text_structure.xml 20.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek dzienny został państwu rozesłany na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nikt się nie zgłasza, zatem stwierdzam, że porządek został przyjęty. Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Otrzymali państwo stosowny dokument przygotowany przez Departament Europy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, niemniej jednak proszę ministra Bogusław Zaleskiego o krótkie uzupełnienie informacji pisemnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychBoguslawZaleski">Przedmiotem naszego dzisiejszego spotkania jest problematyka Trójkąta Weimarskiego jako instrumentu służącego włączeniu Polski w nurt polityki europejskiej. Przekazaliśmy państwu informację na temat tego, jak doszło do powstania Trójkąta Weimarskiego. Otóż formuła Trójkąta Weimarskiego została zainicjowana w 1991 r., a promotorami tej idei byli ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec - Krzysztof Skubiszewski, Roland Dumas i Hans Dietrich Genscher. Bilans osiągnięć Trójkąta Weimarskiego jest z naszej perspektywy korzystny. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że mogło być lepiej, natomiast sam fakt powstania Trójkąta Weimarskiego, który był zdecydowaną promocją Rzeczypospolitej w tamtym okresie, jest nie do przecenienia. Włączenie Polski do głównego nurtu polityki międzynarodowej, z udziałem dwóch potężnych państw europejskich, miało ogromne znaczenie zarówno dla promocji Polski w Unii Europejskiej oraz w NATO. Poprzez Trójkąt Weimarski mogliśmy również oddziaływać na naszych partnerów. Odbyty 19 maja 2005 r. szczyt Trójkąta Weimarskiego w Nancy stanowił początek kształtowania unijnej formuły specjalnych stosunków Francji, Niemiec i Polski. Ma to swoje znaczenie i z tego punktu widzenia, że po okresie ochłodzenia, które spowodowane było zaangażowaniem Polski w Iraku, następuje powrót do normalnych i przyjaznych stosunków. Kontakty na najwyższym szczeblu wykazują, że dobra wola i chęć dalszego współdziałania są po wszystkich stronach Trójkąta. Polska z całą powagą traktuje swoje europejskie obowiązki i gotowa jest uczestniczyć w budowie Europy spójnej i zintegrowanej. Obecność ministrów spraw zagranicznych Francji i Niemiec na naradzie ambasadorów Rzeczypospolitej, która jeszcze trwa, także miała znaczenie. Było to pośrednio wynikiem naszej aktywności w Trójkącie Weimarskim. Jakie są perspektywy współpracy weimarskiej? Pierwotny cel, jakim było włączenie Polski do struktur europejskich i euroatlantyckich, został w pełni zrealizowany. Nie ma żadnych wątpliwości, że konieczna jest redefinicja jego zadań. Licząca 25 członków Unia Europejska potrzebuje dziś silniejszego motoru dla wspólnotowych działań, a Polska ze względu na swoje położenie geopolityczne, znaczenie dla bezpieczeństwa europejskiego i potencjał gospodarczy staje się naturalnym partnerem Francji i Niemiec. W ciągu ostatnich kilku dni mieliśmy kilka ważnych wypowiedzi polityków niemieckich i francuskich, wskazujących na konieczność budowy razem z Polską, jako szóstym co do wielkości państwem Unii Europejskiej, stosunków wewnątrzeuropejskich. Na czym polega dziś atrakcyjność formuły Trójkąta Weimarskiego? Otóż stanowi on nadal dogodne forum dyskusji o finalnym kształcie Unii Europejskiej, o granicach integracji, o istotnych kwestiach bezpieczeństwa europejskiego, ze szczególnym uwzględnieniem problematyki budowania polityki wobec wschodnich sąsiadów, dodam - wspólnej polityki Unii Europejskiej. W tych dyskusjach należy również analizować możliwość bliższego dialogu z Ukrainą oraz założenia i realizację polityki unijnej wobec Rosji i Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychBoguslawZaleski">Atrakcyjność Trójkąta Weimarskiego polega obecnie przede wszystkim na wychodzeniu poza sferę konsultacji i podejmowanie wspólnych działań politycznych uznanych za szczególnie istotne dla współpracy trójstronnej. Ostatni szczyt w Nancy był tego dowodem. Wraz ze mną uczestniczy w obradach pan Adam Halamski, dyrektor Departamentu Europy, który gotów jest razem ze mną udzielić odpowiedzi na państwa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Otwieram debatę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselBronislawKomorowski">Trudno nie zgodzić się z panem ministrem, że Trójkąt Weimarski odegrał istotną rolę jako narzędzie ułatwiające znalezienie przez Polskę miejsca w polityce europejskiej i miał okresy szczególnej intensywności działań oraz przydatności z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej. Dziś trudno nie dostrzec, że inicjatywa ta przeżywa poważny kryzys. Myślę, że słusznie pan minister stwierdził, iż jest to raczej forum dyskusyjne niż jakiekolwiek narzędzie czy struktura, która może wypracować decyzje. Chciałbym zapytać pana ministra o kilka kwestii związanych z dniem dzisiejszym. Przyjazd ministrów spraw zagranicznych Niemiec i Francji na spotkanie z ambasadorami polskimi był przedstawiany w prasie niemieckiej jako odbudowa Trójkąta Weimarskiego, przy czym nieco inne informacje docierają do opinii polskiej niż do opinii niemieckiej. W "Die Welt" napisano wyraźnie, że osiągnięciem spotkania w ramach Trójkąta Weimarskiego jest poparcie pozostałych dwóch krajów dla niemieckich aspiracji co do członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. W moim przekonaniu niezbyt fortunny był moment, w którym tego rodzaju informacja została przekazana. Dociera ona bowiem w tym samym momencie, kiedy kanclerz G. Schroeder nie uzyskał poparcia od G. Busha w tej kwestii. Może pojawić się pod adresem Polski pytanie, kogo popieramy - czy odchodzącego kanclerza, który notabene ma inną opinię w tej sprawie niż opozycja, która szykuje się do przejęcia władzy. Opozycja stoi na stanowisku, że Niemcy nie powinny dążyć do uzyskania członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa, a raczej wspierać takie starania ze strony Unii Europejskiej jako całości. Jeśli spotkanie Trójkąta Weimarskiego odbyło się przy okazji spotkania z ambasadorami polskimi, to korzyści z tego tytułu ma odchodząca ekipa niemiecka. Nie można mówić o korzyściach polityki polskiej. Cała formuła spotkania z ambasadorami w Polsce jest dla mnie mało zrozumiała. Jeżeli jej uzasadnieniem miał być przyjazd ministrów spraw zagranicznych głównych krajów europejskich i jeśli echem spotkania był komentarz mediów o poparciu Polski i Francji dla aspiracji Niemiec dotyczących członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa, to trzeba postawić ostro pytanie o zasadność organizowania za spore pieniądze spotkania z ambasadorami polskimi w sytuacji, kiedy tych pieniędzy zabrakło na recepcję w dniu 3 maja br. Wówczas była wielka potrzeba, żeby Polska powiedziała silnym głosem do korpusu dyplomatycznego. Był to okres kryzysu w relacjach z Rosją. Wtedy pieniędzy nie było, teraz są, zapewne na pożegnanie odchodzącego ministra spraw zagranicznych z odchodzącymi ambasadorami, bo 1/3 ambasadorów żegna się ze swoimi funkcjami. Jest okres przyspieszonej rotacji. Wydawałoby się, że sensowniejsze byłoby spotkanie nowej ekipy z ambasadorami. Uważam, że to jest okazja sztucznie stworzona, która wyraźnie nie służy polskim interesom. Mamy do czynienia z realnie istniejącym trójkątem moskiewskim. Teraz powstaje trójkąt kaliningradzki. Jaka jest nasza reakcja na istnienie tego trójkąta? Udajemy, że funkcjonuje Trójkąt Weimarski, a kaliningradzki jest faktem.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselBronislawKomorowski">Prawdopodobnie w tym układzie rozstrzyga się także sprawy związane z polityką gazową Rosji, z koncepcją rurociągu pod dnem Bałtyku. W obecnym układzie politycznym współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego istnieje głownie z sferze naszych pobożnych życzeń. To nie jest skuteczne narzędzie polskiej polityki zagranicznej. Moim zdaniem Trójkąt Weimarski jest wart podtrzymania, głównie jako forum dyskusyjne, ale bez nadziei na to, że oznaczać to będzie zastąpienie tandemu francusko-niemieckiego w Europie. Warto by się pokusić o podtrzymanie Trójkąta Weimarskiego po wyborach w Niemczech, a być może nawet po wyborach we Francji. Wtedy polski wysiłek na rzecz odbudowy tej współpracy miałby sens i pojawiłaby się szansa na sukces takiej inicjatywy. Dziś nie rozumiem tego zamieszania wokół Trójkąta Weimarskiego, bo jak widać, spotkanie służyło raczej załatwieniu bieżących interesów odchodzącej ekipy niemieckiej niż jakichkolwiek interesów polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselAntoniKobielusz">Trójkąt Weimarski odegrał ważną rolę, zwłaszcza wówczas, kiedy wchodziliśmy do Europy. Wydaje się, że dziś trzeba się zastanowić nad jego formułą. Nie wiązałbym kwestii naszej aktywności w Trójkącie Weimarskim z tym, jaka jest ekipa rządząca w danym kraju. Znana jest wypowiedź kanclerza H.Kohla, który na pytanie o Trójkąt Weimarski odpowiedział, że wie, o czym ma rozmawiać z prezydentem J.Chiracem czy z prezydentem A.Kwaśniewskim, ale nie zawsze wie, o czym rozmawiać z obydwoma naraz. Niezależnie od tego, kto będzie rządził w Niemczech, nie zmienia to istoty Trójkąta w sytuacji, kiedy powstają różne trójkąty i wielokąty w polityce światowej, a prezydent G.Bush mówi o swoim przyjacielu Putinie. Podobna relacja widoczna jest w relacjach niemiecko-rosyjskich. J.Chirac chciałby prowadzić samodzielną politykę na wzór Ch.de Gaulle'a, ale możliwości w obecnej epoce są dużo mniejsze. Trzeba na te kwestie spojrzeć całościowo. Są organizacje regionalne, których znaczenie w pewnych okresach wzrasta, a w innych maleje. Widać to wyraźnie na przykładzie Grupy Wyszehradzkiej. Nie wszyscy partnerzy danego układu są jednakowo w danym czasie zainteresowani rozwojem współpracy. Jeśli chodzi o Trójkąt Weimarski, nie powinno stawiać się pytania, czy jest potrzebny, bo odpowiedź niewątpliwie jest twierdząca. W obecnych warunkach należy jednak poszukiwać nieco innej formuły niż ta dotychczasowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselMarianCurylo">Jedyną logiczną strategią dla Polski powinien być Trójkąt Weimarski. Polska jest w tym układzie państwem niezależnym i suwerennym. Ubolewam, że tak mało mówi się o znaczeniu tej inicjatywy. Cały Trójkąt Weimarski może być partnerem gospodarczym dla Rosji. Jesteśmy państwem biednym i skłóconym z kim to tylko jest możliwe. Taka była polityka rządu obecnego i minionego. Polska, jako mały kraj z punktu widzenia gospodarczego, nie jest partnerem dla nikogo, a zależy nam na pozyskaniu rynku rosyjskiego dla naszych towarów. O rynek rosyjski zabiega cały świat. Nie wejdziemy na rynek rosyjski z naszą ideologią i fanatyzmem religijnym. Należy dołożyć wszelkich starań, aby rozwijać współpracę w ramach Trójkąta Weimarskiego. Należy obligować Niemców i Francuzów. Nie może być wspólnej Europy, bo nie ma takiej woli. Można natomiast ożywić współpracę w ramach Trójkąta Weimarskiego i trzeba o to zabiegać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Są teoretycy, którzy w analizie stosunków międzynarodowych używają formuł geometrycznych. Mieliśmy koncepcje pentagonale, heksagonale. Moim zdaniem jest to odzwierciedlenie starego sposobu myślenia. Istotnie Trójkąt Weimarski posłużył włączeniu się Polski w nurt polityki europejskiej. Pojawia się pytanie, czy skoro cel naszego uczestnictwa w tej inicjatywie został osiągnięty, Trójkąt weimarski może nam jeszcze do czegoś posłużyć. Z pewnością rola Trójkąta Weimarskiego w stosunku do planowanego pomysłu została zrealizowana. Teraz inicjatywa może być od czasu do czasu użytkowana, ale jako instrument pomocniczy. Dobór partnerów miał pierwotnie znaczenie polityczne, a dziś, zachowując znaczenie polityczne, nabiera istotniejszego znaczenia, jeśli chodzi o wątki ekonomiczne. Niemcy są dla nas partnerem numer jeden w Europie pod względem gospodarczym. Francja jest naszym największym inwestorem. Punkt ciężkości być może przesuwa się w innym kierunku. Dotychczas dobrze wykorzystywaliśmy Trójkąt Weimarski w aspektach politycznych, konsultacyjnych, ale prawdopodobnie nie potrafiliśmy go wystarczająco wykorzystać w ramach ekonomizacji polskiej polityki zagranicznej. Nie jest tak, że Schroederowi odmówiono w USA poparcia w kwestii stałego członkostwa Niemiec w Radzie Bezpieczeństwa. W tej sprawie Amerykanie zachowują pewną elastyczność i nie powiedzieli "Nie". Pojawia się pytanie, czy można tę współpracę w ramach trójkąta wzbogacić i rozszerzyć. Formułowany był pomysł włączenia Ukrainy do tej współpracy. Taka perspektywa wydaje się interesująca, ale czy jest realna? Powiem szczerze, że dziś nie dostrzegam takich możliwości, ale logika mogłaby wyznaczać taki plan polityczny. Być może ratunkiem dla Trójkąta Weimarskiego jest jego ekonomizacja oraz rozszerzenie na Ukrainę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Nie widzę dalszych zgłoszeń do dyskusji, zatem proszę pana ministra o ustosunkowanie się do problemów poruszonych przez państwa posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZBoguslawZaleski">Pozwolę sobie odpowiedzieć tylko na pytanie najbardziej ogólne sformułowane przez posła Bronisława Komorowskiego, a potem, za przyzwoleniem pana przewodniczącego, poproszę pana Adama Halamskiego o udzielenie odpowiedzi na wątpliwości zgłoszone przez poszczególnych panów posłów. W odpowiedzi posłowi Bronisławowi Komorowskiemu pragnę powiedzieć, że spotkanie ambasadorów odbywa się co roku od 4 lat i zawsze organizowane jest w tym samym czasie, czyli na przełomie czerwca i lipca. Jest to związane z planami przyjazdu na wakacje ambasadorów. Jest to zatem najtańsza forma zorganizowania spotkania. Nie miało to nic wspólnego z Trójkątem Weimarskim. Po prostu minister Adam Rotfeld zaprosił ministrów Francji i Niemiec na spotkanie ambasadorów. Idea, która przyświecała temu spotkaniu, nie do końca została zrealizowana, a to przez niedyskrecje prasowe, które ujawniły pewne informacje przed czasem, w sposób nieodpowiedzialny. Nie będę wymieniał nazwiska pana Jędrzeja Bieleckiego, bo wszyscy znają tego wybitnego dziennikarza. Niestety, ujawnił on wszystkie zamierzenia, które były dyskutowane przez wiele tygodni. Ujawnienie ich przed przyjazdem ministrów spowodowało załamanie się całej bardzo subtelnej konstrukcji. Popełniliśmy błąd, że chcieliśmy poinformować, a nie zaskakiwać opinię publiczną. Okazało się, że zostało to wykorzystane przeciwko nam. Ponadto wszyscy ambasadorowie, którzy kończą misje w tym roku, nie zostali zaproszeni na naradę, natomiast uczestniczyli w niej wszyscy ci, którzy otrzymali nominacje. Nie ma żadnych strat ani żadnych powieleń. Jeśli chodzi o naradę ambasadorów, która została zapoczątkowana 4 lata temu, jej użyteczność jest oceniana przez wszystkich ambasadorów bardzo wysoko. Możliwość spotkania się raz do roku z najwyższymi przedstawicielami państwa - prezydentem, premierem, marszałkami Sejmu i Senatu, ministrami: gospodarki, spraw wewnętrznych i administracji oraz obrony narodowej stwarza szansę zadania pytań, które z placówek nie mogą być zadane bądź nie zawsze uzyskują odpowiedź ze względu na bezpieczeństwo państwa. Tylko w takich okolicznościach, przy zachowaniu szczególnych warunków bezpieczeństwa, można wszystkie te informacje przekazać, ujawnić i skonfrontować z postulatami naszych przedstawicieli za granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proszę dyrektora Departamentu Europy pana Adama Halamskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DyrektorDepartamentuEuropywMinisterstwieSprawZagranicznychAdamHalamski">Były minister spraw zagranicznych Francji ze szkoły Mitteranda napisał kiedyś, że Trójkąt Weimarski to najinteligentniejsza struktura polityczna, jaką wymyślono po drugiej wojnie światowej na naszym kontynencie. Chciałbym unaocznić wszystkim zebranym, że to jest struktura ważna, której wiele państw na kontynencie nam zazdrości. Oczywiście nie jesteśmy równoprawnym członkiem. Nasz potencjał polityczny, gospodarczy i kulturalny na razie nie jest do porównania. Były jednak podejmowane wysiłki na Zachodzie i Wschodzie Europy, żeby dołączyć do francusko-niemieckiego motoru Europy. Chcę przypomnieć, że ten francusko-niemiecki motor Europy ciągle jeszcze istnieje. Oczywiście Francja jest bardzo osłabiona, Niemcy mają kryzys polityczny, ale motor istnieje. Jest on przejawem pewnej koncepcji politycznej Europy. Silna, zintegrowana politycznie i gospodarczo Europa to jest projekt motoru francusko-niemieckiego, ale jest i inny. Jest strefa wolnego handlu. Wielka Brytania prezentuje stanowisko, że dla jedności Europy wystarczy strefa wolnego handlu. Wielka Brytania zaproponowała "gospodarstwo we trójkę" Francji i Niemcom. Oczywiście było to skazane na niepowodzenie. Próby dołączenia do motoru Europy podejmowała również Hiszpania, ale były one nieudane. Z naszego regionu podejmowała takie starania Rumunia, Czechy i Węgry. Zakończyły się one niepowodzeniem. Oczywiście jesteśmy "nierównym bokiem" tego trójkąta. To nie jest, przynajmniej na razie, trójkąt równoboczny, ale jesteśmy jego częścią. Pozwolę sobie powiedzieć, że Trójkąt Weimarski to nie jest element polityki zagranicznej naszego państwa. To jest element naszej racji stanu. Co zostało dokonane w ramach Trójkąta Weimarskiego? Na początku były to nieformalne, luźne rozmowy ministrów spraw zagranicznych. Z tych rozmów wywiązała się współpraca parlamentarna, spotykały się Komisje Spraw Zagranicznych i przewodniczący tych Komisji. Jest to współpraca ministerstw dość odległych od Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mam na myśli resorty pracy, sprawiedliwości. Odbywają się również szczyty z udziałem prezydenta Francji, kanclerza Niemiec i prezydenta Polski. Być może kanclerz Helmut Kohl nie wiedział, o czym rozmawiać z prezydentami Polski i Francji, ale ja uczestniczyłem w szczycie weimarskim z udziałem kanclerza H. Kohla i tam nakreślono pierwsze perspektywy wystąpienia państw bałtyckich do Unii Europejskiej i NATO. W dyskusji kilkakrotnie użyto terminu "kryzys". Trójkąt Weimarski funkcjonuje, choć nie ma tej dynamiki, która towarzyszyła mu na początku. Spotkania ministrów spraw zagranicznych odbywają się rokrocznie. Czy obejmują taką paletę spraw, jak na początku? Nie, ale zarówno w unii Europejskiej, jak i w Trójkącie Weimarskim zaczynamy mieć pewną specjalizację. Tą dziedziną są sprawy wschodnie. Francuzi i Niemcy lubią z nami rozmawiać na tematy wschodnie - Rosji, Ukrainy, Białorusi. We wszystkich tych kwestiach w najbliższym czasie będą odbywać się rozmowy najpierw na poziomie urzędniczym, a potem ministerialnym.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#DyrektorDepartamentuEuropywMinisterstwieSprawZagranicznychAdamHalamski">Pozwoliłem sobie zabrać głos, żeby wszyscy zebrani zechcieli obejrzeć entuzjastę tej formuły politycznej, która - jak sądzę - ma wielką przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Widzę, że nie ma dalszych zgłoszeń do debaty. Niewątpliwie jest to bardzo ważna problematyka. Szereg istotnych pytań zostało sformułowanych. Komisja będzie śledziła rozwój Trójkąta Weimarskiego, ponieważ w procesie integracji europejskiej odegrał i odgrywa istotną rolę. Czy w sprawach różnych ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>