text_structure.xml 190 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 30 po południu)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Wyznań i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spr. Zewn. Władysław Skrzyński, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwierani posiedzenie. Protokół 57 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciwko niemu żadnych zarzutów. Protokół 58 posiedzenia leży w biurze Sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie: Jan Dębski i Sołtyk. Listę mówców prowadzi poseł Sołtyk. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Jakuba Madeja i tow. do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie wypłaty odszkodowania za pobrane bydło od włościan w roku 1918 w powiecie Jasielskim w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Ks. Okonia i tow. do p. Ministra Spraw Zagra licznych w sprawie umożliwienia powrotu polaków z Kanady i Stanów Zjednoczonych do Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja pp. Kramarczyka, Gajewskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć popełnianych przez wojsko przy przeprowadzaniu rewizji we wsi Zadnoga gminy Krynice powiatu Tomaszowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. J. Putka i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie niepowołania do życia Powiatowej Komisji obrotu drzewem w powiecie wadowickim.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Rolnictwa w sprawie marnotrawstwa dóbr w Rozwadowie powiat Tarnobrzeg przez znanego księcia Jerzego Lubomirskiego, znajdującego się pod kuratelą i podtrzymywanie tam trzech czechów, wrogów Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Józefa Putka i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie niewypłacania dodatków gminnych urzędom gminnym przez Urząd podatkowy w Kalwarii.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. J. Putka i tow. Klubu Lewicy P. S. L. do p. Ministra Komunikacji w sprawie ułatwień komunikacyjnych dla ludności powiatu żywieckiego, wyjeżdżającej do Krakowa po zakupno środków żywności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Zanim przystąpimy do porządku dziennego, muszę wspomnieć o najważniejszym wypadku, jaki w ostatniem stuleciu zaszedł przedwczoraj.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Szanowni Posłowie!</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Nareszcie owa najstraszniejsza wojna, jaką świat kiedykolwiek widział — została zakończona. Nareszcie pokój tak utęskniony przez miliony rozdartych i znękanych rodzin został zawarty. Wojna wywołała niesłychane zniszczę nie, ale z owego potoku łez i krwi, w którym tonęła przez pięć lat cała Europa, wypłynęło to, w co od 126 lat wierzyły niezłomnie cztery pokolenia narodu naszego, wypłynęła wolność Polski, wypłynęło połączenie jej rozdartych części.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">W tej uroczystej chwili zwraca się myśl nasza z uczuciem wdzięczności do tych przyjaznych i sojuszem z nami połączonych narodów, które rzuciły się w ową krwawą wojnę, nie dla grabieży, ale dla idei wolności i sprawiedliwości, które wypisały na swych sztandarach hasło, jakie ostatni wolny sejm w Warszawie, Sejm z r. 1830 był umieścił na sztandarach polskich:</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">„Za naszą i za Waszą wolność”.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">Chwała tym bohaterskim narodom, które tyle krwi najszlachetniejszej dla wielkiej idei przelały!</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#Marszałek">Chociaż traktat pokoju nie we wszystkiem urzeczywistnił nasze marzenia, nie wszystkie wypełnił żądania, to przecież zdecydowani jesteśmy uczciwie go wypełnić. Ale nie mniej zdecydowani jesteśmy strzec praw wszelkich, jakie traktat nam przyznał, zdecydowani jesteśmy tych praw bronić — choćby kosztem krwi naszej.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#Marszałek">W wojnie tej zwyciężyło nad gwałtem — prawo, prawo, które da Bóg, odtąd niepodzielnie zapanuje nad światem. W tym dniu sprawiedliwości, o którego nadejściu marzyło tyle pokoleń narodu naszego, i my zapewnić możemy, że nie mamy zamiaru wyzyskiwać wobec słabszych siły, jaką Opatrzność nam zesłała. Mianowicie ułamki innych narodowości, które odtąd splecione będą z losami Polski, mogą być przekonane, że i w Polsce odnowionej zawsze przyświecać będzie idea wolności i tolerancji, która przed wiekami swą siłą przyciągającą Polskę wielką zrobiła.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#Marszałek">Przystępujemy do pierwszego punktu porządku dziennego t. j. do wyboru wicemarszałka. O ile wiem, wszystkie stronnictwa zgodziły się na to, że zaprezentować swego kandydata na stanowisko wicemarszałka ma prawo stronnictwo Narodowego Związku Robotniczego. Stronnictwo to zaprezentowało p. kolegę Nowickiego. Proponuję wybór jego przez aklamację.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy)</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje, a zatem wybór jest dokonany. Zapytuję posła łowickiego, czy wybór przyjmuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PNowicki">Przyjmuję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Przechodzimy do N-ru 2 porządku dziennego, którym jest:</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie ustne komisji regulaminowej:</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">a) o wniosku p. 1. Daszyńskiego i tow. w sprawie naruszenia nietykalności poselskiej posłów Gęborka i Liebermana (Druk N-r 260).</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Zygmunt Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PZygmuntSeyda">We wniosku złożonym przez posła Daszyńskiego i towarzyszy wyrażone jest żądanie, ażeby Rząd bezzwłocznie wdrożył śledztwo w sprawie popełnionego na p. Gęborka dnia 23 marca 1919 r. w Klimontowie tudzież na pośle Liebermanie dnia 23 marca, w Przemyślu naruszenia nietykalności poselskiej. Wnioskodawcy wzywają dalej Rząd, żeby, winnych tego karygodnego czynu funkcjonariuszy wojskowych pociągnął do surowej odpowiedzialności karno-sądowej i aż do ukończenia postępowania zawiesił ich w urzędowaniu, a o poczynionych zarządzeniach i wykonaniu uchwały sejmowej zdał sprawę Sejmowi w ciągu dni 8. Po przyjęciu nagłości tego wniosku władza wojskowa, zgodnie ż żądaniem wyrażonem we wniosku, zarządziła natychmiastowe przeprowadzanie śledztwa, pozatem zawiesiła także narazić w urzędowaniu funkcjonariuszy, których czynność tutaj zaczepiona została. Rozróżnić należy dwa zajścia najpierw zajście dotyczące posła Gęborka a następnie zajście dotyczące posła Liebermana. W sprawie posła Gęborka wnioskodawcy zajście to opisują w następujący sposób:</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PZygmuntSeyda">„W sobotę d. 22 marca z rana do mieszkania posła Gęborka w Klimontowie zjawili się żandarmi i przeprowadzili dokładną rewizję. Gdy domownicy zaprotestowali przeciwko pogwałceniu nietykalności mieszkania posła do Sejmu — posła Gęborka nie było w Zagłębiu — żandarmi przedstawili rozkaz swego zwierzchnika”.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PZygmuntSeyda">W śledztwie przeprowadzonym przez władze rządowe przesłuchano żonę posła Gęborka, która złożyła następujące zeznanie:</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PZygmuntSeyda">Dnia 24.3.19 r. około godz. 10 przed pół. weszło do mego mieszkania dwóch żandarmów. Na progu odezwali się, iż u mego męża znajduje się broń, a mianowicie 1 szabla i jeden karabin, którą broń należy im oddać. Powiedziałam, iż szabla, którą mąż mój przy rozbrajaniu niemców w Modrzejowie zdobył, jest w szafie, a karabin już dawno oddał milicji ludowej. Oddałam więc tylko szablę jednemu z żandarmów. Rewizji u mnie nie przeprowadzano. Męża mego nie było w domu, albowiem był w Warszawie, gdzie obecnie się znajduje.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PZygmuntSeyda">Klimontów d. 5. IV 1919.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PZygmuntSeyda">Antonina Gęborek m. p.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PZygmuntSeyda">Na żądanie komisji Ministerstwo spraw wojskowych domagało się jeszcze wyjaśnień, z czyjego rozkazu żandarmeria zaszła do mieszkania posła Gęborka i na jakich podstawach tam działała. Od dowództwa odnośnego odcinka żandarmerii nadeszło telegraficzne uwiadomienie następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PZygmuntSeyda">„Żandarmeria broni nie odebrała i żadnego rozkazu co do posła Gęborka nie wydawała ani też ogólnego w sprawie odbierania broni u osób cywilnych”.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PZygmuntSeyda">Przy ocenie tego całego zajścia należy mieć przedewszystkiem na uwadze, że rozegrało się ono nie na podstawie przepisów i zasad obecnie obowiązującej ustawy o ochronie nietykalności poselskiej, lecz w czasie, gdy obowiązywał dekret dawniejszy wydany przez Naczelnika Państwa. Różnią się te dwie ustawy w tem, że podczas, kiedy w obecnej zupełnie bez zastrzeżeń żadnych zagwarantowana jest nietykalność mieszkań poselskich, to w tekście dawniejszego dekretu takich gwarancji co do mieszkań poselskich nie było. Wskutek tego komisja stale interpretowała dekret w ten sposób, iż na jego podstawie nietykalność mieszkań nie jest objęta opieką prawa.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PZygmuntSeyda">Ponieważ według zeznania samej żony P. Gęborka rewizja żadna wogóle przeprowadzona nie została, ponieważ według oświadczenia p. Gęborkowej mąż jej wówczas w domu się nie znajdował i ponieważ żadne zarządzenia nakazujące przeprowadzenie śledztwa przeciwko p. Gęborkowi przez władze wydane nie zostały, doszła komisja nietykalności poselskiej jednogłośnie do opinii, że co do p. Gęborka naruszenie nietykalności nie zaszło.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PZygmuntSeyda">W szczególności głosowali za tą opinią także przedstawiciele stronnictwa, które swego czasu wniosek nagły do Sejmu w tej sprawie podało. Uderzające jest jedynie, skąd wogóle poszukiwanie za bronią się odbyło. Otóż jak członków komisji zapewniono, tu i ówdzie dzieją się pod tym względem nadużycia ze strony poszczególnych funkcjonariuszy żandarmerii, którzy poszukują broni na podstawie własnego uznania, nie mając do tego polecenia od nikogo. Bliżej przez komisję stwierdzonem to nie zostało, ale według mniemania komisji i w tym wypadku niezawodnie bez żadnego polecenia odbyło się. odbieranie i szukanie broni, która w kraju pozostała jeszcze po wyjściu okupantów.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PZygmuntSeyda">Bardziej skomplikowanie przedstawia się sprawa co do naruszenia nietykalności poselskiej w stosunku do p. Liebermana. Zajście to opisane jest we wniosku w następujący sposób:</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PZygmuntSeyda">„O godz. 9 i pół rano żandarmeria połowa Dowództwa Okręgu w Przemyślu obsadziła mieszkanie posła d-ra Liebermana posterunkami z najeżonemi bagnetami, a do sypialni, gdzie wzmiankowany poseł znajdował się obłożnie chory, wszedł podchorąży żandarmerii Józef Mażewski i oświadczył choremu, że przeprowadzi w mieszkaniu rewizję za skonfiskowanym numerem tygodnika: „Nowy Głos Przemyski”. Dr. Lieberman pouczył funkcjonariusza żandarmerii, że żandarmeria weszła do mieszkania nietykalnego posła, że więc dopuściła się czynu karygodnego i wezwał go do natychmiastowego opuszczenia swego mieszkania. Podchorąży Mażewski na to odrzekł, iż sprzeciwienia się posła nie uwzględnia, a jeśli dr. Lieberman dalej będzie protestował, to p. brygadjer Minkiewicz (D-ca Wojskowego okręgu Przemyskiego) postawi d-ra Liebermana przed sąd polowy. Gdy dr. Lieberman jeszcze energiczniej swój protest ponowił, grożąc funkcjonariuszowi żandarmerii odpowiedzialnością sądową za bezprawne najście domu, podch. Mażewski oświadczył, że udaje się po dalsze rozkazy do p. brygadjera Minkiewicza, poczem się cofnął i nie wrócił więcej.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PZygmuntSeyda">W niepewności co do dalszego przebiegu sprawy poseł dr. Lieberman wystosował telegram do p. Marszałka Sejmu z oznajmieniem stanu rzeczy i prośbą o obronę przed dalszemi zamachami na nietykalność poselską. Telegram ten jednak D-two Wojskowego Okręgu w Przemyślu skonfiskowało i zabroniło poczcie jego wysłania.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#PZygmuntSeyda">Ponieważ podobna samowola organów wojskowych i podobne poniżanie zasadniczych praw posła Sejmu Ustawodawczego tolerowanem być nie powinno w wolnej Rzeczypospolitej, przeto jaknajśpieszniejsze ukaranie winnych funkcjonariuszy jest konieczne w interesie powagi Sejmu i porządku prawnego w naszem państwie.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#PZygmuntSeyda">I w tym wypadku przeprowadzone zostało z rozkazu władz wojskowych śledztwo, którego wyniki komisji nietykalności poselskiej zostały zakomunikowane. Pozatem jeszcze ja jako referent, gdy śledztwo było zakończone, przedstawiłem wyniki śledztwa p. Liebermanowi, który w piśmiennem orzeczeniu zajął stanowisko wobec złożonych zeznań przedstawia się jak następuje w Nr 24 Głosu Przemyskiego. Z dn. 21 marca ogłoszony został artykuł podpisany przez p. Liebermana. Dowództwo wojskowe okręgu przemyskiego uważało się za uprawnione ze względu na treść tego artykułu wydać polecenie skonfiskowania nakładu odnośnego numeru pisma i poleciło żandarmerii przeprowadzenie konfiskaty, wprawdzie narazie telefonicznie. Kierownik odnośnego oddziału zażądał udzielenia piśmiennego rozkazu. Rozkaz nadszedł dopiero dnia następnego, t. j. dn. 24 marca 1919 r. i na podstawie tego rozkazu udał się podchorąży Mażewski z 2-ma czy 3-ma funkcjonariuszami do ekspedycji Głosu Przemyskiego celem skonfiskowania nakładu odnośnego numeru.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#PZygmuntSeyda">Znalazł tam atoli już tylko jeden egzemplarz numeru i został poinformowany przez redaktora Aleksandra Mandla, że pewna część nakładu znajduje się w mieszkaniu d-ra Liebermana. Tutaj zachodzą sprzeczności między zeznaniem redaktora Mandla, a zeznaniem podchorążego. Redaktor Mandel twierdzi, że mówił o pośle Liebermanie, podczas kiedy podchorąży i dwaj świadkowie. którzy byli obecni przy zajściu twierdzą, że, była mowa jedynie o adwokacie Liebermanie. Niesporne jest w każdym razie, iż podchorąży dopiero dziesięć dni przedtem został translokowany do Przemyśla i stosunków tamtejszych nie znał. Wobec oświadczenia redaktora Mandla udał się podchorąży do kancelarii adwokackiej dr. Liebermana, domagając się tam wydania nakładu. Wyszła do niego żona dra Liebermana i oświadczyła, że mąż jej przebywa w swem mieszkaniu prywatnem i leży chory, wskutek czego wyjść nie może, zarazem zaproponowała Mażewskiemu, by wszedł do mieszkania tylnem wejściem przez podwórze i kuchnię, ponieważ przechodzić trzeba przez pokój, w którym znajdują się nieubrane jeszcze panie, należące do rodziny d-ra Liebermana.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#PZygmuntSeyda">Podchorąży, obawiając się, że w tym czasie mógłby ktoś przez kancelarię wynieść numery „Głosu Przemyskiego”, pozostawił w kancelarii jednego żandarma, a sam z drugim żandarmem udał się przez podwórze wskazaną mu drogą do prywatnego mieszkania posła Liebermana. Drugi żandarm pozostał na korytarzu, przed drzwiami do mieszkania posła Liebermanna, a podchorąży sam udał się do pokoju sypialnego, gdzie zastał posła Liebermana leżącego w łóżku. Oświadczył mu cel swego przybycia, poseł Lieberman oświadczył atoli, że się na konfiskatę nie zgadza, przyczem użył bardzo ostrych słów, których narazie przytaczać nie będę.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#PZygmuntSeyda">Dość, że do konfiskaty nakładu nie przyszło i po oświadczeniu pana Liebermana, że jest posłem, podchorąży Mażewski opuścił mieszkanie zaznaczając, że zażąda jeszcze dalszej dyrektywy od swej władzy, względnie od samego brygadjera Minkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#PZygmuntSeyda">Poseł Lieberman w swojem końcowem oświadczeniu, które złożył na prośbę komisji nietykalności poselskiej, zajął sam stanowisko odmienne od wnioskodawców, a mianowicie uznał, że według dekretu dawniejszego przeprowadzenie rewizji w mieszkaniu posła w zasadzie byłoby dozwolone i że naruszę nie nietykalności poselskiej upatruje jedynie w tem, że podchorąży Majewski obstawił mieszkanie jego z obu stron uzbrojonymi żołnierzami i przez to przez krótką chwilę ograniczył jego wolność.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#PZygmuntSeyda">Poseł Lieberman stanął więc na stanowisku interpretacji zastosowywanej stale przez komisję nietykalności i upatrywał ograniczenie swobody ruchów w tem, że postawiono jednego żandarma w kancelarii adwokackiej, a drugiego na korytarzu przed wejściem do mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#PZygmuntSeyda">Komisja była zdania odmiennego i to z następujących powodów:</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#PZygmuntSeyda">1. Poseł Lieberman w swojem oświadczeniu sam zaznaczył, iż o tem, że funkcjonariusze żandarmerii się znajdowali w kancelarii względnie na korytarzu, dowiedział się dopiero później po zajściu od swej żony. Subjektywnie nie mógł się więc czuć pokrzywdzony i nie mógł się czuć ograniczony w swobodzie ruchów. Jeżeli chodzi o obiektywne ograniczenie, które oczywiście do stwierdzenia naruszenia nietykalności by wystarczyło, to komisja uważa, iż ze względu na to, że podchorąży Mażewski, jak wiarogodnie oświadczył, żandarmom jedynie polecił inhibowanie wynoszenia nakładu „Głosu Przemyskiego” i dalej ze względu na to, iż poseł Lieberman sam do końca zajścia pozostał w łóżku i absolutnie nie miał zamiaru wychodzić z mieszkania, także o obiektywnem ograniczeniu swobody ruchów nie może być mowy. Wskutek tego komisja uznała, że także wobec p. Liebermana naruszenie nietykalności poselskiej nie zaszło. Przeciw tej decyzji oświadczyło się dwóch członków komisji. Zgodnie z uchwałą komisji nietykalności poselskiej proszą Wysoką Izbę, ażeby tak co do zajścia z posłem Gęborkiem, jak co do zajścia z posłem Liebermanem stwierdziła, iż naruszenie nietykalności poselskiej nie nastąpiło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PDaszyński">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PDaszyński">Odkąd porucznik żandarmerii, który strzelał dwa razy do swego przełożonego w jego prywatnem mieszkaniu, do ministra spraw wewnętrznych, chodzi w Polsce wolny i spokojny i zapewne oczekuje awansu, odkąd wspólnicy zamachu na Naczelnika Państwa zostają kandydatami na najwybitniejsze stanowiska dyplomatyczne Polski zagranicą i tu w tym Sejmie z całą pełnią bezkarności mandaty zdobyli,...</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Głos: Hańba)</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PDaszyński">... odkąd oficerowie, którzy przeciwko swojemu wodzowi złamali wiarę, którzy w sposób niecny, zdradziecki knuli zamach na jego życie, a potem z połową pensyj i z mundurami na grzbiecie chodzą po Warszawie, odtąd nie trzeba się dziwić referatom takim, jak mistrzowsko opracowany referat pana kolegi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PDaszyński">Ile tu słów stracono na to, żeby wykrzywić taki prosty fakt, jak wtargnięcie dwóch żandarmów bez niczyjego rozkazu, bo sam referent stwierdził, że bez niczyjego rozkazu, bez rozkazu władz sądowych, czy żandarmskich, czy jakiejkolwiek bądź władzy, bez pozwolenia Sejmu do mieszkania posła. Referent nie chce nawet twierdzić, iż w tym wypadku została naruszona nietykalność poselska, choć żadnych warunków prawa administracyjnego czy sądowego nie było po stronie żandarmów.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PDaszyński">Gdyby przynajmniej pan referent już dla względów przyzwoitości powiedział: nietykalność została naruszona, jednak sprawcy mogą się tem tłomaczyć, że tego w dekrecie nie wyczytali. Ale nie! Trzeba jeszcze, ażeby po stronie tych żandarmów, działających wbrew prawu, wbrew potrzebie czyjejkolwiek bądź, jak stwierdził pan referent, dla popełnienia bardzo często nadużyć przy rzekomem szukaniu broni, stanął sędzia polski, poseł polski, większość Sejmu polskiego, bo żandarm musi być usprawiedliwionym, oczyszczonym, na biało wymytym kosztem powagi tego Sejmu. To jest pewnego rodzaju, powiedziałbym, perwersja porządku. To jest uwielbianiem władzy, kiedy ona robi bezprawie, to jest poświęcanie rzeczy daleko większych, świętszych, pożyteczniejszych dla narodu, aniżeli samowola żandarmów.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PDaszyński">I dlatego tak boli ta masa słów, boli każdego uczciwego człowieka, który z uwagą słuchał wywodów pana kolegi Seydy.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PDaszyński">Ale już co do zdarzenia z posłem Liebermanem, to byłoby niezmiernie ciekawą rzeczą, żeby pan poseł Seyda zainteresował się treścią tego niebezpiecznego artykułu, za który pismo zostało skonfiskowane. Otóż treść tego artykułu jest równie ważna jak i to, czy żandarmi wchodzili tylnemi czy przed niemi schodami, czy widzieli się z tym lub innym jegomościem, zanim wtargnęli do mieszkania chorego posła.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PDaszyński">Artykuł ten był gloryfikacją polskiej armii, gloryfikacją jej jedności, gloryfikacją jej bohaterstwa, ale ponieważ wówczas wyrazicielem częściowym tej armii był człowiek, któremu artykuł ten kością w gardle stał, przeto wysłano znowu jakiegoś żandarma, żeby szukał tego skonfiskowanego artykułu. I proszę Panów, ten żandarm w mieście takiem jak Przemyśl, nie wie, czy poseł Lieberman jest adwokatem, i czy adwokat Lieberman jest posłem! Niech on to panu koledze Seydzie wmówi; wszyscy którzy znają stosunki przemyskie wiedzą, że jest jeden adwokat Lieberman i jeden poseł Lieberman w mieście. I adwokat Lieberman jest człowiekiem najgłośniejszym w mieście i najwybitniejszym, bo przecież trzecia kadencja już upłynęła, jak został wybrany posłem.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PDaszyński">I proszę Panów, wchodzą do mieszkania posła, poseł protestuje, i jak to teraz pan sprawozdawca powiedział, użył słów takich, których on ze względu na delikatność i powagę Sejmu nie chce przytaczać. Otóż, proszę Panów, człowiek chory, do którego o godz. 9 i pół rano przychodzą w celu przeprowadzenia rewizji, jeśli to jest poseł, czy rzeczywiście nie ma prawa używać takich nawet bardzo ostrych słów?.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(Na prawicy głosy: Ale przyzwoitych)</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PDaszyński">Gdyby Panowie tu w sali sejmowej używać chcieli zawsze przyzwoitych słów, to publiczność polska byłaby zachwycona, kiedy nie jesteście chorzy, nie jesteście w łóżku i kiedy Wam żandarmi nie wchodzą do mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PDaszyński">Gdyby któremu z Panów coś podobnego się zdarzyło, gdyby do nas przyszedł nie żandarm ale milicjant, co nie daj Boże, to każdy z Panów krzyczałby w niebogłosy i znowu ks. Lutosławski postawiłby jeszcze jeden drakoński wniosek, p. Seyda przytoczyłby wszystko, co tylko potrzeba, ażeby tylko udowodnić, że w tym wypadku została naruszona nietykalność poselska.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PDaszyński">Ale ponieważ tu chodzi o dwóch posłów socjalistycznych, więc znikają względy ogólne Sejmu. Szyderczy śmiech nie schodzi z ust Panów i zdaje się Panom, że jakąś przykrość nam robicie. Ale Panowie Sejmowi przykrość robicie, sobie samym, którzy jesteście częścią Sejmu, postponując robotnika, który jest posłem, postponując chłopa, który jest posłem, postponując innego człowieka, który nić jest naszego przekonania.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PDaszyński">W całym cywilizowanym świecie każdy Sejm po stwierdzeniu takich prostych faktów powiedziałby, że nietykalność poselska została naruszona, chociaż nie podobna ścigać, powiedzmy żandarma. Każde państwo praworządne zainteresowałoby się, jakim prawem, z czyjego rozkazu wszedł żandarm do mieszkania posła Gęborka. Pan referent nie jest ciekawy, on zostawił tę rzecz sędziemu, sędzia polski zostawił tę rzecz nierozstrzygniętą. Sejm się tem nie interesuje, władzy to nie interesuje, skrupiło się na pośle socjalistycznym, jedna więcej krzywda zrobiona socjalistom nic nie szkodzi. Rozgrzeszyć można. I Sejm nie interesuje się tem, dlaczego ten żandarm wszedł do mieszkania posła bez niczyjego rozkazu. Amerykańska demokracja każdemu, kto znajduje się w mieszkaniu, do którego wejdzie żandarm bez nakazu sędziego, pozwala niezwłocznie łeb rozwalić żandarmowi. Ja byłem świadkiem owacji zrobionej chłopskiej prostej babie, która żandarmowi, który wszedł do jej mieszkania bez rozkazu sędziego, żelaznym garnkiem głowę rozbiła i obywatelstwo miasta urządziło tej kobiecie najwspanialszą owację, mówiąc, że ona dojrzała do obywatelstwa amerykańskiego. U nas Sejm nie jest ciekawy wcale, dlaczego żandarm naruszył nietykalność mieszkania. To się zakrywa sztucznie i topi się w masie słów.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PDaszyński">Tak samo, czy nie uderza Panów wątła podstawa prawna czynu tego podoficera czy podchorążego żandarmerii, który przyszedł do mieszkania poselskiego, po tych wszystkich incydentach, które tak obszernie opisał pan referent? Idzie przez kancelarię, przez tylne schody, rozmawia z żoną redaktora i t. d. Dlaczego on drugi raz nie przyszedł? Dlaczego? Dlatego, że wiedział, że spotka się z oporem człowieka, szanującego swój urząd i swoje stanowisko w społeczeństwie. Dlatego, że wiedział po słowach posła Liebermana, że poseł Lieberman potrafi się sam obronić i że niebezpiecznie będzie rozmazywać tę sprawę, nie mając do tego żadnego prawa. Uznał to ten, który wydał ten rozkaz, uznał to sam żandarm, nie uznał tego referent Sejmu polskiego. On oświadczył, że żandarm nie działał bezprawnie, Wszedłszy do mieszkania poselskiego, uprzedzony, że poseł jest chory. Gdyby ów żandarm wystrzelił był 10 razy do jadalnego pokoju p. Liebermana, to poseł Seyda powiedziałby: Niech strzela, niech strzelają w jadalni, bo on leży w sypialni, jemu nic się nie stanie.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PDaszyński">Mistrzowskim nazwałem referat posła Seydy i biada nam, jeżeli w tym Sejmie duch tego rodzaju prawa ma rządzić.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PDaszyński">W myśl tych wywodów stawiam wniosek, by Sejm uznał, że w obu wypadkach tych naruszona została nietykalność poselska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Ostatni głos ma referent p. Z. Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PZSeyda">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PZSeyda">Przedewszystkiem muszę wyrazić swoje wielkie zdziwienie z porodu tego, że tak wytrawny, trzeźwy i stary parlamentarzysta jak p. Daszyński nie wie tego jeszcze, że nie przemawiałem jako poseł i jako sędzia, tylko jako referent komisji i przedstawiłem jedynie to, co komisja uważała za stwierdzone. Gdyby ktośkolwiek z członków komisji był wystąpił i powiedział, że referat mój nie był obiektywnym, toby p. Daszyński miał prawo przeciw mnie osobiście występować i zaczepić mnie o to, co powiedziałem. Jeżeli tak nie było, to p. Daszyński miał jedynie prawo zwrócić się przeciw votum większości komisji a nie przeciw mnie osobiście, a tembardziej podkreślać moje stanowisko w życiu prywatnem, czego żaden parlamentarzysta rutynowany i znający zwyczaje parlamentarne nie robi i robić nie powinien.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PZSeyda">Przejdę do sprawy samej. Pan poseł Daszyński twierdzi, że komisja była bardzo mało ciekawa. Otóż muszę temu zaprzeczyć. Najpierw co do wypadku z posłem Gęborkiem, komisja już po nadejściu rezultatów śledztwa zażądała dalszych wyjaśnień i te dalsze wyjaśnienia zostały jej udzielone w telegramie, który tutaj przeczytałem. Uważam więc, że zarzut, zrobiony nie mnie ale komisji pod tym względem, jest nieuzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PZSeyda">Co do zajścia z p. Liebermanem, użył p. Daszyński wyrażenia, że zachodzi pewna perwersja w stanowisku komisji. Zdaje mi się, że przeciwnie zajście samo zawierało wszystkie cechy, które były powinny p. Daszyńskiego skłonić do tego, aby być ostrożnym i aby nie wywoływać wilka z lasu, bo gdybym odczytał dosłownie wyrażenia użyte przez p. Liebermana, to może byśmy doszli do przekonania, że nie po stronie większości komisji lecz po innej stronie zaszła perwersja.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PZSeyda">Jeżeli p. Daszyński zarzucał, że nie zaznajomiliśmy się z treścią inkryminowanego artykułu, to oświadczam, że nie mieliśmy prawa badać, czy wogóle zaszło jakiekolwiek przekroczenie prawa. P. Daszyński zapoznał je, że komisja nietykalności poselskiej miała za zadanie jedynie zbadać, czy zaszło naruszenie nietykalności poselskiej i w tych rozmiarach jedynie została jej sprawa przekazana.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PZSeyda">Uważam więc, że zarzuty czynione przez p. Daszyńskiego większości Komisji regulaminowej są niesłuszne i wniosek komisji podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Daszyński do faktycznego sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PDaszyński">W kilku słowach muszę sprostować fakt. P. referent, nie przedłożywszy piśmiennego referatu, podpisanego przez przewodniczącego komisji, musi wziąć całe wywody z wyjątkiem wniosku końcowego na swój osobisty rachunek. Tylko w tym wypadku, gdybyśmy mieli podpisany przez przewodniczącego komisji referat pisemny, mógłbym abstrahować od osobistej roli, którą odgrywa p. referent w tym wypadku. Po drugie prostuję, że absolutnie nie myślę i nie myślałem atakować i podkreślać życia prywatnego p. referenta, ani podkreślać jakichkolwiek bądź okoliczności jego dotyczącej. Powiedziałem tylko, że jest sędzią, i powiedziałem zatem, że jest wysoce wykwalifikowanym człowiekiem w tego rodzaju sprawach. Po trzecie wreszcie postawieniem swojego wniosku zupełnie zgadzam się na to, że Sejm ma tylko orzec, czy naruszona została nietykalność, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PDaszyński">Po tem orzeczeniu będzie można stwierdzić, jak się zachowają władze, i dlatego tak mi zależy na podkreśleniu jednego z motywów, który ma być miarodajnym dla Sejmu przy orzeczeniu, czy naruszona została nietykalność, czy nie, albowiem orzeczenie nasze, choć jest czysto ogólnej natury, mieści w sobie obowiązek rządu ścigania tych, którzy nietykalność naruszyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy najpierw nad wnioskiem p. Daszyńskiego, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#Marszałek">„Sejm uznaje, że w wypadkach posła Gęborka i Liebermana nastąpiło naruszenie nietykalności poselskiej — Czy stawia kto wniosek o oddzielne głosowanie co do każdego z tych posłów?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(Głosy: Nie!)</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Daszyńskiego, ażeby powstali z miejsc. Jest niewątpliwa mniejszość. Wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#Marszałek">Z tego wynika, że wniosek komisji jest przyjęty bez głosowania.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#Marszałek">Przystępujemy do drugiej części sprawozdania komisji Regulaminowej w sprawie wniosku ministra sprawiedliwości o zezwolenie na ściganie posła A. Suligowskiego za występek z części II art. 154 k. k.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#Marszałek">Głos ma p. Zygmunt Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PSeyda">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PSeyda">Dnia 3 lutego 1919 r. wydał naczelnik Urzędu Walki z Lichwą rozporządzenie do właścicieli domów, mocą którego nakazał wywieszanie w bramach szczegółów o mieszkaniach, objętości i ilości pokojów, także i w stosunku do odnajemców, t. zw. sublokatorów. Przeciwko temu rozporządzeniu zwraca się podanie Związku właścicieli nieruchomości miasta Warszawy, skierowane do Ministerstwa Aprowizacji i podpisane przez prezesa zarządu p. Suligowskiego i oprócz tego przez sekretarza zarządu. Podanie to zawiera bardzo ostrą krytykę rozporządzenia naczelnika Urzędu do Walki z Lichwą, znajdują się w niem zwroty, przez które mógłby ewentualnie naczelnik ten uczuć się obrażonym, a prócz tego zawiera to podanie zwroty, w których ewentualnie prokurator mógłby się dopatrzeć cech przestępstwa z art. 154 Kodeksu Karnego, a mianowicie przestępstwa podżegania jednej warstwy ludności przeciw drugiej.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PSeyda">Naczelnik Urzędu do Walki z Lichwą zwrócił się przeto do prokuratora sądu okręgowego w Warszawie z wnioskiem o wytoczenie postępowania karnego przeciw osobom podpisanym pod podaniem, w szczególności przeciwko posłowi Suligowskiemu, a za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości zwraca się prokurator sądu okręgowe go do Sejmu o wyrażenie zgody na wdrożenie śledztwa przeciw posłowi Suligowskiemu.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PSeyda">O tyle muszę sprostować porządek obrad, że nie chodzi o wniosek Ministerstwa, lecz jedynie o wniosek prokuratora, skierowany do Sejmu za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości. Komisja zastanawiała się nad tem, czy należy wydać posła Suligowskiego do sądowego ścigania, i doszła jednogłośnie do wniosku, ażeby odmówić żądaniu urzędu prokuratorskiego, a to dlatego, iż nie chodzi tu o żadną pospolitą zbrodnię, ani też o żaden czyn karygodny popełniony dla zysku, ani o żaden czyn taki, któryby wywołał głośne rozgoryczenie, nabrał wogóle większego rozgłosu w społeczeństwie, gdyż czyn ten popełniony został w piśmie skierowanem do Ministerstwa Aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PSeyda">Komisja wychodzi z założenia, iż jedynie w bardzo wyjątkowych wypadkach należy wydawać posła, tam, gdzie rzeczywiście nieściganie posła obrażałoby ogólne poczucie sprawiedliwości, a nie, gdy chodzi o przestępstwo mniejszego znaczenia. Dlatego komisja prosi Panów, ażebyście Panowie uchwalili odmówić wnioskowi prokuratora o wydanie posła Suligowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, ażeby odmówić wnioskowi o wydanie posła Suligowskiego, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Wszyscy).</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#Marszałek">Wniosek komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do trzeciego numeru porządku dziennego którym jest: Sprawozdanie komisji oświatowej o wniosku nagłym p. Smulikowskiego i tow. o wezwanie Rządu, by przedłożył projekt ustroju i urządzenia władz szkolnych i rozpoczął likwidację Rady Szkolnej Krajowej (Druk N-r 670 i 645).</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#Marszałek">Głos ma w zastępstwie nieobecnego p. sprawozdawcy, p. Bardel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PBardel">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PBardel">Sprawa zaprowadzenia jednolitości w nauczaniu w szkołach polskich i urządzenia jednolitych władz szkolnych jest sprawą pierwszorzędnej wagi i winna być w jak najkrótszym czasie przeprowadzona. Wiadomo nam, że chociaż Polska jest już państwem jednolitem, zjednoczonem, to przecież władze jej a między innemi władze szkolne nie są jednolite i nie obejmują całego państwa. Wprawdzie wyszły zarządzenia władz państwowych, iż na terenie ziemi Królestwa Polskiego byłego i b. zaboru austriackiego ma być wprowadzona jednolita władza szkolna, atoli w rzeczywistości tak się nie dzieje i w zaborze austriackim istnieje dotychczas tak zwana Rada Szkolna Krajowa. Toż samo w b. zaborze pruskim władze szkolne nie podlegają wogóle zarządzeniom ministerstwa i władzom szkolnym centralnym. Czyli z tego wynika, że w istocie w szkolnictwie w jednolitem państwie polakiem istnieją trzy zupełnie odrębne władze szkolne.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PBardel">Skutek musi być fatalny, gdyż nauka popłynęła trzema odrębnemi korytami i dziatwa nasza i młodzież naszą wychowuje się w trzech różnych kierunkach, zależnych od tego, jak władze szkolne w poszczególnych zaborach obowiązki swoje pojmują i jak te obowiązki spełniają. Zachodzi zatem istotnie pilna potrzeba, ażeby nie tylko na papierze, ale i w rzeczywistości władze szkolne ujednolicić, to znaczy, żeby Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia publicznego mogło rozciągnąć władzę swoją na wszystkie ziemie Rzeczypospolitej Polskiej. W tym celu komisja oświatowa, załatwiając wniosek posła Smulikowskiego i tow., przychodzi przed Wysoki Sejm z wnioskiem, w którym prosi, ażeby Wysoki Sejm uchwalił:</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PBardel">„Wzywa się Rząd, ażeby przedłożył w najkrótszym czasie projekt ustawy o ustroju państwowych władz szkolnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PSmulikowski">Wysoki Sejmie! Tuż pan referent uzasadnił nagłość i pilną potrzebę przedłożenia Sejmowi projektu ustroju władz szkolnych. Rzecz ta jest tem pilniejsza, że rozpoczyna się nowy rok szkolny i zanosi się na to, że dotychczasowe władze szkolne na terenie galicyjskim urzędować będą dalej podług starego wypróbowanego systemu, t. j. systemu austriackiego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PSmulikowski">Trzeba zdać sobie jasno sprawę z tego, że szkolnictwo dotąd uważane było za politicum. Specjalnie na terenie galicyjskim na stanowiska naczelne władz szkolnych delegowano ludzi niby jako wypadkowe pewnego układu sił politycznych i sił partyjnych na terenie kraju, a byli to zarazem mężowie zaufania rządu austriackiego, rządu zaborczego.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PSmulikowski">Nie potrzeba udawadniać Wysokiemu Sejmowi, że politykę ze szkół należy usunąć,...</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PSmulikowski">... że szkoła jest terenem, który powinien być wolny od wszelkich tendencji i propagandy politycznej. Szkoła jest materią tak subtelną i delikatną, że nie wolno do niej wchodzić z zabłoconem obuwiem, że się tak wyrażę, nie wolno wchodzić do niej z tendencjami partyjnemi, politycznemi, czy wyznaniowemi.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Ks. Sędzimir: Brawo)</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PSmulikowski">Jeżeli mówię o tem i jeżeli szanowny interlokutor, ksiądz Sędzimir był łaskaw mi potakiwać, to bez zastrzeżeń mogę śmiało jako socjalista także powiedzieć, że szkoła powinna być wolna od wszelkiej propagandy tak partyjnej, jak i wyznaniowej.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#komentarz">(Ks. Sędzimir: Religja nie jest propagandą, p. Czapiński. Ale klerykalizm nie jest religją!)</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PSmulikowski">Ja uważam, jako socjalista polski, że szkoła wykonywując swoje obowiązki szczerze i sprawiedliwie, pielęgnując wartości moralne zbliża się do idei powszechnej sprawiedliwości, prawdy, dobra, a zatem do idei socjalistycznej. Twierdzę, że każdy nauczyciel, jeżeli jest pozbawiony tendencji partyjnych i politycznych w szkole, a jeżeli naukę swoją opiera na etyce, na poczuciu prawdy, dobra i piękna, równocześnie zbliża społeczeństwo i młodzież do ideału, który propaguje ideologia socjalistyczna, do ustroju, który przyniesie powszechną sprawiedliwość. Ale jeżeli o tem jest mowa, to wszyscy Panowie zgodzicie się na to, że szkoła jest uosobieniem ruchu życia i że na czele szkolnictwa nie może stać bezduszny biurokrata i szkolnictwem nie może rządzić urzędnik, który w miejsce mądrości, w miejsce wyczucia istoty rzeczy i znajomości fachowych wprowadzi normę i szablon.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PSmulikowski">Młodzież szkolna jest złożona z rozmaitych indywidualności i trzeba bardzo umiejętnego sternika, ażeby prowadził nawę szkolnictwa tak, ażeby indywidualności nie zniekształcił, ażeby szablonem nie zdusił tych wzniosłych zadatków ducha, jakie się z duszy ludzkiej wyrywają.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#PSmulikowski">Niestety na terenie Galicji szkoła właśnie była taką, że wszelkie dążności do wywyższenia się, do podniesienia się duchowego szablonem swoim przytłaczała. W istocie, jeśli można szkolnictwo galicyjskie porównać, to przypomina się obraz satyrycznego pisma, gdzie młodzież szkolna staje pod strychulcem, a przedstawiciel systemu szkolnego — inspektor chodzi z młotem i każdą wystającą ponad strychulec głowę wyrównywa, zdusza, zbija do przeciętnego poziomu i miary. Władze szkolne są tym termometrem, który wskazuje na to, jaki jest system szkolny. Władze szkolne są obliczem niejako, w którem się uwydatnia i system i duch całego szkolnictwa, a przeto nie mogą one nadal istnieć jako nominowane przez organy obcej państwowości, lecz muszą wyrosnąć z głębin życia społecznego i narodowego, ze społeczności własnej.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PSmulikowski">Jeśli sobie uprzytomnimy, że dotychczas właśnie istnieją i funkcjonują władze szkolne, nominowane przez organy obcej państwowości, to przyzna Wysoki Sejm, że stosunki w wolnej i niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej na terenie szkolnictwa są w wysokim stopniu anormalne. Nie można się dziwić, że instytucje te, złożone z urzędników, austriackich na stanowiskach szkolnych, nie mają ducha poczynań, ducha inicjatywy i one nie popchną nawy szkolnej na nowe tory. Dość przypomnieć, że w momencie, kiedy Polska się zjednoczyła, kiedy zrzuciła z siebie jarzmo obcych zaborów, instytucja galicyjska, Rada Szkolna Krajowa, stanęła poprostu bezradna wobec nowych wypadków. Rada Szkolna Krajowa nie miała żadnej inicjatywy, ażeby szkolnictwo, prowadzone dotąd w duchu systemu austriackiego, przeistoczyć i natchnąć zasadami narodowemi wypływającemi z ducha i potrzeb narodu polskiego. I gdyby nie organizacja nauczycielska, która przygotowywała się od dawna do stworzenia nowego planu szkolnictwa powszechnego, to w istocie nowe wypadki dziejowe zastałyby nas, to znaczy szkolnictwo, nieprzygotowane do nowych zadań, jakie z powodu zjednoczenia Polski na to szkolnictwo spadły. Może zresztą opowiedziałem to nie dość ściśle, gdyż w istocie Rada Szkolna Krajowa w chwili stworzenia zjednoczonej Polski miała jedną inicjatywę; było to przygotowanie nowych czytanek niemieckich dla uczenia języka niemieckiego w 3 i 4-ej klasie szkół powszechnych, przeciw czemu zgodnie i jednomyślnie całe społeczeństwo polskie protestowało. Oto był jeden jedyny czyn rady szkolnej krajowej w momencie, kiedy Polska się zjednoczyła.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#komentarz">(Głos: Jak wszystko w Galicji)</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PSmulikowski">Więc nic dziwnego, proszę Wysokiego Sejmu, że w byłej Galicji panuje głębokie niezadowolenie ze stosunków szkolnych, jakie tam istnieją. Niezadowolenie to pogłębia się tembardziej, że właśnie nawą szkolnictwa polskiego kierują ci, którzy zostali wielokrotnie odznaczeni za pielęgnowanie uczuć dynastycznych wobec dynastii habsburskiej, wobec rządu austriackiego. Jakże musi wydawać się śmieszną odezwa bodaj ostatniego wiceprezydenta Rady Szkolnej Krajowe, kiedy, zmieniwszy próg austriacki na czapkę państwowca polskiego, zachęca nauczycieli, ażeby pracowali nad unarodowieniem szkoły. Z jaką ironią muszą być przyjmowane starania „działaczy” Rady Szkolnej Krajowej i ich konferencje, odbywające się teraz z nauczycielstwem nad sposobem unarodowienia szkoły! Oni u zmierzchu życia rozpoczynają zastanawiać się nad stworzeniem warunków narodowych dla szkoły, którą tyle lat utrzymywali i w systemie i w duchu austriackim.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#PSmulikowski">W chwili jednak tworzenia się szkolnictwa fundamentalnemi podstawami odrodzonego szkolnictwu muszą być właśnie władze szkolne, tak władze najwyższe jak i władze niższe. Jeżeli mówię o władzy niższej, to mam na myśli t. zw. inspektorów szkolnych. I zgóry muszę zaznaczyć, że inspektorzy szkolni w chwili tworzenia się nowego szkolnictwa polskiego powinni być pionierami, organizatorami i budowniczymi szkolnictwa polskiego, że zadania inspektorów szkolnych są niezmiernie doniosłe i że kryterium w dobieraniu tych inspektorów powinno być bardzo ścisłe i bardzo odpowiedzialne. Jest to może najodpowiedzialniejsze stanowisko wśród działań obywatelskich, i powołać na to stanowisko należy ludzi najtęższej miary, miary etycznej, społecznej i fachowo pedagogicznej.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#PSmulikowski">Te uwagi są konieczne i ten sposób trzeba koniecznie zastosować, jeżeli weźmiemy pod uwagę kryterium, jakiego się trzymano w dobieraniu sił inspektorskich na terenie galicyjskim. Inspektorzy, jako wyłącznie zależni od władzy administracyjnej, byli tam tak dobierani, aby tym władzom administracyjnym w każdej sprawie i w każdej chwili służyć mogli. Kandydat na inspektora, a można powiedzieć, że była to. zasada, — kandydat inspektorski musiał przejawić jakimś sposobem, że odznaczał się brakiem poczucia koleżeństwa i żywi skłonność do denuncjacji koleżeńskiej, że cechuje go pruderia, faryzeuszostwo, wysługiwanie się każdej władzy administracyjnej i każdemu rządowi zaborczemu, który w danej chwili rządzi. To też nic dziwnego że wśród stanu inspektorów na terenie galicyjskim grasuje deprawacja, a trzeba zaznaczyć z żalem, że władze szkolne galicyjskie, nie starają się, ażeby tę deprawację radykalnie wytępić, a w każdym razie, żeby ją zmniejszyć. Władzom wystarczy częstokroć fakt, że inspektora szkolnego nie można jeszcze oddać w ręce sądu, to już wystarczy na usprawiedliwienie z wielką szkodą dla szkoły i dla nauczycielstwa. Powtóre, jest zwyczajem na terenie galicyjskim, że. inspektorów rekrutuje się z pośród praktykantów biurowych rad szkolnych okręgowych, a zatem nie z pośród sił pedagogicznych, fachowych, ale z pośród urzędników i praktykantów, którzy umieją załatwiać, jak to się mówi zwyczajnym językiem, „kawałki urzędowe”. Więc nic dziwnego, że kto poznał stosunki panujące wśród tych organizacji władz szkolnych na terenie galicyjskim, dąży do tego, ażeby sposób dobierania inspektorów szkolnych zmienić radykalnie. A to stanie się wówczas, gdy inspektorzy szkolni będą wybierani przez nauczycieli. Ja wiem, że przeciw wybieralności inspektorów szkolnych są poważne zastrzeżenia ze strony dzisiejszych przedstawicieli władz szkolnych, jednakowoż można uważać to za fakt niewątpliwy, że jeżeli chodzi o wybór przedstawicieli do instytucji szkolnych, mamy tu przykład w wyborze reprezentantów do rad szkolnych okręgowych. Najczęściej nauczycielstwo powoduje się zawsze motywami najbardziej uzasadnionemi i wybiera najgodniejszych ludzi, wykształconych fachowo. i pedagogicznie, a społecznie nadających się na stanowisko tych reprezentantów. To może dawać rękojmię, że tam, gdzie nauczycielstwo jest zorganizowane, gdzie nauczycielstwo jest przygotowane do spełniania obowiązków obywatelskich, wybór inspektorów dał niezawodnie dla szkolnictwa jak najlepszy rezultat. Wówczas nie będzie to tylko władza nominalna, ale istotna i urobi się między nauczycielstwem a władzą szkolną stosunek ściśle duchowy i inspektor szkolny nie będzie kierownikiem z nominacji, ale naturalnym przewodnikiem duchowym.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#PSmulikowski">Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że od tego ukształtowania się władzy szkolnej i jej organów zależnym jest rozwój szkolnictwa i kierunek wychowawczo-naukowy nowego szkolnictwa polskiego. Dzisiaj kierunek szkoły polskiej zupełnie nie odpowiada swojemu zadaniu, jako zbyt polegający na werbalizmie, na nauce słownej, na przygotowaniu uczniów do egzaminów zamiast do roli życiowej, do roli obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#PSmulikowski">Nowa szkoła powinna się zastosować do tych wielkich przemian i przewrotów dziejowych, jakich jesteśmy świadkami, i szkoła nowa powinna stworzyć obywatela uposażonego w zdolności i umiejętność pracy fizycznej i umysłowej. Dotychczas bowiem szkoła wytwarza typ niedołęgów życiowych, typ ludzi, którzy jednostronnie są wychowani przez szkołę średnią, która jest szkołą uprzywilejowaną w stosunku do szkoły dotychczasowej ludowej, przez władze dotychczas postponowanej.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#PSmulikowski">Trzeba zatem naruszyć dotychczasowe podstawy szkolnictwa, inaczej wszelkie ulepszenia staną się tylko epizodycznemi wysiłkami i niejako przybudówkami do gmachu na kruchych podstawach zbudowanego.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#PSmulikowski">Nie ulega wątpliwości, że zadanie to jest olbrzymiej wagi i że musi to uczynić władza szkolna wspólnie z calem społeczeństwem. Dzisiejsze czasy, przełomowe poprostu wymagają tego i nasuwają potrzebę wyłonienia ze społeczeństwa jakiegoś geniusza społeczno pedagogicznego, któryby ze szkolnictwa uczynił warsztat wytwarzający nowe wartości ku podniesieniu duszy ludzkiej w coraz wyższe regiony.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#PSmulikowski">To też nie trzeba się dziwić, że wśród obywateli zainteresowanych losem szkoły powtarzają się i dają się słyszeć słowa obawy, przed prawnikami i t. p. urzędnikami, którzy uważają szkolnictwo i stanowisko nauczyciela za drogę do awansu w karierze urzędniczej. Należy także dążyć do tego, ażeby wśród społeczeństwa polskiego wyłoniła się jak największa ilość obywateli szkolarzy, obywateli, którzy zajęliby się losem szkoły, nie zostawiając wyłącznie troski o losy szkoły nauczycielom i władzy szkolnej.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#PSmulikowski">Niestety tak się ułożyły stosunki w naszem społeczeństwie, że sprawą szkolnictwa i wszystkiemi potrzebami szkoły i nauczycielstwa interesuje się zaledwie jeden jedyny stan nauczycielski, natomiast społeczeństwo nasze grzeszy wielką apatią, gdy chodzi o budowanie szkół i podnoszenie wartości szkoły polskiej. Należy wszystkiemi siłami dążyć do tego, ażeby tę apatię rozwalić, ażeby nowe społeczeństwo w nowem państwie polskiem odczuło wartość szkolnictwa i znaczenie szkolnictwa i uznało szkołę za własność ogólną i własność narodu.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#PSmulikowski">Nie wchodzę w szczegóły, budowy poszczególnych organizacji szkolnych, zaznaczam tylko ogólnikowo, że władza szkolna powinna opierać się na czynnikach obywatelskich i fachowych, że władza szkolna nadto powinna wspólnie z organizacjami nauczycielskiemi i obywatelskiemi dążyć do stworzenia nowego systemu szkolnictwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#PSmulikowski">Do dziś bowiem stosunek dawnych władz szkolnych szczególniej na terenie Galicji był tego rodzaju, że władza owa niejako uważała za swój urzędowy obowiązek przeciwstawiać się dążnościom organizacji nauczycielskich, na polu pedagogicznem i wychowawczem. Co więcej Rada Szkolna Krajowa, która do dziś dnia istnieje — jakby nie uznawała Ministerium Oświaty, bo na swoich posiedzeniach zajmuje wyraźnie opozycyjne stanowisko w stosunku do programu szkolnego, jaki Minister. Oświaty przedstawia. Nic dziwnego proszę Wysokiego Sejmu, że przeciwko Radzie Szkolnej Krajowej w dzisiejszym momencie, szczególnie na terenie Galicji drażliwych, tam, gdzie pobiera naukę mieszana ludność, wyłania się zbiorowy i jednogłośny protest już choćby dlatego, iż społeczeństwo polskie nie ma zaufania, żeby sprawę szkolnictwa w duchu potrzeb społecznych mogli prowadzić ci, którzy zostali naznaczeni na naczelne stanowiska z tytułu swojej lojalności w stosunku do rządów zaborczych. Dlatego też stworzenie nowego ustroju władz szkolnych jest pilną koniecznością i to było motywem, dla którego nagłość wniosku i jego treść komisja oświatowa popiera i przedkłada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Jest postawiony wniosek o zamknięcie dyskusji. Do głosu są zapisani: p. p. Czapiński, Chudy, Putek. Proszę tych Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, aby powstali z miejsc. Większość. Dyskusja zamknięta. Głos ma jeszcze referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PBardel">Zrzekam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">A zatem przystępujemy do głosowania. Przypuszczam, że bez głosowania, wniosek komisji jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do Nr. 4 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji prawniczej w sprawie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretu z dnia 8 lutego 1919 r. w przedmiocie uchylenia rozporządzeń b. władz okupacyjnych w zakresie sądowego prawa karnego dla osób cywilnych (Dz. pr. Nr. 15 r. 1919, poz. 206) (Druk Nr 637).</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Z. Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PZSeyda">Proszę Wysoką Izbę o odroczenie rozpraw nad sprawozdaniem komisji, ponieważ przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości oświadczył mi, iż wysłano przedwczoraj pismo do komisji prawniczej, które wpłynąć może na wniosek komisji pod numerem 2 sprawozdania. Ponieważ pisma tego nie można było dotąd odnaleźć w kancelarii, niewiadomo gdzie się znajduje, dlatego proszę, aby sprawę tę zdjąć z porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Przypuszczam, że Izba zgadza się na to. Nie słyszę protestu. Przystępujemy do Nr. 5 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji prawniczej w sprawie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretu z dnia 7 lutego 1919 r. w przedmiocie dyslokacji sądów (Dz. pr. Nr. 14 r. 1919 poz. 170) (Druk Nr. 636).</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Z. Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PZSeyda">Wysoka Izbo! W tej sprawie chciałbym tylko zmienić wniosek komisji w punkcie 2, a mianowicie prosić Wysoką Izbę, ażeby po słowach: „w myśl artykułu 3” zostały dodane słowa: „części pierwszej”. Jedynie przez omyłkę zostały wyrazy te w druku opuszczone. Artykuł trzeci mówi o upoważnieniach Rządu; w pierwszej części o upoważnieniach do wprowadzenia zmian w dyslokacji sądów apelacyjnych i okręgowych, a w drugiej części o upoważnieniu Ministra Sprawiedliwości do wprowadzenia zmian w dyslokacji sądów pokoju. Otóż komisja swego czasu uważała, że jedynie przy zmianie dyslokacji sądów apelacyjnych i okręgowych należałoby wysłuchać opinii komisji prawniczej, a że sprawy wprowadzenia zmian w dyslokacji sądów pokoju są tak małego znaczenia, że potrzeba taka nie zachodzi i dlatego w imieniu komisji proszę o przyjęcie wniosku zawartego na końcu sprawozdania komisji prawniczej z tą zmianą, że po wyrazach „art. 3” dodaje się słowa: „części pierwszej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Nikt się do głosu nie zgłosił. Przypuszczam, że bez głosowania Izba się zgadza na wnioski komisji wraz z poprawką zaproponowaną przez p. sprawozdawcę. Przechodzimy do N-ru 6 porządku dziennego, którym jest:</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji aprowizacyjnej z załatwienia wniosku nagłego p. Falkowskiego w sprawie aprowizacji i przemytnictwa w Zagłębiu Dąbrowskiem (Druk N-r 669 i 304).</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Arcyszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PArciszewski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PArciszewski">Komisja Aprowizacyjna 12 kwietnia delegowała podkomisję do sprawdzenia aprowizacji w Zagłębiu Dąbrowskiem na wniosek posła Falkowskiego z powodu licznych skarg, jakie nad chodziły od ludności Zagłębia Dąbrowskiego o przemytnictwie zagranicę Podkomisja złożona z posłów Falkowskiego, Postolskiego i Arcyszewskiego w dniu 14, 15 i 16 kwietnia zbadała stan aprowizacji w Zagłębiu; przede wszystkiem zwróciła się do inspektora i referentów Ministerstwa Aprowizacji na powiaty będziński i dąbrowski, wzięła udział w posiedzeniach powiatowej rady aprowizacyjnej, magistratów m. Będzina i m. Sosnowca wspólnie z przedstawicielami organizacji robotniczych i przemysłowców; zwiedziła magazyny aprowizacyjne, urząd walki z lichwą żywnościową i posterunki straży pogranicznej w okolicach Sosnowca.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PArciszewski">Rezultat badania wykazał co następuje: Stan aprowizacji Zagłębia Dąbrowskiego z powodu stałego braku żywności, a przedewszystkiem ziemniaków, pozostawia bardzo wiele do życzenia; w Zagłębiu Dąbrowskiem jest 91 1/2% ludności bezrolnej; powiat Dąbrowski półkolem otoczony jest granicą pruską, tak że żywność, dowożona do Zagłębia Dąbrowskiego nawet dla miejscowej ludności, stale jest przemycana za granicę.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PArciszewski">Wreszcie według danych statystyki przedwojennej rosyjskiej z roku 1914 w powiecie będzińskim było 371.300 ludności, w powiecie Olkuskim 163.195, razem 534.495. Podczas okupacji z części powiatów będzińskiego i olkuskiego został utworzony nowy powiat dąbrowski, wskutek czego obszar z tych dwóch powiatów uległ zmniejszeniu. Mimo to jednak dane posiadane przez Ministerstwo Aprowizacji wykazały następujące liczby ludności tych 3 powiatów: w powiecie będzińskim 349.000 ludności, w powiecie olkuskim 182.728 i w powiecie dąbrowskim 163.195, razem 694.923.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PArciszewski">Z porównania danych powyższych wynikałoby, że ludność Zagłębia w ciągu wojny wzrosła o 170.493 z górą. Jednak takie przypuszczenie jest bardzo nieprawdopodobne, raczej sądzić należy, że dane wykazane przez Inspektorat Aprowizacji są nieścisłe i przesadzone. Państwowe urzędy aprowizacyjne w Zagłębiu Dąbrowskiem nie mogą mieć dokładnej rejestracji ludności, nie posiadają bowiem organów statystyki i kontroli. Danych co do ilości ludności w poszczególnych miejscowościach, które należy aprowidować, dostarczają miasta, fabryki i kopalnie. Nie może więc być należytego obrazu potrzeb aprowizacyjnych tych powiatów. Dane szczegółowe z podziałem ludności powiatów na kategorie wykazują co następuje:</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PArciszewski">W powiecie będzińskim: ciężko pracujących 26.000, rodzin robotniczych 58.000, bezrolnych 178.000, bezrobotnych 57.000 i rolników 30.000, razem 349.000.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PArciszewski">W powiecie dąbrowskim: ciężko pracujących 30.600, rodzin robotniczych 66.800, bezrolnych 64.000, bezrobotnych 6.328, rolników 15.000, ogółem 182.728.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PArciszewski">W powiecie olkuskim: ciężko pracujących 10.490, rodzin robotniczych 8.146, bezrolnych 36.502, wreszcie rolników 108.057, ogółem 163.195.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#PArciszewski">Razem w trzech powiatach 694.923.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PArciszewski">Tutaj przedewszystkiem okazuje się, że w powiatach takich jak będziński i dąbrowski, w powiatach przemysłowych, gdzie od początku wojny z wyjątkiem kopalń, przemysł nie funkcjonuje, przybyło 170.000 ludność -. Wreszcie należy zwrócić uwagę, że tam jest szalona drożyzna, więc mogły ludności raczej ubyć z tego powodu, gdyż ludność częściowo opuściła Zagłębie Dąbrowskie, wyjeżdżając do Niemiec na roboty i do okolicznych wiosek. Stąd wynika, że dużo jest martwych dusz w Zagłębiu. Dąbrowskiem, które korzystają z norm dla ciężko pracujących. I prawdopodobnie nie robotnicy korzystają z tego, lecz urzędy aprowizacyjne poszczególnych kopalń, zakładów przemysłowych i miast, których statystyki nie można należycie przeprowadzić, gdyż są rozrzucone na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#PArciszewski">Kontrola taka musi być utworzona przez rząd, przez komisariat powiatowy, lub przez organa Ministerium Aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#PArciszewski">Podczas okupacji ludność Zagłębia najwięcej cierpiała wskutek małych dawek żywnościowych i szalonej drożyzny spowodowanej masowem wywożeniem żywności do Prus. Nawet górnicy ciężko pracujący, otrzymujący podwójne normy żywnościowe, przeprowadzili podczas wojny 27 strajków ekonomicznych o zwiększenie norm żywnościowych i celem podwyższenia płacy.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#PArciszewski">Po ustąpieniu okupantów normy żywnościowe zostały zwiększone, zwłaszcza mąka i cukier. W rzeczywistości jednak wskutek braku produktów strączkowych, kasz i niedostatecznej ilości ziemniaków (1/5 ogólnego zapotrzebowania) ilość otrzymywanych produktów nie wystarcza. Znaczna ilość osad fabrycznych, kopalń i zakładów przemysłowych nie otrzymuje w swoim czasie produktów, czy to z powodów własnego niedbalstwa, czy też wadliwej organizacji centralnych urzędów aprowizacji Zagłębia, a często z powodu braku pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#PArciszewski">Z wykazów wynika, że dla ludność z kopalń w powiecie będzińskim dostarczono ziemniaków o 568.000 kg. mniej od należnego kontyngentu. Na 28 kopalń tylko trzy otrzymały cały przydział. W miesiącach styczniu, lutym i marcu, w bardzo, wielu kopalniach robotnicy nie otrzymywali zupełnie ziemniaków. Co do mąki i tłuszczów to jedne kopalnie i miejscowości nie wybierają należnego przydziału, inne zaś biorą nawet więcej nadto. Tak np. w tymże miesiącu 9 miejscowości wybrało naprzód 139.900 kg. mąki, gdy tymczasem 13 miejscowości nie wybrało 15.146 kg. Miasto Zawiercie wybrało mąki 62%, tłuszczów nie brało, miasto Dąbrowa — mąki 90%, tłuszczów 63%. Z powiatu dąbrowskiego komisja nie posiada danych, czy ludność otrzymała ziemniaki i w jakiej, ilości. Z 19 miejscowości jak Sosnowiec, Będzin, Czeladź i cały szereg osad ze 177.816 ludności otrzymało na marzec normę 0,28 kg. do 2/3 funtów tłuszczów.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#PArciszewski">Urzędy aprowizacyjne miast za produkta płacą zgóry, otrzymują je zaś z dużem opóźnieniem. Sosnowiec otrzymał cukier za miesiąc styczeń 12 lutego, za luty z końcem marca. Kartofli nie otrzymał przez dwa miesiące. Urzędy aprowizacyjne miast nie mogą dostać wagonów dla przewiezienia ziemniaków, natomiast paskarze, którzy dostarczają kartofle po wysokich cenach, otrzymują wagony.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#PArciszewski">Kromołów i okolice Zawiercia, aprowidowane są z Dąbrowy, odległej o 5 mil, i płacą za przewiezienie 12 worków mąki 150 mk., wskutek czego mąka na miejscu kosztuje 2 K. 25 hal. funt. Należy przeto w Zawierciu urządzić magazyny dla aprowizacji jego okolicy.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#PArciszewski">Należy zwiększyć dowóz ziemniaków, aby ludność mogła otrzymywać pełne normy.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#PArciszewski">Do urzędów aprowizacyjnych miast, kopalń i zakładów przemysłowych powołać należy przedstawicieli związków zawodowych i instytucji społecznych. Żywność przydzielać należy automatycznie w określonym terminie. Do uskuteczniania opłat za żywność należy przyznać dwutygodniowy kredyt.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#PArciszewski">Normy żywności dla ciężko pracujących są znacznie większe. Górnicy otrzymują produkty po cenie zniżonej, natomiast nie wszyscy ciężko pracujący otrzymują normy zwiększone, jak wskazaliśmy powyżej Z drugiej strony wobec braku należytej rejestracji ludności i organów kontroli łatwo mogą zdarzyć się nadużycia.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#PArciszewski">Należy przeto utworzyć urząd statystyczny dla rejestracji ludności i wprowadzić karty żywnościowe dla kontroli spożycia. Wszystkim ciężko pracującym przyznać należy zwiększone normy żywnościowe.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#PArciszewski">Ludność cierpi brak bielizny, odzieży i obuwia. Górnicy nie są w stanie po cenach paskarskich nabywać tych przedmiotów dla siebie 4 dla rodzin przy przeciętnym zarobku 300 mk. miesięcznie. Dzieci robotników kopalnianych nie chodzą do szkół z powodu braku odzieży. Robotnicy chodzą bez koszul i boso. Brak bielizny przyczynia się do szerzenia się epidemii.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#PArciszewski">Należy zaopatrzyć robotników kopalnianych i ich rodziny w materiały na ubrania, płótno na bieliznę i skórę, lub w gotowe odzienie i obuwie, za stosowną opłatą, potrącaną z zarobku. Ale pomoc rządu w sprawie dostarczenia robotnikom taniego obuwia, odzieży i bielizny jest natychmiast potrzebna. I tylko przy pomocy rządu można tę plagę usunąć, albowiem tak znacznej ilości obuwia i materiału na ubrania i bieliznę nie będą mogli nabyć ani robotnicy, ani też kopalnie, które nie posiadają odpowiednich środków.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#PArciszewski">Następnie, proszę Panów, w Zagłębiu Dąbrowskiem szerzy się przemytnictwo, niema należytej ochrony granic, a żandarmi często współdziałają z policją przy przemycaniu żywności. Przedstawiciele powiatowej rady aprowizacyjnej oraz przedstawiciele urzędu walki z lichwą żywnościową podnosili zarzuty przeciwko żandarmom, pomiędzy innymi przeciwko rotmistrzowi z Będzina Niedzielskiemu, że żandarmi w Żarkach i inni żandarmi współdziałają z przemytnikami, wydając im przepustki na przewóz produktów mąki, tłuszczów i t. d., wreszcie, że przewożą te rzeczy własnymi końmi za granicę. Przemytnictwo jest największą plagą w Zagłębiu Dąbrowskim. W Niego wie żandarmi odbierają zboże kontygentowe, aby zwracać je właścicielom i zamiast współdziałać przy przewożeniu kontygentu, przeciwdziałają zarządzeniom rządu. W Niwce robotnicy zorganizowali sami straż dla pilnowania granicy, a żandarmi chcąc to udaremnić, posuwają się do gróźb, jak np. członkowi straży Bieleckiemu mówili, że może go kto zastrzelić, zamaskowany, jeżeli będzie wtrącał się w nieswoje rzeczy i pilnował granicy.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#PArciszewski">Granica nie jest należycie strzeżona; ludzie długo stoją na warcie, są przemęczeni, wreszcie brak koni i należytego wyekwipowania. Do straży granicznej dostaje się dużo przemytników zawodowych, którzy korzystając z tego, że stoją na granicy, zajmują się przemytnictwem. Oficer straży granicznej, p. porucznik Majewski, oświadczył komisji, że w swoim szwadronie ma co najmniej połowę ludzi niepewnych. Panu Majewskiemu przemytnicy dawali 100.000 marek, ażeby się zgodził w pewnych godzinach nocnych nie kontrolować posterunków granicznych. Rzeźnicy miejscy dostarczają paskarzom tłuszcze po 30 marek za jeden kilogram, który później sprzedaje się za granicą po marek 80. Za przeniesienie transportu za granicę pobiera się 50 marek. Transporty idą codziennie setkami, paskarze przewożą końmi w porozumieniu ze strażą graniczną. Polecenia do referentów aprowizacji na listy przewozowe koleją wydają paskarzom urzędy aprowizacyjne miejskie, władze wojskowe, komisariaty i żandarmi, prócz tego przewozi się przez granicę całe stada trzody chlewnej przez Strzemieszyce, Kazimierz, Zagórze oraz innemi drogami obok posterunków żandarmerii. Masło tłuszcze stale drożeją w Zagłębiu od czasu wyjścia okupantów. Burmistrz miasta Sosnowca na naradzie z rzeźnikami zawarł umowę, że otrzymywać będą listy przewozowe na trzodę, natomiast obowiązani są sprzedawać słoninę ludności miasta po 6 marek za funt. Rzeźnicy umowy nie dotrzymali, gdyż jak powiedzieli, otrzymali monopol od władzy wojskowej w Warszawie na dostarczenie mięsa i słoniny do Zagłębia. Z obliczeń referenta aprowizacji wynika, że do Zagłębia przywozi się tyle tłuszczów, że wynosi to 1 1/2 kg. słoniny na każdego mieszkańca dziennie.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#PArciszewski">Proszę Panów, oto jest ogólny stan aprowizacji w Zagłębiu Dąbrowskiem. Produktów, które Ministerstwo aprowizacji udziela ludności, a głównie ludności miast i ludności bezrolnej w okolicy Zagłębia, nie wystarczają na wyżywienie, sprowadza się więc za zezwoleniem ministerstwa aprowizacji dla miast żywność, którą wywożą za granicę paskarze. Wobec tego komisja po sprawozdaniu podkomisji do sprawy aprowizacyjnej Zagłębia, przyjmując jej wnioski, wybrała drugą podkomisję, która miała ostatecznie te wnioski uzgodnić przy współudziale rządu i zainteresowanych ministerstw. Wnioski te były przedstawione na Komisji Aprowizacyjnej na następnem posiedzeniu i zostały przyjęte jednomyślnie z wyjątkiem dwóch punktów, które zostały przez mniejszość zmienione.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#PArciszewski">Proszę Panów, wniosek większości brzmi.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#komentarz">(Czyta wniosek z druku Nr. 669)</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#PArciszewski">To są wnioski większości komisji, natomiast mniejszość komisji stanęła, na stanowisku, że nie można przemytników traktować na równi ze zdradą stanu, nie dlatego jakobyśmy chcieli — tu przemawiam teraz w imieniu mniej szóści komisji — tych przemytników oszczędzać, ale jeśli się mówi o przemytnictwie, to należy zwrócić uwagę na tych, którzy są głównymi przemytnikami, a którzy sami nie przenoszą produktów za granicę. Oni grasują tu w Warszawie i w różnych miejscowościach kraju, gdzie jest dużo żywności i dostarczają masowo żywność do Zagłębia, wynajmują sobie ludzi, często biedaków, którzy za kilka lub kilkanaście marek przenoszą tę żywność za granicę. Ludzie ci przekupują straż graniczną, żandarmów, słowem demoralizują i ludność i władze państwowe i tych należałoby przedewszystkiem karać, tych, którzy zarabiają na tem, bo jeśli porównać ich ze zdrajcami stanu, to odnośna kara byłaby dla nich jeszcze za niska. Oni by się czuli przestępcami politycznymi, więźniami specjalnie uprzywilejowanymi, a właściwie należałoby ich karać jako zwykłych zbrodniarzy, zwykłych przestępców kryminalnych. I dla tego przeciwni jesteśmy temu, ażeby te ustępy przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#PArciszewski">Po pierwsze dlatego, żeby nie robić uprzywilejowanymi ludzi, którzy zajmują się przemytnictwem masowem, po drugie, żeby nie zachodziły często pomyłki, bo łatwo jest złapać winnych, gdy setki ludzi przechodzi przez granicę i przenosi żywność nie tylko dla przemytnictwa ale często i dla siebie, chociażby ludność ze Śląska albo ludność z Poznańskiego i bardzo często mógłby zajść wypadek niewinnego karania ludzi. Zawsze łatwiej się wykupić i obronić bogaczowi, który posługuje się innymi ludźmi, niż biedakowi, który sam żywność tę przenosi albo za pieniądze, lub też dla siebie.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#PArciszewski">Więc dlatego proszę, ażeby odnośne słowa w art. 3-im wykreślić, tak jak to proponuje mniejszość komisji.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#PArciszewski">Kara śmierci stosowana w krajach cywilizowanych jest dzisiaj rzadkością i dlatego wszyscy ludzie dobrej woli, ludzie, którzy chcą wreszcie położyć kres i nadużywaniu kary śmierci, i walce tego rodzaju środkami jak kara śmierci, zastosują inne środki kary. W Anglii i we Francji kara śmierci także istnieje, ale bywa stosowana tylko w nadzwyczajnych wypadkach. Rząd może przecież stosować karę dłuższego więzienia, karę jakichś robót w do mach poprawczych, przymusowe roboty, oczywiście nie ciężkie roboty takie, jakie stosował rząd rosyjski, gdzie ludzi zamęczano; przy tych robotach rząd mógłby cały zarobek pracującego zabierać na utrzymanie jego rodziny, jeśli ta rodzina znajduje się w nędzy. Otóż należałoby takie kary stosować przedewszystkiem, jeśli się rozchodzi o tych przemytników, których się chwyta na granicy, ale nie gdy chodzi o tych, którzy kierują przemytnictwem, bo tych należy ukarać największą karą t. j. konfiskatą majątków.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#PArciszewski">Konfiskatę majątków należałoby utrzymać, bo to jest kara odstraszająca tych wszystkich, którzy wzbogacają się podczas wojny na przemytnictwie, paskarstwie i t. d. Nie tylko do przemytników, ale przedewszystkiem do paskarzy powinien być ten środek stosowany. Dlatego mniejszość komisji prosi, aby punkt III b. zastąpić słowami; „jako karę wprowadzić należy więzienie oraz konfiskatę całego majątku winnych i uczestników”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Chodzi o sprawę bardzo ważną, ale trochę lokalnego znaczenia, a ponieważ zachodzi niebezpieczeństwo, iż z tą kwestią lokalną będzie połączona wielka dyskusja, proponuję więc ograniczenie czasu przemawiania do 10 minut. Nie słyszę protestu, uważam więc, że Izba na to się zgadza.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PWeinzieher">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PWeinzieher">Sprawa przemytnictwa w Zagłębiu Dąbrowskiem była okropną bolączką całej ludności, jak to już bardzo dokładnie opisał szanowny sprawozdawca. Tutaj muszę zaznaczyć tylko jedną rzecz ważną, że sprawa ta wskutek zawarcia pokoju staje się o wiele mniej ostrą Mianowicie należy się spodziewać, że będzie zniesiona blokada Niemiec i sprawa głodu w Niemczech nie będzie się tak przedstawiała, jak dotychczas, a zatem i niebezpieczeństwo przemytnictwa już przez to samo cokolwiek osłabnie, tem bardziej, że na Górnym Ślązku administracja przechodzi w ręce mieszanej komisji, dopóki wogóle nie przejdzie za kilka lub za kilkanaście miesięcy do państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PWeinzieher">Chcę zaproponować jeszcze małe po prawki do wniosku mniejszości, przed chwilą tutaj wygłoszonego, a to mianowicie z tych względów, że jak widzimy sądy zaproponowane w punkcie 3-cim mają być wyjątkowe. Jeżeli mają być sądy wyjątkowe, to również uważam karę śmierci w takich wypadkach za rzecz zupełnie niedopuszczalną, w cywilizowanem państwie. Byłoby to wzorowaniem się na wschodzie, gdzie obecnie kara śmierci stosuje się w każdym wypadku. A przecież zdarzają się wypadki, gdzie przemytnictwo polega np. na tem, że żona swojemu mężowi, który pracuje w przyległej kopalni na Ślązku, zanosi funt masła. Takich wypadków jest bardzo wiele,...</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Głosy: Za to nie będą wieszać)</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PWeinzieher">... oprócz zawodowego przemytnictwa. Wobec tego w tym punkcie musimy zgodzić się na wniosek mniejszości. Ja tutaj tylko do punktu III b. gdzie wniosek mniejszości mówi: „jako karę wprowadzić należy więzienie oraz konfiskatę i całego majątku winnych i uczestników” dodałbym jeszcze poprawkę, by zamiast słów: „oraz konfiskatę całego majątku winnych i uczestników, umieścić słowa: „wraz z dotkliwemi karami pieniężnemi”.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PWeinzieher">Główny nacisk chciałbym położyć na punkt III c. gdzie jest powiedziane:</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#PWeinzieher">„jako zarządzenie zapobiegawcze administracyjne wprowadzić należy:</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#PWeinzieher">a) wysiedlanie z pasa granicznego osób podejrzanych o zawodowe uprawianie przemytnictwa żywności za granicę państwa lub o dopomaganie innym”.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#PWeinzieher">Otóż osobą podejrzaną może być naturalnie każdy i uważam, że nie może być przestępstwem ani występkiem danej osoby, jeżeli ona przez kogoś jest podejrzana. Odwrotnie-bym powiedział, że raczej podejrzewanie niewinnej osoby może być występkiem. Taki paragraf o „Osobach podejrzanych o przemytnictwo lub o pomaganie innym” może doprowadzić tylko do nadużyć właśnie ze strony tej samej żandarmerii, o której w sprawozdaniu jest mowa. Byle jaki żandarm, byle jaki posterunkowy może przyjść do najzamożniejszego gospodarza na wsi i powiedzieć: „ja pana podejrzewam o przemytnictwo” i każda osoba podejrzana może być administracyjnie wysiedlona ze swojej domowizny poza okręg kilku mil. Ja uważam, że to jest kara, a karać nie można nigdy na zasadzie podejrzenia. Jeżeli ktoś jest podejrzany, to jest rzeczą policji, albo odpowiedniej władzy śledzić tego człowieka i przyłapać na gorącym uczynku; a wtedy można go ukarać. Zaś podejrzenie nie może służyć za powód do więzienia, albo do wydalenia z miejsca stałego zamieszkania, bo to może być równoznacznem ze skazaniem tej osoby na głód.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#PWeinzieher">Wobec tego, że takie podejrzenie pod względem prawnym nie powinno nikomu nasuwać nawet myśli o karze, a praktyka taka byłaby do pewnego stopnia pozostałością poprzednich rządów rosyjskich, kiedy osoby „podozritielnyje” były wsadzane do więzień, karane wskutek podejrzenia, ale w praworządnem państwie na zasadzie podejrzenia karać nikogo nie wolno. Proponuję jeszcze, by we wniosku większości komisji punkt III c. skreślić zupełnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Pietrzyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PPietrzyk">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PPietrzyk">Kilka ważnych spraw i to pierwszorzędnej wagi już rozpatrywano tutaj w Sejmie i jeżeli jedną z najważniejszych spraw była obrona granic, to drugą niemniej ważną sprawą była i jest sprawa walki z bolszewizmem. Otóż tutaj przy tym punkcie, który obecnie rozpatrujemy, ta sprawa powinna być szeroko omówiona.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PPietrzyk">Co to jest bolszewizm? Oprócz tych teoretycznych poglądów, oprócz ideologii bolszewickiej, jeżeli to można nazwać ideologią, istnieje cały szereg przyczyn nie mających nic wspólnego z ideologią.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PPietrzyk">Stale bywam w Zagłębiu, stale przebywam z robotnikami i górnikami i wiem, jakie pojęcie mają ci ludzie o bolszewizmie., Dla nich bolszewizm jest to, że się ktoś przyłącza do żądania, ażeby otrzymać więcej mąki, więcej chleba, wywalczyć sobie ubranie, buty. W tamtejszych stosunkach każdy taki robotnik jest bolszewikiem. Tak jest to traktowane w Zagłębiu. I dlatego też, jeżeli chcemy, żeby ten ruch się zmniejszył, to nie należy, jak to proponował ksiądz Lutosławski, myśleć o sądach i szubienicach, ale myśleć, żeby ta ludność miała w miarę potrzeb, nic za dużo, tylko tyle, ile potrzebuje do wyżycia żywności, a bolszewizm będzie wtedy bezwarunkowo zwalczony.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PPietrzyk">Następnie przypominam Szanownym Posłom, że niema tygodnia, ażeby jaka delegacja robotnicza z jednej, dwóch, trzech czy dziesięciu kopalni, nie siedziała tutaj w Warszawie w Ministerstwie Aprowizacji, bo tu nie mają kartofli, tam chleba, owdzie cukru, a o tem, że brak obuwia, to wspominać nie trzeba, gdyż jest to bezskuteczne. O tem się tylko mówi, ale w tym kierunku dotychczas żadnej pomocy robotnicy nie otrzymali. W ostatnich dniach troszkę dostali ale tak niewiele, że to sprawy nie ureguluje. Dlatego tę sprawę należy wziąć głęboko do serca i pomyśleć o jej rozstrzygnięciu, a będzie rozstrzygnięta sprawa bolszewizmu.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PPietrzyk">Obecnie w Zagłębiu, zwłaszcza w Dąbrowie trwa strajk, który, kto wie, czy nie przybierze poważniejszych rozmiarów. Narzeka się na brak węgla, a tu górnicy strajkują. I mówi się u nas: „W takiej chwili strajk, to jest coś okropnego”. Ale to nie jest nic okropnego, to jest rzecz naturalna. A dlaczego? Górnicy dotychczas otrzymywali zapłatę w koronach, obecnie przeszła zapłata w markach i zamiast 300 koron, wypłaca się im 150 czy 200 marek. Górnicy jednak domagają się zamiast 300 koron, 300 marek. Ja mówię do nich, że jest to niemożliwe do spełnienia, a oni odpowiadają, że dwa tygodnie temu funt słoniny kosztował 12 koron, a obecnie kosztuje 11 marek.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PPietrzyk">I zapytują, kto strajk robi? My, czy paskarze?</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PPietrzyk">Paskarze wywołują strajki nie górnicy, a górnik niema innego sposobu i środka do obrony i dlatego strajkuje. Stąd też, jeśli chcemy, żeby strajków nie było, należy uregulować dostawę żywności dla górników, wtedy oni nie będą się domagali podwyższenia i nie będą strajkować. Otóż winą wielką jest w Zagłębiu nieumiejętne zorganizowanie aprowizacji. Przypomnę tylko, że wtedy, kiedy na święta przyszła szynka, to tej szynki robotnicy prawie że nie oglądali, a w większości wypadków szynka się zepsuła, gdyż komisja aprowizacyjna nie umiała zająć się rozdziałem tych szynek. Otóż takie warunki muszą doprowadzić robotników do rozgoryczenia i do wzburzenia. Szmalec amerykański, którego ludność w Zagłębiu nie otrzymała jeszcze, w sąsiednich Katowicach Niemcy już mieli.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#PPietrzyk">Następnie Zagłębie, znajdując się w takich trudnych warunkach aprowizacyjnych, ma jeszcze wielkie nieszczęście w postaci przemytnictwa. Przytoczę cyfry urzędowe niemieckie, nie z polskiego źródła. Centrala Mysłowicka ogłosiła urzędowe sprawozdanie, że miesięcznie na granicy Zagłębia Dąbrowskiego otrzymywała 480.000 centnarów słoniny. Nic więc dziwnego, że cena słoniny w Zagłębiu idzie stale w górę, bo nie trzeba tłomaczyć, że podczas całej wojny. Zagłębie było w najgorszych warunkach aprowizacyjnych ze względu na kąt, w jakim się znajduje, i ze względu na przemytnictwo. Dziś ta sytuacja nic się nie polepszyła. Jeśli w Warszawie można kupić funt masła za 10 mk. to w Zagłębiu dziś kosztuje 16 mk. Taka różnica jest w cenie i innych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PPietrzyk">Dlatego też tą sprawą musimy się gorąco zająć, dlatego musimy wyznaczyć wielkie kary, i to nie tylko na przemytników, choć wiadoma rzecz, że przemytnicy wpływają na zwyżkę cen, ale też i na lichwiarzy, paskarzy i łapowników. Nie możemy się więc ograniczyć do kary konfiskaty całego majątku, ani do kary więzienia, ale musimy tu w punkcie 3-b) zaznaczyć, że ewentualnie jesteśmy nawet za karą śmierci, bo innych sposobów poprostu niema. Samo więzienie, sama kara pieniężna, konfiskata majątku nie wystarczą. Chociaż w zasadzie jesteśmy przeciwnikami kary śmierci, jednak do tych, którzy powodują gnębienie ludności robotniczej, którzy dostarczają środków żywności naszym wrogom Niemcom, postępującym z Polakami wprost jak ludzie dzicy, — do tych przemytników musimy stosować nawet karę śmierci.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#PPietrzyk">Ale oprócz tych zbrodni i cały szereg innych jak przekupstwo na granicy przez najrozmaitsze indywidua muszą być poskromione. Dlatego też najlepiej nadawałby się tego rodzaju sposób prowadzenia walki z przemytnikami, mianowicie: każdy kto złapie przemytnika otrzymuje nagrodę w postaci 85% pochwyconego towaru:</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#komentarz">(Głosy na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#PPietrzyk">Czy to nie za dużo? Niech będzie nawet tak dużo, bo trzeba naprawdę zachęcić ludzi do współdziałania w taj akcji, i żeby już naprawdę ten paskarz i ten przemytnik bał się. Pozostałą część pochwyconego towaru należy poprostu sprzedać po minimalnych cenach najbiedniejszej ludności. To będzie najwłaściwszy sposób walki. Następnie jeszcze w celu zadosyćuczynienia tamtejszym warunkom należałoby postarać się o to, ażeby ta ludność biedna nie wystawała od rana do wieczora w ogonkach, bo naprawdę jest to nieszczęściem, plagą i klęską ludności robotniczej. Robotnik pracuje na kopalni, a żona pozostawia w domu 6, 3, czy 4 drobnych dzieci i udaje się, ażeby stać 4, 5 lub 6 godzin w ogonku. Dzieci są zaniedbane, nie mogą chodzić do szkoły i to wywołuje zgrzyt i właśnie stwarza ten bolszewizm, o którym się tu tak dużo mówi.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#komentarz">(Głos: Bardzo słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#PPietrzyk">Dlaczego w Poznańskiem nie zauważyłem tych ogonków? Czy u nas nie możnaby zastosować tej samej zasady, ażeby żywność można było dostać za kartkami, a nie potrzeba było stać w ogonku, jak to się tutaj dzieje? Jeżeli tutaj była mowa o karach na przemytników, o karach na paskarzy i lichwiarzy, to musi być mowa i o tem, ażeby uregulować stosunki w komisjach aprowizacyjnych tak, żeby ludność po całych dniach nie wystawała w tych ogonkach, i na darmo czasu nie traciła.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Głos: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#PPietrzyk">Z tego też względu jeszcze raz powtarzam, że klub nasz przyłącza się do większości Komisji w kwestii stosowania kary śmierci na paskarzy i przemytników i proponuje ze swej strony, ażeby urzędy tym, którzy przyłapią przemytników albo tym, którzy się przyczynią do ich przyłapania, ofiarowały 85 procent przyłapanych towarów.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Falkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PFalkowski">Wysoki Sejmie! Wniosek mój w sprawie aprowizacji i przemytnictwa w Zagłębiu został zgłoszony 1 kwietnia. Debata nad sprawozdaniem komisji w sprawie tego wniosku dziś zaledwie po 3-ch miesiącach przychodzi pod obrady Wysokiego Sejmu, nic więc dziwnego, że wiele spraw przez referenta poruszonych straciły aktualność. Jeżeli chodzi, naprzykład o przemytnictwo, to stwierdzić muszę, iż w ostatnich tygodniach znacznie się ono u nas zmniejszyło, a zawdzięczamy to dzielnej postawie naszych halerczyków, którzy zmienili straż pograniczną. A skład straży pogranicznej był taki, że porucznik straży pogr. Majewski był pewien zaledwie kilku żołnierzy, pozostali zaś według niego, ułatwiali przemytnictwo za łapówki. Następnie, w tym momencie, kiedy komisja sprawdzała stan aprowizacji w Zagłębiu Dąbrowskiem mąki amerykańskiej była tak obfita Ilość, że na pewnem posiedzeniu zorganizowanym przez Komisję skarżono się, że mają już dosyć białego chleba. Od kilku zaś dni nadchodzą do mnie z Zagłębia depesze, że mąki w Zagłębiu niema. Zaledwie przed półgodziną dostałem z Sosnowca depeszę, że Sosnowiec jest bez chleba i nie tylko Sosnowiec. Nie dalej jak wczoraj był przedstawiciel kopalni „Flora”, z Dąbrowy i stwierdzał ten sam stan rzeczy, zmuszony przeto jestem przychylić się do zdania przedmówcy, że system naszego Ministerstwa Aprowizacji przyczynia się do szerzenia bolszewizmu w Zagłębiu Dąbrowskim. Brak chleba wywoła nowy niepokój i nowe strajki.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głos: Wprowadźcie wolny handel)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PFalkowski">Proszę Panów, pan referent komisji w obszernym referacie przedstawił nam stan aprowizacji w Zagłębiu Dąbrowskim, z którego się dowiadujemy, iż przez Zagłębie przechodzą zagranicę masy żywności. Inspektor aprowizacji twierdzi, że stanowi to dziennie 10 wagonów żywności. W Sosnowcu w tym celu powstają tajne spółki finansowe wśród przemytników, które obracają olbrzymiemi kapitałami; panowie ci sami siedzą cicho, wykorzystując do swych celów zbrodniczych biedną ludność, która łakomi się na suty zarobek; finansiści ci segregują się po większej części z pewnej tylko kategorii ludności, która dorabia się w ten sposób olbrzymich fortun. W ostatnich czasach zaszedł nowy fakt przemytnictwa, który nie doszedł jeszcze do wiadomości publicznej. Otrzymałem w tej sprawie ciekawe pismo, treści następującej:</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PFalkowski">„My niżej podpisani zgromadzeni w Niwce na posiedzeniu Komitetu Ratunkowego w punkcie, skąd widać ruch pociągów towarowych do Mysłowic, skonstatowaliśmy, że o godz. 6 przed wieczorem dn. 4 maja r. b. przeszedł ze Szczakowej do Mysłowic pociąg z trzydziestu kilku wagonów, w tem 7 cystern, wagon desek i 14 wagonów krytych. O ile nam wiadomo, ruch towarowy pomiędzy Polską i Niemcami nie istnieje, a transporty tego rodzaju idą co Mysłowic kilka razy na tydzień. Wobec posiadanych przez nas poufnych wiadomości, że wywożą skórę i żywność do Niemiec, mamy zaszczyt prosić najuprzejmiej p. Posła o interwencję w tej sprawie i zarządzenie odpowiedniego dochodzenia. Jednocześnie ośmielamy się przesłać tej samej treści pismo do p. Ministra Aprowizacji i p. Ministra Spraw Wewnętrznych”.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek p. Bojko)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PFalkowski">Zakomunikowałem to w swoim czasie Ministerstwu i okazało się, że istotnie wagonami przewożono żywność do Niemiec. Z tego przykładu widzą Panowie, że bolączki Zagłębia mają znaczenie ogólno krajowe.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PFalkowski">Pragnę wreszcie wskazać na parę faktów następujących z praktyk ministerstwa. Naprzykład urzędnikowi jadącemu do Berlina wydaje się pozwolenie na wywiezienie artykułów żywnościowych z kraju dla konsulatu w Berlinie i dla niego samego i tutaj okazuje się, że biuro konsulatu polskiego w Berlinie zjada mniej, aniżeli urzędnik. Bo jak zaznaczyłem Ministerstwo Aprowizacji, zezwala na przewiezienie do Berlina 30 kilo artykułów żywnościowych na użytek personelu konsulatu Rzeczypospolitej Polskiej, a p. dr. Litauerowi daje się pozwolenie na wywiezienie 50 kg. Urzędnicy komorowi stwierdzają, że za takiemi pozwoleniami przewozi się duże ilości żywności zagranicę.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PFalkowski">Kiedy w Zagłębiu Dąbrowskim nie było wcale» strączkowych, przyjechał do Warszawy zarządca wojskowy, kopalni „Flora”, ażeby uzyskać pozwolenie na przewóz wagonu strączkowych, które zdobył gdzieś na prowincji, Ministerstwo Aprowizacji ze względów formalnych odmówiło wydania takiego pozwolenia, lecz w tym samym czasie Frydman, Żyd z Sosnowca, zamieszkały przy ul. Staro sosnowieckiej, dostarczał kopalni „Wiktor” całymi wagonami strączkowe. Nie wiem, jak to sobie tłumaczyć.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PFalkowski">Teraz, jak współdziała Ministerstwo Komunikacji z Ministerstwem Aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PFalkowski">Rzeczy adresowane na imię inspektora aprowizacji przesyła kolej wprost pod adresem rzeczywistego odbiorcy, a fakty te utrudniają kontrolę i potęgują przemytnictwo. Pragnę też Panów poinformować, jakich to urzędników przysyła Ministerstwo Aprowizacji na bardzo odpowiedzialne stanowiska w Zagłębiu:</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#PFalkowski">„Nagroda za nadużycia”. („Iskra” z dnia 26 maja).</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#PFalkowski">„Nie pierwszy raz zdarza się zapewne, że ministerium aprowizacji nagradza swego urzędnika za nadużycia. Oto naczelnik walki z lichwą w powiecie będzińskim p. Majerzon pozwolił sobie zdjąć pieczęcie z sukna, które zarekwirowano w jednym ze składów będzińskich. Pan M. z sukna tego odcinał kawałki dla woźnego, chłopców i t. p., a za jego przykładem poszli i inni, tak, że właściciel, któremu sąd nakazał zwrócić sukno, oblicza swe straty na 15 tys. marek.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#PFalkowski">Sprawa kradzieży sukna jest już w rękach władz sądowych śledczych. O tem wszystkiem wiedział p. Mińkiewicz, a mimo to p. Majerzon mianowany został od dn. 1 czerwca naczelnikiem oddziału walki z lichwą w Kaliszu. Prosimy „Gazetę Kaliską” o powiadomienie ludności Kalisza o tym fakcie, dobrze bowiem jest wiedzieć niekiedy, z kim się będzie miało przyjemność” Nie chcąc zabierać czasu Wysokiemu Sejmowi, przejdę do odczytania poprawek. Proponuję, by do punktu 1-go na końcu dodać słowa: „a także, ażeby zbadał sprawę przemycania żywności wagonami „ze Szczakowej do Mysłowic i ukarał winnych”. Następnie proponuję, by we wniosku 6, jako punkt 6 dodać słowa: „aby powiększył normę żywnościową dla ludności pozafabrycznej miejskiej i wiejskiej w zagłębiu.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#PFalkowski">Co do ostatniej poprawki zaznaczyć muszę, iż u nas są trzy systemy aprowidowania: dla, robotników mamy najwyższą dawkę, dla ludności miejskiej średnią, a dla ludności wiejskiej najniższą. Ludność wiejską pow. Będzińskiego traktuje się jak ludność czysto rolniczego powiatu w kraju. Ale wiadomo, że gleba w naszym powiecie jest nieurodzajną, rolników bogatszych nie ma, po większej części są to małorolni, dorabiający się po fabrykach, przy aprowidowaniu ludność tę traktować należy jako ludność miejską. Ludność wiejska dostaje tylko mąkę i cukier, a naprawdę jej brak nawet i kartofli, których niema.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#komentarz">(Głosy: A na stacjach w Wielkopolsce kartofle stoją i gniją, a odbiorców niema)</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#PFalkowski">Tak, kartofle gniją na stacjach, a my w Zagłębiu przez dłuższy czas kartofli wcale nie mieliśmy. Taka jest u nas organizacja.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#PFalkowski">Na zakończenie zgłaszam rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#PFalkowski">„Wzywa się Ministerstwo Aprowizacji do natychmiastowego wysłania mąki do Zagłębia Dąbrowskiego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma poseł Łakota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PŁakota">Wysoki Sejmie! Powiat będzińsko-dąbrowski jest gęściej zaludniony od innych. Otóż tam wytworzyły się specjalne warunki, że żywności potrzebuje nie tylko ludność: fabryczna i robotnicy kopalniani, jak to szanowny p. referent podnosił, ale w niewiele lepszych warunkach jest ludność wiejska. Tam na wielkim terenie mieści się 450.000 ludności, gospodarstwa składają się z dwóch, trzech lub kilku morgów lichej ziemi. Pozatem gospodarstwa są zniszczone od działań wojennych, ponieważ pozycje bojowe znajdowały się na tym terenie. P. referent zanadto lokalnie bierze warunki, jeżeli stawia wniosek, ażeby przyjść z pomocą tylko robotnikom kopalnianym i przemysłowym. Dlatego też wypada rozszerzyć ten wniosek na cały powiat. Trzeba tutaj wspomnieć że Ministerstwo Aprowizacji, co ze zdziwieniem stwierdzamy, przysyła dużo mąki do Zagłębia, a to chyba w tym celu, aby łatwiej przechodziła za granicę. Tymczasem w gminach wiejskich dla bezrolnych wydają po 2 funty mąki miesięcznie w drodze łaski na osobę i kartofli wcale nie otrzymują. Naprzykład w jednej gminie, która liczy około 8.000 ludności, otrzymano jeden wagon kartofli. Tymczasem tam wypadłoby przysłać przynajmniej 5 wagonów, ażeby częściowo obdzielić tych, co już dawno nie mają nic do jedzenia.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PŁakota">Co do szmuglu, to on odbywa się rzeczywiście. Roboty nie zostały uruchomione i dlatego ludno o jest zmuszona tak zarobkować. Są przemytnicy, którzy specjalnie zajmują się szmuglem, zaciągają ubogą ludność do tego procederu, która z konieczności daje się namówić. A natomiast pierwszą poprawkę przyjmiemy i głosować za nią będziemy.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PŁakota">Są dwa typy przemytników: jedni, którzy z konieczności muszą szmuglować, i drudzy, którzy uprawiają szmugiel zawodowo. Policja nasza niech zwraca uwagę na przemytników paskarzy, a nie na tych, którzy dla siebie z konieczności przynoszą małe części żywności, bo Aprowizacja im nie daje. To też jest tutaj w punkcie 2 wniosków, powiedziane, że komendanci żandarmerii w Żarkach i Niegowie zachowują się nagannie, a dochodzą mnie wieści, że rzeczywiście policja w Niegowie uprawia przemytnictwo na wielką skalę dla kupców żydów, od których bierze łapówki. Natomiast krzywdzi się biedną ludność, która nie może dać łapówki i odbiera się jej ostatni zapas przynoszonej dla siebie żywności a nie oddaje się tego nawet Aprowizacji, tylko zatrzymuje dla siebie.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PŁakota">Ażeby uchronić ludność biedną w powiecie Będzińskim od nędzy i szmuglu, trzeba koniecznie uruchomić roboty publiczne. Dotychczas sejmiki uchwaliły roboty, które małe dają wyniki. Także roboty doraźne trzeba uruchomić. Dlatego ludność nie ma wyjścia. Na granicy wojska poprzednie również tolerowały przemytnictwo, lecz obecnie ono nie istnieje, co możemy zawdzięczać tylko dzielnym Hallerczykom, za co wyrażamy im uznanie i cześć.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PŁakota">Przemytnictwo jest widocznie protegowane przez Ministerstwo Aprowizacji, ponieważ przez Herby i Częstochowę przed 2 miesiącami Ministerstwo Aprowizacji dało pozwolenie na wywóz 5 wagonów jaj do Prus. Robotnicy i urzędnicy kolejowi sami zareagowali na to tak, że produkty zatrzymali i rozsprzedali na miejscu. Coby się stało, gdyby tego nie zrobili? Niewątpliwie byłyby puszczone dalsze transporty. Można to wnioskować z oficjalnego pozwolenia Ministerstwa Aprowizacji na wywóz, oraz z telegramów nadsyłanych jeden za drugim, aby zatrzymanym wagonom z jajami do Prus nie czynić żadnych przeszkód. Prócz tego zatrzymano jeszcze około 5 wagonów skór surowych. Ministerstwo Aprowizacji tłumaczyło się, że otrzymało za to 1 wagon skór wyprawionych z Prus. Tymczasem w Kaliszu stoją bezczynnie garbarnie, któreby mogły wyprawiać tygodniowo kilka wagonów skór, a ministerstwo nie uważało za stosowne zwrócić się do nich z robotą. Poseł Zagórski wniósł interpelację w tej kwestii, lecz od dwóch miesięcy nie otrzymał odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PŁakota">Wobec powyższego zgłaszam rezolucje następujące:</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PŁakota">„Wzywa się Rząd aby:</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PŁakota">1) ściśle przestrzegał nadsyłania dla gmin wiejskich pow. Będzińskiego żywności i przydziału w terminach dla rozdziału wyznaczonych,</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PŁakota">2) udzielił stowarzyszeniom spożywczym i gminom wiejskim dla aprowizacji miast i wsi kredytu 2 tygodniowego,</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PŁakota">3) do urzędów aprowizacyjnych powoływał dla lepszej kontroli przedstawicieli spółek spożywczych i rad gminnych,</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#PŁakota">4) dla bezrolnych i małorolnych dostarczył natychmiast potrzebnych kartofli na wyżywienie do nowych zbiorów,</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PŁakota">5) aby nie tylko robotników pracujących w kopalniach, zakładach przemysłowych zaopatrzył w potrzebne dla nich i ich rodzin ubranie, bieliznę, obuwie i skóry na obuwie, na dogodne spłaty, ale na równi i ludność wiejską i małomiasteczkową, która niejedno krotnie w gorszych warunkach się znajduje, jak robotnicy pracujący w fabrykach,</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#PŁakota">6) aby dostarczył mydła po cenach przystępnych, a dla najuboższych bezpłatnie tak dla ludności robotniczej jak i wiejskiej pow. Będzińskiego,</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#PŁakota">7) aby w Zawierciu również urządził magazyny aprowizacyjne”.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#PŁakota">Przywóz ziemniaków z Dąbrowy do Zawiercia, jak pan referent twierdzi, kosztował 150 marek od wagonu, przyczem na 1 wagonie kartofli ginęło 17 korcy. O ileż to podnosi cenę na przesyłce towarów, i taka przesyłka tam i z powrotem jest zupełnie bezcelowa. Powinno się przesyłać produkty wprost do tych miejscowości, gdzie mają być wydane.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#PŁakota">Ja bym się nie zgodził z kolegą Weinzieherem, żeby znieść karę, śmierci na niektórych przemytników a to dlatego, że wszelkie inne kary by ich nie dosięgły. Gotówkę może taki przemytnik ukryć, a kara śmierci napewno go nie ominie. Klub P. Z. L. „Zjednoczenie” nie będzie więc głosował za poprawkę w punkcie 2, natomiast przyjmujemy pierwszą poprawkę, i będziemy za nie głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PKamiński">Co się tyczy aprowizacji, to najwięcej cierpi naród robotniczy, dlatego, że nie jest przestrzegane, żeby urzędy aprowizacyjne były porządnie prowadzone. Brak jest wszędzie męki, ale za to w młynach mamy jej aż za dużo ze szmuglowanego zboża. Mogę to stwierdzić dowodami.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PKamiński">Wiem o fakcie, że w mieście Ozorkowie Abram Goldsztejn miał w młynie dwadzieścia kilka tysięcy funtów męki. Kiedy robotnicy zawiadomili listownie komisarza policji, żeby zrobił rewizję, ten się udał 26 czerwca r. b. do młyna. Ale właściciel młyna podszedł do kaprala i wręczył mu 500 marek łapówki. Kapral zwrócił się do komisarza z zapytaniem czy ma przyjęć. Komisarz odpowiada: „Przyjmij pójdzie to na skarb państwa”. Wówczas Goldsztejn myślał, że jeżeli wziął kapral, to i komisarz to samo zrobi. Zwrócił się więc do komisarza i wręczył mu do ręki czystą kopertę, a w niej 2000 marek. Komisarz Ostrowski przyjął te pieniądze i w obecności świadków oświadczył, że pójdą na skarb państwa, a młynarz będzie ukarany. Trzeba na paskarzy i na tych co usiłują przekupywać urzędników nakładać kary po kilka tysięcy marek i przeznaczać na skarb państwa. Bo, jeżeli rząd nie będzie ich ścigać, to nadal paskarstwo będzie się rozwijało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Arciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PArciszewski">Wnioski, które Panowie tu postawili, prosiłbym odesłać jeszcze do komisji dlatego, że niektóre z nich są już we wniosku przedstawionym przez komisję, tak że należałoby uzgodnić te rzeczy. Niektóre wnioski pokrywają się, natomiast inne trzeba jeszcze przedyskutować. Teraz prosiłbym bardzo, żeby Panowie odrzucili tę część wniosku mówiącą o karze śmierci, dlatego, że w czasach kiedy nie mamy należytej jeszcze administracji państwowej, sprawnie działającej, mogłoby się dziać pod tym względem bardzo dużo, nie powiem nadużyć, lecz niedopatrzeń i mogliby ludzie zupełnie niewinni ponieść śmierć. Kiedy kto siedzi w więzieniu dłuższy czas niewinnie i jest sądzony sądem zwykłym, to nawet gdy grozi mu bardzo surowa kara, może się to jeszcze naprawić, ale sąd doraźny, bo mówi się najwyraźniej: „wzywa się rząd ażeby sądem skróconym rozpatrywał te sprawy” — musi działać bardzo szybko, a przy tak szybkim załatwieniu bardzo często mogą być omyłki, a przecież życiem ludzkiem nie powinno się szafować.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PArciszewski">Co do punktu 3 b. to prosiłbym skreślić go i zastąpić słowami: „jako karę wprowadzić należy więzienie, oraz konfiskatę majątku winnych i uczestników”.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PArciszewski">Następnie jeszcze co do ostatniego punktu: „zaopatrywanie rodzin robotników w bieliznę i ubranie. Są to rzeczy nie cierpiące zwłoki, dlatego że robotnicy pracujący w kopalniach są w bardzo ciężkich warunkach. Tak ubranie i bielizna niszczy się bardzo prędko, bo to jest praca w węglu i wodzie. Inni robotnicy pracujący w zakładach przemysłowych, czy na kolei czy gdziekolwiek bądź nie potrzebują tak często kupować ubrania jak górnicy, którzy już zdarli do szczętu wszystko, co kupili przed wojną i co mogli kupić jeszcze za czasów okupantów i teraz chodzą nadzy. Dlatego proszę Panów o przyjęcie tego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekBojko">Przystępujemy do głosowania. Sprawozdawca wyraził zdanie, że są tu niektóre rzeczy nie-, jasne i proponuje odesłać je do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PArciszewski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Arcyszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PArciszewski">Sprawozdanie komisji z wnioskami może być przyjęte, ale są wnioski inne, które można odesłać do komisji aprowizacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekBojko">Przystępujemy tedy do głosowania nad poprawkami. Do punktu I jest poprawka, ażeby po słowach „wzywa się rząd, aby powyższych funkcjonariuszy zawiesił w urzędowaniu i oddał pod sąd” dodać słowa: „a także, ażeby zbadał sprawę przemycania żywności wagonami że Szczakowej do Mysłowic i ukarał winnych”</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszałekBojko">Kto jest za tą poprawką zechce powstać.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WicemarszałekBojko">Poprawka przyjęta. Wobec tego cały punkt I przyjęty. Do punktu II niema żadnych poprawek, zatem uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#WicemarszałekBojko">Do punktu III jest wniosek mniejszości mianowicie, żeby skreślić słowa: „wobec tego, że przemytnictwo takie co do szkodliwości i ohydy należy uważać na równi ze zdradą stanu”.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#WicemarszałekBojko">Kto jest za tą poprawką, zechce powstać.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#WicemarszałekBojko">Poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#WicemarszałekBojko">Do punktu III jest wniosek mniejszości, aby punkt III b. zastąpić przez: „jako karę wprowadzić należy więzienie oraz konfiskatę całego majątku winnych i uczestników”. Proszę tych posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#WicemarszałekBojko">Do drugiego wniosku mniejszości jest poprawka p. Weinziehera: żeby zamiast słów „oraz konfiskatę całego majątku winnych i uczestników” umieścić: „wraz z dotkliwemi karami pieniężnemi”.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#WicemarszałekBojko">Kto jest za poprawką p. Weinziehera zechce powstać z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(Nikt nie wstaje)</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#WicemarszałekBojko">Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#WicemarszałekBojko">Następnie jest druga poprawka p. Weinziehera ażeby punkt III c. wniosku większości Komisji skreślić.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#WicemarszałekBojko">Proszę tych posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#WicemarszałekBojko">Punkt III w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#WicemarszałekBojko">Do punktu IV i V niema poprawek, do p. VI-go jest poprawka posła Falkowskiego, aby jako punkt VI dodać: „aby powiększył normę żywnościową dla ludności pozafabrycznej miejskiej i wiejskiej”. Kto jest za tą poprawką zechce powstać.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#WicemarszałekBojko">Poprawka przyjęta. Wszystkie punkty uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#WicemarszałekBojko">Przystępujemy do rezolucji. Rezolucja p. Falkowskiego brzmi:</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#WicemarszałekBojko">Wzywa się Ministerstwo Aprowizacji do natychmiastowego wysłania mąki do Zagłębia Dąbrowskiego.</u>
          <u xml:id="u-44.22" who="#WicemarszałekBojko">Kto jest za tą rezolucją zechce powstać.</u>
          <u xml:id="u-44.23" who="#WicemarszałekBojko">Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.24" who="#WicemarszałekBojko">Rezolucja p. Łakoty brzmi:</u>
          <u xml:id="u-44.25" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-44.26" who="#WicemarszałekBojko">Wzywa się Rząd, aby:</u>
          <u xml:id="u-44.27" who="#WicemarszałekBojko">1) ściśle przestrzegał nadsyłania dla gmin wiejskich pow. Będzińskiego żywności i przydziału w terminach dla rozdziału wyznaczonych;</u>
          <u xml:id="u-44.28" who="#WicemarszałekBojko">2) udzielił stowarzyszeniom spożywczym i gminom wiejskim dla aprowizacji miast i wsi kredytu 2 tygodniowego;</u>
          <u xml:id="u-44.29" who="#WicemarszałekBojko">3) do urzędów aprowizacyjnych powoływał dla lepszej kontroli przedstawicieli spółek spożywczych i rad gminnych;</u>
          <u xml:id="u-44.30" who="#WicemarszałekBojko">4) dla bezrolnych i małorolnych dostarczył natychmiast potrzebnych kartofli na wyżywienie do nowych zbiorów;</u>
          <u xml:id="u-44.31" who="#WicemarszałekBojko">5) aby nie tylko robotników pracujących w kopalniach, zakładach przemysłowych zaopatrzył w potrzebne dla nich i ich rodzin ubranie, bieliznę obuwie i skóry na obuwie, na dogodne spłaty, ale narówni i ludność wiejską i małomiasteczkową, która niejednokrotnie w gorszych warunkach się znajduje, jak robotnicy pracujący w fabrykach;</u>
          <u xml:id="u-44.32" who="#WicemarszałekBojko">6) aby dostarczył mydło po cenach przystępnych a dla najuboższych bezpłatnie tak dla ludności robotniczej jak i wiejskiej pow. Będzińskiego;</u>
          <u xml:id="u-44.33" who="#WicemarszałekBojko">7) aby w Zawierciu również urządził magazyny aprowizacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PMierzejewski">Proponuję odesłać te wszystkie rezolucje do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekBojko">Kto jest za tem, aby posłać rezolucje posła Łakoty do Komisji aprowizacyjnej zechce powstać. Większość. Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Przechodzimy do Nr. 7-go porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji prawniczej w sprawie zażądanej przez Ministerstwo Spraw Wojskowych sankcji ustawy o wojennych sądach doraźnych (Druk Nr. 691).</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#Marszałek">Proponuję ten numer połączyć z Nr. 8, którym jest:</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#Marszałek">Drugie a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy w przedmiocie sądów doraźnych (Druk Nr. 690).</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PMatakiewicz">Kiedy po 3 letniej wojnie światowej i po zamordowaniu prezesa ministrów austriackich Sturgha, parlament austriacki został zwołany na sesję; gdy przeprowadziliśmy ustawę, że każdemu posłowi wolno przemawiać w jego ojczystym języku, gdy z tego prawa skorzystał poseł polski Witos i miał w tej mowie przedstawić wszystkie bolączki ludu, których i ten lud zaznał w czasie wojny światowej, wszyscy z zapartym oddechem oczekiwaliśmy na co ten przedstawiciel polskiego ludu będzie się żalił. Najważniejszą bolączką to było poddanie ludności cywilnej pod wojenne sądy doraźne.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PMatakiewicz">Dowiedzieliśmy się z tej mowy, że zachodziły wypadki, że wojskowy sąd doraźny, który miał osądzić sprawę we 24 godziny nieraz matołka, który się przypatrywał armatom, albo podejrzanego pod zarzutem szpiegostwa, który tylko tyle zawinił, że na zapytanie komendanta armii przeciwnej, gdzie poszły oddziały przeciwnika, machnął ręką w pewnym kierunku, wyprawiano w ciągu często 24 godzin na tamten świat.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#PMatakiewicz">Kiedy poprzedni minister spraw wojskowych, pułk. Wroczyński, przedłożył Wysokiemu Sejmowi na pierwszem posiedzeniu wniosek, ażeby Sejm Wysoki zatwierdził projekt ustawy o wojennych sądach doraźnych, projektu tego nie ogłoszono poprzód w Dzienniku Praw, a miał to być projekt rzekomo humanitarniejszy niż projekty ustaw zaborczych, bo miał za zadanie i wziąć w obronę postawionych przed sądy i zapewnić większą gwarancję procesu.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#PMatakiewicz">Jako referent tej sprawy, gdy się rozpatrzyłem w tym projekcie, przyszedłem do przekonania, że ten projekt pod pewnym względem jest mniej humanitarny niż projekt ustawy zaborczej. Mianowicie, podczas gdy projekt ustawy austriackiej wojskowej wymaga jednomyślności do orzeczenia kary śmierci, projekt zaproponowany przez ministerstwo spraw wojskowych wymaga tylko większości 4 głosów.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#PMatakiewicz">Dalej podczas gdy w sądach wojennych austriackich byli i prawnicy, to tutaj w projekcie, ułożonym przez Ministerstwo Spraw Wojskowych, niema ani jednego prawnika, tylko zasiadają sami wojskowi oficerowie i żołnierze, od których wymaga się tylko tyle, żeby mieli 21 lat skończonych. Skutkiem tego mogłyby się zdarzyć wypadki, że sędziowie, którzy nie znają się zupełnie na prawie, mogliby źle zastosować tę ustawę i karę śmierci zbyt często orzekać. Ponieważ zaprojektowana ustawa miała obowiązywać na całym obszarze stanu wojennego, względnie stanu wyjątkowego, i zachodziło wielkie niebezpieczeństwo dla ludności cywilnej, gdyby komisja prawnicza była ten projekt zatwierdziła i gdyby ten projekt stał się obowiązującym. Na szczęście Ministerstwo Spraw Wojskowych popełniło pewną nieformalność, a mianowicie nie ogłosiło tego projektu w Dzienniku Praw przed zwołaniem Sejmu, czego wymagał dekret o najwyższej władzy reprezentacyjnej republiki polskiej, W art. 3 tego dekretu powiedziane jest, że projekty ustawodawcze uzyskują moc obowiązującą dopiero z chwilą ogłoszenia ich w Dzienniku Praw, a tracą moc obowiązującą, jeśli nie zostaną zgłoszone na pierwszem posiedzeniu Sejmu i nie zostaną przez Sejm zatwierdzone. Pułkownik Wroczyński kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych nie ogłosił tego dekretu przed zwołaniem Sejmu, ale dopiero po zwołaniu Sejmu w dniu 19 lutego r. b. w Dzienniku Rozkazów Wojskowych, a nie w Dzienniku Praw. Pomieciona ustawa miała obowiązywać ludność cywilną i osoby wojskowe.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#PMatakiewicz">Komisja prawnicza, proponuje Wysokiemu Sejmowi, ażeby tego projektu nie zatwierdzał i nie dał mu sankcji, a ustawę ogłoszoną przez pułkownika Wroczyńskiego, kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych, ogłoszoną w Dzienniku Rozkazów Wojskowych, z 19 lutego r. b. uznał za nieważną i nieobowiązującą.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#PMatakiewicz">Przedstawiam wniosek komisji prawniczej i proszę Wysoki Sejm, ażeby zgodną z tym wnioskiem powziął uchwałę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">P. Z. Seyda ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PZSeyda">Z wywodów poprzedniego mówcy dowiedziała się Wysoka Izba, dla jakich powodów komisja prawnicza postanowiła zaproponować Wysokiemu Sejmowi odmówienie udzielenia sankcji dekretowi o wojennych sądach doraźnych. Z drugiej strony komisja prawnicza zdawała sobie zupełnie dokładnie sprawę ze zgrozy położenia w którem się znajdują najrozmaitsze części państwa polskiego w skutego tego, iż wobec ogólnego rozluźnienia pojęć moralnych spowodowanego biedą nie na ostatnim miejscu także chciwością panującą także w kołach zamożnych, mianowicie w kołach synów gospodarskich, bandytyzm rozpowszechniał się w sposób niebywały. Dlatego komisja uchwalając odmówienie sankcji rozkazom ministra wojny o wojennych sądach doraźnych poleciła mi równocześnie opracować projekt ustawy o cywilnych sądach doraźnych z uwzględnieniem konieczności szybkiego przeprowadzenia wymiaru sprawiedliwości, a z drugiej strony konieczności podwyższenia kary dla pewnego rodzaju przestępstw ze względu na ich niebezpieczeństwo dla ogółu. Nadmieniam, że z wyjątkiem jednego punktu, a mianowicie sprawy najwyższej kary, którą zastosować należy, uchwały komisji zapadły jednogłośnie, tak że sporu co do przyjęcia ustawy w łonie komisji nie było. Zgodność ta umożliwiona została przedewszystkiem przez to, że skreślono wszystkie przepisy, które wzorując się na dekrecie dawnego rządu o stanie wyjątkowym, wprowadziły sądownictwo doraźne także co do niektórych kategorii przestępstw politycznych. Ustawa w brzmieniu przedłożonym do rozpoznania Wysokiego Sejmu, odnosi się więc jedynie do tak zwanych pospolitych przestępstw, jak wynika to z art. 1-go ustawy i z szczegółowego sprawozdania do art. 1-go. Do osiągnięcia wskazanego celu dąży ustawa najpierw przez bardzo znaczne skrócenie całego postępowania sądowego, przez skasowanie śledztwa, przez skasowanie wytoczenia formalnego aktu oskarżenia, przez skasowanie przepisu o obowiązku doręczania oskarżonemu pewnych decyzji i t. d., a z drugiej strony przez wprowadzenie wzmożenia wymiar kary. W szczególności przepisuje ustawa, iż we wszystkich wypadkach, w których według obowiązującego kodeksu karnego przewidywana jest kara ciężkiego więzienia lub też kara śmierci, należy zasadniczo orzekać karę śmierci.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PZSeyda">Jakie gwarancje daje projekt ustawy, że nie nastąpią żadne nadużycia i pożałowania godne omyłki? Gwarancje te są następujące.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PZSeyda">Po pierwsze sądownictwu doraźnemu mają podlegać tylko te wypadki przestępstw, które są jasne, proste do rozstrzygnięcia, które nie wymagają ściągania większej ilości świadków, a więc przedewszystkiem te wypadki, w których złoczyńca przychwycony został na gorącym uczynku lub w których są świadkowie, którzy byli obecni przy spełnieniu czynu karygodnego. Jeżeli sprawa jest skomplikowana, przysługuje prokuratorowi prawo i ma on nawet obowiązek skierowania sprawy na drogę zwykłego postępowania sądowego. Przez sądy doraźne mają być sądzone tylko sprawy jasne, proste, nie ulegające wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PZSeyda">Drugą gwarancję, którą ustawa daje, jest przepis, iż do potwierdzenia winy w postępowaniu doraźnem potrzebna jest jednomyślność sądu. Jeżeli zatem z trzech sędziów, którzy mają wyrok wydawać, chociażby jeden ma wątpliwości co do winy oskarżonego, natenczas nie można wydawać wyroku w postępowaniu doraźnem, i sąd musi sprawę i w tym wypadku skierować na drogę postępowania zwykłego. Wyrok potępiający oskarżonego zapaść może tylko wówczas, jeżeli panuje w gronie sędziów jednomyślność co do tego, że oskarżony jest winnym zarzucanego mu przestępstwa.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#PZSeyda">Trzecią gwarancję daje artykuł 19. według którego wolno sądowi wówczas, gdy zachodzą nader ważne okoliczności łagodzące, złagodzić zasadniczą karę śmierci, na bezterminowe ciężkie więzienie.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#PZSeyda">W końcu należy wskazać na to, iż sądowi przysługuje prawo, jeżeli uważa to za wskazane, przedstawić skazanego do łaski, gdyż artykuł 775 ustawy postępowania karnego obowiązuje także w postępowaniu doraźnem. Wyrok musi być atoli w każdym razie wykonany w czasie przewidzianym w innym artykule ustawy.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#PZSeyda">Zresztą wskazuję na to, iż przepis, ażeby w wypadkach bandytyzmu dopuszczona została kara śmierci, odpowiada także wnioskowi nagłemu, wniesionemu 6 maja przez p. Ostachowskiego i kolegów ze Związku Polskiego Zjednoczenia Ludowego. Wnioskodawcy ci wzywają Sejm, ażeby zapobiegł rabunkom, które w ostatnich czasach się rozpanoszyły w naszym kraju, i domagał się kary śmierci na bandytów.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#PZSeyda">W końcu nadmieniam, że według kodeksu obowiązującego obecnie na terenie Królestwa Kongresowego istnieje i obowiązuje kara śmierci. Została ona wprowadzona przez władze okupacyjne i została, u trzymana przez Tymczasową Radę Stanu, która kodeks karny rosyjski wprowadziła jako obowiązujący na terenie Królestwa Kongresowego. Kara ta nie jest więc czemś nowem, tylko karą znaną w systemie karnym obecnie obowiązującego kodeksu. Gdybyśmy ją znieśli w postępowaniu doraźnem nie tylko nie wprowadzilibyśmy obostrzenia systemu karnego, ale w przeciwieństwie do obowiązującego kodeksu karnego wprowadzilibyśmy jeszcze obniżanie wymiaru kar. Dlatego też komisja prawnicza przeciwko głosom posłów, którzy złożyli votum mniejszości uważała za konieczne wprowadzić w art. 19 jako karę zasadniczą, karę śmierci w tych wypadkach, w których w zwykłem postępowaniu przewidziana jest kara ciężkiego więzienia albo kara śmierci. Poza art. 19, w komisji żadnego przepisu ustawy nie zaczepiono.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#PZSeyda">Zastrzegając sobie na wypadek zarzutów z łona Izby ujawnić się mogących, zajęcie stanowiska co do poszczególnych przepisów ustawy, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie jego w formie takiej, w jakiej ją przedłożyła komisja prawnicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Głos ma referent mniejszości p. Perl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PPerl">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PPerl">Wiem, że, występując tutaj przeciwko karze śmierci nawet w sądach doraźnych, bronię sprawy niepopularnej w obecnych czasach wojennych, kiedy rozwielmożniła się i ogarnęła umysły psychika doraźnego gwałtu i doraźnej zemsty, kiedy ludzie odzwyczaili się od normalnych stosunków. Wobec zdziczenia wywołanego 5-letnią wojną uważa się, że na barbarzyństwo należy odpowiadać barbarzyństwem. Jeżeli zjawi się jakiś objaw niesłychanie szkodliwy, niesłychanie niepokojący, to Panowie idąc za porywem głosujecie za karą śmierci sądząc, że to czemukolwiek dopomoże.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PPerl">Ale na przemytnictwo np. nie pomogą ani sądy doraźne ani kara śmierci. Natomiast kara śmierci jest zabytkiem barbarzyństwa, jest wypływem tej teorii, która uważa, że społeczeństwo mści się na tym, który występuje przeciwko jego przepisom. Starej zasady „oko za oko, ząb za ząb” nie możemy stosować w obecnych czasach dlatego, że jedynem usprawiedliwieniem kary jest nie zemsta, lecz obrona społeczeństwa. Społeczeństwo zaś nie powinno odbierać życia, nie powinno stawać na stanowisku tych, którzy, objęci psychozą wojny, uważają życie ludzkie za bardzo tanie. Można rozumieć zadawanie śmierci w wojnie, można rozumieć zadawanie śmierci w walce, kiedy obie strony narażają się, kiedy obie strony stają przeciwko siebie pod wpływem namiętności. Ten, który zabija pod wpływem idei w celu zwalczania nienawistnego mu porządku, ten nie powiada, że jest sędzią zabijanego, on występuje przeciwko niemu, jako przedstawicielowi tego ustroju politycznego, który chce znieść. I wtedy, gdy niema warunków, pozwalających na jawną walkę, wtedy kiedy partie muszą działać pod ziemią, wtedy kiedy garstka opanowała władzę, nie pozwalając społeczeństwu się rozwijać, wtedy zrozumiałe są akty terorystyczne, ale wtedy nikt nie mówi, że to jest wymierzanie prawnej sprawiedliwości, to jest akt walki tak samo jak walka na barykadach, tak samo jak ta nieszczęśliwa wojna, do której zniesienia dążymy, one są zrozumiałe wobec nagromadzonej namiętnością ale wtedy nikt nie mówi, że ci, którzy walczą, wymierzają sobie sprawiedliwość i sądzą się wzajemnie.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#PPerl">Inaczej się dzieje wtedy, kiedy sąd z chłodnym namysłem, spokojnie odbiera człowiekowi życie i może niema nic wstrętniejszego jak to, że sąd, mogąc spokojnie rozmyślać, podpisuje wyrok odbierający człowiekowi życie, a później idzie spokojnie zjeść obiad. Ten spokój, to, że człowiek na chłodno podpisuje wyrok śmierci, to jest najbardziej nienawistne tej procedurze, która wymierza wyrok śmierci.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(P. Załuska: Wy nie macie prawa tego mówić, przypomnijcie sobie jakie wyroki wydawała Wasza partja P. P. S. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#PPerl">Ja nie będę Wam przypominał tu sposobów walki, z jakimi występowaliście przeciwko nam, nie będę wogóle tych wszystkich kwestii odnawiał, ponieważ o tem obecnie niema mowy. To jest dyskusja polityczna, a mnie chodzi o sprawę wytyczną, jakie wyroki mają być wydawane przez sąd.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#PPerl">Czy sądzicie Panowie, że wyrok śmierci zastraszą i że osiągną skutek, którego celem jest dany wyrok, mianowicie zmniejszenie danych przestępstw? Nigdzie kara śmierci nie zmniejszyła ilości przestępstw danego rodzaju. Nigdzie nie wpłynęła ona na umoralnienie społeczeństwa. Niech Panowie przytoczą jakiś przykład, gdzieby kara śmierci przyczyniła się do zmniejszenia danego przestępstwa. A szczególniej jeżeli kara śmierci ma być wymierzana wtedy, kiedy przestępstwa pewne przybrały charakter epidemiczny, kiedy szczególniej są gwałtowne, a zatem kiedy są tak anormalne warunki, że ludzie na nic się nie oglądają i popełniają czyny zbrodnicze, kiedy psychoza ogarnęła społeczeństwo, wtedy tembardziej kara śmierci nie będzie czynnikiem odstraszającym.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#PPerl">Dalej proszę Panów, jest to argument w danej sprawie może decydujący, że w razie spełnienia wyroku śmierci, później, gdy skazany okaże się niewinnym, gdy wyjdzie na jaw jego niewinność, rzecz jest niecofniona, rzecz, się nie da zmienić. I to może jest najstraszniejsze w karze śmierci, że jeżeli wszystkie inne rodzaje kary mogą być cofnięte, jeżeli skazany niewinnie na więzienie może wyjść z więzienia, to temu, który niewinnie został skazany na śmierć, już nic nie pomoże. I to spełnienie wyroku śmierci na niewinnym musi lec na sumieniu społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#PPerl">A następnie proszę Panów w tej ustawie o sądach doraźnych, mówi się o faktach zbiorowej napaści. A w tych faktach zbiorowej napaści, w tych faktach mordu czy rabunku odgrywa wielką rolę ten czynnik zbiorowości, który osłabia odpowiedzialność każdego poszczególnego człowieka, który sprawia, że tłum składający się może z ludzi, z których każdy z osobna żadnego czynu -zbrodniczego by nie popełnił, pod wpływem tego, że się zgromadził, pod wpływem podniecenia chwili, pod wpływem namiętności może dopuścić się właśnie tego czynu zbiorowego za który karze sąd doraźny. I tutaj, proszę Panów, w tych sprawach, gdzie nadzwyczaj trudno stopniować winę poszczególnych ludzi, gdzie nadzwyczaj trudno ocenić stopień rzeczywistego zdemoralizowania każdego poszczególnego uczestnika, tu Panowie chcą wprowadzić karę śmierci, co w bardzo wielu wypadkach zbiorowych tego rodzaju przestępstw będzie rzeczą niesprawiedliwą.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#PPerl">Sądy doraźne mają tę cechę, że są oparte na skróceniu postępowania sądowego. Z tem w pewnych nienormalnych warunkach możnaby się jeszcze pogodzić. Ale jeżeli Panowie dajecie procedurę tym sądom doraźnym taką, że mogą się one odbywać zupełnie bez śledztwa i wyrok wykonywa się natychmiast, że tu niema odwołania, to w takim razie ostrożność tem bardziej jest nakazana, bo wtedy omyłki mogą się zdarzać daleko łatwiej, niż przy zwykłej procedurze. A zatem tembardziej w danym wypadku należy uniknąć postępowania takiego, które nie będzie mogło być naprawione.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#PPerl">Proszę Panów, względy formalistyczne, że dzięki okupantom kara śmierci została wprowadzona jako fakultatywna do dawnego rosyjskiego kodeksu karnego, te względy formalistyczne nie mogą odgrywać roli, bo niema nic prostszego, jak odpowiednie paragrafy kodeksu wykreślić. I to właśnie, że okupanci narzucili nam tę karę śmierci, i że sądy nasze kary śmierci jednakże nie stosowały, powinno raczej przemawiać przeciwko utrwaleniu tego, co okupanci nam narzucili.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#PPerl">Tego rodzaju formalistyka nie może mieć znaczenia, gdybyśmy stanęli na tem stanowisku, że wogóle kara śmierci celu swojego nie osiąga. Mojem głębokiem przekonaniem jest, że właśnie w dzisiejszych czasach, w czasach podniecenia, gdy życie ludzkie stało się bardzo tanie, kara śmierci mogłaby być wyrazem zemsty, odruchem nienawiści, chęcią odpłacenia pięknem za nadobne, ale nie ostrzeże niem społeczeństwa od skutków, które jak jadowite rośliny wyrastają na glebie, która od 5 lat przesiąkła krwią i łzami.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#PPerl">Tam, gdzie skutkiem tych wszystkich wypadków nastąpiło zdziczenie, a przytem całe społeczeństwo jest wyniszczone, i to także jest złą stroną używania tych wszystkich środków doraźnych, środków wyjątkowych, że prawodawca nie myśli o organicznem leczeniu, nie i zastanawia się nad zapobieganiem tej i epidemii moralnej, nad uzdrowieniem stosunków, sądzi, że używaniem najdrastyczniejszych środków temu zapobiegnie, a nie zwraca uwagi na konieczność radykalnego leczenia, na zapobieganie przyczynom zbrodniczości.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#PPerl">W komisji sformułowałem ogólną zasadę niedopuszczalności kary śmierci. Zgodnie z tem proponuję, by art. 19 brzmiał w ten sposób, że sądy doraźne skazują na karę ciężkiego więzienia bezterminowego lub terminowego na czas nie mniejszy od 8 lat. Pozatem oczywiście, gdyby ten wniosek był przyjęty, inne paragrafy musiałyby być odpowiednio zmodyfikowane. Proszę Panów, byście głosowali za tym wnioskiem, usuwającym karę śmierci, ten przeżytek barbarzyństwa, który nikomu nic nie pomoże...</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#komentarz">(Głosy: Pomoże)</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#PPerl">... nikomu nie pomoże, żadnemu przestępstwu nie zapobieży, natomiast ukołysze nas w tem błogiem przeświadczeniu, że przy każdej sprawie tego rodzaju wystarczy posługiwać się stanami wyjątkowymi, ustawami wyjątkowemi, sądami doraźnymi, karą śmierci, a nie iść w głąb i usuwać przyczyny, powodów i źródeł nienormalnych, złowrogich stosunków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Głos ma przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości p. Mueller.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Ministerstwo Sprawiedliwości brało udział w obradach komisji prawniczej nad projektem o sądach doraźnych. W imieniu Ministerstwa Sprawiedliwości mam zaszczyt oświadczyć, że zgadza się ono z tym wnioskiem i zaleca jego przyjęcie. Nie mogę z moim przedmówcą wdawać się w polemikę teoretyczno-prawniczą co do celowości i uzasadnienia kary śmierci. Jednak rzeczy tak stoją: Życie nas przekonało i doświadczenia ostatniego roku, że obecne środki represyjne sądownictwa karnego pewnym wybujałościom zbrodniczym absolutnie zapobiegać nie potrafią, i musimy zastosować środki nadzwyczajne.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Za taki środek powszechnie uznane, także przez mówcę poprzedniego uznane, są sądy doraźne. Chodzi przedewszystkiem o przyśpieszenie procedury sądowej, a następnie o nieznaczne zaostrzenie kar, jakie zresztą w normalnej procedurze są przewidziane.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Kara śmierci jest w pewnych wyjątkowych wypadkach przewidziana już w obowiązującem prawie karnem, i projekt ustawy o sądach doraźnych projektuje zaostrzenie tylko w tem znaczeniu i rozumieniu, że zaleca sądom stosowanie kary śmierci — nie za wszystkie, ale za pewne ciężkie przestępstwa, poddane sądom doraźnym — nie wyjątkowo, jak to jest zresztą w postępowaniu zwyczajnem, tylko jako regułę.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Jednakże i według tego projektu sąd w żadnym wypadku nie jest zmuszony zastosować karę śmierci. To zaznaczył już p. referent. Nawet jeśli idzie o takie przestępstwa, jak rozbój, mord, bandytyzm, o zbrodnie, popełnione przy pomocy materiałów wybuchowych, nawet w tych wypadkach, skoro zachodzą przeważające okoliczności łagodzące, może sąd zastosować, zamiast kary śmierci, ciężkie więzienie.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Kara śmierci w sądach doraźnych nie będzie zatem jedyną karą stosowaną, jak jest według ustawodawstwa o sądach doraźnych w zaborze austriackim.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">O ile to jest możliwem, starano się w tym projekcie zastosować wszelkie środki zabezpieczające, ażeby uniknąć wyroków mylnych. Przedewszystkiem ograniczono zakres działania tej usta wy tylko do przestępstw najcięższych i takich, które są łatwo uchwytne, nieskomplikowane: mord, rozbój, kradzież z bronią w ręku, albo w bandzie i z włamaniem, kradzież, granicząca już z rozbojem, następnie wyrób materii wybuchowych w celach zbrodniczych, wreszcie pewne kwalifikowane wypadki rozruchów. Każdy oskarżony musi mieć obrońcę. Śledztwa niema, ponieważ śledztwo, według procedury obecnej, jest czynnością bardzo przewlekłą i powoduje przewlekłość postępowania karnego. Natomiast prokurator prowadzi śledztwo sumaryczne, bada jego wyniki i od niego zależy, czy postawić sprawcę przed sąd doraźny, czy też przedstawić do postępowania zwyczajnego. Prokurator postawi sprawę przed sąd doraźny tylko wtedy, jeżeli dowód winy jest oczywisty; tak że można liczyć na to, że zapadnie wyrok zasądzający jednomyślnie. Jest to wentyl bezpieczeństwa, że wyrok zasądzający musi być jednomyślny. Jeżeli choć jeden z sędziów ma wątpliwości co do winy podsądnego, już wyrok zapaść nie może, sprawa musi być odesłana do postępowania zwyczajnego.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Dopiero jeżeli te wszystkie okoliczności zajdą, to jest, jeżeli wina jest oczywista, zbrodnia należy do najcięższych i do tych, którą dzisiaj społeczeństwo najbardziej trapią, jeżeli ci trzej sędziowie kwalifikowani są zgodni co do tego, że ten oskarżony jest winien, dopiero wtedy mogą go zasądzić na karę śmierci. Niema atoli takiego wypadku, żeby sędzia był zmuszony skazywać na karę śmierci; tylko, jako regułę prawodawstwo wskazuje, że w wypadkach ciężkich sędzia powinien nałożyć karę śmierci, ale zostawia sędziemu do woli złagodzenie na karę ciężkiego więzienia.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Że takie środki, jak zaostrzenie i przyśpieszenie procedury, są konieczne, tego dowodzi życie codzienne. Przecież takiego stanu rzeczy, ażeby było możliwe rabowanie sklepów i kantorów w dzień przy ul. Marszałkowskiej, strzelanie do ludzi, którzy niosą pieniądze w biały dzień na ulicy, napady nocne w domostwach. — społeczeństwo praworządne dłużej tolerować nie może. Konieczne są środki zapobiegawcze i tuszę, że sądy doraźne będą takim środkiem i to skutecznym.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Przekonaliśmy się, że ten środek, zastosowany przez władze okupacyjne, odniósł swój skutek. Istotnie, przez surowe sądownictwo, stosowane do bandytyzmu, ta plaga po jakimś roku trwania okupacji, została zmniejszona; teraz odżyła z rozmaitych przyczyn w całej pełni.</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Chcę jeszcze na jedno zwrócić uwagę. Nie należy się przerażać tem, że się tu mówi o karze śmierci. Ci ludzie, przeciw którym ona będzie na podstawie tej ustawy stosowana, życia ludzkiego, ale cudzego, nie swojego, nie szanują i często mają po kilka istnień ludzkich na sumieniu. Najlepszem wreszcie zabezpieczeniem, iż ustawa ta do nadużyć nie doprowadzi, jest to, że wykonanie jej będzie poruczone naszemu stanowi sędziowskiemu. A wiemy przecież, iż sądy polskie do zbytniej surowości się nie skłaniają, przeciwnie raczej, są skłonne do stosowania łagodności i łaski.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#komentarz">(Głosy: Są za pobłażliwe)</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawiedliwościMueller">Co jest w ludzkiej mocy, to projekt przewiduje, ażeby zapobiec ukrzywdzeniu tych ludzi, którzy przed sądem doraźnym staną. Jest to środek ochronny, który społeczeństwo we własnym interesie zastosować musi. Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie wniosku większości Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Hartglass.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PHartglass">Kwestia zaprowadzenia sądownictwa doraźnego jest niezmiernie ważną, jest to bowiem pozbawienie obywateli gwarancji zwykłego sądownictwa, tych gwarancji, jakich ma prawo domagać się każdy oskarżony. Nad tą kwestią należy się zastanowić cokolwiek dłużej i cokolwiek poważniej.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PHartglass">Otóż słyszeliśmy, że w komisji nie było prawie żadnych różnic zdań przy omawianiu kwestii sądów doraźnych, być może, było to skutkiem braku dyskusji ogólnej przy pierwszem czytaniu ustawy, ponieważ nie był poruszony żaden punkt, na zasadzie którego mogłaby się później rozwinąć dyskusja w komisji.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PHartglass">Mamy przed sobą obecnie ustawę, która nam dała w art. 1 szereg paragrafów przewidujących przestępstwa, podlegające sądownictwu doraźnemu. Zaraz przy rozpatrywaniu tych samych paragrafów, przy wgłębianiu się w treść tych samych artykułów widzimy, że komisja działała cokolwiek zbyt pochopnie. Pomiędzy innemi paragrafami, które podlegają sądownictwu doraźnemu jest art. 454 Kodeksu Karnego. Z art. 2 ustawy widzimy, że tylko wówczas zaprowadzi się sądownictwo doraźne, kiedy pewne przestępstwa szerzyć się będą w sposób szczególnie niebezpieczny.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PHartglass">Następnie mamy uwagę komisji do art. 25, że ustawa miała na celu ukrócenie objawów bandytyzmu i pokrewnych mu przestępstw. Tymczasem art. 454 ma na Widoku ojcobójstwo i matkobójstwo czyli przestępstwa, które nie mają nic wspólnego z tą kategorią przestępstw, o jakie chodzi w ustawie. Bo ani ojcobójstwo ani matkobójstwo nie może się szerzyć w sposób szczególnie niebezpieczny i nie mają nic wspólnego z bandytyzmem, ani z tem rozluźnieniem porządku i ładu prawnego, z temi przestępstwami, które powstają na tle walki społecznej, co miała głównie komisja na widoku przy opracowywaniu niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#PHartglass">Bezwarunkowo ustawa ta w porównaniu z innemi ustawami jest dość liberalna, dość postępowa. Ale muszę podkreślić, że w porównaniu z analogicznem prawem rosyjskiem jest niestety mniej liberalną i mniej postępową. Mianowicie, za czasów rosyjskich sądów doraźnych nie było, ale były sądy wojenne, które funkcjonowały tylko wtedy, gdy był zawieszony stan wyjątkowy, o zawieszeniu stanu wyjątkowego musiała decydować duma, bynajmniej zaś nie Rada Ministrów tylko. Tymczasem tutaj sądy doraźne wprowadza Rada Ministrów sama i nawet nie przedkłada swojej uchwały Sejmowi do zatwierdzenia, i w razie gdyby uchwała musiała zapaść; w czasie gdy kadencji sejmowej nie ma. Rada Ministrów nie przedkłada swojej uchwały Sejmowi na pierwszem posiedzeniu, co było obowiązującem w prawie rosyjskiem.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#PHartglass">Jeżeli uchwalimy ustawę o sądownictwie doraźnem, to musimy się przecie zastanowić nad tem, czy coś zyskujemy przez tę uchwałę, czy też nic nie zyskujemy, czy zmniejszymy ilość przestępstw, uchwalając podobną ustawę, czy też tej ilości przestępstw bynajmniej nie zmniejszymy, lecz może wręcz odwrotnie wpłyniemy na to, że świat zbrodniarzy nabierze przekonania, iż dosyć być tylko cokolwiek zręcznym i pozostawać w dobrych stosunkach w niższymi miejscowymi funkcjonariuszami policyjnymi, ażeby wogóle sądu uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#PHartglass">Mojem zdaniem praktyka sądów doraźnych prowadzi tylko do tego, że przestępca zręczny przestaje się obawiać skutku swego przestępstwa i zdaje mi się, że jednym z motywów, którymi kierowała się komisja było to, co jest powiedziane w wyjaśnieniu do art. 25, że w innych dzielnicach państwa istnieją odpowiadające potrzebie przepisy o postępowaniu doraźnem, a zatem uważam, że takie same przepisy należy wprowadzić w byłej Kongresówce. Defakto jednak, takie przepisy są u nas kompletnie zbyteczne z wielu względów. Faktycznie cóż nam da ją sądy doraźne w stosunku do sądownictwa zwykłego? Dają nam zwiększony wymiar kary, dają cokolwiek przyśpieszony bieg, podkreślam: cokolwiek — faktycznie bardzo nieznacznie i dają nam inny skład sądu, orzekający o przestępstwie. Otóż co się tyczy zwykłej kary, to przeszło połowa artykułów wymienionych w art. I, jest tak samo wyliczoną w art. 15-ym przepisów przechodnich, uchwalonych przez Tymczasową Radę Stanu, które też ten sam wymiar kar przewidują. Skoro tedy mamy przewidziany ten sam wymiar kar, po cóż mamy uchwalać nową ustawę, która będzie to samo przewidywała? Jest to zupełnie zbyteczna robota.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#PHartglass">Ale art. 1 zwiększa ilość tych przestępstw, dla których przewiduje ewentualnie nawet karę śmierci, a w każdym razie zwiększenie wymiaru kar. Jest to kwestia bardzo poważna, czy wogóle karę śmierci należy stosować, bynajmniej nie ulega wątpliwości, że jeżeli już mamy stosować najwyższy wymiar kary, jaki tylko być może, jeżeli zaczniemy stosować taką karę, która nie może być cofniętą w razie omyłki sądowej, to karę taką należy stosować do przestępstw tylko po wyczerpaniu wszystkich środków, jakie mają w swojem rozporządzeniu sądy, celem zbadania przestępstwa. Więc tylko wtedy można stosować karę śmierci, gdyby wogóle należało ją stosować, kiedy będzie przeprowadzone śledztwo z wszelkiemi gwarancjami, jakie nam daje procedura karna; lecz stosowanie tego rodzaju kary, kiedy się nie zachowało gwarancji, jaką daje nam procedura karna, może doprowadzić sąd do całego szeregu omyłek które sprawią, że mnóstwo ludzi zostanie skazanych na śmierć i wyroki zostaną wykonane, a później po latach wielu okaże się, że ci ludzie byli niewinni.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#PHartglass">Wszakże kary śmierci wogóle stosować nie należy, bo przedewszystkiem jest to rzecz już teoretycznie stwierdzona, że zastraszającego wpływu kara śmierci bynajmniej nie wywiera. Zdaje mi się, że wszyscy z uniwersyteckiej ławy pamiętają ten klasyczny przykład w podręcznikach o prawie karnem, że największe kradzieże popełniono w Anglii w 17 wieku w tłumie, przyglądającym się egzekucjom wymierzanym na kieszonkowych złodziejach. Otóż stwierdzonem jest, że największą ilość tych zbrodniarzy, którzy podlegają karze śmierci, dają widzowie egzekucji. Zatem co do owego zastraszającego wpływu dwóch zdań być nie może, że kara śmierci go nie osiąga.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#PHartglass">Kara śmierci ma jeszcze inne wady. Przy wszelkiej innej karze możemy naprawić błąd — a sąd się składa tylko z ludzi, którzy w najlepszej wierze mogą błąd popełnić. Przy karze śmierci zaś my tego błędu naprawić nie możemy. A ta ustawa jeszcze tamuje wszelką drogę do naprawienia błędu, domagając się wykonania wyroku kary śmierci bez uprzedniego zatwierdzenia wyroku, odcinając wszelką drogę do jakiegokolwiek rekursu i skargi, a nawet powiadając, że w razie podania prośby o rewizję wyroku, wykonanie wyroku nie może być wstrzymane. Czyli, że dziś człowieka rozstrzelają, a nazajutrz może zapaść wyrok, że jest niewinny. To jest jedna z wielu wad tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#PHartglass">Co się tyczy innego składu sędziów niż zwykły, to w Kongresówce roli to nie odgrywa, dlatego, że my sądów przysięgłych nie posiadamy; posiadamy tylko sądy ławnicze, a to będą sądy składające się z samych prawników. Jest to poniekąd krokiem naprzód w porównaniu z obecnym sądem ławniczym, ale jest to bardzo niewielka różnica, nad którą zastanawiać się niema potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#PHartglass">Teraz przechodzę do owej szybkości postępowania. To jest najbardziej niebezpieczny punkt w całej ustawie. Faktycznie różnica co do szybkości postępowania jest bardzo niewielka. Już i obecnie sprawa może być przeprowadzona i osądzona u nas śmiało w ciągu 2 najwyżej 3 miesięcy, razem ze śledztwem wstępnem i ze sporządzeniem aktu oskarżenia, doręczeniem go oskarżonemu, z terminem na wskazanie świadków, obrońcy i t. d. Tymczasem terminy te w ustawie są skrócone bardzo niewiele a natomiast ustawa bardzo wyraźnie usuwa sędziego śledczego od sprawy. Największą gwarancją w razie poważnego przestępstwa jest możność obrony u sędziego śledczego, jest możność zaskarżenia później decyzji sądu zatwierdzającego akt oskarżenia. Te wszystkie gwarancje są usunięte i ustawa mówi, że prokurator I będzie się opierać na raporcie władz bezpieczeństwa i tylko jeśli sam uzna za potrzebne, może nakazać sędziemu śledczemu, ażeby sędzia pokoju przeprowadził pewne czynności, a może to samo nakazać i władzom administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#PHartglass">My wszyscy, obywatele Kongresówki, bardzo dobrze wiemy jakie posiadamy obecnie władze bezpieczeństwa i władze, administracyjne. Mówię tu o władzach niższych, o niższych funkcjonariuszach. Wiemy bardzo dobrze, jaki jest poziom umysłowy tych niższych funkcjonariuszy, jak jest rozwinięte łapownictwo wśród tych ludzi, i przedajność śród tych niższych funkcjonariuszy władz bezpieczeństwa i władz administracyjnych i wobec tego oddać los człowieka w ręce władz bezpieczeństwa, w ręce tych niższych funkcjonariuszy, oprzeć wyrok sądu choćby jednogłośny na raporcie żandarma czy raporcie milicjanta, jest to rzeczą zbyt ryzykowną. O ile jest śledztwo wstępne, to w takim razie sędzia śledczy bada po raz wtóry tych wszystkich, którzy zostali wskazani w raporcie, a w przeważnej ilości wypadków okazuje się, że raporty nie odpowiadają rzeczywistości, że protokoły były sporządzane albo niezgodne z prawdą, albo zeznania były wymuszane przez bicie. U sędziego śledczego mamy tę gwarancję, że bada się bez zastosowania środków przemocy fizycznej, co się stale dzieje w niższych urzędach administracyjnych i u władz bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#PHartglass">Wobec tego bezwarunkowo wyroki sądowe oparte na takich tylko dowodach nie będą posiadały żadnego charakteru przekonywającego, będzie to akt przemocy w każdym razie, ale bynajmniej nie akt sprawiedliwości. Jakkolwiek muszę podkreślić, że w zupełności ufam tym sędziom, którzy będą sądzić, znając obecny skład sądów naszych, lecz i sędziowie nie mając innych dowodów, nie będą mogli z tych raportów nic innego wywnioskować. Wprawdzie istnieje przepis w tej ustawie, że w ciągu 24 godzin może oskarżony zdążyć podać swoich świadków, że obrona jest w sądach doraźnych bezwarunkowo konieczną, ale to nie daje najmniejszej gwarancji: w ciągu 24 godzin oskarżony, znajdujący się w zamknięciu, nie jest w stanie ani porozumieć się ze swoim obrońcą, ani Wskazać świadków, których częstokroć nie zna wcale z imienia, a dopiero musi się dowiedzieć od ludzi, jak się nazywają ci, którzy się mniej więcej w danem miejscu znajdowali. Następnie, po co jest ta cała obrona, jeżeli oskarżony nie może Swoich dowodów de facto przedstawić, i sady będą opierać swoje orzeczenie tylko na dowodach oskarżyciela, bo nie przypuszczam, by częste mogły zachodzić wypadki, żeby prokurator, mając materiał oskarżonego zebrany w postaci podanych protokołów władz bezpieczeństwa, polecił sędziemu śledczemu albo sędziemu pokoju zebrać dowody dodatkowe. Wprawdzie mówią nam, że sądom doraźnym będą podlegać wypadki zupełnie wyraźne, zupełnie jasne i opierają to przypuszczenie na art. 11 ustawy, który mówi, że o ile prokurator uzna, że:</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#PHartglass">... doraźnie zebrane dowody są niewystarczające, to może skierować sprawę na drogę postępowania zwyczajnego. Ale w takim razie o tem czy dowody są wystarczające, czy dowody są nie wystarczające, orzekać będą prokuratorzy bez udziału sądów, czyli będziemy pozbawieni tej gwarancji, którą nam daje art. 627 ustawy postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#PHartglass">Wobec tego nie ulega wątpliwości, że przy zastosowaniu sądownictwa doraźnego będziemy mieli do czynienia z całym szeregiem omyłek, przyczem ustawa, jest o tyle surową, że nie pozwala nawet zmniejszać kary, jeśli zachodzą okoliczności łagodzące, bo wyraźnie zabrania stosowania art. 53 a. Kodeksu Karnego. Ale rezultat takiego wyroku może być tylko jeden: dużo ludzi niewinnych będzie skazanych niejednokrotnie na śmierć, czy na inną ciężką karę, tylko dlatego, że będą mieli zatarg z szeregiem funkcjonariuszów bądź policji, bądź żandarmerii, czy też dlatego, że funkcjonariusze policyjni lub żandarmi będą czuli antypatię do przekonań politycznych jakiegokolwiek swojego przeciwnika. Natomiast zawodowi przestępcy potrafią być w dobrych stosunkach z władzą bezpieczeństwa i potrafią uniknąć sprawiedliwości, tak jak unikają jej dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#PHartglass">Nie ulega wątpliwości, że przy tym stanie anarchii, jaki panuje obecnie, potrzeba pewnych środków surowych, środków bardziej przekonywających, ale sądy doraźne do takich środków zaliczone być nie mogą. W zupełności wystarczy zastosowanie, natychmiastowe aresztu prewencyjnego względem przestępcy, ażeby go wyeliminować ze społeczeństwa odrazu, a następnie lepiej przeprowadzić śledztwo ze wszystkiemi gwarancjami tak jak się należy i w drodze tego śledztwa zebrać, dowody przekonywujące, że ten osobnik istotnie popełnił przestępstwo, niż pozostawić go na łasce rozmaitych funkcjonariuszy, administracji i żandarmerii.</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#PHartglass">Wobec tego mojem zdaniem, ustawa w tej formie, w jakiej została zredagowana, a zasadniczo wogóle ustawa o sądach doraźnych nie powinna być uchwalona, i dlatego wnoszę, ażeby projekt ustawy odesłać z powrotem do komisji prawniczej do ponownego jej rozpatrzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PPużak">Wysoko Izbo! Do wywodów moich przedmówców nie ma wiele do dodania. Muszę podkreślić jeszcze raz to stanowisko, jakie klub nasz zajmuje. wobec kary śmierci, stanowisko, które zwalcza nie tylko wyroki śmierci, ale także sprzeciwia się zasadniczo samej ustawie doraźnej.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PPużak">Proszę Panów, chodzi nam o to, ażeby ostrzec Was przed tą iluzją, jakoby sądami doraźnemi przy odgłosach strzałów karabinowych, przy łoskocie spadających ciał do dołów wykopanych, można było usunąć zło, można było usunąć zbrodnię i zbrodniarzy. Jeżeli chodzi o bandytyzm, to orgię bandytyzmu przeżyło Królestwo Polskie w latach 1905, 1906 i 1907 i wtedy nikt inny nie tępił jej sądami doraźnymi, jak właśnie carat, nikt inny nie skazał tylu bandytów na śmierć przez powieszenie jak rząd Skałłona i Kaznakowa. A jednak bandytyzmu nie poskromiono, szerzył się on dalej. Jeżeli chodzi o to, jak to z prawicy podczas dyskusji zarzucono, że my obawiamy się, zęby kara śmierci przypadkiem nie dotknęła jakiegoś bolszewika, to muszę nadmienić, że nikt inny jak bolszewicy zastosowali doraźne metody rozprawiania się nie tylko z przeciwnikami swymi politycznymi, ale i z bandytyzmem. Wszak w Rosji właśnie najdoraźniej a mianowicie bez sądów rozstrzeliwuje się całe tysiące t. zw. przestępców, a jednak bandytyzm i paskarstwo w Rosji rozrasta się do niebywałych granic.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#PPużak">Gdzie leży zło? Zło leży w tem, że Panowie nie widzicie, iż sądy doraźne usunąć mogą tylko zbrodniarzy, a nie przyczyny zbrodni. Następstwa wojny, następstwa ustroju dzisiejszego są tak fatalne, że musiały w nizinach społecznych, zwłaszcza w ciemnych sferach społecznych wywołać tego rodzaju reakcję, jak bandytyzm, jak kradzież, jak rabunki. Dlatego tutaj potrzebne jest nie doraźne załatwienie sprawy, nie doraźny sąd i śmierć, ale interwencja prokuratorii, która się składa z ludzi, którzy mogą się mylić, lub administracji, która może być sprzedajną, ale potrzebną jest interwencja całego społeczeństwa. Całe społeczeństwo musi walczyć z bandytyzmem i z rabunkiem. Ale jest jasną rzeczą, że gdy nad krajem wisi stan wyjątkowy, wtedy niema mowy o współdziałaniu społeczeństwa, niema mowy, żeby za pomocą środków kulturalnych, z pomocą wpływów grup i stowarzyszeń oświatowych i t. d., można było wpłynąć na ten niski poziom moralny naszego społeczeństwa, wpływać na tych, którzy mogą wrócić jeszcze na drogę postępowania dobrego i uczciwego. Jasnem jest, że kto wprowadził stan wyjątkowy, kto powiedział że musi powiedzieć „to”, a więc musi wprowadzić sądy doraźne, bo tylko w ten sposób może się rozprawić ze złem. Bo nie wierzy się społeczeństwu, bo społeczeństwu zamyka się usta, bo społeczeństwu nie pozwala się rozwijać szerokiej akcji oświatowej i ratowania kraju przed bandytyzmem i rabunkiem. I otóż to jest to złudzenie, któremu się powszechnie hołduje, że sądy doraźne zapobiegać będą bandytyzmowi, zapobiegać będą wszelkiego rodzaju występkom.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#PPużak">Ale autorowie wniosku nagłego, który się dzisiaj staje ustawą, która przynosi nam wyrok śmierci i doraźne postępowanie, coś innego mieli na myśli. Prowizorycznie, jak to zresztą referent stwierdził, wśród artykułów różnych przestępstw znalazły się między innymi także artykuły przestępstw politycznych. Wprawdzie pan referent stwierdził, że zostały one usunięte, jednak śmiem zwrócić uwagę Szanownej Izby na to, że w wprowadzanej ustawie zachowano art. 123, który traktuje, o zmowach i o zrzeszeniach się w celu wykonania pewnego aktu nie tylko natury kryminalnej ale i politycznej. Za ten artykuł właśnie sądy carskie skazywały na twierdzę, a na twierdzę skazywano wówczas nie za rabunki, nie za złodziejstwo, nie za czyny kryminalne, ale za czyny polityczne. Oto ten paragraf w projektowanej ustawie pokutuje, a pokutuje dlatego, że szanowny referent w motywach ustawy mówi, że ustawa ta o sądach doraźnych między innemi ma zapobiec ewentualnym rozruchom. A dzisiaj Szanowni Panowie, pod nazwę rozruchów można wszystko podciągnąć.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#PPużak">Myśmy przypuszczali, że ustawa jest wymierzona przeciwko bandytyzmowi, a tymczasem na naczelnem miejscu znajdujemy tak zwane „rozruchy. A w dzisiejszych czasach, jak to już powiedziałem, można w krótki sposób załatwić się między innemi z przeciwnikiem politycznym, podciągniemy go pod artykuł 123 i to wtedy, gdy inne artykuły przestępstw politycznych są rzekomo wyjęte raz na zawsze z ustawy o sądach doraźnych.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#PPużak">Autorowie ustawy wzorują się na ustawodawstwie rosyjskiem, które jeszcze dziś nas obowiązuje, a zwłaszcza procedura karna. Autorowie nie chcą uwzględnić tego, co uwzględnia ustawa rosyjska, ta najreakcyjniejsza ustawa, która zostawiła najgorsze ślady u nas; a jednak ta ustawa wykluczała karę śmierci za przestępstwa wogóle, a w szczególności za przestępstwa kryminalne.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#PPużak">I dlatego uważam, że Panowie w pośpiechu załatwiacie tak bardzo ważną sprawę jak sądy doraźne, że właśnie stojąc na stanowisku wręcz naszemu przeciwnem, tylko popchniecie zbrodniarzy do zbrodni i zaciętości.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#PPużak">Proponowana ustawa zawiera zresztą cały szereg błędów i uchybień. Nie będę poruszał wszystkich szczegółów. Wspomnę tylko o takim szczególe jak np. sprawa konstytuowania się sądów doraźnych. Pan Seyda twierdzi w swoim referacie, że w sądzie doraźnym może zasiadać między innymi także sędzia śledczy. I to jest jasne. Ale nie nadmienia się, że to może być sędzia śledczy, który nie prowadzi danego dochodzenia. Bo wszak może zajść wypadek, że właśnie — ponieważ ustawa tego nie przewiduje, prezes sądu okręgowego może mianować członkiem sądu doraźnego sędziego śledczego, który prowadzi daną sprawę i jest w niej zainteresowany. W stosunkach biurokratycznych wygrywanie pewnych jaskrawych spraw jest zwykle stopniem do awansu. A tego należy unikać.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#PPużak">Następnie niewiadomo jaki charakter będą miały posiedzenia sądów doraźnych, czy będą publiczne czy będą zamknięte. My przyzwyczajeni jesteśmy do ustawy doraźnej rosyjskiej. I Panowie wzorowaliście się na niej, układając niniejszą ustawę o sądach doraźnych. Z praktyki zaś b. sądów rosyjskich wiecie Panowie, że we wszystkich naszych sądach, nie wyłączając Izby Sądowej Warszawskiej, które sądziły sprawy polityczne, rozprawy odbywały się przy drzwiach zamkniętych. Dlatego powinno się tu dodać wzmiankę o jawności sądów doraźnych.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#komentarz">(Głos: To jest zbyteczne)</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#PPużak">Następnie mówi się, że karze śmierci nie może ulec młodzieniec, który nie ukończył 17-go roku życia, czyli kto ukończył, może być skazany na śmierć. Według zasad konstytucyjnych uważa się, że dopiero obywatel pełnoletni jest pełnoprawnym członkiem społeczeństwa. Tymczasem Panowie wprowadzacie między innemi tę inowację, iż przed dojściem do pełnoletności można danego osobnika skazywać na śmierć.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#komentarz">(P. Z. Seyda: To żadna innowacja)</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#PPużak">To jest naprawdę szczególna inowacja. Pozwólcie zbrodniarzowi dojść do pełnoletności, skazujcie go na razie na więzienie bezterminowe, bo na to ustawa rosyjska pozwalała. Ale nie skazujcie Panowie na śmierć dziecka nieświadome go i niekulturalnego przed dojściem do pełnoletności.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#PPużak">Następnie mówi się o oddawaniu administracji śledztwa pierwiastkowego. Nie będę tego omawiał, gdyż to dokładnie omówił mój przedmówca, poseł Hartglass. I w rzeczywistości, Panowie, jeżeli my z takiem zaufaniem idziemy do sądu i do władz śledczych, Wy w tej ustawie rugujecie prawie zupełnie udział sędziów śledczych. Wszak rozstrzyga tylko prokurator, a wreszcie administracja. Lecz gdzie jest to kryterium, kto i w jakich okolicznościach podlega sądom doraźnym? Czy możemy być pewni, że prokurator, który umorzył sprawę, dobrze zrobił, czy prokurator, przekazujący sprawę sądom doraźnym, miał prawo tak postąpić? Gdzie jest kryterium? Nam chodzi o sprawiedliwe postępowanie chociażby nawet doraźne. Pojmujemy zachowanie się władz prokuratorskich i sądów doraźnych na terenie wojennym, bo tam odbywają się działania wojenne, a etyką wojny jest sama wojna, a więc mord i mord. Ale tu gdzie działają władze cywilne ferowanie ustawy doraźnej, którą mamy przed sobą i to Wtedy, gdy ma się dość artykułów Kodeksu Karnego, zaczyna być cokolwiek zastanawiającem.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#PPużak">Następnie w referacie mówi się o tem, że aktu oskarżenia się nie feruje, tak przynajmniej w tej ustawie stoi czarno na białem. Następnie, że wszelkie dochodzenia sądowe, dotyczące śledztwa, tylko mogą być czytane na sądzie. Z tego wynika, że mogą być i nieprzeczytane. Pytam się, czy sędziowie, którzy mają wyrolować jednogłośnie, nie mając sprawozdania z całego postępowania śledczego, mogą wyrokować, nie mając tych protokułów śledczych, czy mogą wyrokować według swojego sumienia? Mnie się zdaje, że jeśli się tak bardzo doraźnie postępuje, że usuwa się pierwiastkowe śledztwo, że się usuwa akty oskarżenia, to trzeba pozostawić sądowi przynajmniej możność przeczytania śledztwa pierwiastkowego przynajmniej nie sądzie.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#PPużak">Na zakończenie muszę podkreślić jeszcze raz, że cała ta ustawa jest poprostu sfabrykowana dlatego, że przecież musi aparat państwowy działać, musi na pewne zjawiska reagować. Jeśli zaś aparat państwowy reaguje tylko za pomocą stanów wyjątkowych, jeśli aparat ten absolutnie ruguje wszelkie zorganizowane wpływy społeczeństwa, kwalifikując je jako działalność niedopuszczalną, bolszewicką, to jest jasnem, że pozostają tylko ustawy doraźne.</u>
          <u xml:id="u-58.16" who="#PPużak">Co do stosowania kary śmierci, to referent nawet może stwierdzić, że w komisji prawniczej ta sprawa była niejasna. A kiedy chodziło o zastosowanie kary śmierci na paskarzy, to komisja prawnicza przyszła do jednogłośnego przekonania, że nie można w tych sprawach z tak lekkiem sercem kary śmierci stosować. Jeśli nie można jej stosować względem paskarzy, którzy w niektórych wypadkach idą dalej aniżeli pospolity zbrodniarz, gdyż paskarz świadomie skraca życie w karygodny sposób dziesiątkom i setkom ludzi, to pytam się dlaczego stosować tę karę śmierci wobec zbrodniarzy, którzy szkodzą tylko jednostkom.</u>
          <u xml:id="u-58.17" who="#PPużak">Ponieważ są obiekcje...</u>
          <u xml:id="u-58.18" who="#komentarz">(Głosy: Nie istnieją)</u>
          <u xml:id="u-58.19" who="#PPużak">Dla Panów nie istnieją, ale dla mnie istnieją. Panowie w czasie mojego przemówienia nie słuchali, i ja nic jestem winien, że Panów nie przekonałem. Ale Panów nie przekonywa nawet to, że tam, gdzie trupy padają setkami, zbrodnie istnieją i muszą istnieć, bo tylko zmienione warunki społeczne zbrodnie unicestwią. A zatem, ponieważ nastręczają się wątpliwości co do różnych paragrafów ustawy, uważam, że powinna być przekazana z powrotem komisji prawniczej z tem, ażeby w terminie 7-dniowym przyszła z odpowiednim referatem w tej sprawie. Zastrzegam sobie poprawki, jeżeli ustawa nie będzie odesłana do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PStolarski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stolarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PStolarski">Stawiam wniosek, ażeby dzisiaj przerwać dyskusję nad tak ważną sprawą z powodu zmęczenia posłów i wrócić do niej jutro, a dzisiaj przerwać już posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Stawiam pod głosowanie wniosek p. Stolarskiego, ażeby przerwać dyskusję. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Dyskusja toczy się dalej. Następni mówcy obiecali bardzo krótko mówić. Głos ma p. Stapiński:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PStapiński">W komisji prawniczej stawiano wniosek, aby w razie zaprowadzenia sądów doraźnych podpadali pod takie sądy również, i urzędnicy, popełniający zbrodnię, nadużycia władzy urzędowej na szkodę ludności. Wniosek ów Komisja odrzuciła, więc go tu podejmujemy i domagamy się w ten sposób zapobieżenia zbrodniom urzędniczym.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PStapiński">Dwie są główne przyczyny rozbojów i gwałtów, jakie się ostatnimi czasy wydarzają na ziemiach polskich, jak i gdzieindziej zresztą. Pierwszem źródłem i przyczyną zbrodni i gwałtów jest zdziczenie i nędza, wywołane przez morderstwa i rabunki wojenne. Ludzie nauczyli się mordować i rabować z rozkazu władzy i pod błogosławieństwem księży, więc teraz praktykują tę naukę na swój sposób. A drugiem źródłem, z którego wypływa zło, są straszne zbrodnie nadużycia władzy przez urzędników, którzy się też nauczyli samowoli w czasie wojny. Są urzędnicy, którzy mają poczucie obowiązku i godności ludzkiej, i takim urzędnikom należy się szacunek, ale są i tacy urzędnicy, którzy zasługują, aby ich natychmiast zamknąć do kryminału.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PStapiński">Do czego dochodzą nadużycia i zbrodnie urzędnicze, na to dam dowody. W Ochotnicy pow. nowotarskiego komendant władzy bezpieczeństwa, nazwiskiem podobno Jan Kulik, torturował aresztowaną gospodynię Rozalię Tylecką w ten sposób, że łamał jej palce u rąk przez wkładanie ołówków między palce i okręcał ręce rozpalonymi w ogniu łańcuszkami, tak, że przyprawił kobietę o niezdolność do pracy przez kilka tygodni. Zażalenie na tę zbrodnię poszło do sądu wojskowego w Krakowie, ale dotychczas skutków skargi nie widać. Do takich zbrodni już się posuwają pewni bezkarności.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PStapiński">Słuchajcie Panowie! Więzienia w Tarnowie, Rzeszowie, Jaśle i t. d. przepełnione są ludźmi aresztowanymi pod zarzutem uczestnictwa w rozruchach przeciw żydowskich. Aresztowania owe odbywały się zwykle na chybił trafił — kogo się udało w miasteczku przydybać. Aresztowanych prawie bez wyjątku poddawano na posterunkach żandarmerii strasznym katowaniom. W więzieniu tarnowskiem umarł z powodu takiego pobicia Wojciech Pikusa z Jodłowej, choć urzędownie z pewnością inna przyczyna śmierci będzie podana. Julianowi Wieczorkowi z Bobowej, obywatelowi nieposzlakowanemu, wymierzono na posterunku żandarmerii 30 kijów, tak, iż krwią ociekał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">To nie należy do sądów doraźnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PStapiński">Panie Marszałku, nawet komisja powiedziała, że nadużycia urzędników należałoby poddać sądom doraźnym.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PStapiński">A teraz z innej beczki nadużyć: Janowi Karbowniczkowi, gospodarzowi ze Zbydniowa, gdy wiózł z młyna w Węglinie sześć centnarów metrycznych mąki, która była własnością jego oraz paru sąsiadów, zagrabiono tę mąkę na drodze. Stało się to 28 maja r. b. na drodze w Zaklikowie. Od tego czasu wędruje Karbowniczek od Annasza do Kajfasza, był w Zaklikowie, w Janowie dwa razy, w Lublinie, w Tarnobrzegu, dziś przyjechał aż tu do Warszawy., ale mąki nie może odzyskać. Obawiam się, że mąka owa już dawno zjedzona, albo puszczona na paskarski handel.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PStapiński">Takich i tym podobnych zbrodni dzieje się bez liku. Wnosimy interpelacje do ministrów, ale nie widzimy pomniejszenia się zbrodni, a przeciwnie, samowola urzędnicza gwałtownie się potęguje.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PStapiński">Dlatego podejmuję wniosek upadły w komisji i wnoszę, aby takie zbrodnie urzędnicze podpadały także pod sądy doraźne.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#PStapiński">Stawiam do art. 1 dodatek: „oraz za przestępstwa wymienione w 37 części Kodeksu Karnego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wojda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PWojda">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PWojda">Sądy doraźne są przykre, ale jednak w dzisiejszych czasach konieczne. Kara śmierci jednakże powinna być dziś zastosowana tylko w nadzwyczajnych wypadkach. Widzimy, że zabójstwo, bandytyzm szerzy się w naszym kraju. Co do tego jednak mamy to moralne prawo, że gdy bandyta w drodze mnie napadnie, to mam prawo bronić swego życia i nawet bandytę zabić. Tak samo społeczeństwo musi się bronić przed bandytyzmem. Karę śmierci, która w ustawie tej jest zastosowana, powinniśmy przyjąć. Nie wiem, dlaczego Panowie socjaliści tak są przeciwni temu. Wszak oni w czasie rozruchów w roku 1905 podpisywali wyroki śmierci i ich partia podpisywała, a dziś są temu tak przeciwni. My uważamy, że w obecnym czasie jeśli jest ten bandytyzm, który nie lituje się nad ludnością i skórę zdziera z niej, znęca się nad nią, to doraźne sądy są konieczne i potrzebne. Na tem kończę swoje przemówienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o zamknięcie dyskusji. Proszę tych Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji o powstanie z miejsc. Większość. Dyskusja nad art. 1 zamknięta. Głos ma jeszcze referent poseł Z. Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PZSeyda">Ja tylko chciałem się oświadczyć co do wniosku postawionego o rozszerzenie przepisów art. 1. Sprawę tę rozważała komisja prawnicza b. dokładnie i sumiennie i doszła do przekonania, że przestępstwa popełniane przez urzędników należy karać jak najsurowiej. Ponieważ to atoli jest sprawa, która pod względem prawniczym ma zupełnie inną strukturę, dlatego co do niej będzie przedłożona Wysokiemu Sejmowi osobna ustawa równocześnie ze. sprawą lichwy i przekupstwa. Nad tą Ustawą komisja prawnicza już pracuje, tak iż mam nadzieję, że jeszcze przed rozejściem się Sejmu będzie Wysokiej Izbie przedłożona. Dlatego proszę w imieniu komisji o odrzucenie poprawki wniesionej do art. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Poddaję pod głosowanie poprawkę p. Stapińskiego:</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Marszałek">Do art. 1 dodać:</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#Marszałek">„Oraz za przestępstwa wymienione w 37 części Kodeksu Karnego”.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#Marszałek">Kto jest za poprawką zechce powstać z miejsc. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona. Przypuszczam, że art. 1 bez poprawki jest przyjęty, art. 2, 3, 4, 5, 6, 7 przyjęte. Do 7 jest poprawka p. Pużaka, ażeby posiedzenia sądu odbywały się publicznie. Głos ma p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PZSeyda">Proszę Panów, ustawa wychodzi z założenia, że obowiązują przepisy ustawy postępowania karnego, o ile nie zostały wyraźnie zniesione. Proponowany dodatek jest więc zupełnie zbyteczny bo ustawa o postępowaniu karnem sama wyraźnie mówi, że rozprawy muszą się odbywać jawnie. Proszę więc, żeby Panowie nie obarczali ustawy zupełnie zbytecznemi dodatkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Pużaka o powstanie z miejsc. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona. Art. 7 jest przyjęty w brzmieniu komisji. Do art. 8 jest poprawka p. Pużaka, żeby zamiast słów „nie ukończyły lat 17” wstawić słowa „nie były pełnoletnie”. Głos ma p. Z. Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PZSeyda">Nie dziwię się, że p. kolega Pużak wniosek ten postawił, bo nie jest prawnikiem. Gdyby był prawnikiem toby odróżniał pełnoletność w sprawach cywilnych od pełnoletności w sprawach karnych. W sprawach karnych powstaje pełna odpowiedzialność z ukończeniem 17 roku życia. Dlatego proszę o odrzucenie wniesionej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką p. Pużaka o powstanie z miejsc. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona. Art. 8 przyjęty w brzmieniu komisji. Art. 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 przyjęte. Do 19 jest wniosek mniejszości:</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#Marszałek">„Kara śmierci jest niedopuszczalna”.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Z. Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PZSeyda">Proszę Panów, nie mam zamiaru obszernie odpowiadać wszystkim mówcom, którzy przemawiali przeciwko karze śmierci. Pragnę tylko w dwóch zdaniach zwrócić uwagę na następujące sprzeczności. Pan kolega Perl mówił, że uznaje pewne uprawnienie do zabicia, gdy obie strony się narażają. Ale przecież kto idzie i morduje z zasadzki albo morduje śpiącego człowieka, czyni to bez narażania się. Jest więc zupełnie usprawiedliwione według mego przekonania, że mu się odpłaca zupełnie tą samą miarą. Dalej p. Perl zaznaczył, że sądy wydają swoje wyroki na zimno. Chwała Bogu, że je wydają na zimno a nie w stanie podniecenia, dlatego też sądownictwo stoi na takiej wyżynie. Skoro tutaj atoli został wypowiedziany sprzeciw przeciwko temu spokojowi, to chciałbym zaznaczyć, że jeśli nie ukrócimy bandytyzmu, to rzeczywiście dojdziemy do niespokojnego załatwiania tych spraw, a mianowicie do samosądów ze strony społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PPerl">Proszę o głos w sprawie sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Perl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PPerl">Ja nie mówiłem o uprawnieniu czynów, podpadających pod tę ustawę, mówiłem tylko wogóle o karze śmierci i o zabijaniu. Mówiłem tylko, że rozumiem zabójstwo w walce, ale o uprawnieniu morderstwa zwyczajnego nie mówiłem. Tu idzie o to, że zabójstwa dopuszcza się albo jednostka zwyrodniała, albo jednostka działająca pod wpływem namiętności i nie zdająca sobie w danej chwili sprawy ze swego czynu. Ale sądy nie powinny odbierać życia na zimno i tem gorzej, jeśli nie pod wpływem namiętności, ale z zimną krwią, pod wpływem chłodnego namysłu podpisują wyroki śmierci. To właśnie jest obłudą, której uprawnienie w ten sposób byłoby podeptaniem zasady sprawiedliwości i humanitarności.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#komentarz">(Na prawicy głosy: A wyście wyroków śmierci nie podpisywali?)</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#PPerl">Ja żadnych wyroków śmierci nie podpisywałem.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#komentarz">(Na prawicy głosy: A Wasza bojówka?)</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#PPerl">To jest zupełnie co innego, to był system walki, któryśmy stosowali, idąc za tradycją naszej porozbiorowej historii, w walce z rządami najezdniczemi, przeciwko tym, którzy pomagali siepaczom carskim i nie wstydzimy się tego. Myśmy występowali w samoobronie przeciwko szpiegom żandarmom. Nie stosowaliśmy wyroków śmierci ani terrorystycznej akcji w walce ekonomicznej ani w walce społecznej. Partia tego nigdy nie stosowała, partia zawsze występowała przeciwko takim samosądom, przeciwko depresjom na tle ekonomicznym. Zawsze przeciw temu występowaliśmy i setkami dowodów stwierdzić to można.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Perla, żeby w miejsce kary śmierci wprowadzić następujące brzmienie w art. 19.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#Marszałek">„Sąd doraźny wymierza karę ciężkiego więzienia bezterminowego lub terminowego na, czas nie krótszy od lat 8-iu”.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką o powstanie z miejsc. Niewątpliwa mniejszość. Poprawka odrzucona. Przypuszczam, że bez tej poprawki art. 19 w brzemieniu komisji jest przyjęty. Art. 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 przyjęte. Napis: „Ustawa. z dn. 30 czerwca 1919 r. w przedmiocie sądów doraźnych — przyjęty. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PZSeyda">Proszę o trzecie czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#Marszałek">Czy kto protestuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PWeinzieher">Ja protestuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#Marszałek">Według mnie poczucie sprawiedliwości wymaga, żeby trzecie czytanie nie odbywało się tego samego dnia, co drugie, jeżeli sprawa jest skomplikowana, albo jeżeli na sali jest przypadkowa większość. Ale zdaje mi się, że Izba jest w takim komplecie, że zapaść może uchwała nawet w sprawie tak ważnej jak kara śmierci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PWeinzieher">Uważam, że sprawa kary śmierci jest tak ważną, że byłoby trochę zbyt pospiesznie w pewnem podnieceniu, w jakim się Izba znajduje, przegłosować ustawę już dziś w trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#Marszałek">Podniecenia nie zauważyłem. Ale niech Izba rozstrzygnie. Proszę tych Posłów, którzy są za trzeciem czytaniem, ażeby powstali z miejsc. Jest znaczna większość. A zatem przystępujemy do trzeciego czytania. Nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu o powstanie z miejsc. Ustawa znaczną większością przyjęta. Przypuszczam, że bez głosowania, jako konsekwencja przyjęcia tej ustawy, zostanie także przyjęta konkluzja komisji prawniczej, ażeby poprzedni dekret, dotyczący tej sprawy znieść. Nikt nie protestuje. Przypuszczam, że ta rezolucja jest przyjęta. Głos ma p. Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PPużak">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#PPużak">Podczas mojego przemówienia i po skończonym przemówieniu, jak później stwierdziłem od naocznych świadków w Izbie odzywały się raz po raz głosy: „A jak tam było w Moskwie, czy był pan komisarzem bolszewickim?” Otóż muszę oświadczyć, że w Rosji znalazłem się jako polityczny katorżnik. Uwolniony przez rewolucję pracowałem w organizacji partyjnej P. P. S. Byłem członkiem komisji likwidacyjnej do spraw Królestwa Polskiego, w komisji, która załatwiała rachunki pomiędzy b. rządem carskim a nami. O pracach tej komisji możecie się Panowie dowiedzieć w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, które było w ciągłej styczności z nami nie tylko podczas rządów Kiereńskiego, ale i podczas rządów bolszewickich.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#PPużak">Natomiast jeżeli ktokolwiek z Szanownych Panów śmie twierdzić, że byłem komisarzem bolszewickim, proszę dowieść tego imiennie i osobiście, ale nie tak, jak to nieraz zarzuca ksiądz Lutosławski w swojem piśmie w „Sprawie”, że byłem komisarzem bolszewickim i mordowałem wygnańców. Proszę te zarzuty złożyć do laski Marszałkowskiej albo oddać do sądu, o to proszę, a jeżeli kto się ukrywa, to go piętnuję jako oszczercę.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#Marszałek">Donoszę Panom co następuje:</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#Marszałek">Pierwszy pułk ułanów Krechowieckich przez pułkownika Dziewickiego przesyła na moje ręce do dyspozycji Sejmu zdobycz swoją z Brodów i Radziwiłłowa. Oprócz wielkich bogactw, amunicji, armat, aeroplanów, pancernego pociągu i innych rynsztunków wojennych, a mianowicie: pięciu ogierów wysokiej krwi i 178,325 karbowańców, oraz 64,300 grzywien na rzecz Skarbu Narodowego. Pieniądze te przekazałem Skarbowi Narodowemu, zaś owe konie oddałem do dyspozycji Ministerium Rolnictwa. Zarazem w imieniu Sejmu wyraziłem pierwszemu pułkowi ułanów na ręce pułkownika serdeczne podziękowanie.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#komentarz">(Huczne oklaski w całej Izbie. Głosy: Niech żyją!)</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#Marszałek">Na ręce tutejszego posła francuskiego, nadszedł następujący telegram francuskiego ministra spraw zagranicznych:</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#Marszałek">„Francuski minister spraw zagranicznych wysłał na ręce tutejszego posła francuskiego telegram z doniesieniem, że najwyższa rada mocarstw sprzymierzonych upoważniła rząd polski do użycia w Galicji wschodniej wszystkich środków wojskowych, jakie ma do dyspozycji, nie wykluczając armii jen. Hallera”.</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#komentarz">(Huczne brawa).</u>
          <u xml:id="u-87.7" who="#Marszałek">Dalej nadszedł telegram p. Prezydenta Ministrów następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-87.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-87.9" who="#Marszałek">„Po napadzie Niemców na Wieruszów, Prezes Ministrów zwrócił się do rady czterech z ostatecznym naciskiem w sprawie pomocy dla Polski. Zwołano specjalną sesję. Po przedstawieniu rzeczy przez Prezesa Ministrów, rada czterech postanowiła zaopatrzyć Polskę w broń, amunicję i wszelką pomoc”.</u>
          <u xml:id="u-87.10" who="#komentarz">(Huczne oklaski).</u>
          <u xml:id="u-87.11" who="#Marszałek">Donoszę Panom, że nadeszły jeszcze następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-87.12" who="#Marszałek">Wniosek p. ks. Okonia i tow. w sprawie zniesienia tytułów książęcych, hrabskich, barońskich i szlacheckich w Rzeczypospolitej Polskiej, a pozostawienia jedynie tytułu nauki i pracy. Odesłałem go do komisji konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-87.13" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Stapińskiego i tow. o uregulowanie potoku Iłownica w gminie Korczynie i Odrzykoniu pow. Krosno — odesłałem do komisji robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-87.14" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Marii Moczydłowskiej i tow. w sprawie projektu ustawy o zupełnym zakazie wyrobu i sprzedaży napojów alkoholowych.</u>
          <u xml:id="u-87.15" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-87.16" who="#Marszałek">Wniosek odesłałem do komisji zdrowia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-87.17" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. ks. Starkiewicza, dra Matakiewicza i tow. w sprawie udzielania zasiłków państwowych na utrzymanie rodzinom, które utraciły swych jedynych żywicieli skutkiem zasądzenia ich na śmierć przez sądy wojenne państw, toczących wojnę: Austrii; Rosji i Niemiec, oraz, którzy zginęli, jako ofiary, toczących się bitew. Ten wniosek jako nagły odesłałem do komisji budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-87.18" who="#Marszałek">Proponuję odbyć następne posiedzenie jutro o godz. 3-ciej z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-87.19" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-87.20" who="#Marszałek">1. Sprawozdanie komisji skarbowo budżetowej o wniosku p. Skarbka i tow. (druk Nr. 686) w sprawie wyasygnowania 10 milionów koron na doraźną pomoc dla uchodźców ze wschodnich powiatów Galicji (druk Nr. 735).</u>
          <u xml:id="u-87.21" who="#Marszałek">2. Sprawozdanie komisji administracyjnej o wniosku nagłym posła ks. Sędzimira i tow. w sprawie zamachu na wojsko polskie w Krzepicach w dniu 28 maja r. b. (druk Nr. 719 i 598).</u>
          <u xml:id="u-87.22" who="#Marszałek">3. Pierwsze czytanie ustawy o powołaniu dyplomowanych aptekarzy do czynnej służby wojskowej (druk Nr. 694).</u>
          <u xml:id="u-87.23" who="#Marszałek">4. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie utworzenia państwowego funduszu mieszkaniowego (druk Nr. 612).</u>
          <u xml:id="u-87.24" who="#Marszałek">Przypuszczam, że te cztery sprawy zajmą bardzo krótki czas. Jako ostatni punkt stawiam sprawę rolną i przypuszczam, że zacznie się ona przed godziną 4-tą. Zarazem przypuszczam, że głosowanie w sprawie rolnej nastąpi w czwartek. Prosiłbym tych Posłów, którzy zamierzają zabrać głos, ażeby podług tego się urządzali i mowy swoje skracali. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-87.25" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 min. 7 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>