text_structure.xml 66.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Otwieram posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Porządek obrad obejmuje pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Świętokrzyskiego i rozpatrzenie poselskiego projektu ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Częstochowskiego. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Przystępujemy do obrad. Witam serdecznie wszystkich naszych gości, posłów wnioskodawców, przedstawicieli władz i środowisk samorządowych oraz akademickich z Kielc i Częstochowy, przedstawicieli Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">W imieniu posłów wnioskodawców projektu ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Świętokrzyskiego zabierze głos pan poseł Grzegorz Walendzik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselGrzegorzWalendzik">W imieniu wnioskodawców mam zaszczyt przedstawić projekt ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Świętokrzyskiego. Proponujemy utworzenie Uniwersytetu Świętokrzyskiego, ale na wstępie chciałbym przedstawić państwu drobną autopoprawkę do tekstu naszego projektu. Otóż w każdym z artykułów, w których jest mowa o Akademii Świętokrzyskiej, z której to ma zostać utworzony Uniwersytet, należy dodać uzupełnienie, że jest to Akademia Świętokrzyska im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Z tekstem projektu tej ustawy mieliście państwo możliwość zapoznania się, dlatego chciałbym przedstawić tylko uzasadnienie tego projektu i prosiłbym, aby obecny tu rektor Akademii Świętokrzyskiej wypowiedziała się w zakresie kwestii merytorycznych, m.in. związanych z profilami kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Akademia Świętokrzyska im. Jana Kochanowskiego w Kielcach wraz z filią, która powstała w Piotrkowie Trybunalskim w roku 1982, jest jedną z najstarszych uczelni typu pedagogicznego w kraju, a obecnie jest jedną z największych uczelni tego typu. Chciałbym zwrócić uwagę, że jest to uczelnia, która w ostatnich latach rozpoczęła swój bardzo dynamiczny rozwój. Jeszcze w 1993 roku liczyła 743 pracowników naukowo-dydaktycznych, w tym 117 samodzielnych, a obecnie na ogólną liczbę 856 pracowników naukowo-dydaktycznych zatrudnia 203 profesorów tytularnych i doktorów habilitowanych. W Akademii trwa proces stałych awansów naukowych także dzięki przyznanym Akademii uprawnieniom do doktoryzowania.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Proces kształcenia w Akademii Świętokrzyskiej jest obecnie na tyle szeroki, że zdaniem wnioskodawców odpowiada wymaganiom stawianym uniwersytetom. Akademia Świętokrzyska oferuje naukę na 18 kierunkach studiów w Kielcach i 6 kierunkach studiów w filii w Piotrkowie Trybunalskim. Akademia posiada sześć wydziałów zarządzania i administracji o profilu nauczycielskim, w którym kształci się przyszłych pracowników gospodarki i administracji. Ponadto w Akademii prowadzone są zajęcia w nowych specjalnościach o profilach niepedagogicznych, jak np. fizyka medyczna, pedagogika zdrowia, geobiznes czy dziedzictwo kulturowe i regionalizm. W roku akademickim 2001/2002 uruchamia się nowe kierunki studiów, takie jak pielęgniarstwo i fizjoterapia. Utworzenie Uniwersytetu na bazie Akademii Świętokrzyskiej będzie - zdaniem wnioskodawców - szansą dalszego rozwoju tej uczelni oraz stworzenia możliwości kształcenia się dla młodzieży zamieszkałej w regionie świętokrzyskim w o wiele większym zakresie, niż ma to miejsce obecnie. Dodam, że ten region jest jednym z najbiedniejszych w kraju i potrzebuje wykształconej kadry, aby zmienić swoją strukturę i stan gospodarki. Powinna to być kadra wykształcona spośród młodzieży tu zamieszkującej, która z powodu braku środków finansowych nie jest w stanie studiować poza terenem województwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Przemianowanie w ubiegłym roku Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach na Akademię Świętokrzyską pozwoliło na uruchomienie studiów o charakterze medycznym. W naszym przekonaniu powołanie uniwersytetu stworzy możliwość zwiększenia liczby kierunków kształcenia, a ponadto doprowadzi, o czym świadczy funkcjonowanie Akademii Świętokrzyskiej, do zwiększonego zainteresowania uczonych tą nową uniwersytecką placówką i do pozyskiwania nowych pracowników nauki. Dzięki temu zwiększony zostanie potencjał badawczy i zakres zadań dydaktycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PoselGrzegorzWalendzik">W ubiegłym roku akademickim 2000/2001 w Akademii Świętokrzyskiej kształciło się 22.676 studentów. Pod względem liczby osób kształconych w różnych formach i na różnych kierunkach studiów uczelnia świętokrzyska zajmuje jedno z czołowych miejsc kraju. W uczelni działa wiele kół naukowych. Pracownicy naukowi opublikowali wiele opracowań naukowych i popularno-naukowych, o czym powie pan rektor Adam Masalski.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Akademia współpracuje z wieloma uczelniami zagranicznymi, uzyskała także wiele grantów, w zakresie których prowadzi badania naukowe. Zdaniem wnioskodawców potrzeba utworzenia Uniwersytetu Świętokrzyskiego podyktowana jest koniecznością stworzenia środowiska naukowego, które będzie pracowało na rzecz tego regionu. Osobiście jako członek Rady Polityki Regionalnej Państwa - uważam, że trzeba brać pod uwagę fakt dokonania reformy administracyjnej państwa i podziału Polski na 16 województw i regionów o określonych zadaniach. W polityce regionalnej przyjęliśmy założenie, że każdy region, aby mógł rozwijać się prawidłowo, powinien mieć co najmniej jeden uniwersytet dla celów kształcenia kadr i funkcjonowania danego regionu. Jest to bezsprzeczny wymóg, aby region świętokrzyski posiadał odpowiednią liczbę osób z wyższym wykształceniem. Obecnie liczba takich osób w tym regionie jest znacznie niższa niż w innych regionach kraju, co powoduje, że region świętokrzyski nazywany jest nie z własnej winy "Polską B".</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Polityka regionalna państwa będzie, generalnie rzecz biorąc, zmierzać do wyrównywania różnic pomiędzy regionami i tworzenia warunków rozwoju ludziom zamieszkałym na danych terenach, którzy nie z własnej winy znaleźli się w takiej, a nie innej, sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Utworzenie Uniwersytetu Świętokrzyskiego, mimo być może, w jeszcze dzisiaj nie spełnionych niektórych wymogach, daje rękojmię, że ten region zgodnie z decyzjami Sejmu, będzie miał szansę szybszego rozwoju i tworzenia kadr, które będą spełniały swoje funkcje i przyszłe zadania. Chciałbym dodać, że w tym roku w uczelni rozpocznie naukę 7.500 studentów na pierwszym roku studiów i tylu jest obecnie zgłoszonych kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Mówiłem o wielu dokonaniach uczelni, o współpracy zagranicznej, o kierunkach kształcenia, ale prosiłbym, jeśli pani przewodnicząca pozwoli, aby mógł to uzupełnić pan rektor prof. Adam Masalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoslankaMariaStolzman">W kwestii formalnej. Prosiłabym, aby pan rektor poinformował nas, co się zmieniło w uczelni od roku ubiegłego, tzn. od momentu przemianowania Wyższej Szkoły Pedagogicznej na Akademię Świętokrzyską. Ogólne sprawy dotyczące tej uczelni zostały nam przedstawione rok temu. Teraz chodziłoby o to, aby skupić uwagę na tym, co konkretnie zmieniło się w ciągu minionego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RektorAkademiiSwietokrzyskiejAdamMasalski">Chciałbym, zgodnie z sugestią pani posłanki Marii Stolzman, przedstawić te zmiany, które nastąpiły w Akademii od roku ubiegłego. Jeżeli chodzi o kierunki studiów, to w roku ubiegłym mieliśmy 15 kierunków studiów magisterskich, a w tym roku mamy 17 takich kierunków, tzn. będzie ich 17 od 1 października br. Przybyły dwa kierunki studiów nauczycielskich, a mianowicie fizjoterapia i pielęgniarstwo z położnictwem. W związku z tym przyjęliśmy do pracy na zasadzie mianowania jednego profesora tytularnego - tylko dla tych dwóch kierunków - oraz czterech doktorów habilitowanych, którzy są jednocześnie pracownikami służby zdrowia. Zostało to dokonane w porozumieniu z marszałkiem świętokrzyskim, który wyraził na to zgodę jako organ prowadzący. Równocześnie zwiększyła się w tym roku liczba studentów. Tak, jak mówił pan poseł Grzegorz Walendzik, mieliśmy w tym roku 7.393 kandydatów na pierwszy rok studiów, a mamy przygotowanych 3.275 miejsc, a więc wszystkie te miejsca będą zapełnione i dlatego liczba studentów na studiach dziennych zwiększy się o 1600 osób. Prowadzimy rozmowy w sprawie zatrudnienia 17 dalszych osób ze stopniem naukowym doktora habilitowanego i z tytułem profesorskim. Nastąpi pod tym względem znaczna poprawa. Wśród tych 17 osób są ci profesorowie, o których mówiłem - dla fizjoterapii i dla pielęgniarstwa.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RektorAkademiiSwietokrzyskiejAdamMasalski">Chcę także poinformować, że w porównaniu z rokiem ubiegłym mamy podpisane dwie umowy o współpracy zagranicznej z Uniwersytetem w Lingszeping w Szwecji i z Uniwersytetem w Drohobyczu na Ukrainie. To są te najbardziej istotne i wymierne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RektorAkademiiSwietokrzyskiejAdamMasalski">Złożyliśmy wniosek w sprawie nadania nam praw do habilitowania w zakresie historii i jest on w tej chwili w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Dziękuję za informację. Chcę teraz prosić przedstawiciela Komitetu Integracji Europejskiej o wyrażenie opinii o projekcie ustawy. Jest to formalność, ale opinia musi być złożona do protokołu. Po wysłuchaniu tej opinii wrócimy do rozpatrywania sprawy powołania uniwersytetu w Kielcach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielUrzeduKomitetuIntegracjiEuropejskiejArkadiuszRatajczak">Z upoważnienia przewodniczącego Komitetu Integracji Europejskiej stwierdzam, że oba projekty poselskie dotyczące powołania uniwersytetu w Kielcach i powołania uniwersytetu w Częstochowie nie są objęte zakresem prawa Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Dziękuję. O to chodziło. Oddaję głos przedstawicielowi rządu - panu ministrowi Jerzemu Zdradzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Przypominam, że 7 czerwca ub. roku Wyższa Szkoła Pedagogiczna przemianowana została decyzją sejmu na Akademię Świętokrzyską. Pamiętamy wszyscy odbytą wówczas dyskusję i zgłoszone zastrzeżenia wynikające z tego, że wyrażono pogląd, iż taka zmiana jest nieco przedwczesna. Niespełna w rok później otrzymujemy wypływający z tego samego środowiska nowy projekt ustawy nie o utworzenie, ale o przemianowanie Akademii Świętokrzyskiej na Uniwersytet Świętokrzyski. Dziwi mnie bardo to, że można po roku pracy nowej Akademii, która nie zmieniła swojej struktury, nie rozwinęła kierunków kształcenia, nie uzyskała większych uprawnień, niż to było rok temu, wystąpić z wnioskiem o powołanie w miejsce Akademii uniwersytetu, całkowicie ignorując zasady, którymi powinniśmy się kierować w środowisku akademickim i które powinny być respektowane także przez środowiska polityczne. Jakość naszych instytucji naukowych zależy nie od tego, jak je w takim czy innym momencie nazwiemy, ale od tego, czym one w istocie są i będą, jakie mają warunki rozwoju, co gwarantują. Musimy mieć na uwadze to, czy nie zakłócamy decyzjami typu politycznego zasad prawidłowości rozwoju naukowego, merytorycznego instytucji szkolnictwa wyższego, w tym zwłaszcza takich, jak uniwersytety.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Z tego względu, oceniając wniosek, trzeba stwierdzić, że Akademia Świętokrzyska nie posiada dostatecznych uprawnień, które są określone i wymagane przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego oraz potwierdzone opiniami innych środowisk i uniwersytetów polskich. Akademia ma tylko dwa uprawnienia do nadawania stopnia doktora, a wymagane są przynajmniej dwa uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora habilitowanego. Jest jeszcze daleka droga do uzyskania takich uprawnień przez Akademię Świętokrzyską.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Pan rektor mówił o kadrze naukowo-dydaktycznej Akademii, ale stan jej posiadania jest na granicy minimum wymagań, a to nie oznacza, że są spełnione konieczne warunki. Akademia posiada 29 pracowników mianowanych z tytułem naukowym, a nie wymaganych 30, zgodnie z kryteriami Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. To minimum określone przez Radę Główną nie jest przez nią wymyślone, ale akceptowane przez środowisko akademickie. Mógłbym tu przytoczyć opinie związane z pewnym ruchem, który się teraz objawił. Otóż, ni stąd, ni zowąd pojawiła się praktyka wykorzystywania formularza wypracowanego dla tworzenia uniwersytetów, a nie przemianowywania istniejących uczelni. Takie formularze przygotowano i wypełniano w przypadku uniwersytetów w Olsztynie i w Zielonej Górze oraz tu, w Warszawie, jeśli chodzi o Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Teraz takie formularze są wypełniane przy używaniu nieco innych sformułowań i wpisywaniu odpowiedniej lokalizacji uczelni, chociaż te sformułowania konkretnie do danej uczelni nie pasują. Chciałbym podkreślić, że gdy przygotowywaliśmy ustawy o utworzeniu uniwersytetu w Zielonej Górze, w Olsztynie, czy w Warszawie, to każde ze sformułowań tego formularza projektu ustawy miało konkretną treść, która wynikała z pracy przygotowawczej do powołania uniwersytetu. Były projekty, dokonywano analizy stanu kadry, były odpowiednio przygotowane wnioski i odbywała się wielomiesięczna dyskusja nad tym, jak najszybciej spełnić te warunki, które powinny być spełnione. Dzięki temu udało się doprowadzić do tego, że powstały uczelnie bardzo dobre.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Tutaj mamy do czynienia z wnioskiem, który nie był poprzedzony żadną pracą merytoryczną. Co więcej, jak słyszałem z autorytatywnych źródeł kieleckich, wniosek ten został złożony w Sejmie bez odpowiedniej informacji o tym fakcie samych zainteresowanych. Wynika to z pewnej atmosfery, w której takie wnioski są składane. Ten wniosek został złożony 12 marca br. W prasie kieleckiej ukazały się nieprawdziwe informacje, jakoby minister wyraził zgodę i jakoby powołał zespół do utworzenia uniwersytetu w Kielcach. Żadnych takich faktów nie było, a były tylko pomysły podjęcia tego rodzaju ruchu. Ten wniosek, złożony w Sejmie w dniu 12 marca, udaremnił merytoryczną pracę nad utworzeniem tego uniwersytetu. Nie mówię o terminie utworzenia tego uniwersytetu. Jeśli jest wola, dążenie i przekonanie, że jest to możliwe, należy podjąć merytoryczną pracę nad utworzeniem uniwersytetu, która przyniesie efekt nie kwestionowany przez inne środowiska akademickie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Teraz mamy całą plejadę wniosków, które kompletnie ignorują kryteria ustanowione przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego, którymi kierowaliśmy się od roku 1992 bardzo ściśle, i we wszystkich takich przypadkach Sejm respektował te kryteria. Tak było przy tworzeniu Uniwersytetu Opolskiego, tak było przy tworzeniu Uniwersytetu Białostockiego i tak było przy tworzeniu czterech uniwersytetów w tej kadencji Sejmu. W przypadku tego wniosku całkowicie pomijane są kryteria Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Wywołało to efekt, na który chciałem zwrócić uwagę Komisji i co chciałbym poddać pod rozwagę wszystkich zainteresowanych, a zwłaszcza państwa posłów i senatorów - wnioskodawców. Otóż wywołało to taki efekt, że senaty polskich uniwersytetów i polskich politechnik oraz prezydia Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności skierowały zarówno do Sejmu, jak i do Ministerstwa Edukacji Narodowej pisma, a także wypowiedziały się publicznie przeciwko tej praktyce. Uchwały te są w posiadaniu państwa posłów i państwo znacie zawarte tam argumenty. Uniwersytet to nie jest sklep. Uniwersytet to jest instytucja, która ma działać w środowisku. Nie ma współpracy naukowej bez współpracy z innymi uczelniami polskimi i bez akceptacji pewnych zasad. Było kiedyś błędem, że decyzją polityczną zaczęło się nadawać stopnie i tytuły naukowe, abstrahując np. od procedur habilitacyjnych, i mianowano tzw. docentów marcowych. Musieliśmy to później odkręcać, bo był to fakt polityczny, źle przyjęty i źle rokujący. Podobnie w moim przekonaniu nie jest pożyteczne czy służące naszemu systemowi edukacji na poziomie wyższym abstrahowanie od wymogów akademickich, które powinna wypełniać uczelnia typu uniwersyteckiego. Chciałbym państwu dać pod rozwagę jeszcze jeden argument. Kiedy tworzyliśmy Uniwersytet Opolski z Wyższej Szkoły Pedagogicznej i Instytutu Pastoralno-Teologicznego, który istniał w woj. opolskim, to w tym momencie, kiedy Sejm uchwalał stosowną ustawę, Uniwersytet Opolski miał znacznie liczniejszą kadrę pracowników mianowanych z tytułem naukowym i miał uprawnienia do doktoryzowania w pięciu dyscyplinach i do habilitowania w trzech dyscyplinach. Uniwersytet w Białymstoku z dniem utworzenia - a powołany został w czerwcu 1997 roku miał pięć uprawnień do doktoryzowania i tylko jedno uprawnienie do habilitowania. I o brak tego jednego uprawnienia trwał spór. I taka była atmosfera i takie były wątpliwości, że jest to jednak przekroczenie pewnej zasady. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, który utworzyliśmy z dniem 1 września 1999 roku, gdy w Sejmie uchwalono odpowiednią ustawę, miał wówczas 149 pracowników z tytułem naukowym i kilkuset doktorów habilitowanych, a także miał 13 uprawnień do doktoryzowania i 6 uprawnień do habilitowania. Tak więc od chwili utworzenia był to w pełni uniwersytet autonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w chwili powoływania miał 6 uprawnień do doktoryzowania i 6 uprawnień do habilitowania. Uniwersytet Rzeszowski, o który toczyliśmy boje i pamiętamy dlaczego, ma w tym momencie 5 uprawnień do doktoryzowania i jedno uprawnienie do habilitowania, a w procedurach przygotowawczych są dalsze wnioski. Wreszcie z powołaniem Uniwersytetu Zielonogórskiego czekaliśmy półtora roku. Senaty dwóch uczelni zielonogórskich przyjęły stosowne uchwały, a miały wówczas znacznie większy potencjał kadrowy niż Akademia Świętokrzyska. Jednak czekaliśmy z tą decyzją, ponieważ trwały starania o uzyskanie uprawnień do habilitowania. Decyzja zapadła dopiero po uzyskaniu tych uprawnień. I oto Uniwersytet Zielonogórski ma siedem uprawnień do doktoryzowania, dwa uprawnienia do habilitowania, a dwa dalsze są w toku procedury przyznawania uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Podaję te przykłady dlatego, że czasami słyszy się, iż jest jakaś zmowa. Nie ma zmowy i nie chodzi o zmowę. Chodzi o wypełnianie pewnych warunków. Droga do uniwersytetu prowadzi przez rozwój uczelni, która chce być uniwersytetem, przez osiągnięcie pewnego minimum krytycznego, przy którym można podjąć decyzję. Dlatego określone są te minimalne warunki przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego, bo to gwarantuje bezpieczeństwo. Pan rektor, podobnie jak obecni tu inni rektorzy, dobrze wiedzą o tym, że trwa ciągły ruch kadrowy w szkolnictwie wyższym. W ciągu jednego miesiąca może odejść na emeryturę kilku profesorów i drastycznie będzie brakować kadry, która jest niezbędna dla prowadzenia normalnego procesu dydaktycznego. Mamy świadomość, że w wielu uczelniach następuje zmniejszenie się liczebne kadry i zagraża to uprawnieniom akademickim tych uczelni, a po każdej nowej nominacji w Pałacu Prezydenckim inne uczelnie uzyskują takie uprawnienia. I taka jest droga przez rozwój kadrowy, rozwój programów i rozwój struktur. Wszystkie inne drogi są drogami na skróty, co nie wróży dobrze systemowi szkolnictwa wyższego. W związku z tym stanowisko przyjęte przez Komitet Społeczny Rady Ministrów i rekomendowane rządowi jest negatywne. Rząd uważa, że powołanie tego Uniwersytetu jest przedwczesne i że należy podjąć prace nad dochodzeniem do uniwersytetu. Ta praca może mieć taki charakter, o jakim mówiłem. Byłem w Kielcach kilka razy i rozmawialiśmy na temat przyszłej struktury uniwersytetu. Politechnika nie bardzo kwapi się do współtworzenia uniwersytetu. Skoro taka jest sytuacja, to cały wysiłek powinien być skoncentrowany na tym, aby Akademia Świętokrzyska uzyskała warunki trwałego dalszego rozwoju w zakresie kadrowym i programowym. Na to trzeba trochę czasu. W moim przekonaniu nie ma żadnego merytorycznego usprawiedliwienia dla tego wniosku, bo tak, jak już mówiłem, nie była przeprowadzona żadna analiza, nie ma żadnego opracowania, które dokumentowałoby, jaki nastąpił rozwój i w czym się on wyraża. Będziemy w następnej części posiedzenia rozmawiać o Uniwersytecie Częstochowskim. Tu mamy do czynienia z projektem wniosku, ale zawiera on wszystkie niezbędne elementy do oceny aktualnego stanu, i o tym będziemy dyskutować. Proszę mi przedstawić tego rodzaju dokument opracowany w Kielcach, jaki przygotowano w przypadku Częstochowy. Jeszcze raz podkreślam, potrzeba pracy. W moim przekonaniu wniosek o przemianowanie Akademii Świętokrzyskiej na Uniwersytet Świętokrzyski jest przedwczesny.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">I jeszcze jedna uwaga osobista. Pracowałem w Kielcach wtedy, kiedy Wyższą Szkołę Nauczycielską przekształcano w Wyższą Szkołę Pedagogiczną. Nie było odpowiedniej kadry, była ona "pożyczona" z innych uczelni i pracowaliśmy z lepszym lub z gorszym skutkiem, ale może nie najgorszym, bo pamiętam, że moją pierwszą asystentką na zajęciach była obecna tutaj pani profesor, a obecnie prorektor. To pokazuje, że gdy wykonuje się konkretną pracę, kiedy ona trwa, uzyskuje się wyniki. Dodam dla jasności, że fakt, iż pani profesor jest prorektorem, to nie jest moja zasługa.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">Jestem za tworzeniem nowych uniwersytetów. Utworzyliśmy w tej kadencji Sejmu kilka uniwersytetów, ale utworzyliśmy je w taki sposób, żeby nikt nie zarzucił, że było to działanie na skróty, i utworzyliśmy w taki sposób, który daje tym uczelniom możliwość dalszego samodzielnego rozwoju. Najlepsza sytuacja pod tym względem jest w Olsztynie, bardzo dobra jest w Zielonej Górze, a sądzę, że dobra może być, jeśli rozwiąże się pewne problemy, także w Rzeszowie.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejJerzyZdrada">W Kielcach trzeba jeszcze pracy i apeluję do Komisji, aby podzieliła ten pogląd. Trzeba nad tym zastanowić się w podkomisji, w jaki sposób ma być wypracowana jakaś perspektywa, bo wszystko inne będzie działaniem na skróty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Dziękuję. O głos poprosił prof. Andrzej Jemiołowski - wiceprzewodniczący Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Chciałbym na wstępie powiedzieć czym jest Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, aby państwo zechcieli spojrzeć na sprawę z punktu widzenia tego gremium, które ma uprawnienia do reprezentowania całego środowiska akademickiego. Otóż Rada Główna jest ciałem wybieranym w kilkustopniowych wyborach i składa się z 50 osób, które w tej chwili reprezentują zarówno uniwersytety, jak i wiele innych uczelni, w tym klika uczelni niepaństwowych. W związku z tym mamy prawo powiedzieć, że reprezentujemy całe środowisko akademickie naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Jaki jest cel naszego działania i jakie są nasze zadania? Jest to przede wszystkim dbanie o to, aby poziom polskiego szkolnictwa wyższego, w sytuacji kiedy następuje jego gwałtowny rozwój i zmiany strukturalne, nie obniżył się. Stąd wynikają owe kryteria, które zostały ustalone na początku lat 90. i zostały zaakceptowane przez polskie wyższe uczelnie różnego typu. Kryteria te można w skrócie przedstawić w sposób następujący. Jeżeli chcemy używać takich nazw, jak uniwersytet, akademia, wyższa szkoła określonego typu, to musimy zdefiniować te pojęcia. Jaka jest definicja uniwersytetu w polskiej rzeczywistości i w zgodzie z polską tradycją? Ta definicja jest następująca: po prostu powinna to być uczelnia, która ma bardzo szerokie spektrum dyscyplin jako ofertę dydaktyczną, która ma daleko idące uprawnienia do nadawania tytułu magistra w zakresie odpowiedniej liczby kierunków kształcenia oraz uprawnienia do nadawania stopnia doktora i stopnia doktora habilitowanego, a także występowania o tytuł profesorski.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Chciałoby się, żeby uczelnie typu uniwersyteckiego były tymi, które spełniają wymogi określone w art. 12 ustawy o szkolnictwie wyższym z 12 września 1990 roku. Mowa jest tam o tym, że przynajmniej połowa wydziałów uczelni powinna mieć uprawnienia do habilitowania. Ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w momencie tworzenia poszczególnych uczelni bardzo trudno jest spełnić wszystkie tego rodzaju wymogi, zostało określone absolutne minimum, które powinno być spełnione, kiedy tworzy się uczelnię uniwersytecką. To minimum brzmi następująco: sześć uprawnień do doktoryzowania i dwa uprawnienia do habilitowania.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Jaka jest praktyka w polskich uniwersytetach? Najczęściej jest tak, że uniwersytet ma kilkanaście albo więcej uprawnień do doktoryzowania i przynajmniej około siedmiu - ośmiu uprawnień do habilitowania w tych uczelniach, które już funkcjonują dłuższy czas. Osobiście reprezentuję uniwersytet, w którym wszystkie wydziały mają uprawnienia do habilitowania, a 31 jednostek ma uprawnienia do doktoryzowania. Mówię o tym dlatego, żeby państwo mogli spojrzeć i ocenić, jaka jest różnica pomiędzy typową sytuacją w dużych polskich uczelniach a sytuacją, z którą mamy do czynienia w przedstawionej propozycji, gdzie mamy dwa uprawnienia do doktoryzowania i ani jednego uprawnienia do habilitowania, a więc do tych minimów, które zostały sformułowane przez Radę Główną, brakuje czterech uprawnień do doktoryzowania i dwóch uprawnień do habilitowania. Takie jest formalne podsumowanie tej sytuacji, z jaką mamy do czynienia w tym przypadku.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Pan rektor wspomniał, że w tej chwili wystąpili państwo z wnioskiem o przyznanie uprawnienia do habilitowania z historii. Wyjaśniam państwu, że to, iż ktoś występuje z wnioskiem, jest to jeszcze bardzo wstępny etap. Jeśli nawet Rada Główna Szkolnictwa Wyższego zaakceptuje taką propozycję, to opinia Rady trafia do Centralnej Komisji do spraw Tytułu i Stopni Naukowych, a ta Komisja dużo bardziej krytycznie podchodzi o sprawy z tego powodu, że analizuje również strukturę wiekową kadry, analizuje dotychczasowe wyniki, jeśli chodzi o tempo dokonywanych zmian kadrowych w poszczególnych jednostkach. I Komisja nie chce przyznawać uprawnień takim jednostkom, które chociażby ze względów losowych czy innych mogą utracić te uprawnienia po roku czy po dwóch latach. Tak przedstawia się sprawa od strony formalnej. Chciałbym jeszcze podkreślić, że te sześć i dwa uprawnienia to nie jest jakiś wymóg wysoki, ale absolutne minimum, które Rada Główna przyjęła i co było stosowane w dotychczasowej praktyce.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Chciałbym państwu zwrócić uwagę na dokument, który otrzymaliśmy dzisiaj. A mianowicie informację o badaniach naukowych m.in. o badaniach naukowych prowadzonych w Akademii Świętokrzyskiej. Jest tam m.in. informacja o kategoryzacji jednostek, prowadzonej przez Komitet Badań Naukowych. W Akademii Świętokrzyskiej nie ma ani jednej jednostki zaliczonej do I kategorii, ani jednej jednostki zaliczonej do II kategorii, bo przyznanie V kategorii to jest najgorsza możliwa ocena; gorszej już nie ma.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Biorąc pod uwagę te wszystkie fakty, Rada Główna - jeszcze raz podkreślam - reprezentująca nie tylko uniwersytety, ale bardzo szerokie środowisko akademickie i inne uczelnie, przyjęła uchwałę stwierdzającą, że absolutnie nie może poprzeć czy pozytywnie ocenić propozycji, jaka została przedstawiona w projekcie poselskim, ponieważ minimalne kryteria, o których mówiłem, nie są spełnione. Podawano tu kilkakrotnie argument, że uczelnia świętokrzyska ma dużą liczbę studentów. Chcę wyjaśnić, że liczba studentów nie jest parametrem świadczącym o jakości uczelni. Wiele bardzo dobrych uniwersytetów na świecie kształci kilka tysięcy, a z reguły nie więcej niż 10 tysięcy studentów. To kadra i stosunek kadry do liczby studentów jest głównym parametrem jakości kształcenia. Wiele doskonałych uniwersytetów na pytanie, dlaczego nie powiększają liczby studentów, odpowiada, że oznaczałoby to obniżenie jakości kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Chciałbym bardzo wyraźnie to podkreślić, bo w bardzo wielu środowiskach samorządowych panuje w tych sprawach całkowite nieporozumienie. Operuje się argumentami o dużej liczbie studentów i np. o tym, że zostały stworzone dobre warunki, bo przekazano uczelniom jakieś obiekty. To nie obiekty tworzą uczelnie wyższe, tylko kadra, która jest na tyle aktywna, że ma osiągnięcia uznane przez środowiska zewnętrzne, które wyrażają się w postaci określonych uprawnień. Oczywiście, każdy z profesorów uważa, że badania, które on prowadzi, są badaniami na najwyższym poziomie, ale trzeba brać pod uwagę, że tylko świat zewnętrzny może ocenić, czy jest tak rzeczywiście, a to się wyraża przez liczbę uprawnień, które przyznaje Centralna Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">W związku z wystąpieniem pana ministra chciałbym sformułować dwa pytania. Pierwsze pytanie nawiązuje do historii przeszłych prac legislacyjnych, a byłem wówczas reprezentantem wnioskodawców, w sprawie powołania Akademii Świętokrzyskiej. Jednym z argumentów, które wysuwał wówczas pan minister, był taki, że niepotrzebna jest ta nowa nazwa czy nowa formuła uczelni, ponieważ bardzo bliska przesądzenia jest sprawa utworzenia Uniwersytetu Świętokrzyskiego. Ten argument pan minister silnie eksponował podczas prac Komisji i na forum plenarnym Sejmu. Czy coś zmieniło się w tej perspektywie, którą wówczas prezentował pan minister, zwłaszcza że, jak potem mówiłem publicznie z trybuny sejmowej, rzeczywiście były sygnały, które - być może - oddziaływały na wnioskodawców projektu ustawy, że powstał jakiś zespół i aktywność pana ministra w tym zespole była publicznie sugerowana?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Drugie pytanie mam w związku z pewną konsternacją, którą środowisko opozycyjne odnotowało na tle tego projektu ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Świętokrzyskiego. W momencie, kiedy ten projekt został udostępniony Sejmowi, stwierdziliśmy, że jest podpisany przez czołowych przywódców koalicji rządzącej, żeby wymienić chociażby pana przewodniczącego posła Mariana Krzaklewskiego, pana sekretarza posła Andrzeja Szkaradka, pana sekretarza posła Kazimierza Janika, a więc w istocie członków kierownictwa politycznego kraju. Byliśmy przeświadczeni o tym, że osoby o tak znaczącym autorytecie politycznym i znane z dobrego współdziałania z rządem i premierem, działają w sposób świadomy i znaczący dla Sejmu. Czy jest w związku z tym możliwe, aby tak ważna inicjatywa z udziałem czołowych przywódców politycznych obozu rządzącego mogła być zgłoszona bez konsultacji z panem ministrem czy też z ministrem edukacji narodowej? Byliśmy stale informowani w Sejmie, że istnieje dobre współdziałanie kierownictwa politycznego AWS z kierownictwem rządu. Chciałbym stwierdzić, że dzisiejsze wystąpienie pana ministra rzuca jak gdyby nieco inny cień na ten dotychczas dobrze postrzegany stan stosunków w koalicji rządzącej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PodsekretarzstanuwMENJerzyZdrada">Mówiłem wówczas przy tworzeniu Akademii Świętokrzyskiej to, co teraz mogę powtórzyć. Powiedziałem wtedy tylko tyle, że uważam, iż niepotrzebnie tak dużo energii poświęca się tworzeniu Akademii Świętokrzyskiej przy różnych oporach, które były w środowisku akademickim. Lepiej byłoby wykorzystać czas na przygotowanie powołania Uniwersytetu Świętokrzyskiego. I tych słów nie cofam. Twierdzę, że utworzenie Akademii Świętokrzyskiej zadowoliło na jakiś czas środowisko. Okazuje się jednak teraz, iż można po roku zrobić następny krok na takiej samej zasadzie, jak wówczas, bez podejmowania pracy przygotowującej utworzenie Uniwersytetu Świętokrzyskiego. I takie było moje stanowisko i na tym polegała moja pierwsza perswazja kierowana pod adresem również moich przyjaciół z ówczesnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach, aby tworzeniem Akademii nie zamykać drogi do konsolidacji całego środowiska kieleckiego, w tym także Politechniki Częstochowskiej. Takiej pracy faktycznie nie podjęto, chociaż były czynione pewne próby. Jednak zespołu do spraw powołania Uniwersytetu Świętokrzyskiego nie było i nie ma dotychczas. Oznaczałoby to, że można coś robić bez pracy merytorycznej samej uczelni.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PodsekretarzstanuwMENJerzyZdrada">Konstytucja przyznaje prawo składania podpisów pod wnioskami poselskimi stanowiącymi inicjatywę ustawodawczą bez potrzeby konsultowania tego z kimkolwiek. Wola posłów w tym przypadku nie jest niczym skrępowana. I taki fakt ma miejsce w tym przypadku i my odnosimy się do tego faktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Jest mi przykro, że muszę to powiedzieć, ale przez te minione lata nie było wniosku, który spotkałby się z tak negatywną opinią i ministra edukacji, i Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Myślę, że listy, które otrzymaliśmy w tej sprawie od rektorów innych uczelni, zamykają drogę do utworzenia w tej chwili Uniwersytetu Świętokrzyskiego, bowiem wszyscy posłowie znaleźliby się w konflikcie ze środowiskami akademickimi. Otrzymaliśmy swego rodzaju ostrzeżenie, że całe środowisko odcina się od tej sprawy, a więc nie możemy na siłę forsować utworzenia tego uniwersytetu, pomijając tyle negatywnych opinii.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Chciałabym pomóc Akademii Świętokrzyskiej, ale obecnie ta pomoc jest niemożliwa. Chciałabym, aby również w Kielcach był uniwersytet, natomiast proszę mieć na uwadze to, jak my byśmy wyglądali jako posłowie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, którzy mają obowiązek stania na straży pewnego porządku prawnego i pewnego poziomu kształcenia. Za to, co uchwala się w Sejmie, jesteśmy odpowiedzialni, a więc także za poziom, który ta uczelnia miałaby reprezentować, jeśli zostanie zrównana z Uniwersytetem Jagiellońskim czy chociażby z moim Uniwersytetem Gdańskim, w którym jestem pracownikiem i nie mogę wziąć na siebie tej odpowiedzialności, bo byłabym również w konflikcie z nauczycielami akademickimi w moim uniwersytecie. Myślę, że jestem wyrazicielem wszystkich członków naszej Komisji i proszę o wyrozumiałość dla nas, posłów, że mimo największej chęci, pomocy, niestety, nie możemy udzielić, przynajmniej ja nie mogę jej udzielić i poprzeć tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Z przykrością muszę użyć kilku może nieprzyjemnych sformułowań, a także muszę odnieść się do wypowiedzi pana ministra. Zarzuca się jakieś niedokładności w wypełnianiu formularzy czy przygotowywaniu jakichś papierów lub też w podjętych działaniach. Natomiast z przykrością przejrzałem stanowisko rządu w sprawie poselskiego projektu ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Świętokrzyskiego, gdzie stwierdza się - i pan minister podkreślił to w swojej wypowiedzi - że w Akademii Świętokrzyskiej na podstawie mianowania pracuje 47 profesorów i doktorów habilitowanych, w tym 29 nauczycieli akademickich z tytułem naukowym profesora. Chciałbym to sprostować, ponieważ jest to liczba nie 29, a 44 profesorów, co oznacza, że państwo nie macie dokładnych informacji o tym, co opiniujecie. Państwa opinia odnosi się do jakiegoś czasu przeszłego, a nie do stanu obecnego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Chciałbym również powiedzieć, że w uchwale z dnia 24 maja 2001 roku Rada Główna Szkolnictwa Wyższego m.in. opiniuje negatywnie projekt ustawy. Z tego, co pamiętam, również poprzednie nioski o przekształcenie uczelni pedagogicznej w Kielcach w Akademię były negatywnie opiniowane. W uzasadnieniu tej opinii stwierdza się, że uniwersytet w momencie jego utworzenia powinien zatrudniać na podstawie mianowania co najmniej 60 nauczycieli akademickich posiadających stopień naukowy doktora habilitowanego. Chciałbym przypomnieć, że w Akademii Świętokrzyskiej jest takich nauczycieli około 150, czyli jest to dwu i półkrotna liczba, o której tu jest mowa. Wymaga się, aby było 30 nauczycieli posiadających tytuł naukowy, a Akademia ma ich obecnie 44, chociaż z tego, co mi wiadomo, pięciu przeszło wcześniej na emeryturę. Nie występuje tu taka sytuacja, że kilku może odejść na emeryturę i nagle uczelnia utraci odpowiednią liczbę pracowników posiadających tytuły naukowe.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselGrzegorzWalendzik">W uzasadnieniu tego stanowiska zapisano, że Akademia Świętokrzyska zatrudnia na podstawie mianowania zaledwie 29 osób z tytułem naukowym. Przypuszczam, że rząd przyjął tę liczbę, którą przedstawiła Rada Główna, chociaż nie wiem, w jakiej odbyło się to procedurze.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Najbardziej interesujący jest następujący fragment uzasadnienia. "W tej sytuacji Rada Główna uważa, że zasięganie opinii senatów trzech uniwersytetów odnośnie zasadności utworzenia Uniwersytetu Świętokrzyskiego byłoby przedwczesne". Otrzymałem jeszcze jedno stanowisko Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego z dnia 21 czerwca, czyli wydane miesiąc później, gdzie stwierdza się, iż należy przypomnieć, że m.in. w odniesieniu do uczelni publicznej obowiązuje wymóg zatrudnienia na podstawie mianowania co najmniej 60 nauczycieli akademickich z tytułem naukowym profesora, czyli ta poprzeczka jest dwa razy wyżej podniesiona w stosunku do tego, co pisano w opinii z maja br. Śmiem wątpić, że zrobiono to specjalnie, i jest to zapewne pomyłka. Dalej mowa jest o wymogu posiadania co najmniej przez połowę podstawowych jednostek organizacyjnych uczelni uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora habilitowanego. Rozumiem, że jest takie życzenie. W ciągu tej kadencji Sejmu, gdy powoływano poszczególne uniwersytety prawdopodobnie ani jeden nie spełniał tych warunków, jakie stawia się teraz Uniwersytetowi Świętokrzyskiemu.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Pani posłanka Ewa Sikorska-Trela mówiła o stanowiskach trzech uniwersytetów. Z wielką przykrością stwierdzam, że są to akurat uniwersytety, które mieszczą się w regionach sąsiadujących z regionem świętokrzyskim i rozumiem, że utworzenie Uniwersytetu Świętokrzyskiego w Kielcach, przy naturalnej grze rynkowej i walce o studentów, będzie oceniane jako pewnego rodzaju konkurencja. Ja osobiście odnosiłbym się z tego punktu widzenia z rezerwą do stanowisk tych uczelni, tym bardziej że te opinie, prawie z tego samego dnia, wydane są na prośbę Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, bo tak wynika z jednego z tych pism.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PoselGrzegorzWalendzik">Pamiętam również wystąpienie pana ministra sprzed roku, gdy była mowa o powołaniu Akademii Świętokrzyskiej i wówczas mówiło się, że Akademia jest bliska utworzeniu uniwersytetu, a obecnie stan ten jest bardzo podobny. Pytam, kiedy ma nastąpić to zbliżenie do powołania uniwersytetu, tym bardziej że zgodnie z tym, czego się dowiedziałem, jest teraz szansa na spełnienie wszystkich warunków i nadawanie tytułu doktora na czterech wydziałach Akademii, a złożony został już wniosek o przyznanie uprawnień do nadawania tytułu doktora habilitowanego na jednym wydziale. W związku z tym sądzę, że posłowie i Sejm rozpatrują czasami również szczególne uwarunkowania, jakie mają miejsce. Patrząc na rozwój tej uczelni w okresie minionego roku i na niewątpliwe jej osiągnięcia oraz zwiększenie liczby samodzielnych pracowników naukowych, można uznać, że spełnia ona stawiane warunki. Uważam też, że Sejm nie może tworzyć publicznych placówek edukacyjnych w oderwaniu od innych uchwalanych aktów prawnych. Przypominam, że stworzyliśmy nową sytuację w kraju przez nowy podział administracyjny. Sejm zdecydował o podziale Polski na regiony, m.in. o utworzeniu woj. świętokrzyskiego. Jednym z założeń było to, aby w każdym województwie był co najmniej jeden uniwersytet. W przeciwnym razie powstaje opóźnienie w tworzeniu centrów i środowisk intelektualnych i opóźnienie w kształtowaniu nowych warunków rozwoju regionów.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PoselGrzegorzWalendzik">W dalszym ciągu podtrzymuję wniosek o utworzenie Uniwersytetu Świętokrzyskiego. Zgadzam się z tym, że nie spełnia ona jeszcze wszystkich warunków stawianych uniwersytetom. Nie można jednak tego rozpatrywać w oderwaniu od rzeczywistej sytuacji i od potrzeb ludzi tego regionu. Pan minister dobrze wie, że ludzie w Kielcach oczekują na powołanie Uniwersytetu Świętokrzyskiego. Być może czasami warto zrobić jeden krok do tyłu i dać zielone światło nowym inicjatywom. Na podstawie doświadczeń zebranych w ciągu roku można stwierdzić, że są widoczne efekty i nie jest tak, jak stwierdza się to w jednym z pism, że potencjał kadrowy uczelni nie stwarza realnych perspektyw rychłego uzyskania brakujących uprawnień. Jak to się ma do stwierdzeń sprzed roku, że uczelnia kielecka jest bliska przekształcenia w uniwersytet?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzstanuwMENJerzyZdrada">Odpowiadałem panu posłowi Jerzemu Jaskierni i sądziłem, że tego, co mówię, słuchają także inni posłowie. A więc raz jeszcze powtórzę. Rok temu mówiłem i nie wypieram się tego i będę to podkreślał, że dążenie do utworzenia na siłę Akademii Świętokrzyskiej z Wyższej Szkoły Pedagogicznej nie będzie sprzyjało stworzeniu w Kielcach uniwersytetu. Nie oznacza to, że wtedy uważałem, iż WSP stanie się uniwersytetem. Są na to dokumenty i można to sprawdzić. Mówiłem wyraźnie, że należy dążyć do konsolidacji środowiska. Jest sprzyjająca atmosfera, jest dążenie i trzeba to wykorzystać, ale trzeba włożyć w to wiele pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PodsekretarzstanuwMENJerzyZdrada">Powiedziałem, że utworzenie Akademii zaspokoi ambicje i zaniecha się pracy nad utworzeniem uniwersytetu. Pan poseł Grzegorz Walendzik mówił, że rok czasu wystarcza, żeby zrobić kolejny krok, a więc jednego roku powstaje Akademia, w następnym roku Uniwersytet i można tak aktami politycznymi dokonywać takich zmian, powołując się na źle zrozumiany interes społeczny. Proszę mi wskazać, w jakich aktach i w jakich deklaracjach była mowa o tym, że każde województwo powinno mieć uniwersytet. Uniwersytet nie jest instytucją regionu, to jest uniwersytet polski. Nie jest to szkoła wydziałowa ograniczona do jakiegoś terytorium. To ma być uniwersytet polski i oczywiście dobrze byłoby, aby powstała jak najgęściejsza sieć uczelni typu uniwersyteckiego. Skoro jednak mają to być uniwersytety, muszą mieć odpowiednią strukturę, odpowiednie możliwości.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PodsekretarzstanuwMENJerzyZdrada">Panie pośle, proszę czytać dokładnie tekst. Kiedy stwierdzamy, że potrzebnych jest 30 samodzielnych pracowników naukowych, to mają to być pracownicy na zasadzie mianowania. W dokumencie dostarczonym nam dzisiaj przez rektora stwierdza się, że jest 29 pracujących na zasadzie mianowania, a inni są tylko zatrudnieni. To jest coś zupełnie innego, to jest inny system prawny i inaczej się to przekłada w świetle ustawy o stopniach i tytule naukowym, gdzie mowa jest o uzyskiwaniu uprawnień. I nie ma tu żadnych wątpliwości, żadnego błędu z naszej strony. Mówimy jasno i jednoznacznie, tylko terminy, jakie są używane, musimy rozumieć tak samo my i wnioskodawcy. Tego, niestety, nie ma.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PodsekretarzstanuwMENJerzyZdrada">W Sejmie dzisiaj lub jutro będzie uchwalana ustawa nowelizująca ustawę o szkolnictwie wyższym. W tej ustawie ustanawiamy Państwową Komisję Akredytacyjną do pilnowania jakości uczelni i kształcenia studentów. Będzie to Państwowa Komisja Akredytacyjna funkcjonująca od 1 stycznia 2002 roku, która będzie analizować wszystkie tego rodzaju sytuacje według takich samych zasad dla wszystkich uczelni - zarówno państwowych, jak i niepaństwowych. Tworzymy tę instytucję zdając sobie sprawę z tego, że od jej utworzenia zależy jakość kształcenia i jakość naszego systemu szkolnictwa wyższego. Nie jest to ozdobnik, ale niezbędna instytucja. Wiedząc o tym, że zostaje powołana taka instytucja, która będzie stosowała obowiązujące kryteria, a może nawet nieco wyższe, próbujemy uciec od tego, w dodatku argumentując, że jeżeli inny uniwersytet, Warszawski czy Jagielloński lub Łódzki - wypowiadają się krytycznie o takim pośpiesznym trybie powoływania nowego uniwersytetu, to tutaj działa prawo konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PodsekretarzstanuwMENJerzyZdrada">Użyłem sformułowania, że uniwersytet to nie sklep, nie jest top konkurencja dwóch sklepikarzy o tego samego klienta. Zdajemy sobie z tego sprawę i nie mówmy o konkurencji, o obawach, bo Uniwersytetowi Jagiellońskiemu Uniwersytet Świętokrzyski niczym nie zagraża, a obecni tutaj rektorzy są dowodem, że można się kształcić i uzyskiwać stopnie naukowe w jednej uczelni i wracać do macierzystej uczelni, w tym przypadku kieleckiej. Gdy rok temu państwo proponowaliście utworzenie Akademii Świętokrzyskiej, mówiło się, że Akademia ta jest potrzebna po to, aby otworzyć perspektywę przyciągnięcia do Akademii kadry, gdyż takiej szansy nie daje struktura Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Akademia Świętokrzyska, mająca inny charakter, inny profil, inną nazwę, będzie uczelnią, do której chętnie przyjdzie kadra z innych uczelni. I przyjdzie, tylko trzeba ją umiejętnie zapraszać. Tak to wtedy argumentowano. Dam państwu przykład Uniwersytetu Zielonogórskiego. Pracując nad przyszłą strukturą tego uniwersytetu Wyższa Szkoła Pedagogiczna i Politechnika Zielonogórska starały się odpowiednio wzmocnić swoje jednostki podstawowe. I co się takiego stało w Zielonej Górze? W Wyższej Szkole Pedagogicznej jest Instytut Filozofii typu uniwersyteckiego, który ma pierwszą kategorię przyznaną przez Komitet Badań Naukowych, czego nie ma wiele starych uniwersytetów. Zostało to osiągnięte w ciągu ostatnich kilku lat dzięki umiejętnej polityce kadrowej i stworzonemu profilowi nauczania. Przyszli tu nowi pracownicy naukowi i ściągnęli innych, także z Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy pracują na stale i są mianowani. I tylko o takiej drodze mówię, o tego rodzaju pracy. Jestem przekonany, że podjęcie i sprzyjanie takiej pracy przez środowisko lokalne, przy wspieraniu rozwoju Akademii Świętokrzyskiej jest najlepszą drogą do powstania uniwersytetu. Nie jest natomiast taką drogą podejmowanie pospiesznej drogi legislacyjnej. I stąd wynika negatywne stanowisko rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Chciałbym wyjaśnić kilka spraw o charakterze - nazwijmy to - technicznym w związku z pytaniem sformułowanym przez pana posła Grzegorza Walendzika odnośnie do stanowiska Rady Głównej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Po pierwsze, przyjęte przez nas kryterium, że ma być w uczelni przynajmniej 30 pracowników na zasadzie mianowania, to jest kryterium o połowę osłabione w stosunku do tego zapisu, który jest w art. 12 ustawy o szkolnictwie wyższym z 12 września 1990 roku. Nie z tego powodu były główne zastrzeżenia Rady Głównej. Największe zastrzeżenia dotyczyły uprawnień do doktoryzowania i habilitowania, ponieważ one w sposób rażący odbiegały tu od przyjętych przez nas ustaleń, a mianowicie uczelnia ma dwa uprawnienia do doktoryzowania w stosunku do sześciu wymaganych i żadnego uprawnienia do habilitowania w stosunku do oczekiwanych dwóch uprawnień. W związku z tym wniosek ten nie był skierowany do senatów trzech niezależnych uczelni, bo te senaty mogłyby tylko w tej sytuacji odesłać taki wniosek ze stwierdzeniem, że nie są tu spełnione elementarne kryteria.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Jeśli chodzi o ocenianie takich wniosków przez senaty innych uczelni, to w przypadku Uniwersytetu Zielonogórskiego instytucjami oceniającymi były: Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, a więc nie zainteresowany bezpośrednio, i Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, ponieważ w skład tego uniwersytetu wchodziła Politechnika Zielonogórska. Chodziło tu o to, aby oceny dokonała jakaś uczelnia o charakterze technicznym oraz położony najbliżej Uniwersytet Wrocławski. Wszystkie opinie trzech senatów były pozytywne. Wobec tego uważam, że nie należy myśleć tymi kategoriami, iż jedna uczelnia w stosunku do drugiej będzie miała obawy typu rynkowego. Każdy uniwersytet w tej chwili jest oblegany przez młodych ludzi, którzy chcą mieć możliwości kształcenia się w tych uczelniach, i nie ma żadnych zagrożeń tego typu. Proszę wziąć pod uwagę to, że normalna droga akademicka w procedurze powoływania uniwersytetu jest taka, że gdy zostaną spełnione minimalne kryteria, to sprawa kierowana jest do trzech niezależnych uczelni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselTadeuszWrona">Chcę włączyć się do dyskusji, która w tej chwili odbywa się pomiędzy posłem-sprawozdawcą a panem ministrem i przedstawicielem Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Zacznę może od kwestii wymogów, które Rada Główna postawiła w 1992 roku nowo tworzonym uniwersytetom. Oczywiście, z wielkim szacunkiem należy przyjmować owe wymagania, ponieważ one określają pewien kierunek, do którego te uczelnie muszą dążyć, i kryteria, które powinny być spełnione. Rada Główna w swojej decyzji nie sprecyzowała, w którym momencie muszą być spełnione te warunki. W związku z tym sądzę, że problem dotyczy dania szansy spełnienia tych warunków w pewnym określonym czasie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselTadeuszWrona">Pan minister mówił o tym, że Uniwersytet w Białymstoku miał bardzo istotne uprawnienia akademickie w momencie, kiedy powstawał. Mam przed sobą uchwałę Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego z października 1995 roku, w której Rada, negatywnie opiniując powołanie Uniwersytetu w Białymstoku, stwierdza, że ten planowany Uniwersytet nie posiada uprawnień do nadawania stopnia doktora habilitowanego w żadnej dyscyplinie naukowej. Wiemy też, że w ostatnim czasie powołany przez parlament Uniwersytet Rzeszowski nie miał pozytywnej opinii Rady Głównej. Jeszcze raz chcę powiedzieć, że nie chodzi tutaj na pewno o taryfę ulgową. Chodzi o to, aby stosując się do opinii, które wyraża Rada Główna, a także Ministerstwo Edukacji Narodowej, parlament wykorzystał swoje uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PoselTadeuszWrona">Nawiązując do wystąpienia wiceprzewodniczącego Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, który powoływał się na art. 12 ustawy o szkolnictwie wyższym, chciałem stwierdzić, że wymóg posiadania 60 profesorów tytularnych, o których mowa jest w tamtejszej ustawie, dotyczył uzyskania pełnej autonomii uniwersytetu. A więc nie dotyczy o utworzenia uniwersytetu, tylko pełnej autonomii tej uczelni. Żadna ustawa, również ta, o której mówił przedstawiciel Rady Głównej, nie mówi nic o wymogach, które musi spełniać tworzony uniwersytet. Jeżeli ustawodawca chciałby, aby przy powoływaniu nowych uniwersytetów stosować wyłącznie jeden rodzaj kryteriów, to w zasadzie decyzje takie mogłoby podejmować Ministerstwo Edukacji Narodowej na podstawie automatycznego spełnienia tychże kryteriów. Wówczas parlament byłby niepotrzebny. Jeżeli jednak decyzje podejmuje parlament, oznacza to, że ta decyzja, wykorzystując wszelkie opinie środowiska akademickiego, które są tu niezwykle istotne - chcę to bardzo mocno podkreślić - bierze również pod uwagę ten aspekt, o którym mówił pan poseł Grzegorz Walendzik, to znaczy możliwość dania szansy, możliwość rozwoju, możliwość wzmocnienia regionu i możliwość zatrzymania w tym regionie zdolnej młodzieży, której często nie stać na studia w Warszawie czy w Krakowie. Jeżeli to ma być decyzja parlamentu, to sądzę, że parlament może rozważyć te wszystkie elementy i zobowiązać władze uczelni do spełnienia tych warunków w możliwie najkrótszym czasie. A powołując się na to, o czym mówił pan minister, że Uniwersytet Białostocki w ciągu dwóch lat był w stanie tak znacznie powiększyć swoją kadrę, możemy przyjąć, że szyld uniwersytetu był tym elementem, który zdecydowanie pomógł tamtej uczelni, a pomoże i tej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Ad vocem. Chciałem tylko powiedzieć, że jeśli zostały ustalone kryteria w postaci sześciu uprawnień do doktoryzowania i dwóch uprawnień do habilitowania, a pan poseł Tadeusz Wrona pyta, w takim momencie te warunki powinny być spełnione, to odpowiadam: oczywiście, w momencie, w którym uczelnia składa wniosek o przekształcenie jej w uniwersytet. To jest ten moment.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiceprzewodniczacyRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAndrzejJemiolowski">Jeśli chodzi o art. 12 ustawy o szkolnictwie wyższym, to oczywiście z niego wynika, że nie powinniśmy mieć uniwersytetów, które nie są autonomiczne, bo w przeciwnym razie tworzymy dziwną sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Pozwalam sobie dodać, że dzisiaj w Sejmie przegłosowaliśmy ustawę o powołaniu w moim mieście w Bielsku-Białej Akademii Techniczno-Humanistycznej, która już teraz ma prawo do habilitowania w jednej ze specjalności. U nas też były ambicje powołania uniwersytetu już od 1992 roku, ale po tych pierwszych zapędach doszliśmy do wniosku, że spokojniej zbudujemy pewniejszą uczelnię. I sama osobiście, zamiast udzielać wywiadów popierających, udzielałam wywiadów, w których mówiłam, że trzeba zejść na ziemię i realnie oceniać sytuację, bo uniwersytetu nie buduje się na zielonej trawie. Udało się wszystkich przekonać, że trzeba iść drogą wolniejszą, aby nazwa uczelni odpowiadała dokładnie temu, co jest oferowane studentom. Jeszcze daleko jest tu do uniwersytetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Moim zdaniem, stała się rzecz zła. Panie pośle wnioskodawco, jeżeli chce się uzyskać przychylność środowisk dla określonej uczelni, to nie należy ich antagonizować. Przyznam, że nie wyobrażałam sobie, że można tak agresywnie występować w stosunku do Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Jestem ogromnie zakłopotana, bo byłam posłem sprawozdawcą i zabiegałam bardzo o to, aby powstała Akademia Świętokrzyska, i szkole tej z całego serca bardzo dobrze życzę. Zawsze to powtarzam, że żaden minister edukacji nie będzie tak nieroztropny - i nie chodzi o to, z jakiego jest politycznego nadania - by nie liczyć się ze środowiskiem, a zwłaszcza by nie liczyć się ze zdaniem Rady Głównej czy zdaniem Polskiej Akademii Nauk, by nie liczyć się z senatami wielu dostojnych polskich uczelni. Należy więc zrobić wszystko co można, aby wokół tej szkoły stworzyć klimat życzliwości i przyjaźni, chęci współpracy i pomocy. Takimi dyskusjami, jakie tu toczymy, niczego dobrego nie osiągniemy. Teraz trzeba zastanowić się, co robić dalej. Rzeczywiście, będzie tak, jak mówi pan minister Jerzy Zdrada i jak mówi pani przewodnicząca, że będzie trwała dalsza dyskusja, która doprecyzuje pewne kwestie. Moim zdaniem, ten wniosek wpłynął w czasie niedobrym dla jego rozpatrywania.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Chciałabym jednak prosić panią przewodniczącą i Komisję - jeżeli w ogóle mamy kworum, aby móc podejmować jakiekolwiek decyzje - aby nie zamykać tej sprawy w dniu dzisiejszym, i definitywnie, bo to też nie jest dobra droga. Są obecni wnioskodawcy drugiego projektu ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Częstochowskiego oraz zaproszeni goście i oni też mają dobre prawo, aby przedstawić nam swoje argumenty i zaprezentować swoją szkołę. Uważam, że możemy dzisiaj nasze obrady zakończyć na wymianie myśli i poglądów, bez ostatecznego rozstrzygania. Nie wiem jednak, czy będzie to możliwe w atmosferze, która się wytworzyła, i szukam jakiegoś consensusu. W naszej Komisji są posłowie z dużych ośrodków akademickich, a także tacy, którzy reprezentują wielkie uniwersytety. Nie jestem w takiej sytuacji i staram się być życzliwa tym mniejszym środkom.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Rozumiem poglądy senatów wielu uniwersytetów, które wypowiadają się w tej kwestii. Nie chciałabym nikogo obrazić, ale powiem bardzo szczerze, że byłabym na miejscu senatu Uniwersytetu Opolskiego powściągliwa w podejmowaniu uchwał. Przecież tak niedawno z tak wielką życzliwością tworzyliśmy Uniwersytet Opolski i słusznie, bo Opole zasłużyło sobie na to. Czasem dobrze jest być bardziej powściągliwym w ocenianiu innych, bo o ile mogę zrozumieć senat Uniwersytetu Jagiellońskiego, że wypowiada się w tej sprawie w sposób zdecydowany, to trudno jest zrozumieć powody, dla których senaty innych uczelni próbują też wypowiadać się tak bardzo arbitralnie. Nie wiem, jak pani przewodnicząca zamierza dalej procedować, bo na sali jest już mało posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RektorAkademiiSwietokrzyskiejAdamMasalski">Może gwoli wyjaśnienia chciałbym poinformować o tych różnicach w liczeniu pracowników naukowych. Sprawa wygląda w ten sposób, że w minionych dwóch latach ukazały się nowe przepisy, które zezwalają profesorom mianowanym przechodzić na emeryturę w trakcie pracy zawodowej na uczelni. I ci profesorowie występują o rozwiązanie umowy o pracę przed osiągnięciem 70 roku życia, a często są to ludzie, którzy mają np. 68 lat czy nawet 65 lat, bo to dopuszcza ustawa, i przechodzą na emeryturę, a jednocześnie nawiązują stosunek pracy na podstawie umowy. I w takiej sytuacji jest pięciu profesorów naszej uczelni. Gdyby nie było tych przepisów, oni byliby nadal profesorami mianowanymi, a więc jest to jeszcze pięciu profesorów, w pełni sprawnych i normalnie funkcjonujących na uczelni.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RektorAkademiiSwietokrzyskiejAdamMasalski">Chcę też poinformować, że dane zawarte w broszurze, którą państwu dostarczyliśmy, są danymi z 31 grudnia 2000 r., i takimi danymi dysponuje również MEN, stąd też ze statystyki wynika, że mamy tylko 29 profesorów, na co powoływał się pan minister. W międzyczasie nastąpiła zmiana i obecnie mamy tych profesorów 32 oraz dodatkowo tych pięciu, którzy są teraz zatrudnieni na podstawie umowy zlecenia, ponieważ przeszli na emeryturę. Razem mamy 37 profesorów.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#RektorAkademiiSwietokrzyskiejAdamMasalski">I jeszcze jedna refleksja. Słuchając wypowiedzi, nie bardzo zrozumiałem, skąd taka opinia, że uczelnia w ciągu minionego roku niczego nie zrobiła, że jest na takim poziomie, iż nie ma o czym mówić. Chciałbym przypomnieć to, co pan profesor reprezentujący Radę Główną Szkolnictwa Wyższego powiedział, że jest pięć kryteriów, które stawia się uczelni mającej spełniać wymagania uniwersyteckie. Pierwsze - to jest liczba nauczycieli akademickich z habilitacją, drugie - to jest liczba nauczycieli z tytułem profesora, trzecie - to są kierunki z uprawnieniami do nadawania magisterium, czwarte - to jest liczba doktoratów i piąte - to jest liczba uprawnień do habilitacji. Gwoli poprawienia sobie samopoczucia chciałbym przypomnieć, że my spełniamy trzy spośród podanych kryteriów czy wymagań i to ze znaczną nawiązką. Nie chcę zagłębiać się w zbyt szczegółowe analizy, bo nie chciałbym państwa zanudzać, ale chciałbym zwrócić uwagę na fakt tworzonych nowych uczelni, takich, jak Akademia Świętokrzyska. Posłużę się tylko jednym przykładem. Mamy obecnie Instytut Biologii, który ma swoich absolwentów i ci nasi absolwenci już są doktorami habilitowanymi, ale ze względu na trudności, z jakimi się spotykają starając się uzyskać ten stopień, dwóch naszych absolwentów zrobiło habilitację w zakresie nauk rolniczych. Ich nie zaliczamy do biologów, mimo że są absolwentami biologii i zrobili doktoraty z biologii, jednak jako osoby, które uzyskały habilitację z zakresu nauk rolniczych, nie są zaliczani do pracowników Instytutu Biologii. Stąd wynika taka dysproporcja między liczbą 146 profesorów i taką małą liczbą uprawnień do nadawania tytułów doktora i doktora habilitowanego. Gdybyśmy mogli przedstawić szczegółowe sprawozdanie ile mamy w tej chwili publikacji i ile mamy grantów, to oczywiście można by na ten temat dużo mówić. Prosiłbym w związku z tym państwa, aby ten ogląd naszej uczelni nie był taki bardzo czarny, bo wydaje się, że to, co powiedziałem, nieco zmienia ten obraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselMiroslawPawlak">Wsłuchuję się w ten spór i podawane argumenty. Jako poseł Ziemi Świętokrzyskiej chcę powiedzieć, że zależy mi, jak i wielu innym posłom z tego regionu, aby powstał Uniwersytet Świętokrzyski. Współczuję pani przewodniczącej, że pani dzisiaj musi coś z tym tematem zrobić. Miałem składać wniosek o formalne przegłosowanie przyjęcia projektu ustawy, ale - jak widać - nie mamy kworum i jesteśmy w sytuacji patowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Pani posłanka Danuta Grabowska złożyła różne wnioski, jak należałoby postąpić w tej sytuacji. Odbywamy pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy i musi się ono czymś zakończyć. Odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu jest zawsze nieprzyjemne dla wnioskodawców i dla środowiska. Możemy w tej chwili przerwać obrady z powodu braku kworum i dalej nie rozpatrywać projektu ustawy albo też głosować wniosek o przyjęcie bądź odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu. Na razie żadnego wniosku nie zgłoszono.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Możemy też powołać podkomisję, która podejmie prace nad projektem, ale podkomisja nie wyczaruje uprawnień do habilitacji, co jest tu jednym z warunków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoslankaZofiaWilczynska">W tej sytuacji, w której się znaleźliśmy, musi być ktoś bardzo odważny. Proszę panią przewodniczącą o przeliczenie kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselTadeuszWrona">W tym samym czasie odbywa się posiedzenie Komisji Finansów Publicznych na temat budżetu i tam jest kilku kolegów z naszej Komisji. Możemy zrobić krótką przerwę, aby mogli przybyć na to posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoslankaGrazynaStaniszewska">Sekretariat informuje, że nie mamy kworum. W związku z tym odraczamy nasze posiedzenie, ponieważ przywołanie posłów będzie teraz trudne. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>