text_structure.xml 133 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 minut 30 po południu).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Wiceprezydent Ministrów Ignacy Daszyński, Minister Spraw Zagranicznych Eustachy Sapieha, Minister Spraw Wewnętrznych Leopold Skulski, Minister Spraw Wojskowych Kazimierz Sosnkowski, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Bartel, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Juliusz Poniatowski, Minister Przemysłu i Handlu Wiesław Chrzanowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister b. dzielnicy pruskiej Władysław Kucharski, Kierownik Ministerstwa Kultury i Sztuki Jan Heurich, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski, w Ministerstwie Robót Publicznych Henryk Dudek, w Ministerstwie Skarbu Roman Rybarski i Ignacy Weinfeld.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 165 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 166 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Bryl. Listę mówców prowadzi poseł Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Szanowni Panowie! Od dnia, gdy na dwa miesiące rozstaliśmy się w tej sali, rozegrały się wypadki, które wstrząsnęły Polską i Europą.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zdawać się mogło przez chwilę, że przewadze liczebnej wroga, który zagrażał nie tylko nam, lecz całej cywilizacji, armia nasza oprzeć się nie zdoła. Przez kilka tygodni trwały zapasy śmiertelne, wojsko nasze było w odwrocie i nieprzyjaciel dotarł niemal do murów Warszawy. Tu jednak stał się cud. Wróg został zatrzymany, na głowę pobity i w znacznej części zniszczony. Polska ocaliła siebie i złożyła nowy dowód, że jest, że może być w przyszłości przedmurzem cywilizacji europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ten świetny triumf oręża polskiego okupiliśmy jednak ofiarami bardzo ciężkiemi. Więc przedewszystkiem uczcijmy pamięć bohaterów naszych, którzy polegli w walce za Ojczyznę.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#komentarz">(Posłowie powstają z miejsc)</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Pamięć ich niezatartą pozostanie w sercach pokoleń współczesnych, które były świadkami ich czynów, które ich żegnały, gdy szli za Polskę umierać. Potomności imię tych wszystkich bohaterów powinno być przekazane w pomnikach widomych na wieczną otuchę, na wieczną pobudkę narodu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WojciechTrąmpczyński">CHWAŁA POLEGŁYM!</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#komentarz">(Głosy: Chwała! Posłowie zajmują miejsca)</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Ale uczciwszy umarłych, uczcijmy także żywych. Choć wojna jeszcze nie zakończona, choć możliwe jest, że, mimo najszczerszych dążeń pokojowych, zmuszeni będziemy jeszcze długo stać z bronią w ręku u granic Rzeczypospolitej i walczyć zarazem za spokój całej Europy, złóżmy już dzisiaj hołd wdzięczności naszemu żołnierzowi za krew przelaną w obronie naszej wolności, za nieustraszone męstwo, za jego ciężkie trudy w ściganiu wroga przy niedostatecznem nieraz odzieniu i wyżywieniu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Z czcią pochylmy też głowy przed podoficerami i oficerami, którzy, nie szczędząc własnego życia, wskazywali żołnierzowi drogę do zwycięstwa. Bolesna statystyka strat naszych wskazuje, że oni w jeszcze większym stopniu niż szeregowcy dług swój spłacili Ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Oddajmy dalej cześć wodzom naszym, którzy w przełomowych chwilach swym talentem, energią i pracą gorączkową wśród dni i nocy bezsennych umieli przechylić los wojny na naszą korzyść i poprowadzili armię polską do ostatecznego zwycięstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WojciechTrąmpczyński">W końcu hołd wdzięczności serc polskich złóżmy naszym francuskim towarzyszom broni, którzy swą ważką pomoc w służbę sprawy polskiej oddali, a dzięki znakomitemu doświadczeniu w sztuce wojennej i aureoli swych zwycięstw, które świat ocaliły przed jarzmem niemieckim, przyczynili się w wysokiej mierze do utwierdzenia w wojsku polskiem wiary w zwycięstwo i tem samem do złamania przewagi nieprzyjacielskiej. Pomocy tej narodowi francuskiemu nigdy nie zapomnimy. Cześć naszej armii! Cześć sprzymierzeńcom Polski!</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#komentarz">(Głosy: Cześć, cześć!)</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Tragiczne wypadki lipca i sierpnia oświetliły, niby jaskrawa błyskawica, całą grozę położenia Polski. Gdy armaty grały pod Warszawą, musieliśmy patrzeć na to, jak motłoch gdański bezkarnie rzucił się na polskich obywateli, jak zdołał podstępnie na dłuższy czas odciąć Polsce nieodzowny dostęp do morza. Patrzyliśmy na to, jak pospólstwo niemieckie w Katowicach mordowało Polaków i niszczyło własność polską.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#komentarz">(Głosy: Hańba)</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Widzieliśmy, że sąsiedzi i z innej strony, przypuszczając, że Polska już dogorywa, gotowi byli, jak szakale, żeru szukać w jej ciele.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Omylili się, ale nam nie wolno lekceważyć tej nauki. Armaty pod Warszawą stały się dzwonem, który przestrzega i budzi. Nie wolno nam dopuścić do tego, aby w przyszłości powtórzyć się miały takie upokorzenia i takie niebezpieczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Więc pierwszą naszą troską po zawarciu pokoju winno być staranne wyszkolenie armii. Posiadamy wprawdzie w armii naszej pierwszorzędny materiał bojowy, ale chcąc ją zamienić w potęgę, któraby mogła zapewnić naszą niepodległość przeciw wszelkim zakusom, trzeba ją będzie według wskazówek wiedzy urobić, trzeba będzie korzystać z długoletnich doświadczeń innych zaprzyjaźnionych z nami narodów.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Utrzymanie armii i obowiązek powszechnej, choć krótkiej służby wojskowej, będą niewątpliwie wielkim ciężarem dla kraju, jednakże wszelka ofiara w tej dziedzinie przyniesie nam owoce obfite, nawet w czasach pokoju. Bo armia kształcona prawidłowo, trzymana zdała od wszelkich walk partyjnych,...</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#WojciechTrąmpczyński">... chowana w karności i obowiązkowości, bez wszelkich tajników, sycona jedną tylko zasadą, że ponad wszystkiem, wyżej od ambicji, wyżej od korzyści materialnych stoi dobro Ojczyzny i sumienne pełnienie obowiązku — może stać się szkołą dla całego narodu, a szczególniej dla przyszłych szeregów urzędniczych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Ale tu wojna, która wtargnęła w granice Polski i przewaliła się przez całą wschodnią połać naszego kraju, dała jeszcze inne wskazania. Jak burza morska wyrzuca na brzeg nie tylko piękne muszle i bursztyny, lecz także męty i wstrętne błoto, tak i burza wojenna, która szalała nad Polską, wydobyła z głębi narodu nie tylko perły bohaterstwa i poświęcenia, ale także utajone w organizmie naszym choroby społeczne. Trzeba je leczyć systematycznie, aby wróg w Polsce nigdy nie znalazł sojuszników ukrytych, trzeba przedewszystkiem pouczać warstwy mniej uświadomione narodowo, że zdobywając prawa w Ojczyźnie, mają także wobec Ojczyzny tej obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#WojciechTrąmpczyński">A gdy cel ten będzie osiągnięty, możemy być o przyszłość narodu spokojni. Nawet napięcie naszych walk partyjnych nie powinno nas przerażać. Znamy ich szkodliwość, ale wiemy również, że gdy Ojczyzna była w niebezpieczeństwie, mieliśmy wszyscy tylko jeden cel: złamać nieprzyjaciela i ocalić Polskę.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Wierzymy, że i w przyszłości tak będzie. Wierzymy, że, gdyby nowe niebezpieczeństwo zagrażać miało Ojczyźnie, zwyciężymy siebie, aby móc zwyciężyć wroga.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#komentarz">(Głos: Cześć Naczelnemu Wodzowi. Głosy: Cześć!)</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanBryl">Interpelacja p. Bigońskiego i tow. z Chrześcijańsko-Narodowego Stronnictwa Pracy w sprawie zajść w garnizonie grudziądzkim.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanBryl">Interpelacja p. Pietrzyka i tow. z N.P.R. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie cenzury politycznej prasy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanBryl">Interpelacja p. Nadera i kolegów z Klubu N. P. R. do p. Ministra b. dzielnicy pruskiej w sprawie nadużyć członków Zachodniej Straży Obywatelskiej oraz Policji Państwowej.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JanBryl">Interpelacja p. Herza i tow. z Klubu N. P. R. do p. Ministra b. dzielnicy pruskiej w sprawie aresztowania i uwięzienia p. Siódmaka z Łabiszyna.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JanBryl">Interpelacja p. Michalaka i tow. z N. P. R. do pp. Ministrów Pracy i Komunikacji w sprawie niewypłacania pół pensji rodzinom ochotników, którzy przed wstąpieniem do wojska pracowali przy nowo budującej się kolei Łódź-Kutno.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JanBryl">Interpelacja p. Michalaka i tow. z N. P. R. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie niewypłacania zapomóg rodzinom ochotników w Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JanBryl">Interpelacja pp. ks. Łondzina, Bobka i tow. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie gwałtów, popełnianych przez władze czeskie na ludności polskiej, znajdującej się pod okupacją czeską.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JanBryl">Interpelacja p. Zamorskiego i tow. ze Z. L.N. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezmyślnych i niepoczytalnych konfiskat w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JanBryl">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie pokrzywdzenia urzędników państwowych i nauczycieli szkół średnich i powszechnych w Krośnie przy ustanawianiu wysokości dodatków drożyźnianych.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JanBryl">Interpelacja posłów Putka i Bochenka do p. Ministrów Robót Publicznych i Rolnictwa w sprawie dostarczenia drzewa opałowego ludności w pow. wadowickim, myślenickim i bialskim.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie wypłaty emerytur członkom b. korpusu żandarmerii bośniacko hercegowińskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie ździerstw, uprawianych przez księży w parafii Bolesław pow. Dąbrowa w Małopolsce oraz w sprawie nieporządków w administracji funduszów kościelnych w tejże parafii.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka do p. Ministra Skarbu w sprawie skompletowania aktów, dotyczących ustalenia strat wojennych w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka do p. Ministra Rolnictwa w sprawie zboża siewnego.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie pokrzywdzenia urzędników w Kalwarii pow. Wadowice przy unormowaniu wysokości dodatków drożyźnianych.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie fatalnych stosunków kwaterunkowych i aprowizacyjnych w 2 pułku wojsk kolejowych w Modlinie.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego i p. Ministra b. dzielnicy pruskiej w sprawie utrudnień, czynionych przez urząd osadniczy w Poznaniu przy nabywaniu gospodarstw w Poznańskiem oraz w sprawie zachowania się władz na Pomorzu w stosunku do przybyszów z Małopolski.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć, popełnianych przez policję państwową.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#JanBryl">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie konfiskat artykułów w „Przyjacielu Ludu”, organie lewicy P. S. L.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#JanBryl">Interpelacja pp. Putka, Seiba i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie manipulacji z listami i czekami, dokonywanych przez Sylwjusza Strakacza, osobistego sekretarza b. Prezydenta Ministrów lgnącego Paderewskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#JanBryl">Interpelacja p. Świdy i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie karygodnego traktowania kształcącej się młodzieży, służącej w charakterze ochotników w wojsku polskiem.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#JanBryl">Interpelacja p. Farbsteina i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie komunikatu Sztabu Generalnego z d. 24. VII 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#JanBryl">Interpelacja p. Farbsteina i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niegodnego zachowania się wojska w Suchowoli.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#JanBryl">Interpelacja p. ks. Chrzanowskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie pobierania cła na pograniczu terytorium gdańskiego w walucie niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Prezydjum Rady Ministrów zawiadamia, że Naczelny Wódz uwolnił Gen. por. Józefa Leśniewskiego ze stanowiska Ministra Wojny i zamianował Ministrem Spraw Wojskowych p. Gen. por. Kazimierza Sosnkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Na miejsce posła Jana Brejskiego wstąpił kolejny kandydat z tej samej listy, p. Tadeusz Weber z Podgórza.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Prezydjum Rady Ministrów przesyła spis rozporządzeń Rady Obrony Państwa, wydanych w czasie ferii, które według art. 4-go ustawy z dn. 4 lipca 1920 r. powinny być potwierdzone przez Sejm. Proponuję, ażeby te rozporządzenia przesłać do właściwych Komisji. Pan Sekretarz odczyta spis i zarazem poda, do jakiej Komisji proponuję odesłać każde poszczególne rozporządzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#Komentarz">Rozporządzenie Rady Obrony Państwa z 19 lipca r. b. w sprawie ogłaszania w czasie wojny wiadomości, dotyczących wojska i spraw obrony państwa odesłano do Komisji Administracyjnej i Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 19 lipca r. b. w sprawie zaciągu cudzoziemców do Armii Ochotniczej do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 19 lipca r. b. w sprawie poboru koni — do Komisji Rolnej i Wojskowej łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 20 lipca r. b. o zasiłkach dla rodzin osób pełniących służbę W wojsku polskiem z poboru i ochotniczo — do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Wojskowej łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 20 lipca r. b. w sprawie pociągnięcia ludności do osobistych i rzeczowych świadczeń przy akcji ewakuacyjnej — do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie upoważnienia Ministra Spraw Wewnętrznych do częściowego przekazania władzy wykonawczej władzom wojskowym — do Komisji Administracyjnej i Wojskowej łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 20 lipca r. b. w sprawie ochrony granic — do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 14 lipca r. b. w sprawie ustanowienia odznaki honorowej dla oficerów (równorzędnych) i szeregowych za rany i kontuzje — do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 19 lipca r. b. w sprawie upoważnienia Ministra Zdrowia Publicznego do zawieszenia na czas wojny mocy obowiązującej art. 6 ust. 2 ustawy z 27.XI 1919 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 92 poz. 498) o obowiązku zarządów gmin miejskich dostarczenia pomieszczeń — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie ustanowienia odznaki honorowej dla oficerów (równorzędnych) i szeregowych za czas pobytu na froncie — do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 30 lipca r. o. w sprawie zmiany art. 53 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z 10 maja r. b. o wprowadzeniu w życie wojskowego kodeksu karnego (Dz. Ust. Rz. P. z r. 1920 Nr. 59 poz. 368) — do Komisji Spraw Wojskowych i Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie zastępstwa na urzędach opróżnionych z powodu wstąpienia odnośnych urzędników de wojska — do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie wojskowego sądownictwa doraźnego — do Komisji Prawniczej i Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie przymusowej służby w policji państwowej — do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 11 sierpnia r. b. w sprawie utraty obywatelstwa Państwa Polskiego wskutek niespełnienia obowiązku służby wojskowej — do Komisji Administracyjnej i Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 6 sierpnia r. b. w sprawie ustanowienia stanu oblężenia — do Komisji Administracyjnej i Wojskowej łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 6 sierpnia i. b. w sprawie powołania do życia Centralnej Komisji Ewakuacyjnej (C.K.E.) — do Komisji Administracyjnej i Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 6 sierpnia r. b. o odroczeniu niektórych terminów płatności — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie zmiany ustawy o tymczasowem zaopatrzeniu wdów i sierot po wojskowych wojska polskiego — do Komisji Wojskowej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 6 sierpnia r. b. w sprawie poddania przestępstw, popełnionych przez urzędników z chęci zysku orzecznictwu sądów doraźnych — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 6 sierpnia r. b. w sprawie upoważnienia Ministra Aprowizacji do wydawania rozporządzeń aprowizacyjnych związanych z prowadzeniem wojny — do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 18 sierpnia r. b. w sprawie uzupełnienia przepisów art. 20 i 21 ustawy z 25 lipca 1919 r. o osobistych świadczeniach wojennych — do Komisji Wojskowej i Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 6 sierpnia r. b. o majstrach wojskowych — do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 6 sierpnia r b. o podoficerach zawodowych — do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 6 sierpnia r. b. w sprawie tymczasowych zmian, dotyczących organizacji i zadań Policji Państwowej — do Komisji Administracyjnej i Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie poboru roczników 1889–1885 — do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 11 sierpnia r. b. o ustanowieniu „Krzyża Walecznych” — do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 11 sierpnia r b. w sprawie zobowiązań pracodawców wobec robotników i pracowników, pełniących służbę czynną ochotniczą w wojsku polskiem oraz ich rodzin — do Komisji Prawniczej, Ochrony Pracy i Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 11 sierpnia r. b. o utworzeniu Trybunału Obrony Pań stwa — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 18 sierpnia r. b. w sprawie zmiany terminu płatności podatku od zysków wojennych na obszarze b. zaboru rosyjskiego — do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. o utworzeniu Nadzwyczajnego Sądu Wojskowego — do Komisji Wojskowej i Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 18 sierpnia r. b. o zawieszeniu postępowania sądowego w sprawach cywilnych dla osób, pozostających w służbie czynnej wojska polskiego — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#Komentarz">Rozporządzenie R, O. P. z 18 sierpnia r. b. w sprawie obostrzenia kar za przestępstwa osób wojskowych, wynikające ze stosunku służbowego — do Komisji Wojskowej i Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 4 września r. b. w sprawie niektórych zmian w wojskowem postępowaniu karnem — do Komisji Wojskowej i Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. o jednorazowej daninie na potrzeby wojska — do Komisji Przemysłowo-Handlowej i Wojskowej łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie kar za obrazę Naczelnika Państwa — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 4 września r. b. w sprawie zmiany art. 180 rozporządzenia Rady Ministrów z 10 maja r. b. o wprowadzeniu ustawy wojskowego postępowania karnego (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 59 poz. 368) — do Komisji Wojskowej i Prawniczej łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie zmiany art. 1 rozporządzenia R. O. P. z 15 lipca r. b. o wprowadzeniu w życie na obszarze Rzeczypospolitej ustawy wojskowego postępowania karnego dla wspólnej siły zbrojnej z 5 lipca 1920 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 60 poz. 372 z 1920 r.) — do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 20 lipca r. b. w sprawie doraźnych zapomóg dla rodzin ochotników — do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Wojskowej łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. o nadzwyczajnej pomocy dla inwalidów wojskowych z własnej woli wstępujących do armii i ich rodzin — do Komisji Wojskowej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 17 września r. b. w sprawie przedłużenia terminu amnestii podatkowej na obszarze b. dzielnicy pruskiej — do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie zmiany art. 4 ust. z 16 lipca r. b. w przedmiocie 4% państwowej pożyczki premiowej — do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 22 września r. b. o dalszej emisji biletów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 22 września r. b. o dostarczeniu mieszkań na potrze by wojska w b. dzielnicy pruskiej — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 17 września r. b. w sprawie uiszczania podatków bezpośrednich do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 22 września r. b. w sprawie zmian w ustawie z 9 lipca r. b. o aprowizacji na rok gospodarczy 1920 i 1921 (Dz. Ust. Nr. 56 poz. 348) — do Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 22 września r. b. o wzmiankach w aktach zejścia osób zabitych przez nieprzyjaciela lub zmarłych z powodu okoliczności wojennych — do Komisji Prawniczej, Administracyjnej i Wojskowej łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 22 września r. b. w sprawie ćwiczenia poborowych, niewcielonych do szeregów wojskowych — do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 22 września r. b. o odroczeniu terminu wejścia w życie ustawy z 14 lipca r. b. o rozszerzeniu właściwości sądów pokoju w sprawach cywilnych do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. w sprawie wewnętrznej przymusowej pożyczki państwowej — do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#Komentarz">Rozporządzenie R. O. P. z 22 września i. b. w sprawie sądów dyscyplinarnych przy komendach wojewódzkich Zachodniej Straży Obywatelskiej — do Komisji Administracyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Sądzę, że Izba zgadza się na odesłanie tych rozporządzeń do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przejdziemy do porządku dziennego, udzielam głosu p. Prezydentowi Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrezydentMinistrówWitos">Wysoki Sejmie! Przed dwoma miesiącami oświadczyłem z tej trybuny imieniem utworzonego wówczas Rządu, że program jego streszcza się w zadaniach: obrony Państwa, zakończenia wojny i przyśpieszenia pokoju.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrezydentMinistrówWitos">Program ten krótki, ale brzemienny treścią, wysuwało położenie, w jakim się Państwo wówczas znajdowało.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrezydentMinistrówWitos">Armia polska pod nieustannym naporem wielokrotnie przeważających mas bolszewickich, skrzętnie przez długi czas przygotowywanych, musiała ustępować. Wróg był już na naszych rdzennych ziemiach. Płonęły już polskie wsie, rozlegały się jęki polskiego ludu, któremu wróg niósł grabież, pożogę, tortury, morderstwa i — co najgorsze — zatratę niepodległości. Nad Państwem zawisło straszne pytanie; „być, czy nie być?” Nad całą Europą zawisło widmo nowej wojny światowej, co, niestety, nie wszędzie rozumiano, mimo, że wdzierający się w polskie ziemie wróg, idący w myśl haseł zaborczych, zaślepiony powodzeniem, otwarcie głosił; że zdeptanie niepodległości Polski rozpali żagiew nowej wojny nad Renem.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PrezydentMinistrówWitos">Z istotnej grozy położenia zdawała sobie sprawę tylko Francja. W innych państwach Zachodu agitacja, prowadzona przez czynniki albo nie znające sprawy, albo narodowi naszemu wrogie, zdołała wmówić w społeczeństwo, że Polacy są imperialistami, awanturnikami, zakłócającymi pokój Europy. Najeźdźcy, walczący w imię zaborów i ujarzmienia wolnego narodu, imperialiści w najczystszym stylu dawnych carów umieli, dzięki agitacji i przekupstwu, zrobić z siebie w opinii Zachodu reprezentantów wielkiej idei, a naszą walkę o byt, o istnienie, przez nich od samego początku zagrożone, przedstawić jako imperializm i awanturniczość. Nawet sfery demokratyczne i robotnicze na Zachodzie dały się wziąć na lep bolszewickiej agitacji i wystąpiły przeciw nam, utrudniając przesyłanie amunicji i broni do Polski, która w tej chwili o własną wolność i spokój Europy ciężką prowadziła walkę. Nie umiano, czy nie chciano w państwach Zachodu zrozumieć, że linia pochody wojsk bolszewickich przez Polskę wskazywała aż nadto wyraźnie, iż bolszewikom chodziło o połączenie z Niemcami, gdzie nie brakło potężnych czynników, gotujących wspólny cios przeciw Polsce.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PrezydentMinistrówWitos">Tak się przedstawiało nasze położenie zagraniczne, gdy nieprzyjaciel zbliżał się do Warszawy, Torunia i Lwowa. Zagranica zwątpiła już w Polskę. Trudno bowiem byłoby wytłumaczyć sobie inaczej fakt, iż doradzano i zalecano nam poniekąd zdanie się na łaskę i niełaskę wroga, na warunki, uchybiające wprost godności żyjącego i niespodlonego narodu.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PrezydentMinistrówWitos">W tych warunkach, gdy w kraju coraz głębiej rozlewały się armie sowieckie, a w państwach Zachodu rozwijała się coraz szerzej wroga Polsce agitacja, starająca się zwrócić całe narody przeciw nam, Rząd, powstały z woli wszystkich stronnictw, mając za sobą zjednoczony w chwili niebezpieczeństwa i opuszczenia cały naród, jął się pracy, aby ratować niepodległość.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PrezydentMinistrówWitos">Wisząca nad Państwem katastrofa, grożąca utratą niepodległości, wzbudziła w narodzie „cud jedności”. Wszystkie serca uderzyły jednym potężnym akordem: „Do broni!”. Szlachetna i bohaterska, bo najgłębiej zawsze czująca, młodzież nasza zerwała się i poszła na ochotnika ratować Ojczyznę.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!)</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PrezydentMinistrówWitos">Samorzutnie stworzyły się pokaźne zastępy ochotników. Inteligencja polska spełniła swój patriotyczny obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PrezydentMinistrówWitos">Apel Rządu, wystosowany do ludu polskiego, odbił się potężnem echem w masach włościańskich i robotniczych, które czynem udowodniły, że nie tylko praw umieją żądać, ale i bronić Państwa, gdy tego zajdzie potrzeba. Dokonane z niesłychanie dodatnim wynikiem pobory rekruta dały możność nie tylko wyrównania szeregów armii, ale też stworzenia znacznych rezerw, których brak był dotkliwy. Stolica Państwa, pełna zapału, zachowała wobec wroga w decydującym momencie godność i spokój, od których w znacznej mierze zależał szczęśliwy wynik wielkiej bitwy. Wysiłkiem wspólnym wszystkich warstw stworzył się „cud nad Wisłą”.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PrezydentMinistrówWitos">Naczelne Dowództwo nasze, przy wybitnym współudziale generała Wejganda, zasłużonego przedstawiciela rycerskiej Francji, zużytkowało w genialny sposób entuzjazm narodu, ofiary i niezłomną wolę obrony. W chwili, gdy wielu zdawało się, że katastrofa była nieuchronną, gdy wróg stał już pod murami Warszawy, Torunia i Lwowa, ruszyły polskie zastępy pod dowództwem Naczelnego Wodza do walki. Ruszyły i — zwyciężyły!</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PrezydentMinistrówWitos">Żołnierze zmęczeni, często mało wyćwiczeni; często źle zaopatrzeni, choć nieraz bez butów i odzieży, runęli na wroga Ł rozgromili jego zastępy, zmiażdżyli jego potęgę, odrzucili go precz i uratowali Państwo.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#komentarz">(Głosy: Niech żyje armja!)</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PrezydentMinistrówWitos">Bohaterskiej armii, dowódcom i żołnierzom, tym, co dla umiłowania wolności życie nieśli Ojczyźnie w ofierze, tym, co szczerze i ofiarnie pomagali nam radą i czynem, niech mi będzie wolno z tego miejsca imieniem Ojczyzny złożyć głęboki hołd i podziękę.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Głosy: Cześć! Posłowie powstaną)</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PrezydentMinistrówWitos">Cieniom bohaterów, poległych na pobojowiskach w obronie niepodległości, składa Ojczyzna cześć i ślubuje zaszczytną pamięć.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#komentarz">(Posłowie siadają)</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd wytrwał na swoim posterunku. Nie uległ podszeptom i namowom swoich i obcych, lecz pozostał w Warszawie...</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#PrezydentMinistrówWitos">... i w najkrytyczniejszym nawet momencie me opuścił stolicy. Wierzył niezłomnie, że naród, gdy wszystkie swoje siły rzuci na szalę, zwycięży, I nie zawiódł się.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#PrezydentMinistrówWitos">Szczegółowy przebieg wypadków wojennych jest znany. Dzisiejsza linia frontu określa nasze zwycięstwo lepiej niż wszelkie wywody. Najeźdźca został wyrzucony z byłego Królestwa Kongresowego i z Małopolski Byt Państwa został uratowany.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#PrezydentMinistrówWitos">Mając za zadanie obronę Państwa przed zagładą, Rząd nic zawahał się w potrzebie chwycić się środków wyjątkowych. Zażądał od społeczeństwa ofiar daleko sięgających. Wobec zdrajców i złych obywateli wystąpił z karzącą ręką.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd jest przekonany, że spełnił tylko swój obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#PrezydentMinistrówWitos">Uratowanie bytu Państwa — to był pierwszy najważniejszy skutek naszej obrony.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#PrezydentMinistrówWitos">Zwycięstwo nasze jednak nie tylko uwolniło Polskę od zaborczego wroga, ale w znacznej mierze oczyściło także atmosferę polityczną całej Europy. Nastrój społeczeństw i rządów w państwach zachodnich wobec Polski zaczyna się zmieniać. Zrozumiano istotę niebezpieczeństwa, jakie zalew Polski przez bolszewików niósł całemu światu. Legenda o naszej słabości została rozwiana.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#PrezydentMinistrówWitos">W chwili zmagań i niepewności nie opuściły nas szlachetne Stany Zjednoczone, karmiąc i lecząc strudzonego i rannego żołnierza,...</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!)</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#PrezydentMinistrówWitos">... Stolica Apostolska nie szczędziła nam moralnej otuchy, sympatie okazał nam naród węgierski. Dążąca stale do pokoju potężna Anglia przekonała się, że walcząc z bolszewikami, broniliśmy własnej niepodległości, a broniąc jej, ratowaliśmy pokój całej Europy.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#PrezydentMinistrówWitos">To był drugi skutek naszego zwycięstwa.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#PrezydentMinistrówWitos">Dopóki armie sowieckie zwyciężały, rząd sowiecki uchylał się od przystąpienia do układów pokojowych z nami. Zwycięstwo nasze przyśpieszyło układy pokojowe bardziej, niż najsilniejsze noty dyplomatyczne.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#PrezydentMinistrówWitos">To był trzeci skutek naszego zwycięstwa.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd dąży wytrwale do pokoju i złożył tego niezbite dowody, wysyłając na dzień W lipca delegację do Baranowicz, celem uzyskania rozejmu. Nie zrażając się niepowodzeniem, Rząd wysłał 14 sierpnia delegację drugą do Mińska, zaopatrzoną w żądane szersze pełnomocnictwa, a gdy strona przeciwna zażądała ponownego ich rozszerzenia, Rząd uczynił i temu żądaniu zadość, wysyłając dnia 14 września delegację pokojową do Rygi. Ze strony Polski nie postawiono ani jednego warunku, o który pokój mógłby się rozbić. Jeżeli u bolszewików istnieje taka dobra wola i chęć zawarcia pokoju jak u nas, to układy, rozpoczęte w Rydze; przyniosą pokój.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd i naród polski pragnie szczerze i uczciwie pokoju porozumienia, opartego na zasadzie sprawiedliwości. Stanowisko nasze co do podstaw pokoju było i jest jasne, kilkakrotnie już przez Rząd określone. Od Moskwy, nie od nas zależy, czy w najbliższym czasie będziemy mieć pokój, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#PrezydentMinistrówWitos">To, że największe niebezpieczeństwo, grożące Państwu, zostało usunięte, nie może uprawniać ani Rządu, ani społeczeństwa do rozluźnienia woli i wysiłków, bo, niestety, mimo i wbrew naszym chęciom, walka jeszcze trwa, a siły, które się sprzysięgły przeciw Państwu Polskiemu, pracują w dalszym ciągu.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#PrezydentMinistrówWitos">Z ubolewaniem stwierdzić należy, że mimo najszczerszego dążenia do zgodnego współżycia z Litwą, z którą nas łączą wiekowe historyczne węzły i wspólne cierpienia w niewoli; z rządem litewskim do porozumienia nie doszliśmy. Litwini, w chwili dla nas najkrytyczniejszej, połączyli się z bolszewikami, wystąpili przeciw nam zaczepnie i zajęli część kraju, Państwu Polskiemu definitywnie przyznaną. Gdy armja nasza, rozbiwszy armie sowieckie, podjęta za niemi pościg, Litwini złamali neutralność, przepuszczając przez swoje terytorium żołnierzy bolszewickich, broń i amunicję z Prus,...</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#komentarz">(Głosy: Hańba im!)</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#PrezydentMinistrówWitos">... a przez zajęcie naszego terytorium wywołali konflikt zbrojny między Polską a Litwą. Nie chcąc wojny, podjęliśmy z Litwinami układy pokojowe. Litwini jednak nie tylko nie opuścili naszego terytorium, ale przez dalsze mimo zaprzeczeń współdziałania z armią bolszewicką, utrudniają nam operacje wojenne przeciw niej. Układy w Kalwarii nie doprowadziły do rezultatu. Nie mogąc uzyskać porozumienia z Litwą bezpośrednio, Rząd wniósł zażalenie przed Ligę Narodów. Przedstawiciel Polski w Lidze Narodów zaakcentował dobitnie nasze dążenie do zgody. Niestety i ta próba zawiodła. Po wyczerpaniu wszelkich prób i środków pokojowych Rząd był zmuszony zdecydować się na przedsięwzięcie odpowiednich kroków, umożliwiających swobodę działań naszej armii przeciw armii bolszewickiej, która w wielkiej sile przygotowuje się do nowego na Polskę ataku. Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, aby zbrojnego starcia z Litwą uniknąć. Jeżeli do niego przyszło, odpowiedzialność nie może spaść na nas.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#PrezydentMinistrówWitos">W wojnie z bolszewikami obok naszych armii walczyła dzielnie armia ukraińska. Dla niej nadeszła teraz przełomowa chwila. Po wyrzuceniu wojsk bolszewickich poza Zbrucz armia ukraińska stanęła na swojej ziemi, w swojej ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#PrezydentMinistrówWitos">W międzyczasie spotkał naród polski cios, który silnie zaważył i zaważyć musiał na kształtowaniu się naszego stosunku do republiki czechosłowackiej. Wyrokiem Rady Ambasadorów, na której sąd zgodził się rząd poprzedni, porzucając myśl plebiscytu, bo pragnął jak najprędzej położyć kres anormalnym stosunkom na poddanych plebiscytowi terenach, przyznany został Czechom szmat rdzennie polskiej ziemi, mającej bardzo znaczną większość polską. Przyznane zostały Czechom nawet te okręgi, do których Czesi nie powinni nigdy rościć pretensji. Naród nasz i Rząd nigdy nie pożądał cudzych ziem, tembardziej też nie może zrozumieć krzywdy, jaką mu wyrokiem w sprawie Śląska Cieszyńskiego i Spiszu wyrządzono. Wyrok ten wykopał przepaść między oboma narodami, które splot interesów politycznych i gospodarczych wiąże ze sobą. W interesie obu narodów i całej Europy leży zasypanie tej przepaści. Z naszej strony jest pod tym względem najlepsza wola.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#PrezydentMinistrówWitos">Górny Śląsk stanowi w dalszym ciągu teren machinacji niemieckich, uniemożliwiających spokój i normalny rozwój tej prastarej polskiej dzielnicy. Przeprowadzenie tam plebiscytu w czasie możliwie szybkim jest ze wszech miar wskazano Ale przed plebiscytem muszą być przez państwa koalicji w porozumieniu z nami ściśle ustalone warunki głosowania, uniemożliwiające nadużycia, dające natomiast ludności gwarancję zupełnej swobody w wyrażeniu swej woli. Ujmą byłoby dla koalicji, gdyby Niemcy mogli na Górnym Śląsku popełniać takie nadużycia i tak sterroryzować ludność, jak się to działo przy plebiscycie na Warmii i Mazurach.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#PrezydentMinistrówWitos">W Paryżu decydują się teraz sprawy, niezmiernie nas obchodzące. Są to: sprawa konwencji między Polską a wolnem miastem Gdańskiem, oraz sprawa ostatecznego uregulowania naszej granicy z Prusami Wschodniemi, innemi słowy sprawa przyznania Polsce prawego brzegu Wisły z potrzebnem zabezpieczeniem na niżu kwidzyńskim. Względy gospodarcze, komunikacyjne i geograficzne czynią Gdańsk w całej pełni miastem, wszystkiemi węzłami związanemi z Polską. Z tem łączy się sprawa posiadania przez Polskę całej Wisły, która jest jakby stosem pacierzowym Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#PrezydentMinistrówWitos">Wypadki ostatnich tygodni, w chwili największego dla naszego Państwa niebezpieczeństwa, wykazały dobitnie, jak uzasadnione były żądania naszego narodu do posiadania całej Wisły, a więc i portu gdańskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-7.47" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd nie wątpi, że względy te przeważą w czasie układów paryskich, że ostateczna regulacja granicy polskiej na niżu kwidzyńskim nastąpi w myśl uzasadnionych żądań Polski i że konwencja, jaka ma być zawarta między Polską a wolnem miastem Gdańskiem oprze się ściśle na wyraźnych przepisach traktatu wersalskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.48" who="#PrezydentMinistrówWitos">Przechodząc do sytuacji wewnętrznej, zaznaczyć mogę z dumą, że podczas najazdu bolszewickiego naród wykrzesał ze siebie siły, które wszystkim nakazały dla niego szacunek. Wielkie tradycje przeszłości ożyły w całej pełni. Okazało się, że dla wolności naród wszystko poświęci i wszystko uczyni, że w chwili niebezpieczeństwa duch narodu nie tylko się nie wypaczył, ale stężał i nabrał hartu.</u>
          <u xml:id="u-7.49" who="#PrezydentMinistrówWitos">Ludność wiejska, aczkolwiek wielkiemi nęcona obietnicami, zachowała się wobec najeźdźców z godnością, świadczącą dobitnie o Wysokiem poczuciu obywatelskiem i umiłowaniu wolności. Lud wiejski odrzucił ze wstrętem pokusy bolszewickich agitatorów, grających na najniższych instynktach mas. Ten lud, który do niedawna musiał zaborcę uznawać za pana i władcę, potraktował najeźdźców jako wrogów, nie poszedł na lep agitacji, naraził się na ciężkie prześladowania, ale zniósł wszystko i niejednokrotnie z bronią w ręku wystąpił przeciw bolszewikom, zdając sobie sprawę, że walczy w obronie wolności, w obronie Państwa, którego jest gospodarzem. Nieliczne wyjątki, przez to samo, że są wyjątkami, stwierdzają w pełni to, co powiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-7.50" who="#PrezydentMinistrówWitos">Warstwy robotnicze zachowaniem się swojem udowodniły raz jeszcze, jak umieją cenić wolność, jak myślą i czują po polsku. Z całem uznaniem stwierdzić należy, że przez cały czas krytyczny nigdzie wśród robotników nie przejawiły się dążności antypaństwowe, choć bolszewicy na wywołanie ich nie szczędzili zabiegów i grosza, że od czasu, jak władzę w Polsce sprawuje Rząd obecny, nie było w całem Państwie ani jednego strajku.</u>
          <u xml:id="u-7.51" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-7.52" who="#PrezydentMinistrówWitos">Najazd bolszewicki, którego szlak znaczony był rabunkiem, mordem i gwałtami, doprowadził ogromne połacie naszego kraju do zupełnej gospodarczej ruiny. Bolszewicy zniszczyli też liczne, nieraz bezcenne zabytki sztuki i kultury. Nie tylko zabrali ludności mienie, zniszczyli sprzęty domowe, zrabowali ostatki obuwia i odzieży, ale przez masowy rabunek koni, uprzęży, wozów i zboża, uniemożliwili jej pracę na roli. Rząd zajął się przyjściem tej ludności z pomocą. Przedstawiciele Rządu zaraz po odparciu wroga zwiedzili dotknięte najazdem ziemie i wydali zarządzenia ratunkowe. Ministerstwo Spraw Wojskowych nakazało armii oddać rolnikom zbędne konie i wozy i wogóle spieszyć rolnictwu z pomocą Nie jest to wystarczające, ale to ułatwiło już w niektórych okolicach podjęcie najważniejszych robót w polu.</u>
          <u xml:id="u-7.53" who="#PrezydentMinistrówWitos">Zniszczenie wojenne zniweczyło w wysokim stopniu nasze plany aprowizacyjne. Rok zapowiadał się dobrze; mieliśmy nadzieję, że własnemi zasobami dotrwamy do nowego. Wskutek najazdu ludność tych nawet okolic, które normalnie mają znaczne nadwyżki żywności, stanęła sama przed widmem głodu. Wobec tych, którzy szczęśliwie nie zaznali skutków najazdu, wyrasta obywatelski obowiązek złożenia wszystkich nadwyżek aprowizacyjnych Państwu.</u>
          <u xml:id="u-7.54" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-7.55" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd, świadomy tego, że zboża nie wystarczy, poczynił już kroki, aby braki uzupełnić dowozem z zagranicy. Wprawdzie dobry urodzaj ziemniaków ułatwi w wysokim stopniu przetrwanie, Rząd uważa jednak za swój obowiązek wezwać wszystkich, aby środków żywności nie marnowano, aby oszczędzano, co się da. Bardzo oszczędna gospodarka środkami żywności jest dziś nakazem dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-7.56" who="#PrezydentMinistrówWitos">Wojna uniemożliwia, a przynajmniej utrudnia należyte funkcjonowanie szkolnictwa, na które Rząd zwraca pilną uwagę, rozumiejąc, iż siła i dobrobyt Państwa zależy od oświaty.</u>
          <u xml:id="u-7.57" who="#PrezydentMinistrówWitos">Wypadki wojenne spowodowały wstrzymanie akcji odbudowy kraju i tak mało intensywnej dotychczas. Zniszczenie, wywołane najazdem, rozszerzyło bardzo znacznie obowiązki Państwa na tem polu. Odbudowa i uruchomienie warsztatów pracy w czasie możliwie najkrótszym stanowi jedno z najważniejszych zadań Państwa. Na to potrzeba wielkich środków i funduszów. W chwili, gdy jedni obywatele tracili wskutek wojny wszystko, drudzy, na ziemiach, które wojny nie zaznały, zyskali wiele, już przez to samo, że nic nie stracili, a byli i tacy, co na wojnie i nieszczęściu robili majątki. Rząd stoi na stanowisku, że postąpi sprawiedliwie, gdy do wydatnych świadczeń na odbudowę pociągnie tych, których wojna oszczędziła.</u>
          <u xml:id="u-7.58" who="#PrezydentMinistrówWitos">Wojna sama, pociągnięcie setek tysięcy obywateli do obrony Państwa, wydatki z wojną związane, musiały spowodować zastój nawet w uruchomionych już przedsiębiorstwach, a uniemożliwiły uruchomienie innych, co może spowodować zwiększenie liczby bezrobotnych. Temu Rząd będzie musiał wszelkiemi sposobami zapobiec. W tym kierunku liczy Rząd na rzetelną współpracą wszystkich interesowanych czynników.</u>
          <u xml:id="u-7.59" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd jest zdecydowany wprowadzić w życic jak najrychlej reformą rolną. Przygotowania są już poczynione nieomal wszystkie. W ten sposób stworzy się nowe warsztaty pracy. Ze względu na interes Państwa, ze względu na zobowiązania, w czasie wojny przez Państwo wobec żołnierzy zaciągnięte, reforma rolna musi zacząć być realizowaną jak najrychlej.</u>
          <u xml:id="u-7.60" who="#PrezydentMinistrówWitos">Dotychczasowe odrębności dzielnicowe, podtrzymywane przez odrębność władzy, powinny być jak najrychlej usunięte.</u>
          <u xml:id="u-7.61" who="#komentarz">(Brawa. Głosy: Najwyższy czas!)</u>
          <u xml:id="u-7.62" who="#PrezydentMinistrówWitos">Polska musi się stać nareszcie naprawdę zjednoczona. Dlatego Rząd bardzo energicznie dążyć będzie do zupełnej unifikacji wszystkich dzielnic. Jest to postulat państwowy zupełnie naturalny.</u>
          <u xml:id="u-7.63" who="#PrezydentMinistrówWitos">Pod względem zdrowotnym, najazd bolszewicki pogorszył poprawiające się już u nas stosunki. Bolszewicy rozszerzyli choroby weneryczne, przynieśli dur plamisty i inne choroby zaraźliwe.</u>
          <u xml:id="u-7.64" who="#PrezydentMinistrówWitos">Dla przeprowadzenia wielkich zadań, jakie się piętrzą przed Rządem, wybija się potrzeba sprawnego aparatu administracyjnego. Ten aparat u nas dotąd szwankuje. Rząd podjął już kroki, aby urzędy nasze były sprawniejsze. Zarządzono systematyczne badania organizacji władz centralnych, celem usunięcia personelu zbędnego, zastąpienia ludzi nieodpowiednich fachowcami i osiągnięcia sprawniejszej organizacji urzędów Niepotrzebne urzędy zostaną zniesione.</u>
          <u xml:id="u-7.65" who="#komentarz">(Brawa. Głosy: Propaganda! Wiceministerstwo!)</u>
          <u xml:id="u-7.66" who="#PrezydentMinistrówWitos">Dla spełnienia niesłychanych zadań, które jeszcze ostatnie inwazje w wysokim stopniu powiększyła, musiał Rząd pociągnąć społeczeństwo do znacznych świadczeń, tak przez pożyczkę przymusową, jak też przez wzmożone ciężary podatkowe. Pożyczka Odrodzenia przekroczyła 6 miliardów marek.</u>
          <u xml:id="u-7.67" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-7.68" who="#PrezydentMinistrówWitos">Ponadto czyni Rząd zabiegi o uzyskanie pożyczki zagranicznej w sumie jednego miliarda franków.</u>
          <u xml:id="u-7.69" who="#PrezydentMinistrówWitos">Dziś otwiera się przed narodem nowa era. Stają przed nami zadania olbrzymie, wymagające niezwykłego nakładu sił i pracy, zadania epokowej doniosłości, bo od ich wypełnienia zależeć będzie w znacznej mierze cała dalsza linia rozwoju Państwa i narodu. Świadomość, że pracą najwydatniejszą szybko podniesie się naród i Państwo, przeniknąć musi i pracodawców i pracowników.</u>
          <u xml:id="u-7.70" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-7.71" who="#PrezydentMinistrówWitos">Budowa Państwa naszego Jest jeszcze ciągle w okresie zaczątków. Są one trudne, bo wielkie jest zadanie, jakie nam przypadło w udziale, przerasta ono często siły, jakimi rozporządzamy, tembardziej, że siły te osłabiają zacięte walki partyjne, które u nas rozgorzały, a swoją formą niejednokrotnie ani powadze chwili, ani doniosłości zadań nie odpowiadają. Co naród może zrobić, jakich czynów dokonać, gdy się zespoli w jednem dążeniu, tego dowodem wielkie wypadki ostatnich czasów. Ojczyzna dziś potrzebuje ugruntowania w świadomości wszystkich obywateli zrozumienia, iż do zbudowania Państwa trzeba niemniejszego zespolenia wszystkich sił, jak go było trzeba do uratowania go. Rozognienie społecznej waśni, potęgowanie walk partyjnych od chwili jak tylko wróg przestał być tak groźnym, nie ułatwia spełnienia tych olbrzymich zadań, jakie nas czekają.</u>
          <u xml:id="u-7.72" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest!)</u>
          <u xml:id="u-7.73" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd musi z całą stanowczością oświadczyć, że w interesie Państwa leży bezwzględne utrzymanie pokoju wewnętrznego na czas, dopóki pokój zewnętrzny i bezpieczeństwo Państwa nie zostaną ugruntowane.</u>
          <u xml:id="u-7.74" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję dyskusję nad dopiero co wysłuchanym referatem Pana Prezydenta Ministrów odłożyć. Nikt nie protestuje, przechodzimy zatem do porządku dziennego: Dalszy ciąg rozprawy szczegółowej nad ustawą Konstytucyjną. Do wstępu, ani do art. 1 dotychczas nikt głosu nie zażądał. Do art. 2 ma głos referent poseł Dubanowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EdwardDubanowicz">Wysoka Izbo! Art. 2 według brzmienia projektu Komisji przedstawia się, jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#EdwardDubanowicz">„Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Organami Narodu w zakresie ustawodawstwa są Sejm i Senat, w zakresie władzy wykonawczej — Prezydent Rzeczypospolitej łącznie z odpowiedzialnymi Ministrami, w zakresie wymiaru sprawiedliwości — niezawisłe sądy”.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#EdwardDubanowicz">Sądzę, że artykuł ten poważnych wątpliwości nie budzi, dlatego ograniczę się tylko do uwagi, iż poprawki proponowane przez mniejszość nie są w danym wypadku konieczne. Grupa „Wyzwolenie” proponuje, ażeby słowa „należy do Narodu” zmienić na „pochodzi od Narodu”. Podobną poprawkę zgłosiła P. P. S. do art. 1. Idzie o pojęcie do pewnego stopnia teoretyczne, a mianowicie: Czyim udziałem jest tak zwana suwerenność państwowa. W państwach monarchicznych jest ona udziałem monarchy. W państwach, mających ustrój republikański, najwyższa władza państwa, czyli udzielność, jest atrybutem całego narodu, nie tylko więc organy poszczególne władzy państwowej pochodzą od narodu, mają swe źródło w narodzie, ale wogóle sama zwierzchność, suwerenność jest atrybutem całego społeczeństwa, całego narodu; wszelkie władze, czyli t. zw. organy, są zatem jedynie wykonawcami tej władzy, która tkwi w całem społeczeństwie, w całym narodzie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#EdwardDubanowicz">To samo stronnictwo, grupa „Wyzwolenie”, a także i N. P. R. proponują, ażeby zamiast słów: „Prezydent Rzeczypospolitej”, wstawić słowa: „Naczelnik Państwa”. Jest to sprawa również nie przedstawiająca większego interesu natury praktycznej, lecz znowu raczej teoretyczna.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#EdwardDubanowicz">Komisja, proponując formułę „Prezydent Rzeczypospolitej”, postąpiła tak z tego powodu, ponieważ nazwy tej używa się analogicznie i w innych państwach i ponieważ odpowiada ona lepiej istocie rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#EdwardDubanowicz">Jest jeszcze jedna poprawka do tego artykułu. Mianowicie grupa „Wyzwolenie” proponuje, ażeby po słowie „odpowiedzialnymi” dodać „przed Sejmem”. Jest to poprawka zbyteczna, ponieważ samo przez się rozumie się, że jeżeli ministrowie są odpowiedzialnymi, to znaczy to, że są odpowiedzialnymi przed Sejmem. Niema najmniejszej wątpliwości pod tym względem i z tego powodu ta poprawka jest zbyteczna.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#EdwardDubanowicz">P. Marszałek zaproponował dziś na posiedzeniu konwentu seniorów, aby rozprawę szczegółową na temat senatu odłożyć do chwili, kiedy będziemy przeprowadzali szczegółową rozprawę wogóle nad władzą ustawodawczą. Ja ze swojej strony, jako referent, przychylam się zupełnie do tego żądania Marszałka, to jest, aby sprawę senatu traktować dopiero przy późniejszej dyskusji szczegółowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 2 głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! Art. 1 i 2 stwierdzają, że formą rządu w Państwie Polskiem ma być rzeczpospolita, i to jest zasada, która odpowiada świadomości i przekonaniem olbrzymich mas ludu polskiego. Nie zachodzi w społeczeństwie polskiem, przynajmniej w obrębie prądów ludowych i mas ludowych, żadna wątpliwość co do tego, że istotnie dla Polski niepodległej, rozwijającej się, demokratycznej jedyną możliwą formą rządu może być tylko rzeczpospolita, albowiem sądzimy, że rzeczpospolita jest naturalną formą demokracji, jest naturalnym związkiem pracy ludzi równych, ludzi wolnych, a poza tem rzeczpospolita, jako dobrowolny związek ludzi wolnych, zabezpiecza maksymum pracy, maksymum wysiłku, maksymum wyniku wysiłków społecznych. My socjaliści polscy zdajemy sobie sprawę, że pojęcie rzeczypospolitej jako pojęcie prawne, jako pojęcie formalne nie zawiera całości ideałów społecznych, nie Zawiera całości tej treści społecznej, którą chcemy włożyć w ustrój Państwa Polskiego. Zwłaszcza elaborat komisyjny tak, jak jest tutaj przedłożony, jest sformułowany w tym duchu, że w dużej mierze stoi na stanowisku obecnego ustroju społecznego — obecnego ustroju ekonomicznego. Dlatego w dalszych artykułach my zastrzegamy, że Rzeczpospolita Polska ma prawo przystosowania formy własności do swoich potrzeb, że Rzeczpospolita Polska ma prawo kontrolowania produkcji, wymiany i t. d. w Polsce, że Rzeczpospolita Polska ma prawo i obowiązek stopniowego uspołeczniania tych gałęzi pracy, które do tego dojrzały. Ale jakkolwiek zdajemy sobie sprawę z tego, że istotną formą republiki dla Polski może być tylko republika socjalna, społeczna, polegająca na istotnej równości, opierająca się na równości przedewszystkiem ekonomicznej, jakkolwiek pod tym względem elaborat Komisji wydaj e nam się niedostatecznym, my tutaj w art. 1 i 2 musimy zastrzec, że pod względem formy społecznej uważamy rzeczpospolitą za jedyna formę rządu.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KazimierzCzapiński">Niestety jednak nie we wszystkich stronnictwach Polski, niestety nie we wszystkich prądach politycznych Polski istnieje pod tym względem opinia jednolita. Dzisiaj, w chwili, kiedy walka społeczna, walka o demokrację i nowy ustrój społeczny rozgorzała tak silnie, nawet te stronnictwa w Europie, w Polsce specjalnie, które w istocie swojej, w charakterze swoim, w dążeniach i ideałach swoich w gruncie rzeczy stoją na stanowisku monarchicznym, dzisiaj w większej lub mniejszej mierze udają, że są republikańskie. Ale od czasu do czasu słyszymy głosy dostatecznie autorytatywne, które odsłaniają istotne oblicze tych stronnictw. Jeżeli np. kolega poseł Zamorski z prawicy sejmowej, z partii endeckiej, w artykule zamieszczonym w pewnym tygodniku polskim, w „Liberum Veto”, oświadcza, że jedyną możliwą formą rządu w Polsce jest monarchia, albowiem powiada, że lud polski tęskni do uniformu, i w ten sposób zdradza swoje istotne psychiczne oblicze monarchiczne; jeżeli poseł ks. Lutosławski, drugi wybitny przedstawiciel prawicy sejmowej, w jednej z komisji oświadcza, że na razie przechodzi milczeniem nad tą kwest ją, ale nie ukrywa bynajmniej tego, że jest monarchistą, to w jednem i drugiem oświadczeniu dość autorytatywnem i ważnem, jak mi się wydaje, odsłania się istotne oblicze niektórych stronnictw polskich, udających szczery demokratyzm i republikanizm, dążących jednakowoż do budowy Polski mniej lub więcej stanowej, mniej lub więcej reakcyjnej, a w swojej treści monarchicznej. I chociaż czasami, korzystając mniej lub więcej zręcznie z chwilowej koniunktury, starają się zademonstrować, zabłysnąć przez chwilę, udać demokratyzm, to jednakowoż przytoczone przedtem oświadczenia owych przedstawicieli stronnictwa narodowodemokratycznego, szereg oświadczeń prasy narodowodemokratycznej i cały charakter działalności tej partii, o której mowa, świadczą dobitnie, że chociaż lud polski jest w istocie swojej głęboko republikański, chociaż zadania chwili bieżącej wymagają więcej, niż kiedykolwiek demokratycznej i republikańskiej formy rządu, mimo to mamy w Polsce stronnictwa, które, udając obłudnie ideę demokracji, w istocie swojej dążą do budowy monarchii w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KazimierzCzapiński">Proszę Panów Kolegów! Z tem łączy się prąd, idący od klerykalizmu polskiego, do budowy tutaj w centrum, częściowo na wschodzie Europy silnej monarchii, któraby była ostoją wojującego klerykalizmu na wschodzie. Z tem łączy się też naturalne dążenie zagrożonych w swoich przywilejach obszarników polskich, ziemian polskich, do oparcia swojego na razie uprzywilejowanego położenia o autorytet władzy monarchicznej w Polsce. I to, co się dzieje na Węgrzech, i to, co się dzieje wśród reakcji rosyjskiej,...</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Głos: Niech żyje Trocki!)</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#KazimierzCzapiński">... dążącej do odbudowania monarchii w Polsce, wszystko to sprzęga się w naturalny sposób w jedną ideologię polityczną, ideologię monarchistyczną stronnictw prawicowych, przedewszystkiem narodowej-demokracji i podobnych stronnictw polskich. A gdy tutaj pada ironicznym okrzyk z ław prawicowych „Niech żyje Trocki”, to pozwolę sobie wskazać, że obrona demokracji nie ma nic wspólnego z ideałami i ustrojem bolszewickim. To, co się dzieje w Rosji, jest stanowczem zaprzeczeniem wszelkich podstaw demokracji. I oligarchia komisarzy rosyjskich i militaryzacja pracy i teror i przywiązanie człowieka pracy do jednego miejsca i cała ta „arakczejewszczyzna” rosyjska, wszystko to jest stanowczem zaprzeczeniem demokracji, gdy my socjaliści polscy walczymy o istotny, prawdziwy republikanizm w Polsce, o istotną demokrację, to idziemy nie w kierunku bolszewizmu, lecz w kierunku od bolszewizmu ku rzeczywistej wolności człowieka w Polsce. Natomiast ideały i praktyka bolszewicka, dążąca do związania jednostki, oraz ideały i praktyka monarchizmu rosyjskiego, czy europejskiego, czy polskiego, dążąca do związania jednostki, łączą się w tym momencie, są równoległe w tej kwestii związania jednostki, związania obywatela polskiego. Więc jeśli mowa o jakiejś równoległości ideałów, poglądów i praktyki, to należało wskazać, że pod względem swojej antydemokratyczności, bolszewizm rosyjski idzie w parze z monarchizmem reakcyjnym na zachodzie i u nas. Więc radziłbym, ażeby tej przykrej analogii tu z prawicy nie wywoływano.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#KazimierzCzapiński">Sądzę jednak, że Polska ma głęboki interes narodowy, państwowy w tem, aby zbudować swój gmach państwowy na zasadach republikańskich. Nie ulega wątpliwości, że sprawa socjalna, silnie zaogniona, będzie się zaogniała w Europie coraz bardziej, albowiem dolne warstwy narodów, że tak powiem, z natury rzeczy będą dążyły do uzyskania należnego stanowiska i praw. I to jest zupełną utopją i bajką, i to szkodliwą bajką dla społeczeństw zachodnio-europejskich, a specjalnie dla społeczeństwa polskiego, wyobrażenie, przypuszczenie, że można polską demokrację i lud polski zamknąć, zdusić w obrębie mniej lub więcej stanowej, mniej lub więcej reakcyjnej monarchii.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nikt tego nie żąda!)</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#KazimierzCzapiński">Proszę Szanownych kolegów, to, co się dzieje dziś w niektórych powiatach, oczyszczonych dzięki usiłowaniom ludu polskiego od wroga, to, co się dzieje w zakresie nadużyć, mianowicie stosowanie chłosty i t. d., czy to do fornali, czy chłopów małorolnych, o czem donoszą nam gazety i w odpowiedni sposób zweryfikowane protokóły, świadczy częściowo o tych ideałach społecznych, o tych dążeniach reakcyjnych, które z natury rzeczy, o ile chodzi o stanowisko prawnopaństwowe, mają tendencję, aby się ubrać w formę monarchii. Dlatego, proszę Panów, dziś, gdy mowa przy pierwszym artykule o republice, z calem zastrzeżeniem tęgo, że forma dla nas ma znaczenie drugorzędne, a pierwszorzędne ma treść społeczna, socjalna, z calem uwzględnieniem tego, że istotną ideą naszą nic jest wyłącznie forma republiki prawnej, lecz zarazem republiki społecznej, socjalnej, w simy jednak stwierdzić i podkreślić, że my przedstawiciele polskiego ludu roboczego stoimy na stanowisku republiki polskiej, na stanowisku najszerzej pojętej demokracji polskiej. Jeśli lud polski, jeśli chłop polski i robotnik polski, zdobyli i dziś w ostatniej dobie obronili niepodległość Polski, to nie poto, by oddać zdobycz i utrzymaną wolność w ręce tych klas, tych stanów i tych warstw, które są przedstawicielami reakcji społecznej i politycznej.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#KazimierzCzapiński">Do art. 1. i 2. stawiamy poprawki, które Szanowni Panowie znajdą w druku. Między innemi jest do art. 1 poprawka taka, że „Państwo Polskie jest wolną i niepodległą Rzeczypospolitą”. Zdawałoby się, że stwierdzanie niepodległości w konstytucji, w tekście konstytucyjnym jest rzeczą niepotrzebną, jednakże zaszły i zachodzą wypadki, że zasada niepodległości, zasada godności niepodległościowej bywa nie w sposób należyty rozumiana w tych lub innych stronnictwach polskich. Byliśmy świadkami wypadków licznych, powtarzających się bardzo często w dobie ostatniej, że jak gdyby, wypierając się godności narodu swego, wypierając się własnych narodowych. wysiłków, ofiar i pracy, przypisuje się nie sobie, nie krwi i ofiarom ludu i, narodu polskiego, lecz obcym czynnikom całą zasługę zdobycia i utrwalenia niepodległości Państwa Polskiego. Zapomina się o tem, że z jakąkolwiek wdzięcznością przyjmowaliśmy, przyjmujemy i przyjmować będziemy przyjacielskie współdziałanie naszych sąsiadów i przyjaciół, to jednakowoż to wielkie dzieło obrony własnego kraju, a być może i Europy, zostało dźwignięte własnym wysiłkiem narodu polskiego. Zapominają o godności swego narodu i swojej własnej, ci, którzy w tej chwili starają się jak najmniej zasług, najbardziej rzeczywistych, przypisać sobie i własnemu narodowi, a jak najwięcej zepchać na barki ludzi obcych, którym jesteśmy wdzięczni, ale musimy pamiętać o tem, że to zostało uczynione przez naród cały, a, przedewszystkiem przez lud polski, przez wysiłek wielki i wspaniały w celu utrwalenia niepodległości Polski, że to zostało uczynione krwią i siłą wyłącznie niemal ludu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Głos: Ludu czy narodu?)</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#KazimierzCzapiński">Proszę Pana Kolegi, z natury rzeczy, gdy mówię o narodzie, to przedewszystkiem mówię o Judzie, pracującym, bo ten jest zasadą, podstawą i główną treścią wszystkich tych wysiłków, których świadkami byliśmy tak niedawno i których świadkami, jeszcze dzisiaj jesteśmy.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#KazimierzCzapiński">Proszę Panów, kończąc swoje wywody, pozwolę sobie zwrócić jeszcze uwagę na położenie międzynarodowe. Polska ma szereg powikłanych spraw ze swoimi, sąsiadami. Te kwestie, które tu przedstawił nam kolega poseł, a obecny Prezydent Ministrów Witos, te wszystkie, sprawy wskazują, w jakich powikłanych stosunkach znajdujemy się czy to z sąsiadującem państwem niemieckiem, czy z państwem czeskiem, czy z innemi drobnemi państwami, czy wreszcie z tym wielkim ekskolosem rosyjskim. Otóż Polska, będąca naturalnym mostem ze wschodu na zachód, Polska, która zarazem jest nie tylko mostem, ale i przedmurzem cywilizacji, Polska, która tego mostu musi bronić ażeby, zachować cały przepych, całą siłę, całe piękno cywilizacji zachodnio-europejskiej, Polska, która czuje się w pozycji niezmiernie trudnej i eksponowanej, Polska, która nie wie, co jej jutro przyniesie pod względem stosunków międzynarodowych, Polska, która nie wie, jakie wielkie zagadnienia w dniu jutrzejszym przed nią staną, ta Polska musi stworzyć taki ustrój wewnętrzny, któryby, jak wspomniałem na początku, poręczał maksymum wysiłku i energii. Wszelkie próby wzniecenia waśni domowej, wzniecenia nienawiści stanowej, wszelkie próby podkopania demokracji polskiej i wzniecenia, takich walk wewnętrznych, którychby uniknąć można, bo nie mówię o zasadniczych i uprawnionych żądaniach ludności wiejskiej i miejskiej do zdobycia sobie równych praw, wszelkie próby niepotrzebnego zakłócenia wewnętrznych stosunków, byłyby zbrodnią w obliczu tych wielkich zagadnień, jakie stają przed Polską.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#KazimierzCzapiński">Otóż stworzenie, a raczej próba stworzenia, próba powołania do życia reakcji polskiej, monarchji polskiej, silnego militaryzmu polskiego, wojującego klerykalizmu polskiego, a przez militaryzm rozumiem nie zbrojną silę w obronie niepodległości, lecz specjalną reakcyjną, kastowość wewnątrz kraju — otóż, próby, idące w tym kierunku, musiałyby wywołać odruch gwałtowny w kraju i niechybnie naraziłyby Polskę na szalone, a niepotrzebne wstrząśnienia.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#KazimierzCzapiński">Szanowni Panowie, coraz głośniej jest w kraju o tem, że zagrożona reakcja poiska może chwycić się środków jeszcze silniejszych, niż te, których chwytano się do niedawna, aby umocnić reakcję w Polsce. Jakie ideały przyświecają tym ludziom, o tem mogliśmy się dowiedzieć zupełnie dobrze z niektórych pism, n. p. z gazety „Rzeczpospolitą” zwanej, w której wyraźnie napisane było, że niema dla Polski innej drogi, jak droga przez czerwone morze krwi robotniczej,</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(Głos: Gdzie to było?)</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#KazimierzCzapiński">Było to w artykule Stanisława Pieńkowskiego, wydrukowanym w „Rzeczypospolitej”. Jeżeli to wszystko połączymy w jedną całość: i te ideały czerwonej sui generis reakcji naszej i te dążenia monarchistyczne i te próby niemal zbrojnego zdobycia posterunków w społeczeństwie w celach reakcyjnych, jeżeli to wszystko połączymy w jedną całość, to zarysuje się przed nami smutna rzeczywistość, która wskazuje nam, że mimo całego republikańskiego nastroju, głęboko demokratycznego nastroju, przenikającego lud polski i naród polski, są jeszcze stronnictwa, które mimo całej odpowiedzialności w obecnej chwili, mimo niezwykle eksponowanego położenia, w którem znajduje się dziś Państwo polskie, mimo to wszystko, ze swoich przywilejów, ze swoich ideałów stanowych, monarchistycznych jeszcze nic zrezygnowały. Otóż dlatego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę mówcy, że jesteśmy w rozprawie szczegółowej, a nie ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wobec tego, kończąc swoje wywody, stwierdzam, że wraz z całym ludem polskim, my, zorganizowana socjalistyczna klasa robotnicza polska, stoimy na gruncie republiki demokratycznej Polskiej i potrafimy odeprzeć wszelkie zamachy za zasadę ludowładztwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę na to, że w drugiem czytaniu, w rozprawie szczegółowej, przy poszczególnych artykułach, powinno się tylko mówić o brzmieniu tekstu, proponowanego przez Komisję, albo z innej strony. Tymczasem mówca mówił tu o rzeczach, których nikt nie proponuje.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EustachyRudziński">Proszę Panów, jest rzeczą niewątpliwą, że co do samej formy „rzeczpospolita” w Sejmie panuje zgodność. Przynajmniej ja istotnej rozbieżności co do formalnego ujęcia artykułów 1. i 2. nie spostrzegam. Natomiast rzeczą również niewątpliwą jest, że w ujęciu istotnem, związanem z tą nazwą „rzeczpospolita” uwypukla się bardzo wyraźna rozbieżność. Wszakże i przed rozbiorem Polska nosiła miano „rzeczypospolitej”, a jednak wiemy, że to nie była ta wspólna rzecz, wspólna sprawa całego narodu polskiego, lecz wspólna sprawa tylko jednej kasty, była to rzeczpospolita szlachecka. Otóż dziś ujęcie rzeczypospolitej jako republiki stanowej, dającej władzę i przywileje tylko części narodu byłoby nonsensem i szaleństwem.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EustachyRudziński">Już w art. 2 widać tendencje, które idą w tym kierunku. Artykuł ten brzmi: „władza zwierzchnia w Rzplitej Polskiej należy do narodu”. Organami narodu w zakresie ustawodawstwa są Sejm i Senat”. W tem ujęciu, że „organami narodu w zakresie ustawodawstwa są Sejm i Senat”, przejawia się dążenie do pewnej kastowości, pewnej stanowości w rozwiązaniu samego zagadnienia Rzplitej. Jeżeli wychodzimy z założenia bezwzględnej równości obywatelskiej w Polsce, to wyrazem woli całego narodu może być sejm i to sejm jedynie jednoizbowy. Wszelka nadbudowa jednoizbowego sejmu będzie odpowiednikiem pewnej specyficznej klasy społeczeństwa, która będzie dążyła do tego, ażeby nad tym sejmem rozciągnąć specjalną kontrolę.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#EustachyRudziński">W myśl tego postawiliśmy poprawkę, według której art. 2 brzmi alby: „Władza zwierzchnia Rzplitej pochodzi od Narodu. Organem Narodu w zakresie ustawodawstwa jest Sejm”. Słowo: „Senat” skreślamy.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#EustachyRudziński">Następnie zgodnie z tradycją co do nazwy reprezentanta Rzplitej, wprowadzamy poprawkę zamiast: „Prezydent” — „Naczelnik Państwa”. Wreszcie w zakresie wymiaru sprawiedliwości w ostatniem zdaniu art. 2 po słowie: „odpowiedzialnymi” dodajemy wyrazy: „przed Sejmem”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! Naprawdę przemówienie posła Czapińskiego stawia zwolennika odmiennych zapatrywań w dość trudnem położeniu. Zdajemy sobie sprawę, że w tej chwili w Polsce, w Sejmie, w Komisji Konstytucyjnej przez cały czas długiej i bardzo szczegółowej dyskusji nikomu wogóle nie przychodziło do głowy zajmować się kwestią, czy dzisiaj może być inna forma państwowa dla Polski, jak republikańska. Ta kwestia nie była wogóle dyskutowana i nie wiem, czy jest dziś w Polsce jakikolwiek polityk, jakikolwiek, choćby najdrobniejszy ośrodek czynnej akcji politycznej, któryby myślał o podważeniu tej zasady, że Państwo Polskie ma być Rzecząpospolitą.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KazimierzLutosławski">Jeśli kolega poseł Czapiński podkreślał, że ja podczas dyskusji teoretycznej w Komisji twierdziłem, że z przekonań jestem monarchistą, to to się nie kłóci z przeświadczeniem, że dzisiaj uważam za jedyną możliwą i właściwą formę Rzeczpospolitą. A naprawdę jest się zdumionym, słysząc takie namiętne ostrzeżenia przed urojonym zamachem monarchicznym ze strony ludzi, którzy od szeregu miesięcy walczą z nami nie o co innego, jak o nieodpowiedzialność głowy państwa! To jest niepojęte i wytłumaczyć się da chyba tą niekonsekwencją, którą znamy z powieści „W pustyni i w puszczy” Sienkiewicza, o której mówiliśmy w Komisji, że murzyn twierdzi, iż złem jest, kiedy jemu krowę ukradną, ale dobrze jest, jeśli on komuś krowę ukradnie.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#KazimierzLutosławski">To jest przyczyną psychologiczną i moralną, dlaczego stronnictwa lewicowe z wielką zgrozą mówią o rzekomym zamachu monarchicznym ze strony prawicy, a mimo to staczają homeryczne boje w rzekomej obronie demokracji, ażeby w Polsce utrwalić najgorsze nieodpowiedzialne i tajne rządy dyktatorskie.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#KazimierzLutosławski">Doznaje się szczególniejszego wrażenia, dyskutując nad art. 2, gdzie jest mowa o formie zasadniczej rządu, kiedy się słyszy namiętne oskarżenia i pogróżki przeciwko rzekomo przygotowywanemu zamachowi ze strony ludzi, którzy w opinii publicznej są dzisiaj pod poważnym oskarżeniem gromadzenia arsenału bojówkowego.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#komentarz">(P. Czapiński: A armja rezerwowa!)</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#KazimierzLutosławski">Armia rezerwowa tworzy się z rozporządzenia Naczelnego Dowództwa i tajnego arsenału, odkrywanego przypadkowo przez policję, nie potrzebuje.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#KazimierzLutosławski">Nie będę się wdawał w tę dyskusję, mam wrażenie, że wykracza ona po za ramy naszego dzisiejszego zadania.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#KazimierzLutosławski">Ale poprawki, które tutaj próbował uzasadnić kolega Rudziński, wymagają paru słów zastrzeżenia. Zwrot, że władza zwierzchnia „pochodzi od narodu” zamiast „należy do narodu”, mam wrażenie, nie jest szczęśliwy. Jabym się zapytał, jeśli władza zwierzchnia „pochodzi” od narodu, to w kim jest ona dziś inwestowana? My chcemy stwierdzić, że nie jest ona przechodnią w narodzie, ale, że pozostaje nieprzechodnio w narodzie i on ją piastuje i nie odstępuje nikomu, nawet czasowo. Jeśli mówimy o pochodzeniu władzy od narodu, to także absolutna dyktatura może „pochodzić” od narodu.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#KazimierzLutosławski">O kwestii senatu nie będę mówił. Sprawą tą zajmuje się osobny artykuł 35, przy omawianiu którego przeprowadzimy szczegółową dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#KazimierzLutosławski">Chcę jeszcze zwrócić uwagę na niekonsekwencję, o której przedtem już mówiłem, że stronnictwa lewicowe obstają przy tytule „Naczelnika Państwa” zamiast Prezydenta Rzeczypospolitej. Przy tej okazji właśnie wyraziłem się w Komisji, że raczej ja, będąc z przekonania monarchistą, milej bym widział ten tytuł, ale nie mogę sobie wyobrazić niemonarchistów, którzyby przy nim obstawali — poza pretorjanami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu więcej nikt się nie zapisał, przechodzimy zatem do art. 3. Do tego art. również nikt się nie zgłosił. Tak samo do art. 4, do art. 5, 6, 7, 8, 9.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 10 głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzLutosławski">Proszę Panów, art. 10 zajmuje się kwestią inicjatywy ustawodawczej. Do tego artykułu mamy poprawki lewicowych stronnictw i żydowskiego stronnictwa narodowego, względnie posłów narodowości żydowskiej, które mniej więcej zmierzają do tego, ażeby ogólnikowe wyrażenia, przyznające inicjatywę ustawodawczą Rządowi i Sejmowi, zastąpić przez: bądź to szczegółowe wyrażenie, jak wniosek P. P. S., poszczególnych frakcji, posłów i t. d., bądź to, żeby to prawo inicjatywy ustawodawczej rozszerzyć. Rozszerzenie idzie w dwóch kierunkach: w kierunku izby pracy, względnie izby gospodarczej, oraz w kierunku inicjatywy powszechnej, t. zw. ludowej. Ja osobiście, stronnictwo moje i inne ugrupowania tej Izby, które w komisji przychyliły się do brzmienia, proponowanego przez większość, jesteśmy przeciwnikami tego rozszerzenia. A to dlatego: co do pierwszego punktu — jest ono zgoła zbyteczne, gdyż w koncepcji nie tylko monarchicznej, ale i republikańskiej, prezydent Rzeczypospolitej, jako nieodpowiedzialna głowa państwa, nie ma prawa akcji politycznej, inaczej, jak przez pośrednictwo rządu. I dlatego, jeśli mówi się, że inicjatywa prawodawcza należy do rządu, to jest jasne, że prezydent Rzeczypospolitej, o ileby chciał podjąć inicjatywę ustawodawczą, ma drogę otwartą zwrócenia się do swego rządu, aby tę inicjatywę powziął. Dawanie prezydentowi Rzeczypospolitej prawa inicjatywy ustawodawczej poza plecami rządu, jakby niezależnie od rządu, może tylko wprowadzić pomieszanie pojęć, i będzie szkodliwem rozdwojeniem władzy wykonawczej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzLutosławski">Inne poprawki są zbyteczne dlatego, że się same przez się rozumieją. Jeśli mówimy, że inicjatywa ustawodawcza należy do Sejmu, to jest rzeczą regulaminu określić, w jaki sposób ją się podaje.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzLutosławski">Natomiast z innych względów jestem przeciwny rozszerzeniu prawa inicjatywy ustawodawczej poza Rząd i Sejm. Inicjatywa ustawodawcza z natury rzeczy w demokratycznem społeczeństwie należy przedewszystkiem do opinii publicznej i w każdem państwie współczesnem główną drogą, którą mądra myśl polityczna zdobywa sobie inicjatywę ustawodawczą i zmusza państwo do ewolucji, do postępu, do właściwych kroków ustawodawczych, jest właśnie opinia publiczna. Prasa — oczywiście nie pod lewicowemi rządami, bo wtedy żadnych wpływów niema — ale prasa w kraju demokratycznym i demokratycznie rządzonym, nie tak, jak u nas, ma główny wpływ ustawodawczej inicjatywy, ale nie potrzebujemy przyznawać jej formalnie inicjatywy występowania do Sejmu, dlatego, że przecież Sejm składa się z przedstawicieli całego narodu i każda inicjatywa prawodawcza, jeżeli jest rzeczywiście poważna, znajdzie niewątpliwie w Sejmie wystarczające poparcie i dlatego dopuszczanie jeszcze poza Sejmem inicjatywy jest zupełnie zbyteczne, a może być nawet szkodliwe, bo daje pole nie politycznej działalności demokratycznej, ale agitacyjnej działalności demagogicznej. Żadne stronnictwo polityczne nie potrzebuje inicjatywy ustawodawczej przez referendum, bo ma swoich posłów, przez których inicjatywę wniesie. Kto może potrzebować inicjatywy ustawodawczej poza Sejmem? Tylko ten, który, nie mając wpływów politycznych w kraju, nie mogąc wybrać posłów, pragnie drogą demagogiczną, przez podburzanie mas, przez chwilowe wyzyskanie wieców zbierać podpisy, które rzekomo przedstawiają wolę mas. Jeżeli wola ludu jest rzetelna, to znajdzie drogę przez wybory i posłów, a jeżeli tej drogi nie znajdzie, to referendum będzie fałszowaniem opinii publicznej i woli ludu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MieczysławNiedziałkowski">Ja tylko chcę zwrócić uwagę na te dwa punkty, które w naszych poprawkach różnią się od brzmienia, zgłoszonego przez większość komisji. Sądzę, że wyraźne sformułowanie, iż prawo inicjatywy ustawodawczej przysługuje nie tylko, jak powiedziano we wniosku, większości sejmowej wogóle, ale także określonej liczbie posłów, jak my proponujemy, 15 i poszczególnym frakcjom sejmowym jest dlatego bardzo ważne, że w naszem społeczeństwie, jak w społeczeństwie francuskiem, w społeczeństwie rozbitem na wielką ilość stronnictw politycznych, inicjatywa ustawodawcza już z natury rzeczy, jeżeli ma być inicjatywą ustawodawczą wszystkich prądów, całej opinii publicznej, musi mieć zagwarantowaną niewielką ilość głosów, niezbędnych dla złożenia projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MieczysławNiedziałkowski">I dlatego właśnie chcielibyśmy, żeby konstytucja tę bardzo ważną zasadę gwarantowała, nie odsyłając jej do regulaminu, który można zmieniać, który ma sam przez się inną formę i inną powagę w ogólnem życiu parlamentarnem i dlatego wolelibyśmy te rzeczy szczegółowo w konstytucji zagwarantować.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MieczysławNiedziałkowski">Jeżeli chodzi o poszczególne frakcje, to jest dla nas jeszcze ważniejsze, bo kwestia ilości głosów ma mniejsze znaczenie, ale zasada, że nie tylko oznaczona ilość posłów, ale każda frakcja zarejestrowana w Prezydjum sejmowem ma prawo inicjatywy, jest bardzo ważną. Już w tym Sejmie mamy szereg frakcji, rozporządzających niewielką ilością głosów, mniejszą, niż przewiduje regulamin, i frakcje te, reprezentując bądź co bądź pewien prąd opinii publicznej, nieraz większy niż tych 15 posłów nieraz z różnych obozów, muszą uciekać się do podpisów innych frakcji, ażeby wnieść swój projekt ustawy. Te podpisy są zawsze dawane z przywileju uprzejmości parlamentarnej, ale Jest to sposób, który ma wiele ujemnych stron. Przedewszystkiem takie drobne frakcje mogą w różnych kwestiach różnić się od sąsiednich, ci sąsiedzi mogą podpisy dawać z przykrością i dlatego lepiej jest, aby każda frakcja sejmowa, która ma za sobą niewątpliwie część opinii publicznej, posiadała prawo inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MieczysławNiedziałkowski">Wreszcie trzecia różnica między naszym projektem a projektem większości Komisji, to sprawa ludowej inicjatywy ustawodawczej. Proszę Panów, ja zupełnie dokładnie orientuję się, znając doświadczenia wszelkich form referendum w Szwajcarii, że jeżeli chodzi o praktykę ustawodawczą, to, inicjatywa ludowa ma niewielkie znaczenie, ale twierdzę na zasadzie właśnie doświadczeń w Szwajcarii, że inicjatywa ludowa ma duże znaczenie wychowawcze. W naszych warunkach konstytucja przedewszystkiem musi dbać o swoją rolę wychowawczą. To znaczenie wychowawcze polega na tem, że społeczeństwo z chwilą, kiedy jest bezpośrednio wciągnięte w działalność ustawodawczą, chociażby z tego nie wynikały praktyczne korzyści, jest wciągnięte w orbitę zagadnień już nie partyjnych, lecz musi się zastanawiać nad takiemi zagadnieniami, które mają znaczenie głębsze. Wydaje mi się, że żadnego niepożądanego następstwa to mieć nie będzie, bo z natury rzeczy, jeżeli ktoś uzyska 100.000 podpisów na jakiś wniosek ustawodawczy, to z pewnością znajdzie dla niego zrozumienie i poparcie 15 posłów albo jakiejś frakcji. Nie będzie to więc wcale takie powiększenie liczby wniosków w Sejmie, żeby wywołało trudności, natomiast będziemy mieli jeszcze jeden sposób, jeszcze jedną legalną, prawdziwą, rzetelnie demokratyczną, bo nie demagogiczną drogę wychowania szerokich mas społeczeństw. Dlatego wydaje mi się, że te poprawki mają istotnie dodatnie, pozytywne znaczenie i dlatego w całej rozciągłości je podtrzymujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Grunbaum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#IzaakGrünbaum">Szanowni Panowie! Ks. poseł Lutosławski ma rację, ale tylko rację formalną. Rzeczywiście można twierdzić, że w konstytucyjnej ustawie zasadniczej, nie powinno być nic więcej ponadto, co jest powiedziane w art. 10., reszta należy wyłącznie do regulaminu. Ale tak mówić można wtedy tylko, kiedy się stoi wyłącznie na gruncie formalnym, kiedy się nie liczy z rzeczywistością, kiedy się przeoczą fakt niezbity, że każda większość dąży wogóle do obezwładnienia każdej mniejszości, kiedy się przeoczą ten fakt, że regulamin jest wyrazem właśnie tej tendencji każdej większości do obezwładnienia mniejszości. My wszyscy i Klub mój, który postawił do tego artykułu poprawkę, należącą być może z punktu widzenia formalnego do regulaminu, wychodzimy z tego założenia, że w ustawie konstytucyjnej należy zagwarantować prawa mniejszości, prawa do inicjatywy prawodawczej nawet tych frakcji sejmowych, które posiadają nieznaczną liczbę członków, bo takie frakcje sejmowe mają małą ilość członków nie tylko dlatego, że nie mają poparcia w ludzie, w społeczeństwie, lecz często dlatego, że ordynacja wyborcza jest w ten sposób skrojona, że dana warstwa, dana mniejszość narodowa ma mniejszą liczbę przedstawicieli, niż jej się należy, niż wymagać może tego regulamin, który uchwalony jest przez większość dla ochrony jej interesów i jej dominowania.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#IzaakGrünbaum">Proszę Panów, jeżeli w projekcie Konstytucji stanie się na stanowisku sprawiedliwości, jeżeli się chce, żeby Konstytucja zagwarantowała możność rozwoju i to pokojowego rozwoju, jeżeli się nie chce stawiać tamy, która może zmusić pewne odłamy, pewne partie i klasy społeczne lub pewną mniejszość narodową do dążeń przewrotowych, powiedzmy to jasno i wyraźnie, to trzeba dać możność tym warstwom, klasom i mniejszościom narodowym legalnej obrony swoich dążeń i legalnej reprezentacji tych dążeń. leżeli większość naszego Sejmu uchwali taką ordynację wyborczą, która zredukuje do znikomej ilości, dajmy na to, przedstawicielstwo żydowskie, to niemożna chyba żądać, ażeby takie przedstawicielstwo całego narodu, który być może w granicach Polski liczyć będzie trzy miliony lub więcej ludzi, nie miało prawa inicjatywy i zdane było na łaskę tej lub innej frakcji, która zechce ten lub inny wniosek podpisać. Proszę Panów, to można nie tylko o reprezentacji żydowskiej powiedzieć, można to powiedzieć także o reprezentacjach, które w niedalekiej przyszłości, być może, znajdą się w Sejmie, o reprezentacjach: ukraińskiej, białorusińskiej, czy niemieckiej, a wogóle o reprezentacji jakiejś klasy, która dzięki ordynacji wyborczej będzie miała przedstawicielstwo nieodpowiadające jej liczebności. Wobec tego należy, w zasadniczej ustawie konstytucyjnej powiedzieć, że regulamin nie ma prawa ograniczać swobody inicjatywy prawodawczej mniejszości będących w Sejmie, zwłaszcza zaś mniejszości narodowych. Nie można tego pozostawić regulaminowi, dlatego, że każda większość, jaka będzie w przyszłości, zechce wyzyskać swą siłę i ubezwładnić mniejszość. Przypuśćmy na chwilę, że w Sejmie socjaliści będą mieli większość, a narodowa demokracja tylko 15 członków. Kto wie, czy ta socjalistyczna większość nie uchwali w regulaminie, że dla inicjatywy prawodawczej trzeba 20 albo 30 podpisów. To samo zrobi większość narodowo-demokratyczna, jeśli się okaże, że socjaliści mają tylko 10 albo 12 przedstawicieli. Jestem zresztą pewny, że gdyby żydowska mniejszość narodowa miała nie 11 przedstawicieli, lecz 12, to dla obsadzenia komisji wymaganoby, ażeby frakcja liczyła 15 członków.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Insynuacja)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#IzaakGrünbaum">To jest moje przekonanie, a nie insynuacja. Mogę się mylić, ale dotychczas to, co u nas się działo, daje mi wszelkie powody do wypowiedzenia tego mniemania.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: A w Konwencie Seniorów?)</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#IzaakGrünbaum">Stało się to dopiero po upływie roku. Zresztą, jeśli tak jest, jak ksiądz poseł mówi, to nie rozumiem, dlaczego ksiądz się broni przeciw tej poprawce, dlaczego nie chce jej uwzględnić. Bo jeśli uważa, że tak powinno być, jak mówi, to trzeba to powiedzieć wyraźnie.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#IzaakGrünbaum">To samo da się powiedzieć o inicjatywie ludowej. To nie jest tak, jak ksiądz poseł Lutosławski powiedział, że inicjatywa ludowa ma na celu spotęgowanie demagogicznej agitacji, podburzanie ludu. Zawsze słyszymy takie argumenty, zawsze przeciwnicy podobnych wniosków malują takie straszaki, ażeby doprowadzić do odrzucenia wniosków demokratycznych. Przeciwnie, wniosek ten ma na celu pokojowe załatwianie wszelkich spornych spraw. Daje on możność stu tysiącom ludzi wypowiedzenia swojej opinii i wystąpienia z wnioskiem prawodawczym. Ksiądz Lutosławski twierdzi, że jeśli jakaś grupa nie ma tylu przedstawicieli, ilu trzeba dla wystąpienia z wnioskiem, to trudno, na to niema rady. Przepraszam. Jest tu mała grupa, składająca się z dwóch posłów, ks. Okonia i posła Dąbala. Nie wiem, czy ksiądz Okoń me mógłby zebrać pod swoim wnioskiem 100,000 podpisów i nie rozumiem, dlaczego należy mu tego zabronić i uniemożliwić mu inicjatywę prawodawczą, uzależniając ją od łaskawej pomocy innych grup. Nie rozumiem dlaczego trzeba zmusić tego posła lub innego, znajdującego się w takich samych warunkach do tego, ażeby chodził od jednej frakcji do drugiej i prosił o podpisy, gdy właściwie on może zebrać sam tyle podpisów na swym wniosku, ile głosów zebrała grupa, która może podług regulaminu składać wnioski w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#IzaakGrünbaum">To są tylko przykłady, których można jeszcze dużo przytoczyć. I sądzę, że ci wszyscy, którzy rozumieją, że konstytucja powinna przedewszystkiem wytworzyć szerokie szranki dla walki społecznej w kraju, powinna przedewszystkiem nie stawiać tam, dlatego, że tamy doprowadzają do gwałtownych przewrotów, że konstytucja, będąca nie wyrazem jakiejś klasy, jakiejś warstwy, która narzuca całemu ludowi swe poglądy i dążenia, lecz będąca wyrazem kompromisu, jak nasza, taka konstytucja powinna mieć przedewszystkiem na celu wytworzenie takiego stanu rzeczy, ażeby bez dążeń przewrotowych, bez dążeń do gwałtów pokojowo można było załatwiać wszelkie sprawy i wszelkie dążenia tych lub innych warstw. I dlatego trzeba z jednej strony dać możność każdej frakcji w Sejmie, niezależnie od tego ile głosów posiada, możność inicjatywy prawodawczej, a następnie trzeba dać możność i ludowi, bezpośrednią możność inicjatywy prawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#IzaakGrünbaum">Z tych oto względów popieram poprawkę mego klubu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kosmowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#IrenaKosmowska">Wysoki Sejmie! Stronnictwo, do którego należę, postawiło do punktu teraz omawianego poprawkę, która zasadniczo obstaje przy tem, aby czynnikom społecznym, znajdującym się teraz poza Sejmem, i nie mającym swojego istotnego wyrazu w przedstawicielstwie sejmowem, albo też nawet i tym, które wprawdzie mają swoje przedstawicielstwo polityczne w Sejmie, lecz które jednak będą w bezpośredniem zetknięciu z życiem, będąc tym czynnikiem twórczym, wykonawczym w znaczeniu budowy kształtowania życia społecznego, ażeby tym czynnikom umożliwić wypowiadanie się w sprawie kształtowania i budowania całokształtu życia państwowego; umożliwienie możności podawania w każdej chwili swego głosu do zagadnień, będących w danym momencie na warsztacie pracy ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#IrenaKosmowska">Otóż życie polityczne, jak wskazuje to praktyka wielkich parlamentów i jak wykazała to właśnie pewna, wzbudzająca krytykę szerokich mas, nieufność do parlamentaryzmu jako formy załatwiania życia parlamentarnego, jeśli się rodzi w państwach zachodniej Europy, to źródło swoje ma w tem, że życie parlamentarne stwarza swoją specyficzną atmosferę. Powstaje pewne grono specjalistów od polityki, którzy wyosabniają się od całokształtu realnego życia i zatracają bezpośrednie czucie z potrzebami mas, których są tytularnymi przedstawicielami. To jest niebezpieczeństwo, które tkwi w parlamentaryzmie współczesnym i właśnie środkiem, który może zapobiec takiemu wyodrębnianiu się życia parlamentarnego od całokształtu, od codziennego normalnego biegu życia krajowego, narodowego, państwowego, zapobiec takiemu zdegenerowaniu parlamentaryzmu, może być pozostawienie ogółowi możności pewnej formy występowania z inicjatywą własną, możności bezpośredniego oddziaływania na bieg pracy ustawodawczej. Specjalizacja dziedzin pracy życia współczesnego jest ogromna, a warunkiem prawidłowego działania całej machiny skomplikowanego życia zbiorowego jest, ażeby ten obraz życia całego w skrócie, jakim jest Sejm, był jak najpełniejszy i jak najdokładniejszy i ażeby odpowiadał pełnej istocie życia. Otóż właśnie takie dopuszczanie inicjatywy pozaparlamentarnej, poza reprezentacyjnej, wpływa dodatnio na wytworzenie pełni życia parlamentarnego i usuwa niebezpieczeństwo omijania różnych palących zagadnień życia praktycznego, które mogą być bagatelizowane i odraczane wobec bieżących zagadnień parlamentarnego życia politycznego, które często przeradza się u życie sztuczne, tworząc sieć zainteresowań ponad życiem realnem.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#IrenaKosmowska">Otóż ta różnorodność elementów składowych społeczności współczesnej domaga się tego, aby one mogły znaleźć wyraz współtwórczy w pracy ustawodawczej. Plany budowy życia, które są zagadnieniami pracy parlamentarnej, mogą być tem pełniejsze i doskonalsze, jeżeli poza grą polityczną polityki traktowanej, jako sztuka i specjalna umiejętność, dopływ do całokształtu tej pracy, będą miały zagadnienia podsuwane bezpośrednio przez życie, przez ludzi, będących poza grą polityczną, a dających wyraz potrzebom życia bezpośredniego.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#IrenaKosmowska">Dlatego silnie podtrzymujemy tę poprawkę, ażeby szeroka inicjatywa ludowa mogła znaleźć swój wyraz w całokształcie pracy parlamentarnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BolesławFichna">Wysoki Sejmie! Do art. 10, omawiającego prawo inicjatywy ustawodawczej, klub poselski N. P. R. zgłosił również poprawkę i to poprawkę natury zasadniczej, stoimy bowiem na stanowisku, że prawo inicjatywy prawodawczej powinno przysługiwać nie tylko rządowi i sejmowi, lecz także Naczelnikowi Państwa, Izbom Pracy oraz obywatelom na warunkach i w granicach osobną ustawą określonych. Jeżeli mówimy, że prawo inicjatywy ustawodawczej winno przysługiwać również Naczelnikowi Państwa, to wychodzimy z tego słusznego założenia, że nie chcemy, ażeby Naczelnik Państwa w naszem Państwie był tylko figurą mało znaczącą. Ostatnie wybory na prezydenta rzeczypospolitej we Francji dają nam pod tym względem dużo ciekawego materiału. Jeżeli p. Millerand zgodził się na postawienie swojej kandydatury, to po to, ażeby przekreślić dotychczasowy system wyborów we Francji; zgodził się on na swój wybór, ale pod tym warunkiem, że nie będzie prezydentem rzeczypospolitej francuskiej na wzór dotychczasowych prezydentów, którzy posiadali mało inicjatywy i nie mogli wpływać na bieg spraw politycznych. Otóż danie tego prawa inicjatywy Naczelnikowi Państwa podniesie jego powagę i znaczenie w życiu politycznem.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#BolesławFichna">Następnie mówimy o izbach pracy. Na temat tych izb będziemy mieli zaszczyt mówić specjalnie wtedy, kiedy ten punkt przyjdzie na porządek dzienny. Jeżeli chcemy stworzyć tego rodzaju instytucję jak izba pracy, to nie po to, żeby ona była pozbawiona najważniejszego środka akcji, to znaczy inicjatywy ustawodawczej i dlatego chcemy zawarować dla nich prawo tej inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#BolesławFichna">Następnie chcemy to prawo inicjatywy ustawodawczej rozciągnąć na najszersze sfery ludności. Lud roboczy ma już teraz prawo wpływu na prace Sejmu, ale powinien mieć również prawo bezpośredniego domagania się, aby pewne jego projekty, pewne życzenia były w Wysokiej Izbie rozpatrywane. Nie należy stawiać kwestii tak, że swój wpływ ustawodawczy może lud wywierać tylko za pośrednictwem swoich posłów, lecz tak, że lud miałby także możność przedstawiania pewnych projektów prawa sejmowi bezpośrednio w pewnej ściśle określonej formie.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#BolesławFichna">Otóż, przytaczając te argumenty, proszę Wysoką Izbę, ażeby przychyliła się do naszych poprawek, to znaczy, ażeby rozszerzyła prawo inicjatywy ustawodawczej na Naczelnika Państwa, na izby pracy oraz na obywateli, to znaczy w tym wypadku na szerokie warstwy społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Głosy: A może monarchia będzie?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się więcej nie zapisał. Do artykułu 11 głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! Do art. 11, opiewającego, że okres ustawodawczy Sejmu trwa 5 lat, stawiam b. ważną poprawkę: zamiast „lat 5” ma być „lat 3”, a to ze względów następujących:</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KazimierzCzapiński">Dany ustrój demokratyczny jest z natury rzeczy tem doskonalszy, im bliższy jest mas oraz ludności, w im bliższym kontakcie z wyborcami, z obywatelami danego państwa, pozostaje poseł, tem lepiej jest pod względem demokratycznym i społecznym.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KazimierzCzapiński">Otóż, proszę Panów, uwzględniając tę okoliczność, widzimy, że tak w konstytucjach nowoczesnych, jak i praktyce ustawodawstwa nowoczesnego skraca się okresy parlamentarne. Widzimy, że w Anglji parlament prawie nigdy nie trwa przez swój czas normalny, że Norwegja wprowadza u siebie okres 4-letni, że wogóle w ogromnej większości wypadków sesje parlamentów trwają lat cztery. Dlatego ze zdumieniem czytamy w projekcie konstytucji polskiej „lat 5”. Wielu wybitnych reprezentantów prawa państwowego i teoretyków społecznych, np. syndykalistycznych. nie jest wogóle zadowolonych nawet z zasad dzisiejszego, opartego na demokracji prawa państwowego. Wogóle wskazuje się, jako na wielki błąd demokracji, na to, że tak powiem, oddalenie posła od biernych mas wyborców, które same w minimalnym tylko stopniu biorą udział w akcji ustawodawczej. A więc z natury rzeczy wszystko to, co zmniejsza odległość między posłem a masą wyborczą, wzmacnia dany ustrój, przyciąga masy ludności danej formy i praktyki państwowej, a przez to wzmacnia gmach rzeczypospolitej. Proszę Panów, wskazują dziś niektórzy autorzy, jak np. Frank, jeden z teoretyków Francji współczesnej, wskazują na fakt, że dzisiejszy obywatel, dzisiejszy wyborca, mówię tu nie o Polsce, ma głębokie pragnienie, ma instynktowne dążenie do tego, aby brać bezpośrednio udział w akcji społecznej, w akcji publicznej, i dlatego odciąganie go, że tak powiem, od posłów, wysuwanie posłów gdzieś na daleki posterunek społeczny, podczas gdy masy wyborcze czekają przez 5 lat, nie odpowiada dzisiejszym nastrojom, dzisiejszej psychice, dzisiejszym dążeniom mas.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#KazimierzCzapiński">To po pierwsze, po drugie zaś, żeby długo czasu nie zajmować tą kwestią, zwracam uwagę na fakt, że epoka, którą przeżywamy, tak specjalnie w Polsce, jak i na całym świecie, jest epoką niezmiernie burzliwych i częstych zmian. I dlatego trudno wyobrażać sobie, że oto z ludności w drodze emanacji powstanie np. w Polsce sejm i ten nieruchomy sejm będzie mógł zaciążyć nad interesami Polski przez całych 5 lat, ponieważ dzisiaj co parę miesięcy, tygodni, dni nieomal odbywa się przypływ i odpływ dążeń, sympatii, celów i ideałów. Petryfikować więc reprezentację parlamentarną na 5 lat niema dziś sensu. Nie ubliżając dzisiejszemu sejmowi, należy postawić znak zapytania, czy obecny sejm polski, wybrany przed półtora rokiem, odpowiada dziś w całości nastrojom i dążeniom mas ludowych w Polsce, a cóżby dopiero było, gdybyśmy jego trwanie ustalili na lat 5.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#KazimierzCzapiński">Z tych wszystkich względów popieram poprawkę mojego stronnictwa, by zmienić lat 5 na 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#EustachyRudziński">Proszę Panów! Tę samą poprawkę do art. 11 postawiło P. S. L. „Wyzwolenie”. Mój przedmówca wyczerpał całokształt motywów, które uzasadniają tę poprawkę, ja zaznaczam tylko, że piszę się na te motywy i nie będę zabierał czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nad art. 11 nikt się już nie zapisał, przechodzimy do art. 12. Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MieczysławNiedziałkowski">Pozwalam sobie raz jeszcze zająć uwagę Wysokiej Izby dlatego, że w art. 12 porusza się jedno z najtrudniejszych i najbardziej zawiłych zagadnień w dzisiejszej praktyce konstytucyjnej. Chodzi o to, czy mamy dalej obstawać przy zasadzie, że wojskowi w służbie czynnej są pozbawieni czynnego prawa wyborczego? Proszę Panów! Gdyby chodziło o argumenty natury uczuciowej, to niewątpliwie w żaden sposób nie można udowodnić, że człowiek, który poświęca dla kraju jeszcze więcej, niż pracę, bo swe życie, ma być odsunięty od czynnego udziału w decydowaniu o losach państwa. Jedynym argumentem przeciwko temu, żeby wojskowych dopuścić do prawa wyborczego czynnego, jest ten, że udział ich w propagandzie wyborczej nie dałby się pogodzić ze stanowiskiem karności wojskowej. Ale od tej zasady i większość Komisji czyni odrazu wyjątek, skoro pozwala wojskowym w służbie czynnej korzystać z biernego prawa wyborczego., a przecież doskonale wiemy, że ludzie, którzy kandydują na posłów, muszą z natury rzeczy brać daleko większy udział w życiu politycznem, niż ci, którzy tylko głosy swoje oddają.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MieczysławNiedziałkowski">To zagadnienie, o którem mówię, stało się w ciągu wojny szczególnie aktualnem, gdy odbywają się wybory do parlamentów, między innemi do parlamentu Kanadyjskiego i wtedy to po raz pierwszy rozstrzygnięto tę sprawę na korzyść udziału wojskowych w wyborach. Wybory odbyły się nawet w okopach strzeleckich i okazało się, że żaden z tego kataklizm dla państwa nie wynikł. Jeżeli tak, to kataklizmów stąd nie będzie chyba i wśród warunków pokojowych, zwłaszcza, że niewątpliwie tendencją rozwojową służby wojskowej i u nas i na zachodzie będzie coraz dalsze odstępowanie od wzorów austriackich i pruskich, a zbliżanie się do wzorów, których ostatecznym końcem będzie niewątpliwie zasada milicji ludowej. Odsuwanie sztuczne obywateli wojskowych od jednej tylko funkcji publicznej, od oddawania swego głosu, podczas gdy pozwala się im na udział w innych funkcjach publicznych, jest niekonsekwencją. Przecież w każdej armii świata są organizacje takie, jak wydziały polityczne, które biorą udział czynny w życiu politycznem; przecież wojskowym wolno czytać i abonować gazety, i w praktyce, tak u nas w Polsce, jak na zachodzie żołnierze chodzą na wiece publiczne i t. d. A więc te dawne przedwojenne obawy możemy bez żadnego strachu dla państwa złożyć do lamusa i śmiało zgodzić się na dokonanie tej reformy, która niewątpliwie będzie bardzo ważnym krokiem naprzód.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MieczysławNiedziałkowski">Zresztą wydaje mi się, że jeżeli specjalnie dziś wyrażamy w sejmie podziękowanie armii za jej ostatnie czyny, to może jedną z form tego podziękowania będzie uznanie, że obywatele żołnierze i oficerowie mają otrzymać prawo polityczne zupełnie równe z innymi obywatelami, że przestają być wreszcie tymi obywatelami drugiej kategorji, którzy, oddając Polsce swoje życie jednocześnie są pozbawieni jednego z najważniejszych praw — prawa oddziaływania na tworzenie władzy ustawodawczej. Dlatego ze szczególnym naciskiem dziś podkreślam i popieram naszą poprawkę do art. 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 12 nikt się więcej nie zgłosił. Przechodzimy do art. 13. Głos ma p. Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#BolesławFichna">Wysoki Sejmie! Art. 13 mówi o prawie biernem, mówi o tem, kto z obywateli Rzeczypospolitej Polskiej może dostąpić tego zaszczytu, aby zostać posłem.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#BolesławFichna">Walka o prawo czynne i bierne, a właściwie o zrównanie tych praw, jest walką demokracji całego świata. Projekt większości komisji konstytucyjnej jest zamachem na zasady demokratyczne, jest cofnięciem się wstecz, jest uronieniem jednej z najważniejszych zdobyczy, jaką może się poszczycić świat demokratyczny w Polsce. Jest to zamach na prawo, które zostało już uświęcone, już przyjęte. Nie znajdziemy w żadnej konstytucji państw zachodnio europejskich takiego artykułu, któryby ograniczał prawo bierne co do wieku powyżej 21-go roku życia. Polska, która opiera się na masach ludowych, Polska, która chce, aby prawa demokratyczne służyły wszystkim obywatelom, miałaby dziś ograniczyć pewną część społeczeństwa? Dotychczasowe prawo bierne przysługiwało wszystkim obywatelom, którzy ukończyli 21-szy rok życia, a tymczasem obecny projekt większości komisji konstytucyjnej, jak powiedziałem, cofa się wstecz, ho propozycja Związku Ludowo-Narodowego idzie tak daleko, że chce, aby prawo bierne przysługiwało tym, którzy ukończyli 30-ty rok życia. Nie chcę tu powtarzać walki z argumentami, któreśmy już słyszeli na komisji konstytucyjnej, bowiem tutaj tych argumentów prawica nam nie wygłosiła. Narodowe Zjednoczenie Ludowe jest skromniejsze, mówi tylko o 25 latach. My stoimy na tem stanowisku, że jeśli się uznaje, że obywatele, którzy skończyli 21-szy rok życia, mają to najważniejsze prawo, jakim jest prawo wybierania swoich przedstawicieli do Sejmu, to należy im dać i to drugie prawo, a więc prawo reprezentowania społeczeństwa w tymże Sejmie. Otóż to prawo,...</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Głosy: To duża różnica)</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#BolesławFichna">... ja wiem, że u Panów jest duża różnica — to prawo reprezentacji Panowie odbieracie. Oczywiście duża różnica, bowiem chcielibyście Panowie ukuć tę konstytucję na swój sposób i dać prawa tylko pewnym sferom społecznym. To jest zasadą Panów.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#BolesławFichna">Stoimy więc na stanowisku tem, ażeby prawo czynne i bierne zostało zrównane i dlatego poprawkę swoją zgłaszamy. Jak powiedziałem, to nie jest nic nowego. Nie wolno odbierać społeczeństwu polskiemu praw tych, które zostały już nabyte i uświęcone. Robicie Panowie zamach na dotychczasowe prawa. Otóż w myśl tego, co tu powiedziałem, popieram w całej rozciągłości naszą poprawkę, to jest, ażeby bierne prawo wyborcze przysługiwało tym obywatelom, którzy posiadają prawo czynne, to jest ukończyli 21 rok życia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzCzapiński">Do argumentów p. kol. dra Fichny pozwolę sobie dorzucić jeszcze tylko parę. Otóż art. 13, który opiewa, że prawo obieralności mają obywatele, o ile ukończyli lat 21, i następnie poprawka Z. L. N., proponująca lat trzydzieści, zostały przez dra Fichnę skrytykowane. Pozwolę sobie dodać tylko niektóre uwagi natury praktycznej. Otóż praktyka wykazała, że nastroje ludowe są tego rodzaju, że niema obawy, ażeby posłowie bardzo młodzi w większej liczbie wchodzili do Sejmu i żeby stąd wynikała szkoda dla jego prac. Jeżeli posłowie poniżej lat 25 dostali się do naszego Sejmu — i tego mamy przykłady i na prawicy i na lewicy — to niezawodnie zawdzięczają to swemu talentowi, albo wiedzy, albo jakiejś specjalności, albo szczególnym innym korzystnym okolicznościom i danym. I z tych właśnie względów, znając tę nieufność obywatela polskiego z ludu, i to nie tylko chłopa, lecz i robotnika do reprezentacji zbyt młodej, możemy odrazu stwierdzić, że z góry mało jest prawdopodobnem, ażeby nastąpił ten napływ młodych temperamentów, którego tak obawiał się w komisji konstytucyjnej jeden z mówców prawicy. Nie ma obawy, ażeby obniżenie wieku obieralności było premią na niedouczenie się, czy demagogię. Jak praktyka dotychczasowa wykazała, niema pod tym względem obawy żadnej, tu może być tylko sytuacja wyjątkowa i osoby wyjątkowe.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#KazimierzCzapiński">Z drugiej strony przychodzi następujący wzgląd praktyczny. Już w obecnym Sejmie mamy szereg — zresztą niewielu — posłów młodych tak na prawicy, jak i lewicy, którzy się chlubnie w nim zaznaczyli, a więc obniżenie poziomu demokracji, odebranie, że tak powiem, wyborcom możności wysłania do Sejmu tego człowieka, tego kandydata, tego posła, którego ludność sobie życzy, do którego się przyzwyczaiła, z którym obcowała przez szereg lat, byłoby niesprawiedliwością i cofnięciem się wstecz w stosowaniu zasad demokratycznych.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#KazimierzCzapiński">Z tego względu proponuję, aby poprawkę Związku Ludowo-Narodowego odrzucić i przyłączam się do poprawki „Wyzwolenia” i Narodowej Partji Robotniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Smoła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanSmoła">Stronnictwo moje jak najmocniej obstaje przy tem, ażeby prawo bierne przy wyborach do Sejmu przysługiwało już tym, którzy mają lat 21 skończonych. Przyjęcie żądania Związku Ludowo-Narodowego, żeby prawo bierne mieli tylko ci, którzy skończyli lat 30, istotnie, jak słusznie powiedział poseł Fichna, byłoby krzywdą dla najszerszych warstw narodu, dla chłopa i robotnika. Uważałbym je za krzywdę dlatego, że statystyka i życie stwierdza najdobitniej, iż warstwy, które najmniej dają społeczeństwu, i niejednokrotnie li tylko kosztem społeczeństwa żyją, naprawdę żyją najdłużej, bo nie ponoszą ciężarów, nie wyczerpują się pracą i trudami życia. Dlatego też dla nich jest to wygodne, ażeby odsuwać jak najdalej wiek biernego prawa wyborczego, bo to można sobie będzie żyć wygodnie, hucznie i wesoło do 25, 30 lat, a później dopiero korzystać z prawa rządzenia. Inaczej przedstawia się życie w warstwach ludowych. Tam często już od 5, 6 lat dziecko na siebie zarabia, a w latach kilkunastu już zwykle polega tylko na własnej pracy; trud i nędza są zwykłym udziałem jego życia. Dlatego też życie stwierdza i statystyka dowodzi, że lat późniejszych trudno się im doczekać. Otóż bezwzględnie byłoby pokrzywdzeniem tych warstw, które są treścią życia narodowego, bo swoją pracą tworzą podstawę dla wszystkiego, co jest w narodzie, gdyby tych, którzy się pracą rychłą targają, pozbawiać prawa wyboru.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JanSmoła">Prawo zostania posłem jest jednym z największych praw. Otóż prawo należy się przedewszystkiem za obowiązek, za ponoszenie wielkich trudów i ciężarów dla społeczeństwa. A wiemy, że nie od 21-go roku życia, ale już o wiele wcześniej ponosi się te wielkie ciężary. Weźmy np. służbę wojskową — dziś spełnia się ją już od 18 lat. Jeśli się weźmie Inną pracę codzienną i trudy, to, jak powiedziałem, warstwy ludowe znoszą je od najmłodszych lat. A jeżeli prawa wiążą się nieodłącznie z obowiązkami, to spełniając obowiązki i ponosząc trudy, jednocześnie musi się mieć rękojmię praw należnych, gdyż inaczej to prawo wymyka się z pod nóg, a wymyka się na korzyść tych, którzy z pracy cudzej żyją.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JanSmoła">Dlatego też prosimy Wysoki Sejm, aby zechciał uchwalić, że prawo bierne mają już ci, którzy mają lat 21. U nas to tembardziej jest potrzebne; tak się złożyły dzieje, iż młodsze pokolenie nieraz lepiej jest zorientowane w duchu nowoczesnych dążeń, nowoczesnego ustroju, niż starsze.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Głos: Nie umie czytać!)</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#JanSmoła">Panowie się śmiejecie z tych, których pracy zawdzięczacie to, że mieliście możność wyjeżdżania za granicę. A starszy robotnik i chłop nie mógł się u nas kształcić, i dopiero młodsze pokolenie jest w tem szczęśliwem położeniu, że ten i ów zdobył pewne zasoby wiedzy i ma zrozumienie ustroju i potrzeb społecznych i narodowych. Dlatego skoro u nas tak jest, to tembardziej jest potrzebne, ażeby młodsze pokolenie miało prawo zabierania głosu w sprawach publicznych. Dodam jeszcze, że nawet ze względu na dobro samej pracy prawodawczej jest potrzebny udział pewnej liczby sił młodych z wielką inicjatywą. Rozumiem, że gdyby byli sami tylko młodzi, to byłoby niedobrze, i nie przeczę, że czynnik starszy, czynnik powagi i wypróbowania jest niezbędny, ale z drugiej strony jest bezwarunkowo konieczna młodość, ta wiosna życia, ta inicjatywa i rozpęd do nowych rzeczy. Dopiero połączenie inicjatywy i rozpędu z rozwagą da działalność owocną.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#JanSmoła">Więc przedewszystkiem ze względu na prawa ludu, któremu się to należy za trud i pracę, dalej ze względu na owocność prac sejmowych, wnoszę, ażeby Wysoki Sejm uchwalił, że prawo bierne wyborcze do Sejmu mają już ci, którzy skończyli lat 21.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Szkoda, że tak krótko!)</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#JanSmoła">Pan profesor jest uczony, więc może dłużej mówić, ja niebardzo jestem uczony, ale powoli może się jeszcze nauczę!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzLutosławski">O to właśnie, Panie kolego, chodzi i dlatego te 5 lat nikomu nie zaszkodzą, bo się nauczą!</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#KazimierzLutosławski">Jest mi przykro, że właśnie poseł Niedziałkowski, którego uważam za jak najpożyteczniejszego dla Sejmu i którego współpracę w komisji konstytucyjnej bardzo wysoko cenię, naszą poprawką będzie bezpośrednio dotknięty. Nie mniej sądzę, że i p. poseł Niedziałkowski sam przyzna, że dla niego, i dla jego stronnictwa, i dla społeczeństwa, i dla Polski będzie lepiej, ażeby miał czas spokojnie ukończyć studia i po przerwie 2, 3 lat wrócić do Sejmu jeszcze lepszym posłem.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#KazimierzLutosławski">Proszę Panów! Zwracam uwagę, że dyskusja na ten temat nie powinna ograniczać się do argumentów raczej formalnych. Argument kol. Czapińskiego, że jest niedemokratycznie dawać prawo wybierania od 21 lat, a prawo obieralności od innego wieku, moim zdaniem, nie wytrzymuje krytyki, bo do różnych czynności trzeba różnego wieku. Młodzi się rodzą, a starzy rodzą innych. Formalnie biorąc, twierdzenie, że oznaczenie pewnego wieku jako kresu biernego prawa wyborczego jest zbyteczne, nie da się utrzymać. Jednakże tu nie chodzi o formalną rację. Chodzi o rację zupełnie rzeczową i jest onieśmielającem słyszeć zdanie w dyskusji, że kwestia wieku jest kwestią stanu, klasy i t. d., jakgdyby rozwój człowieka zależał od stanu. Wiadomo, że każdy człowiek rodzi się głupim i musi się rozumu nauczyć, musi się go nauczyć czy to chłop, czy robotnik, czy bogacz, i pieniądze do rozumu nie pomagają i brak pieniędzy również do rozumu nie pomaga. Trzeba się liczyć z rzeczywistą koniecznością pewnej obywatelskiej dojrzałości. Gdyby nam chodziło o to, o czem kolega Smoła mówił, o to, co się zdobywa przez wykształcenie, przez wyjazdy za granicę i t. d., to nie mówilibyśmy o granicach wieku, tylko o cenzusie wykształcenia. Tego nie robimy. Nie chcemy zagradzać drogi do posłowania ludziom, którzy nie mają wykształcenia, lecz wymagamy, ażeby byli w Sejmie ludzie z pełną dojrzałością obywatelską i sądzimy, że granica 30 lat nie jest za wysoka.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#KazimierzLutosławski">Jeśli chodzi o względy stanowe i klasowe, to ta granica dotyczy wyłącznie inteligencji, bo ja nie wyobrażam sobie, żeby się mogło zdarzyć wśród chłopów, żeby chłopi wybrali do Sejmu swojego chłopaczka 20 czy 25 letniego. Inteligent wykształcony, mając lat 25, potrafi na wiecu zaimponować masie i dać się wybrać, ale chłop, mający lat 25, i w dodatku nie posiadający wykształcenia, jest przez swoich traktowany jako niedorostek, i chłop dorosły nie da sobie zaprzątać głowy, jak powiada, smarkaczowi.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#KazimierzLutosławski">Dlatego to ograniczenie dotknie nie włościan, nie robotników, bo o tych w tym wypadku prawie nie chodzi, to byłby zupełnie wyjątkowy wypadek, lecz dotknie przedewszystkiem młodzież akademicką. Sądzę, że każdy, kto zna stosunki akademickie i rozumie ogromną wagę dla narodu normalnego rozwoju młodzieży akademickiej, musi przyznać, że byłoby klęską, aby się stał u nas powszechnym dostęp kandydowania do Sejmu przed ukończeniem studiów akademickich i przed wejściem czynnem w życie społeczne. Tu nie chodzi o to, że się dwóch, trzech, czy czterech wybierze, lecz że tysiące akademików będzie miało zaburzony spokój studjów marzeniami i ambicją, że może i oni zostaną posłami. Młodzież do czasu ma się uczyć, a nie marzyć o tem, by się wydostać na stanowiska kierownicze. Prawo czynne wyborcze należy dać wyborcom młodszym, bo ono nie stwarza pola do przedwczesnych ambicji. Prawo bierne wyborcze powinno być odłożone do dojrzałego wieku, aby tym „cudownym dzieciom” dać możność zostania doskonałymi mężami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos, ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#KazimierzCzapiński">Ograniczę się do małej repliki na wywody pana kolegi ks. Lutosławskiego. Przedtem jednak pozwolę sobie zdziwić się nieco, że pan kolega, choć żadne nazwiska nie były wymieniane, pozwolił sobie. zwrócić swoje argumenty tak ad hominem do określonej osoby i odesłał jednego z naszych kolegów do ławy szkolnej. Tak samo i na prawicy są różni sympatyczni młodzi posłowie, jak np. ks. Kaczyński, którym to samo można zarzucić. Jeżeli już posłowie z prawicy mają być w tym Sejmie — oby ich było jak najmniej — to nie chcielibyśmy pozbawiać jej tych posłów, których ich stronnictwo uważa za najbardziej odpowiednich. Ale oczywiście nie o to chodzi. Chodzi w istocie o to, że pan kolega ks. Lutosławski konstruuje rzecz tak, że może się znaleźć przedstawiciel młodzieży akademickiej, któremu się uda, że tak powiem, zawrócić w głowie wyborcom na jakimś mityngu czy zgromadzeniu; na tyle zręczności może on mieć i w ten sposób ci lekkomyślni wyborcy, ci o nastroju kobiecym, jak się ktoś wyraził na Komisji Konstytucyjnej, mogą go wybrać. Pan kolega zapomina, że mamy do czynienia z prawem wyborczem proporcjonalnem i że nie chodzi o indywidualnych kandydatów. Kandydatów stawiają stronnictwa. Stronnictw w Polsce mamy wprawdzie sporo, ale nie tak wiele, żeby zupełnie były rozdrobnione, i oczywiście, każda z tych wielkich partii, istniejących w Polsce, stawia na listę swoich kandydatów tych, których uważa za ludzi największej wiedzy, największego talentu, czy doświadczenia życiowego, czy za specjalistów w jakimkolwiek kierunku, słowem, stawia tych, których pobyt w Sejmie uważa za potrzebny. Widocznie więc, że i prawicowych młodych posłów uważają w ich stronnictwie za potrzebnych, za odpowiednich i odpowiedzialnych, skoro ich stawiają. I dlatego nie wyobrażajmy sobie, że ci kandydaci młodzi, pełni temperamentu, jak się ktoś wyraził, będą korzystali z chwilowego nastroju i zamiast tego, żeby się uczyć, wejdą do Sejmu i będą szybko robić karierę, jak to powiedział ks. Lutosławski. O tem niema mowy. P. kolega Lutosławski zapomina, że to sprawa przesądzona, bo mamy prawo wyborcze proporcjonalne, a więc i ten argument odpada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda. Do art. 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 nikt głosu nie żąda. Proponuję teraz, aby rozprawę nad dalszemi artykułami odroczyć. Nikt nie protestuje.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Dowiedziałem się, że zaszło pewne nieporozumienie z powodu wyrażenia przezemnie użytego. Mianowicie, na początku posiedzenia po expose p. Prezydenta Ministrów miałem zamiar oświadczyć: „Proponuję odroczyć rozprawę nad tylko co usłyszanem oświadczeniem p. Prezydenta Ministrów”, a użyłem tu mylnie słowa „referatem”, co niniejszem prostuję. Nie potrzebuję dodawać, że ani mi przez myśl nie przeszło, iżbym mógł przez to wyrażenie ujemnie dotknąć osobę p. Prezydenta Ministrów, lub też obniżyć powagę wygłoszonego przezeń oświadczenia Rządu.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma teraz do złożenia deklaracji p. Waleron.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! W lipcu b. r. w kilku pismach pojawiły się wzmianki, jakoby poseł Waleron, to znaczy ja i p. Boruń agitowali przeciw stawaniu do wojska i pożyczce państwowej. Ponieważ kilku posłów z Komisji Wojskowej domagało się, żeby ta sprawa była wyjaśniona, przeto Dowództwo Okręgu Kieleckiego przeprowadziło w tej sprawie dochodzenie. Z dochodzenia tego zamieściłem komunikat w „Gazecie Kieleckiej”, który uważam za swój obowiązek podać do wiadomości Wysokiej Izby. Brzmi on:</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#AndrzejWaleron">„Biuro Prasowe D. O. G. Kielce przysłało nam poniższy komunikat: W Nr. 146 «Gazety Kieleckiej» z dnia 2 lipca r. b. ukazała się notatka pod tytułem „«Posłowie Waleron i Boruń podżegaczami”». Wobec licznych zapytań ze strony społeczeństwa biuro prasowe stwierdza, że dochodzenie, przeprowadzone przez czynniki wojskowe w prawie rzekomego antypaństwowego wystąpienia posła Waleron, wykazało, że poseł Waleron nie występował na wspomnianym wiecu przeciwko poborowi lub pożyczce państwowej, natomiast podburzającą mowę wygłosił przygodny, a obecny na wiecu agitator”.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#AndrzejWaleron">Teraz co do p. Borunia.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#AndrzejWaleron">„W sprawie wydrukowanej swego czasu notatki o przeciwwojskowem przemówieniu p. Borunia na wiecu w Pierzchnicy otrzymaliśmy od D. O. G. komunikat zawiadamiający, że przeprowadzone dochodzenie śledcze nie ustaliło słuszności ogłoszonego Zarzutu, co chętnie prostujemy”.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#AndrzejWaleron">Te komunikaty uważałem za swój obowiązek podać do wiadomości Wysokiego Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące nagłe wnioski:</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Zw. L. N. w sprawie oddziału naczelnej kontroli wojskowej odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Związku Ludowo-Narodowego o zabezpieczenie spraw Rzeczypospolitej w Gdańsku odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. Grunbauma, Farbsteina, Hartglasa i tow. w sprawie polityki prześladowania żydów, uprawianej przez Rząd odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych i Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Bardla w imieniu Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego o zmianę ustawy z dnia 18 lipca r. b. o odbudowie kraju odsyłam do Komisji Odbudowy Kraju i Skarb.-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Dubanowicza i tow. z Klubu N. Z. L. o obronę Sejmu przed niesłusznemi oskarżeniami, rozpowszechnianemi wśród wojska i ludności kraju odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Bardla w imieniu Klubu Posłów P. S. L., o przyznanie Ministerstwu Rolnictwa miliarda marek nadzwyczajnego kredytu na potrzeby rolnictwa odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Sołtyka i tow. z Klubu N. Z. L. o naprawę stosunków w armii, celem uniknięcia na przyszłość klęsk podobnych do tych, na jakie narażona była niedawno Rzeczpospolita Polska odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. ks. Kurzawskiego i tow. z Z. L. N. o budowę kolei z Brzeźna do Bruś w części dawniejszego powiatu czuchnowskiego i chojnickiego na Pomorzu odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów Z. L. N. o przyznanie moratorium dla wierzytelności hipotecznych przedwojennych i z pierwszych lat wojny światowej odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Z. L. N. o pomoc gospodarstwom, obrabowanym z koni przez nieprzyjaciela odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych i Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Z. L. N. w sprawie zaopatrzenia wojska odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych, Wniosek nagły Z. L. N. o zbadanie przyczyn klęski na froncie bolszewickim, odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Głąbińskiego i tow. z Z. L. N. o powołanie Komisji Sejmowej do czuwania nad zmniejszeniem liczby urzędników i urzędów we wszystkich działach służby państwowej, tak w cywilnej jak i wojskowej odsyłam do Komisji Administracyjnej i Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Gdyka i tow. z N. Ch. K. R. w sprawie wyżywienia miast: Warszawy, Łodzi, Krakowa, Lwowa i wszystkich ośrodków przemysłowych odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Gdyka i tow. z N. Ch. K. R. o natychmiastowe wydanie zasiłków dla rodzin osób, pełniących służbę w wojsku polskim z poboru i ochotniczo odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów Z. N. L. o stratach i szkodach wojennych odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Zw. L. N. w sprawie współdziałania żydów z nieprzyjacielem podczas ostatniej jego inwazji na obszarach Rzeczypospolitej odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Z. L. N. o zniesienie urzędów t. zw. propagandy odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w przyszły wtorek 28 b. m., a jako jedyny punkt porządku dziennego dalszy ciąg szczegółowej rozprawy nad konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzLutosławski">Chcę zaproponować, aby Komisji Prawniczej dla wniosku, zatwierdzającego ustawę o wynagrodzeniu szkód i strat, poniesionych przez ludność wskutek najazdu bolszewików, wyznaczyć termin tygodniowy, bo rzecz ta nie cierpi zwłoki. Straty wyrządzone przez nasze wojsko muszą być jak najprędzej wynagrodzone, bo inaczej gospodarstwa nie ruszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy ksiądz stawia wniosek formalny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzLutosławski">Chciałem postawić wniosek formalny o wyznaczenie terminu tygodniowego Kom. Prawniczej dla załatwienia tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie protestuje. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 m. 15 w.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>