text_structure.xml
180 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 30 pp.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański, Minister Przemysłu i Handlu Antoni Olszewski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Bartel, Minister Poczt i Telegrafów Ludwik Tołłoczko, Minister Robót Publicznych Andrzej Kędzior, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Minister b. dzielnicy pruskiej Władysław Seyda, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego Witold Chodźko.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jan Dąbski, w Ministerstwie Skarbu Ignacy Weinfeld, w Ministerstwie b. dzielnicy pruskiej Adam Poszwiński.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 151 posiedzenia uważani za przyjęty, ponieważ nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 152 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Sołtyk i Harasz. Listę mówców prowadzi p. Harasz.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Koczura i tow, do pp. Ministrów: Rolnictwa i Sprawiedliwości w sprawie sprzedaży majętności arcyks. Karola Rajnera „Izdebnik Lanckorona” w pow. wadowickim i myślenickim.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Fichny i tow, z N. P, R. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie nadburmistrza wolnego miasta Gdańska.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Rajcy i tow, z klubu N, P. R, do p. Ministra Kolei w sprawie otwierania nowych przystanków kolejowych.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Wal, Michalaka i tow. z klubu N. P. R. do p. Ministra Spraw. Wewnętrznych w sprawie nieporządków w gospodarce m, Tarnowa i nadużyć burmistrza dr. Tertila.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Rajcy i tow, z klubu N. P. R do p. Ministra Kolei w sprawie zaopatrzenia stacji kolejowych w wodę do picia.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Szymańskiego i tow. do p. Ministra Zdrowia Publicznego w sprawie postawionego warunku lekarzom rządowym w Małopolsce zrównania ich poborów z poborami lekarzy w b. Królestwie, wzamian za zrzeczenie się prywatnej praktyki lekarskiej.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja pp. Gajewskiego, Jana Dębskiego i tow. do pp. Ministrów Robót Publicznych, Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Skarbu w sprawie budowy gimnazjum państwowego w Tomaszowie lubelskim.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Palonki i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych [nieczytelne] narzucenia przez wydział powiatowy w Krasnymstawie budżetu na 15 miesięcy 1920/1921 r.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Ziemięckiego i tow, do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie postępowania niektórych władz cywilnych okręgu mińskiego.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja pp, Napiórkowskiego, Ziemięckiego i tow. do p. Prezydenta Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego rozporządzenia Urzędu Elektryfikacyjnego w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Żebrowskiego i tow. ze Z. L. N. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie zbierania karpiny w lasach państwowych.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. z Klubu P. S. L, do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego aresztowania 10 przedstawicieli robotników rolnych przez władze sądowe na wniosek władz administracyjnych w pow. lipnowskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej, poseł ks, Chrzanowski prosi o udzielenie mu 6-tygodniowego urlopu. Przypuszczam, że nikt przeciw temu nie protestuje.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego Pierwsze czytanie ustawy szkół akademickich (druk nr, 1835), Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 2 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie ustawy o służbie domowej (druk nr. 1834).</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Tu także nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Prawniczej, Przechodzimy do nr, 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku posła Z. Marka i tow. o upoważnienie Ministerstwa Skarbu do przystąpienia do spółki akcyjnej mającej podjąć budowę zakładu wodno-elektrycznego Szczawnica Jazowsko (dr nr. 1795).</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">Głos ma poseł Ćwikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PĆwikowski">Wysoki Sejmie! Zanim przejdę do wniosku, czy leży w interesie Skarbu Państwa, ażeby Rząd przystąpił w imieniu te gaż Skarbu do spółki akcyjnej, mającej na celu budowę zakładu wodno-elektrycznego Szczawnica Jazowsko, muszę pokrótce zastanowić się przedtem nad pytaniem, do czego nam potrzeba energii elektrycznej, jakie jest znaczenie i wpływ prądu elektrycznego na życie gospodarczo-społeczne.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PĆwikowski">W krajach uprzemysłowionych, o wysokiej kulturze przemysłowej, stosuje się prąd elektryczny w znacznej mierze do przemysłu. I tak stosuje się prąd elektryczny w przemyśle metalowym, przy obróbce metali, żelaza, stali; używa się prądu elektrycznego w przemyśle górniczym, w przemyśle hutniczym, w przędzalnictwie, tkactwie i t. p. a przedewszystkiem wielkie jest znaczenie zastosowania energii elektrycznej w przemyśle chemicznym. Wielkie zakłady wodno-elektryczne, to kopalnie Sztucznych nawozów. Przez działań e silnego prądu elektrycznego w odpowiednich fabrykach wydobywa się z powietrza kwas azotowy, który znowu służy jako jeden ze składników do wytwarzania nawozów sztucznych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PĆwikowski">Polska, kraj przedewszystkiem rolniczy, otoczyć musi troskliwą opieką swą kulturę rolną, żeby zaś dźwignąć kulturę rolną potrzeba nam przedewszystkiem wielkiej ilości nawozów sztucznych, żeby zasilić grunt wyjałowiony. Skąd dostajemy obecnie nawozy sztuczne? Sprowadzamy je z zagranicy i płacimy za nie w przeważnej części produktami surowemi, które również są w naszym kraju potrzebne. Otóż jeśli będziemy mieli zakłady wodne i produkowali energię elektryczną, będziemy mogli stworzyć fabryki do produkcji nawozów sztucznych. Mamy już wynalazek, który możemy eksploatować właśnie w kierunku wytwarzania sztucznych nawozów. Nasz rodak, inż. Mościcki, który około r. 1900 przebywał w Szwajcarii we Fryburgu, obecnie profesor politechniki lwowskiej, wynalazł w 1900 r. w Szwajcarii sposób wytwarzania nawozów sztucznych z kwasu azotowego. Ponieważ nie mógł on zrealizować swego wynalazku w ojczyźnie, stworzył spółkę p. n. „Societe dacide nitrique” we Fryburgu, która nabyła ten wynalazek, a następnie odstąpiła prawo eksploatacji Towarzystwu „Aluminium Industrie Aktiengensellschaft”, w Neuhausen i to towarzystwo wzięło w swe ręce eksploatację wynalazku naszego rodaka Mościckiego, wybudowało pierwszy zakład wodno-elektryczny na rzece Chippis w Szwajcarii o sile 25.000 sił końskich, i przy pomocy tej siły elektrycznej rozpoczęła eksploatację wynalazku inż. Mościckiego. Potem spółka postanowiła zakład rozszerzyć w tym celu zbudowano dwa inne zakłady o łącznej sile 90,000 sił końskich i eksploatuje ten wynalazek inż. Mościckiego.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PĆwikowski">Atoli inż. Mościcki zastrzegł sobie prawo eksploatowania swego wynalazku na obszarze Polski, będąc tej myśli, że przyjdzie w przyszłości czas, kiedy nastaną w kraju takie warunki, że można będzie stworzyć ten przemysł wytwarzania sztucznego nawozu podług jego wynalazku. Obecnie przez budowanie takich zakładów wodno-elektrycznych możnaby wytworzyć również wiele zakładów fabrycznych, któreby według tego wynalazku wydobywały z powietrza kwas azotowy i len kwas azotowy przerabiały na nawozy sztuczne.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PĆwikowski">Lecz nie koniec na tem użyteczności prądu elektrycznego, że ten prąd wytwarzałby sztuczne nawozy. Prąd elektryczny, energia elektryczna, która wydobywa z powietrza kwas azotowy, potrzebna jest nam również do celów wojskowych, do wytwarzania amunicji, a więc środków obrony naszego Państwa. Dotychczas co się w tym kierunku dzieje? Nie mamy ani jednego zakładu, w którymby się wytwarzało amunicję, właśnie dlatego, że nie mamy takiego zakładu elektrycznego, któryby produkował kwas azotowy, koniecznie potrzebny do wytwarzania amunicji. Otóż taki zakład elektryczny umożliw łby nam wytworzenie przemysłu w kierunku własnego wyrobu amunicji, która nam jest koniecznie potrzebna do prowadzeń a wojny. Obecnie w tym względzie jesteśmy zupełnie zawiśli od zagranicy i zagranica przez odmówienie nam tych środków może uniemożliwić nam zupełnie prowadzenia wojny, dlatego powinniśmy dążyć, ażeby w tym względzie zrealizować zasadę samostarczalności, abyśmy sami wytworzyli przemysł koniecznie nam potrzebny do podniesienia naszej kultury rolnej i do obrony naszych granic. A w pierwszym rzędzie stworzenie tego przemysłu umożliwi nam budowa wielkich zakładów wodno-elektrycznych; jednym z takich będzie zakład elektryczny Szczawnica Jazowsko.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PĆwikowski">Lecz nie koniec na tem tej skuteczności i użyteczności energii elektrycznej. Prąd elektryczny używa się również dla światła, do rozprowadzenia światła nie tylko po miastach, ale i po wsiach. Przez odpowiednie proste urządzenia można rozprowadzić ten prąd elektryczny po wszystkich wsiach, można urządzić światło elektryczne nie tylko w domu, ale i stajni, oborze, podwórzu i t. d. Jest to światło, przedstawiające największe bezpieczeństwo; przez proste przekręcenie wyłącznika można światło otworzyć i światło zagasić. W krajach o wysokiej kulturze przemysłowej, jak np. Szwajcaria, światło elektryczne jest rozprowadzone po wszystkich wsiach; każdy dom posiada tam światło elektryczne. Leży więc w interesie podniesienia ogólnej kultury i kultury rolnej, jak też zaspokojenia naszych potrzeb konsumcyjnych, abyśmy również starali się o zaprowadzenie światła elektrycznego na jak najszerszych połaciach naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PĆwikowski">Energii elektrycznej można używać również jako siły motorowej do maszyn rolniczych. W Szwajcarii w 1910 r. 15,000 rolników młóciło zboże przy pomocy prądu elektrycznego, przez odpowiednie urządzenia mogło korzystać z istniejących tam zakładów elektrycznych, rozprowadzających ten prąd po wsiach i dla celów motorowych 15,000 rolników. Na czele tego ruchu elektryfikacyjnego stoi w pierwszym rzędzie Szwajcaria. Szwajcaria w roku 1913...</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Minister p. Kędzior: W saskiej Szwajcarji każdy rzemieślnik ma elektryczność)</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PĆwikowski">Mówię teraz o Szwajcarii, która trzyma prym pod względem elektryfikacji kraju. W r. 1913 kraj ten o liczb ę 3,8GO,000 mieszkańców wytwarzał w 1086 elektrowniach, przeważnie wodnych, o mocy 1,200,000 sił końskich energię elektryczną przeszło miliard kilowatogodzin. Prąd ten elektryczny Szwajcaria zużytkowywała w 94% na cele przemysłowe, a tylko w 6% na cele konsumcyjne, a więc do oświetlenia i ogrzewania.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PĆwikowski">Równie wysoko w kierunku elektryfikacji stoją Niemcy. W roku 1913 było w Niemczech elektrowni 4400, zbudowanych kosztem półtrzecia miljarda marek, o mocy 2,700,000 sił końskich, wytwarzających energii elektrycznej w ilości przeszło 12 miljardów kilowatogodzin. Prąd ten elektryczny zużytkowywały Niemcy również w 93% na cele przemysłowe, a tylko w 7% na cele konsumcyjne.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PĆwikowski">Jakże marnie przedstawiają się w tym kierunku stosunki u nas w Polsce, w szczególności w Małopolsce; mówię o Małopolsce, ponieważ rozporządzam odnośne mi datami. W roku 1911 mieliśmy na całą Małopolską wszystkiego 23 elektrowni i to pędzone parą, wytworzoną węglem. Były to elektrownie przeważnie miejskie, utworzone w celu oświetlania miast. Te elektrownie, o mocy 17.000 sił końskich, wytwarzały energię elektryczną zaledwie 13 mil jonów kilowatogodzin rocznie. Tę energię, w ten sposób wytworzoną przy pomocy tych elektrowni, zużyto w Małopolsce w 88% na cele konsumcyjne a tylko w 12% na cele przemysłowe. Te daty stwierdzają fakt, zresztą powszechnie znany, że jesteśmy krajem tylko konsumentów. Na utrzymaniu tego stanu rzeczy zależało bardzo rządom zaborczym, w szczególności także rządowi wiedeńskiemu, który zazdrosnem okiem patrzył na pojawianie się jakiegokolwiek przemysłu na obszarze b. Galicji. Zależało mu na tem, ażeby kraj polski pozostawał zawsze krajem zbytu dla fabrykantów niemieckich, dlatego, o ile mógł, przeszkadzał w dźwiganiu się przemysłu i dlatego też przeszkadzał myśli stwor zer/a jakiegokolwiek zakładu wodno-elektrycznego na obszarze b. Galicji. Obecnie przyszedł czas, kiedy powinniśmy to zmienić.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PĆwikowski">Proszę Panów, posiadamy trzy źródła siły: węgiel, ropę i gaz, a następnie wodę rzek podkarpackich. Wskutek podwyższenia cen węgla i cen robocizny, węgiel przestaje być tem taniem źródłem siły; tak samo znacznie podrożały jako źródła siły ropa i gaz, ale pozostaje nam siła wód podkarpackich, tych wód, które spływają stale zupełnie niezużyte do morza, a przecież przedstawiają tę siłę najmniej ulegającą wahaniem i zmianie cen.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PĆwikowski">Wstępny projekt zakładu wodno-elektrycznego Szczawnica-Jazowsko opracował inż. Pomianowski, obecne profesor politechniki warszawskiej, szczegółowy zaś projekt i szczegółowy kosztorys opracował inż. Narutowicz, profesor uniwersytetu w Zurychu w Szwajcarii, największa fachowa siła obecnie w Szwajcarii w dziale elektryfikacji, któremu Szwajcaria w wysokim stopniu zawdzięcza swą elektryfikację.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PĆwikowski">Przedstawię obecnie bardzo krótko, na jakich zasadach ma polegać budowa tego zakładu wodno-elektrycznego. Na przestrzeni między Krościenkiem a Jazowskiem płynie Dunajec w półkolu, woda spływa ze spadkiem 3.2 m. na 1 km. Otóż z Krościenka ma się przeprowadzić część tej wody kanałem poprzecznym do Jazowska, a ponieważ w tym kanale woda będzie spływała ze spadkiem o wiele mniejszym, mianowicie 0.6 m. więc, gdy będzie przypływała do Jazowska, będzie wyżej nad powierzchnią wody w korycie Dunajca o 83 m. W Jazowsku wodę spuści się z kanału z powrotem do koryta rzeki Dunajca ze spadkiem 83 m., przez co będzie wytworzona siła 18,000 koni, która będzie wytwarzała prąd elektryczny. Z zakładu w Jazowsku będzie przeprowadzona sieć wysokiego napięcia, która wedle planu ma iść z Jazowska przez Nowy Sącz, Tarnów, Bochnię, Kraków, Wadowice, Sierszę, następnie z powrotem przez Suchą, Limanowę do Jazowska. Od tej sieci głównej będą przeprowadzone boczne, które umożliwią przeprowadzenie energii elektrycznej do innych miasteczek po całej zachodniej Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PĆwikowski">Zakład elektryczny Szczawnica-Jazowsk o zaoszczędzi rocznie 20.000 wagonów węgla i ten węgiel będzie można obrócić na inne cele w dziedzinie przemysłowej, względnie w razie potrzeby na cele opałowe, lub też będzie go można wywozić dla podniesienia naszej waluty.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PĆwikowski">Idzie teraz o to, jaki jest kosztorys przeprowadzenia tego całego przedsiębiorstwa. Kosztorys opracowany przed wojną opiewa na sumę 21 miljonów koron austriackich przedwojennych. Gdybyśmy obecnie obliczyli to na marki według kursu obecnego, to naturalnie osiągnęlibyśmy bardzo wysoką cyfrę. Ale budowa według kosztorysu i planu tego jest obliczona na lat 4, w ciągu tego czasu zmieni się, mamy niepłonną nadzieję, kurs naszej marki, zmienią się również ceny i robocizny i materjałów budowlanych, tak że spodziewamy się, że cały koszt tej budowy będzie znacznie niższy, niż by to wynikało, gdybyś my wzięli za podstawę obecny kurs marki.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PĆwikowski">Porównanie kosztu produkcji energii w zakładach wodno-elektrycznych z kosztem prądu, wytwarzanego gazem, względnie węglem, przedstawia się wielokrotnie na korzyść energii wytwarzanej przez wodę, mianowicie 1 kilowatogodzina prądu elektrycznego wytworzonego węglem według obecnych cen kosztuje 1 m. 66 f. ta sama ilość elektryczności wytworzona siłą wody przedstawia cenę 27 f., a wytworzona gazem 92 f. A więc produkcja energii elektrycznej przy pomocy siły wodnej jest sześciokrotnie, względnie czterokrotnie tańsza od produkcji węglem, względnie gazem.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PĆwikowski">Budowa tego zakładu wodno-elektrycznego w Jazowsku nie jest to budowa odosobniona, albowiem w naszym projekcie fachowców jest jeszcze budowa kilku innych zakładów: na Dunajcu, Popradzie i innych rzekach podkarpackich, które łącznie przedstawiałyby siłę 70.000 koni.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PĆwikowski">Można sobie wyobrazić, jaki wpływ taka elektryfikacja kraju wywrze w dziedzinie uprzemysłowienia naszego kraju. Ze względu na wielkie znaczenie siły elektrycznej i zakładów elektrycznych dla uprzemysłowienia kraju, Państwo nie może pozostawić tej dziedziny zupełnie bez swego wpływu, nie może budowy tych zakładów uczynić niezależną od swego wpływu i pozostać bez wpływu na program budowy tych zakładów i całej pracy elektryfikacji. Ten wpływ na elektryfikację kraju najlepiej zrealizuje się w ten sposób, że Rząd do spółek, które się tworzą do budowy zakładów elektrycznych, przystąpi z pewnym kapitałem, a to w ten. sposób, że przez wniesienie do spółki więcej niż połowy całego kapitału będzie miał bezpośredni wpływ na cały zarząd przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PĆwikowski">Dlatego Komisja Skarbowo-Budżetowa po wysłuchaniu zgodnej opinii pp. Ministrów Skarbu, Robót Publicznych i Przemysłu i Handlu uchwaliła przyjąć propozycję, przedstawioną we wniosku p. posła Zygmunta Marka o przystąpienie Rządu w imieniu Skarbu Państwa do spółki akcyjnej, mającej na celu budowę zakładu wodno-elektrycznego w Jazowsku i to z kapralem, wynoszącym 51%, całego kapitału akcyjnego. To wyrażone jest właśnie w art. 1 projektowanej ustawy. W artykule 4 ustawy zaproponowano uchwalenie prawa spółki, mającej na celu budowę wspomnianego zakładu, do wywłaszczania nieruchomości w tych wszystkich wypadkach, w których okaże się to niezbędnem dla budowy i utrzymania ruchu zakładu wodno-elektrycznego. Takie postanowienie było konieczne ze względu na to, że dotychczas obowiązujące u nas, w szczególności w Małopolsce, przepisy o wywłaszczeniu nie były pod tym względem wystarczające. Mianowicie przepis § 345 ustawy cywilnej jest zupełnie ogólnikowy, przepisy ustawy wodnej również nie są wystarczające, albowiem na ich podstawie nie możnaby wywłaszczać nieruchomości na urządzenie samego zakładu, w szczególności na urządzenie przewodów elektrycznych, sieci o wysokiem i niskiem napięciu.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PĆwikowski">Komisja Skarbowo-Budżetowa uchwaliła również jednogłośnie zaproponować Wysokiemu Sejmowi uchwalenie następującej rezolucji:</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#PĆwikowski">„Sejm wzywa Rząd, aby opracował program gospodarstwa wodnego w dziale wyzyskania sił wodnych i w tym celu zajął się:</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PĆwikowski">a) zestawieniem katastru sił wodnych w Polsce,</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#PĆwikowski">b) ułożeniem programu wyzyskania ich dla celów elektryfikacji, nadto,</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#PĆwikowski">c) dla jednolitego unormowania stosunków prawnych w dziale wodnym i elektrycznym przedłożył projekty ustaw: wodnej i elektryfikacyjnej”.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#PĆwikowski">Proszę Panów, jak już poprzednio przedstawiłem, sprawa elektryfikacji kraju jest niezbędną i niecierpiącą zwłoki. Już Sejm galicyjski we Lwowie zrozumiał doniosłość tego zagadnienia, kiedy w r. 1904 uchwalił pierwszy wydatek na prace dla zbadania siły wodnej na Podkarpaciu i zestawieni katastru sił wodnych. Pracę tę powierzono inż. Pomianowskiemu, obecnie profesorowi politechniki w Warszawę. P. inż. Pomianowski pracował aż do wybuchu wojny w tym kierunku, ale za mało było kosztów przeznaczonych na te prace, za: mało było sił ludzkich, żeby tę pracę posunąć naprzód. Teraz jest czas, żeby pracę w tym kierunku szybciej posunąć naprzód.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#PĆwikowski">Komisja Skarbowo-Budżetowa ufa, że Wysoki Sejm zrozumie doniosłość zagadnienia elektryfikacji kraju i uchwali tę rezolucję i że w następstwie tego będą wstawione do preliminarza budżetowego odpowiednie wydatki na prace w tym kierunku, które, daj Boże, doprowadzą do uprzemysłowienia naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#PĆwikowski">Proszę o przyjęcie przeczytanych przezemnie rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głosu nikt więcej nie żąda, poprawek także nie zgłoszono, proponuję głosowanie en bloc nad „ustawą w przedmiocie udziału Skarbu Państwa w Spółce Akcyjnej zakładu wodno-elektrycznego Szczawnica– Jazowsko”. Proszę tych Posłów, którzy są za całą ustawa, ażeby powstali z miejsc. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Ze względu na wynik głosowania, proponuję przystąpić natychmiast do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, mogę przypuścić bez głosowania, że ustawa i w 3 czytaniu przyjęta. Komisja wnosi jeszcze rezolucję, ażeby Rząd opracował program gospodarstwa wodnego. I tu mogę przypuścić bez głosowania, że rezolucja przyjęta. Nie słyszę protestu, uważam sprawę za załatwiona.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Proponuję przystąpić teraz do nr. 6 porządku dziennego Głos ma p. Stesłowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PStesłowicz">Wysoki Sejmie! Wniosek o utworzenie izb przemysłowo-handlowych był przedłożony Wysokiemu Sejmowi jeszcze w czerwcu 1919 r. Nie można powiedzieć, żeby sprawa ta była nowa, albo też, żeby była zbyt pośpiesznie traktowane. Zanim Komisja Przemysłowo-Handlowa rozpoczęła nad tym wnioskiem obrady, sprawa cała była przedmiotem bardzo licznych i długotrwałych konferencji tak w kołach interesowanych, jako też w łonie samego Rządu.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PStesłowicz">Projekt ustawy, który Komisja Przemysłowo-Handlowa przedkłada obecnie Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia, jest właśnie wynikiem tych obrad i opiera się na wszystkich życzeniach, objawionych na tych konferencjach i posiedzeniach. Projekt ustawy nawiązuje do instytucji już istniejących w dwóch dzielnicach Polski, mianowicie w b. zaborze austriackim i b. zaborze pruskim, nie idzie jednak niewolniczo za temi wzorami, lecz wprowadza liczne ulepszenia i reformy, czyni również zadość rozmaitym życzeniom kół interesowanych tej dzielnicy, w której dotychczas tej instytucji nie było, mianowicie b. zaboru rosyjskiego.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PStesłowicz">Projekt ustawy opiera się na dwóch głównych zasadach. Przynależność do izby przemysłowo-handlowej nie zależy od Wolnej woli i swobodnego uznania jednostek, tylko od faktu, że pewna jednostka fizyczna lub prawna wykonywa zawód, który należy do działów gospodarstwa reprezentowanych przez izby przemysłowo-handlowe. Są więc one korporacjami samoistnemi, są stałą organizacją zawodową, niezależna od zmieniające j się i dowolnej liczby członków w wolnem stowarzyszeniu prywatnem, nie będą się też opierać na przypadkowej, tej [nieczytelne] owej sferze działania pewnego koła osobistości, lecz na całym ogóle wszystkich zawodów zaliczonych do kompetencji Izb. Mają cne być więc przedstawicielstwem nie dowolnego zrzeszenia interesantów, dbającem tylko o interes tego lub owego nielicznego zrzeszenia i popierającem ich tranzakcje handlowe lecz powołane są do działania w interesie rozwoju całego przemysłu, rzemiosła, handlu i górnictwa, i do wypełnienia zadań społecznych przez podnoszenie i kształcenie szerokich mas drobniejszego kupiectwa i przemysłu. Tylko takim izbom, opartym na tej szerokiej podstawie i mącącym charakter komorne j i publicznej. Państwo może przyznać pewne czynności i może je powołać do opiniowania w sprawach, które ocenia właśnie interesy reprezentowane przez Izby.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PStesłowicz">Jeśli zaś rozwój stosunków pójdzie w tym kierunku że wyłem sio także samorząd zawodowy. który przejmie od Państwa niektóre zadania administracji zawodowej, Izbom, jako korporacjom publicznej natury, Rząd będzie mógł przekazać także pewne czynności w zastępstwie, lub ku pomocy władz państwowych.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PStesłowicz">Do należytego wypełnienia tak szeroko i zakrojonych zadań potrzebują te korporacje, izby przemysłowo-handlowe, środków i i to znacznych środków materialnych. Nie mogą to wiec być środki materialne zawisłe : cd przypadkowej liczby członków; nie mogą też zależeć od szczodrobliwości tej lub owej osobistości, która będzie do takiej Izby i należeć, lecz muszą mieć stałe dochody, polegające właśnie na pewnej daninie publicznej, na dodatku od podatku, który wpłaci przemysł i handel; i ciężar ten musi być rozłożony na szerokie koła interesantów. To prawo zaś pobierania takiej daniny nie może być przyznane stowarzyszeniom prywatnym, ale korporacji, mającej charakter publiczny.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PStesłowicz">Druga zasada główna, która cechuje ten projekt, wylania się właśnie z tego, co już powiedziałem. Izby te mają reprezentować ogół interesantów, wszystkie te grupy, które obejmujemy mianem przemysłu i handlu w najszerszem tego słowa znaczeniu. Izby mają być czemś w rodzaju sejmiku gospodarczego, na którym przedstawiciele wszystkich owych grup mogą przyjść do słowa, mogą wymieniać wzajemnie swe myśli i poglądy, wyrównać ewentualne sprzeczności i tarcia, przyuczyć się do rozważania spraw nie tylko pod własnym, jednostronnym kątem widzenia, lecz w oświetleniu wszechstronnem, zbiegających się i uzupełniających interesów na pożytek całego Państwa i ogólnego gospodarstwa społecznego. Grupa, któraby w tem środowisku nie działała, któraby wyłączyła się z tej wspólnej pracy i zamknęła się wyłącznie w ciasnem kole własnych interesów zawodowych, musiałaby sobie samej zaszkodzić przez pielęgnowanie jednostronnego trybu myślenia i przez pozbawienie się możności ogarnięcia szerszych, wszechstronniejszych widnokręgów.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PStesłowicz">Ta powszechność jednak nie jest wyłącznością. Komisja nie rozumie przez to, że te Izby przemysłowo-handlowe mogą zastąpić wszystkie zgrupowania przemysłowo-handlowe, ażeby one były wyłączną ich reprezentacją. Przeciwnie, ustawa nie tylko nie wstrzymuje rozwoju asocjacji, ale pomaga do ich rozwoju. Jeśli chodzi o zakładanie stowarzyszeń i związków zawodowych, to mogą być i nadal zakładane rozmaite związki i stowarzyszenia, które reprezentują poszczególne grupy.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PStesłowicz">Specjalną uwagę poświęcono projektową ustawy, który określa, że rzemiosło może posiadać prawo założenia osobnych izb rzemieślniczych. W projekcie poszczególne paragrafy dokładne określają możność zawiązania izb rzemieślniczych, o także są przewidziane postanowienia, które zabezpieczają prawo i środki potrzebne dla Izb rzemieślniczych, w razie potrzeby sekcja rzemieślnicza, która dotychczas była w izbie handlowo-przemysłowej przemieniła się na samoistną izbę rzemieślniczą, jako samoistna jednostka prawna.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PStesłowicz">Muszę zauważyć, że projekt ustawy nie naśladuje niewolniczo wzorów, które już posiadamy w dwóch dzielnicach, mianowicie w b. dzielnicy austriackiej i pruskiej.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PStesłowicz">Przedewszystkiem odbiega on w tym kierunku, że określony jest inaczej zakres działania tych Izb przemysłowo-handlowych. Dalej pod tym względem, że przewiduje się podział na więcej sekcji, a także, że jest zabezpieczona samodzielność poszczególnych sekcji. Sekcje te są zupełne samodzielne i mogą obradować nad swoimi sprawami, dotyczącemi właśnie tej grupy handlu i przemysłu, które zastępują w lenie swoim i mogą się kierować regulaminami, które sobie uchwalą, mogą też posiadać osobne środki i gdyby na plenum Izby przemysłowo-handlowej w jakiejś sprawie, w której obradowano już w poszczególnej sekcji, zapadły uchwały niezgodne z uchwałami tej sekcji, to przewodniczący sekcji może za pośrednictwem prezesa Izby przemysłowo-handlowej przedłożyć Ministerstwu Przemysłu i Handlu projekt w imieniu tej sekcji. A zatem widzimy, że same dzielność ich działania jest zupełnie zabezpieczona.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PStesłowicz">Jak wspomniałem, kwestia rzemiosł jest zupełnie oddzielnie traktowana i przewidziane jest założenie Izby rzemieślniczej jako samoistnej i samodzielnej jednostki prawnej.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PStesłowicz">Dalej skład izby jest odmienny, aniżeli dziś, mianowicie są przewidziane dwie kategorie członków Izby: członkowie wybieralni i mianowani. Połowa członków Izby ma być powołana z wyborów. Wybory będą się odbywały inaczej, niż dotychczas się odbywały w Izbach przemysłowo-handlowych w b. dzielnicy austriackiej i praskiej. Ma być zniesiony sposób wyborów przez pełnomocników i za pomocą kart wyborczych pocztowych, natomiast będą utworzone we wszystkich powiatach i okręgach miejscowe komisje wyborcze. przed któremi będzie się odbywać tajne, bezpośrednie głosowanie uprawnionych do wyborów. Druga kategoria, t. j. członkowie z nominacji, będą mianowani przez Ministra Przemyślu i Handlu w tej samej liczbie co i członkowie z wyboru. Użyto tego sposobu do uzupełnienia Izb przemysłowo handlowych, ponieważ obecnie z powodu zniszczenia i wypadków wojennych nie wszystek jeszcze przemysł i nie wszystkie rodzaje handlu są na tyle rozwinięte, ażeby mogły uzyskać w drodze wyboru należytych zastępców swoich interesów i tylko niektóre dały przemysłu i handlu są uruchomione do tego stopnia, że będą mogły uzyskać to zastępstwo. Natomiast wiele gałęzi przemysłu i grup handlowych albo wcale nie są uruchomione, albo niedostatecznie, tak, że gdyby Izby przemysłowo-handlowe wychodziły tylko z wyborów, to skład ich nie odpowiadałby ogólnym interesom gospodarstwa społecznego. Musi nastąpić uzupełnienie w ten sposób, że właśnie te grupy, które dziś najwięcej potrzebują opieki, muszą być powołane w innej drodze, mianowicie w drodze mianowania połowy członków przez Ministra Przemysłu i Handlu.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#PStesłowicz">Co do stosunków b. dzielnicy pruskiej muszę zauważyć, że projekt ustawy pozostawia jeszcze przejściowo w mocy rozporządzenie p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej z 25 listopada 1919 r., w którem to rozporządzeniu Minister zaprowadził tamże instytucję Izb przemysłowo-handlowych.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PStesłowicz">Ponieważ przekształcenie i unormowanie tej Izby na podstawie tego rozporządzenia dopiero się dokonało i ponieważ nic byłoby to pożytecznem przeszkadzanie tej pracy, przeto projekt ustawy pozostawia to rozporządzenie Ministra b. dzielnicy pruskiej w mocy przejściowej, aż do dalszych zarządzeń, kiedy stosunki na tyle się ułożą, że unifikacja ustawodawstwa w tym kierunku będzie mogła nastąpić.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#PStesłowicz">Przy rozprawie nad tem poseł Babicz poruszył sprawę kształcenia rzemieślników samouków, którzy z powodu stosunków wojennych nie mogli albo kształcić się należycie, według wszelkich przepisów formalnych ustawy, albo też dostarczyć dowodów, których ustawa wymaga, do wykonania samoistnego przemysłu. Otóż sprawa ta nie mogła być ujęta w ramach ustawy, przeto Komisja Przemysłowo-Handlowa przedkłada ją w osobnej rezolucji.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#PStesłowicz">Przed wdaniem się w szczegółową rozprawę proszę o sprostowanie rażących pomyłek, które się wkradły do wydrukowanego egzemplarza. Mianowicie w napisie należy sprostować: zamiast „o izbach handlowych-przemysłowo” „o Izbach przemysłowo-handlowych”. Druga pomyłka, która także zmienia zupełnie sens ustawy: w art. 33, w 2 ustępie zamiast „zdobywania majątków”, powinno być „zbywania majątków”, i tak samo w ostatnim ustępie rezolucji ma być „uzyskania uprawnienia do samoistnego wykonania”, a nie „wykorzystania”. W imieniu Komisji Przemysłowo-Handlowej proszę, ażeby Wysoki Sejm raczył uchwalić ustawę, którą przedkładam Wysokiemu Sejmowi, oraz rezolucję, która opiewa:</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#PStesłowicz">„Wzywa się Rząd, aby poczynił zarządzenia, mające na celu ułatwienia rzemieślnikom-samoukom, którzy pracowali przez szereg lat samoistnie i nie posiadają formalnych świadectw, lub którzy wskutek wypadków wojennych nie mogą zadośćuczynić wszystkim przepisom formalnym ustawy — uzyskania uprawnienia do samoistnego wykonania rzemiosła”.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Otwieram rozprawę. Głos ma poseł Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PDiamand">Wysoka Izbo! Ustawodawstwo zasadnicze Państwa naszego polega na samorządzie wszystkich instytucji publicznych. Zasada ta jest zasadą demokratyczną, jest podstawą dla naszego ustroju. Wtem Komisja Przemysłowo-Handlowa przedstawia nam projekt organizacji samorządnej instytucji w bardzo oryginalnej formie: połowa radców izb handlowych ma pochodzić z wyborów, a połowa ma być z nominacji. I nasuwa się myśl, dlaczego w tym wypadku ustawodawstwo nasze ma odstąpić od swego zasadniczego stanowiska. Przeczytawszy ustawę i motywy bardzo dokładnie nie widzi się motywu, dla którego odstąpiono w tym wypadku od zasady. Ale ponieważ w państwie demokratycznem należy o wszystkiem mówić jawnie j szczerze, postanowiłem wyświetlić także tę stronę tej nowej ustawy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PDiamand">Chodzi w niej o to, ażeby nie pozwolić, by pewna część społeczeństwa naszego doszła do rządu w tych instytucjach. Wiadomo jest, że handlem, przemysłem, zajmują się w znacznej, często w przeważającej, części — żydzi. Otóż w ten sposób ma się stworzyć formułę, która rzeczywistą większość wyklucza prowadzenia spraw tego stanu. Postępowanie takie, według mnie, zawiera bardzo wielkie niebezpieczeństwo. Schodzimy na metodę arcyszkodliwą, którą w formie mniej jaskrawej zaobserwowałem już w szeregu ustaw. Żeby skorygować rzeczywistość, psujemy całą instytucję, żeby nie dopuścić żydów tam, gdzie są w większości, znosimy samorządność tej instytucji, i jeśli to w niektórych chwilach dla pewnych czynników w naszem Państwie może być pożądane, to w zasadzie jest arcyniebezpieczne. Albowiem, proszę Panów, przedstawcie sobie, że między stanem przemysłowców i handlowców a Rządem idzie spór, że stan ten mocą swojej autonomji zechce bronić swojej pozycji w swojej instytucji, tymczasem Rząd może swoimi wysłannikami zmajoryzować wolę ogromnej większości, a może nawet całości tego stanu. Jednem z głównych zadań Izb handlowo-przemysłowych jest np. wydawanie opinji. Izby te powołuje się do wydawania tych opinji z tego powodu, że one rzekomo reprezentują wolę tego stanu, opartą ma doświadczeniu, opartą na ich interesie. Tymczasem taka izba handlowa, jaką proponuje ustawa, nie będzie ani przedstawicielką woli, ani interesów stanu handlowego i przemysłowego, tylko będzie w połowie przedstawicielką interesów Rządu. Postanowienie takie obniża przecież tę instytucję w niebywały sposób, i poprostu unifikuje ją. Izba ta składać się ma z pewnych części autonomicznych, ale delegatów Rządu według tej ustawy nie musi się powoływać z działu, który w odpowiedniej części Izby ma swoją reprezentację i w ten sposób Rząd mógłby do działu rzemieślników dyrygować dyrektora banku, do sekcji bankowej mógłby dyrygować wielkich przemysłowców i poprostu zniweczyć cale znaczenie i całą wartość tej instytucji.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PDiamand">Izba ta według tego projektu nie ma odpowiadać potrzebom przemysłu i handlu, lecz polityce Rządu i większości Sejmu wobec żydów. Ale jeśli politykę ma się prowadzić w ten sposób, schodzimy na tory arcyniebezpieczne. Trzymamy się przecież zasady równouprawnienia wszystkich obywateli Państwa, zasady, która jest podstawą opinii o Polsce w całym świecie cywilizowanym, i byliśmy bardzo oburzeni, gdy państwa niepowołane, mieszając się do ukształtowania naszych interesów, postawiły nam żądania co do tego równouprawnienia. Wszyscyśmy wtedy jednomyślnie twierdzili, że nam tych nauk nie potrzeba i z wielką dumą wskazywaliśmy na czasy Sejmu 4-letniego, kiedy to Polska sama z siebie, ze swoich sił wewnętrznych, dyktowała sobie prawo równouprawnienia wszystkich obywateli Państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PDiamand">Państwo nasze, a bardziej może naród, cieszy się niepodzielną prawie dotychczas sympatią całego kulturalnego świata.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PDiamand">A dzieje się to na podstawie objawów ducha narodowego, który się okazywał zawsze sprawiedliwym i tolerancyjnym wobec zapatrywań i dążeń części składowych swojego społeczeństwa. W walce o wolność, w walce o równouprawnienie, Polacy w całym świecie brali bardzo żywy udział. Przypomnę Panom te czasy, kiedy to emigracja pokonanego narodu wywoływała entuzjazm w całym cywilizowanym świecie; przypomnę, jak to poezja wszystkich kulturalnych narodów była pełna entuzjazmu dla Polski, walczącej o wolność, o kulturę. A równouprawnienie jest przecież jednym z najpierwotniejszych praw sprawiedliwości j kultury ludzkiej.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PDiamand">My jednak, uznając zasadniczo to tradycyjne nasze stanowisko, staramy się nieszczerze i niejawnie działać wbrew tej przez nas samych postawionej zasadzie. Jest to niebezpieczeństwem nie tylko dla imienia Polski, ale i dla ustroju Państwa naszego. Jeśli będziemy się o to starać, ażeby podstępem, kruczkami, zniwelować to, do czego się przyznajemy, to nie tylko żydom wyrządzi się wielką krzywdę, ale i całemu Państwu. Albowiem jeśli ustawodawstwo me jest jasne, jeśli nie daje każdemu obywatelowi jasności co do tego, jak ma życic swoje urządzić i kiedy z tem ustawodawstwem jest w zgodzie, to staje się ono szkodliwem nie tylko dla tych, dla których było niejasnem, lecz i dla całego społeczeństwa. I niema siły, któraby nam dała pewność, że wszystkie te niejasności, że wszystkie te postanowienia, skierowane przeciwko żydem, nie będą używane w pewnych warunkach przeciw innym obywatelem naszego Państwa. Niewiadomo jak się stosunki w państwie zmienić mogą i niewiadome, kto przy nowej konstelacji politycznej, po nowych wyborach, będzie miał rząd w swoim ręku. Te wszystkie postanowienia dwuznaczne, niejasne, ukryte, tak samo będą używane przeciw innym mniejszościom, mniejszościom przekonań politycznych i mniejszościom społecznym, jak używa się eh przeciw żydom. I dając władzom broń taką w rękę, nikt nie ma tej pewności, że one będą używały tej broni tylko przeciwko tym, którzyby przeciwko ustawodawcy występować chcieli.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PDiamand">Panowie bez protestu przyjmowaliście wybryki pewnych elementów w wojsku przeciwko żydom. Objawy te przyjmowano obojętnie, z niektórych stron nawet nie bez pewnej zachęty. Ale wynik był ten, że te same czynniki, które sympatyzowały z temi wybrykami, nie mogły oznaczyć granicy i wybryki zwróciły się przeciwko elementom, o których ci sympatycy wybryków nigdy nie myśleli, i z pewnością nigdyby oni nie byli do tych objawów dopuścili, gdyby wiedzieli, jaką fermę te objawy przybrać mogą. Kto był na granicach naszego Państwa, kto słuchał naszych przedstawicieli na terenach zagrożonych, ten przyzna, że tam te wybryki wywołały skutek dla Państwa naszego jak najszkodliwszy. My nie jesteśmy w tem położeniu, żebyśmy mogli powiedzieć, że opinia świata jest dla nas obojętną. Odwołujemy się bardzo często do tej opinii : ci, którzy kierują nawą państwową, często są w rozpaczy z powodu, że ta opinia kształtuje się dla nas niekorzystnie i że nie mamy środków, ażeby na nią wpłynąć.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PDiamand">Najdrażliwszą zaś jest ta opinia zagraniczna, a powiem, zdaje mi się bez przesady, że jest to najszlachetniejsza część tej opinji — gdy chodzi o to, jak się zachowujemy wobec mniejszości, czy to narodowych, czy wyznaniowych. I twierdzę, że nie można Polsce wyrządzić większej szkody, jak wywołując w świecie cywilizowanym opinię, że u nas mniej szóści nie znajdują w całem Państwie należytej ochrony, że mniejszości wobec prawa nie są równe, że równouprawnienie jest tylko zasadą a nie życiem. I pod tym względem myślę, że ciężkiego przewinienia dopuszcza się ten, kto pozwala, żeby można słusznie twierdzić, że u nas niema szczerego dążenia do równouprawnienia wszystkich obywateli Państwa polskiego. Jeżeli sobie Panowie niektórzy obiecują nadzwyczajny efekt z tego, że mniejszość skrzywdzą, to ja muszę powiedzieć, że efekt taki nawet najpotężniejszy nie stoi w żadnym stosunku do szkód, które się państwu i narodowi przez to krzywdzenie wyrządza.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PDiamand">Proszę Panów, żyjemy w czasach nadzwyczajnego roznamiętnienia, żyjemy w czasach wskutek tego także niebywałej nietolerancji i niektórzy Panowie, którzy nawet przekonani są o tem, że źle się dzieje, powołują się na żywiołowość tego ruchu. Ale, proszę Panów, niema gorszej polityki jak polityka żywiołowa. Nie można Państwa wprowadzić w trudniejsze położenie, niż wtedy, gdy kierownicy państwa poddają się ruchom żywiołowym, Coby Panowie powiedzieli o stronnictwie mojem, gdyby ono poddało się dzisiaj żywiołowym objawom i miast kierować się rozumem politycznym, miast kierować się wynikami usilnego poznawania warunków, wśród których żyjemy i do których idziemy, stanęło na czele tych żywiołowych objawów i dało się im unosić? Wtedy byście Panowie nie bez słuszności mówili, że nie dorośliśmy do tej roli, którejśmy się podjęli. Nie chwilowym nastrojem społeczeństwa, nie chwilowem naprężeniem sił, ale zrozumieniem tych wielkich czynników, które decydują o rozwoju państwa, można Państwo nasze i społeczeństwo nasze kierować. Kto się poddaje żywiołowym objawom, ten zrzeka się polityki, ten traci prawo brania udziału w kierownictwie naszego Państwa, ten traci prawo do współdziałania w odbudowie naszego Państwa.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#PDiamand">A tych objawów jest bardzo wiele. Skarżą się Panowie na stan urzędniczy i doszliśmy istotnie do przekonania, że sił fachowych w społeczeństwie jest za mało. Nie będę mówił o historycznych przyczynach tego zjawiska. Żydzi stanowią może 2%, a może i większy procent naszej ludności miejskiej, a zatem tej ludności, która posiada kwalifikacje do służby publicznej. Usuwa się jednak żydów od służby publicznej, nie tych, którzy nie solidaryzują się ze społeczeństwem, ale tych, których miłość Ojczyzny nie ulega żadnej kwestji, tych, którzy przejęci są nawskroś życiem narodowem, wogóle tych, którzy pod tym względem przedstawiają najdodatniejszy element. Nauka nasza nie jest zbyt bogatą w ludzi, stojących na jej wysokości; mimo to byliśmy świadkami, że usuwa się z katedr ludzi, którzy bez wątpienia są ozdobą nauki polskiej, mimo ich gorącego niezaprzeczonego patrjotyzmu, a robi się to tylko ze względu na ich wyznanie. Proszę Panów, są za granicą młodzi polscy uczeni, którzy usychają z tęsknoty za Ojczyzną, którzy powrót do Ojczyzny uważaliby za największe szczęście swojego życia, ludzie, którzy w obcych społeczeństwach stoją na świeczniku nauki, którzy jednak, jeżeli się nie zmieni naszej polityki, będą ozdobą obcych narodów, bo dla ludzi takich Ojczyzna ich jest zamknięta ze względu na ich wyznanie.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski; Ale nie Palestyna!)</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#PDiamand">Proszę kolegi, który mi teraz przerwał, tok myśli, jeżeli uważa, że ojczyzną żydów cd wieków mieszkających w Polsce, żydów, którzy mają rodzinną tradycję polską, żydów, którzy ofiary ponosili chętnie dla swego polskiego narodu, jest Palestyna, to ja muszę przyznać, że to jest pogląd bardzo niezwykły. Ale w takim razie ogromna masa obywateli Polaków pochodzenia obcoplemiennego, ale uznanych i to niezaprzeczenie za patriotów musiałoby kraj nasz opuścić i wrócić do ojczyzny swoich pradziadów.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Nie będzie nieszczęścia!)</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#PDiamand">Proszę kolegi, nie wiem, czy nie będzie nieszczęścia, w każdym razie będzie ujmą siły dla stronnictwa tego kolegi, który mi przerwał.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(Głos: Gruba ujma...)</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#PDiamand">Gdy w obronie polskości jechała deputacja skrajnonarodowa ze Lwowa do Wiednia, składała się z panów Neumana, Schleichera i Terenkoczego.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#PDiamand">Jeżeli będziemy się bawić w grę brzmienia nazwisk i pochodzenia prapradziadów...</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#komentarz">(P. Rudnicki: O duszę chodzi)</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#PDiamand">Może Pan umie zbadać duszę moją, ale ja Pańskiej duszy zbadać nie umiem, a gdybym i umiał, tobym nie powiedział, com zbadał. — Wydaje mi się, że gorszej przysługi w danej chwil Państwu naszemu wyrządzić nie można, jak przez takie odezwanie się. Jeżeli dusze Wasze tak wyglądają, to ja Was proszę, nic odkrywajcie przyłbicy. Ale to nie jest dusza narodu, to jest dusza chwili bieżącej, chwili roznamiętnienia, chwil zaprzeczenia tego wszystkiego co nam kultura przyniosła. Na szczęście świat zna Polskę, nie z Sejmu, świat zna ducha polskiego z literatury polskiej, dlatego zdaje mi się, że te przerywania nie przyniosą wielkiej szkody.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#PDiamand">Chodzi o jeden czynnik dla państwa nadzwyczaj ważny: jak obywatele odnoszą się do niego, czy są dobrymi obywatelami?</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#PDiamand">Otóż każde państwo ma takich obywateli — powiedział jeden obserwator ludzi — na jakich zasługuje. A ja powiem: takich obywateli, jakich sobie wychowa. Na usprawiedliwione nasze powiem, że ogromny odłam naszego społeczeństwa nie otrzymał polskiego wychowania i duch ich przez to jest nieco inaczej zabarwiony, aniżeli naszemi barwami narodowemi.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#komentarz">(Głos: Biało-niebieski)</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#PDiamand">Ale jeżeli chcemy, ażeby mieszkańcy tego Państwa, obywatele tego Państwa byli dobrymi obywatelami, to ich musi my wychować na dobrych obywateli, to musimy w nich wywołać świadomość, że nic są oni obcymi na tej ziemi, tylko są tej ziemi obywatelami.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Pryłucki mówi to samo!)</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#PDiamand">Jeżeli Pryłucki to samo mówił, to muszę stwierdzić, że stoi on na pewnej wyżynie, i jeżeli Pryłucki powiedział coś, co cały świat uznaje za dobre, to nie stanic się ono złem przez to, że to powiedział Pryłucki.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#komentarz">(Głos: Dla kogo dobrem?)</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#PDiamand">Dobre dla państwa, dla społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#PDiamand">Niema społeczeństwa, któreby mogło istnieć, jeśli jedną część jego stale się traktuje jako obcą, jako nierównouprawnioną, a kto to czyni, ten podkopuje podstawy tego państwa. Polityka wytępiania nie przyniosła jeszcze żadnemu państwu sukcesów i nikt o tem lepiej nie wie, jak Polska.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#komentarz">(P. ks. Nowakowski: Trzydzieści procent żydów jest w szkołach. Wrzawa na prawicy. Głos: Wy macie więcej praw niż Polacy!)</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#PDiamand">Jeżeli Szanowny Kolega dąży do poprawienia etyki naszych mas. a konieczność działania w tym kierunku nie ogranicza się do samych żydów, to muszę mu przyznać, że jego działanie bidzie bardzo pożyteczne. Ale nie podniesie się etyki ludności przez odmówienie innym równouprawnienia, nic podniesie się moralności, jeśli samemu nie stoi się na jej straży.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#komentarz">(P. Załuska: Najpierw obowiązki, a potem prawa!)</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#PDiamand">Najpierw obowiązki, a potem prawa — zupełnie słusznie.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#komentarz">(Głos: Najprzód strzela się z zapłotu do żołnierzy polskich!)</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#PDiamand">Na te okrzyki nie będę wcale odpowiadał, bo jeśli ktoś strzela z za płotu do mnie, to jest mi to obojętne, a jeśli ktoś uważa za odpowiednie strzelać do mil jenów naszych obywateli z za płotu, to ja ma to reagować nie będę.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#PDiamand">Równouprawnienie jest podstawą etyki i moralności obywateli. I nikt nic wychowa obywateli na wyżynie etyki i moralności, jeśli im nie da zupełnego równouprawnienia.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#komentarz">(P. Majewski: Jeżeli ma być równouprawnienie, to w szkołach powinno być 14% żydów, a nie 30)</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#PDiamand">W państwach kulturalnych każdy człowiek chcieli do szkoły i procent w szkołach zupełnie odpowiada procentowi ludności. Nie można Europie powiedzieć, że w naszem Państwie dzieci jakiegoś wyznania nie mają odpowiednich szkół. Jeśli zaś tak straszne są stosunki, to jest naszym obowiązkiem i pierwszorzędnym Interesem, ażeby każde dziecko w państwie chodziło do szkoły. Jeśli Panowie żądacie podniesienia poziomu etyki mas — to przedewszystkiem szkoła dla każdego człowieka, przedewszystkiem publiczne państwowe wychowanie.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#PDiamand">Ale psyche ludzka jest zależna także od warunków materialnych i państwo ma obowiązek dać każdemu obywatelowi możność życia bez szkody dla państwa w warunkach przez państwo określonych. A to nie jest wynikiem jakiegoś specjalnego materializmu. Każdy z Panów wie, że jeśli nam chodzi o tereny narodowo zagrożone, to my te tereny gospodarczo zasilamy. I w tym też kierunku powinna iść polityka naszego Państwa, Rządu i społeczeństwa, albowiem taki jest ustrój i takie są warunki, wśród których ludzkość żyje. Dlatego to równouprawnienie leży w interesie nie tylko mniejszości, lecz i większości. Jeśli się — użyję przykładu — sanitarnie zaniedba jedną dzielnicę miasta, to wywołuje się niebezpieczeństwo nie tylko dla tej dzielnicy, ale i dla miasta całego. I biada temu państwu, które znaczny procent swojej ludności utrzymuje w stałem poniżeniu i niezadowoleniu.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#PDiamand">Będziemy w znacznej części, pragnąłbym w jak najmniejszej części państwem narodowo niejednolitem. Złe traktowanie jednej mniejszości pcha ja w objęcia mniejszości drugiej.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Ale nie popieranie przywilejów)</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#PDiamand">Panie Kolego, nie wiem, które słowa mego przemówienia Pan wziął za Dopieranie przywilejów. Z moich ust w życiu mojem nie mógł nikt słyszeć podobnych myśli, ani podobnych słów. Pan Kolega widocznie ma :na myśli pewien separatyzm żydowski, ale on ma najsilniejsze poparcie właśnie z tych stron, które najniechętniej odnoszą się do żydów. Nie można separatyzmu żydowskiego silniej popierać niż przez zasadnicze zwalczanie żydów, niż przez te słowa, których tutaj byliśmy świadkami, że żydzi powinni wrócić do swojej ojczyzny, nawet żydzi Polacy. Polacy wyznania żydowskiego mają wrócić do swojej ojczyzny — do Palestyny. Żadnemi z tych agitatorów separatyzmu nie jest tak wymownym, jak właśnie ten kolega, który tak się tutaj odezwał; żaden na uczucie żydów nie podziałałby silniej, niż właśnie te słowa tutaj wypowiedziane. Dzisiaj ma się wrażenie, że ogół żydów stoi po stronie narodowców. Uważam, że to wrażenie jest fałszywe, że ono jest wywołane agitacją nie żydowską, lecz agitacją antyżydowską, antysemicką. Jeżeli żydów, którzy się absolutnie nie czują nacjonalistami, lecz czują się dobrymi obywatelami tego kraju, przez takie wpływy pcha się przemocą w szeregi przeciwne, to niech wymówki za to idą w tamtą stronę, niech tam się Panowie uderzą w piersi i powiedzą: Pater peccavi! — a wtedy może będzie lepiej.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#PDiamand">Jeśli Panowie nie weźmiecie państwa lakiem, jakim ono jest, jeśli Panowie nic weźmiecie rzeczywistych realnych warunków pod rozwagę, lecz zechcecie je zmienić przemocą, to wywołacie reakcję dla Państwa naszego najszkodliwszą. Zdaje mi się, że nic można goręcej przemawiać w interesie Państwa naszego, aniżeli wskazując na te błędy, które popełniono i na konieczność zmiany. Nic można bodaj lepiej służyć państwu, aniżeli usiłując wywołać świadomość, że ta droga nie prowadzi ani do celu zamierzonego, ani do polepszenia warunków wśród których żyjemy. Stała wojna między chrześcijańskiem społeczeństwem a żydami w Polsce jest absurdem, jest nonsensem, jest działaniem przeciw państwu, jest, według mego najlepszego zrozumienia, zdradą interesów państwa.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#PDiamand">Nie wiem, czy moje słowa znajdą tu dzisiaj oddźwięk, ale jestem najgłębiej przekonany, że po niebardzo długim czasie z bardzo wielu stron, nie tylko ze strony żydów, ale i ze strony chrześcijan, będziemy słyszeli podobne odezwania się.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#komentarz">(P. Żebrowski: Takich żydów jak Pan?)</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#PDiamand">Nie słyszałem, co Pan mówił. Ja nie popieram wysoko opodatkowanego entuzjazmu, więc nie mam powodu na to reagować. Jeżeli Pan powiedział, że z takiej strony jak ja, to mnie się zdaje, że jeżeli ktoś w tym duchu się odzywa, to mnie to nie ubliża. Ja się uważam za obywatela oddanego Państwu całą duszą, i mam nadzieję, że tacy jak ja, również przejęci interesami państwa i uważający interes państwa za najwyższy interes swego życia, odezwą się w ten sam sposób. Ale takich jak ja, i stokroć lepszych może pod tym względem, znajdzie się dosyć i po tej stronie, do której ja z pochodzenia i wyznania nie należę. A zatem kończę, wyrażając nadzieję, że po walce i po namiętnościach zwycięży w Polsce serce, uczciwość i rozum.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PksLutosławski">Wysoka Izbo! Nie po raz pierwszy mi się zdarza, że ze szczerym i otwartym obrońcą interesów żydów mogę się całkowicie zgodzić. Zupełnie podzielam zdanie mego szanownego przedmówcy, iż metody sztucznych środków stwarzania państwowych form, nieodpowiadających rzeczywistości, na której się państwo opiera, do niczego nie prowadzą; a pozatem, że jest to metoda, nieodpowiadająca naszym poglądom na rzeczywiste prawa mniejszości, na rzeczywiste prawa wszystkich swobodnego i bezpiecznego rozwijania swoich właściwości, dążeń i pracy w Rzeczypospolitej Polskiej. I dlatego występuje tutaj w imieniu Związku Ludowo-Narodowego, jako zasadniczy przeciwnik przymusowych form, w które się chce wtłoczyć ludność polską do instytucji, gdzie większość będzie żydowska. Jesteśmy zdania, że dla rozwoju ekonomicznego naszego Państwa samorząd gospodarczy jest w najwyższym stopniu potrzebny, ale proponowanej nam konstrukcji Izb przemysłowo-handlowych, opartych na przymusie należenia do nich i opartych na nominacji połowy członków ich zarządów, w żadnym stopniu i w żadnej mierze za samorząd gospodarczy uznać nie możemy. Mojem zdaniem osobistem, różnica poglądów między wieloma z nas na możliwość, celowość i godziwość tworzenia instytucji gospodarczych przymusowych i majoryzowania w nich Polaków przez żydów, opiera się na zasadniczej różnicy poglądów na to, czy działalność ekonomiczna może mieć i czy ma motywy inne, niż interesy materialne.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PksLutosławski">Są przedstawiciele teorii gospodarczej, którzy twierdzą, że interes przemysłowca danej branży, czy jest żydem czy Polakiem, czy Niemcem w danem państwie jest ten sam i że dlatego związek wszystkich przemysłowców musi dążyć do rozwoju i dobrobytu danej gałęzi przemysłowej; a że to jest jedyne zadanie Izb Przemysłowo-Handlowych, więc powinny być przymusowe i wspólne. Według mojego najgłębszego przekonania interes przemysłowca nie jest wyłącznie kierowany poglądami na bezpośrednie korzyści materialne. Gdyby tak było, pogląd poprzedni byłby słuszny.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PksLutosławski">Mojem zdaniem interes przemysłowca jest kierowany ponadto jeszcze jego poglądem na pożądany kierunek rozwoju stosunków politycznych i narodowych, i element narodowy musi grać w kierowaniu handlem, przemysłem, i rzemiosłem dominującą rolę. I dlatego uważam, że w naszem położeniu, kiedy mamy silne mniejszości narodowe, które w pewnych gałęziach życia gospodarczego nawet przeważają w interesie rozwoju polskiego przemysłu, polskiego handlu i rzemiosła leży, ażeby ta predominancja nie była tak zawarowaną ustawami państwa, iżby polski kupiec, polski przemysłowiec i polski rzemieślnik nie mógł już przeciw tej supremacji się bronić. A to musiałoby się stać wskutek ustawy tak skonstruowanej.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PksLutosławski">Jeżeli Izby przemysłowo-handlowe, będą nakładały na wszystkich przemysłowców, kupców i rzemieślników podatki przymusowe, dochodzące, jak np. w Izbie krakowskiej, jak się dowiaduję, do 40% podatku, to musimy się liczyć z koniecznemi konsekwencjami, że poza Izbą żadne zbiorowe poczynania polityczno-gospodarcze nie będą miały oparcia materialnego. Dlatego, jeżeli ta izba okaże się złą, działającą na szkodę polskiego handlu i przemysłu, na jakich środkach polski kupiec i przemysłowiec oprze swoją obronę, jeżeli będzie obłożony ciężkim haraczem na rzecz tej ogólnej izby, która w jego zrozumieniu zabija jego rodzimy handel i przemysł?</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PksLutosławski">Na to, ażeby zabezpieczyć się przed takiemi możliwościami, mojem zdaniem, jest tylko jeden środek: zerwać zasadniczo z przymusem, który uniemożliwia walkę z instytucją, jeżeli nawet będzie ona złą. Trzeba dać możność polskiemu handlowi, polskiemu przemysłowi — zrzeszenia się, ażeby walczył o narodowe polskie cele przemysłu i handlu.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PksLutosławski">Jest słuszne, że państwo, które ma znaczne mniejszości narodowe nie może w konstrukcji urzędowej izby przemysłowo-handlowej tak, jak ona tu jest pomyślna, służyć wyłącznie interesom narodowego handlu i narodowego przemysłu dlatego, że taka izba popełniałaby nadużycie wobec opodatkowanych członków, gdyż nie czyni zadość ich interesom.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PksLutosławski">I dlatego jestem przeciwny między innemi przymusowym izbom. I nawet, gdyby udało się stworzyć takie, któreby służyły wyłącznie celom narodowego handlu, uważałbym to za niemoralne, żeby one w ten sposób zmuszały kapitał żydowski, przeciwdziałający narodowemu handlowi, do służenia mu. I nie myślę, ażeby nasza walka o samodzielność gospodarczą potrzebowała uciekać się do takich środków. Zresztą celowość przymusowych Izb przemysłowo-handlowych nie jest bynajmniej dogmatem, i niewątpliwym wyrazem doświadczenia ostatniego dziesięciolecia.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PksLutosławski">Obok systemu francuskiego przymusowych izb, który panował w Austrii i w Niemczech mamy system angielski, który jest zastosowany i w Skandynawji i w Ameryce i w większości handlowego świata: związków wolnych. Te związki wolne umożliwiają zorganizowanie handlu i przemysłu polskiego, a naturalnie dopuszczają całkowicie swobodę organizowania się handlarzy i przemysłowców żydów. Myśmy mieli doświadczenie w Galicji z przymusowemi izbami ale to doświadczenie nie jest, zwłaszcza w przekonaniu polskiego handlu, najszczęśliwsze. I rzecz szczególna: kiedy ta ustawa była opracowywana, zasięgano opinii tych Izb, zasięgano opinii rozmaitych środowisk, ale pominięto opinię najpotężniejszego zrzeszenia polskiego kupiectwa, opinię Stowarzyszenia Kupców Polskich, którzy się zwrócili do naszego Klubu z wielu stron, z wielu swoich oddziałów, z gorącem wezwaniem, żebyśmy się bezwzględnie sprzeciwili wprowadzeniu zasady przymusowych Izb przemysłowo-handlowych. Polski handel wielkim głosem woła, żeby go nie kneblować tym przymusem i nie ufa zabezpieczeniom ustawowym, które, według mnie, zupełnie słusznie scharakteryzował i potępił p. Diamand, jakoby nominaci rządowi mogli zabezpieczyć narodowy polski interes w takich instytucjach.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PksLutosławski">Mamy dziś Ministra Przemysłu i Handlu, któryby zapewne w swoich nominacjach zechciał uwzględnić interes polski, ale ministrowie są nie wieczni. Poseł Diamand sam zwrócił uwagę na możliwość niezwykłych zmian w układzie sił i stosunków. A jeśli ministrem Handlu i Przemysłu zostanie tak znany z gorącego przywiązania do polskiego handlu i polskiego przemysłu, p. Diamand, lub znany z wielkiej wrażliwości na interes narodowy, z głośnego procesu o Rydzynę, p. Loewenstein, co nam daje gwarancję, że ci nominaci rządowi będą istotnie obrońcami polskiego interesu?</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(P. Hartglass: A pan Dziembowski?)</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PksLutosławski">Ale on nie ma szans zostania ministrem, chociażby dlatego, że już nie żyje.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PksLutosławski">Dlatego nawet, gdybyśmy uważali, że nominacje rządowe są dopuszczalnym środkiem zabezpieczenia polskich interesów, to one nam nie gwarantują tego interesu. Zgadzam się jednak z p. Diamandem, że to jest niemoralny środek i niedozwolony. W dodatku twierdzę, że instytucja, mająca reprezentować interesy przemysłu i handlu staje się fikcją, jeśli połowa jej członków jest mianowana przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PksLutosławski">Jakim sposobem p. Minister Przemysłu i Handlu może w całej Rzeczypospolitej ocenić 50% najodpowiedniejszych kupców i przemysłowców, i kto mu będzie podawał nazwiska kandydatów na te nominacje? — wojewodowie, czy starostowie?</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(P. Hartglass: T-wo „Rozwój” i pan Dymowski)</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PksLutosławski">Albo T-wo „Rozwój i p. Dymowski — i jedno i drugie jest najzupełniej nieodpowiedniem zasadniczemu pojęciu samorządu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PksLutosławski">Przymusowe Izby Przemysłowo-Handlowe znane są nam z Galicji i nie upoważniają nas do nadziei, ażeby w tej konstrukcji, w jakiej tam były wystarczająco czule mogły być oddane istotnemu interesowi Państwa polskiego. Bo izby te przez długi czas swojego żywota walczyły wprawdzie z państwem austriackiem o krajowe interesy galicyjskie, ale nie mogły się nauczyć w tym czasie walki o narodowe interesy Polski, które muszą być w Państwie Polskiem głównym przedmiotem troski państwowej i opieki.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PksLutosławski">Ciekaw jestem, gdy się skończy subskrypcja na pożyczkę państwową, czy gorliwość Izb galicyjskich w jej subskrybowaniu dorówna sławnej gorliwości kupiectwa przemysłu galicyjskiego dla subskrybowania pożyczki austriackiej? Dlatego nie budzi w nas zaufania projekt, który licząc się z rzeczywistością, zabezpiecza w przymusowych Izbach Przemysłowo-Handlowych większość wpływów żydowskich.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#PksLutosławski">Zdaje mi się, że dużo bardziej odpowiada rzeczywistym interesom rozwoju gospodarczego państwa ta koncepcja, którą przeprowadziliśmy w trzeciem czytaniu w Komisji Konstytucyjnej stworzenia samorządu gospodarczego, rzeczywistego samorządu opartego na izbach handlowych, przemysłowych, rzemieślniczych, pracy i innych, w których jednakże, nie tamując głosu żydowskiego, pragnęlibyśmy dać rzeczywisty, jasny, niesfałszowany wyraz także głosowi polskiemu.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PksLutosławski">Myślę, że mi p. Grunbaum poświadczy, że bywałem nieraz opuszczony w mojem szczerem pragnieniu dania żydom istotnie samodzielnych szkół, urządzeń i pragnę, ażeby mieli samodzielne izby gospodarcze, samodzielne swoje działanie gospodarcze. Jeśli one będą niebezpieczne i nieprzyjacielskie dla państwa, to będą łatwiejsze do zwalczania, niż jeżeli będą wpuszczone ukradkiem, niejasno w ogólny ruch przemysłowo-handlowy polski. A jeśli, jak utrzymuje p. Diamand, są one tak życzliwie dla Polski usposobione, to nie chcę w takim razie, aby wielkie, spodziewane zasługi żydowskiego kapitału, żydowskiego handlu i żydowskiego przemysłu, jak i żydowskiej nauki, którą p. Diamand brał tutaj w obronę, zostały potem utopione w ogólnym, rzekomo polskim, dorobku. Nie zazdroszczę laurów żydowskiej nauce, nie zazdroszczę zwycięstwa i zdobyczy żydowskim kapitałom, ale mam nadzieję, że polski handel, polski przemysł i polskie rzemiosło, aczkolwiek słabsze od waszego, przy równie życzliwej pomocy państwa, jakiej panowie doznajecie, jednak potrafią konkurencję wytrzymać, a może w kraju, gdzie jednak 75% ludności będzie chyba polski, interes narodowy popierało, znajdą nawet należyte zwycięstwo.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#PksLutosławski">Myślę wreszcie, i to jest opinią naszego klubu, że niebezpieczeństwa, wysuwane przeciw wyodrębnieniu gospodarczemu żydów, są wyolbrzymione przez tych, którzy sobie wyobrażają, że wówczas będziemy mieli żydowskie państwo w państwie.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Głosy: Mamy żydowskie państwo w państwie)</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#PksLutosławski">Tak, my mamy żydowskie państwo w państwie. Ja wolę, żeby ono było jawne i odpowiedzialne, aniżeli ukryte i nieodpowiedzialne. Ja się go nie boję. Słabi ludzie chcą walczyć z tem przez nominację i zamykanie oczu na rzeczywistość, ja wolę widzieć tę rzeczywistość i walczyć z nią z podniesioną przyłbicą. Ale dla tej samej przyczyny pragnę, jest to opinia mojego klubu, ażeby Izby Przemysłowo-Handlowe, jeśliby już miały mieć przymus co do podatków, miały prawo usunięcia od praw wyborczych tych jednostek, które nie odpowiadałyby wymaganiom moralnym, stawianym ludziom, którzy mają opiniować o wartości kupiectwa czy przemysłu.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#PksLutosławski">Żądamy, ażeby w każdej postaci prawo udziału w wyborze zarządu izb miał nie każdy kto ma kieszeń po temu, ażeby płacić podatki, ale tylko ten, który ma czoło jasne i sumienie czyste.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#PksLutosławski">Proszę w imieniu Klubu o odesłanie tej ustawy do Komisji z tem, ażeby opracowała istotny projekt samorządu gospodarczego izb handlowych, przemysłowych, rzemieślniczych, pracy najemnej i innych, złączonych w jedną Naczelną Izbę Gospodarczą Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o odesłanie sprawy ponownie do Komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem projektu do Komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Zatem sprawa będzie odesłana do Komisji.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 4 porządku dziennego :</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#Marszałek">Trzecie czytanie ustawy w sprawie tymczasowego ustroju władz szkolnych (druk nr. 1761 i 1602) Głos ma pani Balicka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PBalicka">Ustawa o ustroju władz szkolnych była przedmiotem obrad i licznych rozpraw, ale możnaby je scharakteryzować w jeden sposób, mianowicie: dotykała raczej ustroju zewnętrznego ram, w których ma być ujęte nauczanie w szkołach polskich pomija natomiast sprawę wychowawczą. Zwrócono na to uwagę i p. Minister odpowiedział, że jest to jego troską i że w przyszłości o tej stronie wychowawczej mówić będzie. Nie poddaję w wątpliwość intencji i wiem, jak dalece Ministerstwo Oświecenia Publicznego sprawą wychowania się zajmuje. Ponieważ jednak została ona postawiona na plan przyszłych rozważań, chciałabym zwrócić na to uwagę, bo z mojego punktu widzenia jest to rzecz pierwszorzędnej doniosłości narodowej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PBalicka">Chętnie powołujemy się na to co szkolnictwo zrobiło dla rozwoju państwa pruskiego. Mówimy o wojnie 1870 r. że była wygraną przez nauczyciela niemieckiego, a obecna wojna bezwarunkowo wykazała nam w jaki sposób szkoła niemiecka potrafiła w jeden typ ujmować życie młodzieży, jak potrafiła przygotować ją do tego, ażeby była zmilitaryzowana. Ale nie jest to ideałem szkolnictwa polskiego i zastrzegam się, że nie chcę, podkreślając znaczenie szkoły państwowej stawiać ją wyżej, niż prywatną. Nie, uważam, że szkolnictwo prywatne ma duże pole działania i pierwszorzędną rolę do spełnienia, ale musi ono mieć oparcie o szkolnictwo państwowe, musi mieć kierunek kontroli i znajdywać w niej zasadnicze kryterium tego, czego państwo, jako wyraziciel narodu od wychowania wymaga.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PBalicka">Narodowi naszemu brak charakteru. Młodzież sama to czuje. Ile razy zwracano się do niej w ankietach z zapytaniem jak pragnie, by z nią postępowano, odpowiadała w przeważającej liczbie wypadków, że ten nauczyciel jest dobry, który ją trzymać umie. Jest to nieświadome przyznanie się do tego, że brak jej mocy oparcia się na własnej woli i na własnych siłach, że szuka ona tego w swoich wychowawcach. Jeżeli przypatrzymy się bacznie bogatemu psychicznemu materiałowi jakim jest nasza młodzież, widzimy że jest to niwa, z której wydobywać należy to, co jest do wydobycia. Trzeba zwrócić uwagę na przymioty i wady naszej młodzieży i stworzyć takie ramy, w których mogłaby pierwsze rozwijać, a drugie przekształcać.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PBalicka">Widzimy, że żołnierz nasz, chłopiec z wiejskiej zagrody już po kilku tygodniach pobytu w koszarach przetwarza się w jednostkę, umiejącą władać sobą i wznieść się aż do wielkiej ofiary patriotycznej. A zatem są jakieś ukryte siły w charakterze młodzieży naszej, które wydobyć trzeba pracą, i zastanowić się nad tem, czemu charakter ten, ile razy znajduje swój wyraz w wojskowości jest silny, ile razy zaś przejawia się w życiu cywilnem jest słaby. Rozważania takie wysuwają się na czoło naszych pierwszych potrzeb narodowych. Dlatego też uważam, że odsuwanie tej sprawy do drugiego, lub następnego przemówienia Ministra Oświecenia jest kwestią, która może budzić pewne obawy.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PBalicka">Nam dziś już potrzeba nakreślenia tych linii ogólnych, po których właśnie wychowanie narodowe iść musi. Musimy zdać sobie sprawę z tego, w jaki sposób dla narodu naszego trzeba wychować dziecko polskie, ażeby stało się mocnym i dzielnym obywatelem, i na jakich przymiotach uczuciowych czy rozumowych oprzeć nasze wychowanie, ażeby odpowiedziało temu celowi. Uważam, że ta sprawa nie powinna być spychana na plan drugi i w Sejmie musi być podkreślona, bo jeśli zastanawialiśmy się tutaj w jaki sposób dostarczyć cukru dla pszczół i drzewa do odbudowy chat naszych, to musimy zastanawiać się przedewszystkiem nad tem jakiego budulca moralnego musimy dostarczyć w szkołach naszym dzieciom, naszej młodzieży, ażeby wyrosła na dzielnych obywateli narodu.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PBalicka">Wiem, że jest to kwestia trudna do rozwiązania i może jest to jeden z głównych powodów, dla których Ministerstwo odsunęło ją na dalszy plan. Być może, że są podjęte w tym kierunku usiłowania i prace Jeżeli tak jest, tem lepiej. Jeżeli ich jednak niema chciałabym, ażeby Sejm wezwał Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, aby powołało do życia instytut wychowania narodowego, w którym najwybitniejsi znawcy zagadnień wychowawczych mogliby twórczo pracować nad wytknięciem kierunku i metod wychowania narodowego.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Chudy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Głosy: Nieobecny)</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#Marszałek">Głos ma poseł Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PWoźnicki">Ja krótko zabiorę głos, gdyż chciałbym tylko, ażeby Wysoka Izba przed uchwałą przy trzeciem czytaniu, wgłębiwszy się w samą ustawę, którą uważam za szkodliwą dla przyszłego rozwoju szkolnictwa, raczyła odrzucić tę ustawę. Ustawa została jeszcze skażoną teraz przez to, że zgłoszono do niej pewne poprawki, wskutek czego, o pewnych rzeczach mówi się, inne zaś są w niej zupełnie pominięte Jest to skutek stwarzania ramowych ustaw, które nigdy nie wyczerpują całokształtu zagadnień, a późniejsze poprawki pewne rzeczy bardziej subtelizują, a inne zupełnie pomijają.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PWoźnicki">Ustawa, uchwalona tak, jak obecnie z pewnemi poprawkami wprowadzi tylko rozgoryczenie wśród nauczycielstwa. Nie będzie wykonywaną nigdy tak, jak tego się spodziewa Ministerstwo Oświecenia, dlatego, że podrażni tylko nauczycielstwo przez wprowadzenie duchowieństwa do Rad szkolnych okręgowych, ponieważ duchowieństwo, jeżeli będzie pracować rzeczywiście życzliwie nad oświatą, jeżeli odda się tej pracy tak, jak należy, to ma wszelkie szanse, że z wyborów będzie powołane do rad szkolnych, ma więcej szans, niż i wszyscy inni. Duchowieństwo, o ile chodzi o zarząd nad szkołą, o kierownictwo szkoły, zawsze gotowe jest do tego, jeżeli jednak chodzi o sam wykład religii w szkole, to mamy takie objawy, że tam, gdzie ksiądz wykłada religię, poziom nauki jest obniżony, wykład religii stoi daleko gorzej, niż tam gdzie wykładają nauczyciele świeccy. To jest rzecz dowiedziona. Wprowadzanie duchowieństwa do zarządu szkoły, a uchylanie się od rzeczywistych obowiązków jest rzeczą zupełnie niewskazaną.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PWoźnicki">Ustawa została skażona, i przez wprowadzenie poprawki, mówiącej o rozciąganiu ustawy i władzy Ministerstwa Oświaty na kresy wschodnie wówczas, kiedy granice ich i polityka nasza na kresach nie jest jeszcze ustalona. Dlatego też proszę o uchylenie tej ustawy i przejście nad nią do porządku dziennego. Na wypadek, gdyby Sejm przychylił się do tego wniosku, proszę o przyjęcie trzech rezolucji, które zostały przezemnie zgłoszone t. j. żeby zostały utworzone naczelne rady wychowania, by zostały wprowadzone okręgi szkolne i żeby szkolnictwo w b. zaborze austriackim zostało uniezależnione od władz administracyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">P. Dąbal zgłosił rezolucję wzywającą Rząd, aby ze szkół średnich, w zupełności usunął niezwłocznie obowiązkową naukę języka greckiego, a w miejsce usuniętego martwego języka greckiego wprowadził w szkole średniej obowiązkową naukę języków angielskiego i francuskiego.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Trzciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PTrzciński">Wysoki Sejmie! Jestem zapatrywania, że zarząd kresów zachodnich, a więc b. dzielnicy pruskiej, musi być złączony z centralnym zarządem w ten sposób, że poszczególne dziedziny administracji przechodzą pod ogólny zarząd. A jest to możliwe dlatego, że reprezentanci Poznańskiego i Pomorza tutaj już zasiadają. Konsekwentnie do tego mniemam, że zarząd kresów wschodnich także winien powoli przechodzić pod zarząd ogólny, z chwilą, kiedy reprezentanci tych kresów wschodnich, zasiadać będą tutaj w Sejmie,...</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Ks. Lutosławski: Czekaj tatka latka!)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PTrzciński">Dotychczas jednakże to się nie stało, a Wysoki Sejm już wypowiedział się, że Rząd powinien jaknajprędzej rozpisać wybory do ciała reprezentacyjnego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(P. Grabski St.: Kiedy Rząd nie chce tego zrobić!)</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PTrzciński">... które upoważnione będzie do wypowiedzenia woli ludności, czy chce z nami się złączyć. Dopóki to się nie stało, uważam, że nie można wyrywać poszczególnych działów, a więc i działu oświaty z tego ogólnego zagadnienia Kresów Wschodnich. Dlatego to jestem przeciwny poprawce ks. Lutosławskiego i klub mój głosować będzie przeciwko tej poprawce.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Nadszedł wniosek p. Rataja, żeby poprawkę p. ks. Kotuli, przyjętą na poprzedniem posiedzeniu, znieść i żeby w art. 7 znieść dodatek wniesiony przez ks. Lutosławskiego.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Okoń.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PksOkoń">Wysoki Sejmie! Żadna warstwa narodu naszego nie garnie się tak do szkoły i oświaty, jak warstwa wieśniacza, warstwa chłopska przez tyle wieków trzymana celowo w ciemnocie i wskutek tej ciemnoty wyzyskiwana, krzywdzona i ciemiężona. Ale lud wiejski i my posłowie chłopscy rozumiemy doskonale, że kiedy oświata zatoczy jaknajszersze kręgi w całej Rzeczypospolitej w najdalszych zakątkach, w najuboższych wsiach, gdzieś tam za lasami, kiedy szkolnictwo nasze stanie na wyżynie szkolnictwa angielskiego, francuskiego, czy niemieckiego, to lud nasz nie tylko osiągnie oświatę, ale szczęście, potęgę i władzę.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PksOkoń">Dlatego my posłowie chłopscy z żalem musimy zaznaczyć, że debata nad sprawą ustroju szkolnictwa polskiego, nad sprawą oświaty naszej polskiej po raz pierwszy toczy się w tym Wysokim Sejmie. My dziś, widząc, że oświata nas zbawi, wołamy słowami Goethego: Więcej światła! W naszej Polsce było za dużo ciemnoty. Powtórzę słowa, które wypowiedział wielki Staszic: Nieszczęściem Polski największem jest jej ciemnota.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PksOkoń">Ustawa przedłożona przez p. Ministra Oświaty i Wyznań Religijnych nas posłów chłopskich zadowolić nie może:</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PksOkoń">— po pierwsze jest za mało postępowa,</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PksOkoń">— po drugie za mało ludowa.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PksOkoń">Zwłaszcza uwaga nasza skierowana jest w stronę szkoły ludowej, bo ona jest mistrzynią wychowania mas ludowych, tego fundamentu i podstawy narodu naszego. Szkoła ludowa jest dla nas czemś najdroższem, nie tylko najbliższem. Obcięlibyśmy ją widzieć na najwyższych wyżynach, na najgórniejszym szczycie.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PksOkoń">Ze smutkiem dowiedzieliśmy się, że w samej b. Kongresówce przeszło milion dzieci nie uczęszcza do szkoły, a zarzuty posypały się nie tylko w prasie, ale także i od posłów socjalistycznych, mianowicie Smulikowskiego, że jest wielka obojętność i że wina obojętności leży po stronie włościan. Na to odpowiem, że winy na włościan, na chłopów składać nie można, bo na to nieszczęście złożyły się całkiem inne czynniki. Pierwszy czynnik, to wiekowe zaniedbywanie chłopów przez wyższe warstwy społeczne, przez obszarników, przez część inteligencji bardzo znaczną; bo tylko garstka inteligencji zrozumiała, czem będzie lud w nowej Polsce i ta mała garstka poświęciła swoje siły i zdrowie, ażeby nieść kaganiec oświaty, ale większa część, służąca wielmożom tego świata, umyślnie w ciemnocie ten lud trzymała. Panowie przypominacie sobie słowa, które was będą drażniły, a które wypowiedział hr. Badeni, pewno w kuluarach, gdyż nie wiem, czyby to był publicznie powiedział: „Na co tak dużo szkół w Galicji; jeśli będziemy mieli tak dużo chłopów oświeconych, to skąd ja wezmę parobków?” Tak myślących ludzi ze sfer arystokracji było bardzo dużo. Winien więc nie jest chłop, tylko ta warstwa, która swoich braci ujarzmionych umyślnie w ciemnocie trzymała, bo myślała, że dopóki chłop będzie ciemny, póty będzie go za nos wodzić i ciągnąć, gdzie zechce.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#PksOkoń">Drugą przyczyną to niewola, to trzymanie w tem jarzmie niewoli. Trzecią przyczyną braku obecnie liczniejszej frekwencji w szkołach, to nędza przerażająca, panująca wśród dzieci wiejskich. Czy panowie zdajecie sobie sprawę z tego, czy znacie okolice, gdzie więcej niż połowa dzieci nie chodzi do szkoły, dlatego, że obuwia i ubrania nie ma, bo matka się siliła, aby dzieciom dać kawałek suchego chleba do ust? Dzieci garnęły się do szkoły, lecz ubrania, obuwia, książek nie miały. To też nie dziw, że szkoły świecą pustkami. Dzieci chciały chodzić do szkoły, lecz nie mogły, bo Rząd, bo społeczeństwo z pomocą im nie pospieszyły. A ile wskutek tego braku środków materialnych marnuje się genjuszy na wsi? Dam jeden przykład: w pewnej wsi był tym biednego szewca, który miał talent rzeźbiarski. Nie miał na to, żeby kształcić się, więc jako samouk wykształcił się tak, iż cudne rzeczy wyrabiał. Zwrócił na to uwagę pewien inteligent, który następnie udał się do marszałka powiatowego; ten powiedział: Przecież to genialne dziecko. 1 posłano go na dalsze studia do Zakopanego i stał się wielkim rzeźbiarzem. To był jeden taki wypadek, ale ileż to marnieje talentów wskutek tego, iż nie może dojść do źródła oświaty? Ileż to marzeń w rozpalonej główce dziecka, które myśli o tem, ażeby do źródła tego dotrzeć, ale nikt nie daje dziecku pomocy, gdy rączkę do społeczeństwa, do warstw bogatych wyciąga.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#PksOkoń">A czwartą przyczyną opuszczenia szkoły w obecnych stosunkach wojny jest zabieranie młodzieży zdolnej do pracy gospodarskiej, na front; bierze się pod karabin, nie uwzględniając najczęściej reklamacji bardzo słusznych. Ministerstwo Spraw Wojskowych tego nie uwzględnia i zabiera nawet jedynaka, jedynego żywiciela licznej rodziny. Dlatego to dziecko małe na wsi — ów chłopak 8 czy 10-letni musi pracować na starszych braci, których nieraz trzech na froncie walczy i piersią swoją Ojczyznę zasłania. To dziecko, które musi na 20 n. p. morgach pracować, musi szkołę opuścić, musi wszystko stracić i tylko pracować na tym zagonie, bo jeśliby nie pracowało, to rola zmarniałaby.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#PksOkoń">Ten projekt p. Ministra, względnie system budowania szkół 1-klasowych, dla nas posłów chłopskich jest nie tylko nie do przyjęcia, ale do odrzucenia absolutnego. Chcemy widzieć po wsiach szkoły doskonałe, nie chcemy widzieć po wsiach polskich szkół jednoklasowych. Szkoła jednoklasowa jest tylko surogatem szkoły, jest tylko zawiązkiem szkoły, bo w takiej szkole nie można dać dzieciom niezbędnej im nauki. Chcemy widzieć po wsiach przynajmniej czteroklasowe szkoły, a po większych gminach szkoły siedmioklasowe, odpowiadające szkołom wydziałowym miejskim, ażeby tam dzieci włościańskie mogły zaczerpnąć oświatę taką, jak dzieci po miastach.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#PksOkoń">Domagamy się, ażeby w każdym powiecie były zakładane po jednej lub dwie szkoły rolnicze. Czy u nas z włościan kto ma pojęcie o ogrodnictwie, pszczelnictwie, o sadownictwie? Czy dziecko, kończąc tylko jednoklasową szkołę, które jeszcze pisać i czytać nie umie, może mieć pojęcie o ogrodnictwie lub sadownictwie?</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#PksOkoń">Domagamy się dlatego szkół rolniczych a nawet akademii rolniczej. Domagamy się odbudowy budynków szkolnych, ponieważ, te budynki niedokończone wskutek deszczu i zimy niszczeją i Państwo będzie musiało wykładać nowe miliardy. Trzeba śpieszyć się z budową budynków szkolnych, bo są budynki przed 6 laty rozpoczęte, a dotąd nie wykończone. Budowę tę trzeba zacząć, zanim się budynki rozlecą. W sprawie tej odbudowy budynków szkolnych dyskutują na komisjach i protokuły spisują, ale nic się nie robi. Dlatego domagamy się, ażeby budowę szkolnych budynków już rozpocząć.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#PksOkoń">Nadto żądamy, by zreorganizować seminaria nauczycielskie. Nauczanie w seminariach musi być przedłużone przynajmniej o rok. Na nauczycieli powinni iść ludzie idei i poświęcenia. Nauczyciel powinien być wysoce szanowany, bo nauczyciel, jest największą figurą w społeczeństwie. I Bismarck słusznie powiedział, że nauczyciel ludowy wygrał bitwę nad Francuzami, zwycięstwo dał Prusakom. My wierzymy, że nauczyciel ludowy da zwycięstwo idei ludowej. Ale my te szkoły ludowe chcemy widzieć prawdziwie demokratyczne, bez przymieszki reakcjonizmu, bo już dzisiaj do szkół tych zaczyna zakradać się reakcja. Nauczyciel powinien być wolnym człowiekiem, niekrępowanym żadnemi więzami, bo wtenczas może udzielać Czystej nauki.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#PksOkoń">Domagamy się co do szkół średnich zreorganizowania ich i ograniczenia liczby gimnazjów. Tych gimnazjów mamy za dużo np. we Lwowie istniało przed wojną 8 gimnazjów i dwie filie, a zaledwie 2 szkoły zawodowe. Tymczasem przeciwny stosunek jest w Niemczech. W Lipsku było 10 szkół zawodowych a 2 gimnazja.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#PksOkoń">Trzeba zakładać szkoły realne, szkoły zawodowe, rzemieślnicze, handlowe, przemysłowe, szkoły dla telegrafistów, telefonistów, monterów i t. d, bo u nas do tego dochodzi, że mamy hiperprodukcję urzędników, biurokracja panoszy się w Polsce, biedni urzędnicy cierpią z nędzy i wprost głodem przymierają, a my nie mamy swoich monterów i musimy z Niemiec i Francji ludzi wypożyczać.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(Głos: Prawda)</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#PksOkoń">Musimy dlatego główny nacisk położyć na szkoły zawodowe. Liczbę urzędników musimy ograniczyć, bo jeżeli będziemy mieli mniej urzędników, to będzie i dla nas lepiej i dla tych urzędników, bo jeżeli ten biedny urzędnik wyśle swojego syna do szkoły nie na urzędnika a do szkoły zawodowej, to się przekona, że będzie jego synowi lepiej niż jemu temu biednemu urzędnikowi, który się morduje, pracuje, a na którego Sejm nawet karę śmierci uchwalił.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#PksOkoń">Sprzeciwiamy się też instytucji kuratorów okręgowych. To jest instytucja przestarzała jakby jeszcze ze średniowiecza. Kurator obdarzony taką nieograniczoną wprost władzą, wyrośnie na jakiegoś kacyka wojewódzkiego czy okręgowego.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#PksOkoń">Powinni być inspektorzy okręgowi, nad inspektorami okręgowymi — inspektorzy krajowi, ale kuratorów okręgowych być nie powinno, bo to na dobre społeczeństwu i Państwu nie wyjdzie.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#PksOkoń">Szkoła powinna mieć 3 cele:</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#PksOkoń">— po 1) głównie rozpowszechnianie i wszczepianie wiedzy prawdziwej w szerokich warstwach ludu naszego,</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#PksOkoń">— po 2) wyrobienie samodzielności w jednostkach,</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#PksOkoń">— po 3) wyrobienie charakterów.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#PksOkoń">Brak nam charakterów. Szkoły nasze powinny głuszyć to, co jest wadą polską. Powinny wykorzeniać wady polskie, a więc lekkomyślność, kłótliwość, samolubstwo i przekupstwo. Powinien wyjść z tej szkoły człowiek nowożytny, powinien wychodzić Polak, który dla idei postępu i rozwoju Państwa polskiego i cywilizacji gotów życie złożyć w ofierze. Uznajemy zasadę ks. Konarskiego, starą zasadę: „szkoła nie dla szkoły, tylko dla życia”.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#PksOkoń">Jeśli dziś żądamy oświaty, to prosimy Wysoki Sejm i żądamy od Rządu, ażeby ułatwił dostęp do szkół dzieciom włościan i robotników. Dziś dostęp do nauki jest utrudniony gorzej jak w b. Kongresówce i w Warszawie za czasów rosyjskich. Szkoły dziś są dostępne chyba tylko dla milionerów i paskarzy. Dziś szkoły prywatne uprawiają przedsiębiorstwo, uprawiają pasek na naukę, dziecko chłopa czy robotnika nie jest, w stanie do szkoły chodzić, dlatego Rząd powinien szkoły upaństwawiać, nauka powinna być za darmo, dla biednych dzieci powinny być podręczniki dawane darmo, następnie powinny być zakładane bursy i udzielane stypendia, ażeby z ludu wychodzili genjusze, którzy byliby chlubą narodu naszego. Wierzymy, że oświata ludu dokona cudu. Powiedział Słowacki, że mają Polacy duszę anielską, a więzimy ją w czerepie rubasznym. Trzeba za pomocą szkoły, za pomocą oświaty ten rubaszny czerep usunąć i tej duszy polskiej, szlachetnej nadać wspaniały wygląd, a ten wygląd osiągniemy za pomocą oświaty pojętej w duchu czasu, za pomocą tej oświaty demokratycznej ludowej doprowadzimy do cudu, przez ten cud oświaty-do tego zjednoczenia ludu i cudu, że do rządów ludowych w Polsce wkrótce dojdziemy.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#komentarz">(Brawa, oklaski na galerji).</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PksLutosławski">Wysoka Izbo! Jestem, głęboko zdumiony, że poseł kolega Trzciński, który tak wymownie występował w obronie jak najśpieszniejszej unifikacji dzielnicy poznańskiej, obecnie występuje przeciw naszej poprawce, ażeby szkolnictwo na kresach poddać niezwłocznie Ministerstwu Oświecenia.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(P. Marweg: Bo przy tem nie można nic zarobić)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PksLutosławski">Zjednoczenie narodu jest głównym celem wszystkich naszych wysiłków od lat kilku, i każdy krok ku temu zjednoczeniu jest wielkiem i poważnem zwycięstwem istotnego dobra narodu. Każdy dzień odwlekania, czekania i przeciągania, zmieniania i formalizowania — czyni narodowi krzywdę. To nie jest tylko polityczne zagadnienie, to jest zagadnienie duszy narodu. Jeśli złączenie Gniezna i Poznania jest nam drogie, to złączenie w jedno życie narodu polskości Wilna jest nam równie drogie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Głos: Muszą sami też decydować)</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PksLutosławski">Nie mogę pojąć, co skłania stronnictwo rządowe do oponowania przeciw temu, ażeby to zaraz zrobić. Powiada się, że nic należy administracji wyrywać po kawałku. Ale przecież kolejnictwo jest dawno złączone i Rząd nie protestował przeciw temu, ażeby pod względem skarbowości już dawno to połączenie było przeprowadzone. Przecież nawet w projekcie dekretu, który czytaliśmy w prasie, o poddaniu Zarządu Cywilnego Radzie Ministrów (nareszcie po 6 miesiącach od uchwały Sejmu!) w tym dekrecie, a raczej w notatce o nim jest wzmianka, że poczta będzie oddana odrazu Ministerstwu Poczt i Telegrafów. Więc robi się to po kawałku i słusznie się robi po kawałku, bo poszczególne dziedziny administracji mogą być mniej, lub więcej dojrzałe do tej unifikacji, dlatego że w tej albo innej dziedzinie administracji mogą mieć specjalne znaczenie polityczne względy, dla których może nie jest moment do zrobienia tego i t. d. Ale przecież uczenie dzieci musi być prowadzone przez to Ministerstwo, które ma tylko wychowanie dziecka polskiego na celu, a nie jakieś polityczne, uboczne cele, do których szkoły nadużywa się na kresach.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PksLutosławski">I dlatego muszę powiedzieć, że jestem do głębi ździwiony, jestem oburzony tem stanowiskiem, że po tylu miesiącach jeszcze musimy się spierać o każdy szczegół w zdobywaniu tego, co nam się należy: ażeby nareszcie nasza polskość na kresach która już zaczyna wątpić, czy my naprawdę jej złączenia chcemy, znalazła u nas opiekę i pomoc, ażebyśmy ją dali w tej chwili, przynajmniej dzieciom, aby się nie czuły pariasami w tej Ojczyźnie!</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Sprawozdawca nie żąda głosu, rozprawa wyczerpana. Donoszą mi, że podczas ostatniej mowy poseł Marweg w odniesieniu do p. Trzcińskiego użył wyrażenia: „bo przy tem nie można nic zarobić”. Za to odezwanie przywołuję posła Marwega do porządku! Takich zarzutów innym posłom czynić nie wolno.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#Marszałek">Dalej stwierdzam, iż galeria oklaskiwała jedną z mów. Ostrzegam, ze jeżeli to się powtórzy, każę galerię opróżnić.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski. Wnosimy o imienne głosowanie nad poprawką posła Trzcińskiego)</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#Marszałek">Głosujemy najpierw nad poprawką do art. 5 ustawy, ażeby skreślić poprawkę Ks. Kotuli przyjętą w drugiem czytaniu, t. j., by po słowach: „społecznych” dodać słowa: „i przedstawicieli wyznań religijnych, uznanych przez Rzeczpospolitą Polską, do których w danym okręgu znaczna część ludności się przyznaje”.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PksLutosławski">Przypuszczam, Panie Marszałku, że ponieważ tekst w drugiem czytaniu został przyjęty, teraz będziemy głosować nad skreśleniem tych słów.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Tak jest, poseł Rataj wnosi o skreślenie tych słów. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Rataja, by skreślić poprawkę ks. Kotuli, przyjętą w drugiem czytaniu, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest w wątpliwości, musi nastąpić przeliczenie przez drzwi. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką wniesioną przez p. Rataja, ażeby wykreślić przyjętą już poprawkę ks. Kotuli, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Rezultat głosowania jest następujący: za poprawką p. Rataja, t. zn. za skreśleniem poprawki ks. Kotuli, głosowało posłów 88; przeciwko — 115. Zatem poprawka p. Rataja upadła.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie drugiej poprawki, wniesionej przez p. Rataja, ażeby skreślić poprawkę ks. Lutosławskiego do art. 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#SekretarzpSołtyk">Po wyrazach „i pruskiej” wstawić „oraz na kresach wschodnich, podlegających administracji Centralnych Zarządów Cywilnych, których administracja oświatowa przechodzi niniejszem pod zarząd Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Poprawka ta została w drugiem czytaniu przyjęta, poseł Rataj wnosi, ażeby ją skreślić. Jest postawiony wniosek o imienne głosowanie. Trzeba poparcia 50 posłów. Proszę tych Posłów, którzy są za imiennem głosowaniem, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi więcej, niż 50 posłów. Zatem proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Rataja, to jest za skreśleniem poprawki wniesionej przez ks. Lutosławskiego, a przyjętej w drugiem I czytaniu, ażeby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Po złożeniu kartek)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#Marszałek">Zapytuję, czy wszyscy Posłowie oddali kartki? Jeśli teraz nikt się nie zgłosi, ogłoszę głosowanie za zamknięte.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Po przeliczeniu głosów)</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#Marszałek">Rezultat głosowania następujący: Za poprawką posła Rataja głosowało 117 posłów, przeciw — 81, zatem poprawka przeszła.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad całą ustawą. Proszę tych Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#Marszałek">Ustawa przyjęta w trzecim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do rezolucji. Proszę p. Sekretarza przeczytać rezolucję p-ni Balickiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#SekretarzpSołtyk">Sejm wzywa Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, aby powołało do życia Instytut Wychowania Narodowego, w którymby najwybitniejsi znawcy zagadnień wychowawczych mogli twórczo pracować nad wytknięciem kierunku i metod wychowania narodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PWoźnicki">Moja rezolucja została przez przyjęcie całej ustawy skasowana i załatwiona.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Wobec tego, że p. Woźnicki cofnął swą rezolucję, pozostają tylko rezolucje p. Dąbala o skasowanie języka greckiego w szkołach. Proszę p. Sekretarza o odczytanie ich.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#SekretarzpSołtyk">1) Ażeby ze szkół średnich w zupełności usunięto niezwłocznie, obowiązkową naukę języka greckiego, ograniczając studium literatury greckiej do szczegółowego zapoznania się z utworami najwybitniejszych autorów greckich w polskim przekładzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#Marszałek">Rezolucja odrzucona. Proszę odczytać drugą rezolucję.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#SekretarzpSołtyk">Sejm wzywa Rząd, ażeby w miejsce usuniętego martwego języka greckiego wprowadzić w szkołach średnich obowiązkową naukę języków angielskiego i francuskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Proszę Panów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#Marszałek">Rezolucja odrzucona. Tym samym sprawa załatwiona. Przechodzimy do nr 5-go porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego o wniosku posła Rottermunda i tow. w sprawie uregulowania stosunków w zdrojowiskach i uzdrowiskach Polski (druk nr. 1798 i 1637).</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Rottermund.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PRottermund">Wysoki Sejmie! W dyskusji budżetowej w dn. 21 lutego Sejm uchwalił wezwać Rząd, ażeby sprawę zdrojowisk, uzdrowisk i kąpieli morskich w kraju traktował jako jedno z większych bogactw narodowych, któremu należy się pilna uwaga Rządu. Sejm wezwał Rząd, ażeby przedstawił swój program w tej dziedzinie bądź na plenum Izby, bądź w Komisji Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PRottermund">W wykonaniu powyższej uchwały Sejmu Komisja Zdrowia Publicznego przystąpiła w marcu do przejrzenia obecnego programu rządowego, rozszerzając przy tej sprawie uchwałę sejmową na szereg innych i wniosków, które w tymże czasie zostały złożone.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PRottermund">Wnioski te zostały zgłoszone: przez i Związek Ludowo-Narodowy w sprawie i działalności zdrojowisk, uzdrowisk i kąpieli morskich w r. b. przez posła Roja w sprawie planu regulacyjnego Zakopanego, wreszcie Komisja załatwiła wiele petycji, nadchodzących z kraju od najpoważniejszych instytucji, jako to: Krakowskiego Tow. Lekarskiego, Polskiego Tow. Balneologicznego, wreszcie wzięła pod uwagę uchwałę ogólnego Polskiego Zjazdu we Lwowie z dn. 25 i 26 marca r. b. Mając tak obfity materjał do zbadania Komisja w ciągu kilkunastu posiedzeń wysłuchała oświadczeń Rządu, powołała rzeczoznawców, zebrawszy całkowity materjał, doszła do przeświadczenia, że przedstawiony przez Rząd program, nie jest wyczerpujący i wiele inicjatywy, tak rządowej, jak i poselskiej w tym kierunku podjąć należy, ażeby tę sprawę postawić na należytym stopniu.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PRottermund">Stwierdzono przedewszystkiem jak rząd gospodaruje w zdrojowiskach rządowych. Zdrojowiska te obecnie nieliczne, obejmują trzy punkty: Busk, Ciechocinek i Krynica. Rząd Polski objął te trzy miejscowości zniszczone, a specjalnie nawet ze złą wolą dewastowane, jak np. Ciechocinek. Wobec tego o postawieniu na normalnym poziomie j przez Rząd nawet w latach ubiegłych mowy być nie mogło. Program jednak rządowy, przedstawienia dyrektorów tychże zakładów komisja uznała za wystarczający i gospodarkę rządową w rządowych zdrojowiskach zaakceptowała. Natomiast poza zdrojowiskami rządowemi istnieją zdrojowiska, będące w rękach prywatnych, które jednak nie mogą być traktowane jako własność prywatna, która może być prowadzona tak czy inaczej, według widzimisię właściciela. Te zdrojowiska i uzdrowiska podlegały dużej krytyce na samej Komisji. Przyczyny dlaczego nie stoją one na wysokości zadania, były różne. Jedną z największych przeszkód dla poprawy stosunków tamże w chwili obecnej, jest zniszczenie przez wojnę, przedewszystkiem w Małopolsce. Nie będę tu przytaczał krzyczących przykładów zniszczenia dobra naszego, jakiego dopuszczały się opiekuńcze dawne rządy, gdzie wojska węgierskie niszczyły nasze zdrojowiska polskie, świadomie i bezcelowo np. zasypując nasze źródła wielkim pięciomiljonowym składem butelek do czerpania wody w celu li tylko zniszczenia, ażeby później Polacy musieli do nich jeździć na leczenie.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PRottermund">Te wszystkie fakty zwróciły uwagę Komisji na konieczność rozróżnienia tych uzdrowisk i zdrojowisk, które ucierpiały w czasie wojny i tych, które bezpośrednio szkód nie poniosły.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#PRottermund">Co do odbudowy zniszczonych uzdrowisk i zdrojowisk w Małopolsce, Komisja uznała, że jednak rząd otoczył je niedostateczną opieką i że należy im się większa uwaga rządu i że sprawa ta wymaga szybszego i czynniejszego załatwienia. Natomiast te uzdrowiska i zdrojowiska, które nie ucierpiały na skutek wojny, jednak cierpiały szereg lat na skutek polityki, zwłaszcza rządu austriackiego, który faworyzował Czechów i przeszkadzał rozwojowi zdrojowisk w Galicji, chcąc, ażeby polskie społeczeństwo zmuszane było jeździć do Karlsbadu, Marienbadu, a nawet do Niemiec, wymagają przebudowy i pewnych nakładów, muszą znaleźć opiekę Rządu, który musi rozpocząć odpowiednie w tym kierunku kroki.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#PRottermund">Braki te dotyczą przedewszystkiem stanu zdrowotnego, tych miejscowości i uregulowanie tej sprawy jest kwestią dalszego rozwoju zdrojownictwa. Jeżeli mamy dojść do tego szczęśliwego momentu, kiedy społeczeństwo nasze nie będzie potrzebowało szukać zdrowia w zdrojowiskach i uzdrowiskach poza granicami Polski, to przedewszystkiem musimy dać takie warunki, w których ono zdrowie odzyskać by mogło.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#PRottermund">Pozatem Komisja stwierdziła wiele braków natury administracyjnej, polegających na nieuzgodnieniu stosunków między gminami rządzącemi na terenie zdrojowiska, a przedstawicielami rządowych organów.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#PRottermund">Wreszcie Komisja zatrzymała się nad sprawą funkcjonowania uzdrowisk i zdrojowisk w r. b. i w porozumieniu z odpowiedniemi ministerstwami, jak Ministerstwem Aprowizacji i Kolei, wiele spraw, nie czekając decyzji Wysokiego Sejmu, dodatnio dla zdrojowisk i uzdrowisk krajowych załatwiła.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#PRottermund">W myśl powyżej stwierdzonych faktów komisja uchwaliła wnieść następujących 12 rezolucji:</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#PRottermund">Rezolucja I wzywa Rząd, „ażeby złożył Sejmowi ustawę zdrojową, regulującą sprawę funkcjonowania w państwie zdrojowisk, uzdrowisk i kąpielisk morskich” i załatwił tę sprawę w zasadniczy sposób, w jaki muszą być zdrojowiska polskie normalnie zbudowane, a wiedząc, że ustawa ta już od roku nie może ujrzeć światła dziennego li tylko na skutek formalności, Komisja wzywa Rząd, ażeby ustawę tę przedstawił w ciągu miesiąca.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#PRottermund">Rezolucja II obejmuje te zdrojowiska i uzdrowiska, które zostały zniszczone podczas wojny. Dla tych zdrojowisk komisja żąda, ażeby Rząd przedstawił ustawę, któraby pozwalała im korzystać z ulg finansowych i pomocy państwowej przy odbudowie. Potrzebne zaś dla odbudowy i przebudowy materiały, ażeby zostały zwolnione od rekwizycji. W tym punkcie dodać muszę że głównym momentem uchwały komisji były dane, że nawet od rządu materiał do odbudowy zniszczonych uzdrowisk w Małopolsce, zwieziony na miejsce, został przez inne władze na inne cele zarekwirowany.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#PRottermund">Wytwarzanie takiego błędnego koła stanowi wielką przeszkodę dla odbudowy zdrojowisk krajowych i dalej tolerowane być nie może.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#PRottermund">W III rezolucji komisja ujęła sprawę badania zdrojowisk w państwie. Świadomi rzeczy stwierdzili, że Polska, jeśli nie przewyższa ilością i jakością zdrojowisk na całym obszarze ziem niemieckich, to w każdym razie dorównywa mu w zupełności i może zastąpić swojemi zdrojami wszystkie zdroje jakie są na terenie, na którym osiadł naród niemiecki. Do tej pory społeczeństwo polskie kierowało się innem zdaniem, więc, ażeby otworzyć oczy społeczeństwu naszemu na te bogactwa krajowe, musimy zacząć przedewszystkiem od poznania tych zdrojów dokładnie i komisja wzywa Rząd, ażeby przystąpił do planowej akcji badania zdrojów, które posiadają własności lecznicze, popierając każdą, a więc i prywatną inicjatywę w tym kierunku. Również wzywam Rząd, ażeby równocześnie umożliwił eksploatację polskich wód mineralnych, leczniczych i stołowych, oraz przetworów zdrojowych i nadal zabezpieczał krajową wytwórczość od importu równowartościowych wód zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#PRottermund">Rezolucja IV żąda: „ażeby przedstawił Sejmowi szczegółową ustawę, nakładającą na zdrojowiska: uzdrowiska i kąpieliska morskie obowiązek zaprowadzenia na ich terytorjach w określonym terminie kanalizacji i wodociągów przy odpowiedniej pomocy ze strony Państwa”.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#PRottermund">Rezolucja V wzywa Rząd „ażeby popierał akcję przebudowy zdrojowisk, uzdrowisk i kąpielisk morskich w celu doprowadzenia ich do odpowiedniego poziomu pod względem sanitarnym i — to ze zdziwieniem podkreślić trzeba, stanu bezpieczeństwa”.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#PRottermund">Rezolucja VI: ażeby przedstawił ustawę przewidującą ulgi, względnie zwolnienie od podatków państwowych na określony przeciąg czasu tych zdrojowisk, uzdrowisk i kąpielisk morskich, które przystąpią do swej przebudowy w myśl projektów zatwierdzonych przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#PRottermund">Rezolucja VII: „ażeby przy rozbudowie sieci kolejowej w państwie uwzględnił konieczność jak najszybszego połączenia z tą siecią zdrojowisk i uzdrowisk wielkiej wartości (Szczawnica, Busk, Solec, Ojców itp.), które połączenia takiego są pozbawione. Tu między innemi znajduje się jedna z miejscowości rządowych, mianowicie Busk.</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#PRottermund">Rezolucja VIII: ażeby w miejscowościach, gdzie niema bezpośredniego połączenia kolejowego, zarządził uporządkowanie dróg bitych, prowadzących do zdrojowisk, uzdrowisk i kąpielisk morskich przy równoczesnem uruchomieniu komunikacji samochodowej, szczególniej do zdrojowisk rządowych (Busk).</u>
<u xml:id="u-36.19" who="#PRottermund">Rezolucja IX rozstrzyga jedno z najważniejszych pytań, które Sejm już kilkakrotnie podnosił. W r. ub. poseł Bednarczyk zgłosił wniosek w sprawie Krynicy. Dążeniem posła Bednarczyka było zwrócenie uwagi Rządu i Sejmu na konieczność udostępnienia zdrojowisk i uzdrowisk dla ubogiej ludności. Ponieważ wówczas rezolucja ta przesądziła charakter w jakim kierunku zdrojownictwo ma być w kraju prowadzone, rezolucja IX obecnie przez komisję uchwalona, dalej wskazuje Rządowi w jakim kierunku uważa to udostępnienie za najbardziej możliwe do zrealizowania. Wzywa się Rząd: „ażeby przystąpił do zakładania lecznic ludowych specjalnie dla dzieci w zdrojowiskach, uzdrowiskach i kąpieliskach morskich oraz przychodził takimże lecznicom, zakładanym z inicjatywy społecznej z wydatniejszą pomocą (Busk); a najważniejsze, ponieważ Komisja nie miała wielkiego przeświadczenia, ażeby Rząd rezolucję, których już posiada, zdaje się, w milionowych cyfrach mógł w życie wprowadzić, więc wzywa Rząd, ażeby specjalnie takim lecznicom, zakładanym z inicjatywy społeczne, przychodził z wydatną pomocą.</u>
<u xml:id="u-36.20" who="#PRottermund">W kraju społeczeństwo, nie czekając na Rząd, decyduje się ofiarować wielkie fundusze dla budowania lecznic specjalnie dla dzieci. Do takich lecznic należy, między innemi, lecznica rozpoczęta w Busku. Dlatego więc komisja, mówiąc w rezolucji o pomocy dla instytucji, zakładanych przez organizacje społeczne, podaje Busk jako najważniejszą i najwydatniejszej pomocy dziś potrzebującą, na Busk zwraca specjalną uwagę rządu.</u>
<u xml:id="u-36.21" who="#PRottermund">Wreszcie w rezolucji X-ej, która obejmuje rok 1920, Sejm wzywa Rząd, ażeby mimo wszelkich dotąd poczynionych starań, zaopatrzył odpowiednio zdrojowiska, uzdrowiska i kąpieliska morskie w aprowizację, i poddał powtórnej rozwadze sprawę zaopatrzenia w żywność, a szczególnie w materiał opałowy. Komisja stwierdziła, że pomimo najsilniejszych potwierdzonych dokumentami słów Rządu, równolegle napływały fakty w postaci dziesiątków telegramów, które stwierdzały, że to, co w Warszawie mówiono, że jest zrobione, o tem na miejscu nikt jeszcze nie słyszał. Wszystko może czekać, ale Pan Bóg z wiosną nie czekał. Nastąpiła wiosna, nastał sezon kąpielowy. Pan Bóg z wiosną na decyzję Rządu nie czekał, z Rządem naszym się nie liczył i nam dał wiosnę wczesną, i rezultat jest taki, że wiele miejscowości niema węgla nawet na puszczenie kąpieli. Ludzie przyjeżdżają, tracą pieniądze i to jeszcze na skutek zachęty przez organy rządowe i społeczne, ażeby uboższa ludność w pierwszym sezonie jechała do tych miejscowości. Ta uwaga pod adresem Ministerstwa Aprowizacji, może nietyle obciąża to ministerstwo, ile jego organy wykonawcze na miejscu, które sprawę zaopatrzenia w węgiel i żywność zdrojowisk i uzdrojowisk na pierwszy sezon, postawiły na ostatnim planie. Dlatego Komisja zadowolona zupełnie z planu, ale niezadowolona z wykonania prosi Rząd o poddanie powtórnej rozwadze sprawy zaopatrzenia ludności ubogiej, która się tam do tych zdrojowisk zjechała, ażeby zadość uczynił ludności biednej i jej pierwszym potrzebom. Oprócz tych przydziałów, które zostały na Komisji zadeklarowane, Komisja uznała, że jednak chorym ludziom należy przydzielić tłuszczów przynajmniej w minimalnej ilości.</u>
<u xml:id="u-36.22" who="#PRottermund">Rezolucja XI-ta wzywa Rząd, ażeby poddał stałej i ścisłej kontroli ceny mieszkań i pensjonatów, oraz ceny we wszelkich jadłodajniach w tych miejscowościach. Sprawa ta na Komisji budziła pewne wątpliwości, czy należy przypominać Rządowi o tem, że Rząd ma nie tylko prawo, ale i obowiązek czuwania i ścisłej kontroli nad tem, co stanowi obiekt do tej pory przynajmniej małego stosunkowo paska, a który dopiero w r. b. stał się obiektem wielkiej konkurencji i paskarstwa i uczynił zdrojowiska, uzdrowiska, a jak słyszę i kąpieliska morskie niedostępnemi dla tych, którzy nie są naprawdę milionerami i paskarzami, albo nie są urzędnikami.</u>
<u xml:id="u-36.23" who="#PRottermund">Wreszcie pozostaje rezolucja XII-a, która dotyczy wniosku p. Roja, który żądał, ażeby w sprawie regulacji Zakopanego uczyniono nareszcie jakiś krok. Jako pierwszy krok p. Roj żąda, ażeby w celu przyspieszenia uregulowania stosunków sanitarnych, budowlanych i t. p. w Zakopanem w najkrótszym czasie Rząd rozpisał konkurs na plan regulacji Zakopanego z uwzględnieniem zapadłych na Zjeździe w listopadzie 1919 r. uchwał ankiety w tej sprawie zwołanej oraz przedstawił program Rządu co do dalszego rozwoju Zakopanego.</u>
<u xml:id="u-36.24" who="#PRottermund">Ten wniosek p. Roja komisja akceptowała i Rządowi konieczność jaknajszybszego wykonania tej uchwały w swoich debatach kilkakrotnie przedstawiała.</u>
<u xml:id="u-36.25" who="#PRottermund">Te 12 rezolucji w imieniu komisji mam zaszczyt przedłożyć Wysokiemu Sejmowi, zaznaczając, że obejmują one całokształt sprawy zdrojowisk i uzdrowisk i jeśli Rząd tę ustawę, której my tutaj żądamy, przedstawi we właściwym czasie, wierzyć można, że społeczeństwo polskie w Polsce, a nie wśród wrogów, szukać będzie zdrowia fizycznego, równolegle, a nie tracąc nieraz zdrowia moralnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Roj.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PRoj">Wysoki Sejmie! Z prawdziwem zadowoleniem przyjąć należy sprawozdanie Komisji Zdrowia, które w swoich 12 rezolucjach obejmuje wnioski i postulaty, przedstawione Wysokiej Izbie do uchwalenia. Rezolucje te stawiają niejako pierwsze, powiedziałbym, kroki, które zmierzają ku podniesieniu, rozwojowi i prawdziwie należytemu pokierowaniu sprawami uzdrowisk i zdrojowisk w państwie Polskiem.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PRoj">Prócz skarbów ziemnych, jak węgla, nafty, soli i innych, mamy wielką ilość wód mineralnych. Powstały tam zdrojowiska i uzdrowiska, do których ludzie, potrzebujący kuracji, jeździli i jeżdżą w wielkiej liczbie. Zakłady te rozwijały się po części dość szybko, jednakże nie były należytą opieką otoczone i wskutek tego niektóre z nich zupełnie upadały, a nawet przestawały istnieć. A jednak te skarby wielkie, jakie tam są do wydobycia, należy poprowadzić na drogę prawdziwego rozwoju jako przemysłu. Byliśmy rozdzieleni. Uzdrowiska, pozostające pod zaborem rosyjskim były traktowane po macoszemu. Zdrojowiska i letniska, będące pod zaborem austriackim również. Były rząd austriacki, dbał o swoje miejsca kąpielowe i łożył na nie wielkie sumy, po to, żeby je później z tych zdrojowisk wydobywać. Była to robota celowa. Nasze zaś zdrojowiska pomocy z okupantów nigdy nie miały.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#PRoj">Doczekaliśmy się jednak własnego Rządu, niepodległej Ojczyzny i dzisiaj spodziewamy się, że zdrojowiska i uzdrowiska polskie, oraz letniska jak Zakopane i in., do których nasi rodacy ze wszystkich zakątków Polski zjeżdżają, by szukać zdrowia i odpoczynku, turystycznych wycieczek, wrażeń i otuchy, zostaną teraz przez Rząd otoczone należytą opieką i będą się mogły należycie rozwijać. Opieka ta najlepszą będzie, jeśli nasze władze ujmą zdrojowiska w całej Polsce w swoje ręce na podstawie opracowanego planu działania. Pierwszą i główną zasadą byłoby wydawanie odpowiednich ustaw budowlanych, sanitarnych i zdrojowych, które pozwoliłyby zdrojowiskom naszym prowadzić odpowiednią administrację i zarządy. Do dziś ustrój władz jest tam dwoisty: są zarządy administracyjne i zarządy nadzorcze t. j. komisje klimatyczne. Uważam, że ustawa powinna być opracowana w ten sposób, żeby dwoistość władzy znieść, a złożyć ją w ręce pewne, w ręce ludzi, którzy dają rękojmię, że rozwój zdrojowiska należycie poprowadzą. Co do innych spraw, to są one objęte rezolucjami Komisji.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#PRoj">Przy tej sposobności chcę wyłuszczyć, co mnie spowodowało, aby podać wniosek o sporządzenie planu regulacyjnego dla Zakopanego, wniosek, który jest właśnie w tych rezolucjach uwzględniony. Zakopane jest uznane za jedną z najpiękniejszych i najzdrowszych miejscowości w Polsce. Jest to zarazem uzdrowisko i stacja turystyczna. Rozwijało się ono z nadzwyczajną szybkością, tak że z małej stosunkowo wioski w niedługim czasie stało się miastem i to dość dużem, bo liczącem razem z gośćmi podczas sezonu letniego i zimowego przeszło 20.000 mieszkańców. Miejscowość ta rozwija się jednak bez żadnego planu. Przyjeżdżali ludzie obcy, przemysłowcy i in., stawiali budynki gościnne, przemysłowe i hotele, i w budownictwie powstał taki chaos, że budynki wzajemnie sobie zawadzają, że do niektórych dzielnic niema dziś dostępu, tak są zastawione budynkami, stosunki sanitarne są opłakane, a w razie pożaru może być wielka katastrofa. W przyszłości zaś Zakopane rozwinie się jeszcze bardziej, bo po przyłączeniu Spiszą i Orawy do Polski stanie się ośrodkiem, do którego zjeżdżać się będą ludzie z całej Polski, ba z całej Europy, a może nawet z za morza, aby podziwiać cuda naszej tatrzańskiej przyrody i leczyć się w górskim klimacie. Otóż gdyby nie było podstawowego planu regulacyjnego dla dalszego rozwoju, Zakopane mogłoby zupełnie stracić wartość, bo rozwijałoby się bez programu, i spodziewaćby się można raczej jego upadku niż podniesienia się.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#PRoj">Dlatego też w sprawie rozwoju Zakopanego odbywały się zebrania i ankiety. Ostatnia odbyła się przed wojną w r. 1912. Na ankietach tych omawiano najpilniejsze prace i inwestycje, ale przeprowadzić je było trudno, bo nie mieliśmy funduszów ani należytej pomocy, mieliśmy rząd obcy i wrogi. Czasy się jednak zmieniły.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#PRoj">Kiedy ustawa sejmowa z dnia 19 lipca 1919 r. oddała niejako w opiekę Ministerstwa Zdrowia nasze uzdrowiska i zdrojowiska, Ministerstwo to poczuło się do obowiązku, żeby w porozumieniu z Ministerstwem Robót Publicznych zwołać w tej sprawie ankietę, by ludzie, którzy temi sprawami się zajmują, mogli się na miejscu swobodnie wypowiedzieć i zakreślić dalszy plan działania. Ankieta taka odbyła się w roku zeszłym 22,23 i 24 listopada. Przedstawiciele Sejmu, przedstawiciele władz rządowych, władz powiatowych i gminnych, gości, Izb lekarskich, ludności miejscowej i inni wypowiedzieli na niej swoje poglądy i zakreślili cały plan działania na przyszłość, uwzględniając przytem najkonieczniejsze i najpilniejsze inwestycje. Jednakowoż, chcąc poprowadzić tę robotę należycie, należało sporządzić plan regulacyjny, któryby uwzględniał wszystkie postulaty i prace zakreślone na przyszłość, bo dopiero na podstawie takiego planu można spokojnie z całą rozwagą robić wkłady i to wkłady większe a wtedy można naturalnie i prawidłowo miejscowość tę podnieść i rozwinąć.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#PRoj">Dlatego też pozwoliłem sobie wnieść swój wniosek do Wysokiej Izby, by dać podstawę temu przyszłemu rozwojowi Zakopanego, tej letniej stolicy Polski, jak ogólnie wszyscy Polacy nazywają Zakopane, bo prawdziwie zasługuje ta miejscowość na miano takie: bo tam budziła się i w czasach niewoli myśl polska, tam hartowano duszę polską i czyn polski i dotąd ta myśl tam pozostaje.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#PRoj">Stawiając ten wniosek, miałem na myśli, że on jest niejako pierwszym krokiem i to krokiem rozważnym, aby taki plan sporządzić, z uwzględnieniem koniecznych i pilnych inwestycji, jak np. kanalizacja Zakopanego, na którą już został sporządzony plan i która w niedługiej przyszłości wykonaną być musi. Pozatem są jeszcze inne ważne inwestycje omówione i ustalone na ankiecie, które nie znoszą zwłoki i spodziewam się, że przy pomocy rządowej i skarbu państwa będziemy w stanie te niezbędne inwestycje przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#PRoj">Kończąc moje przemówienie, proszę Wysoki Sejm o uchwalenie postawionych przez Komisję Zdrowia Publicznego rezolucji, które obejmują wszystkie te pierwsze główne zadania w uzdrowiskach i zdrojowiskach naszych, i oświadczam, że nasze stronnictwo za rezolucjami temi głosować będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Głos ma Szef Sekcji Ministerstwa Zdrowia Publicznego p. Jaworski.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Wysoka Izbo! Stwierdzić muszę fakt znamienny i bardzo pocieszający, że gdy mowa tutaj o zdrojowiskach i uzdrowiskach, to budzi to ogólne zainteresowanie. Wyrazem tego zainteresowania są interpelacje wielu I posłów w sprawie zdrojowisk i uzdrowisk a także osobiste starania, ażeby ulepszyć te zdrojowiska i uzdrowiska. 1 tak między innemi co do Krynicy interpelowali posłowie : Marek, Bobrowski i Potoczek; co do Szczawnicy p. Bojko; co do Zakopanego poseł Roj i inni; co do Ciechocinka poseł Rataj i Falkowski; wreszcie całokształtem sprawy uzdrojowisk zajmował się p. poseł dr. Rottermund przewodniczący Komisji Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Jest to rzecz zrozumiała, ponieważ uzdrowiska i zdrojowiska, jako osobna gałęź przemysłu krajowego, jako bogactwo narodowe rzecz naturalna, posiadają znaczenie bardzo wielkie. Narody oświecone i rządy przezorne, znając wielomilionową wartość uzdrowisk zdrojowisk i wielkie źródła dochodu, jakie mogą z nich otrzymać, dokładają wszelkich starań, ażeby uzdrowiska postawić w odpowiednich warunkach. Ministerstwo Zdrowia Publicznego, wychodząc z tych założeń, ułożyło program, którego wytyczne są następujące.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Po pierwsze Ministerstwo uważa, że zdrojowiska i uzdrowiska krajowe należy popierać wszelkiemi możliwemi sposobami; powtóre, że zdrojowiska rządowe, do których należy Busk, Ciechocinek, Krynica, powinny pod względem urządzeń zdrowotnych i kąpielowych stać na najwyższym poziomie, być niejako wzorem dla innych zdrojowisk. Nie tylko same urządzenia, ale i sposób zarządzania temi uzdrojowiskami rządowemi, gospodarowania niemi, eksploatowanie ich powinno być również niejako modelowe. Mamy to przeświadczenie, że Rząd, administrując sam swemi zdrojowiskami, lepiej będzie odczuwał także potrzeby zdrojowisk, będących własnością prywatną, i gorąco się będzie niemi zajmował.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Trzecim punktem programu jest, że zdrojowiska, które ucierpiały specjalnie podczas wojny, a do takich należą przedewszystkiem Swoszowice, Rymanów, Żegestów, Niemirów, Lubień, Morszyn, Pustomyty, powinny znaleźć wydatną pomoc od Rządu. Pomoc ta objawiać się powinna: w udzielaniu pożyczek długoterminowych, nizko oprocentowanych w gwarantowaniu przez Rząd pożyczek zaciąganych przez właścicieli zdrojowisk w bankach; następnie należy udzielać prawu korzystania z ulg w 4/5 podatków państwowo-czynszowych przez lat 15–20, i w 3/4 podatkach gminnych i wogóle autonomicznych, specjalnie tam, gdzie chodzi o inwestycje, czy urządzenia zdrowotne i kąpielowe; nadto w zwalnianiu wszystkich nowo postawionych domów na lat 15 do 20 od zwykłych podatków. Rzecz naturalna, że Rząd, dając te pożyczki, zastrzegłby sobie prawo wglądania w gospodarkę tych zdrojowisk. Było by to poniekąd częściowo ich upaństwowieniem.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Czwarty punkt programu rządowego jest, że zdrojowiska, które nie są w odpowiedni sposób eksploatowane, czy to skutkiem braku kapitału czy wskutek nieumiejętności, którym tedy grozi zniszczenie, powinien Rząd nabyć drogą wywłaszczania i objąć w swoją administrację. Tak jest też postawiona ta kwestia w projekcie ustawy o zdrojowiskach i uzdrowiskach, który Rząd przygotował.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Dalszym punktem programu rządowego jest, ażeby w zdrojowiskach przedewszystkiem rządowych, a może i niektórych prywatnych nie ograniczać się do sezonu letniego, lecz tworzyć sezon zimowy, ponieważ pięciomiesięczny okres czynności zdrojowisk nie wystarczy na sfinansowanie całego przedsiębiorstwa, nie tylko bowiem włożony kapitał nie amortyzuje się, ale i przedsiębiorcy, właściciele will czy dworków wcale nie mają dochodu. Przedłużenie sezonu wpłynęłoby bardzo dodatnio i zachęcająco na lokowanie kapitałów przez prywatne osoby i towarzystwa akcyjne.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Dalszym punktem programu rządowego jest udostępnienie zdrojowisk i uzdrowisk jak najszerszym warstwom ludności. Ministerstwo Zdrowia Publicznego dobrze rozumie, że włościanin nasz, pracując na roli bez względu na porę roku, na” pogodę, na wahania temperatury, podlega bardzo poważnym cierpieniom, które można leczyć właśnie skutecznie w zdrojowiskach. Następnie niewiasty wiejskie z powodu braku niedostatecznej i nieodpowiedniej pomocy w najważniejszych chwilach życia w okresie macierzyństwa również podlegają bardzo często ciężkim cierpieniom, które właśnie tylko w zdrojowiskach można leczyć odpowiednio. Stwierdzić trzeba także, że niestety i gruźlica wśród ludu wiejskiego jest chorobą dosyć pospolitą, a i na nią można leczyć właśnie w uzdrowiskach.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Osobna grupa cierpień t. zw. zawodowych, które dotykają robotników fabrycznych i warsztatowych, również może być leczona skutecznie w zdrojowiskach. W tym razie jednakże Rząd nie może wziąć na siebie całego ciężaru, tylko na wzór tego, jak jest gdzieindziej, zwłaszcza w Niemczech, muszą przyjść Rządowi z pomocą związki zawodowe, kasy chorych i towarzystwa opieki nad chorymi. Rzecz naturalna, że Rząd zrobi wszelkie ułatwienia. Zanim to nastąpi, Ministerstwo zabiega tymczasem o to, żeby dla tych najszerszych rzesz ludowych uruchomić w zdrojowiskach rządowych szpitale. I tak uruchomiono szpital św. Mikołaja w Busku, szpital św. Tadeusza w Ciechocinku i t. zw. Dom pod Kulą w Krynicy — dla włościan. Niezależnie od tego Ministerstwo wstawiło do budżetu już na rok bieżący 100,000 marek na gospodę dla włościan, na Dom Ludowy w Ciechocinku.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Rozwijając swój program co do spraw bieżących, między innemi Ministerstwo pośredniczy obecnie już od paru miesięcy w zaprowiantowaniu uzdrojowisk nie tylko rządowych, ale i prywatnych i dąży do tego, ażeby odpowiednie kontyngenty odpowiednich produktów żywnościowych, a także węgla, były przydzielane. Utworzono też komisje aprowizacyjne po zdrojowiskach z tem zastrzeżeniem, ażeby do nich nie należeli właściciele pensjonatów.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Powtóre Ministerstwo porozumiewa się z Ministerstwem Kolei, ażeby utworzyć najdogodniejsze połączenia głównych uzdrowisk z wielkiemi środowiskami wielkomiejskiemi, jak Poznań, Warszawa, Kraków i Lwów. Następnie Ministerstwo pośredniczy w udzielaniu pożyczek zdrojowiskom, zrujnowanym przez wojnę, jak w tej chwili Niemirów i Morszyn i t. d. Wreszcie podjęło sprawę rewindykacji, a właściwie unieważnienia sprzedaży Szczawnicy. Ministerstwo przez swego delegata zbadało sprawę stacji kąpieli morskich na Pomorzu w Gdyni i w porozumieniu z departamentem sanitarnym b dzielnicy pruskiej, przygotowuje specjalne zarządzenia, ażeby dzieciom dać możność korzystania z tych kąpielisk. Niestety w tym roku tylko nieliczna liczba dzieci będzie mogła korzystać z tych kąpielisk. W każdym razie 450 dzieci znajdzie w Gdyni pomieszczenie, i w tym celu Ministerstwo udzieliło Towarzystwu Kolonii Letnich w Toruniu poważnej subwencji.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Osobną grupę działań Ministerstwa stanowi praca nad ustawami, regulaminami i przepisami. Ministerstwo opracowało ustawę o zdrojowiskach i uzdrowiskach. Właściwie została ona opracowana jeszcze za czasów istnienia Ministerstwa Zdrowia, Opieki Społecznej i Pracy, ale wskutek zmian administracyjnych, jakie nastąpiłyby tymczasem, musiała ulec szczegółowej rewizji i dzisiaj ma trochę odmienną formę. Ustawa ta składa się z 6 działów i ma 50 artykułów i jeszcze podczas obecnej kadencji Sejmu zostanie przedstawiona do zatwierdzenia.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Niezależnie od tego Ministerstwo opracowało krótką ustawę co do udzielania zdrojowiskom zrujnowanym przez wojnę pomocy materialnej, o której wspomniałem, mianowicie ulg podatkowych, subwencji i wogóle pożyczek długoterminowych, nisko oprocentowanych.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Następnie z przepisów i regulaminów Ministerstwo opracowało przedewszystkiem instrukcję dla zarządów zdrojowisk, po drugie instrukcję dla lekarzy zakładowych, po trzecie instrukcję dla służby kąpielowej. Oprócz tego opracowało program pouczeń popularnych dla służby kąpielowej, w których stawiamy jako zasadę, żeby służba w danem zdrojowisku była zaznajomiona z właściwościami leczenia, żeby potrafiła przyrządzać kąpiele i była obznajmiona z ratownictwem. Nadto Ministerstwo zarządziło powtórne badanie niektórych wód mineralnych między innemi solanek ciechocińskich. Weszliśmy też w porozumienie z profesorami uniwersytetu, żeby ponownie przeprowadzili badania doświadczalne i kliniczne co do niektórych wód mineralnych. Dalej postaraliśmy się o to, żeby obłożyć wysokiem cłem te zagraniczne wody stołowe, które nie zostały uznane za niezbędne. Następnie opracowano program lustrowania przez urzędników lekarskich zdrojowisk, uzdrowisk, jak również letnisk podmiejskich.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Wreszcie wystąpiliśmy do wszystkich ministerstw z projektem o wstawianie do budżetów kredytu na leczenie funkcjonariuszy danego ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Przechodząc do poszczególnych zdrojowisk, zwłaszcza państwowych, Ministerstwo opracowało projekt i kosztorys przebudowy i rozbudowy Krynicy. W tym celu proponowano wnieść do budżetu 16 milionów marek płatnych w ciągu 4 lat co rok po 4 miliony. Mają one być obrócone na urządzenia ogólne, a więc na kanalizację, na rozszerzenie wodociągów, na przeprowadzenie nowych dróg, na budowę trzech mostów, na prawobrzeżny chodnik z bulwarem, na uporządkowanie deptaku, na wybudowanie nowego deptaku krytego, na wodociąg gospodarczy, na uporządkowanie parku.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Następnie na urządzenia lecznicze, na budowę nowych łazienek mineralnych, na nowy zakład hydropatyczny, na przebudowę łazienek borowinowych na uporządkowanie istniejących łazienek, na dwa głębokie wiercenia od 150 do 200 metrów i jedno do 1000, na ujęcie źródeł mineralnych.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Dalej na wybudowanie trzech willi na deptaku, na budynek administracyjny, budynek dla urzędników, na budowę teatru, przebudowanie i przeniesienie elektrowni i wreszcie subwencja dla gminy Krynica na budowę szpitala, urządzenie hall targowych i ogrodu kwiatowego, na uporządkowanie chodników i dróg.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">W zestawieniu cyfry przedstawiają się i w sposób następujący: urządzenia ogólne mają kosztować 3 miliony, budowa zakładów leczniczych 8 milionów, budynki użytkowe 4 miliony, wreszcie subwencje na cele gminy 1 milion, ogółem koszt przebudowy 16 milionów.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Ten kosztorys i projekt robót już przedstawiono, oprócz tego przedstawiono projekt kanalizacji i rozszerzenia wodociągów, jednak dotychczas Ministerstwo nie uzyskało kredytu na te inwencje, a nawet kredyt 4 milionów pierwotnie zatwierdzony z niewiadomych dla nas przyczyn został cofnięty. Pomimo to Ministerstwo postarało się, ażeby w granicach możebnych w Krynicy zrobić wszystko, co się da zrobić małemi środkami. Otóż między innemi wybudowano już teraz przed sezonem a właściwie na jesieni przeszłego roku i na wiosnę b. r.-zbiornik do wody gorącej w łazienkach borowinowych, urządzono 8 kabin do miejscowych kąpieli borowinowych, następnie przeprowadzono rurociąg od nowo ujętych źródeł, mianowicie Jana i Józefa, a także otworu wiertniczego Nr. 1 do łazienek. To poważne przedsięwzięcie umożebniło powiększenie liczby kąpieli w Krynicy w bieżącym sezonie o 80 kąpieli dziennie. Następnie doprowadzono do porządku i zaopatrzono w światło elektryczne zakład wodoleczniczy, wreszcie urządzono kąpiele powietrzno-słoneczne. To wszystko dotyczy Krynicy. Zrobiono to szczupłemi środkami, jakimi zarząd zdrojowiska rozporządzał.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Co do Ciechocinka, to opracowano nowy plan regulacyjny zdrojowiska i osady. Przystąpiono do ogłoszenia konkursu na plan rozbudowy Ciechocinka. Uzupełnia się plan kanalizacji, a także rozszerzenie sieci wodociągowej, doprowadzono do używalności wszystkie domy łaziebne i letni ska dewastowane podczas okupacji, zaopatrzono w odpowiednie przyrządy oddziały lecznicze: oddział wodoleczniczy, oddział elektro-leczniczy, oddział leczenia gorącem powietrzem i światłem, gabinet roentgenowski i inhalatorium czy wziewalnię.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Następnie co do Buska, to jak wiadomo, Busk został zdewastowany w sposób wprost przerażający i w tej chwili prowadzi się tam bardzo energiczne gruntowne roboty, które polegają na przebudowie kotłowni, na przemurowaniu kotłów starych, na budowaniu nowego komina, na budowaniu nowego zbiornika do wody o pojemności 160 metrów sześciennych, przeprowadza się przewody kominkowe od źródeł wody mineralnej do zbiorników, wykonywa się odwadnianie części parku i drenaże.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Ogółem roboty te są obliczone na mniej więcej 3 miliony marek i prawdopodobnie uda nam się uruchomić za kilkanaście dni to uzdrowisko.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Specjalnie co do leczenia i opiekowania się dziećmi choremi i słabowitemi, to jest to zarówno troską społeczeństwa, jak Ministerstwa Zdrowia Publicznego. Tutaj zaznaczam, że w roku ubiegłym Ministerstwo udzieliło 4 miliony zapomóg, 19 instytucjom, opiekującym się dziećmi, że ogółem korzystało z tego 30.000 dzieci w zdrojowiskach i uzdrowiskach. Między innemi w samej Krynicy korzystało 5.450 dzieci, nie licząc dzieci ruskich, co do których, nie mamy danych. W Ciechocinku wydano dzieciom 16.009 kąpieli bezpłatnie.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Rząd w sprawie zdrojowisk i uzdrowisk stoi na tem stanowisku, że sprawa ta dla Państwa jest ważną z dwóch względów:</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">1. Ze względu na zdrowie publiczne.</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">2. Ze względu na ekonomię państwową.</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Wpływ leczenia w zdrojowiskach, zwłaszcza wobec takiego bogactwa właściwości leczniczych, jakie przedstawiają zdrojowiska polskie, nie wymaga, zdaje się, więcej szczegółowych omówień. Wogóle, powiedzieć można bez przesady, że omal wszystkie cierpienia, jakim podlega ustrój ludzki, w razie umiejętnego stosowania wskazań leczniczych, leczone być mogą ze skutkiem w zdrojowiskach polskich.</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Drugi powód, to względy na ekonomię państwową. Dotychczas wyjazdy z Polski w celu leczenia się zagranicą, zubożały, kraj nasz i majątek narodowy o dziesiątki, a może nawet setki miljonów rubli i koron corocznie, wzbogacając naszych wrogów na szkodę Polski. Za same wody mineralne stołowe i lecznicze płacono zagranicy kilkanaście miljonów.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">W razie zmiany stosunków pod tym względem, t. j. powstrzymania wyjazdu chorych zagranicę i leczenia się w Polsce, pieniądze pozostaną w kraju Zbogacą go, co niewątpliwie mieć będzie wpływ na kształtowanie się wartości waluty naszej.</u>
<u xml:id="u-40.29" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Zdrojowiska, zdaniem Rządu, powinny stanowić poważną gałąź przemysłu i produkcji krajowej i odegrać wybitną rolę w zrównoważeniu ogólnego bilansu wytwórczości Państwa.</u>
<u xml:id="u-40.30" who="#SzefSekcjiMinisterstwaZdrowiaPublicznegoJaworski">Mam przekonanie, że, idąc obraną drogą w tej sprawie, przy współdziałaniu społeczeństwa i Sejmu, osiągniemy zamierzone wyniki, t. j. polepszymy zdrowostan w kraju i powiększymy bogactwo narodowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Szymczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PSzymczak">Wysoka Izbo! Daleki jestem od stawienia spraw higieny i zdrowia publicznego w sposób klasowy, mimo to nie mogę pominąć sprawy takiej jak sprawa robotnicza w uzdrowiskach. Sprawozdanie niniejsze, jakkolwiek zawiera bardzo wiele rezolucji, jednakże nie ma rezolucji, któraby gwarantowała i udostępniała robotnikowi leczenie się w uzdrowiskach i zdrojowiskach. Proszę Panów, jeżeli przejrzymy dzisiaj spisy gości w pensjonatach po uzdrowiskach i zdrojowiskach, to przekonamy się, że są one przepełnione tylko obywatelami nowego typu, który się obecnie wytworzył t. j. paskarzami. Rozumie się, że robotnik konkurować z takim obywatelem nie może. Ci obywatele płacą sumy bajeczne, wypierają przez to warstwy mniej zamożne i rozsiadają się w tych uzdrowiskach, zajmując tam miejsca nie dlatego, ażeby zdrowie poratować, ale dlatego, że tak inni robią. Ale o tem sprawozdanie milczy i dlatego ja, chcąc zapewnić robotnikom tanie leczenie się, zgłaszam rezolucję.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PSzymczak">Dawno minęły czasy, kiedy robotnik i chłop byli synonimem zdrowia. Długoletnia wojna, wyczekiwanie w ogonkach tak wyczerpały zdrowie robotnika, że dziś nie jest on już w stanie pracować z taką intensywnością, jak przed wojną.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PSzymczak">Domaganie się tego, aby i robotnik miał prawo leczenia się w zdrojowiskach jest słuszne, a należy się ono nie tylko robotnikom, ale również nauczycielom wiejskim i inteligencji zawodowej, która dziś stoi tak nisko pod względem uposażenia. Płaci podatki każdy obywatel i jeśli skarb łoży na takie zdrojowiska liczne sumy na bardzo dogodnych warunkach i to nawet sumy bezzwrotne, to słusznem jest, aby robotnicy mogli z tych sum korzystać, jak również rolnicy, nauczyciele i inteligencja zawodowa.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#PSzymczak">Gruźlica szerzy się w zastraszający sposób, zabiera nam setki młodzieży i robotników, którzy są nam tak potrzebni do tego, aby przemysł się podniósł. My nic nie robimy, aby przeciwdziałać temu. Musimy pozwolić robotnikowi leczyć się w takich zdrojowiskach po jak najprzystępniejszych cenach, ażeby polepszyć jego zdrowie tak nadszarpnięte brakami w wyżywieniu. W tym celu zgłaszam do rezolucji w końcowym ustępie następujący dodatek:</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#PSzymczak">„aby w istniejących w państwie zdrojowiskach, uzdrowiskach i kąpieliskach morskich przeprowadził zarządzenia, umożliwiające leczenie się w nich ludności wiejskiej, robotniczej oraz ubogiej inteligencji pracującej”.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#PSzymczak">Z tem łączy się i leczenie dzieci zakażonych gruźlicą. Jeśli chodzi o to, aby dorośli ludzie byli zdrowymi, trzeba tę walkę zacząć od dzieci. Słusznie powiada jeden z profesorów medycyny, że gruźlica dorosłych jest ostatnią zwrotką piosenki rzuconej dziecku jeszcze w kolebce. Pod tym względem u nas nic nie zrobiono. Zagranica, Anglia, Szwecja, Norwegia zrozumiały dobrze, że walka z gruźlicą u dziecka jest pierwszą potrzebą i że niszczenie tego zarazka u niemowląt pozwoli w przyszłości rozwinąć się człowiekowi pożytecznie dla kraju. U nas pod tym względem działała inicjatywa prywatna.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#PSzymczak">Powziął ją dr. Starkiewicz, który w Busku naturalnie z początku li tylko z ofiar dobrowolnych, z ofiar społeczeństwa, założył kolonię leczniczą imienia dra Józefa Brudzińskiego dla dzieci zołzowatych Społeczeństwo nasze rozumie doskonale, że taka lecznica jest w Polsce bezwzględnie konieczną Natomiast Rząd nasz jakkolwiek wniosek odnośny niby to poparł, ale nie tak jakby należało. Z początku Ministerstwo Zdrowia Publicznego wyznaczyło na ten cel 70.000 koron potem 11 kwietnia 1919 r. Rząd przeznaczył milion koron kredytu dla tej instytucji. Ale tutaj znowu jak wszędzie na drodze staje nasza biurokratyczność: przyznano pieniądze, w czasie od maja do września, czterokrotnie jeździł komitet do Warszawy, żeby uzyskać pierwszą ratę 300.000 koron i nic nie pomogło, traci się czas i pieniądze tak trudno uzyskane li tylko ze składek publicznych, Rząd odsyła od biurka do biurka i komitet nic nie dostaje.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#PSzymczak">To jest zwykła zwrotka naszej biurokratyczności. Dopiero za staraniem samego inicjatora d-ra Starkiewicza, który przyjechał do Warszawy i cały miesiąc tu siedział, uzyskano wreszcie owe 300.000 koron A więc człowiek, który z praktyki tylko się utrzymuje, musi cały miesiąc tracić na to, ażeby wykołatać 300.000 koron. W takich warunkach zabija się istotnie inicjatywę prywatną i obecnie sam inicjator, dr. Starkiewicz powiada: jeżeli mi przyjdzie jeszcze resztę przyznanej sumy wydobyć, to nie wiem, czy wogóle będę mógł o to się starać; gotów jestem zrzec się tego byle nie tracić tyle czasu napróżno, bo jeżeli 300,000 koron kosztowało miesiąc czasu, to reszta będzie kosztowała przynajmniej drugie tyle.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#komentarz">(Głos: Niech żyje biurokracja!)</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#PSzymczak">W tym celu zgłaszam poprawkę, żeby w tej samej rezolucji, gdzie jest w nawiasie słowo „Busk” wstawić: „ze szczególnem uwzględnieniem rozpoczętej budowy pierwszej w kraju kolonii leczniczej dla dzieci zołzowatych imienia rektora dr. Józefa Brudzińskiego w Busku”.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rottermund.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PRottermund">Przez parę chwil zajmę uwagę Panów. Przyjmuję rezolucję p. Szymczaka, bo inaczej stałoby się pewnego rodzaju uchybienie tym, którzy do tej pory pewne fundacje tworzyli. Fundacja ta nie jest w Polsce jedyna. Polska posiada kilka fundacji i Komisja Zdrowia Publicznego zwraca na nie rządowi uwagę w swoich rezolucjach. Idzie tu np. o fundację Akademii Umiejętności w Zakopanem, Markiewicza i Wawelberga w Ciechocinku, o fundacje towarzystwa „Stela”, które w poznańskiem również te cele ma na oku. Ponieważ rezolucje p. Szymczaka precyzują bardziej niektóre punkty rezolucji Komisji, przyjmuję je jako rezolucje Komisji i proszę o głosowanie łączne.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Przypuszczam bez głosowania, że rezolucje z druku nr. 1798 za wyjątkiem rezolucji i) są przyjęte, gdyż nie wniesiono przeciw nim poprawek. Do rezolucji i) p. Szymczak zgłasza poprawkę. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. Większość. Ta poprawka jest przyjęta, a z nią przypuszczam przyjęta rezolucja i). Wreszcie poseł Szymczak proponuje dodatkową rezolucję. Kto jest za tą rezolucją zechce powstać. Większość. I ta rezolucja przyjęta. Jeszcze kilka minut wystarczy na załatwienie nr. 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Likwidacyjnej i Skarbowo-Budżetowej o wniosku p. Witosa i tow. w sprawie zaspokojenia roszczeń rolników, zrzeszeń rolniczych i instytucji polskich do b. skarbu austriackiego względnie austriacko-węgierskiego z tytułu dostaw bydła rzeźnego j paszy (druk nr 1117 i 902).</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Kiernik.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Sprawa, którą mam referować, dotyczy ostatnich miesięcy 1918 r. a w szczególności września i października, w którym to czasie pozabierano u włościan w Małopolsce bydło, oszacowane przez powiatowe komisje. Na to są dowody, wydane przez powiatowe komisje Centrali skupu bydła, działającej z ramienia austriackiego ministerstwa skarbu. Należności za to bydło nie uiszczono. Muszę odrazu zwrócić uwagę na to, że nie chodzi tu ani o odszkodowania, ani o świadczenia wojenne, tylko o bydło, zakupione na zasadzie dobrowolnej umowy, za zasadzie aktu kupna i sprzedaży, dlatego nie można uważać tego wniosku za pewien precedens do traktowania świadczeń i szkód wojennych w innych dzielnicach Polski.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PKiernik">Pod względem prawnym roszczenia te są uzasadnione. Dość powiedzieć, że Polska Komisja Likwidacyjna rozporządzeniem z grudnia 1918 r., znosząc zakaz obrotu bydłem, równocześnie oświadcza, że bierze na siebie pokrycie wszelkich roszczeń z tego tytułu powstających. Ponieważ Komisja ta była jedyną zwierzchnią władzą polską, władzą nawet suwerenną, bo z charakterem ustawodawczym, gdyż wydawała rozporządzenia, które zmieniały ustawy austriackie, przeto nie ulega wątpliwości, że zobowiązania złożone oficjalnie przez Polską Komisję Likwidacyjną, obowiązują także każdy następny Rząd polski, który przejął władzę na terenach ziem Małopolski.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PKiernik">Muszę zwrócić uwagę, że i słuszność przemawia za tem, żeby roszczenia te, które wynoszą 10,000,000 koron, zostały w zupełności zaspokojone, albowiem te sumy, które nie zostały hodowcom bydła zapłacone, przedstawiają dziś wobec spadku waluty tak niezmiernie niską wartość, że hodowcy ci nie będą w stanie nabyć nawet dziesiątej części tego inwentarza, który stracili. Dlatego w imieniu Komisji i zgodnie z przedstawicielami Rządu, mianowicie Ministerstwem Rolnictwa, Głównym Urzędem Likwidacyjnym i Ministerstwem Skarbu wnoszę o przyjęcie następujących rezolucji:</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#PKiernik">Wzywa się Rząd,</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#PKiernik">I. aby zaliczkowo na rachunek wierzytelności do byłego Skarbu austriackiego, względnie austriacko-węgierskiego, wypłacił należytości, przysługujące hodowcom i dostawcom w Małopolsce za dostarczone w r. 1918 na zlecenie byłego c. k. Zakładu obrotu bydłem bydło rzeźne.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#PKiernik">II. Udziela się na ten cel Rządowi kredytu do wysokości wykazanych przez b. Zakład obrotu bydłem w likwidacji zobowiązań tegoż zakładu z powyższego tytułu i poleca się asygnowanie potrzebnych sum b. Zakładowi obrotu bydłem w likwidacji celem dokonania wypłat pod kontrolą Generalnego Delegata dla Małopolski.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#PKiernik">Wzywa się Rząd,</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#PKiernik">III. aby o wykonaniu uchwał I i II przez Ministerstwo Skarbu w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa i Głównym Urzędem Likwidacyjnym zdał sprawę Sejmowi do dni 14.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Orzechowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#POrzechowski">Wysoki Sejmie! Roszczenia do b. Zakładu obrotu bydłem w Małopolsce są pretensjami do b. skarbu austrjackiego, które według traktatu wersalskiego nie mogą obciążać Państwa Polskiego. Takich wypadków mamy i w Kongresówce dużo, bo rocznie brali tu niemcy po 120,000 sztuk, za które płacili piątą część wartości, albo wcale nie płacili. W etapach zabierali nawet zboże za darmo i do dziś ludności za to nie płacono. Są w bielskim powiecie wsie wyniszczone przez Niemców z inwentarza tak, że zagospodarowanej ziemi, jest tam tylko 25%. Wobec tego ja stoję na tem stanowisku, że trzeba to rozszerzyć na całą Rzeczpospolitą Polską i wszystkich równomiernie traktować. Dlatego wnoszę, ażeby tę sprawę odesłać do Komisji i traktować ją razem ze wszystkiemi innemi podobnemi, bo gdyby to zostało przyznane dla Małopolski, to poszłoby i dalej. Trzeba będzie rozpatrzeć, czy skarb jest w stanie tyle wypłacić, czy też wszyscy ludzie mają czekać, aż się wojna skończy a Rząd odbierze należność od tych, którzy mają płacić i wtedy wypłaci ludziom pokrzywdzonym.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze referent p. Kiernik.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PKiernik">Szanowny mój przedmówca widocznie nie czytał sprawozdania Komisji Likwidacyjnej i Skarbowo-Budżetowej. Gdyby bowiem był czytał, toby widział, że tam sprawę tą dokładnie i wszechstronnie omawiano i byłby zauważył to, co już w mojej mowie zaznaczyłem, że tu nie chodzi o świadczenia wojenne, o odszkodowanie i rekwizycję. Gdyby chodziło o te szkody, o jakich kolega mówił, że są w innych częściach Rzeczypospolitej polskiej, to mamy ich również w dostatecznej mierze i w Małopolsce. Ale o te rzeczy nie upominamy się teraz, czekamy rozrachunków co do nich i nie wiemy, czy otrzymamy odszkodowanie. Tu chodzi o sprawę inną. Tu chodzi o bydło sprzedane na podstawie dobrowolnej umowy. Dalej idzie o bydło, co do którego Polska Komisja Likwidacyjna jako władza polska po upadku Austrji specjalnem rozporządzeniem, mającem moc ustawową, zobowiązała się kupno to pokryć. Dlatego twierdzenie, że to jest sprawa podobna do tych, jakie są w innych częściach państwa jest nietrafne.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PKiernik">Zresztą mogę nadmienić, że chodzi tu o sprawę z września i października 1918 r. i że znaczna część tego bydła została użyta na korzyść Rządu i Państwa Polskiego ponieważ transporty nie doszły już wówczas do miejsca przeznaczenia; z powodu przewrotu zostały zatrzymane i na korzyść armii polskiej zużyte. Więc nie można tej kwestii traktować tak, jak chce p. Orzechowski, gdyż sprawa inaczej się przedstawia. Pan kolega mówi o szkodach wojennych, a my mówiliśmy o czem innem. Dlatego, gdy przedstawiciel Rządu i przedstawiciel Ministerstwa Skarbu uznali to żądanie za słuszne, gdy i Główny Urząd Likwidacyjny, który doskonale zbadał sprawę, stanął na tem samem stanowisku co Komisja, wnioski, które p. kolega wysnuł, są nieuzasadnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy najpierw nad wnioskiem p. Orzechowskiego o odesłanie sprawy do Komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem tej sprawy do Komisji, aby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Sprawa idzie do Komisji.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 8 porządku dziennego. Co do tego numeru kilka stronnictw wniosło o odesłanie go jeszcze raz do połączonych Komisji: Przemysłowo Handlowej i Odbudowy Kraju. O ile protestu nie usłyszę, przypuszczam, że Panowie się na to zgadzają.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#Marszałek">Nr. 9 porządku dziennego: „Sprawozdanie Rządu o V-ej dywizji wojsk polskich na Syberij” — odpada, ponieważ część tych wojsk jest już w drodze do kraju.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do wniosków nagłych:</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. AL Niedbalskiego i tow. z P. S. L. w sprawie krzyczących nadużyć ekspedycji sekwestracyjnej w powiecie siedleckim odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Fichny, Hellicha, Michalaka, Waszkiewicza i tow. z Narodowej Partii Robotniczej w sprawie zniesienia rozporządzenia Urzędu Elektryfikacyjnego w Łodzi, podwyższającego taryfę za światło i za napęd odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Związku Ludowo-Narodowego w sprawie wstawienia do budżetu katedr, potrzebnych do utworzenia studium politycznego przy wydziale prawnym uniwersytetu lwowskiego odsyłam do Komisji Skarbowo Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Bolesława Fichny i tow. N. P. R. w sprawie zaaresztowania przez Czechów na terenie plebiscytowym Orawy i wywiezienia w głąb Słowaczyzny obywatela polskiego i członka komisji plebiscytowej dr. Kazimierza Dobrowolskiego z Nowego Targu.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#Marszałek">Głos ma p. Fichna dla uzasadnienia nagłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PFichna">Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie w kilku słowach uzasadnić mój wniosek nagły.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#PFichna">Wiadome są powszechnie gwałty czynione na ludności polskiej na terenach plebiscytowych. Ale obecnie zaszedł fakt jaskrawy : gwałt nad obywatelem Państwa Polskiego, nie nad Polakiem, który mieszka i na terenie plebiscytowym, ale nad obywatelem, który stale mieszka na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, a który jest członkiem Komisji Plebiscytowej Spisko-Orawskiej.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PFichna">Pan Kazimierz Dobrowolski dn. 7 maja udał się automobilem naprzeciw wycieczki i orawian, która zdążała w stronę granic Rzeczypospolitej Polskiej. Około wsi Piekiełnik automobil został strzałami żandarmerii czeskiej zatrzymany. Żandarmi ci zwrócili się do p. Dobrowolskiego o przepustkę. Czy przepustkę zapomniał, czy zgubił — jest faktem, że tej przepustki żandarmom czeskim pokazać nie mógł. Wobec tego żandarmi czescy schwycili pana Dobrowolskiego i zaprowadzili do kapitana wojsk francuskich, który uznał, że rozstrzygnięcie tego zatargu nie należy do niego i oddał pana Dobrowolskiego w ręce starosty czeskiego, który, jak wiadomo, jest tam wszechwładnym panem. Pan starosta czeski ucieszył się poprostu z tego, że dostał w swoje ręce nową polską ofiarę i wtrącił go do więzienia do Trzciany. Tam trzymany był przez czas dłuższy. Misja koalicyjna, która o tem wiedziała, udała, że ją to nic nie obchodzi. Wreszcie zgodziła się na osądzenie tej sprawy, ale stojąc na stanowisku neutralnem sądzono tę sprawę całe dwa tygodnie i nie doszło do żadnego wyniku. Tymczasem dn. 22 maja Czesi wywieźli pana Dobrowolskiego z Trzciany na Słowaczyznę i tam trzymają go w więzieniu po dziś dzień. Jest to człowiek chory, nie dopuszczają nikogo do niego tak, że jest zupełnie odgrodzony od świata. Rodzina nie ma żadnej bliższej o nim wiadomości. Upłynął już miesiąc, a obywatel Państwa Polskiego w dalszym ciągu jęczy w więzieniu czeskiem.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#PFichna">Interwencja gen. Latinika nic nie pomogła. Delegat Rządu polskiego, jak to stwierdza list rodziny p. Dobrowolskiego, p. Diehl, jakoby to jest fakt — nie chciał się do tej sprawy wtrącać, w każdym razie rodzina p. Dobrowolskiego twierdzi, że w tej sprawie nie interweniował. Jakie stanowisko zajął Rząd, nie wiemy. O aresztowaniu przez Czechów p. Dobrowolskiego doniosła urzędowa agencja P. A. T. Dlatego wniosek mój domaga się:</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#PFichna">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#PFichna">1) Wzywa się Rząd, aby jak najenergiczniej zaprotestował przeciwko aresztowaniu i więzieniu przez Czechów obywateli Państwa Polskiego na terenach plebiscytowych,</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#PFichna">2) aby spowodował natychmiastowe uwolnienie z więzienia czeskiego bezprawnie zaaresztowanego dr. Kazimierza Dobrowolskiego, obywatela polskiego, członka Komisji Plebiscytowej w Nowym Targu, aby zażądał od rządu czeskiego pełnej satysfakcji za dokonany nad Dobrowolskim gwałt.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Przypuszczam bez głosowania, że nagłość została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#Marszałek">Głos ma poseł Czapiński dla uzasadnienia nagłości wniosku w sprawie plebiscytu na Spiszu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PCzapiński">Wysoki Sejmie! Sprawa Spisko-Orawska wielokrotnie była już omawiana w Wysokim Sejmie, więc oczywiście zasadniczo oświetlać jej nie potrzebuję. Ale pozwolę sobie w paru słowach streścić wrażenie nadzwyczajnie smutne, powiedzmy poprostu groźne, jakie odnieśli członkowie delegacji klubu socjalistycznego, będąc na Orawie i Spiszu: ja, poseł Barlicki i Niedziałkowski. Przyznaję się otwarcie, że gdym jechał na Spisz i Orawę, myślałem, że w tych ustawicznych skargach na gwałty czeskie jest, jeżeli nie przesada, to przynajmniej zupełnie zrozumiała jednostronność jednej ze stron, które biorą udział w akcji plebiscytowej. Ale to, co zobaczyłem na wstępie i później, przeszło najbardziej wygórowane obawy. To, co się dzieje obecnie na Spiszu i Orawie, warunki t. zw. plebiscytu nie mają nic wspólnego z równouprawnieniem obu stron Warunki plebiscytowe nie mają nic wspólnego ze samostanowieniem ludności, są w zupełności unicestwieniem najprymitywniejszej, najelementarniejszej swobody wypowiadania się ludności. Jeżeli zważymy, że na teren spisko-orawski koalicyjna podkomisja plebiscytowa zjechała dopiero w połowie maja, jeżeli zważymy, że nominalny termin plebiscytu jest 2 lipca, że Czesi obrabiali ten teren przez półtora roku i jeśli dodamy do tego, że dziś te tereny plebiscytowe znajdują się w niepodzielnej władzy, a raczej niepodzielnem teroryzowaniu czeskiem i jeśli zważymy, że koalicyjna podkomisja plebiscytowa niema tam nic do roboty i zajmuje się tylko łowieniem pstrągów i łososi w potokach górskich, zrozumiemy wówczas, że to nie jest plebiscyt tylko nędzna komedia, z której korzystają wrogowie naszego państwa i narodu.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PCzapiński">W swoim wniosku przytoczyłem główne fakty, nie chcę tutaj zatrzymywać się szczegółowo przy nich tylko szematycznie przedstawię fakty główne.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PCzapiński">Po pierwsze: cała administracja czeska, jak skonstatowaliśmy, została na miejscu, to znaczy we wszystkich trzech powiatach plebiscytowych, po staremu urzędują z całą potęgą swojej władzy starostowie czescy, nauczyciele czescy, urzędnicy i sądy czeskie. Najmniejszego ograniczenia tych władz i ich samowoli przez podkomisję koalicyjną niema.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Głos: Skandal!)</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#PCzapiński">Zupełnie zrozumiałe jest wobec tego, że ludność jest tak steroryzowana, iż boi się nawet wychylić łeb poza drzwi, a nie mówię już o tem, ażeby przyjść na wiec plebiscytowy, bo rozumie jakie konsekwencje grożą jej za udział w akcji plebiscytowej po stronie polskiej. Została wprowadzona na mocy t. zw. umowy trzciańskiej instytucja doradcza rezydentów polskich. To jest pusta komedia, należy podziwiać ten fakt, że istniejąca reprezentacja polska w podkomisji koalicyjnej plebiscytowej nie tylko zaakceptowała, ale podkreśliła jako wielką zdobycz to uznanie rezydentów polskich przez podkomisję koalicyjną. laka może być równość warunków w plebiscycie, jeśli z jednej strony mamy całą potęgę władz czeskich, potęgę władz starostów i urzędników jeszcze do dziś dnia na terenie plebiscytowym nie zwolnionych z przysięgi czeskiej, a z drugiej strony my mamy rezydentów doradczych polskich, którzy plączą się pod nogami urzędników czeskich, ale żadnego wpływu oczywiście nie mają i mieć nie mogą. Dodajmy do tego, że wszystkie telefony są w rękach czeskich i w każdej chwili bandy bojówek czeskich na automobilach czeskich mogą być sprowadzone telefonicznie z poza terenu plebiscytowego, ale na miejscu władz czeskich niema. Cała żandarmeria jest czeska, wprawdzie ta żandarmeria została nieco zredukowana do liczby 98 żandarmów, ale jednak istnieje tylko żandarmeria wyłącznie czeska, niema żadnego równoważnika polskiego, tylko na granicy t. zw. finansiści dziś się rekrutują z ludności miejscowej i to w ostatnich dniach dopiero, a wewnętrzna służba znajduje się wyłącznie w rękach żandarmerii czeskiej, niema żadnej ingerencji, niema żadnej innej siły zbrojnej, tylko czeska. Więc telefon czeski, starosta czeski, sędzia czeski, nauczyciel czeski, żandarm czeski. Można sobie wyobrazić jak ma wyglądać w tych warunkach plebiscyt, który ma się odbyć za kilka tygodni podobno 2 lipca. Proszę Panów, to są kpiny i ze zdrowego rozsądku i oczywiście samego pojęcia plebiscytu i samostanowienia narodów i my, to znaczy ja i moi szanowni koledzy byliśmy w Trzcianie na wiecu świadkami tego, jak się to wszystko układa. Gdy został zwołany wiec, przyjechała sprowadzona przez czeski telefon bojówka czeska, przyszedł czeski starosta i wiec rozwiązał, przyszła czeska żandarmeria i rozpędziła wiecowników, raniąc kilku ludzi w naszej obecności i w naszych oczach.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#PCzapiński">Oczywista rzecz, że tego nie można nazwać w żadnym razie plebiscytem i zachodzi pytanie, co tam robi komisja cieszyńska i jej podkomisja, urzędująca na Spiszu i Orawie? Otóż pierwszym warunkiem jakiejkolwiek regulacji stosunków przez władze koalicyjne z natury rzeczy musi być pewna siła zbrojna, na której ta podkomisja, mogłaby się opierać. Faktem zaś jest, że podkomisja koalicyjna, urzędująca w Jabłonków e i Starej Wsi, opiera się literalnie na 9 żołnierzach na Spiszu i na 15 na Orawie, razem 24. Z natury rzeczy nie może mieć żadnego wpływu, regulującego stosunki lokalne i dlatego, jako człowiek, który obserwował to wszystko własnemi oczyma, a także i w imieniu moich kolegów, którzy to widzieli, muszę założyć tu protest przeciwko temu, i w swoim wniosku wzywam Rząd, ażeby poczynił najenergiczniejsze kroki celem zrównania obu stron, czeskiej i polskiej w akcji plebiscytowej. Inaczej, zamiast plebiscytu będziemy mieli tylko komedię Przy tej sposobności wzywam także w moim nagłym wniosku Rząd, ażeby nie zapominał o kwest j i rozszerzenia plebiscytu na powiaty kesmarski i lubowelski. Upływają podobno ostatnie tygodnie i ludność w powiatach burzy się. Powiaty te nie posiadają, ani jednego Czecha, są tam Polacy, jest trochę Rusinów, Słowaków, są Węgrzy, Niemcy wszystko to, żywioły wrogie Czechom. A Czecha niema ani jednego. I do dziś dnia niema tego rozstrzygnięcia przez Radę Najwyższą i niema sprawozdania Rządu, co jest poczynione i uzyskane. Do nas zgłosiły się delegacje z tych dwóch powiatów z zapytaniem, co będzie z powiatami kesmarskim i lubowelskim. Tembardziej, że szereg wsi, jak to było wyłuszczone w memoriale komitetu spiskoorawskiego, podlega w myśl warunków wersalskich plebiscytowi, bo przez te gminy przechodzi linia wododziałowa zatem to jest art. I umowy wersalskiej.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#PCzapiński">Wobec tego wzywam Rząd, ażeby poczynił jak najenergiczniejsze kroki, w sprawie rozszerzenia plebiscytu na powiaty lubowelski i kesmarski.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#PCzapiński">Pozwolę sobie jeszcze parę słów dorzucić. W Komitecie plebiscytowym spiskoorawskim pracuje garść Polaków z całem poświęceniem, którym też należy wyrazić z tego miejsca wielkie uznanie. Chodzi tylko o to, żeby Rząd przyszedł im ze wszelką pomocą tak w zakresie aprowizacji, jak w dostarczeniu wszystkich materiałów, potrzebnych dla akcji plebiscytowej.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#PCzapiński">Kończę, stwierdzając, że to co się dzieje na Spiszu i Orawie urąga najprymitywniejszym wymogom plebiscytu, i plebiscytu, który miałby się odbyć w takich warunkach, nie uznamy, i do niego nie dopuścimy.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Do głosu przeciw nagłości nikt się nie zapisał. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością, aby powstali z miejsc. Nagłość przyjęta jednomyślnie. Sprawy obydwie idą Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do nagłego wniosku pp: Witosa, Rataja i tow. w sprawie wprowadzenia ustawy o przymusowem wykupieniu ziemi na parcelację po myśli uchwały Sejmu z d. 10 lipca 1919 r.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#Marszałek">Do uzasadnienia nagłości ma głos p. Witos.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PWitos">Wysoki Sejmie! Jak to już w motywach samego wniosku zaznaczyłem, Wysoki Sejm uchwałą z dnia 10 lipca r. ub. wezwał Rząd, żeby najdalej w przeciągu jednego miesiąca wypracował potrzebną ustawę, któraby utwierdziła i utrzymała w Polsce ustrój rolny według ustaw i zasad przez Sejm uchwalonych. Chociaż już wielokrotnie przekroczono ten termin, chociaż nawet Wysoki Sejm po osobnej rozprawie wyraził tu swoją wolę, żeby tę uchwałę jaknajprędzej w życie wprowadzić, do tego czasu życzeniu Sejmu zadość się nie stało. Dotychczas wniesiono i uchwalono w Komisji Rolnej ledwie projekt, dotyczący organizacji urzędów ziemskich, a nie postarano się o to, ażeby bodaj te urzędy ziemskie zorganizowane miały możność wprowadzenia w życie aparatu potrzebnego do utrwalenia ustroju rolnego na zasadach ustawą z dnia 10 lipca wskazanych. Okazuje się, że w ten sposób doprowadziło się do jakiejś dzikiej parcelacji, która się wzmaga bezustannie, doprowadziło się do handlu ziemią, do handlu niezdrowego, handlu, który przeszedł w orgię paskarstwa i spekulacji. Ziemia dostaje się w ręce ludzi niepowołanych, tak, że koniecznie należy kres temu położyć. W tym celu postawiliśmy wniosek, ażeby pomóc urzędowi, który dotychczas swego zadania nie spełnił i opracowaliśmy projekt ustawy, którym i on i Komisja Rolna może się posługiwać. Uważając sprawę za nagłą, nie cierpiącą zwłoki, prosimy o przyjęcie nagłości wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Głos przeciwko nagłości ma poseł Zamorski.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PZamorski">Wysoki Sejmie! Sprawa uchwalenia i wygotowania ustawy, na podstawie której ma się zmienić i uzdrowić ustrój rolny naszego Państwa, byłaby rzeczywiście sprawą nagłą. Powinno się było załatwić ją wcześniej i nie nasza wina, że dotąd załatwiona nie jest.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Głosy: Wy nie chcecie)</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PZamorski">Przeciwnie, my chcemy zdrowego ustroju, tylko twierdzimy, że zasady przez Was uchwalone nie prowadzą do tego.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(Okrzyki: Przez Sejm uchwalone! Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PZamorski">Tymczasem zamiast żądania wykonania tej ustawy spotykamy się z żądaniem nowego i rozszerzenia wywłaszczenia na rozmaite jakieś tam majątki.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#komentarz">(Głos: To jest dla Was nawet bardzo niezdrowe)</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PZamorski">Co do mnie, nie posiadam ani piędzi ziemi i nie traktuję jeszcze o kupno.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#komentarz">(Głos: Pan jest synem chłopa)</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#PZamorski">Tak jest, jestem nim i pragnę, aby mój brat, czy moja siostra mogli kupić ziemię.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#komentarz">(Głos: Na księżycu, trzeba wywłaszczyć obszarników)</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#PZamorski">Nie bronię obszarników, tylko chcę zwrócić uwagę na fakt: Rząd przy rozprawach o reformie rolnej miał do dyspozycji około 2 miliony morgów. Do dziś nie słyszymy, żeby ten Rząd utworzył bodaj jedno gospodarstwo włościańskie, nowe, żywotne.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#komentarz">(Głosy: To Wasz Rząd)</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#PZamorski">My nie mamy w rządzie tutaj przedstawicieli,...</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#komentarz">(Głosy: Ani jednego)</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#PZamorski">... ani w Ministerstwie Rolnictwa, ani w inspektoratach rolnych, ani w Urzędzie Ziemskim, nigdzie, wszyscy członkowie Rządu to zwolennicy owych zasad idealnych, mających uzdrowić cały świat, całą Polskę, wytknąć nowe tory światu, czy tylko Europie. Wszystko mieli ci panowie i do czego doprowadzili? To widzimy.</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#komentarz">(Głosy: Jacy panowie? Na 3 lata cmentarz wydzierżawiają).</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#PZamorski">Chodzi o jedną rzecz: Odjąwszy wszystkie majątki, jakie Rząd przeznaczył już to dla szkół, już to dla jakichś innych instytucji publiczno-prawnych, twierdzę, że Rząd ma 400.000 morgów w tej chwili do rozporządzenia, ale do dziś nie wiemy, nie słyszymy, czy aby choć jeden chłop, aby choć jeden fornal z tych 400.000 morgów dostał cokolwiek przy pomocy Rządu.</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#PZamorski">I jeśli my dzisiaj do tych rozporządzalnych 400.000, do których przyznaje się p. Minister Rolnictwa, chcemy ustawowo dołączyć, nie wiem ile milionów, 5 czy 10, wszystko mi jedno, to co z tego uzyskamy? Uzyskamy to, że żaden fornal, żaden małorolny, żaden chłop dalej ziemi nie dostanie, ale za to rozszerzą się jeszcze odłogi. Mamy dzisiaj odłogów przeszło 8 milionów, gdy przed uchwaleniem tej zasady było ich tylko 6 i pół miliona.</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-58.19" who="#PZamorski">W warszawskiem województwie, mówię o najbliższem, ale powiem i o dalszych.</u>
<u xml:id="u-58.20" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-58.21" who="#PZamorski">Jest gmina Leszczydół, jest wieś Gumino i wiele innych folwarków, które leżą odłogiem, chociaż przed rokiem odłogiem nie leżały. Pod Płockiem Dragany były dobrze zagospodarowane, wmieszało się w to Ministerstwo Rolnictwa i dzisiaj to gospodarstwo znowu prawie w odłóg popadło.</u>
<u xml:id="u-58.22" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-58.23" who="#PZamorski">Winni temu właśnie panowie inspektorowie rolni z tego stronnictwa, które się domaga takiej a nie innej reformy rolnej. Jeżeli Proboszczowice mając 35 włóki, obrobiły zaledwie 3, a reszta się nie wydzierżawia, to dlatego ponieważ właściciel jest w przyjaźni z inspektorem rolnym, który niestety do naszego stronnictwa nie należy.</u>
<u xml:id="u-58.24" who="#komentarz">(P. Witos: Może wstąpi.)</u>
<u xml:id="u-58.25" who="#PZamorski">Nie wstąpi, bo u nas korzyści nie widzi. To samo się dzieje z Brwinowem, to samo się dzieje gdzieindziej. Dlatego też liczba odłogów rośnie, kiedy powodzenie nasze wojenne, powodzenie polityczne zagranicą, powodzenie naszej waluty zależy od tego, czy my własną produkcją potrafimy wyżywić siebie i nasze wojsko czy nie. Dzisiaj tego rodzaju uchwała, żądająca wywłaszczenia, czyli usunięcia gospodarzy, którzy ewentualnie dzisiaj gospodarują,...</u>
<u xml:id="u-58.26" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-58.27" who="#PZamorski">... jest równoznaczna z rozszerzeniem odłogów, z pomniejszeniem produkcji, z wyjałowieniem ziemi, z nędzą aprowizacyjną i z głodem.</u>
<u xml:id="u-58.28" who="#PZamorski">Otóż uchwała o dalszem wywłaszczaniu byłaby uchwałą żądającą powiększenia liczby odłogów z 8 milionów na jakieś 15 milionów, uchwałą, domagającą się tego, ażebyśmy od zagranicy musieli dwa razy więcej kupować. Uchwała ta byłaby drogą do ogłodzenia naszego kraju i dla tego przeciwko takiemu wnioskowi głosować będziemy.</u>
<u xml:id="u-58.29" who="#komentarz">(Późne okrzyki. Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku posła Witosa, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#Marszałek">Za nagłością jest większość. Ponieważ chodzi o ustawę, zatem sprawa po wydrukowaniu zostanie postawiona na porządku dziennym w pierwszem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#Marszałek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia we wtorek o godz. 4-ej z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#Marszałek">1) Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie przygotowania emisji przymusowej pożyczki państwowej (druk nr. 1855).</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#Marszałek">2) Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie spłaty 5% krótko i długoterminowej wewnętrznej pożyczki państwowej (druk nr. 1847).</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#Marszałek">3) Pierwsze czytanie ustawy o otworzeniu Skarbowi kredytu w P. K. K. P. (druk nr. 1818).</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#Marszałek">4) Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie, dotyczącej podatku od skrzynek depozytowych(druk nr.1854 i 1673).</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#Marszałek">5) Sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej w kwestii sekwestru (druk nr. 1774).</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#Marszałek">6) Sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie ustawy o Zwalczaniu lichwy (druk nr. 1821, 1629, 1357, 448 i 343).</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#Marszałek">7) Sprawozdanie Komisji Rolnej w sprawie zmiany ustawy z lipca 1919 r. o ochronie drobnych dzierżawców (druk nr. 1836 i 1717).</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#Marszałek">8) Sprawozdanie Komisji Rolnej o organizacji urzędów ziemskich (druk 1842, 1722).</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#Marszałek">9) Sprawozdanie Komisji Oświatowej, Rolnej i Skarbowo-Budżetowej w sprawie instytutu w Puławach (druk nr. 1853 i 1748).</u>
<u xml:id="u-59.13" who="#Marszałek">Porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-59.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia godz. 9 min 5 wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>