text_structure.xml 235 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 35 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Wyznań i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: w Min. Spr. Zewn. Władysław Wróblewski, w Min. Sprawiedl. Józef Swiatopełk-Zawadzki, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Skarbu Władysław Byrka, w Min. Aprow. Janusz Lachnicki)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 27-go posiedzenia uważani za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 28-go posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Pużak i Harasz.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi p. Pużak.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja pp. Dr. Kiermka, Witosa, Dąbskiego i tow. w sprawie mianowania dyplomatycznych przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Tadeusza Seiba i tow. do P. Min. Spraw Wojsk, w sprawie niesłychanych gwałtów, dokonanych w dniach 1, 2 i 3 b. m. na służbie dworskiej i włościanach w dworze wsi Podolu w pow. Opatowskim.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Tadeusza Seiba i tow. do P. Ministra Aprowizacji w sprawie rozporządzeń wydziału aprowizacyjnego przy generalnym rządowym delegacie dla Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow. do Pana Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć, jakie popełniają żołnierze na bezbronnej ludności w gminie Huta Komorowska powiat Kolbuszowa, gminie Jaślany powiat Mielec, w gminach Brandwica, Rzeczyca długa powiat Tarnobrzeg, w gminie Jasikowice, powiat Tarnobrzeg w dawniej Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Michała Marka i innych posłów Związku ludowo-narodowego do Pana Ministra Zdrowia Publicznego i Spraw Wojskowych w sprawne szybkiego oczyszczenia miasta Lwowa z nagromadzonych nieczystości grożących miastu epidemią.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Dra A. Halbana i tow do Panów Ministrów Spraw Zagranicznych i Skarbu w sprawie krzywdzących zarządzeń finansowych Wydziału Skarbowego rządu niemiecko-austriackiego w Wiedniu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja pp. Daszyńskiego, Barlickiego, Napiórkowskiego i tow. do P. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie naruszenia nietykalności poselskiej, a to przez urządzenie rewizji w mieszkaniu posła Antoniego Chudego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Żuławskiego, Regera i tow. do Pana Ministra Spraw Wojskowych w sprawne zamordowania J. Puchałki w Dziedzicach przez patrol wojskowy.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Klemensiewicza i tow. do Pana Ministra Poczt i Telegrafów w sprawne przesyłek pieniężnych do Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja Dra Zygmunta Marka i tow. do Pana Ministra Oświaty i Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władz szkolnych w pow. Grybowskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę panu prezydentowi ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Nadeszła jeszcze interpelacja p. Pryłuckiego i tow. w sprawie zajść w Pińsku, która zostanie później odczytana, skoro tylko przyjdzie p. minister wojny, który na nią natychmiast chce odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Pan prezydent ministrów donosi, że Naczelnik państwa postanowieniem z dnia 4 kwietnia 1919 r. zamianował p. Stanisława Karpińskiego ministrem skarbu.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Ministerstwo Spraw Zagranicznych przysłało mi dosłowny tekst ustępu noty belgijskiego ministra spraw zagranicznych, tyczący się uznania państwa polskiego przez królewski rząd belgijski. Tekst ten brzmi jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">„Królewski Rząd Belgijski czuje się szczęśliwym, że danem mu jest uznać niepodległe i suwerenne Państwo Polskie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">Od roku 1830, kiedy Belgia stała się Panią swych losów, okazywała zawsze Polsce głęboką sympatię.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#Marszałek">W imieniu Belgii przesyłam Polsce najszczersze życzenia pomyślności”.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#Marszałek">Nie wątpię, że działać będę w imieniu całego Sejmu, jeżeli prześlę parlamentowi w Brukseli wyrazy serdecznej sympatii dla szlachetnego narodu belgijskiego, który wołał ponieść niesłychane ofiary z krwi i mienia, jakich historia nie zna, aniżeli poświęcić swą wolność i cześć.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#komentarz">(Huczne oklaski i brawa)</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#Marszałek">Przed porządkiem dziennym prosił o głos poseł Chudy; udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PChudy">Wysoka Izbo! Tylko w celu sprostowania chciałem powiedzieć parę słów. We wniosku, złożonym przez posłów Głąbińskiego, Góralskiego, Staniszkisa, Dziennickiego, Piechoty, Piekarskiego, Wojtulanisa i tow. w sprawie reformy rolnej (Dr. nr. 386), zostało umieszczone moje nazwisko jako podpis.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PChudy">Oświadczam, że nigdy takiego wniosku nie podpisywałem. Proceder ten jest niesłychany i muszę przeciw niemu z tego miejsca zaprotestować nie tylko w swojem imieniu, ale i w imieniu innych, którzy zostali podpisani bez ich wiedzy, mianowicie pp. Karlikowski, Kielak i Wojtaszek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Sprawa zostanie wyjaśniona, a tymczasem przechodzimy do pierwszego punktu porządku dziennego, którym jest:</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji prawniczej w przedmiocie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretów (druk Nr. 324).</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">a) z dnia 24 grudnia 1918 r. co do utworzenia sądu okręgowego w Białej, gub. Siedleckiej (Dz. Pr. Nr. 1 r. 1919 poz. 77),</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">b) z dnia 4 lutego 1919 r. o rozciągnięciu na okręgi sądowe bialski i suwalski przepisów, dotyczących zarządu i wymiaru sprawiedliwości obecnie obowiązujących w okręgu sądu apelacyjnego warszawskiego (Dz. Pr. r. 1919 Nr. 14 poz 188),</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">c) z dnia 30 stycznia 1910 r. co do taksy dla komorników sadowych (Dz. Pr. r. 1919 Nr. 12 poz. 131),</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#Marszałek">d) z dnia 7 lutego 1919 r. co do kar za niewypełniania obowiązków ławnika (Dz. Pr. 1910 r. Nr. 14 poz. 160).</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#Marszałek">Głos ma referent p. Zygmunt Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PZygmuntSeyda">Wysoka Izbo! Dekrety, których zatwierdzenie komisja prawnicza Panom proponuje, mają, krótko powiedziawszy, treść następującą.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PZygmuntSeyda">Dekret, wymieniony w 1 punkcie, a mianowicie co do utworzenia Sądu Okręgowego w Białej, wywołany został koniecznością uregulowania sądownictwa, z chwilą objęcia przez państwo polskie w posiadanie reszty części gub. Siedleckiej. Ministerstwo rozważało, czy włączyć obszary te do sądu okręgowego w Siedlcach, jak to było przed wojną, czy też utworzyć osobny nowy sąd w Białej. Ostatecznie zaleca ono urządzić osobny sąd w Białej, a to ze względu na to, żeby ludności ułatwić komunikowanie się ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PZygmuntSeyda">Drugi dekret odnosi się do rozciągnięcia na okręgi sądowe bialski i suwalski przepisów, co do zarządu i wymiaru sprawiedliwości, obecnie obowiązujących w okręgu Sądu Apelacyjnego warszawskiego. Formalne rozszerzenie było konieczne ze względu na to, że przy obejmowaniu wymiaru sprawiedliwości przez władze polskie, przepisy te obowiązywały tylko na terenie warszawskiego Sądu Okręgowego Apelacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PZygmuntSeyda">Trzeci dekret, wymieniony w tem sprawozdaniu reguluje pobory komorników sądowych. Z ich strony wpłynęły wprawdzie podania rozmaite, mianowicie o to, ażeby prócz tych poborów przyznać im stałą także pensję. Zgodnie z propozycją Ministerstwa Sprawiedliwości postanowiła komisja prawnicza nie domagać się na razie zasadniczego uregulowania pytania, czy pensje należy im przyznać już w chwili obecnej, tylko odłożyła sprawę aż do tej chwili, kiedy nastąpią normalne warunki ekonomiczne i kiedy łatwiej będzie można osądzić konieczność i potrzebę tego żądania.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PZygmuntSeyda">Natomiast smutnem jest, że koniecznem było wprowadzić dekret, wymieniony tutaj pod Nr. 4, mianowicie dekret, zaprowadzający kary za niewypełnianie obowiązków ławników. Przy objęciu wymiaru sprawiedliwości urządzone zostały w sądach okręgowych wydziały karne w ten sposób, że oprócz sędziów koronnych zasiadają 2 ławnicy. Otóż obok ławników sumiennych istnieje niestety bardzo poważna liczba takich obywateli, którzy ten wysoki i zaszczytny obowiązek obywateli lekceważą sobie — tek, jak statystyka wykazuje, w wielu wypadkach posiedzenia właśnie z powodu opieszałości ławników bardzo się opóźniały, a nawet często do skutku nie doszły. Skutkiem tego Ministerstwo Sprawiedliwości widziało się zmuszonem wydać dekret, wprowadzający możliwość nakładania dotkliwych kar na ławników, którzy nie wypełniają swoich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PZygmuntSeyda">Komisja prawnicza miała jedynie tę wątpliwość, czy kary, przewidziane w tym dekrecie, nie są za niskie, a w każdym razie w imieniu komisji spełniam tutaj przykry obowiązek napiętnowania tego postępowania, tego braku poczucia obowiązkowości u znacznej części ławników sądowych i wyrażam w imieniu komisji to przekonanie, że sądy dekret ten stosować będą jak najsurowiej, ażeby umożliwić prawidło we funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PZygmuntSeyda">Co do dekretu tego zaszła pomyłka przy ogłaszaniu go w Dzienniku Praw, a mianowicie, nie dostał on żadnej nazwy i dlatego komisja prawnicza rozpatrując go, postanowiła nadać mu nazwę, jaką miał w indeksie odnośnego numeru Dziennika Praw.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PZygmuntSeyda">W imieniu Komisji prawniczej proszę Panów o udzielenie konstytucyjnego zatwierdzenia tym wszystkim czterem dekretom z tem, że dekret pod Nr. 4 wymieniony otrzyma nazwę: „Dekretu w przedmiocie kar za niewypełnianie obowiązków ławników”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił, a ponieważ nikt nie protestuje, uważam, że bez głosowania Sejm zgadza się na to, ażeby te dekrety zatwierdzić.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego, którym jest:</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji prawniczej w przedmiocie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretów (druk Nr. 327):</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">a) z dnia 4 listopada 1918 r. w przedmiocie dóbr donacyjnych (Dz. Pr. r. 1918 Nr. 15 poz. 35),</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#Marszałek">b) z dnia 18 grudnia 1918 r. w przedmiocie ochrony majątków nieobecnych właścicieli (Dz. Pr. 1918 r. Nr. 21 poz. 68).</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#Marszałek">Sprawę wymienioną pod punktem a) proponuję usunąć z powyższego numeru porządku dziennego, ponieważ koliduje ona ze sprawą postawioną pod punktem 7 porządku dziennego. Pozostanie zatem tylko punkt 2. b).</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Mieczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PMieczkowski">Co się tyczy dekretu Nr. 68 w przedmiocie ochrony majątków nieobecnych właścicieli, to przepis tego dekretu z jednej strony bliżej określa tylko zastosowanie przepisów ogólnych kodeksu cywilnego traktujących o zaginionych, a z drugiej strony ułatwia zadanie urzędu prokuratorskiego, który ma obowiązek czuwania nad dobrem zaginionych. Przepisy te nie nasuwają żadnej wątpliwości i przyjęte zostały przez komisję prawniczą jednomyślnie, wobec czego komisja wnosi o zatwierdzenie dekretu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił, a ponieważ nikt nie protestuje, uważam, że Sejm zgadza się na zatwierdzenie dekretu w przedmiocie ochrony majątków nieobecnych właścicieli.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Przechodzi my do trzeciego punktu porządku dziennego, którym jest; Sprawozdanie komisji dla odbudowy kraju o wniosku posła Wójcika i tow. w przedmiocie odbudowy wsi w powiatach Kraków, Wieliczka i Podgórze w obrębie twierdzy krakowskiej (druk Nr. 309 i 59).</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PWójcik">Wysoka Izbo! Gdy tak zwany walec rosyjski miał się zbliżać pod Kraków w listopadzie J914 roku, wówczas władze austriackie uważały za rzecz najpilniejszą wszystkie gminy w trzech powiatach, które były w obrębie twierdzy, zrównać z ziemią.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(P. Witos: I uciekać)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PWójcik">Zarządzenie to było wydane z tej racji, że gminy te leżały w rejonie twierdzy. Rozkaz wykonano z całą skrupulatnością i bezwzględnością i cały dobrobyt wsi zamieniono w kupę gruzów. Zburzono i zniszczono 1800 budynków w powiecie krakowskim, 850 w powiecie wielickim i 700 budynków w powiecie podgórskim. Razem 3350 budynków zostało zdemolowanych. Kościoły i szkoły zniszczono, studnie zasypano ziemią. Prócz tego wycięto drzewa owocowe i dzikie. Zrobiono ze wszystkich gmin prawie pustynie. Drzewo ze zburzonych ogrodzeń drewnianych używało wojsko na opał. Wojsko austriackie i niemieckie rekwirowało bezwzględnie kilkakrotnie konie, bydło, trzodę, za wynagrodzeniem bardzo marnem, a najczęściej rabowano.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PWójcik">Gdy gospodarz, któremu konia ukradziono, wiem to z doświadczenia, odniósł się do starostwa i wyraził się w piśmie słowami, że mu konia wojsko ukradło, starostwo zwróciło akt odnośnemu gospodarzowi z tym dopiskiem, ażeby wyraz „skradziono” zmienił na „zarekwirowano”. A faktycznie koń był skradziony.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PWójcik">I nie był to jeden wypadek, bo często tak się działo, że wojsko w nocy ze stajni zabierało konie i krowy, ale żeby to nie wyglądało tak, że wojsko kradnie, więc władze administracyjne pouczyły gospodarzy, że nie wolno używać słowa „kraść” tylko „rekwirować”.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PWójcik">Linia wsi zdemolowanych sięga od Krakowa na przeszło półtorej mili. W takim też pierścieniu zostały wszystkie wsie zburzone.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PWójcik">Chcąc odbudować zdemolowane gminy w owych trzech powiatach, potrzeba według obliczeń ekspozytury budowlanej w Krakowie 60 milionów koron. Rząd austriacki przed upadkiem swoim wydał na ten cel od czerwca zeszłego roku 6 miljonów koron, czyli 1/10 część tego, co potrzeba, a budowa idzie bardzo powoli. Powodem tego jest brak pieniędzy, brak siły pociągowej i ludzi. Ludność bowiem męska wyginęła w wojnie, a ci, którzy powrócili, są to inwalidzi, albo ludzie zupełnie chorzy.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PWójcik">Wysoka izbo, sądzę, że nie leży w interesie państwa, żeby rosło w ludzie polskim, w rolniku polskim niezadowolenie, powinni ci ludzie mieć przecie raz dach nad głową. Chłop krakowski podczas wojny okazał dużą dozę patriotyzmu, przeto nie należy wystawiać go dalej na zniecierpliwienie i skargi przeciwko Sejmowi i rządowi polskiemu. Nie należy tego cierpieć nadal, żeby chłop polski, ta podstawowa siła narodu, rdzeń narodu, mieszkał razem z bydłem i trzodą, jak to się teraz dzieje.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PWójcik">Trzeba czem rychlej przystąpić do odbudowy tych gmin, albowiem gdy się popatrzymy, co się dziś jeszcze dzieje, to rzeczywiście smutno i przykro patrzeć, jak ludność jest rozgoryczona, i dlatego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PWójcik">1) Sejm wzywa rząd, aby w interesie państwa i ludności w powiatach: Krakowskim, Wielickim i Podgórskim, w gminach wymienionych we wniosku posła Wójcika z dnia 24 lutego r. o. Nr. druku 59, przystąpił bezzwłocznie w r. 1919 do odbudowy budynków włościańskich i robotniczych, szkół strażnic pożarnych, studzien i kościołów zniszczonych przez wojska austriackie przed pięciu laty.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PWójcik">2) Sejm wzywa rząd, aby w myśl ustawy z 29 lutego 1919 r. Dz. p. p. Nr. 20, zajął na rzecz państwa dla celów odbudowy wyręby w następujących lasach: Mników lasów OO. Kamedułów, Kamień i Przeginia duchowna, lasy księży Kanoników Lateraneńskich, Zabierzów las SS. Norbertanek, w powiecie krakowskim, Frywałt, Baczyn i Krzeszowice, lasy hrabstwa Tenczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PWójcik">3) Sejm wzywa rząd, ażeby wszystkie baraki drewniane wojskowe, znajdujące się koło Krakowa, Przemyśla i Jarosławia, odstąpił natychmiast po możliwie niskich cenach okolicznej ludności wiejskiej dla odbudowania budynków wojną zniszczonych, sprzedaż zaś tych baraków osobom wojną niedotkniętym i spekulantom natychmiast wstrzymał.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PWójcik">Co do ostatniego punktu, to proszę Szanownych Panów, doszło do naszej wiadomości, że baraki po wojsku austriackim, które byty zbudowane przed wojną i w czasie wojny, a jest ich bardzo dużo koło miast, zaczyna się sprzedawać paskarzom. Te baraki powinny jednak służyć na odbudowę zniszczonych Wsi, a nie na to, ażeby rozkupywane były przez ludzi na handel i zysk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Klemensiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PKlemensiewicz">Wysoka Izbo! Sprawca odbudowy gmin dawnej twierdzy krakowskiej ciągnie się od roku 1915. W roku 1915 rząd austriacki zburzył jak się wkrótce pokazało najzupełniej niepotrzebnie, 3350 budowli, wyciął wszystkie drzewa i zasypał studnie, całą ludność ewakuował z okolicy Krakowa, a ze słynnej Ziemi Krakowskiej urobił pustynię.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PKlemensiewicz">Okazało się, że cała ta robota była najzupełniej niepotrzebna, że głównym jej motorem był strach Austriaków. którym się zdawało, że nawet ze studni wyskoczą Moskale i widocznie dlatego tylko zasypano na gwałt studnie, dowożąc później dla wojsk, rozlokowanych w obrębie twierdzy krakowskiej wodę wozami.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PKlemensiewicz">Niezmiernie to charakterystyczny przykład austriackiej gospodarki wojennej, której ofiarą jednakże padły olbrzymie połacie kraju, padł powiat krakowski, padł powiat podgórski i znaczne części Ziemi Wielickiej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PKlemensiewicz">Ponieważ krzywda tutaj była niezmienne jaskrawa, ponieważ zburzenie tych wsi było zupełnie niepotrzebne, z tego to powodu już za byłego rządu austriackiego posłowie krakowscy — bez względu na różnice partyjne — czynili bardzo energiczne starania, ażeby można jak najprędzej gnilny te odbudować i przyprowadzić do pierwotnego stanu, albowiem rzecz była niezmiernie pilna.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PKlemensiewicz">Wyrzucono dziesiątki tysięcy mieszkańców precz. Zostały tuż koło Krakowa ogromne obszary kraju zupełnie odłogiem, ludzie byli skazani na wymarcie daleko w Czechach i Austrii i pomieszczeni w barakach i w kwaterach zupełnie nieodpowiednich, aby się nazywały ludzkiemi mieszkaniami.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PKlemensiewicz">Skoro Moskale ustąpili, skoro ludność mogła powracać do kraju, wrócili naturalnie i chłopi wieliccy do swoich siedzib, ale o budowle domów naturalnie i mowy nie było! Pobudowali więc ludzie ziemianki, pozakopywali się w ziemię i w ten sposób już cztery, pięć lat ludność tych gmin — razem kilkanaście tysięcy ludzi — siedzi i żyje. Niepotrzeba mówić, jak straszne skutki to za sobą pociągnęło pod względem sanitarnym, pod wzięciem higienicznym. Dość wskazać na groźne szerzenie się chorób, na niesłychaną poprostu śmiertelność dzieci chłopskich, które prawie wszystkie wymarły w tych ziemiankach, gdzie woda leje się ze ścian i gdzie o jakimś życiu cywilizowanem, o jakimś życiu więcej do ludzkiego zbliżonem, przez długie lata i mowy naturalnie być nie może. Rząd austriacki nie śpieszył się z odbudową, jak gdyby w przeczuciu niezmiernie dla Polski szczęśliwego swego końca, nie śpieszył się też z asygnowaniem poważnej kwoty na odbudowę. Ogółem na 60 miljonów koron strat (wedle oszacowania przedwojennego!) — jakie Ziemia Wielicka i Krakowska poniosła — asygnowano dotychczas zaledwie 6 milionów koron!</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PKlemensiewicz">Za to krakowska Ekspozytura budowlana wraz z włościanami, którzy z własnych środków, własnym przemysłem, z materiału, jaki zdołali wyrwać z rowów strzeleckich, mogli wybudować zaledwie 406 budynków', przeważnie budynków gospodarczych, a więc stodoły i stajnie, zaś reszta, t. j. około 3000 budynków, jest dotychczas nie odbudowaną, i bez wydatnej pomocy Sejmu nie będzie w bliskim czasie odbudowana!</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PKlemensiewicz">Ale proszę zwrócić uwagę na jeden moment. Odbudowa wsi krakowskich ma specjalne znaczenie z dwóch względów, raz, że to jest najbliższa okolica Krakowa, że przecież ta ludność dzień w dzień przyjeżdża do Krakowa i widzi ogromne masy, dziesiątki tysięcy ludzi mieszkających po ludzku, a równocześnie dziesiątki tysięcy tej samej ludności, tylko że chłopi, tylko że poza obrębem miasta będący, ale będący żywicielami Krakowa, te tysiące ludności mieszkają już piąty rok w norach, mieszkają zupełnie jak ludzie dzicy! I to naturalnie nie przyczynia się do poprawy dobrego usposobienia tej ludności wobec obecnie panujących stosunków.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PKlemensiewicz">Z drugiej zaś strony. Panowie, jeżeli uwzględnimy, że młode nasze państwo zawsze śpieszy z wydatną pomocą w odbudowie gospodarstw tam wszędzie, gdzie to ma szczególniejsze znaczenie, czy dla państwa, czy dla poszczególnych okręgów, nie można zapomnieć ani na chwilę, że przecież Ziemia Krakowska i Wielicka to są żywiciele tak dużego centrum przemysłowego jak Kraków. Podgórze i okoliczne — coraz liczniejsze — fabryki. Z tego też powodu mam niejako prawo domagać się od naszego rządu, aby z odbudową gmin krakowskich nie zwlekał, ażeby okręg ten wziął pod swą szczególniejszą opiekę, zwłaszcza ze względów aprowizacyjnych. Czy można dopuszczać. aby w tych czasach zboże marniało na slocie w polu, boć przecież o stodołach, choćby najprymitywniejszych budynkach gospodarskich w tej okolicy mowy zupełnie na razie niema.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PKlemensiewicz">Ale jeszcze na jedną stronę tej niezwykle przykrej i bolesnej sprawy chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby. Rozpatrzmy, jak traktowano wypłatę pretensji obszarników a chłopów. Obszarnicy nasi nigdy może i nigdzie tak szybko nie biegali po schodach, jak to czynili w Krakowie, biegając do Ekspozytury, aby jak największe subwencje i zapomogi wyciągnąć na odbudowę swoich dworów. To też dzisiaj w całym zniszczonym okręgu niema już ani jednego zrujnowanego dworu, któryby dziś nie był o wiele piękniej odbudowany, jak był przed wojną, a natomiast w ruinach leżą całe wsie i pustką stoją rozbite szkoły, w ruinach leżą nawet kaplice! Dwory szlacheckie natychmiast odbudowano, chaty chłopskie czekają już lata całe na swą kolej... daremno! Albowiem chłopskie dzieci, a nawet sam Pan Bóg, mogą czekać w Galicji i muszą ustąpić pierwszego miejsca szlachcie.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PKlemensiewicz">Oto są najważniejsze motywa, dla których rozpoczęcie systematycznej odbudowy zdemolowanych gmin podkrakowskich musi być jak najszybciej rozpoczęte i dalej systematycznie prowadzone.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PKlemensiewicz">Żądania krakowskiej Ekspozytury wynoszą 60 milionów koron. Ale ponieważ żyjemy w Krakowie, wiemy przeto dobrze, iż „nie odrazu Kraków zbudowano” — więc też i nie przychodzimy dziś z prośbą o całą tę kwotę. Przychodzimy tu prosić o kredyt zaledwie 20 miljonowy, na rok 1919. Wychodzimy bowiem z założenia iż przy braku gotowych materiałów przy braku sił potrzebnych do odbudowy za tę kwotę będziemy mogli odbudować najpotrzebniejsze budynki gospodarskie i w ten sposób stopniowa doprowadzimy wreszcie te zrujnowane gospodarstwa do jakiegoś porządku i ładu.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PKlemensiewicz">W tych 20 mil jonach żądanego kredytu mieści się 9 milionów koron na odbudowę wsi podkrakowskich, 2 miliony koron na odbudowę gmin podmiejskich i miasteczek, 3 miliony na budowę studzien, 2 mil jony koron na odbudowę pożarnictwa, 2 i pół miliona koron na odbudowę szkół zniszczonych lub budowę szkół nowych, 650000 kor. na odbudowę kaplic i kościołów, wreszcie 412000 kor. na koszta administracji. W szczegółach wykazał te potrzeby architekt Krzyżanowski, kierownik Ekspozytury krakowskiej, który przedłożył swe żądania panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PKlemensiewicz">Ale przejdźmy bardziej szczegółowo poszczególne pozycje tego żądania: Niema szkół — Szanowni Panowie — w podkrakowskim okręgu i wstydem jest, jeżeli się jedzie przez gminy powiatu np. krakowskiego i wejdzie do szkoły w Węgrzynowicach. Jest tam szkoła umieszczona w starej kuchni czeladnej, gdzie nauczyciel siedzi na pace, książkę i dziennik klasowy trzyma na kuchni, a dzieci siedzą przy jednym stole, reszta zaś na ziemi, bo niema ani ławek, ani żadnych urządzeń szkolnych. Cały szereg szkół jest w tym stanie w powiatach krakowskim i wielickich. W ruinach, jak powiedziałem, leżą również kaplice i kościoły, dla których kredyt jest przewidziany w kwocie 650 tysięcy koron.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PKlemensiewicz">Ale jest w żądaniach naszych jedna pozycja niezmiernie ważna to jest pozycja 2 milionów koron na odbudowę pożarnictwa, albowiem byłoby z naszej strony najwyższym nierozsądkiem, gdybyśmy budowali nowe domy, całe nowa zagrody, i nie postarali się równocześnie o to, ażeby te nowe domy odrazu zabezpieczać od najgroźniejszego wroga, to jest od pożaru, bo przecież o odbudowie ponownej po pożarze w dzisiejszych warunkach — znów na długie lata — i mowy nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PKlemensiewicz">I dlatego jest rzeczą niezmiernie potrzebną i ważną dla naszych powiatów, ażeby pan minister robót publicznych tę właśnie sprawę wziął pod swą cenną uwagę i na odbudowę pożarnictwa, na zakup najpotrzebniejszych narzędzi, na budowę szop strażniczych, tę kwotę 2 milionów koron, która tam jest potrzebna koniecznie, przeznaczył.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PKlemensiewicz">Równocześnie jednak musi się tutaj ustalić i rozwiązać inną zupełnie specjalną sprawy. Chodzi mi o wykończenie komasacji gruntów w powiatach, odbudować się mających, komasacji zapoczątkowanej przez wojskowość austriacką. Potrzeba na to przeznaczyć kwotę conajmniej 150 tysięcy koron. Jest to jedna z typowych spraw w tym okręgu, w której znowu rząd austriacki zawinił. Zaczęto mianowicie przeprowadzać komasację bez pytania się chłopów, albowiem ojcowie rodzin gospodarskich byli na wojnie, i dzielono grunta pańskie i chłopskie, tylko z punktu widzenia wojskowych potrzeb twierdzy krakowskiej. Nie oglądano się zaś zupełnie na interesa ludności cywilnej. Skutek jest ten, że gdy dziś wiele gmin zaczęło się odbudowywać według nowych planów według komasacji przeprowadzonej przez wojsko, szereg odbudowanych już gospodarstw nie stoi na własnych parcelach, tylko na parcelach obcych, a dawnym właścicielom, na których gruntach stoją dziś nowe obce budynki, nie dano żadnej rekompensaty, ani w postaci gotówki, ani w postaci innego gruntu, co powinno być przecież celem każdej komasacji.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PKlemensiewicz">I dlatego jest rzeczą niezbędnie konieczną, ażeby jak najspieszniej zadecydować, kto przejmuje agendy b. komisji ministerialnej agrarnej w Wiedniu, czy Ministerium Rolnictwa; czy Główna Komisja Ziemska w Warszawie, czy też delegat dla spraw rolniczych przy generalnym delegacie w Krakowie, czy inna władza pośrednia. Ze względu na to, że ludność włościańska odbudowuje się mimo wszystko, że prace około komasacji muszą być przecież zakończone jest rzeczą niezmiernie potrzebną jak najszybsze przekazanie na ten rok conajmniej 150,000 koron, ażeby roboty rozpoczęte, były ukończone, ażeby można tym właścicielom, którzy się na obcych gruntach pobudowali umożliwić dalsze rozbudowanie się i rozwój ich gospodarstw, a zarazem odszkodowanie dawnym właścicielom za zabrane grunty.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PKlemensiewicz">Jest dalej rzeczą konieczną przydzielenie potrzebnej liczby techników agrarnych, Polaków oczywiście, gdyż dotychczas rząd austriacki posługiwał się wyłącznie Czechami i Niemcami, jakkolwiek polscy technicy siedzieli sobie najspokojniej w rowach strzeleckich i mimo naszych starań nie udało się ich stamtąd wyciągnąć, rząd austriacki bowiem uważał, że Polskę potrafią dobrze zmierzyć tylko Czesi, albo Niemcy!</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PKlemensiewicz">Wreszcie czwarta rzecz, również dotycząca komasacji. Tutaj odpowiedzieć muszą jedynie władze wojskowe, czy i które grunta należące do skarbowości wojskowej mają zostać nienaruszone, które zaś mogą być oddane do komasacji, a przedewszystkiem rozchodził się o maski przydrożne, zamykające dostęp do gruntów, które o ileby pozostały w ręku wojskowości, spowodowałyby konieczność stworzenia nowych dróg równoległych.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PKlemensiewicz">Następną sprawą zasadniczego znaczenia dla odbudowy gmin jest kwestia dostarczenia budulca.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PKlemensiewicz">Sejm dnia 28 lutego b. r. uchwalił Ustawę w przedmiocie zaopatrzenia ludności w drzewo budulcowe i my też w myśl tej uchwały prosimy, ażeby bezzwłocznie oddano na rzecz odbudowy, przedewszystkiem gmin Ziemi Krakowskiej i Wielickiej, jako położonych w najbliższem sąsiedztwie lasów: OO. Kamedułów (Mników, Kamień, Przeginia Duchowna), lasy ks. Kanoników Laterańskich, Zabierzów — las SS. Norbertanek, lasy OO. Cystersów w Mogile, SS. Jędrzejanek w Regulicach, Urszulanek w Balenach i SS. Benektynek w Staniątkach.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#PKlemensiewicz">Specjalnej jednak opiece ministra robót publicznych polecam czcigodnych Ojców Cystersów z Mogiły. Czcigodni Ojcowie handlowali w czasie odpustu w r. 1917 t. zw. „różą jerychońską”, znaną suchą rośliną, która jak wiadomo wrzucona do wody odżywa w krótkim czasie. Szlachetni Ojcowie twierdzili, że to jest „róża” z tego właśnie krzaku, pod którym Pan Jezus spoczywał w czasie ucieczki do Egiptu! Z tego to powodu herbata z tej róży przyrządzona jest rzekomo nadzwyczajnie skuteczną na wszystkie choroby, a dodana do kąpieli dla dzieci, działa wprost cudownie! Naturalnie ludziska kupowali cudowną róże, a OO. Cystersi zrobili na tem gruby interes!</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PKlemensiewicz">Otóż ci OO. Cystersi już od dłuższego czasu wyrębują swoje lasy i sprzedają je na handel. Tutaj panuje sielankowa zgoda, albowiem głównymi odbiorcami ks. Cystersów są handlarze-żydzi! Tu pobożni zakonnicy nie są antysemitami, gdy na tem mogą zarobić i z przyjemnością i zyskiem z nimi handlują!</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#PKlemensiewicz">Również łaskawej pamięci p. ministra robót publicznych polecam SS. Benedyktynki w Staniątkach, które mając własny roczny wyrąb około 50 morgów lasu, nie wstydzą się brać deputatów z lasów rządowych, a w tym wypadku z lasów naszych polskich, w ilości 360 sągów rocznie, albowiem są tak biedne, że z własnego wyrębu 50-morgowego, przeznaczonego na sprzedaż nie są w stanie opalić swego klasztoru i swoich cel. A zwrócić należy i na to uwagę, iż dla najbiedniejszej ludności drzewa stale brakuje, że w szkołach w pow. wielickim nie uczono, bo nie było opału! Ale SS. Benedyktynki pobierały po 360 sągów!</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PKlemensiewicz">Te przeto klasztory, ponadto lasy p. Niedzielskiego ze Śledziejowic i p. Bzowskiego, obu z pow. wielickiego polecam również łaskawej opiece p. ministra robót publicznych, aby w myśl ustawy z 28 lutego b. r., która to ustawa wyraźnie mówi o zajęciu na odbudowę lasów, potrzebnych do odbudowy — lasy te oddał Ekspozyturze krakowskiej do dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#PKlemensiewicz">Jeszcze jest jedna kwestja — kwestja baraków wojskowych, o której wspomniał poseł Wójcik. Przecież te baraki zostały zbudowane z drzewa, cegieł, okien i drzwi, zabranych chłopom z ich poniszczonych chałup.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#PKlemensiewicz">Za czasów austrjackich rządów był projekt a nawet był już wprowadzony w życie osobny Urząd demobilizacyjny, którego zadaniem i celem było: maszyny rolnicze, narzędzia, baraki i t. p. słowem to wszystko, co zostało, a czego nie zdążyli zabrać Moskale, oddać z powrotem do użytku ludności cywilnej. Kiedy w Wiedniu była o tem mowa, jasną było dla nas rzeczą, że przedewszystkiem chłopi w tym wypadku Ziemi Krakowskiej, Wielickiej i Podgórskiej, baraki na ich gruntach stojące, z ich własnego materiału zbudowane, dostaną z powrotem na odbudowę tych gospodarstw, bo przecież cały szereg stodół, stajen i t. p. budynków gospodarskich możnaby z tego materiału zbudować! Niestety Dowództwo Generalne okręgu krakowskiego sprzedawało ogromne ilości baraków spekulantom-paskarzom tak, iż dzisiaj chłopi krakowscy swoje własne chałupy, które mi zadarmo zabrano, nie wypłacając dotychczas ani grosza odszkodowania, swoją własność muszą kupować od paskarzy! Dowództwo Generalne Okręgu krakowskiego nie uważało za stosowne wezwać chłopów do licytacji, aby mogli swoje chałupy choć w ten sposób z powrotem odzyskać!</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#PKlemensiewicz">Na te szczegóły gospodarki publicznem dobrem zwracam uwagę Wysokiej Izby i mam nadzieję, że minister robót publicznych, który z taką życzliwością odnosi się do, poruszanych przez nas kwestii zechce wziąć pod uwagę tę sprawę i postara się w Ministerium Wojny, aby zaprzestano wreszcie tych sprzedaży, aby spekulantom budynków' nie sprzedawano, lecz aby wyłącznie chłopi, wojną zrujnowani, mogli dostawać te budynki, które są przecież ich prawowitą własnością!</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#PKlemensiewicz">Tak się ta ważna i pilna dla ludu Ziemi Krakowskiej sprawa w krótkim zarysie przedstawia i zdaje mi się, że jest rzeczą prostej sprawiedliwości, jaką się Ziemi Krakowskiej i Wielickiej wymierzy, jeżeli wniosek komisji w sprawie odbudowy gmin krakowskich Wysoka Izba zechce w całości zaakceptować!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Kotula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PksKotula">Wysoki Sejmie! Imieniem stronnictwa Piastowców popieram wniosek p. Wójcika. ale sam chcę przemówić także o potrzebie odbudowy powiatu przemyskiego. Pierwej, niż powiat krakowski zniszczyło wojsko austriackie, a przedewszystkiem węgierskie powiat przemyski. W r. 1914 w sierpniu zaczęto palić wsie w Galicji, tak, że w całym powiecie spalono 72 wsie. Mam przed sobą urzędowy wykaz zniszczonych budynków. Ilość zniszczonych budynków mieszkalnych wynosi 6.800, budynków gospodarczych 11,000.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PksKotula">W Przemyślu zniszczono budynków mieszkalnych 1,200. a budynków gospodarczych 600. Wartość przedwojenną tych wszystkich obiektów wynosi w przybliżeniu 26 mil. 340,000, zaś koszt odbudowy dzisiaj 160 milionów koron. Cyfra niewypłaconych dotychczas świadczeń wojennych w powiecie przemyskim wynosi w przybliżeniu 70 miljonów koron. Drugie tyle można przyjąć na wyrównanie szkód wojennych, 'których oszacowania i wynagrodzenia w myśl przepisów państwa austriackiego jeszcze dotąd nie przeprowadzono.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PksKotula">Z tych danych wynika, w jak okropny sposób państwo austriackie zniszczyło ten powiat. Wojsko wysłane, oddziały przeważnie madziarskie, które nie miały żadnej litości nad ludnością polską, zwykle w nocy wypędzały ludność, przeważnie kobiety z dziećmi, a w pół godziny wieś stała w płomieniach. Zapalano wieś z kilku stron, tak że ludność nie mogła ze sobą niczego wynieść, ani nawet inwentarza wyprowadzać. Bose i prawie nagie matki z dziećmi drobnemi spędzano do miasta Przemyśla i tu w Przemyślu pakowano tych ludzi, jak bydło do wagonów. Często matki oddzielano od małych dzieci i gdzieindziej wywożono matki, a gdzieindziej to biedne dzieci, tak że one bez opieki za granicą przeważnie wyginęły. Tak samo i ludności dorosłej bardzo wiele z powiatu przemyskiego zginęło. A kiedy ludność powróciła w r. 1915, rząd austriacki ani myślał o tem, aby im śpieszyć z pomocą, i ludność ta musiała mieszkać w jamach ziemnych, w których kryło się przedtem wojsko, a i dzisiaj jeszcze wiele ludności nie ma mieszkań własnych, i siedzi w okopach wojskowych. Inni znowu robią sobie namioty z gałęzi i pokrywają je papą i wśród tych gałęzi mieszkają. Na własne oczy widziałem takie mieszkania w powiecie przemyskim we wsiach Zalesie i innych, gdzie w jednej izbie, skleconej z desek i chrustu ludzie mieszkają wraz z bydłem. Dzieci nagie siedzą w żłobach, ludność nie ma co jeść, a choroby rozmaite ją dziesiątkują. Powiat przemyski to jest prawdziwie piekło dantejskie biednej ludności polskiej i ruskiej. Nadto ten powiat i do dziś dnia nie otrzymuje należytych środków aprowizacyjnych. I jakkolwiek kilka razy czyniłem starania u rządu, ażeby pamiętano o tym powiecie, niestety powiat ten jest ustawicznie zapominany i pomijany.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PksKotula">Niedawno, kilka dni temu otrzymałem list ze wsi Zalesie powiatu przemyskiego, gdzie 700 ludzi ma tylko 400 morgów, a wszystko mają zniszczone. W tym liście proszą mi: „Nie mamy ani mieszkań, ani dobytku gdzie się schować, ani co jeść, czekamy zmiłowania naszego rządu polskiego i jeżeli nie przyjdzie to zmiłowanie, to chyba wszyscy z głodu i nędzy wyginiemy”.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PksKotula">Zniszczono prócz mieszkań, i zabudowań gospodarskich także kościoły, tak że ta ludność me ma się gdzie modlić, nie ma gdzie szukać pociechy nadnaturalnej, kiedy nie ma pociechy doczesnej.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PksKotula">Zniszczono także szkoły, tak że w wielu wsiach nauka się nie odbywa.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PksKotula">Dlatego zwracam się do Wysokiego Rządu z prośbą, ażeby odbudowując powiat krakowski, pamiętał także o nieszczęśliwym powiecie przemyskim, ażeby dostarczył tym biednymi ludziom drzewa na odbudowę domów mieszkalnych i gospodarskich, kościołów tymczasowych i szkół, ażeby młodzież nie dziczała. A jeżeli Wysoki Rząd okaże troskliwość dla tej ludności z powiatu przemyskiego, to mogę zapewnić, że i ludność rusińska doznając tej pomocy od rządu polskiego będzie się garnęła do Polski, bo sam stwierdziłem to, że ta ludność, będąc wolna od okupacji ukraińskiej, cieszy się z tego i ucieka, ażeby jej do wojska ukraińskiego nie brano. Jeśli więc rząd polski okaże im swoją życzliwość, to oni calem sercem przylgną do państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PksKotula">Z tym właśnie apelem zwracam się do Wysokiego Rządu, ażeby przystąpił również do odbudowy powiatu przemyskiego i całej okolicy wzdłuż Sanu, która jest także poza płowiałem przemyskim przez okupantów zniszczona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Skrzypek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PSkrzypek">Wysoki Sejmie! Nie widzę potrzeby uzasadniać wniosku o odbudowie kraju, bo oczywiście każdy wie, w jakim stanie kraj się znajduje i każdy uznaje konieczność odbudowy tego kraju. Ale jeżeli zabieram głos to dlatego, ażeby zwrócić uwagę rządu i odpowiednich czynników na to, kto ten kraj ma odbudowywać.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PSkrzypek">Stosunki w b. Kongresówce nie są mi znane, jednakże na terenie Galicji wiem doskonale kto się zajmował odbudową kraju, jacy to byli technicy. Mam tutaj przed sobą spis firm, którym krajowy Urząd Odbudowy Kraju oddał roboty przy odbudowie kraju. Firmy te do dnia dzisiejszego mają prawomocne koncesje dla odbudowy kraju, lecz dotychczas koncesji tych nie oddały.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PSkrzypek">Do poruszenia tej sprawy zmusiło inne wystąpienie p. Grunbauma, który się żalił, że u nas Żydzi są na każdym kroku pokrzywdzeni i żądał dla nich równouprawnienia. Ale dla ilustracji, że ci panowie, którzy na każdym kroku akcentują swoją krzywdę, są nie tylko uprawnieni ale przeprawnieni, pozwolę sobie dać kilka wyjaśnień z tej okazji, że chodzi tu o odbudowę okolic Krakowa.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PSkrzypek">Otóż w 29 miejscowościach Galicji, bo z tych mam statystykę i tylko o nich mogę mówić — na 75 firm dostawców robót około odbudowy kraju jest 57 firm należących do osób wyznania izraelickiego czyli Żydów, 10 firm katolickich i 8 firm, co do których nie mam pewności, jakie są. Wśród tych 57 dostawców jest 1 handlarz mebli, 1 handlarz starzyzny, handlarz koni i 2 spedytorów.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PSkrzypek">Gdyby kito był ciekawy i chciał znać nazwiska tych panów, którym się odbudowę powierza — mogę niemi służyć, a ponieważ jest mowa o odbudowie wsi pod Krakowem pozwolę sobie odczytać tych, którzy największe interesy w Krakowie robią: Kenner, Fussmann, Friedner, Landau, Rosenberg, Lauer i Nadel, Mendelsohn, Weisz Zachor., Schoenfeld i t. d.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Głos: Nazwiska czysto polskie)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PSkrzypek">Otóż chcę zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu, Rządu i odpowiednich czynników, ażeby odbudowy kraju oddano bomu innemu. Dotychczas bowiem nic się pod tym względem u nas nie zmieniło, co trzeba z przykrością stwierdzić i spis, który tu mam, będzie aktualniejszy i więcej mówiący, niż najobszerniejszy memoriał. Chcę mieć nadzieję, że w zjednoczonej Polsce będziemy mieli możność niekorzystania z wiedzy technicznej „budowniczych”, z ich usług i poświęcenia się dla kraju.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PSkrzypek">Żydzi na każdym kroku akcentują swoje pokrzywdzenie u tego nie biorę im za złe, ale gdy się sprawie bliżej przyjrzeć, to się widzi, że oni są nie tylko uprawnieni, ale przeprawnieni.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PSkrzypek">Tak dalej być nie może. Nie powinni ci panowie budowniczy zajmować się dalej odbudową Polski, bo wiemy, jak by z tem było.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PSkrzypek">Pan poseł Klemensiewicz podniósł, że baraki po wojsku austriackiem sprzedawano paskarzom, ale nie powiedział, jacy paskarze kupowali te baraki. Otóż stwierdzić możemy, że te baraki zakupy wali Żydzi, Żydzi teraz tym ludziom, którzy są najbardziej zniszczeni, wyprzedają te baraki po wysokich cenach.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PSkrzypek">Nie chcę się długo nad tą sprawą rozwodzić, chcę tylko dla ilustracji to zaznaczyć, że takiego stanu dalej ścierpieć nie można, żeby dostawa dziś mogła się znajdować w rękach handlarzy koni, handlarzy starzyzny, handlarzy mebli, spedytorów i innych ludzi, którzy z odbudową nic nie mają wspólnego.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PSkrzypek">Takim technikom nie można dać w ręce odbudowy kraju, a jeśli chcą budować, to niech budują w Palestynie.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Błyskosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PBłyskosz">Wysoka Izbo! Jeśli mamy mówić o odbudowie wsi, to pójdźmy na Podlasie, zobaczymy tam tylko kominy i ruiny. Wsie i miasta przez naszych wrogów Moskali obrócone były w perzynę podczas Wojny pozycyjnej. Lud pod pretekstem, że miał należeć do Rosji, pędzono jak bydło przed sobą w głąb Rosji, na Sybir, gdzie go to syberyjskie powietrze do połowy swoim klimatem wybijało. Domy w części zostały spalone, a w części później zostały rozebrane przez wojska niemieckie i użyte na opał.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PBłyskosz">To też ja, jako poseł z Podlasia, apeluję do Wysokiej Izby, aby była łaskawa wezwać Rząd, aby zajął się odbudową wsi i naszych miast na Podlasiu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PBłyskosz">Konieczna jest odbudowa tartaków w lasach rządowych, a nawet w lasach prywatnych, żeby ludności można było wydawać już gotowe drzewo jako odszkodowanie wojenne. Dziś bowiem, Wysoka Izbo, nawet gdyby budulec wydać gospodarzom, to po pierwsze niema czem go wywieźć, bo niema na to sił pociągowych, a po drugie niema fizycznych sił, któreby potrafiły porznąć. Tracze nieliczni, którzy są, nie mając dobrego odżywiania przy takiej drożyźnie i przy drożyźnie budulca, nie opłacają się. Dość powiedzieć, że sto łokci drzewa porzniętego ręcznie u nas na Podlasiu kosztuje 150 rubli. Takiego wydatku żaden gospodarz ponosić nie jest w stanie. Koniecznem jest tedy pobudować kosztem rządu tartaki w lasach i drzewo spiłowane, już gotowe, wydawać a konto odszkodowania wojennego, ponieważ na razie lud, który powrócił z Rosji, a nawet który był pod uciskiem niemieckim na miejscu przy tych szalonych rekwizyjnych bydła, koni i zboża, nie jest w stanie zapłacić za to drzewo.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PBłyskosz">Dalej, weźmy dział szkolnictwa, o którym wspominał mój przedmówca co do Galicji. Gdy weźmiemy dział szkolnictwa na Podlasiu, to jest on w jak najfatalniejszem położeniu. W okolicach, gdzie dawniej były trzy, cztery szkoły, mamy zaledwie jedną szkołę, czyli na jakie cztery wsie jedną szkołę o bardzo marnem wynagrodzeniu nauczycieli, bo lud niestety nie ma z czego nauczycieli utrzymywać. Zresztą, jak dotychczas, niestety nie mieliśmy możności należycie zorganizować ciała pedagogicznego, a gdyby nawet to było możliwe, to czyż można pod golem niebem uczyć, gdyż prawie w każdej wsi szkoła jest spalona.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PBłyskosz">To też prosiłbym o łaskawe zwrócenie uwagi na Podlasie i przyjście tamtejszej ludności z pomocą, gdyż nędza, chłód, głód, różne choroby. jak plamisty tyfus, jak szkorbut, jak czarna ospa, lud ten zabijają w niemiłosierny sposób.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł ks. Okoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PksOkoń">Wysoka Izbo! Wszyscy najchętniej popieramy wniosek p. posła Wójcika, zmierzający do szybkiej odbudowy wsi zniszczonych pod Krakowem, Podgórzem i Wieliczką.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PksOkoń">My wiemy, jak Polska została zniszczona, bo kraj ten dobrze znamy, ale też my pochodzący z Małopolski wiemy, jak odbudowa tego kraju była niedołężną i jak żółwim posuwała się krokiem. I lękamy się tego, żeby te przestarzałe metody budowy austriackiej nie przekradły się do systemu polskiego. Wtedy by się Polska nigdy odbudowy nie doczekała, chyba za tysiąc lat. Niedołęstwo w odbudowie przejawia się na każdym kroku. Nic dziwnego, gdyż w ekspozyturze galicyjskiej technikiem mógł być nawet kominiarz lub były żandarm. A czyż kominiarz lub żandarm na budowie się rozumie?</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PksOkoń">Chcąc Polskę odbudować, musimy budować ją szybko, bo ludzie mieszkają w norach, mieszkają w chlewach, w podziemiach, ze zwierzętami razem. Musimy stosunki w ekspozyturze uzdrowić, musimy dać ludzi fachowych, którzy rzeczywiście z umiłowania, z idei patriotycznej, a nie dla zysku, dla interesu, nie dla nabicia sobie kieszeni do tej pracy chcą się zabrać.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PksOkoń">Chciałbym tu zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na powiat, może najbardziej zniszczony, na powiat niżański. Przebiega przezeń rzeka San na długości 55 kilometrów, nad którą była widownia zażartych walk pozycyjnych. Zobaczcie ile tam zniszczonych wsi i miast. Z 58 gmin zniszczonych w powiecie niżańskim odbudowano zaledwie 28%, a pozostaje jeszcze do odbudowy 4750 obiektów budowlanych. Ekspozytura jest i rzekomo się pracuje przez cztery lata, ale cóż z tego, kiedy nic nie zrobiono. Pójść tam, to trzeba ręce załamać nad nieudolnością czy też złą wolą.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PksOkoń">Wszystkie warunki są po temu, ażeby tę odbudowę dziś szybko i intensywnie prowadzić: jest drzewo, gdyż powiat niżański jest zalesiony, ale jakaż jest gospodarka leśna? Otóż przysłali mi tamtejsi ludzie memoriał, z którego możecie się Panowie dowiedzieć, jaka tam jest gospodarka. Jest tam drzewo, ale dla Prusaków. W memoriale jest powiedziane, że Róża hr. Tarnowska sprzedawała swoje wyręby firmie „Ildzindustrie in Breslau”. Firma ta wcale nie sprzedawała drzewa na odbudowę powiatu, wysyłając je poza granice powiatu, Z poręb na cele odbudowy możnaby jeszcze dziś wydobyć około 80,000 m. sześć. Byłoby to wskazane o tyle, że na skutek orzeczenia inspektoratu leśnego w Rzeszowie dobra Rudnik nie posiadają już więcej lasów na wyrąb. To też zarząd dóbr uchylił swoją zgodę na wydanie drzewa dla sekcji odbudowy w Rudniku.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PksOkoń">Weźmy drugi majątek Niemca Franckego, który powinien być skonfiskowany i dla celów dobra państwowego zużytkowany, i popatrzmy jaka tam jest gospodarka, którą prowadzą nie Polacy ale Czesi, ludzie wrogo nam usposobieni. Tak samo jak i w majątku Rozwadowskiego i ks. Jana Lubomirskiego rządzą tutaj Czesi. Czesi, którzy mordują na Śląsku naszych braci. I patrzy na to rząd galicyjski, i patrzy na to starosta w Tarnobrzegu, a przecież Czesi urągają nam i powiadają, że Polacy są najgorszym narodem pod słońcem. Urągają, a na posadach siedzą. A czy jeden Polak siedziałby u Czechów, gdyby na nich coś powiedział, u nas jednak Czech może być urzędnikiem i to nic nie przeszkadza.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PksOkoń">Otóż ta firma berlińska ma wiele lasów, a drzewa nie daje na wyręb, wysyła je za granicę i według obliczeń inspektoratu można było stamtąd mieć około 100,000 m. sześć, budulca. Teraz są tam obszary dra Agopsowicza i dra Hofmockla. Z lasów tych w Zarzeczu sprzedano firmom żydowskim 80,000 m. sześć, drzewa. Dla innych firm, dla innych celów, drzewa nie ma, ani dla chłopów na budowę domów. Chłop nie chce domu wystawnego, ale chce chaty, gdzieby mógł swoją głowę skłonić, chce żyć nie jak zwierzę, a jest traktowany jak zwierzę. Cztery lata ten chłop nie miał domu nad swoją głową, a gdy doczekał się piątej wiosny, także nie ma dachu nad głową, a my tutaj radzimy.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PksOkoń">Jeżeli nie przystąpimy zaraz do doraźnej akcji, nie wywrzemy nacisku na Rząd, żeby się wziął do odbudowy, żeby głodne rzesze nie czekały na pracę, grożąc strajkiem i bolszewizmem, żeby rzesze włościańskie robotnicze nie ciągnęły do Prus, Francji i Danii, jeżeli my będziemy tylko gadać, patrzyć, i kłócić się a nie damy im pracy, jeżeli nie będziemy odbudowywać domów, to my tyle kwasu, tyle prochu, tyle dynamitu nagromadzimy, że jak kiedyś wybuchnie, to tego pożaru nie zdołamy ugasić. Ludzie bez pracy idą jak błędne owce i wyciągają ręce z zaufaniem do Sejmu, do nas, a my mielibyśmy to zaufanie zawieść? My posłowie ludowi?</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PksOkoń">A ten Sejm, który ma postać rzeczywiście Sejmu ludowego, powinien ludowi przynieść ratunek, pośpieszyć się, dać mu dach nad głową, żeby nie mieszkał razem z krową bo to ubliża godności człowieka. Musimy od Rządu żądać, ażeby się wziął do pracy, żeby najbardziej zniszczony, najbardziej zrujnowany przez szalejącą wojnę powiat niżański odbudować.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PksOkoń">Dlatego pozwolę sobie złożyć następującą rezolucję, którą Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#PksOkoń">„Sejm wzywa Rząd, ażeby, natychmiast rozpoczęto intensywną odbudowę powiatu niżańskiego i części powiatu tarnobrzeskiego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">To nie należy do rzeczy. Nie przerywałem Panu Posłowi podczas przemówienia, ale rezolucji tej przyjąć nie mogę, nie tyczy się ona tematu obrad.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#Marszałek">Rozprawa zamknięta, głos ma sprawozdawca p. Wójcik:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PWójcik">P. ks. Okoń zasadniczo wypowiedział się co do rezolucji przezemnie postawionej, a co do wniosku posła ks. Okonia, sądzę, że Wysoki Sejm nic nie będzie miał przeciwko uchwaleniu go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Ponieważ przeciw wnioskowi komisji nikt nie przemawiał, mogę przypuścić bez głosowania, że sprawozdanie komisji jest bez głosowania, że uchwała, którą Komisja proponuje, jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do 4go punktu porządku dziennego, którym jest: drugie a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o zatwierdzaniu i zmianie statutów spółek akcyjnych (dr. Nr. 224).</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#Marszałek">Referentem jest p. Gustaw Bnin.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">(Głosy: Referent nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#Marszałek">W takim razie musimy ten punkt odłożyć. Przechodzimy do 5-go punktu porządku dziennego, którym jest: Pierwsze czytanie ustawy w sprawie zmiany ustawy sejmowej z dnia 26 marca 1919 r. w przedmiocie obowiązkowego stemplowania papierowych znaków pieniężnych, ich opodatkowania i częściowej wymiany na asygnaty pożyczki państwowej. Ponieważ do tego punktu porządku dziennego nie zdążono wygotować druku, więc ta sprawa może być przedłożona przez p. ministra skarbu tytko jako wniosek nagły przy końcu posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#Marszałek">Przechodzimy do 6-go punktu porządku dziennego, którym jest: Sprawozdanie komisji oświatowej w sprawie dekretów Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego o stabilizacji i wynagrodzeniu nauczycieli szkół powszechnych (Dz. Pr. r. 1918 Nr. 21 poz. 65) i w sprawie przepisów przechodnich (Dz. Pr. r. 1919 Nr,. 15 płoz. 208). Pierwsze a ew. drugie i trzecie czytanie ustawy o ustalaniu i wynagrodzenia nauczycieli publicznych szkól powszechnych, oraz przepisów przechodnich (druk Nr. 332).</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PSmulikowski">Wysoki Sejmie! Imieniem komisji oświatowej śmiem przedstawić wniosek w sprawie dekretu Ministerstwa Wyznań i Oświecenia z dnia 15 grudnia 1918 r. dotyczący stabilizacji i wynagrodzenia nauczycieli szkół powszechnych, jak i w sprawie „Przepisów przechodnich” z dnia 8 lutego r. b.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PSmulikowski">Komisja wychodzi z założenia, że nauczyciele szkół powszechnych powinni się oddać wyłącznie pracy zawodowej wolni od troski o byt rodziny.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Maj)</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PSmulikowski">W istocie zawód nauczycielski jest zawodem, który absorbuje umysł, duszę i serce nauczyciela i nauczyciel, który jest dany wysiłkom i staraniom o byt rodziny, a z powodu niedomagań materialnych, nie ma spokoju ducha, absolutnie nie może spełniać swego zawodu tak, jak od niego państwo i społeczeństwo żąda. Tylko nauczyciel, materialnie niezależny, może się oddać z calem poświęceniem swojej pracy zawodowej. Znamieniem bowiem duszy nauczycielstwa powinna być pogoda i jasność.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PSmulikowski">Nauczyciel swoim wpływem, oddziaływując na młode pokolenia, powinien im ze swej duszy tej pogody i tego słońca udzielić i tym sposobem dodatnio oddziaływać na duszę młodego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PSmulikowski">Nie trzeba tu Szanowanym Panom dodawać, że wpływ nauczyciela na duszę dziecka jest niezmiernie wielki. Któryś z pisarzy powiedział, że dusza dziecka jest jak wosk, z którego można wyrzeźbić wizerunek szatana albo Boga. W istocie nauczyciel jest tym rzeźbiarzem, który może wykuwać wizerunek własnej duszy, ale ta dusza musi być jasna, pogodna, niezaciemnijona miazmatami nienawiści, rozgoryczenia i niezadowolenia.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PSmulikowski">A zatem pierwszą i podstawową rzeczą jest, ażeby nauczycielowi dać takie minimum egzystencji, któreby mu pozwoliło bez tej troski oddać się z calem poświęceniem zawodowi. Żadne państwo nie jest właśnie w stanie opłacić pracy nauczycielskiej. Jeżeli się daje pobory, to daje się jako minimum egzystencji koniecznej do wyżywienia nauczyciela i jego rodziny.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PSmulikowski">Dekret rządu tymczasowego nie poszedł za daleko. Dekret ten, o którym mam zaszczyt referować, zrównał płacę nauczycieli z trzema klasami płac urzędniczych, mianowicie z klasą XI dla nie wykwalifikowanych dalej z X i IX, zaś dla zasłużonych specjalnie nauczycieli z klasa VIII.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PSmulikowski">Przypominam, że opinia publiczna już dość długo przed wojną stała na tem stanowisku, a o ile chodzi o stosunki dawnego zaboru austriackiego, to postulat zrównania płac nauczycielskich z poborami czterech najniższych rang urzędniczych był przez społeczeństwo niejako sankcjonowany, a nawet komisja szkolna Sejmu krajowego uchwaliła tę zasadę, która niestety nie została zrealizowana wskutek sprzeciwu komisji, budżetowej tego Sejmu w r. 1914.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#PSmulikowski">Postulat ten spełniał żądania nauczycieli w minimalnym zakresie. Zaznaczam, że w tym względzie pragmatyka służbowa urzędników w dawnym zaborze austriackim idzie dalej, albowiem nauczyciele, którzy ukończyli średnie zakłady naukowe, mogą dojść do VII rang czyli do VII klasy płacy.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#PSmulikowski">Szanownemu Sejmowi są znane dotychczasowe pobory nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#PSmulikowski">Jest rzeczą niezbitą, że ze wszystkich stanów stan nauczycielstwa ludowego jest najbardziej upośledzony w kraju naszym. Szczególnie na terenie dawnego zaboru austriackiego nauczycielstwo było pod względem materialnym nad wyraz źle uposażone. Przypominam, że niemal do dziś dnia 2/3 nauczycieli ludowych w Galicji pobierało płacę miesięczną, wynoszącą 100 koron 83 hal. Na 19,000 sił nauczycielskich przeszło 12,000 jest takich, którzy mieli się utrzymać z tych głodowych zaiste płac, wynoszących, jak powiadam 100 koron 83 hal. miesięcznie. Jednakowoż trzeba stwierdzić z uznaniem dla nauczycielstwa, że mimo tak głodowych płac, mimo takiego upośledzenia prawno - służbowego wytrwało jednak na posterunku. Chociaż chłód i głód zaglądał do izb nauczycielskich, nie zeszli oni ze swojej placówki i wytrwali aż do dzisiejszego dnia.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#PSmulikowski">Należy podkreślić, ze choć były próby w tym kierunku, ażeby się bronić po prostu przed zapomnieniem społeczeństwa o nauczycielach, choć nauczyciele organizowali komitety strajkowe, to jednak idea strajku nie przyjęła się w obozie nauczycielskim — i do strajku nie doszło. Zawsze jakaś szlachetna pobudka przeszkadzała temu zamiarowi. I kiedy już nauczycielstwo miało zaprotestować przeciwko takiemu położeniu wstrzymaniem się od pracy, zawsze wypadła jakaś ważna sprawa, która nie pozwoliła im tego uczynić. To Polska powstała i zaczęło się organizować państwo, więc me wypadało nauczycielstwu strajkować. To znów kiedy nawet im z tych szczupłych plac ściągano dodatki drożyźniane, które przedtem wypłacono, kiedy nauczyciele odjeżdżali od państwowych kas powiatowych bez pensji niemal to i wówczas nie zastrajkowali, uważając, że w dobie urządzania uroczystości Kościuszkowskiej nauczycielstwu nie wypada usuwać się od pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#PSmulikowski">To chciałem stwierdzić wobec Wysokiego Sejmu, jako dowód, że nauczycielstwo moralnie jest przygotowane do pełnienia swego zawodu i stoi na stanowisku bezwzględnego poświęcenia się dla sprawy, do której jest powołane.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#PSmulikowski">Że pobory nauczycielskie były złe i liche, na te wpłynęły stosunki, jakie panowały pod obcym zaborem. Na terenie b. Galicji przeszkodą główną było to, że finanse kraju były nader liche, a po wtóre, że Sejm w swojej większości był niedemokratyczny, nie odczuwał potrzeby krzewienia oświaty w wielkiej mierze i nie posuwał się do obowiązku podniesienia stanu materialnego nauczycieli na odpowiednie wyżyny.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#PSmulikowski">Ale teraz rządzi Sejm Ludowy. Teraz jesteśmy w tej sytuacji, że ci właśnie bojownicy o prawa nauczycieli, posłowie ludowi, rządzą w Sejmie; należą do większości ci posłowie właśnie, którzy szermowali długo w Sejmie galicyjskim o prawa nauczycieli, jak np. p. Bojko, który jest tak zasłużony w kierunku starań o polepszenie doli nauczycieli. Sądzę więc, ze ten Sejm ludowy spełni swój obowiązek i wyposaży nauczycieli tak, jak sprawa szkolnictwa powszechnego tego wymaga.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#PSmulikowski">Propozycje, które między innemi komisja oświatowa czyni, są rzeczą nową w stosunkach dzisiejszych, ale nie nową, jeżeli chodzi o nawiązanie ducha tego Sejmu do tradycji Komisji Edukacyjnej. Mianowicie komisja proponuje podobnie, jak to ustawy Komisji Edukacyjnej przewidywały, ażeby nauczycielom udzielić po 2 morgi ornego gruntu na wyżywienie siebie i rodziny i na to, by nauczyciel nie był obcy gminie, w której uczy. Jeżeli proponuje się wydzielenie nauczycielom gruntu, to nie dlatego, ażeby z nauczyciela zrobić rolnika. Uważamy bowiem, że nauczyciel nie powinien być ani kupcem, ani urzędnikiem, ani rolnikiem, tylko nauczycielem. Więc jeżeli nauczycielowi daje się grunt, to tylko po to, ażeby mógł z tego gruntu wyżywić się zwłaszcza wówczas, kiedy jego dzieci są w mieście, w szkole, kiedy musi posyłać znaczną opłatę za ich utrzymanie, aby wtenczas on i jego rodzina nie byli narażeni na głód.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#PSmulikowski">Z tych powodów również proponuje komisja, aby gminy wydzielały nauczycielom mieszkanie i opał. Pod tym względem komisja zwala część ciężarów na gminy, wychodząc z tego założenia, że zmusi to poniekąd gminę do inicjatywy w kierunku szybszej budowy mieszkań dla nauczycieli i bardziej jeszcze zwiąże gminę z nauczycielem i szkołą. Dotychczasowy bowiem sposób dostarczania opału tylko szkołom wytworzył bardzo niedogodny i smutny precedens, mianowicie nauczyciel był niemal z reguły podejrzewany przez swoje otoczenie o to, iż korzystał równocześnie z tego opału. Wytwarzało to stosunek nieodpowiedni i nieprzyjemny między nim i gminą. Stosunek ten należy odpowiedniem postanowieniem ustawy zmienić. Dlatego komisja proponuje, ażeby mieszkania i opału w naturze dostarczały gminy, które będą miały obowiązek zajęcia się sprowadzeniem opału.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#PSmulikowski">Komisja zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie gminy będą w stanie dostarczyć tego gruntu. Wprawdzie przy reformie agrarnej i niezawodnie przy reformie gminnej, która po reformie agrarnej nastąpi, będzie można ten grunt nauczycielom wydzielić, ale w razie gdyby go gdziekolwiek nie można było wydzielić, proponuje komisja równoważnik pieniężny, albo za zgodą nauczyciela, równoważnik w produktach naturalnych.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#PSmulikowski">Kwestia stabilizacji została przez komisje bardzo prosto i zdaniem naszem, szczęśliwie rozwiązana. Każdy nauczyciel, który będzie miał trzy lata nieprzerwanej pracy w szkole publicznej, będzie z urzędu stabilizowany. Przypominam, że kwestia ta była poproś tu sprawą tragiczną jednostek, służących w zawodzie nauczycielskim przynajmniej na terenie byłej Galicji. Całe zastępy t. zw. tymczasowych nauczycieli i nauczycielek, nauczycieli, albo tymczasowych zastępców nadetatowych nauczycieli, albo nauczycieli w razie potrzeby, cały szereg tych nauczycieli przeżywał nieraz po dwadzieścia kilka lat służby w tej tymczasowości i niejednokrotnie w opłakanym stanie rodzinę zostawiał bez ustawowego zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#PSmulikowski">Do stabilizacji potrzebne są kwalifikacje naukowe. Komisja ustaliła, że ustalonym może być tylko ten, kto ukończył polskie seminarium nauczycielskie. Trzeba zaznaczyć, że jak całe społeczeństwo tak i komisja stoi na stanowisku, że nauczyciele powinni być zawodowo wysoko wykształceni i oprócz ogólnego wykształcenia posiadać wykształcenie fachowe-zawodowe. Pod tym względem komisja stoi niemal na stanowisku tem samem, na jakim stała Komisja Edukacyjna, kiedy mówiła, że żąda od nauczyciela, by stal na wysokim poziomie wykształcenia, i rozumem swoim mógł się dzielić z uczniami. Oto co pisze o tem Komisja Edukacyjna: „Nauczyciel każdy powinien być o tem przekonany, że przymioty jego rozumu wpływają w rozumy i serca uczniów. Trzeba, ażeby nauczyciel jasno widział rzeczy, znał gruntownie człowieka, skłonności, namiętności i pojętność każdemu wiekowi właściwe”.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#PSmulikowski">Tym sposobem rozwiązywała Komisja Edukacyjna zagadnienie wykształcenia nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#PSmulikowski">Dotychczas fachowa wykształcenie było w rozmaitych zaborach różne. Nie ulega wątpliwości, że seminaria rosyjskie nie dostarczały im wiadomości potrzebnych z zakresu historii Polski, geografii Polski i języka polskiego. To samo dotyczy nauczycieli początkowych i niektórych nauczycieli domowych.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#PSmulikowski">Jakkolwiek stwierdzić należy, że wśród nauczycielstwa szkół powszechnych było i jest wielkie poczucie odpowiedzialności, jest wielka dążność do samokształcenia, że nauczyciele ci w istocie korzystają ze wszystkich kursów, jakie się tylko otwierają, ażeby uzupełnić swoje wiadomości, jednak państwo musi mieć pewność, że nauczyciele ci są przygotowani intelektualnie i fachowo do swojego zawodu. Dlatego to komisja uzależniła stabilizację nauczycieli od złożenia na kursach egzaminu z języka polskiego, historii Polski, geografii Polski, tudzież uzupełniającego egzaminu pedagogicznego dla tych nauczycieli, którzy nie wynieśli tego ze swoich zakładów naukowych. Komisja Oświatowa stoi na tem stanowisku, że szkolnictwo ludowe i powszechne powinno być prowadzone przez wykwalifikowane siły, że dopuszczanie sił niewykwalifikowanych może być jedynie złem koniecznem, złem, które musi być w jak najkrótszym czasie uleczone, że pozostawienie długo niewykwalifikowanych sił będzie się mściło na jakości wykształcenia i wychowania młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#PSmulikowski">Dlatego też komisja proponuje w „Przepisach przechodnich” konieczne rygory związane z tą sprawą, proponuje bowiem złożenie tych egzaminów i od tego uzależnia po zostawanie na stanowisku w zawodzie nauczycielskim. Ażeby nauczycielstwu umożliwić składanie tych egzaminów, wzywa komisja rząd, ażeby przygotował odpowiednie kursa pedagogiczne i dał nauczycielstwu możność uzupełnienia swego wykształcenia na odpowiednich kursach.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#PSmulikowski">Termin, który zakreśliła komisja dochodzi do roku 1926. Termin ten jest dość odległy, jednakże konieczny, ponieważ technicznie nie jest rzeczą możliwą przeprowadzić odpowiednie kursy w krótkim zakresie czasu.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#PSmulikowski">Niewątpliwie koszty, jakie wynikną wskutek tej ustawy, będą dość wysokie. Według obliczeń obciążą one państwo w dzisiejszych stosunkach kwotą 170,300,000, jednakie zauważyć należy, że wydatek na nauczycielstwo jest wydatkiem, który się niezawodnie w przyszłości oprocentuje. Jest to kapitał, który da w przyszłości poważny odsetek w podniesieniu się poziomu kulturalnego i sprawności gospodarczej całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#PSmulikowski">Wydatek na nauczycieli jest wydatkiem na szkoły powszechne. A nie potrzeba udowadniać, że szkoła powszechna ma się stać fundamentem całego gmachu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#PSmulikowski">Nie umniejszając znaczenia szkoły średniej stwierdzić jednak należy, że w porównaniu ze szkolą powszechną była ona dotychczas uprzywilejowana, że odbijało się to niekorzystnie na szkole ludowej, która, jak Panowie wiecie, podzielono na rozmaite typy, któremi ograniczono zakres wiedzy dla dzieci z rozmaitych stanów pochodzących. Obowiązkiem Sejmu ludowego jest przenieść punkt ciężkości i przywileje ze szkół średnich raczej na szkoły powszechne.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#PSmulikowski">W tej szkole powszechnej sterem i okrętem powinien być nauczyciel, wolny i niezależny obywatel, pełen wysokiej godności osobistej, intelektualnie i moralnie wysoko stojący, fachowo przygotowany, oparty o wzory chlubnej tradycji przeszłości naszej, żyjący życiem współczesnem; nauczyciel, któryby czerpał siły swoje z niewyczerpanego źródła twórczości ludu; nauczyciel, wpatrzony w ideał szczęśliwości narodu, a przezeń ludzkości.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#PSmulikowski">Zaznaczam, że ustrój demokratyczny bez oświaty powszechnej — to zarodek anarchii, przeczenia i siły burzycielskiej, wyrażający się w grze samych instynktów, natomiast ustrój demokratyczny przy powszechnej oświacie stworzy potęgę świadomą swojej twórczości, pozwalającą tworzyć nowe bujne życie, szczęśliwość wszystkich obywateli państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#PSmulikowski">W tej nadziei, że ustawa będzie początkiem takiego stanu rzeczy, proszę o przyjęcie następującego wniosku:</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#PSmulikowski">1) Znosi się dekret Ministerstwa W. R. i O. P. 7 dnia 18 grudnia 1918 r. (Dz. p. p. Nr. 21) o stabilizacji i wynagrodzeniu nauczycieli szkól powszechnych, tudzież „Przepisy przechodnie” z dnia 8 lutego 1919 r. (Dz. p. p. Nr. 15),</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#PSmulikowski">2) Uchwala się załączoną ustawę „O ustalaniu i wynagradzaniu nauczycieli publicznych szkół powszechnych” i „Przepisy przechodnie”, związane z ta ustawa.</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#PSmulikowski">Na końcu muszę zaznaczyć, że do druku wkradły się pewne omyłki, mianowicie: w tabeli płac w rubryce: „dodatek ekonomiczny” mają być klasy ułożone: I, II i III w drugim rzędzie, i IV; a w rubryce: „Ogólne pobory” ma być klasa II i III razem, a potem IV osobno. Ponadto zaszła pomyłka w tekście ustawy, a mianowicie w art. 7 po słowach: „W gminach miejskich i wiejskich otrzymują nauczyciele nie mający mieszkania w naturze” należy przekreślić słowa: „z opałem”, oraz poniżej po słowach: „Do I klasy należą miasta liczące powyżej” skreślić należy cyfrę: „15000”, a wstawić na jej miejsce cyfrę: „75000”. Również w artykule 8 na samym końcu po słowach „za mieszkanie” należy wykreślić „i opał”. Wreszcie w tabeli zamiast „w myśl artykułu 14” ma być „w myśl artykułu 11”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PCzapiński">Występuję tutaj jako referent u tum mniejszości, podpisanego przez szereg członków komisji oświatowej, ze stronnictw socjalistów, witosowców, tugutowców i t. d. Otóż to votum mniejszości wygląda jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PCzapiński">W art. 11 projektu ustawy jest ustęp, który ustanawia, że nauczyciele, którzy się wybitnie zasłużyli w szkolnictwie powszechnem i na polu pracy kulturalno-oświatowej mogą mieć awans do VIII-ej kategorii płac, ale nie wcześniej, niż po 24 latach pracy szkolnej na mocy uchwały dozoru szkolnego, powziętej większością 2/3 głosów i po zatwierdzeniu przez 'Radę szkolną okręgową.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PCzapiński">Otóż oczywiście, paragraf ten brzmi bardzo sympatycznie i pozornie, przyznaje dość szerokie pole wpływom instytucji społecznych, bo niejako stawia się nauczycielstwo ludowe pod wpływy tych instytucji. Ale jest to złudzenie dlatego, że tak jak dziś sprawa stoi i przez długi czas będzie stała, nie ulega wątpliwości, iż ocena rzeczywista zasług nauczyciela w szkole, a zwłaszcza na polu pracy kulturalno-oświatowej nie będzie spoczywała w ręku społeczeństwa jako takiego, nie będzie spoczywała w opinii społecznej, lecz w ręku kilku potentatów miejscowych, kręcących danym dozorem szkolnym. I rezultat będzie taki, że nauczyciel ludowy chcąc sobie zapewnić przejście do 8-ej kategorii płacy, będzie się musiał liczyć nie tyle z opinią społeczeństwa, lecz właśnie z opinią tych potentatów, a stąd wyniknie rywalizacja i konkurencja między nauczycielami ludowymi w tym kierunku, ażeby pozyskać poparcie tych miejscowych potentatów. Nie wchodzę w to, jakie kierunki polityczne i społeczne będą reprezentowali ci miejscowi potentaci; obojętne jest, czy to będą ludzie kierunków radykalnych, czy kierunków wstecznych, ale w każdym razie tak jak dzisiaj sprawy stoją, trudno wyobrazić sobie, ażeby ta ocena wypadła obiektywnie według istotnych zasług na polu pracy kulturalnej i oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PCzapiński">Stwierdzam tedy, że dla nauczycielstwa będzie to stanowisko poniżające. Nauczyciel będzie musiał zabiegać u owych potentatów, ażeby uzyskać przejście do 8-ej rangi. Już dzisiaj napływają do dozorów szkolnych miejscowych listy od nauczycieli ludowych z prośbą, ażeby ich wcale nie kwalifikowano do 8-ej kategorii płacy, dlatego, że to jest proceder niewłaściwy i niemiły ze względu na innych kolegów szkolnych. Mam tu list jednego z nauczycieli, który na żądanie, by stawił swoje curriculum vitae, pisze do dozoru szkolnego w Czeladzi, iż zrzeka się swojego ewentualnego prawa do uzyskania 8-ej kategorii płacy.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PCzapiński">Wobec tego mniejszość komisji oświatowej proponuje, żeby art. 11 skreślić zupełnie, natomiast w art. 6 przy końcu pierwszego ustępu tam, gdzie jest mowa o tem, że posunięcie się do kategorii IX-ej odbywa się automatycznie, dodać słowa: „zaś do 8-ej kategorii po upływie 24 lat służby”.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PCzapiński">Chodzi o to, ażeby uzyskać dla nauczycielstwa ludowego automatyczne przechodzenie po 24 latach pracy nienagannej do 8-ej kategorii płacy.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PCzapiński">Takie jest stanowisko mniejszości komisji oświatowej i o przyjęcie tej zmiany prosi mniejszość Wysoki Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma p. minister Łukasiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Wysoki Sejmie! Dekret tymczasowy o stabilizacji i wynagrodzeniu nauczycieli szkół powszechnych, ogłoszony 18-go grudnia u. r., uległ rewizji przez komisję oświatową przy współpracy Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Ministerstwo uważa przeto ów projekt ustawy za swój własny projekt.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Pozwolę sobie wobec tego zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu naprzód na potrzebę Spiesznego uchwalenia projektu, następnie zaś na pewne artykuły sporne.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Zaznaczam, że uchwalenie całego projektu ustawodawczego już teraz uważam za rzecz bardzo pilną ze względu na stosunki w dawnym zaborze austriackim. Wiadomo bowiem Panom, że dekret tymczasowy o stabilizacji i wynagrodzeniu nauczycieli szkół pow. obowiązuje dotąd jedynie tylko na obszarach dawnego Królestwa Kongresowego.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">W dawnym zaborze austriackim pozostały nadal te opłakane stosunki, które tak wymownie skreślił przed chwilą referent komisji oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Staramy się w tym stosunku zapobiec. Dnia 6 lutego zapadła uchwała Rady Ministrów, ażeby, zanim Sejm, jedynie do tego władny, ureguluje płace dla nauczycieli szkół powszechnych, przyznać 25 miljonów koron na tymczasową poprawę płac nauczycielstwa w dawnym zaborze austriackim.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">To jest jednakże środek tymczasowy, który nie może utrzymać się długo; wystarczy zaledwie na jedno półrocze budżetowe i powiększa i przytem zamęt w płacach nauczycielstwa galicyjskiego. Płace te bowiem składają się z pensji zasadniczej, z dodatków przyznanych przez b. rząd austriacki, następnie z dodatków, przyznanych przez b. Komisję rządzącą, wreszcie z dodatków', przyznanych uchwałą Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">To jest komplikacja, która nie może trwać długo. Sprawa jest pilna i powinna być załatwiona jak najspieszniej w interesie państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Przechodzę do punktów spornych. Zwracam uwagę przedewszystkiem na art. 11, który był przedmiotem votum mniejszości komisji Chodzi o awans nauczycieli do 8-ej kategorii płacy.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Większość Komisji Oświatowej proponuje, ażeby ten awans nie był automatyczny, jak tego żąda mniejszość, lecz by na mocy uchwały Dozoru Szkolnego, zatwierdzonej przez Radę Szkolną Okręgową, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego miał prawo pewnym nauczycielom, szczególnie zasłużonym, przyznać 8-mą kategorię płacy.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Ministerstwo stoi tutaj na stanowisku większości Komisji Oświatowej. Nie ze względów skarbowych, choć przyznać trzeba, że byłoby to nowem znacznem obciążeniem budżetu państwowego, lecz raczej dlatego, że traktujemy przenoszenie nauczyciela do 8-ej kategorii płacy jako szczególne odznaczenie.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Wysoki Sejmie! Tutaj niestety bardzo często dotąd mówiło się tylko o temi, że trzeba tępić nadużycia i karać tych, co działają na szkodę społeczeństwa, ale dotąd nie wspomniało się ani razu, że trzeba wynagradzać tych, co położyli zasługi dla społeczeństwa. Kto liczy się z psychologią człowieka, ten wie, jak wielką zachętą pracy jest możność uzyskania odznaczenia, możność wyróżnienia się. Wprowadzając art. 11, Ministerstwo chciało stworzyć pewną formę odznaczenia dla nauczycieli szczególnie zasłużonych na polu prac kulturalno-oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Nie podzielam obaw Szanownego referenta mniejszości, że odznaczenie to zależeć będzie od „potentatów miejscowych”.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Przecież decydować o odznaczeniu będą czynniki obywatelskie, do których trzeba mieć trochę zaufania; będą przysyłane sprawozdania o działalności nauczycieli, i w sprawozdaniach tych trzeba będzie wymienić, czem się nauczyciel zasłużył, czy założył może stowarzyszenia spółdzielcze lub nową szkołę, lub straż ogniową, lub inne instytucje kulturalne.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">To są rzeczy, które można obiektywnie stwierdzić, więc zdaje mi się, że niema obawy, by odznaczenie to otrzymywali nauczyciele, którzy na nie nie zasłużyli. Ministerstwo, w ten właśnie sposób pojmując artykuł 11, wydało okólnik orzekający, że awans do 8-ej kategorii może być przyznany tylko nauczycielom wybitnie zasłużonym w szkolnictwie powszechnem i na polu pracy kulturalno-oświatowej, a uznanym za bezsprzecznie godnych przez opinię publiczną. Dekret ma tu na myśli nauczyciela-obywatela, nauczyciela, który poza swą nieskazitelną, sumienną pracą fachową w szkole położył istotne zasługi dla kultury danej miejscowości. Ani wiek, ani liczba lat pracy poza ustawową 24-letnią, ani obowiązki rodzinne, ani umiejętność jednania sobie tak zw. opinii w przyznawaniu awansu roli odgrywać nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">To był jeden punkt sporny. Teraz przystępuję do drugiego punktu spornego, mianowicie do sprawy, w jaki sposób mają być rozłożone ciężary, wynikające z projektu ustawodawczego, na skarb państwa i gminy.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Są tutaj możliwe trzy w ogóle zasady:</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Jedna, że wyłącznie gmina utrzymuje ze swych funduszów szkołę, zarówno płaci nauczyciela, jak pokrywa wydatki rzeczowe szkoły.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Druga, że wyłącznie skarb państwa utrzymuje szkolę, opłaca zarówno nauczyciela, jako też pokrywa wydatki rzeczowe szkoły;</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Trzecia zasada jest pośrednia i rozdziela ciężary między skarb państwa i gminy w ten sposób, że wydatki personalne, to znaczy, płace nauczycieli, pokrywa skarb państwa, a wydatki rzeczowe gmina. Ministerstwo zarówno w interesie nauczycielstwa sarniego, jakoteż w interesie ogólnym stanęło na tej trzeciej zasadzie.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Dlatego przyjęliśmy tę trzecią zasadę, ponieważ uważamy, że przyjęcie zasady pierwszej — wszystko pokrywa gmina — uniemożliwiałoby pracę nauczycielstwu, czyniąc nauczyciela zupełnie zależnym od gminy. Musiałby się on wtedy targować o płacę swoją z wójtem gminnym, a właściwie z pisarzem gminnym, a na tem ucierpiałby i jego byt materialny i jego powaga.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Taki stan rzeczy byłby bardzo szkodliwy i dla nauczycieli zupełnie niepożądany.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Jeżelibyśmy stanęli na gruncie drugiej zasady, to znaczy, że tak wydatki rzeczowe, jak personalne, obciążają skarb państwa, to w takim razie szkoła powszechna byłaby faktycznie szkołą państwową, a gmina nie miałaby wówczas żadnego interesu w tem, by szkołą się zająć i współpracować w jej 'tworzeniu.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Zależało nam na tem, ażeby nie przeciąć węzła między szkolą a gminą; chcemy, ażeby ten węzeł nadal istniał. Związek miedzy gminą a szkołą wtedy tylko będzie żywy-, wtedy będzie owocny, jeżeli gmina będzie zmuszona łożyć coś na szkołę; wtedy bowiem będzie musiała ułożyć corocznie jej budżet i będzie dbała o to, ażeby szkoła była dobra.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Co więcej, gmina wtedy bardziej cenić będzie swą szkołę, bo jest powszechne prawo takie, że człowiek wyżej sobie ceni to, za co płaci, niż to, co otrzymuje darmo. Z tego względu ogólnego, ażeby pociągnąć gminy, a przez gminy szerokie warstwy społeczeństwa do współdziałania w naszej pracy oświatowej, z tego względu czysto moralnej natury, jesteśmy zdania, że ciężary na utrzymanie szkoły i nauczycielstwa powinny być rozłożone na skarb państwa i na gminy.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Tutaj może się pojawić zarzut, że ciężar ten byłby dla niektórych gmin za wielki. Spodziewam się zarzutów tego rodzaju przedewszystkiem ze strony posłów z dawnego zaboru austriackiego. Albowiem naogół gmina jest tam mniejszą, a skutkiem tego uboższą, jednostką administracyjną, aniżeli gmina na terytorium dawnego Królestwa Kongresowego.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Pozwolę sobie na to odpowiedzieć, że jeśli gmina galicyjska jest mniejsza a gmina w Królestwie większa, to ta większa gmina w Królestwie będzie zmuszona utrzymać większą liczbę szkół, bo składa się z szeregu miejscowości, a w każdej z tych miejscowości będzie musiała powstać kiedyś szkoła.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#komentarz">(Głos: Nie zna pan tego wcale, co pan mówi)</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Gminy galicyjskie są mniejsze, więc ciężary ich będą także stosunkowo mniejsze, bo przecież naogół jedna tylko szkoła jest w gminie.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#komentarz">(Głosy: 10 nauczycieli w jednej szkole)</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Bywa i to, ale wyjątkowo, i te gminy, które mają 10 nauczycieli, mają szkoły wieloklasowe, są to już gminy większe, a więc bogatsze.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#komentarz">(Głosy: Właśnie przeciwnie)</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">To należałoby dopiero stwierdzić, panie pośle, na podstawie dokładnych dat statystycznych. Być może, iż będą takie wypadki, że jedna, lub druga gmina będzie miała ciężary za wielkie, ale nie można tego twierdzić odrazu bez dokładnych danych i zdaje się, że panowie nie będą mogli tego uzasadnić bez dokładnych dat statystycznych.</u>
          <u xml:id="u-29.33" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Proszę Panów, chciałbym jeszcze zauważyć, że udzielenie nauczycielom dwóch morgów gruntu będzie można załatwić w związku z reformą rolną, uwzględniając w ustawie dotyczącej reformy agrarnej także kwestię morgów dla nauczycieli. I wtedy zdaje mi się, że z gmin w znacznej części ciężary spadną.</u>
          <u xml:id="u-29.34" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">To są najważniejsze dwa punkty spornie samej ustawy, które chciałem tutaj omówić, a teraz krótko już tylko wspomnę o niektórych artykułach przepisów przechodnich.</u>
          <u xml:id="u-29.35" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">W przepisach tych z inicjatywy Komisji Oświatowej dostały zarządzone egzamina z języka polskiego, historii polskiej, geografii polskiej dla tych nauczycieli, którzy ukończyli seminaria nauczycielskie z językiem wykładowym nie polskim, i dla tych, którzy mają świadectwo t. zw. nauczycieli domowych i nauczycieli początkowych. Zarządzenie to, wiem o tem dobrze, wywołało wśród pewnej części nauczycielstwa odruch niezadowolenia. Nauczycielstwo to czuło się dotknięte, że żąda się od nich egzaminów, zwłaszcza z języka polskiego. Myśmy jednak inicjatywę komisji Oświatowej przyjęli.</u>
          <u xml:id="u-29.36" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Ministerstwo uznało, że egzamina te są potrzebne. Co więcej, mogę powiedzieć, że także i znaczna część nauczycieli uznaje, że te egzamina są potrzebne. Są one konieczne dlatego, że część nauczycieli, którzy byli czynni dawniej w Królestwie pobierała swe wykształcenie w szkołach rosyjskich i nie zna skutkiem tego należycie języka polskiego. Trzebaby ich żalem albo ze szkoły usunąć, albo postarać się o to, ażeby braki swego wykształcenia uzupełnili.</u>
          <u xml:id="u-29.37" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Jest zdaje się drogą najsprawiedliwszą, jeżeli się tym wszystkim nauczycielom da możność uzupełnienia tych braków, a nie będzie się ich usuwało ze szkoły, bo toby się mogło siać z krzywdą dla kogoś. Dla ułatwienia tej pracy nauczycielstwu Ministerstwo, zgodnie z rezolucją, proponowaną przez Komisję Oświatową, urządzi kursy języka polskiego, historii i geografii Polski, a ponieważ termin składania egzaminów z tych przedmiotów jest bardzo daleki, bo przesunięty na lat kilka, przeto wszyscy bez wielkich wysiłków, bez wielkich trudności będą mogli sprostać wymaganiom i zdadzą egzaminu, o które chłodzi, przynajmniej ci wszyscy, którzy mają odpowiednie kwalifikacje na nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-29.38" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Musimy przecież wymagać, ażeby w Polsce i w szkole polskiej nauczyciel znał język polski, znał historię Polski, znał geografię kraju ojczystego, w którym żyje i działa.</u>
          <u xml:id="u-29.39" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Pozwolę sobie jeszcze kilka słów przemówić na zakończenie.</u>
          <u xml:id="u-29.40" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Sejm dotąd zajęty był całym szeregiem spraw bardzo pilnych natury gospodarczej i politycznej.</u>
          <u xml:id="u-29.41" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Skutkiem tego nie było, niestety, czasu na to, ażeby się zająć zagadnieniami, które wykraczają do pewnego stopnia poza potrzeby dnia bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-29.42" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Ale są zagadnienia równie ważne, równie wielkie, jak kwestie gospodarcze, tutaj poruszane, albowiem budują one przyszłość Państwa Polskiego, do takich zagadnień należy sprawa oświatowa.</u>
          <u xml:id="u-29.43" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Mam nadzieję, że kiedyś później, być może, przy sposobności omawiania budżetu Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, będę miał sposobność przemówić obszerniej i powiadomić Wysoki Sejm o pracach dotąd wykonanych w tem Ministerstwie, i o pracach planowanych na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-29.44" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Dziś tylko w kilku słowach chciałbym dotknąć jednego tylko punktu, mianowicie stosunku, w jakim mniejszy projekt ustawodawczy pozostaje do innych dekretów już ogłoszonych przez Ministerstwo, lub też do tych projektów ustawodawczych, które są opracowywane w Ministerstwie.</u>
          <u xml:id="u-29.45" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Obecny projekt ustawodawczy łączy się z dekretem o ustawie szkolnej, z dekretem o odpowiedzialności nauczycieli, z dekretem o kształceniu nauczycieli szkół powszechnych, z projektem ustawy o rodzajach i stopniach szkół oraz ich wzajemnem ustosunkowaniu tudzież z projektem ustawy o ustroju władz szkolnych i organach samorządu szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-29.46" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Organiczny związek istnieje między wszystkiemi temi dekretami i projektami. Najpierwszym ideałem naszym jest, ażeby każda gmina i o ile możności każda miejscowość w gminie miała szkołę.</u>
          <u xml:id="u-29.47" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">W tym celu wprowadziliśmy dekret o obowiązku szkolnym, który pozwala nam zmusić gminy, w której żadnej szkoły niema, do utworzenia pierwszej szkoły w gminie.</u>
          <u xml:id="u-29.48" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Jeżeli jednak chcemy ten dekret przeprowadzić, jeżeli chcemy uzyskać potrzebną liczbę szkół, jeżeli chcemy zwalczyć tę plagę, tę hańbę analfabetyzmu, która panuje w naszym kraju, na to musimy mieć przedewszystkiem liczny zastęp nauczycielstwa, a zyskamy tem zastęp tylko w ten sposób, że przyznamy nauczycielstwu odpowiednie warunki bytu.</u>
          <u xml:id="u-29.49" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Tu jest związek między dekretem o obowiązku szkolnym i niniejszym projektem ustawodawczym.</u>
          <u xml:id="u-29.50" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Jest dalej naszym ideałem, ażeby w każdej gminie była przynajmniej jedna szkoła VII-klasowa, a więc szkoła powszechna wyższego typu.</u>
          <u xml:id="u-29.51" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Projektujemy zaś taki ustrój szkolny, ażeby po ukończeniu sześciu klas VII-klasowej szkoły powszechnej można przejść do szkoły średniej, któraby tylko 5 klas nauki obejmowała, nie zaś 8 klas, jak dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-29.52" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Z tego względu trzy lata dzisiejszej nauki szkoły średniej przypadną na nauczanie powszechne. Skutkiem tego, musimy starać się o to, ażeby nauczycielstwo szkół powszechnych miało znacznie wyższy poziom wykształcenia, aniżeli dotychczas, bo ma ono w przyszłości spełniać po części funkcje nauczycieli niższych szkół średnich.</u>
          <u xml:id="u-29.53" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">I znowu tylko w ten sposób uzyskamy odpowiedni zastęp nauczycieli, jeżeli damy ich odpowiednie warunki bytu, bo tylko wtedy będziemy mogli domagać się od nich wyższego wykształcenia i wyłącznego poświęcenia się szkole.</u>
          <u xml:id="u-29.54" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">O tem, by zwiększając płace nauczycieli, domagać się od nich większego wykształcenia. Ministerstwo już pomyślało, wydając dekret o kształceniu nauczycieli szkół powszechnych.</u>
          <u xml:id="u-29.55" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Wreszcie chodzi nam nie tylko o to, ażeby nauczyciel był dobrze wyposażony, nam chodzi o podniesienie jego moralnej powagi, o podniesienie jego stanowiska w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-29.56" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Wydaliśmy w tym celu dekret o odpowiedzialności dyscyplinarnej stałych nauczycieli. Nauczyciel stały nie może być ani usunięty, ani przeniesiony, o ile nie jest wytoczone przeciwko niemu śledztwo dyscyplinarne, jest więc nieusuwalny, tak, jak sędzia.</u>
          <u xml:id="u-29.57" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">To podnosi jego powagę i jego niezależność wobec władz.</u>
          <u xml:id="u-29.58" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Z tego samego względu, ażeby podnieść powagę stanu nauczycielskiego, zamierzamy wreszcie w projekcie ustawy o ustroju władz szkolnych oddzielić administrację szkolną od administracji politycznej. Chcemy to uczynić nie tylko dlatego, ażeby uniezależnić nauczyciela od organów władz politycznych, ale pragniemy także w ten sposób uchronić szkołę od wpływów walk partyjnych.</u>
          <u xml:id="u-29.59" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">I oto jeszcze ostatni punkt, który pozwałam sobie tutaj poruszyć.</u>
          <u xml:id="u-29.60" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Spotkałem się kilkakrotnie z zarzutem, że dekret tymczasowy o stabilizacji i wynagrodzeniu nauczycieli szkół powszechnych, uchwalony za czasów poprzedniego gabinetu p. Moraczewskiego, miał właśnie na widoku pewne cele polityczne, że chodziło tutaj o to, ażeby zyskać sobie nauczycielstwo dla celów pewnego stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-29.61" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">W imię prawdy, chciałbym stwierdzić, że dekret ten przygotowany był w Ministerstwie już za czasów poprzednika p. Ministra Praussa, i że był przygotowany i opracowany nie tylko pracz referentów Ministerstwa, ale przy współudziale czynników obywatelskich i przedstawicieli nauczycielstwa samego.</u>
          <u xml:id="u-29.62" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">Dekret ten wyrósł w Ministerstwie nie z pobudek politycznych, lecz z motywów czysto ideowych. Utrzymywanie nastroju ideowego, z którego płyną wszystkie nasze projekty ustawodawcze Ministerstwo uważa za swój obowiązek. Poczuwają się do tego obowiązku wszyscy urzędnicy ministerialni i na tym gruncie ideowym pracujemy wspólnie, łącznie i zgodnie z calem nauczycielstwem.</u>
          <u xml:id="u-29.63" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁukasiewicz">I tak, jak ten projekt ustawodawczy powstał w Ministerstwie nie na tle politycznem, lecz na tle ideowem, tak też proszę, żeby był przyjęty życzliwie, i, o ile możności jednomyślnie, przez wszystkie stronnictwa tej Wysokiej Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma poseł Rottermund.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PRottermund">Wysoka Izbo! Skromnie zatytułowana: „Ustawa o ustalaniu i wynagrodzeniu nauczycieli publicznych szkół powszechnych”, sądząc z pomruku, a nawet niebywałego, jak dotąd w Sejmie, zamieszania na wszystkich ławach, widać w ostatniej przynajmniej chwili zwróciła uwagę miarodajnych grup poselskich. Żałować tylko należy, iż zainteresowanie to bynajmniej nie zostało wywołane chęcią Sejmu, by przy tej pierwszej po bardzo wielu latach w Polsce dyskusji oświatowej wobec całego kraju pokazać, jak bardzo mu oświata na sercu leży. Nawet szeroko ujęte, a jednak w niektórych punktach wymagające wyjaśnień expose p. ministra zginęło wśród szmeru na sali; stawia mnie to, a sądzę i wszystkich następnych mówców w tak trudnem położeniu, w jakim nie był dotąd żaden z najbardziej przekrzykiwanych przez lewicę posłów w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PRottermund">Przedstawiona Sejmowi ustawa, jak to już słusznie podkreślili i referent Komisji Oświatowej, a zdaje się i p. minister, uregulować pragnie jedno z tych trudnych zagadnień, z któremi związany jest rozwój, a nawet byt naszego przyszłego publicznego szkolnictwa powszechnego.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PRottermund">Oświata, szczególniej ludowa, w Polsce zawsze cieszyła się ze strony społeczeństwa nadzwyczajną uwagą. W ostatniem stuleciu społeczeństwo nasze widziało w niej jedyny ratunek przeciwko wynaradawiającej polityce zaborców i okupantów; rozumiano, że jedynie tylko oświecony lud stać się może zdrową podporą dla całego Narodu. Poza Galicją jednak, ludowe szkolnictwo, ten najpotężniejszy czynnik szerzenia oświaty, dopiero w ostatnich latach (w Poznańskiem nawet miesiącach) weszło niepodzielnie pod jego nadzór. Po stuleciu rozprzężenia, po stuleciu przeciwstawiania się wrogich władz państwowych i nadzorczych — rodzicielskiej opiece nad szkołą i patriotycznemu nauczycielstwu, jak feniks z popiołów przed oczyma naszemi odradzać się ono poczęło zgodnie, jak za lat dawnych na tych trzech fundamentach oparte.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PRottermund">Wysoka Izbo! Mówię o wielkiej sprawie! Mówię o wychowawcach następnych po nas pokoleń!</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PRottermund">Powiedzmy szczerze; jaka w swym rozmachu, dzięki tej oto ustawie, powstanie, a właściwie wyrosnąć będzie mogła ta jedna z najpotężniejszych gałęzi ciała nauczycielskiego — nauczycielstwo powszechnych szkół publicznych, taką w znacznej mierze będzie i nasza szkoła narodowa.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PRottermund">Czy ustawa czyni jednak zadość zasadniczym wymaganiom w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PRottermund">Pomimo wniosków, jakie Związek Ludowo-Narodowy stawiał w Komisji Oświatowej, związek ten, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, naogół uznaje ustawę za możliwą do przyjęcia w pierwszem czytaniu. Nie znaczy to, ażebyśmy się mogli zgodzić na pozostawienie jej bez szeregu poprawek szczegółowych; poprawki te będą mogły być rozpatrywane przy drugiem czytaniu. Na wypadek jednaki, gdyby nawet w pierwszem czytaniu ustawa przejść nie mogła, Związek Ludowo-Narodowy w razie przeredagowywania ustawy musi się zastrzec co do głównych wytycznych projektu ustawy, które w jego rozumieniu zmianie ulec już nie powinny.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PRottermund">Dotyczy to zasadniczego rozwiązania następujących zagadnień:</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PRottermund">a) stosunku państwa do samorządu w sprawach utrzymania szkolnictwa;</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#PRottermund">b) stosunku nauczyciela do władz państwowych;</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PRottermund">c) stosunku nauczyciela do samorządu i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#PRottermund">Nauczyciel powszechnych szkół publicznych, według tych przewodników idei ustawy, nie może być ani we własnem rozumieniu, ani w pojęciu prawnopaństwowem uznany tylko za urzędnika, a co gorsza za urzędnika ściśle państwowego; zabezpieczony materialnie, w pewnym stopniu nawet uniezależniony, nauczyciel musi stać pod kontrolą, nie tylko państwowych czynników biurokratycznych, lecz i społecznych czynników, zgrupowanych w odpowiednich zarządach gminnych i dozorach szkolnych. Społeczeństwo ma nie tylko prawo, ale i obowiązek współdziałania z jednej strony z państwem w usuwaniu ze szkoły jednostek szkodliwych, z drugiej — musi wpływać pośrednio lub bezpośrednio na odpowiednie ideowe lub materialne wyróżnienie i uhonorowanie tych, którzy, jako działacze oświatowi, dla tego społeczeństwa położyli najwięcej zasług.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#PRottermund">Związek Ludowo-Narodowy uważa też za wskazane i słuszne poprzeć wszelkie przez Rząd projektowane, a przez komisję przyjęte zarządzenia, które dla oceny szczegółowej zgrupować można w trzech następujących działach:</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#PRottermund">1) sprawy dotyczące materialnego zabezpieczenia nauczycielstwa;</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#PRottermund">2) przepisy, określające jego prawne stanowisko i przywileje;</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#PRottermund">3) przepisy, ustalające konieczne kwalifikacje nauczyciela dla uzyskania świadectwa ustalającego.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#PRottermund">Zaczynam od punktu 1-ego.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#PRottermund">Przedewszystkiem na dwa paragrafy pragnę tu zwrócić uwagę; na par. 7 i 8, które podlec muszą szczegółowszemu rozpatrzeniu przy drugiem czytaniu. Między innemi dają one gwarancję państwa, że nauczyciel odpowiednie wynagrodzenie za pracę swoją otrzyma bezwzględnie. Jest to jedno z najważniejszych posunięć na korzyść nauczycielstwa. Technicznie sprawy materialne nauczycielstwa ustawa sprowadza do: poborów z kasy państwowej, poborów, względnie świadczeń w naturze z tem, że, w razie uchylenia się gminy lub niemożności dokonania wypłaty, wydawać je będzie skarb państwa na rachunek gminy, wreszcie do zapewnienia praw emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#PRottermund">To ostatnie bardzo ważne dla wszystkich urzędów w państwie polskiem zagadnienie nie mogło być jeszcze do tej pory rozstrzygnięte. Obowiązek jednak szybkiego roztrzygnięcia tej sprawy przewiduje par. 20 samej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#PRottermund">Jeśli żadna grupa tutaj nie poruszy sprawy poborów z kasy państwowej, a zdaje się przeciw poprawkom w § 14, które obarczają skarb kilku dodatkowemi milionami wydatków, nawet p. minister skarbu się nie sprzeciwi, to z ramienia Związku nie mam nic do nadmienienia. Szczególniej może tylko radośnie witam § 11, który wskazuje, na jakich warunkach nauczyciel może przejść do 8-ej klasy płac. Dzięki niemu społeczeństwo i rząd mogą nie tylko uczcić, lecz i przyczynić się do lepszego zabezpieczenia materialnego po 24 latach pracy nauczyciela-obywatela, który godnie reprezentował stan nauczycielski na terenie gminnym, prowadząc nie z obowiązku, lecz z własnej woli działalność kulturalno-oświatową w gminie.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#PRottermund">Najgorszą bez wątpienia do rozwikłania w dziedzinie zabezpieczenia materjalnego nauczycielstwa będzie sprawa świadczeń gminnych. „Dla naszych gmin” — wołają szczególniej Galicjanie „ustawa taka będzie ruiną”.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#komentarz">(Głosy w centrum: I słusznie, słusznie! Na lewicy: Nic wam nie będzie)</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#PRottermund">„My posłowie po uchwaleniu takiej ustawy nie ośmielimy się nawet pokazać w gminach!”</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#komentarz">(Szmer na sali wzrasta, marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#PRottermund">Ile tkwi przesady w tych słowach, lepiej nie mówić, tem niemniej prawdą jest, iż przedstawiona ustawa zbyt obciąża gminę. Lecz o tem poniżej. Tymczasem z góry w imieniu Związku Ludowo-Narodowego muszę odrzucić propozycję lewicy, ażeby przez odpowiednie przeredagowanie przenieść cały ciężar § 7 z gminy na państwo, nie wysłuchawszy zdania obecnego przecież tutaj na ławach ministerialnych p. ministra skarbu. Może wprzód on powie nam, czy odrazu przez przekreślenie dwu słów w ustawie i dopisaniu „na koszt państwa” państwo polskie może sobie pozwolić przyjąć na rachunek skarbu wydatek z górą 80 miljonów marek rocznie! Zagadnienie to wymaga chyba głębszego zastanowienia Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#PRottermund">Na jakich tu wogóle należy się oprzeć wzorach?</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#PRottermund">Różne już były recepty dla określenia wzajemnego stosunku ciał samorządowych i państwa w sprawie wydatków na oświatę powszechną i szkolnictwo. Najlepsze jednak wzory znajdujemy jeszcze w naszej dawnej, zniewolonej przez zaborców państwowo twórczej myśli polskiej.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#PRottermund">Wysoka Izbo! Z durną jako Polak stwierdzić muszę, iż to, co dzisiaj w tej ustawie dziwi niektórych z posłów, przedstawiciela gmin wiejskich i miejskich, a nawet strachem nadmiernych wydatków napawa, że te wzory są tylko powrotem do naszej chlubnej przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#PRottermund">Wiele historycznych danych w tej sprawie z uchwał Komisji Edukacji Narodowej z 1783 roku przytoczył już referent. Tutaj dodam tylko, iż już wówczas troska o zabezpieczenie bytu nauczycieli znalazła odpowiedni wyraz i w mowach posłów i w § 23 samej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#komentarz">(Mówca odczytuje odnośne przepisy)</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#PRottermund">„Drogą jedynie wielkich ofiar — wołali i praojcowie i poprzednicy nasi posłowie Sejmu Ordynaryjnego 1776 roku z posłem poznańskim pisarzem wielkim koronnym Małachowskim i posłem podolskim Lipińskim na czele — naród dojść może do poprawy edukacji.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#PRottermund">Najgruntowniejsze ustanowienie: miłość Ojczyzny wymaga, aby edukacja szczególniejszą w Stanach Sejmujących znalazła uwagę i względność”.</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#PRottermund">Na nieszczęście wiemy, że tylko pobożnem życzeniem pozostało wiele uchwał Komisji Edukacyjnej. Nie weszły one zaraz w życie, ale polska myśl państwowo-twórcza rozwijała się dalej, choć smagały i paczyły ją straszne wojny ówczesne. Wystarczyło jednak kilku lat względnego spokoju w okresie Księstwa Warszawskiego, ażeby myśl ta, godna Wielkiego Narodu mogła się znów ujawnić i to w zupełnie już nowoczesnej formie.</u>
          <u xml:id="u-31.33" who="#PRottermund">Powstała w roku 1806 izba Edukacyjna ogłosiła w dn. 12 stycznia 1808 roku słynne: „Urządzenie szkół miejskich i wiejskich elementarnych”. Mocą zawartych w tej ustawie przepisów oddała wówczas już szkoły ludowe pod opiekę samych mieszkańców, zmierzając równocześnie do przeprowadzenia zasady przymusowego utrzymania tychże przez gminy miejskie i wiejskie.</u>
          <u xml:id="u-31.34" who="#PRottermund">Artykuł 1-szy „Urządzenia” wprost głosił: „Żadne miasto, miasteczko ani wieś nie ma zostawać bez potrzebnej dla siebie szkoły; w razie gdyby wieś lub osada nie mogła sama utrzymać szkoły, to zostaje przyłączoną do szkoły najbliższej”. Art 2-gi. „Jedną tylko szkółką mogła się zadowolnić parafja najwyżej tylko przy dwustu dymach”. Każde miasto jak również i znaczniejsza wieś, według art 9 i 12, musiały wybudować budynek szkolny na własny koszt, przyczem Izba Edukacyjna wyraziła życzenie, ażeby budynki te były murowanie. Jedyną zapomogą, jaką państwo przy wznoszeniu gmachów szkolnych udzielało, było trochę budulcu darmowego z lasów narodowych.</u>
          <u xml:id="u-31.35" who="#PRottermund">Na utrzymanie szkoły i nauczyciela szły przedewszystkiem i prawne jedynie fundusze mieszczan i włościan (składki). Ciężary te były bardzo znaczne. Niezależnie od składek włościaństwo obowiązane było, o ile dana wieś nie posiadała lasu dworskiego (art. 24), dostarczać opału dla szkoły, z którego korzystał i nauczyciel. Takie obowiązki wkładali nasi przodkowie 110 lat temu dla celów oświatowych na gminy miejskie i wiejskie! A jak godnie, bez szemrania przyjęto je na siebie mieszczaństwo i włościaństwo, widzimy z niebywałego w kilka lat wzrostu szkodnictwa ludowego. Zdumienie to potęguje się jeszcze bardziej, gdy czytamy w „Urządzeniu”, iż całkowite utrzymanie nauczyciela również leżało na bankach gmin. Nikt, jak dziś, wobec ubóstwa Skarbu Państwowego nie składał na niego swych obowiązków, licząc, iż jakoś to będzie.</u>
          <u xml:id="u-31.36" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słusznie, i dziś w Polsce tego nie będzie)</u>
          <u xml:id="u-31.37" who="#PRottermund">Nauczycielom wyznaczano w miastach 800 do 800 złp. pensji i 200 złp, za ogród; na wsi 500–600 złp. i ogród, który obejmował 1 do 1 1/2 morgi.</u>
          <u xml:id="u-31.38" who="#PRottermund">Takie były przepisy, zabezpieczające materialne położenie nauczycieli od 1808 roku, później wprowadzone w życie i ulepszane przez Dyrekcję Edukacji Narodowej szczególniej podczas rządów Stanisława Potockiego w Komisji Rządowej Oświecenia Publicznego. Chcąc być ścisłym, muszę jednak stwierdzić, że i wówczas w Sejmie w roku 1811 niektórzy posłowie zastrzegali się przed tak wysokiem obciążeniem mieszkańców; głos ich jednak przebrzmiewał bez echa: gmin, które w wypłatach szwankowały było niewiele i zasłużyły one na głośną skargę na much, jaką wniósł w r. 1811 poseł mariampolski, Godlewski.</u>
          <u xml:id="u-31.39" who="#PRottermund">Jeżeli przeprowadzić porównanie pomiędzy ówczesnym stanem państwa, a obecnym, uderza przykra analogia i wówczas tak jak dzisiaj, Skarb świecił pustkami. A jednak w okresie od 1808 do 1814 roku szkolnictwo rozwijać się zaczęło z taką szybkością, że ilość szkół zwiększyła się z 578 do 1489, czyli o 25%!</u>
          <u xml:id="u-31.40" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słuchajcie! P. Rząd: Bo chłop polski zawsze był mądrym!)</u>
          <u xml:id="u-31.41" who="#PRottermund">Snać ustawa o „urządzeniu” szkół była rozumnie zbudowaną, snąć dobrze była odczutą przez rozumnie ówczesne mieszczaństwo i włościaństwo!</u>
          <u xml:id="u-31.42" who="#PRottermund">Z takich tylko poczynań możemy czerpać wzory.</u>
          <u xml:id="u-31.43" who="#PRottermund">Krótkotrwały jeszcze rozwój oświaty w Królestwie Kongresowym dzięki pracy Stanisława Potockiego trwał tylko do roku 1820.</u>
          <u xml:id="u-31.44" who="#PRottermund">Choć po oderwaniu od Polski departamentów poznańskiego, bydgoskiego i części kaliskiego ilość szkół, utrzymywanych wysiłkiem społeczeństwa spadła do 804, jednak w roku 1820 wzrosła znowuż do 1222. Na nieszczęście, był to już tylko punkt kulminacyjny rozwoju naszego państwowego elementarnego szkolnictwa. Odtąd zaczyna się ciemna karta w historii oświaty w Polsce. Wstecznicy i obskuranci, jak Szaniawski, Zajączek, Grabowski, i inni, a może, co nie daj Boże, narzędzia w rękach obcych zaborców, dorwawszy się do władzy, z dziwnym uporem zaczęli swą krecią robotę, maskując ją troskliwością o dobrobyt chłopa. Zaczęło od materialnego podcięcia szkolnictwa okólnikiem z dm. 16 lipca i 13 sierpnia 1821 roku namiestnik Zajączek ogłosił: „aby włościanie do żadnych składek na szkółki elementarne nie byli zobowiązani”, tłomacząc to „nędznym stanem włościan, tak, iż nawet w podatkach publicznych regularnie uiszczać nie są w stanie”. I tej, łaskawej opieki wsteczników i obskurantów wystarczyło, ażeby w ciągu trzech lat liczba szkół z 1222 spadła do 711, a liczba uczniów do 18,620 czyli mniej niż do połowy!</u>
          <u xml:id="u-31.45" who="#PRottermund">Wysoka Izbo! Rumieniec wstydu pokrywa oblicze, gdy czyta się te daty, a wielka obawa i troska o przyszłość napełnić muszą duszę każdego z nas dzisiaj, gdy z woli Narodu wybrani my tutaj toż sarnio właśnie zagadnienie musimy roztrzygnąć! Pamiętajmy: salus rei publice suprema leks esto!</u>
          <u xml:id="u-31.46" who="#PRottermund">Włościaństwo i mieszczaństwo polskie zawsze stanowiły najzdrowszy i najodporniejszy element u nas; nie ich to wina jeśli ci, którzy powołani, byli do rządzenia krajem, a z czasem wrogowie zaborcy sączyć im zaczęli jad ciemnoty i obskurantyzmu. W 20 lat w Kongresówce dopełnili czary różna Raubensztrauchy, Uwarowy, Strogonowy wreszcie Muchanowy i Paszkiewicze (ustawy z 1840 r. z 8 marca 1881, z 23 grudnia 1881 i t. d.) niszcząc wszystko u podstaw przez przewrotne zwolnienie gmin z obowiązków świadczeń na rzecz szkoły i nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-31.47" who="#komentarz">(Mówca czyta przepisy. Głosy: Prawda, prawda! Słuchajcie, Piastowcy!)</u>
          <u xml:id="u-31.48" who="#PRottermund">Nie lepiej było i w Galicji. Długie łata demoralizowano lud polski nie tak może po barbarzyńsku, ale dotkliwiej — bo przez samą szkołę. Z Polaka zaczęło tworzyć Austrjaka. w imię wygłoszonych na Zjeździe w Lublanie przez cesarza Franciszka słów: „Chcę, abyście nie tyle uczyli w waszych szkołach, ile abyście wychowali wiernych mi poddanych”. Ci „wierni poddani” naszego, jak się długo mówiło, miłościwego króla i cesarza Franciszka to najniebezpieczniejszy przy budowie Polski element. Toć za miłość i wierność cesarze płacili wiernym poddanym, a Polsce biedniej trzeba dać...</u>
          <u xml:id="u-31.49" who="#PRottermund">Wiemy, wiele to zgrzytów już wytworzyła, wiele to czadu wprowadziło w życie galicyjskie. Panowie Koledzy Posłowie! Baczmy, aby ten „bluszczowy czad” galicyjski ostatnich lat dziesiątków przynajmniej do nas na salę sejmową nie miał już nigdy dostępu!</u>
          <u xml:id="u-31.50" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, słusznie. Głosy: na lewicy: Oho, szmer, wicemarszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-31.51" who="#PRottermund">Lecz wracam do §§ 7 i 8 złożonej nam ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.52" who="#PRottermund">Czy daleko odbiegają one pod względem obciążenia gminy od tych dawnych czysto polskich wzorów? Zgodzimy się chyba wszyscy, iż jeśli odbiegają, to raczej w kierunku ulżenia gminom przez przeniesienie ogółem około 2/3 świadczeń dla nauczycieli na państwo, o czem dawniej państwo ani marzyć nawet nie mogło. Dlaczegóż więc wzrasta w wielu gminach w kraju opór i rozdrażnienie?</u>
          <u xml:id="u-31.53" who="#PRottermund">Przyczyna prosta: nie przeciw zasadzie obowiązkowych świadczeń zwracają się gminy, ale przeciw ich charakterowi i rozłożeniu, tak jak je sformułował dawny niekontrolowany przez opinię publiczną rząd. Choć komisja sejmowa bardzo wiele z tych drażniących opinię „rozporządzeń rządowych” wykreśliła, w pozostałych z konieczności musiała szukać sztucznego kompromisu z warunkami życia, naturalnie, czyimś kosztem.</u>
          <u xml:id="u-31.54" who="#PRottermund">W przedstawionej nam redakcji projektu ustawy, nie ma co ukrywać, gminy padły ofiarą demagogii rządu, który bezwzględnie gospodarować zaczął już nie tylko w gminnej kieszeni, ale i w gminnych gruntach i lasach, nie zadawszy sobie trudu dokładnego zbadania nawet, jak widać z -przedstawionych na komisji dowodów, stanu posiadania przeciętnych gmin w dalszych, niż pod nosem Warszawy leżących okolicach. Rozpętano apetyty pewnych kategorii nauczycielstwa zupełnie niewspółmiernie ani z jego potrzebami, ani kwalifikacjami, a w jednym wypadku wbrew nawet własnej bardzo krótkowzrocznej polityce.</u>
          <u xml:id="u-31.55" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Rządy towarzyszów! Kochany Moraczewski!)</u>
          <u xml:id="u-31.56" who="#PRottermund">Dziś, gdy gminy wykazują te absurdy, nie pozostaje Sejmowi nic innego, jak tylko łatać i łatać rządowe dziury w ustawie, by nie zniechęcić i tak dotąd ciągle poniewieranego, a tak ofiarnego stanu nauczycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-31.57" who="#PRottermund">Lecz przechodzę do szczegółów. Przedewszystkiem „mieszkanie w naturze”. Skąd takie obowiązkowe świadczenie, które nie otrzymuje żaden inny pracownik ani rządowy ani gminny. Prawda, w Polsce mieszkania jako dodatkowe świadczenie zmuszeni byliśmy kiedyś przyznawać nauczycielom od 1882 roku; ale jakim? Tylko tymi, których moskale sprowadzali ze wschodu, a wobec których społeczeństwo zachowywało się z odrazą; jak zapowietrzonym nie chciał dawać im dobrowolnie mieszkania u siebie nikt w Polsce. Takie same sceny powtarzać się zaczęły i niedawno teraz za okupacji niemieckiej. Cóż to jednak może mieć wspólnego z polskim nauczycielem? Złej woli chyba się nie obawiano; czyż nie wystarczało zastrzeżenie w ustawie, iż gmina obowiązana jest współdziałać w znalezieniu przez nauczyciela mieszkania, jeśli on nie otrzymuje go bezpłatnie przy szkole, a zwiększyć mu pensję lub dodatek ekonomiczny. Toć gdy Polska zacznie żyć normalnie, mieszkanie nauczyciel otrzymać musi przy szkole, za co, jak zresztą na całym świecie, zależnie od mieszkania, a nie od stanu rodzinnego, jak ciekawie wykombinował rząd, dokonywanoby mu odpowiedniego strącenia.</u>
          <u xml:id="u-31.58" who="#PRottermund">W Komisji Oświatowej dość długo pogląd na zabezpieczenie nauczycielom mieszkania na koszt skarbu był dominujący; zwrot nastąpił dopiero w momencie określenia wysokości odszkodowania w razie niemożności dostarczenia nauczycielowi mieszkania w naturze, oraz przy sprawie opalu. Komisja przez przypadkowe głosowanie pewnego dnia przeskoczyła z jednego krańcowego stanowiska w drugie i wszystko przeniosła na gminę. Zdawałoby się, iż myśl rządowa rozświeciła umysły posłów większości Komisji, cóż gdy triumf ten pozostałby tylko na papierze, bo za to szkół w kraju byłoby coraz mniej. Sprawa ta, jak widzimy, musi być przez Sejm poważniej niż w Komisji załatwiona. Ja osobiście jako lekarz i działacz oświatowy przychylałem się stale do tego, ażeby jak gminę, tak i skarb przykuć poprostu do tego zagadnienia chwili. Jak kraj nasz jest ubogi w budynki szkolne, wiemy wszyscy. Ciężkim już będzie obowiązkiem dla gminy dać lokal dla samej szkoły; jeśli zgodnie z ustawą złożymy na gminę i mieszkanie nauczyciela, w rezultacie, dopóki niema przymusu szkolnego, szkoła raczej wcale nie powstanie. Jeśli chcemy szkolnictwa, i to szybko, jedynie zainteresowanie obydwu tych czynników: i gminy i państwa w sprawie budownictwa szkolnego posunąć może naprzód rozwiązanie tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-31.59" who="#PRottermund">Pro forma uważam za konieczne podkreślić, o czem nie wspomina referat Komisji, iż osobiście łącznie z innymi przedstawicielami mniejszości ze Związku L. N. złożyłem w tym duchu w Komisji votum separatum.</u>
          <u xml:id="u-31.60" who="#PRottermund">Równolegle ze świadczeniem mieszkaniowem postawianie w Komisji sprawę drugiego dodatkowego świadczenia w naturze — opału Ustawa i to świadczenie składa na gminę, co czynił zresztą i dawny dekret rządowy. Błąd polega jednak nie na włożeniu na gminę obowiązku dostarczenia opału, a na potraktowaniu tegoż jako jakiegoś nic nie znaczącego dodatku do mieszkania. Tymczasem w wielu okolicach kraju właśnie koszt opału przewyższać będzie znacznie koszt samego mieszkania. Biorąc pod uwagę to ostatnie, napróżno zgłaszaliśmy w Komisji propozycję, ażeby koszt mieszkania obciążał skarb, a koszt opalu gminę, z uwzględnieniem tegoż przy określeniu odpowiedniego równoważnika pieniężnego od skarbu i od gminy.</u>
          <u xml:id="u-31.61" who="#PRottermund">Pozostaje sprawa gruntu nauczycielskiego (nieszkolnego!)</u>
          <u xml:id="u-31.62" who="#PRottermund">Słusznem chyba jest, ażeby, jeśli lat temu już sto rozumiano potrzebę posiadania przez nauczyciela na wsi gruntu, i obecnie mógł on taką swoją własną rolę posiadać. Rodzą się jednak pytania: ile tego gruntu? w jakim charakterze i dla jakich celów? Rząd w dekrecie swoim potraktował to świadczenie w naturze ze strony gminy, jak towar, jak ordynarię która może być przedmiotem spekulacji i handlu ze strony nauczyciela. Dekret rządowy pozwalał targować się nawet nauczycielowi o wydajność ziemi! Z ziemią dzisiaj w podobny sposób postępować nie wolno! Skandalem jest by jednem pociągnięciem pióra wyrwać gminom, które z ziemi tej tylko żyją, z górą dwieście tysięcy morgów w całym kraju! I dla kogo? Czy dla tych rzesz świeżo na gwałt upieczonych nauczycielek, panienek-elegantek miejskich w żółtych bucikach i krótkich spódniczkach, które jadą na wieś, a ziemię orną widzą poraz pierwszy w życiu? Dla tych może, co natychmiast oddadzą tę ziemię żydom, lub innym w dzierżawę, bo sami z niej pożytku wyciągnąćby nie umieli?</u>
          <u xml:id="u-31.63" who="#PRottermund">Jeśli uznajemy, iż gmina musi mieć obowiązek wydzielenia nauczycielowi ziemi, to jednak tylko takiemu, który sarn na niej pracować będzie. Do tej kategorii przedewszystkiem, a może jedynie należeć powinni kierownicy szkół; jako nauczyciele starsi, zżyci z wsią i gminą, mając ziemię, dla gminy po niedługim czasie stać się mogą nieocenionymi, nie tylko już kierownikami oświatowymi, ale i instruktorami w rolnictwie. Inni nauczyciele niech wprzód popracują w ogrodach szkolnych, by posiąść praktykę, a może i jedyną naukę...</u>
          <u xml:id="u-31.64" who="#PRottermund">Jeśli już tylko kierownicy (liczba ich wyniesie około 40% ogółu) otrzymają po dwie morgi gruntu, to i tak gminy uczynią wielką dla oświaty ofiarę.</u>
          <u xml:id="u-31.65" who="#PRottermund">Naturalnie, nieoddanie dwóch morgów gruntu, po wprowadzeniu tego dodatku do zarobków nauczyciela przez dekret, musi być obecnie w ustawie zastąpione przez stały odpowiedni pieniężny dodatek wyrównawczy. Stawka jednak, którą proponuje Komisja, według głosów znawców, jest nadmiernie wysoka, nie odpowiada ona bynajmniej dochodowi z morgi, jaką przeciętnie otrzymać mógłby już nie tylko nauczyciel, ale nawet gospodarz, mający swój własny sprzężaj. W położeniu bez wyjścia przy utrzymaniu projektowanych stawek znalazłyby się szczególniej większe miasta (biorę pod uwagę między innemi protest przedstawiciela miasta Krakowa) dla których równoważnik określono na 600 mk. z morgi, czyli ogółem 1,200 mk. na jednego nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-31.66" who="#PRottermund">Co już jednak wygląda na żart, to ustalenie różnych stawek z jednej i tej samej morgi dla kawalerów, dla żonatych i dla dzietnych! Naiwną by była gmina, gdyby, postradawszy żonatego i dzietnego nauczyciela, oddała posiadane dwie morgi gruntu z ich równoważnikiem 540 mk., następcy tegoż np. kawalerowi, którego zgodnie z ustawią może zadowolić 240 mk.</u>
          <u xml:id="u-31.67" who="#PRottermund">Słuszna, zasługująca na najgorętsze poparcie Sejmu pierwotna myśl dekretów rządowych uwzględnienia w dodatkowych od gmin płacach rodzinnego położenia nauczycielstwa, spaczona została przez takie nieumiejętne szablonowe traktowanie.</u>
          <u xml:id="u-31.68" who="#PRottermund">Ażeby skończyć już ze sprawami, dotyczącemi zabezpieczenia materialnego nauczycieli, na chwilę jeszcze muszę zwrócić uwagę Wysokiej Izby ma § 18 ustawy i na § 13 przepisów! przechodnich (dawny § 24 dekretu). Dotyczą one dodatków ze strony gmin.</u>
          <u xml:id="u-31.69" who="#PRottermund">Jak płytką była znajomość ze strony rządu j stosunków w gminach, dość wskazać na ogłoszenie w § 24 dekretu nieoczekiwanego dla gmin przymusu ze strony państwa co do wypłacenia — dobrowolnie przez gminy przed dekretem przyznanych sum i świadczeń, a przy tem — risum teneatis amici! — bezterminowo. Gdyby nie poprawka komisji, od roku przyszłego wytworzonoby stosunki niebywałe: nauczycielstwo podzieliłoby się na nowe dwie kategorie — przeddekretowców i podekretowców ze wszystkiemi z tego podziału finansowemu konsekwencjami dla gmin. Obecnie według projektu komisji kres tego przymusu upływa z końcem r.szk. 1918/19. Termin ten nie odpowiada gospodarce budżetowej gmin, co wywoła konieczność wyjednywania wszędzie nowych kredytów na te cele w nowym roku budżetowym (lata budżetowe kończą się u nas różnie, bądź na 1 stycznia, bądź ma 1 kwietnia, bądź nawet na 1 lipca).</u>
          <u xml:id="u-31.70" who="#PRottermund">Z wyjaśnieniem komisji, pomimo formalno-prawnych zastrzeżeń, trudno się niezgodzić; ja nawet osobiście, jako wnioskodawca na komisji uważałem, iż było to jedyne wyjście, zabezpieczające nauczycielstwo od niepotrzebnych wstrząśnień materialnych w ciągu noku szkolnego, fatalnie choćby się mogło i ma samej szkole. Komisja jednak nie umiała do ciągnąć owych wyjaśnień do końca. Zapomniała, że trudno polegać na rządowej redakcji dekretu, który był pięknem opracowaniem gabinetowym, ale życiowe stosunki gmatwał do niemożliwości.</u>
          <u xml:id="u-31.71" who="#PRottermund">Wysoka Izbo! Zdziwienie zapewne ogarnie tu wielu, gdy zakomunikuję, iż nie gdzieś tam o setki [nieczytelne], ale tu w tej stolicy, gdzie i rząd funkcjonuje i Sejm obraduje, na zasadzie tego dekretu państwo zmusza przez § 13 przepisów przechodnich zarząd miasta Warszawy do zniweczenia jednej z zasadniczych słusznych myśli właśnie dekretu! Gdy rząd dążył do najlepszego zabezpieczenia żonatych i dzietnych nauczycieli, zarząd miasta, dzięki przymusowi tegoż rządu „dobrowolnie” specjalnie musi faworyzować właśnie kawalerów i panienki samotne, wypłacając im dodatek specjalny dwa razy większy niż żonatym! Przy takim żółwim przechodzeniu ustawy przez Sejm o poprawie tego absurdu już nikt nie marzy. Na szczęście kontynuowanie go pod przymusem trwać będzie już w Warszawie tylko 4 miesiące, drobnym kosztem pół miljona mk.</u>
          <u xml:id="u-31.72" who="#PRottermund">Drobniejszych spraw, dotyczących kwestii materialnego zabezpieczenia nauczycielstwa już poruszać nie będę; odpowiednie poprawki łatwo będzie przeprowadzić przy drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.73" who="#PRottermund">Przechodzę choć pokrótce do dwóch pozostałych działów:</u>
          <u xml:id="u-31.74" who="#PRottermund">a) oświetlania prawnego stanowiska nauczyciela i,</u>
          <u xml:id="u-31.75" who="#PRottermund">b) określenia kwalifikacji przy jego ustalaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.76" who="#PRottermund">O prawach nauczycieli publicznych szkół powszechnych projekt ustawy mówi w czterech artykułach, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-31.77" who="#PRottermund">a) w artykule 3, według którego każdy z nauczycieli, o ile dopełnił warunków wymienionych w ant. 2, musi otrzymać patent ustalenia; w redakcji Komisji słusznie artykuł ten uniezależnił zupełnie nauczycieli od możliwych szykan ze strony biurokracji szkolnej;</u>
          <u xml:id="u-31.78" who="#PRottermund">b) w art. 4 i 5 według których od lat służbowych zalicza się cały czas pracy zawodowej w szkolnictwie, bez względu na to pod jakim rządem szkolnictwo to się znajdowało;</u>
          <u xml:id="u-31.79" who="#PRottermund">c) w art. 6 nadającym ustalonym nauczycielom wszystkie prawa przysługujące urzędnikom państwowym; wprowadzenie przez Komisje powyższego zastrzeżenia raz nareszcie kładzie kres nieokreślonemu stanowisku nauczyciela, z którego i państwo i gminy korzystały, ale każde z nich wypierało się go jako swojego urzędnika.</u>
          <u xml:id="u-31.80" who="#PRottermund">Ogłoszenie przepisów służbowych dla nauczycieli, stosownie do brzmienia art. 20 ma być jak najszybciej przez rząd dokonane. Co do przywilejów dla nauczycieli, to te (art. 19) dotyczą tylko kształcenia ich dzieci w szkołach państwowych i pomieszczenia w bursach. Takie jak wyżej wskazałem określenie prawnego stanowiska nauczycielstwa uznać trzeba za trafne, to nie tylko w swojem imieniu, ale i całego Z. L N. mam obowiązek stwierdzić. Ustawa nie czyni, na szczęście, z nauczycieli biurokratów, urzędników państwowych, zmusza jednak Rząd do słusznego traktowania na równi przynajmniej wszystkich, którzy dla państwa pracują.</u>
          <u xml:id="u-31.81" who="#PRottermund">Wysoka Izbo! Przechodzę już do ostatniego działu, sprawy -kwalifikacji obowiązkowych dla nauczycieli przy ich ustalaniu, która wymaga zwrócenia też trochę baczniejszej uwago. Stosownie do § 2 projekt ustawy wymaga od nauczyciela:</u>
          <u xml:id="u-31.82" who="#PRottermund">a) kwalifikacji naukowych i,</u>
          <u xml:id="u-31.83" who="#PRottermund">b) kwalifikacji zdrowotnych.</u>
          <u xml:id="u-31.84" who="#PRottermund">Co do kwalifikacji naukowych, niektóre wymagania (§ 3 „Przepisów przechodnich”), jak tutaj już i pan minister podkreślił, spotkały się z silnym oporem pewnej kategorii nauczycielstwa, co znalazło swój wyraz w odpowiednich memoriałach i petycjach, złożonych Komisji. Szczególniej dotyczyło nauczycieli, którzy bardzo dawno skończyli już niepolskie seminaria, a od których przepisy przechodnie żądają egzaminu z polskich przedmiotów: języka polskiego, historii polskiej i geografii polskiej. Inne wymagania przepisów, a nawet też same dla innych nauczycieli są spotykane raczej nawet przychylnie przez wszystkie sfery nauczycielskie. Skąd powstać mogła ta tak przeciwna logice każdego Polaka opozycja przeciw składaniu egzaminów przez dawnych rosyjskich seminarzystów? Skończyły się bezpowrotnie czasy, gdy raz jakimkolwiek sposobem otrzymane „swidietelstwo” zwalniało szczęśliwca od wszelkich już dalszych wysiłków w życiu. Tu nie chodzi rządowi i społeczeństwu o praktykę i doświadczenie nauczycielskie, ale o wiadomości, ściśle dociągnięte do określonego programu poziomu. Kto tych wiadomości nie posiada, choćby siwizną świecił, sam musi je posiąść, jeśli chce uczyć polskie dziecko.</u>
          <u xml:id="u-31.85" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje napowrót przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-31.86" who="#PRottermund">Frazes o ubliżającej formie składania egzaminu dla szeregu poważniejszych nauczycieli, nie wytrzymuje krytyki wobec istnienia § 6 przepisów. W stosunku do swojego rządu możemy chyba mieć wiarę, iż Ministerstwo W. R. i O. P. będzie umiało potraktować każdego tak, jak on dotychczasową swą pracą na to zasłużył. Pamiętajmy, że rządy rosyjski, niemiecki i austriacki, specjalnie zaś Moskale zakładali u nas seminaria po to, ażeby dla Polski kształcić takich nauczycieli, którym nie wolno było nawet poznawać języka polskiego. Znamy te typy: niektórzy z nich jeszcze pracują w Łomżyńskiem, Płockiem, Łowickiem, a nawet Kaliskiem, tam douczyli się trochę i udają, iż po polsku myślą i po polsku uczą.</u>
          <u xml:id="u-31.87" who="#PRottermund">Czas z tem raz skończyć. Jeśli w imieniu Z. L. N. mani tutaj w tej sprawie zaznaczyć nasze stanowisko, to raczej musiałbym pod adresem rządu wyrazić żal, iż na skutek małej sprawności organów rządowych termin egzaminów dla tej kategorii nauczycieli musiał być przesunięty aż do roku 1925!</u>
          <u xml:id="u-31.88" who="#PRottermund">A Wam Panowie, którzy bronicie obskurantyzmu nieznacznej grupy mamutów, dodam jedno: nie zna polskiego nauczyciela, kto ośmiela się podsuwać mu brak karności i obowiązkowości wobec żądań narodu, sejmu i państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.89" who="#komentarz">(Głosy na prawicy i w centrum: Słusznie! Słusznie! Brawo! Słuchajcie mamuty! Dr. Rząd: Słusznie, raz trzeba z tem skończyć)</u>
          <u xml:id="u-31.90" who="#PRottermund">Nowością co do kwalifikacji, stanowiących warunek ustalenia nauczyciela, są wprowadzone przez Komisję „kwalifikacje zdrowotne”.</u>
          <u xml:id="u-31.91" who="#PRottermund">Jak sprawę tak niezmiernej wagi i dla nauczycielstwa, i dla dziatwy szkolnej mógł pominąć dekret rządowy, pomimo jak się okazało kategorycznych nawet żądań Ministerstwa Zdrowia Publicznego — lepiej już nie pytać dzisiaj. Trzecia rezolucja, jaką postawiła Sejmowi do zatwierdzenia Komisja Oświatowa, ze względu na brak dotąd dostatecznej pomocy dla chorych nauczycieli, ogranicza wymagania pełnych kwalifikacji zdrowotnych na chwilę bieżącą do nauczycieli, „nie mających więcej, aniżeli 3 lata służby. Wierzyć należy, że przepisy służbowe dokładniej uregulują tę kwestię. Pozostawiam jednak na stronie tę sprawę. W imieniu Z. L. N. zastrzegam tylko, iż w odpowiedniej chwili złożymy dodatkową rezolucję, wzywającą rząd nie tylko do formalnego przestrzegania kwalifikacji zdrowotnych (specjalnie niedopuszczania osobników z otwartą gruźlicą), ale i do opracowania i przedstawienia Sejmowi dodatkowej ustawy, która zabezpieczy nauczycielom gruźlikom możność leczenia się na koszt państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.92" who="#PRottermund">Boć pamiętać należy, że gruźlica, ta najstraszniejsza choroba w szkole, jest zawodową chorobą nauczycielstwa. Nie wpuszczając gruźlików do szkoły pamiętać musimy, iż na skutek samej choroby nie mamy prawa pozbawiać nauczycieli ich stanowiska, a tembardziej na czas nawet krótki — materialnego zabezpieczenia.</u>
          <u xml:id="u-31.93" who="#PRottermund">Wysoka Izbo! Przechodzę do zakończenia i sformułowania swoich uwag. Przypominam, co powiedziałem na wstępie: główne zasady projektu w sprawach utrzymania szkolnictwa, stosunku nauczyciela do państwa, dozorów szkolnych i ciał samorządnych — Z. L. N. w imieniu i z upoważnienia którego przemawiam, uznaje za niezmienne i na żadne inne sformułowanie zgody by swej wyrazić nie mógł.</u>
          <u xml:id="u-31.94" who="#PRottermund">Z tego tytułu uważamy za możliwe przyjęcie projektu ustawy przedstawionego przez Komisję Oświatową, w pierwszem czytaniu. Uwagi i zastrzeżenia, którym daliśmy wyraz przy omawianiu poszczególnych działów ustawy, oraz przepisów przechodnich będą jednak musiały być wzięte pod uwagę przez Komisję przed przystąpieniem do drugiego czytania.</u>
          <u xml:id="u-31.95" who="#PRottermund">Jeśliby jednak okazało się to technicznie niemożliwe, Związek nasz głosi odpowiednie poprawki przy drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.96" who="#PRottermund">Od przyjęcia tych poprawek Związek L. N. uzależni dalsze swe wobec ustawy stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-31.97" who="#komentarz">(Brawo! Brawo! Na różnych ławach)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Poseł Woźnicki ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PWoźnicki">Wysoki Sejmie! Przedmówcy moi w ogólnej dyskusji poruszyli już wszystkie sprawy, związane z niniejszą ustawą. Ja chciałbym tylko z punktu widzenia mojego klubu wprowadzić pewne poprawki, któreby czy to w komisji, gdyby ewentualnie ta ustawia była odesłana do komisji, czy też tutaj na plenum można przegłosować i przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PWoźnicki">Najwięcej sprzeczności budzi sprawa, kto ma ponosić wszystkie świadczenia na rzecz szkolnictwa, na rzecz nauczyciela, czy skarb państwa, czy też gmina?</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PWoźnicki">Mnie się zdaje, że sprawa nie jest tak trudną do roztrzygnięcia, bo w pierwszym i drugim wypadku ciężar ten ponosi gmina; z jednej kieszeni trzeba będzie płacić te rzeczy. Jest to tedy kwestią techniczną, kwestią samego wykonania, kto te rzeczy będzie wypłacał i ściągał podatki. Mimo to sprawa ta budzi pewne wątpliwości. Dla mnie jest ona zasadniczą nie z tego punktu widzenia, kogo ona obciąża, a komu zrobi dobrze, nie z punktu widzenia nauczyciela, gminy i chłopa, ale z punktu widzenia interesów kraju i oświaty narodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PWoźnicki">Jeśli weźmiemy to pod uwagę, to mnie się zdaje, że przyjdziemy do innego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PWoźnicki">Wiemy, że dotychczas wszystkie świadczenia na rzecz szkoły były pokrywane przez gminę, były uzależnione od uchwały gminy. I w tej gminie żywioły najciemniejsze przychodziły na zebrania gminne i tam demagogicznie wpływały na to, ażeby na szkołę nic nie płacić i szkoły nie budować, dlatego, że to było na zebraniu najłatwiejsze do przeprowadzenia i w ten sposób na zebraniach gminnych kupowało się popularność.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PWoźnicki">Gdyby teraz ten ciężar miał spaść na skarb, to z drugiej strony wysuwa się argument, że skarb nie będzie go mógł ponieść i że nawet jak powiedział p. wiceminister skarbu na zebraniu Komisji Oświatowej, przez to runęłaby Polska.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PWoźnicki">Ale myślę, że Polska nie runie przez to, że skarb państwa poniesie tyle a tyle miljonów na rzecz szkoły. Polska prędzej runie od tego, jeśli oświata się nie wzmoże i jeżeli będziemy zwalczać oświatę temi środkami, które są pod ręką.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PWoźnicki">Ile razy jest mowa o wychowaniu społeczeństwa, o tem, żeby ono terało udział w świadczeniu na rzecz szkoły i oświaty, to chcemy dwie muchy zabić jednym zamachem: wychować społeczeństwo i wychować dzieci. To nam się nie uda.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PWoźnicki">Jeżeli za największego wroga uważamy analfabetyzm — ciemnotę, to musimy go zwalczać temi środkami, jakie się dadzą teraz zastosować, choćbyśmy musieli nawet zastawać w tym względzie pewien przymus, ta byłoby bardzo wskazane. A gdy zwalczymy analfabetyzm wśród młodego pokolenia, to później łatwo będziemy mogli wyprowadzić to bardziej humanitarne i z samorządem gminnem uzgodnione prawo. Przemawiam więc za tem, ażeby świadczenia takie, jak opał i mieszkanie, pokrywał skarb państwa a nie gmina, nie ze względu na interesy gospodarza, chłopa czy nauczyciela, ale ze względu na interes oświaty.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PWoźnicki">Dlatego do art. 16 niniejszej ustawy zgłosiłbym poprawkę tego rodzaju, ażeby skreślić w art. 16 cyfrę „7” i pozostałoby, że tylko świadczenia wymienione w art. 8 obciążają gminę. Dlaczego? W art. 8 powiedziane jest, że szkoła ma mieć 2 morgi grantu. Otóż posłowie, koledzy z Galicji mają co do tego poważne zastrzeżenia, że gminy nie zniosą tego ciężaru. To jest co prawda tylko jeden ciężar, który spadłby w tym wypadku bezpośrednio na gminę. Gdyby gmina była obowiązana dać 2 morgi ziemi, to zgodzę się z tem, że w pewnych wypadkach byłoby ta niewykonalne, bo gmina mogłaby ziemi nie posiadać. Ale gmina może dać pewien równoważnik, czy tu w pieniądzach, czy za zgodą nauczycieli w naturze, n. p. pewną ilość zboża, która musi być nauczycielowi dostarczona.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#PWoźnicki">Mnie się zdaje, ze na to możnaby się zgodzić i to byłoby do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#PWoźnicki">Następnie w art. 5 zgłosiłbym następującą poprawkę. Art. 5 mówi, że do lat służby nauczycielskiej wlicza się praca w szkolnictwie bez względu na to, pod jakim rządem szkolnictwo to się znajdowało. Ale są nauczyciele, uważani przez b. rządy za nieprawomyślnych lub tacy, których prawa polityczne były zakwestionowane i ci nie mogli uczyć w szkołach rządowych i gminnych, ale musieli tułać się po szkołach prywatnych albo tajnych. Otóż chodzi o to, żeby takim nauczycielom te lata policzyć i żeby to było wyraźnie w ustawie powiedziane. Dlatego proponuję w tym artykule dodać po słowach: „praca w szkolnictwie” słowa: „państwowem lub prywatnem”.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#PWoźnicki">Do art. 10 po słowach: „Gminy miejskie mogą być przenoszone do wyższej klasy miast” proponuję dodać słowa: „z własnej inicjatywy” dlatego, że w ministerstwie nie zawsze będą wiedzieli, czy gmina ta jest w tem położeniu, że należałoby ją przenieść do wyższej kategorji.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#PWoźnicki">Art. 12 brzmi: „Każdy nauczyciel jest obowiązany do 30 godzinnej pracy tygodniowo. Za każdą godzinę nauki dodatkowej, udzielanej z polecenia władzy przełożonej, nauczyciel pobiera — jeśli nauka, udzielana ponad normę, trwa najmniej przez jeden miesiąc — 90 marek za godzinę w stosunku rocznym”.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#PWoźnicki">Można by rozumieć artykuł ten w ten sposób, że nauczyciele mogliby pracować raz 3 tygodnie, drugi raz 3 tygod. bez zapłaty, choć mogłoby to wynosić przez rok 6 albo 8 tygodni. Otóż, żeby nie było tego pokrzywdzenia, trzeba ustalić, że jeżeli ta dodatkowa nauka w ciągu roku wyniesie miesiąc, musi być zapłacona, t. j. po słowach: „najmniej przez jeden miesiąc” należy dodać słowa: „w ciągu roku”.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#PWoźnicki">To są wszystkie poprawki, które zgłaszam w imieniu naszego klubu.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#PWoźnicki">Słyszałem tutaj uwagę, że sprawia ta ma być odesłana do komisji. Sądzę, że te poprawki wyczerpują wszystkie wątpliwości i dlatego prosiłbym, ażeby tej sprawy do komisji nie odsyłać, ażeby je przegłosować i ustawa w takim razie we wszystkich trzech czytaniach mogłaby być dzisiaj przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PPutek">Wysoki Sejmie! Sprawa oświaty ludowej w Królestwie jak i w Galicji była jedną ze spraw najciemniejszych.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PPutek">Polskie Stronnictwo Ludowe w roku 1895 pierwsze w kraju postawiło sprawę poprawy doli nauczycieli ludowych na swoim wielkim zjeździe w Rzeszowie. Po części program Stronnictwa Ludowego został już realizowany przez sejm galicyjski we Lwowie, jednakowoż zasadnicze postulaty programowe wcale nie załatwione.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PPutek">Dopiero teraz po latach Sejm przychodzi z nową ustawą, a raczej z nowym projektem ustawy uregulowania płacy nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PPutek">Oświadczamy, że będziemy głosować za ustawą. Ale nie przeszkadza to nam wcale do pewnych paragrafów projektu postawić pewne poprawki.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PPutek">Przedewszystkiem nie możemy się zgodzić z brzmieniem art. 7. W myśl tego artykułu wszystkie ciężary połączone z opłatą mieszkania dla nauczycieli i z opłatą opału musi ponosić gmina. Otóż my posłowie włościańscy z Galicji obstajemy przy tem, ażeby te wszystkie ciężary przerzucone zostały na państwo. Doświadczenie bowiem nas uczy, że tylko ten sposób załatwienia sprawy może przyczynić się do należytego rozwoju szkolnictwa ludowego. Marszałek kraju Galicji, śp. hr. Badeni był jednym z tych niewielu posłów prawicowych, którzy sprawę oświaty ludowej najszczerzej w sejmie lwowskim stawiali, ale i on stał na tem stanowisku, że jeżeli się chce należycie zorganizować szkolnictwo w kraju, to należy iść po tej linii, ażeby kraj względnie państwo jak najwięcej ciężarów połączonych z rozwojem szkolnictwa na siebie przyjmowało. I dzięki tej zasadzie głównie posiadamy już prawie we wszystkich gminach wybudowane szkoły ludowe, bo nie było tego odium przeciwko szkolnictwu ludowemu, które wytwarza nakładanie na gminę bardzo wielkich ciężarów.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PPutek">Projekt, który przedstawiła nam komisja szkolna, jest dla nas nie do przyjęcia. Albowiem musicie Panowie zważyć, że finanse naszych gmin nie są tak zasobne, żeby mogły przyczynić się do pokrywania tych wszystkich, wydatków, jakie w art. 7 są przewidziane.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#komentarz">(Poseł Koczur: Ustawa będzie na papierze)</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PPutek">Ja pozwolę sobie przytoczyć pewien przykład. W powiecie wadowickim, położonym na zachód od Krakowa, jest gmina Chocznia, posiadająca dwie szkoły ludowe i 10 sił nauczycielskich. Z tego pięciu nauczycieli należy do kategorji, jak się wyraża art. 7 „dzietnych”, a pięciu nauczycieli należy do kategorji żonatych.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PPutek">Otóż o ileby art. 7 miał być przez Sejm przyjęty, to temsamem przyjęte by były i datki, przewidziane w art. 7. Tytułem dodatków na mieszkanie i opał musiałaby gmina płacić dla 5 sił, należących do kategorii dzietnych 2700 marek, dla 5 sił należących do kategorii nieżonatych — 11200 marek, zaś jako ekwiwalent za grunta, o które gmina nie może się postarać, gdyż niema do dyspozycji żadnych gruntów, ani państwowych, ani donacyjnych, ani obszaru dworskiego, musiałaby płacić dla pierwszej kategorii nauczycieli ludowych znowu 2700 marek, dla drugiej 1200 marek, czyli razem 7800 marek.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PPutek">Ponadto w art. 7 znajduje się postanowienie, że gmina musi płacić nauczycielom ludowym ewentualnie równoważnik za opal, a kwotę stosowną wyznaczy Rada Szkolna Okręgowa. Przyjmując, że dla każdego nauczyciela ludowego trzeba 30 centnarów węgla na rok, (więc dla 10 nauczycieli trzeba by 3C0 centnarów metrycznych), to wydatek wyniósłby na cele opałowe 4000 marek rocznie. Czyli razem gmina musiałaby zapłacić okrągło około 12000 marek, nie licząc już dotąd poniesionych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#PPutek">Jak się przedstawia budżet tej gminy? Otóż budżet na rok 1018 wynosi w przychodach 3200 koron i tyleż w rozchodach, czyli-, że na rok 1020 musiałaby wstawić do budżetu cytrę 18.000 koron. I wyobraźcie sobie, Szanowni Panowie Posłowie nastrój tej ludności, której wydatki gminne z 3000 koron nagle podskoczą na 18000 koron. W takich wypadkach trzeba postępować ostrożnie, by ludności do nauczycielstwa nie zrażać. Jeżelibyśmy tym sposobem projektowanym przez komisję budowali oświatę, to bądźmy przekonani, że jej nie zbudujemy. Wprawdzie słuszną rzeczą jest, by nauczyciele dostawali mieszkanie i opał, ale trzeba uważać, aby pomiędzy nauczycieli ludowych a gminę klina nie wbijać.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PPutek">Sądzę, że nawet sami przedstawiciele stanu nauczycielskiego, jeżeli wnikną w istotę tej sprawy, nie będą obstawali przy tem, ażeby już w tej chwili bez należytego przemyślenia Sejm tę rzecz rozstrzygnął.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#PPutek">Dlatego byłbym za tem, ażeby tę sprawę odesłać do Komisji Szkolnej, w szczególności byłby za tem, ażeby nad art. 7, 8 i 16 w tej chwili głosowanie się jeszcze nie odbyło. To nie przeszkadza, ażeby przegłosować wszystkie inne artykuły, które nie są sporne. Ze względu na specjalne warunki, w jakich znajduje się szkolnictwo w Galicji, w jakich znajdują się finanse gmin w Galicji, musimy apelować do Wysokiego Sejmu, aby raczył uwzględnić to nasze przykre położenie i sporne punkty sprawy jeszcze raz odesłać do komisji.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#PPutek">Zasadniczo my posłowie z Galicji stoimy ma tem stanowisku, ażeby ciężary połączone z wydatkami na opał i mieszkanie ponosiło państwo. Dlatego pozwolę sobie postawić następującą poprawkę do art. 7: Po słowach: „w gminach miejskich i wiejskich otrzymuje” należałoby wstawić słowa: „kosztem skarbu państwa”. Następnie w tym samym art. 7 należałoby skreślić zdanie: „gmina jest obowiązana zapewnić nauczycielowi wynajęcie odpowiedniego mieszkania i zwózkę opalu”. Postanowieniem zawartem w tem zdaniu stworzylibyśmy surogat ustawy kwaterunkowej. Bez względu na to, czy nauczyciel ludowy ma dostać mieszkanie w maturze czy ryczałt, w każdym wypadku niech to urzędów gminnych nie obowiązuje. Gdy bowiem chodzić będzie o wyszukanie przez gminę dla nauczyciela ludowego mieszkania, to z tego Powstają spory i kłopoty, wiemy przecież, że ludzie są grymaśni, może być grymaśny naczelnik gminy, może być grymaśny i nauczyciel ludowy. Nie trzeba stwarzać materiału palnego pomiędzy gminą a nauczycielem ludowym. Przeto skreślenie tego zdania byłoby ze względu na nasze stosunki konieczne.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#PPutek">Również proponuję, ażeby art. 8-y brzmią w ten sposób: „nauczyciele zarówno stali jak i tymczasowi w gminach miejskich i wiejskich otrzymywać będą kosztem skarbu państwa przynajmniej 2 morgi gruntu ornego w jednej połaci, o ile możności przy budynku szkolnym itd. Jeżeli państwo nie może wydzielić nauczycielom gruntu, powinno wypłacać równoważnik pieniężny, który za zgodą nauczycieli może być zamienionym na odpowiednią ilość produktów rolnych w naturze, dostarczonych przez państwo. Dlatego, w drugim ustępie po słowach: „produktów rolnych w naturze” należy dodać: „dostarczonych przez państwo”, bo gminy jako takie w obecnych czasach nie mają żadnych produktów do dyspozycji, zatem państwo, i tylko państwo za pośrednictwem swych urzędów aprowizacyjnych mogłoby nauczycielom ludowym środków żywności udzielić.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#PPutek">Wreszcie oczywiście już jako konsekwencja tych dwóch poprawek wypływa jeszcze trzecia, że w art 16 trzeba skreślić pierwsze zdanie, t j. słowa: „Świadczenie wymienione w art. 7 i 8 obciążają gminę”.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#PPutek">Proszę zatem Wysoki Sejm o przyjęcie tych poprawek a pod względem formalnym upraszam, ażeby przegłosować wszystkie w artykule z wyjątkiem 6, 8 i 16, które jeszcze raz winny być odesłane do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł ks. Lubelski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PksLubelski">Wysoki Sejmie! Wszyscy jesteśmy tego zdania, że jeżeli chcemy, ażeby naród nasz stanął wysoko, to oświata szerokich warstw ludowych musi stać wysoko. Dziś, zastanawiając się nad poprawą bytu nauczycieli ludowych, czynny krok naprzód w sprawie posunięcia oświaty ludowej.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PksLubelski">Nędza nauczycieli ludowych, zwłaszcza w Galicji, do ostatnich czasów była wprost straszna. Nic dziwnego więc, że w szeregach tych nauczycieli rodziło się uczucie rozgoryczenia do społeczeństwu i zniechęcenie do swego zawodu. Dezercja wielu nauczycieli w ostatnich czasach zwłaszcza podczas wojny mnożyła się w zastraszający sposób, i oto doszło do tego, że w Galicji prawie 4/5 sił nauczycielskich rekrutowała się z sił niewieścich. Prócz tego fatalne uposażenie nauczycieli ludowych stawało się przeszkodą na drodze oświaty ludowej także pod innemi względami. Wskutek marnego uposażenia nauczycieli ludowych do seminariów nauczycielskich szedł bardzo często najgorszy materiał z młodzieży naszej. Kto w seminarium czy w szkole realnej nie mógł dać sobie rady, ten szedł, jak się mówiło ogólnie w Galicji „na pana” i zastawał nauczycielem ludowym.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PksLubelski">Nic więc dziwnego, że z takiego materiału nawet seminaria najlepsze nie mogły wykrzesać należytego nauczyciela ludowego. A i seminaria te wcale najlepszemi nie były, bo znowu najsłabsze siły profesorskie szły do seminarium nauczycielskiego, tak że w niektórych seminariach na kilkanaście sił profesorskich zaledwie kilka jest z wykształceniem uniwersyteckim.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PksLubelski">W ostatnich czasach wprawdzie Liczba szkól powiększyła się znacznie. Ale ponieważ uposażenie nauczycieli ludowych było nadzwyczaj marne, nauczyciel bywał często zniechęcony do swego zawodu, musiał szukać ubocznego zajęcia i oświata u nas nie podnosiła się w tym stosunku, w jakim pomnażały się szkoły. Poważni gospodarze obawiali się, że jeżeli tak dalej będzie postępować, to w krótkim czasie zabraknie sił nawet na sekretarzy gminnych.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PksLubelski">Dzisiaj Sejm, zastanawiając się nad poprawą bytu nauczycieli ludowych, czyni krok naprzód w sprawie podniesienia oświaty ludowej. Zaznaczam, że projekt ustawy obciąża w znacznym stopniu państwo, a zwłaszcza gminy.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#PksLubelski">Pod tym względem odnośnie do stosunków galicyjskich mam dużo zastrzeżeń i w zupełności zgadzam się na wywody mego przedmówcy, zaznaczam jednak, że społeczeństwo nasze i naród nasz dołoży wszelkich sił, ażeby oświatę ludową podnieść ma tem stopień, na jakim się ta oświata znaleźć powinna. Domagamy się jednak od szkół, ażeby spełniły swoje zadanie, ażeby dzieci nasze polskie wychowywały w duchu narodowym i katolickim.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#PksLubelski">Z kilku stron podnoszono żądanie szkoły bezwyznaniowej. Przeciwko temu społeczeństwo nasze musi stanowczo zaprotestować i domagamy się, ażeby oświata w szkołach była prowadzona w duchu katolickim i w duchu narodowym, żeby pod tym względem szkoły, w których nauczyciel będzie miał zapewniony należyty byt, nie pozostawiały nic do życzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Głos ma pos. Bojko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PBojko">Wysoka Izbo! Przed 40 laty jeden z naszych świetnych pisarzy, mianowicie Władysław Anczyc napisał bardzo śliczny utwór na scenę p. t. „Emigracja chłopska”. Kto pamięta ten Czas, to sobie przypomina, jak on tam przedstawia posła chłopa, który wrócił z Sejmu ze Lwowa i opowiada w karczmie chłopom, o czem radzono w Sejmie. Chwali się przed nami, że zabrał i on głos jednego razu i powiedział tym panom w Sejmie, gdy była mowa o szkołach, aby nie płacić na szkoły, bo sto diabłów po niej, i że szkół dla chłopów nie trzeba. Ale zarazem przyznaje, że tem go nie usłuchano i wyśmiano, a referent w Sejmie mu powiedział, że szkół za mało i że one będą dalej fundowane.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PBojko">Nie chciałbym, Wysoka Izbo, naśladować tego szanownego kolegi z tych lat, a to tem bardziej, że szanowny referent raczył mnie z tej trybuny pochwalić, że kiedyś miałem to szczęście upominać się w Sejmie lwowskim za stanem nauczycielskim.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PBojko">Szczęśliwym trafem w Komisji Szkolnej znalazło się większe grono szanownych kolegów-nauczycieli, toć się wcale nie dziwię, że sobie tak ślicznie ten projekt uchwalili, bo byliby bardzo niemądrzy, gdyby mając możność, nie wyzyskali sytuacji. Nie mądry to kucharz, gdyby kiepski obiad dla siebie ugotował, choć miał z czego.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PBojko">Jeżeli i my oddawna stawiamy w Sejmie żądania polepszenia bytu nauczycieli, to chcemy przeprowadzić je w poprawnem wydaniu. I dlatego nie może nas nikt posądzać, że pragniemy obalić projekt komisji szkolnej co do uposażenia nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#PBojko">Jeżeli mowa o stanie nauczycielskim, o szkole, to mogę cośkolwiek o tem powiedzieć, bo jakkolwiek nie jestem nauczycielem z zawodu, to 13 lat uczyłem dzieci po wioskach okolicznych i brałem po 20–50 zł. za zimę, a czasem mi i klusek przynieśli.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#PBojko">Pamiętam szkoły w Galicji od roku 1867. Przypominam sobie z wdzięcznością mego nauczyciela, który za bardzo marną płacę wykonywał tę wielką robotę w dwóch klasach. A że uczył dobrze, to Panowie z tego możecie osądzić, że ja z tej trybuny tak mogę mówić, chociaż najgorzej się uczyłem.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#PBojko">Nasze społeczeństwo w Galicji dbało o szkoły. Ja sobie przypominam te czasy i pomnę, że jak przyszedł egzamin, to był prawdziwy sądny dzień dla dzieci. Jaki nastrój, jakie zainteresowanie było między obywatelami, między duchowieństwem i rodzicami, to wypowiedzieć trudno.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#PBojko">Na egzamin wiejski przychodzili urzędnicy nawet, a dzieci dostawały książki w nagrodę, które zachęcały do pilności. Jakiś był inny duch w narodzie, duch ciepły, wszystkie stany uważały za stosownie tego chłopa oświatą podnieść.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#PBojko">Dziś pod tym względem atmosfera trochę u nas oziębła. Słusznie się upominają nauczyciele o swoje, bo kto się za nich upomni?</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#PBojko">Jużcić powiadają, że ci się powinni za nami upominać, którym dzieci uczymy, albo których jesteśmy nauczycielami, a więc chłopi, bo dzieci dworskie rzadko przychodzą do szkoły ludowej na wsi. Ja razem z paniczem na ławie w skórę brałem, dziś się zmieniło.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#PBojko">Od czasu kiedy nieboszczyk Badani postawił rzecz jasno w Sejmie, i kiedy zostały zrównane ciężary szkolne na gminy i na obszary dworskie, od tego czasu szkolnictwo w Galicji postąpiło bardzo wysoko.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#PBojko">Z jakim zapałem biorą się ludzie do budowania szkół, to Szanownym Panom mogę tylko powiedzieć, że gminy, które mają 40, 50 numerów, a nawet i mniej, silą się jednak na to, ażeby mieć swoją szkołę w swej własnej gminie. I szkoła jest chlubą całej gminy, i to — jest dorobek naszego ludu w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#PBojko">Jeżeli tutaj Szanowny Kolega Putek postawi! kilka zastrzeżeń, to Panowie przyjmijcie do wiadomości, że jeżelibyśmy uchwalili w tym brzmieniu ustawę, jak przedstawia Komisja szkolna, to by była wieczna niezgoda między gminą a nauczycielem. I mogę zapewnić Wysoki Sejm, że jeżeli sobie ktokolwiek życzy w Galicji walki nauczyciela z gminą, to ta ustawa cudownie to zrobi.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#PBojko">Ja sobie tak wykombinowałem, że szanowni członkowie komisji szkolnej uważali tak, że reforma agrarna jest tuż za drzwiami i jeżeli się odbiorze czy to ks. proboszczowi, czy dworowi grunta, to te 2 morgi gruntu będzie z tego można dać zupełnie spokojnie każdemu nauczycielowi i gmina nie będzie miała nic przeciwko temu.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#PBojko">Ale ta ustawa w życie jeszcze nie wzeszła i nie wiem, czy to się przed świętami stanie.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#komentarz">(Ks. Okoń: Jest nadzieja)</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#PBojko">Nadzieja jest matką, ksiądz wie czyją.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#PBojko">Ale są takie gminy, które nie tylko plebanii nie mają, ale i dworu, skąd mają wziąć 2 morgi dla każdej siły nauczycielskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#PBojko">Dać dyrektorowi, jak u nas w Galicji nauczyciela nazywają, dwie morgi gruntu, zgoda, ale każdej sile, by i najmłodszej, skąd i poco, kiedy takie i tacy pojęcia nieraz o roli nie mają i nie znają się na tem. Zeszłego roku przyszła do mnie nauczycielka w pole i widząc mak kwitnący, pytała się: „co to za roślina?” I takiej dziewczynie Panowie dajecie 2 morgi bez względu czy chce, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#PBojko">Komisja mówi, że za grunt można dawać rekompensatę w ziarnie i naturaliach. Jabym nie chciał tego nauczyciela i nauczycielki stawiać na takiem stanowisku; żeby co roku z wójtem czy nie z wójtem traktować i kłócić się o to ziarno musiał. Dzisiaj ceny zboża są wysokie, a potem ceny mogą być niższe, albo nawet jeszcze wyższe.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#PBojko">Nawiasem muszę wypomnieć niewłaściwość, że projekt ustawy dostarczono nam dopiero tutaj. Tego nigdzie w parlamentach niema. Ja musiałem dopiero tego chłopaczka, który się tak ciągle tutaj kręci, dopytywać, a on mi odpowiedział: „Idźcie do kancelarii, to wam dadzą”.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#PBojko">Ja powinienem to mieć na stole. Nie wszyscy umiemy dobrze czytać, a jest to tak napisane, że trzeba sobie dobrze głowy nałamać.</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#PBojko">Stawiam wniosek, ażeby w interesie dobra sprawy nauczycielskiej, pragnąc polepszyć ich byt, na który zasługują i ciężko pracują, odesłać cały projekt ustawy do komisji oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#PBojko">Sprawa tylko na tem zyska, a sprawa to jest niesłychanej wagi. Nie róbcie Panowie wojny między wsią a nauczycielem, bo nauczycielowi i tak tych różnych przykrości nie brak.</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Pietrzyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PPietrzyk">Wysoka Izbo! Nim przystąpię do rozpatrzenia ustawy muszę wspomnieć o przemówieniu Szanownego Pana posła Bojki.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PPietrzyk">Dziwię się, że poseł ludowy tak bardzo się boi, aby nauczyciel skrawka ziemi nie dostał. Lubię bardzo chłopów, ale w tym wypadku uważam, że trzeba im prawdę w oczy powiedzieć, bo się wszyscy z nimi jak z jakim obchodzą, a oni w niektórych wypadkach na to nie zasługują.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PPietrzyk">Chcecie budować Polskę silną i uchwaliliście już armię, ale potężniejszą armią jest nauczycielstwo...</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PPietrzyk">... — i dlatego, jeżeli tutaj troska jest o to, ażeby ta armia miała co jeść, to większą troską powinno być uprzywilejowanie nauczycielstwa.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PPietrzyk">Czy który z Szanownych przedmówców, a zwłaszcza Szanowny poseł Bojko wspomniał cośkolwiek o nędznej płacy tego nauczyciela? Tegoście nie zrobili!</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#PPietrzyk">Wam tylko tłusta ziemię dać, a więcej nic!</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#PPietrzyk">Otóż ja jestem za ziemią dla Was, ale pamiętajcie o tych nędzarzach! Bo jeżeli jest biedakiem chłop, jeżeli jest w nędzy robotnik — i robotnika się stale broni, to nauczyciel jest większym nędzarzem.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#PPietrzyk">To jest biedak straszny, a nikt się o niego nie upomni.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#PPietrzyk">Dlatego uważam za słuszne, że więcej czasu poświęcamy tej ustawie. To też muszę wspomnieć o jednej rzeczy, która jest w art. 3 „Przepisów przechodnich”. Powiedziano tam, że teraz wzamian za pracę nauczycielską musi nauczyciel na początek złożyć jeszcze egzamin. Jakto? Więc ten, który 25–30 lat uczył jakoś wasze dzieci, źle je uczył. A teraz, kiedy ma iść do emerytury Wy mu każecie składać egzaminy? Przeciw ternu już w komisji protestowałem i w dalszym ciągu tutaj protestuję.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#PPietrzyk">Jest wiele złego wśród nauczycielstwa, bo są nauczyciele, którzy ukończyli szkoły, a właściwie seminaria nauczycielskie rosyjskie i niemieckie i jest wśród nich sporo ludzi, którzy nie znają historii polskiej, geografii polskiej, a nawet dobrze języka polskiego nie znają. Ale nie wynika stąd, żeby karać wszystkich za tych kilku winnych. Na to się znajdzie inny sposób — nie trudno będzie tych nieumiejętnych usunąć, ale za pomocą przeprowadzenia egzaminów.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#PPietrzyk">Jeżeli ktoś zasiewu żyto, a w życie wyrośnie dużo kąkolu, to jednak nie depcze po tem życie i nie wyrywa kąkolu oddzielnie, ale godzi się z losem i zżyna żyto razem z kąkolem. Obrazu tego nie przytaczam w tem znaczeniu, żebyśmy i my mieli wyrywać i niszczyć, lecz aby pokazać, że musimy przecież szanować tych, którzy nie zasługuję na to, ażeby ich gwałtem poddawać egzaminowi. Dlatego wnoszę poprawkę do art. 3 „Przepisów przechodnich”:</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#PPietrzyk">„Nauczyciele, posiadający świadectwa seminariów nauczycielskich z językiem wykładowym nie polskim, o ile pracują więcej niż 6 lat w szkolnictwie, wolni są od składania egzaminów”.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#PPietrzyk">Następnie jeszcze inny punkt.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#PPietrzyk">Jeżeli jest mowa o tem, żeby szkolnictwo stało wysoko, to nie powinniśmy mówić, że nauczyciel jest uprzywilejowany, bo on uprzywilejowany nie jest.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#PPietrzyk">Muszę przypomnieć Wysokiej Izbie, że jeżeli w 1871 r. Niemcy dostali Alzację i Lotaryngię — to nie żołnierz niemiecki ją zdobył, tylko nauczyciel niemiecki. Znaczy to, że nauczyciel, chociaż nie jest na wojnie, może coś dla kraju zdobyć i zdobywa — i jaki będzie nauczyciel, takim będzie naród i przyszłość Polski.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#PPietrzyk">Dlatego też do zawodu nauczycielskiego trzeba pociągnąć lepsze i zdolniejsze siły. Żeby zaś pociągnąć te lepsze i zdolniejsze siły, trzeba im odpowiednio płacić.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#PPietrzyk">Jak im się płaci, przytoczę tutaj dane z tabeli: Po 9 latach pracy nauczyciel pierwszej kategorii dostaje 4/2C0 mk. wraz z dodatkiem ekonomicznym, czyli 350 mk. miesięcznie. Po 9 latach!</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#PPietrzyk">Wy chcecie, żeby to były siły lepsze, nadzwyczajne, a może nawet i genjusze. Tymczasem szewc już po 9 latach zarabia więcej niż 350 mk., a niejeden robotnik po 9 latach pracy w fabryce ma 500 mk. To znaczy, że nauczyciel, który kończy seminarium i który pracuje 9 lat, będzie stał gorzej od robotnika.</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#PPietrzyk">I oni mają się gwałtownie poświęcać sprawie wychowania! To jest za niska płaca. Po 15 latach będzie miał 400 mk. Więc dajecie im jako wielką ulgę, jako straszną łaskę, że egzaminy Bóg wie jakie muszą składać, i na ile lat rozkładane.</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#PPietrzyk">W takim stanie nauczycielstwo trwać dalej nie może. I nic dziwnego, że lepsze i wybitniejsze jednostki uciekają z szeregów nauczycielstwa, a Wy jeszcze egzaminem chcecie siły nauczycielskie odstraszyć.</u>
          <u xml:id="u-41.23" who="#PPietrzyk">Dlatego przeciwko temu jeszcze raz protestuję.</u>
          <u xml:id="u-41.24" who="#komentarz">(P. Witos: Zdolni nie boją się egzaminu)</u>
          <u xml:id="u-41.25" who="#PPietrzyk">Zdolni się nie boją, ale chodzi o to, że właśnie oni nie chcą składać egzaminów, za to niezdolni ponieważ chcą pracować w tym kierunku, z największą przyjemnością poddadzą się egzaminowi.</u>
          <u xml:id="u-41.26" who="#PPietrzyk">Jeżeli ustawia ustala płace dla tych nauczycieli w ten sposób, że nauczyciele mają należeć do tych samych kategorii, co urzędnicy, że więc nie można dać im wyższej płacy, to muszę przypomnieć, że nauczyciel poza szkołą traci dużo czasu na poprawianie zeszytów, na przygotowanie lekcji na dzień następny, czego żaden urzędnik tej kategorii nie czyni. Dlatego też, słusznem jest, żeby nauczyciel miał większą płacę.</u>
          <u xml:id="u-41.27" who="#PPietrzyk">Następnie chcę wspomnieć o budżecie ministerstwa oświaty, tyczącego się Królestwa Kongresowego. Na oświatę według tej ustawy przeznaczone byłoby 170.300.000 mk. Ja sądzę, że taki budżet oświaty na szkolnictwa początków e nie wytrzymuje krytyki. Co jak co, ale oświata powinna mieć największy budżet — i dlatego też zwracam uwagę na to, że w tym wypadku byt nauczycieli wcale nie zostanie poprawiony, aczkolwiek ustawę tak długo omawiano i poprawiano. Trzeba więc raz jeszcze wrócić do tej sprawy i podnieść istotnie byt nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-41.28" who="#PPietrzyk">Ale za to ta ustawa chociaż nie mówi wyraźnie o księżach prefektach, to jednak daje im przywileje. Tak np. powiedziano w art. 13, że wynagrodzenie za specjalne przedmioty może wynosić nie mniej niż 90 mk., ale my wiemy, że już dziś księża prefekci są wyjęci z pod tego prawa i dostają trochę więcej. Nie wiemy, dlaczego księża prefekci mają być uprzywilejowani. Nie występuję tu przeciw księżom, lecz przeciw wprowadzeniu przywilejów na ich rzecz, bo to nie wpłynie dodatnio na stosunki nauczyciela do księdza prefekta, który więcej godzin w roku opuszcza, niż [nieczytelne], ale za to ma większą zapłatę.</u>
          <u xml:id="u-41.29" who="#PPietrzyk">Ten sam przywilej mają księża prefekci, jeżeli chodzi o przejście do rangi VIII. W art. 11 powiedziane jest, że za specjalne zasługi może nauczyciel przejść do rangi VIII. Tymczasem ks. prefekt automatycznie przechodzi do rangi VIII, to znaczy, że dla księży ta ranga VIII jest dostępna, a dla nauczycieli niezupełnie.</u>
          <u xml:id="u-41.30" who="#PPietrzyk">Dlatego ta ustawa niezupełnie nas zadowala, musimy więc przeciwko niektórym jej częściom protestować.</u>
          <u xml:id="u-41.31" who="#PPietrzyk">W art. 10 powiedziano, że gminy w takich miejscowościach, gdzie o żywność trudno, mogą być przenoszone do wyższych kategorii. Takie wypadki są w Zagłębiu, gdzie jednak różne miejscowości przemysłowe nie mogą się doczekać ani doprosić, ażeby je zaliczono do wyższej kategorii. I tak miasto Sosnowiec korzysta z dodatków większych, niż wioska położona o 3 wiorsty od Sosnowca, a znajdująca się w gorszych warunkach aprowizacyjnych. Wieś ta stara się, ażeby ją zaliczyć do kategorii pierwszej, ale gminie na tem nie zależy, a ministerstwo też zbyt powoli to robi, i wskutek tego nauczyciel cierpi.</u>
          <u xml:id="u-41.32" who="#PPietrzyk">Dlatego stwierdzam jeszcze raz, że ten projekt ustawy nauczycielstwa zadowolić nie może i nauczycielstwo za mojem pośrednictwem wnosi protest przeciwko takiej ustawie i prosi Wysoki Sejm, ażeby zechciał się liczyć z warunkami rzeczywistemu a są one niezmiernie ciężkie, i zmienił tę ustawę w duchu bardziej przychylnym dla nauczycielstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Ostatni ma głos sprawozdawca p. Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PSmulikowski">Wysoki Sejmie! Dwa artykuły ustawy wywołały żywe zainteresowanie się Izby, i może jest właśnie zaletą tej ustawy, że te artykuły się tam znalazły.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PSmulikowski">Tutaj chcę stwierdzić, że komisja Oświatowa wysłała projekt tych artykułów jeszcze przed miesiącem do poszczególnych klubów i kluby, miały możność gruntownie zastanowić się nad ich brzmieniem i gruntownie przygotować swoją opinię. Niestety, o ile z dzisiejszej dyskusji wnioskować można, poszczególne kluby potraktowały ukaz bardzo pobieżnie i temu należy przypisać, że nie można ustalić jakichś wspólnych wytycznych, któreby były wyrazem wioli większości Izby, albo całej Izby.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PSmulikowski">Rzeczywiście, ustawa ta wprowadza nowe ciężary na gminy i nie ulega wątpliwości, że ciężary te wywołają początkowo odruch u włościan, jednak trzeba brać pod uwagę, że żyjemy obecnie w czasach przełomowych, żyjemy w czasach wielkich reform, reform, których szczególniej domaga się włościaństwo. Żyjemy w przededniu reformy agrarnej, która ma wywłaszczyć wielkie posiadłości na rzecz włościan. Sądzę, że nie rychło przyjdzie, już odpowiedniejsza pora na wydzielenie gruntów na rzecz szkół, czy na rzecz nauczycieli, jeżeli to się nie stanie w momencie wielkiej reformy agrarnej, która niewątpliwie nastąpi. W ślad za reformą agrarną musi niewątpliwie nastąpić reforma gminna — i z tem liczyła się komisja oświatowa.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PSmulikowski">Niewątpliwie gminy, zwłaszcza małe gminy galicyjskie, nie mogłyby w tej chwili ponieść tego ciężaru, jednakowoż liczyliśmy na to, że właśnie przy reformie agrarnej gminy te będą obdarowane gruntami, a temi, gdzie tego uczynić nie będzie można, gminy dadzą równoważnik pieniężny, od państwa zaś zyskają poparcie, względnie ulgi, któreby można specjalnemi rezolucjami zawarować.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PSmulikowski">Wobec silnej opozycji przeciwko dwom artykułom, wobec tego, że zgłoszono szereg poprawek, które ustawę przynajmniej w punktach zasadniczych zmieniają i które mają za cel przemieść ciężary z gmin na państwo, jako referent jestem poniekąd zmuszony oświadczyć się także za odroczeniem tej sprawy i za odesłaniem jej do komisji, z temi jednak wyraźnem zastrzeżeniem, ażeby komisja na najbliższem posiedzeniu po świętach złożyła sprawozdanie i przedłożyła ustawę z ewentualnemi poprawkami Wysokiej Izbie do uchwalenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie zakończone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PksLutosławski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Poseł ks. Lutosławski ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PksLutosławski">Zwracam uwagę, że referent większości komisji może przedstawić tylko to, w większość komisji uchwaliła i dlatego referent większości nie miał prawa stawiać wniosku o odesłanie do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PBojko">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Bojko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PBojko">Szanowny kolega Pietrzyk powiedział, jakobym zazdrościł nauczycielem, żeby trawkę zobaczyli. Prostuję fakt, że tego nie mówiłem, tylko mówiłem o trudnościach, jakie z tego wynikną, to jeżeli nauczycielce da się dwie morgi, to musimy jej dać i stodołę, by miała gdzie zboże chować. I ja to tylko dlatego mówiłem, żeby te trudności komisja usunęła, a nie dlatego, ażebym chciał nauczycieli pozbawiać tej ziemi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">To nie jest kwestia formalna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PSmulikowski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PSmulikowski">Chcę tylko zakomunikować, że wniosek o odroczenie, to znaczy zgodę ma treść wniosku p. Bojki zgłosiłem w imieniu własnem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Są dwa wnioski. Pierwszy o odesłanie całej ustawy do komisji, a drugi p. Pietrzyka o odesłanie do komisji jej części, t. zn. art. 7, 8 i 16.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#Marszałek">Pierwszy wniosek, jako dalej idący, stawiam pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za tem, żeby tę całą ustawę odesłać do komisji o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#Marszałek">Jest większość, a zatem sprawa zostanie odesłana napowrót do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszałek">Płoza porządkiem dziennym ma głos p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PGłąbiński">Wysoka Izbo! Dzisiaj jeden z Panów, Kolega Chudy, wystąpił tu z zarzutem, że wniosek mój i innych posłów ze Związku Ludowo-Narodowego miał kilka sfałszowanych podpisów. Wymienił kilka z nich i mówił o podpisach Karlikowsikiego, Kielaka, Wojtaszka i Chudego.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PGłąbiński">Otóż kazałem sobie przynieść ten wniosek w oryginale i stwierdziłem, że ani jednego sfałszowanego podpisu na tym oryginale niema. Nie my ponosimy winę, że ci Panowie, którzy prowadzą korektę, nieumiejętnie odczytali nazwiska podpisanych, a w szczególności: zamiast Kwiatkowskiego jest napisany Karlikowski, zamiast Cieśli — Kielak, zamiast Staniszkisa — Wojtaszek, zamiast Chudrysia — Chudy.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PGłąbiński">Sądzę, że rzecz jest załatwiona — i naszego postępowania nie można nazwać niesłychanem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Marszałek">Proponuję ze względu na spóźnioną porę odroczyć dalszy ciąg porządku dziennego, zgłoszono bowiem jeszcze kilka nagłych spraw, mianowicie interpelację p. p. Pryłuckiego, Grunbauma i tow. do pana prezesa ministrów i ministra spraw wojskowych. Interpelacja ta brzmi:</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#Marszałek">Interpelacja p.p. Pryłuckiego, Grunbauma i tow. do pana prezydenta ministrów i pana ministra spraw wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#Marszałek">„Posłowie żydowscy otrzymali dwa niżej przytoczone zawiadomienia o masowych mordach na ludności żydowskiej m. Pińska, których dopuściło się wojsko w dn. 5 b. m., których ofiarą padło około 40 niewinnych Żydów”.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#Marszałek">Doniesienie to datowane z 7 kwietnia 1919 t. opiewa:</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#Marszałek">Do żydowskich posłów do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#Marszałek">Szanowni Panowie! Ja, niżej podpisany, członek amerykańskiej Komisji Żywnościowej, uważam za swój obowiązek zawiadomić Panów o wielkiem nieszczęściu, które spotkało naszych Żydów z Pińska.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#Marszałek">Będąc w Pińsku, zająłem się kwestią zorganizowania żydowskiego Komitetu, który by miał za zadanie zarządzać wydawaniem zapomóg z pieniędzy, zebranych przez Żydów amerykańskich dla ofiar wojny. Jednemu z najbliższych zadań tego komitetu był rozdział mąki na mace wśród najuboższej ludności żydowskiej. Komitet ten został zorganizowany i plan wypracowany. Sklepy miejskie kooperatywne miały być punktami centralnemu, skąd wydawana byłaby mąka na mace. W celu planowego rozdziału mąki, sklepy miejskie kooperatywne zwołały ogólną konferencję. Konferencja odbyła się w sobotę po obiedzie dn. 5 go kwietnia r. b. w Domu Ludowym, t. j. w Klubie Syjonistycznym, jedynym zalegalizowanym żydowskim lokalu w mieście. Wyjechałem z Pińska w sobotę rano i przyjechałem na Brześcia tego samego dnia wieczorem. W niedzielę przed wieczorem przyjechali do mnie Żydzi z Pińska i opowiedzieli, że wojsko polskie otoczyło dom Ludowy, aresztowało wszystkich obecnych, kilka godzin później wyprowadzono wszystkich na rynek i tam ich co do jednego rozstrzelano. Liczba rozstrzelanych podług później przeze mnie zebranych informacyj, sięga od 50 do 100 osób.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#Marszałek">Dowiedziałem się dalej, iż wojsko strzelało również do Żydów przypadkowo wówczas przechodzących.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#Marszałek">Z tego samego źródła dowiedziałem się, że około 80–40 osób jest jeszcze aresztowanych; możliwe, że w obecnej chwili są oni również rozstrzelani.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#Marszałek">Uważam za swój obowiązek uprzedzić Sz. Panów, że konieczną jest natychmiastowa akcja, bo wojskowi polscy, którzy jechali tym samym pociągiem, co Żydzi z Pińska, przechwalali się, że to jeszcze nic, że Żydom w Pińsku będzie o wiele „cieplej”. B. Cukierman.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#Marszałek">Do tej interpelacji są jeszcze dodane zeznania świadków.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#Marszałek">Pan minister spraw wojskowych oświadczył, że chce natychmiast na tę interpelację odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-58.16" who="#Marszałek">Głos ma p. minister spraw wojskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wysoki Sejmie! Onegdaj wpłynęła do mnie interpelacja w sprawie wypadków zaszłych w Pińsku, interpelacja bardzo pierwszego charakteru, na którą oczywiście tak szybko i wyczerpująco dziś Wysokiej Izbie odpowiedzieć nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Jednak muszę donieść to, co zebrałem z wiadomości, zaczerpniętych z frontu, od dowództwa tam się znajdującego.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Miasto Pińsk, oswobodzone niedawno przez wojska polskie od najazdu bolszewickiego, leży na terenie wojennym, na linii bojowej. Rząd Rzeczypospolitej uczynił wszystko, co leżało w jego mocy, by przyjść z pomocą ludności Pińska.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wysłano tam znaczną ilość wagonów z żywnością, wyjechała tam misja żywnościowa i sanitarna; mimo tego część ludności żydowskiej odniosła się nawet do misji żywnościowej niechętnie, gdyż oddawane przez nią po niskiej cenie towary, wywołały spadek cen towarów miejscowych i utrudniały paskarstwo.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Po odparciu wojsk bolszewickich, pozostało jeszcze wielu bolszewików poza naszym frontem; stosunki zaś lokalne nie pozwalały na zupełne oczyszczenie całego terenu z oddziałów uzbrojonych i agitatorów, którzy przekradali się raz po raz przez front, przywożąc z tamtej strony materiał agitacyjny i pieniądze. Na porządku dziennym było przecinanie linii telefonicznej, przerywanie połączeń kolejowych; mimo nakazu oddania broni, strzelano z okien do żołnierzy. Zadaniem tej zorganizowanej działalności było wywołanie zbrojnego powstania w Pińsku, do czego przyznali się żydowscy mieszkańcy Pińska wobec delegata amerykańskiej misji sanitarnej p. E. Frączaka.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Dzień zbrojnego powstania wybrany był przez organizację bolszewicką bardzo szczęśliwie. Z początkiem kwietnia wymaszerowała bowiem znaczna część załogi z Pińska, celem oczyszczenia z band bolszewickich terenu na Wschód od miasta, pozostawiając tylko nieliczną załogę na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">O tem byli bolszewicy doskonale poinformowani i starali się poznosić poszczególne polskie oddziały, co się im w jednym wypadku udało, a mianowicie oddział porucznika Zameczka, otoczony przez bandy bolszewickie, poniósł znaczne straty, sam zaś komendant jego zginął. To dodało otuchy pozostałym w Pińsku bolszewikom i sympatyzującym z nimi pewnym sferom żydowskim.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">W sobotę przed południem dnia 5 kwietnia r. b. odbyło się zebranie tajne organizacji bolszewickiej, mimo rozlepionych na rogach ulic „zakazów odbywania jakichkolwiek zebrań” i ogłoszeń o sądach doraźnych. Po południu tego samego dnia zebrało się około stu komunistów przy ulicy Kupieckiej w domu nr. 72.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Mała, czerwona wstążeczka pod klapą surduta, była umówionymi znakiem, który dawał prawo wstępu na zebranie.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Komendant Pińska mjr. Łuczyński, ostrzeżony przez Żyda-żołnierza armii polskiej, że na zebraniu tem omówione będą szczegóły rozbrojenia i wymordowania załogi w Pińsku w nocy z 5-go na 6-ty kwietnia, wysłał tam oddział z kilku żołnierzy.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Uczestnicy zebrania przywitali żołnierzy tych strzałami rewolwerowemi. Od strzałów tych dwóch żołnierzy zostało ranionych, z których jeden po kilku godzinach zmarł. Na odgłos strzałów przyszła pomoc. Aresztowano około 80 osób i odprowadzono ich do dowództwa miasta.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Po drodze aresztowani darli i rzucali papiery, co potwierdzili liczni świadkowie delegatowi amerykańskiemu p. Frączakowi.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Z pośród aresztowanych 80 uczestników zebrania bolszewickiego, rozstrzelano doraźnie 63 osób.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wyjaśnienia te opieram na raporcie gen. Listowskiego i na zeznaniach zaprzysiężonych delegata amerykańskiego p. Frączaka, Na razie nie może Min. Spr. Wojsk, udzielić bliższych wyjaśnień ponad to, że do Pińska wyjechała Komisja śledcza, w której biorą udział i członkowie misji amerykańskiej. Ponadto wdrożono dochodzenia sądowe, po których ukończeniu przedłożę Wysokiemu Sejmowi wyniki.</u>
          <u xml:id="u-59.15" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-59.16" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Jeżeli będą wymagane tutaj akty tej sprawy, to na każde zawołanie mogę je przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-59.17" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#Marszałek">Zanim postawię pod głosowanie kwestię, czy otworzyć dyskusję nad odpowiedzią pana ministra, muszę Panom zakomunikować, że nadszedł wniosek podpisany przez kilkudziesięciu posłów następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#Marszałek">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#Marszałek">Wybrać komisję specjalną z 10-ciu posłów z udziałem przedstawicieli Wolnego Zjednoczenia Posłów Narodowości Żydowskiej dla zbadania na miejscu przyczyn, które spowodowały egzekucję, dokonaną w Pińsku 5-go kwietnia r. b. oraz okoliczności z nią związanych. Wnioskodawca: Grunbaum, Diamand, Misiotek, Rosenblatt, N. Priucki., Dr. Weinizieher, N. Barlicki, K. Czapiński, Dr. Marek, Gęborek, Klemensiewicz, Żuławski, Dymowski, Perl, T. Arcyszewski, Daszyński, K. Dobrowolski, Kantor, Monajczewska, Fr. Rejdych, Smulikowski, B. Stolarski, Niedziałkowski, K. Pużak, A. Chudy, Malinowski, T. Reger, I. Hausner.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#Marszałek">Stawiam kwestię nagłości tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#Marszałek">Czy kto z Panów w sprawie nagłości zabierze głos. Nikt głosu nie żąda, w takim razie proszę tych Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#komentarz">(P. Korfanty: Nie mamy nic do ukrywania!)</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#Marszałek">Nagłość jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#Marszałek">Proponuję Panom, ażeby bez dyskusji głosować za wnioskiem in merito. Nie słyszę protestu, a zatem przystępujemy dla głosowania.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#komentarz">(Głosy: Nie potrzeba)</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#Marszałek">Jeżeli niema pod tym względem innych propozycji, to proponowałbym, ażeby przekazać wykonanie tego wniosku komisji prawniczej, ponieważ komisja dla spraw żydowskich jeszcze nie jest utworzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PKorfanty">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PKorfanty">Jabym tylko chciał zaznaczyć, że naród polski przed światem nie ma nic do ukrywania i że nie boi się żadnej komisji śledczej i dlatego my będziemy głosować za wyborem tej komisji śledczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Proponuję zatem, ażeby w razie jeżeli wniosek zostanie przyjęty, komisja prawnicza zajęła się jego wykonaniem, ponieważ wniosek nie jest zupełnie dokładny. Kto jest za wybraniem komisji z 10 posłów z udziałem przedstawicieli żydowskich, zechce powstać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PWitos">Wnoszę, ażeby podzielić ten wniosek na dwie części w ten sposób, ażeby naprzód zdecydować utworzenie komisji, a następnie udział przedstawicieli żydowskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">A więc głosujemy najpierw nad tem, czy taką komisję z 10 osób wybrać. Proszę tych Panów, którzy są za tem, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Wszyscy).</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#Marszałek">Wniosek jednomyślnie przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#Marszałek">Teraz druga kwestia, czy w tej komisji mają brać udział członkowie narodowości żydowskiej?</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#komentarz">(Głosy: Ilu? — jeden — proporcjonalnie!)</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#Marszałek">Proszę wnioskodawcę, ażeby określił, ilu ma być członków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PWeinzieher">P. Grunbaum proponuje dwóch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Proszę tych Panów, którzy są zatem, ażeby było 2 posłów narodowości żydowskiej, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#Marszałek">Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#Marszałek">Wykonania uchwały oddamy komisji prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#Marszałek">Przechodzimy do nagłego wniosku, postawionego przez Ministra Skarbu. Na dzisiejszym porządku dziennym był projekt ustawy w sprawie zmienienia ustawy z dnia 26 marca o stemplowaniu znaków pieniężnych.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#Marszałek">Ponieważ druk tego wniosku został późno rozdany, a mianowicie dopiero podczas posiedzenia, nie można innej formy użyć jak tylko tej, że sprawa ta będzie traktowana jako wniosek nagły.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#Marszałek">Do uzasadnienia wniosku ma głos p. minister skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Zanim przystąpię do uzasadnienia nagłości złożonego wniosku, pozwolę sobie wygłosić słów parę z okazji objęcia przezemnie urzędu ministra skarbu.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Stając poraz pierwszy przed zgromadzeniem przedstawicieli narodu, pozwolę sobie oświadczyć, że z chwilą przyjęcia urzędu ministra skarbu, postanowiłem oddać wszystkie moje siły w celu jak najlepszego wywiązania się z powierzonego mi zadania.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Oświadczam, że, mam całą świadomość tej olbrzymiej pracy, która mnie czeka. Jestem najzupełniej świadomy tych trudnych zadań, które rozwiązać trzeba będzie.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Jestem świadomy tego, że od rozwiązania dobrego tych, zadań dużo dobra może spłynąć na nasz naród.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Jednocześnie jestem świadomy tej wielkiej odpowiedzialności na skutki złego wykonania czynu.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Panowie posłowie pojmujecie, że jeśli jeden człowiek bierze na siebie tak wielkie obowiązki, to poza wiarą we własne swoje siły musi liczyć także na współdziałanie tych wszystkich czynników, z któremi przyjdzie mu pracować. Więc przedewszystkiem proszę o współudział Wysoki Sejm, proszę o współudział kolegów ministrów, domagać się będę wszystkiemi środkami współudziału od współpracowników, kolegów i urzędników w ministerstwie.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Wreszcie zamierzam korzystać często ze współudziału szerokich warstw społecznych.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Mówiąc o współudziale, nie zamierzam bynajmniej prosić Panów o oszczędzanie mnie przy krytyce mojej działalności. Przeciwnie, bardzo proszę o krytykę, i to o krytykę ostrą tego wszystkiego, co się w mojem ministerstwie dzieje i dziać będzie.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#MinisterSkarbuKarpiński">W tem przekonaniu proszę o krytykę, ponieważ jestem pewien, że krytyka nie będzie polegała na samem przeczeniu, lecz będzie krytyką twórczą.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Głównego programu w ścisłem tego słów znaczeniu mojej działalności nie zamierzam Panom przedstawiać dlatego, że przemawiać za mnie będą te liczne wnioski, które zgłaszać będę do Sejmu, a w szeregu wniosków, które w krótkim czasie zjawią się, jest wniosek tego znaczenia, jak ustawa banku polskiego, jak ustawa kredytu, jak ustawa wekslowa, prawa czekowe, prawa o podatku dochodowym, prawo o powszechnej daninie majątkowej.</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Rozumiem dobrze, że wszystkie te prawa nie mogą stworzyć życia gospodarczego, ale wszystkie razem w połączeniu mogą w pewnym stopniu przyczynić się do ożywienia tego życia gospodarczego, a następnie do jego spotęgowania.</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Osiągnięcie tego celu jest bezwątpienia zadaniem nas wszystkich, a zatem przedewszystkiem jest i będzie mojem zadaniem.</u>
          <u xml:id="u-69.13" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Dopóki życie gospodarcze nie rozwinie się jak należy, dopóki ręce i mózgi, gotowe do pracy, nie znajdą jej na drodze naturalnej, dopóty nie może być mowy o żadnej prawidłowej gospodarce skarbowej i nie może być mowy o normalnem życiu państwowem.</u>
          <u xml:id="u-69.14" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ufam, że niekłamana pracowitość olbrzymiej większości narodu przełamie trudności, zaleczy rany zadane podczas wojny i powoła znowu do życia warsztaty pracy, które uczynią zbędnym dzisiejszy stan, dla mnie wprost okropny, stan, kiedy skarb państwa musi utrzymywać rzesze ludu pracującego i kiedy rząd centralny musi się zajmować żywieniem ludzi, transportem, handlem, przemysłem, musi się zajmować kredytem, w ogóle zajmować się tem wszystkiem, czem rząd w normalnych czasach zajmować się nie powinien. A skutkiem tego nie może być się jak należy zająć tem, czemu powinien się przedewszystkiem zając każdy rząd centralny: regulowaniem życia społecznego i życia gospodarczego, prowadzonego przez samych obywateli. Powinien im to życie ułatwić, powinien usuwać przeszkody, powinien wskazywać, przewidywać kierunku jego rozwoju i przygotowywać pole dla twórczej działalności narodu. Jak nadmieniłem, wierzę, że genjusz naszego narodu, przejawiający się przede wszystkiem w pracowitości i zamiłowaniu ładu, nie dopuści do tego, ażeby stan dzisiejszy miał trwać długo.</u>
          <u xml:id="u-69.15" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Dopóki jednak trwa, nie mogą Panowie oczekiwać, że te ustawy podatkowe, które będą na Sejm wniesione, ustawy opracowane podług zasad racjonalnych, okażą się racjonalnemi w życiu. Będziemy te rzeczy robić niejako na zapas.</u>
          <u xml:id="u-69.16" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Wielką wagę przywiązywać będę do bezustannego ulepszenia organizacji pracy w ministerstwie i wszystkich podwładnych mi urzędach. niewątpliwie, niedość dobrze się dzieje w ministerstwie skarbu, tak samo jak w każ ton innem ministerstwie. Cały nasz wóz państwowy jeszcze bardzo przykro skrzypi. Cóż robić? Widocznie, że za utratę wolności, tej największej zbrodni, jaką popełniliśmy przed półtora wiekiem, trzeba nawet wówczas cierpieć, kiedy się tę wolność odzyskało. Cierpieć trzeba dlatego, że podczas tej długiej niewoli widocznie osłabła przyrodzona umiejętność do samodzielnego życia.</u>
          <u xml:id="u-69.17" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ponieważ jednak mimo wszystko, mimo Sybiry i knuty duch narodu nie został zatruty, ufam i wierzę, że i ten stan nie będzie długotrwały.</u>
          <u xml:id="u-69.18" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Nasza młoda biurokracja polska. musi zrozumieć, że Wiedeń, Berlin i Piotrogród przestały już być ośrodkami ustawodawczemi naszego życia, musi nasza młoda polska biurokracja zrozumieć, że życie polskie wymaga ustaw polskich, ducha polskiego i zaspakajania potrzeb polskich.</u>
          <u xml:id="u-69.19" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Biurokracja polska musi zrozumieć, że naród polski nie pozwoli wmówić w siebie, że słynna „Polnische Wirtschaft” jest jego przyrodzoną właściwością. Musi sobie uświadomić, że naród polski w znacznej swojej większości łaknie wprost porządku i ładu, łaknie uprzejmości w' stosunkach, łaknie przedewszystkiem uczciwości.</u>
          <u xml:id="u-69.20" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Wyrazem woli polskiego narodu jest dzisiaj Sejm polski. Z tego powodu jestem pewien, że każdy minister znajdzie tutaj podparcie w dążeniu do wytępienia wszelkiego rodzaju bezładu i wielkiego rodzaju łajdactwa.</u>
          <u xml:id="u-69.21" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Cyfrowych danych nie będę Panom dzisiaj przedstawiał. Będziecie mieli Panowie sposobność usłyszeć o tem przy rozpatrywaniu budżetu, który został wniesiony przed objęciem przezemnie urzędowania i będzie przedstawiony przez pana wiceministra Byrkę.</u>
          <u xml:id="u-69.22" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Przechodzę do umotywowania wniosku, dzisiaj Panom rozdanego.</u>
          <u xml:id="u-69.23" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Odrazu przyznam, że brzmienie wniosku może być niesympatyczne dlatego, że projektuje się zniesienie pewnej ustawy, niedawno przez rząd i sejm przyjętej.</u>
          <u xml:id="u-69.24" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Jednakże po wczytaniu się w motywy i w treść wniosku, każdy przyznać musi, że głównie pierwiastki ustawy z dn. 26 marca pozostały w pełni w ustawie projektowanej.</u>
          <u xml:id="u-69.25" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Bo o co chodziło w tamtej ustawie? — o pożyczkę przymusową i o podatek. Pożyczka przymusowa w nowym projekcie jest bardziej korzystna dla skarbu, a mniej korzystna dla posiadaczy pieniędzy. Tak samo sprawa podatku rozstrzygnięta jest w sposób bardziej korzystny, niż projekt ustawy przez Sejm przyjętej.</u>
          <u xml:id="u-69.26" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Chodzi tylko o stronę techniczną. Chodzi tylko o to, czy mamy stemplować pieniądze, czy też zaniechać tej sprawy. Otóż tutaj obrazu oświadczam, że ostemplowanie tych pieniędzy jest dla mnie już ze względów czysto technicznych wprost niemożliwe, a to dlatego że pieniędzy w kraju naszym jest zbyt wiele. Liczę, że jest około 300 milionów odcinków, bo w danym wypadku chodzi nie o sumę, lecz o odcinki.</u>
          <u xml:id="u-69.27" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Wyprowadziłem tę liczbę z tego, że mamy 95 milionów odcinków marek polskich, a jest to cyfra najzupełniej ścisła, ponieważ instytucja, emitująca marka polskie, jest dzisiaj naszą. Jeśli, dodamy do tego ruble, korony i marki niemieckie, to niewątpliwie, że suma, którą wymieniłem — 300 milionów odcinków — będzie odpowiadała rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-69.28" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ostemplowanie u nas 300 milionów odcinków jest dla mnie rzeczą technicznie niemożliwą. Wyłonione zostało dla przygotowania ostemplowania oddzielne biuro, które wykonało prace przygotowawcze wprost znakomicie pod względem graficznym i doskonale zastosowało wszystkie nowoczesne urządzenia. Otóż biuro na podstawie tej grafiki utrzymuje, że ostemplowanie przy istnieniu tysiąca urzędów może być dokonane w przeciągu 20 dni łub miesiąca. Lecz do tego potrzebny jest jeden warunek: ma zapytanie moje, iłu ludzi będzie do tego potrzeba, otrzymałem odpowiedź, że 10,250 ludzi. Wtenczas tylko ta grafika, urządzona podług wszystkich zasad nowoczesnych organizacji pracy, będzie mogła być wykonana.</u>
          <u xml:id="u-69.29" who="#MinisterSkarbuKarpiński">To jest rzeczą zupełnie niemożliwą, ażeby można było znaleźć te 10.250 ludzi, umiejętnych i przystosowanych do tak odpowiedzialnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-69.30" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Następnie wybór stempli nie był trafny. Część obstalowanych stempli jest już gotowa: próba wypadła jak najfatalniej, odciski wychodzą źle i fałszerstwo byłoby bardzo lał we.</u>
          <u xml:id="u-69.31" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Wobec tego należałoby obstalować nowe stemple. Jakby one wypadły, niewiadomo, ale robota byłaby bardzo opóźniona.</u>
          <u xml:id="u-69.32" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Powtarzają mam tutaj wciąż, że są kraje, w których się to stemplowanie udało. Powiadają nam: Czechy stemplowanie przeprowadziły.</u>
          <u xml:id="u-69.33" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Przedewszystkiem stwierdzam, że w Czechach nie było stemplowania, tylko było naklejanie marek. Otóż naklejanie marek na większej ilości pieniędzy, jaka jest w Polsce, jest nie do przeprowadzenia w ciągu krótkiego czasu. To mogły zrobić Czechy, gdzie pieniędzy było stosunkowo niewiele i gdzie przedewszystkiem był jeden gatunek pieniędzy — korony, które były dobrze znane wszystkim obywatelom, wszystkim bankom i kasjerom.</u>
          <u xml:id="u-69.34" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Tu mamy 4 zasadnicze gatunki, pieniędzy. Mamy też pieniądze powstałe podczas wojny, a między niemi mnóstwo fałszywych.</u>
          <u xml:id="u-69.35" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Z tego powodu praca kasjerów bankowych jest dzisiaj bardzo utrudniona.</u>
          <u xml:id="u-69.36" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Gdybyśmy im kazali patrzeć na to, czy sam banknot nie jest fałszywy i czy ma dobry znak stempla, to byłoby to robotą nie dającą się wykonać.</u>
          <u xml:id="u-69.37" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Następnie jeszcze ta różnica jest między nami i Czechami, że w Czechach przed wojną jak i dzisiaj, urzędy były najzupełniej sprawne, ponieważ nic się w Czechach pod tym względem nie. zmieniło, podczas kiedy u nas urzędów polskich nie było. Tworzymy je teraz i niepodobna jest wymagać od nowych urzędników ażeby oprócz sprawnego wykonania czynności, do. których zostali powołani, wykonywali dobrze dodatkową czynność stemplowania pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-69.38" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Poza tem jest jeszcze jeden argument najważniejszy, przemawiający za tym, ażeby zaniechać stemplowania pieniędzy, ażeby odłożyć ustawę o pożyczce przymusowej do czasu niedługiego, najdalej do 3-ch miesięcy. Mianowane ten argument, że spodziewano się pierwotnie, iż banknoty polskie, obstalowane za granicą, mogą przyjść dopiero na jesieni. Otóż otrzymałem wiadomość przed kilku dniami, że można się spodziewać pierwszego większego transportu już przed końcem czerwca, przy czem transport jest tak wielki, że narazie nie potrzeba więcej złotych obstalowywać.</u>
          <u xml:id="u-69.39" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Jeżeli te banknoty istotnie otrzymamy w połowie czerwca, to gdybyśmy zaczęli stemplować pieniądze 15 maja i ukończyli 15-go czerwca, to w takim razie cała ta robota byłaby zupełnie zbyteczna, ponieważ wówczas można osiągnąć ten sam cel zupełnie prosto, bez żabiego niebezpieczeństwa strat z powodu fałszerstwa, przy zwyczajne wymianie na nowe pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-69.40" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Jednocześnie osiągnięcie tych celów, które ustawa, 26 marca przewiduje, byłaby połączone z drugim znacznie większym celem, mianowicie, ujednostajnieniem pieniędzy, czego ustawa z 26 marca nie zapewnia, przeciwnie, do istniejących już pieniędzy wprowadziłaby jeszcze jeden nowy gatunek, mianowicie asygnaty., które musianoby w myśl ustawy przyjmować za gotówkę. Sprawy walutowej ustawa z dnia 26 marca nie rozwiązuje, ani ułatwia, tymczasem jeżeli będziemy zamieniali pieniądze stare na nowe, to odrazu rozwiążemy zagadnienie jednolitości pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-69.41" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Na jakich zasadach ma się ta wymiana odbywać?</u>
          <u xml:id="u-69.42" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Oczywiście, że nie wolno wypuszczać takiej samej ilości pieniędzy, jaką mamy dotychczas. Jeśli chcemy dojść do uzdrowienia rynku pieniężnego, to musimy przedewszystkiem zmniejszyć ilość pieniędzy, bo jest ich zbyt wiele.</u>
          <u xml:id="u-69.43" who="#MinisterSkarbuKarpiński">A zatem z punktu widzenia czysto pieniężnego i gospodarczego, z punktu widzenia polityki przyszłego banku polskiego emisyjnego, należy wzamian tej masy pieniędzy wypuścić mniejszą ilość.</u>
          <u xml:id="u-69.44" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ustawa z 26 marca przewiduje, że do 2400 mk. będzie się dawało w całości pieniądze ostemplowane. Zaś powyżej tej sumy połowa, musi być wydana w banknotach stemplowanych, połowa w obligacjach skarbowych, krótkoterminowych, czyli w rezultacie byłoby to zmniejszenie pieniędzy mniej niż o połowę.</u>
          <u xml:id="u-69.45" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Uważam, że to jest stosunek zbyt mały i dlatego we wniosku przedstawionym Sejmowi proponuję, ażeby przy przyszłej zamianie wydawano w gotówce biletów banknotowych tylko 30% ceny przedstawionej do wymiany, natomiast 70% w pożyczce. A teraz w jakiej pożyczce?</u>
          <u xml:id="u-69.46" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Uważam, że ten typ pożyczki, jaki przewiduje ustawa z 26 marca, jest dla skarbu w wysokim stopniu niekorzystny, bo jest pożyczką krótkoterminową. już 1 maja 1920 r. płatną.</u>
          <u xml:id="u-69.47" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Uważam, że reforma pieniężna w Polsce po tak wielkiej wojnie musi być dokonana kosztem nie jednego obecnego pokolenia, ale i przyszłych pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-69.48" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Trzeba przyszłe pokolenia pociągnąć do płacenia tej pożyczki. A zatem musi być utworzony typ długoterminowej pożyczki. Idę jeszcze dalej. Należy utworzyć taki typ pożyczki, jak renta, przy której Skarb obowiązuje się tylko do płacenia procentów, lecz nie do płaty kapitału.</u>
          <u xml:id="u-69.49" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Proponuję mianowicie utworzyć 5-cio procentową rentę polską.</u>
          <u xml:id="u-69.50" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Następnie, ustawa z 26 marca przewiduje pobór podatku. Czem się podatek ten miał wyrażać? Tem, że posiadacze 4% asygnat, wy danych wzamian banknotów, mają za nie otrzymać po reku nie 104 lecz 102 za 100.</u>
          <u xml:id="u-69.51" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Otóż ja proponuję większy podatek. Proponuję, ażeby wydawać rentę polską z pierwszym półrocznym kuponem płatnymi dopiero 1 lipca 1920 r., a ponieważ wymiana może być rozpoczęta w lipcu 1919 r. — przeto pół roku renta ta będzie zupełnie bezprocentowa, czyli ten procent za pół roku pozostanie w skarbie państwa.</u>
          <u xml:id="u-69.52" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Teraz sprawa ważna do zdecydowania, na ile określić ilość pieniędzy, która powinna być wymieniona w całości?</u>
          <u xml:id="u-69.53" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ustawa z 26 marca określiła ją na 2400 mk. Ja sądzę, że dzisiaj tej sprawy nie należy rozstrzygać, bo gdybyśmy się zatrzymali na sumie, dajmy na to, znacznie mniejszej, to momentalnie mogłoby się wytworzyć wyławianie drobniejszych banknotów co byłoby niezdrowe dla obiegu pieniężnego.</u>
          <u xml:id="u-69.54" who="#MinisterSkarbuKarpiński">A więc należy tę oprawę odłożyć do późniejszego czasu, kiedy czas wymiany zadanie już ściśle określony.</u>
          <u xml:id="u-69.55" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Jest to niezmiernie ważna rzecz, bo w Galicji już dzisiaj wytworzyła się spekulacja drobnemi odcinkami. Otrzymałem raport z Krakowa, że wyławiane tam są drobne odcinki i następnie wysyłane do Czech, gdzie nie były stemplowane.</u>
          <u xml:id="u-69.56" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Z tego powodu stwarza się agio między wyższemi i niższemi odcinkami.</u>
          <u xml:id="u-69.57" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Oczywiście, że najważniejszą sprawą w rozwiązaniu sprawy walutowej jest kurs zamienny. Jaki kurs ustalić? Otóż utrzymuję, że dzisiaj uchwalenie tego kursu jest niewskazane, niedopuszczalne, można to zrobić dopiero przy samem przystąpieniu do wymiany. Bo gdybyśmy dziś ustalili kurs wymienny dla marek, to musielibyśmy też ustalić kurs wymiany dla koron. a ponieważ kurs koron i marek wciąż się waha, wobec tego mogła by się wytworzyć orgia spekulacyjna, któraby wiele krzywdy uczyniła.</u>
          <u xml:id="u-69.58" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ponieważ będzie ustalony kurs nie tylko dla gotówki, ale i dla zobowiązań, przeto gdyby kursy te były różne, to wytworzyłoby się pole do wyzysku dłużników lub wierzycieli.</u>
          <u xml:id="u-69.59" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Na ustanowienie kursu nie potrzeba wiele czasu; według mnie wystarczy 10 dni przed rozpoczęciem wymiany.</u>
          <u xml:id="u-69.60" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Sądzę, że jeżeli odroczymy ustalenie kursu na 2, 8 mieniące, to można na tem tylko zyskać, ponieważ łatwiej będzie można ustanowić jakiś miernik bardziej realny dla ustawienia tego kursu, niż dzisiaj, kiedy nie wiemy zupełnie, jak się ułożą stosunki państw, których pieniądze w tej chwili w naszym kraju się znajdują.</u>
          <u xml:id="u-69.61" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Dzisiaj o wartości n. p. koron nic powiedzieć nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-69.62" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Przecież może dojść do tego, że korony padną do 5 centymów, skoro teraz stoją 14 do 15 centymów w Zurychu. Musimy odczekać czasów wyraźniejszych.</u>
          <u xml:id="u-69.63" who="#komentarz">(Głosy: Spadną do zera)</u>
          <u xml:id="u-69.64" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Może być.</u>
          <u xml:id="u-69.65" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Oto są motywy, dla których prosiłbym Panów, ażeby zechcieli ustawy z 26 marca uchylić, a natomiast przyjąć tę ustawę, która się wyraża w trzech wnioskach Panom złożonych.</u>
          <u xml:id="u-69.66" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Prosiłbym Pana marszałka, ażeby zechciał ten wniosek postawić, jako wniosek nagły. Nagłość jest za pełnie zrozumiała. Przygotowania dla wprowadzenia w życie ustawy z d. 26 marca są kosztowne bardzo i w pewnej części nawet już są nieudane. A zatem będą musiały być powtórzone i koszty byłyby powiększone bardziej.</u>
          <u xml:id="u-69.67" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Następnie należałoby przygotować się do wprowadzenia w życie nowej ustawy, a zatem czasu wymaga, i dlatego prosiłbym o przyjęcie nagłości wniosku.</u>
          <u xml:id="u-69.68" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PGłąbiński">Wysoka Izbo! Nie chcę wszczynać dyskusji i nie chcę przesądzać przyszłych decyzji Wysokiego Sejmu w tej sprawie. Uważam jednak, że jest moim obowiązkiem, jako przedstawiciela komisji budżetowej, i tego, który referował te sprawę Wysokiemu Sejmowi, wyrazić nasz żal; żeśmy tej ustawy po uchwaleniu nie mogli przeprowadzić i że ta ustawa nie została wykonaną,...</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Głosy: To jest sprawa Rządu)</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#PGłąbiński">... ponieważ łączyliśmy z tą ustawą pewne nadzieje. Mieliśmy nadzieję, że nie tylko dostarczymy państwu w najkrótszym czasie znaczne sumy tytułem wymiany na asygnaty,...</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#komentarz">(P. Daszyński: To jutro będzie na porządku dziennym)</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#PGłąbiński">... ale także mieliśmy nadzieję, że będziemy mieli w ewidencji całą ilość krążących banknotów, bo brak tej ewidencji nadzwyczaj utrudni w przyszłości oznaczenie stosunku wartości naszej waluty do banknotów, których ilości nie będziemy znali.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#PGłąbiński">Nie chcę przesądzać tej sprawy i dlatego wnoszę, ażeby głosować za nagłością i przesłać ten wniosek do komisji budżetowej, która się zastanowi z jakim wnioskiem ma przyjść do Wysokiej Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Diamand przeciw nagłości.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Zrzekam się głosu)</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#Marszałek">Proszę tych Panów, którzy są za nagłością, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#Marszałek">Nagłość przyjęta. Wniosek ten umieszczę na porządku dziennym najbliższego posiedzenia. proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosku pp. Daszyńskiego, Fichny i tow.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek nagły posła Daszyńskiego, Fichny i towarzyszy w sprawie zniesienia stanu wyjątkowego w b. Królestwie Polskiem i w b. Galicji.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#SekretarzpHarasz">Od dnia zawieszenia stanu wyjątkowego do dzisiaj panuje w całej Polsce tak, jak i przedtem spokój publiczny. Niema rozruchów, zgromadzenia robotnicze obradują poważnie, służba folwarczna zawarła długotrwałą umowę ze swoimi przeciwnikami klasowymi i rozpoczęła roboty wiosenne na roli. Tylko lichwa i braki w aparacie rządowym oraz łapownictwo w pewnych sferach oficjalnych są przyczyną głębokiego niezadowolenia ludności, która czuje jednak zupełnie uprawnienie swoich żądań dokonania zasadniczych reform rolnych i społecznych, jako konieczności życia narodu i utrzymania się państwa niepodległego.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#SekretarzpHarasz">Dalsze zatrzymywanie stanu wyjątkowego przewlekanie go bez potrzeby, choćby o jeden dzień, przynosi nieobliczalne szkody dla dobrej sławy państwa i dla interesów większości narodu; na lichwiarzy zaś lub łapowników należy co prędzej przygotować środki nie mające nic wspólnego z zakazem zgromadzeń lub cenzurą prasy. Szpiegów i męty społeczne należy oddać zwyczajnym sądom karnym.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#SekretarzpHarasz">Z tych powodów podpisani wnoszą:</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#SekretarzpHarasz">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#SekretarzpHarasz">Znosi się z dniem dzisiejszym wszelkie stany wyjątkowe i sądownictwo doraźne na obszarze b. Królestwa Polskiego i b. Galicji — Warszawa, dnia 10 kwietnia 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#SekretarzpHarasz">Wnioskodawcy: Daszyński, K. Dobrowolski, Niedziałkowski, Perl, Ziemięcki, L. Misiołek, A. Chudy, Barlicki, T. Arciszewski, Gęborek, Napiórkowski, Rejdych, Hausner, Czapiński, Klemensiewicz, Malinowski, Diamand, Reger, Dr Marek, Kantor, Żuławski, R. Stolarski, Waszkiewicz, Rajca, Zagorski,. J. Kobus, J. Tabor, E. Rudziński, And. Waleron, Jan Małupa, Śliwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Czy kto zabierze głos w kwestii nagłości?</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#Marszałek">Proszę tych Panów, którzy są za nagłością, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#komentarz">(P. Daszyński: Proszę o policzenie głosów)</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#Marszałek">Nie dlatego, że p. Daszyński tego żąda, ale dlatego, że Biuro ma wątpliwość co do ilości głosujących za i przeciw nagłości, narządzam obliczenie głosów. Proszę P.P. Sekretarzy dokonać tego obliczenia.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#komentarz">(Po obliczeniu)</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#Marszałek">Za nagłością jest 149 głosów, przeciw nagłości jest głosów 110. Zatem nagłość jest uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PDaszyński">Proponuję, żeby rozprawę nad meritum wniosku zarządzić na jutrzejszym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#Marszałek">Jutrzejsze posiedzenie jest już tak obstawione, że nie można nic więcej wstawić. Jest jeszcze jeden wniosek nagły. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek nagły postów Konstantego Kowalewskiego, M. Janeczka i innych w sprawie przyśpieszenia dowozu ziemniaków i zboża siewnego z W. Ks. Poznańskiego.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#SekretarzpHarasz">Z Poznania nadeszła do Głównego Urzędu Żywnościowego wiadomość, że zamówione ziemniaki i zboże siewne nie mogą być obecnie dostarczone ponieważ Poznańskie nie ma niezbędnej ilości wagonów, nie otrzymawszy dotychczas z Królestwa zwrotu 1697 wagonów tutaj przesłanych. Brak wagonów w Poznańskiem jest tak dotkliwy, że na tem cierpią niezbędne potrzeby obrotu krajowego przewozu wojska.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#SekretarzpHarasz">Zważywszy, że w Królestwie, w Galicji i na Śląsku brak i drożyzna środków żywności i zboża siewnego są notoryczne, w Poznańskiem zaś ziemniaki znajdują się w obfitości i gniją na składach, okazuje się koniecznem natychmiastowe zaradzenie brakowi wagonów w Poznańskiem celem wywozu ziemniaków i zboża siewnego do Królestwa i Galicji. Z tego powodu podpisani wnoszą:</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#SekretarzpHarasz">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#SekretarzpHarasz">Wzywa się Rząd, aby natychmiast dostarczyć wagonów potrzebnych do przywozu ziemniaków i zboża siewnego z Poznańskiego. Jeśliby w tym celu okazało się koniecznem chwilowe ograniczenie komunikacji osobowej. Sejm upoważnia Rząd do chwilowego ograniczenia innego ruchu towarowego i ruchu osobowego.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#SekretarzpHarasz">Wnioskodawcy: Kowalewski, M. Janeczek, J. Biliński, J. Zaleski, J. Łabęda, S. Gumowski, A. Kuśmierek, Ks. Szczęsnowicz, K. Lutosławski, J. Chudrys, Seweryn Czetwertyński, K. Mierzejewski, Kamiński, W. Kwiatkowski, R. Krzywkowski, P. Mazur, Sawicki, Głąbiński, W. Jakubowski, Wit Poklewski-Koziełł, Mizera, L. Gdyk, J. Rudnik, A. Maj, A. Szewczyk, D. Tutaj, A. Mieczkowski, Ks. Z. Kaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#Marszałek">Do uzasadnienia nagłości ma głos p. Kowalewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PKowalewski">Wysoka Izbo! Głód się wzmaga w Królestwie, w Galicji i w całym kraju. Wszędzie spotykamy się z narzekaniami, że cierpimy na głód. Do tego nadchodzi wiosna — czas siać. Zboża niema i znikąd nie można go wydostać, gdyż każdy prawie pozbył się swego zapasu.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#PKowalewski">Na szczęście w dzielnicy Poznańskiej jest zasób ziemniaków, owsa i jęczmienia, do siewu w wielkiej Ilości, ale znowu napotykamy trudności w przywozie.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#PKowalewski">Dlatego prosiłbym Wysoki Sejm, aby zdać to na rząd i w razie potrzeby nakazać, aby koleje i wagony wstrzymano tutaj na jaki tydzień, aby wysłać je po te ziemniaki i zboże do siewu, bo czas nagli, gdyż w Królestwie jak i w Galicji są okolice, dotknięte głodem i brakiem zboża do siewu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#Marszałek">Nikt się więcej do głosu nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#Marszałek">Nagłość przyjęta. Sprawa odesłana będzie komisji komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#Marszałek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia jutra o godzinie trzeciej z następującym porządkiem dziennym, na którym są tylko konieczności państwowe, umieszczonej które mają być załatwione przed świętami wielkanocnemi:</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#Marszałek">1. Drugie, ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o budowie linii kolejowej Łódź–Kutno–Płock (druk Nr. 339 i 354).</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#Marszałek">2. Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o budowie linii kolejowej Płock–Sierpc i przebudowie wąskotorowej linii Nasielsk–Sierpc (druk Nr. 326 i 358).</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#Marszałek">3. Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o budowie linii kolejowej Kutno–Strzałków (druk Nr. 340 i 355).</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#Marszałek">4. Pierwsze, a ewentualnie drugie i trzecie czytanie ustawy o rzeczowych świadczeniach wojennych (druk Nr. 356).</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#Marszałek">5. Pierwsze, a ewentualnie drugie i trzecie czytanie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Zaopatrywania Armii (druk Nr. 352).</u>
          <u xml:id="u-80.10" who="#Marszałek">6. Wniosek Komisji Robót Publicznych w sprawie uregulowania warunków płacy robotników, zatrudnionych przy robotach publicznych, prowadzonych przez sejmiki powiatowe, oraz uregulowania przy robotach publicznych stosunków aprowizacyjnych, mieszkaniowych, sanitarnych i pomocy lekarskiej (druk Nr. 383).</u>
          <u xml:id="u-80.11" who="#Marszałek">7. Pierwsze czytanie ustawy w sprawie zniesienia ustawy z dnia 26 marca 1919 r. o stemplowaniu papierowych znaków pieniężnych, ich opodatkowaniu d częściowej ich wymiany na asygnaty pożyczki państwowej (druk Nr. 351).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PDaszyński">W sprawie porządku dziennego proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PDaszyński">Ja proponuję, aby nie tylko konieczności państwowe, jak powiedział pan marszałek, ale także konieczności ludowe były przedmiotem obrad Izby przed rozjechaniem się posłów na Wielkanoc.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PDaszyński">Obok kolei, które mają być budowane, nie znam piękniejszego podarunku, jak powrót do swobód i praw obywatelskich kilkunastu milionów Polaków.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#PDaszyński">Sądzę, że skoro Wysoka Izba dzisiaj uchwaliła nagłość wniosku p.p. Daszyńskiego, Fichny i tow., to uchwała ta nie powinna być pustą demonstracją, lecz zapadła w poważnym zamiarze rozpatrzenia tej sprawy rzeczowo. Dlatego stawiam wniosek, ażeby po punkcie 6-ym, na punkt 7-y postawić na porządku dziennym wniosek Daszyńskiego, Fichny i tow., a motywuję to jeszcze tem, że sam pan prezes komisji budżetowo skarbowej oświadczył, że komisja musi się jeszcze zastanowić nad projektem nowego pana ministra finansów. Nie mogę sobie uprzytomnić, jaką możnością dysponowałaby jutro komisja i co zrobi Izba, gdyby jutro bez narad komisyjnych przystąpiono w punkcie 7-ym do sprawy tak ważnej, talk niesłychanie rewolucyjnie potraktowanej przez pana ministra finansów, wbrew pozytywnej ustawie z dnia 28 marca. Dlatego proponuję, aby pan marszałek na punkcie 7-ym, zamiast sprawy banknotów etc., postawni wniosek Daszyńskiego i tow. Gdyby pan marszałek na to się zgodził, to propozycja moja byłaby przez to samo oczywiście załatwioną, jeżeli zaś nie, tło odwołam się z tem do Wysokiej Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PKorfanty">Proszę o głos w sprawie porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Korfanty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PKorfanty">Proponuję Wysokiej labie, ażeby na punkcie 7-ym postawić wniosek Kowalewskiego i tow. w sprawie ewentualnego zatrzymania ruchu towarowego i osobowego na kolejach, celem dowozu żywności, zboża i kartofli na zasiew tu do kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PDaszyński">W takim razie ja proponuję, aby mój wniosek był postawiony jako punkt ósmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#Marszałek">Mam zamiar odbyć jutro ostatnie posiedzenie, ale jak się zdaje, na jutrzejszem posiedzeniu się nie kończy i trzeba będzie odbyć posiedzenie jeszcze w sobotę. Zgadzam się na propozycje pp. Korfantego i Daszyńskiego, ale w takim razie postawianie sprawy ostemplowania banknotów na jutrzejszym porządku dziennym jest bezprzedmiotowe. Proponuję tedy Panom, ażeby co do tej kwestii uznać, że dziś odbyto się pierwsze czytanie i odesłać sprawę do komisji. P. Diamand zażądał głosu w tej sprawie. Udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PDiamand">Postępowanie pana ministra skarbu, a nie znam podobnego w żadnem państwie — zaniepokoiło całe społeczeństwo, z wyjątkiem tych, którzy nie chcą dawać pożyczki na skarb.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Głosy: I żydów)</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#PDiamand">Przepraszam, żydzi, o ile są posiadaczami not, będą panu ministrowi skarbu nadzwyczaj wdzięczni.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#PDiamand">Sprawa ta musi być omówiona, ażeby społeczeństwo dowiedziało się, co je czeka. Jeżeli sprawia ta nie przyjdzie jutro na porządek dzienny, to w takim razie prawdopodobnie dopiero po świętach będzie o niej mowa. A tymczasem zasystowanie konstytucji przez p. ministra skarbu będzie trwało 3 czy 4 tygodnie.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#PDiamand">Godność Sejmu nie pozwala na to, ażeby wobec takiego czynu, którego dopuści! się p. minister skarbu, Sejm milczał. Dlatego dyskusja ta jest koniecznie potrzebną.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#Marszałek">A więc w takim razie, ażeby wszystkim zadość uczynić, trzeba postawić sprawę poruszaną przez pana ministra skarbu jako Nr. 9ty porządku dziennego. Jeżeli nie skończymy jutro, to odbędzie się jeszcze posiedzenie w sobotę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PDaszyński">Proszę jeszcze o głos w sprawie porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#Marszałek">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PDaszyński">Czyby nie można było zacząć jutro posiedzenia o godzinie 11 -tej przed południem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PKorfanty">My się temu sprzeciwiamy. Jest wiele komisji, które obradują nad niesłychanie ważnemi przedmiotami, między innemi chodzi także o obronę Lwowa. Te rzeczy nie cierpią zwłoki, musimy te obrady dokończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#Marszałek">W takim razie wybieram pośrednią drogę i wyznaczam posiedzenie jutro na godzinę pierwszą w południe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PKorfanty">My zgłaszamy sprzeciw i nie — przyjdziemy na posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>