text_structure.xml
38 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Porządek dzienny obejmuje jeden punkt: dyskusję z udziałem zainteresowanych środowisk na temat rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji / druk nr 2213/. Posiedzenie rozpoczniemy od rozstrzygnięcia formalnych kwestii związanych z nową formułą pracy zaproponowaną przez pana marszałka. Dodam, że Komisja Kultury i Środków Przekazu wyprzedziła te propozycje i procedowała w ten sposób już od kilku miesięcy, co być może wpłynęło na to, że nie mamy tylu kłopotów co inni. Na posiedzeniu prezydium Komisji zgłoszono propozycje odnośnie ekspertów Komisji. Zwróciłem się do pana prof. Stanisława Piątka i pana prof. Jacka Sobczaka z naszą wspólną prośbą, by zechcieli być ekspertami Komisji w pracach nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji. Zgodnie z zaleceniami pana marszałka, chciałbym przedstawić panów ekspertów i zwrócić się do członków Komisji z pytaniem: czy są zastrzeżenia wobec propozycji prezydium?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselJanByra">Zgodnie z zaleceniami marszałka Sejmu członkowie Komisji powinni otrzymać od kandydata na eksperta oświadczenie dotyczące ewentualnych jego związków z organizacją lub podmiotem zainteresowanym kształtem konkretnych regulacji zawartych w projekcie ustawy. Chciałbym prosić pana profesora Stanisława Piątka o odniesienie się do tej sugestii pana marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#EkspertKomisjiStanislawPiatek">Moje związki z tą dziedziną są długoletnie. Około 10 lat współpracowałem z KRRiT. Obecnie współpracuję z URTiP, który również w jakiś sposób jest związany z tą dziedziną. Okazjonalnie sporządzam także opinie dla nadawców radiowych, telewizyjnych oraz dla operatorów telekomunikacyjnych w różnych sprawach dotyczących aspektów prawnych funkcjonowania tych dwóch sektorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy są uwagi bądź pytania? Zgłoszeń nie słyszę, a więc rozumiem, że Komisja przyjęła wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselJanByra">Wydaje mi się, że na tym etapie pracy powinniśmy zastosować się do jeszcze jednej sugestii pana marszałka. Pan marszałek proponuje, by już na wstępnym etapie prac nad projektem ustawy Komisja wskazała osobę, która będzie sprawozdawcą. Będzie więc wiadomo, kto i za co odpowiada. Składam propozycję, aby w stosunku do tego projektu ustawy sprawozdawcą prac Komisji na forum Sejmu był pan przewodniczący Jerzy Wenderlich.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy są inne propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselMarekJurek">Biorąc pod uwagę konwencję dzisiejszego posiedzenia, proponuję rozpatrzyć wniosek pana posła Jana Byry na początku następnego posiedzenia Komisji. Dzisiejsze obrady poświęcone są wysłuchaniu opinii zainteresowanych stron, zaś później przejdziemy do właściwej pracy nad tekstem projektu. Proponuję zarejestrować złożony wniosek i rozpatrzyć na początku kolejnego, roboczego posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Pan poseł Jan Byra wyraża zgodę na taki sposób rozpatrzenia jego wniosku. Proszę pana ministra Michała Tobera o przedstawienie projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyMichalTober">Chciałbym wygłosić krótkie wprowadzenie, ponieważ na posiedzeniu plenarnym Sejmu miałem już zaszczyt prezentować uzasadnienie projektu ustawy. Poza tym projekt był bardzo szeroko konsultowany - także z osobami obecnymi na dzisiejszym posiedzeniu. Nie ma więc potrzeby prezentowania całego długiego uzasadnienia projektu ustawy. Przedkładany przez Radę Ministrów projekt jest projektem ustawy dostosowującej polskie prawo medialne do standardów wspólnotowych. Taki jest cel przedłożenia rządowego. Chodzi o dostosowanie ustawy o radiofonii i telewizji do aktów prawa wspólnotowego, aby 1 maja 2004 roku obowiązujące w Polsce prawo medialne było w pełni zgodne z prawem Unii Europejskiej. W tym kontekście nie mogę nie zwrócić uwagi na fakt, iż zgodnie z naszymi zobowiązaniami negocjacyjnymi ustawa o radiofonii i telewizji powinna być dostosowana do prawa wspólnotowego 1 stycznia 2003 roku. Mówiąc o dostosowaniu, myślę o podpisaniu jej przez Prezydenta RP i ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Tak się oczywiście nie stało, wszyscy doskonale znamy historię tej ustawy. Z tego także wynika przedłożenie rządowe o charakterze dostosowawczym. Debatując nad tym projektem na etapie prac parlamentarnych, musimy pamiętać o dość znacznym opóźnieniu w realizacji naszych zobowiązań, a do 1 maja 2004 roku zostało niewiele ponad 4 miesiące. Przedkładany projekt ma na celu dostosowanie polskiego prawa regulującego obszar radiofonii i telewizji do prawa Unii Europejskiej. Obejmuje takie kwestie jak: jurysdykcje, kwoty ekranowe, ochronę małoletnich, regulacje związane z reklamą i sponsorowaniem, sprawy liberalizacji kapitałowej oraz zasady regulujące pomoc publiczną, oczywiście w odniesieniu do publicznych nadawców radiowych i telewizyjnych, tzn. Polskiego Radia SA i TVP S.A. W uzasadnieniu projektu dość szczegółowo opisaliśmy konsultacje, które toczyły się na etapie prac rządowych. Staraliśmy się, aby prace nad tą ustawą były możliwie otwarte, przejrzyste i dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Stworzyliśmy specjalny serwis internetowy, w którym były dostępne wszystkie kolejne wersje projektu. Każdy obywatel zainteresowany tym tematem - nie tylko specjalista, polityk bądź przedstawiciel jakiejś organizacji pozarządowej - mógł przekazać ministrowi kultury swoją opinię, krytyczne uwagi i własne propozycje. W toku konsultacji społecznych projekt ustawy został skonsultowany z publicznymi i prywatnymi nadawcami radiowymi i telewizyjnymi, ze związkami zawodowymi i twórczymi, z organizacjami przedsiębiorców i pracodawców. Projekt trafił do ponad 50 partnerów społecznych. W pracach rządowych jedynym i ostatecznym kryterium uwzględniania bądź nieuwzględniania uwag była ich zgodność z prawem wspólnotowym. Ta ustawa nie była tworzona na rzecz kogokolwiek ani przeciwko komukolwiek. Ustawa nie zawiera w sobie żadnych skrywanych czy też ukrytych celów. Jedynym jej celem jest dostosowanie polskiego prawa medialnego do standardów wspólnotowych. Chodzi o zaoferowanie polskiemu odbiorcy nowoczesnego prawa medialnego, przystającego do standardów wspólnotowych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyMichalTober">Myślę, że projekt jest państwu znany na tyle dobrze, że nie ma potrzeby uzasadniania poszczególnych przepisów. Przedstawiciele rządu, Ministerstwa Kultury oraz UKIE są do państwa dyspozycji w toku prac nad projektem ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Dziękuję panu ministrowi za deklarację dalszej i stałej współpracy. Otwierając dyskusję, pragnę zwrócić się do posłów z prośbą o to, aby dzisiaj zechcieli ograniczać swoje wystąpienia, byśmy umożliwili gościom przedstawianie szerszych wypowiedzi. Będą one kanwą do pracy Komisji na najbliższych posiedzeniach. Proszę o zabranie głosu przewodniczącą KRRiT - panią Danutę Waniek.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiDanutaWaniek">Nie muszę zapewniać, że KRRiT jest w wyjątkowy sposób zainteresowana szybkim podjęciem prac nad kolejną nowelizacją, odnoszącą się nie tylko do wskazań bądź potrzeb europejskich, ale również do potrzeb krajowych. Pragnę wyrazić nadzieję, że obie nowelizacje w dającym się przewidzieć terminie opuszczą obrady Komisji i KRRiT będzie wiedziała, w jakiej rzeczywistości prawnej wszyscy wchodzimy do Europy. Dokładnie przeanalizowaliśmy ostatni raport Unii Europejskiej odnoszący się do procesu dostosowywania naszego kraju do wskazań unijnych. W raporcie wyraźnie jest powiedziane, że potencjał administracyjny dla wdrożenia dorobku audiowizualnego jest w Polsce ogólnie satysfakcjonujący, ale po zmianach w ustawie o radiofonii i telewizji KRRiT będzie musiała zostać wzmocniona tak, aby skutecznie monitorowała przestrzeganie nowych przepisów. Zwracam uwagę na słowa mówiące o wzmocnieniu KRRiT w obliczu przyjmowania nowych zadań. Byliśmy zaangażowani w przygotowanie nowelizacji, która "upadła" w obecnym Sejmie, co nie oznacza, że w tej chwili nie deklarujemy gotowości pełnej współpracy z Komisją w przygotowaniu nowych inicjatyw ustawodawczych. Nie powinno to nikogo dziwić, gdyż ta nowelizacja po prostu dotyczy naszej instytucji. Wyniki negocjacji rządu RP z Unią Europejską przewidują rozwiązania /w sferze prawnej i praktycznej/ nakładające na KRRiT nowe obowiązki. Wspomnę np. o konieczności zdefiniowania misji i prowadzenia na tej podstawie podwójnej rachunkowości. Przedłożyliśmy Komisji dwa obowiązkowe rozporządzenia. Jedno z nich dotyczy ochrony dzieci, a drugie odnosi się do spraw rozliczeniowych /rachunkowych/. Mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowanie rozporządzenia, które byłoby w pełni oparte na konsultacjach z mediami publicznymi i instytucjami państwowymi. Kształt tego drugiego rozporządzenia może ulec zmianie w momencie, gdy otrzymamy wyniki konsultacji. Mamy już uwagi od prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, od pani minister Danuty Huebner, od prezesa TVP SA, od prezesa Polskiego Radia S.A. i od wszystkich rozgłośni regionalnych, które zgłosiły najwięcej zastrzeżeń do tego rozporządzenia. Obecny na dzisiejszym posiedzeniu prezes Stowarzyszenia Radia Publicznego na pewno będzie chciał przedstawić swoje zastrzeżenia do pewnych zaproponowanych w nowelizacji sformułowań. W projekcie dostosowującym polskie prawo do wymogów unijnych idziemy w ślad za ustaleniami negocjacyjnymi. Jak zwykle "diabeł będzie tkwił w szczegółach". Zwracam się do pana przewodniczącego z prośbą o to, by KRRiT była obecna na każdym etapie prac nad nowelizacją ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę o składanie ewentualnych uwag w Sekretariacie Komisji w nieprzekraczalnym terminie do 15 grudnia br. 16 grudnia br. odbędzie się pierwsze robocze posiedzenie Komisji, na którym chcielibyśmy już czerpać z tego materiału.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrezesStowarzyszeniaRadiaPublicznegowPolscePiotrFrydryszek">Będę się wypowiadał w imieniu Polskiego Radia SA i jego 17 rozgłośni regionalnych. Pragnę poruszyć sprawę zasad regulujących pomoc publiczną odnoszącą się do mediów publicznych. Po wnikliwej analizie zapisów nowelizacyjnych stwierdziliśmy, że te zapisy, zwłaszcza w art. 31a, 31b i w art. 50, nadmiernie biurokratyzują procedury sprawozdawcze. Naszym zdaniem, nie wymagają tego przepisy unijne. Proponowane zapisy grzeszą również brakiem spójności z innymi obowiązującymi w Polsce uregulowaniami prawnymi, tzn. z ustawą o rachunkowości, ustawą o podatku dochodowym od osób prawnych oraz z polską klasyfikacją działalności. Przyjęty w art. 31b ust. 1 projektu ustawy termin sprawozdań rocznych z kosztów działalności spółek radiofonii i telewizji na dzień 15 lutego za rok poprzedni wyraźnie koliduje z ustawowym terminem sporządzania rocznych sprawozdań finansowych, wynikających z ustawy o rachunkowości. Ustawa o rachunkowości i sprawozdawczości dla celów statystyki państwowej określa obowiązek prowadzenia ewidencji księgowej narastająco, a rozwiązania zaproponowane w art. 31b przewidują kwartalne okresy rozliczeniowe. W tekście nowelizacji ma miejsce pewna niespójność, gdyż art. 31a zobowiązuje do prowadzenia ewidencji księgowej przychodów i kosztów, a sprawozdawczość określona w art. 31b odnosi się do sposobu wykorzystania środków w ujęciu kasowym, a więc art. 31 b jest sprzeczny z jedną z naczelnych zasad rachunkowości, tzn. z zasadą memoriału. Analiza tekstu projektu ustawy wykazuje, że w wielu miejscach autorzy posługują się różnym nazewnictwem i podejściem do rozliczeń, co budzi wiele wątpliwości i niejasności. To z kolei powoduje wewnętrzną sprzeczność zapisów ustawy. Proponowany zapis art. 31b ust.4 mówiący o sporządzaniu planów rocznych w terminie do 30 kwietnia danego roku spowoduje duże trudności we właściwym planowaniu zadań programowych na rok następny, zwłaszcza w pierwszym roku rozliczeniowym ze względu na brak danych i stosownych narzędzi księgowych, m.in. programów komputerowych. Rok 2004 będzie rokiem zbierania doświadczeń i rozpoznawania kosztów poszczególnych zakresów działalności. Proponowana nowelizacja nie przewiduje okresów przejściowych. Tak diametralnie zmieniona i rozbudowana sprawozdawczość wymaga odpowiedniego przygotowania organizacyjnego i technicznego podmiotów, które będą zobowiązane do prowadzenia rozliczeń. Potrzebny jest więc pewien czas na wdrożenie nowych rozwiązań, zaś rozporządzenie do znowelizowanej ustawy, które zamierza wydać KRRiT, ma obowiązywać spółki radiofonii i telewizji publicznej od 1 stycznia 2004 roku. Z dzisiejszej wypowiedzi Danuty Waniek wnoszę, że pani przewodnicząca dopuszcza tutaj możliwość innego ujęcia. Ściągalność abonamentu jest coraz niższa, istnieje więc uzasadniona obawa, że nadawcy publiczni będą otrzymywać coraz mniej środków na działalność, do której prowadzenia zobowiązuje ich ustawa. Proponowany sposób ewidencji księgowej i rozliczeń sprawi, że koszty nadawców wzrosną o kwotę nierozliczonego podatku VAT. Usługi radia i telewizji są zwolnione z podatku VAT, więc koszty w całości obciąży VAT z tytułu zakupów na potrzeby produkcji programów.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PrezesStowarzyszeniaRadiaPublicznegowPolscePiotrFrydryszek">Zgłaszamy wniosek, aby na etapie prac nad nowelizacją ustawy objąć te usługi podatkiem VAT, np. stawką 0 lub inną, odpowiadającą stawkom stosowanym przez państwa Unii Europejskiej. Proponujemy zmianę podejścia do sprawozdawczości przychodów i kosztów nadawców publicznych w taki sposób, aby nie komplikowało to i nie zwiększało kosztów funkcjonowania naszych podmiotów. W pełni umożliwia to komunikat Komisji Europejskiej w sprawie zasad pomocy państwa na rzecz nadawania programów publicznej radiofonii i telewizji - druk 2001/C320/04. W myśl tych przepisów nadawcy publiczni winni wyodrębniać koszty bezpośrednio związane z osiąganiem przychodów z działalności komercyjnej od pozostałych kosztów, które przecież można przypisać programowej działalności misyjnej. Zastosowanie wprost tej zasady znacznie uprościłoby sprawozdawczość, jaką przewiduje projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz zapobiegłoby zbędnej biurokracji. W zapisach nowelizacyjnych należy przyjąć zasadę, że media publiczne rozliczają się z wydatkowanych środków /ujęcie kasowe/ i czynią to raz do roku, a nie tak, jak proponuje to projekt, zakładający sprawozdawczość kwartalną - w dodatku mieszaną: kasowo-kosztową. Pragnę przekazać na ręce Komisji nasze stanowisko w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę o przekazanie Sekretariatowi Komisji usystematyzowanych uwag i konkluzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#CzlonekzarzaduTelewizjiPolskiejSATadeuszSkoczek">W art. 21 bardzo trafnie została określona misja publiczna, natomiast sformułowanie zawarte w art.21 ust.1b bardzo utrudnia pracę nadawcom publicznym. Określono w nim zadania nie-misyjne, do których należy: "1) rozpowszechnianie przekazów tekstowych, 2) prowadzenie działalności produkcyjnej, usługowej i handlowej związanej z twórczością audiowizualną, w tym eksportu i importu". Wydaje nam się, że to rozwiązanie oparte jest na nieporozumieniu. Wymienione zadania byłyby niespójne z ogólną definicją misji publicznej, o której mówiłem na początku mego wystąpienia. Może nagle dojść do ustania możliwości finansowania z abonamentu przekazów tekstowych, czyli telegazety. To samo może dotyczyć produkcji telewizyjnej, filmowej, np. Teatru TV, audycji edukacyjnych, informacyjnych i publicystycznych. Nie byłoby także możliwości finansowania wymiany programowej w ramach Eurowizji. Przypomnę, że właśnie z tego źródła pochodzi bardzo dużo materiałów informacyjnych, audycji kulturalnych lub sportowych. Dodam, że w tej materii współpracujemy np. z ARTE. W przyszłym roku czekają nas również ważne wydarzenia sportowe - mistrzostwa Europy w piłce nożnej i olimpiada. W przepisach prawnych innych krajów europejskich nie dostrzegliśmy takiego rozwiązania, w którym określa się programy misyjne i jednocześnie programy niemisyjne. W ustawie dobrze jest określona ogólna definicja misji nadawców publicznych, a więc wydaje nam się, że nie było konieczne określanie zadań niemisyjnych, a zwłaszcza ich wyliczanie. Postulujemy rezygnację z tego zapisu. Nie będę się odnosił do zapisów szczegółowych, gdyż kilka dni temu złożyłem na ręce pana przewodniczącego odpowiednie pismo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PrzedstawicielKrajowejIzbyProducentowAudiowizualnychJanDworak">Krajowa Izba, a przedtem Stowarzyszenie Niezależnych Producentów Audiowizualnych, od dawna towarzyszy wszelkim udanym i nieudanym próbom nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Mamy swój stały pakiet oczekiwań i na każdym etapie prac odnosimy się do propozycji nowelizacji. Szczegółowe pisemne uwagi przekażę do Sekretariatu Komisji. Pragnę zwrócić uwagę na to, że wciąż jest niedoceniana rola producentów niezależnych. Niedawno odbyła się (zorganizowana m.in. przez MediaDesk - Polska) sesja poświęcona zagadnieniom produkcji niezależnej w Europie. Reprezentowany przeze mnie sektor ma kilka ważnych przesłanek ku temu, aby nasze uwagi traktować z pewną powagą. Reprezentujemy małe i średnie przedsiębiorstwa, to my jesteśmy przedstawicielami pluralizmu w mediach, którego nie może zastąpić nawet dywersyfikacja nadawców, którzy muszą być silni, aby móc ze sobą konkurować. W realnym, rzeczywistym procesie pracy na tym rynku reprezentujemy zespoły twórcze. To właśnie wokół producentów, wokół naszych niedużych przedsiębiorstw skupiają się twórcy - reżyserzy i scenarzyści. Jeśli nostalgicznie wspominamy dobrą rolę zespołów filmowych, skupiających różnych twórców, a przede wszystkim reżyserów, kompozytorów, scenarzystów, to trzeba sobie uświadomić, że w tej chwili taką rolę pełnią właśnie niezależni producenci. Rozwój naszym przedsiębiorstwom możemy zapewnić jedynie przez pracę z ludźmi twórczymi. Nasze postulaty sprowadzają się do trzech kategorii. Pierwsza to właściwe definicje producenta, produkcji niezależnej, produkcji w języku polskim. Druga kategoria to oczekiwane przez nas kwoty produkcyjne, a trzecia to skuteczna kontrola przestrzegania dwóch pierwszych kategorii. Chodzi nam o możliwie krótkie okresy, w których powinny być wypełniane te normy. Postulowaliśmy nawet miesięczne okresy rozliczania tych kwot. Rozumiemy, że może to być trudne. W przedłożonym projekcie nowelizacji są głównie okresy kwartalne i nie wyrażamy sprzeciwu wobec takich zapisów. Nie chcielibyśmy zgodzić się z propozycją, aby ocenie mogły podlegać okresy dłuższe niż kwartał. Kontrola niezbędnych kwot byłaby wtedy iluzoryczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PrzedstawicielradynadzorczejtelewizjiPolsatSAJozefBirka">Chciałbym nawiązać do bardzo istotnego problemu, poruszonego przez pana prezesa Tadeusza Skoczka. Chodzi o definicję misji publicznej. Rozpowszechnianie przekazów tekstowych nie może być wyrzucone poza ust. 1a art. 21. Powinien być wykreślony zapis mówiący o prowadzeniu działalności produkcyjnej, usługowej i handlowej, związanej z twórczością audiowizualną - w tym eksportu i importu. Jest to właściwie cała działalność telewizyjna - misyjna i komercyjna. Nie wyobrażam sobie możliwości wyodrębnienia tutaj tych dwóch działalności. Powinien być także wykreślony pkt 2 ust.1a art. 21, który mówi o budowie i eksploatacji nadawczych i przekaźnikowych stacji radiowych i telewizyjnych. Należy doprecyzować katalog zadań publicznej radiofonii i telewizji. W projekcie mamy przykładowy katalog: "należy w szczególności". Jest to więc tylko wyliczenie przykładowe, do którego można dostosowywać szereg różnych innych działalności. Katalog powinien być wyczerpujący, a więc trzeba skreślić słowa: "w szczególności" i postawić dwukropek po wyrazie: "należy". Otrzymamy wówczas bardzo precyzyjny katalog. By nie doszło do tzw. krzyżowego finansowania działalności komercyjnej telewizji publicznej z wpływów abonamentowych, należałoby w art. 31 bardzo wyraźnie dopisać, że opłaty abonamentowe oraz dotacje z budżetu państwa określone w ust. 1 mogą być wykorzystywane wyłącznie na działalność nadawczą w zakresie realizacji misji publicznej, o której mowa w art. 21 ust. 1. Wtedy będziemy mieli jasną i przejrzystą definicję misji publicznej. Trzeba przypomnieć, że prawo unijne powierza państwom członkowskim określenie definicji misji publicznej, co wcale nie oznacza dowolności w definiowaniu. Traktat o ustanowieniu wspólnoty europejskiej oraz prawo i dyrektywy unijne zachęcają do możliwie precyzyjnej definicji misji publicznej, co pozwoli na przejrzystość jej finansowania. Te dwa zagadnienia są ze sobą bardzo ściśle związane i nie powinny być traktowane w oderwaniu od siebie. Spotykamy się z głosami mówiącymi, iż posłowie będą starali się wprowadzać różnego rodzaju poprawki, do czego zresztą mają prawo. W imieniu nadawców prywatnych pragnę zaapelować o to, aby to, co jest niezbędne, dostosowawcze, nie było rozszerzane o inne kwestie, które leżałyby w obszarze zainteresowania określonych środowisk. Chodzi mi np. o skierowany do pana marszałka apel pana Bolesława Sulika o rozbudowanie w ustawie kwestii abonamentowych. Może to wywołać dyskusję i doprowadzić do niedotrzymania terminu, będącego zobowiązaniem naszego państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselJanByra">Pragnę zapewnić, że wolą prezydium Komisji jest możliwie szybkie przeprowadzenie prac nad tą nowelizacją. Chcemy, aby najbliższe posiedzenie Komisji odbyło się już 16 grudnia br. Mamy zamiar nie powoływać podkomisji, lecz rozpatrywać projekt na forum całej Komisji. Muszę jednak przypomnieć panu Józefowi Birce, że prawem posła jest zgłaszanie uwag i propozycji na każdym etapie prac nad projektem ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WiceprezesStowarzyszeniaTworcowTelewizyjnychSerialMaciejStrzembosz">Nasze uwagi przesłaliśmy już na ręce pana przewodniczącego Jerzego Wenderlicha. Pragnę jednak powiedzieć o kilku sprawach, które są kluczowe z punktu widzenia naszego środowiska, grupującego reżyserów, scenarzystów i producentów. Pierwsza z nich to sprawa definicji proponowanych przez projekt rządowy. Naszym zdaniem są one niewystarczające albo wadliwie skonstruowane, co spowoduje możliwość utraty około kilku tysięcy miejsc pracy w polskim przemyśle audiowizualnym. W definicji produkcji niezależnej pojawia się sformułowanie mówiące, iż audycja jest wyprodukowana przez producenta niezależnego wówczas, gdy nie ma on udziałów w organizacji nadawcy audycji. Kluczowe jest tu słowo "nadawcy", które do tej pory nigdy nie funkcjonowało w polskim prawie. To słowo oznacza możliwość wymiany programów między nadawcami. Większość nadawców nie ma udziałów w swoich wzajemnych organizacjach, a więc np. wymiana programowa między TVP S.A. a niemieckim RTL spowoduje, że wszystkie programy niemieckie nadawane przez RTL na antenie TVP S.A. będą mogły być zakwalifikowane do niezależnej produkcji europejskiej. Oczywiście może to również funkcjonować na poziomie polskim i wtedy będzie to np. wymiana programowa między Polsatem a TVN. Jak wiadomo, te organizacje nie mają wzajemnych udziałów, a wymieniając się produkcją, mogą wyeliminować z rynku producentów niezależnych - nie tylko polskich, ale także europejskich. Jest to sprzeczne zarówno z dyrektywą europejską, jak i z projektem konwencji UNESCO o dywersyfikacji kulturowej. O ile mi wiadomo, taka możliwość wymiany programów nie funkcjonuje w żadnym kraju europejskim. Drugą wyjątkowo nietrafną definicją jest definicja produkcji pierwotnie wytworzonej w języku polskim. Kategoria programu pierwotnie wytworzonego w danym języku została wprowadzona przez Francuzów i jest metodą obejścia w Unii Europejskiej kwestii promocji własnej produkcji. Słowo "wytworzenie" ma szerokie znaczenie i pozwala chronić produkcję danego kraju. Zawarta w przedłożeniu rządowym definicja sprowadza to znaczenie wyłącznie do rejestracji w języku polskim. Jeżeli taka definicja zostanie utrzymana, to będzie oznaczać, że każda produkcja, w której wypowiadane są słowa w języku polskim, będzie produkcją pierwotnie wytworzoną w języku polskim. Jeśli Ala Janosz wygra światowego "Idola" i będzie wtedy śpiewała po polsku, to w świetle zaproponowanej definicji program amerykańskiej stacji Fox okaże się nagle programem polskim. Można by mnożyć takie absurdalne przykłady. Warto zwrócić uwagę na to, że definicja programu pierwotnie wytworzonego w języku polskim nie spełnia nawet warunków produkcji europejskiej, które są dość dokładnie sformułowane kilka artykułów dalej. Mówi się m.in. o nakładach finansowych, o ekipie twórczej. Projekt nowelizacji ustawy prowadzi do paradoksu, w którym program pierwotnie wytworzony w języku polskim może nawet nie być programem europejskim. Uważamy, że absolutnym minimum jest zapisanie w tej definicji, że program pierwotnie wytworzony w języku polskim musi spełniać kryteria programu europejskiego.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WiceprezesStowarzyszeniaTworcowTelewizyjnychSerialMaciejStrzembosz">Podstawowym kryterium jest oryginalny scenariusz, gdyż tylko on określa, skąd naprawdę pochodzi dana twórczość. Proponujemy również bardziej szczegółowe zapisy, ale chciałem przedstawić jedynie dwie kluczowe sprawy. Jeśli nie zostaną wprowadzone odpowiednie zapisy, to programem polskim okaże się kolejna wersja programu "Big Brother", zrealizowana w studiach niemieckich z udziałem polskich uczestników. Uczestnicy programu będą mówić po polsku, więc zgodnie z definicją zaproponowaną przez Ministerstwo Kultury będzie to program pierwotnie wytworzony w języku polskim. Uważamy, że byłoby lepiej, gdyby tej definicji w ogóle nie było. Kwestię wytworzenia w języku polskim można interpretować zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, a przeczy mu propozycja zawarta w przedłożeniu rządowym. Kluczową sprawą dla tej nowelizacji jest wizja polskiego rynku audiowizualnego. Rynek ten bardzo się zmieni po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Wszystkie kraje członkowskie i kandydackie starają się chronić narodowy charakter swojego rynku - oczywiście zgodnie z prawodawstwem unijnym. Ta ochrona polega m.in. na chronieniu pewnych gatunków twórczości telewizyjnej. Chodzi o filmy fabularne, seriale, seriale dla dzieci, seriale animowane, filmy dokumentalne. W naszym wypadku będzie to jeszcze unikatowy program w postaci Teatru TV. Chronienie tych gatunków zapobiega sytuacji, w której narodowy rynek telewizyjny staje się królestwem recyklingu, w którym powstają wyłącznie programy na licencjach zagranicznych. Coraz więcej programów w TVP S.A. stanowią programy licencyjne, a telewizja publiczna powinna wspierać polską twórczość. Takimi programami są: "Śpiewające fortepiany", "Wykrywacz kłamstw" oraz seriale: "Lokatorzy" i "Sąsiedzi". Są to kalki programów zagranicznych i w tym wypadku telewizja publiczna nie pełni funkcji wspierania polskiej twórczości. Z materiałów unijnych wynika, że w innych krajach kandydackich wprowadzane są rozwiązania, które chronią rodzimą twórczość. Kluczem do ochrony polskiej twórczości jest powiązanie czasu nadawania z miejscem nadawania i budżetem. Można wypełnić obowiązki wobec polskiej twórczości, nadając programy o godz. 2.00 w nocy. Kraje unijne bronią się przed tym w dwojaki sposób. Pierwszy to wprowadzenie koniunkcji między procentem nadawanego czasu a procentem budżetu. Jeżeli trzeba wydać pewne środki na rodzimą produkcję, to oczywiście nie będzie jej się nadawać w nocy. Tak dzieje się w bardzo wielu krajach. Od 1 stycznia przyszłego roku BBC będzie miała obowiązek wydawania 25 proc. pieniędzy na rodzimą twórczość niezależną i emitowania jej przez 25 proc. czasu nadawania. Drugim sposobem jest nałożenie na stacje telewizyjne wymagania, aby pewien procent programów wytworzonych pierwotnie w języku narodowym był nadawany w czasie najwyższej oglądalności. Takie rozwiązanie funkcjonuje w Estonii, która wymaga, aby połowa produkcji pierwotnie wytworzonej w języku estońskim była nadawana w godzinach: 19.00-22.00. Takie rozwiązanie przyjęła także Słowenia, która wymaga, by w godz. 18.00-22.00 było 60 proc. ich własnych programów. Takiego rozwiązania nie ma w polskim projekcie, co w przyszłości grozi wyrugowaniem polskich programów z czasu najwyższej oglądalności. Kwestia łączenia kwot produkcji niezależnej i kwot programów wytworzonych pierwotnie w języku polskim jest rozwiązaniem nielubianym przez Komisję Europejską, choć akceptowanym w większości krajów europejskich. Wśród krajów kandydackich takie rozwiązanie m.in. posiadają Węgry, które wiążą niezależne produkcje z limitem budżetowym i czasowym programów wytworzonych pierwotnie w języku węgierskim.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WiceprezesStowarzyszeniaTworcowTelewizyjnychSerialMaciejStrzembosz">Polska jest dla zagranicznych firm wyjątkowo atrakcyjnym rynkiem do inwestowania. Nie chodzi tu tylko o nadawców. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że już w tej chwili na polskim rynku są obecne wielkie międzynarodowe koncerny produkujące licencyjne programy telewizyjne. Firmy te są rejestrowane jako spółki prawa polskiego. Z chwilą wejścia do Unii Europejskiej będą miały te same prawa co polscy twórcy. Tymczasem polscy twórcy są traktowani przez polskich nadawców, a zwłaszcza przez TVP S.A., jako twórcy drugiej kategorii. We własnym kraju jesteśmy obywatelami drugiej kategorii. TVP S.A. nie uznaje praw twórców do tzw. formatów, czyli do pomysłu, projektu i scenariuszy programów. Przejmuje od twórców wszystkie prawa, a równocześnie nie przejmuje tych praw od twórców zagranicznych. Jeżeli TVP S.A. nadaje formatowy serial "Lokatorzy", to jego pomysłodawcy w Anglii dostają pieniądze z tytułu każdej emisji i mogą sprzedawać ten projekt także na innych rynkach. Twórca serialu "Klan", Wojciech Niżyński, został pozbawiony tych praw. Poza tantiemami autorskimi z racji pisania scenariuszy nie dostaje żadnych pieniędzy z tytułu tzw. formatu. Nie jest także w stanie sprzedać tych formatów na rynki zagraniczne. Niezmiernie ważne jest, aby te tendencje nie nasiliły się po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Wręcz przeciwnie - polscy twórcy powinni mieć przynajmniej te same prawa co twórcy zagraniczni, działający na polskim rynku. Uważamy, że misja telewizji publicznej powinna być określona w taki sposób, by do katalogu jej zadań należało tworzenie programów pierwotnie wytworzonych w języku polskim i popieranie produkcji polskiej oraz europejskiej. W tej chwili tak nie jest, co uważamy za pewnego rodzaju pomyłkę, zapewne spowodowaną faktem, że po prostu są to nowe pojęcia. Kwestia uprawnień dla KRRiT. Od dawna powtarzamy, że otrzymywane przez Krajową Radę delegacje regulacyjne powinny być delegacjami "twardymi", tzn. mówiącymi, iż "KRRiT określi". Zarówno w starej ustawie jak i w nowej wersji często powtarza się zwrot: "KRRiT może określić". A co się dzieje, gdy KRRiT nie określi? Po prostu nic się nie dzieje, a KRRiT bardzo często nie określa. Przez ponad 10 lat funkcjonowania ustawy Krajowa Rada nie określiła sposobu rozliczania produkcji niezależnych. Środowisko twórców i producentów niezależnych nigdy nie było w stanie stwierdzić, czy nadawcy wywiązują się z obowiązku rozliczenia produkcji niezależnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#CzlonekzarzaduTVPSATadeuszSkoczek">Tylko jedno wyjaśnienie w imieniu telewizji publicznej. Dyskutujemy o zmianie prawa medialnego, a jest to kategoria prawa bardzo ogólnego. Inną kategorią jest prawo autorskie, co zapewne lepiej wyjaśniłby pan dr Jaworski. W Polsce nie ma definicji formatu. Jeśli panu Wojciechowi Niżyńskiemu nie płacimy za pomysł, to nie dlatego, że nie chcemy, lecz z powodu braku narzędzi. Ponosimy jednak szereg innych ciężarów, których beneficjentem nie jest twórca na zachodzie Europy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WiceprezesStowarzyszeniaTworcowTelewizyjnychSerialMaciejStrzembosz">Właśnie dlatego wśród naszych postulatów jest także definicja programu, który powstał na podstawie formatu zagranicznego. Bez tej definicji bardzo trudno jest również chronić produkcję polską. Złożyliśmy także propozycję definicji producenta i producenta niezależnego. Jeśli nie wiadomo, kim jest producent, to również nie wiadomo, kim jest producent niezależny i nie wiadomo, jak chronić tę produkcję. Złożyliśmy także propozycję definicji przychodów, związanych z wykonywaniem koncesji, gdyż w ustawie używa się takiego sformułowania. Jest ono także używane w rozmaitych projektach - np. w projekcie ustawy o kinematografii. Jeżeli nie jest zdefiniowany przychód związany z wykonywaniem koncesji, to nie wiadomo, jak obliczać wszystkie pochodne.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Na początku przyszłego tygodnia wszyscy posłowie otrzymają złożone przez państwa uwagi. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Zgłoszeń nie słyszę. Czy pan minister Michał Tober chciałby się odnieść do jakichś kwestii poruszonych w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SekretarzstanuwMKMichalTober">Myślę, że nie jest to odpowiedni etap do odnoszenia się do szczegółowych uwag. Prosimy pana przewodniczącego o przekazanie nam całego zestawu złożonych uwag. Zdecydowana większość podnoszonych dzisiaj kwestii była już dyskutowana na etapie konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych. Wiele argumentów doskonale znamy i znaczna ich część była już bardzo uważnie analizowana. Została uwzględniona część propozycji zgłaszanych przez środowisko producentów niezależnych. W toku dalszych prac będziemy mieli okazję szczegółowo uzasadniać poszczególne propozycje zapisów projektu rządowego. Jeszcze raz pragnę podkreślić następującą kwestię. Jeśli przepisy dotyczące księgowości, transparentnej rachunkowości mediów publicznych mają stać się rzeczywistą literą prawa a nie przepisami pozornymi, to muszą być powiązane z dobrą i czytelną definicją misji i pomocy publicznej. Przedłożone przepisy były tworzone i uważnie analizowane przez resort finansów pod kątem ich zgodności z innymi przepisami. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów niezwykle dużo uwagi i czasu poświęcił kwestii zgodności projektowanych przepisów z unijnym prawem konkurencji. Musimy pamiętać, że właśnie tutaj tkwią główne problemy związane z pomocą publiczną. Przedłożone przepisy były tworzone również z udziałem KRRiT. Pozostajemy do państwa dyspozycji na dalszym etapie prac. Będziemy wyjaśniać, dlaczego zostały przyjęte określone rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy pani przewodnicząca Danuta Waniek chciałaby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PrzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Wszystko jest jeszcze przed nami i myślę, że dzisiaj szkoda byłoby czasu na przekazywanie szczegółowych uwag. Jedna istotna uwaga zostanie przekazana na piśmie do Sekretariatu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy pan minister Dariusz Szymczycha chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezydentaRPDariuszSzymczycha">Dziękując za zaproszenie na posiedzenie Komisji, pragnę państwu życzyć owocnej i konstruktywnej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Weźmiemy sobie głęboko do serca głos Pana Prezydenta RP przekazany za pośrednictwem pana ministra Dariusza Szymczychy. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>