text_structure.xml
375 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 10.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech i wicemarszałek Zenon Kliszko.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Powołuję na sekretarzy posłów Juliana Klisia i Marię Regentową.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Maria Regentowa.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Protokół 40 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż przeciw niemu nie wniesiono zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Banach Kazimierz, Bogusławski Mieczysław, Brudziński Leon, Czech Antoni, Dąbrowski Kazimierz, Dobrowolski Feliks, Fleischer Teofil, Frankowski Jan, Frey-Bielecki Jan, Gesing Roman, Hasiak Stanisław, Jakus Zbigniew, Kachel Józef, Karuga Wincenty, Kołakowski Miron, Małecki Leonard, Miodoński Jan, Mnichowski Andrzej, Opałko Stanisław, Raźny Józef, Tuchowski Roman, Wilk Paweł, Wiśniewski Leon, Zawadzki Adam, Ziarkiewicz Stanisław.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">O ustalonym przez Prezydium Sejmu porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia zostali Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie dzisiejszego porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Uważam, że porządek dzienny, przedstawiony przez Prezydium, Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów:</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">a) o projekcie uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1960 (druki nr 282, 286 i 292),</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#CzesławWycech">b) o projekcie ustawy budżetowej na rok 1960 (druki nr 283, 287, 287-A, 287-B i 293).</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca generalny poseł Stanisław Kuziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! W ciągu ponad 5-tygodniowej pracy dokonaliśmy generalnego przeglądu stanu naszej gospodarki i przeprowadziliśmy analizę projektu planu i budżetu na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławKuziński">W czasie przeszło 70 posiedzeń komisji sejmowych wykrystalizował się obraz sił i możliwości kraju, a jednocześnie zdawaliśmy sobie sprawę z trudności hamujących jego rozwój. W mocniejszym niż dawniej świetle ukazały się nam warunki i środki przełamania tych licznych przeszkód, które stoją na drodze szybkiego marszu naprzód. Bardziej wnikliwie niż dawniej dokonaliśmy oceny całości gospodarki, ostrzej zaczęliśmy patrzeć na sprawy szczególne, odcinkowe, lokalne. Pryzmat interesu ogólnego podsunął zaś niejedną pożyteczną myśl i pomysł. Na tym chyba polega główna cecha dokonanej w Sejmie pracy.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Przedłożony przez rząd projekt Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu na rok 1960 w swoich głównych liniach jest z jednej strony wyciągnięciem wniosków z tej sytuacji gospodarczej, która ukształtowała się w ciągu 1959 r., a z drugiej strony — jest etapem na drodze realizacji daleko idących zamierzeń, nakreślonych na III Zjeździe PZPR.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StanisławKuziński">Rok 1959, który wkrótce pożegnamy, jest okresem normalnego w gospodarce socjalistycznej, to znaczy szybkiego rozwoju produkcji przemysłowej. Cokolwiek byśmy powiedzieli o słabych stronach mijającego roku, a powiedzieć można dużo, nie należy tracić z oczu tego podstawowego faktu, że na węzłowych odcinkach dokonaliśmy istotnego postępu. Postęp ten był nawet większy, jeśli chodzi o główne środki produkcji, niż uzyskany w 1958 r.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StanisławKuziński">Wyprodukowaliśmy więcej niż w 1958 r. węgła o 4 mln ton, stali o pół miliona ton, przekraczając znacznie wskaźniki przyrostu uzyskiwane w latach poprzednich. Uzyskaliśmy przyrost produkcji rzędu kilkunastu do 25% w tak ważnych produktach, jak soda kaustyczna i kalcynowana, nawozy azotowe i fosforowe, cegła, miedź, obrabiarki skrawające do metali, maszyny włókiennicze, maszyny dla przemysłu spożywczego, urządzenia hutnicze, motocykle, rowery, samochody osobowe i inne.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#StanisławKuziński">W dużej liczbie produktów przemysłu maszynowego i chemicznego dokonano kilkudziesięcioprocentowego skoku w rozmiarach produkcji. Są to między innymi urządzenia energetyczne, maszyny elektryczne wirujące, obrabiarki do obróbki plastycznej metali, samochody ciężarowe, a w chemii — barwniki syntetyczne, steelon, polichlorek winylu, antybiotyki i inne.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#StanisławKuziński">Uruchomiliśmy trudną produkcję kauczuku syntetycznego i ośmiokrotnie zwiększyliśmy produkcję polistyrenu. W pozostałych ważnych gałęziach i w wyrobach przemysłu ciężkiego i w przemyśle lekkim przyrost produkcji z reguły mieści się w kilkuprocentowym wskaźniku wzrostu.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#StanisławKuziński">Wzrost wysiłku inwestycyjnego osiągnął bardzo poważną skalę. 17-procentowy wzrost nakładów na inwestycje netto, jaki nastąpił w 1959 r., da się porównać tylko z wyjątkowymi latami 15-lecia. Ten wzrost nakładów dokonał się wprawdzie po kilkuletnim okresie słabej dynamiki inwestycji i towarzyszyło mu pogłębienie deficytu obrotów handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#StanisławKuziński">Częściowo ten wzrost nakładów przyniósł także negatywne skutki uboczne w jakości działalności inwestycyjnej, niemniej jednak pozostaje faktem, że zrobiliśmy w tym roku znacznie więcej dla rozszerzenia bazy wytwórczej przemysłu, dla poprawy transportu i dla poprawy warunków mieszkaniowych niż robiliśmy w latach poprzednich.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#StanisławKuziński">W debacie sejmowej nad projektem planu i budżetu na rok 1959 wskazywano, że w drugim okresie obecnego 5-lecia będziemy musieli wykorzystywać przyrost dochodu narodowego przede wszystkim na zwiększenie rozmiarów inwestycji.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#StanisławKuziński">Wielokrotnie podkreślano również, że wzrost spożycia i wzrost dochodów realnych muszą być wydatnie wyprzedzane przez wzrost wydajności pracy i skojarzone z aktualnymi możliwościami przemysłu lekkiego, a zwłaszcza rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#StanisławKuziński">O ile ten pierwszy zasadniczy warunek dalszego pomyślnego rozwoju gospodarki został w 1959 r. aż z nadwyżką zrealizowany, to ten drugi warunek na skutek różnych przyczyn, o których mówił Premier w swoim expose, nie został dotrzymany.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#StanisławKuziński">W 1959 r. wystąpiły dwa główne negatywne zjawiska, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#StanisławKuziński">Po pierwsze — zamiast planowanego wzrostu produkcji rolniczej o 5,4% nastąpił jej spadek o 1,2% przy znacznie głębszym spadku skupu żywca.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#StanisławKuziński">Po drugie — wzrost dochodów ludności z tytułu funduszu płac i innych wypłat wynosić będzie szacunkowo 10,7%. Same płace realne wzrosną o 4,9%, a jednocześnie dochód narodowy wytworzony wzrośnie w mniejszym stopniu, gdyż o 4,6%. W mniejszym stopniu niż wzrost płac realnych i w znacznie mniejszym niż wzrost dochodów ogółem.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#StanisławKuziński">Te dwa główne negatywne zjawiska wraz z trudnościami zbytu węgla doprowadziły do wykrzywienia dynamiki obrotów zagranicznych. Sprawiły bowiem, że import wzrósł znacznie szybciej niż eksport. Doprowadziły one na rynku wewnętrznym do zahamowania równowagi pomiędzy popytem a podażą artykułów żywnościowych, zwłaszcza mięsa. Odbiło się to spadkiem o 3,8% przeciętnej płacy realnej, co wynikło z podwyżki cen mięsa, chociaż ogólnie biorąc w 1959 r. płace realne wzrosły o te kilka procent.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#StanisławKuziński">Ta niełatwa sprawa unaoczniła całemu świadomemu społeczeństwu znaną prawdę, że wzrost siły nabywczej bez należytego pokrycia w wytwarzanych produktach uderza dotkliwie we wszystkich ludzi pracy, nie podnosi spożycia, lecz je obniża, że dezorganizuje całe ważne dziedziny rynku, że sprzyja wyrastaniu pasożytów i rozprzężeniu dyscypliny społecznej. Wynikają stąd ważne wnioski dla polityki gospodarczej w 1960 r.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Przedłożony przez rząd projekt Narodowego Planu Gospodarczego na rok 1960 zawiera następujące główne proporcje:</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#StanisławKuziński">1) Dochód narodowy wytworzony powinien wzrosnąć o 5,7%, to znaczy w tempie wyższym o przeszło 1% niż wynosił jego wzrost w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#StanisławKuziński">2) Dochód narodowy, który pozostanie do podziału, będzie jednak tylko o 3,6% wyższy niż w roku bieżącym. Stanie się to na skutek zamierzonego dużego wysiłku dla poprawy salda obrotów zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#StanisławKuziński">3) Wzrost inwestycji założono o 6,2%, to znaczy w tempie nieco wyższym niż wzrost dochodu narodowego wytworzonego, a znacznie niższym od tempa wzrostu inwestycji w 1959 r.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#StanisławKuziński">4) Wreszcie fundusz spożycia na skutek niepomyślnych wyników rolnictwa w roku bieżącym i niepewnych rezultatów roku przyszłego oraz na skutek trudności handlu zagranicznego powinien być utrzymany na poziomie nieznacznie tylko przekraczającym poziom roku bieżącego.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#StanisławKuziński">Jak więc widać, projekt planu na rok 1960 już w swoich ogólnych założeniach nakłada na gospodarkę surowe i trudne obowiązki. Związane są one z daleko idącą zmianą pomiędzy wysiłkiem produkcyjnym a bezpośrednimi bieżącymi korzyściami ludności pracującej.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#StanisławKuziński">Ponieważ projekt Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu na rok 1960, który Obywatele Posłowie otrzymali, obszernie omawia te wskaźniki poszczególnych działów gospodarki, ograniczę się tylko do przedstawienia najważniejszych problemów i zadań, które — zdaniem Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — będą decydowały o przezwyciężeniu trudności powstałych w 1959 r. i stworzą warunki do dalszego rozwoju gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#StanisławKuziński">Na czoło wysuwają się zadania wzrostu produkcji w przemyśle o 7,6%. Będzie to trudne zadanie, gdyż wzrost zatrudnienia będzie zawierał się w granicach zaledwie 20 tysięcy przyrostu i wzrost osobowego funduszu płac będzie wynosił 1,8%.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#StanisławKuziński">Najważniejsze zadania produkcyjne przemysłu polegają w dziedzinie bazy paliwowo-energetycznej na zwiększeniu produkcji węgla o mniej więcej równie poważną ilość, o jaką wzrosła produkcja węgla w roku bieżącym, to znaczy 4 mln ton wraz z zadaniami dodatkowymi dla górnictwa. Oznaczać to będzie, że górnictwo po kilkuletnim okresie stagnacji przeszło do okresu poważnego, trwałego wzrostu poziomu produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#StanisławKuziński">Produkcja energii elektrycznej wzrośnie o 9%, wyprzedzając w ten sposób średni wskaźnik wzrostu produkcji przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#StanisławKuziński">Na podkreślenie zasługuje przyrost mocy, który wyniesie 800 MW nowych mocy w ciągu tylko jednego roku przyszłego. Będzie to rekordowe osiągnięcie budownictwa energetycznego. Nowe moce wybudowane w przyszłym roku będą równe połowie wszystkich mocy energetycznych przedwojennej Polski.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#StanisławKuziński">W przemyśle hutniczym wzrost produkcji stali surowej będzie mniejszy niż w roku bieżącym. Wyższe tempo od tegorocznego powinno być natomiast osiągnięte w szczególnie ważnych asortymentach, a udział wyrobów ze stali jakościowych zwiększy się wydatnie.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#StanisławKuziński">W przemyśle maszynowym produkcja globalna wzrośnie o około 13%. Przed tym przemysłem postawiono daleko idące zadania nie tylko w tempie wzrostu ilości produkcji, ale również w ulepszeniu ich konstrukcji i jakości oraz opanowaniu produkcji wielu nowych wyrobów. Od wykonania tego programu zależy w decydującej mierze realność wielu inwestycji. Szczególnie doniosłe będzie wykonanie zadań w przemyśle maszyn dla rolnictwa oraz maszyn i urządzeń dla eksportu.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#StanisławKuziński">Przemysł chemiczny zwiększy produkcję o 14%. Należy on więc do najszybciej rozwijających się. Obok dalszego wzrostu podstawowych produktów wyjściowych chemii i nawozów sztucznych szczególnie wysoki wzrost ilościowy i asortymentowy nastąpi w produkcji włókien sztucznych, kauczuku syntetycznego i niektórych tworzyw sztucznych.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#StanisławKuziński">W przemyśle materiałów budowlanych najważniejsze będzie uzyskanie 22% przyrostu produkcji cementu i 10% przyrostu produkcji cegły. Pozwoli to wraz z intensywnym rozwojem prefabrykatów na pełne zaspokojenie umiarkowanego wzrostu budownictwa i na uzyskanie pewnych walorów w eksporcie, jak również na odbudowę naruszonych zapasów materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#StanisławKuziński">W przemyśle lekkim i spółdzielczości pracy przy niewielkim stosunkowo ilościowym wzroście produkcji ciężar zadań przesuwa się na dostosowanie ilości, jakości i rodzaju wyrobu do potrzeb konsumenta.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#StanisławKuziński">W całym przemyśle projekt planu przewiduje, jak wspomniałem, nieznaczny wzrost zatrudnienia i funduszu płac. Przy rzeczywistym wzroście wydajności pracy, pochodzącym ze wzmożenia wysiłku, obniżenia ilości braków itd. — będzie możliwy również pewien wzrost płac. Ogólnie biorąc jednak musi być gruntownie zmieniona dotychczasowa wadliwa zależność pomiędzy wielkością produkcji a funduszem płac, zwłaszcza na odcinku produkcji ponadplanowej.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#StanisławKuziński">W roku bieżącym przekonaliśmy się szczególnie dobitnie, że niewłączanie do planu rzeczywistych możliwości wzrostu produkcji i wydajności pracy po to, aby w toku wykonania przekraczać zadania planowe, kryje w sobie zalążki dysproporcji i sprzyja żywiołowemu wyrastaniu negatywnych zjawisk ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#StanisławKuziński">W tej różnicy pomiędzy wielkością planu a wielkością wykonania tkwi istotna rezerwa gospodarki. Tak się dzieje przede wszystkim na odcinku plac i inwestycji, a częściowo ujawnia się także w nadmiernych zapasach. Wprowadzenie nowych, bardziej sprawiedliwych tak zwanych wskaźników dyrektyw funduszu płac za przekroczenia planów będzie przeciwdziałać tym zjawiskom.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#StanisławKuziński">W budownictwie limit funduszu płac ogólnie biorąc nie będzie w ogóle podnoszony przy przekraczaniu planu. Oprócz tych zapór trzeba jednak wprowadzić pozytywne zachęty dla personelu inżynieryjno-technicznego, zachęty do wprowadzania już do samego planu lepszych wskaźników produkcji, wydajności pracy oraz kosztów w porównaniu z rokiem ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#StanisławKuziński">W większości gałęzi w roku przyszłym wzrost wydajności pracy musi być osiągnięty przy nieznacznym wzroście funduszu płac. Jest to, społecznie biorąc, najtrudniejsza strona gospodarki przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#StanisławKuziński">W toku obecnych prac sejmowych nad projektem planu na 1960 r. wychodziło nieraz na jaw, że w wielu zakładach i w niektórych zjednoczeniach nieprawidłowo ustala się wzajemne korelacje wielkości produkcji, wydajności pracy, funduszu płac i zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#StanisławKuziński">Ustalanie planu na rok 1960 przebiegało w wielu wypadkach dość mechanicznie. Za podstawę przyjmuje się, często bezkrytycznie, kształtowanie się średnich płac i wydajności w roku bieżącym, rozdzielając restrykcje na poszczególne zakłady i wydziały bez głębszego wnikania w stan organizacyjny, stopień dyscypliny i rozmiary przekroczeń, które przecież rozmaicie się kształtują w rozmaitych zakładach i w rozmaitych wydziałach jednego zakładu.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#StanisławKuziński">Intencją polityki w dziedzinie płac w roku przyszłym jest umocnienie osiągniętego poziomu średnich płac. Oczywiście, muszą być likwidowane tak zwane kominy płacowe. W całokształcie chodzi jednak o uzyskanie na podstawie większych wysiłków w organizacji pracy — przez likwidację nagminnego marnotrawstwa części dnia roboczego i nieuzasadnionych godzin nadliczbowych, a szczególnie przez najprostsze skorygowanie zbyt rozluźnionych norm — lepszych wyników we wzroście wydajności pracy i bardziej sprawiedliwego powiązania wysokości płac z wielkością i jakością wysiłku każdego pracownika.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#StanisławKuziński">Chodzi więc o ustalenie norm o bardziej równomiernym napięciu, chodzi o skrócenie okresu trwania norm rozruchowych, o oparcie norm na dokonanym już postępie techniki i organizacji pracy i tym postępie, jakiego dokonać trzeba w ciągu roku przyszłego. Konieczny staje się więc powszechny ruch, zmierzający do uporządkowania gospodarki zakładów w dziedzinie ewidencji zużycia pracy i materiałów, w dziedzinie kooperacji wewnętrznej, w dziedzinie wprowadzenia potokowych metod w podstawowych procesach produkcyjnych i w dziedzinie postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#StanisławKuziński">W przemyśle ciężkim zapoczątkowano już bardzo poważną pracę nad uporządkowaniem nabrzmiałego problemu kooperacji i specjalizacji. Ta dziedzina doczeka się w roku przyszłym głębszych reform, które wyrażą się w opracowaniu programów specjalizacyjnych bardziej uzasadnionych, bardziej przemyślanych niż dotychczas istniejące specjalizacje. Przejawi się to w ustaleniu trwałych związków pomiędzy zakładami kooperującymi, w zaostrzeniu sankcji z jednej strony i wzmożeniu bodźców za dostawy kooperacyjne z drugiej strony.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#StanisławKuziński">Wszystkie te trudne i skomplikowane zadania nie będą mogły być prawidłowo rozwiązywane bez dużej pracy konferencji samorządu robotniczego. Doświadczenie wykazuje bowiem, że w dokonywaniu takich szerokich zmian, o jakich mowa, bez zrozumienia i poparcia robotników, inżynierów i majstrów nie tylko nie podobna ujawnić rzeczywistych możliwości, lecz nawet bezsporne, słuszne zamierzenia są wypaczane, budzą sprzeciwy i jątrzą konflikty.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#StanisławKuziński">Nie ulega wątpliwości, że znajdziemy poparcie dla sprawy uporządkowania gospodarki w zakładach wśród załóg, które nierzadko mają dotychczasowego stanu rzeczy powyżej uszu. Na tym polega chyba znaczenie zamierzeń omówionych na niedawnej II Krajowej Konferencji Samorządu Robotniczego.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! W zakresie rolnictwa skutki tegorocznej suszy dały się boleśnie od czuć całej gospodarce narodowej i rzutują poważnie na sytuację roku przyszłego. Powinniśmy z nich wyciągnąć dla nas również i ogólniejszą naukę. Skutki suszy byłyby z pewnością mniej dotkliwe, gdybyśmy w ubiegłych latach osiągnęli większe postępy w melioracjach, w nasiennictwie, w nawożeniu, w strukturze zasiewów i w tym wszystkim, co decyduje o plonach, a w rezultacie również i o pogłowiu zwierząt gospodarskich.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#StanisławKuziński">W postępach kultury rolnej hamują nas — oprócz tego, że przemysł nie może w krótkim czasie zwielokrotnić produkcji maszyn, nawozów sztucznych i innych środków produkcji dla rolnictwa — niewielkie zdolności do akumulacji w drobnej gospodarce chłopskiej i trudności pełniejszego wykorzystania tej techniki, którą już wsi możemy dać.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#StanisławKuziński">Uchwały II Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i XI Plenum Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego mają na celu zmobilizowanie części środków w gospodarce chłopskiej i skierowanie ich przy ogromnym wkładzie państwa w łożysko takich procesów inwestycyjnych, które w rozproszonych gospodarstwach są trudne lub wręcz niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#StanisławKuziński">Rok 1960 będzie pierwszym pełnym rokiem działania Funduszu Rozwoju Rolnictwa i powinien być rokiem szerokiego rozwoju kółek rolniczych. Dostawy traktorów, silników i maszyn dla rolnictwa w 1960 r. wzrosną o 58%. Natomiast dostawy dla spółdzielni produkcyjnych i kółek rolniczych wzrosną tylko z 380 mln w roku bieżącym na 1.900 mln w roku 1960, to znaczy 5-krotnie.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#StanisławKuziński">Już same te liczby mówią za siebie. Jeżeli chcemy, aby ten nowy potok sprzętu trafił tam, gdzie może być najlepiej wykorzystany, ażeby trafił na czas i znalazł swoich troskliwych gospodarzy, trzeba będzie rozwinąć na szeroką skalę działalność wszystkich sił społecznych na wsi.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#StanisławKuziński">Powodzenie tej sprawy zależy w decydującym stopniu od naocznych korzyści, jakie dać mogą pierwsze tysiące zestawów traktorowo-maszynowych. Powodzenie tej sprawy zależy od tego, czy będziemy umieli rozproszyć wątpliwości trapiące chłopów i przedyskutować z nimi całą masą konkretnych spraw, związanych z ekonomiką i organizacją kółek.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#StanisławKuziński">Maszyny rolnicze i traktory nie wyczerpują, oczywiście, możliwości działania kółek, ale mogą się one stać kośćcem, wokół którego narastać będzie zespołowa i samorządna działalność chłopów w innych dziedzinach rolnictwa — w melioracji, nasiennictwie, przetwórstwie rolnym, oświacie rolniczej itp.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#StanisławKuziński">Nadzieje, które wiążemy z kółkami rolniczymi, wykraczają daleko poza bieżące trudności w rolnictwie. Pełniejsze efekty społeczno-ekonomiczne pracy kółek dadzą się odczuć — rzecz jasna — dopiero na dalszą metę. Niemniej jednak już w roku przyszłym duże znaczenie będzie miało pełne wykorzystanie maszyn dla wykonania zadań przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#StanisławKuziński">Plan rolnictwa na rok 1960 w części dotyczącej wielkości produkcji ma jak zwykle odmienny charakter niż plan przemysłu. Założone 3,8% wzrostu produkcji rolnej — w tym 5% produkcji rolniczej i 2% wzrostu produkcji zwierzęcej — należy traktować jako z grubsza orientacyjne. Nie znaczy to, że wskaźniki te pozbawione są podstaw faktycznych, są one jednak tylko przewidywaniem na podstawie obecnie posiadanych danych o stanie zasiewów ozimych, zasobów pasz, na podstawie oczekiwanych efektów dostaw środków produkcji i na podstawie założenia, że przyszłoroczna wegetacja roślinna będzie przebiegała normalnie.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#StanisławKuziński">Jak więc widać, nie może to być niczym innym, jak tylko przewidywaniem, chociaż opartym na pewnych realnych przesłankach. Dlatego Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów uznaje za konieczne upoważnić rząd do wprowadzenia w ciągu roku głębszych zmian we wskaźnikach rolnictwa i w pochodnych wskaźnikach w handlu zagranicznym, w handlu wewnętrznym i gdzie indziej, gdy faktyczne rezultaty rolnictwa będą znacznie odbiegać od założonych.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#StanisławKuziński">Główną sprawą jest maksymalne wykorzystanie w pierwszych miesiącach 1960 r., poważnie zwiększonych, gdyż prawie o 30%, dostaw pasz treściwych i pasz objętościowych z przerzutów z jednych okolic do drugich w celu zachowania pogłowia bydła i rozwoju jego na niektórych terenach.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#StanisławKuziński">Utrzymanie tej cennej zdobyczy roku 1959, jaką był wzrost pogłowia bydła, ma zasadnicze znaczenie dla lat następnych, nie tylko dla roku 1960, ale na lata po nim następujące. Dlatego właśnie z takim naciskiem stawia się w planie na rok 1960 sprawę rozszerzenia upraw zielonych pastewnych, zwłaszcza zaś kukurydzy, będzie to bowiem ważnym elementem bazy paszowej, w której jesteśmy tak słabi.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#StanisławKuziński">Nawożenie wiosenne zbóż ozimych i rozszerzenie upraw jarych powinno zmniejszyć straty, jakie przyniosła susza. W roku 1960, jeśli chodzi o dostawy dla rolnictwa, to wzrosną one: nawozy sztuczne — o ponad 14%, cement — o 14,5%, materiały ścienne — o 18,6%.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#StanisławKuziński">Są to więc bardzo poważne wskaźniki wzrostu dostaw, a wraz z maszynami, o których wspominałem — bardzo poważny zastrzyk sił dla rolnictwa. Sposób wykorzystania nawozów sztucznych i ich efektywność pozostawia u nas jednak sporo do życzenia, a część nawozów w 1959 r. w ogóle nie była sprzedana. Dlatego zamiar Ministerstwa Rolnictwa przeprowadzenia akcji pokazowo-szkoleniowe j powinien mieć jak największy rozmach.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Przechodzę do krótkiego przedstawienia programu inwestycyjnego. Wzrost nakładów założono o 6,2%. Ten stosunkowo umiarkowany stopień wzrostu inwestycji jest podyktowany koniecznością utrzymania rozmiarów zatrudnienia w budownictwie na poziomie nawet nieco niższym niż w roku bieżącym. Oprócz tego wzrost inwestycji ograniczają rozmiary w produkcji materiałów budowlanych oraz konieczność odbudowy tych zapasów, naruszonych w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#StanisławKuziński">Inwestycje budowlane wzrosnąć mają o 3,9% w stosunku do wysokiego poziomu 1959 r. Inwestycje w dziale instalacji maszyn, urządzeń i środków transportu, nie mając w przyszłym roku takich hamulców rozwoju jak inwestycje budowlano-montażowe, będą mogły rozwinąć się na znacznie szerszą skalę niż inwestycje budowlane. Wzrost nakładów w dziale maszyn i urządzeń będzie znacznie szybszy i wyniesie 11,6%. Zakłada się szczególnie znaczny wzrost nakładów na zakup taboru komunikacyjnego oraz nakładów na mechanizację rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#StanisławKuziński">W ramach inwestycji produkcyjnych najszybciej wzrosną, bowiem o przeszło 22%, nakłady właśnie na rolnictwo, a ponadto na przemysł — o 4,4%, na transport i łączność — o 4,9%. W zakresie inwestycji nieprodukcyjnych łączne nakłady na urządzenia socjalne i kulturalne, w tym głównie na szkoły, wzrosną o 16,8%.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#StanisławKuziński">Z ważniejszych zadań inwestycyjnych w przemyśle w 1960 r. wymienić można między innymi dalszy rozwój krajowej bazy paliwowej, intensywną realizację budownictwa elektrowni cieplnych, dalszą rozbudowę bazy metalurgicznej, wzrost rozwoju przemysłów maszynowego, chemicznego, materiałów budowlanych, celulozowo-papierniczego, włókienniczego oraz skórzanego.</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#StanisławKuziński">W ramach nakładów z Funduszu Rozwoju Rolnictwa zakłada się zakup 8.800 traktorów i przyczep, a ponadto innych maszyn rolniczych oraz silników spalinowych i elektrycznych. W związku z założonym w projekcie planu wzrostem zaopatrzenia wsi w materiały budowlane przewiduje się osiągnięcie poziomu nakładów na budownictwo w gospodarce chłopskiej w wysokości około 5.300 mln zł, co oznacza wzrost w porównaniu z przewidywanym wykonaniem planu na 1959 r. o 6%.</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#StanisławKuziński">Nakłady inwestycyjne na budownictwo mieszkaniowe utrzymają się według projektu planu w zasadzie na poziomie 1959 r. W 1959 r. mieliśmy zaś poważny wzrost budownictwa mieszkaniowego. Plan na rok 1960 pozwoli na zakończenie programu ustalonego w uchwale o bieżącym planie 5-letnim w dziedzinie wybudowania 1.200 tys. izb typu miejskiego. Ten plan będzie wtedy w pełni wykonany.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#StanisławKuziński">W działalności inwestycyjnej w naszej gospodarce tkwią, jak wiemy, ogromne rezerwy. Jest to przy tym dziedzina, w której pomimo niewątpliwego postępu nie zdołaliśmy wprowadzić należytego porządku i ponosimy rokrocznie znaczne straty.</u>
<u xml:id="u-3.66" who="#StanisławKuziński">Sejmowa Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, widząc ten stan rzeczy, zorganizowała oprócz swej normalnej niejako działalności poselski zespół międzykomisyjny, który będzie badał sprawy inwestycji w szerszych przekrojach. Ta szersza i głębsza analiza inwestycji wymaga bowiem wyjścia poza jeden resort i dokonania ocen w przekroju wielu resortów.</u>
<u xml:id="u-3.67" who="#StanisławKuziński">W istocie główne problemy inwestycyjne są typu międzyresortowego. Dotyczą z jednej strony inwestora w jednym resorcie i producenta maszyn i urządzeń, który tkwi w drugim resorcie, dotyczą rad narodowych i producenta materiałów budowlanych. Poselska praca w dziedzinie badania budownictwa i efektywności procesów inwestycyjnych poszła więc po tej samej linii, jeżeli chodzi o przekroje i formy, jak i praca rządowa.</u>
<u xml:id="u-3.68" who="#StanisławKuziński">Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej stwierdziła także, że rzeczywiste nakłady są daleko wyższe od planowanych, stałe zaś przekraczanie planowanych nakładów jest poważnym niebezpieczeństwem dla ogólnej równowagi gospodarczej. Niemałą winę ponoszą w tym biura projektowe i przedsiębiorstwa budowlane. Ciągle jeszcze liczne są wypadki podejmowania budowy bez pełnej dokumentacji technicznej, a rozwiązania konstrukcyjne nie odpowiadają współczesnym wymogom.</u>
<u xml:id="u-3.69" who="#StanisławKuziński">Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej powołała też zespół poselski do zbadania pracy biur projektowych, którego zadaniem jest przygotowanie bardziej szczegółowych wniosków w tych niezwykle ważnych sprawach.</u>
<u xml:id="u-3.70" who="#StanisławKuziński">Bardzo ważnym zamierzeniem rządu w dziedzinie — jeżeli chodzi o inwestycje — „bodźcowej” jest przejście do innego systemu rozliczeń niż osławiony „przerób finansowy”. Oparcie stosunków między inwestorem a wykonawcą na stałych nieprzekraczalnych kosztorysach i wprowadzenie rozliczeń za zakończone elementy budowy jak też próba związania funduszu płac budowlanych z efektami rzeczowymi, a nie z wielkością przerobu finansowego, będzie jednym z najważniejszych kroków na drodze usprawnienia naszego systemu planowania i zarządzania.</u>
<u xml:id="u-3.71" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Z ekonomicznego punktu widzenia zasadniczym czynnikiem przewagi socjalistycznej gospodarki planowej nad kapitalistyczną jest jej zdolność do planowego podziału akumulacji społecznej, możliwość koncentracji nakładów — tak aby jak najracjonalniej zrealizować decydujące dla każdego etapu cele społeczne i gospodarcze, a jednocześnie dać możność harmonijnego rozwoju całej gospodarki — możliwość uniknięcia inwestycji „nietrafionych”, jak się potocznie mówi, i zapobiegniecie przez to niepełnemu wykorzystaniu wybudowanych mocy produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.72" who="#StanisławKuziński">Te możliwości posiada tylko gospodarka socjalistyczna. Rzecz w tym, aby te możliwości jeszcze pełniej wykorzystać przez ściślejsze związanie potencjału inwestycyjnego z potrzebami rozwoju gospodarczego, przez doskonalenie metod rachunku efektywności inwestycji w skali zarówno poszczególnych gałęzi produkcji, jak też i w skali całej gospodarki narodowej, przez organizacyjne wzmocnienie całej tej wielkiej sfery pracy koncepcyjnej w dziedzinie inwestycji, gdzie rodzą się projekty, gdzie się je ocenia i gdzie się decyduje o ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-3.73" who="#StanisławKuziński">Wszystko przemawia za tym, żeby rok 1960, rok, który jest rokiem przygotowania do następnej pięciolatki, był rokiem poważnego postępu w tych właśnie dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-3.74" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Przechodząc do scharakteryzowania założeń w zakresie handlu zagranicznego, należy stwierdzić, że będzie to szczególnie trudna dziedzina w naszej działalności gospodarczej. Na trudności w handlu zagranicznym wpływają głównie konsekwencje wynikające z niepomyślnej sytuacji w rolnictwie oraz niekorzystnie dla nas kształtująca się koniunktura cen różnych towarów na rynkach światowych.</u>
<u xml:id="u-3.75" who="#StanisławKuziński">Trudności w rolnictwie wymagają założenia w planie znacznego importu zbóż i pasz o dodatkowe jeszcze 400 tys. ton oraz ograniczenia eksportu artykułów spożywczych. Utrzymanie równowagi w obrotach zagranicznych zmusza nas do zrekompensowania ujemnych skutków wynikających z tej sytuacji w drodze maksymalnego powiększenia aktywności eksportowej we wszystkich dziedzinach gospodarki oraz ograniczenia importu do niezbędnych rozmiarów.</u>
<u xml:id="u-3.76" who="#StanisławKuziński">Dlatego w projekcie planu wartość importu ustalono na poziomie przekraczającym zaledwie o 2% poziom osiągnięty w 1959 r. przy założeniu wzrostu eksportu o 8,6%. Kierunek jest więc tutaj odwrotny niż był w 1959 r. Na założony wzrost eksportu wpływa przede wszystkim wzrost eksportu maszyn i urządzeń o przeszło 16%, a w szczególności eksportu obrabiarek, taboru pływającego i kompletnych obiektów.</u>
<u xml:id="u-3.77" who="#StanisławKuziński">Sejmowa Komisja Handlu Zagranicznego widzi dalsze możliwości rozwoju eksportu w dziedzinie maszynowej, pod warunkiem jednakże rozszerzenia asortymentu kompletnych obiektów. Możliwość tkwi bowiem w wielu drobniejszych stosunkowo zakładach, w których możemy produkować towary na eksport, pod warunkiem zapewnienia priorytetu w zaopatrzeniu produkcji eksportowej i pod warunkiem rozwinięcia produkcji części zamiennych dla wyeksportowanych już wyrobów.</u>
<u xml:id="u-3.78" who="#StanisławKuziński">Poważny wzrost o 26% powinna wykazać w roku przyszłym, jeżeli chodzi o eksport, grupa artykułów konsumpcyjnych przemysłowych. Wynika to przede wszystkim ze wzrostu eksportu tkanin wszelkiego rodzaju, który to eksport przedtem już u nas zanikał. Również eksport surowców i półfabrykatów charakteryzuje stosunkowo nieznaczny wzrost. Wartość eksportu węgla nawet nieco spadnie ze względu na niekorzystne ceny.</u>
<u xml:id="u-3.79" who="#StanisławKuziński">W zakresie importu najwyższy wzrost wykazuje import maszyn i urządzeń, mianowicie o 9%. Jest to głównie związane ze wzrostem wartości dostaw kooperacyjnych, maszyn i urządzeń oraz kompletnych obiektów dla przemysłu ciężkiego oraz chemicznego w związku z rosnącymi zadaniami produkcyjnymi w tych resortach.</u>
<u xml:id="u-3.80" who="#StanisławKuziński">Poważne zadania, jakimi obarczony jest na rok przyszły handel zagraniczny, zobowiązują do maksymalnego zwiększenia wysiłków w celu powiększenia produkcji eksportowej, polepszenia jej jakości w kierunku uzyskania światowej klasy eksportowej dla naszych wyrobów, zobowiązują nas do dawania przez przemysł zielonych świateł dla zamówień eksportowych na wszystkich etapach realizacji zamówień z eksportu.</u>
<u xml:id="u-3.81" who="#StanisławKuziński">W handlu wewnętrznym zabezpieczona została ogólna równowaga rynku. Zostanie ona utrzymana, rzecz jasna, pod warunkiem zachowania wzrostu siły nabywczej w granicach pokrycia towarowego. Mamy nawet — trzeba to powiedzieć — pewną rezerwę towarów.</u>
<u xml:id="u-3.82" who="#StanisławKuziński">Cały wysiłek powinien być natomiast skierowany przy tej ogólnej równowadze na jak najlepsze dostosowanie asortymentowe przemysłowych artykułów konsumpcyjnych do potrzeb ludności oraz na maksymalne rozwinięcie, urozmaicenie i rozpowszechnienie spożycia artykułów uzupełniających lub zastępujących mięso i tłuszcze.</u>
<u xml:id="u-3.83" who="#StanisławKuziński">Projekt planu obrotów rynkowych idzie niewątpliwie w tym kierunku. Świadczą o tym wskaźniki wzrostu podaży tych artykułów, w które rynek nie jest jeszcze dostatecznie zaopatrzony. Wskaźniki te są z reguły znacznie wyższe od przeciętnego wskaźnika wzrostu obrotów. Tym sprawom poświęciły wiele uwagi sejmowa Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy oraz Komisja Handlu Wewnętrznego i wysunęły szereg wniosków.</u>
<u xml:id="u-3.84" who="#StanisławKuziński">W 1960 r. będą istniały warunki do dalszego usprawnienia obrotu towarowego i przemysłu konsumpcyjnego. Możemy z pełnym uzasadnieniem oczekiwać podniesienia jakości całej tej wielkiej dziedziny służby dla konsumenta. Urozmaicenie i wzbogacenie form zaspokajania jego potrzeb jest niemałej wagi elementem stopy życiowej, bardzo ważnym w warunkach roku przyszłego.</u>
<u xml:id="u-3.85" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Przejdę teraz do przedstawienia ogólnych założeń budżetu na rok 1960. Podstawową cechą budżetu jest zabezpieczenie środków finansowych na dalszy rozwój gospodarki. Stąd też przeszło połowa wydatków budżetowych przeznaczona jest na finansowanie gospodarki narodowej, a około 70% wydatków budżetowych na inwestycje dotyczy inwestycji produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.86" who="#StanisławKuziński">Następną cechą jest zasada oszczędnego planowania wydatków na wszystkich odcinkach i mobilizujących zadań w zakresie dochodów. Przejawia się to nie tylko w założeniach wzmocnienia dyscypliny podatkowej, w bardziej prawidłowym gospodarowaniu funduszem płac i środkami przeznaczonymi na inwestycje czy w zadaniach obniżenia kosztów własnych, lecz także we wzmożeniu dyscypliny, w tworzeniu funduszu zakładowego i w nowych zasadach premiowania pracowników inżynieryjno-technicznych.</u>
<u xml:id="u-3.87" who="#StanisławKuziński">Projekt budżetu na rok 1960 realizuje zasadę dalszego wzmocnienia samodzielności przedsiębiorstw, co znajduje swój wyraz we wzroście o blisko 10% środków pozostawionych do dyspozycji przedsiębiorstw na finansowanie ich własnych potrzeb. Również i w dziedzinie samodzielności rad narodowych w tym samym kierunku zmierza budżet — w jeszcze większym bodajże nawet stopniu.</u>
<u xml:id="u-3.88" who="#StanisławKuziński">Poważny wyraz zasada oszczędności znajduje na odcinku wydatków na administrację — zarówno centralną, jak i terenową — w postaci zadania obniżenia wydatków na administrację o 6,5%.</u>
<u xml:id="u-3.89" who="#StanisławKuziński">Przechodząc do bardziej szczegółowego omówienia projektu budżetu, pragnę poinformować Wysoką Izbę, że po uwzględnieniu zmian wprowadzonych do przedłożenia rządowego w wyniku prac komisji sejmowych dochody budżetu państwa wzrastają o 433,5 mln zł do sumy 195.900 mln zł, a wydatki wzrastają o 640,2 mln zł do sumy 194.700 mln zł i wykazują w ten sposób nadwyżkę dochodów nad wydatkami w kwocie 1.200 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.90" who="#StanisławKuziński">Po stronie dochodów budżet wzrasta o 6,8%, czyli o 12.400 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.91" who="#StanisławKuziński">Głównym źródłem wzrostu dochodów jest gospodarka narodowa. Dochody z gospodarki narodowej łącznie z ubezpieczeniami społecznymi wzrastają szybciej niż dochody budżetu ogółem, gdyż o 10,2%.</u>
<u xml:id="u-3.92" who="#StanisławKuziński">Wzrost dochodów z gospodarki uspołecznionej opiera się na planowanym wzroście akumulacji przedsiębiorstw socjalistycznych. Jest to przede wszystkim konsekwencją przyjęcia w Narodowym Planie Gospodarczym trudnych zadań w dziedzinie zarówno obniżenia kosztów oraz wzrostu produkcji, jak i wzrostu obrotu towarowego i różnego rodzaju usług. Wzrost akumulacji składa się w 2/3 z obniżki kosztów i w 1/3 wynika ze wzrostu produkcji usług i obrotu.</u>
<u xml:id="u-3.93" who="#StanisławKuziński">Szczególnie dużego wysiłku wymagać będzie obniżenie kosztów produkcji. W zakresie kosztów materiałowych przyjęto w przemyśle obniżkę kosztów na 1.700 mln zł. Wymagać to będzie całego zestawu najrozmaitszych środków, z których najważniejsze są: wzmocnienie kontroli zużycia surowców i materiałów i lepsze niż w roku poprzednim opanowanie procesów technologicznych w nowych zakładach oraz szybsze ich uruchamianie.</u>
<u xml:id="u-3.94" who="#StanisławKuziński">Obniżka kosztów w budownictwie, gdzie tkwią chyba jeszcze większe rezerwy materiałowe, powinna przynieść sumę jeszcze większą, mianowicie prawie 2 mld zł, ale chodzi tu, oczywiście, tylko o koszty materiałowe.</u>
<u xml:id="u-3.95" who="#StanisławKuziński">Jeśli chodzi o strukturę dochodów budżetowych, to w 1960 r. dochody z gospodarki uspołecznionej łącznie z ubezpieczeniami społecznymi stanowić będą 82,4%, co oznacza równocześnie wzrost udziału tych dochodów w globalnych dochodach budżetu państwa w porównaniu z 1959 r. o ponad 2%. Podatki natomiast z gospodarki nieuspołecznionej stanowić będą niecałe 5% dochodów, a podatki od ludności — 7,5%, przy czym udział tych ostatnich w stosunku do 1959 r. nieco się obniża.</u>
<u xml:id="u-3.96" who="#StanisławKuziński">Wzrost wpływów z niektórych podatków z gospodarki nieuspołecznionej wiąże się ze wzmocnieniem dyscypliny finansowej, zwłaszcza zaś z likwidacją zaległości podatkowych.</u>
<u xml:id="u-3.97" who="#StanisławKuziński">W czasie obrad komisji sejmowych podnoszono niejednokrotnie sprawę zaległości podatkowych na wsi. Dawano wiele przykładów i porównań gromad o podobnych warunkach, a o różnej dyscyplinie podatkowej. Podkreślano demoralizujący wpływ liberalizmu niektórych rad narodowych w ściąganiu należności podatkowych. Duże zadania, postawione tej dziedzinie na rok 1960, powodują, że musi być znakomicie polepszona praca rad narodowych w ściąganiu zaległości podatkowych. Jednocześnie jednak — trzeba to podkreślić — będzie kontynuowana linia popierania rozwoju inwestycji w gospodarce chłopskiej i w rzemiośle w mieście. Tego wyrazem jest między innymi uchwalona ostatnio przez Sejm ustawa o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji dla rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-3.98" who="#StanisławKuziński">Z kolei krótko o wydatkach budżetowych. Wzrastają one o 6,9%, czyli o 12,5 mld zł. Ponad 1/3 tego wzrostu, czyli 4,6 mld zł, przypada na finansowanie gospodarki narodowej, przede wszystkim na Fundusz Rozwoju Rolnictwa — 2,5 mld zł i inwestycje, o których już przedtem mówiłem.</u>
<u xml:id="u-3.99" who="#StanisławKuziński">Wydatki na gospodarkę narodową przekraczają w projekcie budżetu sumę 100 mld zł. Najpoważniejszy udział w tych wydatkach mają przedsiębiorstwa przemysłowe, które w głównych tylko gałęziach przemysłu pochłaniają prawie 40% tej sumy.</u>
<u xml:id="u-3.100" who="#StanisławKuziński">Przewidziane w budżecie środki na inwestycje w rolnictwie wzrastają o przeszło 40%, przy czym najpoważniejszy wzrost przypada na melioracje. Większość środków na rolnictwo będzie wydatkowane poprzez budżety rad narodowych — jest to fakt dużego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-3.101" who="#StanisławKuziński">Przed radami narodowymi stają nowe zadania w związku z podporządkowaniem radom narodowym państwowych gospodarstw rolnych. W ubiegłym roku gospodarczym PGR poprawiły swoje wyniki o 1.800 mln zł, a w roku 1960 mają w zasadzie stać się w pełni rentowne. Zadanie rad polega obecnie przede wszystkim na dalszym rozwijaniu produkcji w PGR i równocześnie na likwidacji deficytów występujących w części gospodarstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-3.102" who="#StanisławKuziński">Poważny wzrost wydatków przypada również na urządzenia socjalne i kulturalne wraz z ubezpieczeniami społecznymi, które obejmują około 30% całości wydatków budżetu. Łączny wzrost w tym dziale socjalno-kulturalnym wynosi 4,9%, to jest prawie 3 mld zł.</u>
<u xml:id="u-3.103" who="#StanisławKuziński">Warto uświadomić sobie, jak wielkiego skoku dokonaliśmy w ubezpieczeniach społecznych. Mianowicie w ciągu lat 1955–1959 wydatki na ubezpieczenia wzrosły ponad dwukrotnie — z 10.600 mln zł w 1955 r. do 21.800 mln zł w 1959 r. W roku przyszłym wzrosną one dalej, trzeba będzie jednak wypowiedzieć walkę nieprawnym wypłatom na renty i emerytury oraz na zasiłki chorobowe.</u>
<u xml:id="u-3.104" who="#StanisławKuziński">Wydatki na oświatę i wychowanie oraz na szkolnictwo zawodowe wzrosną o 4,4%. Wzrost ten jest związany ze wzrostem zatrudnienia w szkolnictwie. Również w tej dziedzinie wydatki w ostatnich latach wzrosły dwukrotnie.</u>
<u xml:id="u-3.105" who="#StanisławKuziński">Jeśli chodzi o wydatki na administrację, to zmniejszą się one w wydatkach bieżących o 200 mln zł i w wydatkach inwestycyjnych również o 200 mln zł. Nastąpi dalsza redukcja etatów w administracji państwowej o 4 tys. etatów. Chodzi jednak o administrację w szerszym pojęciu, również o administrację w przedsiębiorstwach państwowych i spółdzielczych. Komisje sejmowe stwierdziły istnienie jeszcze znacznej rozrzutności w tej dziedzinie, zwłaszcza w niektórych zrzeszeniach sportowych. Powołano zespół poselski, który zajmie się tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-3.106" who="#StanisławKuziński">Projekt budżetu państwa zawiera rezerwy w wysokości 3.300 mln zł. W kwocie powyższej przewidziana jest suma 3 mld zł do dyspozycji Rady Ministrów i 300 mln zł do dyspozycji rad narodowych na nieprzewidziane wydatki. W stosunku do tej rezerwy, podobnie jak do innych rezerw, o których wspomniałem, musi być zachowana maksymalna ostrożność w wydatkowaniu.</u>
<u xml:id="u-3.107" who="#StanisławKuziński">W zakończeniu charakterystyki budżetu państwa jeszcze kilka słów na temat budżetów terenowych. Wynoszą one w dochodach i wydatkach 46.500 mln zł, co stanowi około 24% całości budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-3.108" who="#StanisławKuziński">Są jednak takie dziedziny, w których większość wydatków państwowych przechodzi przez budżety terenowe. Tak na przykład prawie 67% całości wydatków państwa na cele socjalne i kulturalne przechodzi przez budżety terenowe. W tej sumie ponad 90% wydatków państwa na oświatę i wychowanie, blisko 80% wydatków nad zdrowie i kulturę fizyczną, a 50% wydatków na kulturę i sztukę przechodzi przez budżety rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-3.109" who="#StanisławKuziński">Należy podkreślić, iż rady narodowe realizują swoje wydatki coraz częściej opierając się na dochodach własnych. Jeśli w roku 1958 dochody te stanowiły 70,2% ogółu dochodów budżetów terenowych, to w 1959 r. wzrosły one do 76,1%, a w 1960 r. wzrosną do prawie 80%.</u>
<u xml:id="u-3.110" who="#StanisławKuziński">Zgodnie z linią, którą postulowaliśmy w Sejmie i którą realizujemy od kilku lat, rady narodowe stopniowo wzmacniają swoją samodzielność finansową. W budżetach rad narodowych na rok 1960 wyraża się to w zastąpieniu dotacji wyrównawczej udziałem rad w dochodach z przedsiębiorstw przemysłowych zarządzanych centralnie. Wzrost dochodów własnych rad narodowych wypływa głównie z planowanego wzrostu produkcji, rentowności przemysłu terenowego, spółdzielczości pracy, ze wzrostu obrotów i dochodów handlu detalicznego oraz z poprawy dyscypliny podatkowej.</u>
<u xml:id="u-3.111" who="#StanisławKuziński">Na zakończenie pragnę przedstawić Wysokiej Izbie zmiany wprowadzone do przedłożonego przez rząd projektu budżetu w skrócie, gdyż są one szczegółowo wyłożone w drukach sejmowych.</u>
<u xml:id="u-3.112" who="#StanisławKuziński">Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów po rozpatrzeniu wniosków komisji poselskich oraz wniosków rządu proponuje przyjęcie poprawek, które ogólnie zmniejszają nadwyżkę budżetową o 206 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.113" who="#StanisławKuziński">Jeśli chodzi o poprawki, to najważniejsze z tych poprawek są następujące:</u>
<u xml:id="u-3.114" who="#StanisławKuziński">Zgodnie z propozycją Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego w rezerwie centralnej zabezpieczona jest dodatkowa kwota 75 mln zł na konserwację urządzeń melioracyjnych i ochronę roślin. Środki te będą uruchamiane przez Ministra Rolnictwa w miarę stwierdzenia potrzeb poszczególnych województw. W tym samym kierunku zmierzająca propozycja zwiększa wydatki o 27,6 mln zł na rozwinięcie produkcji sączków drenarskich. Jak więc widać, sprawa melioracji szczególnie leżała nam na sercu i chyba słusznie została tutaj w większych kwotach uwzględniona.</u>
<u xml:id="u-3.115" who="#StanisławKuziński">Następna poprawka polega na zwiększeniu środków na inwestycje w państwowych ośrodkach maszynowych i na umorzenie niektórych pożyczek. Łącznie oprócz tych 75 mln zł na melioracje, przeznaczono dodatkowo na rolnictwo około 45 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.116" who="#StanisławKuziński">Poza tymi poprawkami Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, uznając słuszność niektórych wniosków komisji poselskich, postanowiła zwrócić się do rządu z pewnymi dezyderatami.</u>
<u xml:id="u-3.117" who="#StanisławKuziński">Pierwszym z tych dezyderatów, o największym chyba znaczeniu, jest sprawa zabezpieczenia w toku wykonywania budżetu kwoty 50 mln zł na popieranie drogowych czynów rad narodowych, ponieważ dzięki tej sumie majątek narodowy przez pracę społeczną w czynach drogowych powiększa się o sumę kilkakrotnie większą.</u>
<u xml:id="u-3.118" who="#StanisławKuziński">Z drugiej strony wysunięto innego rodzaju dezyderaty. Mianowicie Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, kierując się myślą, że budżet nasz jest głównym narzędziem prawidłowego podziału dochodu narodowego pomiędzy warstwami i klasami społecznymi, widzi wspólnie z rządem pewne możliwości zwiększania dochodu państwa w toku wykonania budżetu. Możliwości te tkwią chociażby w niedostatecznym obciążeniu podatkowym handlu prywatnego artykułami przemysłowymi oraz niektórych kategorii najbardziej zamożnego rzemiosła. Możliwości takie tkwią w bardziej elastycznym stosowaniu taryfy celnej, nie w jej zmianie, lecz raczej w stosowaniu opłat, które powinny sprawiedliwiej obciążać niektóre rodzaje przywozu prywatnego o charakterze spekulacyjnym.</u>
<u xml:id="u-3.119" who="#StanisławKuziński">Komisja wnosi również o przyjęcie proponowanych przez rząd poprawek do tekstu ustawy budżetowej, upoważniających Radę Ministrów do zmian w budżecie, które mogą wyniknąć z następujących trzech przyczyn:</u>
<u xml:id="u-3.120" who="#StanisławKuziński">1) Mogą wyniknąć z przesunięć zadań w stosunku do budżetu pomiędzy poszczególnymi zjednoczeniami, które teraz wchodzą bezpośrednio z kwotami w skład zysku do budżetu.</u>
<u xml:id="u-3.121" who="#StanisławKuziński">2) Mogą wyniknąć te zmiany ze skorygowania wskaźników Narodowego Planu Gospodarczego w zakresie produkcji rolnej i na podstawie aktualnej oceny stanu pogłowia zwierząt, zasiewów oraz plonów.</u>
<u xml:id="u-3.122" who="#StanisławKuziński">3) Te zmiany mogą również wyniknąć z wprowadzenia w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych zasady rozliczeń za gotowe obiekty i elementy, o czym przedtem wspominałem, a co wymaga zwiększenia środków obrotowych w przedsiębiorstwie i zmniejszenia tych środków u inwestorów.</u>
<u xml:id="u-3.123" who="#StanisławKuziński">Oprócz tego wprowadzono do budżetu wiele poprawek, które się wiążą ze zmianami w Narodowym Planie Gospodarczym. Zmiany te nastąpiły już po złożeniu projektu planu i budżetu do Sejmu, mianowicie są to przede wszystkim przesunięcia pomiędzy poszczególnymi pozycjami budżetu.</u>
<u xml:id="u-3.124" who="#StanisławKuziński">Poprawki do budżetów terenowych w sumie — streszczając to, co powiedziałem o poprawkach — polegają na ustaleniu bardziej mobilizujących wskaźników tej gospodarki, wynikających z uchwały Rady Ministrów o planie gospodarki terenowej. Propozycje poprawek Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o zwiększenie wydatków dotyczą przede wszystkim nakładów w rolnictwie i w mniejszym znacznie stopniu — gospodarki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-3.125" who="#StanisławKuziński">Wreszcie większość innych poprawek została bądź już przyjęta przez rząd, bądź jako dezyderat Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów i innych komisji zostanie uwzględniona w toku wykonania budżetu.</u>
<u xml:id="u-3.126" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Niewątpliwie cechą szczególną obrad komisji sejmowych na sesji bieżącej jest pogłębiona analiza wskaźników planu i budżetu i ograniczenie się do najniezbędniejszych propozycji wzrostu wydatków. Komisje sejmowe dały w ten sposób wyraz zrozumienia dla myśli przewodniej, którą kierował się rząd przy sporządzaniu projektu budżetu na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-3.127" who="#StanisławKuziński">Idea przewodnia budżetu polega na koncentracji wysiłków produkcji społecznej, na stworzeniu mocniejszego fundamentu dla już osiągniętego poziomu spożycia, na maksymalnej oszczędności zarówno w nakładach produkcyjnych, jak i wydatkach sfery nieprodukcyjnej, na zapewnieniu rozwoju oświaty i kultury, na wzmocnieniu dyscypliny finansowej w obowiązkach wobec państwa i na dalej niż zwykle idącej ostrożności, przezorności w wydatkowaniu rezerw budżetowych.</u>
<u xml:id="u-3.128" who="#StanisławKuziński">Taka jest idea przewodnia projektu budżetu na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-3.129" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Narodowy Plan Gospodarczy i budżet roku 1960 będą podstawą wyjściową do realizacji wielkich celów następnego 5-lecia.</u>
<u xml:id="u-3.130" who="#StanisławKuziński">To, co stworzymy w bazie materialnej przemysłu, rolnictwa, budownictwa i transportu, a stworzymy niemało, będzie mocnym fundamentem dalszego budownictwa socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-3.131" who="#StanisławKuziński">Ale nie tylko w bazie materialnej dokona się postęp. Budowa socjalizmu to uporczywe tworzenie również w rolnictwie warunków dla wielkiej społecznej produkcji, to codzienne tworzenie zalążków nowego porządku społecznego, usuwającego niesprawiedliwość i krzywdę ludzką, to tworzenie i umacnianie nowej moralności, moralności pracy i świadomej dyscypliny, moralności inspirującej pomysłowość i ofiarność dla wspólnego dobra naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-3.132" who="#StanisławKuziński">Kończąc wnoszę w imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o podjęcie przez Wysoki Sejm uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1960 (druki nr 282 i 286) wraz z poprawkami Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów (druk nr 292) oraz o przyjęcie ustawy budżetowej na rok 1960 (druki nr 283, 287, 287-A i 287-B) wraz z poprawkami Komisji, zawartymi w sprawozdaniu Komisji (druk nr 293).</u>
<u xml:id="u-3.133" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 15-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min, 25 do godz. 11 min. 55)</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#CzesławWycech">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#CzesławWycech">Konwent Seniorów proponuje, aby dyskusję nad sprawozdaniem o planie gospodarczym i budżecie na 1960 rok przeprowadzić łącznie z dyskusją nad drugim punktem porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#CzesławWycech">Czy są jakieś uwagi w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#CzesławWycech">Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#CzesławWycech">Wobec tego przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o sprawozdaniach rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa wraz z wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla rządu — za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1958 r. (druki nr 274, 275, 280 i 294).</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#CzesławWycech">Głos zabierze Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Obywatel Konstanty Dąbrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KonstantyDąbrowski">Wysoki Sejmie! Wykonanie Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa w 1958 r. Najwyższa Izba Kontroli zbadała na podstawie wyników kontroli zleconych przez Sejm, przeprowadzonych z własnej inicjatywy lub też z inicjatywy rządu i prezydiów rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KonstantyDąbrowski">W realizacji swych zadań Najwyższa Izba Kontroli korzystała z czynnej współpracy i pomocy fachowej resortów, a także placówek naukowych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KonstantyDąbrowski">Szczególnie cenną pomoc dla pracy Najwyższej Izby Kontroli stanowi stale rozszerzająca się współpraca z kontrolą społeczną, a w szczególności ze związkami zawodowymi, samorządem robotniczym, kółkami rolniczymi i innymi organizacjami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KonstantyDąbrowski">Wyniki kontroli przekazywane były Sejmowi, rządowi oraz zainteresowanym resortom i instytucjom, a następnie zostały ujęte w szczegółowym opracowaniu zbiorczym, które przedstawiliśmy Prezydium Sejmu i komisjom sejmowym.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KonstantyDąbrowski">Syntetyczne ujęcie uwag Najwyższej Izby Kontroli o wykonaniu planu gospodarczego i budżetu państwa w roku 1958 znajdą Obywatele Posłowie w uzasadnieniu wniosku w sprawie absolutorium dla rządu.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KonstantyDąbrowski">Z tych względów pragnę obecnie zatrzymać się na kilku podstawowych problemach, które dla oceny 1958 roku wydają się najbardziej istotne.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KonstantyDąbrowski">W 1958 r. wysunęła się na pierwszy plan konieczność wzmocnienia stabilizacji naszej gospodarki, przede wszystkim przez zapewnienie równowagi rynku wewnętrznego. Szybki bowiem wzrost siły nabywczej społeczeństwa, wyprzedzający przyrost produkcji przemysłowej i rolniczej, stwarzał w poprzednim roku w tym zakresie poważne zagrożenie. Osiągnięcie równowagi rynkowej było tym trudniejsze, że siła nabywcza ludności w ciągu 1958 r. nadal wzrastała. Fundusz płac w gospodarce uspołecznionej wzrósł ze 124,5 mld zł w 1957 r. do przeszło 133 mld zł w 1958 r., a wraz z wypłatami z funduszu zakładowego — do przeszło 136 mld zł.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#KonstantyDąbrowski">Wzrosły również znacznie dochody ludności wiejskiej. Dochody wsi ze skupu produktów rolnych wyniosły w 1958 r. ponad 45,5 mld zł i były prawie o 16% wyższe niż w 1957 r.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#KonstantyDąbrowski">Zadanie polegało więc na tym, aby tej znacznie zwiększonej i nadal rosnącej sile nabywczej ludności móc przeciwstawić odpowiedni co do ilości i asortymentu potok towarów i usług. Uwzględniając trudności powstałe na rynku w roku poprzednim, o czym świadczyło niepokojące topnienie zapasów towarów w handlu, konieczne było, by wzrost masy towarowej następował jeszcze szybciej.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#KonstantyDąbrowski">Równocześnie przed gospodarkę narodową wysunęło się nadzwyczaj pilne zadanie poprawienia bilansu płatniczego. Dalsze pokrywanie niedoborów na rynku wewnętrznym przez zwiększony import artykułów rolnych i zaciąganie na ten cel za granicą kredytów krótkoterminowych nie mogło być utrzymane. Nie tylko nie można było nadal iść po tej drodze, lecz przeciwnie, należało dokonać zmniejszenia zadłużenia kredytowego, co stwarzało w 1958 r. dodatkowe obciążenia naszej gospodarki. Wymagało to maksymalnego wzmożenia naszego eksportu przy ograniczeniu importu do najbardziej niezbędnych rozmiarów. Był to także konieczny warunek do osiągnięcia stabilizacji gospodarczej. Należy stwierdzić, że zadania te zostały w 1958 r. wykonane.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#KonstantyDąbrowski">Dochód narodowy wytworzony w 1958 r. wzrósł w stosunku do 1957 r. o 6% i osiągnął poziom założony w planie. Dochód narodowy do podziału wzrósł o około 12,5 mld zł, przekraczając tym samym założenia planu.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#KonstantyDąbrowski">Zaopatrzenie rynku wewnętrznego wykazało poprawę. Rozszerzono działalność usługową dla ludności. Stan zapasów towarowych w handlu nie tylko został odtworzony, ale w ciągu 1958 r. zaczął szybko wzrastać.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#KonstantyDąbrowski">Fakt wzmocnienia równowagi rynkowej i finansowej obrazuje wskaźnik pokrycia masą towarową 1 złotówki, znajdującej się w obiegu. Wskaźnik ten, wynoszący w 1957 r. 2,19, wzrósł w końcu 1958 r. do 2,37.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#KonstantyDąbrowski">O trwałości osiągniętej w 1958 r. stabilizacji rynkowej i finansowej może świadczyć fakt, że gospodarka nasza zdołała w roku bieżącym bez poważniejszych zakłóceń — z wyjątkiem rynku mięsnego — sprostać wyjątkowo poważnym trudnościom, które wystąpiły wskutek wielu różnych niepomyślnych przyczyn.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#KonstantyDąbrowski">Na uzyskanie stabilizacji gospodarczej w 1958 r. wpłynęło przede wszystkim pomyślne wykonanie zadań produkcyjnych, przy czym decydującą rolę w tym względzie odegrał socjalistyczny przemysł.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#KonstantyDąbrowski">Przemysł dostarczył w 1958 r. produkcji globalnej wartości 314 mld zł, przewyższając założenie planu o 3,2%, a poziom 1957 r. — o 9,8%. Wyniki wyższe od średnich uzyskały energetyka, przemysł chemiczny i maszynowy.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#KonstantyDąbrowski">Należy stwierdzić, że zwrócenie większej uwagi w planie na rok 1958 na te właśnie działy przemysłu okazało się słuszne i korzystne dla całej gospodarki narodowej. Pomyślne wykonanie zadań planu w energetyce pozwoliło w 1958 r. zwiększyć produkcję przemysłową oraz zapewnić bardziej równomierne dostawy energii elektrycznej dla zakładów produkcyjnych. Podobnie, dzięki znacznemu zwiększeniu produkcji w przemyśle maszynowym, można było polepszyć zaopatrzenie naszych zakładów w potrzebne maszyny i urządzenia.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#KonstantyDąbrowski">Szczególną uwagę w wykonaniu planu produkcji zwrócono na lepsze zaopatrzenie rynku w potrzebne ludności artykuły przemysłowe. Zadania ustalone w tym zakresie zostały w wielu wypadkach przekroczone. Najbardziej przewyższył te zadania przemysł metalowy, który zamiast przewidzianego zwiększenia produkcji artykułów powszechnego użytku w porównaniu z 1957 r. o 35%, faktycznie zwiększył tę produkcję o 51%. Wartość towarowej produkcji spółdzielczej na potrzeby rynku również przekroczyła założenia planu. Dostarczenie na rynek znacznie większej ilości artykułów przemysłowych, przy równoczesnym wprowadzeniu nowych wzorów i modeli lepiej przystosowanych do potrzeb i upodobań konsumentów, poważnie złagodziło bądź usunęło wiele występujących poprzednio braków.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#KonstantyDąbrowski">Poprawa zaopatrzenia rynku w artykuły przemysłowe nie pociągnęła jednak za sobą zmiany struktury zakupów według podziału na żywność i wyroby przemysłowe. Zwiększenie zakupów artykułów trwałego użytku i innych wyrobów przemysłowych, dawniej deficytowych — dokonało się w ogólnej masie rynkowej na drodze zmniejszenia bądź zahamowania wzrostu zakupów innych artykułów przemysłowych, na przykład tkanin, odzieży, natomiast udział artykułów żywnościowych pozostał na tym samym poziomie.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#KonstantyDąbrowski">Oznacza to, że zwiększona siła nabywcza ludności wyrażała się również w odpowiednio zwiększonym zapotrzebowaniu artykułów żywnościowych. Zmieniła się jednak w porównaniu z 1957 r. struktura zakupów żywności w kierunku szybszego wzrostu spożycia mięsa, tłuszczów i mleka niż pozostałych artykułów żywnościowych.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#KonstantyDąbrowski">Stąd też dla zrównoważenia rynku w 1958 r. konieczne było znaczne zwiększenie zaopatrzenia w artykuły żywnościowe.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#KonstantyDąbrowski">Należy jednak stwierdzić, że wykonanie zadań produkcyjnych w rolnictwie w 1958 r. przebiegało mniej pomyślnie niż w przemyśle. Plan nie został w pełni wykonany.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#KonstantyDąbrowski">Jakkolwiek globalna produkcja rolnicza była o 3% wyższa w stosunku do 1957 r., to jednak wynosiła ona tylko 99% planu, Na niepełne wykonanie planu wpłynęły w głównej mierze stosunkowo niskie zbiory zbóż, spowodowane niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#KonstantyDąbrowski">Niekorzystnie również wypadły zbiory ziemniaków. Z ważniejszych ziemiopłodów jedynie zbiory buraków cukrowych przekroczyły szacunki przyjęte w planie.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#KonstantyDąbrowski">Pogłowie trzody chlewnej nie osiągnęło zaplanowanej ilości, a nawet w stosunku do 1957 r. było nieco niższe. Podkreślić należy zmniejszenie się pogłowia macior, co wpłynęło na hodowlę i sytuację mięsną w 1959 r.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#KonstantyDąbrowski">Planowany stan pogłowia krów został osiągnięty, jednakże stan pogłowia bydła ogółem kształtował się nieco poniżej planu.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#KonstantyDąbrowski">Jednocześnie należy stwierdzić, że przy nie w pełni wykonanym planie produkcji rolniczej plan skupu produktów rolnych został — globalnie biorąc — wykonany z nadwyżką, wynoszącą 1,8%, a w porównaniu z 1957 r. oznaczało to wzrost o 9,5%, w tym wzrost towarowej produkcji zwierzęcej o 11,3%. Oznacza to, że w 1958 r. mieliśmy szybszy wzrost produkcji towarowej w rolnictwie od wzrostu produkcji globalnej.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#KonstantyDąbrowski">Taki przebieg wykonania zadań w rolnictwie, jakkolwiek poważnie przyczynił się do poprawy zaopatrzenia rynku w płody rolne w 1958 r., wpłynął jednak niepomyślnie na stan hodowli i dostaw mięsa na rynek w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#KonstantyDąbrowski">Stąd też zapewnienie szybszego wzrostu produkcji rolniczej — zarówno roślinnej, jak hodowlanej — jest nadal kluczowym problemem naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#KonstantyDąbrowski">Do najważniejszych zadań, wymagających rozwiązania w 1958 r., należało również — jak wspomniałem — uzyskanie poprawy naszego bilansu płatniczego w obrotach z zagranicą. Wymagało to przede wszystkim zwiększenia eksportu przy stosunkowo mniejszym wzroście importu. Wyniki uzyskane w tym zakresie należy ocenić pozytywnie, tym bardziej że w ciągu 1958 r. nastąpiły na rynkach światowych dalsze zmiany cen, dla nas niekorzystne, wskutek — w sumie biorąc — poważniejszego spadku cen towarów przez nas eksportowanych aniżeli importowanych. Zwiększenie wartości naszego eksportu w cenach bieżących o 8,6%, jakie zostało osiągnięte w 1958 r. w porównaniu z rokiem poprzednim, oznaczało, iż rzeczywiście rozmiary eksportu obliczone w cenach porównywalnych były większe o 27%.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#KonstantyDąbrowski">Tak poważny wzrost zawdzięczamy przede wszystkim produkcji eksportowej przemysłu, zwłaszcza maszynowego. Zasługuje na podkreślenie korzystna zmiana w strukturze naszego eksportu dzięki zwiększeniu w nim udziału maszyn i urządzeń, kompletnych obiektów przemysłowych oraz gotowych wyrobów, między innymi wyrobów przemysłu rolno-spożywczego, a zmniejszeniu udziału surowców i materiałów pomocniczych.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#KonstantyDąbrowski">W strukturze importu nastąpiło również zwiększenie udziału maszyn i urządzeń inwestycyjnych przy utrzymaniu na tym samym mniej więcej poziomie importu surowców i obniżeniu udziału w imporcie artykułów rolno-spożywczych. Ogólna wartość importu w cenach bieżących była niższa niż w 1957 r., jednak przewidziane w planie zmniejszenie importu nie zostało w pełni wykonane.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#KonstantyDąbrowski">Mimo to ujemne saldo wymiany towarowej z zagranicą zostało w porównaniu z rokiem poprzednim wydatnie zmniejszone — prawie o 40%, a jeśli uwzględnić dodatnie saldo uzyskane w zakresie usług, to należy uznać, iż uzyskaliśmy w sumie w 1958 r. poprawę sytuacji płatniczej.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#KonstantyDąbrowski">Należy również wskazać, iż na poprawę sytuacji płatniczej w 1958 r. poważny wpływ miało zbilansowanie obrotów z zagranicą w zakresie artykułów żywnościowych. W roku bieżącym natomiast wskutek trudności, zwłaszcza w zaopatrzeniu w mięso, bilans obrotów artykułami rolno-spożywczymi z zagranicą jest znowu ujemny, co wpłynęło na pogorszenie naszej sytuacji płatniczej w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#KonstantyDąbrowski">Postępująca stabilizacja gospodarcza w 1958 r. umożliwiła przeznaczenie większych niż w poprzednich latach nakładów na inwestycje. W latach 1956 i 1957 ustalono stosunkowo niskie nakłady inwestycyjne w celu wyrównania powstałych uprzednio dysproporcji w poziomie płac i dochodów ludności. Jednak dalsze utrzymywanie tych stosunkowo niskich nakładów inwestycyjnych byłoby szkodliwe dla rozwoju gospodarki narodowej, dla zapewnienia zatrudnienia wzrastającej liczbie ludności i możliwości dalszego wzrostu stopy życiowej.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#KonstantyDąbrowski">Globalne nakłady inwestycyjne w gospodarce narodowej wyniosły w 1958 r. 69,4 mld zł.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#KonstantyDąbrowski">Zwiększony program inwestycyjny umożliwił wcześniejsze oddanie do eksploatacji wielu ważnych obiektów przemysłowych, zwłaszcza w energetyce, w górnictwie, w przemyśle chemicznym i maszynowym.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#KonstantyDąbrowski">Do szybszego wzrostu mocy produkcyjnych przyczyniło się także wydatne zwiększenie inwestycji zdecentralizowanych. Duże rezultaty przyniosło również zwiększenie programu inwestycyjnego w gospodarce mieszkaniowej, a także w rozbudowie urządzeń socjalnych i kulturalnych oraz sieci handlu.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#KonstantyDąbrowski">Należy jednak zauważyć, że w toku działalności inwestycyjnej nastąpiło przekroczenie założeń planu o blisko 8%. Część tych przekroczeń trzeba uznać za nieuzasadnione, spowodowane niedostatecznym przestrzeganiem dyscypliny planowej przez niektóre ogniwa administracji. Główny wpływ na przekroczenie założeń planowych miał szybki wzrost inwestycji zdecentralizowanych, zwłaszcza w spółdzielczości, która przekroczyła ustalenia planu o przeszło 80%. Ale również w zakresie inwestycji scentralizowanych niektóre resorty przekroczyły założone limity. W rezultacie zakres robót inwestycyjnych okazał się niejednokrotnie zbyt szeroki, co pociągnęło za sobą nadmierne koszty finansowe i rzeczowe, napięcie bilansu materiałowego, a także częste przedłużenie cyklu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#KonstantyDąbrowski">Wpłynęły na to między innymi niewłaściwe często i nieterminowe przygotowania dokumentacji, jak również wypadki niewłaściwych rozwiązań technicznych. Wypływają stąd wnioski zarówno dla inwestorów, którzy powinni zapewnić skrupulatne przestrzeganie ustalonych limitów i wzmóc nadzór nad realizacją inwestycji, jak i dla przedsiębiorstw budowlanych oraz biur projektowych — w kierunku ulepszenia ich pracy, stałej racjonalnej obniżki kosztów inwestycji i wykonania ich w ustalonych terminach. Jak wiadomo, zadania te nie straciły swej aktualności.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#KonstantyDąbrowski">Wykonanie zadań produkcyjnych oraz poprawa naszego bilansu płatniczego stworzyły niezbędne środki do zapewnienia stabilizacji gospodarczej w 1958 r. Nie były to jednak jedyne przesłanki do osiągnięcia tych zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#KonstantyDąbrowski">Równocześnie z wysiłkami zmierzającymi do zwiększenia produkcji, do zrównoważenia rynku wewnętrznego i wzmożenia eksportu — szły starania o obniżenie kosztów własnych produkcji, o poprawę organizacji pracy i usunięcie przerostów w zatrudnieniu i innych nieprawidłowości, hamujących rozwój naszej gospodarki. Kierunek tym pracom nadały uchwały XI Plenum Komitetu Centralnego naszej partii w lutym 1958 r.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#KonstantyDąbrowski">Należy stwierdzić, że podjęte zgodnie z tymi uchwałami prace nad zaprowadzeniem porządku organizacyjnego i usprawnieniem działalności zakładów produkcyjnych i instytucji przyczyniły się w nie mniejszej mierze niż wykonanie zadań produkcyjnych do osiągnięć 1958 r.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#KonstantyDąbrowski">Na pierwszym miejscu należałoby wymienić usuwanie przerostów w zatrudnieniu. Miało to poważne znaczenie dla ulepszenia całej działalności zakładów, a zwłaszcza wzrostu wydajności pracy. Po raz pierwszy znaczny przyrost produkcji nastąpił w stopniu decydującym dzięki podniesieniu wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#KonstantyDąbrowski">Ustalone w planie zwiększone zadania produkcyjne większość naszych zakładów wykonała, a w wielu wypadkach przekroczyła bez zwiększenia, a nieraz przy zmniejszonym stanie zatrudnienia. Jednocześnie w 1958 r. kontynuowano podjęte już w poprzednich latach prace nad usuwaniem przerostów zatrudnienia w administracji. Udział pracowników administracji w stosunku do ogółu zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej, który w 1955 r. wynosił 5,5%, w końcu 1958 r. obniżył się do 4,4%.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#KonstantyDąbrowski">Zasługującym na podkreślenie osiągnięciem naszych zakładów pracy była również uzyskana w tym czasie poprawa dyscypliny pracy. Świadczyło o tym między innymi zmniejszenie absencji w zakładach, zwłaszcza absencji nie usprawiedliwionej. Jeśli do tego dodać energiczniej niż przedtem prowadzoną walkę z marnotrawstwem, o lepsze wykorzystanie czasu pracy, o oszczędność, oszczędniejsze zużycie surowców i materiałów — należy uznać, że w 1958 r., zwłaszcza w drugiej jego połowie, uzyskano istotne polepszenie w funkcjonowaniu i wewnętrznej organizacji przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#KonstantyDąbrowski">W przeprowadzeniu tych słusznych i koniecznych zmian i usprawnień w zakładach doniosłą rolę obok odpowiedzialnych kierowników produkcji — odegrał czynnik społeczny, przede wszystkim organy samorządu robotniczego.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#KonstantyDąbrowski">Jest rzeczą niewątpliwą, że bez podjęcia tych prac nie byłoby możliwe osiągnięcie stabilizacji w gospodarce, nie byłaby zatem możliwa poprawa warunków życiowych ludności pracującej, jaka się dokonała w 1958 r.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#KonstantyDąbrowski">Należy jednak stwierdzić, że osiągnięcia 1958 r. w zakresie uporządkowania i usprawnienia organizacji pracy w wielu zakładach nie były należycie rozwijane w roku następnym, a częstokroć nawet nie zostały utrwalone. Zadania wynikające z uchwał XI Plenum część administracji gospodarczej potraktowała jako jednorazową, przemijającą akcję. Dowiodły tego liczne fakty osłabienia dyscypliny pracy i naruszania dyscypliny finansowej w 1959 r. Szereg zakładów, ustalając zadania produkcyjne na rok 1959, nie tylko nie zaplanowało dalszych usprawnień w swej pracy, ale często nawet nie uwzględniło wyników już osiągniętych w 1958 r.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#KonstantyDąbrowski">Kontrole przeprowadzone w tym zakresie przez Najwyższą Izbę Kontroli wykazały w dużej ilości zakładów zbyt niskie ustalenia zadań produkcji i wydajności pracy — nawet w stosunku do rezultatów już osiągniętych w 1958 r. — przy zbyt wysokim planowaniu kosztów własnych.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#KonstantyDąbrowski">Nadal stwierdza się znaczne niewykorzystanie w pełni rezerw produkcyjnych. W niektórych zakładach nawet maszyny uznawane za deficytowe w przemyśle oraz importowane maszyny specjalistyczne wykorzystywane były w stopniu niedostatecznym.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#KonstantyDąbrowski">O rezerwach produkcyjnych świadczy również nierytmiczność produkcji. W wielu zakładach przeszło połowa produkcji przypadała na III dekadę miesiąca. Na przykład w przemyśle maszyn elektrycznych na III dekadę przypadało nawet 2/3 miesięcznej produkcji. Podobne proporcje występowały w niektórych zakładach przemysłu motoryzacyjnego.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#KonstantyDąbrowski">Fakty niepełnego wykorzystania zdolności produkcyjnych i zbyt niskiego ustalania przez wiele zakładów zadań planu występowały i w innych gałęziach przemysłu. Taki stan rzeczy powodowany był między innymi przez istniejące niewłaściwości w systemie premiowania pracowników, które nie sprzyjały poszukiwaniu i uruchamianiu nowych rezerw produkcyjnych. W wielu wypadkach zaciążyły na tym również niewłaściwe normy produkcji przypadające na poszczególne stanowiska robocze, co zwłaszcza w przemyśle maszynowym stało się od dawna główną przeszkodą do wzrostu wydajności pracy i podnoszenia kwalifikacji pracowników.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#KonstantyDąbrowski">Konieczność zaprowadzenia racjonalnych zasad w tej dziedzinie i zmiany norm tam, gdzie stały się one przestarzałe lub są niewłaściwie ustalone, wysuwa się obecnie jako jedno z zadań decydujących o dalszym postępie naszego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#KonstantyDąbrowski">Mimo pewnej poprawy nadal poważne braki występowały w kooperacji między zakładami. Obok trudności obiektywnych, które mogą być przezwyciężone w miarę rozwoju całej gospodarki, jedną z przyczyn niedomagań w tej dziedzinie było zbyt tolerancyjne traktowanie opóźnień w wykonaniu dostaw oraz często ich niskie jakości.</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#KonstantyDąbrowski">O niedostatecznej współpracy przemysłu z handlem świadczyły trudności, jakie pojawiły się w zbycie wielu wyrobów, szczególnie dostarczanych przez przemysł drobny i spółdzielczy, co było spowodowane między innymi niedostateczną zdolnością dostosowania się tego przemysłu do zmian zachodzących w popycie.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#KonstantyDąbrowski">Przeprowadzone w wielu przedsiębiorstwach i instytucjach kontrole Najwyższej Izby Kontroli przy współudziale aparatu kontrolno-rewizyjnego Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Budownictwa, Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i innych resortów wykazały częste wypadki niewłaściwego gospodarowania funduszem płac. Wyrażało się to przeważnie w zbyt wysokim planowaniu tego funduszu, co umożliwiało następnie nieoszczędne nim dysponowanie. Łamanie dyscypliny płac związane było w niektórych wypadkach z dokonywaniem nadużyć w postaci wypłat za roboty w rzeczywistości nie wykonane. Dokonywano również wypłat, zwłaszcza z funduszu bezosobowego, za prace gospodarczo niecelowe.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#KonstantyDąbrowski">Jeśli chodzi o wynagrodzenia nie objęte funduszem płac, nastąpił znaczny wzrost wypłat z funduszu zakładowego. Jakkolwiek w 1958 r. odpisy i wypłaty z funduszu zakładowego dokonywane były w sposób bardziej prawidłowy niż w 1957 r., to jednak w dalszym ciągu stwierdzano częste wypadki niewłaściwego ustalania funduszu zakładowego i niezgodnego z przepisami jego rozdysponowania.</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#KonstantyDąbrowski">Wiele krytycznych uwag nasuwała także gospodarka materiałowa w przedsiębiorstwach. Sposób magazynowania, ewidencji i rozliczeń surowców i towarów nie zabezpieczał dostatecznie mienia społecznego przed zniszczeniami, nadużyciami i kradzieżami. Mimo wyraźnego wzmożenia w 1958 r. walki z nadużyciami i przestępczością gospodarczą konieczne jest nadal w tej dziedzinie zdecydowane działanie zarówno organów państwowych, jak i całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#KonstantyDąbrowski">Przedstawione uwagi krytyczne nie powinny przesłaniać ogólnych pozytywnych wyników naszej gospodarki uspołecznionej w 1958 r. Pomyślne wykonanie zadań produkcyjnych i poprawa wielu wskaźników ekonomicznych, uzyskana w większości naszych przedsiębiorstw, stanowiły podstawę polepszenia sytuacji w całej naszej gospodarce narodowej, a rezultaty finansowe przedsiębiorstw uspołecznionych były głównym źródłem dochodów budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#KonstantyDąbrowski">Zamknięcie budżetu państwa na 1958 r. nadwyżką 1,6 mld zł przy znacznie zwiększonych wydatkach na inwestycje, na płace, renty oraz usługi socjalno-kulturalne było możliwe przede wszystkim dzięki zwiększonym wpłatom do budżetu przez przedsiębiorstwa gospodarki uspołecznionej. Dochody z gospodarki uspołecznionej wynosiły prawie 3/4 ogólnej sumy dochodów budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#KonstantyDąbrowski">Jeśli natomiast chodzi o dochody z gospodarki nieuspołecznionej, należy stwierdzić wzrost zaległości podatkowych. Kontrole Najwyższej Izby Kontroli ujawniły opieszałe likwidowanie tych zaległości przez rady narodowe, szczególnie zaś przez gromadzkie rady narodowe.</u>
<u xml:id="u-5.62" who="#KonstantyDąbrowski">Poważny wpływ na kształtowanie się budżetu zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków miała zmiana systemu rozliczeń przedsiębiorstw z budżetem, wprowadzona uchwałą Rady Ministrów z listopada 1957 r. Uchwała ta, ustalając zasadę uzupełniania przez przedsiębiorstwa środków obrotowych oraz finansowania inwestycji zdecentralizowanych z funduszu rozwoju przedsiębiorstwa, stwarzała dodatkowe bodźce ekonomiczne dla przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-5.63" who="#KonstantyDąbrowski">Uwagi Najwyższej Izby Kontroli w sprawie wykonania budżetu w 1958 r. zawierają szereg uwag krytycznych odnośnie do zachowania dyscypliny budżetowej zarówno w budżecie centralnym, jak i w budżetach rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-5.64" who="#KonstantyDąbrowski">Szczególnie w budżetach terenowych poważna ilość przeniesień kredytów wystąpiła w związku z przekroczeniem preliminarzy wydatków budżetowych. Przekroczenia te legalizowane były w znacznej mierze w drodze przerzutów kredytów. Istotną wymowę ma również fakt, że szczególne nasilenie przeniesień kredytów miało miejsce w końcu roku. I tak na przykład na grudzień przypada 88% ogółu przeniesień kredytów jednostek budżetu Wojewódzkiej Rady Narodowej w Koszalinie, 83% budżetu Łodzi, 77% budżetu Krakowa. Decyzje w sprawie przerzutów nie zawsze były oparte na gruntownej analizie potrzeb, co powodowało niejednokrotnie przyznawanie kredytów w nadmiernej wysokości i nieoszczędne ich wydatkowanie.</u>
<u xml:id="u-5.65" who="#KonstantyDąbrowski">Uchwalenie nowego prawa budżetowego nie przyniosło jeszcze w okresie sprawozdawczym znaczniejszej poprawy w przestrzeganiu dyscypliny finansowej. Rok 1958 był okresem wprowadzenia w życie korzystnych zmian w metodach zarządzania gospodarką, przede wszystkim w kierunku dalszego rozszerzenia uprawnień i zwiększenia środków stawianych do dyspozycji rad narodowych oraz zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-5.66" who="#KonstantyDąbrowski">Przeprowadzona decentralizacja w zarządzaniu stała się jednym z głównych czynników, umożliwiających lepsze ujawnianie i wykorzystywanie rezerw gospodarczych, rozwijanie inicjatywy i gospodarności w całej gospodarce uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-5.67" who="#KonstantyDąbrowski">Należy jednak stwierdzić, że wyniki wielu poczynań gospodarczych i organizacyjnych mogłyby być lepsze, gdyby nie częste jeszcze przejawy naruszania dyscypliny państwowej, nieprzestrzegania przepisów, opieszałego i niedbałego wykonywania zarządzeń władz zwierzchnich przez jednostki podległe.</u>
<u xml:id="u-5.68" who="#KonstantyDąbrowski">Dlatego jednym z warunków dalszego rozwijania pozytywnych rezultatów dokonanych zmian w zarządzaniu — obok usprawnienia administracji gospodarczej i ogólnej — jest pełne przestrzeganie dyscypliny planu i dyscypliny finansowej. Konieczne jest wzmocnienie kontroli wewnętrznej w całej administracji, zwłaszcza administracji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.69" who="#KonstantyDąbrowski">Należy podkreślić, że w okresie II półrocza bieżącego roku rząd podjął szeroko zakrojony program, zmierzający do usunięcia tych niedomagań, w celu podniesienia efektywności gospodarki narodowej i zapewnienia dalszego jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-5.70" who="#KonstantyDąbrowski">Wysoki Sejmie! Ogólny bilans gospodarki narodowej w 1958 r. należy ocenić pozytywnie. W roku tym dokonany został znaczny postęp w naszej gospodarce narodowej. Do doświadczeń tego roku nawiązują bezpośrednio wytyczne w sprawie dalszego rozwoju Polski Ludowej w latach 1959–1965.</u>
<u xml:id="u-5.71" who="#KonstantyDąbrowski">Biorąc pod uwagę omówione wyniki realizacji planu gospodarczego i budżetu w 1958 r. Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, że podstawowe zadania zostały wykonane, a działalność rządu była zgodna z uchwałą Sejmu o Narodowym Planie Gospodarczym oraz z ustawą o budżecie państwa na 1958 rok.</u>
<u xml:id="u-5.72" who="#KonstantyDąbrowski">Na podstawie art. 28d Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz art. 4 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli — zgodnie z uchwałą Kolegium NIK — wnoszę o udzielenie przez Wysoki Sejm rządowi absolutorium za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1958 r.</u>
<u xml:id="u-5.73" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca punktu 2 porządku dziennego poseł Czesław Szczepaniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#CzesławSzczepaniak">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie stanowisko tej Komisji dotyczące sprawozdań Rady Ministrów z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego w 1958 r. i budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1958 r., jak również w sprawie wniosku Najwyższej Izby Kontroli o udzielenie rządowi absolutorium.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#CzesławSzczepaniak">Zarówno sprawozdania Rady Ministrów, jak też wniosek o absolutorium oraz uwagi Najwyższej Izby Kontroli do tych sprawozdań, które wpłynęły do Prezydium Sejmu już 28 października roku bieżącego, a więc przed otwarciem sesji jesiennej Sejmu, były przedmiotem dokładnej analizy wszystkich komisji sejmowych, które na kilkunastu posiedzeniach omawiały wykonanie zadań przez całą naszą gospodarkę narodową w 1958 r.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#CzesławSzczepaniak">W pracy komisji sejmowych istotną pomoc przynosiła działalność Najwyższej Izby Kontroli. Współpraca Sejmu i jego organów z Najwyższą Izbą Kontroli została pozytywnie oceniona przez Prezydium Sejmu uchwałą z 18 listopada 1958 r., a kierunki działalności NIK — uznane za słuszne uchwałą Rady Państwa z 12 maja 1959 r. — wskazują na to, że praca NIK jest niezmiernie ważna i korzystna dla naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#CzesławSzczepaniak">Kontrola realizacji podstawowych zadań gospodarczych i budżetowych, wykrywanie niewykorzystanych rezerw gospodarczych i niedomagań w zarządzaniu gospodarką narodową, zwalczanie nadużyć i marnotrawstwa, badanie przestrzegania przez administrację zarówno gospodarczą, jak i ogólną zasad praworządności i legalności, kontrola zgodności realizacji ustaw, zarządzeń i przepisów wykonawczych z intencją ustawodawcy — oto zasadnicze kierunki, w jakich w poważnej mierze przebiegała i dalej powinna się pogłębiać praca Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#CzesławSzczepaniak">Wreszcie Najwyższa Izba Kontroli stale rozwija współpracę z radami narodowymi i ich organami, czego wyrazem jest omawianie uwag delegatur NIK na sesjach wojewódzkich rad narodowych, a co — jak wynika z wypowiedzi radnych i z głosów prasy — spotyka się z przychylną oceną radnych i opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#CzesławSzczepaniak">Do jeszcze lepszego rozwijania tej współpracy z radami narodowymi w 1960 r. i w następnych latach przyczyni się niewątpliwie zwiększenie ilości etatów o 100 osób, właśnie w delegaturach Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#CzesławSzczepaniak">Do kontroli w państwie jest około 40 tys. jednostek. W okresie trzech kwartałów bieżącego roku NIK przeprowadziła kontrolę w około 5,5 tys. jednostek.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#CzesławSzczepaniak">Rośnie ilość wystąpień pokontrolnych. W 1957 r. było ich około 3.800, w 1958 r. około 4.300, a w roku bieżącym ilość wystąpień po kontrolnych przekroczy 5 tys.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#CzesławSzczepaniak">Wśród wystąpień pokontrolnych znajdowało się kilkadziesiąt opracowań zbiorczych o podstawowym znaczeniu — skierowanych do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#CzesławSzczepaniak">A oto niektóre z nich:</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#CzesławSzczepaniak">1) aktywizacja Ziem Zachodnich,</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#CzesławSzczepaniak">2) gospodarka drewnem,</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#CzesławSzczepaniak">3) realizacja zadań eksportowych,</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#CzesławSzczepaniak">4) zagadnienie zadań w zakresie kontraktacji, skupu i dostaw obowiązkowych,</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#CzesławSzczepaniak">5) likwidacja przerostów zatrudnienia i dyscyplina płac,</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#CzesławSzczepaniak">6) skuteczność zwalczania przestępstw gospodarczych itp.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#CzesławSzczepaniak">Świadczy to o tym, że NIK coraz bardziej w swej pracy zajmuje się zasadniczymi problemami naszego życia.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#CzesławSzczepaniak">Wiele wystąpień NIK skierowanych do Sejmu jest jeszcze przedmiotem prac komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#CzesławSzczepaniak">Tak więc reasumując tę krótką wypowiedź o działalności NIK, Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów stwierdza, że dwuletnią pracę NIK należy ocenić jako pozytywną, mającą duże znaczenie dla naszej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#CzesławSzczepaniak">Dalsze podnoszenie kwalifikacji pracowników Najwyższej Izby Kontroli, szczególnie personelu kontrolerskiego, niewątpliwie to znaczenie jeszcze bardziej podniesie.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#CzesławSzczepaniak">Wysoki Sejmie! Realizacja Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa w 1958 roku, jak to wynikało z dokładnego jej omówienia przez prezesa Najwyższej Izby Kontroli i analizy dokonanej przez komisje sejmowe, a szczególnie przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — przebiegała pomyślnie.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#CzesławSzczepaniak">Zasadnicze problemy planu gospodarczego 1958 roku, to jest zrównoważenie bilansu płatniczego oraz utrwalenie i pogłębienie równowagi rynkowej — zostały pomyślnie rozwiązane. Rok 1958 był okresem dalszego rozwoju gospodarki narodowej. Budżet państwa na 1958 rok zamknął się po stronie dochodów kwotą 169.945 mln zł, a po stronie wydatków kwotą 168.355.800 tys. zł. Osiągnięta nadwyżka wyniosła kwotę 1.589.200 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#CzesławSzczepaniak">W porównaniu z wykonaniem budżetu za 1957 r. dochody w 1958 r. wzrosły o 7,6%, a wydatki o 9,4%. W toku wykonywania budżetu zostały uruchomione kredyty dodatkowe, zwiększające globalną sumę budżetu centralnego o 13.461 mln zł, co stanowi 9,5% ogólnej kwoty budżetu centralnego, ustalonej w ustawie budżetowej na 1958 r.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#CzesławSzczepaniak">Uruchomienie dodatkowych kredytów związane było głównie ze zwiększeniem eksportu, regulacją rent i emerytur oraz przeceną towarów.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#CzesławSzczepaniak">Istotne zmiany w 1958 r. zaszły w strukturze budżetu państwa. W zakresie wydatków budżetowych państwa, w porównaniu z 1957 r., nastąpiło zmniejszenie wydatków na gospodarkę narodową z 58,9% w 1957 r. do 57,9% w 1958 r., co wynikało z dalszego pogłębienia decentralizacji w zarządzaniu przedsiębiorstwami i zwiększenia ich samodzielności finansowej.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#CzesławSzczepaniak">Nastąpił również spadek wydatków na administrację z 7% na 6,8% przy jednoczesnym wzroście udziału wydatków na usługi socjalno-kulturalne z 27,1% w 1957 r. do 28,2% w 1958 r.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#CzesławSzczepaniak">Budżet odpowiadał tym czterem zasadom, które umożliwiały szeroką kontrolę przez Sejm całokształtu gospodarki państwowej:</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#CzesławSzczepaniak">— zasadzie powszechności, czyli wszystkie wydatki i dochody mają swoje odbicie w budżecie;</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#CzesławSzczepaniak">— zasadzie jedności, która warunkuje ujęcie wydatków i dochodów budżetu w rachunkową całość, dającą możność stwierdzenia ostatecznego wyniku;</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#CzesławSzczepaniak">— zasadzie prawdziwości mającej wyraz w tym, że wydatki i dochody są realne i rzeczywiste;</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#CzesławSzczepaniak">— zasadzie szczegółowości pozwalającej na wniknięcie we wszystkie szczegóły gospodarki państwowej i poznanie wszystkich dziedzin działalności państwa.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#CzesławSzczepaniak">Rok 1953 był również pierwszym rokiem, w którym zarządzanie gospodarką terenową zostało w poważnym stopniu powierzone radom narodowym. Wyniki osiągnięte w 1958 roku przez rady narodowe w samodzielnym zarządzaniu powierzoną im gospodarką terenową poza nielicznymi wypadkami można określić jako zadowalające.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#CzesławSzczepaniak">Budżet terenowy po stronie dochodów wykonano w 124% i po stronie wydatków w 112,8% kwot przewidzianych w budżecie na 1958 r., a w 126,8% po stronie dochodów i 118,7% po stronie wydatków w stosunku do wykonania roku 1957.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#CzesławSzczepaniak">Istotnym problemem związanym z realizacją budżetów terenowych było dalsze narastanie zaległości w podatkach i opłatach z gospodarki nieuspołecznionej i od ludności. Jakkolwiek dochody z podatków i opłat z gospodarki nieuspołecznionej i od ludności osiągnięto w 106,6% w stosunku do budżetu po zmianach, a w 127,5% w stosunku do 1957 r., to jednak mimo poprawy sytuacji w tym zakresie nie został zahamowany w pełni proces narastania zaległości. Ogólna suma zaległości wzrosła w 1958 r. o około 379 mln zł i stanowiła 26,4% ogólnej kwoty wzrostu zaległości w 1957 r.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#CzesławSzczepaniak">Mimo niewątpliwych osiągnięć uzyskanych w całej naszej gospodarce narodowej w 1958 r., szczególnie w produkcji przemysłowej, istniały nadal nie wykorzystane rezerwy wyrażające się w niepełnym wykorzystaniu zdolności produkcyjnych, w niedostatecznej dyscyplinie płac oraz w przejawach niegospodarności, zwłaszcza w gospodarce materiałowej przedsiębiorstw przemysłowych. Mimo olbrzymiego skoku w 15-leciu — w 1958 r. nie zostały w pełni wykonane zadania w zakresie postępu technicznego. Zjawiska te, aczkolwiek miały miejsce w 1958 r., mają niewątpliwie i obecnie swoje aktualne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#CzesławSzczepaniak">Wskazują one bowiem na to, że podstawową drogą do uzyskiwania lepszych wyników w działalności gospodarczej wszystkich jednostek zobowiązanych do wykonania zadań Narodowego Planu Gospodarczego musi być konsekwentna walka o obniżenie kosztów własnych. Jest to bowiem najważniejsza rezerwa i stanowi ona główne źródło zwiększenia dochodów w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#CzesławSzczepaniak">Wiele uwag odnosi się również do dyscypliny budżetowej. Zarówno niektóre prezydia rad narodowych, jak i niektóre resorty wykorzystywały przyznane im uprawnienia budżetowe w sposób nie zawsze zgodny z intencją uchwał rządowych. Znalazło to wyraz w licznych, budżetowo niejasnych zmianach, w zatwierdzanych budżetach oraz w zwiększonych rozmiarach przekroczeń rocznych kredytów budżetowych zarówno w budżecie centralnym, jak i w budżetach terenowych.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#CzesławSzczepaniak">Należy również podkreślić, że uchwalenie prawa budżetowego, stwarzając jednolite zasady gospodarki budżetowej w Polsce, dało podstawy do jej stopniowego porządkowania. Komisje sejmowe, oceniając pozytywnie wykonanie zadań w roku 1958 w interesujących je częściach planu i budżetu, zgłosiły równocześnie wiele uwag i wniosków:</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#CzesławSzczepaniak">— Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, podkreślając zgodną z założeniami realizację planu przez resort przemysłu spożywczego i skupu, zwróciła uwagę na wysokie koszty produkcji i straty surowca związane ze złą lokalizacją zakładów przemysłu spożywczego, szczególnie cukrowniczego, mięsnego, ziemniaczanego, mleczarskiego i owocowo-warzywnego; na niekorzystne zjawisko wywozu artykułów surowych (żywiec, jęczmień) z powodu braku dostatecznych mocy produkcyjnych, a częściowo i odpowiednich opakowań; niedostateczny jeszcze rozwój krajowej produkcji maszyn i urządzeń dla przemysłu spożywczego.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#CzesławSzczepaniak">W stosunku do wykonania planu przez resort rolnictwa Komisja sejmowa wskazała na niektóre ujemne zjawiska, jak zmniejszenie zużycia nawozów sztucznych pod zbiory 1958 roku, które to zjawisko, jak wiemy, uległo poprawie, niedostatek pasz treściwych oraz niewykonanie zadań melioracyjnych, a w tym brak kompleksowych projektów rozwiązań melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#CzesławSzczepaniak">Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego wystąpiła ponadto o rozważenie możliwości ujednolicenia układu sprawozdań rządowych z wykonania budżetu (podawanych w układzie resortowym) i uwag Najwyższej Izby Kontroli (podawanych w układzie problemowym).</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#CzesławSzczepaniak">— Sejmowa Komisja Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego uznając, że główne kierunki polityki leśno-drzewnej znalazły wyraz w realizacji budżetu i planu w 1958 roku, a w szczególności:</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#CzesławSzczepaniak">a) ograniczenie wyrębu lasów,</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#CzesławSzczepaniak">b) zwiększenie powierzchni zalesień,</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#CzesławSzczepaniak">c) modernizacja przemysłu drzewnego,</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#CzesławSzczepaniak">d) wzrost rzeczowego wykonania inwestycji, równocześnie zaleciła resortowi zwrócenie większej uwagi na konieczność podniesienia dyscypliny w zakresie rzeczowego i finansowego wykonawstwa planów we wszystkich działach ze szczególnym uwzględnieniem wydatków na zagospodarowanie lasów.</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#CzesławSzczepaniak">— Komisja Handlu Zagranicznego podkreśliła duże osiągnięcia handlu zagranicznego w roku 1958 w zakresie:</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#CzesławSzczepaniak">a) poważnego zwiększenia eksportu maszyn i urządzeń,</u>
<u xml:id="u-7.48" who="#CzesławSzczepaniak">b) znacznego zwiększenia eksportu rolno-spożywczego,</u>
<u xml:id="u-7.49" who="#CzesławSzczepaniak">c) sprawnego wykonania importu maszyn i urządzeń potrzebnych do dalszego rozwoju gospodarki narodowej,</u>
<u xml:id="u-7.50" who="#CzesławSzczepaniak">d) wykonania zadań akumulacyjnych oraz znacznego zmniejszenia naszego zadłużenia zagranicznego,</u>
<u xml:id="u-7.51" who="#CzesławSzczepaniak">e) należytego wykorzystania funduszu na finansowanie zakupów inwestycyjnych, przynoszących w krótkim czasie dobre efekty dewizowe,</u>
<u xml:id="u-7.52" who="#CzesławSzczepaniak">f) prawidłowego i szybkiego wykonywania uwag oraz wniosków pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-7.53" who="#CzesławSzczepaniak">Komisja Handlu Zagranicznego zwróciła uwagę na potrzebę dalszego i stałego udoskonalania form współpracy aparatu handlu zagranicznego z przemysłem i podnoszenia kwalifikacji pracowników handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-7.54" who="#CzesławSzczepaniak">Rozwinięte w ciągu 1958 roku przez handel zagraniczny wspólnie z przemysłem krajowym badania nad efektywnością obrotów z zagranicą winny być nadal kontynuowane.</u>
<u xml:id="u-7.55" who="#CzesławSzczepaniak">W imporcie należy nadal wnikliwie badać celowość i prawidłowość zakupów zagranicznych, możliwość sprowadzania niektórych surowców (na przykład wełny, bawełny, skór itp.) tańszych niż dotychczas bez obniżania jakości gotowych produktów.</u>
<u xml:id="u-7.56" who="#CzesławSzczepaniak">— Komisja Oświaty i Nauki zwróciła uwagę, iż Polska Akademia Nauk powinna lepiej wykorzystywać bezosobowy fundusz płac, zabezpieczyć celowe wykorzystanie budżetu przez wszystkie instytuty, zakłady i towarzystwa naukowe, zachować właściwą proporcję między liczbą pracowników naukowych a liczbą pracowników administracyjno-gospodarczych. Komisja postulowała również skoncentrowanie całego szkolnictwa zawodowego w Ministerstwie Oświaty. Wysoki Sejmie! Nasza polityka gospodarcza, opierająca gospodarkę narodową na twórczej, rozumnej inicjatywie, pracy i kontroli szerokich mas, jest jedynie słuszna.</u>
<u xml:id="u-7.57" who="#CzesławSzczepaniak">W potencjale gospodarczym stworzonym wielkim wysiłkiem klasy robotniczej i całego narodu tkwią ogromne możliwości i rezerwy produkcyjne, które trzeba wykorzystywać coraz bardziej i w maksymalnym stopniu, żeby przezwyciężać trudności i wygospodarować dalsze środki na podnoszenie dobrobytu ludności. Droga do tego prowadzi jedna: produkować więcej, taniej i lepiej.</u>
<u xml:id="u-7.58" who="#CzesławSzczepaniak">Analiza wyników wykonania planu gospodarczego i budżetu za rok 1958 wykazuje, jakie jeszcze rezerwy nie zostały wykorzystane tą właśnie drogą. Dotyczy to zwłaszcza potanienia kosztów produkcji przez oszczędne i należyte wykorzystanie surowca i materiałów, przez uporczywą walkę z marnotrawstwem w tej dziedzinie, przez udoskonalenia techniczne, właściwą organizację pracy, przez wykorzystanie wielu rezerw tkwiących w naszym przemyśle, rolnictwie i we wszystkich innych gałęziach naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-7.59" who="#CzesławSzczepaniak">Dalszy postęp w naszej gospodarce zależy od mądrego, gospodarnego i rzetelnego wysiłku całego społeczeństwa, od jego zapobiegliwości i wzmożonej odpowiedzialności za sumienne wykonywanie swych obowiązków na każdym posterunku pracy, od poszanowania mienia państwowego i społecznego. Należy przestrzegać w pełni zasady odpowiedzialności w naszym życiu gospodarczym, jest to bowiem jeden z istotnych czynników zapobiegania lekkomyślności, beztrosce, niedbalstwu i nieudolności w gospodarzeniu społecznym i państwowym majątkiem.</u>
<u xml:id="u-7.60" who="#CzesławSzczepaniak">Wysoka Izbo! Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów stwierdza na podstawie sprawozdań Rady Ministrów, uwag Najwyższej Izby Kontroli i wyników prac komisji sejmowych, że rząd wykonał podstawowe zadania zakreślone przez Sejm w ustawie budżetowej i uchwale o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1958 — przeto w imieniu Komisji wnoszę, aby Wysoki Sejm powziąć raczył następujące uchwały:</u>
<u xml:id="u-7.61" who="#CzesławSzczepaniak">1) Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zatwierdza sprawozdanie rządu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1958 r.</u>
<u xml:id="u-7.62" who="#CzesławSzczepaniak">2) Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zatwierdza sprawozdanie rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego w 1958 r.</u>
<u xml:id="u-7.63" who="#CzesławSzczepaniak">3) Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli — udziela rządowi absolutorium za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1958 r.</u>
<u xml:id="u-7.64" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#CzesławWycech">Otwieram łączną dyskusję nad projektem uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym i projektem ustawy budżetowej na 1960 rok oraz sprawozdaniami rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa wraz z wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla rządu — za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1958 r.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#CzesławWycech">Obywatele Posłowie proszeni są o zapisywanie się do głosu przez składanie kartek z nazwiskami sekretarzowi posłowi Marii Regentowej.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Wiktorowi Obolewiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiktorObolewicz">Wysoka Izbo! Pragnę poruszyć zasadniczą dla naszej gospodarki narodowej sprawę postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WiktorObolewicz">Postęp techniczny, to zagadnienie trudne i skomplikowane. Jednak z uwagi na jego zasadniczy wpływ na rozwój techniczny, ekonomiczny i kulturalny naszego kraju trzeba, aby stał się przedmiotem zainteresowania i dyskusji nie tylko wąskiego grona specjalistów, ale całego naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WiktorObolewicz">Jest więc rzeczą niezbędną, aby reprezentacja całego narodu, jaką jest Sejm, nadała właściwą rangę sprawie rozwoju naszej techniki i produkcji, całej naszej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WiktorObolewicz">Kraj nasz w okresie przedwojennym należał do grupy państw zacofanych pod względem technicznym i dziś jeszcze w wielu dziedzinach techniki zmuszeni jesteśmy doganiać czołówkę światową. Jednak należy z zadowoleniem stwierdzić, że 15 lat gospodarki Polski Ludowej pozwoliło na odrobienie poważnych zaległości i zmniejszyło dystans, jaki nas dzielił od przodujących pod względem technicznym krajów świata.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WiktorObolewicz">Biorąc pod uwagę fakt, że zrobiliśmy w krótkim stosunkowo czasie poważny krok w kierunku podniesienia poziomu techniki w naszym kraju i zbliżenia do poziomu rozwiniętych gospodarczo krajów świata — możemy z uzasadnionym optymizmem patrzeć w przyszłość. Potwierdzeniem słuszności tego stanowiska jest doroczny przegląd naszych osiągnięć, jakiego dokonujemy na kolejnych Międzynarodowych Targach Poznańskich.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WiktorObolewicz">Ponadto ekspozycja naszych możliwości produkcyjnych na największych międzynarodowych targach zagranicznych zdobywa sobie uzasadnione uznanie i przynosi pozytywną ocenę naszego poziomu technicznego.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WiktorObolewicz">Tak ważny czynnik, stwarzający podstawy rozwojowe dla postępu technicznego, jakim jest produkcja energii elektrycznej, wykazuje stałą tendencję wzrostu. Dziś produkujemy 8 razy więcej energii elektrycznej w przeliczeniu na 1 mieszkańca niż przed wojną, osiągając w 1958 r. 840 KWh. Stali i cementu produkujemy 5 razy więcej na 1 mieszkańca niż przed wojną.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#WiktorObolewicz">W wydobywaniu węgla — ilością 99 mln ton w bieżącym roku — zaliczamy się do grupy największych w świecie producentów tego paliwa.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#WiktorObolewicz">Przemysł maszynowy, choć mający jeszcze bardzo dużo braków i niedociągnięć w swojej pracy, zbudował w 1959 r. 115 prototypów i uruchomił produkcję seryjną 70 ważniejszych maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#WiktorObolewicz">Nasz młody przemysł okrętowy notuje coraz to nowe sukcesy i zdobywa sobie uznanie za granicą. Do szeregu osiągnięć, takich jak 10-tysięczniki albo bazy rybackie 9.300 DWT, dochodzi zbiornikowiec motorowy 18 tys. DWT własnej konstrukcji, którego budowę rozpoczęliśmy. Przemysł taboru kolejowego ma sukcesy w budowie taboru elektrycznego i motorowego. Przemysł obrabiarkowy wykonał w bieżącym roku 50 prototypów i uruchomił seryjną produkcję 25 nowych typów obrabiarek. Szybko rozwija się również przemysł elektroniczny, budując coraz to nowe typy aparatów telewizyjnych, radiowych i innych.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#WiktorObolewicz">Podobne osiągnięcia mają wszystkie gałęzie przemysłu maszynowego, który od 1955 r. zbudował 470 prototypów i uruchomił produkcję 330 ważniejszych maszyn i urządzeń. Świadczy to o rozwijającym się postępie technicznym.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#WiktorObolewicz">Zatrzymałem się na przemyśle maszynowym stosunkowo długo dlatego, że przemysł ten ma do spełnienia specjalną rolę. Wynika to z tego, że budując potrzebne maszyny i urządzenia dla innych przemysłów, jest czynnikiem decydującym w rozwijaniu postępu technicznego w tamtych gałęziach. Tak np. wskaźnik mechanicznego urabiania węgla w kopalniach węgla kamiennego stale wzrasta i w 1960 r. wyniesie około 36%, zaś wskaźnik mechanicznego ładowania około 24%. Wskazuje to, że trudna praca górnika, choć stosunkowo wolno, jednak stale zastępowana jest pracą maszyny. Podobnie jest i w innych gałęziach.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#WiktorObolewicz">Notując osiągnięcia — trzeba jednocześnie z całym naciskiem podkreślić, że myśl konstruktora nie zawsze kieruje się na te odcinki, gdzie jest niezbędnie potrzebna. Nie znaleźliśmy dotychczas wśród coraz liczniejszych rzesz naszych inżynierów i techników dostatecznie żywego i twórczego oddźwięku na potrzeby najbardziej zacofanej gałęzi naszej gospodarki — rolnictwa. Chodzi tu o maszyny proste, bardziej skomplikowane i traktory. Konstruktorska myśl zbyt wolno w tej dziedzinie postępuje. Podobnie ma się z rozwiązaniem produkcji niektórych maszyn dla przemysłu lekkiego, ściśle związanych z produkcją towarową na nasz coraz chłonniejszy rynek.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#WiktorObolewicz">Przy omawianiu osiągnięć z dziedziny postępu technicznego warto jest wspomnieć o przemyśle chemicznym, który rozwija się szybko, szybciej niż inne gałęzie gospodarcze. Przykładem tego może być uruchomienie w bieżącym roku 396 nowych produkcji, 47 nowych odczynników chemicznych i 55 postaci nowych leków. Na rynku naszym widzi my coraz więcej wyrobów z tworzyw chemicznych.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#WiktorObolewicz">Ciesząc się z tych osiągnięć, nie można jednak pominąć ostrych słów krytyki za zbyt powolne tempo uruchamiania produkcji niezbędnych dla naszego rolnictwa środków ochrony roślin i polepszenia jakości wielu istotnych dla produkcji rolnej innych wytworów naszej chemii.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#WiktorObolewicz">Podane tu nieliczne przykłady odnoszą się tylko do dwóch gałęzi naszej gospodarki, to jest przemysłu maszynowego i chemicznego. Odnoszą się one również tylko do jednego rodzaju postępu — do produkcji nowych maszyn, urządzeń, aparatów i tworzyw. Co prawda, należy on do najważniejszych. Jest on również najtrudniejszy, gdyż w realizacji wymaga udziału wszystkich środków materialnych i osiągnięć naukowych przemysłu. Jednak oprócz wytwarzania nowych rodzajów produktów postęp techniczny obejmuje bardzo rozległe dziedziny techniki, np. sposób wytwarzania, bezpieczeństwo pracy, jakość i estetyka, stosowanie odpowiednich tworzyw, czas produkowania. Wiąże się ze strona organizacyjna pracy, ze stroną ekonomiczną itd. Chcąc być obiektywnym, należy stwierdzić, że i w tych innych dziedzinach postępu technicznego mamy pewne osiągnięcia.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#WiktorObolewicz">Ocena powyższa — to jest jedna sprawa. Ale sprawa druga — czy postęp ten jest wystarczający? Czy jest dostatecznie szybki?</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#WiktorObolewicz">Zwłaszcza w zestawieniu z sytuacją na tym odcinku w Związku Radzieckim, w niektórych krajach demokracji ludowej oraz w innych krajach o wysokim stopniu rozwoju przemysłowego widać wyraźnie poważne jeszcze nasze braki, tym bardziej że współpraca w dziedzinie postępu technicznego w ramach obozu socjalistycznego stwarza ogromne możliwości stałego postępu.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#WiktorObolewicz">Porównując poszczególne wyroby naszego przemysłu albo oceniając poziom techniczny całych gałęzi przemysłu z podobnymi wyrobami i gałęziami w krajach najwyżej stojących — niewątpliwie dojdziemy do wniosku, że w wielu pozycjach stoimy jeszcze daleko poza czołówką świata i że jeszcze bardzo wiele wysiłku i pracy trzeba włożyć, by do czołówki tej się zbliżyć.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#WiktorObolewicz">Jest to tym trudniejsze, że czołówka ta nie stoi w miejscu, ale postępuje szybko naprzód. Z powodu ograniczonego czasu nie mam możności podać chociażby pobieżnie porównania stanu technicznego naszego przemysłu i przemysłów przodujących państw świata, jednak ogólnie można stwierdzić, że w bardzo licznych wypadkach jesteśmy przez nie wyprzedzeni pod względem nowoczesności wyrobów, jakości eksploatacyjnej, estetyki wykonania, sprawności metod produkcji, wskaźników ekonomicznych itd. To stwierdzenie wskazuje raz jeszcze z naciskiem na konieczność postawienia problemu postępu technicznego w centrum uwagi nie tylko czynników kierowniczych państwa, ale również wszystkich pracowników przemysłu.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#WiktorObolewicz">Jest to szczególnie ważne dlatego, że wśród silnych konkurentów poważnie traktuje się dziś tylko partnera silnego. Racja naszego dynamicznego rozwoju, potrzeby gospodarki socjalistycznej, potencjalne możliwości wymagają naszego działania, aby stać się istotnie tym szanowanym, silnym partnerem. Wynika stąd, że nasze tempo postępu musi być znacznie szybsze, jego rozwój — jak to już powiedziałem — musi nadal postępować skokami z pominięciem nieraz wielu pośrednich stopni rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#WiktorObolewicz">By móc to w praktyce zrealizować, trzeba w granicach naszych możliwości zrównać w drodze najracjonalniejszego wyboru rozwój poszczególnych gałęzi przemysłu z możliwie najwyższym poziomem światowym tego odcinka.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#WiktorObolewicz">Istnieje duża ilość czynników mających decydujący wpływ na szybki rozwój postępu technicznego. Zatrzymam się krótko tylko na niektórych — moim zdaniem — podstawowych.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#WiktorObolewicz">Pierwszym takim czynnikiem jest konieczność ścisłego planowania i koordynowania badań naukowych i kierunków rozwojowych techniki. Należy tu uwzględniać kierunki rozwojowe nauki polskiej, kierunki badań naukowych, prac instytutów, biur konstrukcyjnych, technologicznych itd. Musi ponadto istnieć ścisła koordynacja między poszczególnymi branżami przemysłu. Koordynację i nadzór nad prawidłowym realizowaniem planów powinna sprawować specjalnie do tego celu powołana instytucja państwowa. Wydaje się, że zapowiedziane przez Premiera Cyrankiewicza powołanie do życia Komitetu do Spraw Techniki, posiadającego pełne uprawnienia i środki działania, gwarantuje dobre rozwiązanie tego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#WiktorObolewicz">Drugim ważnym czynnikiem, mającym wpływ na postęp techniczny, jest zapewnienie właściwych na ten cel środków materialnych, a przede wszystkim właściwe ich wykorzystanie. Państwo docenia wagę tej sprawy i łoży na rozwój postępu technicznego miliardowe sumy. Należy dopilnować, aby środki te były właściwie wykorzystane. W 1959 r. fundusz postępu technicznego wynosił 1.500 mln zł. W tym fundusz nagród za wprowadzanie nowej techniki i uruchomienie nowych produkcji wyraża się sumą 207 mln zł. Zdarzyło się jednak, że zbyt późne uruchomienie przyznanych kwot spowodowało, że ponad 300 mln zł, przeznaczonych na rozwój techniki, nie zostanie w bieżącym roku wykorzystanych.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#WiktorObolewicz">Rozdział tego funduszu należy ściśle nadzorować, gdyż zasadnicze komórki, które winny wprowadzać i rozwijać postęp techniczny, to jest zakłady pracy, mają duże trudności ze zdobyciem środków na realizację swych najbardziej nawet uzasadnionych planów technicznych.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#WiktorObolewicz">Jako przykład mogę tu podać wrocławski PAFAWAG. Zakład ten jest jednym z największych w kraju pożeraczy drewna. Roczne zapotrzebowanie tarcicy wagonowej wynosi kilkadziesiąt tysięcy m3. Same odpady drzewne w postaci zrzynów i wiórów wynoszą ponad 15 m3 litej masy drzewnej dziennie. Obecnie są one nieekonomicznie spalane. Tymczasem jest rzeczą od dawna wiadomą, że wióry drzewne to doskonały materiał do produkcji tak zwanych płyt wiórowych, będących cennym materiałem produkcyjnym, lepszym od tarcicy, nadającym się do produkcji mebli oraz stolarki wagonowej. Efektywna wartość płyt wiórowych, które mogą być wyprodukowane w PAFAWAG-u z odpadków drewna, wynosiłaby wiele milionów złotych rocznie, zainwestować zaś trzeba by niewielką tylko część tej sumy. Sprawa ta jest już od kilku lat opracowana przez personel techniczny zakładu. Rozbija się jednak o trudności zdobycia potrzebnych środków inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#WiktorObolewicz">Drobny ten przykład wskazuje, że sposób rozdziału środków na postęp techniczny trzeba poddać ścisłej i wnikliwej analizie.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#WiktorObolewicz">Trzecim czynnikiem, który chcę omówić, jest prawidłowe ustawienie zagadnień normalizacji, unifikacji i typizacji. Jest to jedno z najbardziej kluczowych zagadnień w omawianym problemie. Streszczając zagadnienie normalizacji do granic możliwości — można określić skutki właściwie wprowadzonej normalizacji jako miliardowe efekty materialne i duże efekty społeczne. Normalizacja ma wielki wpływ na ograniczenie produkowanych asortymentów, na zamienność części, na specjalizację zakładów, na jakość produktów, na uproszczenie procesów technologicznych, na bezpieczeństwo pracy, na kooperację, na zaufanie konsumenta do wyrobu, na wprowadzenie ładu i porządku w zakładach itd.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#WiktorObolewicz">Jako konkretne, ale zupełnie luźno dobrane przykłady skutków normalizacji można podać, że znormalizowanie wózków kopalnianych spowodowało ograniczenie różnorodności ich typów z 38 do 5. Normalizacja lin stalowych zmniejszyła ilość asortymentu produkcji lin z 200 do 57.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#WiktorObolewicz">Normalizacja w budownictwie, tylko w konstrukcjach żelbetonowych, daje przy zastosowaniu stali wyższej wytrzymałości oszczędność około 200 tys. ton stali oraz około 200 mln zł rocznie.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#WiktorObolewicz">W rolnictwie przez zastosowanie znormalizowanego materiału siewnego na obszarze obejmującym tylko 10% zasiewu — uzyskano zwiększenie plonu zbóż o 1 mln kwintali.</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#WiktorObolewicz">Olbrzymie możliwości oszczędnościowe tkwią w normalizacji przyrządów produkcyjnych w przemyśle metalowym. Na przykład w Związku Radzieckim, który ma bardzo duże osiągnięcia na tym polu, zorganizowano specjalny zakład, który ze znormalizowanych elementów montuje na zamówienie dowolne przyrządy produkcyjne i wypożycza je zakładom produkującym wyroby jednostkowe lub mało-seryjne. Odpada w tym wypadku całkowicie konieczność pracochłonnego i drogiego opracowania konstrukcji nowych przyrządów i ich wykonania. Zmniejsza się bardzo zużycie drogiego materiału. W sumie — uzyskuje się ogromne oszczędności w ludziach, środkach materialnych i w czasie. Warto, by nasz przemysł maszynowy zainteresował się tym zagadnieniem i rozpoczął organizację takiego zakładu.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#WiktorObolewicz">Zagadnieniu normalizacji w ogóle trzeba poświęcić znacznie więcej uwagi, niż było to dotychczas. Przykładem dla nas powinny być Związek Radziecki i NRD, gdzie normalizacja jest jednym z centralnych zagadnień, cieszących się specjalną opieką wszystkich czynników kierowniczych obu tych państw.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#WiktorObolewicz">Dalszym ważnym czynnikiem, mającym duży wpływ na rozwój ogólnego postępu technicznego, jest rozwój bazy surowcowej. Znaczenie stali jest powszechnie znane. Chodzi mi tu głównie o metale kolorowe i tworzywa sztuczne. Wiele naszych wyrobów ma jakość niższą niż wyroby w innych krajach właśnie z powodu braku metali lekkich i tworzyw sztucznych. Tak np. w niektórych krajach produkuje się wagony osobowe o 40, a nawet 50% lżejsze, niż robi to nasz przemysł. Efekty gospodarcze są wyraźne dla wszystkich, ale decyduje tu właśnie zastosowanie metali lekkich i tworzyw sztucznych.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#WiktorObolewicz">W stosowaniu aluminium zajmujemy, niestety, jedno z ostatnich miejsc w świecie, niższe od średniej światowej na głowę mieszkańca. Kraje przewyższające nas pod względem technicznym zużywają kilka, a nawet kilkanaście razy więcej tego lekkiego metalu. Podobnie jest z tworzywami sztucznymi.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#WiktorObolewicz">Rozwój produkcji metali kolorowych i lekkich, jak również tworzyw sztucznych nie jest sprawą łatwą. Wymaga on rozwoju całych nowych gałęzi przemysłu i dużych nakładów inwestycyjnych. Sprawa ta winna jednakże być przedmiotem uwagi rządu, gdyż jest bardzo ważnym czynnikiem w rozwoju przemysłu.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#WiktorObolewicz">Ostatnim zagadnieniem, które chcę poruszyć, a które stanowi najważniejszy bodaj czynnik postępu technicznego — to sprawa kadr ludzkich. O wszystkim decyduje człowiek. Prawda ta jest szczególnie jaskrawa w omawianym problemie. Prawda ta zmusza do szczególnego zwracania uwagi na prawidłowość tak zwanego inwestowania w człowieka. Inwestowanie to powinno się wyrażać przede wszystkim w podnoszeniu kwalifikacji kadr w całym przekroju społecznym, w podnoszeniu kwalifikacji na wyższy stopień naukowy.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#WiktorObolewicz">Z uznaniem należy podkreślić, że rząd na tę sprawę zwraca coraz więcej uwagi. Rezultaty kilkuletniej specjalnej troski o podniesienie poziomu kadr, zwłaszcza kadr kierowniczych, oraz podniesienie poziomu nauki są już dzisiaj widoczne, chociaż mamy na tym polu jeszcze bardzo wiele do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#WiktorObolewicz">Trzeba też pamiętać, że nie można zapewnić prawidłowego rozwoju techniki bez kształtowania świadomości społecznej i stosunku człowieka do zagadnień rozwoju techniki.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#WiktorObolewicz">Ta sprawa to zaszczytna rola przypadająca społecznym organizacjom naukowo-technicznym, zrzeszonym w Naczelnej Organizacji Technicznej. Dzisiaj NOT zrzesza około 140 tys. aktywnych zawodowo i społecznie inżynierów i techników.</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#WiktorObolewicz">W okresie 14 lat istnienia Naczelna Organizacja Techniczna może się poszczycić poważnym dorobkiem właśnie na polu podnoszenia kwalifikacji kadr, popularyzacji techniki, podnoszenia kultury technicznej, przyspieszenia postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#WiktorObolewicz">Oczywiście, że dotychczasowe osiągnięcia NOT nie stanowią już granic możliwości oddziaływania społecznego na zagadnienia postępu technicznego. Możliwości te są bez wątpienia większe i niewątpliwie będą one wykorzystane. Potrzebna jednak jest w tym dalsza pomoc państwa, wyrażająca się między innymi w zainteresowaniu i przychylnym nastawieniu do rozwoju ruchu społecznego świata technicznego — kierowników wszystkich szczebli administracji przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#WiktorObolewicz">Potrzebna też jest pomoc państwa w egzekwowaniu realizacji dorobku naukowego NOT przez zainteresowane gałęzie gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#WiktorObolewicz">Jedną z form działalności NOT są publikacje naukowo-techniczne w prasie technicznej. Wydawnictwa NOT obejmują obecnie 41 tytułów czasopism technicznych. Stanowią one główny czynnik w podnoszeniu kwalifikacji, kultury technicznej, świadomości społecznej, popularyzacji postępu technicznego wśród szerokich rzesz technicznych i robotniczych naszego kraju. Rola prasy technicznej jest szczególnie ważna obecnie, kiedy porządkujemy naszą całą gospodarkę, kiedy przygotowujemy się do następnego skoku technicznego w następnej pięciolatce. Żeby rola ta została należycie spełniona, potrzebne są dalsza troska i pomoc państwa.</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#WiktorObolewicz">Wysoka Izbo! Poruszyłem fragmentarycznie niektóre tylko zagadnienia z wielkiego i skomplikowanego problemu postępu technicznego. Problem to ważny, bo stanowi nierozłączną część problemu naszej walki o wzrost wydajności, problemu ogólnoludzkiego postępu.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#WiktorObolewicz">W minionym okresie zrobiliśmy niewątpliwie dużo i dzisiaj posiadamy już dostatecznie przygotowaną bazę do startu po nowe, wyższego rzędu sukcesy. Mamy silny przemysł, mamy utalentowane kadry, mamy wielkich, potężnych w technice przyjaciół.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#WiktorObolewicz">Start do nowych zwycięstw jest na pewno wygodniejszy i łatwiejszy niż przed 15 laty. Celować tylko trzeba realnie i wysoko. Na miarę naszej epoki. Epoki socjalizmu, atomu i łunników.</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam przerwę w obradach do godz. 15 min. 30.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 15 do godz. 15 min. 40)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZenonKliszko">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZenonKliszko">Jako kolejny mówca głos będzie miał poseł Włodzimierz Lechowicz,</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WłodzimierzLechowicz">Wysoki Sejmie! Klub Posłów Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego przemawiam, ocenia, że przedłożony Izbie preliminarz budżetowy i projekt uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1960 we właściwych dziedzinach i w prawidłowych proporcjach uwzględniają zarówno dorobek i doświadczenia minionego roku, jak i potrzeby i możliwości roku nadchodzącego. Zabezpieczają one dalszy równomierny rozwój sił wytwórczych w kraju, pełne zaopatrzenie rynku konsumpcyjnego oraz ustabilizowanie warunków życia obywateli. Tej ocenie damy wyraz w głosowaniu, wypowiadając się za przyjęciem budżetu i planu.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WłodzimierzLechowicz">Dorobek roku 1959, jak z tej trybuny już powiedziano, to przede wszystkim znaczny wzrost produkcji przemysłu uspołecznionego, który w tym roku będzie wyższy o 8,5% niż w roku ubiegłym, to wzrost wysiłku inwestycyjnego i rozbudowa bazy wytwórczej, to lepsze wyniki w budownictwie mieszkaniowym o prawie 45 tys. izb, to wreszcie dalszy wzrost wydajności pracy o 7,3%.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WłodzimierzLechowicz">Mimo osiągnięć, które wymagały niemałego wysiłku, dochód narodowy wytworzony w 1959 roku w całej naszej gospodarce nie osiągnął planowanej wielkości. Jak powszechnie wiadomo, przyczyniła się do tego niekorzystna sytuacja rolnictwa, zwłaszcza w hodowli zwierząt.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WłodzimierzLechowicz">Jednocześnie w toku realizacji planu zmieniały się w pewien sposób ustalone pierwotnie proporcje w podziale dochodu narodowego. Ponad plan wzrosły pozycje składające się na akumulowaną część dochodu narodowego, to jest inwestycje netto o 7.600 mln zł i zapasów — o 5.300 mln zł. W ten sposób udział akumulacji w dochodzie narodowym osiągnął poziom 24%, w tym udział inwestycji netto — 18%.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WłodzimierzLechowicz">Równolegle ze wzrostem zadań inwestycyjnych i produkcyjnych musiał wzrastać ponad plan również fundusz płac, który w stosunku do 1958 r. będzie wyższy o 10,8% i wyniesie ogółem około 147.500 mln zł. Wiadomo dzisiaj powszechnie, że przekroczenia planowanego funduszu płac były w pokaźnej części wynikiem rozluźnienia dyscypliny płac.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WłodzimierzLechowicz">Z doświadczeń 1959 r. wyłaniają się wnioski dotyczące metod planowania i zarządzania gospodarką, wzięte w rachubę w przedłożeniu rządowym.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#WłodzimierzLechowicz">Okres planowania, pokrywający się u nas z rokiem kalendarzowym, wymaga elastyczniejszej synchronizacji z rokiem gospodarczym w rolnictwie, tak by niektóre decyzje gospodarcze, zwłaszcza związane ze wzrostem funduszu płac, zapadały dopiero w II półroczu, gdy dadzą się już ściśle obliczyć bądź wyszacować wyniki zbiorów, stan pogłowia itd.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#WłodzimierzLechowicz">1/4 dochodu narodowego w naszym kraju wytwarza rolnictwo, a wyniki produkcji rolnej zależą często od warunków losowych, na które nie mamy jeszcze wpływu. Ze względu na drobnotowarowy w przewadze charakter polskiego rolnictwa możliwe jest tylko pośrednie planowanie produkcji rolnej, zaś od wyników produkcji rolnej zależy głównie rynkowa podaż artykułów żywnościowych, które w budżetach domowych rodzin pracowniczych stanowią wciąż jeszcze dominującą pozycję po stronie wydatków.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#WłodzimierzLechowicz">Znaczne obciążenie dochodu narodowego nakładami na inwestycje uzasadnia konieczność zaostrzania w przyszłości dyscypliny inwestycyjnej w kierunku: nieprzekraczania ustalonych limitów inwestycyjnych, finansowych i rzeczowych, które to zjawisko zarysowało się ostatnio w związku z postępującym procesem decentralizacji, większej koncentracji wysiłku inwestycyjnego i większej efektywności tego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#WłodzimierzLechowicz">Z tym wiąże się taka struktura inwestycji, która zapewniałaby przewagę inwestycjom krótko-i średnioterminowym, skrócenie cyklu inwestycyjnego i usprawnienie techniki wykonawstwa.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#WłodzimierzLechowicz">Słuszna i uzasadniona bilansami materiałowymi — zwłaszcza w zakresie materiałów budowlanych — wydaje się tendencja do ograniczania w planie inwestycji produkcyjnych nakładów na roboty budowlano-montażowe na rzecz nakładów na zakupy i instalacje maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#WłodzimierzLechowicz">Dojrzał chyba surowy zakaz rozpoczynania jakichkolwiek obiektów bez opracowanej uprzednio i zatwierdzonej pełnej dokumentacji i bez zabezpieczenia zaopatrzenia. Braki pod tym względem bądź zmiany w toku realizacji przedłużają i podrażają wykonawstwo.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#WłodzimierzLechowicz">Podzielamy pogląd generalnego referenta budżetu, że usprawnienia wymaga praca biur projektowo-kosztorysowych. Przydatne byłoby zaprowadzenie ewidencji przedsięwzięć inwestycyjnych, które dawałoby możność stwierdzenia, jaką wartość kosztorysową przedstawiają w porównaniu z dochodem narodowym inwestycje nowo rozpoczynane, inwestycje w toku i inwestycje oddawane corocznie do eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#WłodzimierzLechowicz">Z danych GUS wynika, że roczna wartość produkcji towarowej przemysłu uspołecznionego jest prawie 3,5 razy większa od wartości majątku trwałego reprezentowanego przez ten przemysł. Stosunek 1 : 3,5 daje wyobrażenie o możliwości strat dla gospodarki narodowej przy nadmiernie wydłużonym cyklu inwestycyjnym i przy zamrażaniu na długo poważnych części dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#WłodzimierzLechowicz">Plan na rok 1960 przewiduje, że udział inwestycji netto w dochodzie narodowym utrzyma się prawie na dotychczasowym poziomie, wzrastając nieznacznie do 18,2%. Ten wzrost odbędzie się kosztem zmniejszenia przyrostu zapasów i nie spowoduje zwiększenia funduszu akumulacji.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#WłodzimierzLechowicz">Podobne założenie przyjęte w zeszłym roku, co prawda w większej skali, okazało się zawodne o tyle, że przyrost zapasów znacznie przekroczył liczby planowane. Niektóre odchylenia w górę w zakresie surowców i materiałów pomocniczych są oceniane jako uzasadnione. W komisjach sejmowych słyszy się jednak również o nieuzasadnionym narastaniu remanentów maszyn i urządzeń, dla których nie ma zastosowania.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#WłodzimierzLechowicz">Ponieważ tempo przyrostu zapasów w gospodarce narodowej, zwłaszcza w produkcji, przewija się jako problem od kilku lat i ponieważ dotychczas stosowane środki ograniczania przyrostu nie okazały się skuteczne, nasuwa się wniosek, że zagadnienie wymaga dalszego jeszcze opracowania, ustalenia norm odpowiadających charakterowi, dynamice i kierunkom rozwoju naszej gospodarki i wprowadzenia środków skuteczniejszych niż wszystkie dotychczasowe.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#WłodzimierzLechowicz">Z doświadczeń 1959 r. można wyprowadzić dalszy z kolei wniosek, dotyczący gospodarowania funduszem płac. Gdy coraz ważniejsze staje się już nie tylko to, ile i co produkujemy, ale i jak produkujemy, coraz istotniejsze stają się dla limitowania funduszu płac i dla bodźców premiowych takie wskaźniki, jak obniżka kosztów produkcji w stosunku do planu, jak wzrost wydajności pracy i racjonalizacja całego procesu produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#WłodzimierzLechowicz">Przy stosowaniu tych wskaźników łatwiej będzie dotrzymać zasady, że wzrost płac nie powinien wyprzedzać wzrostu wydajności pracy i prędzej ulegną niwelacji skutki działania sprzeczności pomiędzy interesem ogólnospołecznym a interesem grupowym bądź partykularnym, jakie zarysowały się tu i ówdzie w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#WłodzimierzLechowicz">Założony w planie na 1960 r. wzrost dochodu narodowego (wytworzonego) o 5,7% opiera się głównie na planowanym wzroście produkcji przemysłu uspołecznionego, która ma wzrosnąć — jak to referował poseł Kuziński — o 7,6%. W rolnictwie zaplanowano wzrost produkcji globalnej o 3,8%.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#WłodzimierzLechowicz">Planowany przyrost produkcji przemysłowej znajdzie pokrycie we wzroście zatrudnienia zaledwie w 0,7%, w pozostałej zaś, przeważającej części musi znaleźć pokrycie w dalszym, w niektórych gałęziach większym niż w roku bieżącym wzroście wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#WłodzimierzLechowicz">Plan zakłada obniżkę kosztów własnych w całym przemyśle o 1,4%, co stanowi prawie 5.400 mln zł, oraz pozostałych kosztów o około 2 mld zł.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#WłodzimierzLechowicz">Wysoka Izbo! Zarówno założenia planu na rok 1960, jak i wstępne założenia planu 5-letniego, według których planowany wzrost produkcji o 50% ma być osiągnięty w 80% przez wzrost wydajności pracy — wysuwają ten właśnie problem jako czołowe zagadnienie w naszej gospodarce. Jest to zresztą problem o najdonioślejszym znaczeniu zarówno dla całej naszej przyszłości, jak i dla przyszłości świata.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#WłodzimierzLechowicz">Jeśli spełnią się nadzieje ludzkości na utrwalenie pokoju w świecie, jeśli konsekwentnie pokojowa polityka Związku Radzieckiego przyniesie owoce wbrew knowaniom podżegaczy, konflikty ideologiczne naszej epoki rozegrają się ostatecznie na arenie gospodarczej i wynik współzawodnictwa na tej arenie zadecyduje o przyszłości świata. Zależał on zaś będzie od rozstrzygnięcia, kto potrafi więcej, lepiej i taniej produkować.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#WłodzimierzLechowicz">W ostatecznym więc rachunku postęp techniczno-ekonomiczny i wydajność pracy zadecydują o wyższości ustroju socjalistycznego nad kapitalistycznym, zadecydują także o naszym miejscu w rodzinie państw socjalistycznych i w świecie.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#WłodzimierzLechowicz">Przyśpieszone tempo rozwoju techniki daje się zaobserwować w całym współczesnym świecie. Mówił już o tym mój przedmówca, kolega poseł Obolewicz. Nie ma potrzeby powtarzać za nim, jak ogromnego skoku w postępie technicznym dokonaliśmy u siebie w ciągu minionych 15 lat. Dzięki rewolucji przemysłowej nastąpił kilkakrotny wzrost mocy produkcyjnej w naszej gospodarce, liczba zatrudnionych w przemyśle wzrosła u nas przeszło 3,5 razy w porównaniu ze stanem przedwojennym — mimo spadku liczby ludności o 1/5 — przy jednoczesnym wzroście wydajności pracy na każdego zatrudnionego.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#WłodzimierzLechowicz">Wprzęgliśmy do pracy energię elektryczną, której produkcja na głowę mieszkańca wzrosła ośmiokrotnie. Nasz park maszynowy w ciągu 15 lat uległ znacznemu powiększeniu i unowocześnieniu. Na tysiąc mieszkańców mieliśmy w 1957 r. 7 obrabiarek, gdy w 1948 r. było ich zaledwie 1,8. W krajach najwyżej uprzemysłowionych, jak Stany Zjednoczone lub Związek Radziecki, przypada na tysiąc mieszkańców około 12 obrabiarek.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#WłodzimierzLechowicz">Wzrost majątku stałego na jednego zatrudnionego, będący miernikiem postępu w rozwoju aparatu wytwórczego, wzrósł w latach 1950–1957 w hutnictwie o 21%, w energetyce o 35%, w paliwach o 15,5%, w chemii o 65%, we włókiennictwie o 6%, ogółem w przemyśle o 7%.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#WłodzimierzLechowicz">Czy wzrostowi sił wytwórczych, jaki u nas nastąpił, odpowiada proporcjonalny wzrost wydajności pracy?</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#WłodzimierzLechowicz">Odpowiadając na to pytanie nie można pominąć okoliczności, że aż do 1957 r. coroczny, bardzo zresztą znaczny wzrost produkcji przemysłowej był osiągany prawie w połowie przez wzrost zatrudnienia i tylko w pozostałej części — przez wzrost wydajności pracy. Dopiero w latach 1958 i 1959 dominującym źródłem wzrostu produkcji przemysłowej był wzrost wydajności pracy. Właśnie w tych latach rozpoczęto walkę z przerostami zatrudnienia i o usprawnienie organizacji pracy.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#WłodzimierzLechowicz">Uzasadniona wydaje się teza, że technika w naszym przemyśle często przerasta poziom kultury technicznej ludzi, którzy się nią posługują. Wskutek priorytetu ciężkiego przemysłu w procesie industrializacji ta dysproporcja zdaje się występować najwidoczniej w przemyśle wytwarzającym środki produkcji, gdzie obok najbardziej nowoczesnych urządzeń i najnowszej techniki mamy stosunkowo najmłodszą i najmniej doświadczoną kadrę robotniczą. W przemyśle maszynowym, gdzie w ciągu 15 lat istnienia Polski Ludowej zatrudnienie wzrosło 5-krotnie, do dziś około 50% robotników nie ma ukończonej szkoły podstawowej.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#WłodzimierzLechowicz">Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na dzień 31 października 1958 r. na tysiąc pracowników fizycznych w gospodarce uspołecznionej — z nieukończonym wykształceniem podstawowym było od 259 w województwie opolskim do 652 w województwie olsztyńskim przy średniej krajowej 480 osób.</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#WłodzimierzLechowicz">W 98% są to ludzie starszych roczników, których lata szkolne przypadały na okres międzywojenny lub na czas okupacji i którzy stanowią remanent przeszłości.</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#WłodzimierzLechowicz">Toteż problem doszkalania kadr w różnych formach i na różnych poziomach wysuwa się jako zadanie bardzo pilne. Niepokojący jest stosunkowo mały pęd wśród starszych i w ogóle wśród załóg do uzupełniania wykształcenia, zwłaszcza tam, gdzie nie skłaniają ku temu bodźce finansowe. Tym bardziej musi być interesujące, jak jest realizowana ustawa z 2 lipca 1958 r. o nauce zawodu, przyuczaniu do pracy i warunkach zatrudnienia młodocianych.</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#WłodzimierzLechowicz">Wiele zakładów pracy przystąpiło do wprowadzenia ustawy w życie, zatrudniając młodocianych na nowych już zasadach i zapewniając im warunki do nauki zawodu. Szkoły i klasy dokształcające, zorganizowane przez władze oświatowe, w roku szkolnym 1958/59 objęły 23 tys. młodocianych.</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#WłodzimierzLechowicz">Generalnie jednak biorąc, ustawa czeka jeszcze na stworzenie warunków do pełnej realizacji. Najważniejszym warunkiem jest opracowanie odpowiednich programów i podręczników, dalej — wydzielenie przez resorty gospodarcze odpowiednich środków na wynagradzanie młodocianych i na organizację szkolenia w zakładach, powiększenie liczby przyzakładowych szkół zawodowych i szkół dokształcających oraz stworzenie warunków do sukcesywnego wzrostu zatrudnienia młodocianych przez zakłady. Wstępnym zaś warunkiem jest znajomość i samej ustawy, i jej ducha, i przepisów wykonawczych do tej ustawy, co nie zawsze w zakładach się zdarza, jak to stwierdziły kontrole Najwyższej Izby Kontroli. Nadto zaś brak zrozumienia ze strony zakładów pracy, że muszą one koniecznie mieć swój udział w przygotowaniu kadr i swoją część odpowiedzialności za to zagadnienie.</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#WłodzimierzLechowicz">Coraz częściej odzywają się głosy o potrzebie rozwinięcia poradnictwa zawodowego. Pełne wykorzystanie nowoczesnej techniki zależy bowiem nie tylko od kwalifikacji, ale również od pewnych cech przyrodzonych, które mają różną przydatność w różnych dziedzinach pracy.</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#WłodzimierzLechowicz">Z uznaniem należy powitać fakt, że w planie na rok 1960 wyodrębniono z funduszu płac środki na opłacanie uczniów bez prawa wykorzystania tych środków na opłacanie innych pracowników. Słuszne i celowe wydaje się wydzielanie uczniów, z limitu zatrudnienia i wyłączanie młodocianych z liczby zatrudnionych przy obliczaniu wskaźnika wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#WłodzimierzLechowicz">W okresie 15-lecia dokonaliśmy fantastycznego wysiłku, aby przygotować wykwalifikowane kadry dla przemysłu i dla całej gospodarki. W latach 1944–1958 wyższe uczelnie w Polsce wydały około 230 tys. dyplomów. Liczba inżynierów wzrosła w tych latach z 21 tys. w roku 1950 do 67 tys. w roku 1956, a techników — z 41 tys. do 151 tys.</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#WłodzimierzLechowicz">W gospodarce uspołecznionej mieliśmy zatrudnionych w 1956 r. około 200 tys. pracowników z wyższym wykształceniem i 415 tys. ze średnim wykształceniem zawodowym. Na tysiąc zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej przypada obecnie 31 pracowników z wyższym wykształceniem, w tym 10 z technicznym.</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#WłodzimierzLechowicz">Poziom tych kadr, często pośpiesznie szkolonych, nie zawsze jest zadowalający. Przemawia to jako dodatkowy argument za koniecznością stworzenia i rozwinięcia systemu kształcenia podyplomowego, który i bez tego uzasadnia się szybkimi dziś postępami nauki i koniecznością utrzymywania specjalistów w kursie ostatnich zdobyczy wiedzy.</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#WłodzimierzLechowicz">Obawy i zastrzeżenia musi budzić nierównomierność rozmieszczenia kadr kwalifikowanych, tak w sensie branżowym, jak i terenowym. Najwyższy stan zatrudnienia kadr z wyższym wykształceniem notujemy w województwach lub miastach wydzielonych, które posiadają największe ośrodki uczelniane o dawnych tradycjach, jak Warszawa, miasto i województwo Kraków, miasto Łódź, województwa gdańskie i poznańskie. Stosunkowo najbardziej deficytowe są województwa sąsiadujące z dużymi miastami wydzielonymi, jak warszawskie i łódzkie. W przemyśle wypada jako średnia dla całego kraju 9 inżynierów na tysiąc zatrudnionych, w budownictwie przy średniej krajowej 28,3 inżyniera na tysiąc zatrudnionych — przypada na przykład w województwie białostockim 9,6, a w województwie olsztyńskim 9,1.</u>
<u xml:id="u-12.42" who="#WłodzimierzLechowicz">Najgorsza jest sytuacja w gospodarce komunalnej, gdzie wskaźnik ogólnokrajowy kształtuje się na poziomie poniżej elementarnych wymagań, to jest 5,7 pracowników z wyższym wykształceniem na 1 tys. zatrudnionych. Taki wskaźnik w niektórych województwach kształtuje się poniżej średniej krajowej. W ostatnich latach następuje stopniowo poprawa w rozmieszczeniu kadr, jest ona jednak bardzo powolna.</u>
<u xml:id="u-12.43" who="#WłodzimierzLechowicz">Jesteśmy zdania, że instrumentem długofalowej polityki kadrowej, odpowiadającej wymogom gospodarki planowej, instrumentem typu nie administracyjnego, powinny stać się stypendia fundowane przez rady narodowe i przez zakłady przemysłowe i rozbudowywane stopniowo, nawet kosztem redukcji kwot na stypendia w budżecie państwowym. Rozumie się, że stypendia fundowane przez zakłady muszą być zgodne z kierunkiem studiów studenta.</u>
<u xml:id="u-12.44" who="#WłodzimierzLechowicz">Prawidłowe rozmieszczenie kadry kwalifikowanej — inżynierów, techników i mistrzów, wydaje się równie ważnym i pilnym zadaniem, jak zweryfikowanie rozmieszczenia i stopnia użytkowania maszyn pod kątem najlepszego ich zastosowania i wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-12.45" who="#WłodzimierzLechowicz">Wiążemy nadzieje z rozpoczętą akcją szkolenia kadr kierowniczych dla przemysłu. Aby dobrze kierować pracą zakładu, trzeba mieć nie tylko kwalifikacje fachowe, ale również talenty i umiejętności organizatorskie, a także wyrobienie społeczne i polityczne. Toteż problemy związane z organizacją pracy i kierownictwem zaczynają wyodrębniać się w wielu krajach jako nowa i rozległa dyscyplina nauki.</u>
<u xml:id="u-12.46" who="#WłodzimierzLechowicz">Z uznaniem należy powitać ponowne wprowadzenie do planu na rok 1960 dwóch nowych rozdziałów, których nie było w planie na rok 1959, mianowicie rozdziału mówiącego o kosztach własnych i rozdziału o rozwoju techniki.</u>
<u xml:id="u-12.47" who="#WłodzimierzLechowicz">Spodziewamy się, że Komitet do Spraw Techniki, którego powołanie zostało zapowiedziane w expose budżetowym Obywatela Premiera, zostanie wyposażony w odpowiednie prerogatywy, aby zabezpieczyć realizację planów na tym odcinku na równi z realizacją całego planu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-12.48" who="#WłodzimierzLechowicz">Aż do ostatniego okresu postęp techniczny w Polsce następował głównie dzięki budowie nowych obiektów przemysłowych. W nieznacznym stopniu stosunkowo był realizowany drogą modernizacji posiadanych urządzeń. Pogłębiało to istniejące dysproporcje w naszym aparacie wytwórczym.</u>
<u xml:id="u-12.49" who="#WłodzimierzLechowicz">Obecny stan naszej techniki, osiągnięty po przezwyciężeniu ogromnego zacofania w przeszłości, lokuje nas pod tym względem za Związkiem Radzieckim, za NRD i za najwyżej uprzemysłowionymi krajami kapitalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-12.50" who="#WłodzimierzLechowicz">Z porównania wynika, że w wielu dziedzinach nawet przy nowoczesnej aparaturze mamy niedostateczny wzrost wydajności pracy, a w innych przemysłach — nadmierne zużycie surowców i materiałów na jednostkę wyrobu. Potwierdzają to badania nad efektywnością naszego eksportu w poszczególnych grupach towarów. Na rynkach zagranicznych, gdzie nasze towary pojawiają się coraz częściej i gdzie spotykają się z wyrobami innych krajów, pracochłonność i materiałochłonność produktu jest jednym z głównych elementów atrakcyjności.</u>
<u xml:id="u-12.51" who="#WłodzimierzLechowicz">Realizacja zadań nakreślonych w planie na rok 1960 w dziedzinie rozwoju techniki pozwoli nam dokonać poważniejszego skoku. W rachubę wchodzą zagadnienia, o których mówił już zresztą poseł Obolewicz, takie jak mechanizacja procesów produkcyjnych i elektryfikacja, automatyzacja, normalizacja, specjalizacja, kooperacja itd.</u>
<u xml:id="u-12.52" who="#WłodzimierzLechowicz">Ale postęp techniczny jest procesem ciągłym. Zakreślone w planie zadania, chociaż będą wymagały dla realizacji dłuższego okresu niż jeden rok, powinny już teraz skierować uwagę na te wielkie rezerwy, jakie kryje w sobie mały postęp techniczny, drobne usprawnienia, racjonalizatorskie ulepszenia oraz lepsza organizacja pracy, zmierzająca do wyeliminowania strat w czasie roboczym, które — jak wiadomo — sięgają u nas do 25%, a w budownictwie wyżej.</u>
<u xml:id="u-12.53" who="#WłodzimierzLechowicz">Niezbędne jest bezpośrednie zainteresowanie przedsiębiorstw rozwojem techniki oraz materialne zainteresowanie pracowników, którzy mają wpływ na przyśpieszenie postępu technicznego, aby przełamać dość pospolitą niechęć do wszelkich zmian w sposobie produkowania.</u>
<u xml:id="u-12.54" who="#WłodzimierzLechowicz">Duże znaczenie może mieć należyte zorganizowanie szybkiej informacji naukowo-technicznej o pracach i osiągnięciach nauki i techniki w kraju i na całym świecie. Wiąże się to z problemem popularyzacji osiągnięć nauki i z podnoszeniem poziomu kultury technicznej w całym społeczeństwie przez czasopisma, kluby i organizacje społeczne.</u>
<u xml:id="u-12.55" who="#WłodzimierzLechowicz">Dużą rolę ma do spełnienia Fundusz Postępu Technicznego, powołany przed rokiem do finansowania prac związanych z postępem technicznym w jednostkach podległych 9 resortom gospodarczym. Jak wspomniał już o tym mój przedmówca, w 1959 r. Fundusz ten dysponował ogółem kwotą 1.500 mln zł, a w 1960 r. wyniesie około 1.700 mln zł, uwzględniając nie wykorzystane pozostałości z 1957 r. Trudno wprawdzie uznać pierwszy rok funkcjonowania Funduszu Postępu Technicznego za miarodajny dla oceny, zwłaszcza że początek działalności Funduszu przypada właściwie na czerwiec, kiedy to zostały dopiero wydane do niego przepisy wykonawcze i ustalone limity.</u>
<u xml:id="u-12.56" who="#WłodzimierzLechowicz">Prawie połowa sum wydatkowanych w 1959 r. z Funduszu Postępu Technicznego poszła na finansowanie placówek naukowo-badawczych, głównie placówek podległych resortom gospodarczym. Stworzyło to lepsze warunki rozwoju dla instytutów badawczych i konstrukcyjnych w przemyśle, wpłynęło na większe dostosowanie tematyki prac badawczych do potrzeb przemysłu i stworzyło większe możliwości rozwoju doświadczalnictwa i budowy prototypów. Stwierdzono przy tym jednak brak koordynacji międzyresortowej w planowaniu badań i konstrukcji, dublowanie tematów badawczych oraz brak koordynacji Funduszu Postępu Technicznego z resortowymi funduszami inwestycyjnymi i obrotowymi.</u>
<u xml:id="u-12.57" who="#WłodzimierzLechowicz">Dla małego postępu technicznego szczególne znaczenie ma rozwijanie i pogłębienie ruchu racjonalizatorskiego i wynalazczego wśród załóg robotniczych. Obok efektów gospodarczych ruch ten reprezentuje poważne wartości społeczne, wiążąc załogę z zakładem, rozniecając wśród załogi zainteresowanie postępem technicznym, a w konsekwencji — produkcją zakładu itd. Na tym odcinku istnieje sporo zaniedbań zarówno w terminowości rozpatrywania wniosków racjonalizatorskich, jak i w ich wynagradzaniu.</u>
<u xml:id="u-12.58" who="#WłodzimierzLechowicz">Nie trzeba chyba dowodzić, że masowy oddolny ruch racjonalizatorski i wynalazczy stanowi konieczną bazę i najpewniejszą gwarancję postępu technicznego w kraju.</u>
<u xml:id="u-12.59" who="#WłodzimierzLechowicz">Wysoki Sejmie! Przyszłość naszego rozwoju gospodarczego, rozwoju i rozszerzania naszego eksportu zależy niewątpliwie od wykorzystywania w produkcji osiągnięć nauki i techniki. Warto więc poświęcić kilka słów problemom planowania i organizowania badań naukowych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-12.60" who="#WłodzimierzLechowicz">W myśl zarządzenia Prezesa Rady Ministrów z października roku bieżącego w projekcie planu 5-letniego, jak zresztą i w planie na rok 1960, powinien być uwzględniony w odrębnym rozdziale problem postępu technicznego. Nadto ma być opracowany plan szczególnie ważnych badań naukowych na okres do roku 1965, uwzględniający potrzeby gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-12.61" who="#WłodzimierzLechowicz">Zarządzenie dowodzi pełnego zrozumienia przez rząd coraz ściślejszego związku, jaki zachodzi pomiędzy postępami w rozwoju nauki i jej osiągnięciami a postępem w rozwoju gospodarczym i kulturalnym społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-12.62" who="#WłodzimierzLechowicz">Na badania naukowe wydajemy w Polsce w skali naszych możliwości dość dużo. Uwzględniając sumy figurujące w budżetach Polskiej Akademii Nauk, Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, placówek badawczych w różnych resortach oraz wydatki na badania pod różnymi tytułami w innych częściach budżetu, można by wyszacować z przybliżoną dokładnością, że sumy przeznaczane na badania naukowe dochodzą prawie do 3 mld zł, co stanowi obciążenie dla dochodu narodowego w wysokości 0,86%–0,9%. Obliczony orientacyjnie procent dochodu narodowego przeznaczony na badania wynosi w Anglii średnio 1,8%, we Francji 0,6%, w Stanach Zjednoczonych około 2%, w ZSRR jest prawdopodobnie znacznie wyższy.</u>
<u xml:id="u-12.63" who="#WłodzimierzLechowicz">Możliwość „przerobu” sum przeznaczonych na rozwój nauki zależy od wielu różnych współczynników, takich jak liczebność, przygotowanie i kwalifikacje kadr naukowych, poziom placówek naukowo-badawczych i ich wyposażenie w aparaturę badawczą, sieć szkolnictwa wyższego itd.</u>
<u xml:id="u-12.64" who="#WłodzimierzLechowicz">Nie może być wątpliwości, że nie stać nas na zbyt ambitny i zbyt szeroki program samodzielnych i kosztownych badań. Siły musimy koncentrować na najważniejszych dla nas problemach. Jednocześnie musimy korzystać szeroko z dorobku nauki światowej, adaptując go i przystosowując do naszych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-12.65" who="#WłodzimierzLechowicz">Potrzeby nauki nie są u nas jeszcze w pełni zaspokojone, zarówno jeśli chodzi o bazę doświadczalną i nowoczesną aparaturę naukową, jak i o dokumentację i informację naukową, potrzeby wydawnicze i inne.</u>
<u xml:id="u-12.66" who="#WłodzimierzLechowicz">Problem leży jednak w racjonalności gospodarowania środkami, które przeznaczamy na cele nauki, w podziale środków proporcjonalnie do potencjału ludzkiego, hierarchii zadań itd.</u>
<u xml:id="u-12.67" who="#WłodzimierzLechowicz">Te środki będą mogły być racjonalniej zużyte, gdy nastąpi koordynacja działalności badawczo-naukowej między licznymi placówkami, pracującymi dotychczas w trzech oddzielnych pionach.</u>
<u xml:id="u-12.68" who="#WłodzimierzLechowicz">W Polskiej Akademii Nauk istnieją 42 komitety, 14 komisji i około 80 zespołów specjalistycznych. W szkołach wyższych mamy 2.377 katedr i 36 instytutów uczelnianych. Mamy nadto 90 (do niedawna mieliśmy 98) resortowych instytutów naukowo-badawczych. W tym stanie rzeczy niezawodnie musiało występować duże marnotrawstwo środków i rozstrzelenie wysiłków, tym groźniejsze, że samodzielnych pracowników nauki mamy stosunkowo niewielu.</u>
<u xml:id="u-12.69" who="#WłodzimierzLechowicz">Uwzględniając występujące pospolicie wśród naukowców zjawisko wielowarsztatowości można przyjąć na podstawie analizy stanu personelu naukowego w Polskiej Akademii Nauk, w resorcie szkół wyższych i w resortowych instytutach badawczych, że kadra samodzielnych pracowników nauki, którzy mogą kierować badaniami, nie przekracza 4 tys. osób. Przy tym pracownicy naukowi szkół wyższych, którzy stanowią trzon tej kadry, są bardzo obciążeni pracą dydaktyczną, a ponadto około 60% wśród nich to ludzie w wieku ponad 50 lat. Mamy więc do czynienia ze starzejącą się kadrą naukową i sprawa zasilenia jej młodym narybkiem jest problemem niesłychanie palącym.</u>
<u xml:id="u-12.70" who="#WłodzimierzLechowicz">Intensyfikacja badań naukowych w Polsce i zwiększenie wkładu nauki w gospodarkę i w całe życie kraju jest więc przede wszystkim sprawą organizacji i koordynacji. Naukowcy słusznie podkreślają, że koordynowania nie można identyfikować z kierowaniem czy zarządzaniem. Jeśli jednak sama istota koordynacji polega na harmonizowaniu działalności w celu osiągnięcia określonych zadań i rozwoju w określonych kierunkach, to musi ona sama przez się spowodować ściślejszą niż dotąd więź między nauką i życiem, między teorią i praktyką.</u>
<u xml:id="u-12.71" who="#WłodzimierzLechowicz">W myśl wspomnianego już zarządzenia Prezesa Rady Ministrów instytucją powołaną do planowania i koordynowania badań naukowych w skali ogólnokrajowej, a więc i do podziału środków na te cele oraz do merytorycznej kontroli wykonywania planowanych zadań ma być Polska Akademia Nauk. Można uznać to za słuszne i uzasadnione pod warunkiem ściślejszego kontaktu Polskiej Akademii Nauk z życiem gospodarczym i przy respektowaniu zasady, że szkoły wyższe, jeśli mają z pożytkiem spełniać swoje funkcje dydaktyczne, muszą być zarazem warsztatem pracy badawczej.</u>
<u xml:id="u-12.72" who="#WłodzimierzLechowicz">Gdy mowa o wkładzie nauki do gospodarki, warto jeszcze parę słów poświęcić ruchowi wynalazczości w Polsce. W okresie międzywojennym na przestrzeni 16 lat, to jest od 1924 do 1939 r., wydawano średnio 390 patentów rocznie na wynalazki krajowe. Po wyzwoleniu wydawano średnio 480 patentów rocznie.</u>
<u xml:id="u-12.73" who="#WłodzimierzLechowicz">Oczywiście, miarodajna jest nie tylko ilość, decyduje techniczna wartość nowych rozwiązań technicznych.</u>
<u xml:id="u-12.74" who="#WłodzimierzLechowicz">Jednak fakt, że obliczona teoretycznie oszczędność przypadająca na jeden projekt wynalazczy w ostatnich latach jest wyższa niż przed kilku laty, dowodzi, że wartość techniczna zgłaszanych projektów stale się podnosi.</u>
<u xml:id="u-12.75" who="#WłodzimierzLechowicz">Bolączką naszego ruchu wynalazczego jest zbyt słabe i zbyt powolne stosowanie w życiu wartościowych wynalazków. Aby zwalczyć tę sytuację, trzeba — jak już wspomniałem — silniej zainteresować przede wszystkim zakłady pracy możliwie szybką realizacją nowych technicznych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-12.76" who="#WłodzimierzLechowicz">Zagadnieniem, na którego rozwiązanie oczekują wynalazcy, jest nowelizacja prawa wynalazczego i określenie praw wynalazcy.</u>
<u xml:id="u-12.77" who="#WłodzimierzLechowicz">Mówiąc o postępie technicznym mamy przeważnie na myśli postęp w sferze produkcji materialnej. Ale postępu technicznego i usprawnień domagają się również inne dziedziny życia, które służą produkcji i bezpośrednio obywatelom. Na przykład mechanizacja i automatyzacja niektórych czynności urzędniczych w administracji gospodarczej i ogólnej usprawniłaby wiele operacji wykonywanych dotychczas sposobem chałupniczym i przyniosłaby oszczędności, które w krótkim czasie zamortyzowałyby nakłady na inwestycje niezbędne w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-12.78" who="#WłodzimierzLechowicz">Byłoby także błędem, gdybyśmy rozważania o badaniach naukowych i postulaty w tym zakresie odnosili wyłącznie do nauk przyrodniczych, matematycznych i technicznych. Planowego rozwoju wymagają również nauki humanistyczne, których powołaniem jest kształtowanie postawy światopoglądowej ludzi, modernizacja stylu naszego życia, obyczaju i kultury, kształtowanie nowej moralności.</u>
<u xml:id="u-12.79" who="#WłodzimierzLechowicz">Trudno przecenić znaczenie tych wartości dla realizacji naszych zamierzeń na rok 1960, gdy jeszcze co dnia dowiadujemy się o aspołecznych postępkach ludzi, nieraz postawionych wysoko w hierarchii społecznej, o braku gospodarności, marnotrawstwie i braku odpowiedzialności w szafowaniu groszem publicznym, o bumelanctwie i niesumienności, o jakże częstych wypadkach grabienia mienia społecznego, o beztroskiej kontroli i o szczodrej ręce z kieszeni państwowej. W sumie stanowią one corocznie pokaźną, nieplanowaną pozycję w narodowym bilansie.</u>
<u xml:id="u-12.80" who="#WłodzimierzLechowicz">Plan i budżet na rok 1960 zostały wyważone oszczędnie. Nie rokują nikomu łatwych zdobyczy, ale zapewniają zapłatę za rzetelny, zwiększony wysiłek w pracy. Zostały zbudowane na założeniu nie tylko postępu technicznego w gospodarce, ale i postępu moralnego w całym społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-12.81" who="#WłodzimierzLechowicz">Przyczyniając się skutecznie do realizacji obu tych założeń my wszyscy przysłużymy się przyszłości społeczeństwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-12.82" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZenonKliszko">Zanim udzielę głosu kolejnemu mówcy, pragnę przypomnieć Kolegom Posłom o treści art. 59 ust. 3 regulaminu Sejmu, który mówi wyraźnie o tym, że czas trwania przemówień nie powinien przekraczać 30 minut.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZenonKliszko">Mówię o tym dlatego, ponieważ na wczorajszym posiedzeniu Konwentu Seniorów stwierdziliśmy, że do debaty zapisało się niemal 70 posłów. Wobec tego musimy egzekwować czas przemówień.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Teofilowi Głowackiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TeofilGłowacki">Wysoki Sejmie! W trakcie debaty nad projektem planu gospodarczego i budżetu naszego państwa na posiedzeniu plenarnym Sejmu nie sposób nie podkreślić, że szeroka dyskusja na ten temat toczy się w tej chwili i wśród tych, którzy dobra materialne, będące podstawą tego budżetu, wytwarzają — wśród klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#TeofilGłowacki">Przed tygodniem obradowała w Warszawie II Krajowa Narada Działaczy Samorządu Robotniczego. Wzięło w niej udział ponad 1.100 wybranych przez załogi delegatów z około 400 przedsiębiorstw przemysłowych, z budownictwa, transportu i PGR.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#TeofilGłowacki">W szerokiej i bogatej dyskusji omawiano tam właśnie sprawy związane przede wszystkim z planem na rok 1960 oraz z perspektywami dalszego rozwoju naszej gospodarki narodowej. Omawiano zadania z tym związane pod kątem zapewnienia całkowitej ich realizacji. Byłem uczestnikiem tej narady, przysłuchiwałem się wystąpieniom przedstawicieli załóg z PAFAWAG-u wrocławskiego, z Nowej Huty, ze Stalowej Woli, Zakładów Azotowych w Tarnowie, z fabryk włókienniczych w Łodzi, z przemysłu drzewnego, transportu, budownictwa, PGR i mogę stwierdzić, że samorząd robotniczy, że instytucja, którą nazywamy KSR — konferencja samorządu robotniczego — wrosła silnie w naszą gospodarkę, że ustawa o samorządzie robotniczym, którą Sejm uchwalił akurat rok temu, była ustawą bardzo cenną, wyrosłą z potrzeb życia i przez życie w całej rozciągłości potwierdzoną.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#TeofilGłowacki">Samorząd robotniczy ogarnął już dziś wszystkie niemal przedsiębiorstwa. Konferencje samorządu robotniczego działają w ponad 11 tysiącach zakładów; liczba ich stałych uczestników sięga 200 tys, osób. Aktyw ten z każdym dniem jest coraz bardziej zdolny do rozwiązywania trudnych dziś i skomplikowanych zadań, stojących przed naszymi zakładami.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#TeofilGłowacki">W zasadzie zgodnie z intencją ustawy, którą przed rokiem uchwaliliśmy, samorząd robotniczy stał się w zakładach pracy obok jednoosobowego kierownictwa organem kontroli i aktywizacji tego kierownictwa, z drugiej strony — organem aktywizacji samej załogi w kierunku realizacji planów przedsiębiorstw, w szczególności w zakresie podnoszenia wydajności pracy, mobilizacji rezerw wewnętrznych, rozwijania inicjatywy i gospodarności oraz troski o mienie społeczne.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#TeofilGłowacki">Ten świadomie dokonujący się proces w naszych załogach wśród robotników i personelu inżynieryjno-technicznego skłania mnie do zwrócenia uwagi na pewne istotne fakty — o których pewni mędrcy wyżywający się w szumnych deklaracjach i quasi-naukowych rozważaniach lubią zapominać — uchylania się w praktyce od rzeczowego uwzględnienia treści ekonomiczno-społecznych, j akie niosła i niesie ze sobą nasza znajdująca się w dynamicznym rozwoju gospodarka Polski Ludowej. Były w naszej gospodarce procesy i przemiany, których konsekwencje trzeba rozumieć i w swych rozważaniach i posunięciach rozważnie uwzględniać.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#TeofilGłowacki">Jest chyba truizmem twierdzenie, że w ciągu minionych 15 lat naszej Ludowej Ojczyzny, dzięki przeobrażeniom ustrojowym i towarzyszącemu im szybkiemu rozwojowi gospodarczemu kraju, dokonały się zasadnicze zmiany w strukturze polskiej klasy robotniczej. Klasa robotnicza w okresie ostatniej wojny straciła znaczną część wartościowego aktywu. Jej szeregi powiększyły się o miliony ludzi ze wsi, częściowo z miast i miasteczek — ludzi, którzy dopiero w pierwszym pokoleniu stali się robotnikami. Proces asymilacji z klasą robotniczą nie był łatwy ani szybki. Wzrost kwalifikacji nowo ukształtowanej klasy robotniczej czyni poważne postępy, ale wciąż jest procesem dalekim jeszcze od zakończenia.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#TeofilGłowacki">Według danych statystycznych pod koniec 1958 r. było wśród pracowników fizycznych około 42% bez podstawowego wykształcenia, 47% z wykształceniem podstawowym, przy czym robotnicy bez wykształcenia grupowali się głównie w granicach wieku 30–50 lat. Poważna część załóg była przez dłuższy okres czasu w stanie — że tak powiem — płynnym. Wiązało się to z koniecznością rozmieszczenia zatrudnienia w nowych granicach i w nowej strukturze gospodarczej kraju, osiedlenia na Ziemiach Zachodnich, werbunku do nowo budowanych zakładów, do górnictwa itd. Łatwość znalezienia pracy pogłębiała fluktuację, sprzyjała zjawisku robotników-wędrowców, którzy nie zagrzewając miejsca pracy nie mogli być ani wydajni, ani dbali o zakład, zakłócali rytmiczność produkcji.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#TeofilGłowacki">Ta obiektywnie zrozumiała fluktuacja w pierwszych latach uprzemysłowienia przekształcała się w zjawisko trapiące naszą gospodarkę po ostatnie lata. Jeszcze w 1958 r. na przeszło 7 milionów zatrudnionych w uspołecznionej gospodarce — zmieniało pracę lub porzucało ją około 2 milionów pracowników. Nie oznacza to oczywiście, że co trzeci robotnik opuszczał pracę i że załogi fabryczne zmieniały się w 1/3. Ale niewątpliwie oznacza to szacunkowo ciągły ruch około 600–800 tys. pracowników-wędrowców, chętnie wszędzie przyjmowanych. Oznacza to powstawanie w pewnych grupach pracowniczych — szczególnie młodych — nałogu ciągłego zmieniania miejsca pracy w poszukiwaniu ośrodków rozluźnionej dyscypliny i wyższych zarobków.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#TeofilGłowacki">Wspomniane fakty ciążyły i wciąż ciążą na ogólnej dyscyplinie pracy, na kwalifikacjach zawodowych, na kształtowaniu się świadomości, na ogólnym poziomie wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#TeofilGłowacki">Dziś okres dynamicznego wzrostu liczebnego klasy robotniczej i proces masowego wchłaniania elementów nieproletariackich mamy w zasadzie za sobą. Proces formowania się klasy robotniczej Polski Ludowej wkroczył już w stan stabilizacji. Dziś można i należy — a czyni się już od szeregu lat — podjąć ostateczną i zdecydowaną walkę o wzmocnienie jakościowej struktury klasy robotniczej przez wzmożenie jej kwalifikacji, podnoszenie jej dyscypliny — a zatem i wydajności pracy. A to jest nie tylko problem odgórnych zarządzeń. Kto zna lub chciał rzetelnie poznać istotę mechanizmu podnoszenia wydajności pracy, ten chyba zgodzi się, że decydująca w tej dziedzinie jest administracja zakładów i załoga.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#TeofilGłowacki">W warunkach — jak wspomniałem — trudnego okresu wzmożonego rozwoju naszej gospodarki, przy słabych kwalifikacjach zawodowych załogi, słabym poziomie personelu kierowniczego, nieustannej fluktuacji, nieuniknione przez pewien okres były zjawiska przestojów — przestojów bez winy, jak i z winy pracującego, przestojów o charakterze organizacyjno-technicznym, jak i przestojów typu łamania dyscypliny pracy. One właśnie stały się nierozłącznym składnikiem przeważającej części wadliwych norm pracy, których generalne uregulowanie wiązało się i wiąże z problemem kultury pracy i kultury zarządzania w zakładzie pracy. W normie pracy, jak w soczewce skupiają się wadliwości pracy zatrudnionego i wadliwości pracy administracji zakładu. Uzdrowienie normy, to uzdrowienie zakładu i na odwrót.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#TeofilGłowacki">Nikt chyba nie zaprzeczy, że stopniowe usprawnienie organizacji pracy, wprowadzenie właściwej i sprawnej kooperacji międzywydziałowej, zapewnienie pełnego frontu pracy, przełamanie rutyny i oporu ze strony kadry nadzoru administracyjno-technicznego, co oznacza likwidację przestojów organizacyjno-technicznego charakteru — jednego istotnego elementu chorobotwórczego normy pracy, przy równoczesnym stopniowym likwidowaniu nieracjonalnego wykorzystania czasu pracy zatrudnionego — drugiego istotnego elementu chorobotwórczego normy, że wszystko to może i musi stworzyć najwłaściwsze przesłanki wprowadzenia normy technicznie uzasadnionej, stanowiącej bazę prawidłowego i systematycznego wzrostu wydajności i sprawiedliwego podnoszenia się poziomu zarobków zatrudnionych.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#TeofilGłowacki">Partia i rząd nie od dziś — bo już w okresie gdy zasadniczy wzrost produkcji opierał się głównie na wzroście zatrudnienia — rozpoczęły stopniową walkę o stworzenie warunków dla generalnej batalii o wzrost produkcji opierając się głównie na wzroście wydajności. Wyrazem tego były przede wszystkim wysiłki w zakresie wzrostu kwalifikacji klasy robotniczej i jej stabilizacji. Według danych statystycznych w latach 1952–1958 w szkoleniu wewnątrzzakładowym uczestniczyło 2,8 miliona robotników. W ostatnich latach rozwinęły się nowe formy kształcenia robotników w postaci uniwersytetów robotniczych, kursów, a w PGR — kursów dokształcających.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#TeofilGłowacki">Wyrazem tego były reformy resortowe i lokalne, uporczywa walka z absencją, szeroki front walki o porządkowanie gospodarki zakładów zgodnie z uchwałami XI Plenum KC PZPR. Wszystko to — niezależnie od wielu braków i niedomagań w realizacji, przede wszystkim w zakładach pracy w związku ze wspomnianymi poprzednio procesami — zmierzało i zmierza do tego, by stworzyć warunki do zasadniczych zmian w zakresie racjonalnej organizacji pracy przy równoczesnym stopniowym porządkowaniu norm pracy. Te wszystkie — istniejące bynajmniej nie od dziś — poczynania i wysiłki zbiegają się z istniejącym i narastającym w zakładach pozytywnym procesem, którego wyrazem są coraz liczniejsze oddolne żądania załóg i coraz liczniejszych rzesz inżynierów i techników, odzwierciedlających nową pozytywną atmosferę w samej administracji zakładów, żądania wprowadzenia lepszej organizacji pracy, rytmiczności produkcji, pełnego frontu pracy, wprowadzenia norm technicznych. Słowem — żądania kultury pracy.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#TeofilGłowacki">Dojrzała w trudnościach i wieloletnich zmaganiach siła zdolna jest dziś sprawniej rozwiązywać w zakładach skomplikowany problem walki o wzrost wydajności pracy, bezpośrednio i praktycznie, nie w oderwaniu, a właśnie w powiązaniu z załogami — siła w postaci coraz aktywniejszych w pracy konferencji samorządu robotniczego, którego podstawowymi członami są: organizacja partyjna, rada robotnicza i rada zakładowa.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#TeofilGłowacki">Aktywność samorządu robotniczego wzrosła, zwłaszcza po III Plenum KC PZPR, kiedy to partia wskazując na trudności w naszej gospodarce wytyczyła równocześnie drogi do przezwyciężenia tych trudności.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#TeofilGłowacki">III Plenum KC PZPR — podejmując znane uchwały w sprawie uporządkowania gospodarki finansowej i inwestycyjnej oraz gospodarki rezerwami państwowymi, nakreślając w tych uchwałach sposoby ulepszenia metod gospodarowania — postawiło także konkretne zadania przed organizacjami partyjnymi, przed dyrekcjami przedsiębiorstw i przed samorządami robotniczymi. Zadania te — to przede wszystkim: podniesienie dyscypliny pracy, poprawa organizacji pracy, likwidacja przerostów zatrudnienia w produkcji i administracji, ograniczenie funduszu płac i innych wydatków osobowych do rozmiarów uzasadnionych rzeczywistymi potrzebami produkcji, zaprowadzenie surowej kontroli wypłat z funduszu bezosobowego, zmniejszenie absencji i godzin nadliczbowych, poprawa kooperacji, zmniejszenie braków w produkcji i likwidacja marnotrawstwa materiałów i surowca.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#TeofilGłowacki">Zadania to bynajmniej niełatwe. Przyznać jednak trzeba, że samorząd robotniczy, może nie wszędzie z tą samą energią i z tymi samymi wynikami, zabrał się już do ich realizacji. Na licznych sesjach konferencji samorządu robotniczego, które odbyły się jesienią tego roku, wszędzie te sprawy były omawiane, dyskutowane z załogami i powzięto na nich wiele konkretnych postanowień dających w sumie znaczne efekty.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#TeofilGłowacki">Klasa robotnicza, załogi fabryczne przyjęły ze zrozumieniem dyrektywy partii zmierzające do ulepszenia i uporządkowania naszej gospodarki. Robotnicy nie znoszą tego, co nazywamy pospolicie bałaganem. Nie znoszą, jak powiadają, „nawalanki i lipy” w organizacji produkcji. Pewien stary i doświadczony metalowiec warszawski, kiedy go zapytano o przyczynę absencji w zakładzie pracy, powiedział otwarcie:</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#TeofilGłowacki">„Kiedy w fabryce jest robota, czuję się w swoim sosie i wracam do domu zdrów i zadowolony. Ale kiedy wypada stać przy maszynie, bo znów coś tam nawaliło, nie ma materiałów czy odpowiedniego narzędzia, lub trzeba dokonać poprawek w rysunku — wtedy od razu czuję, że ziąb ciągnie przez wybitą szybę, zaczyna strzykać w nodze i następnego dnia, gdy widzę, że znów wypadnie wałęsać się po warsztacie, melduję się do lekarza...”. Samorząd robotniczy po III Plenum zabrał się przeto do rzeczy chyba najważniejszych w chwili obecnej dla naszej gospodarki — do spraw związanych z wydajnością pracy przez wprowadzenie lepszej, bardziej nowoczesnej organizacji pracy, przez systematyczne stosowanie postępu technicznego i przez rewizję przestarzałych norm.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#TeofilGłowacki">W wielu zakładach pracy przeprowadzono już z inicjatywy samorządu badania, dotyczące wykorzystania dnia roboczego. Badania te dokonywane były niekiedy przez grono zaproszonych naukowców, w innych wypadkach przez aktyw społeczny.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#TeofilGłowacki">Tam gdzie prowadzono takie badania, stwierdzano z reguły, że dzień roboczy wykorzystywany jest niedostatecznie, że pracę zaczyna się nie o wyznaczonej porze, a kończy się wcześniej, że wydajność pracy waha się ogromnie nawet w ciągu dnia.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#TeofilGłowacki">Z badań tych w wielu zakładach wyciągnięto praktyczne wnioski. W PAFAWAG-u posłużyły one do wstępnego uregulowania norm, w hucie „Kościuszko” zmniejszono stan zatrudnienia o 400 osób, przeważnie takich, co to pracują „od godz. 11 do obiadu”, a w Zakładach Azotowych w Tarnowie zmniejszono stan zatrudnienia o 500 osób, w ZNTK w Pruszkowie i WSK w Krakowie zauważono przy tej okazji, że dozór średni odgrywa dość często wobec bumelantów i marnujących czas rolę dobrego wujaszka i postanowiono wzmocnić nad nim kontrolę.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#TeofilGłowacki">Normy, stanowiące miernik pracy 57% robotników przemysłu i większości robotników budownictwa, to specjalne zagadnienie. Całkowite uporządkowanie tej sprawy wymaga wprowadzenia norm technicznych, norm technicznie uzasadnionych. Nie jest to sprawa łatwa i normy techniczne będą wprowadzone w 1960 r. próbnie, w niewielkiej ilości przedsiębiorstw jedynie przemysłu metalowego.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#TeofilGłowacki">Istnieje jednak wiele anomalii w tej dziedzinie, które można i trzeba już dziś wstępnie uporządkować. Robią to już niektóre samorządy, dokonując przeglądu norm, wyrównując ich napięcie, ścinając „kominy zarobkowe”. Nie jest to operacja łatwa, wymaga ona ścisłego kontaktu z załogą.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#TeofilGłowacki">Samorząd robotniczy zwraca uwagę nie tylko na wydajność pracy ludzkiej, ale także na większą wydajność surowców i materiałów używanych do produkcji. Koszty materiałowe stanowią — jak wiadomo — zasadniczą część kosztów produkcji. Tak zwane rezerwy kryją się także w oszczędnym, racjonalnym zużywaniu surowców i materiałów.</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#TeofilGłowacki">W PAFAWAG-u z inicjatywy samorządu przygotowuje się obecnie zastąpienie ciężkich podwozi wagonów konstrukcją znacznie lżejszą i znacznie ograniczającą zużycie materiałów. Zakłady Azotowe w Tarnowie wprowadziły kontrolę zużycia surowców, a także energii elektrycznej w trakcie procesu produkcji, zamiast dotychczasowego rozliczania się z kosztów po otrzymaniu gotowego produktu. Duże oszczędności w kosztach materiałowych uzyskano u Cegielskiego w Poznaniu.</u>
<u xml:id="u-14.28" who="#TeofilGłowacki">Zmorą wielu zakładów pracy są godziny nadliczbowe. Powinny one być stosowane tylko w nadzwyczajnych wypadkach, na przykład przy konieczności likwidowania awarii czy konieczności szybkiego rozładowania wagonów lub czegoś w tym rodzaju. Jednakże w wielu zakładach godziny nadliczbowe stosowane są jako system, choć jest to sprzeczne z obowiązującym ustawodawstwem pracy. Często również się zdarza, że są łamane limity godzin nadliczbowych ustalane w pewnych wypadkach za zgodą związków zawodowych. Wypłaty z tytułu godzin nadliczbowych wyniosą w tym roku 1 miliard złotych, przy czym ich ilość do niedawna nie zmniejszała się, lecz wykazywała tendencję zwyżkową (I półrocze 1959–106 mln godzin nadliczbowych, I półrocze 1958 r. — 95,8). Z godzinami nadliczbowymi i związki zawodowe, i samorządy robotnicze rozpoczęły już walkę, która dała w wielu zakładach pozytywne wyniki. Zadanie, jakie stoi przed nami, to zerwanie w 1960 r. ze stosowaniem godzin nadliczbowych jako systemem. Za mało jednak wnikał dotychczas samorząd w gospodarkę tak zwanym bezosobowym funduszem płac, gdzie kontrola wykazała daleko idące dowolności i nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-14.29" who="#TeofilGłowacki">Porządkowanie norm, likwidacja godzin nadliczbowych, unormowanie systemu premii i nagród, likwidacja systemu „długiego ołówka” wszystko to ma na celu przywrócenie zarobkom pracowników prawidłowego charakteru, usunięcie z nich tego wszystkiego, co jest sprzeczne z interesem ogólnospołecznym.</u>
<u xml:id="u-14.30" who="#TeofilGłowacki">Zarobki trzeba ustawić tak, żeby każdy otrzymywał wynagrodzenie za rzeczywistą pracę. Odnosi się to zarówno do funduszu płac, jak i do funduszu bezosobowego, do norm, do stosowania godzin nadliczbowych, do wypłat nagród i premii.</u>
<u xml:id="u-14.31" who="#TeofilGłowacki">Samorządy robotnicze zdają już sobie dziś doskonale sprawę z zadań gospodarczych na 1960 r., wynikających z planu. Jak wiadomo, globalna produkcja przemysłowa ma wzrosnąć w 1960 r. o 7,6%, a zatrudnienie w przedsiębiorstwach przemysłowych — o 0,7%. Wydajność pracy powinna wzrosnąć średnio o przynajmniej 7%. Poczynania wielu już samorządów zmierzają głównie do wykrycia i zmobilizowania wszelkich rezerw mogących wpłynąć na wzrost wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-14.32" who="#TeofilGłowacki">Trzeba także pamiętać — jeśli chcemy, żeby z tych poczynań naprawdę coś wyszło — o zasadzie, żeby wzrost wydajności pracy był u nas znacznie szybszy niż wzrost średnich płac. Gdybyśmy naruszanie tej kardynalnej zasady na dłuższą metę tolerowali, nie rozwijalibyśmy się, lecz wpadlibyśmy w zastój. Tylko wzrost wydajności pracy może nam zapewnić środki materialne potrzebne na sprawiedliwy wzrost zarobków, na finansowanie stałego rozwoju gospodarczego kraju, na ciągłe rozszerzanie działalności w dziedzinie oświaty, nauki i kultury, na świadczenia w dziedzinie ochrony zdrowia pracujących, rent i zasiłków, opieki społecznej, budownictwa komunalnego i mieszkaniowego. W ciągu ostatnich lat nie zawsze przestrzegaliśmy tej zasady.</u>
<u xml:id="u-14.33" who="#TeofilGłowacki">Od roku 1955 do 1959 średnia roczna płaca brutto wzrosła z 14.197 zł do 21.412 zł, to jest o 50,8%, podczas gdy wydajność pracy mierzona wartością globalnej produkcji, przypadającej na jednego pracownika w ciągu roku, wzrosła o 30,5%. W budownictwie stosunek ten kształtował się jeszcze mniej prawidłowo.</u>
<u xml:id="u-14.34" who="#TeofilGłowacki">W naszej obecnej sytuacji gospodarczej ostrożne planowanie wzrostu średniej płacy i funduszu płac, w zasadzie zawsze słuszne, musi się stać jedną z najważniejszych wytycznych naszej polityki gospodarczej na okres obecny. Porządkowanie gospodarki funduszem płac nie oznacza bynajmniej obniżenia zarobków ogółu pracowników. Tak ogólny fundusz płac, jak i średnie płace w planie na rok 1960 nieznacznie wzrastają. A od rzeczywistego wzrostu wydajności pracy zależy dalszy wzrost zarobków dla dużej części pracowników.</u>
<u xml:id="u-14.35" who="#TeofilGłowacki">Do wzrostu wydajności prócz postępu technicznego, dobrej organizacji pracy, obniżki kosztów materiałowych przyczynić się może również współzawodnictwo pracy. Wśród wielu form współzawodnictwa stosowanego przez samorząd robotniczy i związki zawodowe na szczególną uwagę zasługuje nowa, wyższa forma współzawodnictwa brygad produkcyjnych, zainicjowana przez ZMS, a konkretnie przez młodzież Kaletańskich Zakładów Papierniczych. Jest to współzawodnictwo o tytuł brygady pracy socjalistycznej. Bierze w nim obecnie udział ponad tysiąc brygad produkcyjnych. Uczestnikom tego współzawodnictwa chodzi nie tylko o wykonanie zadań produkcyjnych, ale również o realizację własnych zobowiązań dotyczących podniesienia kwalifikacji zawodowych i ogólnych oraz przestrzeganie w życiu osobistym i środowiskowym zasad etyki socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-14.36" who="#TeofilGłowacki">Zadania stojące przed samorządem robotniczym i dyrekcjami zakładów nie będą zrealizowane całkowicie, jeśli nie będzie stale utrzymywana i zacieśniana więź z załogami, z klasą robotniczą. Załogi muszą znać i rozumieć te zadania, muszą wiedzieć po co robi się te czy inne posunięcia, muszą same włączyć się aktywnie w sprawę uporządkowania naszej gospodarki. Nie można tolerować takiego stanu rzeczy — a zdarza się to jeszcze niekiedy — że rada robotnicza czy nawet konferencja samorządu robotniczego sobie, a załogi sobie. W dużych zakładach pracy więź z załogą może być dobrze i systematycznie utrzymywana przez oddziałowe rady robotnicze.</u>
<u xml:id="u-14.37" who="#TeofilGłowacki">W przedsiębiorstwach, gdzie rady oddziałowe powstały i działają, jak na przykład we wrocławskim PAFAWAG-u, w Zakładach Mechanicznych im. Nowotki w Warszawie czy w hucie „Kościuszko” praca idzie o wiele lepiej niż tam, gdzie sprawa organizacji czy aktywizacji rad oddziałowych została zaniedbana. Rady oddziałowe zajmują się przede wszystkim organizacją narad wytwórczych, analizą realizacji planów produkcyjnych, kontrolą wykonania uchwał KSR, informowaniem załóg o działalności samorządu, zbieraniem opinii robotników w sprawach mających stanąć na porządku dziennym konferencji samorządu robotniczego. A przede wszystkim rady oddziałowe mogą — jak uczy dotychczasowe doświadczenie — wespół z organizacjami partyjnymi i radami zakładowymi, oddziaływać na postawę społeczną pracowników, kształtować ich socjalistyczny stosunek do pracy.</u>
<u xml:id="u-14.38" who="#TeofilGłowacki">Inną — można by rzec — najszerszą płaszczyzną włączania robotników do bezpośredniego udziału w pracach samorządu robotniczego są narady wytwórcze. Kto brał udział w naradach wytwórczych, ten wie, ile inicjatywy, ile dobrych pomysłów dają robotnicy. Często, być może, nie są to pomysły dotyczące całokształtu prac, ale z drobnych usprawnień, z drobnych oszczędności powstają miliony. Dyrekcje zakładów, w których samorządy organizują systematycznie narady wytwórcze, dobrze o tym wiedzą.</u>
<u xml:id="u-14.39" who="#TeofilGłowacki">W takiej na przykład stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni, na naradach wytwórczych wysunięto 129 wniosków, dotyczących postępu technicznego, rozbudowy stoczni itp. Wiele z tych wniosków już zrealizowano. Niestety, niektóre samorządy zaniechały organizowania narad wytwórczych, co jest z gruntu niesłuszne. Narada wytwórcza jest bowiem formą udziału załóg w zarządzaniu zakładami pracy. Słusznie też uczynił samorząd robotniczy stoczni gdyńskiej opracowując swojego rodzaju „Statut narad wytwórczych”, co znacznie podniosło ich rangę, jako instytucji demokracji robotniczej w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-14.40" who="#TeofilGłowacki">Oceniając ogólnie działalność samorządu robotniczego za rok bieżący, wyciągając wnioski z II Krajowej Narady Działaczy Samorządu Robotniczego, można rzec, że jest on w akcji na całej linii, na linii wytyczonej przez III Zjazd PZPR, a zwłaszcza aktualnie — przez III Plenum KC PZPR. Prawda, że jest jeszcze sporo samorządów, w pracy których występuje sporo braków, niedociągnięć, niezrozumienia i nieporozumień.</u>
<u xml:id="u-14.41" who="#TeofilGłowacki">Są samorządy, które rozwiązały dobrze ten czy inny odcinek pracy, nie dostrzegając lub zaniedbując inny. Ale są i takie, które stały się faktycznymi współgospodarzami zakładów. W takich samorządach ludzie skupiają się na problemach węzłowych, w takich samorządach nie pracuje się wyrywkowo, lecz działa się kompleksowo w zakresie poprawy gospodarki przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-14.42" who="#TeofilGłowacki">Nie sposób nie wspomnieć także, że w toku dyskusji nad wskaźnikami planu gospodarczego, samorząd robotniczy w wielu przedsiębiorstwach, właśnie po udanej próbie kompleksowego ujęcia zagadnień, potrafił znaleźć rezerwy, wskazać je załogom, które z kolei zwiększyły znacznie zadania planów centralnych. W samych tylko zakładach przemysłu ciężkiego załogi zobowiązały się do zwiększenia wartości produkcji na lata 1959–1965 o około 7,5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-14.43" who="#TeofilGłowacki">Na marginesie trzeba jednak powiedzieć — wskazywano na to na II Krajowej Naradzie Działaczy Samorządu Robotniczego — że niektóre dyrekcje przedsiębiorstw i zjednoczeń mają wciąż jeszcze lekceważący stosunek do prac samorządu, nie dostarczają im rzetelnego materiału sprawozdawczego i statystycznego, łamią terminy itp. Na te sprawy trzeba także zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-14.44" who="#TeofilGłowacki">Partia i związki zawodowe czynią wszystko, żeby ugruntować autorytet dobrego, energicznego dyrektora. Niech to będzie dyrektor wymagający, ale sprawiedliwy. Nie jest to jednak dobry dyrektor, jeśli nie rozumie roli i znaczenia samorządu robotniczego i lekceważy swoje obowiązki w stosunku do rady robotniczej czy konferencji samorządu robotniczego.</u>
<u xml:id="u-14.45" who="#TeofilGłowacki">Związki zawodowe, z mocy ustawy i tytułu uczestniczenia w KSR poprzez rady zakładowe, są bardzo silnie powiązane z samorządem robotniczym. Obowiązane są też udzielać mu pomocy i opieki. Związki zawodowe zrobiły też wiele, zwłaszcza na odcinku szkolenia działaczy samorządu robotniczego. Zorganizowały również w okresie czerwiec — sierpień 1959 r. wiele narad działaczy samorządu robotniczego, narad międzybranżowych, środowiskowych, krajowych, wciągając w nie organizacje naukowo-techniczne, młodzieżowe i inne.</u>
<u xml:id="u-14.46" who="#TeofilGłowacki">Poczynając już od dnia dzisiejszego organizowane są w całej Polsce narady branżowe działaczy samorządu robotniczego, zwołane przez zarządy główne związków zawodowych. Do 15 stycznia 1960 r. zorganizowane będą we wszystkich przedsiębiorstwach sesje KSR poświęcone przyjęciu planu na rok 1960 i ustaleniu programu działania, zabezpieczającego wykonanie tego planu.</u>
<u xml:id="u-14.47" who="#TeofilGłowacki">Na podstawie dotychczasowych osiągnięć samorządu robotniczego można przypuszczać, że praca samorządu w 1960 r. będzie jeszcze bardziej pożyteczna i owocna aniżeli w roku bieżącym. Te zadania postawione przez partię i, rząd, zafiksowane cyfrowo w planie i budżecie na rok 1960, będą w pełni zrozumiane i zrealizowane, leżą one bowiem zarówno w interesie klasy robotniczej, jak i całego narodu.</u>
<u xml:id="u-14.48" who="#TeofilGłowacki">Pracownik Zakładów Azotowych w Tarnowie powiedział na II Krajowej Naradzie Działaczy Samorządu Robotniczego tak:</u>
<u xml:id="u-14.49" who="#TeofilGłowacki">„Wiele zagadnień można rozwiązać w samym zakładzie i nikt ich lepiej nie rozwiąże, jak tylko ludzie, którzy w nim pracują, jeżeli wykażą dobrą wolę w tej dziedzinie. Uważam, że o sumie złego i dobrego w naszym państwie decydujemy my sami, przede wszystkim my, pracujący w zakładach, gdzie tworzy się dobra materialne”. Jeżeli takie słowa będą rozbrzmiewać we wszystkich zakładach pracy i konsekwentnie będą wcielane w życie, to możemy być pewni, że plan na rok 1960 będzie zrealizowany — jak to się mówi — z nawiązką, że suma złego, to znaczy tego wszystkiego, co przeszkadza, utrudnia, co hamuje naszą gospodarkę, zmniejszy się do minimum. Wyjdziemy wtedy szybko z naszych przejściowych trudności, owocniejszy, bardziej odczuwalny w poziomie życia mas będzie nasz dalszy marsz na prostej i szerokiej drodze budownictwa socjalistycznego w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-14.50" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Paweł Wojas.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PawełWojas">Wysoki Sejmie! Zadania planu i budżetu na rok 1960 są dość napięte, są to jednak zadania realne i możliwe do wykonania. Realność tego planu i możliwość jego wykonania w roku 1960 potwierdza dotychczasowa realizacja uchwał III Plenum KC naszej partii.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PawełWojas">O realizacji zadań w 1960 r. zadecyduje przede wszystkim wzrost wydajności pracy poprzez usprawnienie dotychczasowych norm oraz stopniowe wprowadzanie norm technicznych. Bez udoskonalenia norm nie będzie możliwe rozwiązanie takich problemów, jak dyscypliny i organizacji pracy, kooperacji, oszczędności surowców i narzędzi, ograniczenia godzin nadliczbowych oraz dyscypliny finansowej.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PawełWojas">Dotychczasowa realizacja uchwał III Plenum Komitetu Centralnego w opolskich zakładach przemysłowych stwierdza słuszność i realną dojrzałość walki o wprowadzenie technicznych norm pracy.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PawełWojas">Przygotowując się do wprowadzenia norm technicznych organizacja ZMS w fabryce maszyn rolniczych „Pionier” w Strzelcach Opolskich rozpoczęła, na przykład, przed paru tygodniami ciekawy eksperyment. Oto zorganizowano tam kilka brygad interwencyjnych, których zadaniem jest ewidencjonowanie wszelkich niezawinionych przez robotników przestojów. Pozwala to dotrzeć do bezpośrednich przyczyn zahamowania produkcji, do źródeł niedowładu organizacyjno-technologicznego, pozwala na ujawnienie usterek w zaopatrzeniu, transporcie wewnętrznym, w pracy narzędziowni, a także w zakresie międzywydziałowej kooperacji.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PawełWojas">Zainicjowana przez ZMS-owców metoda kontroli wykorzystania czasu pracy, fotografia organizacji pracy dnia zmusza dozór techniczny do zwiększenia operatywności, do wyciągania wniosków zarówno bieżących, wymagających natychmiastowej realizacji, jak i wniosków ogólnych, prowadzących do zmian strukturalnych organizacji pracy, a przede wszystkim norm.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PawełWojas">Wyniki pierwszego etapu pracy brygad interwencyjnych wykazały, że w czasie 5 dni ośmiu tokarzy straciło 38 godzin. Brak odpowiednich materiałów spowodował niepotrzebną stratę 10 godzin 40 minut, a na dodatkową pracę, jak szlifowanie noży, 8 tokarzy musiało poświęcić 3 godziny i 38 minut. Wyczekiwanie na potrzebne narzędzia przed wypożyczalnią zajęło 2 godziny 45 minut. W dniach 16–27 listopada 16 tokarzy nie z własnej winy straciło z racji przestojów 95 godzin, a wskutek braku materiałów — 32 godziny 20 minut.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#PawełWojas">Wszystkie przestoje wynikają z przyczyn, których zlikwidowanie leży w granicach możliwości zakładu, a więc niesprawnej kooperacji między poszczególnymi wydziałami i braku przygotowania materiałów, które znajdują się w zakładzie, a na skutek jakiegoś drobnego bałaganu nie dotarły do stanowisk roboczych.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PawełWojas">Jaki jest efekt zainicjowanego eksperymentu? W listopadzie nastąpił wzrost wydajności pracy o 21,1% w porównaniu z poprzednim miesiącem oraz zmniejszenie o 36,3% godzin nadliczbowych w porównaniu z czerwcem bieżącego roku. Eksperyment ten podjęło już wiele zakładów Opolszczyzny, między innymi fabryka obuwia „Otmęt” i zakłady naprawcze taboru kolejowego.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#PawełWojas">Wzrost wydajności pracy, szczególnie w nowoczesnym przemyśle, polega między innymi na stałym postępie techniki, na stałym wzroście mechanizacji i automatyzacji produkcji. Nie chodzi tylko o mechanizację kosztem wielkich nakładów inwestycyjnych, chodzi tu o mechanizację, którą można wprowadzać we własnym zakresie, kosztem nakładów własnych, przez wydobycie rezerw.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#PawełWojas">O tym, jak wielkie możliwości w tej dziedzinie tkwią w zakładach pracy, przekonali się towarzysze z cementowni „Odra” w Opolu. Parę miesięcy temu wyjechała do bliskiego nam za miedzą sąsiada — Czechosłowacji do cementowni „Stupava” 5-osobowa delegacja cementowni „Odra” z dyrektorem i inżynierem mechanikiem na czele. Towarzysze zapoznali się z organizacją pracy i procesem technologicznym w tym zakładzie. Stwierdzili oni tam na miejscu, że młyny cementowni „Stupava” są identycznie takie same jak w Opolu, a jednak „Stupava” osiągnęła większą wydajność pracy.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#PawełWojas">Po powrocie wspólnie z załogą przebudowali młyny i 4 grudnia na 27 dni przed terminem złożyli meldunek o wykonaniu rocznego planu produkcji. Niby drobna rzecz, zmiana płyt pancernych w młynie cementowym, a efekt — w każdej godzinie 2 tony cementu więcej.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#PawełWojas">Inny przykład. Raciborska Fabryka Maszyn znany „Rafamet” z Kuźni Raciborskiej, zakład eksportujący obrabiarki do Związku Radzieckiego, Czechosłowacji, Chin, NRD, Węgier, Rumunii, Wietnamu, Hiszpanii, Jugosławii, zakład o długoletniej tradycji i doświadczeniu produkcyjnym, o wykwalifikowanym robotniku i obeznanym z organizacją pracy personelem inżynieryjno-technicznym. Wystarczyło tam tylko nieznaczne zmechanizowanie robót w odlewni, aby zaoszczędzić w tym dziale w ciągu miesiąca 3 tys. normogodzin i podnieść wydajność pracy o 20%.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#PawełWojas">W Zakładach Urządzeń Przemysłowych w Nysie przez zastosowanie elektrycznego zamiast autogenicznego spawania blachy miedzianej wydajność pracy wzrosła 9-krotnie.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#PawełWojas">W minionym okresie dominująca rola przypadła nowym inwestycjom i wzrostowi zatrudnienia, natomiast postęp organizacyjny i postęp wydajności rozwijały się raczej z opóźnieniem w stosunku do tamtych elementów, narastały jednak stopniowo warunki do dokonania zasadniczych zmian i na tym odcinku.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#PawełWojas">Po III Plenum KC załogi robotnicze zaczęły wnikliwiej przyglądać się gospodarce swych zakładów. Zaczęły dyskutować, analizować, wertować od podszewki plany produkcyjne, normy techniczne, stany zatrudnienia, gospodarkę funduszami płac itd., itd.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#PawełWojas">Z inicjatywy organizacji partyjnych i konferencji samorządów robotniczych powołano specjalne komisje, które rozpoczęły krok za krokiem porządkowanie gospodarki zakładami.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#PawełWojas">W śląskich zakładach obuwia w Otmęcie unieruchomione były od początku bieżącego roku dwie taśmy produkcyjne. Dyrekcja tłumaczyła się stale brakiem robotników. Aby uruchomić te taśmy, potrzebnych było rzekomo 400 nowych robotników. Po III Plenum KC gospodarką zakładów zajął się z inicjatywy organizacji partyjnej samorząd robotniczy. Przeanalizowano organizację pracy na taśmach, przedyskutowano sprawę norm i kominów płacowych, sporządzono fotografię wykorzystania dnia roboczego.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#PawełWojas">W wyniku szerokiej akcji wyjaśniającej, przeprowadzonej przez aktyw polityczny i gospodarczy wśród załogi, zmniejszono w listopadzie stan zatrudnienia o 326 pracowników, uruchamiając równocześnie dwie wspomniane taśmy, które produkują dodatkowo miesięcznie 54 tys. par obuwia. Uzyskana w ten sposób oszczędność funduszu płac wyraża się w stosunku rocznym kwotą 3 mln zł, a wydajność pracy robotnika grupy przemysłowej wzrosła prawie o 6%.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#PawełWojas">Podobne rezultaty osiągnięto i w innych zakładach przemysłowych. W Głubczyckich Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego, które za trzy kwartały bieżącego roku przekroczyły fundusz płac o 350 tys. zł, dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu czasu pracy zlikwidowano całkowicie przekroczenie funduszu w ciągu października i listopada.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#PawełWojas">Wszystkie te przykłady świadczą, że istnieją odpowiednie warunki i atmosfera do uporządkowania i unormowania podstaw ekonomicznych naszych zakładów przemysłowych. Rozwija się ogromny, dotąd nie notowany ruch społeczny wśród załóg fabrycznych, który stawia sobie za cel ulepszenie gospodarki przedsiębiorstw i uzyskanie lepszych niż dotychczas rezultatów ekonomicznych. Ruch ten nabiera coraz szerszego rozmachu i wyzwala ogromną energię i możliwości dotychczas nie wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#PawełWojas">Gdybyśmy gospodarowali po staremu, gdyby wszystko było tak jak dotychczas, gdyby nie było tej szerokiej inicjatywy społecznej ze strony mas pracujących, ze strony klasy robotniczej, to nie osiągnęlibyśmy tych wyników. A przecież to dopiero początek, nie ruszono w zasadzie problemu norm technicznych, który wymaga szybkiego rozwiązania i od którego zależy prawidłowe i sprawiedliwe wykorzystanie czasu pracy, a w ślad za tym — podniesienie wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#PawełWojas">Trzeba powiedzieć, że ludzie szeroko nad tą sprawą dyskutują, wysuwają dużą ilość różnorodnych wniosków, które w swej istocie pomogą administracji i samorządom robotniczym rozwiązać te problemy.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#PawełWojas">Staje przed nami zadanie upowszechnienia nowych metod usprawniających organizację pracy i technologię produkcji, wyrugowanie obojętności i biurokracji wśród części administracji.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#PawełWojas">Eksperyment strzelecki nie tylko pokazuje, ile czasu marnuje się nie z winy robotnika, lecz jednocześnie piętnuje opieszałość i nieudolność kooperanta wewnątrzzakładowego i międzyzakładowego. Z tych względów tę nową formę, pokazującą fotografię dnia pracy, musimy upowszechnić i wprowadzić we wszystkich zakładach pracy i przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#PawełWojas">Ta fotografia jest obiektywna, a jej obraz konkretnie pokazuje, jaki jest stosunek poszczególnych pracowników do ich obowiązków.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#PawełWojas">To nie tylko przynosi lepsze wyniki produkcyjne, ale spełnia dużą rolę wychowawczą, zwłaszcza wśród młodej kadry pracowników, a co najważniejsze — pozwala obiektywnie i sprawiedliwie ocenić pracę poszczególnych jednostek.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#PawełWojas">Robotnicy wysoko cenią obiektywne i sprawiedliwe podejście do tych zagadnień. Są oni przekonani, że organizacyjne porządkowanie pracy i ulepszanie techniki, łącznie ze stopniowym wprowadzeniem nowych norm i stawek, stworzą warunki do większej wydajności pracy. Jest to jedynie słuszna droga dalszego wzrostu poziomu życia mas.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#PawełWojas">Wysoka Izbo! W planie i budżecie na rok 1960 bardzo poważną pozycję stanowi rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-16.28" who="#PawełWojas">Ustalając zadania planowe dla rolnictwa w województwie opolskim wychodzimy z założenia, że o wynikach produkcyjnych województwa stanowią nakłady inwestycyjne i produkcyjne, a przede wszystkim ich należyte wykorzystanie, wiedza rolnicza i postępowa organizacja pracy.</u>
<u xml:id="u-16.29" who="#PawełWojas">Dlatego też tym zagadnieniom poświęcamy najwięcej uwagi przy omawianiu ustalonych zadań z chłopami, spółdzielcami i tymi wszystkimi, którzy bezpośrednio i pośrednio zajmują się produkcją rolną. Kierując się tą zasadą, staramy się zabezpieczyć odpowiednie środki na inwestycje.</u>
<u xml:id="u-16.30" who="#PawełWojas">W latach 1958–1959 w samym tylko planie terenowym na inwestycje w rolnictwie przeznaczono i wykorzystano 117.800 tys. zł. W latach 1959–1960 z planu terenowego na inwestycje w rolnictwie przeznaczamy 163.500tys. zł. A zatem następuje wzrost nakładów w planie terenowym o prawie 40%. Znacznie wzrastają również nakłady w planie centralnym.</u>
<u xml:id="u-16.31" who="#PawełWojas">Nakłady inwestycyjne i inne produkcyjne, a więc na maszyny rolnicze, nawozy sztuczne, środki ochrony roślin, na pasze treściwe w 1957 r. wyniosły 182.700 tys. zł, a w 1958 r. — 225.300 tys. zł. W 1959 r. wyniosły 322.500tys. zł, a w 1960 r. wyniosą 432 mln zł.</u>
<u xml:id="u-16.32" who="#PawełWojas">Szczególnie ważne jest, że w nakładach produkcyjnych w odpowiednio wysokim stopniu uczestniczy sam producent, to znaczy rolnik, spółdzielnia produkcyjna czy kółko rolnicze.</u>
<u xml:id="u-16.33" who="#PawełWojas">Jeśli dodamy do tego, że w naszym województwie stosunkowo szybko poprawia się organizacja pracy w rolnictwie, to możemy stwierdzić, że osiągana wydajność zbóż z hektara w ciągu ostatnich 3 lat, a zwłaszcza w bieżącym roku, sięgająca 19,6 q z ha, która przekracza wydajność z ha na tych ziemiach w okresie przedwojennym, jak również rezultaty w hodowli bydła są wynikiem stale wzrastających nakładów produkcyjnych oraz wzrostu wiedzy rolniczej i świadomości politycznej chłopów.</u>
<u xml:id="u-16.34" who="#PawełWojas">Postęp w produkcji wiąże się z postępem oświaty i kultury wsi. Rozszerzamy również sieć szkolenia rolniczego i pracę aktywu politycznego w zakresie rozwoju kółek rolniczych zgodnie z uchwałami II Plenum Komitetu Centralnego.</u>
<u xml:id="u-16.35" who="#PawełWojas">Wielostronny wysiłek wsi opolskiej powinien przynieść w efekcie następujące wyniki produkcyjne w roku 1960:</u>
<u xml:id="u-16.36" who="#PawełWojas">W czterech zbożach chcemy uzyskać mimo dużych strat w oziminach na skutek suszy wydajność z hektara ponad 19 q, w ziemniakach — 160 q, w burakach — 280 q. Chcemy osiągnąć pogłowie bydła 54 sztuki na 100 ha oraz 74 sztuki trzody chlewnej.</u>
<u xml:id="u-16.37" who="#PawełWojas">Aby osiągnąć taką produkcję rolniczą, konieczne jest zabezpieczenie rolnictwu naszego województwa również kredytów, zwłaszcza obrotowych, maszyn i narzędzi rolniczych, środków ochrony roślin, nawozów i materiałów budowlanych w takich ilościach, w jakich to jest możliwe. Główne wysiłki w roku przyszłym skierujemy na hodowlę, a w związku z tym — na bazę paszową.</u>
<u xml:id="u-16.38" who="#PawełWojas">Zagadnienie to traktujemy nie jako krótkotrwałe, ale stawiamy je sobie jako zasadnicze w perspektywie rozwoju naszego rolnictwa. Chcemy w ten sposób zabezpieczyć się przed takimi niespodziankami, jeśli chodzi o bazę paszową — przed jakimi nie ustrzegliśmy się w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-16.39" who="#PawełWojas">Zwiększenie ilości pasz w warunkach naszego województwa może nastąpić tylko przez wprowadzenie do uprawy kukurydzy, która nawet w niesprzyjających warunkach atmosferycznych dostarczyć może dużych ilości wartościowej paszy z ha. Przewidujemy na rok przyszły podniesienie uprawy kukurydzy z 2.800 ha w roku bieżącym do ponad 15.000 ha, co stanowi 2,2% w strukturze zasiewów.</u>
<u xml:id="u-16.40" who="#PawełWojas">Zadania te nie są łatwe i wymagają dużej pracy bezpośrednio z chłopem na wsi.</u>
<u xml:id="u-16.41" who="#PawełWojas">Obok zagadnienia kukurydzy dużą wagę przywiązujemy również do polepszenia gospodarki na trwałych użytkach zielonych oraz do uprawy innych roślin pastewnych i motylkowych, a szczególnie buraków cukrowych, lucerny, koniczyny itp.</u>
<u xml:id="u-16.42" who="#PawełWojas">Duży wpływ na wydajność roślin uprawnych mają melioracje. Nakłady państwowe na prace melioracyjne i pielęgnacyjne wyniosą 51 mln zł, a nakłady użytkowników-rolników — 22.500 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-16.43" who="#PawełWojas">Wysoka Izbo! Wykonanie nakreślonych zadań w rolnictwie na rok 1960 zależeć będzie od dalszego prawidłowego rozwoju i działalności kółek rolniczych, od rozwijania społecznej aktywności chłopów w zakresie wzrostu produkcji rolniczej, głównie w ramach tych kółek, oraz aktywnej pracy rad narodowych, służby rolnej i całego aktywu.</u>
<u xml:id="u-16.44" who="#PawełWojas">Wysoka Izbo! Przedłożony do uchwalenia plan i budżet na rok 1960 służyć będą dalszemu rozwojowi gospodarczemu kraju i umocnieniu osiągniętego poziomu życia mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-16.45" who="#PawełWojas">Dlatego ludzie pracy Opolszczyzny zrobią wszystko, aby nakreślone w planie i budżecie zadania zgodnie z interesami całego narodu wykonać pomyślnie we wszystkich dziedzinach życia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-16.46" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Włodzimierz Szczepanik.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WłodzimierzSzczepanik">Wysoki Sejmie! Zadanie, jakie stoi przed przemysłem, a szczególnie maszynowym, którego duża część produkcji ma być przeznaczona na eksport, jest poważne i dlatego wymaga dużego wkładu pracy, rozdzielonego na wiele przedsięwzięć związanych z realizacją tego planu i budżetu. Na konieczność takiego — to jest napiętego, a nie innego — ustawienia planu i budżetu złożyło się wiele przyczyn, o których mówiło III Plenum naszej partii i Obywatel Premier w swoim expose.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WłodzimierzSzczepanik">Ja nie będę mówił o osiągnięciach, których niewątpliwie jest dużo w naszym przemyśle. Mówili o tym moi przedmówcy. Poruszę tylko niektóre zagadnienia z terenu.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WłodzimierzSzczepanik">Problemów, które trzeba usunąć, związanych z planem i budżetem na 1960 rok, jest dużo. Ja poruszę tylko niektóre. Na przykład, wydajność najbardziej nowoczesnej walcowni-zgniatacza w hucie im. Lenina — wynosi aktualnie 184 t/godz. walcowania, gdy w hutach radzieckich w 1958 r. osiągnięto wyniki: w Zaporożstalu — 414 t/godz., a w hucie im. F. Dzierżyńskiego — 340 t/godz.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WłodzimierzSzczepanik">Tego rodzaju dysproporcje w wydajności wynikają z niskiego poziomu technicznego w naszych walcowniach, a głównie z niskiej sprawności pieców grzewczych, limitujących produkcję walcowni wstępnych, oraz z niedostatecznej intensyfikacji procesów walcowania.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WłodzimierzSzczepanik">Niska sprawność pieców grzewczych przejawia się w długim cyklu nagrzewania wsadu, co spowodowało na przestrzeni 1958 r. przerwy w procesie walcowania, odpowiadające stracie około 200 tys. ton kęsisk, oraz w wysokim jednostkowym zużyciu ciepła na 1 kg wsadu. Zużycie ciepła w naszych hutach w porównaniu z hutami radzieckimi i czeskimi przedstawia się, jak następuje:</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WłodzimierzSzczepanik">[tabela]</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#WłodzimierzSzczepanik">Dla przykładu podaję, że wymienione dysproporcje, zachodzące między hutą „Bobrek” a hutą im. Kirowa, odpowiadają stracie około 25 tys. ton węgla czadnicowego rocznie.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#WłodzimierzSzczepanik">Gdy w zgniataczach polskich przy stalach węglowych stosuje się gnioty 40–50 mm (maksymalnie 80 mm), w hutnictwie radzieckim i amerykańskim — 80 mm (maksymalnie 120 mm). Badania przeprowadzone przez Instytut Metalurgii wykazały możliwości zwiększenia już obecnie gniotów w polskich zgniataczach o 8–16%, a tym samym podwyższenia w odpowiednim stosunku wydajności zgniataczy.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#WłodzimierzSzczepanik">Druga sprawa — to produkcja i stosowanie profilów oszczędnościowych jako jeden z punktów postępu technicznego. Taki postęp techniczny pozwoliłby na bardzo poważne obniżenie ciężarów wyrobów hutniczych, a tym samym i wykonywanych z nich w dalszej fazie konstrukcji i urządzeń bez pogarszania ich właściwości wytrzymałościowych.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#WłodzimierzSzczepanik">Według zebranych danych oszczędność stąd wynikająca powinna wynieść około 138 tys. ton stali w skali rocznej, co odpowiada wartości około 250 mln zł. Faktyczne efekty uzyskane w tej dziedzinie uznać należy za bardzo nikłe. W 1958 r. nieznaczne ograniczenia plusowych odchyłek wymiarowych tylko przez pojedyncze huty oraz niewspółmiernie niska — tak w stosunku do możliwości produkcyjnych hutnictwa, jak i potrzeb odbiorców — produkcja stali wytrzymałościowych przyniosły oszczędność tylko 7 tys. ton, tj. 5% oszczędności możliwych.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#WłodzimierzSzczepanik">Następna sprawa — to zagadnienie uruchamiania nowych konstrukcji, co przebiega u nas niezbyt — moim zdaniem — prawidłowo. Bardzo często wypuszcza się rysunki konstrukcyjne nowego produktu, opracowuje się na ich podstawie technologię, zamawia się materiały, wykonuje oprzyrządowanie i puszcza do produkcji od razu większą ilość sztuk nie licząc się z tym, że mogą powstać zmiany czy to w konstrukcji, czy technologii, co się w każdej nowej produkcji zdarza. Rezultat tego jest taki, że trzeba brakować czasem duże ilości wykonanych już detali, wyrzucać nieprzydatne oprzyrządowanie i zaczynać uruchamianie od początku.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#WłodzimierzSzczepanik">Istnieje wiele zarządzeń, jak się powinno uruchamiać nowe asortymenty, ale — niestety — zarządzenia te nie są przestrzegane przez zakłady i zjednoczenia, a często nie są przestrzegane przez tych, którzy je wydali. Chodzi często o nierealne terminy uruchamiania.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#WłodzimierzSzczepanik">Cierpi na tym załoga, bardzo często mocno krytykuje taką robotę, cierpi na tym cała gospodarka narodowa, bo to są straty idące w miliony złotych.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#WłodzimierzSzczepanik">Przykładów takiego uruchamiania można podać wiele, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, aby czas na uruchomienie był realny technicznie, aby można było sprawdzić dokumentację, konstrukcję technologiczną i oprzyrządowanie na prototypie i na partii informacyjnej i dopiero wtedy rozpoczynać większą serię produkcji. Inaczej uruchamiać produkcji nie wolno i na to resort przemysłu ciężkiego musi szczególnie zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#WłodzimierzSzczepanik">Sprawa powtórnych zamówień. Bywa często tak, że produkcja danego asortymentu zostanie zakończona, resztki materiału wykorzystuje się na inne cele, oprzyrządowanie, a zwłaszcza narzędzia, zużywa się do innej produkcji — jeśli się da — a po kilku miesiącach przychodzi zamówienie dodatkowo na pewną ilość takiego asortymentu... i uruchamianie zaczyna się od początku.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#WłodzimierzSzczepanik">Jakie to pociąga za sobą straty — moim zdaniem, straty niepotrzebne — nie będę tutaj mówił, bo Obywatele Posłowie, a szczególnie z przemysłu, dobrze o tym wiedzą. Apeluję w związku z tym do resortu, aby zamówienia składać w takiej ilości, jaka jest dla gospodarki narodowej bądź też na eksport potrzebna.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#WłodzimierzSzczepanik">Dalsza sprawa to duża ilość produkowanych w zakładzie asortymentów, szczególnie w fabrykach, które są przystosowane do określonej produkcji. Jeśli w fabryce, zatrudniającej kilka tysięcy ludzi, robi się kilka produkcji, produkcji przystosowanych do możliwości technicznych zakładu i w odpowiedniej wielkości serii, to można robotę — mam tu na myśli całość zagadnień — ustawić tak, że będzie ilość, jakość, będzie wydajność pracy, wykorzystanie dnia roboczego i będzie właściwy koszt produktu.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#WłodzimierzSzczepanik">O tym nie trzeba nikogo przekonywać, że tak jest. Poruszam te zagadnienia dlatego, że zjednoczenia poświęcają niedostateczną ilość wysiłku w kierunku doboru właściwego i w odpowiedniej ilości produktu i że stan ten musi się w najbliższej przyszłości zmienić.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#WłodzimierzSzczepanik">Obywatele Posłowie z przemysłu wiedzą, że w niektórych fabrykach jest po kilkanaście, a nawet po kilkadziesiąt asortymentów, które wykonuje się w małych seriach, co — rzecz jasna — jest nieopłacalne.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#WłodzimierzSzczepanik">Poruszając powyższe zagadnienie mam na myśli fabryki o dużej liczbie pracowników, gdzie produkcja nie może być wypuszczona na warsztat tak, jak to może być w małym zakładzie, lecz myślę o zakładzie, gdzie opracowanie dokumentacji i spraw związanych z uruchomieniem bardzo drogo kosztuje.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#WłodzimierzSzczepanik">Mówiąc o ilości chcę powiedzieć, że wpływają do hut zamówienia na kilkaset, a nawet na kilkadziesiąt kilogramów materiału, i to specjalnego. Trzeba robić cały wytop, układać walce, a potem znikomy procent zabiera zamawiający, zaś reszta idzie na skład. Straty są wtedy bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#WłodzimierzSzczepanik">Zaopatrzenie i kooperacja. Na ten temat od dłuższego czasu bardzo dużo się mówi i przy każdej niemal okazji, lecz jak dotąd pożądanych wyników poprawy nie widać. Bardzo często zaopatrzeniowcy są w drodze po kilka dni, aby dostarczyć taki czy inny produkt. Nie jest zjawiskiem obcym fakt, że po części czy po jakieś wyposażenie wysyła się ciężarowy samochód setki kilometrów, aby w ostatnich dniach miesiąca można było zmontować zaplanowaną produkcję.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#WłodzimierzSzczepanik">Bywa i tak, że plany produkcyjne różnych branż w jednym resorcie nie są zsynchronizowane, a wtedy dopiero — jak się to popularnie w zakładzie mówi — następuje urwanie głowy. Wyjeżdżają zaopatrzeniowcy bez skutku, wyjeżdżają dyrektorzy wioząc „załączniki”, wracają z częścią żądanych na przykład silników, wyjeżdżają sekretarze KZ, przewodniczący samorządu robotniczego i rad zakładowych, jednym słowem — wszyscy interweniują, proszą, a bywa niekiedy, że nawet straszą.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#WłodzimierzSzczepanik">Moim zdaniem, tak produkować nie można. Nie można dopuszczać do tego, aby po uszczelki czy inne często drobne rzeczy jeździł dyrektor dużego zakładu, a nawet zjednoczenia, bo jego rola jest inna.</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#WłodzimierzSzczepanik">Na sprawę kooperacji Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego musi zwracać ogromną uwagę, bo to jest naprawdę poważne zagadnie nie w skali całego kraju, choć to nie jest łatwy problem. Jeżeli zagra naprawdę kooperacja, nie będzie przestojów, poprawi się rytmika, a co najważniejsze — obniżą się koszty produkcji.</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#WłodzimierzSzczepanik">Dalej chcę powiedzieć o planowaniu. Jedną z form nieprawidłowości w planowaniu jest zaniżanie wskaźników produkcyjnych w planie produkcji, by następnie drogą wysokiego przekroczenia planu produkcji globalnej uzyskać dodatkowy fundusz płac z tytułu korekty bankowej. Tego rodzaju fakty zdarzały się na przykład w zakładach podległych Zjednoczeniu Kopalnictwa Rud Żelaza. Przez zaniżenie w planie produkcji wskaźników jakościowych żelaza w rudzie, a podwyższenie wskaźników zawartości krzemionki w rzeczywistości uzyskano lepsze rezultaty jakościowe niż planowano i lepsze niż faktycznie uzyskano w okresach ubiegłych. W ten sposób Zjednoczenie uzyskało za I półrocze 1959 r. wyższe wykonanie planu produkcji według wartości o 2,7% i około 5 mln zł dodatkowego funduszu płac.</u>
<u xml:id="u-18.26" who="#WłodzimierzSzczepanik">Godziny nadliczbowe. Jak wynika ze sprawozdania Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego, na przestrzeni października roku bieżącego nastąpił wydatny spadek godzin nadliczbowych w stosunku do średniego miesięcznego poziomu, osiągniętego w III kwartale. Średnia miesięczna ilość godzin nadliczbowych, przypadających na jednego robotnika grupy przemysłowej, spadła z 11,2 godz. w III kwartale na 7,8 godz. w październiku roku bieżącego.</u>
<u xml:id="u-18.27" who="#WłodzimierzSzczepanik">Oszczędności funduszu płac, uzyskane w październiku z tytułu obniżenia poziomu godzin nadliczbowych w stosunku do III kwartału roku bieżącego, wynikające ze zmniejszenia dopłat za te godziny — licząc po 0,7 średniej stawki godzinowej — wynoszą w Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego około 10 mln zł. Jak widać, ilość pracy w godzinach nadliczbowych można zmniejszać, o ile tylko przyłożą się do tego wszystkie zakłady.</u>
<u xml:id="u-18.28" who="#WłodzimierzSzczepanik">Na zakończenie chcę poruszyć bardzo ważną dla naszego województwa — to znaczy dla przemysłu województwa rzeszowskiego — sprawę tlenu. Mówi się o tym już dosyć długo, ale jak dotąd bez skutku. Istnieje na naszym terenie kilka dużych fabryk, które zużywają niemało tlenu. Na przykład sama huta Stalowa Wola zużywa dziennie przeszło 600 butli tlenu, a sam transport z Tarnowa czy Chorzowa — bo to się wozi przeważnie samochodami — kosztuje miesięcznie przeszło 500 tys. zł. To jest dużo.</u>
<u xml:id="u-18.29" who="#WłodzimierzSzczepanik">Zdaję sobie sprawę z tego, że nie możemy dać na inwestycje więcej niż możemy, ale nad sprawą wybudowania tlenowni w województwie rzeszowskim Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego powinno się — moim zdaniem — zastanowić i wygospodarować żądane sumy w ramach resortu, bo to się opłaci.</u>
<u xml:id="u-18.30" who="#WłodzimierzSzczepanik">W samej tylko hucie Stalowa Wola, nie licząc kosztów transportu, dodatkowa produkcja stali martenowskiej wyniosłaby 25 tys. ton w planie 5-letnim, zaś 9 tys. ton stali elektrycznej. Poza tym na pewno usprawnionoby produkcję WSK Rzeszów i Mielca czy w ZM Dęba oraz w innych mniejszych zakładach naszego województwa.</u>
<u xml:id="u-18.31" who="#WłodzimierzSzczepanik">Wysoki Sejmie! Powiedziałem o niektórych tylko zagadnieniach, które powodują straty w naszej gospodarce narodowej. Możliwości poprawienia sytuacji ekonomicznej naszego kraju jest bardzo dużo i dlatego należy połączyć twórczą postępową myśl techniczną z ekonomią produkcji, z rzetelną pracą i doświadczeniem klasy robotniczej, aby wykonać trudny, ale możliwy do realizacji plan i budżet na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-18.32" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu Stanisławowi Osińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławOsiński">Wysoki Sejmie! W debacie nad budżetem i planem na rok 1960 pragnę zatrzymać się na podstawowym ogniwie produkcyjnym w naszej gospodarce narodowej, jakim jest zakład pracy.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławOsiński">Mówiąc o praktycznej działalności zakładu, która zależy od poczucia odpowiedzialności poszczególnych jego pracowników za wykonaną pracę, trzeba stwierdzić, że za ogólnie dobrymi wskaźnikami ekonomicznymi kryją się często fakty jaskrawej niegospodarności, co powoduje wyciekanie różnymi kanałami państwowych pieniędzy bez ekonomicznego uzasadnienia, a często nawet wbrew obowiązującym przepisom.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StanisławOsiński">Codzienne doświadczenie wskazuje nam, że niedociągnięcia organizacyjno-techniczne, brak właściwej świadomej dyscypliny pracy, niewłaściwa gospodarka surowcami, zaniżone normy, które w wielu wypadkach mimo wprowadzenia postępu technicznego i unowocześnienia parku maszynowego od dłuższego czasu nie są korygowane, nieuzasadniona absencja i wiele innych przyczyn — wszystko to razem nie sprzyjało zwiększeniu wydajności pracy w takim tempie, jakie jest konieczne do szybkiego rozwoju naszej gospodarki. W wielu wypadkach było nawet hamulcem. W trudnej pracy wykrywania wszystkich rezerw poważną rolę mają do spełnienia — jak mówił o tym poseł Głowacki — konferencje samorządu robotniczego, ciało skupiające reprezentantów całej załogi.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StanisławOsiński">Przykłady w postaci ostatnich konferencji samorządów robotniczych, ich przebieg, dyskusje i wnioski świadczą o wielkiej trosce, zrozumieniu i odpowiedzialności klasy robotniczej i inteligencji technicznej za dalszy rozwój przedsiębiorstw, za pełne wykorzystanie istniejącego potencjału produkcyjnego i rezerw.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#StanisławOsiński">Byłem niedawno uczestnikiem narady KSR, która odbyła się na terenie dzielnicy Wola w Warszawie. Dzielnica ta, jak Obywatelom Posłom wiadomo, stanowi najpoważniejszą koncentrację zakładów przemysłowych w naszej stolicy. Była to pierwsza narada w Warszawie, oceniająca przebieg KSR w poszczególnych zakładach pracy, i udowodniła celowość i potrzebę wymiany dotychczasowych doświadczeń na odcinku pracy samorządów robotniczych.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#StanisławOsiński">Koncentrując się na takich sprawach, jak likwidacja nadmiernych braków, nieuzasadnione absencja czy też brak właściwej rytmiki pracy, konferencja wykazała, że istnieją rezerwy wykorzystanie których nie wymaga żadnych lub prawie żadnych nakładów finansowych, a które mogą przysporzyć poważnych efektów ekonomicznych, wyrażonych w konkretnej postaci — we wzroście wydajności pracy i ulepszeniu tego wszystkiego, co składa się na pojęcie mocy produkcyjnej zakładu.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#StanisławOsiński">Konkretne omówienie sytuacji poszczególnych zakładów na wspomnianej naradzie znalazło swoje odbicie w podjętych uchwałach, które wytyczyły kierunki działania zarówno dla kierownictwa i administracji zakładu, jak i dla poszczególnych organizacji, wchodzących w skład KSR. Uchwały te koncentrowały się zwłaszcza na usunięciu przeszkód wzrostu wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#StanisławOsiński">Zdajemy sobie przecież wszyscy sprawę z tego, że poziom wydajności pracy jest w naszych zakładach jeszcze wciąż niedostateczny. Widać to jaskrawo, jeśli porównamy nasze zakłady z zakładami zarówno w krajach socjalistycznych, jak i kapitalistycznych. Mimo to w wielu zakładach przejawiały się tendencje do zaniżenia zadań w tej dziedzinie. Miało to na celu ułatwienie sobie życia i wykazanie się dobrymi wynikami, za którymi przecież szły nagrody i premie, płacone z państwowych pieniędzy za fikcyjne osiągnięcia.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#StanisławOsiński">W Warszawskich Zakładach Sprzętu Budowlanego nr 1 na rok 1959 została zaplanowana wydajność pracy niższa o 11,9% w stosunku do osiągniętej w 1958 r. Tymczasem już w ciągu pierwszych 9 miesięcy Zakłady te osiągnęły wzrost wydajności pracy 36,5% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#StanisławOsiński">Chociaż jaskrawy — jest to jednak przykład nie odosobniony. W bardzo wielu zakładach, które planowały wzrost wydajności pracy i wykonują zadania w tej dziedzinie, istniejące oczywiste i nie wykorzystane dotychczas rezerwy świadczą o tym, że plany te nie były dostatecznie napięte, a tym samym nie mobilizowały kierownictwa i załogi do polepszenia stylu pracy, poziomu organizacji i wprowadzenia postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#StanisławOsiński">Wielokrotnie z tej trybuny padały słowa o niedostatecznej dyscyplinie społecznej — co ma również swe odbicie w zakładach pracy — powodującej poważną dezorganizację procesu produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#StanisławOsiński">W kilku zakładach wolskich absencja nieusprawiedliwiona i chorobowa wzrosła bardzo, znacznie w ciągu 9 miesięcy roku bieżącego w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. W Fabryce Sprzętu Ratunkowego ilość godzin straconych na skutek nieobecności nie usprawiedliwionej wzrosła o 113% a nieobecność chorobowa — o 180%.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#StanisławOsiński">Nie oznacza to wcale, jak mogliby niektórzy Obywatele Posłowie sądzić, że stan zdrowotny naszych załóg uległ gwałtownemu pogorszeniu. Fakty wskazują na to, że wzrost ten spowodowany jest nadużywaniem zwolnień lekarskich dla osobistych korzyści. Komisje społeczne wolskich zakładów pracy wielokrotnie stwierdzały, że pracownicy posiadający zwolnienia lekarskie, zalecające nawet leżenie w łóżku, faktycznie angażowali się do wykonywania różnych prywatnych prac.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#StanisławOsiński">Ostatnia KSR w Zakładach Budowy Maszyn Lampowych ujawniła tego rodzaju nadużycie, polegające na tym, że jeden z zupełnie zdrowych pracowników uzyskał zwolnienie lekarskie za opłatą 100 zł. Sprawa ta została skierowana do prokuratora. Posunięcie to znalazło zrozumienie wśród załogi, tworząc atmosferę piętnującą bumelantów, którzy nadużywają zdobyczy socjalnych mas pracujących dla egoistycznych celów.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#StanisławOsiński">Innym faktem wskazującym na istnienie poważnych rezerw są duże w dalszym ciągu ilości godzin przestojowych. W 20 większych zakładach wolskich w ciągu 9 miesięcy bieżącego roku wyniosły one 309 tys. godzin. Wygląda to tak, jak gdyby w tych zakładach nie pracowało w tym czasie przeszło 200 pracowników.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#StanisławOsiński">Jak wygląda wykorzystanie czasu pracy przez robotników, świadczą najlepiej fakty ujawnione w Zakładzie Budowy Maszyn Lampowych. Fotografia dnia pracy tokarzy w tym zakładzie wykazała, że pracują oni faktycznie jako tokarze w niektórych wypadkach zaledwie w ciągu 38% czasu roboczego.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#StanisławOsiński">Nasuwa się pytanie, co robili oni z pozostałym czasem. Bynajmniej nie mieli przestoju. Załatwiali różne sprawy w rozdzielni, w magazynie, w narzędziowni, załatwiali różne sprawy za majstra itp. Jednym słowem — załatwiali sprawy, które do nich nie należą, zajęci byli czynnościami pomocniczymi, które powinien zrobić ktoś inny, o których wcześniej należało pomyśleć i zaplanować, tak aby tokarze mieli w porę na stanowisku roboczym wszystko, co jest im potrzebne do normalnej pracy.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#StanisławOsiński">Ostatnio odbyte posiedzenia KSR wskazują na znamienną pozytywną ewolucję w stosunku do sytuacji w zakładach, dowodzą, że widzą one istniejące rezerwy i w poczuciu odpowiedzialności za prawidłową gospodarkę w zakładach podejmują konkretne uchwały, zmierzające do ich wykorzystania dla dalszego wzrostu produkcji, wydajności pracy i obniżenia kosztów własnych.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#StanisławOsiński">Oprócz szerokiej pracy wyjaśniającej podjętej przez KSR stosuje się w sposób coraz bardziej konsekwentny administracyjne środki oddziaływania i wychowania. W Gazowni Warszawskiej z inicjatywy KSR udzielono w bieżącym roku 587 kar dyscyplinarnych, począwszy od upomnienia aż do zwolnienia z pracy ze skutkiem natychmiastowym.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#StanisławOsiński">KSR w Zakładach im. Nowotki wprowadziła do regulaminu pracy punkt, który powiada, że pracownik traci wszelkie prawa do udziału w funduszu zakładowym, jeżeli ma w roku więcej aniżeli 1 dzień nie usprawiedliwionej nieobecności.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#StanisławOsiński">Ostatnie posunięcia rządu stworzyły nową podstawę do walki z absencją. Z przytoczonych przeze mnie przykładów widać, że KSR zrozumiały istotny sens tych posunięć i nie poprzestając na roli biernego obserwatora, w poczuciu odpowiedzialności współgospodarza za własny zakład pracy, w konkretny sposób starają się zastosować je do swoich specyficznych warunków i możliwości.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#StanisławOsiński">Najpoważniejszym hamulcem, utrudniającym wykorzystanie rezerw, o których mówiłem poprzednio, są niewłaściwe normy, które przestały spełniać swoje podstawowe zadania miernika pracy i bodźca wzrostu wydajności. Sytuacji obecnej w dziedzinie normowania pracy dłużej tolerować nie można. Dojrzały — jak widać z przebiegu KSR — warunki do rozwiązania tego problemu.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#StanisławOsiński">Dały temu wyraz takie uchwały ostatnich posiedzeń KSR w wielu wolskich zakładach, jak między innymi w Zakładach Remontu Maszyn Budowlanych, w Warszawskich Zakładach Sprzętu Budowlanego i Zakładach im. Świerczewskiego. W tych ostatnich KSR podjęła uchwałę o wprowadzeniu z dniem 1 grudnia 1959 r. zaostrzenia norm o 15,5%.</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#StanisławOsiński">Jest to jednak dopiero pierwszy etap porządkowania tej dziedziny problemów zakładowych. Musi on być pogłębiony przez ustalenie i wprowadzenie norm technicznych. Tylko bowiem technicznie uzasadnione normy są prawidłową podstawą do oceny pracy poszczególnych ludzi oraz podstawą do pogłębienia planowania i analizy ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#StanisławOsiński">Wprowadzenie ich usunie istniejące dotychczas dysproporcje w zarobkach i stworzy właściwy bodziec do dalszego podnoszenia wydajności pracy. Jednak wprowadzenie norm technicznych musi być poprzedzone olbrzymią pracą przygotowawczą, zmierzającą do polepszenia stanu organizacyjno-technicznego zakładu, o czym przekonująco mówił poseł Głowacki.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#StanisławOsiński">Chodzi o to, aby stworzyć odpowiednie warunki do podnoszenia wydajności pracy, aby zlikwidować wszystkie te niedociągnięcia, które prowadzą do marnotrawstwa czasu roboczego, przestojów, niezabezpieczenia frontu pracy itp. Stoją więc przed zakładami problemy trudne, powiązane ze sobą, które trzeba rozpatrywać i rozwiązywać w sposób kompleksowy.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#StanisławOsiński">Wydaje się, że odbycie w tej sprawie tylko jednej narady w Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego w październiku oraz ograniczenie się do zbierania sprawozdań liczbowych z przebiegu prac przez zjednoczenia i resort jest mocno niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-20.27" who="#StanisławOsiński">Głosy w dyskusji na posiedzeniach KSR wskazywały na trudności w pracy samorządu robotniczego, wynikłe wskutek pewnych niedociągnięć w działalności zjednoczeń i resortów. KSR w niektórych zakładach wolskich, jak na przykład w Zakładzie Remontu Maszyn Budowlanych, nie mogło zwołać planowanych posiedzeń, ponieważ jednostki nadrzędne nie przekazały w odpowiednim czasie wytycznych do planu na I kwartał 1960 r.</u>
<u xml:id="u-20.28" who="#StanisławOsiński">Samorządy robotnicze coraz mocniej czują się współgospodarzami zakładów. Państwo ludowe dało im szerokie uprawnienia w tej dziedzinie. Są one jednak odpowiedzialne za losy gospodarką swoich zakładów nie tylko z tego tytułu. Ich odpowiedzialność i zainteresowanie sprawami zakładu wypływa przede wszystkim z treści socjalistycznych stosunków produkcji.</u>
<u xml:id="u-20.29" who="#StanisławOsiński">Proces krzepnięcia samorządów robotniczych powoduje, że wchodzą one coraz głębiej w problematykę swoich przedsiębiorstw — od wycinkowego ujmowania zagadnień do kompleksowego rozpatrywania gospodarki zakładu i jego wyników ekonomiczno-produkcyjnych. Problemy te przestały być monopolem kilku ludzi, podejmujących na każdym posiedzeniu dyskusje w tej sprawie przy milczącym udziale większości zebranych.</u>
<u xml:id="u-20.30" who="#StanisławOsiński">Coraz bardziej umacnia się w zakładach rola i znaczenie konferencji samorządu robotniczego. Wnikają one coraz głębiej w problematykę gospodarczą i coraz mocniej skupiają całe załogi wokół walki z niegospodarnością i marnotrawstwem, wokół walki o realizację nakreślonych planów. Są to mocne podstawy do przezwyciężenia trudności i braków przemysłu i pełnego wykonania zadań przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-20.31" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Zbigniewowi Makarczykowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewMakarczyk">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! W okresie trudności gospodarczych stają przed narodem i państwem szczególnie duże zadania zmobilizowania pełnych rezerw wiedzy, fachowości, energii, dobrej woli i dyscypliny społecznej, by trudności usunąć. Dyscyplina społeczna, szeroko rozumiana, obowiązuje wszystkich: konsumentów, robotników, pracowników umysłowych, dyrektorów przedsiębiorstw, a także kierowników naszej nawy gospodarczej, odpowiedzialnych za najlepszą organizację zbiorowego wysiłku narodu.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewMakarczyk">W zakresie dyscypliny konsumpcji — wskażę na konieczność ścisłego przestrzegania zarządzeń władz, dotyczących czasowego ograniczenia spożycia niektórych artykułów, jak na przykład mięsa, a mamy przecież skłonność do obchodzenia tych zarządzeń. W zakresie oszczędności — na konieczność oszczędzania surowców i materiałów, szanowania narzędzi pracy i urządzeń wytwórczych. W zakresie zatrudnienia i organizacji pracy — na konieczność likwidacji przerostów w zatrudnieniu, ale także na lepsze wykorzystanie pracy, usprawnienie organizacyjne i podniesienie fachowości kierownictwa. W zakresie ochrony pracy — na konieczność podniesienia warunków higieny i bezpieczeństwa pracy, przestrzegania obowiązującego prawa pracy, zwłaszcza w odniesieniu do młodocianych i kobiet, ale także na obowiązek świadomej dyscypliny pracy, likwidację nieusprawiedliwionej nieobecności, walkę z niedbałym wykonywaniem pracy i wszelkimi objawami marnotrawstwa.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#ZbigniewMakarczyk">Jednym z newralgicznych punktów trudności, w jakich się znajdujemy, jest sprawa dyscypliny płac. Zatrzymam się nieco dłużej nad tym problemem. Muszę wyrazić żal z tego powodu, że Prezydium Sejmu nie zezwoliło mi na rozdanie kolegom tablic, które miały stanowić materiał ilustracyjny do mojego przemówienia i ułatwić mi to przemówienie, a kolegom ułatwić jego wysłuchanie.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#ZbigniewMakarczyk">Tablice te byłyby nam ułatwiły porozumienie, a przemówienie z natury rzeczy przeładowane cyframi i danymi statystycznymi jest trudne do wysłuchania i do ogarnięcia pamięciowo. Dla interesujących się tym zagadnieniem tablice — już zupełnie niezależnie od mojego przemówienia — będą do obejrzenia w sekretariacie Koła Posłów Katolickich „Znak”.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#ZbigniewMakarczyk">Przede wszystkim chciałbym odpowiedzieć na pytanie, co w stwierdzonym w bieżącym roku znacznym przekroczeniu funduszu płac przypisać należy istotnie łamaniu dyscypliny płac, a co złemu funkcjonowaniu systemu płac.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#ZbigniewMakarczyk">Pytanie ważne nie tylko dla ustalenia stopnia odpowiedzialności aparatu, w którego gestii znajduje się sprawa płac, ale przede wszystkim z punktu widzenia zastosowania odpowiednich środków naprawy.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#ZbigniewMakarczyk">W przemyśle fundusz płac wzrósł w tym okresie o 2.438 mln zł, z czego 1.703 mln zł przypada na wzrost produkcji, a 636 mln zł — na regulacje płac w tym okresie przeprowadzone. W tych dwóch pozycjach nie może być mowy o łamaniu dyscypliny płacy. Szczegółowo zanalizuję potem te pozycje. Za łamanie dyscypliny płac w przemyśle można przyjąć jedynie pozycję niecałych 100 mln zł, to jest około 4% całego zwiększenia funduszu płac w przemyśle. Naturalnie, byłoby lepiej, gdyby i tego nie było, ale tu nie ma sytuacji alarmowej.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#ZbigniewMakarczyk">W budownictwie procent ten jest znacznie większy, bo wynosi 29%. Jest to rzeczywiście sytuacja alarmowa, tak samo jak w obrocie, gdzie procent łamania dyscypliny, to znaczy wydatkowania sum poza dwiema pozycjami — zwiększenie produkcji i obrotu i dofinansowanie przez regulację — wynosi 22,5%.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#ZbigniewMakarczyk">W każdym razie tak w przemyśle, jak nawet w budownictwie i w obrocie punkt ciężkości leży we wzroście wynikającym ze zwiększenia się produkcji bądź też obrotu, stanowi bowiem dla przemysłu, dla budownictwa i dla obrotu około 70%. Zbieżność ta jest zresztą zupełnie przypadkowa.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#ZbigniewMakarczyk">Czy tak znaczny wzrost nakładów na pracę usprawiedliwiony jest odpowiednim wzrostem wydajności pracy i odpowiednim przyrostem wartości produkcji?</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#ZbigniewMakarczyk">Niestety, tak nie jest. Już w przemówieniu moim z tej trybuny w dniu 19 marca 1958 r. wskazywałem na groźny fakt wyprzedzania wydajności pracy i produkcji przez płace. Ilustrowałem to wówczas wykresami i przestrzegałem, że jeżeli nie zmienimy wadliwie funkcjonującego systemu płac, nożyce te będą się rozszerzać. Rzeczywistość potwierdziła aż nadto moje obawy. Nożyce stale się rozwierają i będą się rozwierać nadal, jeżeli nie przedsięweźmiemy energicznych środków zaradczych.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie jest takim środkiem zaradczym bezkrytyczne wydawanie pieniędzy na płace bez jednoczesnego uzdrowienia systemu płac. Nie wszyscy może wiedzą, że na regulację płac wydano od roku 1955 około 50 mld zł, a w ciągu ostatnich trzech lat — około 30 mld zł. Pieniądze te wydano, ale systemu nie uzdrowiono, aczkolwiek było to wielokrotnie więcej niż się tego domagali ci, którzy chcieli i proponowali, żeby uzdrowić cały system płac i cen. Wówczas odpowiadano, że nie ma na to pieniędzy. Pieniądze wydano, ale systemu — niestety — nie uzdrowiono.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#ZbigniewMakarczyk">Są w Polsce pracownicy, którzy o sumach tych słyszą ze zdumieniem. Otrzymując wynagrodzenie stałe i skromne, nie rozumieją alarmu wokół przekroczeń funduszu płac, a wiadomości o zarobkach osiąganych przez niektórych pracowników — tak fizycznych, jak i umysłowych — przyjmują ze zdziwieniem.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#ZbigniewMakarczyk">Mam na myśli najniżej zarabiających, którzy otrzymują — już po ostatniej podwyżce — 600 zł miesięcznie, oraz płace pracowników administracji publicznej, kolejarzy, pocztowców, personelu lekarskiego, nauczycielstwa, których regulacja objęła w minimalnym zakresie, a którzy ucierpieli od zwyżek kosztów utrzymania.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#ZbigniewMakarczyk">Oszczędności na płacach tych pracowników są oszczędnościami pozornymi i czas już zrozumieć, że odbijają się one ujemnie nie tylko na wydajności ich pracy, ale także — pośrednio wprawdzie, lecz bardzo skutecznie — na wydajności pracy osób zatrudnionych w przemyśle, budownictwie i obrocie.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#ZbigniewMakarczyk">W Szwecji nauczyciel szkoły powszechnej zarabia znacznie więcej niż robotnik, u nas znacznie mniej. Ale za to w Szwecji dobry nauczyciel nauczy robotnika dobrze pracować i zrobi z niego zdyscyplinowanego obywatela kraju.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#ZbigniewMakarczyk">Pieniądze wydane na regulację płac nie poprawiły ani ich struktury, ani proporcji między różnymi gałęziami zatrudnienia. Doprowadziło to między innymi do powstania owych kominów płacowych.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#ZbigniewMakarczyk">Jeżeli idzie o pracowników umysłowych, cytuje się zazwyczaj pracowników biur projektowych, zatrudnionych w akordzie. W roku 1957 średnia płaca w biurach projektowych w budownictwie wynosiła 2.563 zł miesięcznie. W 1958 r. — 2.783 zł, a w 1959 r. — 3.530 zł we wszystkich biurach projektowych nie tylko w budownictwie. Gdybyśmy wzięli tylko budownictwo, to ta zwyżka byłaby jeszcze poważniejsza.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#ZbigniewMakarczyk">Czy słuszny alarm podniesiono wokół tej sprawy, jeżeli się zważy, że robotnik dwóch najniższych kategorii płac, pracujący w przemyśle metalowym w akordzie, jeśli trafi na dobrą żyłę akordową, to wyciąga tak samo 3,5 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#ZbigniewMakarczyk">Myślę, że poruszenie wywołały indywidualne, rzeczywiście wysokie zarobki, które giną w podanych średnich. Przestrzegałbym przed zbytnim ograniczaniem zarobków w biurach projektowych, które są a przynajmniej powinny być mózgiem naszego postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#ZbigniewMakarczyk">Jeśli chodzi o robotników, to kominy są dwóch rodzajów. Są takie, które są wynikiem zamierzonych posunięć, jak na przykład karta górnika czy karta hutnika, ale są i takie, które wynikają z niczym zupełnie nie uzasadnionego zaniżenia normy albo nie uzasadnionych godzin nadliczbowych. O tych obu zjawiskach dużo tu mówiono i nie będę do tego wracał.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#ZbigniewMakarczyk">Podam jednak pewne dane, które, niestety, musimy zapamiętać, gdyż nie możemy ich zobaczyć, mianowicie jak wygląda średnie przekroczenie norm na przestrzeni ostatnich trzech lat. Jest to interesujące dlatego, że na przestrzeni ostatnich trzech lat w całym przemyśle były już regulacje płac, wobec czego odpada dawniej wysuwany argument, że zaniżanie norm wynika ze sztywnych zaniżonych stawek godzinowych, a robotnik po prostu dlatego, by zarobić to, co musiał mieć na życie, zmuszony był do zaniżania norm.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#ZbigniewMakarczyk">Stawki zostały bardzo poważnie podwyższone, a normy w dalszym ciągu się rozluźniają i procent przekroczenia norm nieustannie rośnie. Dane zebrane w 34 zjednoczeniach w 6 resortach przemysłowych dowodzą, że średni procent wykonania normy wzrósł znacznie w Ministerstwie Górnictwa i Energetyki, w Ministerstwie Przemysłu Chemicznego. W Ministerstwie Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych po skoku między rokiem 1957 i 1958 nastąpiło pewne uspokojenie między rokiem 1958 a 1959. To samo zjawisko wystąpiło w niektórych zakładach przemysłu terenowego, które biją jednak pod tym względem wszystkie rekordy.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#ZbigniewMakarczyk">Mam też inne bardzo interesujące dane, zebrane z 30 zjednoczeń podległych 5 resor tom przemysłowym, ilustrujące wzrost w ciągu tych trzech lat odsetka takich robotników, których średnie wykonanie normy przekracza 200%. Odsetek tych robotników nieustannie rośnie w przemyśle ciężkim, w górnictwie i energetyce. Może najsilniej w przemyśle chemicznym, gdzie ilość tych robotników skoczyła między rokiem 1957 a 1959: w tworzywach sztucznych i lakierach — o 129%, w przemyśle gumowym — o 114%, w chemii nieorganicznej — o 125%, w przemyśle farmaceutycznym — o 285%, wreszcie rekord w kopalnictwie surowców chemicznych — o 300%.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#ZbigniewMakarczyk">Jaka jest przyczyna tego zjawiska? Częściowo jest to niewątpliwie dążenie do zwiększenia zarobków dla wyrównania zwiększonych w tym czasie kosztów utrzymania, częściowo zaś — nieuchronne parcie świata pracy do podnoszenia stopy życiowej, znajdujące zachętę w przykładzie innych krajów i bodziec w ukazywaniu się na rynku atrakcyjnych towarów, takich jak samochody, motocykle, telewizory itp.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#ZbigniewMakarczyk">Proces wyrażający się w chęci zdobycia dla siebie owoców najnowszych osiągnięć techniki, proces zdrowy i zrozumiały sam przez się, choć nie łatwy do realizacji w krajach na dorobku, stał się obecnie w Polsce — tak jak i w wielu innych krajach — ważnym elementem socjologicznym, którego w nowoczesnej polityce płac nie wolno nie dostrzegać.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#ZbigniewMakarczyk">Rozumiejąc pobudki psychiczne i nowy układ socjologiczny, nie możemy jednocześnie nie widzieć fałszywej drogi, po której kroczymy, a mianowicie, że zarobki akordowe rosną w drodze deprecjonowania norm pracy.</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#ZbigniewMakarczyk">Pośród innych przyczyn wzrostu funduszu płac istotna jest sprawa godzin nadliczbowych. Między rokiem 1957 a 1959 wzrost ilości przepracowanych godzin nadliczbowych wykazuje resort górnictwa i energetyki, budownictwo i przemysł materiałów budowlanych, przemysł ciężki i przemysł spożywczy.</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#ZbigniewMakarczyk">Dla całego przemysłu odsetek prawie się nie zmienił. Wynosił on mianowicie 5,5% w 1957 r., a 5,4% w 1959 r. Tak poważne ilości godzin nadliczbowych obciążają znacznie fundusz płac. Były one bardziej zrozumiałe w okresie sztywnych i stanowczo zbyt niskich stawek godzinowych w poprzednim okresie. Teraz, po podniesieniu tych stawek, tak samo mogą być tłumaczone, jak i zaniżanie norm — pędem do podniesienia stopy życiowej, częściowo dążeniem do kompensaty zwyżki kosztów utrzymania.</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#ZbigniewMakarczyk">Zresztą pod tym względem nie jesteśmy w Europie odosobnieni. Tendencje te, dążenie do uczestniczenia ludzi pracy w postępie technicznym, w jego zdobyczach, są wszędzie bardzo silne, tak że 40-godzinny tydzień pracy w krajach zachodnich jest często fikcją. Podniesienie stopy życiowej w postaci własnego domku czy samochodu jest okupione dużą i ciężką pracą w godzinach nadliczbowych, dużym wysiłkiem pracy w zabójczym tempie taśmy lub pracą drugiego członka rodzina.</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#ZbigniewMakarczyk">W ciągu ostatnich kilku miesięcy zrobiono niejedno dla zahamowania procesu stałego wzrostu funduszu płac. Szczególnie starano się — i to już od dość dawna — znieść prace w akordzie tam, gdzie akord nie ma zastosowania.</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#ZbigniewMakarczyk">Efekt tego jest bardzo niewielki. Żałuję, że nie mogę pokazać danych liczbowych. W każdym razie ten kilkuprocentowy efekt jest kompensowany z nadwyżką wzrostem średniego wykonania normy i zwiększeniem ilości robotników, którzy te normy w wysokim procencie przekraczają. Zrobiono jednak wiele w kierunku podniesienia dyscypliny płac, skasowania „długiego ołówka”, a nawet częściowo uporządkowania norm. Da to zapewne efekty, ale nie należy się łudzić, że będą one skuteczne na dłuższą metę bez kompleksowego zrewidowania naszej polityki płac.</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#ZbigniewMakarczyk">Posunięcia, o których mowa, z konieczności administracyjne i działające mechanicznie, będą zapewne miały obok pomyślnych także nie zamierzone skutki ujemne, a niektóre z nich mogą się odbić na ilości i jakości wykonywanej pracy. Mam na myśli między innymi mechaniczne obcinanie bezosobowego funduszu płac oraz skasowanie godzin nadliczbowych tam, gdzie są ekonomicznie uzasadnione, a nawet niezbędne.</u>
<u xml:id="u-22.33" who="#ZbigniewMakarczyk">Bez głębokiej reformy płac założenia planu gospodarczego, nad którym obecnie obradujemy, mogą się okazać trudne do zrealizowania. Plan zakłada, że w roku 1960 — w roku niżu demograficznego — podniesiona zostanie wartość produkcji globalnej w przemyśle o 7,6% przy wzroście zatrudnienia łącznie z uczniami — tego się nie podkreśla — o 0,7%.</u>
<u xml:id="u-22.34" who="#ZbigniewMakarczyk">Stąd takie tezy, że w przemyśle ciężkim:</u>
<u xml:id="u-22.35" who="#ZbigniewMakarczyk">„Obsadzanie nowych zakładów i oddziałów, jakie zostaną uruchomione na przestrzeni 1960 r., winno być zabezpieczone przez wygospodarowanie ludzi z istniejących jednostek produkcyjnych”. Albo w przemyśle chemicznym:</u>
<u xml:id="u-22.36" who="#ZbigniewMakarczyk">„Dla obsady nowych stanowisk należy wygospodarować ze stanu zatrudnienia 2.660 robotników”. Takie same założenia zrobiono w innych przemysłach, na przykład w spożywczym czy leśnym. Wygospodarowanie ludzi nie jest rzeczą prostą. Wszyscy godzimy się na to, że wiele zakładów ma nadmiary zatrudnienia, ale wiemy tak samo, że w naszych zakładach istnieje bardzo duża — może najwyższa w Europie — płynność kadr. Przenoszenie ludzi z jednego zakładu do drugiego tę płynność pogłębi.</u>
<u xml:id="u-22.37" who="#ZbigniewMakarczyk">Poza tym można przewidzieć, że z zakładów pracy będą zwalniani najsłabsi pracownicy, a skłonni do przeniesienia się z miejsca na miejsce, zwłaszcza z miasta do miasta — będą pracownicy młodzi, nie obarczeni rodziną.</u>
<u xml:id="u-22.38" who="#ZbigniewMakarczyk">Stąd można przypuszczać, że nowe zakłady pracy będą miały u siebie pracowników stosunkowo słabych, niedoświadczonych, takich którzy właśnie migrują — młodych.</u>
<u xml:id="u-22.39" who="#ZbigniewMakarczyk">W tych warunkach i od takiej załogi trudno będzie oczekiwać zwiększenia wydajności pracy, będącej jednym z podstawowych warunków realizacji planu.</u>
<u xml:id="u-22.40" who="#ZbigniewMakarczyk">Jeszcze trudniejsza jest sprawa płac. W ciągu trzech pierwszych kwartałów tego roku wskaźnik bankowej korekty funduszu płac wynosił 0,8, to znaczy za każdy 1% wzrostu produkcji fundusz płac korygowany był o 0,8%. W ostatnim kwartale wskaźnik ten obniżony został do 0,5. Liczba ta wynika z tego, że przy obowiązującym u nas systemie płac z tytułu wzrostu indywidualnej wydajności pracy oraz postanowień układów zbiorowych od wielu lat tak właśnie kształtuje się czy powinna kształtować się ta korekta.</u>
<u xml:id="u-22.41" who="#ZbigniewMakarczyk">Taka jest sytuacja faktyczna i ani żadne oświadczenia, ani nawet najlepsza wola wykonawców nie mogą sprawić, by od dziś wzrost funduszu płac wynosił w przemyśle 0,2% za każdy procent wzrostu produkcji. Pozostanie to w sferze pobożnych życzeń tak długo, dopóki się nie zmieni systemu płac w ten sposób, by rzeczywistemu zwiększeniu produkcji odpowiadało właśnie takie zwiększenie funduszu. Obecna struktura płac daje 0,5% i ani ułamka mniej.</u>
<u xml:id="u-22.42" who="#ZbigniewMakarczyk">Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że dotychczas, aż do IV kwartału, przemysł dysponował pewną rezerwą, bo 0,5% było istotną potrzebą wynikającą ze struktury naszego systemu płac, a do dyspozycji przemysł miał 0,8%. Oczywiście, przemysł wykorzystywał tę marżę, bo jak były pieniądze, to się je brało. W tym właśnie leży w pewnej mierze tajemnica przerostów zatrudnienia, kominów płacowych i innych form rozluźnienia dyscypliny płac.</u>
<u xml:id="u-22.43" who="#ZbigniewMakarczyk">Mówiłem na początku o 70% zwiększenia funduszu płac przez zwiększenie produkcji, w tym właśnie jest już ukryte pewne łamanie dyscypliny płac. Właściwie nie łamanie, bo wszystko to zgodne jest z przepisami prawa, ale przepisy były za liberalne, jeśli się dawało 0,8% za każdy procent zwiększenia produkcji.</u>
<u xml:id="u-22.44" who="#ZbigniewMakarczyk">Jak powiedziałem, odeszliśmy od tego, teraz dajemy 0,5%, ale chcemy jednym pociągnięciem pióra przejść od tych liberalnych przepisów do bardzo ostrych i dać 0,2%. Nie twierdzę, że to jest niewykonalne, ale można to zrobić jedynie pod warunkiem reformy płac, reformy struktury i proporcji płac oraz uzdrowienia ich funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-22.45" who="#ZbigniewMakarczyk">My, proszę Was, w płacach pracujemy na popsutym arytmometrze. Naciskamy właściwe klawisze i oczekujemy, że arytmometr da nam właściwy wynik. Tymczasem po przekręceniu rączki okazuje się, że wynik jest zupełnie inny od tego, jakiego mieliśmy prawo oczekiwać. Dokładnie to właśnie stało się z funduszem płac w bieżącym roku i to samo grozi nam w roku przyszłym. Wobec sytuacji panującej na rynku jest to groźne niebezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-22.46" who="#ZbigniewMakarczyk">Przez czas jakiś grono fachowców pracowało nad wszechstronną i głęboką reformą systemu płac. Prace te trzeba jak najprędzej wznowić i szybko doprowadzić do końca. Nie możemy się jednak łudzić, że zostaną one wykonane i wprowadzone w życie przed upływem kilku miesięcy. Przez ten czas nasz fałszywy arytmometr będzie działał i może narobić poważnych szkód. Trzeba więc niezwłocznie przedsięwziąć środki zaradcze.</u>
<u xml:id="u-22.47" who="#ZbigniewMakarczyk">Środki takie istnieją i są specjalistom od dawna znane. Trzeba więc sięgnąć do specjalistów, a w związku z tym — zdobyć się raz nareszcie na radykalne posunięcia personalne w resorcie odpowiadającym u nas za płace. Dla opinii publicznej jest to zupełnie niezrozumiałe, że po tegorocznym załamaniu się funduszu płac posunięć takich dotychczas nie było.</u>
<u xml:id="u-22.48" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie chodzi o szukanie kozłów ofiarnych, ale o położenie kresu szkodnictwu, za które płaci gospodarka narodowa, cały naród, a przede wszystkim ludzie pracy. Trzeba też wzmocnić wykonawczy personel płacowy. Pożyteczne byłoby wprowadzenie nauki odpowiednich przedmiotów w technikach ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-22.49" who="#ZbigniewMakarczyk">Wysoka Izbo! W rozważaniach moich poruszyłem tylko gospodarcze skutki stosowanej w Polsce polityki płac, pomijając całkowicie skutki pozagospodarcze. Płace są elementem kosztów własnych przedsiębiorstwa, ale jako zarobki, są także źródłem — najczęściej jedynym — utrzymania milionów obywateli.</u>
<u xml:id="u-22.50" who="#ZbigniewMakarczyk">Życie każdego z nas, życie naszych rodzin, sposób odżywiania się, mieszkanie i ubranie, ilość i rodzaj rozrywek zależą od wysokości tych zarobków. Praca drugiego członka rodziny stwarza nie tylko problem zatrudnienia, ale także w sposób decydujący wpływa na życie rodzinne i wychowanie młodego pokolenia. Godziny nadliczbowe, przepracowane w ciągu wielu lat, to nie tylko obciążenie funduszu płac — o czym mówiłem poprzednio — ale także nadmierny wysiłek dla człowieka.</u>
<u xml:id="u-22.51" who="#ZbigniewMakarczyk">Niewłaściwe proporcje płac odbijają się nie tylko niekorzystnie na stabilizacji załóg, co dezorganizuje pracę w zakładzie, ale także czynią życie ludzkie nieustabilizowanym i niepewnym.</u>
<u xml:id="u-22.52" who="#ZbigniewMakarczyk">Wypaczony system akordowy nie tylko nie zachęca do podnoszenia kwalifikacji, ale nadto deprecjonuje wartość rzetelnej pracy. Obniża się przez to wartość wychowawcza pracy do zera, czasem przechodzi nawet w wartości ujemne, gdy na tle stosunków płacowych rodzą się nadużycia, fałszowanie dokumentacji płacowej, a nawet kradzieże.</u>
<u xml:id="u-22.53" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie można, rzecz prosta, generalizować tych faktów, ale nie można ich także nie widzieć, gdyż przyczyniają się one wybitnie do kształtowania się moralnego oblicza całego narodu. I dlatego o reformę systemu płac woła u nas nie tylko ekonomista, ale także moralista bez względu na to, jaki wyznaje światopogląd. Moralność bowiem oparta jest na prawie naturalnym, jest więc jedna.</u>
<u xml:id="u-22.54" who="#ZbigniewMakarczyk">Wicemarszałek Kliszko przypomniał, że istnieją, nawet w życiu gospodarczym, inne bodźce prócz ekonomicznych, a poseł Stomma podjął ten temat. Nikt już nie wierzy w fikcję homo oeconomicus. Ci, którzy stanęli do pracy w przemyśle państwowym 15 lat temu, a i ja do nich należę, pamiętają dobrze klimat owych dni.</u>
<u xml:id="u-22.55" who="#ZbigniewMakarczyk">W rumowiskach Warszawy czy Wrocławia budziło się nowe życie i nikt z nas wówczas nie myślał o tym, ile zarobi ani czym napali w piecu. Do układów zbiorowych wprowadziliśmy przepis, że w razie naszej śmierci pracodawca zafunduje nam trumnę, bo wiedzieliśmy, że rodzina się na to nie zdobędzie.</u>
<u xml:id="u-22.56" who="#ZbigniewMakarczyk">Pamiętamy pierwszy zjazd przemysłu metalowego w Warszawie, zjazd inżynierów i techników we Wrocławiu i 2 zjazdy płacowe metalowców w Radomsku i w Dziedzicach w latach 1946–1947. Na tych zjazdach debatowaliśmy cały czas o normach — zupełnie jak obecnie — i uważaliśmy, że wobec zniszczeń w przemyśle trzeba będzie rok czasu na to, by uporządkować normy w przemyśle. Piętnasty rok mija od tego czasu, a normy są bardziej zachwaszczone niż kiedykolwiek.</u>
<u xml:id="u-22.57" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie ulega wątpliwości, że pierwsze trzy lata odbudowy i pierwszy plan 3-letni wykonane zostały w klimacie wiary i entuzjazmu przy działaniu innych bodźców niż ekonomiczne. Potem przyszły lata złe, które zmroziły zapał wielu ludzi i przyzwyczaiły ich do pilnowania przede wszystkim własnych potrzeb i własnego interesu.</u>
<u xml:id="u-22.58" who="#ZbigniewMakarczyk">Nastąpiła fetyszyzacja bodźców ekonomicznych. Wszystkie nasze bodźce płacowe uzależnione są od indywidualnego wysiłku i nastawione na indywidualną korzyść, a w najlepszym razie na egoizm grupowy kosztem przedsiębiorstwa. Dopiero ustawa o funduszu zakładowym daje pewną zachętę do zbiorowego wysiłku w interesie wszystkich. Pozytywnie trzeba również ocenić będący w opracowaniu projekt zmiany zasad premiowania pracowników inżynieryjno-technicznych.</u>
<u xml:id="u-22.59" who="#ZbigniewMakarczyk">W okresie trudności, w jakich znaleźliśmy się, dążyć trzeba do odtworzenia klimatu i entuzjazmu pierwszych lat. Myślę, że dobrze uczcilibyśmy piętnastą rocznicę odbudowy naszej ojczyzny, gdybyśmy się do tego z całego serca przyłożyli. W okresie trudności bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest jedność. Toteż Koło Posłów Katolickich „Znak”, sygnalizując trudności realizacji planu na rok 1960 — głosować będzie za planem i za budżetem.</u>
<u xml:id="u-22.60" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZenonKliszko">Zmuszony jestem sprostować przynajmniej jedną drobną nieścisłość, jaka wkradła się do przemówienia posła Zbigniewa Makarczyka, mianowicie decyzja, o jakiej wspomniał poseł Makarczyk w sprawie tych wykresów, została podjęta ostatecznie wczoraj na posiedzeniu Konwentu Seniorów.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ZenonKliszko">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min. 55 do godz. 18 min. 30)</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Kwirynowiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławKwirynowicz">Wysoka Izbo! W przemówieniu swoim pragnę poruszyć kilka bardzo istotnych zagadnień związanych z dochodem narodowym i inwestycjami. Sprawa ta — w moim pojęciu — posiada kapitalne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#StanisławKwirynowicz">Dochód narodowy, jako podstawowy wskaźnik Narodowego Planu Gospodarczego, wyznaczył z jednej strony niejako dopuszczalną wielkość frontu inwestycyjnego, z drugiej jednak strony rozmiary inwestycji zakończonych stanowią realną podstawę do wzrostu produkcji globalnej i w niemałym stopniu przyczyniają się przez to do wzrostu dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#StanisławKwirynowicz">W ogólnej współzależności zjawisk gospodarczych obydwie te wielkości — dochód narodowy i inwestycje — są wzajemnie powiązane i w istotny sposób oddziałują na siebie wzajemnie, stają się przez to ważnym elementem w realizacji polityki gospodarczej państwa.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#StanisławKwirynowicz">Trzeba jednak stwierdzić, że ta kapitalna dla rozwoju gospodarczego kraju sprawia, poza dość wąskim gronem fachowców, nie zawsze jest należycie rozumiana i doceniana. Być może, że w tym właśnie tkwi jedna z przyczyn nieprawidłowości, jakie niejednokrotnie występują w toku realizacji procesu inwestycyjnego, załamując słuszną w swoim kierunku politykę inwestycyjną rządu.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#StanisławKwirynowicz">Czym się ta polityka charakteryzuje? Jej specyfiką jest przede wszystkim dążenie do stałego wzrostu procesów reprodukcji rozszerzonej przy dbałości o zachowanie równowagi w podziale dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#StanisławKwirynowicz">Jak wiadomo, dochód narodowy dzieli się na dwie zasadnicze części — akumulację i spożycie. Inwestycje są częścią składową akumulacji, w ramach której finansowane są jeszcze zapasy środków obrotowych, to jest surowców, półfabrykatów, wyrobów gotowych oraz towarów w handlu.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#StanisławKwirynowicz">Wynika z tęgo jasno, że chcąc zachować i utrzymać na wyznaczonym poziomie wielkość dochodu narodowego w części przeznaczonej na spożycie, należy równocześnie nie dopuścić do ponadplanowego przyrostu zapasów. Im bowiem zapasy te będą wyższe, tym niższy musi być udział inwestycji w akumulacji bez naruszenia pierwotnie ustalonego podziału dochodu narodowego. Odwrotnie, obniżenie zapasów środków obrotowych wyzwala dodatkowe środki, które mogą być przeznaczone na pokrycie dodatkowych inwestycji. Jest to może i twarde prawo ekonomiczne, jednakże łamanie tego prawa doprowadza do bardzo kłopotliwych sytuacji, a ujemne skutki takiego stanu rzeczy odczuwa cale społeczeństwo. Trzeba jednak stwierdzić, że prawo to bywało łamane. Dowodem tęgo jest chociażby rok ubiegły.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#StanisławKwirynowicz">Wprawdzie przy wciąż jeszcze występującym niedoinwestowaniu kraju powinniśmy, musimy i możemy cieszyć się z przekroczenia w 1959 r. nakładów inwestycyjnych o około 6 mld zł w stosunku do założeń przyjętych na ten rok w Narodowym Planie Gospodarczym. Jest to objaw nader korzystny, zważywszy, że przyrost nakładów inwestycyjnych w latach 1956–1957 był minimalny w stosunku do okresu poprzedniego i zamykał się zaledwie wskaźnikiem 2–3% przy 11% przyrostu w latach 1950–1954.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#StanisławKwirynowicz">Wysokie wykonanie inwestycji w roku bieżącym stanowi także dogodną bazę nie tylko dla roku następnego, ale w znaleźnym stopniu korzystnie odbije się na rozmiarach, tempie i kierunku polityki inwestycyjnej w następnym planie 5-letnim. Nie powinniśmy jednakże przymykać oczu na fakt, że rozmiary inwestycji roku bieżącego w pewnym stopniu są wynikiem żywiołowości, jaka wkradła się w system gospodarki planowej w konsekwencji nie kontrolowanego powiększania rozmiarów inwestycji zdecentralizowanych z własnych środków przedsiębiorstw, spółdzielczości i rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#StanisławKwirynowicz">Opanowanie tej żywiołowości — obcej gospodarce planowej — nie było procesem łatwym, a społecznie przykrym, biorąc pod uwagę chociażby konieczność zmniejszenia w ciągu roku zatrudnienia w budownictwie.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#StanisławKwirynowicz">Niezależnie od tego, z uwagi na wciąż jeszcze niedostateczne hamowanie przyrostu zapasów, udział zapasów w akumulowanej części dochodu narodowego był wyższy od przewidywań ustalonych planem. W ten sposób, mimo osiągnięcia wyższego dochodu narodowego od założeń przyjętych w Narodowym Planie Gospodarczym, cały ten przyrost z konieczności należało przeznaczyć wyłącznie na pokrycie zwiększonych nakładów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#StanisławKwirynowicz">Dlaczego o tym mówię? Mówię o tym dlatego, że jakkolwiek program inwestycyjny na rok następny nacechowany jest dużym umiarem i ostrożnością, zagadnienia, jakie naszkicowałem, są w dalszym ciągu nader aktualne. Także w roku następnym zagadnieniem kapitalnej wagi będzie konieczność stałego czuwania nad zachowaniem ustalonych proporcji w podziale dochodu narodowego, z czym między innymi wiąże się sprawa niedopuszczenia do nadmiernego wzrostu zapasów w akumulowanej części dochodu narodowego. A przecież utrzymanie tych proporcji w dochodzie narodowym to nie tylko problem gospodarczy, to także — powiedziałbym — doniosłe zagadnienie polityczne, wiążące się z doraźnie odczuwalną poprawą bytu całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#StanisławKwirynowicz">Wysoki Sejmie! Oddając w ręce inwestorów przeszło 88 mld zł na inwestycje w 1960 r., co stanowi udział 18,2% w dochodzie narodowym, powinniśmy domagać się jak najbardziej efektywnego wykorzystania tej kwoty dla dalszego rozwoju gospodarki narodowej. W szczególności chodzi o to, by z realizacji programu inwestycyjnego wyeliminować nieprawidłowości, które ujemnie wpływają na wykonawstwo tego programu.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#StanisławKwirynowicz">Ograniczony czasowo rozmiar dyskusji budżetowej uniemożliwia mi bardziej szczegółowe omówienie tego zagadnienia. Pragnę jednak przynajmniej zasygnalizować niektóre ważne w tym zakresie problemy. Szczególnie ważne wydaje się przy tym właściwe przy gotowanie inwestycji od strony dokumentacji projektowo-kosztorysowej. Chodzi zarówno o to, by nowe inwestycje nie były rozpoczynane bez uprzedniego opracowania pełnej dokumentacji kosztorysowej, jak i o to, by dokonywać rewizji dokumentacji już posiadanej z punktu widzenia osiągnięć technologicznych i konstrukcyjnych. Z pewnością w tym punkcie kryją się poważne źródła oszczędności w wysokości nakładów inwestycyjnych, co zresztą udowodniły już i badania przeprowadzone przez Najwyższą Izbę Kontroli, jak równocześnie konkretne wyniki uzyskane w zakresie obniżania wartości kosztorysów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#StanisławKwirynowicz">Następnym ważnym zagadnieniem, zagadnieniem kapitalnej wagi, jest przeprowadzenie koncentracji nakładów inwestycyjnych i stałe obniżanie rozmiarów inwestycji nie zakończonych. Jest to rzeczywiście problem wprost wyjątkowego znaczenia. Zjawiskiem charakterystycznym w naszej dotychczasowej polityce inwestycyjnej jest stałe rozszerzanie się frontu robót inwestycyjnych przy równoczesnym przedłużaniu cyklu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#StanisławKwirynowicz">Zwracałem już uwagę na poprzednim posiedzeniu, że dla pełnego zakończenia rozpoczętych obecnie robót inwestycyjnych trzeba byłoby około 150 mld zł. Biorąc pod uwagę rozmiary środków, jakie na inwestycje corocznie przeznaczamy, są to środki bez mała dwóch lat, a więc przez dwa lata nie powinniśmy zaczynać nowych robót. Byłoby to oczywiście rozwiązanie absurdalne, niesłuszne z ekonomicznego punktu widzenia. I nie w tym leży w zasadzie sedno rzeczy. Istota sprawy polega na tym, że przedłużający się cykli inwestycyjny z jednej strony zamraża środki inwestycyjne w inwestycjach rozpoczętych, a z drugiej strony opóźnia przyrost produkcji z nowych inwestycji, a przez to osłabia tempo wzrostu dochodu narodowego, a w kolejności osłabia rozmiary inwestycji w następnych latach.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#StanisławKwirynowicz">Dalej ważną sprawą staje się dostosowywanie zasad planowania i finansowania inwestycji zdecentralizowanych nie tylko do potrzeb podmiotów realizujących te inwestycje, ale również do realnych możliwości gospodarki narodowej. Chodzi mianowicie o to, aby nie ograniczając słusznej zasady samodzielnego planowania inwestycji z własnych środków przez przedsiębiorstwa, spółdzielnie i rady narodowe równocześnie stworzyć takie warunki, by rozmiary inwestycji zdecentralizowanych znane były nie post factum, tez a priori. Chodzi równocześnie o to, aby w ramach inwestycji zdecentralizowanych nie wykonywać tych inwestycji, które ze względu na swój charakter i swój rozmiar powinny być sfinansowane w ramach tak zwanych inwestycji państwowych, inwestycji scentralizowanych.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#StanisławKwirynowicz">W roku ubiegłym i w latach poprzednich miały miejsce wypadki zastępowania inwestycji scentralizowanych inwestycjami zdecentralizowanymi, co jest objawem z punktu widzenia gospodarczego, polityki inwestycyjnej zjawiskiem niekorzystnym.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#StanisławKwirynowicz">Wreszcie istnieje konieczność wzmocnienia roli wskaźników oraz zadań inwestycyjnych zawartych w Narodowym Planie Gospodarczym. Inwestorzy powinni przestrzegać dyrektywnych zadań planu. Zmiana zadań w ciągu roku gospodarczego nie powinna być możliwa, co niestety miało miejsce w przeszłości i w roku obecnym.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#StanisławKwirynowicz">Zagadnieniem niezwykle palącym staje się sprawa uregulowania cen rozliczeniowych pomiędzy inwestorami a wykonawcami robót budowlanych i montażowych oraz dostawcami maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#StanisławKwirynowicz">Ceny te z uwagi na niemalże monopolistyczne stanowisko wykonawców robót inwestycyjnych wykazują nieuzasadnioną tendencję wzrostu, obniżając przez to wartość środków przeinaczonych na inwestycje. Dlatego też milion środków przeznaczonych na inwestycje w jednym roku nie jest równy milionowi, który był przeznaczony w troku poprzednim.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#StanisławKwirynowicz">Przedsiębiorstwa wykonawstwa inwestycyjnego starają się o swoją własną akumulację, o swój własny zysk, a tym samym o swój fundusz zakładowy, ale w ten sposób wprowadzają chaos w zagadnieniach inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#StanisławKwirynowicz">Rzuciłem tych kilka problemów i chciałbym postawić jedno istotne pytanie: kto ma to wszystko robić? Niewątpliwie szereg problemów wymaga dodatkowego uregulowania w drodze aktów normatywnych rządu. Rząd dostrzega zresztą te zagadnienia i nie sądzę, abym powiedział więcej niż widzi w tym zakresie przewodniczący Komisji Planowania, pan minister Jędrychowski.</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#StanisławKwirynowicz">Uważam jednak, że najaktywniejszy udział rządu w porządkowaniu spraw inwestycyjnych nie przyczyni się do pełnego wyeliminowania niedociągnięć w realizacji frontu inwestycyjnego, jeśli ustalonej dyscypliny inwestycyjnej nie będą przestrzegać wszyscy inwestorzy od centralnych, to znaczy od resortów, do inwestorów bezpośrednich, to znaczy do przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#StanisławKwirynowicz">Należy stwierdzić, że na tym odcinku nie jest jeszcze dobrze. Troska o realizację planu inwestycyjnego wciąż jeszcze nie jest — na przykład dla kierowników wielu zakładów produkcyjnych — sprawą tego rzędu, co na przykład wykonanie planu produkcji. Bywa tak, że aktyw zakładowy staje na głowie w dążeniu cło wykonania planu produkcji, natomiast terminowe wykonawstwo planu inwestycyjnego staje się problemem dalszego rzędu, pozostawionym w pełni wykonawcy robót.</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#StanisławKwirynowicz">Wydaje mi się, że pod tym względem w roku bieżącym musi nastąpić zasadniczy przełom. Szczególnie istotnym zagadnieniem jest fakt, aby nie rozpoczynać nowych inwestycji tam, gdzie możliwa jest modernizacja starych obiektów. Istnieje bowiem zjawisko, że skoro już inwestorzy otrzymają środki inwestycyjne, to wówczas mają niebywałe ciągotki na to, żeby budować coś nowego, żeby stawiać nowy obiekt. Tymczasem niejednokrotnie środki w mniejszej skali przeznaczone na modernizację starych obiektów, starego parku maszynowego mogły w krótszym czasie przynieść większe efekty. Jest równocześnie rzeczą konieczną, aby — mówiąc o inwestycjach i realizując inwestycje — nie zapominać również o kapitalnych remontach.</u>
<u xml:id="u-24.26" who="#StanisławKwirynowicz">Ten problem w ramach dyskusji debaty, sejmowej niejednokrotnie ucieka nam jako zagadnienie niższego rzędu, a tymczasem właściwe wykonawstwo remontów kapitalnych, remontów bieżących, remontów średnich przywraca park maszynowy do właściwej wydajności, właściwej mocy produkcyjnej i umożliwia przeznaczenie środków inwestycyjnych na inne cele, niż to pierwotnie można byłoby zakładać.</u>
<u xml:id="u-24.27" who="#StanisławKwirynowicz">Zarysowałem w ten sposób kilka problemów, dotyczących programu inwestycyjnego, które stają przed, nami w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-24.28" who="#StanisławKwirynowicz">Od powodzenia w tym zakresie zależy bardzo wiele i lepszy start do dalszego rozwoju gospodarki narodowej w latach następnych, i wzrost dochodu narodowego, talk niezbędny do podnoszenia stopy życiowej ludności. Chodzi tylko o to, by słuszny program inwestycyjny był właściwie realizowany.</u>
<u xml:id="u-24.29" who="#StanisławKwirynowicz">Wysoka Izbo! Przyrzekłem moim kolegom, że będę mówił tylko 15 minut, aby umożliwić jeszcze innym posłom zabranie głosu. Jednak tak się składa, że chciałbym poruszyć jeden problem regionalny, lokalny, mający jednakże dość istotne znaczenie zarówno dla mnie, jak i dla kraju. Myślę o wielkim jubileuszu 1800-lecia Kalisza, mojego rodzinnego miasta. Nie będę o tych 1800 latach opowiadał i dlatego, że nie ma na to czasu, i dlatego, że właściwie biorąc pod uwagę anegdotyczną wypowiedź jednego z historyków arabskich, historia sprowadza, się do tego, że ludzie się rodzą, żyją, i umierają. To samo było na pewno przed 1800 latami w Kaliszu, to samo jest w dalszym ciągu w Kaliszu, jakkolwiek to miasto jest pełne dynamizmu, pełne rozwoju, pełne najlepszych chęci. To jest miasto, które przez 15 lat Polski Ludowej naprawdę uzyskało wyższą rangę niż dotychczas ją posiadało. To jest równocześnie miasto, w którym mieszkali i rodzili się albo z którym związali swoją twórczość tacy ludzie, jak Maria Konopnicka, Adam Asnyk, Maria Dąbrowska, Kulisiewicz. Nie chcąc mówić więcej na ten temat, chciałbym tylko przekazać wszystkim Kolegom Posłom serdeczne zaproszenie Prezydium MRN w Kaliszu o odwiedzenie naszego grodu historycznego w roku jubileuszowym.</u>
<u xml:id="u-24.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Stefanowi Cichoszowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StefanCichosz">Wysoki Sejmie! W dotychczasowej dyskusji nad planem i budżetem roku 1960 zarówno w toczącej się debacie plenarnej, jak też na posiedzeniach komisji akcentowana jest i słusznie — według mnie — przez wszystkich niemal kolegów posłów sprawa wykrywania rezerw i poprawiania naszej gospodarki narodowej, ze szczególnym podkreśleniem potrzeby poprawy w organizacji, dyscyplinie pracy i dyscyplinie finansowej.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StefanCichosz">Była również w kilku wypowiedziach wymieniona już jako źródło poważnych rezerw sprawa gospodarki materiałowej.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#StefanCichosz">Jako długoletni pracownik jednego z poważniejszych zakładów przemysłu motoryzacyjnego, czuję wewnętrzną potrzebę rozszerzenia i pogłębienia tego tematu.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#StefanCichosz">W warunkach mojego zakładu, a jest przecież podobnie w wielu innych zakładach przemysłu ciężkiego, materiały stanowią około 60% kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#StefanCichosz">Stąd też każdy oszczędzony procent w tej pozycji nakładów stanowić może i powinien w efekcie poważne sumy w obniżce kosztów własnych produkcji w naszych przedsiębiorstwach przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#StefanCichosz">A czy interesujemy się dostatecznie tymi sprawami?</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#StefanCichosz">Według mnie, o ile sprawie pracochłonności robocizny, organizacji zatrudnienia i poprawie dyscypliny pracy zaczynamy poświęcać dużo więcej uwagi w zakładach i dzięki temu mamy już widoczne efekty w wynikach wzrostu wydajności, szczególnie w czwartym kwartale roku bieżącego — o tyle kwestia materiałochłonności, planowania i normowania zużycia materiałowego, mimo wyraźnych zaleceń partii i rządu, to jeszcze w dużej mierze nie doceniana sprawa w codziennej pracy i porządkowaniu naszej gospodarki przemysłowej i budownictwa. Dowodów na to mogę przytoczyć wiele. Zacznę od sprawy planowania.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#StefanCichosz">Wybitnie niekorzystny dla całej gospodarki jest obowiązujący system zaopatrzenia i produkcji, a przede wszystkim brak jego elastyczności.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#StefanCichosz">Zgodnie z tym systemem plany zaopatrzenia w artykuły rozdzielane sporządzane są w sierpniu i wrześniu roku poprzedzającego rok planowy, podczas gdy prace nad ustaleniem profilu produkcyjnego dla przedsiębiorstw są jeszcze w toku dyskusji i z reguły ostateczna wersja profilu bardzo poważnie odbiega od ustaleń wstępnych. Trudność ta występuje szczególnie w przemyśle ciężkim.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#StefanCichosz">Opierając się ma tak ustalonym planie zaopatrzenia, przedsiębiorstwa lokują zamówienia, co powoduje w konsekwencji gromadzenie się zbędnych i nadmiernych zapasów, a niejednokrotnie — w wypadku kooperacji — nawet bezużytecznych.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#StefanCichosz">A kiedy już skończyły się kłopoty z planowaniem, zaczyna się problem drugi, aż nadto znamy i z tej trybuny wielokrotnie wymieniany — to sprawa kooperacji.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#StefanCichosz">Terminowość dostaw nie jest w zasadzie przestrzegania, co powoduje zaburzenia w rytmice produkcji oraz stałe interwencje służby zaopatrzenia i wyrywanie części po prostu z „gardła”.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#StefanCichosz">Transport tych części dostaw na przykładzie naszej Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach odbywa się własnymi samochodami i kosztuje bardzo drogo, bo około 2 mln zł rocznie.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#StefanCichosz">Trudności na odcinku dostaw kooperacyjnych wynikają, moim zdaniem:</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#StefanCichosz">— z braku odpowiedniego przygotowania technicznego i materiałowego dostawców,</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#StefanCichosz">— z niewłaściwego traktowania odbiorców — stawianie kooperacji na dalszy plan,</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#StefanCichosz">— z wprowadzenia niezsynchronizowanych zmian planów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#StefanCichosz">Z wielkim uznaniem należy przyjąć podjęte ostatnio przez Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego kroki w sprawie terminowego wykonywania dostaw kooperacyjnych w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#StefanCichosz">Konsekwentne egzekwowanie realizacji zarządzeń wydanych w tej sprawie pozwoli na wybitną poprawę terminowości w dostawach kooperacyjnych w ramiach resortu.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#StefanCichosz">Nie będzie chyba od rzeczy postulować, aby i inne resorty podjęły również podobne środki zaradcze w tym zakresie, co pozwoli mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości kooperacja przestanie być problemem.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#StefanCichosz">Wspomniane niedomagania odbijają się również niekorzystnie na kształtowaniu się zapasów i rytmice produkcji.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#StefanCichosz">Przyczyną wzrostu zapasów są wadliwie opracowane i zawyżone normy zużycia materiałów na jednostkę wyrobu, nie kontrolowane na bieżąco — mimo stale rosnącego postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#StefanCichosz">Dalszą ważną przyczyną wpływającą na zapasy jest żywiołowość przy wprowadzaniu zmian konstrukcyjnych w detalach i wyrobach. Duża ilość tych zmian występuje w przemyśle maszynowym i motoryzacyjnym.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#StefanCichosz">Zmiany te zamiast wprowadzać w sposób zorganizowany, to jest raz do roku lub co pół roku, wprowadza się często na bieżąco, bez uprzedniego wykorzystania posiadanych w magazynach półfabrykatów i materiałów, co powoduje wzrost zbędnych zapasów i straty dla przedsiębiorstw. Podobne zjawisko mamy w dziedzinie materiałów pomocniczych. Brak jeszcze w tym zakresie w wielu przedsiębiorstwach nawet statycznych norm zużycia.</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#StefanCichosz">W naszym zaopatrzeniu panuje jeszcze stary zwyczaj planowania na, wyrost — w myśl zasady, że za nadmierne zapasy nikomu jeszcze włos z głowy nie spadł, a za brak materiałów do produkcji trzeba się gęsto tłumaczyć. Uporządkowanie tęgo zagadnienia jest sprawą bardzo pilną i palącą.</u>
<u xml:id="u-26.25" who="#StefanCichosz">Duży wpływ na zmniejszenie zapasów w przedsiębiorstwach będzie mieć realizacja wysuniętej słusznie przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów propozycji powiększenia składów Centrostalu w terenie w celu skrócenia cyklu dostaw i terminu składania zamówień. Poważną rolę w dalszym porządkowaniu zapasów powinna odegrać prawidłowa, realizacja uchwały nr 151/59 Rady Ministrów. Ujawnione w wyniku tej uchwały zapasy, pomimo wydanych przez rząd wielu instrukcji i zarządzeń, napotykają na trudności w ich zbywaniu. Postulujemy w tym zakresie o operatywną i elastyczną pomoc zjednoczeń, a nawet resortów.</u>
<u xml:id="u-26.26" who="#StefanCichosz">Poważną bolączką wielu przedsiębiorstw jest brak dostatecznej ilości magazynów i składowisk, a tam nawet, gdzie są, odczuwa się duży niedostatek w wyposażeniu ich w niezbędny sprzęt i urządzenia. Dlatego w szerokim froncie porządkowania gospodarki odcinek ten powinien być uregulowany przez przedsiębiorstwa przy wydatnej pomocy zjednoczeń i resortów.</u>
<u xml:id="u-26.27" who="#StefanCichosz">Ten niewłaściwy stan w naszej gospodarce materiałowej stwarza nieporządek w składowaniu, niedostateczne rozeznanie ilościowe i asortymentowe, a stąd wynika mieszanie gatunków i wymiarów, co powoduje marnotrawstwo w zużyciu i niedobory.</u>
<u xml:id="u-26.28" who="#StefanCichosz">Jest również niemałym problemem poziom zawodowy naszych magazynierów. Wielu z nich nie przestrzega elementarnych zasad wydawania, ewidencji i rozliczania materiałów z produkcją, a przecież w tym zakresie obowiązują instrukcje regulujące te sprawy.</u>
<u xml:id="u-26.29" who="#StefanCichosz">W tym stanie istnieją przecież wielkie możliwości dla ludzi złej woli do dokonywania kradzieży materiałów.</u>
<u xml:id="u-26.30" who="#StefanCichosz">Dużą winę za taki stan ponoszą kierownictwa przedsiębiorstw za zbyt tolerancyjne rozliczanie magazynierów za niedobory i nadwyżki nie wyciągając ostrych konsekwencji materialnych i dyscyplinarnych w stosunku do osób winnych zaniedbań.</u>
<u xml:id="u-26.31" who="#StefanCichosz">Istnieją również wielkie rezerwy w postępie technicznym na odcinku materiałowym. Wezmę tylko jako przykład sprawę wyrobów walcowanych.</u>
<u xml:id="u-26.32" who="#StefanCichosz">Mając kilka wolnych godzin pomiędzy jednym a drugim posiedzeniem Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, byłem kilka dni temu ma posiedzeniu Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa, gdzie omawiano i żywo dyskutowano na temat postępu technicznego w wyrobach walcowanych i gatunkach stali.</u>
<u xml:id="u-26.33" who="#StefanCichosz">Zainterpelowany szeregiem pytań posłów, Minister Przemysłu Ciężkiego wyjaśniał właśnie sprawę opóźnienia uruchomienia produkcji stali o podwyższonej wytrzymałości w gatunku St 52.</u>
<u xml:id="u-26.34" who="#StefanCichosz">Dyskusja ta zdziwiła mnie. Do tej pory sądziłem, iż za słabe wprowadzanie do naszych wyrobów przemysłu maszynowego i budownictwa nowych profili i ulepszonych gatunków stali ponosi winę hutnictwo, nie dające dostatecznej ilości tych artykułów odbiorcom. A tam dowiedziałem się, że nasze hutnictwo zmuszone jest hamować właśnie produkcję stali St 52, ponieważ budownictwo nie nadąża z zamawianiem tego gatunku stali.</u>
<u xml:id="u-26.35" who="#StefanCichosz">Nie mogę być arbitrem, kto naprawdę jest temu winien. Ale słuszne wydają mi się wnioski kolegów posłów z Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa, że przede wszystkim należy zwrócić więcej uwagi na postępowe rozwiązywanie konstrukcji nowych wyrobów i budów na etapie sporządzania dokumentacji i z takim postulatem można i należy zwrócić się do kierowników tych resortów, którym powinno to leżeć na sercu.</u>
<u xml:id="u-26.36" who="#StefanCichosz">Na koniec parę słów o analizie zużycia materiałów. Analiza zużycia materiałów powinna w zasadzie zmierzać do maksymalnej oszczędności materiałów na jednostkę wyrobu w procesie planowania i produkcji.</u>
<u xml:id="u-26.37" who="#StefanCichosz">Aby zadanie to wykonać, należy:</u>
<u xml:id="u-26.38" who="#StefanCichosz">— opracowywać warianty nowych rozwiązań konstrukcyjnych, uwzględniających oszczędności materiałowe,</u>
<u xml:id="u-26.39" who="#StefanCichosz">— kontrolować na bieżąco normy zużycia materiałów na jednostkę wyrobu, a niewłaściwe normy aktualizować,</u>
<u xml:id="u-26.40" who="#StefanCichosz">— kontrolować rozliczenia ilości pobranych materiałów z ilościami odpowiadającymi obowiązującym normom,</u>
<u xml:id="u-26.41" who="#StefanCichosz">— dążyć do stałej obniżki braków i lepiej wykorzystywać odpady,</u>
<u xml:id="u-26.42" who="#StefanCichosz">— stosować mniejsze naddatki w odlewach,</u>
<u xml:id="u-26.43" who="#StefanCichosz">— wprowadzać więcej odkuwek i elementów spawanych zamiast odlewów,</u>
<u xml:id="u-26.44" who="#StefanCichosz">— zwiększać zużycie tańszych tworzyw sztucznych zamiast metalu,</u>
<u xml:id="u-26.45" who="#StefanCichosz">— wprowadzać nowoczesne postępowe metody w obróbce,</u>
<u xml:id="u-26.46" who="#StefanCichosz">— poprawiać stale poziom organizacyjny produkcji i kontroli.</u>
<u xml:id="u-26.47" who="#StefanCichosz">Wysoki Sejmie! Usprawnianie i porządkowanie naszej gospodarki materiałowej jako ważki element kompleksowych wysiłków w zakresie porządkowania całości gospodarki narodowej pomoże w poważnej mierze w realizacji planu na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-26.48" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZenonKliszko">Głosu udzielam posłowi Ludwikowi Naglikowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LudwikNaglik">Wysoki Sejmie! Wielki rozwój przemysłu w okresie powojennym decydująco wpłynął na naszą gospodarkę narodową, a przede wszystkim na drugi najważniejszy dział gospodarki narodowej, na rolnictwo. Te dwa działy są ze sobą mocno powiązane, są zależne od siebie. Pełny rozwój gospodarki będzie wtedy tylko zapewniony, o ile te dwa działy będą się równo rozwijać.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#LudwikNaglik">Pierwszeństwo w rozwoju daje się przemysłowi, zwłaszcza ciężkiemu. Zasada ta daje gwarancję wzrostu środków produkcji. Tylko wówczas można stosować nowoczesną technikę we wszystkich gałęziach wytwórczości, podnosić wydajność pracy i dostarczać więcej produktów, gdy jest dosyć dobrych narzędzi, maszyn i materiałów. Bez przemysłu ciężkiego nie byłaby możliwa mechanizacja fi. elektryfikacja rolnictwa, będąca podstawą modernizacji rolnictwa. Potrzeba rozbudowy przemysłu i jego priorytetu była mocno akcentowana w początkowym okresie jego rozwoju, kiedy kasztem nakładów na inne działy budowano od podstaw prawie nie istniejący przedtem przemysł. Jeżeli jednak dzisiaj przemysł, zwłaszcza przemysł ciężki, wybił się mocno ponad inne działy naszej gospodarki, nakłady na wszystkie działy naszej gospodarki powinny być wyrównane.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#LudwikNaglik">Obecnie, jak wiemy, rolnictwo uczestniczy w coraz szerszych rozmiarach w podziale sum budżetu państwa. Niemniej jednak jako rolnik muszę powiedzieć na podstawie obserwacji mojej wsi w powiecie rawickim, że za mało dostrzega się tam pomoc państwa dla rolnictwa, zainteresowanie się wsią i rozwojem rolnictwa ze strony różnych czynników.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#LudwikNaglik">Ja, jako poseł-chłop, zastanawiam się często nad racjonalnym wykorzystywaniem pieniędzy przeznaczonych dla rolnictwa. Uważam więc, że środki te w okresie ogólnego postępu technicznego powinny być przeznaczone na unowocześnienie naszego rolnictwa, to znaczy na produkowanie przez nasz przemysł większej ilości i lepszej jakości maszyn rolniczych, na zakup i produkcję materiałów potrzebnych do przyspieszenia tempa. elektryfikacji wsi. My chłopi z pełnym zadowoleniem przyjmujemy założenia deklaracji ideowo-programowej uchwalonej na III Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, która w części o rozwoju rolnictwa mówi o nowych, doskonalszych środkach i metodach pracy w naszych przedsiębiorstwach: „Chcemy, aby w pracach potowych, w obejściu gospodarskim i w domu można się było posługiwać coraz lepszymi maszynami i narzędziami, żeby zmniejszał się nasz ciężki fizyczny trud, żeby plony i dobytek nasz zabezpieczane były coraz lepiej przed klęskami żywiołowymi”. Według założeń planu produkcja rolnicza w latach 1959–1965 powinna wzrosnąć o około 30%. Oznacza to, że rolnictwo nasze powinno w tym okresie zwiększyć plony zbóż o około 3 q z ha, a ziemniaków i buraków o około 30 q z ha. Pogłowie bydła rogatego powinno się zwiększyć o 2,5 mln sztuk, trzody — o 4 mln sztuk. W tym okresie nakłady na rolnictwo wyniosą: ze środków państwowych — około 51,5 mld zł, ze środków Funduszu Rozwoju Rolnictwa — 22,5 mld zł oraz przewiduje się, że chłopi ze środków własnych i kredytów zainwestują około 77 mld zł. W sumie przewiduje się 151 mld zł nakładów. Na inwestycje w gospodarce chłopskiej przewiduje się do 1965 r. 130 mld zł.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#LudwikNaglik">Założenia planów produkcji roślinnej na lata 1959–1965 są całkiem realne, jednak osiągnięcie ich jest mocno uzależnione od tego, czy nakłady będą wystarczające i na ile przemysł będzie mógł przyczynić się do zaspokojenia potrzeb rolnictwa. Inwestycje w rolnictwie mają trzy zasadnicze kierunki: melioracja, mechanizacja i budownictwo.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#LudwikNaglik">W zakresie melioracji osiągnięcia są poważne, zwłaszcza w zagospodarowywaniu łąk i użytków zielonych. Za to źle się jeszcze przedstawia drenowanie pól. Brak sączków uniemożliwia nie tylko drenowanie nowych terenów, ale również renowację starych już systemów. Brak nowoczesnych urządzeń do kopania rowów często powoduje zahamowania w pracach z powodu braku siły roboczej, a jeżeli ta siła jest, to bardzo zwiększa koszty inwestycji. Jest to zadanie dla przemysłu ceramicznego w produkcji sączków, ponieważ zdarza się często, że sączki są nieodpowiednie, kruche, nie nadające się do zakładania ich w ścieki wodne. Do przemysłu ciężkiego byłby postulat o przyspieszenie produkcji odpowiedniego sprzętu w celu usprawnienia robót melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#LudwikNaglik">Drugim problemem w inwestycjach na rolnictwo jest mechanizacja. W najbliższych latach powinno wzrosnąć wydatnie zaopatrzenie rolnictwa przede wszystkim w zasoby siły mechanicznej i energetycznej. Pozwoli to na znaczne podniesienie wydajności pracy rolnika, na uczynienie jej lżejszą oraz stworzy warunki do stopniowego zmniejszenia stanu pogłowia koni. Konieczny jest dalszy wzrost produkcji i jakościowa poprawa maszyn i narzędzi rolniczych. Maszyny powinny być jak najbardziej nowoczesne i udoskonalone. Produkcja maszyn rolniczych, zwłaszcza do trakcji konnej, pozostawia, niestety, jeszcze wiele do życzenia. Materiał użyty do produkcji maszyn jest kruchy i łamliwy, tak że na przykład w kosiarkach „Skarżysko” po dwóch sezonach trzeba było wymieniać wiele części.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#LudwikNaglik">Maszyny, które otrzymujemy, są mało precyzyjne. Spotyka się stare maszyny bardziej udoskonalone i prostsze w obsłudze — na przykład siewniki — niż maszyny obecnej produkcji.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#LudwikNaglik">Stwierdzamy, że na przestrzeni ostatnich lat dokonał się poważny postęp w dziedzinie mechanizacji w naszym powiecie. Na klepiskach nie słychać już cepów; w niektórych rejonach przy omłotach mało się już używa koni jako siły pociągowej. Coraz częściej spotyka się na polach chłopskich traktory, co niedawno było wyłącznie prawie przywilejem spółdzielni produkcyjnych i państwowych gospodarstw rolnych. Coraz rzadziej kosi się zboże kosą, a ziemniaki kopie motyką. Umiemy przy tym wyliczyć, że sprzęt zboża z 1 ha za pomocą kosy kosztuje 2 dni dwojga ludzi krwawej pracy za około 300 zł, podczas gdy zbiór snopowiązałką z tego samego areału dokonuje się za cenę 200 zł w ciągu 4 godzin.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#LudwikNaglik">Ręczne pielenie 1 hektara kiełkujących buraków kosztuje co najmniej 6 dniówek pracy, a wielorakiem wykonuje się tę pracę w ciągu pół dnia.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#LudwikNaglik">Zdajemy sobie sprawę, że wielkie rozdrobnienie ziemi utrudnia mechanizację robót polnych oraz że jest niemożliwością zaopatrzenie rzeszy 3,5 miliona chłopów w traktory i zestawy maszyn i narzędzi. Pełne wykorzystanie maszyn wysokoprodukcyjnych może być tylko na polach gospodarstw wielkoobszarowych, jak PGR i spółdzielnie produkcyjne. Pełna wydajność pracy i oszczędność siły mogą być osiągnięte tylko w tych gospodarstwach.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#LudwikNaglik">W walce jednak o wyższy poziom życia ludności miast i wsi, decydującym czynnikiem jest wzrost wydajności zarówno w przemyśle, jak i w rolnictwie. Ponieważ zaś 85% całego obszaru ziemi znajduje się jeszcze w rękach chłopów indywidualnych, trzeba było zdecydować się na zmodernizowanie uprawy w tych rozdrobnionych jeszcze gospodarstwach.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#LudwikNaglik">Problem ten na podstawie uchwały rządu z 24 lipca 1959 r. ma być rozwiązany przez stopniowe wprowadzanie do społecznego używania przez chłopów zrzeszonych w kółkach rolniczych najnowszych zestawów maszyn. W naszej sytuacji jest to jedyne rozwiązanie, aby udostępnić ten sprzęt jak najszerszym rzeszom chłopskim.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#LudwikNaglik">Na kółkach rolniczych będzie więc ciążył obowiązek zakupu większych maszyn i wprowadzenia racjonalnej gospodarki tymi maszynami. Nie zwalnia to jednak przemysłu od obowiązku dostarczenia rolnictwu maszyn mniejszych do indywidualnego używania, dostosowanych do potrzeb i wymogów poszczególnych rejonów kraju. Jako jeden z tych, którzy na co dzień stykają się z tymi trudnościami, chciałbym zasygnalizować potrzebę większej produkcji części zamiennych do maszyn.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#LudwikNaglik">W warunkach naszego kraju, gdzie indywidualne gospodarstwa chłopskie dają prawie 90% produkcji towarowej rolnictwa, wykonanie zadań w produkcji towarowej roślinnej i hodowlanej w roku przyszłym zależy głównie od rozwój u gospodarki chłopskiej.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#LudwikNaglik">Z tym zagadnieniem wiąże się modernizacja w zakresie zmechanizowania robót podwórzowy oh do obsługi inwentarza, a przede wszystkim gospodarstwa domowego.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#LudwikNaglik">Do 1970 r. przewiduje się całkowite ukończenie elektryfikacji wsi. Przed przemysłem stoi więc poważne zadanie wyprodukowania dostatecznej ilości i dobrej jakości silników, pralek, dojarek elektrycznych itp. Jak dotąd — poza światłem i użyciem siły energetycznej do cięższych prac — bardzo mało wykorzystujemy energię z powodu braku odpowiedniego sprzętu do usprawnienia wszystkich prac dolinowych i gospodarczych przy obsłudze inwentarza. Zdawałoby się, że przemysł ma już także możliwości żeby wyjść naprzeciw rolnictwu z udoskonalonymi i nowymi maszynami oraz ze sprzętem, którego chłopi dotąd nie znają.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#LudwikNaglik">Marzeniem naszym, chłopów poznańskich, byłoby posiadanie takich maszyn, jak dmuchawy, czerpaki do obornika, hydrofory itd.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#LudwikNaglik">W bieżącym roku z uwagi na panującą suszę szczególnie trudny był dla nas problem zaopatrywania się w wodę. To w wielu wsiach nasunęło nam myśl budowania studni głębinowych i wodociągów. Plany nasze muszą się jednak obracać tylko w sferze marzeń z powodu braku środków finansowych i materiałowych.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#LudwikNaglik">Ze zwiększaniem planów produkcji roślinnej łączy się ściśle sprawa zwiększenia produkcji nawozów i środków chemicznych dla ochrony roślin oraz potrzebnej do tego aparatury. Pod adresem przemysłu chemicznego występujemy z postulatem o lepsze opakowanie nawozów. Chłopi płacą za nawóz opakowany, a otrzymują go luzem, bez gwarancji, czy zawartość czystego składnika jest prawidłowa. Przemysł chemiczny produkuje różne rodzaje nawozów bez przeprowadzania doświadczeń co do wartości ich działania. Jest to pewnego rodzaju eksperyment w masowej produkcji na koszt konsumenta. Skutek jest taki, że chłopi wystrzegają się stosowania, nowych asortymentów nawozów sztucznych. Rozwijający się przemysł nawozów sztucznych powinien stopniowo opierać swą produkcję na tańszych surowcach w celu obniżenia kosztów produkcji nawozów mineralnych, co z kolei zwiększyłoby ich zużycie.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#LudwikNaglik">Trzecim kierunkiem inwestycji w rolnictwie jest budownictwo. Odcinek mocno zaniedbany z okresu międzywojennego. Z wielkim wysiłkiem i w stosunkowo szybkim tempie wyrównuje to zaniedbanie inicjatywa, chłopów i pomoc państwa. Duże trudności w tej dziedzinie są z materiałami budowlanymi. Częściowo zostały one rozwiązane przez zespołowe wypalanie cegły, większą podaż wapna i cementu. W rezultacie braku drewna zachodzi potrzeba stosowania elementów żelbetonowych, żelaza budowlanego, belek stropowych, zastępczego materiału podłogowego. Trudności te w dużym stopniu hamują rozwój budownictwa bowiem posiadanie elementów ściennych, dachówki i wapna nie rozwiązuje możliwości kontynuowania budowy i nieraz jest taki stan, że chłop stawia budynek gospodarczy, obliczony na wiązania stropowe żelazne lub żelbetonowe, a z powodu braku tych elementów przerywa robotę na wiele miesięcy, zostawiając mury na działanie atmosferyczne.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#LudwikNaglik">Kiedyś słyszałem takie zdanie, że ekonomiści światowi obliczają postęp techniczny ilością zużycia żelaza i stali. Zastosowanie u nas tego miernika zwróciłoby chyba uwagę naszych ekonomistów na palące potrzeby wsi w mechanizacji i budownictwie.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#LudwikNaglik">Nakłady na wsi, mające na celu unowocześnianie rolnictwa, w poważnej mierze pochodzą z własnych środków chłopów. W stosunku do okresu przedwojennego osiągnęliśmy dwukrotny wzrost wartości produkcji rolnej w przeliczeniu na głowę ludności zatrudnionej w rolnictwie. Jest to wielki wysiłek chłopów włożony w odbudowę rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#LudwikNaglik">Dla dobrego zaopatrzenia wsi musi być ścisła współpraca odpowiednich resortów z handlem wiejskim, a przy ustalaniu stanu zapotrzebowania artykułów — współpraca kółek z odnośnymi resortami. Rynek wiejski powinien być traktowany jako teren do modernizacji, dla którego przeznacza się odpowiednie maszyny i sprzęt, a nie jako rynek, gdzie zbywa się towar bez stwierdzenia jego przydatności.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#LudwikNaglik">Wysoki Sejmie! Ofiarny trud chłopów w dźwiganiu ciężarów od zarania Polski Ludowej, wkład ich pracy w dzieło budowy tego, co dziś mamy, nie zawsze spotyka się z należytą oceną. Osiągnięcia na odcinku rolnictwa zdobyliśmy nie dzięki mechanizacji, nie przy użyciu takiego sprzętu, jak w niektórych innych państwach o podobnej jak nasza strukturze. Nasi chłopi jednak i nadal nie poskąpią swego rzetelnego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#LudwikNaglik">Kończąc swe przemówienie jestem przekonany, że poruszone przeze mnie problemy będą przedmiotem wnikliwej analizy, umożliwiającej wyciągnięcie właściwych wniosków w zakresie mechanizacji, melioracji i budownictwa na wsi.</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Emil Jerzyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#EmilJerzyk">Wysoka Izbo! Zabierając głos w dyskusji nad przedstawionym przez rząd projektem planu gospodarczego i budżetu na rok 1960, chciałbym nawiązać do przemówienia, jakie wygłosił tutaj poseł Kwirynowicz, i zająć się jeszcze zagadnieniem inwestycji.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#EmilJerzyk">Znane są nam na ogół rezultaty realizacji planu inwestycyjnego w 1959 r. oraz wszystkie braki i niedociągnięcia, jakie w tym czasie wystąpiły. Nastąpił wprawdzie w bieżącym roku wzrost inwestycji, a zarazem wysokie przekroczenie planu inwestycyjnego, co z jednej strony stworzyło korzystniejszą bazę wyjściową dla realizacji zadań inwestycyjnych na rok 1960, ale z drugiej strony spowodowało równocześnie wiele zjawisk niekorzystnych, jak na przykład nadmierne rozszerzenie frontu robót inwestycyjnych, nadszarpnięcie zapasów materiałowych oraz poważne przekroczenie funduszu płac.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#EmilJerzyk">Wymownym przykładem, potwierdzającym taki stan rzeczy w terenie, jest realizacja inwestycji przy budowie zakładów przetwórstwa owocowo-warzywnego w Jaśle. Rozpoczęcie prac inwestycyjnych w tych zakładach nastąpiło w 1956 r. i w pierwotnym planie zakończenie przewidziane było na 1961 rok. Obecnie jednak na skutek różnych trudności — a szczególnie na skutek braku materiałów budowlanych, dostatecznej ilości kwalifikowanych robotników, dostatecznej ilości sprzętu mechanicznego oraz niewłaściwej organizacji budowy przez generalnego wykonawcę, to jest Rzeszowskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego, termin zakończenia tej inwestycji przesunięty został na rok 1963, to jest o dwa lata później.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#EmilJerzyk">Wąskim gardłem w wykonawstwie zadań inwestycyjnych jest w dalszym ciągu sprawa dokumentacji projektowo-kosztorysowej. N a podkreślenie zasługuje fakt, że w projektach wstępnych poszczególnych obiektów i całego zakładu, które opracowane zostały jeszcze przed rozpoczęciem budowy, wprowadza się już w trakcie budowy poważne zmiany, głównie w dokumentacji technicznej i technologicznej. Zmiany te powodują poważne opóźnienia w opracowaniu projektów roboczych, co pociąga za sobą opóźnienie w budowie. Bardzo ostro braki te wystąpiły szczególnie w roku bieżącym w II i III kwartale.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#EmilJerzyk">Drugi przykład jest wzięty z zakładu, który w roku bieżącym ma poważne osiągnięcia w realizacji zadań inwestycyjnych, a mianowicie z Zakładu Geologiczno-Wiertniczego w Jaśle. Dzięki realizacji tych zadań nastąpiło znaczne poszerzenie rozpoznania nowych obiecujących struktur gazowych i ropnych na terenie Przedgórza i Karpat.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#EmilJerzyk">Nawiercono nowe złoża ropy w nowym skrzydle starej kopalni nafty Węglówka na Podkarpaciu oraz poważnie poszerzono bazę paliwową kraju przez zwiększenie ilości oddanych do eksploatacji odwiertów. W okresie 11 miesięcy bieżącego troku oddano do eksploatacji 37 otworów z produkcją gazu lub ropy, w tym w rejonie nowych pól gazowych w Lubaczowie — 11 otworów. Z nowo do wierconych otworów z ropą wydobyto ponad 5.000 ton nowej ropy.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#EmilJerzyk">Ponadto zakład ten wykonał z nadwyżką plan odwierconych metrów przewidzianych na ten rok przy równoczesnym wyraźnym poprawieniu takich wskaźników techniczno-ekonomicznych, jak wskaźnik postępu wiercenia i wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#EmilJerzyk">Mimo tych sukcesów są poważne trudności w zaopatrywaniu kopalń w potrzebne do realizacji zadań materiały. Trudności te dotyczą takich materiałów, jak rury okładzinowe, cement, narzędzia, wiertnicze, szczeliwo gumowe do pomp płuczkowych i inne.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#EmilJerzyk">I znowu przykłady. Zamówiono w lutym tego roku 1.180 ton rur o średnicy 6 5/8 cala. Na III kwartał. Do tego czasu chociaż kończy się już rok, dostarczono niewielką ilość. Spowodowało to przestoje w wierceniu z powodu braku właśnie owych rur. Zanosi się na to, że i w 1960 r. w I kwartale rury te z huty w Częstochowie nie zostaną w żądanej ilości dostarczone.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#EmilJerzyk">Prowadzenie normalnego ruchu wiertniczego utrudnia w dużym stopniu nieterminowa dostawa narzędzi wiertniczych. Chodzi przede wszystkim o obciążniki rotacyjne o średnicy 4,5 cala, 3,5 cala i 2 7/8 cala, których zamówiono 125 sztuk na bieżących rok. Do końca listopada fabryka maszyn w Gliniku Mariampolskim dostarczyła zaledwie 9 sztuk, a do końca roku dostarczy ich jeszcze 10 sztuk, natomiast sto sztuk nie będzie w bieżącym roku dostarczonych. Fabryka maszyn w Gliniku Mariampolskim zależna jest od dostaw potrzebnych do produkcji tych rur obciążników z innych zakładów, które z nią kooperują.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#EmilJerzyk">Niewiele lepiej przedstawia się realizacja dostaw innych przedmiotów, jak na przykład aparatów rdzeniowych, butów cementacyjnych, więźb rurowych, klinów do żerdzi, wentyli kulowych zwrotnych i innych.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#EmilJerzyk">Poważną bolączką w zakresie zaopatrzenia jest również fakt, że Zakład Geologiczno-Wiertniczy w Jaśle ma różne typy maszyn i urządzeń pochodzenia i zagranicznego, i krajowego. W tej sytuacji palącą koniecznością staje się jak najrychlejsza typizacja maszyn wiertniczych, co pozwoli usprawnić je i uzupełnić oraz wymienić zużyte części. Plan inwestycyjny na rok 1960 — na podstawie doświadczenia z lat poprzednich i roku bieżącego oraz mając na względnie realizację uchwał III Plenum KC PZPR — został opracowany z wielką ostrożnością.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#EmilJerzyk">Istotną cechą tego planu jest silniejszy wzrost nakładów na zakup maszyn, urządzeń, sprzętu i środków transportu w wysokości 11,6%, podczas gdy nakłady na roboty budowlano-montażowe wzrosną tylko o 3,9%.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#EmilJerzyk">Takie ustawienie podziału nakładów inwestycyjnych jest pożądane, jeżeli zakładamy, że w roku 1960 zacznie się porządkowanie działalności inwestycyjnej i budowlanej, a co nie byłoby sprawą zbyt łatwą do przeprowadzenia przy napiętych planach w budownictwie, zwłaszcza przy niedostatecznym zaopatrzeniu w materiały budowlane.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#EmilJerzyk">Bardzo ważnym zadaniem będzie, oczywiście, osiągnięcie maksimum efektywności w realizacji zadań inwestycyjnych. Efektywność ta zostanie osiągnięta, za pomocą większej koncentracji nakładów na czynne już place budowy. W rezultacie przyniesie to szybszy wzrost wartości majątku trwałego oddanego do użytku w 1960 roku w stosunku do nakładów inwestycyjnych. Ponadto zostaną zastosowane środki zmierzające do usprawnienia działalności inwestycji budowlanych, a przede wszystkim obniżki kosztów inwestycji oraz skrócenia cyklów realizacji inwestycji.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#EmilJerzyk">Dla zabezpieczenia długofalowości w zakresie efektywności inwestycji konieczne jest dalsze porządkowanie i usprawnianie działalności inwestycyjnej. Musi być prowadzona systematyczna akcja o obniżkę stale jeszcze bardzo wysokich kosztów inwestycyjnych, szczególnie kosztów związanych z dokumentacją i kosztorysami.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#EmilJerzyk">W wyniku przeprowadzonej w bieżącym roku rewizji dokumentacji i kosztorysów obniżone zostały koszty inwestycji w najbliższych latach o kilka miliardów złotych. Dokumentacja, która zostanie opracowana w 1960 r., powinna również być poddana podobnej rewizji.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#EmilJerzyk">Wąskim gardłem jest również niedostateczne zabezpieczanie inwestycji w niezbędną dokumentację. Mimo bardzo ostrego przestrzegania przepisów plan inwestycyjny na rok 1960 zawiera nakłady inwestycyjne na sumę przeszło 2 mld zł na obiekty nie posiadające nawet dokumentacji wstępnych. Inwestycji powyższych — wydaje mi się — nie wolno rozpoczynać tak długo, dopóki nie będzie wymaganej dokumentacji.</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#EmilJerzyk">Niepokojącym zjawiskiem jest brak zainteresowania inwestorów fakturami wystawianymi przez przedsiębiorstwa budowlane, które stosują bardzo często metodę tak zwanego długiego ołówka przez dopisywanie do faktur robót wycenionych drożej niż przewidywał kosztorys lub też — co gorsza — robót wcale nie wykonanych.</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#EmilJerzyk">Przykładów takich jest, niestety, bardzo wiele. Wspomnę tylko o jednym. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodno-Kanalizacyjne w Lublinie zapłaciło za nie wykonane w ogóle roboty przy budowie studni głębinowych w Słonimku 266 tys. zł. W związku z tym występuje konieczność uregulowania problemu cen rozliczeniowych pomiędzy inwestorem a przedsiębiorstwem budowlanym.</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#EmilJerzyk">Plan inwestycyjny na rok 1960 cechuje — można powiedzieć — klamrowość, ponieważ z jednej strony zamyka on obecną 5-latkę programu inwestycyjnego nakreślonego na lata 1956–1960 i stąd też w jego ramach musiały się znaleźć te wszystkie zadania, których realizacja zabezpieczałaby w największym procencie ich wykonanie. Z drugiej strony otwiera on bazę wyjściową dla planu na lata 1961–1965 i dlatego stało się konieczne, aby również w jego ramach znalazły się zadania inwestycyjne otwierające ten okres.</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#EmilJerzyk">Oczywiście, zadania te w żadnym wypadku nie mogą naruszyć właściwych proporcji, które całkowicie zabezpieczają wykonanie zadań przewidzianych do realizacji w ciągu trwania obecnej 5-latki. Na przykład wprowadzenie do planu na rok 1960 oddania do użytku 287 tys. izb mieszkalnych pozwoli wykonać w pełni program wybudowania w tym okresie 1.200 tys. izb mieszkalnych typu miejskiego. Zwiększy się również planowana moc w elektrowniach o 2.650 MW.</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#EmilJerzyk">Przewidujemy jednak niepełne wykonanie niektórych zadań, takich jak plan elektryfikacji kolei, melioracje w rolnictwie i inne.</u>
<u xml:id="u-30.23" who="#EmilJerzyk">Wysoka Izbo! Z głębokim zadowoleniem chcę podkreślić, że podjęcie przez czynniki rządowe kroków w kierunku uporządkowania i prawidłowego realizowania polityki -inwestycyjnej w roku 1960 jako linii przewodniej planu i budżetu, jest słuszne i konieczne dla szybszego i efektywniejszego wykonania naszych zadań na tym odcinku.</u>
<u xml:id="u-30.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Jan Warzecha.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanWarzecha">Wysoki Sejmie! Chcę poruszyć zagadnienie gospodarowania tym wielkim majątkiem narodowym, jaki reprezentują lasy polskie oraz zakłady przemysłu drzewnego i papierniczego.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanWarzecha">W naszych specyficznych warunkach odbudowy kraju i budowy życia gospodarczego na nowych zasadach istniało wiele sprzecznych poglądów na rolę lasów w odbudowie kraju. Z jednej strony wyrąb lasów powinien być utrzymany na poziomie możliwości produkcyjnych i perspektyw uzdrowienia stanu lasu, z drugiej strony — szybki rozwój gospodarki narodowej, a zwłaszcza budownictwa, i wysoki przyrost naturalny ludności powodują wzrost popytu na drewno.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanWarzecha">Przy stale wzrastających potrzebach i nowych zakresach zastosowania drewna zrównoważenie bilansu drzewnego jest w naszych warunkach zadaniem bardzo trudnym. Wynika to przede wszystkim z niedostatecznej lesistości Polski — niecałe 24% powierzchni zajmują lasy — wyniszczenia lasów w okresie wojny i poprzedniej gospodarki kapitalistycznej, długiego okresu produkcyjnego w gospodarstwie leśnym, wreszcie z dostępności i łatwości stasowania drewna, co częsta prowadziło do nadmiernych, a nawet dewastacyjnych wyrębów.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JanWarzecha">Plan 5-letni, uchwalony w 1957 r. przez Wysoką Izbę, wytyczył między innymi również kierunek działalności gospodarki leśno-drzewnej, który głównie zmierzał do systematycznego ograniczania wyrębów poprzez racjonalniejsze gospodarowanie drewnem oraz rozwinięcie produkcji, materiałów zastępujących drewno.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JanWarzecha">W ciągu tych kilku minionych lat nastąpiły bardzo istotne przemiany w zakresie gospodarki leśnej. Głównym elementem tych przeobrażeń były stopniowe, choć niedostateczne jeszcze ograniczenia wyrębów. W ciągu 4 lat roczny wyrąb lasów zmniejszy się o przeszło 2 mln m3 drewna. Jest to niewątpliwie rezultat nasilenia kontroli zapotrzebowania i zużycia drewna przesz konsumentów. Utworzenie jednego ośrodka dyspozycyjnego w resorcie leśnictwa i przemysłu drzewnego przyniosło także korzystne skutki w gospodarowaniu surowcem drzewnym.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#JanWarzecha">Mimo tych pozytywnych zmian, jakie nastąpiły w gospodarce drzewnej w ostatnich latach, w dalszym ciągu przekraczamy jeszcze etat rębny, wyliczony na podstawie faktycznych możliwości produkcyjnych naszych lasów. Należy więc w dalszym ciągu starać się o zmniejszenie zużycia, drewna i jak najbardziej ekonomiczne gospodarowanie tym surowcem.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#JanWarzecha">Około 30% odpadów drzewnych i drobnicy leśnej, które do niedawna spalano, obecnie przerabiał się na papier, płyty spilśnione i inne produkty. Następuje stały i szybki rozwój produkcji płyt pilśnionych, uruchamia się produkcję płyt wiórowych, które z powodzeniem zastępują najlepsze gatunki tarcicy.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#JanWarzecha">Ten szybki postęp w dziedzinie przerobu drewna sposobem chemicznym i fizykochemicznym stal się możliwy dzięki przeznaczeniu na inwestycje w przemyśle drzewnym i celulozowo-papierniczym począwszy od 1957 r. ponad 2 mld zł. Znamienną cechą planu na rok 1960 w dziedzinie leśnictwa i przemysłu drzewnego i w innych działach gospodarki narodowej jest między innymi atmosfera powszechności oszczędzania drewna.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#JanWarzecha">O tym, że odbiorcy drewna planowali często zawyżone zapotrzebowanie, świadczy fakt, że w 1958 r. zrzekli się ponad 630 tys. m3 tarcicy, a w tym roku ilość tai wynosi 119 tys. m3.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#JanWarzecha">Obywatele Posłowie zwrócili niewątpliwie uwagę na pozycję w Narodowym Planie Gospodarczym — a mianowicie na eksport 420 tys. m3 tarcicy wyższych klas. Wzmocni to nasz bilans handlowy o prawie 18 mln dolarów. Obecnie istnieje koniunktura światowa na drewno — lecz nie to zadecydowało o eksporcie, choć nie jest dla nas obojętne, za ile sprzedajemy. Istotne jest to, że dzięki wzmożonej kontroli zużycia drewna, dzięki oszczędzaniu go można bez większego uszczerbku dla rynku wewnętrznego sprzedać za dewizy część wyprodukowanej u nas tarcicy.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#JanWarzecha">Kilka słów o przemyśle drzewnym. Istotne są trudności naszego przemysłu drzewnego, wchodzącego na drogę nowych metod produkcji. Ma on trudności w opanowaniu nowej technologii. Braki w zaopatrzeniu w odpowiedniej jakości środki do produkcji w przemyśle drzewnym, wytwarzane głównie przez przemysł chemiczny, też mają swój hamujący wpływ na rozwój tego przemysłu, co odbija się ujemnie na jakości produkcji niezależnie od wysiłków producenta, na przykład fabryki mebli czy fabryki płyt. Należy więc szczególnie uparcie dążyć do lepszej koordynacji i współpracy międzyresortowej.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#JanWarzecha">Częste narzekanie odbiorców i konsumentów na jakość produkowanych mebli, co ma swoje uzasadnienie, dotyczą również kluczowego przemysłu drzewnego. Co prawda, resort przemysłu drzewnego produkuje niewiele ponad 50% mebli w ogólnej produkcji krajowej, resztę daje spółdzielczość pracy i rzemiosło. Prawdą jest również i to, że zakłady podległe resortowi przemysłu drzewnego produkują na ogół lepszej jakości meble. Braków jest jednak jeszcze wiele i na pewno można by wiele poprawić w jakości produkowanych mebli, co niewątpliwie polepszyłoby sytuację na rynku krajowym i zwiększyłoby możliwości eksportu mebli.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#JanWarzecha">Uruchamiane nowe zakłady, a szczególnie modernizacja wprowadzana w zakładach istniejących, powinny mieć znaczny wpływ na polepszenie produkcji mebli. Wydaje się celowe, by resort leśnictwa, solidaryzując się z wysiłkiem załóg i konferencji samorządu robotniczego, większą troską i opieką oraz dokładniejszą kontrolą otoczył podległy mu przemysł drzewny.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#JanWarzecha">Wysoki Sejmie! Jest jeszcze wiele słabych stron w samej gospodarce leśnej, jak zbyt powolne tempo urządzania lasów, niedostateczna mimo znacznej poprawy pielęgnacja kultur leśnych oraz straty w surowcu drzewnym na skutek stosowania często niewłaściwych metod przy pozyskiwaniu drewna w lasach.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#JanWarzecha">Poważną trudnością w rytmicznym wykonywaniu zadań zaopatrzenia kraju w drewno, półprodukty i produkty z niego — na przykład meble, płyty itd. — jest systematyczny brak wagonów kolejowych. Dlatego ponosimy poważne straty. Drewno nie wywiezione w porę ulega deprecjacji technicznej. To sarnio można powiedzieć o tarcicy i meblach. Usprawnienie tej dziedziny i lepsza współpraca międzyresortowa są nieodzownym warunkiem poprawy zaopatrzenia kraju w drewno lepszej jakości i przy mniejszych kosztach.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#JanWarzecha">Są to wszystko niewątpliwie zjawiska ujemne, które jednak w ostatnich latach systematycznie się likwiduje i należy przypuszczać, że w roku 1960 w tej dziedzinie nastąpi dalsza poprawa i stabilizacja.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Mirosławowi Foltynowiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MirosławFoltynowicz">Wysoki Sejmie! Przedstawiony Wysokiej Izbie przez rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej budżet i plan gospodarczy na rok 1960 został szczegółowo omówiony w expose Prezesa Rady Ministrów Obywatela Józefa Cyrankiewicza od strony generalnych założeń, podstawowych tendencji i zasadniczych kierunków działania.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MirosławFoltynowicz">Jest on skonstruowany inaczej niż w latach ubiegłych, a mianowicie charakteryzuje go wysoka oszczędność, która jest podstawą wzrostu dochodu z gospodarki uspołecznionej, a przede wszystkim stanowi obniżkę kosztów własnych, które określają się sumą około 9 mld zł. Oszczędność ta jest niewspółmiernie wysoka do zakładanego wzrostu produkcji, który wyraża się sumą 5,3 mld zł. Silniejszy zatem wzrost dochodów w roku 1960 niż produkcji jest założeniem prawidłowym — wymagającym jednak wielkiego nakładu pracy, wysiłku i gospodarności całego narodu.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MirosławFoltynowicz">Jak wynika z założeń budżetu i planu na rok 1960, państwo przeznacza ponad 100 mld zł na gospodarkę narodową, co stanowi 53% całości wydatków budżetu i zwiększenie się o 11,9 mld zł w porównaniu z rokiem 1959.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#MirosławFoltynowicz">Takie ustawienie planu i budżetu przez rząd i Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stanowi dalszą rozbudowę gospodarki narodowej z uwzględnieniem najbardziej istotnych potrzeb i zamierzeń gospodarczych na najbliższe lata.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#MirosławFoltynowicz">Wzrastają imponująco nakłady inwestycyjne na rolnictwo — mówił zresztą o tym poseł Naglik — i rok 1960 staje się pierwszym rokiem pełnego działania Funduszu Rozwoju Rolnictwa, na który państwo przeznacza 3,5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#MirosławFoltynowicz">W tych warunkach Fundusz Rozwoju Rolnictwa, powiększony o środki własne rolników, powinien stać się w bardzo poważnym stopniu motorem postępu gospodarczego i technicznego rozwoju wsi.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#MirosławFoltynowicz">Budżet roku 1960 poświęca poważną część dochodu narodowego na inwestycje ze szczególnym uwzględnieniem tych, które będą służyć bezpośrednio dalszemu rozwojowi produkcji. Inwestycje produkcyjne wzrosną o 7,3%, nieprodukcyjne zaś zwiększą się tylko o 4,1%.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#MirosławFoltynowicz">Podkreślenia godne są ostatnie decyzje rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, zmierzające do wykrycia rezerw oszczędności tkwiących w zatwierdzonych już projektach inwestycyjnych. Z oświadczenia Obywatela Prezesa Rady Ministrów wynika, że rząd obejmie rewizją całość zamierzeń inwestycyjnych najbliższej 5-latki, Wysoka Izbo! To stanowisko rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwarza także dogodny klimat do poddania rewizji ukrytych w gospodarce narodowej dodatkowych rezerw.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#MirosławFoltynowicz">Przykładem tego rodzaju konieczności niech będą Zakłady Koksochemiczne „Blachownia” w województwie opolskim, których teren zaledwie w 10% jest zagospodarowany przemysłowo. Stan remanentów wobec niemożności konserwacji w granicach środków eksploatacyjnych, szacowany na około 500 mln zł, ulega automatycznie postępowemu niszczeniu.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#MirosławFoltynowicz">Od 1956 r. zakłady te czynią starania, aby przeciwdziałać istniejącemu stanowi oraz stworzyć dla kraju ośrodek przemysłowy o prawidłowych podstawach ekonomicznych, odpowiadający warunkom dysponowanego terenu przemysłowego, uwzględniający geograficzne położenie w stosunku do baz surowcowych i pomocniczych, jak węgiel, a równocześnie stwarzający warunki do kompleksowej współpracy produkcji z Zakładami Azotowymi w Kędzierzynie.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#MirosławFoltynowicz">Według programu odbudowy Zakładów, przedstawionego przez dyrekcję „Blachownia” nadzwyczajnej Komisji Ziem Zachodnich na drugim wyjazdowym posiedzeniu w czasie od dnia 25 do 27 czerwca 1959 r., przedstawiono znaczenie gospodarcze odbudowy i uruchomienia tego Zakładu.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#MirosławFoltynowicz">Wynika ono z jednej strony z możliwości pokrycia niedoboru węgli koksujących w kraju oraz deficytu koksu hutniczego, odlewniczego i generatorowego, z drugiej strony — z kształtowania się sytuacji dla eksportu węgla, której perspektywy nie są zbyt pomyślne wobec zwiększających się trudności w lokowaniu węgła — także i polskiego — na rynkach Europy i poza Europą.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#MirosławFoltynowicz">Warto dodać, że usunęłoby to istniejącą anomalię gospodarczą w postaci importowania węgla koksującego do Polski, kraju o poważnych zasobach węglowych.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#MirosławFoltynowicz">Niezależnie od tego, a zgodnie z polityką gospodarczą realizowaną w krajach przemysłowych, chemiczna przeróbka węgla w kraju na produkty przemysłowe reprezentuje jedyny uzasadniony kierunek prawidłowego ekonomicznie wykorzystania posiadanych bogactw węglowych.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#MirosławFoltynowicz">Z wyjątkiem produkcji terylenu możność wytwarzania pozostałych ważnych dla gospodarki narodowej produktów jest uzależniona od podstawowej instalacji, jaką stanowi pyroliza benzyn. Projektowana przez Zakłady pyroliza ma realne podstawy do podjęcia produkcji w roku 1964, a więc o co najmniej 2 1/2 roku wcześniej od możliwości uruchomienia produkcji petrochemicznych w rejonie Płocka.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#MirosławFoltynowicz">Produkty z pyrolizy nie są w kraju produkowane i ich głód powinien być ze względów gospodarczych jak najszybciej zaspokojony. Każdy rok wcześniejszego wytwarzania takich produktów, jak na przykład polietylen, stanowi oszczędność poważnych sum dewizowych, płaconych obecnie za import tych produktów z krajów kapitalistycznych, mało — pomoże rolnictwu, o czym mówił poseł Naglik, przewozić nawozy sztuczne w lepszym opakowaniu.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#MirosławFoltynowicz">Dalszą ważną instalacją dla gospodarki ogólnopaństwowej jest instalacja terylenu o zdolności produkcyjnej 9.000 ton rocznie. Do tej produkcji Zakłady Koksochemiczne „Blachownia” mają podstawowe surowce — ksyleny i toluen.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#MirosławFoltynowicz">Terylen — po przerobieniu na włókna — stanowi dla gospodarki państwowej bardzo ważny produkt z punktu widzenia dewizowego, gdyż pozwala na poważne ograniczenie importu wełny.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#MirosławFoltynowicz">Wysoki Sejmie! Śląsk, Ziemia Lubuska, Pomorze Zachodnie — to pojęcia, które wiążą się bezpośrednio z Odrą. Nowe granice uczyniły z naszych ziem na zachodzie dzięki Odrze jednolity organizm polityczny i gospodarczy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Ku Odrze zwracają się dziś nasze zainteresowania i wykorzystanie Odry wraz z naturalnym jej portem Szczecinem staje się naczelnym problemem polityczno-gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#MirosławFoltynowicz">Z wielkim zadowoleniem społeczeństwo Ziem Zachodnich powitało zarządzenie nr 124 Obywatela Prezesa Rady Ministrów z dnia 13 lipca 1959 r. o powołaniu Specjalnej Komisji Rządowej do rozpatrzenia możliwości pełnego wykorzystania rzeki Odry.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#MirosławFoltynowicz">Jestem przekonany, że wyżej wymieniona Specjalna Komisja Rządowa rozważy, iż budowa drogi wodnej Odry nie została całkowicie zakończona, a wodostan Odry podlega w ciągu roku silnym wahaniom i koryto rzeki bywa stale zasypywane sypkim materiałem, odrywanym z brzegów.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#MirosławFoltynowicz">Pierwsza trudność stoi w związku z układem opadów atmosferycznych na Śląsku. Bogate opady na zboczach Sudetów poważnie zasilają lewe dopływy Odry i ogromne ilości wody, które przechodzą przez stosunkowo krótkie rzeki sudeckie z wielkim spadkiem, wlewają się prawie bez przerwy do Odry. Nie mają też rzeki sudeckie naturalnych zbiorników jeziornych w swym biegu, które by wodę gromadziły, i dlatego masy wód występujące z brzegów powodują wylewy i spustoszenia.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#MirosławFoltynowicz">Regulacja Odry idzie zatem w dwóch kierunkach:</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#MirosławFoltynowicz">— po pierwsze — koryto musi być stale pogłębiane i brzegi umacniane podobnie jak na Wiśle,</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#MirosławFoltynowicz">— po drugie — stan wody musi być dostosowany do wymagań żeglugi.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#MirosławFoltynowicz">Ogólna regulacja rzeki przeprowadzona została na przełomie XIX i XX wieku, a w ostatnich dopiero latach zaczęto rozbudowę możliwości żeglugowych za pomocą zapór wodnych i wielkich zbiorników wód.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#MirosławFoltynowicz">W tym stanie rzeczy jestem przekonany, że Specjalna Komisja Rządowa rozpatrzy sprawę budowy zbiornika wodnego Dzierżno Duże. Powstanie on przez zalanie wykopów obecnych piaskownic przemysłu węglowego Taciszów-Rzeczyce. Powierzchnia jego wyniesie około 670 ha, a pojemność normalna po drugim etapie budowy — około 60 mln m3 wódy.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#MirosławFoltynowicz">Rzeka Kłodnica nie będzie wpadała już do Kanału Gliwickiego, a od Łabęd specjalnym bystrotokiem doprowadzi się ją do zbiornika wodnego, w którym osadzą się muły węglowe, a woda w miarę potrzeby będzie służyła do zasilania Kanału Gliwickiego i rzeki Odry w okresach posuchy dla żeglugi.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#MirosławFoltynowicz">Liczy się, że w zbiorniku wody Dzierżno Duże, mimo że będą osadzały się w nim zanieczyszczenia Kłodnicy, woda będzie — szczególnie w wierzchnich warstwach — na tyle czysta, że zaistnieje tam życie biologiczne. Pozwoli to na zorganizowanie ośrodków wodnych, sportowych itp. Również życie biologiczne powinno powrócić na Dzierżno-Łabędy.</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#MirosławFoltynowicz">Rozpoczęcie budowy zbiornika Dzierżno Duże przewiduje się na II półrocze 1960 r. Kredyty są ponoć zapewnione. Koszt robót I etapu wynosić będzie ponad 25 mln złotych. Realizację tego obiektu uzależnia się jednak od ustosunkowania się do tej budowy przemysłu węglowego, który może utrudniać — jak to zresztą dzieje się dotychczas — zakończenie budowy, jeżeli nie zakończy jak najwcześniej eksploatacji piasku.</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#MirosławFoltynowicz">W celu uzupełnienia gospodarki wodą na Odrze konieczna jest również budowa zbiornika w Głębinowie na rzece Nysa Kłodzka. Zbiornik ten byłby zbiornikiem wyrównawczym dla obecnie istniejącego zbiornika w Otmuchowie. Pobudowany byłby poniżej ujścia rzeki Białej Głuchołaskiej, do Nysy Kłodzkiej.</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#MirosławFoltynowicz">Jednym z głównych zadań zbiornika Głębinów byłoby umożliwienie szczytowej pracy siłowni na zbiorniku Otmuchów przez zwiększenie mocy tej siłowni do 12,5 MW oraz zlikwidowanie niebezpieczeństwa powodzi w dolinie Nysy Kłodzkiej poniżej zbiornika. Rzekę Nysę Kłodzką, a zwłaszcza Białą Głuchołaskę, charakteryzują znaczne przybory wody, gdyż zlewnia jej ma w większej części charakter górzysty.</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#MirosławFoltynowicz">Dowodem tego jest rok 1938, kiedy to miasto Nysa zostało zalane wodą do wysokości 1,80 m. Dane te bezsprzecznie przemawiają za jak najrychlejszą budową zbiornika w Głębinowie.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#MirosławFoltynowicz">Przewidywany koszt zbiornika wyniesie około 280 mln zł, w planie przeznaczono na jego realizację tylko 170 mln zł, różnica zatem wynosi 110 mln zł. Dokumentacja budowy tego zbiornika będzie gotowa w roku 1961. Budowa może więc być rozpoczęta w roku 1962. W celu przyśpieszenia budowy konieczne jest powiększenie limitu inwestycyjnego Ministerstwa Żeglugi i Gospodarki Wodnej na lata 1961–1965 o 110 mln zł, co pozwoli na zakończenie budowy wspomnianego zbiornika do roku 1965.</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#MirosławFoltynowicz">Dla utrzymania w należytym stanie taboru pływającego oraz jego rozbudowy należałoby w pełni wykorzystać dotąd częściowo tylko wykorzystane rzeczne stocznie remontowe w Gorzowie i Nowej Soli, a stocznię w Głogowie, obecnie przekształconą na Fabrykę Maszyn Budowlanych, po uzyskaniu kilkudziesięciu milionów złotych, trzeba dostosować do właściwego kierunku produkcji, to jest budowy taboru pływającego.</u>
<u xml:id="u-34.35" who="#MirosławFoltynowicz">Uważam bowiem za wybitnie nieekonomiczne dotychczasowe wykorzystanie tego obiektu, szczególnie wobec braku dostatecznej ilości nowoczesnego taboru rzecznego. Stocznie te, inwestowane całkowicie przez państwo, powinny produkować jednostki pływające dla żeglugi śródlądowej. Założenia słuszne tym bardziej, że odczuwamy poważny brak taboru rzecznego.</u>
<u xml:id="u-34.36" who="#MirosławFoltynowicz">Do grudnia 1956 r. według danych Banku Inwestycyjnego wielkość sum wydatkowanych na uruchomienie stoczni wynosiła około 150 mln zł.</u>
<u xml:id="u-34.37" who="#MirosławFoltynowicz">W tym to mniej więcej czasie Ministerstwo Żeglugi zadecydowało zaniechać dalszej budowy stoczni i zakład ten nastawiono na produkcję maszyn budowlanych. Jest dotychczas tajemnicą, czym kierowano się podejmując tę decyzję. Znaczna część zainwestowanych tak kosztownych urządzeń, jak suwnice, giętarki, pochylnie i inne, nie mających żadnego zastosowania przy produkcji maszyn budowlanych — niszczeje.</u>
<u xml:id="u-34.38" who="#MirosławFoltynowicz">Należałoby przywrócić zatem stoczni głogowskiej pierwotny profil produkcyjny i zagwarantować jej ciągły cykl produkcyjny. Przed podjęciem jednak decyzji zmiany profilu produkcyjnego stoczni należałoby bardzo szczegółowo opracować plan rozwoju żeglugi śródlądowej w skali krajowej.</u>
<u xml:id="u-34.39" who="#MirosławFoltynowicz">Plan ten powinien być oparty na realnych przesłankach ekonomicznych jak również opracowany pod kątem potrzeb wynikających z rozmieszczenia ośrodków, potrzeb przewozowych i stopnia wykorzystania linii kolejowych w danym rejonie. Plan potrzeb budowy taboru i zdolności produkcyjnej istniejących stoczni powinien uzasadniać celowość zmiany kierunku produkcji również stoczni głogowskiej. Istniejące stocznie, często prymitywne, powinny przestawić się na remonty istniejącego taboru.</u>
<u xml:id="u-34.40" who="#MirosławFoltynowicz">Stocznia głogowska, a obecnie Fabryka Maszyn Budowlanych, produkuje maszyny na eksport. Realizacja zamówień wymaga kontynuowania produkcji do roku 1965. Pomimo to istnieje realna szansa przeniesienia, tej fabryki do Jasienia w powiecie lubelskim do zakładów o podobnym profilu produkcyjnym. Decyzja o losach stoczni powinna zapaść możliwie rychło.</u>
<u xml:id="u-34.41" who="#MirosławFoltynowicz">Z zagadnieniem pełnej aktywizacji Odry łączy się konieczność konsekwentnej realizacji uchwały Rady Ministrów nr 823/52 z dnia 30 września 1952 r. w sprawie przejęcia przez żeglugę śródlądową magazynów w portach rzecznych. Bardzo istotną sprawą jest zbadanie stopnia realizacji tej uchwały i podniesienie rygoru jej wykonalności.</u>
<u xml:id="u-34.42" who="#MirosławFoltynowicz">Wysoki Sejmie! Odra stała się rzeką polską, ale Odra nie od dziś jest rzeką polską. Największe jej dopływy, Warta z Notecią, znajdują się na ziemiach polskich i prawe dorzecze Odry wyznacza ziemię, która była kolebką państwa polskiego — Wielkopolską. O ile bowiem Odra stanowi zasadniczą oś terenu śląskiego, o tyle łączność z naturalnym zapleczem Wielkopolski i Pomorza zyskuje pośrednio przez wielkie swoje prawe dopływy. Połączenie zaś Noteci przez Kanał Bydgoski z Wisłą, a Wisły z wodami wschodnio-pruskimi stwarza możliwości komunikacyjne drogami wodnymi na całym terenie Polski.</u>
<u xml:id="u-34.43" who="#MirosławFoltynowicz">Województwo poznańskie — wobec wytycznych III Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i uchwał II Plenum jej Komitetu Centralnego ma w zakresie uregulowania gospodarki wodnej Wielkopolski specjalnie odpowiedzialne zadania, które chciałbym z tej jednak trybuny przedstawić Wysokiemu Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-34.44" who="#MirosławFoltynowicz">Zadania te wynikają z roli, jaką pełni województwo poznańskie w krajowej produkcji rolniczej, zwierzęcej i roślinnej, z dokonywanej przebudowy struktury województwa rolniczo-przemysłowego na województwo przemysłowo-rolnicze i wreszcie z wynikającego stąd dynamicznego rozwoju miast i osiedli, których pokaźna ilość grupuje się właśnie w województwie poznańskim. Zadania te do spełnienia są tym bardziej trudne że województwo poznańskie, jak i cała Wielkopolska, leży w strefie najniższych w kraju opadów atmosferycznych i w strefie o najwyższym współczynniku parowania.</u>
<u xml:id="u-34.45" who="#MirosławFoltynowicz">Znany jest w kraju i na świecie rolnik wielkopolski ze swej gospodarności, staranności i pracowitości. I mimo ogromnych nakładów i wysiłku tego rolnika plony w Wielkopolsce maleją. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest woda. Woda w gospodarstwie i w ogóle.</u>
<u xml:id="u-34.46" who="#MirosławFoltynowicz">Rolników Wielkopolski nurtuje myśl poszerzenia Funduszu Rozwoju Rolnictwa o jeszcze jedno zagadnienie — o budowę ujęć wody na wsi dla potrzeb gospodarskich i przeciwpożarowych. Jak mówił poseł Naglik, chodziłoby również i o wodociągi.</u>
<u xml:id="u-34.47" who="#MirosławFoltynowicz">Faktem jest, że zasoby wody na terenie Wielkopolski ustawicznie się zmniejszają. Ostatnio doniósł „Głos Wielkopolski”, że spadek poziomu wody na Warcie sprzed kilkunastu dni nie był notowany od 140 lat.</u>
<u xml:id="u-34.48" who="#MirosławFoltynowicz">Zwiększenie zatem przepływów rzeki Warty kosztem retencjonowania jej zasobów nie tylko pokryłoby zapotrzebowanie przemysłu, ale złagodziłoby gospodarkę ściekową na tej rzece, stworzyłoby korzystniejsze warunki budowy oczyszczalni ścieków w nadwarciańskich miastach, osiedlach i zakładach, poprawiając stan sanitarny tych miast i samej rzeki.</u>
<u xml:id="u-34.49" who="#MirosławFoltynowicz">Zwiększenie przepływów w Warcie wpłynęłoby na poprawę warunków żeglugi, Zwiększając stopień jej żeglowności i efektywności. Rozwiązanie gospodarki wodnej zlewni Warty zagwarantowałoby rozwój rolnictwa na skalę wytyczoną na II Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-34.50" who="#MirosławFoltynowicz">Z uregulowaniem gospodarki wodnej w zlewni rzeki Warty w sensie najbardziej słusznego wykorzystania surowca, jakim staje się woda, łączy się zagadnienie rozbudowy dróg wodnych Wielkopolski. Chodzi o połączenie Warty z Odrą według kierunku północ — południe, a więc na trasie Poznań-Śrem-Głogów-Śląsk.</u>
<u xml:id="u-34.51" who="#MirosławFoltynowicz">Połączenie tych rzek według podanego wyżej kierunku skróciłoby drogę wodną Śląsk-Poznań z 875 km na trasie Śląsk-Kostrzyń-Gorzów-Poznań do 425 km według wymienionej trasy. Za realizacją takiego połączenia przemawia gospodarcze powiązanie regionu i miasta Poznania ze Śląskim w wymianie masy towarowej, kwalifikującej się do transportu wodnego.</u>
<u xml:id="u-34.52" who="#MirosławFoltynowicz">Nie będę przytaczał danych jakie prze widuje Wojewódzka Rada Narodowa w Poznaniu odnośnie do przewozu materiałów i różnego rodzaju towarów rzeką Wartą w połączeniu ze Śląskiem. Niemniej jednak uważam, że jest to bardzo istotne i zainteresowany tym resort powinien te dane szczegółowo przeanalizować. Zagadnienie to jako postulat przyjęła nadzwyczajna Komisja Ziem Zachodnich włączając je do ogólnych wniosków.</u>
<u xml:id="u-34.53" who="#MirosławFoltynowicz">Mając więc na uwadze wymienione wyżej zagadnienia, przemawiające za uregulowaniem gospodarki wodnej w zlewni rzeki Warty, Wydział Gospodarki Wodnej Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu postuluje realizację poważnych inwestycji wodnych, których wykonanie w zasadzie decydować będzie o właściwym rozwoju gospodarczym województwa poznańskiego i niektórych regionów województw sąsiednich. Wysoka Izba pozwoli, że wnioski te przedstawię.</u>
<u xml:id="u-34.54" who="#MirosławFoltynowicz">Do inwestycji tych należą:</u>
<u xml:id="u-34.55" who="#MirosławFoltynowicz">1) Przerzut Wody z rzeki Warty na stanowisko szczytowe kanału żeglugowego Warta-Gopło w celu uzupełnienia niedoboru wody na tymże stanowisku na potrzeby już pobudowanej elektrowni „Konin” w Gosławicach, na potrzeby przewidywanej do budowy elektrowni w Pątnowie, dla huty aluminium w rejonie Gosławic, dla gazowni, która by obsługiwała Warszawę, Łódź, Bydgoszcz, i Poznań, wreszcie dla potrzeb przemysłu chemicznego w rejonie Inowrocławia oraz rolnictwa w dolinie górnej Noteć.</u>
<u xml:id="u-34.56" who="#MirosławFoltynowicz">Wody w tym regionie byłyby zmagazynowane w projektowanym zbiorniku retencyjnym na jeziorze Pakość o pojemności około 50 mln m3. Inwestycja ta, zdaniem Wydziału Gospodarki Wodnej, powinna być realizowana w okresie od 1961 do 1965 roku. Dokumentacja jest w toku przygotowania, a koszt przerzutu wynosiłby około 10 mln zł, koszt zaś budowy zbiornika wyniósłby około 100 mln zł.</u>
<u xml:id="u-34.57" who="#MirosławFoltynowicz">2) Zagadnienie przerzutu wody z rzeki Warty w doliny rzek Kiełbaski i Teleszynki w celu uzupełnienia niedoborów wody w rejonie Turka dla potrzeb energetyki i rolnictwa — do realizacji również w latach 1961–1965. Dokumentacja w toku opracowania, koszt realizacji — około 25 mln zł.</u>
<u xml:id="u-34.58" who="#MirosławFoltynowicz">3) Budowa w latach 1965–1970 zbiornika retencyjnego na rzece Warcie w rejonie Jeziorska poniżej Sieradza o pojemności około 300 mln m3 w celu zwiększenia przepływów niżówkowych na rzece Warcie z około 20 m3/sek w profilu Konin do około 47 m3/sek w przepływie ciągłym.</u>
<u xml:id="u-34.59" who="#MirosławFoltynowicz">Zbiornik ten zaspokoiłby całkowicie potrzeby przemysłu w wielkopolsko-kujawskim okręgu przemysłowym, stworzyłby z rzeki Warty w jej środkowym i dolnym biegu drogę wodną III klasy, to znaczy dla barek o tonażu 600 ton, przechwyciłby falę powodziową na rzece Warcie, likwidując w ten sposób groźbę powodzi, stworzyłby poważne rezerwy wody dla rolnictwa w dolinie rzeki Warty oraz źródła zaopatrzenia w wodę dla łódzkiego okręgu przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-34.60" who="#MirosławFoltynowicz">4. Budowa w latach 1963–1966 zbiornika retencyjnego na rzece Prośnie w rejonie Wielowsi Klasztornej powyżej Kalisza o pojemności około 155 mln m3 wody dla potrzeb rolnictwa w dolinie rzeki Prosny i potrzeb rolnictwa w dolinie rzeki Baryczy — w drodze przerzutu. Ponadto zbiornik ten zlikwidowałby groźbę powodzi na rzece Prośnie, zmniejszając ją na rzece Warcie, oraz mógłby alimentować poprzez rzekę Barycz stanowisko szczytowe projektowanego kanału żeglugowego Warta — Odra na trasie Śrem — Głogów.</u>
<u xml:id="u-34.61" who="#MirosławFoltynowicz">5. Regulacja rzeki Warty w rejonie miasta Poznania w celu likwidacji istniejącego korka żeglugowego w zakolu chwaliszewskim i w celu zapewnienia bezpiecznego przeprowadzenia wód powodziowych oraz dla umożliwienia właściwego zagospodarowania urbanistycznego tej najstarszej części miasta Poznania, co jest niezmiernie ważne w rocznicę obchodu Tysiąclecia Państwa Polskiego, którą obchodzić będziemy w tym właśnie zakątku prastarej piastowskiej ziemi. Postulowany czas realizacji przewidziany jest na lata 1961–1965.</u>
<u xml:id="u-34.62" who="#MirosławFoltynowicz">6. Budowa drogi wodnej łączącej Wartę z Odrą na trasie Poznań-Śrem-Głogów-Śląsk, o długości około 80 km dla połączenia, dwóch poważnych ośrodków gospodarczych kraju, jakimi są Śląsk i Wielkopolska. Budowa tej drogi stwarza dalsze możliwości przedłużenia drogi wodnej ze Śląska do Bydgoszczy i Gdańska. Postulowany okres realizacji — lata 1970–1975.</u>
<u xml:id="u-34.63" who="#MirosławFoltynowicz">Wysoka Izbo! W zrozumieniu, że plan i budżet roku 1960 jest wyjściowym dla przyszłego planu 5-letniego i planów perspektywicznych, pozwoliłem sobie przedstawić Wysokiej Izbie wysunięte powyżej postulaty.</u>
<u xml:id="u-34.64" who="#MirosławFoltynowicz">Zdaję sobie sprawę z tych olbrzymich zamierzeń, jakie kryją się w przedłożonych postulatach, niemniej jednak są one i będą konsekwencją istniejących już faktów.</u>
<u xml:id="u-34.65" who="#MirosławFoltynowicz">W przekonaniu, że plan i budżet roku 1960 w swych zasadniczych kierunkach kładą szczególny nacisk na podniesienie poziomu gospodarczego naszego kraju, a przede wszystkim na umocnienie gospodarki narodowej — będę głosował za planem i budżetem.</u>
<u xml:id="u-34.66" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Marczakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławMarczak">Wysoki Sejmie! Przemawiając z ramienia sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności, która na kilku posiedzeniach szczegółowo przeanalizowała budżet i plan oraz zadania Ministerstwa Komunikacji na rok 1960, pragnę skupić uwagę Obywateli Posłów na jednym z zasadniczych warunków wykorzystania istniejących jeszcze rezerw w transporcie, jakim jest prawidłowe wykorzystanie taboru PKP i PKS.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławMarczak">Stale rozwijająca się gospodarka narodowa stwarza coraz większe zapotrzebowanie na usługi transportowe. Wzrastająca wielkość przewozów stwarza systemowi transportowemu w kraju duże trudności, które nie zawsze daje się pokonać, i dlatego występuje takie zjawisko, że nie wszystkie potrzeby przewozowe w kraju są zaspokajane.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#StanisławMarczak">Pełne pokrycie potrzeb przewozowych ma zasadnicze znaczenie tak dla każdej jednostki gospodarczej oddzielnie, jak i dla wszystkich jednostek łącznie, stanowiących pojęcie gospodarki narodowej. Trudności w zaspokojeniu tych potrzeb wynikają z niedoinwestowania PKP jak również z niewyzwolenia rezerw przewozowych, jakie jeszcze w dość dużych rozmiarach istnieją w transporcie lądowym, a szczególnie w transporcie kolejowym i samochodowymi.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#StanisławMarczak">Wygospodarowanie tych rezerw wymaga poważnego wysiłku nie tylko od samych przewoźników, to jest PKP, PKS i innych, ale przede wszystkim od użytkowników korzystających z transportu.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#StanisławMarczak">Nieekonomiczne przewozy ładunków koleją i transportem samochodowym występują bowiem z winy przewoźników, klientów kolei czy transportu samochodowego.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#StanisławMarczak">Głównymi źródłami rezerw, jakie należy wyzwolić, są:</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#StanisławMarczak">— przewozy całkowicie zbędne z uwagi na nie wykorzystane możliwości zaopatrzenia w materiały i surowce, znajdujące się w rejonach nabywców, którzy zaopatrują się w nie na odległych terenach,</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#StanisławMarczak">— przewozy krzyżujących się tych samych ładunków, biegnące z odległych terenów mimo możliwości nabycia tych towarów w bliższych rejonach,</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#StanisławMarczak">— przewozy koleją na bliskie odległości, gdzie ekonomiczniejszym dla tych przewozów jest transport samochodowy; chciałbym stwierdzić, że koordynacja tych przewozów pomiędzy PKP i PKS wciąż jeszcze pozostawia wiele do życzenia,</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#StanisławMarczak">— nierównomierne rozłożenie nadania i przewozy przesyłek w ciągu całego roku, co doprowadza do zgłaszania dodatkowych zapotrzebowań na przewozy w okresie IV kwartału, to jest w okresie największego nasilenia przewozów ziemiopłodów, które to zapotrzebowania przekraczają zdolność przewozową transportu i nie mogą być w pełni pokryte,</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#StanisławMarczak">— przetrzymywanie środków transportowych pod czynnościami ładunkowymi wskutek złej organizacji pracy i niewłaściwej koordynacji przewozów,</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#StanisławMarczak">— niedoinwestowanie PKP jak również niewyzwolenie rezerw przewozowych,</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#StanisławMarczak">— wciąż jeszcze mała praca za- i wyładowcza w okresie świąt i niedziel.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#StanisławMarczak">Brak taboru kolejowego ma zasadniczy wpływ na zdolność przewozową PKP i mimo wykonania, a nawet przekroczenia zadań przez przemysł ciężki w 1959 roku w dostawie taboru dla PKP — co należy przyjąć z uznaniem, gdyż jest to pierwszy rok, w którym przemysł ciężki wywiązał się ze swoich obowiązków w stosunku do kolei — to jednak w IV kwartale PKP nie mogły przyjąć do planu przewozu około 8 mln ton masy towarowej. PKP mimo to wykonując swoje plany przewozowe, całkowicie uzależnia plan od zdolności przewozowych, jakimi rozporządza.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#StanisławMarczak">W takich warunkach wydaje się, że w obecnej chwili zdolność przewozową PKP można powiększyć tylko przez szybkie uregulowanie zjawisk wyżej podanych, gdyż tylko i jedynie to może zwiększyć zdolność przewozową, która w takim stanie uzależniona jest od koordynowania pracy organizacyjnej, a nie od ilości taboru, którego brak. Inaczej mówiąc, musimy przyśpieszać obrót wagonami.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#StanisławMarczak">Zarówno rząd, jak i zainteresowane resorty i jednostki gospodarcze wiele zrobiły w bieżącym roku w zakresie uzyskania lepszych efektów gospodarczych w pracy transportu, ale wysiłki te nie zlikwidowały jeszcze do pożądanych rozmiarów nieekonomicznych przewozów i dlatego wydaje się słuszne, aby w roku 1960 zaostrzyć walkę z gospodarczo szkodliwymi lub nieuzasadnionymi przewozami.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#StanisławMarczak">Według mego mniemania, wszystkie zakłady pracy w kraju, które w zasadniczy sposób odczuwają trudności przewozowe, powinny wykorzystywać możliwości za- i wyładowcze w okresie niedziel i świąt, co umożliwi większe wykorzystanie wagonów. Dla przykładu podaję, że w ZSRR i wszystkich krajach demokracji ludowej niedziele i święta są w 80% wykorzystane przy za- i wyładunkach wagonów, gdyż to w dużym stopniu zwiększa zdolność przewozową.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#StanisławMarczak">Jako pracownik PKP widzę również te trudności, na jakie napotyka resort komunikacji w swojej pracy przewozowej. Muszę dodać, że przekraczanie planów produkcyjnych przez zakłady pracy w kraju pomnaża ilość masy towarowej, którą należy przewieźć, i w związku z taką sytuacją pragnę zwrócić uwagę na warunki pracy niektórych parowozowni, wyposażających parowozy i mających wpływ na polepszenie obrotu i lepsze wykorzystanie parowozów.</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#StanisławMarczak">Jednym z momentów przyśpieszenia obrotu parowozów jest zastosowany w parowozowni Skierniewice następujący sposób. Kiedy parowóz, który dojechał do stacji docelowej, na przykład do Łukowa, pozostaje na tak zwanym oczyszczeniu i nawęglowaniu, a drużyna uda je się na odpoczynek, to w tym czasie wysyła się nową drużynę parowozową do stacji Łuków, która zabiera parowóz już oczyszczony i podstawiony pod pociąg. Dzięki temu parowozownia uzyskuje większy obrót parowozów.</u>
<u xml:id="u-36.19" who="#StanisławMarczak">Jednym z zasadniczych momentów przyśpieszenia obrotu parowozów powinna być zmechanizowana praca przy odżużlaniu parowozów l nawęglaniu, gdyż w większości wypadków prace te wykonywane są ręcznie. Zmechanizowanie tych prac pozwoli na szybsze wykorzystanie parowozu.</u>
<u xml:id="u-36.20" who="#StanisławMarczak">Należy mieć nadzieję, że przejściowe trudności przewozowe w postaci braku taboru w najbliższej przyszłości zostaną rozwiązane. Dowodem tego jest wykonanie dostaw przez resort przemysłu ciężkiego i najbliższe lata pozwolą na uzyskanie wystarczającej ilości taboru PKP.</u>
<u xml:id="u-36.21" who="#StanisławMarczak">Jestem przekonany, że trudności przewozowe PKP, jakkolwiek większe niż w roku 1959, będą w roku 1960 — dzięki znanej już ofiarności setek tysięcy kolejarzy i pracowników transportu — przezwyciężone. W związku z tym będę głosował za przyjęciem planu i budżetu, który jest przedmiotem obecnej debaty.</u>
<u xml:id="u-36.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Kraussowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#StanisławKrauss">Wysoki Sejmie! W wystąpieniu swoim chciałbym omówić obecną sytuację przemysłu rolno-spożywczego w województwach wschodniej i centralnej Polski, brak i niedorozwój tego przemysłu na omawianym terenie oraz chciałbym wskazać na potrzebę przedsięwzięcia środków, aby zasadniczo poprawić stan istniejący.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#StanisławKrauss">Mówić będę o 5 województwach, mianowicie o białostockim, warszawskim, kieleckim, lubelskim i rzeszowskim.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#StanisławKrauss">Wspomniane wyżej województwa, obejmują 37% powierzchni i 34% ludności naszego kraju, przy czym z uwagi na bazę rolniczo-surowcową tych województw i niezbyt nasilony rozwój podstawowych gałęzi przemysłu ciężkiego na tym terenie — rejon wschodniej i centralnej Polski jest szczególnie predysponowany do rozwoju przemysłu rolno-spożywczego.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#StanisławKrauss">Przemysł ten ma na tym terenie szczególnie korzystne warunki rozwojowe, do których należy zaliczyć przede wszystkim wysoką produkcję globalną i nadwyżkę towarową zbóż, żywca, jaj, drobiu, buraków cukrowych, ziemniaków i tytoniu.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#StanisławKrauss">Następnie — aktywizacja przemysłu rolno-spożywczego ma korzystny wpływ na rozwój rolnictwa, na kierunki jego intensyfikacji poprzez kontraktację dostaw surowca, zwracanie rolnictwu cennych pasz pochodzenia przemysłowego, oddziaływanie na rozwój kultury rolnej i wiele innych.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#StanisławKrauss">Dla rejonów wschodnich i centralnych przemysł rolno-spożywczy może i powinien spełniać dodatkową niezmiernie doniosłą funkcję społeczno-ekonomiczną. Powinien stać się głównym źródłem postępu gospodarczego tych terenów, źródłem likwidacji ich obecnego zacofania i powinien podciągnąć poziom tych województw do rzędu wyżej rozwiniętych województw zachodnich. Fakty wskazują jednak, że do osiągnięcia tej roli przemysłu rolno-spożywczego, jest jeszcze daleko.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#StanisławKrauss">Przyczyną rozpiętości w rozwoju gospodarczym poszczególnych województw, w tym również przyczyną różnic w poziomie przemysłu rolno-spożywczego, są pozostałości i wyniki okresu kapitalistycznego, których do dziś nie byliśmy jeszcze w stanie przezwyciężyć.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#StanisławKrauss">Nie można jednak twierdzić, że w dziedzinie poprawy istniejącej lokalizacji przemysłu rolno-spożywczego nic się nie zmienia na lepsze.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#StanisławKrauss">Na przykład na terenie tych 5 województw wybudowano po wojnie 7 chłodni składowych, Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Klemensowie, młyn w Szymanowie, Zakłady Jajczarsko-Drobiarskie w Siedlcach, kilka zakładów mięsnych jest w budowie, jak Zamość, Białystok, Rzeszów, rozważane są projekty budowy dalszych zakładów drobiarsko-jajczarskich, zakładów owocowo-warzywniczych i cukrowni.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#StanisławKrauss">Można też odnotować już pewien — choć niewielki — postęp w tej dziedzinie. Na przykład, w okresie 1955–1958 udział w krajowych ubojach tych województw wzrósł.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#StanisławKrauss">— w woj. białostockim z 1,1% do 1,6%,</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#StanisławKrauss">— w woj. lubelskim z 1,8% do 4,0%,</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#StanisławKrauss">— w woj. kieleckim z 2,0% do 2,8%,</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#StanisławKrauss">— w woj. rzeszowskim z 3,0% do 3,5%.</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#StanisławKrauss">Ilościowo, na przykład, w województwie lubelskim uboje wzrosły czterokrotnie, to jest z 11 tys. ton w 1955 r. do 42 tys. ton w 1958 r., a w woj. kieleckim 2,5-krotnie, to jest z 12,5 tys. ton do prawie, 30 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-38.15" who="#StanisławKrauss">Nie zmienia to jednak stanu faktycznego, że wyżej wymienione województwa, których udział w powierzchni kraju i ludności wynosi odpowiednio 37% i 34%, dawały w 1958 r. zaledwie 24% krajowej produkcji! przemysłu spożywczego, a bez miasta Warszawy — zaledwie 19% krajowej produkcji tego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-38.16" who="#StanisławKrauss">Województwo białostockie zajmuje mniej więcej ten sam obszar co województwa bydgoskie lub poznańskie i ma mniej ludności, a więc w zasadzie lepsze możliwości wypracowania nadwyżki towarowej płodów rolnych, a tymczasem produkcja przemysłu rolno-spożywczego województwa białostockiego jest 6-krotnie niższa niż w województwie bydgoskim i 7-krotnie niższa niż w województwie poznańskim. Sama tylko rozpiętość wartości produkcji przemysłu rolno-spożywczego między województwem białostockim i poznańskim wynosi prawie 10 mld zł rocznie.</u>
<u xml:id="u-38.17" who="#StanisławKrauss">Łączna produkcja przemysłu rolno-spożywczego trzech województw: lubelskiego, kieleckiego i rzeszowskiego jest zaledwie na poziomie produkcji województwa poznańskiego, mimo iż te trzy województwa, reprezentują łącznie prawie dwukrotnie większą powierzchnię.</u>
<u xml:id="u-38.18" who="#StanisławKrauss">Tak przedstawia się w tych województwach sytuacja przemysłu spożywczego wziętego jako całość.</u>
<u xml:id="u-38.19" who="#StanisławKrauss">W poszczególnych branżach ozy produktach stan ten jest jeszcze mniej korzystny. Na przykład, w najważniejszym przemyśle spożywczym, to jest w przemyśle mięsnym, wspomniane województwa dają około 40% żywca, ale tylko 22% uboju w skali kraju, co znaczy, że bardzo poważne ilości żywca z tych województw są przeznaczane do uboju poza te województwa.</u>
<u xml:id="u-38.20" who="#StanisławKrauss">Weźmy jeszcze dla przykładu produkcję szynek i konserw mięsnych. Przeszło 60% krajowej produkcji tych artykułów przypada na trzy województwa — poznańskie, bydgoskie i katowickie, które w skupie żywca partycypują tylko około 21%. Natomiast na województwa warszawskie, białostockie, kieleckie, lubelskie i rzeszowskie, dające łącznie 40% krajowego skupu żywca, przypada zaledwie 13-procentowy udział w produkcji szynek i konserw, przy czym województwo białostockie w ogóle tych artykułów nie produkuje, a udział pozostałych województw w krajowej produkcji — jak widać z przytoczonych wskaźników — jest minimalny.</u>
<u xml:id="u-38.21" who="#StanisławKrauss">Ten niedorozwój przemysłu rolno-spożywczego na terenach wschodniej Polski jest nie tylko jedną z przyczyn zacofania rolniczego i ogólnego tych rejonów, ale zmusza również do dokonywania kosztownych przerzutów żywca, buraków cukrowych, drobiu, jaj, ziemniaków itp. do przerobu do województw zachodnich.</u>
<u xml:id="u-38.22" who="#StanisławKrauss">Przerzuty te dotyczą olbrzymiej ilości towarów. Rocznie przerzuca siłę z samego tylko województwa, lubelskiego około 180 tys. ton buraków z uwagi na niewystarczające moce produkcyjne miejscowych cukrowni przy czym ilości przerzucanych buraków z każdym rokiem rosną.</u>
<u xml:id="u-38.23" who="#StanisławKrauss">Z tego samego powodu — z braku odpowiednich zakładów produkcyjnych na terenach wschodnich — wywozi się na zachód ziemniaki przemysłowe zamiast je przerabiać na miejscu. Z samego tylko województwa lubelskiego wywozi się rocznie — przeważnie do województw zachodnich — około 50 tys. ton ziemniaków przemysłowych. Do transportu tej ilości ziemniaków trzeba zużyć około 3,5 tys. wagonów, czyli 70 pociągów. Same tylko koszty transportu ziemniaków wynoszą 2 mln zł. Dochodzi do tego strata ziemniaków na wadze w czasie transportu oraz pogorszenie się ich jakości na skutek zmniejszenia zawartości skrobi.</u>
<u xml:id="u-38.24" who="#StanisławKrauss">W kampanii jesiennej 1958 r. w krochmalni Lublin z operatywnego planu dostaw, wynoszącego 50 tys. ton ziemniaków, na przerób na miejscu przypadało zaledwie 17 tys. ton, a 2/3 całych dostaw, to jest 33 tys. ton, przeznaczono do przerzutu, głównie do województw zachodnich.</u>
<u xml:id="u-38.25" who="#StanisławKrauss">Jeszcze wyższe koszty i straty przynoszą międzywojewódzkie przerzuty żywca. W skali krajowej przerzuca się około 250 tys. ton żywca rocznie (licząc w wadze mięsa), co oznacza, że 1/4 część skupionego żywca rzeźnego ubija się poza terenem własnego województwa. Z tych 250 tys. ton główna część, to jest 180 tys. ton, przypada na przerzuty z 5 województw centralnych i wschodnich.</u>
<u xml:id="u-38.26" who="#StanisławKrauss">Z samego województwa lubelskiego przerzuty żywca, wynoszą 60–70 tys. ton rocznie. Absorbuje to — tylko dla tego jednego województwa — około 20 tys. wagonów i kosztuje około 50 mln zł rocznie. Straty, jakie przez to ponosi gospodarka narodowa, to koszty nieekonomicznego transportu, koszty pasz, straty żywca na wadze, padnięcia w transporcie, uszkodzenia skór itp.</u>
<u xml:id="u-38.27" who="#StanisławKrauss">Koszty zbędnych przerzutów wszystkich surowców spożywczych państwa liczą się w setkach milionów złotych. Dotychczasowa poprawa, o której wspominałem, jest jednak zbyt powolna i nie odpowiada potrzebom tych województw.</u>
<u xml:id="u-38.28" who="#StanisławKrauss">Naszym dążeniem winno być wprowadzenie racjonalnej polityki inwestycyjnej, która by przyniosła jak najszybszą likwidację tej dysproporcji lokalizacyjnej, co oznaczałoby istotny krok naprzód w rozwoju gospodarczym województw centralnych i wschodnich.</u>
<u xml:id="u-38.29" who="#StanisławKrauss">Wiadomo mi, że sprawie tej w Ministerstwie Przemysłu Spożywczego i Skupu poświęca się dużo wagi, jednakże na przeszkodzie w uzyskiwaniu wyraźniejszych efektów stał w latach poprzednich brak odpowiednich środków inwestycyjnych na rozwój przemysłu spożywczego. Obecnie w zakresie poprawy lokalizacji zakładów przemysłu spożywczego można oczekiwać zmian na lepsze.</u>
<u xml:id="u-38.30" who="#StanisławKrauss">Plany inwestycyjne tego resortu na lata 1959 i 1960 zostały opracowane po zasięgnięciu opinii wszystkich wojewódzkich rad narodowych. Na ich plus trzeba zapisać, że 35–40% inwestycji przeznaczają one dla pięciu województw: białostockiego, warszawskiego, lubelskiego, kieleckiego i rzeszowskiego. Na przykład, plan na rok 1960 przewiduje zainwestowanie w województwie lubelskim 204 mln zł., co stanowi ponad 10% krajowego limitu resortu.</u>
<u xml:id="u-38.31" who="#StanisławKrauss">Polityka inwestycyjna, idąca w tym kierunku, powinna być kontynuowana również w nadchodzącym okresie i powinna znaleźć poczesne miejsce w omawianym i opracowywanym obecnie planie rozwoju gospodarczego Polski na lata 1961–1965.</u>
<u xml:id="u-38.32" who="#StanisławKrauss">Znaczenie tego lokalizacyjnego aspektu polityki inwestycyjnej w przemyśle spożywczym — moim zdaniem — daleko wybiega poza wąskie ramy Ministerstwa Przemysłu Spożywczego i Skupu. Polityka taka, jako jedna z głównych dróg rozwiązania palącego problemu społecznego — problemu rozwoju zacofanych gospodarczo rejonów Polski — powinna mieć pełną aprobatę nas wszystkich. Dlatego pozwoliłem sobie na przedstawienie tej istotnej sprawy Wysokiemu Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-38.33" who="#StanisławKrauss">W tym samym kierunku zmierzają wnioski uchwalone przez sejmową Komisję Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, która szczególnej uwadze Ministerstwa Przemysłu Spożywczego i Skupu poleca problem zmniejszenia nieekonomicznych przerzutów międzywojewódzkich żywca, buraków, ziemniaków i innych surowców spożywczych oraz wzywa resort do zaproponowania w okresie 5-letnim lokalizacji na terenach wschodnich 2–3 cukrowni i odpowiedniej ilości zakładów przemysłu ziemniaczanego oraz do rozpoczęcia prac projektowo-dokumentacyjnych.</u>
<u xml:id="u-38.34" who="#StanisławKrauss">Naszą wspólną troską powinno być czynne i aktywne poparcie tej słusznej i ważnej sprawy.</u>
<u xml:id="u-38.35" who="#StanisławKrauss">Wysoka Izbo! Jeszcze kilka słów w nawiązaniu do przemówienia posła Makarczyka. Szkoda, że tak jak wymaga tego temat płac, przemówienie to w wielu momentach nie było ani należycie precyzyjne, ani dostatecznie udokumentowane.</u>
<u xml:id="u-38.36" who="#StanisławKrauss">Trzeba powiedzieć, że przedstawiony przez posła Makarczyka wzrost funduszu płac tylko w części wynikał z regulacji, a nie w całości, jak to powiedział. Różnica niebagatelna.</u>
<u xml:id="u-38.37" who="#StanisławKrauss">Poseł Makarczyk generalnie zarzucił, że pieniądze wydatkowano, a systemu nie uzdrowiono, proporcji nie poprawiono.</u>
<u xml:id="u-38.38" who="#StanisławKrauss">Chcę tu na gorąco już naznaczyć, że na przykład płace górników, nauczycieli, pracowników służby zdrowia uległy poprawie, i to znacznej, nie tylko w swej bezwzględnej wysokości, ale i w układzie proporcji płac. Problem systemu płac też różnie się przedstawia w różnych gałęziach.</u>
<u xml:id="u-38.39" who="#StanisławKrauss">Organizacja płacy roboczej w przemyśle maszynowym wymaga zasadniczych zmian, co też jest od dłuższego czasu przygotowywane.</u>
<u xml:id="u-38.40" who="#StanisławKrauss">Ale na przykład w przemyśle lekkim system płac wymaga tylko pewnych modyfikacji i to różnych w różnych branżach. Także w innych gałęziach gospodarki przemysłu konieczność zmian różnie się przedstawiła. Prawdą jest, że przy regulacjach system płac w wielu gałęziach poprawiono, nie położono jednakże dotychczas właściwego akcentu na konieczność likwidacji luzów w funduszu płac. Prace nad porządkowaniem odcinka płac zostały już podjęte i będą konsekwentnie prowadzone. Jest to obecnie i możliwie, i konieczne.</u>
<u xml:id="u-38.41" who="#StanisławKrauss">Główną przyczynę wadliwości poseł Makarczyk widzi w słabości pracy odpowiedniego państwowego urzędu i aparatu zajmującego się sprawami płac. Nie tu leży jednakże główna przyczyna tych wadliwości. Niewątpliwie istnieje konieczność doskonalenia — i to znacznego — pracy tego aparatu.</u>
<u xml:id="u-38.42" who="#StanisławKrauss">Nie można jednakże nie widzieć związku zaistniałych słabości w zakresie płac z burzliwym rozwojem przemysłu i klasy robotniczej, o czym słusznie mówił poseł Głowacki.</u>
<u xml:id="u-38.43" who="#StanisławKrauss">Stwierdzenie to jest bardzo ważne, bowiem wiąże się z nim wniosek, że porządkowanie odcinka płac jest obecnie nie tylko konieczne, ale i możliwe. Nie chodzi bowiem o działanie tylko systemu zarządzeń, lecz również o szerokie poparcie ze strony samych zainteresowanych załóg.</u>
<u xml:id="u-38.44" who="#StanisławKrauss">Wzrósł poziom ogólnych i zawodowych kwalifikacji klasy robotniczej. Atmosfera powszechnego zrozumienia konieczności porządkowania płac pogłębiła się, a właśnie siłą realną, zabezpieczającą wykonanie zadań planu roku 1960 — w tym również w zakresie płac — jest aktywność klasy robotniczej, jest właściwa, nacelowana na te sprawy działalność samorządu robotniczego.</u>
<u xml:id="u-38.45" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZenonKliszko">Lista mówców zgłoszonych w dniu dzisiejszym do debaty została wyczerpana. Na, tym byśmy dzisiejsze posiedzenie zakończyli Protokół 41 posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#ZenonKliszko">Jutrzejsze posiedzenie Sejmu rozpocznie się o godzinie 9 rano.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#ZenonKliszko">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20 min. 20)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>