text_structure.xml 168 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 30 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów i Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Antoni Ponikowski, Minister Spraw Wewnętrznych Antoni Kamieński, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Kolei Żelaznych Ludwik Zagórny-Marynowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Minister b. Dzielnicy Pruskiej Józef Wybicki, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Władysław Kiernik.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Wiceministrowie: W Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski, w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 292 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 293 posiedzenia jest w biurze wyłożony. Jako sekretarze dziś zasiadają pp. Sołtyk i Szymczak. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. ks. Kotuli i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie masowego wywożenia pieniędzy polskich do domów gry w Sopotach.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Zaleskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niezgodnych z prawem działań sędziego pokoju trzydziestego okręgu pow. włodzimierskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Wójcika i tow. do pp. Ministrów Robót Publicznych i Skarbu w sprawie wywłaszczenia gruntu pod budowę kanału spławnego w gminie Zeleczynie w pow. podgórskim.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Hellicha i tow. z klubu N. P. R. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie uchwały wołkowyskiego komitetu pomocy rolnej, krzywdzącej mniejszą własność w pow. wołkowyskim.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Arcychowskiego i kol. ze Zw. L. N. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie niewydawania z państwowego nadleśnictwa Siemiatyckiego drzewa na odbudowę ludności, zniszczonej przez wojnę w pow. bielskim.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Ostachowskiego i kol. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie niezastosowania się przez inspektorat skarbowy w Olkuszu do obliczenia daniny według tabeli dla gminy Skułoszowa.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Kunickiego i tow. do Rządu, a zwłaszcza do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie zatrzymania przez konsulat polski w Bufalo A. P. sumy 250 dolarów przeznaczonej dla Komitetu ofiar wojny z Czechami w Cieszynie.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Żuławskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie sabotażu, uprawianego przez redakcję Dziennika Ustaw w stosunku do niektórych ustaw przez opóźnienie ich ogłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przed porządkiem dziennym głos ma p. Godek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanGodek">Proszę o postawienie na porządku dziennym nagłego wniosku w sprawie noweli do ustawy dyscyplinarnej. Jest to rzecz nie cierpiąca zwłoki, gdyż termin upływa d. 1 kwietnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mogę tę sprawę postawić na porządku dziennym, jeśli nikt nie zaprotestuje. Czy który z Posłów nie protestuje przeciwko postawieniu tej sprawy na porządku dziennym? Jeżeli nie, to wedle zwyczaju sprawa będzie rozważona jako ostatni punkt porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przejdziemy do porządku dziennego muszę wspomnieć, że dochodzi nas wiadomość, iż przed kilku dniami rozstał się z tym światem kol. nasz. ks. Paweł Pośpiech.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zmarły był członkiem naszego Sejmu jako poseł wybrany do parlamentu niemieckiego z okręgu pszczyńsko-rybnickiego. Choroba i zewnętrzne okoliczności nie pozwoliły mu pracować w naszym Sejmie dla kraju tyle, ile można się było spodziewać po jego przeszłości politycznej, stoi on jednak w naszej pamięci z czasów niewoli, gdy walczył w pierwszym rzędzie bojowników o odrodzenie narodowe Ślązka i o przygotowania jego wolności. Niejedną nawet karę więzienną w owych czasach przecierpiał. Jako ów bojownik pozostanie on w naszej pamięci.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej donoszę Panom, że trzech posłów wileńskich zrzekło się mandatów, mianowicie: p. Zasztowt — na jego miejsce wstępuję p. Stanisław Bagiński; dalej p. Bańkowski — na jego miejsce wstępuję p. Edward Surwiłło, wreszcie p. Abramowicz — na jego miejsce wstępuję p. Marian Swiechowski.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 1: głosowanie w drugiem czytaniu nad ustawą o uposażeniu profesorów szkół akademickich i naukowych sił pomocniczych; ewentualnie trzecie czytanie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma P. Wiceminister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wysoki Sejmie! Na przedostatniem plenarnem posiedzeniu do projektu ustawy o uposażeniu profesorów i pomocniczych sił naukowych w szkołach akademickich zgłoszone zostały liczne poprawki. Ponieważ projekt ustawy, przyjęty na Komisji, został uzgodniony ze stanowiskiem Ministerstwa Skarbu, zaś wszystkie poprawki, które zgłoszono, szły dosyć daleko pod względem efektu finansowego, dlatego też wówczas byłem wogóle przeciwny wszystkim poprawkom.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Na życzenie referenta i innych panów posłów — poprawki wzięliśmy do Ministerstwa, żeby je poddać pewnej krytyce, pewnemu ocenieniu i sprawdzeniu obliczeń. Na zasadzie tych obliczeń pragnę szczegółowo Panom przedstawić, jakie ta sprawa miałaby następstwa, gdybyśmy się na poprawki zgodzić musieli.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Przedewszystkiem ustawa o uposażeniu profesorów stwarza dla profesorów szkół akademickich nowy nieznany dotąd dodatek, t. zw. dodatek naukowy. Ministerstwo Skarbu zgodziło się na ten dodatek, uważając, że jest rzeczą zupełnie słuszną, ażeby z jednej strony podkreślić to uznanie, które społeczeństwo i Państwo mieć powinno względem tych osób, które swoją pracą naukową przysparzają dobra społeczeństwu, z drugiej strony, aby uczonym profesorom ułatwić ich zadanie i pracę. Te, co Rząd koncedował, na co się Rząd zgodził, to jest 50% dodatku do dodatku drożyźnianego pod nazwą „dodatku naukowego”, poprawia sytuację profesorów o tyle, że zwyczajni profesorowie uniwersytetu będą pobierać płacę — już podług tego, co Komisja uchwaliła, o niewiele niższą od płacy Ministra, a przewyższającą płacę Wiceministra; mianowicie płaca profesora zwyczajnego, który ma średnią rodzinę i 15 lat służby, wynosiłaby z dodatkiem 50%, jak to jest zaprojektowane, miesięcznie 139.008 mk. Płacę tę wynagrodzenie Ministra przewyższa cokolwiek, wynosi bowiem około 160.000 mk.; płaca Wiceministra z wszelkiemi dodatkami reprezentacyjnemi i innemi wynosi 137.088 mk. Otóż nie chcę przez to powiedzieć, ażebyśmy mieli równać naukową pracę profesorów uniwersytetu z pracą Ministrów, czy Wiceministrów, bo praca pierwszych oczywiście zwykle bywa pożyteczną, a działalność Ministrów, czy Wiceministrów może być nawet i szkodliwą. Tem niemniej już samo zestawienie tych dwóch płac pokazuje, że profesorowie uniwersytetów będą co do swego wynagrodzenia zrównani bądź co bądź z najwyższymi urzędnikami Rzeczypospolitej. To, co Komisja uchwaliła, daje następujący ostateczny wynik budżetowy: Dodatek naukowy dla profesorów, przyjęty już przez Ministerstwo i proponowany przez Komisję, wynosi: dla profesorów 357,906.967 mk., dla asystentów za wysługę lat i studia wyższe 30.145.000 mk., dla adiunktów 18.335.699, dla asystentów młodszych 39.145.092, razem (na co Ministerstwo Skarbu w myśl uchwały Komisji już się zgodziło) wynosi 454.536.850 mk, czyli prawie pół miliarda marek. Gdybyśmy poszli za poprawkami, które żądają, ażeby dodatek dla profesorów wynosił nie 50%, lecz 70%, i rozszerzają dodatek naukowy na wszelkie kategorie wykładających, to otrzymalibyśmy 1.040.458.993 mk. według ścisłego obliczenia ilości tych osób. W budżecie, jak Panowie mieli już możność się przekonać, miliard jest taką wielkością, nad którą się bardzo poważnie zastanowić trzeba, Ministerstwo zatem nie może pójść dalej w swoich ustępstwach i nie może z półmiljarda przejść na okrągły miljard. Dlatego też, proszę Panów, co się tyczy tych poprawek, które dotyczą powiększenia dodatku do 75%, oraz tych poprawek, które rozszerzałyby szereg osób, mających prawo korzystania z dodatku naukowego, na to Ministerstwo Skarbu, wobec tych argumentów cyfrowych, które przytoczyłem, zgodzić by się nie mogło.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Natomiast Ministerstwo zgodziłoby się jeszcze na jedno ustępstwo, na pewien przywilej, który także, oczywiście, wyrażałby się w dość okrągłej kwocie, ale nie przekraczał granic możności, mianowicie, na poprawkę p. prezydenta Federowicza, do art. 2, że dodatek naukowy wlicza się do podstawowego wymiaru zaopatrzenia profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych, którzy otrzymali nominację przed 1 sierpnia 1914 r., w takim jednak stosunku, w jakim się oblicza w myśl art 49 ust. emerytalnej, przypadający do płacy zasadniczej dodatek drożyźniany. Chodzi tu, proszę Panów, o te stosunkowo nieliczne jednostki, które już przed wojną rozpoczęły swoją pracę naukową, i skończyły już, albo kończą dzisiaj swoje zajęcia profesorskie, a są jeszcze w tym wieku, że mogą w dalszym ciągu pracą naukową się zajmować. Chodziłoby więc o to, aby tej nielicznej stosunkowo kategorii ludzi, pracujących naukowo, ułatwić byt.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Pozatem zgłoszone zostały poprawki natury bardziej stylistycznej, czy redakcyjnej przez panią referentkę i przez paru panów posłów. Co do tych poprawek, oczywiście, żadnych sprzeciwów niema, lecz zdaje mi się, w tej redakcji, jaką proponuję, byłyby one może bardziej jasno ujęte. Uzupełnienie, które p. Sokolnicka zgłosiła do art. 1, ja proponuję dodać do art. 2, gdyż jest to właściwsze miejsce pod względem jasności redakcyjnej. Również tego samego rodzaju poprawka została zgłoszona do art. 6, tylko została inaczej ujęta, jak również do art. 9. Przy art. 9 nie można się jednak przychylić do wniosku p. Federowicza, którego wniosek jest już nie redakcyjnej natury, ale idzie dalej, mianowicie, żąda, aby w tej ustawie o uposażeniu czynnych prof. szkół akademickich było powiedziane i o emeryturach, a mianowicie, dodaje się dodatek naukowy także do uposażenia emerytalnego profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych, którzy przed 1 sierpnia 1914 r. przeszli w stan spoczynku.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Proszę Panów, to nie jest rzecz należycie postawiona, bo jeżeli kto przeszedł nie 1, lecz 2, albo 5 sierpnia 1914 r. do emerytury, to dlaczego temu człowiekowi nie zwiększa się emerytury? Sama przez się więc ta poprawka nie jest pełna, a następnie nie może się w tej ustawie wogóle mieścić, bo przecież to jest ustawa o wynagrodzeniu dla czynnych profesorów, a to jest poprawka do ustawy emerytalnej, a nie do tej ustawy. Dlatego też przyjęcie tej poprawki do niniejszej ustawy byłoby niewłaściwem pod względem techniki ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Przeto proszę Wysoki Sejm, ażeby raczył uchwalić ustawę w tem brzmieniu, w jakim ona była przyjęta na Komisji i z temi tylko poprawkami, o których mówiłem, a które w tej chwili zgłaszam do Pana Sekretarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma P. Wiceminister Wyznań Religijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiceministerWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoŁopuszański">Wysoka Izbo! Ministerstwo Oświaty musi mieć poważne wątpliwości w wypadku, gdyby została uchwalona ta część wniosku pos. Federowicza, która mówi o dodatku naukowym, wliczonym do wymiaru zaopatrzenia emerytalnego profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych, którzy otrzymali nominację przed 1 sierpnia 1914 r., bo w takim razie zostałyby stworzone 2 kategorie profesorów: jedna uprzywilejowanych, a druga upośledzonych. Ci profesorowie, którzy otrzymali nominację od rządów państw zaborczych, byliby materialnie uprzywilejowani, ci, którzy uzyskali nominację od Rządu Polskiego, byliby upośledzeni. Dlatego sądzę, że byłoby bardzo pożądanem, ażeby na razie nie dotykać w ustawie tej sprawy, jako należącej do ustawy emerytalnej, i ażeby zdjąć jeszcze raz rzecz z porządku dziennego dla omówienia jej w Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma P. sprawozdawczyni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZofiaSokolnicka">Mówiąc o dodatku naukowym, nie możemy robić analogii między pracownikami naukowymi, a innemi kategoriami pracowników państwowych, bo dodatek naukowy ma specyficzny charakter i znaczenie i przyznany ma być za specyficzne zadania i obowiązki, które mają do spełnienia tylko pracownicy naukowi, a żadne inne kategorie urzędników i funkcjonariuszów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ZofiaSokolnicka">Cyfry, przytoczone przez p. Wiceministra Skarbu są oczywiście bardzo optymistyczne, dotyczą one najwyższej kategorii płac. Mamy obliczenia, które mówią, że te płace zaczynają się od 91 tys. a kończą się na 139 tysiącach nawet przy uwzględnieniu nie 50% lecz 75% dodatku naukowego. Zatem ta cyfra 139.000 uszczęśliwia tylko małe grono profesorów, obciążonych dodatkowemi a bardzo mozolnemi obowiązkami kierownictwa lub reprezentacji w charakterze rektorów czy dziekanów, obowiązkami, pochłaniającemi bardzo wiele czasu. Zdając sprawę przed tygodniem z obrad Komisji Skarbowo-Budżetowej i Oświatowej nad rządowym projektem ustawy o uposażeniu profesorów i pomocniczych sił naukowych w szkołach akademickich, nadmieniłam, że projekt rządowy stanowi tylko minimum koniecznej reformy, jest tylko krokiem w kierunku zapewnienia nauce odpowiednich warunków rozwoju, a że zapewnienie tych warunków jest koniecznością państwową. Wydatki, wynikające z projektu rządowego i względnie z przyjęcia poprawek, zgłoszonych przez pp. posłów są istotnie minimalne, ponieważ te projekty odnoszą się do bardzo szczupłego grona pracowników. Jest to wydatek inwestycyjny w pełnym tego słowa znaczeniu, bo chodzi o inwestycję mózgów, które tworzą najwyższe wartości, chodzi o wzmożenie wytwórczości umysłowej, która jest podstawą wszelkiej innej wytwórczości — w rzeczywistości ten wydatek przysporzyłby, bardzo wiele dochodów państwu, bo z wydatniejszą pomocą nauki i jej doświadczeń potrafilibyśmy lepiej wyzyskać skarby przyrodzone kraju naszego i dojść prędzej do równowagi gospodarczej. Ponieważ jednak p. Wiceminister Skarbu sprzeciwia się poprawkom, a nie jest wskazane, abyśmy odkładali na później uchwalenie tej ustawy, dlatego, jako referent wbrew osobistemu przekonaniu o słuszności twierdzeń przedstawionych, jestem zniewolona prosić Wysoki Sejm o uchwalenie projektu rządowego z poprawkami, na które się Ministerstwo Skarbu zgadza, i względnie z temi, które same Ministerstwo wprowadza.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#ZofiaSokolnicka">O ile chodzi o poprawki w sprawie emerytów, oczywiście słuszną jest rzeczą, że sprawa emerytów nie należy do tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#ZofiaSokolnicka">Natomiast zgodnie z oświadczeniem p. Wiceministra Skarbu podtrzymuję uzupełnienie posła Federowicza do art. 2. Dotyczy ono przynajmniej części tych pracowników naukowych, którzy w okresie rozbicia narodu i jego niewoli podtrzymywali polskość umysłowości naszego społeczeństwa, którzy doprowadzili polską umysłowość do niepodległych już źródeł i kuźnic twórczości, którzy zagranicą imiona Polski chlubnie wskrzeszali. Dlatego nie mogę rezygnować choćby z tej skromnej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#ZofiaSokolnicka">O ile chodzi o poprawkę, którą złożył Rząd o uzupełnienie artykułu 9, że niektóre przepisy niniejszej ustawy Rada Ministrów może stosować do szkół o charakterze wyższym niż średnie, a nie zaliczonych do, szkół akademickich, to zwracam uwagę że ten dodatek nie załatwia sprawy Akademii Sztuk Pięknych i Instytutu Pedagogicznego, a pozornie to mogłoby się wydawać. Ta uwaga jest konieczna, ponieważ zaniepokojono się jakoby Akademia Sztuk Pięknych nie odpowiadała warunkom szkoły akademickiej. Akademia ta istnieje już od lat 150 i tylko nie załatwiona została formalność rozciągnięcia na tę uczelnię ustawy o szkołach akademickich z 13 lipca 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#ZofiaSokolnicka">Formalność ta zostanie wkrótce załatwiona. Co do poprawki, którą p. Minister zgłasza, ażeby uzupełnienie art. 1 przenieść do drugiego, jestem temu przeciwna, ponieważ właśnie art. 1 wylicza różne uposażenia. Jest to w myśl pierwotnego projektu rządowego; zdanie odnośne zostało opuszczone w druku. Podtrzymuję, ażeby to zdanie było w art. 1.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#ZofiaSokolnicka">Także Ministerstwo pominęło w oświadczeniu swojem poprawkę moją do art. 8, dotyczącą zastępstwa profesorów i kierowników. Jest to art. 6 z dawnej ustawy z roku 1920 i gdybyśmy tego nie wymienili w art. 8 ustawy niniejszej, a uchwalili w art. 12, że ustawa z 1920 roku przestaje obowiązywać, w takim razie ta sprawa zostałaby zupełnie pominięta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy na podstawie druku nr. 3322. Do art. 1 p. Sokolnicka wnosi poprawkę w sprawie dodatku naukowego dla profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych. Rząd zgadza się na tę poprawkę, chce ją jednak umieścić w art. 2. Czy P. Sokolnicka zgadza się na to?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZofiaSokolnicka">Wolę to umieścić w art. 1, tam, gdzie są wymienione uposażenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Sokolnicka podtrzymuje swoją poprawkę. Proszę tych Posłów, którzy są za umieszczeniem poprawki p. Sokolnickiej w art. 1, aby wstali. Mniejszość. Art. 1 przyjęty bez zmiany. Przystępujemy do art. 2. Jest tu 6 poprawek, z tych poprawka p. ks. Lutosławskiego jest cofnięta, Rząd proponuje obecnie inne brzmienie, uwzględniając pewne poprawki. P. Sekretarz zechce odczytać tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StefanSołtyk">„Oprócz uposażenia, określonego art. 1, profesorowie zwyczajni i nadzwyczajni otrzymują dodatek naukowy, który stanowi osobną część uposażenia i oblicza się w sposób określony dla dodatków drożyźnianych do płacy zasadniczej z tą zmianą, że mnożna jest o połowę niższa.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#StefanSołtyk">Dodatek naukowy wlicza się do podstawy wymiaru zaopatrzenia emerytalnego profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych, którzy otrzymali nominację przed 1 sierpnia 1914 r. w takim stosunku, w jakim wlicza się po myśli art. 49 ustawy emerytalnej, przypadający do płacy zasadniczej dodatek drożyźniany”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy jest wniosek, żeby głosować nad jakąś częścią osobno?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JulianSmulikowski">Ja bym prosił, ażeby P. Marszałek zarządził osobne głosowanie nad wyrażeniem „którzy otrzymali nominacje przed 1 sierpnia 1914 roku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">A więc głosujemy nad poprawką rządową z wyjątkiem słów „którzy otrzymali nominację przed 1-szym sierpnia 19l4r.”.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką rządową z wyjątkiem tych słów, ażeby wstali. Prawie jednomyślność, a zatem z wyjątkiem tych słów poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz głosujemy nad utrzymaniem słów: „którzy otrzymali nominację przed 1 sierpnia 1914 roku”. Kto jest za temi słowami, zechce powstać. Większość, te słowa przyjęte. Według mego zdania przez przyjęcie poprawki rządowej do art. 2 upadają poprawki p. Radziszewskiego i p. Federowicza ponieważ mają mniejwięcej tę samą treść. Art. 2 w tem brzmieniu przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 3 niema poprawek. Uważam go bez głosowania za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 4 jest poprawka p. Marka, którą P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StefanSołtyk">Art. 4 otrzymuje następujące brzmienie : Adiunkci, kustosze, prosektorzy, konstruktorzy i obserwatorowie otrzymują uposażenie urzędników państwowych VII stopnia służbowego wedle postanowień ustawy z dnia 13 lipca 1920 roku o uposażeniu urzędników i niższych funkcjonariuszów państwowych. Dodatek za wysługę lat i studia wyższe otrzymują od chwili nominacji. Ponadto otrzymują oni dodatek naukowy, wynoszący 50% dodatku drożyźnianego, przysługującego tymże urzędnikom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Różnica między brzmieniem komisyjnem a poprawką p. Marka jest ta, że według zdania komisji może Minister wyznaczyć dodatek naukowy, a według wniosku p. Marka — dodatek ten bezwzględnie się należy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona. Art. 4 w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 5 jest poprawka p. Marka, czy p. Marek ją podtrzymuje?</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(P. Marek: Nie, bo będzie ten sam wynik głosowania)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy P. Federowicz podtrzymuje swoja poprawkę?</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#komentarz">(P. Federowicz: Nie)</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy P. Radziszewski podtrzymuje swoją poprawkę?</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#komentarz">(P. Radziszewski: Nie)</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem te poprawki są załatwione, art. 5 w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 6 jest poprawka, proponowana przez Rząd. P. Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StefanSołtyk">Rząd proponuje, aby art. 6 miał brzmienie następujące: Postanowienia ogólne, zawarte w art. 6, 7, 8 i 9 oraz postanowienia przejściowe ustawy z dnia 13 lipca 1920 r. o uposażeniu urzędników i niższych funkcjonariuszów państwowych mają zastosowanie również do profesorów szkół akademickich z tą zmianą, że profesorom zwyczajnym i nadzwyczajnym zalicza się przy wymiarze dodatku za wysługę lat całkowity czas służby spędzony w charakterze profesora, lub pomocnika naukowego w polskiej szkole akademickiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Art. 6 w brzmieniu rządowem przyjęty. Tem samem wniosek p. Sokolnickiej do art. 6 jest załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 7 niema poprawek, zatem uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 8 jest wniosek p. Sokolnickiej. P. Sekretarz zechce go odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StefanSołtyk">Do art. 8 p. Sokolnicka wnosi: Po słowach „odrębne katedry” wstawić: „zastępstwa profesorów i kierowników zakładów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(P. Sokolnicka: To było tylko opuszczone, zatem jest to rzecz formalna)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Art. 8 w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do art. 9. Jest poprawka, proponowana przez Rząd, P. Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StefanSołtyk">Rząd proponuje, aby art. 9 miał następujące brzmienie: „Ustawą niniejszą objęci są profesorowie i pomocnicze siły naukowe szkół akademickich, wyliczonych w art. II ustawy z dnia 13 lipca 1920 r. o szkołach akademickich (Dz. U. R. P. Nr 72, poz. 494). Rada Ministrów będzie władna poszczególne postanowienia ustawy stosować do funkcjonariuszów tych państwowych szkół o charakterze więcej niż średnim, które nie są zaliczone do szkół akademickich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, proponowaną przez Rząd, aby powstali. Stoi większość, art. 9 w brzmieniu rządowem przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy p. Radziszewski podtrzymuje jeszcze ustęp drugi?</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(P. Radziszewski: To jest rzecz bardzo ważna, mnie chodzi o instytut naukowy, jak instytut w Puławach)</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Sekretarz zechce odczytać poprawkę p. Radziszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StefanSołtyk">P. Radziszewski proponuje dodać ustęp drugi: „Do czasu wydania osobnej ustawy, normującej pobory pracowników w państwowych Instytutach naukowych, Rada Ministrów będzie władna zrównać pobory tych pracowników z poborami analogicznych pracowników szkół akademickich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Wobec tego w trzeciem czytaniu może trzeba będzie art. 9 przestylizować.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 10 niema poprawki, uważam go za przyjęty. Do art. 11 wnosi poprawkę p. Marek. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StefanSołtyk">Art. 11 winien brzmieć: „Wykonanie niniejszej ustawy powierza się Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Ministrowi Skarbu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W brzmieniu Komisji jest dodane „i Ministrowi b. Dzielnicy Pruskiej”. Poprawka p. Marka zdaje się jest konieczna. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Do art. 12 jest również poprawka p. Marka. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StefanSołtyk">Do art. 12 wpisać jako ostatnie zdanie: „o ile są sprzeczne z postanowieniami niniejszej ustawy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WojciechTrąmpczyński">W drugiem czytaniu ustawa łącznie z napisem „Ustawa o uposażeniu profesorów i pomocniczych sił naukowych w szkołach akademickich” przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ w drugiem czytaniu przyjęto szereg poprawek, proponuję, ażeby trzecie czytanie odbyło się dopiero jutro.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeszcze są rezolucje. Rezolucje komisyjne przypuszczam, że są przyjęte, jeżeli nikt nie zaprotestuje. Proszę P. Sekretarza o odczytanie dalszych rezolucji zgłoszonych podczas dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja p. Smulikowskiego: „Sejm wzywa Rząd, aby dążył do zniesienia wymiaru dodatków drożyźnianych dla funkcjonariuszów państwowych według miejscowości, a tymczasem, ażeby podniósł je z klas niższych do wyższych w powiatach i miastach „nawiedzonych drożyzną”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StefanSołtyk">Rezolucja p. Moraczewskiego: „Sejm wzywa Rząd, aby podniósł uposażenie wszystkich pracowników państwowych w tym samym stosunku, w jakim ustawa niniejsza podwyższa uposażenie profesorów i pomocniczych sił naukowych w szkołach akademickich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są tą rezolucją, ażeby wstali. Mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja p. ks. Kotuli: „Sejm wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie przedłożył projekt równomiernego uposażenia wszystkich pracowników państwowych”.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(P. Woźnicki: Co do treści jest to samo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. ks. Kotuli, ażeby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StefanSołtyk">Rezolucja p. ks. Maciejewicza: „Sejm wzywa Rząd, a w szczególności Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, ażeby szczególną opieką otoczyło odmłodzoną, a tyle tradycji mającą Wszechnicę Wileńską, gdzie w wyjątkowo trudnych warunkach pracują profesorowie i ich wszyscy pomocnicy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#StefanSołtyk">Rezolucja p. Fichny.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Głos: Załatwiona)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawa jest załatwiona przez przyjęcie art. 9. Czy p. Fichna podtrzymuje swoją rezolucję?</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Głos: Cofamy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#StefanSołtyk">Rezolucja p. ks. Lutosławskiego: Sejm wzywa Rząd aby:</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#StefanSołtyk">1) uregulował uposażenie za wykłady zlecone i zastępcze w sposób, umożliwiający docentom i innym wykładającym egzystencję materialną i wydatną pracę naukową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji p. ks. Lutosławskiego, ażeby powstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#StefanSołtyk">2) unormował uposażenie za kierownictwo seminarium, kliniką, lub innym zakładem naukowym państwowych szkół akademickich podług intensywności pracy, jakiej wymaga odnośny przedmiot.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. I teraz stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StefanSołtyk">3) przedłożył Sejmowi projekt ustawy, regulującej uposażenie pracowników państwowych instytutów naukowych z oddzielnymi statutami odpowiednio do państwowych szkół akademickich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WojciechTrąmpczyński">To już załatwione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JulianSmulikowski">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie głosowania głos ma p. Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JulianSmulikowski">Proszę Panów! Przeszedł artykuł o charakterze prowizorycznym, tak że rezolucja może być poddana pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy p. ks. Lutosławski podtrzymuje ją.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Nie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#StefanSołtyk">4) przedłożył Sejmowi projekt ustawy, przyznającej Akademii Sztuk Pięknych i Instytutowi Pedagogicznemu w Warszawie prawa państwowych szkół akademickich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#StefanSołtyk">5) w przeciągu miesiąca porozumiał się z episkopatem Rzeczypospolitej w sprawie seminariów duchownych, celem przyznania ich profesorom uposażeń zastosowanych w państwowych szkołach akademickich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Biuro ma wątpliwości, wobec tego musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, i którzy są za przyjęciem tej rezolucji, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, posłów przeciwnych rezolucji proszę o przejście przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: za rezolucją piątą głosowało posłów 120, przeciw 111, a zatem rezolucja jest przyjęta. Nr. 1 porządku dziennego załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do Nr. 2 porządku dziennego: dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie ustawy o podatku od wzbogacenia się przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych (druk nr. 3201 i 3082).</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wiceminister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wysoki Sejmie! Uchwalenie ustawy o podatku od wzbogacenia się idzie bardzo opornie. Już po raz drugi projekt tej ustawy wpłynął na plenarne posiedzenie Wysokiego Sejmu. Wydaje mi się, że pomimo, iż tak wiele nad tą sprawą zastanawialiśmy się w Komisji i na plenarnych posiedzeniach, tkwi tu jeszcze pewne nieporozumienie, które koniecznie trzeba rozwikłać. Że takie nieporozumienie istnieje, tego najlepszym dowodem już sama zmiana przez Komisję tytułu ustawy. Tytuł nie ujmuje właściwie tej myśli, która spoczywa na dnie tej ustawy. Tytuł zgłoszony przez Rząd był: „Projekt Ustawy o podatku od wzbogacenia się”, a sama ustawa stanowi część większej całości. Przez dodanie wyrazów: „przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych” właściwe ujęcie zasadniczej myśli ustawy zostało spaczone. Ministerstwo Skarbu zamierza pobrać podatek nie dlatego, że ktoś się wzbogacił przez nabycie nieruchomości, albo przez spłatę długów hipotecznych, tylko dlatego, że na skutek wzbogacenia się mógł on nabyć nieruchomość, albo spłacić dług hipoteczny. To jest głęboka, mojem zdaniem, różnica.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Pos. Brun stanął ostatecznie na tem stanowisku, że można opodatkowywać tych, którzy okazali swoje wzbogacenie się w tej formie, że nabyli nieruchomość, ale nie można ich opodatkowywać, jeżeli się okaże, że posiedli środki na spłatę długów hipotecznych.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Pos. Steinhaus poszedł jeszcze dalej. Powołuje się on na wyrok Sądu Najwyższego i twierdzi, że wogóle tej ustawy nie powinno być; tak przynajmniej zrozumiałem p. Steinhausa.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#komentarz">(P. Steinhaus. Chwilowo tylko)</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Otóż wyrok Sądu Najwyższego w sentencji zawiera tylko następujące orzeczenie: „Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z powodu obrazy art. 1258 punkt trzeci kodeksu cywilnego i art. 735 postępowania cywilnego uchyla”. Art. 1258 w punkcie trzecim mówi, że do ważności zaofiarowania potrzeba, ażeby obejmowało całkowitą sumę wymagalną. Można się więc domyślać, że Sąd Najwyższy, uchylając wyrok Sądu Apelacyjnego, uważał, że zaofiarowanie po 216 jest zaofiarowaniem niecałkowitej sumy. Nie dowodzi to jednak, jakie ma być zaofiarowanie, jaki ma być ekwiwalent, który ma być złożony. Sąd Najwyższy pozostawił tę kwestię otwartą i nie mógł inaczej zrobić. Całe znaczenie tego wyroku polega na tem, że Sąd Najwyższy sankcjonował moratorium, że wierzyciel wbrew własnej woli spłacony być nie może aż do czasu, dopóki sprawa waluty nie będzie rozstrzygniętą oczywiście nie przez wyrok Sądu Najwyższego, ale w drodze prawodawczej. Pytam się teraz Panów, czy prawodawca może ustanowić prawo, któreby nakazywało spłaty większe, aniżeli po 216, przez tego, kto kupił nieruchomość i przejął do zapłaty długi hipoteczne po 216. Dłużnik odpowiada za swój dług osobiście, a hipoteką odpowiada tylko ten, kto nabył nieruchomość i przejął do zapłacenia sumy, jak to wyraźnie głosi art. 68 ustawy hipotecznej, obowiązującej w Królestwie Polskiem.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#komentarz">(P. Steinhaus: W Małopolsce jest inaczej)</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">W myśl tego przepisu nie moglibyśmy dojść do tęgo przekonania, które p. Steinhaus wypowiedział, że właściciel, który kupił nieruchomość i do zapłacenia przejął długi, licząc je po 216, będzie kiedykolwiek i przez jakiekolwiek prawo zmuszony do płacenia tych długów nie po 216, ale po jakimś wyższym kursie. Gdyby tak postanowiono, toby cała pewność hipoteki wniwecz się obróciła, niktby nie mógł pożyczać na hipotekę, boby nie mógł obrachować, ile na niej jest długów, czy je liczyć po 216, czy po jakimś innym kursie i po jakim. Wskutek tego nie może być mowy o wydaniu prawa, któreby powiedziało, że ten, co kupił i przejął długi hipoteczne według równi ustawowej, zapłaci przedwojenne długi hipoteczne wierzycielowi po jakimś kursie, o jakim mu się nie śniło, gdy nieruchomość kupował. Myślę, że ta obawa jest nieuzasadniona, jeżeli chodzi o pociągnięcie do opodatkowania tych, którzy nabyli nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Drugą sprawą jest opodatkowanie tych, którzy spłacili wierzytelności hipoteczne. Jeżeli będziemy patrzeć z tego punktu widzenia, że pociąga się opodatkowanego do płacenia nie dlatego, że zapłacił po 216, ale, że wogóle miał pieniądze, któremi mógł rozporządzać, a których przed wojną nie miał i za które mógł bądź kupić nieruchomość, bądź spłacić długi, to w takim razie nie można robić jakichś różnic między temi dwiema oznakami wzbogacenia się. Nie można też robić dochodzenia po jakim kursie długi zostały spłacone Takie dochodzenie byłoby niemożliwe i do niczegoby nie doprowadziło. Czy ktoś spłacił po 216, czy po 2.160, to wszystko jedno. I ten, kto spłacił po 216 i ten, kto spłacił po 2 160, czy po 50.000 m. za 100 rb, jednakowo będzie pociągnięty do opodatkowania, bo proszę zwrócić uwagę na to, że opodatkowanie istnieje nie dlatego, że ktoś kupił tanio nieruchomość, nie dlatego, że spłacił po 216, tylko dlatego, że mógł kupić i mógł spłacić wtedy, kiedy wszyscy inni normalni obywatele kraju tego uczynić nie mogli, bo naogół wszyscy biednieli, albo przynajmniej pozostawali na dawnym poziomie, a dorabiały się tylko jednostki.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Przyjęcie wniosku w tej formie, jak go p. Brun tu przedstawił, byłoby zgoła niemożliwe, bo wówczas podkreślilibyśmy właśnie, że bierzemy od opodatkowanego za to, że po 216 płacił, gdyż wziąwszy o 50% więcej, niż Komisja się na to zgodziła, mamy dać część podatku pokrzywdzonym. Nie przeczę, że tendencja, która p. Brunowi ten pomysł podsunęła, jest jak najszlachetniejsza. Co do tego niema dwóch zdań, ale my tą drogą iść nie możemy, nie możemy załatwiać rozrachunków natury prywatno-prawnej między osobami cywilnemi za pomocą aktu prawno-publicznego, jakim jest ustawa podatkowa.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Dalej, jakieby się wytworzyły komplikacje? Nie chcę Panów nużyć, gdyż to jest materia prawa cywilnego, ale proszę mi powiedzieć, co zrobić w takim wypadku, jeżeli nastąpiła spłata przez tak zwane podstawienie. To jest rzecz w tutejszej hipotece zupełnie zwyczajna. Ktoś ma dług. Ha to, żeby ten dług spłacić, osoba A. pożycza od osoby B. i płaci dawnego wierzyciela C., czyli robi tak zwaną nowację — spłaca i podstawia nowego wierzyciela. Jeżeli tak się stało, a przychodzi płacenie podatku i my tak postępujemy, jak p. Brun nam to wskazuje, to pytam się komu mamy 50% podatku oddać: pierwszemu wierzycielowi czy drugiemu, bo niewiadomo, czy właściciel, zaciągnąwszy nowy dług, zaciągnął go i spłacił po 216, czy po innym kursie. Kto tu jest pokrzywdzony, czy pierwotny, czy następny wierzyciel? Takich przykładów można bardzo dużo przytoczyć. Nie możemy na tym punkcie widzenia stanąć. Musimy trzymać się jedynie tej zasady, że płacą ci, którzy się wzbogacili, a wyraz swój wzbogacenie znalazło w tem, że mogli spłacić długi, lub kupić majątek, czego poprzednio nie byli w stanie uczynić.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Co do pierwszej sprawy obłożenia podatkiem tych osób, które nabyły nieruchomości, zdaje mi się, że mimo tego, co p. p. Steinhaus na tle wyroku Sądu Najwyższego tutaj mówił, trzeba przyjść do przekonania, że pod tym względem żadnej wątpliwości być nie może. Wątpliwości p. posła Bruna są, mojem zdaniem, także niesłuszne. Dlatego prosiłbym, ażeby Panowie uchwalili ustawę, zgodnie z wnioskiem Komisji.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na rzecz, na którą już zwracałem uwagę w Komisji, ale wniosek mój nie znalazł uznania. Zupełnie otwarcie i lojalnie przyznaję, że w pierwotnym projekcie rządowym była przez niedopatrzenie popełniona omyłka. Ta gradacja, która w art. 3 (ostatni punkt) przyjętą została w ten sposób, iż 40% sumy spłaconej wierzytelności płacą ci, którzy spłacili dług w roku 1918, 50% w roku 1919, 80% w 1920 r. i 100% w r. 1921, została omyłkowo odwrócona. Stawki powinny iść odwrotnie. O sprostowanie tej omyłki proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#StanisławGustawBrun">Wysoki Sejm łaskawie wybaczyć raczy, że w tej samej sprawie jeszcze raz pozwoliłem sobie zapisać się do głosu, ale pragnę odpowiedzieć niektórym kolegom.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#StanisławGustawBrun">Przedewszystkiem muszę odpowiedzieć słów parę p. Wiceministrowi Markowskiemu. Uwagi jego, że ten podatek dlatego tylko jest nałożony, że ludzie spłacili długi, a nie dlatego, że spłacili je po kursie 216, byłyby racjonalne i słuszne, gdyby Rząd był na wszystkie sumy postawił jednakową stawkę. Ale, jeżeli Rząd postawił w swoim projekcie pierwotnym taką różnicę, że na sumy, spłacane w jednym roku, ma przypadać podatku 25, a w ostatnim roku 200%, to przez to samo dał jasno do zrozumienia, że uwzględniał stan waluty. Otóż, jeśli się uwzględnia stan waluty, to już i o kursie 216 jest mowa i dlatego to zapatrywanie nie jest słuszne.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#StanisławGustawBrun">P. Moraczewski zaczął swoje przemówienie od słów, że ten podatek mają płacić wszyscy nowonabywcy, a p. kolega Kowalczuk dodał: „którzy się dorobili w czasie wojny”. Otóż to jest wytyczna, którą powinniśmy mieć ciągle na oku, bo z chwilą, kiedy tę wytyczną gubimy, to w wielu sprawach sprzeczamy się i schodzimy na manowce.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#StanisławGustawBrun">P. Moraczewski tę wytyczną postawił, ale zaraz sam ją dobrowolnie złamał, bo, twierdząc, że przedstawiciele kapitalizmu wyżłobili w tym projekcie podatku tyle dziur, że przerobili go na sito, między temi dziurami wymienia przykład, że, gdy ktoś sprzedał, dajmy na to, dywan, a za to kupił nieruchomość, to ma być od podatku wolnym. Sprzedać dywan, to nie znaczy dorobić się. Opowiadano mi o człowieku, stojącym na niższym szczeblu drabiny społecznej, który niedawno, żeniąc się, uważał za konieczne wziąć ślub we fraku; ażeby ten frak nabyć, ponieważ nie miał pieniędzy, sprzedał kożuch i znaczną część swej zimowej garderoby. Takiego człowieka przecież nikt nie nazwie dorobkiewiczem, chociaż kupił on przedmiot zbytku. Zupełnie analogicznem do tego jest porównanie co do dywanu; jeśli ktoś przed wojną posiadał tyle, że mógł stąpać po perskich dywanach i mógł żonę swoją ubierać w brylanty, a po wojnie przyszedł do przekonania, że go na to nie stać, i uważał za konieczne ten dywan, czy te brylanty sprzedać, aby kupić sobie dach nad głową, to nie znaczy, że ten człowiek się dorobił, i dlatego słuszną zupełnie jest rzeczą, iż, jeżeli on dowiedzie — a to jest koniecznem, że te przedmioty posiadał przed 1914 r., by został od podatku zwolniony. Zresztą specjalnie tej dziury nie wyżłobiła Komisja, ani żaden obrońca kapitalizmu, lecz sam Rząd, bo w paragrafie, przez Rząd proponowanym ta rzecz brzmi jak następuje: „wolne będą od podatku osoby, które wykażą, że nabyły nieruchomość ze środków, uzyskanych w drodze realizacji majątku, posiadanego w roku 1914”. Więc Rząd nie mówił: majątku „nieruchomego”, ani „ruchomego”, nie precyzował tego bliżej, lecz powiedział ogólnie: „w drodze realizacji majątku”. Komisja dopiero wprowadziła ustęp, że to ma być tylko od realizacji „nieruchomości”, ale później się namyśliła i zrozumiała, że popełniła w ten sposób wielką niesprawiedliwość, i dodała: „i ruchomości”. I wtedy ten cały ustęp powrócił do brzmienia pierwotnie proponowanego przez Rząd, chociaż trochę gorzej został zredagowany, niż to uczynił Rząd.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#StanisławGustawBrun">Pan kolega Kowalczuk powiedział — czytam ze stenogramu, że, według mojego projektu Skarb Państwa ma być inkasentem poszczególnych kapitalistów wojennych”. Mojego projektu szanowny kolega nie zna, bo należy do tej grupy właśnie, która wygłosić mi go nie dała i nawet odczytać w Komisji nie pozwoliła, ale już z poprawki, przedstawionej do art. 3, mógł się kolega przekonać, że to, czego ja żądam od Rządu, jako dania zadośćuczynienia tym biedakom, którzy zostali skrzywdzeni przez spłatę po 216, to jest minimum, jakie im się należy. Bo cóż ja proponuję? Żeby Rząd zamiast zainkasować 1.000 mk. zainkasował 1.500 albo 2000 mk. i połowę tej sumy wpłacił do Sądu Okręgowego tego okręgu, w którym się dana nieruchomość znajduje. Jest to zajęcie tak błahe, że prawie mówić o niem nie warto, bo pewne takie funkcje spełnia Rząd od bardzo dawnych lat. Przy poborze podatków od patentów za przemysł i handel pewną część otrzymuje Urząd Starszych Zgromadzenia Kupców na szkoły; przez długie lata Moskale, a później Niemcy wypłacali nam te pieniądze w pewnych terminach, gdy zebrała się większa suma; czynią to dziś władze polskie i, gdyby kolega Kowalczuk zwrócił się do p. Zienkowskiego, który jest naczelnikiem tej sekcji, toby się przekonał, że cała ta robota wymaga kilku godzin pracy jednego urzędnika co parę tygodni, na początku roku, a w końcu roku co parę miesięcy. Więc mówić tu o etatyzmie, o powoływaniu szeregu nowych urzędników jest rzeczą wielce przesadną.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#StanisławGustawBrun">Dalej mówił p. kolega Kowalczuk — znowu czytam ze stenogramu: „żeby wszyscy paskarze byli jednakowo karani i żeby nie było uprzywilejowanych paskarzy”. Ale znowu wkrótce później sam tę linię złamał, bo, mówiąc o tych, którzy mają być zwolnieni od podatku w punkcie „g” i „h”, powiedział dosłownie: „żądanie, aby pobierać podatek od tych, którzy dorobili się na wojnie majątku tak małego”, jak określają punkty „g” i „h” — jest rzeczą śmieszną”.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#StanisławGustawBrun">Otóż charakterystyczne jest to powiedzenie p. Kowalczuka. Ja należę do sfer przemysłowo-handlowych, to jest do tych sfer, które specjalnie są okrzyczane, bez względu na to, co kto posiada, jako miljarderzy, ale nie śmiałbym sumy miliona marek nazwać takim drobiazgiem, że obłożenie go podatkiem byłoby rzeczą śmieszną. Uważam, że to jest suma, która już na pewne opodatkowanie zasługuje.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#StanisławGustawBrun">Kolega Woźnicki, popierając to powiedzenie, między innemi, zaznaczył, że są przecież tacy, którzy się uczciwą pracą tych skromnych sum dorobili. Otóż i p. kolega Woźnicki również ten milion nazwał „skromną” sumą. Ja nie mogę zrozumieć logiki twierdzenia o uczciwą pracą zrobionym majątku przez określanie sumy. Bo jeśli ktoś posiadał całego majątku, przypuśćmy, 10.000 mk. i podczas lat wojennych dorobił się miliona, to znaczy zarobił od swego kapitału 10.000%, to się mówi, że to było uczciwą pracą zarobione, ale, jeśli ktoś posiadał 15 miljonów marek i zarobił tylko 10%, t. j. jakieś milion pięćkroć sto tysięcy marek, to już ma się to nazywać zarobkiem na pasku, ma go się zaliczyć do paskarzy. To szacowanie na podstawie sumy, czy zarobek był zdobyty uczciwą, czy nieuczciwą pracą, jest zupełnie nielogiczne, bo można nawet 1 markę nieuczciwie zarobić, a nawet można ją ukraść. Podatek nie może odróżniać, czy ktoś zarobił uczciwie, czy nieuczciwie, bo byśmy z takich zawikłań nie wybrnęli.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#StanisławGustawBrun">Więc całą rzecz trzeba postawić w ten sposób: jeżeli ktoś przed wojną nie miał kapitału, a dorobił się, to powinien tak, jak powiedział p. Wiceminister Markowski, zapłacić podatek. Jeśli dorobił się tyle, że mógł coś za to nabyć, lub sumę hipoteczną spłacić, to powinien zapłacić podatek bez względu na stan, na wyznanie, czy na przynależność partyjną. Jeśli zarobił mało, to zapłaci mało, jeśli zarobił dużo, to zapłaci nie tylko proporcjonalnie więcej, ale progresywnie więcej, bo tak prawo postanawia. Inaczej musielibyśmy dyskutować tak, jak powiedział kolega Steinhaus — przeczytam to ze stenogramu:</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#StanisławGustawBrun">„Nie mam żalu do komisji, że zwolniła szereg osób od płacenia daniny, bo to się już utarło i ja się już z tem otrzaskałem”. Ja uważam, proszę Panów, że z tem się otrzaskać nie można, aby była kategoria obywateli lepszego gatunku — uprzywilejowanych, i gorszego gatunku — nieuprzywilejowanych.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#komentarz">(P. Smoła: Najlepiej, niech się zamienią)</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#StanisławGustawBrun">Ja nie znam w naszej konstytucji takiego paragrafu, który by nas do takiego forytowania pewnych grup społecznych upoważniał. Jeżeliby taki paragraf istniał, to musielibyśmy go zatytułować: „dałoj posiadające klasy”.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#StanisławGustawBrun">P. kolega Woźnicki twierdził dalej, że ja miałem wdzięczne pole, mówiąc rozczulające rzeczy o łzach wdowich i sierocych, i pod koniec poucza mnie, że można o tem mówić, i że ma nawet do tego pewną sympatię, ale trzeba mówić o tem na właściwem miejscu.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#StanisławGustawBrun">Jeżeli ja stawiam poprawkę, aby pewną część podatku przeznaczyć na odszkodowanie tych ludzi, którzy na spłatach ucierpieli, to przecież siłą rzeczy musiałem o nich mówić. Sądzę więc, że moje mówienie o tych nieszczęśliwych było zupełnie na miejscu. Dalej zwrócił uwagę p. Woźnicki, że powinienem był napisać ustawę, następnie wnieść ją zwykłym trybem, i dopiero wtedy Sejm by ją rozpatrywał. Gdyby to była zupełnie nowa ustawa, to p. Woźnicki miałby rację, ale właśnie, że to przecież nie jest nowa ustawa. Ustawa, którą opracowałem, była rozszerzeniem tej samej ustawy, którą my w tej chwili rozważamy. Jeżeli więc Panowie tę ustawę uchwalą, to wnoszenie drugiej ustawy o tym samym podatku nie miałoby najmniejszego sensu. Natomiast, gdyby Wysoka Izba zgodziła się decyzję ostateczną co do tego podatku, który mamy uchwalić, odłożyć do chwili, kiedy ja mógłbym mój projekt przedstawić, i dopiero łącznie rozpatrywać te dwa projekty, to zwłoka ta Skarbowi nie przyniosłaby z pewnością żadnej krzywdy, przeciwnie, zapewniam Panów, że proponowany przezemnie sposób dałby Skarbowi Państwa dziesięć razy tyle, co ten podatek.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#StanisławGustawBrun">Dlatego prosiłbym Wysoką Izbę, aby zgodziła się odłożyć decyzję do tej chwili, kiedy będę mógł swój projekt wnieść, aby następnie razem rozpatrzeć te dwa projekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Steinhaus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#IgnacySteinhaus">Wysoki Sejmie! Na przedostatniem piątkowem posiedzeniu, kiedy ustawa o daninie od wzbogacenia stała na porządku dziennym, miałem zaszczyt zakomunikować Wysokiemu Sejmowi wszelkie moje skrupuły i wątpliwości, jakie ze stanowiska czysto prawnego podnieść uważałem za swój obowiązek i do laski marszałkowskiej zgłosiłem wniosek, ażeby projekt tej ustawy odesłać do połączonych Komisji: Skarbowo-Budżetowej i Prawniczej, a to z tego powodu, ponieważ po uchwaleniu tej ustawy w Komisji Skarbowo-Budżetowej Sąd Najwyższy wydał wyrok, który, wedle mego przekonania, w skutkach swoich na wypadek uchwalenia tej ustawy może być bardzo krzywdzącym dla szeregu właścicieli nieruchomości, nabytych w ciągu ostatnich lat. P. Wiceminister Markowski zajął dzisiaj wobec moich wywodów stanowisko i zmusił mnie tem do ponownej odpowiedzi. P. Wiceminister uważa, że według przytoczonego przepisu ustawy, obowiązującej w Królestwie, za długi hipoteczne nie odpowiada realność tylko ten, kto dług ten zaciągnął.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(P. Wiceminister Markowski: Nie)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#IgnacySteinhaus">W takim razie p. Wiceminister zgadza się ze mną. Te same przepisy obowiązują w zaborze austriackim, przypuszczam, że również i w zaborze pruskim. Jeżeli p. Wiceminister stoi na tem samem stanowisku, to w takim razie mój wniosek jest zupełnie uzasadniony. Pozwolę sobie jeszcze raz przytoczyć przykład, z którego Panowie przekonają się, że jeżeli nie chcemy Sejmu ośmieszać, to niewolno nam dzisiaj tej ustawy uchwalać.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#IgnacySteinhaus">Nie walczę przeciw jej meritum, nie mówię, że należy, lub nie należy trafiać paskarzy i, że ta ustawa trafia tylko paskarzy.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Ale w rezultacie Pan to osiągnie i Pan tego broni)</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#IgnacySteinhaus">Ja nie bronię, niech Pan Prezes zechce mię zrozumieć, ja nie walczę przeciw meritum tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#komentarz">(P. Smoła: Kruczki adwokackie!)</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#IgnacySteinhaus">Panie Smoła, Pan tego nie rozumie, niech Pan daruje, ale to są rzeczy tak poważne i skomplikowane, że ja odmawiam Panu legitymacji i kompetencji do zabierania głosu w tych materiach, na których myśmy zęby zjedli. Ja tu nie walczę przeciw samej ustawie, tylko chodzi mi o to, ażeby Sejm nie popełnił błędu, ażeby się nie ośmieszył.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#komentarz">(P. Smoła: Konstytucję zwalczaliście)</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#IgnacySteinhaus">Ja, Panie Kolego, z Panem na temat prawa i Konstytucji nie będę dyskutować, byłoby to poniżej mojej godności.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#IgnacySteinhaus">Cytowałem w swoim czasie przykład, który pozwolę sobie Panom ten przykład jeszcze raz powtórzyć. W ostatnich latach od 1916 r. do dzisiejszego dnia licząc kupił ktoś dobra, lub kamienicę za cenę powiedzmy 10 milionów marek. Przy kontraktowaniu zapłacił 5 milionów marek przejął równocześnie kontraktem do zapłacenia dług hipoteczny w rublach, który po przeliczeniu na podstawie relacji 1 rubel równa się 2.16 mk., wynosił jeszcze 5 milionów marek. Otóż posito, że my dzisiaj uchwalimy tę ustawę, to nakładamy na tego nowonabywcę daninę od wzbogacenia od ceny kontraktem objętej, to jest od 10 milionów.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#komentarz">(Głos: Od tego, co zapłacił po odliczeniu długu)</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#IgnacySteinhaus">Jest wyraźnie powiedziane, że od ceny w kontrakcie wymienionej.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#komentarz">(Głos: Po odliczeniu długów hipotecznych)</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#IgnacySteinhaus">To się nie w ten sposób rozumie. Otóż on zapłaci daninę od całej ceny.</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#IgnacySteinhaus">Następnie zgłasza się do swojego wierzyciela i mówi mu: Panie, masz Pan 5 milionów marek — proszę mi dać kwit ekstabulacyjny. A wierzyciel mówi mu: Pan chyba nie wie o tem, że Sąd Najwyższy wydał wyrok, według którego nawet złożenie do depozytu sądowego 5 milionów marek nie obowiązuje wierzyciela do przyjęcia tej sumy?</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#IgnacySteinhaus">„Jakie są dalsze konsekwencje tego? Wyrok Sądu Najwyższego stoi, nikt niema prawa go obalić! Nie jest więc wykluczone, że ten nowonabywca zamiast 5 milionów marek, które przyjął do zapłaty, będzie musiał zapłacić dziesięć, a może nawet sto razy więcej. W takim razie on nie tylko że się nie wzbogaci, ale będzie zrujnowany z tego powodu, że raz zapłaci daninę od zbogacenia się, wierzycielowi będzie musiał zapłacić 10 razy tyle, tak, że będzie musiał sprzedać jakiś inny majątek, żeby zapłacić swego wierzyciela.</u>
          <u xml:id="u-60.17" who="#IgnacySteinhaus">Zechciejcie się Panowie zastanowić poważnie nad tą ustawą, a dojdziecie do przekonania, że tu trzeba coś zrobić, że tej sprawy nie można zostawić w zawieszeniu, że musimy w drodze ustawodawczej...</u>
          <u xml:id="u-60.18" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Ale w innej ustawie, nie przy dodatkach)</u>
          <u xml:id="u-60.19" who="#IgnacySteinhaus">Ale nie można przecież tej ustawy załatwiać, dopóki tej materii nie załatwimy. Wyroku Sądu Najwyższego według Konstytucji, nikt nie ma prawa zaczepić. Niema siły na świecie, któraby mogła wyrok Sądu Najwyższego obalić. Nawet Wysoki Sejm niema tej mocy. Ale można wydać ustawę, któraby nie prowizorycznie, ale ostatecznie ustaliła relację między rublem a marką i między koroną a marką.</u>
          <u xml:id="u-60.20" who="#IgnacySteinhaus">Ta ustawa była prowizorycznie wydana. W samej ustawie jest to powiedziane. My musimy wydać teraz ustawę ostateczną. Tego domaga się Ministerstwo Skarbu, bo jest w tem niesłychanie zainteresowane, bo Skarb Państwa nie jest tylko wierzycielem, ale w tysiącznych wypadkach jest także dłużnikiem. Tak samo jak dzisiaj prywatne osoby będą musiały zapłacić nie po 2.16, ale może po 200 mk. tak samo i Skarb Państwa, jako dłużnik będzie musiał to samo płacić. Tu więc Skarb Państwa jest zainteresowany. Sprawa nie jest pojedyńcza, nie jest zwyczajna, wymaga głębszego zastanowienia się, a ja do czego innego nie dążę, jak tylko do tego, żeby Komisja Prawnicza łącznie z Komisją Skarbowo-Budżetową obmyśliła środki, by tym komplikacjom zapobiec.</u>
          <u xml:id="u-60.21" who="#IgnacySteinhaus">Panie Marszałku, ja stoję na tem stanowisku, że Skarb Państwa nie straci ani halerza, jeżeli odroczymy tę sprawę na miesiąc, czy dwa, ponieważ stan hipoteczny nie ulegnie i nie może ulec zmianie i ponieważ żaden właściciel kamienicy, ani majątku ziemskiego nie może wywieźć zagranicę. Ja lojalnie mówię: nie zwalczam tej ustawy, in merito nie mam nic przeciw niej do powiedzenia nie dlatego, żebym nie miał istotnie nic do powiedzenia, ale dlatego, że nie chcę teraz merytorycznie tej ustawy zwalczać, zależy mi tylko na tem, ażebyśmy nie popełnili błędu, któregobyśmy potem żałowali. Dlatego proszę Panów, w imię powagi sprawy i powagi Sejmu, ażeby Panowie wniosek, domagający się odesłania sprawy do połączonych Komisji Skarbowo-Budżetowej i Prawniczej, zechcieli uchwalić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#StanisławOsiecki">Nie mogę, ku memu żalowi, podzielić zdania p. Steinhausa, ażeby ustawę tę raz jeszcze odesłać do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Prawniczej, a to z tego względu, że ustawa dotyczy zupełnie innej materii niż ta, o której mówił p. Steinhaus. Nie wiem z jakiego powodu sprawa regulacji należności hipotecznych przyczepiona została do ustawy, mającej na celu opodatkowanie osób, które się wzbogaciły podczas wojny. Ustawa, która ewentualnie w przyszłości będzie uchwalona, a która określiłaby definitywnie, w jaki sposób mają być uregulowane wierzytelności hipoteczne, bynajmniej nie dotyczy omawianej ustawy. Zwracam uwagę p. Steinhausa, że ten przedmiot był już kilkakrotnie poruszany w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#StanisławOsiecki">Między innymi na początku roku 1921 ks. p. Sobolewski i inni złożyli nagły wniosek w sprawie moratorium, przewalutowania należności hipotecznych i sposobu regulacji. Dwie Komisje zastanawiały się nad tą sprawą bardzo długo, jak to pp. Posłowie sobie prawdopodobnie przypominają i wraz z wnioskodawcą doszły jednomyślnie do wniosku, że sprawy tej poruszać teraz niepodobna, dlatego, że gdybyśmy chcieli wogóle naprawić wszelkie straty, jakie ludność poniosła z powodu spadku waluty, tobyśmy z tego labiryntu nie wybrnęli.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#komentarz">(P. Steinhaus: A Sąd Najwyższy ją poruszył).</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#StanisławOsiecki">Oczywiście nie chcę kwestionować wyroków Sądu Najwyższego, lecz ciekaw byłbym, co skłoniło Sąd Najwyższy do takiego interpretowania ustawy, skoro ustawodawca — i to dokładnie sobie przypominam — zupełnie nie miał tego na myśli. Ministrowie Skarbu, poczynając od p. Grabskiego, stanowczo występowali przeciw poruszeniu tego tematu, uważając, że może to podważyć całą naszą gospodarkę finansową i uczynić niepewnym wogóle stan należności. Wierzytelności hipoteczne stanowią przecież tylko cząstkę wierzytelności, spłacanych walutą gorszą, a zaciągniętych w walucie lepszej. Tymczasem p. poseł Brun usiłuje przy tej ustawie uregulować właśnie sprawę spłacania wierzytelności hipotecznych. Z jakiej racji? W jaki sposób to ma nastąpić, nikt tego dokładnie tutaj nie wyjaśnił i ja tego zrozumieć nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#StanisławOsiecki">Ustawa brzmi wyraźnie, że ma na celu pociągnąć do świadczeń na rzecz Państwa te osoby, które się podczas wojny dorobiły majątku. To nie jest pierwsza ustawa w tym kierunku, wszak mamy ustawę, a właściwie dekret o podatku od zysków wojennych. Wszystkie kluby niejednokrotnie wypowiadały się, że słusznem jest, ażeby Skarb Państwa partycypował w tych zyskach wojennych; szło tylko o to, w jaki słuszny sposób Skarb może dojść do tego, ażeby część tych zysków dla siebie zabrać. Podatek od zysków wojennych zawiódł zupełnie, trzeba to przyznać otwarcie. Otóż teraz, idąc — mam wrażenie — w myśl życzeń ogółu, Minister Skarbu wystąpił z ustawą, która ma na celu pociągnięcie do świadczeń na rzecz Państwa przedewszystkiem tych, którzy dochody swoje nadmierne zyski podczas wojny, bo w okresie od 1 stycznia 1918 r. ulokowali w nieruchomościach, albo którzy skorzystali z tych dochodów dla spłacenia wierzytelności hipotecznych. Tu przecież nie porusza się zupełnie materii, w jaki sposób wierzytelności te zostaną spłacone, nie dotyczy to zupełnie stosunku wierzyciela do dłużnika, idzie tylko o to, że dłużnik spłacając wierzytelności hipoteczne ujawnia przez to, że posiada majątek. Przychodzi tedy Skarb i pyta go się: „skąd wziąłeś majątek na spłacenie tego długu?”. Dłużnik będzie musiał wylegitymować się, skąd wziął pieniądze na to, aby dług hipoteczny spłacić. Jeżeli wylegitymuje się, jak to przewidziane jest w art. 2 punkt e), w takim razie Skarb Państwa nie będzie pobierał od niego podatku od wzbogacenia się. Natomiast jeżeli nie będzie mógł wylegitymować się skąd doszedł do fortuny, to będzie pociągnięty do podatku. 1 co to ma wspólnego z wierzytelnością, albo z wierzycielem? Wierzyciel w dalszym ciągu pozostaje wierzycielem, nawet, jeżeli wierzytelność została spłacona i jeżeli przyszło do tego, jak przewiduje poseł Steinhaus, że sprawa będzie poddana rewizji, to wierzyciel w każdym razie będzie miał swoje prawa tą ustawą zagwarantowane.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(A Brun: Według mnie nigdy)</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#StanisławOsiecki">Panie Pośle, jeżeli Pan stoi na tem stanowisku, że to może dotyczyć tylko tych, którzy spłacili swoją wierzytelność i że nowa ustawa nie będzie mogła poruszać wierzytelności spłaconych, to trzeba pamiętać o tem, że ta ustawa nie mówi o wierzytelnościach nie spłaconych, mówi tylko o wierzytelnościach, które zostały spłacone, a w takim razie dziwnem mi się wydaje stanowisko p. Bruna, że przeciw ustawie występuje. P. poseł Brun chciał właściwie związać i to kilkakrotnie regulację wierzytelności hipotecznych z tą ustawą i jak się okazało zupełnie niesłusznie, bo Pan myśli o tych wierzytelnościach, które mają być w przyszłości spłacone, a ustawa obejmuje te wierzytelności, które już są spłacone. Pan wyrywa cząstkę tych wierzytelności, które zostały spłacone i zmusza Pan Skarb Państwa, aby sam się tem zainteresował i sam wynagradzał w ten sposób, że będzie od dłużników ściągał podwójne podatki, których część tylko pójdzie na Skarb Państwa. Ja na taki sposób rozumowania nie mogę się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#komentarz">(P. Brun: Gdyby Pan cały mój wniosek pozwolił mi przedstawić, toby Pan widział, że jest inaczej i o co mi chodzi)</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#StanisławOsiecki">Ja jestem przewodniczącym Komisji i niczem więcej; Komisja miała możność zastanowienia się nad tem co Pan przedłożył i widocznie uznała to za nieodpowiednie, skoro odrzuciła. Była wskazana droga zwykła. Panu przysługuje prawo inicjatywy poselskiej na tej drodze, na którą każdy poseł może wejść i z której może korzystać.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#StanisławOsiecki">Ale zaznaczam, że o ile idzie o mój stosunek do zabierania głosu na Komisji, Panie Pośle, to uważam, że regulamin musi być dla wszystkich jednakowy i porządek w obradach musi być.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#StanisławOsiecki">Z tych względów jestem przeciwny temu, ażeby sprawę odsyłać do Komisji Prawniczej i Skarbowo-Budżetowej, bo z tych obrad do niczego nowego nie dojdziemy. To będzie tylko nowa zwłoka w uchwaleniu tej ustawy. Każdy może, oczywiście, zająć stanowisko takie, czy inne w stosunku do tej ustawy, ale uważam, że raz nareszcie trzeba z nią skończyć. Ustawa ta zabrała czas na 8 posiedzeniach Komisji Skarbowo-Budżetowej i już była raz odsyłana z plenum do tej Komisji. Ale ci, którzy ją odesłali z żadnym nowym wnioskiem nie przeszli. Więc postawienie sprawy w sposób zupełnie nieokreślony, iż z powodu wyroku wydanego przez Najwyższy Sąd należy sprawę odesłać do Komisji Prawniczej, nie daje żadnego substratu dla Komisji, który ona musi wziąć pod uwagę czy mamy wdawać się w regulację wierzytelności hipotecznych, czy też nie. To może być doskonale załatwione poza tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#StanisławOsiecki">I dlatego proszę Wysoki Sejm, ażeby nie przychylił się do wniosku p. Steinhausa i zgodził się na odbycie całej debaty nad tą ustawą obecnie i przystąpił do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JędrzejMoraczewski">Rozumiem zupełnie, dlaczego p. Steinhaus tę sprawę poruszył. Sądził, że jeśli ktoś spłacił swoją wierzytelność i teraz będzie opodatkowany, to może przyjść ten moment, że wskutek zmiany relacji marki do rubla przyjdzie mu drugi raz dopłacać wierzycielowi i może być poszkodowany przy płaceniu podatku. Chcę wierzyć, że niema w tem intencji zwalenia ustawy. Ale jednakowoż my przy każdej niemal ustawie mamy szereg spraw nieuregulowanych i niezałatwionych, ponieważ życie nasze jest takie i niepodobna zrobić naraz wszystkich ustaw i naraz wszystko uporządkować, więc i ta kwestia musi na swój czas uporządkowania poczekać. I nie jest konieczną rzeczą, ażeby tę ustawę odsyłać drugi raz do komisji, kiedy już raz z Komisji wraca na plenum Sejmu. Nie chcę przypisywać p. Steinhausowi złej woli, ale to wyszukiwanie wszelkich możliwych finezji prawniczych i przewidywanie wszystkich możliwości robi wrażenie chęci większego liczenia się z tą ustawą, niż z każdą inną. Dlaczego? Dlatego, że ta ustawa dotyka ludzi zamożnych. To jest robione zupełnie mimowoli i ja nie chcę p. Steinhausowi ubliżać, ale przy innych ustawach nie przykładano tej miary, co do tej. Ustawa ta była wysmażona w Komisji z trudem na ośmiu posiedzeniach. Jest ona wynikiem kompromisu do pewnego stopnia między większością Komisji, czyli większością Sejmu a Rządem Przecież Rząd ustępował, co mu mam za złe, w szeregu punktów, aby tę ustawę przeprowadzić. Jeżeli się jeszcze w tem zachwieje, to Sejm pokaże dowodnie ponad wszelkie wątpliwości, że tam, gdzie chodzi o opodatkowanie ludzi, którzy mogą rzeczywiście podatek zapłacić i którzy są ludźmi zamożnymi, Sejm nie chce podatków tych nakładać. Gdybyśmy przyszli z wnioskiem o skasowanie podatku od cukru, który wynosi 400 mk. od jednego kg., to z pewnością sprzeciwilibyście się tak samo, jak się sprzeciwiacie teraz temu opodatkowaniu Tendencja zwalania podatków na najbiedniejszych, mimo wszystko, istnieje w tym Sejmie tak silna, że nawet człowiek, który, wierzę, że nie chce obalać tej ustawy, tej tendencji mimowoli swoim wnioskiem oddaje usługę.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JędrzejMoraczewski">Dlatego proszę Wysoką Izbę, aby nie odsyłała tej ustawy do Komisji, lecz ją przyjęła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa wyczerpana, głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZygmuntKaczyński">Co do pierwszej części ustawy, która mówi o wzbogaceniu się przez nabycie nieruchomości, nie było sprzeciwu, natomiast nieoczekiwanie zjawił się sprzeciw co do drugiej części, która mówi o spłacie długów hipotecznych. Przypuszczam, że w tym Sejmie niema nikogo, któryby mówił, że spłata długu hipotecznego po 2 mk. 16 fenigów za rubla była spłatą sprawiedliwą i słuszną. Każdy musi przyznać, że w tym wypadku wierzycielom świadomie, czy nieświadomie zrobiono pewną krzywdę. Ale tutaj rodzi się zarazem pytanie, czy gdybyśmy dzisiaj poszli za wnioskiem p. Bruna, czybyśmy zadowolili tych wszystkich wierzycieli hipotecznych, czy oni z tego właśnie faktu nie poczuliby krzywdy większej, niż przy dzisiejszem oczekiwaniu załatwienia tej sprawy. Przychodzi mi na myśl, że wielu ludzi mogłoby wystąpić z pretensjami, mówiąc, że właśnie 50% jest zamało, że jest to krzywdą dla nich. Gdybyśmy przyjęli wniosek p. Bruna musielibyśmy uważać tę sprawę za załatwioną, musiałaby ona zejść z porządku dziennego, tymczasem dzisiaj jest otwartą, wymaga załatwienia i to załatwienie będzie. Uważam, że to załatwienie, które proponuje p. Brun, nie jest załatwieniem całkowitem i takiem, jakiego wymagają stosunki, w których zostały spłacone wierzytelności. Dlatego muszę się temu projektowi sprzeciwić.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#ZygmuntKaczyński">Prócz tego muszę się temu sprzeciwić i ze względów zasadniczych. Ustawa niniejsza mówi tylko o poborze daniny od wzbogacenia się przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych, t. zn. że tych którzy posiedli albo nieruchomość, albo taki kapitał, że mogli spłacić długi uważa za takich ludzi, którzy podczas wojny, wtedy, gdy inni zostali zniszczeni i zubożeni przez wojnę, porobili pewne kapitały. I zupełnie słusznie Państwo domaga się od tej kategorii ludzi opodatkowania na rzecz Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#ZygmuntKaczyński">Ale właśnie wychodząc z tego założenia, nie można żądać częściowej spłaty tego podatku na rzecz wierzycieli nieruchomości, gdyż sprawa wierzycieli nieruchomości wogóle wymaga całkowitego i wszechstronnego załatwienia. Mamy przecież wierzycieli nieruchomości nie tylko tych, którzy zostali spłaceni, ale daleko większą ilość takich, którzy dotychczas nie zostali spłaceni. Sprawę tę musimy uregulować, ona dzisiaj leży niezałatwiona; dzisiaj tembardziej, gdy przyszło orzeczenie Sądu Najwyższego, sprawa ta została postawiona na porządku dziennym i w niedługim czasie powinna być w Komisji załatwiona. Taki stan moratorium, jak w dzisiejszej chwili nie może trwać długo, nie jest do zniesienia, dlatego w sprawie którą proponuje p. Brun, nie tylko moje stronnictwo, ale sądzę że i inne stronnictwa przychylą się do tego, ażeby tę sprawę załatwić w myśl słusznych żądań wierzycieli hipotecznych. Ta sprawa znajdzie swoje załatwienie na Komisji Prawniczej i Skarbowo-Budżetowej Przypuszczam, że to zapewnienie o konieczności załatwienia sprawy spłaty wierzytelności według słusznych żądań p. posła Bruna uspokoi. Ta sprawa więc, przypuszczam, została zupełnie dostatecznie wyświetlona i wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#ZygmuntKaczyński">Mamy tu niektóre poprawki, mianowicie p. wiceminister zgłosił poprawkę, żeby tytuł zmienić przez wykreślenie słów „przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych”. Zwracam na to uwagę, że poprzedni tytuł projektowany: „Ustawa o podatku od wzbogacenia się” sprawy nie wyczerpuje. Gdybyśmy przyjęli teraz tytuł, jaki proponuje Rząd, to sprawa nie byłaby wyczerpana, gdyż ustawa niniejsza mówi tylko o podatku od wzbogacenia się tych, którzy nabyli nieruchomość i którzy spłacili długi hipoteczne, ujmuje więc tylko tę kategorię ludzi. Gdybyśmy przyjęli ten tytuł ogólny, mogłyby się wkraść pewne nieporozumienia i tytuł nie byłby zupełnie zgodny z treścią ustany. Dlatego po porozumieniu się z p. wiceministrem proponuję, ażeby tytuł brzmiały: „Ustawa o podatku od wzbogaceń a się, które ujawniło się przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych. Pozostaje tytuł ten sam, tylko ujęcie jest inne. Następnie proponuję w art. 2 w punkcie g tam, gdzie mowa o stawkach odpowiednio do lat, po słowach „i w roku 1922”, które mają być dodane do druku według mojej poprzedniej poprawki, wstawić jeszcze słowa „do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy”, żeby wykluczyć wszelkie nieporozumienie. To samo i w art. 3. Wreszcie w art. 6 po słowach: „w ciągu 30 dni” dodać „licząc od dnia następnego po doręczeniu nakazu płatniczego”. Zresztą zdaje się, sprawa jest zupełnie wyświetlona, dziś już jest po raz drugi na porządku dziennym Sejmu i nie budzi większych wątpliwości, dlatego zalecam i proszę Wysoki Sejm o jak najszybsze jej uchwalenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim pójdziemy dalej, zwrócono mi uwagę na to, że według stenogramu p. Steinhaus oświadczył wobec p. Smoły co następuje:</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Pan tego nie rozumie, niech Pan daruje, ale to są rzeczy tak poważne i skomplikowane, że ja odmawiam Panu legitymacji i kompetencji do zabierania głosu w tych materiach, na których myśmy zęby zjedli. Ja tu nie walczę przeciw samej ustawie, tylko chodzi mi o to, ażeby Sejm nie popełnił błędu, ażeby się nie ośmieszył.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#komentarz">(P. Smoła: Konstytucję zwalczaliście)</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Ja, Panie Kolego, z Panem kolegą na temat prawa i konstytucji nie będę dyskutował, bo byłoby to poniżej mojej godności”.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#WojciechTrąmpczyński">To ostatnie wyrażenie uważam za nieparlamentarne i przywołuję p. Steinhausa za nie do porządku.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do dalszego ciągu rozprawy szczegółowej mianowicie do art. 4. Nikt głosu nie żąda, tak samo do art. 5. Do art. 6 głos ma p. ks. Kaczyński.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#komentarz">(P. ks. Kaczyński: Zrzekam się)</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt już głosu nie żąda, tak samo do art. 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18. Rozprawa szczegółowa zatem zakończona. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Najpierw jest wniosek pp. Steinhausa i Bruna, którzy proszą o odesłanie sprawy do połączonych Komisji Skarbowej i Prawniczej. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest dalej wniosek p. Weinziehera, ażeby sprawę sum hipotecznych odesłać do Komisji Prawniczej. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, i ten wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowań nad artykułami. Do art. 1 prócz poprawek stylistycznych niema poprawki, uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 2 najpierw głosować będziemy nad poprawką p. Moraczewskiego, ażeby skreślić literę b) co do osób prawnych. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Dalej jest poprawka p. Bruna, aby skreślić punkty g) i h), t. j. opuścić tych, którzy za niższą cenę kupili nieruchomość, lub spłacili niższą hipotekę. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#WojciechTrąmpczyński">P. sprawozdawca wnosi, aby po słowach „i w roku 1922” dodać „do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest dalej poprawka p. Moraczewskiego i Chądzyńskiego do lit. g) (w druku). Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie jest poprawka p. ks. Kaczyńskiego o wstawienie punktu i).</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#StefanSołtyk">i) osoby należące do kategorii właścicieli gruntów o obszarze do 43 ha, które nabyły nieruchomości (art. 1 p. a) na podstawie transakcji, zawartych między członkami rodziny do II stopnia pokrewieństwa włącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JanWoźnicki">To jest poprawka, uchwalona przez Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem przypuszczam bez głosowania, że ta poprawka jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze poprawka zgłoszona przez pp. Federowicza i Kolischera, będąca w dr. 3201. P. Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#StefanSołtyk">Poprawka pp. Federowicza i Kolischera zamieszczona w druku: „Osoby, które dowodnie wykażą, że od nabytych nieruchomości w czasie od 1 stycznia 1916 r. do dnia ogłoszenia niniejszej ustawy opłaciły na rzecz miast podatek od przyrostu wartości, pobierany na mocy obowiązujących ustaw, mają prawo potrącić ten podatek od sumy podatku zeznanego na podstawie niniejszej ustawy”. Do tego jest nowa poprawka: w wierszu drugim zamiast „na rzecz miast” powinno być „na rzecz związków samorządowych”, a w wierszu czwartym zamiast „potrącić ten podatek” ma być „potrącić 25% tego podatku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ ci sami wnioskodawcy i tę drugą poprawkę stawiają, zatem nad obiema poprawkami możemy głosować razem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#StanisławOsiecki">Chcę zwrócić uwagę, że są zgłoszone poprawki przez Komisję i przez sprawozdawcę. Okazało się, że te poprawki nie dotyczą tej samej materii, gdyż ta wyłącznie dotyczy Ślązka Cieszyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz głosujemy nad poprawką pp. Federowicza i Kolischera. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, ten zechce powstać. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. W ten sposób art. 2 w redakcji Komisji z poprawkami, jak wyżej, jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do art. 3. Najdalej idącą jest poprawka pp. Kowalczuka, Woźnickiego i Chudego, będąca w druku 3201, żądająca stawek daleko wyższych. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Ponieważ są wątpliwości co do wyniku, musi nastąpić głosowanie przez drzwi.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#komentarz">(Głosy: Zgadzamy się, jest większość)</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ poddany jest w wątpliwość wynik głosowania wskutek nieporozumienia, jest wniosek, aby jeszcze raz skontrolować głosowanie, a zatem jeszcze raz zarządzam głosowanie przez powstanie. Proszę Posłów, którzy są za poprawką pp. Kowalczuka, Chudego i Woźnickiego, aby wstali. Jest znowu wątpliwość, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: za poprawką p. Kowalczuka głosowało 99 po słów, przeciw 102. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawką rządową do art. 3. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#StefanSołtyk">Ministerstwo Skarbu proponuje, aby pod lit. B. zmienić stawki procentowe, zaproponowane przez Komisję, w następujący sposób.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#StefanSołtyk">1) 200% sumy spłaconej wierzytelności, o ile spłata nastąpiła w 1918 r.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#StefanSołtyk">2) 140% o ile nastąpiła w 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#StefanSołtyk">3) 80% sumy o ile nastąpiła w 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#StefanSołtyk">4) 40% sumy o ile nastąpiła w 1921 r., oraz skreślić wyrazy „w pierwszem, względnie w drugiem półroczu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką rządową, aby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze poprawka p. Bruna z druku 3201. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie jest poprawka p. Orzechowskiego, którą P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#StefanSołtyk">Po słowach: „Podatek wynosi”: A) od osób wymienionych w art. 1 punkt a) dodać „po potrąceniu minimum dla każdego roku, przewidzianego w art. 2 lit. g.”. Marszałek: Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Art. 3 załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#StefanSołtyk">Do art. 4 jest poprawka komisyjna, którą bez głosowania uważam za przyjętą. Art. 5 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#StefanSołtyk">Do art. 6 jest poprawka komisyjna: po słowach „w ciągu 30 dni” dodać „licząc od dnia następnego po doręczeniu nakazu płatniczego”. Art. 6 z tą poprawką uważam bez głosowania za przyjęty. Tak samo art. 7, 8, 9.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#StefanSołtyk">Do art. 10 jest poprawka. Zamiast pobierania 10% miesięcznie za zwłokę przy wpłacaniu podatku Komisja uchwaliła 5%. Z tą zmianą uważam art. 10 za przyjęty. Tak samo art. 11, 12, 13 i t. d. do 18 włącznie.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#StefanSołtyk">P. sprawozdawca proponuje napis taki: Ustawa o podatku od wzbogacenia się, które ujawniło się przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych”. Proszę Posłów, którzy są za tym napisem, ażeby wstali. Większość, napis w tej formie przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Panie Marszałku, jest jeszcze rezolucja)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja Komisji Skarbowo-Budżetowej: „Sejm uchwala wezwać Rząd do przedłożenia Sejmowi ustawy celem zaostrzenia rygorów, utrudniających fałszywe wpisywanie do aktu kupna i sprzedaży ceny nabycia nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#StefanSołtyk">Ustawa winna ustanowić unieważnienie całego aktu kupna i sprzedaży w razie fałszywego wpisania do aktu ceny nabycia nieruchomości, pociągającego za sobą pokrzywdzenie Skarbu Państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość. Rezolucja przyjęta. W ten sposób cała ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Ze względu na przyjęcie kilku poprawek trzecie czytanie odbędzie się jutro.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do trzeciego punktu porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wnioskach nagłych p. Osieckiego i tow. i p. Poniatowskiego i tow. w sprawie zmiany ustawy z dnia 29 maja 1920 r. o opodatkowaniu spadków i darowizn (druk nr. 3291, 3244 i 3065).</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#StanisławOsiecki">Wysoki Sejmie! W związku ze spadkiem naszej waluty szereg podatków, szereg cyfr określających sumy poborów spłat społeczeństwa na rzecz Rządu okazał się zupełnie nierealnym. Do takich przykładów należy przedewszystkiem ustawa o opodatkowaniu spadków i darowizn. Ustawa ta była uchwalona w dniu 29 maja 1920 r., i wtedy przy określaniu taryf, przewidujących opodatkowanie spadków przyjęto za podstawę ówczesny stan waluty. Jak dalece to opodatkowanie nie odpowiada już istniejącym obecnie warunkom, dość przytoczyć kilka cyfr, które same za siebie będą mówiły. Minimum majątku wolnego od opodatkowania, według ustawy było 5.000 mk. Czem jest dziś 5.000 marek? Każdy może łatwo zrozumieć, że to nie stoi w żadnym odpowiednim stosunku do obecnej wartości waluty. Maksymum stawek opodatkowania było stosowane już przy 20 milionach marek, gdy dziś majątek 20 milionów marek i wyżej nie należy do rzadkości. Dlatego ustawa, która przewiduje skalę dość wysoką stała się dziś wprost nieznośna dla ludności, albowiem przy majątku, wynoszącym 10 lub 15 tysięcy marek stosowano już 3, względnie 4% podatku spadkowego. W tym stosunku skala się podnosi i przy jakimś milionie marek dochodzi do 14% podatku spadkowego. Wartość miliona marek przedstawia dziś pierwsza lepsza chałupa na wsi, która nie może stanowić dowodu bogactwa i zamożności.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#StanisławOsiecki">Wtedy ta kwota miała swoją wartość, dzisiaj stosunki się zmieniły.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#StanisławOsiecki">W związku z tem pojawiły się nagłe wnioski mój i towarzyszy z mego klubu i wniosek p. Poniatowskiego, domagające się rewizji tej ustawy. Wniosek p. Poniatowskiego żąda upoważnienia Rady Ministrów do zmiany obowiązujących stawek przy stosowaniu podatku spadkowego. Wniosek zaś mój zmierza do tego, ażeby zasadniczo zmienić całą ustawę, i uchwalić nową taryfę. Komisja Skarbowo-Budżetowa przyjęła za podstawę mój wniosek, przechodząc do porządku nad projektem dania Rządowi ustawy ramowej, t. j. możności zniżania, albo podwyższania stawek podatku spadkowego w zależności od stanu waluty. Oczywiście największą rozprawę wywołał projekt nowej taryfy i w rezultacie większość komisji stanęła na tem stanowisku, żeby tę taryfę zmienić przedewszystkiem przy spadkobiercach zstępnych i przy małżonkach, oraz ażeby nie tylko zmienione były stawki, ale żeby także ustalenie wartości majątku było odpowiednio zmienione. Komisja stanęła na tem stanowisku, że kwota wolna od podatku spadkowego wynosi 500,000, t. zn. od spadku w pierwszej linii t. j. zstępnych i małżonków. Od schedy, według ustawy o podatku spadkowym, każdy spadkobiorca płaci podatek tylko od tej sumy jaką odziedziczył. Jeżeli przyjmiemy pod uwagę, że majątek wynosił 2 miliony, a jest 4 spadkobiorców, to każdy dostanie po 500.000 i według tego nowego projektu jest zwolniony od opłaty podatku spadkowego. Zastrzegam się, że to jest tylko dla linii zstępnej i małżonków. Dalej trzeba zwrócić uwagę na to, że według ustawy, obecnie obowiązującej od stopnia wartości w danej rubryce, odejmuje się zawsze najwyższy stopień wartości z rubryki poprzedniej i stosuje się dwie skale podatkowe.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#StanisławOsiecki">Jeśli mamy np. schedę wartości półtora miliona marek, to gdyby zastosowano podatek do całej sumy, który jest w projektowanej taryfie w punkcie c, należałoby zapłacić 3% podatku spadkowego. Natomiast według istniejącej obecnej ustawy oblicza się w ten sposób, że od miliona liczy się 2%, a od 500.000 3%. Jeśli majątek będzie wynosił przypuśćmy 1 milion marek, to odejmie się 500.000 z poprzedniej rubryki, które jest wolne zupełnie od opodatkowania, a natomiast zastosuje się tylko podatek do 500,000 mk., to jest w wysokości 2%.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#StanisławOsiecki">Jeżeli idzie o skalę wyższą, to jest o większe sumy, podlegające opodatkowaniu, to większość Komisji uznała, że maksymalna stopa opodatkowania, to jest 20% powinna być stosowana przy 100 miljonach marek spadku, gdy poprzednio stosowano ją przy 20 miljonach marek.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#StanisławOsiecki">Mamy więc tabelkę dla małżonków i zstępnych, stosunkowo dość łagodną. Natomiast co do spadkobierców w dalszych liniach, trzeciej, czwartej i t. d., komisja uważa, że należy stopę podatkową wzmocnić i dlatego dla tych dalszych spadkobierców wolny jest od opodatkowania majątek tylko do 100.000 mk. Opodatkowanie np. w drugiej linii w wysokości 3% stosowane jest przy spadku do 200.000, 300.000 mk., w linii trzeciej płacą 4%, w czwartej 7% i t. d. Przy najwyższym zaś stopniu wartości, przewidzianej w tej tabeli, mianowicie przy 100 milionach marek opodatkowanie będzie wynosić w rubryce e) dla drugiego stopnia, nie jak dla pierwszego 20, tylko 25, dla trzeciego stopnia 36, dla czwartego 45 i dochodzi do 60% jak to było w pierwotnej ustawie. Tabelka ta została przez większość Komisji przyjęta i dołączoną do tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#StanisławOsiecki">Niezależnie od tego Komisja zastanawiała się nad niektóremi artykułami ustawy i wprowadzała do nich pewne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#StanisławOsiecki">I tak, jeżeli chodzi o opodatkowanie małoletnich i wdów, to według art. 20 ustawy z dnia 29 maja 1920 r., na skutek reklamacji tych spadkobierców, którzy znajdują się często w ciężkiej sytuacji i nie mogą płacić podatku, Rząd może rozłożyć im spłatę podatku spadkowego na lat 5. W artykule 3 nowej ustawy przewidziane jest, że władze skarbowe z urzędu obowiązane są zbadać, czy nie zachodzi w tym wypadku konieczność rozłożenia tej spłaty na dłuższy okres. Dalej w celu uwolnienia ludności, która w znacznej mierze jest u nas nieobznajmiona z prawem i niepiśmienna, od kar, jakie na nią spadają za niemeldowanie w swoim czasie spadku, art. 5 nowej ustawy przewiduje zwolnienie ludności od odpowiedzialności za niezameldowanie w swoim czasie majątku, podlegającego opodatkowaniu, co było przewidziane w ustawie z dnia 29 maja 1920 r. Natomiast w art. 5 przewiduje się, że urzędy stanu cywilnego są obowiązane meldować o każdym wakującym spadku władzom skarbowym, i dodaje, że urzędy gminne są obowiązane na żądanie władz skarbowych udzielać wiadomości o stosunkach majątkowych osób zmarłych oraz spadkobierców. Zatem w tym artykule zaleca się. żeby władze skarbowe same o to w pierwszym rzędzie się troszczyły, żeby w porę pociągnąć spadkobierców do opodatkowania.</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#StanisławOsiecki">Następnie niejednokrotnie dawały się słyszeć skargi na zły wymiar podatków. Przedewszystkiem szło o niewłaściwy szacunek. Bywały takie wypadki, że majątek był bardzo wysoko szacowany, co nie odpowiadało rzeczywistości, a szacunku dokonywały w ostatecznej instancji tylko urzędy skarbowe.</u>
          <u xml:id="u-81.9" who="#StanisławOsiecki">Komisja, w myśl projektu wnioskodawców, opracowała sposób, któryby do pewnego stopnia korygował samowolę władz skarbowych, mianowicie, wprowadziła do każdej gminy rzeczoznawców zaprzysiężonych przez sąd.</u>
          <u xml:id="u-81.10" who="#StanisławOsiecki">Otóż do takich rzeczoznawców władze skarbowe obowiązane będą się zwracać jeśli będzie szło o oszacowanie majątku, podlegającego opodatkowaniu podatkiem od spadków i orzeczenie takiego rzeczoznawcy będzie musiało być wzięte przez władze skarbowe pod uwagę. Jest to, mojem zdaniem, ulga dość znaczna, albowiem chroni ludność od fałszywego szacowania spadków i majątków, które często dokonywane było wprost przy zielonym stoliku przez urzędnika, który na miejscu nie był i tego majątku nie widział. Skutkiem tego były oczywiście niewłaściwe wymiary, które powodowały liczne skargi.</u>
          <u xml:id="u-81.11" who="#StanisławOsiecki">Wreszcie Komisja postanowiła nową ustawę zastosować do tych wszystkich spadków, które zostały otwarte w czasie od 1 lipca 1921 r. i co do których przed ogłoszeniem niniejszej ustawy nie dokonano jeszcze wymiaru podatku spadkowego. W dalszym ciągu przewiduje ten artykuł, że o ile od spadku otwartego w czasie od 1 lipca 1921 r. podatek spadkowy został wymierzony przed ogłoszeniem niniejszej ustawy podatnikowi, bez względu na to, czy podatek zapłacił, czy nie, przysługuje mu prawo wniesienia zażalenia do Ministerstwa Skarbu, które nakaże zrewidowanie dokonanego wymiaru i w wypadku, jeśliby wymiar został niedostatecznie uzasadniony, oczywiście będzie on podlegał zmianie. Tak, że i pod tym względem ludność dozna niewątpliwie znacznej ulgi, albowiem stosowanie ustawy, dotychczas obowiązującej, z dnia 29 maja 1920 r., która w tak znacznym stopniu krzywdziła ludność, zostanie ograniczone tylko do 1 lipca 1921 r.</u>
          <u xml:id="u-81.12" who="#StanisławOsiecki">Wreszcie pozwolę sobie jeszcze prosić Wysoki Sejm o uchwalenie przyjętej przez Komisję zmiany art. 7. Jest to rzecz natury formalnej, dotycząca zmiany odpowiedniego ustawodawstwa, obowiązującego w b. dzielnicy pruskiej. Mianowicie idzie o uchylenie odpowiednich artykułów, według których spadkobiercy, którzy nie zameldowali we właściwym czasie wakującego spadku do podatku, byli karani. Otóż oczywiście, tak jak się to znosi w b. dzielnicy austriackiej i Kongresówce, tak samo musi się to odnosić i do b. dzielnicy pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-81.13" who="#StanisławOsiecki">Dodam, że ustawa o opodatkowaniu spadkowem obowiązuje w całej Polsce, we wszystkich dzielnicach.</u>
          <u xml:id="u-81.14" who="#StanisławOsiecki">Wreszcie chciałbym jeszcze zaznaczyć kilka omyłek w druku, które zostały podane już Wysokiemu Sejmowi do wiadomości na odbitkach maszynowych. Mianowicie w art. 6 wierszu 7 skreślić wyraz „to”.</u>
          <u xml:id="u-81.15" who="#StanisławOsiecki">W wierszu przedostatnim po wyrazie „ustanawiania” dodać przecinek.</u>
          <u xml:id="u-81.16" who="#StanisławOsiecki">W art. 8 w ustępie 2 w wierszu drugim po wyrazie ustawy” dodać przecinek, oraz słowo „służy”.</u>
          <u xml:id="u-81.17" who="#StanisławOsiecki">Wreszcie po wyrazie „podatnikowi” dodać przecinek i skreślić słowo „przysługuje”.</u>
          <u xml:id="u-81.18" who="#StanisławOsiecki">O przyjęcie tej ustawy Wysoki Sejm upraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JanWoźnicki">Wysoki Sejmie! Jesteśmy od dłuższego czasu świadkami tego, że najlepsze w zasadzie ustawy są uchwalane przez Sejm, jednakże przez nieudolne, złe ich wykonanie, częstokroć z powodu złej woli urzędników skarbowych, tracą one na wartości, tracą popularność wśród szerokich mas, chociaż w zasadzie są słuszne, sprawiedliwe i nowoczesne i powinny zyskać tę popularność i wchodzić w życie, a ludność chętnie powinna spełniać nałożone obowiązki. Wiele dotychczas wpłacanych podatków, szczególnie nałożonych na ludność przez państwa zaborcze było bardzo niesprawiedliwych i należałoby je zmienić. Zarówno ustawa o podatku dochodowym, jak i o podatku od spadku i darowizn, jako oparte na słusznych i nowoczesnych zasadach, były powitane przez nas z zadowoleniem. Jednakże w wykonaniu tych ustaw, niższe urzędy skarbowe, pomimo najlepszych usiłowań Ministerstwa Skarbu, doprowadziły do tego, że te słuszne podatki zostały przez ludność znienawidzone. Jeżeli teraz ktokolwiek w kraju przypomni ludności o podatku spadkowym, to odrazu wybucha w masach niezadowolenie.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#JanWoźnicki">My na naszych zgromadzeniach sprawozdawczych powinniśmy przyuczać ludność do płacenia podatków, które zresztą sami uchwalamy i uważamy za słuszne. Trudno jest jednak tę rolę odegrać w tych wypadkach, kiedy niższe urzędy skarbowe najlepsze nasze chęci wypaczają.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#JanWoźnicki">Jeżeli chodzi o wykonywanie podatku spadkowego, to widzieliśmy różne ładne rzeczy! Podatek ten był wymierzany w ten sposób, że przedewszystkiem nie stosowano się do art. 26 ust. z dn. 29 maja 1920 r. Mianowicie artykuł ten mówi:</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#JanWoźnicki">„za podstawę wymiaru przyjmuje się czystą wartość nabytego majątku według stanu w dniu otwarcia spadku. Wartość czystą oblicza się przez potrącenie długów i ciężarów od wartości ogólnej”. Było to zasadniczo słuszne i bardzo chętnie przychyliliśmy się do tego, niestety jednak nigdy w życiu nie było to stosowane. Dlatego była zastosowana tak niska stawka, że w roku 1916, od którego zaczynał się wymiar tego podatku, nawet 5.000 czy 10.000 mk. było sumą znaczną, ale nigdy tak nie oceniano majątku, podlegającego opodatkowaniu. Kiedy zaczęto wykonywać tę ustawę, t. j. w r. 1921, suma 5.000, czy 10.000 mk. wydała się urzędom skarbowym tak niską, że nie warto było na nią nakładać podatku i dlatego postępowano samowolnie, niezgodnie z art. 26 ustawy z dn. 29 maja 1920 r. Tam gdzie wartość odziedziczonego majątku z r. 1916 czy 1917 wynosiła 10.000, czy 20.000 mk., urzędy skarbowe samowolnie podnosiły wartość majątku do setek tysięcy i od tych setek tysięcy wymierzały podatek. Jeżeli ktoś odziedziczył spadek wartości 5.000, czy 10.000 mk., to przez to, że wymiar podatku nie został wymierzony odrazu, tylko w trzy lata później, musiał płacić 20.000 lub 30.000 mk. podatku od spadku, którego wartość w dniu otwarcia wynosiła kilka tysięcy marek. Było to rzeczą niesprawiedliwą i niepedagogiczną. Gdyby od początku wymiar podatku od wartości był sprawiedliwy i zgodny z art. 26 tej ustawy, to ludność bez sprzeciwu byłaby się przyzwyczaiła do podatku i bez protestów opłacałaby go. Jednakże jeżeli się stosuje metody, o których mówię, to nic dziwnego, że ludność zaczęła protestować, gdyż nie mogła zrozumieć tego, żeby można było od kilkutysięcznej wartości majątku płacić kilkanaście, czy kilkadziesiąt tysięcy marek podatku, dlatego, że władze skarbowe w swoim czasie podatku tego nie wymierzyły. Protesty były coraz częstsze, aż spowodowały te nagłe wnioski, których załatwieniem dziś się zajmujemy. Gdybyśmy sprawę załatwili tak, jak przewiduje dzisiejsza ustawa, to jednak nie rozstrzygnęlibyśmy jej całkowicie. Mianowicie sprawa tych zaległych i niezgodnych z ustawą z dn. 29 maja 1921 r. a opłaconych już podatków reguluje art. 8 który mówi, że w zakresie opodatkowania spadków ustawa niniejsza z wyjątkiem art. 4 będzie stosowana do spadków otwartych w czasie od 4 lipca 1921 r., co do których do dnia jej ogłoszenia nie dokonano wymiaru spadkowego, jeśli dokonano, to ustawa nie będzie obowiązywała. Otóż tu przeważnie tego wymiaru już dokonano i to niezgodnie z ustawą z dn. 29 maja 1921 r., a jak dokonywano? Jeśli nawet z udziałem władz sądowych, komornika i rzeczoznawców, którzy gotowi byli w każdej chwili zaprzysiąc tę swoją ekspertyzę, to urzędnicy skarbowi robili takie propozycje: chcecie, wymierzymy wam zaraz podatek, ale podniesiemy tę taksę o 10 razy, a jeśli się nie zgodzicie, to zaczekajcie, marka spadnie więcej i zapłacicie jeszcze więcej. Jeśli się w ten sposób załatwiało, to naturalnym biegiem rzeczy wielu wymiarów się nie dokonało i teraz wypadałoby tym ludziom płacić setki tysięcy. W wielu wypadkach dokonano tych wymiarów, ludność się nie broniła, gdyż nie było środków odwołania się.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#JanWoźnicki">Dlatego proponuję zupełnie inne brzmienie art. 8, który daje możność apelacji tym wszystkim, na których podatek był nałożony niezgodnie z art. 26 ustawy z dnia 29 maja, a więc niezgodnie z obowiązującem prawem, prawem tylko silniejszego, prawem tego, że urzędy skarbowe mają do dyspozycji wszystkie środki egzekutywy i wymierzały kary i ściągały koszta egzekutywy zupełnie niesłusznie. Proponuję zatem, ażeby art, 8 brzmiał, jak następuje: Ustawa niniejsza z wyjątkiem art. 4 będzie stosowana do spadków otwartych w czasie od 1 lipca 1921 r. O ile zaś podatek od spadku otwartego przed dniem 1 lipca 1921 r. został wymierzony przed ogłoszeniem niniejszej ustawy podatnikowi bez względu na to, czy podatek zapłacił, czy nie, przysługuje prawo wniesienia zażalenia do Ministerstwa Skarbu, które nakaże zrewidowanie dokonanego wymiaru, w wypadku wymierzenia niezgodnego z ustawą z dnia 29 maja 1921 r. oraz w wypadkach zasługujących na uwzględnienie obniży odpowiednio podatek. Prawo wnoszenia tych zażaleń przysługuje zainteresowanym w przeciągu 6 miesięcy od chwili wejścia w życie niniejszej ustawy. Zażalenia te winny być rozstrzygnięte i ewentualnie nadpłaty zwrócone najdalej w ciągu jednego roku od ich wniesienia.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#JanWoźnicki">Wysoki Sejmie! Jest to pozornie objawem anarchii, jeżeli się chce cofać to, co zostało do Skarbu niejednokrotnie wpłacone, albo to, co przez władze skarbowe zostało już zaakceptowane i uprawomocnione. Myśmy na tę drogę wkroczyli przy tymczasowym podatku dochodowym. Kiedy wszyscy zgodnie uznaliśmy, że ponieważ były popełniane przy wymiarze i ściąganiu tego podatku niesprawiedliwości, które w najwyższym stopniu zohydziły go w oczach ludności, dalej że ta anarchia szła od urzędów skarbowych, które nieumiejętnie a często ze złą wolą stosowały wymiar tego podatku, to doszliśmy do przekonania, że trzeba to skasować. Tak i tutaj. Jeżeli wymiar byłby wykonany zgodnie z obowiązującą ustawą, Ministerstwo mogłoby orzec, że tam było wszystko dobrze i prawnie zrobione i nie ma powodu do jakiegokolwiek cofania tej sprawy. Ale jeżeli podatek nie był dobrze wymierzony, jeżeli były wątpliwości co do taksy, jeżeli np. majątek, który był wart 5.000 mk. po roku, czy dwóch oszacowano na 50000 mk. i od tego wymierzono podatek, to mojem zdaniem była ta czynność nieprawna, i urzędy skarbowe powinny za skutek tych nieprawnych czynności ponieść konsekwencje. Bo, mojem zdaniem, dość względności z naszej strony, jeżeli nie będziemy żądali pociągania do odpowiedzialności tych wszystkich urzędników, którzy niezgodnie z prawem wymierzali podatki i w ten sposób zohydzali je. To wszystko, co w sposób niezgodny z prawem Rząd przeprowadzał, należy pokrzywdzonemu zwrócić, aby przyuczyć do tego, że jeżeli coś nieprawnego zarządzi nawet urzędnik, czy funkcjonariusz skarbowy, to naprawione być musi.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#JanWoźnicki">Muszę tu jeszcze poruszyć sprawę tego minimum, które chcemy zwolnić od opodatkowania. Większość komisji uznała, że ma ono wynosić 500.000 mk. Tutaj chodzi o pierwszą linię pokrewieństwa, bo co do dalszych linii, albo też dziedziczenia po obcych, to w tym wypadku spadek jest rzeczywiście takim przybytkiem w majątku, który spada jakby z nieba. Jeśli spadkobierca się tego nie spodziewał, a Państwo jest w ciężkiem położeniu, to nic dziwnego, że częścią tego majątku należy się z Państwem i społeczeństwem podzielić.</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#JanWoźnicki">Ważmy taki przykłady że ojciec ma kilkoro dzieci, które często już dorosłe, razem z ojcem na jego warsztacie pracy się dorabiają, albo razem z nim ponoszą klęski. Myślę o warsztacie gospodarza małorolnego, który ma kilka morgów gruntu i który zatrudnia wszystkie dzieci; gdyby one nie były zatrudnione, to mogłyby pracować gdzie indziej, pobierać za to zapłatę, któraby często umożliwiła może oszczędzenie jakiejś niewielkiej sumki. Tutaj nic podobnego niema. Ojciec nie płaci za tę robotę, daje im tylko marne wyżywienie i liche ubranie, pracują tak całe lata, aż przychodzi śmierć ojca. Jak można wtedy powiedzieć, że ojcowizna ta spadła im z nieba? Nic podobnego, oni pracowali dla siebie, pracowali od maleństwa, od dzieciństwa pasając bydło, czy trzodę, pracowali o ile możności w tem gospodarstwie, pracowali na tym kawałku ziemi, czy można traktować to jako coś co spadło im z nieba? To jest ich własność Ojciec zadługo na tym kawałku ziemi był niby tym faktycznym właścicielem, i w tedy one swoją pracę wykonywały na tym zagonku ziemi.</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#JanWoźnicki">Teraz, kiedy im pozostał ten mały warsztacik pracy, powiadamy, że po tym kataklizmie, jakim jest niewątpliwie choroba tego żywiciela i ojca rodziny, i jego pogrzeb ze wszystkiemi opłatami trzeba jeszcze podzielić się tą resztą ze Skarbem Państwa.</u>
          <u xml:id="u-83.10" who="#JanWoźnicki">Dlatego też sądzimy, że to ustanowione minimum—500.000 mk. które oznacza bardzo mały warsztacik rolny, nie jest wystarczające i trzeba zwolnić pierwszą linię opodatkowanych w daleko wyższym stopniu. Więc proponuję do art. 1 poprawkę, która mówi, że zwalnia się w pierwszej linii wszystkie majątki odziedziczone do wysokości miliona marek. Milion marek w obecnych warunkach, to jest 2 morgi gruntu. A jeśli jest troje lub czworo dzieci, to wtedy nawet 8 morgów gruntu zaledwie starczy do wyżywienia.</u>
          <u xml:id="u-83.11" who="#JanWoźnicki">Dlatego proszę Wysoki Sejm, ażeby przychylił się do naszej poprawki do art. 1. Konsekwentnie oileby poprawka była przyjęta, wówczas w tabliczce opodatkowanych należałoby uwzględnić tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Wiceminister Skarbu p. Markowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wysoka Izbo! Do żadnej przez p. Woźnickiego wniesionej poprawki w art. 8 ust. 1 Ministerstwo Skarbu w żaden sposób nie może się przychylić. Ustęp ten głosi, że ustawa niniejsza będzie stosowana do spadków, otwartych w czasie od 1 lipca 1921 r., co do których do dnia zgłoszenia nie dokonano wymiaru podatku spadkowego. P. poseł Woźnicki żąda, ażeby stosować tą ustawą także i w tych wypadkach, kiedy wymiar podatku został dokonany. Gdyby to miało nastąpić, to konsekwentnie musiałoby za sobą pociągnąć zwolnienie od podatku szeregu takich ludzi, którzy podług poprzedniej ustawy obowiązani byli podatek płacić, bo obecny projekt w stosunku do dawnej ustawy zaprowadza duże ulgi. W ten sposób wszyscy ci, dla których podatek wymierzono, na zasadzie poprzedniej ustawy, mieliby interes przyjść i powiedzieć: choć wymiar był legalny, choć wymiar był prawomocny i zgodny z ustawą, to jednak ponieważ ustawa ta znosi wszystkie poprzednie wymiary, a wszelkie ulgi i przywileje, jakie teraźniejsza ustawa przewiduje, cofa wstecz, to proszą mi podatek obliczyć na zasadzie nowej ustawy i zwrócić mi nadwyżką. Tyczyłoby się to nie tylko wypadku, o który upomina się p. poseł Woźnicki, gdzie rzeczywiście było pokrzywdzenie, lecz wszystkich wypadków, w których żadnego pokrzywdzenia nie było, lecz wymiar był dokonany podług stawek znacznie wyższych, obowiązujących na zasadzie poprzedniej ustawy. Jakież z tego byłyby konsekwencje? Musielibyśmy wszystkim tym, którym wymiar został obliczony najzupełniej ściśle i bez żadnego pokrzywdzenia, pieniądze zwracać. Jest zatem rzeczą konieczną ten dodatek utrzymać i o to upraszam.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Natomiast moglibyśmy dojść do tego celu, aby wszystkie możliwe pokrzywdzenia wyrównać, na zasadzie drugiej części tego artykułu, który w tym kierunku przecież zdąża. Różnica pomiędzy tem, co głosi ta część artykułu, a tem, czego żąda p. poseł Woźnicki, polega na tem, że Komisja uchwaliła, iż wtedy tylko można żądać zrewidowania wymiarów, jeśli chodzi o spadki otwarte w czasie od 1 lipca 1921 r., jeśli zaś spadki zostały wcześniej otwarte, to rewizji nie podlegają, a p. poseł Woźnicki żąda, aby i spadki otwarte wcześniej, t. j. przed 1 lipca 1921 r., mogły co do wymiarów podatku podlegać rewizji Otóż tutaj możemy zrobić koncesję tego rodzaju, że i dawniej otwarte spadki mogłyby podlegać rewizji, jeśli wymiar podatku nastąpił w czasie od 1 lipca 1921 roku. Wprawdzie dla Ministerstwa Skarbu będzie bardzo uciążliwą rzeczą zbadanie nie tylko tych spadków, które były otwarta od 1 lipca 1921 r., ale i wcześniejszych, tem niemniej pracy tej możnaby dokonać i to powinno zaspokoić żądanie p. posła Woźnickiego.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#komentarz">(P. Woźnicki: W takim razie może p. Minister zgłosi odpowiedni wniosek)</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Byłbym za tem, żeby utrzymać w zupełności to, co jest, a w punkcie 2 skreślić słowa: „od spadków otwartych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#JanWoźnicki">Uważam, że to co powiedział p. Minister, wyczerpuje najważniejszą część tego, o co mi chodziło, t. zn., że można rewidować Tu jest jeszcze w mojej poprawce, kiedy i w jakim terminie mają być rozstrzygnięte odwołania, bo kiedy zaczniemy rozstrzygać odwołania w ciągu kilku lat, to nie będzie warto starać się o te pieniądze, zwłaszcza, jeżeli będziemy świadkami dalszej dewaluacji. Możemy się zgodzić z p. Ministrem na utrzymanie terminu jednorocznego, ale po rozrachunkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa zakończona, głos ma jeszcze Pan Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#StanisławOsiecki">Co do wniosku p. Woźnickiego do punktu 1 podtrzymuję stanowisko większości komisji, natomiast jeżeli chodzi o art. 8, to przychylam się do poprawki, na którą się zgodził p. Minister z tem, że ma być dodany dodatek: w przeciągu 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#StanisławOsiecki">„Zażalenia te powinny być rozstrzygnięte i ewentualnie nadpłaty zwrócone najpóźniej w ciągu jednego roku od dnia ich wniesienia”. To jest to uzupełnienie, które proponuje p. Woźnicki. Uważam to za słuszne, gdyż zażalenia te powinny być w jakimś okresie czasu rozpatrzone, a o ile podatek ten został źle wymierzony, to powinno być w tej, czy innej formie pokrzywdzenie zwrócone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. O ile nie usłyszę protestu, uważam wniosek rządowy w brzmieniu Komisji za przyjęty. Do art. 1 są dwie poprawki. Pierwsza poprawka pp. Woźnickiego i Kowalczuka, ażeby zamiast ½ miliona marek wstawić milion marek. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Tem samem upada poprawka p. Moraczewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JędrzejMoraczewski">Panie Marszałku. Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Moraczewski ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przez przyjęcie do art. 1 poprawki pp. Woźnickiego i Kowalczuka, tem samem moja poprawka nie jest jeszcze bezprzedmiotowa, bo ona odnosi się nie do jednej pozycji, ale i do rzeczy innych, o czem w poprawce pp. Woźnickiego i Kowalczuka niema mowy. Zatem moja poprawka powinna była być wpierw głosowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Część poprawki p. Moraczewskiego jest załatwiona przez poprzednie głosowanie. Druga część, aby zamiast 200.000 mk było 100.000 mk, przyjęła Komisja. Pozostaje tylko trzecia część, aby w ustępie trzecim art. 1 było nie 500.0000 mk, lecz 300.000 mk. Nad tą ostatnią częścią poprawki musimy jeszcze głosować. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Moraczewskiego, ażeby w trzecim ustępie cyfrę pół miliona zmienić na 300,000, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. A zatem art. 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 załatwione. Do art. 8 jest poprawka p. Woźnickiego. Pan Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#StefanSołtyk">„Ustawa niniejsza z wyjątkiem art. 4 będzie stosowana do spadków otwartych w czasie od 1 lipca 1921 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JanWoźnicki">Ta pierwsza część art. 8 zostaje na żądanie Rządu bez zmiany. Z drugiej części należy skreślić słowa: „otwartych w czasie od dnia 1 lipca 1921 r. Ja to uzgodniłem ze stanowiskiem p. wiceministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Na piśmie jest inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#JanWoźnicki">To jest później uzgodnione. Ja proponuję skreślić: „otwartych w czasie od 1 lipca 1921 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma P. Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#StanisławOsiecki">Przed głosowaniem chciałbym jeszcze wyjaśnić o co idzie, gdyż wydaje mi się, że nastąpiło nieporozumienie. P. Wiceminister Skarbu zajął stanowisko, o ile mam wrażenie, zupełnie niesłuszne. Otóż trzeba sobie dokładnie wyjaśnić o co właściwie idzie. Oto p. Woźnicki proponuje, aby była możność poddania rewizji wszystkich wymiarów podatku spadkowego baz względu na to, kiedy on został wymierzony, to zn. że jeżeli podatek został wymierzony pięć lat temu, to p. Woźnicki chciałby, aby wymiar tego podatku był poddany rewizji.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Czy te z przed potopu nie będą rewidowane? P. Woźnicki: Przed potopem nie było jeszcze spadków)</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#StanisławOsiecki">Rząd natomiast stoi na tem stanowisku, że mogą być poddane rewizji wymiary podatku te, które nastąpiły po 1 lipca 1921 r. Ja za tem się oświadczyłem, bo uważałem za niemożliwe, aby spadki z przed pięciu, czy 10 lat poddawać rewizji. Tu są więc dwie zasady do głosowania. Natomiast na końcowy dodatek p. Woźnickiego zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Woźnickiego, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie art. 8 w brzmieniu Komisji jest przyjęty. Tak samo art. 9, 10 i 11, jak również i napis. Pozostaje jeszcze rezolucja, wniesiona przez Komisję: „Sejm uchwala wezwać Rząd, aby w wypadkach zmiany wartości (podniesienia się, lub obniżenia) marki polskiej we właściwym czasie zgłaszał projekty nowel do ustawy o opodatkowaniu spadków i darowizn”. Rezolucję tę będę uważał za przyjętą, jeśli nie usłyszę wniosku o osobne głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#StanisławOsiecki">Wnoszę o natychmiastowe trzecie czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JanWoźnicki">Ja się sprzeciwiam odbyciu zaraz trzeciego czytania, bo do trzeciego czytania należy uzgodnić moją poprawkę z poprawką p. Wiceministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ sprawa jest skomplikowana, trzecie czytanie nie może się odbyć dzisiaj. Przystępujemy do nr 4 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie podwyższenia opłat stemplowych na obszarze b. dzielnicy rosyjskiej i austriackiej od akcji, względnie aktów zawarcia spółek akcyjnych (Druk nr 3396 i 2848).</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#StanisławOsiecki">W zastępstwie p. Wierzbickiego mam zaszczyt zreferować Wysokiej Izbie projekt ustawy w przedmiocie podwyższenia opłat stemplowych na obszarze b. dzielnicy rosyjskiej i austriackiej od akcji, względnie aktów zawarcia spółek akcyjnych. Idzie o to, ażeby te opłaty stemplowe zrównać w ten sposób, aby we wszystkich dzielnicach były jednakowe. Dotąd w Kongresówce i Galicji opłaty od akcji wynosiły około 3%, natomiast w Poznańskiem 5%. Dlatego też Rząd wniósł poprawkę w projekcie nowej ustawy do poprzednich ustaw obowiązujących w Kongresówce i Małopolsce, która sprowadza ten podatek do tego, że będzie pobierany w wysokości 5% na obszarze całej Rzeczypospolitej Polskiej, i w tym sensie zredagowano art. I ustawy, który mówi, że ustanowione w ustawie z 16 lipca 1920 r. dodatki do opłat stemplowych od akcji, względnie aktów zawarcia spółek akcyjnych, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#StanisławOsiecki">a) w art. 3 punkt d) w wysokości 200% podwyższa się na 400%;</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#StanisławOsiecki">b) w art. 6 punkt b) w wysokości 50% podwyższa się na 150%;</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#StanisławOsiecki">c) w art. 15 punkt a) w wysokości 200% podwyższa się na 400%.</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#StanisławOsiecki">Wreszcie Komisja przyjęła zasadę, że opłaty stemplowe w tych wypadkach, jeżeli nastąpiło powiększenie kapitału spowodowane przeszacowaniem majątku, nie będą pobierane, i odpowiedni artykuł ustawy, mianowicie art, 4 przewiduje tę ewentualność. Pozatem cały projekt został przyjęty w brzmieniu rządowem. Proszę wysoki Sejm o przyjęcie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił, będziemy głosowali en bloc nad ustawą w przedmiocie podwyższenia opłat stemplowych na obszarze b. dzielnicy rosyjskiej i austriackiej od akcji, względnie aktów zawarcia spółek akcyjnych ze zmianą w art. 7, że ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, ażeby wstali. Większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Przeciw trzeciemu czytaniu nikt nie protestuje, nikt głosu nie żąda, na mocy pierwszego głosowania mogę przypuszczać, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr 5 porządku dziennego. Trzecie czytanie ustawy w przedmiocie przedłużenia okresu urzędowania organów samorządowych na obszarze b. zaboru rosyjskiego (druk nr 3392). Głos ma p. Opala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WładysławOpala">Ze względu na to, że sprawa jest pilna, i ponieważ nowych motywów nie przytoczono, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie całej ustawy w trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Waleron.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! Ustawa, którą mamy przedłożoną, ustanawia przedłużenie kadencji sejmików powiatowych, wydziałów powiatowych, rad miejskich i magistratów oraz rad gminnych i zarządów gminnych, aż do wydania przez Sejm nowych ustaw o samorządzie powiatowym, gminnym i miejskim. Ordynacja do samorządów gminnych i ordynacja wyborcza do rad gminnych jest już przez Komisję Administracyjną ukończona i na plenum Sejmu się niedługo znajdzie i dlatego przedłużenie kadencji rad gminnych i zarządów gminnych tak długo, póki nie będzie uchwalona ustawa, może być uzasadnione na pewien czas, ale przedłużenie kadencji sejmików i rad miejskich nie może być niczem uzasadnione, albowiem uchwalenie ustawy o samorządzie miejskim i ordynacji wyborczej do rad gminnych zajmie nam, według mego przekonania, kilka tygodni czasu po feriach świątecznych, i dlatego przypominam, że ustawa o samorządzie powiatowym i miejskim przed żniwami r. b. uchwaloną nie będzie. Ponieważ zaś Sejm suwerenny uchwalił, żeby wczesną jesienią odbyły się wybory do Sejmu, a ta uchwała ze względu na powagę Sejmu musi być wykonana, przeto ustawa o samorządzie powiatowym i miejskim może być uchwalona dopiero w drugim Sejmie, to znaczy, że światło dzienne ujrzy dopiero po 1½, lub dwóch latach.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#komentarz">(Głos: Jak dobrze pójdzie, to po czterech)</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#AndrzejWaleron">Przedłużenie więc kadencji tych instytucji na jakie półtora roku uważam za nieuzasadnione, i dlatego stawiam poprawkę, aby w pierwszym wierszu art. 1 wykreślić „sejmiki, wydziały powiatowe, rady miejskie i magistraty”, a pozostawić „rady gminne i zarządy gminne”, i następnie na końcu art. 1 dodać: „nie dłużej jednak niż do 15 czerwca 1922 r. to znaczy, że gdyby moja poprawka przeszła, toby kadencja rad gminnych i zarządów gminnych była przedłużona do 15 lipca.</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#AndrzejWaleron">Wówczas będzie już wiadomo, czy ustawa o samorządzie gminnym będzie uchwalona, czy będzie na ukończeniu i natychmiast po uchwaleniu tej ustawy może Minister Spraw Wewnętrznych zarządzić wybory zgodnie z nową ustawą. Jeżeli zaś nie będzie uchwalone na dzień 15 czerwca, to Minister Spraw Wewnętrznych, mając to na uwadze, może zarządzić wybory do rad gminnych i zarządu gminnego, to jest wójtów jeszcze przed żniwami w czasie, od 15 czerwca do 15 lipca, to jest w czasie dosyć dogodnym i kadencji zarządów gminnych nie trzeba będzie przedłużać. Mając to na względzie, stawiam poprawkę tej treści.</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#AndrzejWaleron">W art. 1, w wierszu pierwszym skreślić wyrazy. „Sejmiki i Wydziały powiatowe, Rady Miejskie i Magistraty oraz”. Pozostałoby zatem:</u>
          <u xml:id="u-109.5" who="#AndrzejWaleron">Rady Gminne i Zarządy Gminne, których okres wyborczy według obowiązujących dotychczas przepisów już upłynął, lub upływa, winny sprawować swe czynności do czasu objęcia urzędowania przez nowe organy, wybrane w ich miejsce na zasadzie nowych ordynacji wyborczych, jakie uchwali Sejm Ustawodawczy, nie dłużej jednak, niż do 15 czerwca 1922 r.</u>
          <u xml:id="u-109.6" who="#AndrzejWaleron">Ponieważ moja poprawka wymaga w środku art. 1 pewnych zmian stylistycznych, proponuję przeto w wierszu piątym zamiast wyrazu „nowych” umieścić wyraz „nowej” zamiast wyrazu „wyborczych” umieścić wyraz „wyborczej” zamiast wyrazu „jakie” umieścić wyraz „jaką”.</u>
          <u xml:id="u-109.7" who="#AndrzejWaleron">Na końcu art. 1 dodać słowa: „nie dłużej jednak niż do 15 czerwca 1922 r.”.</u>
          <u xml:id="u-109.8" who="#AndrzejWaleron">Proszę o przyjęcie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Tomczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#MieczysławTomczak">Wysoki Sejmie! Gdybyśmy przyjęli ustawę przedłożoną przez Sprawozdawcę Komisji Administracyjnej, to musielibyśmy się zgodzić z tem, że nasze rady miejskie, których kadencje się skończyły, lub kończą, mogłyby swój żywot wieść jeszcze lat kilka i kilkanaście, stałyby się wiecznemi. Obawiamy się takiego stanu w Polsce, bo wiemy dobrze, że nic tak nie obniża autorytetu naszych instytucji, jak przedłużenie ich żywota ponad okres prawnie określony.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#MieczysławTomczak">Dlatego też do art. 1. proponujemy, jako drugi ustęp co następuje:</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#MieczysławTomczak">„Jeżeli do 15 lipca 1922 r. nie zostanie przez Sejm uchwalona nowa ustawa w przedmiocie ordynacji wyborczej do Rad Miejskich, będą przeprowadzone nowe wybory do rad miejskich na obszarze b. zaboru rosyjskiego i austriackiego na zasadzie dekretu w przedmiocie ordynacji wyborczej do Rad Miejskich z dnia 13 grudnia 1918 r.”. Stawiamy ten termin, bo wątpimy bardzo, ażeby ustawa o ordynacji wyborczej do Rad Miejskich, która jeszcze nie została przez Rząd oficjalnie wniesiona do Sejmu, była opracowana przed ukończeniem jego kadencji przez ten Sejm.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#MieczysławTomczak">Kadencja Sejmu kończy się w czerwcu. Ustawy tej jeszcze nie mamy; została tylko wniesiona drogą prywatną i nasuwa bardzo dużo wątpliwości chociażby dlatego, że są tam artykuły, które wywołały duże różnice poglądów. Sam podział w tej ordynacji wyborczej na trzy koła wyborców, oczywiście, już nasuwa nam myśl, że walka będzie bardzo długa, a praca bardzo mozolna, ażeby uzgodnić te poglądy. Ustawa jest bardzo duża, i pociągnie za sobą bardzo wiele pracy i wysiłków na Komisji, i jest rzeczą aż nadto pewną, że do czerwca nie będzie opracowana i przez Sejm przyjęta. Gdybyśmy pozostawili ustawę w takiem brzmieniu, w jakim zreferował ją sprawozdawca Komisji Administracyjnej, to rzecz prosta, że obecny Sejm tej ustawy nie uchwali. Nowy Sejm, który się zbierze, na pierwszy plan nie postawi ustawy ordynacji wyborczej do Rad Miejskich i te Rady Miejskie stać mogą się wiecznemi.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#MieczysławTomczak">A wiemy dobrze, że dzisiaj już szereg rad w b. Kongresówce jest zdekompletowanych, tak samo w Małopolsce istnieją rady, które istnieją już od 14 lat. Wiemy, że ludność jest niezadowolona i protestuje przeciw istnieniu tych rad. Dlatego nie chcemy pozostawiać dłużej tego stanu anarchii, jaki panuje. Wolimy nowe rady miejskie, zwołane na zasadzie starego dekretu z 13 grudnia 1918 r., niż rady dotychczasowe zdekompletowane, które są niczem innem, jak naprzykład w Małopolsce, szkodliwem przeżytkiem dla życia samorządowego naszych miast i miasteczek i rzucającym się w oczy, śmiesznym dziwolągiem, dlatego też prosimy Wysoki Sejm, ażeby raczył przyjąć proponowaną przez nas poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#WładysławOpala">Z przemówienia p. p. Tomczaka i Walerona widać niezrozumienie całej sprawy. Kolega Waleron chce to rozciągnąć na rady gminne, podczas, gdy powodem do wydania tej ustawy są raczej rady miejskie, magistraty, niż rady gminne.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#WładysławOpala">Mamy szereg wypadków, że rady miejskie skończyły już dawno okres urzędowania, że nie mogą się zbierać i wydawać rozporządzeń. Chociażby rada m. Warszawy. Musimy więc przedłużyć kadencję tych rad, bo jeżeli tego nie uczynimy, to przewleczemy ten stan ex lex. Taki jest stan rzeczy co do rad miejskich na te renie Królestwa Kongresowego. P. kol. Tomczak chce przy tej okazji przemycić wybory do rad miejskich na terenie b. zaboru austriackiego. Ustawa mówi tylko o terenie Królestwa Kongresowego i nie można tą ustawą objąć zaboru austriackiego, bo w takim razie ona nie będzie odpowiednia dla zaboru rosyjskiego. P. kol. Waleron twierdzi, że do czasu przeprowadzenia ustawy samorządowej należy te kadencje przedłużyć. Tymczasem ustawa wyraźnie mówi, że to tylko do czasu ordynacji wyborczej, a ordynacja wyborcza załatwi to, śmiem twierdzić, że jeżeli będziemy chcieli, to do końca tego Sejmu to zrobić będzie można. Ustawa gminna jest już uchwalona na Komisji i czeka tylko przyjęcia w plenum. Ordynacja wyborcza miejska jest już opracowana i w tej sprawie podkomisja ma się jutro zebrać, a jeśli chodu o ordynację wyborczą do sejmików powiatowych, to taką ordynację wyborczą w dwa dni można zrobić i Rząd tę sprawę już przygotował i czeka tylko, ażeby Sejm załatwił ustawę gminną.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#WładysławOpala">Wogóle dziś sejmiki nie są niczem innem, jak tylko nadbudową rad gminnych i dopóki okres urzędowania rad gminnych się nie skończy, wybory do nowych sejmików odbyć się nie mogą, bo to nie są wybory powszechna, tylko nadbudowa reprezentacji gminnej. Dlatego jest konieczne przedłużenie kadencji rad gminnych i zarządów gminnych, sejmików powiatowych i wydziałów z tego powodu, że to się wiąże jedno z drugiem. Jeżeli my myślimy. że ustawa o samorządzie gminnym musi być przedłużona, to koniecznem jest przedłużenie kadencji rad miejskich i magistratów, bo taki stan jaki obecnie zapanował, że urzędowanie się skończyło, trwać nadal nie może. Dlatego projekt Komisji, jednomyślnie na Komisji uchwalony, żeby czas urzędowania przedłużyć do ogłoszenia ordynacji wyborczej, nie tak jak tego chciał projekt p. Federowicza i Głąbińskiego, który szedł zbyt daleko, mojem zdaniem powinien być uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#WładysławOpala">Ani poprawka p. Walerona, ani poprawki p. Tomczaka, który chce przemycić wybory na terenie Małopolski, na podstawie dotychczasowych dekretów, nie są słuszne i nie mogąc się na nie zgodzić, proszę Wysoki Sejm o ich odrzucenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki p. Walerona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#StefanSołtyk">W art. 1 w wierszu 1 wykreślić wyrazy: „Sejmiki i Wydziały Powiatowe, Rady Miejskie i Magistraty oraz”. W art. 1 wierszu 5 zamiast wyrazu: „nowych” umieścić wyraz: „nowej”, zamiast wyrazu: „wyborczych” umieścić wyraz: „wyborczej”. zamiast wyrazu: „jakie” umieścić wyraz: „jaką”. Na końcu art. 1 dodać słowa: „nie dłużej jednak niż do 15 czerwca 1922 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przypuszczam, że nad całą poprawką możemy razem głosować. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Tomczaka. Proszę p. Sekretarza o odczytanie:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#StefanSołtyk">Jako ustęp 2 art. 1 proponuje: „Jeżeli do 15 lipca 1922 r. nie zostanie przez Sejm uchwalona nowa ustawa w przed miocie ordynacji wyborczej do Rad Miejskich, będą przeprowadzone nowe wybory do Rad Miejskich na obszarze b. zaboru rosyjskiego i austriackiego na zasadzie dekretu w przedmiocie ordynacji wyborczej do Rad Miejskich z dn. 13 grudnia 1918 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Tomczaka, tylko co odczytaną, aby powstali. Ponieważ rezultat głosowania jest wątpliwy, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Tomczaka, aby weszli przez drzwi z napisem „tak” inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-118.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący. Za wnioskiem posła Tomczaka głosowało posłów 75, przeciw—107, zatem wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-118.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad całą ustawą według brzmienia komisyjnego. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby powstali. Większość. Ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-118.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Z powodu spóźnionej pory weźmiemy tylko ustawę w przedmiocie zmiany terminu wejścia w życie ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o organizacji władz dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom państwowym.</u>
          <u xml:id="u-118.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Godek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#JanGodek">Wysoki Sejmie! 17 lutego b. r. Sejm uchwalił ustawę o organizacji władz dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplinarnem przeciw funkcjonariuszom państwowym. W art. 73 termin wejścia w życie tej ustawy ustanowiony został na 1 kwietnia r. b. Przeto w myśl tej ustawy nastał czas, kiedy mają być zorganizowane władze dyscyplinarne przy wszystkich władzach wojewódzkich i wyższa izba dyscyplinarna przy Prezydjum Rady Ministrów. W okresie tym Rząd nie był w możności przeprowadzić tej organizacji, a niewprowadzenie tych urzędów sprawi, że wprowadzenie ustawy w życie z dn. 1 kwietnia wprowadziłoby pewne zatamowanie normalnego toku postępowania dyscyplinarnego. Przeto Rząd do projektu tej ustawy wnosi nowelę.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#JanGodek">Ustawa ta opiewa:</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#JanGodek">Ustawa z dnia 1922 r. w przedmiocie zmiany terminu wejścia w życie ustawy z dnia 11 lutego 1922 r. o organizacji władz dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom państwowym.</u>
          <u xml:id="u-119.4" who="#JanGodek">Art. 1. W ustępie pierwszym art. 73 ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o organizacji władz dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom państwowym (Dz. U. Rz. P. Nr poz.) wyrazy „z dniem 1 kwietnia” zastępuje się wyrazami „z dniem 1 lipca”.</u>
          <u xml:id="u-119.5" who="#JanGodek">Art. 2. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem 1 kwietnia 1922 r.</u>
          <u xml:id="u-119.6" who="#JanGodek">Otóż Komisja Administracyjna, rozpatrując tę ustawę, przyszła do przekonania, że jest ona uzasadnioną i wnosi, o jej przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt się do głosu nie zapisał. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą w drugiem czytaniu aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, a zatem uważam, że ustawa i w trzeciem czytaniu jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#WojciechTrąmpczyński">„Nagłość wniosku p. Czapińskiego i tow. w sprawie nadużycia haseł religijnych dla agitacji przedwyborczej przez kler polski, a w szczególności w sprawie listu pasterskiego biskupów polskich”. Zwracam uwagę że będę się trzymał ściśle regulaminu, dozwalającego przemawiać dwum mówcom po pięć minut.</u>
          <u xml:id="u-120.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#KazimierzCzapiński">Zwracam uwagę panu Marszałkowi, że regulamin nic o tem nie mówi.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! Przed kilku dniami ukazała się w pismach i została odczytana po kościołach odezwa episkopatu polskiego w sprawach małżeńskich, mianowicie przeciwko rozwodom, przeciwko małżeństwom mieszanym i przeciwko ślubom cywilnym. Nie będę zagłębiał się w meritum tego listu pasterskiego i nie będę zastanawiał się nad takiemi kwiatkami erudycji biskupiej, jak to, że Rzym starożytny upadł dlatego, że nie podkreślał w należytym stopniu nierozerwalności małżeństwa; ale natomiast zwracam uwagę Wysokiego Sejmu na ustęp ostatni listu, mianowicie na tę część listu, gdzie biskupi wzywają wyborców do Sejmu polskiego, aby brali od kandydatów poselskich wiążące zobowiązania, że w przyszłym Sejmie nie będą głosowali ani za rozwodami, ani za ślubami mieszanemi, ani też za małżeństwami, opartemi na zasadzie mieszanej. Nie wchodząc w meritum sprawy, zwracam uwagę na formalną stronę tego listu.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#KazimierzCzapiński">Po pierwsze, jest to akt antykonstytucyjny, bo w art. 20 Konstytucja nasza kategorycznie zakazuje stawiania więżących zobowiązań przez wyborców pod adresem kandydata poselskiego — zobowiązania wiążące są niedopuszczalne. Tymczasem episkopat polski wbrew Konstytucji polskiej wzywa do aktu antykonstytucyjnego. Ja się nie dziwię biskupom, dlatego, że episkopat polski i kler polski ogłosił Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej za pogańską i wzywa do walki z Konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#komentarz">(Głos: Gdzie?)</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#KazimierzCzapiński">Proszę Panów. Oto mam „Przegląd Powszechny” organ jezuity, ks. Urbana, który streszczając wyniki zjazdu katolickiego w Warszawie we wrześniu roku ubiegłego powiada, że treścią tego zjazdu było stwierdzenie, że Konstytucja Polska jest obcą chrześcijańskiemu duchowi, i tchnie religijnem agnostycyzmem i Indyferentyzmem i w ten sposób, powiada ks. Urban, kościół i wolność jego wciąż są jeszcze zagrożone przez pogańską — proszę zwrócić uwagę — koncepcję, wszechwładztwa Państwa. Można się nie dziwić temu stanowisku episkopatu, który wypowiada, wojnę Konstytucji Polskiej, ale należy stwierdzić, że akt episkopatu jest aktem antykonstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#KazimierzCzapiński">Po drugie ów list biskupi wzywa, ażeby kandydaci na posłów podporządkowali się zasadniczym prawom kościoła, w przeciwnym razie będą musieli ustąpić wskutek przemocy wyborców. Otóż zwracam uwagę, że Wysoki Sejm i Państwo Polskie nie może uznać tej supremacji prawa kościelnego nad państwowością. Współcześni prawnicy, jak Jelinek stwierdzają, że właściwie koncepcja klerykalnego Państwa prowadzi do zupełnego unicestwienia Państwa świeckiego — i dlatego stwierdzam, że akt biskupów polskich w istocie swojej unicestwia państwowość niezależną, skoro wzywa nas, ażebyśmy podporządkowali państwowość polską supremacji prawa kościelnego. Nie dziwię się więc, że na każdym kroku w życiu społecznem państwowości polskiej zachodzą fakty, które świadczą dobitnie, że kler nasz nie liczy się w niczem z interesami Państwa Polskiego. Ażeby stwierdzić to, przytoczę kilka cytat; pozwolę sobie zacytować taki fakt, iż naprzyład 19 marca r. b. w dniu imienin Naczelnika Państwa w szeregu kościołów polskich, nawet garnizonowych, rozległy się przemówienia z ambony kościelnej przeciwko Piłsudskiemu. W Radomiu w kościele garnizonowym w dniu uroczystym było przemówienie skierowane przeciw Naczelnikowi Państwa.</u>
          <u xml:id="u-121.6" who="#KazimierzCzapiński">Oto mam przed sobą „Nowy Głos Poleski” organ bynajmniej nie socjalistyczny, który stwierdza, że jakiś tam ks. Markiewicz nie zawahał się porównać Naczelnika Państwa z komunistami i wrogami Państwa, i niestety, proszę Panów, należy stwierdzić, że niektóre organa państwowości naszej, między innemi niektóre organa wojskowości polskiej, poniekąd poddają się temu terorowi, tej presji kleru. Pozwolę sobie na jedną chociażby ilustrację. Przedkładam Wysokiemu Sejmowi taki oto fakt. Oto panowie koledzy widzą tu bilet wstępu na wykład o duszy ludzkiej arcypasterza Józefa Sebastiana Pelczara, oczywiście, wolno mu wykładać o czem chce, ale na drugiej stronie widnieje urzędowa pieczątka dowództwa okręgu korpusu przemyskiego. Przymusowo zmusza się wojskowość polską do uczęszczania na odczyty religijne.</u>
          <u xml:id="u-121.7" who="#komentarz">(Głos: Czy to źle?)</u>
          <u xml:id="u-121.8" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! Każdemu wolno urządzać odczyty, jakie chce prelegent i każdemu wolno uczęszczać na te odczyty, ale używać dyscypliny wojskowej w tym celu, aby zmuszać do uczęszczania na odczyty, na których jak pokazują fakta z 19 marca bardzo często rozlegają się słowa, skierowane przeciw naczelnym reprezentantom tej wojskowości, to już, proszę Panów, akt nie na miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam mówcy uwagę, że czas jego przemówienia już upłynął.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Protesty na lewicy, Okrzyki na prawicy: Dosyć!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#KazimierzCzapiński">W tej chwili skończę.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#KazimierzCzapiński">Wreszcie, Wysoki Sejmie, punkt trzeci. Nie ulega wątpliwości, że nie zaszedł w życiu Polski żaden fakt, któryby bezpośrednio wywołał list biskupi. Jak mnie informowali reprezentanci Komisji Kodyfikacyjnej na porządku dziennym bynajmniej nie stoi ani sprawa rozwodów, ani sprawa prawa małżeńskiego wogóle, i zachodzi pytanie, dlaczego właśnie teraz ten list biskupi został wydany?</u>
          <u xml:id="u-123.3" who="#komentarz">(Głos: Bo im się tak podobało)</u>
          <u xml:id="u-123.4" who="#KazimierzCzapiński">Co spowodowało go, skoro w rozwoju wypadków nie zaszło nic, coby go usprawiedliwiało? Nie mamy żadnego wyjaśnienia oprócz tego, że jest to akt przedwyborczy, skierowany w imię określonych interesów partyjnych, przeciwko pewnym partiom w Polsce. W ten sposób, Wysoki Sejmie, nadużywa się haseł religijnych, nadużywa się pierwiastku religijnego w służbie partyjnej. My nie wchodzimy, powiadam raz jeszcze, w meritum tego listu, ale skoro z haseł religijnych robi się pewne narzędzie partyjne, musimy zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo tego procederu dla całego społeczeństwa w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#Komentarz">Czas Pana się skończył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#KazimierzCzapiński">Kończę, Panie Marszałku. Pozwolę sobie zwrócić uwagę księżom naszego Sejmu, że nie tak dawno papież Benedykt XV wezwał duchowieństwo polskie, ażeby hamowało się w swoich zapędach politycznych. Tymczasem oto episkopat polski daje pierwszy przykład, jak się nadużywa haseł religijnych w służbie partyjnej i klasowej.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#KazimierzCzapiński">Mam nadzieję, że Wysoki Sejm nie zechce tolerować podobnego terroru episkopatu polskiego. Tak jak nie chcemy w Polsce rządów sowietów czerwonych, tak nie chcemy rządów sowietów biskupich. I dlatego, Wysoki Sejmie, mam nadzieją, że większość wypowie się za moim wnioskiem, który powiada: „Wzywa się Rząd, ażeby się porozumiał z najwyższymi reprezentantami hierarchii kościelnej w tym celu, ażeby w dalszym ciągu nie nadużywano haseł religijnych dla walki politycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Nowakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#MarceliNowakowski">Wysoki Sejmie! Pos. Czapiński powoływał się na art. 20 Konstytucji, ale zupełnie przeciwne wnioski z tego artykułu wyprowadził.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: A kysz, a kysz!)</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#MarceliNowakowski">Czy Pan to przeciwko sobie mówi? Dlatego też mógłbym przejść nad tem do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-127.3" who="#komentarz">(Różne okrzyki i śmiech na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-127.4" who="#MarceliNowakowski">Bowiem w art. 20 nie mówi się o tem czego mają żądać wyborcy, tylko się zaznacza, co ma robić poseł, a tymczasem w uzasadnieniu wniosku pomieszano wyborców z posłami, obowiązki wyborców z poselskimi.</u>
          <u xml:id="u-127.5" who="#MarceliNowakowski">Dalej nie będę tłumaczył pomieszania drugiego: ks. Urbana z biskupami, bo nie mam żadnego obowiązku wyświetlać niejasności p. Czapińskiego. Natomiast muszę go odesłać do listu tegoż Benedykta XV do biskupa z Bergamo, skoro się już aż na Rzym powołał, gdzie wyraźnie i jasno mówi się, że proboszczowie i kler winni pamiętać o swym obowiązku i zwracać uwagę na to, kogo katolicy wybierają na swych prawodawców.</u>
          <u xml:id="u-127.6" who="#komentarz">(Wesołość na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-127.7" who="#MarceliNowakowski">Przechodzę do rzeczy. Mógłbym tych samych słów użyć, jakich użył wnioskodawca, że od dłuższego już czasu daje się zauważyć w Polsce systematyczne dążenie niektórych partii do wyparcia całkiem religii katolickiej z życia społecznego i moralnego.</u>
          <u xml:id="u-127.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-127.9" who="#MarceliNowakowski">Jak się Wam zdaje, Panowie, któż ma stanąć na straży obrony religii katolickiej, czy biskupi, czy wy, Panowie socjaliści?</u>
          <u xml:id="u-127.10" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-127.11" who="#MarceliNowakowski">Wam wolno wszystkich argumentów używać, wolno się nawet do nieprawdy uciekać, by tylko Kościół katolicki zohydzić, jego urządzenia obniżyć, prawa zakwestionować.</u>
          <u xml:id="u-127.12" who="#komentarz">(Różne okrzyki na lewicy: Jak to do nieprawdy?)</u>
          <u xml:id="u-127.13" who="#MarceliNowakowski">Tak jest, mam na to dowody, bo na wiecach mówi się takie brednie o biskupach, a w pismach pisze się takie fałsze, które zupełnie upoważniają każdego normalnego człowieka do twierdzenia, że jest w Polsce akcja planowa, dyskredytująca nasz kler wyższy, a więc tem samem Kościół katolicki. Zresztą wniosek, obecnie postawiony jest tego najlepszym dowodem. My, jako katolicy, będziemy głosować przeciwko nagłości.</u>
          <u xml:id="u-127.14" who="#MarceliNowakowski">I nie tylko jako katolicy, bo nie wolno nikomu kwestionować prawa, przysługującego biskupom, przemawiania do wiernych w kościołach katolickich. My nie możemy opowiedzieć się za nagłością tego wniosku i z tego względu, że wniosek ten jest antydemokratyczny, gdyż sięga do policyjnych przepisów, dławiąc wolność obywatelską, dalej wniosek ten ubliża nawet tym otumanionym wyborcom, którzy głosowali za Wami, Panowie socjaliści, ale którzy w istocie są katolikami. Wreszcie nawet ze względu na posłów socjalistycznych nie możemy za tem głosować, gdyż byśmy ich jeszcze bardziej ośmieszyli. Panowie zgraliście się już jedną rzeczą, obiecując darmo ziemię małorolnym, co było fałszem w założeniu, zgraliście się po raz wtóry, obiecując fornalom wszystko, czego dusza zapragnie. Tymczasem za obietnice otrzymaliście od nich dość wysokie składki, nic wzamian nie dając. Teraz zgracie się po raz trzeci, wydając walkę otwartą wszystkim biskupom.</u>
          <u xml:id="u-127.15" who="#MarceliNowakowski">Dalej jest sprzeczność w motywach tego wniosku, nie można przeto popierać rzeczy nielogicznej. Z jednej strony twierdzi poseł Czapiński, że chodzi mu o godność religijnego życia, a tymczasem występuje przeciwko naturalnym stróżom czystości tego życia. Tembardziej nie wolno tego twierdzić właśnie panu Czapińskiemu, który dzisiaj przez swą protekcję u Rządu uszczęśliwić chciał Polskę kościołem narodowym i przysporzyć nowych awantur wewnętrznych ludowi przez walkę religijną, a tymczasem swą argumentacją zabrania biskupom stać na straży podstaw życia socjalno-religijnego, przez obronę małżeństwa. Niech przeto nie opowiada, że mu chodzi o religię. Śmieszne jest w ustach socjalisty, który twierdzi, że chce przedewszystkiem wolności słowa, pragnie niekrępowania cudzej woli, żąda wyzbycia się pęt policyjnych, a tymczasem mówi do biskupów: wam nie wolno mówić o sakramencie w kościele.</u>
          <u xml:id="u-127.16" who="#komentarz">(P. Daszyński: Nie szargać świętości)</u>
          <u xml:id="u-127.17" who="#MarceliNowakowski">Ciż sami socjaliści, którzy wykluczają każdego swojego posła, ba nawet towarzysza partyjnego, jeśli by im nie zaprzysiągł, że po ich linii pójdzie, ośmielają się żądać od katolików, żeby nie wymagali od swych posłów, by w postępowaniu prawodawczem byli katolikami.</u>
          <u xml:id="u-127.18" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-127.19" who="#MarceliNowakowski">Dziwna logika, biskupi mają mniejsze prawa w Polsce od każdego ze swoich współwyznawców. Wobec tych wszystkich danych i wobec wprost śmiesznego sposobu argumentacji nie możemy głosować za nagłością i dlatego wypowiadamy się przeciwko niej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie głosowania głos ma p. Dębski. Zwracam uwagę Posłowi, że nie ma prawa motywować nagłości wniosku.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#komentarz">(P. Dębski: W sprawie oświadczenia)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PDębski">W imieniu Klubu P. S. L. składam następujące oświadczenie: Niejednokrotnie już P. S. L. dawało wyraz swemu zasadniczemu stanowisku, tak co do spraw kościoła katolickiego, jak i duchowieństwa. To stanowisko wypływało z zasad programowych stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#komentarz">(Głos. Znamy je)</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#PDębski">Wiem, i dlatego nie mówię o szczegółach. Musimy jednak z żalem stwierdzić, że gorące i stałe nasze pragnienie, by religii i kościoła nie mieszać do walk politycznych, często było niweczone ze strony pewnej części duchowieństwa, działającego na korzyść niektórych partii politycznych.</u>
          <u xml:id="u-129.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#Komentarz">Dopuściłem do oświadczenia tylko w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PDębski">Panie Marszałku, ja dostosuję się do życzenia i do deklaracji wkrótce przystąpię.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#PDębski">Stwierdzamy, że ostatnio, zanim jeszcze pojawił się omawiany list księży biskupów, rozpoczęto w kościołach i na zebraniach walkę przeciwko jakoby zamierzonym rozwodom, wywołując tem zamieszanie....</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: To jest dyskusja)</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#PDębski">... i zrozumiały ferment w społeczeństwie. Wielu księży a równocześnie pisma i agitatorzy obozów reakcyjnych prowadzą tę szkodliwą robotę, szukając winowajców w stronnictwach postępowych.</u>
          <u xml:id="u-131.4" who="#PDębski">Uważam za obowiązek stwierdzić,...</u>
          <u xml:id="u-131.5" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Marszałek dzwoni. Głos: To jest dyskusja)</u>
          <u xml:id="u-131.6" who="#PDębski">... że w Sejmie nie było i niema żadnego wniosku ani projektu ustawy o rozwodach, więc ani Sejm, ani żadne stronnictwo nie dało najmniejszego powodu do rozpoczęcia tej walki.</u>
          <u xml:id="u-131.7" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni. P. Bryl: Marszałka wyrzucić. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-131.8" who="#PDębski">Również za obowiązek uważam stwierdzić, że P. S. L. jako organizacja polityczna nic nie miesza się do przepisów kościelnych. Co do rozwodów sprzeciwia się im z punktu widzenia społecznego. To też uważamy za rzecz niezrozumiałą i niebywałą w tym stanie rzeczy wydanie listu pasterskiego księży biskupów.</u>
          <u xml:id="u-131.9" who="#PDębski">Z ubolewaniem musimy podnieść, że skutki polityczne tego kroku w następstwach swoich dla spokoju w państwie mogą być wręcz szkodliwe. Nie przebierająca w środkach agitacja stronnictw reakcyjnych szuka już swojego oparcia w liście pasterskim, wyzyskując go na swoją korzyść. Niezawodnie zostanie to spotęgowane w nadchodzącym okresie przedwyborczym, rozbijając jeszcze więcej już i tak skołatane walką społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-131.10" who="#PDębski">Stwierdzając w końcu,...</u>
          <u xml:id="u-131.11" who="#komentarz">(Głos: To nie jest oświadczenie)</u>
          <u xml:id="u-131.12" who="#PDębski">... że cała akcja przeciwko rozwodowa została rozpoczęta bez żadnej przyczyny ze strony Sejmu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#Komentarz">To nie jest deklaracja w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PDębski">... stwierdzając, że ze sprawy rozwodów i ślubów cywilnych pewne stronnictwa czynią przedmiot walki politycznej, licząc na wyzyskanie w mądry sposób uczuć religijnych ludzi,...</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głos: to jest mowa agitacyjna)</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#PDębski">... a zwłaszcza kobiet, pragnąc, aby w akcji politycznej wogóle, a przez powyższą sprawę w szczególności duchowieństwo i kościół nie były nadużywane dla celów partyjnych, i aby dać możność Sejmowi zajęcia stanowiska i wyjaśnienia tej sprawy, mającej głębsze znaczenie polityczne, Klub P. S. L. głosować będzie za nagłością wniosku posła Czapińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Oświadczam, że tego rodzaju przemówienie było nadużyciem i na przyszłość na to nie pozwolę.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Bryl: Precz z Marszałkiem)</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przywołuję p. Bryla do porządku. Przystępujemy do głosowania nad nagłością wniosku p. Czapińskiego.</u>
          <u xml:id="u-134.3" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Wnoszę o imienne głosowanie).</u>
          <u xml:id="u-134.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto popiera wniosek o imienne głosowanie?</u>
          <u xml:id="u-134.5" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
          <u xml:id="u-134.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Poparcie jest dostateczne. Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie się zbieraniem kartek. Kto jest za nagłością tego wniosku, oddaje kartkę z napisem „tak” inni z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-134.7" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-134.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: za nagłością głosowało 86 posłów, przeciwko 116; nagłość upada, sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-134.9" who="#komentarz">(P. Smoła: Na sali mają oni zawsze zwycięstwo, ale pośród społeczeństwa nic będą mieli)</u>
          <u xml:id="u-134.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wpłynęły następujące nagłe wnioski: Rządowy projekt ustawy w przedmiocie zniesienia Ministerstwa b. Dzielnicy pruskiej. Proponuję, ażeby dzień dzisiejszy uważać za pierwsze czytanie. Nikt nie oponuje. Sprawa idzie do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-134.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. N. Potoczka i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie zmiany niektórych postanowień w ustawie z dnia 7 lipca 1921 (Dz. Ust. nr. 65), dotyczącej ubezpieczenia robotników od wypadków, odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-134.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Brzosko i tow. ze Zw. L. N w sprawie budowy szosy na odcinku Augustów–Białystok w województwie Białostockim — odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-134.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie następnego posiedzenia jutro o godz. trzeciej. Z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-134.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-134.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie wniosku nagłego p. Bobka i tow. z ustawą w przedmiocie zmiany art. 151 do 162 ustawy dla kościoła ewangelicko-augsburskiego w Królestwie Polskiem z dnia 20 lutego 1849 r., traktujących o synodzie generalnym (druk nr. 3439).</u>
          <u xml:id="u-134.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku p. Woźnickiego i tow. w sprawie natychmiastowego oddania gmachu przy ul. Krakowskie Przedmieście nr. 36 na użytek państwowego seminarium nauczycielskiego im. Konarskiego (druk nr. 3350 i 3264).</u>
          <u xml:id="u-134.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku nagłym p. Zamorskiego w sprawie Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie (druk nr. 3252 i 3208).</u>
          <u xml:id="u-134.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecie czytanie ustawy o uposażeniu profesorów szkół akademickich i naukowych sił pomocniczych (druk nr. 3360, 3322, 3165 i 2949).</u>
          <u xml:id="u-134.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecie czytanie ustawy o podatku od wzbogacenia się przez nabycie nieruchomości i przez spłatę długów hipotecznych (druk nr. 3201 i 3082).</u>
          <u xml:id="u-134.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecie czytanie ustawy w sprawie zmiany ustawy z d. 29 maja 1920 r. o opodatkowaniu spadków i darowizn (druk nr. 3291, 3244 i 3065).</u>
          <u xml:id="u-134.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w sprawie ustawy o dowodach osobistych (druk nr. 3298 i 3132).</u>
          <u xml:id="u-134.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie połączonych Komisji Administracyjnej, Prawniczej i Miejskiej w przedmiocie ustawy o obowiązku zarządów gmin miejskich dostarczania pomieszczeń (druk nr. 3315, 2679, 2791, 2882, 2843, 2931, 2956, 3067, 3116).</u>
          <u xml:id="u-134.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o wnioskach p. ks. Wróblewskiego i p. Rudzińskiego w przedmiocie sądu okręgowego w Częstochowie (druk nr. 3420 i 3212).</u>
          <u xml:id="u-134.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie ustawy o gminie wiejskiej (druk nr. 3368 i 916).</u>
          <u xml:id="u-134.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie protestuje. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-134.26" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 35 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>