gabinetu, panu Paderewskiemu. Nie uchwaliliśmy votum ufności całemu gabinetowi. Z tego jednak...</u>
<u xml:id="u-7.66" who="#komentarz">(Głos: Robiliście zamachy na Paderewskiego!)</u>
<u xml:id="u-7.67" who="#PGrabski">Żadnego zamachu na Paderewskiego nie było.</u>
<u xml:id="u-7.68" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-7.69" who="#PGrabski">Z tego tytułu, żeśmy uchwalili votum ufności Panu Prezydentowi Paderewskiemu, lewa strona tej Izby, za każdy wniosek, za całą politykę rządu, specjalnie przez pana Posła Daszyńskiego obwiniała klub Ludowo-Narodowy, i nawet kiedy poseł Daszyński mówił o tej deklaracji, starał się ją nam przypisać. Otóż, żeby nie było żadnych pod tym względem wątpliwości, muszę oświadczyć, że ani za tę deklarację konstytucyjną, ani też wogóle za politykę rządu nasz klub żadnej odpowiedzialności nie bierze i nie ponosi.</u>
<u xml:id="u-7.70" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Oświadczenie przedstawiciela Klubu Ludowo-Narodowego zniewoliło mnie zabrać głos, ażeby wyjaśnić cały bieg zjawienia się deklaracji konstytucyjnej w sejmie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Przedewszystkiem muszę skonstatować, że rząd całkowitą odpowiedzialność na siebie przyjmuje za treść tej deklaracji, za jej zjawienie się w Sejmie i bynajmniej nie ogląda się na to, czy ten lub inny klub ją poprze, bo chodzi o to, żeby nareszcie sprawa znalazła się na plenum Izby i aby posunąć naprzód tę niezmiernie ważną sprawę.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Na ostatniem posiedzeniu komisji konstytucyjnej Sejmowej przed świętami na wniosek 2 posłów z klubu Ludowo-Narodowego zgłoszono rezolucję, którą tutaj w całości odczytam.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">„Komisja uznaje za pożądane, aby Rząd wniósł do laski marszałkowskiej projekt deklaracji konstytucyjnej Rzeczypospolitej Polskiej i to na pierwsze po świętach posiedzenie Sejmu”.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Podpisany był p. Radziszewski i ks. Lutosławski.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Rezolucja ta została jednogłośnie uchwalona. Przed chwilą p. Grabski oświadczył, że jego klub stanowczo będzie. głosować przeciwko jakiemukolwiek bądź ujęciu sprawy w formie deklaracji, i oczekuje, że Rząd opracuje konstytucję.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Dalej muszę skonstatować, że starałem się lojalnie i w możliwie prędkim czasie, może ze szkodą dla sprawy, wywiązać się z polecenia, wyrażonego przez komisję, a spowodowanego przez posłów do klubu Ludowo Narodowego należących Obecnie przedstawiciel tego klubu stanowczo oświadczył się przeciw temu. Zaszła więc zmiana stanowiska. Dlaczego? Powiem otwarcie dlaczego. Dlatego, że spodziewano się od Rządu czego innego,...</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">... i dlatego też oczywiście zmienia się stanowisko.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Nie maglem się zobowiązać, na tyle jestem człowiekiem doświadczonym życiowo, żeby w ciągu dwóch tygodni przygotować skodyfikowany projekt konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. To też z góry powiedziałem, że można tylko wytknąć zasady, szkielet, ogólną strukturę konstytucyjną. Przygotowania skodyfikowanego projektu konstytucji podjąć się niemogłem.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Na samym początku zebrania się Sejmu Pan Prezydent Ministrów, mając na widoku to, żeby przyspieszyć tę sprawę, zarządził zwołanie ankiety i zwrócił się również do posłów, ażeby ci wzięli udział w tej ankiecie. Już wówczas sprawa ta wywołała zaniepokojenie.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Wysoki Sejm słyszał nieraz wyrażenie, że jest Sejmem kadłubowym, a dopóki Sejm jest kadłubowy, o konstytucji mowy być nie może. Dopóki ci, lub owi posłowie nie przybędą, dopóty sprawa konstytucji nie może być w plenum rozpatrywana. Dziś po tem wszystkiem i po tej zapowiedzi zmiany stanowiska klubu Ludowo-Narodowego, który uczuł się niezadowolony z wniesionej deklaracji w myśl życzeń komisji, można wnosić i można twierdzić, że wogóle nie chce się, żeby ta sprawa prędko była załatwiona i rozstrzygnięta.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest. P. Daszyński: Sukurs z Poznańskiego przybędzie)</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Sądzę jednak, że ta sprawa jest pilna i ważna. Gdybyśmy chcieli zadość uczynić życzeniu p. Grabskiego, aby wszystkie ustawy w możliwie szybkiem tempie zjawiały się w Sejmie, to trzeba mieć przed oczyma całość. Nie można poszczególnych ustaw opracowywać bez związku z pojęciem, jaką ma być Polska.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ja nie mogę ustaw o samorządzie opracować w całości, dopóki nie będziemy mieli jasno i wyraźnie powie dziane, jak Wysoki Sejm samorząd pojmuje. Byłem na dwóch posiedzeniach ankiety i nie mogłem się zgodzić z. przewodniczącym tej ankiety co do sposobu organizowania samorządu. Rozchodziło się o Sejmiki Wojewódzkie, które nie mieściły się w planie projektu, przygotowanego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Projekt ustroju samorządu gminnego w najbliższych dniach będzie wniesiony. Projekt straży bezpieczeństwa już został wniesiony i wiele drobnych projektów może być wniesionych, nie oczekując konstytucji. Ale sięgać wyżej bez świadomości, jak cała ta budowa ma wyglądać, niepodobna.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Między innemi pytano, dlaczego niema projektu ustroju administracyjnego? W projekcie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych leży, ażeby istniała druga instancja pomiędzy powiatami a Rządem centralnym. Ale na to, ażeby projekt ten ująć w formę, to pierwsze artykuły muszą się oprzeć na jakiejś realnej granicy Państwa. Pierwszą rzeczą musi być wytknięcie granic jednostek, czy one będą się nazywały ziemiami, województwami, czy inaczej.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Gdziekolwiek się dotknie tych ustaw zasadniczych, odnośnie do ustroju administracyjnego i odnośnie do samorządu, to odrazu czuje się brak idei przewodniej wskazującej organizację Państwa. Przecież każdy z panów wie, że skoro ma się gmach budować, to przedewszystkiem budowniczy się pyta: Jak ten gmach ma być pomyślany i jakim celom ma on służyć.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Głosy: Rząd powinien wiedzieć)</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Na różne pytania musi otrzymać odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">I proszę Panów, tak samo komisja konstytucyjna, jeżeli ma dojść do realnych wyników i skodyfikować projekt konstytucji, musi w Sejmie otrzymać pewne wskazówki, ażeby potem, jak nieraz bywało, rzeczy przyjętych w komisji nie zwracano napowrót do komisji i zmieniano wskazówki. Może być, naprzykład, że komisja oprze się na tem założeniu, że Sejm ma być dwuizbowy, a na plenum Sejmu ten wniosek przepadnie.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Deklaracja co znaczy? Deklaracja, to jest oświadczenie, zapowiedź, zobowiązanie, ale to nie jest konstytucja. To jest oświadczenie, w jakim kierunku ma pracować myśl tych wszystkich, którzy będą poszczególne ustawy na podstawie tej deklaracji opracowywać. Nic więcej.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Jeżeli chodzi o skodyfikowany projekt, to ten sam klub Narodowo-Ludowy mógł wziąć pierwszy lepszy projekt, jaki proponowano Rządowi, i wnieść do komisji do rozpatrzenia: Nie mogę zrozumieć tych względów formalnych, które dotąd wstrzymywały komisję konstytucyjną od opracowania konstytucji.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Wykonałem lojalnie rozporządzenie Pana Prezydenta Ministrów, ażeby, wobec tendencji, jaka się ujawniła w stosunku do ankiety, zwołanej przez Rząd, projekt przez nią opracowany odesłać bezzwłocznie do komisji konstytucyjnej. Gdy on się zjawił, okazało się, że znowu nie można o tej sprawie mówić.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Chodzi o to, ażeby nareszcie tę sprawę zacząć i skończyć; to nie może być przewlekane na całe miesiące. Sejm Ustawodawczy, nie mając jasnego obrazu, jaką ma być Polska, nie może nawet co do poszczególnych ustaw decydować, ażeby potem nie znaleźć się w sprzeczności sam z sobą. Bywają wypadki, że organizacje poszczególnych ministerstw są w Sejmie decydowane bez ujęcia ich w całość i potem okazuje się, że wyrwane były szczegóły z innego ministerstwa, do którego powinny były one należeć. Takie rzeczy muszą być w całości rozpatrywane i nie wyobrażam sobie, czy komisja dojdzie do konkretnych wyników, jeśli będzie ograniczać się w dyskusji nad deklaracją rządową wyłącznie do „nie”.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Trzeba wreszcie przejść do wyraźnego powiedzenia, czego się chce. P. Grabski zamiast dyskutować nad tem, czy ma być jedno czy dwuizbowy Sejm, czy jest słuszne wybieranie Naczelnika Rzeczypospolitej przez głosowanie powszechną, poszedł do krytyki rządu, jakby to było ekspose polityczne rządu w zakresie spraw bieżących.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Twierdzę jeszcze raz, że tutaj Rząd wykonał tylko polecenie komisji sejmowej, chcąc, ażeby nareszcie nie było żadnych powodów do uchylania się od rozpatrywania tej sprawy i rychłego jej załatwienia, bo na to oczy całego narodu polskiego są zwrócone na Sejm Ustawodawczy, ażeby dał podstawy ustawodawstwa i ustalił ustrój Rzeczypospolitej. Inna droga będzie drogą, prowadzącą do bezładu, jeśli poszczególne zagadnienia będą rozpatrywane niezależnie od tego głównego.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ja w życiu swojem może grzeszyłem frazesami, zdawałoby się, że na starość uwolniłem się od potęgi frazesów. Muszę jednak skonstatować, że tutaj, zarówno z lewej jak i z prawej strony całą uwagę zwrócono na stronę zewnętrzną; w pewnych bardzo dla mnie przykrych osobiście wykrzyknikach, Rząd, w którego skład mam zaszczyt wchodzić, jedni ogłosili za Rząd reakcyjny, drudzy niemal za komunistyczny, to znowu, że hańbi religię katolicką. Muszę powiedzieć, że tego inaczej nie mogę traktować, jak frazesy w zapale retorycznym.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Za mocno)</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Powiedziano, że Rząd mógł lepsze drogi wskazać, mianowicie przedłożyć Wysokiej Izbie podpisany przez siebie projekt ankiety. Ja sądzę, że nawet gdybyśmy tak zrobili, jeszcze wielu byłoby niezadowolonych w Izbie. Ten ustęp naprzykład, który wywołał namiętne wystąpienie przeciwko Rządowi, ustęp o kościele katolickim, jest w całości wzięty z projektu ankiety, w której zasiadali ludzie, których nie można posądzić o wrogie uczucia względem kościoła katolickiego. I te same osoby mogłyby być oskarżone o to, że pohańbiły kościół katolicki. To są rzeczy, które można cierpieć na polu, gdzie się odbywa wyłącznie tylko swada polemiczna, ale nie tam, gdzie chodzi o pozytywną wielką pracę dla dobra całego narodu.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Przyjdźmy do samego projektu, do jego pozytywnych twierdzeń. Jest jedno, zupełnie wyraźne twierdzenie, które mówi: władzą ustawodawczą — jest Sejm i to Sejm jednoizbowy.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Aczkolwiek nie jest powiedziane „jednoizbowy”, ale z całkowitej treści tych dwóch artykułów, które mówią o Sejmie i Naczelniku Rzeczypospolitej, wyraźne jest, że o żadnym innym Sejmie niema mowy, tylko o jednoizbowym.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Więc cała władza prawodawcza należy do narodu. Ja sądzę, że już w tym składzie Sejmu nieraz odczuwamy pewne pożałowanie, że zbyt pospiesznie sprawy nieraz załatwiał i czynił kroki, których potem żałował. I stąd zjawiła się potrzeba posiadania momentu rozwagi na chłodno, na zimno, żeby pod wpływem pierwszej lepszej depeszy lub odezwy na gorąco nie wy dawać rezolucji, których już po 24 godzinach gorzko żałować można, gdy będą ze szkodą dla Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Otóż proszę Panów, trzeba mieć czas żeby rozważyć i spojrzeć na swój krok z pewnego oddalenia i zdecydować, czy się nie pośpieszyliśmy, czy nie poddaliśmy się wrażeniu chwili. To jest zrobione w projekcie tej deklaracji. W ciągu 10 dni jest możność rozważenia uchwały przez ciało, złożone z ludzi odpowiednio do tego dobranych, nie poddających się żadnym czynnikom politycznym, aby mogli ocenić, czy tam niema coś takiego, co staje w sprzeczności z konstytucją, albo jest niezgodne z innemi ustawami.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ta instancja, że tak powiem, ostrzegawcza, instancja zimnej krwi, nie ma żadnej władzy, ona tylko może zakwestionować, ona niema prawa inicjatywy, ona może postawić do Naczelnika Rzeczypospol. wniosek, aby tej ustawy nie podpisywał, przesłał ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Po ponowiłem rozpatrzeniu Sejmu ustawa jest już ostatecznie decydowana.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Więc to nie jest druga Izba, to jest tylko ten moment przewagi dla skorygowania. To, co odczuwaliśmy my sami w Radzie Ministrów, ażeby przy Radzie ministrów było ciało wolne od tych trosk, szarego codziennego dnia, co w spokoju mogłoby rozważać projekty przez poszczególnych Ministrów przygotowane.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">To ciało w niczem nie wkracza w dziedzinę władzy prawodawczej narodu, jest czynnikiem, który ma, jak powiedziałem, być czynnikiem rozwagi, aby zbadać, czy czasem nie poddano się zbytniemu pośpiechowi w redagowaniu ustawy i nie przekroczono jakichkolwiek przepisów w myśl Konstytucji obowiązujących.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ja nie wyobrażam sobie, aby takie ciało mogło powstać drogą jakiegokolwiekbądź głosowania. To ciało powinno być powołane na podstawie przedstawienia odpowiednich korporacji uczonych, obeznanych doskonale z organizacją państwową. W pierwotnym projekcie był wymieniony nawet skład tej Straży praw: był przewidziany pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, który miał być w niej przewodniczącym, prezesowie wydziałów tego sądu, prezes prokuratorii generalnej, rektorzy uniwersytetów, dziekani wydziałów prawniczych i t. d, ażeby ukonstytuować gremium, gdzie będzie skupiona cała wiedza prawnicza i doświadczenie państwowe. Postanowiliśmy nie wdawać się w detale i odłożyć to do osobnej ustawy i wyczekać przedewszystkiem, jak ta sprawa zostanie przyjęta w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">W ten sam sposób także jest traktowana sprawa wytworzenia zwierzchniej władzy wykonawczej. Tu już w Wysokim Sejmie powiedziano, że chodzi o to, i to jest ta myśl, która tkwiła w wielkiej Konstytucji 3 maja, że władza w Polsce musi być silna, ażeby położyła kres bezładowi. To była myśl twórców Konstytucji 3 maja. Skorobyśmy uczynili stanowisko Naczelnika Rzeczypospolitej zależnem bezpośrednio od Sejmu, przez Sejm wybieranego i powołanego, to byłby bezwzględnie suwerenny tylko Sejm i nie wiem, czy ktokolwiek spokojnie z oddali na sprawę patrzący mógłby się zgodzić, ażeby to był normalny stan praworządnego Kraju.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Chodzi o to, ażeby była władza uposażona również w mandat od narodu, któraby mogła w momencie odpowiednim występować i reagować zgodnie z wymaganiami Konstytucji i w takich granicach, jakie jej będą przez Konstytucję przyznane. I to się nie podobało. Chciałbym, aby przy tych obradach było powiedziane, w jaki inny sposób ma ta zwierzchnia władza wykonawcza powstać.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Z wielką ciekawością słuchałem obrad, podkreślam, że dotąd przyzwyczailiśmy się mówić o tem, czego się nie chce, przyszedł jednak czas, kiedy każdy, z nas ma obowiązek mówić, czego on chce.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">W traktowaniu projektu rządowego zwrócono przeważnie uwagę na to, czego się nie chce, nie zdając sobie sprawy, że stoimy obecnie wobec twórczych zadań i musimy powiedzieć, czego my chcemy.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Sprawa ani na krok się nie posunie, jeżeli komisja nie będzie miała jasno powiedziane, czy Sejm ma być dwu czy jedno izbowy, i w jaki sposób ma powstać zwierzchnia władza wykonawcza.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Od tego zależy opracowanie całego projektu konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Słyszałem również tutaj zarzut, że Minister Spraw Wewnętrznych niemal zabija samorząd. Z jakich to powodów? Dlatego, że w projekcie niema wcale mowy o sejmikach wojewódzkich. Powiedziano tu, że rozwój samorządu zależy od tego, czy będzie wyższa jednostka samorządna, w rodzaju prowincji pruskiej.</u>
<u xml:id="u-9.49" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Odczytam tu zdanie Aschleja: „Życie prowincji pruskiej, jako obszaru samorządowego, jest bardzo słabe, w części ze względu na rozległość obszaru, w części z powodu systemu wyborczego”.</u>
<u xml:id="u-9.50" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">To mówi nie Minister Spraw Wewnętrznych, lecz znawca tej rzeczy.</u>
<u xml:id="u-9.51" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Dlaczego w części ze względu na rozległość obszaru? Jest faktem, że samorząd, opierający się na wspólności sąsiedzkiej i wspólności interesów lokalnych, traci te podstawy i cenne zalety, skoro obejmuje wielkie obszary.</u>
<u xml:id="u-9.52" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Zarówno doświadczenie Rosji, jak i Prus wskazuje, że samorząd rozwinięty na wielkich obszarach przestaje być samorządem. Weźmy przykład z Rosji. Samorząd gubernialny tam prawie wcale nie rozwinął się. nie wiążąc ludzi między sobą wspólnością interesów lokalnych, zamienił się w co? — W polityczne zebrania. Cała polityka Kadetów opierała się na ziemstwach gubernialnych.</u>
<u xml:id="u-9.53" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Nasz związek komunalny powiatowy w całości odpowiada wymaganiom dostatecznej liczby ludności i wielkości terenu dla wykonania tych zadań, które gdzieindziej podejmują związki wyższego rzędu. Mamy powiaty większe, niż niemieckie, pruskie i austriackie, i stanowią one doskonałą podstawę do rozwinięcia samorządu.</u>
<u xml:id="u-9.54" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Na dwóch posiedzeniach w ankiecie stwierdziłem, że większość członków ankiety zmierzała do tego, żeby samo rząd powiatowy zredukować do rad powiatowych, natomiast stworzyć sejmiki wojewódzkie, i jako główny argument przytaczali, że dopiero w tych wielkich sejmikach wojewódzkich znajdziemy siły inteligentne do prowadzenia samorządu. Ja sądzę, że pierwszy warunek rozwoju samorządu, to jest należyte wychowanie tych podstawowych samorządowych jednostek, jakimi są gminy i obywatele w gminach. Uważam, że samorząd należy budować od dołu i w projekcie opracowanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest na pierwszym planie gmina. Mam nadzieję, że za jakie 10 dni do laski marszałkowskiej zgłoszę ten projekt. Z kolei przyjdzie Związek powiatowy.</u>
<u xml:id="u-9.55" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">A jeżeli to nie wystarczy, to zamiast tworzenia trzeciej korporacji, komplikującej w dodatku niezmiernie podatkowość, uciążliwą dla ludności, można — i to już przewiduje ustawa, wydana przed zebraniem się Sejmu, powoływać do życia specjalne związki tych samorządów powiatowych, łatwiej zastosowalne do wytkniętych im celów, aniżeli ujmie z góry w ustawowe ramy sejmiki wojewódzkie, których żywotność jest wielkim znakiem zapytania.</u>
<u xml:id="u-9.56" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Następnie wypowiadano tutaj nieraz, że w tej deklaracji jest pewien ton kaznodziejski, że są rzeczy zupełnie zbędne. Wynika to również z tego, że oczekiwano skodyfikowanego projektu konstytucji a nie deklaracji. Istotnie są tu rzeczy pomieszane, w związku właśnie z przeznaczeniem tej deklaracji. Obok deklarowania wolności, coraz co krok jest przypominanie o jednem niezmiernie ważnem, a dziś często zapominanem uczuciu, uczuciu powinności. W tych czasach, jakie przeżywamy, coraz częściej trzeba to przypominać. Muszę skonstatować, że ta inercja przeszłości, to, żeśmy mieli dotąd do czynienia tylko z rządem obcym i traktowanie tego rządu i jego skarbu było zawsze jako rzeczy obcej, z której każdy powinien czerpać, nie zaciągając żadnych zobowiązań, ta inercja dotąd trwa i przejawia się zarówno na prawicy, jak i na lewicy.</u>
<u xml:id="u-9.57" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Trzeba także przypominać o tem, że mniejszość musi się poddać woli większości. Jeżeli wolność byśmy komentowali tak, jak w naiwnych mózgach nieraz ona się przedstawia, to nie byłoby pierwszego warunku niezbędnego dla rozwoju demokracji, nie byłoby zdolności do kompromisu. Ten projekt jest także wyrazem kompromisu. Zdolność do kompromisu jest cechą dojrzałej demokracji na całym świecie.</u>
<u xml:id="u-9.58" who="#komentarz">(Brawo, głosy: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-9.59" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Używano tutaj tego wyrazu jako coś kompromitującego, ale ja urażam, że zdolność do kompromisu powinna cechować każdego członka Rządu.</u>
<u xml:id="u-9.60" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-9.61" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Czy ten kompromis w projekcie odpowiada rzeczywiście naszemu. życiu, czy ten kompromis nie narusza elementarnych zasad demokratycznych, to już inna sprawa, to jest sprawa poprawienia, udoskonalenia, i bynajmniej Rząd nie łudzi się co do tego, że przedstawił projekt doskonały, bez zarzutu.</u>
<u xml:id="u-9.62" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ta sprawa musiała być prędko zdecydowana. Specjalnie Minister Spraw Wewnętrznych zwracał uwagę na to, że pracowaliśmy jako Rząd na to, żeby wzmocnić powagę tego Sejmu, otaczaliśmy największą troską naszą, żeby się ten Sejm zebrał, żeby powszechna uwaga narodu była na niego zwrócona i żeby nie mówiono, że Sejm zajmuje się drobnemi rzeczami, ale najistotniejszemi i najważniejszemu Żeby poszczególne ustawy się zjawiały, trzeba mieć przed sobą ustaloną strukturę Rzeczypospolitej z wyraźnym zakresem jej czynności.</u>
<u xml:id="u-9.63" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Przyznaję się szczerze, że nie mogę zrozumieć tego stanowiska i tego oburzenia, że Rząd tę deklarację wniósł. Sądziłem, że lojalne wykonanie obowiązku, na mnie włożonego, przyczyni się do przyspieszenia tej sprawy. Skorośmy jako Rząd to wykonali, to dalsze opóźnienie tej sprawy będzie już wyłącznie zależało od samego Sejmu. Już Rządu nie będzie można obwiniać, że on czyni przeszkodę do opracowania lub wydania Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-9.64" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Odnośnie kościoła katol., użyte tu były specjalnie dla mnie niezmiernie przykre słowa, jakobyśmy chcieli obrażać wiarę. Przytoczono ustęp z depeszy, któraby wskazywała niejako, że Rząd polski prześladuje kościół katolicki tak, jak za dawnych czasów. Lepiej może szczegółów, które wywołały tę depeszę, nie podawać. Każdy świadomy rzeczy nie może sobie wyobrazić, żeby w Polsce Kościół katolicki mógł podlegać jakimkolwiek bądź prześladowaniom. Wynikł ten konflikt z tego powodu również, że każdy patrzy na skarb Państwa Polskiego, jako na rzecz zupełnie obcą. Te żądanie najrozmaitsze, jakie się zjawiają przy różnych konfliktach, opierają się na założeniu, że skarb Państwa Polskiego zapełniony jest milionami, że każdy z niego ma tyle czerpać. I każdy minister, który będzie stał na straży tego skarbu i majątku Rzeczypospolitej ściśle i silnie, będzie uważany, że czegoś nie chce zrobić tylko dlatego, że nie chce zrobić. Ale obowiązkiem Rządu jest dbać o całość i dobro państwa i skrupulatne wydatkowanie funduszów skarbowych.</u>
<u xml:id="u-9.65" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Jakiekolwiek będą koleje tego projektu rządowego, jeszcze raz chcę podkreślić, że dla pomyślnego biegu pracy sejmowej komisji konstytucyjnej, nie można się ograniczyć w przemówieniach do tego, co się nie podoba, czego się nie chce, ale dać wskazówki wyraźne dla komisji konstytucyjnej, w jakim kierunku ma iść jej praca, wskazówki pozytywne, i wtenczas z tego istotny pożytek dla Rzeczypospolitej Polskiej wyniknie.</u>
<u xml:id="u-9.66" who="#komentarz">(Brawo).</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma p. Kiernik.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! O ile chodzi o stronę formalną przedłożonej Sejmowi Deklaracji Konstytucyjnej — to pan minister spraw wewnętrznych i rząd, który on reprezentuje, zdawałoby się, są w zupełnym porządku. Niema bowiem wątpliwości, że komisja konstytucyjna uchwaliła rezolucję wzywającą rząd do przedłożenia deklaracji konstytucyjnej, któraby obejmowała wyraźne zapatrywania rządu na zasady konstytucji. Ale merytorycznie i materialnie rząd i pan minister nie są w porządku, ponieważ merytorycznie i materialnie ta deklaracja jednak, naszem zdaniem, wcale nie daje wyrazu temu, cośmy w tej deklaracji mieć chcieli. Nie żądaliśmy i nie mogliśmy żądać, ażeby rząd przyszedł za dwa tygodnie z opracowanym i wykończonym projektem konstytucji, ale musimy żądać, aby rząd niedwuznacznie określił podstawy konstytucji, ażeby pod tym względem ani Sejm, ani komisją konstytucyjna nie pozostawała w wątpliwości, jakie stanowisko i kierunek pracom konstytucji rząd chciałby nadać. Rząd pod tym względem jak i wielu innymi nie chce się wypowiedzieć stanowczo. Jako przykład mogę wskazać, że gdy nam przedłożono elaborat ankiety w sprawie Konstytucji, na zapytanie, czy rząd projekt ten podejmuje i czy go bierze za swój, odpowiedział pan minister spraw wewnętrznych, że on pod tym projektem się nie podpisuje.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PKiernik">Nie jestem powołany, aby bronić tu komisji konstytucyjnej, bo od tego jest przewodniczący, muszę jednak stwierdzić, że wobec takiego stanowiska rząd, który doręcza komisji projekt Konstytucji, zawierający elaborat ankiety, ale nie przyznaje się do niego, uniemożliwia komisji konstytucyjnej pracę nad konstytucją, bo przez to samo stwierdza, że projekt ten, jest zupełnie prywatnym elaboratem, że rząd na niego wpływu nie miał i wziąć zań odpowiedzialności nie chce.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Deklaracja przedłożona wygląda na kokietowanie wszystkich stronnictw. Przypomina się stara panna, która chciałaby się każdemu przypodobać, ale ostatecznie nikomu się nie podoba. Znamienną cechą tej deklaracji jest, że to co przez jedną stronę może być przyjęte, jako dobre, to przez inną stronę może być podniesione jako zasadnicze zastrzeżenie przeciw niej, że zatem chęć rządu wyciągnięcia ręki do jednego stronnictwa musi się spotkać z odepchnięciem ręki przez inne stronnictwo.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PKiernik">Ja nie będę w tym kierunku wspominał o brakach, które już poprzedni mówcy podnieśli, a wspomnę tylko, że rząd z jednej strony stoi na gruncie jak najdalej idących postulatów katolickich, np. zapowiada konkordat ze Stolicą Apostolską, a z drugiej strony widzimy w niektórych postanowieniach, że rząd wybiega naprzeciw tych społecznie skrajnych prądów, które nawet nie są reprezentowane w tym Sejmie, skoro mówi o prawie własności, że własność indywidualna musi być ograniczona, kiedy zdaje się zaprzeczać prawu powszechnemu do własności. Mamy tu słaby odblask tych idei, które na szczęście nie przeniknęły jeszcze do tego Sejmu, idei komunistycznych, które w tem zdaniu mogłyby się dobrze mieścić, bo jeżeli kto mówi o powszechnem prawie do własności, to jest niedalekim od idei komunistycznej.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PKiernik">Jestem przekonany, że Rząd nasz i minister spraw wewnętrznych jest daleki od tych idei i powiedział to tylko dlatego, że do 14 dni trzeba było pośpiesznie rzecz tę napisać. Zdaje mi się nawet, że Rząd nasz byłby w kłopocie, gdyby mu chciano przypisać autorstwo tego projektu, i w tem może znaleźć usprawiedliwienie, że to była robota pośpieszna, za którą trudno jest Rządowi brać na siebie odpowiedzialność. Projekty, które równocześnie weszły do Sejmu, projekt rządowy i projekt stronnictwa „Wyzwolenia”, są tak od siebie niedalekie, że byłbym skłonny twierdzić, że były przez kalkę pisane razem, a tylko z powodu niedokładności odbitki wkradły się pewne różnice.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Ideą i intencją Rządu, kiedy pisał tę deklarację było zdaje się, jak wskazuje już język archaiczny, nawiązać do tradycji Konstytucji 3 maja. Ale jakkolwiek drogą i wielką pamiątką jest dla nas Konstytucja 3 maja, nie możemy zapominać, że od tej konstytucji dzieli nas półtora wieku, i że ideje i stosunki które ją natchnęły, zmieniły się, że podstawy i stosunki dzisiejszego bytu wymagają innego horyzontu i innego sposobu myślenia, oraz innego ujęcia kwestii. Chciałbym podkreślić także tę wadę zasadniczą deklaracji, że chociaż państwo nasze jest państwem nieprzemysłowem, państwem nawskroś rolniczem, w którem stan rolniczy stanowi przeważną większość, to jednak ten stan rolniczy nie znalazł w tej deklaracji rządowej żadnego zrozumienia dla swoich interesów i tych reform, jakie dziś się same przez się narzucają i jakim tu w Wysokim Sejmie wszystkie stronnictwa więcej lub mniej wybitny wyraz dały.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PKiernik">Przed 150 laty, kiedy tworzono Konstytucję 3 maja, podjęto, jak się współczesnym zdawało, rewolucyjne hasła i zasady, które istotnie na ówczesne czasy były przewrotem.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PKiernik">Przez 150 lat polska myśl polityczna skrępowana, zdana na łaskę i niełaskę wrogów naszych, nie mogła się rozminąć tak, ażeby stworzyć skarbnicę, któraby nam wystarczyła dzisiaj, ażeby w krótkim czasie uchwalić konstytucję.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PKiernik">Zdaje mi się, że zarzuty pana ministra spraw wewnętrznych pod adresem Sejmu rzucone, czy pewna aluzja,...</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Głosy: Żadna aluzja, zarzut wprost)</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PKiernik">... że i Sejm zawinił, bo nie mógł sam konstytucji opracować, idą za daleko i mijają się ze zrozumieniem tego stanu rzeczy, że nasz Sejm nie rozporządza skrystalizowanym już całokształtem podstawowych zasad, że nie znalazł skarbnicy myśli politycznej, w ten sposób rozwiniętej, żeby nam dała możność ujęcia natychmiast w ręce pracy konstytucyjnej. Zaczynamy od chaosu na gruzach nie tylko bytu materialnego, lecz na gruzach polskiej myśli politycznej. Nawiązać chcemy do tej idei, która była ideją naszych dziejów przedrozbiorowych, która była ideją przewodnią Konstytucji 3 maja, ale z uwzględnieniem półtorawiekowego postępu i zdobyczy nowożytnych, ludzkiego ducha.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PKiernik">Do tych idei przedrozbiorowych bezsprzecznie należy ideja wolności jednostki w tem znaczeniu, że jednostka musi mieć nieskrępowaną możność swojego rozwoju, ograniczoną tylko interesem państwa i całości; ideja wolności narodu w tem znaczeniu, że. ma on prawo do własnego niepodległego bytu przy poszanowaniu praw obcych narodów; dalej idea tolerancji, poszanowania różnic kulturalnych, religijnych i społecznych, która zawsze była cechą naszych dziejów przedrozbiorowych.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PKiernik">Czy te wszystkie idee należyty znalazły w tej deklaracji wyraz, w to ośmielę się wątpić.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PKiernik">Nie ulega żadnej kwestii, że dyskusja jaką tu prowadzimy, wyszła daleko poza ramy tego, co p. minister spraw wewnętrznych chciał w niej widzieć. Jednak, jeśli ta deklaracja weszła na porządek dzienny, należy ją omówić w ten sposób, ażeby z tej dyskusji wydobyć myśl kierującą i intencję całego Sejmu, któraby dla komisji konstytucyjnej w związku z deklaracją stała się podstawą do pracy twórczej nad konstytucją.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PKiernik">Dlatego, mojem zdaniem, ta dyskusja nie będzie jałową, bezprzedmiotową, ponieważ komisja konstytucyjna z tych wszystkich słów krytyki wyłoni to ziarno, wyłuska zdrową myśl narodu, myśl polityczną polską, która bez wątpienia znajdzie swój wyraz w opracowaniu samej konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Nie chciałbym powtarzać zarzutów, jakie już podnoszono. Chciałbym tylko podnieść pewne momenty, których może tu aj nie doceniono, a które pod względem pozytywnym narzucają się, ze stanowiska polityki polskiej.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PKiernik">Chciałbym przedewszystkiem zwrócić uwagę na stanowisko, jakie zajął p. Grabski na dzisiejszem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#PKiernik">Zarzucając stronnictwu, do którego mam zaszczyt należeć, że mówca nasz w swojem przemówieniu wyraził żądanie, ażeby podstawą ustroju Rzeczypospolitej Polskiej był Sejm jednoizbowy, p. Grabski był tego zdania, że rzucając hasło o jednoizbowość Sejmu nie określa się należycie charakteru konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PKiernik">Ja pozwolę sobie być innego zdania, mianowicie twierdzę, że kwestia, czy Sejm np. być jedno czy dwuizbowym, jest rdzeniem zagadnienia konstytucji, bo jeśli w tej kwestii dojdziemy do jednego zdania, wówczas praca nad konstytucją bezwarunkowo nie nastręczy wielu trudności.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#PKiernik">Czem jest Sejm? Ma on być wyrazem jedynowładztwa narodu i to nie jest należycie scharakteryzowane w deklaracji Rządu. Sejm jest wyrazem tego, co jest zgodne z ideałami naszych dziejów, że wszelkiem źródłem władzy jest naród cały, co uwidocznia się także w Konstytucji 3-go maja, która nawet królowi nie dała charakteru czynnika prawodawczego, nie dała tego, co mieli monarchowie nawet w 100 lat później w konstytucyjnych monarchiach. Konstytucja 3-go maja szła tak daleko, że nawet senat, który w konstytucji przyjęto, miał prawo tylko jednorazowego zawieszenia uchwał Izby poselskiej, a jeśli na następnej sesji Izba poselska uchwałę zawieszoną jeszcze raz ponowiła, senat nie ma prawa protestu.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#PKiernik">A więc, jeśli już przed laty 150-ciu twórcy Konstytucji 3-go ma a zapatrywali się w ten sposób na ustrój Rzeczypospolitej Polskiej, to zdaje się, że my po półtorawiekowem doświadczeniu, po doświadczeniach wojny, wobec prądów, które cały świat ogarnęły, wobec żądań ludu, który przyszedł do głosu, i w całym świecie zdobywa to, co mu się słusznie należy z tytułu praw przyrodzonych, nie możemy cofać się wstecz, i musimy przyjść do przekonania, że jeśli zasada jedynowładztwa narodu ma być przeprowadzona, to musimy stanąć na stanowisku Sejmu jednoizbowego.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#PKiernik">Dlatego zarzuty w tym kierunku przez p. Grabskiego podniesione musimy odrzucić jako nieuzasadnione.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#PKiernik">Chcę zaznaczyć, że Konstytucja 3-go maja także i w innym kierunku była jaśniejszą i szła może dalej niż deklaracja rządu. Konstytucja ta przewidywała, że w razie oporu króla, któryby nie chciał zwołać Sejmu w ustalonym terminie, ma prawo uczynić to marszałek poprzedniego Sejmu. Jeśli twórcy Konstytucji 3-go maja z przed 150 lat przewidzieli taki moment kolizji między królem a narodem, i przyznali narodowi prawo opanowania tej kolizji przez wyposażenia marszałka w atrybucję zwołania Sejmu, to zdaje się, że dzisiaj deklaracja, która tego momentu nie uwzględnia, jest cofaniem się wstecz wobec Konstytucji 3-go maja i nie może stanowić podstawy naszych prac konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#PKiernik">Muszę się także stanowczo zwrócić, przeciw zapatrywaniom, wyrażonym co dopiero tutaj przez pana ministra spraw wewnętrznych w sprawie ustroju Rzeczypospolitej pod względem administracyjnym. To co pan minister tu powiedział, jest teorią, która może jest oparta również na teorii, ale nie na doświadczeniu ani też na ideach przewodnich i tradycjach naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#PKiernik">Wiemy o tem bardzo dobrze, że tylko przy zupełnej decentralizacji a przy utrzymaniu zresztą silnego rządu, któryby działał za pośrednictwem władz drugiej instancji i władz administracyjnych pierwszej instancji — jedynie tą drogą rozwinąć może się w pełne bujne życie narodu całego. Znamy różnice kulturalne i społeczne, różnice warunków geograficznych i przyrodniczych, jakie zachodzą w poszczególnych, prowincjach i dzielnicach naszego państwa; wiemy dobrze, że tylko decentralizacja władz sądowych i zapewnienie szerokiego samorządu nie tylko gmin i powiatów, ale całych połaci kraju, różnych pod względem kultury i warunków ekonomicznych, może rozpętać te siły wrodzone, które będą w stanie rozwijać się i doprowadzić do rozkwitu nasze państwo.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#PKiernik">Dlatego z systemem centralizacji absolutnie nie mógłbym się zgodzić i stanowczo musimy żądać, aby w komisji konstytucyjnej deklaracja ta, która nie wiem czy będzie podstawą czy jedynie tylko inicjatywą do dalszej pracy, została zmienioną i opracowaną w tym duchu, że władze administracyjne drugiej instancji powinny bezwarunkowo przegradzać działalność powiatu od trzeciej instancji t j. ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#PKiernik">Jakie są skutki tego, że drugiej pośredniej instancji nie mamy, widzimy to dobrze na swojej skórze, i nikt nie może twierdzić, żeby to było dobre, żeby ministerstwo zarządzało przyszłem państwem polskiem, obejmującem kilkaset powiatów, bo na to się zanosi po zjednoczeniu wszystkich ziem — jako bezpośrednia instytucja dla władz powiatowych. Nie wyobrażam sobie, aby tego rodzaju organizacja administracji, któraby polegała na kierownictwie powiatów wprost przez centralę, to jest Warszawę, mogła funkcjonować należycie bez szkody dla rozwoju poszczególnych części naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#PKiernik">Dlatego w tym kierunku projekt wymaga stanowczej zmiany i poprawy.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#PKiernik">Nie mogę wyjść ze zdumienia, że Rząd w swojej deklaracji tak bardzo skąpo potraktował kwestię skarbu państwa Niezawodnie wpłynęła na to, okoliczność iż przyzwyczailiśmy się dziś lekko traktować kwestię skarbu, ponieważ obecnie zasadą skarbu jest drukować miesięcznie do stu milionów biletów w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej i w ten prosty sposób załatwiać potrzeby państwa.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#PKiernik">Dotychczas niestety widzimy, że pan minister skarbu, czy to jeden czy drugi, przychodzą do nas tylko z projektami pożyczek i pożyczek i wprowadzają zamieszanie i zamęt skoro jeden minister żąda zawieszenia ustawy przez poprzedniego ministra wprowadzonej, ale żaden z nich nie zdobył się na to ażeby, przyjść przed Sejm z pozytywnym programem reformy finansowej, z jakimkolwiek potrzeba programem podatkowym, któryby państwu zapewnił podstawę bytu.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#PKiernik">Pozwolą Szanowni Panowie, że wspomnę tu o t. zw. republice Poznańskiej i o tej Galicji, na którą z lekceważeniem się nieraz tutaj patrzy i ramionami wzrusza; tam przecież administracja finansowa istnieje i ciała administracyjne ściągają daninę od obywateli, którzy ją zresztą chętnie płacą, prowadzi się jaką taką normalną gospodarkę, pokrywając wydatki z podatków i z bieżących dochodów.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#PKiernik">Pożyczką i drukowaniem biletów w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej nie utrzyma i nie uzdrowi się finansów państwowych, ale przeciwnie, doprowadzi się je do katastrofy. Muszę wystąpić z całą stanowczością przeciw zapatrywaniom rządu, wyrażonym w 9 ustępie deklaracji, iż rząd ten będzie się starał unikać monopolów. Nie wiem dlaczego się ten ustęp tu aj znalazł, czy na żądanie pana ministra skarbu? Musimy zasadniczo przeciwko temu zaprotestować i wyrazić zdziwienie i ubolewanie, że p. minister skarbu pomija najważniejsze zadania skarbowe. Monopole dziś według nauki prawa skarbowego, doświadczenia finansowego i praktycznego, są jednym z najznakomitszych źródeł dochodów państwowych i należą do środków, które nikogo nie krzywdzą. P. minister, spraw wewnętrznych błędnie zestawia monopole z podatkami pośrednimi, chociaż te kwestie nie zawsze mają wiele wspólnego ze sobą. Monopole odnoszą się do organizacji sprzedaży pewnych towarów i zapewniają państwu znakomite dochody, a wyrywają z rąk spekulantów paskarzy handel artykułami najbardziej poszukiwanemi, przeważnie zbytkownemi jak tytoń i inne.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#PKiernik">I dlatego nie mogę zrozumieć tej polityki skarbowej, któraby miała na celu utrwalenie tego stanu rzeczy, który dziś istnieje. Nie będę mówił o innych brakach, o nieszczęśliwej stylizacji, wspomnę tylko o prawie obywatelstwa, które według deklaracji p. ministra przedstawia się w ten sposób, że dopiero od 21 roku życia, nabywa się obywatelstwo, a czem się jest przedtem, tego deklaracja nie mówi. Mielibyśmy do czynienia z jakąś przybłędą, istotą bezpaństwową, zanim, jak się rząd uroczyście wyraża, zostanie się dopuszczonym do obywatelstwa.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#PKiernik">W jaki sposób ta uroczystość będzie się odbywała, deklaracja nie wyjaśnia.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#komentarz">(Głos Postrzyżyny!)</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#PKiernik">Jest to przypuszczam przypomnienie nobilitacji z Konstytucji 3 maja, ale przypomnienie niewłaściwe. Konstytucja stała na stanowisku uszlachcenia, dlatego, że w narodzie istniał tylko jeden pełnoprawny stan szlachecki, przeto chcąc uobywatelnić chłopa czy mieszczanina, trzeba go było podnieść do stanu szlacheckiego. Dziś na szczęście tego rodzaju potrzeba nie. zachodzi, ponieważ wszyscy jesteśmy równymi obywatelami. Dla czego jednak rząd tak niejasno się wyraża? Prawdopodobnie chciał powiedzieć, że dopiero od 21 lat staje się każdy pełnoprawnym obywatelem. Ale przecież już przez samo urodzenie nabywa się prawo obywatelstwa.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#PKiernik">Ani słowa niema w projekcie o ochronie produkcji rolnej. Stan rolny, stan włościański, jest podstawową warstwą naszego narodu i rozwój jego egzystencji oraz warunki pracy po winny znaleźć zrozumienie u rządu i sprawa ustroju rolnego, opieki nad produkcją rolną winny znaleźć swój wyraz projektu Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#PKiernik">Tutaj ani słowa o tem nie znajdujemy, i dla tego musimy ten projekt uważać za zupełnie niedokładny, niedoskonały i jakby naprawdę robiony na kolanie.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#PKiernik">Nie odmawiam ministrowi spraw wewnętrznych jak najlepszych chęci, ale nie chciałbym tu użyć porównania, że dobremi chęciami piekło jest wybrukowane.</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#PKiernik">Zdaje mi się, że chociaż rząd przedsięwziął sobie tak skromne zadanie, ażeby dać inicjatywę i podnietę do pracy komisji konstytucyjnej, to jednak poszedł za blisko i nie opracował należycie nawet tego, co zamierzał; może dlatego, że chciał przestrzegać tego terminu 14 dniowego, który mu komisja konstytucyjna oznaczyła. Jest to bardzo chwalebne, że rząd liczył się z tym terminem i z tego powodu jestem dla niego z całem uznaniem, ale nie byłoby nieszczęścia, gdyby tydzień jeszcze nad tem się zastanowił, gdyby deklaracja wpłynęła o tydzień lub dwa później, ale była opracowana na tych za sadach, które Wysoki Sejm chciał w niej wyrazić.</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#PKiernik">Wspomnę, że ustęp deklaracji o sile zbrojnej państwowej, brzmi tak niejasno, że właściwie nie wiadomo, na jakim stoi stanowisku: Czy na stanowisku stworzenia armii polskiej, która już jest, i którą utrzymać dla obrony granic państwa musimy, czy też stoi na stanowisku smutnej pamięci pospolitego ruszenia lub milicji szwajcarskiej, która dotychczas u nas w Polsce tradycji nie miała.</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#PKiernik">Ośmieliłbym się twierdzić, że wogóle projekt ten okrąża właściwą istotę rzeczy, a nie stwierdza ani jednem zdaniem, jaki właściwie ustrój polityczny prawno-państwowy ma mieć nasze państwo. Powinno być kategorycznie wypowiedziane jako zasada, że państwo polskie stanowi rzeczpospolitą z wybieralnym Prezydentem czy Naczelnikiem Państwa. Tego kategorycznego zdania niema.</u>
<u xml:id="u-11.42" who="#PKiernik">A druga rzecz co do granic państwa i jego całości. Jakkolwiek nie można tu zejść do szczegółów ze względu na odbywającą się konferencję pokojową i na to, że dziś nie jesteśmy w stanie wiedzieć, jakie granice ojczyzna nasza mieć będzie, ale zasadniczo wyrażone być powinno, że państwo polskie stanowi całość nierozdzielną, niepodzielną, zjednoczoną rzeczpospolitą.</u>
<u xml:id="u-11.43" who="#PKiernik">Nie znajdujemy więc w tym projekcie konstytucyjnym tych zasadniczych momentów, które powinny w nim być ujęte. Nie znajdujemy w nim także najważniejszej gwarancji niezawisłości sądownictwa, o którem tu się mówi w taki sposób, że byłbym skłonny mniemać, że cofamy się do czasów pierwotnych, kiedy sądy odbywały się na wiecach i gromadnie, a opierały się na poczuciu prawa, a nie na prawach pisanych. Nie mówię tak dlatego, żeby mi specjalnie chodziło o sprawiedliwość paragrafową, ale rozumie się samo przez się, że poczucie sprawiedliwości musi znaleźć wyraz w należytej kodyfikacji praw. Ta kodyfikacja ma być źródłem udoskonalenia przyszłości, źródłem praw i wymagań sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-11.44" who="#PKiernik">Chciałem podnieść jeszcze ten punkt, że każda konstytucja jako gwarancja niezawisłości ciała ustawodawczego na pierwszym planie musi postawić nietykalność członków Izby przy systemie czy to jedno czy dwuizbowym I zdaje mi się, że ten brak zaakcentowania nietykalności posłów do Izby jest luką, którą podnieść należy.</u>
<u xml:id="u-11.45" who="#PKiernik">Brak jest w tym projekcie deklaracji stwierdzenia, jaką większością można konstytucyjne uchwały zmieniać. Bo niema wątpliwości, że konstytucja uchwalona zwykłą większością głosów przez pierwszy Sejm Konstytucyjny (nie tylko ustawodawczy, bo każdy sejm jest ustawodawczym), że konstytucja ta zmieniona być może w następnych latach jedynie tylko pewną kwalifikowaną większością, któraby nie dopuszczała do tego, żeby większość jednego lub dwóch głosów z posiedzenia na posiedzenie mogła zmieniać zasadnicze podstawy ustroju Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-11.46" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje napowrót przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-11.47" who="#PKiernik">Aby nie nużyć dalej uwagi Szanownych Posłów pragnę jeszcze tylko wskazać, że mam bardzo wiele wątpliwości, czy ta droga, którą nam wysoki Rząd wskazał odnośnie do kolizji pomiędzy Naczelnikiem Państwa a Sejmem, jest drogą szczęśliwą, i nie wywołałaby ewentualnie fatalnych następstw.</u>
<u xml:id="u-11.48" who="#PKiernik">Wiemy z ustępu o Naczelniku Państwa, Naczelniku Rzeczypospolitej, że zwołuje on Sejm i że w pewnych wypadkach na wniosek Rządu Sejm ten rozwiązuje. Z drugiej strony mamy powiedziane, że gdyby Naczelnik państwa Konstytucję naruszył, Sejm może przeprowadzić nowe wybory Naczelnika Państwa, czyli, że się tak wyrażę trywialnie: złapał Turek Tatarzyna, Tatarzyn go za łeb trzyma. Bo jeżeli, proszę Wysokiego Sejmu, nastąpi taka kolizja, wówczas Naczelnik Państwa i Sejm, będą się na wyścigi starali: Naczelnik rozwiązać Sejm, a Sejm obalić Naczelnika.</u>
<u xml:id="u-11.49" who="#PKiernik">Zdaje się, że rząd nie chciałby iść ta drogą, że należy obmyślić inny racjonalniejszy sposób zażegnywania konfliktów konstytucyjnych. Należy tak rzecz ująć, ażeby Sejm był istotnie wyrazem tej zasady, że jest on reprezentacją woli i władztwa całego.</u>
<u xml:id="u-11.50" who="#PKiernik">Kończąc moje przemówienie, chciałbym stwierdzić, że wcale nie chcę potępiać dobrych chęci rządu, i chociaż musimy powiedzieć, że ten projekt konstytucyjny nie stanie się ani ewangelią narodu, jak to jeden z mówców sobie życzył, ani katechizmem, ani 12 przykazaniami, w które ta deklaracja, jest ujęta, to z drugiej strony może ona jednak spełni to swoje zadanie, że da rzeczywiście inicjatywę do pracy ustawodawczej komisji. Jeżeli to gadanie spełni, to rząd jednak pewną zasługę mieć będzie, a nie chciałbym tej zasługi rządowi zupełnie odmawiać. Nie wystarcza jednak, że rząd wydobył z zabagnienia wóz pracy nad konstytucją; jest jego obowiązkiem wóz poprowadzić i za dalszy jego kierunek wziąć odpowiedzialność. Bo aczkolwiek Sejm jest suwerennym, jak się ogłosił, aczkolwiek Sejm jest źródłem władzy ustawodawczej, to za kierownictwo pracy politycznej polskiej jest odpowiedzialny rząd i przed Sejmem i przed narodem i rząd powinien być tej polityki kierownikiem, a nie tylko inicjatorem więc jeżeli Rząd zwracał się do Sejmu z apelem, żeby Sejm zabrał się do pracy nad konstytucją, to muszę ten apel odwrócić do rządu, ażeby rząd wziął się na serio do pracy i pomógł pracę konstytucji skierować na właściwe tory.</u>
<u xml:id="u-11.51" who="#PKiernik">Ażeby się to stało, powinien iść rząd ręka w rękę z komisją konstytucyjną, powinien brać udział w tej pracy, a wtedy stworzy się przy wspólnej pracy Sejmu i Rządu wielkie dzieło Konstytucji Rzeczypospolitej na pożytek narodu i jego chwałę.</u>
<u xml:id="u-11.52" who="#komentarz">(Brawo).</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PGłąbiński">Wysoka Izbo! Nie mam zamiaru mówić merytorycznie o konstytucji, uczynili to już bowiem inni mówcy związku, do którego mam zaszczyt należeć. Jeżeli zabieram tu głos, to tylko z powodu przemówienia pana ministra spraw wewnętrznych, z powodu zarzutów, jakie z ust jego słyszałem i które zwrócone są częścią przeciw klubowi do którego należę, częścią przeciwko wysokiemu Sejmowi; a co jeszcze ważniejsze, z powodu zupełnie błędnego stanowiska, jakie on zajął w stosunku do Sejmu, a w szczególności z powodu zupełnego braku zrozumienia, jakie stanowisko powinien zajmować rząd, a co jest zadaniem Sejmu w stosunku do rządu, w stosunku do konstytucji i innych projektów ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PGłąbiński">A więc najpierw, o ile chodzi o stanowisko pana ministra spraw wewnętrznych, o jego zarzuty przeciw Sejmowi i przeciw klubowi, do którego należę, to muszę stwierdzić, że według naszego przekonania i według stanowiska, jakie mój klub a równocześnie i komisja konstytucyjna od samego początku prac swoich zajmowały, obowiązkiem rządu było wnieść do Sejmu projekt zawierający wszystkie zasadnicze postanowienia konstytucyjne.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PGłąbiński">Takie stanowisko zajmowała komisja konstytucyjna, i gdyby rząd był tylko raz powiedział, że temu obowiązkowi zadość nie uczyni, tobyśmy się postarali o to, żeby wnieść projekt konstytucyjny z naszej strony. Tymczasem rząd oświadczył, że projekt wniesie, że pracuje nad nim ankieta, że po ukończeniu prac ankiety projekt rządu będzie wniesiony. Tylko to było przyczyną, żeśmy się wstrzymali od wniesienia naszego projektu klubowego.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PGłąbiński">Bo daleko łatwiej jest dla komisji konstytucyjnej i Wysokiego Sejmu pracować na podstawie projektu jaki Rząd wniesie, na podstawie projektów poszczególnych klubów, gdyż wówczas i inne kluby mają takie samo prawo do wniesienia swoich projektów i to musiałoby utrudnić nasze prace.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PGłąbiński">Tymczasem już przed samemi świętami dowiedzieliśmy się od rządu, że jakkolwiek ów projekt tak długo zapowiadany został nareszcie przez ankietę opracowany i dostał się do komisji konstytucyjnej, to jednak rząd nie uważał tego projektu za swój i na jego podstawie nie myśli wchodzić z nami w dyskusję, a więc właściwie nie uznaje tego projektu za projekt rządowy, za który byłby odpowiedzialny. Kiedyśmy pana ministra spraw wewnętrznych zapytali o powód, odpowiedział, że wionie rządu są zasadnicze różnice zapatrywań i że wskutek tego rząd ani tego projektu, ani innego nie jest wstanie wnieść do Izby. Dodał jednak pan minister spraw wewnętrznych, że co najwyżej mógłby nam przyrzec, że wniesie do Sejmu jakąś deklarację konstytucyjną. Sądziliśmy, że będzie ona zawierała przynajmniej pewne zasadnicze punkty, które są zazwyczaj sporne, jak kwestia jednoizbowości czy dwuizbowości, ażeby Sejm mógł co do nich przynajmniej wyrazić swe zapatrywanie i na tej za sadzie poruczyć rządowi opracowanie projektu konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PGłąbiński">Tak się rzeczy miały przed świętami, dlatego muszę odeprzeć jako zupełnie niesłuszny i niesprawiedliwy zarzut jakoby Sejm był winien temu, że dotychczas projektu konstytucyjnego niema. Nie Sejm, tylko wyłącznie Rząd jest temu winien. Bo Rząd wiedział dokładnie, że gdyby nam oświadczył, że projektu nie wniesie, to byśmy sami ten projekt byli wnieśli.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PGłąbiński">Oczywiście Rząd nie może od nas żądać, ażebyśmy podpisali projekt opracowany przez ankietę. Wprawdzie jeden z panów ministrów powiedział, że najlepiej będzie podpisać ten projekt i że będzie on podstawą do dyskusji. Ale każde stronnictwo ma swoje zapatrywania, których nie może się wyrzec i każde może swój niemy projekt konstytucyjny opracować, dlaczegóż więc miałby podpisywać taki projekt, którego wielu postanowień nie aprobuje?</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PGłąbiński">Deklaracja mniemana przez rząd wszystkich zawiodła: bo nie jest ani projektem konstytucji, ani deklaracją, któraby zasadnicze punkty konstytucji obejmowała i rozwiązywała. Myśmy się spodziewali, że w deklaracji otrzymamy przynajmniej już punkty zasadnicze, nad któremi będziemy mogli rozprawiać i przyjść do decyzji. Tymczasem deklaracja ma rozmaite rozdziały obejmujące wprawdzie całość konstytucji, ale wszystkie te rozdziały są opracowane w sposób powierzchowny, a niektóre w sposób wprost naiwny i na ich podstawie komisja nie będzie mogła pracować. Rząd nie podaje wcale zasadniczych kwestii spornych, tylko za pomocą frazesów retorycznych podaje nam rozmaite rzeczy, które mogą należeć do konstytucji, albo nie należeć, ale niema tu postanowień takich, które zasadniczemi być powinny.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PGłąbiński">Już szanowny przedmówca zwrócił uwagę na rozdział o skarbie. Ja nie chcę merytorycznie wchodzić w dyskusję, ale muszę dotknąć tych rzeczy. Jestem pewny, że p. minister skarbu tego rozdziału nie czytał. Bo przecież jest to tak naiwny rozdział, tak naiwne są tam uwagi, że n. p. podatki pośrednie nie powinny istnieć. Kto jest obeznany z literaturą skarbowości, uzna, że jest to ustęp wyjęty z jakiegoś pisarza z końca 18 lub początku 19 wieku, kiedy był strach przed podatkami pośredniemi i kiedy sądzono, że tylko podatki bezpośrednie będą mogły być podstawą skarbowości. Stosunki się zmieniły, skarbowość opiera się obecnie na innych zasadach. I tego rodzaju rzeczy rząd podaje w swojej deklaracji, jako podstawę dla przyszłego urządzenia skarbu! Lepiej było pominąć tę kwestię, jeżeli p. minister nie miał czasu tych rzeczy rozpatrywać. Można to było pominąć, gdyż nie jest to taka kwestia, żeby w tych kilku zasadniczych punktach musiała się mieścić, natomiast trzeba było podać to, co powinno być uchwalone, jako wstęp do zasad Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PGłąbiński">Jestem jednak wdzięczny szanowne mu panu ministrowi, że stwierdził, że rzeczywiście klub Ludowo Narodowy domagał się. tej konstytucji, ponieważ czytałem w niektórych pismach, nawet uchodzących za bardzo poważne, że członkowie Klubu Ludowo-Narodowego w Komisji konstytucyjnej byli przeciwni uchwaleniu Konstytucji i prowadzili nawet obstrukcję przeciw niej. My wnieśliśmy wtedy projekt zasadniczy, odnoszący się do ustroju władz, ale komisja uchwaliła, że będzie on -traktowany dopiero razem z projektem rządowym.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PGłąbiński">To jest zatem jedna przyczyna, dla której uważałem za obowiązek imieniem mojego klubu zabrać tutaj głos, a następnie jest jeszcze druga przyczyna ważniejsza. Oto z przemówienia pana ministra spraw wewnętrznych widzimy, że istotnie rząd nie rozumie dokładnie, jakie jest jego stanowisko w stosunku do Sejmu i do ustaw, jakie się tutaj uchwala. Z tego, co mówił pan minister spraw wewnętrznych można wnioskować, że rząd uważa się nie tylko za wykonawcę uchwał sejmowych, ale zarazem wszystkie swoje kroki musi stosować do wskazówek i do instrukcji, jakie wpierw od Sejmu otrzyma. Mówił następnie tutaj o poczuciu powinności, o tem, że słyszał rozmaite frazesy retoryczne w Sejmie, ale nie słyszał dokładnych wskazówek, co ma robić.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PGłąbiński">To zapatrywanie jest całkiem mylne. Sejm jest to ciało uchwalające i zarazem ciało kontrolujące. Są w niektórych konstytucjach postanowienia, że Sejm nie ma nawet prawa inicjatywy, że Sejmowi nie wolno stawiać wniosków, co oczywiście uznaję za niesłuszne, ale stwierdzam, że są i takie usta wy. Inicjatywa, należy do Rządu, Rząd powinien ogarniać całość potrzeb państwa i narodu i powinien się do tego stosować Rządu zadaniem i obowiązkiem jest wychodzić z inicjatywą we wszystkich sprawach, nie czekać na inicjatywę Sejmu, lecz samemu dawać inicjatywę. Naturalnie, że jeżeli Rząd ma dawać inicjatywę; to powinien wiedzieć, jak ma rządzić. Każdy Rząd wydaje sobie świadectwo ubóstwa, jeżeli nie wie, jak ma opracować ten łubów projekt i musi się dopiero od Sejmu dowiadywać, jakie są jego życzenia. Jest obowiązkiem Rządu wiedzieć, czego chce Sejm. Może Sejm ma inną wolę, może odrzuci propozycję Rządu, ale i Rząd musi też mieć swoją wolę i starać się tę swoją wolę w reprezentancji narodu przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PGłąbiński">Rząd nie powinien się powoływać na to, że jest obowiązkiem Sejmu wychodzić z inicjatywą, przeciwnie Sejm ma prawo żądać inicjatywy od Rządu, inaczej, niema mowy o tem, żeby ustawodawstwo było jednolite i zupełne, bo Sejm może wychodzić z inicjatywą i wychodzi bardzo często z inicjatywą, ale nie ma możności ogarniać wszystkich spraw państwa. Wnioski Sejmu mogą być jednostronne, podczas kiedy inne dziedziny zostałyby odłogiem i były zaniedbane. Ale czuwanie nad całością jest właśnie obowiązkiem Rządu i te wszystkie zarzuty, jakie słyszeliśmy od pana ministra spraw wewnętrznych co do odpowiedzialności, co do poczucia obowiązku, co do tego, że powinno się wiedzieć czego się chce, co do frazesów retorycznych, odnoszą się chyba do Rządu a nie do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#PGłąbiński">Rząd, w ten sposób tutaj argumentując, sam przeciwko sobie wytaczał zarzuty i to bardzo ciężkie. Muszę to stwierdzić tem więcej, że już słyszałem, że nawet organy podwładne Rządowi w ten sposób pojmują stanowisko Sejmu i komisji sejmowych. Wiemy, że są organy rządowe, które źle funkcjonują, że są wielkie braki aprowizacyjne, że jest łapownictwo, że są rozmaite inne nadużycia. Odpowiadają, że temu Sejm winien, winne komisje sejmowe, idźcie do Sejmu upomnieć się, oni są winni. A przecież to nie oni winni, lecz Rząd.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#PGłąbiński">Ten Sejm ujawnia więcej inicjatywy niż inne reprezentacje narodowe. Nie znam reprezentacji, któraby w tak krótkim czasie tyle wniosków postawiła, a nawet tyle uchwał powzięła. Przecież mnóstwo wniosków wyszło z inicjatywy prywatnej i mnóstwo uchwalono. Ale te wszystkie uchwały nie powinny wyręczać Rządu i nie usuwają obowiązku Rządu przychodzenia z inicjatywą. Dlatego pragnę, ażeby szczególnie pod tym względem zmieniły się zapatrywania i stanowisko Rządu. Niech Rząd pamięta o tem, iż na każdem polu publicznem ma obowiązek ogarniać całość potrzeb i w imię całości potrzeb zgłaszać projekty ustaw tudzież zaznaczać: bronić swego stanowiska i swoich zapatrywań wobec odmiennych wniosków i żądań poselskich, naszą zaś rzeczą jest te projekty ustaw brać pod obrady i ostatecznie o nich rozstrzygać.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#PGłąbiński">Miałem sposobność mówić raz o budżecie, ale i dziś muszę znów kilka słów o nim wspomnieć, bo widzę tu zupełny brak zrozumienia obowiązku po stronie rządu. Rząd gospodaruje, szafuje pieniędzmi, a minister spraw wewnętrznych mówi znowu dzisiaj, że my uchwalamy rozmaite wydatki. A przecież rząd od samego początku obowiązany był przedstawić nam projekt budżetu i zdawać nam sprawę z tych wydatków, które wychodzą poza budżet, które nie były uchwalone, a które rząd sam uchwalił.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#PGłąbiński">Musimy przypuszczać, że rząd gospodaruje na podstawie jakiegoś budżetu, że każde ministerstwo ma kredyt i w jego ramach gospodaruje. Gdyby było inaczej, to musielibyśmy załamać ręce nad tą gospodarką. Tymczasem dowiadujemy się, że robi się wydatki bardzo duże, nawet milionowe, a rząd nas o tem nie zawiadamia. Mogą być wydatki pilne, gwałtowne i wtedy rząd może je na własną odpowiedzialność poczynić, ale jest jego obowiązkiem przyjść potem do Sejmu i powiedzieć: oto uczyniliśmy taki a taki wydatek i prosimy o zatwierdzenie go. My o tem wszystkiem nic nie wiemy.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#PGłąbiński">Chcąc gospodarować jako tako, Sejm wnosi wnioski z własnej inicjatywy. Gdy widzimy, że są pieniądze potrzebne na szkoły, to żądamy pieniędzy na szkołę, jeśli na uniwersytet to na uniwersytet. Ale Sejm nic nie wie, co rząd myśli o tem, czy ma jakie projekty czy nie, bo rząd niczego nam nie przedłożył. Jest rzeczą konieczną, ażeby pod tym względem nastąpiła zasadnicza zmiana w zapatrywaniach i postanowieniach rządu. My sobie rządu polskiego nie możemy w ten sposób wyobrażać, żeby on się uważał za rząd absolutny, któremu wolno wszystko czynić, żeby Izba była tylko do uchwalania wniosków i żeby zależało tylko od rządu, czy wykona te uchwały, czy nie. Najmniejszy wydatek, wykraczający poza budżet, musi być podany do wiadomości Izby, a my jednak wogóle nie mamy możności mówienia o budżecie i o gospodarce skarbowej.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#PGłąbiński">Tyle zatem tylko słów miałem poświęcić i ej sprawie.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#PGłąbiński">Jeśli ze strony mojego klubu wypowiedziano ostre i stanowcze słowa krytyki, to było to następstwem niezadowolenia, że straciliśmy tyle czasu i dostaliśmy projekt, który się nie nadaje do traktowania, że musimy zacząć od początku. Trzeba będzie z inicjatywy poselskiej wnieść jakiś inny projekt i na podstawie tego projektu dojść do jakiegoś wyniku.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#komentarz">(Głosy: Racja!)</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#PGłąbiński">Kończę życzeniem, ażeby ta dyskusja stała się początkiem innego zupełnie zrozumienia obowiązków u Rządu i innego traktowania przez Rząd Sejmu i ustaw sejmowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Perl.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PPerl">Wysoki Sejmie. Pan poseł Grabski mówił tutaj jak zawiedziony kochanek, który stracił ufność do rządu. Rozumiemy to uczucie, stoimy jednak na całkiem innem stanowisku. Myśmy nigdy nie wyrażali ufności temu rządowi, ufności, którą prawica wyrażała dość często pośrednio i bezpośrednio. My jesteśmy tem, czem byliśmy od początku, zasadniczą opozycją, która występowała przeciwko temu rządowi nie z tego stanowiska, z jakiego występuje prawica. Nie ze stanowiska „Ote toi, que je my mette” (Ustąp, abym ja tam zasiadł), ale ze stanowiska zasadniczego.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PPerl">Lecz, jeżeli p. poseł Grabski pouczał tutaj rząd i sejm o konstytucji, to muszę wyrazić zdziwienie, że p. Grabski popełnił sam dziwoląg konstytucyjny, mianowicie wyrażał zaufanie premierowi, prezesowi gabinetu, a zarazem całkowitą nieufność gabinetowi. Prawdopodobnie chce, ażeby pan Paderewski został bez tego gabinetu, którego jest głową. Nie rozumiem z jakiej konstytucji to jest wzięte.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PPerl">Następnie, kiedy istotnie zostało popełnione przestępstwo konstytucyjne, kiedy rząd nie wykonał ustawy w sprawie stemplowania znaków pieniężnych i pożyczki przymusowej, kiedy tę ustawę zlekceważył i zaniechał tego, co Sejm nakazał, to wtedy prawica nie wystąpiła z oskarżeniem konstytucyjnem, nie powoływała się na zasady konstytucyjne, nie wyrażała nieufności rządowi.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PPerl">Myśmy nieraz wyrażali nieufność temu rządowi z powodu jego czynów, z powodu jego polityki, ale projekt, który on wniósł, projekt bardzo wadliwy, projekt przeciwko któremu występujemy z całą stanowczością, jest tylko projektem.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PPerl">Prawica wybrała dziwną sposobność do wyrażenia nieufności — widocznie chodzi tu o zasadę „ustąp, abym ja zajął twoje miejsce”. Konferencja pokojowa zbliża się do końca i może z Paryża przyjadą nowi kandydaci, może to są pierwsze jaskółki, zwiastujące nowy gabinet.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PPerl">Przejdę teraz do rzeczy. Jest rzeczą charakterystyczną; że to wypracowanie, które nam rząd przedłożył nie ma tytułu. Jest to powieść bez tytułu. Rzeczywiście czem jest to wypracowanie?. Deklaracją konstytucyjną, jak się to pospolicie nazywa, ale przecież deklaracja konstytucyjna ma znaczenie tylko jako wstęp do konstytucji, jako przedsionek do niej. Ale jest to nie tylko deklaracja konstytucyjna, bo z nią pomieszane są rozmaite przepisy szczegółowe konstytucyjne, które jednakże grzeszą ogromną niejasnością, ogromną bałamutnością, a więc mijają się z celem każdej ustawy, a tembardziej z celem ustawy głównej czyli konstytucji.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PPerl">Następnie chcę zwrócić uwagę jeszcze na jedno. Gzem jest ta konstytucja? Czy to jest konstytucja tylko tymczasowa, czy też konstytucja stała i całkowita?</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PPerl">Rząd powiedział w tem wypracowaniu, w tej powieści bez tytułu, że jest nienaruszalna, ale chyba nie ma pretensji do tego, aby była konstytucją całkowitą, a jeżeli nią nie jest, to musi być wyraźnie powiedziane.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PPerl">Ta powieść bez tytułu, którą rząd nam przedłożył, ma tę samą wadę, którą ma większość polskich powieści: jest źle zbudowana. Sądzę, że przedewszystkiem powinniśmy zwrócić uwagę na to, że komisja powinna oddzielić część wstępną konstytucji, zasady konstytucji, od części szczegółowej, od tych ścisłych przepisów konstytucyjnych, które nie mogą się rozpływać w mgławicy ogólników i frazesów, a tembardziej morałów, wziętych ze wzorów kaligraficznych dla dzieci.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PPerl">Boć na cóż jest potrzebna konstytucja? Potrzebna sejmowi jest na to, ażeby sam sobie zakreślił ramy, w których będzie się odbywała jego działalność prawodawcza, ażeby umiał oddzielić co będzie ustawą główną, a co ustawą zwykłą, potrzebna jest rządowi na to, ażeby znał granice swojej kompetencji, potrzebna jest obywatelom, aby wiedzieli jakie prawa im przysługują i jakie obowiązki względem państwa wykonywać mają. Ale temu praktycznemu celowi, któremu każda konstytucja służy, ten projekt konstytucji bynajmniej zadość nie czyni. Dam tu tylko kilka przykładów, z tej wielkiej ilości, którąby tu można było przytoczyć. Przykładem bałamutności i nieścisłości, któryby tylko utrudniał, a nie ułatwiał ustawodawstwo, jest określenie obywatelstwa polskiego, sprawa poruszona już w prasie i tutaj przez posła Kiernika. Jest to sprawa kapitalnego znaczenia, to zagadnienie, kto jest obywatelem państwa polskiego i ścisłe sformułowanie tego jest konieczne, aby prawodawca następnie nie stanął wobec dziwolągu, który musi zmienić i usunąć, ażeby szczegółową ustawę o obywatelstwie i jego nabywaniu móc przyjąć.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PPerl">A drugi przykład — pominięcie rzeczy ogromnie ważnej. Powiedziane jest, że konstytucja może być zmieniona sposobem przepisanym przez prawo, ale nie powiedziano jak zmienić tę konstytucję. Rzecz elementarna, która się musi w każdej konstytucji znajdować. Powiedziane jest również, że Sejm może ministrów postawić w stan oskarżenia, ale nie powiedziano, kto ma ministrów sądzić. Pod tym względem projekt naśladuje konstytucję dawnego państwa niemieckiego, która również znała oskarżenie ministrów, ale przez tyle dziesiątków lat swego istnienia, nie powiedziała, kto ma tych ministrów sądzić. Jest to wielka luka w tym projekcie.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PPerl">Wreszcie dam przykład sprzeczności. Powiedziane jest, że wyobrażeniem wszechwładzy jest sejm, że sejm jest władzą prawodawczą, tymczasem w rozdziale o naczelniku państwa powiedziano: Najwyższą pieczę nad ustawami oddaje naród Naczelnikowi Rzeczy pospolitej. Zachodzi tedy pytanie, czy sejm ma najwyższą władzę prawodawczą, czy naczelnik państwa. Są to dwa sprzeczne sformułowania, które w praktyce prowadziłyby do bardzo złych skutków i do sprzecznych komentarzy.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PPerl">Przejdę teraz do innych rzeczy szczegółowych. Ten projekt jest namaszczony kilku kroplami społecznego oleju, niestety jednak wiemy, że produkty w dzisiejszych czasach są zwykłym ersatzem (oszwabią) i tutaj widzimy tylko ersatz tego społecznego oleju, tembardziej, że ten ersatz rządowy jest przeróbką „ersatzu” z projektu ludowców. Jest to rozcieńczenie tego drobnomieszczańskiego radykalizmu, którym odznacza się projekt ludowy. Powiedziano w tym projekcie o powszechnem prawie do własności. Projekt ludowców mówi: Powszechne prawo do własności narzędzi pracy. Powszechne prawo do własności jest to albo ogólnik nic nie mówiący, bo mówiący tylko to, że każdy człowiek ma prawo do pewnych rzeczy, a każdy człowiek, aby żyć, musi mieć pewną ilość rzeczy na własność. Jeżeli zaś ma to znaczyć, że każdy ma prawo do własności prywatnej środków pracy, to jest to utopja drobnomieszczańska.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#PPerl">Dziś może być mowa tylko o powszechnym prawie do udziału w zbiorowej własności; dziś może być mowa tylko o powszechnym prawie do korzystania z owoców pracy bez oddawania części tych owoców ludziom niepracującym, którzy czerpią te zyski jedynie na podstawie swojej własności. Nie możemy wprowadzać wobec dzisiejszego życia gospodarczego tego rodzaju utopji drobnomieszczańskich, które i na wsi, pomimo indywidualistycznych projektów rozwijanych tutaj nie ostoją się.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#PPerl">Musimy uznać ten czynnik zbiorowości i musimy uznać to, że własność prywatna wielka musi być unarodowiona, a drobna musi podlegać kontroli społecznej.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#PPerl">Społeczeństwo suwerenne w dziedzinie politycznej, powinno stopniowo objąć taką suwerennością również dziedziną społeczną.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#PPerl">Tego czynnika zbiorowości, tego czynnika państwa narodu, jako suwerennego czynnika życia społecznego i ekonomicznego nie widzimy w projekcie ludowców i nie widzimy tymbardziej w projekcie rządowym.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#PPerl">Ale przejdźmy do konkretnych rzeczy w dziedzinie robotniczej. Cóż tu jest powiedziane?</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#PPerl">Jest przytoczona zasada, przyjęta przez komisję międzynarodową ochrony pracy przy konferencji pokojowej paryskiej zasada bardzo piękna: pracą nie może być przyrównana do towaru ani do przedmiotu handlu. Bardzo słuszne. Ale to jest zasada tylko negatywna; trzeba ją uzupełni. Jeśli praca nie może być towarem ani przedmiotem handlu, to w takim razie czem ona ma być?</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#PPerl">I tu zabrakło rządowi odwagi sformułować czem ma być praca i czem ma być pracownik? Jeśli praca nie może być towarem ani przedmiotem handlu, w takim razie pracownik musi być funkcjonariuszem społecznym, pracującym dla ogółu i w owocach zbiorowej pracy biorącym udział.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#PPerl">Trzeba dać to pozytywne uzupełnienie i wskazać tę zmianę, do której dąży nasze życie społeczne. Jeśli jednak ta zasada negatywna jest wzięta z uchwal międzynarodowej komisji pracy, to pytam się, dlaczego rząd nie miał odwagi przyjąć drugiej zasady, która owa konferencja przyjęła, mianowicie: wyraźnie powiedzieć, że chodzi o skrócenie dnia roboczego do 8-miu godzin jako maksymum.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#PPerl">Przecież to jest przyjęte na całym niemal świecie, dziś i nas obowiązuje dekret wydany przez tymczasowy rząd ludowy o 8-mio godzinnym dniu roboczym i żadna siła nie będzie w stanie tego dekretu cofnąć. Rząd nie miał odwagi powiedzieć: 8-mio godzinny dzień roboczy jako maksymum, tylko użył tego nic nie mówiącego zwrotu: skrócenie dnia roboczego. Wspomniano w projekcie o spoczynku niedzielnym, rzeczy, która obowiązuje w dotychczasowem prawodawstwie rosyjskiem, niemieckiem i austriackiem.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#PPerl">Ale natomiast jest pewna rzecz charakterystyczna, że wymieniając rozmaite ubezpieczenia społeczne, rząd zapomniał o najłatwiejszem stosunkowo do przeprowadzenia, o najelementarniejszem ubezpieczeniu, o ubezpieczeniu od chorób, o kasach chorych. Nie wiem, czyj to wpływ się odbił, zapewne wpływ pana ministra zdrowia publicznego, który prowadzi kampanię przeciwko dekretowi o kasach chorych. W tym projekcie nie jest wymienione ubezpieczenie chorych, jest to bardzo znamienne przeoczenie. Następnie niema nic o związkach zawodowych i ich wolności, niema nic o wolności strajków, powiedziane jest natomiast, że zatargi między przedsiębiorcami a robotnikami rozstrzygane będą przez sądy rozjemcze. Ale te sądy rozjemcze nie mogą być sądami przymusowymi, nie mogą odbierać robotnikom prawa strajku, bo gdyby to prawo zostało odebrane, to wtedy cala klasa robotnicza, bez względu na przekonania i kierunki, jak jeden mąż wystąpiłaby przeciwko temu To byłoby niewolnictwem klasy robotniczej. Jest to charakterystyczne, że tam, gdzie się mówi o prawach robotników pominięte zostało prawo robotników do strajku, pominięte zostały związki zawodowe. Nie chodzi o to, ażeby w konstytucji prawa robotników były wymieniane szczegółowo, ale chodzi o to, ażeby były pewne ogólne zasady. A więc po pierwsze ochrona pracy i ubezpieczenia społeczne, po drugie — prawo robotników do walki o swoje interesy, po trzecie — wreszcie, jako proklamacja nowych czasów i nowych zjawisk w życiu społecznem, przyjęcie zasady, że pracownik winien być funkcjonariuszem społecznym, a nie obiektem wyzysku kapitalistycznego.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#PPerl">Te trzy rzeczy powinny być w nowoczesnej konstytucji uwzględnione, zamiast tego rodzaju kłopotliwych wybiegów, do jakich się rząd ucieka w swoim projekcie.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#PPerl">Przejdę teraz do kwestii praw i wolności obywateli. Podniosę tu w kilku słowach to, co podniósł już poseł Daszyński, mianowicie, że w tym projekcie niema wzmianki o prawach mniejszości narodowych. A przecież jakiekolwiek będą nasze granice na wschodzie, to w każdym razie dzisiaj już wiemy, że w państwie polskiem będą mniejszości narodowe, których praw negować nie można, bo te prawa są konieczne dla współżycia mniejszości narodowych z Państwem Polakiem.</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#PPerl">Jest to konieczne również z tego powodu, że poza obrębem państwa polskiego będą też mniejszości polskie, które będą słusznie domagały się praw kulturalno narodowych.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#PPerl">Nie możemy pozwolić, na to, ażeby konferencja paryska narzucała nam ochronę mniejszości narodowych. My sami, konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej powinna uwzględnić prawa kulturalne mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#PPerl">Mojem zdaniem rzecz ta nie może tyczyć żydów. Żydów nie uważam za mniejszość narodową, ponieważ sama kwestia, czy żydzi są narodem, musi być poważnie zakwestionowana.</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#PPerl">Zdaniem mojem żydzi, o ile separują się od tych narodów wśród których żyją, są tylko szczątkami kasty średniowiecznej. Nie zajmują zwartego terytorium, będąc rozproszeni po całym świecie, nie mogą sobie rościć pretensji do praw językowych, bo nawet niewiadomo, jakie by to były prawa językowe. Czy przysługiwałyby one językowi hebrajskiemu, czy żargonowi żydowskiemu.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#PPerl">Ale prawa mniejszości narodowych rzeczywistych, które w większej liczbie będą wchodziły w skład państwa polskiego: Niemcy, Czesi, Ukraińcy i t. d. zależnie od granic Państwa Polskiego, te prawa powinny być zagwarantowane w naszej konstytucji i nie powinniśmy pozwolić na to, ażeby nam to narzucali obcy, ażeby dopiero konferencja paryska, podejrzewając nas o brak tolerancji i chęć gwałtownego polszczenia, zmusiła nas do przyjęcia praw mniejszości.</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#PPerl">Przejdę teraz do wolności obywatelskich w ścisłem tego słowa znaczeniu. Powiedziano w projekcie gołosłownie o nietykalności osobistej, ale to jest frazes tylko. Przynajmniej jedna rzecz powinna być powiedziana w konstytucji to co jest gwarancją nietykalności osobistej, a mianowicie, że aresztowany musi być postawiony w krótkim terminie, określonym tak, jak w Anglii w 24 godziny, przed właściwego sędziego, który orzeka o jego dalszym aresztowaniu lub też uwolnieniu. To musi być powiedziane w konstytucji, ażeby odzwyczaić naszych urzędników od samowolnego aresztowania. Musi być powiedziane, że urzędnik za bezprawne aresztowanie podlega odpowiedzialności i karnej i majątkowej, iż bezprawnie aresztowany może poszukiwać na urzędniku swoich strat materialnych. To powinno być zagwarantowane w konstytucji i wtedy tylko owa nietykalność osobista nie będzie frazesem, któremu życie na każdym kroku przeczy.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#PPerl">Proszę Panów, nasz Rząd proklamuje wolność prasy i jednocześnie, niestety, wiemy, jak się obchodzi z prasą. Mieliśmy w ostatnich czasach kilka charakterystycznych przykładów, które dowodzą, że nasi urzędnicy nie szanują wolności prasy. Tak np. historję z „Dziennikiem Powszechnym” pismem dla którego zresztą żadnych sympatji nie żywię. Jeżeli za fałszywą wiadomość, podaną w piśmie, pismo się zawiesza, redaktora się aresztuje, redaktorowi podsuwa się odwołanie, które musi podpisać, to nie jest wolność prasy.</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#PPerl">Istnieje u nas cicha cenzura prewencyjna. Konfiskuje się pisma literackie tak np. skonfiskowano „Pro Arte” i gdy prokurator sprawę umarza, to nakładu pisma się nie zwraca.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#PPerl">W konstytucji powinno być powiedziane nie tylko: wolność pracy, ale powiedziane być powinno, że w Polsce żadnej cenzury prewencyjnej nie będzie.</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#PPerl">Mówi się w konstytucji o wolności zgromadzeń, a tymczasem takie rzeczy się dzieją, że na wszystkie zebrania narodowe, kooperatyw, nawet na zebrania zarządu towarzystw zjawia się policja, która przychodzi do spokojnie obradujących ludzi i krzyczy: „Ręce do góry”, która z wielkim aparatem militarnym, z granatami ręcznemi dokonywa owych czynności konstytucyjnych dla ilustracji wolności zgromadzeń.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#PPerl">Mnie się zdaje, że te słowa o wolnościach brzmią jak ironia, wobec tych spraw, które się działy i dzieją coraz częściej. Chodzi o to, ażeby to zostało nie tylko ściślej sformułowane w konstytucji ale, żeby Rząd jak najrychlej przedłożył ustawy, tyczące się wszystkich tych wolności.</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#PPerl">To jest rzecz charakterystyczna, że Rząd dotąd Sejmowi nie przedłożył, ani jednej ustawy, tyczące się wolności obywateli. Natomiast Sejmowi, zanim była mowa o konstytucji, przedłożył ustawę wyjątkową. Jest to rzeczywiście fakt niesłychany w dziejach konstytucji. Niema żadnej ustawy rządowej, żadnej ustawy o jakiejkolwiek wolności nie wniesiono. Są tylko dawne dekrety, które jeszcze nie uległy rozpatrzeniu w Sejmie. Rząd żadnej ustawy nie wniósł. Natomiast wnosimy, ustawy wyjątkowe. Mamy prawo represyjne, mamy ustawę przeciw wolności, ograniczenie tej wolności, zanim jeszcze uchwaliliśmy zwykłe ustawy normujące. To jest dziwna praktyka konstytucyjna, ale przeciwko temu rodzajowi konstytucyjności ze strony prawicy głosu oburzenia i krytyki nie słyszałem.</u>
<u xml:id="u-15.38" who="#PPerl">Przechodząc do rozdziału o Sejmie zwrócę na to uwagę, że widzimy tam niepotrzebny frazes, że Sejm zajmuję się sprawami całokształtu Rzeczypospolitej, bo nastręcza się bowiem pytanie, kto ma zajmować się szczegółami Rzeczypospolitej. Natomiast nie powiedziane jest o prawach budżetowych Sejmu, o tem, że tylko Sejm ma prawo nakładać podatki, ustanawiać lub znosić monopole i t. d. Może dlatego nie jest powiedziane, że minister skarbu bardzo mało robi sobie z Sejmu i uchwala monopole albo je znosi, nie pytając Sejmu. A przecież sprawy budżetowe i skarbowe są taką prerogatywą Sejmu, której lekceważenie oznaczałoby nicość Sejmu, więc musimy baczną zwrócić uwagę na sprawę budżetu i skarbu, aleby Sejm miał tu istotnie coś do powiedzenia, ażeby nie był zaskoczony faktami dokonanymi, bo w życiu finan8owem w sprawach budżetowych, jeżeli coś się stało, już jest rzeczą niezmiernie trudną tę sprawę zmienić. I to powinno być w konstytucji bardzo dokładnie powiedziane.</u>
<u xml:id="u-15.39" who="#PPerl">Projekt konstytucji wprowadza straż prawa. Jest to zamaskowana druga izba. W imieniu mego stronnictwa oświadczam, że stoimy bezwzględnie na stanowisku jednoizbowości Sejmu. Druga Izba jest dopuszczalna tylko w państwach federacyjnych, gdzie poszczególne części państwa związkowego są same państwami, mającemi z własnego prawa swój zakres władzy, jak to jest w Stanach Zjednoczonych, jak jest w Szwąjcarji. Tam istnieje druga Izba, jako przedstawicielstwo poszczególnych państw składowych w odróżnieniu od izby poselskiej, która jest przedstawicielstwem ogółu obywateli. Ale Polska nie składa się z rozmaitych państw. Polska nie jest państwem federacyjnem, tak, jak Stany Zjednoczone i Szwajcaria i najprawdopodobniej takiem państwem nie będzie. Naszym klasom posiadającym chodzi o drugą Izbę która, byłaby wyrazicielką specjalną interesów klasowych posiadaczy zwłaszcza obszarników i arystokracji, przeciwstawiających się interesom pracujących.</u>
<u xml:id="u-15.40" who="#PPerl">Będziemy zwalczali tę ideę jaknajostrzej i jaknajbezwzględniej. Ale jeżeli się mówi, że druga Izba Sejmowa może się oprzeć na samorządzie i być przedstawicielstwem tego samorządu, tak jak jest we Francji, to na to odpowiem, że we Francji Sejm nie jest przedstawicielem samorządu, bo choć ciała samorządowe wybierają członków senatu jednak we Francji najbardziej kuleje ustrój samorządowy i senat w rzeczywistości nie jest przedstawicielstwem samorządu lecz przedstawicielstwem klas posiadających.</u>
<u xml:id="u-15.41" who="#PPerl">Skoro mowa o samorządzie, to zaznaczę, że w projekcie konstytucji, nie powiedziano, że samorząd miejscowy ma być oparty również na powszechnych, równych, tajnych, bezpośrednich, proporcjonalnych wyborach.</u>
<u xml:id="u-15.42" who="#PPerl">Tu jest zostawiona furtka do wprowadzenia do ciał samorządnych systemu wyborczego mniej demokratycznego niż do Sejmu. Zwrócę uwagę na inny jeszcze brak w tym projekcie, dotyczący samorządu. Mianowicie faktycznie ten ustęp w projekcie rządowym znosi to, co istnieje w b. królestwie polskiem, powinno być zachowane. Chodzi o zgromadzenie gminne. Powiedziane jest w tym projekcie, że gminy wybiorą swoje rady gminne, ale o zgromadzeniach gminnych mowy niema. Oczywiście rady gminne są konieczne, ale należy zachować to, co może się rozwijać, jako demokratyczna podstawa kontroli nad radami gminnemi, owo referendum gminne, jakim są zgromadzenia gminne. To powinno być nie tylko zachowane, ale rozszerzone na całą Polskę. Wogóle projekt konstytucji nie uznaje wcale bezpośredniego prawodawstwa ludowego w postaci referendum i inicjatywy.</u>
<u xml:id="u-15.43" who="#PPerl">Nie wyższej Izby nam potrzeba, lecz odwoływania się do ludu w ważniejszych sprawach, potrzeba nam również inicjatywy prawodawczej ludu, jeśli chodzi o to, żeby przedstawicielstwo narodu było rzeczywiście w ścisłem porozumieniu z ogółem, ażeby ustawy odpowiadały rzeczywiście woli ogółu.</u>
<u xml:id="u-15.44" who="#PPerl">Nie rozumiem, jak można w dzisiejszych warunkach wprowadzać wybory Naczelnika Państwa przez cały naród, a nie wprowadzać powszechnego głosowania ludności nad najważniejsze mi ustawami. Przecież to jest daleko ważniejsze. Bezpośrednie głosowanie ludu, jeżeli chodzi o to, czy wybrać taką lub ową jednostkę, daje powód do demagogii, do wywyższania osób nad zasadami, daje sposobność do wytwarzania władzy, przeciwstawiającej się Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-15.45" who="#PPerl">We Francji sprowadziło to cezaryzm, rządy napoleońskie.</u>
<u xml:id="u-15.46" who="#PPerl">Nad tym punktem bardzo poważnie zastanowić się trzeba Ale ten projekt konstytucji, który tak łatwo tę sprawę wyboru Naczelnika Państwa rozwiązuje, nie daje ogółowi społeczeństwa żadnego głosu, jeśli chodzi o ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.47" who="#PPerl">Ta luka w projekcie powinna być zapełniona. Obok przedstawicielstwa narodu należy wprowadzić w pewnym zakresie prawo inicjatywy i prawo referendum, czyli bezpośrednie prawodawstwo ludowe Kończąc to przemówienie, chciałbym zastanowić się jeszcze nad jednem pytaniem. Zdaje mi się, że mówcy poprzedni niedostatecznie zastanawiali się, co pod względem formalnym należałoby zrobić z obydwoma projektami. Bo odesłać do komisji, to jest rzecz najłatwiejsza, niech o to komisję głowa boli! Ale to sprawy bynajmniej nie rozwiązuje. W dyskusji zaznaczyły się różne, najbardziej sprzeczne punkty widzenia, jednakże, gdybyśmy nie przyjęli jakiegoś określonego wniosku, rozeszlibyśmy się w trosce o to, co komisja z tym fantem zrobi i kiedy to wszystko zrobi.</u>
<u xml:id="u-15.48" who="#PPerl">Otóż pozwolę sobie przedłożyć w imieniu tego klubu, do którego mam zaszczyt należeć, Wysokiemu Sejmowi następujący wniosek, który jak mi się zdaje, ułatwi rozwiązanie tej sprawy pod względem formalnym.</u>
<u xml:id="u-15.49" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-15.50" who="#PPerl">Sejm poleca Komisji Konstytucyjnej, aby w ciągu dwóch tygodni opracowała i przedłożyła Sejmowi:</u>
<u xml:id="u-15.51" who="#PPerl">1. w formie wstępu do konstytucji ogólne zasady, stanowiące podwaliny urządzeń Rzeczypospolitej,</u>
<u xml:id="u-15.52" who="#PPerl">2. w formie ścisłych przepisów Konstytucję tymczasową, to znaczy: niezbędne minimum ustaw głównych, dotyczących organizacji władz i ich stosunków wzajemnych tudzież praw i wolności obywatelskich. Konstytucja tymczasowa będzie obowiązywała do chwili przyjęcia Konstytucji całkowitej i stałej.</u>
<u xml:id="u-15.53" who="#PPerl">Zapewne, jest to rzecz nieprzyjemna, że zamiast odrazu mieć całą Konstytucję, musimy uciekać się do tymczasowej konstytucji, ale inaczej nie da się to zrobić dlatego, że państwo polskie dopiero się tworzy i z czystem sumieniem nikt by nie powiedział, że dziś można całą Konstytucję ułożyć.</u>
<u xml:id="u-15.54" who="#PPerl">Nastręcza się choćby taka kwestia. Podniesiono tutaj zarzut, że konstytucja nie uwzględnia samorządu dzielnic. To jest bardzo możliwe, że okaże się potrzeba wprowadzenia jakichś sejmów prowincjonalnych, któreby zawiadywały miejscowemi sprawami. Mogą istnieć tylko sejmiki czy rady powiatowe, gminne, wojewódzkie, ale i na większych obszarach ciała samorządne w sprawach gospodarczych i administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-15.55" who="#PPerl">Ale dziś jeszcze nic w tej sprawie powiedzieć nie możemy, dziś mamy inne ważniejsze troski, mianowicie: prawodawcze, polityczne, administracyjne, gospodarcze wszystkich dawnych zaborów, ażeby jak najprędzej skutki podziału, rozbrat, który nas przez tyle lat dzielił, unicestwić. To bynajmniej nie znaczy, że odrzucamy myśl o samorządzie, odpowiadającym miejscowym interesom nie tylko drobnych, ale i szerokich terytoriów. Jednakże dzisiaj nie widzimy możności opracowania tego projektu; to wymaga głębokiej i poważnej pracy, która musi być wykonana.</u>
<u xml:id="u-15.56" who="#PPerl">Następnie mógłbym wskazać cały szereg innych spraw, które utrudniają opracowanie całkowitej i stałej już konstytucji. Ale koniecznie potrzeba czegoś, coby zawierało zasady naszej konstytucji i ścisłe sformułowanie tego, co już dziś sformułować można.</u>
<u xml:id="u-15.57" who="#PPerl">Nie możemy pozostawać dalej w tym chaosie konstytucyjnym, społeczeństwo, rząd i Sejm muszą wiedzieć, jakie mają prawa.</u>
<u xml:id="u-15.58" who="#PPerl">Dlatego gorąco polecam przyjęcie tego wniosku, który można wykonać w ciągu krótkiego czasu, a który usuwa niejasność i nieokreśloność. Później w miarę wyjaśnienia się stosunków, w miarę postępu pracy, będzie można i będzie należało jak najrychlej opracować konstytucję całkowitą i przyjęcie takiej konstytucji będzie końcem tego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-15.59" who="#PPerl">Wtedy Sejm będzie mógł i powinien rozejść się i ustąpić miejsca Sejmowi zwykłemu prawodawczemu. Ale to jest kwestią pewnego czasu, ja wcale nie jestem za tem, ażeby ten Sejm długo istniał, ale dziś nie możemy istnieć bez tych ram, w których zawrzemy swoją działalność.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Mojem zdaniem wniosek p. Perla nie jest dopuszczalny, bo podług art. 39 regulaminu po pierwszem czytaniu może nastąpić tylko albo odrzucenie ustawy, albo odesłanie do komisji bez rozpraw nad szczegółami ustawy, a gdybyśmy głosowali za wnioskiem p. Perla, musielibyśmy się wdać w szczegóły.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PDiamand">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PDiamand">Pan Minister zwrócił się do nas z prośbą, ażebyśmy określili nasze stanowisko względem jego przedłożenia i uważa to za warunek pracy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PDiamand">Otóż wniosek p. Perla nie zawiera żadnych szczegółów, zajmuje tylko pewne stanowisko wobec projektu rządowego i daje pewien kierunek w jakim według jego zapatrywania należałoby przeprowadzić pracę. Lecz gdyby nawet pod względem formalnym rzecz miała się tak jak P. Marszałek mówi — a zdaje mi się, że tak nie jest, to sposób pojmowania sprawy przez P. Marszałka utrudniałby w ogóle wpływ Izby na prace komisji. Pierwsze czytanie nie jest tylko sposobnością dla wygadania się, ale służy do tego, by komisja wiedziała czego sobie Sejm życzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Właściwie bez wchodzenia w szczegóły sprawa jest nie dojrzała dla komisji. Zresztą pierwsze czytanie, i dyskusja mają i tak pewną wartość dla komisji, ponieważ z tej dyskusji komisja musi wynieść wyobrażenie, jak na tę sprawę zapatrują się stronnictwa, ale mojem zdaniem do głosowania nad tym wnioskiem dziś dopuścić nie można. Właściwie ta sprawa nie jest aktualną.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PPerl">Proszę o głos w sprawie formalnego traktowania wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">P. Perl ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PPerl">Proszę Panów! Zgodnie z regulaminem projekt tu przedłożony ma być odesłany do komisji. Tego mój wniosek wcale nie dotyka, on stanowi rezolucję, która mówi, co z tym projektem należy zrobić i jaki w ogóle ma być dalszy bieg prac komisji. Wniosek mój bynajmniej nie dotyczy szczegółów, on nie mówi bynajmniej, jakie zasady ma ta komisja przyjmować, niema w nim ani słowa, mówiącego o konstytucji takiej lub owakiej, o władzy, o takim czy innym stosunku władz do siebie, o takich czy owakich prawach obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PPerl">Jest to wniosek czysto formalny, mówi, że potrzebna jest konstytucja, więc Sejm wskazuje, jak w ogólnych zarysach ma ona być ułożona, czego Sejm chce od komisji, a więc, że chce tego, aby komisja dała wstęp do konstytucji i minimum przepisów konstytucyjnych, któreby odpowiadały dojrzałym potrzebom chwili. Ten wniosek nie prejudykuje, jakie mają być przepisy, a więc zupełnie nie przeczy regulaminowi, natomiast jest jedynym wnioskiem, który może połączyć cały ten Sejm, bo nie narusza niczyich przekonań i nie zmusza nikogo do wyznawania takiej lub owakiej wiary konstytucyjnej. Wszyscy pod tym względem możemy się łączyć co do traktowania tej sprawy i mnie się zdaje, że ten wniosek jako nie przeczący regulaminowi, lecz czyniący zadość dojrzałej potrzebie, powinien być w Wysokiej Izbie przegłosowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Moczydłowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PMoczydłowska">W sprawie projektu rządowego i deklaracji konstytucyjnej stoję na stanowisku mojego klubu, ale nie o tem chcę mówić. W chwili takiej, gdy się toczy dyskusja nad zasadnicze mi sprawami ustroju państwa polskiego, uważam za stosowne podkreślić żądania kobiet.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PMoczydłowska">Nie podniesiono dotąd z tej trybuny tak zwanej sprawy kobiecej. Czyniono to z tego względu, że jednogłośnie prawie sądziłyśmy, chociaż należymy do odrębnych grup politycznych, że w chwili, gdy państwo polskie naokół otoczone jest wrogami, w chwili, gdy Polska pręży się, aby jak najprędzej wyjść z tego chaosu, w chwili gdy tysiące braci naszych nieszczęsnych wychudłe wyciąga ramiona o chleb i pracę, wtedy całe przedstawicielstwo narodu polskiego musi mieć przedewszystkiem ciągle na myśli to hasło, które jest wypisane tutaj nad tą trybuną: Dobro Rzeczypospolitej najwyższym prawem.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PMoczydłowska">Jednak jeśli są już debaty o konstytucji polskiej, pragnę przez pamięć dla tych matek naszych, które przez sto kilkadziesiąt lat niewoli walczyły o wiarę, język i niepodległość kraju, ze względu także na to, aby dodać dalszego bodźca do pracy tym siostrom, które, przedewszystkiem na kresach i wewnątrz kraju niosą w ofierze swoją pracę tak jak potrafią najlepiej, a także zgodnie ze sprawiedliwością dziejową i myślę także, że w myśl tej Wysokiej Izby, pragnę zaznaczyć, że w konstytucji polskiej, jak to już zresztą zrobił Rząd polski, prawo kobiet polskich, prawo polityczne musi być stanowczo i wyraźnie ustalone jako równe prawo polityczne dla kobiet i mężczyzn. A co z tego wynika? Nowe stanowisko polityczne i społeczne kobiet będzie wymagało ogromnej zmiany w prawodawstwie polskiem, głównie w prawie cywilnem.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PMoczydłowska">Wierzymy, że nowe prawa w Polsce dadzą nam możność wszechstronnego rozwoju nie tylko ku dobru osobistemu, ale przedewszystkiem ku ogólnemu pożytkowi. Wierzymy w to gorąco, że nowe prawa nie przyczynią się tak jak to utrzymują zgryźliwie niektórzy, ku temu, aby kobieta wyłamała się z pod jej naturalnego posłannictwa, lecz przeciwnie wyniesie kobietę na wyższy szczebel godności ludzkiej, da jej możność lepszego spełnienia tego posłannictwa. Wierzymy w to gorąco, że udział kobiet w prawodawstwie zaznaczy się przedewszystkiem tem, że prawa stanowione przez mężczyzn, prawa często nadzwyczaj twarde i ciężkie staną się nieco łagodniejszemi i delikatniejszemi. Wierzymy w to, że praca nasza zmniejszy nędzę ogólną, a w szczególności nędzę dziecka, która jest tak trudną do zniesienia każdemu sercu kobiecemu. Wierzymy w to, że z powodu zniesienia reglamentacji prostytucji, czego się stanowczo domagać tutaj będziemy,...</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PMoczydłowska">... kobiety upadłe dzięki pomocy naszej będą miały łatwiejszą możność do powrotu na drogę pracy, że zyska na tem i zdrowie wśród naszego narodu, a także i jego moralność. Wierzymy nad to, że udział kobiet w Sejmie polskim, a także i w parlamentach całego świata przyczyni się do tego, że może już znikną nareszcie z widowni dziejowej te krwawe rozprawy, które tak bardzo ranią nasze serca kobiece.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#PMoczydłowska">Dołączając kulturę zdobytą przez nas nieco odmienną od kultury męskiej do pracy i do odbudowy Ojczyzny naszej, wierzymy, że, da Bóg, w myśl słów Kościuszki, kraj nasz wolnym i wielkim będzie, jeśli tylko duch nasz będzie wyższym po nad wszystko.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wichliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PWichliński">Wysoki Sejmie! Mamy stanowić prawo, podwalinę bytu Rzeczypospolitej Polskiej. Ma się stać to o czem jeno marzyliśmy. Nie będę rozważał w drobnych szczegółach, jaką konstytucja być powinna, nie jestem prawnikiem, ale chcę wyrazić swój pogląd, z czego ona wypływać powinna, na czem powinno się oprzeć nasze prawo i nasze wzajemne stosunki.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PWichliński">Prawa, które tu napiszemy i uchwalimy, powinny budzić w obywatelach nie tylko bojaźń, lecz posłuch i szacunek. Dlatego też nie mogą się one opierać na jakimś chwilowym poglądzie, na przypadkowem zapatrywaniu tej Wysokiej Izby; muszą być w zgodzie z tem, co tkwi głęboko w duszy polskiego narodu.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PWichliński">Konstytucja ma obowiązek uznać i stwierdzić źródło, z którego nasza moc i potęga, nasze dotychczasowe poszanowanie praw i obowiązków wypływa. Podczas kiedy inne społeczeństwa, mające swoje pisane prawa, pogrążyły się w otchłań anarchii, Polska, praw pisanych pozbawiona, jeszcze jednak pomimo wszystkich wad i usterek świeci im przykładem.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PWichliński">A czem się to dzieje? Dzieje się tem że naród nasz ma wysoką moralność, bo jego poczucie praw i obowiązków wypływa z nauki Kościoła katolickiego wypływa z chrześcijańskiej etyki i moralności, która w duszy jego wypisała prawa, jak się należy wobec bliźniego zachowywać, jak się należy zachować wobec władzy. Nie byliśmy nigdy niewolnikami, zawsze dążyliśmy do wolności, a jednak umiemy potępić w swoim chrześcijańskim duchu swawolę.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PWichliński">Kiedy Polska przez swawolę upadła, była to swawola jednostek: ogół był pracowity, bo na pracy dobrobyt społeczeństwa się opiera. Otóż ja tutaj powiem więcej: nie. należy nam lekceważyć zasad etyki i moralności chrześcijańskiej, bo prawo pisane, prawo ludzkie nie wszystkim jest zdolne nakazać umierać ochoczo w obronie Ojczyzny, uszanować starego niedołężnego ojca, zaopiekować się chorym serdecznie i szczerze — żadne prawo ludzkie nie mocne jest to nakazać.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(Głosy: Doskonale)</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PWichliński">Wszak tam, gdzie się kończy możność kontroli, tam się kończy działanie praw przez ludzi napisanych. Ale prawo oparte na moralności i etyce chrześcijańskiej sięga dalej i dlatego o takie prawo starać się powinniśmy, bo takie prawo odpowiada duchowi naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#PWichliński">Podczas kiedy społeczeństwa niektóre rujnują resztki swego bytu, niszczą go zupełni, bo nie mają miary, którąby wymierzyły, stosunek obywateli do rządu, stosunek pracownika do pracodawcy i pracodawcy do pracownika. Stosunki te muszą polegać na dobrej woli, na poszanowaniu praw i na ich przestrzeganiu nie tylko ze strachu, ale z tego poczucia, jakie w duszy człowieka winno tkwić i opierać się na wielkim duchu nakazu i na przekonaniu. My napiszmy takie prawo, jakie bogobojne matki nasze w sercach naszych wypisały. Jeśli się na tem oprzemy, to ja nie boję się, żeby u nas niesprawiedliwość zapanowała.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#PWichliński">Chcę poruszyć jeszcze jedno, że Konstytucja powinna ogromną zwrócić uwagę w swoich przepisach prawnych na pracę, która jest jedynem źródłem dobrobytu całego narodu. Pracę należy podnieść do najwyższej godności, żeby ona przedewszystkiem dawała ludziom prawo do dostojeństwa i zaszczytów w społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#komentarz">(Głosy: Doskonale!)</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#PWichliński">Nie myślę o przywilejach. Powiedziane było z tej wysokiej trybuny, że angielscy robotnicy domagają się tylko 6 godzinnego dnia roboczego. Nam to nie imponuje, myśmy widzieli Rosję gdzie robotnicy wcale nie pracowali,...</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#PWichliński">... ale skutki są jak najbardziej fatalne.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#komentarz">(P. Czapiński: Ale w Anglii skutków fatalnych niema)</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#PWichliński">Zobaczymy jak będzie, tymczasem nie przesądzajmy faktów.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#PWichliński">Chcemy żeby praca nasza była jaknajwydajniejszą, jednak nie chwielibyśmy, żeby to się działo kosztem zdrowia ludzkiego. Obcięlibyśmy, wydajność pracy powiększać przez uzdolnienie fachowe i przez dopomaganie drobnym rzemieślnikom i robotnikom w budowaniu i kupowaniu sobie ma szyn, żeby tym sposobem zaoszczędzić zdrowie ludzkie, a nie pomniejszyć wydajności.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#PWichliński">Wiem, gdyż z pracy rąk dotychczas żyłem, że jedynie zabiegi i praca daje byt społeczeństwu i praw tego faktu lekceważyć nie wolno, bo inaczej to się na nas mścić będzie strasznie. Otóż proszę zwrócić na te dwie rzeczy uwagę swoją.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#PWichliński">Sądzę, że we wszystkich sercach doskonale wypisało się to, o czem w początku mówiłem, że nie wolno opierać nam, naszego ustawodawstwa jedynie na fantazji prawodawców, prawników, że my musimy się oprzeć na tem, co lud kocha i szanuje już dziś: musimy się oprze: na uczuciu religijnem. Etyka i moralność chrześcijańska, powinny mieć swój dobitny wyraz w Konstytucji. Nie trzeba mieć o tem wstydliwie w Konstytucji, o czem gorąco lud polski mówi,...</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#PWichliński">... o wierze swojej katolickiej, o tem, że ona jest źródłem praw, że ona daje człowiekowi wyższe nakazy, a nie strach przed prawem i odpowiedzialnością, bo prawo można uśpić i oszukać.</u>
<u xml:id="u-27.23" who="#PWichliński">Konstytucja pisze się dla całego narodu, a nie dla jednej warstwy, jednak bezwarunkowo Konstytucja Polska przedewszystkiem otoczy opieką tych, którzy nie mają dostatecznej wiedzy i siły, aby sobie w dzisiejszych warunkach wywalczyć należne stanowisko. Otóż napewno po Konstytucji Polskiej spodziewać się tego możemy i tego się doczekamy, ale powinniśmy się wczuć w takt serc polskich, jak one biją, czego dusza polska pragnie, a rzeczy narzucone nie będą prawem dla nas, ale przymusem i bezprawiem.</u>
<u xml:id="u-27.24" who="#komentarz">(P. Czapiński: A dlaczego biskupi byli przeciwni 8-mio godzinnemu dniu pracy)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie! Nie mam wiele do powiedzenia, ponieważ wielce dostojni mówcy ze wszystkich klubów wypowiedzieli już swoje zapatrywania na projekt deklaracji konstytucyjnej. Żałuję bardzo, że Pan minister spraw wewnętrznych jest nieobecny, bo chciałbym mu złożyć pokłon za te jego ojcowskie morały, jakie pozwolił sobie pod adresem naszego klubu powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PGdyk">Pan minister mówił, że deklaracja jest tylko szkicem, podług którego ma być opracowana Konstytucja. Co do pierwszych obowiązków obywatela powiada, że mogą oni tylko czasami wyjątkowo cierpieć dla dobra sprawy, dla dobra Ojczyzny. Pytam się, czy pan minister rozumie to tak, że znowu mamy cierpieć z powodu niedołęstwa rządu? Właśnie obecnie całe masy braci roboczej cierpią istotnie wskutek braku pracy.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PGdyk">Myśmy uchwalili pieniądze na rozpoczęcie robót publicznych, ale rząd tem się zupełnie nie zajmuje. W ostatniej chwili robotnicy samorzutnie, nie czekając na wezwanie rządu, rozpoczynają pracę przy robotach publicznych. A więc pytam się: czy to taka ma być opieka? Czy wtem się ona wyraża, że robotnicy lub ich żony wystawać muszą w ogonkach w celu uzyskania żywności? Czy rząd w dalszym ciągu ma nietakty po to popełniać, ażebyśmy cierpieli?</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PGdyk">Projekt rządowy nic nie mówi o zabezpieczeniu pracowników, nic nie mówi o podniesieniu swobody organizacyjnej ludu roboczego zapowiada nam tylko, że ma robotnika o tyle zabezpieczyć, aby każdy obywatel, przychodzący na świat, musiał być zdrowy.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PGdyk">Toczy tu się dyskusja o stanowisku Kościoła katolickiego. Wyjaśnienie pana ministra spraw wewnętrznych dotyczące Kościoła katolickiego, było mętne. Pan minister powoływał się na przemówienie arc. Teodorowicza, który odczytał depeszę o zajęciu majątku kościelnego. Pan minister rzekł, że wszyscy czyhają na skarb narodowy. Rząd chce być jego stróżem, a tym czasem wiele grosza narodowego rząd bezprzykładnie wyrzuca. Lecz kiedy chodzi o kościół katolicki, to pan minister uważa, jakoby to był zamach na skarb narodowy. Powtarzam, że niedbalstwem, niedołęstwem, kiepską gospodarką rząd marnotrawi grosz, sierocy i wdowi w czasie lej strasznej niedoli, w jakiej znajduje się nasz kraj.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PGdyk">Mówiąc o sprawie kościoła, jeden z wybitnych mówców z lewicy, p. Daszyński, zatrzymał się nad nią, aż nazbyt długo i powiedział, że to są rzeczy już przestarzałe. Ale my właśnie na gruzach tych starych rzeczy chcemy tę etykę chrześcijańską budować dla szczęścia i przyszłości naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#PGdyk">W calem przemówieniu p. Daszyńskiego było tylko straszenie wielką ewolucją.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#PGdyk">Ale nie zapominajcie Panowie z lewicy, że najsilniejszy i wszechwładny będzie odruch odbudowy drogą ewolucji, a nie rewolucji. A jeżeli Panowie powiadacie nam ciągle, że to są rzeczy przestarzałe, to Wam oświadczam, że etyka ludzi wolnych okazała swoją istotę w wielkiej rewolucji rosyjskiej, opartej na gwałcie i przemocy, oraz na braku poczucia sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#PGdyk">My przeciwnie, w myśl sprawiedliwości mądrości chrześcijańskiej chcemy odbudować kraj, aby w nim wszyscy obywatele i stany były zadowolone.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#PGdyk">Wasze pomruki niezadowolenia nie wpłyną na wolę większości narodu. Chcemy być dla wszystkich uprzejmi i gościnni w naszym kraju, ale, powiedzmy to wyraźnie, my przedewszystkiem musimy myśleć o sobie. Jeżeli jesteśmy tolerancyjni, to musimy sobie najlepiej życzyć. Dlatego będziemy się domagali, w imię większości narodowej, żeby wszystkie wyznania miały zapewnioną swobodę, ale Kościół katolicki musi mieć taką swobodę, jaka jest zapisana na kartach Konstytucji 3 maja. Tę wolę większości my wypowiadamy, i choć Panom się to nie podoba, ona jednak, ta wola większości narodu polskiego, objawia się wyraźnie w listach i depeszach do naszych posłów.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#PGdyk">W komisji konstytucyjnej będziemy żądali, aby Kościół katolicki cieszył się takiemi prawami, jakiemu zapewnia Konstytucja 3 maja.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#komentarz">(Do lewicy)</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#PGdyk">A panom napisze się specjalną czerwoną konstytucję.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PSmoła">W sprawie najważniejszej dzisiaj, jaka jest konstytucja, przemawiali posłowie z prawicy i lewicy. Uderzyło mnie jedno przedewszystkiem; ta jakaś wyjątkowa prawie jednozgodność, z jaką i prawica i lewica zmierzają ku temu, ażeby albo opracować jakąś tym czasową konstytucję, albo znowu szukać jakiejś zupełnie nowej koncepcji, nowych zasad konstytucji, a tymczasem sprawę odwlec. Sądzę jednak, że w ten sposób tej najważniejszej rzeczy, dla jakiej Sejm ten się zjechał, traktować nie można, musi się ją traktować jako rychłą, gdyż sądzę, że cały naród i społeczeństwo domagają się tego, i trudno, żadne opozycje poszczególnych interesów tego nie cofną, Tak samo zgodzić się nie można, żeby rzeczy doniosłe i zasadnicze przegradzać jakimiś sprawami ułamkowemi, dorywczymi. Będziemy dążyć, ażeby jak najrychlej opracować konstytucję zasadniczą, trwałą, ażebyśmy się znaleźli nareszcie w dobrze zbudowanem państwie polskiem, ażebyśmy wiedzieli, czem jesteśmy i czego tu chcemy.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PSmoła">Sądzę, że projekty przedstawione, przez stronnictwo moje i przez rząd, mogą się nadawać do dyskusji. Nie mam pretensji, żeby projekt mojego stronnictwa był bez zarzutu i miał być ostateczną formą. Rozumiem, że zwłaszcza wskutek pospiechu, z jakim był opracowywany, jest on niedostateczny, ale od tego, będzie praca Komisji konstytucyjnej i Sejmu, ażeby go uzupełnić i ażeby był, taki, jak tego wymaga budowa Państwa Polskiego. Ze on może się stać podstawą do dyskusji i prac, że taka deklaracyjna forma jest wystarczająca do pracy, to panowie sami w komisji przesądzili, a panowie ze Związku Ludowe Narodowego dzisiaj właśnie taki wniosek podpisali i w tej myśli szli.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PSmoła">W przemówieniach z prawej i z lewej strony zauważyłem coś, co nas tu uderzyć musi. Panowie z prawicy przez przemilczenia i tendencyjność okazuj i, że dążyć chcą do pewnej dyktatury, panowania jednej warstwy, a że milczą, to dlatego, że nie mogą wielu rzeczy powiedzieć zwłaszcza, że się liczą z włościanami. Z drugiej zaś strony brawurowy atak nowego systemu lewicy. Ale my ze środka ani na jedno ani na drugie nie zgodzimy się. Nie zgodzimy się na dyktaturę żadną. Będziemy dążyć konsekwentnie do Polski ludowej, do Polski prawdziwej, wolnościowej, to znaczy się do równych zupełnie praw. To znaczy, w pierwszym rzędzie będziemy Polskę budo wali na rzeszach robotniczych i chłopskich, nie krzywdząc żadnych warstw innych.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Tak samo i my)</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PSmoła">Ja czuję. że co innego chcecie powiedzieć. Wy co innego myślicie, macie ukryte zamiary, a zwalczacie tylko negatywnie projekt pracy samej, że go zwalczacie, to widać, bo właśnie swoje słowa z komisji konstytucyjnej przekreśliliście dzisiaj. Z tego widać, że macie jakieś zamiary. Ja czułem z Waszych słów dążenie do dawnej dyktatury, ale my, jak tu już powiedziałem, niezłomnie będziemy dążyć do utrzymania równowagi w Polsce i nie zniesiemy żadnej dyktatury. Dążyć będziemy do bezwzględnej wolności, do jakiej świat i Polska dojść musi.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#PSmoła">Jak z całej historii widzimy, do tego czasu nie było prawdziwej wolności, było jedynie panowanie możnych, kapitału, bogaczy, hrabiów i książąt a teraz znowu z lewicy wysuwa się dyktaturę proletariatu.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#PSmoła">Ale my będziemy chcieli wolnej Polski ludowej, dla wszystkich równej, opartej na prawie wolności a w pierwszym rzędzie dążyć będziemy, ażeby była prawdziwa i równa i że się tak wyrażę, dążyć będziemy do pewnego sheblowania, zwłaszcza po prawej, i dodania, zwłaszcza po lewej, bo tam jest najmniej. Przedewszystkiem dążyć będziemy do zrównania tej przepaści, która się tam otwiera, gdzie jest największa dolina, i właśnie sheblujemy tam i dosypiemy do tej przepaści, ażeby tę Polskę zrównać i wolno zbudować.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#PSmoła">Zwłaszcza zauważyłem i u prawicy zasadnicze różnice w kwestiach ekonomicznych, w kwestiach prawa własności, co się najbardziej w komisji rolnej objawia, bo tutaj się przemilcza. My będziemy dążyć do utrzymania własności, ale niemniej dążyć będziemy do tego, że skoro ta własność jest podstawą twórczości, to ona nie może się skupiać w paru rękach, ale musi być podstawą pracy dla tych szerokich rzesz ludu polskiego. I krzywdy tej lud nie zniesie, aby jedna warstwa całą własność zabrała.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#PSmoła">Dlatego śmiało dążyć będziemy do tego, pomimo protestów Waszych, żeby gdy kto z krzywdą posiada za dużo, na rzecz innych ograniczyć tę Waszą własność. I odwrotnie, w stosunku do lewej strony nie zgodzimy się na to, ażeby dojść do zupełnego upaństwowienia. My się żadnych teorji, żadnych rzeczy nie boimy, któreby były naprawdę praktyczne i wolność i twórczość zabezpieczały. Na razie jednak stanowczo sprzeciwiamy się upaństwowieniu wszystkiego, bo żyjemy w takiej chwili, że szerokie rzesze, których wolność uznana być musi, tego sobie nie życzą, i w takiej chwili twórczość nie może być dostateczną, gdyby wszystko oprzeć na zasadzie wspólności.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#PSmoła">Idzie tu o jeden z punktów najbardziej krwistych i najbardziej kościstych, o najważniejszy punkt, taktowany z lewej i z prawej strony, to jest punkt panowania ekonomicznego z jednej i z drugiej strony. My zaś, jak jeden z mówców powiedział, będziemy szli środkiem, będziemy dążyć do twórczości, do prawdziwej wolności, i będziemy śmiało, konsekwentnie dążyć, aby ściąć tamtą górę a zasypać tą dolinę i żeby tylko środek został, żeby została tylko równość. Do tej wolności i równości dążyć będziemy i pomimo ataków i przemilczeń z jednej i z drugiej strony zepchnąć się nie damy.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#PSmoła">Nam teraz chodzi o praktyczne rzeczy. Jeszcze raz podkreślam: będziemy dążyli, żeby nie tworzyć rzeczy ułamkowych, tylko rzeczy monumentalne, wielkie, jak wielką jest Polska nasza. I żeby stworzyć jak najrychlej, gdyż wiemy, że Wasze partyjne interesy domagają się, żeby z tą sprawą zwlekać. Ale całe społeczeństwo polskie domaga się przedewszystkiem opracowania konstytucji, i jeżeli Panowie będą robili obstrukcję taką jak w swoich poczynieniach w pracy komisji, to będziecie działać wbrew społeczeństwu, czego robić nie wolno, gdyż Sejm jest dla narodu, a nie naród dla Sejmu. Sejm musi to wielkie zadanie wypełniać a przedewszystkiem musi uchwalić wielką i zasadniczą na miarę wielkości narodu konstytucję.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#PSmoła">Musimy przejąć się duchem zbudowanej konstytucji 3 maja, lecz musimy się posunąć na krok naprzód, gdyż i tam powiedziane jest, że co 25 lat musi nastąpić rewizja konstytucji. A więc 5 razy powinna była już nastąpić rewizja. Dlatego będziemy dążyć nieugięcie do tego, ażeby wszystkie potrzeby nowych czasów w tej konstytucji zostały uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Hirszhorn.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#SekretarzpDębski">Deklaracja konstytucyjna przedłożona przez rząd nie może zadowolić ludności żydowskiej. Ludność żydowska w Polsce miała prawo spodziewać się, że w czasie gdy się kładzie podwaliny pod budowę odrodzonego państwa polskiego, potraktowana ona zostanie w jedyny sposób, jaki przystoi dla tak doniosłego aktu państwowego, w sposób zapewniający sprawiedliwość zarówno jednostce, jak i zbiorowości. Konstytucja tworzona na długie lata, winna być wolna od chwilowych namiętności, uprzedzeń i niechęci, jakie wywołuje stale w tej Wysokiej Izbie poruszanie sprawy żydowskiej. Niestety ludność żydowska się zawiodła. Już poprzedni mówcy zwrócili uwagę na brak w deklaracji zagwarantowania praw kulturalno-narodowych dla mniejszości. Ale nawet mówcy lewicy uznając prawa narodowe dla mniejszości dodali, że nie stosuje tego do żydów, że chociaż demokracja całego świata stawia prawa narodowe na gruncie wolnego samookreślenia. przestrzega zasadę nieterytorialną, lecz personalną i potępia przymusowe wynaradawianie. Dlatego w imieniu Żydowskiej Frakcji Ludowej muszę oświadczyć, e ludność żydowska w Polsce stanowi narodowość i ma prawo do rozwoju kulturalno-narodowego, co zresztą w zupełności daje się pogodzić z obowiązkami dla państwa.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#SekretarzpDębski">Punkt 2-gi Deklaracji głosi, że „równość praw nie do jednostajności i zaniku różnic pożytecznych zmierza, jeno zaręcza wszystkim równe warunki rozwoju i zastosowania ich sił osobistych i swoistości dodatnich”. Ta słuszna zasada winna się stosować nie tylko do jednostek lecz i do całych grup. Kultura i język wyrażają „najgłębsze uczucia i dążności najwznioślejsze” danej grupy narodowej, a przeto państwo winno je otoczyć taką samą opieką, jak wierzenia religijne. To też Konstytucja winna zapewnić wszystkim mniejszościom narodowym, a w ich liczbie i żydowskiej, samorząd w dziedzinie kultury, szkolnictwa w języku narodowym, opieki społecznej i dobroczynności, czyli autonomji narodowo-personalnej. Ma to być związek o charakterze publiczno-prawnym, wyobrażający osobę prawną i mający za organ lokalny gminę narodowościową, której granice odpowiadają granicom gminy politycznej, a na czele której stoi Naczelna Rada Narodowa, obierana przez wszystkich członków tego związku na zasadzie pięcioprzymiotnikowego prawa wyborczego bez różnicy płci. Autonomja w takim zakresie pojęta w niczem nie narusza obowiązków względem państwa, gdyż np. w szkolnictwie uwzględnia wykładanie języka państwowego i wszelkich innych przedmiotów niezbędnych dla obywateli państwa polskiego, a w innych dziedzinach liczy się z ogólnemi przepisami prawa, obowiązującemi wszystkich obywateli.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Zwracam uwagę, że tylko krótkie deklaracje wolno czytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PHirszhorn">To jest właśnie krótka deklaracja.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PHirszhorn">W tych gminach, gdzie mniejszości narodowe stanowią conajmniej 25% ludności ogólnej, winno im być zagwarantowane prawo zwracania się w swoim języku narodowym do wszelkich urzędów państwowych i komunalnych, gdyż tylko w ten sposób będą miały możność nieskrępowanego i jasnego wyrażania swych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PHirszhorn">Deklaracja rządowa głosi, że wszyscy obywatele równi są w obliczu prawa. Zasadę tę trzeba uzupełnić uwagą, że pochodzenie, narodowość lub wyznanie nie mogą powodować ograniczeń w korzystaniu z równych praw, gdyż tylko istnienie takiej zasady w konstytucji i przestrzeganie jej w życiu jest rękojmią istotnego równouprawnienia obywatelskiego.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PHirszhorn">Elementarnem prawem każdego obywatela jest udział w wyborach do Sejmu i do innych instytucji reprezentacyjnych. Jednakże te wybory dla mniejszości narodowej byłyby fikcją, o ile nie będzie dla niej zagwarantowana ilość mandatów, odpowiadająca jej faktycznej liczebności przez głosowanie w osobnej kurii narodowościowej.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PHirszhorn">Art. 2-gi Deklaracji opiewa, że za obywatela uważany jest „każdy na ziemiach polskich lub z obywateli polskich urodzony”. Jest to zasada błędna, gdyż za obywatela Polski winien być uważany każdy, kto mieszka w obrębie ziem polskich conajmniej lat 5, o ile nie przyznaję się sam do obywatelstwa innego państwa. W przeciwnym razie mnóstwo ludzi mieszkających w Polsce długie lata, spełniających wszelkie obowiązki państwowe, służących nawet w armji polskiej, mogłoby być uznanych za „obcokrajowców”. Określenie obywatelstwa polskiego w sposób powyższy jest tem konieczniejsze, że Polska powstaje na gruzach obcej państwowości, a więc naturalizacja polska dla osób w Polsce nieurodzonych była dotychczas uniemożliwiona.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Zwracam uwagę Panu Posłowi, że to nie jest deklaracja, tylko mowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#SekretarzpDąbski">Artykuł 12 o religii winien być zmodyfikowany w sposób następujący. Zasadę, że nikt nie może uchylać się od obowiązków publicznych, w imię swoich wierzeń religijnych, należy uzupełnić uwagą, że wymaganie to stosuje się tylko do wypadków koniecznych, ażeby nie gwałcić przekonań religijnych dla potrzeb błahych. Dalej, ponieważ religia żydowska nie zna hierarchii, więc stosunek państwa polskiego dla religii mojżeszowej winien być określony na skutek porozumienia się z reprezentacją całej ludności żydowskiej, wybraną na zasadzie pięcioprzymiotnikowego głosowania bez różnicy płci.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#SekretarzpDąbski">We wszystkich wspomnianych punktach zastrzegamy sobie wniesienie odnośnych poprawek do komisji konstytucyjnej. Nie wątpimy, że proponowane przez nas uregulowanie kwestii narodowej i wyznaniowej usunie wszelkie waśnie między mieszkańcami jednej ziemi i przyczyni się do ich zgodnego współżycia i współpracy.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#SekretarzpDąbski">Dowodzi to, że agitacja antysemicka prowadzona w Polsce od długich lat wpłynęła także na socjalistów.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#SekretarzpDąbski">Czy żydzi są narodowością czy nie, o tem decydować mogą tylko oni sami.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Dyskusja jest wyczerpana. Ponieważ nie postawiono wniosku o odrzucenie ustawy, więc sprawa idzie do komisji konstytucyjne;.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#Marszałek">W sprawie wniosku posła Perla po przejrzeniu innych regulaminów mam pewne wątpliwości. Ponieważ inne regulaminy tak samo brzmiące jak regulamin polskiego Sejmu, dopuszczają formalne wnioski, chcę więc wniosek p. Perla uważać jako formalny i stawiam go pod głosowanie. Wniosek ten brzmi:</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#Marszałek">„Sejm poleca Komisji konstytucyjnej, aby w ciągu dwóch tygodni opracowała i przedłożyła Sejmowi:</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#Marszałek">1. w formie wstępu do konstytucji ogólne zasady, stanowiące podwaliny urządzeń Rzeczypospolitej,</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#Marszałek">2. w formie ścisłych przepisów Konstytucję tymczasową, to znaczy: niezbędne minimum ustaw głównych, dotyczących organizacji władz i ich stosunków wzajemnych tudzież praw i wolności obywatelskich. Konstytucja tymczasowa będzie obowiązywała do chwili przyjęcia Konstytucji całkowitej i stałej.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#Marszałek">Rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#Marszałek">Porządek dzienny wyczerpany, przechodzimy do nagłych wniosków. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosków nagłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#SekretarzpDąbski">Wniosek nagły p. Skarbka i tow. ze Związku Sejmowego Ludowo-Narodowego w sprawie zapewnienia autonomii dla kresów południowo-wschodnich. (Druk 482).</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Przeciw nagłości ma głos p. Rudziński.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Głos: P. Rudziński w tej chwili będzie na sali)</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#Marszałek">Według regulaminu czekać nie możemy.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#Marszałek">Za nagłością nikt się do głosu nie zapisał, zatem przystępujemy do głosowania. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, ażeby powstali z miejsc. Konstatuję, że większość stoi, nagłość przyjęta.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#Marszałek">Sprawę tę umieszczę na porządku dziennym jednego z następnych posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie następnego wniosku nagłego i interpelacji, będącej z nim w związku.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#SekretarzpDąbski">Wniosek nagły pp. Jana Dąbskiego i tow. w sprawie rugowania z mieszkań pracowników rolnych przez wielkich właścicieli ziemskich.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#SekretarzpDąbski">Ponieważ wielcy właściciele ziemscy rozpoczęli obecnie masowo usuwać służbę folwarczną z zajmowanych dotąd przez nią mieszkań, przy czem organy policyjne dopuszczają się brutalnych, a czasem krwawych nadużyć podpisani wnoszą:</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#SekretarzpDąbski">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#SekretarzpDąbski">Sejm wzywa Rząd:</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#SekretarzpDąbski">1) aby za pośrednictwem komisarzy rządowych wstrzymał natychmiast rugowanie służby folwarcznej z zajmowanych przez nią dotąd mieszkań,</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#SekretarzpDąbski">2) aby winnych brutalnych nadużyć funkcjonariuszy policyjnych pociągnął do surowej odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#SekretarzpDąbski">Interpelacja pp. Jana Woźnickiego, ks. Szczęsnego Starkiewicza, Mariana Malinowskiego i towarzyszy do p. Ministra Ochrony Pracy i Opieki Społecznej i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewypełniania przez odpowiednie urzędy uchwalonej przez Sejm „Ustawy o załatwianiu zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami, a pracownikami rolnymi”.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#SekretarzpDąbski">W dniu 28 marca r. b. uchwalona została przez Sejm „Ustawa o załatwianiu zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi”. Do ustawy tej dołączona została przez Sejm rezolucja, która głosi, że pracodawcy nie mają prawa wydalać pracowników do czasu, dopóki nie wejdą w życie komisje rozjemcze, które powyższa ustawa przewiduje. Rząd jednakże wbrew wyraźnemu brzmieniu uchwalonej przez Sejm rezolucji wydał rozporządzenia, mocą których pracodawcy zwalniają i usuwają z majątków tych pracowników, którzy mieli wymówione miejsca przed 15 października 1918 r. To wytworzyło taki stan rzeczy, że tysiące pracowników rolnych pozostało bez pracy i bez dachu nad głową, co może sprowadzić nowe zatargi i zaburzenia, tembardziej, że wydalonych pracowników inni pracodawcy przyjmować nie chcą.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#SekretarzpDąbski">Wobec powyższego niżej podpisani zapytują:</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#SekretarzpDąbski">Czy wiadomo jest pp. Ministrom Ochrony Pracy i Opieki Społecznej i Spraw Wewnętrznych o wydaniu nieprawnych tych zarządzeń i w jaki sposób zamierzają naprawić szkody z niezastosowania uchwały Sejmowej wynikłe.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku p. Dąbskiego, żeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#Marszałek">Nagłość jest uchwalona. W celu odpowiedzi na interpelację ma głos p. Minister Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Interpelacja zarzuca Rządowi, iż wbrew postanowieniu Sejmowemu wydał rozporządzenie, mocą którego służba folwarczna, której wymówiono miejsca przed 15 października 19i8 r., nie korzystała z dobrodziejstw zawieszenia prawa eksmisji, uchwalonego przez Sejm tuż po przyjęciu ustawy o sądach rozjemczych. Zdaje się, że interpelacja ta polega na nieporozumieniu Ministerstwo Pracy, mogę to twierdzić z całą pewnością, żadnego rozporządzenia w tym sensie nie wydawało, o ile mi wiadomo, nie uczyniło tego również żadne inne Ministerstwo. Być może jednak, że jakieś władze powiatowe wydały takie lokalne wyjaśnienie, co byłoby dość trudne do sprawdzenia, wobec braku bliższych danych co do miejscowości, w której inkryminowane rozporządzenie było stosowane.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(P. Dąbski: Było drukowane w „Monitorze” na pierwszem miejscu)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">W „Monitorze” była jedynie uchwała sejmu.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(P. Dąbski: Rozporządzenie Rady Ministrów)</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Rozporządzenia o ruchach nie było.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#komentarz">(P. Dąbski: Ja czytałem)</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Pomijając sprawę istnienia takiego rozporządzenia, przypuszczam, iż powód do tego rodzaju pogłosek mógł dać jeden z końcowych ustępów zbiorowej umowy lubelskiej z dnia 5 kwietnia r. b., pierwszej umowy zawartej przed Komisją Rozjemczą, stworzoną na zasadzie nowego prawa.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Ustęp ten przyjęty jednogłośnie przez przedstawicieli obydwuch zainteresowanych stron, stwierdzał, iż pracownicy rolni, którym wymówiono miejsca przed 15 października, winni opuścić mieszkanie, by je uwolnić dla nowonajętej służby. Zasada ta była przyjęta przez Komisję Rozjemczą, która wychodziła z założenia, że w październiku 1918 r. nasze stosunki rolne układały się wśród zupełnie normalnych warunków gospodarczych, niezakłóconych przez żadne niepokoje natury społecznej, że więc wszelkie zmiany pośród służby folwarcznej nie były wywołane przez antagonizm klasowy, lecz stanowiły normalne zjawisko gospodarstwa wiejskiego.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Komisja Rozjemcza rozumiała, iż intencją Sejmu była obrona służby folwarcznej w jej dążeniu do poprawy bytu, jako klasy ekonomicznie słabszej, i że właśnie ten czynnik społeczny wskazał posłom uchwałę o zawieszeniu eksmisji.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Brak tego czynnika w wymówieniach z przed 15 października upoważniał Komisję, zgodnie z intencją prawodawcy, do wyłączenia tych wypadków z pod omawianej uchwały.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Uchwały Komisji Rozjemczej lubelskiej, jako wyczerpujące i pierwsze, które się zjawiły po uchwaleniu nowego prawa, były rozesłane inspekcji rolnej, jako materiał do prowadzenia analogicznych spraw, zyskały szeroki rozgłos pośród sfer zainteresowanych i stały się pierwowzorem dla całego szeregu analogicznych umów zbiorowych, zawartych czy to przed Komisjami Rozjemczemi, czy też przed inspektorami rolnymi, łatwo więc stać się mogło, iż zostały one gdzieś przyjęte za rozporządzenie rządowe i jako takie interpretowane.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Przypuszczam, iż w tem nieporozumieniu znajduje się powód do dzisiejszej interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PDąbski">Stawiam wniosek o otwarcie rozprawy nad odpowiedzią p. Ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Poddaję ten wniosek pod głosowanie. Kto jest za otwarciem rozprawy nad odpowiedzią p. Ministra zechce powstać.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#Marszałek">Rozprawa jest otwarta. Celem uzasadnienia interpelacji ma głos P. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PWoźnicki">Wysoki Sejmie! Dnia 28 marca uchwalona została ustawa o załatwianiu zatargów zbiorowych między pracodawcami i pracownikami rolnymi. Następnie do ustawy tej została dodana rezolucja, która brzmi tak:</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PWoźnicki">„Wzywa się Rząd, ażeby natychmiast wydane zostało rozporządzenie, zabraniające usuwania pracowników rolnych od pełnienia obowiązków i z zajmowanych mieszkań, jak również ażeby wypłacane im było wynagrodzę nie do czasu, kiedy strony będą mogły skorzystać z postanowień przedłożonej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PWoźnicki">Więc nie tylko wydalać ich z mieszkań, nie tylko wyrzucać z folwarków, ale nawet usuwać ich od pełnienia obowiązków, w myśl brzmienia rezolucji, nie było wolno.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#PWoźnicki">Jednakże to nie znalazło uznania rządu. Najprzód p. minister sprawiedliwości wydał rozporządzenie, że rezolucja, która uchwalana została przez Sejm, obowiązuje tylko do 1 maja. Rozporządzenie to zostało wydrukowane w „Monitorze”. Następnie władze, nie wiadomo skąd, doszły do przekonania, że to nie dotyczy tych robotników, którzy przed 15 października zostali zwolnieni ze służby.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#PWoźnicki">P. minister to obecnie potwierdził. Uważam, że tłomaczenie p. Ministra byłoby racjonalne wtedy, gdyby się po 15 października nic nie zmieniło w tych stosunkach, gdyby ziemianie po 15 października nie byli u siebie ograniczyli ilości służby folwarcznej. Dlatego zwolnieni od 15 października którzy nie zdążyli się gdzieindziej zgodzić, już nigdzie przyjęci być nie mogli, zostali zawieszeni w powietrzu i w myśl rozporządzenia rządowego muszą być usuwani z majątku, a przyjąć ich nigdzie nie chcą.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#PWoźnicki">P. minister powołuje się na Lubelskie. Ale tam łatwiej było zastosować rugi, dlatego, że Związek Ziemian zobowiązał się, że tych ludzi będzie przyjmować, a prócz tego ci ludzie mieli to zapewnione, że nie będą pozbawieni kawałka chleba i wyrzuceni na bruk. Inaczej jest jednak w innych okolicach kraju, gdzie ten precedens został przyjęty jako prawo, że ci, którym wymówiono przed 16 października, musi się usunąć ze swojego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#PWoźnicki">Sąd, o ile mi wiadomo, przyjmował te sprawy, ale załatwiało się to nie tylko sądownie, lecz wzywano także policję i wojsko, ażeby ludzi z mieszkań wyrzucać. I wojsko i policja, bez wyroku sądowego, którego sąd wobec, istniejącego prawa i naszej rezolucji prawnie wydać nie może, tą nieprawną funkcję spełniały.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#PWoźnicki">Dlatego też na to należy zwrócić uwagę odpowiedniego ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#PWoźnicki">Sądzę, że najbardziej powołane jest tu Ministerstwo Ochrony pracy, które musi czuwać, ażeby z tej racji nie powiększać zastępu bezrobotnych i niezadowolonych i nie wywoływać nowych rozruchów rolnych, które dla nikogo pożądane być nie mogą, następnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych powinno zwrócić uwagę funkcjonariuszy policji, że nie mogą prawnie wykonywać żądań ziemian, póki niema wyroku sądowego. Dalej, Ministerstwo Sprawiedliwości powinno cofnąć rozporządzenie, ograniczające treść naszej rezolucji tylko do 1 maja, bo myśmy o tym terminie w rezolucji nic nie powiedzieli, a określiliśmy termin do czasu, póki zatargi nie będą załatwione przez komisję rozjemczą.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#PWoźnicki">Popieram moją interpelację i sądzę, że Rząd odpowiednie zarządzenia w tej sprawie wyda, ażeby tym ludziom, którzy są mocno pokrzywdzeni, i którzy mogą powiększyć zamęt w kraju, stała się sprawiedliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Głos m p. Dąbski.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PDąbski">Wysoki Sejmie! Po raz nie wiem który musimy się zajmować sprawą służby folwarcznej wskutek jej niesprawiedliwego traktowania przez większych właścicieli ziemskich.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PDąbski">Do tych uwag, które tutaj powiedział mój szanowny przedmówca, chcę dorzucić kilka konkretnych faktów, które zebrałem w ubiegłą niedzielę na wiecu w Łęczycy. W powiecie łęczyckim wydala się służbę folwarczną w sposób gromadny a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PDąbski">[tabela]</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#PDąbski">To są fakty zebrane w przeciągu kilku godzin na jednym wiecu.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#PDąbski">Dalej: Józefa Śliwińskiego, służącego folwarcznego z Łęki w pow. Łęczyckim wyrzuciła na podstawie wyroku sądowego z jego mieszkania milicja (15 osób). Wyrzuciła go w sposób tak energiczny, że wynikiem tego jest świadectwo lekarskie, które Panom przeczytam.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#PDąbski">Łęczyca, dn. 11 maja 19 r.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#PDąbski">Dnia 11 maja 1919 r. o godz. 6 p.p. przybył do mnie Józef Śliwiński z Łęki z prośbą o oględziny lekarskie. Po zbadaniu stwierdziłem co następuje: na czole przy wewnętrznej stronie prawej brwi znajduje się powierzchowna rana długości 4 cm., szerokości 1/2 cm. zadana z wielką siłą tępem narzędziem, lewe ramię opuchnięte, na plecach parę siniaków. Uszkodzenia te są lżejszej natury. Dr. med. Kocemba.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#PDąbski">Te rany zostały zadane w ten sposób, że milicjant ludowy dał kilka razy kolbą między oczy wspomnianemu Józefowi Śliwińskiemu i z całą rodziną wyrzucił go na bruk.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#PDąbski">Przejeżdżałem z Kutna do Łęczycy. Zatrzymałem się w Witoni. Tam przyszedł do mnie Jan Białkowski. Miał on syna Wojciecha, który w październiku r. z. wstąpił dobrowolnie do wojska, do 28 pułku piechoty i poległ śmiercią bohaterską pod Hołobami pod Kowlem. Tego. Jana Białkowskiego pan dziedzic z Kter gm. Witonia wyrzucił z całą rodziną z mieszkania, tak, że znajduje się on teraz na bruku. Czy to nie przypomina Panom owych romantycznych czasów, kiedy Panowie kazali bić chamów za to, że zgłaszali się dobrowolnie do wojska polskiego?</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#PDąbski">Zapytuję Panów nie tylko z lewicy, ale i z prawicy, co się stanie z temi rodzinami, które są na bruk wyrzucone, które są na czarnej liście i żadnego zajęcia nie znajdą? Pójdą one do bolszewików i będą bolszewickimi agitatorami, albo zaopatrzą się w kije i browningi i będą jako rozbójnicy rozbijać po drogach, bo dla nich innego wyjścia niema.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#PDąbski">Dzieje się to wskutek nadużycia rządowego i wskutek fałszywej interpretacji tych rozporządzeń, jakie zostały wydane. Ja nie wiem, jakim prawem pan minister sprawiedliwości wydał rozporządzenie w „Monitorze” drukowane, że zakaz rugów ma obowiązywać tylko do 1 maja, kiedy w naszej rezolucji ani słowa o 1 maju niema. W jaki sposób Rząd interpretował uchwałę sejmową, skoro tam żadnego terminu ustalonego nie było? To jest zupełne bezprawie. Bezprawiem jest to rozporządzenie i bezprawiem są te wszystkie wyroki sądowe, na których podstawie obecnie ruguje się służbę dworską. Mnie odpowiedź pana ministra nie zadawala. bo me kończy się żadną konkluzją, i dlatego prosiłbym kolegów, ażeby w rozprawie merytorycznej chcieli uchwalić mój wniosek, który pozwolę sobie jeszcze raz odczytać.</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#PDąbski">„Sejm wzywa Rząd:</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#PDąbski">1) aby za pośrednictwem komisarzy rządowych wstrzymał natychmiast rugowanie służby folwarcznej z zajmowanych przez nią dotąd mieszkań,</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#PDąbski">2) aby winnych brutalnych nadużyć funkcjonariuszy policyjnych pociągnął do surowej odpowiedzialności”.</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#PDąbski">Że ci funkcjonariusze nie działają w sposób legalny, o tem świadczy świadectwa lekarskie, podpisane przez komisarza rządowego w Łęczycy.</u>
<u xml:id="u-48.18" who="#PDąbski">Kończę i proszę, ażeby koledzy nie odwlekali tej sprawy do komisji, tylko dzisiaj ją załatwili, bo właśnie te rugi dzisiaj się odbywają.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PStaniszkis">Proszę Wysokiej Izby, jest tu mowa o rzeczach niezmiernie ważnych, o rzeczach, które wymagają wszechstronnego oświetlenia i wymagają tego, ażeby ci, którzy pewne fakty przytaczają, przytaczali je tak, jak one były. Pan kolega Dąbski przytaczał fakty rugów służby. Nie zaprzeczam, że mogły one zajść i może zaszły. Są istotnie pewne sprzeczności między wykonaniem uchwał Sejmu a samą uchwałą Sejmu, dlatego, że uchwały Sejmu nie zawsze absolutnie dokładnie przewidują te wszystkie komplikacje, jakie mogą wyniknąć. Kto zna stosunki wiejskie, wie, że co rok następuje zmiana służby w większej lub mniejszej ilości. Ta cała sprawa, którą kolega Dąbski wytoczył i która tej Wysokiej Izbie dała powód do dyskusji w swoim czasie, została wywołana przez informacje, które dostaliśmy od kolegi Dąbskiego, że 500 rodzin wydalono. Okazuje się, że wiadomość otrzymana przez kol. Dąbskiego od jednego ze służących, który został karany sądownie za kradzież i co do którego wydano wyrok, by go usunąć, że ta wiadomość na tych danych oparta, była z gruntu fałszywa. Właściwie nastąpiła zmiana służby w powiecie łęczyckim i tą zmianą było objęte 70 rodzin, zaś na miejsce tych, którym wymówiono, przyjęto innych, gdyż oni tylko z jednego miejsca odeszli, a na drugie poszli.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(P Dąbal: To jest kłamstwo)</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#PStaniszkis">Tutaj niektórzy zarzucają mi kłamstwo. Od tego jest przewodniczący Pan Marszałek, ażeby zareagował na to. Ja na te ataki zupełnie reagować nie będę.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Przywołuję p. Dąbala do porządku za użycie słowa „kłamstwo”.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PStaniszkis">Odczytam tutaj wykaz 16 folwarków, z których służba była wydalona. W jednych na ich miejsce nikogo nie przyjęto, ale w drugich byli przyjęci inni.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PStaniszkis">1. Boetticher Józef dom. Siedlec (nie wydalono nikogo);</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#PStaniszkis">2. Bogusławski Stanisław dom. Wilkowice (trzech);</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#PStaniszkis">3. Chojnacki Leon dom. Kozubki (trzech);</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#PStaniszkis">4. Dąbrowski Władysław dom. Borszyn (trzech);</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#PStaniszkis">5. Bronikowski Alojzy dom. Łęka (wydalono 6, przyjęto 5-ciu);</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#PStaniszkis">6. Górecki Bolesław dom. Strzegocin (wydalono 14, przyjęto 11-tu);</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#PStaniszkis">7. Jezierski E. dom. Byszewo (wydalono 6);</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#PStaniszkis">8. Konarzewski Józef dom. Jabłonna (wydalono 3);</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#PStaniszkis">9. Łoskowski Jan dom. Janowice (wydalono 5, przyjęto 3-ch);</u>
<u xml:id="u-52.11" who="#PStaniszkis">10. Makomaski Józef dom. Gołocice (wydalono 6, przyjęto 6-ciu);</u>
<u xml:id="u-52.12" who="#PStaniszkis">II. Sławiński Tadeusz dom. Leszna (nie wydalono, nie przyjęto nikogo);</u>
<u xml:id="u-52.13" who="#PStaniszkis">12. Śliwiński K. dom. Sucha Dolna (wydalono 3, przyjęto 3-ch);</u>
<u xml:id="u-52.14" who="#PStaniszkis">13 Sulimierski Władysław dom. Pęcławice (wydalono 4-ch);</u>
<u xml:id="u-52.15" who="#PStaniszkis">H. Werner Edmund dom. Leśnica Wielka i folw. (wydalono 4, przyjęto 4);</u>
<u xml:id="u-52.16" who="#PStaniszkis">15. Wodziński Kazimierz dom. Ktery (wydalono 5, przyjęto 3-ch);</u>
<u xml:id="u-52.17" who="#PStaniszkis">16. Wysocki J. dom. Głupiejew (wydalono 4, przyjęto 4-ch).</u>
<u xml:id="u-52.18" who="#PStaniszkis">Jest to wykaz 16-tu folwarków, w których, jak koledzy widzą przeważnie przyjęto tyle służby, ile wydalono.</u>
<u xml:id="u-52.19" who="#PStaniszkis">A teraz na jedno chciałem zwrócić uwagę. Koledzy wiedzą o tem, że nowe warunki, na których służbę się godzi, prze widują to, że służba nie jest obowiązana do trzymania posyłki, to znaczy do trzymania robotnika, który miał dawniej obowiązek wychodzenia w pole do roboty. Ja osobiście uważam, że to jest zarządzenie słuszne i ten punkt jest bardzo piękny, i ja sam przemawiałem na wiecach, że ten punkt jest słuszny.</u>
<u xml:id="u-52.20" who="#komentarz">(P. Dąbal: Pan inaczej na wiecach mówiłeś!)</u>
<u xml:id="u-52.21" who="#PStaniszkis">Ja tu z tego rodzaju kolegami jak kolega Dąbal polemizować nie będę, bo z ludźmi takimi, którzy prowadzili agitację przeciwko wojsku, dysputować nie będę.</u>
<u xml:id="u-52.22" who="#komentarz">(Głosy: Fałsz nieprawda!)</u>
<u xml:id="u-52.23" who="#PStaniszkis">Zresztą odwołuję się do pana Marszałka, żeby mi umożliwił przemawianie.</u>
<u xml:id="u-52.24" who="#komentarz">(Głosy: Panu i Marszałek nie pomoże i Kurjerek Krakowski nie pomoże! Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-52.25" who="#PStaniszkis">Otóż takie traktowanie sprawy jest zupełnie uzasadnione, ale musi się ponosić pewne konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-52.26" who="#PStaniszkis">Jeśli gospodarstwo rolne ma funkcjonować prawidłowo...</u>
<u xml:id="u-52.27" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-52.28" who="#PStaniszkis">Panowie mnie z równowagi nie wyprowadzą, bo jeśli człowiek w słusznej sprawie występuje i mówi prawdę, to koledzy udaremnić mojego przemówienia nie mogą i ja ze swojego stanowiska nie zejdę.</u>
<u xml:id="u-52.29" who="#komentarz">(Głosu: Nie wiem, kto Waszym fałszom uwierzy)</u>
<u xml:id="u-52.30" who="#PStaniszkis">Proszę Wysokiej Izby! Ktokolwiek zna się na sprawne rolnej, wie, że gospodarstwo rolne musi się opierać na pewnej ilości robotników, którą stale rozporządza, bo normalnie nie może funkcjonować takie gospodarstwo, któreby nie miało możności rozporządzania stałą ilością robotników. Właściciele ziemscy musieli się w tym roku uciekać do sprowadzania robotników sezonowych.</u>
<u xml:id="u-52.31" who="#PStaniszkis">I tutaj nastąpiła sytuacja taka, że gdyby ci, którzy mieli być usunięci na podstawie dawnej umowy z października, nie opuścili mieszkań, to właściciele nie mogliby sprowadzić robotników sezonowych. czyli gospodarstwa ich znalazłyby się w warunkach nienormalnych, a dany właściciel nie wiedziałby, jaką właściwie liczbą robotników rozporządza.</u>
<u xml:id="u-52.32" who="#PStaniszkis">Te setki w pow. łęczyckim, o których mówi kolega Dąbski, nie są prawdą, a następnie, sprawa ta nie jest tak prostą, bo jest związaną ze stanem gospodarstwa, z normalnym jego funkcjonowaniem, które musi się opierać na określonej liczbie robotników.</u>
<u xml:id="u-52.33" who="#komentarz">(P. Dąbal: Kręci Pan!)</u>
<u xml:id="u-52.34" who="#PStaniszkis">Chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię. Nie byłbym wcale przeciwnikiem uchwalenia rezolucji, jaką kolega Dąbski przedłożył, ale zachodzi kwestia następująca. Jeśli kto został za pomocą wyroku sądowego uznany za człowieka, który w danym warsztacie rolnym działał na jego szkodę, kradł i popełniał nadużycia, to nie widzę czemu Sejm przez taką uchwałę miałby uniemożliwiać wykonanie wyroku sądowego.</u>
<u xml:id="u-52.35" who="#komentarz">(Wicemarszałek Osiecki obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-52.36" who="#PStaniszkis">Uważam, że ta uchwała mogłaby być zupełnie słuszna i uzasadniona, ale musi się do niej wprowadzić poprawkę, żeby właśnie te wyroki sądowe, które opierają się na danych, stwierdzonych przez śledztwo, zostały w imię sprawiedliwości uznane, gdyż w ten sposób jak kol. Dąbski chce, uchwała ta uniemożliwiłaby wogóle wykonanie wyroków sądowych.</u>
<u xml:id="u-52.37" who="#PStaniszkis">Co się zaś tyczy wykroczeń władz administracyjnych przy wykonywaniu rozporządzeń rządu, zupełnie rzecz słuszna, że przeciw temu należy wystąpić i wezwać nasz rząd, ażeby zapobiegł wszelkim wykroczeniom.</u>
<u xml:id="u-52.38" who="#PStaniszkis">Do wniosku kolegi p. Dąbskiego proponuję przyjąć poprawkę, że wyroki sądowe muszą być w tym wypadku uznane.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Kurczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PKurczak">Wysoka Izbo! Dola służby dworskiej chyba nie była do pozazdroszczenia. Wiele mógłbym o tem powiedzieć, bo sam byłem przez półtora roku robotnikiem dworskim po niewoli. Dziś niby ustawy wzięły służbę dworską pod opiekę, ale widzimy, że opieka ta jest jednak niezupełną. Cóż dopiero mówić o tych czasach, kiedy ustawy żadnej nie było.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PKurczak">P. Staniszkis mówi, że to co mówił p. Dąbski o Łęczyckiem, jest jakoby nieprawdą, ale ja powiem na potwierdzenie, że w Łowickiem są wypadki tego samego rodzaju. Majątki Wale wice, Psary i inne usunęły 1 kwietnia od pracy 5 robotników rolnych i choć, jak zwyczaj jest do tej pory, służbę się zamawiało na Św. Michał na rok następny, więc choć tych ludzi zamówiono na 19 rok, jednak się im na 1 kwietnia wymówiło i chociaż ich nie wyrzucono do tej pory, to jednak się ich do roboty nie przyjmuje i ordynarii się nie daje.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PKurczak">Na moją interwencję u pana dziedzica St. Grabińskiego, ażeby tę kwestię polubownie załatwić, dziedzic mówił: „pod żadnym warunkiem ich do roboty nie przyjmę. A jak będą dalej mieszkać, to im ani jednego patyczka drzewa nie dam. obstawię tak moimi ludźmi, że jak złapiemy ich na kradzieży, to pociągniemy do odpowiedzialności sądowej”.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Głos: W ten sposób robi się złodziej!)</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#PKurczak">To są słowa dziedzica z Walewic. Tak, w ten sposób robi się złodziej! Z majątku Mrozy usunięto dwóch robotników, z majątku Psary usunięto także dwóch.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#PKurczak">Ja apeluję do serca i sumienia tych ludzi, którym jeszcze serca nie obrosły mchem jak kamienie przydrożne i którzy wiedzą, że o robotę i kawałek chleba jest bardzo trudno! W ten sposób stwarza się bolszewików, bo powiedzmy: gdy robotnik obarczony jest rodziną, gdzież on znajdzie robotę i dach nad głową? A potem się stan wyjątkowy ogłasza i potem dopiero karze się różnych agitatorów za bolszewicką agitację! W ten sposób dochodzi się do anarchii i nieporządku.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#PKurczak">Nadmienię jeszcze tylko, że jeden z tych fornali z Walewic pracował tam 13 lat. Jeśli 13 lat był dobrym robotnikiem, to nie może być teraz złym, ale on miał nieszczęście prze mawiać w imieniu robotników za podwyższeniem pensji i za polepszeniem warunków i dlatego został usunięty.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#PKurczak">Dodam jeszcze, że zwracałem się w tej sprawie do inspektora pracy w Łowiczu, ale inspektor odpowiedział mi, że on jest inspektorem tylko dla robotników pracujących w przemyśle. Ja bym wniósł dodatek do wniosku kolegi p. Dąbskiego, ażeby w tych powiatach, gdzie przemysłu prawie niema, ci sami inspektorzy przemysłowi mogli być zarazem inspektorami robotników dworskich. Skończyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Wasilewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PWasilewski">Wysoka Izbo! Ja się bardzo dziwię, że p. kolega Staniszkis zabierał głos, jakoby w celu zmiany uchwały poprzedniej, gdy tymczasem to wcale na porządku dziennym nie ryło. Jest wniosek, nagły kolegi Dąbskiego, i można tylko przeciw niemu lub za nim się wypowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PWasilewski">Stwierdzić muszę, że stan jest opłakany. Panowie wszelkiemi siłami starają się służbę wydalać i wiemy, że służba masowo jest wydalana ze wszystkich okręgów. Trzeba stwierdzić, że wszystkie rozporządzenia się ignoruje i odrzuca. Nie jestem uzbrojony we wszystkie dokumenty, które zebrałem, ale mogę stwierdzić, że w kilku majątkach, a mogę nawet, jeżeli będzie o to chodziło, podać ich nazwy...</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(P. Korfanty: Prosimy o nazwy)</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PWasilewski">W Karwikowie pan Karkowski, gdy mu wyjaśniono, że takie a takie rozporządzenie wyszło, odpowiedział, że nie uznaje rządu i jego rozporządzeń.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie, słuchajcie, to są dopiero bolszewicy)</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#PWasilewski">Jeśli potrzeba świadków to ich przedstawię.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#PWasilewski">Stanowisko p. Staniszkisa i jego przyjaciół jest zupełnie wyraźne. P. kolega Staniszkis rezolucję, która była przyjęta 28 marca, nazwał rezolucją idjotyczną. To stwierdzam wobec kolegi Staniszkisa i niech temu zaprzeczy.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Nie zaprzeczam)</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#PWasilewski">Ja w imieniu najbliższych kolegów z mego klubu wypraszam sobie takich wycieczek pod adresem Wysokiego Sejmu. My się przeciwko takim wycieczkom bezwzględnie zastrzec musimy. Jeśli takie jest stanowisko kolegi Staniszkisa i jego przyjaciół, to stwierdzić trzeba, że trudno będzie w tej Wysokiej Izbie współpracować i jakiekolwiek uchwały podejmować.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#PWasilewski">Następnie stwierdzam, że dowody, które kolega Staniszkis przytoczył, są mniej ścisłe niż dowody kolegi Dąbskiego bo mają datę 5 kwietnia, a p. Dąbskiego zebrane w tej chwili, w każdym okręgu. Te rzeczy coraz bardziej postępują naprzód.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#komentarz">(Głosy: Kolega nie ma pojęcia o stosunkach rolnych)</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#PWasilewski">W imieniu klubu P.S.L. grupy „Wyzwolenia” zgłaszam następującą rezolucję, o której uchwalenie będę prosił.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#PWasilewski">„Sejm wzywa Rząd, aby natychmiast wydał rozporządzenie zobowiązujące pracodawców do natychmiastowego przyjęcia do służby wszystkich w ostatnim czasie wydalonych robotników rolnych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. ks. Starkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PksStarkiewicz">Wysoki Sejmie! Sprawa poruszona przez naszą interpelację, jak również zgłoszona przez wniosek nagły posła Dąbskiego jest bardzo ważna, co objawia się w tem, że Wysoka Izba słucha sprawy tej bardzo uważnie.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PksStarkiewicz">Słyszałem tutaj głosy, że te rugi nie są tak liczne, gdyż ruguje się po dwie, trzy rodziny z folwarku. Zwracam uwagę kolegów, że folwarki mają po kilka, a najwyżej po kilkanaście rodzin służby, więc te dwie, trzy rodziny wyrzucone w poszczególnych folwarkach tworzą w kraju całe masy ludzi bezrobotnych, ludzi zrozpaczonych.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PksStarkiewicz">Wysoka Izbo, ja apeluję z tej mównicy nie tylko do sprawiedliwości i gorliwości i, mocnej ręki rządu, ale również do uczuć obywatelskich naszego ziemiaństwa.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PksStarkiewicz">Proszę kolegów, zwiedziłem Poznańskie, tam kwestia służby dworskiej nie jest tak ostro postawiona, dlatego, że w sferach ziemiaństwa poznańskiego jest wielu ziemian, którzy czują bardziej po obywatelsku i wobec których nawet nasz chłop z Kongresówki jest zacofanym konserwatystą.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PksStarkiewicz">Chciałbym, ażeby takie ziemiaństwo znalazło się w Kongresówce. Tutaj widzimy natomiast często chęć zrzucenia niedoli i cierpienia chłopstwa na barki społeczeństwa, państwa.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#PksStarkiewicz">Ja mniemam, Panowie, że nietyle fronty zewnętrzne są dla naszego państwa niebezpieczne, bo obroni je męstwo naszego żołnierza, który idzie do walki bez butów, bez ubrania, głodny, ale idzie z fantazją w obronie ojczyzny. Te fronty nie są niebezpieczne, tam ręka chłopa i robotnika naszego, tam pierś żołnierza Polaka je obroni, ale ten tu front wewnętrzny, to jest ta zaraza moralna, która gryzie, toczy nasze urzędy, to łapownictwo, to niedołęstwo, oraz wreszcie ta niedola ludzi i niezadowolenie mas to jest front niebezpieczny, który grozi naszemu państwu i który może nasze państwo, nie daj Boże, na wielkie niebezpieczeństwa narazić.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#PksStarkiewicz">Przeto występuję przeciw usuwaniu przymusowemu z mieszkań robotników, jako czynom wysoce nieobywatelskim, i ci, którzy nie umieją tych dwóch, czy trzech rodzin na swoim chlebie, na swoim podwórku utrzymać, choć je trzymali przez tyle lat, mogliby ich — a twierdzę, że i powinni, w imię dobra państwa jeszcze przez ten rok wojny zatrzymać.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#PksStarkiewicz">Natomiast rugi robotników z mieszkań na ulicę piętnuję wprost jako zdradę wobec państwa.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#PksStarkiewicz">Bo cóż się dzieje z tymi ludźmi, którzy tracą w jednym momencie dach, pracę i dobytek? Pozwolę sobie odkryć smutną prozę ich życia. Oto, gdy ogół robotników rolnych, walczących o sprawę zmiany miejsca 1 kwietnia, a nie jak to było dawniej — w styczniu, trwał w przekonaniu, że w roku bieżącym żadne usuwania i zmiany nie nastąpią aż do dnia 1 kwietnia 1920 r., następuje szereg spraw sądowych o eksmisję, występują komisje rozjemcze i wyrzuca się tych, którzy mają terminatkę daną przed 15 października. A ten termin jest dla mnie dziwny i nie mogę pojąć, jak mogła komisja rozjemcza na tym terminie się opierać i Ministerstwo Pracy tego terminu i takiego różnicowania terminatek bronić. Jak to eksmitowanie się odbywa, my dobrze wiemy. Wyrzuca się ich z chat, i to często z całym dobytkiem. A przecież dla chłopa-fornala jego krewa, drób, Świnia jest majątkiem. Ja słyszałem o takich wypadkach wyrzucania fornali wraz z ich dobytkiem, żywym inwentarzem, na podwórze na zmarnowanie się, jak mi to doniósł jeden wysłannik z moich okolic.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#PksStarkiewicz">Protestuję przeciwko temu wyrzucaniu ludzi, bo przez to powiększa się liczba bezrobotnych i ci ludzie idą w objęcia bolszewików. Nawet najlepsi i najdzielniejsi ludzie, jak to sam stwierdziłem, znaleźli się w objęciach bolszewików, komunistów.</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#PksStarkiewicz">Pozatem protestuję przeciwko używaniu milicji i wojska przy rugowaniu, aby nie stało się to, zęby własny syn, który poszedł do wojska walczyć i za Ojczyznę krew przelewać, własnego ojca za kark brał i wyrzucał z chaty, w której się być może urodził.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#PksStarkiewicz">Protestuję przeciwko używaniu naszej dzielnej armii do takiej roboty, do akcji przy sporach ekonomicznych obszarnika z robotnikiem. Że się tak dzieje i że sama policja posuwa się do bicia, o tem również relacje mam.</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#komentarz">(Głosy: Synowie obszarników to robią)</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#PksStarkiewicz">Mam tu list.</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-58.19" who="#PksStarkiewicz">„Źle się zupełnie dzieje ze służbą dworską w Rutkowicach, Kostulinie i Kobylej Łące, ponownie przy pomocy policji wyrzucili kilka rodzin i z tego powodu powstało wielkie rozgoryczenie, odgrażają się nawet owi robotnicy, że przez księdza proboszcza im to się stało. Możeby Ksiądz Proboszcz przybył i uspokoił trochę służbę, bo może być nawet źle”.</u>
<u xml:id="u-58.20" who="#PksStarkiewicz">To są słowa listu. Tego lekceważyć nie można.</u>
<u xml:id="u-58.21" who="#PksStarkiewicz">Wobec lego wszystkiego, apeluję raz jeszcze do obywatelskich uczuć naszego ziemiaństwa, aby wstrzymało się z eksmitowaniem lub, żeby jednak te rodziny przyjęto z powrotem, jeśli były eksmitowania, bowiem nie wolno w dzisiejszych stosunkach krajowych pozbawiać ludzi chleba i pracy. Żądam jednak oprócz tego od rządu, żeby roztoczył opiekę nad tymi nieszczęśliwymi, żeby zaspokoił żądania tych eksmitowanych, aby zabezpieczyć im dach i pracę, i żeby nie powiększać armii bezrobotnych i armii bolszewickiej w kraju.</u>
<u xml:id="u-58.22" who="#PksStarkiewicz">Pozwolę sobie w imieniu naszej grupy postawić wniosek tej treści:</u>
<u xml:id="u-58.23" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-58.24" who="#PksStarkiewicz">„Wzywa się rząd, aby otoczył swą opieką rodziny robotników rolnych, wydalonych w terminie majowym, którzy dotychczas domu i pracy znaleźć nie mogli”.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Szczerkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PSzczerkowski">Wysoki Sejmie! Do tej dyskusji w sprawie robotników rolnych chcę dodać, że dziś otrzymałem depeszę ze swego powiatu, po łaskiego, że strajk robotników rolnych trwa w dalszym ciągu z górą już dwa tygodnie.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PSzczerkowski">Fakty przytoczone przez poprzednich mówców miały miejsce i w moim powiecie, gdzie obszarnicy wydalili robotników za byle przewinienia. Strajk trwa na tle minimalnych żądań, które były uchwalone przez ostatni zjazd robotników rolnych, a których obszarnicy uznać nie chcą. Z tego powodu toczy się walka. Spotykamy tutaj w Sejmie posłów, którzy bronią obszarników, co jest zupełnie niesłuszne, bo obszarnicy nie chcą polepszyć doli robotników. Mówi się o harmonii klas, czyż może być harmonia? Robotnicy wystawiają te minimalne żądania zupełnie słuszne, uchwalone przez Zjazd, a obszarnicy godzić się nie chcą, czyż wobec tego robotnicy mogą mieć zaufanie do obszarników, czyż można mówić o zgodzie?</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PSzczerkowski">Z tego wynika, że między obszarnikami a robotnikami jest przepaść, że robotnicy muszą prowadzić nieubłaganą walkę z obszarnikami i tak długo będą walczyć, dopóki ich organizacja zawodowa nie będzie uznana za jedyną organizację proletariatu rolnego, dopóki nie zdobędą tych słusznych żądań. Robotnika traktowało się jak bydło robocze; tak za rządów carskich, jak za władz okupacyjnych robotnik musiał pracować od wschodu do zachodu słońca. Dziś rządy się zmieniły, ale to samo się powtarza. Widzimy, że policja staje po stronie obszarników, to trzeba potępić z całą stanowczością.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PSzczerkowski">Ja chcę stwierdzić jedno: że dopóki ziemia będzie własnością obszarników, będzie dalej ucisk, wyzysk i to samo złe traktowanie robotnika. To teraz świadomi robotnicy zrozumieli i dążą do tego, aby ziemię obszarnikom odebrać, i uspołecznić, i ziemia musi należeć do tych, którzy na niej pracują, i wtenczas stanie się zadość sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#PSzczerkowski">Oświadczam, że posłowie socjalistyczni będą głosować za wnioskiem posła Dąbskiego i rezolucją posła Wasilewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Kotas.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PKotas">Proszę Wysokiej Izby! Wciąż słyszy się tylko o obszarnikach. Ja nie staję w ich obronie, tylko chcę stanąć w obronie sprawiedliwości. W mojej okolicy jest majątek majoracki, został on przejęty na rzecz Rządu, który mianował administratorem niejakiego p. Łaszczyńskiego, który się mienił kuzynem p. Moraczewskiego, gdyż miał żonę z Moraczewskich.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Śmiech)</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PKotas">Otóż chociaż przedtem dziedzicem był Moskal, służbie było lepiej, a za p. Łaszczyńskiego zaczęto służbę wydalać. Zboże sprzedawał p. Łaszczyński na szmugiel. Ja donosiłem o tem ministrowi. Kiedy służba zażądała drzewa, p. Łaszczyński wyjął rewolwer i powiedział: Oto macie drzewo! Z mieszkań usuwał służbę, 6 rodzinom wymówił służbę. Donosiłem o tem do p. ministra, i minister wypuścił teraz ten dwór w dzierżawę na nowo, z czego służba jest bardzo zadowolona.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#PKotas">Miałem służącego, który mnie okradał, i kiedy przyszło do wydalenia, nie chciał iść. Więc gdybym np. znalazł się w takiem położeniu, że mnie będzie okradał, i pomimo to nie będzie mi wolno służącego wydalić, co mam wtenczas zrobić? Sądu polubownego on nie wart, więc trzeba tam wysłać sąd zwykły, bo inaczej on może powiedzieć: Ja nie będę nic robił, a jednak sobie nie pójdę, bo Sejm każę, żebym tu byli. Trzeba wejść w to położenie. Jeżeli winien, ukarać, jeżeli nie chce pracować, to go usunąć.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, bardzo słusznie)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Lista mówców jest wyczerpana, przystępujemy do głosowania nad sprawą o której się toczyła dyskusja.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PDąbski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Dąbski.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PDąbski">Ponieważ sprawy te były razem połączone, ja wnoszę, aby mój wniosek został natychmiast wzięty pod obrady merytoryczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PBagiński">Uważam, że merytoryczna dyskusja już była przeprowadzona, i że sprawa jest dostatecznie wyjaśniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Dąbski.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PDąbski">Myśmy już głosowali nad nagłością wniosku i nagłość została przyjęta, proszę o głosowanie nad moim wnioskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Stwierdzam, że nagłość została przyjęta, a następnie odbyła się merytoryczna rozprawa. Jednak po raz wtóry zapytuję Sejmu czy zgadza się na przystąpienie do merytorycznej dyskusji nad wnioskiem p. Dąbskiego. Proszę tych Posłów, którzy są za przystąpieniem do merytorycznej dyskusji, ażeby powstali z miejsc. Stwierdzam, że jest większość.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Zygmunt Seyda.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PZygmuntSeyda">Proszę Panów! Przeciw zasadzie zawartej we wniosku kolegi Dąbskiego nicbyśmy nie mieli, o ile by wyraźnie zostało zaznaczone, że to wezwanie nie odnosi się do eksmisji na podstawie prawomocnych wyroków sądowych. Wniosek w tej formie, w jakiej jest teraz zredagowany, daje powód do wątpliwości, czy ma obejmować także wykonywanie eksmisji na podstawie wyroków sądowych. Nie przypuszczam, żeby Panowie chcieli przez uchwałę sejmową wstrzymywać wykonywanie prawomocnych wyroków. Ktoś mógł np. uzyskać wyrok na podstawie jakiegoś innego słusznego powodu, leżącego poza zakresem zatargu ekonomicznego. Dlatego pozwolę sobie zaproponować uzupełnienie do tego wniosku tej treści:</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#PZygmuntSeyda">„Uchwała ta nie odnosi się do eksmisji na postawie wyroków sądowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Dreszer.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PDreszer">Wysoka Izbo! Ja muszę do pewnego stopnia zastrzec się przeciw poprawce zgłoszonej przez p. Seydę, ponieważ wyroki sądowe, jak to wiem z praktyki w okr. lubelskim, bardzo często są nadużywane.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#PDreszer">Niech Panowie poczekają, zaraz wyjaśnię jak się na to zapatruję.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(Głosy: Partyjne sądy tylko są!)</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#PDreszer">Panowie są zawsze obrońcami sądów, ale nie wtedy jak potrzeba. Jeśli chodzi o te wyroki, to bardzo często zatarg załatwia się w ten sposób, że kiedy nie dochodzi do porozumienia, wytacza się w sądzie gminnym sprawę o eksmisję z mieszkania i wyrok zapada tak szybko, i w dodatku załatwia sprawę w taki sposób, że absolutnie niema mowy o apelacji.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#komentarz">(Głosy: Dziedzice rządzą!)</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#PDreszer">Miałem taką sprawę i jako inspektor pracy okręgu lubelskiego musiałem żądać wstrzymania eksmisji. Dlatego, jeżeli p. Seyda zgodzi się na uzupełnienie swojej poprawki, jasno podkreślające, że wyroki sądowe nie tyczą się zerwania umowy najmu, a obejmują tylko zerwanie umów na mocy wykroczeń natury karnej, w tym wypadku na taką poprawkę mógłbym się zgodzić. W tej formie jednak, jak ją zaproponował pan Seyda, nie mogę przyjąć tej poprawki, gdyż daje ona zbyt szerokie pole do wykroczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PStaniszkis">Proszę Panów, kontrakty najmu załatwia komisja rozjemcza,...</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#PStaniszkis">... więc wyrok sądu co do nich nie będzie w tej chwili miarodajny, ho na to są komisje rozjemcze. Że natomiast chodzi tu o kwestie natury karnej, to rozumie się samo przez się.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad poprawką posła Seydy. Poprawka brzmi w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#WicemarszałekOsiecki">„Uchwała ta nie odnosi się do eksmisji na podstawie wyroków sądowych”.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Kto z Posłów jest za tą poprawką zechce powstać z miejsca.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Biuro ma wątpliwości, a zatem zarządzam głosowanie za pomocą wyjścia z sali. Proszą o opuszczenie sali. Kto jest za poprawką wejdzie przez drzwi z napisem „tak”. Kto jest przeciw — wejdzie przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#WicemarszałekOsiecki">Poprawka p. Seydy została przyjęta 111 głosami przeciwko 80. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem p. Dąbskiego. Pierwsza część wniosku p. Dębskiego brzmi:</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#WicemarszałekOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby za pośrednictwem komisarzy rządowych wstrzymał natychmiast rugowanie służby folwarcznej z zajmowanych przez nią dotąd mieszkań”.</u>
<u xml:id="u-77.9" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą częścią wniosku, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-77.10" who="#komentarz">(Znaczna większość)</u>
<u xml:id="u-77.11" who="#WicemarszałekOsiecki">Ta część wniosku została przyjęta. Druga część wniosku brzmi:</u>
<u xml:id="u-77.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-77.13" who="#WicemarszałekOsiecki">„Sejm wzywa Rząd; aby winnych brutalnych nadużyć funkcjonariuszy policyjnych pociągnął do surowej odpowiedzialności”.</u>
<u xml:id="u-77.14" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej części wniosku, by powstali z miejsca.</u>
<u xml:id="u-77.15" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-77.16" who="#WicemarszałekOsiecki">Wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-77.17" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami. Rezolucja posła Wasilewskiego brzmi:</u>
<u xml:id="u-77.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-77.19" who="#WicemarszałekOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby natychmiast wydał rozporządzenie, zobowiązujące pracodawców do natychmiastowego przyjęcia do służby wszystkich w ostatnim czasie wydalonych robotników rolnych”.</u>
<u xml:id="u-77.20" who="#WicemarszałekOsiecki">Kto jest za przyjęciem tej rezolucji zechce powstać z miejsca.</u>
<u xml:id="u-77.21" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
<u xml:id="u-77.22" who="#WicemarszałekOsiecki">Za rezolucją posła Wasilewskiego oświadczyła się mniejszość zatem rezolucja upada.</u>
<u xml:id="u-77.23" who="#WicemarszałekOsiecki">Rezolucja ks. Starkiewicza brzmi:</u>
<u xml:id="u-77.24" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-77.25" who="#WicemarszałekOsiecki">„Wzywa się Rząd, aby otoczył swą opieką rodziny robotników rolnych, wydalonych w terminie majowym, którzy dotychczas domu i pracy znaleźć nie mogli.</u>
<u xml:id="u-77.26" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją ks. Starkiewicza, żeby wstali z miejsc. Jest jednomyślność, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-77.27" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją p. Kurczaka; która brzmi:</u>
<u xml:id="u-77.28" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-77.29" who="#WicemarszałekOsiecki">„Wzywa się Rząd, aby w tych powiatach, gdzie przemysł jest słabo rozwinięty, inspektorzy pracy w przemyśle pełnili tymczasowe obowiązki inspektorów pracy na roli”.</u>
<u xml:id="u-77.30" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-77.31" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-77.32" who="#WicemarszałekOsiecki">Rezolucja upadła.</u>
<u xml:id="u-77.33" who="#WicemarszałekOsiecki">Posiedzenie dzisiejsze uważam za skończone i proponuję następne zebranie na czwartek o 4-tej p. p. z następującym porządkiem dziennym.</u>
<u xml:id="u-77.34" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-77.35" who="#WicemarszałekOsiecki">1. Sprawozdanie Komisji regulaminowej i nietykalności poselskiej (dr. 429).</u>
<u xml:id="u-77.36" who="#WicemarszałekOsiecki">2. Pierwsze czytanie Ustawy o przedłużeniu umownych czasokresów do przedsiębrania robót, celem wydobywania minerałów, zawierających żywice ziemne (dr. 438).</u>
<u xml:id="u-77.37" who="#WicemarszałekOsiecki">3. Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretu z dnia 9 grudnia 1918 r. w przedmiocie niektórych zmian w Kodeksie Karnym i Ustawie Postępowania Karnego (Dz. Pr. Nr. 20–1918 r. poz. 57) (dr. 430).</u>
<u xml:id="u-77.38" who="#WicemarszałekOsiecki">4. Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretu z dnia 2 stycznia 1919 r. w przedmiocie przywrócenia mocy obowiązującej części 4-tej Kodeksu Karnego z roku 1903 (Dz. Pr. Nr. 1 r. 1919 poz. 81) (dr. 431).</u>
<u xml:id="u-77.39" who="#WicemarszałekOsiecki">5. Sprawozdanie Komisji Komunikacji w przedmiocie wniosku nagłego p. Łańcuckiego i tow. w sprawie przyznania pracownikom kolejowym tymczasowego miesięcznego dodatku drożyźnianego (Druk. Nr. 479 i 277).</u>
<u xml:id="u-77.40" who="#WicemarszałekOsiecki">6. Sprawozdanie Komisji Komunikacji o dekrecie Naczelnika Państwa (Dz. Pr. Nr. 195 r. 1919) w sprawie unieważnienia koncesji na budowę i odbudowę kolei żelaznych lub na roboty, dotyczące żeglugi rzecznej, nadanych przez b. rząd rosyjski i b. władze okupacyjne. (Druk Nr. 453).</u>
<u xml:id="u-77.41" who="#WicemarszałekOsiecki">7. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie wniosku p. Ostachowskiego i tow., dotyczącego zmiany statutu kas gminnych z roku 1906 (Druk. Nr. 448 i 160).</u>
<u xml:id="u-77.42" who="#WicemarszałekOsiecki">8. Pierwsze czytanie Ustawy w przedmiocie dóbr, donacyjnych. (Druk Nr. 201 i 202).</u>
<u xml:id="u-77.43" who="#WicemarszałekOsiecki">Posiedzenie zamykam.</u>
<u xml:id="u-77.44" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 8-ej wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>