text_structure.xml 198 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 m. 45 rano).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Wiceprezydent Ministrów Ignacy Daszyński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister Kolei Żelaznych Zygmunt Jasiński, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Robót Publicznych Gabrjel Narutowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Przanowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 197 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciwko niemu zarzutów. Protokół 198 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Sołtyk i Putek. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posła Pluty i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie różnych nadużyć, dziejących się w armji.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posła Pluty i tow. w sprawie rekwizycji obuwia w Związku Ekonomicznym Kółek Rolniczych w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posła J. Rudnickiego i posłów Zw. Lud.-Nar. do p. Ministra Skarbu i Pana Ministra Spraw Wojskowych w sprawie przychwyconego transportu złota na pograniczu rosyjskiem.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posła dra Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie urzędowania Rady Szkolnej Krajowej we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posła dra Putka i tow. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie urzędowania Powiatowej Komisji Ziemskiej w pow. Oświęcim Biała.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posła M. Arcichowskiego i innych posłów Zw. Lud. Narodow. do p. Ministra Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie mianowania na urzędy osób nieodpowiednich.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posłów W. Idziaka, A. Szewczyka i kol. z Klubu N. Z. L. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie nadużyć przy parcelacji majoratu Rokitno p. włoszczowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posła Tadeusza Seiba do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie stosunków, panujących w obozie reemigracyjnym w Wisłoujściu.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Głąbińskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie podatków miejskich.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja D-ra Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezzasadnych rewizji, przeprowadzanych przez państwową policję w Lubieniu, pow. Myślenice.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpPutek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów na drodze, regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzpPutek">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#SekretarzpPutek">Pierwsze czytanie ustawy o nadzorze nad kotłami parowemi (Dr. 2336). Do głosu nikt się nie zgłosił. Sprawa idzie do Komisji Przemysłowo-Handlowej. Punkt drugi:</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#SekretarzpPutek">Ustne sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej o wniosku p. Wojdy w sprawie obdzielania cukrem mieszkańców wsi i małych miasteczek, począwszy od bieżącej kampanji cukrowniczej (Dr. 2225). Głos ma p. Ostachowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#POstachowski">Wysoki Sejmie! Komisja Aprowizacyjna w dniu 1 grudnia rozpatrywała wniosek nagły kol. Wojdy, który opiewa, aby cukier mieszkańcom wsi i małych miasteczek przydzielono naturalnie tym, którzy tego cukru dotąd nie otrzymują. Treścią tego wniosku było głównie wezwanie Rządu do tego, ażeby całą ludność obdzielił cukrem, który jest jej bezwględnie potrzebny choćby ze względów zdrowotnych. W licznych przemówieniach koledzy w Komisji Aprowizacyjnej prawie wszyscy wypowiedzieli się w myśl wnioskodawcy, twierdząc, że ze względów zdrowotnych tak w małych miasteczkach jak na wsiach cukier jest koniecznie potrzebny. Chociaż Ministerstwo Aprowizacji przydzieliło cukier dla chorych w różnych miastach powiatowych, to jednak ludność chora, czy to wsi, czy małych miasteczek nie wie o tym cukrze, bo w dzisiejszych ciężkich czasach nie wszyscy leczą się u doktorów i nie wszyscy mają recepty, aby otrzymać cukier. Toteż cukier, przydzielany chorym, otrzymywali najczęściej nie ci, którzy go prawdziwie potrzebowali ale ci, którzy mieli możność i szczęście otrzymać świadectwo od doktora, że ze względów zdrowotnych potrzebny im jest przydział cukru. To też wszyscy w Komisji Aprowizacyjnej wypowiedzieli się jednomyślnie, by przedstawić następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#POstachowski">„Wysoki Sejm raczy uchwalić: Wzywa się Rząd, aby od 1 grudnia b. r. obdzielano wszystkich mieszkańców wsi i małych miasteczek cukrem, licząc po sto gramów na osobę”.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#POstachowski">Uchwała, którą Komisja Aprowizacyjną powzięła, jest bardzo słuszna jeszcze i z innych względów. Do dzisiaj na zebraniach i na wiecach po wsiach ludność mocno utyskuje na to, że żąda się od niej wszystkiego, bo oprócz wszechstronnych podatków na rzecz Państwa, jakie składa cały naród, od tej klasy żąda się płodów rolnych, nawet inwentarza i innych rzeczy, a nie daje się nic, nawet nie daje się tego marnego cukru choćby w najmniejszej ilości.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#komentarz">(Głos: Melassy nie dają!)</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#POstachowski">Toteż postępowanie takie jak dotychczas, różniczkowanie między dużemi miastami a małemi miasteczkami i wsiami i taki przydział cukru nie może się nazywać równem traktowaniem obywateli, bo cukier nie jest na to tylko, żeby się nim najeść, ale jest potrzebny czy to dla chorych, czy dla dzieci bodaj w małych ilościach, bodaj w takich jakich żąda rezolucja tj. po 100 gra mów na głowę miesięcznie. Nie może to zrobić wielkiej różnicy w cukrownictwie naszem, przydział więc, który będzie dany wsi i miasteczkom w ogólnej ilości cukru jest minimalną rzeczą, a cukier ten jest bezwzględnie potrzebny. Wskutek tego, że we wsiach brakowało tych przydziałów powstały szemrania i rozgoryczenie szło coraz dalej, bo jak się zaczęło od cukru, to skończyło się na rzemieniach, materjach włóknistych i innych rzeczach, których ci ludzie nie otrzymują. Ażeby zapobiec chociaż w części temu rozgoryczeniu i zadowolić te wszystkie słuszne żądania wsi i miasteczek w sprawie przydziałów, których nie otrzymują, proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PPutek">Wysoki Sejmie! Chcę powiedzieć tylko kilka słów o sposobie rozdziału nietylko cukru, ale i innych artykułów w Małopolsce. Nietylko tak się przydziela cukier, jak mówił szanowny referent Komisji Aprowizacyjnej, ale stwierdzić muszę, że w Małopolsce cukrem i mączką uprawia się przy pomocy organów rządowych agitację polityczną. Przydzielanie mąki i cukru zależne jest w Małopolsce od przynależności do pewnego stronnictwa politycznego, a w szczególności do stronnictwa Piastowców.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PPutek">Np. w starostwie wadowickiem p. Ludwik Rączkowski, brat posła Rączkowskiego, jeneralny agitator stronnictwa Piastowców, grożąc staroście dymisją, uzyskał z urzędu nieproporcjonalny przydział mąki i cukru dla najzamożniejszej ludności w powiecie, z oczywistą krzywdą biedaków. Mąka i cukier to są argumenty polityczne, które mają zjednywać zwolenników dla pewnych stronnictw politycznych. Także przez Piastowców kierowane pewne składnice, kółek rolniczych, które mają rozdzielać artykuły monopolowe, a więc i cukier, przydział ten wykonują często z punktu widzenia interesów partyjnych. Jabym apelował do p. Ministra Aprowizacji, ażeby wejrzał w te stosunki i wydał surowe rozporządzenie starostom, ażeby przy przydzielaniu artykułów spożywczych kierowali się interesem ludności, a nie interesem pewnych stronnictw politycznych, które na cukrze i mące usiłują budować swoją organizację polityczną!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Idziak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PIdziak">Wysoki Sejmie! Nie będę się sprzeciwiał rezolucji, którą przyjęła Komisja Aprowizacyjna, ale stwierdzę jedno, że tam jest tylko ogólnikowo powiedziane, że cukier się daje wszystkim mieszkańcom wsi i miasteczek, a nie jest powiedziane kiedy. Dlatego też chcę zrobić poprawkę, ażeby dodać słowa: „co miesiąc”. Myślę, że nikt nie będzie się temu sprzeciwiał, widząc, że ta rezolucja jest niejasna, i dlatego stawiam tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Ostachowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#POstachowski">Bardzo słuszna poprawka, bo idzie po myśli naszej uchwały. My właśnie tak rozumieliśmy, że „co miesiąc”. Tylko poprostu przeoczono ten wyraz „co miesiąc” i tylko ogólnikowo powiedziano „po 100 gramów”.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#POstachowski">Poprawkę tę przyjmuję, bo uważani ją za słuszną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Przypuszczam bez głosowania, że rezolucja Komisji z dodaniem słów: „co miesiąc”, została przyjęta (Potakiwania).</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym p. Staniszkisa i innych w sprawie przyznania Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie nadzwyczajnego kredytu (Druk nr 2337).</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PŚredniawski">Wysoki Sejmie! Sprawa rolnictwa jest dla naszego kraju pierwszorzędną. Kraj nasz niegdyś był spichrzem Europy, a dzisiaj głoduje. Dzisiaj nędza nastała nietylko wskutek tego, że wojna spustoszyła duże obszary Polski, ale także i dlatego ta nędza na dłuższy czas się zakrawa, że w rolnictwie zacofaliśmy się wskutek rozbiorów Polski i wskutek przejść politycznych. Niegdyś Polska była śpichrzem na Europę, a dziś inne narody, inne państwa ją wyprzedziły. Sprawa podniesienia rolnictwa jest pierwszorzędnem zadania Państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PŚredniawski">Otóż społeczeństwo nasze własnemi ofiarami założyło szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego, która powstała przez upaństwowienie kursów przy Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie w roku 1918. Obecnie szkoła ta mieści się przy ul. Miodowej 17, w lokalu niesłychanie ciasnym, tak ciasnym, że o należytym rozwoju szkoły mowy być nie może. Dla szkoły tej poprzedni rząd przeznaczył na pomieszczenie gmach Maryjski, to jest ten, w którym obecnie obradujemy, ponieważ gmachu dogodniejszego na Sejm nie znaleziono, przeto użyto ten gmach dla Sejmu, szkoła zaś musiała pozostać w dawnym ciasnym lokalu, i Rząd przyrzekł inny lokal znaleźć na jej pomieszczenie. Niestety to się dotąd me stało. Rząd przeznaczył dla szkoły plac przy ulicy Rakowieckiej, jednakże nawet planów nie przygotował żadnych i funduszów na budowę nie ma. Dla pomieszczenia pewnych oddziałów Szkoły Rząd oddał oficynę fabryczną przy ul. Hożej jednak i ona powinna być odrestaurowana i dostosowana do potrzeb szkoły. To się jednak dotąd nie stało.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PŚredniawski">Szkoła także potrzebuje dla doświadczeń, dla okazów i praktycznych celów majątku rolnego i były Minister Rolnictwa p. Bardel przeznaczył dla niej folwark w Skierniewicach wraz z budynkami i pałacem. Budynki te jednak są zupełnie zniszczone bądź przez czas, bądź przez wojnę, są spalone i poniszczone. Wszystko to wymaga restauracji, wymaga wkładów. Oprócz tego grunty są tam zapuszczone zupełnie, wymagają meljoracji. A przecież szkoła musi mieć ostatecznie ziemię, na którejby mogła wzorowo gospodarować. Otóż, chcąc doprowadzić tę ziemię do jakiego takiego stanu, godnego szkoły, trzeba tam meljorację przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PŚredniawski">W szkole tej urządzono także osobny wydział lasowy. Obecnie organizuje się wydział ogrodniczy. Potrzebne jest dla tych wydziałów odpowiednie laboratorjum. Na to wszystko są dziś pokoiki tak małe, że uczniowie mogą zaledwie po trzech, po czterech w jednym pokoju pracować. To wszystko wymaga wkładów.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PŚredniawski">Państwo jest dziś w bardzo trudnem finansowem położeniu, ale mimo tego na takie rzeczy jak Szkoła Rolnicza fundusz znaleźć się powinien.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PŚredniawski">Wobec tego Komisja Budżetowa przychodzi do Wysokiego Sejmu z następującą uchwalą: Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PŚredniawski">1) Wzywa się Rząd, ażeby wstawił do budżetu odpowiednią kwotę w celu wybudowania, względnie zapewnienia odpowiedniego pomieszczenia dla Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego wraz z potrzebnem! wydziałami, jak rolniczy, leśny i ogrodniczy z koniecznemi laboratorjami.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PŚredniawski">2) Wzywa się Rząd, ażeby wstawił potrzebne kredyty na odbudowę budynków mieszkalnych i gospodarskich oraz na meljoracje rolne w Skierniewicach na gruntach folwarku, przeznaczonego dla doświadczeń naukowych tejże szkoły oraz na organizację zakładów naukowych w Skierniewicach.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#PŚredniawski">Proszę Panów, mogłaby się jednak nasuwać pewna uwaga, mianowicie, czy byłoby lepiej, żeby szkoła ta istniała w mieście stołecznem, czy żeby ze względu na praktyczne wykształcenie wybudować ginach na gospodarstwo w Skierniewicach. Tę kwestję muszą jednak rozpatrzeć ludzie kompetentni. Ja jako gospodarz jestem zdania, że jednak praktyczniejsze byłoby wybudowanie szkoły rolnej tam, gdzie jest warsztat rolny. Swego czasu istniała średnia szkoła rolna w Czernichowie pod Krakowem, to było przed kilkudziesięciu laty i uczniowie w niej wykonywali wszystkie roboty gospodarcze w praktyce. Wychodzili stamtąd gospodarze b. dzielni, którzy b. dobrze potem gospodarowali. Rzeczą więc jest kompetentnych władz wziąć pod uwagę, czy nie należałoby wrócić do tego systemu. Nauka teoretyczna jest wynikiem doświadczeń innych, ale inaczej człowiek na rzecz patrzy, gdy sam doświadcza, niż wtedy, kiedy to doświadczenie słyszy w formie teoretycznej. Tę rzecz władze kompetentne muszą wziąć pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PPutek">Z całem uznaniem jestem dla wniosków, referowanych przez wielce szanownego p. kolegę Średniawskiego. Stwierdzić atoli muszę fakt następujący: Mimo olbrzymich wkładów w rolnicze szkolnictwo zawodowe, ludność nie odnosi się do tego szkolnictwa z należytem zaufaniem. Przyczyną tego jest fakt, że nasz rząd, chociaż mu dajemy odpowiednie środki, uznaje również, że szkolnictwo jest instytucją, w której powinni znaleźć pomieszczenie pewni agitatorowie i polityczni, a nie ludzie fachowi. Stwierdzam, że organizacje szkól rolniczych w Małopolsce prowadzi profesor greki i łaciny p. Stanisław Zachara, który obok tych funkcji oczywiście ma także pewne funkcje partyjne. To podaję do wiadomości Rządu i proszę, żeby fakt len przyjął do wiadomości, żeby to zbadał i naprawił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Gawlikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PGawlikowski">Przemówienie p. Putka zmusiło mnie do zabrania głosu. Stwierdzam, że organizacją szkół rolniczych ludowych zajmuje się specjalny wydział oświaty rolniczej przy Ministerstwie, kierowany przez d-ra Jerzego Barańskiego i że funkcje na Małopolskę z zakresu szkół rolnych ludowych ma prof. Zachara, natomiast p. Średniawski referował o wyższej szkole rolniczej, która z temi szkołami nie ma związku. Jeżeli chodzi o tworzenie ludowych szkół rolniczych przez wydział IV Ministerstwa Rolnictwa w b. Galicji, a obecnej Małopolsce, to ani jednej szkoły nie uruchomiono, wobec czego zastosowanie klucza partyjnego odbywać się nie mogło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił, bez głosowania mogę przypuścić, że obiedwie rezolucje z druku nr. 2337 według wniosku Komisji są przyjęte. Nikt nie protestuje, sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 4 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej i Skarbowo-Budżetowej o wniosku p. Anusza, dotyczącym wydania dzieł Mickiewicza (Druk nr. 2156 i 2291).</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Anusz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PAnusz">Wysoki Sejmie! Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej odesłane do Komisji Oświatowej było przedmiotem dłuższej dyskusji w tej Komisji. P. Minister Oświecenia Publicznego rozwiał swojem oświadczeniem te obawy, jakie podnosiły pewne koła, że wydanie księgi, zawierającej naukę o Polsce, może nie stanąć na dostatecznie wysokim poziomie. Pozatem powstały objekcje natury finansowej. Wszyscy w dyskusji mieli w pamięci te trudne warunki finansowe, jakie w tej chwili spadły na Państwo Polskie, jednak większość Komisji całkowicie zaaprobowała uchwałę Komisji Skarbowo-Budżetowej. Wobec tego już w imieniu Komisji Oświatowej zwracani się do Wysokiego Sejmu z prośbą o uchwalenie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PAnusz">„Wzywa się Rząd, aby wstawił do budżetu i wyasygnował Ministerstwu Oświecenia Publicznego potrzebną sumę na wydanie zbiorowe pism Adama Mickiewicza oraz na wydanie dzieła, zawierającego naukę o Polsce”. Proszę o uchwalenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#Marszałek">Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Rataj:</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#Marszałek">Wysoki Sejmie! Podczas debat nad wnioskiem posła Anusza i tow. w Sejmie, a następnie w Komisji Oświatowej podniesiono dwie zasadnicze wątpliwości co do tego wniosku. Pierwsza wątpliwość wyrażała się w tem, czy do Ministerstwa Oświaty należy zajmowanie się wydawaniem książek, a druga w tem, czy są gwarancje, że wydawnictwa, podjęte przez Ministerstwo Oświaty będą utrzymane w tonie należytym, że nie będą to wydawnictwa partyjne. Chciałbym na oba te pytania odpowiedzieć w formie oświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#Marszałek">Co do pierwszego niewątpliwem jest, że do Ministerstwa Oświaty nie należy zajmowanie się wydawaniem książek, o ile chodzi o stronę techniczna takiego wydawnictwa. Ministerstwo powinno mieć inicjatywę wydawnictwa, regulować je, propagować, dawać subsydja, ale w każdym razie nie powinno się zajmować techniczną stroną wydawania. Ale w dzisiejszych warunkach specjalnie rzecz przedstawia się zupełnie inaczej. Obecnie Ministerstwo Oświaty, jak i inne Ministerstwa, musi spełniać wiele rzeczy, które w zwykłych warunkach do niego nie należą, chociażby takich, jak zakupywanie szyb do budynków szkolnych, chociażby staranie się w Ministerstwie Aprowizacji o przydział deputatów.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(P. Woźnicki: Bezskuteczne)</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#Marszałek">— Tak, bezskuteczne — o zakupywanie w Puzappie różnych przedmiotów jak ubrań, również bezskutecznie. Z tego punktu widzenia traktujemy i ewentualne wydanie przez Ministerstwo Oświaty dzieł, o których mówi wniosek p. posła Anusza.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#Marszałek">Warunki, jak powiedziałem, są nawskroś nienormalne i na tle tych nienormalnych warunków trzeba rozpatrywać ten wniosek. Książka staje się w obecnych warunkach wprost zbytkiem niedostępnym już nietylko dla człowieka ubogiego, ale nawet dla człowieka średnio sytuowanego. Dotyczy to już nietylko książki większej, nie tylko książki naukowej, ale niedostępnym staje się podręcznik szkolny, niedostępnym staje się wprost elementarz. Wiadomości, które przychodzą z wielu okolic, są wprost przerażające. Dzieci nie mogą się uczyć czytać i pisać z powodu braku elementarzy i kajetów. Tymczasem, jeśli chodzi o naukową twórczość, to nauka, jak to zresztą poniosła w swoim czasie p. Sokolnicka, zamiera, nie znajdując ujścia. Pogrążamy się poprostu w ciemnocie. Wydawcy, którzy zajmowali się wydawaniem takich książek, starali się z początku przedstawić kalkulację do zatwierdzenia Ministerstwa Oświaty, ażeby w ten sposób być do pewnego stopnia krytymi wobec Urzędu walki z lichwą i spekulacją. Ministerstwo uchyliło się jednak od tej roli, chociażby tylko dlatego, że w kalkulacji tej, podobnie jak w kalkulacji kupieckiej wogóle, występuje jeden element, niesłychanie nieuchwytny i zdradliwy, mianowicie — element wzrastającej drożyzny i obawa dewaluacji. Kalkulacja przy wydawaniu jest taka, że wynikałoby z niej, iż książki nie można już sprzedawać po niższej cenie, niż się ją sprzedaje w księgarni, lecz musi być sprzedawana po tej cenie, która ją czyni niedostępną, jak powiedziałem, nietylko dla szerokich mas, ale i dla ludzi średnio sytuowanych.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#Marszałek">Ministerstwo starało się przyjść z pomocą książce i tym, którzy książkę chcą dostać, wpływając pośrednio na obniżenie cen książki, mianowicie wystarało się o przydział papieru, który następnie przydzielało wydawcom. Jednakże okazało się po pewnym czasie, że wydawcy nie chcą brać tego papieru, a przynajmniej bardzo znaczna ich liczba tak zrobiła, tłomacząc się między innemi, że papier ten nie zawsze jest dobry, że nie nadaje się jako papier drukowy. Ale w rzeczywistości, jak jeden z wydawców powiedział mi w przystępie szczerości, najważniejszym powodem tego niekorzystania z papieru kontyngesowego, dostarczanego przez Ministerstwo Oświaty, było to, że Ministerstwo zastrzegło sobie wpływ na postawienie cen. To ich krępowało i nakazywało im nie przyjmować tego papieru Wydawcy tłómaczą, że jeżeli wydadzą jakąś książkę i postawią cenę, zatwierdzoną przez Ministerstwo Oświecenia, to przy tym elastycznym elemencie dewaluacji i wzrostu drożyzny zachodzi obawa, że jeżeli książka poleży na składzie, to straci na wartości i po sprzedaży tego nakładu nie będą mogli zrobić następnego nakładu tej samej książki albo książki innej.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#Marszałek">Warunki wydawnicze są, jak powiedziałem, fatalne wskutek owego wzrostu drożyzny i wskutek dewaluacji, które odstraszają wydawców albo każą im stawiać na książki ceny, które je czynią niedostępnemi. W tych warunkach Ministerstwo Oświaty, uznając w zasadzie, że nie należy do niego wydawanie książek, o ile chodzi o stronę techniczną, uważa jednak, że powinno się zgodzić na wniosek p. posła Anusza, a w następstwie na wniosek Komisji Skarbowo-Budżetowej i Komisji Oświatowej, ażeby przystąpić do wydawnictwa dzieł Mickiewicza, i dzieła zbiorowego pt. „Nauka o Polsce”. Ministerstwo nie będzie brało pod uwagę dewaluacji i wzrostu drożyzny, bo nie uprawia przedsiębiorstwa i nie będzie się liczyło z tem, żeby za uzyskane pieniądze i żyć i używać ich na dalsze wydawnictwa.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#Marszałek">Próbowano także w inny sposób zaradzić brakowi książek i głodowi książek. Między innemi na Komisji Oświatowej ks. Lutosławski postawił wniosek ażeby odpowiednio subwencjonować instytucje takie, jak akademję Umiejętności i Kasę Mianowskiego. I te rzeczy się robi. Jednakże nie mogę się powstrzymać od uwagi, że i ten sposób nie zawsze jest skuteczny. Znany jest Ministerstwu fakt, że wydawnictwa Akademji Umiejętności, która nie podnosiła cen za książki, wykupowali masowo handlarze przez podstawionych pośredników, a następnie sprzedawali je po cenach rynkowych, do tego stopnia, że Kasa Mianowskiego, która w zasadzie stoi na tem stanowisku, ażeby nie iść z ogólnym prądem i nie podwyższać cen książek w nieskończoność, obawiając się, że pośrednicy, wykupując, będą je jednak podwyższali, musiała również ze swej strony podwyższać ceny wydawnictw przedwojennych, już wydanych choć nie w takim stopniu, jak to robią księgarnie i nie do tych cen, jakie mają książki na rynku księgarskim.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#Marszałek">Chciałbym odpowiedzieć na drugą wątpliwość, którą ks. Lutosławski podniósł tutaj i na Komisji Oświatowej. Mianowicie: czy dzieła te będą naprawdę wydane w sposób taki, który by odpowiadał wymaganiom objektywności. Do wysunięcia tej wątpliwości dał ks. Lutosławskiemu powód jeden z zeszycików programowych, wydawanych dla szkół powszechnych. Nie mam niestety przed sobą tej książeczki, a raczej książeczek, bo odczytując odpowiednie ustępy Wysokiemu Sejmowi, byłbym mógł sam zademonstrować ad oculos, że ten zarzut ks. Lutosławskiego co do pewnej stronniczości, czy partyjności jest zupełnie a zupełnie nieuzasadniony, a i ks. Lutosławski postawił go chyba tylko dlatego, że nie miał czasu przeczytać nawet jednej całej stronicy, że rzucił tylko okiem na jeden ustęp, ustęp inkryminowany, podający w skróceniu, szkicowo, o czem na pewnym stopniu nauki nauczyciele, wykładający historję, powinni mówić uczniom. W pewnym punkcie mówi się więc: Józef Piłsudski, pierwszy Marszałek Polny, czy pierwszy Marszałek. To był ustęp, który dał ks. Lutosławskiemu powód do robienia Ministerstwu Oświaty zarzutów partyjności, czy stronniczości. Drugi zarzut był, że niema tam wcale mowy o Sejmie, że niema mowy o Marszałku Sejmu. Gdyby był jednakże zajrzał do drugiej książeczki, byłby zobaczył, że jest tam mowa o Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#komentarz">(Wicemarszałek Osiecki obejmuje przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#Marszałek">Niema wprawdzie mowy o Marszałku, ale mam wrażenie, że każdy nauczyciel, który będzie mówił o Sejmie, będzie mówił nietylko o Marszałku, ale o ile to będzie nauczyciel żywy, będzie mówił także o przywódcach stronnictw.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#Marszałek">Nie jest to wyczerpujący program, nie jest to podręcznik, lecz tylko szkic. Są to tylko punkty do wykładu dla nauczyciela. A więc jeżeli chodzi o przeszłość, o tradycje Ministerstwa Oświaty to wszelkie obawy, ażeby w tych dziełach, któreby miały być wydane przez to Ministerstwo, znalazło się jakieś zabarwienie stronnicze czy partyjne, są naprawdę zupełnie nieuzasadnione. Mam wrażenie, że mogę sobie rościć osobiste pretensje do tego, ażeby mnie nie posądzano o to, że za pieniądze publiczne będę wydawał rzeczy o specjalnem jakiemś zabarwieniu.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#Marszałek">Na dowód zresztą jak Ministerstwo Oświaty pojmuje swoje obowiązki, przytoczę, że z chwilą kiedy się ten wniosek pojawił, Ministerstwo, myśląc o tem, jakby ten wniosek zrealizować, gdyby go Sejm uchwalił, postanowiło powołać dla wydania księgi „Nauka o Polsce” komitet redakcyjny i nawet mogę zakomunikować jaki się proponuje skład tego komitetu, bo to zaświadczy zupełnie dowodnie o intencjach Ministerstwa. Mianowicie ten komitet miał się składać według propozycji Ministerstwa z następujących osób: prof. Balzera, prof. Romera, prof. Smoleńskiego, p. Artura Górskiego, i p. Michalskiego jako przedstawiciela Ministerstwa i naczelnika wydziału naukowego Ministerstwa. Ten komitet redakcyjny czy doradczy przy Ministerstwie brałby odpowiedzialność za całą stronę naukową i za utrzymanie dzieła w odpowiednim tonie na odpowiednim poziomie zupełnej objektywności, miałby też decydujący głos w tem, komu by należało powierzyć opracowanie poszczególnych dzieł nauki o Polsce. Stałoby się to albo wprost przez powierzenie opracowania tych działów ludziom wybranym i wskazanym przez komitet redakcyjny, albo przez ogłoszenie konkursu, a następnie przez zamianowanie odpowiednich ludzi do tego sądu konkursowego.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#Marszałek">Co do Ministerstwa, to chce ono przystąpić do wydania tych rzeczy z całym pietyzmem i z poczuciem odpowiedzialności, że gospodaruje się pieniędzmi publicznemi i wreszcie z całą świadomością, że dzieła te mają zapełnić lukę w naszej literaturze i mają udostępnić potrzebne książki już nietylko szerszym masom studjującym, lecz i chcącym czytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Sołtyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PSołtyk">Dobrze zrobił poseł Anusz, że postawił wniosek o wydanie dzieł Mickiewicza i dzieła „Nauka o Polsce”. Ktokolwiek dotykał się tych spraw, ten wie, że dzisiaj dzieła Mickiewicza są zbytkiem w tych zakładach naukowych, w których one są rzeczą niezbędną. Średnie zakłady naukowe, seminarja a mam wrażenie że nawet i półki bibljoteczek ludowych powinne posiadać u siebie dzieła Mickiewicza.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PSołtyk">Jednak na Komisji Oświatowej były obawy, że dzisiaj, kiedy skarb państwa świeci pustkami, wydanie tych dzieł byłoby pewnego rodzaju zbytkiem. Według mego przekonania zdania te są niesłuszne, bo można oszczędzać na czem innem, mamy nawet mnóstwo dziedzin takich, w których zaprowadzenie oszczędności byłoby rzeczą bardzo pożądaną, w tej jednak dziedzinie, o której mowa, oszczędności robić nie można, a wydatki stokrotnie się opłacą, Chcielibyśmy zrobić pewne zastrzeżenie, mianowicie, żeby po wydaniu dzieł Mickiewicza nie stało się tak, żeby książki te znalazły się w księgarniach, które później będą je sprzedawały ludności po cenach paskarskich. Chcielibyśmy, ażeby szkoły nabywały te książki od Ministerstwa Oświaty bezpośrednio.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PSołtyk">Następnie co do dzieła „Nauka o Polsce” ja osobiście robiłem zastrzeżenia w Komisji Oświatowej, uważając, że lepiej byłoby, gdyby tę rzecz powierzyć któremu z towarzystw naukowych działających w Rzeczypospolitej Polskiej, bo nie jest zadaniem Ministerstwa Oświaty wydawanie książek, jak to słusznie zaznaczył p. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Jednak zastrzeżenia, które porobił tutaj Pan Minister dają nam gwarancję, że książka ta, która powinną w chwili odradzającej Polski stać się dziełem epokowem, będzie utrzymana na wysokim poziomie j naukowym, a w tonie bezstronnym.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PSołtyk">Książek tego rodzaju, jak „Nauka o Polsce” na pólkach księgarskich, mamy już sporo. Świeżo wyszła książka Kochanowskiego o Polsce, następnie książka o Polsce pani Witkowskiej. Książkami temi, gdy chodzi o zapobieżenie brakowi w tej dziedzinie w średnich, zakładach naukowych, możnaby się było kontentować. Jednak dzieło, o którem mówi wniosek p. posła Anusza, powinno być pewnego rodzaju encyklopedją, z które korzystałyby nie dzieci lecz głównie pedagogowie. Dlatego, ponieważ to dzieło powinno stać się dziełem epokowem, powinno być utrzymane na wysokim poziomie naukowym i na wysokim poziomie bezstronności i po oświadczeniu Pana Ministra, że wszystkiemu temu zadość się stenie, przychylamy się do wniosku posła Anusza i za nim głosować będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma poseł Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PGłąbiński">Wysoka Izbo! Wobec wyjaśnień, jakie słyszeliśmy od p. Ministra Wyznań i Oświecenia Publicznego o jednomyślnym wniosku Komisji Budżetowej i wniosku Komisji Oświatowej, Związek Ludowo-Narodowy nie chce się temu wnioskowi sprzeciwiać. Muszę jednak poczynić pewne zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PGłąbiński">Najpierw, ażeby ta uchwala nie była precedensem na przyszłość. My nie możemy zgodzić się na. to, ażeby Rząd podejmował się wydawnictw, skoro mamy inne towarzystwa naukowe, do tego więcej kwalifikowane, aniżeli Rząd, które z pewnością chętnie i umiejętnie takich wydawnictw mogą się podjąć. Wszystkie wydawnictwa podejmowane przez Rząd są kosztowniejsze niż wydawnictwa instytucji prywatnych. A dalej jest zawsze niebezpieczeństwo, że co do autorów Rząd może pewnemi tendencjami partyjnemi czy innemi się kierować. Następnie, o ile chodzi o wydawnictwo dzieł Mickiewicza, zwracam uwagę na to, że od dłuższego szeregu lat mamy we Lwowie Towarzystwo im. Mickiewicza, które specjalnie zajmuje się wydawnictwem dzieł Mickiewicza i wyszukiwaniem różnych nowych rzeczy, których jeszcze nie znamy, a których autorem był Mickiewicz. Pragnąłbym, ażeby przy tem wydawnictwie przynajmniej opinja tego towarzystwa była wysłuchana, ażeby Ministerstwo nie kierowało się tylko opinją tego, komu powierzy to wydawnictwo, lecz powołało ludzi fachowych, z tą rzeczą obznajmionych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PGłąbiński">Nakoniec jeszcze pragnąłbym odpowiedzieć szanownemu p. Ministrowi Wyznań i Oświecenia, który tutaj wystąpił przeciwko przemówieniu ks. Lutosławskiego, twierdząc, że to przemówienie było tendencyjne z powodu krytyki historji polskiej. Otóż muszę stwierdzić, że według mego zdania to przemówienie nie było tendencyjne. Jeśli ktoś pisze historję Polski to powinien pamiętać, że Polska jest państwem niepodległem, że jest Rzecząpospolitą, i że ma Sejm Ustawodawczy. Nie mam nic przeciwko temu, ażeby powiedział, że Naczelnikiem Państwa jest Józef Piłsudski, ale nic powinien zapominać, że jest Sejm i że trzeba wpajać w nasze społeczeństwo, iż jesteśmy państwem demokratycznem. Być może, że ten pan jest monarchistą, ale chociaż jest monarchistą, nie powinien stać na takiem stanowisku, pisząc historję i zapominać o tem, co jest najważniejsze w naszej historji t. j. o tem, że istnieje Sejm. Jeśli ks. Lutosławski wystąpił przeciwko temu, to miał najzupełniejszą słuszność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma pan Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Rataj.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Rataj:</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Chciałem powiedzieć tylko dwa słowa. Zdaje mi się, że jest nieporozumienie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Stwierdziłem zupełnie kategorycznie, że te programy nie są historją, że nie jest to podręcznik, lecz szkic, vade mecum, zwykłe przygotowanie pewnych punktów wytycznych, jakich nauczyciel ma się trzymać w wykładach. Otóż jednym z tych punktów jest Sejm Suwerenny, czy Ustawodawczy. Nie jest więc Sejm pominięty w zupełności.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad postawioną rezolucją następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#WicemarszałekOsiecki">„Wzywa się Rząd, aby wstawił do budżetu i wyasygnował Ministerstwu Oświecenia Publicznego potrzebną sumę na wydanie zbiorowe pism Adama Mickiewicza oraz na wydanie dzieła, zawierającego naukę o Polsce”.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, ażeby powstali. Jednomyślność. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do 5-go punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#WicemarszałekOsiecki">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej i Inwalidzkiej o wniosku nagłym p. Bigońskiego w przedmiocie zmiany ustawy z dnia 9 lipca 1920 r. (Druk Nr. 2230).</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Gawlikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PGawlikowski">Połączone Komisje Skarbowo-Budżetowa i Inwalidzka rozpatrywały wniosek p. Bigońskiego i tow., w sprawie zmiany ustawy z dn. 9 lipca 1920 r., która zawiera przepis, że zaopatrywanie w dodatki nadzwyczajne drożyźniane daje się inwalidom, będącym w potrzebie. Wniosek Komisji domaga się, ażeby ten ustęp „będącym w potrzebie” skreślić i w ten sposób nie robić różnicy między zaopatrzeniem jednych inwalidów, a drugich. Wniosek zarazem mówi, że wykonanie ustawy przewleka się i wskutek tego cierpią na tem inwalidzi istotnie potrzebujący. I z tego powodu proponuję skreślenie słów: „będącym w potrzebie”, ażeby ustawa mogła prędzej być wykonana i żeby w ten sposób prędzej im przyjść z pomocą.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PGawlikowski">Komisja Skarbowo-Budżetowa i Inwalidzka nie podzieliły motywów tego wniosku i to z tego powodu, że rozporządzenie wykonawcze już wydane zostało, mianowicie Ministerstwo Spraw Wojskowych w rozporządzeniu wykonawczem określiło, którzy z inwalidów nie są w potrzebie. A więc nie daje się dodatku.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PGawlikowski">a) inwalidom, zajmującym posady państwowe, b) inwalidom, których przeciętny zarobek dzienny równa się lub przewyższa zarobek dzienny niewykwalifikowanego robotnika w miejscu zamieszkania inwalidy, c) inwalidom, przyjętym do zakładu inwalidzkiego, o ile nie posiadają rodziny, znajdującej się bez środków do utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PGawlikowski">d) inwalidom, posiadającym kapitał w jakiejkolwiek formie, mogący im zapewnić dochód w wysokości określonej (pod b.), e) inwalidom, posiadającym ruchomy lub nieruchomy majątek, z którego dochód równa się lub przewyższa zarobek niewykwalifikowanego robotnika w miejscu zamieszkania inwalidy, lub który w razie sprzedaży może zapewnić im takież utrzymanie.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PGawlikowski">Wobec tego, że ustawa jest już wykonywana i że tylko z powodu powolności urzędów zaopatrzenie nie jest szybko udzielane inwalidom, połączone Komisje proponują następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PGawlikowski">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PGawlikowski">„Wzywa się Rząd, aby dochodzenia dla stwierdzenia stanu majątkowego inwalidów nie przewlekały zbytnio zastosowania ustawy z dnia 9 lipca, dotyczącej nadzwyczajnych dodatków do renty inwalidzkiej (Dz. Ust. Nr. 61 poz. 385).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Bigoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PBigoński">Wysoki Sejmie! Do dnia 9 lipca obowiązywało w poszczególnych kategorjach inwalidzkich następujące wynagrodzenie:</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PBigoński">Inwalida o 15–20% niezdolności do pracy otrzymuje miesięcznie 100 mk., 26–40% — 140 mk., 41–60% — 00 mk., 61–80% — 260 mk., a 81–100% — 320 mk.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PBigoński">Proszę Szanownych Panów! Chyba każdemu jest dostatecznie jasnem, że w warunkach, których żyjemy, w warunkach szalonej drożyzny, stawki te absolutnie nie są w stanie zapewnić inwalidom życie i bytowanie. Wobec tego i na wołanie samych inwalidów i szerokich kół inwalidzkich wogóle, Komisje Inwalidzka i Budżetowa w dniu 9 lipca wprowadziły na Sejm ustawę, która podwyższa te stawki przy 100 petowym inwalidzie do 1000 mk. Nie chcąc jednak obciążać zbytnio Skarbu, wprowadzono przepis, że te stawki do 1000 mk. ma otrzymać tylko ten zupełnie niezdolny do zarobkowania inwalida, który jest w niedostatku.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PBigoński">Ten przepis, „który jest w niedostatku” interpretował Rząd, w szczególności Ministerstwo Spraw Wojskowych, w ten sposób, że nie chce tego dodatku udzielać wszystkim urzędnikom inwalidom, znajdującym się na posadach państwowych, czy komunalnych. Referent Komisji Skarbowo-Budżetowej i Inwalidzkiej dotyczący punkt rozporządzenia wykonawczego już przytoczył.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PBigoński">Chciałbym jednak podkreślić, że prócz sprawy inwalidów 100 petowych i innych, którzy są na posadach komunalnych i państwowych, jest jeszcze sprawa taka: Według rozporządzenia wykonawczego nie ma dostać wyposażenia także taki inwalida, który posiada ruchomy lub nieruchomy majątek, który, w razie sprzedaży, może mu zapewnić jakieś utrzymanie, mianowicie zarobek przeciętny niewykwalifikowanego robotnika. Proszę Panów, to rozporządzenie wykonawcze, samo już bardzo trudne do wykonania, bo wymagające najrozmaitszych badań, odwlekających sprawę, w tym punkcie chce poprostu zmusić właścicieli inwalidów do sprzedania swoich majątków. Inaczej ja tego punktu nie rozumiem. Ale bez względu na to, czy kto jest zamożny czy nie, ja uważam, że jeżeli ktoś w obronie Ojczyzny został kaleką, został pozbawiony zarobkowania, to państwo nie powinno powiedzieć: masz majątek, więc ty nic nie dostaniesz! — bo ten majątek przecież z biegiem czasu się zmniejsza.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PBigoński">Rozporządzenie jest tak ciężkie i trudne do wykonania, że chociaż ustawę uchwaliliśmy 9 lipca, a rozporządzenie wykonawcze wyszło we wrześniu, a dotychczas mało który z inwalidów ten dodatek dla 100 petowych inwalidów otrzymał. Gorzej jeszcze te rzeczy przedstawiają się w b. dzielnicy pruskiej, gdzie rozporządzenie wykonawcze wyszło niedawno i dotąd żaden inwalida wojenny tego dodatku nie dostał.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PBigoński">Nędza wśród inwalidów jest wielka. Jeżeli chcemy usunąć szemrania i słuszne niezadowolenie, a nawet rozgoryczenie, które się fatalnie odbić może na wyniku plebiscytu na Górnym Śląsku to musimy iść w kierunku rozporządzenia wykonawczego. Tendencja rozporządzenia wykonawczego Ministerstw: Spraw Wojskowych, Skarbu i b. dz. pruskiej jest taka, że nie chcą przyznać dodatku drożyźnianego tym inwalidom, którzy mają przeciętny zarobek lub zarobek, przewyższający zarobek niewykwalifikowanych robotników. Jeżeli już nie można usunąć tego przepisu „będącego w niedostatku”, to trzeba przynajmniej postawić myśl rozporządzenia zupełnie jasno. Nie można zamykać oczu na to, że urzędnicy komunalni lub państwowi bardzo często znajdują się już nie w najwyższym niedostatku, lecz w nędzy. Powie kto, że państwo nie może się przyznać, że urzędnik jest w nędzy, lecz to jest polityka strusia. Jeżeli tak jest, to i temu urzędnikowi komunalnemu i państwowemu, jeżeli zarobek jego nie równa się przeciętnemu zarobkowi niewykwalifikowanego robotnika, dodatek ten ustawy z 9 lipca przyznać trzeba.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PBigoński">I z tego powodu proponuję, żeby oprócz rezolucji połączonych Komisji, uchwalić jeszcze następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PBigoński">1) „Sejm wzywa Rząd, ażeby rozporządzenia wykonawcze do ustawy z dn. 9 lipca r. b. w sprawie nadzwyczajnych dodatków do renty inwalidzkiej (Dz. Ust. 61, poz. 385) zmienił tak, aby uzyskanie nadzwyczajnego dodatku uzależniono jedynie od tego, czy dochód danego inwalidy równa się lub przewyższa zarobek przeciętny niewykwalifikowanego robotnika w miejscu zamieszkania inwalidy”.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#PBigoński">(Mówi):</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#PBigoński">Słyszałem głosy przeciwko tej rezolucji; głosy, które twierdzą, że ona znowu odwlecze sprawę i utrudni wykonanie ustawy. Otóż pozwolę sobie nadmienić, że tak nie będzie. Ci, których stan majątkowy jest już zbadany jako zły, i tak już ten dodatek dostają. Chciałbym tylko przez zgłoszoną rezolucję ułatwić wykonanie samej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#PBigoński">Jeżeli już jestem przy głosie, chciałbym choć kilka słów dorzucić o położeniu inwalidów i traktowaniu ich w Państwie naszem wogóle. Zdawaćby się mogło, że wszystko w społeczeństwie naszem starać się będzie ukształtować położenie naszych inwalidów tak, jak oni sobie na to przez swoje bohaterskie stanowisko na polu walki zasłużyli. Tymczasem tak nie jest. Do klubu, do którego należę, nadchodzą codziennie skargi na różnego rodzaju nadużycia i wybryki różnych władz w naszym kraju. Sejm kilkakrotnie uchwalał rezolucje, domagające się, żeby Rząd na posady bądź komunalne czy państwowe uwzględniał przedewszystkiem inwalidów wojennych. Sejm uchwalił, nawet w części to zostało wykonane, ale zdarzają się wypadki, że inwalidów wojennych nie przyjmuje się na urzędy, dlatego tylko, że są inwalidami. Ten jeden motyw wystarcza, ażeby podanie dostatecznie wykwalifikowanego inwalidy odrzucić. W Pleszewie wydarzył się taki wypadek: Inwalidę, który miał sztuczną nogę, przyjęto do urzędu pocztowego, lecz wydalono go potem dlatego, że zbyt głośno panu naczelnikowi stukał, chodząc po pokojach. W Kurniku z urzędu pocztowego wydalono 30-procentowego inwalidę, i na zapytanie: dlaczego? odpowiedziano mu: ponieważ jesteś inwalidą. Sejm uchwalił rezolucję, wzywa Rząd, ażeby w urzędach umieszczano inwalidów, a te urzędy z tych uchwał sejmowych rozporządzeń i z Rząd nic sobie nie robią. W Poznaniu mamy bardzo wielu inwalidów w urzędach wojskowych. Trzeba to zupełnie jasno powiedzieć, że i tam traktowanie inwalidów wojennych niezawsze jest zupełnie odpowiednie. Przyszedł do mnie pewien inwalida chorujący, któremu lekarz kazał iść do lazaretu. Na to oficer, szef jego, powiada, że chorych inwalidów wogóle się nie potrzebuje i wydala go z pracy. Dziwnym zwyczajem odzywa się ten i ów z przełożonych wojskowych do inwalidów tak, jakby to byli ludzie w szeregach na pruskiem podwórzu koszarowym. Z czasów pruskich przyzwyczajeni byliśmy do tego, że nam rzucano różne epitety z ogrodu zoologicznego. Tak samo się dzisiaj jeszcze traktuje inwalidów. Jeśli chcemy, ażeby to wszystko ustało, ażeby inwalida nasz był jako tako zadowolony, i w jakim takim spokoju mógł oczekiwać uchwalenia ustawy o zaopatrzeniu inwalidów, wdów i sierot, to Rząd musi jeszcze raz wpłynąć na podwładne organy, ażeby traktowały inwalidów odpowiednio, Rząd musi wystąpić przeciwko wszelkim wybrykom jaknajbardziej stanowczo.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#PBigoński">Dlatego proszę Wysoki Sejm, ażeby uchwalił jeszcze następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#PBigoński">2) „Sejm wzywa Rząd, aby baczną zwrócił uwagę na traktowanie inwalidów wojennych i wdów po poległych przez urzędy podwładne i wystąpił z bezwzględną stanowczością przeciw wszelkim wybrykom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Kiernik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! W związku z dopiero co poruszoną kwestją zostaje jeszcze nader paląca kwestja, mianowicie: kwestja zaopatrzenia wdów i sierot po poległych. Ustawa z dn. 9 lipca 1920 r. nie została w całej pełni do wszystkich wdów i sierot po poległych względnie do inwalidów zastosowaną. Władze wojskowe bowiem, a w szczególności sekcja zaopatrzenia w ten sposób interpretuje tę ustawę, że tylko te wdowy i sieroty otrzymują dodatek sejmowy 300%, którym wymierzono już zaopatrzenie w znaczeniu ustawowem. Do tych wdów i sierot, którym tego zaopatrzenia dotąd nie wymierzono bądź dlatego, że nie mogły dotąd przedłożyć dowodu śmierci męża lub ojca, bądź dlatego, że mimo przedłożenia tego dowodu władze odnośne nie przeprowadziły formalnego postępowania, wymaganego do przyznania zaopatrzenia, — ten czysto procentowy dodatek drożyźniany nie jest zastosowany. Ponieważ jest to najbardziej upośledzona, najnędzniejsza kategorją ludzi, i jeszcze nędzniejsza, aniżeli inwalidzi, którzy jednak są w stanie zarabiać, przeto jest wskazanem, ażeby tę ustawę w całej pełni do tych w ów i sierot zastosować. Zasiłek, i który otrzymują obecnie w kwocie 1 m.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PKiernik">16 fen. nie może im wystarczyć na utrzymanie i dlatego Kwestja, że formalne zaopatrzenie nie zostało jeszcze wymierzone, nie może być przeszkodą do tego, ażeby ustawa ta do wdów i sierot zastosowana została. Dlatego proszę o uchwalenie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PKiernik">„Sejm wzywa Rząd, aby przyznany ustawą z dn. 9 lipca 1920 r. (Dz. Ustaw 61) i dodatek drożyźniany 300% do renty inwalidzkiej względnie do zaopatrzenia wdów i sierot po poległych w wojnie — wypłacono wszystkim wdowom i sierotom po poległych, bez względu na to, czy zaopatrzenie w znaczeniu ustawy zostało im już wymierzone, czy też pobierają one tylko t. zw. zasiłek, oraz bez względu na to, czy wymiar zaopatrzenia nie nastąpił z opieszałości władz mimo przedłożenia dowodu śmierci żywiciela, czy też z powodu nieprzedłożenia tegoż dowodu śmierci nieobecnego od kilku lat, a więc niewątpliwie za poległego uważanego żywiciela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PPutek">Wysoki Sejmie! Dostarczenie pieniężnej pomocy inwalidom jest jedną stroną medalu. Drugą stroną medalu jest dostarczenie inwalidom odpowiednich deputatów żywnościowych i innych artykułów niezbędnej potrzeby. Niestety z tej trybuny stwierdzić muszę, że dostarczenia artykułów niezbędnej potrzeby Rząd wcale albo nie zorganizował, albo zorganizował b. źle. W szczególności pośrednicy, którymi posługuje się Rząd przy dostarczaniu inwalidom artykułów niezbędnej potrzeby, wzbudzają w nas wielkie wątpliwości. Faktem jest, proszę Wysokiej Izby, że aprowizację j Kółek Inwalidzkich oddano niejakiemu i p. Gagatkowi z Tarnowa, który obecnie siedzi w Gdańsku, mając poparcie pewnych wpływowych czynników poselskich, posiada w swoim ręku olbrzymią ilość certyfikatów, w szczególności certyfikatów na przewóz ryżu i zamiast artykuły te dostarczać związkom inwalidzkim puszcza je poprostu na pasek. W krótkim czasie pan ten został miljonerem. Rząd wcale jakoś nie zwraca uwagi na osobę p. Gagatek, aczkolwiek i z głosów opinji publicznej, i z głosów prasy powinno mu być wiadomem, że p. Gagatek za czasów austrjackich siedział w więzieniu pod zarzutem zbrodni oszustwa i jedynie dzięki temu został wypuszczony z więzienia, że lekarze skwalifikowali go jako umysłowo chorego. Nietylko, że temu panu nie odmawia się poparcia Rządu, ale w swoim czasie pan ten był nawet popierany przez pewne czynniki poselskie na stanowisko szefa sekcji opieki w Min. Spr. Wojsk. To są niedopuszczalne rzeczy. Min. powinno tę sprawę wyjaśnić, raz w te stosunki wejrzeć i nie pozwolić, ażeby podobne okazy na organizmie inwalidów pasożytowały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma jeszcze pan referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PGawlikowski">Wszelkie bolączki inwalidzkie, jakie poruszył p. Bigoński, będą załatwione wtedy, gdy Sejm uchwali ostateczną ustawę inwalidzką, która dotychczasowe drobne usterki usunie i w bardzo dobry sposób urządzi lepsze zaopatrzenie inwalidów i pomoc dla wdów i sierot po inwalidach. Ażeby przyśpieszyć tę ustawę ja, jako przewodniczący Komisji Inwalidzkiej, zwołałem posiedzenie na 12 stycznia celem jak najprędszego załatwienia sprawy. Ponieważ ustawa inwalidzka będzie niebawem przez Sejm uchwalona i ponieważ rezolucja, którą wniósł p. Bigoński, żąda od Ministra Spraw Wojskowych, ażeby dotychczasowe rozporządzenie wykonawcze zmienił, uważam, że byłoby źle przyjmować tę rezolucję, gdyż przyjęcie jej sprawi, że Rząd rozporządzeń wykonawczych nie będzie przeprowadzał, a wyda nowe rozporządzenie wykonawcze, przez co wypłacenie zasiłków jeszcze bardziej przedłuży.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PGawlikowski">Dlatego jestem przeciwny pierwszej rezolucji p. Bigosńskiego. Co do drugiej rezolucji, mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PGawlikowski">„Sejm wzywa Rząd, aby baczną zwrócił uwagę na traktowanie inwalidów wojennych i wdów po poległych przez urzędy podwładne i wystąpił z bezwzględną stanowczością przeciw wszelkim wybrykom”.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PGawlikowski">Przeciwko tej rezolucji nic nie mam, jak również jestem za przyjęciem rezolucji p. Kiernika.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PGawlikowski">Co się tyczy ustawy inwalidzkiej, to pragnę oświadczyć, że Rząd nie przedłożył nam projektu i to opóźniło sprawę. Dopiero wnioski poselskie wzięliśmy do subkomisji, gdzie zostały przedyskutowane i obecnie są rozważane w pełnej Komisji, która już przedyskutowała 20 artykułów. Projektowana i już w znacznej części przyjęta przez Komisję ustawa zaopatruje inwalidów dobrze, traktując ich jako urzędników XII klasy płac, nadto przewiduje leczenie i ulgi w przejazdach, daje inwalidom pierwszeństwo w instytucjach koncesjonowanych, w instytucjach rządowych oraz na posady rządowe i komunalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Poddaję pod głosowanie pierwszą rezolucję p. Bigońskiego:</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WicemarszałekOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby rozporządzenie wykonawcze do ustawy z 9 lipca r. b. w sprawie nadzwyczajnych dodatków do renty inwalidzkiej (Dz. Ustaw 61, poz. 385) zmienił tak, aby uzyskanie nadzwyczajnego dodatku uzależniono jedynie od tego, czy dochód danego inwalidy równa się lub przewyższa zarobek przeciętny niewykwalifikowanego robotnika w miejscu zamieszkania inwalidy”.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby powstali. Większość — rezolucja przyjęta. Przystępujemy do głosowania nad rezolucją Komisji Inwalidzkiej treści następującej:</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#WicemarszałekOsiecki">„Wzywa się Rząd, aby dochodzenia dla stwierdzenia stanu majątkowego inwalidów nie przewlekały zbytnio zastosowania ustawy z dnia 9 lipca, dotyczącej nadzwyczajnych dodatków do renty inwalidzkiej (Dz. Ustaw 61 poz. 385)”.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby powstali. Większość — rezolucja przyjęta. Przystępujemy do rezolucji zgłoszonej przez p. Kiernika:</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#WicemarszałekOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby przyznany ustawą z 9 lipca 1920 r. (Dz. Ustaw 61) dodatek drożyźniany 300%, do renty inwalidzkiej względnie do zaopatrzenia wdów i sierot po poległych w wojnie — wypłacano wszystkim wdowom i sierotom po poległych bez względu na to, czy zaopatrzenie w znaczeniu ustawy zostało im już wymierzone, czy też pobierają one tylko t. zw. zasiłek, oraz bez względu na to, czy wymiar zaopatrzenia nie nastąpił z opieszałości władz mimo przedłożenia dowodu śmierci żywiciela, czy też z powodu nieprzedłożenia tegoż dowodu śmierci nieobecnego od kilku lat, a więc niewątpliwie za poległego uważanego żywiciela”. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby powstali. Większość — rezolucja przyjęta. Przystępujemy wreszcie do ostatniej rezolucji p. Bigońskiego:</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#WicemarszałekOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby baczną zwrócił uwagę na traktowanie inwalidów wojennych i wdów po poległych — przez urzędy podwładne i wystąpił z bezwzględną stanowczością przeciw wszelkim wybrykom”. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby powstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do 6 punktu porządku 1 dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o projekcie rządowym ustawy o pocztach, radjotelegrafach, telegrafach i telefonach w czasie wojny (dr. nr. 2334 i 2141).</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Stanisław Szymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PStSzymański">Wysoki Sejmie! Jako referent dla spraw pocztowych sejmowej Komisji Komunikacyjnej miałem już nieraz zaszczyt wywieźć z tej trybuny, jak ważną obok kolei jest rola poczt i telegrafów odnośnie do kulturalnych i gospodarczych potrzeb Państwa. Sprawność kolei i poczt jest nieodzownym warunkiem należytego funkcjonowania machiny państwowej i całego życia gospodarczego. W czasie wojny, kiedy wszystkie wysiłki narodu skupić się winny w celu obrony niepodległości, czynniki odpowiedzialne za wynik wojny, Naczelne Dowództwo i Ministerstwo Spraw Wojskowych muszą mieć absolutną pewność jak najdalej posuniętej sprawności kolei, poczt i telegrafów, muszą mieć skoordynowane w swojem ręku i sobie podporządkowane wszystkie te instytucje, które, stojąc w ścisłym związku z wojskową służbą łączności, wpływać muszą na tok działań wojennych. Wszak od szybkiego założenia linji telefonicznej czy telegraficznej, od wydania na czas telegraficznych rozkazów, nieraz życie dziesiątek tysięcy ludzi zawisło, nieraz zawisł los bitew. Za słuszne więc uważam, że w chwili grożącego Państwu niebezpieczeństwa wojny, wszystkie poczty, radjotelegrafy, telegrafy i telefony muszą być podporządkowane interesom obrony i personel tych instytucji musi być poddany sądownictwu wojskowemu i mocy ustaw wojskowych karnych za wszystkie te czyny lub zaniechania, które mogą przynieść szkodę w mobilizacji sił zbrojnych Państwa lub w ich działaniu wojennem.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PStSzymański">Do tego celu zmierza ustawa, którą dzisiaj mam zaszczyt Wysokiemu Sejmowi do zatwierdzenia przedłożyć. Nie widzę w niej zakusów wojskowości na wolność osobistą współobywateli, nie widzę tych obaw, które wyrażali niektórzy członkowie Komisji, że takie ustawy zmierzają do zmilitaryzowania społeczeństwa. Uważam, że w chwili, gdy Ojczyzna znajduje się w niebezpieczeństwie, każdy obywatel Państwa winien być, żołnierzem i ta wewnętrzna moc Państwa, która setki tysięcy młodzieży oblec może w mundury wojskowe i wysłać ich na pole walki, może również zmusić obywateli do pilnego spełniania swoich obowiązków, zwłaszcza gdy te wiążą się ściśle z akcją obrony wolności.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PStSzymański">Zastrzegam się z góry, że nie mam myśli ani zamiaru zarzucać pracownikom pocztowym braku poczucia obowiązków względem Państwa. Wiemy jednak, że nie wszyscy oni są stworzeni na miarę owego radiotelegrafisty z Titanic'a, który do ostatniej chwili swego życia wytrwał przy aparacie, śląc w przestrzeń depeszę o ratunek. Wiemy jednak, że dla niewyrobionych narodowo i niezdających sobie sprawy z ważności posterunku jednostek, musi być wyraźnie określony stopień ich odpowiedzialności i musi być siła, która zniewolić by ich mogła do takiego wypełnienia swych obowiązków, jakiego wymaga powaga chwili. Naczelne Dowództwo odpowiedzialne za wynik wojny, musi więc mieć absolutną pewność tych czynników, które z nim współdziałają. Żołnierz na froncie musi mieć zaufanie do służby łączności, że nie zawiedzie. Ta pewność i to zaufanie może być tylko wtedy, jeżeli urządzeniami pocztowemi i personelem kierować będzie ta sama ręka, która kieruje losami wojny.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PStSzymański">Jeżeli Sejm uchwalił srogą ustawę za złodziejstwa i łapownictwa odnośnie do urzędników, ustawę, która przewiduje nawet karę śmierci, to słuszność wymaga, ażeby pracownicy, z których winy ucierpiała akcja obrony Państwa, odpowiadali nie z mocy przepisów dyscyplinarnych ale z mocy wojskowych ustaw karnych.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PStSzymański">Komisja Komunikacyjna rozpatrywała na kilku posiedzeniach przedłożony przez p. Ministra projekt ustawy o pocztach, radiotelegrafach, telegrafach i telefonach w czasie wojny i ustaliła ją — po wprowadzeniu kilku poprawek — w brzmieniu jak załącznik do druku nr. 2334. Równocześnie Komisja doszła do przekonania, że obowiązek wytężonej pracy i karnego spełniania poleceń i zarządzeń, związanych z akcją obrony Państwa, winien ciążyć nietylko na pracownikach kolejowych i pocztowych, ale i na wszystkich pracownikach państwowych w całem Państwie. Odnośnie do tego zapatrywania, Komisja zgłasza następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PStSzymański">„Sejm wzywa Rząd, ażeby opracował ustawę, określającą obowiązki, ciążące w czasie wojny na wszystkich pracownikach państwowych”.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PStSzymański">Rezolucją drugą, tutaj zgłoszoną, w imieniu:</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PStSzymański">Komisji cofam, z powodu, że szef Centralnego Zarządu polowych poczt i telegrafów wydaje wszystkie przepisy związane ze służbą wojskową poczt i telegrafów w Dzienniku Urzędowym i wskutek tego pracownicy poczt i telegrafów są z temi przepisami dokładnie i dostatecznie obznajmieni.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PStSzymański">Wnoszę w imieniu Komisji, aby Sejm raczył uchwalić załączoną ustawę i zaznaczam, że w art. 7 ze względów redakcyjnych należy ostatnie zdanie, ustępu c) brzmiące: „o ile w chwili powołania nie przekroczył 50 lat życia”, umieścić na początku artykułu po słowach: „każdy obywatel Państwa Polskiego”. Początek artykułu zatem brzmiałby w następujący sposób: „W czasie wojny może być powołany do służby wojskowej w pocztach, radjotelegrafach, telegrafach i telefonach wojskowych każdy obywatel Państwa Polskiego, o ile w chwili powołania nie przekroczył 50 lat życia”.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#PStSzymański">Proszę Wysoki Sejm, aby raczył przyjąć niniejszą ustawę oraz załączoną rezolucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PPutek">Wysoka Izbo! Prawie niema ani jednego punktu porządku dziennego, przy którym z punktu widzenia interesów ogólnych nie należałoby rzucić parę słów krytyki. P. Minister Oświecenia Publicznego przy jednym z takich punktów zaznaczył, że żadnej publikacji partyjnej nie można wydawać za pieniądze rządowe. Złote słowa! Te zasadę należy rozszerzyć również na urzędy pocztowe. Urzędowania na poczcie nie wolno nadużywać do celów partyjnych i agitowania na rzecz pewnego stronnictwa. Agitatorów partyjnych nie wolno opłacać z funduszów publicznych. Poczta nasza zaczyna iść na służbę jednego stronnictwa politycznego.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Głosy: Którego?)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PPutek">Na służbę Stronnictwa Piastowców. Np. w Lanckoronie pocztmistrz p. Jakób Wójcik w urzędzie pocztowym w godzinach urzędowych urządził sobie sprzedaż tygodnika «Piast», oczywiście zarobek ze sprzedaży zabierając do swojej kieszeni. Sprzedaje ten tygodnik w piątek i w sobotę w urzędzie pocztowym, a jeżeli zostanie mu jeszcze pewna ilość egzemplarzy, to posyła listonosza opłaconego z funduszów publicznych pod kościół, aby tam handel tą gazetą uprawiał. Jeżeli takie rzeczy się będą działy, to ludność straci zaufanie do urzędów państwowych i do urzędników, a czem to grozi naszej Rzeczypospolitej, to Panowie sami sobie do śpiewają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Do głosu więcej nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Przeciwko ustawie nie było żadnych sprzeciwów. Sprawozdawca p. Szymański zaproponował tylko poprawkę stylistyczną, mianowicie, aby w art. 7 po słowach „każdy obywatel Państwa Polskiego” dodać słowa znajdujące się w tymże artykule pod literą c) „o ile w chwili powołania nie przekracza 50 lat życia”. Sądzę, że możemy przystąpić do głosowania en bloc nad tą ustawą wraz z poprawką p. Szymańskiego. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy wraz z poprawką en bloc, ażeby powstali. Większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PStSzymański">Proszę o przystąpienie do trzeciego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekOsiecki">P. referent wnosi o przystąpienie do trzeciego czytania. Nie słyszę protestu, na mocy rezultatu poprzedniego głosowania mogę przypuszczać, że ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Mamy jeszcze rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#WicemarszałekOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, ażeby opracował ustawę, określającą obowiązki, ciążące w czasie wojny na wszystkich pracownikach państwowych”. Proszę tych P.P. Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do nr. 7 porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku p. ks. Kotuli w sprawie zagwarantowania rent ubezpieczeniowych dla ubezpieczonych na Górnym Śląsku (Dr. 2351 i 2332).</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma ks. Kotula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PksKotula">Wysoki Sejmie! Dnia 2 grudnia wpłynął nagły wniosek do Sejmu, zgłoszony przezemnie, ażeby wszelkim robotnikom, ubezpieczonym w rozmaitych kasach, czy to towarzystwach zawodowych, czy też kasach państwowych na Górnym Śląsku, przyznać gwarancję państwową tych rent na wypadek, jeżeli Górny Śląsk będzie do Polski przyłączony. Wniosek odszedł do Komisji Pracy, która w d. 15 b. m. nad nim obradowała. Po zasięgnięciu opinji czynników miarodajnych, mianowicie Ministerstwa Pracy, Ministerstwa Skarbu i Ministerstwa b. dzielnicy pruskiej, jednogłośnie przyjęła ustawę, którą dziś mam zaszczyt Wysokiemu Sejmowi przedstawić, prosząc o jej uchwalenie wraz z rezolucją.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PksKotula">Skąd się wziął ten wniosek?</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PksKotula">Po przyłączeniu do Polski Poznańskiego i Pomorza wielu inwalidów i wielu pracowników, ubezpieczonych w kasach niemieckich, od chwili przyłączenia aż do dziś nie pobiera rent, albo pobierają renty niższe, niż im się należy. Nie jest to winą naszego Rządu, który starał się o to, ażeby z rządem niemieckim i z kasami ubezpieczeniowemi niemieckiemi zawrzeć ugodę rekompensacyjną celem wypłaty tych rent ubezpieczeniowych. Jednakże Rząd nasz napotyka tak u czynników niemieckich jak u rządu niemieckiego ustawiczne sprzeciwy i trudności. Do dziś jeszcze tej piekącej sprawy dla pracowników b. dzielnicy pruskiej pomyślnie nie załatwiono. Tymczasem prasa niemiecka niezałatwienie tej sprawy wyzyskuje teraz jako argument przeciw przyłączeniu Śląska Górnego do Polski. Straszy ona pracowników na Górnym Śląsku tem, że kiedy Górny Śląsk połączy się z Polską, to pracownicy i inwalidzi nie dostaną rent i będą cierpieć nędzę i głód jak to się zdarza teraz na Pomorzu i w Poznańskiem.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PksKotula">Ażeby ubezpieczonych na Śląsku Górnym ustrzedz przed tą ewentualnością, a naszym wrogom wyrwać tę broń agitacyjną przy plebiscycie Śląskim, Komisja przychodzi z niniejszą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PksKotula">Ustawa ta gwarantuje od chwili połączenia Śląska Górnego z Polską renty wszelkiego rodzaju pracownikom i inwalidom wojskowym. W pierwszym mianowicie artykule ustawa przyjmuje gwarancję rządu polskiego za te renty. W art. 2 ustawa upoważnia nasz rząd, ażeby w razie potrzeby, w razie zmiany stosunków zarobkowych mógł zabezpieczonym przyznawać dodatki drożyźniane. Waluta nasza, jak i niemiecka spada. Drożyzna wskutek tego rośnie. Rząd niemiecki i towarzystwa ubezpieczeniowe niemieckie mogą podnieść renty robotnikom niemieckim. Chodzi o to, ażeby pracownicy na Śląsku Górnym nie byli pokrzywdzeni w porównaniu z robotnikami, którzy zostaną w Rzeszy niemieckiej, ażeby nie pobierali renty niższych. Otóż ustawa upoważnia rząd nasz do tego, ażeby mógł do tej samej wysokości robotnikom na Śląsku Górnym podnosić renty. Art. 3 ustawy ma charakter raczej deklaracji dlatego, że treść jego została uchwalona przez ustawę z 15 lipca b. r. w ustawie konstytucyjnej dla województwa śląskiego. Art. 3 przytacza tu art. 7, z ustawy z 15 lipca 1920 r. który mówi, że do sejmu śląskiego należy ustawodawstwo socjalne i ubezpieczeniowe tak długo, jak długo sejm polski ogólny nie wyda lepszej albo równic dobrej ustawy ubezpieczeniowej i socjalnej, która będzie obowiązywać także na Śląsku Górnym. Zaznacza się to w tym celu, ażeby przypadkiem kto nie myślał na Śląsku Górnym, że sejm polski ogólny chce te kompetencje sobie przywłaszczyć i sejmowi górnośląskiemu je odebrać. Sejm górnośląski tej gwarancji obecnie jeszcze pracownikom dać nie może bo jeszcze nie istnieje. Ażeby obawy ubezpieczonych uspokoić, sejm polski te gwarancje bierze na siebie, ale przytem zaznacza, że sejmowi górnośląskiemu kompetencję w ustawodawstwie socjalnem i ubezpieczeniowem zostawia, jak to jest powiedziane w ustawie z 15 lipca 1920 r. Ponieważ na Śląsku Górnym prowadzi się agitację pod hasłem, że po przyłączeniu Śląska Górnego do Polski, Śląsk na tem straci, gdyż waluta polska spada, więc w art. 3 zaznacza się też to, co zawiera art. 9 i 10 ustawy dla województwa śląskiego, że waluta niemiecka na Śląsku Górnym będzie tak długo zostawiona, jak długo to się będzie sejmowi górnośląskiemu podobało. Wykonanie tej ustawy poleca się Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej i Ministerstwu Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PksKotula">Zaznaczam, że w druku są pewne błędy, mianowicie w art. 4 powiedziano, że wykonanie ustawy poleca się Ministrowi Ochrony Pracy zamiast „Pracy” proszę więc o skreślenie słowa „Ochrony”. Także w art. 1-szym jest błąd drukarski, mianowicie jest powiedziane „dla wszystkich ubezpieczonych, a powinno być „wszystkim ubezpieczonym”. Proszę również o przyjęcie rezolucji, która dotyczy inwalidów wojennych na Górnym Śląsku, nietylko z ostatniej wojny od 1914 do 1920 roku, ale również z dawnych wojen niemieckich z 1864 i 1870 r. Rezolucja wzywa Rząd, ażeby przyjął na siebie wypłatę rent inwalidzkich.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#PksKotula">„Wzywa się się Rząd, aby przyjął wypłatę rent inwalidzkich i urazowych i z kas brackich, o ile wypłatę uskutecznia się z kas, mających swe siedziby w Niemczech, w formie zaliczki aż do zawarcia konwencji z rządem niemieckim”.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#PksKotula">Wysoki Sejmie! Obecnie wchodzimy w okres wojny dla nas najcięższej, która ma decydować o tem, czy Polska ma być potęgą, czy Polska ma być mocarstwem silnem i bogatem, czy państwem biednem, z ograniczonym przemysłem i handlem — wojny o Śląsk Górny.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#PksKotula">Śląsk Górny należy się Polsce na podstawie historji, ze względu na stosunki etnograficzne i ze względu na rozum polityczny.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#PksKotula">Śląsk Górny jest kolebką naszej ojczyzny. Tam to kształtowały się pierwsze dzieje Polski. Od roku 998 do 1335 bez przerwy Śląsk Górny należał do Polski. Od roku 1335 do 1675 rządzili na Śląsku książęta Piastowicze. W tym roku Śląsk opanowała Austrja i trzymała do 1742, a wtedy Prusy wydarły go Austrji i utrzymały aż do dziś. Jednakże mimo ucisku germańskiego ludność na Śląsku pozostała polską, zachowała wiarę katolicką, zachowała język polski i ciążyła zawsze do swojej macierzy, Polski. Że tak jest, tego lud śląski dawał dowody przez te powstania, które urządzał teraz przeciwko Niemcom celem oderwania się od rzeszy niemieckiej, a połączenia się z matką, z Polską. Że tak jest, dał dowody, bo brał udział w wojnie polskiej z bolszewikami, a wielu górnoślązaków w tej wojnie zginęło. W r. 1000 król Bolesław Chrobry założył biskupstwo we Wrocławiu i wyposażył je bogato. Piastowicze uposażali na Górnym Śląsku parafje i klasztory, a obecnie księża niemieccy, korzystając z tych beneficjów, agitują przeciw Polsce.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#PksKotula">A także ze względów etnograficznych Śląsk Górny powinien do Polski należeć. Śląsk Górny, który ma 13,230 kilometrów kwadratowych, w 1910 r. liczył ludności 2,208,000. Wśród tej ludności było Polaków 1,258,136, czyli 57,3% Niemców, którzy tu rychlej czy później napłynęli, było 871.773, czyli 39,7%, a Czechów tylko 58.046, czyli 2,65%. Śląsk liczy na 19 powiatów 2564 gmin, a wśród nich 1417 gmin wiejskich i 1048 obszarów dworskich oraz 46 miast. Z tych cyfr poznają Panowie, że Polacy mają przewagę na Górnym Śląsku, mimo kilkowiekowego ucisku politycznego Austrji i Prus, mimo polityki eksterminacyjnej, a więc, i z tych względów Polska ma prawo do tego, żeby Śląsk do niej należał.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#PksKotula">Również rozum polityczny nakazywał, aby Śląsk Górny do Polski należał. Niemcy tylko dlatego byli zdolni do wywoływania wojny światowej, że posiadali Śląsk Górny z jego bogactwami, z jego kopalniami węgla i dlatego mogli się tak dobrze uzbroić. Jeżeli więc Lidze Narodów zależy na tem, żeby utrzymać spokój na przyszłość, żeby ubezwładnić Niemcy i uczynić je niezdolnemi do wywołania nowej wojny, to powinni Śląsk Górny przyznać Polsce.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#PksKotula">Ale mimo naszych praw historycznych i etnograficznych, mimo względów sprawiedliwości i racji stanu zrobiono nam wielką krzywdę i zarządzono plebiscyt na Górnym Sląsku. W Lidze Narodów są ludzie, a raczej jeden człowiek Lloyd George, który szkodzi Polsce, ale też przez to bierze on odpowiedzialność za przyszłe losy Europy, bo kiedyś w przyszłości, kiedy wybuchnie wojna światowa na niego wszystkie palce będą wskazywać, że on był tego powodem.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#PksKotula">My musimy Śląska bronić przedewszystkiem ze względów idealnych, bo Śląsk to jest kolebka naszej Ojczyzny, bo na tym Śląsku Górnym mieszka ludność polska w większości, bo ten Śląsk jest dzielnicą piastowską. Ale my taką drogą, jak nasi przeciwnicy, nie pójdziemy. Słyszeliśmy co się dzieje obecnie na Śląsku Górnym, ażeby go utrzymać przy Niemczech. Oto Niemcy chcą sprowadzić do plebiscytu 350,000 emigrantów, którzy tylko się urodzili na Śląsku i tam wcale nie mieszkali, albo nawet wcale się tam nie rodzili. Niemcy wyciągają metryki zmarłych Polaków i oddają je Niemcom, aby na podstawie tych metryk głosowali. Rząd niemiecki, finansiści niemieccy i żydostwo całego świata starają się wszystkiemi sposobami obniżyć wartość naszej waluty, ażeby tem odstraszyć ślązaków, ażeby nie głosowali za przyłączeniem Śląska do Polski. Nadużywa się największych powag na świecie, rzuca się największe kłamstwa na Polskę, wydaje się najrozmaitsze odezwy i listy, ażeby tylko odebrać Śląsk Polsce.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#PksKotula">My tą drogą nie pójdziemy, bo to nie leży w charakterze Polanów. My pójdziemy drogą prostą, ażeby Śląsk Górny dla Polski pozyskać. My składamy losy Śląska Górnego i wojny o Śląsk w ręce spracowane ludu polskiego na Śląsku: ludu wiejskiego i ludu robotniczego i mamy to przekonanie, że ten lud wywalczy nam Śląsk Górny. Wkrótce przyjdzie chwila, że ten Śląsk Górny, Piastowa dzielnica złączy się z macierzą swoją na całe wieki. Cały Naród polski i Sejm cały z zapartym tchem patrzy na tę walkę na Śląsku Górnym, i mam nadzieję, że z tej walki wyjdziemy zwycięsko.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#PksKotula">Ażeby temu ludowi okazać naszą życzliwość, ażeby go pokrzepić w tej walce o przynależność Śląska Górnego do Polski, raczcie Panowie uchwalić tę ustawę, którą w imieniu Komisji Ochrony Pracy dzisiaj mam zaszczyt Szanownym Panom przedłożyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. ks. Kaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PksKaczyński">Wysoki Sejmie! Ustawa, którą omawiał ks. Kotula, prócz zagwarantowania rent przez Sejm Polski do czasu zebrania się sejmu górnośląskiego, ma jeszcze to znaczenie, że jest ona odpowiedzią na te zarzuty, insynuacje i oszczerstwa, jakich się dopuszczają Niemcy dla pogrążenia Polaków na Górnym Śląsku. Zarzucają nam, że jesteśmy krajem zacofanym, że u nas niema absolutnie prawodawstwa robotniczego, że u nas robotnicy cierpią prześladowanie, że nie mają żadnej pomocy Państwa.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PksKaczyński">Twierdzę, że wszystkie te insynuacje, wszystkie zarzuty są oszczerstwem i kłamstwem. Porównywując ustawodawstwo niemieckie z naszym ustawodawstwem ochrony pracy, każdy jasno widzi, że w ciągu swego 2-letniego istnienia, Polska poszła bardziej naprzód, niż Niemcy w ciągu kilkudziesięciu lat pracy nad tem, ażeby podnieść byt robotnika. Nasze ustawodawstwo o ośmiogodzinnym dniu pracy, następnie ustawodawstwo o ubezpieczeniu na wypadek choroby i szereg innych akcji pomocy dla pozbawionych pracy, świadczy o demokratyzmie, świadczy o największej chęci całego narodu polskiego, ażeby ulżyć doli robotnika.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PksKaczyński">Dzisiaj wszystko co niemieckie, sprzęgło się przeciwko nam na Górnym Śląsku, począwszy od niezależnych socjalistów komunistów, a skończywszy na duchowieństwie, które odziedziczyło dawne intrygi krzyżackie. Wszyscy oni występują zajadle przeciwko Polsce i starają się w różny sposób obudzić w ludzie górnośląskim nieufność względem naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PksKaczyński">Już za czasów Kazimierza Wielkiego, już za czasów Władysława Jagiełły, musiała Stolica Apostolska demaskować różne insynuacje Krzyżaków. Obecnie, tak rewelacje nuncjusza papieskiego w Warszawie, jak zaprzeczenie kół watykańskich stwierdzają, że ostatnio kardynał Bertram nadużył swojej powagi, gdy wbrew intencjom i instrukcjom swojej władzy zabronił księżom polskim przyjeżdżania na Górny Śląsk.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PksKaczyński">Taką politykę duchowieństwo niemieckie prowadzi już od wieków i dziś nas ostatnie oświadczenie, ostatnie zarządzenie kardynała Bertrama wcale nie zadziwia.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#PksKaczyński">Chcę zwrócić uwagę na to, że w dzisiejszych chwilach Polska nie potrzebuje żadnych nowych zarządzeń w sprawie robotniczej. Dzisiaj prawie wszyscy widzą, że intencje tak rządu jak i Sejmu polskiego idą w tym kierunku, ażeby robotnikom w tej dobie tak ciężkiej dla Polski, przyjść z jaknajwiększą pomocą. Te miljardy marek kredytu, którego Skarb Państwa Polskiego udziela dla kooperatyw, świadczy wymownie o tem, jak Państwo Polskie popiera ruch robotniczy współdzielczo - wytwórczy, jak i w kooperatywach spożywczych konsumcję.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#PksKaczyński">Więc wszelkie machinacje wrogów nie zasłonią naszym robotnikom oczu na to, że Polska pragnie jak najdalej iść w kierunku prawodawstwa robotniczego, i że Polska niczego nie zaniedba, ażeby robotnikom polskim, czy tutaj w Kongresówce, czy w innych częściach na Górnym Śląsku przychodzić z jaknajwiększą pomocą w celu ulżenia ich niedoli, przez mądre prawodawstwo robotnicze.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Mam tylko drobne poprawki raczej stylistycznej natury a nic rzeczowej. Mianowicie chodzi o to, że dopiero teraz prawnicy zwrócili uwagę na to, że musimy inaczej ułożyć tę ustawę. Art. 1 i 2 pozostaną bez zmiany. Art. 4 weźmiemy jako art. 3, a obecny 5 jako art. 4. Natomiast art. 3 nie może wejść do ustawy jako artykuł, lecz musi być uchwalony jako oddzielna deklaracja.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PReger">To jest jedna poprawka. A potem proponuję poprawkę następującą: ażeby w art. 4 i tak samo w rezolucji dodać „po przyłączeniu Górnego Śląska do Rzpltej Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PReger">Więc dlatego art. 4 brzmiałby jak następuje: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem przyłączenia Śląska Górnego do Rzpltej Polskiej”, a rezolucja brzmiałaby w ten sposób: „wzywa się Rząd, ażeby zaraz po przyłączeniu Górnego Śląska do Rzpltej Polskiej przejął wypłatę rent inwalidzkich i t. d.”.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PReger">Proszę te poprawki przyjąć pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma jeszcze p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PksKotula">W imieniu Komisji Ochrony Pracy zgadzam się na te poprawki i proszę Wysoki Sejm, ażeby ustawę wraz z temi poprawkami przyjął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Zgłoszone zostały poprawki stylistyczne i poprawka, która usuwa jeden artykuł a proponuje uchwalenie tego artykułu w formie deklaracji. Wobec tego przystępujemy do głosowania podług artykułów. Do I art. zgłoszona została poprawka stylistyczna, mianowicie w przedostatnim wierszu zamiast „dla wszystkich” ma być „wszystkim ubezpieczonym na Śląsku Górnym”.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem pierwszego artykułu tej ustawy, ażeby powstali.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Artykuł ten został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 2 nikt nie zgłosił poprawek. Wobec tego uważam że i ten artykuł został bez głosowania przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem art. 3 w formie odrębnej deklaracji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#WicemarszałekOsiecki">A zatem ten artykuł zostaje wyłączony, i będzie dołączony do ustawy jako specjalna deklaracja.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#WicemarszałekOsiecki">Następuję art. 5, dawny 4. W tym artykule jest poprawka stylistyczna, mianowicie w zdaniu „Wykonanie ustawy niniejszej poleca się Ministrowi Ochrony Pracy i Opieki Społecznej” — wyraz: „Ochrony” należy wykreślić. Sądzę, że bez głosowania z tą poprawką artykuł ten został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#WicemarszałekOsiecki">Następuje art. 5, obecnie 4, do którego zgłoszona została poprawka posła Regera, żeby po słowach „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem” zamiast „jej ogłoszenia” — powiedzieć „przyłączenia Śląska Górnego do Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem art. 4- go w tem nowem brzmieniu, ażeby powstali.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#WicemarszałekOsiecki">Artykuł ten został przyjęty. Napis: „Ustawa z dnia 18 grudnia 1920 r. o zagwarantowaniu rent i świadczeń ubezpieczeniowych na Śląsku Górnym”, również nie budzi żadnych wątpliwości. Z tym napisem ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#komentarz">(P. ks. Kotula: Proszę o trzecie czytanie)</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#WicemarszałekOsiecki">Jest wniosek, ażeby przystąpić do trzeciego czytania. Nikt do głosu się nie zgłosił. Proszę zatem tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc. Ustawa została jednogłośnie przyjęta. Następują rezolucje. Do rezolucji zgłoszonej przez p. referenta wnosi poprawkę poseł Reger, mianowicie, żeby po słowach „Wzywa się Rząd, aby wstawić słowa „zaraz po przyłączeniu Górnego Śląska do Rzeczypospolitej Polskiej”. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji wraz z tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. Rezolucja przyjęta jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy teraz do następnego punktu porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#WicemarszałekOsiecki">Sprawozdanie ustne Komisji Ochrony Pracy o wnioskach nagłych p. Brejskiego i tow. w sprawie podwyższenia dodatków drożyźnianych do rent pobieranych na wypadek niemocy i starości w b. dzielnicy pruskiej (druk nr. 2304), w sprawie wstrzymania wypłat i rent urazowych przez niemieckie ubezpieczeniowe spółki zawodowe (Druk nr 2338) i w sprawie zmiany i uzupełnienia niektórych przepisów niemieckiej ustawy o ubezpieczeniu na wypadek urazy, obowiązującej dotychczas w b. zaborze pruskim (Druk nr. 2300).</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma sprawozdawca p. poseł Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Jako na przewodniczącego Komisji Ochrony Pracy spada na mnie obowiązek zreferowania Wysokiemu Sejmowi wniosków, przedłożonych przez p. posła Brejskiego.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PReger">Jeden z tych wniosków nagłych (druk 2300) domaga się, ażeby Sejm uchwalił zmiany i uzupełnienie niektórych przepisów niemieckiej ustawy o ubezpieczeniu na wypadek urazów, obowiązującej dotychczas w zaborze pruskim. Uzasadnienie tego wniosku głosi, że renty, które pobierają robotnicy i inni pracownicy w Poznańskiem i na Pomorzu są zbyt niskie, gdyż są wymierzane według przedwojennej skali. Nawet według tej skali i wypłacane w markach niemieckich w Rzeszy są one do tego stopnia za niskie, że rząd Rzeszy był zmuszony zarządzić dopłacanie do nich pewnych dodatków drożyźnianych. U nas renty te są, oczywista rzecz w Poznańskiem i na Pomorzu, tem niższe, że w bardzo wielu wypadkach nastąpiło przeliczenie na marki polskie w stosunku: marka polska równa się marce niemieckiej i wypłata następuje w polskich markach. Wobec niesłychanej drożyzny, jaka teraz panuje i wobec obniżenia wartości polskiej marki, która postępuje ciągle naprzód w sposób katastrofalny, renty te, wypłacane według skali dawnej ustawy niemieckiej, a w markach polskich, są dziś bez żadnej wartości. Ludzie z nich wyżyć nie mogą, zaś dodatki drożyźniane, które dostają na podstawie rozporządzeń Ministerstwa b. dzielnicy pruskiej po 10, 20 i 30 mk. oczywiście nie pokrywają tych ogromnych strat, jakie ludzie z tego powodu ponoszą, a jeżeli w dodatku uwzględnimy, że tu chodzi przeważnie o starców, inwalidów, którzy są do wszelkiej pracy niezdolni, o stare biedne wdowy i sieroty, i które nie mogą nic zarobić i z tej drobnej renty mają opędzić wszystkie wydatki życia codziennego, a ewentualnie i na naukę i szkołę dla dziecka i t. d. to musimy uznać, że trzeba koniecznie znaleźć sposób poprawienia doli tych nieszczęśliwych istot.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#PReger">To jest jeden wniosek p. Brejskiego, który domaga się, żeby natychmiast zmienić obowiązującą ustawę i przystosować ją do obecnych warunków.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#PReger">W art. 1 proponuje, żeby wszystkie stawki, jakie przewidziane są w ustawie, a więc zarówno stawki wypłacanych rent, jak i stawki, pobieranych przez zakłady ubezpieczeń premji, czyli składek ubezpieczeniowych pomnożyć 10-krotnie.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#PReger">Komisja po bardzo dokładnem rozważeniu tej sprawy przyszła do przekonania, że tak prędko tej ustawy zmienić nie można. Wyliczenie paragrafów we wniosku p. Brejskiego w art. 1 nie wyczerpuje tej sprawy, ale przeciwnie w bardzo wielu wypadkach znów nie jest dostatecznie jasne. Ustawy pruskie, względnie niemieckie, odnoszące się do ubezpieczeń społecznych, to są grube tomy, obejmujące po kilkaset, ogółem ponad tysiąc paragrafów. Trzeba to wszystko bardzo dokładnie przejrzeć, trzeba wszystko nadzwyczajnie skrupulatnie porównać z istniejącemi także gdzieindziej postanowieniami i z tem co już Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej w tej sprawie zarządziło i trzeba, jeżeli się chce istniejące przepisy ustawy zmienić i jakieś nowe zobowiązania nałożyć na zakłady ubezpieczeniowe, także z temi zakładami ubezpieczeniowemi przeprowadzić żmudne i długotrwałe obliczenia matematyczno-asekuracyjne, aby na tej podstawie przeprowadzić z nimi pertraktacje, co one mogą przejąć, a czego nie będą mogły ponosić.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#PReger">Słowem, ta sprawa nie może być tak na poczekaniu załatwiona i dlatego Komisja uważa, że należy tylko uchwalić wezwanie do Rządu, ażeby jak najprędzej przedłożył Sejmowi projekt pożądanych zmian. Domagamy się, ażeby termin przedłożenia tych zmian był jak najkrótszy.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#PReger">W Komisji była mowa o tem, ażeby domagać się aby najpóźniej z końcem stycznia, albo w końcu lutego projekt ten był już gotów.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#PReger">Przedstawiciele Minist. Pracy i Opieki Społecznej, tak samo jak zresztą i Ministerstwa Skarbu i b. dzielnicy pruskiej po bardzo dokładnem rozważeniu tej sprawy oświadczyli nam, że będą robili wszystkie wysiłki, ażeby istotnie w końcu stycznia, względnie w końcu lutego te projekty móc Sejmowi przedłożyć. Ale jednocześnie proszą, żeby terminu w ustawie nie oznaczać, tylko ogólnikowo powiedzieć: w jak najszybszym terminie. Będą mieli zresztą bardzo energiczne pobudki do tego, ażeby się pośpieszyć, albowiem jak za chwilę będę miał zaszczyt Wysokiemu Sejmowi przedłożyć, Komisja uchwaliła też i już teraz pewne finansowe wydatki i ciężary, które skłonią prawdopodobnie Ministerstwo Skarbu i Ministerstwo b Dzielnicy Pruskiej do pewnego przynaglenia tej sprawy. W ten sposób byłby załatwiony pierwszy wniosek p. posła kol. Brejskiego.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#PReger">Wniosek drugi mówi o tem, że trzeba na ten czas przejściowy już teraz dać dodatki drożyźniane do rent pobieranych w czasie niemocy i starości. Nie w czasie urazu, ale w czasie niemocy i starości.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#PReger">Ponieważ Komisja odrzuciła żądanie p. kol. Brejskiego, ażeby już teraz zmienić ustawę co do rent urazowych, dlatego przyszła do przekonania, że nietylko do rent na wypadek niemocy i starości, ale także i do rent urazowych należy tymczasem dać pewne dodatki drożyźniane.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#PReger">Jest wreszcie trzeci wniosek, który domaga się, ażeby Państwo Polskie aż do przeprowadzania pertraktacji z zakładami ubezpieczeniowemi, znajdującemi się poza granicami Rzeszy Niemieckiej i aż do zawarcia z Rzeszą Niemiecką odpowiedniego traktatu, tymczasem przyjęło na siebie wypłatę rent, należnych z zakładów ubezpieczeniowych. znajdujących się w Rzeszy Niemieckiej. Komisja przedkłada odpowiedni wniosek Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#PReger">Wysoka Izbo! Nie spełniłbym swojego obowiązku obywatelskiego, gdybym przy tej sposobności nie powiedział paru słów w tej kwestji. Otóż nietylko prasa niemiecka, ale nawet rządowe czynniki niemieckie i wszystkie stronnictwa od prawicy do lewicy, w Berlinie nie wahają się rzucać na Polskę, na Jej Rząd, Sejm i na całe społeczeństwo polskie najcięższych oskarżeń z tego powodu, możemy codziennie czytać, że nietylko nowoczesny markgraf Gero — biskup wrocławski Bertram, ale nawet lewica i socjaliści, niestety na ich hańbę, przez organy prasy, różne odezwy i okólniki rzucają potwarz, że w Polsce niema żadnych ubezpieczeń społecznych, że Polska to kraj reakcji i zacofania, nędzy głodu, kraj, w którym szlachta i księża tylko panują i chcą napowrót panowanie policji i na nowo zaprowadzić pańszczyznę.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#PReger">Szanowni Panowie! Nie ulega wątpliwości, że nam obywatelom Państwa Polskiego, nam, opozycji wewnątrz kraju, wolno jest się żalić i skarżyć na rozmaite braki; naszym obowiązkiem jest domagać się reform i tego wołania o reformy i naprawę nigdy nie zaniechamy. Nie ulega wątpliwości, że siła przyciągająca Polski byłaby większą i skuteczniejszą na Górnym Śląsku, tak samo jak mogłaby ona skuteczniej podziałać na Pomorzu i Prusach, gdyby tempo postępu w tym kierunku było w Polsce szybsze i bardziej energiczne. Ale te oszczerstwa rozsiewane przez wrogów naszych za granicą mają całkiem odmienny charakter. Nie wynikają one z miłości do ludu polskiego, nie wynikają z chęci naprawy stosunków w Polsce dla ludu polskiego. Tak, jak pobudką owych upominań się i głosów opozycji polskiej, socjalistów polskich jest u nas miłość do ludu polskiego, chęć, ażeby ta Polska była jak najlepsza, jak najsilniejsza, jak najpiękniejsza, ażeby wszystkich ku sobie przyciągała, i dlatego domagamy się reform robotniczych, ubezpieczeń, krótszego dnia pracy, kas chorych, reformy ubezpieczeń społecznych, zapewnienia bytu inwalidów i t. d. tak samo z tamtej strony przychodzą zarzuty i oskarżenia po to, ażeby nas oczernić, ażeby brać naszą na G. Śląsku odstraszyć od głosowania na korzyść Polski.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#PReger">Przed chwilą uchwaliliśmy według referatu szanownego kolegi ks. Kotuli ustawę gwarantującą przez Polskę przejęcie pewnych świadczeń dla inwalidów pracy na Górnym Śląsku. Ale ta nasza robota byłaby tylko połowiczną, niezupełną, gdybyśmy nie pokazali, że tam, gdzie możemy coś uczynić już teraz to robimy. My musimy już teraz dla Poznańskiego i Pomorza te rzeczy uchwalić, aby tem samem dać dowód niezbity, że nietylko obiecujemy, ale tam, gdzie mamy możność coś zrobić, tam robimy. Obietnica dana Górnemu Śląskowi będzie bezskuteczną bez uchwalenia tego projektu, którego sprawozdawcą w imieniu Komisji mam zaszczyt być.</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#PReger">Chodzi też, proszę Panów, o to, jak znaleźć pieniądze na pokrycie tych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-49.15" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-49.16" who="#PReger">Nie ulega wątpliwości, że ciężary będą wielkie. W Komisji Ochrony Pracy po bardzo dokładnem zastanowieniu się nad tem doszliśmy do przekonania, że najmniej jakieś 30 do 40 miljonów marek miesięcznie, czyli na okres 2 lub 3 miesięcy, jaki przewidujemy, przez który trzeba będzie te zaliczki dawać, wydatki wyniosą ponad 103 miljonów marek. I dlatego właśnie domagamy się, żeby ministerstwa zainteresowane czemprędzej opracowały projekty, jak ta rzecz ma być potem na zasadzie wzajemności i samopomocy robotniczej, tak jak całe ubezpieczenie jest zbudowane, uregulowaną.</u>
          <u xml:id="u-49.17" who="#PReger">Tutaj ja jako socjalista i jako przewodniczący Komisji Ochrony Pracy i jako działacz społeczny musiałbym z góry jak najmocniej przeciw temu się zastrzec, ażebyśmy mieli ubezpieczenia społeczne na przyszłość budować tylko na tem, że z kasy państwowej będzie się brało i dawało dodatki bez należytego obliczenia, jak te rzeczy mają być fundowane. Dlatego domagamy się, ażeby nie później, jak do końca lutego, Ministerstwo przedstawiło projekt zmiany obowiązującej ustawy, któraby zagwarantowała nam nietylko wydatki, ale też i dochody tych instytucji ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-49.18" who="#PReger">Pozatem już p. ks. Kotula zaznaczył, że są prowadzone pertraktacje, które pod przewodnictwem p. d-ra Wachowiaka radcy ministerjalnego od szeregu tygodni toczą się w Poznaniu między rządem polskim a pruskim. Mają one na celu, ażeby fundusze zapasowe, rozmaite kapitały rezerwowe, składkowe i ubezpieczeniowe, znajdujące się w instytucjach ubezpieczeniowych w Rzeszy niemieckiej, zostały Polsce zwrócone za przyłączone do Państwa naszego prowincje. Pertraktacje owe są podobno na jak najlepszej drodze i jest nadzieja, że istotnie dostaniemy stamtąd pokrycie wydatków, o których przed chwilą mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-49.19" who="#PReger">Pozatem jest jeszcze i ta kwestja, że co się tyczy Pomorza, to do niedawnego czasu, a nawet do ostatniej doby, wypłaca sił, jak powiedziałem, rozmaitym uprawnionym do pobierania rent, rentę w markach polskich, wprawdzie z dodatkami drożyźnianemi, ale te dodatki nie wyrównują wcale szkód, jakie pobierający przez to ponoszą. Jeżeli potem nastąpi zwrot tych wszystkich wypłacanych tymczasowo przez Rząd Polski rent, a następnie zwrot wszystkich funduszów zapasowych, to Polska te zwroty będzie oczywiście musiała otrzymać i otrzyma je w markach niemieckich.</u>
          <u xml:id="u-49.20" who="#PReger">Możnaby wprawdzie tych biedaków, te wdowy, sieroty tych inwalidów bez rąk, nóg i oczu pocieszać nadzieją, że po skończeniu pertraktacji, kiedy konwencja będzie zawarta i pieniądze będą w Warszawie wszystko im się zwróci i zapłaci, że potem otrzymają na raz więcej, ale proszę Panów, jeśli gdzie to w tym wypadku nie można zapominać, że kto prędko daje, ten dwa, a nawet 10-krotnie więcej daje, nie można zapominać, że ci ludzie teraz cierpią głód i że tego głodu, tej biedy, łez i utrapień, jakie teraz muszą wycierpieć nikt im potem niepotrafi wynagrodzić i zwrócić. Można ich potem obsypać papierowemi markami, ale tej biedy i nędzy, tych chorób, jakie teraz z głodu i zimna cierpią — im się nie zwróci. Nie wolno tu więc długo czekać, ale trzeba zrobić to, co Komisja Ochrony Pracy proponuje.</u>
          <u xml:id="u-49.21" who="#PReger">Komisja Ochrony Pracy przedkłada następujący wniosek do uchwalenia:</u>
          <u xml:id="u-49.22" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-49.23" who="#PReger">1. Sejm wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie najpóźniej do trzech miesięcy przedłożył Sejmowi projekt zmian przepisów ustawowych o ubezpieczeniach społecznych, obowiązujących w b. dzielnicy pruskiej w celu dostosowania wysokości rent i innych świadczeń, w przepisach tych przewidzianych, do obecnych stosunków zarobkowych i gospodarczych i odpowiedniego podwyższenia składek ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-49.24" who="#PReger">2. Sejm wzywa Ministra b. dzielnicy pruskiej, aby w porozumieniu z Ministrem Pracy i Opieki Społecznej i Ministrem Skarbu wprowadził w b. dzielnicy pruskiej od dn. 1 stycznia 1921 r. do czasu ustawowej zmiany ustaw o ubezpieczeniu społecznem dodatki drożyźniane do rent wypadkowych, inwalidzkich, starczych oraz dla wdów i sierot i upoważnił Skarb Państwa do asygnowania w formie zaliczek sum niezbędnych na wypłatę powyższych dodatków drożyźnianych.</u>
          <u xml:id="u-49.25" who="#PReger">Rada Ministrów ustali na wniosek Ministra Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem b. Dzielnicy Pruskiej oraz Ministrem Skarbu sposób zwrotu Skarbowi Państwa tych zaliczek przez zakłady ubezpieczeniowe”.</u>
          <u xml:id="u-49.26" who="#PReger">Chodzi tu więc o zaliczki, których zwrot jest mniej więcej pewny.</u>
          <u xml:id="u-49.27" who="#PReger">Kolega dr. Brejski domagał się jednakowoż w Komisji, ażeby to nie było powiedziane w formie ogólnikowej, tak jak rezolucja Komisji brzmi, że „wzywa się tylko Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej, ażeby dodatki drożyżniane i t. d.” były wogóle bez oznaczenia ich wysokości. Kolega Brejski domagał się, ażeby były wyraźnie oznaczone stawki, ile tego ma być.</u>
          <u xml:id="u-49.28" who="#PReger">A więc, ażeby było wyraźnie powiedziane: na wypadek niemocy i na starość 200 mk. miesięcznie, do rent urazowych przy zmniejszonej zdolności do praży od 20–40% —, 100 mk., od 41–60% — 150 mk. przy niezdolności do 80%–200 mk., a w razie niezdolności 100%–300 mk., a do rent wdowich i sierocych, ażeby było 200 mk. miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-49.29" who="#PReger">Komisja Ochrony Pracy, odbywszy wspólnie z Komisją Budżetową 2 posiedzenia w obecności reprezentantów Ministerstwa Skarbu i Ochrony Pracy oraz b dzielnicy pruskiej, i także Departamentu Skarbu b. dzielnicy pruskiej, po bardzo ścisłem rozważeniu tej sprawy przyszła do przekonania, że nie należy oznaczać już teraz wysokości stawek, a to dlatego, ponieważ jest właśnie nadzieja, a nawet wielkie prawdopodobieństwo, że można będzie te dodatki drożyżniane dać w odmiennej może skali ale znacznie wyższe, niż żąda tego kolega Brejski.</u>
          <u xml:id="u-49.30" who="#PReger">Zaznaczyłem na samym początku, że referuję z urzędu jako przewodniczący Komisji, że to nie jest moje prywatne zdanie, ani też zdanie mojego stronnictwa, że tylko ponieważ kolega Brejski swoje żądania zgłosił w ostatniej chwili jako wniosek mniejszości i złożył referat, a nikt inny z Panów kolegów referatu przyjąć nie chciał, więc ja, jako przewodniczący Komisji, tę sprawę bezstronnie i rzeczowo staram się Szanownym Kolegom przedłożyć, a panowie koledzy sami rozważą, który z tych wniosków jest lepszy: czy wniosek Komisji, na który wszyscy na Komisji z wyjątkiem trzech głosów się zgodzili, na który zgodzili się wszyscy reprezentanci Rządu i który według opinji Komisji jest w danym wypadku wnioskiem dalej idącym, bo umożliwia Rządowi wyznaczenie tych dodatków drożyźnianych w odmiennej skali, ale nawet wyższej, korzystniejszej aniżeli ta, której kolega Brejski się domagał, czy też wniosek pana posła Brejskiego?</u>
          <u xml:id="u-49.31" who="#PReger">Pozatem w b. dzielnicy pruskiej jest jeszcze mnóstwo istot niesłychanie nieszczęśliwych, zgrzybiałych starców i staruszek, którzy żadnych rent nie pobierają, tak samo, jak nie pobierają rent wypadkowych na wypadek niemocy i starości inwalidzi pracy i ich wdowy i sieroty z winy Berlina, z winy niemieckich czynników rządowych, które przewlekają zawarcie konwencji, które nie dopuszczają do tego, ażeby fundusze rezerwowe nareszcie były ustalone i Polsce zwrócone.</u>
          <u xml:id="u-49.32" who="#PReger">My nie chcemy, aby nam dali złoto, ale skarb Państwa Polskiego musi przynajmniej wiedzieć, ile tego jest. Z tego powodu przedewszystkiem sytuacja jest bardzo trudna, dlatego my wniosku kolegi Brejskiego, aby stworzyć nową ustawę, nie mogliśmy uchwalić, bo nawet aktów, spisów, dowodów Rzesza Niemiecka nie chce dać tak, że Ministerstwo Ochrony Pracy musi drogą pocztową za pomocą własnych swoich okólników dowiadywać się od ludzi kto jest inwalidą, kto ma prawo pobierać renty, na jakiej zasadzie i t. d. i t. d.</u>
          <u xml:id="u-49.33" who="#komentarz">(Głos: My lepiej te prawa znamy. Głos: Każdy inwalida ma legitymację)</u>
          <u xml:id="u-49.34" who="#PReger">Każdy inwalida ma legitymację i dopiero nasze Ministerstwo musi wydostać to od nich. Panie Kolego, bo Prusacy tych danych dotąd nie wydali i wydać nie chcą. Nie dostarczyli naszemu Ministerstwu żadnego materjału rzeczowego, na podstawie którego możnaby było coś zrobić.</u>
          <u xml:id="u-49.35" who="#PReger">Tam, powiadam, jest wielka liczba biedaków, którzy nic nie dostają, a są to inwalidzi wojenni, są to żołnierze wojen pruskich z roku 64 i 70. To są żołnierze armji niemieckiej z obecnej wielkiej wojny. Ci inwalidzi nic nie dostają, niema sposobu pomożenia im. O ile nasza Komisja Inwalidzka sama się temi biedakami nie zajmie, o ile Rząd Rzeczypospolitej Polskiej owym bohaterom z pod Sedanu, z pod Grawelotte z pod Solferino i innym inwalidom nie będzie mógł dać kawałka chleba, to Rząd pruski o nich wcale nie dba.</u>
          <u xml:id="u-49.36" who="#PReger">Oto jak wygląda uczciwość i sprawiedliwość pruska w świetle niezbitych faktów.</u>
          <u xml:id="u-49.37" who="#PReger">Panowie! Jeszcze jest jeden wniosek, który Komisja Panom przedkłada:</u>
          <u xml:id="u-49.38" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-49.39" who="#PReger">„Sejm wzywa Rząd do przejęcia w formie zaliczek wypłat rent i t zw prowizji; należnych obywatelom polskim od instytucji ubezpieczeń społecznych, mających swe siedziby poza granicami Państwa aż do zawarcia konwencji z odnośnemi rządami obcymi”.</u>
          <u xml:id="u-49.40" who="#PReger">Tu chodzi o takie osoby, które należą do rozmaitych zawodowych stowarzyszeń ubezpieczeniowych, „Knappschaftów”, czyli Kas brackich górniczych, których siedziba znajduje się poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej, gdzieś we Frankfurcie, Hamburgu, Berlinie, a które również wcale nic wypłacają rent.</u>
          <u xml:id="u-49.41" who="#PReger">Przeciwnie, owe instytucje ubezpieczeniowe, jak to kol. Brejski w swoim wniosku zaznaczył, poprostu ogłosiły, że Obywatelom Państwa Polskiego albo nawet Niemcom, zamieszkującym na terenie Państwa Polskiego, wstrzymują dalszą wypłatę rent jako obcokrajowcom, mieszkającym po za granicami Rzeszy niemieckiej. To samo dotyczy naszych Ślązaków górników, należących do kas brackich na terenie obecnej Czecho-Słowackiej republiki. Tam już są nie dziesiątki tysięcy, setki zasłużonych ludzi, robotników wiernych Polsce, którzy za tę wierność i krew przelaną, za ogromną ofiarność w służbie Ojczyzny, zostali przez Czechów w sromotny, bandycki sposób znieważeni, zbici, skatowani i z pracy i mieszkań wyrzuceni i pozbawieni owoców pracy całego życia, pozbawieni swoich rent, czyli t. zw. prowizji z kas brackich. Otóż i ta nieliczna, ale b. zasłużona garstka ludzi będzie mogła przy tej sposobności, jak to już dzisiaj i wczoraj mówione było, na gwiazdkę otrzymać od swojej Macierzy mały upominek.</u>
          <u xml:id="u-49.42" who="#PReger">Dlatego proszę o przyjęcie bez zmiany rezolucji przedłożonej w tej materji przez Komisję Wysokiemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-49.43" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Brejski:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PBrejski">Wysoki Sejmie! Nieco odmiennie przedstawię sprawę rent, niż to uczynił kol. referent. Większość Sejmu nie zna tych ustaw, które u nas obowiązują. Przedewszystkiem chodzi o ustawę na wypadek niemocy i starości. W paru słowach objaśnię, z czego się te renty składają. Renta na wypadek niemocy składa się z 50-iu marek podstawowej dopłaty Rządu, potem na najniższej skali — bo jest 5 skal — 60 marek dopłat z instytucji ubezpieczeniowej i dopłaty, która polega na ilości i wysokości wlepionych marek, a można powiedzieć, że przeciętne po kilkudziesięciu lalach wynosi ten drugi dodatek także 60 marek. Cała więc renta rocznie wynosi 170 marek. Jeżeli się zważy, że rentę otrzymuje robotnik, jak powiedziałem, wskutek niemocy, albo starości tj. tylko wtenczas, jeżeli nie może zarobić ⅓ tego, co zarobi zdrowy człowiek w jego wieku, to na obecne warunki ta renta jest niewystarczająca. 170 marek na rok, to nie jest żadne wsparcie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PBrejski">Co do renty wskutek okaleczenia, to są trzy rodzaje rent: dla robotników przemysłowych, dla robotników rolnych i dla zatrudnionych w marynarce. Dla robotników przemysłowych oznacza się tę rentę według wysokości przeciętnego zarobku, a jeżeli niema ustalonego zarobku, gdyż pracował tylko tygodniowo, to przyjmuje się przeciętny zarobek robotnika rolnego, który był w b. dzielnicy pruskiej bardzo niski. W r. 1914 wynosił 600 marek, a w roku bieżącym, przeciętnie 900 marek. W jednych powiatach jest mniejszy, w innych dochodzi do tysiąca marek, ale tysiąca marek nie przenosi. I dzisiaj jeżeli robotnik okaleczeje, jeżeli robotnikowi w przemyśle, lub rolnictwie urwie rękę lewą, to otrzymuje na podstawie prawnej rentę 50%, ale nie od zarobku 900 marek, lecz od %, to jest od 600 marek, a 50% od 600 marek, to znaczy otrzymuje 300 marek wsparcia na rok robotnik bez ręki lewej. Renty te oznacza się niejednolicie, tylko według tego, ile wynosi utrata zdolności do pracy.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PBrejski">Dalej chodzi o renty dla wdów i sierot. Te renty są tak niskie, że właśnie ta wdowa, te dzieci w wieku szkolnym cierpią największą nędzę. W razie jeżeli okaleczony umrze, albo w razie śmierci na miejscu, wdowa i dzieci otrzymują rentę, ale w wysokości ⅓ rocznego zarobku. Jeśli ten robotnik zarabiał 900 mk. rocznie, bo te stare stawki przedwojenne obowiązują dotychczas w b. dzielnicy pruskiej, to wdowa po zabitym otrzymuje dziś 140 na rok wsparcia, razem z sierotami, bo na każde dziecko przyznaje się 1/5, ale więcej wdowa z dziećmi niż 3/5 nie otrzymuje bez względu na to czy jest 5-ro czy 8-ro dzieci, tak, że ona z dziećmi otrzymuje 420 mk.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PBrejski">Dla wdów po ubezpieczonych na wypadek niemocy lub na starość renta jest jeszcze niższa. Tam renta wynosi od 110 mk., które Rząd wypłaca, a następnie od tych 110 mk. 1/8, to znaczy 36 mk. Tak, że wdowy w b. dzielnicy pruskiej, które nie są zdolne pracować, na cały rok otrzymują 146 mk. wsparcia. Jeszcze mniej, bo tylko mniej więcej 3/20 od 110 mk. otrzymują sieroty, to znaczy 18 mk. Cała więc renta dla sierot wynosi 68 mk.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#PBrejski">Te stawki są tak minimalne że dziś wyżyć z tęgi nie można. Przed wojną było to niewiele, ale w dawniejszych gospodarczych stosunkach ludzie ci mogli sobie dać radę. Dzisiaj jest inaczej i dlatego trzeba te rzeczy zmienić. To nie jest podwyżka renty, to jest naprawienie krzywdy, którą się tym ubezpieczonym wyrządziło przez zrównanie marki niemieckiej z marką polską.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#PBrejski">Gdyby rentę 20 mk. miesięcznie obliczyć na walutę polską, toby otrzymali dziś, licząc po 5 mk. polskich za markę niemiecką, 100 mk. A jak dzisiaj jest? Rząd w Poznaniu, idąc niewolniczo za rządem niemieckim dodał dodatki drożyźniane, ale tak minimalne, że nie wiele znaczą.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#PBrejski">Rząd niemiecki dołożył 20 mk., rząd w Poznaniu dokłada także 30 mk., ale w markach polskich, tak, że ten robotnik otrzymuje 20 + 30 mk. polskich, razem 50 mk. Gdyby robotnik faktycznie dostał to, co mu się prawnie należy, te 20 mk. niemieckich przeliczywszy na walutę polską tylko pięciokrotnie, miałby 100 mk. polskich, a więc jest pokrzywdzony o 50 mk. Gdyby obliczyć jeszcze te dopłaty co Niemcy dają, toby otrzymał 5X50 = 250, właśnie to, czego wniosek mniejszości się domaga.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#PBrejski">Renty wskutek okaleczenia są jeszcze gorsze, tam dopłaty są jeszcze mniejsze. Tylko ci okaleczeni dostają tę rentę, których niezdolność do pracy wynosi 62⅔% i to tylko 20 mk. miesięcznie, to znaczy, jeśli robotnik, który nie może pracować, może jest 70% niezdolny do pracy dostanie podstawowej wypłaty 420 mk. plus 240 mk. to razem ma 660 mk. całego rocznego wsparcia.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#PBrejski">Również tak jest z rentą dla wdów i sierot. Wdowa dostaje 20 mk. miesięcznie dodatku drożyźnianego, a sierota 10 mk. miesięcznie, dawki, które są zupełnie niewystarczające. Prócz tych inwalidów, którzy są też zupełnie poszkodowani, którym prawnie się to należy, są tysiące a tysiące robotników, wdów i sierot zupełnie bez wszelkiego wsparcia. Chodzi jeszcze o te dziesiątki tysięcy, można powiedzieć, tych inwalidów i tych robotników, którzy pracowali w czeluściach Westfalji, po miastach niemieckich, wypędzeni bądź polityką niemiecką, bądź przedwojennym marnym stosunkowo zarobkiem. Pomiędzy nimi jest także dużo drobnych rolników, którzy po skończonej pracy letniej wychodzili na roboty do Westfalji, ażeby tam w ciężkiej pracy zarobić grosz, ażeby opłacić długi, albo opłacić procenty.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#PBrejski">Żony ich pozostawały zwykle w domu. Tak samo tych okaleczonych robotników żony z dziećmi pozostawaj w kraju, a mąż na lata wędrował do Westfalji. Otóż Rząd niemiecki stosuje teraz § 616 ustawy ubezpieczeniowej, który mówi, że renty nie wypłaca się póty, póki uprawniony krajowiec mieszka poza granicami kraju, tak, że od lat ci biedni nic nie dostają ani ze strony polskiej, ani ze strony niemieckiej. Chodzi o to, kto ma to płacić? Instytucje ubezpieczeniowe naturalnie tego ponosić nie mogą, mają pewne fundusze rezerwowe, ale te by się w bardzo krótkim czasie wyczerpały. Dlatego jest potrzebne, ażeby Rząd przyszedł z pomocą. Wydaje się dziesiątki i setki miljonów na inne rzeczy, to trzeba tym najbiedniejszym przyjść również z pomocą. Pieniądze muszą się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#PBrejski">Jest w Poznaniu Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej, kosztuje 60 miljonów. Gdybyśmy to Ministerstwo skasowali, mielibyśmy 60 miljonów, a byłaby to znaczna suma. Nikt od tego w Warszawie nie zachoruje, a w Poznaniu wielkiego płaczu nie będzie, Pomorze zaś z ulgą odetchnie. Jeżeli obliczymy mniej więcej tych ubezpieczonych, którym trzeba te dopłaty płacić, można przyjąć; że jest ich 100 000 osób.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#PBrejski">Jeśliby 200 mk. miesięcznie otrzymywali, uczyniłoby to 20 miljonów marek miesięcznie, sumę, która nie jest tak wielka, ażeby tej rzeczy nie uwzględnić.</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#PBrejski">Jeżeli referent powiada, że większość Komisji Sejmowej odkłada to i zostawia wolną rękę Rządowi aż ureguluje to na przyszłość, — ładnie, ale to przecie jest pomoc, której natychmiast potrzeba. Ci ludzie długo czekać nie mogą, co ma zrobić kobieta, gdy dostaje wszystkiego 20 do 30 mk. na miesiąc? To starczy jej najwyżej na 2 bochenki chleba.</u>
          <u xml:id="u-51.13" who="#PBrejski">Wysoki Sejmie! Nie będę się rozwodził długo, ale zaznaczę jedno, że renty i dodatki, to nie jest jałmużna i podarek, to jest ustawowo nabyte prawo robotników, opłacane przez 10 lat dosyć znacznemi wkładkami. Dlatego Rząd powinien te ciężary społeczne, które przejął od rządu niemieckiego, także rzetelnie i sumiennie wypłacać. Leży to nietylko w społecznym interesie ale także w interesie państwowo-narodowym. Niemcy agitowali na Powiślu i na Warmji szalenie tem, że sprawa rent nie była uregulowaną, i dziś agitują po gazetach, po broszurach, a najwięcej ustnie, gdzie słowo żywe najwięcej działać może tem, że sprawy rent nie są uregulowane.</u>
          <u xml:id="u-51.14" who="#PBrejski">Projektowany co dopiero wniosek ks. p. Kotuli uspokoi nieco Górno-Ślązaków, ale nie wytrąci Niemcom z ręki broni, bo powiedzą: Patrzcie na dzielnicę pruską, tam robotnik nic nie dostaje! — i będą operować tem, że nie można wierzyć, bo Rząd polski obiecuje, ale obietnic nie wypełnia.</u>
          <u xml:id="u-51.15" who="#PBrejski">Dlatego proszę, ażeby wniosek mniejszości został przyjęty. Wtenczas odzyskamy napewno te drogocenne martwe bogactwa Górnego Ślązka, a co więcej warte, półtora do dwóch miljonów żywych członków wspólnej Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-51.16" who="#PBrejski">Wniosek mniejszości brzmi:</u>
          <u xml:id="u-51.17" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-51.18" who="#PBrejski">„I. Aż do ustawowej zmiany ustawy o ubezpieczeniach społecznych, obowiązujących w b. dzielnicy pruskiej, instytucje ubezpieczeniowe dopłacają dodatki drożyźniane z wliczeniem dotychczasowych dodatków od 1 stycznia 1921 r. i to:</u>
          <u xml:id="u-51.19" who="#PBrejski">a) do rent na wypadek niemocy i na starość 200 mk. miesięcznie,</u>
          <u xml:id="u-51.20" who="#PBrejski">b) do rent urazowych przy zmniejszonej zdolności do pracy od 20 do 40%–100 mk. miesięcznie. Od 41 do 60%–150 mk. miesięcznie. Od 61 do 80% 200 mk. miesięcznie, a od 81 do 100%–300 mk. miesięcznie,</u>
          <u xml:id="u-51.21" who="#PBrejski">c) do rent wdowich i sierocych 200 mk. miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-51.22" who="#PBrejski">II. Upoważnia się Rząd do udzielenia zaliczek instytucjom ubezpieczeniowym potrzebnych na wypłatę powyższych dodatków i wzywa się Rząd, do przedłożenia Sejmowi projektu pokrycia tych zaliczek przez instytucje ubezpieczeniowe.</u>
          <u xml:id="u-51.23" who="#PBrejski">III. Sejm wzywa Rząd do przejęcia wypłaty rent, pobieranych z instytucji ubezpieczeniowych, mających swe siedziby poza granicami Państwa, aż do zawarcia konwencji z odnośnemi rządami obcemi. Artykuł pierwszy niniejszej uchwały zostanie analogicznie zastosowany i przy tych rentach.</u>
          <u xml:id="u-51.24" who="#PBrejski">IV. Wykonanie niniejszej uchwały poleca się Ministrom Pracy, Skarbu i b. Dzielnicy Pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-51.25" who="#PBrejski">V. Niniejsza uchwała obowiązuje z dn. 1 stycznia 1921.</u>
          <u xml:id="u-51.26" who="#PBrejski">Rezolucja:</u>
          <u xml:id="u-51.27" who="#PBrejski">„Wzywa się Rząd, aby najpóźniej do 3 miesięcy przedłożył Sejmowi projekt koniecznych zmian i uzupełnień ustaw ubezpieczeniowych, obowiązujących w b. dzielnicy pruskiej” Jeżeli się sądzi, że Rząd niezadługo zawrze konwencję z rządem niemieckim, to jest to złudzenie. Rząd niemiecki będzie umyślnie przewlekał sprawę uregulowania rent, póki nie odbędzie się plebiscyt na Górnym Ślązku, ażeby właśnie tą bronią walczyć tem, że sprawa rent, sprawa ubezpieczeń robotniczych nie jest uregulowaną. Żeby tę broń im wytrącić, proszę jeszcze raz o przyjęcie wniosku mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Meissner (Nieobecny).</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Piotrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PAdamPiotrowski">Wysoki Sejmie! Nie będę się silił na zobrazowanie położenia właśnie tych robotników inwalidów, o których w tej sprawie chodzi. Zaznaczę jednak, że już przed wojną właśnie znajdowali się oni w najgorszem położeniu, że już przed wojną dla uzyskania małej renty trzeba było dużych wysiłków, procesów nawet, ażeby ten lub ów robotnik okaleczony albo niezdolny do pracy wskutek starości, mógł otrzymać 10–15 mk. miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PAdamPiotrowski">Oto mamy przed sobą dwie rezolucje, większości i mniejszości. Chodzić nam o to powinno, jako Sejmowi polskiemu a nam szczególnie jako przedstawicielom Wielkopolski ponieważ tu idzie o robotników wielkopolskich i pomorskich, aby tę sprawę załatwić jak najlepiej. Nie dziwię się, że może niejeden z Panów mniej się tą sprawą zajmuje, ponieważ nie chodzi tu o Małopolskę albo o b. Kongresówkę. Chciałbym, żeby ta sprawa więcej panów zainteresowała i żeby Panowie przyszli do wniosku co jest lepsze i korzystniejsze dla tych o których chodzi. Bo poszkodowani inwalidzi, pobierający dziś renty, pobierają już dodatki drożyźniane, ale jak zaznaczył już, poprzedni mówca, te dodatki nie mogą wystarczyć w dzisiejszych ciężkich czasach. Wiemy, że płaci się dziś 30, 40, 50 mk. miesięcznie, a my chyba najlepiej wiemy, że 50 mk. starczy od biedy na jeden obiad, w Sejmie, a robotnik w Wielkopolsce mając 50 mk., nie wie co za nie kupić. Centnara węgla nie dostanie, bo kosztuje więcej jak 100 marek, centnara kartofli nie kupi, bo kosztuje więcej, jak 100 marek, a zatem najwyżej kilka funtów chleba może nabyć za całomiesięczną rentę. Dlatego powitać należy wniosek ten z wielką radością, sądzę, że go załatwimy w dobrej myśli korzystnie, choćby dlatego samego, jak to poprzedni mówca wspomniał, aby Niemcom usta zamknąć.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PAdamPiotrowski">Wspomniano tutaj o Mazurach, wspomniano o Śląsku Górnym. Kto przeglądał pisma niemieckie, wychodzące na Górnym Śląsku, kto miał sposobność otrzymać jedną, lub drugą odezwę z ostatnich czasów na Górnym Śląsku, to się mógł przekonać, że te odezwy o niczem innem nie mówią, jak tylko o położeniu robotników w Polsce. Okłamuje się robotników górnośląskich pod każdym względem, twierdzą tam, że niema u nas rent, że położenie robotników jest najgorsze, że robotnicy głodem przymierają. A więc, ażeby kłam temu zadać, należy się pośpieszyć. I choć nie jest tak źle, jak piszą niemieckie odezwy, gazety, to jednakże robotnikom lepiej być powinno. Rezolucja większości mówi — co odczytał zresztą już kolega Reger — Sejm wzywa Rząd i t. d., I. artykuł tej rezolucji i na niego myśmy się w zupełności zgodzili. Tak samo godzimy się na drugi ustęp artykułu II i w końcu godzimy się na trzeci artykuł rezolucji Komisji większości. Nic godzimy się zaś na pierwszą część artykułu II w brzmieniu większości Komisji, a przychylamy się do propozycji mniejszości Komisji.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#PAdamPiotrowski">Mówi się, że Skarb i Ministrowie obawiają się uchwalenia tych sum, które wy liczą projekt mniejszości Komisji. Ja się temu niestety dziwić muszę, bo jeżeli Rząd polski ma miljony na różne inne rzeczy, o których tu już wspomniano, jeżeli ma miljony, a nawet miljardy na różne wyprawy jeżeli np. tak jak na dzisiejszem posiedzeniu zapadła uchwała, że Rząd wydaje dzieła Mickiewicza, czemu my oczywiście nie sprzeciwiamy się, to jednakże Mickiewiczem samym robotnik żyć nie może, robotnik chleba potrzebuje. Jeżeli na to znajdują się środki i pieniądze, to sądzę, że również pieniądze znaleźć się muszą na to, czego się domagamy.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(P. Anusz: Nie samym chlebem człowiek żyje)</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#PAdamPiotrowski">Tak, ale bez chleba zupełnie żyć nie może.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#PAdamPiotrowski">Klub mój, w którego imieniu przemawiam, godzi się na punkty wymienione w poprzedniej rezolucji mniejszości Komisji, a pozatem głosować będzie za ustępem, mieszczącym się w rezolucji mniejszości Komisji, brzmiącym w sposób następujący: „Aż do ustawowej zmiany ustawy o ubezpieczeniach społecznych, obowiązujących w b. dzielnicy pruskiej, instytucje ubezpieczeniowe dopłacają dodatki drożyźniane z zaliczeniem dotychczasowych dodatków od 1 stycznia 1921 r. i to: a) do rent na wypadek niemocy i na starość 200 mk. miesięcznie, b) do rent urazowych — przy zmniejszonej zdolności do pracy od 20 do 40f% — 100 mk. miesięcznie, od 41 do 60%–150 mk. miesięcznie, od 61 do 80–200 mk. miesięcznie, a od 81 do 100%–300 mk. miesięcznie, c) de rent wdowich i sierocych 200 mk. miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#PAdamPiotrowski">Do tego dodałbym jeszcze przy końcu:</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#PAdamPiotrowski">Wypłata dodatków drożyźnianych nastąpić winna z dn. 1 stycznia 1921 r.” — dlatego, że to się nie mieści w projekcie mniejszości komisji.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#komentarz">(P. Roger. To jest w tym projekcie, lecz nie przy tym ustępie!)</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#PAdamPiotrowski">W każdym razie chodzi o to, żeby z dn. 1 stycznia dodatki drożyźniane robotnikom rozpoczęto wypłacać.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#PAdamPiotrowski">Mówią nam, że są pewne trudności co tło tej wypłaty, ale ja powiadam, jeśli starczy na co innego, to i na to starczyć powinno. Inni znowu twierdzą, że nie należy tych sum teraz uchwalać, ponieważ Rząd obiecuje, że one mogą być większe. To ani mnie, ani innych zadowolić nie może. Ja już wolę mieć pewność na papierze, a i nasi robotnicy na Pomorzu i w Wielkopolsce więcej się ucieszą, gdy będą wiedzieli napewno, co dostaną i ile dostaną, niż gdy im się obieca dodatek drożyźniany o niepewnej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#PAdamPiotrowski">Zresztą płonne są obawy, że te wydatki będą tak ogromne, że ich ponieść nie będzie można.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#PAdamPiotrowski">Jest to przecież tylko uchwała tymczasowa, przejściowa. Wzywamy przecież Rząd, ażeby jak najprędzej przedstawił ustawę Sejmowi. A zatem potrwać to może miesiąc, najwyżej 2 miesiące i skutkiem tego ten koszt tak wielkim znowu być nie może i na to pieniędzy szczędzić się nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#PAdamPiotrowski">Klub nasz stawia osobną jeszcze rezolucję, mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#PAdamPiotrowski">„Sejm wzywa Rząd, aby zapewnił renty także tym inwalidom pracy, którzy obecnie wracają do kraju,” dlatego, że możnaby mieć na myśli tylko tych, którzy już w kraju przebywają. A przecież teraz codzień rodziny wskutek nieznośnych stosunków w Wesfalji i Nadrenji wędrują do ojczyzny, tak, że i o tem należy pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#PAdamPiotrowski">Jedno jeszcze chciałbym zaznaczyć. Mój przedmówca, p. Brejski, nie ominął sposobności i zaczepił ministerstwo poznańskie. Nie jestem gorącym tegoż obrońcą, ale jeśli on się wypowiada za zniesieniem tego ministerstwa, w co ja nie wierzę, bo wobec mianowania nowego wiceministra zanosi się na dłuższe panowanie tego ministerstwa,</u>
          <u xml:id="u-53.18" who="#komentarz">(Głos: To znamionuje prędką śmierć!)</u>
          <u xml:id="u-53.19" who="#PAdamPiotrowski">... jeśli się mówi, że przez zniesienie ministerstwa można by oszczędzić 60 miljonów marek, to przecież ci urzędnicy, którzy w tem ministerstwie pracują, i tak będą przeniesieni na inne urzędy, województwa i inne, i te same pieniądze pobierać będą. A zatem nie taka oszczędność byłaby potrzebną. Sądzę, że w ten sposób pieniędzy nie należy oszczędzać. Jestem przekonany, że o ile chodzi o Pomorze i Wielkopolskę, to tam te dodatki na te cele pokryją się same. Myśmy się starali i staramy się, żeby każdy zdrowy robotnik u nas płacił swoje podatki i zapłaciłby chętnie większe, gdyby wiedział, że jego władza o nim pamięta.</u>
          <u xml:id="u-53.20" who="#PAdamPiotrowski">Kończąc, zaznaczam, że dobrzeby było, jak powiedział kolega Reger, żeby już na gwiazdkę ci najbiedniejsi wiedzieli, jaką podwyżkę po Nowym Roku dostaną, że nie dostaną zwykłego dodatku drożyźnianego, bo ten pobierają oddawna, lecz jestem za tem, żeby jasno wiedzieli czego się trzymać, mianowicie, że z Nowym Rokiem nastąpi podwyżka pewna i stała, która napełni ich radością, napełni radością tych, wobec których jesteśmy zobowiązani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Meissner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PMeissner">Wysoki Sejmie! Chyba niema stronnictwa, któreby nie pracowało w kierunku reform społecznych. Przecież ustawa o kasach chorych powstała z wysiłkiem wszystkich stronnictw. Gdy się mówi, że w Wielkopolsce i na Pomorzu panuje większa nędza, niż w reszcie Polski, to nie mogę się z tem zgodzić, bo każdy, kto tam przebywa, mniej nędzy i żebractwa widzi niż w reszcie Polski. Oczywiście jest jeszcze wiele upośledzonych; należy stanąć w obronie wszystkich upośledzonych, choćby i tych z dawniejszych niemieckich wojen, o których mówi pan referent, ale ogólnie biorąc są wszyscy zabezpieczeni ci, którzy należeli do ubezpieczeń krajowych niemieckich. Ustawa ubezpieczeniowa, obowiązująca w b. dzielnicy pruskiej, jest przestarzałą, bo jest przedwojenną. Nie ulega wątpliwości, że należałoby ją zmienić, ale zmienić ją, to znaczyłoby bardzo długi czas poświęcić na przerobienie ustawy, nie odpowiadającej obecnym warunkom.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PMeissner">Ciągle się mówi o unifikacji Wielkopolski i Pomorza i zniesieniu Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej, a właśnie dzielnice te specjalnie oczekują tej unifikacji, ale nie w celach agitacyjnych, albo innych jakichś ubocznych powodów lewicowych stronnictw, my pragniemy unifikacji o ile idzie o reformy społeczne w tym celu, ażeby rzeczywiście te ustawy reform społecznych, nad któremi Rząd nasz podobno pracuje, a których oczekujemy napróżno od Ministra Pracy, jak najprędzej ujrzały światło dzienne, iżby rozciągnąć je na całą Polskę. Wtedy nie będzie potrzeba przerabiać dzielnicowych ustaw, ażeby zadowolić inwalidów, o których mowa. My rozumiemy unifikację w szerokiem i głębokiem, a nie agitatorskiem znaczeniu. Jeżeli kolega Brejski mówi, że oszczędziłoby się 60 miljonów marek na zniesieniu Ministerstwa, to zwracam uwagę, że po unifikacji natychmiastowej straciłoby Państwo Polskie napewno 3 miljardy, które gospodarka b. dzielnicy pruskiej Skarbowi polskiemu daje, bo znana jest i niejednokrotnie wytykana zła gospodarka centralna.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PMeissner">Przechodzę do wniosków samych. Jeżeli wychodzimy ze stanowiska, żeby tych wszystkich zaopatrzyć dobrze, którzy teraz cierpią nędzę, a mianowicie tych, których wymienia się w tych trzech ustawach ubezpieczeniowych, to należy przedewszystkiem według zdania mojego Klubu postawić sprawę tak, żeby narazie aż do ostatecznej ustawy polskiej Rząd wezwać do wydatnych zasiłków. Klub mój w Komisji postawił wniosek, ażeby przyznać wszystkim inwalidom dodatki drożyźniane. Nasze żądanie przyjęła większość Komisji i zostało ono ujęte w rezolucje, które przedłożył p. referent. My nie chcemy stawiać kategorycznych ścisłych cyfr, które N. P. R. i Ch. D. proponuje, bo te cyfry są iluzoryczne i zmieniać się mogą z dnia na dzień. Te cyfry, które postawiła mniejszość, nie są wystarczające, ażeby człowiek w obecnych czasach mógł wyżyć, mianowicie: 150 albo 200 mk. miesięcznie nie wystarczą dla wyżywienia jednostki. Nadto nie można obarczać Skarbu cyfrowo rezolucjami, tylko osobną ustawą. Dlatego musimy Rządowi dać możność, ażeby w myśl rezolucji Sejmu obliczył ile może dać inwalidzie potrzebującemu zasiłku, ażeby mu rzeczywiście zabezpieczyć byt. Związek N. L. nie zgadza się na wniosek mniejszości Komisji tylko proponuje, żeby w ustawie ująć tylko zasadę konieczności zapomóg drożyźnianych, a nie wyszczególniać żadnych cyfr, które, jak mówiłem, wymagałyby ustawicznych zmian wskutek niestałości naszego życia gospodarczego, wobec tego głosować będziemy za wnioskiem większości Komisji sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o zamknięcie rozprawy. Proszę Posłów, którzy są za zamknięciem rozprawy, aby. powstali.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#Marszałek">Rozprawa zamknięta. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PReger">Mimo najlepszej woli jednak w imieniu Komisji muszę oświadczyć się przeciw wnioskowi p. Brejskiego. On pozornie wygląda tak bardzo pięknie, ale tylko pozornie. Istotnie, w pierwszej chwili mógł się podobać każdemu i mnie się podobał. Słusznie — sam sobie powiadam — oto widzisz bracie miły, dasz odrazu tyle, a tyle, a nie będziesz obiecywał gruszek na wierzbie albo: tak jak jeden z kolegów wykrzyknął: Lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu. Na to się godzę, że lepszy wróbel w garści, tylko że to jest pozornie wróbel i kanarek. W tym wypadku, inaczej to zupełnie wygląda. Najsamprzód rzecz jest taka, że nie możemy tak bez końca uchwalać wydatków z kasy państwowej, a nigdy się nie pytać o to, skąd wziąć na to pieniądze. Na to nie możemy się zgodzić, raz już musimy skończyć z tą gospodarką. Ja w swoim pierwszym referacie powiedziałem, że w tej materji chcę, ażeby ubezpieczenie robotników było ugruntowane na mocnych podstawach finansowych, a nie na żadnych figielkach lub dodatkach z łaski.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PReger">Jeżeli chcemy dać dodatki drożyźnianne, to dajmy je jak największe, ale musimy się najpierw porozumieć z zakładami ubezpieczeniowemi, z odpowiedzialnemi za te dodatki drożyźniane ubezpieczalniami. Ubezpieczalnie muszą nam powiedzieć, co nam mogą dać i w jakiej wysokości. Musimy się tego wszystkiego dowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PReger">W Komisji Ochrony Pracy, była mowa, że ma się tę rzecz powierzyć Rządowi, Radzie Ministrów. Muszę tym panom kolegom, którzy w komisji ani w subkomitecie udziału nie brali, niektóre szczególiki opowiedzieć. Otóż przyszliśmy do tego przekonania, że teraz czasy niepewne, jak to pójdzie na Radę Ministrów, to tam utonie i dlatego należy powiedzieć, że Sejm wzywa Ministerstwo a nie żadną Radę Ministrów ani nawet dwóch Ministrów, bo tych dwóch się z sobą nie pogodzi, tylko jedno Ministerstwo i to Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej. To jest kategoryczny rozkaz do jednego Ministerstwa, które musi to zrobić bo mu każemy, ale jakbyśmy zaczęli z Radą Ministrów i dwoma Ministrami, tobyśmy do końca nie doszli. Sejm wzywa zatem Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej, ażeby po należytem zbadaniu sprawy — tego się tutaj nie pisze, bo to się samo przez się rozumie i po porozumieniu się z ubezpieczalniami, które są obowiązane dać owe dodatki oznaczyło ich wysokość i kwotę, którą owe ubezpieczalnie mogą na ten cel dać, a potem zapłaci się resztę ze Skarbu Państwa. W taki sposób się pokrycie znajdzie.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PReger">A potem jest jeszcze jedna rzecz. My dzisiaj uchwalamy 150, 200, 300 mk., ale te 150 mk. będą warte za miesiąc połowę tego co dziś i przyjdą panowie z nowemi podwyżkami.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#komentarz">(P. Piotrowski: Ale robotnicy płacą składki)</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#PReger">Proszę Pana, mnie się zdaje, że byłoby najlepiej jak socjaliści mówią, żeby pan nie przerywał, bo się Pan blamuje. Mówi Pan, że robotnicy płacą, to trzeba się dowiedzieć ile płacą i należycie obliczyć, a nie można na ślepo tylko gadać. W miarę tego jak drożyzna rośnie, rosną zarobki i rosną wkładki i mogą rosnąć potem dodatki drożyźniane. Ministerstwa możemy przypilnować, i P. kolega może przypilnować, żeby ten dodatek co miesiąc, jeżeli będzie tego potrzeba, podwyższało, a jak my raz zbudujemy, to stale spetryfikujemy, to nie będzie można tych podwyżek robić, a co 5 minut na Sejm z tą sprawą nie będziemy przecież występowali Dlatego proszę, jako sprawozdawca komisji i jej przewodniczący o uchwalenie tylko wniosków komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad dwoma różnemi wnioskami, mniejszości i większości Komisji. Nie potrzeba ich jeszcze raz odczytywać. Mniejszość żąda daleko wyższych stawek, to jest ogólny sens.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Głos: Mniejszych. P. Brejski: Większość niczego nie chce)</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosku mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Wniosek mniejszości Komisji Ochrony Pracy o wnioskach nagłych p. 1. Brejskiego i kol. z Klubu N. P. R.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#SekretarzpWaszkiewicz">1. w sprawie zmiany i uzupełnienia niektórych przepisów niemieckiej ustawy o ubezpieczeniu na wypadek urazy, obowiązującej dotychczas w b. zaborze Pruskim (druk nr. 2300).</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#SekretarzpWaszkiewicz">2. w sprawie podwyższenia dodatków, drożyźnianych do rent, pobieranych na wypadek niemocy i starości w b. dzielnicy pruskiej (dr. 2304).</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#SekretarzpWaszkiewicz">3. w sprawie wstrzymania wypłaty rent urazowych przez niemieckie spółki zawodowe (dr. nr. 2338) Mniejszość komisji Ochrony Pracy przedkłada Wysokiemu Sejmowi następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#SekretarzpWaszkiewicz">I. Aż do ustawowej zmiany ustawy o ubezpieczeniach społecznych obowiązujących w b. dzielnicy pruskiej instytucje ubezpieczeniowe dopłacają dodatki drożyźniane z wliczeniem dotychczasowych dodatków od 1 stycznia 1921 roku, i to:</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#SekretarzpWaszkiewicz">a) do rent na wypadek niemocy i na starość i 200 mk. miesięcznie,</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#SekretarzpWaszkiewicz">b) do rent urazowych przy zmniejszonej zdolności do pracy od 20–40% — I100 mk. miesięcznie, od 41–60%, 150 marek miesięcznie, 61–80%, 200, 81–100%, 300,</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#SekretarzpWaszkiewicz">c) do rent wdowich i sierocych 200 mk. miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#SekretarzpWaszkiewicz">II. Upoważnia się Rząd do udzielenia zaliczek instytucjom ubezpieczeniowym, potrzebnych na wypłatę powyższych dodatków, i wzywa się Rząd do przedłożenia Sejmowi projektu pokrycia tych zaliczek przez instytucje ubezpieczeniowe.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#SekretarzpWaszkiewicz">III. Sejm wzywa Rząd do przejęcia wypłaty rent pobieranych z instytucji ubezpieczeniowych, mających swe siedziby poza granicami państwa, aż do zawarcia konwencji z odnośnemi rządami obcemi. Art I niniejszej uchwały zostanie analogicznie zastosowany i przy tych rentach.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#SekretarzpWaszkiewicz">IV. Wykonanie niniejszej uchwały poleca się Ministrom Pracy, Skarbu i b. Dzielnicy Pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#SekretarzpWaszkiewicz">V. Niniejsza uchwała obowiązuje z dn. 1 stycznia 1921 roku.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Wniosek mniejszości stawiani najpierw pod głosowanie, bo stanowi większe obciążenie Skarbu, niż wniosek większości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PPiotrowski">Ja bym prosił, ażeby z wniosku mniejszości Komisji wyjąć ustęp, mówiący o wysokości dodatków i pomieścić go jako punkt drugi projektu większości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">To powinno być zgłoszone na piśmie, bez wniosku pisemnego nie mogę tego poddać pod głosowanie. Jaki ustęp Par. sobie życzy, ażeby był oddzielnie głosowany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PPiotrowski">Ustęp, zaczynający się od słów „Aż do ustawowej zmiany” a kończący się słowami „200 mk. miesięcznie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PReger">Proszę z wniosku kol. Brejskiego, to jest z wniosku mniejszości, postawić pod głosowanie tylko ustęp, zaczynający się od słów: „Aż do ustawowej zmiany” aż do końca ustępu II.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Czy wnioskodawca się zgadza?</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Zgadza się)</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#Marszałek">Głosujemy więc najprzód nad ustępem I i II wniosku mniejszości. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem mniejszości Komisji, ażeby powstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do wniosku większości. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem większości Komisji, ażeby powstali. Większość. Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#Marszałek">Pozostają dwie rezolucje. Jedna rezolucja mniejszości:</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#Marszałek">„Wzywa się Rząd, aby najpóźniej do 3 miesięcy przedłożył Sejmowi projekt koniecznych zmian i uzupełnień ustaw ubezpieczeniowych, obowiązujących w b. dzielnicy pruskiej”.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#komentarz">(P. Reger: To jest uchwalone w pierwszym ustępie, jest tylko ta różnica, że tu jest termin trzech miesięcy.)</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#Marszałek">Wobec powyższego pozostaje jeszcze tylko rezolucja p. Piotrowskiego.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby zapewnił renty także tym inwalidom pracy, którzy obecnie wracają do kraju”. Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją p. Piotrowskiego, ażeby powstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku nagłym p. Federowicza i tow. w przedmiocie umów, zawartych przez b. władze austrjackie co do majątku państwowego i funduszu religijnego na obszarze b. zaboru austrjackiego. (dr. nr. 2345 i 2218).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PFederowicz">Wysoka Izbo! Sprawa, którą mam zaszczyt w imieniu Komisji Prawniczej, oraz Komisji Rolnej Wysokiemu Sejmowi przedstawić, dotyczy mojego wniosku nagłego i tow., postawionego jeszcze w październiku b. r. w sprawie częściowej zmiany ustawy z 16 lipca b. r. w przedmiocie umów, zawartych przez b. władze austrjackie lub austrjacko-węgierskie co do majątku państwowego i funduszu religijnego na obszarze b. zaboru austrjackiego.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PFederowicz">Ustawa ta wywołała wśród miast Małopolski poważne zaniepokojenie, a to z powodu krótkiego terminu, jaki zakreśla dla nich do zgłoszenia ich pretensji i wykonania umów co do majątków państwowych i na terenie b. zaboru austrjackiego, powodując zarazem gremjalny protest koła miast małopolskich i żądanie zmiany terminu, któryby miastom naszym umożliwił zebranie potrzebnego materjału na uzasadnienie swych pretensji, a tem samem uchronił je od niepowetowanych szkód, już choćby tylko spowodowanych niemożnością dokonania w określonym terminie przepisanych zgłoszeń, nie mówiąc już o nader łatwym sposobie nie uznania ich według brzmienia ustawy przez Rząd Polski.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PFederowicz">Wniosek ten zatem zdaniem dwóch komisji, w których imieniu mam zaszczyt wniosek ten zgłosić, jest zupełnie uzasadniony i przedewszystkiem z uwagi na interes publiczny miast zasługuje na poparcie z następujących powodów:</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PFederowicz">Ustawa z dnia 16 lipca 1920 r. postanawia, że umowy, zawarte przez b. władze austrjackie lub austrjacko-węgierskie, dotyczące majątku państwowego i funduszu religijnego na obszarze b. zaboru austrjackiego a dotąd nie wykonane, mają być zgłoszone przez osoby, które zawarły te umowy, w ciągu 30 dni od dnia wejścia w życie tej ustawy, do właściwego Ministerstwa. Nie zgłoszone w tym terminie umowy będą uważane za nieuznane przez Państwo Polskie. Przypominam panom, że ustawa ta weszła w życie z dniem ogłoszenia, t. j. d. 20 września r. b. tak, że niezgłoszone do dn. 20 września 1920 r. będą uważane za nieuznane. Ustawa ta przemknęła się prawie niepostrzeżenie, bo zamiast termin wejścia w życie tej ustawy rozszerzyć, ażeby dać możność interesowanym do zgłoszenia ich roszczeń, ograniczyła czas zgłoszeń do 30 dni od ogłoszenia ustawy.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#PFederowicz">O ile chodzi jeszcze o osoby interesowane, t. j. o osoby prywatne, to mojem zdaniem każdy powinien był o zmianie tej pamiętać we własnym swoim dobrze zrozumianym interesie, jakkolwiek muszę zwrócić uwagę na to, że nie ulega wątpliwości, iż przedłużenie czasokresu określone w art. 3 tej ustawy o ile dotyczy osób prywatnych, może Skarbowi Państwa Polskiego przysporzyć tylko korzyści, bo da Rządowi czas na potrzebne dochodzenia na porozumienie się ze stronami i umożliwienie osiągnięcia w nowych ewentualnych umowach lepszych niż być miały poprzednio warunków.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#PFederowicz">Niema na terenie b. zaboru austrjackiego prawie żadnej większej gminy, któraby nie zawierała lub nie zawarła z b. rządem zaborczym umów, wskutek wojny niewykonanych. Umowy te, to przedewszystkiem tranzakcje gruntowe, mające na celu rozbudowanie i regulację gmin. Stanowią one owoc długoletnich pertraktacji z b. rządem zaborczym, po przeprowadzeniu kosztownych prac nad projektami, mającemi na celu rozwój gminy.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#PFederowicz">Gmina jest ciałem zbiorowem, wykonywającem ewidencję swych spraw przez organa, które przez czas długotrwałej wojny musiały kilkakrotnie ulec zmianie. Żądanie zatem, ażeby związki komunalne mogły w krótkim terminie poczynić zgłoszenia, przewidziane ustawą, jest poprostu niewykonalne. Byłoby zaś rzeczą niesprawiedliwą, ażeby ten wynik długoletniej pracy, długoletnich starań gmin czynić zawisłym od spełnienia formalnego warunku, jakim jest termin 30-dniowy.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#PFederowicz">Z tych powodów pod adresem posłów miast małopolskich, wpłynęła na ręce moje petycja od koła miast małopolskich, protestująca przeciw równomiernemu traktowaniu gmin i osób prywatnych. Układy, mające na celu rozstrzygnięcie sprawy publicznej między Rządem a związkami komunalnemi, sprawy niezwykłej, doniosłej na której sfinalizowanie czeka się od lata, nie może zależeć od formalnych zastrzeżeń ustawy z 16 lipca 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#PFederowicz">Ponieważ jednak formalne załatwienie tego wniosku z natury rzeczy nieco się musi przewlec i może doznać jeszcze dalszej zwłoki, zanim sprawa zostanie rozstrzygnięta przez Sejm i będzie ogłoszona jako ustawa, także uchwalenie wniosku, zakreślającego termin do końca bieżącego roku, nie osiągnęłoby zamierzonego skutku. Komisja Rolna oraz Komisja Prawnicza proponują zmianę w projekcie ustawy, ażeby termin dla związków komunalnych przedłużyć do 30 czerwca 1921 roku, który to czasokres pozwoli na należyte wywiązanie się z nałożonego zadania, projektowana zaś zmiana art. 3 umożliwi władzom 'państwowym załatwienie także zgłoszonych podań.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#PFederowicz">Wobec tego w imieniu Komisji Prawniczej i Komisji Rolnej mam zaszczyt przedłożyć projekt ustawy, który Szanownym Panom został doręczony i proszę o uchwalenie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda, poprawek żadnych nie zgłoszono, więc dozwolone jest głosowanie en bloc. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, ażeby powstali, Większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Proponuję natychmiastowe przystąpienie do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje. Głosu nikt nie żąda. Uważam, że ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 10 porządku dziennego: trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zmiany przepisów ustawy o ochronie lokatorów (dr. nr. 2283 i 1780).</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Grządzielski:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PGrzędzielski">Wysoki Sejmie! Komisja, stając na stanowisku, stworzonem przez uchwały, zapadłe w drugiem czytaniu, dostosowała postanowienia ustawy do uchwał, które powzięto wskutek wniosku p. kol. Wróblewskiego. Zmiany, które wskutek tego musiały być wprowadzone do redakcji, są następujące: Tytuł: „Rozdział I: Ochrona mieszkań i t. d.” musi odpaść, bo teraz niema rozróżnienia między ochroną mieszkań w ścisłem słowa znaczeniu a ochroną lokali przemysłowych i handlowych. Treść tego tytułu a także i ustępu, odnoszącego się do lokali handlowych i przemysłowych i pracowni, musi wobec tego wejść do art. 1, art. 2 i art. 3. Postanowienia art. I i 2 odnoszą się równomiernie tak do mieszkań i t. p. lokalności, jak i do lokali handlowych i przemysłowych i sklepów. W art. 3 jest wyraźnie powiedziane w myśl tej uchwały, że za sklepy, lokale handlowe i przemysłowe oraz pracownie nie połączone z mieszkaniem podwyżka wynosić może nie więcej, jak 300% podstawowego komornego. Ażeby nie było wątpliwości zaznaczam, że art. 3 oznacza wysokość podwyżki, która wynosi 100 przy mieszkaniach, 200% przy hotelach i t. d i 300% przy lokalach handlowych i przemysłowych, czyli czynsz za mieszkania będzie się składał ze 100% podstawowego komornego i 100% podwyżki tj. będzie dwukrotnie wyższy, aniżeli był w roku 1914. Podwyżka co do hoteli 200%, czyli, doliczając znowu podstawowe komorne, będzie komorne wynosiło trzykrotnie tyle, co w r. 1914, co do lokali handlowych i przemysłowych podwyżka wyniesie 300$ czyli razem z podstawowem komornem będzie komorne 4 razy takie, jak w r. 1914. A więc te procentowe stawki odnoszą się do granicy podwyżek, a nie do samego czynszu.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PGrzędzielski">Wskutek tej zmiany musiały zajść także zmiany w art. 10 ust. 4, gdzie skreślono te słowa, które się odnoszą tylko do art. II. Tytuł „Rozdział II” i art. II musiały być zupełnie skreślone, a wskutek tego także w art. 15 i 24 według dawnego oznaczenia skreślono te postanowienia, które odnosiły się do art. II. Wreszcie w art. 29 (dawnym) skreślono także postanowienie, które powoływało się na art. 11.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#PGrzędzielski">To są konsekwencje, wynikające z uchwalenia wniosku p. kol. Wróblewskiego. Wobec tego wniosku bowiem art. 11, który stanowił, że za lokale handlowe i przemysłowe górnej granicy komornego się nie oznacza, nie dał się utrzymać i art. ten i będące w związku z nim postanowienia musiały zupełnie odpaść.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PGrzędzielski">Poprawki, które były uchwalone w drugiem czytaniu, a mianowicie jedna poprawka p. Majewskiego i jedna p. Suligowskiego odnośnie do wprowadzenia karalności sądowej przestępstw i poprawka p. kol. Bigońskiego naturalnie w ostatecznej redakcji zostały uwzględnione, ale o tem szczegółowo nie mówię, bo pod tym względem wątpliwości nie było. Natomiast Komisja jednogłośnie przyszła do przekonania, że poprawki p. kol. Michalaka nie da się żadną miarą utrzymać, i dlatego wnosi o skreślenie tej poprawki w trzeciem czytaniu. Poprawka ta wogóle nie miałaby żadnego związku logicznego i sensu wobec brzmienia art. 22, który się odnosi tylko do stosunku, wywołanego przez postanowienie ukazu imiennego z d. 13 września 1914 roku. Gdyby poprawka p. Michalaka miała mieć praktyczny skutek, to najpierw musi być w tym Sejmie przeprowadzona uchwała, że rezerwiści wojska polskiego nie płacą komornego. Ale takiej ustawy niema, wobec tego jest niemożliwe nakładanie obowiązku płacenia komornego, bo ten obowiązek istnieje na podstawie ogólnej ustawy, dlatego uważając, że to było nieporozumienie, wnoszę o skreślenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#PGrzędzielski">Poprawka kol. ks. Kaczyńskiego została cofnięta, dlatego wnoszę, ażeby Wysoki Sejm w trzeciem czytaniu także jej nie uchwalił. Proszę zresztą o uchwalenie całej ustawy w trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Ażeby dotrzymać wyznaczonej godziny, proponuję ograniczyć przemówienia do 10 minut. Zarazem donoszę że ks. Kaczyński stawia wniosek, żeby poprawka jego, wniesiona wczoraj do art. 24, która przeszła, mianowicie, że przepisy dotyczą tylko obywateli Państwa Polskiego, została skreślona.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Perl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PPerl">Gdyby nam chodziło o motywy agitacyjne, gdyby nam chodziło tylko o budzenie niezadowolenia w szerokich masach, to podziękowaliśmy Panom za tę ustawę, którą wczoraj w drugiem czytaniu uchwaliliście, Daliście nam doskonały motyw agitacyjny, który przemawiać będzie nie tylko do robotników, ale i do urzędników niższych i średnich, do inteligencji pracującej, do całej olbrzymiej większości niezamożnej ludności miast.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PPerl">Ten paragraf 5, któryście uchwalili, będzie tym orężem, który napewno w agitacji wyzyskamy, i powtarzam, jeżeli o agitację chodzi, to my socjaliści jesteśmy Panom wdzięczni, że takiego oręża nam dostarczyliście. Ten paragraf 5 oznacza stałą codzienną walkę między lokatorami a właścicielami domów. Ten par. 5, jak zapowiedzieli wam zgodnie tow. Pużak i ks. Lutosławski, oznacza utorowanie drogi do socjalizacji domów. Podejmiemy ten posiew bolszewizmu, który rzucił pan Suligowski.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#komentarz">(Głos na prawicy. To wszystko było w Robotniku)</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PPerl">Było i jeszcze raz powtarzam, nic nie szkodzi powtarzanie prawdy, będę to ciągle powtarzał. Ale ten początek socjalizacji zrobiono w sposób brutalny, w sposób, odpowiadający doraźnym, interesom kamieniczników. Zwalacie ciężar, który ponosi właściciel na lokatorów, nie dając im żadnych praw współwłaścicieli, zdajecie ich na łaskę i niełaskę właścicieli domów, mogą sobie oznaczać opłaty jakie im się żywnie podobać będzie, bo któż to skontroluje, i wywołacie podwyżki co miesięczne, bo te płaty wzrastać mogą z miesiąca na miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#PPerl">Jakby dla ironji w rezolucji mówi się, że Rada Ministrów ma głowić się nad tem, jak te opłaty będą oznaczane, jaki to będzie rozrachunek. Rada Ministrów ma zajmować się badaniem, ile kosztuje wywózka śmieci, albo czyszczenie kominów. Panowie kamienicznicy tak rozumieją zadania Rady Ministrów, że na to, ażeby napychać ich kieszenie, Rada Ministrów niema nic innego doroboty, tylko obliczać koszty wywózki śmieci i czyszczenia kominów.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#komentarz">(Głos: Niech Pan swego śmietnika pilnuje na Wareckiej)</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#PPerl">Z punktu widzenia agitacyjnego tylko cieszyć się wypada z tego waszego dzieła. Ale nam nie chodzi tylko o punkt widzenia agitacyjny, nam chodzi o dobro szerokich mas i dlatego ostrzegaliśmy was, ażebyście w tej katastrofalnej chwili, w chwili głodu, w chwili szalonych braków, w chwili ciągle wzrastającej drożyzny, tego stanu jeszcze nie zaostrzali i nie pogarszali, ażebyście jak na ironję nie zrobili tego podarku gwiazdkowego kamienicznikom, kiedy masy pracujące z pustemi rękami odchodzą i nic od tego Sejmu nie otrzymują Uchwaliliście w gorącym pośpiechu, uchwaliliście wczoraj sami nie wiedząc co, uchwaliliście sprzeczne rezolucje tylko dlatego, ażeby wreszcie uczynić zadość interesom kamieniczników. To ma powagę tego Sejmu wzmocnić! To mają być te ustawy, które czynią zadość potrzebom chwili, które są odpowiedzią na skargi, życzenia i żądania mas!</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#komentarz">(P. Lewandowski: Hycel, żydzi Polskę zmarnują)</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#PPerl">Jeszcze jedno. Myśmy zawsze stali na stanowisku łączności szerokich mas ludności wiejskiej i miejskiej. Myśmy zawsze popierali wszystkie słuszne żądania mas pracujących na wsi. Niestety wśród stronnictw włościańskich w tej Izbie znajdowaliśmy bardzo mało zrozumienia dla interesów ludności miejskiej, nawet gdy nie chodziło o żaden interes ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#PPerl">Tego oddźwięku, jaki interes wiejski znajdował wśród stronnictw lewicy, tego oddźwięku dla interesów miejskich w stronnictwach włościańskich nie spotykaliśmy. Dzisiaj istnieje silny antagonizm gospodarczy między miastem a wsią. My staramy się ten antagonizm łagodzić, usuwać przez wykazywanie, że masy pracujące i miast i wsi mają wspólny interes przeciw reakcji, przeciw kapitalistom,</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#komentarz">(Głos: żydowskim)</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#PPerl">... wielkim, przeciw obszarnictwu. Ale, proszę Panów, jeżeli na wsi nie będzie zrozumienia tej wspólności interesów, jeżeli ludność i miejska nie będzie znajdowała w stronnictwach włościańskich poparcia dla swoich interesów, to obawiam się, że ten antagonizm będzie coraz bardziej wzrastał.</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#PPerl">Po tem wczorajszem głosowaniu stało się dla wszystkich koniecznem, stało się dla i wszystkich widocznem, że projekt należy odesłać do Komisji. Ale krótkie pośpieszne obrady Komisji nie mogły doprowadzić do istotnego porozumienia, a tembardzej do uczynienia zadość zupełnie usprawiedliwionym żądaniom szerokich mas lokatorów, które w tym projekcie ustawy są pogwałcone. I jeśli Panowie rzeczywiście nie chcą ustawy o ochronie lokatorów zmienić na ustawę o ochronie kamieniczników, to Panowie powinni raz jeszcze odesłać ten projekt do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-69.13" who="#komentarz">(Głos: Od 8-iu miesięcy była w Komisji)</u>
          <u xml:id="u-69.14" who="#PPerl">Tak jest, jest to sprawa ważna, jest to sprawa, której nie można przebiczowywać. Skutkiem tego okazuje się potrzeba dokładnego zastanowienia się nad tem wszystkiem, a szczególnie nad tym art. 5.</u>
          <u xml:id="u-69.15" who="#komentarz">(Głos: odesłać do Komisji Żydowskiej. Jeśli zaś Panowie tego wniosku, który stawiam, o odesłanie do Komisji, nie przyjmiecie, w takim razie podtrzymuję poprawkę tow. Pużaka co do podwyżki komornego, mianowicie, żeby ustanowić stopniowanie tej podwyżki, stopniowanie zupełnie słuszne, albowiem taka podwyżka, jaka tutaj jest przewidziana, niejednakowo wszystkim odczućby się dawała. Proponuję tedy, ażeby głosować wniosek tow. Pużaka: (czyta)</u>
          <u xml:id="u-69.16" who="#PPerl">Wysokość komornego za mieszkania jedno i dwupokojowe podnieść o 50% podstawowego komornego z czerwca 1919 roku za mieszkania 3-pokojowe o 75%, i za 1 4–5-6-pokojowe o 100% powyżej 6-pokojowych o 150%.</u>
          <u xml:id="u-69.17" who="#PPerl">Następnie podtrzymuję wniosek tow. Pużaka, że skoro został przyjęty art 5, to musicie wyprowadzić z tego tę konsekwencję, którą wskazał zarówno p. Pużak jak, i p. ks. Lutosławski, mianowicie, ustalić komitety domowe.</u>
          <u xml:id="u-69.18" who="#komentarz">(Głos: Jeden mówił prawdę, a drugi kpił)</u>
          <u xml:id="u-69.19" who="#PPerl">Kpił z art. 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Doniesiono mi, że p. Lewandowski zawołał „Hyclu”. Nie wiem, do kogo się to odnosiło, ale za to nieparlamentarne wy rażenie przywołuję go do porządku.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Czetwertyński (nieobecny).</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PHartglas">Wysoka Izbo! Bezwarunkowo ustawa w obecnej redakcji jest już prędzej do przyjęcia, niż przedłożona początkowo na zeszłem posiedzeniu, gdyż do lokalów handlowych i przemysłowych ustalono prawne maximum podwyżki komornego, wszakże pozostały w ustawie inne braki. Do braków tych bezwarunkowo należy zaliczyć art. 5. Nie będę się rozwodził nad tym artykułem, ponieważ liczni posłowie wypowiedzieli się przeciw niemu, skonstatuję tylko jeden fakt: Dzisiaj, wychodząc z posiedzenia Komisji prawniczej Sejmu, spotkałem czekającego na ostateczny wynik obrad kamienicznika, który mi powiedział, że sam zaprowadza u siebie w domu obecnie komitet domowy, ażeby stale nie siedzić w sądzie.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Głos: Bolszewik. Zaaresztować go)</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#PHartglas">Otóż nawet kamienicznik odczuwa potrzebę zaprowadzenie komitetu domowego wobec redakcji art. 5. A te komitety domowe, które z nieuniknioną koniecznością będą musiały powstać, są pierwszym krokiem po bardzo śliskiej drodze i wobec tego sądzę i powtarzam znowu, iż o wiele słuszniej byłoby podnieść skalę podwyżki i zażądać rewizji co pewien czas, niż nie ustalać określonego maximum podwyżki, jak to czyni art. 5. Z tego względu przychylam się do wniosku p. Lerla, ażeby pod tym względem jeszcze raz odesłać projekt ustawy do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#PHartglas">Wreszcie do defektów ustawy w tej formie, w jakiej została wczoraj przyjęta, należy bezwarunkowo art. 28. Wprawdzie p. ks. Kaczyński wniosek swój cofnął, czemu należy tylko przyklasnąć, ale niestety wczoraj ten wniosek przeszedł i dzisiaj w komisji poprawka ta jednak nie została odrzucona. Ponieważ wczoraj za tą poprawką głosowała nietylko grupa p. Kaczyńskiego, ale i inne grupy, grozi niebezpieczeństwo, że jednak poprawka ta może się ostać. Wobec tego chciałem parę słów powiedzieć w sprawie tej poprawki:</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#PHartglas">Wczoraj mówiłem z punktu widzenia samej zasady ochrony lokatorów. Te argumenty nie przemówiły do przekonania.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(Głos: I dzisiaj nie przemówią)</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#PHartglas">Wobec tego należy się zastanowić nad innemi argumentami. Ks. p. Kaczyński motywował swoją poprawkę w ten sposób, że powiedział: „Mam tutaj na widoku specjalnie Rosjan i żydów rosyjskich, od których chcemy oczyścić Warszawę za pomocą zmuszenia ich do płacenia wysokiego czynszu”.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#PHartglas">Poprawka ta mówi jednak o cudzoziemcach wogóle.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#komentarz">(P. Osiecki: Wniosek cofnięty, szkoda słów)</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#PHartglas">Wczoraj przyjęto go w głosowaniu, i nie mam najmniejszej gwarancji wobec tego, że gdy będzie głosowanie, nie przejdzie on znowu. Otóż może jutro pierwszy lepszy kamienicznik poda do sądu Francuza, Anglika, a ten się zwróci do adwokata i dowie się, że ustawa o ochronie lokatorów względem cudzoziemców nie obowiązuje. Czy Panowie rozumieją, jaki skutek tego będzie? Skutkiem będzie nie tylko stosowanie zasady wzajemności, że tak samo ludność polską zagranicą spotkać może wyjęcie z pod rozmaitych praw, ale posypią się noty dyplomatyczne i może dojść do tego, że zagranica nabierze przekonania, że cudzoziemcy w Polsce nie cieszą się opieką prawną. Zmniejszy to zaufanie do Polski, zachwieje kredyt Polski zagranicą, zagranica będzie ingerować i ostatecznie może dojść do narzucenia poprostu kapitulacji, jaką się narzucało państwu tureckiemu.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#PHartglas">Z tego punktu widzenia należy bezwarunkowo tę poprawkę odrzucić, jeżeli nie chcemy narazić na szwank porządku prawnego w Polsce i suwerenności państwowej Polski. A co się tyczy przypuszczenia, że przez tę poprawkę zmniejszy się ludność żydowską w Warszawie, to z tego punktu widzenia poprawka była motywowana źle. Ci, co muszą tu mieszkać, będą płacili olbrzymie komorne i ani jeden nie wyjedzie. Na to są inne sposoby, ale w drodze poprawki ks. Kaczyńskiego nie można tego załatwić, dlatego popieram wniosek mój wczorajszy o skreślenie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Czetwertyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PCzetwertyński">Wysoka Izbo! Zabieram głos w sprawie utrzymania przegłosowanej wczoraj poprawki ks. Kaczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Głos: Odwołana)</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#PCzetwertyński">Ten wniosek wczoraj przegłosowano w 2 czytaniu, więc nie należy on już do ks. Kaczyńskiego, lecz do Izby. Chodzi o to, ażeby ta poprawka była utrzymana.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#komentarz">(Głos: Skreślimy)</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#PCzetwertyński">Projekt jest, żeby skreślić, musimy głosować nad tem, czy skreślić, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#PCzetwertyński">Powody, dla których tę poprawkę należy utrzymać, są następujące. Podobno w Komisji zostało uczynione wyjaśnienie, że przegłosowana w ten sposób poprawka może nawet wywołać jakiś zatarg międzynarodowy z naszymi sąsiadami, wskutek niezabezpieczenia im tych samych praw, jakiemi się cieszą obywatele polscy. Tymczasem muszę wyjaśnić, że to nie jest żadne prawo zasadnicze, któreby gwarantowało pewne prawa i przywileje poddanym polskim, jakiemi się nie cieszą poddani obcy. To jest ochrona specjalna, ochrona wyjątkowa, którą możemy zupełnie z czystem sumieniem rozciągnąć jedynie na naszych obywateli, dlatego, że jedynie nasi obywatele, jedynie obywatele Państwa Polskiego są w tem obecnie położeniu, że im się pewna ochrona dostarczenia mieszkań, możliwość wynajmu sklepów i prowadzenia handlu należy. W tem położeniu nie są obywatele zagraniczni. Dla nich te ceny, które płaci się obecnie za mieszkania i sklepy w Warszawie są niesłychanie niskie.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#komentarz">(Głos: „za bezcen”)</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#PCzetwertyński">Jeżeli mamy taki głód mieszkaniowy w Warszawie obecnie, jeżeli ciągle się podnosi wołania o to, ażeby część tych osób, niestale mieszkających w Warszawie, tych przybyszów do Warszawy z innych miejsc usunąć z powodu niemożliwych stosunków mieszkaniowych, jakie się wytworzyły, to tego rodzaju zastrzeżenie jest konieczne, ażeby się uchronić od napływu bardzo wielkiej ilości obcopoddanych, którzy przyjeżdżają do miast polskich, gdzie się im dostarcza mieszkania w wysokości nie więcej niż 1/10 części tego, co płacą zagranicą. Bardzo wielu znam oficerów francuskich, którzy mieszkają w Warszawie i potrochu sprowadzają tutaj swoje rodziny, dlatego, że ceny na mieszkanie i żywność są tak niskie, że im się opłaca, nie dla prowadzenia jakiegoś interesu, tylko na to, ażeby rodzinę swoją utrzymać i sprowadza, ją stamtąd tutaj do naszego kraju. Jeżeli to zastrzeżenie nie będzie uczynione, będziemy mieli w dalszym ciągu ochronę obcych poddanych z zupełnem zaprzepaszczeniem interesów naszych własnych. Sprowadzić naszych własnych poddanych, nie obcych nie możemy, dlatego że polski handlowiec czy polski przemysłowiec nie może swojej rodziny utrzymać w Warszawie, bo mieszkań niema dla względów zupełnie zrozumiałych. To jest rzecz samoobrony narodowej i w niczem nie gwałci prawa międzynarodowego. Uważam, że uchwalenie takiego wyjątkowego prawa, jak ochrona lokatorów, słusznie się poddanym polskim należy.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#PCzetwertyński">Dlatego w imieniu klubu wnoszę o utrzymanie przegłosowanej wczoraj poprawki ks. Kaczyńskiego do art. 24.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MinisterSprawiedliwościNowodworski">Jak to już miałem zaszczyt oświadczyć wczoraj i dzisiaj muszę się wypowiedzieć przeciw zgłoszonej wczoraj, potem cofniętej, a dzisiaj podtrzymanej przez Związek Ludowo-Narodowy poprawce. Jak to już wczoraj mówiłem, sprawa ta może grozić zupełnie niepotrzebnemi i niebezpiecznemi komplikacjami.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(Głos: słusznie)</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#MinisterSprawiedliwościNowodworski">Skutek jej mógłby być taki, że od Nowego Roku nastąpi w Rzplitej Polskiej wymówienie lokali wszystkim cudzoziemcom, którzy tutaj mieszkają, i podniesienie im komornego do granic, jakie właściciele nieruchomości będą uważali za właściwe. Albo zgodzą się cudzoziemcy te sumy płacić albo się: nie zgodzą. Jeżeli się zgodzą, to będą bezwzględnie uważali się za pokrzywdzonych w porównaniu z dotychczasowemi warunkami i uciekną się pod opiekę swoich i przedstawicielstw dyplomatycznych. Jeżeli się nie zgodzą, to będą musieli być eksmitowani, bo przecież sądy jako do lokatorów, którzy nie podlegają ustawie o ochronie lokatorów, zastosują zwykłe przepisy prawa cywilnego. Jeżeli chodzi o inne kategorje mieszkańców o których tutaj mówiono, to nowych przybyszów nie odstraszy takie postawienie sprawy, ponieważ o ile dostaną lokale, zgodzą się w porozumieniu z właścicielami nieruchomości płacić wszelką cenę, i w dalszym ciągu pozostaną pożądanemi dla wnioskodawców skutkami nie dotknięci, tak, że jednem słowem, skutku pożądanego ta poprawka nie osiągnie a może stworzyć tylko trudności dyplomatyczne zupełnie niepożądane, mogące ewentualnie okazać się szkodliwemi nawet w sprawach państwowych daleko większej wagi tak, jak to już bywało, że bez winy i zgody Rządu i Sejmu jakieś drobne zatargi przy rewizji pogranicznej, przy kwestji paszportowej wywoływały poważne trudności dyplomatyczne.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PWójcik">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PWójcik">Prosiłbym o skonstatowanie, czy jest komplet, jak przewiduje art. 14 regulaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#Marszałek">Proszę zadzwonić, może przyjdą. Trzy stronnictwa na sali są nieobecne. Pp. Sekretarzy proszę o przeliczenie obecnych na sali posłów.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#komentarz">(Po obliczeniu)</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#Marszałek">Sekretarz Sołtyk donosi mi, te na sali jest obecnych 103 posłów, zaś sekretarz Putek, że — 99 posłów.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#Marszałek">Wobec tej niezgodności proszę Panów Sekretarzy o zebranie kart wszystkich obecnych posłów. Chodzi o stwierdzenie nazwisk. Proszę Panów zwrócić uwagę na to, by kartki nie były zlepione, ażeby nikt nie oddał dwóch głosów.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#komentarz">(Po zebraniu kartek)</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#Marszałek">Zapytuję Panów, czy wszyscy oddali kartki?</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#komentarz">(Głos: Nie wszyscy oddali)</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#Marszałek">W takim razie proszę mi donieść, kto nie oddał kartki, to go doliczymy.</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#komentarz">(Po obliczeniu kartek)</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#Marszałek">Kartek jest 103 prócz tych posłów, którzy są na sali a kartek nie oddali. Zatem przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-80.10" who="#Marszałek">Jest wniosek p. Pużaka do art. 3, nad którym będziemy najpierw głosować, ażeby rozróżniać mieszkania 3-pokojowe, 4–6-pokojowe i większe. Do wniosku p. Pużaka jest wniosek p. Marwega, ażeby rozdzielić głosowanie nad tym wnioskiem. Będziemy głosowali najpierw nad pierwszą częścią wniosku p. Pużaka co do mieszkań 3-pokojowych.</u>
          <u xml:id="u-80.11" who="#komentarz">(P. Pużak: Powinniśmy głosować najpierw nad mieszkaniami 1- i 2-pokojowemi, Moja poprawka zaczyna się od mieszkań 1- i 2-pokojowych.)</u>
          <u xml:id="u-80.12" who="#Marszałek">Tego wniosku nie oddano mi na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-80.13" who="#komentarz">(Głos: Jest wydrukowany)</u>
          <u xml:id="u-80.14" who="#Marszałek">Zatem najpierw będziemy głosowali nad pierwszą częścią wniosku p. Pużaka.</u>
          <u xml:id="u-80.15" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą częścią poprawki p. Pużaka: „Podwyżka komornego za mieszkania 1- i 2-pokojowe podnosi się do wysokości 50% podstawowego komornego z czerwca 1914 r. — by powstali.</u>
          <u xml:id="u-80.16" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-80.17" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona. Przystępujemy do mieszkań 3-pokojowych. P. Pużak wnosi, by podwyżka wynosiła tu 75%. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią wniosku p. Pużaka, żeby powstali.</u>
          <u xml:id="u-80.18" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-80.19" who="#Marszałek">Poprawka upadła Dalej chodzi o mieszkania 4–5- i 6-pokojowe. P. Pużak wnosi, żeby podwyżka wynosiła ta 100%. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-80.20" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-80.21" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-80.22" who="#Marszałek">Ponad 6 pokojów p. Pużak wnosi, żeby podwyżka wynosiła 150%. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-80.23" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-80.24" who="#Marszałek">I ta poprawka przyjęta. Wniosek p. Pużaka przeszedł co do mieszkań od 4-6 pokojów i większych. Następnie jest poprawka p. ks. Kaczyńskiego, ażeby skreślić wczorajsze postanowienie, dodane do art. 28, według którego ustawa niniejsza nie dotyczy zagranicznych poddanych. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby powstali z miejsc. Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-80.25" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, żeby powstali. Większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-80.26" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-80.27" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: Wniosek Komisji Wojskowej w przedmiocie reorganizacji sprawy zaopatrywania armji.</u>
          <u xml:id="u-80.28" who="#Marszałek">Głos ma poseł Czetwertyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PCzetwertyński">Wysoka Izbo! Ustawa niniejsza jest epilogiem sprawy, którą rozpatrywaliśmy jeszcze na wiosnę r. u., gdy w Komisji Wojskowej została wybrana komisja śledcza dla przeprowadzenia rewizji działalności Głównego Urzędu Zaopatrywania Armji. Później komisja ta wystąpiła na Komisji Wojskowej z wnioskiem, że zastała stan prawny inny, niż w rzeczywistości, a mianowicie, że ustawa sejmowa, nakazująca zaopatrywanie armji Głównemu Urzędowi nie jest wykonywana po pierwsze, dlatego, że Ministerstwo Spraw Wojskowych wydało szereg zarządzeń, krępujących działalność Guzy, a po drugie z powodów życiowych, które nie pozwoliły scentralizować u siebie zakupu wielu artykułów potrzebnych dla armji. Wówczas na posiedzeniu Sejmu 24 lipca postanowiono na wniosek Komisji Wojskowej, ażeby sprawę tę przyjąć do wiadomości i polecić Ministerstwu Spraw Wojskowych przedstawienie projektu skasowania; poprzedniej ustawy tworzącej „Guzę” i zaproponowanie Komisji Wojskowej innego sposobu zaopatrywania armji. Obecnie wniosek ten wszedł pod rozpoznanie Komisji Wojskowej, gdzie zgodzono się, ażeby stan rzeczy, który się już w Ministerstwie Spraw Wojskowych wytworzył, a mianowicie, że rozmaite sekcje i departamenty zaopatrują się same, utrzymać nadal i ażeby do tego stanu dopasować prawny stan rzeczy, mianowicie uchwalić ustawę, znoszącą ustawę o utworzeniu „Guzy”, a prawa i obowiązki owego urzędu przelać na Ministerstwo Spraw Wojskowych. Komisja Wojskowa projekt Minist. Spr. Wojsk. z pewnemi zmianami uchwaliła, dlatego mam zaszczyt przedstawić ustawę następującą:</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#PCzetwertyński">Ustawa z dnia... 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#PCzetwertyński">W przedmiocie reorganizacji sprawy zaopatrywania armji.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#PCzetwertyński">Art. 1.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#PCzetwertyński">Utworzony na mocy ustawy z dnia 11 kwietnia 1919 r., o utworzeniu Głównego Urzędu Zaopatrywania Armji (Dz. Ust. Nr. 32 poz. 265) Główny Urząd Zaopatrywania Armii znosi się.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#PCzetwertyński">Art. 2.</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#PCzetwertyński">Obowiązki i prawa, przysługujące dotychczas w myśl powyższej ustawy Głównemu Urzędowi Zaopatrywania Armji przelewa się w zupełności na Min. Spr. Wojsk.</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#PCzetwertyński">Art. 3.</u>
          <u xml:id="u-81.9" who="#PCzetwertyński">Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-81.10" who="#PCzetwertyński">Art. 4.</u>
          <u xml:id="u-81.11" who="#PCzetwertyński">Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Ministerstwu Spraw Wojskowych w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-81.12" who="#PCzetwertyński">Prócz tego Komisja Spraw Wojskowych uchwaliła następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-81.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-81.14" who="#PCzetwertyński">„Dla uniknięcia przerw w zaopatrywaniu armji oraz spożytkowania wybitnych sił handlowych i towaroznawczych, pracujących dotychczas w G. U. Z. A. Sejm poleca Ministerstwu Spraw Wojskowych zakontraktowanie ich, jako urzędników cywilnych lub wojskowych na odpowiadające ich wiedzy, doświadczeniu i wykazanemu uzdolnieniu stanowiska w Sekcjach i Departamentach Ministerstwa Spraw Wojskowych, którym czynności, wykonywane przez G. U. Z. A. przekazane zostają, przy zachowaniu tej klasy płacy, do jakiej obecnie są zaliczeni”. Komisji Wojskowej chodziło o to, ażeby ludzi wybitnych, którzy wykazali istotną znajomość rzeczy przy zaopatrywaniu armji obecnie dla tej samej sprawy zaopatrywania armji w Ministerstwie Spraw Wojskowych zużytkować i dlatego uważała za wskazane przy całem zaufaniu dla Ministerstwa Spraw Wojskowych jakie wykazała, tworząc tę ustawę, udzielić takie polecenie Ministerstwu Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-81.15" who="#PCzetwertyński">Ze swej strony chciałbym wyrazić jedno życzenie. Sprawa zaopatrzenia armji jest jedną z niesłychanie palących spraw i jak wiadomo Sejmowi, dotychczas nie rozstrzygniętych w zupełnie prawidłowy sposób. Szereg rzeczy, tu na komisjach nam przedstawianych, znamionuje, że istotnie porządku prawidłowego niema, że wśród licznych nadużyć, które się wogóle w Państwie dzieją, niektóre miały źródło i początek w sprawach, związanych z organizacją i z zaopatrywaniem armji. Chciałbym wyrazić życzenie, aby Rząd względnie Ministerstwo Spraw Wojskowych wykazało zdolności pedagogiczno-wychowawcze. Wszędzie dostawcy rządowi stanowią bardzo znaczny procent przemysłowców i handlowców. Szereg rozmaitych biur i przedsiębiorstw, z jednej strony Państwu służy a z drugiej czerpie z niego zyski. Państwo tedy ma bezwarunkowo możność wytworzyć prawidłowe stosunki pomiędzy armją i Państwem a tymi, którzy armji i Państwu służą i zaopatrują je. Państwo może wytworzyć typ sumiennego i uczciwego pracownika, który dostarcza odpowiednich towarów i szuka tylko odpowiedniej drogi, ażeby tym dostawcą rządowym został. Dlatego muszę wyrazić życzenie, ażeby Ministerstwo Spraw Wojskowych, któremu wyrażamy zupełne zaufanie, przekreślając poprzednią ustawę i uchwalając obecną, stanęło na wysokości tego zaufania i wytworzyło zupełnie prawidłowe stosunki pomiędzy pracującymi dla armji, a samą armją.</u>
          <u xml:id="u-81.16" who="#PCzetwertyński">Proszę Sejm o przyjęcie tej ustawy oraz rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy, ażeby wstali. Większość, ustawa ' w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PAnusz">Wnoszę o przystąpienie do 3 czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o przystąpienie do trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje, nikt głosu nie żąda, zatem bez osobnego głosowania mogę przypuścić, że ustawa jest przyjęta i w trzeciem czytaniu. Rezolucję również uważam za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#Marszałek">Reszta porządku dziennego musi spaść. Proponuję tylko, ażeby punkt 15, t. j. sprawa wyboru dwóch delegatów do Komitetu Dyrekcyjnego P. K. O. była odesłana do Komisji Przemysłowo-Handlowej. Chodzi o wybór 2 członków dla pocztowych kas oszczędnościowych.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do nagłego wniosku p. Chądzyńskiego w sprawie ochrony ludności polskiej w Westfalji przed gwałtami bojówek niemieckich.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#Marszałek">Dla uzasadnienia nagłości ma głos p. Chądzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PChądzyński">Położenie Polaków, zamieszkałych w państwie Rzeszy niemieckiej staje się coraz bardziej nieznośne. Ludność polska w Niemczech jest faktycznie wyjęta z pod prawa i poddana najrozmaitszym i coraz uciążliwszym szykanom bojówek niemieckich. Położenie to jaskrawo oświetla ostatni fakt, jaki zaszedł w Essen. Na zebraniu robotników polskich, w dniu 2 grudnia w Essen, wpadła na salę obrad banda uzbrojonych w rewolwery i kije opryszków niemieckich, zdemolowała salę, pobiła uczestników, dzieci i kobiety, tak, że około 40 osób jest lżej lub ciężej rannych.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#PChądzyński">Sprawozdanie urzędowe o tem zajściu stwierdza te wszystkie szczegóły. Fakt ten dobitnie ilustruje położenie Polaków w Rzeszy niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#PChądzyński">Przed paru miesiącami zainteresowaliśmy Wysoką Izbę wnioskiem nagłym, spowodowanym podobnem zajściem w Delwig; wnieśliśmy także interpelację z powodu nadużyć władz niemieckich w stosunku do robotników polskich w Pomeranji.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#PChądzyński">Co się działo a i jeszcze się teraz dzieje z ludnością polską w armji i na Mazurach po plebiscycie, to Wysokiemu Sejmowi jest aż nadto dobrze wiadome. Widzimy w tem pewien system panujący w Niemczech w stosunku do ludności polskiej. Napady powtarzają się systematycznie i perjodycznie.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#PChądzyński">Nie chcę przypuścić, ażeby Rząd Polski nie starał się tamtejszej ludności polskiej bronić, sądzę jednak, że te środki dyplomatyczne, jakie do tego czasu stosuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych są niewystarczające. Odzywają się głosy robotników poznańskich i pomorskich, których bracia są narażeni na szykany w Niemczech, iż sami zamierzają zastosować odwet w stosunku do ludności niemieckiej, mieszkającej w Poznańskiem i na Pomorzu.</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#PChądzyński">Uważam, że nie leżałoby w interesie Państwa Polskiego, ażeby wewnątrz powstały nowe rozruchy, dlatego Rząd nasz powinien użyć odpowiednich środków u rządu Rzeszy niemieckiej i u rządów koalicji, ażeby gwałty nad ludnością polską zamieszkałą w Niemczech nareszcie ustały. Jeżeli w drodze dyplomatycznej, w drodze zwyczaj i Stosunków międzynarodowych Niemcy nie zostaną zmuszeni do zaprzestania gwałtów nad bezbronną ludnością, to w takim razie robotnicy polscy zastosują odpowiednie środki, które mocniej i wyraźniej przemówią do Niemców w Rzeszy niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#PChądzyński">Dlatego w imieniu Klubu N.P.R. pozwoliłem sobie postawić wniosek nagły i upraszam Wysoki Sejm o uchwalenie jego nagłości:</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#PChądzyński">Wzywa się Rząd:</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#PChądzyński">1) „aby zastosował wszelkie środki w celu obrony ludności polskiej, zamieszkałej w Rzeszy niemieckiej przed ustawicznemi prześladowaniami i terrorem band niemieckich, nie cofając się w razie potrzeby przed akcją odwetową w stosunku do Niemców, zamieszkałych w Polsce;</u>
          <u xml:id="u-85.10" who="#PChądzyński">2) aby zażądał od Rządu niemieckiego pokrycia wszelkich strat poszkodowanych na zgromadzeniu polskiem w Essen w dniu 2 grudnia i podczas wielu poprzednich wykroczeń band niemieckich w stosunku do ludności polskiej?</u>
          <u xml:id="u-85.11" who="#PChądzyński">Sądzę, że po przyjęciu tego wniosku Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyciągnie odpowiednie konsekwencje i nareszcie weźmie się w sposób energiczny do obrony Polaków, zamieszkałych w Rzeszy niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#Marszałek">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił Proszę Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, żeby wstali. Większość, nagłość przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(P. Bigoński: Proszę o rozpatrzenie tego wniosku in merito)</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#Marszałek">Czy jest kto przeciwny dyskusji merytorycznej.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Bigoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PBigoński">Uwagi Panów długo zabierać nie będę. Chciałbym tylko zaznaczyć, że podobne wnioski już kilkakrotnie były zgłaszane przez N.P.R. W tym tygodniu w Komisji Spraw Zagranicznych miałem sposobność interpelować p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie internowania naszego kolegi Zagórskiego w Essen.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#PBigoński">Rząd sam nie będzie miał możności otoczenia większą opieką naszych emigrantów, jeżeli nie da konsulatom naszym na zachodzie Niemiec i w Berlinie możności przyjmowania opcji, to znaczy, oświadczenia się wychodźców na rzecz poddaństwa polskiego. Dlatego klub, którego jestem członkiem, złożył w marcu b. r. odpowiedni wniosek i czynił to kilkakrotnie, ale konsulaty polskie na zachodzie Niemiec do tej pory żadnych wskazówek pod tym względem nie otrzymały. Tymczasem rząd niemiecki w Polsce udzielił takich wskazówek, Niemcy u nas optują i stoją pod ochroną poddaństwa niemieckiego.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#PBigoński">Trzeba więc wezwać Rząd, żeby jak najspieszniej przygotował potrzebne wskazówki dla przyjmowania opcji przez konsulaty, i dlatego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#PBigoński">„Sejm wzywa Rząd, aby jak najspieszniej wygotował wskazówki, umożliwiające konsulatom polskim w Niemczech przyjmowanie opcji”. Przy tej sprawie chciałbym krótko poruszyć drugą sprawę. Mianowicie reemigranci skarżą się, że ich rzeczy, przychodzące w wagonach w Niemczech, są poddawane na granicy ścisłej rewizji celnej, przyczem nieomal cały ich dobytek się marnuje.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#PBigoński">Proszę, aby ta rewizja celna, która musi się odbywać, była dokonywana dopiero na miejscu przeznaczenia wagonów, ażeby te wagony nie potrzebowały przez długi czas iść otwarte i podlegać okradaniu. Dlatego proszę o uchwalenie drugiej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-87.7" who="#PBigoński">„Sejm wzywa Rząd, aby rewizję celną wagonów, przewożących dobytek reemigrantów z Niemiec, wykonywano na stacji przeznaczenia, a nie na granicy”.</u>
          <u xml:id="u-87.8" who="#komentarz">(P. Diamand: Proszę o oddzielne głosowanie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#Marszałek">Głosujemy nad pierwszą rezolucją.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby jak najspieszniej wygotował wskazówki, umożliwiające konsulatom polskim w Niemczech przyjmowanie opcji”. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali z miejsca. Konstatuję, że rezolucja przyjęta jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#Marszałek">Druga rezolucja:</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby rewizję celną wagonów, przewożących dobytek reemigrantów z Niemiec, wykonywano na stacji przeznaczenia a nie na granicy”.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#komentarz">(P. Diamand: Ja wnoszę o odesłanie tej rezolucji do Komisji Przemysłowo-Handlowej, bo to jest kwestja, która wymaga rzeczowego rozpatrzenia.)</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#komentarz">(Głosy. Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-88.8" who="#Marszałek">Nikt się nie sprzeciwia. W takim razie sprawa idzie do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-88.9" who="#Marszałek">Jest jeszcze wniosek p. Chądzyńskiego. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem posła Chądzyńskiego, ażeby powstali z miejsca. O ile widzę wniosek jest jednomyślnie przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-88.10" who="#Marszałek">Nadeszły jeszcze następujące nagłe wnioski:</u>
          <u xml:id="u-88.11" who="#Marszałek">Wniosek posła Bresińskiego i towarz. w sprawie bojkotu chrześcijańskich związków zawodowych — odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-88.12" who="#Marszałek">Projekt ustawy Ministerstwa Spraw Wojskowych w przedmiocie rozciągnięcia mocy obowiązującej rozporządzenia R. O. P. z 20 lipca 1920 r. o zasiłkach wojskowych dla rodzin osób, pełniących służbę w wojsku polskiem z poboru i ochotniczo na przyznane Rzplitej Polskiej ziemie Śląska Cieszyńskiego — odsyłam do Remisji Wojskowej w pierwszem czytaniu bez dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-88.13" who="#Marszałek">Dalej projekt ustawy w sprawie powołania felczerów do czynnej służby wojskowej — odsyłam również bez dyskusji w pierwszem czytaniu do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-88.14" who="#Marszałek">Wniosek posła Szymczaka i tow. o udzielenia zasiłku pieniężnego Sejmikowi pow. kolskiego na rozpoczęcie prac wstępnych celem przystąpienia do wydobywania węgla brunatnego — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-88.15" who="#Marszałek">Wniosek posła Dubanowicza i tow. o zabezpieczenie Rzplitej Polskiej pokoju i rozwoju pokojowego — odsyłam do Komisji i Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-88.16" who="#Marszałek">Wniosek posła Moraczewskiego i tow. w sprawie pragmatyki służbowej dla pracowników kolejowych i spełnienia obietnic poczynionych przez Rząd pracownikom kolejowym — odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-88.17" who="#Marszałek">Wniosek posła Wierzbickiego i tow. w sprawie ustawy o restytucji mienia, zabranego przez byłych okupantów — odsyłam do Komisji Likwidacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-88.18" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Wojdalińskiego i tow. w sprawie niestosowania się Rządu do Ustawy Sejmowej z dn. 28 paźdz. 1920 r. o pomocy dla zdemobilizowanych studentów — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-88.19" who="#Marszałek">Wniosek posła Bardla i tow. w sprawie wznowienia spraw serwitutowych w Małopolsce, — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-88.20" who="#Marszałek">Wniosek posła Maja i tow. o dostarczenie ludności drzewa opałowego — odsyłam do Komisji Opałowej.</u>
          <u xml:id="u-88.21" who="#Marszałek">Wreszcie nagły wniosek posła Tomaszewskiego i tow. w sprawie cofnięcia koncesji wydanych różnym stowarzyszeniom, bankom i prywatnym kapitalistom na prowadzenie parcelacji rolnych — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-88.22" who="#Marszałek">Następne posiedzenie zostanie wyznaczone przypuszczalnie na 18 stycznia. Porządek dzienny zostanie Panom zakomunikowany pisemnie.</u>
          <u xml:id="u-88.23" who="#Marszałek">Szanowni Posłowie! Stanęliśmy na końcu sesji pełnej pracy i mozołu. Dzisiaj rozjeżdżamy się prawie na miesiąc jednak obowiązkiem Waszym jako zastępców narodu jest i w tym czasie pamiętać o dobru kraju. Szanowni Panowie, głównie Wam kładę na sercu dwie sprawy, które są dzisiaj główną naszą troską. Jedna sprawa — powrotu jeńców i uchodźców naszych, naszych zakładników, na którą Skarb wyznaczył bardzo znaczne fundusze; ale Rząd sam tej sprawy załatwić nie może, dlatego też apeluje przez moje usta do społeczeństwa, ażeby mu społeczeństwo w tym względzie pomogło jużto datkami pieniężnemi, w żywności i odzieży, już to własną czynnością.</u>
          <u xml:id="u-88.24" who="#Marszałek">Druga sprawa — to sprawa plebiscytu na Górnym Śląsku. I ta sprawa jest dla nas żywotna. Narzucono nam plebiscyt. Gdybyż ten plebiscyt miał tylko o prawdzie zaświadczyć, do jakiego narodu ziemia Śląska należy! boć wiemy z góry do kogo należy, wiemy to z dawnych źródeł pruskich, wiemy to z zachowania się ludności w ostatnich latach, — ale ten plebiscyt ma dać sposobność do oszustw, jakich się dopuszczano przy plebiscytach w Warmji i na Mazurach. Przeciwko temu musimy się bronić. I tu proszę Panów, ażebyście, wracając do domów, agitowali za tem, ażeby cała ludność zrozumiała ważność tego plebiscytu, ażeby tak samo dawała datki pieniężne, a prócz tego, ażeby Panowie Posłowie dawali swoje osobiste świadczenia w jakiejkolwiek formie. W jakiej formie te świadczenia mogą być dane, mogą się Panowie poinformować w biurze plebiscytowem w Sejmie. Proszę, byście się tam zgłaszali ustnie lub pisemnie.</u>
          <u xml:id="u-88.25" who="#Marszałek">A teraz życzę Panom Wesołych Świąt!</u>
          <u xml:id="u-88.26" who="#komentarz">(Głosy. Nawzajem)</u>
          <u xml:id="u-88.27" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 3 min. 30 po poł.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>