text_structure.xml 62.8 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. W porządku obrad zaplanowaliśmy tylko jeden punkt, w ramach którego rozpatrzymy informację na temat statusu, organizacji, siedziby i zasad funkcjonowania Centrum Edukacji Olimpijskiej w Warszawie. Podczas dzisiejszego posiedzenia pan prezes Stanisław Paszczyk oraz inni wyznaczeni przez niego przedstawiciele PKOl zaprezentują nam aktualny stan oraz postępy prac inwestycyjnych związanych z budową Centrum Edukacji Olimpijskiej. Pojawiły się również nowe okoliczności, o których Komisja powinna wiedzieć i do nich się ustosunkować. Bardzo proszę panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoStanisławPaszczyk">Jestem bardzo zobowiązany za to, że nasz postulat został spełniony. Przyszedł taki moment, iż jesteśmy przekonani, że to, co powiemy będzie mogło być właściwie przyjęte przez panów posłów, którzy byli orędownikami podjęcia realizacji koncepcji, którą już kiedyś zgłaszaliśmy Komisji. Dzięki pomocy Komisji to przedsięwzięcie uzyskało wsparcie ministra edukacji narodowej i sportu, które wyraża się dofinansowaniem ze środka specjalnego - tworzonego z dopłat do stawek w grach liczbowych - w kwotach: 5 mln zł w 2003 r. i 3 mln zł w 2004 r. Za kilka dni, a dokładnie w czwartek o godzinie 13.00, odbędzie się zawieszenie wiechy na budynku Centrum Edukacji Olimpijskiej. W tej uroczystości wezmą udział: pan prezydent, minister edukacji narodowej i sportu, minister nauki oraz minister kultury. Wiem na pewno, że wszyscy oni zabiorą głos. Gdyby pan przewodniczący również zechciał wygłosić przemówienie, to bylibyśmy bardzo zaszczyceni. Zawieszenie wiechy jest świadectwem, że wszystko idzie zgodnie z planem, zresztą co do dnia. Będę prosił pana prezesa Kajetana Hądzelka oraz pana dyrektora Sławomira Wilka o wyczerpujące i fachowo zaprezentowane informacje, ale najpierw powiem kilka zdań celem przypomnienia genezy całego przedsięwzięcia. Przez 16 lat leżała odłogiem działka przyznana Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu przez władze miasta w ramach dzierżawy. Przez 16 lat kolejne kadencyjne władze PKOl były zadowolone, że mają tę ziemię. Co roku był płacony podatek gruntowy. Nie wiem, jakie to były kwoty przez te wszystkie lata - kwota ulegała zmianie - ale ostatnio zapłaciliśmy 250 tys. zł. W tej kadencji postanowiliśmy to zmienić i albo zrezygnować z tej ziemi, jeżeli jesteśmy nieudacznikami albo nie mając zaplecza finansowego, ruszyć głowami i znaleźć sposób na wybudowanie centrum olimpijskiego. Według pierwszej wersji miało to być centrum, którego lokale byłyby wynajmowane i sprzedawane już w trakcie budowy, tak by ewentualnie powstała rezerwa zasobów na działalność w następnych latach. Tak też zaczęliśmy konstruować program i ofertę. Koncepcja ta uzyskała akceptację zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Pierwszy przetarg wygrała jedna z łódzkich firm. Niestety, nie mieliśmy doświadczenia i nie wzięliśmy kaucji, a firma ta po kilku miesiącach rozmyśliła się. Dostaliśmy zatem dobrą nauczkę. Następnie zorganizowaliśmy drugi przetarg - oczywiście pobraliśmy kaucje - który wygrała firma Echo Investement SA. W naszej ofercie znalazła się informacja, że dysponujemy terenem, który nie jest nam w całości potrzebny. Oferta przewidywała, że połowa terenu, czyli 20 tys. m2 jest do oddania w barterze za metry kwadratowe budowane w siedzibie centrum. Możliwe było zagospodarowanie tego pozostałego terenu pod taką zabudowę, jaka była przewidziana w planach władz Żoliborza oraz m. st. Warszawy. Przetarg wygrała firma Echo Investment SA. Może popełniliśmy błąd, bo nie wszystkie metry poszły w rozliczenie barterowe. W każdym razie dzięki temu barterowi mamy dwa piętra naszego budynku. Wówczas zaczęliśmy się zastanawiać i stwierdziliśmy, że jeżeli będziemy wynajmowali i sprzedawali, to możliwe będzie dość szybkie spłacenie kosztów. Mieliśmy ustalone w ofercie przetargowej trzy warianty, pierwszy - że będziemy spłacali 7 lat, drugi - spłacimy z dniem zakończenia budowy i trzeci - spłacamy przez półtora roku. Wybraliśmy wariant spłacania do końca przyszłego roku. Jest to dla nas korzystne. Zaczęliśmy się zastanawiać, co będzie, gdy sprzedamy jakiemuś podmiotowi piętro lub połowę piętra, a podmiot ten po kilku latach odsprzeda te metry kwadratowe innemu podmiotowi.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoStanisławPaszczyk">Oczywiście nie jest powiedziane, że tam od razu musiałaby powstać agencja towarzyska, niemniej jednak część tego budynku straciłaby charakter właściwy dla miejsca, które miałoby nosić nazwę Centrum Olimpijskie. W tej sytuacji posłuchaliśmy mądrych ludzi, w tym osób zajmujących się edukacją olimpijską, i w ten oto sposób wykluła się koncepcja stworzenia na tym terenie Centrum Edukacji Olimpijskiej. Długo pracowaliśmy nad tą koncepcją. W momencie, gdy przyszliśmy na posiedzenie tej Komisji mówiąc o naszych staraniach o dofinansowanie ze środków z dopłat do stawek w grach liczbowych, wtedy koncepcja ta była już gruntownie opracowana. Obecna sytuacja jest taka, że za dwa dni zawieszona będzie wiecha na budynku. Opiszę teraz pokrótce wygląd Centrum wraz z otoczeniem. Dookoła budynku będzie się roztaczał park olimpijski, pod patronatem ministra ochrony środowiska. Ma to być park edukacyjny z prawdziwego zdarzenia. Aplikujemy o środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Mamy wielu kontrahentów, którzy chcą partycypować w utrzymaniu tego parku. Poza garażami, foyer i recepcją rozpoczyna się część wystawiennicza i muzealna. O tym więcej powiedzą pan prezes i pan dyrektor. Jest tutaj - na wzór Lozanny - około 240 m2 galerii z pamiątkami. Jest to sklep, w którym będzie można zaopatrzyć się w różne akcesoria związane z pamiątkarstwem sportowym, w tym olimpijskim - gadżetami, wydawnictwami etc. W Centrum będzie się również znajdował punkt pocztowy. Podpisaliśmy umowę na okres 9 lat. Jest to z naszej strony dosyć komercyjne posunięcie. Zapewni to jednak nasze sprawniejsze urzędowanie. Również Bank PKO BP wydzierżawił od nas na 9 lat powierzchnię pod swoją ekspozyturę. Dzięki Poczcie Polskiej i Bankowi PKO BP mamy zapewnione ekspozycje: filatelistyczną i numizmatyczną - oczywiście o charakterze sportowym. Jeżeli chodzi o samo właściwe Centrum Edukacji Olimpijskiej, to przyjęliśmy założenie - sprawdzone w praktyce w Lozannie przy siedzibie MKOl - że Centrum będzie odwiedzało minimum 100 tysięcy młodzieży rocznie. Innym założeniem jest, że wszystkie urządzenia znajdujące się na terenie Centrum, zwłaszcza multimedialne, muszą być urządzeniami ostatniej generacji. To wszystko musi robić wrażenie. Powiem szczerze, że na etapie, gdy posługiwaliśmy się samymi planszami, to nie było to przekonywające dla firm, a dzisiaj firmy już chcą z nami rozmawiać, ponieważ traktują niewykorzystywane przez nas pomieszczenia Centrum jako potencjalne stałe miejsce, gdzie będą mogły wystawiać swoje wyroby. Oczywiście będziemy musieli płacić podatki od zysków z wynajmowania i dzierżawienia pomieszczeń. Decyzją zarządu PKOl powołaliśmy dzisiaj zespół ekspertów, którzy przygotowują nas do wejścia do siedziby Centrum z dniem 1 czerwca 2004 z bardzo precyzyjnie określonym sposobem zarządzania, administrowania oraz samofinansowania, czyli wszystkich elementów związanych z funkcjonowaniem tegoż Centrum. Ponadto w tym budynku będzie ulokowana siedziba Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Cały budynek ma 10 tys. m2 powierzchni, ale my jesteśmy niezwykle skromni i nasza siedziba zajmie jedynie 500 m2, czyli dwa razy tyle co teraz.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoStanisławPaszczyk">Nam większa powierzchnia nie jest potrzebna, ponieważ działalność programowa będzie prowadzona w Centrum Edukacji Olimpijskiej lub w centrum konferencyjnym. Poza PKOl na tym samym piętrze będzie miała swoją siedzibę Fundacja Olimpijska oraz Fundacja Centrum Edukacji Olimpijskiej. W budynku będzie ulokowany również Klub Olimpijski, oczywiście z gastronomią. Będzie to raczej klub z ograniczonym dostępem dla publiczności. Chcemy zachować taki charakter tego miejsca, by gościło ono osoby związane ze sportem. Jeżeli będą to inne osoby, to przede wszystkim po to, żeby wzbudzać u nich zainteresowanie sportem. W tym celu będzie tam funkcjonował zamknięty klub sponsora - coś na kształt angielskich klubów. Centrum konferencyjne będzie liczyło 300 miejsc w systemie stolikowym z chowanymi pod podłogę krzesłami. Sala będzie mogła być podzielona na trzy mniejsze sale, gdyby była taka potrzeba. Oczywiście centrum konferencyjne będzie wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt multimedialny. Przyjmujemy dwu i półgodzinny program zwiedzania dla młodzieżowych grup wycieczkowych. Więcej szczegółów na ten temat przedstawią moi współpracownicy. Już teraz prowadzimy rozmowy na temat przyszłego wykorzystania całego obiektu. Nasze zaproszenie na uroczystość zawieszenia wiechy przyjął rektor Uniwersytetu Warszawskiego. Podejmujemy współpracę z UW oraz z innymi uczelniami. Myślę, że znajdziemy partnerów do współpracy, tak by uczynić to Centrum miejscem znaczącym dla edukacji poprzez sport. Wiceminister edukacji narodowej i sportu pan Wojciech Szewko do niedawna w ogóle nie interesował się sportem, ale podejmuje teraz z nami współpracę i otrzymuje w postaci Centrum narzędzie do edukowania 100 tysięcy młodzieży rocznie w zakresie posługiwania się najnowocześniejszym sprzętem komputerowym i multimedialnym. Dodam, iż minister nauki funduje dla nas program portalu olimpijskiego. Otrzymamy go z dniem 1 czerwca 2004 r. Jest to ogromny portal zawierający wiedzę o całym sporcie. Nosi on nazwę „portal olimpijski”, ale będą się w nim znajdowały zasoby Polskiej Konfederacji Sportu, uczelni, polskich związków sportowych oraz innych organizacji sportowych. Oczywiście, jeżeli ktoś chce mieć własne strony internetowe, to będzie możliwe przejście przy pomocy linku. Sądzę, że całe to przedsięwzięcie jest gigantyczne. Pan dyrektor Sławomir Wilk przedstawi państwu więcej szczegółów na ten temat. Jesteśmy w tej chwili na etapie podejmowania działań na wielu frontach. Na przykład w magazynach przy Stadionie Dziesięciolecia leżą zaniedbane filmy Sportfilmu. Dotyczą one imprez od połowy lat 50., na przykład mistrzostw Europy w boksie, mecz bokserski Polska - USA oraz inne. Jako PKOl pozyskaliśmy to od COS, w związku z decyzją pana ministra Adama Giersza. Te wszystkie materiały filmowe są selekcjonowane i przegrywane na nośniki cyfrowe. Będą one dostępne w ramach zasobów muzealnych - audiowizualnych Centrum Edukacji Olimpijskiej, a także w portalu olimpijskim. Teraz, gdy to wszystko rzeczywiście ma zacząć funkcjonować, zgłaszają się różne osoby i firmy zainteresowane wspieraniem Centrum w zakresie zakładania pracowni fotograficznych, komputerowych etc. Trwają rozmowy z firmą IBM, która chce urządzić pracownię z 40 stanowiskami komputerowymi.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoStanisławPaszczyk">Możemy współpracować z każdą firmą czy biznesmenem o nieposzlakowanej opinii biznesowej, którzy są w stanie wyposażać Centrum w urządzenia ostatniej generacji. Oczywiście nie jest prawdą, że wszystko możemy otrzymać. Nie otrzymamy raczej kuchni ani innych tego typu urządzeń, chociaż trafiają się kontrahenci, którzy oferują nam meble. Oczywiście pertraktacje na temat: jaką formę promocji możemy im zaoferować, są długie i żmudne. Jeżeli chodzi o Fundację Centrum Edukacji Olimpijskiej, to zgodnie z tym, co ogłosiliśmy w styczniu pan prezydent był jej pierwszym donatorem wpłacając sumę 10 tys. zł. Dysponujemy listą pozostałych donatorów. Nie są to wpłaty decydujące o finansach tej fundacji, ale cenne jest to, że te osoby utożsamiają się z Centrum, a sumy przez nich wpłacane pozwalają fundacji na jej bieżące funkcjonowanie na profesjonalnym poziomie. Dzięki Powstaniu Centrum nasza organizacja wejdzie w całkiem inny etap swojego funkcjonowania. Bez specjalnych starań otrzymaliśmy już w tym roku możliwość - to jest istotne także dla Komisji - organizacji seminarium dla wszystkich narodowych komitetów olimpijskich, mając raptem 2 miesiące na jego przygotowanie. Wezmą w nim udział przedstawiciele komitetów z 48 państw, a tytuł seminarium brzmi „Sport w Unii Europejskiej”. Stało się tak tylko dlatego, że przedstawiciele olimpijskich władz europejskich byli już w Polsce; oglądali nasze plany i teren budowy. Chcą oni zaprezentować wszystkim narodowym komitetom olimpijskim, w jakim kierunku poszedł PKOl, oraz namawiać ich do poszukiwania podobnych rozwiązań. W piątek sekretarz generalny PKOl jedzie do Sztokholmu. Otrzymaliśmy prawo organizacji jesienią przyszłego roku konferencji na temat „Edukacja poprzez sport”. Nic nas to nie będzie kosztowało, bowiem wszystko odbywa się na zasadzie zleceń zewnętrznych i uczestnicy sami za siebie zapłacą. Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce na zorganizowanie takiej konferencji niż nasze Centrum Edukacji Olimpijskiej. Wywołaliśmy w Europie spore zamieszanie realizacją inicjatywy budowy Centrum, ale powiem szczerze, że mimo ogromnych trudów i stresów coraz bardziej to wszystko zaczyna nam się podobać. Oczywiście największy problem mamy z odpowiadaniem na pytania zadawane przez osoby mniej znające sens tej inicjatywy i realia związane z budową Centrum. Osoby te pytają, czy będzie tam basen, korty; jaka hala zostanie wybudowana etc. Pytania te są o tyle bez sensu, że idea jest zupełnie inna. Wiąże się ona ściśle z edukacją olimpijską. Myślę, że dobrym pomysłem może być również prezentowanie sposobu prowadzenia programowych lekcji wychowania fizycznego w przypadku gdy nie posiada się obiektów sportowych. Młodzież odwiedzająca Centrum będzie mogła korzystać z pracowni informatycznych. Zapytałem rektora Uniwersytetu Warszawskiego, czy pomoże w nawiązaniu kontaktu z pięcioma studentami tej uczelni, którzy wygrali drużynowe mistrzostwa świata w programowaniu. Impreza tego typu odbyła się w tym roku w Kalifornii. Oni podejmą współpracę z nami, co jest dla nas niezwykle cenne, bowiem właśnie tacy młodzi ludzie są nam niezbędni do pracy z dziećmi i młodzieżą, którzy będą korzystali z sal komputerowych i audiowizualnych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoStanisławPaszczyk">Dla nich mistrzowie świata w programowaniu będą prawdziwymi autorytetami w tym zakresie. Z każdym dniem coraz więcej osób podejmuje z nami współpracę. W piątek spotykam się z prezesem Narodowego Banku Polskiego panem profesorem Leszkiem Balcerowiczem. Przez rok próbowaliśmy go przekonać, że czynimy rzecz bardzo doniosłą dla edukowania przyszłych pokoleń. Przez ostatnich kilka cykli nie pojawiały się monety o tematyce olimpijskiej, ale udało nam się przekonać pana prezesa i takie monety zostaną w końcu wyemitowane przez NBP. Pan prezes wyraził zainteresowanie, żeby NBP było fundatorem jakiegoś urządzenia. Oczywiście będzie ono oznaczone tabliczką informującą o fundatorze. Myślę, że Centrum Edukacji Olimpijskiej coraz bardziej jest uznawane przez innych za godne inwestowania tam w celach promocyjnych. Podczas dzisiejszego posiedzenia zarządu PKOl pojawiły się wątpliwości, czy naprawdę PKOl stać jest na taką inwestycję. W odpowiedzi zapytałem, czy mieliśmy nadal płacić 250 tys. zł podatku rocznie za grunta, które praktycznie byłyby nam niepotrzebne. Czy rzeczywiście należało rezygnować z barteru, który pozwala nam na wybudowanie dwóch pięter bez żadnych kosztów. W dodatku teren, na którym Echo-Investement buduje 4 budynki, uzyskała dzięki sąsiedztwu siedziby Centrum taki prestiż, że lokale w tych budynkach są już sprzedane. Ulokowało się tam 800 poważnych firm, które mogą nawet stanowić nasze zaplecze poprzez wynajmowanie od nas sal konferencyjnych. Zostałem dzisiaj przekonany, że nie otrzymalibyśmy ani jednej złotówki od kontrahentów, gdyby ta inwestycja nie przyjęła formuły Centrum Edukacji Olimpijskiej. Nie moglibyśmy liczyć na jakiekolwiek zainteresowanie ze strony IBM i musielibyśmy kupować cały sprzęt komputerowy. Po prostu przy takiej liczbie odwiedzających Centrum młodych ludzi nie będzie lepszego miejsca wystawienniczego dla firmy takiej jak IBM. Interesuje się nami również Bill Gates i jego firma Microsoft. Zresztą on sam w przyszłym miesiącu przyjeżdża do Warszawy. Prowadzimy rozmowy na temat bezpośredniego lub pośredniego wsparcia tej firmy. W każdym razie Microsoft jest zainteresowany w partycypacji w urządzaniu Centrum poprzez bezpłatne przekazanie nam sprzętu i oprogramowania. W tym przypadku również chodzi o ogromne sumy, tym bardziej że chcemy wyposażyć Centrum w sprzęt najnowszej generacji. Prowadzimy bardzo oszczędna gospodarkę. Zdawaliśmy na ten temat relację podczas dzisiejszego posiedzenia zarządu PKOl. Musimy to wszystko tak spiąć, żeby 31 grudnia przyszłego roku budynek był nasz bez żadnych długów. Nie będziemy jednak mieli żadnych pieniędzy na urządzenie Centrum. W tym kontekście bardzo istotne jest to, co za chwilę powiem. Do tej pory byliśmy skromni, ale teraz chcę nieskromnie powiedzieć, że PKOl ze środków własnych - nie ze środków budżetowych - premiuje naszych reprezentantów, którzy zdobędą medale olimpijskie, w kwocie 1 mln euro. Nigdy nie musieliśmy fundować tych premii. Kiedyś czynił to tylko budżet państwa. Postanowiliśmy wyasygnować tę kwotę, żeby podatnicy nie mieli pretensji, że z ich pieniędzy - na dodatek nie pytając ich o zdanie - płaci się premie dla medalistów olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoStanisławPaszczyk">Mimo niełatwej sytuacji finansowej zarząd PKOl podjął dzisiaj decyzję, iż będziemy wypłacali nagrody pieniężne za miejsca od 1 do 8, zwiększając o 33% premie za miejsca od 1 do 3. Oznacza to, że za złoty medal zawodnik otrzymuje kwotę 120 tys. zł oraz samochód marki Fiat. Są to bardzo wysokie premie. Wyższe mają tylko Niemcy i Rosjanie. Uważam, że w tej kwestii zachowaliśmy się po męsku. Tyle z mojej strony. Prosiłbym teraz o zabranie głosu pana prezesa Kajetana Hądzelka, który przedstawi państwu bardziej szczegółowe informacje na temat Centrum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoKajetanHądzelek">Proponuję, żeby pan dyrektor Sławomir Wilk zaprezentował państwu wizualizację, żeby w plastyczny sposób pokazać, jak to wszystko ma wyglądać. Musimy chwilę zaczekać na przygotowanie sprzętu projekcyjnego. W tej sytuacji pozwolę sobie coś dodać do tego, co powiedział pan prezes. Widzę, że jesteśmy już gotowi. Bardzo proszę panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorFundacjiCentrumEdukacjiOlimpijskiejSławomirWilk">Na tej planszy widzicie państwo ekspozycję muzealną. Będą tutaj wystawiane dzieła sztuk plastycznych związane ze sportem. Powyżej znajduje się wspomniana przez pana prezesa sala konferencyjna na 300 miejsc. Natomiast po lewej stronie widzimy jej zaplecze. Tam będzie możliwe prowadzenie cateringu oraz organizowanie spotkań w dodatkowych mniejszych salach seminaryjnych. Parter będzie miał zatem reprezentacyjny charakter. Na kolejnej planszy widać antresolę, która ma przeznaczenie techniczne. Z tych pomieszczeń będą korzystali tłumacze obsługujący salę konferencyjną. Ogólnie mówiąc ulokowano tam zaplecze techniczne budynku. Pierwsze piętro jest w całości przeznaczone dla Centrum Edukacji Olimpijskiej. Jest to bardzo duża powierzchnia, która będzie używana do prezentacji. Znajduje się tam sala filmowa i sala seminaryjna. Drugie piętro również ma charakter ekspozycyjny, z tym że tam zgromadzonych będzie dużo urządzeń technicznych, w tym komputery, telewizory i symulatory do różnych dyscyplin sportu. Na tym piętrze znajduje się również sala do wystaw specjalnych. Ostatnie trzecie piętro również będzie zajmowane przez Centrum Edukacji Olimpijskiej. Znajduje się tutaj sala wystaw specjalnych oraz biblioteka i czytelnia. Mamy tu również pracownie muzealne oraz skromne pomieszczenia biurowe, a także pracownia filmowa. Kolejne piętro jest przeznaczone na siedzibę Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz na siedzibę - nieco mniejsza powierzchnia - Polskiej Fundacji Olimpijskiej oraz Fundacji Centrum Edukacji Olimpijskiej. Ostatnie piętro będzie zajmowane przez Klub Olimpijski. Znajduje się tutaj restauracja klubowa oraz niewielka kawiarnia klubowa, a także tarasy widokowe, pomieszczenie służące do spotkań olimpijczyków, członków Rodziny Olimpijskiej oraz przedstawicieli firm współpracujących z PKOl. Z obydwu tarasów roztaczają się piękne widoki na Wisłę, Wisłostradę i Żoliborz. Proszę zwrócić uwagę na kolejną planszę. Projektujący budynek architekt Kulczyński miał na uwadze trzy elementy - gdy spojrzymy na front budynku - czyli łuk triumfalny, znicz olimpijski oraz trybuny stadionu sportowego. Widać to dokładnie na pierwszej stronie folderu. Teraz widzimy wnętrze budynku, gdzie znajduje się reprezentacyjna część parterowa wysoka na 6 metrów. Następnie ślimakiem będzie wiodła trasa zwiedzania Centrum Edukacji Olimpijskiej. Po obydwu stronach będą się znajdowały dzieła sztuki, czyli rzeźby i obrazy. Ślimakiem, który w rzeczywistości jest nieco szerszy niż na ilustracji - jest on bezpieczny i wygodny - wchodzimy na schody, którymi przemieszczamy się na kolejne piętra, gdzie znajduje się ekspozycja Centrum Edukacji Olimpijskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Dodam, że budynek Centrum posiada pełną automatykę. Wszystko jest zgrane i synchronizowane z jednego pulpitu, łącznie z klimatyzacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiceprezesPKOlKajetanHądzelek">Do wypowiedzi pana prezesa chciałbym dodać, że jednym z zasadniczych czynników rozwoju sportu jest wysoka świadomość społeczna o walorach wychowania fizycznego i ćwiczeń fizycznych dla rozwoju człowieka oraz o walorach sportu. Zbliża się rocznica powołania Komisji Edukacji Narodowej. W podstawowym dokumencie wydanym przez KEN, czyli w ustawie o edukacji fizycznej, użyto pięknego sformułowania, że „Edukacja fizyczna jest najpierwsza”. Warto o tym pamiętać. To jest piękne i ciągle istotne zdanie wyrażone przez Komisję Edukacji Narodowej 230 lat temu. Istotne dla nas były przesłanki, że to świadomość decyduje o właściwym postępie w dziedzinie wychowania fizycznego i sportu. Posługiwaliśmy się dodatkowo argumentami zapisanymi w Karcie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Dokument ten mówi o roli narodowych komitetów olimpijskich oraz o znaczeniu edukacji olimpijskiej. Ważne są również postanowienia MKOl, który ustami prezydenta Jacquesa Rogge wyraził opinię, że w nadchodzącym okresie jednym z najważniejszych zadań MKOl jest właśnie edukacja olimpijska. Wchodzimy tutaj również w postanowienia statutu Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz uchwały zjazdowe z 2001 r. Dodam, że podczas spotkania ministrów sportu państw europejskich, które niedawno odbywało się w hotelu Sheraton, rok 2004 ogłoszono rokiem edukacji poprzez sport. Oczywiście zbliżają się igrzyska olimpijskie w Atenach, które - jak wiadomo - mają być powrotem do źródeł olimpizmu. Chciałbym przypomnieć, że jednym z podstawowych dzieł barona Pierra de Coubertaine'a którego postać będzie w nadchodzącym okresie często przypominana - jest „Pedagogika sportowa”. Jest to fundamentalne dzieło, które pokazuje, że poprzez sport, czyli wspaniałe rekordy oraz współzawodnictwo, wychowujemy wspaniałego, pełnego i doskonałego człowieka. To są główne przesłanki, które legły u podstaw naszych działań. Wydaje nam się, że jednym ze sposobów kształtowania owej świadomości jest właśnie przypominanie pięknej historii sportu, pięknych wzorców osobowych, piękna sportu polskiego etc. Młode pokolenie Polaków powinno otrzymać szansę spotykania się z wybitnymi ludźmi sportu, którzy osiągnęli szczyty mistrzostwa sportowego, ale również po zakończeniu kariery osiągali wspaniałe sukcesy życiowe. Nasze działania były poprzedzone odpowiednimi studiami. Jak wszyscy państwo wiecie, w sporcie tradycja jest bardzo ważna. Dlatego odnotowuje się wszystkie ważne fakty i wydarzenia. Nie ma dzisiaj klubu, który by swoich tradycji sportowych nie prezentował. Nie ma również kraju, który nie posiadałby choćby namiastki muzeum sportu. Wszystkie federacje międzynarodowe i narodowe komitety olimpijskie posiadają takie muzeum. Polska ma w tej dziedzinie piękne tradycje i osiągnięcia. My do nich nawiązujemy. Przed podjęciem naszych ustaleń i działań programowych odbyliśmy swoiste studia za granicą zwiedzając wiele ośrodków - mówił o tym pan prezes - a także inne nowoczesne i coraz bardziej stechnicyzowane muzea. Wszystkich nas zaskoczyło, że oprócz tradycyjnych wystaw i prezentacji eksponatów oraz dokumentów z dziedziny sportu, coraz częściej pojawiają się w muzeach - w owych halls of fame - różnego rodzaju urządzenia techniczne, w tym najnowocześniejsze środki medialne, które nie tylko ułatwiają zwiedzającym doskonałą orientację w przedmiocie - nie wszystko można przecież pokazać nawet na największej powierzchni muzealnej - ale również uatrakcyjniają ekspozycje nowoczesną technologią i niezwykłością. To dlatego pan prezes tyle mówił o tym, że w Centrum Edukacji Olimpijskiej nie tylko będzie się kształtowało świadomość o walorach sportu, ale również świadomość w zakresie posługiwania się najnowocześniejszą techniką informatyczną.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WiceprezesPKOlKajetanHądzelek">W ten sposób wkomponujemy się w wielki proces informatyzacji naszego społeczeństwa. Jest to niezbędne w kontekście wchodzenia naszego kraju do Unii Europejskiej. Wiemy przecież, jakie w tym zakresie są opóźnienia. Oczywiście mamy w kraju genialnych informatyków, ale średnia krajowa nadal odbiega od poziomu UE. Jeżeli chodzi o nasze aktualne działania, to została powołana do życia Fundacja Centrum Edukacji Olimpijskiej. Prezydium PKOl na bieżąco zajmuje się tymi sprawami, ale na nas spoczywają szczególne obowiązki. Skoncentrowaliśmy się na czterech kierunkach działania. Po pierwsze, pracujemy przez cały czas nad programem działania Centrum Edukacji Olimpijskiej. Przedstawiliśmy państwu na piśmie zarys takiego programu. Wysyłamy tę propozycję do wszystkich członków PKOl, wszystkich klubów olimpijczyka oraz wszystkich prezesów polskich związków sportowych. Chodzi nam o to, żeby wszyscy zainteresowani wnosili swoje uwagi i wzbogacali nasze działania, które chcemy realizować w Centrum Edukacji Olimpijskiej. Drugi kierunek to działania mające na celu wyposażenie tego Centrum w odpowiednie instrumenty oraz odpowiedni sprzęt, który nam pozwoli realizować nasze zamierzenia wychowawcze. Współpracujemy w tym zakresie z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu. Bardzo na tę współpracę liczymy i dziękujemy za dotychczasową współpracę. Myślę, że szczególnie istotna jest nasza współpraca z wieloma firmami, które będą nam użyczać najnowocześniejsze wyposażenie i będą nas uczyć jego wykorzystania. Po trzecie, pracujemy nad portalem, czyli nad dokumentacją osiągnięć polskiego sportu. Wreszcie po czwarte, działamy z niejakim trudem - nie ukrywam tego - w kierunku dojścia do umowy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego. Chciałbym w tym miejscu przypomnieć członkom Komisji, że Muzeum Sportu i Turystyki, które przez wiele lat należało do UKFiT, potem UKFiS, a nadzorowane było przez resort kultury, na skutek reformy administracyjnej zostało przejęte przez Urząd Marszałkowski. Urząd ten jest organizatorem tego Muzeum. Podobnie jest w przypadku wszystkich innych muzeów. Zgodnie z postanowieniem Komisji z 25 lutego br., kiedy to prezentowaliśmy sytuację Muzeum, uznaliśmy - także zgodnie z opinią ministra kultury - że będziemy współgospodarzami istniejącego Muzeum i będziemy nim kierować wspólnie z Urzędem Marszałkowskim. Z jednej strony będziemy dążyli do stworzenia dla tej placówki odpowiednie warunki działania, a z drugiej strony będziemy, korzystając z jej dotychczasowego dorobku, wzbogacać naszą działalność edukacyjną. Tak więc jednym z naszych zadań jest dochodzenie do - jak już stwierdziłem nie jest to łatwe - wypracowania umowy, na mocy której bylibyśmy współorganizatorem tego Muzeum. Ogólna opinia, którą chciałbym przekazać Komisji, jest taka, że właściwie dobra wola zaznacza się z obydwu stron. Współpracują ze sobą zespoły eksperckie. W ramach pierwszego z nich działamy wraz z panem dyrektorem Sławomir Wilkiem, sekretarzem generalnym PKOl panem Januszem Taterą, oraz panem dyrektorem Adamem Pietroniem. W skład drugiego zespołu wchodzi m.in. dyrektor Departamentu Kultury, Promocji i Współpracy Międzynarodowej pani Żelazowska.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WiceprezesPKOlKajetanHądzelek">Spotykaliśmy się już wielokrotnie. Ostatnio odbyli spotkanie nasi prawnicy. Dążymy do wypracowania podstawowych, progowych możliwości współdziałania. Problem w tym, że przepisy dotyczące muzealnictwa są, niestety, bardzo skomplikowane i trudne. Urząd marszałkowski, jako organizator, strzeże swojej autonomii i niezależności w tym zakresie. Z kolei my chcielibyśmy, żeby całość Centrum Edukacji Olimpijskiej funkcjonowała pod jednolitym kierownictwem i żeby to muzeum było integralną częścią tego Centrum. Nie da się tego wszystkiego tak zorganizować, jak może początkowo sobie wyobrażano, że oto na pierwszym piętrze będzie muzeum, a gdzieś tam dalej będą się znajdowały jakieś kolejne placówki. Ta cała sprawa jest bardzo skomplikowana. Ja stwierdziłem że życzliwość i dobre chęci występują po obu stronach. Zostało to poparte pewnym dokumentem, konkretnie pismem jednego z członków zarządu województwa, który w pełni popiera współorganizowanie nowego muzeum na terenie Centrum. Z drugiej strony jednak obowiązują określone przepisy, które sprawę nam trochę utrudniają. Mamy nadzieję, że jeżeli wszystkie strony wykażą życzliwość to uda nam się osiągnąć zakładany cel. Myślę, że wszyscy mamy świadomość, że tworzymy placówkę, która sama w sobie jest nowym rozwiązaniem w sensie organizacyjno-prawnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Chciałbym dodać, że my się nie zgodzimy na funkcjonowanie w tym budynku muzeum na podobieństwo placówki, która funkcjonuje przy ul. Wawelskiej. Chcemy posiadać muzeum najlepsze na świecie, urządzone tak, jak w Europie powinno to wyglądać. Dążymy do tego, żeby to nasza placówka stanowiła wzór dla innych. Reszta niech będzie milczeniem. Cieszę się, że w momencie gdy prezydium Komisji przyjęło obie strony w gmachu Sejmu, okazało się, że świetnie dogadujemy się z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego. Ostatnio powstała również taka koncepcja, żebyśmy jako PKOl przekazali urzędowi marszałkowskiemu 2000 m2 w ramach bezpłatnego użyczenia na 30 lat, a urząd będzie wiedział jak to muzeum tam zorganizować. Oczywiście to nie jest mój budynek. Jestem społecznym prezesem PKOl i dzisiaj pełnię tę funkcję, a jutro może czynić to ktoś inny, ale proszę mi wierzyć, że aż tak bardzo bym się nie trudził, żeby wybudować coś, co nie będzie należało do PKOl. Prosiłbym pana dyrektora Sławomira Wilka o trochę więcej szczegółów na temat całego przedsięwzięcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DyrektorFCEOSławomirWilk">Właściwe panowie prezesi powiedzieli już bardzo dużo. Od siebie dodam jeszcze dwie informacje. Po pierwsze, w ramach tych działań, o których mówili moi przedmówcy, skupiliśmy wokół Centrum Edukacji Olimpijskiej naprawdę unikalne grono. Rzadko można spotkać osoby, które są tak kompetentne i biegłe w takich dziedzinach jak techniki audiowizualne, informatyka - hardware i software - etc. Dość powiedzieć, że jednym z naszych bezpośrednich doradców jest człowiek, który został przed rokiem nagrodzony osobistą nagrodą Billa Gatesa. Właściciel Microsoftu przydziela 2–3 takie nagrody rocznie w skali całego świata. To jest potwierdzenie tej opinii, którą wyraziłem. Jesteśmy bardzo dumni ze współpracy z tak dużą liczbą znakomitych fachowców. Na tym korzysta cała koncepcja, która dzięki tej współpracy przez cały czas się doskonali, ponieważ nasi współpracownicy to są nauczyciele, naukowcy, a także ludzie praktyki, czyli menedżerowie i biznesmeni. Współpracuje z nami także spora grupa studentów, którzy czynią to w charakterze wolontariuszy. Chciałbym jeszcze przedstawić państwu próbkę nowego myślenia na temat tych zagadnień. Otóż mówimy edukacja, a wyobrażamy to sobie w postaci: nauczyciel, uczniowie, przekaz werbalny i czasami jakaś wizualizacja - film czy slajdy. Postawiliśmy sobie na przykład zadanie takiego wyedukowania młodych ludzi, żeby inaczej zachowywali się na stadionach sportowych. Udało nam się nawiązać kontakt z firmą „Barco”, która realizuje unikalne w skali światowej wizualizacje komputerowe, które służą celom edukacyjnym. Namówiliśmy tę firmę, żeby w połowie sfinansowała taką inscenizację. Być może niebawem sprawa ta zostanie sfinalizowana. Inscenizacja ta będzie miała postać tunelu audiowizualnego. Osoba przezeń przechodząca będzie miała wrażenie, że wchodzi na stadion, na którym słychać wspaniały doping kibiców. Widać ich przyjazne twarze. Wokół panuje atmosfera prawdziwego sportowego święta. Wszystko to jest bardzo sugestywnie zainscenizowane, włącznie z tym, że osoba znajdująca się w tunelu ma wrażenie, że stąpa po trawie. Młodzież, która przechodzi przez taki tunel przeżywa coś fantastycznego i pięknego. Być może na kogoś to przeżycie będzie miało trwały pozytywny wpływ. Z pewnością jest to przykład możliwego do zastosowania sposobu edukacji młodzieży. Na końcu owego tunelu będziemy chcieli zaprezentować początki sportu, a więc filmy w kolorze sepii pokazujące pierwszych łyżwiarzy ślizgających się w Dolince Szwajcarskiej oraz pierwszych kolarzy ścigających się na Dynasach. Następnie młodzież wychodzi z tego tunelu do części muzealnej Centrum. Takie mamy plany. Chodzi nam o to, żeby nowocześnie i skutecznie edukować młodzież wpływając na jej wyobraźnię oraz świadomość, o której mówił pan prezes Kajetan Hądzelek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">To o czym mówił pan doktor Sławomir Wilk a propos wrażenia, które powstanie w owym tunelu audiowizualnym to są odczucia sportowca, który uczestniczy w otwarciu igrzysk olimpijskich. Oczywiście mam świadomość, że nie da się zainscenizować tych dreszczy, które zawodnicy czują i które ja osobiście czułem w czasie tej ceremonii. Myślę jednak, że można bardzo silnie przybliżyć młodemu człowiekowi pozytywne uczucia, które towarzyszą wielkiemu sportowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Dodam, że wiceprezes tej firmy - ma ona siedzibę w Brukseli - już u nas gościł. Ta firma pracuje już nad taką inscenizacją. Ona nie interesuje się powszechnym rynkiem, tylko pracuje dla muzeów i czyni to na rzecz edukacji. Jej kierownictwo jest zainteresowane, żeby kilka supernowoczesnych i niespotykanych gdzie indziej rozwiązań zastosować w naszym Centrum. Możemy liczyć na 50-procentowy sponsoring ze strony firmy, natomiast pozostałe 50% musimy uzyskać samodzielnie. Oczywiście są to spore wydatki. W Centrum ma być około 12 symulatorów, z tym że będą to prawdziwe symulatory, a nie tylko same płyty tensometryczne, takie jak w Duisburgu, gdzie Adam Małysz oddawał skoki przy okazji otwarcia marketu. Odbijał się, a lot było widać na telebimie. Młodzi ludzie będą z dreszczykiem emocji przechodzili przez ścieżkę prawdziwych symulatorów. Prowadzimy rozmowy na temat ich zainstalowania w Centrum. Oczywiście to są drogie i unikalne urządzenia robione na zamówienie. Docieramy do światowych firm, które zajmują się tą dziedziną. Prowadzimy również rozmowy ze sponsorami. Myślę, że nie będzie problemu z ich pozyskaniem. Tabliczki na poszczególnych symulatorach będą informowały o konkretnych sponsorach, którzy je ufundowali. Po roku, względnie dwóch latach, trzeba będzie komuś te urządzenia oddawać lub sprzedawać, a w ich miejsce wstawiać urządzenia nowszej generacji. Młodzi ludzie będą mieli możliwość przejścia przez ową ścieżkę symulacyjną i będą oprowadzani przez medalistów olimpijskich. Już kiedyś zapowiadałem, że będziemy chcieli zatrudniać tego typu przewodników. Dla tych ludzi będzie to dodatkowe zajęcie, a przecież to są wymarzeni przewodnicy. Będą oni rozdawali autografy i jednocześnie będą oni mieli najwięcej do powiedzenia - poprzez pryzmat własnej kariery - tym młodym ludziom w trakcie oprowadzania ich po muzeum działającym przy Centrum Edukacji Olimpijskiej. Pomysłów jest co niemiara. Oczywiście nie wszystkie nasze zamierzenia i koncepcje można w tak krótkim czasie zaprezentować, ale mam powody do satysfakcji, bo coraz więcej firm chce z nami współpracować. Dostrzegają one szansę pokazania swoich najnowszych produktów i zarazem zaznaczenia swojego zainteresowania naszą działalnością, niezależnie od tego czym dana firma się zajmuje. W czwartek będziecie państwo mogli naocznie się przekonać jak postępują prace w ramach tej inwestycji. To nie jest kwiatek do kożucha. Dopiero niedawno zdaliśmy sobie sprawę, że PKOl wyprodukował już 50 programów pt. Magazyn Olimpijski. Jest on emitowany w telewizji publicznej. Płacimy pełne koszty wyprodukowania każdego programu. Wykazaliśmy się sprytem i podjęliśmy produkcję pierwszych 5 programów bez pieniędzy zadłużając się u producenta. Program produkuje firma pana Józefa Węgrzyna. Potem udało się przekonać Totalizator Sportowy do finansowania produkcji programu. Ma on ponad 7-procentową oglądalność, a zdarzały się programy - z Adamem Małyszem w roli głównej - które miały 4-milionową publiczność. Trudno sobie wyobrazić lepszą promocję firmy i dzięki temu już do końca roku mamy podpisany kontrakt z Totalizatorem Sportowym, który zamieszcza w Magazynie Olimpijskim reklamy płacąc nam, a my płacimy producentowi i gotowy magazyn oddajemy TVP.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Wydajemy również drukowany Magazyn Olimpijski ponosząc samodzielnie pełne koszty, natomiast 4 strony wykupuje MENiS i są one poświęcone sportowi osób niepełnosprawnych. Marzymy o tym, żeby dojść - jest to niezwykle trudne, bo prawie wszyscy jesteśmy wolontariuszami - do nakładu 100 tys. egzemplarzy. Obecny nakład wynosi 8 tys. egzemplarzy. Trudno mówić o zarabianiu pieniędzy na tym piśmie, chociaż stałych całorocznych prenumeratorów mamy już około 1000. Wspomnę jeszcze o pikniku olimpijskim. W tym roku wzięło w nim udział do 50 tys. osób. Było 6 wejść telewizyjnych. Odbywały się konkursy - w tym konkurs literacki im. Jana Parandowskiego - oraz plenery malarskie. Powtarzam zatem, że ta inicjatywa to nie jest kwiatek do kożucha czy jakaś ekstrawagancja. Ten budynek jest potrzebny, bo dzięki niemu będzie można prowadzić dotychczasową działalność i jeszcze wejść na wyższy etap i jeszcze skuteczniej oddziaływać na najmłodsze pokolenie. Oczywiście będzie tam miejsce również dla dorosłych, chociażby Klub Olimpijski i centrum konferencyjne. Będą również organizowane spotkania Rodziny Olimpijskiej. Ale przede wszystkim coraz bardziej jesteśmy przekonani, że zadziwimy młodzież. Młodzi ludzie nie będą chcieli wyjść z portalu olimpijskiego, ponieważ to co zobaczy przez pół godziny zwiedzania, to będzie tylko sygnał, do czego można dotrzeć poprzez portal. W nim będzie po prostu wszystko. Będziemy dysponowali unikalną biblioteką sportową, czytelnią, pracowniami komputerowymi, dziełami sztuki, kawiarnią internetową. Mamy nawet koncepcje założenia całorocznej kawiarni internetowej na zewnątrz. Będzie ona przeznaczona dla niezamożnej młodzieży, która będzie tam mogła bezpłatnie korzystać z portalu i komputerów. Jeżeli są pytania, to chętnie na nie odpowiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełKazimierzPietrzyk">Opisywane przedsięwzięcie jest niezwykle piękne i potrzebne. Myślę, że skoro macie państwo serca i zapał sportowców, to wam się uda je zrealizować. Mam pewne pytanie, z tym że muszę zaznaczyć, iż nie jestem warszawiakiem i po tej mapce nie bardzo orientuję się w terenie. Wiem, że Centrum ma być zlokalizowane w bliskim sąsiedztwie Wisły. Otóż co kilka lat powraca koncepcja - marzenie - dotycząca zorganizowania w Warszawie olimpiady. Pamiętam, że kilka lat temu tego typu marzenia były obecne w mediach i architekt Wojciech Zabłocki prezentował nam makiety obiektów, które miały być zlokalizowane na terenach, gdzie obecnie znajduje się Stadion Dziesięciolecia. Proszę mi powiedzieć, czy w waszych rozważaniach było uwzględnione to, że być może te marzenia olimpijskie się urzeczywistnią? Jak ta lokalizacja Centrum ma się do lokalizacji niegdyś przewidywanej? Czy w ogóle braliście państwo pod uwagę te poprzednie plany i koncepcje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Gdybym nie był marzycielem i nie potrafił wykrzesać u siebie i u innych wiary w możliwość realizacji naprawdę wielkich celów, to z zimną krwią odpowiedziałbym panu, że w Polsce nie będzie olimpiady przez najbliższe 50 lat. Warszawa ze swoją infrastrukturą komunikacyjną nie jest do tego przygotowana w żadnej przewidywalnej perspektywie czasowej. Obiekty sportowe to jest najmniejszy problem. Ważna jest ta cała infrastruktura. Proszę sobie wyobrazić, że lotnisko, które do niedawna było w Atenach już nie istnieje, a było ono wielokrotnie większe niż lotnisko warszawskie. Na dawnym ateńskim lotnisku obecnie już powstają osiedla i obiekty olimpijskie. Oczywiście wybudowano o wiele większe nowe lotnisko. Zmierzam do tego, że gdybym był zimnym technokratą, to nie widziałbym żadnej nadziei na igrzyska w Warszawie. Jednak u nas tak jakoś dziwnie się to wszystko układa, że podejrzewam, iż my ludzie sportu mamy jakieś wyjątkowe zdolności. Otóż to Centrum Edukacji Olimpijskiej jest lokomotywą dla wielu innych naszych działań. Odkąd od czasu podjęcia tej inicjatywy oraz od kiedy organizujemy Piknik Olimpijski, to nagminnie zaczęli do nas przyjeżdżać goście z zagranicy, żeby podpatrywać nasze działania. Niektórzy byli w Polsce już po klika razy, na przykład. sekretarz generalny PKOl, Patrick Hickey. Efektem tego zainteresowania jest wspomniane seminarium, które w tym roku odbędzie się w naszym kraju. Jeżeli 48 prezesów narodowych komitetów olimpijskich zobaczy efekty naszych działań, to jest to w interesie europejskiego stowarzyszenia tych komitetów. Wraz z poprzednimi władzami miasta podjęliśmy starania - kontynuujemy je z nowymi władzami - o prawo organizacji festiwalu młodzieży w 2007 r. Pan przewodniczący był w tym roku w Paryżu na takim festiwalu. Jest to coś w rodzaju europejskiej olimpiady. Za 4 lata podczas takiej imprezy ma być rozegrane znacznie więcej konkurencji. Ma w niej wziąć udział dwukrotnie więcej zawodników i prawdopodobnie transmisja będzie przeprowadzana w Eurosporcie, czyli będzie to już prawdziwe wydarzenie sportowe, a nie pierwsza z brzegu impreza. Przecież nie bez powodu, ale właśnie dzięki naszej autopromocji jaką okazuje się być owa budowa Centrum oraz Piknik Olimpijski, władze europejskiego stowarzyszenia proponują nam - bez naszych starań - zorganizowanie tego seminarium w Warszawie. Naszymi konkurentami w staraniach o prawo organizacji następnego stowarzyszenia młodzieży są: Tampere i Belgrad. Tymczasem okazuje się, że na dwa miesiące przed decyzją, która zapadnie na spotkaniu PKOl w Rzymie, ściąga się do nas wszystkich prezesów i wiceprezesów narodowych komitetów olimpijskich. Można zapytać: po co oni tu przyjeżdżają. Przecież oni nie mogą podjąć decyzji, bo to będzie tajne głosowanie, ale jednak sami nam pomagają i podsuwają nam możliwość zorganizowania w Warszawie festiwalu młodzieży w 2007 r. Jeżeli ta impreza zostałaby zorganizowana bez zarzutu i jak Warszawa do 2007 r. uporządkuje trochę kwestię obiektów sportowych, to powstanie nowa jakość. Uzgodniliśmy już z władzami Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego kwestię zakwaterowania uczestników.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Na terenach tej uczelni może stanąć wioska festiwalowa. Jest już w mieście kilka obiektów, których nie musimy się wstydzić. Będzie budowany stadion lekkoatletyczny na „Warszawiance”. Jest tam już basen 50-metrowy. Przygotowane są już obiekty Akademii Wychowania Fizycznego. Powstała już hala na Kole. Dodajmy do tego nowy Torwar. Oczywiście tak państwo, jak i władze miasta, muszą angażować się w sprawę budowy obiektów sportowych. Koniecznie musi powstać stadion narodowy. Jeżeli to wszystko będzie rozłożone na 20–30 lat, a społeczeństwo polskie uzna, że stolica jest ważnym miejscem i oknem na świat, a także pozbędzie się powojennego kompleksu związanego z hasłem „Cały naród odbudowuje swoją stolicę”, który powoduje, że teraz wszyscy się na tę stolicę boczą, to można sobie wyobrazić, iż ten wielki wysiłek będzie możliwy do podjęcia. Przecież ewentualne igrzyska nie mogą się odbyć w innym miejscu niż stolica. Trudno, żeby inne miasto w Polsce miało realne szanse przebić się z taką ofertą. W tej sytuacji trzeba zmieniać warszawski system komunikacyjny. Na razie jesteśmy na etapie budowy kolejnego mostu, jednej trasy czy przebudowy Wisłostrady, a tymczasem niezbędne jest wybudowanie kilkaset kilometrów obwodnic i estakad, żeby dodatkowo około 400 tysięcy osób kilka razy dziennie przemieszczało się między obiektami sportowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Dzięki igrzyskom stworzono nowoczesne struktury komunikacyjne w takich miastach jak Seul, Atlanta i Barcelona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Barcelona wydała ponad 20 mld dolarów zadłużając się na 20 lat, ale również o 20 lat przyspieszono rozwój miasta. Teraz spokojnie spłacają kredyty. Różnica jest taka, ze Hiszpania jest krajem niezwykle stabilnym gospodarczo. Zmierzam do takiej odpowiedzi - jako nietechnokrata - że jeżeli uda się jedno, to wierzę, że potem uda się drugie. Pan Edmund Obiała, konstruktor stadionu olimpijskiego w Sydney, został naszym konsultantem - oczywiście wielu to się nie podoba - i stwierdził, że nie ma sensu inwestowanie w teren Stadionu Dziesięciolecia, ponieważ są to tak drogie grunty, że należy je sprzedać i za te pieniądze kupić dziesięć razy więcej terenu i zagospodarować pod obiekty sportowe. Mogłyby to być na przykład tereny w stronę Modlina i Nowego Dworu Mazowieckiego. Tam jest pusto i wszystko tam można wybudować. Tak zresztą zrobiono w Sydney oraz innych miastach olimpijskich. Z ekonomicznego punktu widzenia propozycja pana prof. Wojciecha Zabłockiego jest dużo trudniejsza do zrealizowania. Ona była racjonalna ze względu na hasło „igrzyska nad Wisłą”. Rzeczywiście może być tak, że obiekty będą się rozciągać od terenów „Warszawianki” aż po Modlin. W kontekście tej koncepcji położenie Centrum Edukacji Olimpijskiej oraz siedziby Polskiego Komitetu Olimpijskiego jest po prostu idealne. Nie ma wielu takich miejsc, gdzie można by podobne inwestycje zrealizować. Tym bardziej że Kępa Potocka, czyli tereny aż do Mostu gen. Grota-Roweckiego, znakomicie nadaje się pod obiekty sportowo-rekreacyjne. Sądzę, że należałoby tworzyć lobby na rzecz takiego ich wykorzystania. W ramach władz Warszawy współpracuje z nami pan wiceprezydent Andrzej Urbański. Nasza współpraca układa się znakomicie. Obie strony prezentują racjonalne, apolityczne i prosportowe podejście. Niestety, zamierza się tam budować stację benzynową. Pojawiła się również koncepcja wybudowania tam osiedla domków jednorodzinnych. Przecież przy Wisłostradzie, gdzie siłą rzeczy funkcjonują znakomite rozwiązania komunikacyjne, należałoby wybudować stadion czy baseny. Zobaczycie państwo te tereny pojutrze przy okazji zawieszania wiechy na budynku Centrum Edukacji Olimpijskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiceprezesPKOlKajetanHądzelek">Chciałbym jeszcze odpowiedzieć panu posłowi Kazimierzowi Pietrzykowi, że tutaj wszystko znakomicie się komponuje, bo tutaj mamy tereny klubu sportowego „Spójnia”, dalej znajdują się zalewy Wisły, klub sportowy „Marymont” i w końcu tereny AWF oraz Lasek Bielański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Jestem przekonany, ze Akademia Wychowania Fizycznego będzie korzystała z naszego Centrum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Sądzę, że my wszyscy, jako członkowie sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, z uznaniem odnosimy się do inicjatywy PKOl, a z jeszcze większym uznaniem do realizacji tego projektu wraz z inicjatywami programowymi. Chciałbym jednak, żebyśmy nie tracili z pola naszego widzenia kwestii, która od początku nam towarzyszyła, mianowicie problemu Muzeum Sportu i Turystyki. Jak widać stanęliśmy przed barierą, której nie można przekroczyć. Częściowo jest tak dlatego, że brakuje zdecydowanej woli drugiej strony. Wydaje mi się, że urząd marszałkowski, jako organ prowadzący to muzeum, po prostu okopał się na swoich pozycjach i twierdzi, że nadal będzie prowadził tę placówkę na starych zasadach, widząc jedynie okazję polepszenia warunków lokalowych muzeum. Sadzę, że tutaj występuje pewien brak zrozumienia dla nowej idei umieszczenia muzeum w budynku Centrum Edukacji Olimpijskiej. Uważam również, że ci, którzy prowadzą negocjacje, powinni przyjąć graniczną datę, po której należy przyjąć kolejny wariant. Ten wariant to jest zmiana prawa, czyli przejęcia tego muzeum przez ministra właściwego, czyli ewentualnie przez ministra kultury, a następnie przekazanie placówki Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu. Druga sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to fakt, że przyszły rok jest rokiem wychowania poprzez sport. Przeczytałem w wywiadzie z panią minister Krystyną Łybacką, że zapewne Fundacja Olimpijska będzie mogła korzystać z owych grantów. Chciałbym, żeby w tej sprawie odbyła się rzeczywista merytoryczna rozmowa. Ze strony resortu powinno być uruchomione wszystko, co możliwe. Chodzi o to, żeby został przygotowany taki projekt, który rzeczywiście zafunkcjonuje również tam. Przecież wszystkim nam wszystkim zależy, żeby te środki były wykorzystane, a ponadto żeby efekty tego dotyczyły jak najszerszej grupy dzieci i młodzieży. Można powiedzieć, że ten projekt na dzień dzisiejszy w pełni spełnia to kryterium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Mówiłem już o tym, że o ile pan minister Wojciech Szewko z resortu nauki i informatyzacji przedtem w ogóle nie interesował się sportem, to teraz jest naszym największym sojusznikiem, ponieważ otrzymał od nas narzędzie do realizacji swojego programu upowszechniania informatyki. Te 100 tysięcy młodzieży, które będzie się rocznie przewijało przez nasze Centrum, to będzie nasz wkład w program informatyzacji młodego pokolenia. Myślę, że również minister edukacji otrzymuje dogodne narzędzie. Nie chodzi mi tylko o program edukacji poprzez sport, ale również o możliwość realizacji innych zadań związanych z edukacją. Resort może korzystać z centrum konferencyjnego oraz naszych urządzeń i rozwiązań multimedialnych. Zapowiadam, iż ponowię wniosek do pani minister - pan przewodniczący sugerował to podczas jednego z posiedzeń Komisji - o przekazanie nam w przyszłym roku dodatkowych 5 mln zł. Jeżeli nie otrzymamy tych środków, to możemy w przyszłym roku nie zebrać niezbędnych 50% kosztów budowy Centrum Edukacji Olimpijskiej. Nie chodzi o koszty wzniesienia całego budynku. Tych kosztów to byłaby tylko 1/3. Powiem prawdę, że bez środków z resortu również zakończymy tę inwestycję, tyle że PKOl zostanie z zerowym kontem. Gdyby nasi reprezentanci zebrali na olimpiadzie nadspodziewany plon medalowy, to nawet wpadniemy w debet, bo przecież musimy się wywiązać i wypłacić im należne premie. W dodatku potrzebne są nam środki na urządzenie Centrum. Gdybyśmy mieli te 5 mln zł, to ze spokojem przystępowalibyśmy do tego ważnego etapu. To nie jest takie proste. Kto budował choćby niewielki budynek z pewnością wie, ile jeszcze trzeba włożyć w jego urządzenie, a w tym konkretnym przypadku chodzi o urządzenie aż 10 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Obecnie naprawdę ciężko pracujemy tworząc podwaliny pod dobry sposób zarządzania. To nie jest łatwe. Ekspertyzy mówią, że utrzymanie miesięczne 1 m2 będzie kosztowało około 4,5 dolara. W to wchodzą koszty oświetlenia, ogrzewania etc. Muzeum czy Centrum Edukacji Olimpijskiej nie będą nam płaciły za te koszty. My sami musimy, dzięki całemu budynkowi, te środki wypracować. Oznacza to, że zarządzanie musi być bardzo ekonomiczne i bardzo sprawne. Musimy być zabezpieczeni pewną rezerwą finansową. Jeżeli będziemy musieli czerpać z przewidywanych wpływów, to po pierwsze z wpływów Fundacji Olimpijskiej, a w dalszej kolejności z zasobów Fundacji Centrum Edukacji Olimpijskiej oraz od sponsorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełEdwardManiura">Jestem pod wrażeniem tej wizji. Widziałem budowany obiekt dwa tygodnie temu. Byłem w pobliżu przy jakiejś okazji i patrzyłem na obiekt wiedząc, co ma mieścić się w środku. Przedstawiona wizja rzeczywiście jest kapitalna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Dobrze, że nie o wszystkim powiedzieliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełEdwardManiura">Jeżeli chodzi o liczbę młodzieży, która tam trafi, to jestem spokojny, bo młodzież bardzo interesuje się sportem. Natomiast do tej chwili brakowało instrumentu do przekazywania społeczeństwu wiedzy o sporcie. Owo Centrum z pewnością wypełni tę lukę i wykona ogromną pracę na rzecz upowszechniania sportu i rozpowszechniania wiedzy o sporcie. Zainteresowanie sportem istnieje wśród młodzieży tylko trzeba je umiejętnie rozbudzić. Podoba mi się owa wizja docelowa. Pan prezes podkreślił, że to nie jest tak, iż olimpiadę można zorganizować w ciągu 4 czy 8 lat i wystarczy w tym celu przedstawić ciekawy projekt. To rzeczywiście jest dalekosiężne zadanie, ponieważ stan naszej infrastruktury komunikacyjnej musi być zmieniony. To wymaga ogromnych nakładów. To jest również nasz generalny krajowy problem, bo rozwój turystyki nie jest w obecnej sytuacji możliwy. Wystarczy popatrzeć na bariery rozwoju turystyki przyjazdowej do Polski. Okazuje się, że główną barierą jest właśnie stan infrastruktury komunikacyjnej. Nie chodzi tylko o lotnisko, ale również o drogi, linie kolejowe etc. Jeżeli myślimy poważnie o takich przedsięwzięciach, o jakich była dzisiaj mowa, to musimy poprawić stan owej infrastruktury. Bardzo się cieszę, że takie Centrum powstanie, bowiem będzie można tam zebrać to wszystko, co jest związane z polskim ruchem olimpijskim i polskim sportem. Będąc młodym chłopcem uczestniczyłem w konkursie pt. „Na olimpijskim szlaku”. Najpierw odbywały się eliminacje powiatowe, potem wojewódzkie, a następnie odbywał się finał ogólnopolski. Pamiętam, że ten konkurs cieszył się ogromną popularnością. On również rozbudzał zainteresowanie sportem, zresztą nie tylko olimpijskim, ale generalnie uprawianiem sportu itd. Niestety, nikt już teraz nie organizuje takich konkursów. Pozostaje mi życzyć państwu powodzenia w realizacji tych wszystkich planów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Całkiem poważnie stwierdziłem, że nie wszystko mówimy. Pozwolę sobie jeszcze coś dodać. Na przykład podczas igrzysk olimpijskich w Atenach - nie wiem czy zdążymy - chcemy dysponować w centrum konferencyjnym akredytowanym studiem. Tam 200 osób, w tym dziennikarze, którzy nie polecą do Aten, oraz inni ludzie zainteresowani sportem, będą mogli na bieżąco śledzić poszczególne areny zmagań olimpijskich na wielu telebimach i monitorach. Telewizja otrzymuje kompletny przekaz z igrzysk, ale dispatcher decyduje o tym, co w danym momencie transmituje się na antenie. My będziemy otrzymywali od telewizji kompletny przekaz. Każdy będzie mógł sam dokonać wyboru, jaką konkurencję chce oglądać. Mam zapewnienie prezesa Idei, że umożliwi nam wykorzystanie wideofonów, tak jak w przypadku relacji z wyprawy na K2. Rodzice zawodników będą się znajdowali w centrum akredytacyjnym i stamtąd będą mogli bezpośrednio porozumiewać się ze swoimi dziećmi. Dzięki wideofonom będzie można przeprowadzać natychmiastowe wywiady z naszymi reprezentantami. Pytałem, jakiej generacji będą te aparaty. Pan prezes odpowiedział, że musi pilnie śledzić, co nowego Francuzi wymyślą, bo powinny służyć nam aparaty najnowszej generacji. Jeżeli jednak z K2 pół roku temu można było przeprowadzać tak znakomite transmisje, to z pewnością jeszcze łatwiej będzie transmitować tą drogą przekaz z Aten. Dodam, iż rozmawiamy również o tym, żebyśmy mieli sztywne łącze z telewizją. Ponadto będziemy dążyć do tego, żeby w Klubie Olimpijskim zaistniał kabaret sportowy, czy parasportowy, który byłby pokazywany przez TVP 3. Naprawdę mamy bardzo dużo pomysłów. Powoli i z dużym trudem, ale jednak udaje nam się je wszystkie wprowadzać w życie. Stopień trudności jest na tyle wysoki, że musimy szukać sprzymierzeńców. Oni znajdują się samoistnie w miarę postępów budowy. Myślę, że najwięcej chętnych do współpracy pojawi się po 1 czerwca 2004 r., czyli po oddaniu inwestycji do użytku. Niestety, dla nas w wielu kwestiach wtedy będzie już za późno. Nie możemy robić kroku do tyłu nawet jak wstawimy do budynku coś zbyt mało atrakcyjnego i zbyt taniego. Najważniejszy dla nas okres zaczyna się od zawieszenia wiechy, a kończy praktycznie 1 lutego. Rzecz w tym, że już 1 kwietnia zaczynamy urządzać wnętrza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Bardzo się cieszę, że pojutrze jest zawieszenie wiechy i całą Komisją tam pojedziemy. Jestem bowiem świeżo po wizycie w Paryżu, gdzie miałem przyjemność zwiedzać siedzibę narodowego komitetu olimpijskiego. Zobaczyłem piękny i wielki budynek, ale jednak porównując to, co mogliśmy zobaczyć podczas wizualizacji, stwierdzam, że nasza siedziba PKOl będzie dużo ładniejsza. Nie ulega wątpliwości, że najbardziej śmiały projekt w polskim sporcie to właśnie owo Centrum. Jeżeli uda się zrealizować te zamierzenia, że wszystkie urządzenia Centrum mają być na najwyższym światowym poziomie, to naprawdę należy się cieszyć z takiej perspektywy. Czy zawsze musi być tak, jak w przypadku Stadionu Śląskiego, że skoro się go odbudowuje i modernizuje, to wszystko musi być takie dziadowskie. Niestety, sport polski poza niektórymi nowymi halami i basenami, które są budowane w sposób mądry, opiera się na takiej dziadowskiej metodzie budowania. Tak jakby obiekty sportowe w ogóle były obiektami drugiej kategorii. Wymogi bezpieczeństwa ani komfort użytkowników nie są wystarczająco brane pod uwagę, bo wszędzie się na tym oszczędza. Na szczęście w przypadku przedstawianego projektu jest zupełnie inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Chciałbym zaproponować, żeby w kolejnym wyjeździe studyjnym do Lozanny wzięła udział 2–3 osobowa delegacja członków Komisji. Będą oni mogli przekazać Komisji swoje wrażenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Rozumiem, że chodzi o to, żeby podpatrzeć i zrobić jeszcze lepiej. Chciałbym serdecznie podziękować naszym gospodarzom za zaproszenie oraz tę prezentację. Widać, że wszyscy panowie wkładacie w to wszystko z serce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrezesPKOlStanisławPaszczyk">Na zakończenie przedstawię państwu jeszcze jedną koncepcję. Będę się z tym zwracał do pana ministra Adama Giersza. Dlaczego nie można by urządzać w Centrum Edukacji Olimpijskiej finałów wszystkich olimpiad przedmiotowych, chociażby ze względu na fakt, że te konkursy wiedzy z poszczególnych przedmiotów noszą w nazwie wyraz „olimpiada”. Sądzę, że ta koncepcja byłaby korzystna także dla MENiS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Jeszcze raz bardzo dziękuję. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>