text_structure.xml 132 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselJerzyWenderlich">W pierwszej części posiedzenia będziemy omawiać i próbować wyciągać wnioski na temat funkcjonowania modelu funkcjonowania i racjonalizacji kosztów w radiofonii i telewizji publicznej. Przepraszam, oczywiście będziemy dyskutować o radiofonii publicznej, ale mój błąd wynika z tego, że w ostatnich dniach tak bardzo nas pochłania telewizja.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę przewodniczącą KRRiT, panią Elżbietę Kruk, o przedstawienie tego tematu. Potem poproszę prezesa zarządu Polskiego Radia SA, pana Andrzeja Siezieniewskiego, o przekazanie informacji w tej sprawie. Jednocześnie serdecznie dziękuję obojgu państwu za przygotowanie obszernych i bardzo kompetentnych materiałów. Myślę, że są one dobrą kanwą do owocnej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Polska ustawa o radiofonii i telewizji stworzyła jeden z najbardziej kosztownych systemów publicznej radiofonii i telewizji w Europie. Początkowo zakładał on powstanie 31 całodziennych programów radiowych i telewizyjnych, 14 całodobowych programów telewizyjnych – 2 ogólnokrajowych i 12 regionalnych, 21 całodziennych programów radiowych – 4 ogólnokrajowych i 17 regionalnych. Jednocześnie zakładał istnienie 19 jednostek radiofonii i telewizji publicznej, jednej telewizji z dwunastoma (obecnie z szesnastoma) oddziałami oraz 18 jednostek radiofonii publicznej – jednej centralnej i 17 regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Jest to model unikatowy na skalę europejską. Jedynie w Niemczech (ze względu na federalną strukturę kraju) i w Hiszpanii (ze względu na historyczne podziały między regionami) także istnieją samodzielne jednostki radiofonii i telewizji regionalnej. Nigdzie indziej nie ma samodzielnych regionalnych radiofonii i telewizji publicznej. Mamy do czynienia z rozwiązaniami sieciowymi albo z odłączeniem się od programu ogólnokrajowego krótkiego radiowego programu informacyjnego regionalnego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">To bardzo kosztowne rozwiązanie nie znajduje uzasadnienia w wysokości abonamentu, który w Polsce jest pięcio-, sześciokrotnie niższy od abonamentu w niektórych krajach europejskich. Podam przykładowe dane z 2002 roku. Abonament w Niemczech (na gospodarstwo domowe w rozliczeniu rocznym) wynosi ponad 193 euro, w Austrii – 220, a w Polsce – 39 euro. Jeśli wziąć pod uwagę także stopień uchylania się od ponoszenia opłaty abonamentowej, to mamy jeden z najwyższych, co świadczy o tym, że ten kosztowny model nie ma uzasadnienia w warunkach polskich.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Odsetek gospodarstw uchylających się od płacenia abonamentu w Niemczech wynosi 6%, w Wielkiej Brytanii – 7%, we Włoszech – 20%, w Austrii – 10%, a w Polsce – 45%. Wśród krajów Europy Środkowowschodniej poza Polską najwyższy odsetek jest na Węgrzech – 28%, a więc zdecydowanie niższy niż u nas.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Telewizja Polska jako pierwsza zrozumiała, że ten zaproponowany początkowo model jest nie do utrzymania. Samodzielne programy oddziałów terenowych w dostatecznym stopniu nie miałyby charakteru regionalnego. Średnio w 50% składały się z pozycji importowanych, w 20% z retransmisji TV Polonia i tylko w 30% z produkcji własnej lub zamówionej przez oddział. Stąd właśnie rozwiązanie sieciowe TVP 3. TVP kieruje się logiką komercyjną i dlatego nie inwestuje w oddziały terenowe pieniędzy reklamowych, gdyż oddziały nie są w stanie uzyskać przychodów równoważących te inwestycje. Stąd ograniczenie środków na oddziały terenowe i cięcie czasu antenowego. Oczywiście, do dyskusji pozostaje kształt programowy i rozwiązania związane z kształtem organizacyjnym TVP 3.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">W rozgłośniach regionalnych udział tematyki regionalnej w programie w 2005 roku kształtował się na średnim poziomie 27% czasu nadawania programu we wszystkich rozgłośniach. Najwięcej uwagi poświęcono tematyce regionalnej w programie rzeszowskim – 44%, a najmniej w łódzkim – 16,9%. Na str. 37 przedłożonego przez nas materiału znajduje się tabelka ze szczegółowymi danymi na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Tematy regionalne w programach rozgłośni podejmowane były w ramach różnych rodzajów audycji słownych oraz w audycjach muzycznych. Z danych przedstawionych we wspomnianej tabeli wynika, że tematyka regionalna była podejmowana najczęściej w audycjach informacyjnych – w ubiegłym roku informacje regionalne stanowiły średnio 8,4% rocznego czasu nadawania. Najwięcej informacji z regionu nadano w programie w Rzeszowie – 11,7%, a najmniej w Łodzi – 4%.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">W 2005 roku w programach rozgłośni regionalnych nie zabrakło publicystyki regionalnej, która łącznie we wszystkich rozgłośniach zajęła średnio 6,4% programu. Największy udział audycji publicystycznych dotyczących problematyki regionalnej – niemal 3-krotnie powyżej średniej – odnotowano w programie rzeszowskim (17%), a najmniej w programie wrocławskim (około 2%).</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Niestety, oznacza to, że z nazwy programy regionalne nie są programami dostatecznie regionalnymi pod względem zawartości. Stawia to pod znakiem zapytania cały ustrój radia publicznego w Polsce, gdyż nie zostało zrealizowane pierwotne założenie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">To nie KRRiT, lecz osoby pracujące w rozgłośniach regionalnych podnoszą problem dysfunkcjonalnego systemu radiofonii regionalnej. Posłużę się cytatami z opracowań na ten temat. Na przykład doktor Adam Rudawski z Polskiego Radia Szczecin SA przedstawił następujący pogląd: „Formuła regionalnej radiofonii publicznej wyczerpała się. Konieczne – ze względu na spadający abonament oraz ograniczenia w możliwościach sprzedaży czasu reklamowego – ciągłe oszczędności doprowadziły spółki do granicy możliwości zmniejszania wydatków. Następne spowodują pogorszenie jakości programu lub są zbyt drastyczne przy konieczności utrzymania zbyt dużego majątku trwałego (np. ochrona, obsługa administracyjna, ośrodki wczasowe itp.). Konieczna wydaje się zatem reorganizacja tego sektora publicznych mediów. Odpowiedzią na wyzwanie oszczędniejszego sposobu zapewnienia realizacji misji radia publicznego w regionie może być proces konsolidacji programowej, organizacyjnej i finansowej, bez utraty regionalizmu jako największego wyróżnika i atutu rozgłośni regionalnych”.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Trudności we współpracy między radiofoniami regionalnymi oraz między nimi a Polskim Radiem SA powodują zwielokrotnienie kosztów. Między innymi o tym pisze pan Władysław Bogdanowski – prezes zarządu Radia Olsztyn SA: „Moje 12-letnie doświadczenia z pracy w zarządzie Radia Olsztyn SA jednoznacznie wskazują, że największą trudnością było i jest skoordynowanie jakichkolwiek działań wspólnych (programowych, promocyjnych itp.) siedemnastki: zarządy niektórych spółek przyjęły niefortunną strategię traktowania Polskiego Radia SA jako konkurenta na rynku, utrudniając lub uniemożliwiając współpracę programową między rozgłośniami a programami Polskiego Radia. Doszło w ten sposób do zerwania wieloletnich więzi programowych pomiędzy niektórymi rozgłośniami a radiem centralnym. Rozgłośnie, jako samodzielne spółki, nie potrafiły dopracować się skutecznego sposobu sieciowego wykorzystania swoich anten w celu pozyskiwania znaczących przychodów z reklam”.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Nie ulega wątpliwości, że obecny model funkcjonowania radiofonii publicznej jest koszto– i pracochłonny. Wysokie koszty stałe są wynikiem dublowania tych samych służb we wszystkich spółkach, niezależnej wielokrotnej produkcji programowej podobnych pozycji o charakterze ogólnym, niezwiązanych z danym regionem, braku uzyskiwania efektu skali i zakresów w zarządzaniu w gospodarce finansowej przy zakupach sprzętowych.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Nie ma wątpliwości, iż ma to odbicie również w działalności programowej – zwłaszcza spółek regionalnych. Zmniejszający się poziom wpływów abonamentowych, stanowiących ponad 75% ogólnych wpływów radiofonii publicznej, jak również stały i wysoki poziom kosztów związanych z rozpowszechnianiem programu i kosztów osobowych znajduje swoje odbicie w nakładach spółek na sferę programową.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Koszty stałe zmuszają do redukowania w ramówkach audycji słownych, które są droższe w produkcji. Tę tezę potwierdza analiza struktury oferty programowej Polskiego Radia SA na przestrzeni lat 2001-2005, gdyż widoczne są pewne tendencje, świadczące o tym, że wykonywanie ustawowych obowiązków i powinności stwarza nadawcom publicznym coraz większe problemy. Przede wszystkim wyraźnie maleje w audycjach udział słowa na rzecz muzyki. Pomimo wahań w niektórych latach można uznać ten trend za stały.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">W programach ogólnopolskich warto zauważyć niższy udział programów informacyjnych, a zwłaszcza publicystycznych, których jest niemal dwukrotnie mniej w porównaniu do roku 2001. Obserwujemy drastyczny spadek w liczbie audycji dla dzieci i młodzieży – jest ich ponad dziesięciokrotnie mniej niż w 2001 roku. Słownych i słowno-muzycznych audycji rozrywkowych jest niemal dwukrotnie mniej niż w 2001 roku. W 2001 roku stosunek audycji słownych i słowno-muzycznych do muzyki był zbliżony. Słowo zajmowało około 50,5%, muzyka 46,4%. Obecnie proporcje odwróciły się, bowiem muzyka zajmuje prawie 58% czasu antenowego, zaś słowo jedynie 39,9%.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Bardzo podobnie przedstawia się sytuacja w programach regionalnych, w których muzyka zajmuje średnio 58% czasu antenowego. W niektórych rozgłośniach (np. w Łodzi, Lublinie) udział muzyki sięga 66%. Jednocześnie rozpiętość udziału tematyki lokalnej na antenach rozgłośni (od 18 do 44%) sprawia, że nie wszystkie mogą pełnić wobec lokalnych społeczności funkcje kulturotwórcze i integrujące.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Śledząc dyskusję prowadzoną w rozgłośniach regionalnych, KRRiT przedstawiła swego czasu trzy warianty możliwości reorganizacji sektora radiofonii publicznej. Najbardziej skromny wariant 1 polega na pozostawieniu obecnego ustroju radia publicznego. Jeśli ustawodawca nie wypracowałby innych sposobów postępowania, to przynajmniej można by zmienić liczebność organów i organizację wewnętrzną radia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Możliwy do zrealizowania jest także wariant 2, polegający na połączeniu spółek regionalnych w jeden organizm poprzez utworzenie spółki Polskie Radio Regionalne SA. Wówczas w skład radiofonii publicznej wchodziłyby Polskie Radio SA i Polskie Radio Regionalne SA.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Najdalej idący wariant 3 polega na scaleniu radia publicznego w jeden organizm. Wówczas w skład Polskiego Radia SA wchodziłyby 4 programy ogólnopolskie, 17 rozgłośni na prawach zakładów lub oddziałów terenowych, Radio Polonia, Radio Parlament oraz jednostki artystyczne Polskiego Radia: orkiestry i chór.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Oczywiście, istnieją różne możliwe do rozważenia propozycje reorganizacji radiofonii publicznej, zgłaszane zwłaszcza przez nadawców publicznych. Zostały one przedstawione w materiałach przygotowanych przez KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#PrzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiElzbietaKruk">Myślę, że przedłożony materiał może stanowić punkt wyjścia do dyskusji nad ewentualną reorganizacją tego sektora. Polskie i międzynarodowe doświadczenia wyraźnie pokazują, że media publiczne mają poważne trudności z reformą i obniżeniem kosztów. Potrzebna jest zdecydowana decyzja zewnętrzna oraz zmiany ustawowe. Wszelkie ewentualne działania muszą brać pod uwagę pewne podstawowe założenia. Niewątpliwie polityka polska powinna kłaść nacisk na ochronę i rozwój regionalnej działalności programowej, gdyż jest ona wyróżnikiem nadawców publicznych i szczególną częścią misji publicznej mediów publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Dziękuję pani przewodniczącej za precyzyjne i szczegółowe wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę pana prezesa Andrzeja Siezieniewskiego o przedstawienie informacji w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Chciałbym podziękować sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu za podjęcie tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Dyskusja w tej sprawie już od dłuższego czasu toczy się w ramach radiofonii publicznej. Niespełna rok temu odniosłem wrażenie, że utknęła ona na mieliźnie. Konieczna jest inicjatywa zewnętrzna, wsparcie, jakiego może udzielić sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. Oczywisty jest też udział KRRiT. W swoim wystąpieniu pani przewodnicząca w sposób precyzyjny i jasny (podobnie jak materiał KRRiT) zarysowała dylematy i możliwości ich rozstrzygnięć, biorąc pod uwagę dotychczasowy dorobek tej dyskusji. Nadszedł bardzo ważny moment, w którym powinniśmy sobie odpowiedzieć na podstawowe dylematy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">W tym gronie nie uzurpuję sobie prawa do przesądzania o wyborze modelu. Chciałbym powiedzieć, że o radio publiczne trzeba i warto zadbać. Eksperyment, jakiemu zostaliśmy poddani 13 lat temu, nie do końca okazał się udany. W wielu dziedzinach okazał się nawet eksperymentem nieudanym. Trzeba jednak podkreślić pewne korzyści wynikające z rozbicia jednolitej radiofonii publicznej na 18 podmiotów – zwłaszcza dla rozgłośni regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Rozgłośnie regionalne zmieniły się diametralnie, zostały doinwestowane, rewolucja technologiczna dokonała się w nich znacznie szybciej niż w „dużym” radiu. Już kilka lat temu dokonało się przejście na produkcję cyfrową, a dopiero w tym roku Polskie Radio SA</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Rozbicie jednolitej radiofonii publicznej przyniosło pewne niekwestionowane korzyści i warto o nich pamiętać. Jednak dzisiaj jesteśmy już znacznie dalej. Mamy do czynienia np. z dopuszczeniem do naszego rynku trzech struktur ogólnokrajowych, komercyjnych, co także jest pewnym ewenementem. Pani przewodnicząca Elżbieta Kruk już mówiła o tym, że sposób rozwiązania struktur radiofonicznych jest eksperymentem w skali całej Europy. W żadnym kraju struktury komercyjne nie mają charakteru ogólnokrajowego. Mają charakter lokalny bądź ponadregionalny, natomiast w Polsce wytworzono bardzo silną presję rynku komercyjnego, co miało więcej złych niż dobrych stron. Jest to jednak wątek do dyskusji na inny temat.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Przedstawione w materiałach KRRiT i w naszym opracowaniu fakty i liczby są absolutnie przekonywające, a wnioski słuszne. Jednak trzeba się będzie zdecydować na działania w jakimś jednym, określonym kierunku. Od dłuższego czasu Polskie Radio SA, tzw. „duże” radio, twierdzi, że obecnego stanu nie da się dłużej utrzymać. Rok temu ta opinia była powodem bardzo ożywionej dyskusji na posiedzeniu Stowarzyszenia Radia Publicznego. Za to moje stwierdzenie byłem bardzo energicznie łajany. Dzisiaj wracamy do tego momentu i od niego będziemy rozpoczynać naszą dyskusję oraz formułować wnioski wobec całej materii.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Pani przewodnicząca cytowała opracowania moich kolegów, reprezentujących rozgłośnie regionalne, którzy mówią o tym, że nadszedł czas konsolidacji. Żyjemy w ogóle w epoce konsolidowania się różnych rynków. Myślę, że nadszedł czas konsolidacji w obszarze radiofonii publicznej – w imię wzmocnienia jej wszystkich funkcji, realizowanych zarówno przez tzw. „duże” radio, jak i przez rozgłośnie regionalne. Myślę tu przede wszystkim o regionalizmie, o regionalnym charakterze tego radia. Te funkcje powinny być wyretuszowane i wzmocnione.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Najprostszą drogą do osiągnięcia tego celu jest przede wszystkim konsolidacja programowa. Ta konsolidacja postępuje, chociaż z dużym trudem. Dzisiaj możemy powiedzieć, że radio publiczne realizuje wspólne przedsięwzięcia programowe, łączy swoje anteny o godz. 22.00 po to, by podsumować wydarzenia w kraju i na świecie. Zaproponowaliśmy rozgłośniom regionalnym wejście na anteny w miejsce magazynu „Reflektorem po świecie”, przygotowywanego przez BBC. Wydaje mi się, że jest to dowód na to, iż naszą współpracę powinniśmy organizować właśnie w ten sposób – tam, gdzie jest to niezbędne, tam, gdzie wspólnie tworzymy wartość dodaną.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">O konsolidacji programowej można mówić w różnych aspektach i do odrębnej, wielkiej dyskusji jest problem, jak daleko powinniśmy się posunąć w tym zakresie. Na pewno wspólnie, minimalizując koszty wytworzenia, powinniśmy zagospodarować pasma niskiej słuchalności programów Polskiego Radia. Chodzi o strukturę: jeden wytwórca i 18 anten, na których ten program mógłby się pojawić.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Konsolidacja programowa nasuwa także konieczność pomyślenia o ograniczeniach kosztów. Tutaj wchodzą w grę warianty zaproponowane przez kolegów z rozgłośni regionalnych. Polskie Radio SA przez dłuższy czas wzbraniało się przed zaproponowaniem ostatecznego modelu rozwiązania, wiedząc, że taka dyskusja może zakłócić naszą codzienną współpracę programową, na której przede wszystkim nam zależy.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Od lat stale współpracujemy w dziedzinie informacji radiowej. Informacyjna Agencja Radiowa bardzo szeroko korzysta z newsroomów, funkcjonujących w rozgłośniach i wspólnie zabudowujemy przestrzeń informacyjną w skali Polskiego Radia, tworząc najlepszą, najbardziej operatywną strukturę informacyjną, na którą powołują się agencje światowe, stacje radiowe i telewizyjne, a także prasa światowa. Mamy dobre przykłady współpracy i w tym kierunku powinniśmy zmierzać w naszej rozmowie.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Sprawa kosztów jest dość dobrze opisana w poszczególnych wariantach reorganizacji radiofonii publicznej. Polskiemu Radiu SA najbliższy jest wariant 3, który zgodnie z przedstawioną w materiale KRRiT tabelką ma najmniej wad. Jedną ze wskazanych tam wad można bardzo łatwo usunąć. Jeśli istniałoby ryzyko utraty regionalnego charakteru programów, to wydaje mi się, że dysponujemy dostatecznie klarownymi instrumentami, pozwalającymi go chronić. Takie instrumenty ma zarówno KRRiT, jak i Polskie Radio SA, gdyby jemu przypadło w udziale zarządzanie także tą częścią aktywności radiowej na terenie Polski. Powtarzam, że biorąc pod uwagę przesłanki opisane w materiale KRRiT, najbliższy jest nam wariant 3.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Jeszcze raz chciałbym wyrazić radość z tego, że w tak poważnym gronie i okolicznościach wracamy do tego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Otwieram dyskusję. Bardzo proszę osoby zabierające głos o przedstawianie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Pytanie do pana ministra Jarosław Sellina. Jeśli zechce na nie odpowiedzieć, to lepiej będziemy wiedzieli, o czym dyskutujemy. Kilka dni temu w Krakowie odbyło się spotkanie poświęcone regionalnej telewizji, na którym pojawili się przedstawiciele rozgłośni radiowych i bardzo intensywnie dopytywali się, czy prawdą jest to, że regionalne rozgłośnie radiowe będą likwidowane. Obecni na tym spotkaniu przedstawiciele KRRiT oraz przewodniczący naszej Komisji, czyli przedstawiciel rządzącego ugrupowania, wydawali się bardzo zdziwieni tymi niepokojami i zgodnie z prawdą powtarzali (łącznie ze mną), że nie znają żadnych planów ustawowych, które by do tego zmierzały. Dzisiejsze spotkanie uważałam za dyskusję studialną.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Pan minister Jarosław Sellin zapowiadał nowe regulacje prawne dotyczące telewizji. Czy resort kultury przygotowuje rozwiązania dotyczące radiofonii? Czy dzisiaj rozpoczęliśmy konsultacje społeczne, czy w najbliższym czasie czeka nas podejmowanie decyzji? Dzisiaj zapewne nie potrafiłabym podjąć żadnej decyzji, a zwolennikom centralizacji pragnę powiedzieć, że nie ulega wątpliwości, iż rozwiązanie przyjęte w telewizji, czyli tzw. regionalna „Trójka”, jest powszechnie krytykowane jako rozwiązanie, które de facto jest marnowaniem pieniędzy. „Trójka” nie jest programem regionalnym, lecz kolejną anteną ogólnopolską. Na spotkaniu w Krakowie padło stwierdzenie, że „Trójka” jest przechowalnią kadr.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Bardzo proszę pana ministra Jarosława Sellina o odniesienie się do przedłożonych materiałów, gdyż według ustawy o działach administracji rządowej sprawy mediów znajdują się w kompetencjach MKiDN.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Być może pojawi się więcej pytań do pana ministra Jarosława Sellina i dlatego proponuję, by najpierw zabrały głos zgłaszające się osoby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrezesStowarzyszeniaRadiaPublicznegoPiotrFrydryszek">Na wstępie złożę deklarację, która będzie wyjaśniała całą moją wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PrezesStowarzyszeniaRadiaPublicznegoPiotrFrydryszek">Jestem zwolennikiem tezy mówiącej o tym, że by trwać wiecznie, to trzeba się zmieniać. Aby cokolwiek zmieniać, trzeba bardzo dokładnie zdać sobie sprawę z tego, z czym mamy do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PrezesStowarzyszeniaRadiaPublicznegoPiotrFrydryszek">Przedkładając na dzisiejsze posiedzenie materiał analityczny poświęcony modelowi funkcjonowania i racjonalizacji kosztów radiofonii publicznej, KRRiT za jeden z dylematów do rozstrzygnięcia uznała to, czy media publiczne mają mieć charakter scentralizowany, czy też należy dopuścić do ich bliższego związku z poszczególnymi regionami. Rozumiem, że – upraszczając sprawę – chodzi o to, czy w wypadku radiofonii publicznej utrzymać jej zdecentralizowany i zregionalizowany model, czy też na wzór telewizji scentralizować jej strukturę. Przy rozstrzyganiu tego dylematu trzeba brać pod uwagę bardzo ważny czynnik, jakim są uwarunkowania ekonomiczne, dążenie do ograniczania kosztów funkcjonowania radiofonii publicznej. Mając to na względzie, należy pamiętać, że nadrzędnym celem radiofonii publicznej jest jak najwszechstronniejsze wypełnianie misji społecznej. Jedną z jej form jest misja regionalna, realizowana od 13 lat przez 17 niezależnych podmiotów regionalnych rozgłośni publicznego radia. Redaktor naczelny „Nowego Państwa”, Piotr Legutko, bardzo celnie opisał to, jak ważna jest to misja, jak należy o nią dbać i jak nie należy jej poddawać sprawdzianom wyłącznie ekonomicznych czynników. W „Rzeczpospolitej” z grudnia ub. roku Piotr Legutko pisał:</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PrezesStowarzyszeniaRadiaPublicznegoPiotrFrydryszek">„Radio jest klasycznym przykładem tego, dokąd wiedzie całkowite zdanie się w dziedzinie mediów na dyktat rynku. Racjonalność biznesowa sprawiła, że nie ma już praktycznie w Polsce lokalnych rozgłośni. Wszystkie małe radia zostały już wykupione, zsieciowane, bo to przynosi największą stopę zysku. Gdyby nie radio publiczne – ogólnopolskie i regionalne – pojęcie »teatru wyobraźni« nie miałoby już desygnatu, w eterze zabrakłoby miejsca na publiczną debatę, a wiadomości lokalne dostępne byłyby tylko w druku. Rozgłośnie regionalne Polskiego Radia utrzymują się praktycznie z abonamentu i wobec dramatycznego spadku jego ściągalności po prostu grozi im bankructwo, a w najlepszym razie drastyczne pogorszenie jakości pełnionej tam służby publicznej: słowo »służba« w odniesieniu do dziennikarzy być może brzmi anachronicznie, ale warto wyobrazić sobie choćby hipotetycznie, że nie ma w Polsce regionalnych mediów elektronicznych z prawdziwego zdarzenia. Czy wtedy będzie można poważnie mówić o decentralizacji kraju, o budowaniu regionalnej tożsamości czy uczestnictwie w życiu lokalnej wspólnoty?”.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PrezesStowarzyszeniaRadiaPublicznegoPiotrFrydryszek">Wypełnianiu tak rozumianej misji regionalnej bez wątpienia najlepiej służy zdecentralizowana struktura organizacyjna radiofonii publicznej. Jej scentralizowanie groziłoby miniaturyzacją regionalnej misji rozgłośni. O tym, że takie zagrożenie jest realne, najlepiej świadczy to, co stało się udziałem terenowych oddziałów telewizji publicznej. Mówiła o tym pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska. Oddziały terenowe telewizji publicznej są częścią scentralizowanej TVP SA. Możliwości pełnienia przez nie naprawdę regionalnej misji zostały sprowadzone do kilku niedługich pasm programowych. Reszta telewizyjnej „Trójki” to de facto program ogólnopolski, a nie telewizja regionalna.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PrezesStowarzyszeniaRadiaPublicznegoPiotrFrydryszek">Z badań socjologicznych wynika, że w Polsce istnieje bardzo słaba więź regionalna. Tylko około 15% mieszkańców naszego kraju ma poczucie takiej więzi. Jeśli tak jest, to rozgłośnie regionalne mają do odegrania kapitalną rolę pod warunkiem, że będą miały stworzone odpowiednie warunki organizacyjne i finansowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Przepraszam bardzo, ale nie mamy czasu na wystąpienia w formie referatów. Bardzo proszę, by pan prezes wziął pod uwagę liczbę osób zgłaszających chęć zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezesSRPPiotrFrydryszek">Właściwie w tym miejscu mógłbym zakończyć swoją wypowiedź, chociaż chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów o tzw. aktywach. Mówiliśmy o wątpliwościach, o różnych słabych stronach, ale bilans 13-letniego samodzielnego funkcjonowania spółek regionalnej radiofonii jest imponujący. Jeżeli będzie się podejmowało jakiekolwiek decyzje w tym względzie, to chciałbym wrócić do swojej wstępnej deklaracji, iż by trwać wiecznie, to należy się zmieniać. Przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji trzeba sobie wyraźnie odpowiedzieć na pytanie: co stawiamy na pierwszym miejscu – czy czynnik ekonomiczny, czy możliwość wypełniania misji społecznej wobec odbiorców regionalnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Zaproponuję zmianę w stosunku do tego, co wcześniej powiedziałem. Poproszę pana ministra Jarosława Sellina o odniesienie się do pytania pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. W zależności od tego, co powie pan minister, nasza dyskusja będzie albo teoretycznym seminarium, co również byłoby ważne i dobre, albo będzie prowadzona pod innym kątem, jeśli usłyszymy, że w resorcie przygotowywany jest projekt dotyczący spraw radiofonii publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoJaroslawSellin">Jestem bardzo wdzięczny za dzisiejsze spotkanie, zwołane z inicjatywy Komisji, ponieważ traktuję je jako okazję do przeprowadzenia kolejnej debaty publicznej na ten temat. Takich debat nigdy nie jest za wiele, chociaż mam wrażenie, że argumenty są powtarzane od 2-3 lat – w różnych miejscach i na spotkaniach organizowanych przez różne podmioty. Zapewne rzeczywiście jest tak, że dochodzimy do takiego momentu, w którym czynniki zewnętrzne wreszcie powinny podjąć jakąś decyzję odnośnie do tego, w jakim kierunku powinna pójść reforma systemu mediów elektronicznych w Polsce, a zwłaszcza systemu mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoJaroslawSellin">Powtórzę zobowiązanie rządu Kazimierza Marcinkiewicza i MKiDN. Dotrzymamy słowa i w drugiej połowie br. przedstawimy szczegółowe założenia do zmian ustawy o radiofonii i telewizji. Będę także namawiał do przyjęcia założeń do odrębnej ustawy o mediach publicznych, gdyż uważam to za dobry pomysł. Toczącą się dzisiaj dyskusję traktuję jako inspirację i pomoc w wypracowaniu dokumentów legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoJaroslawSellin">Dysponujemy już interesującymi dokumentami – m.in. przyjętym w ubiegłym roku przez KRRiT dokumentem Strategia rozwoju rynku mediów elektronicznych na lata 2005-2020. W tym dokumencie znalazły się odważne propozycje wariantowe, związane z reformą ustroju mediów publicznych. W przedłożonym dzisiaj materiale KRRiT mamy uzupełnienie o warianty, które zrodziły się w dyskusji wewnętrznej twórców radia publicznego. Widzimy bardzo dużą rozpiętość tych pomysłów: od utrzymania status quo do bardzo radykalnej centralizacji.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoJaroslawSellin">Oczywiście powinno to podlegać szczegółowej dyskusji. Osobiście skłaniam się do przekonania, że musi nastąpić jakaś reforma i użyję argumentu, który kieruję do państwa posłów. Sam jestem posłem i „jak niepodległości” będę bronił faktu istnienia Radia Gdańsk jako podmiotu w jakikolwiek sposób opisanego w systemie mediów publicznych. Każdy z posłów jest zainteresowany istnieniem mediów regionalnych, które opowiadają o życiu regionu.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoJaroslawSellin">Najważniejsze dla odbiorców, dla społeczeństwa regionalnego, jest to, by istniał program. Pojawia się pytanie: jak ma powstać ten program i jaka struktura bardziej mu sprzyja? Chodzi o to, by był taki program i by był dobry, by rzeczywiście zaspokajał regionalne, lokalne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoJaroslawSellin">Jeżeli do świadomości społecznej dotrze, niestety, prawdziwa informacja, że w samych strukturach zarządczych (zarządach, radach nadzorczych i radach programowych) 19 spółek mediów publicznych pracuje ponad 600 osób, to proszę wytłumaczyć płatnikom abonamentu, że rzeczywiście należy utrzymać takie wielkie struktury. Chodzi o ponad 600 osób – 3 razy w 17 spółkach członkowie zarządu, 2 razy w dwóch spółkach po 5 członków zarządu, 5 razy w 17 spółkach członkowie rad nadzorczych, 2 razy w 2 spółkach po 9 osób w radach programowych. Chociaż rady programowe nie są bardzo kosztowne, ale płatnik abonamentu ponosi realne koszty z tytułu utrzymywania tej struktury.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoJaroslawSellin">Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska powiedziała o wyrażanym na spotkaniu w Krakowie niepokoju o to, że będą likwidowane rozgłośnie regionalne. Oczywiście, nie będą likwidowane, ale pojawia się pytanie: w jakiej strukturze ustrojowej ma funkcjonować publiczny program regionalny? W przedłożonych bardzo interesujących dokumentach mamy chyba 6 wariantów. Trzy z nich zaprezentowała KRRiT, a kolejne trzy wynikają z dyskusji wewnętrznych w środowisku samych twórców radia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoJaroslawSellin">Zaraz po wakacjach postaramy się przedstawić założenia do ustawy o radiofonii i telewizji oraz ewentualnie odrębnej ustawy o mediach publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Po wypowiedzi pana ministra trochę większego blasku nabiera idea, zarysowana przez pana prezesa Piotra Frydryszka, tzn. by trwać wiecznie, trzeba się zmieniać. Proszę o zabranie głosu pana prezesa Andrzeja Walkowiaka, przepraszam, pana posła Andrzeja Walkowiaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselAndrzejWalkowiak">Nie będę mówił o swoich poglądach na temat modelu funkcjonowania i struktury organizacyjnej radiofonii regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselAndrzejWalkowiak">Dość dokładnie przeczytałem materiał analityczny KRRiT oraz Polskiego Radia SA. Z analizy porównawczej wyników słuchalności między radiofonią komercyjną a radiofonią publiczną wynika, że rośnie w siłę radiofonia komercyjna. Myślę, że został popełniony grzech zaniedbania w wypełnianiu podstawowych obowiązków i misji radiofonii publicznej. Chodzi o dostarczanie informacji. Myślę, że radiofonia komercyjna uczyniła w tej materii ogromny postęp.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselAndrzejWalkowiak">W materiale Polskiego Radia SA nie ma ani słowa o IAR. Jaka w tej chwili jest sytuacja Agencji, jakie są koszty jej funkcjonowania, ilu dziennikarzy w niej pracuje? Jak pan prezes ocenia współpracę między IAR a radiofonią regionalną? Jak pan prezes ocenia współpracę między IAR a poszczególnymi programami „dużego” radia? Jakie pan prezes widzi usytuowanie IAR w przyszłym modelu radiofonii publicznej? Czy powinna to być osobna spółka, czy też tylko komórka jednej spółki, jednej centralnej instytucji?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PoselAndrzejWalkowiak">Kończąc, chciałbym się odnieść do pomysłu tzw. sieciowania w godzinach niskiej słuchalności, w pasmach późnopopołudniowych i wieczornonocnych. Gdyby podjęto decyzję o sieciowaniu, to wcale nie ma pewności, że byłby to sposób na obniżenie kosztów funkcjonowania radia. Mogłoby to doprowadzić do utraty innego, misyjnego elementu, a więc bezpośredniego kontaktu ze słuchaczem i zajmowania się przez dziennikarzy tematami niszowymi, adresowanymi do małych społeczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Udzielając głosu panu posłowi przejęzyczyłem się, ale miało to jakieś znaczenie, gdyż pan poseł Andrzej Walkowiak kierował radiem regionalnym w Bydgoszczy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselJerzyWenderlich">O zabranie głosu proszę pana posła Jerzego Fedorowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJerzyFedorowicz">Za chwilę będę musiał udać się na posiedzenie innej komisji, ale chciałbym zadać dwa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselJerzyWenderlich">A w jaki sposób mamy dostarczyć odpowiedzi panu posłowi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselJerzyFedorowicz">Wszystko znajdzie się w protokołach.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoselJerzyFedorowicz">Od dawna jestem człowiekiem mediów i nieraz próbowałem pomagać regionalnej telewizji i radiu w sprawach dotyczących programu, działania itd.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PoselJerzyFedorowicz">Posłowie otrzymali protestujące pisma z trzech rozgłośni regionalnych. Są to stanowiska rad programowych. Kiedyś byłem członkiem takiej rady i wiem, że nie mają one aż tak dużego znaczenia, ale są bardzo ważnym głosem.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PoselJerzyFedorowicz">Moim zdaniem, nasz lęk wynika z obawy przed tym, że centralizacja może doprowadzić do sterowania. Pan prezes Piotr Frydryszek nie zdążył przedstawić nam całego swojego wystąpienia, ale poproszę o jego przekazanie w formie pisemnej, gdyż są tam zawarte próby rozwiązania tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PoselJerzyFedorowicz">Zgadzam się z panem ministrem Jarosławem Sellinem co do tego, że przesadna jest liczba 600 osób pracujących w administracji i szereg rad nadzorczych, składających się głównie z polityków (przeważnie trzeciego rzutu) z różnymi nienajlepszymi pomysłami.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PoselJerzyFedorowicz">Jeśli chcielibyśmy pracować nad tym, jak w przyszłości ma wyglądać wolne słowo, docierające do nas z radia, to może warto odwołać się do końcowego zdania wypowiedzi pana prezesa, iż trzeba pogodzić czynnik ekonomiczny z misją społeczną. Na przykład może być tak, że naczelny redaktor (bez rady nadzorczej) rozgłośni „Merkury” lub rozgłośni Kraków będzie realizował program autorski. Taki jest mój głos w ewentualnej dyskusji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PoselJerzyFedorowicz">Jesteśmy ciałem publicznym i przedkłada nam się tego rodzaju protesty i dlatego proszę, by było zanotowane, iż jest poważna obawa o to, że politycy będą chcieli mieć wpływ na wolność słowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Od wielu lat obserwuję różne koncepcje odnoszące się do regionalnej radiofonii i telewizji. W momencie, gdy Polska rozstrzygnęła o polityce regionalnej, tworząc 16 województw, to w sposób normatywny rozstrzygnęliśmy kwestię instrumentów wspierania regionalizmu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Nie ma wątpliwości, że budując regionalność i te województwa, Polska używa instrumentu, jakim jest radio, które jest głęboko związane z tożsamością regionalną, odrębnością, dziedzictwem kulturowym, z umacnianiem więzi Polaka z miejscem urodzenia. Chodzi o to, by nie było gorzej niż w standardzie europejskim. Oczywiście, w Unii Europejskiej jesteśmy spóźnieni o kilkadziesiąt lat w stosunku do innych krajów, które dawno zbudowały regionalność.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Jestem głęboko przekonany o słuszności obecnego modelu, w którym mogą być zrealizowane postulaty racjonalności kosztów i oszczędności. KRRiT oraz minister skarbu ma wszystkie instrumenty do wprowadzenia oszczędności i dokonania wyboru dobrych rad nadzorczych. Po prostu można zrobić wszystko, by wpłynąć na strukturę tych spółek, które są spółkami prawa handlowego, ale w bardzo istotny sposób są korygowane i zarządzane.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Mój ogromny sprzeciw i emocjonalny charakter wypowiedzi wzbudził materiał przygotowany przez KRRiT, analiza wariantów, polegająca na wypisaniu w rubrykach wad i zalet. Nawet przeciętnie rozumiejąca istotę radia osoba, taka jak ja, słuchająca Radia „Zachód” albo Radia Zielona Góra, widzi, że pisał to ktoś po to, by zrealizować któryś z wariantów, wymyślonych przez jakiegoś urzędnika w Warszawie. Proszę przeczytać wady wymienione przy wariancie 1. Po prostu można je ośmieszyć, gdyż są na tyle niepoważne, że naruszają powagę Komisji. Szukając właściwego modelu, spierałem się w przeszłości z kilkoma przedstawicielami KRRiT. Czasami pan minister Michał Strąk przekonywał mnie do jakichś racji, które po jakimś czasie okazywały się niesłuszne.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Powiem o sprawie, która występuje jedynie w dotychczasowym wariancie. Chodzi o uwikłanie w lokalne układy władzy. Ten problem nigdzie indziej nie występuje jako wada. Wcześniej pan poseł, a dzisiaj pan premier Kazimierz Marcinkiewicz, troszczył się o to, by powstało Radio Gorzów i ono powstało. Jeśli troszczył się o to, by w zarządzie był redaktor z Gorzowa, to czy pani przewodnicząca Elżbieta Kruk uznaje to za uwikłanie we władzę? Jeśli radio najpierw o pośle, a potem o premierze mówiło dobrze, bo jest dobrym politykiem, to czy pani przewodnicząca uważa to za uwikłanie radia we władzę? Dopiero wariant 2 i wariant 3 mówią o skoku na uwikłanie we władzę. Przyjmując je, można wszystkie rozgłośnie regionalne w sposób oczywisty uwikłać w politykę. Wyraźnie chcę powiedzieć, że Radio Zachód jest wystarczająco obiektywne.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Pani przewodnicząca Elżbieta Kruk wspominała o modelu w Niemczech. Jeśli radia regionalne w Niemczech są odrębne, to nie zapominajmy o granicy zachodniej, gdzie bardzo ekspansywne jest samodzielnie Radio Berlin-Brandenburg. Jest ono dofinansowane ze środków abonamentowych w taki sposób, że zostało bardzo dobrze wyposażone i za chwilę będzie nadawało transmisje z Zielonej Góry lub Gorzowa Wielkopolskiego. W momencie ratyfikacji układu z Schengen być może rzeczywiście oddamy stronie niemieckiej polską część w wymiarze medialnym, tzn. informacje regionalne i kształtowanie czegoś na pograniczu. Jestem wielkim zwolennikiem Niemiec, ale od wielu lat walczę o to, by Radio Zachód otrzymało wóz transmisyjny. Wóz transmisyjny Radia Berlin-Brandenburg jest w każdej wiosce brandenburskiej, przekazuje każdą informację, a my mówimy, że nas na to nie stać. Jak mamy umacniać Polskę na zachodzie? Jeśli w ramach oszczędności owe miliony złotych, które idą na Radio Zachód, pójdą do Warszawy i osłabi się możliwość pozyskiwania reklam, to wiem, że stworzy się w Warszawie dodatkowe etaty. Jestem za ograniczeniem bezrobocia w mojej ukochanej stolicy, ale jeśli zrealizujemy wariant 2 i wariant 3, to nie ma żadnych wątpliwości, że pięciokrotnie trzeba będzie ograniczyć zatrudnienie w rozgłośniach regionalnych. Oznaczać to będzie, iż program regionalny umrze, że nie zostanie zrealizowany. Jeśli pani przewodnicząca chce z Warszawy wysyłać dziennikarza do Zielonej Góry, Gubina, Słubic, na peryferyjne części Polski, to wiadomo, że takie przedsięwzięcie się nie ziści, a jest ono bardzo drogie.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Opowiadam się za tym, o czym mówił pan minister Jarosław Sellin. Szukajmy sposobu rzeczywistego racjonalizowania kosztów, ale państwo macie je wśród swoich instrumentów. Szukajmy sposobu racjonalnego oddzielenia radia od polityki. Wydaje mi się, że w swojej działalności politycznej (podobnie jak wielu politykom regionalnym) nigdy mi nie zależało na takim wpływie. Niech to będzie pewna norma, której będziemy przestrzegać.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Wyraźnie chcę powiedzieć, że Radio „Zachód” uczestniczy w każdej mądrej inicjatywie społecznej tego województwa. Jest ono mocnym fundamentem tworzenia tego, co nazywamy społecznością regionalną oraz wzmacniania poczucia związku z regionem. Radio „Zachód” dociera prawie do każdej wioski. Tam wszyscy utożsamiają się z nim jako swoim radiem.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Uważam, że przedstawione materiały (zwłaszcza przez panią przewodniczącą Elżbietę Kruk) wymagają wnikliwej analizy, ponieważ wymienione przy wariantach wady, niewygodne dla Warszawy, naprawdę kompromitują tych, którzy to opracowali. Z kolei lektura zalet wzbudza salwy śmiechu. Bardzo proszę o poważne podejście do tej sprawy, o to, by członkowie Komisji Kultury i Środków Przekazu troszczyli się o to, by dokument spełniał jakieś normy – normy europejskie oraz normy przyzwoitości i uczciwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselArkadiuszRybicki">Chciałbym zapytać przewodniczącą KRRiT o metodologię badania przedstawionego w zestawieniu, mówiącym o udziale tematyki lokalnej w programie ogólnym rozgłośni regionalnych. To mógłby być jeden z najpoważniejszych argumentów na rzecz likwidacji lokalności. Przytoczę dane, które we mnie wzbudzają salwy śmiechu. W Radiu Gdańsk w publicystyce tylko 7,1% emitowanego czasu stanowił czas poświęcony tematyce lokalnej, co oznacza, że 92,2% stanowiła problematyka nielokalna. Jeśli chodzi o dział religii, to tylko 0,2% jest wskazane jako tematyka lokalna. Oznacza to, że 99,2% czasu to tematyka nielokalna. W sporcie 1,3% czasu było poświęcone tematyce lokalnej, co oznacza, że w dziedzinie sportu 98,7% czasu zajmowała tematyka nielokalna, a przecież wiadomo, że w każdej z wymienionych dziedzin najważniejsza jest tematyka lokalna. Nie może być takich dysproporcji, by na temat sportu poświęcono 1,3% wiadomości lokalnych, 98% wiadomościom nielokalnym. Zamieszczona w materiale KRRiT tabelka prowadzi do fałszywych wniosków i jest argumentem za likwidacją rozgłośni regionalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselAlojzyLysko">Wydaje mi się, że problem tkwi w pieniądzach. Mamy pieniądze i realizujemy misję albo tego nie robimy. W przedstawionych materiałach znajduje się wymowna tabelka, która mówi o tym, że wpływy abonamentowe przy mediach centralnych wynoszą kilkadziesiąt procent, a przy mediach regionalnych kilka procent. W wypadku mediów centralnych wpływy pozaabonamentowe wynoszą kilka procent, zaś kilkadziesiąt procent w mediach regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselAlojzyLysko">Wydaje mi się, że właśnie w tym tkwi sedno sprawy. Przyczyną kryzysu i faktu, że stoimy przed problemem restrukturyzacji mediów, jest to, iż wpływy abonamentowe prawie w całości kierowane są do centrum, natomiast rozgłośnie regionalne muszą zarobić na swoje utrzymanie i realizowanie misji. Cały wysiłek jest więc skierowany na zdobywanie środków, a nie na programy ambitne i na wskaźniki, o których mówiła pani przewodnicząca Elżbieta Kruk. Trzeba to wziąć pod uwagę przy planowaniu zmian i odwrócić tę sytuację. Tam, gdzie ludzie składają pieniądze, chcą widzieć siebie, a my ich pozbawiamy tej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PoselAlojzyLysko">Aktem regulującym obecność mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługujących się językiem regionalnym w mediach jest ustawa o mediach elektronicznych. Nieobecność tych mniejszości w mediach oznacza w ogóle ich nieobecność. W globalizującym się świecie stało się tak, że trwa ten, kto jest obecny w mediach.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PoselAlojzyLysko">Ewentualna likwidacja lub scentralizowanie ośrodków regionalnych pozbawi te mniejszości obecności w mediach, a są one silne. Myślę np. o mniejszości etnicznej, czy społeczności regionalnej, jaką są Ślązacy. Zamach na regionalność mediów spowoduje naszą nieobecność.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PoselAlojzyLysko">Zwracam uwagę na zapisy ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Gdy zmienimy istniejący układ na centralny, to musielibyśmy również w jakiś sposób zreformować ustawę o mniejszościach narodowych i społecznościach posługujących się językiem regionalnym, a także inne akty prawne, które tym społecznościom gwarantują obecność w mediach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">W pełni popieram przedstawioną przez pana prezesa Piotra Frydryszka tezę, iż by trwać wiecznie, trzeba się zmieniać. Oczywiście trzeba wiedzieć, po co i w jakim kierunku zmierzają te zmiany i jakie muszą temu towarzyszyć działania, aby ten cel osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Jeżeli państwo polskie ma reformować funkcjonowanie Polskiego Radia, a w szczególności rozgłośni regionalnych, to rozumiem, że celem tej reformy jest umacnianie regionalności radia, które nazywa się radiem regionalnym, służy regionom i odpowiada celom wynikającym z Konstytucji RP. Konstytucja mówi o decentralizacji państwa i o działaniu na jej rzecz.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Scalenie rozgłośni regionalnych nie jest sprzeczne z konstytucją, ale na pewno nie wspiera jej ducha i kierunku działania, który jest wyraźnie opisany w podstawowych zasadach ustrojowych państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Jeśli celem reformy ma być umacnianie regionalności, to oczywiście nie można tutaj oddzielać środków od celu. Charakter radia gwarantuje forma organizacyjna, w jakiej ono działa. Dowodem jest to, jak misję regionalną realizuje telewizja publiczna w zakresie TVP 3. W tej chwili nagle okazuje się, że TVP 3 jest racjonalnym eksperymentem, a przez ostatnie kadencje Sejmu oraz w dyskusji publicznej i politycznej był to twór odsądzany od czci i wiary jako karykatura jakiejkolwiek działalności w sferze regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Opierając się na doświadczeniach w pracy w telewizji oraz w KRRiT, nie mam wątpliwości co do tego, że scalanie rozgłośni regionalnych niezależnie od formy, wcześniej lub później musi prowadzić do wyparcia programów regionalnych jako najkosztowniejszych, na których będzie się szukać oszczędności. Znowu doprowadzi się do nisz czasowych, które będzie realizować jakaś spółka, np. Polskie Radio Regionalne.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Słyszałem o projekcie, który zakładał powstanie spółki Polskie Radio Regionalne z udziałem Polskiego Radia SA. Mam nadzieję, że projektodawcy zdają sobie sprawę z tego, iż jest to prywatyzacja radia publicznego. Taka spółka z udziałem Polskiego Radia SA nie będzie już spółką Skarbu Państwa ani nie będzie państwową osobą prawną. Będzie to spółka w części sprywatyzowana, ponieważ w znaczeniu prawnym, a nie ekonomicznym kapitał Polskiego Radia SA i każdej publicznej spółki medialnej jest kapitałem odrębnym od kapitału Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Jeżeli poszukujemy reformy, to powinniśmy jej poszukać w racjonalizacji rozgłośni regionalnych. Naprawdę można zaoszczędzić wiele pieniędzy, racjonalizując bazę technologiczną, gospodarowanie częstotliwościami, a nawet wprowadzając wspólną gospodarkę w ramach pasm programowymi, chociażby w zakresie pasm o najniższej słuchalności. Jestem całkowicie przekonany o tym, że pozbawianie rozgłośni regionalnych niezależności wcześniej lub później doprowadzi do zaniku roli regionalnej mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Poseł Krzysztof Szyga (niez.):</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Jestem posłem z Górnego Śląska, a chciałbym zapytać o informację, której nie ma w przedstawionym zestawieniu. Każdy z obecnych na posiedzeniu panów dyrektorów i prezesów ma swoje radio, swoją rozgłośnię, ale w materiale nie podano wyników słuchalności waszych rozgłośni, a jest to najważniejsze. Po co robić superradio, jak go nikt nie słucha? Jaki jest powód robienia pięknych i drogich audycji, reportaży, gdy ich nikt nie słucha? Gdy nadawany jest reportaż, to wyłącza się radio.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Zanim zostałem posłem, byłem dyrektorem radia. Na Śląsku istnieje Radio Piekary, które nie jest radiem komercyjnym w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest to radio samorządowe. Miało ono ambicję rywalizować z państwowym Radiem Katowice, mającym potężny budżet. W zeszłym roku Radio Piekary pozyskało wpływy z reklam w wysokości 1,2 mln zł, a Radio Katowice w wysokości 1,5 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Pod względem słuchalności Radio Piekary plasuje się na 2-3 miejscu w aglomeracji górnośląskiej, natomiast Radio Katowice na 7-10 miejscu – w zależności od miesiąca. Może rzeczywiście jest tak, że dane z mojego regionu są inne niż w innych stronach naszego kraju, gdyż na Śląsku regionalizm jest bardzo silny.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Jednak trzeba coś z tym zrobić, bo nie można mieć radia, które jest słuchane w ostateczności. Stacje komercyjne przebijają wszystkie państwowe rozgłośnie. Tego problemu nie ma w telewizji. TVP 1 ma oglądalność, która szybko się nie zmieni. W wypadku rozgłośni radiowych prym wiodą krajowe stacje komercyjne, takie jak RMF FM lub Radio Zet. Są one powszechnie słuchane w kraju i pod tym względem plasują się na pierwszym miejscu. Ich słuchalność wynosi od 25 do 40% – w zależności od regionu. Na Śląsku, w takich miastach jak Ruda Śląska słuchalność Radia Piekary wynosi 34%, zaś Radio Katowice plasuje się znacznie niżej.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Pogodzenie misji z ekonomią jest możliwe. Wystarczy jedynie obniżyć koszty, zmniejszyć kadrę. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której w radiu pracowałoby 91 osób. Z przedstawionego materiału wynika, że tyle osób pracuje w Radiu Katowice. To jest chora sytuacja. Trzeba pozbywać się niepotrzebnych etatów i środków trwałych. Należy uzależnić płace prezesa, dyrektora radia od wyników ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Czy jest konieczne utrzymanie Radia Bis, które nie ma odpowiedniego sformatowania i ma fatalną słuchalność? Moim zdaniem, jest to wyrzucanie pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#PrezesZarzaduFundacjiMediaProBonoLechJaworski">Sugerowałbym przywrócenie „Trójce” takiego formatu, jaki był za czasów, gdy dyrektorem był pan Piotr Kaczkowski. Wówczas było to naprawdę bardzo dobre i słuchane radio. Trochę znam się na muzyce i wiem, ile z „Trójki” da się „wycisnąć”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Na drugą część posiedzenia czeka już pani dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej wraz z plejadą gości Komisji. Dlatego chciałbym wiedzieć, ile jeszcze osób pragnie zabrać głos. Chęć zabrania głosu wyraziły 4 osoby. Po tych czterech wystąpieniach poproszę o zabranie głosu panią przewodniczącą Elżbietę Kruk oraz pana ministra Jarosława Sellina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaOlsztynWladyslawBogdanowski">Jestem również członkiem zarządu Stowarzyszenia Radia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaOlsztynWladyslawBogdanowski">Ponieważ byłem zacytowany przez panią przewodniczącą Elżbietę Kruk, to chciałbym powiedzieć, że chociaż minął rok od czasu sporządzenia tego materiału, to zacytowane niedomagania nadal są aktualne. Chodzi o pewne niedoskonałości w funkcjonowaniu mediów regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaOlsztynWladyslawBogdanowski">Jednak trzeba zauważyć pewne pozytywne dokonania. Niezależnie od ewentualnych rozwiązań funkcjonowania mediów regionalnych warto wziąć pod uwagę te pozytywne rzeczy. Z całą pewnością rozgłośnie regionalne dopasowały się do reguł rynkowych. Potrafią robić program za takie pieniądze, jakie są dostępne w danym roku. Kilka tygodni temu otrzymaliśmy dane za 2005 rok, z których wynika, że 16 rozgłośni regionalnych wypracowało zysk. Spada również zatrudnienie i wbrew temu, co mówił pan poseł Krzysztof Szyga, Radio Katowice zlikwidowało najwięcej etatów. To nie jest tak, że radio publiczne może pracować przy piętnastoosobowej kadrze. Ktoś, kto miał do czynienia z radiem publicznym, wie, że po prostu jest to niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaOlsztynWladyslawBogdanowski">W tej chwili już prawie wszystkie rozgłośnie mają poniżej 100 etatów, a część rozgłośni (nawet w dużych miastach) poniżej 80 etatów. Dowodzi to, że zarządy tych spółek potrafią działać według reguł rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaOlsztynWladyslawBogdanowski">Chciałbym się odnieść do wyliczenia proporcji udziału programu regionalnego –publicystyki, informacji itd. Prawdopodobnie pani przewodnicząca KRRiT odnosiła to do ogólnego czasu nadawania, czyli 24-godzinnego czasu emisji. Pragnę powiedzieć, że uczestniczyłem w wypracowaniu uchwały nr 398/2003 KRRiT. Została przyjęta zasada, iż rozgłośnia regionalna nadaje 35% słowa. Nie wiem, czy ktokolwiek chciałby słuchać 24-godzinnego programu mówionego. 1/3 programu, czyli 8 godzin stanowi słowo, a z tych 8 godzin 60% czasu ma być poświęcone sprawom regionalnym, do czego obliguje uchwała, o której mówiłem. Daje to 5 godzin na dobę. Jeśli uzmysłowimy sobie, że radio nie tylko „mówi”, to zgodnie z tymi zasadami udział programu słownego jest dominujący i to również należy wziąć pod uwagę przy ocenie.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaOlsztynWladyslawBogdanowski">Kończąc, chciałbym powiedzieć, że w zasadzie do zaakceptowania są wszystkie proponowane rozwiązania organizacyjne. Z punktu widzenia zarządzania i możliwości rozwoju firmy ważne jest miejsce, w którym będzie podzielony abonament na działalność. Jeśli środki abonamentowe będą dzielone przez regulatora, to wtedy możemy być spokojni o funkcjonowanie mediów regionalnych. W czasie działania radiokomitetu media regionalne z roku na rok otrzymywały coraz mniej, gdyż coraz większe były potrzeby Warszawy. Dochodziło do tego, że w zasadzie rozgłośnie regionalne pracowały na sprzęcie zdekapitalizowanym i ich program był ograniczany, stawał się czymś zupełnie marginalnym. Jeśli rozgłośnie regionalne będą otrzymywały środki abonamentowe na zdrowych zasadach, to sprawą wtórną jest kwestia struktury organizacyjnej, chociaż warto wziąć pod uwagę wszystkie pozytywne doświadczenia funkcjonowania rozgłośni regionalnych jako samodzielnych tworów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę o kondensowanie wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrezeszarzaduRadiaMerkurySzczecinZbigniewKosiorowski">Chciałbym się odnieść do metodologii dwóch opracowań znajdujących się w przedłożonych materiałach.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PrezeszarzaduRadiaMerkurySzczecinZbigniewKosiorowski">W sytuacji totalnego dyktatu myślenia ekonomicznego w ostatnich 2 latach, wywołanego również faktem coraz mniejszych środków abonamentowych, myślenie o sposobie ograniczania kosztów było i jest nie tylko koniecznością, ale jest warunkiem wypełniania tego, co jest istotą naszej działalności, tzn. realizacji misji radia obywatelskiego, służącego komunikowaniu się w regionie. Jest to tak oczywiste, że zbędna jest dodatkowa argumentacja w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PrezeszarzaduRadiaMerkurySzczecinZbigniewKosiorowski">Aby radio regionalne w ogóle istniało, by mogło wypełniać swą misję, muszą być środki, które dadzą możliwość jego funkcjonowania. Z tego punktu widzenia w pełni zasadne jest zarówno opracowanie doktora Adama Rudawskiego, jak i moje. Zadaliśmy sobie bowiem pytanie: co robić przy wielkości x za 2 lata, by zrealizować 24-godzinny program radia publicznego? Okazało się, że nie da się tego zrealizować przy środkach z abonamentu i spadających dochodach ze sprzedaży czasu antenowego. To rachunek ekonomiczny zdecydował o propozycjach struktur, które zostały wniesione do przedłożonego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PrezeszarzaduRadiaMerkurySzczecinZbigniewKosiorowski">Pod względem ekonomicznym odpowiadam za każdą kropkę i pragnę powiedzieć, że formuła przedstawiona w moim projekcie może istnieć w sensie prawno-ekonomicznym. Przedstawiłem 3 warianty, które mogą być wprowadzone bez konieczności zmiany ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PrezeszarzaduRadiaMerkurySzczecinZbigniewKosiorowski">Jeżeli ktoś chciałby z naszych opracowań wyciągnąć wnioski, że ma to służyć dyskredytowaniu realizacji misji radia publicznego i funkcjonowania radia w regionie, to nie uda się tego zrobić. Opracowania te mają służyć zupełnie czemuś innemu, tzn. myśleniu ekonomicznemu. Dwa plus dwa zawsze będzie cztery i nigdy więcej nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PrezeszarzaduRadiaMerkurySzczecinZbigniewKosiorowski">Jeżeli nie będzie regionalnego radia publicznego, to będzie to wynik woli państwa posłów. To ustawodawca decyduje o tym, w jakich strukturach finansowo-prawnych będzie funkcjonować radio regionalne.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PrezeszarzaduRadiaMerkurySzczecinZbigniewKosiorowski">Zaryzykuję stwierdzenie, że państwo bierzecie odpowiedzialność za brak zasilania finansowego, za to, czy będą pieniądze na realizację misji radia publicznego, czy będą struktury, czy też nie. To w państwa rękach są wszystkie instrumenty, a ci, którzy mają wykonywać określone zadania, robią to lepiej bądź gorzej. Zapewne będą się starali dobrze to realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrezeszarzaduRadiadlaCiebieSAJanuszDomanski">Obyśmy nie zmierzali w kierunku Europy na wspak. Wydaje mi się, że nie możemy się oderwać od polityki regionalnej Unii Europejskiej. Jesteśmy sygnatariuszami traktatu z Maastricht, który określił rolę i przyszłość regionów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PrezeszarzaduRadiadlaCiebieSAJanuszDomanski">Tożsamość regionów, np. Mazowsza – ojczyzny Norwida i Chopina, również jest ważną formą prezentacji Polski – w odróżnieniu od polnische Wirtschaft. Wydaje mi się, że to spojrzenie również powinno nas obowiązywać przy budowie koncepcji funkcjonowania radia publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Trudno nie zgodzić się z tezą, postawioną przez pana prezesa Piotra Frydryszka, który wskazał na alternatywę: ekonomika czy misja.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselMichalStuligrosz">Moim zdaniem, te elementy są niezwykle od siebie zależne. Mam nadzieję, że wszyscy płacimy abonament radiowo-telewizyjny. Element ekonomiczny jest ważący o tyle, że zła opinia o zmieniającej się telewizji w znacznie mniejszym stopniu jest krytyczna wobec zmieniającego się radia publicznego – również radia regionalnego. Przez ostatnią kadencję miałem okazję zasiadać w radzie programowej Polskiego Radia SA i wydaje mi się, że ta ocena jest uzasadniona i słuszna. W porównaniu z telewizją radio cieszy się zdecydowanie większym zaufaniem i wsparciem ze strony społecznych odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PoselMichalStuligrosz">Jeśli tak jest, to należałoby się zastanowić, czy w takich dyskusjach nie poruszać tego, o czym mówili moi przedmówcy. Chodzi o to, w jaki racjonalny sposób zapewnić wielkość dopływu środków z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Trzeba się zastanowić, czy ten abonament ma być bardziej telewizyjny, czy też bardziej radiowy.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PoselMichalStuligrosz">Jeśli jesteśmy zgodni co do tego, że misja regionalna jest realizowana przez radio nieporównywalnie lepiej od zreformowanej „Trójki”, to powinno to mieć również przełożenie na zasilanie finansowe struktur regionalnych Polskiego Radia SA.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PoselMichalStuligrosz">Rozumiem, że zawartość elementów regionalnych w programach jest wyznacznikiem celowości wspierania radia w obecnym kształcie. Proszę panią przewodniczącą Elżbietę Kruk o udzielenie odpowiedzi na pytanie: czy istnieje odpowiednio wysoki wskaźnik, który potwierdzałby istnienie regionalnych ośrodków radiowych?</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#PoselMichalStuligrosz">Trudno nie zgodzić się z tym, że element ekonomiczny jest czynnikiem bezpośrednio wpływającym na aktywność w realizacji programów regionalnych. Mam nadzieję, że nie zabraknie nam odwagi, by w sytuacji powrotu do tego tematu mówić o skuteczności i racjonalności ściągania opłat abonamentowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Na pierwszy rzut przedstawiony dokument wydaje się materiałem bardzo wnikliwym, pełnym liczb i analiz.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Rodzi się jednak pytanie: co było pierwsze – teza podważająca i stawiająca pod znakiem zapytania ustrój radia regionalnego czy też ten raport? Co i czego było przyczyną? Wydaje mi się, że zbyt łatwa byłaby droga, gdybyśmy paroma zgrabnymi słowami, wspartymi takim dokumentem, zadecydowali, iż zgadzamy się na to, że pod znakiem zapytania stoi ustrój radia regionalnego i najlepiej poddać go konsolidacji.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PoselJerzyWenderlich">Pani przewodnicząca Elżbieta Kruk podawała liczby świadczące o tym, jak mało jest regionalności w rozgłośniach regionalnych. Czy pani przewodnicząca uważa, że tej regionalności będzie więcej po skonsolidowaniu radia regionalnego? Uważam, że będzie jej dużo mniej, a więc podważam argument, iż konsolidacja byłaby metodą na zwiększenie regionalności w radiach regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PoselJerzyWenderlich">Chciałbym także zapytać o metodologię. Według jakiej metodologii obliczano ów procent regionalności? Wykazaliście państwo, że jest on bardzo mały. Jeśli w jakimś programie są trzy piosenki Beatlesów, to rozumiem, że z obliczenia regionalności „odpływa” 14 minut. Jeśli jest informacja sportowa, w której mówi się, że Apator Toruń jeździł na żużlu z Wybrzeżem Gdańsk i ta informacja trwała 1 minutę i 22 sekundy, to jak należy ten czas podzielić? Czy na Wybrzeże Gdańsk „odpływają” 42 sekundy, a 30 sekund idzie na regionalność toruńską? Z całą pewnością zastosowana tu metodologia jest ważna i już na pierwszy rzut oka można ją podważyć. Niektóre gazety piszą o tym, że czasem posłowie wykorzystują dużo pieniędzy na przejechane kilometry nawet wtedy, gdy nie mają samochodu. Oczywiście, był to żart, ale rzeczywiście ja jeżdżę dużo. Jeździmy dużo i słuchamy regionalnych rozgłośni. Według mnie ich program w zasadniczy sposób różni się od zawartości programowej rozgłośni komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PoselJerzyWenderlich">Łatwo można dokonać konsolidacji, powiedzieć, że jest to panaceum. Większość wypowiadających się osób za ważny leitmotiv tego posiedzenia uznała wypowiedź pana prezesa Piotra Frydryszka: by trwać wiecznie, trzeba się zmieniać. Myślenie o radiu regionalnym być może należy rozpocząć od stwierdzenia, że za mało dbaliśmy o to, by rozgłośnie regionalne się zmieniały, by znajdowały inne, lepsze, bardziej funkcjonalne i ekonomiczne metody działania i funkcjonowania. To jest droga do poszukiwania regionalności w zawartości programowej tych rozgłośni.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PoselJerzyWenderlich">Myślę, że mądrze brzmiała wypowiedź pana ministra Jarosława Sellina. Dobrze, że usłyszeliśmy ją na początku posiedzenia, gdyż przyczyniła się do tego, że trochę zmniejszyło się wzburzenie. Pan minister sprzyja drodze naprawczej, sposobom poszukiwania lepszego radia regionalnego. Pan minister nie opiera się na jakiejś likwidatorskiej tezie i jednym materiale, aby od razu przystąpić do jakichś działań rewolucyjnych. Oczywiście, nie dezawuuję tego materiału. Jednak każda rewolucja bardzo dużo nas kosztowała. Zawierzmy ewolucyjnym krokom, gdyż w nich zawsze jest większa doza mądrej refleksji.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę o zabranie głosu panią przewodniczącą Elżbietę Kruk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Zapewne można się zgodzić z ostatnimi zdaniami wypowiedzi pana posła Jerzego Wenderlicha. Jednak pragnę zauważyć, że w żadnym z przedstawionych materiałów ani w żadnym z wystąpień początkowych nie było słowa o tym, za którą koncepcją opowiadam się ja lub pan prezes Andrzej Siezieniewski.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Trudno mi odpowiadać na takie wypowiedzi, jak wystąpienie pana posła Czesława Fiedorowicza, gdyż musiałabym powtórzyć to, co mówiłam wcześniej. Myślę, że w wypowiedziach moich przedmówców pan poseł usłyszał wiele wyjaśnień, odnoszących się do zgłaszanych przez niego wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Wydaje mi się, że podstawowym celem tej dyskusji jest doprowadzenie do wypracowania metody służącej zmniejszeniu kosztów stałych, związanych z dzisiejszą strukturą radiofonii publicznej i zdobyciu większych środków na program. Wtedy będziemy mogli mówić o podwyższeniu jego jakości.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Kwestia owego wozu transmisyjnego. Dzisiaj jest to podstawowy problem radiofonii publicznej. Domyślam się, że Radio „Zachód” potrzebuje wozu transmisyjnego. Chodzi właśnie o to, że zmagamy się z podstawowymi problemami, jednostki radiofonii publicznej często nie posiadają środków na podstawowy sprzęt.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Chciałabym się odnieść także do wywoływanych salw śmiechu. Mnie również może się wydawać śmieszny dokonywany przez pana posła opis rozwiązań strukturalnych, odnoszony do konkretnej rozgłośni. W materiale zebrano zalety i wady poszczególnych wariantów, co jest normalnie stosowane w każdej opracowywanej analizie. Można by to połączyć z salwami śmiechu pana posła Arkadiusza Rybickiego.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Przyłączam się do tych słów krytyki, ale niestety często tak wyglądają procentowe udziały pewnych tematów w mediach publicznych. Uważam, że należałoby popracować nad ich zwiększeniem. Jeśli nie zna się metodologii, to najlepiej się nie śmiać, tylko o nią zapytać. Dane otrzymujemy w sprawozdaniach rocznych nadawców. Jeśli panu posłowi nie mieszczą się one w głowie, to należy o nie zapytać, a ja myślę, że zabrakło panu posłowi wyobraźni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Przepraszam, ale bardzo proszę nie pouczać posłów. Proszę udzielać odpowiedzi na pytania. Pani przewodnicząca również ma prawo do pewnej ekspresji wypowiedzi, ale nie powinno dochodzić do pouczania posłów.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę panią przewodniczącą o kontynuowanie wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Jak powiedział pan przewodniczący, ja również mam prawo do pewnej ekspresji, a przede wszystkim do odpowiedzi na pytania i wystąpienia, które nie były merytoryczne. Nie widzę innego sposobu odpowiedzi na takie pytania. Jeśli chcę odpowiedzieć panu posłowi Arkadiuszowi Rybickiemu, to właśnie przez udzielenie takich informacji. Jeżeli ekspresja może urazić pana posła, to nawiążę do jego ekspresji, która mnie mogła urazić.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Pan poseł Jerzy Wenderlich zapytał o konsolidację. Myślę, że to pytanie wynika z nieporozumienia. Jeśli mówimy o konsolidacji, to na pewno nikt z nas nie myśli o tym, że będzie ona dotykała regionalizacji. Mówimy o tym, jaki jest udział regionalnej tematyki w rozgłośniach regionalnych. Pozostałą część ich programu zajmuje muzyka i po prostu program ogólnopolski. Chodzi o dokonanie sieciowania w odniesieniu do tematów podobnych. Informacje krajowe trudno określić nieogólnopolskimi. W materiałach został przedstawiony procentowy udział tematyki na podstawie składanych sprawozdań. Tak rozumiem konsolidację. W innym wypadku dałoby to efekt, o którym mówił pan poseł Jerzy Wenderlich.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Zapewne nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości, a więc skupię się na najistotniejszych kwestiach. Pan poseł Michał Stuligrosz zapytał o to, czy są jakieś wskaźniki. Nie może być takich wskaźników, gdyż debata o misji publicznej i jej kształcie była toczona jednocześnie z dyskusją o strukturze mediów publicznych, o zasadach ich istnienia i celach, jakie mają realizować. Myślę, że takie wskaźniki musi wypracować sejmowa Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Jeśli są jakieś istotne pytania, na które nie zdołałam odpowiedzieć, to bardzo proszę o ich zgłoszenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Pan poseł Arkadiusz Rybicki chciałby się odnieść do wypowiedzi pani przewodniczącej Elżbiety Kruk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselArkadiuszRybicki">Wydaje mi się, że pani przewodnicząca nie odpowiedziała na moje pytanie. Co wynika z tego, że rozgłośnie przesyłają sprawozdania, a państwo je układacie w jakieś ciągi?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PoselArkadiuszRybicki">Wrócę do rubryk zawartych w materiale. Na przykład w Radiu Gdańsk 98,7% tematyki sportowej zajmuje tematyka ogólnokrajowa. Tak twierdzi pani przewodnicząca. W dziale reportażu 98,6% nadawanego czasu zajmują reportaże dotyczące problematyki ogólnokrajowej. W dziedzinie audycji religijnych 99,8% zajmują programy o tematyce religijnej ogólnokrajowej itd. Przecież to jest absurdalne. Chyba pani przewodnicząca zgodzi się z tym, iż nie jest możliwe, by w wymienionych przeze mnie działach był tak wysoki udział problematyki krajowej, a tak niski tematyki lokalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Jeszcze dwie osoby chciałyby się odnieść do wypowiedzi pani przewodniczącej. Chęć zabrania głosu zgłasza także pan prezes Andrzej Siezieniewski. Potem udzielę głosu pani przewodniczącej Elżbiecie Kruk i panu ministrowi Jarosławowi Sellinowi.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PoselJerzyWenderlich">W kolejności głos zabiorą następujące osoby: pan poseł Czesław Fiedorowicz, pan poseł Krzysztof Szyga, pan prezes Andrzej Siezieniewski, pani przewodnicząca Elżbieta Kruk oraz pan minister Jarosław Sellin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">W żadnej mierze nie jestem w stanie zakwestionować kompetencji pani przewodniczącej i porównywać z moimi, gdyż nigdy nie zasiadałem, nie zasiadam i zapewne nie będę zasiadał w żadnym organie radia. Jestem jedynie słuchaczem i dziewiąty rok w Sejmie czytelnikiem różnych dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Podpisany i przedłożony przez panią przewodniczącą dokument zawiera propozycje trzech wariantów. Każdemu, kto czyta ten dokument, nasuwa się jednoznaczna odpowiedź: najlepszy jest wariant z wymienioną największą liczbą zalet, a najgorszy jest ten, który ma najwięcej wad. Wprawdzie pani przewodnicząca tego nie powiedziała, ale dla mnie, dla osoby średnio zorientowanej w kwestiach medialnych, ale potrafiącej odczytać różne dokumenty, w sposób jednoznaczny wynika, że prezentując trzywariantowy model, pani przewodnicząca wskazuje, że najgorszy jest wariant 1, a więc dotychczasowy, natomiast najlepszy jest wariant 3, który wskazał pan prezes Andrzej Siezieniewski. Tyle mam na obronę argumentów, które być może wyrażałem gorzej, chociaż równie ekspresyjnie jak pani przewodnicząca.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Poseł Krzysztof Szyga (niez.):</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Chciałbym wyjaśnić panu posłowi Arkadiuszowi Rybickiemu kwestię danych.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Rzeczywiście za zawarte w tabelkach dane odpowiadają wyłącznie rozgłośnie. Każda stacja jest zobowiązana do wywiązania się z obowiązków zawartych w koncesji radiowej, w której jest zapisane, ile procent czasu nadawania może zajmować określona tematyka i to wszystko jest narzucone.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Wszystkie stacje, publiczne i prywatne, są zobowiązane do przedkładania rocznych sprawozdań, w których przelicza się czas poświęcony na każdą tematykę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Chciałbym się odnieść do czterech spraw.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Kiedy dyskutujemy o konsolidacji, to bardzo wyraźnie musimy sobie powiedzieć, o co nam chodzi. Chodzi nam o konsolidację programową, a nie o likwidację rozgłośni. Z wielu wypowiedzi można by odnieść wrażenie, że to, o czym mówiliśmy, było traktowane jako próba zlikwidowania rozgłośni regionalnych. Pragnę powiedzieć, że nie ma takiej koncepcji i potrzeby. W ogóle nie ma takiego kierunku myślenia.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Rozgłośnie regionalne muszą pozostać i muszą funkcjonować. Muszą produkować program na użytek swoich audytoriów i współpracować z rozgłośnią centralną Polskiego Radia.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Konsolidacja programowa nie wiąże się z drastycznym ograniczeniem zatrudnienia. Pan poseł Czesław Fiedorowicz powiedział, że zatrudnienie w Radiu „Zachód” będzie się musiało zmniejszyć pięciokrotnie. Na pewno nie będzie się musiało zmniejszyć tam, gdzie pracują dziennikarze. Z całą pewnością nie chodzi o takie oszczędności, gdyż dziennikarze będą mieli te same zadania jak dzisiaj. Nikt nie zamierza zmniejszać zadań tej grupy zawodowej. Żaden reporter z Warszawy nie będzie jechał do Zielonej Góry po to, by obsługiwać dziejące się tam wydarzenia. Chodzi o to, by reporter zielonogórski jednakowo ochoczo pracował na potrzeby rozgłośni w Zielonej Górze, jak i na potrzeby radia centralnego, czyli IAR oraz programów Polskiego Radia. Chodzi o to, by nie było antagonizmów między interesem rozgłośni regionalnej a interesem rozgłośni centralnej.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Przykład programu TVP 3 jest niestosowny, gdyż najpierw musielibyśmy podyskutować o przyjętej koncepcji, a potem o sposobie jej realizacji. Dopiero wtedy można by to wziąć za podstawę do ewentualnych analogii. Jest to jednak zupełnie inna dyskusja, której w tym gronie nie ma sensu prowadzić.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Kwestia Radia Bis. Jego utworzenie wynika bezpośrednio z zaleceń Europejskiej Unii Nadawców Radiowo-Telewizyjnych. Chodzi o to, by radio miało słuchacza również w młodym pokoleniu, słuchacza, który będzie wiedział, że może oczekiwać od radia publicznego interesujących go treści i wartości. Właśnie tak funkcjonuje to radio. Jest to kanał młodzieżowo-poznawczy, który dzisiaj wyprzedził radiostację, uchodzącą za najlepiej sformatowaną, adresowaną do odbiorcy młodzieżowego. Radio Bis miało</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Zgłoszono postulat, by radiowej „Trójce” przywrócić charakter, jaki miała za czasów dyrektora Piotra Kaczkowskiego. Nie podejmuję tego wątku, gdyż taka dyskusja toczy się od 3 lat – również na łamach Internetu. W czasie pełnienia funkcji dyrektora przez pana Piotra Kaczkowskiego mieliśmy wielki problem, gdyż audytorium „Trójki” spadło do poziomu 3,8%. Program zestarzał się razem z jego autorami. Fantastyczny, kultowy program dla pokolenia lat osiemdziesiątych stał się nieatrakcyjny dla młodej inteligencji polskiej lat dziewięćdziesiątych. Musieliśmy dokonać zmian i dzisiaj audytorium „Trójki” stanowi już 6,5%, a więc dokonała się zasadnicza przemiana. Program znowu pnie się do góry i znowu staje się programem młodej polskiej inteligencji, ludzi rozbudzonych intelektualnie, takich, którzy w kontakcie z radiem poszukują odpowiedzi na ważne pytania, jakie stawia przed nami świat.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#PrezeszarzaduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">Sprawa IAR – tego, czy agencja jest potrzebna, czy też nie. IAR jest strukturą wewnętrzną Polskiego Radia, najsprawniej funkcjonującą fabryką informacji na potrzeby całej polskiej radiofonii publicznej. Nie ma potrzeby (zwłaszcza w kontekście dzisiejszej dyskusji) tworzenia jakiejś wyodrębnionej struktury i ponoszenia dodatkowych, związanych z tym kosztów. Agencja jest bardzo potrzebna całej radiofonii publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Choć w Sejmie już nie istnieje instytucja ad vocem, to jednak na zasadzie dobrego obyczaju i grzeczności w tej formule udzielę głosu panu posłowi Czesławowi Fiedorowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Chcę zwrócić uwagę panu prezesowi Andrzejowi Siezieniewskiemu na to, że radia regionalne współfinansują IAR i dostarczają wystarczającą ilość dobrych informacji, z których, niestety, radio publiczne zbyt rzadko korzysta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę panią przewodniczącą Elżbietę Kruk o odniesienie się do poruszonych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Pan poseł Czesław Fiedorowicz popełnia jeden błąd i dlatego źle rozumie przedstawiony materiał. Rozumiem, że jest to podyktowane troską o regionalne radio publiczne.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Pragnę podkreślić, że nie liczba zalet, lecz ich waga decyduje o tym, co jest najlepsze. Przy wariancie 3 są zapisane tylko dwie wady, tzn. podporządkowanie rozgłośni regionalnych centrali w Warszawie i wynikające stąd potencjalne zagrożenia dla regionalnego charakteru programów rozgłośni.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Te dwie wady są podstawowymi zagrożeniami i dlatego proszę nie brać pod uwagę liczby wad, lecz wagę zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Chciałabym się odnieść do wypowiedzi pana posła Arkadiusza Rybickiego. Pan poseł chyba trochę źle czyta zamieszczoną w materiałach tabelkę. Mamy tu odniesienie do całego (w rozliczeniu rocznym) czasu nadawania, w którym nadawcy publiczni są obowiązani realizować misję, czyli od 5.00 rano do 1.00 w nocy. Jeśli mamy 0,8% czasu poświęconego tematyce religijnej, to całość rocznego czasu nadawania wyjdzie dopiero po podzieleniu tych procentów. Pan poseł może nie mieć do mnie zaufania, ale usłyszał pan odpowiedź udzieloną przez nadawców publicznych, którzy przekazują nam sprawozdania i na ich podstawie opracowujemy te dane. Tylko w ten sposób mogę odpowiedzieć na pytanie pana posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy pan minister Jarosław Sellin chciałby się odnieść do jakiś kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Chciałbym pomóc w wyjaśnieniu zaistniałego nieporozumienia.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Jeśli chcemy wiedzieć, ile jest audycji regionalnych poświęconych poszczególnym formom programowym, to trzeba patrzeć nie na tabelkę zamieszczoną na str. 36, lecz na tabelkę znajdującą się na str. 37. W wypadku Radia Gdańsk program regionalny zajmuje 30% czasu, czyli program nieregionalny zajmuje 70% czasu. W ramach programu regionalnego, tzn. w ramach 30%, informacja zajmuje 10%, muzyka regionalna – 7% i publicystyka – 7%. Nie wiemy, ile w ramach 70% czasu programu ogólnopolskiego jest informacji, publicystyki, muzyki ogólnopolskiej i ogólnopolskich reportaży. Myślę, że w tej chwili sprawa jest jaśniejsza.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Rzeczywiście, mamy w Polsce specyficzny ustrój mediów publicznych. Taki ustrój jest jeszcze w Niemczech – państwie sfederowanym, gdzie ustrój federacyjny ma głęboką tradycję. Gdyby państwo posłowie w swoich okręgach wyborczych zapytali zwykłych ludzi o to, ile mamy mediów publicznych w Polsce, to na ogół usłyszycie odpowiedź, że są dwa media publiczne – telewizja i radio publiczne. My wiemy, że jest ich 19, co jest dziwną cyfrą dla zwykłego Polaka.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Z dyskusji wynika pewien konsensus co do tego, że muszą istnieć publiczne telewizyjne programy regionalne i programy regionalne radiowe, finansowane ze środków publicznych. Pojawia się jednak pytanie o ich strukturę organizacyjną i ustrojową. Czy ma być 19 podmiotów, czy też 7? Z jednego z wariantów w wewnętrznej dyskusji wynika, że ma być 7 podmiotów, czyli „duże” radio i „duża” telewizja oraz 5 podmiotów makroregionalnych. Bardzo radykalny pomysł mówi o 2 podmiotach. Na ogół taki model funkcjonuje w świadomości społecznej, gdyż zwykle ludzie myślą, że w Polsce jest radio publiczne i telewizja publiczna.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Kwestia abonamentu. Jeżeli uda nam się opracować założenia lub nawet ustawę o mediach publicznych, to oczywiście musi być tam zawarty jakiś nowy pomysł publicznego finansowania mediów publicznych. Niekoniecznie musi to być obowiązujące dzisiaj rozwiązanie. Mamy pewien kryzys poboru abonamentu, ale nie dotyczy on gospodarstw domowych. Od wielu lat gospodarstwa domowe płacą abonament w zdumiewająco zdyscyplinowany sposób, chociaż za jego niepłacenie nic realnie nie grozi. Płaci 50% gospodarstw domowych, trzydzieści kilka procent jest legalnie zwolnionych z opłat, a nie płaci tylko kilkanaście procent. Rzeczywisty kryzys dotyczy osób prawnych, gdyż płaci abonament jedynie kilka procent. Gdyby abonament płaciły wszystkie stabilne osoby prawne, to mielibyśmy o 300 mln zł więcej.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Ktoś z dyskutantów wyraził obawę, iż przy jakiejś formie centralizacji wszystkie pieniądze znajdą się w Warszawie i nic nie będzie w regionach. Tę obawę można rozwiać za pomocą odpowiedniego zapisu prawnego, przyznającego regulatorowi prawo podziału środków abonamentowych. W wypadku telewizji publicznej regulator, dając jej pewną pulę środków, od razu określa, że z tego pewna kwota pieniędzy ma iść na ośrodki regionalne. Zarząd telewizji publicznej nie może manipulować tymi środkami, musi je przeznaczyć na ośrodki regionalne. Tak samo może być w wypadku radia, jeśli zdecydujemy się na to, że będzie mniej podmiotów radiowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy pani przewodnicząca Elżbieta Kruk chciałaby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzewodniczacaKRRiTElzbietaKruk">Po prostu doszłam do tego, na czym polega nieporozumienie, ale myślę, że wyjaśnimy to z panem posłem Arkadiuszem Rybickim nie na forum Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Wbrew różnym głosom, kontestującym to posiedzenie, uważam, że jest ono bardzo ważne, gdyż pokazuje, iż między negowaniem dotychczasowego ustroju radia regionalnego, czyli odmianą a status quo, jest droga, którą można wypełnić mądrymi, dobrymi działaniami. Uczynią one z radia regionalnego wartość o większej jakości – bez konieczności dokonywania rewolucyjnych zmian. Właśnie na tej drodze powinniśmy zrobić wiele dobrych, mądrych rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Dziękuję pani przewodniczącej Elżbiecie Kruk i całej KRRiT za udział w posiedzeniu. Dziękuję także panu ministrowi Jarosławowi Sellinowi, panu prezesowi Andrzejowi Siezieniewskiemu oraz wszystkich gościom.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PoselJerzyWenderlich">Zarządzam półtoraminutową przerwę w posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PoselJerzyWenderlich">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#PoselJerzyWenderlich">Wznawiam posiedzenie Komisji. Nie spodziewaliśmy się, że pierwsza część posiedzenia będzie tak emocjonująca i tak długo potrwa. Panią dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i jej współpracowników przepraszam za to, że nie potrafiliśmy być bardziej przewidujący i za to, że państwo tak długo musieli czekać na drugą część posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę pana ministra Jarosława Sellina o przedstawienie informacji o działalności PISF.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Mówimy w gruncie rzeczy o nowym systemie finansowania filmu polskiego. Można powiedzieć, że wszedł on w życie z dniem 1 stycznia 2006 roku. Jednak musi pokonać jeszcze jedną barierę, tzn. notyfikację polskiej ustawy o kinematografii w Komisji Europejskiej. Mamy nadzieję, że nastąpi to do połowy br.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Przypomnę fakty związane z pojawieniem się tego systemu finansowania filmu polskiego. W czerwcu 2005 roku Sejm, Senat, a potem prezydent podpisali ustawę o kinematografii. Na jej mocy w sierpniu ub. roku rozpoczął działalność PISF. Minister kultury i dziedzictwa narodowego użyczył Instytutowi miejsce pracy i w stosunku do niego realizuje także swoje zadania nadzorcze.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">W ostatnim kwartale ub. roku Instytut rozpoczął już swoje działania, a zintensyfikował je w pierwszym kwartale br. Można powiedzieć, że sposób finansowania działalności Instytutu jest wieloraki. Są to zarówno środki podmiotowe, jak i celowe. Główny cel, dla którego został powołany Instytut, tzn. wsparcie finansowania polskiego filmu i spraw z tym związanych, ma być realizowany poprzez absorpcję środków rynkowych. Do ich płatności zostały zobowiązane różnego rodzaju podmioty rynkowe.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#SekretarzstanuwMKiDNJaroslawSellin">Nie będę streszczał ustawy o kinematografii, gdyż posłowie (zwłaszcza bardziej doświadczeni) doskonale ją znają. Myślę, że w tej chwili warto skupić się na szczegółach związanych z działalnością PISF. O przedstawienie informacji na ten temat chciałbym poprosić osobę najlepiej przygotowaną, czyli panią dyrektor Agnieszkę Odorowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Bardzo dziękuję za zaproszenie i możliwość przedstawienia wyników półrocznej działalności PISF. Jest to dla nas bardzo ważne, gdyż jeszcze nie skończyły się spory na temat nowego prawa filmowego. W doniesieniach prasowych czytamy o działaniach różnych podmiotów obarczonych opłatami na rzecz wspierania polskiej kinematografii, podejmowanych w celu zmiany decyzji ustawodawcy w tej sprawie bądź w celu uzyskania dla siebie korzystniejszych interpretacji. Oczywiście pozwoliłoby to zmniejszyć nałożone obciążenia.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Okres 5 miesięcy był czasem bardzo intensywnym. Powstała nowa instytucja, która została zarejestrowana w rejestrze ministra kultury. Samodzielnie gospodarujemy posiadanym majątkiem, nadzór sprawuje minister kultury i dziedzictwa narodowego, a także Rada Instytutu, która składa się z 11 członków, powoływanych spośród przedstawicieli środowiska filmowego oraz ze środowiska płatników, czyli telewizji publicznej, komercyjnej, operatorów kablowych, satelitarnych, dystrybutorów i związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Komisja Kultury i Środków Przekazu długo dyskutowała nad kształtem Rady. Sprawując nadzór nad Instytutem, Rada szczególną pieczę przywiązuje do wydatkowania środków pochodzących ze źródeł pozabudżetowych.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">W czasie 5 miesięcy wykonaliśmy wszystkie działania, które można podzielić na: organizacyjne, merytoryczne i własną działalność statutową. Działania merytoryczne polegały na stworzeniu systemu udzielania dofinansowania w zakresie kinematografii. System musiał być zgodny z ustawą o kinematografii, a także z ustawą o finansach publicznych. Zadecydowano, że podział tych środków będzie następował w obrębie programów operacyjnych, zatwierdzonych przez Radę Instytutu i ministra kultury. Na rok 2006 przyjęto 6 programów operacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Oprócz tego musieliśmy wykonać wszystkie wymagane prawem czynności formalne. Rozpoczęliśmy starania o pozyskanie dobrych pracowników. Struktura Instytutu jest niewielka i przyjęto rozwiązanie, które ma na celu utrzymanie elitarności tej instytucji przy jednoczesnym ograniczeniu zatrudnienia. W trakcie procesu legislacyjnego mówiono o zatrudnieniu w wysokości około 70-80 osób. Docelowe zatrudnienie w Instytucie to 50-55 pracowników. Do dzisiaj nie osiągnęliśmy tego stanu, czekamy na pracujące w innych instytucjach osoby, które znają się na rynku filmowym, na rynku dystrybucji i rynku kinowym. Czekamy na dokończenie przez te osoby swoich obowiązków w poprzednich miejscach pracy, gdyż zależy nam na wykwalifikowanej kadrze.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Rozpoczęliśmy wypłatę zobowiązań z tytułu likwidowanych 3 agencji: Agencji Produkcji Filmowej, Agencji Scenariuszowej i Agencji Promocji „Film Polski”. Łączna kwota zobowiązań wynosi prawie 48 mln zł i nie mamy na nią pełnego pokrycia. W tym roku na wypłatę zobowiązań przeznaczymy kwotę 21 mln zł, pozostałe zobowiązania będą pokrywane ze środków przyszłorocznych lub z dodatkowych przychodów, jeśli okaże się, że zaplanowane przez nas przychody ze źródeł pozabudżetowych przekroczą limity przewidziane w planie finansowym.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Do końca 2005 roku w Instytucie pracowały 33 osoby, a w chwili obecnej – 50 osób. Średnie wynagrodzenie zasadnicze wynosi 4600 zł i jest dużo niższe od wynagrodzenia w podobnych instytucjach.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Rozpoczęliśmy prace nad planowaniem i ściąganiem należności z tytułu art. 19 ustawy o kinematografii. Zleciliśmy sporządzenie ekspertyz prawnych odnośnie do ściągania tych opłat i metod poboru środków finansowych. Przygotowaliśmy także całą dokumentację, niezbędną do uruchomienia tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Ustawa o kinematografii i rozporządzenie ministra kultury musi być notyfikowane i ten proces się toczy. Z naszych informacji wynika, że 14 maja br. zbierze się w tej sprawie Komisja Europejska, która powinna wydać ostateczną zgodę. Jesteśmy z nią w stałym kontakcie roboczym i nie czekając na notyfikację, uruchomiliśmy cały system. Chodzi o to, by nie zaczynać naboru wniosków i żmudnej procedury ich wyboru w momencie, gdy np. Komisja Europejska wyda zgodę 16 maja br.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Na utrzymanie działalności Instytutu i wynagrodzenia pracowników przeznaczona jest dotacja podmiotowa, przekazywana przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Jest ona udzielana w takiej wysokości, by instytucja mogła istnieć. Z tej dotacji płacone są wynagrodzenia pracowników, pochodne od wynagrodzenia, pokrywane są koszty stałe, podatki, opłaty, ale także honoraria ekspertów. Sporządzanie ekspertyz jest niezbędne przy podejmowaniu decyzji w wypadku wyboru projektów filmowych.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Środki pochodzące ze źródeł pozabudżetowych oraz z Funduszu Promocji Kultury mogą służyć wyłącznie pomocy publicznej, a więc Instytut nie może ich przeznaczyć na własne potrzeby, lecz jedynie na udzielenie dotacji.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Bardzo ważne dla mnie jest to, by widzieć Instytut w sferze o wiele szerszej niż tylko produkcja filmowa. W rzeczywistości Instytut zajmuje się całą sferą kinematografii – od stypendiów scenariuszowych, prac literackich, developmentu (czyli przygotowywania projektów filmowych) aż po sferę produkcji filmowej, promocji polskiego filmu w Polsce i za granicą, dystrybucji oraz wspierania kin, zwłaszcza o charakterze artystycznym, czyli tzw. kin repertuarowych, pokazujących filmy polskie i europejskie. Instytut zajmuje się także sferą doskonalenia zawodowego, czyli doskonalenia umiejętności zawodowych studentów i absolwentów szkół filmowych. Instytut wspiera rewitalizację, utrzymanie, udostępnianie i rozpowszechnianie dziedzictwa filmowego. Wymieniłam wszystkie sfery, za które PISF ponosi współodpowiedzialność i jest zobowiązany do ich wspierania ze swoich środków.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Pragnę powiedzieć, że budowaliśmy tę instytucję w znaczeniu dosłownym i przenośnym. W znaczeniu dosłownym, ponieważ należało kupić całe wyposażenie, a w znaczeniu przenośnym dlatego, że trzeba było stworzyć wszystkie podstawy formalnoprawne dla funkcjonowania całego systemu.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Właściwie od samego początku PISF podjął szereg własnych działań merytorycznych. Przeprowadziliśmy kampanię promocyjną filmu „Komornik” oraz polskiej kinematografii. W styczniu br. w Los Angeles odbył się koncert muzyki Jana Kaczmarka, a także spotkanie z producentami amerykańskimi i szkołami filmowymi. W wyniku tych działań przygotowywane są dwie umowy (jedna przez szkołę Andrzeja Wajdy, a druga przez łódzką „filmówkę”). Służyć to będzie wymianie studentów między Polską a Stanami Zjednoczonymi.</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Wynikiem tej promocji są także dwa poważne projekty koprodukcji polsko-amerykańskiej. Właściwie są to w Polsce pierwsze wspólne projekty filmowe polsko-amerykańskie.</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Podczas berlińskiego festiwalu filmowego PISF zorganizował polskie stoisko, ale także 6 odrębnych wydarzeń o różnym charakterze. Jedne z nich były stricte promocyjne, czyli spotkania z producentami, informacje o możliwościach koprodukcyjnych, a inne miały charakter bardziej kulturowy – np. sympozjum poświęcone Krzysztofowi Kieślowskiemu, wystawa o Krzysztofie Kieślowskim, zorganizowana w Willi Brandthaus lub promocja poszczególnych filmów, które nie startowały w konkursie głównym festiwalu w Berlinie, ale były pokazywane w ważnych sekcjach, takich jak „Panorama Special” i „Kinderfest”. Chociaż w Berlinie prezentowaliśmy tylko 3 filmy, to 2 z nich przywiozły nagrody.</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Podpisaliśmy wstępną umowę z Instituto Luce o wspólnej rewitalizacji i digitalizacji archiwów filmowych. Ten projekt będzie realizowany przy pomocy środków unijnych. Filmoteka Polska i PISF zapewnia wkład własny do tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Udało nam się pozyskać środki z regionalnych funduszy niemieckich. Podpisaliśmy umowę o wspólnym polsko-niemieckim funduszu, służącym do przygotowywania w koprodukcji wspólnych projektów – od momentu pomysłu na film do chwili gotowego pakietu, który jest możliwy do złożenia w Polsce i w Niemczech. Zgodnie z zasadą partnerską polski wkład do funduszu wynosi 50 tys. euro, a Niemcy płacą 100 tys. euro. W ramach tego programu zostanie zrealizowanych około 5 projektów filmowych. Mamy nadzieję, że co roku 2-3 projekty będą realizowane w koprodukcji polsko-niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-48.18" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Ogłosiliśmy konkurs na projekty filmów dokumentalnych i fabularnych o Powstaniu Warszawskim. Cieszy się on ogromną popularnością. Obawialiśmy się, że konkurs na film fabularny o Powstaniu Warszawskim nie spotka się z dużym zainteresowaniem twórców. Do tej chwili zgłoszono 27 projektów. Podejrzewam, że większa liczba projektów zostanie nadesłana pocztą w ostatnim dniu zgłoszenia. Mamy nadzieję, że w związku z tak dużą liczbą projektów jury zdoła odnaleźć taki projekt, jaki wszyscy chcielibyśmy zobaczyć w kinach.</u>
          <u xml:id="u-48.19" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Sporo robiliśmy na różnych festiwalach zagranicznych, na których Polska była gościem honorowym albo odbywały się retrospektywy polskich filmów. Dodam, że o polskim kinie, o Polsce i PISF sporo napisano w najważniejszej zagranicznej prasie, tzn. w prasie branżowej. Ukazało się ponad 20 dość obszernych artykułów prasowych. Można sięgnąć do przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie segregatorów z „prasówką” oraz z zestawieniem tego, co dzień po dniu działo się od momentu powstania Instytutu. Zamieściliśmy także sprawozdanie za rok 2005 i plany na 2006 rok. Serdecznie zapraszam do przejrzenia tych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-48.20" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">W zeszłym roku na 3 miesiące działalności dotacja wynosiła 2,6 mln zł, a dotacja celowa 500 tys. zł – na remont i zakup wyposażenia. Dzięki uprzejmości MKiDN otrzymaliśmy bardzo atrakcyjne pokoje w budynku przy Krakowskim Przedmieściu róg Trębackiej. Jednak nie miały one żadnego wyposażenia.</u>
          <u xml:id="u-48.21" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Bilans roku 2005 zamknął się kwotą 19.500 zł. Sporządzone przez biegłego badanie bilansu jest bardzo pozytywne, potwierdza prawidłowość prowadzonej księgowości, rzetelność przygotowywanych danych finansowych, jasność i zgodność z prawem przedstawionych raportów. Sprawozdanie za 2005 rok (merytoryczne i finansowe) zostało jednogłośnie zatwierdzone przez Radę Instytutu, a później przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Odbyło to się w marcu br. Rada Instytutu jednogłośnie zatwierdziła także plan działań i plan finansowy PISF. Potem został on zatwierdzony przez ministra kultury.</u>
          <u xml:id="u-48.22" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Nie będę mówić o konkretnych działaniach Instytutu. Ważnym przedsięwzięciem jest zainicjowanie ogłoszenia roku 2006 Rokiem Krzysztofa Kieślowskiego. W ramach Roku odbędzie się w Polsce ponad 100 wydarzeń związanych z Krzysztofem Kieślowskim, pokazujących jego filmy dokumentalne, fabularne, a także filmy polskich twórców, inspirowane twórczością Kieślowskiego.</u>
          <u xml:id="u-48.23" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">PISF zorganizował duże seminarium i spotkanie z przedstawicielami kin i regionalnymi środowiskami filmowymi. Uczciliśmy pamięć Krzysztofa Kieślowskiego koncertem w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Efektem ogłoszenia Roku Krzysztofa Kieślowskiego jest rosnąca liczba podmiotów zainteresowanych popularyzacją dzieł tego twórcy. Przygotowana przez Muzeum Kinematografii w Łodzi (przy wsparciu PISF) wystawa będzie pokazana prawie w 40 miastach Europy, a przeglądy filmów Krzysztofa Kieślowskiego – w 60 miastach europejskich. Plan wydarzeń, daty i konkretne informacje są umieszczone na naszej stronie internetowej w ikonce „Rok Krzysztofa Kieślowskiego”.</u>
          <u xml:id="u-48.24" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Nieco więcej chciałabym powiedzieć o systemie dotacyjnym. Pierwsza sesja składania wniosków spotkała się z niesamowitym odzewem całego środowiska filmowego. Nie mówię tylko o projektach filmowych. W pierwszej sesji zgłoszono ponad 50 projektów filmów fabularnych, ponad 70 projektów filmów dokumentalnych, ponad 20 projektów filmów animowanych oraz ponad 350 wniosków w zakresie upowszechniania kultury, czyli przeglądów, festiwali, pokazów, książek, publikacji oraz sporo wniosków w zakresie promocji polskiego filmu za granicą, czyli prezentowania polskiego dorobku na różnego rodzaju imprezach filmowych.</u>
          <u xml:id="u-48.25" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Po otrzymaniu wniosków Instytut przekazuje je do oceny eksperckiej. Rzeczywiście, jest ponad 160 ekspertów i są oni podzieleni na grupy – oddzielnie do oceny filmów fabularnych, dokumentalnych, animowanych, innych projektów oraz developmentu. Oprócz tego są tzw. „koszyki” ekspertów: reżyserów, producentów, dystrybutorów, właścicieli kin itd. Chodzi o to, by projekt filmowy był oceniany pod różnym kątem. Dobór w ramach „koszyków” jest jawny i odbywa się na zasadzie losowania – z udziałem mediów i przedstawicieli Rady Instytutu. Następnie skład ekspertów jest ogłaszany. Ogłaszana jest także ocena projektów filmowych, czyli oceny są jawne. Jawna jest średnia ocen uprawniająca do otrzymania dotacji, a dla producenta jawne są równie cząstkowe oceny eksperckie. Honoraria ekspertów za projekt filmowy wynoszą od 100 do 300 zł – w zależności od rodzaju wniosku. W wypadku filmu fabularnego pakiet jest bardziej skomplikowany i honorarium wynosi 300 zł, a mniej w innych wypadkach. Chciałam państwu przekazać tę informację, gdyż w prasie branżowej (zwłaszcza w prasie komunikacji elektronicznej) dużo się mówiło o tym, iż honoraria ekspertów są niesamowite i utrzymuje się rzeszę ludzi. Eksperci są osobami czynnymi zawodowo, a jeśli w jakiś sposób związani są z projektem, to nie mogą brać udziału w ocenie grupy projektów, w której znajduje się ten projekt. Najpierw musimy wykluczyć możliwość jakiegokolwiek uczestnictwa osoby oceniającej w projekcie, a następnie podpisuje ona oświadczenie o bezstronności.</u>
          <u xml:id="u-48.26" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Izba Komunikacji Elektronicznej, a wcześniej Ogólnopolska Izba Komunikacji Kablowej, zaskarżyła do Rzecznika Praw Obywatelskich całą ustawę o kinematografii, a w szczególności art. 19, nakładający na te podmioty obowiązek wspierania polskiej kultury filmowej. Rzecznik nie podzielił zdania operatorów kablowych i nie zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego całej ustawy i art. 19. Zaskarżył wyłącznie zapis art. 19 ust. 9, mówiący o tym, co się dzieje w sytuacji, gdy opłat nie wnoszą zobowiązane do tego podmioty. Zaskarżony zapis mówi, iż do egzekucji opłat, o których mowa powyżej, stosuje się odpowiednio dział 3 Ordynacji podatkowej. Odpowiednikiem urzędu skarbowego jest Dyrektor Instytutu, a izby skarbowej – Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Rzecznik skierował ten zapis do Trybunału Konstytucyjnego w celu sprawdzenia jego zgodności z konstytucją. Być może okaże się niekonstytucyjny, ponieważ rzeczywiście może naruszać zasady prawidłowej legislacji, gdyż pewne wątpliwości budzi sformułowanie: „stosuje się odpowiednio dział 3”. Dział 3 Ordynacji podatkowej mówi o tym, że opłaty można rozłożyć na raty, umorzyć odsetki i przy przesłankach ustawowych można zrezygnować z poboru opłat. Jednak nie uprawnia PISF do kontroli płatników na miejscu, a z drugiej strony nie narzuca na te podmioty obowiązku sprawozdawczego. Stosowanie tego przepisu może nastręczać trudności, jednak obowiązujące przepisy prawa sprawiły, że PISF nie jest bezradny wobec podmiotów, które nie zamierzają wywiązać się z zapisów ustawowych. Istnieje ku temu kilka instrumentów prawnych, przewidzianych w ustawie o kinematografii oraz w ustawie Ordynacja podatkowa, a przede wszystkim w Kodeksie postępowania administracyjnego. Jeśli do 2 maja br. grupy płatników bądź poszczególni płatnicy nie uiszczą stosownych kwot, to będziemy zmuszeni wszcząć wszelkie możliwe działania, by wyegzekwować te publiczne środki.</u>
          <u xml:id="u-48.27" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Bardzo krótko na temat przychodów i wydatków. Dotacja podmiotowa wynosi 27 mln 930 tys. zł. Na wydatki bieżące przewidziano kwotę 6 mln 900 tys. zł, a na zadania z zakresu kinematografii – 21 mln zł. Są to płacone przez nas kwoty zobowiązań likwidowanych agencji.</u>
          <u xml:id="u-48.28" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">W dotacji celowej na wydatki majątkowe kwota 1 mln zł jest przeznaczona na wsparcie i rozwój kin. Mieści się to w programie infrastrukturalnym, małych grantów inwestycyjnych. Przychody z Funduszu Promocji Kultury wynoszą 6 mln 100 tys. zł. Wpływy z tytułu art. 19 ustawy o kinematografii, tzn. od wszystkich płatników, czyli telewizji komercyjnych, telewizji publicznej, dystrybutorów, podmiotów prowadzących kina, operatorów kablowych platform cyfrowych, ostrożnie zaplanowaliśmy w wysokości 75 mln 500 tys. zł. Ta kwota powinna być wyższa, ale wzięliśmy pod uwagę to, że różnie wygląda rynek reklam oraz wysokość opłat abonamentowych ściąganych przez operatorów telewizji kablowych. Wymieniłam przychody, które bezpośrednio powinny być wpłacane do Instytutu. Z pierwszych szacunków wynika, że ta kwota będzie nieco wyższa. Przychody z tytułu art. 18 ustawy o kinematografii, tzn. praw autorskich do starych filmów, zaplanowaliśmy w kwocie 500 tys. zł, a przychody z tytułu likwidowanych agencji na poziomie 500 tys. zł. Przychody z majątku przewidziano na kwotę 160 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-48.29" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Wszystkie środki finansowe, oprócz dotacji podmiotowej, są przeznaczone na zobowiązania (21 mln zł) albo na programy operacyjne. W materiale przedstawiliśmy podział tych środków, zaproponowany przez dyrektora Instytutu, przyjęty przez Radę, a potem zatwierdzony przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Na przykład na przygotowanie projektów filmowych chcemy przeznaczyć łącznie kwotę 5 mln zł, w tym na stypendia dla scenografów – 800 tys. zł i 4 mln zł 200 tys. zł na development. Są to środki zwrotne. Ktoś dostaje dotację, przygotowuje projekt filmowy i w wypadku skierowania go do realizacji te środki wracają do Instytutu.</u>
          <u xml:id="u-48.30" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Stworzyliśmy osobne priorytety dla debiutantów. Na debiuty reżyserskie i tzw. drugi film, który najtrudniej jest zrealizować, przewidzieliśmy kwotę 10 mln 500 tys. zł. Przyjęto zasadę, że PISF może dać więcej niż 50% kosztów filmu, ale nie więcej niż 1 mln zł. Jeżeli debiutant chce zrealizować droższy projekt, to może ubiegać się o dofinansowanie w priorytecie 2, czyli produkcji filmów fabularnych, gdzie już rywalizuje ze wszystkimi innymi filmami.</u>
          <u xml:id="u-48.31" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Warto wiedzieć, że państwo polskie i PISF finansuje projekty filmowe do 50% ich budżetu. Jedynie w szczególnych przypadkach dopuszczalne jest finansowanie w wyższej wysokości. Chodzi o tzw. filmy trudne lub niskobudżetowe. Aby nie było tak, że na etapie aplikacji wszystkie filmy polskie są trudne lub niskobudżetowe, ograniczyliśmy kwotowo możliwość ubiegania się o środki dla filmów nieskobudżetowych. Chodzi o to, by był to film niskobudżetowy w warunkach polskich, a nie w warunkach europejskich. Z punktu widzenia „starych” państw członkowskich właściwie wszystkie nasze filmy są bardzo niskobudżetowe.</u>
          <u xml:id="u-48.32" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Na produkcję filmów fabularnych zaplanowaliśmy kwotę 34 mln zł, dokumentalnych – 4 mln zł i animowanych – 5 mln zł. Na promocję polskiego filmu za granicą przewidzieliśmy kwotę 2 mln 500 tys. zł, na stypendia zagraniczne – 500 tys. zł, na wspieranie działalności kin i dyskusyjnych klubów filmowych – 4 mln zł, na rozwój infrastruktury kin (na granty inwestycyjne do 100 tys. zł dla małych kin) i dystrybucję polskich filmów – 5 mln 500 tys. zł, na przedsięwzięcia szkoleniowe i tzw. doskonalenie zawodowe, czyli na wsparcie szkół filmowych – 1 mln 800 tys. zł oraz na profesjonalizację indywidualną, czyli na indywidualny udział osób wykonujących zawody filmowe w różnego rodzaju szkoleniach, kursach, stażach w Polsce i za granicą – 200 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-48.33" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Jak już powiedziałam, do pierwszej sesji zgłoszono gigantyczną liczbę wniosków. Mamy już za sobą drugi nabór w sesji, do której zgłoszono również nie mniej wniosków. Najpierw musimy sprawdzić poprawność złożonych dokumentów pod względem formalnym, a potem kierujemy je do ocen eksperckich i wydajemy ocenę wewnętrzną Instytutu. Jeśli te dwie oceny się nie zgadzają, to dochodzi do spotkania z ekspertami i dyskusji. Na jej podstawie dyrektor Instytutu podejmuje decyzję, potem podpisywana jest umowa i dokonywane rozliczenie. Postępowanie jest identyczne jak w MKiDN w przypadku przyznawania dotacji celowych na konkretne przedsięwzięcia. Na dzisiejsze posiedzenie przygotowałam przykłady udzielonych dotacji i wszystkie zestawienia z pierwszej sesji. Chętnie odpowiem na ewentualne pytania. Na przykład Filmoteka Narodowa na sieć kin studyjnych otrzyma 1 mln 600 tys. zł. W terminie 7 dni od dnia uzyskania zgody Komisji Europejskiej środki będą przelane na rzecz Filmoteki Narodowej. Na obchody Roku Krzysztofa Kieślowskiego „Silesia Film” otrzyma 50 tys. zł, stowarzyszenie „Nowe Horyzonty” – 50 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-48.34" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Bardzo ciekawe są granty inwestycyjne. W Polsce powstrzymano proces zamykania i likwidowania małych kin w mniejszych miastach. Występuje bardzo powolna tendencja do odradzania się kin w małych miejscowościach. Z naszą pomocą remontowane są kina – pokrywamy do 50% kosztów projektu. Współfinansujemy budowę i modernizację kin w mniejszych miastach. Zainteresowanych tą sprawą zachęcamy do zapoznania się ze sporządzonym wykazem takich przedsięwzięć.</u>
          <u xml:id="u-48.35" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Bardzo chętnie odpowiem na wszystkie pytania państwa posłów i przepraszam za, być może, zbyt długą wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Myślę, że nie możemy wystąpienia pani dyrektor oceniać w kategorii czasu, lecz w odniesieniu do precyzyjnego i znakomityego przybliżenia nam działalności PISF.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PoselJerzyWenderlich">O zabranie głosu proszę panią posłankę Elżbietę Jankowską,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoslankaElzbietaJankowska">Chciałabym podziękować autorom przedłożonego materiału, przedstawiającego wszystko co możliwe posłom tej kadencji, którzy nie mieli możliwości pracować nad ustawą o kinematografii i nad sprawami związanymi z filmem czy kinami.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PoslankaElzbietaJankowska">Pragnę zwrócić uwagę na kilka spraw, które bardzo mnie ucieszyły. Wyszły one naprzeciw oczekiwaniom ludzi filmu, debiutantów, studentów, którzy dopiero zaczynają swoje działania w kinematografii.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PoslankaElzbietaJankowska">Chciałabym podziękować za bardzo szybkie przygotowanie rozporządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie przedsięwzięć z zakresu kinematografii. Czy to rozporządzenie już weszło w życie? Prawdopodobnie musi być notyfikowane przez Komisję Europejską. Zakres spraw ujętych w rozporządzeniu wszystkich satysfakcjonuje i pragnę podziękować za tę inicjatywę.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PoslankaElzbietaJankowska">W materiale czytamy, że Instytut będzie nawiązywał współpracę z organizacjami Unii Europejskiej i Rady Europy, co stwarza odpowiednie warunki dla rozwoju polskiej kinematografii w sferze produkcji, dystrybucji oraz promocji, a także w sferze zachowania dziedzictwa filmowego.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#PoslankaElzbietaJankowska">Autorzy opracowania bardzo szeroko przedstawili wysiłki organizacyjne na rzecz promocji polskiego filmu. W materiale wymieniono wiele festiwali, dokonań młodych twórców, dokonań filmu dokumentalnego, animowanego i filmu dla dzieci. Wiadomo, że bez promocji tych dokonań filmy polskie nie mają większych szans. Bardzo dziękuję za te działania i za przeznaczenie na ten cel pewnych środków.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#PoslankaElzbietaJankowska">Szybko przejrzałam trzy segregatory z materiałami, o których mówiła pani dyrektor. Zwróciłam uwagę na film animowany i film dla dzieci. Jakie przewidziano środki dla filmu dziecięcego? Jestem z Łodzi, w której kiedyś był prężny ośrodek filmowy. Producenci zgłaszają te problemy i obawiają się, że mogą być odsunięci na dalszy plan. W Łodzi pojawiła się iskierka nadziei, związana z tym, że w byłej Wytwórni Filmów Fabularnych planuje podjąć działania David Lynch, co może doprowadzić także do współpracy z jednostkami samorządowymi.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#PoslankaElzbietaJankowska">Dobrze się dzieje, że PISF widzi swoją rolę w usuwaniu barier i przeszkód proceduralnych – przez wskazywanie samorządom drogi współdziałania i sposobu partycypowania w kosztach, co przyniesie korzyść polskiej kinematografii.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#PoslankaElzbietaJankowska">Chciałabym zwrócić uwagę na sprawę małych kin. Pani dyrektor Agnieszka Odorowicz powiedziała, że Instytut widzi ten problem. Wiele miesięcy pracowaliśmy nad ustawą o kinematografii i zwracaliśmy uwagę na kwestię małych kin, na to, jakie mogą mieć trudności po wejściu w życie ustawy. Docierają do nas sygnały z wiejskich kin i małych miasteczek, mówiące o tym, że konieczne jest wsparcie tych instytucji. Po prostu te kina same sobie nie poradzą i przestaną istnieć, a do tego nie powinniśmy dopuścić. W wielu miejscowościach takie kina są jedynymi ośrodkami kultury, skupiającymi młodzież i mieszkańców danego regionu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselAlojzyLysko">Chciałbym zadać pani dyrektor jedno pytanie. Na repremierze „Zakazanych piosenek” pani dyrektor powiedziała, że film został zakonserwowany i zrekonstruowany. Czy pracuje się nad kolejnym filmem i jak wygląda współpraca między Instytutem a Filmoteką Narodową?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Zgłoszeń nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę panią dyrektor Agnieszkę Odorowicz o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Powiedziałam jedynie o pozytywnych stronach zarządzania taką instytucją, jaką jest PISF. Oczywiście, nie wszystko uda się zrobić od razu. Istnieją pewne problemy, które wynikają z różnych powodów. Wszystkie przedstawione w materiale dylematy są pytaniami, na które my również szukamy odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Kwestia środków dla filmu dziecięcego. Film dla dzieci to priorytet PISF, co jest trudne do przyjęcia przez filmowców. Filmowcy, a zwłaszcza twórcy filmów animowanych przyzwyczaili się do tego, że tworzą filmy bardziej wyrafinowane artystycznie, nie skierowane do widowni familijnej lub dziecięcej. Z radością pragnę poinformować, że jesteśmy już po ocenie projektów składanych w pierwszej sesji i wreszcie doczekamy się w Polsce dobrego filmu animowanego o Mikołaju Koperniku. Na podstawie projektu plastycznego można wnioskować, że film będzie bardzo interesujący. Jeśli będziemy konsekwentnie realizować ten priorytet, to filmowcy przywykną do tej sytuacji i będzie więcej lepszych projektów filmów dla dzieci, gdyż jest ich stosunkowo mało.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Sprawa małych kin. Stosunkowo sporo środków finansowych przewidziano na program wsparcia kin – łącznie 5 mln 500 tys. zł. Dosyć dużym powodzeniem cieszą się granty inwestycyjne, ale chyba nie udało nam się jeszcze dobrze zareklamować wśród właścicieli małych kin programu wspierania różnego rodzaju przedsięwzięć promocyjnych, pokazywania polskich filmów. Zorganizowaliśmy już 3 konferencje na ten temat: w Krakowie, w Katowicach i w Warszawie. Być może sytuacja zmieni się i „lawina” ruszy po podjęciu pierwszych decyzji, gdy okaże się, że 20 kin otrzymało środki na różnego rodzaju retrospektywy, promocję filmów i swoją działalność. Na razie jest to program, w którym jest stosunkowo mała liczba wniosków, a potrzeby oceniamy na bardzo duże i zapewne ten program będzie się rozwijał.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Współpraca z Filmoteką Narodową układa się bardzo dobrze. Chciałabym podziękować panu ministrowi Jarosławowi Sellinowi za doprowadzenie do finału czegoś, co przez lata było problemem. Chodzi o scalenie zbiorów narodowych. Wytwórnia Filmów Fabularnych i Dokumentalnych lada moment przekaże Filmotece Narodowej wszystkie posiadane zbiory. Wreszcie sytuacja będzie bardziej racjonalna. Wytwórnia jest po to, by zarabiać pieniądze i kręcić filmy, a Filmoteka Narodowa po to, by dbać o zbiory, gdyż jest wyposażona w dotację na ten cel. Oczywiście Instytut wspiera Filmotekę Narodową. Dajemy środki na funkcjonowanie sieci kin studyjnych. Zwrócono się z wnioskiem o środki na rekonstrukcję i rewaloryzację najbardziej zagrożonych kopii filmowych. Niestety, nie jesteśmy w stanie podołać takim potrzebom finansowym Filmoteki Narodowej, ale w miarę możliwości będziemy systematycznie wspierać te działania – film za filmem. Rok Krzysztofa Kieślowskiego jest dla nas okazją do zajęcia się starymi filmami, zwłaszcza dokumentalnymi. Do końca Roku chcemy zrewaloryzować i przenieść na cyfrowe nośniki kopie wszystkich filmów Krzysztofa Kieślowskiego. Chodzi o to, by za 5 lub 6 lat nie okazało się, że niczego nie mamy. Główną rolę w tych działaniach pełni dotacja przekazywana z MKiDN. Mam nadzieję, że coraz większy będzie także udział środków unijnych. W projekcie europejskim zobowiązałam się do tego, że wkład własny będzie sfinansowany przez PISF. Reszta pieniędzy dla Filmoteki Narodowej będzie pochodziła z programu „Media”.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Mamy duży problem z wytwórnią we Wrocławiu. Została ona postawiona prawie w stan upadłości na skutek wniosku wierzyciela, tzn. firmy „Sondor”. 11 lat wcześniej ta firma sprzedała wytwórni jakiś ogromnie wówczas drogi sprzęt, a właściwie już przestarzały w momencie zakupu. Ta sprawa ciągnęła się przez 11 lat. Jeśli temu nie zapobiegniemy, to prawdopodobnie zostanie tam ustanowiony syndyk. Jestem już po rozmowach na ten temat z panem ministrem Kazimierzem Ujazdowskim. Będziemy musieli naprawić istniejącą sytuację, gdyż jest pomysł na wytwórnię we Wrocławiu. W tym roku będą tam realizowane co najmniej dwa filmy: o „Solidarności” dla Discovery i film Petera Greenwaya w polskiej koprodukcji. Moim zdaniem, coraz większy będzie sens istnienia tej wytwórni, ponieważ dużo większa będzie pula pieniędzy przeznaczana na produkcję filmową, a więc nie wszystkie filmy będą kręcone w Warszawie, ale także w innych miastach. „Opowieść katyńska. Post mortem” Andrzeja Wajdy będzie kręcona w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Ze wszystkich współpracujących z nami samorządów cztery są zainteresowane tworzeniem regionalnych funduszy filmowych. Na Dolnym Śląsku, Śląsku i w Gdańsku jesteśmy najbardziej zaawansowani w pracach nad przygotowaniem podstaw prawnych i ekspertyz, służących uruchomieniu takiej działalności. Obecny system prawny przewiduje możliwość tworzenia regionalnych funduszy filmowych. Osobom zainteresowanym tą sprawą chętnie dostarczymy stosowne ekspertyzy.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Kończąc chciałabym powiedzieć, że operatorzy telewizji kablowych wykorzystali już wszystkie możliwości podważenia sensu ustawy o kinematografii i przedstawienia jej w mediach w niekorzystnym świetle. Operatorzy telewizji kablowych rozsyłali donosy na Polskę, mówiące o nieprzestrzeganiu prawa w naszym kraju, gdyż uchwalona ustawa jest niezgodna z dyrektywą Unii Europejskiej. Zostało to rozesłane do wszystkich możliwych dyrekcji Unii Europejskiej. Największy operator telewizji kablowej (z kapitałem amerykańskim) – UPC złożył do Parlamentu Europejskiego petycję w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zostało także złożone doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez ministra kultury i wiceministra kultury, rzekomo polegające na przekroczeniu uprawnień. Z mediów dowiedziałam się, że prokuratura w Warszawie oddaliła wniosek, ale UPC wniosło zażalenie na ten wniosek do Prokuratury Krajowej i postępowanie toczy się w prokuraturze w Białymstoku.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Działania operatorów sprawiły, że znacznie wydłużył się proces notyfikacyjny, gdyż wszystkie dyrekcje Unii Europejskiej dostały zawiadomienia o tym, że polska ustawa o kinematografii łamie prawo europejskie. Komisja wyjątkowo wnikliwie procedowała tę notyfikację. Uczestnicząca na konferencji w Wilanowie komisarz ds. mediów i komunikacji elektronicznej – pani Vivien Reading wyraźnie stwierdziła, że Komisja Europejska doskonale zna polską ustawę o kinematografii i jest ona zgodna z prawem unijnym, gdyż do państwa członkowskiego należy decyzja o tym, czy operatorzy telewizji kablowych mają wnosić opłaty, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Mam nadzieję, iż wątpliwości zostały rozwiane. Dodam, że zamówiliśmy sporządzenie kilku ekspertyz odnośnie do zgodności ustawy z dyrektywą Unii Europejskiej. Ekspertyzy pokrywają się z opinią Komitetu Integracji Europejskiej i UOKiK w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#DyrektorPISFAgnieszkaOdorowicz">Trudno mi powiedzieć, jakie jeszcze mogą być podjęte działania w tej sprawie. Niedobrze by się stało, gdyby przez jakiś czas nie dać szansy funkcjonowania temu systemowi. Być może nie jest on doskonały i być może istnieją inne możliwości wspierania polskiej sztuki filmowej i polskiej kultury filmowej. Być może państwo w całości powinno wziąć na siebie ten obowiązek, ale uważam, że najpierw należy dać szansę temu systemowi i zobaczyć, jak on działa, jakie efekty przyniosła ustawa o kinematografii, a następnie po wnikliwej i obiektywnej ocenie zadecydować o tym, czy ma funkcjonować taki system, czy też może zupełnie inny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselJerzyWenderlich">To, że nie ma więcej pytań, jest chyba spowodowane precyzją prezentacji.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Serdecznie dziękuję panu ministrowi Jarosławowi Sellinowi za duży wkład w to, że PISF od razu może działać tak dynamicznie. Oczywiście serdecznie dziękuję pani dyrektor Agnieszce Odorowicz za wszystkie działania, pełne dynamiki, jakiej nikt się nie spodziewał jeszcze kilka miesięcy temu.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PoselJerzyWenderlich">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>