text_structure.xml 109 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselBogdanZdrojewski">Porządek dzisiejszych obrad został państwu doręczony na piśmie. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselBogdanZdrojewski">Uznaję, że porządek obrad został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselBogdanZdrojewski">Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji zajmiemy się wojskową służbą zdrowia. Posiedzenie na ten temat odbywa się na wniosek kilku posłów. Członkowie Komisji otrzymali materiały dostarczone nam przez Ministerstwo Obrony Narodowej. W związku z tym bardzo proszę, żeby przedstawiona informacja miała charakter skrótowy. Chciałbym, żeby posłowie mieli więcej czasu na zadawanie pytań. Zazwyczaj na posiedzeniach Komisji brakuje nam czasu, żeby zadać wszystkie pytania. Informacja zostanie przedstawiona w formie prezentacji multimedialnej. Bardzo proszę, żeby zajęli państwo miejsca po prawej stronie sali, skąd najlepiej będzie można zobaczyć prezentację. Proszę o przedstawienie informacji na temat wojskowej służby zdrowia w świetle planowanej reformy służby zdrowia w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekKondracki">Mogę potwierdzić, że prezentacja w dużej części pokrywa się z materiałem, który został przekazany członkom Komisji. Jednak w kilku miejscach będzie się różnić od tego materiału. Wojskowa służba zdrowia jest w wielkim stopniu uzależniona od rozwiązań systemowych przyjętych w naszym kraju wobec całej służby zdrowia. Wszystkie zmiany wprowadzane od 1999 r., gdy utworzone zostały kasy chorych, w istotny sposób oddziaływały również na system i funkcjonowanie wojskowej służby zdrowia. Można powiedzieć, że w praktyce zmiany były dokonywane co roku. Oprócz rozwiązań funkcjonujących wewnątrz Ministerstwa Obrony Narodowej w dużym stopniu uzależnieni jesteśmy także od rozwiązań prawnych odnoszących się do całej służby zdrowia. Chciałbym państwu przypomnieć, że od 1 stycznia 1999 r. wojskowa służba zdrowia przeszła z budżetowego systemu finansowania na system ubezpieczeniowy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MarekKondracki">Zadania wojskowej służby zdrowia zostały szczegółowo opisane w przekazanym Komisji materiale. Sprowadzają się one do planowania, dowodzenia, organizacji logistyki medycznej, profilaktyki, lecznictwa, rehabilitacji, orzecznictwa wojskowego, inspekcji sanitarnej, inspekcji weterynaryjnej, inspekcji farmaceutycznej, szkolenia, kształcenia, doskonalenia kadr, współpracy międzynarodowej oraz sprawowania nadzoru w imieniu organu właścicielskiego, jakim jest minister obrony narodowej dla samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz jednostek badawczo-rozwojowych. Nasza służba zdrowia musi być przygotowana do istnienia i funkcjonowania w czasie pokoju, stanów kryzysowych oraz wojny. Funkcjonuje ona także poza granicami kraju. Na slajdzie widzą państwo, w jakich krajach przebywają w tej chwili nasze komponenty medyczne wykonujące zadania związane z zabezpieczeniem medycznym naszych wojsk. Można powiedzieć, że w tej chwili największy komponent medyczny przebywa w Iraku. W skład wojskowej służby zdrowia wchodzą 102 jednostki organizacyjne, w tym m.in. 3 jednostki</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MarekKondracki">Chociaż sytuacja finansowa nie jest zła, istnieją zadania, które należy pilnie zrealizować. Przede wszystkim chodzi tu o zadania organu założycielskiego związane z dofinansowaniem służby zdrowia w jednostkach wojskowych, czyli ambulatoriów i izb chorych, a także jednostek badawczo-rozwojowych oraz samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Drugim ważnym zadaniem jest restrukturyzacja całej bazy czy też struktury, która pochodzi z czasów funkcjonowania systemu budżetowego. Tę bazę należy zrestrukturyzować. Kolejnym zadaniem jest doskonalenie kadr medycznych. W jednostkach wojskowych konieczna jest integracja lekarzy oraz tworzenie grup zabezpieczenia medycznego. Niezbędna jest racjonalizacja struktury orzecznictwa wojskowego. Planujemy przejście z 28 komisji lekarskich na 20 takich komisji. Będą one rozmieszczone w sposób zgodny z podziałem administracyjnym kraju. Kolejnym zadaniem jest poprawa sytuacji ekonomicznej poszczególnych zakładów. Potrzebna jest modernizacja placówek zdrowia, głównie ambulatoriów i izb chorych, wdrożenie systemu szkolenia oraz systemu motywacyjnego dla żołnierzy, poprawa atrakcyjności zawodu lekarza oraz przejęcie przez Ministerstwo Obrony Narodowej uposażeń dla żołnierzy pełniących służbę w wybranych samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej. Realizacja tych zadań jest niezwykle istotna. Można sądzić, że z ich realizacją wiązać się będą duże nakłady pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MarekKondracki">W sposób bardziej szczegółowy chciałbym omówić pierwsze z tych zadań, którym jest doinwestowanie modernizacji technicznej wojskowej służby zdrowia. Wojskowa służba zdrowia musi być przygotowana do działania w stanach kryzysowych oraz w stanie wojny w kraju oraz poza jego granicami. W związku z tym do najpilniejszych zadań do zrealizowania należy zaliczyć zakup szpitali kontenerowych. W tej chwili mamy dwa takie szpitale na stanie dwóch Szpitali Operacji Pokojowych w Bydgoszczy i Wrocławiu. Jeden jest gotowy do działania, a drugi jest w trakcie remontu po powrocie z Iraku. Już wkrótce będzie w pełni sprawny. Planujemy uruchomienie trzeciego szpitala polowego. W tej chwili zastanawiamy się jeszcze nad tym, czy zostanie on utworzony w Warszawie, czy też w Krakowie. Jest oczywiste, że potrzebne jest przygotowanie jednostek do ewakuacji taktycznej i strategicznej. Dzisiaj nie mamy jeszcze takich możliwości. Jednak zakupiliśmy już samoloty oraz oddziały intensywnej opieki medycznej, które do końca czerwca br. zostaną zamontowane na tych samolotach. Od tego momentu będziemy mieli możliwość przerzucania rannych żołnierzy z miejsc, w których zostaną poszkodowani, do miejsc, w których zostanie im udzielona odpowiednia pomoc. Kolejnym zadaniem jest wprowadzenie indywidualnego zabezpieczenia żołnierza w postaci autostrzykawek i pakietów medycznych, wozów do ewakuacji medycznej na polu walki, autobusów oraz samochodów wielonoszowych. Jest oczywiste, że realizacja tych zadań wiązać się będzie z dodatkowymi wydatkami. Na zaspokojenie potrzeb wszystkich jednostek wojskowych potrzebować będziemy ok. 120 mln zł. Dzięki temu będziemy mogli uzyskać stan, który będzie można uznać za wystarczający.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MarekKondracki">Dla przypomnienia chciałbym państwu podać, że w tej chwili wydajemy na wojskową służbę zdrowia ok. 450 mln zł rocznie. Są to wydatki łączne, które dotyczą zarówno jednostek wojskowych, jak i samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Wydatki te obejmują koszty uposażeń oraz innych wydatków materialnych. Na slajdzie widzą państwo, w jaki sposób kształtowały się wydatki organu założycielskiego na samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej i jednostki badawczo-rozwojowe w ostatnich trzech latach. Mogą państwo zauważyć, że w 2006 r. przewidziano mniejsze finansowanie na zakup sprzętu. Według nas istnieje potrzeba wydatkowania na ten cel dodatkowych 30 mln zł. Jeśli chcemy utrzymać tę strukturę w takim stanie, żeby mogła funkcjonować i była przydatna dla armii, jak i dla państwa, powinniśmy co roku wydatkować na nią ok. 80 mln zł z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. Drugim pilnym zadaniem jest restrukturyzacja służby zdrowia. W materiale napisaliśmy, że restrukturyzacja przygotowywana jest na bazie 5 wiodących zakładów leczniczych. Jednak w wyniku strategicznego przeglądu obronnego prowadzonego w Ministerstwie Obrony Narodowej doszliśmy do wniosku, że restrukturyzacja powinna być przeprowadzona na bazie 8 zakładów. Także wyniki prac zespołu powołanego przez ministra obrony narodowej do wypracowania koncepcji restrukturyzacji służby zdrowia przyjęły, że restrukturyzacja odbywać się będzie na bazie 8 zakładów. Ten zespół pracował pod moim kierownictwem i przedłożył ministrowi wyniki swoich prac w dniu 31 marca br. Pilotażowo chcielibyśmy rozpocząć restrukturyzację na bazie X Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Na slajdzie widzą państwo umiejscowienie 8 zespołów zakładów opieki zdrowotnej. Wiodącą rolę dla nowego systemu odgrywałyby szpitale wojskowe, które mają odpowiednią kadrę wojskową. Jesteśmy przekonani, że wdrożenie tego systemu przyczyni się do obniżenia kosztów. Przede wszystkim chodzi nam o obniżenie kosztów administracyjnych. Zakłady o najwyższym stopniu referencyjnym znajdowałyby się w 8 miastach, które widzą państwo na slajdzie. Tu funkcjonowałby komendant całego zespołu zakładów opieki zdrowotnej, a jednocześnie komendant obwodu profilaktyczno-leczniczego. Sądzimy, że dzięki temu uda nam się zmniejszyć koszty administracyjne, koszty księgowości i obsługi prawnej, a także koszty związane z funkcjonowaniem laboratoriów. Dzisiaj każdy zakład opieki zdrowotnej ma jakieś niewielkie laboratorium. Po restrukturyzacji będziemy mogli utrzymywać tylko kilka laboratoriów w całym kraju, w których realizowane będą badania dla całej populacji. Jednocześnie będziemy mieli możliwość wprowadzenia kompleksowej obsługi pacjenta od podstawowej opieki zdrowotnej, przez opiekę specjalistyczną, aż do opieki na trzecim poziomie referencyjnym, którą zapewnia szpital kliniczny.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MarekKondracki">Kolejnym ważnym zadaniem jest dowodzenie wojskową służbą zdrowia. W chwili obecnej wojskowa służba zdrowia funkcjonuje w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego jako zarząd, w którym zatrudnionych jest 56 osób. Proponujemy wyłączenie tej służby ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Przewidywane jest powołanie samodzielnego inspektoratu lub departamentu służby zdrowia. Osobiście opowiadam się za utworzeniem Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia, który podlegałby bezpośrednio ministrowi obrony narodowej. Inspektorat byłby gestorem środków finansowych, sprzętu oraz kadr medycznych. Inspektorat odpowiadałby za cały system, który działałby zgodnie z nowymi rozwiązaniami. Przypomnę państwu, że dzisiaj sytuacja jest nieco inna. Zarząd Wojskowej Służby Zdrowia w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego odpowiada za całość służby zdrowia, ale w rodzajach sił zbrojnych funkcjonują szczątkowe struktury, które odpowiadają za jednostki wojskowe. Sztab Generalny Wojska Polskiego ma się zajmować planowaniem strategicznym. Inspektorat służby zdrowia ściśle współpracowałby ze Sztabem Generalnym WP. W dowództwie operacyjnym funkcjonowałoby szefostwo służby zdrowia, które odpowiadałoby za funkcjonowanie tej służby w stanach kryzysowych lub wojny, a także poza granicami kraju. W dowództwie sił zbrojnych także funkcjonowałby zarząd służby zdrowia, któremu podlegałaby służba zdrowia w jednostkach wojskowych. Mówiłem już wcześniej o tym, że w jednostkach wojskowych zostaną utworzone grupy zabezpieczenia medycznego. stosunkowo prostym i łatwym do wykonania zadaniem jest restrukturyzacja wojskowych komisji orzeczniczo-lekarskich. Obecnie mamy 28 takich komisji. Chcemy, żeby pozostało ich tylko 20. Jednocześnie chcemy doprowadzić do tego, żeby komisje były dwuinstancyjne. Dlatego w nowej strukturze funkcjonować będzie centralna komisja lekarska oraz wojskowe komisje lekarskie w rodzajach sił zbrojnych, a także terenowe wojskowe komisje lekarskie, których siedziby w zasadzie pokrywać się będą z siedzibami województw. Komisji nie będzie tylko w siedzibach tych województw, w których wojsko pozostaje w szczątkowej formie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MarekKondracki">Kolejnym zadaniem jest wdrożenie nowego modelu szkolenia i doskonalenia kadr. Ze względu na to, że nie ma już Wojskowej Akademii Medycznej, zahamowany został nabór i szkolenie lekarzy wojskowych. Z tego powodu mamy w tej chwili ok. 300 wakatów w służbie zdrowia. Uzupełnienie wakatów jest palącym problemem. Codziennie na moje biurko trafiają podania lekarzy, którzy chcą odejść z wojska. Problemy wynikają przede wszystkim z faktu, że nie ma w tej chwili podmiotu, który kształciłby lekarzy, a także zmianą sytuacji na rynku pracy. Lekarze odchodzący z wojska bardzo szybko znajdują nowe zatrudnienie w cywilnej służbie zdrowia. Wejście Polski do Unii Europejskiej spowodowało, że w tej chwili lekarze mają możliwość wyjazdów weekendowych, w trakcie których mogą zarobić sporo pieniędzy. Wyjeżdżają do pracy w piątek, wracają w niedzielę, a w poniedziałek mogą już stawić się do służby. Dzieje się tak dlatego, że lekarze są słabo opłacani, jeśli chodzi o uposażenia żołnierzy. Problemem jest także to, że żołnierze pracujący w szpitalach wojskowych będących samodzielnymi publicznymi zakładami opieki zdrowotnej sami muszą zarobić na swoje uposażenie. Na slajdzie widzą państwo liczbę zwolnień lekarzy ze służby w kolejnych latach. W zasadzie można powiedzieć, że większość z nich odchodzi ze służby po 15 latach. Większość lekarzy po osiągnięciu 15 lat służby żegna się z mundurem i idzie do cywila, gdzie budują swoją karierę. Jeśli tak się nie stanie, to lekarz odchodzi zazwyczaj po 25 lub 30 latach służby. Jeśli lekarz nie odejdzie także w tym momencie, to pozostaje w służbie do końca i jest zwalniany po ukończeniu 60 roku życia.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MarekKondracki">W związku z rozwiązaniem Wojskowej Akademii Medycznej powstały pewne problemy z naborem kandydatów do służby. Podjęliśmy starania, żeby lekarzy wojskowych kształcić spośród ochotników z Akademii Medycznej. Kandydaci mieli trafiać na przeszkolenie do Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych. Po 3-miesięcznym przeszkoleniu wojskowym mieli otrzymywać stopień podporucznika. W ubiegłym roku odbył się pierwszy taki kurs. Jednak do udziału w tym kursie zgłosiło się tylko 9 osób. Świadczy to o tym, że służba wojskowa w tym korpusie jest mało atrakcyjna. W związku z tym postanowiliśmy przyjąć inne rozwiązanie. Wojskowa Akademia Medyczna połączyła się z Akademią Medyczną w Łodzi, tworząc Uniwersytet Medyczny. Na tym Uniwersytecie powołany został wydział wojskowo-lekarski. W tym wydziale uczą się potencjalni kandydaci na lekarzy wojskowych. W ubiegłym tygodniu spotkałem się z rektorem Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Wiem o tym, że duża liczba studentów uczących się na wydziale wojskowo-lekarskim chce zostać lekarzami wojskowymi. W związku z tym kandydatów do służby wojskowej w korpusie lekarzy nadal będziemy szukać w cywilnych uczelniach medycznych. Później będziemy ich kształcić w Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych. Jednocześnie chcemy powołać kompanię akademicką w Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Chcielibyśmy, żeby studenci zdobywali wiedzę medyczną w Uniwersytecie Medycznym. Natomiast w Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych byliby szkoleni pod względem wojskowym, a także w zakresie medycyny wojskowej. Po trzecim roku studiów student zakładałby mundur podchorążego. Kontynuowałby kształcenie jeszcze przez trzy lata. Po ukończeniu studiów otrzymywałby stopień podporucznika i byłby kierowany na roczny staż. Po zdaniu egzaminu lekarskiego otrzymywałby stopień porucznika i byłby kierowany do jednostki wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#MarekKondracki">Kolejnym zadaniem jest poprawa atrakcyjności zawodu lekarza wojskowego. Mówiłem już państwu o tym, że codziennie odchodzą ze służby lekarze wojskowi. Dlatego chcielibyśmy przyjąć rozwiązania, które motywowałyby lekarzy do pozostania w służbie. Motywacyjną rolę mają pełnić dodatki, które w tej chwili są przewidziane dla żołnierzy sił specjalnych i pilotów. Złożyłem także propozycję, żeby dodatkowo motywować lekarzy dodatkiem za specjalizację, którego w tej chwili nie mają. Wysokość tego dodatku powinna być uzależniona od okresu pełnienia służby. Osobiście uważam, że powinno to być 25 lat. Po 25 latach służby wojskowej istniałaby możliwość zaliczenia tego dodatku do podstawy wymiaru emerytury. Dzięki temu lekarze otrzymywaliby wyższą emeryturę wojskową. Wydaje się, że stworzenie takiego systemu motywacyjnego przyczyniłoby się do tego, żeby lekarze chcieli służyć w wojsku co najmniej przez 25 lat, wliczając w to okres studiów.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#MarekKondracki">Ostatnim problemem, o którym w tej chwili chciałem państwu powiedzieć, jest przejęcie przez budżet Ministerstwa Obrony Narodowej wynagrodzeń żołnierzy zawodowych pełniących służbę w szpitalach wojskowych. Chodzi tu o 8 szpitali wojskowych, w których pracuje jeszcze kadra zawodowa wojska, czyli lekarze wojskowi. W skali roku wydatki na ten cel sięgają ok. 55 mln zł. Uważam, że za dyżury medyczne pełnione przez tych lekarzy nadal powinny płacić szpitale. Jedynie uposażenie wraz z dodatkami i pochodnymi powinno być płacone przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Tyle chciałem państwu powiedzieć tytułem wstępu, nawiązując do materiałów, które przekazaliśmy Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Czy ktoś z gości chciałby uzupełnić tę wypowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejStanislawKoziej">Chciałbym poinformować, że generał Marek Kondracki jest pełnomocnikiem ministra obrony narodowej do spraw służby zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zadać pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaElzbietaRadziszewska">Bardzo zależało mi na tym, żeby Komisja odbyła posiedzenie na temat wojskowej służby zdrowia. Chcę powiedzieć, że nie jestem zadowolona ze sposobu przygotowania materiału, który został przekazany Komisji. Powiedziałam to już wcześniej panu generałowi, gdy go spotkałam przed posiedzeniem Komisji. Jestem członkiem Komisji Obrony Narodowej od niedawna. Być może posłowie będący członkami Komisji od dawna wiedzą na ten temat więcej niż ja. Uważam, że materiał został przygotowany dla osób, które dobrze znają sprawy wojskowej służby zdrowia, dla osób które wiedzą to, czego ja nie wiem. Dla mnie ten materiał jest zbyt płytki. Problemy zostały potraktowane w sposób pobieżny. Nie podano podstawowych danych statystycznych. Podano ogólną liczbę osób zatrudnionych w wojskowej służbie zdrowia z rozbiciem na cywilów i żołnierzy. Nie przedstawiono jednak danych o strukturze zatrudnienia. Nie podano danych o wysokości uposażeń, dodatków, o wysłudze lat pracy i strukturze osób, które w tej chwili pracują w wojskowej służbie zdrowia. Nie podano specjalizacji zatrudnionych obecnie lekarzy wojskowych oraz rokowań na przyszłość. Nie wiadomo, ilu lekarzy ubędzie i w jakich specjalnościach, a ilu kształci się w określonych specjalnościach. Krótko napisano o kłopotach ze specjalistami. Jednak po zapoznaniu się z materiałem nie wiemy, o jakich specjalistów chodzi. Nie napisano o uzgodnieniach pomiędzy ministrem obrony narodowej a ministrem zdrowia dotyczących rozwiązania tego problemu. Jedynie w swojej wypowiedzi pan generał przedstawił propozycje zmian finansowych, które objęłyby pracowników ochrony zdrowia. Nie przedstawiono struktury zatrudnienia w szpitalach i ambulatoriach. Nie dokonano podziału na tych, którzy bezpośrednio pracują przy obsłudze żołnierzy zasadniczej służby wojskowej. Nie wskazano, kogo obsługuje wojskowa służba zdrowia, czyli nie przedstawiono struktury pacjentów. W jakiej części pacjentami wojskowej służby zdrowia są żołnierze zasadniczej służby wojskowej? Jak wygląda zabezpieczenie medyczne żołnierzy zawodowych? W jakiej części z wojskowej służby zdrowia korzystają cywile? Kogo obsługują podstawowe zakłady opieki zdrowotnej, ambulatoria, lekarze specjaliści i szpitale? Na ten temat nie ma w materiale żadnych danych. Nie wyjaśniono także, na czym polega problem zobowiązań, o których mówił pan generał. Dowiedzieliśmy się jedynie, że w chwili obecnej sięgają one 157 mln zł. W materiale napisano o wyrównaniu finansowym w wysokości 118 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoslankaElzbietaRadziszewska">W swojej wypowiedzi pan generał mówił o 300 wakatach na stanowiskach lekarzy. Jakich stanowisk dotyczą te wakaty? W materiale wskazano, jakie są słabości systemu i na co skarżą się żołnierze. Napisano, że skargi dotyczą dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej, do dentystów i specjalistów. Skargi dotyczą kolejek, poligonów, służb i dyżurów, recept i ich realizacji. Nie napisano jednak, w jaki sposób można te problemy rozwiązać. Problemy nie zostały dokładnie opisane, ale zostały enumeratywnie wymienione w materiale. Dość powierzchownie opisano problem doposażenia wojskowej służby zdrowia. Napisano jedynie o środkach, które mają być przeznaczone na zakup sprzętu. Nie wiemy, na co będą przeznaczone i dla kogo. Nie wiadomo, czemu ten sprzęt ma służyć. Trudno jest ocenić, czy podana kwota została dobrze oszacowana. Chyba dla wszystkich jest jasne, że nie każdy sprzęt musi być w każdym szpitalu wojskowym. Chciałabym także zapytać, jak wygląda współpraca pomiędzy cywilną służbą zdrowia a wojskową służbą zdrowia. W jakich przypadkach wojskowa służba zdrowia korzysta z usług wykonywanych na zewnątrz? Czy w takich przypadkach wojsko korzysta z outsourcingu, czy też opłaca wykonywanie usług zewnętrznych? W tej chwili istnieje 15 szpitali wojskowych. Pan generał mówił, że po restrukturyzacji będzie 8 szpitali wojskowych, które na stałe mają pozostać w strukturze wojska. Jakie funkcje mają pełnić te szpitale? Co mają robić i kogo przyjmować? Jakie zadania mają wypełniać? Co stanie się z pozostałymi szpitalami wojskowymi? Co stanie się z majątkiem pozostałych 7 szpitali wojskowych? Jak ma wyglądać zabezpieczenie medyczne osób, które obecnie korzystają z usług pozostałych 7 szpitali? W jaki sposób zapewnić płynne przejęcie zadań, które były realizowane przez pozostałe 7 szpitali wojskowych?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PoslankaElzbietaRadziszewska">Nie wiemy, do czego są wykorzystywani lekarze wojskowi. Wiemy o tym, że w tej chwili w wojsku jest więcej kobiet niż kiedyś. Chciałabym jednak dowiedzieć się, jaka jest liczba lekarzy ginekologów i położników. Do czego są oni wykorzystywani? Czy w 300 wakatach lekarskich nie ma miejsca dla kolejnych ginekologów i położników? Materiał nie przedstawia na ten temat żadnych danych. Zabezpieczenie medyczne wojska jest jedną wielką niewiadomą. Pan generał skarży się, że lekarze wojskowi odchodzą ze służby. Po 15 latach służby mają do tego prawo. W ten sposób zrealizowali już swoje zobowiązania wobec wojska. Powstaje pytanie, co należy zrobić, żeby pozostawali w służbie przez 15 lat, a także jakie konsekwencje wyciągać wobec tych, którzy źle wykonują swoje wojskowe obowiązki? W czasie wizyty w Iraku dowiedziałam się, że nie było lekarzy chętnych do udziału w kolejnej zmianie w Iraku. Powołanie do tej misji otrzymało 13 lekarzy wojskowych. Następnego dnia każdy z nich dostarczył zwolnienie lekarskie wskazujące, że nie jest zdolny do wyjazdu. Później lekarze ci stanęli przed komisją, której członkami byli ich koledzy lekarze. Komisja potwierdziła, że nie są zdolni do wyjazdu. Jeśli tak, to po co te osoby są lekarzami wojskowymi? Jeśli ktoś nie jest zdolny do służby, powinien tracić przywilej bycia wojskowym. Gdzie są konsekwencje wobec tych osób? Jak postąpiono wobec tych lekarzy? Rozumiem to, że lekarzy można nagradzać. Jednak jednocześnie należy egzekwować od nich dobre pełnienie służby. Wojsko jest wojskiem. Nie jestem żołnierzem, ale wydaje mi się, że tak powinno być. W materiale nic nie napisano na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PoslankaElzbietaRadziszewska">Mamy kłopoty z zabezpieczeniem misji medycznych, gdyż lekarze wojskowi lepiej zarabiają w Polsce. Nie chcą nigdzie wyjeżdżać, nawet jeśli za granicą zarabiają więcej niż w kraju. Jest to poważny problem. Ostatnio mieliśmy spotkanie z dowódcami wszystkich rodzajów wojsk. Na tym spotkaniu była mowa o Iraku. Pytałam wtedy o zabezpieczenie stomatologiczne w Iraku. Na moje pytanie odpowiadał minister Aleksander Szczygło, który wprowadził mnie w błąd, mówiąc, że w Iraku jest 4 lekarzy stomatologów. Nie dałam wiary tej odpowiedzi i sprawdziłam to. Otrzymałam informację z naszej bazy w Iraku, że powinno być łącznie 28 lekarzy, ale było tylko 18. Mówię w tej chwili o poprzedniej zmianie. W tej grupie był tylko 1 lekarz dentysta, a nie 4, jak powiedział minister Aleksander Szczygło. Myślę, że ktoś wprowadził pana ministra w błąd. Pielęgniarek miało być 14, lecz było 13. Ratowników medycznych miało być 8, ale wyjechało tylko 6. Dane te pokazują, że zabezpieczenie medyczne nie jest dobre. Byłam w Iraku i wiem, że nasi żołnierze mają kłopoty z zębami. Kto bada ich przed wyjazdem? Żołnierz wyjeżdżający na pół roku do misji w Iraku lub Afganistanie powinien mieć wyleczone wszystkie zęby, żeby nie miał z powodu bólu zębów kłopotu w trakcie patrolu lub akcji bojowej. Bywa tak, że z powodu zęba ludzie umierają. Myślę, że pan generał dobrze o tym wie. Osobiście znam taki przypadek. Wydaje mi się, że w tym zakresie coś szwankuje, ale w materiale nic na ten temat nie napisano. Jak pan generał widzi problem zaopatrzenia weteranów? Nie chodzi tylko o starych weteranów z czasów II wojny światowej. W chwili obecnej wyraz „weteran” nabiera nieco innego znaczenia, gdyż mamy żołnierzy, którzy wyjeżdżają na misje zagraniczne. Wśród nich są żołnierze zawodowi oraz żołnierze zasadniczej służby wojskowej. Zdarzają im się różne przypadłości. Co robimy w sprawie zabezpieczenia osób, które w misjach doznają uszczerbku na zdrowiu? W materiale nie ma ani słowa na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PoslankaElzbietaRadziszewska">Chciałabym uzyskać odpowiedź na podstawowe pytanie. Jak ma wyglądać medyczna opieka zdrowotna w wojsku? Za co ma płacić Ministerstwo Obrony Narodowej? Co będzie realizowane w ramach ubezpieczenia, które ma każdy obywatel? Gdzie leży granica? Jakie koszty będzie ponosiło Ministerstwo Obrony Narodowej, a jakie Narodowy Fundusz Zdrowia lub Ministerstwo Zdrowia, które płaci za usługi wysokospecjalistyczne? Pamiętam, że na ten temat odbyła się debata, gdy minister Marek Balicki wprowadzał ustawę o Narodowym Funduszu Zdrowia. W tej dyskusji brali udział przedstawiciele wojska. Byłam wtedy zdruzgotana, ponieważ nie mieli żadnego pomysłu. Uważali, że najlepiej będzie zachować status quo i udawać, że nie ma żadnych kłopotów. Dzisiaj przyszedł czas na to, żeby powiedzieć konkretnie, jaka jest w tym zakresie rola budżetu państwa. Musimy wiedzieć, za co będzie płacić Ministerstwo Obrony Narodowej. Dlaczego żołnierz zasadniczej służby wojskowej, który zachoruje, otrzymuje od lekarza receptę? Jak wysoki jest jego żołd? Wiadomo, że często jest tak, że żołd nie wystarcza mu na wykupienie lekarstw. Jak rozwiązać ten problem w ramach zabezpieczenia zdrowotnego żołnierzy? Jest wiele innych problemów szczegółowych. Jednak chciałabym, żeby najpierw pan generał powiedział nam, jak ma wyglądać dobrze zorganizowana ochrona zdrowia w wojsku. Ochrona zdrowia nie może być pozostałością po istniejącej w przeszłości mundurowej kasie chorych. Właśnie tak wygląda ochrona zdrowia w wojsku w chwili obecnej. W tym zakresie jest mętlik i bałagan. Jak ma wyglądać prawidłowe zabezpieczenie zdrowotne wojskowych w Polsce? Jakie świadczenia dla wojskowych będą finansowane z budżetu państwa za pośrednictwem Ministerstwa Obrony Narodowej? Chciałabym także zapytać, jak wyglądają kontakty pomiędzy ministrem obrony narodowej a ministrem zdrowia? Na jaki temat obaj ministrowie ze sobą rozmawiają? Jakie uzgodnienia podjęli wspólnie? Nie chodzi mi o ostatnie rozmowy, ale o rozmowy prowadzone w ciągu kilku ostatnich lat. Jakie sprawy leżą w tej chwili w polu zainteresowań tych dwóch ministrów? Czego dotyczą dyskusje prowadzone w Ministerstwie Zdrowia oraz Ministerstwie Obrony Narodowej? Co ma być efektem podejmowanych w tym zakresie uzgodnień?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">W tej chwili mam jeszcze dwa zgłoszenia do dyskusji. Jednak lista pytań zadanych przez posłankę Elżbietę Radziszewską jest dość długa. Dlatego proszę, żeby najpierw udzielili państwo odpowiedzi na te pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekKondracki">Zgadzam się z twierdzeniem, że przekazany Komisji materiał ma charakter ogólny. Gdybyśmy chcieli przygotować informację o tak dużym stopniu szczegółowości, jak pani zaproponowała, to na jej wydrukowanie zużylibyśmy ryzę papieru. Powiem szczerze, że przekazując ten materiał Komisji, uważałem, że i tak jest on zbyt obszerny. Jeśli chciałaby pani uzyskać szczegółowe dane o sprawach, o których pani mówiła, to służę wszelkimi informacjami. Mogę przesłać na pani ręce bardzo szczegółowe opracowanie. W tej chwili postaram się odpowiedzieć na wszystkie zadane przez panią pytania i uwagi. Mówiła pani o braku danych statystycznych. W materiale zawarliśmy niektóre dane statystyczne. Zgadzam się z twierdzeniem, że nie są to wszystkie dostępne dane. W wojskowej służbie zdrowia zatrudnieni są żołnierze zawodowi oraz pracownicy cywilni. Pracownicy otrzymują wynagrodzenie na takich samych zasadach i w takiej samej wysokości, jak we wszystkich pozostałych zakładach opieki zdrowotnej w całym kraju. Natomiast wspominałem już wcześniej o tym, że jeśli chodzi o uposażenia żołnierzy zawodowych, to sytuacja nie jest normalna. Żołnierz zawodowy zatrudniony w wojskowym zakładzie opieki zdrowotnej musi sam zarobić na swoje uposażenie, chociaż otrzymuje takie samo uposażenie, jak każdy inny żołnierz zawodowy, który pełni służbę w naszym wojsku. Różnica polega na tym, że takiemu żołnierzowi uposażenia nie wypłaca minister obrony narodowej, lecz dyrektor lub komendant zakładu opieki zdrowotnej. Drugi problem dotyczy kłopotów ze specjalistami. Dysponujemy konkretnymi informacjami o tym, jakich mamy specjalistów i jakich specjalistów kształcimy. Wiemy, jakich specjalistów nam brakuje. Chcemy dążyć do tego, żeby każdy młody lekarz skierowany do jednostki wojskowej mógł od razu rozpocząć specjalizację, jeśli tylko będzie miał na to ochotę. Przypomnę państwu, że specjalizacja w niektórych przypadkach trwa 6–7 lat. Taka możliwość dotyczyć będzie jednak tylko takich specjalizacji, które będą potrzebne wojsku. Chcę poinformować, że ginekolodzy także są potrzebni wojsku, gdyż służbę pełni coraz większa liczba kobiet. Jednak priorytetowe specjalizacje, których lista została ustalona m.in. na podstawie doświadczeń zdobytych w Iraku, to przede wszystkim chirurgia, ortopedia, dermatologia, anestezjologia i stomatologia. Takie specjalizacje będą przede wszystkim zdobywać lekarze wojskowi. W przypadku specjalizacji obowiązywać będzie także inna zasada. W chwili obecnej istnieje taki układ, że o liczbie specjalizacji dla lekarzy wojskowych decyduje minister zdrowia. Uważamy, że w tym zakresie należy przyjąć inną zasadę. To minister obrony narodowej powinien decydować o tym, jaka liczba specjalizacji w danej dziedzinie ma być realizowana dla zaspokojenia jego potrzeb statutowych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarekKondracki">Pytała pani o to, kogo obsługuje wojskowa służba zdrowia. Na pewno doskonale wie pani o tym, że w 1999 r. wojskowa służba zdrowia weszła do nowego systemu ubezpieczeniowego. W tej chwili funkcjonuje ona na takich samych zasadach, jak cała służba zdrowia w naszym kraju. Wojskowe zakłady opieki zdrowotnej podpisują kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Później te kontrakty są realizowane. Do naszych zakładów opieki zdrowotnej trafiają zarówno żołnierze, jak i policjanci, cywile i bezrobotni. Trafiają do nas wszyscy ci, którzy mogą trafić do każdego innego zakładu opieki zdrowotnej. W tym zakresie nie ma żadnego rozgraniczenia. Pytała pani m.in. o to, co żołnierz powinien otrzymywać od wojskowej służby zdrowia? Na skutek zmiany systemu ochrony zdrowia wojskowa służba zdrowia znalazła się poza jurysdykcją ministra obrony narodowej. Z tego powodu żołnierze zawodowi oraz żołnierze służby czynnej muszą stać w kolejkach tak samo, jak wszyscy inni pacjenci. Muszą czekać na zabiegi tak samo, jak wszyscy pacjenci. Przypomnę państwu, że ustawa o finansowaniu świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych mówi o zasadach solidarności i równości. Nie daje ona możliwości stosowania preferencji ze względu na to, że ktoś jest żołnierzem lub oficerem, nawet jeśli korzysta ze świadczeń we własnym zakładzie opieki zdrowotnej. Nie może być załatwiony w sposób szybszy niż inni pacjenci. Jeśli kontrakt jest zbyt mały, to żołnierz zapisuje się do kolejki i oczekuje na realizację świadczenia. Tak samo, jak wszyscy inni pacjenci żołnierz ma prawo do tego, żeby zrealizować świadczenie zdrowotne w cywilnym zakładzie opieki zdrowotnej. System został całkowicie otwarty dla wszystkich pacjentów. Między nimi nie ma żadnych rozgraniczeń. Jest oczywiste, że zbieramy na ten temat negatywne opinie. Jesteśmy pytani, dlaczego żołnierz, który ulega wypadkowi w trakcie pobytu na poligonie, musi jeździć do apteki w celu wykupienia lekarstw. Wiadomo, że żołnierz jedzie na poligon po to, żeby doskonalić swoje umiejętności, które wykorzystuje w celu realizacji zadań Ministerstwa Obrony Narodowej. Chodzi tu przede wszystkim o działania związane z obroną państwa, a ostatnio także o działania prowadzone poza granicami kraju. Jeśli chodzi o leki dla żołnierzy zasadniczej służby wojskowej, to ten problem został już przez nas zauważony. Minister obrony narodowej podjął w tej sprawie decyzję, na mocy której żołnierze w zasadniczej służbie wojskowej otrzymują lekarstwa. Jest oczywiste, że nie mogą otrzymywać wszystkich leków za darmo. Jednak otrzymają za darmo lekarstwa, które są im potrzebne do leczenia chorób, na które najczęściej chorują. Zakup leków jest w takim przypadku finansowany z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MarekKondracki">Kolejne pytanie dotyczyło 300 wakatów. Chcę poinformować, że są to wakaty, które występują zarówno w jednostkach wojskowych, jak i w samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej. Powiedziała pani, że po 15 latach służby lekarze wojskowi mają prawo do odejścia ze służby. Chcę potwierdzić, że lekarze wojskowi mają prawo do zwolnienia się ze służby, nawet jeśli nie mają 15 lat wysługi. Każdy obywatel ma prawo do tego, żeby zwolnić się ze służby i przejść do rezerwy w każdym momencie, kiedy będzie chciał to zrobić. Mówiłem już wcześniej o tym, że warunki służby nie są konkurencyjne i nie motywują do pozostania w służbie. W związku z tym część żołnierzy podejmuje decyzję o odejściu ze służby. Z tego powodu mamy wakaty w jednostkach wojskowych. W tej chwili mamy takie jednostki wojskowe, w których jest tylko jeden lekarz, a w niektórych w ogóle nie ma lekarzy. W związku z podjęciem decyzji o likwidacji Wojskowej Akademii Medycznej trudno jest nam uzupełnić te wakaty. Myślę, że kiedy na rynku pracy pojawią się pierwsi absolwenci Uniwersytetu Medycznego, co stanie się za 3 lata, sytuacja zostanie unormowana. Pytała pani, na co skarżą się żołnierze. W części odpowiedziałem już na to pytanie. Pytała pani także o to, co przysługuje żołnierzowi. Dzisiaj każdy żołnierz w służbie czynnej, a więc także żołnierz w zasadniczej służbie wojskowej ma zapewnioną podstawową opiekę zdrowotną oraz opiekę specjalistyczną w przychodniach, a leczenie w szpitalach. Przypomnę państwu, że w 1999 r. tylko kadra zawodowa weszła do systemu ubezpieczeniowego. Od 1 kwietnia 2003 r. do systemu ubezpieczeniowego zostali włączeni także żołnierze w służbie czynnej. Taką decyzję podjął rząd oraz parlament. Od tego momentu wszyscy żołnierze bez względu na to, czy są żołnierzami zawodowymi, czy nie, mają takie same prawa, jak każdy inny obywatel, w tym bezrobotny lub człowiek z marginesu. W tej chwili państwo płaci składkę ubezpieczeniową za żołnierzy służby czynnej, którzy otrzymują takie same świadczenia, jak każdy inny obywatel. Pytała pani o współpracę z cywilną służbą zdrowia. Współpraca z cywilną służbą zdrowia kształtuje się na zasadach konkurencji. Na pewno dobrze wie pani o tym, że obecnie zakłady medyczne walczą o pacjentów, a także o kontrakty z narodowym Funduszem Zdrowia. Wojskowe zakłady opieki zdrowotnej funkcjonują w takim samym systemie. Także one muszą walczyć o pacjenta i kontrakty. Niejednokrotnie w tej walce przegrywają, gdyż podpisywane kontrakty nie w pełni odzwierciedlają ich potencjał i możliwości. Mamy zakłady opieki zdrowotnej, które przyjmują pacjentów ponad wyznaczony limit. W takim przypadku Narodowy Fundusz Zdrowia nie zawsze chce zapłacić za ich świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MarekKondracki">Pytała pani, jak będzie funkcjonować 8 zespołów zakładów opieki zdrowotnej. Mówiłem już wcześniej o tym, że będą to zakłady, w których zatrudnieni są żołnierze zawodowi. W tych zakładach poza pracownikami cywilnymi pracują lekarze w mundurach. W pozostałych zakładach poza tymi 8 nie mamy lekarzy będących żołnierzami zawodowymi. W tych placówkach nie ma lekarzy wojskowych. Są to zakłady wojskowe jedynie z nazwy, które funkcjonują na zasadach ogólnych. Te wojskowe zakłady opieki zdrowotnej zatrudniają jedynie pracowników cywilnych lub byłych żołnierzy zawodowych. Pytała pani, jaka będzie rola nowych zespołów zakładów opieki zdrowotnej. Mówiłem już w trakcie prezentacji, że podstawowym celem ich utworzenia jest obniżenie kosztów. Do 8 wojskowych zakładów opieki zdrowotnej, które mają trzeci stopień referencyjny, dołączone zostaną pozostałe szpitale i przychodnie. W ten sposób zostanie utworzone coś w rodzaju przedsiębiorstwa zakładowego, chociaż trudno jest mówić, że zakład opieki zdrowotnej jest przedsiębiorstwem. W praktyce utworzonych zostanie 8 dużych zakładów, które będą funkcjonowały na terenie całego kraju. Zakłady te poza leczeniem pacjentów będą przygotowywane do prowadzenia działań w stanach kryzysowych oraz w czasie wojny. Nowe zespoły zakładów opieki zdrowotnej utworzą obwody profilaktyczno-lecznicze, które zabezpieczać będą terytorium kraju w trakcie działań wojennych. Wojskowa służba zdrowia musi być przygotowana do tego, żeby w czasie występowania różnego rodzaju zagrożeń zabezpieczyć potrzeby wojska oraz miejscowej ludności w zakresie procedur medycznych. Prowadzenie wojskowej służby zdrowia jest statutowym zadaniem ministra. System przyjęty przez państwo jest systemem uzasadnionym ekonomicznie. Wojskowa służba zdrowia funkcjonuje w strukturach państwa. Ma służyć nie tylko żołnierzom, ale także zwykłym obywatelom naszego państwa. Jednocześnie będzie przygotowywana do działania w stanach kryzysowych oraz w czasie wojny. Pytała pani o liczbę lekarzy ginekologów. W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Dysponuję jednak szczegółowymi danymi na ten temat, które mogę pani przekazać. W tej chwili mogę jedynie panią zapewnić, że na pewno nie kształcimy już rzeszy ginekologów. Nie kształcimy także pediatrów. Kiedyś prowadziliśmy wiele oddziałów pediatrycznych, z których w tej chwili rezygnujemy. Staramy się utrzymywać te oddziały, które są potrzebne ministrowi obrony narodowej. Tu pojawia się kolejny problem. Nie zawsze jest tak, że oddziały potrzebne ministrowi obrony narodowej są oddziałami samofinansującymi się z punktu widzenia potrzeb Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlatego proponujemy, żeby minister obrony narodowej łożył określone środki na potrzebne mu oddziały, które nie są oddziałami samofinansującymi się ze względu na kontrakty zawarte z Narodowym Funduszem Zdrowia. Minister płaciłby tym oddziałom za pozostawanie w pełnej gotowości do działania. Pytała pani, dlaczego lekarze nie chcą wyjeżdżać na misje zagraniczne. Nie można powiedzieć, że żaden z lekarzy nie chce wyjeżdżać na nasze misje. Prawdą jest, że problemy dotyczą tylko niektórych misji. W tej chwili priorytetową misją jest misja w Iraku. Obecna zmiana jest ukompletowana praktycznie w 100 proc., chociaż nie zawsze tak było. W tej chwili brakuje nam tylko jednego ratownika medycznego. Zawsze staramy się o to, żeby misja w Iraku była w pełni ukompletowana. Na pewno można powiedzieć, że w tym zakresie mamy pewne problemy. Być może problemy biorą się stąd, że mamy w tej chwili tylko 8 zakładów opieki zdrowotnej, w których pracują żołnierze zawodowi w mundurach. Raz jeszcze przypomnę, że tym żołnierzom nie płaci uposażenia minister obrony narodowej. Sami muszą zarobić na swoje uposażenia, pracując w zakładzie opieki zdrowotnej i realizując kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Dlatego pojawiły się postulaty, żeby minister obrony narodowej przejął finansowanie ich uposażeń. W tej sprawie podejmowane są określone zadania. Myślę, że jeśli uda nam się to zmienić, to nie będziemy mieli więcej problemów. W tej chwili w naszych kontyngentach, w tym w kolejnej zmianie w Iraku większość lekarzy stanowią żołnierze zawodowi. Musimy jedynie uzupełniać niektóre specjalizacje lekarzami cywilnymi. Zdarza się, że do kontyngentu bierzemy cywilnych anestezjologów. Dobrze wiedzą państwo, że anestezjologia jest taką dziedziną, w której brakuje lekarzy nie tylko w wojsku, ale także w całym kraju, a nawet w Europie. W tej chwili jest to najbardziej popularna specjalizacja.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MarekKondracki">Pytali państwo, kto sprawdza żołnierzy wyjeżdżających na misję. Zgodnie z rozporządzeniem ministra obrony narodowej w kraju funkcjonuje w tej chwili 28 wojskowych komisji lekarskich. Już wkrótce ich liczba zmniejszy się do 20. Wszyscy kandydaci do misji przechodzą w kraju kompleksowe badania przed wyjazdem. Takie same badania przeprowadzane są po powrocie do kraju. Prawdą jest, że zdarzają się zachorowania, w tym także stomatologiczne, o których mówiła pani posłanka. Jednak w misji mamy odpowiednie zabezpieczenie medyczne, w tym stomatologiczne. Nie słyszałem o tym, żeby komuś potrzebującemu nie udzielono pomocy. Nie ma takiego zagrożenia. Poza granicami kraju funkcjonujemy w koalicji. W związku z tym nie wszystko musimy mieć u siebie. Ściśle współpracujemy z naszymi koalicjantami. Każdy z nich wystawia komponent medyczny na odpowiednim poziomie. Jeśli jest taka potrzeba, to każdy z nich ma prawo i obowiązek udzielania pomocy medycznej żołnierzom. Pytali państwo także o zabezpieczenie weteranów. Ustawa o finansowaniu świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych nie wymienia weteranów, jako odrębnej grupy, która funkcjonuje na specjalnych zasadach. W ustawie tej jest mowa o kombatantach i inwalidach wojennych oraz wojskowych. Na pewno w części osoby z tych grup są także weteranami. Na pewno wiedzą państwo o tym, że na bazie byłego szpitala wojskowego, który w tej chwili jest szpitalem Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, powstał szpital weteranów. Wiem o tym, że ten szpital ma ogromne problemy finansowe, ponieważ po jego utworzeniu nie doprowadzono do tego, żeby otrzymywał dodatkowe środki finansowe. Nie jest to możliwe ze względu na obowiązujące prawo, a przede wszystkim na przepisy regulujące sprawy służby zdrowia. Najważniejsze przepisy zawarte są w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej, a także w ustawie, która mówi o środkach finansowych, czyli w ustawie o finansowaniu świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych. Wydaje się, że w tej ostatniej ustawie należałoby określić grupy, które będą traktowane w szczególny sposób, w tym np. weteranów i żołnierzy służby czynnej. Jeśli tak się nie stanie, to nie można mówić, że jakakolwiek grupa społeczna ma w tym systemie jakiekolwiek przywileje. Jedno z pytań dotyczyło zabezpieczenia medycznego w przypadku, gdy żołnierz ulegnie wypadkowi w trakcie misji. Dwa lata temu przyjęte zostało rozporządzenie ministra obrony narodowej mówiące o tym, że jeśli żołnierz uległ wypadkowi lub stał się kaleką, to oprócz świadczeń z Narodowego Funduszu Zdrowia dodatkowo finansujemy dla niego potrzebne mu świadczenia z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. Minister obrony narodowej powołał zespół, który pracuje przy zakładzie budżetowym – Wojskowe Misje Pokojowe. Ten zespół opiekuje się takimi żołnierzami i ich rodzinami. Chodzi o to, żeby żołnierz miał odpowiednią opiekę, także kiedy odchodzi do rezerwy. Nawet wtedy powinien mieć odpowiedni patronat. Należy takiego żołnierza doprowadzić do wyzdrowienia i zabezpieczyć jego potrzeby, nie tylko zdrowotne, ale także materialne.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#MarekKondracki">O zaopatrzeniu żołnierzy służby czynnej w leki już mówiłem. Ten problem sami zauważyliśmy. Prawdą jest, że żołd żołnierza służby czynnej jest zbyt mały, żeby żołnierz sam sobie kupował leki. Doprowadziliśmy do tego, że żołnierz służby czynnej otrzymuje potrzebne mu leki za darmo. Za te leki płaci minister obrony narodowej. Mam nadzieję, że udało mi się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Jeśli będzie pani chciała otrzymać szczegółowe dane statystyczne, to chętnie udostępnimy pani odpowiednie materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJanuszZemke">Chciałbym pogratulować panu generałowi oraz jego współpracownikom tego, że po raz pierwszy od wielu lat wojskowa służba zdrowia jako całość finansuje się, a nawet osiąga pewną nadwyżkę dochodów. Jest oczywiste, że służba zdrowia nie jest przedsięwzięciem, które powinno przynosić dochody. Jednak można zupełnie inaczej pracować i planować pracę, kiedy nie ma elementarnych problemów bytowych. Widać, że w tej chwili takich problemów już nie ma. Chciałbym powiedzieć o dwóch sprawach, które nie są dla mnie jasne. Posłanka Elżbieta Radziszewska pytała, jakie kadry powinny być w wojskowej służbie zdrowia. Czy nie popełniamy błędu, angażując do wojskowej służby zdrowia tak dużej liczby lekarzy? Wydaje się, że błędem jest np. to, iż na każdym strzelaniu musi być obecny lekarz. Wydaje się, że najpierw należałoby jednoznacznie określić, co może zabezpieczyć pielęgniarka lub sanitariusz, a co ratownik medyczny? Jest to nowa kategoria, która ma istotne znaczenie w cywilu. Myślę, że ta kategoria może być jeszcze bardziej istotna w wojsku. Dopiero na tym tle należałoby odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie jest konieczny lekarz. Celowo mówię o konieczności, gdyż uważam, że lekarz powinien być tylko tam, gdzie jego obecność jest niezbędna. Nie stać nas na to, żeby kadrę o tak wysokich walorach, której ciągle brakuje, wykorzystywać w przedsięwzięciach, w których nie jest niezbędna. Rozmawiałem na ten temat z lekarzami, którzy w podobny sposób widzą ten problem. Mówią, że wykonują zadania, które mogliby wykonywać pielęgniarze i ratownicy medyczni. Dlatego, kontynuując pytania zadane przez posłankę Elżbietę Radziszewską, chciałbym zapytać, czy w tej chwili dysponujemy właściwą strukturą potencjału kadrowego wojskowej służby zdrowia? Jeśli ta struktura nie jest właściwa, to jakie są szanse na to, żeby lekarze byli wykorzystywani tylko tam, gdzie są konieczni?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselJanuszZemke">Drugi problem, o którym chciałem powiedzieć, dotyczy lekarzy. Jest to chyba ostatni rok, w którym do wojska trafią absolwenci wydziału wojskowego. Niedawno odbywali oni praktyki w szpitalach. Wojsko nie ma już własnego doboru kadr medycznych, w związku z czym musi sięgać do systemu wojskowego. Nie w pełni zgadzam się z argumentami przedstawionymi przez pana generała. Powiedział pan, że jeśli wprowadzone zostaną dodatki, to łatwiej będzie pozyskać lekarzy z cywila do służby wojskowej. Powiem szczerze, że nie bardzo wierzę w skuteczność takiego rozwiązania. Moim zdaniem podwyżka uposażenia nie jest czynnikiem, który będzie skłaniał lekarzy do podejmowania służby wojskowej, a lekarzy pełniących służbę utrzymywał w wojsku. Wiele armii na świecie już tego próbowało, jednak nadal mają kłopoty z kadrą. Przykładem mogą być Amerykanie lub Włosi, chociaż takich przykładów jest znacznie więcej. Istnieje zupełnie inny czynnik, który może skłaniać lekarzy do pełnienia służby w wojsku. Takim czynnikiem jest szansa na uzyskanie specjalizacji. Lekarze cywilni muszą oczekiwać na specjalizację w kolejce. Wynika to z faktu, że cywilna służba zdrowia ma feudalną hierarchię, przez którą nie jest się łatwo przebić. Najpierw trzeba dostać się do pracy w szpitalu, a dopiero później można rozpocząć specjalizację. Możliwość szybkiego uzyskania specjalizacji byłaby silnym bodźcem, który ściągałby lekarzy do wojska. W związku z tym chciałbym zapytać, czy minister obrony narodowej uzgodnił z ministrem zdrowia przyznanie specjalnej puli miejsc na ten cel? Utworzenie takiej puli gwarantuje, że napływ lekarzy do wojska będzie znacznie większy niż obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Proszę o udzielenie odpowiedzi na te pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekKondracki">Dzisiaj w jednostkach wojskowych mamy lekarzy. Wspominałem już wcześniej o tym, że na bazie tych lekarzy chcemy utworzyć grupy zabezpieczenia medycznego. Oznacza to, że w jednostkach wojskowych funkcjonować będą jedynie sanitariusze i ratownicy medyczni. Nie może być tak, jak jest dzisiaj, gdy zdarza się, że lekarz ze specjalizacją zabezpiecza strzelanie. Nie może być tak, nawet jeśli jest to lekarz bez specjalizacji, który niedawno ukończył studia. Strzelanie może zabezpieczać lekarz będący ratownikiem medycznym. Do tego potrzebne jest odpowiednie rozwiązanie wewnętrzne. Chciałbym jednak zauważyć, że od wielu lat oczekujemy na ustawę o ratownictwie medycznym. W tym zakresie kształceni są już lekarze w ramach 3-letniego licencjatu. Są już ludzie przygotowani do pełnienia takiej funkcji. Jednak przygotowany ratownik medyczny nie ma żadnych uprawnień z punktu widzenia prawa. Nie może podejmować żadnych działań. W tej chwili większe uprawnienia ma sanitariusz lub pielęgniarka. Ponieważ nie ma ustawy, ratownik medyczny nie ma żadnych kompetencji do działania. Kiedy ustawa wejdzie w życie, będziemy chcieli umieścić ratowników medycznych w jednostkach wojskowych. Na pewno wtedy lekarz nie będzie już zabezpieczał strzelania. Będzie to robił ratownik medyczny lub sanitariusz. Natomiast na poligonie powinien być lekarz, gdyż ćwiczenia są długotrwałe, a ich skutki są trudne do przewidzenia.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarekKondracki">Grupy zabezpieczenia medycznego mają być komponentem medycznym gotowym do działania w stanach kryzysowych, a także w czasie wojny. Dzisiaj w jednostce wojskowej jest etat dla jednego lub dwóch lekarzy. W takim przypadku lekarze mają trudności z robieniem specjalizacji. Wynika to z faktu, że dowódca jednostki wojskowej chce mieć lekarza na miejscu. Musi wyrazić zgodę na zrobienie specjalizacji przez lekarza, która trwa przez ok. 6 lat. Można powiedzieć, że w tym czasie lekarza praktycznie nie ma w jednostce. Jeżeli utworzymy grupy zabezpieczenia medycznego, w których funkcjonować będzie większa liczba lekarzy, to lekarze będą mogli zabezpieczać misje zagraniczne, robić specjalizacje, chodzić na urlopy oraz dodatkowo się szkolić. Drugie pytanie dotyczyło przyszłości, a ściślej mówiąc tego, czy dodatki rozwiążą problemy kadrowe dotyczące lekarzy. Jest dla mnie oczywiste, że dodatki nie załatwią zbyt wiele. Dodatek będzie nabywany na stałe. W takim przypadku lekarz może podjąć decyzję o zwolnieniu się ze służby. Mówiłem już wcześniej o tym, iż w tym przypadku tzw. marchewką miałoby być to, że dodatek za specjalizację byłby zaliczany do podstawy wymiaru emerytury po odsłużeniu 25 lat. Wtedy emerytura byłaby wyższa. Zgadzam się z panem posłem, że istotną sprawą jest kształcenie lekarzy w specjalizacjach potrzebnych Ministerstwu Obrony Narodowej. Występowałem do ministra zdrowia na piśmie o to, żeby o liczbie specjalizacji przekazanych wojsku nie decydował minister zdrowia lub konsultanci wojewódzcy. Uważamy, że minister obrony narodowej sam powinien decydować o liczbie i rodzaju specjalizacji. W trakcie prezentacji mówiłem o tym, że chcemy, żeby w przyszłości młody lekarz trafiający do służby w jednostce wojskowej jak najszybciej mógł rozpocząć specjalizację, która jest potrzebna wojsku. Tylko to może doprowadzić do tego, że będziemy mieli wystarczającą liczbę lekarzy chętnych do służby. Jest oczywiste, że w takim przypadku z każdym lekarzem trzeba będzie podpisać umowę cywilnoprawną. Nie może być tak, że po 6 latach, gdy lekarz uzyska specjalizację, zwolni się do cywila. Na podstawie zawartej umowy lekarz będzie musiał odsłużyć jeszcze kilka lat po uzyskaniu specjalizacji. Spotkałem się ze studentami Wydziału Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego, o którym mówiłem państwu wcześniej. Dowiedziałem się, że czekają oni na możliwość zrobienia specjalizacji. W rozmowie uświadomiłem im, że muszą to być specjalizacje, które są potrzebne wojsku, a nie takie, jakie im się marzą lub cieszą się wzięciem w cywilnej służbie zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Proszę o zgłoszenia. Nie zamykam jeszcze listy mówców, ale chciałbym przypomnieć, że mamy niezbyt dużo czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselKrzysztofZaremba">Moje pierwsze pytanie dotyczy załącznika nr 4, w którym przedstawiono zestawienie zysków i strat samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej w latach 2004–2005. Czy dobre wyniki zakładów opieki zdrowotnej są wynikiem dobrego zarządzania przez kierownictwo wojskowej służby zdrowia, zwiększonych dotacji z Ministerstwa Obrony Narodowej, czy też zwiększenia budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia, spowodowanego wzrostem Produktu Krajowego Brutto? Jak duża była realna strata poniesiona przez Wojskowy Instytut Medyczny? Jaka kwota potrzebna jest na to, żeby wojskowa służba zdrowia dobrze funkcjonowała jako całość? Czy nadal aktualna jest koncepcja, która została przyjęta przez poprzedni rząd? Mam na myśli koncepcję łączenia instytutów i jednostek badawczo-rozwojowych. Czy instytuty pozostaną niezależne, zgodnie z ustawą o jednostkach badawczo-rozwojowych? Przypomnę, że koncepcja obejmowała połączenie Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej, Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii oraz Instytutu Techniki Wojsk Lotniczych. Chciałbym państwu przypomnieć, że Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej jest ostatnią i jedyną instytucją w naszej armii, która została powołana do życia na mocy bezpośredniego rozkazu generalnego inspektora Sił Zbrojnych Józefa Piłsudskiego. Dzisiaj Instytut ten wykonuje niezwykle ważne zadania na rzecz naszych Sił Powietrznych, zwłaszcza w odniesieniu do profilaktyki personelu latającego. W szczególny sposób dotyczy to personelu, który będzie obsługiwał samoloty F-16 oraz nowe rodzaje sprzętu, które sukcesywnie wchodzić będą na uzbrojenie Sił Powietrznych.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselKrzysztofZaremba">Dlaczego Ministerstwo Obrony Narodowej utrzymuje sytuację, w której jest organem założycielskim dla tak wielu jednostek organizacyjnych? Można powiedzieć, że przy tak dużej liczbie takich jednostek minister nie jest w stanie podołać leżącym na nim obowiązkom organu założycielskiego w kontekście finansowym. Można sądzić, że to właśnie jest powodem braku należytego finansowania struktur organizacyjnych służby zdrowia w jednostkach wojskowych. Pytanie to zadaję w kontekście rozszerzenia naszego zaangażowania w misję w Afganistanie. W tej chwili mamy braki w zakresie transportu lotniczego, w tym śmigłowców, a także mobilnych stanowisk intensywnej terapii. Jak ma wyglądać zabezpieczenie trzeciego stopnia w Afganistanie? Chodzi o zabezpieczenie medyczne dla jednostek biorących bezpośredni udział w akcjach bojowych. W Iraku lwią część obowiązków związanych z zabezpieczeniem medycznym wzięli na siebie Amerykanie. Natomiast w Afganistanie sami będziemy musieli zapewnić sobie odpowiednie zabezpieczenie medyczne. W jaki sposób i kiedy zlikwidowane zostaną wakaty w wojskowej służbie zdrowia? Pan generał informował nas o tym, że w tej chwili jest 300 wakatów. W jaki sposób zamierza pan w tej sytuacji zagwarantować pełne zabezpieczenie medyczne w polskich kontyngentach wojskowych? W tej chwili sytuacja jest taka, że medyczne struktury polskich kontyngentów są na najniższym możliwym poziomie. Mówiąc krótko, należy powiedzieć, że po prostu brakuje w nich lekarzy. W tej chwili we wszystkich kontyngentach wojskowych mamy miejsca dla 35 lekarzy. Ciągle w naszych kontyngentach brakuje 7–9 lekarzy. Przed chwilą usłyszeliśmy, że w Iraku brakuje jednego ratownika medycznego. Czy prawdą jest, że poprzednio pana priorytetem było utrzymanie wojskowych szpitali, a całkowicie pomijana była baza medycyny wojskowej? Sukcesywnie zmniejszane były dotacje na bazę medycyny wojskowej w budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej. Chciałbym także zapytać o straty ponoszone przez Wojskowy Instytut Medyczny. Jaka była struktura zasilania Wojskowego Instytutu Medycznego środkami budżetowymi? Jaką część stanowiły środki otrzymane przez Instytut od Narodowego Funduszu Zdrowia, a jaką część środki z Ministerstwa Obrony Narodowej? W materiale, który otrzymałem od ministra Stanisława Kozieja, znalazły się dane wskazujące, że Wojskowy Instytut Medyczny poniósł straty w wysokości 2053 tys. zł. Wiele opinii mówi o tym, że ta kwota jest znacznie zaniżona. Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej wypracował zysk w wysokości 1172 tys. zł. Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii wypracował zysk w wysokości 62 tys. zł. Takie dane dotarły do mnie z Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekKondracki">Dobre wyniki nie wynikają z faktu, że minister obrony narodowej przeznaczył cały swój budżet dla samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Stało się tak, że zamiast generowania strat na poziomie ok. 50 mln zł rocznie mamy nadwyżkę przychodów nad kosztami na poziomie 8 mln zł. Zarządzam wojskową służbą zdrowia przez 2 lata. Mogę wypowiadać się jedynie za ten okres. Uważam, że zmiana sytuacji wynika przede wszystkim z tego, że wzięliśmy się za te zakłady. Wszystkie zakłady opieki zdrowotnej, które generowały straty, miały obowiązek opracowania programu naprawczego. Każdy program naprawczy jest bardzo wnikliwie analizowany przez podległe mi służby. W przypadku odstąpienia od realizacji programu naprawczego dyrektor lub komendant zakładu tracił pracę. W takim przypadku zawsze następowała zmiana na stanowisku dyrektora lub komendanta zakładu. Ponadto szeroko stosowaliśmy środki edukacyjne w formie spotkań, szkoleń, a także wykładni przepisów kierowanych do zakładów z mojego urzędu. Takie efekty dała dyscyplina finansowa, edukacja oraz konsekwencja. Już dziś dyrektorzy i komendanci wiedzą, gdzie można wprowadzić oszczędności na kosztach i w jaki sposób uzyskać dodatkowe przychody. Nie chciałbym się chwalić. Minister obrony narodowej jest jedynym organem założycielskim dla tych zakładów. Chyba w tej chwili jest to jedyny organ założycielski, którego zakłady wygenerowały za ostatni rok dodatni wynik finansowy, chociaż jest ich dość dużo. Jest dla mnie oczywiste, że działalność służby zdrowia powinna mieć charakter non profit. Nie może ona dążyć do uzyskania maksymalnie wysokiego wyniku finansowego. Jednak wypracowanie dodatniego wyniku powoduje, że w zakładach nie brakuje środków na rękawiczki, strzykawki, leki oraz na realizację procedur wysokospecjalistycznych. Na pewno nie można mówić o tym, że osiągnęliśmy stan pełnej szczęśliwości. W systemie mamy takie zakłady, które mają trudną sytuację finansową. Uwaga ta dotyczy m.in. szpitali wojskowych w Ełku i Gdańsku, które nadal mają ujemny wynik finansowy. Jednak z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że ujemne wyniki finansowe zakładów, za które odpowiadam, a także większości zakładów opieki zdrowotnej w całym kraju, w dużej części wynikają z niegospodarności i marnotrawienia niewielkich środków przeznaczonych na służbę zdrowia. Jeżeli w wojsku oraz w całym państwie nie doprowadzimy do tego, że ludzie będą szanować pieniądze, to nigdy nie będzie dobrze. Nigdzie na świecie służba zdrowia nie ma zbyt dużo pieniędzy. Służba zdrowia jest taką dziedziną, która pochłonie wszystkie przeznaczone dla niej środki. Większe środki oznaczać będą, że świadczenia zdrowotne realizowane będą na wyższym poziomie. Dlatego mogę odpowiedzieć, że uzyskanie dodatniego wyniku finansowego jest wynikiem ciężkiej pracy komendantów i dyrektorów zakładów opieki zdrowotnej oraz ludzi zatrudnionych w Zarządzie Wojskowej Służby Zdrowia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Istotnym elementem jest także zrozumienie ze strony ministra oraz urzędników Ministerstwa Obrony Narodowej, że realizacja istotnych zadań wymaga odpowiedniego zabezpieczenia medycznego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MarekKondracki">Pan poseł pytał o stratę Wojskowego Instytutu Medycznego. W ubiegłym roku strata tego Instytutu wyniosła ponad 2 mln zł. Chcę podkreślić, że nie jest to wielki problem. Mówiłem już o tym, że działalność służby zdrowia nie powinna polegać na osiąganiu dodatniego wyniku finansowego, lecz na zrównaniu kosztów z przychodami. W tym przypadku nie ma żadnych przesłanek do obaw. Każda inwestycja lub zakup nowego sprzętu może spowodować, że rok zostanie zamknięty stratą nawet większą niż 2 mln zł. W przypadku tak dużej jednostki badawczo-rozwojowej, jaką jest Wojskowy Instytut Medyczny, ta strata jest niewielka. W Instytucie nadal występuje płynność finansowa. Strata jest tylko i wyłącznie wynikiem tego, że w 2005 r. w Instytucie podjęte zostały dość istotne inwestycje. Dlatego nad tą stratą przechodzimy do porządku. Pytał pan o potrzeby finansowe wojskowej służby zdrowia. Mówiłem już wcześniej o tym, że minister obrony narodowej wydaje co roku ok. 500 mln zł na uposażenia, sprzęt oraz utrzymanie całej struktury wojskowej służby zdrowia, zarówno w jednostkach wojskowych, jak i samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej. Jeśli potrzebne są panu dokładne dane, mogę podać więcej szczegółów. Koszty osobowe to wydatki przekraczające 240 mln zł rocznie. Jeśli chodzi o koszty rzeczowe, to na utrzymanie ambulatoriów wydano 21 mln zł. Składka na ubezpieczenie żołnierzy niezawodowych wyniosła 26 mln zł. Na zakup leków i materiałów medycznych wydano 21 mln zł. Na komisje orzeczniczo-lekarskie wydano 26 mln zł, na składki do organizacji międzynarodowych – 10 tys. zł, na plan modernizacji technicznej, w tym na realizację celów sił zbrojnych – 18 mln zł, na inwestycje budowlane z dotacji budżetowej – 8 mln zł, na inwestycje budowlane z funduszu modernizacji – 31 mln zł, na zakup sprzętu i aparatury medycznej – 42 mln zł. Nie wiem, czy chcą państwo, żebym dalej wymieniał poszczególne wydatki. Na staże lekarzy wydano 187 tys. zł, na dofinansowanie Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa – 1300 tys. zł, na zadania mobilizacyjne – 22 mln zł, na prace badawczo-rozwojowe – 15 mln zł, na turnusy profilaktyczno-lecznicze dla żołnierzy powracających z misji – ponad 1 mln zł. Tak wyglądają wydatki wojskowej służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MarekKondracki">Zgadzam się z twierdzeniem, że w chwili obecnej struktura wojskowej służby zdrowia jest zbyt duża. Wiedział o tym dobrze poprzedni minister obrony narodowej. Wie o tym także obecny minister. Tę strukturę należy zredukować. Właśnie dlatego proponujemy pewne rozwiązania w tym zakresie. Utworzenie 8 zespołów zakładów opieki zdrowotnej jest jedną z propozycji dotyczących restrukturyzacji tej struktury. Przygotowano także inne warianty. Jednym z nich jest przekazanie zakładów opieki zdrowotnej innemu organowi założycielskiemu. Chciałbym państwu przypomnieć, że w 2001 r. takie rozwiązanie zastosowano w kolejowej służbie zdrowia. W dniu dzisiejszym już nic z niej nie zostało. Cała struktura została zniszczona. W tej chwili ta służba w praktyce już nie funkcjonuje. Przygotowano także wariant, który polega na sprzedaniu niektórych zakładów opieki zdrowotnej firmom prywatnym za pośrednictwem Agencji Mienia Wojskowego. Każdy z tych wariantów może być rozpatrywany. Jednak moim zdaniem, które zostało potwierdzone wynikami strategicznego przeglądu obronnego, a także przez zespół, któremu przewodniczyłem, rozwiązanie polegające na utworzeniu 8 zespołów zakładów opieki zdrowotnej, które wchłoną wszystkie przychodnie i szpitale działające na terenie danego obwodu profilaktyczno-leczniczego, jest rozwiązaniem najbardziej racjonalnym. System sam się finansuje. W takim przypadku minister obrony narodowej dokonywałby jedynie zakupów sprzętu do szpitali trzeciego poziomu referencyjnego. Sprawny, ale nie nowoczesny sprzęt, byłby przesuwany do zakładów niższego stopnia referencyjnego.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#MarekKondracki">Pan poseł pytał także o koncepcję połączenia jednostek badawczo-rozwojowych. Przypomnę państwu, że istniała koncepcja połączenia Wojskowego Instytutu Medycznego z Wojskowym Instytutem Medycyny Lotniczej oraz Wojskowym Instytutem Higieny i Epidemiologii. Takie próby były podejmowane dwukrotnie. Ostatnia próba nie powiodła się. Jej celem była racjonalizacja struktur. Nie było mowy o zaprzepaszczeniu zadań, które w tej chwili realizują te instytuty. Celem zmiany było utworzenie państwowego instytutu badawczego, który realizowałby również prace naukowo-badawcze na rzecz całego kraju, a także NATO. Nowy minister polecił mi zbadanie, co stałoby się, gdybyśmy połączyli te instytuty. Po przeprowadzeniu szczegółowej analizy odstąpiono od realizacji tego zamierzenia. Wojskowy Instytut Medyczny, Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej oraz Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii nadal będą odrębnymi jednostkami badawczymi. W tej chwili rozpatrywany jest wariant, który dotyczy dołączenia Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii do Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Istnieje koncepcja powołania Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, który w zasadzie już funkcjonuje. W skład Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wszedłby Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii, Państwowy Instytut Higieny oraz Instytut Żywienia i Żywności. W tej chwili rozpatrujemy tę koncepcję. Jeśli Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii działający w ramach Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego będzie zabezpieczał nadal potrzeby Ministerstwa Obrony Narodowej, to będziemy opowiadać się za dokonaniem takiego połączenia. Pozostałe wojskowe instytuty będą nadal działać na dotychczasowych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MarekKondracki">Pan poseł pytał, dlaczego Ministerstwo Obrony Narodowej utrzymuje tak dużą liczbę szpitali. Mówiłem już wcześniej o tym, że sami zauważyliśmy ten problem. W tej chwili dążymy do tego, żeby szpitale wojskowe zostały włączone do struktur zespołów zakładów opieki zdrowotnej. Chcemy zracjonalizować tę strukturę w taki sposób, żeby zapewniała kompleksową obsługę pacjenta. Pytał pan także o braki transportowe. W trakcie prezentacji mówiłem o tym, że zakupiliśmy już 2 oddziały intensywnej opieki medycznej, które zostaną zainstalowane na samolotach CASA. Takie samoloty zostały już zakupione. Myślę, że już w czerwcu będziemy dysponować dwoma samolotami CASA wyposażonymi w oddziały intensywnej opieki medycznej. Na bazie jednostki ewakuacji medycznej chcemy stworzyć także możliwości ewakuacji medycznej pacjenta z miejsca zdarzenia do placówki najwyższego poziomu referencyjnego. Pan poseł mówił o zabezpieczeniu medycznym w Afganistanie. W tej chwili nie wiemy jeszcze, jaki komponent medyczny będzie zabezpieczał misję w Afganistanie. Jesteśmy przygotowani do tego, żeby zabezpieczyć tę misję w taki sam sposób jak misję w Iraku, a więc na poziomie 2+, a nawet na poziomie 3. Przypomnę państwu, że czwarty poziom zabezpieczenia zabezpieczają szpitale stacjonarne w kraju. Dla wszystkich jest oczywiste, że w Afganistanie nie będziemy występować jako samodzielne państwo. Także w tej misji będziemy działać w ramach sojuszu. Na pewno będziemy prowadzić ustalenia dotyczące tego, jakie komponenty medyczne każde państwo będzie wysyłało do tej misji. Nie jest prawdą, że w Iraku wszystkie świadczenia realizowane są przez amerykańskie komponenty medyczne. Tę misję zabezpieczaliśmy medycznie na poziomie 2+. Natomiast Amerykanie zabezpieczali ją na poziomie 3. Natomiast zabezpieczenie na poziomie 4 zapewnialiśmy w kraju. W razie potrzeby żołnierze byli ewakuowani do Ramstein, skąd naszym transportem byli przewożeni do wojskowych szpitali stacjonarnych w kraju. Prawdą jest, że jeśli chodzi o ewakuację medyczną, to zapewniali ją Amerykanie. Wynika to z faktu, że do tej pory nie mieliśmy własnych środków transportu lotniczego. Jednak już w tym roku będziemy bogatsi o 2 oddziały intensywnej opieki medycznej na samolotach.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#MarekKondracki">Pan poseł pytał, jak długo będzie trwała likwidacja wakatów. Mówiłem już wcześniej o tym, że mamy ok. 300 wakatów. Mówiłem też o tym, że w ubiegłym roku zorganizowany został kurs dla ochotników z Akademii Medycznej. Ochotnicy po 3-miesięcznym przeszkoleniu zostali przyjęci do wojska. W tym roku mamy ok. 20 wniosków o udział w takim kursie. Myślę, że do września br. takich wniosków będzie więcej. Jeżeli co roku do służby przyjmować będziemy ok. 40 nowych lekarzy, to w ciągu 3–4 lat wojskowa służba zdrowia będzie nasycona lekarzami w odpowiednim stopniu. Pan poseł stwierdził, że moim priorytetem było utrzymywanie szpitali. Nie jest prawdą, że kiedy objąłem stanowisko, to moim priorytetem były wojskowe szpitale. Szpitale są tylko jednym z elementów zabezpieczenia medycznego w wojskowej służbie zdrowia. Równie istotnym elementem jak szpitale jest służba zdrowia w jednostkach wojskowych. Mówiłem już wcześniej o tym, że zgłosiłem propozycję dotyczącą wyłączenia Zarządu Wojskowej Służby Zdrowia ze struktury Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Zaproponowałem utworzenie oddzielnego inspektoratu lub departamentu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Chodziło mi przede wszystkim o to, żeby kierujący wojskową służbą zdrowia był dysponentem środków budżetowych. Przypomnę państwu, że szef Zarządu Wojskowej Służby Zdrowia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego nie jest dysponentem środków budżetowych. Środki finansowe z budżetu Ministerstwa Zdrowia na służbę zdrowia w jednostkach wojskowych trafiają do rodzajów sił zbrojnych. Prowadzimy planowanie oraz podpowiadamy, co należy zakupić. Dowódcy rodzajów sił zbrojnych wiedzą o tym, że służba zdrowia i medycyna powinna być priorytetem. Jednak przy dość ograniczonym budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej zawsze znajdują inne ważne cele wykorzystania tych środków. Służba zdrowia nie jest dla nich najważniejsza. Natomiast szef Zarządu Wojskowej Służby Zdrowia ponosi odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się w wojskowej służbie zdrowia. Mam nadzieję, że odpowiedziałem na wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Zależy mi na tym, żeby posłowie mieli jak największy pożytek z różnego rodzaju informacji przekazywanych na posiedzeniu Komisji. Powinniśmy kończyć posiedzenie w przekonaniu, że przedstawione informacje zmniejszą liczbę interpelacji i zapytań poselskich. Powinniśmy także zostać przekonani, że w danej dziedzinie wszystko jest w porządku. Chciałbym państwu przypomnieć, że jedną z przesłanek do dzisiejszego posiedzenia Komisji było pytanie, na ile wojsku niezbędna jest służba medyczna. Chciałbym państwu przypomnieć, że do tej pory sformułowano już kilka ocen i wniosków. Wydaje mi się, że byłoby dobrze, gdyby te oceny i wnioski zostały przyjęte przez Komisję. Pierwszy wniosek został sformułowany przez posła Janusza Zemke, który stwierdził, że kondycja finansowa wojskowej służby zdrowia poprawia się. Poprawiła się ona na tyle, że w tej chwili nie ma już poważnych zagrożeń, które występują w cywilnej służbie zdrowia. W wypowiedziach kilku posłów pojawiło się stwierdzenie, że oferta wojskowej służby zdrowia jest dość szeroka. Posłanka Elżbieta Radziszewska zauważyła nawet, że w niektórych dziedzinach jest ona zbyt szeroka. Pan generał stwierdził, że postępować będzie proces modyfikowania tej oferty i ograniczenia jej tam, gdzie jest zbyt szeroka. Zwrócili państwo uwagę na sprawy dotyczące przyszłości. W związku z likwidacją Wojskowej Akademii Medycznej zauważyć można wyraźnie, że dyspozycyjność wojskowej służby medycznej jest ograniczona. Sprawa ta powinna być przedmiotem specjalnej troski. Posłowie wyrażają opinię, że zabezpieczenie medyczne powinno być lepsze, zwłaszcza w odniesieniu do misji zagranicznych. Chodzi o to, żeby bezpieczeństwo żołnierzy biorących udział w misjach wojskowych było jak największe. Ta sprawa jest stałym przedmiotem troski ze strony Komisji. Zwracamy uwagę na to, że w tych sprawach potrzebna jest jak największa dbałość. Pojawił się także inny problem, który jest dobrze znany posłom. Pan generał poinformował, że uchwalenie ustawy o ratownictwie medycznym byłoby korzystne dla wojska i pomogłoby w rozwiązaniu przynajmniej części problemów. Jako Komisja będziemy starali się o to, żeby prace nad tą ustawą zostały zakończone, chociaż toczą się one w innej komisji. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na jeszcze jeden problem, który dotyczy sposobu finansowania niektórych zadań wykonywanych przez lekarzy. Pan generał mówił o tym, żeby minister obrony narodowej był w większym stopniu odpowiedzialny za finansowanie, a nie minister zdrowia. Chodzi tu o sposób przepływu środków. Przejęcie odpowiedzialności finansowej przez ministra obrony narodowej zwiększałoby dyspozycyjność lekarzy. Przy obecnym układzie finansowym muszą zarabiać gdzie indziej. O tych problemach chciałem państwu przypomnieć w tym momencie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselBogdanZdrojewski">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselHenrykMlynarczyk">Czy dojdzie do likwidacji etatów wojskowych i zwolnienia kadry zawodowej ze szpitali wojskowych w Szczecinie, Ełku i Lublinie? Przypomnę, że do tej pory były to szpitale wiodące dla obwodów profilaktyczno-leczniczych. Jeśli tak się stanie, to ze służby odejdzie do cywila kolejna grupa doświadczonych lekarzy wojskowych, specjalistów z dużym doświadczeniem. Na pewno odbędzie się to ze szkodą dla armii, ze względu na występujące braki kadrowe, a także dla budżetu państwa. Lekarze otrzymają stosowne odprawy i będą pobierać zasłużone emerytury. Zatrudnią się ponownie, jako pracownicy cywilni, w związku z czym będą otrzymywali dodatkowo pełne wynagrodzenie ze środków publicznych. Niepokój budzi proponowane w ramach planowanej restrukturyzacji pozbawienie całej ściany wschodniej wojskowej służby zdrowia. Czy jest to podyktowane względami strategicznymi, czy tylko chęcią przeprowadzenia jakichkolwiek zmian? Jest oczywiste, że taka restrukturyzacja zmniejszy dostępność żołnierzy z jednostek wojskowych ulokowanych na wschód od Wisły do porad specjalistycznych i leczenia szpitalnego. Na pewno możliwe jest transportowanie pojedynczych chorych osób na duże odległości. Jednak w przypadku dużej grupy chorych jest to niewykonalne. Czym podyktowane jest usytuowanie w Warszawie trzeciego szpitala operacji pokojowych? Czy taki szpital nie powinien zostać usytuowany na wschód od Wisły? Myślę, że jest to potrzebne chociażby ze względu na wiele zagrożeń występujących na wschodniej granicy Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Proszę o udzielenie odpowiedzi na te pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekKondracki">W materiale przesłanym do Komisji przedstawiłem koncepcję restrukturyzacji wojskowej służby zdrowia, która polegała na stworzeniu 5 zespołów zakładów opieki zdrowotnej. W wyniku prac zespołu powołanego przez ministra koncepcja ta uległa zmianie. W związku z tym w mojej prezentacji mówiłem już o utworzeniu 8 zespołów zakładu opieki zdrowotnej. Chciałbym zauważyć, że koncepcja ta uwzględnia szpitale wojskowe w Szczecinie, Ełku i Lublinie. Pokazywałem to państwu na mapie. Jeżeli minister obrony narodowej zaakceptuje rozwiązanie wypracowane przez podległy mi zespół, to w kraju będzie funkcjonowało 8 zespołów zakładów opieki zdrowotnej utworzonych na bazie szpitali wojskowych, w których w tej chwili lekarze noszą mundury. Wśród tych</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MarekKondracki">Pan poseł pytał, czym jest podyktowane tworzenie trzeciego wojskowego szpitala operacji pokojowych. Do tej pory nie podjęto jeszcze żadnych decyzji w sprawie utworzenia takiego szpitala. Jeśli taki szpital będzie tworzony, to Ełk będzie brany pod uwagę, jako jedno z miejsc, w których taki szpital mógłby stacjonować. Kolejne pytanie jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Ze względu na istniejące zagrożenia w wojsku utworzyliśmy Centrum Reagowania Epidemiologicznego. Takie Centrum mieści się obecnie w Warszawie na Bemowie. Na terenie całego kraju istnieje obecnie 5 wojskowych ośrodków medycyny prewencyjnej. Funkcjonuje także Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii, który posiada laboratorium trzeciej klasy. To laboratorium jest unikalne w skali całego kraju. W ramach centrum funkcjonować będą laboratoria klasy drugiej, trzeciej i czwartej. W tej chwili nie mamy jeszcze w kraju laboratorium czwartej klasy. Właśnie dlatego próbki w przypadkach podejrzenia ptasiej grypy musimy wozić do Londynu. Nie rozumiem pytania, dlaczego wszystkie laboratoria drugiego poziomu miałyby być usytuowane w Wojskowym Instytucie Higieny i Epidemiologii. Zwracam uwagę na to, że zadaniem tych laboratoriów jest w wypadku wykrycia skażenia lub choroby dojechanie na miejsce i pobranie materiału do badań oraz przewiezienie go do Puław, gdzie funkcjonuje laboratorium klasy trzeciej. System funkcjonuje właśnie w taki sposób. Uważam, że funkcjonuje całkiem przyzwoicie. Wykonuje zadania na rzecz ministra obrony narodowej, a także na rzecz całego kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselHenrykMlynarczyk">Chodziło mi o to, czy do laboratorium Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii w Puławach nie powinny zostać przydzielone zespoły rozpoznania biologicznego. Chcę poinformować, że jestem posłem z województwa lubelskiego. Właśnie dlatego interesuje mnie ta sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekKondracki">Ośrodek w Puławach jest integralną częścią Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii. W ośrodku tym działa laboratorium trzeciej klasy. Trudno byłoby usytuować 5 laboratoriów drugiej klasy w Puławach, jeśli ich zadaniem ma być wykrywanie zagrożeń i przewożenie pobranego materiału badawczego do Puław. W takiej sytuacji nie powinny one stacjonować w Puławach, lecz na terenie kraju. Dzisiaj mamy takie laboratoria w Gdyni, Bydgoszczy, Modlinie, Wrocławiu i Krakowie. Każde z nich ma określony zasięg działania. Jeśli coś zdarzy się na podległym im terenie, podejmują odpowiednie działania. Ostatnio w Skwierzynie zdarzył się przypadek sepsy. Do tego przypadku wyjechała ekipa z Wojskowego Ośrodka Medycyny Prewencyjnej z Wrocławia w celu przeprowadzenia dochodzenia oraz pobrania materiału do badania. W takim przypadku podejmowany materiał ma być w bezpieczny sposób przewieziony do laboratorium w Puławach. W tej chwili nie widzę innego rozwiązania. Nie ma sensu, żeby do istniejącego Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii dołączać kolejne 5 laboratoriów, które są potrzebne wojskowym ośrodkom medycyny prewencyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoslankaJadwigaZakrzewska">Chciałabym się dowiedzieć, w kompetencji którego członka kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej leży nadzór nad wojskową służbą zdrowia? Zapoznałam się z przekazanym Komisji materiałem. Muszę zgodzić się z opinią posłanki Elżbiety Radziszewskiej, że przekazany Komisji materiał jest powierzchowny. Brakuje w nim dogłębnej analizy problemów. Pan generał podszedł do sprawy w sposób bardzo syntetyczny. W materiale brakuje oceny problematyki dotyczącej psychologii i psychopatologii w środowisku wojskowym. Pan generał stwierdził, że realizacja zadań powinna być wspierana przy pomocy środków z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. Myślę, że w tej sprawie należałoby przedstawić Komisji dodatkowe argumenty. Wiadomo, że jest to problem ważny, a nawet bardzo ważny, szczególnie w sytuacji, gdy nasze wojsko bierze udział w misjach poza granicami kraju. W informacji brakuje oceny tego problemu. Nie przeprowadzono analizy obciążeń psychologicznych związanych z różnymi aspektami służby wojskowej, szczególnie w sytuacjach trudnych, a nawet ekstremalnych.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoslankaJadwigaZakrzewska">Chciałabym dowiedzieć się, jak wygląda profilaktyka, a także zapadalność na choroby żołnierzy uczestniczących w misjach poza granicami kraju. Czy przeprowadzono dogłębną analizę stanu zdrowia żołnierzy w dotychczasowych i obecnych kontyngentach? Szczególnie chodzi mi o żołnierzy pełniących służbę w krajach o innym klimacie. Wydaje się, że ten problem powinien zostać w większym stopniu wyeksponowany, zwłaszcza jeśli istnieje potrzeba wspierania takich działań z budżetu. Pan generał powiedział, że na prace badawczo-rozwojowe Ministerstwo Obrony Narodowej wydało 15 mln zł. Czym może się Ministerstwo Obrony Narodowej pochwalić? Jakie są efekty tych prac badawczo-rozwojowych? Wiem o tym, że w przeszłości także prowadzone były różnego rodzaju badania. Chciałabym się dowiedzieć, jak wyglądają w tej chwili badania w zakresie nowych metod szybkiego wykrywania skażeń biologicznych, profilaktyki i leczenia zatruć wysokotoksycznymi substancjami, w tym bojowymi środkami trującymi? Jak wygląda transfuzjologia wojskowa, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb pola walki? Pamiętam, że jakiś czas temu likwidowany był wojskowy szpital w Otwocku. Chciałabym dowiedzieć się, co stało się z majątkiem, który pozostał po tym szpitalu? Co stało się z terenem, budynkami, sprzętem medycznym i wyposażeniem? W jaki sposób rozliczony został ten majątek i kto go przejął?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PoslankaJadwigaZakrzewska">Wrócę jeszcze do przekazanego Komisji materiału. Chciałabym się dowiedzieć, czym jest sprzedaż usług niemedycznych. W informacji napisano, że dodatkowym źródłem przychodów, jednak znacznie mniejszym, jest sprzedaż usług niepublicznym podmiotom występującym na rynku, w tym również sprzedaż usług niemedycznych. O co tu chodzi? Jaki jest system wyłaniania lekarzy orzeczników? Kto decyduje o powołaniu lekarza orzecznika? Jakie kwalifikacje musi mieć lekarz orzecznik?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Proszę o udzielenie odpowiedzi na te pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PodsekretarzstanuwMONStanislawKoziej">Jeśli chodzi o podporządkowanie wojskowej służby zdrowia któremuś z wiceministrów, to do dnia dzisiejszego nie została ona przydzielona. W chwili obecnej wojskowa służba zdrowia jest zarządzana przez szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wynika to z faktu, że Zarząd Wojskowej Służby Zdrowia jest komórką wchodzącą w skład Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W celu uproszczenia sytuacji powołany został pełnomocnik ministra obrony narodowej, którym jest szef Zarządu Wojskowej Służby Zdrowia. W tej chwili podlega on z jednej strony szefowi Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, ale z drugiej strony ma samodzielne kompetencje, zwłaszcza w zakresie przygotowania reformy wojskowej służby zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekKondracki">Psychologia i psychologowie nie wchodzą w skład służby zdrowia. Tak jest w całym kraju, a także w wojsku. Mogę jednak poinformować państwa, że w wojskowej służbie zdrowia zatrudniamy psychologów. W ubiegłym roku w związku ze zmianą charakteru działań prowadzonych przez naszych żołnierzy powołaliśmy na bazie Wojskowego Instytutu Medycznego Klinikę Stresu Bojowego, która mieści się w Warszawie przy ul. Szaserów. W klinice zatrudnieni są psychologowie i psychiatrzy. Natomiast jeśli chodzi o inne sprawy dotyczące psychologii, to pytanie nie powinno być skierowane do mnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoslankaJadwigaZakrzewska">To pytanie nie było skierowane do pana, ale do ministra obrony narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekKondracki">W takim razie raz jeszcze wyjaśnię, że psychologia nie pozostaje w kompetencjach wojskowej służby zdrowia. W wojsku mamy psychologów. Są oni porozrzucani po całym kraju w różnych ośrodkach. Prowadzą pracę psychologiczną w odniesieniu do żołnierzy, zgodnie z ich zakresem działania. Kolejne pytanie dotyczyło badania żołnierzy wyjeżdżających na misje. O tej sprawie już mówiłem, gdyż podobne pytanie zadała posłanka Elżbieta Radziszewska. Żołnierze wyjeżdżający na misje podlegają szczegółowej kontroli prowadzonej przez lekarzy działających w wojskowych komisjach lekarskich. Minister Obrony Narodowej wydał zarządzenie, w którym określone zostały kryteria naboru żołnierzy do misji. Nie wszyscy żołnierze nadający się do pełnienia służby wojskowej w kraju mogą brać udział w misjach poza granicami kraju. Wynika to z faktu, że w misjach występują inne warunki klimatyczne. Do misji mogą pojechać żołnierze w pełni przebadani, którzy są zdolni do pełnienia służby w określonych warunkach. Kolejne pytanie dotyczyło wydatków na prace naukowo-badawcze. W ubiegłym roku na badania prowadzone w Ministerstwie Obrony Narodowej wydano 15 mln zł. Badania prowadzone są przez 3 instytuty i jednostki badawczo-rozwojowe, w tym przez Wojskowy Instytut Medyczny, Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej oraz Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii. Te trzy Instytuty prowadzą prace naukowo-badawcze w ramach posiadanych kompetencji. Badania dotyczą m.in. zachorowalności żołnierzy w misjach poza granicami kraju, zachorowalności żołnierzy pełniących służbę w kraju, a także potrzeb zdrowotnych pilotów samolotów F-16, a także innych samolotów, które w tej chwili mamy na stanie. Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii prowadzi różnego rodzaju badania dotyczące zachorowań i epidemiologii. Środki na badania są przyznawane przez ministra obrony narodowej na prace zlecone. Jeśli się nie mylę, to w tej chwili realizowanych jest ok. 40 tematów badawczych. Wiele z nich prowadzonych jest w formie badań wieloletnich.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MarekKondracki">W dniu 1 lipca 2005 r. powołane zostało Wojskowe Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Centrum ma centralę w Warszawie i 7 oddziałów w kraju. Centrum odpowiedzialne jest za utrzymywanie zapasów krwi na czas wojny, a także płynów krwiopochodnych i odpowiednie ich rotowanie. Pytała pani, co stało się ze szpitalem w Otwocku. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ szpital ten został zlikwidowany zanim objąłem moje obecne stanowisko. Wydaje mi się, że w tym czasie pracowałem jako dyrektor ekonomiczny w Branżowej Kasie Chorych Służb Mundurowych. Pamiętam, że wtedy ten szpital nie uzyskał kontraktu z kasami chorych. Ponieważ nie mógł osiągać przychodów, musiał zostać zlikwidowany. Nie wiem, co stało się z majątkiem pozostałym po tym szpitalu. Jeśli jest pani zainteresowana tą sprawą, postaram się odpowiedzieć w terminie późniejszym. Pytała pani także, czym są przychody z usług niematerialnych. Usługi niematerialne, to przede wszystkim wynajem wolnych przestrzeni w niektórych zakładach. Przede wszystkim są to przychody z tytułu dzierżawy pomieszczeń lub placów. Chodzi o to, żeby te powierzchnie były w jakiś sposób użytkowane, żeby zarabiały i zwiększały przychody. W ten sposób pokrywana jest część ponoszonych kosztów. Chcę podkreślić, że sprzedaż usług niematerialnych prowadzona jest przez służbę zdrowia w kraju, a także na świecie. Jeśli dysponujemy jakimiś budynkami lub placami, na wynajęciu których możemy zarobić, to za zgodą pełnomocnika ministra obrony narodowej można je wydzierżawić. Często budynki wynajmowane są na apteki lub inne działania związane z medycyną. Pytała pani o system kształcenia lekarzy orzeczników. Mówiłem już wcześniej o tym, że w tej chwili mamy 28 wojskowych komisji lekarskich. W przyszłości będzie 20 takich komisji. System kształcenia orzeczników jest taki, że kandydat, który podejmuje się tej pracy, musi poznać całą procedurę orzecznictwa. Jest oczywiste, że nikt nie zostaje od razu przewodniczącym komisji terenowej lub komisji wyższego stopnia. Najpierw musi pracować jako zwykły lekarz orzecznik. W tym czasie poznaje prawo i zdobywa doświadczenia. Dopiero później może awansować. W przyszłości może zostać nawet przewodniczącym Komisji. Jeśli dobrze pamiętam, to w tej chwili w komisjach wojskowo-lekarskich mamy 10 wakatów. Orzecznictwo jest dziedziną niezwykle skomplikowaną. Trzeba być jednocześnie lekarzem i prawnikiem. Wynika to z faktu, że przepisy dotyczące orzecznictwa są niezwykle skomplikowane, zarówno w cywilnej jak i wojskowej służbie zdrowia. Z tego powodu nie mamy zbyt wielu chętnych, którzy chcieliby zostać orzecznikami. W tym zakresie prowadzony jest system kształcenia ustawicznego. Orzecznictwo podlega Centralnej Wojskowej Komisji Lekarskiej. To właśnie ona organizuje różnego rodzaju kursy i szkolenia, które mają dawać wiedzę merytoryczną lekarzom orzecznikom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Myślę, że w dwóch przypadkach intencje pytającego i odpowiadającego nieco się rozminęły. Nie mamy jednak zbyt wiele czasu. Dziękuję posłance Jadwidze Zakrzewskiej za to, że zrezygnowała z prośby o korektę odpowiedzi. Do dyskusji zgłosiły się jeszcze dwie osoby. Chciałbym państwu przypomnieć, że o godzinie 16.00 odbędzie się posiedzenie podkomisji połączonych Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Spraw Zagranicznych. Z tego powodu bardzo proszę, żeby kolejne wypowiedzi były bardzo krótkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselKrzysztofSikora">W tej sytuacji będę się streszczał, chociaż miałem przygotowanych wiele pytań. Czy przyjęty w 2004 r. podział kraju na 8 obwodów profilaktyczno-leczniczych jest właściwy, jeśli uwzględnimy ich rozmieszczenie oraz potencjał wiodących szpitali wojskowych? W przekazanym Komisji materiale przedstawiono koncepcję, w której restrukturyzacja ma dotyczyć 5 zespołów zakładów opieki zdrowotnej na bazie 5 szpitali wojskowych. Natomiast w trakcie prezentacji mówił pan o utworzeniu 8 takich zespołów. Jak doszło do zmiany tej koncepcji? Uważam, że jest to dość poważna sprawa. Czy na zmianę tej koncepcji miała wpływ sprawa zabezpieczenia medycznego poligonów m.in. w Drawsku, Orzyszu i Nowej Dębie? Wspominał pan o tym, że priorytetowe znaczenie ma misja w Iraku. Jest ona priorytetem także pod kątem służby zdrowia. Wiadomo o tym, że każdy żołnierz, który wychodzi z jednostki, musi być w odpowiedni sposób zabezpieczony. Jak ten priorytet ma się do likwidacji szpitala wojskowego w Iraku? Można powiedzieć, że nasz szpital w Iraku został zlikwidowany. Wspominał pan o 300 wakatach. Ile wakatów dla pułkowników farmaceutów jest w tej chwili w Warszawie lub jej okolicach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselMieczyslawLuczak">Chciałbym zwrócić się do przewodniczącego Komisji z sugestią, żeby przy zadawaniu pytań stosował klucz klubowy. W innym przypadku pytania zadawać będzie po trzech posłów z jednego klubu, a z innego klubu żaden poseł. Później zgłoszę w tej sprawie wniosek formalny. W wojskowej służbie zdrowia może dojść do niepodpisania kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia lub do akcji protestacyjnej lekarzy. Na jakiej podstawie prawnej sankcjonuje się powoływanie cywilnych lekarzy do pełnienia służby w wojsku? Od czego lub od kogo uzależniony jest dodatek służbowy, tzw. specjalny dodatek wojskowy, o którym jest mowa w ustawie? Jaka jest kwotowa rozpiętość tego dodatku? Proponowana przez pana generała struktura Departamentu Służby Zdrowia jest, moim zdaniem, bardziej rozbudowana, niż struktura Narodowego Funduszu Zdrowia. Departament Służby Zdrowia Ministerstwa Obrony Narodowej ma mieć w swoim zakresie oddział wczasów i turystyki. Czy mogę domagać się tego typu usług od Narodowego Funduszu Zdrowia? Czy utrzymywanie takiego oddziału w strukturze wojskowej służby zdrowia jest logiczne? Proszę, żeby wyjaśnił pan znaczenie pojęcia „oddział nadzoru właścicielskiego”. We wszystkich dokumentach jest mowa o tym, że organem założycielskim i właścicielskim jest Minister Obrony Narodowej. Wcześniej walczyliśmy z posłanką Elżbietą Radziszewską z poprzednimi ministrami zdrowia. Jednak kiedy patrzę na to, co dzieje się w wojsku, trochę mnie to przeraża. Czy logiczne jest, że w 3 Warszawskiej Brygadzie Rakietowej Obrony Powietrznej zatrudnionych jest trzech lekarzy, z których wszyscy są ginekologami, położnikami i cytologami? Czy logiczne jest rozwiązanie, na mocy którego lekarze wojskowi podlegają szefom służb logistycznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Od razu chciałbym odpowiedzieć, że gdybym stosował klucz proporcjonalności przy zadawaniu pytań, to mógłbym powiedzieć, że w dyskusji wzięło udział 100 proc. posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, a udział posłów z innych klubów był znacznie mniejszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselMieczyslawLuczak">Miałem na myśli coś innego. Chodziło mi o zasadę, która jest stosowana na sali plenarnej. Przedstawiciele poszczególnych klubów wypowiadają się w kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Pozostało nam już naprawdę niewiele czasu. Bardzo proszę, żeby przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej odpowiedzieli pisemnie na pytania, na które nie udało im się odpowiedzieć w trakcie posiedzenia Komisji. Posłanka Elżbieta Radziszewska, jako przewodnicząca stałej podkomisji, chce zaprosić pana generała na posiedzenie, na którym mógłby pan przedstawić bardziej obszerną informację. Będę jednak prosił, żeby to posiedzenie odbyło się po świętach, w związku z czym będzie pan miał nieco więcej czasu na przygotowanie się. Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane przez posłów pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MarekKondracki">Na początku wypracowaliśmy koncepcję, która dotyczyła utworzenia pięciu zespołów zakładów opieki zdrowotnej. Jednak w strategicznym przeglądzie obronnym jest mowa o 8 takich ośrodkach. Także zespół, któremu przewodniczyłem, wypracował koncepcję restrukturyzacji, która także mówi o potrzebie budowy 8 zespołów zakładów opieki zdrowotnej. Chciałbym zauważyć, że w pracach tego zespołu brali udział nie tylko przedstawiciele wojskowej służby zdrowia, ale także przedstawiciele zarządów operacyjnych Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, przedstawiciele Departamentu Prawnego oraz Departamentu Budżetowego Ministerstwa Obrony Narodowej. Sprawa ta była szeroko konsultowana wewnątrz resortu. Uważamy, że spojrzenie członków tego zespołu jest szersze. Większa jest także ich wiedza, jeśli chodzi o cele i zadania wojska w dniu dzisiejszym, a także w przyszłości. Wszyscy członkowie zespołu uważali, że ze względu na liczbę łóżek oraz rozmieszczenie szpitali, na bazie których chcemy tworzyć zespoły zakładów opieki zdrowotnej, takich zespołów powinno być 8, a nie 5. Decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta. Ostateczną decyzję podejmie kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej. Prawdą jest, że w Iraku mieliśmy szpital wojskowy drugiego poziomu, który został zlikwidowany. Tego szpitala nie zlikwidowaliśmy dlatego, że chcieliśmy go zlikwidować. Jego likwidacja była efektem zmniejszenia liczebności naszego kontyngentu w Iraku. Porozumieliśmy się w tej sprawie z Amerykanami, którzy zobowiązali się do przejęcia tych zadań. Raz jeszcze chciałbym podkreślić, że w Iraku nie występujemy sami, lecz działamy w koalicji. Nie musimy przenosić stolicy od Iraku dlatego, że mamy tam 100 żołnierzy. Amerykanie przejęli od nas zadania, które realizowaliśmy wcześniej. W związku z tym mogliśmy wycofać z Iraku nasz szpital. Na jego miejsce utworzyliśmy grupę zabezpieczenia medycznego, która w tej chwili tam funkcjonuje. Likwidacja szpitala wojskowego nie spowodowała żadnych problemów w zakresie otrzymywania świadczeń opieki zdrowotnej. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie dotyczące liczby wakatów dla pułkowników w Warszawie. Jeśli jest pan tą sprawą zainteresowany, odpowiem panu w późniejszym terminie. Nie rozumiem pytania, które dotyczyło cywilnych lekarzy w wojsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PodsekretarzstanuwMONStanislawKoziej">Chciałbym poinformować, że w tej chwili przygotowywana jest dla pana posła odpowiedź pisemna na interpelację w tej sprawie. Odpowiedź jest bardzo szczegółowa. Mogę ją w tej chwili przedstawić. Na to pytanie odpowiadamy bardzo szczegółowo na 3 stronach. Tę odpowiedź przekażemy panu już wkrótce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarekKondracki">Postaram się odpowiedzieć na pozostałe pytania. Powiedział pan, że Departament Służby Zdrowia będzie większy niż Narodowy Fundusz Zdrowia. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Przy tworzeniu nowego inspektoratu lub departamentu zachowana zostanie dotychczasowa struktura Zarządu Wojskowej Służby Zdrowia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Celem tej zmiany ma być powiązanie odpowiedzialności za wojskową służbę zdrowia z podejmowanymi w tym zakresie decyzjami. Tylko dlatego chcemy utworzyć odrębny inspektorat lub departament, w skład którego będą wchodzić komórki funkcjonujące w chwili obecnej. Nowy inspektorat zostanie rozbudowany poprzez utworzenie komórki zajmującej się księgowością. Wynika to z faktu, że nowa jednostka organizacyjna będzie dysponentem środków budżetowych. Jeśli chodzi o oddział wczasów i turystyki, to taka komórka została utworzona w przeszłości. Decyzja ministra obrony narodowej jest taka, że zakłady wczasowe należy sprzedać lub przekazać poza resort. Najprawdopodobniej już wkrótce tak się stanie. Z tego powodu w mojej prezentacji nie znalazła się komórka zajmująca się wczasami i turystyką. Jeśli uważnie obserwował pan prezentację, na pewno pan to zauważył. W sposób ewolucyjny zmienia się nasze podejście do różnych zagadnień i problemów. Oddział nadzoru właścicielskiego ma niezwykle ważne znaczenie. Zajmuje się analizami i kontrolami. To właśnie on wymaga od większości zakładów opieki zdrowotnej dyscypliny w zakresie przestrzegania ustawy o finansach publicznych. Nie wiem, jaka jest obsada medyczna w 3 Brygadzie w Warszawie. Jest to sprawa bardzo szczegółowa. Jeśli sprawa ta pana interesuje, zbadam ją i udzielę odpowiedzi w terminie późniejszym. Pytał pan, dlaczego szefowie służby zdrowia w rodzajach sił zbrojnych podlegają szefom logistyki. Uważam, że jest to błąd. Na szczeblu centralnym szef wojskowej służby zdrowia powinien podlegać ministrowi. Szefowie poszczególnych służb powinni podlegać dowódcy rodzaju sił zbrojnych. Wypracowując przyszłe rozwiązania, będziemy dążyć do tego, żeby tak się stało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselMieczyslawLuczak">W świetle udzielonych przez pana odpowiedzi na moje pytania oraz pytania moich poprzedników istotne znaczenie ma ostatnie zdanie w materiale przekazanym Komisji. Zdanie to ma brzmienie: „Niezależnie od problemów i wyzwań przedstawionych powyżej można stwierdzić, że służba zdrowia Wojska Polskiego dysponuje wystarczającym potencjałem, dzięki czemu jest w stanie sprostać stawianym przed nią zadaniom.”. Z tego zdania wynika, że nic się nie zmieni. Założeniem tego dokumentu jest wskazanie, że służba zdrowia jest w stanie realizować swoje zadania. Jest mi bardzo przykro, ale nie przyjmuję pana wyjaśnień dotyczących zaproponowanych zmian struktury organizacyjnej oraz utworzenia departamentu. W tej sprawie zgadzam się z opinią posłanki Elżbiety Radziszewskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">W związku z tą dość krytyczną wypowiedzią chciałbym przypomnieć, że już niedługo posłanka Elżbieta Radziszewska zorganizuje posiedzenie podkomisji, o którym już mówiłem. Sugerowałem, żeby to posiedzenie odbyło się za jakiś czas. Widzę, że posłanka Elżbieta Radziszewska akceptuje tę propozycję. Na posiedzenie podkomisji zapraszamy również tych posłów, którzy nie byli usatysfakcjonowani otrzymanymi w dniu dzisiejszym odpowiedziami, w tym posła Mieczysława Łuczaka. Mam nadzieję, że na tym posiedzeniu będą mogli państwo uzyskać uzupełniające informacje dotyczące spraw poruszanych w materiale przekazanym Komisji przed dzisiejszym posiedzeniem. Mogę zgodzić się z twierdzeniem, że ten materiał nie jest zbyt szczegółowy. Rozumiem, że na jego przygotowanie nie było zbyt wiele czasu. Myślę, że wynikiem strategicznego przeglądu obronnego będzie próba zbudowania programu dotyczącego wojskowej służby medycznej. Będziemy mieli szansę, żeby powrócić jeszcze do tej sprawy. Mam nadzieję, że przyszłe wyjaśnienia będą dla państwa bardziej satysfakcjonujące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoslankaElzbietaRadziszewska">Chciałabym zaprosić pana generała oraz wszystkich zainteresowanych członków Komisji na posiedzenie stałej podkomisji do spraw społecznych. Myślę, że posiedzenie podkomisji odbędzie się za dwa tygodnie. Na tym posiedzeniu uzgodnimy harmonogram dalszych prac podkomisji. Problematyka ochrony zdrowia wiąże się z wieloma skomplikowanymi sprawami, zwłaszcza jeśli chodzi o wojsko. Chciałabym, żeby pan generał przygotował się przed tym posiedzeniem do udzielania odpowiedzi na pytanie – czym ma się zajmować wojskowa służba zdrowia? Czy wojskowa służba zdrowia ma się zajmować tylko i wyłącznie opieką nad żołnierzami zawodowymi oraz żołnierzami zasadniczej służby wojskowej? Czy ma się ona zajmować również organizacją ochrony zdrowia dla cywilów? Są to pytania o charakterze zasadniczym. Wiele będzie zależeć od odpowiedzi na to pytanie. Cieszę się z zapowiedzi, że pan generał będzie odpowiadał za zaproponowanie zmian dotyczących wojskowej służby zdrowia. Chciałabym, żebyśmy na posiedzeniu podkomisji przeprowadzili analizę zobowiązań wojskowych placówek ochrony zdrowia w wysokości 150 mln zł. Chciałabym przeprowadzić analizę sytuacji poszczególnych placówek oraz przyczyn zadłużenia. Przypomnę, że dochodzą tu jeszcze problemy uzdrowisk, zdrowia publicznego oraz narkotyków w wojsku. Potrzebna będzie szczegółowa analiza wydatków budżetowych w wysokości 500 mln zł. Na pewno będziemy mieli o czym dyskutować. Nie będziemy mówić o szpitalu weteranów w Łodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Myślę, że powinna to pani przedstawić na posiedzeniu podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoslankaElzbietaRadziszewska">Chciałabym, żeby pan generał poinformował podkomisję o tym, jakie inicjatywy legislacyjne przygotuje Ministerstwo Obrony Narodowej w celu usprawnienia ochrony zdrowia w wojsku. Liczę, że nasze spotkania na forum podkomisji będą konstruktywne. Zobowiązuję się do tego, że podkomisja przedłoży Komisji sprawozdanie o spotkaniach z przedstawicielami Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie wojskowej służby zdrowia. Myślę, że wtedy będziemy mieli szansę na przeprowadzenie na ten temat merytorycznej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Dziękuję państwu za udział w obradach.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselBogdanZdrojewski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>