text_structure.xml 30.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelKrzysztofJurgiel">Otwieram posiedzenie Komisji. Wypełniając zadania kontrolne Sejmu RP, wynikające z Konstytucji, Najwyższa Izba Kontroli przekazała protokół o wynikach kontroli wywiązywania się wojewodów i jednostek samorządu terytorialnego z obowiązku udostępniania informacji publicznej. Dzisiaj właśnie rozpatrzymy informację w powyższej sprawie przygotowaną przez delegaturę NIK w Białymstoku, opracowaną w październiku 2006 roku. Chciałbym bardzo serdecznie powitać przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli w osobach pana Ryszarda Walendzika i Sławomira Czawrowa. Ponieważ informacje z NIK otrzymaliśmy dużo wcześniej, proponowałbym, aby w swoim wystąpieniu pan dyrektor Walendzik zwrócił szczególną uwagę na przedstawienie realizacji wniosków pokontrolnych skierowanych rzecz jasna do odpowiednich organów. Chcielibyśmy wiedzieć o jakie organy chodzi. Prosimy również o odpowiedź na pytanie – kto powinien kontrolować realizację wniosków pokontrolnych i kto za to odpowiada? Ponieważ za około godzinę nasza Komisja ma kolejne posiedzenie, mam nadzieję, że uda nam się zakończyć obecne posiedzenie do tego czasu, ale jeśli zajdzie potrzeba będziemy kontynuować obrady poświęcone materiałom NIK w innym terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DyrektordelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Najwyższa Izba Kontroli zbadała wywiązywanie się z obowiązku udostępniania informacji publicznej wojewodów i jednostek samorządu terytorialnego i ma to znaczenie ogólnospołeczne, ponieważ w państwie prawa informacja musi być jawna i łatwo dostępna. Takimi wytycznymi kierował się rząd w realizacji swojej polityki informacyjnej, nam pozostało zbadać – na ile te zamierzenia zostały wprowadzone w życie i jednocześnie ocenić stan realizacji ustawy z 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej. Chodziło nam o stwierdzenie faktycznego zakresu dostępu do rzetelnej i aktualnej informacji publicznej, dostępu do informacji o tzw. stanie środowiska oraz dostępu do informacji o finansach publicznych. Kontrolowaliśmy także dostępność do aktów prawnych i funkcjonowanie internetowego Biuletynu Informacji Publicznej. Wiadomo, że biuletyn informacji publicznej jest internetową stroną informacyjną, na łamach której powinny zbiegać się informacje samorządowe i z której czytelnik powinien dowiadywać się o najważniejszych sprawach związanych z funkcjonowaniem samorządów. Badaniem zostało objętych 76 jednostek w latach 2003-2005, w tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, 13 urzędów wojewódzkich, 13 urzędów marszałkowskich, 8 starostw powiatowych oraz 41 urzędów miejskich i gminnych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DyrektordelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Biorąc pod uwagę zakres przeprowadzonych kontroli, można zaryzykować stwierdzenie, że tak szeroka reprezentacja daje podstawy do formułowania ogólniejszych ocen i opinii. Wymieniając najważniejsze ustalenia kontroli, trzeba na wstępie powiedzieć, że Biuletyn Informacji Publicznej uruchomiany przez MSWiA nie funkcjonuje należycie. Wynika to zarówno z braku przepisów normujących koordynację prac związanych z wdrażaniem BIP, jak również długi okres vacatio legis, wedle naszej oceny, nieprawidłowo wykorzystany. Działania ministerstwa w tym zakresie nie były wystarczające i nie zapewniały sprawnego funkcjonowania stron biuletynu, a zdarzało się i tak, że strony internetowe uruchamiano później aniżeli powstawały strony podmiotowe. Takie sytuacje uprawniają nas do oceny, że nie radzono sobie z łącznością pomiędzy stronami podmiotowymi a stroną centralną.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DyrektordelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Według naszych szacunków około 12 procent podmiotów zarejestrowanych na stronie podmiotów nie miało z nią połączenia, co stwarza określone problemy. Wedle ustaleń kontroli koncepcja stworzenia Biuletynu Informacji Publicznej w oparciu o jedno tylko oprogramowanie nie zapewnia komfortu uzyskania pełnej i rzetelnej informacji, a potwierdzeniem tej tezy jest fakt, że dostęp do biuletynu nie został zapewniony wszystkim podmiotom. A zatem informacja nie była pełna. Faktem jest również to, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie miało szacunkowego rozeznania w liczbie podmiotów, wobec których obowiązywało stworzenie strony BIP. Co prawda ewidencję uporządkowano w końcu czerwca 2005 roku, ale prowadzoną ją w sposób niesystematyczny, nie egzekwowano obowiązku zgłaszania stron biuletynu od zobowiązanych do tego podmiotów. Wymogów formalno-technicznych nie spełniało według naszych szacunków 28 podmiotów na ogólną liczbę 75 skontrolowanych jednostek, czyli około 37 procent, a zakres prezentowania informacji na stronie głównej BIP był bardzo zróżnicowany z powodu niejednolitej interpretacji przepisów. Skutkowało to nierównomiernym poziomem prezentacji stron, to znaczy informacje na niektórych stronach podmiotowych były wyczerpujące, natomiast w innych przypadkach ten wymóg nie był spełniany. Warto jednak stwierdzić, że żadna z 75 skontrolowanych jednostek nie zamieściła w całości wymaganych ustawą tabel, a w dwóch jednostkach BIP nie funkcjonował przez cały rok albo nie zawierał informacji. Generalnie można stwierdzić, że strona biuletynu pozostawiała wiele do życzenia, jeśli chodzi o informację w tym okresie, w którym przeprowadzono kontrolę.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#DyrektordelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Warto wspomnieć o jeszcze jednym problemie, z którym nie bardzo sobie radzono, a mianowicie publikowanie oświadczeń majątkowych funkcjonariuszy samorządu terytorialnego. Z 62 jednostek samorządowych na stronach BIP oświadczenia majątkowe opublikowały 44 jednostki, tj. 71 procent. Natomiast oświadczenia o działalności gospodarczej oraz o zatrudnieniu małżonków funkcjonariuszy samorządowych w strukturach samorządowych, opublikowało jedynie 16 jednostek samorządowych, tj. 26 procent. Należy podkreślić, iż obowiązku tego przestrzegały urzędy marszałkowskie, natomiast zlekceważyły go urzędy gmin. Dlatego tak, a nie inaczej wyglądają te dane statystyczne. Bardzo dobrze z kolei realizowano obowiązek udzielenia informacji publicznej na wniosek, a zatem udzielanie informacji osobie lub instytucji, która w tym właśnie celu zwróciła się do urzędu z odpowiednim wnioskiem. 98 procent wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie, natomiast te przypadki, w których nie udzielono odpowiedzi wiązały się z ochroną danych, stosownie do ustawy o ochronie danych osobowych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#DyrektordelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Reasumując, reakcje urzędów na składane wnioski były właściwe i w tym względzie nie można mieć żadnych poważniejszych zastrzeżeń. Odnosząc się do zagadnień związanych z ochroną danych o ochronie środowiska, pragnę przypomnieć, że stosowne przepisy nakazują, aby internetowe bazy danych zawierały informacje o środowisku. Niestety, należy z ubolewaniem stwierdzić, że tylko dwa z 21 skontrolowanych starostw i urzędów wojewódzkich takie bazy posiadały. Brak tego rodzaju zasobów informatycznych tłumaczono tym, że we władaniu wymienionych jednostek nie znajdują się dane podlegające wspomnianej publikacji. Tym bardziej, że wyniki pomiarów i monitoring środowisk posiada i publikuje Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska. Odnosząc się do innych spraw, trzeba stwierdzić, że stosunkowo nieźle funkcjonowała informacja o finansach publicznych, a informacje udostępniano w szerokim zakresie w siedzibach urzędów i na stronach Biuletynu Informacji Publicznej. Warto jednak powiedzieć, że o ile często publikowano uchwalone budżety danej jednostki samorządowej, to rzadko zdarzały się publikacje dotyczące wykonania danego budżetu. Zatem każdy mógł mieć dostęp do danych dotyczących przyjętego na dany rok budżetu, gorzej było natomiast z weryfikacją jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#DyrektordelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">W naszej ocenie publikacje zamieszczane w dziennikach urzędowych nie spełniały oczekiwań ze względu na niski nakład i opóźnienia w publikacji. Jak zapewne państwo wiecie, dzienniki urzędowe ukazują się ze znacznym opóźnieniem i dane stają się nieaktualne. Zresztą o tym też państwo zapewne wiecie, że powiaty nie mają obowiązku publikowania swoich uchwał w dzienniku urzędowym, a poza tym obecne uwarunkowania prawne nie stwarzają przesłanek do prawidłowego udostępniania informacji publicznej i systemu informacyjnego poprzez stronę internetową Biuletynu Informacji Publicznej. W obecnym stanie prawnym nie można określić dokładnego kręgu ani liczby podmiotów, które mają obowiązek prowadzenia podmiotowej strony biuletynu, a może to być około 100.000 podmiotów. A więc mamy do czynienia z ogromną liczbą firm, nie do oszacowania przy pomocy istniejących przepisów prawa.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#DyrektordelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Rozporządzenie w sprawie BIP z roku 2002 również nie normowało jakichś szczegółowych wymagań dotyczących graficznego układu stron biuletynu ani innych kwestii związanych z standardami i treściami, jakie powinny być w nim zawarte. Dlatego właśnie mieliśmy do czynienia z sytuacją, że różne wiadomości były w różny sposób publikowane, ale przyczyna leżała właśnie w braku znormalizowania przepisów. Najwyższa Izba Kontroli wystosowała do wojewodów odpowiednie wnioski zawarte w wystąpieniach pokontrolnych, które otrzymali także marszałkowie województw, starostowie powiatów, burmistrzowie, prezydenci miast i wójtowie oraz kierownicy kontrolowanych podmiotów. Zwróciliśmy się także do ministra spraw wewnętrznych i administracji o podjęcie następujących działań. Po pierwsze, o ustalenie zakresu udzielania informacji publicznej w oparciu o przepisy ustawy z 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej i rozporządzenia w sprawie BIP oraz zasad nadzoru ich zamieszczania. Po drugie, o doprecyzowanie zawartości menu przedmiotowego na podmiotowych stronach biuletynu. Z pewną satysfakcją stwierdzam, że nowe rozporządzenie z 18 stycznia 2007 uwzględniło część wniosków Najwyższej Izby Kontroli w sprawie zawartości strony głównej biuletynu. Jeśli wynika to z naszych działań, to cieszy nas to bardzo, ponieważ sprawa jest bardzo ważna i chodzi o to, aby informacja publiczna była rzetelna i uwzględniająca wiele wiadomości dotyczących samorządów. Natomiast do tej pory nie wprowadzono zmian, o których wprowadzenie wnosiliśmy, stosowanie do rozporządzenia. Chodzi o ustawę o samorządzie gminnym, o samorządzie powiatowym, o samorządzie województwa, o ustawę o finansach publicznych oraz o ustawę o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#DyrektordelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Nasz wniosek dotyczy ujednolicania zasad oraz trybu udzielania informacji publicznej przez jednostki samorządu terytorialnego, ponieważ akty normatywne nie uwzględniają faktu, iż powstał Biuletyn Informacji Publicznej, który ma służyć jawności życia publicznego. Zatem należy dokonać zmian w odpowiednich aktach normatywnych po to, aby były one spójne i umożliwiały prawidłową interpretację przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelKrzysztofJurgiel">Otwieram dyskusję. Kto z pań i panów posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselHalinaRozpondek">Dobrze się stało, że raport się ukazał i proszę zwrócić uwagę na fakt, że obejmuje on dane z kontroli przeprowadzonych w 76 gminach, 13 urzędach marszałkowskich, wojewódzkich i starostwach. A przecież w Polsce mamy znacznie więcej jednostek samorządowych. Dość powiedzieć, że samych gmin jest w naszym kraju ponad 2500. Słuszna jest konstatacja, iż działalność urzędów powinna być jawna, a informacja o tym łatwo dostępna. W związku z tym chciałabym wyrazić opinię, że korzystanie z Biuletynu Informacji Publicznej, znajdującego się na stronach internetowych niektórych urzędów, bywa trudne. Spotykam się z tym jako poseł, próbując zbierać dane o gminach publikowane w internecie na stronach biuletynu i dotyczy to informacji nie tylko o małych gminach, ale również o dużych miastach. Moim zdaniem zbieranie informacji za pośrednictwem BIP jest utrudnione i mimo tego, że informacja jest zamieszczona, nie można z niej w pełni skorzystać. Najbardziej utrudnione jest korzystanie z informacji odnoszącej się do sfery mieszkaniowej, dlatego raz jeszcze wyrażam radość z powodu powstania raportu, niemniej absolutną koniecznością wydaje się być dostosowanie przepisów do aktualnej sytuacji, ciągle się zresztą zmieniającej. Jest to oczywiście zadanie dla Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz dla Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych we współpracy z MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselHalinaRozpondek">Poseł Czesław Fiedorowicz (niez.):</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoselHalinaRozpondek">W moim odczuciu zawarte w raporcie informacje są stosunkowo uśrednione, a w jednych regionach świadomość istoty informacji publicznej jest wysoka, w innych nie. Z przekazanych danych wynika, że świadomość tego faktu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji również nie należy do najwyższych. A przecież w istocie chodzi o to, aby informacja zawierająca pewien szeroki katalog uwag dotyczących sposobu informowania w Biuletynie Informacji Publicznej, dotarła do każdej gminy w Polsce. Byłoby oczywiście najlepiej, gdyby ta informacja dotarła nie tylko do wszystkich gmin w Polsce, ale także do wszystkich radnych działających na terenie wszystkich polskich gmin i do każdego polskiego urzędu po to, aby działający tam urzędnicy mogli zapoznać się z nią i uświadomić sobie istotę problemu na przykładzie własnego podwórka.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PoselHalinaRozpondek">Oczywiście strona internetowa Najwyższej Izby Kontroli zawiera informacje, które powinny być czytane przez urzędników czy też samorządowców chociażby po to, aby uzupełnić swoje zasoby wiedzy na tematy właśnie związane z funkcjonowaniem biuletynu. Ale mam wrażenie, że nie ma zbytniego zainteresowania wśród urzędników uzyskaniem takiej wiedzy albo też sam system nie umożliwia pełnego dostępu do potrzebnych informacji. Nie ma więc mechanizmu, który sprawiłby, że osoby bezpośrednio zaangażowane w tworzenie Biuletynu Informacji Publicznej w obrębie własnej instytucji, są w stanie weryfikować efekty swojej pracy. Wydaje mi się, że w Polsce jesteśmy jeszcze bardzo dalecy od osiągnięcia takiego poziomu dostępu do informacji publicznej, który poprzez odpowiednie upowszechnianie wszelkich nieprawidłowości umożliwiałby osiągnięcie celu edukacyjnego. Ale umożliwiałby również uprawianie uczciwie pojętej informacji.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PoselHalinaRozpondek">Proszę więc o to, aby Najwyższa Izba Kontroli zadała sobie trud i przekazała skutecznie do wszystkich jednostek samorządu terytorialnego te informacje, z którymi powinni zapoznać się ludzie odpowiedzialni za udostępnianie informacji publicznej. Chodzi o to, aby mieć pewność, że po przeczytaniu informacji każdy zajmujący się biuletynem urzędnik będzie mógł ocenić własne działania. Myślę, że praktyka dnia codziennego jest taka, że nawet szefowie odpowiednich instytucji nie wykazują dostatecznego zainteresowania sprawami informacji publicznej i nie wiedzą, jak rzeczywiście wygląda udzielanie informacji publicznej. Jest to prawda, że w Polsce mamy rzeczywiście ogromny problem z dotarciem do podstawowych informacji z gatunku informacji publicznych. Chciałbym również dowiedzieć się, jakich zmian dotyczących przepisów prawa oczekuje Najwyższa Izba Kontroli od Sejmu lub też innych przepisów, które nie leżą w kompetencjach ustawodawczych Wysokiej Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczacyposelKrzysztofJurgiel">Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DyrektordelegaturyNIKRyszardWalendzik">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, proponowałbym, aby wypowiedział się jeszcze autor informacji NIK, pan Sławomir Czawrow.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliSlawomirCzawrow">Sprawą najważniejszą jest znowelizowanie ustawy o dostępie do informacji publicznej w tej części, która dotyczy publikowania danych na stronach Biuletynu Informacji Publicznej. W aktualnym stanie prawnym całość korespondencji i całość spraw urzędowych, leżących w gestii tychże urzędów, powinny teoretycznie być publikowane w biuletynie. I to jest przyczyną chaosu i dżungli, w którą przekształcił się BIP. Część jednostek samorządu terytorialnego umieszcza wszystkie informacje, nie bacząc na ich przydatność, natomiast inne jednostki limitują informacje, ale bez zastosowania odpowiedniego klucza. A przecież dane powinny być standaryzowane według ustalonych kryteriów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliSlawomirCzawrow">W przypadku administracji publicznej – rządowej i samorządowej można podjąć taki wysiłek i wskazać na rodzaj danych, który powinien być zamieszczany. Istotną przeszkodą są także informacje zamieszczane przez jednostki pomocnicze samorządów na temat podmiotów podległych, które w bardzo zróżnicowany sposób publikują informacje albo w ogóle nie publikują. Bywa także, że dane umieszczane są w sposób przypadkowy i nieprzewidywalny. Dawniej istniał zwyczaj zamieszczania w statutach jednostki samorządowej wykazu podmiotów podległych, obecnie znalezienie wykazu jest zadaniem niemożliwym do wykonania. Nie ma go ani w statucie ani w regulaminie organizacyjnym, co zmusza do poszukiwania wykazu drogami okrężnymi. Innym istotnym elementem jest kwestia nadzoru nad zamieszczanymi informacjami, albowiem obecnie nie ma mechanizmów nadzorczych, umożliwiających egzekwowanie publikowania danych, jeśli nie zostały opublikowane. W istocie żaden organ nie dysponuje takimi kompetencjami, nawet w przypadku nieprowadzenia przez jednostkę strony Biuletynu Informacji Publicznej, a także w przypadku niezamieszczania wymaganych danych. A zatem konieczne jest stworzenie mechanizmów prawnych, które umożliwią egzekwowanie prowadzenia internetowej strony BIP, w przeciwnym bowiem razie biuletyn przestanie pełnić swoją funkcję. Jeśli nie będzie prawnych środków do wyegzekwowania prowadzenia i aktualizowania danych na stronach biuletynu, to informacyjna funkcja tego przedsięwzięcia straci swoje uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliSlawomirCzawrow">Oczywiście tego rodzaju środki prawne łatwiej można zapewnić w stosunku do jednostek administracji rządowej, ale w przypadku administracji samorządowej możliwe jest także ustanowienie nadzoru. Odnosząc się do kwestii bardzo obszernego katalogu podmiotów, które obowiązane są do prowadzenia biuletynu, pragnę stwierdzić, iż rzeczą priorytetową byłoby takie działanie, które pozwoli na uniknięcie zbędnego chaosu. Należałoby zatem zawęzić zakres podmiotów obowiązanych do umieszczania danych w Biuletynie Informacji Publicznej do podmiotów sektora państwowego i samorządowego. Sektor prywatny, który wprawdzie wykonuje pewne zadania należące do zadań publicznych i jest związany przez to z jednostkami samorządowymi i rządowymi, nie stanowi jednak organu administracji publicznej. Dlatego nie ma możliwości wprowadzenia nadzoru nad prowadzeniem Biuletynu Informacji Publicznej przez podmioty prywatne. Dlatego najwłaściwiej byłoby zwolnić sektor prywatny z obowiązku prowadzenia biuletynu.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliSlawomirCzawrow">Pragnę zwrócić uwagę państwa na fakt, że strony BIP, których prowadzenie należy do obowiązków podmiotów nienależących do strony rządowej i samorządowej, praktycznie są bezużyteczne. Są praktycznie bezużyteczne, ponieważ, jeśli w ogóle istnieją, to treść zamieszczanych przez te podmioty informacji w biuletynie jest całkowicie dowolna. A więc z jednej strony trudno jest wyegzekwować prowadzenie strony biuletynu z publikacją odpowiednich danych z powodu braku środków prawnych, a z drugiej strony trudno jest wskazać standardowy katalog danych, który powinna zamieścić jednostka prywatna. A przecież przepisy nakazują zamieszczanie danych w biuletynie każdemu podmiotowi, który wykonuje zadania publiczne. Sądzę, że tych podmiotów jest teraz około 100.000, natomiast około 10.000 publikuje dane. A może jeszcze mniej. Ale nie wiemy, jakie dane naprawdę miałyby się znajdować na stronach biuletynu w przypadku podmiotów prywatnych. Kolejna kwestia, którą chciałbym poruszyć dotyczy ujednolicenia przepisów odnoszących się do organów samorządu terytorialnego. Wprawdzie mamy ustawę o dostępie do informacji publicznej, ale część danych wynika z ustaw samorządowych oraz z ustawy o finansach publicznych. Ustawa o finansach publicznych nie wskazuje konkretnie, które dane z zakresu danych publicznych powinny znaleźć się Biuletynie Informacji Publicznej. Ustawa zawiera jedynie ogólny nakaz podawania do wiadomości publicznej danych z zakresu wykonania budżetu, udzielonych dotacji oraz zobowiązań zaciąganych przez jednostki samorządowe. Zresztą dane o wykonaniu budżetu mają dotyczyć nie tylko roku, ale również kwartału i będą one podawane do publicznej wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliSlawomirCzawrow">Powinno się zatem tak ujednolicić przepisy, aby wiadomo było, która część danych powinna znaleźć się w Biuletynie Informacji Publicznej. Wiadomo na przykład, że w dziennikach urzędowych obowiązkowe jest zamieszczanie uchwał budżetowych oraz sprawozdań z wykonania budżetu gmin i województw, natomiast powiaty nie mają takiego obowiązku. Dlatego należałoby zharmonizować przepisy o finansach publicznych z  przepisami dotyczącymi jednostek samorządu terytorialnego. Warto jednak pamiętać, że ilość zmian w budżecie jednostki samorządu terytorialnego może być bardzo duża, zwłaszcza, jeśli jest to budżet miasta na prawach powiatu. Taki budżet może liczyć kilkaset stron wraz z załącznikami, tak więc zamieszczanie takich publikacji w dzienniku urzędowym, który ma niewielki nakład, nie ma wielkiego sensu. Jak państwo wiecie, ustawa o finansach publicznych przewiduje publikację danych o wykonaniu budżetu, a poza tym dziennik urzędowy ukazuje się z opóźnieniem. Dlatego też należałoby zastanowić nad publikowaniem w dziennikach urzędowych poszczególnych województw tylko danych o wykonaniu budżetu, natomiast uchwały budżetowe powinny być publikowane na stronach Biuletynu Informacji Publicznej.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliSlawomirCzawrow">Jest to o tyle dobra sytuacja, że uchwały znajdą się na stronach internetowych od razu albo prawie od razu, podczas gdy w dzienniku urzędowym nastąpiłoby to ze znacznym opóźnieniem. Poza tym publikowanie samej uchwały budżetowej bez jej zmian jest pewnym zafałszowaniem rzeczywistego stanu, dlatego bieżąca aktualność odnośnie ustawy budżetowej oraz podejmowanych zmian może być tylko realizowana poprzez Biuletyn Informacji Publicznej. Natomiast dzienniki urzędowe mogą być odpowiednim medium do zamieszczania sprawozdań z wykonania ustawy budżetowej dla województw i gmin, a taki obowiązek powinien być także nałożony na powiaty. Jak państwo wiecie, poszczególne ustawy ustrojowe jednostek samorządu terytorialnego przewidują, aby w statutach tych jednostek zostały unormowane zasady korzystania z dokumentów. Co prawda statuty jednostek samorządu terytorialnego zawierają przepisy określające działalność organów gmin, powiatów i województw w tym znaczeniu, że działalność tych organów jest jawna, jednakże przepisy mówiące o dostępie do dokumentów albo są powieleniem ustawy o dostępie do informacji publicznej, albo są sprzeczne z ustawą. Wydaje się, że skoro ustawa w sposób szczegółowy precyzuje tryb udostępniania dokumentów publicznych, to nie ma potrzeby dublowania przepisów w statutach jednostek samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliSlawomirCzawrow">Co więcej, umieszczanie przepisów o dostępie do dokumentów publicznych w statutach jednostek może co najwyżej prowadzić do utrudniania i zawężania możliwości dostępu do wspomnianych dokumentów. Takim utrudnieniem w statutach może być postanowienie, które uprawnia tylko jednego pracownika jednostki do udostępniania informacji o charakterze publicznym. Część statutów jednostek samorządu terytorialnego zawiera takie klauzule i to stwarza sytuacje, w których inni pracownicy nie spełniają powinności ustawowych i nie udzielają informacji publicznej, ponieważ uważają, że nie są do tego uprawnieni. Zatem tego rodzaju praktyki w istocie, zamiast rozszerzać, zawężają dostęp do informacji publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzewodniczacyposelKrzysztofJurgiel">Czy są jeszcze jakieś pytania lub uwagi do wypowiedzi przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PrzewodniczacyposelKrzysztofJurgiel">Poseł Czesław Fiedorowicz (niez.):</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PrzewodniczacyposelKrzysztofJurgiel">Miałbym propozycję dotyczącą dostępu do informacji związanych z realizacją budżetu jednostek samorządu terytorialnego. Otóż kwestię dostępu do danych budżetowych można by rozwiązać w sposób stosunkowo prosty, a mianowicie. Regionalne Izby Obrachunkowe, będące jednostkami finansowanymi z budżetu państwa, mogłyby zamówić jeden zunifikowany program, który by w sposób jednolity w całej Polsce publikował informacje o zagadnieniach związanych z budżetem. Koszty zakupu i wdrożenia programu obciążyłyby budżet państwa lub sfinansowano by je za pomocą środków unijnych, będących w dyspozycji samorządów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DyrektordelegaturyNIKRyszardWalendzik">Odnosząc się jeszcze do kwestii realizacji wniosków pokontrolnych, spieszę poinformować państwa, że Najwyższa Izba Kontroli otrzymała od wszystkich kontrolowanych podmiotów informacje, z których wynika, że nasze wnioski i postulaty są realizowane. Chciałbym zapewnić panie i panów posłów o tym, że po każdej kontroli jednostki samorządowej w gminie lub w powiecie, sprawdza się później stan realizacji wniosków pokontrolnych na podstawie nadesłanych odpowiedzi. Zatem powtórna kontrola jest kanonem każdego kontrolera, który sprawdza czy wnioski i postulaty pokontrolne są uwzględniane i realizowane. Nie chciałbym składać w tej chwili obietnic, ale zapewne za jakiś czas ponownie przystąpimy do badania poziomu wywiązywania się jednostek samorządu terytorialnego i wojewodów z obowiązku udostępniania informacji publicznej, jeśli oczywiście nie stwierdzimy poprawy w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczacyposelKrzysztofJurgiel">Muszę powiedzieć, że od lat czytam protokoły pokontrolne NIK i napotykam na stwierdzenia, które nie są dla mnie zupełnie jasne. Na przykład: „ocena wykonania budżetu jest pozytywna z nieprawidłowościami” albo „ocena jest pozytywna z uchybieniami”. Czasami wydaje się, ze należałoby poprzedzić protokół pokontrolny właśnie katalogiem ocen i ich gradacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DyrektordelegaturyNIKRyszardWalendzik">Jeśli pan przewodniczący pozwoli wyjaśnię te kwestie, albowiem to rzeczywiście wzbudza różne opinie. Otóż Najwyższa Izba Kontroli na użytek własny stosuje czterostopniową skalę ocen pokontrolnych. Ocena najwyższa to ocena pozytywna, następnie ocena pozytywna z uchybieniami i pozytywna z nieprawidłowościami. To są trzy możliwości otrzymania oceny pozytywnej. Pozostaje jeszcze ocena negatywna. Jeśli chodzi o ocenę pozytywną z uchybieniami to wyraża ona stwierdzenie wystąpienia nieznacznych tylko uchybień formalnych, które nie powodują występowania negatywnych skutków. Ocena „pozytywna z nieprawidłowościami” występuje w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości mogących rodzić już jakieś różnego rodzaju skutki. Takie są możliwości otrzymania oceny pozytywnej, natomiast ocena negatywna ma już tylko jeden wymiar, wymiar negatywny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczacyposelKrzysztofJurgiel">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu? Nie widzę, proponuję zatem przyjąć informację Najwyższej Izby Kontroli do wiadomości. Czy jest sprzeciw? Nie słyszę, stwierdzam, że Komisja przyjęła do wiadomości „Informację NIK o wynikach kontroli wywiązywania się wojewodów i jednostek samorządu terytorialnego z obowiązku udostępniania informacji publicznej”. Dziękuję wszystkim państwu za udział w dzisiejszym posiedzeniu. Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>