text_structure.xml 63.9 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełRobertSmoleń">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam członków Komisji oraz zaproszonych gości. Dzisiejszy porządek obrad zawiera cztery punkty: 1) rozpatrzenie informacji (w trybie art. 9 ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r.) o stanowisku zajętym przez rząd w odniesieniu do dwóch projektów wniosków dotyczących rozporządzeń Rady w sprawie cła na import drutu ze stali nierdzewnej o średnicy 1 mm lub większej, pochodzącego z Indii, 2) rozpatrzenie informacji w tym samym trybie o stanowisku zajętym przez rząd w podobnej sprawie dotyczącej drutu, 3) rozpatrzenie informacji o wynikach szczytu Unia Europejska - Ukraina, 4) sprawy bieżące. Czy są zastrzeżenia bądź uwagi do przedstawionego porządku obrad? Nie widzę. Będziemy zatem obradować nad poszczególnymi punktami według kolejności, którą przedstawiłem. Informację o wynikach szczytu Unia Europejska - Ukraina przedstawi minister Jan Truszczyński, który dotrze na posiedzenie Komisji około godz. 15.00. A więc, o godz. 15.00 rozpoczniemy rozpatrywanie punktu trzeciego. W pierwszych dwóch punktach porządku dziennego rząd będzie reprezentował podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki i Pracy Mirosław Zieliński. Chcę przypomnieć, że tryb art. 9 ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r. jest trybem szczególnym. Przewiduje on w wyjątkowych okolicznościach możliwość zajęcia przez rząd stanowiska bez uzyskania opinii Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Jednak zgodnie z postanowieniem wspomnianego ustępu przedstawiciel Rady Ministrów jest zobowiązany do niezwłocznego wyjaśnienia przyczyn niezasięgnięcia opinii Komisji. W związku z tym, że mamy do czynienia z trybem szczególnym oraz w związku z tym, iż ustawa przewiduje, że przedstawiciel Rady Ministrów ma obowiązek złożenia stosownych wyjaśnień, wystąpiłem do Wiceprezesa Rady Ministrów i jednocześnie Ministra Gospodarki i Pracy z prośbą o przedstawienie wyjaśnień osobiście. Wicepremier Jerzy Hausner odpowiedział, że w związku z wcześniej zaplanowanymi pracami nie może uczestniczyć w dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Witamy zatem ministra Mirosława Zielińskiego. Proszę, aby to, co za chwilę powiem, przedstawiciele rządu odnotowali bardzo uważnie. Moją intencją jest doprowadzić do tego, aby tryb art. 9 ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r. był stosowany rzeczywiście w wyjątkowych przypadkach i żeby wyjaśnienia w tym zakresie były przedkładane przez konstytucyjnego ministra, członka Rady Ministrów. Przyjmując powyższe zastrzeżenie, przechodzimy do realizacji porządku obrad w punktach pierwszym i drugim. Bardzo proszę ministra Mirosława Zielińskiego o dokonanie wprowadzenia. Potem ze strony Komisji głos zabiorą dwaj koreferenci, posłowie Andrzej Gałażewski i Ryszard Zbrzyzny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiiPracyMirosławZieliński">Wszystkie trzy rozporządzenia dotyczą de facto tej samej kwestii. Zastosowane zostały tutaj różne instrumenty polityki handlowej, dlatego mamy trzy odrębne akty. Dotyczą one importu z Indii drutu ze stali nierdzewnej o średnicy 1 mm lub większej. Wspomniane instrumenty to cło wyrównawcze i cło antydumpingowe. Odnosi się to tylko do jednej firmy indyjskiej. Firma VSL Wires Limited nie chciała współpracować z Komisją Europejską. W związku z tym została poddana wyższym opłatom wyrównawczym albo antydumpingowym. W tej chwili dołączyła do listy pozostałych firm indyjskich. Firm tych jest dziesięć. Obecnie jedenasta firma rozpoczęła współpracę z Komisją Europejską. Rozporządzenia mają de facto charakter automatyczny. Wynikają z zasad pracy Rady Unii Europejskiej. Firma, która przystępuje do współpracy ma takie same prawa jak wszystkie inne firmy. Skutki rozporządzeń były konsultowane wewnątrz administracji oraz ze środowiskiem przedsiębiorców. Nasze stanowisko było pozytywne. Dla informacji chciałbym dodać, że tego typu rozporządzenia przyjmowane są większością głosów. Żaden z krajów członkowskich Unii Europejskiej nie wniósł sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełRobertSmoleń">Proszę, aby minister Mirosław Zieliński szczegółowo wyjaśnił, dlaczego Komisja do Spraw Unii Europejskiej nie mogła wydać opinii przed podjęciem decyzji. Rząd skierował informację do Komisji w trybie art. 9 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. Przypomnę dokładne brzmienie owego przepisu: „Z uwagi na organizację pracy organów Unii Europejskiej, z wyjątkiem spraw, w których Rada Unii Europejskiej stanowi jednomyślnie oraz spraw, które pociągają za sobą znaczne obciążenia dla budżetu państwa, Rada Ministrów może zająć stanowisko bez zasięgania opinii, o której mowa w ust. 1. W takim przypadku przedstawiciel Rady Ministrów ma obowiązek niezwłocznie przedstawić organowi właściwemu na podstawie regulaminu Sejmu zajęte stanowisko oraz wyjaśnić przyczyny, dla których nie zasięgnięto opinii”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMGiPMirosławZieliński">Jest to bardzo trudne pytanie. Rozumiem, że harmonogram pracy Rady Unii Europejskiej był tak napięty, że w momencie, kiedy informację mogliśmy przekazać Komisji, sprawa ta już była rozstrzygana na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej. Była to kwestia czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełRobertSmoleń">Proszę o zabranie głosu posła Andrzeja Gałażewskiego, który wystąpi w charakterze koreferenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełAndrzejGałażewski">W związku z tym, że decyzja zapadła, rząd przychylił się do decyzji Rady Unii Europejskiej. Oprócz tego, że jest to przypadek szczególny, który dotyczy zmiany cła wyrównawczego i cła antydumpingowego dla konkretnej firmy z maksymalnego pułapu na pułap średni, nie jest to element, który warto poddawać pod dyskusję całej Komisji. Zresztą taką opinię wyraziłem w formularzu. Uważam, że w podobnych przypadkach można zaakceptować stanowisko rządu. Mam pytanie związane z trzecim elementem dotyczącym cła wyrównawczego na drut ze stali nierdzewnej o średnicy poniżej 1 mm. Czy będziemy się nim zajmować na dzisiejszym posiedzeniu, czy nie? Chodzi o to samo zagadnienie. Była też podjęta trzecia decyzja, która dotyczyła innego rodzaju drutu, ale sprawa jest ta sama.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełRobertSmoleń">Proszę o zabranie głosu posła Ryszarda Zbrzyznego w charakterze drugiego koreferenta. Na pytanie posła Andrzeja Gałażewskiego minister Mirosław Zieliński odpowie po rundzie wypowiedzi członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełRyszardZbrzyzny">Cła antydumpingowe i cła wyrównawcze dotyczące asortymentu w postaci stali nierdzewnej o średnicy 1 mm lub większej we Wspólnocie Europejskiej zostały nałożone w latach 1997–98. Kwestie te regulowały stosowne rozporządzenia, a mianowicie rozporządzenia nr 1599/99 i 1600/99. Indyjska firma będąca przedmiotem regulacji, o których w tej chwili rozmawiamy, nie podporządkowała się rygorom określonym w stosownych rozporządzeniach. Z tego tytułu nałożono na nią cła antydumpingowe i cła wyrównawcze na poziomie wyższym niż maksymalna stawka określona w tabeli, a mianowicie na poziomie 48,8%, podczas gdy maksymalna stawka wynosiła niewiele ponad 35%. Myślę, że regulacja, z którą mamy do czynienia w tej chwili, idzie w kierunku porządkowania rynku. Producent drutu podporządkował się regulacjom, które mają miejsce. Z tego tytułu uzyskał określoną premię polegającą na tym, że będzie obciążany wielokrotnie niższą stawką, a mianowicie stawką na poziomie około 14%. Taka stawka zapewne daje mu szanse większego niż do tej pory zaistnienia na rynkach Wspólnoty Europejskiej. Po drugie, regulacje te w jakimś zakresie liberalizują rynek, ponieważ obciążenia są zdecydowanie niższe od tych, które obowiązywały do tej pory. Jeśli chodzi o interes Rzeczypospolitej Polskiej, akurat na dzień dzisiejszy takiego drutu nie produkujemy. Swego czasu produkowała go Huta Baildon w Katowicach. W tej chwili już go nie produkuje. Właściwie obecnie niewiele z niej pozostało, ale to inna sprawa. W związku z tym, dla naszego rynku, dla naszych producentów omawiana regulacja na dobrą sprawę jest obojętna, ponieważ jesteśmy importerem wspomnianego drutu. Jeśli chcielibyśmy szukać daleko idących konsekwencji, to nawet jest ona korzystna dla importerów, ponieważ przy mniejszych obciążeniach możemy pozyskiwać surowiec do produkcji również z rynku indyjskiego. Reasumując, nie byłoby stosownym, abyśmy wnosili jakiekolwiek zastrzeżenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełRobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Czy są chętni do zabrania głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">W ostatnim zdaniu informacji, którą przedstawiono nam na temat importu drutu, czytamy: „Biorąc po uwagę powyższe uwarunkowania, ocenia się, że wydanie omawianego Rozporządzenia Rady nie będzie miało w praktyce żadnego znaczenia dla Polski”. Rozumiem, że Polska będąc jedynie importerem drutu, nie importuje go z firmy, o której mówiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełRobertSmoleń">Czy są inne pytania? Jeśli nie ma, proszę ministra Mirosława Zielińskiego o udzielenie odpowiedzi na pytania, które padły w czasie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PodsekretarzstanuwMGiPMirosławZieliński">O ile zrozumiałem wypowiedzi członków Komisji, były to wypowiedzi wspierające stanowisko rządu. Wobec tego właściwie nie mam nic do dodania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełRobertSmoleń">Padły pytania. Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi. Bardzo proszę też o ustosunkowanie się do informacji, o której mowa w punkcie drugim. Jak rozumiem, stosowny dokument jest wyłącznie w języku angielskim. Proszę o wyjaśnienie różnicy pomiędzy dokumentami, o których mowa w punkcie pierwszym i w punkcie drugim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PodsekretarzstanuwMGiPMirosławZieliński">Na pytanie posła Andrzeja Markowiaka odpowiedziałem być może zbyt spontanicznie. Moja odpowiedź brzmiała: dokładnie tak. Oznacza to, że rzeczywiście nie importujemy drutu ze wspomnianej firmy. Zresztą w ogóle pomiędzy Polską a Indiami nie ma handlu takim towarem. Dlatego napisaliśmy, że rozporządzenie nie będzie miało dla nas żadnych skutków. Poseł Robert Smoleń pytał o różnice pomiędzy dokumentami. Otóż są różne instrumenty polityki handlowej. Jest cło wyrównawcze i cło antydumpingowe. W jednym przypadku nastąpiło połączenie cła antydumpingowego z cłem wyrównawczym. Mamy do czynienia z różnymi numerami, ponieważ różne były decyzje bazowe. Decyzje bazowe muszą być zmieniane odrębnymi aktami prawnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełRobertSmoleń">Stwierdzam, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację o stanowisku zajętym przez rząd w odniesieniu do trzech projektów wniosków dotyczących nałożenia ostatecznego cła na import drutu ze stali nierdzewnej o średnicy 1 mm lub większej pochodzącego z Indii. Dziękuję ministrowi Mirosławowi Zielińskiego. Proszę jednak, aby rząd zwrócił uwagę na to, żeby projekty stanowisk były przedstawiane Komisji przed, a nie po ich zaprezentowaniu w Radzie Unii Europejskiej. Bardzo o to prosimy. Zamykam pierwszy i drugi punkt porządku obrad. Jak już mówiłem, do rozpatrzenia punktu trzeciego możemy przystąpić o godz. 15.00. W tej chwili chciałbym, abyśmy omówili punkt czwarty, a mianowicie sprawy bieżące. W tym punkcie chciałbym powiedzieć, że w dniu dzisiejszym przed posiedzeniem Komisji dokonało się ukonstytuowanie i wybór przewodniczących dwóch podkomisji stałych, które zostały powołane na mocy decyzji Komisji. Przewodniczącym podkomisji do spraw funkcjonowania jednolitego rynku został poseł Andrzej Gałażewski. Przewodniczącą podkomisji do spraw funduszy strukturalnych i spójności została posłanka Grażyna Ciemniak. W dniu dzisiejszym rano została dokonana zmiana w składzie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. W miejsce posła Marka Kuchcińskiego do składu Komisji dołączył poseł Szymon Giżyński. Witamy i gratulujemy wyboru. W związku ze zmianą składu Komisji musimy dokonać też zmiany w składzie podkomisji do spraw funduszy strukturalnych i spójności, ponieważ poseł Marek Kuchciński był jej członkiem. Czy któryś z posłów chciałby jeszcze zapisać się do którejś z podkomisji? Przy okazji wspomnianej zmiany możemy dokonać również innych zmian w składach podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosłankaMałgorzataRohde">Chciałabym pracować w podkomisji do spraw funduszy strukturalnych i spójności, której przewodniczy posłanka Grażyna Ciemniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełRobertSmoleń">Poseł Jacek Kowalik wcześniej sygnalizował chęć dołączenia do tej samej podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJacekKowalik">Tak, chciałbym do niej dołączyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełAndrzejNamysło">Ja również.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełPiotrGadzinowski">Chciałbym podążyć tym samym śladem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełRobertSmoleń">Posłanka Sylwia Pusz również sygnalizuje chęć dołączenia się do tej samej podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJerzyMichalski">Chciałbym zapisać się do podkomisji, której będzie przewodniczył poseł Andrzej Gałażewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełRobertSmoleń">Poseł Jerzy Michalski wyraża chęć zapisania się do podkomisji do spraw jednolitego rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełSzymonGiżyński">Chciałbym zapisać się do podkomisji do spraw funduszy strukturalnych i spójności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełRobertSmoleń">Poseł Jerzy Michalski chce pracować w obu podkomisjach. Czy to już wszystkie zmiany? Przystępujemy do głosowania. Kto opowiada się za dokonaniem zmian w składach obu podkomisji poprzez dołączenie wymienionych posłów? Stwierdzam, że Komisja 25 głosami, przy braki przeciwnych i wstrzymujących się, dokonała zmian w składach osobowych obu podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosłankaZofiaGrzebiszNowicka">Przed posiedzeniem podkomisji do spraw jednolitego rynku zrezygnowałam z pracy w owej podkomisji. Nie wiem, czy potrzebna jest pisemna rezygnacja czy wystarczy ustna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełRobertSmoleń">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła i tę zmianę. Zostanie to wpisane do protokołu jako decyzja Komisji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja podjęła decyzję w sprawie zmiany składu podkomisji. W ramach spraw bieżących chcę powiedzieć, że prezydium Komisji na dzisiejszym posiedzeniu wyznaczyło posłów koreferentów do kolejnych punktów. Posłowie otrzymają stosowne dokumenty wraz z prośbą o ich przeanalizowanie i wypełnienie formularza. Przy okazji proszę wszystkich koreferentów, aby wypełnione formularze przekazywali do sekretariatu przed posiedzeniem Komisji tak, aby prezydium mogło zająć odpowiednie stanowisko wobec propozycji przedkładanych przez posłów. Dotyczy to zwłaszcza tych sytuacji, kiedy posłowie będą rekomendowali, aby Komisja nie zajmowała się projektami, które zostały im przekazane z prośbą o opinię. Spodziewam się, że takie przypadki mogą zdarzać się wcale nierzadko. Czy są inne sprawy bieżące?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Zdarza się, że dostając za zadanie opracowanie koreferatu, dokument otrzymujemy w wersji angielskiej. W związku z tym chciałem się upewnić, czy w sytuacji, w jakiej się aktualnie znajdujemy, nie mamy co oczekiwać na wersję polską i musimy sobie radzić sami. Czy mimo wszystko powinniśmy się domagać wersji polskojęzycznej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełRobertSmoleń">Prezydium Komisji przyjęło, iż na posiedzeniach będą przedkładane teksty wyłącznie w języku polskim. Przypadek, że dokument będzie tylko w języku angielskim bez polskiego tłumaczenia może zdarzyć się jedynie na zasadzie szczególnie uzasadnionego wyjątku. Projekty w języku angielskim przekazujemy niezwłocznie po ich otrzymaniu tak, aby w przypadku, gdy posłom to nie przeszkadza, kiedy są w stanie dokonać analizy w oparciu o tekst angielski, nie czekać na tłumaczenie. Jest to pewien problem. Tłumaczenia są dokonywane przez Komisję Europejską w Brukseli. Występują opóźnienia w ich dokonywaniu. Zarówno rząd, jak też Kancelaria Sejmu nie chcą robić tłumaczeń, nie tyle ze względów organizacyjnych, ponieważ bylibyśmy w stanie to zrobić, ile ze względu na to, żeby nie było kilku tekstów funkcjonujących w tym samym czasie. Rząd naciska na Komisję Europejską, aby tłumaczenia były dokonywane możliwie szybko. Wiem, że Komisja Europejska czyni starania, aby zwiększyć liczbę tłumaczy oraz przyśpieszyć proces tłumaczeń. My z kolei wywieramy presję na rząd, aby rząd wywierał presję na Komisję Europejską. Prezydium Komisji odbyło gruntowną dyskusję w tej sprawie. Była ona omawiana również przez Prezydium Sejmu w obecności premiera Marka Belki. Wspólnie uznano, że będziemy pracować w języku polskim. Czy są jeszcze jakieś inne sprawy bieżące? Nie widzę. Na zakończenie tego punktu chciałbym powiedzieć, że w przyszłym tygodniu będziemy mieć posiedzenia w środę i czwartek. Nie będzie posiedzenia w piątek. Spotkanie piątkowe odbędzie się w czwartek po to, aby posłowie mogli wcześniej zakończyć prace w ostatnim dniu przed przerwą. W przyszłości wszystkie posiedzenia piątkowe będą odbywały się o godz. 12.30. Uzgodniliśmy to z rządem. Rząd zmienił sposób organizacji prac Komitetu Europejskiego Rady Ministrów tak, aby było to możliwe. Kolejne piątkowe posiedzenie Komisji odbędzie się o godz. 12.30, a nie o godz. 14.00. Zamykam czwarty punkt porządku dziennego obejmujący sprawy bieżące. Ogłaszam przerwę do godz. 15.00. O godz. 15.00 minister Jan Truszczyński przedstawi informację o wynikach szczytu Unia Europejska - Ukraina.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PosełRobertSmoleń">Wznawiam obrady. Przerwa okazała się krótsza niż przewidywaliśmy. Minister Jan Truszczyński wcześniej wyszedł z ważnego spotkania po to, aby wcześniej dotrzeć na posiedzenie Komisji. Proszę ministra Jan Truszczyńskiego o przedstawienie informacji o wynikach szczytu Unia Europejska - Ukraina. Wiem, że Komitet Europejski Rady Ministrów zatwierdzał dzisiaj instrukcję na posiedzenie Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Co prawda nie jest to przedmiotem dzisiejszego porządku obrad Komisji, ale gdyby minister Jan Truszczyński krótko powiedział, nad czym w poniedziałek Rada będzie debatowała, niewątpliwie to docenimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Najpierw omówię wyniki szczytu Unia Europejska - Ukraina. Szczyty takie odbywają się w formule tzw. „trojki”, co oznacza, że państwa członkowskie poza przewodnictwem w nich nie uczestniczą, biorą natomiast udział w przygotowaniu dokumentacji i postulatów Unii Europejskiej na spotkanie z krajem trzecim. Tak było i w tym przypadku. Polska na szczeblu grup roboczych oraz na szczeblu Komitetu Stałych Przedstawicieli i wreszcie Rady do Spraw Stosunków Zewnętrznych zgłaszała i wielokrotnie powtarzała swoje postulaty. Trzeba dodać, że nie wszystkie z powodzeniem. Sam szczyt nie przyniósł specjalnie istotnych wyników. Jego jedynym formalnym produktem był komunikat prasowy. Nie było natomiast żadnej wspólnej deklaracji politycznej. Jeśli idzie o materię, obok obszarów zbieżności poglądów po raz kolejny pojawiły się różnice podejścia i oczekiwań Ukrainy z jednej strony, a możliwości Unii Europejskiej - z drugiej. W trakcie prac przygotowawczych do szczytu postulowaliśmy, żeby przy okazji spotkania nasza organizacja przekazała Ukrainie jasny, czytelny sygnał co do naszej otwartości wobec aspiracji integracyjnych Ukrainy oraz możliwości stania się w przyszłości krajem członkowskim. Znakomita większość krajów członkowskich Unii Europejskiej nie jest gotowa do kierowania tak jednoznacznych, tak daleko idących sygnałów, ani do podejmowania tak daleko idących zobowiązań wobec Ukrainy w chwili obecnej. To, co jest oferowane, to udział w europejskiej polityce sąsiedztwa, której podstawowym instrumentem byłby plan działania na najbliższe około trzy lata dotyczący wielu dziedzin na czele z czterema swobodami wspólnego rynku. Plan działania, w wyniku którego Ukraina, jeśli chodzi o legislację, systemu regulacyjnego instytucji, zbliżyłaby się w wyraźnym stopniu do tego, co mamy w Unii Europejskiej. Pozwoliłoby to jej na korzystanie z profitów jednolitego rynku wewnętrznego i jednocześnie umocniłoby perspektywy przejścia od obecnej podstawy prawnej, którą jest Układ o Partnerstwie i Współpracy, do umowy wyższej generacji, a mianowicie umowy sąsiedztwa, co sugeruje Unia Europejska, a potem umowy stowarzyszeniowej, czego chciałaby Ukraina, z otwarciem na członkostwo i jego perspektywą. Poza wspomnianymi elementami szczyt był poświęcony omówieniu bieżącej sytuacji w Unii Europejskiej, sytuacji wewnętrznej na Ukrainie oraz bieżącym sprawom międzynarodowym. Zacznę od kwestii politycznych i ogólnych dotyczących w szczególności relacji Ukrainy z Unią Europejską. Podstawową sprawą, jaka interesuje Unię Europejską, jest przeprowadzenie w bieżącym roku wyborów prezydenckich, które są zaplanowane na 30 października, w demokratyczny sposób, w pełnej zgodzie ze standardami międzynarodowymi. Prezydent Leonid Kuczma zaprosił obserwatorów międzynarodowych na wybory. Ze strony Unii Europejskiej potwierdzono, że Komisja Europejska skieruje swoich obserwatorów. Apelowano również o równowagę w dostępie do mediów dla wszystkich kandydatów podczas kampanii wyborczej. Postulat ten nie wziął się „z powietrza”. Z przeszłości znane są sytuacje, kiedy dostęp do mediów nie był gwarantowany wszystkim kandydatom w identycznym stopniu. Zwracając uwagę na postępy, jeżeli idzie o prawodawstwo dotyczące mediów publicznych i prywatnych, Unia Europejska podkreślała konieczność pełnego wdrożenia legislacji, która została przyjęta przez Ukrainę w ostatnim okresie. Było to nieco kontestowane przez stronę ukraińską, która wskazywała, że praktycznie tylko jedna stacja telewizyjna znajduje się w rękach państwa, a pozostałe należą do nadawców prywatnych. Przejdę teraz do omówienia planu działania, o którym już wspominałem.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Ukraina, jak od dawna wiadomo, krytycznie ocenia ramy europejskiej polityki sąsiedztwa, uważając, że dla niej wskazane byłyby nieco inne ramy różniące ją w wyraźny sposób od identycznej oferty ramowej kierowanej do innych sąsiadów Unii Europejskiej, takich jak państwa Maghrebu czy Mashrebu. Ponadto Ukraina uważa, że to, co do tej pory zaoferowano jej z naszej strony w planie działań, nie ma w istocie wartości dodanej w stosunku do dotychczasowych form współpracy. Krytyczne uwagi nie zmieniają faktu, że Ukraina na szczycie potwierdziła zainteresowanie kontynuacją rokowań dotyczących zawartości planu działania. Jednocześnie po raz kolejny przekazała swoje postulaty dotyczące zawartości planu działania, tego, co powinno się w nim znaleźć. Są to: - rozpoczęcie negocjacji na temat strefy wolnego handlu, - uzgodnienie konkretnych kroków dotyczących ułatwień wizowych i stworzenie wspólnej grupy roboczej Unia Europejska - Ukraina do spraw wizowych, - ochrona socjalna i promocja zatrudnienia obywateli Ukrainy na terytorium Unii Europejskiej, - stopniowa liberalizacja handlu wyrobami stalowymi, - działania na rzecz utrzymania tradycyjnej wielkości handlu między Ukrainą a nowymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, - zawarcie umowy o współpracy weterynaryjnej i fitosanitarnej, - zawarcie umowy dotyczącej lotniczego transportu strategicznego, czyli wykorzystania transportowych samolotów dalekiego zasięgów „Antonow” przez siły szybkiego reagowania powstające w ramach europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, - odpowiednie wsparcie finansowe - co zrozumiałe - działań zawartych i proponowanych w planie działania. Perspektywa negocjacji dotyczących strefy wolnego handlu z Ukrainą, za czym opowiadaliśmy się politycznie i opowiadamy nadal, promując ją wobec pozostałych parterów w Unii Europejskiej, jest do tej pory perspektywą mało konkretną, wiąże się bowiem z uzyskaniem przez Ukrainę statusu członka Światowej Organizacji Handlu. Z jednej strony negocjacje dotyczące wzajemnej koncesji i wymiany ofert pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską w związku ze staraniami Ukrainy o przystąpienie do WTO praktycznie zostały zakończone. Nie zostały jednak zakończone z kilkoma innymi partnerami w WTO. Tak długo, jak Ukraina nie stanie się państwem członkowskim WTO, trudno będzie mówić o podjęciu konkretnych rokowań dotyczących strefy wolnego handlu. Jak już powiedziałem, politycznie opowiadaliśmy się i opowiadamy się za tym nadal. Chcemy, aby rozmowy zostały podjęte jak najszybciej, ale w tej sprawie, poza uzyskaniem, co oczywiste, przez Ukrainę statusu państwa członkowskiego WTO, potrzebny jest consensus państw członkowskich Unii Europejskiej. Ukraina od dłuższego czasu zabiega - zostało to ponowione w trakcie szczytu w dniu 8 lipca - o przyznanie jej przez Unię Europejską statusu państwa o gospodarce rynkowej. Ekonomicznie sprawa jest bez większego znaczenia, ponieważ jej efektem byłoby jedynie zrewidowanie lub zmiana procedur towarzyszących postępowaniom antysubwencyjnym i antydumpingowym wobec produktów wytwarzanych na Ukrainie i eksportowanych do krajów członkowskich Unii Europejskiej. Opowiadamy się za tym, aby status kraju o gospodarce rynkowej Ukraina otrzymała jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Rozumiemy jednocześnie, że muszą zostać spełnione określone wymogi. Bez ich spełnienia formalnie rzecz biorąc, sprawy nie uda się doprowadzić do końca. O tym, jakie są to wymogi, po raz kolejny była mowa w trakcie szczytu. W istocie są to sprawy natury technicznej, które jednak mają pewne znaczenie ekonomiczne. Chodzi o adaptację legislacji upadłościowej przez Ukrainę tak, aby było całkowicie jasne, jaki jest status przedsiębiorstw publicznych oraz jakie są wymogi prawa upadłościowego wobec wszystkich pozostałych przedsiębiorstw. Druga rzecz dotyczy kształtowania się na Ukrainie cen na niektóre towary. Przede wszystkim chodzi o ceny węgla, a także energii elektrycznej. Mamy tam do czynienia z subsydiowaniem hurtowych cen węgla. Rzutuje to na ceny finalne wyrobów metalurgicznych i w jeszcze większym stopniu wyrobów chemicznych, na czele z nawozami sztucznymi. Wydaje się, że Ukrainie będzie nieco trudniej osiągnąć taki system kształtowania cen na nośniki energii, „który przeszedłby przez ucho igielne” we wszystkich 25 krajach należących do Unii Europejskiej. Spowoduje to formalne zaliczenie Ukrainy do państw o gospodarce rynkowej. Jako kraj członkowski staramy się o to, aby Komisja Europejska udzieliła Ukrainie wszelkiego wsparcia doradczego i technicznego, prowadzącego do jak najszybszej adaptacji legislacji upadłościowej oraz do osiągnięcia minimalnego porozumienia w sprawie kalendarza, według jakiego będzie przebiegać adaptacja systemu kształtowania cen na nośniki energii. Następna kwestia, którą chcę poruszyć, również dotyczy energii. Podczas szczytu Unia Europejska - Ukraina padło kilka zdań na temat rurociągu Odessa - Brody z przedłużeniem do Płocka. Ze strony Unii Europejskiej przypomniano o tym, że traktujemy Ukrainę jako bardzo ważny kraj tranzytowy i że z punktu widzenia Unii ma znaczenie rozbudowa wspomnianego rurociągu do Płocka. Reakcja ze strony Ukrainy była dość ostrożna. Tak bym to określił. Zdaniem strony ukraińskiej, w tej sprawie, Polska do tej pory nie przedłożyła wystarczająco konkretnych propozycji. Nie ma jak dotąd wystarczającej liczby banków w sektorze finansowym ani firm zajmujących się przetwórstwem i transportem ropy naftowej i produktów ropopochodnych, które chciałyby zaangażować się w sposób wiążący w projekt i stworzyłyby masę krytyczną dla jego realizacji. Tyle na temat wymiany poglądów w sprawach energii. Dyskutowano również na temat współpracy w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Ukraina potwierdziła gotowość do zawarcia umowy o readmisji z całą Unią Europejską. Po to, żeby do tego doprowadzić, niezbędne jest dalsze wsparcie techniczne i finansowe. W tym kontekście Ukraina wskazuje, że w większości z Rosji i Białorusi pochodzą nielegalni imigranci, którzy przenikają na jej teren. Uważa ona za konieczną dalszą pomoc, zwłaszcza finansową, po to, aby uszczelnić granice i usprawnić system kontroli granicznej. Ze strony Unii Europejskiej padła obietnica dotycząca innej granicy, a mianowicie granicy z Mołdową. Chodziło o jej demarkację. Do tej pory nie zostało to wykonane. Chcę pokreślić, że przede wszystkim pod naszą presją dochodzi do pewnego urealnienia i uelastycznienia stanowiska Unii Europejskiej. Została wyrażona zgoda na kontynuowanie dialogu wizowego.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">O ile Ukraina wnioskowała o utworzenie wspólnej grupy roboczej do spraw wizowych, o tyle przewodnicząca Unii Europejskiej-Holandia po szczycie z 8 lipca 2004 r. zapowiedziała, że w tym roku sprawa mandatu dla Komisji Europejskiej do negocjacji wizowych z Ukrainą zostanie wniesiona pod obrady odpowiednich grup roboczych w Radzie. Miejmy nadzieję, że sprawa zostanie doprowadzona do pomyślnego końca, tak jak miało to miejsce z Rosją. Ze strony Unii Europejskiej w trakcie wymiany poglądów padło stwierdzenie, że należy określić poszczególne kategorie obywateli Ukrainy, w stosunku do których wraz z ludnością z obszarów przygranicznych stosowane byłyby ułatwienia wizowe. Nie muszę dodawać, że dla nas wyznacznikiem ambicji Unii Europejskiej powinno być osiągnięcie takiej jakości dialogu wizowego z Ukrainą, a w przyszłości takich ustaleń, jak te, które obecnie są przedmiotem obróbki i dyskusji z Federacją Rosyjską. Czymś idealnym byłoby osiągnięcie takiego poziomu porozumienia, jaki Polska, jako kraj członkowski Unii Europejskiej, ma w stosunkach bilateralnych z Ukrainą. Jak to się wszystko rozwinie, zobaczymy wkrótce, kiedy tylko sprawa zostanie wniesiona na szczebel odpowiedniej grupy roboczej w Radzie. Niewątpliwie jako kraj członkowski będziemy całej sprawy pilnować w szczególny sposób. Jakie z tego płyną dla nas wnioski? Przełomu nie było, bo i być nie mogło. Nie było to zamiarem ani oczekiwaniem żadnej ze stron. Pragnę pokreślić, że również strony ukraińskiej. Naszym zadaniem i naszym celem pozostaje rozwinięcie i konkretyzacja Europejskiej Polityki Sąsiedztwa i przekonanie Ukrainy, że warto zaangażować się w realizację tej polityki, dobudowując kolejne piętro do budynku, jaki do tej pory Ukraina zdołała wznieść wspólnie z Unią Europejską. W naszym interesie leży jak najszybsze przyjęcie planu działania Unia Europejska - Ukraina. Chcę powiedzieć, że kolejna runda negocjacji na temat zawartości owego planu działania odbyła się trzy dni temu w Brukseli na szczeblu technicznym. Przyniosła ona określony postęp, którego treść z grubsza znam. Jeśli któregoś z członków Komisji interesowałoby to, mogę podać parę szczegółów. Nie ma pewności, czy przed przerwą wakacyjną sfinalizujemy negocjacje. Moim zdaniem, nie sfinalizujemy. Najwcześniejszym terminem zakończenia rozmów z Ukrainą wydaje się być druga połowa września. Dobrze byłoby, aby w tym terminie doszło do przyjęcia wspomnianego planu działania. Jako kraj członkowski na pewno będziemy działali w tym kierunku. Konsekwentną częścią naszych działań musi pozostawać utrzymanie poparcia dla pozostawienia otwartą opcji integracji europejskiej dla Ukrainy. Jest to złota linia. Stopniowo krok po kroku będziemy ją budować. Nie od razu Kraków zbudowano. Niektóre państwa Unii Europejskiej są zwolennikami takiego samego podejścia, jakie prezentuje Polska, większość jeszcze nie. Trzeba cierpliwie działać na rzecz umacniania, ugruntowywania pozytywnego podejścia do aspiracji integracyjnych Ukrainy. Ukraina sama, w nie mniejszym stopniu, musi dbać o to, aby po swojej stronie wytwarzać przesłanki uprawniające ją do skutecznego starania się w przyszłości o status kraju członkowskiego Unii Europejskiej. Jesteśmy i będziemy zwolennikami tego, aby nowa umowa, po kończącej swój żywot nominalnie w 2005 r. umowie znanej jako Umowa o Partnerstwie i Współpracy, wnosiła jakościowo nowe elementy, w tym otwierała drogę ku wolnemu handlowi, nie umiem powiedzieć, czy wszystkim, czy tylko towarami przemysłowymi, na pewno jednak ku wolnemu handlowi pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Jak powiedziałem przed chwilą, będziemy zwolennikami możliwie daleko posuniętej liberalizacji wizowej pomiędzy Ukrainą a państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Mówiąc szczerze, będziemy również starać się o to, żeby w przypadku właściwego przygotowania oraz właściwego przebiegu dotrzymania wszystkich demokratycznych procedur związanych z wyborami prezydenckimi na Ukrainie, wybory te po wyłonieniu kolejnego prezydenta były kamieniem milowym w stosunkach Ukrainy z NATO oraz z Unią Europejską, żeby w ślad za wyborami w roku przyszłym doszło do skoku jakościowego w stosunkach Ukrainy z obiema organizacjami. Podkreślam, że będzie to możliwe, o ile demokratyczne procedury w przygotowaniu i samym przebiegu wyborów zostaną dochowane i będą zgodne z międzynarodowymi standardami. Miałem jeszcze powiedzieć kilka słów na temat Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Sesja nadzwyczajna Rady, która odbędzie się w najbliższy poniedziałek, została zwołana na wniosek jednego z krajów członkowskich. Pierwotnie miała być poświęcona oglądowi spraw związanych z rundą wielostronnych rokowań dotyczących liberalizacji handlowej zwanych pod nazwą „rundy Doha”. Do porządku obrad doszły kolejne punkty. Pierwszym z nich jest przedstawienie przez Komisję Europejską stanu spraw związanych w nowymi wieloletnimi ramami finansowymi dla Unii Europejskiej na lata 2007–2013. Kolejne dwa punkty mają charakter polityczny, czy jak kto woli, polityczno - pomocowy. Pierwszy dotyczy Sudanu, a konkretnie sytuacji w zachodniej prowincji Dar Fur, a drugi Iraku, czyli zaangażowania państw członkowskich w Iraku we współpracy z Rządem Tymczasowym. Powiem dwa słowa na temat nowej perspektywy finansowej. Jak wiadomo członkom Komisji, po opublikowaniu przez Komisję Europejską w dniu 14 lipca przyjętych przez Kolegium Komisji projektów rozporządzeń i decyzji Rady i Parlamentu dotyczących rozmaitych elementów pakietu finansowego na lata 2007–2013, państwa członkowskie, w tym Polska, podjęły prace analityczne nad każdym z projektów prawnych oraz nad całością dokumentacji, dążąc do opracowania wstępnego całościowego stanowiska umożliwiającego im udział w tym, co rozpocznie się mniej więcej od dnia 10 września tego roku, czyli w pracach prowadzonych pod przewodnictwem holenderskim, a mających doprowadzić do określenia, najpóźniej 17 grudnia tego roku, na poziomie Rady Europejskiej zasad i warunków przyszłego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej. Jasnym jest, że w ramach owej pracy konieczna jest - i będzie zagwarantowana ze strony rządu - współpraca z parlamentem. Niejako w zastępstwie ministra Jarosława Pietrasa powiem, że do dyskusji z Komisją nie będziemy gotowi w najbliższych dniach. Musi to trochę potrwać. Musimy zakończyć to, co zostało podjęte czyli drobiazgową, skrupulatną analizę wszystkich projektów rozporządzeń i decyzji, przeprowadzić dyskusję natury strategicznej ustalającą wzajemne powiązania pomiędzy elementami, adaptującą warunki brzegowe stanowiska negocjacyjnego Polski do wniosków wyciągniętych z analizy propozycji przedstawionych przez Komisję. Na poniedziałkowej sesji Rady nie przewiduje się dyskusji w gronie państw członkowskich. Państwa członkowskie tylko przyjmą do wiadomości prezentację Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Interesujące będzie przyjrzenie się temu, jakie priorytety Komisja wydobędzie w swojej prezentacji, na co zwróci szczególną uwagę, na co położy szczególny nacisk. W tej chwili nie mam nic więcej do powiedzenia na ten temat. Jeśli chodzi o punkty polityczne, należy spodziewać się dość trudnej dyskusji na temat prowincji Dar Fur. My również weźmiemy w niej udział, między innymi ze względu na fakt, że świadczymy pomoc humanitarną dla owej prowincji. Ponad tydzień temu podjęliśmy decyzję o wyasygnowaniu sporej kwoty będącej w dyspozycji budżetu Ministra Spraw Zagranicznych przeznaczonej na pomoc humanitarną. Będziemy kierować ją do prowincji za pośrednictwem Biura Wysokiego Komisarza Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców. Ze stabilizacją, normalizacją sytuacji w prowincji wiąże się jeszcze wiele innych spraw. Chodzi o: - wolny dostęp dla wszystkich transportów pomocy humanitarnej oraz dla ludzi świadczących taką pomoc, - zapewnienie odpowiedniego monitoringu i kontroli przestrzegania rozejmu i zawieszenia broni przez obserwatorów międzynarodowych, - określenie, czy i w jakim stopniu konieczny jest dalszy nacisk na centralne władze w Sudanie, w Chartumie, aby zapewniły stopniowe wyjście z katastrofy, jaka wydarzyła się w prowincji Dar Fur. Prawdą jest, że niektórzy obserwatorzy, którzy znaleźli się na miejscu w ostatnich tygodniach, konstatują, że mimo całego dramatu, głębia katastrofy, która ma tam miejsce, nie jest porównywalna z klęskami głodowymi, jakie w swoim czasie były w Etiopii, Somalii czy na południu Sudanu. Nie zmienia to faktu, że ludzkie cierpienie ponad 1 mln osób w sudańskiej prowincji jest bardzo głębokie. Dlatego my również weźmiemy udział w dyskusji na ten temat. Jeśli chodzi o Irak, niewątpliwie w ślad za dyskusją z Ministrem Spraw Zagranicznych Rządu Tymczasowego panem Zebari, jaka odbyła się w dniu 12 lipca w Brukseli, trzeba będzie porozmawiać przynajmniej o paru rzeczach. Pierwsza z nich to, czy, kiedy i w jakich warunkach Komisja Europejska, o czym miałem okazję mówić w czasie swojej poprzedniej prezentacji na forum Komisji, zainstaluje się w Bagdadzie oraz w poszczególnych prowincjach. Nie chodzi tylko o to, żeby mieć biuro w Bagdadzie i w nim siedzieć, ale o to, żeby pracownicy odpowiadający za realizację projektów pomocowych mogli docierać do miejsc, w których pracują beneficjenci czyli do prowincji. Na pewno będziemy dyskutować o tym, w jaki sposób i od kiedy można oczekiwać większego zaangażowania na miejscu ze strony Organizacji Narodów Zjednoczonych, ponieważ zbiorowa oferta dotycząca pomocy w przygotowaniu styczniowych wyborów parlamentarnych oraz obserwacja ich przebiegu jest ściśle związana z tym, w jaki sposób i kiedy wkroczy tam Organizacja Narodów Zjednoczonych. Unia Europejska nie będzie tego robiła na własną rękę, a tylko jako wykonawca i współpracownik Organizacji Narodów Zjednoczonych. Innym elementem dyskusji - przynajmniej takie są nasze założenia - będzie kwestia pomocy w nowych dziedzinach poza tymi, które do tej pory są przedmiotem pomocy ze środków asygnowanych przez Komisję Europejską. Na pierwszym miejscu trzeba tu wymienić pomoc szkoleniową dla policji i żandarmerii irackiej, o czym zdaje się miałem okazję skrótowo wspomnieć na naszym poprzednim spotkaniu.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Od tamtego czasu zmieniło się niewiele. Został dokonany przegląd tego, co każde z państw członkowskich zrobiło do tej pory i co zamierza zrobić dalej. W ślad za tym należy się zastanowić, jak to lepiej skoordynować, jak sfinansować te dziedziny w których poszczególne państwa członkowskie nie mogą pokryć działalności szkoleniowo-pomocowej wyłącznie ze swoich środków publicznych. Będziemy chcieli posłuchać, jakie wnioski wyciągnął Sekretariat Generalny Rady z dotychczasowego przebiegu dyskusji oraz jakie propozycje będzie chciał przedłożyć krajom członkowskim. Pozostaje wreszcie Światowa Organizacja Handlu, czyli temat będący pierwotnym powodem organizacji nadzwyczajnej sesji Rady. Można powiedzieć, że sesja Rady odbywa się zbyt wcześnie. Z jednej strony, czas nas goni. Jeżeli do końca lipca Rada Światowej Organizacji Handlu nie podejmie decyzji o warunkach brzegowych dotyczących liberalizacji handlu towarami rolnymi, dostępu rynkowego dla towarów nierolnych czyli towarów przemysłowych oraz decyzji dotyczących innych spraw tzw. „rundy Doha”, kalendarz polityczny niektórych uczestników, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, związany z listopadowymi wyborami prezydenckimi, spowoduje nieuchronnie, że możliwość podjęcia i kontynuacji tzw. „negocjacji Doha” zostanie odsunięta co najmniej do przyszłego roku. Jako kraj członkowski WTO byliśmy i nadal zasadniczo jesteśmy zwolennikiem kontynuacji rokowań bez tego rodzaju opóźnień, pod warunkiem rzecz jasna, że zawartość tego, co będziemy negocjować, będzie odpowiadać gospodarczym interesom Polski. W Genewie trwają gorączkowe prace nad projektem decyzji Rady WTO. Cząstkowe produkty owych prac znane głównie pod nazwą dokumentów ambasadora Oshimy - ambasador Japonii przy WTO jest tym, który koordynuje prace nad projektem decyzji Rady WTO - dochodzą do Brukseli oraz do krajów członkowskich. Nie wszystko w projekcie Oshimy podoba się w takim samym stopniu. W efekcie najprawdopodobniej 26 lipca będziemy dyskutować o zawartości projektu Oshimy, w szczególności w odniesieniu do handlu towarami rolnymi oraz sposobu i kalendarza eliminacji subsydiów eksportowych, jak też traktowania tych towarów rolnych, które znajdują się w różnokolorowych skrzynkach, a mianowicie pomarańczowej, niebieskiej i zielonej. Albo okaże się, że w międzyczasie w Genewie sprawy zostały zaawansowane na tyle, że 26 lipca będziemy musieli podjąć formalną decyzję - nie wykluczam, że wówczas dojdzie do głosowania nad akceptacją projektu decyzji Rady - albo też okaże się, że będzie to tylko runda informacyjna, runda prezentacji oczekiwań i parametrów i warunków brzegowych przez poszczególne kraje członkowskie. Wszystko raczej wskazuje na drugi wariant i w poniedziałek nie zajdzie konieczność finalnego podejmowania decyzji. Tak to mniej więcej wygląda. Tyle z mojej strony tytułem wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełRobertSmoleń">Dziękuję za wyczerpującą informację, co zawsze ma miejsce w wykonaniu ministra Jana Truszczyńskiego. Komisja szczególnie to sobie ceni. Otwieram dyskusję. Który z posłów chce wziąć udział w dyskusji? Zgłaszają się posłowie Andrzej Markowiak, Jan Łopuszański oraz Gabriel Janowski. Po wypowiedziach trzech członków Komisji poproszę ministra Jana Truszczyńskiego o ustosunkowanie się do nich. Ponieważ dowiedzieliśmy się, że na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych będą omawiane sprawy Sudanu i Iraku, chcielibyśmy upewnić się, czy w wyniku owej dyskusji będą podejmowane formalne decyzje. Chodzi mi o dokumenty, które zostały skierowane do Komisji w trybie przekazanym ustawą. Jeszcze ich nie rozpatrywaliśmy, dlatego że na razie zostały przekazane wyłącznie w oryginalnym języku, tzn. po angielsku bez polskiego tłumaczenia. Zostały przekazane posłom koreferentom z prośbą o wydanie opinii, czy będzie to tylko dyskusja czy też przyjęcie dokumentów pod nazwą: „Draft proposal for Decision of the European Parliament and of the Council on the mobilisation of the flexibility instrument in favour of the rehabilitation and recostruction of Iraq according to point 24 of Interinstitutional Agreement” oraz - przepraszam, że czytam po angielsku, ale jak mówiłem, mamy tylko teksty angielskie - „Proposal for a Council Regulation amending Regulation /EC/ No 131/2004 concerning certain restrictive measurers in respect of Sudan”. Czy w sprawie owych dokumentów będą podjęte decyzje czy też odbędzie się tylko ogólna dyskusja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Przy okazji sesji Rady będzie dyskusja polityczna, nie będzie natomiast decyzji w sprawie przytoczonych dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełRobertSmoleń">Wyjaśnia nam to kwestie proceduralne. Oddaję głos posłowi Andrzejowi Markowiakowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">W zasadzie chciałem zadać to samo pytanie, które zadał poseł Robert Smoleń. Mamy projekt zmiany rozporządzenia. Odniosłem wrażenie, że jakiś dokument będzie jednak przyjmowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełRobertSmoleń">Z wyjaśnień ministra Jana Truszczyńskiego wynika, że nie w poniedziałek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Mniej więcej kiedy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Z porządku obrad, jaki otrzymaliśmy, nie wynika, aby decyzja formalnie miała być podjęta na posiedzeniu Rady. Oczywiście popieramy zmianę środków restrykcyjnych wobec Sudanu. W sumie chodzi o złagodzenie embarga na dostawę broni i amunicji oraz sprzętu wojskowego oraz restrykcje w zakresie pomocy technicznej i finansowej. Rozporządzenie, na temat którego będziemy dyskutować przy najbliższej okazji, będzie pozwalało na bardziej sprawną realizację mandatu przez Komisję do Spraw Zawieszenia Broni w ramach Unii Afrykańskiej. Jak wiadomo, Unia Afrykańska zaangażowała się w przywracanie pokoju w prowincji Dar Fur. Po to, żeby dobrze to robić, niestety trzeba dostarczać na miejsce rozmaity sprzęt techniczny, chociażby helikoptery. Helikopter jest towarem przynajmniej podwójnego przeznaczenia. Świadczenie pomocy i jednocześnie prowadzenie monitoringu we wspomnianej prowincji bez helikopterów jest niemożliwe. W każdym razie nie otrzymałem takiej informacji - nie znalazłem jej w dokumentach - abyśmy decyzję w sprawie projektu rozporządzenia mieli podejmować właśnie w poniedziałek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJanŁopuszański">Mam dwa pytania. Obydwa dotyczą szczytu Unia Europejska - Ukraina. Przy okazji owego szczytu chciałbym się zorientować w pewnej sprawie. Polska w ramach odpowiedniego filaru Unii Europejskiej uczestniczy w procedurze konsultowania stanowisk na zewnętrzne szczyty. Czy minister Jan Truszczyński mógłby opisać, jak od strony technicznej - mam na myśli okresy konsultacji, itp. - przebiega wypracowanie stanowiska krajów członkowskich na szczyt z partnerem zewnętrznym? Po drugie, czy, a jeżeli tak, to w jakim stopniu, stosunki pomiędzy Unią Europejską a Rosją rzutują na stosunki oraz przebieg szczytu pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełGabrielJanowski">Chciałbym wypowiedzieć się w kwestii ukraińskiej w duchu wystąpienia posła Jana Łopuszańskiego. Minister Jan Truszczyński wskazał na dwa obszary ewentualnej ściślejszej współpracy Unii Europejskiej z Ukrainą, mianowicie na strefę wolnego handlu oraz jakiegoś złagodzenia w zakresie spraw wizowych. Czy minister Jan Truszczyński widzi jeszcze inne strefy, które mogłyby być uwzględnione we współpracy i wniesione przez Polskę? Osobiście czuję niedosyt, jeśli chodzi o sprawy Ukrainy. Mówi się o bliskich stosunkach, poparciu, a de facto od wielu lat stosunki te nie zmieniły się. Nie są na wyższym poziomie współpracy, przyjaźni, wzajemnych interesów itd. Bardzo niepokoi mnie, że Polska nie rozwija swojej gospodarki z perspektywą ukraińską. Krótko mówiąc, co Polska, jako nowy członek, postrzegany jako adwokat Ukrainy, wniesie twórczego w stosunki unijno-ukraińskie? Czy pozostaną deklaracje prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego oraz od czasu do czasu jakieś bankiety? To chyba trochę za mało, jak na wyzwania przed którymi stoją owe państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełRobertSmoleń">Proszę ministra Jana Truszczyńskiego o ostatnią wypowiedź w tym punkcie porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Odpowiadając na pytanie posła Jana Łopuszańskiego, chciałbym powiedzieć, że konsultowanie stanowisk zależne jest od tego, co jest założonym produktem szczytu. Ponieważ w tym przypadku miałoby nie być podpisywania ani żadnych umów, ani protokołów, ani nawet wspólnej deklaracji politycznej a jedynie wymiana poglądów, wkładaliśmy swoje trzy grosze do owej wymiany, postulując, co ma być jej przedmiotem oraz wykorzystując posiedzenia grupy roboczej COEST zajmującej się stosunkami z państwami wschodnimi, posiedzenia KOREFERU poprzedzające szczyt oraz spotkanie na szczeblu dyrektorów politycznych, w którym uczestniczyłem, a które odbywało się w dniach 1–2 lipca tego roku. Patrząc na przebieg dyskusji, mogę powiedzieć, że w sprawach wizowych być może akurat nam udało się posiać jakieś ziarno, które da efekt w drugiej połowie tego roku. To my mówiliśmy najwięcej na ten temat. Domagaliśmy się, żeby w zakresie liberalizacji polityki wizowej Ukraina była traktowana przez Unię Europejską identycznie jak Federacja Rosyjska, nie gorzej niż Rosja. Nie mogę powiedzieć, że Polacy wyłącznie sobie mogą przypisywać zasługi, ale jednocześnie dostrzegam, że nasze „gadanie” daje efekt, choć być może mniejszy od tego, jaki chcielibyśmy osiągnąć w szybkim tempie. Gdyby przedmiotem uzgodnień w ramach szczytu miały być jakiekolwiek dokumenty natury prawnej bądź dokumenty natury politycznej, ale o negocjowanej treści, wówczas procedura musiałby być wieloszczeblowa. W przypadku dokumentów prawnych musiałaby objąć cały cykl, który normalnie ma miejsce w Radzie Unii Europejskiej oraz Komisji Europejskiej, natomiast w przypadku dokumentów politycznych - pierwszy draft ze naszej strony oraz Unii Europejskiej zaproponowany przez kraj przewodniczący wspólnie ze służbami Sekretariatu Generalnego Rady do obróbki na poziomie grupy roboczej, następnie Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa, czyli ambasadorów zajmujących się drugim filarem, potem formalnie zaaprobowany przez Komitet Stałych Przedstawicieli i wreszcie przyjęty do wiadomości przez Radę do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych, czyli przez ministrów, chyba że trwałyby jakieś debaty. Jeżeli partner z kraju trzeciego nie zgadza się na nasze propozycje, domaga się czegoś innego, wówczas jest procedura konsultacji ad hoc, czyli kraj przewodniczący i Sekretariat Generalny Rady negocjują sprawę z przedstawicielami kraju trzeciego, informują o wszystkim, co się dzieje pozostałe kraje członkowskie i proszą o określenie czerwonych linii, warunków brzegowych. Powiedzmy, że partner proponuje coś, czego np. Polska absolutnie nie może zaakceptować. Zazwyczaj sam kraj przewodniczący wie, że jest to nie do zaakceptowania dla państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Wówczas odrzuca propozycję kraju trzeciego zanim w ogóle do nas dotrze. Na wypadek, gdyby kraj przewodniczący przyjął jakąś propozycję ad referendum pochodzącą z kraju trzeciego, a nam stanowczo by się ona nie podobała, wówczas zgłaszamy zastrzeżenie natury fundamentalnej. Zastrzeżenie to musi być uzgodnione. Praktycznie nie ma sytuacji, w której takie zastrzeżenia byłyby pominięte.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Historia współpracy politycznej wewnątrz Unii Europejskiej nie zna takich przypadków. W tym sensie zawsze mamy wpływ na przebieg procesu. Jasnym jest, że po stronie Unii Europejskiej jest on konsensualny, musi mieć wspólny mianownik bez jakiegoś głosowania itp. Wspólny mianownik oznacza też, że nie jesteśmy w stanie przebić się z bardziej ambitnymi pomysłami, ponieważ wewnątrz Unii Europejskiej nie ma wystarczającej masy krytycznej. Pomysły oczywiście mamy. Polska od dość dawna zgłasza rozmaite pomysły. Tam gdzie nie zgłasza, sama coś robi. Na przykład mamy stałą Komisję do Spraw Integracji Europejskiej Polska - Ukraina, która obraduje raz na pół roku, coraz bardziej konkretnie, przekazując kolegom ukraińskim konkretną wiedzę techniczną na temat tego, jak coś u nas robiliśmy, żeby osiągnąć odpowiedni stan instytucjonalny czy zmienić istniejącą legislację tak, aby dostosować ją do wymogów funkcjonowania na jednolitym rynku wewnętrznym Unii Europejskiej. Przyznaję, że płody prac Komisji nie są tak duże, jak byśmy sobie tego życzyli. Powiedzmy sobie szczerze, w sytuacji, w której na Ukrainie nie zdecydowano się finalnie, w którą stronę ten kraj ma się kierować, czy w stronę integracji europejskiej, efektywność podobnych działań musi pozostać ograniczona. Ponadto jako kraj trzeci do tej pory nie mogliśmy specjalnie korzystać ze środków pomocowych oferowanych przez Unię Europejską Ukrainie. Jako kraj członkowski mamy do tego pełne prawo. Jako resort spraw zagranicznych dość usilnie namawiamy pozostałe ministerstwa i urzędy centralne do aktywnego uczestnictwa w konkursach projektowych wszędzie tam, gdzie instytucjom ukraińskim ma być świadczona pomoc ekspercka, doradcza, konsultancka. Co prawda konkretnego efektu jeszcze nie ma, ale krajem członkowskim jesteśmy dopiero od dwóch i pół miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(Poseł Gabriel Janowski: Tyle lat byliśmy z Ukrainą niby „za pan brat”, a okazuje się, że pole jest puste.)</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Tego bym nie powiedział. Kontynuując mogę powiedzieć, że chcemy, aby wspólny instrument sąsiedztwa, nowy ujednolicony instrument finansowy, który od 2007 roku ma być podstawą współpracy Unii Europejskiej z krajami sąsiedzkimi, miał odpowiedni wolumen idący na Wschód, żeby nie było tak, że większość pójdzie na Południe czy na Południowy-Wschód. Miejsce Wschodu musi być odpowiednie. Została podjęta dyskusja na ten temat. Z dyskusji tej w 2005 roku wyłoni się coś konkretnego. Miejmy nadzieję, że proporcje dla krajów Wschodu, w tym Ukrainy, będą odpowiednie.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#komentarz">(Poseł Gabriel Janowski: Idzie o to, żeby pieniądze nie szły tylko na Ukrainę czy dalej na Wschód, ale żeby Polacy uczestniczyli w tym w twórczy sposób jako ci, którzy będą mogli korzystać z owych pieniędzy ku obopólnemu pożytkowi. Dawniej przyjeżdżali eksperci z Zachodu i brali olbrzymie pieniądze za nic. Było to wykorzystywanie do granic możliwości. Chodzi o to, żeby pieniądze na doradztwo, o którym mówił minister Jan Truszczyński, rzeczywiście służyły Ukrainie, ale w jakiś sposób również Polsce. Krótko mówiąc, aby interesy były po obydwu stronach, a nie tylko w Brukseli. Na przykład Portugalczycy będą uczyć Ukraińców, jak siać zboże. Podobnie i nas uczyli.)</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Całkowicie zgadzam się z posłem Gabrielem Janowskim. W praktyce jedni brali pieniądze za nic, inni brali za coś. Jeśli spojrzymy na historię rozmaitych form pomocowych, tzw. twiningów czyli bliźniaczych projektów pomocowych administracji kraju członkowskiego dla administracji kraju starającego się o członkostwo, były przykłady kompletnego fiaska i niewypałów. Były też projekty, które się sprawdziły i które po naszej stronie zostały ocenione jako sensowne, dlatego że mieliśmy do czynienia z sensownymi ludźmi, którzy rzeczywiście chcieli przekazać jakąś wiedzę i którzy na miejscu naprawdę przykładali się do odpowiedniego skonstruowania procedur i instytucji, które miały się czymś zajmować. Tak samo i my powinniśmy działać.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(Poseł Gabriel Janowski: Polacy, którzy lepiej znają ukraińską rzeczywistość, mogliby w bardziej czynny sposób uczestniczyć w weryfikacji czy poddawaniu tematów. Wiele podejmowanych projektów było zupełnie bezsensownych. Po co powielać złe wzorce? Trzeba robić coś pozytywnego i dla Ukrainy, i dla Polski, i dla Unii Europejskiej w całości. To też mam na myśli.)</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Całkowicie zgadzam się z posłem Gabrielem Janowskim. Mam konkretną sugestię. Nie wyczerpuje to stosunków Polska - Ukraina. Myślę, że przy jakiejś okazji Komisja do Spraw Unii Europejskiej, jeśli zechce, mogłaby się przyjrzeć temu, jak w praktyce będziemy wdrażać tzw. program INTERREG z Ukrainą i Białorusią. Wszystkie prace przygotowawcze, projektowe zostały już zakończone. Wiadomo, że sekretariat owego programu jest po naszej stronie. Obrót środkami finansowymi będzie dokonywany przez Polskę. Pieniądze będą użytkowane po obu stronach granicy. Nie są to małe pieniądze. W ramach rządu wiodącym jest Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Myślę, że nie będzie miało nic przeciwko temu, żeby Komisja przyjrzała się, jak to będzie w praktyce funkcjonowało nie tylko na tej granicy, dlatego że podobnie jest w trójkącie Polska, Litwa, Kaliningrad. Podkreślam, że wszystkie stadia elementów przygotowawczych zostały w praktyce zakończone. Pozostaje ruszyć z realizacją projektów. Jest to jeden przykład, którym warto się zająć.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(Poseł Gabriel Janowski: Powinna być powołana jakaś instytucja unijna, która zajmowałaby się pewnymi sprawami tak, aby było bliżej. Po co płacić za przejazdy z Brukseli do Kijowa, lepiej jeździć z Brześcia czy z Rzeszowa. Mówię poważnie. Trzeba występować w sposób twórczy i kreatywny. Oni w ogóle nie mają takiego pojęcia o Wschodzie, jakie mamy my, a szczególnie Sybiracy.)</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczyński">Poseł Jan Łopuszański pytał, czy stosunki Unii Europejskiej z Rosją rzutują na kontakty i przebieg szczytu z Ukrainą. Ze swej strony nie uczestniczyliśmy w szczycie. Kiedy czyta się zapisy, rzecz jasna nie oddaje to klimatu szczytu. Z wielu miejsc było słychać, że przebiegał on w dosyć letniej temperaturze, tzn. bez nadmiernych sympatii z obu stron. W trakcie samego szczytu i w ogóle w trakcie dialogu toczącego się na różnych szczeblach pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą czynnik wpływu Rosji nie znajduje bezpośredniego odbicia, nie jest bezpośrednio odzwierciedlony. Jeśli jest, to co najwyżej w niektórych obszarach, na przykład w zmartwieniu wyrażanym przez przedstawicieli Unii Europejskiej, że nadmierne zaangażowanie Ukrainy we wspólny obszar gospodarczy, które doprowadzi do unii celnej z Federacją Rosyjską, wyklucza aspiracje integracyjne Ukrainy. Ukraina do tej pory z reguły odpowiadała, że maksimum założeń i zamierzeń jest osiągnięcie wolnego handlu z Rosją, ale w żadnym wypadku nie kształtowanie unii celnej z Federacją Rosyjską. Z kolei czym innym jest zestaw ocen politycznych wyrażanych w różnych krajach co do rzeczywistego strategicznego znaczenia i miejsca Ukrainy na kontynencie, jej strategicznego znaczenia dla Unii Europejskiej. Nie odkryję żadnej tajemnicy, jeśli powiem, że wiele starszych krajów członkowskich uważanych jest w Warszawie za kraje, które w niedostatecznym stopniu zdają sobie sprawę ze strategicznego znaczenia Ukrainy, a zbyt wiele uwagi poświęcają poprawie stosunków z Federacją Rosyjską i generalnie zbyt mało interesują się tym, co dzieje się na Ukrainie. Mówiąc szczerze, naszym stałym zadaniem jest zmieniać taki stan rzeczy. Trudno spodziewać się rewolucji. Musi to być dosłownie praca organiczna wzorowana na zasadzie Katona, który powtarzał, że Kartaginę trzeba zburzyć. Naszym obowiązkiem jest powtarzanie na wszystkich szczeblach podobnych, komunikatów aż do znudzenia. Oczywiście nie tak, żeby u słuchaczy spowodować kompletną nudę, ponieważ będzie to kontrproduktywne. Tym niemniej jest to nasz obowiązek. Jest wiele krajów członkowskich, które wyrażają zrozumienie. Są to kraje, które nie mają w Unii Europejskiej takiej wagi gatunkowej jak największe kraje, ale liczy się każdy. Liczy się Szwecja, liczy się Finlandia, liczą się małe kraje bałtyckie, liczą się partnerzy wyszehradcy. Wszystkie te kraje, jeśli idzie o geopolityczne miejsce Ukrainy w Europie, myślą podobnie albo nawet identycznie jak Polska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosłankaSylwiaPusz">Nie widzę więcej pytań. Dziękuję ministrowi Janowi Truszczyńskiemu za wyczerpujące odpowiedzi. Wysłuchaliśmy informacji na temat wyników szczytu Unia Europejska - Ukraina. Przyjęliśmy ją do wiadomości. Z zaciekawieniem przyjęliśmy też propozycję dotyczącą wysłuchania na przyszłym posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej informacji odnoszącej się do współpracy w ramach INTERREG-u. Jest to bardzo cenna wskazówka. Tym sposobem wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek obrad. Dziękuję członkom Komisji oraz gościom za udział w posiedzeniu Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>