text_structure.xml 97.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Informuję, że odbywa się spotkanie Prezydium Sejmu z przewodniczącymi komisji sejmowych. W telegraficznym skrócie przekażę co dotąd postanowiono. Prezydium Sejmu zwróciło nam uwagę na spiętrzenie prac w komisjach sejmowych. Jest bowiem sporo rządowych inicjatyw ustawodawczych skierowanych do Sejmu w trybie pilnym. Prezydium przypomniało także, iż komisje sejmowe powinny wypełnić swoje funkcje kontrolne i np. sprawdzić, czy już zostały wydane akty wykonawcze do ustaw których projekty odpowiadają tematycznie zakresowi zainteresowania komisji sejmowych. Prezydium Sejmu poinformowało, że przeprowadziło rozmowy z rządem, aby resorty powołały zespoły do współpracy z parlamentem. Skierowało ono do komisji sejmowych prośbę, aby te przygotowały harmonogram prac na najbliższe kilka miesięcy. Tematów, które wyznaczają nasz plan pracy, jest aż za dużo w stosunku do dysponowanego czasu. Niestety, nie udało nam się zgłosić - nie doszliśmy do głosu - że projekt ustawy o publicznym obrocie papierami wartościowymi i funduszach powierniczych nie należy do pilnych spraw,  a zatem projekt ten mógłby być poddany normalnej procedurze legislacyjnej. W tej sprawie przeprowadzimy rozmowę z Prezydium Sejmu, a także poprosimy, aby kierowało ono do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów tylko te projekty ustaw, jako pilne, które są ustawami okołobudżetowymi. W innym przypadku nie mamy szans na rozpatrzenie wykonania budżetu za rok 1992 i uporanie się w przewidzianym czasie z projektami ustaw, które rzutują na projekt ustawy budżetowej na 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Przystępujemy do merytorycznych obrad. Rozpoczynamy od prezentacji sprawozdania z wykonania polityki pieniężnej za rok 1992. Rola koreferenta mnie przypadła.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Omówienie wykonania założeń polityki pieniężnej jest utrudnione co najmniej z dwóch powodów. Pierwszy powód to ten, że polityka pieniężna jest materią trudną, zaś polityka ta w okresie transformacji ustrojowej, a dodatkowo przy wysokiej inflacji, to taki obszar zagadnień, które nie zostały opracowane pod względem teoretycznym. Nie mamy żadnych niepodważalnych wzorców, które nam posłom mogłyby służyć za punkt odniesienia.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Ocenę realizacji założeń polityki pieniężnej utrudnia także fakt, że uchwała w tej sprawie przyjęta przez Sejm w 1992 r. zawiera ogólne sformułowania. Do pewnego stopnia jest to zrozumiałe, ponieważ polityka pieniężna musi być dostosowana do przebiegu procesów gospodarczych, a  zatem jest niezbędny pewien stopień ogólności, lecz przyjęty w 1992 r. utrudnia rzetelną ocenę.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Tę cechę dostrzega się już w sformułowaniu celów polityki pieniężnej na rok 1992. Uchwał z 5 czerwca 1992 r. mówi, że są dwa podstawowe cele, pierwszy - kontynuacja polityki antyinflacyjnej, drugi - ochrona pozycji waluty krajowej. Odnośnie pierwszego celu - przyjmuje się zasadę, że kształtowanie podaży pieniądza będzie na takim poziomie, aby jego nadmiar nie stał się samoistnym czynnikiem inflacji, jednocześnie aby niedostatek pieniądza nie utrudniał procesów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Czy w 1992 r. była realizowana ta zasada? Jedno jest pewne: nie było nadmiaru pieniądza, a zatem wzrost jego podaży nie stał się samoistnym czynnikiem wzrostu inflacji, natomiast - moim zdaniem - brak pieniądza, a w związku z tym ograniczony popyt, pośrednio stał się czynnikiem inflacjogennym, ponieważ prowadził do wzrostu kosztów i cen.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PoselWieslawaZiolkowska">A jak należy ocenić drugą część przyjętej zasady dla polityki pieniężnej na rok 1992, iż podaż pieniądza ma być tak kształtowana, aby jego niedostatek nie utrudniał procesów gospodarczych? Stawiam tezę, iż niedostatek pieniądza utrudniał procesy gospodarcze i tę tezę postaram się udowodnić.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Na wstępie chcę zaznaczyć, że przedstawiony przez NBP materiał, zarówno sprawozdanie z realizacji polityki pieniężnej, jak i sprawozdanie z działalności NBP, jest bardzo rzetelny, rzeczowo opracowany. Po zapoznaniu się z nim można mieć obraz przebiegu pieniężnych procesów w gospodarce polskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Prezentowanie tego materiału rozpocznę od podaży pieniądza, czyli od sprawy zasadniczej - ilości zasobów pieniądza w 1992 r. Według założeń polityki pieniężnej przyrost pieniądza miał wynieść 127 bln zł, w tym dla podmiotów sektora niefinansowego - 80 bln zł. Tymczasem rzeczywistość podążyła innymi torami i przyrost pieniądza wyniósł aż 150 bln zł. W ujęciu realnym /deflator: wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych/ nastąpił przyrost pieniądza ogółem o 9,2%. Jednak struktura podaży pieniądza była całkowicie odmienna od tej, jaką przyjął Sejm uchwalając założenia polityki pieniężnej na 1992 r.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#PoselWieslawaZiolkowska">NBP, jako bank centralny, stosował szereg instrumentów polityki pieniężnej. Na pierwszym miejscu w sprawozdaniu wymieniona jest stopa oprocentowania kredytów udzielanych bankom komercyjnym, czyli - upraszczając - chodzi o stopę kredytu refinansowego. Bank centralny z dniem 1 lipca 1992 r. obniżył tę stopę z 40 do 38%. Obniżeniu uległa również stopa kredytu lombardowego do 37%. Także zmniejszono stopę kredytu redyskontowego o 4 punkty procentowe.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#PoselWieslawaZiolkowska">W sprawozdaniu NBP czytamy, że węższy był zakres wykorzystania przez banki komercyjne kredytu refinansowego, w porównaniu z latami ubiegłymi i relacja kredytu refinansowego do kredytu dla sektora niefinansowego spadła w ciągu dwóch lat, czyli w porównaniu z 1990 r., o 7 punktów procentowych. Z tego wynika, że banki mając coraz większą płynność finansową nie muszą sięgać po kredyt refinansowy, udzielany przez bank centralny, aby obsługiwać kredytobiorców.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Niewiele wspólnego z rzeczywistością miała zapowiedź banku centralnego, iż obniżenie oprocentowania kredytu refinansowego będzie miało wpływ na obniżenie oprocentowania kredytów udzielanych przez banki komercyjne. Banki te tylko w niewielkim stopniu obniżyły oprocentowanie udzielanych kredytów, co więcej, ten spadek był mniejszy niż spadek oprocentowania depozytów. Wynika z tego, że wpływ banku centralnego na stopę kredytów, przez obniżenie stopy kredytu refinansowego o 2-3-4 punkty procentowe jest znikomy. Ten instrument polityki pieniężno-kredytowej okazał się mało skuteczny.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Również dyskusyjny jest drugi instrument polityki pieniężnej, stosowany przez bank centralny, a mianowicie kurs walutowy. W podsumowaniu tej części sprawozdania NBP czytamy: "Wydaje się, że oceniając realizację polityki kursowej można przyjąć, iż jej podstawowe cele zostały w 1992 r. osiągnięte". W sprawozdaniu zawarta jest także taka ocena: "Ogólnie złoty w stosunku do wszystkich walut wchodzących w skład koszyka był dewaluowany szybciej od wzrostu cen realizacji w przemyśle, choć w końcu III kw. widać było osłabienie tej tendencji. Zapewniło to poprawę opłacalności eksportu i wzrost rezerw zagranicznych".</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Zwracam się z prośbą do przedstawicieli NBP, by ustosunkowali się do ekspertyzy prof. M. Kabaja z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, z której jednoznacznie wynika, że polityka kursowa ostatnich dwóch lat doprowadziła do znacznego podwyższenia realnego kursu złotówki i spadku konkurencyjności przedsiębiorstw polskich w stopniu większym niż niedostateczne działania dostosowawcze tych przedsiębiorstw. Cytuję: "Rząd powinien rozważyć wprowadzenie bardziej dynamicznej polityki kursowej, w tym odpowiednie, jednorazowe dostosowanie kursu. To pomogłoby natychmiast w ograniczeniu importu i przy obecnym  polepszonym dostępie do rynków EWG stymulowałoby eksport".</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Z tej ekspertyzy jednoznacznie wynika, że realny kurs dolara, w porównaniu z 1989 r., spadł o 45%. W 1992 r. nasza waluta była dewaluowana mniej więcej odpowiednio do zmiany cen realizacji w przemyśle,  ale biorąc pod uwagę dłuższy okres można stwierdzić, że zmiana kursu nie nadążała za zmianą cen, a zatem spadała konkurencyjność naszych towarów na rynkach zagranicznych i jak wynika z wyliczeń, np. w stosunku do rynku amerykańskiego spadła aż o 30%. Argumentacja zawarta w materiale Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych jest obszerna, niezwykle przekonywująca. Polecam ją przedstawicielom NBP i proszę, aby ustosunkowali się do niej ustnie i pisemnie.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Następnym instrumentem, którym posługiwał się NBP, to stopa rezerw obowiązkowych. Z materiału przedstawionego przez ten bank wynika, że w minionym roku stopa rezerw była zmieniana kilkakrotnie. Średnia stopa rezerwy uległa obniżeniu z 19,2% do 14,8%. Oznacza to także, że około 24 % depozytów banków komercyjnych stanowiły aktywa niepracujące, czyli takie, za które trzeba było płacić, a które nie przynosiły tym bankom zysków.W sprawozdaniu NBP pisze się na ten temat: "Rezerwy obowiązkowe stanowią dla banków komercyjnych niepracujące aktywa, co działa w podobnym kierunku, jak koszty banków, a zatem wpływa na koszt pozyskania środków przez kredytobiorców, podobnie jak stopy procentowe". Zatem rezerwy te podrażały cenę kredytu.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Przypomnę, że w 1992 r. średni wzrost cen towarów przemysłowych wyniósł 28,5%, średni wzrost cen towarów konsumpcyjnych - 43%, a średnie oprocentowanie 12 miesięcznego kredytu w bankach komercyjnych wyniosło aż 46%. Można sądzić, że na oprocentowanie kredytów, przewyższające stopę inflacji, miały także wpływ rezerwy obowiązkowe obciążające koszty banków komercyjnych. Choć średnia stopa rezerw obniżyła się do 14,8%, to jednak była ona wyższa o 5 punktów procentowych niż w 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Z tego punktu widzenia trudno powiedzieć, by stopa rezerw obowiązkowych przyczyniła się do realizacji uchwały Sejmu, iż zostaną podjęte środki zmierzające do zmniejszenia dolegliwości kosztów kredytu dla jednostek gospodarczych i dla ludności.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#PoselWieslawaZiolkowska">NBP korzystał także z kolejnego instrumentu kształtowania polityki pieniężnej, tzn. z limitów kredytowych. Dostały je największe banki komercyjne, tzn. l4 banków skupiających ponad 70% kredytów. Zdaniem NBP limity kredytowe nie były wykorzystywane. Stopień niewykorzystania pułapów akcji kredytowych wzrastał z kwartału na kwartał. Odchylenia wielkości udzielonych kredytów od limitów wynosiły na koniec poszczególnych kwartałów odpowiednio: 2,2 bln zł, 5,3 bln zł, 6,7 bln zł oraz 7,9 bln zł.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Nie trzeba przeprowadzać pogłębionej analizy, by dowiedzieć się, jakie były powody braku zainteresowania kredytem. Mówiłam już o wysokim oprocentowaniu kredytów, a drugi powód to zła kondycja przedsiębiorstw, do tego wyraźnie pogarszająca się w ciągu 1992 r. Także banki nie były zainteresowane kredytowaniem podmiotów gospodarczych i wolały swoje wolne środki lokować na korzystniejszych warunkach, kupując bony skarbowe emitowane przez Ministerstwo Finansów w celu pokrycia deficytu budżetowego. Intratność tego przedsięwzięcia wynika stąd, że banki komercyjne nie ponosząc żadnego ryzyka osiągały 40% zysk. Udzielanie kredytu zamiast kupowania bonów skarbowych byłoby, w tych warunkach, działaniem przeciw interesowi banku komercyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Z przykrością stwierdzam, że limity kredytowe zostały podzielone na dwie części: dla podmiotów prywatnych i podmiotów państwowych. Na podstawie sprawozdania NBP, ale nie tylko, można wnioskować, że podmioty państwowe były w tym traktowaniu kredytowym dyskryminowane. Zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów wzrosło w 1992 r., w porównaniu z 1991 r., o 67%, podmiotów gospodarczych państwowych - o 12%, natomiast przedsiębiorstw prywatnych o 47%. Z tego zestawienia wyraźnie wynika różne traktowanie podmiotów gospodarczych w zależności od formy własności.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Kolejny instrument, to są operacje otwartego rynku. Trzeba zaznaczyć, że zasady emisji i obrotu bonami skarbowymi uległy w 1992 r., w porównaniu z rokiem 199l, pewnym modyfikacjom. Wprowadzono do obrotu bony emitowane na 52-tygodniowy okres wykupu, jednocześnie zaprzestano sprzedaży bonów z 4-tygodniowym okresem wykupu. Ponadto rozszerzono o zagraniczne osoby prawne i fizyczne krąg podmiotów uprawnionych do nabywania bonów, ale nie zrealizowano żadnej transakcji. W związku z tym zwracam się do przedstawicieli NBP, aby podali przyczyny tego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Wspomniałam już, że zakup bonów skarbowych w 1992 r. był i nadal jest intratnym interesem dla banków komercyjnych, ale był to również bardzo dobry interes dla banku centralnego, który sporo zarobił na pokrywaniu deficytu budżetowego bonami skarbowymi, choć trzeba także przyznać, że większość tych środków bank centralny   przekazał budżetowi państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Warto zauważyć, że środki zaangażowane przez banki i pozostałe podmioty na zakup bonów skarbowych wynosiły na początku 1992 r. 6 bln zł, na końcu - ponad 50 bln zł. W sprawozdaniu NBP wiele miejsca zajmuje wtórny rynek papierów wartościowych, którego rozwój trzeba uznać za zjawisko pozytywne.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Ze sprawozdania wynika, że w 1992 r. wzrosła płynność w bankach w stosunku do 199l r., przy czym rzetelna ocena wskaźników pomiaru tej płynności jest utrudniona ze względu na szczególną operację rozliczenia z Bankiem Handlowym. Biorąc jednak pod uwagę trzy wskaźniki wymienione w sprawozdaniu, można stwierdzić, że płynność w bankach ukształtowała się w 1992 r. korzystniej niż w latach poprzednich.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Na uwagę zasługuje jeszcze struktura podaży pieniądza. Wspomniałam już, że podaż ta była wyższa od planowanej /plan - 120 bln zł, realizacja - 150 bln zł/ i tylko na tej podstawie można by odrzucić zarzut o nieadekwatnej do procesów gospodarczych ilości pieniądza na rynku. Trzeba jednak pamiętać, że dodatkowa ilość pieniądza została skierowana na pokrycie deficytu budżetowego. W ciągu roku 1991 budżet państwa zadłużył się w systemie bankowym na kwotę 124,7 bln zł, czyli jeszcze raz tyle, ile planowano. W tej sytuacji kredyty dla sektora niefinansowego musiały kształtować się niekorzystnie. Zamiast wzrostu o 80 bln zł, był wzrost o 50 bln zł, czyli nastąpił realny spadek kredytów i zadłużenia tego sektora aż o 12,9%, co miało negatywne konsekwencje dla procesów gospodarczych /deflator: wskaźnik wzrostu cen towarów konsumpcyjnych/.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Reasumując, zadaję pytanie, czy założenia polityki pieniężnej zawarte w uchwale Sejmu zostały zrealizowane? Z przedstawionego przeze mnie koreferatu do sprawozdania NBP wynika, że stopień realizacji poszczególnych zaleceń Sejmu był różny, a są również takie zalecenia, które w ogóle nie zostały zrealizowane. W punkcie 2 uchwały, dotyczącym podaży pieniądza i narzędzi jej kontroli zapisano: "Uwzględniając fakt, że po okresie  hiperinflacji na przełomie 1989/90 r. zasoby przedsiębiorstw i ludności, w ujęciu realnym, spadły gwałtownie, zakłada się, że w 1992 r. nastąpi częściowa odbudowa zasobów pieniężnych, w wyniku czego realny wzrost podaży pieniądza krajowego zwiększy się o kilka procent" - nie było realnego wzrostu dla sektora niefinansowego lecz spadek o 12,9%.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Dalej czytamy: "Rozmiar przewidywanego przyrostu zadłużenia kredytowego ludności i jednostek gospodarczych będzie utrzymywany na poziomie chroniącym przed nawrotem wysokiej inflacji, a zarazem zapewniającym kredyty konieczne do ułatwienia podejmowania i kontynuowania działalności gospodarczej". - Trudno dostrzec w zachodzących procesach gospodarczych, aby polityka pieniężna przyczyniła się do tych działań. - "Zostaną podjęte środki zmierzające do zmniejszenia dolegliwości kosztów kredytu, m.in. drogą kapitalizacji odsetek lub waloryzacji kredytów i depozytów". - Powracam do tego o czym już wspomniałam, iż średnie oprocentowanie kredytów wyniosło 46% i przewyższyło stopę wzrostu inflacji.- "Oznacza to w stosunku do przedsiębiorstw, które nie rokują odzyskania zdolności kredytowej, że banki będą zachęcone do wycofania kredytów i przeznaczenia zwolnionych środków dla przedsiębiorstw mających szansę na uzyskanie  pozycji na rynku krajowym i zagranicznym. Narodowy Bank Polski we współpracy z ministrem finansów, ministrem przekształceń własnościowych, będzie wspierać podjęcie przez banki renegocjacji istniejącego zadłużenia przedsiębiorstw dokonujących restrukturyzacji, modernizacji produkcji oraz inwestycji proeksportowych". Jest również zapis mówiący o zaangażowaniu się NBP w tworzeniu instytucji gwarantujących kredyt.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Na podstawie przedłożonego sprawozdania z realizacji polityki pieniężnej w 1992 r. trudno uznać, że zostały zrealizowane  przypomniane przeze mnie założenia zapisane w ustawie Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Drugi materiał dotyczy sprawozdania z działalności NBP w 1992 r. Jest to dokument zawierający dużo szczegółów, bardzo interesujący i dlatego polecam go członkom Komisji, jako lekturę przy rozpatrywaniu budżetu i formułowaniu założeń polityki pieniężnej na 1994 r. Chciałabym się skoncentrować na  wyniku finansowym banku centralnego, ponieważ kształtuje się on odmiennie /występuje znaczna poprawa/ od wyników finansowych podmiotów gospodarczych. Nie tyle rażące są same wskaźniki rentowności, co biegnące w odwrotnych kierunkach dwie tendencje.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Główną pozycją dochodów są odsetki pobrane przez bank. Wyjaśnia się ją w sposób następujący: "Czynnikiem decydującym o wzroście odsetek, w stosunku do założeń planu, był wyższy poziom dochodów uzyskanych z tytułu obrotu rządowymi papierami wartościowymi". Tak jak powiedziałam wcześniej obrót bonami towarowymi dla pokrycia deficytu budżetowego był zajęciem intratnym dla banku centralnego, który z tego tytułu uzyskał 2 bln zł więcej.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Wyższą od zakładanej kwotę uzyskał także bank centralny z tytułu odsetek od kredytu refinansowego. W tym przypadku nie zadowala mnie zawarte w sprawozdaniu wyjaśnienie i dlatego pytam przedstawicieli NBP, jak to było możliwe, skoro obniżone zostało oprocentowanie kredytu refinansowego i mniejsza od planowanej była absorbcja tego kredytu przez banki komercyjne?</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Ogółem zysk banku centralnego wzrósł, w stosunku do 1991 r., o 2,5 bln zł.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Po stronie kosztów niższe jest wykonanie odsetek zaplanowanych z tytułu:</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#PoselWieslawaZiolkowska">- rezerwy obowiązkowej banków, na skutek późniejszego niż planowano wprowadzenia w życie i na nieco zmienionych zasadach niż wstępnie zakładano, oprocentowania tej rezerwy,</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#PoselWieslawaZiolkowska">- odsetek od obligacji NBP nominowanych w USA płaconych dziewięciu bankom komercyjnym, w wyniku nieco innego ukształtowania się przewidywanych stawek oprocentowania według stopy  LIBOR oraz kursów dolara,</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#PoselWieslawaZiolkowska">- oprocentowania gromadzonych w NBP środków przedsiębiorstw i innych jednostek, na skutek głębszego niż planowano obniżenia stosowanych stóp oprocentowania tych środków.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Wszystkie te wyjaśnienia uważam za wystarczające. Chciałam natomiast zwrócić uwagę na podwojenie kwoty wynagrodzeń i jeszcze wyższe narzuty na wynagrodzenia. Średnia płaca w NBP jest dwukrotnie wyższa niż średnie wynagrodzenie w gospodarce. Istotnemu podwyższeniu uległ również fundusz załogi i fundusz premiowy.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Podział zysku - w większości jest on przekazywany do budżetu państwa. Zwracam się do przedstawicieli NBP, by wyjaśnili ten mechanizm, tym bardziej że przekazywanie pieniędzy do budżetu państwa nie rozkłada się równo.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Teraz proszę przedstawiciela NIK o uwagi do obu sprawozdań złożonych przez NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DyrektorzespoluwNajwyzszejIzbieKontroliAnatolLawina">Postaram się przedstawić w punktach najważniejsze sprawy, które niepokoją NIK, co nie znaczy, że wyczerpię wszystkie uwagi , które przekażemy do dyspozycji Komisji. Zawarte są one w piśmie do prezesa NBP, po przeprowadzonej kontroli przez NIK.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DyrektorzespoluwNajwyzszejIzbieKontroliAnatolLawina">Uwagę pani przewodniczącej, iż zamiast wzrostu miał miejsce spadek realnego kredytowania sektora pozafinansowego, chciałbym uzupełnić informacją, iż w ciągu 1992 r. tylko trzy banki przekroczyły limity kredytów.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DyrektorzespoluwNajwyzszejIzbieKontroliAnatolLawina">NIK jest zaniepokojony następującymi faktami:</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#DyrektorzespoluwNajwyzszejIzbieKontroliAnatolLawina">- nie został dotrzymany termin wyłączenia z NBP działalności komercyjnej i ta sprawa jest nadal aktualna oraz stanowi przedmiot kontrowersji między NIK a NBP,</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#DyrektorzespoluwNajwyzszejIzbieKontroliAnatolLawina">- mimo podjętych prób NBP nie zdołał porozumieć się z Ministerstwem Finansów w sprawie zasad wliczania w koszty uzyskanych przychodów na nieściągalne kredyty i nadal występuje różnica w regulacjach prawnych stanowionych przez NBP i Ministerstwo Finansów,</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#DyrektorzespoluwNajwyzszejIzbieKontroliAnatolLawina">- z 75 jednostek organizacyjnych NBP, aż 40 jednostek wykazało na koniec 1992 r. nadwyżkę kosztów nad dochodami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Proszę, aby pan prezes W. Koziński ustosunkował się do zgłoszonych w koreferacie zastrzeżeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKozinski">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli rozpoczniemy wyjaśnienia od kursu walutowego, którą to sprawę zreferuje pan dyrektor W. Kiciński. Dodam jeszcze, że nie możemy odnieść się do opinii prof. M. Kabaja, bowiem nie otrzymaliśmy tej ekspertyzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimWlodzimierzKicinski">Uwagi przytoczone za prof. M. Kabajem przez panią przewodniczącą wskazują, iż ocenie eksperta podlegał dłuższy okres niż tylko cały rok 1992. Podstawowy zarzut nie powinien być adresowany tylko do NBP, bo w istocie rzeczy obrazuje on odejście autora od realizacji polityki gospodarczej w całym omawianym przez niego okresie, bądź to od końca 1989 r. do końca 1992 r., bądź od początku 1989 r. do końca 1992 r. - co do tego nie mam pewności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Chętnie udostępnię Narodowemu Bankowi Polskiemu materiał Instytutu Pracy i Polityki Socjalnej, bo jest on rzetelnie opracowany i oczekuję ustosunkowania się do postawionych w nim zarzutów. Z tego względu proponuję, abyśmy dzisiaj nie wyjaśniali kwestii dotyczącej polityki kursowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiceprezesWitoldKozinski">Pozostają jeszcze dwa obszary dyskusji: pierwszy, niezwykle rozległy, dotyczy polityki pieniężnej, zaś drugi nieco węższy został zreferowany przez pana dyr. A. Lawinę. Pozwolę sobie odpowiedzieć, na postawione przez niego zarzuty.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WiceprezesWitoldKozinski">Kontrowersja, jaka rysuje się między nami co do wyłączenia z NBP działalności komercyjnej, zostaje sprolągowana na rok przyszły i w związku z tym szykujemy siły na pierwszy kwartał 1994 r. do dyskusji w tej kwesti.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WiceprezesWitoldKozinski">Jeśli chodzi o rezerwy tworzone na stracone kredyty, to istotnie problem ten jest niezwykle ważny. Panuje tutaj pewien dualizm poglądów NBP i Ministerstwa Finansów. Dualizm ten wynika ze sprzeczności interesów, zupełnie zrozumiałej. Bankowi centralnemu chodziłoby o to, aby banki mogły tworzyć bez przeszkód rezerwy na należności nieregularne i w ten sposób uczynić system bankowy bardziej bezpieczny. Z kolei Ministerstwo Finansów jest zainteresowane powiększaniem zysku przez banki komercyjne, który to maleje na skutek czynienia takich odpisów. Banki zostały zobowiązane do stworzenia rezerwy na kredyty stracone i mają to zrobić do końca tego roku. Mam nadzieję, że w tej sprawie porozumiemy się z Ministerstwem Finansów, natomiast jeśli chodzi o tworzenie rezerw na wszystkie należności nieregularne, to także mam nadzieję, że z tym ministerstwem dojdziemy do jakichś uzgodnień.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WiceprezesWitoldKozinski">Trzecia sprawa dotyczy deficytowości jednostek NBP, głównie chodzi o oddziały okręgowe. Sytuacja jest oczywista, bowiem NBP od paru lat nie prowadzi działalności kredytowej, natomiast do końca października tego roku utrzymywał depozyty osób fizycznych i prawnych, z czym związane są określone koszty. każdy depozyt był oprocentowany i te sumy zostały wpisane w koszty NBP, co oczywiście oznaczało pomniejsznie zysków.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WiceprezesWitoldKozinski">Istnieje jednak równoległa działalność NBP, która dawała zyski z zasobu walut złożonych w kasach tego banku. jedną z jednostek organizacyjnych NBP jest Departament Operacji Zagranicznych, który robi właściwy użytek z depozytów walutowych podmiotów gospodarczych i ludności. Chociaż z prostego oglądu ksiąg oddziałów NBP wynikają straty, całkowicie uzasadnione, to w odpowiedzi na pytanie, czy działalność polegająca na utrzymywaniu depozytów jest bezwzględnie deficytowa, należałoby uwzględnić dochody, które NBP otrzymuje z zarządzania rezerwami dewizowymi brutto w skład których wchodzą również depozyty walutowe.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#WiceprezesWitoldKozinski">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, dyrektor J. Stopyra wyjaśni kwestie związane z polityką pieniężną w 1992 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Sprawozdanie nasze z realizacji polityki pieniężne w 1992 r. osadziliśmy na dosyć wszechstronnej ocenie sytuacji gospodarczej w tym samym roku. Wychodzimy z założenia, że tylko rzetelna analiza procesów realnych i finansowych, które miały miejsce w ub.roku, powinna pozwolić na ocenę realizacji polityki pieniężnej przez NBP. Nie oznacza to wcale, że można by odwrócić te relacje i szukać w polityce pieniężnej źródeł powodzeń i niepowodzeń we wszystkich procesach, które miały miejsce w gospodarce w 1992 r. Myślę, że jeżeli spojrzymy na politykę pieniężną i na jej realizację poprzez pryzmat makroproporcji, to ewidentne korelacje mają charakter pozytywny. W 1992 r. spadła stopa inflacji i mimo że była ona o kilka punktów procentowych wyższa od prognozowanej to jednak była o 30 punktów procentowych niższa niż w roku 1991. Mamy również do czynienia z ewidentnym wzrostem aktywności gospodarczej, wyrażonym we wzroście produktu krajowego brutto o l,5% w stosunku do zakładanego zerowego przyrostu. Te dwa komponenty makroekonomiczne są związane z polityką pieniężną i ich realizacja przebiegała z bardzo pozytywnym skutkiem.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Polityka pieniężna nie jest panaceum na wszystkie problemy polityki gospodarczej. Jeżeli wciąż występują negatywne zjawiska sytuacji gospodarczej, takiej jak rosnąca stopa bezrobocia, spadek zdolności kredytowej przedsiębiorstw itd., to dlatego - jak sądzę - że brakuje przełożenia polityki makroekonomicznej na politykę mikroekonomiczną.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">W tym kontekście, chciałbym ocenić instrumenty polityki pieniężnej. Pani przewodnicząca wyraziła pogląd, że obniżka stopy procentowej, dokonana w połowie 1992 r., miała charakter symboliczny i w większym stopniu stanowiła kontynuację pewnych trendów, niż wpływała na realne obniżenie kosztów kredytów. Oczywiście dwupunktowa obniżka stopy procentowej, którą myśmy dokonali, nie była znacząca. Sytuacja przedsiębiorstw, szerzej - sytuacja w gospodarce była tego rodzaju, iż uniemożliwiała radykalną zmianę stopy procentowej bez negatywnych tego skutków. Proszę pamiętać, że w 1992 r. rentowność w gospodarce obniżyła się prawie dwukrotnie w stosunku do poziomu z  1991 r. Dramatycznie wzrosła liczba przedsiębiorstw bez zdolności kredytowej. Gdyby w tym momencie za cel podstawowy polityki pieniężnej przyjąć, że utrzyma się na poziomie nominalnym przyrost akcji kredytowej, to aby został on wchłonięty w sposób efektywny /przedsiębiorstwa zwrócą kredyt wraz z należnymi odsetkami/, to koszt kredytu musiałby być znacznie niższy i szacujemy, że trzeba byłoby obniżyć stopę procentową o około 20 punktów.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Rodzi się pytanie o skutki takiego działania dla systemu bankowego,  dla innych sektorów gospodarki, a przede wszystkim dla skłonności do oszczędzania. Proszę pamiętać, że stopy procentowe, które banki ustalają dla gromadzonych depozytów były w 1992 r. na poziomie zbliżonym do stopy inflacji. Tylko depozyty z terminem powyżej roku miały stopy procentowe przekraczające średnioroczne tempo inflacji. Pozostałe depozyty miały stopy procentowe znacznie niższe. My uważamy, że jest to normalna sytuacja, kiedy długookresowe oszczędności przynoszą,  w ujęciu realnym, jakieś minimalne dochody.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Gdyby stopy procentowe od kredytów miały ulec gwałtownemu obniżeniu, to musiałoby zostać także obniżone oprocentowanie depozytów. Naszym zdaniem skutkiem tego rosłaby skłonność do konsumpcji i ten wyższy popyt wygenerowałby wyższy wzrost cen od tego, który był w całym roku 1992, albo wzrósłby popyt na import konsumpcyjny, co z kolei negatywnie odbiłoby się na bilansie płatniczym. Były to elementy ograniczające nasze pole działania.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Podstawową przesłanką naszej decyzji o obniżeniu stopy procentowej było danie sygnału, że gospodarka rozwija się w dobrym kierunku i bank centralny wspiera tę tendencję. Taką samą decyzję podjęliśmy w lutym tego roku i jest to dowód na to, że konsekwentnie prowadzimy taką politykę, natomiast nie będzie radykalnej zmiany stóp procentowych, co zasługiwałoby na ocenę, że polityka pieniężna jest nieprzewidywalna.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">W 1992 r. obniżyliśmy kilkakrotnie stopę rezerwy obowiązkowej i chcemy kontynuować tę politykę, ale tak, aby dodatkowa płynność w systemie bankowym nie zagroziła pewnym makroproporcjom. Ponadto myślimy, że ukształtowane stopy rezerwy obowiązkowej, inne dla depozytów a vista i inne dla  depozytów terminowych ulegną spłaszczeniu gdy powstaną do tego przesłanki, tzn. kiedy rynek pieniężny staje się coraz bardziej płynny, zaciera się różnica pomiędzy operacją 1 - dniową, 2 dniową czy tygodniową, krzywa stóp procentowych ma charakter bardziej płaski niż stromy. Przy czym spłaszczenie różnicy pomiędzy stopą rezerwy obowiązkowej dla depozytów a vista i dla depozytów terminowych jest procesem, który wymaga zmian. Nie przewidujemy radykalnych posunięć, które zakłóciłyby projekcję płynności w bankach, czy w ogóle rynek pieniężny.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Limity kredytowe - ten instrument nie pełnił w  roku 1992 tej samej funkcji co w 1991 r., czyli nie ograniczał efektywnie akcji kredytowej.  Nie mogę natomiast zgodzić się z oceną, że limity te segregowały podmioty gospodarcze z punktu widzenia form własności. Z podjętych przez nas działań nie wynikały żadne rozwiązania dyskryminujące sektor państwowy.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Limity kredytowe dotyczyły kredytów dla całego sektora pozarządowego z dwoma wyjątkami. Wyłączone zostały kredyty dla sektora rolnego, bowiem uważaliśmy i nadal uważamy, że wymaga on szczególnej opieki. jeżeli w ramach polityki gospodarczej przeznacza się pieniądze na dopłaty do odsetek od kredytów na finansowanie skupu produktów rolnych, to również te kredyty powinny być wyłączone z pułapów akcji kredytowej, gdyż inaczej polityka pieniężna byłaby wyraźnie niespójna z polityką gospodarczą. Z limitu były również wyłączone kredyty, które banki udzielały podmiotom gospodarczym, ale kredyty te były finansowane z linii zagranicznych. Powód wyłączenia jest czytelny, bowiem jest to element wspierania przekształceń w gospodarce nie finansowanych przyrostem podaży pieniądza krajowego.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Dysproporcja w finansowaniu sektorów państwowego i prywatnego była spowodowana tym, że banki dokonały rozeznania zdolności kredytowej poszczególnych kredytobiorców i uznały, że dynamicznie rozwijający się sektor prywatny daje większą gwarancję zwrotu kredytów.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Operacje otwartego rynku i pytanie panie przewodniczącej, dlaczego osoby zagraniczne nie kupowały bonów skarbowych? Otóż jedną z przyczyn była pewna niejasność prawna. Zarządzenie ministra finansów w sprawie emisji bonów skarbowych  dopuszczało osoby prawne do zakupu długoterminowych bonów skarbowych, powyżej 26-tygodniowego okresu wykupu, natomiast w ogólnym zezwoleniu dewizowym nie było jasno sprecyzowane uprawnienie do transferowania dewiz. Najprawdopodobniej był to jeden z powodów dla którego nie wystąpił popyt inwestorów zagranicznych na bony skarbowe. Ta przesłanka zniknęła w roku bieżącym. Ogólne zezwolenie dewizowe jasno precyzuje obrót bonami skarbowymi i transakcje dokonywane przez osoby zagraniczne w tym zakresie. Obecnie dostrzegamy bardzo duże zainteresowanie inwestorów zagranicznych tymi papierami wartościowymi.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Z pewnością inwestorzy ci powstrzymywali się z zakupem bonów skarbowych ze względu na niepewną sytuację gospodarczą. Ustabilizowanie się w roku 1993 tendencji rozwojowych w gospodarce jest też istotnym elementem zwiększającym zainteresowanie zakupem polskich papierów wartościowych.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Zysk z kredytu refinansowego większy od planowanego. Na to złożyły się dwa aspekty. Przy budowaniu planu przyjęliśmy nieco niższą stopę inflacji, a tym samym niższą stopę kredytu refinansowego. Prognozowana na 1992 r. stopa inflacji /grudzień do grudnia/ miała wynieść 36% a wyniosła 44%.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJerzyStopyra">Uważam, że przewidywany w założeniach polityki pieniężnej kilkuprocentowy przyrost realny zasobów złotówkowych miał miejsce. W 1992 r. podaż pieniądza krajowego wzrosła o 57%. To samo dotyczy sektora niefinansowego. 37 bln zł było przyrostu pieniądza złotowego gromadzonego przez podmioty sektora niefinansowego i to jest wzrost realny o 57%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Chciałabym, abyśmy się dobrze zrozumieli bo jest to sprawa poważna. W sprawozdaniu NBP czytamy: "Przyjęty w założeniach polityki pieniężnej na 1992 r. przyrost kredytu dla podmiotów niefinansowych w wysokości 80 bln zł /wzrost w ujęciu realnym o 3,2%/ w praktyce nie został osiągnięty. Faktyczne zadłużenie kredytowe tego sektora na koniec 1992 r. wzrosło o 49,9 bln zł i wynosiło 243,5 bln zł. W znaczeniu nominalnym był to więc wzrost o 25,8%, natomiast w realnym spadek o 4,8%."</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DyrektorJerzyStopyra">Zaszło nieporozumienie semantyczne. W pkt. 2 uchwały sejmowej mowa jest o  odbudowie zasobów pieniężnych i o wzroście podaży pieniądza krajowego. To miało miejsce w 1992 r., natomiast rzeczywiście prawdą jest, że w ujęciu realnym nastąpił spadek przyrostu zadłużenia kredytowego podmiotów gospodarczych w  systemie bankowym. Przyczyny tego spadku wyjaśniamy w naszym sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#DyrektorJerzyStopyra">Odwołam się teraz do tego samego akapitu uchwały sejmowej, który mówi, że przewidywany przyrost zadłużenia kredytowego ma zapewnić kredyty konieczne do ułatwienia podejmowania i kontynuowania działalności gospodarczej. Rzeczywiście przyrost akcji kredytowej był znacznie niższy niż planowany przez nas. Sądziliśmy, że przyrost ten wyniesie 80 bln zł, a było 49 bln zł i w ujęciu realnym nastąpił spadek kredytu dla podmiotów niefinansowych. Na to złożyło się kilka czynników, które wymieniamy w naszym materiale. Jednym z podstawowych elementów, który chciałbym podkreślić, jest ten, że w 1992 r. banki zaczęły podchodzić do udzielania kredytów tak, jak to powinny robić banki komercyjne, tzn. dokonywały wszechstronnej analizy zdolności kredytowej i to nie tylko bieżącej, ale także perspektywicznej kredytobiorcy. W porównaniu z "radosną twórczością", jaką banki uprawiały w 1991 r., nastąpił zasadniczy zwrot w podejściu banków. Jest to z pewnością zjawisko pozytywne, ale czy ono utrudniało wzrost gospodarczy? Sądząc po danych makroekonomicznych, wydaje się, że nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Mamy dwie możliwości, tzn. albo teraz przeprowadzimy dyskusję nad dwoma sprawozdaniami NBP, które już zostały zreferowane, albo przeprowadzimy łączną dyskusję po wysłuchaniu koreferatu do bilansu płatniczego RP w 1992 r.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Głosy z sali: Przeprowadźmy dyskusję nad trzema dokumentami.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Oddaję głos panu posłowi R. Bugajowi, który zreferuje informacje dotyczące bilansu płatniczego RP za 1992 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselRyszardBugaj">Wszyscy państwo otrzymaliście dokument NBP  pt. "Bilans płatniczy Rzeczypospolitej Polskiej za rok 1992". Muszę na początku zastrzec, że cały ciężar odpowiedzialności za ujawnianie jakichkolwiek informacji, które w tym dokumencie są zawarte, ciąży na autorach dokumentu. Gdyby przedstawiciele NBP uznali, że jakieś dane nie powinny być podawane do wiadomości publicznej, to oczekuję sygnałów w tej sprawie. Zastrzeżenie to składam również ze względu na nadruk na dokumencie "Do wyłącznej wiadomości Panów Posłów".</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselRyszardBugaj">Chcę rozpocząć od stwierdzenia, że w bilansie płatniczym znajdują odzwierciedlenie istotne problemy funkcjonowania wymiany zagranicznej, sytuacji finansowej państwa itd. Jednocześnie bilans płatniczy ma charakter dokumentu bardzo złożonego, a z drugiej strony krótkookresowego, takiego, który odzwierciedla tylko sytuację jednego roku. Jeśli spojrzymy na ten dokument w sposób formalny, tzn. przez pryzmat krótkiego okresu i bardzo złożonej technicznie struktury dokumentu, to trudno się oprzeć wrażeniu, że więcej problemów jest raczej ukrytych niż wyraźnie ujawnionych. Moim celem jest przedłożenie państwu po pierwsze, najważniejszych informacji, które wynikają z bilansu płatniczego, o sytuacji płatniczej, o procesach wymiany zagranicznej, zaś po drugie, chciałbym zwrócić uwagę państwa na te problemy w kontekście nieco dłuższego okresu i nieco szerszych procesów, które miały miejsce. Chcę także zwrócić uwagę na kwestie, które - jak sądzę - wymagają dyskusji, jeżeli nie mamy ich tylko potraktować formalnie. Na zakończenie zadam kilka pytań, na które nie znalazłem odpowiedzi w  dokumencie, a które wydają mi się bardzo istotne.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselRyszardBugaj">W 1992 r. mamy do czynienia, z jednej strony, z szybko rosnącym deficytem obrotów bieżących, z drugiej strony cały ten rok zamknął się deficytem obrotów bieżących na znacznie niższym poziomie niż w 1991 r. Deficyt ten dwa lata temu wyniósł l,36 mld dolarów, zaś w 1992 r. - 270 mln dolarów. Dynamika deficytu obrotów bieżących w 1992 r. była rosnąca i w IV kw. deficyt przekroczył 0,5 mld dolarów. Nadwyżka wpływów z tytułu eksportu nad wypłatami z tytułu importu wyniosła ponad 0,5 mld dolarów i kwota ta była wyższa od wręcz symbolicznej /50 mln dolarów/ nadwyżki  uzyskanej w 1991 r.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PoselRyszardBugaj">Rok 1992 charakteryzował się wysoką dynamiką eksportu. NBP szacuje wpływy za eksport na poziomie prawie l4 mld dolarów. Wypłaty za import, przy dynamice przekraczającej nieznacznie 6%, wyniosły 13,5 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PoselRyszardBugaj">Charakterystyczną cechą naszych obrotów handlowych jest dominacja krajów rozwiniętych. Z eksportu do tych krajów uzyskaliśmy w 1992 r. 80% ogólnej kwoty wpływów, zaś za import wypłaty stanowią 83% ogólnej kwoty wypłat z tego tytułu. Szczególnie wysoki był udział krajów EWG oraz Republiki Federalnej Niemiec. Eksport do tego kraju stanowi blisko 1/3 polskiego eksportu. Nie chciałbym tego wartościować. Ograniczę się do jednej uwagi: koniunktura w tym kraju zaczyna w ogromnym stopniu określać możliwości eksportowe Polski.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PoselRyszardBugaj">Dramatycznie spadły nasze obroty z krajami, które poprzednio były zaliczana do tzw. I obszaru  płatniczego. W 1992 r. tylko 10% eksportu stanowił eksport do tych krajów, czyli mniej niż 1/3 eksportu do Republiki Federalnej Niemiec, co pokazuje na ogromne przesunięcia w strukturze geograficznej.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PoselRyszardBugaj">W 1992 r. nieco wzrosło saldo obrotów usługowych. Była to nieznaczna nadwyżka eksportu nad importem i wyniosła ona 340 mln dolarów. Nieznacznie zmniejszyła się nadwyżka z tytułu transferów prywatnych, z 0,3 do 0,23 mld dolarów. Była natomiast bardzo wysoka nadwyżka w transferach oficjalnych i wyniosła ona 2,7 mld dolarów, przy czym znaczenie decydujące odegrały dwa czynniki. Po pierwsze, redukcja naszych obciążeń odsetkowych /2,4 mld dolarów/ i wpływy od RFN z tytułu płatności na rzecz Fundacji Pojednania /0,25 mld dolarów/.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PoselRyszardBugaj">Nasze zobowiązania odsetkowe w 1992 r. wyniosły 4,7 mld dolarów, natomiast zobowiązania z tytułu należnych  spłat rat kapitałowych - l,8 mld dolarów. W sumie było to 6,8 mld dolarów, ale z tej kwoty zapłaciliśmy nieco mniej niż l/4, przy czym 37% pozostałej kwoty podlegało umorzeniu na skutek umowy z Klubem Paryskim, natomiast blisko 40%, to są niezapłacone odsetki, które podlegają kapitalizacji i zwiększają polskie zadłużenie.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#PoselRyszardBugaj">Obciążenie eksportu obsługą zadłużenia było relatywnie niewysokie, jak na kraj zadłużony, bo wynosiło tylko 11%.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#PoselRyszardBugaj">W niewielkim stopniu wykorzystaliśmy nowe kredyty, na poziomie nieco przekraczającym 0,5 mld dolarów. Łączne zadłużenie na koniec 1992 r. wyniosło 47 mld dolarów. Oznacza to zadłużenie mniejsze o około l,5 mld dolarów z powodu różnic kursowych.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#PoselRyszardBugaj">Struktura zadłużenia jest następująca: Klub Paryski, a więc kredyty rządowe i przez rządy gwarantowane - 63%, Klub Londyński - 26%, kraje RWPG - nieco powyżej 6%.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#PoselRyszardBugaj">Inwestycje bezpośrednie były niewysokie, poniżej 300 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#PoselRyszardBugaj">NBP szacuje, że nastąpił wzrost rezerw socjalnych o 470 mln dolarów. Trzeba zwrócić uwagę na dynamikę, bowiem w 1991 r. rezerwy te wynosiły  3,7 mld dolarów, zaś w 1992 r. - 4,3 mld dolarów. Sądzę, że użyteczne dla naszej dyskusji będzie przybliżenie przez przedstawicieli NBP definicji kategorii rezerw oficjalnych. Sam nie jestem pewien, czy tę definicję ściśle odczytuję z dokumentu NBP.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#PoselRyszardBugaj">Zwracam uwagę, że mamy znaczne należności, ciągle nierozliczone, w  rublach transferowych, które NBP szacuje na ponad 6,5 mld rubli transferowych.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#PoselRyszardBugaj">Są to podstawowe informacje o bilansie płatniczym w 1992 r. Myślę, że nie od rzeczy będzie zacytować syntetyczną ocenę, którą przedstawia NBP. Pisze on w ten sposób: "Osiągnięcie w 1992 r. nadwyżki płatności towarowych w sumie 512 mln dolarów w wyniku wyższej dynamiki eksportu niż importu, jak również wzrost salda dodatniego usług do 344 mln dolarów umożliwiło obniżenie deficytu obrotów bieżących do 269 mln dolarów. W 1992 r. wystąpił skup netto walut wymienialnych w sumie 1.182 mln dolarów, w przeciwieństwie do roku poprzedniego, kiedy wystąpiła nadwyżka sprzedaży nad skupem o 620 mln dolarów. Powyższe czynniki pozwoliły na odbudowę rezerw oficjalnych o 473 mln dolarów do poziomu 4,3 mld dolarów na koniec roku, stwarzając niezbędne warunki dla kontynuowania polityki reform gospodarczych, w tym również utrzymania funkcjonującego systemu ograniczonej wymienialności złotego." Łatwo dostrzec, że ocena ta jest nacechowana afirmacją dla tego co zdarzyło się w 1992 r. Dane, które państwu przytoczyłem, w dość istotnej mierze tę afirmację uzasadniają. Rzecz w tym, że dokument w sprawie bilansu płatniczego RP był sporządzany, z racji rozwiązania parlamentu i korygowany w III kw. br. Informacje dotyczące sytuacji, jaka kształtuje się w handlu zagranicznym w 1993 r., każą spojrzeć na rezultaty 1992 r. przez pryzmat zupełnie innego kontekstu. Ci, którzy zajmują się analizą sytuacji w handlu zagranicznym są skłonni powiedzieć, iż wszystko wskazuje na to, że w roku bieżącym nasz deficyt obrotów towarowych prawdopodobnie będzie nie mniejszy niż 2,5 mld dolarów. Jest faktem, że dokument, który przedstawił nam NBP, prześlizguje się nad dynamiką zmian dokonujących się w trakcie 1992 r., które wyraźnie zapowiadają dużo gorsze rezultaty w r. 1993. W związku z tym chciałbym wyrazić zdziwienie, że symptomy niepokoju wyraźnie widoczne nie znalazły żadnego odbicia w dokumencie prezentującym bilans płatniczy za rok 1992.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#PoselRyszardBugaj">Jeżeli patrzymy na rezultaty naszych obrotów zagranicznych, na sytuację finansową państwa, na rezerwy dewizowe w dłuższym okresie, pod kątem naszych aspiracji do integracji ze wspólnotami europejskimi, to musimy wziąć pod uwagę także inne czynniki. Przede wszystkim musimy postawić pytanie, czy zwiększa się konkurencyjność polskiej gospodarki, czy zwiększa się udział obrotów handlu zagranicznego w produkcie krajowym brutto. Dostępne mi dane nie nastrajają optymizmem. Jeżeli spojrzy się na relacje eksportu do produktu krajowego brutto, poczynając od roku 1988, to liczby są następujące: 1988 - 20,3%, 1989 - 16,5%, 1990 - 23%, 1991 - 19,1%, 1992 - 15,8%. Mamy wszyscy świadomość tego, że udział obrotów handlu zagranicznego w produkcie krajowym brutto, włączenie Polski w międzynarodowy podział pracy jest bardzo niski. Zobrazowana przed chwilą malejąca od 1990 r. tendencja powinna być potraktowana z najwyższą powagą.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#PoselRyszardBugaj">W całym dokumencie przedstawionym przez NBP nie znajdujemy też żadnych uwag dotyczących tego, w jakim stopniu instrumentarium zastosowane w handlu zagranicznym przyczyniłoby się do równoważenia bilansu płatniczego. Owszem jest wzmianka, że jedynym instrumentem nie może być kurs walutowy, ale to nie zmienia faktu, że brakuje w dokumencie refleksji o bardziej zasadniczym charakterze.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#PoselRyszardBugaj">Czego jeszcze brakuje w dokumencie? Chciałbym postawić pytanie o to, jakie dla obrotów, w szczególności towarowych, ma znaczenie prywatyzacja polskiej gospodarki? Zdaję sobie sprawę z trudności tego pytania, tym bardziej jeśli będziemy chcieli na nie odpowiedzieć nie tylko formalnie, tzn. przez pryzmat finalnego w procesie technologicznym eksportera, lecz szerzej. Zatem pytanie powinno brzmieć w ten sposób, czy produkcja eksportowa w jednostkach prywatnych, zarówno tych, które powstały z przekształceń własnościowych, jak i w jednostkach, które powstały w procesie założycielskim, dostarcza nam powodów do optymizmu? Na to pytanie nie znajduję odpowiedzi w dokumencie, a polityka prywatyzacyjna jest głównym rysem przemian ustrojowych w polskiej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#PoselRyszardBugaj">Drugie pytanie dotyczy struktury rzeczowej eksportu i importu. W tej kwestii także nie znajduję informacji w dokumencie NBP, natomiast zawiera on uwagę, że poprawa produkcyjna, pewne ożywienie gospodarcze w 1992 r. zaowocowały wzrostem popytu importowego w drugiej połowie 1992 r. Chciałbym wiedzieć, czy dysponujemy danymi, które jednoznacznie określałyby ten popyt jako popyt inwestycyjny, bo jak się wydaje mieliśmy do czynienia z bardzo silnym ożywieniem popytu konsumpcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#PoselRyszardBugaj">Ważne jest także pytanie o strukturę eksportu, tzn. w jakiej mierze zmienia się ona w stosunku do tego, co odziedziczyliśmy w 1989 r.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#PoselRyszardBugaj">Pytanie trzecie wykracza nieco poza horyzont 1992 r., bowiem chcę zapytać o rozbieżności między statystyką NBP, a statystyką GUS opartą o dokumenty celne. Rozbieżność danych w sprawie bilansu płatniczego była w 1992 r. wręcz drastyczna i tłumaczono nam wówczas, że może nie musi ona być aż tak duża, ale zawsze jakaś będzie występowała ze względu na różną kategorię danych wyjściowych do sporządzania bilansu płatniczego. W 1993 r. rozbieżność ta jakby się skończyła, co nie jest optymistyczne, jeśli nie zmieniła się jej interpretacja. Gdy w którymś momencie niknie rozbieżność danych w sprawie bilansu płatniczego, to warto sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#PoselRyszardBugaj">Chciałbym się dowiedzieć także od przedstawicieli NBP, jakie operacje obejmują cyfry odzwierciedlające bilans płatniczy? Chodzi oczywiście o ruch towarów i ruch dewiz, które nie podlegają ewidencji. Nie wartościuję ocen analitycznych, z których wynika, że rozszerza się szara strefa. Odnoszę czasem wrażenie, że przy pomocy tych ocen próbuje się rozliczyć popyt, którego brakuje przy statystyce produkcji. Nie bardzo wiadomo, komu ją sprzedano i w związku z tym wymyśla się szarą strefę, w znacznym stopniu,  a może należałoby zapytać, czy ta produkcja z całą pewnością powstała. Jest to jednak odrębna sprawa. Teraz zwracam się do przedstawicieli NBP z pytaniem, jaka część obrotów jest objęta w bilansie, a jaka mieści się w szarej strefie, jeśli chodzi o wymianę zagraniczną i gospodarkę dewizową?</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#PoselRyszardBugaj">Jeśli dobrze się orientuję, to nasze zadłużenie w byłym obszarze RWPG, a w szczególności w byłym obszarze ZSRR, jak również nasze należności, są przedmiotem sporu. W dokumencie nie ma żadnej uwagi na ten temat. Podane zostały cyfry tak jak gdyby nie budziły one kontrowersji naszych partnerów. Rozumiem, że są to cyfry podane według szacunków strony polskiej, ale prosiłbym o wyjaśnienie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#PoselRyszardBugaj">Nie wiem czy jest czas i miejsce na to, ale chciałbym powiedzieć, jakie kwestie - w moim przeświadczeniu - zasługiwałyby na dyskusję merytoryczną. Po pierwsze chodzi o politykę kursową, czy prowadzona w 1992 r. nie budzi żadnych wątpliwości, tak jak to wynika z dokumentu NBP? Czy rzeczywiście w drugiej połowie 1992 r. nie była to polityka zbyt powściągliwa, jeśli chodzi o wysokość kursu. Wprawdzie rok ten zamknął się nadwyżką eksportu nad   importem, ale w ciągu roku sytuacja się zmieniała i NBP ma świadomość, że po podpisaniu porozumienia z Klubem Paryskim, po przystąpieniu do rozmów z Klubem Londyńskim stajemy przed perspektywą zwiększonych obciążeń z tytułu obsługi zadłużenia. W ciągu ostatnich 3 lat obciążenia z tego tytułu były symboliczne i wszystko jest jeszcze przed nami. Czy w tym kontekście polityka kursowa może być uznana za racjonalną, czy może jednak tworzyła ona podwaliny pod sytuację, która w 1993 r. zaczęła kształtować się bardzo niekorzystnie?</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#PoselRyszardBugaj">Uważam także, że warto podyskutować o substytucie dla podwyższania kursu walutowego, tzn. o instrumentacji ochrony rynku krajowego. Na ten temat nie znajdujemy ani słowa w dokumencie NBP. Wydaje się, że taka substytucja, w pewnych granicach, istnieje i powstaje pytanie, czy chcemy po nią sięgnąć czy też nie?</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#PoselRyszardBugaj">Kolejne moje pytanie  jest nawiązaniem do wypowiedzi pana ministra K. Krowackiego, który wyrażając stanowisko rządu bardzo niechętnie ustosunkował się do wszystkich propozycji zamiany zadłużenia na udziały majątkowe, choćby to nawet miały być operacje na małą skalę. Chciałbym zapytać przedstawicieli NBP, co jest w tej chwili głównym źródłem niechęci do tych operacji, bo jak mi się wydaje bardziej  zrozumiałe było to źródło w 1990 r. Przed zawarciem porozumienia z Klubem Paryskim ta niechęć wydawała mi się bardziej zrozumiała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselWaldemarMichna">W publikacjach podaje się często informacje, że około 30% aktywów banków to są złe kredyty. Nie twierdzę, że te obliczenia są prawidłowe, ale także, że jest więcej lub mniej złych kredytów. Natomiast chciałbym się zapytać, jak one są traktowane w podaży pieniądza, tzn. czy są one uznawane za pieniądz "żywy", biorący udział w gospodarce i we wzorach do ustalania podaży pieniądza są traktowane na równi z innymi kredytami, których spłata nie jest zagrożona, czy też w podaży pieniądza złe kredyty są liczone inaczej? Chodzi o to, że jeżeli  jest tak duży udział złych kredytów, to w szacowaniu podaży pieniądza powinno się je uwzględniać. Jeżeli tak się nie dzieje, to w tym szacunku kredyty "martwe" traktuje się jako kredyty aktywne.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselWaldemarMichna">Następne moje pytanie wiąże się z zatorami płatniczymi. Przytaczane są różne szacunki tych zatorów i w związku z tym chciałbym zapytać, jak NBP ocenia tę sprawę? Czy zatory płatnicze pomniejszają się? Jaki wpływ na pomniejszanie się zatorów może mieć podaż pieniądza? Jaka zdaniem NBP zachodzi korelacja między tymi dwoma elementami?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselWaldemarMichna">W 1992 r. podaż pieniądza się zwiększyła i w tym czasie nastąpiło pewne ożywienie gospodarcze. Czy można więc powiedzieć, że wzrost podaży pieniądza odegrał pozytywną rolę w ożywieniu gospodarczym? Pytam o to dlatego, że na ten temat są dwa poglądy. Według jednego - większa podaż pieniądza jest inflacjogenna i nic ponadto, według drugiego - większa podaż pieniądza powoduje wprawdzie w jakimś stopniu wzrost inflacji, ale także zwiększa wykorzystanie potencjału produkcyjnego. W Polsce przebywa obecnie wicedyrektor Międzynarodowego Funduszu Walutowego i na pewno będzie się interesował kwestią podaży pieniądza dlatego, że fundusz ten określił pewne warunki adresowane do Polski i jest ważne, jaki my mamy pogląd. Uważam, że powinniśmy mieć wyrobione stanowisko, kiedy i jak wysoka podaż uruchamia wysoką inflację oraz jaki mógłby być wzrost podaży aby został uruchomiony zamrożony potencjał produkcyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Ponieważ już trzeci lub czwarty raz biorę udział w dyskusji nad polityką pieniężną, chciałem zwrócić uwagę na błąd metodologiczny, który polega na tym, że nie otrzymujemy opinii ekspertów.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselJanuszPiechocinski">Interesuje mnie, gdzie NBP lokował rezerwy walutowe, chodzi mi o rozmieszczenie geograficzne, bo rozumiem, że nie jest to temat do publicznego rozpowszechniania? Chciałem zapytać także na jaki procent były lokowane te rezerwy i czy jest jakaś ocena, iż należy zmienić te alokacje?</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselJanuszPiechocinski">Skąd, zdaniem NBP wziął się przyrost należności zagranicznych aż o 52%, w tym zwłaszcza rezerw oficjalnych brutto aż o 61,8%? Gdy dostanę odpowiedzi na te pytania, to wówczas będę mógł zadać następne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Czy są dalsze pytania? Nie widzę. Pytań nazbierało się sporo, więc proszę aby ustosunkowali się do nich przedstawiciele NBP. Przypominam, że nie otrzymałam jeszcze wyjaśnienia w sprawie rozliczeń NBP z budżetem państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DyrektorJerzyStopyra">Jeśli chodzi o pytanie dotyczące wpływu odsetek od złych kredytów, a mówiąc inaczej przyrostu zadłużenia kredytowego podmiotów gospodarczych z tytułu tzw. nieściągalnych kredytów, na podaż pieniądza, to generalne podejście NBP, gdy chodzi o metodykę sporządzania projekcji tzw. bilansu skonsolidowanego, który określa podstawowe agregaty pieniężne, także podstawowe strumienie pieniężne funkcjonujące w gospodarce w przyjętej jednostce czasu, bazuje na skorelowaniu podaży pieniądza, inaczej mówiąc popytu na pieniądz, z podstawowymi czynnikami gospodarczymi, takimi jak przewidywana stopa inflacji, przewidywane ożywienie gospodarcze oraz ze swego rodzaju reprezentantem całokształtu zmian gospodarczych, a mianowicie z szybkością krążenia pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#DyrektorJerzyStopyra">Przy budowie źródeł kreowania pieniądza, czyli przy budowie strony strukturalnej podaży pieniądza /w jakiej części pieniądz ma być generowany przez zadłużenie się sektora rządowego, w jakiej części przez przyrost zadłużenia kredytowego podmiotów gospodarczych/ próbujemy szacować w jakim stopniu przyrost zadłużenia kredytowego podmiotów gospodarczych wynika z kapitalizowania odsetek w wyniku nieściągalnych kredytów, jak również kapitalizowania odsetek na skutek obowiązujących przepisów. Te skapitalizowane odsetki ujawniamy, z ujemnym znakiem, w "pozycje pozostałe netto". Tę pozycję NBP prezentuje również przy okazji przedstawiania projektu bilansu skonsolidowanego na przyszły rok prognostyczny. Można więc powiedzieć, że te odsetki są uwzględniane w ogólnym obrazie bilansu skonsolidowanego systemu bankowego, natomiast nie są one elementem wynikającym z funkcji popytu na pieniądz.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#DyrektorJerzyStopyra">Zatory płatnicze - był to newralgiczny temat na przełomie lat 1989-1990, czyli w okresie, kiedy inflacja w naszym kraju była najwyższa. Wówczas rzeczywiście powstawało zjawisko tzw. zatorów płatniczych, które w podstawowej swojej masie wynikało z faktu, że w warunkach inflacji opłacało się przedłużać okres płacenia dostawcom za dostarczane towary. Zgodnie z zasadą nominalizmu płaciło się mniej w ujęciu realnym. To zjawisko uległo znacznemu zahamowaniu w 1991  i w 1992 r. Można powiedzieć, że zatorów płatniczych jako zjawiska gospodarczego my już nie obserwujemy, natomiast obserwujemy kształtowanie się kategorii tzw. należności i wzajemnych zobowiązań między przedsiębiorstwami. Ta kategoria, której wielkość podaje GUS, jest normalnym kredytem kupieckim, choć w jakimś stopniu może być ona związana z tym co się nazywa zatorami płatniczymi. Z naszych obserwacji wynika, iż jest to zjawisko marginalne. Poza tym wielkość wzajemnych należności i zobowiązań między podmiotami gospodarczymi nieco spadła w ujęciu realnym w 1992 r. Można więc powiedzieć, że także w tym obszarze nastąpił postęp.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#DyrektorJerzyStopyra">Pytanie trzecie dotyczy wpływu pieniądza na ożywienie gospodarcze. Na ten temat trwa dyskusja ekonomistów i zdania są podzielone, czy wzrost podaży pieniądza wywoła tylko procesy inflacyjne czy także wpłynie na ożywienie gospodarcze. Są przykłady krajów, gdzie wyraźne poluzowanie polityki pieniężnej i związana z tym większa dynamika przyrostu podaży pieniądza, wpłynęły na wyższe tempo inflacji. Mam na myśli ostatnią kadencję prezydenta Reagana w Stanach Zjednoczonych. Są także kraje. gdzie rzeczywiście przyrost podaży pieniądza został wykorzystany na ożywienie procesów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#DyrektorJerzyStopyra">Jest to z pewnością temat na konferencję naukową, natomiast ja mogę ocenić to co miało miejsce w 1992 r. Wówczas podaż pieniądza była nastawiona na hamowanie popytu krajowego, w taki sposób, by ten popyt nie generował wyższej inflacji od tej, która była planowana. Komponent podaży pieniądza, związany z przyrostem akcji kredytowej dla podmiotów gospodarczych, przyrastał w tempie niższym niż planowano, ale jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że udział kredytu w tzw. majątku obrotowym wynosił w 1992 r. 32%, podczas gdy w 1991 r. - 25%, to w jakimś stopniu można powiedzieć, że ten kredyt był czynnikiem, który poprzez finansowanie środków obrotowych sprzyjał ożywieniu gospodarczemu. Myślę jednak, że podstawowe przesłanki ożywienia gospodarczego w 1992 r. sięgały swoimi korzeniami do przeszłości. Po pierwsze, inflacja miała wyraźnie spadającą tendencję. Po drugie, szybko rozwijał się sektor prywatny. Te czynniki oraz odpowiednia polityka budżetowa /deficyt budżetowy w 1992 r. był niższy od planowanego/ przyczyniły się do ożywienia gospodarczego. Także dużą rolę odegrała polityka pieniężna i w efekcie w 1992 r. wzrost dochodu narodowego wyraził się liczbą 1,5%.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#DyrektorJerzyStopyra">Ocena wzrostu należności zagranicznych. Jest ona następująca: należności zagraniczne są źródłem kreacji pieniądza. Jeżeli należności te rosną czy to w NBP czy w systemie bankowym, to rośnie podaż pieniądza. Przy założeniu, że podaż pieniądza jest elementem odźwierciedlającym w jakimś stopniu zmiany popytu krajowego, to utrzymanie tego popytu na poziomie, który nie pozwala na wyższe kształtowanie się inflacji, musi prowadzić do zacieśnienia przyrostu krajowych komponentów podaży pieniądza. W 1992 r., mimo że podaż pieniądza przyrosła o 23 bln zł więcej niż było planowane, to z uwagi na fakt, że należności zagraniczne przyrosły w tempie znacznie wyższym niż było planowane, krajowe komponenty kreacji podaży pieniądza, /finansowanie budżetu, sektora rządowego/ przyrosły w tempie niższym od planowanego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Rezerwy dewizowe są rozmieszczane w bankach, które cieszą się dość dobrą renomą. NBP dbając o dochodowość tych rezerw uwzględnia również potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa depozytów. Struktura geograficzna jest zróżnicowana. Na rezerwy dewizowe składają się depozyty walutowe, depozyty w formie papierów wartościowych rządowych oraz rezerwy w złocie, w przeliczeniu na waluty wymienialne, stosunkowo niewielkie. Na tych rezerwach stosunkowo trudno uzyskać jakikolwiek dochód.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Pozwolę sobie jeszcze raz podkreślić, że rezerwy dewizowe są lokowane z uwzględnieniem dwóch podstawowych kwestii tzn. dochodowości i bezpieczeństwa. W pewnej mierze bierze się również pod uwagę płynność, która zależy od sposobu w jaki rezerwy są ulokowane.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Pyta pan poseł, na jaki procent są lokowane rezerwy dewizowe? Stawki są dość zróżnicowane i wynikają głównie z kompozycji trzech elementów o których przed chwilą mówiłem. Generalnie nie zależy nam na lokowaniu rezerw, tam gdzie one przyniosą najwyższy dochód, jeśli miałoby się to odbywać kosztem bezpieczeństwa takich lokat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Prosiłbym, aby pan dyrektor sprecyzował strukturę geograficzną. Ile średnio w skali 1992 r. było rezerw walutowych poza krajem, a ile w tym czasie napłynęło do Polski inwestycji zagranicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Struktura geograficzna lokowania rezerw walutowych jest tajemnicą NBP. Wówczas kiedy bilans NBP jest zatwierdzany przez komisję powoływaną przez premiera, to istnieje możliwość zapoznania się z tymi danymi, niemniej nie są one upowszechniane. Proszę o wybaczenie, ale nie jestem upoważniony do przedstawiania tak szczegółowych danych.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Trudno uchwycić związek pomiędzy inwestycjami, które napływają do Polski w bardzo różnej formie, wysokością rezerw dewizowych lokowanych za granicą. Jak wiadomo znajdujemy się na 62 miejscu, jeśli chodzi o ranking wiarygodności kredytowej. Skoro nie mamy uregulowanych stosunków z bankami komercyjnymi zrzeszonymi w tzw. Klubie Londyńskim, to trudno oczekiwać by te banki lokowały w naszych bankach znaczące sumy w dewizach. Dopóki nie uregulujemy stosunków z naszymi wierzycielami, nie możemy liczyć na ich zaufanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselRyszardBugaj">Dobrze rozumiem myśl zawartą w pytaniu pana posła J. Piechocińskiego. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, że polskie rezerwy walutowe przyczyniają się np. do sfinansowania deficytu budżetu amerykańskiego, choć z pewnością w niewielkim stopniu, ale jest również prawdą, że środki zagraniczne nie przyczyniają się do sfinansowania polskiego deficytu budżetowego. Sądzę, że w tej chwili nie ma na to żadnej rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Oczywiście można mówić o pomocy polskiej dla finansowania deficytu budżetowego w Stanach Zjednoczonych, bo każda lokata, której dokonuje się w zagranicznym banku jest wykorzystywana przez ten bank, ale ona przynosi dla nas określony dochód. Podobnie rzecz się ma z tymi środkami z rezerw, które  są inwestowane w zagraniczne papiery wartościowe. One również przynoszą określony dochód i w obrotach bieżących bilansu płatniczego znajduje się pozycja "obroty majątkowe", która obrazuje dochody czerpane głównie z tytułu inwestycji w zagraniczne papiery wartościowe. Uważamy, że jest to zupełnie normalny sposób lokowania rezerw, przyjęty w międzynarodowej społeczności finansowej. Podobnie postępuje NBP. Sądzę, że nie mamy co liczyć na to, że szybko zmieni się sytuacja i będziemy pozyskiwać środki dewizowe, które byłyby lokowane w polskich bankach, aczkolwiek zostały stworzone warunki dla inwestycji zagranicznych osób prawnych i fizycznych w polskie papiery wartościowe. Będziemy mogli sprawdzić wkrótce, jak są atrakcyjne instrumenty finansowe, które my oferujemy, by mógł być finansowany nasz deficyt budżetowy, czy wydatki budżetu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Przejdę teraz do bilansu płatniczego w 1992 r. Chciałem podziękować panu posłowi R. Bugajowi za jego koreferat ilustrujący podstawowe problemy naszego bilansu płatniczego. Podzielamy powód zaniepokojenia, który wyraził pan poseł R. Bugaj i w materiale staramy się pokazać jakiego rodzaju mieliśmy obroty z poszczególnymi partnerami, jakie były globalnie obroty polskiego bilansu płatniczego. Jest pewnie zjawiskiem typowym dla gospodarek, które  znajdują się w głębokiej transformacji, a jednocześnie przechodzą proces otwierania się na świat, że udział handlu zagranicznego może szybko rosnąć, po czym gdy gospodarka przechodzi do etapu wzrostu, co miało miejsce w 1992 r., powstają napięcia, także w sferze handlu zagranicznego. Stosunkowo niewielka nadwyżka bilansu obrotów towarowych w 1992 r. nie jest zapewne powodem do niepokoju, ponieważ w tym samym czasie odnotowaliśmy jednoprocentowy wzrost produktu krajowego brutto. Natomiast zastanawiając się nad tym, co dzieje się w roku bieżącym, mamy do czynienia z problemem poważniejszym, trudniejszym i z pewnością wymagającym reakcji polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Pozostając przy bilansie płatniczym w 1992 r. chcę powiedzieć, że nie wszystkie pytania, które zadał pan poseł, mają zadowalające odpowiedzi, gdy dysponujemy wyłącznie statystyką płatniczą, a statystyka obrotów rzeczowych jest rozbieżna ze statystyką płatniczą. Ta rozbieżność zmusza do zastanowienia się, jakie są tego przyczyny. Poniekąd są one uzasadnione, co przyjął do wiadomości Sejm, ale ponieważ nie da się nimi usprawiedliwić dużej różnicy pomiędzy statystyką płatniczą, a statystyką rzeczową, należy dokonać analizy. Podjęliśmy taką próbę z Głównym Urzędem Statystycznym. Wskazała ona na pewne obiektywne uwarunkowania w jakich znajdują się oba systemy informowania, ale pozostała także jeszcze część pytań na które odpowiedzi będzie można udzielić, gdy będzie znana pełna struktura rzeczowa obrotów towarowych w 1993 r.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Jakie znaczenie ma prywatyzacja dla obrotów w handlu zagranicznym, zwłaszcza dla eksportu? Odpowiedź byłaby możliwa gdybyśmy mieli pewne dane dotyczące struktury własności i przyporządkowane jej wielkości eksportu. Na podstawie danych płatniczych nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Pewne informacje mogą wynikać z analizy inwestycji bezpośrednich, których było stosunkowo niewiele i w ujęciu płatniczym suma nie przekroczyła 300 mln dolarów w 1992 r. Oznacza to, że finansowanie netto naszej gospodarki z zagranicy, w tej formie, było niższe aniżeli oczekiwaliśmy rozpoczynając transformację gospodarki. Bardziej krzepiący jest bilans rozrachunkowy, sporządzany w drugiej połowie roku, w którym obejmujemy również dane pochodzące bezpośrednio z przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Struktura rzeczowa obrotów, a zwłaszcza import służący inwestycjom oraz import konsumpcyjny. Także w tym przypadku znacznie lepszych danych, niż statystyka płatnicza dostarcza GUS, który sporządza statystykę rzeczową obrotów handlu zagranicznego. Tym niemniej, na podstawie badań jakościowych przeprowadzanych przez nas, jest domniemanie, że część importu miała charakter konsumpcyjny, zwłaszcza dotyczy to importu dokonywanego pod koniec 1992 r. Stąd też podzielam opinię, że import konsumpcyjny powinien skłaniać do zastanowienia - nie mówię kogo, bo sądzę, że Komisja znajdzie stosowną odpowiedź. Naszym zdaniem, analizując zjawiska w handlu zagranicznym należy zwracać uwagę nie tylko na to, jak tę sferę stymuluje kurs walutowy, ale także na rolę innych instrumentów. W zarysie wskazujemy na to w podsumowaniu, mówiąc o ograniczonych możliwościach kursu walutowego w zakresie pobudzania eksportu. Również tylko w zarysie wskazujemy, jakie można wykorzystywać inne instrumenty, poza kursem walutowym, aby pobudzać produkcję eksportową i rozszerzać nasze możliwości eksportowe w dłuższym okresie. Prezes NBP zwrócił się w tej sprawie do ministra współpracy gospodarczej z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Pan poseł R. Bugaj pytał również o szarą strefę w obrotach handlowych z zagranicą, a zwłaszcza w eksporcie. Dane płatnicze pozwalają na formułowanie pewnych wniosków, bowiem gdy prześledzimy regulacje prawne i możliwości dysponowania faktycznymi kwotami, które gromadzone są na rachunkach A, to stwierdzimy, że zwłaszcza prywatni przedsiębiorcy znajdują, pomimo formalnego zakazu, możliwości finansowania transakcji importowych z rachunków walutowych A. Również na istnienie szarej strefy w imporcie może wskazywać duży skup netto walut wymienialnych. Obrót walutowy w kantorach odbywa się w naszym kraju dosyć swobodnie. Jest to wolność do której nasi obywatele już się przyzwyczaili, natomiast rozmiary tych zjawisk mogą dawać tylko pewne wyobrażenie, jakiego rodzaju operacje byłyby w stanie dostarczać netto rocznie ponad 1 mld dolarów do kasy w całym systemie bankowym.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Nie wdając się w bardziej ryzykowne spekulacje na ten temat, sądzimy, że istotnie to zagadnienie, podobnie jak przedstawione przez panią przewodniczącą zjawisko wykorzystania wzrostu podaży pieniądza dla ożywienia gospodarczego, wymagałyby bardziej dogłębnych studiów i być może niekonwencjonalnych badań.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Zadłużenie wobec b. ZSRR istotnie zasługuje na uwagę. W materiale podajemy kwotę zadłużenia i wierzytelności, natomiast nieco inaczej, przynajmniej w niektórych negocjacjach podchodzi się do stanu rachunków likwidacyjnych, w zależności od tego, w jaki sposób traktujemy poszczególne kwoty przypadające na zadłużenie z tytułu kredytów uzyskanych wcześniej i w jaki sposób traktujemy poszczególne kwoty wierzytelności, które również wynikają ze stanu umownego. Mówię o zadłużeniu i wierzytelnościach w rublach transferowych. Rząd polski przedstawia propozycje z wykorzystaniem wszystkich elementów tzw. opcji zerowej, ale rzecz nie odnosi się wyłącznie do 1992 r., bowiem mamy zaszłości z lat poprzednich. Stan zadłużenia wolnodewizowego wobec  b. ZSRR jest uregulowany prawnie, zaś nasze wierzytelności w postaci stanu na rachunkach likwidacyjnych są kwestionowane przez stronę rosyjską, jako rzekomo wynikające z transakcji o charakterze spekulacyjnym. Jest to dla obu stron drażliwy temat, niemniej jednak jego rozwiązanie jest sprawą poważną i trzeba będzie szukać kompromisu, ale nie za cenę polskich pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Czy polityka kursowa była nazbyt powściągliwa w 1992 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Politykę kursową będziemy rozpatrywać na osobnym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Przejdę wobec tego do następnego pytania dotyczącego substytucji polityki kursowej. Myśmy wskazywali na  pewne możliwości w tym zakresie i w podsumowaniu zawartym w naszym materiale zwracamy uwagę, aczkolwiek nieśmiałą, że można myśleć o innych instrumentach zamiast podnosić za każdym razem kurs walutowy, jako panaceum na polskie dolegliwości.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Możliwości zamiany polskiego zadłużenia na udziały w majątku polskich przedsiębiorstw. Sądzę, że najlepszym partnerem do wymiany poglądów w tej sprawie jest minister K. Krowacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselRyszardBugaj">Chciałem zaproponować Komisji uchwalenie dezyderatu, może nie dzisiaj lecz na najbliższym posiedzeniu. Dezyderat ten zostałby skierowany do prezesa Rady Ministrów, by rząd przedstawił Komisji bardziej globalny dokument oceniający proces włączania polskiej gospodarki do rynkowej gospodarki światowej po 1990 r., a także programujący główne linie na przyszłość. Ten dokument powinien być przedmiotem dyskusji na forum Komisji, której pierwszy człon nazwy brzmi "Polityki Gospodarczej". Partnerzy dyskusji powinni być różni, nie wystarczy nam tylko NBP, czy nawet przedstawiciele tego banku i przedstawiciele Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Rozumiem, że projekt takiego dezyderatu zostanie przygotowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#DyrektorWlodzimierzKicinski">Chciałbym się upewnić, że bilans płatniczy w 1992 r. został przez Komisję przyjęty do wiadomości, natomiast wróci ona do sprawozdania z wykonania polityki pieniężnej, ze względu na planowaną dyskusję nad kursem walutowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Dobrze pan dyrektor zrozumiał. Na którymś z kolejnych posiedzeń wrócimy do polityki kursowej i jeszcze raz ponawiam prośbę, aby NBP ustosunkował się do wyliczeń podanych w materiale Instytutu Pracy i Polityki Socjalnej. Poprosimy także o opinię innych ekspertów oraz Ministerstwo Finansów.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Chciałam poinformować, że zwracaliśmy się do ekspertów o zrecenzowanie polityki pieniężnej w 1992 r., ale niestety dwaj eksperci odmówili, natomiast na posiedzeniu jest obecny trzeci ekspert - pan prezes M.Krzak.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Jako koreferent podtrzymuję swoją opinię, że podstawowa zasada polityki pieniężnej, zawarta w uchwale Sejmu, nie została zrealizowana. Formułuję stanowisko, że polityka pieniężna przyjęta przez Sejm w uchwale z 5 czerwca 1992 r. wykonana została w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PoselWieslawaZiolkowska">- założenie: rozmiary przewidywanego zadłużenia kredytowego ludności, jednostek gospodarczych powinny być realizowane na takim poziomie, aby zapewnić kredyty konieczne do ułatwienia podejmowania i kontynuowania działalności gospodarczej; wykonanie: zadłużenie kredytowe było realizowane niezgodnie z tym założeniem, bowiem miało ono wzrosnąć o 80 bln zł, wzrosło o 50 bln zł, a zatem nastąpił spadek realny o 12,9%.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PoselWieslawaZiolkowska">- założenie: zostaną podjęte środki zmierzające do zmniejszenia dolegliwości kosztów kredytów; wykonanie: polityka rezerw obowiązkowych, a także obniżenie oprocentowania kredytu refinansowego były działaniami zbyt słabymi, nieskutecznymi jeśli chodzi o zmniejszenie dolegliwości kosztów kredytów. Średni koszt kredytu w 14 bankach wynosił 46% w okresie 12 miesięcy, podczas gdy wzrost cen konsumpcyjnych wynosił 43%,</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#PoselWieslawaZiolkowska">- założenie: NBP miał oddziaływać na banki w celu wspierania podejmowanych przez rząd działań restrukturyzacyjnych; wykonanie: trudno doszukać się w materiale przedstawionym przez NBP takich działań,</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#PoselWieslawaZiolkowska">- założenie: w celu zwiększenia niezadowalającej absorbcji kredytów zagranicznych NBP będzie uczestniczył w tworzeniu przez banki komercyjne systemu gwarancji kredytów zagranicznych; wykonanie: trudno uznać, aby to założenie zostało zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Otwartą sprawą natomiast jest zapis w pkt. 11 uchwały Sejmu mówiący o polityce kursowej. W dyskusji, którą dopiero podejmiemy ocenimy czy rzeczywiście polityka kursowa stymulowała eksport, przy jednoczesnym utrzymywaniu dotychczasowego poziomu jego efektywności.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#PoselWieslawaZiolkowska">To stanowisko poddaję pod rozwagę członkom Komisji. Ostateczne głosowanie nad przyjęciem informacji o realizacji uchwały w zakresie polityki pieniężnej w 1992 r. odłożymy do czasu dyskusji nad polityką kursową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">W ub.roku nasza Komisja delegowała do Rady Banków dwoje przedstawicieli, aby usprawnić bieżący kontakt komisji sejmowej z kierownictwem NBP. Liczyliśmy na to, że będą to stałe kontakty, bo nie ma co ukrywać, że ustawa o NBP daje szerokie uprawnienia bankowi centralnemu i krytyczne oceny ex post są spóźnione. Sądzę, że należałoby zapytać dlaczego ta rada nie funkcjonuje w taki sposób na jaki liczyliśmy wybierając do niej dwóch przedstawicieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Żaden z obecnych na posiedzeniu przedstawicieli NBP nie odpowiada za funkcjonowanie tej rady, więc pozostawmy to pytanie do czasu aż na naszym posiedzeniu będzie prezes lub któryś z wiceprezesów NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselKazimierzAdamski">Chciałem zapytać, czy dyskutować jeszcze będziemy nad działalnością NBP, czy też ograniczymy się do polityki kursowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Dyskusja nad polityką pieniężną jeszcze trwa, jeżeli pan poseł ma jakieś pytania, to proszę je zadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselKazimierzAdamski">Chciałbym, aby NBP ustosunkował się do pytania, czy nadal zamierza prowadzić tę samą politykę w stosunku do banków spółdzielczych co do wszystkich innych banków. Banki spółdzielcze w całym systemie bankowym są bankami najbiedniejszymi i stosowanie jednakowej polityki tak do nich, jak i do banków komercyjnych nie jest do przyjęcia. Kapitał zakładowy banków spółdzielczych najczęściej wynosi 1 do 1,5 mld zł. Muszą one prowadzić działalność kredytową, jako jedyne źródło zysków, bowiem nie stać ich na zakup akcji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PoselKazimierzAdamski">Druga sprawa dotyczy rezerw. Bank spółdzielczy mając luźne środki musi odprowadzić je do któregoś z większych banków, bo inaczej straci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Rozumiem, że pan poseł chce zreferować problemy banków spółdzielczych. Czy mógłby je pan zawrzeć w pytaniach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselKazimierzAdamski">Czy polityka NBP w stosunku do banków spółdzielczych będzie chociaż częściowo zmieniona, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PoselKazimierzAdamski">Chcę jeszcze wrócić do rezerw na kredyty stracone. Mam przed sobą zarządzenie nr 19 NBP, które mówi że banki obowiązane są do 31 grudnia stworzyć rezerwy na wszystkie kredyty, tzn. nie tylko na stracone, ale również  na wątpliwe. W wyjątkowych tylko wypadkach ta rezerwa może nie być tworzona, ale wówczas bank musi przedstawić program, zaopiniowany np. przez BGŻ. Jeżeli banki spółdzielcze stworzą taką rezerwę rozszerzoną, to większość z nich poniesie straty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Czy obecni na posiedzeniu dyrektorzy są w stanie odpowiedzieć na te pytania, a zwłaszcza na pytanie czy NBP zamierza zmienić politykę wobec banków spółdzielczych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselRyszardBugaj">Chciałem się zapytać dlaczego na naszym posiedzeniu nie jest obecny ktoś ze ścisłego kierownictwa banku, zgodnie z Regulaminem Sejmu i przyjętym zwyczajem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Pan wiceprezes W. Koziński był na początku naszych obrad, a później poprosił o pozwolenie mu na opuszczenie ich, ponieważ ma inne spotkanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#DyrektorJerzyStopyra">Chcę zaznaczyć, że jestem członkiem zarządu NBP. Polityka nadzoru bankowego nie różnicuje banków w zależności od tego, czy jest to bank spółdzielczy, państwowy lub prywatny. Nadzór bankowy koncentruje się na ustalaniu zjawisk patologicznych w systemie bankowym bez względu na formę własności. Trudno jest ukryć fakt, że duża część banków spółdzielczych jest w złej kondycji finansowej z różnych przyczyn. Jeżeli  któryś z tych banków nie spełnia rygoru nadzoru bankowego, to szacujemy skutki jego likwidacji lub koszty sanacji banku. Tę samą procedurę stosujemy wobec banków prywatnych. Decyzje pani prezes NBP w sprawie likwidacji banków dotyczyły zarówno banków spółdzielczych, jak i prywatnych i są dowodem na to, że stosowana jest spójna polityka z punktu widzenia realizacji pewnych norm nadzorczych.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#DyrektorJerzyStopyra">Rezerwy obowiązkowe na nieściągalne kredyty. Wprowadzone w listopadzie 1990 r.zarządzenie o obowiązku tworzenia rezerw na nieściągalne kredyty dotyczyło wszystkich rodzajów kredytów straconych i spłacanych nieregularnie. Ponieważ jednak skala tego zjawiska sięga 60 bln zł, znaczna część banków nie jest w stanie bez wykazywania strat w wyniku finansowym utworzyć tych rezerw na wszystkie rodzaje kredytów w sytuacji nieregularnej. Dlatego też myślimy o tym, by punktem odniesienia, przynajmniej na koniec 1993 r., było obowiązkowe utworzenie rezerwy na kredyty stracone. Chcemy dać bankom czas na wygenerowanie odpowiednich dochodów, które potem byłyby wykorzystane na tworzenie rezerw w sytuacji nieregularnej. Chcę przypomnieć, że z roku na rok sytuacja banków ulega pogorszeniu. W 1990 r. rentowność banków wynosiła 90%, w 1991 r. około 20%,  w 1992 - około 5%. Wbrew temu, co się sądzi powszechnie, że banki z wysokich kosztów kredytów czerpią duże zyski, to prawda jest taka, że zmniejszyły one marżę między oprocentowaniem depozytów, a oprocentowaniem kredytów. Gdyby jeszcze banki miały obowiązek tworzenia rezerw na wszystkie rodzaje kredytów w sytuacji nieregularnej, to podstawowa część banków musiałaby wykazać w wyniku finansowym stratę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Na sali jest obecny jedyny ekspert pan prezes M. Krzak. Czy pan prezes chciałby się ustosunkować do polityki pieniężnej, która była realizowana w 1992 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrezesZwiazkuBankowPolskichMarianKrzak">W 1992 r. NBP wprowadził bardzo istotne regulacje, które tworzą konstrukcję zabezpieczenia działania systemu bankowego. Mam na myśli wprowadzenie wymogów kapitałowych, wskaźnika koncentracji kredytów, wskaźnika wypłacalności. Są to istotne parametry, czyniące z banków system, który można kontrolować i obserwować pod względem kondycji finansowej banków. Ten cel został osiągnięty, natomiast można zadać pytanie, czy polityka pieniężna w 1992 r. spełniła swoją rolę w pobudzaniu gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PrezesZwiazkuBankowPolskichMarianKrzak">Chcę zastrzec, że nie wystarczy sama podaż pieniądza. Dawno już pani Robinson napisała, że pieniądz nie ma nóg i sam nie chodzi. Trzeba go uruchomić za pomocą określonych programów, instytucji także posiadających określone programy. Oczywiście najskuteczniejszym jest program inwestycyjny, bo on jest w stanie pobudzić gospodarkę. Dzisiaj wiele oczekuje się po budowie autostrad i jest to klasyczny program inwestycyjny, który był bardzo często uruchamiany w krajach wysokorozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PrezesZwiazkuBankowPolskichMarianKrzak">Nie wydaje mi się, aby celowe było szukanie korelacji między dynamiczniejszym wzrostem podaży pieniądza, a szybszym wzrostem gospodarczym. Podaż pieniądza jest efektem, skutkiem określonej polityki gospodarczej. Jedynie pobudzanie inwestycji prowadzi do wzrostu gospodarczego, ale w tym celu należy przedsięwziąć określone środki, tzn. albo wspomagać je budżetowo, albo zmienić stopę procentową kredytów udzielanych na inwestycje, ale wówczas trzeba do tej stopy dopłacać, choć są możliwe jeszcze inne instrumenty np. ulga podatkowa na inwestycje itd. Sama podaż pieniądza nie pobudzi gospodarki, bo przecież nie wyrzuci się pieniędzy przez okno po to, aby one czyniły postęp w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PrezesZwiazkuBankowPolskichMarianKrzak">Gdybym miał sformułować jakąś uwagę krytyczną do polityki kredytowej NBP, to tę, że stopa procentowa na kredyt refinansowy i jego różne formy, była wyższa niż stopa procentowa na rynku międzybankowym. Stąd można wnioskować, że bank centralny chronił cenę pieniądza ustalając ją na dość wysokim poziomie, a tym samym nie nastąpiło wykorzystanie kredytu refinansowego czy kredytu lombardowego lub dyskonta. W normalnej gospodarce rynkowej kredyt dyskontowy powinien odgrywać także dużą rolę.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PrezesZwiazkuBankowPolskichMarianKrzak">Była już podnoszona sprawa tworzenia rezerw. Na podkreślenie zasługuje fakt braku spójnej polityki NBP z Ministerstwem Finansów. Od utworzonych rezerw trzeba płacić podatek 40-procentowy, a to oznacza dla wielu banków ruinę. Jeżeli miałby być zrealizowany program pełnego pokrycia kredytów straconych, przy czym jest to termin, który nie zawsze odpowiada rzeczywistości, bowiem po roku czy po półtora roku może się okazać, że kredyt uznany za stracony został spłacony, to od razu się nasuwa postulat, aby program ten został zharmonizowany z polityką podatkową. Dochodzenie do pokrycia w 100% kredytów straconych, w tak krótkim czasie, nie jest możliwe. W tej chwili tylko 4 banki mają pełne pokrycie dla takich kredytów, natomiast spośród 80 banków komercyjnych, tylko 2. Współczynnik pokrycia rezerwami celowymi kredytów nieregularnych poprawia się, a zatem sytuacja jest coraz korzystniejsza. Wydaje się jednak, że program dochodzenia do 100% pokrycia trzeba rozciągnąć na dwa a może na trzy lata. W ten sposób uniknie się bardzo trudnych i nerwowych sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PrezesZwiazkuBankowPolskichMarianKrzak">Druga sprawa, to dochodzenie do normy kapitałowej. W tej chwili minimalna norma wynosi 70 mld zł, a w przypadku banku dewizowego jest ona zwiększona o 50%. Jednocześnie niezbędne jest zachowanie tzw. współczynnika wypłacalności powyżej 8%. Można powiedzieć, że około 2/3 banków osiąga te współczynniki, ale jest około 30 banków, które mają trudności z dojściem do odpowiedniego poziomu kapitałowego. Uważam, że także w tym przypadku trzeba podejść do tej sytuacji bardziej realistycznie. Zobowiązanie, co do wysokości kapitału zostało wprowadzone rok temu. Nie jest możliwe dojść w ciągu jednego roku np. z 20 mld zł do 70 mld zł. Pomijam w tym miejscu banki spółdzielcze, które stanowią odrębny problem wymagający rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#PrezesZwiazkuBankowPolskichMarianKrzak">Drugi wniosek, jaki nasuwa się z realizacji polityki pieniężnej, to bardziej realistyczne zadania dla systemu bankowego, ale również takie, które oznaczają postęp. Związek Banków Polskich postuluje prowadzenie bardziej elastycznej polityki. Tym bardziej, że we Wspólnocie Europejskiej kapitał obowiązkowy banków wynosi 2 mln i 5 mln ecu, czyli jest możliwość jakiegoś okresowego dochodzenia do maximum kapitałowego. Jestem przekonany, że podobnie jest ze współczynnikami kapitałowymi. Niedawno czytałem sprawozdanie dotyczące banków brytyjskich z którego wynika, że tylko jeden lub dwa banki spełniały wymóg współczynników kapitałowych, które obowiązują we Wspólnocie Europejskiej. Zatem stosuje się tam elastyczny system, daje się bankom czas, by spełniły maksymalne wymogi, a przecież  mówimy o bankach o ogromnej tradycji, podczas gdy nasz system bankowy trwa 2-3 lata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselWojciechBlasiak">Chciałem zapytać przedstawicieli NBP, jakie są powody dla których bank centralny nie interesuje się zakresem szarej strefy w obrocie dewizami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#DyrektorJerzyStopyra">Nie jest prawdą, że NBP nie interesuje się zupełnie szarą strefą, czyli nierejestrowaną działalnością gospodarczą, choć już z samej tej nazwy wynika, że jest to analiza utrudniona. Szara strefa, to ta działalność, która nie jest opodatkowana, więc można powiedzieć, że przede wszystkim zainteresowane jej badaniem jest Ministerstwo Finansów. Z punktu widzenia polityki pieniężnej, także nie jest obojętne, ile pieniądza przepływa w tzw. szarej strefie. Mogę przypomnieć, że w 1986 r. NBP prowadził badania mające na celu rozpoznanie rozmiarów gospodarki paralernej. Z szacunków wynikało, że rozmiary funkcjonowania gospodarki nierejestrowanej sięgają około 20% przychodów pieniężnych ludności. Jaka jest dzisiejsza szara strefa? Na pewno ma ona inny charakter niż kilka lat temu, kiedy to podstawową działalnością nierejestrowaną był nielegalny obrót walutami dewizowymi. Dzisiaj jest to działalność w pełni legalna, aczkolwiek nie w pełni rejestrowana.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#DyrektorJerzyStopyra">Szarą strefę możemy szacować metodami pośrednimi, np. wiele daje do myślenia, że rentowność przedsiębiorstw państwowych jest wyższa od przedsiębiorstw prywatnych, także można coś wnioskować z faktu, że dochody budżetowe z tytułu podatku dochodowego płacone przez rencistów i emerytów są wyższe niż dochody z sektora prywatnego. Można domniemywać, że zjawisko pararelnej gospodarki rozwija się bardzo dynamicznie.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#DyrektorJerzyStopyra">Również pewne elementy oceny szarej strefy gospodarki znajdują się w analizie bilansu płatniczego. Z jednej strony mamy ujemny wynik w handlu zagranicznym, a z drugiej strony mamy przyrost rezerw walutowych w systemie bankowym. Czynnikiem kompensującym jest krótkoterminowy kapitał, który się bierze ze skupu walut. Pytanie więc, skąd się bierze skup walut? Jest to na pewno element działalności szarej strefy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Czy są jeszcze pytania? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Proponuję, abyśmy zawiesili dyskusję dotyczącą polityki pieniężnej do kolejnego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>