text_structure.xml 29.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TrybunalemKonstytucyjnym">- sprawa o sygn. akt P 21/02,</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TrybunalemKonstytucyjnym">- sprawa o sygn. akt P 20/02 oraz</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TrybunalemKonstytucyjnym">- przyjęła plan pracy Komisji na pierwsze półrocze 2003 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselRyszardKalisz">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Zaczynamy od wyrażenia opinii w sprawie toczącej się przed Trybunałem Konstytucyjnym (sygn. akt P 21/02). Proszę Biuro Legislacyjne o przedstawienie stanowiska w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Jest to sprawa dotycząca dwóch pytań prawnych Naczelnego Sądu Administracyjnego odnoszących się do kwestii limitowania dostępu na aplikacje w korporacjach adwokackich i korporacji radców prawnych. NSA podaje w wątpliwość zgodność art. 58 pkt 12 lit. j) ustawy - Prawo o adwokaturze, który stanowi, że "do zakresu działania Naczelnej Rady Adwokackiej należy ustalanie zasad przeprowadzania konkursów na aplikantów adwokackich". NSA wywodzi sprzeczność tego zapisu z art. 17 ust. 1 w związku z art. 17 ust. 2 oraz art. 87 Konstytucji RP. Drugie pytanie dotyczy art. 40 pkt 4 tej samej ustawy, który z kolei mówi, że "Do zakresu działania zgromadzenia izby adwokackiej należy: (...) 4. określanie minimalnej i maksymalnej liczby członków izby adwokackiej". To jest clou problemu, ponieważ NSA postawił tezę, że uprawnienie do określania liczby członków izby adwokackiej - jak wiadomo członkami izby adwokackiej są adwokaci i aplikanci adwokaccy - nie uprawnia organów samorządu adwokackiego do limitowania liczby kandydatów na aplikantów adwokackich. Podobny zarzut dotyczy korporacji radców prawnych, ale w tym przypadku chodzi o uchwałę wydaną na podstawie zaskarżonego przepisu. Gwoli jasności dodam, że w tej chwili już ona nie obowiązuje i tego limitu już nie ma. Wprowadzono limit punktowy, kandydat musi osiągnąć odpowiednią liczbę punktów i wtedy zostaje przyjęty. Wywód NSA sprowadza się do założenia, że, po pierwsze, takie uprawnienie przekracza kompetencje samorządu, po drugie, że jest to stanowienie przepisów o charakterze powszechnie obowiązującym przez organy do tego nieuprawnione, a takimi są samorządy: adwokacki i radcowski. Biuro Legislacyjne uważa, że nie można podzielić tego poglądu, ponieważ norma art. 17 ust. 1 art. 17 ust. 2 w ogóle jest tutaj bezzasadny - dotyczy innych samorządów, niż samorządy zawodów zaufania publicznego. Ten pogląd trzeba już na wstępie uznać za nietrafiony. W powiązaniu z tym przepisem, wykładnia systemowa całej ustawy - Prawo o adwokaturze, prowadzi do wniosku, że racjonalność ustawodawcy przemawiała za tym, aby to samorząd, z istoty swej samorządności, określał swój skład i sposób funkcjonowania. Oczywiście w granicach obowiązującego prawa i z przestrzeganiem wytycznych zawartych w art. 17 ust. 1 konstytucji, czyli dla dobra porządku publicznego i w jego zakresie. Reasumując, jeżeli chodzi o pierwszy zarzut, to trzeba stwierdzić, że ustalanie limitu narusza prawa osób nie będących członkami korporacji. Nie sposób jest wykonywać normy ustawowe i realizować zasadę samorządności, która ze swej istoty polega właśnie na określeniu liczby członków danej izby, jeśli tego limitu nie określi się już w fazie wstępnej. Nie można powiedzieć ilu będzie aplikantów, jeśli wcześniej nie określi się liczby osób przyjętych na aplikację. Inaczej może dojść do wewnętrznej sprzeczności systemowej. Czyli trzeba stwierdzić, że ten zarzut jest nietrafiony. Korporacja prawidłowo interpretuje i wykonuje normę ustawową. Nie wydaje się, aby rzeczywiście stała ona w sprzeczności ze wskazanymi przepisami konstytucji. Druga część tego zarzutu dotyczy naruszenia zasady równości wobec prawa. Z tym zarzutem też nie można się zgodzić, bo wszyscy kandydaci, którzy składają akces do korporacji adwokackiej czy radcowskiej znajdują się w identycznej sytuacji faktycznej i prawnej.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Limit dotyczy wszystkich i nie jest to limit krzywdzący, czy dyskryminujący, jest to limit wynikający po prostu z możliwości fizycznych danego samorządu. Dziś rozmawialiśmy na posiedzeniu podkomisji o tym, że liczba czynnych zawodowo adwokatów waha się w granicach 4,5-5,5 tys. Liczba chętnych przekłada się automatycznie na obowiązek patronatu, co też stwarza pewne ograniczenia. W Polsce aplikant zawsze był ściśle związany z patronem i nie istniał inny sposób prowadzenia aplikacji. Nawet w systemie powojennym, kiedy aplikacje odbywały się w zespołach adwokackich, kierownik zespołu pełnił funkcję patrona. Myślę, że zasady racjonalnej legislacji przemawiają za tym, żeby ten limit istniał. Jeśli chodzi o zarzut dotyczący korporacji radcowskiej, to trzeba się zgodzić, że wprowadzony limit może nie naruszał prawa, ale wynikał z jego błędnej interpretacji. Przepis, na podstawie którego Krajowa Rada Radców Prawnych podjęła uchwałę wprowadzającą limit, to jest ta sama norma prawna, na podstawie której podjęta została, obecnie obowiązująca uchwała o zasadach naboru na aplikację radcowską, w której tego limitu już nie ma. Trzeba więc uznać, że sama norma ustawowa uchwalona przez Sejm jest do wykonania, a wadliwość tego wykonania może polegać na tym, że norma została źle zinterpretowana i zastosowana. Sama norma na pewno nie jest sprzeczna z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselRyszardKalisz">Konkluzja jest więc taka, że te przepisy są zgodne z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">W ocenie Biura Legislacyjnego przedstawione zarzuty są nietrafne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy w tej sprawie ktoś chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaEwaJanik">Dodam jeszcze, że postawiony zarzut niezgodności opiera się na złej interpretacji art. 17 konstytucji. Ust. 2 tego artykułu w ogóle nie dotyczy zawodów zaufania publicznego. Poza tym nigdzie nie ma ustawowej definicji tych zawodów. Jest tylko pewna tradycja, która mówi, co to są zawody zaufania publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Nie do końca podzielam pogląd, że działania samorządu adwokackiego są całkowicie zgodne z konstytucją. Ten samorząd może ustanawiać własne prawa wewnętrzne i organizację, natomiast nie może w ramach tej organizacji wewnętrznej ustanawiać prawa ograniczającego dostępu do zawodu osób spoza samorządu. To jest zamknięcie się korporacji na dopływ nowych kadr poprzez określenie, ile tych kadr może przyjąć. Wydaje mi się, że ta sprawa powinna być inaczej unormowana. Samorząd może nie przyjmować na aplikacje, ponieważ nie ma wystarczającej liczby chętnych do prowadzenia aplikacji. Korporacja może powiedzieć, że nie ma chętnych do objęcia patronatu nad aplikantami. To byłoby jakieś uzasadnienie. Natomiast korporacja nie może przyjmować z góry zasady, że nie przyjmuje nikogo, albo że przyjmuje tylko określoną liczbę osób, bo samorząd może liczyć tylko, tyle a tyle osób. To jest ograniczenie praw osób trzecich, ponieważ jest to ograniczenie dostępności do zawodu adwokackiego. To jest zły przykład, bo mamy już symptomy tworzenia następnych korporacji: notariuszy, radców prawnych, komorników, doradców podatkowych itd. Niedługo pewnie powstanie korporacja pielęgniarek, która też powie, że pielęgniarek jest już dość, nikogo więcej do zawodu nie dopuszczamy. Wydaje mi się, że mimo tego, że jest to zawód zaufania publicznego, to jednak jest to niezgodne z konstytucją ograniczenie praw osób trzecich. Jeżeli samorząd adwokacki, czy inny samorząd, chce ograniczyć przyjęcia na aplikacje, to nie może się to dziać na tej zasadzie, że limituje się liczbę członków korporacji, co limituje zatrudnienie w zawodzie. Takie uzasadnienie wprowadzenia limitów jest sprzeczne z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoslankaEwaJanik">Nie chodzi o liczbę patronów, ale o koszty aplikacji, które korporacje muszą pokrywać. Zgadzam się z panem posłem, że sprawa nie do końca jest czysta, ale jest przecież zapis w ustawie - Prawo o adwokaturze, który pozwala korporacji na regulowanie liczby członków. Może faktycznie nie powinno się to odbywać w formie limitów aplikacyjnych, ale korporacja może przyjąć tyle osób, na ile ją stać, bo za kształcenie aplikantów płaci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Pani poseł Ewa Janik twierdzi, że korporacje nie mają pieniędzy na ponoszenie kosztów tego szkolenia. Z tego co ja wiem, to te koszty ponosi szkolący się. Korporacje nic na tym nie tracą, a osoby obejmujące patronat nawet zyskują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselRyszardKalisz">To nie do końca jest tak, dlatego że w korporacji radcowskiej część kosztów pokrywa aplikant, ale w korporacji adwokackiej to adwokatura płaci normalne wynagrodzenie, co prawda na bardzo niskim poziomie. Są dwa rodzaje aplikacji: patronacka i zawodowa, w tej drugiej za aplikację płaci firma, która aplikanta zatrudnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Bywa również tak, że aplikant oddaje adwokatowi pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselRyszardKalisz">Tak naprawdę, to w tych sprawach problem jest innego rodzaju i nie dotyka on prawa stanowionego. Problemem jest realizacja tego prawa. W tzw. dobrych zawodach liczba miejsc zawsze będzie ograniczona, nie ma cudów, tak będzie zawsze. Nie wszyscy mogą być posłami, tylko ci którzy wygrają wybory. Nie wszyscy mogą być studentami. Przykłady można mnożyć. Musi być jakaś kwalifikacja. Problem polega na tym, żeby korporacje wybierały najlepszych i żeby nie było działań kumoterskich, o których pisze prasa. To jest problem, ale nie zlikwidujemy go zapisami prawnymi, bo w prawie oczywiście jest zapisane, że trzeba wybierać najlepszych. Problem polega na postawie tych, którzy podejmują decyzje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Myślę, że jest to bardzo poważny problem, którym interesuje się społeczeństwo. Wszyscy wiemy, że jeżeli stworzymy zamkniętą organizację z limitami przyjmowania, to spowoduje to naruszenie zaufania do osób publicznych. Stworzenie takiej zamkniętej organizacji powoduje, że ci, którzy chcą się do niej dostać używają różnych argumentów, a to prowadzi do różnych wypaczeń wśród osób uprawiających zawód zaufania publicznego. Niby są ogłaszane konkursy na aplikację i powinni wygrywać najlepsi, ale wiadomo, że przyjęcia do zawodu odbywają się na innej drodze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaEwaJanik">To już jest realizacja prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Konkursy powinny być tak zewnętrznie obwarowane, żeby do korporacji adwokackich nie dostawały się tylko osoby z kręgów adwokackich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselRyszardKalisz">To, o czym mówi pan poseł Adam Markiewicz wymagałoby stworzenia jakiegoś nowego przepisu prawnego, natomiast my dyskutujemy, przy tej konkretnej sprawie, nad zgodnością z konstytucją prawa już obowiązującego. Na temat sytuacji w adwokaturze i korporacji radcowskiej można godzinami dyskutować. A to co się dzieje u notariuszy, to dopiero są sprawy niedopuszczalne, wprowadzono zasadę, że na aplikację notarialną może dostać się tylko taka osoba, która wcześniej uzyskała promesę od patrona, że ten przyjmie ją do swojej kancelarii notarialnej. Druga ich uchwała mówi o tym, że branie stawek niższych niż stawki maksymalne określone w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości jest naruszeniem etyki zawodowej. To jest rzecz, która nie powinna się była notariuszom przytrafić. Ale to są zupełnie inne problemy, które wymagają dłuższej dyskusji. My dziś zajmujemy się tylko pytaniami prawnymi NSA. Mam pytanie, czy pan poseł Adam Markiewicz zgłasza sprzeciw wobec stanowiska zaproponowanego przez Biuro Legislacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Jeżeli łączymy odpowiedzi na oba pytania, to tak, bo ta druga kwestia ewidentnie jest sprzeczna z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaEwaJanik">To jest jednak sprawa bardzo istotna, bo dotyczy ona dobrego imienia prawników uprawiających określone zawody. Może więc jeszcze raz spokojnie to przedyskutujmy, żeby nasze stanowisko było mocne. Radcowie prawni wybrnęli z tego problemu, zrobili egzamin konkursowy, bez ustalania limitów. Co prawda mieli inną ustawę, która nie zezwala im na to, co robią adwokaci. My oceniamy, czy ten przepis z ustawy o adwokaturze jest zgodny z konstytucją, a nie - kto miał lepszy przepis. Może jeszcze przeczytajmy ten przepis z Prawa o adwokaturze i zastanówmy się, czy nie poddać tego przepisu i zaproponować przejęcie takiego rozwiązania, jakie mają radcowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselRyszardKalisz">Chcę was poinformować, że o ile wiem, to korporacja adwokacka też już zniosła limity. Jesienią tego roku NRA podjęła uchwałę znoszącą limity.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaEwaJanik">Ale przepis pozostał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselRyszardKalisz">Przepis pozostał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Wydaje mi się, że to, co powiedział pan przewodniczący, to jest istota sprawy. My rozważamy dwa przepisy wskazane w pytaniu prawnym poprzez kontekst tego pytania i poprzez kontekst problemu aplikacji. Może przeczytam ten przepisy o limitach: "Do zakresu działania zgromadzenia izby adwokackiej należy: (...) 4. określanie minimalnej i maksymalnej liczby członków izby adwokackiej". Ten przepis trzeba czytać łącznie z art. 38, który mówi, że izbę adwokacką tworzą adwokaci i aplikanci adwokaccy. Tak naprawdę problem jest ten sam, co przy radcach prawnych, czy te przepisy zostały właściwie zrozumiane, zinterpretowane i zastosowane przez korporację adwokacką. Pytanie NSA w jakiś sposób dotyka tego problemu, bo mówi, że są to prawa osób, które jeszcze nie są członkami korporacji. W tej części trzeba się zgodzić, bo te osoby na pewno nie są jeszcze członkami korporacji. Natomiast jeśli chodzi o członków korporacji, to ten przepis bezwzględnie jest zgodny z konstytucją. Wynika to również z orzeczenia TK, bo w zeszłej kadencji jeden z adwokatów wniósł skargę konstytucyjną, ponieważ nie mógł uzyskać wyznaczenia swojej siedziby przez właściwą okręgową radę adwokacką. Wyznaczono mu siedzibę, ale nie w tym rejonie, który mu odpowiadał. TK orzekł, że to jest pewien limit, i że samorząd sam określa zapotrzebowanie terytorialne. Rada nie może oczywiście uniemożliwić takiemu człowiekowi wykonywania zawodu, ale w oparciu o art. 40 pkt 4 może dokonywać pewnych przemieszczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoslankaEwaJanik">Proponuję, żeby ściągnąć tę uchwałę NRA, bo wtedy będziemy mieli argument dla osoby występującej przed TK, że korporacja adwokacka zrozumiała złe stosowanie tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy jest już wyznaczony termin tej sprawy? Nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoslankaEwaJanik">Pan przewodniczący powiedział, że NRA podjęła uchwałę, w której ogranicza swobodne stosowanie przepisów wewnętrznych wobec osób zewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselRyszardKalisz">Rozumiem, że w tej sprawie stronami są: skarżący do NSA, Naczelna Rada Adwokacka i my, jako trzecia strona. Musimy zająć dziś jasne i wyraźne stanowisko w sprawie, czy przepis ustawy jest zgodny z konstytucją czy nie. My nie bronimy w tej chwili praktyki, tylko zastanawiamy się nad prawem, nad tym, czy ten przepis ustawy jest zgodny z konstytucją. Mamy propozycję Biura Legislacyjnego i sprzeciw wobec niej zgłoszony przez pana posła Adama Markiewicza. Przystępujemy do głosowania. Czy tam są dwa zarzuty, czy jeden?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">To były dwa pytania prawne. Pierwsze, dwupunktowe, dotyczące art. 58 pkt 12 lit. j) i art. 40 pkt 4 w ustawie - Prawo o adwokaturze. Drugie pytanie dotyczy art. 60 pkt 8b ustawy o radcach prawnych. To jest ta kwestia limitów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselRyszardKalisz">Rozumiem, że te sprawy zostały połączone. Głosujemy dwa razy. Stanowisko pana posła sprawozdawcy, wsparte argumentacją Biura Legislacyjnego, jest takie, że te przepisy są zgodne z konstytucją? Pierwsza sprawa dotyczy ustawy - Prawo o adwokaturze. Kto z państwa jest za przyjęciem stanowiska zaprezentowanego przez Biuro Legislacyjne? Stwierdzam, że 10 głosami, przy 3 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisja przyjęła to stanowisko. Druga część sprawy dotyczy ustawy o radcach prawnych. Kto z państwa jest za przyjęciem propozycji przedstawionej przez Biuro Legislacyjne? Stwierdzam, że 10 głosami, przy 3 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisja przyjęła zaproponowane stanowisko. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że jest zgoda na ustanowienie w tej sprawie reprezentantem Sejmu pana posła Wojciecha Szaramy. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że naszego stanowiska będzie bronił przed TK pan poseł Wojciech Szarama. Przystępujemy do rozpatrzenia sprawy o sygn. akt P 20/02.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia skierował do TK pytania prawne, czy art. 33a ust. 3 ustawy - Prawo przewozowe, dotyczący sposobu ustalania opłat dodatkowych z tytułu przewozu osób oraz zabierania ze sobą do środka transportowego zwierząt i rzeczy, w zakresie, w jakim przewidują pobieranie opłaty dodatkowej za przejazd bez dokumentu potwierdzającego posiadanie uprawnienia do ulgi, jest zgodne z art. 2, 32 ust. 1 oraz 64 ust. 2 Konstytucji RP. Drugie pytanie, czy art. 34 ust. 1 tej samej ustawy, w zakresie w jakim przewiduje upoważnienie ministra właściwego ds. transportu do wydania rozporządzenia określającego sposób ustalenia opłat dodatkowych, jest zgodny z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP. Stan faktyczny wygląda tak, że osoba, która podróżowała wraz z dzieckiem miała wykupiony bilet normalny, natomiast dziecku wykupiła bilet ulgowy. Podczas kontroli okazało się, że dziecko nie posiada przy sobie legitymacji szkolnej, w związku z tym została nałożona kara w wysokości 105 zł, za brak dokumentu potwierdzającego uprawnienie do ulgowego przejazdu. Osoba tej kary nie zapłaciła i PKP skierowały sprawę do sądu. Sąd zwrócił się z pytaniem do TK, czy te artykuły są zgodne z konstytucją, dlatego że ustawa nie różnicuje sytuacji osób, które nie zapłaciły w ogóle za przejazd albo zapłaciły za przejazd wykupując bilet ulgowy, nie mając uprawnienia do takiego biletu, od sytuacji osób, które mają uprawnienie do przejazdu ulgowego, ale np. zapomniały legitymacji. W jednym i drugim przypadku nakłada się taką samą karę, tak jak gdyby ta osoba nie posiadała biletu. Ta sytuacja budzi wątpliwość zarówno sądu, jak i Biura Legislacyjnego. Wydaje się nam, że te przepisy rzeczywiście są niezgodne z konstytucją, tu jednak powinna być jakaś gradacja. Powinno być oddzielenie sytuacji osoby ewidentnie jadącej bez biletu, od sytuacji osoby, która tylko zapomniała dokumentu potwierdzającego uprawnienie do ulgi. Trzeba również pamiętać, że jeżeli jest to przejazd ulgowy, to państwo już jakąś kwotę w formie dotacji PKP przekazało. W tej sytuacji PKP nieprawnie zarabia dodatkowo. Biuro Legislacyjne uważa, że te przepisy są niezgodne z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselRyszardKalisz">Jakiej to ustawy dotyczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">To jest Prawo przewozowe z 15 listopada 1984 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselBogdanKopczynski">Czy z treści tego przepisu, który pan przytoczył wynika, kwestia uprawnienia jest tu poza sporem, że ta norma musi być rozbita na dwa elementy. Czy po prostu to prawo jest wadliwie stosowane? Czy prawo jest pozakonstytucyjne, czy też jest wadliwie stosowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Art. 33a ust. 3 ustawy mówi tak: "W razie stwierdzenia braku odpowiedniego dokumentu przewozu albo dokumentu uprawniającego do przejazdu bezpłatnego lub ulgowego, przewoźnik lub osoba przez niego upoważniona powinni pobrać właściwą należność i opłatę dodatkową". Wiąże się z tym art. 34, który jest delegacją dla ministra, a który mówi: "Minister właściwy ds. transportu określi w drodze rozporządzenia sposób ustalania opłat dodatkowych w razie niedopełnienia obowiązku zapłaty należności przewozowych z tytułu przewozu osób, naruszenia przepisów o zabieraniu ze sobą do środka transportowego zwierząt i rzeczy oraz spowodowania zatrzymania lub zmiany trasy środka transportowego bez uzasadnionej przyczyny". Ten przepis nie został dostosowany do nowej konstytucji, bo nie ma tu żadnych wytycznych dla ministra. Jednocześnie art. 33a nie mówi nic o tym, że sytuację tych osób można zróżnicować. Kwestia polega na tym, że ustawa nic nie mówi na ten temat, a jednocześnie w art. 34 nie ma wytycznych dla ministra. Tak, że minister nie ma nawet podstaw do różnicowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy jest sprzeciw, co do stanowiska zaprezentowanego przez Biuro Legislacyjne? Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła stanowisko mówiące, że te przepisy są niezgodne z konstytucją. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że w tej sprawie Komisja upoważniła do występowania w imieniu Sejmu panią poseł Aleksandrę Gramałę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja postanowiła, iż stanowiska Sejmu w tej sprawie będzie bronić przed TK pani poseł Aleksandra Gramała. Przechodzimy do ostatniego punktu dzisiejszego porządku dziennego - przyjęcie planu pracy Komisji na pierwsze półrocze roku 2003.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselBogdanKopczynski">Projekt planu wszyscy mają, a ja chcę tylko dodać dwa zadania, które wykonujemy, a które nie zostały w nim ujęte. Pierwsze zadanie to nasza współpraca z innymi komisjami przy opiniowaniu uchwał Sejmu. Często jest wygłaszana taka, że np. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisja Ustawodawcza zrobiły to, czy tamto. My ciężko pracujemy, a w naszym planie pracy tego nie widać. Druga sprawa, to uzgadnianie stanowiska prezydium Komisji Ustawodawczej wobec projektów ustaw, które przesyła do nas marszałek. Powinny się tym zajmować zespoły naszej Komisji, ale często to do nich nie dociera, bo wyręcza je prezydium. Tę pracę też trzeba ująć w harmonogramie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoslankaEwaJanik">Sprawy, o których powiedział pan poseł regulaminowo należą do zadań Komisji Ustawodawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselRyszardKalisz">W tej sprawie zgadzam się z panem posłem Bogdanem Kopczyńskim, bo to naprawdę jest duża porcja pracy, którą członkowie naszej Komisji wykonują na rzecz komisji merytorycznych. Dużą pracę wykonuje również samo prezydium. To wszystko gdzieś umyka. Proszę Sekretariat Komisji o umieszczenie tych spraw w naszym planie pracy. Czy jest zgoda na przyjęcie tak rozszerzonego projektu planu pracy na pierwsze półrocze roku 2003? Jest zgoda. Stwierdzam, że plan pracy został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoslankaMalgorzataWiniarczykKossakowska">Zwracam się z prośbą o odwołanie piątkowego posiedzenia Komisji, dotyczącego prac nad referendum. Mamy w tym dniu tak duże obciążenie posiedzeniami komisji i podkomisji oraz głosowaniami, że nie nadążamy z czytaniem materiałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselRyszardKalisz">Przychylam się do tej prośby, ale to oznacza, że musimy się spotkać 6 stycznia, bo w sprawie referendum czas nas goni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselStanislawRydzon">Mam prośbę, na podstawie doświadczenia z tych dwóch spraw, które miałem przed TK chcę zapytać, jeśli TK stwierdza niekonstytucyjność jakiegoś przepisu, to jaki powinien być termin jego dalszego obowiązywania? Czy to ma być rok, czy 3 miesiące? Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, jaki termin proponować, bo TK zawsze o to pyta. Ostatnio miałem w tej kwestii dylemat, bo chciałem wyznaczyć termin 6 miesięcy, ale w końcu Trybunał sam wskazał 12 miesięcy. Byłbym popełnił błąd i wyznaczył za krótki termin. Druga sprawa, powinno być tak, że poseł idący do TK jest dokładnie informowany o tym, że jest opracowywany lub już gotowy alternatywny projekt, który ma poprawić ustawę będącą przedmiotem orzekania, żeby nie było tak, jak w przypadku ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, o której dowiedziałem się dopiero w sali Trybunału od pani minister Ireny Ożóg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselRyszardKalisz">Oczywiście termin trzeba zawsze wskazać jak najdłuższy. Najdłuższy termin wynikający z konstytucji to jest 18 miesięcy. Lepiej będzie jak zrobimy coś przed terminem, niż gdyby miało nam zabraknąć czasu. Zapis konstytucyjny na ten temat brzmi: "Orzeczenie TK wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, jednak TK może określić inny termin utraty mocy obowiązującego aktu normatywnego. Termin ten nie może przekroczyć 18 miesięcy, gdy chodzi o ustawę, a gdy chodzi o inny akt normatywny 12 miesięcy. W przypadku orzeczeń, które wiążą się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej, TK określa termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego, po zapoznaniu się z opinią Rady Ministrów". Proponuję, aby na pytanie TK o termin zawsze odpowiadać - 18 miesięcy. W związku z drugim problemem przedstawionym przez pana posła Stanisława Rydzonia proponuję wystąpić z prośbą do dyrektora Biura Legislacyjnego, aby legislatorzy, którzy przygotowują stanowiska dla przedstawicieli Sejmu występujących przed TK wskazywali również, czy w materii będącej przedmiotem sprawy nie toczą się inne prace legislacyjne. Chodzi zarówno o prace w rządzie, jak w parlamencie, jak też o informację, na jakim etapie się one znajdują. Nasz przedstawiciel powinien być wyposażony w taką wiedzę. Rozumiem, że nie ma sprzeciwu wobec wystąpienia z takim wnioskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoslankaEwaJanik">Dziś mieliśmy w TK jeszcze ciekawszą sprawę, bo nowy przepis, który negatywnie ocenia przepisy poprzednie, wchodzi w życie od 1 stycznia 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czyli trzeba tu jeszcze dodać - oraz czy w zakresie będącym przedmiotem sprawy nie zostały już uchwalone nowe przepisy. Bo one czasem już obowiązują i o tym też powinien wiedzieć nasz pełnomocnik. Zamykam posiedzenie Komisji Ustawodawczej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>