text_structure.xml
51.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Zdrowia. Witam wszystkich. Porządek dzienny obejmuje jeden punkt: pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi /druk nr 3137/. Proszę pana ministra Rafała Niżankowskiego o przedstawienie uzasadnienia projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaRafalNizankowski">Proponowana nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest wynikiem stanowiska Komisji Europejskiej. W przekazanym w styczniu br. dokumencie, dotyczącym polskich przepisów w sprawie reklamy alkoholu, Komisja Europejska wyraziła opinię o konieczności dokonania nowelizacji przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości, w celu usunięcia dyskryminacji w dostępie do rynku importowanych napojów alkoholowych jako środka o skutku podobnym do ograniczeń ilościowych w obrocie wewnątrzwspólnotowym. Taka dyskryminacja jest niezgodna z postanowieniami art. 28 Traktatu Ustanawiającego Wspólnotę Europejską. Komisja Europejska powołała się również na ustanowiony przepisami ww. ustawy zakaz reklamy alkoholu z jednoznacznym dopuszczeniem reklamy piwa. Nasze przepisy, dopuszczające reklamę piwa i zabraniające reklamowania pozostałych alkoholi, są uznawane przez Komisję Europejską jako działania dyskryminujące producentów europejskich, którzy nie odgrywają istotnej roli w produkcji piwa, sprzedawanego na naszym rynku. Są natomiast znaczącymi producentami innych napojów alkoholowych. Rząd rozważał tę kwestię i zgodnie z decyzją Rady Ministrów z dnia 1 czerwca br. minister zdrowia został zobowiązany do przygotowania projektu nowelizacji ustawy w zakresie dopuszczenia reklamy i promocji jedynie win gronowych. Propozycja dotyczy dopuszczenia reklamy i promocji win gronowych. Rząd stoi na stanowisku, że reklama i promocja pozostałych napojów alkoholowych powinna pozostać w obecnie obowiązującym kształcie - głównie z powodów związanych z negatywnymi skutkami spożycia alkoholu. Dotyczy to zwłaszcza niskoprocentowych napojów alkoholowych, adresowanych przez producentów szczególnie do młodzieży. W opinii rządu te alkohole stanowią istotne zagrożenie dla zdrowia i w związku z tym nadal powinny być objęte zakazem reklamy. Powinna być natomiast dopuszczona reklama win gronowych, które wiążą się z niewielkimi /lub ich brakiem/ skutkami szkodliwymi dla zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Pragnę zwrócić uwagę na dwudzielność projektu, zawartego w druku nr 3173. W pierwszej części projekt otwiera przestrzeń reklamy dla wyrobów winiarskich gronowych, tzn. win gronowych, których nasze państwo nie jest istotnym producentem. Otwarcie reklamy dla win gronowych jest pewnym novum - bardzo istotnym w zakresie rozpowszechniania spożywania alkoholu w społeczeństwie polskim. Druga część dotyczy zagadnień związanych z lecznictwem odwykowym. Wprowadza się pewien limit miejsc, które obowiązkowo muszą być przeznaczone dla wytypowanych przez sąd alkoholików. Składam wniosek formalny o odrzucenie tego projektu ustawy w całości w pierwszym czytaniu. Dotyczy to zarówno części mówiącej o reklamie win gronowych jak i części mówiącej o blokadzie miejsc w zakładach lecznictwa odwykowego. W Sejmie przetoczyła się ogromna batalia o dopuszczenie do reklamowania alkoholów piwnych. Wysuwano bardzo różne argumenty, wskazywano na takie "dobrodziejstwa" jak: zmianę asortymentu picia, korzyści wynikające z odpisów reklamowych na sport, kulturę i na wiele różnych rzeczy. Rzeczywiście, reklama napojów piwnych pojawiła się, a jej efektem była nie tylko zmiana asortymentu, ale także wzrost alkoholizmu - zarówno pod względem ilościowym jak i osobowym. Alkohol w postaci piwa trafił nie tylko "pod strzechy", ale także trafił do szkół. Skutki reklamy piwa już w tej chwili są dramatyczne. Nie zmniejszyło to poziomu spożywania alkoholu i w istotny sposób nie zmieniło asortymentu. Kto pił wódkę, to nadal ją pije, a kto nie pił piwa, to zaczął je pić. Uzasadnienie projektu, wnoszonego przez rząd Rzeczypospolitej, jest kuriozalne. Rząd powołuje się na jakieś groźby ze strony Unii Europejskiej, ucieka się do argumentacji mówiącej o tym, że będzie to służyło otwartości granic dla przypływu towaru i usług. Przyjęcie tej ustawy spowoduje dyskryminację producentów i obywateli polskich. Unia Europejska jest świadoma tego, że Polska nie jest istotnym producentem win gronowych i chce na nas wymusić reklamę win, które sama będzie produkować. Nie ma więc mowy o zrównaniu podmiotów. Gdyby tak było, to Unia Europejska wymuszałaby na nas w ogóle reklamę alkoholu, o specyficznej procedurze wytwarzania, tzn. win. W naszym wypadku byłoby to otwarcie rynku na wina owocowe, różnego rodzaju nalewki i inne znane w świecie napoje, które możemy produkować w dowolnych ilościach. Kuriozalne i naganne jest to, że rząd opowiada się za interesem obcych producentów i obcych państw. Powiem szczerze, że nie mam słów oburzenia wobec tego, że w uzasadnieniu rząd próbuje jeszcze "przemycić" jawne bezprawie i dyskryminację. Powtarzam, że nie można zgodzić się na uchwalenie tej ustawy w omawianym przeze mnie zakresie. W tej chwili chciałbym się odnieść do drugiej części projektu ustawy. Mamy przepisy, które jasno mówią o tym, że zakłady lecznictwa odwykowego są zobowiązane do przyjmowania na leczenie. Trzeba więc udrożnić tę drogę. Nie jest ona udrożniona z różnych powodów. Może się także zdarzyć, że dla osób zobowiązanych przez sąd do leczenia odwykowego nie będzie potrzebny limit 20 proc.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselAntoniStryjewski">lecz limit 100 proc. miejsc. Zakłady odwykowe są czyjąś własnością, są finansowane z budżetu i w związku z tym nie robią żadnej łaski. Po prostu trzeba udrożnić tę drogę, ale nie metodą 20-procentowych limitów, lecz poprzez egzekwowanie obowiązującego prawa. Limitowanie jest de facto zapisaniem wadliwej, niezgodnej z prawem polityki, prowadzonej przez kierownictwa zakładów odwykowych. Również i z tego powodu trzeba odrzucić przedłożony projekt ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Nie prosiłem państwa o wyznaczenie limitu czasu dla zabierających głos, gdyż uważałem, że w pierwszym czytaniu takiej małej nowelizacji gros argumentów zostanie wypowiedziane w ciągu 2-3 minut. Proponuję, byśmy czas wypowiedzi ograniczyli do 5 minut. Czy jest sprzeciw wobec takiej propozycji? Sprzeciw wraz z uzasadnieniem zgłasza pan poseł Tadeusz Cymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Uważam, że materia merytoryczna przedłożonej nowelizacji jest bardzo skromna.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Ograniczenie czasu trwania wystąpienia do pięciu minut proponuję nie dla klubów lecz jedynie dla posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Pragnę powiedzieć, że nie limitujemy czasu wypowiedzi w sprawach o daleko mniejszej wadze społecznej. Moim zdaniem, w tym wypadku fakt ograniczenia czasu wystąpienia jest zły, gdyż chodzi o problemy zdrowia, edukacji oraz wielu innych dziedzin. Mówimy przecież o alkoholu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Przyjmuję uwagi pana posła i nie będę tego poddawał pod głosowanie. Wniosek złożony przez pana posła Antoniego Stryjewskiego jest normalnym wnioskiem, zgłaszanym podczas pierwszego czytania i nie ma charakteru wniosku formalnego, na podstawie którego miałbym go poddać pod głosowanie. Proszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuDariuszDabkowski">W tej chwili Komisje znajdują się w fazie pierwszego czytania - podobnie jak na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Art. 39 regulaminu mówi, że pierwsze czytanie obejmuje: uzasadnienie projektu przez wnioskodawcę /w tym wypadku jest nim strona rządowa/, debatę w sprawie ogólnych zasad projektu oraz pytania posłów i odpowiedzi wnioskodawcy. Oczywiście, wniosek, jaki zgłosił pan poseł Antoni Stryjewski, może być złożony podczas pierwszego czytania i powinien być rozpatrzony przez Komisje. Nie ma on jednak cech wniosku formalnego w rozumieniu zwyczajowym, tzn. nie oznacza przerwania dyskusji i przystąpienia do głosowania. Należy przeprowadzić pierwsze czytanie, a następnie przystąpić do głosowania nad zgłoszonym wnioskiem o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Taki wniosek jest zasadny i może zostać zgłoszony, ale zgodnie z art. 39 ust. 1 regulaminu Sejmu trzeba najpierw przeprowadzić pierwsze czytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaEwaKopacz">Przepraszam, ale chcę mieć jasność sytuacji. Nie tak dawno dyskutowaliśmy na temat zasiłków rodzinnych i pamiętam, jak wiele kontrowersji wzbudzał Fundusz Alimentacyjny. Dwukrotnie nie odbyło się posiedzenie Komisji i debata na ten temat, ponieważ jedna z posłanek SLD przy pierwszym czytaniu na wstępie dyskusji zgłosiła właśnie wniosek formalny o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Wniosek został przyjęty i skończyła się praca Komisji. W związku z tym chcę wiedzieć, czy na poszczególnych posiedzeniach opinie Biura Legislacyjnego są inne - w zależności od tego, kto zgłasza wniosek formalny, czy też może zaczniemy posługiwać się tym samym prawem, które jednakowo będzie dotyczyć wszystkich klubów?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Nie umiem odpowiedzieć na takie pytanie pani poseł. Poproszę przedstawicieli Biura Legislacyjnego o przedłożenie wyjaśnienia osobiście pani posłance Ewie Kopacz w sprawie zgłoszonego problemu. Proszę to uczynić poprzez kierownictwo swojego działu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Ja również pragnę się przyłączyć do wniosku pana posła Antoniego Stryjewskiego o odrzucenie w pierwszym czytaniu rządowego projektu ustawy. Uważam, że wbrew temu, co jest napisane pod tytułem projektu, wcale nie ma on na celu wykonania prawa Unii Europejskiej. Moim zdaniem, projekt ma na celu wykonanie interesów pewnych grup producentów alkoholu, określonego w przedłożeniu jako "wina gronowe". Ma na celu wykonanie interesów nadawców, którym w ten sposób zwiększyłyby się wpływy z tytułu reklamy. Projekt działa na szkodę społeczeństwa, w tym dzieci i młodzieży, czemu w swoim proteście dał wyraz Rzecznik Praw Dziecka. Wszyscy otrzymaliśmy pismo, wyrażające protest Rzecznika Praw Dziecka wobec rządowego projektu ustawy. W załącznikach do projektu możemy przeczytać, że sprzeciw wobec tej inicjatywy ustawodawczej wyraziła także Naczelna Rada Lekarska. Jeśli tak poważne instytucje stwierdzają, że projekt ten będzie miał głębokie, negatywne skutki i bardzo "zasłuży się" w poszerzaniu plagi alkoholizmu w Polsce, to o czym więcej moglibyśmy dyskutować nad tą sprawą? Jest to wystarczający powód do tego, by odrzucić ten projekt. W związku z tym, że decyzją Komisji mam ograniczyć czas...</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Przepraszam, ale nie ma ograniczenia czasowego. Odstąpiłem od tego na wniosek pana posła Tadeusza Cymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Jednak będę się starał skracać swoją wypowiedź, gdyż widzę wolę do tego, by nie przedłużać wystąpień. Uzupełniając wypowiedź mojego przedmówcy dodam, że uzasadnienie projektu rządowego jest pokrętne. Z jednej strony jest w nim wykazane to, że zgodny z prawem Unii Europejskiej jest wyjątek, dopuszczający reklamę piwa w Polsce, a z drugiej strony nie jest wykazana bezpośrednia sprzeczność z prawem Unii Europejskiej braku tego następnego wyjątku, czyli owego wina gronowego. W uzasadnieniu projektu rząd powołuje się na zakaz stosowania między państwami Wspólnoty ograniczeń ilościowych oraz środków o podobnym skutku w przypływie towarów. Rząd stwierdza, że ten zapis nie ma zastosowania np. do wyjątku, jakim jest wyjątek dotyczący piwa, że z tego zakazu nie wynika obowiązek poszerzania katalogu wyjątków - np. o wina gronowe. Czymś absurdalnym jest dla mnie to, że rząd nie widzi sprzeczności własnej propozycji z zakazem stosowania ograniczeń w przepływie towarów między państwami Wspólnoty. Propozycja rządowa mówi przecież o dopuszczeniu w formie wyjątku wyrobów winiarskich gronowych, a nie np. wyrobów winiarskich w ogóle. Abstrahuję od tego, że powinien być wprowadzony zakaz reklamowania wyrobów winiarskich. Uważam także, że powinien być wprowadzony zakaz reklamowania wyrobów piwnych. Chodzi mi o sprzeczność z zasadą zakazu stosowania między państwami wspólnotowymi ograniczeń ilościowych oraz środków o podobnym skutku w przypływie towarów. Widzę tu bezpośrednią sprzeczność. Można zadać pytanie, dlaczego tym wyjątkiem nie mogą być inne wyroby winiarskie? Kończąc dodam, że pierwszy akapit uzasadnienia zaczyna się od podania nieprawdy. W zręczny i pokrętny sposób uzasadnia się wprowadzenie dopuszczalności reklamy piwa w Polsce: "Przyjęcie takiego rozwiązania było wynikiem nadmiernego spożycia w Polsce napojów o dużej zawartości alkoholu i zostało przyjęte jedynie w celu ochrony zdrowia publicznego". W poprzedniej kadencji Sejmu uczestniczyłem w debatach na ten temat. Oświadczam, że przyjęcie takiego rozwiązania nie było wynikiem nadmiernego spożycia wysokoprocentowego alkoholu i troski o przerzucenie tego spożycia na inne alkohole, lecz wynikiem dbałości o interesy reklamodawców, reklamobiorców oraz producentów piwa. Mówię to w sposób świadomy. Bardzo ciekawe byłoby prześledzenie procedury przyjmowania tego rozwiązania chociażby na forum Komisji Kultury i Środków Przekazu. Lektura stenogramów pokazałaby, którzy posłowie zgłaszali projekty, dopuszczające reklamę piwa w elektronicznych środkach przekazu. Wszystkie poważne badania spożycia alkoholu w Polsce pokazują na jednoznaczny, bezpośredni i rosnący związek pomiędzy reklamą piwa a wzrostem uzależnień alkoholowych w Polsce. Każdy lekarz i każda osoba, zajmująca się problemami alkoholowymi powie, że obecnie w Polsce nastąpił wzrost chorób alkoholowych, które rozpoczęły się od spożywania piwa. Bezpośrednim skutkiem wprowadzenia możliwości reklamy piwa np. w środkach społecznego przekazu jest wzrost alkoholizmu w Polsce, który zaczyna się właśnie od sięgania po piwo. Zapisy zawarte w pkt b/ można określić jedynie słowem "dyrdymały".</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselMariuszGrabowski">Wszyscy wiemy, że są to "pobożne życzenia", które mają być faryzejską otoczką, w niby moralny sposób uzasadniające pomysły tych, którzy chcą dopuścić do kolejnego wyłomu w zakazie reklamy alkoholu. Jak można sobie wyobrazić sytuację, w której coś nie jest adresowane do małoletnich? Czy wiszący w centrum miasta billboard z reklamą alkoholu jest adresowany do małoletnich czy też nie? Wszyscy wiemy, że małoletni są odbiorcami takich reklam. Oczywiście, właściciel tego billboardu i zamawiający taką reklamę powiedzą, że jest to np. adresowane wyłącznie do osób powyżej 20 roku życia. Widzimy, że w Polsce jest łamane prawo, gdyż łamane są przepisy, mówiące o tym, że np. reklama piwa nie może łączyć jego spożywania z tężyzną fizyczną, nie może zachęcać do nadmiernego spożycia alkoholu, nie może wywoływać skojarzeń z atrakcyjnością seksualną, z relaksem lub wypoczynkiem. Oglądane przez nas reklamy piwa kojarzą jego spożycie właśnie z relaksem, wypoczynkiem, albo z atrakcyjnością seksualną, gdyż prezentuje się różne dwuznaczne sytuacje. Uważam, że godną inicjatywą obu Komisji powinno być zlikwidowanie dopuszczalności reklamy piwa w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Nie będę apelował o wysuwanie w dyskusji nowych argumentów, gdyż nie liczę na takie szczęście.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Najpierw powinienem dać upust zadziwieniu i oburzeniu, że w ogóle pojawił się taki projekt z takim fatalnym uzasadnieniem. Mojemu przedmówcy mogę poradzić, by przeczytał uzasadnienie projektu i skonfrontował je ze stenogramami z posiedzeń tej kadencji Sejmu. Przypomnę, że jedyną z przyczyn i uzasadnieniem /szczerym bądź nie/ dopuszczenia większej reklamy alkoholu były pieniądze dla sportu i wyrównanie szans polskiego przemysłu browarniczego. Było to forsowane właśnie pod takim hasłem. Rząd nie kłamie, lecz oszczędnie gospodaruje prawdą albo mija się z prawdą, ale trzeba to sobie wyraźnie powiedzieć. Kwestia struktury spożycia. Nie wiem, po co są autorytety i badania. Jeśli na jakiejś imprezie piję drinki, to czy oznacza to, że wychodząc z niej mniej piję? Tak nie jest, ale mam lepszą strukturę spożycia. Struktura spożycia alkoholu w Polsce zmieniła się korzystnie przede wszystkim na skutek bardzo wysokiej dynamiki picia piwa wśród młodych ludzi. Proszę zwrócić uwagę na wyniki badań po wprowadzeniu niższej akcyzy. Można dyskutować i spierać się o skalę tego zjawiska, ale właściwie bezdyskusyjna jest korelacja między reklamą a spożyciem piwa. Uważam, że powinniśmy mieć dobrze i dokładnie przetłumaczoną treść dokumentów Unii Europejskiej, o których jest mowa w uzasadnieniu projektu. Powinniśmy znać treść korespondencji w tym zakresie między rządem a Unią Europejską. Nie można posłom robić "wody z mózgu". Powinniśmy mieć wgląd w dokładną treść i w intencję tych przepisów. Oczywiście, o wszystkim decyduje logika. Podzielam głosy moich przedmówców, iż to, co nam przedstawiono, urąga pewnej logice. W Polsce jest dopuszczona reklama piwa i nie ma tu żadnych zakazów. Przypomnę, że w debacie mówiliśmy, że polskie piwo nie może być reklamowane, gdyż telewizje kablowe i satelitarne nadają agresywną reklamę piwa zachodnich marek. Wprowadziliśmy dopuszczalność reklamy piwa po to, by wyrównać szanse, a nie dyskryminować Zachód. Jeśli w Polsce mamy wysoką dynamikę spożycia win gronowych i piwa, to jednak nie jesteśmy potentatem w tej dziedzinie. Dzisiaj już faktem jest eksploatacja tych trunków na wschodni rynek - nie tylko polski. Ograniczając możliwość reklamy tylko do win gronowych, z powodzeniem można by postawić i obronić tezę, iż będzie to uderzało w tych, którzy nie produkują takich win, lecz wina musujące - zaczynając od Arizony. Dyskutowana propozycja jest jakaś nielogiczna i niespójna. Niestety, nie mogę się zgodzić z fragmentem opinii Rzecznika Praw Dziecka, w którym używa on trybu przypuszczającego: "dalsze łagodzenie zakazu reklamy napojów alkoholowych świadczyć może o tym, że przeciwdziałanie alkoholizmowi, zwłaszcza wśród młodzieży, przestaje być priorytetem naszego Państwa". Ten projekt o tym świadczy a ochrona dzieci i młodzieży już bardzo dawno przestała być priorytetem państwa, co potwierdza dość obfity, bogaty materiał faktograficzny. Moim zdaniem, ten fakt jest poza wszelką dyskusją. W proponowanej ustawie widzę jedną rzecz pozytywną, za którą trzeba rząd pochwalić. Oczywiście, z konieczności jest to pochwała nieco ironiczna. Bardzo przewidująco i roztropnie rząd podejmuje inicjatywę zapewnienia lepszego lecznictwa, zwiększenia liczby łóżek.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PoselTadeuszCymanski">Rzeczywiście, trzeba zapewnić drogę "ewakuacji", jeśli wychodzi się z pomysłem wywołania "pożaru". Moim zdaniem, ta ustawa na pewno przyniesie konkretne, wymierne skutki społeczne. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, jakie są dzisiejsze realia. Z dokumentów wcale nie wynika, że pewny jest niekorzystny dla nas werdykt Unii Europejskiej. Rzeczywiście, do Polski został skierowany dokument, na który się powołujemy. Odbyła się debata w łonie rządu i ważne jest to, co np. mówił minister zdrowia. Powinniśmy mieć obfitą informację na ten temat. Z dokumentów wcale nie wynika, że dojdzie do takiego postępowania i Polska je przegra. Myślę, że mamy kapitalne, logiczne argumenty obrony. Przy stwierdzaniu, czy ograniczenia reklamy narusza prawo, konieczne jest ustalenie, czy wystąpiła arbitralna dyskryminacja lub ukryte ograniczenie w handlu. Podkreślam, że istotna jest treść tych dokumentów i ich intencja. Proszę pamiętać, że mamy do czynienia z jedną z najbardziej lobbystycznych dziedzin, gdzie działa się na styku ogromnego problemu społecznego. Wymiar podejmowanych decyzji jest tu ogromny i dlatego prosiłem o nielimitowanie czasu dyskusji. Problem alkoholu dotyka 5 ważnych resortów: zdrowia, edukacji i wychowania, sądownictwa oraz polityki społecznej. Przy obecnej stopie bezrobocia alkohol jest dodatkową pożywką dla zwiększenia obszarów nędzy. Takie są fakty. Pragnę jeszcze gorzko powiedzieć, że poprzedni rząd konsekwentnie uchylał się od zajęcia stanowiska /i go nie zajął/ w sprawie poprzedniej zmiany nowelizacji - mimo wielokrotnych próśb wygłaszanych z trybuny sejmowej. Rząd nie zajął stanowiska w tak ważnej sprawie społecznej, po prostu się uchylił. Jako poseł opozycji nie mam powodu dobrze życzyć tej ekipie rządowej, ale w trosce o dobro społeczne prosiłbym o opamiętanie i wycofanie przedłożonego projektu. Przyłączam się do wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Bardzo się dziwię, że rząd "podrzuca" Sejmowi "kukułcze jajo" w postaci projektu ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, w którym proponuje reklamę wina. Jesteśmy dorośli i wiemy, że upijać się można każdym alkoholem - niezależnie od zawartości procentowej: 1,5 lub 75 proc. Ilość wypitego alkoholu powoduje spustoszenie w organizmie. Byłem bardzo przeciwny reklamie piwa na boiskach sportowych. Można było na to przymknąć oko, biorąc pod uwagę fakt, że dotyczyło to polskiego produktu i naszych polskich browarów. W wypadku wina gronowego używa się wysublimowanego argumentu o tym, że jest ono zdrowe. W reklamie prasowej mówi się o jego bardzo dobrym wpływie na serce. Podaje się przykład Francuzów. Jeśli jednak we Francji obniżono dopuszczalny poziom zawartości alkoholu we krwi - z 0,5 do 0,2, to od razu o 30 proc. zmniejszyła się liczba wypadków drogowych. A my pozwalamy reklamować wino gronowe. Jestem przekonany, że pod "płaszczykiem" win gronowych będą reklamowane wszystkie wina. Gdyby rząd zaproponował dopuszczenie reklamy naszych miodów pitnych, win owocowych, to wtedy zastanawiałbym się nad tym, czy nie chodzi o wsparcie rodzimej produkcji. Nasz kraj nie ma przecież plantacji winogronowych, mamy za to rozlewnię wina, która nas "zaleje", jak w wypadku każdego innego zagranicznego produktu. Wiedząc, co oznacza uzależnienie u młodzieży, jak trudno jest walczyć...</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Przepraszam, ale bardzo proszę państwa posłów o umożliwienie wypowiedzi panu posłowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Przyłączam się do zgłoszonego wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu i uważam, że "Samoobrona" również nie będzie głosować za przyjęciem tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselAlfredBudner">Uwaga do uzasadnienia, przedstawionego przez pana ministra. Jaka jest różnica między alkoholem w winie gronowym i w innych winach? Pan minister powiedział, że wina gronowe są nieszkodliwe. Niezależnie od tego, czy alkohol etylowy powstaje z fermentacji śliwek, gruszek, melasy, cukru lub winogron, zawsze jest alkoholem etylowym. I tylko tyle można powiedzieć na ten temat. Nie mają żadnego sensu i uzasadnienia opowieści o tym, że coś jest mniej lub bardziej groźne. Z jednej strony "szeroką ławą" rząd wprowadza reklamę win gronowych, tłumacząc to wymogami Unii Europejskiej, a z drugiej strony mamy następującą sytuację. Jestem członkiem Komisji Rolnictwa i wiem, że dzisiaj polski gorzelnik nie może otworzyć gorzelni, ponieważ trzeba powołać skład celny i opłacać kaucję w wysokości 1,5 mln zł. Jaki podmiot w Polsce jest w stanie podołać takim warunkom? Przecież to jest chore. Z jednej strony chcecie państwo reklamować wszystko, co jest zachodnie, zaś z drugiej strony stosuje się "zamordyzm" na produkty polskie, a jest do przerobu tanie polskie zboże, polskie ziemniaki i szereg innych rzeczy. Jeśli tak, to ustalmy, że będziemy reklamować wyroby alkoholowe np. o zawartości alkoholu tylko do 6 proc. Jaka jest jakość wina gronowego na polskim rynku? Są to "popłuczyny" włosko-hiszpańsko-francuskie. To nie jest żadne wino gronowe. Butelka kosztuje niewiele ponad 3 zł. Na polski rynek będą sprowadzane "sikacze" - dziesiąte pomyje po winogronach. Tak to wygląda. Absolutnie opowiadam się z odrzuceniem tego projektu ustawy w pierwszym czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Myślę, że również i w tej debacie pan poseł Grabowski miałby wskazówki do tego, by rozpocząć jakieś postępowanie śledcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselZbigniewPodraza">Właściwie wszyscy posłowie skupili się na dwóch częściach projektu ustawy. Pierwsza część została negatywnie oceniona, natomiast bardzo łagodnie przeszliśmy nad drugą częścią projektu, która mówi o egzekwowaniu leczenia pacjentów w zakładach opieki medycznej. Jak wygląda ta sytuacja? Dlaczego trzeba było wprowadzać aż ustawową poprawkę, zabezpieczającą limit 20 proc. miejsc dla pacjentów, skierowanych na leczenie prawomocnym postanowieniem sądowym? Jest to również dość istotna sprawa. Uważam, że w tej części projektu należy dopatrywać się pewnych cech pozytywnych. Bardzo proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na moje pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoslankaJoannaGrobelProszowska">Chciałabym zadać pytanie panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Pytania będziemy zadawać po zakończeniu debaty. Czy pan poseł Stanisław Papież pragnie zabrać głos w dyskusji czy też zadać pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselStanislawPapiez">W imieniu LPR chciałbym poprzeć wniosek pana posła Antoniego Stryjewskiego o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu. Nie będę powtarzał argumentacji moich przedmówców. Pragnę jedynie zwrócić uwagę na to, co pisze Rzecznik Praw Dziecka, tzn. na postulat rozważenia możliwości wprowadzenia całkowitego zakazu reklamy i promocji napojów alkoholowych. Za skandal uważam to, że rząd pana Marka Belki...</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Bardzo przepraszam, ale proszę pana posła o to, by chwilkę zaczekał, aż panie i panowie posłowie umożliwią panu dokończenie wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselStanislawPapiez">Myślę, że skandalem jest to, iż rząd pana Marka Belki nie rozwiązuje żadnych problemów społecznych. Jego rola polega na ratowaniu sfery budżetowej na wyciąganiu od społeczeństwa polskiego środków, które czasem są niezbędne do życia. Zajmuje się właśnie tego typu projektami ustaw. Myślę, że jest to działanie antynarodowe w bardzo głębokim wymiarze, zwłaszcza że statystyki i wszelkie uczciwe badania, które niestety nie przedostają się do środków społecznego przekazu, wykazują, iż spotęgowanie reklam wpływa na to, o czym mówili moi przedmówcy. Nie wiem, czy rząd zdaje sobie sprawę z tego, jak to wygląda w szkołach, zakładach pracy. Dotyczy to zwłaszcza młodego pokolenia. Jeśli 8-10-letni uczniowie popijają w szkole piwo, to chyba warto, by rząd choć trochę zaczął myśleć nad sensownością swoich nienarodowych działań. Myślę, że rozpatrywany projekt jest jednym z największych skandali tej ekipy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselBoleslawPiecha">Mamy do rozpatrzenia dwie rzeczy. Jedna dotyczy reklamy i próby zobowiązania polskiego prawa do tego, by rozszerzył katalog środków, zawierających alkohol etylowy. Zgadzam się z panem posłem Alfredem Budnerem, że w każdym wypadku jest to po prostu C2H5OH i nie może być żadnej innej możliwości. Zdecydowanie uważam, że nie należy zgadzać się na rozszerzenie tego katalogu i to głównie ze względu na młodzież. Druga rzecz jest znacznie trudniejsza i bardziej sensowna. Nie zatrzymaliśmy się nad nią, gdyż zapewne mamy nikłe informacje na temat tego typu leczenia. Nie jest tak, że sąd może kierować kogoś na przymusowe leczenie. Takich rzeczy nie ma w polskim orzecznictwie. Sąd może zobowiązać do podjęcia leczenia albo zastosować inne sankcje, jeżeli ktoś z tego nie skorzysta. Osoby, mające jakąś wiedzę o leczeniu różnych uzależnień, wiedzą, że rzeczą istotną jest motywacja do podjęcia leczenia. Wiedzą również, że odkładanie w czasie decyzji o podjęciu leczenia zazwyczaj powoduje, że motywacja słabnie z dnia na dzień. Nie odbierałbym szans osobom, które popełniły jakieś czyny, a więc ponieśli również konsekwencje swojego nałogu. Myślę o konsekwencjach społecznych, rodzinnych i karnych. Nad tą częścią projektu nie powinniśmy przechodzić do porządku dziennego. Bardzo często osoby zobowiązane do podjęcia leczenia mają zdecydowanie większą szansę wtedy, gdy zostaną stworzone warunki do szybkiego podjęcia leczenia. Skuteczność leczenia jest większa przy jakiejkolwiek motywacji i przy pełnej gotowości danej osoby do jego podjęcia. Jeśli ten czas się rozmywa, to zazwyczaj jest tak, że po pół roku oczekiwania na wolne miejsce nie mamy do czynienia z osobą, która chociażby w minimalny sposób jest przygotowana do wysiłku, jakim jest podjęcie leczenia. Taka osoba jest już absolutnie pozbawiona motywacji. Wydaje mi się, że druga proponowana zmiana jest sensowna. Absolutnie nie zgadzam się z pierwszą propozycją, a przedstawione do tej pory argumenty były już wystarczająco mocne.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Z wypowiedzi pana posła wynika, że opowiada się pan za skreśleniem zmiany pierwszej i pozostawieniem zmiany drugiej. Wypowiedziały się już wszystkie osoby, które wyraziły chęć zabrania głosu w dyskusji. Czy pan minister chciałby się odnieść do dyskusji w tej chwili czy dopiero po zadaniu pytań?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PodsekretarzstanuwMZRafalNizankowski">Chciałbym od razu odnieść się do kilku poruszonych kwestii. Trzeba mieć świadomość, że mamy do czynienia z dobrze zbadanym zjawiskiem szkodliwości alkoholu. Wyniki badań naukowych jednoznacznie wskazują na to, że mamy do czynienia ze zjawiskiem, zwanym "krzywą J", tzn. niewielkie spożycie alkoholu wydłuża życie i jest korzystne dla zdrowia. Większe spożycie alkoholu gwałtownie powoduje pogorszenie sytuacji i prowadzi do skrócenia życia. Szkodliwość alkoholu jest zależna od poziomu konsumpcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Przepraszam, ale chciałbym prosić państwa posłów o umożliwienie swobodnej wypowiedzi panu ministrowi, a przeszkadza temu panujący na sali szum.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PodsekretarzstanuwMZRafalNizankowski">Pragnę podkreślić, że w żadnym wypadku rząd nie ma zamiaru "szeroką ławą" dopuszczać reklamy produktów zachodnich. Chodzi o kwestię zarzutu, iż rząd dyskryminuje innych producentów poza producentami piwa, co oznacza wspieranie /nie wprost/ jednego typu producentów. Rząd uważa, że ze względu na skutki zdrowotne nie może zgadzać się na dopuszczenie reklamy jakichkolwiek alkoholi poza alkoholami, określanymi jako wina gronowe. Wina gronowe zajmują zaledwie kilka procent rynku i są relatywnie drogie - np. w stosunku do dopuszczonego do reklamy piwa. W tej sytuacji nie jest to towar adresowany do dzieci i młodzieży. Do tej grupy są adresowane przede wszystkim tzw. "designed drinks" i "alcopops drinks", wobec których rząd zajmuje zdecydowanie negatywne zjawisko i uważa, że nie wolno dopuszczać reklamy tych produktów. Mówimy o bardzo wybiórczym dopuszczaniu reklamy wina gronowego. Nie należy spodziewać się tego, by dopuszczenie reklamy wina gronowego w istotny sposób zmieniło poziom konsumpcji alkoholu w ogóle.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Bardzo proszę o nieprzerywanie wypowiedzi panu ministrowi. Umożliwię państwu posłom zabranie głosu w nieco innej formule, a towarzyszące każdemu emocje zostawmy na później.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PodsekretarzstanuwMZRafalNizankowski">Mamy do czynienia z dwoma problemami. Jeden z nich to problem zdrowotny, wskazujący na to, jak wina gronowe wpływają na wskaźniki zdrowotne. Często mówi się o korzystnej dla zdrowia tzw. diecie śródziemnomorskiej. Drugi problem to zarzut Komisji Europejskiej, wysuwany wobec naszych aktualnych uregulowań. W naszym przekonaniu proponowane przedłożenie jest najbezpieczniejsze za względów zdrowotnych i rozwiązuje problem zarzutu o dyskryminację produktów.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Każdy z posłów będzie jeszcze mógł zabrać głos, ale wyłącznie w jednej formule - nie polemiki z panem ministrem, lecz pytań, gdyż debata została już zakończona.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoslankaJoannaGrobelProszowska">W opinii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej czytamy, że w wypadku Szwecji w kontekście swobody świadczenia usług Trybunał Europejski stwierdził, że stosowane w tym kraju prawo stanowi w istocie ograniczenie w świadczeniu usług reklamowych, ale może być ono uzasadnione względami zdrowia publicznego, co usprawiedliwia stosowanie takich ograniczeń. Jakiego rodzaju ograniczenia stosuje Szwecja, pozwalające na to, by Trybunał uznał, że te ograniczenia mogą być utrzymane? Końcowe zdanie opinii UKIE brzmi: "W ewentualnej sprawie o naruszenie zobowiązań traktatowych przez państwo członkowskie oceny proporcjonalności środków do celu, jakiemu mają służyć, dokonałby sam Trybunał". Istniejące w tej chwili prawodawstwo możemy więc zastawić do oceny Trybunału.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Cierpliwie wysłuchiwałem wypowiedzi pana ministra. Czy to, co powiedział pan minister, wynika z wiedzy lekarskiej czy też z tego, że wypada tak mówić, broniąc przedkładanego projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Odpowiedź na część pytania pana posła padła z trybuny sejmowej z ust jednej z posłanek. Chodzi o stwierdzenie, że szpitale nie mają pieniędzy, czego wyrazem jest leczenie aspiryną chorych z zawałami. Aspiryna jako lek antykoagulacyjny jest stosowany w zawałach niezależnie od tego, czy szpitale mają czy też nie mają pieniędzy. Myślę, że kilka uwag pana ministra wynikało z głębokiej wiedzy lekarskiej i na pewno pan minister nie jest smakoszem mocnych alkoholi.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoslankaEwaKopacz">Swoje pytanie chciałabym poprzedzić zgłoszeniem kilku wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Jednak bardzo proszę o skoncentrowanie się na zadawaniu pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoslankaEwaKopacz">Jako osoba reprezentująca resort zdrowia pan minister za kilka tygodni /bądź za kilka dni/ będzie nam mówić o tym, jak w tej chwili ciężko jest z budżetu państwa wygospodarować środki na wszelkiego rodzaju programy zdrowotne. Dziwię się, że pan minister tak zagorzale broni tego projektu. Myślę, że źle zrozumiałam stwierdzenie pana ministra, iż jest to mniejsze zagrożenie niż spożywanie napojów o większej zawartości procentowej alkoholu. Jako lekarz chciałabym zadać panu ministrowi następujące pytanie. Czy nie widział pan nastolatka, który był zawożony do szpitala po nadmiernym spożyciu piwa? Wielokrotnie zetknęłam się z takimi przypadkami. Nie można posługiwać się argumentem, że w stosunku do piwa procentowy udział w rynku win gronowych będzie niewielki. Tego nie wiemy. Jeśli dopuścimy reklamę tych win, to po kilku miesiącach, a może latach, będziemy mogli odpowiedzieć na pytanie, czy spożycie wina gronowego /i bariera cenowa/ rzeczywiście będzie stanowić zaledwie kilka procent rynku alkoholowego. Czy pan minister dokładnie przeczytał to, co napisał Rzecznik Praw Dziecka? Zacytuję tylko jedno zdanie: "Szacunkowe dane wskazują, że straty ekonomiczne związane z piciem alkoholu są w Polsce pięciokrotnie wyższe od wpływów fiskalnych z rynku alkoholowego". Ten argument przekonuje mnie jako lekarza i osobę dorosłą. Czy to zdanie jest w stanie przekonać również pana ministra i za pół godziny pan minister będzie mniej zagorzale bronił tego projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoslankaAleksandraLuszczynska">Nie ulega wątpliwości, że możemy mieć wiele problemów z pierwszą częścią projektu ustawy. Podziwiam trochę to, że zakładamy, iż jakąkolwiek ustawą uchronimy polskie rodziny przed alkoholizmem itd. Uważam, że nie wolno odrzucić przedłożonego projektu w pierwszym czytaniu, ponieważ bardzo ważna jest jego druga część. Jeśli jest propozycja, by przynajmniej 20 proc. miejsc zarezerwować na to, by leczyć dramaty, to zadam panu ministrowi następujące pytanie. Czy można zrezygnować z pierwszej części projektu? Niech następny rząd martwi się o to, jak wybronić się przed Unią Europejską. Uważam, że nie wolno odrzucić projektu w pierwszym czytaniu, gdyż chodzi o to, by miała szansę druga część przedłożenia rządowego. Chodzi o to, by mogli być leczeni ludzie z wyrokami sądowymi. Czy można w jakiś sposób wyzbyć się tej propagandy wina gronowego i poprawić drugą część projektu? Jestem przeciwna odrzuceniu całości projektu w pierwszym czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Doskonale rozumiem "poetykę" pytania, zadanego przez panią poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselTadeuszPolanski">Dlaczego część zakładów uchyla się od przyjmowania na leczenie osób na podstawie orzeczenia sądu? Chciałbym uzyskać trochę więcej informacji na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Moje pytanie dotyczy drugiej zmiany i wynika z pewnego podejrzenia, iż proponowany zapis ma ocalić tę ustawę. Mamy do czynienia z próbą wprowadzenia bardzo szlachetnej rzeczy w połączeniu z rzeczą bardzo "trefną". Dlaczego pewien stan w lecznictwie chcemy osiągnąć drogą ustawową? Czy w obszarze służby zdrowia nie ma innych możliwości oddziaływania na to, by tego typu praktyka miała miejsce w zakładach lecznictwa odwykowego? Drugie pytanie dotyczy sformułowania: "Stacjonarne /.../ zakłady lecznictwa /.../ przyjmują na leczenie w pierwszej kolejności". Jakie są sankcje, mechanizmy kontroli i sposoby wymuszenia takiego stanu? Czy zapis o limicie 20 proc. miejsc oznacza, że dany zakład nie będzie mógł zwiększyć limitu np. do 28 proc., jeśli będzie większa ilość osób, o których mowa w tej propozycji? Dlaczego wprowadza się preferencję dla osób zobowiązanych do leczenia? Czy chodzi np. o wyższy wskaźnik wyleczalności? Czy nie ma to również odniesienia do praw konstytucyjnych? Dlaczego w drugiej kolejności traktuje się osobę, zgłaszającą się na leczenie świadomie i dobrowolnie? Pracując nad ustawą zdrowotną Komisja Zdrowia przyjmowała inne, bardziej zobiektywizowane kryteria - tzn. wskazania medyczne i społeczne. Mam poważne wątpliwości do brzmienia tego zapisu, jego istoty i intencji. Posłowie, którzy widzą większe zagrożenie w pierwszej zmianie niż szansę i ratunek w zmianie drugiej, nie po raz pierwszy stają przed wyjątkowym dylematem. Dlaczego druga zmiana została przedstawiona tak późno i akurat przy okazji pierwszej zmiany?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze zadać pytanie? Zgłoszeń nie słyszę. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PodsekretarzstanuwMZRafalNizankowski">W Szwecji istnieje system sprzedaży alkoholi w specjalnych, przeznaczonych do tego sklepach. Kontrola dostępu do alkoholu jest dokonywana przez liczbę tych sklepów. W Szwecji nie ma swobodnego dostępu do alkoholi w normalnych, wielobranżowych sklepach. Ograniczenie to dotyczy wszystkich rodzajów napojów alkoholowych. Zapytano o moją wiedzę lekarską. Jestem lekarzem, który zajmował się chorobami naczyń i w związku z tym w dużym stopniu patrzę na to, w jakim stopniu alkohol wpływa na choroby naczyń. Przypomnę, że jest to podstawowa przyczyna zgonów w krajach wysoko rozwiniętych. Wiadomo, że w grę wchodzą różne czynniki. Jednym z nich na pewno jest C2H5OH. Spożywanie niewielkich ilości alkoholu chroni przed rozwojem miażdżycy naczyń, co zostało dobrze udowodnione. Siła oddziaływania alkoholu jest tu zbliżona do siły statyn, czyli bardzo popularnych i szeroko stosowanych leków w celu zmniejszenia się odkładania cholesterolu w naczyniach. Drugim, branym pod uwagę czynnikiem /czasem kwestionowanym/ są tzw. polifenole, których nie zawiera piwo i wódka, a są zawarte w winach - zwłaszcza czerwonych. Wiele osób twierdzi, że polifenole mają dodatkowy, korzystny wpływ, stąd np. opowieści o korzyściach tzw. diety śródziemnomorskiej. Nie mówi się o korzyściach picia alkoholu. Są dwa typy niekorzystnych skutków picia alkoholu. Pierwszy to zjawisko pijaństwa, czyli upojenia alkoholowego. Zjawisko to dominuje w krajach o dużym spożyciu napojów alkoholowych wysokoprocentowych. Drugi skutek to marskość wątroby, występująca tam, gdzie się spożywa duże ilości wina - w szczególności wina czerwonego. W Polsce mamy bardzo niedużo przypadków marskości wątroby, natomiast bardzo dużo przypadków pijaństwa. Czy rodzaj alkoholu ma jakieś znaczenie? Dobrze znany jest przykład Anglii, która przez wiele wieków borykała się z ogromnym problemem pijaństwa, związanego z nielegalną produkcją ginu, czyli bimbru. Z tym problemem nie mogły sobie poradzić kolejne rządy. Problem zniknął w momencie, gdy rozwinęła się produkcja piwa. Po prostu takie są zależności. Jeden alkohol wpływa na poziom konsumpcji drugiego. Czy mamy przypadki upicia się piwem lub winem? Oczywiście tak, ale trzeba wziąć pod uwagę kwestię statystyczną. Przy spożyciu wódki liczba przypadków upicia się jest znacznie większa. Znacznie większa jest również częstość występowania zamroczenia alkoholowego w przypadku picia wódki niż przy konsumpcji piwa. Rzecznik Praw Dziecka twierdzi, że straty z powodu konsumpcji alkoholu pięciokrotnie przekraczają wpływy. Rzeczywiście tak jest, ale przedkładana regulacja w żaden sposób nie zmieni tej statystyki. Niestety, ta statystyka jest związana głównie z konsumpcją alkoholi wysokoprocentowych. Czy można odrzucić pierwszą część tej propozycji? Rząd stoi na stanowisku, że ta propozycja jest spójna i zmierza do rozwiązania problemu. Jako przedstawiciel rządu optuję za tym, by traktować ją łącznie jako całość. Poproszę pana dyr. Wojciecha Kłosińskiego o odniesienie się do kwestii uchylania się części zakładów od udzielania świadczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#DyrektorPanstwowejAgencjiRozwiazywaniaProblemowAlkoholowychWojciechKlosinski">Populacja chcących się leczyć osób uzależnionych dzieli się na dwie kategorie. Pierwsza kategoria to osoby poddające się leczeniu dobrowolnie, a także osoby zobowiązane do leczenia. Nie jest to kategoria osób leczonych przymusowo. Proszę jednak pamiętać o tym, że jest to populacja osób, znacznie trudniej lecząca się od tzw. pacjentów całkowicie dobrowolnych. Część zakładów przyjmuje pacjentów całkowicie dobrowolnych oraz osoby zgłaszające się zobowiązane do leczenia. Oczywiście, nie jest to przymus. Jeśli osoby zobowiązane do leczenia słyszą, że w tej chwili nie ma miejsca /będzie ono w ciągu jednego lub dwóch miesięcy/, to mają wygodny dla siebie argument do niepodjęcia leczenia. Właśnie dla tej kategorii osób musimy zapewnić pewną stałą pulę miejsc. Uczestnicząc w terapii uzależnienia osoby zobowiązane do leczenia stykają się z pacjentami całkowicie dobrowolnymi. Widzą motywację i skuteczność terapii jest wyraźnie większa. Wydaje mi się, że wyznaczenie limitu 20 proc. miejsc jest odpowiednie. Proporcja ta wynika z doświadczeń terapeutów, prowadzących terapie tego rodzaju chorób.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Czy strona rządowa chciałaby jeszcze coś dodać?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PodsekretarzstanuwMZRafalNizankowski">Myślę, że zostały udzielone odpowiedzi na wszystkie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoslankaJoannaGrobelProszowska">W sprawie Szwecji Trybunał mówił o ograniczeniu świadczenia istotnych usług reklamowych. Pan minister powiedział jedynie o sprzedaży wszelkich alkoholi w wytypowanych miejscach, a więc nie uzyskałam pełnej odpowiedzi na moje pytanie. Moje drugie pytanie dotyczyło obecnie obowiązującego prawa. Jeśli znalazłoby się w obszarze zainteresowania Trybunału Europejskiego, to czy od razu groziłyby nam konkretne sankcje? Być może wyrok nie byłby dla nas niekorzystny.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PoselWladyslawSzkop">To pytanie bezpośrednio jest skierowane do Komitetu Integracji Europejskiej. Niezależnie od tego, jaki będzie dalszy tok pracy nad tym projektem, poprosimy o udzielenie pisemnej odpowiedzi na pytanie pani poseł. W jakiej sprawie zgłasza się pan poseł Tadeusz Cymański?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Proszę pana przewodniczącego o czuwanie nad zasadą: jakie pytanie, taka odpowiedź. Nasze pytania nie są zbyt skomplikowane, są w miarę precyzyjne i jasne. Nie otrzymałem odpowiedzi na część moich pytań. Należy powiedzieć, że chodzi np. o brak wiedzy lub o brak chęci odpowiedzi. Pytałem np. o kwestię...</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Przepraszam, ale każdy z ministrów i przedstawicieli rządu ma prawo udzielić odpowiedzi na każde pytanie i wybrać takie, na które nie będzie udzielał odpowiedzi. Pan poseł dokładnie wie, że jest to procedura zgodna z regulaminem.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Przy takim poziomie elegancji, jaka jest w Sejmie, mogłoby to wyglądać trochę inaczej. To są naprawdę ważne pytania. Zapytałem, czy ten efekt można osiągnąć w innym trybie.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Pan poseł mówi o drugim punkcie projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Także i o tym punkcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Odpowiedź brzmi: tego efektu nie można uzyskać w innym trybie. Nie umiem znaleźć odpowiedniego słowa, ale opór zakładów lecznictwa odwykowego do przyjmowania pacjentów zobowiązanych do podjęcia leczenia jest tak wielki, że zamierzonego efektu nie uda się osiągnąć w inny sposób. Pan poseł dokładnie wie, że chodzi o przepis, mówiący o tym, iż zakład opieki zdrowotnej nie może odmówić podjęcia leczenia. Tego przepisu nie da się wyegzekwować w Polsce w żadnym zakładzie. Debata i zadawanie pytań zostały zakończone. Najdalej idący jest wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości. Drugi wniosek mówi o przejściu do dalszej pracy i skreśleniu pkt 1/ tej nowelizacji. Pragnę zwrócić uwagę na to, że w wypadku, gdy obie Komisje odrzucą projekt ustawy w całości, projekt wraca na salę plenarną. Regulamin Sejmu dokładnie mówi o sposobie procedowania. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za odrzuceniem projektu ustawy w całości w trakcie pierwszego czytania? Stwierdzam, że Komisje 17 głosami, przy 10 przeciwnych i 1 wstrzymującym się odrzuciły w pierwszym czytaniu projekt ustawy w całości. Przechodzimy do wyboru sprawozdawcy połączonych Komisji. Czy jest zgoda na to, by pan poseł Tadeusz Cymański przyjął obowiązki sprawozdawcy? Sprzeciwu nie słyszę, a więc naszym sprawozdawcą w tej sprawie jest pan poseł Tadeusz Cymański. Zamykam wspólne posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>