text_structure.xml 51.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełWiesławWalendziak">Otwieram posiedzenie Komisji. Naszym gościem jest dzisiaj minister Wiesław Kaczmarek, którego witam i składam gratulacje z okazji powołania w skład rządu. Premier Leszek Miller przedstawił dzisiaj exposé i skład rządu. Jutro odbędzie się w Sejmie głosowanie nad wotum zaufania dla zaprezentowanej Rady Ministrów. Przed podjęciem decyzji posłowie mogą dzisiaj porozmawiać z panem ministrem, wysłuchać informacji o planowanych przez niego działaniach w zakresie kompetencji resortu Skarbu Państwa. W exposé premiera nie znalazło się zbyt wiele informacji o prywatyzacji, jednak kilka ważnych zdań potwierdziło wcześniejsze szczegółowe deklaracje ministra skarbu państwa. Pokazano sposób pojmowania polityki prywatyzacyjnej. Pan minister zapowiedział, że ta polityka nie będzie mieć bieżącego, fiskalnego charakteru. Dziś mamy okazję zapytać pana ministra, co kryje się za tymi ogólnymi pojęciami. Chociaż nasze spotkanie przyjmie zapewne formę rozmowy z panem ministrem, jednak proponuję, aby na początek pan minister wygłosił własne exposé na forum Komisji. Oddaję panu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MinisterskarbupaństwaWiesławKaczmarek">Dziękuję za zaproszenie mnie na posiedzenie Komisji. Rozpocznę od kilku zdań nawiązujących do dzisiejszego exposé pana premiera. Zastanawiając się nad sformułowaniem programu, dotyczącego nie tylko prywatyzacji, ale generalnie postępowania z majątkiem publicznym, określiłem cztery istotne priorytety, które wynikają z podejścia rządu do zagadnień ekonomii i polityki gospodarczej. Po pierwsze, chcemy dziś wykorzystać wszystkie mechanizmy, związane z prywatyzacją i przekształceniami własnościowymi jako instrument, który przyniesie efekt wzrostu gospodarczego. Po drugie, celem strategicznym, związanym z funkcjonowaniem resortu skarbu państwa - choć wiem, że jest to jedna z prób - jest zbudowanie w miarę nowoczesnego systemu zarządzania i nadzorowania oraz wykorzystanie efektywności majątku Skarbu Państwa. Niektórzy stosują skrót myślowy, nazywając to nadzorem właścicielskim lub wykonywaniem uprawnień właściciela. Sprowadza się to raczej do wymiaru nominacji władz spółek bez żadnego mechanizmu sprzężenia zwrotnego i monitorowania procesów zachodzących w spółkach, a są efektem podejmowania decyzji przez poszczególne zarządy. Decyzje te powinny być nadzorowane przez przedstawicieli Skarbu Państwa, zasiadających w radach nadzorczych. Jest to konieczne, gdyż system ten będzie funkcjonować długi czas, a brak odpowiednich działań wynika z faktu, iż przyjmuje się a priori, że Skarb Państwa musi być ułomnym właścicielem, a właścicielem znakomitym może być tylko właściciel prywatny. Jednak patrząc na wyniki i sposób zarządzania spółkami nie zawsze można przyznać rację, tym, którzy takie doktryny głoszą. Trzeci cel strategiczny dotyczy prywatyzacji. Ma ona stanowić element polityki przemysłowej państwa. W tym zawiera się zasada, o której mówił dzisiaj premier, iż nie będziemy robili prywatyzacji pod przymusem budżetowym. Nie da się zresztą dzisiaj prowadzić prywatyzacji w taki sposób. Trzeba uświadomić sobie, że nawet przyjmując doktrynę sprzedaży, a nie wyłącznie prywatyzacji, to majątek pozostający do sprzedaży obejmuje ok. 50–60 projektów, które mają pewne znaczenie finansowe. Reszta z grupy prawie 2000 spółek mieści się głównie w opcji zero-minus, a bardzo rzadko w opcji zero-plus w zakresie efektów finansowych. Prywatyzacja będzie stosowana jako element wykonawczy spojrzenia na rozwój sektora bankowego, hutnictwa, przemysłu zbrojeniowego lub energetyki. Prywatyzacja nie powinna być już dzisiaj traktowana, tak jakby bez niej nie sposób było rozwinąć tych sektorów. Z tym łączy się czwarty cel strategiczny - odejście od fiskalnego charakteru prywatyzacji. Można to pokazać na przykładzie zmian w prywatyzacji sektora energetycznego. Obecna strategia polega raczej na realizacji projektów w sektorze wytwórczym, dystrybucyjnym, a nie ruszamy sektora transmisji, reprezentowanego przez Polskie Sieci Energetyczne. Wydaje się nam, że konieczne będzie udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy w tym sektorze może działać silna grupa energetyczna, która integruje zdolności produkcji paliwa, sektor wydobywczy, produkcję energii, a także może mieć władzę nad częścią dystrybucji. Jeżeli uzyskamy pozytywną odpowiedź, reszta - przepraszam za zbyt kolokwialny język - może stać się przedmiotem prywatyzacji w części wytwarzania, a dopiero po uporządkowaniu tej sfery można będzie zająć się prywatyzacją rynku. Musimy otrzymać precyzyjne odpowiedzi na pytania, dotyczące efektów ekonomicznych reformy sektora węgla kamiennego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MinisterskarbupaństwaWiesławKaczmarek">Czy taka reforma faktycznie nastąpiła i czy cena wyjściowa wynika z realnych struktur kosztów, czy też jest efektem decyzji administracyjnych? Nie sposób prowadzić teraz przemyślanej prywatyzacji procesów inwestycyjnych, kiedy rynek jest sparaliżowany do 2020 roku terminowymi umowami i kontraktami na dostawy energii. To powoduje, że giełda energii w Polsce może obracać zaledwie 3% energii na wolnym rynku. Reszta jest przedmiotem sztywnych kontraktów. Zanim przeprowadzi się rozsądną prywatyzację energetyki, trzeba uporządkować całe otoczenie i zamknąć fazę regulacji. Jakie są zadania o charakterze programowym, na które chcę zwrócić uwagę? Wymienię je szybko, zaś wrócimy do nich w czasie dyskusji. Jednym z zadań resortu Skarbu Państwa jest wykorzystanie majątku publicznego do „wywianowania” systemu w kapitał systemu poręczeń kredytowych, a więc rozwinięcie np. funduszu poręczeń kredytowych w Banku Gospodarstwa Krajowego na podstawie zasobów Skarbu Państwa. Drugiego trudnego zadania nie udało się przeprowadzić od pewnego czasu, my także podejmiemy taką próbę. Chodzi o skojarzenie dwóch procesów - gromadzenia kapitału w drugim filarze reformy emerytalnej oraz mechanizmów finansowania dużych programów infrastrukturalnych. Zmniejszy się w ten sposób portfel inwestycji, dotyczący funduszy emerytalnych. Dziś pieniądz długookresowy, gromadzony w drugim filarze, jest wykorzystany na bieżące finansowanie deficytu poprzez zakup obligacji rządowych. Struktura portfela jest czytelna, 70% to obligacje ministra finansów, a więc efekt pojawienia się inwestora na rynku z punktu widzenia wzrostu gospodarczego nie został właściwie uzyskany. Trzeba spróbować to zmienić. Po ostatnich rozmowach stwierdzam, że w rządzie nie było woli prowadzenia przygotowań i koncepcji. Wyzwaniem, które wywoływano już w poprzedniej kadencji, jest sprawa reprywatyzacji. Przyznam, że obawiam się poruszenia tego tematu. Można powiedzieć przewrotnie i z gorzką satysfakcją, że program reprywatyzacyjny, forsowany przez poprzedni układ rządowy, rozbiłby się o rafę budżetową, która się ujawniła. Może dobrze się więc stało, że prezydent zawetował tę ustawę skutecznie. Nie zmienia to jednak faktu, iż problem pozostał. Postaram się namówić rząd, a nie prowadziliśmy jeszcze takiej dyskusji, aby przeprowadzić operację reprywatyzacji przy minimalnym nakładzie ekonomicznym, a tylko na taką reprywatyzację stać państwo. Czwarte zadanie programowe wiąże się z restrukturyzacją, naprawą w tych sektorach, w których istnieje najwyższe ryzyko ekonomiczne. Według naszych ocen najwyższe ryzyko jest dzisiaj w hutnictwie, w sektorze zbrojeniowym oraz w sektorach wrażliwych związanych z rolnictwem, jak sektor mięsny, sektor przetwórstwa i produkcji alkoholi ciężkich, a także w sektorze chemicznym i farmaceutycznym. Procesy prywatyzacyjne zostały tu rozpoczęte i właściwie w wielu przypadkach zakończyły się niepowodzeniem, z braku inwestorów lub z pewnej koniunktury na rynku. Wymaga to rewizji programów prywatyzacyjnych albo nawet ich wstrzymania. Z relacji pracowników resortu skarbu państwa wynika, że w wielu przypadkach prywatyzacyjnych na ofertę nie odpowiedział żaden inwestor. Zdolność do podejmowania ryzyka jest bardzo ograniczona. Chcę jeszcze powiedzieć o dwóch zadaniach spośród wielu, które można wymyślić. Musimy pamiętać o otoczeniu międzynarodowym Polski. Wyzwanie jest adresowane do przyszłości i modelu funkcjonowania rynku kapitałowego w Polsce. Rynek ten ma za sobą okres dynamicznego rozwoju. Było to łatwe do uzyskania, gdyż startowaliśmy od zera. Giełda powstała w 1991 roku. Doszliśmy do poziomu, w którym rynek osiągnął etap stagnacji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MinisterskarbupaństwaWiesławKaczmarek">Nie jestem przekonany, że impulsem będzie - jak to można nieraz usłyszeć i przeczytać w mediach - prywatyzacji warszawskiej giełdy papierów wartościowych. Może to być jeden z elementów wykonawczych polityki rządu, który stworzą warunki do rozwoju rynku kapitałowego. Nie może to być jednak cel sam w sobie. Mam świadomość, że jeśli nastąpi marginalizacja rynku kapitałowego, a grozi mu dominacja bliskiego rynku berlińskiego, to giełda warszawska będzie musiała znaleźć sobie jakieś miejsce, np. poprzez formułę właścicielską lub przez ofertę i warunki funkcjonowania tego rynku. Od 10 lat rynek kapitałowy działa u nas w podobnym reżimie i nie jestem pewien, czy przyjęty 10 lat temu reżim nie stanowi dziś pewnego ograniczenia. Ostatni cel, o którym nie chcę zapomnieć na liście 6 podstawowych zadań, to - zgodnie z naszą zapowiedzią - przyjrzenie się zadaniom prywatyzacyjnym, realizowanym przez poprzedni rząd. Chodzi głównie o te, które stanowią jakiś problem ze względu na ustalenia prywatyzacyjne. Myślę o projektach związanych z prywatyzacją Telekomunikacji Polskiej SA, Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń. Trzeba to przeprowadzić rozważnie i bardzo konsekwentnie i ustalić, co autor tych projektów miał na myśli, jakie obowiązki przyjął na siebie inwestor itp. Chcemy wyrobić własne zdanie, a nie opierać się na przypuszczeniach lub prezentacjach publicznych. Na podstawie swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie zawsze były one zgodne ze stanem faktycznym. Przegląd wszystkich spraw nastąpi dopiero po sformułowaniu resortu. Ciężko wchodzi się do ministerstwa, które od półtora roku nie miało dyrektora generalnego. To takie niezarządzanie przedsiębiorstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełWiesławWalendziak">Nie oczekujemy, że pan minister przedstawi nam dzisiaj szczegółowy plan prac resortu. Zapewne takiego programu doczekamy się w najbliższym czasie. Wówczas ogólne stwierdzenia pana ministra znajdą swoje uzasadnienie. Zaprezentował pan ważne tematy, jak metodologia i kierunki prywatyzacji. Jak zrozumiałem, pan minister wyraził sceptyczną ocenę wprowadzania dużych inwestorów strategicznych, którzy nabywali pakiety większościowe. Sądzę, że Komisja doczeka się też stanowiska wobec ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Poprzednie rządy starały się ją nieskutecznie zmieniać. Namawiam do rozszerzenia tematu, dotyczącego zmiany metodologii prywatyzacji z kasowej na porządkującą. Jeżeli popatrzymy na los przemysłów ciężkich, to zostały one oddane w nadzór ministrowi gospodarki, a ministrowi skarbu państwa powierzono jak najbardziej fiskalne zadanie. Warto byłoby rozwinąć ten temat. Jeśli program ma być spójny, to powinien odnieść się do struktury prywatyzacji. Chętnie dowiemy się, czy pan minister będzie chciał coś w tej materii zmieniać. Proszę państwa posłów o pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełBogdanPęk">Deklaracje pana ministra nas cieszą. Wygląda na to, że nastąpi poważna zmiana polityki prywatyzacyjnej w zakresie jej strategii. Rozumiem, iż zapowiedzi wynikają z przemyśleń i są ściśle związane z deklarowanym w czasie kampanii wyborczej programem partii. Dokonanie bilansu posunięć poprzedniej ekipy rządzącej potrwa trochę czasu. Jednak wśród spraw do rozważenia jedna jest bardzo „gorąca”. Chodzi mi o PZU SA Niedługo odbędzie się tam walne zgromadzenie. Czy pan minister przyglądał się już tej sprawie? Mogą zapaść w trakcie tego zgromadzenia nieodwracalne decyzje, a wiadomo, że chodzi tam o kluczowego na polskim rynku ubezpieczyciela. Następna kwestia dotyczy krajowego systemu kapitałowo-bankowego. Słyszeliśmy już pewne deklaracje w tym zakresie. Zachowanie w rękach Skarbu Państwa pakietu kontrolnego ostatnich dużych banków nie budzi wątpliwości. Proszę jednak o wyraźną deklarację na posiedzeniu Komisji. Na rynku ubezpieczeniowym duży strumień rozproszonego pieniądza jest kondensowany w funduszach inwestycyjnych. Nie daje on bodźca ożywczego dla gospodarki. We wtórnym obiegu pokrywa on obligacje Skarbu Państwa, a te z kolei kryją „dziurę budżetową”. W rosnących składkach będzie coraz więcej takiego kapitału. To jedyny większy polski kapitał inwestycyjny. Trzeba zmienić ten stan rzeczy, ale sprawa jest delikatna. W jakim kierunku mogłaby pójść ta zmiana? Nie można doprowadzić do zamieszania. Kolejny problem dotyczy inwestorów pasywnych. Na rynku kapitałowym istnieje wielu potężnych takich inwestorów. Są to głównie fundusze rentowo-emerytalne, dysponujące setkami miliardów dolarów. Wchodzą one chętnie w inwestycje o niedużym poziomie rentowności, ale pewne. Mamy jeszcze kilka podmiotów, które będą wkrótce prywatyzowane. Czy nie warto byłoby zastanowić się nad wykorzystaniem tego rodzaju inwestorów? Nie są oni zainteresowani przejęciem kontroli w zarządzie, a jednocześnie inwestują w rynkowe przedsięwzięcia. Na zakończenie życzę panu ministrowi, aby po wstępnej analizie wszystkie działania poszły w dobrym kierunku. Cieszy mnie pana stanowisko w sprawie fiskalizmu, który był dominującą tendencją w polityce prywatyzacyjnej. Doprowadził on do nieodwracalnych przekształceń, co utrudnia poważnie budowę teraz poważnych polskich podmiotów. W świecie, w którym ważne są znaczne układy kapitałowe, gospodarcze, handlowe i produkcyjne podmiotów, Polska jako duży kraj powinna mieć w kilku strategicznych dziedzinach takich poważnych podmiotów. Można je zbudować tylko poprzez racjonalną politykę rządu. Życzę panu, aby pod koniec tej kadencji Sejmu istniały już takie podmioty. Dotychczas to się nie udało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJanuszLewandowski">Interesuje mnie, na ile minister Wiesław Kaczmarek bis będzie różnić się w swojej strategii od ministra Wiesława Kaczmarka prim? Na ogół zapowiedzi, które cieszą pana posła Bogdana Pęka, mnie martwią. Tak jest np. z zapowiedzią kontroli lub ingerencji w sposób lokowania pieniędzy przez otwarte fundusze emerytalne. Powinny one tak lokować środki, aby powiększać nasze przyszłe emerytury. Co będzie z Agencją Prywatyzacji? Czy jest to jedna z agencji rządowych, o których mówił dziś premier Leszek Miller, iż zostaną zlikwidowane dla oszczędności?Pan minister Wiesław Kaczmarek uczestniczy teraz w pewnej „żonglerce” liczbami. Budżet na ten rok przewidywał 18 mld zł wpływów z prywatyzacji. Po nowelizacji było to 16 mld zł. Pani minister Aldona Kamela-Sowińska powiedziała na zakończenie, że możliwe będą wpływy rzędu 20 mld zł, zaś w Gazecie Wyborczej nowy pan minister mówi, że będzie to ok. 10–12 mld zł, ale następnego dnia poprawił się na 14 mld zł. Mowa jest o ogromnych kwotach naznaczonych pieniędzy. Są one konsumowane. To 12 mln zł na pokrycie deficytu funduszu ubezpieczeń społecznych, to 2,5 mld zł na rekompensaty dla rencistów i emerytów itd. Takim naznaczonym pieniądzem nie można tak żonglować. Rozpiętość między szacunkami wynosi ok. 10 mld zł. Czy zmieni się sektorowy układ ministerstwa? Powstał on dzięki zmianom dokonanym przez ministra Emila Wąsacza i wspólnie go krytykowaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełMarekSuski">Które z agencji rządowych zostaną zlikwidowane? Nie pytam tylko o Agencję Prywatyzacji, lecz o wszystkie. Co będzie w ich miejsce?Mam jedno szczegółowe pytanie. Dotyczy giełdy papierów wartościowych. Co ma na myśli pan minister mówiąc o zmianie reżimu? Jak wiem, koncepcja prywatyzacji nie jest przez pana popierana. Czy w sformułowaniach dotyczących reprywatyzacji przy minimalnym nakładzie finansowym chodzi o powrót do koncepcji zwrotu w naturze i katalogów mienia?W serwisie gospodarczym „Gazety Wyborczej” zapowiedział pan powstrzymanie się od wymiany rad nadzorczych i prezesów spółek tylko z „czystych pobudek politycznych”, nawet wówczas, gdy firma jest dobrze zarządzana i ma wyniki. Kryterium wymiany będą kompetencje, uzyskiwane efekty ekonomiczne. W innym miejscu powiedział pan o finansowaniu Wyścigów Konnych przez Totalizator Sportowy, że „dziś nie wiem, kto rządzi na Wyścigach”. Czy to nie jest zapowiedź wymiany zarządu zgodnie z kryterium politycznym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełWiesławWalendziak">Namawiam państwa, aby w wypowiedziach nie wchodzić w szczegółowe kwestie. Każdy z państwa może prowadzić korespondencję z Ministerstwem Skarbu Państwa. W poszczególnych sprawach możemy zwoływać osobne posiedzenia Komisji. Dzisiaj prowadzimy bardziej zasadniczą rozmowę. Na tej sali padły deklaracje, dotyczące zmiany charakteru prywatyzacji. Na usta ciśnie się więc pytanie, w jaki sposób będzie nowelizowany budżet państwa? Czy zmieni się strona przychodowa budżetu? Czy wicepremier, minister finansów ma wpływ na decyzje w sprawie korekty polityki prywatyzacyjnej? W jaki sposób zostanie rozwiązany problem deficytu budżetowego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełArkadiuszBratkowski">W wypowiedzi pana ministra znalazło się wiele kwestii, ale zasadniczy problem pan przeoczył lub pominął. Mówił o tym dzisiaj pan premier Leszek Miller. Od trzech lat żyjemy w Polsce samorządowej. Samorządy oczekują zaś, że wreszcie zostaną zrealizowane postulaty reformy samorządowej. Nie usłyszałem dziś żadnej deklaracji w sprawie przekazania majątku samorządom województw. Teraz to województwa kreują politykę gospodarczą regionu, odpowiadają za jego rozwój. Oczekują więc przekazania instrumentów do realizacji takich zadań. Pan minister, mówiąc o istotnych działaniach resortu, nie wspomniał na ten temat ani słowa. To niepokojące. Pamiętam polityczne decyzje ministra skarbu państwa w sprawie przekazania majątku, np. lotniska w Pyrzycach. Tam był marszałek województwa z AWS, podobnie jak w pomorskim. W innych, gdzie marszałkowie byli z innej opcji politycznej, nie otrzymali nic. Czy taka linia będzie jeszcze kontynuowana? A może pan minister uzna, że samorządom nic się nie należy?Uważam, że samorządom województw należy przekazać sporą część majątku, który znajduje się na ich terenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełKrzysztofZaremba">Moje pytanie związane jest z kwestią postępów w procesie prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej SA i Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA, a dotyczy Zakładów Chemicznych w Policach i Polskich Sieci Energetycznych. Procesy zostały rozpoczęte. Jaki jest pana pomysł na prywatyzację tych firm?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MinisterWiesławKaczmarek">Bilans zostanie przez ministerstwo wkrótce sporządzony. Tak się dzieje rokrocznie. Wkrótce będziemy obchodzić dziesięciolecie prywatyzacji w Polsce. Bilans nie powstanie z okazji rocznicy, lecz wynika z potrzeby parlamentu i resortu. Nie przyjrzałem się jeszcze dokładnie sprawie PZU SA Wymaga to zapoznania się z umową prywatyzacyjną i planuję to zrobić po uporządkowaniu organizacji wewnętrznej resortu, a więc po 5 listopada br. Jeśli będą powody, aby zrobić to szybciej, zrobię to. Nie mogę jednak planować wszystkich działań na jeden tydzień. Umowa mówiła o sprzedaży 21% akcji PZU SA pod warunkiem uzyskania zgody ministra spraw wewnętrznych. Umowa obowiązuje chyba do końca roku. Jeżeli warunek nie będzie spełniony, do transakcji nie dojdzie. Przygotowany jest też prospekt emisyjny PZU SA, którego nie podpiszę do momentu, w którym nie ustalę, jakie ma plany inwestor, jaką przewiduje strategię itd. Dzisiaj, gdybym miał ruszyć w trasę, aby namawiać inwestorów pasywnych do kupowania akcji PZU, nie byłbym w stanie powiedzieć im, co oznacza teraz dla przyszłości spółki obecność Eureko w 51%, jaka jest strategia itp. Jest to dla mnie nieklarowne i z umowy sprzedaży pakietu większościowego to nie wynika. W zakresie systemu bankowego pozwoliłem sobie podjąć dziś decyzję o unieważnieniu przetargu na wybór doradcy prywatyzacyjnego dla PKO BP. To nie jest dobra kolejność. Dysponujemy na rynku bankowym takimi bankami jak Bank Gospodarki Żywnościowej, Powszechna Kasa Oszczędności BP, Bank Gospodarstwa Krajowego, częściowo dziwnie sprywatyzowany Bank Ochrony Środowiska SA To ostatnie odbyło się na skutek nieodpowiedzialnych decyzji resortu środowiska i jest tam inwestor zagraniczny. Mamy też wiele banków spółdzielczych. Jeżeli chcemy dokonać jakichś ruchów prywatyzacyjnych, a nie odczuwamy presji budżetowej, to najpierw należy przyjąć model prywatyzacji tego sektora, jako właściciel postawić określonym bankom zadania, określić, jaka ma być ich misja. Jeżeli prywatyzacja będzie potrzebna do wykonania takiej misji, zostanie przeprowadzona. Wydawanie pieniędzy na doradcę, który będzie przygotowywać model prywatyzacji, podczas gdy właściciel nie do końca określił swoje zamiary wobec sektora bankowego, jest przedwczesne i bezowocne. Podjąłem decyzję o unieważnieniu przetargu na doradcę inwestycyjnego dla PKO SA Decyzje zostanie zapewne jutro ogłoszona. Nie chcę wydawać środków Skarbu Państwa bez potrzeby i narażać firmy doradcze na niepotrzebne koszty. Pan poseł Bogdan Pęk wspomniał o inwestycjach firm z drugiego filara ubezpieczeń emerytalno- rentowych. Nie jest to w pełni kwestia, leżąca w kompetencji ministra skarbu państwa. Należy do kompetencji ministra pracy. Nie wszędzie w innych krajach udała się taka operacja. Jeśli mamy inwestora finansowego o długim horyzoncie działania, trzeba zapytać, czy jest on w stanie partycypować w niskim ryzyku, związanym z inwestycjami w infrastrukturę, które mają pewną stopę zwrotu. Ze strony państwa mogą się pojawić obligacje długoterminowe, służące finansowaniu programu rozwoju autostrad. Myślę też o korzystaniu z rynku obligacji przy finansowaniu budownictwa, choć tu czynnik ryzyka jest nieco wyższy ze względu na brak rynku nieruchomości w Polsce i niestabilną politykę czynszów. Czynnik ryzyka może być przyczyną zaniechania finansowania inwestycji przez fundusze emerytalne. Wymaga to symulacji i zmiany prawa. Można sobie wyobrazić, że w krótkim czasie instytucje finansowe będą cierpieć z powodu nadzwyczajnego nadmiaru płynności przy braku możliwości upłynniania gromadzonych aktywów. W sprawie inwestorów pasywnych istnieją różne opinie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MinisterWiesławKaczmarek">W tym sporze nie ma jednej odpowiedzi. Każdy inwestor pasywny ma własne charakterystyki zachowań, różnie oblicza swoje ryzyko i zaangażowanie. Nie ma tu reguły. Trzeba o tym pamiętać przy doborze projektów inwestycyjnych. Jesteśmy elastyczni i kierujemy się rachunkiem ekonomicznym. Pan poseł Janusz Lewandowski pyta, jaki będzie Wiesław Kaczmerek bis. Łączy nas fakt, iż Wiesław Kaczmarek prim obejmował resort po Januszu Lewandowskim bis. Wspominam to całkiem dobrze, mimo iż odbywało się to w określonym klimacie. Żałuję, że tym razem Wiesław Kaczmarek bis nie może odebrać tego resortu w podobnym stanie. To gorzka rzeczywistość ostatniego tygodnia, choć resort, który ma trzech ministrów o różnym stylu działania, nie rozsypał się do końca. Problem związany z Agencją Prywatyzacji polega na tym, iż struktura ta była wynikiem kompromisu na etapie formowania centrum, zawarty na drodze od resortu prywatyzacji do resortu Skarbu Państwa. Obrazowo mówiąc, wydawało nam się, że istnieje zakodowany konflikt między resortem prywatyzacji, który dążyłby do samoograniczania się ze względu na postępujący proces prywatyzacji, a resortem Skarbu Państwa, który ma z kolei skłonność do rozrastania się. Wynikiem kompromisu było utworzenie Ministerstwa Skarbu Państwa i Agencji Prywatyzacji, która miała być „szybką taśmą produkcyjną” do sprzedaży przedsiębiorstw. Na początku została wyposażona w 300 firm. Jednak w ciągu 2 lat, jak to wynika z mojej wiedzy, Agencja nie do końca wiedziała, czym dysponuje. Pełnomocnictwa były wycofywane, przywracane... W efekcie przy zatrudnionych 94 osobach sprzedano w ciągu 4 lat 98 spółek. Właściwie jedna spółka na osobę. To słaby wynik. Powstaje pytanie, czy jest to efektem złego zarządzania. Z ogółu zatrudnionych 30 pracowników należy do obsługi, a 60 w „procesie produkcyjnym” Agencji, a więc koszty stałe projektu są dość wysokie. Agencja Prywatyzacja miała przeprowadzać przetargi pisemne, czyli szybką ścieżkę prywatyzacyjną. Większość jej przekazanych przedsiębiorstw jest w złej lub bardzo złej sytuacji finansowej. Odbyłem rozmowę z prezesem Agencji, który twierdzi, że wymaga to oceny zasadności kontynuacji tej działalności lub też decyzji zakończenia misji tego przedsięwzięcia w pewnym czasie. Prywatyzację 90 firm można bowiem przeprowadzić w resorcie lub jego delegaturach. Pan poseł Janusz Lewandowski wspomniał o różnych kalkulacjach wpływów z prywatyzacji. Teraz jest 6,6 mld zł w budżecie. Taki plan został wykonany. W licytacji pani minister Aldona Kamela-Sowińska zgłosiła faktycznie 20 mld zł, pod warunkiem że uda się wszystko zrobić, a wiadomo, iż jest to nierealne. Jeżeli zostanie zamknięty projekt PZU SA, to osiągniemy dodatkowo ok. 3 mld zł, a więc będzie to ok. 10 mld zł. Pozytywnie oceniam projekt dotyczący Rafinerii Gdańskiej, ale inwestor musi wykazać swoją wiarygodność finansową. To da kolejną kwotę, która podniesie wpływy do 12–15 mld zł. Reszta to projekty o małej skali, które mogą maksymalnie podnieść kwotę do 15 mld zł. Utopią jest twierdzenie, że wykona się ofertę publiczną Telekomunikacji Polskiej SA czy PZU SA Nawet gdyby minister wykazał się taką wolą, a mam duże wątpliwości, w sprawie projektu dotyczącego ORLEN, można by mieć podstawy do stwierdzenia, że osiągnie się 20 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MinisterWiesławKaczmarek">Uważam, że podawanie takiej kwoty jest czystą propagandą prywatyzacyjną. Rzeczywistość to 10 mld zł z możliwością zwiększenia do 15 mld zł. Pan poseł Janusz Lewandowski pytał też o sektorowy układ resortu. Obaj protestowaliśmy przeciwko takiemu rozwiązaniu. Dzisiaj ma ono nawet pewne pozytywne aspekty. Spotkałem się z Departamentem Spraw Obronnych, któremu polecono prywatyzować przemysł zbrojeniowy. Osoby, które zajmowały się zagadnieniami obronności przedsiębiorstw państwowych i badały, czy firmy są w stanie wykonać tzw. centralny program mobilizacji gospodarki na wypadek stanu wojennego lub stanu zagrożenia, i są zawodowymi żołnierzami, naraz dostały zadanie prowadzenia rokowań prospektów emisyjnych zgodnie z techniką prywatyzacyjną. Nie muszę państwu tłumaczyć, że takie zadanie absolutnie nie przystawało do ich dotychczasowej praktyki zawodowej. Tak było jednak 3 lata temu. W tym czasie ludzie ci stali się przeszkoloną grupą oficerów zawodowych, która zajmuje się prywatyzacją kapitałową. Można stwierdzić dziś, że zaczynamy rewolucję w resorcie, ale to nie ma sensu. Trzeba zająć się ewolucją, uporządkować kilka spraw. Resort Skarbu Państwa, z czego śmieje się minister finansów, a pracownicy zaciskają zęby, zajmuje się ustalaniem postępowania spadkowego i darowiznami. To robią izby skarbowe. To 14 tysięcy spraw od 1998 roku, w których ustala się, kto jest spadkobiercą ostatecznym. To sukces ministra finansów, ale nieszczęście ministra skarbu państwa. Jeżeli mam pokazać inne kuriozalne rozwiązanie, to w ubiegłym roku resort Skarbu Państwa miał 1400 zastępstw procesowych przed różnymi instancjami wymiaru sprawiedliwości. Część z państwa pamięta na pewno dyskusję o prokuratorii generalnej. Departament Zastępstwa Procesowego to właśnie prokuratoria generalna. Do 1400 spraw dochodzi jeszcze 2000 innych spraw związanych z działaniami majątkowymi. Resort występuje jako komisja odwoławcza w sprawach dotyczących przekazywania majątku. Prywatyzacja i działania na majątku stanowią już połowę aktywności w stosunku do funkcji Skarbu Państwa w różnych procesach związanych z transferami majątkowymi. Powrót do funkcjonalnego układu resortu jest dzisiaj mało realny. Istnieją właściwie tylko dwa departamenty, które utrzymały układ funkcjonalny - Departament Prywatyzacji Bezpośredniej i Departament Funduszy Kapitałowych. Pan poseł Marek Suski pytał, co będzie z agencjami, które leżą w gestii ministra skarbu państwa. Jest ich cztery. Pierwsza to Agencja Prywatyzacji, o której już mówiłem. Druga - Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, której działania są skojarzone z ministrem rolnictwa i minister skarbu państwa nie jest autonomiczny przy podejmowaniu decyzji. Temu projektowi trzeba się przyjrzeć. Pozostałe dwie to Wojskowa Agencja Mieszkaniowa i Agencja Mienia Wojskowego. W drodze prywatyzacyjnej jesteśmy w tej chwili mniej więcej w połowie. Na pewno mamy już wykonane połowę pracy, ale skala przedsięwzięć i instytucji, które zajmują się prywatyzacją, jest nadal duża. W resorcie zatrudnionych jest 700 osób, 120 osób pracuje w 13 delegaturach, do tego są osoby zatrudnione w 16 wydziałach prywatyzacji w urzędach wojewódzkich, jest też Agencja Prywatyzacji, Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa ze swoimi delegaturami, Wojskowa Agencja Mieszkaniowa i Agencja Mienia Wojskowego.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MinisterWiesławKaczmarek">Choć minister skarbu państwa jest reprezentantem państwa w tych dwóch ostatnich agencjach, ale znając częściowo plany resortu obrony narodowej muszę się liczyć z tym, że resort obrony będzie chciał „wyprowadzić” cały program związany z zakupem sprzętu i modernizacją polskiej armii z urzędu ministra obrony do Agencji Mienia Wojskowego, jak to jest powszechnie stosowane w standardach państw NATO. Zmieni się więc zapewne struktura przyporządkowania Agencji, która będzie nadal działać. Agencja Prywatyzacji jest potencjalnie do likwidacji. Nie mam dzisiaj recepty na dalsze postępowanie z Wojskową Agencją Mieszkaniową. Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa ma długoterminowe umowy i na pewno należy przyjąć strategię zwężania jej wielkości, nie zaś rozwój biurokracji. Taka rozmowa jest jeszcze zapewne przed nami. Giełda papierów wartościowych musi być narzędziem, a nie celem działań resortu. 10 lat temu nie było giełdy w Polsce, zaczynaliśmy od zera. Przyjęliśmy wysoki, ostrożnościowy standard dla wchodzących na rynek papierów wartościowych, jeden z najwyższych w tej części Europy. Efekt jest pozytywny. Proszę przyjrzeć się wydarzeniom na polskiej giełdzie w tych 10 latach, to nie jest ona wypełniona aferami i skandalami. Zawdzięczamy to Komisji Papierów Wartościowych i samej giełdzie. Nie chciano na początku zaśmiecić tego rynku. Po pewnym czasie stało się to barierą w dostępie do rynku. Bycie spółką publiczną jest dziś kosztowne. Tu należy się pewna refleksja. Czy uznając bezpieczeństwo inwestora można obniżyć poziom, poluzować reżim, co może stanowić zachętę do obecności na tym rynku. Teraz coraz częściej spotykamy się ze zjawiskiem wycofywania z rynku giełdowego. Ostatnie dwa miesiące przyniosły różne decyzje personalne na wyścigach konnych. Różne były relacje z Agencją Własności Rolnej Skarbu Państwa. Dyskutowano, co ma się stać z tą nieruchomością. Odbywa się to w trójkącie Agencja-Totalizator Sportowy- Wyścigi Konne. Rozpoczęto tam prywatyzację, nie wiem, czy ją skończono. Dlatego powiedziałem, że nie wiem, kto tam tak naprawdę rządzi. Trzeba to szybko wyjaśnić. Pan poseł Aleksander Bratkowski mówił o postulacie komunalizacji. Nie jestem jego zwolennikiem. Uważam, choć zapewne nie znajduję w tej chwili w panu mojego zwolennika, że proces prywatyzacji mienia komunalnego jest dla Ministerstwa Skarbu Państwa jedną wielką zagadką. Ten proces przebiega poza kontrolą i wszelkimi standardami postępowania z mieniem publicznym, będącym w gestii Skarbu Państwa. Gdyby samorządy chciały respektować reguły postępowania z majątkiem Skarbu Państwa, można byłoby podjąć dialog. Dzisiaj nie ma takich gwarancji. Mogę podać setki przykładów decyzji podejmowanych przez samorządy, które stanowiły raczej czarną listę polskiej prywatyzacji niż jasny jej odcień. W jednym obszarze chcielibyśmy znaleźć w gminach partnera. Dotyczy to prywatyzacji uzdrowisk. Departament zajmujący się tym ma uwzględniać w prywatyzacji interes gmin. Przyznam, że nie wyobrażam sobie komunalizację przedsiębiorstw o charakterze strategicznym typu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Polskie Sieci Energetyczne i kilka innych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MinisterWiesławKaczmarek">Pełnią one często rolę ponadregionalną, zaś świadczenia lokalne realizują z racji umieszczenia. Tytuł do własności jest tu bardziej ograniczony i nie byłbym tu gorącym zwolennikiem przekazywania tego majątku samorządom lokalnym czy wojewódzkim. Jeśli oczywiście będą racjonalne rozwiązanie, możemy o nich rozmawiać. Nie jest to jednak priorytet ministra skarbu państwa. Pan poseł Krzysztof Zaremba pytał o prywatyzację Zakładów Chemicznych Police i Polskich Sieci Energetycznych. W ostatnim przypadku, zanim rozpocznie się proces prywatyzacji, należy zajrzeć do struktury tego przedsiębiorstwa. Oceniam, że tam przez 4 lata zmarnowano czas. PSE nie zmieniły się przez te lata, a powinny się zmienić. Nie są przygotowane do jakiejkolwiek prywatyzacji. W środowisku politycznym, które reprezentuję, prywatyzacja Polskich Sieci Energetycznych nie była priorytetem. Raczej chcemy je traktować jako firmę o charakterze usługowym. Można to porównać do Polskich Kolei Państwowych. Może być kilku operatorów, ale tory mają jednego operatora - państwo. Tory służą innym operatorom kolejowym. To samo jest z PSE. Po sieci transmisji wysokiego napięcia mogą przesyłać różni właściciele, producenci i odbiorcy energii, ale sieć jest własnością państwa i państwo jest za nią odpowiedzialne. Sieć nie musi być prywatyzowana. Jeśli wskazać porażki i niepowodzenia w polskiej prywatyzacji w poszczególnych sektorach, to chemia ciężka będzie w czołówce. Pani minister Aldona Kamela-Sowińska nie kryła, że w tym sektorze nie udało się znaleźć rozsądnego programu prywatyzacyjnego. Bierze się to zapewne z faktu, iż rynek chemiczny w świecie jest zorganizowany inaczej niż w Polsce. Na świecie układa się według linii produktowych, zaś w Polsce zakłady mają specjalizację w kilkunastu grupach produktowych. Szybciej można dziś znaleźć inwestora na linię nawozową, który nie jest zainteresowany linią bieli tytanowej, jak to jest w Policach. Wydawało się nam, że trzeba przygotować program, który będzie integrować przedsiębiorstwa według grup produktów i dopiero wówczas szukać inwestora, a nie próbować sprzedać przedsiębiorstwo, które produkuje „szwarc, mydło i powidło”. Na to nie ma chętnych. Integracja może odbyć się przez strukturę „Ciechu”, czego nie wykluczam, albo przez strukturę Polskiej Nafty, czego także nie można wykluczyć. Nie znam poziomu zaawansowania projektu Police, ale w dyskusji i prezentacji wewnątrz resortu projekt ten nie był zgłoszony jako ten, w przypadku którego trzeba natychmiast podjąć decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełRafałZagórny">Rozpocznę od kwestii nadzoru właścicielskiego, realizowanego przez ministerstwo. Zanim jednak do tego przejdę, chcę stwierdzić, że moim zdaniem resort idzie w dobrym kierunku, po prostu wszystko staje się normalne. W cywilizowanym świecie minister skarbu państwa wraz ze swoim aparatem wykonuje takie nudne czynności, które pan wymieniał. Myślę, że rola ministra skarbu będzie właśnie zmierzać w tym kierunku. Im szybciej rola ograniczy się do nudnych czynności, niezwiązanych z prywatyzacją, tym lepiej dla państwa. Cieszy mnie, że pan minister wspomniał na początku o nadzorze właścicielskim. Jest on w Polsce słaby, nie może polegać tylko na wybieraniu lepszych lub gorszych ludzi do rad nadzorczych. Nadzór musi być realny, a idealnie byłoby, gdyby był nadzorem aktywnym. Przez 2,5 roku prowadziłem taki nadzór w Narodowym Funduszu Inwestycyjnym „Piast”. Kiedy odchodziłem stamtąd akcja „Piasta” kosztowała 8,60 zł, a nie 0,90 zł, jak teraz. Sprawowałem tam nadzór nad 33 firmami i miałem co robić. Realny i aktywny nadzór właścicielski jest możliwy, ale w stosunku do ograniczonej liczby firm. Sądzę, że niezbędne jest szybkie dokończenie procesów prywatyzacyjnych, które są Polsce potrzebne, a jednocześnie konieczna jest budowa modelu aktywnego nadzoru. Powinien on obejmować wytyczenie planów finansowych, rozliczenie z ich realizacji planów rozwoju firm itp. Jednak musi to ograniczona grupa firm. Proszę pana ministra o krótki komentarz do konkluzji na temat programu NFI. Uważam, że Narodowym Funduszom Inwestycyjnym trzeba pozwolić umarzać swoje akcje. Blokada przez Skarb Państwa prowadzi do śmiesznie niskich cen akcji funduszy. Po drugie, należy przyjrzeć się funduszom i stwierdzić, czy w niektórych z nich nie dochodziło do nieprawidłowości. Nie wiem, czy tak było, ale w środowisku mówiło się o tym wiele. Warto się temu przyjrzeć z pozycji współwłaściciela. Powinniśmy zdawać sobie sprawę z faktu, iż minister finansów jest w stanie pokryć różnicę 5–6 mld zł między planowanymi dochodami z prywatyzacji a realnym wykonaniem. To kwestia dodatkowej emisji dłużnych, ale to kosztuje. Dzisiaj Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 1,5 punktu. Gdyby jednak okazało się, że Polska musi sprzedać papiery dłużne za 6 mld zł, kosztować tu będzie nie tylko obsługa, ale też fakt podniesienia ceny tych papierów. Na zakończenie mam prośbę. Nie wiem, jaką politykę będzie prowadzić pan minister w zakresie zmian kadrowych. To prawo reprezentanta właściciela. Proszę tylko o dokonanie tych zmian w zamkniętym okresie. Docierają do mnie złe sygnały, iż w niektórych spółkach ludzie przestali pracować, lecz rozglądają się za kontaktami i możliwościami uwiarygodnienia się. Nie trzeba kryć takich faktów. Jeśli takie zmiany mają nastąpić, należy zrobić to w określonym czasie, aby ludzie przestali się kręcić nerwowo na fotelach i robili to, co do nich należy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWiesławWalendziak">Kłopot w dyskusji na forum Komisji polega dziś na tym, że nie wiemy do końca, co jest poglądem ministra, a co poglądem rządu. Dopóki rząd nie rozpocznie prezentacji swoich projektów, nie dowiemy się, czy opinia pana ministra w sprawie prywatyzacji jest jego własna, czy też jest to stanowisko rządu. Przyjęliśmy do wiadomości, że pan minister jest zwolennikiem ograniczonej reprywatyzacji. Byłoby sensacyjną wiadomością, gdyby był to pogląd premiera Leszka Millera i jego rządu. To samo odnosiłoby się do konkludowania programu NFI i kierunków prywatyzacji. Namawiam więc, aby pan minister w podsumowaniu wskazał zamierzenia rządu jako całości. Taka wiedza jest nam potrzebna przed głosowaniem nad programem rządu, który zapewne wkrótce zostanie przedstawiony. Komisja w tym czasie przygotuje swój program prac. Pod koniec listopada planujemy organizację szkoleniowego posiedzenia wyjazdowego Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji, aby zapoznać się z podstawowymi aktami prawnymi, regulującymi procesy prywatyzacyjne, ważnymi dla struktury Skarbu Państwa. Zapewne zrobimy to w kooperacji z resortem. Namawiam jeszcze raz pana ministra do przedstawiania planu pracy rządu, abyśmy nie wyszli z poczuciem, że po miłej rozmowie stajemy przez ważną decyzją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MinisterWiesławKaczmarek">Na wstępie mówiłem o kwestii, która musi być przedmiotem dyskusji w łonie rządu. Chodzi o erozję modelu Skarbu Państwa, zdefiniowanego w 1997 roku podczas reformy centrum. Niestety, w mojej ocenie, w ostatnim okresie następuje proces erozji Skarbu Państwa, czego przykładem są ustawy o restrukturyzacji poszczególnych sektorów. Uprawnienia właścicielskie są przekazywane do innego resortu, pozostawiając Ministerstwu Skarbu Państwa odpowiedzialność za prywatyzację. Właściciel siedzi w sąsiednim pokoju i podnosi kapitał, a w drugim pokoju człowiek ma sprzedać akcje tego przedsiębiorstwa i przygotowuje prospekt emisyjny. Jeżeli nie ma komunikacji między tymi pokojami, ani nawet kontrasygnaty, to te dwa procesy rozchodzą się. Podejmowane przez parlament decyzje ostatnich lat prowadziły do powstawania takich problemów. Chcąc wyjść z inicjatywą, mogę dziś zaprezentować swój pogląd. Pan przewodniczący ma świadomość, że od 19 października do dzisiaj minął tydzień i żaden rząd nie jest w stanie wypracować w takim czasie stanowisk we wszystkich kwestiach. W exposé zaprezentowano pewien ogólny pogląd rządu na prywatyzację. Jest to oczekiwany model, możliwy do przeprowadzenia. Powiedziałem tu o jego założeniach. Parlament stanie przed pewnym dylematem, gdy zaprezentujemy projekt nowelizacji ustawy „prywatyzacyjnej”, gdyż po różnych próbach uproszczenia procesu efekty są niewystarczające. Próbowano uprościć procedury prywatyzacyjne, nie udało się. Próbowano wdrożyć programy uwłaszczeniowe. W ustawie o prywatyzacji i komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych mamy różne elementy programów, które ostatecznie nie stały się programami. Mamy siedmioprocentowy fundusz uwłaszczeniowy, który może być wykorzystany teraz jako system finansowania z funduszu poręczeń kredytowych dla przedsiębiorców albo jako zasób, służący dokapitalizowaniu przedsiębiorstw z kłopotami. Np. gdyby była publiczna zgoda na to, aby fundusz poręczeniowy był takim środkiem na dokapitalizowanie takich przedsiębiorstw jak spółki cukrowe, trzeba podjąć prace zmierzające do wprowadzenia tego rozwiązania. W ustawie jest też 2% akcji na Agencję Rozwoju Przemysłu i kilka innych „protez” uwłaszczeniowych. Takie uwłaszczenie, jakie było lansowane przez ostatnie 4 lata, nie jest priorytetem obecnego rządu. Pozostały jednak w prawie rozwiązania martwe, które mogą być z pożytkiem wykorzystane dla wspierania procesów gospodarczych. Otrzymałem ciekawe rozwiązanie w zakresie nadzoru właścicielskiego. Od 2 lat w Ministerstwie Skarbu Państwa istnieje sytuacja, w której ludzie zabiegają o miejsce w pewnych radach nadzorczych, które nie mają właściwie nadzoru, gdyż została im odjęte podstawowe prawo wpływania na skład zarządu. Minister skarbu państwa jest bowiem w stanie jednym ruchem, przy pomocy komputera, przeprowadzić 1600 walnych zgromadzeń i jednym podpisem zmienić wszystkich prezesów. Na tym polega nowoczesny nadzór?W takim kierunku poszedł Skarb Państwa w ostatnich 4 latach. Zmieniono walne zgromadzenia i wszystkie statuty, a rada nadzorcza jest tylko po to, aby być.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MinisterWiesławKaczmarek">Nie ma wpływu na działania i skład zarządu spółki. Pomijam mechanizm monitorowania i oceny parametrycznej przedsiębiorstwa. Zwykle dowiadujemy się o złej sytuacji firmy przez protest związków zawodowych, a nie przez reakcję rady nadzorczej i zarządu. Zamierzam to zmienić. W sprawach personalnych jestem w trudnej sytuacji, bowiem w prasie ogłoszono listy gończe za prezesami niektórych spółek. „Gazeta Wyborcza” opublikowała zdjęcia 5 poszukiwanych prezesów do zwolnienia, a więc m.in. prezesów Polskiej Miedzi SA, Orlenu SA, dwóch banków. W takie gry bawił się też „Newsweek”. Prasa prowadzi kampanię oczekiwania na zmiany w spółkach. Skoro tak, możemy je spełnić, ale to naprawdę nie jest nasz priorytet. Nie było podstaw do stwierdzenia w artykule prasowym, że za chwilę zostanie uruchomiona „SLD-owska miotła”. Lubię prowokacje prasowe, ale na te nie zareaguję. Pan poseł Rafał Zagórny wie ze swojego doświadczenia jako wiceministra finansów, że z ciężkim sercem patrzy się na przedsiębiorstwa typu Orlen czy Polska Miedź, które staczają się z pozycji liderów. W Polskiej Miedzi SA koszty wydobycia rosną z 1430 dolarów za tonę w ciągu roku do poziomu 1560 dolarów, a cena miedzi spada do ok. 1300 dolarów za tonę. Nie wiem, jak dzisiaj wytłumaczyć pracownikom, że dojdzie do tego, czego nigdy się nie podziewałem - nie będzie wypłaty z zysku, bo nie będzie zysku po raz pierwszy w historii przedsiębiorstwa. Wiele takich faktów każe mi popatrzeć krytycznie na zarządzanie przedsiębiorstwami i mechanizm nadzoru. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski. Komisja spotkała się dzisiaj z zaprzysiężonym ministrem przez głosowaniem nad wotum zaufania. W rozmowie przez posiedzeniem zobowiązałem się panu przewodniczącemu, że w ciągu 2–3 tygodni sformułowany zostanie program działań strategicznych na pierwszy rok i plan na całą kadencję w zakresie przewidywalnych zagadnień. Byłaby to podstawa do merytorycznej współpracy Komisji z resortem. Cześć ważnych wątków przedstawiłem dzisiaj. Będą one przedmiotem naszej dyskusji. Zapewne będziemy dyskutować nad sprawami poszczególnych sektorów, jak sektor cukrowniczy, hutniczy, farmaceutyczny, zbrojeniowy itp. Mamy inną koncepcję prywatyzacji przemysłu zbrojeniowego niż lansowana ostatnio przez Skarb Państwa. Po zapoznaniu się z resortem, sformułowaniu wniosków i planów, zostaną one przedłożone Komisji. Deklaruję pełną gotowość do współpracy resortu z parlamentem, a szczególnie Komisją Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWiesławWalendziak">Życzymy panu ministrowi powodzenia. Wielość spraw poruszonych na tym posiedzeniu wskazuje, jakie tematy będą przez naszą Komisję podejmowane. Czekamy niecierpliwie na opracowanie planu pracy rządu i ministerstwa. Zapewne będziemy chcieli zapoznać się z docelową strukturą resortu. Zgodzimy się zapewne wszyscy ze stwierdzeniem, że rady nadzorcze pozbawione funkcji nadzorczej są synekurami i jako takie nie powinny istnieć w tej formule.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełRafałZagórny">Ideałem byłaby sytuacja, w której rada nadzorcza mogłaby powoływać prezesa, ale także ustalać jego wynagrodzenie i premie. Rada nadzorcza, która ma stałe wynagrodzenie, jest także bezsensowna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełWiesławWalendziak">Sądzę, że teraz nie rozwiążemy problemu, a dyskusja na temat rad nadzorczych z pewnością nas czeka. Widać, że w tej dziedzinie próbowano coś zrobić, ale efekt jest opaczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosłankaMałgorzataOstrowska">Pani Elżbieta Pacholska, która jest sekretarzem naszej Komisji, skierowała do nas list. Jest w szpitalu, niedługo wraca. Przekazała nam życzenia listownie. Pani Elżbieta jest naszą komisyjną opoką, prowadzi nas przez meandry prawa prywatyzacyjnego. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli ją osobiście serdecznie powitać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełWiesławWalendziak">Przyłączamy się do tych słów. Czy są inne sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełKazimierzWójcik">Czy pan minister zasięgnie opinii związków zawodowych i obywateli podczas podejmowania decyzji w sprawie prywatyzacji? Czy takie opinie będą respektowane?Mowa jest o tak ważnych podmiotach, jak Bank Gospodarki Żywnościowej czy Powszechna Kasa Oszczędności BP. To ważne dla społeczeństwa firmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MinisterWiesławKaczmarek">To poważna kwestia, a pytanie dotyczy kwestii, jak daleko sięga władza właściciela i co on może zrobić z majątkiem, za który ponosi odpowiedzialność. Moje doświadczenie prywatyzacyjne jest następujące: nie da się przeprowadzić prywatyzacji bezkonfliktowo wbrew stanowisku ludzi, którzy korzystają z tego majątku. Nie ma takich przypadków, kiedy prowadziłbym prywatyzację wbrew stanowisku związków zawodowych. Jest tylko jeden warunek - musi to być racjonalna dyskusja, nie można na siebie krzyczeć. Istnieją też pewne granice, które potem weryfikuje życie. Jeśli dziś w sektorze energetycznym stosowana jest niebezpieczna praktyka, w której związki zawodowe, stosując przymus, żądają od inwestora ochrony 6–7 lat dla zatrudnienia, jest to kultywowanie złych standardów. To wygodne, ale egoistyczne podejście. Jednak przyspiesza się w ten sposób wyrok na swoją firmę. Żaden przedsiębiorca nie wytrzyma takiego zobowiązania. Trzeba mierzyć oczekiwania, które formułuje się często w krytycznych okolicznościach, z możliwościami ich realizacji. Obiecuję, że ten dialog będzie prowadzony, ale są pewne granice, których we wspólnym interesie nie warto przekraczać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełKazimierzWójcik">Dzisiaj likwiduje się różne agencje. Związek Zawodowy Rolnictwa Samoobrona przedstawiał stanowisko w 1992 roku, kiedy tworzono Agencję Rynku Rolnego. Byliśmy przeciwni powstaniu tej agencji. Dzisiaj widać, że jest ona niepotrzebna. Rolnicy nie mają gdzie sprzedawać swoich płodów rolnych. Skarb Państwa stracił duże pieniądze na utworzenie Agencji Rynku Rolnego. Dlatego pytałem, czy rząd będzie się liczyć z opinią społeczeństwa, podejmując kolejne kroki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełWiesławWalendziak">W exposé znalazły się deklaracje dotyczące agencji i funduszy. To odrębny temat. Na pewno trzeba pozostawić agencje płatnicze dla programów pomocowych Unii Europejskiej. Zapewne będziemy oczekiwać realizacji takich deklaracji premiera Leszka Millera. Sądzę, że wiąże się to z dyskusją na temat struktury budżetu. Nie jest to jednak materia dzisiejszego posiedzenia. Dziękuję państwu za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>