text_structure.xml 23.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam wszystkich. Porządek dzienny obejmuje jeden punkt: zaopiniowanie dla Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży rządowego projektu ustawy o stopniach naukowych i tytule w zakresie sztuki. Projekt ten w części jest przedmiotem zainteresowania naszej Komisji, stąd prośba Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o wydanie opinii. Proszę panią dyrektor Teresę Bader o przedstawienie głównych założeń projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejTeresaBader">Ustawa o tytule i stopniach naukowych funkcjonuje od 12 lat. W tym czasie pojawiło się wiele wątpliwości interpretacyjnych, które wymagały doprecyzowania, by nie było żadnych wątpliwości zarówno w wypadku Centralnej Komisji do Spraw Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych, jak i osób ubiegających się o stopnie lub tytuł naukowy. Zgodnie z nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym z 20 lipca 2001 roku Rada Wyższego Szkolnictwa Artystycznego, pełniąca dotychczas zadania wynikające z ustawy o tytule i stopniach naukowych, kończy swoją kadencję z dniem 31 grudnia 2002 roku. Konieczne stało się dokonanie zmian w ustawie o tytule naukowym i stopniach naukowych i wprowadzenie przepisów przyznających Centralnej Komisji do Spraw Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych dotychczasowe kompetencje organu przedstawicielskiego wyższego szkolnictwa artystycznego. Projekt ustawy wprowadza wiele nowych uregulowań. Za najistotniejsze z nich należy uznać umożliwienie przeprowadzania w zakresie sztuki i dyscyplin artystycznych przewodów doktorskich i habilitacyjnych, będących podstawą nadawania stopnia doktora sztuki i doktora habilitowanego sztuki. Jednocześnie rezygnuje się z przewodów kwalifikacyjnych I i II stopnia, co ma również znaczenie w aspekcie międzynarodowym. Chodzi o uczynienie naszych przepisów bardziej transparentnymi, przejrzystymi i zrozumiałymi dla partnerów zagranicznych. W projekcie proponuje się rezygnację z nadawania tytułu naukowego w zakresie sztuki i wprowadzenie tytułu profesora sztuki. Proponuje się również umożliwienie pełnienia funkcji promotora i recenzenta przez pracowników zagranicznych instytucji naukowych. Ma to istotne znaczenie w dobie coraz żywiej rozwijających się kontaktów międzynarodowych. Wprowadzono także możliwość podjęcia uchwały o zamknięciu przewodu doktorskiego, bowiem niewystarczające okazało się stosowanie przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego dotyczących umarzania postępowania. W projekcie proponuje się również wprowadzenie możliwości wszczęcia przewodu habilitacyjnego na podstawie całokształtu wybitnych osiągnięć naukowych lub artystycznych, bez obowiązku przedstawiania odrębnej pracy habilitacyjnej, oraz możliwość zatwierdzania przez Centralną Komisję uchwał o nadaniu stopnia doktora, podjętych przez rady jednostek organizacyjnych, których uprawnienia zostały ograniczone na pewnym etapie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Myślę, że w trakcie dyskusji pojawią się pytania do przedstawicieli wyższego szkolnictwa artystycznego, chociaż stanowisko tego środowiska jest nam bardzo dobrze znane. Od bardzo dawna zgłaszano Komisji postulaty zrównania procedury i wiemy, że przedkładane propozycje są zgodne z oczekiwaniami środowiska. Czy przedstawiciel Ministerstwa Kultury chciałby przedstawić swoją opinię na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyMaciejKlimczak">Chciałbym podkreślić, że zamysł regulacji w przedłożeniu rządowym nie jest zamysłem wydumanym i zawieszonym w próżni. Projekt uwzględnia zmiany, jakie występowały w regulacjach prawnych w ciągu ostatnich 12 lat, a także antycypuje sytuacje, w których mogłoby dojść do luki prawnej. Właśnie w tym tkwi idea ujednolicenia przepisów dotyczących nadawania stopni i tytułów we wszystkich dziedzinach objętych działalnością akademicką. Chodziło o objęcie tego obszaru jednolitymi uregulowaniami. Idea ta spotyka się z pełną aprobatą zainteresowanych środowisk. W posiedzeniu uczestniczy przewodniczący Rady Wyższego Szkolnictwa Artystycznego oraz przewodniczący Konfederacji Rektorów Uczelni Artystycznych. To pełne poparcie było wyrażane również na spotkaniach, na których dyskutowaliśmy o regulacjach, które mają być wprowadzone w tej ustawie. Poparcie to zostało na piśmie przedstawione Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Sądzę, że uczestniczący w dzisiejszym posiedzeniu profesorowie zechcą włączyć się do dyskusji i wypowiedzieć się na ten temat. Zawarte w projekcie regulacje są oczekiwane, nowoczesne i dają pełną możliwość również emocjonalnej gloryfikacji osobom, których pracą jest wysiłek intelektualny. Właśnie takich regulacji oczekują środowiska akademickie, a zwłaszcza środowisko wyższych szkół artystycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJanByra">Autor opinii prawnej sporządzonej przez Biuro Studiów i Ekspertyz zwraca uwagę na pojawiającą się w projekcie "furtkę", a więc na to, że Centralna Komisja może podjąć decyzję w sprawie wszczęcia przewodu habilitacyjnego wyłącznie na podstawie wybitnych osiągnięć naukowych lub artystycznych, czyli bez spełnienia obowiązku przedstawienia rozprawy habilitacyjnej. Autor tej opinii prawnej zadaje pytanie: czy jest to najlepsze rozwiązanie w sytuacji, gdy obserwujemy takie zjawiska, jak obniżanie się poziomu nauczania na niektórych wyższych uczelniach, spadek poziomu prac naukowych i rozchwiane kryteria oceny publikacji? Wiem, że pani przewodnicząca Iwona Śledzińska-Katarasińska dysponuje opinią PAN, która również zwraca uwagę na ten wątek. Mamy do czynienia z pewną "furtką", z pewnym ułatwieniem, co wydaje się rzeczą właściwą i naturalną. Pojawiają się natomiast obawy dotyczące tego, czy ta "furtka" nie będzie nazbyt często otwierana. Chciałbym prosić przedstawiciela rządu o ustosunkowanie się do tych obaw i wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Wyjaśniam, że opinia PAN wpłynęła do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, a ja w niej pracuję. Jestem także członkiem podkomisji, która będzie rozpatrywała ten projekt. Prace nie zostały podjęte, gdyż czekamy m.in. na opinię Komisji Kultury i Środków Przekazu. Podczas pierwszego posiedzenia Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży na temat tego projektu wątpliwość PAN była jedyną wątpliwością zgłoszoną przez środowisko nauki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuwMKMaciejKlimczak">Rzeczywiście pojawiła się wątpliwość, o której powiedział pan poseł Jan Byra. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że autor tej wątpliwości w kolejnych swoich stwierdzeniach pisze, iż zapewne zakres uznaniowości w ocenie dorobku naukowego jest rzeczą konieczną i naturalną. Stworzenie takiego wyjątku może rodzić wątpliwości odnośnie do tego, czy będzie on wykorzystywany właściwie. Jeśli w ustawie zawieramy pewne delegacje do wypełniania konkretnych zadań dla Centralnej Komisji do Spraw Trybunału Naukowego i Stopni Naukowych, to jednocześnie ustawodawca opatruje to zaufaniem do Komisji, iż swoje uprawnienia będzie wykonywała właściwie. Trudno jest w takiej regulacji nie przewidywać sytuacji, w której wybitny dorobek naukowy nie może być uznany poza prawnymi procedurami. Myślę, że wystarczającą gwarancją jest zawarcie klauzuli, iż może to się odbywać w drodze wyjątku, natomiast autorytet członków Centralnej Komisji powinien gwarantować nam to, że będą podejmowane decyzje racjonalne i przemyślane. W innym wypadku wpływałoby to na obniżenie autorytetu ciała, które przyznaje takie uprawnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczacyRadyWyzszegoSzkolnictwaArtystycznegoHenrykKuzniak">Według naszej opinii projektowana ustawa jest wyrazem porządkowania prawa w zakresie edukacji. Chodzi o to, byśmy mieli pewną wspólną płaszczyznę funkcjonowania tego prawa. Ten problem rozpatrywała również Rada Wyższego Szkolnictwa Artystycznego. Zdarza się, że ktoś robi doktorat w związku z ogromnym odkryciem w dziedzinie matematyki i fizyki i wiadomo, że już nigdy nie będzie można posunąć się dalej w tym obszarze. Czy w takim razie ten ktoś już na zawsze ma pozostać tylko doktorem? Projektowane zapisy przewidywane są dla takich przypadków, a przeprowadzenie postępowania w celu przyznania tytułu profesora będzie wymagało zgody Centralnej Komisji jeszcze przed rozpoczęciem postępowania. Sprawa ta dotyczy także wybitnych artystów i twórców, którzy jednak przed rozpoczęciem postępowania muszą mieć I stopień kwalifikacji, czyli doktorat w sztuce. Są to przecież twórcy o tak wielkim dorobku, iż po prostu przeprowadzenie postępowania w celu przyznania tytułu profesora jest oczywiste. I to też nie będzie odbywało się autorytatywnie. Musi na to wyrazić zgodę Centralna Komisja. Omawiany dzisiaj projekt był wielokrotnie opiniowany przez Radę Wyższego Szkolnictwa Artystycznego oraz ciała żywo zainteresowane tym, by w obszarze edukacji były jednolite warunki dla kierunków artystycznych i dla innych kierunków. Nie może być tak, by kierunki artystyczne były jakimś gettem. Gdy dochodzi do podpisania umów międzynarodowych i osiągnięcia pewnej kompatybilności stopni zagranicznych i polskich, to okazuje się, że polski I i II stopień kwalifikacji jest czymś niezrozumiałym dla partnerów zagranicznych. Zdarza się, że w Polsce studiuje obcokrajowiec, który dostał stypendium swojego kraju i ma u nas uzyskać doktorat. Otrzymuje zaś kwalifikację I stopnia, co dla jego kraju jest niewypełnieniem warunków stypendium. Dodam, że te stopnie są potrzebne twórcom w życiu zawodowym. Krzysztof Zanussi nie podpisuje swojego filmu tytułem: prof. Zanussi, Antoni Wit nie użyje tytułu profesora przy dyrygowanym przez siebie koncercie. Jest to jednak istotne w zakresie edukacji. Obok profesorów z zakresu nauk o sztuce są twórcy, którzy muszą być takimi samymi kwalifikowanymi i równorzędnymi nauczycielami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczacyKonferencjiRektorowUczelniArtystycznychLechPuchnowski">W ustawie wyraźnie dwie sprawy zostały potraktowane równolegle, ale zarazem i oddzielnie. Nauka to stopnie i tytuły naukowe, zaś sztuka to stopnie w zakresie sztuki i tytuł profesora sztuki. Nie ma tu żadnej kolizji. 43 uczelnie nadzorowane przez ministra edukacji narodowej prowadzą kierunki sztuki, a w kraju w sumie jest 60 uczelni, które tym się zajmują. W imieniu tych uczelni pragnę powiedzieć, że jesteśmy zgodni co do tego, iż bez ustalenia jasnych, jednolitych kryteriów nie ma dzisiaj możliwości funkcjonowania w zakresie sztuki, nie ma możliwości budowania żadnych interdyscyplinarnych studiów i wszechstronnego kształcenia, tak jak być powinno. Nie możemy znaleźć się w Europie w sytuacji "małego folwarku", z którego po doktoraty będziemy jeździli do Helsinek, do Londynu czy np. na uniwersytety do Stanów Zjednoczonych. W Europie i na świecie w jednej uczelni równolegle funkcjonuje nauka i sztuka. Projekt ustawy w swej intencji nawiązuje do ustawy z 1933 roku /jednolity tekst z 1937 roku/, gdzie sztuka i nauka były traktowane w identyczny sposób. Dotyczyło to zarówno awansów, jak i stopni akademickich. Można powiedzieć, że w tej chwili dochodzi do sprawiedliwości dziejowej. Przez wiele lat stale uważano, że sztuka to jest coś innego niż nauka. Dzisiaj musimy rozmawiać o narodowej kulturze, a jej równoprawną częścią obok nauki jest sztuka. Nauka jest taką samą częścią kultury jak sztuka. W świetle osiągnięć i spełnianych przez siebie funkcji sztuka nie może być traktowana jako coś odrębnego. Jest jednolity system edukacyjny i musi być jednolity system awansu kadry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RektorAkademiiTeatralnejwWarszawieLechSliwonik">W naszym odczuciu sztukę i naukę łączy głównie uczelnia. Jednym z głównych zadań każdej uczelni jest reprodukcja kadr, tzn. tworzenie nowych, a to wymaga ujednolicenia procedur i zharmonizowania systemu. O jego nieharmonijności mówił już pan prof. Henryk Kuźniak i podał wzory zagraniczne. Wiem, że ustawa ma wielu przeciwników, a powody zajęcia takiego stanowiska wynikają z pewnego zamierzchłego rozumienia sztuki. Kiedyś było tak, że prawda równała się pięknu i wszyscy o tym dobrze wiedzieli. Potem prawda z pięknem rozeszły się i efekt jest taki, że osobno traktujemy naukę i osobno sztukę. Ostatnie dziesięciolecia sprawiły, że zadaniem sztuki nie jest tylko tworzenie produktów estetycznych. Pragnę zwrócić uwagę na to, że Jerzy Grotowski otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu w Berkeley, Uniwersytetu w Londynie i Uniwersytetu we Wrocławiu. Nikt nie protestował przeciwko przyznaniu tego doktoratu. Jerzy Grotowski był partnerem profesorów psychologii humanistycznej, a sam był twórcą pewnej wizji człowieka. Dzisiaj sztuka jest również obszarem tworzącym narzędzia poznawania i zmieniania świata. Takie kierunki, jak drama w pedagogice, a psychodrama w psychologii, powstają na terenie sztuki, zaś w systemie ocen parametrycznych jednym z punktów jest praktyczne wykorzystywanie wyników badań i prac rozwojowych. To, co robią nasi koledzy w sztuce, jest właśnie jakby produkowaniem badań i prac rozwojowych. Projektowana ustawa byłaby zatem potwierdzeniem funkcjonowania sztuki w społeczeństwie. Niedawno pan rektor Jerzy Stuhr opowiadał, że był na egzaminie w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Madrycie i ogromnie zdumiał go fakt, iż egzamin do szkoły teatralnej zaczyna się nie od sprawdzenia dykcji, czystości wymowy, możliwości ruchowych, lecz od sprawdzenia wiedzy. Jerzy Stuhr zapytał przewodniczącego komisji egzaminacyjnej o przyczynę takiego postępowania. Usłyszał, że chodzi o to, by mieć inteligentnych aktorów. Stosunek do projektu ustawy jest więc również stosunkiem do tego, jakich chcemy mieć ludzi sztuki - czy chcemy z powrotem zejść do poziomu szkółki zawodowej, czy też chcemy mieć uczelnie kształcące inteligentnych ludzi dla teatrów czy galerii narodowych. Zaznaczam, że chodzi mi raczej o misję i poziom niż o nazwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Jestem członkiem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, a zarazem członkiem podkomisji, która pracuje nad tekstem projektu ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki. Opinię członków Komisji Kultury i Środków Przekazu chciałbym znać po to, by prawidłowo poprowadzić proces legislacyjny na poziomie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Proces ten oczywiście będzie miał miejsce również na sali plenarnej Sejmu, gdzie też zapewne pojawią się różne argumenty i opinie. Chciałbym przedstawić wstępną dyskusję, jaka odbyła się na forum Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Kwestia doktoratu honoris causa. Pragnę przypomnieć, że są w świetle tacy elektrycy, którzy mówią, że mają kilkadziesiąt doktoratów honorowych. Doktorat honory nie mieści się w zakresie tej ustawy i ma zupełnie inne znaczenie. My mówimy o stopniach i tytułach naukowych, m.in. o stopniu doktora, doktora habilitowanego i tytule profesora. W myśl proponowanej ustawy np. jedyny w Polsce linoskoczek może zostać profesorem, oczywiście po otrzymaniu stopnia doktora i po habilitacji. Człowiek, który zaprojektuje jakiś elegancki kompleks przemysłowy czy mieszkalny, w dodatku za bardzo wysokie wynagrodzenie, jednocześnie może otrzymać stopień doktora, doktora habilitowanego. Nie będę już mówił o powszechnym odczuciu, iż kwestia doktoratu to zapewne jeden koncert lub jedna rzeźba, a tytuł doktora habilitowanego wymaga 5 koncertów, 5 rzeźb lub 5 rysunków. Są takie opinie i środowisko ludzi sztuki musi je przezwyciężyć, wykazać adekwatność twórczości naukowej i twórczości artystycznej. Talent jest czymś innym niż wiedza, a talent i wiedza jest czymś innym niż mądrość. Wiedza np. artystów ludowych jest minimalna, a są znakomitymi artystami, ale z tego powodu nie można nadawać im stopnia doktora, doktora habilitowanego czy tytułu profesora. Na przykład koronczarkę z Żywiecczyzny utytułowalibyśmy tytułem profesora. Ten tytuł nie jest potrzebny ani tej koronczarce, ani polskiej kulturze i proszę to mieć na uwadze. Panowie rektorzy często odnoszą się do środowisk międzynarodowych. Każdy naród ma inną kulturę i inną tradycję. Stany Zjednoczone to zaledwie 200 lat historii, a nasza historia liczy ponad 1000 lat. Nie ma porównania między historią uniwersytetów europejskich i amerykańskich. Zupełnie inna jest mentalność i inna kultura i tradycja. Nie ma więc prostych odniesień i połączeń, choć jest dążność różnych środowisk globalistycznych do zrównywania na poziomie najbardziej podatnym na manipulację, na przepływ interesów i oczywiście na związany z tym przepływ pieniędzy. Stwierdzono, że artystom tytuły nie są potrzebne w życiu zawodowym. Dlaczego więc nalegają? Wydaje się, że jest to jednak potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Chociaż każdy poseł ma prawo głosu, to jednak proszę pana posła Antoniego Stryjewskiego o to, by większość tych argumentów przedstawił Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży i naszej podkomisji. Wtedy będziemy się spierać, a Komisja Kultury i Środków Przekazu chce mieć prawo wyrażenia własnej opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Członkowie Komisji Kultury i Środków Przekazu wyrażają swój głos i byłoby dobrze, gdyby on był zakorzeniony w pewnej wiedzy. W naszej tradycji tytuł profesora, stopień doktora habilitowanego i doktora związane są z działalnością twórczą w zakresie nauki. Mogą być artyści, którzy oprócz rozwoju talentu uprawiają naukę. Nic nie stoi na przeszkodzie, by np. świetny muzyk jednocześnie był świetnym naukowcem i za tę naukową pracę otrzymał stopień doktora, doktora habilitowanego. Jest to opinia zarówno wielu ludzi nauki, jak i wielu ludzi sztuki. Pomysł na przewody kwalifikacyjne nie był pomysłem wadliwym. Być może należałoby to inaczej nazwać. W sztuce potrzebny jest tytuł mistrza: mistrza gry, mistrza kompozycji, mistrza malarstwa, mistrza śpiewu. Gdyby pojawił się tytuł mistrza, to być może państwo bylibyście zadowoleni i trzeba by było uregulować to ustawowo. Sprawa możliwości recenzowania i sprawowania funkcji promotora prac naukowych, czy też artystycznych w Polsce przez osoby spoza granic naszego kraju. Otwarcie się na import ludzi sztuki i nauki spowoduje zablokowanie /w określonym czasie/ normalnego rozwoju, awansu kultury i nauki w Polsce. W świecie, zwłaszcza zachodnim, jest nadmiar rąk i głów do pracy. Stąd szukanie miejsca do ulokowania się. Takim atrakcyjnym miejscem jest Polska i jeśli nierozważnie, zbyt szeroko "otworzymy drzwi", to po prostu zablokujemy wszystkie etaty profesorskie, dyrektorskie, kierownicze, rektorskie i nie będzie miejsca dla naszych naukowców i artystów. Proszę przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Ministerstwa Edukacji Narodowej o odpowiedź na następujące pytania. Jakie wątpliwości interpretacyjne zna pani dyrektor Teresa Bader w kwestii ubiegania się o stopnie i tytuły naukowe? Co powoduje, że konieczna jest zmiana ustawy sprzed 12 lat? Jakie luki prawne widzi pan minister Maciej Klimczak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoslankaBarbaraCiruk">Pragnę odnieść się do tego, co powiedział pan poseł Antoni Stryjewski. Wydaje mi się, że łatwiej jest zmierzyć liczbę przeczytanych tomów, gdy ktoś chce uzyskać doktorat np. z bibliotekoznawstwa. Wtedy na pewno nie ma zagrożenia, że będzie to robił ktoś z zagranicy, gdyż jest to np. staropolszczyzna, do tego jeszcze staro-cerkiewno-słowiański. Jeśli ktoś z państwa studiował filologię polską lub bibliotekoznawstwo, to doskonale wie, o czym mówię. Mocno naciągany wydaje mi się wykład pana posła Antoniego Stryjewskiego dotyczący tego, w jaki sposób możemy mierzyć czyjeś dokonania. Zapytam retorycznie: jak zmierzyć takie dokonanie, jak występ na scenie? Myślę tu np. o roli króla Leara granej przez Tadeusza Łomnickiego lub Gustawa Holoubka. Jak to można zmierzyć? Może to być wyłącznie subiektywna ocena, ale jest to dorobek kultury narodowej. W jaki sposób zakwalifikować to, co robi pani Magdalena Abakanowicz? Takie przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Nie widzę żadnego zagrożenia ze strony twórców zagranicznych. Uważam, że tytuły i stopnie należą się ludziom, którzy naprawdę dużo zrobili w obszarze polskiej kultury wysokiej. Proponuję przejść do tego, co jest tematem naszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselBronislawCieslak">Nawiązując do ostatniego zdania mojej przedmówczyni, proponuję przejść do rozpatrzenia projektu opinii, gdyż to jest celem dzisiejszego posiedzenia. Sądzę, że dyskusja mogłaby trwać jeszcze bardzo długo. Ja również przypominam sobie wypadki szczególne - np. mówiono, że Jacek Woszczerowicz był niezbyt inteligentnym, ale za to genialnym aktorem. Jeśli celem naszych obrad jest przyjęcie projektu opinii dla dalszych prac, to należy przystąpić do jego rozpatrzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselKazimierzZarzycki">Popieram głos pana posła Bronisława Cieślaka i proponuję bardzo szybkie działanie. Dla większości członków naszej Komisji sprawa jest oczywista, co zapewne okaże się w głosowaniu. Dodatkowym argumentem na rzecz szybkiego działania jest również to, że na sali plenarnej toczy się w tej chwili bardzo poważna dyskusja na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">W dyskusji członkowie Komisji Kultury i Środków Przekazu nie zgłosili żadnej konkretnej uwagi do projektu opinii. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem o przyjęcie projektu opinii dla Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Kto jest za? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy braku głosów przeciwnych i jednym wstrzymującym się, przyjęła opinię. Zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>