text_structure.xml 83.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">- odbyła spotkanie z kierownictwem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat stanu negocjacji z Unią Europejską w obszarze rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">W posiedzeniu uczestniczył wiceprezes Rady Ministrów, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski oraz przedstawiciele: Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z sekretarzami stanu Czesławem Siekierskim i Józefem Pilarczykiem, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z prezesem Aleksandrem Bentkowskim, Agencji Rynku Rolnego z prezesem Ryszardem Pazurą oraz zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Iwona Zawinowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Chciałbym, aby Komisja przyjęła dezyderat w sprawie wynegocjowania korzystniejszych kwot produkcji mleka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś propozycje zmian porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselMarianCurylo">Chciałbym zwrócić uwagę na trudną sytuację na rynku drobiu. Proponuję, aby omówić ten problem w punkcie - sprawy różne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Myślę, że te kwestie zostaną wyjaśnione podczas dyskusji dotyczącej stanu negocjacji z Unią Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselRomualdAjchler">Poseł Marian Curyło zwrócił uwagę na trudną sytuację na rynku drobiu. Jest wiele innych rynków rolnych, gdzie jest równie trudna sytuacja. Mam tutaj na myśli rynek wieprzowiny i rynek wołowiny. Myślę, że o tych sprawach możemy porozmawiać na następnym posiedzeniu Komisji, kiedy będziemy rozpatrywali sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego. W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy wicepremier Jarosław Kalinowski i powinniśmy wykorzystać jego obecność do wyjaśnienia wszystkich kwestii związanych z integracją europejską. Zresztą Komisja przyjęła taką zasadę, że co jakiś czas będzie omawiać sytuację producentów drobiu. Dlatego proponuję, aby nie uzupełniać porządku obrad o inne tematy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselStanislawStec">Popieram wniosek pana posła Romualda Ajchlera. Jutro o godzinie 11.00 odbędzie się posiedzenie Komisji, na którym zostanie omówione sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego w 2002 r. Przy okazji będzie można dyskutować o skuteczności interwencji na rynkach rolnych. Jak wiadomo budżet przeznaczył na interwencje znaczne kwoty, a efekty działalności Agencji są mizerne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselPiotrKrutul">Chciałbym zapytać, jak długo pan wicepremier Jarosław Kalinowski może uczestniczyć w dzisiejszym spotkaniu? Czy są jakieś ograniczenia czasowe? Przypominam, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi przez rok dopominała się o przybycie wicepremiera Jarosława Kalinowskiego na posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselPiotrKrutul">Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski  : O godzinie 18.00 przyjmuję w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedstawicieli rządu Ukrainy. Myślę, że to nie będzie długo trwało. Jeśli państwo uznacie, że moja obecność jest nieodzowna, to oczywiście jestem do waszej dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Myślę, że wniosek pana posła Romualda Ajchlera jest zasadny. Nie możemy dzisiaj dyskutować o wszystkim. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła porządek dzienny. Sprzeciwu nie słyszę. Bardzo proszę o zabranie głosu pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski  : Witam państwa w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi i dziękuję za inicjatywę zorganizowania spotkania z całym kierownictwem resortu rolnictwa. W spotkaniu uczestniczą prezesi agencji, szefowie inspekcji działających w obszarze rolnictwa, a zatem będziemy mogli omawiać każdy poruszony przez państwa temat. Jak już powiedział pan poseł Stanisław Stec, jutro Komisja rozpatrzy sprawozdanie Agencji Rynku Rolnego w zakresie interwencji na rynkach rolnych, niemniej jednak uważam, że podczas dzisiejszego spotkania również powinniśmy omówić te kwestie. Jeszcze raz dziękuję za tę inicjatywę i za rok wspólnej pracy - parlamentu i rządu. Oczywiście zdarzają się różnice w postrzeganiu pewnych problemów. Najważniejsze jest jednak to, żeby zrobić to co jest tylko możliwe dla polskiego rolnictwa, uwzględniając możliwości finansowe państwa. Gdyby nie pomoc Komisji na przykład poprzez spotkania prezydium Komisji z premierem Leszkiem Millerem, jestem przekonany, że nie udałoby się uzyskać zgody Rady Ministrów na wiele działań związanych z rynkami rolnymi. Za to również chciałbym państwu podziękować. Obecny rząd rozpoczynał swoją pracę w warunkach głębokiego kryzysu finansów państwa. Rząd, a potem Sejm musiały podejmować bardzo niepopularne decyzje. Jedną z takich decyzji było przesunięcie w czasie uruchomienia siedmiogroszowych dopłat do każdego litra mleka w klasie ekstra. Później ze względu na pogarszającą się sytuację na rynku mleka, widząc pewne możliwości finansowe, rząd podjął decyzję o rozpoczęciu dopłat do mleka już w trzecim kwartale roku. To jest tylko jeden z przykładów trudnych decyzji, które musieliśmy podejmować. Dzisiaj można powiedzieć, że sytuacja finansów państwa została opanowana. Wydaje się, że największe niebezpieczeństwo mamy już za sobą. Mówię "wydaje się", ponieważ nigdy nie wiadomo, co się jeszcze może wydarzyć. Wszystko wskazuje na to, że sytuacja została jednak opanowana. Przedstawiono projekt budżetu na 2003 r. W tym projekcie planuje się zwiększenie wydatków na rolnictwo o ponad 16% w stosunku do roku ubiegłego. Można się z tego cieszyć, ale wszystkim nam wiadomo, że nawet gdyby ten wzrost osiągnął 100%, to środków byłoby i tak zbyt mało w stosunku do potrzeb. Póki co jest to 16%. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie ma drugiego działu gospodarki, w którym zaproponowano by taki wzrost wydatków. Przyczyny tego stanu rzeczy są różne. Między innymi wiąże się to z integracją europejską i przygotowaniem rolnictwa do wymogów Unii Europejskiej. Oczywiście liczby można zestawiać w różny sposób. Przytaczając dane, mówiłem o planowanych wydatkach w stosunku do planowanego wykonania budżetu w 2002 r. Jeszcze nie wiemy, w jakim stopniu zostanie wykonany tegoroczny budżet. Można zaryzykować twierdzenie, że w 2002 r. wydatki na rolnictwo osiągną 3% wydatków ogółem. Niemniej jednak, jak już mówiłem wcześniej, to jest i tak o wiele za mało. Najpoważniejszym problemem jest to, że w rolnictwie są bardzo niskie dochody. W tym roku pomimo znacznych wydatków na interwencje na rynkach rolnych nie udało nam się zahamować spadku dochodów w wielu gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Ceny towarów rolno-spożywczych nadal wpływają na obniżenie inflacji. Inflacja w zestawieniu październik 2002 r. do października ubiegłego roku wynosi 1%. Nas ta wiadomość nie cieszy, ponieważ wiadomo, że najwyższą cenę za obniżenie inflacji w Polsce zapłacili rolnicy. Chciałbym teraz powiedzieć kilka słów o realizowanej interwencji na poszczególnych rynkach rolnych. Na rynku zbóż skup z dopłatami Agencji Rynku Rolnego zakończył się w październiku. Dzisiaj możemy powiedzieć, że Agencja dopłaci do ponad 5 mln ton zbóż. Jeśli chodzi o rynek mleka i przetworów mlecznych, to dopłacano do przechowywania 377 ton masła, 250 ton odtłuszczonego mleka w proszku, 3320 ton serów. Dopłacano także do produkcji 40 tys. ton i do eksportu 37 tys. ton mleka w proszku. Agencja Rynku Rolnego podejmowała także działania na rynku mięsa. Biorąc pod uwagę uzupełnianie zapasów własnych, Agencja zakupiła ponad 100 tys. ton mięsa wieprzowego i dopłaciła do eksportu 7,6 tys. ton. Na rynku wołowiny dopłacono do eksportu 940 ton. mięsa wołowego bez kości. Agencja zakupiła także 1,5 tys. ton miodu. W ramach realizacji ustawy o regulacji rynku skrobi ziemniaczanej w 2002 r. Agencja przeznaczy na płatności kompensacyjne 47,7 mln zł. Zgodnie z "Rocznym programem działań interwencyjnych Agencji Rynku Rolnego na 2002 r." w pierwszym kwartale bieżącego roku Agencja udzielała dopłat do skupu tytoniu ze zbiorów w 2001 r. Była to kontynuacja działań realizowanych w 2001 r. na podstawie uchwały Rady Ministrów z dnia 18 kwietnia 2001 r. w sprawie udzielenia przez Agencję Rynku Rolnego dopłat do tytoniu surowego ze zbiorów w 2001 r. Agencja wydatkowała na ten cel kwotę 7 mln zł na 25,2 mln zł przewidzianych w Programie. W 2002 r. Agencja udzieli dopłat do skupu tytoniu surowego w wysokości blisko 36 mln zł. Pan poseł Marian Curyło pytał o sytuację na rynku drobiu. Sytuacja producentów drobiu jest tragiczna. Dziwne jest to, że pomimo spadających cen zboża, ciągle rosną ceny pasz. Pasze w Polsce są dużo droższe niż u naszych zachodnich sąsiadów. To można wskazywać jako jeden z powodów obecnej sytuacji na rynku drobiu. Obecnie mamy możliwość udzielenia dopłat do eksportu 13 tys. ton mięsa drobiowego. Trzeba na to przeznaczyć około 26 mln zł. Trudno mi dzisiaj powiedzieć, czy Agencja dopłaci właśnie do eksportu tej ilości mięsa. Staram się, aby Rada Ministrów podjęła taką decyzję. Mogę państwa zapewnić, że minister finansów nie odrzuca takiego rozwiązania, a jak wiemy, jego opinia jest kluczowa. Ostateczną decyzję podejmie jednak Rada Ministrów. Bardzo możliwe, że na najbliższym posiedzeniu rząd zajmie się tymi sprawami i podejmie decyzję i mam nadzieję, że ta będzie ona pozytywna. W przyszłym roku też będziemy starali się dopłacić do eksportu 13 tys. ton mięsa drobiowego. Jeśli zrobilibyśmy to na początku roku, to te dwie interwencje skumulowałyby się i efekt tego działania byłby silniejszy. Nie twierdzę, że w ten sposób poprawimy sytuację producentów drobiu, ale w ciągu pięciu miesięcy z rynku zniknie 26 tys. ton mięsa drobiowego. Ponadto w ten sposób będziemy promować polskie produkty na rynkach wschodnich. W kwestii ochrony rynku krajowego przed importem należy powiedzieć, że nadal utrzymuje się ujemne saldo obrotów towarami rolno-spożywczymi. Pewną nadzieję daje fakt, że ostatnio obserwujemy większy wzrost eksportu niż importu, jednak te wskaźniki są zmienne.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wiele zależy od siły naszej waluty. Nie będę rozwijał tego tematu, ponieważ wszyscy wiemy jaki wpływ na eksport ma silny złoty. Jak państwo wiecie, o jeden kwartał został przesunięty termin otwarcia bezcłowego kontyngentu na import pszenicy z Unii Europejskiej. Ta i inne decyzje w zakresie regulacji rynku zbóż spowodowały, że w tej chwili nie notujemy żadnego eksportu pszenicy do Polski. Zamknięto plafony na towary, które w dostatecznej ilości produkowali rodzimi wytwórcy. Mam tu na myśli między innymi masło i koncentrat pomidorowy. Podniesiono stawki celne na import tytoniu oraz rozszerzono listę towarów objętych automatyczną rejestracją obrotu. Poszerzono też listę towarów, w przypadku których mogą być stosowane dodatkowe opłaty celne. Pozostaje jeszcze kwestia umowy z Węgrami. Porozumienie handlowe z Węgrami miało zacząć obowiązywać 15 października 2002 r. W tej chwili międzyresortowy zespół skupiający przedstawicieli ministra gospodarki oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi opracowuje nowy projekt umowy i po zakończeniu jego pracy przystąpimy do renegocjacji porozumienia. Kolejny problem wiąże się z programem SAPARD. Podpisano już umowy z Komisją Europejską na uruchomienie środków. Do dzisiaj do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wpłynęły 2032 wnioski dotyczące inwestycji w zakresie infrastruktury wsi. Już dzisiaj można powiedzieć, że zapotrzebowanie na środki w tej części przekroczyło limit określony w umowie z Unią Europejską. Oczywiście będziemy podpisywać kolejne umowy finansowe. Jeśli chodzi o inwestycje w zakresie przetwórstwa rolno-spożywczego, to do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wpłynęło 210 wniosków. Myślę, że w ten sposób wykorzystamy zaledwie 30% środków przyznanych na realizację tej części programu SAPARD. W dzisiejszym spotkaniu uczestniczy pan prezes Aleksander Bentkowski, który przedstawi państwu szczegółowe dane na ten temat. Od początku mówiliśmy, że najtrudniej będzie z realizacją programu inwestycji w gospodarstwach rolnych. Wskazywaliśmy również przyczyny tego stanu rzeczy. Do dzisiaj złożono zaledwie 182 wnioski, co pozwoli wykorzystać około 5% dostępnych środków. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi próbuje dokonać zmian w programie SAPARD. Chcemy doprowadzić do maksymalnego uproszczenia procedur we wszystkich komponentach, co powinno umożliwić większe wykorzystanie środków. Kontynuowane są prace związane z tworzeniem Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli. Rozstrzygnięty został przetarg na zakup kolczyków i rozpoczyna się kolczykowanie bydła. Kolejny problem wiąże się z ustawą dotyczącą biopaliw. Komisja nadzwyczajna opracowująca projekt tej ustawy w Sejmie postanowiła, że udział komponentu ekologicznego w paliwie nie może być mniejszy nić 3%. Przypominam, że rząd proponował, aby było to 4,5%. Jeśli przyjęty przez Komisję zapis zostanie utrzymany, to można założyć, że żaden program produkcji paliw ekologicznych nie będzie realizowany. Mam nadzieję, że znajdzie się taka większość w Sejmie, która przywróci zapisy z projektu rządowego. Rząd proponował udział komponentu ekologicznego w paliwie w wysokości 4,5% od momentu wejścia w życie ustawy i 5% od roku 2006.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PoselWojciechMojzesowicz">W dniu 5 listopada 2002 r. Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie udzielania przez Agencję Rynku Rolnego poręczeń spłaty kredytów na skup buraków cukrowych. Chodzi tutaj o 312 mln zł. Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier" SA będzie mogła udzielać podobnych poręczeń na kwotę 130 mln zł. W związku z tym nie powinno zabraknąć środków na skup buraków cukrowych. Wiem, że te działania są spóźnione, ale wcześniej zakładano, że do poręczeń wystarczy zgoda ministra finansów. Niestety banki niechętnie udzielały kredytów bez decyzji Rady Ministrów. Następna kwestia dotyczy ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Praca nad przygotowaniem projektu ustawy trwała bardzo długo. Zastrzeżenia do projektu zgłaszały Ministerstwo Skarbu Państwa oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W tej chwili doszliśmy do porozumienia. Projekt ustawy lada chwila zostanie skierowany do Sejmu. Do końca negocjacji o członkostwo Polski we Wspólnotach Europejskich pozostało niespełna 40 dni. W dniu 10 października 2002 r. rząd zmodyfikował stanowisko negocjacyjne w obszarze "Rolnictwo". To stanowisko było konsultowane z organizacjami społecznymi i zawodowymi. Także posłowie mieli możliwość zapoznania się z naszymi propozycjami. Rząd przyjął stanowisko w wersji zaproponowanej przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Mogę tylko powiedzieć, że to było dobre stanowisko i że zostało przyjęte w ostatniej chwili. Gdyby rząd nie przyjął tego dokumentu 10 października, nie mielibyśmy dzisiaj punktu odniesienia do prowadzenia dalszych negocjacji. Jak państwo wiecie, za ten obszar działalności odpowiada w resorcie rolnictwa pan minister Jerzy Plewa. Niestety pan minister nie mógł przybyć na dzisiejsze spotkanie, ponieważ przebywa w Brukseli. Tak już pewnie będzie do końca negocjacji. Oczywiście pan minister Jerzy Plewa przyjeżdża do Warszawy na konsultacje - w sprawach kluczowych chcielibyśmy być w ciągłej łączności z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz z organizacjami zawodowymi. W naszym stanowisku negocjacyjnym występujemy o pełne płatności bezpośrednie. Jednocześnie, gdyby Unia Europejska podtrzymała swoje stanowisko w kwestii dochodzenia do pełnych płatności, to stwierdzamy, że okres oczekiwania na pełne płatności nie może wykraczać poza rok 2006. Wtedy upływa ważność planu finansowego przyjętego przez Unię Europejską w Berlinie. Ponadto stwierdzamy, że różnice w dopłatach muszą być rekompensowane przy pomocy innych instrumentów finansowych, które zagwarantowałyby polskim rolnikom od pierwszego dnia członkostwa równe warunki konkurencji. W stanowisku wskazujemy wszelkie możliwe rozwiązania. Najgorsze z nich polega na regulowaniu różnicy w dopłatach z polskiego budżetu. Moglibyśmy stosować takie dopłaty, gdyby Polska uzyskała redukcję składki członkowskiej w pierwszych latach po akcesji. W przeciwnym wypadku doszłoby do paradoksalnej sytuacji, w której dopłacalibyśmy do rolnictwa niemieckiego, francuskiego i holenderskiego. Można to przedstawić w ten sposób, że sfinansowalibyśmy dopłaty bezpośrednie dla wszystkich krajów kandydujących. Proponowana składka członkowska to 2,4 mld euro. Połowa tej kwoty byłaby przeznaczona na rolnictwo. Zgodnie z obecnym stanowiskiem Unii Europejskiej w pierwszym roku członkostwa uzyskalibyśmy 600 mln euro.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PoselWojciechMojzesowicz">A zatem upraszczając pozostałe 600 mln euro sfinansowałyby dopłaty do rolnictwa innych krajów kandydujących. Jedna z naszych propozycji jest taka, aby przesunąć część środków z filaru II - rozwój wsi do filaru I dopłaty bezpośrednie. To jest decyzja polityczna. Wiadomo, że w pierwszych latach członkostwa i tak nie będziemy w stanie wykorzystać wszystkich środków przeznaczonych na rozwój wsi. Póki co to są środki wirtualne. Dlatego stwierdzamy, że część tych środków można przenieść do filaru I, co w znaczący sposób poprawi naszą sytuację także pod względem przepływów finansowych. Jeśli chodzi o okres przejściowy w uzyskaniu pełnych dopłat bezpośrednich, to jak już mówiłem, nie znajdujemy uzasadnienia dla wykraczania poza rok 2006. Stanowisko pozostałych państw kandydujących jest identyczne. Nie mniej istotne są limity produkcji. Bardzo często koncentrujemy się tylko na kwestii dopłat bezpośrednich w rolnictwie, zapominając o limitach produkcji. Wszystkie proponowane nam w tej chwili limity produkcji są poniżej obecnej produkcji krajowej. Tak niski poziom limitów oznacza zmniejszenie produkcji rolniczej, a co za tym idzie zmniejszenie dochodów rolniczych oraz brak możliwości restrukturyzacji naszego rolnictwa. Wszystkie limitowane produkty są dla nas ważne, ale jest kilka takich, które są priorytetowe. Mam tu na myśli między innymi mleko i zboża. Unia Europejska proponuje nam bardzo niski plon referencyjny. Należy powiedzieć, że w Polsce są takie gospodarstwa, gdzie przy podobnych kosztach produkcji uzyskuje się takie same plony jak w gospodarstwach naszych zachodnich sąsiadów. Nierówne warunki wsparcia - mówię w tej chwili o propozycjach Unii Europejskiej - niskie dopłaty bezpośrednie i niskie limity produkcji oznaczają duży napływ towarów rolnych z Unii Europejskiej na nasz rynek. W stanowisku negocjacyjnym mówimy o ochronie naszego rynku poprzez klauzulę stanowiącą, że w sytuacji zagrożenia rząd podejmie działania administracyjne. Ostatecznie możemy także zachować selektywną ochronę naszego rynku. Kolejny element, to podatek VAT w rolnictwie. Założyliśmy, że w przyszłym roku ten podatek nie zostanie jeszcze wprowadzony. To jest część naszego stanowiska negocjacyjnego. Moim zdaniem utrzymanie obecnych stawek podatku VAT na środki produkcji rolnej jest absolutnie niezbędne. Z wyliczeń Ministerstwa Finansów wynika, że gdyby wprowadzić podatek VAT na środki produkcji rolnej, to rolnicy zapłaciliby około 2,5 mld zł. To jest więcej niż rolnicy uzyskaliby dzięki dopłatom bezpośrednim. Można by założyć, że ta kwota trafi do budżetu państwa i będzie ją można ponownie skierować w obszar rolnictwa. Otóż tak nie będzie, ponieważ tylko niewielka część naliczonego podatku wpłynęłaby do budżetu. Dlatego uważam, że dopóki nie uzyskamy pełnych praw w Unii Europejskiej, nie powinniśmy wprowadzać podatku VAT w rolnictwie. Jeśli chodzi o zakłady mleczarskie, to Unia Europejska proponowała uznanie zakładów z listy A. Oznacza to, że tylko te zakłady zostałyby wsparte instrumentami Wspólnej Polityki Rolnej i miałyby prawo do segregowania mleka oraz eksportowania przetworów na rynek Unii Europejskiej. Przypominam, że na tej liście znajduje się obecnie tylko 38 zakładów mleczarskich. Od tej liczby należy odjąć 12 zakładów, które nie dysponują własną bazą zaopatrzeniową. W ten sposób pozostaje 26 zakładów. Spór toczy się wokół rozszerzenia listy zakładów. Wszystko wskazuje na to, że uda się umieścić tutaj około 80 zakładów. Z naszych obliczeń wynika, że w ten sposób zagospodarujemy około 80% przetwarzanego w Polsce mleka.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dzisiaj w Brukseli trwają negocjacje właśnie w sprawie limitu produkcji mleka. Jak państwo pamiętacie, proponowaliśmy, aby w pierwszym roku członkostwa Polska uzyskała limit 11,7 mld litrów mleka. Obecnie proponujemy, aby zastosować limit 11,5 mld litrów mleka z zastrzeżeniem, że wzrost spożycia w Polsce będzie powodował zwiększenie tego limitu. W analizach Komisji Europejskiej nie uwzględnia się spożycia własnego w gospodarstwach, a to przecież jest do oszacowania.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselRomualdAjchler">Pan wicepremier Jarosław Kalinowski podsumował rok współpracy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chciałbym powiedzieć, że posłowie odczuwają pewien niedosyt, ponieważ chcieliby częściej spotykać się z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Mam nadzieję, że w przyszłym roku pan minister Jarosław Kalinowski znajdzie więcej czasu dla Komisji, tak abyśmy mogli wymienić opinie w najważniejszych kwestiach. W kontekście integracji europejskiej niezmiernie ważny jest projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. Do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi wpłynęły już dwa projekty ustaw w tej sprawie, ale nie możemy rozpocząć pracy, ponieważ ciągle czekamy na projekt rządowy. Komisja wystąpiła z dezyderatem do premiera Leszka Millera, aby rząd przyspieszył prace nad tym projektem ustawy. Wiemy już, że prace dobiegają końca i prawdopodobnie rząd skieruje projekt ustawy do Sejmu. Należy zaznaczyć, że posłowie rolnicy bardzo wiele oczekują od tych rozwiązań prawnych. Z jednej strony zostanie sformułowana definicja gospodarstwa rolnego z drugiej ograniczony obrót ziemią rolną, w tym sprzedaż ziemi cudzoziemcom. Dlatego proszę, aby projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa jak najszybciej trafił do Sejmu. W 2002 r. na rolnictwo przeznaczono znaczne środki i nie ulega wątpliwości, że rząd Leszka Millera zrobił na tym polu bardzo wiele. Cieszę się, że udało się wreszcie osiągnąć poziom 3% wydatków. Jednak efekty tych działań są niewielkie. W 2002 r. opłacalność produkcji rolnej spadła o około 20-25%. Jeśli porównamy ceny wieprzowiny z 2001 i 2002 r., to widać wyraźnie, że dzisiaj ta działalność generuje straty. Na takiej sytuacji najwięcej tracą gospodarstwa specjalistyczne, które zajmują się hodowlą trzody chlewnej, bydła i drobiu. Omawialiśmy tutaj koncepcję wprowadzenia dopłat bezpośrednich w rolnictwie w roku 2003. Oczywiście musiałaby to być sfinansowane przez polski budżet. Czy rząd pracuje nad takim rozwiązaniem? Osobiście uważam, że propozycja uruchomienia takich dopłat jest zasadna. W kwestii dopłat bezpośrednich należy się również zastanowić, jaki system Polska wybierze po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Czy będzie to system uproszczony z dopłatami do hektara, czy też zdecydujemy się na system standardowy z dopłatami do produkcji? Czy jeśli wprowadzimy system, który obecnie funkcjonuje na terenie państw piętnastki, to czy uda nam się wykorzystać wszystkie środki jakie Unia Europejska przeznaczy dla polskiego rolnictwa? Czy nie byłoby łatwiej, gdybyśmy zdecydowali się na system uproszczony? Ostatnia sprawa dotyczy kwot produkcji mleka. Pan minister Jarosław Kalinowski stwierdził, że ważniejsze są limity produkcyjne niż wielkości dopłat. Jest szansa, że dopłaty po pewnym czasie wzrosną, natomiast wysokości limitów praktycznie nie uda się już renegocjować. Istnieje także szansa, że negocjatorzy przeforsują nasze stanowisko, zgodnie z którym kwoty produkcyjne będą stopniowo rosły do 13,8 mld litrów mleka. Uważam, że w negocjacjach nie można już ustępować w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselRomualdAjchler">Tych kwot nie da się bardziej obniżyć. Jakie będzie stanowisko rządu, jeśli Unia Europejska nie zgodzi się na proponowane przez nas limity produkcji mleka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Pan wicepremier Jarosław Kalinowski przedstawił stan rolnictwa i negocjacji o członkostwo w Unii Europejskiej. Chciałbym wiedzieć, co się stanie, jeśli nie uda się wynegocjować korzystniejszych dla Polski kwot produkcyjnych? Myślę tutaj nie tylko o mleku, ale także o skrobi ziemniaczanej. Jako kraj dysponujący ziemią gorszej klasy powinniśmy otrzymać większe limity produkcji skrobi ziemniaczanej. Pan wicepremier Jarosław Kalinowski mówił o zakładach przetwórstwa mleka. W podobnej sytuacji znajdują się zakłady przetwórstwa mięsnego. Część z nich zostanie zlikwidowana. W związku z tym powstaje pytanie, jakie będzie stanowisko rządu w kwestii negocjacji z Unią Europejską, jeśli nie uda się uzyskać lepszych kwot produkcyjnych i większych dopłat bezpośrednich? Dla mnie oczywiste jest, że w takich warunkach polscy rolnicy nie będą mogli konkurować z producentami z krajów piętnastki. Kolejna kwestia dotyczy negocjacji z Unią Europejską w zakresie rozdziału "Swobodny przepływ kapitału". Chodzi o sprzedaż ziemi. Proponowano, aby "okres dzierżawy poprzedzający nabycie ziem przez cudzoziemców był liczony indywidualnie dla każdego obywatela Unii Europejskiej, który dzierżawi ziemię rolną w Polsce od daty pewnej, zawartej w pierwszej umowie dzierżawy. Umowy dzierżawy zawarte przez osoby fizyczne mogą być opatrzone datą pewną wstecznie, a samozatrudniający się rolnicy mogą przenosić prawa osób prawnych na siebie, jako osoby fizyczne, tak aby cały okres dzierżawy na podstawie umowy z datą pewną był wliczony". Czy obcokrajowcy dzierżawiący ziemię w Polsce będą mogli z tego zapisu skorzystać? Następna sprawa wiąże się z działalnością Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA. Uważam, że poręczenia kredytowe nie rozwiążą problemów tej Spółki. Przede wszystkim należy zadbać o uregulowanie rynku cukru. Myślę tutaj między innymi o ochronie rynku przed importem. Jeśli tego nie dokonamy, KSC "Polski Cukier" SA może nie przetrwać. Ostatnie pytanie dotyczy programu SAPARD. Czy rolnicy będą mogli korzystać z kredytów preferencyjnych przy realizacji inwestycji finansowanych dzięki środkom programu SAPARD. Jak wiemy, do tej pory nie można było łączyć środków z SAPARD z pomocą finansową państwa w postaci kredytów preferencyjnych. Na jednym z posiedzeń Komisji prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pan Aleksander Bentkowski mówił o tym, że będzie się starał o zmianę tych warunków. Czy udało się przekonać Unię Europejską do zmiany stanowiska i czy rolnicy będą mogli korzystać z kredytów preferencyjnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselMarianCurylo">Zwracam się do pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego. Mam do pana głęboki żal. Kiedy w Polsce wykryto pierwszy przypadek BSE, zwracałem się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o podjęcie nadzwyczajnych działań. Wszystko działo się w moim okręgu wyborczym, tam gdzie ruch ludowy ma duże poparcie. Dobrze pan o tym wie, ponieważ często odbiera pan tam honory odwiedzając grób Wincentego Witosa. Ci rolnicy zostali pozostawieni sami sobie. Zerwano nawet umowę z jedyną działającą tam ubojnią. Kolejny problem wiąże się z ekspansją gospodarki amerykańskiej i azjatyckiej. Czy Unia Europejska nie będzie chciała zrobić z Polski strefy buforowej? Myślę, że należałoby wreszcie opracować strategię żywnościową dla Polski. W tej kwestii kluczowa jest gospodarka zbożowa. Należy rozpisać pożyczkę zbożową na takich warunkach, aby polskie podmioty przetwarzające to zboże, a zatem młyny i mieszalnie pasz, mogły sprawnie funkcjonować. Ostatnia sprawa wiąże się z obsadzeniem stanowisk w różnych agendach państwowych. Z przykrością muszę zauważyć, że stanowiska te są obejmowane głównie przez członków Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselPiotrKrutul">Myślę, że dzisiejsze posiedzenie Komisji jest niezmiernie istotne z punktu widzenia przyszłości polskiego rolnictwa. Dlatego uważam, że powinniśmy zakończyć spory polityczne i okazać wszelką niezbędną pomoc Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi w ostatniej fazie negocjacji z Unią Europejską. Jednocześnie chciałbym zapytać, jakiej pomocy Ministerstwo od nas oczekuje? Jak już powiedziałem, to jest końcówka negocjacji i być może uda nam się jeszcze w czymś pomóc. W dzienniku "Rzeczpospolita" czytamy, że pan premier Jarosław Kalinowski musiał ustąpić pani minister Danucie Hübner w kwestii ceł. Dlatego mam pytanie do pana premiera. Czy jest ktoś, kto panu pomaga? Czy pani minister Danuta Hübner i pan minister Jan Truszczyński już wszystko sprzedają, ponieważ to jest cel polityczny i historyczna chwila? Nic dziwnego, że Günter Verhougen i Franz Fischler twierdzą, że polscy rolnicy to jest grupa społeczna, z którą nie należy się liczyć. Czy pan premier zgadza się, abyśmy na posiedzeniu Komisji ustalili warunki brzegowe, na jakich polscy rolnicy mogliby w referendum opowiedzieć się za integracją europejską. Od trzech lat zadaję to samo pytanie - czy są warunki brzegowe w negocjacjach o członkostwo Polski we Wspólnotach Europejskich. Nie było takich warunków. W ostatni czwartek spytałem pana ministra Jana Truszczyńskiego, czy są warunki brzegowe, przy których polska delegacja zerwie negocjacje. Pan minister stwierdził, że nie ma takich warunków. Czy to oznacza, że podpiszemy traktat akcesyjny na każdych warunkach? Rozumiem, że przystąpienie do Unii Europejskiej to jest cel polityczny i nie są ważne poszczególne grupy społeczne. Czy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji moglibyśmy ustalić warunki brzegowe negocjacji? Na przykład określilibyśmy minimalny poziom dopłat bezpośrednich, limitu produkcji mleka, suszu paszowego, tytoniu itd. Jeśli te warunki nie zostałyby dotrzymane, pan premier Jarosław Kalinowski podałby się do dymisji. Taką decyzję poparliby zapewne wszyscy rolnicy. Przypominam, że tak uczynił pan Gabriel Janowski będąc ministrem rolnictwa w rządzie pani Hanny Suchockiej. Pan wicepremier Jarosław Kalinowski zapowiadał, że jeśli polscy rolnicy nie będą mieli zapewnionych równych warunków konkurencji, będzie namawiał do głosowania przeciw wstępowaniu Polski do Unii Europejskiej. To jest kluczowa sprawa. Możemy tutaj mówić o BSE i innych sprawach, ale moim zdaniem należy skupić się na rzeczach najważniejszych. Mam przed sobą opracowanie zatytułowane "Stan polskiego rolnictwa przed akcesją do Unii Europejskiej". Czy pan wicepremier Jarosław Kalinowski zna to opracowanie? Uważam, że z tym materiałem powinni się zapoznać wszyscy członkowie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Autorem opracowania jest pani Dorota Stankiewicz. Z materiału wynika, że Unia Europejska chce ograniczyć produkcję rolną w Polsce i importować na nasz rynek własne produkty. Około ośmiu miesięcy temu pytałem pana ministra Jerzego Plewę o kwestie związane z liberalizacją handlu. Pan minister wtedy zasłabł i nie otrzymałem odpowiedzi. W tym czasie po cichu liberalizowano handel z Unią Europejską. Czy można jeszcze wrócić do stosowania ceł zaporowych? Jeśli nie można, to co zyskaliśmy w zamian za zniesienie tych ceł? Pan premier Leszek Miller w swoim exposé powiedział, że polscy rolnicy muszą wiedzieć co produkować i za ile to będą mogli sprzedać.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselPiotrKrutul">Pan minister Czesław Siekierski podczas debaty sejmowej stwierdził, że tę wiedzę rolnicy zyskają dopiero po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. A co będzie, jeśli Polska nie zostanie członkiem Unii Europejskiej? Pan minister Czesław Siekierski nie odpowiedział na to pytanie, w związku z tym pytam pana premiera. Co się stanie, jeśli Polska nie wstąpi do Unii Europejskiej? Czy będziemy zmuszeni godzić się na każde narzucone nam warunki? Pan wicepremier mówił przed chwilą, że proponowane nam warunki finansowania rolnictwa są skrajnie niedobre. Tak właśnie będzie. Pan minister Grzegorz Kołodko już teraz twierdzi, że bardzo trudno będzie opracować budżet na 2004 r. W tym kontekście należy powrócić do idei wprowadzenia podatku importowego, który jest jedynym źródłem finansowania pomocy dla rolnictwa w 2003 r. Ten pomysł można jeszcze przeforsować. Zresztą przypominam, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zgłaszając poprawki do ustawy budżetowej na 2003 r. postulowała o wprowadzenie podatku importowego. Poprzez wprowadzenie tego podatku uzyskalibyśmy środki na dopłaty eksportowe do nadwyżek produktów rolnych. Chodzi o 300-400 tys. ton cukru, 200 tys. ton żywca wieprzowego etc. Jeśli nie będzie pieniędzy na wyeksportowanie tych towarów, to co się stanie z nadwyżkami produkcji w roku 2004? Jak wtedy polski rolnik będzie mógł konkurować z producentami żywności w krajach Unii Europejskiej? Nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że wydatki na rolnictwo osiągną poziom 3% wszystkich wydatków budżetu państwa. Trzeba wziąć pod uwagę ogromne zadłużenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencji Rynku Rolnego. Mówimy tutaj o kwocie rzędu 2,5 mld zł. W jaki sposób Agencja Rynku Rolnego poradzi sobie w przyszłym roku z tak znacznym zadłużeniem? Czy zostaną wyemitowane jakieś obligacje? Kolejna kwestia dotyczy systemu IACS. Ile będzie kosztowało stworzenie tego systemu? Czy to będzie 1,4 czy 4 mld zł? Ostatnie pytanie wiąże się z produkcją biopaliw. Czy bez dofinansowania ze strony budżetu państwa można mówić o rozwoju tego sektora rolnictwa? Chciałbym powiedzieć, że w Czechach rolnicy otrzymują dopłaty do odłogowania, dopłaty do rzepaku, a niezależnie od tego budżet wspomaga także produkcję takiego paliwa w rafineriach. Jeśli z Polsce nie przewiduje się takich dopłat, to jak ma się u nas rozwijać produkcja paliw ekologicznych. Przypominam, że rzepak będzie uprawiany na 430 tys. ha przy obecnej produkcji na 520 tys. ha. W tej sytuacji mówienie o programie rozwoju produkcji biopaliw jest mitem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo państwa proszę o skracanie wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Jak państwo wiecie, niedawno przed szczytem przywódców krajów Unii Europejskiej doszło do spotkania prezydenta Francji Jacquesa Chiraca i kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera. Na tym spotkaniu ustalono, że Niemcy nie zwiększą swojej składki do budżetu Unii Europejskiej, natomiast francuscy rolnicy będą otrzymywać dopłaty na tym samym poziomie co obecnie. Natomiast w latach 2004-2006 Polska otrzyma mniejsze środki z Unii Europejskiej. Mówimy tutaj o stracie 1,4 mld euro. W jakim stopniu ta zmiana dotknie polskie rolnictwo? Często podczas dyskusji o korzyściach z integracji europejskiej wskazuje się przykład Hiszpanii. Przypominam, że Hiszpania miała siedmioletni okres przejściowy, jeśli chodzi o dostęp produktów rolnych z Unii Europejskiej na ten rynek, a i tak w tym okresie 800 tys. rolników musiało zaprzestać produkcji. W naszym przypadku postawiono na szeroką liberalizację wymiany handlowej z krajami Unii Europejskiej. Jakie wobec tego będą skutki wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Jakie działania podjęło Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi dla zdobycia pozaeuropejskich rynków zbytu polskich produktów rolnych? W lutym tego roku Tajwan przedłożył Polsce ofertę zakupu mięsa wieprzowego, wołowego i przetworów. Dla Tajwanu korzystniejsze było sprowadzenie tych produktów z Polski niż z Australii. Do czerwca Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zareagowało na tę ofertę. Czy zostały wreszcie podjęte jakieś działania w tym zakresie? Czy eksportujemy mięso wołowe i wieprzowe do Tajwanu? W trakcie dyskusji nad założeniami do ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa, pan wicepremier Jarosław Kalinowski stwierdził, że zostaną przyjęte takie rozwiązania prawne, które zapobiegną wyprzedaży ziemi cudzoziemcom. Czy tak się stało? Czy ustawa zawiera odpowiednie zapisy, które zabezpieczają nas przed tym zjawiskiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselStanislawStec">Chciałbym, aby pan wicepremier Jarosław Kalinowski powiedział trochę więcej na temat negocjacji w obszarze finansów w latach 2004-2006. Nie można przyjąć argumentu Unii Europejskiej, że budżet Unii nie przewiduje środków na dopłaty bezpośrednie dla rolników z nowych państw członkowskich aż do 2006 r. Przecież Polska zacznie wpłacać składki już w 2004 r. A zatem są dodatkowe środki, które można przeznaczyć na rolnictwo. Jeżeli dopłaty mają być niepełne, to powinniśmy się starać o obniżenie składki. W ten sposób wygospodarujemy środki na zniwelowanie tej różnicy. Kolejne pytanie dotyczy wyboru systemu dopłat dla rolnictwa. Czy opowiada się pan za systemem uproszczonym czy za systemem uwzględniającym poziom produkcji? Chciałbym również, aby przedstawiciel Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa poinformował nas o stanie prac nad wdrożeniem systemu IACS. Posłowie opozycji twierdzą, że ten system nie będzie gotowy do 2004 roku i z tego powodu rolnicy nie otrzymają dopłat. Kiedy nastąpi uproszczenie procedur przy przyznawaniu pomocy z programu SAPARD? Czy zostaną podwyższone kwoty dofinansowania przy inwestycjach rolniczych? Pan wicepremier Jarosław Kalinowski stwierdził, że do dzisiaj złożono zaledwie 182 wnioski, co pozwoli wykorzystać około 5% dostępnych środków. Wydaje mi się, że w tej sytuacji należy zwiększyć kwoty dofinansowania. Przy inwestycjach polegających na tworzeniu budynków inwentarskich kwoty 12-24 tys. euro są zbyt niskie, aby spotkały się z zainteresowaniem rolników. Podobnie jak pan poseł Wojciech Zarzycki, uważam, że rolnicy powinni mieć możliwość korzystania z kredytów preferencyjnych przy realizacji inwestycji w ramach programu SAPARD. Jednocześnie chciałbym państwa poinformować, że po stronie wydatków na rolnictwo można doliczyć 500 mln zł - na mój wniosek Komisja Finansów Publicznych upoważniła Radę Ministrów do przekazania środków Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa na rzecz Agencji Rynku Rolnego dla zwiększenia skuteczności interwencji na rynkach rolnych w 2003 r. W związku z tym chciałbym wiedzieć, jakie zmiany w interwencjach na rynku rolnym zostaną wprowadzone w 2003 r. Jeśli chodzi o zadłużenie Agencji, to sądzę, że podczas drugiego czytania projektu ustawy budżetowej zostaną jeszcze wprowadzone jakieś zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJanAntochowski">Ustawa dotycząca produkcji biopaliw była bardzo oczekiwana szczególnie w regionach dotkniętych strukturalnym bezrobociem. Są to tereny o dużych predyspozycjach do uprawy rzepaku. Jakie jest ostateczne stanowisko rządu jeśli chodzi o produkcję estrów rzepakowych i etanolu? Docierają do nas sprzeczne informacje na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselMarekSawicki">Podczas dyskusji wiele osób poruszało problem produkcji biopaliw, ale także rynków zbytu i dopłat do produkcji. Ustawa dotycząca biopaliw miała umożliwić rolnikom dodatkowy zbyt żyta, pszenżyta czy rzepaku. Jakie jest ostateczne stanowisko rządu w kwestii tej ustawy? Posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej na posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej, która zajmuje się sprawami biopaliw twierdzą, że rząd nie jest zdecydowany co do tego, że w 2003 r. poziom udziału etanolu w paliwie ma wynosić 4,5%. Posłowie przegłosowali rozwiązanie, zgodnie z którym, w paliwie będzie tylko 3% etanolu. W ten sposób rocznie przerobimy o 400 tys. ton żyta mniej. Jednocześnie postanowiono, że od 2006 r. udział biokomponentów w paliwach silnikowych wynosił 3 zamiast 5%. Chciałbym, aby posłowie z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi wpłynęli na członków tej podkomisji. W tej chwili toczy się tutaj jakaś dziwna gra, której głównym uczestnikiem jest koncern PKN Orlen. Koncern z jednej strony zabiega o zakup Rafinerii Gdańskiej, a z drugiej strony występuje przeciwko polskiemu przemysłowi spirytusowemu i rodzącemu się rynkowi produkcji biopaliw. Najwyższy czas, aby rząd w tej sprawie zajął jednoznaczne stanowisko. Chodzi o to, aby posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie mieli wątpliwości, jak mają głosować na posiedzeniu plenarnym Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zgadzam się z panem posłem Markiem Sawickim w kwestii oceny postępowania koncernu PKN Orlen. W tygodniku "Polityka" ukazał się sponsorowany artykuł, w którym pewnym osobom przypisano związki z przemysłem spirytusowym. Chciałbym powiedzieć, że do gorzelni jeździłem 20 lat temu po wywar i to są moje jedyne związki z tym przemysłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Negocjacje z Unią Europejską w zakresie kwot mlecznych zostały przesunięte na koniec całego procesu negocjacyjnego. Rolnicy obawiają się, że polscy negocjatorzy mogą używać kwot mlecznych jako argumentu przetargowego w negocjacjach dotyczących innych dziedzin. Między innymi dlatego przygotowaliśmy projekt dezyderatu, w którym zwracamy się do premiera Leszka Millera, aby pierwotne stanowisko negocjacyjne zostało przez rząd utrzymane. To stanowisko zarysował przed chwilą pan minister Jarosław Kalinowski. Chodzi o to, aby kwoty produkcyjne mleka rosły wraz ze wzrostem spożycia w Polsce. Proponuję zatem, aby Komisja przyjęła dezyderat o następującej treści: "Biorąc pod uwagę prowadzone aktualnie negocjacje przez polski rząd z Unią Europejską w obszarze rolnictwo, Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi mając na względzie ogromne znaczenie jakie odgrywa produkcja mleka dla rolnictwa i mieszkańców polskiej wsi wnosi o bezwzględnie utrzymanie przez negocjatorów stanowiska negocjacyjnego rządu w sprawie kroczących kwot mlecznych z 11,8 mld litrów w 2004 r. do 13,7 mld litrów w 2008 r. Komisja uznaje, że odłożenie negocjacji kwot mlecznych na ostatni moment nie może być w żadnym wypadku kartą przetargową". Chcielibyśmy także, aby jak największa liczba zakładów przetwórstwa mleka mogła skorzystać ze wsparcia Wspólnej Polityki Rolnej. Czy lista 82 zakładów, o której mówił pan wicepremier Jarosław Kalinowski, jest ostateczna? Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowuje jakieś formy wsparcia dla tych zakładów przetwórczych, które będą się konsolidować po to, aby większa ilość mleka była objęta instrumentami Wspólnej Polityki Rolnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do projektu dezyderatu? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem dezyderatu w sprawie kwot mlecznych w brzmieniu zaproponowanym przez pana posła Szczepana Skomrę? Stwierdzam, że Komisja przyjęła ten dezyderat jednomyślnie. Kontynuujemy zadawanie pytań. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselGrzegorzGorniak">W jaki sposób do integracji zostanie przygotowany przemysł przetwórczy, jeśli ciągle dyskredytujemy polski kapitał? W sektorze cukrowniczym do dzisiaj nie zrealizowano zapisów ustawy o regulacji rynku cukru polegających na konsolidacji cukrowni. Do dzisiaj nie utworzono nawet holdingu. Dlaczego w negocjacjach z Unią Europejską godzimy się na dyktat w sprawie kwot produkcji cukru? W dniu 25 października 2002 r. w dzienniku "Rzeczpospolita" czytamy, że "Minister Kaczmarek na pytanie ministra finansów Francji odpowiedział, że sprzedaż cukrowni śląskich grupie Saint Louis Sucre SAS uniemożliwia ustawa cukrowa". Nie rozumiem dlaczego minister skarbu państwa dyskutuje z obcym ministrem na temat ustawy zamiast ją realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselZbigniewChrzanowski">Jaki system interwencyjnego skupu zboża zostanie uruchomiony w przyszłym roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Z moich informacji wynika, że po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej zostaną wstrzymane dopłaty do wszelkich preferencyjnych kredytów dla rolnictwa. Myślę, że Komisja wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi będzie musiała zająć się tym problemem. Chodzi o to, aby te kredyty nie zamieniły się nagle w kredyty komercyjne. Pan minister Czesław Siekierski na ostatnim posiedzeniu Komisji zapewniał nas, że w przypadku udzielonych kredytów nic nie ulegnie zmianie. To jest dobra wiadomość, ale chciałbym, aby to zapewnienie przybrało nieco bardziej praktyczny wymiar. Niech to będzie dokument, na który powoła się każdy rolnik. To są bardzo istotne sprawy. Na przykład decyzja o rozłożeniu na raty spłat kredytów klęskowych bardzo pomogła wielu gospodarstwom. A zatem powinniśmy razem opracować dokument, na który będzie się mógł powołać rolnik. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zadać pytanie panu wicepremierowi Jarosławowi Kalinowskiemu? Nie widzę zgłoszeń. Panie premierze, bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski  : Pan poseł Romuald Ajchler pytał, jaki system dopłat bezpośrednich zostanie wybrany. Dzisiaj w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się seminarium, którego uczestnicy zastanawiali się, jaki system dopłat bezpośrednich będzie dla Polski optymalny w okresie pierwszych lat po akcesji. Eksperci z FAPA przygotowali bardzo szczegółowe analizy, które odnoszą się do gospodarstw o różnych profilach produkcji. W dzisiejszym seminarium brali udział przedstawiciele organizacji rolniczych. Wiem, że zaproszenie zostało skierowane również do prezydium Komisji. Jeśli chodzi o wybór systemu dopłat bezpośrednich, to dużym uproszczeniem jest stwierdzenie, że decyzja w tym zakresie zależy od utworzenia systemu IACS. System IACS musi powstać niezależnie od tego, jaki system wybierzemy. Pierwotnie rząd zakładał, że decyzja o wyborze systemu dopłat zostanie podjęta do marca 2003 r. Obecnie sądzę, że nie trzeba czekać aż do marca. Być może trzeba będzie podjąć tę decyzję w ciągu tygodnia. Przy wyborze systemu standardowego trzeba sobie zadać pytanie, czy będziemy w stanie wykorzystać wszystkie środki przeznaczone na dopłaty przez Unię Europejską? Samo wynegocjowanie wielkości dopłat niewiele zmienia, ponieważ pozostaje problem wykorzystania tych środków przez rolników. We Włoszech rolnicy są w stanie wykorzystać około 75% środków przeznaczonych na dopłaty bezpośrednie. W Hiszpanii poziom wykorzystania środków sięga 80%. Można przypuszczać, że w Polsce w pierwszym okresie nie osiągniemy takiego poziomu absorpcji środków. Porównajmy, jaka będzie sytuacja gospodarstwa rolnego przy zastosowaniu systemu standardowego i uproszczonego. Nie będę tutaj niczego rozstrzygać. To analizy powinny nam wskazać rozwiązanie. To te analizy powinny odpowiedzieć na pytanie, co jest lepsze dla naszego rolnictwa, co jest lepsze z punktu widzenia przepływów finansowych. Na pewno system uproszczony ma tę zaletę, że jesteśmy w stanie wykorzystać wszystkie środki przeznaczone na dopłaty. Powtarzam jeszcze raz, że rząd musi podjąć tę decyzję w ciągu najbliższych dwóch tygodni, ponieważ od tego zależą negocjacje w innych obszarach. Część pytań dotyczyła ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. W tej chwili żaden z resortów nie zgłasza zastrzeżeń do tego projektu. Jeśli ktoś z państwa chciałby poznać szczegółowe rozwiązania proszę o zgłoszenie się do naszych służb. Mogę tylko powiedzieć, że minister rolnictwa i rozwoju wsi jest usatysfakcjonowany tą wersją ustawy, którą ma rozpatrywać Rada Ministrów. W tym projekcie zostały uwzględnione zabezpieczenia, o których mówiłem przedstawiając założenia do ustawy. W sprawie negocjacji w zakresie kwot mlecznych wypowie się przedstawiciel Głównego Lekarza Weterynarii. Pytaliście państwo, jakie stanowisko zajmie rząd, gdyby Unia Europejska podczas negocjacji nie zmieniła swoich propozycji w zakresie dopłat bezpośrednich i limitów produkcji. Pan poseł Piotr Krutul domagał się określenia warunków brzegowych negocjacji. Nie jestem dzisiaj w stanie powiedzieć, jakie będzie stanowisko rządu, ponieważ rząd składa się z piętnastu ministrów.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Kiedy zakończymy negocjacje rząd wypowie się w kwestii przyszłości Polski i polskiego rolnictwa. Zapewniam państwa, że minister rolnictwa i rozwoju wsi również wypowie się o wyniku negocjacji. Bardzo trudno byłoby przygotować warunki brzegowe negocjacji, ponieważ poszczególne elementy są ze sobą powiązane i trzeba by łączyć określony poziom dopłat bezpośrednich z określoną wysokością limitów produkcji. Dzisiaj trudno jest określać te warianty. Niewątpliwie każdy z nas będzie mógł zdecydować, czy wynegocjowane warunki akcesji są do przyjęcia. Wszyscy wypowiemy się na ten temat w referendum. Być może poseł Piotr Krutul liczył na inną odpowiedź, ale chciałbym powiedzieć, że robię wszystko żeby warunki akcesji we wszystkich obszarach poprawić na tyle, na ile jest to możliwe. Gdyby miało się okazać, że Polska będzie płatnikiem netto do budżetu Unii Europejskiej, a polskie rolnictwo będzie skazane na degradację, to nie podpiszę się pod takimi decyzjami. Pan poseł Wojciech Zarzycki pytał o kwestie dzierżawy i zakupu ziemi przez cudzoziemców. W tej sprawie nic się nie zmieniło. Zapis, który pan poseł cytował, znajdował się w stanowisku negocjacyjnym. Niemniej jednak pan poseł wspomniał tylko o jednym ograniczeniu. Oprócz daty pewnej jest jeszcze warunek zamieszkania stałego i pracy w tym gospodarstwie. Jeżeli ten warunek nie został spełniony, to określona data nic nie daje. W kwestii Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA powinien się raczej wypowiadać przedstawiciel ministra skarbu państwa. Osobiście uważam, że to KSC "Polski Cukier" SA powinna nabyć Cukrownię Przeworsk SA, ponieważ ona przejęła zobowiązania tego zakładu. Pozwolicie państwo, że nie będę dzisiaj komentował tej sprawy. W ramach rządu toczy się dyskusja na ten temat i to nie tylko między ministrem rolnictwa i rozwoju wsi a ministrem skarbu państwa, ale również pomiędzy mną i panem premierem. Decyzje zostały już podjęte. Pan poseł Wojciech Zarzycki pytał również o to, czy przy realizacji inwestycji w programie SAPARD rolnicy będą mogli korzystać z kredytów preferencyjnych. Na to pytanie odpowiedzą przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pan poseł Marian Curyło mówił o przypadku BSE na ziemi tarnowskiej. Nie widzę związku między moimi wizytami na tym terenie a występowaniem BSE. Wydaje mi się, że priony znajdują się w paszy i nie ma na to wpływu obecność ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Pan poseł Marian Curyło stwierdził także, że Polska będzie strefą buforową dla Unii Europejskiej przed zalewem taniej żywności ze Stanów Zjednoczonych i Azji. Zawsze wydawało nam się, że na Wschód będziemy mogli wysyłać nieograniczone ilości produktów rolniczych. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Tydzień temu byłem w Moskwie, gdzie miały miejsce bardzo interesujące spotkania handlowe. W spotkaniach uczestniczyło ponad 200 przedstawicieli różnych firm rosyjskich. Grupa polskich przedsiębiorców oferowała Rosjanom różne produkty rolnicze. Prawda jest jednak taka, że za pięć lub dziesięć lat, to Rosja będzie oferowała nie tylko Polsce, ale całej Europie olbrzymie ilości produktów żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Oni już dzisiaj mają nadwyżkę produkcji w postaci 8 mln ton pszenicy i zaproponowali nam mięso drobiowe po cenie o połowę niższej od naszych cen z dopłatami do eksportu. A zatem zagrożenie dla naszego rynku nie wiąże się tylko z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi, ale również z Rosją. Rośnie dynamika inwestycji w przetwórstwo rolno-spożywczym w Rosji. W tej chwili masowo prywatyzuje się tam ziemię i powstają olbrzymie kompleksy rolno-przemysłowe. Można się spodziewać, że wkrótce Rosja stanie się dużym eksporterem żywności. Pan poseł Piotr Krutul pytał, co Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi może zrobić, aby pomóc w tym momencie negocjacji. Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Zgadzam się z opinią, że jest to decydujący moment. W negocjacjach musimy mieć jakąś kartę przetargową. Jeżeli przyjmiemy, że wszystko ma się opierać tylko na dobrej woli przedstawicieli Komisji Europejskiej, którym trzeba udowadniać, że Polsce potrzebne są większe limity produkcji, to podejrzewam, że w ten sposób nie wygramy. Należy wyraźnie powiedzieć, że gdyby zaproponowane nam warunki akcesji były niewystarczające i Polacy w referendum opowiedzieliby się przeciwko integracji, to Unia Europejska wcale by na tym nie wygrała. Czy rozszerzenie Unii Europejskiej bez Polski miałoby rzeczywisty wymiar? Myślę, że to jest dobry argument polityczny. A zatem mamy atuty przetargowe nie tylko w postaci analiz i odniesień do tego, co było wcześniej. Chcielibyśmy, aby na tyle, na ile jest to możliwe, Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi włączała się w proces negocjacji. Nie wyobrażam sobie, że głos Komisji nie będzie słyszany w kraju i za granicą. Nie jest przecież tak, że stanowisko posłów nie będzie miało wpływu na ostateczne rozstrzygnięcia. Jestem przekonany, że to stanowisko jest niezmiernie istotne. Jeśli Unia Europejska będzie otrzymywała sygnały, że poszukujemy większości w referendum na każdych warunkach, to zapewne wiele nam się nie uda wynegocjować. Natomiast jeśli okaże się, że wynik referendum nie jest oczywisty, to wtedy politycy po tamtej stronie będą musieli dokonać pewnej weryfikacji stanowiska. Od początku negocjacji mówiło się o tym, że potrzebna jest elastyczność z obu stron. Przyjęte przez rząd nowe stanowisko negocjacyjne dowodzi, że potrafimy być elastyczni i poszukujemy kompromisu. Natomiast po stronie Komisji Europejskiej żadnej elastyczności nie widać. Wyjątek stanowią tutaj negocjacje dotyczące przetwórstwa mleka, gdzie przyjęto rozszerzoną listę polskich zakładów mleczarskich. Ustępstwa muszą być po obu stronach. Jeśli Komisja Europejska tego nie rozumie, to muszę powiedzieć, że wynik referendum w Polsce może być różny. Unia Europejska musi sobie z tego zdawać sprawę. Kolejna kwestia dotyczy liberalizacji handlu i ceł. W stanowisku negocjacyjnym mówimy o ochronie rynku oraz o cłach selektywnych chroniących określone grupy produktów, które byłyby niekonkurencyjne przy proponowanym nam poziomie wsparcia. Czym innym są rozmowy o kolejnej fazie liberalizacji handlu między Polską a Unią Europejską. Wydawało się nam, że osiągnęliśmy w tej sprawie kompromis, ale w ostatniej chwili przedstawiciele Komisji Europejskiej złożyli nowe propozycje, aby zadowolić północne państwa członkowskie.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Chciałbym również powiedzieć, że w tej sprawie nie było żadnych rozbieżności pomiędzy Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi a Komitetem Integracji Europejskiej. Zdarzają się różnice zdań między mną a panią minister Danutą Hübner, ale w sprawie stanowiska negocjacyjnego nie było żadnych sporów. Stanowisko negocjacyjne zostało przyjęte w wersji proponowanej przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Dziennikarze piszą różne rzeczy. Nie jestem w stanie weryfikować wszystkich faktów prasowych. Nie mogę odpowiedzieć na pytanie pana posła Piotra Krutula odnośnie sytuacji, w której Polska nie zostanie członkiem Unii Europejskiej. Na to pytanie będzie musiał odpowiedzieć parlament. Większość rządząca będzie musiała zastanowić się, czy jesteśmy w stanie wprowadzić zasady regulowania poszczególnych rynków rolnych podobne do tych, które obowiązują w Unii Europejskiej. Chodzi przecież o to, aby rolnik siejąc na przykład zboże, wiedział kto i za ile od niego ten produkt kupi. Powstaje pytanie, czy w polskim parlamencie znajdzie się taka większość. Obawiam się, że nie. Pan poseł Piotr Krutul poruszył problem wprowadzenia podatku importowego. Rzeczywiście w umowie koalicyjnej były zapisy dotyczące podatku importowego. Toczyły się w tej sprawie dyskusje. Jako szef koalicyjnego ugrupowania politycznego uważam, że popełniono błąd nie wprowadzając podatku importowego rok temu. W ten sposób podatek mógłby funkcjonować w 2002 i 2003 r. Podobną opinię wyraża wicepremier, minister finansów Grzegorz Kołodko. Dzisiaj rząd nie podejmie decyzji o wprowadzeniu tego podatku. Gdybyśmy to uczynili, Komisja Europejska zarzuciłaby nam, że Polska gospodarka nie jest w stanie sprostać warunkom konkurencji, a jest to jeden z podstawowych wymogów dla krajów ubiegających się o członkostwo w Unii Europejskiej. Pan poseł Piotr Krutul zwrócił uwagę na olbrzymie zadłużenie Agencji Rynku Rolnego. W tej kwestii wypowie się prezes Agencji Ryszard Pazura. Zadłużenie Agencji na koniec roku będzie nieco mniejsze w stosunku do pierwotnych szacunków. Spłata zobowiązań nie będzie miała wpływu na budżet w 2003 r., ponieważ zostanie przełożona na kolejne lata. Wielu posłów poruszało problem produkcji biopaliw. Rząd nie zmienił swojego stanowiska w tej kwestii. Popieramy rozwiązania, które zostały zawarte w przedłożeniu rządowym, a zatem 4,5% udział komponentów ekologicznych w paliwie od momentu dnia wejścia w życie ustawy. Od 2006 r. proponujemy 5% udział komponentów. Pan poseł Wacław Klukowski mówił o zmniejszeniu środków przeznaczonych dla Polski o 1,4 mld euro. Przypominam, że Komisja Europejska już drugi raz zmniejsza środki przeznaczone na rozszerzenie. Pierwotnie zakładano, że na ten cel Unia Europejska przeznaczy 42,5 mld euro. W styczniu 2002 r. w komunikatach podawano kwotę o 2,5 mld euro mniejszą. Obecnie odebrano nam kolejne 1,4 mld euro. Niektórzy twierdzą, że to jest taka taktyka negocjacyjna - Komisja Europejska zmniejsza środki na rozszerzenie po to, aby potem miała z czego dołożyć. Trudno powiedzieć, jak to dalej będzie przebiegało. Część tych środków powinna być wykorzystana do rozbudowy infrastruktury wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Pytałem, jakie jest w tej sprawie stanowisko ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Zabierają panu 1,4 mld euro.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselWaclawKlukowski">Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski  : Powiedziałbym raczej, że Komisja Europejska oferuje mniejszą kwotę od tej, którą proponowała pierwotnie. To jest jednak pewna różnica. Rząd RP odpowiada na to, że od pierwszego dnia członkostwa musimy mieć zagwarantowane równe warunki konkurencji. To jest główny cel negocjacji. Posłanka Gabriela Masłowska pytała o ofertę handlową Tajwanu. Rzeczywiście była taka oferta. Agencja Rynku Rolnego mając możliwości stosowania dopłat do eksportu wieprzowiny organizuje przetargi. Jeśli ktoś chce kupić określone produkty, to ma taką możliwość. To Agencja decyduje, która oferta jest korzystniejsza. Pan poseł Stanisław Stec pytał o finansowanie rolnictwa w latach 2004-2006. Szczegółowo do tej kwestii odniesie się pan minister Czesław Siekierski. Chciałbym tylko powiedzieć, że przy polskiej składce do budżetu Unii Europejskiej w wysokości 2,4 mld euro, 1,2 mld euro przeznacza się na rolnictwo z czego zgodnie z propozycjami Komisji Europejskiej do Polski ma wrócić około 600 mln euro. Tak będzie w 2004 r. Niewiele lepiej będzie w 2005 r. Jeszcze raz podkreślam, że te wyliczenia dotyczą obecnego stanowiska Komisji Europejskiej w zakresie przepływów finansowych w rolnictwie. Bardzo proszę przedstawicieli Agencji i departamentów Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o udzielenie odpowiedzi na pozostałe pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przypominam państwu, że na następnym posiedzeniu Komisja będzie rozpatrywała sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego za pierwsze półrocze 2002 r. W związku z tym apeluję do państwa, aby nie poruszać tutaj problemów związanych z działalnością Agencji. Te kwestie omówimy szczegółowo jutro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselRomualdAjchler">Myślę, że przedstawiciele Agencji oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinni odpowiedzieć tylko na pytania posłów, którzy nie są zadowoleni z już udzielonych odpowiedzi. Część posłów zadała pytania i opuściła posiedzenie Komisji. Ponadto na posiedzeniu Sejmu będziemy rozpatrywali sprawy sytemu IACS. W związku z tym proponuję, aby dzisiaj nie poruszać już tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PoselRomualdAjchler">Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski  : Chciałbym uzupełnić moją wypowiedź. Pan poseł Szczepan Skomra pytał, czy rząd przewiduje jakieś formy wsparcia dla zakładów przetwórstwa mleka, które będą się konsolidować, aby większa ilość tego produktu została objęta instrumentami Wspólnej Polityki Rolnej. Minister finansów zdecydował, aby zwiększyć limity kredytów preferencyjnych z 8 do 16 mln zł dla zakładów podejmujących inwestycje modernizacji linii produkcyjnych. A zatem decyzja w tej kwestii została podjęta. Pan poseł Grzegorz Górniak poruszył problem akcji Śląskiej Spółki Cukrowej SA. W tej sprawie czekamy na wyrok sądu. W parlamencie wielokrotnie dyskutowano na ten temat. Rząd uważa, że to sąd powinien rozstrzygnąć, czy cukrownie Śląskiej Spółki Cukrowej SA zostaną włączone do Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA czy też zostaną przekazane inwestorowi francuskiemu. Pan poseł Zbigniew Chrzanowski pytał o to, jaki w 2003 r. będzie system interwencyjnego skupu zbóż. Gdyby udało się przesunąć środki przeznaczone na paliwo rolnicze na stronę wydatków, to zapewne można by próbować zmienić system skupu i zastosować dopłaty do hektara. Wydaje mi się jednak, że nie uda nam się dokonać tego przesunięcia. W związku z tym będziemy się starali wyeliminować błędy z dotychczasowego systemu interwencyjnego skupu zbóż. Ostateczne rozstrzygnięcia wiążą się z ustawą budżetową na 2003 r. Musimy wiedzieć, jaką pulę środków możemy przeznaczyć na dopłaty dla producentów zbóż. Przy zastosowaniu dopłat do hektara mogłoby się okazać, że zamiast 110 zł dopłaty do tony pszenicy producenci uzyskaliby 20-30 zł. Decyzję w tej sprawie podejmie parlament. Pan poseł Wojciech Mojzesowicz pytał o kredyty preferencyjne po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. To zagadnienie wiąże się z negocjacjami w obszarze "Pomoc państwa". Nasze stanowisko w tej kwestii jest jednoznaczne - nadal będziemy dopłacać do kredytów już udzielonych. Umowy kredytowe zostały zawarte na konkretne lata i nie wolno tego teraz zmieniać. Ponadto to nie jest tak, że z dniem uzyskania członkostwa Polska chce zawiesić udzielanie kredytów preferencyjnych. Chcemy utrzymać tę formę pomocy, ponieważ dopłaty bezpośrednie zostaną uruchomione dopiero w listopadzie lub na przełomie grudnia i stycznia 2004/2005 roku. Przecież rolnicy muszą dysponować środkami, aby dokonać zasiewów itd. A zatem w okresie przejściowym nadal chcemy udzielać kredyty preferencyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselMarianCurylo">Pan wicepremier Jarosław Kalinowski odpowiadając na zadane przeze mnie pytanie posłużył się dowcipem. Może to i dobrze - dowcip dodaje politykowi splendoru. Niemniej jednak uważam, że sprawa, o której mówiłem pozostaje moralnie naganna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Wiele czasu poświęcono tutaj zakładom przetwórstwa mleka. Tymczasem w podobnej sytuacji znajdują się zakłady mięsne. Znacząca ilość tych zakładów nie spełnia wymogów Unii Europejskiej. Jak ten problem zostanie rozwiązany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselZbigniewChrzanowski">Pan wicepremier Jarosław Kalinowski stwierdził, że rząd w stanowisku negocjacyjnym występuje o zapewnienie równych warunków konkurencji. Tymczasem pan minister Jan Truszczyński informował nas, że stanowisko rządu jest takie, aby nie pogorszyć warunków konkurencji, a to jest zasadnicza różnica. Proszę o jednoznaczne stanowisko rządu w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PoselZbigniewChrzanowski">Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski  : Od razu odpowiem na to pytanie. Oficjalne stanowisko negocjacyjne zostało przyjęte 10 października 2002 r. i jest powszechnie dostępne. Mówi się tam wyraźnie, że Polska występuje o równe warunki konkurencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselPiotrKrutul">Proponuję, aby Komisja po dzisiejszym spotkaniu przyjęła następujące stanowisko; "Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi stanowczo przeciwstawia się: - obniżeniu limitów produkcyjnych w stosunku do propozycji złożonych Unii Europejskiej w dniu 16 grudnia 1999 r., - przyjęciu plonu referencyjnego w wysokości 2,91 tony z ha, - przyjęciu propozycji dopłat bezpośrednich w wysokości 30% począwszy od 1 stycznia 2004 r., - liberalizacji handlu z Unią Europejską z dniem 1 stycznia 2004 r. Jeżeli wyżej wymienione stanowiska nie będą uwzględnione Komisja apeluje do prezesa Rady Ministrów o niepodpisywanie traktatu akcesyjnego".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Myślę, że treść tego stanowiska wymaga jeszcze pewnej korekty. Bardzo proszę o przygotowanie tych propozycji na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski  : Myślę, że byłoby niedobrze, gdyby w tym stanowisku była mowa o 30% dopłatach bezpośrednich. Uważam, że nawet 40% dopłaty są zbyt niskie.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo proszę o doprecyzowanie tego stanowiska. Wszelkie propozycje w tym zakresie rozpatrzymy na następnym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Bardzo się cieszę, że minister finansów podjął decyzję o zwiększeniu górnego limitu kredytów dla restrukturyzujących się zakładów przetwórstwa mleka. Chciałbym jednak, aby taką pomoc otrzymały również zakłady eksportujące mleko i przetwory mleczne. Polskie zakłady walczą o rynki zbytu i w związku z tym muszą spełniać wysokie kryteria.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselGrzegorzGorniak">Pan wicepremier Jarosław Kalinowski nie odpowiedział na moje pytanie dotyczące przeniesienia limitu produkcji cukru z Cukrowni Przeworsk SA do Grabowa. Podobnie jest w przypadku cukrowni w Ziębicach. Przyznawanie limitów leży w gestii ministra rolnictwa i rozwoju wsi, a nie w gestii ministra skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PoselGrzegorzGorniak">Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski  : Nie potrafię w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie znam dokładnie tej sprawy. Odpowiem panu posłowi na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrezesAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaAleksanderBentkowski">Chciałbym powiedzieć, że nie widzę żadnego zagrożenia dla terminowej realizacji systemu IACS. Przypominam, że Polska nie zostanie przyjęta do Unii Europejskiej 1 stycznia 2003 r. Mówimy o roku 2004. A zatem mamy wystarczająco dużo czasu, aby ten system wdrożyć. Drugie pytanie dotyczyło kosztów wprowadzenia tego systemu. "Rzeczpospolita" nie jest w tym zakresie miarodajnym źródłem informacji. Średnio co drugi raz "Rzeczpospolita" pisze prawdę o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Koszt wprowadzenia systemu IACS wyniesie około 400 mln dolarów łącznie z utworzeniem ortofotomapy. "Rzeczpospolita" nie podaje źródeł swoich informacji. Dziennik co prawda powołuje się na wypowiedź zastępcy prezesa Agencji pana Leszka Ratajczaka, ale zapewniono mnie, że taka wypowiedź nie miała miejsca. Wiceprezes Leszek Ratajczak złożył nawet oświadczenie na piśmie, że nic takiego tej gazecie nie powiedział i skierował tam sprostowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PrezesAgencjiRynkuRolnegoRyszardPazura">Pan poseł Wojciech Mojzesowicz apelował, aby dzisiaj nie podejmować tematów związanych z działalnością Agencji Rynku Rolnego, ponieważ Komisja jutro będzie rozpatrywać sprawozdanie z działalności Agencji. Pozwolicie zatem państwo, że dopiero jutro odpowiem na zadane tutaj pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZastepcaGlownegoLekarzaWeterynariiIwonaZawinowska">Zarówno Ministerstwo Rolnictwa jak i Inspekcja Weterynaryjna starała się przez cały okres negocjacji na bieżąco informować Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich oraz Związek Prywatnych Przetwórców Mleka jak również Komisję Porozumiewawczą do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych o aktualnym stanie negocjacji. Chciałabym przypomnieć, że Polska w zakresie przetwórstwa mlecznego występuje o następujące okresy przejściowe: - w zakresie dostosowania strukturalnego gospodarstw, w których pozyskuje się mleko wystąpiliśmy o okres przejściowy do końca 2006 r., - w zakresie dostosowania do warunków sanitarno-higienicznych oraz do wymogów strukturalnych zakładów przetwarzających mleko wystąpiliśmy o okres przejściowy do końca 2006 r., - w zakresie jakości sanitarno-higienicznej mleka wystąpiliśmy o okres przejściowy do końca 2006 r. Oznacza to, że polscy producenci będą mogli przetwarzać i pozyskiwać mleko niezgodne z wymogami Unii Europejskiej do końca 2006 r. Polska przez długi okres negocjacji proponowała również, aby wszystkie zakłady dostosowane pod względem wymogów sanitarno-higienicznych, strukturalnych i kontroli własnej, miały prawo do przetwarzania na wydzielonej linii lub w wydzielonym czasie, mleka klasy ekstra oraz mleka klasy pierwszej. Dotychczas Komisja Europejska zaakceptowała nasze wnioski jeśli chodzi o okresy przejściowe w zakresie wymogów strukturalnych dla gospodarstw produkujących mleko. Chciałabym przypomnieć, że około 260 tys. gospodarstw mleczarskich na 380 tys. dostarczających mleko do mleczarni skorzysta z tego okresu przejściowego. Okresy przejściowe uzyskają także zakłady przetwarzające mleko. Takich zakładów będzie 113. Komisja Europejska zaakceptowała także wniosek o możliwość tymczasowego skupowania i przetwarzania mleka niezgodnego z wymogami odpowiednich przepisów Unii Europejskiej. Od początku państwa członkowskie kategorycznie sprzeciwiały się przyznaniu polskim zakładom prawa do przetwarzania i segregowania takiego mleka. Podczas negocjacji przedstawiliśmy argument rozłożenia produkcji mleka klasy ekstra na poszczególne województwa. Pomimo tego, że w skali kraju produkcja mleka klasy ekstra szacowana jest na 68%, to są województwa gdzie udział mleka klasy ekstra w skupie jest o wiele mniejszy. Taka sytuacja jest na przykład w województwach małopolskim, świętokrzyskim, podkarpackim i dolnośląskim. W związku z tym Komisja Europejska stwierdziła, że te zakłady, które mają uprawnienia do segregowania i przetwarzania mleka zgodnie z kryteriami Unii Europejskiej będą mogły skupować i przetwarzać także mleko klasy pierwszej. Taka oferta była niewystarczająca, ponieważ również zakłady kategorii B1 powinny mieć prawo do segregacji i skupu mleka. Do tej kategorii zostały zakwalifikowane zakłady, które zobowiązały się dostosować do wymogów Unii Europejskiej do 1 stycznia 2004 r. W tej sytuacji przygotowywane były kolejne listy zakładów przetwórczych. Początkowo lista obejmowała wszystkie zakłady kategorii A i B1. W trakcie negocjacji ta lista była systematycznie ograniczana.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#ZastepcaGlownegoLekarzaWeterynariiIwonaZawinowska">W tej chwili w wyniku konsultacji z Komisją Europejską w naszym stanowisku występujemy o możliwość prowadzenia segregacji mleka przez 82 zakłady. Jeśli chodzi o przetwórstwo mięsa, to na ponad 3600 zakładów działających w sektorze przetwórstwa mięsa czerwonego i białego około 1500 zakładów zaklasyfikowano do kategorii C. Oznacza to, że albo te zakłady nie podjęły żadnych działań, aby dostosować swoją produkcję do wymogów Unii Europejskiej, albo są to zakłady bardzo stare wybudowane jeszcze w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, których już nie można dostosować strukturalnie, ponieważ ich przebudowa nie jest opłacalna. Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Europejskiej w Sejmie były rozpatrywane zmiany w ustawie o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych. Przewiduje się tam możliwość sprzedaży bezpośredniej. Zmiany zmierzają w tym kierunku, aby minister właściwy do spraw rolnictwa poprzez rozporządzenie określił wymagania dla tych podmiotów, które będą prowadziły sprzedaż bezpośrednią. Jest to propozycja dla tych zakładów, które nie podejmują trudu dostosowania swojej produkcji do rygorystycznych wymogów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#ZastepcaGlownegoLekarzaWeterynariiIwonaZawinowska">Dyrektor departamentu przetwórstwa i rynków rolnych w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Bogumiła Kasperowicz  : Chciałabym wyjaśnić kwestię upadłości Cukrowni Ziębice SA. W październiku ubiegłego roku minister rolnictwa i rozwoju wsi przekazał limity produkcji cukru w kampanii 2002/2003. Limit przyznano także Cukrowni Ziębice SA. Na tej podstawie zarząd cukrowni podpisał umowy kontraktacyjne z plantatorami buraków cukrowych. Latem Cukrownia Ziębice SA ogłosiła upadłość. Syndyk masy upadłościowej zawiadomił ministra rolnictwa i rozwoju wsi, że nie będzie prowadził kampanii cukrowniczej 2002/3003. Zaistniał zatem problem zagospodarowania buraków cukrowych, które miały być dostarczane do tej cukrowni. Stąd też cztery sąsiednie cukrownie zobowiązały się do przejęcia zobowiązań wynikających z umów kontraktacyjnych. Dlatego też na podstawie art. 9 ustawy o regulacji rynku cukru minister rolnictwa i rozwoju wsi przyznał dodatkowe limity produkcji tym czterem cukrowniom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Zgodnie z apelem pana posła Wojciecha Mojzesowicza prześlemy państwu opracowanie, w którym będą wyszczególnione wszystkie propozycje zawarte w polskim stanowisku negocjacyjnym. Chodzi przede wszystkim o formy pomocy dla rolników, które chcemy utrzymać po roku 2004. Są to formy zobowiązań zastanych i państwo ma obowiązek realizacji tych dopłat przez kolejne lata zgodnie z zapisami znajdującymi się w umowach. W tym zakresie nie ma żadnych wątpliwości. To samo dotyczy gwarancji i poręczeń, dotacji do postępu biologicznego w produkcji zwierzęcej, dotacji do zwalczania chorób zakaźnych, utrzymania służb doradztwa rolniczego, promocji artykułów rolnych itd. Jest także taka grupa form wsparcia rolnictwa, która jest dyskusyjna. Chodzi na przykład o dopłaty do oprocentowania kredytów obrotowych. Polski rząd chce przez pierwsze trzy lata po akcesji utrzymać dopłaty do kredytów obrotowych. Szczególnie istotny jest tutaj rok 2004, ponieważ dopiero na koniec tego roku będą wypłacane dopłaty bezpośrednie, a przecież rolnicy będą musieli ponieść pewne nakłady. Dlatego występujemy o to, aby przynajmniej przez jeden rok zostały utrzymane dopłaty do kredytów obrotowych. To samo dotyczy dotacji do postępu biologicznego w produkcji roślinnej. Spór wywołują także dopłaty do cen skupu mleka klasy ekstra w 2004 r. oraz pożyczki na tworzenie nowych miejsc pracy. A zatem jest grupa problemów, które trzeba będzie rozwiązać w pierwszych czterech miesiącach po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, które będą przedmiotem dalszych uzgodnień. Odniosę się teraz do kwestii finansowania rolnictwa w latach 2004-2005. Należy pamiętać, że w tym okresie interwencja na rynkach rolnych będzie finansowana dzięki środkom z Unii Europejskiej. Oczywiście inny będzie zakres tej interwencji i będzie ona prowadzona na innych warunkach. Z krajowego budżetu nie będziemy już przeznaczać środków na interwencje, a zatem można uznać, że jest to źródło pozyskania pieniędzy na uzupełnienie dopłat bezpośrednich. Zapewniliśmy ministra finansów, że pomysł uzupełniania dopłat bezpośrednich nie oznacza większych wydatków dla budżetu państwa. Przy utrzymaniu dotychczasowego poziomu finansowania interwencji uzyskalibyśmy około 2 mld zł a zatem około 500 mln euro. Te środki zostałyby wykorzystane na uzupełnienie dopłat bezpośrednich. Oczywiście staramy się o uzyskanie jak największych dopłat z Unii Europejskiej, ale ten mechanizm daje nam pewne zabezpieczenie. Ostatnia kwestia dotyczy zastosowania standardowego lub uproszczonego systemu dopłat bezpośrednich w rolnictwie. W tym miejscu musimy zrozumieć procesy, które zachodzą we Wspólnej Polityce Rolnej. Podczas ostatniego szczytu przywódców państw Unii Europejskiej w Brukseli wyraźnie stwierdzono, że Wspólna Polityka Rolna nadal będzie stosowana. Oczywiście w 2007 r. zostaną zamrożone wydatki na ten cel. Założono, że z tej puli musi być finansowane stosowanie Wspólnej Polityki Rolnej w nowo przyjętych krajach członkowskich. Trochę inny będzie rozkład środków. Jednocześnie komisarz Franz Fischler sugeruje, aby we wszystkich państwach zastosować dopłaty do hektara zamiast dopłat do produkcji. W związku z tym, my także musimy to brać pod uwagę. Są jeszcze inne uwarunkowania. W przypadku zastosowania w Polsce standardowego systemu dopłat bezpośrednich musimy mieć świadomość, że być może wykorzystamy tylko 60% środków. To wynika z doświadczeń innych krajów, które wstępowały wcześniej do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Dlatego powstaje pytanie, czy nie lepiej zastosować system uproszczony. Wtedy wszystkie limity byłyby przeliczane na hektar. To ma swoje negatywne strony, ale wtedy istnieje szansa wykorzystania przynajmniej 90% środków. Wydaje się, że dopłaty w systemie standardowym, to są dopłaty do rolnictwa produkcyjnego. Ten system preferuje zmiany w strukturze agrarnej i wymusza modernizację gospodarstw rolnych. Natomiast dopłaty do hektara mają charakter socjalny. System uproszczony będzie konserwował obecną strukturę produkcji rolnej. Analizy nie potwierdzają tych teorii. Jeśli ktoś uprawia tylko zboże, to rzeczywiście dopłaty w systemie standardowym są dla niego korzystne. Natomiast jeśli ktoś sieje zboże na 60% powierzchni, to przy systemie uproszczonym uzyska dopłaty do całej powierzchni. Wtedy rolnik nie będzie też musiał odłogować 10% gruntów. A zatem jest szereg elementów, które przemawiają za wprowadzeniem systemu uproszczonego. Zastosowanie takiego systemu nie oznacza, że nie będziemy musieli stworzyć systemu IACS. System IACS jest niezbędny dla realizacji programu rozwoju obszarów wiejskich, programów środowiskowych, wypłaty rent etc. Nie można dyskwalifikować systemu uproszczonego, ponieważ on ma inne wartości, które są ważne szczególnie w pierwszym okresie członkostwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>