text_structure.xml 47.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, podczas którego mamy do rozpatrzenia informację nt. skuteczności postępowań karnych wszczętych po zawiadomieniach Państwowej Inspekcji Pracy w roku 2003. Serdecznie witam naszych dzisiejszych gości: główną inspektor pracy, panią Annę Hintz ze współpracownikami, dyrektora Biura Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej, pana Jerzego Zientka - który zastąpi ministra Karola Napierskiego, gdyż choroba nie pozwoliła panu ministrowi przybyć na niniejsze posiedzenie - przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz państwa posłów. Czy do dzisiejszego porządku chcieliby państwo zgłosić uwagi bądź spostrzeżenia? Brak uwag, w związku z czym uważam porządek za przyjęty. Proponuję oddać najpierw głos pani inspektor, następnie panu dyrektorowi, po czym przystąpilibyśmy do pytań i wyjaśnień. Nie ma sprzeciwu wobec tej propozycji, dziękuję. Proszę więc panią inspektor o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#GlownainspektorpracyAnnaHintz">Zgodnie z wolą przewodniczącego Komisji, mam zaszczyt przedłożyć dziś państwu materiał pt. "Ocena skuteczności postępowań karnych wszczętych po zawiadomieniach Państwowej Inspekcji Pracy w 2003 roku". I tak w roku 2003 inspektorzy pracy skierowali do prokuratury 925 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw, tj. o 6 proc. więcej niż w roku 2002 i aż o 26 proc. więcej niż w roku 2001. Najwięcej, bo 468 zawiadomień dotyczyło przestępstwa określonego w art. 225 par. 2 Kodeksu karnego, polegającego na udaremnieniu lub utrudnianiu inspektorom pracy wykonywania czynności służbowych. 378 powiadomień dotyczyło złośliwego i uporczywego naruszania praw pracowników wynikającego ze stosunku pracy, a więc przestępstwa określonego w art. 218 Kodeksu karnego. Zbieg obu tych przestępstw stanowił natomiast podstawę skierowania 78 zawiadomień - na ogół naruszanie uprawnień łączyło się w tych przypadkach z utrudnianiem działalności inspektorom. Inspektorzy pracy skierowali także 68 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa fałszowania dokumentów, określonego w art. 270 Kodeksu karnego; dotyczyło to zwykle spraw związanych z ewidencją czasu pracy i należnych z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych wynagrodzeń. Pozostałe, już mniej liczne, zawiadomienia skierowano m. in. w sprawach przestępstwa z art. 222 par. 1 Kodeksu karnego, polegającego na niedopełnieniu obowiązków w zakresie bhp i narażeniu przez to pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu - 52 zawiadomienia. Miało to na ogół związek z wypadkiem przy pracy i kontrolą z tego tytułu. Przestępstwa z art. 221 Kodeksu karnego, czyli niezawiadomienia w terminie właściwego organu o wypadku przy pracy lub o chorobie zawodowej bądź też niesporządzenie lub nieprzedstawienie wymaganej dokumentacji wypadkowej dotyczyło 20 zawiadomień. Naruszenia przepisów o ubezpieczeniu społecznym - art. 219 Kodeksu karnego - 16 zawiadomień. Zawiadomienia dotyczyły także przestępstw określonych w ustawie o związkach zawodowych oraz przywłaszczenia, składania fałszywych zeznań czy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Do końca 2003 roku nie zakończonych zostało jeszcze 229 wszczętych w następstwie zawiadomień, czyli 28 proc. wszystkich zawiadomień, natomiast 160 postępowań wszczętych z zawiadomień kierowanych przez inspektorów pracy zakończyło się skierowaniem przez prokuratora do sądu aktu oskarżenia, stanowi to prawie z 17 proc. wszystkich zawiadomień i ponad 33 proc. zakończonych już postępowań. 50 proc. z nich - o czym wspomniałam wcześniej - dotyczyło przestępstwa utrudniania lub udaremnienia kontroli, natomiast jedna czwarta określonego w art. 218 kk przestępstwa złośliwego i uporczywego naruszania praw pracowników wynikających ze stosunku pracy. Dla porównania podam, że w roku 2002 aktem oskarżenia zakończyło się 13 proc. spraw, w 2001 roku - 16 proc., a w roku 2000-18 proc., a zatem widać niemal dwukrotny wzrost aktów oskarżenia w naszych sprawach, co jest moim zdaniem zjawiskiem pozytywnym.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#GlownainspektorpracyAnnaHintz">Do końca 2003 roku w wyniku skierowanych aktów oskarżenia skazano 29 osób, co stanowi 18 proc. skierowanych aktów, orzekając wobec nich kary grzywny i kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wobec 11 osób warunkowo umorzono postępowanie na okres próbny. W roku 2003 zapadły także 32 wyroki z aktów oskarżenia skierowanych po zawiadomieniach inspektorów pracy w 2000 i 2001 roku. W sprawie 223 zawiadomień do końca 2003 roku nie otrzymaliśmy informacji o podjętych przez prokuraturę działaniach. W 2003 roku, tak jak w latach poprzednich, na stałym poziomie - tj. ok. 24 proc. - utrzymywała się liczba postępowań, które zostały umorzone. Na podobnym poziomie od kilku lat utrzymuje się także liczba zawiadomień, wobec których odmówiono wszczęcia postępowania. W 2003 roku bowiem postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania dotyczyły 73 zawiadomień, czyli 7 proc. ogólnej ich liczby, w roku 2002 postanowienia takie stanowiły 8 proc. ogólnej liczby zawiadomień, a w roku 2001-7 proc. Podstawę odmowy wszczęcia postępowania lub jego umorzenia stanowiły najczęściej okoliczności, które według oceny prokuratorów przesądzały o tym, iż czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego bądź że czynu nie popełniono albo też brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia. Często przyczyną był niepełny materiał dowodowy kierowany przez inspektorów. Taka była nasza ocena, gdyż przeprowadziliśmy w Głównym Inspektoracie Pracy ocenę kompleksową omawianych powiadomień pod względem prawnym. W przypadku 23 zawiadomień - ponad 2 proc. zawiadomień skierowanych w 2003 roku - wszczęte postępowanie zostało zawieszone przede wszystkim z powodu niemożności ustalenia miejsca pobytu podejrzanych. Na postanowienia prokuratorów inspektorzy pracy wnieśli 69 zażaleń, przy czym 32 z nich dotyczyły postanowień o umorzeniu postępowania, 31 zaś postanowień o odmowie wszczęcia postępowania. Spośród złożonych zażaleń 36 proc. zostało uwzględnionych przez prokuratorów okręgowych, co spowodowało podjęcie na nowo umorzonych postępowań oraz przeprowadzenie tych postępowań, których nie wszczęto. Nadal rozpoznawanych jest 31 zażaleń. Z najnowszych danych, uzyskanych po przekazaniu państwu posłom materiału, wynika, że w 2004 roku wszczęto jeszcze 60 postępowań w sprawach zawiadomień skierowanych w 2003 roku, a skierowane akty oskarżenia doprowadziły do skazania dodatkowo jeszcze 6 osób, wobec 3 zaś postępowania warunkowo umorzono. W sumie więc wskutek zawiadomień skierowanych przez inspektorów pracy skazano 35 osób, wobec 14 natomiast warunkowo umorzono postępowanie na okres próbny. Toczy się nadal 289 postępowań, stanowiących 31 proc. zawiadomień. Tak właśnie wyglądają liczby, które rzutują również na skuteczność kierowanych przez Inspekcję zawiadomień. Wynika z nich przede wszystkim, że największą liczbę zawiadomień stanowią zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa utrudniania przeprowadzenia kontroli. W 2003 roku liczba ich nie wzrosła w stosunku do roku 2002, kiedy stanowiły one 51 proc. ogółu zawiadomień; nadal jednak zawiadomień w tych sprawach było ponad 50 proc. Dane te, a także sygnały płynące od inspektorów pracy pozwalają sformułować wniosek, iż wielokrotnie pracodawcy nie przestrzegający przepisów prawa pracy, aby uniknąć odpowiedzialności, podejmują działania mające na celu niedopuszczenie do przeprowadzenia kontroli przez inspektorów pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#GlownainspektorpracyAnnaHintz">Niepokoić może też fakt, że w roku, którego dotyczy ocena, znacząco, bo aż o 34 proc. w stosunku do roku 2002, wzrosła liczba zawiadomień o popełnieniu przestępstwa, którego podstawą był art. 218 Kodeksu karnego. W naszej ocenie występuje tu niewątpliwie związek z narastającym i ujawnianym w wyniku kontroli zjawiskiem niewypłacania wynagrodzeń pracowniczych. Co więcej, wyniki naszych kontroli wskazują również, iż problematyka niewypłacania wynagrodzeń łączy się ściśle z problemem niewykonywania orzeczeń sądów pracy, zasądzających należności pracownicze. To właśnie skłoniło mnie do przedstawienia w czasie posiedzenia Rady Ochrony Pracy propozycji zmiany przepisu art. 218 par. 2 Kodeksu karnego w taki sposób, aby objąć sankcją karną wszystkie przypadki niewykonania orzeczeń sądów pracy, a nie tylko orzeczeń przywracających do pracy. Pragnę również poinformować, że zaleciłam inspektorom w razie stwierdzenia niewypłacania wynagrodzeń korzystanie z wszystkich możliwych środków prawnych w celu przeciwstawienia się temu zjawisku; jeśli zaś niewypłacanie wynagrodzeń wypełnia znamiona przestępstwa, czyli uporczywe i złośliwe działanie na szkodę pracowników, bezwzględne powiadamianie prokuratury o popełnionym przestępstwie. Wrócę na moment do nie wykonywanych wyroków. Otóż jeśli wniosek, by objąć sankcją karną wszystkie przypadki niewykonania orzeczeń sądu, znalazłby poparcie, a w efekcie znalazłby się w regulacji prawnej, można by wówczas uniknąć także rozbieżności ocen znamion czynu zabronionego, określonych w art. 218 par. 1 Kodeksu karnego, przez inspektora i prokuratora w przypadkach, gdy nie wykonane zostało orzeczenie sądu zasądzające świadczenie ze stosunku pracy. Obecnie inspektor pracy, uznając, że pracodawca celowo nie wykonuje wyroku, może skierować do prokuratury zawiadomienie o uporczywym i złośliwym naruszaniu praw pracowników, a nie wprost o niewykonaniu prawomocnego wyroku sądowego. Często nie taka sama jest ocena czynu przez organy prokuratury. Naszym zdaniem utrzymuje się w ostatnich trzech latach na stałym poziomie liczba postępowań wszczętych i następnie umarzanych przez prokuraturę, jak też postępowań, które nie zostały wszczęte. Postępowania umarzane są z reguły z powodu braku w ocenie prokuratury znamion czynu zabronionego, a także - jak wspomniałam wcześniej - przesłanek dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. W przypadku przestępstw z art. 218 Kodeksu karnego przyczyną umorzenia lub odmowy wszczęcia postępowania było z reguły niedopatrzenie się wspomnianego elementu złośliwości i uporczywości w działaniu pracodawcy, a jest to wymóg bezwzględny, by można było dokonać oceny, że popełnione zostało przestępstwo, zwłaszcza wówczas, gdy pracodawcy powoływali się na trudną sytuację finansową. Jeśli przyjąć natomiast, że przestępstwem jest niewykonanie wyroku, odpadają elementy ocenne - stwierdza się po prostu, czy zaistniała wina, czy też nie, i to właśnie przesądzałoby o tym, czy przestępstwo zostało popełnione, czy nie. Zdaniem wielu prokuratorów nie wypełniają także znamion przestępstwa określonego w art. 225 par. 2 Kodeksu karnego - w postaci utrudniania lub udaremniania czynności służbowej - zachowania pracodawców polegające na niestawianiu się na wezwanie inspektorów pracy w celu przeprowadzenia kontroli koniecznej z okazanej dokumentacji czy też złożenia wyjaśnień związanych z przeprowadzanymi czynnościami kontrolnymi.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#GlownainspektorpracyAnnaHintz">Nie urywam, że nadzieję na zmianę sytuacji w tym zakresie, a więc na ograniczenie liczby umarzanych postępowań, a przede wszystkim większą skuteczność w zwalczaniu i zapobieganiu przestępczości przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową, wiążę z realizacją podpisanego 4 grudnia 2003 roku przeze mnie i prokuratora krajowego porozumienia określającego zasady współdziałania organów Państwowej Inspekcji Pracy i prokuratury. Kolejną kwestią mającą istotne dla skuteczności składanych przez inspektorów pracy zawiadomień jest niewątpliwie ograniczenie liczby zawiadomień, w wyniku których postępowania są umarzane. Instytucji, która zawiadomienie skierowała, nie przysługuje bowiem prawo złożenia zażalenia na postanowienie o umorzeniu postępowania, chyba że jest jego stroną, co w przypadku PIP ma miejsce jedynie wówczas, gdy w grę wchodzą przestępstwa utrudniania lub udaremniania przeprowadzenia kontroli. Dlatego też wspomniane porozumienie przewiduje możliwość, aby w sytuacjach, gdy w ocenie prokuratora istnieją przesłanki do umorzenia postępowania wszczętego w wyniku zawiadomienia inspektora pracy, poinformować o zamiarze takiego rozstrzygnięcia organy Inspekcji i zapewnić im wgląd w zgromadzony materiał dowodowy. W ten sposób inspektorzy pracy uzyskują możliwość uzupełnienia zebranego materiału, a przez to i możliwość zapobieżenia zbyt pochopnemu umorzeniu postępowania. W wyniku realizacji porozumienia w prokuraturach okręgowych wyznaczeni zostaną prokuratorzy nadzorujący postępowanie przygotowawcze, o czym powie zapewne dyrektor Jerzy Zientek, a zatem ze swej strony poinformuję tylko, iż w naszych okręgowych inspektoratach już zostali wyznaczeni pracownicy odpowiedzialni za współpracę z owymi prokuratorami. W większości okręgowych inspektoratów odbyły się już także bardzo interesujące i twórcze spotkania merytoryczne z prokuratorami apelacyjnymi i okręgowymi, podczas których omawiano szczegółowe zasady współpracy. Pragnę podziękować panu prokuratorowi krajowemu za działania podjęte na skutek skierowanej przeze mnie informacji o braku reakcji prokuratury na zawiadomienia inspektorów pracy o popełnieniu przestępstwa z art. 218 par. 1 Kodeksu karnego. Spowodowały one objęcie nadzorem służbowym niektórych z prowadzonych postępowań, w innych zaś przyczyniły się do podjęcia na nowo umorzonych postępowań. Sądzę, że działania takie wpłyną na zwiększenie skuteczności kierowanych przez Państwową Inspekcję Pracy zawiadomień, a poza tym - co jest nie bez znaczenia - obserwujemy, iż wzrasta zainteresowanie organów prokuratury przestępstwami związanymi z nieprzestrzeganiem prawa pracy. Jest to widoczne, a sygnalizują nam ten fakt inspektorzy z terenu. Prokuratorzy przestają naszym zdaniem traktować przestępstwa przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową jako przestępstwa mniejszej wagi. Dla inspektorów pracy zaś zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa staje się coraz częściej stosowanym środkiem w walce o przestrzeganie przepisów prawa pracy. Czuję się ponadto zobowiązana do zwrócenia uwagi państwa na jeszcze jeden aspekt omawianej sprawy. Trwają mianowicie prace Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z programem rządowym "Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca" nad ustawą o swobodzie działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#GlownainspektorpracyAnnaHintz">Uczestniczyłam w posiedzeniach tego gremium i jestem przekonana, że proponowany we wspomnianym projekcie zapis mówiący o tym, iż nie może być w tym samym czasie u danego pracodawcy dwóch kontroli, nie powinien dotyczyć Inspekcji Pracy, co wynika zresztą z Konwencji nr 81 Międzynarodowej Organizacji Pracy. Propozycja NIK polegała na wyjęciu spod działania ustawy organów kontroli podległych Sejmowi, co byłoby rozwiązaniem najprostszym i w dzisiejszych warunkach słuszne w moim przekonaniu. Propozycja ta jednak nie spotkała się z akceptacją Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu; zajęło ono stanowisko, z którego wynika, że jako Inspekcja podlegamy w pełnym zakresie przygotowywanej ustawie. Nie może tak być, gdyż w efekcie połowę inspektorów trzeba by zwolnić z pracy, gdyż w praktyce ich działanie polegałoby na chodzeniu do pracodawców, którzy mieli być poddani kontroli i na wracaniu od nich z niczym. A ich pensje są zbyt wysokie na taki sposób wykonywania zawodu. Koszty działalności tak wykonywanej pracy byłyby stanowczo nazbyt wygórowane. Wiadomo zaś już teraz, że jeśli u jakiegoś pracodawcy będzie trwała jakakolwiek kontrola, inspektor pracy nie będzie mógł zbadać skargi, nie będzie mógł zapobiec wypadkowi, ponieważ będzie musiał opuścić miejsce, do którego przybył. W kontekście podanej już państwu informacji, że wzrosła liczba przestępstw polegających na utrudnianiu działalności kontrolnej, widać, że ustawa, o której mowa, zdecydowanie jeszcze bardziej utrudni tę działalność. Nie trzeba być prorokiem, żeby wiedzieć, jakie będą skutki wejścia tej regulacji w życie. Uważam zaś, że obszar dóbr chronionych, do których należy życie i zdrowie pracowników oraz prawa pracownicze, powinien zostać wyjęty spod działania tej ustawy. Dobro chronione wymaga, by o każdej porze doby - a gwarantuje to Konwencja nr 81, ratyfikowana przez polski rząd - inspektorzy pracy mieli prawo do przeprowadzania kontroli, bez względu na to, jaka kontrola już u pracodawcy się odbywa. Pani wiceminister prezentująca projekt mówiła wprawdzie, że z proponowanych rozwiązań będzie wynikać, że stosuje się je wtedy, gdy nie przeciwstawiają się im traktaty międzynarodowe, ale znam życie i wiem już dziś, że przecież inspektor pracy nie będzie dopominał się u pracodawcy wpuszczenia do zakładu, podpierając się tekstem Konwencji nr 81. Zapewne kancelaria prawnicza w warunkach procesu udowodniłaby jego racje, lecz praktyka wskazuje, że najprostszym rozwiązaniem byłoby wyłączenie wprost inspektorów pracy spod działania ustawy, o co serdecznie do państwa apelujemy. W wypadku przyjęcia tej ustawy nastąpią ogromne problemy techniczne z prowadzeniem kontroli. Dodam jeszcze, iż zadałam pytanie, czy po wejściu ustawy w życie możliwa będzie wspólna kontrola z Inspekcją Sanitarną, co jest działaniem skutecznym i bardzo pożądanym, gdyż inspektorzy sanitarni zajmują się sprawami zdrowia, czynnikami szkodliwymi, a nasi inspektorzy inną problematyką. Niestety, wspólne kontrole nie wchodzą w rachubę, a mamy przecież podpisane porozumienia, które miały usprawnić i uczynić bardziej efektywnym proces kontroli.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#GlownainspektorpracyAnnaHintz">Przepraszam za podjęcie tego dodatkowego wątku, ale o godzinie czternastej rozpocznie się kolejne posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej. Nie wiem, naturalnie, jakie decyzje zechcą państwo podjąć, ale moim obowiązkiem jako osoby kierującej urzędem jest przewidzenie skutków ustawy, o której mowa i zwrócenie uwagi członków Komisji do Spraw Kontroli Państwowej na zaistniały problem. Jeśli zechcą państwo zadać pytania w kwestii oceny postępowań karnych, stanowiących temat dzisiejszego spotkania, będę wraz z towarzyszącymi mi osobami do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Dziękuję pani inspektor. Proszę teraz pana dyrektora o przedstawienie omawianego tematu z punktu widzenia Prokuratury Krajowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorBiuraPostepowaniaPrzygotowawczegoProkuraturyKrajowejJerzyZientek">Dane, które zaraz podam, przygotowaliśmy na podstawie informacji uzyskanych od poszczególnych prokuratur apelacyjnych. Niestety, statystyka przestępczości, o której dziś mowa, nie obejmuje wszystkich kategorii z zakresu prawa pracy, musieliśmy zatem dokonać poszukiwań, które nazwę ręcznymi. Chociaż jednak występuje pewna niewielka różnica w statystyce pod względem liczby zawiadomień, to w rzeczywistości nie ma jej. Dlaczego? Dlatego mianowicie, że bardzo często zanim inspektor pracy zawiadomi nas o wypadku, któremu uległ pracownik, o niepłaceniu wynagrodzeń itd., to ów pokrzywdzony pracownik wyprzedza inspektora w powiadomieniu prokuratury. Postępowanie jest wówczas wdrażane z inicjatywy pokrzywdzonego, choć, naturalnie, na kolejnym etapie sprawy nadchodzi również zawiadomienie skierowane przez inspektora pracy. Być może, to właśnie stąd bierze się zauważona różnica w liczbie zawiadomień. Odnotowaliśmy w 2003 roku 620 zawiadomień skierowanych do prokuratury przez Państwową Inspekcję Pracy i również stwierdzamy wzrost ich liczby. Wszystkie zawiadomienia można w zasadzie podzielić na trzy grupy, z których pierwsza i najliczniejsza to zawiadomienia dotyczące utrudniania inspektorom pracy przeprowadzenia kontroli bądź też uniemożliwienia kontroli. Grupa druga to doniesienia na temat uporczywych czy złośliwych naruszeń praw pracowniczych, czyli sprawy z art. 218 i 219 Kodeksu karnego, a grupę trzecią stanowią zawiadomienia związane z nierespektowaniem w zakładzie podstawowych zasad bhp z jednoczesnym narażeniem pracownika na niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała itd. Z tej to grupy zawiadomień tylko 14 proc. zakończonych zostało postanowieniami o odmowie wszczęcia dochodzenia. Według statystki, którą dysponuję, 79 proc. zawiadomień zakończyło się wszczęciem postępowania, wobec 168 osób skierowane zostały oskarżenia, a warunkowe umorzenia dotyczyły 10, co świadczy o tym, że około 40 proc. zawiadomień zakończono skutecznie. Poziom zawiadomień uważam za bardzo dobry, a skuteczność jest dużo większa niż skuteczność w zakresie ścigania pozostałych przestępstw powszechnych. To oczywiście efekt tego, że inspektorzy działają natychmiast, mają możliwość zabezpieczenia śladów, materiały są odpowiednio przygotowane, choć pani inspektor samokrytycznie stwierdziła, iż bywa, że niekiedy zdarzają się w tym względzie pewne niedostatki. My jednakże nie narzekamy na poziom współpracy z Państwową Inspekcją Pracy ani też na poziom zebranego materiału odnoszącego się do zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Dlaczego 248 spraw jest umorzonych? Ustawa mówi o uporczywym bądź złośliwym naruszaniu praw pracowniczych, a naruszanie owo przejawia się w tym, że pracownik nie otrzymuje wynagrodzenia bądź też otrzymuje je w niepełnej wysokości, czy też nie dostaje ekwiwalentu za ubranie robocze itp. Jeśli jednak postępowanie wykazuje, iż firma znajduje się w tak silnych kłopotach finansowych, że stoi na krawędzi bankructwa, a jako prokurator nie stwierdzam uporczywości ani złośliwości ze strony pracodawcy, efekt musi być taki właśnie, jak jest.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DyrektorBiuraPostepowaniaPrzygotowawczegoProkuraturyKrajowejJerzyZientek">Mamy więc do czynienia z umorzeniem wobec niestwierdzenia przestępstwa. Można rozważać, czy przy ewentualnej zmianie Kodeksu karnego nie usunąć z przepisu słów "uporczywe" i "złośliwe", czy też go nie złagodzić, ale to już inna sprawa. Proszę pamiętać, że podobne typy przestępstw występują także w Kodeksie wykroczeń, w art. 281-283. W art. 282 jest np. mowa o niewypłacaniu w ustalonym terminie wynagrodzenia, o nieudzielaniu pracownikowi urlopu, o naruszaniu zasad wypowiadania umowy o pracę. W Kodeksie tym ujęto więc również naruszanie praw pracowniczych. W pewnym zatem wymiarze przepisy penalizujące określone zachowania pracodawcy zachodzą niekiedy na siebie. Mówię o przepisach Kodeksu pracy, odnoszących się do wykroczeń oraz o przepisach Kodeksu karnego. Bardzo często jest tak, że prokurator umarza postępowanie, stwierdzając brak popełnienia przestępstwa, ale jest przecież wykroczenie i istnieje możliwość odpowiedniego podejścia do niego. Mieliśmy do czynienia z prawie 6000 spraw orzeczonych przez sąd, ale potraktowanych jako wykroczenia. Trudno uznać za zmarnowaną pracę inspektorów umorzenie postępowania przez prokuratora, który nie stwierdził popełnienia przestępstwa. Przedłużeniem niejako Kodeksu karnego, przedłużeniem norm prawnych penalizacji tego, co zawarto w Kodeksie karnym, jest bowiem Kodeks wykroczeń. Jak wiadomo, Kodeks karny dotyczy przestępstw, a Kodeks wykroczeń - wykroczeń, a zachowania te niekiedy różnią się w zasadzie stopniem nasilenia. W wypadku wykroczeń nie wchodzi w grę uporczywość czy złośliwość, o których mówiliśmy wcześniej, jest natomiast czysto formalne zachowanie pracodawcy. Dlatego też na te umorzenia w prokuraturze trzeba patrzeć nieco inaczej niż w wypadku innych kategorii przestępstw powszechnych. Bardzo często przedstawia się bowiem statystykę sądów w zakresie wykroczeń, a zawiera ona ogromną liczbę pracodawców skazanych za wykroczenia, nie za przestępstwa. Sądy rozpoznały 96 spraw z 152 aktów oskarżenia, a wydano tylko 2 uniewinnienia. Zaznaczyć jeszcze trzeba, że nie ma w omawianej kategorii przestępstw pracowniczych problemu uniewinnień czy też umorzeń z powodu tzw. znikomego stopnia szkodliwości społecznej. Tylko 10 spraw na 620 zostało przez prokuratury umorzonych w wyniku przyjęcia znikomego stopnia szkodliwości. Sądy dokonały umorzenia tylko w 2 przypadkach, w 2 przypadkach też uniewinniły sprawców. Generalnie można stwierdzić, że jeśli od prokuratora wychodzi materiał do sądu, rzecz kończy się pełnym, skutecznym wyrokiem. Nie należy wszakże zapominać, że sprawy, o których mówimy, należą niekiedy do ogromnie skomplikowanych, jeśli wziąć pod uwagę warunki pracy pracodawcy. I tak np. jeżeli chodzi o wypadki przy pracy, zachodzą nieraz istotnie naruszenia zasad bhp, ale okoliczności wypadków wskazują często ewidentnie, że sam pracownik przyczynił się do powstania wypadku, a nierzadko wypadek zdarzył się wyłącznie dlatego, że zachowanie pracownika do tego doprowadziło. Inspektor pracy stwierdza naruszenia zasad niejako przy okazji, badając sprawę zgłoszonego wypadku. Niekiedy wynikające stąd sprawy bywają umarzane. Dlaczego? A dlatego, że prokurator stwierdza naruszenie zasad bhp wyłącznie przez pracownika i powstanie wypadku tylko z jego winy. Stwierdzone zaś "przy okazji" uchybienia w zakresie bhp częstokroć nie pozostają w żadnym związku przyczynowym z wypadkiem i powinny być karane w postępowaniu mandatowym czy też w postępowaniu o wykroczenie. Mówię o tym, by rozwiać niepokój państwa, który powstaje na tle przytoczonych liczb, mówiących o ponad 200 umorzeniach, o 80 odmowach wszczęcia postępowania itd. Nie oznacza to bynajmniej, że działanie inspektorów pracy było bezskuteczne, nie. Postępowanie zostało bowiem wszczęte i albo stwierdzono wykroczenie, ukarane mandatem, albo też karę orzekł sąd, albo też okazało się, iż sam pracownik w dużej mierze przyczynił się do powstania zagrożenia, gdyż naruszył elementarne zasady w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a karą dla niego były szkody poniesione na zdrowiu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DyrektorBiuraPostepowaniaPrzygotowawczegoProkuraturyKrajowejJerzyZientek">Istotnie, są zażalenia ze strony Państwowej Inspekcji Pracy, lecz uważam, że trudno tu mówić aż o problemie, skoro uwzględniono 20 zażaleń na ponad 600 przypadków, czy też - jak podaje pani inspektor - na ponad 900. Sprzyjamy zażaleniom, gdyż pragniemy, by jak największa liczba spraw w omawianej kategorii była skutecznie rozstrzygana. Jeśli nawet zażalenie nie zostało uwzględnione, a inspektor pracy nadal uważa, że decyzja prokuratury jest błędna, zachęcamy do sygnalizowania nam tych spraw, tak jak czynimy to wobec Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Zasygnalizowane sprawy badamy indywidualnie i jeśli zachodzi taka potrzeba, korzystamy z instrumentu w postaci art. 320 kpk, na mocy którego możemy wzruszyć prawomocne postanowienie o umorzeniu postępowania czy też o odmowie wszczęcia dochodzenia. Czynimy tak po wyczerpaniu normalnej drogi instancyjnej, nawet utrzymanej przez sąd, kiedy istnieje podstawa - wypłynęły np. nowe fakty, czy pojawiły się nowe dowody - do wzruszenia wspomnianej decyzji. Dobrze by było rozważyć, panie przewodniczący, zasygnalizowaną przez panią inspektor sprawę przyznania inspektorowi pracy uprawnień do zaskarżania decyzji o umorzeniach w przypadkach, w których nie ma teraz do tego prawa, gdyż rzecz dotyczy pokrzywdzonego pracownika czy pracodawcy. Istnieje art. 49 kpk, w którym Najwyższej Izbie Kontroli przyznano uprawnienia do zaskarżania decyzji o umorzeniu, kiedy chodzi o mienie państwowe czy samorządowe. Byłoby dobrze, aby tę samą zasadę odnieść do Państwowej Inspekcji Pracy, dając jej uprawnienia do zaskarżania decyzji wydanych w efekcie jej zawiadomień, ale w sytuacji, gdy inspektorzy nie są stroną w postępowaniu. Ze swej strony jesteśmy zainteresowani tym, by służby pracownicze wykazywały jak największą aktywność. Stąd właśnie porozumienie, które podpisaliśmy z PIP. Myślę, że to tyle w kwestii przestępstw. Ponieważ jednak zasygnalizowałem, że chodzi nam m. in. o część sądową, w której uczestniczy tylko i wyłącznie inspektor pracy, a nie ma prokuratora, gdyż Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia mówi, że wyłącznym oskarżycielem jest wówczas inspektor pracy, pozwolą państwo, że powiem kilka zdań i na ten temat. I tak w roku 2003 wszczęto w sądach aż 5099 postępowań; to ogromnie wiele. Prawomocnie rozstrzygnięto 5134, gdyż część postępowań przeszła zapewne z poprzedniego roku. Kary grzywny orzeczono wobec 4527 osób, nagany, czyli środki oddziaływania wychowawczego, zastosowano wobec 59 osób, umorzono zaś postępowanie w odniesieniu do 269 osób. W zakresie wykroczeń odnotowano 127 uniewinnień i 151 przypadków odstąpienia od wymierzenia kary. Jak powiedziałem, prokurator nie uczestniczy w takich przypadkach, sprawy bada i rozstrzyga sąd, a oskarżycielem jest Państwowa Inspekcja Pracy. I jeszcze ważne przypomnienie: jeśli prokurator przyjmie, że nie ma przestępstwa, trzeba się zastanowić, czy danego zdarzenia nie należy uznać za wykroczenie i zwrócić się do sądu z oskarżeniem o wykroczenie. Wówczas również następuje reakcja karnoprawna, a każde orzeczenie, nawet każde postępowanie, choćby nieskutecznie zakończone, stanowi jednocześnie rodzaj profilaktycznego oddziaływania zarówno na pracodawcę, jak i na pracownika. Jeśli będą mieć państwo pytania, chętnie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Zacząć chciałbym swą wypowiedź od stwierdzenia faktu, że panuje tu dziś zupełnie inna atmosfera niż przed dwoma laty w czasie posiedzenia poświęconego tej samej tematyce. Również materiały zaprezentowane przez panią inspektor oraz pana dyrektora znacznie odbiegają na korzyść od tych sprzed dwóch lat. Myślę, że prowadzone przez te dwa lata dyskusje przyczyniły się do docenienia współpracy między PIP i prokuratorem krajowym. Przypominam sobie, że gdy zaczynaliśmy rozmawiać na ten temat, mowa była bodaj o 70 proc. spraw umarzanych. Dziś po raz czwarty mówimy na ten temat i z przyjemnością stwierdzam, że zauważam znaczny postęp, nawet w sposobie zachowania się "stron", czyli pana dyrektora i pani inspektor, jest to również zmiana na korzyść. Podkreślam też, że dostarczone nam materiały przygotowane zostały z wielką rzetelnością, są łatwo czytelne i przejrzyste. Dziękuję szczególnie pani inspektor. Jeśli zaś w Prokuraturze Krajowej trzeba było wszystkie dane ściągać telefonicznie, co wymagało niemało pracy, wdzięczny jestem tym bardziej. Jeżeli chodzi o pewne różnice w danych zawartych w materiale PIP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, nie zamierzam ich bynajmniej interpretować ani też dociekać powodów ich istnienia, gdyż przyjmuję wyjaśnienie dyrektora Jerzego Zientka. Otwieram dyskusję. Czy członkowie Komisji chcieliby zwrócić się z pytaniami pod adresem tak szczegółowych danych bądź też zgłosić do nich uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselAndrzejOtreba">Istotnie, widać postęp w omawianej sprawie, czyli w obszarze reakcji organów prokuratury na naruszenia praw pracowniczych. Ocenialiśmy tę problematykę w gronie Rady Ochrony Pracy, za rok 2002, i dane były wprost zatrważające, bo prokuratury umarzały ok. 30 proc. postępowań, argumentując znikomą szkodliwością społeczną czynów naruszanie praw pracowniczych, zwłaszcza zaś w części dotyczącej niewypłacania wynagrodzeń. ROP była zdumiona faktem, że prokurator może umarzać takie postępowanie z powodu niskiej szkodliwości społecznej czynu. W tym zakresie widoczny jest zdecydowany postęp, co bardzo mnie cieszy. Mimo wszystko jednak jestem zdania, że wciąż za duża jest liczba przypadków umorzenia postępowania - 226. Mam pytanie związane z faktem, że prokuratorzy nadal umarzają postępowanie, stwierdzając, że nie dopatrują się ani złośliwości, ani uporczywości w postępowaniu pracodawcy, zwłaszcza jeśli chodzi o niewypłacanie wynagrodzeń. Otóż prosiłbym pana dyrektora o ustosunkowanie się do takiej sytuacji, w której pracodawca, czyli zarząd spółki, jej rada nadzorcza, wypłaca sobie systematycznie comiesięczne wysokie wynagrodzenie, nie wypłacając pensji pracownikom bądź też wypłacając ją w ratach, tłumacząc, że nie ma pieniędzy na wypłatę. Czy mamy w takim wypadku do czynienia ze złośliwością ze strony pracodawcy, czy też nie? Czy prokurator może w takiej sytuacji stwierdzić, że nie dopatruje się znamion złośliwości? Uważam, że słuszne byłoby takie postawienie sprawy, że skoro nie ma pieniędzy na płace, to nie ma ich dla wszystkich. Jeśli jednak pracodawca dla siebie pieniądze znajduje, podczas gdy nie może uczynić tego w stosunku do pracowników, to w moim przekonaniu mamy do czynienia ze złośliwością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Mnie z kolei interesuje, czy Państwowa Inspekcja Pracy podejmowała próbę zbadania, z jakich powodów pracodawcy nie płacą pracownikom wynagrodzeń. Rozumiem bowiem, że niekiedy może zachodzić sytuacja, w której znajdujący się w niezłej kondycji ekonomicznej pracodawca próbuje w ten sposób "zaoszczędzić" pieniądze. Czy przekonali się państwo, że naprawdę nie dochodzi do wypłat z przyczyn wyłącznie ekonomicznych? Czy bywa, że wynagrodzenia nie otrzymuje nikt - i prezes, i rada nadzorcza, i dyrekcja, i pracownicy? Interesuje mnie również, czy dałoby się jakoś "rozłożyć" wzrost liczby zawiadomień. Czy to efekt nasilonych kontroli, zwiększonej dociekliwości inspektorów pracy, czy też tak lawinowo wzrosła liczba uchybień w omawianym zakresie, tak że wzrost liczebności zawiadomień wynika ze zwiększonej siłą rzeczy aktywności pracowników, usiłujących zadbać o to, co im się należy? Chciałbym się też dowiedzieć, czy fakt, że pracodawcy nie wykonują orzeczeń sądu to efekt jakichś obiektywnych warunków, czy też to po prostu kwestia zwykłej złośliwości z ich strony? Ponieważ nie ma kolejnych zgłoszeń ze strony posłów, proszę o ustosunkowanie się do podniesionych kwestii panią inspektor, a następnie pana dyrektora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GlownainspektorpracyAnnaHintz">Nie wiem, czy prokuratura bada sprawę pod tym względem, czy zarząd wypłacił sobie wynagrodzenie, czy też nie, kwalifikując czyn pracodawcy. W związku z tym, że niewypłacenie wynagrodzenia jest wykroczeniem, a pracodawcy tłumaczą jego popełnianie brakiem pieniędzy bądź też chwilowym zatorem płatniczym, poleciłam inspektorom, by w ramach metodyki kontroli, badając pojawienie się takiego czynu sprawdzano również, czy zarząd wypłacił sobie wynagrodzenie. Stwierdzenie bowiem, że tak się istotnie stało, może potem rzutować na ustalenie winy, a fakt istnienia winy przesądza, czy jest w ogóle wykroczenie, nie mówiąc już o przestępstwie z elementami uporczywości czy złośliwości. Inspektorzy twierdzą, iż podstawowym powodem niepłacenia wynagrodzeń - a opierają się na informacjach pracodawców - są przyczyny ekonomiczne. Ostateczny jednak rachunek i rozliczenie kontroli pozwala na stwierdzenie, że nie zawsze przyczyną jest brak środków finansowych, skoro w wyniku wszystkich kontroli udało nam się uzyskać dla pracowników ponad 400 mln zł. Tak więc pieniądze gdzieś były, tyle że nie trafiały do tych, którym powinny być w pierwszej kolejności wypłacone. Jeśli chodzi o wzrost liczby powiadomień, to nastąpił on głównie w sprawie popełnienia przestępstwa utrudniania działalności inspektorom pracy. Liczba powiadomień tego typu wzrosła o 50 proc., co rzutuje na wszystkie wskaźniki. Nie ulega jednak wątpliwości, że sprawa wiąże się z brakiem szacunku dla prawa, gdyż normalny pracodawca jest na ogół z kontroli zadowolony, a to z tego względu, że ma ona zawsze walor również edukacyjny. Tam jednak, gdzie przestrzeganie prawa wygląda źle, utrudnia się dostęp inspektorom bądź nawet dochodzi do uniemożliwienia przeprowadzenia kontroli. Znana jest np. powszechnie nagłośniona ostatnio w mediach sprawa kontroli we wrocławskiej "Jedynce", gdzie uniemożliwiono przeprowadzenie kontroli, mimo że z dnia na dzień zwolniono tam z pracy 145 osób, które zastrajkowały, a uczyniono to bez konsultacji ze związkiem zawodowym. Inspektorzy pracy skierowali tam siedem żądań o udostępnienie materiałów, na podstawie których można by sporządzić protokół. Utrudnianie przeprowadzenia kontroli bądź też uniemożliwianie jej ma z reguły ścisły związek ze sposobem przestrzegania prawa w zakładzie. Nie wyobrażam sobie, by po wejściu Polski do Unii Europejskiej zjawisko niepłacenia wynagrodzeń za pracę było zjawiskiem normalnym, dlatego też w grę wchodzi m. in. dyscyplinowanie inspektorów, co ma na celu skłonienie ich do częstszego korzystania ze środka, jakim jest powiadomienie prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Szkolimy inspektorów w tym zakresie, staramy się też, by owo narzędzie było wciąż doskonalone; żeby to nie był list do prokuratora, ale starannie udokumentowane powiadomienie. Temu też służy nasze porozumienie, które moim zdaniem przyniesie pożądany skutek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorBiuraPostepowaniaPrzygotowawczegoProkuraturyKrajowejJerzyZientek">Jeśli chodzi o wypłatę przez zarząd wynagrodzenia sobie, bez wypłaty pensji pracownikom, to chciałbym poinformować, że Kodeks karny w dwóch miejscach zawiera określenie "uporczywie". Raz w wypadku niepłacenia alimentów, a po raz drugi właśnie w art. 218. Trzeba też od razu dodać, że nie ma ustawowej definicji tego pojęcia, lecz Sąd Najwyższy na kanwie przestępstwa o niealimentacji stwierdził swego czasu w wytycznych, że nie jest zachowaniem uporczywym zachowanie nie przekraczające 3 miesięcy. Tak więc musi wystąpić powtarzająca się wielokrotność takiego zachowania, aby można było mówić o uporczywości. Jeśli okazałoby się zatem, że zarząd przez wiele miesięcy wypłaca wynagrodzenie tylko sobie, można by użyć w odniesieniu do niego owego określenia. Problem jest nam znany. Zwróciliśmy się do wszystkich prokuratur z pisemnym pytaniem, czy odnotowały w roku ubiegłym takie przypadki. Nie było jednak ani jednego zawiadomienia tego rodzaju. Prosiliśmy też panią inspektor o przedstawienie takich drastycznych przykładów postępowań karnych, które są umarzane i okazało się, że w grupie tej nie było takiego postępowania. Badaliśmy ten problem z dwóch stron i opisywanej sprawy nie znaleźliśmy. Jeśli się pojawi, to uważam, że kiedy w grę wchodzić będzie kilkumiesięczne postępowanie polegające na wypłacie wynagrodzenia tylko zarządowi, trzeba będzie je potraktować jako uporczywe czy złośliwe. Tu jednak pewna uwaga. Otóż "złośliwe" oznacza więcej niż "uporczywe", gdyż - zgodnie ze stwierdzeniem Sądu Najwyższego - w grę wchodzi w tym przypadku jeszcze dodatkowe natężenie złej woli itd. W nawiązaniu do pytania o wzrost liczby zawiadomień pragnę poinformować, że z jednej strony jest to efekt zwiększonej aktywności służb pracowniczych, z drugiej zaś wzrostu liczby osób pokrzywdzonych. Życie społeczne staje się coraz trudniejsze, rośnie niepewność socjalna, a więc rośnie również liczba osób pokrzywdzonych, które nie czekają na działanie inspektora pracy, lecz same podejmują kroki mające poprawić ich sytuację. Dlatego też spraw nam przybyło. Jeśli chodzi o pytanie, z jakich tak naprawdę powodów nie są wypłacane wynagrodzenia, to przede wszystkim z przyczyn ekonomicznych, choć niekiedy do głosu dochodzi też zwykła pazerność pracodawcy, który ma jeszcze wprawdzie możliwości dokonania wypłaty, ale bojąc się tego, co może się zdarzyć za kilka miesięcy, stara się chronić wyłącznie własne interesy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Myślę, że powinniśmy zareagować na apel pani inspektor, w związku z czym chciałbym, abyśmy podjęli jeszcze dziś postanowienie, że w imieniu Komisji do Spraw Kontroli Państwowej zwrócimy się do Komisji Nadzwyczajnej, która pracuje nad przepisami dotyczącymi kontroli przedsiębiorcy, zawartymi w rządowym projekcie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, prezentując nasze stanowisko w tej sprawie. Napiszemy w nim, iż naszym zdaniem Państwową Inspekcję Pracy należy wyłączyć z przepisów mówiących o tym, że u jednego pracodawcy może odbywać się tylko jedna kontrola. Prosiłbym w związku z powyższym panią inspektor o przekazanie poprawki w takiej postaci, jaką uważa pani za niezbędną, wraz z uzasadnieniem. Przejęlibyśmy ją i w imieniu Komisji przekazali przewodniczącemu Komisji Nadzwyczajnej. Na etapie pracy Komisji nad projektem ustawy łatwiej nam będzie wystąpić z propozycją zmodyfikowania odpowiednich przepisów niż potem, kiedy to trzeba by przekonywać do niej Sejm. Kolejna sprawa to potraktowanie PIP według tych samych zasad, które dotyczą NIK w sprawie zaskarżania decyzji o umorzeniach, gdy nie jest stroną w postępowaniu. Proszę sekretariat Komisji, by w porozumieniu z panią inspektor opracował treść poprawki, która mogłaby stanowić inicjatywę Komisji w odniesieniu do nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy bądź też do art. 49 Kodeksu postępowania karnego. Czy ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć w podniesionych sprawach?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselAndrzejPeczak">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : Zastanawiam się, czy nie należałby z tej inicjatywy skorzystać również w odniesieniu do regionalnych izb obrachunkowych, ponieważ ich również dotyczy ten problem. NIK ma uprawnienia do zaskarżania decyzji, o których mowa, podczas gdy uprawnień tych nie ma ani PIP, ani RIO.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DyrektorBiuraPostepowaniaPrzygotowawczegoProkuraturyKrajowejJerzyZientek">Być może sprawę rozwiązałoby wprowadzenie dodatkowego paragrafu do Kodeksu postępowania karnego, w którym napisane by zostało, że przepis par. 2 stosuje się odpowiednio także do Państwowej Inspekcji Pracy oraz regionalnych izb obrachunkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselLeszekZielinski">Jestem przeciwny dopisywaniu kolejnej instytucji w przywołanej regulacji, bez głębszego wchodzenia w zagadnienie. Podzielam argumentację inspektor Anny Hintz, podzielam też argumentację dyrektora Jerzego Zientka, ale zważywszy fakt, że napływają sprzeczne informacje na temat tego, co dzieje się w regionalnych izbach obrachunkowych, wolałbym, by ich sprawę potraktować zupełnie odrębnie. Jestem też zdania, że nie należy dopisywać do przepisów kolejnych instytucji, które dzięki tym zapisom będą mogły działać ponad ustawą o swobodzie działalności gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Nastąpiło nieporozumienie. Chodzi nam tylko o to, że jeśli PIP czy RIO składa doniesienie do prokuratury, to nie jest stroną. Jeżeli prokurator odmawia wszczęcia postępowania, to w praktyce ani RIO, ani Inspekcja Pracy od decyzji tej nie ma prawa się odwołać. Uważamy, że należałoby to zmienić. Zaznaczam jednak, że nie jest naszym zamierzeniem dopisanie RIO do instytucji, które miałyby prawo do prowadzenia kolejnej kontroli u danego pracodawcy. Tamta sprawa dotyczy wyłącznie PIP. Teraz mówimy o stworzeniu możliwości odwoływania się od decyzji prokuratury o umorzeniu postępowania.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselAndrzejPeczak">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : Taka właśnie była idea mojej propozycji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselAndrzejPeczak">Proponuję, byśmy zasięgnęli opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu w obydwu tych sprawach, a następnie podczas kolejnego posiedzenia Komisji podejmiemy decyzję w kwestii formy poprawek i sposobu ich zaproponowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselLeszekZielinski">Chciałbym jeszcze dodać, że zakres działalności regionalnych izb obrachunkowych w dużej mierze dotyczy samorządów, przy czym spotykamy się ze zdecydowanie tendencyjnym ocenianiem niektórych z nich, gdyż w RIO stosuje się - wskutek błędu ustawy - niewłaściwy mechanizm powoływania. Zważywszy ten fakt, podtrzymuję zgłoszony wcześniej wniosek o niemieszanie wymienionych spraw. Kontrole prowadzone są bardzo tendencyjnie, a więc dodanie regionalnym izbom możliwości odwoływania się od oczywistych argumentów przedstawicieli samorządów, uchwał rad, dodatkowo skomplikowałoby wszystko. Uważam, że kontrole RIO są wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselLeszekZielinski">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : Pragnę poinformować państwa, że poprawkę, o której mówiliśmy, złożę do kpk w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Sądzę, że zapisy, o których przed chwilą wspominałem, przygotujemy w postaci wariantów, nad którymi będziemy dyskutować podczas jednego z następnych naszych posiedzeń, po czym drogą głosowania podejmiemy decyzję. Przyjmuję uwagi posła Leszka Zielińskiego pod adresem orzeczeń RIO w stosunku do niektórych samorządów, orzeczeń, które istotnie bywają złośliwe. Ostatnio napływa do nas coraz więcej skarg w tej sprawie. Mamy jednakże sojusznika w postaci NIK, która przeprowadza w wielu przypadkach rekontrole, przez co uzyskujemy obiektywne informacje. Nie jest więc tak, że nie ma możliwości sprawdzenia wiarygodności opinii regionalnych izb obrachunkowych. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskutowanych sprawach? Nie ma chętnych. Czy są sprawy różne? Również nikt się nie zgłasza, w związku z czym uznaję, że wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek. Dziękuję pani inspektor, panu dyrektorowi i wszystkim pozostałym uczestnikom naszego spotkania. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>