text_structure.xml 148 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o g. 4 m. 20 p. p.).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański, Minister Przemysłu i Handlu Antoni Olszewski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Bartel, Minister Poczt i Telegrafów Ludwik Tołłoczko, Minister Robót Publicznych Andrzej Kędzior, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Minister d. Dzielnicy Pruskiej Władysław Seyda.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Przemysłu i Handlu Henryk Strasburger.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 109 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 110 posiedzenia znajduje się w burze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Putek i Sołtyk. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Marchuta i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie zaopatrzenia w drzewo opałowe ludności pow. kozienickiego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Putka do p. Ministra Skarbu w sprawie utrudnienia wypłaty i pobierania nielegalnych opłat przez urzędnika w urzędzie podatkowym w Andrychowie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie oszustw Samuela Biernhaka z Grębowa (pow. Tarnobrzeg), dokonanych na kilku włościanach z Grębowa.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Łabędy Ł tow. z Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Roboczego w sprawie wydawania deputatów żywnościowych dla urzędników cywilnych, pracujących w twierdzy w Modlinie.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Łakoty i tow. z N. Z. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Komunikacji w sprawie nietaktownego postępowania służby kolejowej względem posłów.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Dzikowskiego i tow. z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Rolnictwa, oraz Handlu i Przemysłu w sprawie zaprzeczenia przez zarząd majątku donacyjnego Urzędów — Dzierzkowice kopania gliny, niezbędnej do wyrobów zduńskich, mieszkańcom miasteczka Urzędów Lubelski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przed porządkiem dziennym zażądał głosu p. Miedziński. Udzielam mu go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PMiedziński">W zapiskach stenograficznych zauważyłem, że podczas mojego wczorajszego przemówienia przy ustępie,...</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PMiedziński">... „Gdy rozpasano pożyczkę państwową, to Wielkopolska wpłaciła na nią 348 milionów marek, półtora miliona koron i dwanaście mil jonów rubli. Przy pożyczce tej wpłaciła Wielkopolska! około 6 mil jonów marek w złocie j dwadzieścia jeden mil jonów marek w srebrze”, odezwał się w tej Wysokiej Izbie głos: „bajki”.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PMiedziński">Dlatego pozwalam sobie oświadczyć, co do ustępu pierwszego, że cyfry te pochodzą od Urzędu Pożyczek Państwowych. W cyfrach, odnoszących się do pożyczki 348 mil jonów marek, półtora miliona koron i dwanaście mil jonów rubli, nie mieszczą się jeszcze kwoty, które Wielkopolanie podpisali poza linią demarkacyjną, a więc cyfry te jeszcze się powiększają.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PMiedziński">Co zaś do drugich cyfr: 6 miljonów marek w złocie i 21 miljonów marek w srebrze, pozwalam sobie oświadczyć, że podług informacji Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej cyfry te są następujące: w złocie wpłacała Wielkopolska 5.444.340 marek, w srebrze 20.832.152 marek. W cyfrach tych nie mieści się jeszcze to, co Wielkopolska złożyła w złocie i w srebrze w darach. Cyfry te nie są jeszcze ustalone, lecz mogę twierdzić, że jeżeli będą ustalone te cyfry darów, to moje wyrażenie „około 6 miljonów marek w złocie i dwadzieścia jeden miljonów marek w srebrze okaże się autentycznem i prawdziwem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego, t. j. do dalszej rozprawy nad sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w sprawie ustanowienia marki polskiej prawnym środkiem płatniczym na całym obszarze Rzeczypospolitej (druk nr. 1291 i 1279).</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Stapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PStapiński">Wysoki Sejmie! Rząd przyjął już zobowiązanie wobec urzędników państwowych, że pokrzywdzenie, względnie ubytek, jakiego doznają wskutek zamiany koron na marki, będzie im wyrównany. W tem oświadczeniu Rządu, złożonem publicznie, mieszczą się dla nas dwa ważne fakty.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PStapiński">Po pierwsze, w tem sposób Rząd ponad Wszelką wątpliwość i wbrew wszystkim tym twierdzeniom, jakie tu padły także z ust Pana Ministra Skarbu, tem oświadczeniem sam pozytywnie przyznał, że przewiduje ubytek dla urzędników państwowych skutkiem zamiany koron na marki według tej relacji, jaką Rząd zaproponował.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PStapiński">W tym fakcie jednak mieści się jeszcze i druga ważna okoliczność, taka, przeciwko której musimy się zastrzec. Zastrzec musimy się mianowicie przeciw tej starej austrjackiej metodzie, na której Austrja zbankrutowała: „divide et impera”, więc dzielić, jednym różnicę wyrównać, a drugim nie w ten sposób osłabia się siłę odporną całego społeczeństwa. Oczywista rzecz, że poza urzędnikami będą mieli wyrównaną różnicę, jaka powstanie przy zamianie koron na marki, także i robotnicy. My im tego nie zazdrościmy, stwierdzamy tylko, że w tym kierunku wnioski się pojawiły z lewicy, a z prawej strony złożono oświadczenie, że wnioski będą poparte, i nawet już licytacja pod tym względem nastąpiła, bo wobec 20%, których żądają posłowie z P. P. S., z drugiej strony postawiono 30% wyrównania. Stwierdzam, że ci sami panowie, którzy dla całości kraju uznają za wskazaną relację 70:100, zarazem stawiają wniosek o wyrównanie straty robotnikom dodatkiem 30%. To tylko podkreślam, jako charakterystyczne postępowanie i nasze zapatrywanie się na obowiązki działania społecznego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PStapiński">Dwie warstwy tedy zostały już usunięte na bok, co do trzeciej warstwy, o której się tutaj najwięcej mówi, tej nikt nie potrzebuje przychodzić z pomocą, bo albo już porządek zrobiła ze swojemi koronami, albo zrobi, mianowicie ci t. zw. spekulanci. Spekulanci wiedzą z pewnością, jak interesy idą, nauczyli się handlować koronami do Rumunii. i Włoch i znajdą z pewnością jeszcze tereny, żeby ze swojemi koronami w razie potrzeby się usunąć. Zostanie tedy na terenie obywatel, który nie pójdzie handlować ani do Rumunii, ani do Włoch, ani nie dostanie wyrównania, bo ostatecznie wtedy wyrównanie stałoby się powszechnem. Tym obywatelem jest chłop. Ale wtedy powiedzmy sobie otwarcie, że gra idzie o chłopa małopolskiego, bo chłop z pieniędzmi nie ucieknie, a on te pieniądze ma. Proszę zaś nie sądzić, że chodzi tylko o jednostki. Rodzin chłopskich jest w Małopolsce, powiedzmy, około miljona, bo z pewnością jest tyle, a z pewnością Wysoka Izba przyjmie chyba za zupełnie normalny budżet, jeżeli, przeciętnie w każdej rodzinie chłopskiej majątek jej w koronach równa się 1.000 kor., czyli już w ten sposób obliczą Panowie, że pieniądze, jakie są u chłopów, równają się miljardowi. Ponieważ jednak chłopi w tej chwili znajdują aż nadto wielki zbyt na wszystko, cokolwiek posiadają, więc istotnie mniej jedzą, a starają się wszystko spieniężyć na potrzeby domowe i opędzenie bieżących wydatków. Tedy ten budżet przeciętnego chłopa jest znacznie wyższy j nie przesadzę, jeżeli powiem, że majątek ruchomy w ręku chłopów w koronach może wynosić półtora do dwu miljardów.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PStapiński">Więc to ustosunkowanie korony do marki i to pokrzywdzenie przedewszystkiem na ich skórze się odbije. Wedle tego, co Panowie nam tu wyliczyli i co p. Minister Skarbu przyznał, straty chłopów na tem wyniosą 300 do 400 milionów, a to Panowie zechcą przyznać, że skoro jesteśmy świadomi, że na tem tracą najszersze rzesze polskie, to przeciw temu musimy się z całym zapałem bronić.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PStapiński">Na chłopach odbije się to z tego powodu podwójnie, że tracą nie tylko przy wymiar nie waluty, ale i przy kupowaniu towarów. Przez zaprowadzenie tej zamiany oni przedewszystkiem odczują skutki tej zamiany, albowiem faktem jest niestety, że tylko na wszystkie produkty rolne, albo ustawowo, albo nieustawowo, istnieją ceny maksymalne. Wysoka Izba raczy przyjąć do wiadomości, że znam cały szereg wypadków, gdzie miasta naznaczały sobie samowolnie ceny maksymalne na masło w tym czasie po 44 korony za kilogram czyli 22 korony za pół kilograma masła, A gdyby chłop żądał 25 koron, to dostanie 3 tygodnie aresztu i 1.500 koron kary, jak to w interpelacjach do Rządu przedstawiłem,</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, to za mało)</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PStapiński">Łatwo powiedzieć „słusznie”, ale to nie jest roztropne.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PStapiński">Faktem jest, że na produkty rolne ceny maksymalne w Małopolsce są i tych cen panowie sędziowie i komisarze w starostwach pilnie przestrzegają. Natomiast niema taryf maksymalnych na to, co chłop musi kupować, na buty, płótno i odzież. I faktem jest, że u nas w tej chwili kupuje się parę butów za 320, 350 koron, te same, które się kupuje w Warszawie za 500 mk. Proszę więc policzyć: chłop dostanie za 1.000 koron według projektu Panów 700 marek, oprócz tego poniesie dużą stratę, bo za buty musi zapłacić nie w koronach, tylko w markach, czyli musi stracić na parze butów 80 do 100 koron. Na jednym budżecie 1.000 koron rodziny chłopskiej żądać straty na relacji i wskutek podniesienia kursu waluty przy zakupach, to za wiele, to się na chłopach odbić musi i my, mający obowiązek bronić ich przed tem, musimy prosić Wysoką Izbę, ażeby tego nie czyniła.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PStapiński">Prosimy tem bardziej Wysoką Izbę, ażeby najszerszych warstw nie przyprawiała o te straty, bo to nie j est absolutnie strata w imię Państwa, czy Ojczyzny, bo mapka nie jest pieniądzem państwowym, nie jest gwarantowana przez Państwo, więc podniesienie kursu marki nie jest w interesie Państwa. Marka jest dziś tak samo prywatna jak i korona i tak samo słabe jest oparcie marki jak i korony. Tedy apelowanie do nas w imię pieniądza państwowego nie jest słuszne, bo marka tym pieniądzem nie jest.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PStapiński">Zauważam przytem, że z tego, iż bronimy tych koron, nie należy robić wielkich grymasów, jak to widziałem. Niewątpliwie Włosi w Trentino nie potrzebowali przekupywania ażeby się czuli dobrymi Włochami, a jednakże rząd włoski uznał za wskazane zamienić korony na pieniądze włoskie tak, ażeby ludność byłą zadowolona. Jeśli patrzymy na Rumunię, to to samo widzimy i tam. Przecież Siedmiogród i rumuńska część Bukowiny nie potrzebowały żadnego przekupstwa przez rząd rumuński, a jednak rząd rumuński w dobrze zrozumianym interesie zgodził się na bardzo sowitą zapłatę za ich korony przy zamianie na pieniądze rumuńskie. Jeśli tedy i naród włoski i naród rumuński uznają, że przy patriotyzmie nie trzeba koniecznie być obdzieranym, że patriotyzm nie wyklucza dobrego traktowania, to zdaje mi się, że i odnośnie do Małopolski śmiało możemy powiedzieć, że nasze uczucie patriotyzmu nie każę nam się dać obdzierać ze skóry. Tem bardziej, że chodzi tutaj nie o pokrzywdzenie jakichś spekulantów i bankierów, lecz o pokrzywdzenie najszerszych mas chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PStapiński">Tu muszę powiedzieć, że wszyscy, którzy byli w Małopolsce podczas wojny, zauważyli, że nawet wbrew wszelkim rachubom różnych polityków, chłop polski w Małopolsce przez cały czas wykazał wysokie uświadomienie narodowe, wysoką odporność przeciw wszelkim machinacjom politycznym, stał, wierzył i czekał na Polskę. W legionach złożył tego dowody, przez pierwszych ochotników w obronie Galicji złożył tego dowody. Chłop w Małopolsce był uświadomiony i był patriotą polskim. Niestety muszę powiedzieć, że dotychczas nasz Rząd polski uczynił wszystko, nawet to, co zdawałoby się, że jest niemożliwe, ażeby wśród tego ludu to uczucie patriotyczne, jeśli już nie wypędzić, to zmniejszyć. Bo istotnie widok tej anarchii, widok tego niedbalstwa, tej powolności w załatwianiu największych spraw, gdzie lud polski w imię patriotyzmu woła do Rządu: Zrób porządek! a nie może się doczekać tego, to istotnie może zachwiać tem uczuciem patriotycznem ludu. Nie kto inny, tylko chłopi w zachodniej Galicji z Karpat odnieśli się do Rządu, ażeby zechciał zaprowadzić komory celnie na granicy z Czecho-Słowacją, nie kto inny, jak ten lud, zwrócił się do Rządu, ażeby ustanowił komory celne w Krępnej i Dębniku, motywując to tem, że obecnie codziennie tysiące sztuk bydła tą drogą idą do Czecho-Słowacji. Produkty naftowe wywozi się codziennie bez końca i miary, tak samo konie, których w Polsce brak, wszystkiemi ścieżynami i drogami wyprowadza się do Czechosłowacji. Za to dostajemy stamtąd spirytus, a jeśli dostajemy cukier i mąkę, to otrzymują to odważni paskarze, albowiem obywatel spokojny i lojalny na przemytnictwo nie pójdzie.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PStapiński">A co Wysoka Izba powie na to, że te podania od chłopów niestety nie doczekały się dotychczas załatwienia, tak samo jak moje pismo wystosowane do Rządu, zwracające uwagę na to całe przemytnictwo, gdzie my stoimy wobec niebezpieczeństwa braku mięsa, gdzie u nas jest powszechna demokracja. Tymczasem w oczach żandarmerji polskiej, w oczach posterunków wojskowych, posterunków straży skarbowej bez końca i bez końca bydło ze wszystkich targów wszystkiemi ścieżynami wyprowadza się w stanie żywym do Węgier. I my na to nie możemy doczekać się żadnego ratunku, Oczywiście, że lud, który chce istnieć, który pragnie tej Polski, ażeby swój byt poprawić, gdy widzi taką gospodarkę, poprostu załamuje ręce i rozpacza, co dalej z tego będzie.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PStapiński">Tak samo, gdyby przyszło opowiadać, co się dzieje w Centralnym Rządzie warszawskim na tle sprzedaży produktów naftowych, jak aferzyści i spekulanci z pod ciemnej gwiazdy dostają raz po raz po tysiąc i więcej wagonów produktów naftowych na wywóz, a każdemu pisarzowi w ministerstwie wiadomo, że ten tysiąc wagonów produktów wywożonych równa się dla spekulanta czystemu zarobkowi minimalnie 50 mil jonów marek, i niestety temu nie ma końca i niestety to się ciągle roba.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PStapiński">Proszę Wysokiej Izby, widzimy dalej, że roznosi się po kraju wiadomość, iż sprzedaże dokonywane przez Państwo, przez Rząd Centralny w Warszawie, są o 3, 4, 5 razy niższe, niż prywatni kupcy mogą sprzedać. Oczywista rzecz, że to jest sposób zachwiania poprostu uczuć miłości pośród ludu dla takiego rodzaju rządu i takiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PStapiński">Dziwne jest to wszystko w dodatku w zestawieniu jeszcze z tem, że Rząd nasz zamiast w tej sprawie szukać sposobu wyjścia, jak wspomniałem na wstępie, jedną część celem osłabienia naszej obrony uspokaja tem: Bądźcie spokojni, ja wam tę różnicę wynagrodzę, a równocześnie Rząd — ja przynajmniej tak widzę — nie chce szukać sposobu polskiego, wyrozumiałego, zgodnego wyjścia. Czytaliśmy o propozycji p. Marszałka, że, uznając doniosłość tej sprawy, chciał, aby ta rzecz nie byłą załatwiona drogą walki, że uważał, iż przegłosowanie w tej sprawie jest niedopuszczalne. Niestety zamiast uznania tej niewątpliwie słusznej zasady, słyszymy i czytamy, że p. Minister Skarbu a limine odrzucił wniosek p. Marszałka, a skutkiem tego zostawia nas na lodzie. Żyjcie i bądźcie zdrowi, a kto wygra ten będzie miał. Ta droga niewątpliwie dla nas wszystkich nie jest drogą właściwą, my tę drogę potępiamy i jeśli pójdziemy na tę drogę, że będzie tylko większość i mniejszość, nie szukająca wspólnej, polskiej drogi, tylko będzie się stawiać sprawę tak: Ja mocniejszy, więc będę na górze, to taka robota nie będzie robotą patrjotyczną, nie będzie robotą państwową.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PStapiński">Otóż, ażeby Panów nie nużyć, ponieważ w tej sprawie za dużo już mówiono, tylko raz jeszcze stwierdzam, że mamy od Rządu przyznanie zupełnie konkretne, że urzędnikom straty na różnicy między marką a koroną będą w całości wyrównane. Poza to nie potrzebuję iść. Zwracajmy się tylko do posłów włościańskich, Chodzi o milion rodzin chłopskich, które tam mogą nic innego zrobić ze swojemi koronami, jak tylko żądać, żeby były sprawiedliwie wymienione. Nie znajdujemy gdzie indziej posłuchu, apeluję więc w imię interesu włościan, ażeby wszyscy włościanie przyszli w tym wypadku z obroną i z pomocą włościanom w Małopolsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">P. Stapiński wspomniał o próbie pośredniczenia z mojej strony. Ja próbę taką rzeczywiście robiłem, muszę jednak nadmienić, że nie udała się ona nie tylko wskutek tego, że odmówił przyzwolenia p. Minister Skarbu, lecz także z innych powodów. Ale jeśli się robi jakąś próbę pośredniczenia i propozycje, to te propozycje wcale nie dowodzą, że się daje rację jednej lub drugiej stronie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Suligowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PSuligowski">Do licznych trudności chwili obecnej przybyła w ciągu dwóch miesięcy nowa, a mianowicie szybkie spadanie marki polskiej. Na giełdach zagranicznych spadała ona w sposób zatrważający, a jednocześnie na giełdach krajowych zaczęło się żywe Donoszenie koronny i rubla!, jako niewycofanych dotąd znaków obiegowych. Ze szczególną siłą zwłaszcza zaczęły się podnosić korony. Na zjawisko to społeczeństwo patrzyło nie bez trwogi i oglądało się na Rząd, spodziewając się, że Rząd w tym wypadku przedsięweźmie jakieś środki w kierunku przeciwdziałania temu niepożądanemu bądź co bądź zjawisku. I oto Minister wnosi do Sejmu projekt, który żąda uznania marki polskiej za środek płatniczy w całem Państwie Polskiem i ustala relację korony do miarki na 70 do 100.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PSuligowski">Że przeciw temu wystąpili posłowie z Małopolski, to rzecz dla mnie zupełnie naturalna. W istocie kurs korony przed wojną wynosił w stosunku do marki około 85 fen., a i w chwili, kiedy p. Minister wnosił swój projekt do Sejmu, na giełdzie warszawskiej również notowany był kurs 85 za 100. Wyprowadzono stąd wniosek, że Małopolsce grozi krzywda, że posiadacze koron, jak również posiadacze należności, opiewających na korony, mogą ponieść ciężkie straty. Z chwilą, gdy taka obawa się zrodziła, to choćby nawet nie było pewności, posłowie małopolscy myśleli przeciwko temu zaprotestować. Mieli oni zupełne prawo do tego, powiedziałbym więcej, mieli obowiązek to uczynić i nie tylko ze względu na wyborców i na dzielnicę, którą reprezentują, ale i ze względu na Państwo Polskie, bo przecież nie ulega wątpliwości, że, Państwo powinno chronić obywateli przed wszelką stratą, że powinno ochraniać bogactwo Polski nagromadzone w rękach obywateli, bo siła Państwa zależy nie tylko od pracy i wysiłków osobistych, ale również w znacznej mierze i od środków materialnych, jakie społeczeństwo posiada, bo nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Państwo Polsce musi stanąć w obronie zasobów każdej dzielnicy, a tembardziej dzielnicy, która świeżo z takiem bohaterstwem broniła idei polskiej. Posłowie zatem małopolscy spełnili swój obowiązek, spełnili go śmiało, jak na dobrych posłów polskich przystało. Ich prawość myśli i działania nie może ulegać najmniejszej wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PSuligowski">Ale w tym trudnym problemacie walutowym mogą zachodzić pomyłki. Problemat jest skomplikowany. Jeśli więc pomyłki mogą zachodzić, to dopuszczalną jest polemika, ale tylko rzeczowa, dotycząca treści i formy samego projektu, który Rząd złożył. Rozumiem i takie malm przekonanie, że tylko rzeczowa krytyka jest dozwolona i że żadna inna do celu nie prowadzi, lecz przeciwnie prowadzić może tylko do nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PSuligowski">Z boleścią przysłuchiwałem się Wczoraj niektórym słowom, niektórym zwrotom, ustalającym rozterkę dzielnicową, rozterkę niepożądaną, tak niepotrzebną w obecnych warunkach naszego bytu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PSuligowski">Zwracając się do Samego przedmiotu i analizując go. z góry zastrzec muszę, że sprawa ta według mojego przekonania, tj. wogóle sprawa walutowa, rozwiązana być winną bez jakiegokolwiek uszczerbku dla Małopolski i że wszelkie rozwiązanie, któreby Małopolsce w czemkolwiek szkodę przynieść mogło, byłoby niewłaściwe i jest urzędowo one.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PSuligowski">W sprawie walutowej istnieją dwa aksjomaty, na które się pewno wszyscy zgadzają. Pierwszy aksjomat to potrzebą unifikacji, ażeby w Państwowe Polskiem istniała jedna tylko moneta, jeden znak obiegowy, jednego gatunku i rodzaju. Stan obecny, który jest następstwem rozbiorów i tego, że państwo dopiero się kształtuje, te różne systemy monetarne, które obowiązują, te rozmaite znaki obiegowe, które kursują — to rzecz niezdrowa, to musi być usunięte.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PSuligowski">A drugi aksjomat — że trzeba oprzeć walutę na takich podstawach, przy których ona będzie stanowiła istotnego zastępcę monety brzęczącej, na takich podstawach, przy których znak obiegowy będzie miał wartość istotną i poważaną zarówno na rynku wewnętrznym, jak i na rynku międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PSuligowski">Że w de jure niema przeciwko tym aksjomatom sprzeciwu, tego dowodem, iż artykuł pierwszy proponowanego prawa nie wywołał żadnych rozpraw. Wszyscy, się zgadzają na to i Minister słusznie postawił to żądanie, że jedynym środkiem płatniczym w Państwie Polakiem powinna być marka polska. Również pewnie nie będzie przeciwnego zdania w kwestii, jak traktować sam obiekt, jak i na czem oprzeć należy znak obiegowy, nie znajdzie się przeciwnego zdam a, że ten znak musi być prawdziwy, wyobrażać to, co jest na nim napisanie i dawać pewność, że to, co jest na nim napisane, będzie otrzymane.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PSuligowski">Skąd więc obecny spór? Wynika on stąd, że mamy rzuconą przed siebie sprawę w formie ułamkowej. Rząd nie da je nam reformy walutowej. Rząd nie daje nam projektu, któryby reformę (walutową ujął i przedstawił sposób jej rozwiązania. Rząd uchylił zaledwie maleńki rąbek zasłony, Rząd daje tylko jeden punkcik tej sprawy do rozważania. I przystępując do tego punkciku, nie mając całokształtu reformy, nie wiedząc nawet, jak ostatecznie Rząd postawi tę reformę, w jaki sposób zamierza ją przeprowadzić i wykonać, my, znajdując się w: trudnem położeniu, możemy istotnie spotkać trudności) w porozumieniu się na gruncie tego punkciku, który został rzucony Sejmowi do rozważenia. Jednakże wątpliwości nie ulega, bo wykazują to jasno zarówno pisemne jak ustne wyjaśnienia, które dał Minister, że p. Minister ani na chwilę nie dąży do tego, żeby skrzywdzić Małopolskę, że ani na chwilę nie miał myśli, któraby godziła się na jakiekolwiek straty, na jakąkolwiek krzywdę dla Małopolski. Minister liczy się z czemuś innem, mianowicie z tem, że nastąpiło wielkie wstrząśnienie na giełdzie, że nastąpił spadek marki, że ten spadek jest groźny, że wywołuje jednocześnie spekulację, która może przynieść wielkie szkody Państwu Polskiemu. Bo gdy raz waluta wejdzie na drogę spekulacji, to któż nam zaręczy, czy nie znajdą się wrogowie, którzy będą chcieli, z tej spekulacji skorzystać ii brać w niej czynny udział, czy nie znajdą się zagraniczni wrogowie, którzy, zechcą wojnę ekonomiczną przeciw Polsce na tym gruncie rozpocząć i na szkodę Polski prowadzić.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PSuligowski">Oto jest przyczyna, dlaczego p. Minister obecnie przedstawił nam tę sprawę w ułamkowym stanie, byleby tylko zmniejszyć istniejące zło. Za podstawę relacji przyjął 70 za 100, ale trzeba sobie postawić pytanie, czy w tem określeniu była i czy mogła być jakakolwiek chęć szkodzenia Małopolsce? Zdaje mi się, że nie. Jeżeli przyjęto taką relację, to skądinąd trzeba pamiętać, że jeszcze niedawno przed 6 miesiącami korona stała na równi 50 za 100, później 55, później poszła szybko wyżej, a tem szybki pochód korony o podniesienie się kursu jest rzeczą właściwie ostatnich dwóch i pół miesięcy. Zatem to, co Minister proponuje, może nie będzie krzywdą. P. Minister przypuszcza, że do tego spadku korony, jaki panował przed pół rokiem i wcześniej, przy stosowały się o tyle o ile stosunki życiowe, bo stosunki społeczne mają tę właściwość, że jedno do drugiego się stosuje, że wszystko się samo reguluje i uzupełnia. Otóż p. Minister przypuszcza, że stosunki się uregulowały i że z tego tytułu przyjęcie pośredniej cyfry, tj. 70 za 100, nie jest krzywdą i nie przyniesie szkody mieszkańcom Małopolski.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PSuligowski">Ponadto trzeba jeszcze zwrócić uwagę na inne okoliczności, a mianowicie aa to, że całe Państwo Polskie i wszystkie jego dzielnice mają interes w tem, żeby marka miała kurs odpowiedni, żeby, nie spadała w tak szalony sposób, jak w ostatnim czasie, i ten interes, przy którym i do którego nawiązać można interesy wszystkich dzielnic, jest nowem usprawiedliwieniem relacji, którą p. Minister nam zaproponował.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PSuligowski">Mam to przekonanie, że jeśli marka się podniesie, to się wtedy okaże, że relacja 70 fen. za koronę wcale nie będzie szkodą dla Małopolski, ale nawet przyniesie korzyści. Gdyby, czego broń Boże, stało się inaczej, gdyby marka dalej spadała, wówczas i relacja 85 nie uratowałaby sytuacji dla Małopolski. Otóż wzgląd zupełnie naturalny na potrzebę utrzymania w mocy marka, na potrzebę ochrony marki polskiej, skoro ona ma być przyjęta, jako jedyny środek płatniczy w Polsce, na utrzymanie marki przy pewnym poziomie, ochrony jej od upadku, ten wzgląd zdaje mi się, jest drugą z rzędu okolicznością, która usprawiedliwia postawioną przez p. Ministra Skarbu relację.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PSuligowski">Grupa, do której mam zaszczyt należeć, upatruje w tym projekcie, który Rząd w tej chwili złożył Sejmowi, tylko pierwszy wstęp do rozwiązania sprawy walutowej i w tem przekonaniu, iż Rząd postara się w najkrótszym czasie ująć całą sprawę walutową i złożyć projekt, któryby, tę sprawę rozwiązał, będzie głosowała za wnioskiem rządowym.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PSuligowski">Jeszcze parę słów. Gdyby, bo wszystko należy przewidzieć, z tej relacji, którą Rząd w tej chwili proponuje, wynikła jakakolwiek szkoda dla Małopolski, przekonany jestem, że Rząd i Sejm pośpieszy z odpowiedniem wynagrodzeniem Małopolski. Mam to przekonanie, że znajdzie się możność i sposób wynagrodzenia Galicji, jak naprzykład w dziedzinie zniżenia poborów, w dziedzinie ułatwienia odbudowy, w dziedzinie okazania pomocy miastom małopolskim i we wszelkich innych dziedzinach i że nigdy ani Rząd, ani Sejm do krzywdy Małopolski nie dopuści. Mam przekonanie, że gdyby stało się coś takiego niespodziewanego, jak o tem w tej Izbie mówiono, w Sejmie nie znajdzie się ani jeden głos, ani jeden, poseł, któryby się zawahał zawetować wszystko co będzie potrzebne, żeby dać Małopolsce należyte zadośćuczynienie.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PSuligowski">Dodaję jeszcze jedną maleńką uwagę, a mianowicie zdaje mi się, że gdy zapadnie uchwała sejmowa i Rząd będzie potrzebował tę uchwałę wykonać, Rząd powinien przy jakiejkolwiek relacji, czy będzie w tej cyfrze, czy w innej, ułożyć tabelkę zamiany koron na marki i marek na korony, któraby ułatwiła codzienne stosunki wymienne i tabelka ta powinna być rozesłana w odpowiedniej ilości egzemplarzy do wszystkich gmin wiejskich i miejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PThon">Wysoka Izbo! Nie mam bynajmniej zamiaru bawić się w specjalnego znawcę sprawy walutowej, która dzisiaj stoi na porządku dziennym. Przyznaję szczerze i chętnie, że nie znam się na tych wszystkich misternych śrubach i śrubkach, które nakręcają się na hossy o bessy, nie rozumiem tej dziwacznej sprężyny, która teraz wywołuje na giełdzie takie dzikie skoki i wykonywa jakiś piekielny taniec. Przyznaję chętnie, że na tych rzeczach się nie rozumiem, a przypuszczam, że nawet wielu z tych, którzy bardzo fachowo mówią o nich i w Sejmie i poza Sejmem, także na tych misteriach nie bardzo się rozumieją. Dlatego też nie zamierzam bynajmniej dorzucić nowych argumentów t. zw. fachowych do tych, które już tutaj tak wymownie, z tak wielką znajomością rzeczy i swadą przytaczano. Kogo te wszystkie wywody nie przekonały, temu do przekonania i nowe argumenty nie trafią. Ale ja pragnąłbym zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na jedną kategorię ludzi, o których zapomina się jakby zasadniczo przy każdym niemal akcie ustawodawczym i administracyjnym. Mam na myśli ludzi żyjących z poborów stałych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PThon">Proszę Panów, czyście się kiedy zbliska przypatrzyli gospodarczemu położeniu tej kategorii ludzi? Czyście mieli sposobność widzieć, jak dzisiaj walczyć musi o byt, wprost o kawałek chleba, nawet najwyższa inteligencja społeczeństwa, np. profesor uniwersytetu? Ją już bardzo dawno nie widziałem profesora uniwersytetu w porządnym tużurku i w całych butach. U niego w domu panuje chłód! i głód, nędzą piszczy ze wszystkich kątów. Tak samo rzecz się ma w hierarchii urzędniczej: z nauczycielami, sędziami i ze wszystkimi innymi. A rachunek jest przecież bardzo prosty i jasny. Drożyzna niemal z dnia na dzień podskakuje o kilkadziesiąt procent, a taki urzędnik, jeśli mu się uda wywalczyć albo wyprosić jakąś podwyżkę o kilka czy kilkanaście procent, nigdy nie podąży za tą drożyzną, zawsze pozostanie w tyle o kilkaset procent i nigdy nie będzie mógł do syta się najeść.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PThon">Teraz proszę sobie wyobrazić, jak zareaguje na takie obniżenie kursu i wartości koron ta kategoria ludzi, ta liczna rzesza, bo my wszyscy wiemy — nie mam chwilowo cyfr statystycznych pod ręką — że to jest warstwa bardzo znaczna i liczna. Tranzakcje ekonomiczne urzędnika są bardzo proste ma tylko dwie pozycje: ściąga swoją pensję, to jest jedna pozycja, jeden akt ekonomiczny, a drugi., jeśli jest porządnym obywatelem — wręcza tę pensję swojej żonie. A teraz co się stanie? W chwili, kiedy będzie pobierał tę pensję, w kasie będzie siedział jakiś urzędnik, który będzie umiał rachować, liczyć skrupulatnie, choćby nawet za pomocą rachunków całkowych i różniczkowych, żeby mu tylko jednego halerza nie dać więcej natomiast tam, gdzie urzędnik będzie pieniądze wydawał, tam nie będzie się rachować żadnego rachunku ułamkowego, tam będzie płacił 100 za 100, bilet za bilet, tam wszystko to, co kosztuje teraz koronę, będzie kosztowało markę. W ten sposób jeśli obniżycie dochody o 30%, to wypadnie urzędnikom skreślić z porządku dziennego całe śniadanie. Jakże ten urzędnik będzie mógł wyżyć? Powiedział jednak p. Minister, że on się obawia napływu koron. Zanim na to odpowiem, chciałbym apelować do p. Ministra, który także jest urzędnikiem, bo przyznacie Panowie, że i najwyżsi nasi urzędnicy nie mają takich poborów, żeby mogli z nich żyć. A nawet p. Minister Skarbu, który mocen jest drukować multum not z wiedzą Sejmu, a czasami bez Sejmu, przepraszam, że się wtrącam w prywatne życie — prawdopodobnie także z poborów swoich nie może żyć.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PThon">Chciałbym więc apelować do p. Ministra jako do urzędnika, żeby odczuł te ogromne niedomogi, które grożą teraz przy ustaleniu relacji rządowej urzędnikom z Małopolski. Powiedział jednak p. Minister Skarbu, że się obawia napływu koron do Państwa. A w jakim celu te korony miałyby tu przybywać, kiedy one teraz znajdują się w pełnej emigracji, a my im cienie dajemy błogosławieństwo na drogę, kiedy W ostatnim czasie wywie zono kilka mil jardów koron z kraju i coraz ich jest mniej. Toć to jest powodem, dlaczego marka tak spadła! dlatego właśnie, że koron ubyło. A korona dziś w kraju pozostawać nie myśli, bo ona ma jeszcze jakąkolwiek siłę kupna za granicą, a niestety nasza marka polska z powodu nieszczęsnego tekstu, jaki wyr drukowano na niej, nie ma jeszcze notowania nigdzie za granicą. Zapewne, wiemy, że nasza waluta pójdzie w górę, że zdobędzie rynek światowy, ale kiedy to będzie? Kiedy cna się stanie walutą? Bowiem dopóki waluta nasza nie ma waloru na niej wypisanego, dopóty nie jest jeszcze walutą, tylko przekazem na przyszłą walutę i dlatego nic może prowadzić walki za granicą nawet z bezwartościową koroną, która bądź co bądź ma jakiś tam fikcyjny walor, może choćby w tym pół halerzu złota, jakim jest zagwarantowana.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PThon">Zdaje mi się, że już wczoraj dość dokładnie i wymownie zaznaczono, że ta cała sprawa nie tyczy się interesów całego Państwa, tylko interesu pewnej dzielnicy. Ja też sądzę, że tak jest. Przypuśćmy jednak, proszę Panów, że tak nie jest, że Państwo ma interes w tem, żeby mniej płacić za koronę. Czy wówczas nie wartałoby, żeby Państwo nawet dopłacało? Czy który z Panów jest w stanie wyrazić w cyfrach szkodę, jaką przynieść może Państwu Polskiemu choćby taka gorsząca scena, jaka się rozegrała w Sejmie podczas wczorajszej rozprawy, kiedy to dzielnice nawzajem sobie wymyślały i jedna drugiej wypominała stare grzechy, a każda wyliczała swoje ogromne zasługi, jakby to było czemś nadzwyczajnem, że jakaś dzielnica położyła zasługi dla Państwa. A proszę Panów, czy mógłby kto przedstawić w cyfrach szkody, jakie przyniesie Państwu możność, choćby tylko wrzenia, tylko niezadowolenia, które wybuchnie w Małopolsce z powodu ustalenia tej relacji? Ażeby temu zapobiec, opłaciłoby się Państwu ponieść duże koszty. Tych rzeczy nie można tak liczyć, to nie są rachunkowe zadania, które się rozwiązuje przez dodawanie i odejmowanie. Tutaj trzeba brać w rachubę imponderabilia, nieważki i uznać, że źle byłaby, gdyby jedna dzielnica była niezadowolona, niespokojna, nienasycona. Daleki jestem od tego, żeby posądzać p. Ministra Skarbu o jakąś animozję do naszej dzielnicy, do Małopolski Nie wyobrażam sobie poprostu Ministra całego Państwa, któryby stał na partykularzu i bronił interesów jednej dzielnicy przeciwko drugiej. Nie wyobrażam sobie zwłaszcza, żeby człowiek tak światły, jakim jest p. Minister Skarbu — przez to jednak powiadam, że jest on dobrym Ministrem Skarbu, on jest tylko światłym człowiekiem — był rzecznikiem tylko pewnej dzielnicy. O to go nie posądzam. Posądzam go tylko o jeden brak on nie zna naszej dzielnicy. On prawdopodobnie podczas wojny jej nie widział nie widział tego strasznego spustoszenia, jakie tam wywołały przewalające się klęski nie widział, jak ten kraj wygląda dzisiaj nie patrzał na wynędzniałe twarze, nie widział urzędników, jak tam cierpią, jak nie mogą się do syta najeść, jak dzieci ich są niedożywiane. Nasza inteligencja zawodowa, urzędnicy, wprost giną, nie wiem, czy tylko u nas w Polsce, przypuszczam, że wszędzie jest tak samo. Proszę Panów, dzielnica tak spustoszona, dzielnica, która tak niesłychanie cierpiała i tyle przeszła, zasługuje na szczególną opiekę, wprost na pieczołowitość rządu centralnego. A jeżeli rząd, centralny zawyrokuje, że trzeba nam odebrać 30% naszych dochodów, to tej dzielnicy stanie się krzywda.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PThon">Pomijam zupełnie straty w majątkach, to mnie najmniej zajmuje, bo może i ci mają słuszność, którzy twierdzą, że te straty w majątkach ludzie mogą sobie w jakikolwiek sposób później powetować, kiedy waluta będzie ustalona i zacznie iść w górę. Nie idzie o majątki, ale o dochody, o tego zwykłego spożywcę, który nie może zastosować swego bytu do drożyzny, a swoich dochodów do takich skoków, do tak bardzo ryzykownych aktów, jakim było by odjęcie pełnych 30% od jego dochodów.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PThon">Dlatego obstaję przy tej relacji, którą proponują małopolanie...</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(P. Herz: Najwyższej)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PThon">... — tak najwyższej. A nie dlatego obstaję przy tem, abym uważał, że to jest zupełną sprawiedliwością dla urzędników, ale dlatego, iż uważam, że to jest najmniejsze zło, dlatego, że jednak bylibyśmy w stanie wytłómaczyć ludziom w Galicji, dlaczegośmy tak zrobili i szli na taką ugodę, bo możemy powiedzieć ponieważ niema podstawy realnej, faktycznej, przeto chwyciliśmy się wspomnienia historycznego i zrobiliśmy tak, jakby było przed wojną. To by jeszcze było jako tako jeszcze do zrozumienia, ale kiedy nam dadzą 70, 75, a choćby nawet 80 fen., jak tu proponowano, to ta krzywda będzie bardzo boleśnie odczuta.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PThon">Słyszeliśmy, że są takie wieści i chodzą takie pogłoski, że za kulisami odbywają się targi, że się jest skłonnym do tych targów. Proszę Panów, ja nie mam zamiaru głosować za żadną taką kwotą, taką relacją, która tą drogą przyszłą do skutku. Niech Sejm przypatrzy się nędzy urzędników i tych ludzi, którzy żyją ze stałych poborów i niech się Sejm wypowie, niech osądzi, czy może brać na swoje sumienie, żeby tym ludziom uszczuplić, obciąć wielką część ich dochodów. Ale jakkolwiek będzie, jestem pewny, że tak czy inaczej ta warstwa, w imieniu i w interesie której teraz przemawiam, poniesie znaczny uszczerbek i proszę Wysoki Sejm o przyjęcie przynajmniej następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PThon">„Sejm wzywa Rząd, żeby w najbliższym czasie przedłożył Sejmowi projekt ustawy, która zobowiąże wszelkie instytucje autonomiczne oraz przedsiębiorstwa prywatne w Małopolsce, do podwyższenia płac swoim urzędnikom i robotnikom w takim stosunku, w jakim, według ustalonej relacji, wartość marki polskiej przewyższa wartość korony”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MinisterSkarbuGrabski">Odpowiem na szereg pytań, które były do mnie zwrócone.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MinisterSkarbuGrabski">Dlaczego przedtem, zanim wniosłem do Sejmu ustawę, ustanowiłem relację dla płac i wypłat rządowych? Odpowiedź daję następującą, którą zresztą już poprzednio zakomunikowałem. Dlatego, że nie mogłem się zgodzić, ażeby Krajowa Kasa Pożyczkowa, jako organ rządowy, stale zakupywała dla Skarbu polskiego korony po wyższym kursie, niż który istnieje na rynkach zagranicznych. Gdybym dalej tolerował stale zakupywane przez Kasę Krajową koron, mających obieg nie tylko w Galicji, ale w całym święcie, zakupywanie w Warszawie po wyższym kursie, niż jaki jest zagranicą, świadomie ściągałbym do Polski nadmierną ilość koron, świadomie ubożyłbym Skarb polski o setki mil jonów, o mil jardy. Dalej tolerować takiego sposobu postępowania nie mogłem. Musiałem temu kres położyć, a jedyną drogą wyjścia z tego było dopłacanie tego, czego brakowało w Małopolsce, nie w tej koronie, której nie było w Polsce dla wypłat skarbowych, ale w tych znakach, jakie Polska posiadała i posiada, to jest w marce polskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MinisterSkarbuGrabski">Gdyby Galicja sama sobie starczyła, gdyby wpłaty podatkowe Galicji wystarczały na wypłaty, gdyby dochody w koronach w Galicji były wystarczające na wszystkie wypłaty, to wszystko byłoby niepotrzebne. Gdyby starczyło w tych kasach na wypłatę pensji, nie by wtenczas nie zaszło. Czekalibyśmy spokojnie i dziś nie potrzebował byśmy ustalać tej relacji, gdyby było możliwe to, o czem niektórzy z Panów wspominali, ażeby Galicja stanowiła wyodrębniony organizm, tak jak jedna z naszych dzielnic stanowi, bo jest w szczęśliwem położeniu, bo nie ma zn szczeń wojennych, bo ma wszystkie warsztaty w ruchu, całkowity system finansowy odpowiedni do dzisiejszego swojego stanu to jest jej szczęście, ja nie mówię zasługa, to jest jej szczęście, że może sobie sama wystarczyć, i wystarcza, że jest w pewien sposób wyodrębniona. Ale Galicja nie jest w tem szczęśliwem położeniu.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MinisterSkarbuGrabski">Muszę Panom podać cyfry o tem, że Galicja nie jest w tem szczęśliwem położeniu, nie dla czego innego, tylko po to, aby wykazać, że ona jest w sytuacji bez wyjścia w danym wypadku. Przecież od 15 grudnia do dnia dzisiejszego byłem zmuszony dodać do tego, co jest w kasach Galicji w koronach 168.600.000 marek.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MinisterSkarbuGrabski">Zmuszony byłem, proszę Panów. Gdyby te korony były, gdyby nawet te wszystkie korony...</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Głos: Na wojsko!)</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#MinisterSkarbuGrabski">W tem niema ani jednej sumy na wojsko polskie, to jest tylko, podkreślam, dla Krajowej Kasy Pożyczkowej, dla komendanta policji w Krakowie, dla Ministerstwa Komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#MinisterSkarbuGrabski">Więc, proszę Panów, koniecznością było dodać te środki w koronach ze świata ściąganych dodać nie chciałem, nie miałem prawa, nie, powinienem był, musiałem dodać marki. Musiałem ustanowić relację. Ustanowiłem ją 22 grudnia. Czem miałem się kierować w ustanowieniu tej relacji? Gdybym się wówczas kierował względem na ustosunkowanie wartość:, siły nabywczej, lub innemi względami, nie miałbym prawa nawet tej relacji 70 ustanowić, gdyż potem Panom wskażę, że dane, które posiadam o sile nabywczej, jednak nie dochodzą do tej cyfry. A właśnie szło mi o to, żeby w tej relacji jak najmniej odbiegać od życia, które już tam zaczęło pewną relację wysuwać, większą, niż ustosunkowane cen.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#MinisterSkarbuGrabski">Bo muszę Panem przypomnieć, że w szeregu narad międzyministerjalnych, gdzie mówiono o tem, ile trzeba płacić za zboże w Galicji, za różne inne przedmioty, za buraki, których ceny są ustanowione w markach, zawsze była mowa, że należy płacić albo dwa razy tyle w koronach, albo w stosunku 57 1/2. Przecież za zboże kontyngentowe ustanowiono 57 1/2 z powodu żądań przedstawicieli ludności galicyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#MinisterSkarbuGrabski">Więc tę relację miałem na widoku, gdym się kieował chęcią zbliżenia się do tego, co się nazywa sprawiedliwością. Ale poczułem, że są pewne wyłomy w tej sprawiedliwości pod naporem pewnych tendencji. Patrzyłem na kurs giełdowy i widziałem, że ten kurs giełdowy szedł coraz wyżej, więc podniosłem trochę skalę. Ale czyż miałem ubiegać giełdę, dawać zachętę tej giełdzie do dalszego śrubowania, bo tak trzeba powiedzieć, tego kursu? Dn. 1 grudnia kurs był 63, 2-go i 3-go — 63, 4-go — 65, 5-go — 66, 6-go — 69 i t. d., dopiero 9-go — 70, 10-go i 11-go — 74, 12-go — 75, 13-go — 76. To wszystko było, nim ja nastałem, wtedy kurs giełdowy nie był wyższy niż 70, bo tu nawet 70 przeciętnie nie ma na ten okres czasu, który poprzedzał moje wstąpienie do ministerstwa. Więcej nie dawali, więc cóżbym był za Minister Skarbu, gdybym, nie patrząc na tę relację w cenach, ustaloną pod wpływem wymagań przedstawicieli ludności małopolskiej, spojrzał tylko na to, co prorokują niektóre organy, zachwycające się stałem podnoszeniem kursu korony. Czy miałem pójść i słuchać tych głosów, które natarczywie domagały się znacznie wyższej relacji, przewyższającej nawet relację giełdową? Tego nie wolno mi było uczynić i dlatego ustanowiłem relację 70, która była 16 grudnia, tj. pierwszego dnia, w którym objąłem ministerstwo, kiedy relacja wahała się między 70 a 71 1/2.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#MinisterSkarbuGrabski">Drugiego dnia było 71 następnie znowu widzę, że idzie korona wciąż w górę, idzie w górę, ale do 100 na dobrą sprawę ani razu nie doszła na giełdzie warszawskiej, doszła najwyżej do 96. Jednocześnie po ustanowieniu tej relacji nadeszły domagania się natarczywe relacji nie 85, lecz 10t za 100.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#MinisterSkarbuGrabski">Mając z tem do czynienia i widząc, że są wymagania nic nawet wspólnego z wysokością giełdową kursu nie mające, a tylko strasznie odbiegające od tego, co od trzech kwartałów przedstawiciele tej dzielnicy stale na wszystkich naradach międzyministerjalnych mówili, nie mogę tego uznać za głosy kraju,...</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#komentarz">(Głos: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#MinisterSkarbuGrabski">... za prawowity wyraz poczucia sprawiedliwości, jaki tkwi wśród 10-milionowej ludności małopolskiej. Nie mogłem zaprosić tych panów, żeby przyszli i dopomogli do wyjścia z sytuacji, bo widziałem że oni nie pragną tego wyjścia i stwarzają trudności.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#MinisterSkarbuGrabski">A zresztą, proszę Panów, rada finansowa, której ta sprawa była przedstawiona, nie odbyła się bez udziału przedstawicieli Małopolski. Na 4 posłów było 2 z Małopolski. Co prawda, ze sfer finansowych Małopolski nikt nie był. Zrobiono mi zarzut, że w Wiedniu zawsze się pytano Krakowa i Lwowa, a Warszawa się nie pyta. Zwróciłem się, ale nikt nie przyjechał. Być może, że choroba albo jakaś inna przyczyna temu przeszkodziła, jednakże ja się zwracałem.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#MinisterSkarbuGrabski">Co zaś do tego, dlaczego ja to zrobiłem bez Sejmu, to już wyjaśniłem.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#MinisterSkarbuGrabski">Po pierwsze Sejmu nie było, a secundo na to, co wtedy zrobiłem, nie potrzebowałem sankcji Sejmu. To było rozporządzenie, nie odnoszące się do relacji korony w sklepach, w zobowiązaniach prywatnych, lecz tylko to, co Skarb płaci, więc to miałem prawo zrobić ha zasadzie tych atrybucji, które przysługują ministrowi skarbu, na mocy ustawy Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#MinisterSkarbuGrabski">Następnie spotkałem się z odwrotnym zarzutem, dlaczego ja pospieszyłem się wnieść do Sejmu tę sprawę, dlaczego, zrobiwszy ten krok, którego konieczność wytłumaczyłem, jednak przyszedłem do Sejmu. Powiedziano, że to jest mój upór, że w ten sposób co sam zrobiłem 22 grudnia, to później wymagałem, żeby Sejm potwierdził.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#MinisterSkarbuGrabski">Dlatego teraz do Sejmu przyszedłem, że to nie było to samo. Tamto było dla wypłat skarbowych, a to, z czem do Sejmu przyszedłem, jest dla sklepów, dla zobowiązań, dla rachunków między osobami prywatnem. Więc tej rzeczy bez Sejmu nigdy bym nie zrobił. A jeśli pewne grupy poselskie zwracały się z obawą do p. Prezydenta Ministrów, czy Minister Skarbu nie zrobi czego bez Sejmu, to zbytecznie się obawiali i teraz niepotrzebnie może się boją. To czego się obawiali, to dzisiaj Sejm sam ustanowi i dzisiaj ma możność zadecydować, jaką by chciał ustanowić relację dla wszelkich zobowiązań, rachunków i należności.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#MinisterSkarbuGrabski">Teraz muszę jeszcze wytłumaczyć, jak się przedstawia sprawa wynagrodzeń dla urzędników i robotników, że wynagrodziło się jakoby tylko jedną klasę. Jest rzeczą prostą, że z chwilą, gdy relację dla wypłat skarbowych ustanowiono niższą od giełdowej, to ci urzędnicy i robotnicy skarbowi, bo oni tylko dostawali w koronach, a inni w markach, na tem tracili. Im się to wynagradza po skończonym miesiącu. To było zrobione w stosunku do wypłaty listopadowej i grudniowej. Im się także wynagrodzi i za straty styczniowe, im się wynagrodzi różnicę między kursem urzędowym a giełdowym. Ale z chwilą, gdy Sejm ustanowi relację obowiązującą i dla sklepów i zobowiązań, to ta kwestja wynagrodzeń stanie na zupełnie innym gruncie. Jeszcze jakieś parę dni, jakiś tydzień może sklepy będą zdezorientowane, nie będą wiedziały, jak postępować, póki się relacja nie przyjmie. Póki się ta relacja nie przyjmie, Rząd będzie wynagradzał tym obywatelom, którzy od Rządu otrzymują korony, bo to było odrazu powiedziane, że Rząd tak postąpi. Później relacja się przyjmie. Oczywiście, że musi się przyjąć, bo tego prawo będzie wymagało.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#MinisterSkarbuGrabski">Drożyzna podnosi się. Gdzie najwięcej podnosi się drożyzna skutkiem tych spekulacji giełdowych? Przecież jasnem jest, że wskutek podniesienia się kursu korony i obniżenia kursu marki drożyzna nie w Małopolsce się najwięcej podniosła, przeciwnie tutaj się najwięcej podniosła, bo stąd towary miały wszelki interes wędrowania tam, by tam być spieniężone, a tu towarów brak, tu towary poszły w górę, tu drożyzna więcej wzrosła. To są proste prawdy.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#MinisterSkarbuGrabski">Więc nie przeczę, że jeśli tam drożyzna wzrosła, to trzeba to wynagrodzić, w jakiej zaś proporcji, życie to ustali. Tak samo trzeba podnosić wynagrodzenie wogóle wskutek drożyzny, więc to podniesienie wynagrodzenia nie może być dodatkiem do tej ustawy, a tylko wynikiem konieczności życiowych, które mają swoje silne znaczenie nie tylko w Małopolsce, lecz silniejsze jeszcze w tych częściach Polski, w których jest marka.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#MinisterSkarbuGrabski">Wobec tego ten dodatek, który zrobił p. poseł Diamand do punktu 2: „robotnikom i urzędnikom, którzy dotychczas pobierają wynagrodzenia, względnie pensje w koronach, należy się 20% podwyżki przy wypłacie markami”, uważam, że nie kwalifikuje się do ustawy, a tylko może się mieścić w rezolucji zwróconej do Rządu, w której byłoby powiedziane, że się zwraca na to uwagę, czy też że się wymaga — to już rzecz Panów użyć odpowiednich wyrazów — a nie byłoby powiedziane „o 20%”, bo Rząd jest gotów wogóle wynagrodzić, więcej może niż 20%, te straty, jakie wynikną wskutek tej różnicy kursu i tych cen w sklepach, jakie się ustalą obecnie. Następnie tak samo zdaję sobie sprawę, że podniesienie wynagrodzeń jest absolutną koniecznością wobec wzrostu drożyzny powszechnej.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#MinisterSkarbuGrabski">Przechodzę do jądra sprawy, do relacji. Najsilniejszym argumentem, którym starano się zwalczyć stanowisko Rządu, było to, że relacja powinna być oparta na poczuciu sprawiedliwości. Tak jest, proszę Panów. Na tem poczuciu sprawiedliwości powinna być relacja oparta, ale musimy zdać sobie sprawę, że poczucie sprawiedliwości co do relacji między koroną a marką nie może być właściwością jednej tylko części ludności, tej, która ma koronę na widoku. Poczucie sprawiedliwości nie może być obce, musi być właściwe, my, jako Polacy, musimy być o tem najgłębiej przekonani, że jest właściwe całej ludności Polski. I ci, którzy mają marki, w pewien sposób urabiali sobie poczucie sprawiedliwej relacji. A następnie to poczucie sprawiedliwości jest bardzo niewyraźne i nieokreślone, gdyż musiałbym się zapytać, jaka cyfra odpowiada temu poczuciu sprawiedliwości. Przed dwoma tygodniami, gdybym bardzo się przejmował tem, co piszą, tobym musiał uważać, że cała ludność Małopolski uważa relację 100 za 100 za sprawiedliwą. Później przyszło określenie 85, wczoraj znowu usłyszeliśmy propozycję 80. Czy mogą być trzy poczucia sprawiedliwości?</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#MinisterSkarbuGrabski">Czy to nie wskazuje że w danym wypadku to poczucie sprawiedliwości, może zupełnie szczere, o tem nie wątpię, ale jednak jest nieścisłe, a na ilości cd 100 do 80 nie można się opierać. Słyszeliśmy inne głosy, nieliczne o 50, Późniejsze o 60. A teraz jakie Rząd ma zająć stanowisko, jeśli chce się zbliżyć do poczucia sprawiedliwości właściwego całej Polsce? Jeśli Rząd, mając do czynienia z jednem poczuciem, przemawiającemu za 60, a z drugiem za 80, czy 85, proponuje 70, to chyba to jest proporcja najbliższa temu przeciętnemu poczuciu sprawiedliwości z pośród tych rozbieżnych poglądów. Więc sądzę, że tem poczuciem sprawiedliwości zachwiać tę relację 70 będzie bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#MinisterSkarbuGrabski">Próbowano w inny sposób zachwiać tę relację przez wzgląd na interes poszczególnych grup. Co do interesu profesorów, czy urzędników, czy robotników już dałem wyjaśnienie, oni nie są zainteresowani w relacji, lecz w drożyźnie, w tem, aby drożyzny nie było, ale nie w relacji. Ale powiedziano tu, w takim razie Rząd robotnikom i urzędnikom gotów dodać; spekulanci. sami dadzą sobie radę, później przejdę do nich — ale biedni włościanie, ci najwięcej stracą. Proszę Panów, gdyby tak było, to Rząd musiałby się tem zatroszczyć, ale Rząd nie może nie zdawać sobie sprawy z tego, że włościanom, którzy posiadają nagromadzone środki, Rząd płacił podług relacji 57 1/2, jeśli teraz Rząd zapłaci 70, to nic nie ujmie, tylko jeszcze temu włościaninowi galicyjskiemu Rząd doda, bo za 10 korcy zboża, za które należało się 800 marek, włościanin w Małopolsce dostał 1.400 koron, obecnie zaś za te 1.400 koron podług relacji 70 on, dostanie 980 marek, więc Rząd mu doda do tych 800 marek, któreby mu dał, gdyby nie było koron tylko miarki, doda mu 180 marek do każdych 10 dostarczonych Rządowi korcy zboża.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#MinisterSkarbuGrabski">Może być wątpliwość, czy to jest słuszne, jeżeli uwzględnimy, że włościanie i w b. okupacji niemieckiej i w b. okupacji austriackiej i w Małopolsce bardzo mało dostarczyli zboża Rządowi, przeważnie sprzedają, nie powiem na pasek, nie chcę się tak wyrażać o włościanach polskich, sprzedają dobrowolnie, ale nie Rządowi.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#MinisterSkarbuGrabski">Czyż nie wiemy debrze, że w tych cenach koronowych sprzedawanie korca zboża poniżej 1.000 koron jest wielką rzadkością, a sprzedawanie korca zboża powyżej 500 marek jest też rzadkością. Tutaj przeważnie idzie 300 do 500 mk., a tam jednak powyżej 1.000 koron. To jest prawda i to wszyscy wiemy. Czy w tych warunkach można powiedzieć, że Rząd polski za te pieniądze zaoszczędzone wskutek drogiej sprzedaży, bo po podwójnych cenach, gdy teraz da 70, kogokolwiek skrzywdzi? Rząd nasz nie obłupią, nie odejmuje, lecz dodaje.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#MinisterSkarbuGrabski">Rząd przez to, że nie daje wyższej relacji, robi jeszcze jeden krok bardzo ważny, i ze względu na włościan przezorny, i dobrze byłoby, żeby włościanie o tem pamiętali. Gdyby to było możliwe, to w interesie włościan leżałaby niższa relacja. Jak się tam przedstawiają ceny gruntów? Czy jest korzystne, ażeby tak ogromnie wyśrubowane ceny gruntów przez wysoką relację jeszcze się zwiększyły? Tam cena gruntu jest dwa razy wyższa, jak Panowie wiedzą. Czy można spokojnie na to patrzeć, jak ogromnie niewspółmiernie ceny gruntu się powiększają z wielką niekorzyścią dla całej Polski, a przedewszystkiem dla włościaństwa w Małopolsce. Jeżeli idzie o dobrze zrozumiany interes włościaństwa galicyjskiego, to mam najgłębsze przekonanie, że propozycja rzędową odpowiada całkowicie temu interesowi.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#MinisterSkarbuGrabski">Przechodzę do innego czynnika, z którem się musiał Rząd liczyć w ustanawianiu relacji. Była o nim mowa, ale go nie doceniono. Mam na myśl spekulację, chęć zarobienia na koronach. Powiedziano tu, że wszyscy spekulanci pochowali już korony, umieścili je w Rumunii. Już ta Rumunia ściągnęła wszystkie korony, teraz wychodziłoby na to, jak gdyby pola dla tej spekulacji już nie było. Czy można w to wierzyć, czy wolno w to wierzyć? Czy nie mamy dostatecznego doświadczenia, że wszelkie przypuszczenia, że spekulacja nasyca się tak łatwo byle czem, byle jedną okazją, są mylne. Na każdym kroku widzimy, że tak nie jest. I to jest potężny czynnik.</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#MinisterSkarbuGrabski">Niewątpliwie do Rumunii dużo koron poszło, do Dalmacji mogło pójść sporo, ale też tego jest nieprzebrana ilość miliardów. My nie z kilkoma mil jonami mamy do czynienia. Dwadzieścia kilka miliardów jest w Małopolsce, na Węgrzech i po świecie całym jest rozrzucone. To jest ogromna armia i ta armia trzyma się w rezerwie, a musimy wiedzieć, jak z nią się zmierzyć, jakim środkami możemy zatamować to niebezpieczeństwo dla Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#MinisterSkarbuGrabski">A jakie jest niebezpieczeństwo, to Panom przedstawię.</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#MinisterSkarbuGrabski">Wspomniałem już, że wtedy, gdy na rynku warszawskim korona w stosunku do marki wyrażała się cyframi 70, 75, 80, 88 i 90, w Zurychu stała tylko 70, więc już zarabiano jakie 20% na jednem przewiezieniu koron z Zurychu do Polski. Co prawda, wówczas powiedziano, że to rachunek nieścisły, bo jeśli przerachujemy markę polską na markę niemiecką według kursu, jaki wówczas był, to wyjdzie korona na 85 i już się wtedy nie opłaca. Mój rachunek był jednak oparty na dolarach.</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#MinisterSkarbuGrabski">Ale skąd się bierze to nasze przekonanie o wszechpotędze marki, niemieckiej, o tem, że ta marka niemiecka rzeczywiście się tak ostoi i że kurs jej zawsze ma być 280? A wczorajszy dzień co nami przyniósł? Przyniósł nam relację 205.</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A dzisiejszy?)</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#MinisterSkarbuGrabski">Dzisiaj w Toruniu jest 170.</u>
          <u xml:id="u-13.40" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-13.41" who="#MinisterSkarbuGrabski">Przeliczmy według kursu 205 stosunki jakie są w Zurychu, gdzie marka niemiecka ma kurs 11, a korona austriacka 2,8. A więc jeżeli marka polska jest równa pół marce niemieckiej, a jest równa pół marce niemieckiej, to wypada 51/2, a korona 2,8, a więc marka polska tam w Zurychu jest prawie 2 razy tyle warta co korona. Tam jest relacja 55, a my ustanawiamy 70, więc już jest niebezpieczeństwo. Nie można nie zdawać sobie z tego sprawy, bo to są rzeczy istotnie dla Państwa Polskiego zbyt poważne.</u>
          <u xml:id="u-13.42" who="#MinisterSkarbuGrabski">Najniepotrzebniej w świecie w rozważaniu tego zagadnienia wysunięte były pewne porachunki dzielnicowe. Takie porachunki nie mogą się przyczynić do sprawiedliwego oświetlenia danego zagadnienia. Dlaczego? Dlatego, że choćby rzeczywiście okazało się, że jedna dzielnica jest biedna, a druga bogata, to jest to przecież objaw bardzo naturalny, który wszędzie istnieje. W takich Włoszech północ a południe, to kontrast szalony i od samego początku zjednoczenia tego kraju północ dokładała do południa. Inaczej czynić nie może i musi dokładać.</u>
          <u xml:id="u-13.43" who="#MinisterSkarbuGrabski">Wierzę, że Małopolska ma takie zasoby, że dokładanie stanie się zbytecznym, ale również twierdzę, że jest dziś i na dłuższy czas konieczne dokładanie, konieczne dla względów państwowych, i nie trzeba jej tego wymawiać.</u>
          <u xml:id="u-13.44" who="#MinisterSkarbuGrabski">Szkody wojenne. które poniosła Małopolska, nie mogą pozostać bez wynagrodzenia, chociaż o ile otrzymanie przez Polskę wynagrodzenia strat wojennych wogóle nie ma zbyt istnych podstaw, to wynagrodzenie za straty wojenne, które poniosła Małopolska, zupełnie na mocy traktatu nie ma podstawy. Ale to najmniejszej różnicy nie może stanowić. Państwo Polsce nie może nigdy na to zwracać uwagi, dla jakiej dzielnicy traktat jest korzystniejszy, to są tylko powody do otrzymają przez Polskę wynagrodzenia, ale wszystko, co tylko otrzymamy, będzie dobrodziejstwem dla całej Polski i w równej mierze trzeba pamiętać o jednej i drugiej dzielnicy.</u>
          <u xml:id="u-13.45" who="#MinisterSkarbuGrabski">W tym względzie muszę przytoczyć cyfry, która Ministerstwo Rolnictwa ma w swoim budżecie na bieżący okres. Są to cyfry ustalone już przez Ministerstwo Skarbu. Ministerstwo Skarbu przyznało to, Panowie będą to rozważali. Otóż Ministerstwo Rolnictwa w b. zaborze rosyjskim ma w wydatkach 98 miljonów mk., w dochodach 90 miljonów mk., a więc 8 miljonów dołożyć trzeba do Ministerstwa Rolnictwa w b. zaborze rosyjskim. W Małopolsce wydatki wynoszą 277 miljonów k., dochody 35 miljonów k.</u>
          <u xml:id="u-13.46" who="#MinisterSkarbuGrabski">Jestem przekonany, że z czasami te dochody ogromnie wrosną, ale dziś jest konieczności właśnie, aby tam jaknajwiększe robić wydatki, dlatego, że my inaczej w Polsce końca z końcem nie zwiążemy. To jest absolutnie konieczne. A Małopolska powinna mieć tę świadomość, że w dzisiejszych czasach Rząd polski bardzo wiele jej przyznaje, bo przyznać musi w poczuciu, że to nie jest robione dla Małopolski, lecz dla Polska i że to nie ustawę, oroszę Panów, bo to są dopiero początki. Nowe projekty Ministerstwa Rolnictwa sięgają bardzo daleko i będą wymagały ogromnych ofiar od Ministerstwa Skarbu na to, aby te ziemie tam na kresach były nareszcie ustawne. To będą ogromne ofiary, niewspółmiernie od tych cyfr, które tu przytoczyłem, wyższe.</u>
          <u xml:id="u-13.47" who="#MinisterSkarbuGrabski">My to musimy absolutnie zrobić.</u>
          <u xml:id="u-13.48" who="#MinisterSkarbuGrabski">Ale jeżeli my to robimy, to również możemy mieć nadzieję, że nie będzie głosu z pośród posłów i opinii pobocznej. że Polska Małopolsce robi jakakolwiek krzywdę, i albo nie uwzględnia jej potrzeb. Wiem, że więcejby należało zrobić, ale gdybyśmy byli silni. Gdybyśmy byli w stanie, tobyśmy wszystko dali: dobrą relację, zapomóg, wysyłalibyśmy natychmiastowa pomoc, ale gdybyśmy byli potężni. Zaoralibyśmy ziemie, leżące odłogiem, dokonalibyśmy bardzo wiele. Ale my jesteśmy słabi, bo w naszym organiźmie jest tylko jedna dzielnica zdrowa i silna, która nie doznała tych wszystkich strasznych krzywd wojennych, to dzielnica Wielkopolska. Wszystkie inne dzielnice są słabe. Z tego musimy sobie zdać sprawę i pod tym znale em mierzmy wymagania, jakie stawiamy Państwu co do tych lub innych dzielnic.</u>
          <u xml:id="u-13.49" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-13.50" who="#MinisterSkarbuGrabski">Więc, proszę Panów, nie widzę możliwości mówić tu o rozrachunku jednej dzielnicy z drugą, o pewnem przekomarzaniu się, o pewnem utyskiwaniu i ubolewaniu. Przecież Państwo Polskie nie jest instancją, której można zawsze stawiać takie lub inne żądanie i mówić ciągle: Dawajcie, dawajcie, bo musicie dawać! Nie dla dzielnicy, lecz dla Państwa Polskiego się daje i wszystkie nasze interesy są absolutnie we wszystkiem solidarne.</u>
          <u xml:id="u-13.51" who="#komentarz">(Brawo, brawo)</u>
          <u xml:id="u-13.52" who="#MinisterSkarbuGrabski">Wobec tego i relacja ta nie ma w sobie nic niesprawiedliwego dla Małopolski. Co do włościan, to relacja niewątpliwe przekracza pierwotną relację, z której pochodzą korony, posiadane przez tę ludność.</u>
          <u xml:id="u-13.53" who="#MinisterSkarbuGrabski">Jeżeli powiedziano, że przyjdzie inna chwila, gdy będziemy wymieniali marki na złote, że wtenczas każda dzielnica niech pokaże, jak się przyczyniła do wspólnego skarbca Państwa polskiego, to uważam, że nie tamta chwila będzie odpowiednia, bo jeżeli dzisiaj damy większą relację, niż nakazuje sprawiedliwość, to nie stwarzamy sprawiedliwej podstawy do późniejszej zamiany wszystkich marek na złote. To nie będzie sprawiedliwa podstawa, będzie niesprawiedliwa dla tych, którzy zostali przy markach, dlatego, że ci, którzy dostaną zbyt wysoką relację koron, stosunkowo będą mieli za wiele marek.</u>
          <u xml:id="u-13.54" who="#MinisterSkarbuGrabski">Mam to głębokie przekonanie, że pomimo tego roznamiętnienia, jakie się przebijało w dyskusji, to 10-mil jonowa ludność małopolska nie jest roznamiętniona w taki sposób do tej sprawy. Mam głębokie przekonanie, że ta ludność włościańska nie zdążyła się nauczyć kursów giełdowych, które trwają dopiero od 10 grudnia,...</u>
          <u xml:id="u-13.55" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-13.56" who="#MinisterSkarbuGrabski">... że ona spokojni spojrzy na to, co Państwo polskie jej da za te pieniądze, które ona nagromadziła w tych znakach przeznaczonych jednak na zagładę, dając jej wzamian za te znaki bynajmniej niepozbawione wszelkiej wartości, jak to powiedziano. Marka polska nie jest bez treści, gorszą posiada treść ta moneta, na której napisana jest fałszywie pewna relacja do złota, fałszywie, bo tej relacji to państwo, które wydało tę monetę, ten Bank austro-węgierski nigdy nie dotrzyma, wszyscy to dobrze wiedzą, nawet w jednym procencie.</u>
          <u xml:id="u-13.57" who="#MinisterSkarbuGrabski">Wiec gorsze ma znaczenie, większem jest nieszczęściem posiadanie tego znaku, niż otrzymanie o relacji 70 jego znaku, na którym Sejm polski nie wypisał Wart w złocie, na którym nie powiedziano, że będzie wart centa lub pół centa, bo nawet jeden lub dwa ceniły stałyby poniżej naszej zdolności jako narodu, naszej zdolności w ekonomicznej i życiowej, zdolności wytwórczej, zdolności eksportu, zdolności zmierzenia się naszych znaków pieniężnych z zagranicą, która też ich potrzebować będzie i która te znak] ceni, a bynajmniej ich nie lekceważy zupełnie. Jeżeli marka polska nie jest notowana, to dlatego, że Rząd polską nie poczynił kroków ku temu, a nie dlatego, by nie chciano jej notować. Bo my nie pchamy się na rynki zagraniczne, a korona błaga wszędzie, aby ją przyjmowano i dlatego kurs jej tak obniżają.</u>
          <u xml:id="u-13.58" who="#MinisterSkarbuGrabski">My markę jeszcze wstrzymujemy, bo musimy mieć plan postępowania. Przyjdzie chwila, kiedy będziemy mogli wypuścić ją na rynki zagraniczne, choć jeszcze nie ustanowimy relacji złotej, a przyjdzie chwila — każdy Polak musi wierzyć, że przyjdzie — w której tę relację ustanowimy odpowiednio do naszej siły i zdolności, jaka posiadamy jako Państwo.</u>
          <u xml:id="u-13.59" who="#MinisterSkarbuGrabski">Obecne obniżenie się marki polskiej, to niewątpliwie objaw szczególnie niekorzystnego momentu w naszem życiu gospodarczem, ile zaś wynik tego, żeśmy wypuścili za dużo marek. Tych marek jest 5 miljardów. a przecież w jednej tylko dzielnicy, w Małopolsce, według obliczeń najlepszych znawców tej dzielnicy, jest zgórą 6 miljardów koron. Nie chodzi wcale o to, że marek jest za dużo. Kurs marek jest zły dlatego, że nie mieliśmy nic gotowego do eksportu i nawet nafta, która ma stanowić i będzie stanowiła u nas ważny artykuł wywozowy, również nie jest eksportowana, nie pokazuje się. Na razie Polska tylko sprowadza wszystko. Przychodzą statki, pociągi pełne, wychodzą puste, bez naszych towarów. To jest czynnik szczególnie niekorzystny, który wymaga szerokiego przeciwdziałania, a to przeciwdziałanie jest w naszej mocy. Dużo już zrobiono pod tym względem i więcej się jeszcze zrobi, a wtedy, niema wątpliwości, marka nasza dojdzie do odpowiedniego kursu, który istotnie będzie odpowiadał sile, jaką przedstawiamy.</u>
          <u xml:id="u-13.60" who="#MinisterSkarbuGrabski">Wobec tego jestem zupełnie spokojny, że, o ile Sejm uchwali relację taką, jaką Rząd proponuje, to robotnik na tem nic nie straci, urzędnik na tem nie straci, bo drożyznę i tak trzeba wszędzie wynagrodzić i ta rzecz wymaga uregulowania. Nie straci również włościanin, a raczej w głęboko pomyślanym interesie włościanina jest taka relacja, a nie wyższa.</u>
          <u xml:id="u-13.61" who="#MinisterSkarbuGrabski">A dalej jestem przekonany, że Małopolska, jak wielka dzielnica 10-milionowa, w spokoju uprzytomni sobie, że bynajmniej krzywda od Polski jej nie spotkała, że to było wrażenie powierzchowne, przedenerwowanie, przegorączkowanie, przespekulowanie, wierzę, że to wszystko minie bardzo szybko i może okazać się, że ta relacja 70 będzie uznana przez wszystkich za najdogodniejszą i najkorzystniejszą, jaką dać było można.</u>
          <u xml:id="u-13.62" who="#MinisterSkarbuGrabski">Przed dwoma miesiącami nie spotkałem się z przekonaniem, żeby nawet mój poprzednik miał dać relację wyższą, niż ta. Dlatego z zupełnym spokojem oczekuję uchwały Izby w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-13.63" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Lubelski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PksLubelski">Wysoka Izbo! Powiedział poeta: „Niczem Sybir, niczem knuty, lecz narodu duch zatruty to dopiero bólów ból”. Te słowa przypomniały mi się wczoraj, gdy śledziłem przebieg rozpraw w Sejmie, gdy widziałem tę niechęć dzielnicową, ten antagonizm, to wzajemne oskarżanie się o brak patriotyzmu. Jedna jest Polska i jeden jest naród polski i wszyscy powinni nam być zarówno drodzy: Polacy z pod Krakowa, Lwowa, Warszawy, Lublina czy Gniezna. I nie wolno nam piastować w sobie tego, co wszczepiła w nas zdradziecka niechęć wroga. Każda dzielnica ma złe i dobre strony i nie wolno z powodu pewnych jednostek winić ogółu. Każdy ma swoje braki, ale ma i wiele dodatnich stron. Każdy ma swoje bogactwa, które w dniu zjednoczenia Polski wniósł do wspólnego skarbca narodowego i źle byłoby z Polską, gdyby do niej nie należała dawna Galicja, tak jakby źle było, gdyby inne dzielnice do niej nie należały.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PksLubelski">Radzimy nad sprawą stosunku korony do marle. Nie będę się wdawał w stronę finansową tego zagadnienia, chcę, tylko zaznaczyć, że ludność prawie całej Małopolski odczuje uchwalenie wniosku rządowego jako krzywdę i niesprawiedliwość. Dodam jeszcze, że ta ludność oddawna z boleścią odczuwa, że większość Wysokiego Sejmu, a także i Rząd warszawski, odnosi się do tej dzielnicy z dziwną niechęcią i a mazią i uważa ją za jakiegoś natręta i żebraka.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Głos: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PksLubelski">Odczuwamy to my, posłowie małopolscy, w tym Sejmie, odczuwają to także szerokie warstwy ludności z Małopolski, skoro się zetkną z przedstawicielami Królestwa, czy Poznańskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PksLubelski">P. Minister Skarbu wspomniał dziś o tem, że Rząd Warszawski robi dla Małopolski co jest w jego mocy. Wspomnę, że nędza i zniszczenie Małopolski jest ogromne, że ludzie tysiącami giną tam z głodu i nędzy, że aprowizacja bardzo niedomaga są miasta, które od marca nie dostają zupełnie środków żywności, a jeśli dostają ziemniaki, to zgniłe w 90%. Ludność ma wielkie trudności w otrzymywaniu pozwoleń na przewóz zboża i innych środków żywności. Odbudowa jest w zupełnym zastoju, tak samo handel i przemysł. Urzędnicy są najgorzej wynagradzani, tak że ludność ogarnia rozpacz. Oczywiście przyznają, że i w Małopolsce są paskarze i spekulanci i nie myślę Wcale stawać w ich obrotnie, ale staję w obronie tych szerokich warstw ludności małomiasteczkowej, miejskiej i wiejskiej, która dziś wprost dogorywa z nędzy i głodu. Ta ludność żąda i. potrzebuje pomocy, od Państwa. Żadne szyderstwa, docinki, czy obelgi, jakie spotkają nas tutaj, nie nakarmią jej, ani me nasycą, nie odzie ją i nie odbudują kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PksLubelski">Słuchałem z największą uwagą wywodów wszystkich mówców, przemawiających w kwestii walutowej i przyznać muszę z całą szczerością, że ani jeden argument mnie nie przekonał, żeby uchwalenie relacji—85 do 100 miało być z krzywdą Państwa. Natomiast uważam że uchwalenie krzywdzącej tę ludność relacji 70 fen. za koronę, wywoła ogromne straty dla Państwa, bo tę ludność rozgoryczy i utrwali w niej przekonanie, że Rząd i dwie pozostałe dzielnice żywią do niej pewną niechęć i nie mają dla niej zrozumienia w dzisiejszych tak ciężkich czasach.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PksLubelski">Dlatego też proszę o uchwalenie tej relacji, jaką proponują posłowie małopolscy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Postawiony jest wniosek o zamknięcie rozprawy. Proszę tych Posłów, którzy są za tem, aby powstali z miejsc. Znaczna większość. Rozprawa zamknięta. Przemawiać mogą już tylko panowie sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Loewenstein w zastępstwie p. Fedorowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PLoewenstein">Wysoki Sejmie! Od tygodni już umysły posłów, pracę Sejmu i opinię publiczną w kraju zajmuje nad wyraz gorąco kwest ja unifikacji środków obiegowych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PLoewenstein">Kwestia walutowa, wymagająca specjalnego wykształcenia i znawstwa, jest kwestią, którą w normalnych czasach zajmuje się, jako nudną fachową sprawą, tylko szczupłe grono ludzi z nią istotnie obznajmione. A tymczasem u nas dyskusja coraz gorętsza trwa, a dziennikarstwo i w ślad za niem opinia publiczna coraz bardziej sprawą tą się zajmuje. Przyczyna w tem, że z jednej strony sztucznie wywołano związek pozorny między relacją wymiany korony, a kursem marki polskiej, z drugiej zaś strony ogół społeczeństwa w Małopolsce doświadczony i przekonany jest o tem, że sprawa unifikacji waluty w tej formie przeprowadzona, sprawa ustalenia relacji korony do marki, sięga w głębię żyda gospodarczego — nie jest tylko prostym aktem ustalenia klucza, według którego wymiana gotówki nastąpić może, ale jest przerachowaniem wszystkich realnych dóbr w Małopolsce, dotyczy wszystkich listów zastawnych, książeczek oszczędnościowych, bilansów instytucji przedsiębiorstw przemysłowych, jednem słowem całego żyda gospodarczego i dlatego opinia Małopolski widzi w tej sprawie wielkie niebezpieczeństwo dla jej przyszłego rozwoju gospodarczego i odczuwa, że sprawa ta też ma w konsekwencji poważne tło polityczne.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PLoewenstein">Wysoki Sejmie, gdyby istotnie chodziło o walkę korony z marką, gdyby chodziło o obronę kursu marki polskiej, to nie zabrakłoby ani jednego z nas w szeregach walczących po stronie tej marki. Ale to, co się mówi i pisze, to twierdzenie, iż kurs korony, raczej ustalenie relacji korony jest w jakimkolwiek bądź związku z kursem marki polskiej — jest gruntu mylne. Marka polska jest zupełnie niezawisłą od losów tej szczątkowej waluty koronowej byłej Austrii, monarchii rozdzielonej i rozćwiartowanej na liczne państwa. Można dzisiaj koronę obniżyć do jednego halerza, ale przez to bezpośrednio żadnego nie wywrze się wpływu na kurs marki polskiej. Marka polska spadła niestety, a kwestia ta jest niesłychanie doniosła i ważna. Spadła dlatego, że szerokie ziemie Polski leżą ugorem, są warsztaty stoją, że fabryk nie są w ruchu, że praca twórcza zamarła, a w ruchu jest tylko i wciąż pracuje drukarnia państwowa, która marki wytwarza. Ta codzienna podaż marki, ta z dnia na dzień rosnąca inflacja marki polskiej, wywołała obniżenie kursu marki W związku z faktem, iż dotąd nie nauczono świata zagranicznego szukać marki polskiej, jako środka płatniczego dla siebie. To jest przyczyna złego. Nic innego. Na to rada prosta — uruchomić warsztaty pracy, wprowadzić fabryki w ruch, starać się przez inwestycyjne gospodarstwo o podwyższenie wydajności ziem polskich, wytwórczość natchnąć ożywczem tchnieniem, zorganizować pracę narodową w kraju, a wtedy się znajdą środki do podniesienia marki polskiej, daleko skuteczniejsze, niż to robią rozporządzenia biurokratyczne rządu.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PLoewenstein">Z kwestią marki, do której jeszcze potem powrócę, połączono całkiem luźno i poćwiartowano kwestię unifikacji środków pieniężnych. Że to ujednostajnienie środków obiegowych jest potrzebne i nieodzowne — to niema dwóch zdań. To si nastąpić i musi nastąpić jak najprędzej. To jest jedna opinia całego Sejmu i wszystkich ludzi, znających się na gospodarce pieniężnej. Ale kwestia jest, jak to ma nastąpić, w jakim stosunku waluty nowej do starej. Tę t. zw. relację wymiany w rozmaity sposób można ułożyć.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PLoewenstein">Zaproponowano nam, jako miernik siłę kupna, a myśmy proponowali relację przedwojenną w Komisji Skarbowo-Budżetowej, kiedy rozprawialiśmy nad problematem unifikacji środków obiegowych — p. Minister Skarbu, skoro się spotkał z opozycją, z ostrą krytyką przedłożenia rządowego i z silnem z jego przyczyny niezadowoleniem, oświadczył: Proszę Panów, na żale Wasze jest prosty środek, ja Wam coś innego zaproponuję, wycofajmy przedłożenie i zgódźcie się na to, że Rząd polski będzie dalej wydawał korony. Nam się wydawało, że unifikacja polega na tem, żeby usunąć trzy rozmaite waluty, będące w obiegu na ziemiach polskich: korony, marki i ruble, ale anulować różnorodność trzech środków obiegowych przez to, że się czwarty wprowadzi w obieg, to jest zdaje mi się, pewnego rodzaju homeopatyczny sposób leczenia zamętu przez zamęt, na który komisja zgodzić się nie mogła. A więc powrócono do pierwotnego planu, przedłożenia rządowego. Na czem ono się opiera?</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PLoewenstein">Przed chwilą w nadzwyczajnie wymowny sposób zabrał głos p. Minister Skarbu. P. Minister Skarbu jest mistrzem dialektyki...</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: O nie!)</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PLoewenstein">... i gdyby skarb temperamentu był odpowiednim pokryciem dla waluty narodowej, tobym o przyszłość skarbu polskiego był zupełnie spokojnym. Ale argumentom najwymowniej wypowiedzianym i trafiającym do psychiki zgromadzonych przecie bliżej przypatrzyć się należy.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PLoewenstein">Chodzi o kurs. Pan Minister Skarbu powiedział, że kurs koron podwyższył się dopiero od 10 do 12 grudnia i to nie może być miernikiem. Ja powiadam, że kurs wogóle nie może być miernikiem. A ten zaś kurs, na który się p. minister powołał, według mego zdania, jest chybiony, jest mylny.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PLoewenstein">Powiedział p. Minister Skarbu, że wczoraj chwała Bogu był radosny dzień, bo marka poszła w górę, a korony i inne waluty spadły. A dziś radosny ten proces dalej postępuje. Tymczasem biorę gazetę do rąk, a wziąłem dla wszelkiej pewności „Gazetę Warszawską” i czytam, że wczorajszy kurs koron znów się podwyższył, bo korona notowana jest do 82, a czeki na Berlin są notowane nie 170, jak p. Minister mówił, tylko 230 i 235, a więc niestety kurs marek polskich znowu się obniżył. Jednak te wszystkie obliczenia, oparte na cyfrach giełdowych, mylne są i chwiejne. Wykazałem na podstawie ówczesnych dat autentycznych w Komisji, że korona ma znacznie wyższy kurs, większą wartość od tej, którą nam proponuje przedłożenie rządowe, że nie do 70, tylko do 90 kilku fenigów sięga jej cena. A równocześnie oświadczam z tej trybuny, że te wszystkie na cenach giełdowych oparte obliczenia najmniejszej nie mają wartości, bo kurs giełdowy jest efemerydą, opartą na podaży i popycie jednego dnia, a że nigdy cały zapas danej gotówki czy koron, czy marek nie znajduje się na targu, więc też cena tego targu nie może być miarą dla całości zapasu jednej lub drugiej waluty. Dlatego na kursie absolutnie, mojem zdaniem, opierać się nie można.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PLoewenstein">Ci sami panowie, którzy za czasów p. ministra Karpińskiego stali niezłomnie, twardo przy teorii obaczenia wartości koron według kursu, nagle zmienili front i dziś stoją przy zasadzie wówczas przez nas bronionej, obliczenia Wartości siłą kupna koron. Zgoda i na to. Ale starając się spokojnie i fachowo rozważyć sprawę, pytam się, czy jest kto dziś w stanie oznaczyć istotną siłę kupna koron lub marek? Przecież do tego trzebaby wielorakich dat, o noszących się do wszystkich artykułów pierwszej potrzeby, do całego terytorium i do całego dłuższego czasokresu. Nie mamy ani całego terytorium, ani miarodawczego czosokresu, bo tylko określony czas jednego miesiąca, a już zupełnie nie mamy wszystkich przedmiotów, bo policzyło nam! Ministerstwo groch, fasolę, jęczmień i kilka innych przedmiotów, pomieszało tych kilka dat i, wysnuło z tego rachunku wynik cyfrowy, który ma uchodzić za obliczenie ścisłe, obliczenie istotnej siły kupna korony. Taka statystyka nie wytrzymuje najmniejszej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PLoewenstein">Przecież cena żywności zawisłą jest od tego, czy dana okolica zatrzymała swój inwentarz, czy go straciła wskutek zn szczeń wojennych, czy komunikacje są, czy ich niema i tak dalej. Od takich przypadkowych okoliczności zawisłą jest dziś cena artykułów spożywczych i z takich przypadkowych cen dedukuje potem urząd likwidacyjny siłę kupna korony Wszak jest W oczy bijącym faktem, że w Księstwie są daleko niższe ceny, niż tu. I tu i tam obiega marka polska, a czy można twierdzić, że ona w Poznaniu ma inną siłę kupna, niż w Warszawie? Tylko Warunki komunikacyjne, organizacyjne, administracyjnie są tu i tam całkiem inne, i to jest przyczyną różnicy cen. Ale nigdy fakt ten nie może być cenzurą jakąś siły kupna. Idźmy do Innych krajów. Wiemy, że wandalizm niemiecki zniszczył północną Francję doszczętnie.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PLoewenstein">Tam niema ani wsi, ani dróg, tam kamień na kamieniu nie pozostał. Jeżeli się chce tam osiedlić napowrót wygnaną ludność i dla tej ludność?, która wraca do swej ojcowizny żywność sprowadzić, to wszystko 5, 10 razy tyle kosztuje, co w reszcie Francji. Czy dlatego możemy twierdzić, że w France de Nord frank ma inną się kupna, aniżeli w Lyonie, Paryżu lub w Bordeaux. Nikomu to na myśl nie przyjdzie. A rezultatem tego prosta rzecz, że siły kupna w anormalnych czasach nie można wogóle obliczyć. Więc i ten miernik się nie na daje. Musimy szukać innego. Mniejszość Komisji postawiła sprawę na gruncie, który uważa za jedynie właściwy i tym jest grunt prawny. Żądaliśmy równi przedwojennej.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#PLoewenstein">Szanowni Panowie! Cóż to jest relacja? Relacja! jest to stosunek kruszcowej zawartości jednej waluty do drugiej. Ustalenie kruszcowej zawartości monetą jest ustaleniem prawdziwej jej wartości. Na tej prawnie ustalonej wartość się opieramy, do niej wracamy, wnosząc wymianę koron na marki według relacji przedwojennej. Ale powiadają Czem jest marka polska? Jaka jest jej prawna indywidualność, jakie zobowiązanie państwa wynika z jej osnowy, to jest inna rzecz. Ale jeżeli się chce poznać gospodarczą naturę marki polskiej, to trzeba się cofnąć do dziejów jej powstania i z tego procesu powstania wysnuć konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#PLoewenstein">Był najazd niemiecki. Okupant przyszedł. Wydawał marki niemieckie, a petem zaprowadził w miejsce ich miarki polskie, żeby nie mnożyć nadmiernie własnych pieniędzy. To była polska edycja niemieckich marek z gwarancją tej samej wartości, tej samej relacji co marka niemiecka. Więc jaka była Relacja koron austriackich do tej marki polskiej? Taka sama jak do niemieckich dawniej. Ta relacja trwała aż do chwili wypędzeni okupanta stąd. I cóż potem się stało? Rząd polski podtrzymywał dalej emisję tych samych przez okupanta wypuszczonych marek. I pozwólcie Panowie, że jako prawnik twierdzę, że ciągłość emisja rodzi domniemaną ciągłość relacji. W życiu gospodarczem i publicznem zasada dobrej wiary ma niesłychanie wielką doniosłość i na niej się opiera kredyt publiczny w świecie całym. Polegając na tym wywodzie i na obowiązku uszanowania zasady dobrej wiary, twierdzę, że i ta marka polska ma wewnętrzną wartość, przynajmniej domniemaną tej marki, która była pierwej niemiecką. I wskutek tego relacja między koroną a marką jest taka sama co marki niemieckiej. Że marka nie ma dziś kruszcowego pokrycia, to nic a nic z rzeczą niema wspólnego. To tylko za szkodę dla Małopolski mogłoby być uważane. Ale to jest na razie zupełnie obojętne, bo dziś idzie tylko o ujednostajnienie środków obiegowych. Dziś marka polska na być tej unifikacji środkiem, a o jej kruszcowym pokryciu pomówimy wówczas, gdy stanie na porządku dziennym regulacja waluty, a pomówimy wówczas o regulacji tej jednolicie dla całej Polsk.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#PLoewenstein">Dziś idzie tylko o to, jaki ma być klucz wymiany, jak udział posiadaczy koron w przyszłym rozdziale gotówki Państwa Polskiego. Nie mogę dość silnie tego podkreślić, że mylne jest twierdzenie, jakoby w tej chwili chodziło a wykup koron po pewnych cenach, jakoby chodziło o wymianę koron na inne pieniądze. Ta polska marka jest w tej chwili tylko asygnatą do udziału w przyszłej regulacji polskiej waluty, w rozdziale przyszłej gotówki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#PLoewenstein">Chodzi o to, aby korony małopolskie miały przystęp do udziału w tej repartycji na tych samych warunkach, co matki polskie, aby były równouprawnione przy tej repartycji. To jest nasze prawne stanowisko i z tego stanowiska zejść nie możemy. Dlatego też posłowie małopolscy oświadczyli, że zejście z tego stanowiska znaczyłoby wdawanie się w targ. My się w targi wdawać nie chcemy, a jeżeli p. Diamand postawił wczoraj wniosek na relację 80, to i on nie wchodź w żadne targi, tylko wybrał z alternatywy dwóch relacji przedwojennych, które były możliwe z relacji ustawowej, i relacji faktycznej, nie wyższą relację ustawową, tylko niższą relację faktyczną. Grunt prawny jest tu i tam jeden i ten sam. I tylko na nimi się opierając, podjęliśmy walkę. Nie chcemy żadnego feniga, który się Małopolsce nic należy, nie chcemy ukrócać Skarbu polskiego, nie chcemy utrudniać akcji regulacji waluty, tylko chcemy bronić jednej zasady, która jest święta, i której się trzymać pragniemy nadal. nie tylko tu, gdzie idzie o marny pieniądz, ale w całej dziedzinie gospodarczej, politycznej, zasady równomierności w ciężarach i korzyściach.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#PLoewenstein">Naprowadzono ze strony przeciwnej cały szereg argumentów, które mają wykazać, że sposób przez nas proponowany mieści w sobie pewne dla państwa niebezpieczeństwo. Są dwie grupy argumentów i dwóch przedstawicieli przeciwnych zapatrywań. Reprezentant kierunku, że tak powiem, realnych argumentów, wielce szanowny referent p. dr. Rząd i reprezentant argumentów teoretycznych p. prof. Radziszewski. Poseł Radziszewski — pozwólcie Panowie, że stawiam teorię na pierwszem miejscu — zresztą znakomity znawca na tem polu, rozpatrywał sprawę z dwóch stanowisk, ze stanowiska prywatno-prawnego i ze stanowiska publicznego, więc interesu państwa. Pod względem prywatno-prawnym wskazał, że zasadą panującą w nowoczesnem życiu społecznem jest ochrona słabszego, więc ochrona dłużnika przed wierzycielem. Niema kwestji, że tak jest i wszyscy radzi byśmy tę zasadę wszędzie przeprowadzić, ale tylko tam, gdzie można rozróżnić, czy środkiem projektowanym trafi się tylko w silnego, a oszczędza zawsze słabego, czy przypadkiem skutek zastosowanego środka nie może być wręcz przeciwny zamierzonemu.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#PLoewenstein">A czy to przy reformie walutowej jest możliwe, czy tylko bogaci mają gotówkę, czy tylko bogaci mają pretensje? Czy nie ma kas Raifeisenowskich, kas oszczędność, czy nie ma oszczędności wdów i sierot, czy nie ma tysiącznych innych wypadków, gdzie chodzi o ostatni grosz wierzyciela, czy wolno dłużnika silniejszego ochraniać, aby tylko ugodzić wierzyciela, jakkolwiek jest słabszym? Coby Panowie powiedzieli na to, gdyby kto chciał, lub ten Sejm chciał bronić ludzi, którzy zaciągnęli tu w Warszawie od wdów biednych pożyczki inwestycyjne w rublach, wybudowali za pożyczone pieniądze kamienicę, dziś kilkakrotnie więcej wartującą, a potem tym biedakom, którzy ostatni grosz umieścili na ich hipotece, spłacali dług, który im pomógł do bogactwa, w zdeprecjonowanych rublach? To jest lichwa dłużnika, tak samo potępienia godna, jak i lichwa wierzyciela. W tej Wysokiej Izbie z pewnością niktby się nie znalazł, ktoby nie stanął po stronie tych, którzyby w drodze ustawodawczej chcieli taką wstrętną lichwę dłużnika, pozbawiającego ludzi oszczędności i mienia, wytępić. A mimo to poradził nam pan profesor Radziszewski tak ryczałtowo zwalczać wierzycieli. Bronić słabszego zgoda, ale wtedy, jeśli go można będzie uchronić bez uszczerbku i krzywdy dla innych równie słabych. Był argument drugi ze stanowiska publicznego, mianowicie, że musimy dbać o przyszły bank polski, musimy się starać już dziś o to, ażeby nie było zadużo tych środków obiegowych w Polsce i radzi szczerze, przekonany jestem, poseł Radziszewski posłom małopolskim weźcie mniej, bo bywają wypadki gdzie mniej jest więcej Uznajemy to w zupełności, ale proszę o trochę ściślejszy rachunek, o zbadanie, czy skarbowi państwa istotnie grozi poważne niebezpieczeństwo. Mówi się „X miljardów koron jest w obiegu”.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#PLoewenstein">Niesłychane niebezpieczeństwo. Te miliardy rosną w wywodach szanownych mówców w zastraszający sposób. Otóż banki galicyjskie zarządziły ekspertyzę bardzo ścisłą, ekspertyzę przy udziale filii austro-węgierskiego banku w Małopolsce, które dzisiaj są państwowemi instytucjami Polski i na podstawie zapisków i dat szczegółowych, udzielonych przez fil je byłego austro-węgierskiego banku w Galicji sprawdzono ile wydano koron do Galicji i okupacji wpłynęło, wszystkie bowiem wypłaty na cele wojskowe i inne w czasie ostatniego pięciolecia szły przez fil je austro-węgierskiego banku. Otóż suma wszystkich tych koron w obieg puszczonych, wynosi w Galicji, i w okupacji pięć i pół miliarda. Proszę Panów dodać jeszcze coś do tego, bo może był jeszcze jakiś przypływ drogą prywatnych osób, chociaż to mogą być tylko kwoty nieznaczne, które nie Wchodzą w rachubę. Ale powiedzmy, że może było 6, może 7 miliardów, co jest prawie niemożliwe. A ileż odpłynęło od tego czasu? Poseł Federowicz zwrócił na to uwagę, że korony to finansowe jaskółki, które ciągną do ciepłych krajów, tam gdzie im jest lepiej. Te korony, szukające lepszych sposobów spieniężenia, poszły do Włoch, do Dalmacji, Rumunii, do Siedmiogrodu, a ja powiem, że jeszcze dalej idą, boi najlepszy dowód, że przecie od tygodnia mamy przedłożenie rządowe. Wiedziała giełda, że jest przedłożenie rządowe w opracowaniu 2 relacją na 70, dowiedziała się, że potem ustawa taka została złożona do laski marszałkowskiej, dowiedziała się, że jest to w Komisji rozpatrywane, codziennie były o tem alarmujące artykuły, dowiedziała się nawet, że są ugodowe pertraktacje na 75, a korona stoi dalej na 82.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#PLoewenstein">Przecież dzisiaj w tej sali niema ani jednego posła, któryby sądził, że można będzie więcej uzyskać faktycznie przez głosowanie niż 75, a mimo to giełda notuje 82. Więc co z tego wynika?</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(Głosy: 80)</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#PLoewenstein">Przepraszam 82. Mam dokument. Mogę każdemu z Kolegów służyć „Gazetą Warską” z dnia dzisiejszego. Proszę przeczytać na 5 stronie na dole. Więc dlaczego? Bo korony dalej się wynoszą. Owszem, ja powiadam niech idą, błogosławieństwo na drogę, idźcie, coraz liczniej opuszczajcie kraj, bo to jest ulga dla skarbu państwa. Ale z tego nie wynika, żeby było niebezpieczeństwo z uchwalenia tej relacji, tylko przeciwnie. Każda jednostka, każdy obywatel obowiązany jest ponieść ofiarę swego mienia, złożyć wszystko co ma na ołtarzu sprawy, publicznej, skoro interes całości tego wymaga Ale musi być proporcja sprawiedliwa między ofiarą, którą strona ponosi, a korzyścią, jaką państwo przez to odnosi. Otóż proszę się przypatrzeć, jak ta proporcja w danym wypadku i wygląda. Czem jest dla państwa ewentualna przyszła ofiara, spowodowana przez wyższą relację, a czem strata grożąca obywatelom dziś z powodu zbyt niskiej relacji? Czy tu i tam miara jedna i ta sama. Jednostka jest śmiertelna i musi się liczyć ze stosunkami dnia, a państwo jest wieczne i ma całkiem inny punkt widzenia. Dla państwa przy tych 5 miliardach, różnica 250 milionów, o które chodzi przy przyznaniu relacji o 5, to jest nic, to jest drobiazg, nawet 500 milionów przedstawia dzisiaj mniej więcej 25 milionów franków szwajcarskich, a państwo tego czasu się doczeka, kiedy waluta polska wróci do normalnej równi. Więc to jest nic dla państwa, alb dla jednostek, to jest fortuna, a grożąca -im strata, to bardzo poważna w ich bilansie majątkowym pozycja. A czem grozi wyższa relacja wymiany koron na marki przyszłej regulacji waluty polskiej, zobaczmy.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#PLoewenstein">Podzielam zupełnie zapatrywanie prof. Radziszewskiego, że przyjdzie czas i bodajby najrychlej nastał, kiedy nastąpi po unifikacji środków obiegowych drugi konieczny akt, tj. regulacja waluty. Regulacja waluty przez założenie własnego banku biletowego, opartego na złocie, bo inaczej ten stan obniżenia marek, jaki już dzisiaj tak boleśnie odczuwamy, w zastraszający sposób się jeszcze z ostrzy. W zwyczajnych warunkach można twierdzić, że pewne dysfazjo waluty, niższa cena własnych środków obiegowych, jest premią eksportową, ona zachęca do pracy i, zachęca do eksportu i korzystania, odżywczo oddziaływa na gospodarstwo, ale nie przy tak katastrofalnych rozmiarach, jak dowago przybrało w tej chwili, kiedy miarka polska spadła do 4 czy 5 centimów w Zurychu, kiedy tak znacznie niżej notuje nawet od marki tych rozbitych i na wieki obciążonych Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#PLoewenstein">Zdajmy sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa. Przecież ten niski stan Waluty naszej doprowadził do tego, że obcy kapitał przychodzi do kraju, wykupuje nasze kopalnie, nasze źródła naftowe, nasze fabryki, nasze domy, nasze towary, że wszystko w kraju jest na sprzedaż i niebawem rozpoczną emigrację zabytki naszej starej kultury i nasze dzieła sztuki i siła ludzka, bo nic się nie oprze wobec tej szalonej pokusy i tego wpływu pozornie wielkich kapitałów, jakie ofiarują, a które faktycznie są małemi kapitałami w stosunku do istotnej ich wartości. Ta nasza niska Waluta działa, jak pompa ssąca na wszystkie realne wartości i wyciąga je zagranicę. W tym stanie rzeczy tkwi niebezpieczeństwo niesłychane dla całego gospodarstwa i możemy temu zaradzić tylko przez stworzenie własnej, wielkiej, silnej instytucji baletowej. Na czem ona ma się opierać?</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#PLoewenstein">Poprzednik prezydenta Wilsona, jako kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych Brian, powiedział w płomiennej mowie, zwalczając walutę złotą, że przez złotą walutę, przez przymus metalowy, ukrzyżowano ludzkość całą, że ludzkość przybito do krzyża złotego i na tym krzyżu ludzkość cała jęczy przez szósty rok i krwawi się i nie może pozbyć się zabójczych skutków, które ujawniają się z dnia na dzień w rosnącej drożyźnie i w głodzie. Wierzę, i jestem głęboko przekonany, że sprawa regulacji waluty jest, a raczej będzie sprawą międzynarodową i tylko w sposób układu międzynarodowego uregulować się da, że kiedyś walutą świata przyszłości będzie Waluta kredytowa, oparta na bogactwie krajów poszczególnych, na ich produkcji, na ich realnem mieniu i sile. Ale na razie niestety jeszcze tak nie jest. Musimy się liczyć z tem, że zastosować się musimy do obecnych warunków i dlatego Skarb polski potrzebować będzie złota dla swego banku. Czy to złoto się znajdzie?</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#PLoewenstein">Księstwo Poznańskie dało mam tu naśladowania godny przykład, było wzorem dla nas wszystkich. Jestem głęboko przekonany, że poświęcenie i ofiarność dla sprawy publicznej nie wymarły w narodzie polskim i że znajdzie się złoto potrzebne, jeżeli tylko w społeczeństwie utrwali się wiara, że to złoto w sposób skuteczny na ten cel będzie użyte. Oprócz tego złot wniesiemy jeszcze te dobra, jakie mamy, a mamy swoje saliny, mamy dobra państwowe, mamy lasy i na tem ufundujemy, swój Skarb banku biletowego w przyszłości. Czy my ten bank ufundujemy na 200 milionów obiegu więcej lub mniej, to jest rzeczą drobną i marną ze stanowiska gospodarki państwowej. Jeżeli zaś w owej chwili panowie znawcy powiedzą, że lepiej jeszcze silniej Skarb państwa ufundować, więc nie dajmy przeto 60, ani 50, dajmy tylko 40 groszy za markę polską, w której wówczas także Małopolska już będzie miała udział, wtedy bez szemrania i opozycji zgodzimy się, bo nam nie chodzi o spekulację, o Wzbogacenie się, ale nam chodzi o to, ażebyśmy w równej mierze brali udział w doli i niedoli i w tem co dajemy, i w tem co bierzemy i w tem, czego się spodziewamy.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#PLoewenstein">Wielce Szanowny referent pan Rząd naprowadził obawy, którym nie mogę odmówić pewnej słuszności, to jest obawę nadmiernego przypływu, będących jeszcze w obiegu na świecie, koron do Polski. Niebezpieczeństwo jest i z każdym fenigiem, o który się marka polska poprawia, to niebezpieczeństwo rośnie. Nie chcę temu przeczyć. Ale czy ono jest groźne? Te korony, które już znalazły lokację, te nie powrócą i wrócić nie mogą, bo są znaczone, więc nie nadają się do tego, by wróciły, a zresztą nie ma najmniejszej racji, by ktoś, kto jest w Czecho-Słowacji i ma koronę, której kurs wynosi 270, palił się do polskiej relacji, zdzierał stempel, przyjeżdżał tu i wziął mniej. Przecież nawet u zbrodniarza musi być jakiś motyw, który jest motorem jego działania. Tu takiego motywu niema, więc nie potrzeba się tego obawiać u przeciętnego normalnego człowieka. Ale myśmy zaproponowali przecież nadto jeszcze próbę zrobienia wszystkiego, co można dla usunięcia wszelkiego niebezpieczeństwa przypływu koron, proponowaliśmy rozpocząć akcję od przymusowej deklaracji koron, którą każdy obywatel Polski posiada pod rygorem, iż kto w terminie 14 dni deklaracji nic złoży, traci prawo do wymiany. Cóż wtedy ten przyjezdny pan z przetransportowanemi koronami zrobi? Czy będzie szukał agenta, któryby zeznał, że je ma, podczas kiedy trzeba było już do 14 dni je zeznać, czy też spekulanci na zapas zechcą deklarację składać, narażając się na to, że wskutek własnej deklaracji pociągani być mogą do wymiaru daniny majątkowej j do podatku dochodowego od zeznanej gotówki, której nie posiadają? A nadomiar zmobilizowani inwazji koron nie jest tak łatwe, bo idzie tylko o korony, które są w obiegu na świecie dalekim i w innych neutralnych państwach na Węgrzech, w Szwajcarii, gdyż wszędzie indziej są stemplowane i te korony musiałyby dziś odbyć nie tylko długą drogę, ale i przez x granic bardzo pilnie strzeżonych. To wszystko byłyby środki współdziałające temu samemu celowi ochrony granic Polski od świeżego przywozu koron.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#PLoewenstein">Nie powiadam, że każdy z tych środków jest niezawodny, ale one wszystkie razem wzięte przecież mogą stworzyć łącznie z innemi, o których nie chcę z tej trybuny mówić, bo nie zadaniem mojem oświecać przemytników, jakie zarządzenia przeciwko nam będą wydane — więc te wszystkie środki razem mogą stworzyć aparat, który w możliwych granicach uwolni nas od niebezpieczeństwa przemytników, naturalnie tylko w granicach możliwości. I to wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#PLoewenstein">Więc teoretycznie słuszna obawa okazuje się jednak praktycznie zanadto wygórowana, i nie tak doniosła, ażeby mogła zadecydować na szali naszego postanowienia. Pan referent pos. Rząd twierdził, że my przez ustalenie wysokiej relacji korony do marki obniżamy wewnętrzną marki wartość. Sami mówimy, że nasza marka nie jest więcej warta, skoro dajemy 85 fenigów za jedną koronę. To na pierwszy rzut oka wygląda na argument poważny. Ale proszę się mu trochę bliżej przypatrzyć. Przecież my nie jesteśmy pierwsi na tem polu. Byli przed nami Włosi dali 60 centimami za koronę przy kursie 11 kor. za lira — co czyni 6.60 za jedną koronę. Są Rumuni, którzy dali pół lei za koronę, są Czecho-Słowacy, którzy mają swoje korony, które stoją dziś do 270. Proszę mi powiedzieć, czy wartość lira się w czemkolwiek obniżyła, czy wartość lei ucierpiała, czy wartość franka francuskiego ucierpiała przez to, że w Alzacji i Lotaryngii wykupiono te zdeprecjonowane marla niemieckie ponad ich wartość? Ani śladu tego niema, a przecież zrobiono to, bo to są państwa silnie ufundamentowane, zjednoczone, zespolone, które mają swoją gospodarkę i swój skarb urządzony i wiedziały co robią. Dlaczego? — bo chcieli osiągnąć stan który jest celem wszelkiej polityki zadowolenie ludności.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#PLoewenstein">Przechodzę teraz do ostatniej grupy argumentów — wpływu relacji na polityczne stosunki. Panowie obrońcy wniosku większości twierdzą, że Małopolsce krzywda się nie dzieje. Dajmy na to, żeby matematycznie nawet tak było, jak nie jest. Ale ta ludność ma przecież też swoje wrażenia. Społeczeństwo, to nie trybunał, który sprawę rozbiera i po badaniu orzeka, to nie kolegjum znawców. Ono się zapyta, na jakiej zasadzie, na jakim argumencie oznaczono tę relację 70 fen. Na kursie — nie, na sile kupna — nie, a więc na czem? Na nagim akcie woli, na dyktacie jednej strony. A jeśli się ku uspokojeniu społeczeństwa ważenia siłę kupna korony tak misternie obliczonej jako naukowo uzasadniony miernik wartości, to ono powie więc cóż się stało, jak to może być, przecież wtedy, gdy p. Karpiński był ministrem, ten sam wielce szanowny i wyście ceniony p. referent był w pełnej zbroi jego adiutantem i bronił teorii, że kurs jest miarą relacji. Cóż się stało, że ten stosunek do kursowej wartości porzucił, zerwał nagle i zapałał płomienną i zdrożną miłością do siły kupna?</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#PLoewenstein">Cóż nagle się stało, że ta odmiana nastąpiła? Chyba nie powiedzą, że zbytnia życzliwość dla interesów gospodarczych Małopolski...</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#PLoewenstein">Wszak tu nie o gotówkę, jeno i o jej przemianę na inną gotówkę chodzi, ale o cały koszt życia, o cały standard of life każdej jednostki, bo przecież nie potrzebuję udowadniać i pod tym względem nie spotkam się chyba z żadnym zarzutem, że jednostka monetarna decyduje o przeciętnym koszcie życia.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#PLoewenstein">Do niej stosują się wszystkie płace, do niej się stosują ceny i do niej się zastosowują koszty utrzymania całego życia.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#PLoewenstein">Jeżeli Panowie uchwalicie 70, czy 85, ta różnica między kwotą uchwaloną, a pełną kwotą stu będzie stratą w gospodarstwie każdej jednostki. Może być, że p. Minister Skarbu urzędnikom te straty wynagrodzi. Może być, że później wynagrodzi i robotnikom i t. d. po wielkich walkach, ale ani budżetowi Lwowa i Krakowa, ani gospodarce miast i powiatów, ani całemu krajowi nikt tej różnicy nie wynagrodzi. Ta różnica będzie i ją boleśnie odczuwać będzie każdy obywatel, zwłaszcza w pierwszych czasach i dzień w dzień pytać się będzie, dlaczego? Bo tak chciano. Wniosek większości polega na dowolnie obranej cyfrze wniosek mniejszości opiera się na stanie prawnym i względach słuszności. Nasz punkt widzenia był następujący. Sto kilkadziesiąt lat temu spotkało Polskę wielkie nieszczęście pozbawiono nas bytu państwowego, a w sto kilkadziesiąt lat później stał się cud i odzyskaliśmy państwowość polską. Rozbici wówczas, w rozmaitych warunkach gospodarczych żyjący, mieliśmy każdy to, czem los go obdarzył, co sobie zarobił, co zapracował. I teraz wchodzi z tem, co ma i z tem, na co go stać, do wspólnego gospodarstwa. I tal Małopolska wnosi i długi swoje wojenne i obciążenia, wynikające z konieczności zapłacenia długów austriackich i wnosi te korony, ale wnosi też zarazem nieprzebrane skarby swoje sól, węgiel i naftę i swoje wybudowane drogi komunikacyjne i swoją kulturę, wszystko to do wspólnego majątku. I jest dawne Królestwo Polskie. Czy ktoś z nas wie, jakie ciężary na nas spadają z powodu traktatu wersalskiego, z konieczności przyczynienia się do pokrycia pożyczek rosyjskich, to wielka jeszcze, brzemienna w groźne niebezpieczeństwo zagadka. Cyfrowego wyniku nikt ocenić nie może. Czy mamy mierzyć, te straty eks nunc, czy mamy się liczyć z każdą cyfrą, czy mamy się targować przy każdej pozycji ciężarów? Jeżeli dojdziemy do budowy szkół, do budowania dróg i komunikacji tutaj, czy mamy stanąć na wstrętnem separatystycznemu stanowisku, czy też mamy razem pójść i ryczałtowo załatwiać wszystko jako jeden wspólny interes? Mnie się zdaje, że to jest stanowisko bardziej odpowiadające jedności państwowej, interesom całego Państwa, aniżeli liczyć się na kawałki, osobno tu i osobna tam, według rozmaitych zasad. Dlatego proponowaliśmy ryczałtowe załatwienie, stojąc na stanowisku utrzymania stosunku prawnego, jaki był, także nadal, aby według tego samego klucza przystąpić do Wspólnego rozdziału gotówki wtedy, kiedy będzie na to czas, t. j. przy regulacji waluty. To jest nasze stanowisko prawne, zdaje mi się niewątpliwe. Szanowni Panowie! Z tej trybuny odezwały się przede mną głosy nie zawsze miłe, jak zgrzyt przerywające dyskusje. Sądzono po tej stronie Wysokiej Izby, że się ze strony małopolskich posłów odezwą jakieś groźby, O tem mowy być nie może. My, tak samo posłowie małopolscy, jak Wy Panowie Posłowie innych ziem polskich stajemy wyłącznie na gruncie państwowości polskiej. Ale właśnie z tego punktu widzenia, osądzając sprawę, dochodzimy do rezultatu, że nasz projekt załatwienia sprawy tej państwowości najlepiej służy. On jej służy najlepiej, bo czy chcemy, czy nie chcemy, nie można polityki oddzielić od gospodarstwa. I każdy polityk to Panom powie, że interes gospodarczy jest jednym z najsilniejszych bodźców i jednym z najsilniejszych motorów życia państwowego. Wydoskonalić swoją umysłowość do tego stopnia, by, tylko imponderabilia decydowały, uwolnić swój sąd i swoje nastroje od wszelakiego materialnego wpływu mogą tylko nieliczne jednostki, filozofowie na najwyższym stopniu ideowego i etycznego rozwoju stojący. Ogół zawsze będzie podlegał wpływom swoich interesów. W ludziach żywych zawsze się odezwie głos ich interesu gospodarczego. W nich odbywa się mimowoli autoinfekcja ideowości przez materializm, Z tem się każdy rozumny polityk liczyć musi i dlatego Francja, Włochy, Rumunia postępowały w ten sposób, mężowi stanu tych krajów, jako starzy wytrawni politycy, wiedzieli, że ta ofiara pieniężna, na którą skarb państwa narażają, jest bagatelną wobec tych wielkich politycznych dóbr, jakie się zyskuje przez zadowolenie ludności. Szanowni Panowie! Proszę mi wierzyć, że żaden z posłów małopolskich, ani ludność kraju, którą mam zaszczyt reprezentować w tej Wysokiej Izbę, nie wychodzi na separatystyczne jakieś zyski i nam chyba braku patriotyzmu zarzucić nie można.</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#PLoewenstein">Ta Małopolska, która w swoim czasie pod obcem jarzmem pozbawiona bogatych dochodów, materialnie upośledzona, dorabiając się w pocie czoła tego, co na życie potrzebowała, stworzyła u siebie Akademię górniczą i rolniczą, szkoły i uniwersytety, Akademię Sztuk Pięknych i Akademię Umiejętności, ta Małopolska, która wówczas, kiedy jeszcze, niestety, nie było państwowości polskiej, w pierwszym walczyła szeregu, aby przez pracę swoją zdobyć dla Polski równe z innemi kulturalnemi narodami miejsce w zespole narodów cywilizowanych świata ta Małopolska, która jak żadna Inna dzielnica, zdeptana i zniszczona przez wojnę, jeszcze ze świeżych niezmytych ran znowu powstawała i gołemi rękami porwała się do obrony kresów Polski ta Małopolska lekcji patriotyzmu od nikogo nie potrzebuje. To też nie sobkowstwo, ani interesowność, ale poczucie sprawiedliwości i świadome dążenie do tego, aby wiara w sprawiedliwość z żadnej strony nie była osłabioną, a raczej zaufanie do niej powiększyło polityczną siłę akwizycyjną na innych jeszcze kresach polskich, są źródłem naszych żądań i naszych dążeń w tej chwili tak wskazanych. I ja i moi koledzy z Małopolski pamiętają o tem i do Was, Szanowni Posłowie, z innych dzielnic w tej chwali, kiedy kończę, się zwracam, żebyście również o tem pamiętali że problem unifikacji środków obiegowych jest tylko drobną częścią wielkiego dzieła unifikacji Polski. Dlatego jako zastępca Małopolski, z obowiązku swojego dbały o jej interesy gospodarcze i jako prawnik, dbały o to, aby zasada równomierności wszystkich ciężarów była stale przestrzeganą w życiu publicznem, i jako obywatel, dbały o interesy Polski, proszę, abyście Panowie głosowali za wnioskami mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PRząd">Panowie! Mam do spełnienia niezmiernie ciężkie zadanie mam przekonywać przekonanych. Otóż chcąc sobie to zadanie ułatwić, nie będę się rozwodził nad rozmai te mi argumentami przytaczanemu tutaj, bo istotnie w powodzi tych argumentów nie znalazłem nic takiego coby miało rzeczowy, realny charakter. Sprowadzały się one przeważnie do argumentów uczuciowej czy poczuciowej natury, które wogóle nie bardzo się przydadzą do mierzenia tak realnej i konkretnej rzeczy jak pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PRząd">Jednakże w szerokiej rozprawie, która się rozwinęła dokoła tego projektu prawa daje się zauważyć sporo wycieczek natury osobistej o charakterze utarczek polemicznych i w tych wycieczkach niestety dostało się i mnie. Przeto chciałbym oświetlić przynajmniej tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PRząd">Pasowano mnie ni mniej ni więcej tylko na zdrajcę kraju. Powiedziano, że wczoraj wyciągnąłem na stół publiczny takie wiadomości, jakich wogóle do tego czasu świat nie posiadał i wskutek tego jestem zdrajcą kraju. Otóż przedewszystkiem muszę zaznaczyć, że nie mówiłem nic takiego, o czemby się poprzednio nie mówiło, czy to w komisji, czy nawet w prasie. Są to rewelacje, o których wróble na dachu świergocą. Uważam jednak, że ponieważ krążą między ludźmi czy w prasie pewne plotki powiedziałbym pewne insynuacje, przeto należy im koniec położyć. Niema dla Państwa nic gorszego, jak takie, ciemna giełda, na której będą spekulowały różne polityczne wrogie siły, jak na giełd ze warszawskiej spekulują markami czy koronami. Uważam, że dla Państwa polskiego, dla jego przyszłości walutowej niema nic gorszego jak takie półsłowa, niedomówienia, w których wszyscy wszystkiego mogą się domyślać i obciążać nas zarzuty, które nie mają żadnej realnej podstawy. Dlatego też nie uważam sobie bynajmniej za ujmę, że poruszyłem sprawę tak zwanej cichej emisji marek. Przeciwnie uważam, że ta sprawa powinna być wyjaśniona dlatego, że stan taki to jest wrzód na organizmie państwowym. Taki wrzód, dopóki nie zatruł całego organizmu trzeba szeroko przecinać, bo tylko to może uzdrowić należycie nasze stosunki. Najlepszym dowodem, że my podobne stosunki piętnujemy, jest zmiana tego człowieka, który się dopuszczał tych niewłaściwości, mianowicie usunięcie poprzedniego Ministra Skarbu, Bilińskiego. Uważam że ujawnienie istotnego stanu rzeczy nie tylko nam nic nie zaszkodzi, ale powinno nam nawet w opinii świata pomóc tylko jawność pomaga do tego, ażeby zyskać zaufanie świata, a nie ciemne jakieś machinacje, o których się będzie dużo mówiło, a które w gruncie rzeczy nie zawierają nic takiego, coby nas słusznie mogło obciążyć w opinii owego świata. Bez względu na to, czy zaniedbania woli ludu i praw Sejmu będzie się dopuszczał rząd o charakterze lewicowym czy prawicowym, czy to będzie rząd Moraczewskiego, czy Skulskiego, jeśli się będzie dopuszczał kroków niezgodnych z wolą Sejmu A narodu, każdy z nas musi uważać sobie za obowiązek ujawnienie wykroczeń, a nie pokrywanie ich milczeniem.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PRząd">Wydaj e mi się, że do rzeczowych argumentów nie przybyło nam nic. Dlatego też sprawę ułatwiłem sobie o tyle, że nie będę rozwodzić się nad tymi argumentami, bo musiałbym się powtarzać, albo wyjaśniać te argumenty, które były dostatecznie wyjaśnione przez poprzednich mówców. Przechodzę odrazu do samej treści projektu prawa i muszę zaznaczyć, że rozmowy z prawnikami, którzy bliżej znają kodeksy karnie w różnych dzielnicach Polski, zniewoliły mnie do zmiany art. 5 w tym projekcie, mianowicie artykułu, który mówi o karach wyznaczonych za przekroczenie niniejszej ustawy. Poprawkę w swoim czasie zgłoszę. Dalej oprócz trzech rezolucji, o których już mówiłem, uważam że te, które zostały zgłoszone później nie nadają się do przyjęcia. Mianowicie ta rezolucja, która mów? o podwyższeniu o 20%, czy też chce określić inny procent podwyżki dla urzędników i wogóle pracowników, n.ie zgadza się z mojem zdaniem, ponieważ przez przyjęcie podobnej rezolucji Sejm przyznałby, że popełnia niesprawiedliwość, że wyznacza taką relację, która musi być zaraz poprawiona! o 20% lub 30%, że Sejm daje odszkodowanie za wyrządzoną krzywdę. Innemi wprawdzie słowy, ale w tej samej treści rezolucja została powtórzona przez pana posła Tona. Jej treść również stwierdzałaby znaczenie wyższej wartości korony, niż ta, którą Sejm uchwali. Jest tu tylko zmieniona redakcja, ale sens i treść zostały te same. Z tego względu jestem przeciwko tym rezolucjom. Trzecia rezolucja dotyczy tabelki przeliczeń, która jest istotnie potrzebna i należy ją poprzeć.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PRząd">Co do wniosku, o którym nie mówiono — a przynajmniej mało się mówiło na Komisji, mianowicie wniosku postawionego przez p. Osieckiego, żeby można było ustalić relację 75 fen. za koronę, to muszę powiedzieć, że możnaby jej przyznać pewną rację bytu wówczas, gdybyśmy na nią spojrzeli ze stanowiska, jakie zajął p. Zagórski, mianowicie ze stanowiska praktycznego jej zastosowania przy przeliczeniu, przy przerachowaniu, Istotnie chodziłoby o to, ażeby przy tych przeliczeniach można było mieć o ile możność liczby proste. P. Zagórski był zdania, aby za koronę dać albo całą markę, albo pół marki wtedy ludzie nie będą się mylili. W tym wypadku byłaby istotnie ta dogodność, że korona wynosiłaby trzy ćwierci marki, ale wydaje mi się, że te 5 fen. dodane na koronie, jeśli chodzi o walutę polską, jeśli chodzi o to, co Państwo polskie by traciło, mogą nadal przedstawiać to niebezpieczeństwo, o którem wszyscy szeroko rozwodziliśmy się i na które wszyscyśmy się zgodzili, nie wyłączając nawet mówców, którzy są za względnie wysoką relacją. Przeto praktycznie rzeczy biorąc, i tej poprawki nie można przyjąć, osobliwie, jeśli chodzi o to, że głównym jej motywem ma być właśnie nie ta dogodność praktyczna przy rachowaniu, ale zjednanie sobie sympatii ludności i usunięcie tych wszystkich zgrzytów, które słyszeliśmy tutaj, podniesienie poziomu patriotyzmu w jednej dzielnicy w stosunku do całości. Uważam, że gdybyśmy kupowali cnotę swoich obywateli, to ubliżalibyśmy tem samem obywatelom, a powtóre jeśli trzeba koniecznie kupować tak cenną omiotę, jak patriotyzm, to niech mi Szanowny wnioskodawca powie, czy, przy dzisiejszym obniżeniu waluty dużo można kupić za 5 fenigów patriotyzmu. Wydaje mi się, że wobec tego nie należy przyjmować żadnych nowych projektów relacji, nie należy odrzucać tych jedynie rzeczowych argumentów, jakie przedstawił p. Minister Skarbu, tylko przyjąć tę relację, jaką Rząd proponuje, to jest 70 fenigów za koronę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Do oświadczenia osobistego ma głos p. Władysław Grabski z Gniezna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PWładysławGrabski">Zamknięcie rozprawy odebrało mi możność odpowiedzi na niesłychane napaści, jakich na naszą dzielnicę dopuścił się p. Diamand. Dlatego to chcę stwierdzić i poprosić p. Diamanda, ażeby kazał sobie przedłożyć ustawę aprowizacyjną i sekwestracyjną naszego zaboru, żeby przekonał się, iż ograniczyliśmy, tam samych siebie, naszą konsumuję po to, aby więcej zboża wywieźć do innych dzielnic.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PWładysławGrabski">Po drugie p. Diamand odmówił nam prawa tutaj obrony i decyzji w Sejmie. Tak jest, stenogram kazałem sobie dziś przedłożyć i przekonałem się, że Pan nam tego odmówił. Stwierdzam, że myśmy zapłacili za to prawo najdroższą walutą, jaka jest, krwią naszego żołnierza wielkopolskiego przelaną przy odsieczy miasta Lwowa, którego Pan jesteś posłem.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Uwaga ta przekraczała granice wzmianki osobistej. Głos ma. p. Zagórski do oświadczenia osobistego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PZagórski">W sprawie faktycznego sprostowania zaznaczam, że przy omawianiu sprawy walutowej p. Stapiński wyraził się, jakoby kluby licytowały się z sobą co do tego, ile dać robotnikom i pracownikom w Małopolsce, i wskazywał fakt, że Polska Partja Socjalistyczna żąda 20%, a tymczasem Narodowy Związek Robotniczy postawił już 30%. Otóż oświadczam, że ja te 30% postawiłem dlatego, że jeśli przyjmiemy relację 70 fen. za koronę, to wiem z doświadczenia przy wprowadzaniu waluty w okupacji niemieckiej, że w ogólnych sumach nie były brane pod uwagę ułamki, lecz całe cyfry — więc żeby robotnicy i pracownicy nie byli pokrzywdzeni, postawiłem 30%. Niezależnie od tego posłowie Małopolski oświadczyli, że prawie wszyscy stoją na stanowisku wyższej relacji i że prawie cała Małopolska stoi na tem stanowisku.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PZagórski">Oświadczam Panom, że klub nasz otrzymał z biura wykonawczego Narodowego Związku Robotniczego ze Lwowa depeszę, donoszącą, że w sprawie waluty, podtrzymują relację rządową, żądają kategorycznie obrony polskiej waluty...</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PZagórski">... i że robotnicy, którzy potrafili walczyć podczas obrony Lwowa, taksamo — obecnie potrafią walczyć o walutę.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">I to także nie należy do wzmianki osobistej. Przystępujemy do dyskusji szczegółowej nad art. 2. Głosu nikt nie żądał przystępujemy do dyskusji nad art. 3 i tutaj nikt głosu nie żądał taksamo do art. 4.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#Marszałek">Do art. 5 głos ma p. Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PRząd">Artykuł piąty należałoby poprawić w myśl wymagań różnych kodeksów, obowiązujących jeszcze na ziemiach Polski. Dotychczasowe brzmienie art. 5 jest takie: „Wynik wykroczenia lub usiłowania wykroczenia przeciwko zakazowi, zawartemu w art. 4 niniejszej ustawy, podlegają karze aresztu do jednego roku i grzywnie do miliona marek polskich”.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PRząd">Otóż przedewszystkiem w różnych kodeksach różnie ta kara jest określona, raz nazywa się ją aresztem, drugi raz więzieniem. Następnie, jeśli areszt, to musi być z pewnym terminem i więzienie również związane jest z pewnym terminem. Dlatego musimy uzgodnić zasadę prawodawstwa karnego. Nie da się to ująć w jednem zdaniu, przeto musimy wprowadzać poprawkę następującą Po słowach „w art. 4 niniejszej ustawy”, umieścić słowa „winni ulegają karze aresztu od dni 7 do 6 miesięcy i grzywnie od 1.000 marek do pół miliona marek, lub jednej z tych kar”. Wydaje mi się, że jeśli kto zapłaci pół miliona marek, i jeszcze może mu grozić kara 6 miesięcy aresztu, czy to będzie zresztą areszt, czy więzienie, to taka groźba już dostatecznie odstraszy ludność od malwersacji. Uważam przeto, że sumę miliona marek można zmniejszyć do pół miliona marek.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(P. Osiecki: Komisja Skarbowo-Budżetowa była za miljonem marek. Pan nie może zmieniać postanowienia Komisji)</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PRząd">Jeśli jest opozycja, to niech zostanie „miljon marek”. Dalej należy dodać „W Dzielnicy Pruskiej będzie wymierzania kara od 7 dni do 6 tygodni, lub wiezienia do 6 miesięcy, i grzywna od 1.000 do 1/2 miliona marek, lub jedna z tych kar. Do ścigania wykroczeń powołane są sądy powiatowe, względnie sądy pokoju”.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PRząd">W poprzedniej redakcji art. 5 nie przewidziano, kto będzie pociągał do odpowiedzialności i karał, czy to będzie szło drogą administracyjną, czy sądową. Wszyscy prawnicy zgadzają się, żeby to były sądy powiatowe, ewentualnie sądy pokoju.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PRząd">Pozwoliłem sobie zrobić tę poprawkę co do minimum kary w postaci grzywny do 1.000 marek dlatego, że nie można pozostawić pod tym względem luki. Poprzednio było powiedziane „do roku” i następnie „do miljona”. Otóż dla tego, który będzie karę wymierzał należy oznaczyć nie tylko najwyższą normę, ale i minimum, ażeby wiedzieli, w jakich ramach kara ta ma być stosowana. Proszę zgłaszać poprawki. To jest tylko propozycja, którą stawiam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#POsiecki">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#POsiecki">Ja proponuję, ażeby jeżeli idzie o zmianę wysokości grzywny w art. 5, pozostawić brzmienie poprzednie, t. j., ażeby kara była przewidzianą do miliona marek bez oznaczenia minimum sumy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Do art. 5 rozprawa zamknięta. Do art. 6 nikt głosu nie żądał, do art. 7 też nikt.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad art. 1. Proszę wziąć do ręki druk nr. 1291. Proszę tych Posłów, którzy są za art. 1-m, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#Marszałek">Artykuł przyjęty. Przystępujemy do głosowania nad art. 2. Do tego artykułu wniesiono cztery poprawki. Brzmienie rządowe jest, że ma być 70 marek za 100 koron, tymczasem p. Federowicz wnosi o to, żeby zamiast 70 marek wstawić 85 marek. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Fedorowicza, żeby powstali z miejsc,</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona. Następnie jest poprawka posła Diamanda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PDiamand">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Głos ma Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PDiamand">Proszę P. Marszałka, żeby był łaskaw zarządzać imienne głosowanie nad moją poprawką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">To wymaga poparcia 50 posłów. Proszę tych Posłów, którzy popierają formalny wniosek p. Diamanda, ażeby powstali z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Po przeliczeniu głosów)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#Marszałek">Jest 52 posłów. Poparcie jest dostateczne.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do imiennego głosowania. Głosowanie odbędzie się w ten sposób, że sekretarze będą odbierali kartki, zaś Panów wszystkich proszę, ażeby zajęli miejsca. Wolno zamiast drukowanych kartek oddawać pisane. Głosuje się w ten sposób, że ci, co są za wnioskiem p. Diamanda oddają kartki z napisem „tak”, ci, co są przeciwko wnioskowi z napisem „nie”. Kartki napisane muszą zawierać nazwiska.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Posłowie oddają głosy)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów).</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący 86 posłów głosowało „tak”, 200 „nie. Poprawka p. Diamanda upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Osieckiego, ażeby zamiast 70 marek za sto koron wstawić 75.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#POsiecki">Proszę O głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#POsiecki">Proszę o imienne głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy popierają wniosek p. Osieckiego o imienne głosowanie, ażeby powstali z miejsc. Liczba jest dostateczna. Proszę Panów Sekretarzy o zbieranie kartek. Proszę Panów Posłów zająć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Posłowie oddają głosy)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów)</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszałek">Wynik głosowania jest następujący: 88 głosów „tak, 188 „nie”. Zatem poprawka p. Osieckiego upadła. Przystępujemy więc do głosowania nad art. 2 w brzmieniu projektu rządowego. Proszę tych Posłów, którzy są za tem brzmieniem, aby powstali z miejsc. Znaczna większość. Art. 2 przyjęty. Art. 3 uważam za przyjęty. Art. 4 przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PDiamand">Panie Marszałku. Do art. 2 wniesiono dwa dodatki. Proszę o postawienie ich pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Słusznie. Wracamy do art. 2. P. Diamand stawia dodatek, który jeszcze nie został poddany pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#Marszałek">„Robotnikom i urzędnikom, którzy dotychczas pobierają wynagrodzenie względnie pensje w koronach, należy się 20% podwyżki przy wypłacie markami”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PFichna">Jest jeszcze dodatek p. Zagórskiego, który idzie dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Jest jeszcze wniosek p. Zagórskiego, który brzmi „Robotnikom i urzędnikom, którzy dotychczas pobierają wynagrodzenie względnie pensje w koronach, należy się 30% podwyżki przy wypłacie markami”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PRząd">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PRząd">Mnie się wydaje, że takie poprawki w samej ustawie są zgoła niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Wrzawa i protesty na łowach socjalistycznych)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Teraz nie wolno zabierać głosu co do meritum sprawy. Przystępujemy do głosowana nad wnioskiem p. Zagórskiego, jako dalej idącym. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Zagórskiego, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#Marszałek">Wniosek odrzucono. — Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Diamanda. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#Marszałek">Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#komentarz">(Wrzawa na łowach socjalistycznych. Okrzyki. P. Daszyński: Będziecie mieli strejki! Ładnie p. Minister spełnia swoje obietnice! Minister Skarbu Grabski: Dawno wynagrodziliśmy robotnikom. P. Daszyński: Będzie Pan miał strajki za swoje wiarołomstwo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">P. Daszyński nie ma głosu.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Krzyki na lewicy P. Daszyński: Minister obiecuje, a rządowe stronnictwa odrzucają)</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad art. 5. Sprawozdawca stawia poprawkę. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie jej. Proszę o spokój, do sprawy podwyżki wrócimy jeszcze przy rezolucjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#Komentarz">Art. 5 ma opiewać „Winni wykroczenia lub usiłowania wyr kroczenia przeciwko zakazowi, zawartemu w art. 4 niniejszej ustawy ulegają karze aresztu od dni 7 do 6 miesięcy i grzywny od 1.000 mk. do 500.000 mk...</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#komentarz">(P. Rząd: Zgadzam się na miljon!)</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#Komentarz">... lub jednej z tych kar. W b. Dzielnicy Pruskiej wymierzana będzie kara aresztu od 7 dni do 6 tygodni, lub więzienia do 6 miesięcy, i grzywna od 1.000 do...</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#komentarz">(P. Rząd: Miljona!)</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#Komentarz">... do miljona, marek, lub jedna z tych kar. Do ścigania wykroczeń powołane są sądy powiatowe, względnie sądy pokoju”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#POsiecki">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#POsiecki">Postawiłem wniosek, ażeby I skreślić minimalne cyfry kar i zostawić wprost do miliona.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Głosy Do miliarda)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PRząd">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Jeżeli poprawka zostanie odrzucona, przywróci się pierwotne brzmienie komisji. Tu rozstrzyga ogólne prawo karne. Minimalna kara jest niepotrzebna, gdyż w Królestwie i w b. zaborze pruskim minimalna kara jest określona w kodeksach. Wniosek p. d-ra Rząda idzie dalej.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#Marszałek">Ze względów praktycznych rozdzielam poprawkę p. d-ra Rząda na dwie części. Najpierw będziemy głosowali nad pierwszą jej częścią, dotyczącą samych kar, a potem nad drugą częścią, odnoszącą się do kompetencji sądów co do ścigania wykroczeń, Głosujemy więc nad pierwszą częścią tej poprawki „ulegają karze aresztu od dni 7 do 6 miesięcy i grzywny od 1.000 do miliona mk. lub jednej z tych kar. W b. Dzielnicy Pruskiej wymierzana będzie kara od 7 dni do 6 tygodni, lub więzienia do 6 miesięcy i grzywna od 1.000 do miliona mk”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą częścią poprawki, aby, powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#Marszałek">Ta część poprawki odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#Marszałek">Teraz głosujemy nad drugą częścią poprawki p. Rząda. Proszę tych Posłów, którzy są za tem żeby wstawić do art. 5 następujące zdanie:</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#Marszałek">„Do ścigania wykroczeń są powołane sądy powiatowe, względnie sądy pokoju” — żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta. A zatem artykuł 5 w brzmieniu Komisji wraz z tą poprawką przyjęty. Art. 6 przyjęty. Art. 7 przyjęty. Napis „Ustawa z dnia 15 stycznia 1920 r. w przedmiocie ustanowienia marki polskiej prawnym środkiem płatniczym na całym obszarze Rzeczypospolitej” — przyjęty. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#Marszałek">Proponuję odbyć trzecie czytanie zaraz na dzisiejszem posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: Prosimy o trzecie czytanie!)</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#Marszałek">Zatem przystępujemy do trzeciego czytania. Nikt głosu nie zażądał, zatem proponuję, żeby odbyć nad ustawą głosowanie en bloc. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu en bloc, żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#Marszałek">Ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie kilku rezolucji które dotychczas nie zostały odczytane, ponieważ wnioskodawcy, zostali odcięci od głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#SekretarzpSołtyk">Rezolucja p. ks. Okonia „Sejm wzywa Rząd:</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#SekretarzpSołtyk">a) żeby ze względu na katastrofalnie położenie i pokrzywdzenie, wywołane zniszczeniem i ciężarem wojny szczególnie wśród biedniejszych warstw ludności, a to chłopów, drobnomieszczan, rękodzielników, robotników i pracujących umysłowo, do posiadanej przez nich gotówki, jak również do funduszów, tej ludności, złożonych w kasach Raifeisena, w kasach sierocych, oraz lokowanych na hipotekach, zastosował wymianę korony na markę po kursie przedwojennym kruszcowym, tj. 116 koron za 100 marek, włącznie do sumy 40.000 koron, licząc na rodzinę,</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#SekretarzpSołtyk">b) aby ten sam sposób postępowania zastosował do instytucji, opiekujących się gospodarczo biedne mi warstwami ludności,</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#SekretarzpSołtyk">c) aby ze względu na niebezpieczeństwo gospodarczego rozbicia Polski na szereg długich lat i połączonej z tem nędzy biednych warstw i drożyzny, bankierom, lichwiarzom, spekulantom wojennym i t. p. nie wymieniał koron na marki ponad sumę 500.000 kor.,</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#SekretarzpSołtyk">d) żeby posiadaczom gotówki ponad 150.000 koron nałożono przymusowy, podatek na rzecz Skarbu Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#SekretarzpSołtyk">Rezolucja posła Wojdalińskiego „Wzywa się Rząd, aby wyrównał urzędnikom i robotnikom państwowym straty, które wynikły z wahań kursu, aż do czasu ustalenia się relacji przy obrotach towarowych”.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#SekretarzpSołtyk">Rezolucja p. Thona „Sejm wzywa Rząd, żeby w najbliższym czasie przedłożył Sejmowi projekt ustawy która zobowiąże wszelkie instytucje autonomiczne, oraz przedsiębiorstwa prywatne w Małopolsce do podwyższenia płacy swoim urzędnikom i robotnikom w takim stosunku, w jakim według ustalonej relacji, wartość marki polskiej przewyższa wartość korony”.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#SekretarzpSołtyk">Rezolucja p. d-ra Buzka „Sejm wzywa p. Ministra! Skarbu, by w projekcie ustawy o wykupnie koron przez Skarb Państwa była przeprowadzona zasada, iż do posiadaczy mniejszej ilości koron aż do wysokości 20.000 koron, ma być zastosowany wyższy kurs wymienny od normalnego, aż do kursu 100 koron — 80 marek. Środki ostrożności uniemożliwiające nadużycia, winny być przewidziane i zastosowane”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Kilka z tych rezolucji dotyczy tej samej kwest i, mianowicie rezolucje p. Okonia, Wojdalińskiego i Buzka dotyczą dopłaty dla urzędników i robotników. Te wszystkie wnioski zawierają bardzo dużo cennego materiału, ale obawiam się, że są trochę na kolanie pisane.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(P. Diamand: To my osądzimy! To jest Sejm. My nie chcemy nauk!)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#Marszałek">Te rezolucje są trochę niebezpieczne dla Skarbu, ponieważ mogą obudzić niepotrzebne nadzieje. Ja proponuję odesłać je do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Daszyński: Trzeba było zabrać głos i umotywować ale z trybuny).</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#Marszałek">Na to wogóle nie odpowiadam. W kwestiach głosowania mówię tu jako marszałek, nie jako poseł. Czy kto protestuje przeciw odesłaniu tych rezolucji do Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PJDębski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszałek">Głos ma p. J. Dębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PJDębski">Chcę się zapytać tylko, czy wniosek co do odesłania poddany jest pod głosowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Marszałek">Chcę go właśnie poddać pod głosowanie. Zatem proszę tych Panów Posłów, którzy są za odesłaniem do Komisji rezolucji, dotyczących ewentualnej dopłaty ze strony Rządu poszkodowanym robotnikom i urzędnikom, żeby powstali z miejsc. Jednomyślnie przyjęty, zatem rezolucje te idą do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#Marszałek">Jeszcze pozostała rezolucja p. Buzka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#POsiecki">Tam jest także moja rezolucja, Panie Marszałku. Proszę o jej wycofanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#Marszałek">Jeszcze jest rezolucja p. Buzka która była już odczytana przez Pana Sekretarza. Zmierza ona do tego, ażeby powyżej 20.000 koron był inny kurs stosowany.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o odesłanie do komisji)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#Marszałek">Słyszę wniosek o odesłanie do komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem doi komisji, żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#Marszałek">A zatem rezolucja idzie do komisji?</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#Marszałek">Ostatnia jest rezolucja p. Suligowskiego.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie, gdyż Panowie prawdopodobnie zapomnieli jej treści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Wzywa się Rząd, aby, z chwilą uchwalenia prawa o relacji korony do marki przygotował tabelkę zamiany marek na korony i koron na marki i rozesłał ją w odpowiedniej ilości do gmin miejskich i wiejskich, celem ułatwienia ludności codziennych rachunków”.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(Głosy: Do komisji! Inny głos: Prosimy o odesłanie do Komisji Oświatowej!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem wniosku posła Suligowskiego do komisji, żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#Marszałek">A zatem i ta rezolucja idzie do komisji.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#Marszałek">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Gdyka i tow. Nar. Chrz. KI. Robotniczego w sprawie sprzedaży drzewa z lasów państwowych dla celów przemysłu naftowego, ze szczególnem uwzględnieniem budowy domów robotniczych w Zagłębiu Bory Sławskiem. Wniosek ten odesłałem do Komisji Handlu i Przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Jana Dębskiego i tow. z klubu P. S. L. w sprawie rozdziału artykułów, będących w rozporządzeniu Ministerstwa Aprowizacji. Wniosek ten odesłałem do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Maja i tow. z klubu Nar. Zjedn. Ludowego w sprawie ustanowienia cen maksymalnych na drzewo opałowe i budulcowe w lasach prywatnych i u przedsiębiorców handlarzy. Wniosek ten odesłałem do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Marchuta, Krempy, Sudoła i tow. w sprawie natychmiastowej pomocy Rządu dla gnącej z głodu ludności, nie posiadającej w powiecie niskim ani ziarna, ani ziemniaków na wyżywienie, szczególnie dla ludności biedniejszej, która wynosi co najmniej 3/4 ludności powiatu. Wniosek ten odesłałem do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Kułakowskiego i tow. w sprawie braku chleba w Łowiczu. Wniosek ten odesłałem do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#Marszałek">Wreszcie wniosek nagły pp. Zygmunta Dreszera, Mariana Malinowskiego, Norberta Barlickiego i tow. w sprawie losu rugowanych przez ziemian robotników rolnych, odesłałem do Komisji Rolnej i Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#Marszałek">Na tem porządek dzienny wyczerpany. Proponuję, aby odbyć następne posiedzenie we wtorek, dnia 20 stycznia o godzinie 4-tej po poł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#Marszałek">1. Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej w sprawie ustawy o obywatelstwie polskiem. (Dr. 1310, 991, 997).</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#Marszałek">2. Sprawozdanie Komisji Prawniczej i Wojskowej o wniosku Ministra Spraw Wojskowych o powołaniu prawników do służby wojskowej. (Dr. 1300 i 695).</u>
          <u xml:id="u-62.13" who="#Marszałek">3. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku nagłym pp. Marka, Anusza i tow. w sprawie zmiany art. 5 ustawy z dnia 29/VII 1919 r. o tymczasowem sądownictwie wojskowem. (Dr. 1308 i 1265).</u>
          <u xml:id="u-62.14" who="#Marszałek">4. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej i Odbudowy Kraju w sprawie uregulowania gospodarki drzewnej Rzeczypospolitej polskiej. (Dr. 1296 i 1003).</u>
          <u xml:id="u-62.15" who="#Marszałek">5. Sprawozdanie Komisji Przemysłowo Handlowej w sprawie dekretu z dnia 7/XII 1918 r. o utworzeniu urzędu rozdzielczego w celu centralizacji zamówień rządowych. (Dr. 1309)</u>
          <u xml:id="u-62.16" who="#Marszałek">Nie słyszę protestu, zatem porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-62.17" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 m. 15 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>